RYS. RAFAŁ ROSKOWIŃSKI NA POCZĄTEK 3

ANNA PUTKIEWICZ REDAKTOR NACZELNY BELWEDER, 11 SIERPNIA 1920 R. „PIŁSUDSKI [...] OSTRO ZAPYTAŁ: – NO I CO MYŚLICIE? ZATRZYMAMY? – WIERZĘ JAK W BOGA, ŻE TU SIĘ SKOŃCZĄ!” *

a burzliwa i gwałtowna wojna – rzutująca przecież na cały późniejszy geopolityczny układ sił w Europie – nie została do- mknięta. Wroga pobito, ale dobić go wówczas było nie sposób. Rację miała nasza młodość – pisał w euforii poeta Kazimierz TWierzyński, wspominając narodowe poczucie tryumfu na widok pochodu sowieckich jeńców. Ten świadek polskiej victorii 1920 r. o sobie i współczesnych mówi wtedy jako o „pokoleniu szczęśliwym”, wywodzącym się z narodu, któremu reszta świata coś zawdzięcza. FOT. CEZARY POMYKAŁO FOT. Nie minie jednak kilka lat i w ocalonej przed bolszewikami Europie, która przyglądała się ciekawie tej wojnie, być może nie do końca rozumiejąc jej znaczenie, niewygodna okaże się pamięć, że to właśnie polski żołnierz był w roku dwudziestym emanacją zachodniego świata. I że to na płonącej polskiej scenie tego teatru wojny dopalała się czerwona pożoga. Zmagania Wojska Polskiego z Armią Czerwoną odbywały się na różnych poziomach – było to przede wszystkim starcie militarne, głównie niezawodnej w polu kawalerii, która po obu stronach do- wiodła swej skuteczności i mobilności. Świadome swych racji wojsko zwarło się w śmiertelnym uści- sku w imię różnych wizji świata: tradycji opartej na chrześcijańskich wartościach i chaosu oszalałej rewolucji prowadzącej do totalitaryzmu. Była to wojna o duszę. Wojna przywódców. Wojna oficerów. Wojna żołnierzy. Wojna młodzieży. Wojna wywiadów, w której rozbiliśmy bank i dzięki nam sowiecki nasłuch radiowy zamiast wymiany informacji mógł przez kluczowe 36 godzin nauczyć się na pamięć Ewangelii św. Jana. Ale też wojna chłopów z chłopami, robotników z robotnikami. Nasze „masy pracu- jące” sromotnie zawiodły polskich i rosyjskich komunistów, którzy szykując się na radosną stypę po „trupie Polski”, słali wiernopoddańcze listy do Lenina. Polski kontrwywiad wygrał też wojnę propagan- dową. Sowieckie zohydzanie „polskiego pana i ciemiężcy” okazało się mniej skuteczne niż ponura sława bolszewickiej ordy. Armię polskich ochotników zasilili chłopi i robotnicy, którzy – gdy trzeba było – bili się i ginęli ofiarnie – niosąc zemstę za śmierć mężczyzn i prawdziwe piekło kobiet. Rok 1920 był potężnym konfliktem na poziomie elementarnym, zwykłego ludzkiego człowieczeń- stwa, stosunku do zajmowanych ziem, rannych i jeńców. Nad wspomnieniami wojennymi Izaaka Babela, komunisty i żołnierza, kiedy przywoływał sceny znęcania się nad rannymi lub pojmanymi Polakami, unosi się pytanie, czy wojsko, w którym służy, to wciąż jeszcze armia ludzi... Porównywał ów rosyjski Żyd 1 Armię Konną Siemiona Budionnego do piekielnej lawy obracającej wszystko w ruinę. Były też i podobieństwa: brzemię odpowiedzialności głównych dowódców, przeżywających chwile nieby- wałej presji i zwątpienia. Podobna była bezwzględność w stosunku do dezerterów – gen. Władysław Sikorski, dowódca 5 Armii Frontu Północnego, zapowiedział śmierć wszystkim, którzy się cofną. Zbieżny był cel, jaki dowódcy postawili swym siłom – nie tylko pokonanie, ale icałkowite rozbicie, starcie w proch wroga. Łączyła przeciwnych żołnierzy także dynamika wojny – ta królowa żołnierskich nastrojów. Łączyła pamięcią zwycięstwa, które bije wroga szybko i po kolei, uskrzydlając nawet śmiertel- nie wyczerpane wojsko. Łączyła pamięcią klęski, która błyskawicznie okrada wojsko z ducha walki i pcha ślepo w dół, ku samozagładzie. Obaj wodzowie widzieli swe wojsko w obu odsłonach. Michaił Tuchaczew- ski zbyt szybko zdezawuował zdolność bojową naszych żołnierzy, którzy – w jego relacji – w ciągu miesią- ca z twardego przeciwnika zmienili się cofającą się, bezładną masę. Ale liczy się ten, do którego należy ostatnie słowo. Ten przywilej zachował Józef Piłsudski, oglądając chaotyczny ipaniczny odwrót bolszewi- ków, w czasie którego osamotnieni dowódcy bezskutecznie szukali nawet własnych sztabów. Rację miała nasza młodość – nie mógł tego zdania powtórzyć ambitny dowódca Armii Czerwonej, bo i w jego wypadku sprawdziła się stara zasada, że rewolucja pożera własne dzieci. Kiedy stał przed plutonem egzekucyjnym, zwycięski polski Wódz Naczelny Józef Piłsudski od dwóch lat już nie żył. * * * Polski poeta we wrześniu 1939 r. wciąż pamięta racje swej młodości iczyta nową, przerażającą rzeczy- wistość w jej kontekście. W arcydziele z tego okresu, wierszu Via Appia, Kazimierz Wierzyński napisał: Ostatni żołnierz / W warszawskim okopie / Jeszcze się tuła nocą, / Patrzy zdumiony po całej Europie, Czemu nie biegnie / Swoim kohortom / Z pomocą.

* Tak Karol Wędziagolski, polski ziemianin z Wileńszczyzny, socjalista, oficer armii rosyjskiej z okresu wojny domowej, opisał we wspomnieniach swoją rozmowę z Józefem Piłsudskim w Belwederze z 11 sierpnia 1920 r. 138 nr 2 SPIS TREŚCI rekonstruktorzy: Grupa Historyczna Niepodległość 1863, Stowarzyszenie Grupa Historyczna „Zgrupowanie Radosław” OKŁADKA: FOT. CEZARY POMYKAŁO OKŁADKA: FOT. 84 66 Wojna i polityka GRZEGORZ ŁUKOMSKI 14 Geopolityczna przestrzeń polskości 178 DARIUSZ FABISZ 44 Gra o Wilno. Buntownik bez wyboru PIOTR PODHORODECKI 71 Zapomniana batalia 1920 r. PIOTR KORCZYŃSKI 126 Jabłonna. Czarna legenda 1920 r. Rozmowa z Jerzym Kirszakiem

Strategie Fot. Tricolors/East News Tricolors/East Fot. MAREK BOGDAN KOZUBEL 24 Victoria nad Niemnem 1920 r. Kawaleria JULIUSZ S. TYM PIOTR KORCZYŃSKI 30 Największa bitwa kawaleryjska XX w. 66 Rok 1920 – wojna kawalerii Rozmowa z Krzysztofem Filipowem Zwycięstwa i klęski MAREK BOGDAN KOZUBEL Marynarka Wojenna 38 Obrona Lwowa RAFAŁ MICHLIŃSKI 72 Boje Pułku Morskiego na linii Wojenne epizody Bugu i Narwi DANIEL KORBEL MARIUSZ BOROWIAK Życiorysy heroiczne Szarża „Hallerczyka” Marynarze w Powstaniu 54 76 JERZY KIRSZAK PIOTR KORCZYŃSKI Wielkopolskim 1918–1919 96 Ogniem z otwartych pozycji 104 W polu, czyli bohaterstwo RAFAŁ MICHLIŃSKI w błocie i we krwi 90 Z Flotyllą Pińską do ostatniej chwili MICHAŁ KOZŁOWSKI Sojusze 122 Bolszewicka misja dywersyjna Biografie ocalone WOJCIECH MAZUR 108 Generała Weyganda losy GRZEGORZ ŁUKOMSKI Motoryzacja nieoczywiste 84 Mackiewicz w siodle PIOTR KORCZYŃSKI JAN TARCZYŃSKI 116 Na straży niepodległości 60 Brawurowe zagony motorowe Rozmowa z Mariuszem Mrozem

Odznaczenia wojskowe MICHAŁ PRZYBYLAK 90 130 Wniosek na bohatera KRZYSZTOF FILIPOW 138 Nieznany krzyż

Kawalerowie ANNA DĄBROWSKA 136 Bohaterska sanitariuszka

Wojna i propaganda KONRAD PADUSZEK 142 Wojna plakatowa WOJSKOWY INSTYTUT WYDAWNICZY Aleje Jerozolimskie 97, 00–909 Warszawa

DYREKTOR WOJSKOWEGO INSTYTUTU WYDAWNICZEGO Maciej Podczaski, tel. 261 845 365, 261 845 685, faks 261 845 503; [email protected]

POLSKA ZBROJNA. HISTORIA

REDAKTOR NACZELNY Anna Putkiewicz, tel. 261 846 764; [email protected]

ZASTĘPCA REDAKTORA NACZELNEGO – SEKRETARZ REDAKCJI Małgorzata Łętowska, tel. 261 845 165; [email protected]

REDAKCJA Historie ocalone Piotr Korczyński tel. 261 845 604; DOMINIK KAŹMIERSKI [email protected] 146 Polski bohater Grześ GRAFIKA Marcin Dmowski (kierownik), Cmentarze wojenne Marcin Izdebski (projekt szaty graficznej i opracowanie), PIOTR KORCZYŃSKI Andrzej Witkowski (fotoedytor), tel. 261 845 579

148 Codziennie składamy legunom STALE WSPÓŁPRACUJĄ: raport. Rozmowa z Jarosławem 44 Anna Dąbrowska, Mariusz Borowiak, Maciej Chilczuk, Góreckim prof. Andrzej Gąsiorowski, Jarosław Godlewski, dr Grzegorz Jasiński, Łukasz Jędrzejczak, dr hab. Jerzy Kirszak, Zbrodnia katyńska ks. płk dr Zbigniew Kępa, Wojciech Krajewski, Mikołaj Kubacki, Zapomniane bitwy ANNA DĄBROWSKA płk Mariusz Kubarek, prof. Mirosław Lenart, ppłk Andrzej Łydka, ANDRZEJ ŁYDKA 165 Katyńskie komisje Michał Mackiewicz, dr Mariusz Niestrawski, dr Konrad Paduszek, dr Anna Pastorek, prof. Bogusław Polak, 154 Krechowce, czyli trzy zwycięstwa Rozmowa z Witoldem Wasilewskim prof. Wojciech Polak, dr hab. Jakub Polit, Paweł w jednej bitwie KRZYSZTOF POLECHOŃSKI Rozdżestwieński, Paweł Sztama, dr Jan Tarczyński, 168 Świadectwo pisarza prof. płk Juliusz S. Tym, dr Krzysztof Wielgus, GRZEGORZ ŁUKOMSKI prof. Wojciech Włodarkiewicz, Tadeusz Wróbel, Pamiątki polskie Łukasz Zalesiński, Tomasz Zawistowski 174 Katyń Mackiewicza TOMASZ ZAWISTOWSKI JACEK ŻUREK 162 Pałasz Jana Bartkowskiego KWERENDA FOTOGRAFICZNA: Dominik Kaźmierski 178 Śladami katyńskich dokumentów OPRACOWANIE STYLISTYCZNE Beata Stadryniak-Saracyn, Z arsenału Muzeum Wojska January Szustakowski

Polskiego MARKETING I PROMOCJA MICHAŁ MACKIEWICZ Piotr Zarzycki, Patryk Czarnowski, Agnieszka Karaczun, 186 186 Cudowna armata Anita Kwaterowska (tłumacz), Małgorzata Szustkowska, Marta Szulc, tel. 261-849-387, 261-849-496, 261-849-457, Konstruktorzy broni faks 261-849-459; [email protected]

PIOTR KOCYAN DRUK: 190 Winchester M1895 ARTDRUK, ul. Napoleona 4, 05-230 Kobyłka, www.artdruk.com

Sztandary Wojska Polskiego PRENUMERATA Zamówienia na prenumeratę wydań papierowych JAROSŁAW PYCH „Polski Zbrojnej. Historia” można składać pod adresem: 192 Łęczycki sztandar sklep.polska-zbrojna.pl

KOLPORTAŻ I REKLAMACJE Klub garnizonowy Punkt Pocztowy Włocławek ANDRZEJ ŁYDKA ul. Duninowska 9a, 87–823 Włocławek 195 Na „ostatniej kocie” tel. 885 870 509, tel. kom. 502 012 187; [email protected]

Ceremoniał wojskowy PARTNER MARIUSZ KUBAREK Narodowe Archiwum Cyfrowe. 196 Pierwszy polski Grób Nieznanego 170 tysięcy zdjęć online na www.nac.gov.pl Żołnierza Treść zamieszczanych materiałów nie zawsze odzwierciedla stanowisko redakcji. Tekstów niezamówionych redakcja Notatnik kolekcjonera nie zwraca. Zastrzega sobie prawo do skrótów i zmiany tytułów. ANDRZEJ WITKOWSKI Egzemplarze kwartalnika w wojskowej dystrybucji wewnętrznej 200 Świat filokartystyki są bezpłatne. Informacje: tel. 261 840 400. Zasady przekazywania redakcji kwartalnika „Polska Zbrojna. Historia” materiałów tekstowych i graficznych opisuje regulamin dostępny na stronie głównej portalu polska- zbrojna.pl. 6 ALBUM RODZINNY

Gdy Władysław Polakowski ruszał z domu na wojnę światową (czwartą już wojnę w swoim życiu), jego starszy syn Witek miał niecałe 12 lat, młodszy Zbyszek – 10. Ojciec niespodziewanie zjawił się w domu wie- czorem, gdy obaj już spali. Zbyszek jednak tylko udawał, że śpi. Włady- sław, żegnając się z żoną, płakał. Chłopiec był zdumiony, nie rozumiał, co się dzieje. Mama pocieszała tatę, który był w żołnierskim mundurze. Długo, długo potem przez łańcuch ludzi dobrej woli przyszły dwa listy z obozu jenieckiego w Kozielsku. Znalazło się w nich przesłanie dla sy- nów: „Witeńku, Bysieńku! Moje Jedyne Chłopaczki! Uczcie się pilnie, bawcie pięknie i słuchajcie Mamusię”. Następną wiadomość przynio- sły gazety w kwietniu 1943 r. Zbyszek nie wierzył, że za śmierć ojca od- powiedzialni są Rosjanie. Gdy w 1990 r. ogłoszono to oficjalnie, powie- dział, że potrzebuje dwóch lat „pustyni”, żeby móc wszystko przemyśleć od nowa... Dziesięć lat później poprosił mnie, bym pojechała na symbo- liczny ojcowski grób do Katynia. Pojechaliśmy tam razem z Witkiem w 2002 r., 62 lata po tej zbrodni. Urodzona w roku śmierci mojego teścia, tyle lat właśnie liczyłam, gdy stanęliśmy przy jego tabliczce na katyńskim cmentarzu. Kapitan Władysław Polakowski (1893–1940) urodził się w galicyjskim Drohobyczu. Członek Drużyn Strzeleckich, Związku Walki Czynnej i Pol- skiej Organizacji Wojskowej. Żołnierz rozwiązanego w 1914 r. Legionu Wschodniego, następnie Cesarsko-Królewskiej Armii i Polnische Wehr- macht, w końcu znalazł się na froncie włoskim, z którego wrócił, by wal- czyć z wrogiem we własnym kraju. Od listopada 1918 r. żołnierz Wojska Polskiego, za walki z Ukraińcami we Lwowie odznaczony Virtuti Militari, w czasie wojny polsko-bolszewickiej instruktor wyszkolenia, od 1921 r. w rezerwie. Fotografia zjesieni 1918 r. zatrzymała jego sylwetkę w au- striackim mundurze we włoskiej dolinie otoczonej górami. Obok na zdjęciu z połowy lat trzydziestych Mieczysława Polakowska z synami. Po lewej urodzony w 1928 r. Witek, po prawej dwa lata młodszy Zby- szek. Witold Polakowski mieszka w Komorowie pod Ostrowią Mazo- wiecką, Zbigniew zmarł 19 lat temu. Maria Polakowska Fot. Zbiory Marii i Witolda Polakowskich

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA LOŻA HONOROWA 7

Z ODEZWY JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO, WARSZAWA, 18 SIERPNIA 1920 R. Niech wróg nie zazna wytchnienia!

udu Polski! Przeliczył się rozzuchwalony wróg! Zasilone licznymi ochotnikami wojska, stojące pod mojem

FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE ARCHIWUM NARODOWE FOT. dowództwem w piorunowym ataku pobiły nieprzyjaciela na południu i na północy, i odrzuciły go od Warszawy. Rozbite i odcięteL bandy bolszewickie błąkają się jeszcze i kryją po lasach, grabiąc i rabując dobytek mieszkańców. Ludu Polski! Stań jak jeden mąż do walk z pierzchającym wrogiem! Niech żywa noga najezdnika nie wyjdzie z polskiej ziemi! Za poległych w obronie ojczyzny, ojców i braci, za zniszczone zbiory, za zrabowane zagrody niech karzące Twoje pięści, zbrojne w widły, kosy i cepy spadną na karki bolszewików. Wziętych żywcem odstawiajcie w ręce władz najbliższych wojskowych lub cywilnych! Niech wróg w odwrocie nie zazna ani chwili wytchnienia, niech zewsząd nań czyha śmierć i niewola! Ludu Polski! Do broni!

Polski plakat propagandowy z czasów wojny polsko-bolszewickiej. Kamil Mackiewicz, Nam twierdzą będzie każdy próg, Warszawa, Zakład Graf iczny Straszewiczów, 1920 r. 88 KALENDARZ HISTORYCZNY

Jan Styka, studium do Panoramy Racławickiej. Zbiory Muzeum Wojska Polskiego Kościuszko pod Racławicami

im Tadeusz Ko- zwanych kosynierami, gdyż główną ich broń ściuszko 24 mar- stanowiły kosy z osadzonymi na sztorc ca 1794 r. złożył przy- żeleźcami. sięgę na Rynku w Krako- Generał Denisow postanowił rozbić siły wie, wojska rosyjskie już Kościuszki koncentrujące się pod Koniu- rozpoczęły działania przeciw szą. Po zebraniu ok. 6 tys. żołnierzy insurekcji. Głównym zadaniem w Skalbmierzu podzielił swe jednostki Njednostek gen. mjr. Fiodora Denisowa, liczą- na dwie duże grupy. Pierwsza, pod do- cych ok. 5500 żołnierzy, było uniemożliwie- wództwem gen. Aleksandra Tormaso- nie powstańcom przebicia się do innych czę- wa, miała związać siły powstańcze, ści Rzeczypospolitej, zwłaszcza do Warszawy. druga, pod jego osobistym zwierzch- Kwaterujące w Małopolsce polskie oddziały nictwem, obejść oddziały Kościuszki były równie liczne jak wroga, lecz rozproszo- i uderzyć na ich tyły. ne od Kozienic po Kraków i początkowo jedy- Rankiem 4 kwietnia 1794 r. pod- nie część z nich przyłączyła się do powsta- jazdy z oddziału gen. Tormasowa nia. Kościuszko pod koniec marca 1794 r. starły się z polską kawalerią pod dysponował zaledwie 3–4 tys. ludzi. Brako- Ibramowicami. Od jeńca Ko- wało wszystkiego: artylerii, zapasów, taborów ściuszko uzyskał informacje i pieniędzy, koniecznością stało się opanowa- na temat rosyjskiego planu nie znacznej części okupowanej Polski, działania. Kozacy również pojma- w tym Warszawy, i zorganizowanie silnej ar- li polskiego żołnierza. Generał Tormasow do- mii, zdolnej do odparcia spodziewanych po- wiedział się od niego, jakie są polskie pozy- siłków z Rosji. Dlatego tak istotne było nie- cje, i szybko przekazał te dane gen. Deniso- zwłoczne przerwanie zaciskającego się wokół wowi, który początkowo zlekceważył je i po- Sukmana chłopska Krakowa kordonu sił rosyjskich gen. Denisowa słał na pomoc zaledwie jeden batalion pie- z końca XVIII w.; i już 1 kwietnia 1794 r. Kościuszko wyruszył choty z czterema działami. Był przekonany, w takich strojach kosynie- z Krakowa do Warszawy z ok. 3500 żołnierzy. że główne siły powstańcze nadal stacjonują rzy walczyli w bitwie Siły te wsparło kilkuset chłopów ‒ rekrutów pod Koniuszą. Tymczasem gen. Tormasow pod Racławicami. świeżo wcielonych do powstańczej armii, zmienił kierunek marszu, aby przeciąć Pola- Zbiory Muzeum Wojska Polskiego KWIECIEŃ 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 4 kwietnia 1794 r. – bitwa pod Racławicami 9 Kosa z osadzonym na sztorc żeleźcem. Zbiory Muzeum Wojska Polskiego Kościuszko pod Racławicami dać kilka salw. Oddane przez Rosjan dwie salwy z karta- 4 kwietnia czy1794 nie powstrzymały 320 kosynierów prowadzonychr. osobiście przez Kościuszkę. Po krótkiej walce bateria ro- syjska została zdobyta, a stojący za nią batalion grena- dierów rozbity. Tormasow próbował jeszcze kontratako- wać kawalerią, lecz i ten atak został odparty. Po sukce- sie w centrum Kościuszko skierował przeciw Pustowało- wowi bataliony piechoty, które pokonały Rosjan w ataku na bagnety; ppłk. Pustowałow poległ. Po stronie polskiej w całodziennym boju odznaczył się szczególnie Wojciech Bartosz (Bartosz Głowacki), który jako pierwszy dopadł rosyjskich armat, za co po bitwie został przez Kościusz- kę mianowany chorążym. Po tym polskim sukcesie gen. Denisow wycofał się na Skalbmierz. Również Kościuszko, który nie czuł się na tyle silny, aby rozbić oddziały gen. Denisowa, zdecy- kom drogę ku Warszawie. Około południa obie armie dował się na odwrót do Krakowa. znalazły się na pagórkowatej wyżynie w rejonie Racła- Starty rosyjskie, choć poważne, nie przesądziły wic. Rosjanie rozłożyli się na Wzgórzach Kościejewskich. o zwycięstwie powstania, a nadciągające nowe oddzia- Od Polaków, którzy zajęli pozycje pod Dziemierzycami, ły rosyjskie skutecznie zablokowały wojska powstańcze oddzielała ich dolina o stromych zboczach i dość gęsty w obozie pod Połańcem. Zwycięstwo pod Racławicami las w północnej części pola bitwy. odbiło się jednak szerokim echem w Polsce. Na wieść Tormasow podzielił swoje siły na dwie grupy. Pierwsza, o sukcesach Kościuszki powstanie wkrótce wybuchło dowodzona przez ppłk. Muromcewa, rozpoczęła marsz na w Warszawie i Wilnie.  centrum polskiego ugrupowania. Druga, pod komendą ppłk. Dymitra Pustowałowa, miała obejść od północy las MIKOŁAJ KUBACKI absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu i zaatakować lewe skrzydło powstańcze. Walka zaczęła Warszawskiego. Pracownik Muzeum Wojska Polskiego, napoleonista, pasjonat dziejów militarnych od XVIII do początków XX w. się ok. 13.00. Początkowo starły się kawalerie obu stron. Rosjanie rozbili częściowo II Brygadę Kawalerii Narodo- wej i podciągnęli armaty tak, aby polski szyk znalazł się w zasięgu ich ognia. Rosyjska piechota ostrzelana zosta- ła jednak przez polską baterię armat. Dotkliwe straty zmusiły Rosjan do wycofania się w dolinę pod wzgórzem zajmowanym przez Kościuszkę. Tymczasem oddziały ppłk. Pustowałowa wyłoniły się zza lasu i podjęły atak na lewe skrzydło polskich wojsk. Kościuszko skierował przeciw nim I Brygadę Ka- walerii Narodowej, jednak kozacy i jegrzy odparli Pola- ków. Tormasow nie chciał ryzykować kolejnego czołowe- go ataku. Widząc zbliżającą się do pola bitwy kolumnę gen. Denisowa, posłał posiłki Pustowałowowi. Kościuszko postanowił teraz zaatakować centrum pozy- cji rosyjskich. Decydujące uderzenie mieli przeprowadzić kosynierzy, wsparci przez oddziały regularnej piechoty i działa, które tuż przed rozpoczęciem szturmu miały od- Włodzimierz Tetmajer, Kosynierzy, 1899 r. Zbiory Muzeum Wojska Polskiego 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 10 KALENDARZ HISTORYCZNY Polacy w bitwie pod Arras 9 maja 1915 r. W

Sztandar 2 kompanii batalionu „C”, tzw. bajończyków. Widoczna wstęga Orderu Virtuti Militari nadanego w 1922 r. Zbiory Muzeum Wojska Polskiego

MAJ 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 9 maja 1915 r. – bitwa pod Arras 11 Polacy w bitwie pod Arras 9 maja 1915 r.

ybuch I wojny światowej nikogo kła artyleria, do ataku ruszyła piechota. Żołnierze bata- nie zaskoczył, rządy i społeczeństwa lionu „C” wyskoczyli z okopów, ruszając biegiem do przo- czekały bowiem na szybką w ich mnie- du, zanim oszołomiony przeciwnik zdążył wrócić na sta- maniu wojnę. Dla Polaków jej rozpoczęcie nowiska bojowe. Batalion rozpoczął szturm na pasie było zarazem nadzieją, jak i tragedią – zapo- o szerokości 400 m. Szybko udało się zająć pierwszą wiadał się konflikt, w którym będziemy zmusze- linię okopów, oddaloną zaledwie o 100 m od pozycji wyj- ni strzelać do pobratymców, służąc w armiach za- ściowych. A po krótkiej i krwawej walce kompanie Wborczych. Dlatego też padł pomysł sformowania pol- batalionu „C” zajęły drugą i trzecią linię okopów – na skiego legionu przy boku armii francuskiej. Początko- czoło ataku wysunęli się bajończycy. Zarysowała się wo planowano stworzyć jednostkę w sile ok. 2 tys. żoł- możliwość zajęcia czwartej linii umocnień znajdujących nierzy, z możliwością dalszej jej rozbudowy. Od francu- się w odległości 4,5 km od pozycji wyjściowych. Jednak skiej miejscowości, w której skoszarowano przyszłych Niemcy byli już w okopach. Polacy wbili się w pozycje legionistów, nazwano ich bajończykami. nieprzyjacielskie, ale atakujące na ich skrzydłach pozo- Polakom pokrzyżował plany ambasador rosyjski, który stałe kompanie zostały odepchnięte i zmuszone do od- protestował przed takimi rozwiązaniami. Francuzi ulegli wrotu. Niemcy, spychając skrzydła 2 kompanii, zaczęli rosyjskiej presji, wycofując się ze wspierania polskiego zamykać bajończyków w półkolu. Prowadzili ciężki pomysłu. W sierpniu 1914 r. z już zebranych polskich ostrzał karabinowy, a także liczne kontrataki. Polacy ochotników utworzono kompanię (w sile ok. 200 żoł- walczyli z całą zawziętością i determinacją, lecz straty nierzy), która weszła jako 2 kompania w skład batalio- rosły w zastraszającym tempie. Na ratunek dowództwo nu „C” 1 Pułku Legii Cudzoziemskiej. Ramię w ramię francuskie rzuciło żuawów, którzy jednak do wysunię- z Polakami w batalionie „C” służyli Czesi (w 1 kompanii), tych pozycji polskich nie dostali się ze względu na zapo- Belgowie i Luksemburczycy (w 3 kompanii) oraz Włosi rowy ogień niemieckich karabinów maszynowych. Nad i Grecy (w 4 kompanii). Dowództwo nad batalionem ranem 10 maja 1915 r. wykrwawiona kompania bajoń- sprawował francuski oficer mjr Gustave Alfred Noiré. czyków przeprowadziła uderzenie, wyrywając się z mat- Po sformowaniu jednostki żołnierze przeszli szkole- ni. Zdziesiątkowani żołnierze dotarli na pozycje własnych nie w kilku obozach treningowych. W połowie listopada oddziałów. Straty okazały się olbrzymie, między innymi pułk, a wraz z nim Polacy, trafił na front w Szampanii – polegli wszyscy oficerowie kompanii, a wśród nich kpt. między Sillery a Prunay (pod Reims). Bajończycy nie Osmont d’Amilly i ppor. Lucjan Malcz oraz 28 innych Po- byli zaangażowani zbyt mocno w działania wojenne, laków; rannych ciężej i lżej było ok. 100 żołnierzy. Latem co pozwoliło uniknąć strat, a nawet kompania została 1915 r. rozwiązano kompanię, a wielu z jej weteranów wzmocniona kilkudziesięcioma ochotnikami polskimi zaciągnęło się do oddziałów francuskich lub później – szkolonymi w w koszarach w Reuilly pod Paryżem. w 1917 r. – przeniosło się do Armii Polskiej we Francji. 2 kompania brała udział w walkach w Szampanii do Odrodzona Rzeczpospolita nie zapomniała o boha- wiosny 1915 r. W kwietniu 1915 r. sytuacja uległa terstwie 2 kompanii i 7 września 1922 r. Józef Piłsud- zmianie, alianci zaczęli planować wiosenną ofensywę ski odznaczył Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari i uderzenie pod Arras. Zaczęto ściągać wszystkie rezer- sztandar bajończyków oraz kilkunastu żołnierzy. W wol- wy, a wraz z nimi pod Arras pomaszerowali Polacy. nej Polsce w 1929 r. tradycję oddziału przejął 43 Pułk Zgodnie z założeniami atak sił alianckich 9 maja Piechoty nazywany od tego momentu Legionem Bajoń- 1915 r. miała poprowadzić 1 Dywizja Marokańska, czyków, a bitwę pod Arras zapisano na tablicach Grobu w której skład wchodził 1 Pułk Legii Cudzoziemskiej. Nieznanego Żołnierza w Warszawie jako miejsce mę- W szpicy pierwszej fali ruszającej do boju dano miejsce stwa i poświęcenia żołnierza polskiego. Francuzi 10 lat żołnierzom batalionu „C”, a wśród nich i Polakom po zakończeniu wojny uczcili polskich obrońców, sta- z 2 kompanii – dowodził nią w czasie ataku kpt. Juvénal wiając w miejscu bitwy pomnik.  François Osmont d’Amilly. Celem uderzenia były pozycje niemieckie na stoku Vimy-les-Ouvrages-Blancs. Prelu- JAROSŁAW GODLEWSKI absolwent Instytutu Historycznego Uniwer- sytetu Warszawskiego, kustosz w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, dium do ataku dał trzygodzinny ostrzał artyleryjski z kil- specjalista od epoki nowożytnej, autor publikacji dotyczących wojskowo- kuset luf, który rozpoczął się o godz. 10.00. Gdy zamil- ści XVI–XVIII w. 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 12 KALENDARZ HISTORYCZNY Przeprawa pod Czerwińskiem 30 czerwca 1410 r.

latach 1409– się w tym miejscu przez Wisłę po specjalnym 1411 Królestwo moście. Postanowiono również, że budowa Polskie i Wielkie Księ- mostu oraz miejsce koncentracji i główny cel stwo Litewskie stoczyło działań militarnych (Malbork) mają pozostać wojnę z zakonem krzyżac- tajemnicą, by zaskoczyć dowództwo zakonu kim. W konflikcie tym zaś decydująca śmiałą strategią. Wbyła bitwa pod Grunwaldem Budowa elementów mostu ruszyła w Kozie- 15 lipca 1410 r. Nim jednak na nicach zimą 1409 r. i ciągnęła się do wiosny polach grunwaldzkich naprzeciw 1410 r., a nadzór nad całością prac powie- siebie stanęły siły obu walczących rzono staroście radomskiemu Dobrogostowi stron, wojska polskie przeprawiały Czarnemu, na bezpośredniego wykonawcę się przez Wisłę... zaś wyznaczono mistrza Jarosława, o którym Dwa dni po wypowiedzeniu dziś niewiele wiadomo. Wybór Kozienic dyk- wojny Polsce, 16 sierpnia 1409 r., towały względy praktyczne: miasto położone wojska zakonne wkroczyły do Wiel- było na zapleczu, w sąsiedztwie Puszczy kopolski, na Kujawy i na północne Radomskiej, skąd czerpano drewno do budo- Mazowsze. Nie tylko rabowały one wy elementów przeprawy. Gotowe części mo- i paliły wsie i miasteczka, ale rów- stu układano na płaskodennych łodziach, nież obsadzały swoimi załogami tzw. łyżwach, od których pochodzi nazwa ważniejsze zamki i miasta – most łyżwowy. z Dobrzyniem i Bydgoszczą na Gotową konstrukcję spławiono Wisłą do czele. Dopiero jesienna kontrofen- Czerwińska najpóźniej 29 czerwca 1410 r. sywa króla Władysława Jagiełły do- Po dotarciu elementów przeprawy do celu, prowadziła do wyparcia nieprzyja- 30 czerwca grupy rzemieślników pod nadzo- ciela z Wielkopolski i odbicia Byd- rem mistrza Jarosława zakotwiczyły łodzie goszczy. Z powodu zbliżającej się w miejscu i złożyły most w ciągu zaledwie pół zimy zawarto rozejm, który miał dnia. Wprawdzie nie zachowały się żadne trwać do 24 czerwca 1410 r. jego plany ani wyobrażenia, ale współcześni Fragment miecza Miesiące jesienne i zimowe obie historycy szacują, że do jego budowy zużyto wydobyty z ziemi strony poświęciły na przygotowania 160–200 łodzi-łyżew, długich na 8–12 m nad brzegiem Wisły w okolicach wojenne. W grudniu 1409 r. na i szerokich na 2–3 m oraz kilkaset belek Czerwińska. zjeździe w Brześciu Kujawskim król drewnianych i ok. 2,5 tys. desek. Gotowa Zbiory Muzeum Wojska Władysław Jagiełło i wielki książę konstrukcja mogła mieć długość nawet Polskiego litewski Witold ustalili, że do połą- 500 m. czenia obu sojuszniczych armii doj- Po tak przygotowanym przejściu jeszcze dzie pod Czerwińskiem na Mazow- tego samego dnia na drugi brzeg Wisły prze- szu, a wojska polskie przeprawią prawił się król na czele chorągwi nadwornych CZERWIEC 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 13 Przeprawa pod Czerwińskiem

Żeleźca toporów, XIV–XV w. Zbiory Muzeum Wojska Polskiego

i małopolskich. W ciągu dwóch kolejnych dni na drugi brzeg przedostała się reszta armii, w sumie kilkadzie- siąt tysięcy żołnierzy i służby wraz z końmi, wozami ta- borowymi i artylerią oblężniczą. Następnie most roze- brano i spławiono do Płocka. Przeprawa pod Czerwińskiem zaskoczyła dowództwo zakonu, które musiało szybko przerzucić swe siły z oko- lic Świecia i Tucholi nad górną Drwęcę, by osłonić stolicę zakonu – Malbork – przed uderzeniem sił polsko-litewskich. W konsekwencji tych ruchów doszło do bitwy pod Grunwaldem. Po nieudanym oblężeniu Malborka siły polskie ponownie użyły mostu do przeprawy przez Wisłę. Tym razem konstrukcję zmontowano pod Aleksandro- wem Kujawskim. 

ŁUKASZ JĘDRZEJCZAK absolwent Instytutu Historycznego Uniwer- sytetu Warszawskiego. Pracownik naukowy Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, mediewista i rekonstruktor historyczny.

19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30

30 czerwca 1410 r. – przeprawa pod Czerwińskiem 1414

Rzeczpospolita w latach 1918–1922 uformowała się przede wszystkim na drodze faktów dokonanych: w wyniku spontanicznego działania narodu i rozsądnych poczynań znaczącej części jego elit politycznych. W 1918 r. dla Polaków punktem odniesienia był kształt państwa z 1772 r. jako geopolityczna przestrzeń polskości; dla polityków zachodnich zaś była to prawdziwa terra incognita.

GEOPOLITYCZNA PRZE STRZEŃ POLSKOŚCI WOJNA I POLITYKA 15

GRZEGORZ ŁUKOMSKI państwa z 1772 r., właśnie jako geopolityczna przestrzeń polskości. istoryczna perspektywa skłania do Krajom anglosaskim (Wielkiej Brytanii konstatacji, że całość zbrojnego nurtu i Stanom Zjednoczonym), wbrew intencjom walki o niepodległość była swoistym francuskim – bardzo zależało na pozostawie- kontinuum. Bez przysięgi naczelnika niu spraw polskich możliwie długo otwartymi, HTadeusza Kościuszki na Rynku krakowskim znajdującymi się w politycznym zawieszeniu, 24 marca 1794 r., bez nocy 29 listopada w oczekiwaniu na wyjaśnienie sytuacji w zre- 1830 r., bez wymarszu I Kompanii Kadrowej wolucjonizowanej Rosji. Nie były one zainte- 6 sierpnia 1914 r. – nie byłoby 11 listopada resowane budową, jak mawiał Dmowski, 1918 r. Rozumiał to doskonale Józef Piłsudski, „Wielkiej Polski”. Chodziło bowiem o taki kraj wybitny współtwórca odrodzonego państwa, nad Wisłą, który będzie można swobodnie reprezentant tego pokolenia Polaków, któremu wykorzystać zarówno w rozgrywce z Niemca- w udziale przypadło wypełnienie testamentu mi, jak i z Rosją. otrzymanego od pradziadów, antenatów wiodą- Całokształt sytuacji geopolitycznej najlepiej cych swój rodowód od czasów Konfederacji spośród polskich polityków bez wątpienia ro- Barskiej oraz Insurekcji Kościuszkowskiej. zumiał Józef Piłsudski. Naczelnik Państwa Nie przypadkiem bowiem Józef Piłsudski, doskonale zdawał sobie sprawę, że określe- Naczelnik Państwa, wybrał datę 22 stycznia nie polskich granic zachodnich zależało wy- 1920 r. (kolejną rocznicę tak cenionego przez łącznie od Ententy, a zatem pośrednio od siebie Powstania Styczniowego) na dzień pierw- działań Komitetu Narodowego Polskiego. szego posiedzenia Kapituły Orderu Virtuti Mili- Sam zaś nie miał na paryskie decyzje podej- tari, jednego z symboli polskości. mowane na konferencji pokojowej żadnego Pozytywny wpływ Ententy na restytucję pol- wpływu. Natomiast na wschodzie zdecydowa- skiej państwowości – wbrew licznym nauko- ny był realizować własne cele polityczne, nie- wym i potocznym opiniom – to mit. W rzeczy- zależnie od stanowiska Ententy, w praktyce wistości był ów wpływ nader ograniczony często wbrew jej intencjom i zamiarom. i w dużej mierze wymuszony biegiem wyda- rzeń, a wielokrotnie wręcz destrukcyjny. Powstanie Wielkopolskie Stwierdzić należy zdecydowanie, że Rzeczpo- Polacy zdecydowanie wyrazili swoje aspira- spolita w latach 1918–1922 uformowała się cje państwowotwórcze. Pierwsze było Powsta- przede wszystkim na drodze faktów dokona- nie Wielkopolskie. Początkowo, według pla- nych – zarówno w wyniku spontanicznego nów Romana Dmowskiego, miało wybuchnąć działania narodu, jak i wskutek rozsądnych jako ogólnozaborowe, oparte na Błękitnej i zaangażowanych poczynań znaczącej części Armii gen. Józefa Hallera. Dmowski nie zyskał jego elit politycznych. O ostatecznym kształcie jednak aprobaty Brytyjczyków. Ostatecznie do granic państwa i jego przestrzeni geopolitycz- Gdańska, zamiast dywizji Hallera, przybył nej zadecydowały wewnętrzne działania poli- 25 grudnia 1918 r. Ignacy Jan Paderewski, tyczne oraz geopolityka. Spiritus movens ów- w otoczeniu nielicznej misji alianckiej. Miał do- czesnych wydarzeń, pośród licznego grona prowadzić do złagodzenia rozbieżności pomię- wskrzesicieli państwa, to szczególnie dwaj Po- dzy paryskim Komitetem Narodowym Polskim lacy: Józef Piłsudski i Roman Dmowski. Spójrz- a piłsudczykowskim rządem Jędrzeja Mora- my zatem na fakty. W traktacie rozejmowym czewskiego. Następnego dnia wieczorem z 11 listopada 1918 r. Polska nie została mistrz fortepianu i przyszły premier Rzeczypo- w ogóle wymieniona. Obszar państwa i kształt spolitej zjawił się w Poznaniu. Fakt ten stał się jego – zarówno zachodnich, jak i wschodnich bezpośrednim impulsem do wybuchu powsta- Ignacy Jan – granic to była wówczas dla polityków za- nia – 27 grudnia 1918 r. Chociaż w ogólności Paderewski. chodnich prawdziwa terra incognita. Dla Pola- wypadki z 26 i 27 grudnia 1918 r. nie zasko- Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe ków natomiast punkt odniesienia to kształt czyły polskich władz, to jednak wpłynęły na GEOPOLITYCZNA PRZE STRZEŃ POLSKOŚCI 16 WOJNA I POLITYKA

modyfikację planów powstańczych, ograniczając je do samej Wielkopolski. Komisariat Naczelnej Rady Ludo- wej 11 stycznia 1919 r., po konsultacji z Józefem Piłsudskim, mianował nowego dowódcę sił zbrojnych w zaborze pruskim: gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego wywodzącego się z armii rosyjskiej, organizatora i do- wódcę I Korpusu Polskiego w Rosji. Ostatecznie podpisanie – przy wsparciu Francji – ro- zejmu w Trewirze 16 lutego było niekwestionowanym sukcesem strony polskiej. Militarne osiągnięcia Powsta- nia Wielkopolskiego dostarczyły polskim dyplomatom niezwykle silnych argumentów propagandowych i dowo- dziły polskości ziemi wielkopolskiej, dużej świadomości narodowej i politycznej Wielkopolan. Na ustalonej linii rozejmowej do czerwca 1919 r. nie było spokoju. Trwały ciągłe utarczki prowokowane przez wojska niemieckie. Śląsk Cieszyński Mniej skomplikowana wydawała się sytuacja na Ślą- sku Cieszyńskim, chociaż obszar ten odpadł od pań- stwa polskiego już u schyłku XIII w., lecz zamieszkany był w większości przez ludność polską. Polskie ugrupo- wania polityczne utworzyły tutaj 19 października 1918 r. własną reprezentację: Radę Narodową Księstwa Cie- szyńskiego, a 29 października ukonstytuowało się jej Prezydium i Komitet Wykonawczy. Do obszaru tego pre- tendowali także Czesi. Konfliktu nie ozstrzygniętor na drodze konsensusu. Józef Piłsudski próbował go zażegnać zawarciem poro- Powstanie Wielkopolskie. Defilada 2 Eskadry zumienia, lecz wysłana do Pragi misja nie osiągnęła za- Wielkopolskiej przez Rynek w Nowym Mieście nad Wartą. mierzonego celu. Wsparci przez oficerów francuskich Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe Czesi przygotowali znaczne siły wojskowe i – by zdążyć przed mającymi odbyć się w Polsce 26 stycznia 1919 r. wyborami do Sejmu Ustawodawczego – uderzyli 23 stycznia 1919 r. na Bogumin i w kierunku górnej Wisły. Po stronie polskiej obronę organizował w sposób przemyślany płk Franciszek Latinik. Ale mimo dużego wysiłku organizacyjnego nie udało się zrównoważyć niku 1938 r., w zmienionej sytuacji politycznej, po podpi- przewagi czeskiej i 26 stycznia oddziały polskie wycofa- saniu 29–30 września 1938 r. układów monachijskich. ły się z Cieszyna na linię Wisły. W czasie kilkudniowych walk (bitwa pod Skoczowem) oddziały czeskie nie Plebiscyty i Powstania Śląskie zdołały sforsować linii Wisły. W Paryżu przy poparciu Traktat wersalski z 28 czerwca 1919 r. nie satysfak- francuskim 3 lutego podpisano korzystne dla Czecho- cjonował żadnej ze stron. Wytyczając granicę polsko- słowacji porozumienie dotyczące delimitacji na Śląsku -niemiecką, zarzucono proponowane przez prezydenta Cieszyńskim. Thomasa Woodrowa Wilsona 8 stycznia 1918 r. kryte- Ostatecznie – pod presją aliantów i w obliczu pora- rium etniczne. Już samo postanowienie o przeprowa- żek w wojnie z bolszewikami – 28 lipca 1920 r. Polska dzeniu plebiscytu kwestionowało polskie prawa do te- przyjęła linię graniczną zaproponowaną przez Radę renów zachodniego pogranicza. Ambasadorów Głównych Mocarstw Sprzymierzonych Podczas wielkopolskiego czynu zbrojnego powstał na konferencji w belgijskim Spa 10 lipca 1920 r. Na w Bytomiu Podkomisariat Naczelnej Rady Ludowej dla mocy niekorzystnego dla Polski arbitrażu większość Górnego Śląska oraz Polska Organizacja Wojskowa Gór- spornego obszaru liczącego 2282 km² przyznano Cze- nego Śląska. Pracami politycznymi kierował Wojciech chosłowacji. Była to linia rzeki Olzy, stąd spór polsko- Korfanty. Strajki, które wybuchły 15 sierpnia przeciwko -czechosłowacki o Zaolzie, które odzyskano w paździer- brutalnemu postępowaniu niemieckiej policji i Grenz-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 17

wę do podpisania 10 lipca 1920 r. w Spa zgody na krzywdzące warunki pokoju z Rosją w postaci granicy na Linii Curzona w zamian za pokojowe ich pośrednictwo. W takiej sytuacji 11 lipca odbył się plebiscyt w połu- dniowych powiatach Warmii i Mazur w rejencji kwidzyń- skiej i gdańskiej. Przyniósł on druzgocące zwycięstwo Niemcom. Za Polską głosowało ledwie 2,2–7,6% ludno- ści. Wynik świadczył przede wszystkim o nienormalno- ści warunków, w których przeprowadzono głosowanie –‒w roku 1920 – trwała wszak wojna. Antypolska propaganda niemiecka, której tezy sprowa- dzały się do twierdzenia, że nie warto optować za pań- stwem, które upada w ogniu wojny wznieconej jakoby przez nieodpowiedzialnych jego przywódców, oraz szowi- nistyczne nastroje niemieckiej administracji Śląska stały się głównymi przyczynami wybuchu II Powstania Śląskie- go. Pierwsze starcia rozpoczęły się 17 sierpnia 1920 r., gdy wojska bolszewickie znajdowały się nieopodal War- szawy. Polski Komisariat Plebiscytowy proklamował strajk generalny w sprawie ustalenia linii rozejmowej. Oddziały POW w ciągu kilku dni odniosły zdecydowane sukcesy. Komisja Międzysojusznicza zaakceptowała ograniczone przecież cele powstania i zażądała zaprze- stania walk. Powstanie zakończono 25 sierpnia. Plebiscyt na Śląsku odbył się 20 marca 1921 r. Dwa dni wcześniej – 18 marca – Polska podpisała w Rydze pokój z Rosją, a 17 marca Sejm RP uchwalił konstytucję zwaną marcową. Wynik plebiscy- tu wykazał niezbyt dużą przewagę ludności niemieckiej. Zachęceni tym Niemcy do- magali się całego Górnego Śląska. Alian-

Józef Dowbor-Muśnicki, dowódca wojsk wielkopolskich. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe JÓZEF DOWBOR- -MUŚNICKI schutzu, spowodowały interwencję tych ostat- ci po raz kolejny wspierali w tej kwestii stronę nie- nich w Mysłowicach i ofiary śmiertelne. W rezulta- miecką. W odpowiedzi 3 maja 1921 r. wybuchło kolej- cie podjęto decyzję o wznieceniu powstania (w nocy ne powstanie, a na jego czele stanął Wojciech Korfan- z 16 na 17 sierpnia). Brak koordynacji i jednolitego do- ty. Do 10 maja akcja powstańcza przebiegała ofensyw- wództwa oraz niewykorzystanie elementu zaskoczenia nie i zwycięsko. Zdobyto wszystkie kluczowe ośrodki sprawiły, że powstanie w ciągu kilku dni przekształciło się miejskie i przemysłowe. Po tej dacie Korfanty, uznając, w wiele zaciętych izolowanych potyczek. Sukcesy, które że powstanie osiągnęło swój cel, rozpoczął rokowania zdołano odnieść, miały wyłącznie lokalny charakter. Zo- z przedstawicielami Komisji Międzysojuszniczej w spra- bligowany postanowieniami traktatowymi rząd polski nie wie ustalenia linii rozejmowej. Tymczasem Niemcy, wy- interweniował, skupiając jedynie oddziały wojskowe na korzystując bierność powstańców, przeszli do kontr- granicy Śląska. Walki zakończono 24 sierpnia. ofensywy, likwidując poszczególne polskie punkty opo- Jednocześnie pogarszała się ogólna sytuacja politycz- ru. Od 21 maja trwały zacięte zmagania w okolicy Góry no-militarna Polski. Latem 1920 r. w decydującą fazę Świętej Anny. Walki o Śląsk kontynuowano do 7 czerw- wkroczyła narzucona przez agresję bolszewicką wojna na ca, rozejm zawarto 25 czerwca. wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej. W lipcu i sierp- Ostateczna decyzja o podziale Śląska zapadła na niu Armia Czerwona zbliżała się do Wisły. W wyniku agre- forum Ligi Narodów 12 października 1921 r. Polska sywnej propagandy bolszewickiej alianci zmusili Warsza- otrzymała 29% obszaru plebiscytowego, z 946 tys.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 18

III Powstanie Śląskie – grupa powstańców. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

osób, w tym ok. 250 tys. ludności niemieckiej. W nie- Walki o Małopolskę Wschodnią mieckiej części Śląska mieszkało ponad pół miliona Koncepcję polityki wschodniej Józef Piłsudski kształ- Polaków. Wkrótce nastąpiło zjednoczenie Górnego Ślą- tował stopniowo, wzbogacając ją nowymi elementami. ska z Rzecząpospolitą. Oddziały wojsk polskich pod do- W ten sposób powstała interesująca myśl polityczna, wództwem gen. Stanisława Szeptyckiego wkroczyły której podstawą było ścisłe współdziałanie Polski 22 czerwca 1922 r. do Katowic. Był to ostatni etap pol- z państwami wschodnioeuropejskimi – skuteczną za- skiej walki o ukształtowanie granic państwowych, swo- porą przeciw imperialnym planom bolszewickiej Rosji. iste zwieńczenie działań zbrojnych lat 1918–1921. Była to idea federacyjna. Zakładała ona – najogólniej Walka o kresy zachodnie była jedynie częścią szer- rzecz ujmując – że w Europie Środkowo-Wschodniej szego problemu sprowadzającego się do nowego ure- powstanie oryginalna budowla polityczna. Federację gulowania politycznego w Europie Środkowej. O jej koń- tworzyłyby państwa bałtyckie (Łotwa, Litwa, ) cowym wyniku decydowały dominujące w Europie mo- oraz Finlandia, Białoruś i Ukraina. carstwa, kierujące się przede wszystkim własnymi inte- Przyczyny konfliktu polsko-ukraińskiego lat 1918– resami polityczno-ekonomicznymi. Rząd polski miał 1919 tkwiły głęboko we wspólnej przeszłości Rusinów bardzo ograniczone możliwości działania, sprowadzały (Ukraińców) i Polaków. Od początku 1918 r. na Ukrainie się one głównie do sfery dyplomatycznej i propagando- zaczęły krystalizować się ośrodki państwowotwórcze. wej, z których pierwsze wykonywał w stopniu optymal- Już 20 marca 1918 r. powstała w Kijowie probolszewic- nym. Wielką rolę odegrało społeczeństwo polskie spor- ka Centralna Rada Ukraińska. Spowodowało to uaktyw- nych terenów, zbrojnie dochodząc praw do starych nienie się Ukraińców galicyjskich. W styczniu 1918 r. ziem piastowskich. Na ostateczny wynik wpłynęła proklamowano Ukraińską Republikę Ludową ze stolicą też zgodnie antypolska postawa Rosji bolszewickiej w Kijowie, a wcześniej, jesienią 1917 r. w Charkowie i Niemiec. z inicjatywy rosyjskich bolszewików ogłoszono powstanie

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJNA I POLITYKA 19

łania zbrojne koncentrowały się na prowincji, niemal całej Galicji Wschodniej, a także wokół samego Lwowa. Wojna polsko-ukraińska trwała jeszcze wiele miesięcy. Polsko-ukraińskie rozmowy pokojowe rozpoczęły się w Warszawie 20 sierpnia 1919 r. Pertraktacje wojskowe z rządem Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej za- kończyły się 1 września 1919 r. Wyznaczono prowizorycz- ną linię demarkacyjną wzdłuż rzeki Zbrucz na zasadzie status quo. Rozstrzygnięcia te okazały się dość trwałe. Uznanie międzynarodowe i ustalenie granicy polsko- -ukraińskiej nastąpiło dopiero kilka lat później. Rada Am- basadorów podjęła decyzję o ostatecznym uznaniu pol- skich granic wschodnich, w tym także w Małopolsce Wschodniej 15 marca 1923 r. Małopolska Wschodnia z Lwowem znalazły się w granicach Rzeczypospolitej – miasto pozostało wierne wielowiekowej polskiej tradycji wyrażającej się w sentencji umieszczonej w jego herbie: „Leopolis semper fidelis” (Lwów zawsze wierny). Wilno, lata 1918–1920 Los Wilna rozstrzygał się dwa lata. Zmagania o miasto były jednym z najistotniejszych elementów wojny polsko-bolszewickiej oraz przyczyną wrogości III Powstanie Śląskie. Powstańczy pomiędzy Litwą a Rzecząpospolitą. Wieloet- pociąg pancerny „Kalina”. niczny gród nad Wilią od wieków w przewa- Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe żającej liczbie zamieszkiwali Polacy. Do- minowali oni tutaj kulturowo, a racje hi- storyczne stanowiły silne wsparcie ich po- Franciszek Latinik, dowódca Frontu litycznych dążeń. Państwo polskie miało Śląskiego w okresie walk z Czechami. także obowiązek niesienia pomocy litew- Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe FRANCISZEK skim rodakom dążącym do połączenia się LATINIK z ojczyzną w chwili restytuowania się państwa Ukraińskiej Republiki Rad. Ponadto, po opa- polskiego w 1918 r., potwierdzony uchwałą Sejmu nowaniu przez Ukraińców Lwowa, w listopadzie Ustawodawczego 4 kwietnia 1919 r. 1918 r., utworzono tutaj nowy, kolejny ośrodek władzy – Oddziały Armii Czerwonej od połowy listopada 1918 r. Zachodnioukraińską Republikę Ludową. Ukształtowało zajmowały tereny litewsko-białoruskie. W obliczu zagro- się wówczas pojęcie terytorium ukraińskiego. żenia polska ludność Wileńszczyzny i Mińszczyzny or- Komendantem obrony Lwowa został kpt. Czesław Mą- ganizowała ochotnicze oddziały Samoobrony, których czyński. Oddziały polskie w mieście – głównie POW – zadaniem było przejęcie politycznej kontroli na tych podzielono na dwie grupy szturmowe. Pierwszą z nich ziemiach z rąk niemieckich przed nadejściem bolszewi- dowodził kpt. Zdzisław Tatar-Trześniowski. Na czele dru- ków. Niemcy zdecydowanie woleli jednak oddać Litwę giej stał kpt. Mieczysław Boruta-Spiechowicz. W toku i Białoruś nadciągającym czerwonoarmistom niż pol- walk ulicznych odznaczyli się między innymi por. Roman skiej organizacji niepodległościowej. Pierwszy bój o Wil- Abraham, por. Ludwik de Laveaux i kpt. Bronisław Pie- no rozpoczął się pierwszego dnia roku 1919. Samo- racki. Do legendy przeszły oddziały młodocianych obroną Litwy i Białorusi, zorganizowaną na wzór regu- (w większości uczniów), do których przylgnęło miano Or- larnych oddziałów Wojska Polskiego, dowodzili gen. ląt Lwowskich, a także oddziały kobiece. Krwawe boje Władysław Wejtko i przysłany z Warszawy kpt. Zygmunt o miasto trwały od 1 do 22 listopada 1918 r. W tym cza- Klinger. Formacje te stanowiły zawiązek późniejszych sie wojska ukraińskie często dopuszczały się także 85 i 86 Pułku Piechoty i 13 Pułku Ułanów Wileńskich. gwałtów i przemocy wobec polskiej ludności cywilnej. W czasie krótkiego, lecz zaciętego boju sprawnie opa- Decydujące rozstrzygnięcie nastąpiło w nocy z 21 na nowały miasto. Wkrótce Samoobrona uległa przeważa- 22 listopada. Wówczas oddziały ukraińskie ostatecznie jącym liczebnie, regularnym oddziałom Armii Czerwo- wycofały się z miasta. Nie oznaczało to jednak końca nej (Dywizja Witebska), które od 6 stycznia 1919 r. walk. Był to prolog wojny polsko-ukraińskiej. Odtąd dzia- okupowały miasto. Część oddziałów Samoobrony

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 20 WOJNA I POLITYKA

przeszła do działań partyzanckich. Wydarzenia te stały a nawet pomoc w toczącej się wojnie z Polską, już się początkiem dwuletniej wojny polsko-bolszewickiej. 12 lipca 1920 r. rząd moskiewski zawarł traktat z rzą- W marcu trwały nieustanne walki pomiędzy oddziała- dem w Kownie, przyznając Litwie obszary (między inny- mi polskimi a bolszewickimi. Przełom w sprawie pomocy mi Wilno, Suwałki i Augustów), do których nie miała żad- Wileńszczyźnie i Mińszczyźnie nastąpił na początku nych praw. Bolszewicy zdobyli Wilno 14 lipca 1920 r. kwietnia 1919 r. Józef Piłsudski, przy poparciu polskich Niechęć aliantów do nadmiernego rozszerzenia granic elit politycznych Wileńszczyzny, postanowił wyzwolić te państwa polskiego na wschodzie skłoniła Piłsudskiego ziemie spod okupacji bolszewickiej. Politycznym celem do tworzenia faktów dokonanych. Zadanie zdobycia owych działań było zorganizowanie wyborów i powołanie Wilna na drodze pozorowanego buntu Dywizji Litewsko- w Wilnie rządu z udziałem przedstawicieli miejscowej -Białoruskiej przeciwko Naczelnemu Wodzowi Piłsudski ludności. Przygotowania do polskiej ofensywy militarnej powierzył gen. Lucjanowi Żeligowskiemu i jego Grupie trwały do 15 kwietnia. Piłsudski osobiście kierował akcją. (zw. Grupą Bieniakonie), która 8 października 1920 r. Idea operacji wileńskiej polegała na zajęciu Wilna wyruszyła z okolic Woronowa na Wilno. W oddziałach głównym uderzeniem (zagon kawaleryjski) oraz Lidy, po złożonych niemal wyłącznie z mieszkańców ziem opanowaniu której zabezpieczone byłyby tyły ugrupowań litewsko-białoruskich panował entuzjazm i wola walki. skierowanych na Wilno. O świcie 16 kwietnia wojska pol- Wojska polskie nie napotkały po drodze niemal żad- skie ruszyły do ataku. Już rankiem następnego dnia nego oporu. Oddziały litewskie wycofały się, a garnizon 1 Dywizja Piechoty Legionów wzmocniona 2 DPLeg. po litewski opuścił Wilno. Polacy 9 października między zaciętych walkach opanowała Lidę. Wojska polskie godz. 15.00 a 16.00 dotarli do przedmieść miasta od 18 kwietnia odbiły Nowogródek z rąk polskich komuni- strony Zwierzyńca. Generał Żeligowski 12 października Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe (4)

ROMAN WOJCIECH JÓZEF JÓZEF DMOWSKI KORFANTY PIŁSUDSKI HALLER stów. Tego dnia nastąpił atak na Baranowicze opanowa- 1920 r. ogłosił utworzenie Litwy Środkowej, następnie ne przez bolszewickich żołnierzy pochodzenia chińskie- powołał Tymczasową Komisję Rządzącą i zapowiedział go i marynarzy. Rano 19 kwietnia rozpoczął się decydu- zwołanie sejmu, który zadecydować miał o dalszych lo- jący bój o Wilno. Walkom towarzyszyła przychylność i en- sach nowego organizmu państwowego. tuzjazm polskich mieszkańców miasta. Działania konty- Trwające do końca listopada 1920 r. walki zakończyły nuowano 20 kwietnia. Ustały całkowicie 21 kwietnia się podpisaniem 29 listopada rozejmu. Wkrótce nastąpiły wraz z odzyskaniem przez Polaków Wilna. rozstrzygnięcia polityczne decydujące o losach Wileń- Naczelnik Państwa 22 kwietnia 1919 r. wydał ode- szczyzny i samego Wilna. Litwę Środkową z woli większo- zwę do mieszkańców „byłego Wielkiego Księstwa Li- ści mieszkańców tego regionu i za polityczną aprobatą tewskiego”. Była ona związana z realizacją części pla- przywódców Litwy Środkowej, decyzją Sejmu Wileńskiego nów wywodzących się z myśli federacyjnej. Do połowy podjętą 20 lutego 1922 r., wcielono do Rzeczypospolitej. sierpnia 1919 r. Polacy wyzwolili także Mińszczyznę, Polski Sejm Ustawodawczy uchwałą z 24 marca 1922 r. Mińsk zdobyli 11 sierpnia. uznał i zaaprobował tę decyzję, uchwalając 6 kwietnia Jednak już następnego roku lipcowa ofensywa 1922 r. objęcie władzy państwowej nad ziemią wileńską, Michaiła Tuchaczewskiego na froncie litewsko-białoru- jak określono w ustawie Litwą Środkową. Na jej terenie skim w krótkim czasie doprowadziła do załamania się utworzono następnie województwo wileńskie. polskiej obrony. W ciągu kilkunastu dni bolszewicy znów stanęli pod murami Wilna. Działaniom militarnym Operacja kijowska w 1920 r. towarzyszyła specyficzna polityczna umowa łącząca Istotnym ogniwem planów Naczelnika Państwa był so- rząd Republiki Litewskiej, zwanej Litwą kowieńską, jusz polityczno-wojskowy z Ukrainą. Józef Piłsudski i Sy- z Moskwą. Chcąc zapewnić sobie neutralność Litwy, mon Petlura 21 kwietnia 1920 r. podpisali umowę poli-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 21

Konferencja pokojowa w Wersalu. Przedstawiciele państw Ententy po podpisaniu traktatu. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

tyczną – honorowali prawo Ukrainy do niezależnego by- z defiladą szystkichw wojsk polskich skierowanych na tu państwowego i deklarowali, że Rzeczpospolita uznaje front. Maszerowały one środkiem miasta przez kijowski „Dyrektoriat niepodległej Ukraińskiej Republiki Ludo- Kreszczatik. Wojska polskie w Kijowie znajdowały się do wej”. Jako przyszłą granicę obu państw wyznaczono linię 10 czerwca 1920 r. Ludność polska witała z entuzja- Zbrucza i Horynia, a zasady współdziałania rządów obu zmem wyzwolicieli miasta spod okupacji bolszewickiej. państw określone zostały w specjalnej konwencji podpi- Ukraińscy mieszkańcy grodu nad Dnieprem z nadzieją sanej 24 kwietnia. Zawierała ona między innymi stwier- przyjmowali polską okupację miasta. dzenie, że wojska ukraińskie będą występowały jako sprzymierzeniec polskich sił zbrojnych i wezmą udział Bitwa Warszawska w operacjach militarnych, a jednocześnie zapewnią woj- W trwającej od późnej jesieni 1918 r. wojnie polsko- skom polskim dostawę środków zaopatrzenia. Polska -bolszewickiej nastąpiło przesilenie, gdy 4 lipca 1920 r. natomiast miała pomóc Petlurze w rozbudowie armii rozpoczęła się ofensywa wojsk przeciwnika pod do- i przekazać mu władzę nad zdobytymi ziemiami Ukrainy wództwem Michaiła Tuchaczewskiego. Wkrótce zała- w zamian za rezygnację Ukraińców z Małopolski maniu uległ Front Litewsko-Białoruski. W ciągu kilku ty- Wschodniej i terenów do Zbrucza, gdzie działała polska godni bolszewicy osiągnęli linię Bugu i po przekrocze- administracja. Józef Piłsudski 26 kwietnia wydał w tej niu rzeki zbliżali się do Warszawy. sprawie odezwę Do wszystkich mieszkańców Ukrainy. Bitwa Warszawska, którą po latach lord Edgar W nocy z 5 na 6 maja nastąpiło ostateczne uderzenie Vincent D’Abernon nazwał osiemnastą decydującą wojsk polskich na Kijów. W pościgu za cofającymi się bitwą w dziejach świata, rozpoczęła się 13 sierpnia w kierunku Kijowa oddziałami bolszewickimi kawaleria 1920 r. w godzinach popołudniowych. Trwała do polska zajęła Wasylków i świtem 8 maja 1920 r. doszła 25 sierpnia. Jej początek stanowił atak dywizji strzelec- do przedmieść Kijowa. W ciągu dnia Polacy zajęli mia- kich przeciwnika na przedmoście warszawskie w Ra- sto. Natomiast nazajutrz odbył się przemarsz połączony dzyminie. Działania zbrojne, zwane Bitwą Warszawską,

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 22

Obchody rocznicy Powstania Wielkopolskiego w Poznaniu. Uroczystości pod pomnikiem Najświętszego Serca Jezusowego. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

rozgrywały się na olbrzymiej przestrzeni wzdłuż granicy podkreślano, że Polska broniła kultury i cywilizacji za- Prus Wschodnich na północy, a po Lubelszczyznę na chodniej (Polonia antemurale christianitatis). południu. Walki toczono w obliczu nieustannego naci- O polskim zwycięstwie zadecydował atak grupy manew- sku wojsk Frontu Południowo-Zachodniego. Cała wschod- rowej pod dowództwem Józefa Piłsudskiego, który nastą- nia rubież państwa płonęła ogniem tych zmagań. Bitwę pił 16 sierpnia 1920 r. znad Wieprza. Decyzję o takim kie- można podzielić na trzy zasadnicze części, ściśle ze sobą runku działań podjęto, wykorzystując informacje pozyska- powiązane i wzajemnie uzależnione. Były to: bój na przed- ne przez doskonały w tej wojnie polski wywiad. Chociaż mościu warszawskim, walki nad Wkrą i pod Nasielskiem Bitwa Warszawska nie zakończyła polsko-bolszewickich na północ od Modlina oraz decydujące o wyniku zmagań zmagań, to stanowiła ich najważniejszy etap i punk zwrot- uderzenie grupy manewrowej znad Wieprza. ny. Dla narodu polskiego sierpniowe walki nad Wisłą były Pod naciskiem bolszewików 14 sierpnia przed połu- heroicznymi działaniami obronnymi o stawkę najwyższą: dniem padł Radzymin, a oddziały 11 Dywizji Piechoty niepodległy byt odradzającego się państwa. Doskonale ustąpiły na drugą linię obrony. Zmusiło to dowódcę fron- zdawała sobie z tego sprawę większość Polaków. Zwycię- tu gen. Józefa Hallera do przedwczesnego użycia odwo- stwo nad Wisłą zapobiegło katastrofie, która – wydawało dów – 19 Dywizji Piechoty gen. Jana Rządkowskiego się – była nieuchronna. W wyniku klęski wojsk Tucha- i 10 Dywizji Piechoty gen. Lucjana Żeligowskiego. Do- czewskiego fiasko poniosła także doktryna polityczna wództwo nad nowo utworzoną grupą objął gen. Żeligow- i ideologiczna przeciwnika, w myśl której rozpoczynał on ski. Rozgorzały zacięte walki o Radzymin. Trwały od świtu wojnę z Polską. A bolszewicka Rosja zaczęła poważnie 15 sierpnia do zmierzchu 16 sierpnia. Miejscowość kil- traktować możliwość pokojowego zakończenia konfliktu. kakrotnie przechodziła z rąk do rąk. Dni te przeszły do hi- Nie ulega wątpliwości, że polskie zwycięstwo w wojnie storii jako najbardziej dramatyczny okres zmagań. W po- z państwem bolszewickim gwałtownie przerwało zacie- rannym wydaniu „Rzeczpospolitej” z 14 sierpnia ukazał śniającą się współpracę między Moskwą a Berlinem. Kon- się artykuł związanego z Narodową Demokracją Stanisła- tynuowano ją po 1922 r. w duchu i treści układu z Rapal- wa Strońskiego O cud Wisły. Tekst miał charakter poli- lo. Polskie zwycięstwo pozwoliło jednak przez kilkanaście tyczny. Autor porównał zmagania nad Wisłą do tych nad lat przetrwać porządkowi europejskiemu ustanowionemu Marną w 1914 r., w obronie Paryża. Odwoływał się do w 1919 r. na konferencji pokojowej. Realizacja niemiecko- uczuć religijnych Polaków i ewentualnej ingerencji -bolszewickich zamierzeń politycznych nastąpiła w 1939 r. Opatrzności. Miał to być – jak sugerował – ostatni ratu- Bitwa Warszawska, chociaż zwycięska dla wojsk pol- nek w sytuacji, gdy przywódcy państwa nie umieli jakoby skich, nie doprowadziła do ostatecznego rozbicia oddzia- sprostać zadaniu odparcia najeźdźcy. Kiedy nieprzyjaciel łów bolszewickiego Frontu Zachodniego. Po przegrupo- zajmował Ossów, od jednej z salw zginął ks. Ignacy Sko- waniu i uzupełnieniu przygotowały się one do nowej ofen- rupka, kapelan 2 batalionu z 236 Pułku Piechoty Legii sywy przeciw Polsce. Inicjatywa operacyjno-strategiczna Akademickiej. W ówczesnych dyskursach politycznych należała już jednak do zwycięzców. W miarę coraz bar-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJNA I POLITYKA 23

Wilno. Widok Lwów. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe na prawy brzeg Wilii. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

dziej pomyślnego dla wojsk polskich przebiegu wydarzeń podpisano 12 października 1920 r. Były to jednocze- na froncie wojny polsko-bolszewickiej Józef Piłsudski spo- śnie preliminaria traktatu pokojowego. Rokowania tkał się – po raz kolejny – z rosnącą dezaprobatą dla wznowiono ponownie 17 października. Trwały jeszcze swych ofensywnych poczynań ze strony zachodnich so- klika miesięcy i przyniosły nieznaczne zmiany teryto- juszników, niechętnych zbyt dalekiemu zasięgowi teryto- rialne na korzyść Polski. Zakończyły się uroczystym rialnemu państwa polskiego. Przy założeniu, że rewolu- podpisaniem dokumentu pokojowego w Rydze 18 mar- cyjny epizod w Rosji niebawem zakończy się niepowodze- ca 1921 r. Minęły jednakże jeszcze dwa lata, nim gra- niem, należało – jak sądzono – liczyć się z dawnymi zobo- nica Polski ze Związkiem Sowieckim została uznana na wiązaniami wobec rosyjskiego „białego” sprzymierzeńca, forum międzynarodowym – formalnie zatwierdzona zo- dążącego do odtworzenia i zachowania całości imperium. stała przez Radę Ambasadorów Ligi Narodów 15 mar- Ostatecznie to bitwa nad Niemnem, która rozegrała ca 1923 r. się w dniach 20 września – 12 października 1920 r., Traktat ryski dał Europie kilkanaście lat pokoju. Po- była drugą pod względem skali działań w wojnie wstrzymano inwazję bolszewicką zmierzającą do poli- polsko-bolszewickiej i miała rozstrzygające znaczenie tycznego i ideologicznego zdominowania Europy. Wyty- dla losów wojny. Rozbijając niemal zupełnie armię czona granica państwa stała się jednocześnie granicą nieprzyjaciela, zmuszono agresora do podjęcia poważ- pomiędzy dwoma systemami społeczno-gospodarczymi nych rokowań pokojowych. i politycznymi, Europą i bolszewicką Rosją, negującą większość europejskich wartości i dorobku cywilizacyjno- Traktat pokojowy -kulturowego Starego Kontynentu. Nie zapanował na W długiej, kilkaset lat liczącej historii stosunków niej spokój. Na terytorium Polski przenikały bolszewic- polsko-rosyjskich pokój w Rydze ma znaczenie szczegól- kie oddziały dywersyjne, których zadaniem była desta- ne. Kończył jeden z największych i najkrwawszych kon- bilizacja życia społecznego w Polsce. Dlatego 12 wrze- fliktów zbrojnych obu państw. Traktat był pierwszym od śnia 1924 r. powołano Korpus Ochrony Pogranicza, for- czasu rozejmu andruszowskiego w 1667 r. aktem praw- mację o wojskowym sposobie działania, który miał nym, w którym Rzeczpospolita odniosła realne korzyści strzec granicy północno-wschodniej. Nieprzerwanie w relacjach z Rosją, i pierwszym od XVIII w. traktatem su- trwała tam bowiem cicha niewypowiedziana wojna.  werennego państwa ze wschodnim sąsiadem. Stanowił Na podstawie: G. Łukomski, Antemurale. Schyłek Wielkiego zatem znaczący przełom. Polska odzyskała podmioto- Księstwa Litewskiego 1918–1922, Łomianki 2018. wość na wschodnim kierunku działań geopolitycznych. Rokowania rozejmowe, a następnie pokojowe trwały GRZEGORZ ŁUKOMSKI profesor historii, pracownik Uniwersytetu ponad siedem miesięcy, były więc dłuższe niż negocja- im. Adama Mickiewicza w Poznaniu; zainteresowania badawcze: historia po- lityczna i wojskowa wschodnich i zachodnich kresów Rzeczypospolitej cje pokojowe w Paryżu, zwieńczone traktatem wersal- XIX i XX w., niemcoznawstwo i sowietologia. Autor wielu publikacji naukowych skim, który kończył Wielką Wojnę. Zawieszenie broni zwartych i artykułów.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA BITWY 2424

Victoria nad Niemnem 1920 r.

Kawaleria polska w czasie bitwy niemeńskiej. Fot. Domena publiczna

Armia Czerwona po klęsce w Bitwie Warszawskiej wycofała się nad rzeki: Niemen, Szczarę, Świsłocz, Jasiołdę i Pinę. Tam doszło do ostatecznej konfrontacji sił w wojnie polsko-bolszewickiej.

MAREK BOGDAN KOZUBEL

o odniesieniu spektakularnego zwycięstwa dy kontrolowali życzliwi wrogowi Litwini. Z kolei ambit- nad Wisłą w sierpniu 1920 r. Wojsko Polskie ne plany federacyjne Piłsudskiego, polegające na przejęło inicjatywę strategiczną. Kolejne suk- stworzeniu na wschód od granic Rzeczypospolitej cesy – pod Zamościem i Komarowem na związanych z nią buforowych państw sojuszniczych, Pprzełomie sierpnia i września – uniemożliwiły przerzu- wydawały się nie do zrealizowania z powodu wyczer- cenie 1 Armii Konnej Siemiona Budionnego na po- pania wojną. moc wojskom Michaiła Tuchaczewskiego. Stawało się Po klęsce pod Warszawą Armia Czerwona wycofała coraz bardziej oczywiste, że niepodległość została się nad rzeki: Niemen, Szczarę, Świsłocz, Jasiołdę i Pi- ocalona, a dalszy przebieg konfliktu będzie miał nę. Na przełomie sierpnia i września ustabilizowała wpływ głównie na kształt granicy wschodniej. się tam linia frontu. Tam też miało dojść do ostatecz- Dla Józefa Piłsudskiego ważne było zmuszenie So- nej konfrontacji w wojnie polsko-bolszewickiej. wietów do rozmów pokojowych w wyniku rozbicia Ar- mii Czerwonej. Wiązało się to ściśle z oczekiwaniami Teren bitwy społeczeństwa polskiego, które miało już dość wojny. Bitwa nad Niemnem rozegrała się w terenie nie- Ponadto zwycięstwo nad Sowietami miało pomóc sprzyjającym stronie atakującej. Jak pisał w jednej ze w ponownym przyłączeniu do Polski Wilna, które wte- swych prac gen. Tadeusz Kutrzeba: „Liczne bardzo na

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA STRATEGIE 25

tym obszarze rzeki mają charakter nizinny, wyrażający ne okrąglakami, budowane podczas [I] wojny się powolnym biegiem wód i moczarowatą, bagnistą światowej, które jednak nie są utrzymywane w sta- doliną. Najważniejszą z nich jest Niemen, który, wycho- nie zupełnej używalności”2. dząc z pod [sic!] m. Uzda, zaraz w swym górnym biegu Środkowy odcinek przyszłej bitwy charakteryzo- przyjmuje cały szereg prawobrzeżnych dopływów i staje wał się zaś nierównym ukształtowaniem terenu. się poważną przeszkodą marszową. Wzgórza Nowo- Piotr Demkowski, oficer Wojska Polskiego, opisał gródzkie powodują dalekie ich okrążenie przez Nie- go tak: „Rzeźbę terenu charakteryzują tutaj znacz- men, który nasyca się ze zbiornika tak potężnego, ja- ne wzniesienia, o kształtach szerokich i łagodnych kim jest puszcza Nalibocka”1. falistości. W okolicach Wołkowyska pagórki te wy- Południową granicę ostatniej wielkiej bitwy wojny stępują nieco ostrzej, dochodząc miejscami do polsko-bolszewickiej wyznaczała rzeka Prypeć wraz 200–300 m. nad poziom morza; znane są pod z jej dopływami. Polesie również nie było regionem nazwą wzgórz Wołkowyskich. […] Obszar ten prze- sprzyjającym wielkim operacjom wojskowym. Na doda- rzyna rzeka Roś o kierunku południkowym. Jest to tek obszar pomiędzy Niemnem a Prypecią charaktery- niewielka rzeczka o biegu powolnym, dla przejścia zował się dużą liczbą jezior, które stanowiły niekiedy w bród łatwa i dostatecznie zaopatrzona w mosty. nie mniejszą przeszkodę dla atakujących niż rzeki. Ku- Jej znaczenie obronne względem węzła Wołkowy- trzeba opisał ten problem następująco: „Wymieniony skiego w razie natarcia od zachodu – minimalne. teren walk posiada nadzwyczaj duże przestrzenie błot- Sytuację obronną Wołkowyska polepsza w pewnej ne o charakterze moczarowatym. Poza błotami poleski- mierze rzeka Swisłocz, płynąca w szerokiej i bagni- stej dolinie; wreszcie linia Połonki i Naumki, le- wych dopływów Rosi. Rzeki te, podobnie jak Roś, tracą swe znaczenie w razie działań na Wołkowysk od południowego zachodu, względnie południa. […] Zalesienie terenu bitwy nierównomierne”3.

mi, które [...] [są] olbrzymią powierzchnią – około 30.000 km kwadratowych […] omawiany teren jest niezwykle gęsto zalesiony. Lasem pokryte są prawie Na dodatek obszar pomiędzy Niemnem a Prypecią wszystkie przestrzenie błotne, co potęguje ich niedo- był poprzecinany starymi okopami z okresu Wielkiej stępność. […] Wszystkie linie komunikacyjne, Wojny. W wyniku zarówno kolejnych konfliktów, dzia- a w szczególności koleje żelazne, omijają trudności łań lokalnej ludności, jak i wpływu pogody wiele terenowe w postaci bagien i puszcz, kierując się su- z nich znajdowało się w fatalnym stanie. Ponadto były chymi pasami między rozlewiskami rzek. Sieć bitych przygotowane dla znacznie większych sił niż te, który- szos i dróg północnego teatru wojny jest nadzwyczaj mi dysponowało Wojsko Polskie i Armia Czerwona. szczupła. Stosunkowo liczniejsze są szosy na obsza- Nadal jednak mogły posłużyć za element wzmacniają- rze, leżącym na południe i zachód od Niemna. Ku cy linię obrony. wschodowi i ku północy od Niemna z wyjątkiem szo- sy Grodno – Lida innych szos nie ma zupełnie. Dość Plany i siły obu stron liczne są natomiast trakty nieszosowane, których Pomimo licznych przewag dla strony broniącej się, używalność zależy w dużej mierze od opadów atmos- zarówno Polacy, jak i Sowieci planowali przeprowa- ferycznych. Przez puszcze prowadzą trakty brukowa- dzenie wielkiego uderzenia na pozycje przeciwnika.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 26

Panorama Lidy z lotu ptaka. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Tuchaczewski wykorzystał chwilową ciszę na froncie do wzmocnienia swoich sił.

Komisarze polityczni w armiach Frontu Za- chodniego przekonywali szeregowych żołnie- rzy Armii Czerwonej, że Wojsko Polskie odnio- sło zwycięstwo nad Wisłą tylko dzięki niezwy- kłemu wysiłkowi i wyczerpaniu rezerw. Twier- dzili, że we wrogich szeregach narastała de- moralizacja i zmęczenie wojną. Tymczasem strona polska chciała działać bardziej ostrożnie, zdając sobie sprawę z ograniczonych rezerw i wyczerpania społe- czeństwa polskiego. W Brześciu Litewskim 10 września 1920 r. miała miejsce tajna na- rada, w której brali udział Naczelnik Państwa, gen. Edward Śmigły-Rydz i gen. Leonard Skier- ski, dowódcy 2 i 4 Armii, szefowie sztabów oraz kwatermistrzowie tych związków opera- Źródło: Adam Tuchaczewski uważał, że jego jednostki – cyjnych. Józef Piłsudski liczył na zaskoczenie Przybylski, Wojna zwłaszcza po nadejściu uzupełnień – są przeciwnika, co miało ograniczyć straty Woj- polska 1918– w stanie zmienić bieg wojny. Po raz kolejny ska Polskiego i zwiększyć szanse na odniesie- 1921, s. 305, nie doceniał też Wojska Polskiego. Jak twier- nie pełnego sukcesu w postaci rozgromienia Warszawa 1930. dzi Michał Szukała: „Swoje nadzieje na od- sił Tuchaczewskiego. Z tego powodu Naczel- wrócenie losów wojny Tuchaczewski opierał nik Państwa zażądał od obecnych na naradzie na założeniu, że Polacy wyczerpali wszystkie oficerów, by zachowali treść rozmów dla sie- swoje rezerwy przeprowadzając hazardową bie. Przegrupowanie oddziałów Wojska Pol- ofensywę sierpniową”4. skiego miało odbywać się nocą.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA STRATEGIE 27

Plan zakładał dwustronne oskrzydlenie przeciwnika przy jednoczesnym odwróceniu jego uwagi na środko- wy odcinek frontu. Jedno z głównych uderzeń (Grupa Skrzydłowa 2 Armii: 1 Dywizja Piechoty Legionów, 1 Dywizja Litewsko-Białoruska, 2 i 4 Brygada Jazdy) miało zostać wyprowadzone na prawe skrzydło wojsk Tuchaczewskiego. W tym celu Polacy musieli naruszyć linię demarkacyjną obsadzoną przez wojska Republiki Litewskiej, zająć przeprawy w Druskiennikach oraz uderzyć pod Lidą na odwody przeciwnika. Ryzykowny z politycznego punktu widzenia ruch mógł jednak przy- nieść liczne korzyści – wyjście na tyły prawego skrzydła Armii Czerwonej i zmuszenie jej do odwrotu znad wy- Józef Piłsudski z Edwardem godnych do obrony pozycji. Z kolei 4 Armia miała za za- Śmigłym-Rydzem w czasie danie uderzyć na Wołkowysk, Słonim i zająć Baranowi- wojny 1920 r. Fot. Domena publiczna

Tuchaczewski wykorzystał chwilową ciszę

cze. W tym samym czasie grupa bojowa z prawego szynowymi i 284 działami. Na dodatek Tuchaczewski na froncie do wzmocnieniaskrzydła 4 Armii, wsparta dodatkowo jedną dywizją pie- mógłswoich liczyć na posiłki w postaci 5 sił.Armii, której liczeb- choty i grupą gen. Stanisława Bułaka-Bałachowicza ności wywiad nie był w stanie ustalić6. z 3 Armii, miała za zadanie zająć Pińsk i następnie skierować uderzenie na północ, ku Baranowiczom. Polskie uderzenie Naprzeciw sił Tuchaczewskiego stały 2 i 4 Armia Woj- W przededniu rozpoczęcia polskiej ofensywy, ska Polskiego. Pierwszy ze związków operacyjnych 19 września, dowódcy 2 i 4 Armii otrzymali pisemny 15 września 1920 r. liczył 87 098 oficerów i żołnierzy rozkaz Naczelnika Państwa z dokładnymi wytycznymi w stanie żywnościowym oraz 38 807 bagnetów i sza- do wykonania. Tego dnia Polacy zajęli już pozycje wyj- bel w stanie bojowym. Na wyposażeniu 2 Armii znajdo- ściowe do ofensywy. Lewe skrzydło, naprzeciw Sejn wało się 260 dział i 24 moździerze, 751 karabinów i Grodna, stanowiły dywizje i brygady 2 Armii, a na po- maszynowych, 16 samochodów pancernych i 18 sa- łudnie od niej, naprzeciw Wołkowyska i Pińska, pozycje molotów. Tymczasem 4 Armia dysponowała 48 050 ofi- zajęły formacje 4 Armii. cerami i żołnierzami, z czego 20 041 w stanie gotowo- Polska ofensywa rozpoczęła się 20 września. W kie- ści bojowej. W wyposażeniu miała 702 karabiny ma- runku Wołkowyska ruszyła 15 Dywizja Piechoty, ale po szynowe, 163 działa, 21 moździerzy, 18 samochodów drodze musiała stoczyć krwawy bój spotkaniowy z bol- pancernych i 5 samolotów. W odwodzie Naczelnego szewicką 48 Dywizją Strzelecką. Na północ od niej pozy- Wodza znajdowało się jeszcze 59 346 oficerów i żoł- cje czerwonej 15 Armii pod Brzostowicą Wielką i Brzo- nierzy, z czego w 29 695 w stanie gotowości bojowej5. stowicą Małą zaatakowały kolejno 2 i 3 Dywizje Piechoty Tuchaczewski wykorzystał chwilową ciszę na froncie Legionów. Ich natarcie zakończyło się sukcesem. Na do wzmocnienia swoich sił. Uzupełnienia pozwoliły na Grodno natarły 21 Dywizja Górska i 22 Dywizja Ochotni- zwiększenie liczebności dywizji 3 i 15 Armii, a także cza z 2 Armii. Tuchaczewski stwierdził, że zdobycie tego przeformowanie bardzo słabej Grupy Mozyrskiej miasta jest głównym celem Polaków. Z tego powodu wy- w 4 Armię. Dodatkowo dowódca Armii Czerwonej, Sier- dał rozkaz koncentracji rezerw w tamtym rejonie. giej Kamieniew, oddał do dyspozycji Tuchaczewskiego Dwa dni później ruszyło natarcie Grupy Skrzydłowej kilka dywizji z innych odcinków frontu i z zaplecza. Pol- 2 Armii na odcinku przeciwlitewskim. 1 Dywizja Piecho- ski wywiad oceniał stan bojowy wrogich związków ope- ty Legionów przełamała pozycje przeciwnika pod Sej- racyjnych (armie: 3, 4, 15 i 16) Frontu Zachodniego na nami i odbiła miasto, a 4 Brygada Jazdy ruszyła ok. 85 850 bagnetów i szabel z 1155 karabinami ma- ku przeprawie w Druskiennikach, które zdobyto

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 28

Grób poległych w latach 1918–1920 w Wołkowysku. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Armia Czerwona poniosła potężne straty. Do polskiej niewoli trafiło 40 tys. jeńców.

23 września. Tego samego dnia na styku 2 i 4 Armii doszło do krwawej walki o Wołkowysk. O miasto wal- czyła grupa bojowa gen. Władysława Junga, w składzie której znalazły się: wspomniana już 15 Dywizja Piecho- ty, Brygada Piechoty z 2 Dywizji Piechoty Legionów, 215 Pułk Ułanów i 18 Pułk Ułanów. W wyniku śmiałego ataku Polacy do wieczora zajęli Wołkowysk. Jednak na- stępnego dnia Rosjanie wysłali na miasto 27 Dywizję Strzelecką. Jej uderzenie wprowadziło chwilowy zamęt w szeregach polskiej 15 Dywizji i doprowadziło do odbi- cia Wołkowyska przez czerwonych. Jednak grupa bojo- wa gen. Junga związała walką część bolszewickich re- zerw, przyczyniając się do wiktorii niemeńskiej. W tym samym czasie 1 Dywizja Piechoty Legionów zajęła Me- recz na północ od Druskiennik. Dzięki zajęciu przepraw nad Niemnem zagrożono prawemu skrzydłu i tyłom Frontu Zachodniego. Tuchaczewski zdał sobie sprawę z tego, że powtarza się sytuacja z Bitwy Warszawskiej, gdy oddziały polskie wdarły się na jego tyły przez osłabione pozycje na Pomnik w Wołkowysku ku czci poległych w latach 1918–1920. skrzydle jego wojsk. Wydał 25 września rozkaz odwro- Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe tu, chcąc ocalić swe siły, a szczególnie 3 i 15 Armię, przed zagładą. Dzięki radiowywiadowi Polakom udało

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA STRATEGIE 29

się dowiedzieć o zamiarach przeciwnika. zostać w końcu zdemobilizowani lub wysłani Tego samego dnia Grupa Skrzydłowa 2 Armii na leża zimowe. otrzymała rozkaz rozpoczęcia natarcia na Ra- Bitwa nad Niemnem – jak twierdzi historyk duń i Lidę. Następnie 27 września rozpoczę- Marek Tarczyński – „była swego rodzaju konty- ło się natarcie południowego skrzydła pol- nuacją (lub nawet kolejnym etapem) sierpnio- skiej 4 Armii. Kolejnego dnia Polacy zdobyli wej bitwy nad Wisłą i wrześniowej nad Pińsk i wyszli na głębokie tyły dwóch armii Bugiem i jakby ich zwieńczeniem. Bitwa nad bolszewickich. W tym samym czasie 1 Dywizja Wisłą bowiem uchyliła śmiertelne niebezpie- Litewsko-Białoruska i 2 Brygada Jazdy stoczyły czeństwo, jakie latem 1920 r. zawisło nad Pol- zwycięską bitwę pod Wasiliszkami i kolejną, ską po klęsce na Białorusi, pogłębionej głębo- 28 września, pod Lidą. Sowieci zostali rozbici, kim odwrotem z Ukrainy. Bitwa nad Wisłą nie ale, niestety, większość ich sił zdołała wycofać przyniosła jeszcze rozstrzygnięcia militarnego się i nie została zamknięta w kotle. i politycznego wojny. Rosjanie zostali pobici, ale Ogromną rolę w odniesieniu zwycięstwa nie rozbici i czynili gorączkowe starania w celu odegrało lotnictwo polskie. Samoloty były wy- odtworzenia swojej zdolności bojowej na fron- korzystywane przede wszystkim do działań cie zachodnim i wznowienia ofensywy”8.  Gen. bryg. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe Armia Czerwona poniosła potężne straty.

rozpoznawczych, szczególnie podczas marszu na Druskienniki i Lidę. MAREK BOGDAN KOZUBEL doktor nauk humanistycz- Do polskiej niewoli trafiło 40 tys.nych. Pracownikjeńców. Biura Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Armia Czerwona poniosła potężne straty. Narodowej. Jego zainteresowania koncentrują się wokół hi- Do polskiej niewoli trafiło 40 tys. jeńców. Pola- storii wojskowości i dziejów Europy Środkowo-Wschodniej ze cy zdobyli ponad 100 dział, ok. 400 karabinów szczególnym uwzględnieniem historii Polski, Rosji i Ukrainy. maszynowych, ok. 5 tys. wozów i tyleż samo 1 T. Kutrzeba, Bitwa nad Niemnem (wrzesień – październik 1920), War- szawa 1926, s. 3–4. 2 Tamże, s. 4–5. 3 P. Demkowski, Bój pod Wołkowy- koni. Liczba poległych i rannych Rosjan nie zo- skiem 23–24 września 1920 r., Warszawa 1924, s. 7. 4 M. Szukała, Bi- stała ustalona. Można domniemywać, że straty twa nad Niemnem 1920: ostatnie wielkie zwycięstwo, https://dzieje.pl/ 7 artykulyhistoryczne/bitwa-nad-niemnem-1920-ostatnie-wielkie-zwycie- wyniosły wiele tysięcy ofiar . Z kolei Wojsko stwo [dostęp: 28 lutego 2020 r.]. 5 Bitwa niemeńska 29 VIII – 18 X 1920. Polskie straciło kilka tysięcy żołnierzy. Dokumenty operacyjne, cz. II: (20 IX‒18 X), oprac. M. Tarczyński, Warsza- wa 1999, s. 12; T. Kutrzeba, Bitwa nad Niemnem..., s. 37–41. 6 Bitwa niemeńska…, cz. II, s. 14; T. Kutrzeba, Bitwa nad Niemnem..., Zwycięstwo i koniec wojny s. 15–16. 7 Bitwa niemeńska…, cz. II, s. 942.8 Tamże, cz. I: (29 VIII – 19 IX), oprac. M. Tarczyński, Warszawa 1998, s. 14. Dzięki oskrzydleniu bolszewickiej 3 Armii, zdobyciu Wołkowyska i rozbiciu wrogich rezerw Bibliografia: Direktiwy Gławnago Kamandowanija Krasnoj Armji (1917–1920). udało się zmusić Front Zachodni Tuchaczew- Sbornik dokumentow, red. G.A. Biełow, Moskwa 1969. Kakurin N., Mielikow W. Grażdanskaja wajna w Rossii: Wajna z bieło- skiego do odwrotu. W jego wyniku Polacy wy- paliakami, Moskwa 2002. zwolili ogromne połacie Białorusi i 18 paździer- Nowik G. Zanim złamano „Enigmę”… Polski radiowywiad podczas wojny z bolszewicką Rosją 1918–1920, t. I, Warszawa 2004. nika 1920 r. nastąpiło zawieszenie broni. Cele, Nowik G., Zanim złamano „Enigmę”… Rozszyfrowano rewolucję. które postawiło sobie dowództwo polskie, Polski radiowywiad podczas wojny z bolszewicką Rosją 1918–1920, t. II, Warszawa 2010. zostały osiągnięte. Sowieci ugięli się i przystali O niepodległą i granice. Komunikaty Oddziału III Naczelnego na rozmowy pokojowe. Dzięki temu uniknięto Dowództwa Wojska Polskiego 1919–1921, red. M. Jabłonowski i A. Koseski, Warszawa – Pułtusk 1999. kampanii zimowej, która mogłaby kosztować Odziemkowski J., Leksykon wojny polsko-rosyjskiej 1919–1920. Wojsko Polskie ogromne straty w ludziach, Warszawa 2004. Odziemkowski J., Piechota polska w wojnie z Rosją bolszewicką poniesione nie zawsze w wyniku działań bojo- 1919–1920, Warszawa 2010. wych, lecz spowodowane warunkami atmosfe- Pepłoński A., Wywiad w wojnie polsko-bolszewickiej 1919–1920, Warszawa 1999. rycznymi, jak wychłodzenie organizmu, Wyszczelski L., Niemen 1920, Warszawa 2008. odmrożenia. Wyczerpani żołnierze mogli Wyszczelski L., Operacja niemeńska 1920 roku, Warszawa 2003.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 30 30 Największa bitwa kawaleryjska XX w.

Na przełomie lipca i sierpnia 1920 r. na Wołyniu w rejonie Beresteczka i Brodów rozegrała się największa kawaleryjska bitwa XX w., w której po jednej stronie walczyła armia konna składająca się z czterech dywizji kawalerii, a po drugiej grupa operacyjna jazdy złożona z dwóch dywizji jazdy i jednej samodzielnej brygady jazdy.

12 Pułk Ułanów Podolskich. Fot. Koło 12 Pułku Ułanów Podolskich, zdjęcie udostępnione Juliuszowi S. Tymowi BITWY

JULIUSZ S. TYM pomiędzy 29 stycznia a 3 lutego 1920 r. Grupa Konna gen. Pawłowa pobiła grupę uderzeniową rosyjskiej I Armii dziejach dwudziestowiecznej kawalerii tylko Konnej oraz rozbiła przydzielony do tego związku bolsze- dwa razy doszło do walk tak dużych mas wicki Zbiorczy Korpus Kawalerii Borysa Dumienki. Nieko- kawalerii. Oba te starcia zbrojne miały miej- rzystne położenie zmusiło wojska gen. Pawłowa do for- sce w 1920 r., a ich uczestnikiem była bol- sownego marszu na wschód wzdłuż lewego brzegu rzeki Wszewicka I Armia Konna dowodzona przez Siemiona Manycz przez bezludny step, gdzie nieliczne chutory nie Budionnego. W czasie wojny domowej w Rosji, w lutym były w stanie zapewnić przetrwania dużej liczbie żołnierzy 1920 r. związek ten stoczył wiele walk z wojskami Grupy i koni. Surowe warunki zimowe, w których temperatury Konnej (nazywanej niekiedy armią) dowodzonej przez osiągnęły –30oC podczas szalejących śnieżyc przy mroź- gen. Aleksandra Pawłowa ze składu Armii Dońskiej wcho- nym wietrze, osłabiły zdolności bojowe wojsk Armii Doń- dzącej w skład Sił Zbrojnych Południowej Rosji dowodzo- skiej – znacząco to przyspieszyło zagładę Grupy Konnej, nych przez gen. Antona Denikina. W walkach stoczonych do której doszło 25 lutego 1920 r. w rejonie Gniłej Białki.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA STRATEGIE 31

ści na zerwaniu operacji zaczepnej bolszewickiego Fron- tu Południowo-Zachodniego Aleksandra Jegorowa na ukraińskim obszarze operacyjnym, przez rozbicie lub po- bicie I Armii Konnej Siemiona Budionnego. Jej działania zaczepne stanowiły swoiste koło zamachowe tej opera- cji, dyktując tempo i rozmach tej ofensywy przy względ- nej słabości XII Armii i XIV Armii działających na jej skrzy- dłach. Takie założenie wynikało z oceny położenia, która wskazywała, że działania bolszewickiego Frontu Połu- dniowo-Zachodniego nabierały charakteru drugorzędne- GEN. KAZIMIERZ go. To z kolei zrodziło myśl, że w pierwszej kolejności na- RASZEWSKI leży uderzyć na słabszego przeciwnika, czyli wojska Je- Generał dywizji Wojska gorowa prowadzące od miesiąca działania zaczepne, Polskiego, dowódca 2 Armii. a więc częściowo już wyczerpanego. Na podstawie tej Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe oceny położenia Wódz Naczelny marsz. Józef Piłsudski uznał, że rozbicie I Armii Konnej zatrzyma ofensywę ca- łego Frontu Południowo-Zachodniego. Równolegle pro- wadzona druga faza polegała na mobilizacji sił i środ- ków w celu uzupełnienia walczących oddziałów oraz sformowania nowych – rezerwowych pułków piechoty i jazdy. Trzecią fazą – rozstrzygającą – miał być zwrot za- czepny na lewe skrzydło wojsk bolszewickiego Frontu Zachodniego Michaiła Tuchaczewskiego prowadzących działania zaczepne na litewsko-białoruskim obszarze operacyjnym z rejonu węzła komunikacyjnego Łuniniec na Polesiu. Aby wykonać zwrot zaczepny, potrzebne były dywizje z ukraińskiego obszaru operacyjnego, które można było przemieścić stamtąd dopiero po zerwaniu operacji zaczepnej bolszewickiego Frontu Południowo- -Zachodniego, czyli rozbiciu lub pobiciu I Armii Konnej. To było najważniejsze. Koncepcja ta nie została wcielona w życie, ponieważ przeciwnik okazał się szybszy, niż zakładano. Nie zmie- niło to jednak planów operacyjnych Józefa Piłsudskie- go, a dowodem jego konsekwencji był rozkaz Naczelne- go Dowództwa Wojska Polskiego nr 7344/III z 9 lipca 1920 r. dotyczący przeprowadzenia „na całym froncie energicznej kontrofensywy”1, którego celem na ukraiń- skim obszarze operacyjnym miało być: „Ostateczne rozbicie Armii Konnej Budionnego. Koncentryczny marsz silnych grup na Równe wzdłuż osi: Brody – Rów- Wielka kombinacja Wodza Naczelnego ne [siłami 2 Armii], Kowel – Równe [siłami 3 Armii], Drugi raz sowiecka I Armia Konna stoczyła tak dużą przy jednoczesnej osłonie Zbrucza i wysunięcie się bitwę kawaleryjską w rejonie Beresteczka i Brodów na słabszymi siłami [6 Armii] na północ do Równego na przełomie lipca i sierpnia 1920 r., a jej głównym przeciw- wysokości Horynia względnie Słuczy”2. Rozkaz zapo- nikiem była polska Grupa Operacyjna Jazdy. Bitwa pod wiadał, że polski „Front Południowo-Wschodni [...] do- Beresteczkiem i Brodami jest obecnie niemalże całkowi- stanie silne wzmocnienie kawalerii, dorównujące li- cie nieobecna we współczesnej historiografii i świado- czebnością kawalerii przeciwnika”3. mości historycznej. Bitwa ta była ściśle związana z pol- skim planem rozstrzygnięcia wojny z bolszewicką Rosją Ocena przeciwnika latem 1920 r., określanym mianem Wielkiej Kombinacji Podkreślić należy, że Wódz Naczelny wiedział z wyprze- Wodza Naczelnego (kwestię tę szerzej omówiłem dzeniem ze źródeł radiowywiadowczych o skierowaniu w nr. 3 kwartalnika „Polska Zbrojna. Historia” z 2017 r.). I Armii Konnej na front przeciwpolski. Początkowo, jak W wielkim skrócie plan ten polegał w pierwszej kolejno- sam to określił, znaczenie „tego nowego nieprzyjaciela

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 32 STRATEGIE

w owe czasy negliżowałem”4, lekceważąc jego możliwo- ści, które były znacznie mniejsze niż wynikałoby to z jego struktury organizacyjnej. Okazało się jednak, że pomimo wielu braków w zakresie uzbrojenia i wyposażenia, a także ewidentnych błędów w dowodzeniu tą armią, by- ła ona przeciwnikiem, który umiejętnie wykorzystywał lu- ki w ugrupowaniu polskim na Ukrainie. Pomimo że ten 1 Pułk Ułanów Krechowieckich. związek operacyjny wchodził w przestrzeń operacyjną, Fot. Koło 12 Pułku Ułanów Podolskich, zdjęcie udostępnione Juliuszowi S. Tymowi jego dowództwo nie potrafiło wykorzystać tego dla rozwi- nięcia powodzenia. Polskie dywizje piechoty nie były w stanie związać walką tak ruchliwego w sensie taktycz- nym i operacyjnym przeciwnika. Kolejne próby zatrzyma- nia I Armii Konnej i zmuszenia jej do przyjęcia bitwy, któ- ra doprowadziłaby do wyeliminowania tego związku ope- racyjnego, podjęte nad rzeką Uszą, pod Korcem i wresz- cie pod Równem, nie powiodły się. W wyniku przełama- nia przez bolszewicką I Armię Konną płytkiego ugrupo- wania polskiego pod Samhorodkiem 5 czerwca 1920 r., próbująca ją opóźniać polska Dywizja Jazdy prowadziła te działania w formie pościgu, co stanowiło i nadal sta- nowi ewenement w dziejach sztuki wojennej. Grupa Operacyjna Jazdy Wówczas zapadła decyzja o sformowaniu związku ope- Ułani ze szwadronu karabinów maszynowych 14 Pułku racyjnego, który mobilnością dorównywałby przeciwniko- Ułanów Jazłowieckich przy karabinie Maxim wz. 08 wi, byłby w stanie związać go walką, i w ten sposób stwo- na podstawie saneczkowej. Fot. Archiwum kwartalnika „Szabla i Koń” rzona zostałaby możliwość wprowadzenia do walki z tym ruchliwym przeciwnikiem dywizji piechoty. Dlatego w poło- wie czerwca 1920 r. podjęto decyzję o utworzeniu Grupy Operacyjnej Jazdy, która miała stanowić swoistą przeciw- nów Krechowieckich, 9 Pułk Ułanów Małopolskich, wagę dla bolszewickiej I Armii Konnej i byłaby w stanie 14 Pułk Ułanów Jazłowieckich, 6 Dywizjon Artylerii Kon- związać oraz pobić posiadającego ruchliwość zarówno nej), niepełna 2 Dywizja Jazdy (w rzeczywistości jedynie strategiczną, jak i taktyczną, a zatem nieuchwytnego I Brygada Jazdy – 5 Pułk Ułanów Zasławskich, 17 Pułk przeciwnika. Badacz i znawca tej problematyki dr Daniel Ułanów Wielkopolskich, 1 Dywizjon Artylerii Konnej) oraz Koreś uważa słusznie, że ta marginalizowana dotychczas samodzielna IV Brygada Jazdy (1 Pułk Szwoleżerów kwestia: „jest niezaprzeczalnie jednym z węzłowych za- Józefa Piłsudskiego, 2 Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich, gadnień w skali całego szczytowego okresu konfliktu po- 16 Pułk Ułanów Wielkopolskich, 4 Dywizjon Artylerii między odrodzoną Polską a bolszewicką Rosją, przypada- Konnej). Łącznie siły te liczyły ok. 360 oficerów i 14 800 jącego właśnie na lipiec–sierpień 1920 r.”5 szeregowych oraz ok. 11 850 koni. Stan bojowy to Formowanie Grupy Operacyjnej Jazdy rozpoczęło się ok. 210 oficerów, 8090 szabel, ok. 70 karabinów ma- w rejonie Zamościa z dużym opóźnieniem dopiero na szynowych oraz kilkanaście armat artylerii konnej. początku lipca 1920 r. Brak odpowiednio wyszkolo- Bolszewicka I Armia Konna – przeciwnik polskiej nych uzupełnień w szwadronach zapasowych pułków Grupy Operacyjnej Jazdy – składała się w tym czasie jazdy w obszarze krajowym, niedostatek koni, uzbroje- z 4, 6, 11 i 14 Dywizji Kawalerii oraz samodzielnej Bry- nia i wyposażenia spowodowały, że dopiero w ostatniej gady Kawalerii Specjalnego Przeznaczenia. Dodatkowo dekadzie lipca 1920 r. poszczególne pułki jazdy, które bolszewicki związek operacyjny został wzmocniony 24, miały wejść w jej skład, zdołały odtworzyć zdolność bo- 45 i 47 Dywizją Strzelecką. W składzie 45 i 47 Dywizji jową w stopniu umożliwiającym ich użycie w kolejnej Strzeleckiej funkcjonowała również Brygada Kawalerii fazie działań wojennych. Grigorija Kotowskiego. Łącznie wojska te liczyły ok. Ostatecznie w skład Grupy Operacyjnej Jazdy, której 50 tys. żołnierzy, przy czym sama kawaleria I Armii dowództwo powierzono gen. por. Janowi Sawickiemu, Konnej liczyła w stanie bojowym ok. 13 200 szabel, weszła 1 Dywizja Jazdy (III Brygada Jazdy – 8 Pułk Uła- ok. 320 karabinów maszynowych i 44 armaty polowe. nów, 11 Pułk Ułanów, 12 Pułk Ułanów Podolskich, 3 Dy- Proste porównanie potencjałów wypadało negatywnie wizjon Artylerii Konnej; VI Brygada Jazdy – 1 Pułk Uła- dla strony polskiej, ponieważ Grupa Operacyjna Jazdy

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 33

Żołnierze 4 szwadronu 8 Pułku Ułanów. Fot. Archiwum kwartalnika „Szabla i Koń”

miała 11 pułków jazdy, natomiast przeciwnik dyspono- W odpowiedzi na ten manewr dowódca polskiego Fron- wał 26 pułkami kawalerii, jednak ich stany bojowe tu Południowo-Wschodniego gen. Edward Śmigły-Rydz w konfrontacji z oddziałami polskimi dość szybko obni- zmienił podporządkowanie 1 Dywizji Piechoty Legionów żały się na skutek ponoszonych strat. z 3 Armii gen. Zygmunta Zielińskiego do 2 Armii dowodzo- nej przez gen. Kazimierza Raszewskiego, w celu wzmoc- Plan polski nienia 2 Armii. Jednocześnie wycofał 3 Armię nad rzekę Jak już zasygnalizowano, celem bitwy pod Brodami Stochód, przedłużając jej prawe skrzydło do Łucka. i Beresteczkiem było rozbicie bolszewickiej I Armii Kon- Plan rozbicia bolszewickiej I Armii Konnej zakładał, że nej, stanowiącej swoiste koło napędowe działań za- 2 Armia skoncentruje Grupę Operacyjną Jazdy i 6 Dywizję czepnych Frontu Południowo-Zachodniego. Dzięki roz- Piechoty na północny zachód od Beresteczka, aby z tego biciu tego związku operacyjnego możliwe byłoby użycie rejonu wykonać uderzenie w ogólnym kierunku na Brody części jednostek polskich w czasie zwrotu zaczepnego i Radziwiłłów, na skrzydło i tyły sowieckiej I Armii Konnej. na skrzydło bolszewickiego Frontu Zachodniego. W tym czasie 18 Dywizja Piechoty i X Brygada Piechoty ze W ostatniej dekadzie lipca 1920 r. bolszewicka składu 6 Armii miały związać walką jednostki Budionne- I Armia Konna prowadziła działania nad Styrem rozcią- go, jednocześnie ubezpieczając linię kolejową Krasne – gnięta od Targowicy do Brodów, wystawiając zarazem Złoczów. Od północy i północnego wschodu natarcie 2 Ar- swe skrzydła w rejonie Kniahinina oraz Buska i Chołojo- mii miała ubezpieczyć 1 Dywizja Piechoty Legionów dzia- wa na uderzenie polskie. Armia przeszła na lewy brzeg łająca na kierunku Radomyśl – Demidówka. Styru pod Szczurowicami, wchodząc jednocześnie po- Zadanie główne wykonywała 2 Armia, która miała między polskie: 2 Armię i 6 Armię. Dowódca I Armii Kon- działaniem Grupy Operacyjnej Jazdy związać walką siły nej otrzymał 24 lipca 1920 r. od dowódcy Frontu Połu- główne bolszewickiej I Armii Konnej, czyli niejako unieru- dniowo-Zachodniego rozkaz opanowania do 29 lipca chomić i pobić jej dywizje kawalerii, a następnie podcho- 1920 r. rejonu Lwowa i Rawy Ruskiej. W związku z tym dzące dywizje piechoty miały je ostatecznie rozbić. I Armia Konna zaczęła zmieniać kierunek działania na W planie tym 6 Armia wykonywała zadanie pomocnicze. Kamionkę Strumiłową [obecnie: Kamionka Bużańska]. Pas działania 2 Armii został ograniczony od północy linią

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 34 STRATEGIE

Panorama Beresteczka od strony rzeki Styr. Z lewej widoczny kościół pw. Trójcy Świętej. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Fot. Krzysztof M. Gaj, Juliusz S. Tym, Bitwa pod Beresteczkiem i Brodami, element wystawy Muzeum Józefa Piłsudskiego „Wojna Światów 1920” na warszawskim Krakowskim Przedmieściu w 2010 r.

Torczyn – Boratyn, a od południa przez Kamionkę Stru- nowała Kniahinin. IV Brygada Jazdy uderzyła przez miłową i Brody. Szczurowice na Stanisławczyk w celu nawiązania łącz- ności taktycznej z oddziałami 18 Dywizji Piechoty Przebieg walk z 6 Armii. W czasie działań IV Brygada Jazdy, której do- Natarcie 2 Armii miało rozpocząć się 29 lipca 1920 r., wódcą był płk Gustaw Orlicz-Dreszer, napotkała prze- jednak w tym dniu Grupa Operacyjna Jazdy zdołała ważające siły bolszewickich 4 i 6 Dywizji Kawalerii, któ- osiągnąć Styr jedynie oddziałami 1 Dywizji Jazdy, nato- re zmusiły ją do odwrotu spod Leniszowa na Szczurowi- miast dowództwo Grupy oraz 2 Dywizja Jazdy znajdo- ce. W związku z tym gen. Kazimierz Raszewski IV Bry- wały się w marszu z Kryłowa do Horochowa. Także gadę Jazdy w dniu następnym skierował na Toporów. 6 Dywizja Piechoty dopiero kończyła koncentrację pod 1 Dywizja Piechoty Legionów 30 lipca 1920 r. pobiła Beresteczkiem. Natarcie rozpoczęły jedynie działające pod Demidówką siły główne bolszewickiej 14 Dywizji na skrzydłach 1 Dywizja Piechoty Legionów i IV Bryga- Kawalerii, zmuszając ją do odwrotu nad rzekę Pełczę da Jazdy. W godzinach popołudniowych 1 Dywizja Pie- i wycofania się z udziału w działaniach rozstrzygają- choty Legionów sforsowała Styr pod Malewem i, odrzu- cych w kolejnych dniach. 6 Dywizja Piechoty pod Mytni- cając oddziały bolszewickiej 14 Dywizji Kawalerii, opa- cą stworzyła warunki do wprowadzenia do natarcia

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 35

Grupy Operacyjnej Jazdy. Niestety, natarcie to zostało powstrzymane przez bolszewickie 4 i 6 Dywizję Kawa- lerii, które odrzuciły IV Brygadę Jazdy i zmusiły 1 Dywi- zję Jazdy do wycofania się nad rzekę Sydołówkę, a na- stępnie nad rzekę Lipę. Tego dnia oddziały 18 Dywizji Piechoty z 6 Armii uderzyły z rejonu Krasne, Ożydów na Połoniczną i Toporów. Miejscowości te zostały opanowa- ne przez XXXVI Brygadę Piechoty, która przegrupowała się w celu kontynuowania natarcia na Brody. Miasto to było celem natarcia X i XXXV Brygady Piechoty, które bezskutecznie usiłowały przełamać z południowego za- chodu obronę bolszewickiej 45 Dywizji Strzeleckiej. Chwila odpoczynku żołnierzy z 1 Pułku Szwoleżerów Józefa W związku z niepomyślnym rozwojem sytuacji Piłsudskiego, 1920 r. Fot. Archiwum kwartalnika „Szabla i Koń” gen. Śmigły-Rydz zarządził przegrupowanie, które prze- prowadzono 31 lipca 1920 r. Natarcie jednostek pol- skich zostało wznowione 1 sierpnia 1920 r. Główne za- nostki 2 i 6 Armii nawiązały łączność taktyczną w Łopa- danie wykonywała Grupa Operacyjna Jazdy, która wy- tynie. Siły główne bolszewickiej I Armii Konnej zostały szła na linię rzeki Sydołówki, wysuwając lewe skrzydło osaczone w rejonie Brodów. Działania te stanowiły szczy- do Szczurowic. Było to możliwe dzięki współdziałaniu towy moment przewagi wojsk polskich nad bolszewicką z oddziałami 6 Dywizji Piechoty, które opanowały Lesz- I Armią Konną. Badacz tej wojny Grzegorz Nowik uznał, niów i Szczurowice. Niestety, natarcie lewoskrzydłowe- że tego dnia „Naciskane ze wszystkich stron, wyczerpa- go pułku tej dywizji utknęło pod Mytnicą. Równocze- ne dywizje armii konnej: 4, 6, 11 i 14 cofały się przez śnie 1 Dywizja Piechoty Legionów ubezpieczyła te dzia- Brody na wschód. Wewnętrzna struktura organizacyjna łania od wschodu, wiążąc walką oddziały bolszewickiej pękła, w chaosie uciekały oddziały liniowe i tabory. 47 Dywizji Strzeleckiej ze składu I Armii Konnej oraz bol- Wszystko wskazywało na to, iż w ciągu najbliższych kil- szewickiej 24 Dywizji Strzeleckiej z XII Armii. Niestety, kudziesięciu godzin I armia konna [I Armia Konna] zo- nie udało się nawiązać łączności taktycznej z jednostka- stanie ostatecznie rozbita. W zasięgu wzroku wojsk mi 6 Armii, ponieważ natarcie XXXVI Brygady z 18 Dywi- 2 i 6 armii pozostawały Brody, przez które przelewały się zji Piechoty z Toporowa na Łopatyn załamało się. na wschód pobite brygady i dywizje armii konnej i ich Szala zwycięstwa 2 sierpnia 1920 r. zaczęła przechy- ogromne tabory”6. Niestety, niekorzystna zmiana położe- lać się na stronę polską. Grupa Operacyjna Jazdy opa- nia na froncie i upadek Brześcia nad Bugiem spowodo- nowała Radziwiłłów, 6 Dywizja Piechoty – ubezpieczając wały, że Wódz Naczelny podjął decyzję o przerwaniu bi- jej prawe skrzydło – podeszła pod Brody, a 1 Dywizja twy pod Beresteczkiem i Brodami i rozpoczęciu odwrotu. Piechoty Legionów zatrzymała natarcie bolszewickiej Po interwencji dowódcy Frontu Południowo-Wschodniego 24 Dywizji Strzeleckiej pod Kniahininem. Tego dnia jed- gen. Edwarda Śmigłego-Rydza realizację tego zamiaru

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 36

1 Pułk Ułanów Krechowieckich, okres wojny polsko-bolszewickiej. Fot. Archiwum kwartalnika „Szabla i Koń”

do przemieszczeń do walki i przegrupowań na polu wal- ki w szyku konnym oraz uderzeń na przeciwnika w szyku konnym, czyli szarż, a także ataków na obiekty, takie jak wsie i przysiółki, wykonywanych najczęściej w formie szturmu w szyku pieszym po spieszeniu pododdziałów wyznaczonych do tego zadania. Działania te wspierały ogniem szwadrony karabinów maszynowych i artyleria konna. Ta ostatnia najczęściej prowadziła działania po- szczególnymi bateriami przydzielonymi do pułków jako artyleria wsparcia bezpośredniego, a nawet plutonami i pojedynczymi działonami jako artyleria towarzysząca. Żołnierze 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego latem 1920 r. Czwarty od prawej stoi dowódca pułku Jan Głogowski. Przeciwnik walczył w podobny sposób, przy czym Fot. Archiwum kwartalnika „Szabla i Koń” w przypadku szarż obu stron rzadko dochodziło do bez- pośredniego starcia i walki na białą broń. Zarówno wsparcie ogniowe broni maszynowej i armat artylerii przesunięto o 24 godziny, aby 2 Armia mogła dokonać konnej, jak i efekt psychologiczny szarży często dopro- coup de grâce (śmiertelnego ciosu miłosierdzia). wadzały do sytuacji, w której w odległości kilkudziesięciu Niestety, liczne błędy w systemie dowodzenia 2 Armii metrów od przeciwnika jedna ze stron przerywała szarżę oraz Grupy Operacyjnej Jazdy spowodowały, że część i wycofywała się w mniej lub bardziej zorganizowany spo- wojsk polskich rozpoczęła manewr odwrotu, co do- sób. Zaakcentować należy, że kawaleria bolszewicka strzegł przeciwnik, który pod Klekotowem zdołał zadać używała specjalnych pojazdów konnych przewożących znaczne straty 2 Dywizji Jazdy. Działania zaczepne pro- ciężką broń maszynową, umożliwiających strzelanie wadziła jedynie 1 Dywizja Jazdy, której III Brygada Jazdy z tych pojazdów, określanych mianem taczanek. Część 3 sierpnia 1920 r. miała opanować Radziwiłłów, a natar- pułków jazdy polskiej, przede wszystkim kresowej pro- cie to ubezpieczała VI Brygada Jazdy w rejonie miejsco- weniencji, stosunkowo szybko przejęła tę technikę walki, wości Srebno, Michałówka i Krupiec. Tego dnia 2 Armia potrafiąc zabójczo skutecznie łączyć manewr siły żywej wycofała się za Styr, z wyjątkiem IV Brygady Jazdy, która (pododdziałów) z manewrem środkami ogniowymi (ta- współdziałała z 18 Dywizją Piechoty w natarciu na Bro- czankami) oraz z manewrem ogniem umieszczonych na dy. Opanowanie Brodów przez stronę polską było ostat- nich ciężkich karabinów maszynowych. nim akordem bitwy pod Beresteczkiem i Brodami. Bilans Taktyka kawaleryjska Bitwa pod Beresteczkiem i Brodami pozostała nie- W bitwie pod Beresteczkiem i Brodami działania tak- rozstrzygnięta. Bolszewickiej I Armii Konnej nie rozbito, tyczne polskich pułków i brygad jazdy sprowadzały się została jednak pobita w takim stopniu, że zmuszona

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA STRATEGIE 37

nu rzeczy jest kilka. Przede wszystkim była to bitwa 12 Pułk Ułanów Podolskich. Fot. Koło 12 Pułku Ułanów Podolskich, nierozstrzygnięta – bolszewicka I Armia Konna po raz zdjęcie udostępnione Juliuszowi S. Tymowi kolejny nie została rozbita, a więc nie osiągnięto zakła- danego planem stanu końcowego. Z tego powodu puł- ki jazdy polskiej eksponowały w swoich tradycjach bar- dziej znaczące, w pełni zwycięskie epizody bojowe. Po- nadto wykorzystując całodzienny bój 1 Dywizji Jazdy pod Komarowem 31 sierpnia 1920 r., stanowiący je- den z bojów tzw. bitwy zamojskiej, zbudowano w zbio- rowej świadomości legendę zwycięskiej bitwy jazdy pol- skiej z bolszewicką I Armią Konną. Faktem pozostaje, że był to bój zwycięski – wreszcie jazda polska, a kon- kretnie 1 Dywizja Jazdy, która prowadziła walki z od- działami bolszewickiej I Armii Konnej od pierwszej de- kady czerwca 1920 r., osiągnęła taktyczny sukces, a przeciwnik po raz pierwszy został zmuszony do od- wrotu. Rozmiary tego zwycięstwa były znaczące, ponie- waż bolszewicka I Armia Konna wycofywała się tak szybko, że oddziały polskie nie zdołały poprowadzić skutecznego pościgu. W tej sytuacji bez znaczenia było była, aby odtworzyć zdolność bojową, wycofać się za to, że obok oddziałów 1 Dywizji Jazdy w działaniach rzekę Ikwę, czyli na odległość 60–100 km. Dopiero w rejonie Zamościa brały udział oddziały zarówno 13 sierpnia 1920 r. ten związek operacyjny był zdolny 13 Dywizji Piechoty, jak i 10 Dywizji Piechoty, a pewien do ponownego podjęcia działań zaczepnych. udział miała również 2 Dywizja Piechoty Legionów. Le- Bitwa pod Beresteczkiem i Brodami stanowiła ele- genda żyje własnym życiem. ment tak zwanej wielkiej kombinacji Wodza Naczelne- Z wymienionych powodów obecnie zaledwie garstka go, która w ostatniej dekadzie lipca 1920 r. przybrała historyków ma świadomość prawdziwego znaczenia bi- formę następującej kombinacji operacyjnej: „Wobec te- twy pod Beresteczkiem i Brodami. We współczesnych go wszystkiego ogólną strategiczną myślą moją od te- Siłach Zbrojnych RP nazwy tych miejscowości nie bu- go czasu było – aż do sierpniowych dni pod Warszawą: dzą żadnych skojarzeń. Podobnie jak nazwa Szczurowi- 1) front północny wygrywa tylko czas, 2) w kraju ener- ce, aczkolwiek jedna z brygad Wojsk Lądowych w poło- giczne przygotowanie rezerw – dyrygowałem je wtedy wie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku obrała na , bez plątania ich w walki odwrotowe frontu pół- rocznicę tego boju – stanowiącego ważny epizod tam- nocnego, 3) skończenie z Budionnym i ściągnięcie tej bitwy – na dzień swego święta.  z południa większych sił dla kontrataku, który planowa- 7 łem z okolic Brześcia” . JULIUSZ S. TYM pułkownik, doktor habilitowany, profesor nadzwyczaj- Jak widać, była to kombinacja składająca się z trzech ny Akademii Sztuki Wojennej, historyk wojskowy. Autor monografii Kawa- etapów, przy czym ostatni z nich – mający charakter roz- leria w operacji i w walce. strzygający – był etapem dwufazowym, w którym możli- wość przystąpienia do fazy drugiej warunkowana była 1 Wojskowe Biuro Historyczne, Oddział III NDWP, sygn. I.301.9.52, Naczelne choćby częściowym przeprowadzeniem fazy pierwszej. Dowództwo WP (Sztab Generalny) Oddział III Nr 7344/III, Dyrektywy operacyjne dla kontrofensywy z 9 VII 1920 r. Po raz pierwszy rozkaz ten został przytoczony Dlatego bitwa pod Beresteczkiem i Brodami – taktycz- w całości w: D. Koreś, M. Żuczkowski, Walki Grupy Operacyjnej Jazdy generała pod- nie nierozstrzygnięta – dała stronie polskiej przewagę porucznika Jana Sawickiego z 1 Armią Konną Siemiona Budionnego pod Berestecz- kiem, Radziwiłłowem i Brodami. 29 lipca – 3 sierpnia 1920 r., w: Do szarży marsz, operacyjną, pozwalając Wodzowi Naczelnemu przerzu- marsz… Studia z dziejów kawalerii, red. nauk. A. Smoliński, t. 3, Toruń 2012, 2 3 4 cić najlepsze polskie jednostki z południa, z ukraińskie- s. 242–245. Tamże. Tamże. J. Piłsudski, Rok 1920, Warszawa 2014, s. 68. 5 D. Koreś, Organizacja i liczebność Grupy Operacyjnej Jazdy w lipcu 1920 r., go obszaru operacyjnego, na północ, nad Wieprz, Wisłę „Przegląd Historyczno-Wojskowy” 2007, nr 2, s. 60. 6 G. Nowik, Przebieg bitwy pod Brodami w świetle dokumentów operacyjnych 25 VII – 5 VIII 1920 r., w: Bitwa Lwow- i Wkrę, w celu użycia w Bitwie Warszawskiej, która przy- ska 25 VII – 18 X 1920. Dokumenty operacyjne, cz. 1: (25 VII – 5 VIII), opracował niosła wojskom polskim największe zwycięstwo w dzie- i przygotował do druku zespół pod red. M. Tarczyńskiego, Warszawa 2002, 7 jach oręża polskiego w ciągu ostatnich kilkuset lat. s. 1011–1012. J. Piłsudski, Rok 1920, s. 152.

Fakty i mity Bibliografia: Bitwa lwowska 25 VII – 18 X 1920. Dokumenty operacyjne, cz. 1: (25 VII – 5 VIII), Bitwa pod Beresteczkiem i Brodami jest obecnie nie- oprac. zespół pod red. M. Tarczyńskiego, Warszawa 2002. malże całkowicie nieobecna we współczesnej historio- J.S. Tym, Bitwa pod Brodami i Beresteczkiem, 29 lipca – 3 sierpnia 1920 roku, https://www.ipsb.nina.gov.pl/a/artykul/bitwa-pod-brodami-i-beresteczkiem- grafii i świadomości historycznej. Powodów takiego sta- 29-lipca-3-sierpnia-1920-roku [dostęp: 13 marca 2020 r.] .

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 3838

Oddział ochotników ze Lwowa, tzw. II szwadron śmierci, sierpień 1920 r. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

BITWY OBRONA LWOWA

W 1920 r. równolegle z sierpniową obroną Warszawy przed Armią Czerwoną stoczono inną bitwę, której przebieg i wynik były nie mniej ważne dla losów stolicy, a tym samym całej wojny. Obrona Lwowa zasługuje na miano jednej z najważniejszych bitew wojny polsko-bolszewickiej.

MAREK BOGDAN KOZUBEL Strzeleckich. 1 Armią Konną dowodził Siemion Budionny. Na przełomie lipca i sierpnia Wojsko Polskie podjęło pró- a przełomie lipca i sierpnia 1920 r. dwa fronty bę zniszczenia Konarmii w bitwie pod Brodami i Bere- Armii Czerwonej parły na zachód. Front Zachod- steczkiem. Tego celu nie udało się osiągnąć. Pomimo po- ni pod dowództwem Michaiła Tuchaczewskiego niesienia dużych strat 1 Armia Konna zdołała wydostać miał za zadanie zdobycie Warszawy, podczas się z pułapki i nadal stanowiła zagrożenie dla Wojska Ngdy Front Południowo-Zachodni dowodzony przez Alek- Polskiego i tym samym dla Lwowa. sandra Jegorowa miał opanować całą Galicję Wschod- Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego zdawało sobie nią, wraz ze Lwowem. Podporządkowano mu trzy armie: sprawę z groźnej sytuacji. Aby bronić Lwów i Galicję 1 Armię Konną, 12 i 14 Armię. Szczególnie groźny był Wschodnią, stworzono Front Południowy, w skład którego pierwszy z wymienionych związków operacyjnych. W tym weszły 6 Armia, sojusznicza Armia Czynna Ukraińskiej Re- czasie składał się z 4, 6, 11 i 14 Dywizji Kawalerii oraz publiki Ludowej oraz Małopolskie Oddziały Armii Ochotni- tymczasowo jej podporządkowanych 45 i 47 Dywizji czej. Pierwotnie dowództwo nad frontem miał objąć

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ZWYCIĘSTWA I KLĘSKI 39

gen. Józef Dowbor-Muśnicki, ale wo- nie zadawali sobie pytania o to, czy bec jego odmowy, przejął je gen. Wa- kawaleria Budionnego jest w stanie cław Iwaszkiewicz-Rudoszański. Na zdobyć Lwów. Traktowali Konarmię stanowisku dowódcy 6 Armii zastąpił jak uniwersalny związek taktyczny go gen. Władysław Jędrzejewski. zdolny do wykonania każdego zada- W tym czasie odcinek rzeki Bug od nia. Ignorowali przy tym również to, Sokala do Buska, znajdujący się na że stopień zurbanizowania Lwowa osi natarcia Konarmii, był obsadzony nie sprzyjał wykorzystaniu bardzo przez skromne siły: 38 Pułk Piechoty, licznych formacji kawaleryjskich. ochotniczy 240 Pułk Piechoty, dwa 1 Armia Konna 13 sierpnia 1920 r. bataliony etapowe, dwie baterie ar- rozpoczęła natarcie na Lwów. Prze- mat i jeden pociąg pancerny kursują- prowadzono je dwoma kolumnami: cy na torze kolejowym Kamionka z okolic Beresteczka w kierunku Strumiłowa (dzisiaj Kamionka Buska) Kamionki Strumiłowej oraz z Koziń- – Sokal. Z tego powodu gen. Iwasz- Portret gen. Wacława Iwaszkiewicza- ca na Busk. Pomimo poniesionych kiewicz-Rudoszański wydał rozkaz -Rudoszańskiego, dowódcy Frontu strat bolszewicy wyparli 6 Dywizję skierowania tam 1 Dywizji Jazdy płk. Południowego. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe Strzelców Polskich z Radziwiłłowa Józefa Rómmla i Grupy gen. Pawła i 1 Dywizję Jazdy z Radziechowa. Szymańskiego. Polskie lotnictwo mia- Na wieść o porażkach gen. Iwasz- ło udzielić energicznego wsparcia siłom lądowym. Piecho- kiewicz-Rudoszański wydał rozkaz odwrotu na nowe ta i kawaleria zaś – aby uniknąć ognia własnego lotnic- pozycje. Polskie formacje obsadziły front wzdłuż linii twa – miały wykorzystywać białe opaski rozpoznawcze. Bugu z zadaniem obrony przepraw na rzece. Bolszewicy wznowili natarcie 14 sierpnia 1920 r. 1 Armia Konna ruszyła na Lwów Następnego dnia 1 Armia Konna próbowała zająć prze- Po zakończeniu bitwy pod Brodami i Beresteczkiem Je- prawy pod Rakobutami, Kupczami i Buskiem bronione gorow zaczął planować ofensywę w kierunku Lwowa przez 12 Pułk Piechoty. W wyniku krwawych walk ostat- i Karpat. Do jego sztabu 3 sierpnia 1920 r. dotarł tele- nia z miejscowości przechodziła z rak do rąk. Wieczorem gram Siergieja Kamieniewa, naczelnego dowódcy Armii bolszewicy zajęli Rakobuty. Nad ranem 16 sierpnia pol- Czerwonej, zapowiadający podporządkowanie 1 Armii ski II batalion 12 Pułku próbował odbić tę miejscowość, Konnej i 12 Armii Tuchaczewskiemu, który był bliski zaję- ale atak się załamał. Tego samego dnia bolszewicka cia Warszawy. Telegram wzburzył Jegorowa, Budionnego 6 Dywizja Kawalerii zdobyła Busk, przekroczyła rzekę i Józefa Stalina, komisarza politycznego Frontu Południo- i utrzymała przyczółki na zachodnim brzegu Bugu. wo-Zachodniego. Cała trójka chciała za wszelką cenę Wieczorem 16 sierpnia do sztabu Budionnego dotarł przejść do historii jako zdobywcy Lwowa i przełęczy kar- telegram Tuchaczewskiego z rozkazem przemarszu packich. Opanowanie tych rejonów miało umożliwić Konarmii w rejon Uściług – Włodzimierz Wołyński, aby wkroczenie na Węgry i Bałkany. Nie zamierzali pozosta- wesprzeć lewe skrzydło wojsk Frontu Zachodniego. Pozy- wać w cieniu Tuchaczewskiego, który był bliski zdobycia cje pod Lwowem miały zająć 45 i 47 Dywizja Strzelecka Warszawy. Stalin wysłał do Biura Politycznego telegramy, oraz brygada kawalerii Grigorija Kotowskiego. Jegorow w których podważał zasadność decyzji Kamieniewa i Budionny ponownie zignorowali rozkaz Tuchaczewskie- i ostro go krytykował. Jednak przywódca bolszewickiej Ro- go. Jeszcze tej samej nocy Budionny postawił przed swy- sji Włodzimierz Lenin ostatecznie poparł plany naczelne- mi dywizjami następujące zadania: 4 i 6 Dywizja Kawa- go dowódcy Armii Czerwonej Kamieniewa. Ten 6 sierpnia lerii miały uderzyć bezpośrednio na Lwów i zająć miasto; wydał rozkaz podporządkowania Tuchaczewskiemu rów- 11 Dywizja Kawalerii otrzymała zadanie ubezpieczenia nież 14 Armii. Z kolei Konarmia miała przejść do rezerwy ich uderzenie od południa; 14 Dywizja Kawalerii miała przed udaniem się na pozycje Frontu Zachodniego. Teore- ubezpieczyć natarcie na Lwów od strony Żółkwi. tycznie Front Południowo-Zachodni przestał istnieć. Rozkazów Kamieniewa nie wcielono w życie. Stalin Zadwórzańskie Termopile nakłonił Jegorowa do zignorowania ich i kontynuowania W tym samym czasie linię obrony pod Lwowem stano- natarcia na Lwów. Wraz z Budionnym mieli nadzieję na wiły głównie 6 Dywizja Strzelców Polskich, niedawno szybkie opanowanie miasta i przekazanie Tuchaczew- sformowana 5 Dywizja Piechoty oraz liczne – Małopolskie skiemu 1 Konarmii i 12 Armii. Liczyli na to, że siły, który- Oddziały Armii Ochotniczej, w tym Grupa Bojowa rtm. Ro- mi dysponował dowódca Frontu Zachodniego, będą wy- mana Abrahama. Po tym, jak został ranny pod Chodacz- starczające do zdobycia stolicy Polski. Jak słusznie pod- kowem Wielkim, faktyczne dowództwo nad Grupą spoczę- kreśla historyk Michał Klimecki, bolszewiccy dowódcy ło na barkach kpt. Bolesława Zajączkowskiego.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 40

Msza polowa na polu bitwy pod Zadwórzem podczas obchodów rocznicy bitwy w 1926 r. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Wraz z 12 i 54 Pułkiem wcho- różowej głowie; odpowiada wymi- dzącymi w skład 6 Dywizji Strzel- jająco, wykręca się, […]. [Jakow] ców Polskich, Grupa zajęła pozy- Szeko [szef sztabu 6 Dywizji Ka- cje obronne na południowy za- walerii] natchniony i blady: mów, chód od Buska. Pierwszy z wy- jaką masz rangę – ja, zmieszał mienionych regimentów zajął od- się, jestem czymś w rodzaju cho- cinek frontu Krasne – Busk – rążego; oddalamy się, tamtego Kozłów, podczas gdy 54 Pułk odprowadzają, za jego plecami miał zająć Nowosiółki Liskie i Mi- chłopak o przyjemnej twarzy re- latyń Stary (I batalion), obsadzić petuje broń, ja krzyczę […]. Sze- Chreniów i Dziedziłów (II bata- ko udaje, że nie słyszy, jedzie da- Józef Piłsudski podczas uroczystości dekoro- lion) oraz wieś i stację Zadwórze lej, wystrzał, Polaczek w kaleso- wania tarczy herbowej Lwowa Krzyżem Virtuti (III batalion jako rezerwa). Grupa Militari, listopad 1920 r. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe nach pada w drgawkach na zie- rtm. Abrahama obsadziła Kut- mię. Żyć się odechciewa, mor- korz oraz Bezbrudy i stanowiła dercy, niesłychana podłość, prze- rezerwę na tym odcinku frontu. stępstwo. Pędzą jeńców, zrywają z nich mundury […]. Z rana 17 sierpnia I batalion 54 Pułku ruszył do ata- Nie zapomnę tego »w rodzaju chorążego«, zdradziecko ku na Nowosiółki Liskie. Starcie szybko zakończyło się zamordowanego”1. sukcesem, ale mimo wielu prób nie nawiązano łączno- Niedobitki połączyły się pod Zadwórzem z III batalio- ści z Grupą rtm. Abrahama, która miała zajmować po- nem, który obsadzał Kanał Jaryczowski. Polscy piechu- zycje na północny wschód od Zadwórza. Z tego powodu rzy odparli ogniem broni maszynowej i ręcznej kilka I batalion musiał wycofać się na południe od Nowosió- szarż wrogich kawalerzystów, po czym wycofali się na łek i tam zająć pozycje obronne. Wtedy uderzyła na rozkaz dowódcy pułku w kierunku Lwowa. Bolszewicy niego 6 Dywizja Kawalerii, która przełamała prawe zaatakowali również pozycje II batalionu. Polacy odpar- skrzydło broniących się Polaków. li ataki kawalerii i wycofali się w kierunku Żydatycz (dzi- Izaak Babel, politruk 6 Dywizji Kawalerii, opisał siaj Hamalijiwka). w swym dzienniku tragiczny los polskich jeńców, szcze- Poza uderzeniem na 12 i 54 Pułk bolszewicka kawa- gólnie oficerów: „Grzmiące »hurra«, Polacy rozbici, je- leria zaatakowała również rozciągnięte na wiele kilo- dziemy na pole bitwy, drobniutki Polaczek przebiera metrów pozycje ochotniczego 240 Pułku Piechoty. Re- polerowanymi paznokciami wśród rzadkich włosów na giment, składający się w dużej mierze z młodych ochot-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ZWYCIĘSTWA I KLĘSKI 41

ników, stawiał zdecydowany opór kawalerzy- stom Budionnego, ale w końcu musiał ulec. Postawa jego żołnierzy – podobnie jak w przypadku 12 i 54 Pułku – opóźniła marsz Konarmii na Lwów. Pomimo poniesionych strat wspomniane regimenty oderwały się od nieprzyjaciela i zajęły nowe pozycje pod mia- stem, a tym samym wzięły dalszy udział w je- go obronie. Tragiczny okazał się los Grupy Bojowej rtm. Abrahama pod dowództwem kpt. Zającz- kowskiego. Młody oficer otrzymał z rana 17 sierpnia rozkaz wymarszu na tyły pod Lwów. Wywołało to entuzjazm zmęczonych żołnierzy. Dywizjon kawalerii z Grupy Bojowej wymaszerował od razu do Glinian, podczas gdy formacje piesze udały się do Lwowa wzdłuż toru kolejowego. Przed południem w pobliżu Zadwórza maszerujących Polaków ostrzelano z artylerii i broni maszynowej. Były to elementy bolszewickiej 6 Dywizji Ka- walerii, która wyparła z tego rejonu 54 Pułk. Kapitan Zajączkowski podjął decyzję odbicia stacji kolejowej i wyparcia przeciwnika z po- bliskiego wzgórza. Polacy rzucili się z brawu- rą na bolszewików. Główny atak skierowano na stację w Zadwórzu. Zabudowania zdobyto ok. godz. 16 dzięki wsparciu ognia karabinu maszynowego ppor. Tadeusza Hanaka, który zainstalowano na prowizorycznie osłoniętej drezynie. Z kolei 2 kompania por. Jana De- metera zmusiła wrogą baterię armat do wy- cofania się z pobliskiego wzgórza. Starcie opisał jeden z nielicznych ocalałych, Seweryn Lwów. O godz. 17 kpt. Zajączkowski sformował Źródło: Adam Przybylski, Wojna polska Faliński: „Ruszamy do dalszego ataku i po kolumnę i wymaszerował ze stacji kolejowej. 1918–1921, s. 267, krótkiej walce zdobywamy dworzec. Dużo już Informacja o obecności dużego polskiego Warszawa 1930. padło [zabitych] w tych godzinach szalonej oddziału na tyłach Konarmii szybko dotarła do nierównej walki! Zaczyna brakować naboji, dowódcy bolszewickiej 6 Dywizji Kawalerii Jo- [sic!], ściągamy ładownice z zabitych, rannych sifa Apanasenki. Zebrał on część swej kawale- i strzelamy dalej. Nareszcie i wzgórze zostaje rii i ruszył na Zadwórze z zamiarem zniszcze- zdobyte i 1. komp[ania] silnie się tam usada- nia polskiego oddziału. Bolszewicka szarża wia. Wskutek tego sukcesu, cofa się artyleria spadła na Polaków w najbardziej fatalnym [bolszewicka] za wieś i od czasu do czasu po- momencie – gdy znajdowali się na otwartym syła pociski z mało dodatnim skutkiem”2. terenie. „Dzicz otacza nas – wspomina Faliń- Polacy okupili jednak ten sukces ciężkimi ski – zdala [sic!] szerokim kołem. Naboji [sic!] stratami. Utracili również znaczną ilość amu- coraz bardziej brakuje. Do maszynki [karabi- nicji, część została zniszczona w wyniku bol- nu maszynowego] amunicji już nie mam. […] szewickiego ostrzału. Wszyscy żołnierze byli Ogień z polskiej strony słabnie”3. Wobec bra- na dodatek wyczerpani i spragnieni. Zającz- ku amunicji starali się bronić bagnetami i kol- kowski zdał sobie sprawę z tego, że w przy- bami karabinów. Część liczyła na łaskę prze- padku nadejścia kolejnych oddziałów prze- ciwników i się poddała. Bolszewicy nie mieli ciwnika jego Grupa nie utrzyma Zadwórza. jednak litości i okrutnie mordowali każdego – Zaplanował wycofanie się do Lasu Barszczo- zarówno bezbronnych jeńców, jak i rannych. wickiego i dojście masywem leśnym pod Niedobitki Grupy Bojowej wraz z dowódcą

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 42 ZWYCIĘSTWA I KLĘSKI

Kopiec ku czci poległych w Zadwórzu. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Poświęcenie pomnika na grobie gen. Wacława Iwaszkiewicza- -Rudoszańskiego na cmentarzu Obrońców Lwowa, Lwów 1930 r. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

wycofały się do budki kolejowej nr 287. W tym miejscu scowości Winniki miała strzec 13 Dywizja Piechoty, kpt. Zajączkowski popełnił samobójstwo. W ślad za w tym czasie 6 Dywizja Strzelców Polskich miała obsa- nim poszło kilku jego podwładnych. dzić linię Grzybowice Wielkie – Dublany – Żydatycze – Pozostałych czekał straszny los. Bolszewicy nie mieli Kamienopol – Czartowska Skała; 5 Dywizja Piechoty zamiaru przestrzegać prawa wojennego nakazującego zajęła linię frontu Kulików – Doroszów Wielki wraz z za- roztoczenie opieki nad rannymi przeciwnikami oraz jeń- daniem wysłania swej jazdy na Remenów; 1 Dywizja cami. Sadyzm czerwonej konnicy opisał Izaak Babel: Jazdy, wzmocniona 38 Pułkiem Piechoty, miała osła- „Pobojowisko. Jeździłem z wojenkomem wzdłuż pierw- niać lewą flankę 6 Armii w rejonie Żółkwi. szej linii, błagamy, żeby nie zabijać jeńców, Apanasenko Poza piechotą i kawalerią do obrony Lwowa skierowa- umywa ręce, Szeko bąknął – dlaczego nie; odegrało to no pięć pociągów pancernych oraz 3 kompanię z 1 Puł- potworną rolę. Nie patrzyłem im w twarze, przebijali pa- ku Czołgów. Była ona wyposażona we francuskie czołgi łaszami [powinno być szablami albo szaszkami], do- Renault FT 17. Lotnictwo miało zapewniać wsparcie strzeliwali, trupy na trupach, jednego jeszcze obdzierają, w postaci rozpoznania i ostrzeliwania przeciwnika. drugiego dobijają, jęki, krzyki, charkot […]. Piekło. Jakąż Tego samego dnia również gen. Jędrzejewski wydał to wolność przynosimy, okropieństwo. Przeszukują fol- rozkaz mający podnieść morale polskich żołnierzy: „Na wark. Wyciągają z ukrycia, Apanasenko – nie trać ładun- rozkaz Naczelnego Dowództwa WP i Dowództwa Frontu ków, zarżnij go. Apanasenko zawsze tak mówi – siostrę Południowego, objąwszy dnia 17 VIII 1920 r. dowódz- [sanitariuszkę] zarżnąć, Polaków zarżnąć”4. two 6 armii, dnia zaś 18 bm. też dowództwo obrony W bitwie o Zadwórze straciło życie od 318 do 325 Lwowa, żądam od wszystkich podległych mi dowództw żołnierzy Grupy rtm. Abrahama. Sporą ich część stano- i oddziałów najsumienniejszego i punktualnego uzupeł- wili bestialsko wymordowani jeńcy. Wielu z nich było nienia swych obowiązków, zaznaczając, że każde uchy- rannych, przez co nie stanowili dla czerwonych zwycięz- bienie pod tym względem będę traktował jako zdradę ców zagrożenia. Ponadto front przesunął się na zachód stanu. Jestem pewny, że pełniąc wiernie służbę wobec i bolszewikom nie groził polski kontratak w okolice Ojczyzny, a mając żywe poparcie ze strony bohaterskiej Zadwórza. Był to mord dokonany nie tylko za zgodą do- ludności stolicy Małopolski, przy Bożej pomocy nie tyl- wódcy 6 Dywizji Kawalerii, ale również za wiedzą ko obronimy Lwów, lecz złamiemy nieprzyjaciela i wy- Budionnego. pędzimy go precz z granic Kraju”5. Polaków czekały dwa dni wypełnione szarżami wro- giej kawalerii i ostrzału artyleryjskiego. Niezwykle cięż- Obrona Miasta Zawsze Wiernego kie walki o Biłkę Szlachecką, Barszczowice i Ostrów to- Sforsowanie Bugu i przełamanie linii obrony 6 Dywi- czyły się 18 sierpnia. Tego dnia dwie brygady piechoty zji Strzelców Polskich przez Konarmię doprowadziło do z 13 Dywizji Piechoty zadały ciężkie straty 6 Dywizji Ka- przesunięcia linii frontu pod Lwów. Nad miastem zawi- walerii. W komunikacie operacyjnym nr 15 podano: sła groźba bolszewickiego szturmu. Z tego powodu „Nieprzyjaciel, zepchnięty na moczary, poniósł olbrzy- 18 sierpnia gen. Iwaszkiewicz-Rudoszański wydał roz- mie straty w ludziach, koniach i materiale. Dtwo 13 dy- kaz przegrupowania sił i obsadzenia nowej linii obrony: wizji piechoty melduje o nadzwyczaj dzielnej postawie frontu od południa i południowego wschodu do miej- żołnierzy, jedna kompania odparła atak oddziału jazdy

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 43

bagnetami”6. Potwierdza to relacja Babla: „Kolosalne straty wśród dowódców […], ranni szefowie sztabów wszystkich brygad”7. Następny dzień walk również obfitował w polskie sukcesy. W wypadach na bolszewic- kie pozycje w Krotoszynie i Sołonce z powo- dzeniem wykorzystano czołgi Renault FT 17. Tego samego dnia jeden z oddziałów 6 Dywizji Piechoty otoczył Pikułowice, gdzie zdobył sztandar jednej z jednostek bolszewickich. Opisał to nawet Babel: „Fiasko akcji specpuł- ku – planowali wypad na Lwów, w specpułku wartownicy, jak zwykle, spali, Polacy podwieźli cekaem na 100 kroków, zagarnęli konie, pora- nili połowę składu”8. Tymczasem 1 Dywizja Jazdy pobiła 14 Dywizję Kawalerii i zmusiła ją do odwrotu w kierunku Kamionki Strumiłowej. Po południu 20 sierpnia Budionny w końcu wykonał rozkaz pójścia na pomoc Tuchaczew- skiemu. Marsz kolumn Konarmii w kierunku na północny wschód od Lwowa dostrzegło pol- skie lotnictwo, które niezwłocznie poinformo- wało o tym fakcie gen. Iwaszkiewicza. Miasto mogło odetchnąć z ulgą. Pod Lwowem pozo- stała tylko bolszewicka grupa Iony Jakira (45 i 47 Dywizja Strzelecka), podporządkowa- na 14 Armii. Na południowy wschód od niej do miasta zbliżała się również bolszewicka 8 Dy- wizja Kawalerii. Były to jednak siły dalece nie- wystarczające do zdobycia Lwowa. Walki za- kończyły się polskim zwycięstwem. Uparte próby zdobycia Lwowa przez Jegoro- wa, Stalina i Budionnego znacząco przyczyni- nizacyjny] L. 1. Dowództwo 6 Armii. Oddział III, 18 VIII 1920 r., Źródło: Adam Przybylski, w: Bitwa lwowska 25 VII-18 X 1920. Dokumenty operacyjne, cz. II: Wojna polska 1918– ły się do klęski Armii Czerwonej w całym kon- (6-20 VIII), oprac. M. Tarczyński, Warszawa 2004, s. 542. 6 Doku- 1921, s. 289, flikcie. Miasto Zawsze Wierne związało walką ment 462: Komunikat operacyjny nr 15. Dowództwo Frontu Południo- Warszawa 1930. wego. Oddział III, 19 VIII 1920 r., w: tamże s. 573. 7 I. Babel, Konar- ogromne siły, które były w tym samym czasie mia..., s. 148–149. 8 Tamże, s. 149–150. potrzebne Tuchaczewskiemu. Bolszewicy boje w Galicji Wschodniej okupili ciężkimi Bibliografia: 17 sierpnia 1920 roku miała miejsce bitwa pod Zadwórzem, stratami w ludziach, koniach i sprzęcie. https://historykon.pl/kalendarium-historyczne/17-sierpnia-1920- W obronie miasta zasłużyli się polscy żołnie- roku-miala-miejsce-bitwa-pod-zadworzem [dostęp: 20 lutego 2020 r.]. Direktiwy Gławnago Kamandowanija Krasnoj Armji (1917–1920). rze piechoty, kawalerii, broni pancernej, arty- Sbornik dokumentow, red. G.A. Biełow, Moskwa 1969. Kakurin N., Mielikow W., Grażdanskaja wajna w Rossii: Wajna z biełopa- lerii, lotnictwa i służb tyłowych, także wetera- liakami, Moskwa 2002. ni i dorośli ochotnicy. Obrona Lwowa zasłuże- Klimecki M., Galicja Wschodnia 1920, Warszawa 2005. Kula J., Zarys historii wojennej 54-go pułku Strzelców Kresowych, nie jest uważana za jedno z najważniejszych Warszawa 1929. zwycięstw Wojska Polskiego nad bolszewicką Mucha F., Zarys historji wojennej 12-go pułku piechoty, Warszawa 1928. Odziemkowski J., Piechota polska w wojnie z Rosją bolszewicką nawałnicą w 1920 r.  1919–1920, Warszawa 2010. O niepodległą i granice. Komunikaty Oddziału III Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego 1919–1921, red. M. Jabłonowski i A. Koseski, Warsza- MAREK BOGDAN KOZUBEL doktor nauk humanistycz- wa–Pułtusk 1999. nych. Pracownik Biura Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Piwoszczuk M., 1. Pułk Czołgów w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 ro- Narodowej. Jego zainteresowania koncentrują się wokół hi- ku, Kraków 2016. Smoliński A., 1 Armia Konna podczas walk na polskim teatrze działań storii wojskowości i dziejów Europy Środkowo-Wschodniej, ze wojennych w 1920 roku. Organizacja, uzbrojenie, wyposażenie oraz szczególnym uwzględnieniem historii Polski, Rosji i Ukrainy. wartość bojowa, Toruń 2008. Smoliński A., Udział lotnictwa Wojska Polskiego w walce z I Armią Konną 1 I. Babel, Konarmia. Dziennik 1920, Warszawa 1990, s. 145–146. podczas kampanii 1920 r., „Przegląd Historyczno-Wojskowy” 2007, r. 8, 2 S. Faliński, Rycerze zadwórzańscy, Lwów 1927, s. 22. 3 Tamże. nr 1(216), s. 27–50. 4 I. Babel, Konarmia..., s. 146–147. 5 Dokument 433: Rozkaz [orga- Wyszczelski L., Lwów 1920, Warszawa 2014.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 4444

Odznaka Pamiątkowa Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych. Takie wy- różnienie otrzymał 12 maja 1936 r. gen. Lucjan Żeligowski i 21 innych generałów. Odznaka według regula- minu była „symboliczną i drogą pa- miątką pełnienia zaszczytnej służby w GISZ w okresie od 6 sierpnia 1926 roku do 12 maja 1935 roku pod roz- kazami Józefa Piłsudskiego, Pierw- szego Marszałka Polski, jako Gene- ralnego Inspektora Sił Zbrojnych”. Fot. Domena publiczna

Lucjan Żeligowski 9 września 1920 r. wypowiedział posłuszeństwo rządowi polskiemu i na czele swoich oddziałów ruszył na Wilno, by walczyć o nie z wojskami litewskimi. W rzeczywistości tzw. bunt gen. Żeligowskiego był częścią polityki wschodniej marsz. Józefa Piłsudskiego. Gra o Wilno Buntownik bez wyboru

DARIUSZ FABISZ

imo wygranej wojny z bolszewicką Rosją dzić bolszewików z Wilna. Doszło do ostrych protestów sytuacja na wschodnich rubieżach odbudo- Litwinów, choć Piłsudski w odezwie do mieszkańców wującej się Rzeczypospolitej w październi- byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego nie przesądzał ku 1920 r. była daleka od stabilizacji. kwestii przynależności tego terytorium. Przypomniał MJeden z istotnych problemów dotyczących przyszłej gra- w niej natomiast, że w przeszłości przemoc rosyjska nicy wschodniej Polski stanowiły jej relacje z Litwą. i niemiecka narzucała ludności tych ziem obce wzory Od momentu odrodzenia swej państwowości w okresie postępowania, uniemożliwiając jej wyrażanie własnych I wojny światowej i ogłoszenia niepodległości w lutym potrzeb. 1918 r. Litwa walczyła ze wszystkim, co nosiło znamio- na polskiego charakteru. Jeszcze w kwietniu 1919 r. Pozorne porozumienie w wyniku zaplanowanej i przeprowadzonej przez Józefa Bezpośrednie majowe rokowania polsko-litewskie Piłsudskiego tzw. operacji wileńskiej udało się wypę- nie przyniosły rezultatu, a już w sierpniu 1920 r. sto-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJNA I POLITYKA 45

Gen. dyw. Lucjan Żeligowski. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

sunki między państwami osiągnęły taką fazę, w której obszaru przez wojska polskie państwa te zawarły możliwy stał się wybuch wojny. W spór na prośbę Litwy w lipcu traktat pokojowy, na mocy którego Litwa miała zaangażowały się państwa ententy. Rada Najwyższa otrzymać Wilno, Grodno i Lidę, miasta będące wów- Koalicji zatwierdziła polsko-litewską linię demarkacyj- czas pod zarządem bolszewickim. Wileńszczyzna ną, która biegła 12 km na zachód od linii kolejowej Dy- znalazła się pod jurysdykcją litewską. Wojna polsko- neburg – Grodno, następnie rzekami Niemnem i Czar- -bolszewicka uniemożliwiła zajęcie Wilna litewskiemu ną Hańczą do granicy pruskiej, zostawiając po stronie rządowi w Kownie, a także pokrzyżowała plany przed- polskiej Wilno i Suwałki. Nie została ona jednak uzna- stawicieli Komunistycznej Partii Litwy zmierzające do na przez Litwę. W sporze o granice Litwa znalazła so- wywołania rewolucji komunistycznej w tym państwie. jusznika w bolszewickiej Rosji, która uznała ją de facto Polska, chcąc w konflikcie z bolszewicką Rosją zapew- w kwietniu 1920 r. Podczas ofensywy Michaiła Tucha- nić sobie neutralność Litwy, uznała państwo litewskie czewskiego na Warszawę i po opuszczeniu spornego de facto, lecz nie de iure, zachowując sobie tym

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 46

Bazylika archikatedralna św. Stanisława Biskupa i św. Władysława przy placu Katedralnym w Wilnie. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Naczelnik Państwa Józef Piłsudski. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

samym prawo wysunięcia roszczeń terytorialnych. Pod wpływem początkowo niepomyślnego przebiegu wojny z bolszewicką Rosją, Polska na międzynarodowej konferencji w Spa 10 lipca 1920 r. – pod naciskiem Wielkiej Brytanii – zrzekła się czasowo Wilna na rzecz Litwy. Ostateczną decyzję w tej sprawie miały podjąć w późniejszym terminie państwa ententy. Wkrótce Wilno znalazło się w rękach Rosjan. Następnie, korzystając z odwrotu rozbitych oddziałów bolszewickich, Litwini w ostatnim tygodniu sierpnia zajęli Wilno. Sprawny marsz wojsk polskich na wschód doprowadził jednak do przekształcenia dyplomatyczne- go sporu o granice w ponowny konflikt zbrojny, podczas którego szala zwycięstwa przechyliła się na polską stro- nę. Mimo to rząd polski zaproponował władzom litew- skim rozpoczęcie rokowań w Suwałkach. W wyniku roz- mów uzyskano tymczasowe ustalenie, że linia demar-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJNA I POLITYKA 47

kacyjna będzie przebiegać od granicy pruskiej wzdłuż Żeligowskiego. Marsz oddziałów Żeligowskiego linii: Niemen – Orany – Ejszyszki – Bastuny. Porozu- (ok. 14 tys. żołnierzy) miały osłaniać: 3 Armia mienie to nie przesądzało jednak o prawach terytorial- gen. Sikorskiego (przeszło 50 tys. żołnierzy), która nych żadnej ze stron. otrzymała zadanie związania prawie trzech czwartych sił litewskich na odcinku od granicy niemieckiej (Prusy Spotkanie w pociągu pancernym Wschodnie) po Orany, oraz 2 Armia (niemal 15 tys. Na rozmowę z marsz. Piłsudskim udał się 30 wrze- żołnierzy) pod dowództwem gen. Śmigłego-Rydza, ma- śnia 1920 r., poszukiwany od kilku dni przez sztab Na- jąca zabezpieczać przedsięwzięcie od wschodu, czyli czelnego Wodza, gen. Lucjan Żeligowski. Zameldował od granicy z Rosją, z którą notabene spodziewano się się Naczelnemu Wodzowi 1 października w jego pocią- wkrótce zawrzeć rozejm. W sumie dawało to czterokrot- gu pancernym, który stał na białostockim dworcu. ną przewagę strony polskiej nad litewską i rozwiewało W rozmowie z gen. Żeligowskim marsz. Piłsudski pod- wcześniejsze obawy Żeligowskiego co do szczupłości kreślił, że ani państwa koalicji, ani Liga Narodów, ani sił, którymi bezpośrednio dysponował. rząd i społeczeństwo polskie nie rozumieją wagi spra- wy Litwy i Wilna. Dlatego też, zdaniem Piłsudskiego, „Bunt” generała trzeba na Wileńszczyźnie zorganizować – siłami miej- Rankiem 8 października 1920 r. gen. Żeligowski scowej ludności i Dywizji Litewsko-Białoruskiej – po- przesłał do dowództwa armii, w której skład wchodziły wstanie, na którego czele miałby stanąć gen. Żeligow- jego oddziały, depeszę następującej treści: „Do do- ski. Oczywiście wyprawa na Wilno nie mogła mieć ofi- wództwa armji [sic!], do rąk własnych. Tajne. Bardzo cjalnego charakteru, a generał miał wystąpić wyłącznie pilne. Zważywszy że zawarte z rządem kowieńskim linie w imieniu swoim i swoich żołnierzy. rozejmowe z góry i nie na korzyść nas, mieszkańców Żeligowskiemu pozostawiano jedynie stronę wojsko- ziemi wileńskiej, grodzieńskiej i lidzkiej, nasz kraj wraz wą całego zagadnienia i on sam zdawał sobie z tego z polskim Wilnem przysądzają Litwinom, postanowiłem doskonale sprawę. Na oficera łącznikowego Piłsudski z orężem w ręku prawa samostanowienia mieszkań- wyznaczył swojego zaufanego przyjaciela kpt. Aleksan- ców mojej Ojczyzny bronić i objąłem naczelne dowódz- dra Prystora. Kapitan, który formalnie był tylko ofice- two nad żołnierzami z tych ziem pochodzącymi. Nie rem do zleceń w sztabie grupy wojsk gen. Żeligowskie- mając możności postępować wbrew własnemu sumie- go, pośredniczył w poufnych kontaktach między Piłsud- niu i poczuciu obywatelskiemu, z żalem zgłaszam zwol- skim a Żeligowskim. Potrafił je skutecznie zakonspiro- nienie od obowiązku służby i dowództwa grupy. Wycho- wać i ukryć przed opinią publiczną w kraju i za granicą. wani w karności i wierni idei wyzwolenia Ojczyzny, pod- W generale nie wzbudzała wątpliwości kwestia etyczna legli dowódcy i wojsko słuchają moich rozkazów, a dla przedsięwzięcia i problem złamania dyscypliny wojsko- pozostawionych oddziałów proszę wydać bezpośrednie wej. Obawiał się on natomiast o wojskowy aspekt ak- rozkazy. M.p. 8.X. Żeligowski generał i dowódca”1. cji i własne umiejętności. Depesza ta bez wątpienia ułatwiła marsz. Piłsudskie- Kolejne dni przebiegały pod znakiem rozmów mu grę dyplomatyczną, która miała na celu przyłącze- z udziałem generałów Edwarda Śmigłego-Rydza, Le- nie Wileńszczyzny do Polski. ona Berbeckiego i Jana Rządkowskiego oraz ppłk. Generał Władysław Sikorski, który relacjonował Adama Koca. Dyskutowano na temat konkretnych w Kwaterze Głównej przebieg wydarzeń na Wileńszczyź- przygotowań do zajęcia Wileńszczyzny, skupiając nie, użył w swoim meldunku pamiętnych, nieadekwat- się przede wszystkim na militarnym aspekcie nych i nieodpowiadających prawdzie słów: „Wobec naj- operacji. Na początku października w Grodnie wyraźniejszego buntu ze strony gen. Żeligowskiego i je- odbyła się konferencja Naczelnego Wodza go oddziałów upraszam Naczelne Dowództwo o możli- z generałami Żeligowskim i Śmigłym-Ry- wie szybką decyzję, jak mam wobec całej sprawy postą- dzem. Jeszcze tego samego dnia z jego pić”2. Słowa te jeszcze bardziej uprawdopodobniały ofi- rozkazu została powołana 3 Armia pod do- cjalną wersję wydarzeń. Nie wiadomo, czy Sikorski dzia- wództwem gen. Władysława Sikorskiego. łał w tym wypadku z własnej inicjatywy, czy na polecenie W jej składzie znalazła się między innymi Piłsudskiego, któremu zależało na zakamuflowaniu swo- tzw. Grupa Bieniakonie (kryptonim od na- jego udziału w tym przedsięwzięciu. Użyte w meldunku zwy miejscowości położonej na południe od Wil- gen. Sikorskiego słowo „bunt” obrosło legendą i prze- na), czyli Dywizja Litewsko-Białoruska, dwa puł- szło do historii, a określenie „buntownik” przylgnęło do ki ułanów (12 i 211) i oddział ochotniczy mjr. Maria- osoby Żeligowskiego. Generał podjął się niezwykle trud- na Zyndrama-Kościałkowskiego. Na dowódcę gru- nego i odpowiedzialnego zadania. Jego zwierzchnicy nie py, która została podporządkowana bezpośrednio mogli mu dać żadnego oficjalnego ozkazu.r Sprostał wy- Naczelnemu Dowództwu, wyznaczono gen. Lucjana zwaniu dzięki odwadze, zdecydowaniu i konsekwencji.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 48

Panorama Wilna. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Nie interesowały go wówczas reakcje międzynarodowe, Jeszcze przed wkroczeniem wojsk gen. Żeligowskie- które ten krok najprawdopodobniej wywoła, choć mógł go do miasta wileńska Polska Organizacja Wojskowa się domyślić, że będą mu nieprzychylne. i Związek Obrony Ojczyzny rozpoczęły rozbrajanie Litwi- nów. Wprawdzie nie doszło do regularnych walk ulicz- Oswobodzenie Wilna nych, a te które rozgorzały, miały raczej charakter incy- Wojska Żeligowskiego rozpoczęły marsz 8 paździer- dentalny, ale podczas rozbrajania jeden Litwin został nika 1920 r. rano i miały do pokonania 50 km. Taka zastrzelony, a kilkunastu rannych. odległość dzieliła je od Wilna. Początkowo nie było kon- Napływające do Wilna wieści o marszu wojsk polskich taktu bojowego z wojskami litewskimi. Pierwsze potycz- w kierunku miasta wywołały nastrój paniki i zamieszania ki, po których wojska litewskie wycofały się, miały miej- w dowództwie litewskim, które szybko straciło nadzieję na sce na skraju Puszczy Rudnickiej i w okolicach stacji możliwość stawienia skutecznego oporu. Litewski Sztab kolejowej Stasiły. Polacy nie napotykali znaczniejszego Generalny opuścił Wilno rano 9 października 1920 r. Te- oporu Litwinów, a słabe placówki litewskie usunęli go samego dnia Żeligowski nakazał swoim wojskom z drogi. Silniejszy opór były w stanie stawić oddziały wznowienie marszu na Wilno, a Wileński Pułk Strzelców litewskie nad rzeką Mereczanką, ale ten został szybko z woli Naczelnego Wodza miał wkroczyć do miasta jako złamany jeszcze wczesnym popołudniem. Litewskich pierwszy. Kilka godzin później Litwini po raz kolejny próbo- żołnierzy wziętych do niewoli rozbrojono i puszczono wali stawić opór, ale mimo kontrataków tuż po godz. wolno, tłumacząc im, że Polacy nie chcą zwady z Litwi- 11.00 opór wojsk litewskich został całkowicie złamany nami, pragną jedynie wrócić po wojnie do swoich i oddziały Żeligowskiego podjęły szybki marsz w stronę domów na Wileńszczyźnie. Akcja Żeligowskiego Wilna. Na wieść o tym pełnomocnik rządu Litwy Ignas nie mogła być dla dowództwa litewskiego zaskocze- Jonynas przekazał władzę w mieście przedstawicielom niem. O pojawieniu się 1 Dywizji Litewsko-Białoruskiej ententy. W związku z tym czasowym gubernatorem Wilna w okolicach Woronowa i Bieniakoń Litwini wiedzieli już został szef Francuskiej Misji Wojskowej płk Constantin od kilku dni, mimo że podnieśli alarm o zagrożeniu Reboul. Tuż przed wkroczeniem żołnierzy polskich do Wil- Wilna, okazali się całkowicie nieprzygotowani do na na trakcie lidzkim pojawił się adiutant płk. Reboula obrony miasta. i zaproponował gen. Żeligowskiemu powstrzymanie od- Żeligowski zdawał sobie doskonale sprawę z przewa- działów i przerwanie akcji; Wilno zaś miało otrzymać sta- gi swoich wojsk, jednak nie zaniedbał niczego. Aby po- tus wolnego miasta. Generał propozycję przedstawiciela konać potencjalny opór przeciwnika, tak samo ważna aliantów odrzucił. była pełna dyscyplina, jak i perfekcyjne przygotowanie. Pierwsi żołnierze gen. Żeligowskiego pojawili się w mie- Generał starał się przewidzieć wszystkie ewentualno- ście już o godz. 14.15 i prawie natychmiast je zajęli. ści. Zwracał uwagę zarówno na kwestię kompleksowe- W wielu pamiętnikach, wspomnieniach i relacjach doty- go ubezpieczenia oddziałów atakujących Wilno, jak czących tych wydarzeń ich świadkowie podkreślają, że i na dobre przygotowanie artyleryjskie. polscy mieszkańcy Wilna żywiołowo witali wkraczające

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJNA I POLITYKA 49

wojska generała. Można było zauważyć na każ- uwierzył. Dlatego dyplomacja polska miała dym kroku wzruszające sceny powitań, a rado- z tej przyczyny poważne problemy. Zdaniem ści i entuzjazmowi nie było końca. Natomiast gen. Maxime’a Weyganda Anglicy myśleli reakcje mniejszości narodowych były dość zróż- o wykorzystaniu faktu zajęcia Wilna w ten nicowane, od obojętności aż do wyraźnej nie- sposób, aby pozbawić Polaków możliwości chęci i dezaprobaty, a nawet wrogości. włączenia w granice państwa Górnego Ślą- ska. W związku z tym chcieli usunięcia ze Opinia publiczna Śląska gen. Henriego Le Ronda, wojskowego W nocy z 9 na 10 października 1920 r. przedstawiciela Francji. przybyła do Wilna Komisja Kontrolująca Ligi Konflikt z Litwą – poza takimi przyczynami, Narodów, której przewodniczył płk Pierre jak zbyt późne uznanie de iure państw bałtyc- Chardigny. Generał poinformował Komisję kich przez rząd polski, nieuzasadnione oba- o wypowiedzeniu posłuszeństwa rządowi pol- wy Łotwy wobec rzekomych prób rewindykacji skiemu i nakazał jej opuszczenie Wilna. Ko- Łatgalii przez Polskę, działania dyplomacji misja uznała natomiast, że sytuacja powstała angielskiej, która nie życzyła sobie sojuszu w wyniku działań zbrojnych wojsk gen. Żeli- Polski z państwami bałtyckimi – miał nega- gowskiego wykracza poza zakres jej kompe- tywne reperkusje dla podejmowanych przez tencji. Po czym opuściła miasto i udała się do polską dyplomację i polskich wojskowych Kowna na rozmowy z Litwinami. prób kształtowania systemu sojuszy obron- Spora część międzynarodowej opinii publicz- nych z państwami bałtyckimi. Brakowało al- nej potępiła zajęcie Wilna. Wydarzenia wileń- ternatywy dla sposobu rozwiązania proble- skie w Polsce komentowano i oceniano w spo- mu, obawiano się także wzrostu aktywności sób zróżnicowany. Marszałek Piłsudski, jak wia- rosyjskiej i niemieckiej, których celem było domo, swoje zamierzenia dotyczące tej części nawiązanie bezpośrednich kontaktów między Litwy utrzymywał w tajemnicy. Z pomysłem ak- przedstawicielami tych państw. Dlatego też cji wileńskiej nie zapoznał ani parlamentu, ani stanowisko brytyjskie zaczęło stopniowo rządu polskiego. O jego planach wiedzieli wy- zmieniać się na korzyść Polski, a w brytyj- łącznie najbliżsi zaufani współpracownicy i to skim MSZ nadal myślano o możliwości ewen- jedynie ci, których udział w przedsięwzięciu tualnej federacji polsko-litewskiej. Wydaje okazał się niezbędny. Sprawa Wilna była dla się, że politykom zachodnim zabrakło odwagi Piłsudskiego priorytetowym zagadnieniem kon- i stanowczości, może nie do końca byli oni cepcji prowadzonej przez niego polityki wschod- przekonani do swoich racji. Ograniczyli się niej i dlatego starał się on wywierać naciski wyłącznie do werbalnych protestów. w tym względzie na kolejne rządy, aby te prowa- Amerykanom sprawa Wilna była w zasa- dziły działania zgodne z jego sugestiami. Rząd dzie obojętna. Francuzi natomiast początko- polski akceptował politykę Piłsudskiego i bronił wo zdawali się sprzyjać Polakom i przekony- jej na arenie międzynarodowej. Nie był jej ini- wać Anglików, aby w stosunku do Polski nie cjatorem, lecz uznawał ją za swoją, podobnie wyciągać zbyt daleko idących konsekwencji. postępowała duża część opozycji. Jednak już 12 października – z inicjatywy an- Operacja Żeligowskiego nie była natomiast gielskiej – zjawili się u Naczelnika Państwa tajemnicą dla aliantów, którzy wiedząc o pla- poseł Francji i chargé d’affaires Anglii. Złożyli nach Piłsudskiego, byli im przeciwni. Cztery oni wspólne démarche w związku z zajęciem dni przed akcją sympatyk koncepcji federacji Wilna przez wojska gen. Żeligowskiego. Moty- polsko-litewskiej lord George Curzon sugero- wowali je polskimi zobowiązaniami złożonymi wał, aby francuskie Ministerstwo Spraw Za- w Spa i faktem bycia Wilna stolicą Litwy. Mar- granicznych (potocznie: Quai d’Orsay) wraz szałek Piłsudski tłumaczył, że obiecał kraja- z brytyjskim MSZ (Foregin Office) wydały nom możliwość nieskrępowanego decydowa- wspólne ostrzeżenie skierowane do Polaków. nia o swoim losie. Oświadczył również, że je- W wypadku gdyby ci zajęli siłą Wilno, Wielka żeli alianci będą próbowali oddać Wilno Brytania i Francja odwołałyby z Warszawy Litwie bez wysłuchania jej woli, to on, obywa- swoich dotychczasowych przedstawicieli dy- tel Wileńszczyzny, będzie musiał zrezygnować plomatycznych w randze posłów i zastąpiłyby ze wszystkich dotychczas piastowanych urzę- ich chargé d’affaires. W spontaniczność dzia- dów, uda się do Wilna i tam będzie osobiście łań gen. Żeligowskiego na Zachodzie nikt nie bronił praw swojego rodzinnego miasta.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 50

Ruiny zamku Giedymina w Lidzie. Stan z lat 20. XX w. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Utrzymanie Wilna i czarna legenda Generał Lucjan Żeligowski starał się upo- rządkować sytuację w dopiero co zdobytym mieście. Polecił opuścić Wilno nie tylko misji alianckiej, ale przede wszystkim kazał zlikwido- wać urzędy litewskie i nakazał wyjechać urzęd- nikom litewskim. Nie chciał dopuścić do syste- mu dwuwładzy. Generał nie musiał martwić się niewystarczającą liczbą żołnierzy, z tym nie by- ło problemów. Nie można było wprawdzie ofi- Gen. dyw. Lucjan Żeligowski cjalnie prosić o pomoc Warszawę, ale do Wilna i komendant miasta mjr Stanisław poczęły ściągać różnorodne formacje związane Bobiatyński po wkroczeniu wojsk polskich do Wilna, 1920 r. tradycją, nazwami, wreszcie składem osobo- Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe wym z ziemią wileńską, rozrzucone dotychczas po całym Wojsku Polskim. Oprócz tego generał liczył na zaciąg ochotniczy. Właściwie nie było reakcji ze strony bolsze- Pojawiły się sygnały, że alianci, szczególnie wików. Rosjanie oczekiwali z niecierpliwością Francuzi, zaczęli stopniowo zmieniać dotychcza- na podpisanie preliminaryjnego traktatu poko- sowe stanowisko w sprawie Wileńszczyzny. Całe jowego i rozejmu z Polakami, co nastąpiło genewskie środowisko zareagowało wrogo na 12 października 1920 r. Ograniczyli się póź- akcję gen. Żeligowskiego. Październikową sesję niej do protestu i oskarżenia Polski o łamanie Rady Ligi Narodów w Brukseli zdominował pro- umowy rozejmowej. Litwini nie zrezygnowali blem wileński. Delegacja polska spotykała się z pretensji do Wilna. Kowno, wiedząc o popar- wręcz z objawami niechęci ze strony aliantów. ciu udzielanemu gen. Żeligowskiemu przez Sytuację pogarszała propaganda Litwinów, Warszawę, początkowo zdecydowało się jed- rozpowszechniających niczym niepotwierdzo- nak na akcję zbrojną. Stosunek sił obu stron ne pogłoski o masowych gwałtach, masa- był podobny: Polacy – 59 tys., Litwini – 60 tys. krach i rabunkach oraz o przygotowaniach żołnierzy. Do ofensywy litewskiej przeciwko polskiej wyprawy na Kowno. Wkrótce potem wojskom gen. Żeligowskiego doszło pod ko- propaganda litewska zaczęła określać sto- niec października 1920 r. Litwinom udało się sunki panujące na Litwie Środkowej jako ka- zwyciężyć pod Giedrojciami, lecz zostali po- tastrofalne, co miało wyrażać się rzekomym wstrzymani interwencją Ligi Narodów, która niespotykanym za czasów litewskich głodem. poleciła przerwać działania zbrojne i wycofać Żołnierzy gen. Żeligowskiego nazywano pra- wojska walczących stron poza sześciokilome- wie zawsze bandytami, żołdakami i rabusia- trowy pas neutralny wzdłuż linii rozejmowej. mi. W litewskich publikacjach, wypowie- Żeligowski miał zająć się teraz polityką – dziach, a nawet podręcznikach szkolnych dziedziną, w której brakowało mu większego portretowano go jako agresora i krwawego doświadczenia i szczególnych predyspozycji. zbrodniarza. W okresie międzywojennym Li- Zasadniczym posunięciem generała w tej kwe- twini ukuli powiedzenie „dać słowo jak Żeli- stii było wydanie kilku podstawowych dekre- gowski”, każące powątpiewać w uczciwość tów. Pierwszy z nich mówił o organizacji władz i prawdomówność osoby, której dotyczyło. na Litwie Środkowej, zawierał określenie jej te-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJNA I POLITYKA 51

rytorium i symboli państwowości, jak godło i flaga, na- 1921 r. Liga zaproponowała rozwiązania sporu o Wil- wiązujące do wspólnych tradycji polsko-litewskich: no, ale wyłącznie pod warunkiem wcześniejszej dymisji gen. Żeligowskiego z funkcji Naczelnego Wodza Wojsk „Ustanawiam i podaję do wiadomości Litwy Środkowej, co było równoznaczne z jego rezygna- powszechnej, co następuje: cją z najwyższej władzy zwierzchniej nad tym teryto- 1. Zwierzchnią władzę na terenie rium i wyjazdem z Wileńszczyzny. Polski rząd we wrze- Litwy Środkowej sprawuję ja, jako naczelny dowódca Litwy Środkowej. śniu 1921 r. wyraził na to wstępną zgodę i zaznaczył 2. Jako organ wykonawczy władzy gotowość wywarcia niezbędnych nacisków na generała zwierzchniej zostanie przeze mnie w celu jego ustąpienia. Jednak polskie czynniki oficjal- powołana Tymczasowa Komisja Rządząca. ne działanie takie obwarowały wcześniejszym uzyska- 3. Wszelkie dekrety będą ogłaszane niem od Rady Ligi dostatecznych gwarancji, że gremia za moim podpisem i kontrasygnatą odnośnego dyrektora departamentu międzynarodowe nie będą wyrażały sprzeciwu wobec Tymczasowej Komisji Rządzącej. przeprowadzenia przez TKR wyborów do Sejmu 4. Terytorium państwowe Litwy Wileńskiego. Środkowej określa się przez granice, Jednak już w listopadzie 1921 r. o politycznej przy- ustalone w traktacie litewsko- szłości ziemi wileńskiej decydował rząd polski, nie zwa- -bolszewickim z 12 lipca 1920 r. oraz przez linię demarkacyjną żając na reakcję Rady Ligi Narodów. Przecież wszystkie polsko-litewską z czerwca 1920 r. jej wcześniejsze usiłowania w celu rozwiązania proble- 5. Jako godło Litwy Środkowej mu skończyły się fiaskiem i tylko przedłużały w nie- ustanawiam tarczę z Orłem i Pogonią. skończoność stan tymczasowości i nieokreśloności 6. Flagę czerwoną z Orłem i Pogonią statusu Litwy Środkowej. Rozmowy przeprowadzone ustanawiam jako flagę państwa. 7. Wszystkie dekrety tracą moc przez marsz. Piłsudskiego z gen. Żeligowskim były obowiązującą, o ile nie zostaną reakcją na memoriały generała. Naczelny Wódz Wojsk złożone do Sejmu Ustawodawczego Litwy Środkowej postulował w nich rozwiązanie Litwy Środkowej w dniu jego otwarcia. Tymczasowej Komisji Rządzącej i objęcie całej admini- WILNO, DN. 12.10.1920 R. LUCJAN ŻELIGOW- stracji wileńskiej przez Polaków. Żeligowski prosił także SKI GENERAŁ I NACZELNY DOWÓDCA”3. o odwołanie z Wilna jego osoby, co nie okazało się pro- ste ze względu na ogromną popularność, którą cieszył Opublikowano także dekret gen. Żeligowskiego zawie- się w mieście. Pod koniec listopada generał władzę na rający powołanie organu, który miał sprawować władzę Litwie Środkowej przekazał kolejnemu prezesowi wykonawczą na Litwie Środkowej, a mianowicie Tymcza- Tymczasowej Komisji Rządzącej Aleksandrowi Meyszto- sową Komisję Rządzącą. Funkcję jej prezesa i jednocze- wiczowi i wyjechał do Warszawy. Proklamowane śnie ministra spraw wewnętrznych powierzono Witoldowi na 8 stycznia 1922 r. wybory do Sejmu Litwy Środko- Abramowiczowi. Do zadań tej komisji należało organizo- wej w Wilnie i poprzedzająca je kampania wyborcza wanie na ziemiach Litwy Środkowej administracji, sądow- mogły przebiegać niezależnie od wpływów zewnętrz- nictwa, oświaty i życia gospodarczego. Z prawnego punk- nych i odbyć się pod kontrolą Ligi Narodów. Ich prze- tu widzenia cała władza skupiona była w rękach gen. Żeli- bieg na przekór licznym obawom okazał się nadzwyczaj gowskiego. To od niego zależało udzielenie szerszych lub spokojny. Frekwencja wynosiła 64,4%. Historyczne węższych pełnomocnictw Tymczasowej Komisji Rządzą- posiedzenie Sejmu Wileńskiego odbyło się 20 lutego cej, ponieważ jej kompetencje i zakres prerogatyw nie zo- 1922 r. Za scaleniem Wileńszczyzny z Polską opowie- stały precyzyjnie określone. Wkrótce w ogłoszonej przez działo się 96 posłów (6 wstrzymało się od głosu). TKR konstytucji, mającej tymczasowy charakter, umiesz- W marcu 1922 r. ziemia wileńska wraz z Wilnem stała czono wileński parlament, wyłaniany w powszechnych wy- się integralną częścią Rzeczypospolitej.  borach, jako najwyższą władzę ustawodawczą. W skła- dzie Tymczasowej Komisji Rządzącej znalazły się osoby DARIUSZ FABISZ doktor nauk humanistycznych, historyk, adiunkt reprezentujące różnorodne opcje polityczne: od zwolenni- w Instytucie Historii Uniwersytetu Zielonogórskiego. Autor biografii ków absolutnej inkorporacji nawet całej Litwy po zróżnico- gen. Lucjana Żeligowskiego. Publikuje w „Dziejach Najnowszych”, „Niepodległości”, „Polsce Zbrojnej” i Dziejach.pl. Stypendysta Polonia Aid wanych w poglądach reprezentantów tzw. krajowców, czyli Foundation Trust. Specjalizuje się w historii II Rzeczypospolitej, dziejach przeciwników wcielenia Wileńszczyzny do Polski. polskiej emigracji wojskowej po II wojnie światowej i w biografistyce. 1 Archiwum Akt Nowych, Kolekcja opracowań i odpisów dokumentów dotyczących stosunków Polski z Łotwą, Litwą, Rosją radziecką, Gdańskiem, Ukrainą 1914–1928, Koniec misji generała 1932–1938, sygn. 8, b.p. 2 B. Waligóra, Zajęcie Wilna przez gen. Żeligowskiego, Rada Ligi Narodów długo nie była w stanie na drodze „Bellona”, t. XXXIV, 1930, s. 248. 3 Cyt. za: Z. Krajewski, Geneza i dzieje wewnętrzne dyplomatycznej doprowadzić do porozumienia strony Litwy Środkowej (1920–1922), 1996, s. 152 (aneks). Zob. K. Kumaniecki, Odbudowa państwowości polskiej. Najważniejsze dokumenty 1912 – styczeń 1924, polskiej i litewskiej w kwestii Wilna. Dopiero jesienią Warszawa 1924, s. 418.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 52 SŁOWNIK TERMINOLOGII WOJSKOWEJ 52

NARODZINY DOKTRYNY MILITARNEJ PO 1920 R.

ojna polsko-bolszewicka ‒ której głów- Przystępując do tworzenia doktryny wojennej, nym akordem była Bitwa Warszawska dokonano analizy sytuacji geopolitycznej, na pod- (po niej bowiem strona polska przejęła stawie której określono, że głównymi przeciwnikami inicjatywę strategiczną) ‒ zakończyła w ewentualnym konflikcie są bolszewicka Rosja Wsię podpisaniem traktatu pokojowego w Rydze (potem Związek Sowiecki) i Niemcy. Na początko- 18 marca 1921 r. Ustalono w nim przebieg granic, wym etapie jej opracowywania brano jednak pod wypłatę przez najeźdźcę rekompensaty, zwrot zagra- uwagę tylko atak ze strony wschodniego sąsiada. bionych w czasie rozbiorów dóbr kultury oraz repa- Niemcy ograniczone traktatem wersalskim nie sta- triację ludności polskiej z terenów bolszewickiej nowiły większego niebezpieczeństwa. Dalsze prace Rosji. Od tej chwili państwo polskie musiało zacząć nad strukturami organizacyjnymi, systemem szkole- rozwiązywać wiele skomplikowanych problemów nie nia i sposobami użycia sił zbrojnych prowadzono tyko natury militarnej, ale szczególnie ekonomicznej. pod przemożnym wpływem przedstawicieli francu- W wyniku wcześniejszych poczynań zaborców i wła- skich oficerów i generałów. Regulaminy i instrukcje śnie zakończonej wojny ziemie naszego kraju były były tłumaczeniem francuskich dokumentów. Two- bardzo zniszczone. W budynkach murowanych stra- rzenie systemu szkolenia wojsk odbywało się ty sięgały 40%, w drewnianych – 75%, zniszczeniu z udziałem przedstawicieli francuskiej misji wojsko- lub uszkodzeniu uległo 45% mostów kolejowych wej. Jednak bezkrytyczne przenoszenie wzorów oraz 50% mostów drogowych1. Ponadto ludność francuskich na grunt polski wywołało wiele uwag białoruska i ukraińska zamieszkująca wschodnie te- doświadczonej polskiej kadry oficerskiej. Odnosiły reny Polski stanowiła istotny czynnik ją osłabiający. się one do różnic w położeniu geograficznym, zdol- ności produkcyjnych i sieci komunikacyjnej w obu UKŁAD GRANIC PAŃSTWA, które odzyskało niepod- państwach. Dyskutowano również o systemie do- ległość w 1918 r., był istotny w tworzeniu doktryny wodzenia, który w momencie zagrożenia miał łą- militarnej. Granica z Niemcami stanowiła zarzewie czyć dywizje piechoty w związki operacyjne, którymi licznych konfliktów ułatwiających zachodniemu są- były samodzielne grupy operacyjne i armie. Każda siadowi prowadzenie antypolskiej działalności. Rów- armia miała otrzymać wsparcie w sile pułku czoł- nież napięte były nasze stosunki z Czechosłowacją, gów, dwóch dywizjonów liniowych, eskadry myśliw- gdyż objęła ona w posiadanie większą część Śląska skiej, eskadry bombowej i kolumny samochodowej2. Cieszyńskiego oraz cały prawie obszar Spiszu i Ora- Dlatego też poglądy na metodycznie prowadzone wy, które uznawano za ziemie rdzennie polskie. Naj- natarcie, polegające na kolejnym niszczeniu punk- gorsze relacje państwo polskie miało z Litwą oraz tów oporu przeciwnika przy wykorzystaniu nowo- z bolszewicką Rosją. Przyjazne z kolei z Łotwą i Ru- czesnych środków walki, z polskimi realiami nie munią. W tej sytuacji rząd polski bezpieczeństwo miały wiele wspólnego. Francuzi w obronie prefero- państwa oparł na sojuszu polityczno-wojskowym wali silnie umocnione pozycje i zabezpieczone z Francją. Z jego zapisów wynikało, że państwa so- skrzydła, co również budziło wątpliwości naszych bie udzielą wzajemnej pomocy wojskowej na wypa- oficerów. dek agresji niemieckiej na jeden z dwóch krajów. Porozumienie to uwzględniało również pomoc SZCZUPŁOŚĆ SIŁ w stosunku do pasów obrony Polsce, gdyby została zaatakowana przez bolsze- bardziej skłaniała do prowadzenia działań manew- wicką Rosję (później Związek Sowiecki). Francuzi rowych. Zasadę manewru na skrzydła i tyły prze- uzależnili wykonanie swoich zobowiązań militarnych ciwnika proponowano stosować przez szybkość od utrzymania w okresie pokoju przez państwo i zaskoczenie, wynikało to również z doświadczeń polskie 30 dywizji piechoty i 10 brygad kawalerii. wojny 1920 r. Ostatecznie sformułowany został

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 53

jeden z zasadniczych poglądów na prowa- dzenie przyszłych działań: że wojna będzie miała charakter manewrowy wymagający ruchliwości głównych związków taktycz- nych. Do prowadzenia działań manewro- wych w owym czasie wykorzystywać miano kawalerię. To właśnie koń, a nie samocho- dy i transportery, miał zapewnić szybkość przemieszczania się na skrzydła i tyły przeciwnika. Przeprawa konna przez rzekę Wkrę. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe PIECHOTA, czyli podstawowy rodzaj broni, miała zatrzymać natarcie przeciwnika i stworzyć warunki do wykonania manewru na jego tyły. Aby jednak można było w ten sposób prowadzić działania bo- jowe, należało zacząć od utechnicz- nienia armii, ujednolicania środków walki oraz uwzględnienia współdziała- nia jednostek kawalerii i piechoty z lot- nictwem. Na przykład broń strzelecka różnych producentów i kalibrów gene- rowała problemy logistyczne związane z zapewnieniem do niej określonych ilo- ści amunicji. Państwo polskie z jego ograniczonymi możliwościami technicz- nymi z pewnością nie mogło sprostać ta- kiemu sposobowi prowadzenia działań bojowych. Należało zatem szu- Manewry 1 Pułku Strzelców Konnych. Wjazd 2 szwadronu do Kozienic. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe kać rozwiązań, które w dziesię- cio-, dwudziestoletniej perspekty- wie zapewniłyby siłom zbrojnym właśnie manewrowy charakter działań. Z perspek- tywy czasu wiadomo, że do wybuchu II wojny światowej nie zdążono zejść z koni oraz przesiąść się na czołgi i transportery opancerzone.

DYSPONOWALIŚMY JEDNAK LOTNIC- TWEM, którego sprzęt został całkowicie wyprodukowany w Polsce, a że nie był on nowoczesny, to również wynikało z kondy- cji ekonomicznej i zmieniających się kon- cepcji jego wykorzystania. Abstrahując od czasów i zasygnalizowanych problemów, które trzeba było rozwiązać, można zdefi- niować podstawowy wniosek ‒ nowocze- sna armia ma zapewnić bezpieczeństwo państwa, za jego rozkwit i pomyślność je- steśmy zaś odpowiedzialni my wszyscy, Marsz szosą z końmi prowadzonymi w ręku. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe a nie tylko siły zbrojne.  J.B. 1 W. Kucharski, Kawaleria i broń pancerna w doktrynach wojennych 1918–1939, Warszawa 1984, s. 107. 2 S. Mossor, Sztuka wojenna w warunkach nowoczesnej wojny, Warszawa 1938, s. 11.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 5454

Wojna z Czechosłowacją w 1919 r. – choć krótka, bo ośmiodniowa – była krwawa i dla Polski przegrana. Konflikt miał dramatyczny przebieg, a wojska nieprzyjaciela udało się zatrzymać dopiero na linii rzeki Wisły. Ważną rolę odegrał w tym polski pociąg pancerny. Szarża „Hallerczyka”

1

ŻOŁNIERZE „HALLERCZYKA” 1. Żołnierze przy lokomotywie pociągu pancernego „Hallerczyk”, 1920 r. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe 2. Załoga pociągu na tle czołowe- go wagonu artyleryjskiego. Fot. Dziennik pociągu pancernego Hallerczyk

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJENNE EPIZODY 55

stali. Dziesiątki większych i mniejszych fa- 2 bryk i zakładów przemysłowych powiększały nie tylko gospodarcze, ale i strategiczne zna- czenie ziemi dawnego Księstwa Cieszyńskie- go. Jego granica od północy pokrywała się z państwową prusko-austriacką. Od wschodu rzeka Biała dzieliła dwa odrębne miasta: śląskie Bielsko od małopolskiej Białej. Na zachodzie rzeka Ostrawica dzieliła Polską Ostrawę (dziś nosi nazwę Śląska Ostrawa i jest dzielnicą Ostrawy) od Morawskiej Ostra- wy i śląski Frydek od morawskiego Mistku. Według spisu ludności z 1910 r.: 54,8% lud- ności mówiło w domu po polsku, 27,1% po czesku, a 18% po niemiecku. Stąd też je- sienią 1918 r., kiedy lokalne organy władzy: Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego DANIEL KORBEL i Krajowa Rada Narodowa dla Śląska (Zemský národní výbor pro Slezsko) z Ostra- imo wzajemnych przyjaznych cze- wy podzieliły region tymczasowo, większość sko-polskich deklaracji w czasie przypadła stronie polskiej. Jednak ten po- I wojny światowej – z planowanej dział prowizorycznie dokonany 5 listopada konfederacji braterskich państw miał obowiązywać tylko do chwili, gdy rządy Mnic nie wyszło. Kiedy upadły imperia Roma- centralne obu państw uregulują sprawę nowów i Habsburgów, na ich gruzach powsta- granicy umową dwustronną. ło i odrodziło się wiele państw, w tym Czecho- Rząd w Pradze nie był z tego zadowolony, słowacja i Polska. Jeszcze w maju 1918 r. ponieważ oprócz argumentu historycznego na spotkaniu czeskich i polskich polityków (lennej zależności Księstwa Cieszyńskiego od z okazji pięćdziesiątej rocznicy założenia Te- Królestwa Czeskiego od XIV w.) strategicznie atru Narodowego w Pradze panowała pozor- ważna dla niego była przebiegająca tędy naj- nie przyjazna atmosfera. Zapewniano się ważniejsza linia kolejowa – Bogumińsko-Ko- wzajemnie: „[dla] paru wsi nie będziemy się szycka – łącząca czeską i słowacką część kłócić”1. Jednak kiedy marzenia o niepodle- państwa. Napięcie rosło niebezpiecznie, głości zaczęły się spełniać i pojawiło się pyta- a ogłoszenie przez Naczelnika Państwa Józefa nie o wspólną polsko-czechosłowacką grani- Piłsudskiego wyborów do Sejmu Ustawodaw- cę, każda ze stron twardo broniła swoich in- czego na dzień 26 stycznia 1919 r. również na teresów. Stosunkowo łatwo i przy niewielkich Śląsku Cieszyńskim – zostało w Pradze po- incydentach zbrojnych udało się załatwić traktowane jako polityka faktów dokonanych tymczasowo sprawę granic na odcinku sło- i złamanie umowy z 5 listopada 1918 r. Kiedy wackim – na Spiszu i Orawie. Po interwencji protesty u władz polskich w Krakowie i War- alianckiej misji w Budapeszcie, do której od- szawie nie odniosły zamierzonego skutku, wołały się obie strony, w końcu grudnia 1918 r. a Francja odmówiła przysłania swoich wojsk, polskie wojsko musiało się wycofać spod Kież- rząd czeski podjął decyzję o zbrojnym przejęciu marku i Lubowli. spornego regionu. Dysponował już odpowied- nią siłą, ponieważ w grudniu 1918 r. i na po- Perła Austro-Węgier czątku stycznia 1919 r. do Czechosłowacji przy- Inaczej niż w przypadku pięknych, ale bied- były oddziały czeskie, tzw. Legie, sformowane nych, górskich wsi w cieniu Tatr wyglądała sy- u boku armii włoskiej i francuskiej. Na posie- tuacja na Śląsku Cieszyńskim. Region ten na- dzeniu rządu 17 stycznia wyznaczono datę ata- leżał do jednych z najbardziej uprzemysłowio- ku na 23 stycznia 1919 r., a głównodowodzą- nych w całej rozległej monarchii habsbur- cym mianowany został doświadczony ppłk Jo- skiej. Wiele kopalń wydobywało doskonałej sef Šnejdárek – od 21 lat oficer Legii Cudzo- jakości węgiel koksowy, który miejscowe huty ziemskiej i armii francuskiej. Wysłano wpraw- wykorzystywały w produkcji wysokiej jakości dzie ultimatum do rządu polskiego, ale mający

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 56

Skład pociągu pancernego „Hallerczyk”. Fot. Dziennik pociągu pancernego Hallerczyk

go dostarczyć konsul Karol państw niezwłocznego wycofa- Locher został wcześniej in- nia wszystkich polskich od- ternowany w Krakowie pod działów za rzekę Białą do Gali- zarzutem szpiegostwa. cji. Dzięki przezorności Mimo napływających sygna- płk. Latinika, który stanowczo łów o koncentracji wojsk cze- odmówił spełnienia tego ulti- skich w Morawskiej Ostrawie matum, podstęp się nie po- strona polska została więc wiódł. Pierwszego dnia wojny atakiem zaskoczona. oddziałom czeskim udało się zająć część Ostrawsko-Kar- Podstępem wińskiego Zagłębia Węglowe- i bagnetem go i strategicznie ważny węzeł Choć państwa ententy ofi- kolejowy w Boguminie. W ko- cjalnie nie poparły czeskich Płk Franciszek Latinik, koszary w Cieszynie, wrzesień lejnych dniach siły czeskie li- roszczeń wobec Polski, to 1919 r., fragment fotografii. czące początkowo ok. 7 tys. w Pradze przebywało wielu Fot. Zbiory Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie żołnierzy (do 30 stycznia oficerów francuskich, wło- wzmocnione do ok. 15 tys.) skich, angielskich i amery- stopniowo wypierały polskich kańskich, członków misji wojskowych. Kilku z nich zgo- obrońców na wschód. Słabsze liczebnie (początkowo dziło się wziąć udział w fortelu przygotowywanym przez ok. 3 tys. żołnierzy i żandarmów) i źle dowodzone od- czeskie Ministerstwo Obrony. Wydrukowano także spe- działy polskie przegrywały kolejne bitwy i potyczki. Nie cjalne plakaty, które informowały mieszkańców Śląska pomogło ofiarne zaangażowanie ponad tysiąca mili- Cieszyńskiego, że to wojska alianckie zajmują sporny re- cjantów i cywilnych ochotników, górników i hutników gion. W dniu rozpoczęcia czeskiego najazdu, przed połu- w większości nieumundurowanych i słabo uzbrojonych. dniem 23 stycznia do Cieszyna, do głównodowodzącego Wyjątkowo nieszczęśliwa była niedziela 26 stycznia, wojskami polskimi płk. Franciszka Latinika przybyła kil- kiedy rozbito polską obronę we wsi Stonawa, gdzie doszło kuosobowa delegacja oficerów ententy. Przedstawili się także do kilku przypadków dobijania polskich jeńców oficjalnie jako „Komisja” i zażądali w imieniu swych i rannych żołnierzy z 11 kompanii Pułku Piechoty Ziemi

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJENNE EPIZODY 57

Wadowickiej. Zniszczony został także półbatalion tego – było olbrzymim wzmocnieniem dla polskich obrońców. samego pułku, dowodzony przez kpt. Cezarego Hallera, Jako najcięższa broń na ówczesnym polu walki miał de- brata gen. Józefa Hallera, broniący Zebrzydowic i Koń- prymujący wpływ na żołnierzy wroga, którzy, mimo że mie- czyc Małych, a sam dowódca oddziału zginął w walce. li przewagę liczebną i karabiny maszynowe, byli bezsilni To zwycięstwo otwarło wojskom czeskim linię kolejo- w walce z „Hallerczykiem”. wą z Zebrzydowic do Dziedzic i możliwość przerzucenia Na całej linii frontu 29 stycznia jeszcze trwały mniej- wojsk na wschodni brzeg rzeki Wisły oraz okrążenia od- sze starcia, ale na linii kolejowej Pruchna – Drogomyśl działów polskich broniących Cieszyna. Zagrożenie to panował względy spokój. Niestety, na południowym zmusiło płk. Latinika do opuszczenia Cieszyna bez wal- krańcu frontu Czechom udało się w tym dniu zająć sła- ki i do oderwania się od nieprzyjaciela na nowej linii bo obsadzony Ustroń z niezniszczonymi mostami przez obrony na rzece Wiśle. Przerwa w walkach, która na- rzekę Wisłę, co oznaczało fiasko planu obrony polskiej. stąpiła 27 stycznia, umożliwiła reorganizację wojsk pol- skich, wzmocnionych posiłkami nadchodzącymi z głębi Decydujące starcie kraju, w ten sposób, że – mimo dużych strat – w ostat- Główne uderzenie na rozpoznane w poprzednich nim dniu wojny siły polskie liczyły prawie dniach polskie pozycje nastąpiło 30 stycznia. Rano po 5 tys. żołnierzy. godz. 7.00 rozpoczął się atak na most kolejowy w Drogomyślu. Ba- Trzydniowa bitwa talion 8 Pułku Piechoty z Brna, pod Skoczowem wsparty artylerią i bronią maszy- Front biegł od Strumienia do nową, nacierał tak mocno, że od- Ustronia, a w okolicy Skoczowa wy- rzucił polskich obrońców z przed- korzystano pasmo wzgórz otacza- mościa. Niezbędna była inter- jące to miasto od zachodu. Pierw- wencja polskiego pociągu pan- szego dnia bitwy – 28 stycznia – cernego „Hallerczyk”, który ok. wojska czeskie siłami plutonów 10.30 ruszył z Chybia do kontr- i kompanii podjęły próby rozpozna- ataku. Przybył w ostatniej chwili, nia polskich pozycji na całej ich żeby uratować obronę mostu. długości. Pod silnym ostrzałem ar- Czeskie czołowe patrole już tyleryjskim znalazły się m.in. wsie wchodziły na most i trzeba było Międzyświeć i Kisielów, gdzie zgi- je ogniem artylerii i karabinów nął ppor. Ferdynand Kotas. Między maszynowych pociągu odrzucić Pruchną a Drogomyślem nastąpił z powrotem na zachodni brzeg atak dwóch czeskich kompanii Wisły. Tam już podchodziły kolej- z II batalionu 8 Pułku Piechoty ne oddziały czeskie. Te siły Polacy z Brna. Jedna kompania, posuwa- Stanisław Springwald również odparli, a „Hallerczyk” jąc się wzdłuż toru kolejowego Fot. Centralne Archiwum Wojskowe Wojskowego Biura Historycznego nie zatrzymał się, ale ruszył za Pruchna – Chybie, atakowała most cofającymi się żołnierzami cze- kolejowy na Wiśle, broniony przez skimi. Aby zapewnić sobie drogę dwa plutony kompanii szturmowej 8 Pułku Piechoty z Kra- odwrotu i uniemożliwić zerwania torów na tyłach, jeden kowa. Druga uderzyła na drewniany most drogowy pod z wagonów szturmowych, wraz z grupą desantową Drogomyślem broniony przez pluton ppor. Józefa Filara. i dwoma karabinami maszynowymi z cywilną (nieopan- Polscy obrońcy odparli czeski atak, a za cofającym się cerzoną) lokomotywą, poruszał się wahadłowo między nieprzyjacielem dowódca odcinka ppłk Stanisław mostami w Drogomyślu a głównym składem pociągu. Springwald ok. godz. 11.30 wysłał na rozpoznanie pociąg Wydawało się, że dojdzie do masakry dobrze widocz- pancerny nr 4 „Hallerczyk”. Pociąg, dowodzony przez kpt. nych na ośnieżonych polach uciekających piechurów. Jed- Władysława Kozaka, przybył nad ranem do Chybia odwo- nak dowodzący na tym odcinku, jeden z najlepszych cze- łany z frontu ukraińskiego. Pancerny kolos ruszył w stronę skich oficerów tej wojny, mjr Silvestr Bláha przygotował się stacji kolejowej w Pruchnej. Czescy żołnierze na jego wi- na odparcie ataku naszego pancerniaka. Do walki od dok wycofali się w kierunku pobliskiego lasu, porzucając strony Pruchnej rzucił czeski pociąg pancerny o nazwie broń, amunicję i trzy plecaki. Po stwierdzeniu obecności „Brno II”. Oprócz opancerzonej lokomotywy 478-12 w je- innych oddziałów czeskich w Pruchnej i okolicy „Haller- go skład wchodziły zaledwie trzy wagony: opancerzony ar- czyk” wrócił z powrotem do Chybia. Przybycie pociągu tyleryjski, opancerzony szturmowy i otwarta platforma. pancernego – składającego się z 8 wagonów, uzbrojone- Załoga składała się z 21 ludzi dowodzonych przez por. go w 4 działa kalibru 8 cm i 16 karabinów maszynowych ‒ Františka Bergera, który był jednocześnie konstruktorem

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 58

Pluton szturmowy pociągu pancernego „Hallerczyk”. Fot. Dziennik pociągu pancernego Hallerczyk

pociągu. Na jego uzbrojenie składała się tylko jedna ar- cję kolejową w Pruchnej, gdzie ogniem zmusił do wyco- mata górska kalibru 7,5 cm w obrotowej pancernej wieży fania się również odwodowe siły czeskie zgromadzone i sześć karabinów maszynowych. Mimo tej zdecydowanie w tym miejscu. Podczas walki o dworzec w Pruchnej mniejszej siły ognia czeski pancerniak mógł podjąć poje- wzięto siedmiu czeskich jeńców, w tym dwóch rannych, dynek z „Hallerczykiem”. Ponieważ oba pociągi jechały jeden z nich – sierż. Jan Gregor – zmarł w niewoli i zo- wprost na siebie, mogły prowadzić wzajemny ostrzał tylko stał później pochowany w Chybiu. Powiadomiona o sy- z części broni, „Brno II” z działa w obrotowej wieży, a „Hal- tuacji przez uciekających czeskich żołnierzy artyleria lerczyk” z armaty ustawionej w pierwszym wagonie skoncentrowała ogień kilku baterii na „Hallerczyku” (w składzie przed lokomotywą). Pojedynek dwóch pocią- i ubezpieczającym jego tyły pojedynczym wagonie. Wo- gów pancernych został jednak szybko rozstrzygnięty. Po kół Pruchnej zaczęły się także zbierać trzy czeskie ba- ok. 20 strzałach „Hallerczyka”, z których co najmniej dwa taliony. Działa polskiego pancerniaka podjęły walkę trafiły bezpośrednio w przeciwnika, jedyne działo czeskie- z czeską artylerią, ale kiedy Czesi wstrzelali się i poci- go pociągu zamilkło uszkodzone; maszynista dostał roz- ski zaczęły padać kilka metrów od pociągu, ok. godz. kaz „Cała wstecz!” i „Brno II” w szybkim tempie musiał się 16.00 musiał on wrócić na wschodni brzeg Wisły. Szar- wycofać. Zniknął z oczu artylerzystów „Hallerczyka” za za- ża „Hallerczyka” na Pruchną odparła co najmniej jeden krętem toru kolejowego, za gęstym lasem i odjechał na batalion czeskiej piechoty, którego część sił się rozpro- stację w Zebrzydowicach. Jego akcja uratowała jednak szyła. Zwycięski pojedynek polskiego pociągu pancer- czeską piechotę, która zdążyła wycofać się pod osłonę nego z czeskim na pewien czas wyeliminował go z wal- drzew pobliskiego lasu. Gdyby nie związanie walką, „Hal- ki, gdyż naprawiano go na dworcu w Zebrzydowicach. lerczyk” mógłby bez trudu dogonić wrogą piechotę bie- W tej sytuacji czeskie dowództwo do końca dnia nie gnącą kilkaset metrów na odkrytym terenie i zadać jej podjęło już większych działań ofensywnych na tym od- ciężkie straty. cinku frontu, jedynie czeska artyleria prowadziła Nasz pancerny kolos, prowadząc ogień do wrogiego ostrzał Drogomyśla. Po kilku godzinach „Hallerczyk” pociągu pancernego w pościgu za nim, wjechał na sta- powrócił na linię frontu, ale nie miał już okazji do walki.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJENNE EPIZODY 59

Kolejny odwrót wszystkie czeskie ataki. Nie mieli jednak obrazu cięż- W tym samym czasie od godzin porannych Czesi ata- kiej ogólnej sytuacji na całym froncie. Wysłali nawet kowali na całej linii frontu. Walczono m.in. w Simora- delegację do sztabu płk. Latinika, domagając się od- dzu i wzdłuż drogi Cieszyn – Skoczów. Dramatyczny wołania rozkazu o odwrocie. Pułkownik Franciszek Lati- przebieg miały starcia o Kisielów – najbardziej na za- nik, były oficer zawodowy cesarsko-królewskiej armii chód wysunięty punkt polskiej obrony, który od trzech austro-węgierskiej, absolwent Akademii Sztabu Gene- dni był pod ciągłym ogniem artylerii i krwawo odparł ralnego w Wiedniu, wpadł we wściekłość i potraktował kilka szturmów. Koło południa czeskim żołnierzom uda- ich prawie jak buntowników, grożąc sądem polowym. ło się wedrzeć w polskie linie obrony na wschód od Ki- Według relacji ewangelickiego kapelana pułku cieszyń- sielowa aż po rzekę Wisłę. Na jej prawym brzegu ruszy- skiego ks. Karola Grycza miał podniesionym głosem ły czeskie patrole, aby rozpoznać możliwość okrążenia powiedzieć: „Pierwszym obowiązkiem żołnierza jest po- Skoczowa od wschodu. Do kontrataku ruszyli żołnierze słuszeństwo; jeśli mnie dzisiaj jako żołnierzowi każą III batalionu 28 Pułku Strzelców Kaniowskich dowodze- oddać Kraków, to ja i Kraków oddam”2. ni przez kpt. Stanisława Skwarczyńskiego i II batalionu 7 Pułku Piechoty Legionów mjr. Eugeniusza Godziejew- Czesi przypomnieli sobie o rozkazie… skiego, którzy odrzucili nieprzyjaciela na pozycje wyj- Na szczęście w tej napiętej chwili, ok. godz. 20.00, ściowe. Żołnierze Pułku Piechoty Ziemi Cieszyńskiej zgłoszono przybycie czeskich parlamentariuszów z propo- pod dowództwem mjr. Aleksandra Zörnera, wspierani zycją przerwania walk i zawarcia rozejmu. Polskie stara- przez działa strzelające na wprost, wyparli Czechów nia i protesty u rządów państw ententy wreszcie odniosły z terenu wzdłuż lewego brzegu Wisły na odcinku od skutek. Dyplomaci, oburzeni rozpoczęciem konfliktu zbroj- Nierodzimia do Ustronia. Wschodni brzeg rzeki oczyści- nego przez Czechów, podczas obrad konferencji pokojo- li ułani z 5 szwadronu 2 Pułku Ułanów Grochowskich wej w Paryżu już 28 stycznia ostro nakazali rządowi rtm. Aleksandra Rowińskiego, którzy zaledwie kilka w Pradze zakończenie walk. Dzień później minister obro- godzin wcześniej przyjechali pociągiem z Kalisza. ny narodowej Václav Klofáč nieoficjalnie przekazał to żą- W czasie tych starć nad polskimi pozycjami pojawił się danie ppłk. Josefowi Šnejdárkowi. Po zakończeniu walk także rozpoznawczy czeski samolot Hansa-Branden- wieczorem 30 stycznia głównodowodzący wojsk czeskich burg C.I (Ph) 26.70. „przypomniał sobie” o tym. Ponieważ osiągnął wszystkie Zapadający zmrok przerwał całodzienne walki. Mimo zakładane cele, tzn. zajął Ostrawsko-Karwińskie Zagłębie że udało się odeprzeć wszystkie ataki sił czeskich, płk Węglowe oraz linię kolejową Bogumin-Czadca, wysłał par- Franciszek Latinik wiedział, że kolejnego dnia przy po- lamentariuszy do płk. Latinika. Mimo porozumienia za- dobnym natężeniu walk na całej linii frontu uderzenie wartego w Paryżu 3 lutego 1919 r. i podpisanego przez na Skoczów od południa z Ustronia po obu brzegach ministra Edvarda Beneša i Romana Dmowskiego wojska rzeki Wisły groziło okrążeniem wojsk polskich od czeskie nie wycofały się od razu za Olzę i większość Ślą- wschodu. Patrole donosiły o spływających do Ustronia ska Cieszyńskiego była okupowana do 26 lutego 1919 r. już wieczorem 30 stycznia silnych oddziałach czeskich. W wojnie zginęło ok. 100 polskich żołnierzy oraz kilku- Kolejne bataliony czeskie gromadziły się na osi szosy dziesięciu milicjantów i ochotników cywilnych. Po czeskiej z Cieszyna, na którego wschodnich przedmieściach po- stronie straty sięgały ok. 50 zabitych. zycje zajęła sześciodziałowa bateria haubic kal. 15 cm, O niekorzystnym dla Polski podziale Śląska Cieszyń- która 31 stycznia miała otrzymać brakującą amunicję. skiego ostatecznie zdecydował arbitraż mocarstw la- Zdając sobie sprawę z ciężkiego ogólnego położenia, tem 1920 r., kiedy bolszewicy parli na Warszawę. nie dysponując już większymi rezerwami, o godz. 18 Granica wtedy wyznaczona obowiązuje do dziś.  płk Latinik wydał rozkaz o wycofaniu wszystkich od- działów na nową krótszą linię obrony, biegnącą od Bie- DANIEL KORBEL doktorant Wydziału Prawa Uniwersytetu Śląskiego lowicka, przez Grodziec, aż na wschód od Górek Wiel- w Katowicach. Pod kierunkiem prof. Józefa Ciągwy przygotowuje rozprawę kich. Na nowej linii od kilku dni milicjanci i ochotnicy o ustroju Śląska Zaolziańskiego pod polskim prawem. Autor kilkudziesię- ciu artykułów naukowych i popularnonaukowych dotyczących polsko-cze- cywilni przygotowywali już okopy. Biegły one między skiego sporu z pierwszej połowy XX w., publikowanych na łamach czeskich Beskidami a granicą z wciąż pruskim Górnym Śląskiem i polskich czasopism. silnie obsadzoną przez niemieckich żołnierzy. Utworze- 1 E. Romer, Pamiętnik paryski 1918-1919, Ossolineum 1989, s. 74. 2 Z pamiętnika nie nowej linii odbierało więc przeciwnikowi możliwość wojennego ks. Karola Grycza, ewangel. proboszcza wojskowego w Krakowie, „Poseł Ewangelicki” nr 4, 1930. obejścia polskiej obrony przez ataki na skrzydłach. Bibliografia (wybrana): Informacja o planowanym odwrocie wywołała wśród Jurczyk J., Margasiński K., Dziennik pociągu pancernego Hallerczyk, Czechowice- polskich żołnierzy, przede wszystkim tych z Pułku -Dziedzice, 2010. Latinik F., Walka o Śląsk Cieszyński w r. 1919, Cieszyn 1934. Piechoty Ziemi Cieszyńskiej, wielkie oburzenie. Na po- Przybylski A., Walka o Śląsk Cieszyński w styczniu 1919 roku, Warszawa 1932. wierzonych sobie odcinkach bili się twardo i odparli Vondráček K., Boje na Těšínsku v r. 1919, w: Vojensko - historický sborník, 1933.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 6060 1

2

POJAZDY AMERYKAŃSKIE 1. Amerykański Cadillac mod. 57 (silnik V8, moc 70 KM) Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego w Wilnie, oswobodzonym w dniach 19–21 kwietnia 1919 r. z rąk bolszewi- ków. Przy samochodzie Józef Piłsudski. Po prawej stronie, na błotniku, znak Naczelnego Dowództwa i proporzec Naczelnego Wodza. Fot. Zbiory Jana Tarczyńskiego 2. Oddziały 1 Dywizji Piechoty Legionów przewo- żone amerykańskimi Packardami 3 t w mar- szu na Żytomierz, 25–26 kwietnia 1920 r. BRFot. Zbiory Jana TarczyńskiegoAWUROWE ZAGONY MOTOROWE Opracowana przez Józefa Piłsudskiego strategia działania wojsk zmotoryzowanych w 1920 r. – jak rajd na Żytomierz w czasie wyprawy kijowskiej i wrześniowy zagon na Kowel – jest bezprecedensowa w historii wojen w Europie.

JAN TARCZYŃSKI

stalenia traktatowe po zakończeniu I wojny W obliczu intensywnych przygotowań bolszewików, któ- światowej nie określiły przebiegu polskiej gra- rzy – uporawszy się z wojskami interwencyjnymi i armia- nicy wschodniej, a późniejsze postanowienia mi kontrrewolucyjnymi – traktowali front polski jak osta- dodatkowe były dla nas wyraźnie krzywdzące. teczną zaporę na drodze do zatknięcia czerwonych UNiejasna sytuacja graniczna spowodowała, że w pustkę sztandarów komunizmu w całej Europie, Naczelne Do- wytworzoną przez wycofujące się na początku 1919 r. wództwo Wojska Polskiego wystawiło 19 dywizji piechoty z Ukrainy i Białorusi oddziały wojsk niemieckich rozpo- i 6 brygad kawalerii. Naczelny Wódz marsz. Józef Piłsud- częły wlewać się formacje Armii Czerwonej (na połu- ski postanowił uprzedzić ofensywę nieprzyjaciela, ude- dniowym wschodzie czynili to Ukraińcy), realizując im- rzając na południowo-wschodnim odcinku frontu, do- perialistyczne dążenia przywódców Rosji bolszewickiej godniejszym ze względów strategicznych i politycznych – zmierzających do opanowania Europy i zniszczenia Pol- uwolnienie Ukrainy i stworzenie sojuszniczego państwa ski, dzielącej ich od wymarzonego celu. buforowego. Operacje bojowe rozpoczęte 25 kwietnia Armia Czerwona 5 stycznia 1919 r. zajęła Wilno, 1920 r. doprowadziły wprawdzie do oswobodzenia ziem a wkrótce Grodno, zagrażając Białemustokowi. Oddzia- ukraińskich i wypędzenia bolszewików z Kijowa 7 maja, ły organizowanego wówczas Wojska Polskiego stawiły lecz nie przyniosły rozstrzygnięcia. W lipcu Armia Czer- silny opór, a wiosną przeszły do kontrofensywy, wyzwa- wona przeszła do kontrofensywy i, dochodząc do linii Wi- lając zagrabione ziemie. sły, zagroziła Warszawie manewrem oskrzydlającym. Z początkiem 1920 r. zarówno Polska, jak i Rosja bol- Zwycięska bitwa pod Warszawą, która została roze- szewicka zaczęły zbierać siły, by rozstrzygnąć wojnę. grana w dniach 14–16 sierpnia 1920 r., zlikwidowała

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA PACKARDY MOTORYZACJA 61 W DRODZE 3. Amerykański Packard 3 t w dro- 3 dze do Żytomierza z żołnierzami 1 Dy- wizji Piechoty Legionów, kwiecień 1920 r. Fot. Centralne Archiwum Wojskowe Wojskowego Biura Historycznego 4. 1 Pułk Piechoty Legionów z 1 Dywizji Piechoty Legionów w drodze na Żytomierz. Ciężarówki Packard, 4 25 lub 26 kwietnia 1920 r. Fot. Zbiory Jana Tarczyńskiego

BRAWUROWE ZAGONY MOTOROWE zagrożenie miasta, a kontruderzenie polskie odcinają- snym atakiem na Lidę, zajętą przez silne oddziały Armii ce najeźdźcę od podstaw wyjściowych stało się począt- Czerwonej. Podczas gdy główne siły polskie atakowały Li- kiem drugiej fazy działań ofensywnych, prowadzonych dę, na Wilno wyruszyła niewielka grupa kawalerii z zada- równolegle na kilku odcinkach frontu. Porozumienie ro- niem zajęcia miasta przez zaskoczenie i dotrwania w nim zejmowe podpisano 18 października 1920 r., a traktat do nadejścia piechoty. Lidę zdobyto 17 kwietnia, trzy dni pokojowy, ratyfikowany w Rydze 18 marca 1921 r., później oddziały 1 Dywizji Piechoty Legionów wsparły ka- przyznawał Polsce wywalczone ziemie wschodnie walerię utrzymującą ważniejsze punkty Wilna. Tego same- w granicach przedrozbiorowych. go dnia miasto było wolne. Naczelny Wódz, planując dzia- Wysiłek wojenny odradzającego się państwa był ol- łania ofensywne, chciał użyć samochodów ciężarowych brzymi. W ciągu niespełna dwuletniej kampanii wojen- do szybkiego przewiezienia oddziałów piechoty. W liście nej jego siła obronna wzrosła z 60 tys. żołnierzy do pra- z 7 kwietnia 1919 r. do gen. broni Stanisława Szeptyckie- wie milionowej armii. go, przewidzianego na współwykonawcę tej akcji, marsz. Z „automobilowego” punktu widzenia historyczne zna- Piłsudski pisał: „Chciałbym bardzo wiedzieć, czy automo- czenie mają dwie operacje z użyciem doraźnie sformo- bile ciężarowe, pracujące teraz u Panów, mogą być posu- wanych oddziałów pancerno-motorowych wspartych ar- wane nie tylko po szosie. Prosiłbym Pana bardzo o doglą- tylerią o tej samej trakcji, opracowane przez marsz. Jó- danie i przyśpieszenie naprawy tego przeklętego mostku zefa Piłsudskiego – pierwsze, bezprecedensowe w histo- pod Różanką, który wszystko zatrzymuje”. Generał Szep- rii wojen w Europie działania wojsk zmotoryzowanych: tycki odpisał w dwa dni później: „Mosty pod Różanką bę- akcja na Żytomierz w czasie ofensywy ukraińskiej i za- dą gotowe do 10-tego, na Dzitwie o 6 dni później […]. Cię- gon na Kowel, doskonale opracowany taktycznie i mi- żarowe automobile ciężko chodzą po piaszczystych dro- strzowsko wykonany fragment działań drugiej ofensywy. gach, potrzebują na to szerokich opon z deseczek luźnych”1. Mosty naprawiono, lecz fatalny stan grunto- Automobilami na Wilno wych dróg poważnie ograniczył użycie ciężkich pojazdów. O działaniach bojowych z użyciem samochodów Na- czelny Wódz Józef Piłsudski myślał już w czasie oswoba- Rajd na Żytomierz dzania Wilna z rąk bolszewików w okresie 19–21 kwiet- Akcja zagonu pancerno-motorowego na Żytomierz nia 1919 r. Uderzenie na Wilno związane było z jednocze- była pierwszym etapem tzw. ofensywy ukraińskiej

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 62

W RAJDZIE NA ŻYTOMIERZ 1. Dwa samochody pancerne z Plutonu Pancernego „Dziadek”, osłaniającego zmo- toryzowaną piechotę w rajdzie na Żytomierz w kwietniu 1920 r. Amerykańsko-rosyjskie Garford-Putiłow „Dziadek” (po prawej) i „Wnuk”. Jeffery-Popławko na szosie w okolicy Żytomierza. Fot. Leonard Żyrkiewicz, Samochody pancerne, Warszawa 1928 1 2. Garford-Putiłow „Dziadek” osłaniający 2 piechotę w marszu na Żytomierz, 25 kwietnia 1920 r. Fot. Polska w pierścieniu próby i ognia, 3 zeszyt II, Warszawa 1930

(kijowskiej), zakończonej zdobyciem Kijowa. Rozkaz dy, dotrzeć, o ile możności już pierwszego dnia, najpóźniej Naczelnego Wodza z 17 kwietnia 1920 r. ustalający zaś drugiego dnia rano do Żytomierza, zawładnąć nim ugrupowanie wyjściowe brzmiał: „1) Rozkazuję prze- oraz zająć jak najszybciej mosty na Teterewie w Żytomie- prowadzenie operacji ofensywnej na Wołyniu i Podolu rzu i Korostyszowie [Korostyszewie]. Przy tym ruchu bę- z zadaniem rozbicia 12 i stojącej przed naszym fron- dzie współdziałać lotnictwo według osobnej instrukcji”3. tem części 14 armii bolszewickiej. Operacja rozpocznie się 25 b.m. 2) Akcję przeprowadzą następujące wojska Rajd we wspomnieniach bezpośrednio operacyjnie podległe Naczelnemu Do- Pierwsza faza ofensywy ukraińskiej – akcja na Żyto- wództwu: 6 armia […], 3 armia, nad którą obejmuję mierz – tak wyglądała w ówczesnych opisach: „Wspa- bezpośrednio dowództwo […]. W skład 3 armii wcho- niale przygotowana operacja doprowadziła do główne- dzą: Grupa gen. Rydza-Śmigłego w składzie: 1 dywizja go celu – spowodowała zaskoczenie wroga. Aby wyzy- piechoty legionów, 7 dywizja piechoty, 3 brygada jazdy skać drugi czynnik zwycięstwa – szybkość, użyto samo- […], grupa ciężkiej artylerii, 3 plutony samochodów chodów. Na front ruszyło 70 maszyn długim kluczem, pancernych, bateria motorowa i dwie kolumny automo- niepraktykowanych dotychczas w użyciu, koni motoro- bilowe (6 i 78 dla przewożenia wojsk […]). 4) Celem do- wych. O świcie 25.IV, 1, 5, 6 Pułki Piechoty Legionów prowadzenia wojsk do rejonów wyjściowych zarządza przystąpiły do działania. Pod Kropiwną nastąpiło pierw- się co następuje: […]. 3 armia […] grupa gen. Rydza- sze starcie. Opór złamano w ciągu kilku minut, otwiera- -Śmigłego, 7 dywizja piechoty: 26 pułk piechoty wej- jąc drogę dla zagonu samochodów”4. dzie w całości na odcinek przedmościa Zwiahla [Nowo- „Pierwszy pułk piechoty otrzymał rozkaz załadowania gród Wołyński]. Tamże mają być skupione wszystkie się na samochody w pobliżu Kropiwnej, wsi leżącej samochody pancerne, bateria motorowa, kolumny au- w odległości kilku kilometrów od Zwiahla. Pomimo to, tomobilowe Nr 6 i 78 na zachód od Zwiahla”2. że na samochody, które nam dostarczono, pakowali- Dyspozycja operacyjna do ofensywy ukraińskiej za- śmy po tylu ludzi, ilu się zmieściło, dla III batalionu już wierała wytyczne, że: „ideą przewodnią operacji miejsca zabrakło i musiał on maszerować z 5 pułkiem w pierwszym okresie jest rozdzielenie sił nieprzyjaciel- na piechotę. Punktem końcowym pierwszego okresu skich na dwie grupy przez szybkie zajęcie Żytomierza ofensywy był dla nas Żytomierz, jednak marszrutę doń i Koziatyna, odcięcie odwrotu wojskom bolszewickim, mieliśmy wytkniętą nie szosą, lecz drogą boczną. Dro- stojącym na północ od szosy Zwiahel – Żytomierz oraz ga była piaszczysta, dla samochodów niesłychanie zepchnięcie sił, stojących na południe od kolei Szepie- ciężka, toteż wciąż musieliśmy schodzić i wyciągać ko- tówka – Koziatyn w kierunku południowym […]. ła z piasku i różnych dziur. Przed piechotą jechał samo- Grupa gen. Rydza-Śmigłego, po przełamaniu nieprzy- chód pancerny, a zaraz za nim parę lekkich »Fordów« jaciela pod Zwiahlem, ma najszybszym marszem z żołnierzami, którzy nakazywali chłopom z przydroż- wzdłuż szosy, posiłkując się stojącymi do jej dyspozycji nych wsi poprawiać chwiejne mostki. W tamtych stro- środkami motorowymi i dwoma pułkami 3 brygady jaz- nach mieszka wielu kolonistów Niemców i Czechów,

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA MOTORYZACJA 63

4 WOJENNE MASZYNY 3. Ciągnik artyleryjski MZW M17 Austro-Daimler (4 x 4), uczestnik rajdu na Żytomierz w kwietniu 1920 r. Fot. Zbiory Jana Tarczyńskiego 4. Zdobyty w Żytomierzu bolszewicki angielsko- -rosyjski półgąsienicowy samochód pancerny Austin-Putiłow „Śmierć burżuazji”. Zdjęcie wykonane 11 maja 1920 r. w Żytomierzu przez towarzyszącego japońskiej misji wojsko- wej rtm. Aleksandra Mazarakiego z 1 Pułku Ułanów Krechowieckich. Fot. Zbiory Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie

Z „AUTOMOBILOWEGO” PUNKTU WIDZENIA HISTORYCZNE ZNACZENIE MAJĄ DWIE OPERACJE Z UŻYCIEM DORAŹNIE SFORMOWANYCH ODDZIAŁÓW PANCERNO-MOTOROWYCH WSPARTYCH ARTYLERIĄ O TEJ SAMEJ TRAKCJI: AKCJA NA ŻYTOMIERZ I ZAGON NA KOWEL.

którzy mając bardzo mało wspólnego z bolszewizmem „Żytomierz zdobyto 26 kwietnia o godzinie 11.00. i nienawidząc go, chętnie zbiegali się i pomagali nam W czasie 24 godzin, dzięki zastosowaniu transportu przebywać trudniejsze odcinki drogi. Olbrzymia ilość motorowego dla przewiezienia piechoty, która musiała samochodów, o różnej dobroci silnikach i szoferach, wywalczyć sobie drogę na przestrzeni 60 km, zdobyty rozciągnęła się na przestrzeni kilku kilometrów. Jak został ważny węzeł kolejowy, leżący 80 km za linią fron- okiem sięgnąć, widziało się tylko chmury kurzu i sły- tu oraz rozbita silna grupa nieprzyjaciela, mianowicie szało nieustannie głuche warczenie silników”5. 58 DP i 17 DK”8. „Impet tej akcji wyprowadził wroga z równowagi. Do- piero w popołudniowych godzinach w Wilsku pod Żyto- Tabor i eskorta mierzem bolszewicy próbowali powstrzymać płynące la- Tabor transportowy oddziałów 1 Dywizji Piechoty winy. Zamiar ten doskonale zlikwidował 5 p.p. Leg”6. Legionów w marszu na Żytomierz stanowiły głównie trzy- „Nasz samochód pancerny, jadący na przedzie, wje- tonowe amerykańskie samochody marki Packard i półto- chał do Wilska, zajętego przez oddziały bolszewickie, nic ratonowe włoskie Fiaty 15 ter. Towarzysząca bateria arty- nie wiedzące o naszych dotychczasowych powodze- lerii motorowej miała austriackie ciągniki Austro-Daimler niach, a więc nie spodziewających się nieprzyjaciela MZW M17 4 x 4, zbyt ciężkie jak na tamtejsze warunki. w odległości 40 kilometrów od frontu. A front ten był Była to czterodziałowa 10 bateria (armaty 75 mm przecież niewzruszony jeszcze kilka godzin temu. Nic też na szprychowych kołach drewnianych, nieogumionych) dziwnego, że widząc samochód w konstrukcji identycz- Dywizjonu Motorowego (IV) 1 Pułku Artylerii Polowej nej z sowieckimi, zaczęto się zbiegać zewsząd do niego, Legionów w Warszawie, dowodzona przez por. Kioka. biorąc go za swój, tymczasem załoga dopuściwszy ich Osłonę rajdu zapewniały zdobyte na bolszewikach na odległość paru kroków, otworzyła ogień z karabina samochody pancerne: „Dziadek” – Garford-Putiłow, maszynowego, kładąc całe szeregi trupów. Na odgłos uzbrojony w armatę górską 76,2 mm i trzy karabiny strzałów zatrzymały się nadjeżdżające z czwartą kom- maszynowe, o masie bojowej aż 11 ton i dwa razy lżej- panją samochody ciężarowe, żołnierze wyładowali się, szy „Wnuk” Jeffery-Popławko, uzbrojony w dwa kaemy. a dowódca rzucił ich niezwłocznie na miasteczko. Robo- Wraz z samochodem pancernym Peerless (trzy kaemy) ta była krótka, gdyż nieprzyjaciel, przerażony tym nie- i Fiat (dwa kaemy) tworzyły Pluton Pancerny „Dziadek”. spodziewanym atakiem, pierzchał natychmiast, albo Garford-Putiłow „Dziadek” został uszkodzony w wal- poddawał się. W ten sposób został zajęty Wilsk”7. kach pod Korostyszewem 26 kwietnia 1920 r. późnym

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 64

popołudniem w pościgu za resztkami bolszewickiej Żyrkiewicz, ekspert broni pancernej, napisał w 1928 r.: 58 Dywizji Piechoty, wycofującymi się ze zdobytego „Zajęcie Kowla to jeden z najbardziej brawurowych Żytomierza. i najefektowniejszych czynów z całej wojny polsko-bol- W wypadzie na Korostyszew, wzdłuż szosy Żytomierz – szewickiej, to jedna z najowocniejszych jednocześnie Kijów, zakończonym zdobyciem miasta i uchwyceniem operacyj strategicznych przez zajęcie na tyłach wroga przyczółka na drugim brzegu rzeki Teterew, brał udział wielkiego węzła komunikacyjnego i przez odcięcie dzię- pluton samochodów pancernych i dwie kompanie pie- ki temu szeregu ważnych linij [sic!] kolejowych. Jest to choty przewożone ciężarówkami Fiat 15 ter. Tak to wyda- najchlubniejsza bodaj karta z dziejów naszych […] sa- rzenie wspominał podoficer piechoty: „Mieliśmy w ko- mochodów pancernych”10. lumnie dwa samochody pancerne: większy o nazwie Jej cichym bohaterem był samochód pancerny Ford »Dziadek« i mniejszy »Wnuk«. Na zmianę, jeden z nich był FT-B (lub TF-C), mod. 1920, jeden z 16 lub 17 zaprojek- w szpicy. W drodze spotkały nas niespodzianki. Na rap- towanych przez inż. Tadeusza Tańskiego z Sekcji Samo- towniejszych zakrętach szosy, w miejscach osłoniętych chodowej Departamentu Technicznego Ministerstwa zabudowaniami, bądź sadami, stały baterie, które nie- Spraw Wojskowych i zbudowany na przekonstruowanym spodziewanie witały nas salwami, po czym odjeżdżały podwoziu popularnego samochodu osobowego Ford bocznymi drogami będąc nieuchwytne. W takiej pułapce model T. Te pojazdy – tanie, lekkie i racjonalnie uzbrojo- ogniowej znalazł się nasz »Dziadek«. Mijaliśmy go w chwi- ne z karabinem maszynowym na obrotowej wieży – bra- li, gdy przenoszono zeń załogę do wozu sanitarnego”9. ły udział w wielu akcjach bojowych. Do historii przeszła

ZDOBYCZNA PANCERKA

1–2. Bolszewicka pancerka Austin-Puti- łow „Stieńka Razin”, zdobyta przez żołnierzy 55 Pułku Piechoty (Wielkopolskiego) 14 Dywi- zji Piechoty na przyczółku na rzece Berezynie 28 maja 1920 r. Pod nazwą „Poznańczyk”, wraz z 2 innymi zdobycznymi wo- zami pancernymi „Stieńka Razin” tworzyła Wielkopolski Pluton Samochodów Pancer- nych, zasłużony w walkach ofensywy ki- jowskiej. Fot. Zbiory Instytutu Polskiego i Muzeum 1 2 im. gen. Sikorskiego w Londynie

Pocisk artyleryjski przebił wieżę szczególnie jedna z nich: zagon grupy pancerno-motoro- działową i eksplodował wewnątrz wozu, wej mjr. Władysława Bochenka z Włodawy na Kowel zabijając kanoniera (kpr. Jana Chmielewskiego?), w dniach 10–14 września 1920 r. W 160-kilometrowym a także raniąc dwóch członków załogi. Ciało zabitego rajdzie dwóch batalionów 26 Pułku Piechoty zakończo- żołnierza, wyciągnięte z wieży pancerki, złożono na nym zdobyciem Kowla, w tym 95 km w walkach na tere- skrzyni ciężarówki Fiat 15 ter. nie zajętym przez wroga, brały udział 54 samochody cię- W ofensywie ukraińskiej w roli obserwatora uczestni- żarowe z kolumn nr 17, 28, 81, 200 i 300, głównie czyła też japońska misja wojskowa. Jednym z jej samo- ciężkie 3–5-tonowe, marki Berliet i Packard oraz lekkie chodów był niemiecki Dürkopp. Szefem misji był kpt. Fiaty 15 ter, eskortowane przez 1 Kolumnę Lekkich Sa- Yamanaki, a opiekunem por. Zarębski. Towarzyszący mochodów Pancernych – 7 Fordów FT-B i 2 półpancer- im rtm. Aleksander Mazaraki z 1 Pułku Ułanów Krecho- ne White. Dziesiąty wóz kolumny – Packard z działem wieckich dokumentował polską zdobycz wojenną w Ży- 76,2 mm – został odesłany do naprawy z powodu tomierzu, utrwalając na kliszy fotograficznej między in- uszkodzenia silnika. Artyleria grupy liczyła 8 dział nymi załadowany już na lorę kolejową półgąsienicowy 75 mm, holowanych przez ciężarówki. samochód pancerny Austin-Putiłow „Śmierć burżuazji”, przygotowany do transportu do kraju. Znaczenie zagonu Zagon na Kowel był istotną częścią polskiego prze- Zagon na Kowel ciwuderzenia, wykonanego we wrześniu 1920 r., dla W historii naszej nie trzeba długo szukać przykładu wyzwolenia Małopolski Wschodniej i Wołynia, zajmowa- dalekiego zagonu na tyły wroga. Porucznik Leonard nych przez bolszewików. Oddział mjr. Władysława

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA MOTORYZACJA 65

Bochenka działał w składzie 3 Armii, operującej na „Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza” oraz „Tygodnia Polskiego”. froncie wołyńskim. Akcję rozpoczęto z Włodawy W 1996–2010 dyrektor Biura b. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Ryszarda Kaczorowskiego w Londynie; w 2000–2012 w Londynie dorad- 11 września, a następnego dnia przed wieczorem ude- ca prezesa Federacji Światowej Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, rzono na Kowel (ważny węzeł kolejowy) i mimo oporu a w Polsce w 2008–2012 doradca szefa Urzędu do spraw Kombatantów licznych oddziałów piechoty, wspartych artylerią i dwo- i Osób Represjonowanych. Kawaler Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodze- nia Polski (2008) i Srebrnego Krzyża Zasługi (1989, Londyn). ma pociągami pancernymi Polacy opanowali miasto, 1 Instytut Józefa Piłsudskiego w Londynie. Adiutantura Generalna Naczelnego Do- zdobywając 36 dział, 2 pociągi pancerne, 3 samoloty, wództwa WP; rok 1919. 2 Rozkaz marszałka Józefa Piłsudskiego „Ugrupowanie wyj- 12 samochodów, 4 parowozy i ponad 300 wagonów ściowe do ofensywy na Ukrainie” do dowództwa 4 Armii. Naczelne Dowództwo WP. Sztab Generalny. Oddział III, Nr 2800-III z 17 IV 1920 r. JP. Adiutantura Generalna oraz 3 tys. jeńców i duże zapasy. Wyzwolono także Naczelnego Dowództwa WP; rok 1920. 3 Dyspozycja operacyjna do ofensywy na z więzienia rosyjskiej tajnej policji, tzw. czerezwyczajki, Ukrainie do dowództwa 6 Armii. Naczelne Dowództwo WP. Sztab Generalny. Oddział III, nr 2800-III z 17 IV 1920 r., Instytut Józefa Piłsudskiego w Londynie, Adiutantura kilkuset Polaków. Mimo szczupłych sił utrzymano Ko- Generalna Naczelnego Dowództwa WP; rok 1920. 4 Polska w pierścieniu próby wel do rana 13 września 1920 r. i wraz z przybyłymi i ognia. Warszawa 1930, zeszyt II, s. 169. 5 M. Lepecki, W blaskach wojny, Warszawa 1927, s. 73–75. 6 Polska w pierścieniu…7 M Lepecki, W blaskach...8 E. Hinterhoff, oddziałami 7 i 18 Dywizji Piechoty jeszcze przez ponad Motor Raid on Żytomierz Carried out by Infantry, „The Royal Tank Corps Journal” dobę odpierano ataki bolszewików. Wieczorem 1932, July, No. 85, s. 327–330.9 J Domański, Żołnierz 6 P.P. Leg. w Wyprawie Kijowskiej 1920 roku. Tekst audycji przygotowanej dla Radia Wolna Europa, mps, 14 września zgrupowanie mjr. Bochenka wyruszyło b.d., Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie, kolekcja Jana Do- w kierunku Łucka do dalszych walk. mańskiego.10 L. Żyrkiewicz, Samochody pancerne, Warszawa 1928, s. 238. 11 A. Li- ziukow, Broniewyje czasti w małoj wojnie, „Wojna i Technika” 1925, nr 195, s. 247.

3

Zajęcie Kowla załamało cały front bolszewicki na Wołyniu i było jednym z najbardziej brawurowych i efek- townych zwycięstw w czasie całej wojny. Akcja zapisała się w historii wojen, a jej znaczenie docenili przeciwni- cy, stawiając rajd pancerno-motorowy za przykład wzo- rowo prowadzonych działań tego rodzaju. Jeden z nich napisał: „Dokonany 13 września 1920 r. zagon na Ko- wel polskich samochodów pancernych wraz z piechotą załadowaną na samochody ciężarowe, pamiętny nam wszystkim, jest najlepszym przykładem prawidłowego 4 W ZAGONIE i obmyślanego we wszystkich szczegółach zagonu tego NA KOWEL rodzaju”11.  3. Samochód pancerny Ford FT-B (TF-C) mod. 1920 inż. Tadeusza JAN TARCZYŃSKI działacz polskiej emigracji niepodległościowej Tańskiego, jeden z siedmiu wozów tego w Wielkiej Brytanii, doktor historii, publicysta, dziennikarz, scenarzysta typu wsławionych w zagonie na Kowel historycznych filmów dokumentalnych TVP S.A. Autor 30 książek i ponad 11–13 września 1920 r. 500 artykułów głównie o historii polskiej motoryzacji i emigracji niepodle- głościowej. Dyrektor Centralnej Biblioteki Wojskowej im. Marszałka Józefa 4. Szkic słynnego rajdu pancerno- Piłsudskiego w Warszawie. Członek Zarządu Instytutu Polskiego i Muzeum -motorowego na Kowel we wrześniu im. gen. Sikorskiego oraz Rady Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie. 1920 r. Wiceprezes Polskiej Fundacji Kulturalnej w Wielkiej Brytanii, wydawcy Fot. Leonard Żyrkiewicz, Samochody pancerne, Warszawa 1928

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 6666 Rok 1920 – wojna kawalerii „Największa bitwa kawaleryjska w wojnie polsko-bolszewickiej rozegrała się pod Brodami i Beresteczkiem na przełomie lipca i sierpnia 1920 r. Mimo że taktycznie nie została rozstrzygnięta, Polacy w jej decydującej fazie zadali olbrzymie straty dwom sowieckim dywizjom jazdy Konarmii Budionnego” – mówi prof. Krzysztof Filipow.

Wojna polsko-bolszewicka jest nazywana ostat- walki – czołgów – pokazały nieskuteczność prowadzenia nią wielką wojną kawaleryjską. Zarówno po działań jazdą. Siła ognia nie pozwalała już na natarcie jednej, jak i po drugiej stronie walczyły wielkie w szyku konnym na otwartej przestrzeni. Podczas takiego jednostki kawaleryjskie. Panie Profesorze, co natarcia kawaleria poniosłaby olbrzymie straty. Jazda była różniło pod względem organizacji i taktyki jazdę rozproszona wzdłuż pasa granicznego, co uniemożliwiało polską, jak ją ówcześnie nazywano, od kawalerii jej skuteczne wykorzystanie. Miała tylko osłaniać i rozpo- Armii Czerwonej? znawać. Tak było na froncie zachodnim. Trudno jest porównać stosowane taktyki podczas wojny Front wschodni zaś rządził się odmiennymi prawami. polsko-bolszewickiej lat 1919–1920. Wpływ na charakter Tam ukształtowanie terenu i odmienny charakter walk walk wynikał w pierwszej kolejności z doświadczeń Wiel- pozwalały na wykorzystanie podstawowych atutów ka- kiej Wojny. A przede wszystkim jej odmienności na froncie walerii: szybkości, ruchliwości i co za tym idzie – możli- zachodnim i wschodnim. Na Zachodzie miała ona głów- wości manewru. Walory te spożytkowano podczas wojny nie charakter pozycyjny. Nie było szans na rozstrzyganie lat 1919–1920. Doszło wtedy do pełnego odrodzenia bitew przez wielkie szarże kawalerii. Rozwój broni artyle- kawalerii. Zarówno w Wojsku Polskim, jak i w Armii Czer- ryjskiej, maszynowej i wprowadzenie nowych środków wonej. Bolszewicy mieli już doświadczenia z okresu

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA KAWALERIA 67

rewolucji 1917 r. i początkowych lat wojny charakter bojowy kształtował się podczas rewo- domowej. Kawalerie w obu armiach prowadzi- lucji i walk z białymi. Poza tym obietnica wzbo- ły samodzielne operacje wojenne. Przed jazdą gacenia się w miastach „burżujów” podsycała postawiono nowe zadania: prowadzenie ata- ich determinację i ducha walki. ków ze skrzydła oraz wychodzenie na tyły prze- ciwnika. Takie właśnie było przeznaczenie so- Kto wymyślił tak skuteczną i genialną wieckiej 1 Armii Konnej (Konarmii) Siemiona w swej prostocie broń jak taczanka, która Budionnego i 3 Korpusu Kawalerii zwanego stała się jednym z symboli tej wojny? Kawkorem lub Złotą Ordą Gaj-chana. Rozwój tej nietypowej, ale szybko wdrożonej W Wojsku Polskim – w tworzących się prze- do działań wojennych broni związany jest cież ad hoc strukturach – mieliśmy do dyspo- z okresem rewolucji i późniejszej wojny domo- KRZYSZTOF FILIPOW historyk, zycji brygady jazdy i dywizje jazdy. Współdzia- wej w Rosji. Okazała się ona na tyle skuteczna, dr hab., prof. Uniwersy- łały one operacyjnie z dywizjami piechoty że szybko wdrożono ją we wszystkich armiach. tetu w Białymstoku, w ramach grup armijnych. Działały też samo- Można ją było błyskawicznie zaimprowizować prof. honoris causa dzielnie, czego przykładem jest sławna bitwa bez organizowania produkcji przemysłowej. Wy- Centralnoukraińskiego pod Komarowem koło Zamościa stoczona starczyło użyć zwykłych chłopskich furmanek Narodowego Uniwersy- 31 sierpnia 1920 r. Elementem podstawo- lub zarekwirowanych bryczek, na których mon- tetu Technicznego w Kropywnyckim (Ukra- ina). Autor opracowań z falerystyki, numizma- tyki, heraldyki, medali- styki oraz historii woj- skowości. Publikuje prace z tego zakresu na Słowacji, Litwie, Biało- rusi, Ukrainie, w Cze- chach, Rosji i Rumunii.

wym ich taktyki stała się manewrowość. Sta- towano karabin maszynowy. Z okresu wojny rano się w warunkach wojennych przy wyko- polsko-bolszewickiej mamy charakterystyczny rzystaniu ukształtowania terenu prowadzić przekaz o taczankach z zamontowanym karabi- działania opóźniające, obronę stałą i maksy- nem maszynowym typu Maxim. Przyjmuje się, malnie spożytkować zagony kawaleryjskie. że pomysł taczanek wyszedł od twórcy tzw. ar- mii zielonej – w odróżnieniu od białej i czerwo- Czerwonych Kozaków poprzedzała gro- nej – Nestora Machno. za ich okrucieństwa, ale byli też niezwy- Wprowadzenie taczanek do kawalerii po- kle skuteczni w walce. W czym tkwiła zwalało na szybkie wsparcie bronią maszyno- tajemnica sukcesów 1 Armii Konnej wą tego rodzaju walki manewrowej. Na szero- Budionnego i korpusu Gaja? ką skalę taczanki użyto w 1 Armii Konnej Sie- Czerwoni Kozacy budzili grozę wśród pol- miona Budionnego. Stosowano dwa ich ro- skich żołnierzy nie tylko ze względu na okru- dzaje: taczankę lekką, tzw. asesorską (lekkie cieństwo. Wojna ta charakteryzowała się bez- bryczki urzędnicze), i ciężką, tzw. osadniczą względnością, mordowaniem ludności cywilnej, (bryczki chłopskie, przeważnie Niemców z Po- grabieżą i „niebraniem jeńca” po obu stronach wołża). Do tego trzeba dodać wszelkiego ro- konfliktu. W Szydłowie Kozacy Kawkoru, dzaju prowizorki. Ponieważ taczanki były sku- Dywizjon artylerii oszczędzając naboje – saperkami i szablami teczne, zaadaptowano je także na potrzeby konnej podczas defilady. wymordowali blisko 100 polskich żołnierzy oraz oddziałów polskich. Fot. Narodowe Archiwum dopuścili się gwałtów i mordów na ludności cy- Po wojnie znajdowały się w wyposażeniu Cyfrowe wilnej. Byli oni już zaprawieni w boju, bo ich Wojska Polskiego – z mocowanymi ciężkimi

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 68

karabinami maszynowymi typu Schwarzlose M.7/12 polsko-ukraińskiej i polsko-bolszewickiej jako dowódca i Maxim MG08. W 1929 r. wprowadzono do uzbrojenia Dywizjonu Jazdy Kresowej, a następnie oddziału Jazdy czterokołową taczankę wz. 1928. We wrześniu 1939 r. Ochotniczej mjr. Feliksa Jaworskiego. także Niemcy używali taczanek. Oczywiście w Wojsku Na miano „pierwszej szabli Rzeczypospolitej” zasłu- Polskim i Wehrmachcie ich przeznaczenie było już inne guje w wojnie polsko-bolszewickiej (bo nie za wrzesień niż w wojnie polsko-bolszewickiej. 1939 r.) płk Juliusz Rómmel, który przede wszystkim zasłynął pokonaniem 1 Armii Konnej Budionnego. Nazwiska wymienionych już bolszewickich Był dowódcą 1 Dywizji Jazdy i to on rozgromił konnicę dowódców kawaleryjskich są powszechnie zna- Budionnego w bitwie pod Komarowem. 1 Dywizja ne. A kogo Pan wyróżniłby po stronie polskiej. Jazdy dowodzona przez Rómmla rozbiła 1 Armię Konną Kto wówczas reprezentował „pierwsze szable” Budionnego, co stanowiło na froncie południowym Rzeczypospolitej? punkt zwrotny, porównywalny z Bitwą Warszawską Odpowiedź na to pytanie nie jest tak oczywista, jak z 13–25 sierpnia 1920 r. Sześć polskich pułków wydawałoby się na pierwszy rzut oka. Tych nazwisk jest jazdy rozbiło wówczas siedemdziesiąt pułków dużo i na pewno będzie to lista subiektywna, zależna od „czerwonej konnicy”. indywidualnej oceny. Niewątpliwie jednak kilka nazwisk Zapomnianą, a wielce barwną postacią z wojny pol- „Kmiciców” się znajdzie. Sięgnąłbym do kawalerzystów sko-bolszewickiej jest por. Stanisław Czuczełowicz zapomnianych lub częściej niedocenianych. (vel Czeczułowicz) – legenda polskiej kawalerii Biorąc pod uwagę przebieg walk o kształt granic z 23 Pułku Ułanów Grodzieńskich. Wspominany w wie- wschodnich Rzeczypospolitej i uwzględniając automatycz- lu anegdotach kawaleryjskich II Rzeczypospolitej. nie chronologię, jako pierwszego przywołałbym rtm. Jerze- Dowodził półszwadronem w starciu z bolszewikami go Dąbrowskiego (Dąmbrowskiego – jak niektórzy piszą), w pierwszej bitwie pod Krynkami 22 lutego 1919 r. czyli sławetnego „Łupaszkę”. Był twórcą jazdy w Samo- oraz w odsieczy Słonima w marcu 1919 r. Był dowódcą obronie Litwy i Białorusi i dokonał rajdu spod Wilna do szwadronu ułanów grodzieńskich (później 23 Pułk Uła- Brześcia Litewskiego 6 stycznia – 10 lutego 1919 r. To nów) podczas ofensywy sierpniowej 1920 r. spod Bara- okres walk, potyczek zakończony zdobyciem Brześcia Li- nowicz aż pod Berezynę. Ten zapomniany „prawosław- tewskiego w ramach Oddziału Wileńskiego Wojska Pol- ny”, jak go nazywano, kawalerzysta przeszedł cały skiego braci Władysława i Jerzego Dąbrowskich. szlak bojowy polskiej jazdy. Druga osoba, o której nie można zapominać, to mjr Feliks Jaworski, zagończyk i postrach wroga w wojnie

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA KAWALERIA 69

Niewątpliwie do wybitnych postaci polskiej kawalerii Był to splot wielu okoliczności. Trzeba sięgnąć tu pa- należy ówczesny por. Tadeusz Komorowski, późniejszy mięcią trzy miesiące wstecz. To czas od zagonu na Ko- Naczelny Wódz i Komendant Główny Armii Krajowej ziatyn do Komarowa. Nastąpił odwrót spod Kijowa pod „Bór”. Zapomniany jest także płk , Lwów i Zamość –na południu oraz na Płock, Wyszków ofiara Starobielska, dowodzący VI „Żelazną” Brygadą i Radzymin – na północy. Wspierana piechotą 1 Armia Jazdy pod Korosteniem na Wołyniu. Konna Budionnego była dużo silniejsza od polskiej jaz- Wśród „pierwszych szabel” nie może zabraknąć dy. Polacy mogli tylko opóźniać działania oraz osłaniać Gustawa Orlicz-Dreszera dowodzącego 1 Pułkiem odwrót piechoty i artylerii. Strona polska była w ciągłym Szwoleżerów, IV Brygadą Jazdy i 2 Dywizją Jazdy w woj- odwrocie, ponosząc straty. Ale straty odnosili także bol- nach polskich o granice wschodnie. szewicy. Szczególnie w Konarmii dochodziło do dezercji ‒ Do kanonu wybitnych postaci należą jeszcze pojedynczych grup i oddziałów. Ich żołnierze przechodzili płk. Władysław Belina-Prażmowski, Ludwik Kmicic- na polską stronę i chcieli walczyć przeciwko „czerwo- -Skrzyński, Stefan Hanka-Kulesza, Stanisław Grzmot- nym”. Z nich to sformowano potem brygadę kozacką -Skotnicki, Janusz Głuchowski z „siódemki Beliny” esauła Wadima Jakowlewa. Nieudana była próba zdoby- i mjr Zygmunt Piasecki, późniejszy generał Wojska cia Lwowa. Budionny kierował się na Lublin, a po drodze Polskiego. Zapomnianą postacią jest też płk Adam Nie- chciał zdobyć Zamość. Strona polska zauważyła możli- niewski, dowódca Grupy Operacyjnej, zasłużony w wal- wość osaczenia i rozbicia Konarmii. Generał Władysław kach podczas bitwy niemeńskiej, którą datuje się róż- Sikorski, dowodzący 3 Armią, postanowił rozbić Budion- nie na 23–26 lub 23–28 września 1920 r., a szczegól- nego w rejonie Zamościa i Komarowa. Głównym zada- nie walk o Lidę w nocy z 28 na 29 września 1920 r. niem miało być związanie gros sił Budionnego pod Ko- Miarą zasług wojskowych było wyróżnienie Nieniew- marowem i dwustronne oskrzydlenie przez 19 Dywizję skiego Krzyżem Virtuti Militari i powołanie – przez Józe- gen. Lucjana Żeligowskiego oraz 2 Dywizję płk. Michała fa Piłsudskiego – Piaseckiego w skład Kapituły Orderu Żymierskiego. W Grupie gen. Stanisława Hallera znajdo- Virtuti Militari. wała się 1 Dywizja Jazdy, której przypadło w udziale ostateczne posunięcie. W jej składzie były między inny- Do jednej z największych i najsławniejszych bi- mi VI Brygada Jazdy płk. Konstantego Plisowskiego tew kawaleryjskich doszło pod Komarowem koło z 1 Pułku Ułanów Krechowieckich płk. Sergiusza Zahor- Zamościa 31 sierpnia 1920 r. Wtedy też polska skiego, 12 Pułk Ułanów Podolskich rtm. Tadeusza jazda pobiła 1 Armię Konną Budionnego. Komorowskiego, 14 Pułk Ułanów Jazłowieckich rtm. Co zdecydowało o naszym zwycięstwie? Michała Beliny-Prażmowskiego. W VII Brygadzie Jazdy

Defilada kawalerii. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 70 KAWALERIA

płk. Henryka Brzezowskiego były między innymi 2 Pułk kiem na przełomie lipca i sierpnia 1920 r. To jedna Szwoleżerów Rokitniańskich rtm. Rudolfa Ruppa, z najważniejszych bitew w wojnie 1920 r. Mimo że tak- 9 Pułk Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego dowo- tycznie nie została rozstrzygnięta, Polacy w jej decydu- dzony przez rtm. Kornela Krzeczunowicza oraz 9 Pułk jącej fazie zadali olbrzymie straty dwom sowieckim dy- Ułanów Małopolskich mjr. Stefana Dembińskiego. wizjom jazdy Konarmii Budionnego. Pozwoliło to zyskać Warto przy tym wspomnieć o batalionie szturmowym na czasie i przygotować się do kolejnej bitwy, o której kpt. Stanisława Maczka z 1 Dywizji Jazdy. Generalnie to była mowa wcześniej. Inne bitwy wojny polsko-bol- strona polska dysponowała ok. 1500 żołnierzami szewickiej, wcześniejsze i późniejsze, to: zagon na Ko- (70 cekaemów i 16 dział), a bolszewicka liczyła ponad rosteń, bitwa pod Zasławiem 23 września 1920 r. 6 tys. krasnoarmiejców (ok. 350 cekaemów oraz ok. i zdobycie Lidy. Zagon na Korosteń to ciąg walk toczo- 50 dział). Widać więc ogromne dysproporcje. nych od 8 do 12 października 1920 r. przez Korpusu Polacy obronili Zamość przed Konarmią 30 sierpnia Jazdy, którym dowodził płk Rómmel na Wołyniu. Warto 1920 r. Budionny dostał się w kleszcze. Grupa Pościgo- też wymienić zagon na Koziatyn podczas operacji wa z 1 Dywizją Jazdy płk. Rómmla i piechota wzięły na kwietniowej 1920 r. na Ukrainie. Sformowano wówczas siebie główny ciężar walk i przeszły do natarcia, wcho- Dywizję Jazdy, która miała za zadanie opanowanie dząc w bezpośrednią styczność z 1 Armią Konną. Przed ważnego węzła komunikacyjnego oraz rozbicie XII Ar- Budionnym stanęła wizja okrążenia. Wykonał kontrude- mii bolszewickiej. Zasław z kolei to element bitwy rzenie w rozbieżnych kierunkach, wykorzystując do tego o Ostróg z 23 września 1920 r., gdzie 18 Dywizję Pie- bolszewicką 11 i 14 Dywizję Kawalerii. Konarmia zagro- choty z udziałem kawalerzystów próbowała rozbić 1 Ar- żona okrążeniem chciała wyjść z pułapki, lecz na drodze mia Konna. Ostatnim akordem kawaleryjskim wojny stanęła jej dywizja Rómmla, co doprowadziło do bitwy. polsko-bolszewickiej był udział kawalerii polskiej w bi- Walkę rozpoczęli szturmowcy kpt. Stanisława Maczka, twie – jak wolą inni operacji – niemeńskiej, w której wychodząc na tyły krasnoarmiejców. Zaczęły się szarże rozbite zostały wojska bolszewickie i która zmusiła Wło- polskiej jazdy, okupione jednak dużymi stratami. Do wal- dzimierza Lenina do zaprzestania walk oraz podjęcia ki wchodziły kolejne pułki, wspierane uderzeniami rokowań pokojowych. Tam szczególnie wyróżniał się VI Brygady i ogniem artylerii konnej. To zmieniło obraz udział polskich kawalerzystów w walkach o Lidę zmagań. Pod naporem pułku krechowiaków i pułku ja- i 23 września 1920 r. o Wołkowysk. złowiaków Konarmia wycofała się z pola walki i ruszyła w odwrocie. Polacy, mimo że mocno wykrwawieni, rzucili Czy w późniejszych latach, a przede wszystkim się w pościg, aby odciąć odwrót bolszewików. Budionny we wrześniu 1939 r. polska kawaleria korzystała postanowił przejść do kontruderzenia. Krechowiacy cof- z doświadczeń wyniesionych z lat 1919–1920? nęli się pod naporem Kozaków. Szarża polskich pułków Chodzi mi tutaj głównie o taktykę wojny manew- była krótka, przeciwnik nie podjął walki. Przepuścił ka- rowej i współdziałanie z jednostkami pancerno- walerzystów, chcąc uderzyć na nich z boku. Jednocze- -motorowymi. śnie nadciągnęły posiłki płk. Rómmla. Kozacy ustąpili Zmienił się przede wszystkim charakter działań wo- pola, grupami odskakując w tył. Ostatecznie uciekła ma- jennych. Pamiętać należy, że rozwijano już inne rodzaje sa bolszewików. sił zbrojnych. Powstawały prace teoretyczne, choćby O końcowym zwycięstwie zadecydowała szarża niedoceniona w Polsce Przyszła wojna. Jej możliwości rtm. Kornela Krzeczunowicza z 8 Pułkiem Ułanów, wbi- i charakter oraz związane z nim zagadnienia obrony jając się w szeregi Kozaków i zdobywając między inny- kraju gen. Władysława Sikorskiego opublikowana mi samochód Siemiona Budionnego. Ta szarża pode- w Warszawie w 1934 r. Do jej francuskiego wydania rwała do ostatecznego boju 8 Pułk i szwadron 1 Pułku. przedmowę napisał marsz. Philippe Pétain. Studiowa- Doszło do gwałtownych walk. Sowieci rozpoczęli pa- no ją pilnie w Niemczech i Związku Sowieckim. niczną ucieczkę. Jak pisał płk Rómmel w rozkazie Nie do końca zdawano sobie w Polsce sprawę, że z 13 maja 1921 r.: „Na koniec jedna z najświetniejszych charakter ewentualnej wojny się zmieni. Naturalnie nie szarż z całej wojny polskiej, szarża 8-go pułku pod do- zamierzano używać oddziałów kawalerii do wielkich bi- wództwem nieustraszonego rotmistrza Krzeczunowicza, tew z czołgami, to oczywisty mit utrwalony w filmie Lot- która ostatecznie zdecydowała los całej bitwy”. na Andrzeja Wajdy. Zamierzano przesiąść się z koni ży- wych na konie mechaniczne. Służyły temu zmiany orga- Jakie starcia kawaleryjskie w wojnie polsko- nizacyjne w Wojsku Polskim. Niestety, spóźnione. Tak- -bolszewickiej były równie doniosłe jak to pod że przezbrojenie oddziałów kawaleryjskich weszło w fa- Komarowem? zę początkową.  Największa bitwa kawaleryjska w wojnie polsko- -bolszewickiej rozegrała się pod Brodami i Berestecz- Rozmawiał Piotr Korczyński

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 71 WOJNA I POLITYKA 71 Zapomniana batalia 1920 r. W lipcu 1920 r. gen. podczas obrad Rady Obrony Państwa ogłosił, że do 14 sierpnia 1920 r. polskiemu wojsku walczącemu z bolszewikami skończy się zupełnie amunicja. Generał miał jednak plan, aby te hiobowe wieści się nie spełniły.

PIOTR PODHORODECKI

raki w zaopatrzeniu armii były i wojskach technicznych, służbach, tak duże, że gen. Kazimierz wojskach wartowniczych, w kancela- Sosnkowski, ówczesny wice- riach i jako specjaliści cywilni. Oprócz minister spraw wojskowych, tego istniały również służby pomocni- Bzezwolił nawet na przemyt koni przez cze, straże obywatelskie i oddziały granicę z Rumunią. Ponadto dzięki samoobrony na kresach oraz harcerze. kontaktom w węgierskim rządzie i armii Generał Sosnkowski 23 lipca zezwolił na przyspieszył transport amunicji przerwanie wakacji uczniów Korpusów Gen. Kazimierz Sosnkowski w 1920 r. z Węgier, który dotarł dosłownie Fot. Zbiory Muzeum Wojska Polskiego Kadetów i formowanie z nich ochotni- w ostatnim momencie przed bolsze- czych kompanii wartowniczych oraz an- wickim uderzeniem na Warszawę. Rozkazał także gażowanie jako gońców, ordynansów i kurierów. Odpo- wydać kwotę miliona marek polskich na zakup wiedział też, 29 lipca, na apel członków Związku Inwa- i przeszmuglowanie do kraju 50 samolotów z Niemiec. lidów Wojennych, zezwalając im na służbę pomocniczą Na początku lipca 1920 r. zagrożenie ze strony bolsze- w wojsku. Tego samego dnia wydał także rozkaz o ufor- wików stało się bardzo rzeczywiste, a Wojsku Polskiemu tyfikowaniu linii Modlin – Zegrze – Warszawa. Najza- brakowało prawie wszystkiego. Nie było dostatecznych cieklejsze walki w rejonie Radzymina i Ossowa w sierp- zapasów materiału wojennego i uzupełnień osobowych. niu 1920 r. odbywały się właśnie na północnej części Liczył się dosłownie każdy żołnierz i każdy karabin. odcinka Zegrze – Warszawa. Obowiązkowy pobór okazał się mało skuteczny. Dlatego Kazimierz Sosnkowski 30 lipca wyraził zgodę na gen. Sosnkowski, odpowiedzialny za całość zadań poza- przyjmowanie do wojska cudzoziemców, czemu wcze- frontowych, postawił na ochotników. Ich morale miało śniej był przeciwny. Oprócz chłopów, którzy na wezwa- podnieść na duchu będące w odwrocie oddziały polskie nie nowego premiera, Wincentego Witosa, licznie wstę- i spowodować wreszcie zatrzymanie bolszewickiej nawały. powali w szeregi oddziałów ochotniczych, miejsce Rozpoczęto rekrutowanie pod broń wszystkich mężczyzn w armii znaleźli również arystokraci – książę Janusz w wieku od 17 do 42 lat, choć zdarzało się także przyjmo- Radziwiłł i książę Zdzisław Lubomirski, za których stop- wanie kobiet (głównie przez służbę pomocniczą Wojska nie oficerskie generał osobiście poręczył. Do wojska Polskiego – Ochotniczą Legię Kobiet). Do koordynowania przyjął także ppłk. Włodzimierza Zagórskiego skonflik- akcji gen. Sosnkowski powołał Generalny Inspektorat towanego ze środowiskiem legionistów. Armii Ochotniczej z gen. Józefem Hallerem na czele. Działania gen. Sosnkowskiego stanowią spory wkład w polskie zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej. Niestety, Wszyscy pod broń! są dziś prawie zapomniane. Prace organizacyjne, ufor- Kazimierz Sosnkowski 2 lipca 1920 r. wydał odezwę, mowanie oddziałów ochotniczych, ufortyfikowanie w której apelował do wojsk na zapleczu frontu: „W wasze wschodniego brzegu Wisły, dbanie o morale na tyłach, ręce żołnierze, Ojczyzna los swój złożyła […]. Do pracy wzbudzanie ducha zwycięstwa w jednostki zdążające więc żołnierze. Nie będzie żołnierz w tyralierce z wrogiem na front to tylko kilka pozycji z długiej listy zasług Kazi- walczący, posyłał przekleństwa kolegom w kraju pozosta- mierza Sosnkowskiego w 1920 r. – roku zwycięstwa.  łym. Czuć będzie za sobą mocne plecy, bratnią pracowitą dłoń i pomoc, która w chwili potrzeby niechybnie przybę- PIOTR PODHORODECKI historyk, doktorant Uniwersytetu Pedago- dzie”1. Już następnego dnia powstały „zasady organizacji gicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, przygotowuje oddziałów ochotniczych”, a niespełna dwa tygodnie póź- dysertację na temat działalności gen. Kazimierza Sosnkowskiego w Ministerstwie Spraw Wojskowych w latach 1919–1921. niej wydano serię rozkazów. Ochotnicy zostali podzieleni na zdolnych do służby w piechocie, kawalerii, artylerii 1 CAW-WBH, WSW, Odezwa do żołnierzy z 2 lipca 1920 r., sygn. I.300.2, t. 20, b.p.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 7272 MARYNARKA WOJENNA Boje Pułku Morskiego na linii Bugu i Narwi

W wojnie z bolszewikami marynarze Pułku Morskiego walczyli na lądzie. Ich bohaterskim czynem w obronie linii rzeki były boje pod Złotorią i Żółtkami.

RAFAŁ MICHLIŃSKI Adam Mohuczy wyszedł z inicjatywą utworzenia z kadry batalionu i wysłania go na front. Szanse na powodzenie Ojczyzna woła. Jestem pewny, że wyko- były niewielkie, a dotychczas jedyna walcząca jednostka nacie Wasz obowiązek dzielnie, bez marynarska – Flotylla Pińska – zatopiła swoje okręty drgnięcia w sercu. Pamiętajcie, że ma- i, podobnie jak pozostałe oddziały, przedzierała się na za- rynarz na lądzie – to lew w klatce – chód. Departament Spraw Morskich, organ kierowniczy „a ściana klatki to Wasz wróg. Wszędzie i zawsze mary- marynarki wojennej, nie był zaś przychylny wykorzystaniu narka była pierwsza – więc na Was pierwszych pada specjalistów morskich na froncie. Mimo to marynarze obowiązek ją reprezentować. W najbliższym czasie spo- rwali się do walki. Wobec zaistniałej sytuacji szef Depar- tkamy się na linii bojowej – gdzie znajdę Was przykrytych tamentu dla Spraw Morskich, kadm. Kazimierz Porębski już sławą bojową. Bywajcie mi zdrowi i zwyciężajcie”1 – poparł inicjatywę Mohuczego i 30 czerwca zgłosił się do tymi słowami dowódca Pułku Morskiego kpt. mar. Kon- ówczesnego ministra spraw wojskowych gen. por. Józefa stanty Jacynicz żegnał marynarzy 2 batalionu morskiego Leśniewskiego z wnioskiem o sformowanie z marynarzy wyjeżdżających z Torunia na front do Grodna. znajdujących się w Toruniu batalionu morskiego i odesła- Odwrót wojsk polskich spod Kijowa w drugiej połowie nie go na front. Jednocześnie Porębski zwrócił się do Le- czerwca 1920 r. i przejście do ofensywy wojsk bolsze- śniewskiego z prośbą, by batalion po ustaniu zagroże- wickich spowodowały, że byt odrodzonej Rzeczypo- nia został mu ponownie podporządkowany oraz spolitej został zagrożony. W tej sytuacji dowódca o stworzenie kolejnego (trzeciego) batalionu składa- Kadry Marynarki Wojennej w Toruniu kpt. mar. jącego się z marynarzy ze Szkoły Specjalistów Mor-

Nad Narwią. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 73

skich w Kazuniu. Wniosek Porębskiego został rozpatrzony Marynarze przed budynkiem Państwowej Szkoły Morskiej pozytywnie i 6 lipca 1920 r. na rozkaz ministra spraw woj- w Gdyni. W pierwszym rzędzie czwarty z lewej kpt. mar. Adam skowych utworzono Pułk Morski w Toruniu. Dowódcą jed- Mohuczy. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe nostki został późniejszy dowódca Dywizjonu Torpedow- ców, kpt. mar. Konstanty Jacynicz. 24 konie, 2 kuchnie polowe i 2 karabiny maszynowe Organizacja batalionów morskich rozpoczęli swoją epopeję w walce o niepodległość Pol- Pierwszym zadaniem postawionym przed Pułkiem ski. Po odesłaniu pierwszego transportu marynarzy na Morskim była organizacja jego kadry oraz zaopatrze- front kierownictwo rozpoczęło formowanie 1 batalionu nia. W ciągu dwóch tygodni jednostka miała zostać wy- i dowództwa pułku. W skład batalionu weszli maryna- słana na front. Tworzenie Pułku Morskiego przerwało rze ze stacjonującego w Pucku 1 batalionu morskiego na dłuższy czas pracę nad organizacją innych jedno- oraz ze Szkoły Specjalistów Morskich w Kazuniu4. stek marynarki wojennej. Departament dla Spraw Mor- Organizacja dowództwa pułku z plutonami oraz obsadą skich polecił wówczas rozwiązać wszystkie mu podle- dowództwa 1 batalionu, na czele którego stanął głe oddziały szkolne przeznaczone do szkolenia i kom- kpt. mar. Antoni Wąsowicz, zakończyła się 25 lipca. pletowania załóg okrętowych dla floty morskiej oraz Przełamywanie kolejnych polskich linii oporu przez Flotylli Pińskiej i Flotylli Wiślanej2. Pomimo wielu trud- wojska bolszewickie spowodowało, że pod koniec lipca ności już 19 lipca (o godz. 17.00) 2 batalion morski pod 1920 r. marsz. Józef Piłsudski postanowił powstrzymać dowództwem kpt. mar. Mohuczego w sile 7 oficerów, napierające 250-tysięczne siły Frontu Zachodniego 5 podchorążych, 50 podoficerów i 377 mary- Michaiła Tuchaczewskiego, wykorzystując do tego linie narzy wyruszył koleją na front pod Grodno3. rzek Bug i Narew. Pomimo początkowych niepowodzeń Skromnie wyposażeni w zaledwie 8 wozów, działania nad Narwią miały dla strony polskiej istotne znaczenie militarne. Odpierane ataki sił polskich pod dowództwem gen. Stanisława Szeptyckiego, a następnie gen. Józefa Hallera zmusiły bolszewików do skierowania 3, 15 i 4 Armii w wąski, pięćdziesięciokilometrowy

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 74

odcinek między Bugiem a Narwią. Wymuszona zmiana Podczas trzeciego natarcia nieprzyjaciel postanowił wy- kierunku natarcia wojsk bolszewickich miała istotny korzystać niesprzyjającą pogodę. Żołnierze 52 i 53 Bryga- wpływ na dalsze losy wojny5. Udział w obronie rejonu dy Strzelców pośród strumieni deszczu rozpoczęli forso- Bugu i Narwi mieli marynarze 2 batalionu morskiego wanie Narwi. Huk grzmotów i deszcz zagłuszały odgłosy pod dowództwem kpt. mar. Adama Mohuczego. dobiegające z rzeki. Nagle spoza zasłony deszczu oddzia- łom polskim ukazała się kolumna nieprzyjaciela. Bój o Złotorię i Żółtki Z jedynego karabinu maszynowego znajdują- 28 lipca 1920 r. cego się po polskiej stronie otworzono Po przybyciu do Tykocina 2 batalion ogień. W ruch poszły także granaty ręcz- przydzielono do grupy operacyjnej ne. Zużywszy jednak całą amunicję gen. Stefana Witkowskiego. Zada- i granaty, polskie oddziały zaczęły niem grupy było utrzymanie odcin- ustępować8. W tym samym czasie ka rzeki Narwi na pozycjach Stręko- wojska bolszewickie rozpostarły się wa Góra –‒Tykocin – Lipno – Sie- w tyralierę i zaczęły okrążać pluton kierki – Złotoria –‒Babino – Pajewo. broniący mostu. Oddział Żukowskiego Wyznaczony teren miał kształt półwy- rozpoczął odwrót. Gdy położenie pol- spu poprzecinanego siecią dopływów skich oddziałów stawało się coraz trud- Narwi, jednak wyjątkowo upalne lato KONSTANTY niejsze, kpt. mar. Mohuczy zebrał do sie- 1920 r. spowodowało, że wiele strumie- JACYNICZ bie zdolnych do walki marynarzy i z gło- ni będących dopływami rzeki wyschło, Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe śnym okrzykiem wyruszył do ataku na tworząc łatwe do pokonania brody. Zbliżając się do re- bagnety. Rozpoczęła się walka wręcz. Polskie uderzenie jonu wyznaczonego do obrony, batalion zastał wycofu- było na tyle silne i gwałtowne, że pierwsze szeregi batalio- jące się pod naporem bolszewików pododdziały 2 Dy- nu przebiegły środkiem mostu, pozostawiając po obu wizji Litewsko-Białoruskiej, broniącej poprzednio mo- stronach oszołomionych Rosjan9. Mosty na Narwi zostały stów na Narwi, wieś Złotoria zaś była zajęta przez nie- przez Polaków utrzymane, a bój zakończył się zwycię- przyjacielską 52 Brygadę Strzelców 18 Dywizji Piecho- stwem. Po stronie polskiej poległo 2 marynarzy: Nikodem ty6. W tej sytuacji dowódca batalionu polecił wysłać Mikołajczyk z 2 kompanii oraz marynarz nieznany z na- pluton pod dowództwem ppor. Bartłomieja Kusztyba zwiska, 17 marynarzy odniosło rany, a kilkunastu zaginę- w celu dokonania rozpoznania i wypchnięcia nieprzyja- ło. Bolszewicy ponieśli dotkliwą porażkę: zginęło 120 żoł- ciela poza wieś. Dla zabezpieczenia i powodzenia akcji nierzy, a 35 zostało wziętych do niewoli. Łupem naszych drugi pluton – por. mar. Olgierda Żukowskiego – został marynarzy padło uzbrojenie, w tym kilka japońskich kara- wysłany na mosty na Narwi. W krótkim czasie oba plu- binów maszynowych. W obliczu wielkiego poświęcenia tony opanowały swoje odcinki – siła uderzenia polskich i bohaterskiej postawy marynarzy 2 batalionu gen. Lucjan jednostek wypchnęła ze wsi bolszewików, którzy pono- Żeligowski 29 lipca 1920 r. wydał rozkaz pochwalny: „Za sząc duże straty, wycofali się za rzekę. Około godz. utrzymanie przyczółka mostowego Złotorja-Żółtki [sic!] 12.30 batalion objął swój odcinek frontu: jeden z plu- i brawurowe pięciokrotne odparcie ataków nieprzyjaciel- tonów pozostał w Złotorii, drugi uzbrojony w karabin skich wyrażam swe uznanie kapitanowi Mohuczemu, ofi- maszynowy usadowił się na szosie w okolicy mostów. cerom, podoficerom i marynarzom i liczę na to, że II Baon Po około dwóch godzinach od obsadzenia stanowisk morski nie zawiedzie mnie nigdy i nadal będzie bohater- doszło do kolejnego starcia. Nieprzyjaciel rozpoczął atak silnym ostrzałem artyleryjskim. Sytuacja polskich oddziałów stawała się coraz trudniejsza – brakowało amunicji, działał tylko jeden karabin maszynowy. Inicja- tywę walki przejęli Rosjanie – na rzece pojawiły się łód- ki obsadzone uzbrojonymi piechurami, a most w okoli- cy Żółtek został opanowany przez nieprzyjaciela. Silny oddział bolszewicki zaczął biec w kierunku polskich stanowisk. Mimo przewagi polskie jednostki utrzymały stanowiska, ponownie odpychając atak. Pod naciskiem ognia artyleryjskiego i karabinów oddziały wroga rzuci- ły się do odwrotu, rosyjskie łodzie na rzece zostały za- topione. Po chwili niebo przykryło się ciemnymi chmu- rami, rozpętała się burza. Potoki deszczu zasłoniły ho- ryzont i rzekę, przerywając na chwilę walkę7.

Widok na rzekę Bug. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe MARYNARKA WOJENNA 75

sko odpierał nawałę bolszewicką”10. Naczelne Dowództwo sły ponad 50% stanu początkowego13. Pułkownik Mieczy- Wojska Polskiego w wydanym 30 lipca komunikacie pra- sław Mackiewicz – dowódca 2 Dywizji Litewsko-Białoru- sowym wyróżniło batalion następującymi słowami: „Przy skiej, w skład której ostatnio wchodził batalion –‒wydał odpieraniu ataków w dniu wczorajszym, odznaczyli się rozkaz: „Za ofiarne walki, wktórych baon morski brał szczególniej 34 p.p. i baon morski”11. udział wspólnie z innemi oddziałami mej grupy w warun- kach nader trudnych, a dla marynarzy najzupełniej ob- Dalsze losy 2 batalionu cych, wyrażam marynarzom i dowódcom moją podzię- W kolejnych dniach lipca 1920 r. batalion po ciężkich kę”14. 2 batalion morski 13 sierpnia 1920 r. przybył z Wy- walkach został zluzowany (wycofany), a następnie podpo- szkowa do Torunia w składzie 4 oficerów i 1818 maryna- rządkowany dowódcy 18 Brygady i do 30 lipca odpierał rzy. Za dwa dni, 15 sierpnia 1920 r., rozpoczęła się walka, ataki w okolicy wsi Lipniki. Tego samego dnia grupa gen. która ostatecznie przesądziła o wyniku wojny z bolszewi- Stefana Witkowskiego rozpoczęła odwrót przez wieś Soko- kami – bitwa na przedpolach Warszawy.  ły w okolice Wysokiego Mazowieckiego. Fatalna pogoda, zmęczenie i brak prowiantu coraz bardziej dawały się we RAFAŁ MICHLIŃSKI pracownik Biura Poszukiwań i Identyfikacji znaki jego żołnierzom. Mimo to marynarze idący w tylnej Instytutu Pamięci Narodowej. Do jego głównych zainteresowań należą straży odpierali ataki kawalerii i piechoty nieprzyjaciela. historia Floty Rzecznej Marynarki Wojennej i dzieje Kresów Wschodnich II RP. W ten sposób zakończyły się walki związane z utrzyma- 1 12 J. Przybylski, Marynarze w walce o Niepodległość Polski 1918–1920, Warszawa 1999, niem linii rzeki Narew . Utrzymanie pozycji było zasługą s. 72. 2 Tamże, s. 70. 3 Księga pamiątkowa dziesięciolecia Pomorza, Toruń 1930, s. 2 batalionu morskiego, którego determinacja i dyscyplina 139. 4 R. Gintowt-Dziewałtowski, K. Taube, Zarys historji wojennej pułku morskiego, War- szawa 1933, s. 20. 5 J. Przybylski, Marynarze…, s. 78. 6 Tamże, s. 79. 7 R. Gintowt-Dzie- spowodowały spowolnienie marszu wojsk bolszewickich wałtowski, K. Taube, Zarys…, s. 25. 8 Księga pamiątkowa…, s. 140. 9 R. Gintowt-Dziewał- na bronionym odcinku. Dozbrojona jednostka w brawuro- towski, K. Taube, Zarys…, s. 26. 10 Tamże, s. 27. 11 Tamże, s. 27. 12 Tamże. 13 J. Przybylski, Marynarze..., s. 79. 14 R. Gintowt-Dziewałtowski, K. Taube, Zarys…, s. 32. wym ataku 2 sierpnia 1920 r. odbiła z rąk bolszewickich wieś Czarnowo-Undy, zdobywając pozostawione tam Bibliografia: uprzednio armaty i jaszcze. Kolejnymi walkami stoczonymi Czubiński A., Wojna o granice wschodnie Polski w latach 1918–1921, Opole 1993. przez marynarzy były boje pod Undami, Głodowem, Osoka- Gintowt-Dziewałtowski R., Taube K., Zarys historji wojennej pułku morskiego, Warszawa 1933. mi i Wróblami-Arciszewem. Podczas walk zginęło 14 mary- Księga pamiątkowa dziesięciolecia Pomorza, Toruń 1930. narzy, rannych zostało 5 podoficerów i21 marynarzy. Przybylski A., Wojna polska 1918–1921, Warszawa 1930. Przybylski J., Marynarze w walce o niepodległość Polski 1919–1920, 2 batalion morski razem z grupą gen. Witkowskiego przy- Warszawa 1999. był 5 sierpnia do Wyszkowa, a następnie został wysłany na Sawicki J., Kadry morskie Rzeczypospolitej, t. 2, cz. 1: Polska Mary- narka Wojenna: Korpus oficerów 1918–1947, 1996. front w okolice Nowej Wsi i Brańszczyka. Na wniosek Sawicki J., Kadry morskie Rzeczypospolitej, t. 5: Polska Marynarka Wojenna: dokumentacja organizacyjna i kadrowa oficerów, podofi- kadm. Porębskiego batalion wycofano z frontu, by osta- cerów i marynarzy (1918–1947), Gdynia 2011. tecznie na rozkaz gen. Żeligowskiego z 9 sierpnia powrócił Wroczyński J., Zarys historji wojennej 34-go pułku piechoty, Warszawa 1929. do Torunia. W walkach prowadzonych od 26 lipca do Wyszczelski L., Wojna polsko-rosyjska 8 sierpnia 1920 r. straty poniesione przez batalion wynio- 1919–1920, t.1–2, Warszawa 2010.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 7676

1933 r.: poświęcenie sztandaru 4 Kompanii Marynarzy, ufundowanego przez Koło Weteranów Marynarzy Powstania Wielkopolskiego. Adam Białoszyński (z laską). Fot. zbiory Mariusza Borowiaka Marynarze w Powstaniu Wielkopolskim 1918–1919 Widok marynarza na koniu dowodzącego plutonem piechoty budził u powstańców zdumienie, u wroga zaś – strach i nienawiść.

MARIUSZ BOROWIAK podczas jego pobytu w grodzie Przemysława w grudniu 1918 r. Choć uważano ich za zawadiaków, to należeli rzy tygodnie przed wybuchem Powstania Wiel- oni do żołnierskiej elity. Byli dobrze wyszkoleni, spraw- kopolskiego utworzono kompanię złożoną ni fizycznie, znali się na obsłudze różnych typów uzbro- z wielkopolskich marynarzy, którzy rekrutowali jenia i sprzętu bojowego. się z urlopowiczów i dezerterów z niemieckiej TCesarskiej Marynarki Wojennej. Zadaniem ludzi Prawdziwe oblicze w ciemnogranatowych mundurach było strzec bezpie- Po wybuchu I wojny światowej, tak jak tysiące Pola- czeństwa i porządku w Poznaniu. Marynarze stanowili ków z zaboru pruskiego, w ogromnej większości naka- osobistą ochronę mistrza Ignacego Paderewskiego zem wcielenia do służby musieli służyć między innymi

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA MARYNARKA WOJENNA 77

JÓZEF WACHOWIAK JAN TOMASZEWSKI Urodził się w 1896 r. w Lutogniewie w powiecie kro- Urodził się w lipcu 1867 r. w Chełmnie nad Wisłą. toszyńskim. Od połowy maja 1916 r. służył na pan- W młodym wieku powołano go do niemieckiej Ce- cerniku „Friedrich der Grosse”. Wziął udział w słynnej sarskiej Marynarki Wojennej w Kilonii. Po ukończeniu bitwie jutlandzkiej pomiędzy brytyjską marynarką wojen- obowiązkowej służby wojskowej wybrał zawód maryna- ną (Royal Navy) a niemiecką Cesarską Marynarką Wojen- rza. Był kapitanem w niemieckiej Cesarskiej Marynarce ną. Po jej zakończeniu zwolniono go ze służby wojskowej Handlowej, wiele lat pływał po niemal całym świecie. do domu. Na początku 1919 r. zgłosił się na ochotnika do Ostatecznie porzucił służbę na statkach oceanicznych i zo- Powstania Wielkopolskiego. Przydzielono go do 12 Pułku stał kupcem, potem wielokrotnie zmieniał miejsce za- Strzelców Wielkopolskich (w lutym 1920 r. przekształco- mieszkania. nego w 70 Pułk Piechoty Wielkopolskiej). Walczył od W latach 1914–1918 służył w armii niemieckiej, gdzie 15 stycznia do 20 lutego 1919 r. na odcinku Krotoszyn, został awansowany do stopnia podporucznika. Zdemobili- Zduny, Ostrzeszów. W kwietniu 1921 r. został przeniesio- zowany w stopniu porucznika, następnie wstąpił do Pol- ny do rezerwy. Kawaler Wielkopolskiego Krzyża Powstań- skiej Organizacji Wojskowej Zaboru Pruskiego. Zweryfiko- czego i Medalu Pamiątkowego za Wojnę 1918–1921. wany jako podporucznik, awansowany 4 stycznia 1919 r. do stopnia kapitana. Był 29 grudnia 1918 r. jednym ze zdobywców Fortu VIII (Grolman) w Poznaniu, a po jego opanowaniu przez I Kompanię Skautową pod dowódz- HENRYK KACZMAREK twem kpt. Wincentego Wierzejewskiego (ochotnicy prze- jęli około 200 koni) mianowano go komendantem obiek- Osiemnastoletni st. mar. Henryk Kaczmarek z Kłec- tu. Brał udział w zdobyciu przez Polaków niemieckiej sta- ka w grudniu 1918 r. wziął udział w oswobodzeniu cji lotniczej w Ławicy 6 stycznia 1919 r. Trzy dni później Gniezna i walczył pod Zdziechową. Pod wsią Młyny z częścią oddziałów ochotników wyruszył do Damasław- 6 stycznia 1919 r. przyczynił się do zdobycia nieprzyjaciel- ka. Na czele 4 Kompanii złożonej skiego pociągu amunicyjnego jadącego na odsiecz Strzel- z oddziałów własnych i z oddzia- na, wskakując do jego lokomotywy. Zdobyta amunicja po- łów miejscowych powstańców zwoliła uzbroić powstańców w Inowrocławiu i częściowo zdobył 12 stycznia 1919 r. w Gnieźnie. Podczas walk o Inowrocław jako jeden Żnin, po triumfalnym z pierwszych wtargnął na dworzec, następnie wziął udział wkroczeniu do miasta zo- w wyprawie na Szubin. Pod Rynarzewem w lutym 1919 r. stał komendantem po- należał do zdobywców pociągu pancernego. Po wkrocze- wiatu żnińskiego. Kapitan niu okupanta do Torunia 7 września 1939 r. zniszczył ar- Tomaszewski dowodził w stycz- chiwum Związku Powstańców Wielkopolskich, by byłych niu i lutym 1919 r. odcinkiem towarzyszy uchronić przed prześladowaniami. łabiszyńskim Frontu Północnego, a częściowo również III odcin- kiem szubińskim, gdzie zawsze chęt- nie sięgał po pomoc marynarzy. STANISŁAW GAWORZEWSKI Pod koniec lutego 1919 r. prze- Bosman Stanisław Gaworzewski, który w czasie niósł się na Front Litewsko- I wojny światowej służył na krążowniku „Gazelle”, -Białoruski, przychodząc na w listopadzie 1918 r. powrócił z Kilonii do Witkowa, gdzie pomoc Wilnu. Jesienią stanął na czele utworzonej Rady Robotniczo-Żołnierskiej. 1919 r. przeniesiono go Z pięcioma delegatami poszedł do niemieckiego starosty do rezerwy i zamieszkał (landrata) i bez walki odebrał mu władzę w Witkowie. w Poznaniu. W 1929 r. Przed II wojną światową był m.in. dyrektorem Banku Lu- przyznano mu tytuł dowego w Witkowie oraz honorowym burmistrzem Wit- Honorowego Obywate- kowa. Następnie został naczelnikiem miejscowej poczty. la Żnina w dowód Miał duży wkład w rozbudowę miasta, tworzył domy dla uznania czynu boha- ubogich, unowocześnił i rozszerzył linię telefoniczną, terskiego przy oswo- wspierał działalność organizacji społecznych i kultural- bodzeniu miasta nych. We wrześniu 1939 r. na skutek donosu został aresz- spod jarzma pru- towany przez Niemców i wraz z synami przewieziony do skiego. obozu koncentracyjnego w Dachau. W 1940 r. zamordo- wany w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen.

Jan Tomaszewski. Fot. zbiory Michała Pawełczyka, zdjęcie udostępnione Mariuszowi Borowiakowi 78

WŁADYSŁAW NOWACZYK Do młodych powstańców z „czwórki” dołączył  marynarz Władysław Nowaczyk, urodzony w 1896 r. w Staniewie koło Koźmina w powiecie kroto- szyńskim. W 1914 r. powołano go do niemieckiej mary- narki. Otrzymał przydział na okręt liniowy „König”, na którym służył nieprzerwanie przez całą wojnę. Na jed- nostkach niemieckiej floty liniowej (Hochseeflotte), któ- re cumowały w Kilonii i innych portach wojennych ce- sarskiej floty, 5 listopada 1918 r. wciągnięto na maszt czerwone flagi – był to znak początku rewolucji w Niem- czech. Nowaczyk przyłączył się na okręcie do większej rzeszy buntowników. Krótkotrwały opór oficerów złama- ła załoga stalowego kolosa. Marynarzy z „Königa” i z in- nych okrętów nie postawiono przed sądem wojennym i nie rozstrzelano, lecz wysłano ich na urlopy. W domu rodzinnym w Jaraczewie pod Jarocinem Włady- sław Nowaczyk spotkał młodszego brata Franciszka, który jako żołnierz armii cesarskiej również przebywał na urlopie. W listopadzie 1918 r. obaj bracia, przy wsparciu Bronisława Kirchnera z Garnizonu Jarocińskiego i właściciela majątku Chytrów Bogdana Trzebińskiego, utworzyli w Jaraczewie Radę Żołnierską. Władysław i Franciszek Nowaczykowie jako członkowie Straży Ludowej brali udział w Jaraczewie w rozbrajaniu niemieckich żandarmów, urzędników Urzę- Kamienica przy ulicy Wrocławskiej 18 w Poznaniu, grudzień du Cła, przeprowadzali rewizje u Niemców w poszukiwaniu 2018 r. Fot. Mariusz Borowiak broni. Uczestniczyli w przejęciu dużej ilości broni ręcznej i amunicji od niemieckiego towarzystwa Kriegervereine, a także w zajmowaniu koszar i urzędów znajdujących się w Cesarskiej Marynarce Wojennej (Kaiserliche Mari- w rękach niemieckich. Od 27 grudnia 1918 r. Władysław ne) jako poddani cesarza Wilhelma II. Młodzi Nowaczyk wraz 4 Kompanią i zdeterminowani marynarze w niemieckich Marynarzy ochraniał Ignace- mundurach wojskowych pokazali jednak go Paderewskiego podczas swoje prawdziwe oblicze dopiero, kiedy jego przyjazdu i wystąpie- po odzyskaniu przez Polskę niepodle- nia w Poznaniu, a póź- głości w listopadzie 1918 r. podążyli niej walczył pod Ryna- w szeregi powstańców wielkopol- rzewem i Szubinem. skich. Mimo że doskonale przygoto- Zmarł 22 stycznia wani byli do walki na morzu, to już 1919 r. od rany za- wkrótce – jako zwykła piechota – danej pod Szubi- nem. Przybyli na w boju z nieprzyjacielem odznaczy- pogrzeb maryna- li się bohaterstwem i wyśmienicie rze przekazali ro- sprawdzili się jako dowódcy od- dzinie, że jego działów. Wszędzie wyróżniali się ostatnimi słowami zmysłem organizacyjnym i odwagą. było: „Umieram za Początkowo jako jedyni powstań- Polskę”. Został z ho- cy z racji specyfiki służby nie musieli norami wojskowymi dostosowywać mundurów do armii pochowany na cmen- walczącej na polu. Z chwilą przekształ- tarzu parafialnym cenia oddziałów powstańczych w regu- w Jaraczewie. Koledzy larne Wojsko Wielkopolskie na przełomie marynarze ufundowali mu nagrobek. 1918 i 1919 r. mundury marynarskie znik- nęły zupełnie.

Władysław Nowaczyk. Fot. Monika Zaworska

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA MARYNARKA WOJENNA 79

MARIUSZ JÓZEF WACHTEL Ekswilhelmiński marynarz, a potem charyzmatyczny po-  wstaniec. Świetnymi umiejętnościami dowódczymi oraz ja- ko sprawny organizator wykazał się pod koniec grudnia 1918 r., gdy w rodzinnym Gnieźnie zebrał oddział ochotników, na któ- rych czele jako współorganizator wzniecił tam powstanie. W 1912 r. został powołany do niemieckiej Cesarskiej Marynarki Wojennej, w której służył do listopada 1918 r. Krótko potem wró- cił do Gniezna i dołączył do grupy organizatorów powstania w Grodzie Lecha. Na wezwanie emisariusza z Poznania sierż. Pio- tra Walczaka, wraz z komendantem Gniezna ppor. Zygmuntem Kittelem oraz grupą około 30 powstańców zajął 28 grudnia kosza- ry 12 Pułku Dragonów Pruskich w pobliżu miasta. Zmusił dowód- cę pułku do wydania rozkazu poddania się. Tam zbierał i szkolił ochotników tworzącej się 4 Kompanii Gnieźnieńskiej, wcielonej do 3 Batalionu formowanego 4 Pułku Strzelców Wielkopolskich. Zgłosiło się ok. 100 mężczyzn, najczęściej bez jakiegokolwiek prze- szkolenia wojskowego. Na czele tej kompanii jako zastępca oficera Wachtel ruszył 1 lutego 1919 r. na front południowy (nadnotecki) w rejonie Rynarzewa w powiecie nakielskim, gdzie trwały ciężkie walki. 6 lutego informował: „Już trzeci dzień w polu bez wyzucia buta. Poszliśmy zaraz na pozycję, noc za nocą. Wczoraj udało nam się Niemca [IV batalion Grenzschutzu i ochotniczy oddział mary- narzy] schwycić, dostał porządne baty. Odebraliśmy mu działa, maszynówki w dużej ilości. Gnieźniacy dobrze się spisują. Z mojej kompanii 1 zabity, 2 rannych. Codziennie toczy się walka. Leżę w pierwszej pozycji z całą kompanią i bronię Rynarzewa. Biedne miasteczko, po części już w gruzy położone […]. Niemcy huczą co- dziennie armatami, pociągiem pancernym, a liczby mojej kompa- nii ubywa codziennie”1. Powstańcom dawał się szczególnie we znaki niemiecki pociąg pancerny nr 22 (Panzerzug 22). Rano 18 lutego 1919 r. dziewięciu saperów z 1 Batalionu Saperów Wielkopolskich – podczas czwartej próby – wysadziło tory, odcinając mu drogę do Bydgoszczy. Nie- przyjaciel za wszelką cenę chciał uratować Panzerzug, ale powstań- cza artyleria dwoma, trzema celnymi strzałami w sam środek po- ciągu technicznego odebrała mu tę chęć. Zginęło wielu Niemców, Mariusz Józef Wachtel. a pociąg techniczny wycofał się do Bydgoszczy. Pociąg pancerny Fot. zbiory Mariusza Borowiaka natomiast stał wciąż w tym samym miejscu i strzelał jeszcze ze wszystkich karabinów maszynowych. O godz. 12.00 do natarcia ruszyli powstańcy z 4 Kompanii Gnieźnieńskiej, których Wachtel poderwał do ataku i na ich czele z okrzykiem „Niech żyje Polska!” FELIKS JÓZEFOWICZ ruszył pod ogień karabinów maszynowych. Został ciężko ranny Nie jest tajemnicą, że marynarze Poznań- i zmarł na polu walki. Około godz. 18.00 z Szubina nadjechała pol- skiego Batalionu Śmierci słynęli nie tylko ska lokomotywa – zaczepiła niemiecki pociąg pancerny z armatą, z determinacji i patriotyzmu, ale również z kłopo- karabinami maszynowymi oraz dużą ilością amunicji i odwiozła tów z dyscypliną. Kierowali się bowiem własnymi go do Wągrowca. Jeden z powstańców na lokomotywie parowozu zasadami. Wśród kilkuset krnąbrnych ochotni- białą farbą wypisał imię swojej żony „Danuta” i taka nazwa skła- ków byli także marynarze, którzy weszli w skład du funkcjonowała do czasu, gdy 16 września 1939 r. został rozbity batalionu pod komendą ppłk. Feliksa Józefowicza, podczas walk nad Bzurą. Straty po stronie powstańców były jed- weterana Powstania Styczniowego. Ich umunduro- nak znaczne – 15 zabitych, 15 ciężko rannych i 10 lekko rannych. wanie wyróżniała trupia główka umieszczona na Uroczysty pogrzeb Mariusza Wachtla i jego podkomendnych od- otoku rogatywki. Oddział znany jest jako Poznań- był się w Gnieźnie 21 lutego 1919 r. W dwukilometrowym kon- ski Ochotniczy Batalion Śmierci. Został powołany dukcie żałobnym odprowadzono poległych na cmentarz św. Piotra na rozkaz gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego. Wal- i Pawła. Wachtel pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Niepod- czył później na Froncie Litewsko-Białoruskim, ległości z Mieczami. Jego imię nosi jedna z ulic w Gnieźnie. a we wrześniu 1919 r. został rozwiązany.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 80 MARYNARKA WOJENNA

Marynarze w konspiracji Powrót marynarzy do Wielkopolski z macierzystych jednostek w Kilonii, Wilhelmshaven i innych baz na pół- nocy Niemiec nastąpił w czasie wybuchu rewolucji w Berlinie w listopadzie 1918 r. Z powodu rewolucyjne- go rozprzężenia część z nich urlopowano lub jako re- konwalescentów odesłano do rodzinnych domów, inni zdezerterowali. Wielu z nich wkrótce zwerbowano do polskich oddziałów wojskowych. Na jednym z peronów kolejowych poznańskiego Dwor- ca Zachodniego w listopadzie 1918 r. czekało kilku żoł- nierzy w marynarskich mundurach. Wyłapywali oni kole- gów wysiadających z pociągów, którzy włóczyli się, pró- bując znaleźć transport do Wrześni, Pleszewa, Jarocina, Gniezna, Środy Wielkopolskiej i innych miejscowości w byłym zaborze pruskim. Jednym z patrolujących peron był bosman Adam Białoszyński, który od około 1910 r. służył w armii niemieckiej, a podczas I wojny światowej był członkiem załogi na cesarskim okręcie liniowym SMS (Seiner Majestät Schiff – Okręt Jego Cesarskiej Mości) „Preussen”. Korzystając z okazji, zdezerterował

i wrócił do rodzinnego domu w Poznaniu. Stanisław Szworc. W kawiarni „Zielona”, przy ulicy Wrocławskiej 18 Fot. zbiory Mariusza Borowiaka w Poznaniu 5 grudnia 1918 r. odbyło się tajne spotka- nie grupy zrewoltowanych marynarzy polskiego pocho- STANISŁAW SZWORC dzenia, zwołane przez Białoszyńskiego, który cieszył Najbardziej znany były niemiecki marynarz, który się autorytetem wśród towarzyszy broni. Podczas nara- został powstańcem wielkopolskim. Stanisław dy zawiązano konspiracyjny oddział marynarzy dla walk Szworc z Miejskiej Górki koło Rawicza w styczniu 1907 r., o zjednoczenie ziem polskich. Do najbardziej aktyw- po ukończeniu szkoły powszechnej, wyjechał do Hambur- nych spośród nich należeli Franciszek Kozłowski z Zale- ga, gdzie wstąpił do szkoły jungów. Zamustrował się sia, Ignacy Maciejewski z Poznania, Franciszek Musiał w charakterze chłopca okrętowego na czteromasztowy bark „Lisbeth”. Następnie pływał na niemieckich i angiel- ze wsi Roszczki (obecnie Bytyń w powiecie szamotul- skich żaglowcach wokół przylądka Horn i do Australii. skim) i Teofil Woderski z Buku. W 1913 r. rozpoczął naukę w Szkole Morskiej w Lubece, Od 22 grudnia 1918 r. 4 Kompania Marynarzy – bo ta- a rok później otrzymał dyplom szturmana (oficera nawiga- ką nazwę od tej pory oddział nosił – była jedną z ośmiu cyjnego) żeglugi wielkiej. W 1914 r. został zmobilizowany kompanii wchodzących w skład sformowanego legalnie do niemieckiej floty wojennej. Od maja 1915 do lipca ochotniczego Batalionu Służby Straży i Bezpieczeństwa 1917 r. pozostawał w Lipawie, pełniąc obowiązki pilota w Poznaniu. Nowo powstała 4 Kompania Marynarzy liczy- portowego. W listopadzie 1918 r. zdemobilizowany opuścił ła ok. 150 ludzi. Żołnierze w marynarskich mundurach szeregi niemieckiej Cesarskiej Marynarki Wojennej w stop- mieli pełnić w stolicy Wielkopolski funkcje porządkowe niu oficera pokładowego. Jego przyjazd do Miejskiej Górki w ramach istniejących oddziałów. Czekali na dyspozycje nastąpił w momencie wybuchu Powstania Wielkopolskie- od przełożonych – gotowi do rozpoczęcia akcji zbrojnej. go. Dołączył do powstańców i dosłużył się stopnia porucz- nika. W sierpniu 1919 r. zgłosił się do służby w Wojsku Polskim. Skierowano go do Departamentu dla Spraw Mor- Wilki morskie szły do walki skich i zweryfikowano w stopniu porucznika marynarki. Walki z Niemcami w Poznaniu wybuchły 27 grudnia Służył w Biurze Hydrograficznym Marynarki Wojennej 1918 r. Jeszcze przed rozpoczęciem regularnego wystą- w Gdańsku. Od grudnia 1920 do kwietnia 1922 r. służył pienia zbrojnego marynarze zajęli i zabezpieczyli przed na kanonierce ORP „Komendant Piłsudski” początkowo grabieżą forteczne magazyny ze sprzętem wojskowym, jako oficer nawigacyjny, następnie – starszy oficer, na ko- umundurowaniem i żywnością o wartości ok. 25 mln niec – pełniący obowiązki dowódcy jednostki. Wiosną marek niemieckich. W tę broń i inne zapasy wyposażo- 1921 r. otrzymał przydział do Szkoły Morskiej w Tczewie no potem formujące się kompanie. Marynarze pod ko- i przez ponad rok był I oficerem na statku szkolnym mendą Białoszyńskiego rozbrajali nadchodzące nocą „Lwów”. W 1922 r. został przesunięty do rezerwy i praco- z 27 na 28 grudnia pociągi z wojskiem niemieckim wał w Polskiej Marynarce Handlowej. z Leszna Wielkopolskiego, a później z Krzyża z pomocą

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 81

FRANCISZEK MUSIAŁ Był postacią nietuzinkową. Urodził się w 1900 r.; uczył odwrotu Wojsk Polskich ewakuował się z marynarzami do  się w Seminarium Nauczycielskim w Koźminie Wielko- Modlina. Kontynuował wojenną służbę we Flotylli Wiślanej. polskim, następnie przyjęto go na praktykę leśną w prywat- Kapral marynarki Musiał, członek załogi motorówki nych lasach, w majątku Niegolewskich w Bytyniu. Z począt- uzbrojonej „Nr 15”, w boju z baterią bolszewicką ustawioną kiem czerwca 1918 r. został powołany do służby wojskowej na prawym brzegi Wisły oraz w obronie mostu płockiego, w niemieckiej Cesarskiej Marynarce Wojennej. W listopadzie 19 sierpnia 1920 r. wykazał się dzielnością, obsługując ar- 1918 r. opuścił ogarniętą rewolucją bazę morską w Kilonii matkę kal. 37 mm. Generał Józef Haller, dowódca Frontu i przybył do Poznania. Musiał należał do ścisłego otoczenia Północnego w czasie wojny polsko-bolszewickiej, w imieniu bosmana Adama Białoszyńskiego. Z bronią w ręku walczył marsz. Józefa Piłsudskiego 30 sierpnia 1920 r. za wzorową u boku innych dezerterów i zdemobilizowanych marynarzy służbą i bohaterstwo udekorował Musiała krzyżem Orderu Polaków przy oswobodzeniu Poznania. Ze swą kompanią Wojskowego Virtuti Militari V klasy i awansował go do stop- wziął udział w zakończonej sukcesem kontrofensywie prze- nia sierżanta (bosmana). ciw wojskom niemieckim w odbiciu Szubina 11 stycznia Po demobilizacji w styczniu 1922 r. Musiał został przeniesio- 1919 r. i w odrzuceniu ich za Noteć. Stamtąd wraz z oddzia- ny w stopniu starszego bosmana do rezerwy i resztę życia zawo- łem marynarzy został prze- dowego związał z leśnictwem. rzucony na najbardziej atako- We wrześniu 1939 r. był aresz- wany przez siły niemieckie towany, uwięziony i torturo- odcinek frontu pod Rynarze- wany przez Niemców. Wywie- wem, gdzie 19 stycznia został ziono go na przymusowe robo- ranny. Po wyleczeniu wcielo- ty do Niemiec, ale po krótkim no go do 12 Kompanii 10 Puł- pobycie w Rzeszy z powodu ku Piechoty Strzelców Wielko- choroby został wypuszczony polskich. i wrócił do Margonina. Pod Wkrótce znów założył gra- koniec 1939 r. wraz z rodziną natowy mundur – w czerwcu wysiedlono go do Generalnej 1919 r. został przeniesiony do Guberni w okolice Włoszczo- Flotylli Wiślanej w Modlinie. wy. Działał w Związku Walki Od początku października Zbrojnej, a następnie wstąpił 1919 r. pełnił służbę we Flo- do Armii Krajowej. Po II woj- tylli Pińskiej. Walczył w woj- nie światowej został nadleśni- nie polsko-bolszewickiej. Do- czym w Nadleśnictwie Margo- wodził oddziałem uzbrojo- nin, pracował na tym stanowi- nych motorówek rzecznych, sku aż do przejścia na emery- które pełniły zadania wywia- turę w 1968 r. Zmarł w wieku dowczo-rozpoznawcze pod Ki- jowem na Dnieprze. Po samo- Marynarze Flotylli Wiślanej odznaczeni za udział w obronie Płocka w sierpniu 1920 r. zatopieniu jednostek podczas Kpr. mar. Franciszek Musiał (siedzi w środku). Fot. zbiory Mariusza Borowiaka

ANTONI KASZTELAN Kapitan marynarki Antoni Kasztelan 31 grudnia 1918 r. jako sierżant został przydzielony do 6 Pułku Strzelców Wielkopolskich, odznaczył się w bojach w rejonie Leszna Wielkopolskiego i Kościana. Jako szef kontrwywiadu Dowództwa Obrony Wybrzeża w latach 1925–1939 wykazał się szczególnymi osiągnię- ciami w tropieniu oraz wykrywaniu hitlerowskich szpiegów i agentów operujących na polskim wybrzeżu. We wrześniu 1939 r. walczył w obronie Helu. Następnie 1 października oddelegowano go razem z komando- rami Stefanem Frankowskim i Marianem Majewskim na rokowania kapitulacyjne w sopockim Grand Hote- lu z dowódcą Wehrmachtu w Zatoce Gdańskiej gen. lotn. Leonardem Kaupischem. Po kapitulacji dostał się do niewoli i przebywał w oflagach X B Nienburg i X A Itzehoe oraz stalagu XX A Thorn. W 1940 r. został wbrew konwencji genewskiej oddany w ręce gestapo. W śledztwie był bity i torturowany. W listopadzie 1941 r. przewieziony, jako więzień polityczny, do KL Stutthof; od początku pobytu w obozie włączył się do pracy konspiracyjnej, obsługiwał aparat radiowy i krótkofalówkę, którą sam zmontował. Sąd Wojskowy III Rzeszy skazał go 13 stycznia 1942 r. na czterokrotną karę śmierci. Od czerwca pozostawał w Gdańsku, następnie odesłano go do Królewca, gdzie został zgilotynowany. Niemcy jego ciało przekazali Instytutowi Anatomii Uniwersytetu Albrechta w Królewcu. Miejsce spoczynku nie jest znane.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 82

Adam Białoszyński. JÓZEF SZŁAPKA Fot. zbiory Mariusza Borowiaka Sporą popularnością w Ma-  rynarce Wojennej II RP cie- szył się bosman Józef Szłapka uro- dzony w Rąbiniu koło Kościana. Od 1908 do 1911 r. służył w nie- mieckiej flocie wojennej, uzysku- jąc specjalność maszynisty. W sierpniu 1914 r. zmobilizowany do Floty Oceanicznej (Hochseeflot- te), otrzymał przydział do dywi- zjonu torpedowców wchodzących w skład 7 półflotylli z bazą w Cux- haven. Po wybuchu rewolucji w niemieckiej flocie w listopadzie 1918 r. został zdemobilizowany i powrócił w rodzinne strony. Wziął udział w Powstaniu Wielko- polskim. W marcu 1919 r. wstąpił do Wojska Polskiego, zweryfikowa- ny w stopniu bosmanmata z przy- działem do kompanii portowej Portu Wojennego w Modlinie. W 1920 r. odkomenderowano go do dyspozycji utworzonego Urzędu Hydrograficznego Marynarki Wo- jennej w Gdańsku. Został dowódcą okrętu hydrograficznego „Po- morzanin”. W latach FRANCISZEK GRACZYK 1922–1939 służył na Słynący z brawury starszy marynarz ze wsi Ostrowo polskich okrętach  Stare koło Gniezna wstąpił do Kompanii Powidzkiej, „Mewa”, która stoczyła wiele bitew z Niemcami od 28 grudnia 1918 r. „Jaskółka” Zginął 19 lutego 1919 r., prowadząc pluton powidzaków i „Wilja”. w ataku na dworzec kolejowy w Margoninie.

Józef Szłapka. Fot. zbiory Mariusza Borowiaka

WŁADYSŁAW WESÓŁ Urodzony w 1894 r. w Gatce (obecnie miasto i gmina Gąbin) w powiecie szubińskim w wieku 17 lat wyjechał do pracy do Niemiec; zatrudniono go w cementowni w Hanowerze. Trzy lata później został powołany do odbycia służ- by wojskowej w Cesarskiej Marynarce Wojennej w Kilonii. Jako marynarz na nie- mieckim okręcie liniowym „Kaiser” wziął udział w największej bitwie morskiej I wojny światowej – w cieśninie Skagerrak, którą stoczyły floty niemiecka z bry- tyjską. Powrócił do domu 18 listopada 1918 r. Jako ochotnik 15 stycznia 1919 r. przyłączył się do powstańców w Szubinie. Z 4 Kompanią Szubińską uczestniczył w walkach pod Rudami i Rynarzewem. Walczył pod Nakłem, Lesznem Wielkopol- skim i Rawiczem. W lipcu oddelegowano go na kurs podoficerski do Krotoszyna. Awansował do stopnia kaprala, następnie – plutonowego. Wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej, walczył pod Lwowem, Wilnem, Berezyną. Z powodu choro- Władysław Wesół, ok. 1916 r. Fot. archiwum rodziny Władysława Wesoła, zdjęcie udostępnione by (krwawej biegunki) zwolniony z wojska wrócił do domu. Mariuszowi Borowiakowi

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA MARYNARKA WOJENNA 83

niemieckiemu garnizonowi w Poznaniu. Marynarze zajęli Fort VI i Fort VII (wchodzące w skład Twierdzy Poznań), opanowali Dworzec Główny, obsadzili koszary 47 Pułku Piechoty na Jeżycach. Ogniem zaporowym zablokowali niemieckie koszary 6 Pułku Grenadierów im. Hrabiego Kleista von Nollendorfa, którego żołnierze nie mogli wziąć udziału w walkach w centrum miasta. W czasie bezsku- tecznego ataku na koszary Białoszyński został lekko ran- ny w głowę. Jego żołnierze 6 stycznia 1919 r. współ- uczestniczyli w zdobyciu stacji kolejowej i lotniska (nazy- wanego wtedy stacją lotniczą) w Ławicy pod Poznaniem. Po akcji powstańczej w Poznaniu starszy podoficer Tablica pamiątkowa poświęco- Białoszyński wyruszył na czele 4 Kompanii Marynarzy na utworzeniu konspiracyjnego na front północny. Został ciężko ranny pod koniec oddziału marynarzy dla walk o zjednoczenie ziem polskich stycznia 1919 r. w bitwie pod Rynarzewem (według przy ulicy Wrocławskiej 18 innych relacji podczas zdobycia Szubina). w Poznaniu. Zimą 1919 r. marynarze brali udział w zakończonym Fot. zbiory Mariusza Borowiaka sukcesem natarciu na miejscowości Łabiszyn, Żnin, Tury i Samoklęski. Po przegrupowaniu 4 Kompania Marynarzy brała udział w walkach na zachodzie Wiel- kopolski – w okolicach Wolsztyna oraz Kopanicy i Zbąszynia. Marynarze walczyli też w rejonie Krotoszy- Sztandar 4 Kompanii na, Jarocina, Ostrowa Wielkopolskiego i wielu innych Marynarzy z 1933 r. miejscowościach Wielkopolski. Fot. Mariusz Borowiak We wspomnieniach towarzyszy broni Białoszyński przedstawiany był jako nieprzeciętny dowódca i żołnierz. ANTONI JANUS Po zakończeniu walk powstańczych i wyleczeniu się awan- sował na stopień kapitana i został komendantem Dworca Urodził się w Kobylnikach koło Grodziska Wielko- Głównego w Poznaniu, a od maja 1919 r. był dowódcą polskiego. W połowie listopada 1918 r. miał 27 lat.  III Batalionu 1 Pułku Rezerwowego w Grodzisku (przemia- Jako były niemiecki marynarz wstąpił wówczas do Rady Żołniersko-Robotniczej w Grodzisku Wielkopolskim. Roz- nowanego 20 stycznia 1920 r. na 155 Pułk Piechoty, na- brajał Niemców i odbierał gmachy rządowe. Jako ochot- tomiast od marca 1921 r. na 73 Pułk Piechoty w Kępnie). nik 27 grudnia 1918 r. wstąpił do Kompanii Powstańczej Na czele tej formacji brał udział w wojnie polsko-bolszewic- w Grodzisku Wielkopolskim, brał udział w walkach o Ra- kiej, następnie od maja do lipca 1921 r. w III Powstaniu koniewice, Wolsztyn i Kopanicę. Jako dowódca patrolu Śląskim. W Wojsku Polskim służył do grudnia 1923 r. w randze plutonowego dostał się do niewoli niemieckiej Marynarzy walczących w Powstaniu Wielkopolskim pod Kopanicą, skąd uciekł z początkiem maja 1919 r. uwiecznił na obrazach Leon Prauziński, malarz, który sam w powstaniu walczył. Jednak 12 jego płócien przedstawia- jących powstańcze zmagania spalili Niemcy w 1939 r. Zachowała się za to tablica pamiątkowa umieszczona na WAWRZYNIEC NOWAK ścianie budynku przy ulicy Wrocławskiej 18 w Poznaniu. Urodzony w 1892 r. w Dąbrowie koło Wągrowca, ja- W tym miejscu w ówczesnej kawiarni „Zielona” zebrała się ko dziewięciolatek brał udział w słynnym strajku grupa spiskowców z marynarki w grudniu 1918 r. Tablicę dzieci wrzesińskich. W wieku 20 lat z kartą powołania za- zawieszono w grudniu 1938 r., zniknęła w czasie okupacji, meldował się w koszarach niemieckiej Cesarskiej Mary- ale została pieczołowicie przechowana. Ponownie ją odsło- narki Wojennej w Kilonii. W latach 1914–1918 służył na okrętach różnych klas. Marynarkę opuścił w stopniu bos- nięto dopiero w 1993 r. Poniżej zawieszono tablicę mana. W 1918 r. wstąpił do Kompanii Żnińskiej, brał w 2017 r. sławiącą dokonania marynarzy i ich dowódcy udział w rozbrajaniu kolonistów ze wsi w okolicy Żnina, Adama Białoszyńskiego.  a później został dowódcą (mianowany podporucznikiem) 8 Kompanii 9 Pułku Strzelców Wielkopolskich. Walczył MARIUSZ BOROWIAK pisarz, dziennikarz, poszukiwacz wraków. Autor pod Łabiszynem, Szubinem i Rynarzewem. Brał udział 80 książek o tematyce wojennomorskiej. w walkach na froncie południowym pod Krobią, Krotoszy- 1 B. Polak, Walki oddziałów z Ziemi Gnieźnieńskiej o wytyczenie i utrzymanie frontu pół- nem, Zdunami i Lesznem Wielkopolskim. nocnego Powstania Wielkopolskiego (styczeń – czerwiec 1919 r.), w: Gniezno iZiemia Gnieźnieńska. Walka o wolność narodową i społeczną, red. J. Topolski i B. Polak, Gniezno 1978, s. 177.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 8484 BIOGRAFIE OCALONE Mackiewicz w siodle Najważniejsze konstatacje Józefa Mackiewicza wynikające z perspektywy ułańskiego siodła i nabytych podczas wojny polsko-bolszewickiej doświadczeń dotyczą ideologii marksistowskiej zastosowanej w praktyce politycznej.

GRZEGORZ ŁUKOMSKI

ózef Mackiewicz to przede wszystkim genialny, życia znacząco wpłynął na całą jego osobowość i twór- profetyczny pisarz, jeden z największych twórców czość. Mackiewicz fascynuje i przyciąga głębią swojej literatury polskiej w drugiej połowie XX w. Przeni- osobowości, która w dużej mierze kształtowała się z per- kliwy obserwator życia społecznego, konsekwent- spektywy ułańskiego siodła. Pośród rozmaitych ujęć – Jny, bezkompromisowy przeciwnik totalitaryzmów, jego spojrzenie na wojnę to optyka intelektualisty. zwłaszcza komunizmu i bolszewizmu. To on pierwszy dał Los zrządził, że życie Józefa Mackiewicza przypadło świadectwo zbrodni katyńskiej dokonanej przez NKWD na okres wielkiej transformacji kulturowej i politycznej w 1940 r. Mackiewicz zdecydowanie mniej znany jest ziem nazywanych niegdyś Wielkim Księstwem Litew- natomiast jako żołnierz: ułan, uczestnik wojny polsko- skim, będących częścią – wielkiej kulturowo i obszarem -bolszewickiej 1918–1920. A właśnie wczesny okres – Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Był to czas, gdy kre- su dobiegała stara, dziewiętnastowieczna Europa, o ży- Józef Mackiewicz. wych jeszcze tradycjach wieków wcześniejszych, które Fot. Tricolors/East News kultywowano w sposób szczególny w prastarych rodach szlacheckich na wschodnich kresach kontynentu. Mac- kiewicz wyrósł w tej kulturze i był nieodłączną częścią owej wyjątkowej w Europie spuścizny. Nadszedł tragicz- ny wiek XX, który zmienił niemal wszystko, nastał czas komunizmu, bolszewizmu i nazizmu, okres regresu kul- tury zachodniej w stopniu dotąd niespotykanym. Kon- serwatyzm, liberalizm, pluralizm polityczny, tradycja, hu- manitaryzm – pojęcia te zastąpiono totalitaryzmem i za- gładą, pogardą dla przeszłości i dla człowieka. W wyniku dwóch wojen światowych w XX w. Europa, dotąd kreują- ca cywilizację, została zepchnięta do roli niedużego i ra- czej biernego jej podmiotu. Nowe ideologie i nowa kultu- ra polityczna zmieniły dotychczasowy świat. Mackiewicz miał możliwość obserwowania narodzin systemu bolszewickiego, był naocznym świadkiem jego niejako embrionalnego stadium, więcej: należał do jakże licznej grupy pierwszych ofiar nowego ładu społeczno-kul- turowego. Obszar Wielkiego Księstwa Litewskiego był bo- wiem z racji bliskości geograficznej z Rosją polem do- świadczalnym rodzącego się totalitaryzmu. Z komuni- zmem, a raczej z jego rosyjską mutacją zwaną bolszewi- zmem spotkał się Mackiewicz dość wcześnie – już jako kilkunastoletni młodzieniec – u schyłku Wielkiej Wojny i później, gdy w latach 1918–1922 odradzała się niepod- legła Rzeczpospolita. Wówczas rozstrzygał się los Wilna, Wileńszczyzny i Kresów Północno-Wschodnich. Był to okres walk o ukształtowanie granic państwa. Zmagania o Kresy Północno-Wschodnie stanowiły jeden z najistot- niejszych elementów wojny polsko-bolszewickiej oraz przy-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 85

Uroczystości czynę wrogości pomiędzy Litwą a Rzecząpospo- Żołnierz w wileńskim w Warszawie litą. Symbolem owej niezgody było zwłaszcza mundurze gimnazjalnym z okazji rocznicy Wilno, wieloetniczny gród nad Wilią, który od kil- Józef Mackiewicz w wieku 16 lat zaciągnął Bitwy Warszaw- ku wieków w przeważającej liczbie zamieszkiwa- się ochotniczo do szeregów tworzącego się skiej. Defilada li Polacy. Ludność polska dominowała tutaj kul- Wojska Polskiego. Nastąpiło to 1 stycznia 11 Pułku Ułanów. Fot. Narodowe Archiwum turowo, a racje historyczne stanowiły silne 1919 r. w Łapach koło Białegostoku. Trafił do Cyfrowe wsparcie jej politycznych dążeń. Bez wątpienia 1 szwadronu 10 Pułku Ułanów Litewskich sprzyjało to aspiracjom Warszawy, mającej – (szwadron wówczas nosił jeszcze nazwę: Biało- prócz innych argumentów – także obowiązek stocki Oddział Jazdy). Szwadron został utworzo- niesienia pomocy litewsko-białoruskim rodakom ny na przełomie listopada i grudnia 1918 r. dążącym do połączenia się z ojczyzną w chwili w Czyżewie i następnie przeniesiony do Pietko- restytuowania się państwa polskiego w 1918 r. wa pod Łapami, majątku Gabrieli ze Starzyń- Federacyjna idea polityczna Józefa Piłsudskiego skich hr. Komarowej. Tam też kierowano zgła- zakładała ponadto ścisły związek polityczno-go- szających się ochotników. U schyłku życia Mac- spodarczy państw i narodów wschodnioeuropej- kiewicz wspominał: „byłem w mundurze gimna- skich tworzących niegdyś Rzeczpospolitą Oboj- zjalnym »wileńskim«, później niektórym wydano ga Narodów (łączącą Polskę i Wielkie Księstwo mundury granatowe Landwehry pruskiej Litewskie) – jak się wydawało – niezbędny wo- z błyszczącymi guzikami; wszyscy otrzymaliśmy bec agresywnych poczynań Rosji bolszewickiej. niemieckie żółte buty z szerokimi cholewami. Oddziały Armii Czerwonej od połowy listopada Nie wiem, co to było, bo ani piechotne, ani ka- 1918 r. zajmowały bowiem tereny litewsko-bia- waleryjskie; karabiny niemieckie, ciężkie, także łoruskie. W obliczu zagrożenia polska ludność Landwehry [niemiecka kawaleria posiadała ka- Wileńszczyzny i Mińszczyzny organizowała rabinki typu Mauzer wz. 98 i Manlicher wz. 88], ochotnicze oddziały Samoobrony, których za- takież bagnety i lance. Szable tylko własne […]. daniem było przejęcie politycznej kontroli na Byłem wówczas w 1 szwadronie pułku, dowód- tych obszarach z rąk niemieckich, przed na- cą szwadronu był rtm. Wielowiejski [Ludwik dejściem bolszewików. Niemcy zdecydowanie Wielowiejski był wówczas porucznikiem] […] woleli jednak oddać Litwę i Białoruś nadciąga- z kolegów ułanów pamiętam Kossakowskiego, jącym czerwonoarmistom niż polskiej organi- z rodziny hrabiowskiej, z północnej Kowieńsz- zacji niepodległościowej. czyzny – przyprowadził ze sobą bodaj dwa czy

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 86

nawet trzy konie, oraz Czeczota, zdaje się spod Słucka, oddziału ofensywy [powinno być: defensywy] dow[ódz- który przyjechał z towarzyszem jakby mu podległym, obaj twa] Frontu i 6 armii w Wilnie, gdzie pracowałem w cha- konno, konie były własnością Czeczota […]. My, 1-szy rakterze kuriera zewnętrznego aż do wiosny r[oku] szwadron, wyszliśmy z początkiem marca do Bielska 1920. W tym czasie zwolniłem się ostatecznie od służby Podlaskiego […]. W Bielsku było dość ponuro. Zgorszyli- wojskowej, chcąc się poświęcić dalszym studiom, ale śmy mieszkańców wkraczając do miasta z pieśnią »Tum- wobec inwazji bolszewickiej wstąpiłem powtórnie dn[ia] baryja«. Służba patrolowa w nocy. Później rewizje miesz- 12 lipca 1920 r. do partyzantki majora Władysława kań niby w poszukiwaniu broni. Tamże w Bielsku zacho- Dąbrowskiego [później 211 Pułk Ułanów] i przebywszy rowałem. Położono mnie w jakimś szpitaliku miejskim cały odwrót wojsk naszych, jak też ofensywę, dostałem – żadnych wojskowych oczywiście nie było – gdzie leża- się, ranny, dn[ia] 5 października w bitwie pod Oranami łem kilka tygodni. Gdy mój szwadron poszedł dalej, do niewoli litewskiej”2. przy ówczesnym bałaganie, zdaje się po prostu o mnie I to właściwie wszystko, co sam Mackiewicz bezpo- zapomniano. Krewny nasz Piotr Krahelski, właściciel średnio powiedział o swojej kombatanckiej przeszłości. Ułasowszczyzny [zamordowany później w Katyniu], W innym miejscu wspomniał jeszcze, że uderzyła go róż- który jakoś o mnie dowiedział się, namówił mnie że- norodność etniczna formowanych wówczas ochotniczo bym poszedł do 13 pułku ułanów [mjr. Władysława Dą- oddziałów, co w pełni odzwierciedlało strukturę miesz- browskiego], który był wtedy w Prużanie. Od tej chwili kańców „Wielkiego Księstwa Litewskiego”. Po stronie przechodziłem dalsze losy i transformacje tego pułku. polskiej walczyli biali Rosjanie, Kozacy kubańscy i Tata- Potem już w 211 p[ułku] uł[anów] podczas naszego rzy oraz wiele innych nacji. Przekonało to Józefa, że bol- kontrnatarcia od Warszawy, jesienią 1920 r.”1 szewizm nie jest wytworem narodowym rosyjskim, lecz Relację tę, jakże przypominającą strofy z Pana Tade- raczej antyrosyjskim, wymierzonym przeciwko dotych- usza, wypada nieco uzupełnić: „w jesieni tegoż roku czasowemu dorobkowi kulturowemu i cywilizacyjnemu [1919], po zwolnieniu z pułku, wstąpiłem do drugiego Rosjan. W istocie swej zagrożeniem międzynarodowym,

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA BIOGRAFIE OCALONE 87

Defilada artylerii konnej w rocznicę Bitwy Warszawskiej. łączyły głęboka refleksja i troska o bieg spraw Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe polskich w czasach restytucji państwa lat 1918–1921 i (dużo później) obrony jego su- werenności w latach 1939–1945. Wspo- mnienia z lat 1918–1920 pisał rzeczowo, z krytycznym, często sarkastycznym dystan- sem i właściwym sobie talentem; opubliko- wane zostały w kilkunastu tekstach zamiesz- czonych w większości na łamach założonego w sierpniu 1922 r. wileńskiego „Słowa”, pi- sma prowadzonego przez jego brata Stanisła- wa. W formie refleksji powracał później do tamtych wydarzeń wielokrotnie, były to krót- kie, nastrojowe retrospekcje, inspirowane trudnymi, niekiedy traumatycznymi doświad- czeniami. Teksty te cechują wnikliwe uwagi o charakterze historycznym. Relacje dotyczy- ły okresu od 1 stycznia 1919 r., kiedy w Ła- pach po raz pierwszy ujrzał „żołnierzy niepod- ległej Rzeczypospolitej”, czyli żołnierzy Dywi- zji Litewsko-Białoruskiej. Dalej była służba w sławnym z bojowych dokonań 13 Pułku Ułanów Wileńskich, formowanym tuż przed Bożym Narodzeniem 1918 r. w oddziałach Samoobrony Litewsko-Białoruskiej jako 1 Pułk Ułanów Wileńskich. Do wątków tych po- wrócił wiele lat później w obszernej pracy pu- blicystycznej zatytułowanej Zwycięstwo prowo- kacji (wydanej w Monachium w 1962 r.). W walce o najwyższą stawkę Spójrzmy zatem na Mackiewicza ułana przez pryzmat jego dzieł. Prócz odniesionych w boju zwycięstw przeżył także smak gorzkiej porażki, gdy w lipcu 1920 r. należało opuścić Wilno przed nadciągającą konnicą 3 Korpusu Kawalerii Gaj-chana. Dowódcą obrony miasta był niefortunny gen. Aleksander Boruszczak, który pod wrażeniem ponoszonych klęsk pod- jął przedwczesną decyzję o ewakuacji garni- Odpoczynek, lata które z racji uwarunkowań ideologicznych – zonu wileńskiego, a 14 lipca bolszewicy zajęli 1919–1920. komunistycznego internacjonalizmu – zagraża miasto. Po latach Mackiewicz odniósł się do Zbiory Muzeum Wojska Polskiego / fotografia każdemu narodowi. To przeświadczenie stało owych wydarzeń dość sarkastycznie, a jedno- udostępniona do publikacji Grzegorzowi Łukomskiemu się podstawą jego późniejszych poglądów poli- cześnie prawdziwie oddając ich atmosferę: tycznych. Z upływem lat Mackiewicz stworzył „Miasto zalane światłem, tym bardziej wyglą- spójną myślowo koncepcję antykomunistycz- dało puste, upstrzone tysiącznymi plakatami, ną i nurt publicystyki sowietologicznej. jakie za sobą każda wojna ciągnie. Szablono- Swojego niemałego przecież udziału w wal- we wezwania »Do broni!« i obrony sąsiadowa- kach z pewnością nie przeceniał, tak jak czy- ły z olbrzymimi plakatami, na których czarne, niło to wielu uczestników zmagań wojny pol- wielkich rozmiarów litery, rzucały w miasto: sko-bolszewickiej, wzorem sienkiewiczow- »do ostatniej kropli krwi« – a miało to zna- skiego Zagłoby często koloryzujących własne czyć, że do tej kropli bronić będziemy Wilna wojenne zmagania. Do młodzieńczego entu- za podpisem generała Boruszczaka. Przejmo- zjazmu i pragnienia walki o wolną Polskę do- wać się nie było czym. Największa odezwa

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 88 BIOGRAFIE OCALONE

znaczy dla żołnierza mniej od najmniejszego rozkazu. su okupacji litewskiej, nade wszystko jednak sowieckiej inie- Szliśmy z cicha rozmawiając aż do pierwszego »kłusa« mieckiej w latach 1939–1945. Nie opublikował już wów- na trakcie Raduńskim, gdzie pył zatchnął nam usta”3. czas żadnego tekstu wspomnieniowego z owych lat, chociaż Wkrótce pod rozkazami mjr. Władysława Dąbrow- kilkakrotnie nakłaniano go do tego, a zachęty płynęły między skiego w Oddziale Obrony Wilna Mackiewicz brał udział innymi ze strony osób związanych ze środowiskiem komba- w odwrocie wojsk polskich, następnie walczył w Bitwie tanckim. Szeroko wykorzystywał natomiast wątki autobiogra- Warszawskiej, między innymi przeciwko oddziałom kor- ficzne w swojej wielkiej twórczości literackiej. pusu Gaja w sierpniu 1920 r., i wówczas nadszedł Wojenne doświadczenia i przemyślenia zamieścił wreszcie czas zadośćuczynienia za poniesione trudy. także we wspaniałej powieści Lewa wolna (wydanej W szeregach 211 Pułku Ułanów (później 23 Pułk Uła- w Londynie w 1965 r.). W dziele tym zaprezentował nów Nadniemeńskich, a od 1 czerwca 1921 r. – po po- spojrzenie na wojnę jakże odmienne od obowiązujące- łączeniu z Pułkiem Ułanów Grodzieńskich – jako go potocznie kanonu. Spowodowało to kolejną już w ży- 23 Pułk Ułanów Grodzieńskich) brał udział w kontrata- ciu Mackiewicza falę nagonki i ostracyzmu wobec au- ku wojsk polskich. Były to działania 5 Armii gen. Włady- tora. Tymczasem perspektywa ta – prócz niewątpli- sława Sikorskiego, operującej nad Wisłą i Wkrą. wych walorów literackich – jest znacząco bliższa praw- Osłonę działań polskich zapewniała grupa kawalerii dy historycznej i oceny historiograficznej. Na heroicz- gen. Aleksandra Karnickiego, działając na tyłach i le- nym obrazie zmagań z najeźdźcą po raz kolejny pojawi- wym skrzydle atakującej 18 Dywizji Piechoty. Walki by- ły się rysy naznaczone piórem Mackiewicza. Postać ły bardzo dramatyczne, bo o najwyższą stawkę: istnie- Józefa Piłsudskiego została ukazana w zdecydowanie nie niepodległego państwa. Sugestywne opisy Mackie- mniej posągowej formie, a nawet w wielu przypadkach wicza przybliżają tamten klimat, inną – mniej heroicz- surowo. Chociaż niekiedy zapewne niezbyt słusznie, ną – stronę wojny: „W pędzie trudno było przyjrzeć się to jednak zawsze bardzo interesująco. bliżej: leżały wszędzie strasznie wykrzywione twarze Zarzutów wobec Naczelnika Państwa miał Mackie- pozabijanych. Gdzieś rozwalony czerep, u jednego wicz wiele, przede wszystkim wytykał mu zasadnicze z martwych bolszewików sterczał złamany bagnet. błędy w zakresie polityki wschodniej, zwłaszcza w la- Bywało, lancą nadziejesz sobie książkę, przyciągniesz tach zmagań o granice w latach 1918–1922, a w tym w górę, poczytasz na siodle w długich marszach z nu- kontekście negatywnie oceniał późniejszą ideologię dów i znowu rzucisz, a nową weźmiesz. Tak weszliśmy kombatancką, stworzoną jednak głównie bardziej w Puszczę Kurpiowską i wypadło nam trochę się za- przez następców Komendanta niż jego samego. Sam trzymać, wyłapując bandy rozbitych pułków bolszewic- z przekonań „krajowiec”, pochwalał federacyjną ideolo- kich, a później naprzód, poprzez Suchowolę, Knyszyn, gię Piłsudskiego i jego autonomiczne koncepcje doty- do Augustowa”4. czące Kresów Wschodnich, ganił jednak metody. Mię- U schyłku wojny, w październiku 1920 r. służył nadal dzy innymi zupełnie nie akceptował sposobu, w który w szeregach 211 Pułku Ułanów, który przeznaczony został ostatecznie rozegrał on sprawę z Litwinami, chodziło do działań w ramach operacji tzw. buntu oddziałów gen. Lu- zwłaszcza o tzw. bunt Żeligowskiego. Bronił natomiast cjana Żeligowskiego. Pułk nie zdążył jednak dołączyć do gru- pozycji romantyka, na którą Marszałek zasłużył zarów- py i wziął udział dopiero w jesiennych bojach na Litwie Środ- kowej. Mackiewicz w walkach tych nie uczestniczył, gdyż do- Inspekcja frontu, Lipsk, 1920 r. Zbiory Muzeum Wojska Polskiego / fotografia stał się do niewoli litewskiej pod Oranami. Był to dramatycz- udostępniona do publikacji Grzegorzowi Łukomskiemu ny finał zmagań wojennych gimnazjalisty. Tylko szczęśliwe- mu splotowi okoliczności zawdzięczał, że ten epizod nie za- kończył się dla niego tragicznie. Udział w wojnie jakże trafnie podsumował po kilkunastu latach: „w wojnie roku 1920 wal- czyliśmy o wolność. W tym ostatnim słowie zawiera się kom- pletna treść każdej walki z bolszewikami”5. Po latach uzupeł- nił tę myśl: „Osobiście zahaczyłem życiem o drobny ułamek minionej epoki […]. Chcieliśmy, mówiąc stylem »krótkiego kursu KP [Komunistycznej Partii]«, cofnąć koło historii. Mimo tak młodego wieku, Bóg mi świadkiem, chciałem szczerze”6. Było to swego rodzaju wyznanie wiary, kwintesencja jego po- litycznych poglądów. Choć w okresie wileńskim dość ściśle związany był ze środowiskiem kombatanckim, u schyłku ży- cia niechętnie wracał do tamtych lat, zapewne pod wpły- wem równie, a może bardziej dramatycznych przeżyć z okre-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 89

obywateli, ponadto imperium gnębiło bez- względnie wiele podbitych narodów. Był to system polityczny zwany samowładztwem (ros. samodierżawije), czyli władzy osobistej cesarza Rosji, a raczej całej jego rodziny i rze- szy urzędników, największych beneficjentów systemu, oparty na inwigilacji i zastraszaniu. Jednak, co bardzo istotne, w przeciwieństwie do bolszewickiego nie był to system totalitar- ny. Rosja – choć bardzo powoli i pod presją społeczną, a także zewnętrzną – ewoluowała w kierunku systemów zachodnich i było w niej coraz więcej miejsca, zwłaszcza po 1906 r., na początki praworządności, tole- rancji i liberalizmu, choć oczywiście droga do celu wydawała się jeszcze daleka, a pozytyw- ne przemiany zniweczyli bolszewicy. Natomiast podstawowy zarzut wobec Piłsudskiego polegał na niedocenianiu przez niego niebezpieczeństwa wynikającego z bol- szewizmu-komunizmu i traktowanie tego sys- temu jak mniejsze zło zarówno dla Rosji, jak Strzelcy Wileńscy, no w dość powszechnej opinii społecznej, jak i w szczególności dla Polski od białych obroń- lat 1919–1920. i w opinii części historiografów. Mackiewicz ców samodzierżawia. Zbiory Muzeum Wojska Polskiego / fotografia uważał wręcz, że Naczelnik był zbyt mało ro- Wojna z pewnością uwrażliwiła postrzega- udostępniona do publikacji Grzegorzowi Łukomskiemu mantykiem w zakresie kwestii wschodnich, iż nie rzeczywistości, tej z pogranicza dwóch zabrakło mu owej głębi spojrzenia i wizjoner- światów, bolszewickiego totalitaryzmu i war- stwa. Jednym słowem, nie zasłużył na miano tości europejskich. W rezultacie Mackiewicz męża stanu, za którego uchodzi do dzisiaj stał się wyjątkowym znawcą problematyki ro- w ocenie wielu historyków. syjskiej, bolszewickiej i sowieckiej, a w tym Najważniejsze jednak konstatacje wynika- kontekście także niemieckiej, konsekwent- jące z perspektywy ułańskiego siodła i naby- nym, ideowym antykomunistą. Nade wszyst- tych wówczas doświadczeń wojennych doty- ko był jednak świadkiem epoki i znawcą czą ideologii marksistowskiej zastosowanej spraw polskich w okresie tragicznych prze- w praktyce politycznej. System polityczny mian historycznych, które przyniósł wiek XX. stworzony przez bolszewików budził po- Pozostawił niemałą w tym zakresie spuściznę wszechną grozę i zdumienie, a przez Mackie- intelektualną, która wzbudza podziw głębią wicza od początku – jakże słusznie – po- i przenikliwością myśli.  strzegany był jako największe zagrożenie dla Na podstawie: G. Łukomski, Józef Mackiewicz (1902– kultury i cywilizacji zachodniej. Taka ocena 1985). Intelektualista u źródeł antykomunizmu ideowego, wynikała nie tylko z wrażliwości twórczej, lecz Łomianki 2019. i z rzadkiej umiejętności niezwykle wnikliwej refleksji politycznej. GRZEGORZ ŁUKOMSKI profesor historii, pracownik Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, zaintere- Jedną z nadrzędnych cech jego publicysty- sowania badawcze: historia polityczna i wojskowa wschod- ki był pogląd nader interesujący (przeciw- nich i zachodnich kresów Rzeczypospolitej XIX i XX w., niem- stawny już wówczas do ogólnie panującego), coznawstwo i sowietologia. Autor wielu publikacji naukowych zwartych i artykułów. że Rosja bolszewicka stanowi w istocie za- przeczenie swojej poprzedniczki – Rosji Ro- manowów, a imperializm komunistyczny ma 1 G. Łukomski, Józef Mackiewicz (1902–1985). Intelektualista u źródeł niewiele wspólnego z cesarskim. Pomiędzy antykomunizmu ideowego, Łomianki 2019, s. 19–20. 2 Tamże, s. 20. 3 4 obu systemami istniała bowiem zasadnicza Tamże, s. 37–38. [J.M.] Na flankach kawalerii Gaja. 10 lat temu w 211 pułku ułanów, „Słowo” (Wilno) 1930, nr 192. różnica jakościowa. Dawna Rosja stanowiła 5 J. Mackiewicz, Prawda w oczy nie kole, wydawnictwo Kontra, Londyn 2002, s. 93. z pewnością państwo niedemokratyczne, au- 6 Tenże, Ostatnie dni Wielkiego Księstwa, „Kultura” Paryż 1960, nr 4, torytarne, bardzo opresyjne wobec własnych s. 120.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 9090

Śluzowanie motorówek strażniczych należących do Flotylli Pińskiej na VIII śluzie w Telechanach podczas uroczystości otwarcia Kanału Ogińskiego w 1927 r. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Z Flotyllą Pińską do ostatniej chwili

Karol Taube walczył z bolszewikami na poleskich rzekach od początku istnienia Flotylli Pińskiej aż do jej samozatopienia. W bitwie pod Płockiem wykazał się niebywałym męstwem, za co został odznaczony Orderem Virtuti Militari.

RAFAŁ MICHLIŃSKI wymogom żądanym od zawodowego WP. Jest nadzwy- czajnie moralny, ma dobry, stanowczy charakter, odważ- ny – co bardzo dodatnio wpływa na żołnierzy. Ma dobrą Gdy się dowiecie, że mowa tu o okręcie, praktykę wojskową, a będąc we Flotylli, w walkach z nie- w wyobraźni waszej zarysuje się morze, przyjacielem wykazał dużo inicjatywy i wojskowości”2. a na nim stalowy olbrzym, najeżony wiel- kimi armatami. Nasz towarzysz pancerny Bitwa pod Horodyszczem morza jednak nigdy nie widział. Mało tego, nawet nie był Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę Karol Taube „od »urodzenia« okrętem wojennym, lecz zwyczajnym, wrócił z Kijowa, gdzie przez miesiąc działał w sekcji mor- silnym holownikiem. W czasie pokoju holował po Dnie- skiej Polskiej Organizacji Wojskowej, do Warszawy w grud- prze pękate berliny, pełne pszenicy, żyta lub pociągi niu 1918 r. i na początku następnego roku wstąpił do tratw po Prypeci. Aż przyszła wojna i spokojny holownik Wojska Polskiego. Przyszłość w odrodzonej ojczyźnie musiał iść walczyć”1 – to jedna z wielu celnych opinii związał z Polską Marynarką Wojenną: od marca 1919 r. o tworzącej się w wojennych realiach Polskiej Marynarce działał w Sekcji Marynarki Wojennej przy Ministerstwie Wojennej, które wyszły spod pióra Karola Taube. Jego Spraw Wojskowych. Już w maju 1919 r. otrzymał przydział bezpośredni przełożony, dowódca Flotylli Pińskiej do Portu Wojennego w Modlinie w stopniu podporucznika por. mar. Jan Giedroyć, tak go scharakteryzował: marynarki. Po wybuchu wojny polsko-bolszewickiej Depar- „Podp. mar. bar. Taube Karol bezwzględnie odpowiada tament Spraw Morskich 24 maja 1919 r. skierował go do

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA MARYNARKA WOJENNA 91

KAROL MICHAŁ JERZY TAUBE Urodził się 8 sierpnia 1888 r. w

snogórce nad Bohem na P Kra- da 1911 r. Obowiązkową służbę wojsko- w odolu, wą odbył w rządzającym kwarantanną portu, a rodzinie ziemiańskiej, jako drugie spo- 12 batalionie saperskim na- śród sześciorga dzieci Karola Hipolita Tau- w Jelizawetgradzie (obecnie Kirowohrad). stępnie zarządzającym Admiralicją w be i Anny Stanisła Podczas I wojny światowej służył w porcie wojennym w wy z d. Zbyszewskiej. jed Sewastopolu. Rodzina Taube pielęgnowała patriotyczne nostkach saperskich: w - W maju 1917 r. otrzymał promocję 3 batalionie rezer wartości. Jeden z wowym saperów w - na stopień podporucznika Admiralicji; braci Karola –‒ Józef – Smoleńsku (1914 r.), był podpułkownikiem kawalerii Wojska następnie został przeniesiony na front 15 lipca 1917 r. został awansowany

Polskiego i i służył na pierwszej linii w na miczmana czasu wojny. W senatorem IV kadencji Senatu 9 batalionie czasie RP, a (1914–1916), w rewolucji bolszewickiej brał czynny najmłodsza siostra –‒ Janina – wy- 6 rezerwowym batalio- szła za mąż za por. mar. Jana Hordliczkę, nie w Piotrogrodzie (styczeń – czerwiec udział w organizowaniu polskiego ruchu niepodległościowego. W marynarza Flotylli Wiślanej i 1916 r.). Od czerwca do końca paździer Kijowie Flo wstąpił skiej, więźnia niemieckich oflagów,tylli ofiaręPiń- nika 1916 r. uczęszczał do Szkoły Chorą-- do Polskiej Organizacji Wojskowej żych Admiralicji w i przez miesiąc działał w represji stalinowskich. Oranienbaumie sekcji morskiej. (obecnie Łomonosow) i W tym samym czasie zasiadał w Karol Taube ukończył pięć klas Szkoły w listopadzie redakcji 1916 r. został mianowany chorążym pisma ,,Orzeł Biały”3 Handlowej w Jekaterynosławiu (w . Od grudnia 1917 1909 r.) (praporszczykiem) Admiralicji. Od paź- do marca 1918 r. brał udział w i Seminarium Nauczycielskie w werbun- Ursyno- ku żołnierzy do szwadronu ułanów pod- wie koło Warszawy. W dziernika 1916 do lut latach 1909–1911 ego 1917 r. odby- porządkowanego III Korpusowi Polskie- studiował filozofię (której nie ukończył) wał służbę w Kadrze Marynarki W ojen- na Uniwersytecie we Fryburgu. Do Cesar nej w Mikołajewie, pełnił funkcję oficera mu na Wschodzie gen. Eugeniusza - de Henninga-Michaelisa skiej Armii Rosyjskiej wstąpił 11 listopa- kompanijnego, a nastę 4. Wyjechał pnie dowódcy do Polski 20 grudnia 1918 r. kompanii. W 1917 r. Karol Taube był za- Z Flotyllą Pińską do ostatniej chwili

Flotylli Pińskiej, gdzie wraz z grupą 12 marynarzy stanowił obsadę pierwszych trzech motorówek (III, IV, VI)5. Został 27 maja 1919 r. dowódcą Grupy Motorówek. W czasie służby we Flotylli Pińskiej wziął udział w wielu akcjach bo- jowych, między innymi w bitwie pod Horodyszczem 3 lipca 1919 r., która stanowiła chrzest bojowy flotylli. To dzięki skutecznemu manewrowi Motorówki Bojowej IV, której do- wódcą był Taube, na Jeziorze Horodyskim wysadzono de- sant żołnierzy 34 Pułku Piechoty i zdobyto Horodyszcze, ważny szlak komunikacyjny na drodze do Łunińca – stra- tegicznego węzła na Polesiu6. Na pamiątkę tego wydarze- nia dzień 3 lipca ogłoszono Świętem Flotylli Rzecznej. W rozkazie pochwalnym gen. Antoni Listowski, dowódca Grupy Poleskiej, wyraził słowa uznania: „podkreślam dzia- łalność poszczególnych dowództw i wyrażam im szczegól- ną wdzięczność i słowa pochwały. Flotylli Pińskiej, pod do- wództwem por. mar. ks. [księcia Jana] Giedroycia, za ini- cjatywę i męstwo podczas zdobycia Horodyszcza”7. Wspólnie z 3 batalionem 34 Pułku Piechoty por. Kazimie- rza Galińskiego 17 września 1919 r. Taube uczestniczył w ataku na Petryków. Po raz kolejny dał się poznać jako nieustraszony marynarz. Zaskoczone atakiem bolszewic- kie okręty „Trachtomirow” i „Burzyn” popłynęły w dół

rzeki. Gdy marynarze Flotylli Pińskiej prowadzili ostrzał Biura Historycznego Wojskowego CentralneFot. Archiwum Wojskowe 92

nieprzyjaciela, w tym samym czasie w wyniku maczami 13 kwietnia, pod Koszarówką Goście zwiedzają- walk na lądzie został przejęty przez oddział 24 kwietnia, pod Lelowem 26 kwietnia i pod cy monitory rzecz- 34 Pułku Piechoty okręt Flotylli Dnieprzańskiej Czarnobylem 27 kwietnia. Ostatnia z bitew by- ne ORP „Kraków” „Strumień”. W czasie walki Taube wykazał się ła ogromnym sukcesem zdecydowanie słab- i ORP „Wilno” niemałą odwagą: jako dowódca jednej z dwóch szej polskiej flotylli. Do walki naprzeciwko sie- zacumowane przy brzegu Wisły. motorówek (MB II dowodzona była przez Jana bie stanęły cztery polskie motorówki uzbrojo- Fot. Narodowe Archiwum Giedroycia, MB I przez Taube) biorących udział ne oraz okręt „Pancerny” i sześć rosyjskich Cyfrowe w boju, udał się w pościg za odchodzącymi opancerzonych okrętów. W wyniku trafienia w dół rzeki okrętami nieprzyjaciela. Rozpozna- z „Pancernego”, dowodzonego przez por. mar. ne w odległości ok. 2 km znacznie silniejsze Stanisława Hryniewieckiego, na dno poszła jednostki bolszewickie postanowił unierucho- bolszewicka kanonierka „Gubitelnyj”, a nie- mić ogniem z zabranego z motorówki działka przyjacielskie okręty zaczęły się cofać w dół na kółkach. Atak zakończył się niepowodze- rzeki Prypeć. Ostatecznie po pościgu, który niem, a wzięta w ogień krzyżowy motorówka wszczęły polskie motorówki, uzyskano kolejne MB I wycofała się. Celne uderzenie z dowodzo- trafienia na kanonierkach „Mudryj” i „Moło- nej przez por. Giedroycia motorówki MB II dieckij”9. Zwycięstwo na wodach Prypeci otwo- w „Trachtomirowa” spowodowało całkowite wy- rzyło drogę do portu w Czarnobylu, który zdo- cofanie się łodzi bolszewickich. Uznanie czy- byto jeszcze tego samego dnia po południu. nów por. Taube w meldunku do Departamentu dla Spraw Morskich z 24 września 1919 r. do- Walki o Kijów, bój pod Płockiem wódca Flotylli Pińskiej por. mar. Jan Giedroyć Następnym punktem na mapie wojny polsko- tak opisał: „W dniu 17 bm. wspólną akcją -bolszewickiej dla barona Taube był Kijów. Ko- z 34. pułkiem piechoty w Pietrykowie zdobyto lejna faza ofensywy w kierunku miasta rozpo- mały statek »Strumień«. Dwaj marynarze ciężko częła się 3 maja, a po jego zdobyciu 7 maja ranni. Inicjatywą i męstwem w walce z bolsze- 1920 r. przez wojska polskie Taube jako do- wikami odznaczyli się ppor. mar. baron Taube wódca motorówki bojowej MB II pozostał przy i plut. mar. motorniczy Pacura”8. Wraz z nadej- dowodzonej przez gen. Edwarda Śmigłego- ściem wiosny 1920 r. Taube wziął udział w ko- -Rydza 3 Armii. W celu ochrony linii komunika- lejnych walkach na Prypeci i Dnieprze: pod Ło- cyjnych na Dnieprze utworzono tzw. Flotyllę

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA MARYNARKA WOJENNA 93

Kijowską (oddział bojowy przydzielony 3 Armii, a od uzbrojonych motorówek i komendanta motorówki M-15 9 czerwca Grupie wojsk gen. Józefa Rybaka). W skład (nazywanej także ,,Gerhardt”). Wojna polsko-bolszewicka jego oddziału weszły motorówki bojowe (MB I i MB II) weszła w decydującą fazę, a w dniach 18–19 sierpnia oraz „Pancerny I”. Utrzymanie miasta okazało się dla Taube walczył pod Płockiem jako dowódca na motorówce polskich wojsk zadaniem ponad siły. Wskutek skutecz- „Gerhardt” przydzielonej do statku pancernego „Mini- nej kontrofensywy wojsk Armii Czerwonej polskie jed- ster”. Podczas walk przewoził meldunki dla wojsk znajdu- nostki w dniach 10–13 czerwca przeprowadziły od- jących się na prawym brzegu Wisły. Na rozkaz łącznika wrót, a Kijów ponownie znalazł się w rękach bolszewi- z dowództwa obrony miasta Płocka ok. godz. 14.00 załogi ków. Dla załóg Flotylli Pińskiej jedynym wyjściem „Gerhardta” i „Ministra” otworzyły ogień do bolszewickiej z opresji, spowodowanej zagrożeniem okrążenia, było piechoty, a następnie w kierunku stanowiska artylerii samozatopienie w wodach Dniepru jednostek pływają- i gniazda karabinów maszynowych znajdujących się w re- cych i odwrót drogą lądową. Tak oto Karol Taube zapa- jonie Winiar. Podczas wymiany ognia Taube, dowódca sto- miętał ten moment: „A jednak kilka dni potem, w cza- jący na stanowisku armatki 37 mm, został ranny11. Walka sie odwrotu trzeciej armii znad Dniepru, gdy Hrynie- jednak trwała, a dzięki skutecznemu ostrzałowi z „Ger- wiecki podpalał własnoręcznie swój okręt, to czuł smak hardta” ewakuacja polskich żołnierzy na lewy brzeg Wisły gorzko-słony w ustach, jak zresztą i my wszyscy bez wy- zakończyła się powodzeniem12. Motorówka pod dowódz- jątku. Pancerny nasz, objęty płomieniami, w huku wła- twem Karola Taube była najdłużej walczącą polską jed- snych rwących się pocisków i naboi karabinowych, jak nostką w rejonie mostu płockiego13. Za wykazane mę- gdyby staczając ostatni bój z niewidzialnym wrogiem, stwo Karol Taube został odznaczony Krzyżem Srebrnym zanurzał się powoli w odmęt dnieprowy. Obok niego ci- Orderu Virtuti Militari V klasy. W kwestionariuszu osobo- chutko tonęły motorówki”10. wym, w szczegółowym opisie czynu widnieje: „Podczas Po całkowitym wycofaniu się wojsk polskich z Ukrainy boju został kontuzjowany odłamkiem szrapnela, nie ba- Taube 30 lipca 1920 r. został przeniesiony do Flotylli Wi- cząc jednak na to, pełnił porucznik Taube dalej swe obo- ślanej, gdzie objął stanowisko dowódcy IV Dywizjonu wiązki. Po obsadzeniu wzgórza na prawym brzegu przez

KAROL MICHAŁ JERZY TAUBE Mimo przejścia w stan spoczynku a z Romualdem Gintowt-Dziewałtow- siał swym ziomkom o morzu prawił Taube nadal był związany z Polską skim – Zarys historji wojennej Pułku o charakterze propaństwowym, mające Marynarką Wojenną. Wykorzystując Morskiego (1933). Jako jeden z nielicz- zachęcić do zasilania Funduszu Obrony swój talent literacki, wnikliwe obserwa- nych autorów Zarysów spisał historię Morskiej, a adresowane do najmłod- cje przelewał na papier. Od 15 maja 1930 r. dwóch jednostek. Taube brał także szych czytelników. Wspomnienia ze był zatrudniony jako referent w Wojsko- udział w życiu historycznym i społecz- służby we Flotylli Pińskiej podczas woj- wym Biurze Historycznym (WBH)14. Na nym – uczestniczył w tworzeniu naj- ny polsko-bolszewickiej zawarł w książ- rozkaz ministra spraw wojskowych większej polskiej encyklopedii wojsko- ce Figle diablika błot pińskich. Ze wspo- marsz. Józefa Piłsudskiego z 4 paździer- wości wydawanej w latach 1931–1939 – mnień marynarza (1937). Fragmenty je- nika 1927 r. w WBH zaczęła ukazywać Encyklopedii Wojskowej napisanej pod go retrospekcji opublikowano także się seria wydawnicza zatytułowana Zarys redakcją mjr. Ottona Laskowskiego. w ukazującym się od 1918 r. piśmie dla historji wojennej pułków polskich 1918– Stworzył hasła związane z flotyllami formacji wojskowych „Wiarus” (1939). 1920. Przedstawiano w niej szczegółowe rzecznymi15. Z ramienia Wojskowego To właśnie dzięki niemu zachowała się działania jednostek Wojska Polskiego Biura Historycznego w dniach 28 listo- pamięć o pierwszych latach działalności z okresu wojny polsko-bolszewickiej. Ce- pada – 4 grudnia 1930 r. Taube wziął biało-czerwonych flotyll. We wspomnie- lem powstania publikacji było związanie udział w V Powszechnym Zjeździe Hi- niach Taube zawarł spostrzeżenia pro- pułków ich własną tradycją i uświado- storyków Polskich. Jako członek Ligi sto z pokładu pierwszych łodzi bojo- mienie społeczeństwa o dorobku wojen- Morskiej i Kolonialnej jest współauto- wych Flotylli Pińskiej. Poruszał także nym jednostek. W tworzeniu publikacji rem (z Michałem Sochą) książki Fron- trudne tematy związane między innymi o historii poszczególnych pułków wzięło tem do morza (1934), publikował też ze słabym zaopatrzeniem jednostek bo- udział wielu zasłużonych historiogra- teksty historyczne i propagandowe jowych i z improwizacją wymuszoną fów-żołnierzy, między innymi jeden w miesięczniku „Morze”. Jego talent li- brakiem uzbrojenia, z dyscypliną mary- z pionierów polskiej archiwistyki wojsko- teracki został zauważony przez wybit- narskiej braci i relacjami marynarzy wej mjr Bolesław Waligóra oraz redaktor nego marynistę – kpt. mar. Witolda Hu- z poleską ludnością. Jako pracownik wileńskiego dziennika „Słowo” rtm. berta, który nazwał Karola Taube ,,zna- Wojskowego Biura Historycznego praco- Władysław Laudyn. Karol Taube z Ol- nym zaszczytnie na polu piśmiennictwa wał nad zagadnieniami związanymi gierdem Żukowskim współtworzył Zarys morskiego”16. W 1934 r. ukazało się z historią Polskiej Marynarki Wojennej historji wojennej flotyll rzecznych (1931), opowiadanie Karola Taube Jak mat Mu- do jesieni 1939 r.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 94 MARYNARKA WOJENNA

nieprzyjaciela porucznik Taube zbił nieprzyjacielski ka- wschód Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych Edward rabin maszynowy, przez co ułatwił sobie dalszą pracę Śmigły-Rydz 13 września podjął decyzję o odwrocie wojsk na rzece. W ciągu 3-godzinnego boju wykazał porucz- na tzw. przedmoście rumuńskie. Polesie i Wołyń stały się nik Taube ogromną nieustraszoność”17. świadkami dramatycznych losów wycofujących się pol- skich żołnierzy i uciekającej ludności cywilnej. Po dwudnio- Znowu Pińsk, potem Świecie, Modlin wym pobycie w Brodach pociąg Kierownictwa MW wraz Taube 30 stycznia 1921 r. został zweryfikowany wstop- z rodziną Taube 15 września wyruszył w dalszą drogę do niu porucznika marynarki w korpusie rzeczno-brzegowym Równego. Zniszczone przez wojska niemieckie tory i most z drugą lokatą ze starszeństwem od 1 czerwca 1919 r.18 kolejowy w Równem sprawiły, że dalsza podróż koleją sta- W kwietniu 1921 r. przydzielono go z Flotylli Wiślanej do ła się niemożliwa. Transport odstawiono do stacji Klewań. Departamentu dla Spraw Morskich: Sekcji i Wydziału Or- Opuszczony przez podróżnych pociąg Kierownictwa MW ganizacyjnego, a następnie Sekcji Personalno-Szkolnej. został zniszczony w wyniku rozpoczętych 16 września Od lutego 1922 r. służył w Dywizjonie Torpedowców; od przez Luftwaffe bombardowań w okolicach Równego. kwietnia 1922 r. – ponownie we Flotylli Pińskiej, między Wobec niemożności dalszej jazdy szef Służb Kierow- innymi jako dowódca na statku sztabowym ORP „Generał nictwa Marynarki Wojennej kadm. Sikorski” od lipca 1923 r. oraz pełnił obowiązki komen- zorganizował dla personelu Kierownictwa MW przejazd danta Komendy Portu Wojennego w Pińsku. Karol Taube furmankami 17 września do Deraźnego. Wołyń zaczął 29 maja 1922 r. otrzymał awans – został mianowany ka- być niebezpiecznym miejscem ze względu na grasują- pitanem marynarki w korpusie rzeczno-brzegowym ze ce bojówki Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów oraz starszeństwem od 1 czerwca 1919 r.19 Powrót nad ,,Mo- pospolite bandy rabunkowe. rze Pińskie”20 nie trwał jednak długo, bo już w maju Tego samego dnia, 17 września 1939 r., oddziały Ar- 1924 r. przeniesiono go do Szkoły Specjalistów Morskich mii Czerwonej przekroczyły granicę Polski na całej jej w Świeciu, gdzie został kierownikiem Wydziału Pokła- długości. Stawiające opór oddziały Korpusu Ochrony Po- dowego. W trakcie pracy w szkole Taube prowadził za- granicza nie były w stanie powstrzymać przeważających jęcia z przedmiotów sygnalizacja oraz nauka o Polsce, sił wojsk sowieckich. Do stacjonującego w Deraźnem nauczał języka francuskiego, a także zasiadał w komi- Kierownictwa MW 22 września przybyli przedstawiciele sjach egzaminacyjnych21. Od 23 grudnia 1925 r. służył sowieckiej władzy. Na ich żądanie marynarze musieli w Wojskowej Komisji Żeglugi Śródlądowej przy Oddziale złożyć broń i grupa kilkunastu oficerów Kierownictwa IV Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Od 21 lipca MW z kadm. Czernickim na czele została przewieziona 1926 r. był referentem mobilizacyjnym i oficerem sądo- przez NKWD do Równego. W sytuacji braku informacji, wym do spraw morskich w Komendzie Portu Wojenne- co się dzieje z wywiezionymi, pozostający w Deraźnem go w Modlinie. Z dniem 30 kwietnia 1927 r. został oficerowie, po ustaleniu z Kierownictwem MW, mogli sa- przeniesiony w stan spoczynku w stopniu kapitana mi zdecydować w kwestii wyjazdu z Wołynia. marynarki. Niewiele wcześniej, bo 28 grudnia 1923 r. ożenił się z Janiną Antoniną Świderską herbu Jastrzę- Ofiara zbrodni katyńskiej biec, z którą miał dwoje dzieci: Annę Janinę i Jerzego. Karol Taube z powodu choroby żony pozostał jednak Na emeryturze zamieszkał w Modlinie, a następnie na Wołyniu w majątku Romana Potockiego w Deraź- przy ulicy Odolańskiej 52 w Warszawie. nem. W połowie listopada 1939 r. został aresztowany przez NKWD rejonu kostopolskiego i przewieziony do Powrót do marynarki obozu jenieckiego NKWD w Równem. Tamtejsi więźnio- Zbliżający się wybuch II wojny światowej przyczynił się wie zostali zapędzeni do budowy strategicznej drogi na do powrotu Karola Taube do marynarki. W ramach po- trasie Nowogród Wołyński – Lwów. Miała ona przebie- wszechnej mobilizacji 31 sierpnia 1939 r. został on powo- gać przez Korzec, Równe, Dubno i Brody, łącząc tereny łany do służby czynnej w Kierownictwie Marynarki Wojen- ukraińskie z zaanektowanymi przez Związek Sowiecki nej22. Jako kapitan marynarki nie zdążył jednak podjąć Kresami Wschodnimi II RP. Budowę nr 1, tzw. zachodnio- powierzonych obowiązków – 5 września 1939 r. Karol -ukraińską drogę nr 1, miano ukończyć późną wiosną Taube i jego rodzina zostali ewakuowani wraz z załogą 1940 r. Najprawdopodobniej na przełomie marca Kierownictwa Marynarki Wojennej pociągiem z Warszawy i kwietnia 1940 r. Taube został przetransportowany przez Siedlce i Brześć do Pińska. Po pobycie w Pińsku, na z Równego do więzienia NKWD w Kijowie przy ulicy Ka- skutek pogarszającej się sytuacji na Polesiu spowodowa- rolenkiwskiej 17. Podzielił los ponad 20 tys. jemu po- nej błyskawicznym przedzieraniem się wojsk niemieckich dobnych jeńców. Został zamordowany w kwietniu lub na wschód kraju, transport kolejowy 12 września ruszył maju 1940 r. na mocy rozkazu Biura Politycznego Ko- do Brodów. W związku z załamaniem się kolejnych pol- mitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Partii Komuni- skich linii oporu i postępów Wehrmachtu w marszu na stycznej (bolszewików) i naczelnych władz państwo-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 95

Monitory rzeczne Flotylli Pińskiej. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

KAROL TAUBE wych ZSRS z 5 marca 1940 r. Odznaczony Krzyżem Walecz- wozdanie Szefa Kierownictwa Marynarki Wojennej Kontr- Karol Taube jest wymieniony na nych, Medalem Niepodległości admirała Jerzego Świrskiego dla Naczelnego Wodza Wy-  konane X.1939, s. 15–16, w: Ostatnia wachta Mokrany, tzw. ukraińskiej liście katyńskiej, oraz odznaką pamiątkową Dywizji Katyń, Charków… red. J. Przybylski, Gdynia 2000. Podlaskiej „Za męstwo” por. mar. Ka- 23 Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Ukraińska czyli na liście wywózkowej Lista Katyńska, Warszawa 1994, s. 98. 41/3-225, pod numerem rol Taube był jednym z trzech ofice- 290423. Ofiary znajdujące się na rów – obok kadm. Xawerego Czernic- Bibliografia: kiego i kpt. Henryka Sułkowskiego – CAW AP 2340, 5250. liście ukraińskiej zostały pocho- CAW AP II.56.9969, I.482.42-3310, VM. którzy walczyli w wojnie polsko-bol- CAW 125/T-213, KW. wane na Polskim Cmentarzu Wo- szewickiej we Flotylli Pińskiej i Floty- CAW 09.01.1932, MN. jennym w Kijowie-Bykowni.  CAW I.300.21.595. lii Wiślanej. Wszyscy trzej bohatero- CAW I.341.1.9. wie, odznaczeni Orderami Virtuti Bartlewicz J., Flotylla Pińska i jej udział w wojnie polsko- 1 K. Taube, Figle diablika błot pińskich. Ze wspo- -bolszewickiej, Oświęcim 2013. mnień marynarza, Oświęcim 2018, s. 47. 2 Zob. Militari, do dziś spoczywają w zbioro- Dyskant J.W., Czarnobyl 1920, Warszawa 1994. Centralne Archiwum Wojskowe, Teczka Akt Personal- wych mogiłach pośród tysięcy innych Dyskant J.W., Flotylla rzeczna Marynarki Wojennej 3 nych Karol Taube 2340, 5250. Centralne Archiwum ofiar zbrodni katyńskiej. 1919‒–1939, Warszawa 1994. Wojskowe Wojskowego Biura Historycznego (dalej: Gołębiewski G., Obrona Płocka przed wojskami bolsze- CAW), Karol Taube, sygn. 09.01.1932, MN, Wniosek wickimi 18–19 sierpnia 1920 r., Płock 2015. o nadanie Medalu Niepodległości. 4 CAW, Teczka Akt Laskowski O., Encyklopedia Wojskowa, t. 2: Cuszima- Personalnych Karol Taube 2340, 5250. 5 J. Dyskant, Fot. Centralne Archiwum Wojskowe Wojskowego Biura Historycznego -Garibaldyści, Warszawa 1932. Flotylla rzeczna Marynarki Wojennej, Warszawa Przybylski J., Marynarze w walce o niepodległość Polski 1994, s. 76. 6 J. Wroczyński, Zarys historji wojennej 34-go pułku piechoty, Warszawa 1918–1920, Warszawa 1999. 1929, s. 17–18. 7 K. Taube, O. Żukowski, Zarys historji flotyll rzecznych, Warszawa Przybylski J., Ostatnia wachta Mokrany, Katyń, Charków…, Warszawa 2000. 1931, s. 18. 8 J. Bartlewicz, Flotylla Pińska i jej udział w wojnie polsko-sowieckiej Sawicki J., Kadry morskie Rzeczypospolitej, t.2: Polska Marynarka Wojenna, cz. 1: 1918–1920, Oświęcim 2013, s. 39. 9 M. Franz, Zapomniane zwycięstwo na wodach Korpus Oficerów 1918–1947, Gdynia 1996. Prypeci, s. 365, w: Zapomniane Bandery. Flotylle Rzeczne II Rzeczypospolitej, Sawicki J., Kadry morskie Rzeczypospolitej, t. 5: Polska Marynarka Wojenna: dokumen- red. S. Januszewski, Wrocław 2019. 10 K. Taube, Figle…, s. 93. 11 K. Taube, O. Żukowski, tacja organizacyjna i kadrowa oficerów, podoficerów imarynarzy (1918–1947), Gdynia Zarys historji…, s. 71–72. 12 Zob. G. Gołębiewski, Obrona Płocka przed wojskami bolsze- 2011. wickimi 18–19 sierpnia 1920 r., Płock 2015, s. 111. 13 J. Przybylski, Marynarze w walce Semków P., W morzu Twoja droga. Oficerowie, podoficerowie imarynarze MW represjo- o niepodległość Polski 1918 – 1920, Warszawa 1999, s. 120. 14 CAW I.341.1.9 Wykazy nowani w czasach polskiego stalinizmu, Gdańsk – Warszawa 2017. imienne personelu Wojskowego Biura Historycznego: umowy o pracę. 15 Encyklopedia Taube K., Figle diablika błot pińskich. Ze wspomnień marynarza, Oświęcim 2018. Wojskowa, t. 2: Cuszima-Garibaldyści, red. mjr. Otton Laskowski, Warszawa 1932, s. 25– Taube K., O. Żukowski, Zarys historji wojennej flotyll rzecznych, Warszawa 1931. 26, 649–651. 16 ,,Morze” 1931, nr 5, s. 17. 17 CAW, Teczka Akt Personalnych Karol Tau- Taube K., Udział Flotylli [Wiślanej] w obronie Wisły w 1920 r., „Morze” 1930, z. 12. be 2340, 5250, 56.9969, I.482.42-3310, VM. 18 Rocznik Oficerski 1923, Warszawa Wroczyński J., Zarys historji wojennej 34-go pułku piechoty, Warszawa 1929. 1923, s. 1445. 19 Rocznik Oficerski 1924, Warszawa 1924, s. 1313.20 ,,Morze Pińskie” Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Ukraińska Lista Katyńska, Warszawa 1994. – potoczna nazwa dorzeczy rzek Piny i Prypeci. W okresie wiosennym rzeki obficie wyle- Rocznik Oficerski 1923, Warszawa 1923. wały, tworząc olbrzymie rozlewiska. 21 CAW, I.300.21.595 Rozkazy dzienne, korespon- Rocznik Oficerski 1924, Warszawa 1924. dencja, programy, kandydaci Szkoły Specjalistów Morskich w Świeciu. 22 J. Świrski, Spra- ,,Morze” 1931, nr 5.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 9696 Chor. Michał Gałązka, 1917 r. Por. Michał Gałązka, zima 1920 r. Fot. Zbiory Jacka Gałązki przekazane Jerzemu Kirszakowi Fot. Zbiory Jacka Gałązki przekazane Jerzemu Kirszakowi

Sierż. Michał Gałązka, 1916 r. Fot. Zbiory Jacka Gałązki

przekazane Jerzemu Kirszakowi ¦

¦ ¦ ¦ OGNIEM z otwartych pozycji

Generał Michał Gałązka na różnychego etapach świetną służby karierę odznaczył bojową się przerwał szeregów niepospolitą odwagą i sporymi talentami. J nieszczęśliwy wypadek, 2który Korpusu jesienią Polskiego. 1943 r. wytrącił go z

JERZY KIRSZAK trzeleckiego. Po wybuchu Wielkiejj dowódcąWojny, Związku S Mszanie Dolne sierpniu 1914 r. został w apewne gdyby nie ów wypadek płk Gałązka w kampanii włoskiej na czele plutonu w 1 kompanii (jej trzon stanowili ochotnicy wziąłby udział w - - Podhala) organizowanego przez kpt. skład Józefa 3 Pułku Hallera Pie dowodzonej przez siebie dotąd artylerii 5 Kre z batalionu, który następnie wszedł w sowej Dywizji Piechoty. Wówczas sława wojen- piechocie służył krótko, już pod ko- choty Legionów. W Zna pułkownika najprawdopodobniej równa byłaby sła- nazwisko Gałązki znałby szerszy niec września przeszedł bowiem do organizującego się wie jego następcy, a owem 1 Pułku Artylerii Legionów, gdzie został pod Krak źniej dowódcą plutonu krąg miłośników wojskowej historii. 3 baterii, a pó oń- kanonierem w dywizjonem, przydzielo- Michał Gałązka urodził się 9 września gimnazjum 1893 r. uk 2 baterii I dywizjonu. Wraz z w Trzetrzewinie. Szkołę powszechną i czył w pobliskim Nowym Sączu. Od 1912 r. należał do

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA

ŻYCIORYSY HEROICZNE 97

¦ ¦

Oficerowie I dyonu 1 Pułku Artylerii Polowej Legionów, od lewej: por. Józef Szerwiński, ppor. Wacław Chocianowicz, ppor. Antoni Wojtyra, por. Stanisław Mayer, mjr Michał Gałązka, por. Stanisław Bronikowski, chor. Józef Szymański, poligon na Pohulance, 1926 r. Fot. Wacław Chocianowicz, Dzieje 1 Pułku Artylerii Lekkiej Legionów Józefa Piłsudskiego, Londyn 1967 nym do późniejszej II Brygady, wyjechał na front w Kar- w Pressburgu (Bratysława). Od lutego 1918 r. przeby- patach. W dniach 18–20 stycznia 1915 r. wziął udział wał na urlopie w Krakowie, gdzie podjął studia na Wy- w ciężkich bojach pod Kirlibabą. Szczególnie zaś od- dziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rozpoczął znaczył się 13 czerwca 1915 r., wspierając ogniem jednocześnie działalność w Polskiej Organizacji Woj- 2 szwadron ułanów rtm. Zbigniewa Dunin-Wąsowicza skowej pod pseudonimem „Podhalański”. podczas słynnej szarży pod Rokitną, gdzie ułani brawu- rowym atakiem zdobyli poczwórne rosyjskie okopy ry- Przeciwko gen. Dowborowi glowe, wzbudzając uznanie i podziw Austriaków. Po nawiązaniu kontaktu z kpt. Schallym postanowili W październiku 1915 r. I dywizjon połączył się na przedostać się do korpusów polskich na Wschodzie. Wołyniu z II dywizjonem i od tego momentu 1 Pułk Ar- Kazimierz Schally – późniejszy generał i przyjaciel Ga- tylerii Legionów walczył już jako całość. Wiosną 1916 r. łązki – wspominał: „Napisałem bezzwłocznie do chorą- plut. Gałązka otrzymał przydział do organizującego się żego Michała Gałązki […] i daliśmy sobie rendez vous w Krakowie Dywizjonu Haubic i został dowódcą pluto- w Warszawie. Obliczyłem, że z Warszawy uda nam się nu w 1 baterii, którą dowodził por. Kazimierz Schally. szybciej dostać do formacji polskich stojących w rejo- Gałązka w lipcu 1916 r. z 1 baterią wziął jeszcze udział nie Mińska i Bobrujska – zwłaszcza, że wobec powstań w walkach nad Stochodem. Po wycofaniu Legionów chłopskich, przejazd przez Ukrainę był bardzo utrudnio- z frontu w październiku 1916 r. stacjonował w rejonie ny”1. Wyruszyli pod koniec kwietnia. Wkrótce po przyby- Baranowicz, a wiosną 1917 r. w Ciechanowie. Wcze- ciu do I Korpusu Polskiego Gałązka awansował na pod- śniej jeszcze, 1 listopada 1916 r., awansował do stop- porucznika i znalazł się w ścisłej grupie kierowanej nia chorążego. Po tzw. kryzysie przysięgowym Legio- przez ppłk. Przemysława Barthela de Weydenthala, nów w 1917 r. jako poddany austriacki został 29 wrze- która 22 maja 1918 r. aresztowała dowódcę korpusu śnia 1917 r. wcielony do armii austro-węgierskiej gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego, nie chcąc pogodzić z przydziałem do Szkoły Oficerów Rezerwy Atylerii się z jego kapitulacją przed Niemcami. „Barthel – pisał

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 98

Dowódca 14 Pułku Artylerii Lekkiej ppłk Michał Gałązka w rozmowie z mjr. Janem Szwedem (na koniu), ¦

Poznań, czerwiec 1931 r. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe ¦

¦ ¦

Schally – wyznacza mnie, Gałązkę i por. [Antoniego] W rewolucyjnej Rosji Gieleniewskiego do akcji, naprzód w dowództwie Kor- i bolszewickim więzieniu pusu, dla opanowania dowództwa, potem mam objąć Tymczasem ppor. Gałązka wraz z innymi członkami legię oficerską i uderzyć na Niemców […]. Barthel Polskiej Organizacji Wojskowej po nieudanej akcji wskazuje Gałązce aparat telefoniczny, ten momental- w Bobrujsku musieli uciekać. Ruszyli do Kijowa w dół nie przecina połączenie. Następnie Barthel zwraca się Dniepru wynajętą łodzią, następnie statkiem. Miesiąc do Dowbora wskazując mu ręką następny pokój: »Pan później otrzymali rozkaz wyjazdu przez Murmań do or- generał zechce nie opuszczać tych dwu pokoi i nie pró- ganizującej się we Francji polskiej armii. Schally z Ga- bować nawiązania kontaktu z kimkolwiek. Przy wej- łązką, podróżując przez zrewolucjonizowaną Rosję, nie- ściu, na posterunkach zostaną porucznicy Gałązka rzadko na dachu pociągu, dotarli nad jezioro Onega. i Gieleniewski«”2. Jak wiadomo, bunt się nie powiódł Tam 12 lipca zostali aresztowani przez bolszewików i dowborczycy skapitulowali bez walki. Uczestniczący i odstawieni do więzienia w Piotrogrodzie. Jako „biało- w akcji Melchior Wańkowicz, rozgoryczony niepowodze- gwardzistów” skazano ich na rozstrzelanie. Przez prze- niem i pod wpływem emocji, mówił: „Nikt uczciwy nie kupionego strażnika skazańcy przesłali list do duńskie- mógł pozostawać w korpusie bez zdecydowania się na go posła Haralda Scaveniusa (w owym czasie jedynie walkę, gdy zechcą nam broń wziąć. Broń tę oddaliśmy Duńczycy i Niemcy utrzymywali stosunki dyplomatycz- i narodowi wyrządziliśmy krzywdę ciężką. Nic nie ma ne z bolszewikami) z prośbą o ratunek. Bezzwłoczne na usprawiedliwienie korpusu”3. Z perspektywy czasu wstawiennictwo dyplomaty, który zagroził, że jeżeli ten można powiedzieć, że spiskowcy nie mieli racji. Tak wyrok zostanie wykonany, to on opuści placówkę, przez nich krytykowany i odsądzony od czci i wiary wybawiło ich od rozstrzelania. Ale z więzienia nie zosta- gen. Dowbor-Muśnicki postąpił rozważnie. Swoją decy- li wypuszczeni. Panowały w nim tak fatalne warunki zją uchronił korpus przed masakrą, dzięki temu już pół i powszechny głód, że po czterech miesiącach więźnio- roku później prawie wszyscy jego świetni oficerowie wie byli skrajnie wycieńczeni. Wyczerpany, brudny i za- wstąpili do odradzającego się Wojska Polskiego i czę- wszony Gałązka zachorował na tyfus. Odesłano go do sto odegrali wybitne role w jego dziejach, czego przy- więziennego szpitala. Moment rozstania opisał Schal- kładem jest ówczesny rotmistrz – Władysław Anders. ly: „Nadszedł też dzień rozłąki z Gałązką. Nerwy nasze

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ŻYCIORYSY HEROICZNE 99

Michał Gałązka z synem Jackiem, dnie, na Ukrainę, do nowej ofensywy. Odjeżdżających pierwsza połowa pożegnał w specjalnym rozkazie płk Sikorski: „Baterii lat trzydziestych. Fot. Zbiory Jacka Gałązki 1-ej […] wyrażam w momencie definitywnego odejścia przekazane Jerzemu Kirszakowi tej baterii do innej grupy, w imieniu służby narodowej szczere uznanie żołnierskie za jej dobrą, prawdziwie żoł- nierską służbę podczas walk o Jakimowską-Słobodę”5. Zaraz po przyjeździe na Ukrainę, 25 kwietnia 1920 r. por. Gałązka przeszedł na własną prośbę do 1 Pułku Artylerii Polowej Legionów. Zadecydował o tym senty- ment do tego oddziału i fakt, że służyło w nim wielu je- go przyjaciół, między innymi dowódca pułku mjr. Kazi- mierz Schally. W 1 Pułku Artylerii Polowej Legionów zo- stał dowódcą 1 baterii, wkraczając z nią triumfalnie 8 maja 1920 r. do Kijowa. Natychmiast po zajęciu Kijo- wa dowódca 3 Armii gen. Edward Śmigły-Rydz wydał roz- kazy na dzień 9 maja: zdobycia mostów i sforsowania Dniepru oraz stworzenia na wschodnim brzegu przyczół- ka mostowego, który miał być następnie rozszerzony w głąb, aby zabezpieczyć miasto przed ogniem artylerii nieprzyjacielskiej i być podstawą do ewentualnej dal- szej akcji zaczepnej. Zadanie to wykonał 6 Pułk Piecho- Płk Michał Gałązka jako dowódca 14 Pułku Artylerii ty Legionów przy wydatnym wsparciu 1 i 3 baterii Lekkiej Wielkopolskiej, pierwsza połowa lat 1 Pułku Artylerii Polowej Legionów, które – po częścio- trzydziestych. Fot. Zbiory Jacka Gałązki przekazane Jerzemu Kirszakowi wo uszkodzonym moście – przeszły wraz z piechotą na wschodni brzeg, udzielając jej bezpośredniego wspar- cia ogniowego. Nazajutrz 6 Pułk Artylerii Polowej Legio- nów, przy znacznym udziale 1 baterii walczącej pod in- nie wytrzymały, obydwaj nie mogliśmy opanować wybu- tensywnym ogniem nieprzyjacielskim, odparł silne na- chu łez i głośnego łkania. Myślałem, że żegnam mojego tarcia nieprzyjacielskie pod Trojewszczyzną, zadając przyjaciela już na zawsze. Los zrządził inaczej, ocaleli- bolszewikom ciężkie straty. Porucznik Gałązka odzna- śmy obydwaj”4. W listopadzie na podstawie amnestii czył się wybitnie, „stojąc na torze kolejowym stacji Bro- ogłoszonej z racji pierwszej rocznicy rewolucji bolszewic- wary (11 V [19]20) bronił dzielnie stację przed atakują- kiej zostali zwolnieni. Szczęśliwie Gałązka wyzdrowiał cym nieprzyjacielskim pociągiem pancernym. Pomimo i 6 grudnia odjechał pociągiem Międzynarodowego bardzo silnego ognia i wycofania się własnej piechoty Komitetu Czerwonego Krzyża do Warszawy, gdzie dotarł utrzymał się na pozycji, uszkodził pancerkę i zmusił ją po sześciu dniach. Schally przyjechał kilka dni później. do wycofania się. Czynem tym mężnym utrzymał stację Browary, która była kluczem przyczółka Browary–Ki- W służbie „boga wojny” podczas jów”6. Oddziały 1 Dywizji Piechoty Legionów zostały zlu- wojny z bolszewicką Rosją zowane z przyczółka trzy dni później i odeszły na odpo- Gałązka po przyjeździe do Warszawy od razu zgłosił czynek do Kijowa. się do służby wojskowej i został przyjęty z jednocze- Następnie Gałązka wziął udział w wypadzie na Borys- snym awansem na porucznika Wojska Polskiego. Jed- pol na tyłach bolszewików (20 km na wschód od Dnie- nak wyczerpany organizm i podupadłe zdrowie nie po- pru) przeprowadzonym przez dwa bataliony 1 Pułku zwoliły mu włączyć się natychmiast w szeregi tworzonej Piechoty Legionów. Celem wypadu było odcięcie od- armii. Otrzymał urlop zdrowotny i dopiero w lutym wrotu siłom przeciwnika wiążącym załogę polskiego 1919 r. rozpoczął służbę w formującym się w Nowym przedmościa Kijowa i zniszczenie tamtejszej stacji ko- Targu 3 Pułku Artylerii Górskiej, przemianowanym lejowej. Po południu 1 czerwca 1920 r. oddziały pol- w lipcu na 1 Pułk Artylerii Górskiej. Od stycznia 1920 r. skie załadowały się w Kijowie na barki i pontony i pod był pierwszym oficerem 1 baterii 1 Pułku Artylerii Gór- osłoną nocy popłynęły w dół Dniepru, a rankiem w rejo- skiej. W marcu bateria wyruszyła na front litewsko-bia- nie Kojłowa przybiły do wschodniego brzegu. Następ- łoruski, nad środkową Berezyną, gdzie została podpo- nie szybkim pochodem w wysokich zbożach, które do- rządkowana dowódcy 9 Dywizji Piechoty płk. Władysła- skonale maskowały kolumnę, niepostrzeżenie dotarły wowi Sikorskiemu, i niemal z marszu weszła do akcji. pod Boryspol. Porucznik Gałązka „Maszerując ze stra- Artylerzyści górscy 20 kwietnia 1920 r. ruszyli na połu- żą przednią rozbijał opór nieprzyjaciela ogniem

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 100

Płk Michał Gałązka, dowódca artylerii 5 Kresowej Dywizji Piechoty, Irak, 1943 r. Fot. Zbiory Jacka Gałązki przekazane Jerzemu Kirszakowi

Pożegnanie wieloletniego dowódcy 14 Pułku Artylerii Lekkiej płk. Michała Gałązki odjeżdżającego do Warszawy, by objąć stanowisko dowódcy 1 Grupy Artylerii, Poznań, 24 kwietnia 1936 r. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Płk Michał Gałązka wkrótce po Dowództwo 5 Kresowej Dywizji Piechoty. dotarciu z Wielkiej Brytanii na Na pierwszym planie dowódca dywizji Bliski Wschód, sierpień 1942 r. gen. bryg. Zygmunt Bohusz-Szyszko, za nim Fot. Zbiory Jacka Gałązki przekazane Jerzemu Kirszakowi dowódca artylerii dywizyjnej płk Michał Gałązka i zastępca dowódcy dywizji płk Nikodem Sulik, Irak, wiosna 1943 r. Fot. Zbiory Jacka Gałązki przekazane Jerzemu Kirszakowi

z otwartych pozycji. Po wszystkim”8. Szczęśliwie podczas odwrotu z Kijowa do otoczeniu grupy ze zniszczenia armat nie doszło, gdyż „przy przebijaniu się wszystkich stron pod Bo- przez linię rzeki Zdwiż, bronioną przez bolszewików, ryspolem, odpierał zacięte [por. Gałązka] śmiałym najazdem baterii na otwartą ataki z zimną krwią, oraz zmu- pozycję pod Nową Groblą 11 VI [19]20 w silnym ogniu sił ogniem plutonu [bateria na tę artylerii nieprzyjaciela zmusił celnym ogniem baterię akcję zabrała tylko dwa działa z czterema jaszczami nieprzyjacielską do milczenia, celnym ogniem na nie- amunicji] 2 nieprzyjacielskie pociągi pancerne do wy- przyjacielski przyczółek, zmusił nieprzyjacielską pie- cofania się. Swą przytomnością umysłu umożliwił chotę do cofnięcia się, umożliwiając rozwinięcie się w znacznej mierze spełnienie zadania grupy”7. Osta- własnego ataku piechoty i przejście przez most”9. tecznie Rosjanie wycofali się, a Polacy – ku rozpaczy Dzień później „celnym ogniem baterii przyczynił się po- mieszkańców Boryspola – o godz. 22.00 rozpoczęli od- ważnie do rozbicia kilku ataków nieprzyjacielskich bar- wrót do Kijowa. dzo silnych oraz szarży nieprzyjacielskiej kawalerii, tym Wobec przerwania frontu na południowym odcinku samym do utrzymania klucza pozycji Borodianka i wyjścia na tyły Armii Konnej Budionnego, z równocze- (umożliwienie wywiezienia taboru kolejowego z bogac-

snym oskrzydleniem od północy, polska 3 Armia mu- twem 3 Armii z Ukrainy)”10. Nieprzyjaciel poniósł tam siała wycofać się z Kijowa. Marsz rozpoczęto 10 czerw- bardzo ciężkie straty. Według relacji jednego z oficerów ¦

ca 1920 r. przy odciętych już drogach odwrotu. Przej- „Borodianka po zdobyciu przedstawiała okropny widok: ¦ ście na zachód postanowiono otworzyć impetem pierw- masy trupów bolszewickich poszarpanych przez ogień szego uderzenia. Jeden z młodszych oficerów 1 baterii artylerii polskiej zalegały główną ulicę tej wsi, przez wspominał: „Tego dnia wieczorem zwinęliśmy stanowi- którą trudno było przejść, a tym bardziej przejechać sko i cała bateria przeszła do opuszczonej cegielni nie- z działami”11. Wreszcie 15 czerwca por. Gałązka „odbił daleko rzeki [Zdwiż]. Po przybyciu na miejsce dowódca celnym ogniem atak nieprzyjacielski na Czopowicze, baterii zarządził zbiórkę. Bateria stanęła w dwuszeregu zadając nieprzyjacielowi bardzo ciężkie straty. Tym sa- i por. Gałązka po odebraniu raportu krótko przemówił mym przyczynił się w wielkiej mierze do utrzymania li- do żołnierzy. Powiedział, że jesteśmy otoczeni i że bę- nii”12. Następnie uczestniczył w dalszych walkach od- dziemy się przebijać. W przypadku, gdy już nie będzie wrotowych, między innymi w obronie Równego (8–10 można ciągnąć armat, zniszczymy je i pójdziemy z pie- lipca 1820 r.), aż do przejścia do kontrofensywy znad

chotą z karabinami. Spokój por. Gałązki udzielił się Wieprza. W działaniach tych „zdarzyło się, że por. Ga-

¦

¦

¦ ¦ nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ŻYCIORYSY HEROICZNE 101

awansował do stopnia podpułkownika. Ciekawą opinię za rok 1929 wystawił mu inspektor armii gen. dyw. Le- onard Skierski: „Wyjątkowo sympatyczna sylwetka ofi- cera o głębokim podłożu ideowym, b. zdolnego, wy- kształconego i pracowitego, a jednak skromnego w sa- moocenie. Dzięki tym zaletom zdobywa serca podwład- nych i otoczenia, oraz jest nader pożytecznym pomoc- nikiem dowódcy pułku. […] W ogóle b. dobry zastępca dowódcy pułku, doskonały materiał na dowódcę”15. Być może ta opinia zadecydowała, że już w styczniu 1930 r. został dowódcą 14 Pułku Artylerii Lekkiej, eli- tarnej 14 Dywizji Piechoty w Poznaniu. Pułkownik dypl. Stefan Rowecki, w owym czasie dowódca 55 Pułku Pie- choty tejże dywizji, wspominając kolegów dowodzących pozostałymi pułkami dywizji, pisał: „Była to, jak mówio- no, obsada »szturmowa«. Każdy z tych dowódców puł- ków miał opinię wybitną i reprezentował nieco różny, Uczestnicy kursu w Centrum Wyższych Studiów ale wspaniały typ dowódców. Toteż na manewrach Wojskowych w Szkocji. W dolnym rzędzie od prawej: 14 Dywizja Piechoty była nie do zwyciężenia, inne dywi- gen. dyw. Józef Zając, płk Michał Gałązka, płk dypl. 16 Tadeusz Münnich, szef Sztabu Naczelnego Wodza zje biła, jak chciała” . Dwa lata po objęciu dowództwa gen. bryg. Stanisław Kopański (nad gen. Zającem), 14 Pułku Artylerii Lekkiej Michał Gałązka awansował lato 1944 r. Fot. Zbiory Jacka Gałązki przekazane Jerzemu Kirszakowi do stopnia pułkownika (1 stycznia 1932 r.). Od marca 1936 r. był dowódcą 1 Grupy Artylerii w Warszawie. Dowódca grupy artylerii w czasie pokoju kierował wy- szkoleniem grupy, zaś w wypadku mobilizacji zostawał łązka kierował ogniem baterii siedząc na koniu, gdy ba- dowódcą artylerii Grupy Operacyjnej lub Armii. Gałązce teria została zaskoczona szarżą kozacką i zaledwo zdą- podlegały wszystkie oddziały artylerii stacjonujące na żyła odprzodkować i skutecznie obronić się”13. Podczas obszarze Okręgu Korpusu nr I. Bitwy Warszawskiej, 17 sierpnia 1920 r. objął dowódz- W trzeciej dekadzie marca 1939 r. mianowano go do- two I dywizjonu 1 Pułku Artylerii Piechoty Legionów, wódcą artylerii Armii „Modlin” gen. bryg. Emila Przedrzy- którym dowodził także w czasie bitwy nad Niemnem. mirskiego-Krukowicza. Zadaniem armii było opóźnianie Wcześniej, 1 września 1920 r. na rynku w Janowie od- działań nieprzyjaciela na najkrótszym kierunku z Prus była się pierwsza dekoracja Orderem Virtuti Militari żoł- Wschodnich na Warszawę. Na kwaterę sztabu armii nierzy 1 Dywizji Piechoty Legionów. W 1 Pułku Artylerii wybrano budynek Centrum Wyszkolenia Saperów

Piechoty Legionów czarno-granatową wstążeczką (krzy- w Modlinie, gdzie ostatecznie zainstalowano się ¦ że miały zostać wręczone w innym czasie) gen. Śmigły- 30 sierpnia 1939 r. -Rydz odznaczył dziewięciu żołnierzy, wśród nich trzech późniejszych generałów: Kazimierza Schallego, Win- W kampanii 1939 r., w wojsku centego Kowalskiego i Michała Gałązkę. Ten ostatni we Francji i w Wielkiej Brytanii 8 października 1920 r. awansował na kapitana. W pierwszych dniach wojny Gałązka przebywał wraz

z dowództwem armii w Modlinie, skąd – wśród ustawicz- ¦ Lata pokoju nych bombardowań lotniczych – próbował koordynować

¦ Z chwilą wejścia w życie rozejmu (18 października działania podległych mu oddziałów. W sytuacji odwrotu 1920 r.) 1 Pułk Artylerii Piechoty Legionów rozpoczął jednostek Armii „Modlin” 4 września na linię głównego służbę na linii demarkacyjnej, by po kilku relokacjach oporu Wisła – Narew dowództwo armii przeniosło się do w listopadzie 1922 r. ostatecznie stanąć w Wilnie. Jabłonny, skąd przemieściło się 7 września 1939 r. do W kwietnia 1924 r. Gałązka, który nadal dowodził I dy- Rembertowa, a wieczorem 10 września, ze względu na wizjonem, awansował do stopnia majora. Kwalifikujący zagrożenie wschodniego skrzydła armii, do Jeruzala (ok. oficerów 1 Pułku Artylerii Piechoty Legionów gen. dyw. 20 km na południe od Kałuszyna). Nazajutrz lotnictwo Jan Romer w opinii za rok 1926 napisał o nim: „inteli- nieprzyjacielskie zbombardowało miasteczko, wywołując gentny, fachowo dobrze wyszkolony, szkoli swój dyon liczne pożary i panikę wśród ludności, co wpłynęło nie- dobrze; na ogół bardzo dobry oficer”14. W czerwcu korzystnie na pracę dowództwa armii, które straciło wie- 1927 r. Gałązka został zastępcą dowódcy 6 Pułku Arty- le czasu na zaprowadzenie porządku i spokoju. Wtedy lerii Polowej w Krakowie, gdzie 1 stycznia 1929 r. też gen. Przedrzymirski-Krukowicz wyjechał na front,

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA

102

¦ powierzając w zastępstwie dowództwo płk. Gałązce. Przy- ¦ stąpiono 14 września do odtwarzania armii gen. Przedrzy- mirskiego, która wraz z Samodzielną Grupą Operacyjną „Narew” tworzyła teraz Front Północny gen. dyw. Stefana Dęba-Biernackiego. „Moja rola w tym okresie – wspomi- nał płk Gałązka – polegała na osobistej kontroli – co i w jakim stanie pozostało z artylerii w W[ielkich] J[ednost- kach] – na łapaniu po stacjach kolejowych, drogach, miej- scowościach, różnych plutonów art[ylerii], baterii, zwia- dów art[ylerii], kolumn amunicyjnych z W[ielkich] J[edno- stek] rozbitych na zachód od Wisły i w rejonie Lublina – tworzenie baterii, dyonów i przydzielanie do 1 D[ywizji] P[iechoty] i 41 D[ywizji] P[iechoty]”17. W kolejnych dniach, wykonując nakazany przez Naczelnego Wodza generalny odwrót armii polskiej w kierunku południowo-wschodnim, dowództwo Armii „Modlin” posuwało się po osi Włodawa – Chełm. Wieczorem 19 września otrzymało ono wiado- mość o wkroczeniu do Polski armii sowieckiej. Nazajutrz rano płk Gałązka wziął udział w poufnej odprawie ścisłe- go sztabu gen. Przedrzymirskiego, na której przedstawio- no zamiar gen. Dęba-Biernackiego przy- gotowania uderzenia przełamującego pod Tomaszowem Lubelskim, celem połączenia się z oddziałami gen. dyw. Tadeusza Piskora, a później wspólnego Spotkanie przyjaciół z okazji obchodów przebijania się na Węgry. Ostatecznie pięćdziesięciolecia powstania 1 Pułku w kilkudniowych zaciętych walkach zgru- Artylerii Lekkiej Legionów Józefa powanie armii gen. Dęba-Biernackiego Piłsudskiego. Od lewej: generałowie poniosło klęskę. Po nieudanej próbie Michał Gałązka, Wincenty Kowalski, przebicia się na Węgry, w obliczu nad- Kazimierz Schally, Londyn, sierpień 1964 r. Fot. Wacław Chocianowicz, Dzieje 1 Pułku Artylerii ciągających od wschodu wojsk sowiec- Lekkiej Legionów Józefa Piłsudskiego, Londyn 1967 kich (oddalonych zaledwie o 6–10 km), płk Gałązka – wraz z resztkami wojsk gen. Przedrzymirskiego – skapitulował przed Niemcami 26 września 1939 r. Gen. Michał Gałązka, 1970 r. lą załamania sytuacji we Francji w czerw- w miejscowości Piaski. Wyższych ofice- Fot. Zbiory Jacka Gałązki przekazane cu 1940 r. wraz z grupą oficerów rów przewieziono do Ostrowca Święto- Jerzemu Kirszakowi przedarł się do Saint-Jean-de-Luz nad krzyskiego. „Dnia 27 września – wspo- hiszpańską granicą, skąd na MS „Bato- minał płk Gałązka – zameldowałem gen. ry” odpłynął do Anglii. Od jesieni 1940 r. [Brunonowi] Olbrychtowi – jako najstarszemu grupy w składzie 7 Brygady Kadrowej Strzelców I Korpusu Woj- jeńców – że przy najbliższej okazji postaram się uciec ska Polskiego w Szkocji dowodził baterią, później dywizjo- z niewoli – i jechać do Francji i wstąpić do tworzącego nem artylerii lekkiej. Zadaniem 7 BKS było wzmocnienie [się] wojska polskiego, o swoim zamiarze ucieczki za- obrony miasta Rosyth i domu w majątku Donibristle. W lu- wiadomiłem prawie wszystkich st[arszych] of[icerów] tym 1941 r. płk Gałązka został dowódcą artylerii 7 BKS, zwłaszcza d[owódz]twa armii »Modlin«. Po dostarczeniu która weszła w skład zgrupowania 10 Brygady Kawalerii ubrania cywilnego przez robotnicę, przebrałem się Pancernej gen. Stanisława Maczka i otrzymała zadanie w samochodzie, uciekłem – a po dostarczeniu mi obrony portu i plaży w Montrose. W wykonaniu tego zada- dokumentów z magistratu m. Ostrowca – udałem się nia szczególna rola przypadła artylerii płk. Gałązki. wraz [ze] zbiegłym równocześnie mjr. dypl. pilotem Bohdanem Kleczyńskim przez N[owy] Sącz – Szczawni- Dowódca artylerii 5 Kresowej Dywizji cę – Koszyce do Budapesztu, gdzie dnia 26 X zamel- Piechoty na Bliskim Wschodzie dowałem się u attaché wojskowego”18. i Jednostek Wojska w Wielkiej Brytanii Po dwumiesięcznym pobycie w Budapeszcie Gałązka Wiosną 1942 r. zapadła decyzja utworzenia na Bliskim wyjechał do Francji, gdzie w marcu 1940 r. został komen- Wschodzie II Korpusu Strzelców pod dowództwem dantem Ośrodka Wyszkolenia Oficerów wBretanii. Z chwi- gen. Józefa Zająca, którego trzonem miała być 3 Dywizja

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ¦

¦

¦

¦

¦

¦ ¦

ŻYCIORYSY HEROICZNE 103

¦

¦

¦ ¦ Strzelców Karpackich oraz nowa 4 Dywizja Strzelców, któ- sku tym między innymi inspekcjonował podległe mu od- rą zamierzano utworzyć z uzupełnień uzyskanych ze działy artylerii. Szefem artylerii Jednostek Wojska Związku Sowieckiego. Kadra miała przybyć z Wielkiej Bry- w Wielkiej Brytanii był do demobilizacji Polskich Sił tanii. Pułkownik Gałązka został wyznaczony na dowódcę Zbrojnych, czyli do września 1946 r. artylerii projektowanej 4 Dywizji Strzelców. Po długiej i nie- Po demobilizacji osiedlił się w Szkocji. Ukończył sze- bezpiecznej morskiej podróży wraz z innymi oficerami ściomiesięczny kurs kupiecki; pracował między innymi przybył pod koniec lipca 1942 r. do Palestyny. Wkrótce jako monter chłodziarek i nocny stróż. Należał do Koła pomysł utworzenia 4 Dywizji Strzelców i w ogóle II Korpu- Generałów i Pułkowników byłych wyższych dowódców. su Strzelców upadł, gdyż po ostatecznej ewakuacji Armii W 1954 r. wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, Polskiej ze Związku Sowieckiego w sierpniu 1942 r. do gdzie od dwóch lat przebywał już jego starszy syn Ja- Iranu, a później Iraku, i po połączeniu jej z jednostkami cek (1924–2018) – absolwent Korpusu Kadetów nr 2 ze Środkowego Wschodu utworzono Armię Polską na w Rawiczu, podporucznik 2 Pułku Artylerii Motorowej Wschodzie pod dowództwem gen. dyw. Władysława An- 1 Dywizji Pancernej, ranny w marcu 1945 r. w Holandii. dersa. W jej składzie płk Gałązka został w październiku W latach 1954–1959 pułkownik pracował jako go- 1942 r. dowódcą artylerii 5 Dywizji Strzelców, przemiano- niec w American Optical Company. Uczestniczył w pra- wanej w styczniu 1943 r. w 5 Kresową Dywizję Piechoty. cach wielu organizacji, między innymi był członkiem In- Trzon jego artylerii stanowiły: 4 Kresowy Pułk Artylerii Lek- stytutu Józefa Piłsudskiego w Ameryce z siedzibą kiej, 5 Wileński Pułk Artylerii Lekkiej i 6 Lwowski Pułk Ar- w Nowym Jorku, a także Stowarzyszenia Polskich Kom- tylerii Lekkiej. W lipcu 1943 r., w przewidywaniu zbliżają- batantów w Stanach Zjednoczonych. Został 15 sierp- cych się działań bojowych, na bazie Armii Polskiej na nia 1962 r. awansowany do stopnia generała brygady Wschodzie utworzono nowy 2 Korpus Polski, włączając przez Prezydenta RP na Uchodźstwie Augusta Zale- doń między innymi 3 Dywizję Strzelców Karpackich, skiego. Wziął udział w uroczystym zjeździe z okazji 5 Kresową Dywizję Piechoty i 2 Brygadę Pancerną, oraz pięćdziesięciolecia powstania 1 Pułku Artylerii Legio- rozpoczęto jego przesunięcie do Palestyny. nów w sierpniu 1964 r. w Londynie, gdzie spotkał się W trakcie przygotowań do wyjazdu na front włoski ze starymi przyjaciółmi, między innymi generałami płk Gałązka uległ we wrześniu 1943 r. w Tel Awiwie Szallym i Kowalskim. ciężkiemu wypadkowi samochodowemu (zderzenie Zmarł 13 maja 1972 r. na atak serca w szpitalu z taksówką), w wyniku którego doznał pęknięcia pod- Mercy Memorial w Springfield w stanie Massachusetts. stawy czaszki, uszkodzenia oka, złamania obojczyka Urna z prochami spoczęła w kwaterze legionowej na oraz palców, i musiał poddać się długotrwałemu lecze- cmentarzu przy ulicy Nowotarskiej w Zakopanem. niu. Ze względu na stan zdrowia nie mógł już wrócić na W maju 1995 r. w rodzinnej Trzetrzewinie odbyła się zajmowane wcześniej stanowisko. Tym samym nie da- uroczystość nadania imienia gen. Gałązki tamtejszej ne mu było wziąć udziału w dalszych walkach, do któ- szkole podstawowej.  rych przygotowywał się przez bez mała cztery lata służ- by w Polskich Siłach Zbrojnych na Obczyźnie. JERZY KIRSZAK doktor habilitowany, pracownik Instytutu Pamięci Po długim leczeniu rozkazem dowódcy 5 Kresowej Dy- Narodowej i Wojskowego Biura Historycznego. Specjalizuje się w historii wizji Piechoty z 2 lutego 1944 r. został przeniesiony do wojskowości pierwszej połowy XX w. oraz biografistyce kadry oficerskiej Polski niepodległej i na emigracji. Autor m.in. monografii Generał Kazi- Rezerwy Oficerskiej Ośrodka Zapasowego Armii, a póź- mierz Sosnkowski 1885–1969; Armia Rezerwowa gen. Sosnkowskiego niej jeszcze odesłany na dalszą rehabilitację do Wielkiej w roku 1920; Twórca niepodległej. Józef Piłsudski 1867–1935 (wspólnie Brytanii. Po wyleczeniu od lipca 1944 r. przebywał na z Markiem Gałęzowskim); Generał Roman Szymański. Żołnierz Pierwszej Kompanii Kadrowej, zdobywca Monte Cassino. pięciomiesięcznym kursie w Centrum Wyższych Studiów Wojskowych w Szkocji. Kurs miał na celu przygotowanie 1 K. Schally, Wspomnienia żołnierskie z Legionów i rewolucji bolszewickiej, 2 3 ok. 30 wyższych oficerów do dowodzenia nowoczesnymi Londyn 1977, s. 52. Tamże, s. 26, 27. Cyt. za: H. Bagiński, Wojsko Polskie na Wschodzie 1914–1920, Warszawa 1921, s. 320. 4 K. Schally, Wspomnie- jednostkami w związku z projektowaną rozbudową Pol- nia…, s. 68. 5 Cyt. za: J. Lewandowski, Zarys historii wojennej 1-go pułku arty- skich Sił Zbrojnych. Jeden z uczestników kursu tak scha- lerii górskiej, Warszawa 1929, s. 7. 6 CAW, Kol. Gen., Michał Gałązka, 7 8 rakteryzował Gałązkę: „Góral – legionista, dobry Polak I.480.154, Wniosek na odznaczenie Virtuti Militari, k. 89. Tamże. Cyt. za: W. Chocianowicz, Dzieje 1 Pułku Artylerii Lekkiej Legionów Józefa Piłsudskie- i kolega, przyjemny i rozumny człowiek, doskonały artyle- go, Londyn 1967, s. 335. 9 CAW, Kol. Gen., Michał Gałązka, I.480.154, Wnio- rzysta”19. Jak wiadomo, do poważniejszej rozbudowy Pol- sek na odznaczenie Virtuti Militari, k. 89. 10 Tamże. 11 Cyt. za: W. Chocianowicz, 12 skich Sił Zbrojnych, jak planowanego połączenia I Kor- Dzieje 1 Pułku…, s. 343. CAW, Kol. Gen., Michał Gałązka, I.480.154, Wnio- sek na odznaczenie Virtuti Militari, k. 89. 13 W. Chocianowicz, Dzieje 1 Pułku…, pusu i II Korpusu w jedną armię na froncie zachodnim, s. 350. 14 IJP/A, Arch. J. Piłsudskiego, 1, t. 54 e., Opinie o oficerach 1926– nie doszło i większość absolwentów kursu nie otrzymała 1935, brak paginacji. 15 Tamże. 16 S. Rowecki, Wspomnienia i notatki autobio- 17 przydziałów liniowych i sztabowych. W grudniu 1944 r. graficzne (1906–1939), Warszawa 1988, s. 132. IPMS, Relacja płk. M. Gałązki z kampanii wrześniowej, B. I. 19.b/4, k. 27, 28.18 Tamże, k. 37, pułkownik został mianowany szefem artylerii w Dowódz- 38. 19 CAW, WBBH, IX.5.21.50, Płk Adam Zakrzewski, Relacja. Wojsko Polskie twie Jednostek Wojska w Wielkiej Brytanii. Na stanowi- w Wielkiej Brytanii w latach 1939–1946, cz. VI, k. 545.

¦ nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ¦ ¦ 104104 WOJENNE EPIZODY W POLU, CZYLI BOHATERSTWO W BŁOCIE I WE KRWI

Stanisław Rembek w wojnie polsko-bolszewickiej był kanonierem 1 baterii 10 Kaniowskiego Pułku Artylerii Polowej. Walczył nad Dźwiną, pod Warszawą i Zamościem. Na kanwie swych przeżyć stworzył niedoścignione dzieło – powieść W polu.

PIOTR KORCZYŃSKI

ejdźmy w sam środek opisywanej przez – Çaira! – odkrzyknął radośnie i szarpnął dwukrotnie Stanisława Rembeka bitwy: za język spustowy. „Nagle wśród tej obustronnej wrzawy Horbaczewski prasnął swoim naganem, jakby to był buchnął karabinowy wystrzał. Paprosiński kawał rozpalonego żelaza, zwinął się w jakiś skompli- Wobejrzał się instynktownie i zobaczył Piesika. Klęczał kowany kłąb i trzepnął całym swym ciężarem o ziemię, on na lewym kolanie ze swym zwykłym uśmiechem roz- aż się zakurzyło”1. targnienia na twarzy i palił raz po raz. Dwóch biegnących bolszewików wywróciło się jeden po Materiał na film drugim, jakby się potknęli niespodzianie. Reszta skłębiła Gdyby ten opis iście westernowego pojedynku został się niby dym ogniska, kiedy wiatr w nie dmuchnie. udanie przetłumaczony na język angielski i cudem dostał – Stój! Stój!... waszu mać! – wrzasnął dobiegający się w ręce reżyserów filmowych Sama Peckinpaha lub właśnie do pierwszego szeregu komisarz czy oficer. Sergia Leone, to z pewnością na podstawie W polu po- Natknąwszy się na odwracającego się właśnie wstałoby kolejne arcydzieło, równie głośne jak Dzika ban- krasnoarmiejca, strzelił mu niespodzianie prosto da i Dobry, zły, brzydki, wówczas cały świat dowiedziałby w twarz. Żołnierz wrzasnął nieludzko i chwyciwszy się się o wyjątkowej wojnie 1920 r. I nieprzypadkowo wymie- oburącz za głowę potoczył mu się pod nogi niby spada- niono tutaj reżyserów parających się westernem, gdyż jący z wysoka tobół. książka Rembeka jest napisana w istotnie westernowym Paprosińskiemu na ten widok zęby ścierpły z niena- stylu, a przy tym to arcydzieło literatury wojennej klasy wiści. Nie wiedząc nawet kiedy, wypalił ze swego para- światowej. Przesada? Kiedy w 1937 r. powieść pojawiła bellum, aż mu rękę szarpnęło. się w księgarniach, Maria Dąbrowska z miejsca zgłosiła ją Czerwony oficer obejrzał się w jego stronę. Miał sil- do nagrody „Wiadomości Literackich”, twierdząc, że jest nie opaloną twarz o niezwykle regularnych i drobnych ona lepsza od Na Zachodzie bez zmian Ericha Marii Re- rysach, wielkie błyszczące oczy i olśniewająco białe zę- marque’a. Pisarka argumentowała: „W polu wydaje się by. Paprosiński przypomniał sobie natychmiast ten pe- pod niejednym względem lepsze od Remarque’a. Rem- łen wdzięku skurcz warg tak pożądanych przez kobiety, bek ustrzegł się szczęśliwie »stylu« reportażowego oraz nerwowych i zarazem jak gdyby zmęczonych. Poznał sztucznej, często formalnej prostoty. Dał w przeżyciach Horbaczewskiego. jednej kompanii obraz wojny wręcz wstrząsający i bardzo Moja wojna jest taka, jaka jest rzeczywiście. STANISŁAW REMBEK

Ten poznał go również i roześmiał się jednym z naj- serdecznie polecam go uwadze, sercu i myśli sędziów”2. czarowniejszych swoich uśmiechów. Ostatecznie Rembek otrzymał w tym konkursie drugą na- – Çava, monsieur? – zawołał jasnym, wesołym głosem. grodę, ale za to w sierpniu 1939 r. W polu przyznano Jego nagan zadrgał przy tym szybko i trzy rude ję- ustanowioną przez Henryka Sienkiewicza nagrodę Kasy zyczki zamigotały w wylocie. Literackiej z funduszu im. Franciszka Salezego Lewenta- Paprosiński roześmiał się również z całego serca. la. Książkę uznano za najlepszą powieść ostatniego pię- Śmieszne wydało mu się to niespodziane odnowienie ciolecia. Niestety, wybuch II wojny światowej zahamował paryskiej znajomości, jak również okoliczności, że od jej należyte rozpropagowanie, na które zasługiwała, a po pierwszego wejrzenia wzięli się na muszki. 1945 r., z wiadomych przyczyn, nie można było o niej

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 105 W POLU, CZYLI BOHATERSTWO W BŁOCIE I WE KRWI

SZER. JÓZEF KALICIŃSKI Jeden z tysięcy walecznych, których Stanisław Rembek unieśmiertelnił w powieści W polu. Kaliciński w Bitwie Warszawskiej był ciężko ranny. Fot. Archiwum Piotra Korczyńskiego 106

Polscy żołnierze w polu, 1920 r. Fot. Archiwum Piotra Korczyńskiego

zbyt wiele mówić ani jej wznawiać. Książka wprawdzie z paryskich studiów, antycarskiej konspiracji lub wręcz ukazała się w 1958 r. w paryskim Instytucie Literackim z carskiej armii, którzy za ojczyznę obrali Polskę lub Jerzego Giedroycia, ale to tylko spowodowało, że Rem- czerwoną Rosję. Z jakiego powodu więc chłopi, robotni- bekowi ostatecznie zamknięto możliwość publikowania cy i studenci z Wojska Polskiego pobili chłopów, robotni- w kraju. Niezłomny pisarz pozostał wierny przekona- ków i studentów z Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwo- niom aż do śmierci w 1985 r. nej? Rembek daje jasną odpowiedź. Nie zdecydował o tym geniusz tego czy innego wodza lub nadprzyrodzo- Bez patosu i brązu ne moce, którym przypisywano później Cud nad Wisłą, Wydawałoby się, że po 1989 r. dzieło Stanisława lecz przywiązanie chłopskich żołnierzy do ziemi i strach, Rembeka powinno odzyskać zasłużoną pozycję. Jednak mimo kilku wznowień powieści, tak się nie stało. Także polska kinematografia niezbyt interesowała się historią We mnie, w świecie – walki i zagłady kompanii por. Fidelisa Paprosińskiego. Nie wszystko można tłumaczyć brakiem funduszy na ki- grób: dwa słowa! no batalistyczne z prawdziwego zdarzenia. Wszak wysi- lono się na 1920 Bitwę Warszawską Jerzego Hoffmana, Umiem trzecie… która byłaby filmem o niebo lepszym, gdyby reżyser i je- go scenarzyści zainspirowali się Rembekiem. Być może Grabarzowa chodzi tutaj o bezkompromisowy obraz zmagań polsko- Dłoń żelazem je -bolszewickich, który pisarz zawarł w książce, bazując na własnych przeżyciach. Nie ma w niej miejsca na patos dokończy. i brązowienie. Nie znajdzie się na jej kartach pięknych obrazków z polskimi ułanami na obdartych czerwonoar- CYPRIAN KAMIL NORWID mistów szarżującymi z uśmiechem na twarzach i w nie- nagannie odprasowanych mundurach. Po prawdzie że bolszewicy im tę ziemię odbiorą. Za to żołnierz polski w opisie Rembeka obie strony są równie obdarte, głod- gotów był się bić do ostatniej kropli krwi, znosić najgor- ne i taplające się w tym samym błocie. Odróżniają się je- sze trudy i głód w okopach. Zdolny był podnosić się po dynie orzełkami i czerwonymi gwiazdami na sfatygowa- każdej klęsce do kolejnej bitwy. Porucznik Paprosiński, nych czapkach. Rembek odsłania nie dość i dziś oczywi- główny bohater książki, szlachcic po studiach w Paryżu, stą prawdę, że w istocie stanęły naprzeciw siebie dwie z coraz większym szacunkiem odnosił się do swych żoł- w przeważającej masie chłopskie armie. Zarówno w Woj- nierzy – prostych chłopów. Kiedy zobaczył swą kompa- sku Polskim, jak i w Armii Czerwonej wielu żołnierzy cha- nię pierwszy raz, to przypomniał sobie słynne zdanie rakteryzowało się słabą świadomością narodową i ide- z Wesela Stanisława Wyspiańskiego: „»Myśmy wszystko ową, a prowadzeni byli do boju często, jak to widać w cy- zapomnieli! Mego ojca piłą rżnęli…«. Piłą? Jezus, Maria! towanym na początku fragmencie, przez byłych kolegów Jakie jest uczucie człowieka rżniętego piłą?... Wzdrygnął

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJENNE EPIZODY 107

się. Obok niego Kamasiński obwiązywał rękę Rembeka w zupełności świadczą o stosunku Paprotce. Ten rozglądał się na wszystkie stro- obu autorów do wzajemnego zabijania się. ny w podnieceniu bojowym, a spotkawszy Dodajmy, że ani jeden, ani drugi nigdy nie de- wzrok Paprosińskiego zawołał zuchowato: klarował się jako pacyfista”6. Trafna uwaga. – Dwa palce mi urwali, te kozie syny! Stanisław Rembek w istocie pokazał W polu, Ale i jeszcze tak mogę strzelać i swojego jak w błocie i krwi rodzi się autentyczna mi- nie daruję! łość do ojczyzny. To jest to ostanie Norwidow- Radość brzmiała w jego głosie. Widać było skie słowo, które „grabarzowa dłoń żelazem jednak, że mimo okazywanej brawury cieszył kończy”. Ten cytat otwiera również powieść. się na myśl, iż okaże się już niezdolny do Na koniec przywołane zostanie osobiste służby liniowej i odejdzie na tyły, do cudowne- wspomnienie żołnierza 1920 r. Podobnie jak go świata, w którym nigdy prawie nie strzela bohaterowie Rembeka, pochodził on ze wsi. się do człowieka”3. Tacy są oficerowie i żoł- Do końca życia twierdził, jak go wyuczono nierze w powieści Rembeka, ale kiedy przy- w ck szkole, że jest polskojęzycznym Austria- chodzi do prawdziwej bitwy: „Polskich strzel- kiem. W 1920 r. ze swej podkarpackiej wsi, ców ogarnęło przerażenie. Oglądali się nie- która swego czasu znajdowała się w epicen- pewnie na Paprosińskiego i na siebie. Dzieli- trum rabacji, został wzięty do wojska i wysła- ło ich najwyżej sto kroków od rozjuszonych, ny na front przeciw Moskalom. Nie bardzo rwących się do walki na bagnety wrogów. nawet zdążył sobie uświadomić, że znalazł Naraz jeden ze szturmujących potoczył się się w Wojsku Polskim, ale Moskali nienawi- w dół niby silnie kopnięty kamień. Reszta dził szczerze za ich krótką, lecz brutalną oku- zawahała się widocznie. Kilku zatrzymało się pację wsi w czasie bitwy pod Gorlicami nawet niepewnie. Wtedy okop ryknął. Był to w 1915 r. Dali wtedy Kozacy parafii Rozem- ryk zamkniętych w klatkach drapieżców, do bark (obecnie Rożnowice), jak się z niemiec- których niesforna gawiedź przysunęła się zbyt ka zwała, mocno we znaki! Bił się więc z Mo- blisko. […] [Paprosiński] Ujrzał wokół szerokie skalem dzielnie (nie utożsamiając ich z bol- zamachy strzelców, rzucających ręczne grana- szewizmem), aż został ranny w wielkiej wrze- ty, usłyszał głuche wybuchy, potem trysnęły śniowej bitwie nad Niemnem. Niedaleko uje- słupki błota i trawy i bolszewicy zaczęli walić chał w pociągu sanitarnym, bo doszło do ka- się na ziemię, zrywać i uciekać”4. tastrofy. Jego pociąg zderzył się z innym po- ciągiem sanitarnym, co zawsze podkreślał ja- Żołnierze wygrali tę wojnę ko szczęśliwy traf, gdyż jeśliby sanitarka zde- Prozę Stanisława Rembeka należy przyrów- rzyła się z pociągiem amunicyjnym, nikt by nać jeszcze do jednego klasyka światowej li- już z tego żywy nie wyszedł. A tak, słabując teratury wojennej. Mianowicie do Izaaka Ba- z upływu krwi, na bosaka, zarośnięty i obdar- bla. Ten słynny rosyjski pisarz – czekista pod- ty, jak sienkiewiczowski „Bartek zwycięzca”, czas wojny domowej w Rosji 1917–1922 – wrócił do swej galicyjskiej nędzy, którą odzie- jako Kiriłł Wasyliewicz Lutow w 1920 r. zacią- dziczyła po ck monarchii wolna Polska. A jed- Okładki książek Stanisława Rembeka gnął się w Odessie do osławionej I Armii Kon- nak po tej wojnie z Moskalem w 1920 r. coś Fot. Dominik Kaźmierski nej Siemiona Budionnego. Pełnił w niej funk- w jego sercu kołatało się nowego, bo zawsze cję politruka, redaktora frontowej gazety i ko- ze łzami w oczach wspominał frontowych to- respondenta wojennego. Babel w swej Armii warzyszy – „takie same nyndze jak jo”. Ten konnej nie ukrywał ani rabunków, ani gwał- weteran nazywał się Alfons Fugiel, miał sto- tów, ani mordów dokonywanych pod płasz- pień strzelca i był dziadkiem autora tego tek- czem niesienia idei rewolucji. W swym Dzien- stu. Wypisz wymaluj – bohater W polu Stani- niku 1920, pod datą 2 sierpnia 1920 r. zapi- sława Rembeka.  sał krótko: „Nienawidzę wojny”5. Opublikowa- nie Armii konnej wywołało protesty Budionne- PIOTR KORCZYŃSKI redaktor kwartalnika „Polska Zbrojna. go i jego towarzyszy. Izaak Babel w 1939 r. Historia”, publicysta, autor książek, m.in. Dawno temu na Dzi- kim Zachodzie; Dla ojczyzny ratowania: szubienica, pal i kula. został aresztowany i stracony w styczniu na- Dyscyplina w dawnym Wojsku Polskim. stępnego roku. Jak trafnie zauważył Wojciech 1 S. Rembek, W polu, Warszawa b.r.w., s. 104–105. 2 Cyt. za: G. Moskal- Chmielewski: „Wstrząsający opis rzezi na jeń- ska, Stanisław Rembek (1901–1985), „Miesięcznik Prowincjonalny” 2008, nr 1, s. 34. 3 S. Rembek, W polu, s. 99. 4 Tamże, s. 94–95. cach, jakich dopuszczali się bolszewicy u Ba- 5 I. Babel, Dziennik 1920, Warszawa 1990, s. 44.6 W. Chmielewski, bla, okrucieństwa dnia codziennego w prozie Posłowie, [w:] S. Rembek, W polu, s. 357.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 108108 SOJUSZE GENERAŁA WEYGANDA LOSY NIEOCZYWISTE

Generał Maxime Weygand był postacią niejednoznaczną: szef sztabu marsz. Ferdinanda Focha, „zbawca Polski”, naczelny wódz, kapitulant…

WOJCIECH MAZUR

lipcu 1920 r. sytuacja niedawno odrodzo- tyczne i ekonomiczne koszty, jak i postawę skrajnie nej Rzeczypospolitej niemal z dnia na zmęczonych Wielką Wojną społeczeństw. Przewidując dzień przedstawiała się coraz bardziej więc, że reakcja Moskwy na skierowane do niej propozy- dramatycznie. Przełamanego przed mie- cje przerwania ofensywy nie będzie pozytywna, zachod- Wsiącem frontu mimo wysiłków nie udawało się odtwo- ni przywódcy podjęli uzgodnienia w sprawie wysłania do rzyć, w głąb kraju parli żołnierze bolszewickich armii, Warszawy misji wojskowo-politycznej dla rozeznania się a ich dowódcy – Michaił Tuchaczewski i Siemion w sytuacji oraz dostarczenia walczącym Polakom przy- Budionny – wydawali się pewni ostatecznego zwycię- najmniej moralnej i technicznej pomocy lub też, jak stwa. Próby zwrócenia się o pomoc do przywódców twierdził w Warszawie poseł Królestwa Włoch France- państw zachodnich podjęte wobec perspektywy wojen- sco Tommasini, „zamaskowania rzeczywistej niemocy nej klęski i ponownej utraty świeżo odzyskanej niepod- sprzymierzonych”2. Inicjatorzy przedsięwzięcia istotnie ległości – przyniosły gorzkie owoce. Pod naciskiem nie- nie byli przekonani o jego powodzeniu. Propozycja chętnego Polsce szefa brytyjskiego rządu Davida Lloy- Lloyda George’a, by na czele wojskowej części misji da George’a premier Władysław Grabski musiał zgo- stanął sam marsz. Ferdynand Foch, została odrzucona dzić się na niezwykle poważne ustępstwa: wycofanie przez stronę francuską, która nie chciała narażać na wojsk polskich na Linię Curzona i uznanie jej za pod- potencjalny szwank jego autorytetu. Ostatecznie więc stawę rozmów rozejmowych z bolszewicką Rosją, a tak- zadecydowano, że nad Wisłę zostanie skierowany szef że oddanie w ręce mocarstw ententy decyzji w sprawie sztabu Focha, gen. Maxime Weygand. granicy z Litwą, przynależności Śląska Cieszyńskiego oraz przyszłości Galicji Wschodniej i stosunków Polski Bohater Wielkiej Wojny i Gdańska. W zamian za to uzyskał obietnicę, że jeśli Weygand, urodzony w 1867 r. w Brukseli, miał już strona bolszewicka odmówi proponowanego rozejmu, za sobą długą i błyskotliwą karierę. Początki jego życia to „Sprzymierzeni dadzą Polsce wszelką pomoc, spe- owiewała tajemnica. Oficjalnie był dzieckiem niezna- cjalnie w materiale wojennym, […] celem umożliwienia nych rodziców, a historię jego narodzin łączono w spe- narodowi polskiemu obrony jego niepodległości”1. kulacjach z osobami tak znakomitymi, jak król Belgii Materiału wojennego zachodni sygnatariusze tego Leopold I, jego syn i następca Leopold II, cesarzowa układu nie mieli jednak do odstąpienia wiele, o czym Meksyku Charlotta, dowódca posiłkującego tam armię z góry uprzedzono Polaków. Zbrojna interwencja z ich francuską belgijskiego korpusu płk Alfred Van der strony nie wchodziła w grę zarówno ze względu na poli- Smissen. Nowe nazwisko i francuskie obywatelstwo

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA SOJUSZE 109

Maxime Weygand – minister w rządzie Vichy. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe 110 SOJUSZE

Generał Maxime Weygand podczas spotkania zakoń- czonego podpisa- niem zawieszenia broni między Niemcami a ententą w Compiègne. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 111

młody Belg uzyskał dopiero w 1888 r. po mianowaniu go strofę” i w efekcie pozbawić moralnego autorytetu. na stopień podporucznika 4 Pułku Dragonów i usynowie- Przestrogi pozostały bezskuteczne – rano 25 lipca niu przez pochodzącego z szanowanej alzackiej rodziny 1920 r. misja dotarła do Warszawy, gdzie powitano ją François Josepha Weyganda. gorąco. Wieczorem jej członków przyjął w Belwederze Następne lata wyznaczały młodemu oficerowi kolejne Józef Piłsudski, dając do zrozumienia, że bardziej niż awanse – aż do osiągniętego w 1912 r. stopnia podpuł- na wojskowym doradztwie zależy mu na dostawach kownika. Rok później Weygand trafił do Centrum Wyż- sprzętu wojskowego i udrożnieniu jego tranzytu przez szych Studiów Wojskowych w Paryżu, gdzie zwrócił uwa- Gdańsk. Nieco później, w trzygodzinnej nocnej rozmo- gę gen. Josepha Joffre’a. To sprawiło, że mimo iż udział wie z samym już Weygandem, polski Naczelny Wódz w I wojnie światowej rozpoczął jako zastępca dowódcy inaczej rozkładał akcenty. „Narzeka na sojuszników, 5 Pułku Huzarów, to już jesienią 1914 r. został sztabow- na łączność, na tyły; zbawienie widzi w interwencji cem u boku dowodzącego IX Armią Focha, a w sierpniu wojsk alianckich, ale nie dowodzi w sensie, jakie na- 1916 r. – generałem. Podczas wojny przez większość uczył mnie Pan nadawać temu słowu: brak tu stanow- czasu pozostawał związany z Fochem, dzieląc jego losy czych rozkazów, brak kontroli, brak dyscypliny”3 – – aż po stanowisko szefa sztabu generalissimusa armii relacjonował francuski generał w korespondencji alianckich i uczestnika zakończonych 11 listopada do Focha. Obaj rozmówcy nie potrafili się porozumieć: 1918 r. rozmów w słynnym wagonie w lasku Compiègne Piłsudski pytał z przekąsem, ile jego gość przywiózł niedaleko stacji kolejowej w Rethondes. Funkcję tę za- dywizji, wiedział też, że przybysz może dążyć do pozba- chował po ustaniu działań zbrojnych. wienia go funkcji dowódczych. Ta ostatnia obawa nie W następnych miesiącach wielokrotnie stykał się okazała się zasadna: Weygand zdał sobie sprawę, w ramach związanych z nią obowiązków ze sprawami że próba osłabienia autorytetu Naczelnika Państwa dotyczącymi Polski, które zarówno Foch, jak i Weygand mogłaby przynieść więcej szkody niż pożytku, gdyż to starali się traktować życzliwie, widząc w Rzeczypospoli- Piłsudski podejmuje najważniejsze decyzje i on też bar- tej przeciwwagę dla osłabionych, ale wciąż groźnych Nie- dzo dobrze zna wojsko. Równocześnie jednak stwier-

MAXIME WEYGAND ZDAŁ SOBIE SPRAWĘ, ŻE PRÓBA OSŁABIENIA AUTORYTETU NACZELNIKA PAŃSTWA MOGŁABY PRZYNIEŚĆ WIĘCEJ SZKODY NIŻ POŻYTKU, GDYŻ TO JÓZEF PIŁSUDSKI PODEJMUJE DECYZJE. miec oraz partnera w poskramianiu bolszewickiego nie- dził, że polski Naczelny Wódz jest raczej politykiem niż bezpieczeństwa. Miała ona także stanowić ekspozyturę wojskowym, dowodzić zaś nie potrafi – „brak rozkazów, francuskich wpływów we wschodniej części kontynentu. telegramów, telefonów, brak kontroli, i dlatego efekt Ich utwierdzanie, zdaniem Paryża, utrudniał marsz. Jó- jest opłakany”4. Tu więc przede wszystkim zef Piłsudski – nad Sekwaną uznawany za skłonnego do widział rolę dla siebie i oficerów Francuskiej Misji Woj- działań awanturniczych wojskowego dyletanta z dwu- skowej, która już od ponad roku działała w Polsce pod znaczną przeszłością radykalnego socjalisty i sojusznika komendą gen. Paula Henrysa. „Dowódcą armii polskiej mocarstw centralnych. Zadaniem Weyganda miała więc powinien być jedynie Polak” – podkreślał jednak sta- być także redukcja rzekomych szkodliwych wpływów Na- nowczo Weygand5. czelnika Państwa i Naczelnego Wodza, choćby poprzez przejęcie tej ostatniej funkcji. Ku Bitwie Warszawskiej Ostatecznie Weygand nie objął żadnej kluczowej Misja nad Wisłą funkcji, zostając doradcą szefa Sztabu Generalnego, Członkowie misji – w której skład oprócz Weyganda który do gabinetów polskich wojskowych wkraczał, weszli jeszcze m.in. francuski ambasador w Waszyngto- jak sam to określał: „z dobrą miną, dobrymi pieniędz- nie Jean Jules Jusserand, brytyjski ambasador w Berli- mi, i udzielając wsparcia, o które proszono”6. Mimo nie Edgar Vincent wicehrabia D’Abernon, a także dyrek- „dobrej miny” jego sytuacja nie była jednak komforto- tor Operacji Wojskowych War Office gen. Percy Radcliffe wa. Z Piłsudskim nie zdołał nawiązać nici porozumie- – w drogę wyruszyli 22 lipca 1920 r., do Polski zmierza- nia, choć, mając go za wojskowego dyletanta, jako jąc przez Pragę, gdzie bezskutecznie próbowano ich od- człowieka darzył szacunkiem. Przez szefa Sztabu wodzić od dalszej podróży, która, jak przekonywali cze- Generalnego gen. Tadeusza Rozwadowskiego przyjęty scy politycy, wplątać by miała aliantów w „polską kata- zrazu życzliwie, rychło znalazł się z nim w konflikcie, 112

powodowanym zarówno przez różnice osobowości, zachodu. Szczegóły planowanej akcji, zawarte w rozka- jak i wojskowych koncepcji. Niebawem obaj generało- zie o fikcyjnym numerze 10 000, ustalono po południu wie, pracując w sąsiednich pokojach, porozumiewać 10 sierpnia 1920 r., podczas konferencji Piłsudskiego, zaczęli się głównie pisemnie – ku rozbawieniu Piłsud- Rozwadowskiego, Weyganda i nowo powołanego na skiego, który poufnie prosił Weyganda o powściąganie stanowisko ministra wojny gen. Kazimierza Sosnkow- nadmiernej wyobraźni znanego ze zmienności myśli skiego. „Pracuję, misja jest wykorzystywana na wszyst- i nastrojów swego szefa sztabu. Na przedstawioną mu kich szczeblach, aby uniknąć błędów; nie możemy nic 9 sierpnia 1920 r. propozycję objęcia obowiązków sze- zrobić z morale walczących, którzy będą odgrywać fa Sztabu Generalnego Weygand, po wahaniach i kon- główną rolę. To jest sprawa Piłsudskiego, a on tego nie sultacji z Paryżem, odpowiedział odmownie. Uznał, że robi” – informował Focha dzień później Weygand 8. nie zna dostatecznie zagadnień, z którymi na oferowa- nym mu stanowisku musiałby się zmierzyć, a zmiana „Czysto polskie zwycięstwo”? na szczytach wojskowej hierarchii mogłaby się odbić Przyjęta koncepcja została z powodzeniem zrealizo- fatalnie na zaawansowanych już przygotowaniach do wana kilka dni później. Sukces odniesiony w starciu kontrofensywy. Równocześnie, niemal od początku po- określonym mianem Bitwy Warszawskiej lub bitwy nad bytu w Warszawie, Weygand działał na rzecz zapewnie- Wisłą był spektakularny. Niebawem jednak okazało się, nia Polsce niezbędnej pomocy materiałowej i finanso- że ma on wielu ojców, a spór wokół autorstwa planu wej. Słane do Paryża depesze i pisma zawierały długie li- operacji wykorzystywany jest w walce politycznych sty żądanych materiałów. Tylko w jednej z pierwszych ko- stronnictw. Choć przyznawali się doń zarówno Piłsud- respondencji, datowanej 27 lipca 1920 r., żądał dosta- ski, jak i Rozwadowski, należałoby zapewne uznać wy m.in. 300 samochodów, 800 motocykli, 6000 kara- rację tych, którzy dyskusję traktowali za zasadniczo binów maszynowych, 300 samolotów, 300 000 komple- bezprzedmiotową, podkreślając, że to Naczelny Wódz tów wyposażenia indywidualnego, 17 000 uprzęży dla wziął na siebie odpowiedzialność za powodzenie koni, 60 000 kabli telegraficznych. Zgodnie z postulata- przedsięwzięcia. Dziś większość badaczy skłonna jest

NIEMAL OD POCZĄTKU POBYTU W WARSZAWIE MAXIME WEYGAND DZIAŁAŁ NA RZECZ ZAPEWNIENIA POLSCE NIEZBĘDNEJ POMOCY MATERIAŁOWEJ I FINANSOWEJ.

mi Piłsudskiego podjął też wysiłki na rzecz zapewnienia uważać, że to jemu wypada przypisać gros albo całość tranzytu materiału wojennego przez Gdańsk. udziału w opracowaniu owego planu. Weygand usunął W takiej to sytuacji rodziły się w pierwszych dniach się tu w cień, już 21 sierpnia 1920 r. deklarując sierpnia 1920 r. plany polskiej kontrofensywy. Rozkaz w pierwszym po bitwie wywiadzie prasowym, że jest to do poprzedzającego ją przegrupowania sporządził „czysto polskie zwycięstwo”9, gdyż operacje „zostały 6 sierpnia 1920 r. po dyskusji z Piłsudskim szef szta- przeprowadzone wedle polskich planów przez polskich bu, uzyskując aprobatę Weyganda, o czym ten nie- generałów”10. „Jest tyle intryg wokół mojej akcji tutaj, zwłocznie powiadomił Focha – informując, że plan że partie opozycyjne chciały ją wykorzystać przeciwko opracowało „polskie dowództwo”7. Kilka dni później Dowództwu i Sztabowi Generalnemu, musiałem to pod naciskiem obu generałów, a przede wszystkim wszystko naprawić i uzyskać nieco oddechu”11 – wyja- Weyganda, Naczelny Wódz niechętnie zgodził się śnił niebawem kulisy tej wypowiedzi w liście do Focha, wprowadzić do tej koncepcji korekty. Przewidywane dodając, jakby tytułem usprawiedliwienia, że „było to powstrzymanie bolszewików na linii Wisły i jednocze- konieczne”12. sne wyprowadzenie przez lukę w ich ugrupowaniu ude- Ze słów użytych w wywiadzie nigdy jednak publicznie rzenia znad Wieprza wymierzonego w skrzydło i tyły na- się nie wycofał. W wydanym w 1957 r. tomie pamiętni- cierających uzupełniono o decyzje dotyczące wzmoc- ków stwierdzenie sprzed lat nieco tylko zmodyfikował, nienia 5 Armii gen. Władysława Sikorskiego. Formowa- ogólną myśl planu operacji określając jako „oczywistą” na w północnej części frontu, w rejonie Modlina, i „wspólną” dla tercetu tworzonego z Piłsudskim i Roz- miała przyjąć na siebie główne uderzenie Michaiła wadowskim. Jak Weygand skonstatował, wykonanie Tuchaczewskiego, który, powtarzając manewr Iwana operacji zgodnie z planami Naczelnego Wodza było le- Paskiewicza z 1832 r., zamierzał przekroczyć Wisłę piej dostosowane do istniejących w Polsce realiów niż na północ od Modlina i zaatakować Warszawę od jego własne propozycje, wywiedzione z doświadczeń SOJUSZE 113

Gen. Maxime Weygand (piąty od prawej) w kolaboracyjnym rządzie marsz. Philippe'a Pétaina. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe frontu zachodniego światowej wojny. To stanowisko pozostałe elementy koncepcji, w tym przede wszystkim zanegował z kolei gen. Sosnkowski, wskazując, konieczność wzmocnienia sił, które miały powstrzymać że „koncepcji operacyjnej nie da się oddzielić od wroga na północy – co stanowiło podstawowy warunek taktycznego wykonania, zależnego z kolei od trafnej powodzenia planowanej kontrofensywy. „To jest cała oceny położenia”13, i choćby z tej przyczyny trudno mu prawda o mojej tam roli, należy to powiedzieć, ale nie się zgodzić z poglądem Weyganda, że w tym przypadku jest to możliwe” – gorzko zauważał autor listu17. była ona zarazem „jego własną, marszałka Piłsudskie- Oczywiście raz jeszcze podkreślić należy, że owa go i gen. Rozwadowskiego”14. „cała prawda” w istocie była subiektywną prawdą Skądinąd wiadomo, że Weygand świadomie Weyganda, nie zaś jedynym prawdziwym obrazem wyda- powstrzymywał się przed upublicznianiem swej wersji rzeń. Jednocześnie, jak wiadomo, autor tych rozważań o wydarzeniach z sierpnia 1920 r. W maju 1935 r., nie miał skłonności do konfabulacji i nadmiernego eks- komentując w prywatnym liście jeden z tekstów opubli- ponowania swej osoby. Niezależnie od wstrzemięźliwej kowanych po śmierci Piłsudskiego, stwierdził, że ujaw- postawy Weygand nad Sekwaną – i nie tylko tam – nie- nienie istniejących kontrowersji mogłoby „popsuć sto- mal natychmiast został uznany za faktycznego autora sunki między narodami, które powinny być przyjaciół- sierpniowego zwycięstwa. Foch w liście do żony genera- mi”15, stąd też czynić tego nie zamierzał i nie zamierza. ła, skądinąd pół-Polki po matce, stwierdził: „Zbawił Pol- Przyznał, że on i polscy sztabowcy mieli podobną ideę skę, utrwalił nasze zwycięstwo nad Niemcami”18. rozważanej operacji: powstrzymanie przeciwnika i ude- „Bez generała Weyganda, który nalegał, aby Polacy rzenie na jego skrzydło masą wojsk skoncentrowanych przyjęli określony plan i trzymali się go, i który także na południe od linii oporu. Jednak 6 sierpnia 1920 r. wprowadził nowość (w Polsce) w postaci pisemnych roz- przyjął wariant gen. Rozwadowskiego, uznając, że jest kazów dla dowódców oddziałów – i znacząco usprawnił, on lepiej dostosowany do realiów wschodniego frontu: jeśli nie utworzył, łączność pomiędzy jednostkami […] „To pozwoliło mi powiedzieć zgodnie z prawdą, dla za- bardzo wątpliwe jest, że sukces mógłby być osiągnięty”, chowania honoru polskiego narodu, po zwycięstwie: oceniał lord D’Abernon w nocie przesłanej do Londynu »Plan polski, generałowie polscy, armia polska…«”16. Do- 28 sierpnia19. Podobne opinie i dziś pobrzmiewają dał jednak, że wykonanie tego planu bez jego doświad- w pracach niektórych francuskich historyków. czenia i „aktywnej woli” zakończyłoby się zapewne kata- strofą. Piłsudski bowiem, zafascynowany pomysłem Wojskowi i politycy uderzenia z południa i swym udziałem w spodziewanym Zazdrosny o wojenną sławę Piłsudski nie zdobył się, sukcesie tego manewru, zdaniem Weyganda lekceważył by 24 sierpnia 1920 r. osobiście pożegnać szykującego

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 114 SOJUSZE

się do powrotu do Francji Weyganda. Tego ostatniego nad Sekwaną powitano z ostentacyjnym entuzjazmem, jako „zbawcę Polski”, podnosząc do godności Wielkie- go Oficera Legii Honorowej i obdarzając awansem na generała Korpusu Armijnego. W pacyfistycznie nasta- wionej Francji miał jednak ograniczone możliwości ka- riery równie szybkiej jak w latach poprzednich. Następ- ny okres przyszło mu spędzić raz jeszcze u boku Focha w warunkach sztabowej rutyny czasu pokoju. Przerwa- ła ją w kwietniu 1923 r. nominacja na stanowisko fran- cuskiego wysokiego komisarza w Syrii i dowódcy Armii Lewantu. Wykazał tam zdolności zarówno wojskowe – pacyfikując buntownicze nastroje, jak i administracyj- ne. Już jednak w grudniu roku następnego został od- wołany do kraju: lewica, która pół roku wcześniej od- niosła zwycięstwo w wyborach, nie ufała generałowi ko- jarzonemu z przeciwną opcją polityczną. Weygand, od maja 1924 r. pełniący funkcję członka Najwyższej Rady Wojennej, otrzymał teraz Krzyż Wielki Legii Honorowej, obejmując niebawem kierownictwo Misja aliancka w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Centrum Wyższych Studiów Wojskowych w Paryżu. Do Gen. Maxime Weygand w centralnym miejscu fotografii. głównego nurtu wojskowego życia III Republiki powrócił Fot. Domena publiczna po pięciu latach, na mocy dekretu z 3 stycznia 1930 r. przejmując funkcję szefa Sztabu Generalnego, a na- stępnie, rok później, inspektora generalnego armii i wi- ustępstw. Słuchano go jednak chętniej, co powodowa- ceprzewodniczącego Najwyższej Rady Wojennej, co wy- ło stopniową izolację znacznie mniej elastycznego Wey- niosło go na szczyt francuskiej wojskowej hierarchii. ganda. Ten ostatni 21 stycznia 1935 r. został odwoła- Wspomniane awanse niewątpliwie stanowiły wyraz ny z obu sprawowanych funkcji – formalnie w związku uznania dla jego profesjonalnych kwalifikacji. Weygand z osiągnięciem granicznego wieku 68 lat. Z aktywnej z pewnością nie miał jednak zbyt wiele czasu, by się ni- służby we Francji odeszła „ostatnia z wielkich postaci, mi cieszyć, niezwykle zajęty próbami usunięcia poważ- które dzierżyły najwyższe funkcje dowódcze lub sztabo- nych braków powierzonej jego pieczy armii i jej moder- we na polu walki” – skomentowała ten fakt brytyjska nizacją. Wobec pacyfistycznych nastrojów społeczeń- ambasada w Paryżu20. stwa, konserwatyzmu sporej części wojskowych elit i Wielkiego Kryzysu, który skłaniał polityków do szuka- Służba raz jeszcze: generalissimus nia oszczędności kosztem budżetu sił zbrojnych, były to Weygand oddał się teraz działalności politycznej zadania wyjątkowo trudne. Działający pod presją czasu i społecznej – przestrzegając przed zagrożeniem ze i okoliczności związanych z coraz szybszą odbudową strony Rzeszy i zwracając uwagę na niedostateczne potencjału militarnego Niemiec, Weygand nie taił wy- przygotowanie Francji do konfrontacji z sąsiadem ze jątkowo krytycznego stanowiska wobec kunktatorskiej wschodu. Wiosną 1939 r. znów jednak zaczął występo- postawy cywilnych polityków hołdujących rozbrojenio- wać w charakterze oficjalnym – jako znawca spraw re- wym mrzonkom. To z kolei – choć niewątpliwie uzasad- gionu wysłany z misją do Iranu, a następnie do Turcji nione – nie ułatwiało mu przeprowadzania kosztow- i Rumunii, gdzie prowadził rozmowy o charakterze woj- nych ze swej istoty modernizacyjnych przedsięwzięć. skowo-politycznym. Znajdująca się u progu wojny Fran- Co gorsza, stopniowo załamywała się harmonijna zrazu cja nie mogła sobie pozwolić na marnotrawienie jego współpraca z gen. Maurice'em Gamelinem, który wiedzy i doświadczenia – 23 sierpnia 1939 r. Weygand w 1931 r. objął stanowisko szefa Sztabu Generalnego, został przywrócony do czynnej służby, otrzymując nomi- od początku postrzegany jako przeciwwaga dla Wey- nację na dowódcę Teatru Operacyjnego Wschodniego ganda demonstrującego przywiązanie do katolicyzmu Śródziemnomorza, którą to funkcję formalnie objąć i prawicowe sympatie. Podzielając przekonanie inspek- miał natychmiast po ogłoszeniu mobilizacji. Szybko tora generalnego armii o palących potrzebach sił zbroj- jednak okazało się, że jego bejrucka kwatera była do- nych, Gamelin w rozmowach prowadzonych w gabine- piero we wstępnym stadium organizacji, on zaś – ma- tach polityków okazał się znacznie bardziej koncyliacyj- jąc działać na niezwykle szerokim obszarze od Bliskie- ny, poprzestając na uzyskiwaniu tylko umiarkowanych go Wschodu po Bałkany, gdzie utworzyć miałby odpo-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 115

wiednik frontu salonickiego z okresu poprzedniej wojny francuskiej delegacji gen. Charles'a Huntzigera układu – pozostał w znacznym stopniu wodzem bez armii. o zawieszeniu broni. A choć ta z wolna zaczęła powstawać, nigdy nie osią- gnęła zakładanych rozmiarów. Rozwój sytuacji wojsko- Ostatnie zakręty wo-politycznej szybko postawił pod wielkim znakiem W nowym, utworzonym przez Pétaina, kolaboracyjnym zapytania możliwość rozpoczęcia przez nią planowa- rządzie ministrem pozostał do 6 września 1940 r., kiedy nych akcji. Podejmowane przez Weyganda wysiłki osta- to mianowano go delegatem rządu w Afryce Północnej. tecznie przekreśliła rozpoczęta 10 maja 1940 r. nie- Jego działalność w tym czasie oceniana bywa niejedno- miecka inwazja na Francję. Wobec przełamania frontu znacznie. Dążąc do zapewnienia porządku i „moralnej przez dywizje pancerne, które niespodziewanie dla do- odbudowy” Francji, energicznie zwalczał przeciwników wodzącego obroną Gamelina sforsowały obszar Arde- władzy, część jego decyzji miała też wydźwięk antyse- nów, prezydent Francji Albert Lebrun zdecydował się micki. Przeciwstawiał się jednak postawom kapitulanc- 19 maja przekazać naczelne dowództwo przybyłemu kim i serwilistycznym wobec Rzeszy, przygotowując pod- z Syrii Weygandowi. ległe mu siły do rewanżu. Odwołany z Afryki pod nie- Siedemdziesięciotrzyletni, ale wciąż będący w świet- mieckim naciskiem 18 listopada 1941 r., rok później nej intelektualnej formie Weygand wydawał się dobrym (12 listopada 1942), po zajęciu „wolnej strefy” Francji wyborem, i w innych okolicznościach zapewne mógłby przez Niemców, został aresztowany przez gestapo i wy- tego dowieść. Jednak zorientowanie się w gorszej niż wieziony do Niemiec. sądził sytuacji na froncie oraz nawiązanie kontaktów Niemal natychmiast po uwolnieniu przez aliantów, z podkomendnymi zajęło mu zbyt wiele czasu, by kontr- 11 maja 1945 r., postawiono go w stan oskarżenia ofensywa – zaplanowana przez poprzednika, odwołana jako kolaboranta. Z zarzutów został oczyszczony dopie- i ponownie nakazana – mogła przynieść pożądane re- ro 6 maja 1948 r. Następne lata spędził pisząc zultaty. Wypadek drogowy i śmierć wyznaczonego na pamiętniki, choć nie stronił też od wystąpień publicz- jednego z głównych jej realizatorów dowódcy działają- nych, utrzymanych zwykle w duchu narodowej prawicy.

MAXIME WEYGAND 22 CZERWCA 1940 R. WYDAŁ ROZKAZ PODPISANIA PRZEZ PRZEWODNICZĄCEGO FRANCUSKIEJ DELEGACJI GEN. CHARLES'A HUNTZIGERA UKŁADU O ZAWIESZENIU BRONI. cej na północnym wschodzie 1 Grupy Armii, gen. Ga- W podzielonej Francji nie przez wszystkich uznawany stona Billotte i niemożność koordynacji działań z brytyj- za autorytet, otaczany był jednak szacunkiem. Do koń- skim sojusznikiem dopełniły reszty. W następnych ca życia zachował jasny umysł. Zmarł 28 stycznia dniach Weygand, nie porzucając jeszcze nadziei na 1965 r. W uroczystościach pogrzebowych wziął udział opanowanie sytuacji, coraz częściej dopuszczał do sie- kilkunastotysięczny tłum Francuzów.  bie myśl o konieczności zawarcia z Niemcami porozu- mienia o zawieszeniu broni. Szanse na pomyślny roz- WOJCIECH MAZUR doktor habilitowany nauk humanistycznych wój sytuacji zmniejszały kapitulacja Belgii oraz ewaku- w dyscyplinie historia, pracownik Instytutu Studiów Międzykulturowych acja Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego i części sił Uniwersytetu Jagiellońskiego. Szczególnie zainteresowany problematyką międzynarodowych aspektów funkcjonowania Sił Zbrojnych II Rzeczypo- francuskich z zablokowanej Dunkierki. spolitej. Autor kilkudziesięciu prac naukowych i popularnonaukowych. Obawy te wkrótce się ziściły. Rozpoczęte 5 czerwca 1 Dokumenty z dziejów polskiej polityki zagranicznej 1918–1939, t. 1: 1918–1932, 1940 r. niemieckie uderzenie w głąb Francji szybko red. nauk. T. Jędruszczak, M. Nowak-Kiełbikowa, przedm. T. Jędruszczak, Warszawa doprowadziło do przerwania obrony podjętej na tak 1989, s. 100. 2 F. Tommasini. Odrodzenie Polski, Warszawa 1928, s. 125. 3 Service historique de la Défense – Département de l’Armée de Terre (Vincennes) (dalej: zwanej Linii Weyganda. Weygand w obawie o całkowity SHD-DAT), list odręczny z 27 lipca 1920 r. 4 Tamże. 5 Tamże. 6 SHD-DAT, rozkład armii i pogrążenie Francji w chaosie lub przeję- 1 K 130/16, kopia listu z 28 lipca 1920 r. 7 SHD-DAT, 7 N 2989, telegram szyfrowy z 6 lipca 1920 r. 8 SHD-DAT, 1 K 130, kopia listu z 11 sierpnia 1920 r. 9 Tamże. cie władzy przez komunistów wywierał coraz silniejsze 10 P.S. Wandycz, France and Her Eastern Allies, 1919–1925: French-Czechoslovak- naciski na podjęcie przez rząd rozmów z Niemcami. -Polish Relations from the Paris Peace Conference to Locarno, Minneapolis 1962, s. 173. 11 SHD-DAT, 1 K 130/16, kopia listu do Focha z 23 sierpnia 1920 r. 12 Tam- Decyzja w tej sprawie przyjęta została 16 czerwca że. 13 K. Sosnkowski, Gen. Weygand o bitwie warszawskiej, „Wiadomości”, Londyn 1940 r., a Weygand objął tekę ministra wojny w rządzie 1957, nr 35. 14 Tamże. 15 SHD-DAT, 1 K 130/16, kopia listu do gen. [Raymonda?] Duvala z 20 maja 1935 r. 16 Tamże. 17 Tamże. 18 Tamże, odręczny list Focha sformowanym wówczas przez Philippe’a Pétaina. z 30 sierpnia 1920 r. 19 The National Archives, Kew [dalej – TNA], FO 417/61, “Notes on the Battle of ” z 27 sierpnia 1920 r. 20 TNA, FO 432/109, “Annual Sześć dni później, 22 czerwca, to właśnie Weygand report on France” ambasadora Zjednoczonego Królestwa w Paryżu George’a wydał rozkaz podpisania przez przewodniczącego R. Clercka dla ministra spraw zagranicznych Anthony’ego Edena z 3 stycznia 1936 r. 116116 NA STRAŻY NIEP ODLEGŁOŚCI

Marsz. Józef Piłsudski i prezy- dent RP Ignacy Mościcki wśród dyplomatów zagranicznych pod- czas składania życzeń noworocz- nych na Zamku Królewskim w Warszawie 1 stycznia 1927 r. Fot. Archiwum Wojskowego Biura Historycznego

‒ „Najważniejsze stawały się placówki dyplomatyczne znajdujące się w krajach, gdzie zapadały kluczowe dla Polski decyzje i istniała realna szansa na uzyskanie pomocy” – mówi dr Mariusz Mróz z Wojskowego Biura Historycznego.

Polską dyplomację wojskową – attachaty i misje czynnika ludzkiego, czyli odpowiednio przygotowanego wojskowe – po odzyskaniu niepodległości i doświadczonego personelu, który mógłby stanowić 11 listopada 1918 r. trzeba było tworzyć od pod- obsadę placówek. staw w odróżnieniu od poselstw politycznych, Polska dyplomacja wojskowa nie zaczęła powstawać z których część funkcjonowało już przed tą datą. z nicości dopiero od 11 listopada 1918 r. W okresie Z jakich wzorów wówczas skorzystano? Jak I wojny światowej istniało już kilka misji bądź przedsta- poradzono sobie ze skompletowaniem ludzi wicielstw stricte wojskowych. Wiązało się to zwykle odpowiednich do takich zadań? Które placówki z powstawaniem formacji polskich na różnych fron- były wówczas priorytetowe? tach. Tego typu organy miały za zadanie dbać o polskie Tworzenie dyplomacji wojskowej było niezwykle trud- oddziały przede wszystkim pod względem organizacyj- nym zadaniem nie tylko w ujęciu organizacyjnym i fi- nym i zaopatrzeniowym. Doskonały przykład stanowi nansowym, ale również pod względem tak zwanego tutaj Francusko-Polska Misja Wojskowa powołana już

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA SOJUSZE 117 NA STRAŻY NIEP ODLEGŁOŚCI w maju 1917 r. w związku z tworzeniem Rydze i Paryżu formalnie nie były jeszcze atta- Armii Polskiej we Francji, czyli tzw. Błękitnej chatami, gdyż działały w ramach misji wojsko- Armii. Zadanie tej misji polegało na zorgani- wej. Biorąc pod uwagę stan odrodzonego pań- zowaniu powstającej armii polskiej i rozwiązy- stwa polskiego, trudności finansowe i niewielką waniu wszelkich problemów, które mogłyby liczbę personelu o odpowiednim doświadcze- MARIUSZ MRÓZ doktor historii, pracownik Woj- pojawić się podczas jej formowania. niu do kierowania tego typu placówkami, moż- skowego Biura Histo- Nakreślając schemat organizacyjny atta- na uznać, że wszystkie attachaty były bardzo rycznego. Specjalizuje chatów wojskowych, wzorowano się na struk- ważne. Natomiast najważniejsze stawały się się w historii wojskowej turze placówek innych państw europejskich. automatycznie placówki dyplomatyczne znajdu- polskiej i francuskiej, Były one podobne do siebie niezależnie od jące się w krajach, gdzie zapadały kluczowe dla m.in. w zagadnieniach kraju. Istniało więc wiele przykładów, które Polski decyzje i istniała realna szansa na uzy- Francuskiej Misji Woj- można było wykorzystać i które były do siebie skanie pomocy. Chodziło tutaj przede wszyst- skowej w Polsce i Armii gen. Józefa Hallera. Au- zbliżone. Czerpano tutaj zapewne ze wzorów kim o stolice wielkich mocarstw: Paryż, Londyn, tor artykułów dotyczą- austro-węgierskich, ponieważ w strukturach Rzym i Waszyngton. Bezpośrednio po zakoń- cych stosunków polsko- dyplomatycznych tego państwa przed wojną czeniu I wojny światowej Francja stanowiła naj- -francuskich w XX w. aktywnie działało wielu Polaków, również na większą potęgę militarną w Europie. To tam od- placówkach wojskowych. O wiele większą bywała się konferencja pokojowa i to właśnie Obchody imienin trudność przedstawiała kwestia personelu. tam zapadały decyzje zmieniające kształt ów- Józefa Piłsudskie- Przede wszystkim brakowało wojskowych ma- czesnego świata. We Francji zorganizowana zo- go. Siedzą od pra- jących odpowiednie doświadczenie w tego stała Błękitna Armia, a w obozach jenieckich wej: gen. Kazi- typu służbie. W odrodzonej armii polskiej ta- nadal przebywali żołnierze narodowości pol- mierz Sosnkowski, kich osób było naprawdę niewiele. Wśród skiej. Wspomniane wcześniej cztery mocarstwa Naczelnik Państwa Józef Piłsudski, nich znajdowali się m.in. gen. Tadeusz dysponowały również ogromną ilością uzbroje- gen. Józef Rozwadowski i gen. Józef Pomiankowski. nia, amunicji i wyposażenia, którego tak bardzo Leśniewski. Obaj w kluczowych dla Polski latach 1919– brakowało odradzającej się polskiej armii. Widoczni oficero- 1920 stali na czele wojskowych misji w Pary- W kontekście placówek priorytetowych należy wie armii obcych. żu. Pierwszy z nich kierował Polską Misją jeszcze wspomnieć o attachatach wojskowych Warszawa, Wojskową we Francji, a drugi Polską Wojsko- w krajach, w których znajdowały się polskie od- 19 marca 1920 r. Fot. Archiwum Wojskowego wą Misją Zakupów w Paryżu. Skierowano ich działy, żołnierze albo jeńcy lub też przez które Biura Historycznego tam, gdzie zapadały wówczas niezwykle waż- ne dla Polski decyzje. Obaj mieli również bar- dzo duże doświadczenie zdobyte na placów- kach dyplomatycznych. Przed wstąpieniem do odrodzonej armii polskiej gen. Rozwadow- ski kierował austro-węgierskim attachatem wojskowym w Bukareszcie, a gen. Pomian- kowski attachatem wojskowym w Belgradzie, a następnie w Konstantynopolu. Odpowiedź na pytanie, które placówki były wówczas priorytetowe dla władz polskich, przy- nosi nam wykaz utworzonych w tamtym czasie attachatów wojskowych. Otóż na początku 1920 r. istniało już 16 placówek wojskowo- dyplomatycznych: w Bernie, Belgradzie, Bruk- seli, Budapeszcie, Bukareszcie, Helsinkach, Konstantynopolu, Kopenhadze, Londynie, Pary- żu, Tallinnie, Rydze, Rzymie, Sztokholmie, Wa- szyngtonie i Wiedniu. Placówki w Tallinnie,

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 118 SOJUSZE

przebiegały drogi transportu materiału wojen- nego z krajów Europy Zachodniej (głównie Fran- cji) do Polski. Wymienić tutaj należy placówki w Belgradzie oraz Budapeszcie, ponieważ za- równo w Serbii, jak i na Węgrzech znajdowali się nadal żołnierze z dawnej armii austro-wę- gierskiej oraz jeńcy narodowości polskiej. Po zakończeniu działań wojennych przy- szedł czas na podsumowanie lat 1919–1920, również w zakresie funkcjonowania attacha- tów wojskowych. Generalnie ocena ta wypadła pozytywnie. Spośród wszystkich działających wówczas placówek jedynie cztery: w Brukseli, Helsinkach, Tallinnie oraz Wiedniu miały zo- stać zlikwidowane lub połączone z innymi. Po- zostałe oceniono w Sztabie Generalnym Woj- ska Polskiego jako bardzo ważne lub ważne.

Attachaty wojskowe dość często mylone są z misjami wojskowymi II Rzeczypospo- litej. Czy moglibyśmy tutaj wyjaśnić, jaką rolę odgrywały attachaty wojskowe i czym różniły się od misji wojskowych? Zacznijmy najpierw od podobieństw: zarów- no misje, jak i attachaty stanowiły oficjalne wojskowe przedstawicielstwa Polski. Posiadały wyznaczony zakres zadań i kompetencji, a ich praca miała służyć państwu oraz armii. Różnice widać natomiast w pewnych aspek- tach formalnych, a także w samym charakte- rze otrzymywanych do wykonania zadań. Pod względem organizacyjno-formalnym misje sta- otrzymywały do wykonania jedno lub kilka ści- Święto kawalerii nowiły swego rodzaju samodzielne instytucje. śle określonych zadań o specjalnym znaczeniu. w Krakowie z oka- W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że Po ich wypełnieniu były rozwiązywane. Stanowi- zji 250. rocznicy odsieczy wiedeń- zapadała decyzja o utworzeniu misji, organizo- ły więc instytucje powołane jedynie do wykona- skiej. Marszałek wano ją, proszono o zgodę państwa przyjmu- nia konkretnego zadania. Jako przykład można Józef Piłsudski jącego i wysyłano do danego kraju. W przy- podać przywoływaną wcześniej Polską Misję z attaché wojsko- padku attachatów wojskowych tryb ich tworze- Wojskową we Francji, na czele której stał gen. wymi, 6 paździer- nia wyglądał inaczej. Attachat stanowił część Rozwadowski. Misję tę utworzono w marcu nika 1933 r. Fot. Archiwum Wojskowego polskiej placówki dyplomatycznej. Stąd też 1919 r., a jednym z jej głównych celów było Biura Historycznego droga do jego powołania była znacznie dłuż- wspieranie polskiej delegacji we wszystkich sza. Najpierw dany kraj musiał uznać państwo sprawach dotyczących kwestii wojskowych, polskie de iure, aby można było utworzyć tam podczas rozpoczętej w styczniu 1919 r. konfe- poselstwo. Następnie kandydat na attaché rencji pokojowej w Paryżu. Wraz z zakończe- wojskowego powinien uzyskać agrément pań- niem obrad konferencji misję tę przekształca- stwa przyjmującego. Dzięki temu attaché miał no i stopniowo wygaszano. Inny przykład misji status pracownika dyplomatycznego, a jedno- wojskowej stanowiła Polska Misja Wojskowa cześnie pełnił funkcję doradcy do spraw woj- na Syberii gen. Antoniego Baranowskiego. skowych szefa danej placówki. Funkcje dorad- Miała ona zająć się całokształtem spraw cze usunięto dopiero w instrukcji z 1922 r. wojsk polskich sformowanych na Syberii. W lu- Takie wymagania formalne nie dotyczyły wspo- tym 1920 r. misja dotarła do Szanghaju, jed- mnianych wcześniej misji. nak nie zdążyła podjąć poważniejszych prac, Misje od attachatów odróżniał również cha- ponieważ miesiąc wcześniej 5 Dywizja Strzel- rakter stawianych przed nimi zadań. Misje ców Polskich, czyli tzw. Dywizja Syberyjska,

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 119

nad którą misja miała roztoczyć opiekę, została rozbita nież zadania dodatkowe. Były to zazwyczaj zapytania przez oddziały sowieckie. Sztabu Generalnego dotyczące konkretnego zagadnie- Zadania i obowiązki attaché wojskowych, a także tema- nia, na przykład nowych udoskonaleń broni. tyczny zakres zainteresowań armią państwa, w którym zo- Ponadto attaché wojskowy mógł otrzymywać instruk- stali akredytowani, od samego początku były ściśle spre- cje specjalne. Taką instrukcję otrzymała w maju 1920 r. cyzowane przez odpowiednie instrukcje ogólne. Obowią- placówka paryska. Określono w niej pięć dodatkowych zywały one wszystkich attaché. Mamy więc tutaj zupełnie grup zadań, do których należało: nawiązanie i utrzymy- inną sytuację niż w przypadku misji, gdzie każda z nich wanie ścisłych kontaktów z francuskim Sztabem Gene- otrzymywała indywidualny katalog zadań do wykonania. ralnym oraz zbieranie informacji o zmianach zachodzą- Pierwsza instrukcja dla attaché wojskowych została cych w strukturze i organizacji Armii Francuskiej, jak wydana już w styczniu 1919 r. Była to Tymczasowa in- również o planach mobilizacyjnych; odnotowywanie strukcja dla attaché wojskowych (delegatów wojsko- wiadomości o morale wojsk francuskich, a także sy- wych) Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Następ- gnałów dotyczących „bolszewizmu” wśród oddziałów nie w listopadzie 1920 r. ukazała się Instrukcja ogólna wojskowych oraz ludności cywilnej; uzyskiwanie infor- dla attaché wojskowych przy przedstawicielstwach dy- macji o raportach przesyłanych do Paryża przez Fran- plomatycznych Rzeczypospolitej Polskiej. Zmieniono ją cuską Misję Wojskową w Polsce oraz analizowanie, jaki kolejno w latach 1922 i 1930. wpływ wywierają one na decyzje podejmowane przez W instrukcji tej wymieniano trzy typy prac, które po- francuskie władze wojskowe; wszelkie sprawy związa- winien wykonywać przedstawiciel wojskowy akredyto- ne z likwidacją Armii Polskiej we Francji; sprawowanie wany za granicą. Chodziło mianowicie o zadania: infor- nadzoru nad zachowaniem się polskich oficerów prze- macyjne, reprezentacyjne i łącznikowe w stosunku do bywających we Francji na studiach, stażach i w ramach miejscowych władz wojskowych. misji specjalnych. W instrukcji podkreślano, że funkcja informacyjna sta- Dodatkowo attaché wojskowi mieli także – w myśl roz- nowiła najważniejszy dział pracy. Jej celem było poznanie kazu Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego z kwiet- i ocena sytuacji wojskowej danego kraju. Attaché wojsko- nia 1920 r. – prowadzić tzw. czarną listę, czyli spis osób wy miał tworzyć gruntowne opracowania na tematy inte- z różnych względów podejrzanych o to, że mogłyby w ja- resujące Sztab Generalny oraz krótkie, treściwe informa- kikolwiek sposób szkodzić Polsce i jej interesom. cje dotyczące ważniejszych wydarzeń i obserwacji. Sztab W pozyskiwaniu informacji kluczowe znaczenie miała Generalny zainteresowany był całokształtem funkcjono- osoba samego attaché wojskowego. Od jego osobowo-

ZARÓWNO MISJE, JAK I ATTACHATY STANOWIŁY OFICJALNE WOJSKOWE PRZEDSTAWICIELSTWA POLSKI. POSIADAŁY WYZNACZONY ZAKRES ZADAŃ I KOMPETENCJI. wania zagranicznych armii, dlatego też attaché wojskowy ści, stosunków z zagranicznymi kolegami, sprytu, prze- miał pozyskiwać informacje dotyczące między innymi: nikliwości, opanowania, a także znajomości języka kra- zmiany Ordre de Bataille – stanów liczebnych i organizacji ju, w którym pełnił służbę, zależała w dużej mierze sku- sił zbrojnych danego państwa; przeobrażeń w zakresie teczność podejmowanych działań. Wyraźnie podkreśla- uzbrojenia i wyposażenia technicznego; rozwoju broni no to w Instrukcji ogólnej dla attaché wojskowych…, pancernej i przeciwpancernej, obrony przeciwlotniczej zaznaczając, że polski przedstawiciel wojskowy powi- i przeciwgazowej; szkolenia żołnierzy służby czynnej oraz nien wykazywać się dużym umiarem, taktem i zręczno- rezerwistów; budżetu wojskowego, możliwości mobiliza- ścią, jego działania zaś w najmniejszym nawet stopniu cyjnych; charakterystyki wartości bojowej oddziałów; orga- nie mogły nosić znamion pracy wywiadowczej. nizacji przysposobienia wojskowego, rozwoju myśli woj- Podsumowując, można powiedzieć, że attachaty to skowej; ważniejszych zmian personalnych. stałe polskie przedstawicielstwa wojskowe, ujęte Attaché informacje te miał pozyskiwać oczywiście dro- w strukturze placówki dyplomatycznej. Wszystkich gą legalną od Sztabu Generalnego armii danego kraju, attaché wojskowych, niezależnie od tego, w którym a także studiując dostępną prasę i literaturę, czyniąc wła- kraju pełnili służbę, obowiązywała ta sama ogólna in- sne obserwacje, odbywając spotkania z przedstawiciela- strukcja, określająca dokładnie ich zadania. Misje na- mi miejscowego społeczeństwa oraz cudzoziemcami. tomiast to przedstawicielstwa tymczasowe, tworzone Oprócz obowiązków wynikających ze wspomnianych in- doraźnie w celu realizacji ściśle wyznaczonego zada- strukcji polski przedstawiciel wojskowy otrzymywał rów- nia, a po jego wypełnieniu rozwiązywane.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 120

Wojna polsko-bolszewicka w 1920 r. wymagała 1905. Również po I wojnie światowej Japonia zaanga- pełnej mobilizacji nie tylko wojska, ale całego żowała się w konflikt na rosyjskim Dalekim Wschodzie, polskiego społeczeństwa. Które attachaty szcze- wysyłając wojska do walki z bolszewikami. gólnie wyróżniły się w czasie tego konfliktu? Polski attaché wojskowy w Japonii miał między innymi Co zaliczyłby Pan do ich największych sukcesów? badać stosunki japońsko-rosyjskie, a także pozyskiwać W obliczu katastrofalnej sytuacji na froncie w 1920 r., informacje na temat sowieckich sił zbrojnych. Do jego wkład każdego z attaché wojskowych był niezwykle cenny. zadań należało również analizowanie politycznej i go- Jednak wyróżnić należy te attachaty, które znajdowały się spodarczej aktywności Rosji na Dalekim Wschodzie. w państwach najmocniej wspierających Polskę w jej wal- Placówka w Japonii zasięgiem działania obejmowała ce z Sowietami. Attaché mieli interweniować w sprawach także Chiny. Na terytorium tego państwa przebywało dotyczących jeńców narodowości polskiej, jeśli przebywali wówczas wielu Polaków, którzy uciekając z Syberii sta- jeszcze w obozach oraz organizować ich wyjazd do kraju. rali się przedostać do Polski. Wśród nich byli również Lecz na pierwsze miejsce wysuwały się kwestie związane żołnierze z polskich oddziałów rozbitych przez bolszewi- z zakupem uzbrojenia i wyposażenia, czyli informowanie ków na Syberii w początkach 1920 r. o możliwych źródłach zakupów, pomoc w pozyskiwaniu Polski Sztab Generalny, mając na uwadze zagrożenie materiałów wojennych oraz w ich wysyłce do Polski. ze strony sowieckiej Rosji i wiedząc o japońskim nasta- Przede wszystkim chodzi tutaj o Francję dostarczającą wieniu względem tego państwa, pokładał duże nadzie- broń, amunicję i wyposażenie oddziałom polskim. Wymie- je w tokijskiej placówce, licząc na nawiązanie owocnej nić trzeba także placówki w Anglii oraz na Węgrzech, któ- współpracy na płaszczyźnie wojskowo-politycznej. re również pomagały w dostawach uzbrojenia. Oczywiście W tym samym roku utworzono także attachat wojskowy wsparcie okazywane Polsce przez te państwa wynikało w Tallinnie, który również miał działać przede wszyst- z wielu różnych powodów, a decyzje zapadały na najwyż- kim na kierunku rosyjskim.

W POZYSKIWANIU INFORMACJI KLUCZOWE ZNACZENIE MIAŁA OSOBA ATTACHÉ WOJSKOWEGO. OD JEGO OSOBOWOŚCI ZALEŻAŁA W DUŻEJ MIERZE SKUTECZNOŚĆ PODEJMOWANYCH DZIAŁAŃ.

szych szczeblach władzy. Jednak w tym wypadku należy Koniec wojny z bolszewikami i przejście Wojska szczególnie docenić attaché wojskowych za ich trud i za- Polskiego na stopę pokojową spowodowały angażowanie włożone w jak najsprawniejsze i najszybsze zmniejszenie liczby polskich attachatów wojsko- wysyłanie transportów z materiałami wojennymi dla Pol- wych i dość znaczne ograniczenie ich pracy. Mię- ski. Czuwali oni nad każdym transportem i błyskawicznie dzy innymi w 1922 r. ich finansowanie przejęło informowali Warszawę o wszelkich przestojach. A tego ty- Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Renesans pu trudności pojawiały się bardzo często. Transporty pod attachatów rozpoczął się dopiero od 1936 r., kie- różnymi pretekstami zatrzymywane były na przykład we dy na horyzoncie pojawiły się zagrożenia ze stro- Włoszech lub w Czechosłowacji. ny nazistowskich Niemiec i bolszewickiej Rosji. Czy nie było jednak już wtedy za późno? Podkreśla się, że dyplomacja wojskowa bory- Przejęcie finansowania attachatów wojskowych przez kała się przez cały okres II Rzeczypospolitej Ministerstwo Spraw Zagranicznych wynikało ze wspo- z dość poważnymi problemami finansowymi. mnianych wcześniej kwestii organizacyjnych. Placówki Często straszono dyplomatów likwidacją ich pla- dyplomatyczne podlegały Ministerstwu Spraw Zagra- cówek. Mimo tych trudności w 1920 r. powołano nicznych i były przez nie finansowane. Ponieważ atta- attachat wojskowy w dość odległym od Polski chaty wojskowe wchodziły w skład placówek dyploma- miejscu, bo w Tokio. Co o tym zdecydowało? tycznych, stąd też, po przejściu armii na stopę pokojo- W tej sprawie kluczową rolę odgrywało zagrożenie wą, nastąpiło ujednolicenie ich finansowania. Minister- sowieckie. Polska, walcząc o utrzymanie odzyskanej stwo Spraw Zagranicznych pokrywało wydatki związa- niepodległości, poszukiwała stałego kontaktu, także ne z codziennym funkcjonowaniem attachatu, jak na płaszczyźnie wojskowej, z państwami, które mogły- czynsz, koszty utrzymania lokalu, sprawy personalne, by stać się sojusznikiem przeciwko sowieckiej Rosji. działalność reprezentacyjna, podróże służbowe, mate- Jednym z takich krajów była oczywiście Japonia, skon- riały kancelaryjne i opał. Natomiast Oddział II Sztabu fliktowana jeszcze z carską Rosją. Wystarczy wspo- Generalnego pokrywał wydatki związane z pracą infor- mnieć chociażby wojnę rosyjsko-japońską z lat 1904– macyjno-wywiadowczą.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA SOJUSZE 121

Naczelnik Pań- Finansowanie attachatów wojskowych z bu- polskich attaché wojskowych było zbieranie stwa Józef Piłsud- dżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych, i przekazywanie informacji dotyczących ski podczas a nie z Ministerstwa Spraw Wojskowych miało III Rzeszy oraz Związku Sowieckiego. Trzeba rozmowy z gen. jeszcze jeden aspekt. Polska z racji członko- tutaj podkreślić, że attaché wojskowi nie Maxime’em Wey- gandem (od pra- stwa w Lidze Narodów miała obowiązek przed- dysponowali realną siłą sprawczą, aby móc wej) we Francji, stawiać na forum międzynarodowym swój bu- do czegokolwiek nakłonić państwo, w którym Verdun, 6 lutego dżet wojskowy. Zbiegało się to w czasie z wy- byli akredytowani. 1921 r. suwanymi wobec naszego państwa oskarże- Dlatego też wyniki pracy attachatów wojsko- Fot. Archiwum Wojskowego Biura Historycznego niami o zapędy militarystyczne. Dlatego też, wych należy oceniać przez pryzmat stawia- zmieniając źródło finansowania attachatów nych przed nimi zadań oraz środków, jakimi wojskowych, oficjalnie wykazywano zmniejsze- dysponowały na ich realizację. Przez więk- nie wysokości budżetu wojskowego. szość swojego istnienia attachaty wojskowe Natomiast lata 1936–1939 to finansowy II RP borykały się z problemami finansowymi. i personalny renesans attachatów wojsko- Sytuacja ekonomiczna kraju rzadko kiedy po- wych. Do 1939 r. ich liczba systematycznie zwalała na zapewnienie im odpowiedniego po- wzrastała z 9 do 18 placówek. Nominalnie ziomu finansowania. Pomimo tych trudności 21, gdyż attaché w Turcji, we Francji i w Ser- całokształt działalności attachatów wojsko- bii byli jednocześnie akredytowani w Grecji, wych zasługuje na pozytywną ocenę. Placówki Belgii oraz Bułgarii. Aby jednak odpowiedzieć te prowadziły wytężoną pracę informacyjną, na pytanie, czy ten renesans nie przyszedł za aby pozyskać jak najrzetelniejsze wiadomości. późno, a w szerszym kontekście, czy mógł Lecz spożytkowania wyników ich pracy doko- w jakiś sposób wpłynąć na ówczesną sytu- nywały już władze wojskowe w kraju. ację Polski, należy jeszcze raz spojrzeć na ka- Attachatów wojskowych nie przygotowano talog zadań, które miał do wypełnienia atta- w pełni na sytuację, która zaistniała 1 wrze- ché wojskowy. Jego działalność sprowadzała śnia 1939 r. Łączność z Warszawą utracono się do funkcji informacyjnych, reprezentacyj- już 6 września, a przed wybuchem wojny nych i łącznikowych w stosunku do miejsco- attaché nie otrzymali wiążących instrukcji wych władz wojskowych. W drugiej połowie na czas konfliktu zbrojnego.  lat trzydziestych XX w. głównym zadaniem Rozmawiał Piotr Korczyński

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 122122

SZPIEDZY W WARSZAWIE Bolszewicka

misja dywersyjna 1919 r. konflikt polsko-bolszewicki uległ 1919 r. w związku Narastający na przełomie 1918 i zaostrzeniu po incydencie,olski misji do którego Rosyjskiego doszło Czerwonego w Krzyża. z przyjazdem do P

MICHAŁ KOZŁOWSKI

listopadzie 1918 r. władze polskie wyraziły Pracy. Ten skierował sowieckich gości do księcia Eusta- zgodę na przybycie członków delegacji Ro- chego Sapiehy, prezesa Rady Głównej Opiekuńczej. syjskiego Czerwonego Krzyża. Jej oficjalnym Sapieha wyraził wątpliwość co do zasadności stwier- celem było zajęcie się powracającymi z nie- dzenia, że jeńcy wojenni powracający do Rosji nie są Wwoli państw centralnych rosyjskimi jeńcami wojennymi. na terenach objętych władzą polska otoczeni dosta- Dokument w tej sprawie podpisał minister spraw zagra- teczną opieką. Książę wyraził zgodę, aby misja została nicznych Leon Wasilewski. Misja pojawiła się w Warsza- dopuszczona do głównych punktów tranzytowych dla wie 20 grudnia 1918 r. Na jej czele stał Bronisław Weso- jeńców zlokalizowanych w Kaliszu, Warszawie i Alek- łowski „Smutny” (1870–1919). Towarzyszyli mu Leon sandrowie Kujawskim. Oczywiście nieoficjalny cel dele- Alter, jego matka Maria Alterowa, Magdalena Ajwazowa gacji Rosyjskiego Czerwonego Krzyża był zgoła inny od oraz Ludwik Klocman. Wesołowski był współorganizato- deklarowanego. Ważne było dla nich, aby jeńcy nie tra- rem Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy. Brał fili na obszary kontrolowane przez białych – powracają- udział w rewolucji październikowej. W 1917 r. był człon- cy mieli bowiem zasilić Armię Czerwoną. kiem Centralnego Komitetu Wykonawczego SDKPiL Samą misję należy też umiejscowić w ważnym w Rosji; także sekretarzem Ogólnorosyjskiego Centralne- momencie politycznym. Kilka dni wcześniej – w dniach go Komitetu Wykonawczego Rad. Leon Alter (1889– 16–18 grudnia 1918 r. – w Domu Handlowca w War- 1934) też działał w SDKPiL. Magdalena Ajwazowa szawie przy ulicy Zielnej odbył się zjazd zarówno (1885–1919) w czasie I wojny światowej była pielęgniar- SDKPiL, jak i Polskiej Partii Socjalistycznej-Lewicy. Obie ką w armii rosyjskiej. Ludwik Klocman (1889–1919) był partie postanowiły się połączyć i utworzyć nową organi- doktorem nauk medycznych. zację: Komunistyczną Partię Robotniczą Polski. Zjazd zjednoczeniowy odbywał się pod hasłem: „Cała władza Szpiegowski cel misji musi przejść w ręce proletariatu miast i wsi, zorganizo- Już dzień po przybyciu Wesołowski i Alter spotkali się wanego w Radach Delegatów Robotniczych”1. Ponie-

z szefem Wydziału Opieki Społecznej w Ministerstwie waż SDKPiL była autonomiczną organizacją Socjalde- ZbioryFot. Archiwum Akt Nowych

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJENNE EPIZODY 123

mokratycznej Partii Robotniczej Rosji, nie za- chodziła potrzeba formalnego wstępowania jej członków do partii bolszewickiej. Przyjazd przedstawicieli Rosyjskiego Czerwonego Krzyża do Warszawy miał zatem ważny wy- miar polityczny dla miejscowych komunistów. Misja Wesołowskiego miała więc także wy- miar informacyjny i szpiegowski. Internowanie członków Rozmowy z księciem Sapiehą nie były kontynuowane. Po powrocie do hotelu Wesołowski i członkowie jego misji zo- stali internowani. Zastosowano wobec nich areszt domowy w Hotelu Brühlow- skim. Spotkało się to z protestami ze strony Komunistycznej Partii Robotni- czej Polski. Wesołowskiego 27 grudnia 1918 r. poinformowano, że polskie wła- Bronisław Wesołowski dze odmówiły kontynuacji jego misji na w X Pawilonie Cytadeli terytorium Rzeczpospolitej. Wesołowski w przeddzień zesłania, 1897 r. w piśmie do ministra spraw zagranicz- nych Leona Wasilewskiego domagał się zgody na opuszczenie ziem polskich i powrotu do bolszewickiej Rosji. Bronisław Wesołowski (z lewej) Na placu Saskim w Warszawie w mieszkaniu kuzyna Mieczysława 29 grudnia 1918 r. o godz. 14.00 ko- Rudzińskiego, 1906 r. Na strychu muniści demonstrowali w obronie inter- nad mieszkaniem znajdowała się nowanych członków delegacji Rosyjskie- tajna drukarnia, z której rozchodziły go Czerwonego Krzyża. Manifestacja zo- się odezwy i ulotki SDKPiL. stała zorganizowana przez radykalną le- wicę z udziałem żydowskiej partii Bund (Powszechnego Żydowskiego Związku Robot- niczego na Litwie, w Polsce i Rosji) i części Polskiej Partii Socjalistycznej. Do zgromadzo- nego tłumu wojsko i żandarmeria otworzyły ogień. Trzy osoby zginęły, a kilkanaście od- niosło rany. Manifestacja miała na celu de- stabilizację i tak bardzo złożonej sytuacji Odsłonięcie tablicy w Rawie w stolicy. W obliczu takiego zagrożenia oraz Mazowieckiej upamiętniającej Bronisława Wesołowskiego. wobec groźby uwolnienia członków misji –

Bronisława Wesołowskiego i jego towarzyszy ZbioryFot. Archiwum Akt Nowych przewieziono do aresztu w Pawilonie X Cyta- deli Warszawskiej. Już 30 grudnia 1918 r. minister Wasilewski zgodził się na opuszcze- ło być uzależnione od uwolnienia delegacji Ro- nie przez misję terytorium RP. Dla uspokoje- syjskiego Czerwonego Krzyża). nia opinii publicznej natychmiast ogłosiła to prasa. Mimo to 31 grudnia 1918 r. w nocie W drodze do Wilna skierowanej do ministra Wasilewskiego bol- Misja 30 grudnia 1918 r., w asyście pięcio- szewicki ludowy komisarz spraw zagranicz- osobowego oddziału żandarmerii dowodzo- nych Gieorgij Cziczerin protestował przeciwko nego przez pchor. Mariana Lasockiego, opu- działaniom polskich władz, a w Moskwie bol- ściła Warszawę, udając się pociągiem do Wil- szewicy w odwecie aresztowali polskie posel- na. Dalszy rozwój wypadków jest znany stwo (bezpieczne uwolnienie dyplomatów mia- z dwóch sprzecznych relacji.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 124

Zewnętrznych komunikuje w sprawie mor- du czterech członków rosyjskiej delegacji czerwonego Krzyża, dokonanego 2 stycznia w powiecie Wysokiem Mazowieckim, iż pa- dli oni ofiarą którejś z band złoczyńców, gra- sujących obecnie na naszych wschodnich kresach. Władze polskie obstawiły pod eskortą wspomnianą delegację aż do Brań- ska w bielskim powiecie guberni grodzień- skiej. Fakt dokonania morderstwa w obrębie powiatu Wysokiego Mazowieckiego świadczy o tym, że delegacja przedostała się w sposób nielegalny na terytorium Królestwa”2. Przebieg zdarzeń Jakie są fakty? Dowódca odcinka w Łapach ppłk Roman Pasławski nie zgodził się na prze- puszczenie misji przez swój odcinek. Podko- mendny podpułkownika por. Edward Antoniewski nakazał swoim żołnierzom: ppor. Tomaszowi Cyn- dlerowi, ppor. Zygmuntowi Lewickiemu, sierż. Bo- cheńskiemu oraz szer. Kazimierzowi Kaziorowi i szer. Albinowi Lewickiemu, aby – asystując pchor. Lasockiemu – udali się do Ciechanowca, a stamtąd ruszyli w dalszą podróż za front. Morder- stwa dokonano w nocy z 1 na 2 stycznia 1919 r. przed linią frontu we wsi Wyliny-Ruś. Żołnierze uważali, że wy- eliminowali nie członków delegacji Rosyjskiego Czerwo- nego Krzyża, ale bolszewickich agitatorów. Przy zamor- Fot. ZbioryFot. Archiwum Akt Nowych dowanych policja znalazła paszporty, świadectwa dzia- łaności Czerwonego Krzyża i pieniądze. Reperkusje wypadków Komitet Centralny Rosyjskiego Towarzystwa Czerwo- nego Krzyża 11 stycznia 1919 r. skierował depeszę do polskiego rządu z żądaniami wyjaśnienia zabójstwa. Z podobnym apelem 16 stycznia 1919 r. zwróciło się Międzynarodowe Towarzystwo Czerwonego Krzyża. Minister Leon Wasilewski skierował do Rady Ministrów wniosek, w którym postulował utworzenie z ramienia Według Leona Altera misja, eskortowana przez agre- Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Spraw sywnie zachowujących się żandarmów, dotarła do miej- Wojskowych nadzwyczajnej Komisji Śledczej i skierowa- scowości Łapy, gdzie zatrzymano się na nocleg. nie jej do Wysokiego Mazowieckiego, by przeprowadzi- Następnego dnia cofnięto ją koleją do stacji Czyżew. ła śledztwo w sprawie zamordowania czterech człon- Stamtąd furmanką dotarła do Ciechanowca. W nocy ków misji Rosyjskiego Czerwonego Krzyża. Premier, za- z 1 na 2 stycznia 1919 r. zmieniono eskortę żandar- razem nowy minister spraw zagranicznych Ignacy mów. Żołnierze i przedstawiciele Rosyjskiego Czerwone- Paderewski 7 lutego poinformował stronę bolszewicką go Krzyża wyruszyli w kierunku granicy. Około 8.00 rano o aresztowaniu osób podejrzanych o udział w zbrodni. w lasach szepietowskich (w powiecie bialskim) żandar- Rok później odbył się sześciodniowy proces żołnierzy mi rozstrzelali czterech członków delegacja. Rany piąte- oskarżonych o zamordowanie czterech członków misji go z nich, Altera, okazały się powierzchowne. Zdołał on Rosyjskiego Czerwonego Krzyża. Za inicjatora mordu uciec i przez Brańsk oraz Białystok dotrzeć do Mińska. uznano nieżyjącego już wtedy por. Franciszka Koya. Zupełnie inną wersję opublikowano 7 stycznia 1919 r. Sąd wojskowy 6 marca 1920 r. wydał pięć wyroków w komunikacie rządowym: „Ministerstwo Spraw skazujących. Jedną osobę uniewinniono. Podchorąży

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA Bronisław Wesołowski (w środku) w mieszkaniu siostry A. Jasiobędz- kiej przy ul. Królewskiej 31 w Warszawie. W dwóch pokojach tego WOJENNE EPIZODY 125 mieszkania znajdowało się biuro SDKPiL. Pieczęci partyjne przecho- wywano w wentylatorze. Fot. ZbioryFot. Archiwum Akt Nowych

Marian Lasocki i ppor. Zygmunt Lewicki, oskarżeni bujących wywołać rewolucję w stolicy. Jego zadanie o podżeganie i współudział w zabójstwie, skazani zo- w Warszawie nie miało nic wspólnego z działalnością stali na rok więzienia. Identyczny wyrok otrzymał kpr. charytatywną. Misja Rosyjskiego Czerwonego Krzyża by- Albin Lewicki, a rok i dwa miesiące więzienia – szer. ła akcją dywersyjną mającą przygotować grunt dla miej- Kazimierz Kazior. Dwa lata natomiast – por. Tomasz scowych komunistów. Wesołowski zaś odgrywał rolę Cyndler. Uniewinniony został por. Edward Antoniowski. łącznika pomiędzy bolszewikami a nowo powstałą Ko- Decyzją sądu skazanych pozostawiono na wolności. munistyczną Partią Robotniczej Polski. Nie ulega jednak Łagodne wyroki były spowodowane wojną polsko-bol- wątpliwości, że śmierć członków misji zaciążyła na sto- szewicką i dekretem Naczelnika Państwa o amnestii. sunkach polsko-bolszewickich. 

Komunistyczne plany upamiętnienia MICHAŁ KOZŁOWSKI historyk, pracownik Sekcji Badań nad Woj- W sierpniu 1920 r. w Łapach, po przejęciu władzy skiem po 1945 roku Wojskowego Biura Historycznego im. gen. broni Kazi- przez Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski, na zaję- mierza Sosnkowskiego. tych przez Armię Czerwoną terenach Rzeczypospolitej 1 Sprawozdanie ze Zjazdu Organizacyjnego KPRP. Zjednoczenie SDKPiL i PPS Lewicy, Warszawa 1919. Platforma polityczna Komunistycznej Partii Robotniczej Polski planowano postawić pomnik pamięci męczenników uchwalona przez Zjazd Organizacyjny, http://www.ibidem.com.pl/zro- sprawy robotniczej, poświęcony ofiarom tego mordu oraz dla/1918-1939/partie/1918-12-18-kprp-platforma.html 2 Polskie dokumenty dy- plomatyczne 1919 styczeń–maj, red. S. Dębski, Warszawa 2016, s. 40–41. Zbigniewowi Fabierkiewiczowi, zamordowanemu w Ła- Bibliografia pach sześć dni później. W Polsce Ludowej, co ciekawe, Materski W., Pobocza dyplomacji. Wymiana więźniów politycznych pomiędzy nie zainteresowano się bliżej tą sprawą. Jest to tym bar- II Rzeczpospolitą a Sowietami w okresie międzywojennym, Warszawa 2002. Polskie dokumenty dyplomatyczne 1919 styczeń–maj, red. S. Dębski, Warszawa dziej dziwne, Bronisław Wesołowski był bowiem znanym 2016, s. 40–41. rewolucjonistą oraz eksponowanym działaczem SDKPiL Sacewicz K., Sprawa tzw. rosyjskiej delegacji Czerwonego Krzyża w świetle publika- cji prasy komunistycznej w Polsce (1918–1919), „Przegląd Wschodnioeuropejski” i z pewnością autorytetem dla komunistów polskich pró- 2014, nr 1, s. 45–59. 126126 CZARNA LEGENDA 1920 R. „Formalne utworzenie obozu w Jabłonnie jako stacji zbornej dla żołnierzy Żydów nastąpiło na skutek uchwały Rady Obrony Państwa, w skład której wchodzili m.in. Wincenty Witos i Ignacy Daszyński” – mówi dr hab. Jerzy Kirszak.

Panie Profesorze, dość często – 9 września 1920 r.). Możemy tam gen. Kazimierzowi Sosnkow- przeczytać, że żołnierze żydowscy skiemu przypisuje się antysemi- zostali „internowani w obozie w Ja- tyzm, a za koronny tego dowód błonnie na podstawie rozkazu gene- podaje się założenie obozu in- rała Kazimierza Sosnkowskiego wy- ternowania w Jabłonnie. Zacytu- danego w sierpniu 1920 r. w czasie ję fragment hasła „Obóz dla in- Bitwy Warszawskiej. Nakaz interno- ternowanych w Jabłonnie”, któ- wania dotyczył około 17000 ochot- re można znaleźć w internecie: ników żydowskich walczących na „Obóz założony na podstawie froncie. Przyczyną był brak zaufania poufnego rozkazu ministra do nich, wynikający z pogłosek spraw wojskowych, generała o współpracy Żydów z bolszewika- Kazimierza Sosnkowskiego, wy- mi”. Cytuję dokładnie ze zrobionej danego w czasie tzw. bitwy war- w grudniu 2018 r. fotografii, którą szawskiej (16 VIII 1920). załączam z prośbą o edycję. W o.d.i. w J. przebywało około Odpowiadając na drugą część py- 17 tysięcy Żydów – internowa- tania, powiem, że formalne utworze- nych poborowych i ochotników, nie obozu w Jabłonnie jako stacji a także żołnierzy i oficerów, wy- zbornej dla żołnierzy Żydów nastąpi- cofanych z frontu”. Czy zgadza się Pan z tym cytatem i czy rze- czywiście gen. Sosnkowski był jedynym inicjatorem stworzenia tego obozu? Nie zgadzam się z tym cytatem, ponieważ podane w nim informacje są nieprawdziwe. Szczególnie co do liczby internowanych i zasięgu pre- wencji – pada sugestia, że dotyczy obszaru całego państwa. Podobną informację do tej przytoczonej przez Podpis dołączony do fotografii Pana Redaktora widziałem w Mu- ło na skutek uchwały Rady Obrony 14 żołnierzy z Jabłonny przez autorów zeum Historii Żydów Polskich POLIN Państwa, w skład której wchodzili wystawy eksponowanej w Muzeum Żydów Polskich POLIN w Warszawie. Fot. Jerzy Kirszak w Warszawie w opisie pod fotografią m.in. Wincenty Witos i Ignacy Da- przedstawiającą 14 żołnierzy z Ja- szyński. Generał Sosnkowski był błonny, zrobioną w dniu ich wyjazdu wówczas ministrem spraw wojsko- z obozu (sądząc po dacie na zdjęciu wych i jako taki był zobowiązany do

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJNA I POLITYKA 127

W tym wypadku polegające na tym, że jeszcze w październiku 1920 r. lon- dyński „The Jewish Chronicle” poda- wał, że rozkaz internowania żołnierzy Żydów w Jabłonnie wydał… gen. Józef Haller, będący wówczas dowódcą Frontu Północnego, z którego mieli po- chodzić internowani. Później jednak o Hallerze jako rzekomym winowajcy zapomniano i nikt Jabłonny już mu nie wytykał. JERZY KIRSZAK doktor habilitowany, pra- Dlaczego założono ten obóz? Czy był cownik Instytutu Pamięci to wyłącznie przejaw obawy przed Narodowej i Wojskowego tzw. V kolumną, psychoza wywołana Biura Historycznego. Specjalizuje się w historii propagandą o żydokomunie? Jedno jest wojskowości pierwszej pewne – decyzja o powołaniu tego obo- połowy XX w. oraz biogra- zu wywołała skandal zarówno w kraju, fistyce kadry oficerskiej jak i na świecie. Polski niepodległej i na Z tym skandalem to nie przesadzałbym. emigracji. Autor m.in. W ówczesnej Polsce mało kto wiedział o jego monografii Generał Kazi- mierz Sosnkowski 1885– istnieniu, co pośrednio świadczy o znacznie 1969; Armia Rezerwowa mniejszym rozmiarze od sugerowanego w cy- gen. Sosnkowskiego towanych hasłach. Jeżeli chodzi o obóz w Ja- w roku 1920; Twórca nie- błonnie, to założyli go Niemcy podczas I woj- podległej. Józef Piłsudski ny światowej dla swoich celów szkolenio- 1867–1935 (wspólnie wych. Później przekazali go podporządkowa- z Markiem Gałęzow- nej gen. Hansowi von Beselerowi Polskiej Si- skim); Generał Roman Szymański. Żołnierz le Zbrojnej, a od 1918 r. szkoliło się tam od- Pierwszej Kompanii radzające się Wojsko Polskie. Kadrowej, zdobywca Latem 1920 r. – gdy ministrem spraw woj- Monte Cassino. skowych był gen. Józef Leśniewski, a wicemi- nistrem gen. Sosnkowski – utworzono w kilku miejscach w Polsce obozy z przeznaczeniem na stacje zborne dla dezerterów z cofających się wówczas armii polskich. Żydzi, stanowiący poważny odsetek wśród dezerterów, byli kiero- wani do stacji zbornej w części obozu ćwi- czebnego w Jabłonnie, gdzie żołnierzy umiesz- czono w wydzielonych barakach. Trafili tam też żołnierze żydowscy z okolic Warszawy, ale Stacja kolejki wąskotorowej w Jabłonnie. wyłącznie z formacji tyłowych. Skierowanie ich Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe tam było konieczne, aby nie dopuścić do sa- mosądów ze strony ludności i wojska wywoła- nych falą oburzenia na Żydów z racji bratania realizacji postanowień Rady Obrony Państwa, się części z nich – zarówno wojskowych, jak do której też należał z racji pełnionej funkcji i cywilów – z bolszewickim najeźdźcą. Obóz w rządzie. Natomiast przypisywanie Sosnkow- nie miał charakteru karnego, tylko segregacyj- skiemu – wywodzącemu się przecież z nurtu ny. Nikt tam nie został rozstrzelany ani nie socjalistycznego i będącego zdeklarowanym umarł z wycieńczenia lub głodu, choć wyży- demokratą – antysemityzmu jest niedorzecz- wienie istotnie było marne. Błędem było nato- nością. Jednak po Jabłonnie etykieta antyse- miast wyznaczenie żołnierzy z Wielkopolski mity przylgnęła do niego na dobre. Zawsze po- (znanych z antysemityzmu) jako strażników; wtarzam, że nad Sosnkowskim zawisło fatum. dopuszczali się oni szykan wobec żydowskich

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 128 WOJNA I POLITYKA

żołnierzy. Należy też wyraźnie powiedzieć, że żadnych żołnierzy żydowskich walczących na froncie – wbrew temu, co podają przywołane wcześniej notki – nie wyciągano z oddziałów. Wkrótce, gdy bolszewicy zostali pobici pod Warszawą i kryzys minął, Jabłonna jako obóz segregacyjny dla Żydów została rozwiązana decyzją Rady Obrony Państwa.

Czy gen. Sosnkowski w późniejszym czasie tłumaczył się oficjalnie z potrze- by stworzenia takiego obozu? Jak ukła- dały się generałowi stosunki z żydow- ską społecznością w późniejszych la- tach, zwłaszcza wówczas, gdy został Naczelnym Wodzem Polskich Sił Zbroj- nych na Zachodzie? Po raz pierwszy gen. Sosnkowski zabrał głos w sprawie osadzenia Żydów w Jabłonnie – i to nie na zasadzie „że się tłumaczył” – ale w imieniu rządu polskiego, odpowiadając na interpelację posłów żydowskich „w sprawie Fotografia polityki prześladowania Żydów uprawianej spełniają swoje obowiązki. Najlepszy dowód 14 żołnierzy z Jabłonny przez Rząd”1. Warto zacytować obszerniejsze stanowi wykaz opublikowany niedawno przeze eksponowana fragmenty przemówienia ministra Sosnkow- mnie w prasie, który dowodzi, że karząca ręka w Muzeum Żydów skiego z trybuny sejmowej, który na posiedze- sprawiedliwości i ostry miecz wyjątkowych za- Polskich POLIN niu 29 października 1920 r. mówił tak: „Wyso- rządzeń powołanych przez wojskowość do życia w Warszawie. ka Izbo! Pan poseł [Izaak] Grünbaum skiero- w tym ciężkim ubiegłym okresie, dotknął i tych Fot. Jerzy Kirszak wał pod adresem Rządu oskarżenia, których wszystkich, którzy dopuścili się gwałtów i ra- nie mogę pozostawić bez odpowiedzi. Oskar- bunków na ludności żydowskiej. 17 wyroków żenia owe idą w tym kierunku, że rząd czyni śmierci! Sądzę, że p. Grünbaum przyzna, że to tutaj, na tej ziemi jakieś różnice pod wzglę- nie jest mało. W każdym razie jako dowód bez- dem traktowania obywateli. Panie Pośle, Rząd stronności władz polskich to 17 wyroków śmier- spełnia jedynie swój obowiązek, zmuszając ci wystarczą. […]. Stwierdzam więc na zasadzie wszystkich, zamieszkujących tę ziemię, ażeby przytoczonych danych, że władze polskie traktu- byli lojalnymi obywatelami Państwa. […]. Przej- ją bezstronnie ludność tej ziemi i równą opieką ściowe zarządzenie, dotyczące obozu w Ja- otaczają wszystkich bez względu na pochodze- błonnie było wydane w tym czasie, kiedy wróg nie i wyznanie”3. Wyjaśnienia gen. Sosnkow- podchodził pod wrota stolicy, gdy na Pradze skiego Sejm przyjął oklaskami. Na marginesie paliły się łuny pożarów […]. Zarządzenie dodam, że wśród tych 17 wyroków śmierci kilka w sprawie Jabłonny należy ocenić w świetle dotyczyło żołnierzy Żydów, którzy dopuścili się pewnych faktów, faktów nad którymi ubole- gwałtów i rabunków na innych Żydach. Swoją wam na równi z p. posłem Grünbaumem, drogą sprawozdania stenograficzne z posie- a które wbrew temu, co p. poseł Grünbaum dzeń Sejmu Ustawodawczego są dostępne twierdził zostały niestety udowodnione. […]. w internecie, łatwo i warto do nich sięgać. Gen. dyw. Kazimierz Niestety stwierdzić muszę, że ludność żydow- Gdy gen. Sosnkowski został Naczelnym Wo- Sosnkowski. ska brała udział w walkach z bronią w ręku po dzem Polskich Sił Zbrojnych, już latem 1943 r. Fot. Narodowe Archiwum stronie bolszewików. Działo się to w Siedlcach w prasie angielskiej i amerykańskiej pojawiły Cyfrowe i Białymstoku”2. Po tych słowach rozpętała się się ataki na niego z powodu zorganizowania wrzawa w Sejmie Ustawodawczym, a gdy mar- obozu karnego dla Żydów. Źródło tych fałszy- szałek ją uciszył, Sosnkowski kontynuował, wych insynuacji pochodziło z niechętnego mówiąc dalej m.in.: „Rząd Polski traktuje bez- Sosnkowskiemu kręgu premiera Stanisława stronnie i na równi wszystkich obywateli tej Mikołajczyka. Reagowanie na te insynuacje ziemi, którzy lojalnie w stosunku do państwa przypominało walkę z wiatrakami. Generał był

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 129

przedstawiany jako wróg porozumienia z Rosja, antysemi- czy tam grasowała jakaś epidemia. Co prawda odżywia- ta, reakcjonista, a niekiedy i faszysta. Osobiście Sosnkow- no nas źle, bardzo źle nawet, ale był tam jakiś Komitet ski nie miał do Żydów uprzedzeń, jeśli byli lojalnymi obywa- Pomocy. Po drugie, większość żołnierzy pochodziła telami Rzeczypospolitej. W taki sam sposób traktował inne z Warszawy. Porucznik Sławik, komendant obozu i czło- mniejszości w Polsce. Mówił o tym w wywiadzie dla Żydow- wiek zacny, zezwolił, abyśmy mogli dwa razy na tydzień skiej Agencji Telegraficznej, opublikowanym 13 sierpnia wyjść na polanę na jakąś godzinę. Nasze matki i siostry 1943 r. w „Dzienniku Polskim” w Londynie. Dał tam też przyjeżdżały wówczas hurmem do Jabłonny, aby nas od- wyraz uczuciom „oburzenia i wstrętu”, które tak często wy- wiedzić, a jednocześnie przynosiły nam żywność”5. powiadał publicznie, „wobec okrutnych prześladowań Wróćmy jeszcze do liczby internowanych w Jabłonnie. Żydów w Polsce przez niemieckiego najeźdźcę”4. Próbujący rozwikłać tę sprawę na emigracji wiele lat po II wojnie światowej Adam Ciołkosz w ciekawym artykule Tutaj od razu nasuwa się pytanie o rzeczywistą po- „Dzielnica żydowska” obozu w Jabłonnie polemizował stawę społeczności żydowskiej w 1920 r. Już sa- z Adusem, którego tekst opublikowano w tym samym ma liczba internowanych w obozie żołnierzy „Zeszycie Historycznym” nr 20. Łatwo to sprawdzić, świadczy, że żydowskich ochotników w Wojsku gdyż paryska „Kultura” i „Zeszyty Historyczne” są Polskim było niemało. Jeśli miałby Pan kogoś wy- dostępne on-line. Ciołkosz przywołał różne źródła ży- różnić, kto z tej społeczności szczególnie zasłużył dowskie zarówno z epoki, jak i późniejsze. Wyraźnie nie- się wówczas na froncie, kogo by Pan wymienił? chętni Polsce autorzy tych artykułów, wyolbrzymiając Liczba podana w internecie i w Muzeum Żydów w War- krzywdy popełnione lub nie na Żydach podczas wojny szawie, czyli internowanych 17 tys., jest zupełnie „z ka- 1920 r., podawali różne liczby przetrzymywanych w Ja- pelusza”. Nie wiem, skąd się wzięła. Przecież żeby po- błonnie. Raz miało to być około 10 tys. (więc już znacz- mieścić 17 tys. ludzi, nawet w najprymitywniejszych wa- nie mniej niż 17 tys.), na domiar złego wedle tego źró- runkach, potrzebny jest wielki obóz. Czy w Jabłonnie było dła kilka tysięcy miało umrzeć z głodu i epidemii (przy- tyle baraków? Wątpię. Proszę zauważyć, że dwie dekady pomnę Adusa: „nikt nie umarł”); a w innym miejscu, że później największy spośród trzech sowieckich obozów było ich jeszcze mniej, bo około 6 tys. lub po prostu kil- specjalnych – ten w Ostaszkowie – zlokalizowany na te- ka tysięcy. Według mnie także owe najniższe 6 tys. czy renie wielkiego monastyru, liczył około 6 tys. jeńców, czy- kilka tysięcy wydają się być i tak liczbą bardzo zawyżo- li niemal jedną trzecią rzekomo przetrzymywanych w Ja- ną. Moim zdaniem, zważywszy, że byli to ludzie wyłącz- błonnie. Żołnierzy Żydów zaczęto tam wysyłać od połowy nie z okolic Warszawy i formacji tyłowych, mogło ich być sierpnia 1920 r. Czy w momencie śmiertelnych zmagań kilkuset, może tysiąc. Ale powtarzam, bez dotarcia do na przedpolach Warszawy i mającej się zaraz rozpocząć dokumentów z epoki, o ile się zachowały, dokładnej licz- polskiej kontrofensywy znad Wieprza możliwe było prze- by nie jesteśmy w stanie podać. prowadzenie na ścisłym zapleczu frontu trudnych logi- Jeśli chodzi o zasłużonych żołnierzy pochodzenia ży- stycznie przesunięć kilkunastu tysięcy ludzi? Ilu trzeba by dowskiego, to w pierwszej kolejności przychodzi mi na strażników do ich pilnowania i konwojowania? Jakie myśl mjr Bernard Mond, później generał Wojska Pol- środki transportu? Absolutnie nie było to możliwe. skiego, który zasłynął z walk z Ukraińcami już w listo- Zatem liczba 17 tys. jest całkowicie nieprawdopodob- padzie 1918 r. we Lwowie, a w wojnie z bolszewikami na. Aby dokładnie to wyjaśnić, trzeba by zrobić poszuki- w 1920 r. gdy dowodził pułkiem. Z młodszych szarż na wania w przeogromnym zespole Ministerstwa Spraw wyróżnienie zasłużył ppor. Zygmunt Goldschlag, boha- Wojskowych, przechowywanym w zasobie Centralnego ter walk legionowych, a po 1918 r. z Ukraińcami i bol- Archiwum Wojskowego w Wojskowym Biurze Historycz- szewikami, odznaczony Orderem Virtuti Militari, który nym. Nie robiłem takich badań, więc nie wiem, ilu ży- poległ w obronie ojczyzny latem 1920 r., a także dowskich żołnierzy trafiło do Jabłonny. Milczy też na ten ppor. Oskar Berenson, też legionista, a w 1920 r. temat znana mi literatura, choć oczywiście mogłem coś uczestnik wyprawy kijowskiej, który jako poległ przeoczyć. Ale gdyby rzeczywiście było tam tylu interno- na polu chwały w kampanii 1939 r. Było też wielu in- wanych, to przecież znalazłby się ktoś, kto zostawiłby ja- nych, o których można przeczytać na przykład w monu- kieś wspomnienia. Tymczasem znam jedynie relację mentalnej pracy prof. Marka Gałęzowskiego Na wzór Maurice’a Adusa, opublikowaną w paryskich „Zeszy- Berka Joselewicza. Żołnierze i oficerowie pochodzenia tach Historycznych” (nr 20). Niestety, Adus, który latem żydowskiego w Legionach Polskich.  1920 r. spędził kilka tygodni w Jabłonnie, nie podał Rozmawiał Piotr Korczyński żadnych liczb. Zdezawuował za to powielaną informa- 1 Sprawozdanie stenograficzne ze 180 posiedzenia Sejmu Ustawodawczego z 29 paź- cję, jakoby parę tysięcy osób tam przetrzymywanych dziernika 1920 r., CLXXX, s. 51–53. 2 Tamże. 3 Tamże. 4 Cyt. za: Polacy – Żydzi 1939– 1945. Wybór źródeł, oprac. Andrzej K. Kunert, Warszawa 2006, s. 142. 5 M. Adus, zmarło na skutek głodu i szalejącej epidemii. Adus na- Na marginesie „Pamiętników” Witosa. (W pięćdziesiątą rocznicę Jabłonny), „Zeszyty pisał: „Po pierwsze, nikt tam nie umarł, wątpię nawet, Historyczne”, Paryż, z. 20, s. 175.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 130130 WNIOSEK

NA BOHATERA II Rzeczypospolitej był odznaczeniemwania polityki Order Virtuti Militari w szczególnym – stanowił honoro narzędziewania zarówno bohaterstwa kształto na polu walki. zagranicznej, jak i

MICHAŁ PRZYBYLAK

ojna Polski z bolszewicką Rosją z tego względu uważam za konieczne stworze- była niezwykle żmudna, ciężka nie odznaczeń wojennych”1. i krwawa – od stycznia 1919 r. Poza wszelką dyskusją pozostawało to, któ- do października 1920 r. Wojsko ry order powinien zająć pierwsze miejsce – WPolskie stawiało czoło silniejszemu przeciwni- odrodzone państwo i armia wskrzesiły Virtuti kowi na wschodzie, jednocześnie strzegąc Militari. Oficjalnie odznaczenie przywrócono granic na zachodzie, północy i południu. ustawą z 1 sierpnia 1919 r.2 Virtuti Militari W obliczu przewagi liczebnej przeciwnika żoł- przywrócono w 5 klasach. Pierwsze trzy z nich: nierz polski musiał wznosić się na wyżyny Krzyż Wielki z Gwiazdą, Krzyż Komandorski męstwa i bohaterstwa. Niezwykle ważne było i Krzyż Kawalerski przyznawane były nielicz- morale walczących żołnierzy, a jednym z waż- nym wodzom oraz cudzoziemcom, których niejszych narzędzi jego kształtowania stały chciano szczególnie uhonorować. Na przykład się odznaczenia wojskowe, które bohater- Virtuti Militari I klasy otrzymali: Józef Piłsudski,

stwo i męstwo nagradzały i już przez to Ferdynand Foch, król Rumunii Ferdynand, król zachęcały innych do naśladowania takich Belgów Albert I, król Jugosławii Aleksander czynów. I oraz król Włoch Wiktor Emanuel III. Nato- miast ordery II i III klasy do 1 września 1939 r. Stworzenie odznaczeń zostały wręczone odpowiednio 19 razy (Krzyż wojennych Komandorski, II klasy) i 14 razy (3 Polaków: W 1919 r. gen. por. Eugeniusz de Henning- Gustaw Paszkiewicz, Stefan Dąb-Biernacki, -Michaelis pisał do Naczelnika Państwa Józefa Zygmunt Piasecki oraz 11 cudzoziemców). Piłsudskiego: „Trwająca blisko od pięciu mie- Narzędziem, które rzeczywiście pozwalało sięcy wojna wymaga dzięki przemęczeniu i wy- na docenienie odwagi na polu bitwy, były orde- czerpaniu znacznej części wojska, potrzyma- ry IV klasy (Krzyż Złoty) i V klasy (Krzyż Srebr- nia dobrego nastroju i zapału wojsk na froncie ny). Zgodnie z ustawą z 1919 r., aby otrzymać przez pobudzenie ambicji osobistej żołnierzy, Krzyż Złoty, oficer musiał wykazać się umiejęt-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ODZNACZENIA WOJSKOWE 131

nym dowodzeniem oddziału połączonym z czynem wy- wierającej podstawowe dane (stopień, imię i nazwisko magającym wybitnego męstwa, a do tego narazić przy wraz z potwierdzeniem dowódcy, a także datę wstąpie- tym życie. Ponadto otrzymać go mogli podoficerowie nia do WP) oraz szczegółowego opisu czynu, który sta- i szeregowi posiadający już Krzyż Srebrny za czyn wybit- nowił podstawę do nadania orderu. We wniosku znaj- nego męstwa dokonany z narażeniem życia. W II Rzeczy- dowały się ponadto pytania o to, czy żołnierz był ranny pospolitej przyznano łącznie 63 Krzyże Złote. lub zabity w trakcie opisywanego czynu, o jego przy- Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari mógł być dział oraz o klasę wnioskowanego orderu. Dokument odznaczony żołnierz (oficer, podoficer lub szeregowy), kończyły wymagane podpisy dwóch świadków i dowód- który wykazał się czynem wybitnego męstwa połączo- ców opiniujących wniosek (od plutonu wzwyż). nego z narażeniem życia. Wnioski orderowe, odnoszące się do czynów z wojny z bolszewikami, były sporządzane przez dowódców za- Katalog bohaterstwa równo na placu boju, jak i już po wojnie. Przypatrując się Order Virtuti Militari w II Rzeczypospolitej był odzna- kwestionariuszom, łatwo zorientować się w czasie ich czeniem szczególnym – narzędziem zarówno kształto- powstania. Poza oczywistością – datą złożenia wniosku wania polityki zagranicznej, jak i honorowania bohater- widniejącą pod metryczką kandydata do orderu – głów- stwa na polu walki. W ustawie z 1919 r. ogólnie wspo- ną różnicą jest ich objętość i styl. Kwestionariusze uzu- mniano, że na order zasługują „czyny niezwykłego mę- pełniane już po zakończeniu walk są z reguły obszerniej- sze, dokonany czyn opisywano dokładniej i osadzano go w sytuacji taktycznej lub nawet operacyjnej. Jako argu- ment potwierdzający zasadność przyznania Virtuti Mili- tari podawano czas służby danego żołnierza na froncie. Często w jednym wniosku komasowane były też różne czyny danego kandydata. Natomiast wnioski pisane jeszcze podczas wojny dotyczyły zwykle pojedynczych czynów i dokumenty te są krótsze, bardziej ścisłe oraz rzeczowe, choć nie jest to regułą. Każdy z czynów opisywanych w ponad 130 wnioskach orderowych z 14 i 15 Pułku Ułanów jest inny – dotyczy unikatowego aktu bohaterstwa. Jednak po lekturze do- kumentów (uczynionej wiek po ich powstaniu) można pokusić się o stworzenie listy najczęstszych kategorii ujętych w kwestionariuszach: ratowanie życia innych żoł- nierzy na polu walki; zdobycie na przeciwniku dużej ilo- ści materiału wojennego; ochotniczy udział w ryzykow- nej misji; zdobycie miasta, wsi, umocnionej pozycji prze- ciwnika; przeprowadzenie samodzielnego rozpoznania, zwłaszcza dalekiego; walka z pociągami pancernymi; przewodzenie szarży, przejawianie inicjatywy w boju; wy- kazanie się w walce na broń białą; poświęcenie własne- go życia na rzecz oddziału lub pododdziału. Kawalerowie Virtuti Militari stwa”. Istnieje jednak taki „katalog bohaterstwa”, Przykładem poświęcenia przy ratowaniu kolegi wyka- a przynajmniej czynów, które na takie miano zasługi- zał się jazłowczyk plut. Kazimierz Wojulewicz, który 14 wały zdaniem frontowych żołnierzy. Są nimi wnioski sierpnia 1920 r. „nie zważając na ogień karabinów z ta- o odznaczenie Orderem Virtuti Militari, które zostały czanki ogromnym wysiłkiem wciągnął rannego [plut. wprowadzone uchwałą Kapituły Tymczasowej z 23 Peraza] na swego konia, który znajdował się też pod stycznia 1920 r. Aby stworzyć swego rodzaju „katalog ogniem taczanek i goniony już przez kozaków dowiózł czynów bohaterskich”, warto posłużyć się wnioskami rannego do pułkowego ambulansu, czym dał przykład orderowymi z wojny 1920 r. napisanymi dla żołnierzy ogromnego poświęcenia i odwagi”3. Również por. Alek- z 14 i 15 Pułku Ułanów, czyli dla ułanów Jazłowieckich sander Wasilewski – lekarz pułkowy – wspaniale spełnił i Wielkopolskich (Poznańskich). swój obowiązek: „pod niezwykle silnym ogniem artylerii Wniosek składał się z dwóch podstawowych części: i KM wroga spełniał obowiązki lekarza pułkowego, za- metryczki kandydata na kawalera Virtuti Militari, za- opatrywał rannych, których w tym boju było bardzo dużo,

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 132 ODZNACZENIA WOJSKOWE

ewakuował ich zachowując niezwykle zimną krew w dniu 27 kwietnia 1920 r., będąc adiutantem pułku na i przytomność umysłu”4. Szczególną odwagą wykazał ochotnika udał się z kilkoma ułanami na wywiad sił bol- się też ułan Romuald Rybiński, który 14 sierpnia 1920 szewickich znajdujących się w depot kolejowym”10. Do- r. „gdy kilku ułanów 1 szwadronu [14 Pułku Ułanów] le- datkowo por. Czaykowski nie wrócił z rozpoznania z pu- żało zabitych w lesie, a st. ułan Peczner leżał ranny na stymi rękami: „w wywiadzie tym wziął 1 KM i jeńców”11. ziemi, rozpędził gromadkę bolszewików próbujących Nagradzani wypisaniem wniosku byli również zdobyw- już ściągnąć buty z rannego. Pod ogniem karabinów cy wsi, miasteczek, miast i umocnionych pozycji bolsze- dopomógł wyciągnąć rannego plut. Kajetanowicza, wikach – żołnierze, którzy pierwsi do nich wpadli lub wal- a następnie mając rannego konia zaatakował taczan- nie przyczynili się do ich opanowania. Czynami takimi wy- kę bolszewicką przepędzając załogę. Używszy bolsze- różnili się rtm. Piotr Massalski: „w bitwie pod Szubano- wickiego konia odwiózł rannego do pułku”5. wem dn. 2 sierpnia 1920 r. na czele dwóch spieszonych Szczególnym uznaniem wśród przełożonych cieszyły się szwadronów brawurowym atakiem przeforsował groblę czyny, które wiązały się ze zdobyciem znacznych łupów na bronioną przez pułk piechoty bolszewickiej i pierwszy bolszewikach – zwłaszcza karabinów maszynowych (kulo- wdarł się do zajmowanej przez cały już pułk wsi Szuba- miotów). W braniu jeńców i łupów szczególnie wyróżnił się nowo”12, a także kpr. Wacław Nowicki, który „1 czerwca ppor. Ryszard Garniewicz, który 25 kwietnia 1920 r. „pod w czasie akcji na Hajworon dowodząc karabinem maszy- Białopolem rzucił się na nienaruszonego natarciem przy- nowym śmiałym wypadem naprzód opanował przyczółek jaciela, zdobywając automobil opancerzony, 15 karabi- mostowy, utrzymując go do podejścia całego oddziału, nów maszynowych i 130 jeńców”6. Czynem oraz podziwu dzięki czemu była zdobyta wieś Hajworon”13. godną inicjatywą pola dotrzymał mu kpr. Władysław Sa- Poza zajmowaniem miast i pozycji bolszewickich ce- piński, który „wraz ze swoją sekcją przedostał się na tyły nione było również zdobywanie informacji. Dalekie reko- przeciwnika, zaatakował odwód przeciwnika, osobiście nesanse, rozpoznania i wywiady, zwłaszcza te połączone zakuł dowódcę, wzniecił popłoch i dalszym swoim działa- ze walkami i zdobyczami wojennymi. Na szczególne niem spowodował paniczny odwrót bolszewików i w du- uznanie zasługuje zwłaszcza por. Karol Olszewski, które- żym stopniu przyczynił się do zwycięstwa pułku. W powyż- go dziesięciodniowy wypad zakończył się ogromnym szej akcji Sapiński zdobył 60 jeńców”7. Chwałę i uznanie sukcesem:„był wysłany z patrolem ułanów około 30 koni wiążące się z wnioskiem do Orderu Virtuti Militari w 1920 na głęboki wywiad, który miał wyjaśnić siły wroga na od- r. przynosiło zdobycie karabinu maszynowego – czynów cinku całej Dywizji Jazdy. Por Olszewski idealnie wykonał

takich dokonali np. por. Stanisław Skarbek („zdobył sam to zadanie, zagłębił się w rozśrodkowanie nieprzyjaciela jeden KM, zabijając obsługę”)8 oraz plut. Edmund Dach- na 100 z górą kilometrów, napotkane po drodze oddzia- tera – „śmiało z poświeceniem nacierając na pracujący ły wroga i obozy niszczył, czym wzbudził popłoch wśród kulomiot nieprzyjacielski z brawurą atakując na bagnety wroga i w 10 dni po wyruszeniu powrócił mając kilku tyl- wywołując panikę i zamieszanie w szeregach nieprzyja- ko rannych ułanów, dostarczając bardzo cennych wiado- cielskich, zmuszając go do ucieczki pozostawiwszy w na- mości i sygnalizując zbliżanie się wojsk Budionnego”14. szym ręku 3 kulomioty, wiele broni i amunicji”9. Sienkiewiczowskim „wzięciem języka” wyróżnił się rów- Również żołnierze ochotnicy mogli swym entuzja- nież plut. Mieczysław Sienkiewicz, „mający za zadanie zmem zasłużyć na order. Przykładem może być tu ppor. zbadanie kto jest we wsi Szygłówce. Plutonowy Sienkie- Witold Czaykowski, któremu dowódca chciał nadać Vir- wicz dotarł do wsi i stwierdził, że jest ona zajęta przez tuti Militari: „za to, iż w ataku nocnym na m. Koziatyn silny podjazd kozacki. Wtedy plut. Sienkiewicz zaatako-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 133

wał ze swymi ludźmi ten podjazd zmuszając go do Analizowane wnioski orderowe zostały napisane dla opuszczenia wsi, przy czym własnoręcznie zarąbał 2 ko- żołnierzy dwóch pułków kawalerii – nie mogło więc zaków, a trzeciego wziął do niewoli dostarczając w ten w nich zabraknąć czynów męstwa typowych dla jazdy – sposób D-cy szwadronu cennych wskazówek”15. szarż i walk na broń białą. Wojna z bolszewikami była Wojna polsko-bolszewicka – podobnie jak I wojna świa- ostatnią, w której kawalerzyści obu stron mogli spo- towa na froncie wschodnim – był manewrowa. Dla każdej tkać się w ręcznym boju i często tej możliwości do wy- armii ogromną rolę odgrywały linie komunikacyjne i zwią- kazania się sobie nie odmawiali. Na przykład wachm. zana z nimi logistyka, zwłaszcza ta z wykorzystaniem linii Eugeniusz Zarański wraz z plut. Marcinem Ludwicza- kolejowych. Na ogromnych przestrzeniach Kresów kiem „w szarży w konnym szyku na piechotę bolszewic- Wschodnich na znaczeniu zyskał szczególny rodzaj broni ką, rzucili się naprzód i znacznie wyprzedzając resztę – pociągi pancerne. Chroniły one linie komunikacyjne, ale żołnierzy plutonu, wpadli między łańcuch bolszewickiej też pozwalały na szybkie i w miarę bezpieczne przemiesz- piechoty i zarąbali dowódcę pułku oraz dowódcę jed- czanie pododdziałów. O ich roli świadczy częstotliwość, nej z kompanii”19. Również plut. Jarocki Feliks z 14 z jaką walka z nimi pojawia się we wnioskach orderowych. Pułku Ułanów „wysunąwszy się wraz z kilkoma ułanami Już samo podjęcie walki z silnie uzbrojonym pociągiem na czoło szarżującego szwadronu dopadł zgromadzo- przeciwnika wymagało ogromnej odwagi, a polscy żołnie- nych pod lasem kozaków, którzy przygotowywali się do rze potrafili z nimi walczyć niezwykle skutecznie. Na przy- kontrataku. Plutonowy Jarocki bez namysłu zaatakował kład kpr. Antonii Tyjewski „otrzymał rozkaz podjechania do przeważającego znacznie liczbą wroga, zarąbał wła- toru w pobliżu pociągu pancernego bolszewickiego i ze- snoręcznie dowódcę nieprzyjacielskiego szwadronu rwanie mu szyn kolejowych w stronę odwrotu. Kapral mi- czym zdemoralizował ostatecznie nieprzyjaciela”20. Do mo ogromnego ognia bolszewickiego podłożył ładunek tego grona dołączyć można jeszcze por. Edwarda Du- pod tory i doprowadził do jego wybuchu. Wybuch uszkodził nin-Borkowskiego, który w bitwie pod Niestaniem 14 podkłady, uniemożliwiając odwrót nieprzyjacielskich wago- sierpnia 1920 r. „na czele 1 Szwadronu [14 Pułku Uła-

nów”16. Również por. Janusz Czarnecki „stoczył walkę nów Jazłowieckich] brawurową szarżą w konnym szyku z pociągiem pancernym, który został uszkodzony granata- na liczniejszego wroga powstrzymał dalszy jego na- mi ręcznymi”17. Zwycięsko z walki z pociągiem pancernym pór”21, ppor. Stanisława Gauzę z 15 Pułku, który pod wyszedł kpr. Jan Majchrzycki, który 2 października 1920 r. Maciejowicami „swoją szarżą zadał jeden z pierwszych pod Lwowem „podłożył materiały wybuchowe pod samym ciosów bolszewikom w przełomowym dniu 16 sierp- pociągiem nie zważając na rozpoczynający się już bój nia”22, a także ułana Stanisława Dobieżyńskiego – o tor. Wybuch nastąpił nie więcej jak 50 m przed pancer- który gnał w tej samej bitwie wraz z podległymi mu ką. Dla skutecznego odcięcia pancerki kapral Majchrzycki czterema ułanami przeszło kompanię bolszewików, jeszcze 2 razy wśród toczącej się walki o tor wysadził tor. a na dodatek w tym szaleńczym ataku zdobył jeszcze Pancerka została odcięta”18. karabin maszynowy23.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 134

Żołnierze romantyczni zostać bohaterem? W rzeczywistości wojny z bolszewi- Mimo że pokolenie walczące z bolszewicką Rosją wy- kami wystarczyło „tylko” uratować kolegę spod ognia chowało się w epoce pozytywizmu, nie zabrakło pośród przeciwnika, zdobyć mnóstwo sprzętu wojennego, rzu- niego i romantycznych Kordianów, których poświęcenie cić się na uzbrojony w karabiny maszynowe i działa po- było przed dowódców docenianie. Z Winkelrieda przy- ciąg pancerny, powstrzymać przeważającego przeciw- kład brali plut. Andrzej Majda, który by dać 15 Pułkowi nika, gnać na czele szarży na bolszewickie kule – jed- Ułanów czas na odwrót, „przechodził 3 razy do ataku po- nym słowem stłumić w sobie najsilniejszy z naszych in- rywając za sobą podwładnych i nie zważając na ranę, stynktów programujący nas jako ludzi do przeżycia za którą otrzymał w pierwszej chwili zarzuca nieprzyjaciela wszelką cenę. ręcznymi grantami i zadaje mu poważne straty”24, oraz Wymienione wnioski orderowe są drobnym fragmen- por. Dymitr Pedachowski, który wraz ze swoim szwadro- tem wszystkich z obu pułków kawalerii, a one z kolei nem CKM 8 sierpnia 1920 r. osłaniał odwrót całego 14 niewielką częścią całego Wojska Polskiego walczącego Pułku Ułanów i mimo najcięższych warunków i poważnej w latach 1919–1921 r. W inwentarzu kolekcji Virtuti rany pozostał na posterunku25. Swój order por. Peda- Militari z 2010 r. znajduje się ponad 10 tys. pozycji chowski otrzymał pośmiertnie. imiennych zawierających wnioski orderowe28. Do 1923 Dwa spośród analizowanych wniosków orderowych wy- r. nadano 8083 Ordery Virtuti Militari V klasy, z tego mykają się jednak wszystkim klasyfikacjom i podziałom. 1308 pośmiertnie, a 170 trafiło do cudzoziemców lub Czyny w nich opisane można próbować określić jako bez- jako dekoracje miast i jednostek wojskowych. Więk- czelne, szalone, nie do pomyślenia. Właściwie w języku szość wniosków znalazła więc uznanie w oczach prze- polskim nie ma dobrego słowa na ich nazwanie. Za to łożonych – opisywane w nich bohaterstwo zostało do- idealnie definiuje je słowo z jidysz – „hucpa”. Nad Bere- cenione w skali całego wojska i kraju. Już same te licz- zyną niedaleko miejscowości Buguszewicze 25 sierpnia by wskazują na to, z jakim poświęceniem żołnierz pol- 1920 r. polskie linie przeszła brygada czerwonych koza- ski bronił swojego młodego państwa. Warto jednak ków. Polskie dowództwo nie mogło zlokalizować bolsze- podkreślić, że te 10 tys. wniosków to tylko „szczyt wików i potrzebowało informacji na temat przeciwnika. szczytów” bohaterstwa wojska i społeczeństwa. Ile czy- Porucznik Wacław Mańkowski z 15 Pułku Ułanów „zgłosił nów wymagających męstwa, a nawet szaleństwa nie się natychmiast jako dowódca patrolu, by odnaleźć nie- znalazło swojego miejsca na kartach wniosków?  przyjaciela. Widząc całą brygadę zgromadzoną we wsi Bogże nie zdenerwował się tym, iż ostrzelany musiał się cofnąć, lecz objechał ze wszystkich 4 stron wieś tak zgrabnie, że nieprzyjaciel zaczął się niepokoić, myśląc, że jest otoczony przez większe siły. Wykorzystując więc ten moment zaczął ppor. Mańkowski z nimi pertraktować i nie zważając na niebezpieczeństwo wjechał sam do owej wsi i zmusił ich przez zgrabne układy do poddania się. Ppor. Mańkowski przyprowadził też uroczyście tę bry- gadę z prawie całym rynsztunkiem do szwadronu”26. Po- dobnym sprytem, choć już nie tak zuchwałym, wykazał się poznańczyk wachm. Jan Sołtysiak – przy zdobyciu Bobrujska w sierpniu 1920 r. Jak napisano we wniosku orderowym, „przy wejściu do przedmieść Bobrujska bol- szewicy urządzili zasadzkę rozwijając w poprzek bocznej ulicy tyralierę około 50 strzelców z 2 KM. Wachm. Sołty- siak ze swoimi ułanami podjechał do tego miejsca MICHAŁ PRZYBYLAK asystent w Zakładzie Historii Sztuki Wojennej wzdłuż opłotków, tak, że go nie zauważono. Raptem wi- i Polemologii Akademii Sztuki Wojennej. Absolwent historii wojskowości dzi przed sobą tyralierę nie tracąc przytomności umysłu Akademii Sztuki Wojennej oraz historii Uniwersytetu Warszawskiego. Z za- wodu i pasji historyk skupiający się na II Rzeczypospolitej i stosunkach Pol- i zastanowiwszy się ani chwili rzuca się na nich z okrzy- ski z syjonistami-rewizjonistami. kiem „Niech żyje Polska! Poddajcie się! Ręce do góry!”. Bolszewicy myśląc, że ich obeszły znaczne nasze siły, bo 1 K. Filipow, G. Jasiński, Order Virtuti Militari, Warszawa 2012, s. 64.2 Ustawa z dnia 1 sierpnia 1919 r. orderu wojskowego „Virtuti Militari”, Dz.U. 1919 nr 69 poz. 416. im nawet do głowy nie przyszło, że zostali zaatakowani 3 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.51-4218, WOJTULE- przez trzech tylko śmiałków, to niektórzy uciekli pozosta- WICZ Kazimierz, data złożenia wniosku: 17 sierpnia 1920 r. 4 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.51-4191, WASILEWSKI Aleksander, data złoże- wiając 3 KM i 9 jeńców”27. nia wniosku: 17 kwietnia 1921 r. 5 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. Wnioski na odznaczenie Orderem Virtuti Militari dają CAW I.482.51-4239, RYBIŃSKI Romuald, data złożenia wniosku: 17 sierpnia 1920 r. 6 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAWI.482.51-4202, GARNIE- jasną odpowiedź na niezadane pytanie: co zrobić, by WICZ Ryszard, data złożenia wniosku: 26 sierpnia 1920 r. 7 Wniosek na odznaczenie

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ODZNACZENIA WOJSKOWE 135

Orderem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.106-11335, SAPIŃSKI Włady- sław, data złożenia wniosku: 10 sierpnia 1921 r. 8 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.11-644, SKARBEK Stanisław, da- ta złożenia wniosku: 19 kwietnia 1920 r. 9 Wniosek na odznaczenie Orde- rem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.21-1514, DACHTERA Edmund, data złożenia wniosku: 5 kwietnia 1920 r. 10 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.51-4199, CZAYKOWSKI Witold, data złoże- nia wniosku: 8 kwietnia 1921 r. 11 Tamże. 12 Wniosek na odznaczenie Orde- rem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.51-4190, MASSALSKI Piotr Antonii, data złożenia wniosku: 17 sierpnia 1920 r. 13 Wniosek na odznaczenie Or- derem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.51-4226, NOWICKI Wacław, data złożenia wniosku: 26 sierpnia 1920 r. 14 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. I.482.51-4193, OLSZEWSKI Karol, data złożenia wnio- sku: 8 kwietnia 1921 r. 15 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. I.482.51-4216, SIENKIEWICZ Mieczysław, data złożenia wniosku: 25 sierpnia 1920 r. 16 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.51-4227, TYJEWSKI Antonii, data złożenia wniosku: 10 października 1920 r. 17 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.21-1490, CZARNECKI Janusz, data złożenia wniosku: 11 kwietnia 1920 r. 18 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.21-1523, MAJCHRZYCKI Jan, data złożenia wniosku: 27 października 1920 r. 19 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAWI.482.51-4253, ZARAŃSKI Eugeniusz, data złożenia wniosku: 7 września 1920 r. 20 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAWI.482.51-4253I.482.51-4218, JAROCKI Feliks, data złożenia wnio- sku: 25 sierpnia 1920 r. 21 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.51-4245, DUNIN-BORKOWSKI Edward, data złożenia wniosku: 26 sierpnia 1920 r. 22 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.21-1491, GAUZA Stanisław Stefan, data złożenia wniosku: 3 września 1920 r. 23 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Mi- litari, sygn. CAW I.482.21-1531, DOBIEŻYŃSKI Stanisław, data złożenia wniosku: 16 listopada 1920 r. 24 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.21-1517, MAJDA Andrzej, data złożenia wniosku: 27 października 1920 r. 25 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.51-4241, PEDACHOWSKI Dymitr, data złożenia wniosku: 26 sierpnia 1920 r. 26 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAW I.482.21-1499, MAŃKOWSKI Wacław, data złożenia wniosku: 11 kwietnia 1921 r. 27 Wniosek na odznaczenie Orderem Virtuti Militari, sygn. CAWI.482.21-1510, SOŁTYSIAK Jan, data złożenia wniosku: 11 kwietnia 1920 r. 28 D. Poźniakowska-Hanak, A. Wysocki, Inwentarz ko- lekcji Orderu Wojennego Virtuti Militari, Warszawa 2010.

Wszystkie zdjęcia: Wojskowe Biuro Historyczne 136 KAWALEROWIE VIRTUTI MILITARI Bohaterska sanitariuszka Była pierwszą kobietą uhonorowaną przez II Rzeczpospolitą Orderem Wojskowym Virtuti Militari.

ANNA DĄBROWSKA sposób przez Kozaków. Jak podaje Maria Zdziarska-Zaleska w książce W okopach. Pa- eresa Grodzińska urodziła się miętnik kobiety lekarza batalionu, Teresa 20 grudnia 1899 r. w Jaszowicach. uwięziona w stodole broniła się pewien czas Podczas nauki w gimnazjum w Rado- siekierą, zabijając dwóch bolszewików, aż miu działała w tajnej Organizacji Mło- w końcu padła pod ciosami szabel. dzieżyT Narodowej, założyła też żeńską drużynę Okoliczni mieszkańcy pochowali ją nieopodal harcerską. Po maturze rozpoczęła naukę miejsca, w którym zginęła. Po wyparciu bolsze- w szkole ogrodniczej w Warszawie. Ciężka sytu- wików zwłoki jej ekshumowano i 18 września acja na froncie wojny polsko-bolszewickiej spo- 1920 r. w Radomiu odbył się uroczysty wojsko- wodowała, że wiosną 1920 r. ukończyła woj- wy pogrzeb z honorami, który zamienił się skowy kurs sanitarny i odbyła praktykę w sto- w manifestację patriotyczną. Trumnę wieziono łecznym Szpitalu Ujazdowskim. Potem razem na lawecie, a w kondukcie szło całe miasto, z kuzynką Janiną Zdziarską zgłosiły się na w tym uratowani przez Grodzińską żołnierze. ochotnika do wojska. Dostały przydział do W okresie międzywojennym Teresa stała się II batalionu 4 Pułku Piechoty Legionów i skiero- symbolem patriotyzmu i poświęcenia dla ojczy- Krzyż Srebrny wano je na front w okolice Hrubieszowa. zny. W Szpitalu Ujazdowskim umieszczono ta- Orderu Wojskowego Kiedy 21 sierpnia bol- blicę pamiątkową i nazwa- „Virtuti Militari”. szewicy zaatakowali Hru- no jej imieniem jedną Fot. Zbiory Muzeum Wojska Polskiego bieszów, odcinając II bata- z sal. W murze oporowym lion, Teresa z poświęce- okalającym Wawel ufun- niem ratowała rannych. dowano dwie tabliczki „Szła między ostatnimi upamiętniające jej boha- z wycofujących się żołnie- terską śmierć. rzy przystając przy ran- Najwyższym uznaniem nych, opatrując ich i prze- jej bohaterstwa było od- prowadzając przez mostek znaczenie jej pośmiert- na rzece Huczwie ostrzeli- nie Krzyżem Srebrnym wany przez 3 nieprzyjaciel- Orderu Wojskowego Vir- skie karabiny maszynowe. tuti Militari. „Teresa Gro- Spokojem, odwagą i swo- dzińska zasługuje na im poświęceniem wzbu- umieszczenie jej w pan- dziła podziw i uznanie Zdjęcie Teresy Grodzińskiej prezentowane teonie bohaterów naro- wszystkich oficerów i żoł- podczas mszy św. w kościele garnizonowym dowych” – zaznaczył św. Stanisława Biskupa w Radomiu z okazji nierzy” – czytamy we gen. bryg. Józef Guzdek, 120 rocznicy urodzin sanitariuszki. wniosku o odznaczenie Fot. Piotr Polak/Polska Agencja Prasowa biskup polowy Wojska Teresy Orderem Wojsko- Polskiego w grudniu wym Virtuti Militari1. 2019 r. w Radomiu pod- Kilka dni później – 1 września – jej pułk zo- czas uroczystości upamiętniających 120 stał otoczony przez 1 Armię Konną Siemiona rocznicę urodzin bohaterskiej sanitariuszki.  Budionnego. Zajęta opieką nad rannymi żoł- nierzami Teresa nie zdążyła się wycofać ze ANNA DĄBROWSKA dziennikarka portalu Polska-zbroj- wsi Stepankowice i została wzięta do niewoli. na.pl i miesięcznika „Polska Zbrojna”. Bolszewicy przetransportowali ją do wsi Czor- 1 Wniosek o odznaczenie Teresy Grodzińskiej Orderem Wojskowym Virtuti Militari sporządzony 11 września 1920 r., Przystanekhistoria.pl [dostęp: towice, gdzie została zamordowana w okrutny 26 marca 2020 r.].

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA www.polska-zbrojna.pl

JEDNODNIÓWKI HISTORYCZNE stylizowana seria edukacyjna

Polska Zbrojna / okolicznościowe wydanie gazetowe / Format A3 138138

Krzyż Żołnierzy Polskich z Ameryki w Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego w Bydgoszczy. Fot. Domena publiczna NIEZNANY KRZYŻ Krzyż Żołnierzy Polskich z Ameryki był jednym z pierwszych wyróżnień polskich, które ustanowiono z myślą o polskich żołnierzach walczących o kształt granic niepodległej Rzeczypospolitej pochodzących ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej i z Kanady.

KRZYSZTOF FILIPOW

stanowienie Krzyża Żołnierzy Polskich z Ame- skich z Ameryki oraz Krzyż Pamiątkowy Ochotników ryki datuje się na początek 1920 r., więc zwią- z Ameryki. zane jest z okresem najgorętszych walk na Problemem jest klasyfikacja tego wyróżnienia. Jeśli froncie wojny z bolszewikami. To oryginalne postrzegać je jak odznaczenie państwowe, wtedy de Uwyróżnienie wojskowe znane było pod różnymi nazwa- facto byłoby to pierwsze odznaczenie II Rzeczypospoli- mi, które zapadły w świadomość żołnierzy, a w później- tej, po Orderze Wojskowym Virtuti Militari. Czy też trak- szym okresie kombatantów. Początkowo mówiono: tować je jako odznakę pamiątkową? Oficjalnie w latach „Krzyż zdemobilizowanych Hallerczyków”; następnie: dwudziestych i trzydziestych Krzyż Żołnierzy Polskich „Odznaka b. Armii Hallera – »Swoim Żołnierzom z Ame- z Ameryki nie figurował w żadnym wykazie starszeń- ryki – Oswobodzona Polska«”. W połowie lat dwudzie- stwa orderów i odznaczeń polskich. Co więcej, pomija- stych używano zamiennie nazw: Krzyż Ochotników Pol- no go w przepisach zarówno o noszeniu orderów i od-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ODZNACZENIA WOJSKOWE 139

go. Dyplom nadania opatrzony był pieczęcią: Rzeczpospolita Polska – Naczelnik Państwa. Pomysł dekoracji żołnierzy z Ame- ryki narodził się z początkiem 1920 r. Zapewne na przełomie lutego i marca. Przemawia za tym fakt podpisania 14 marca 1920 r. umowy na wykonanie oznak krzyża. A pierwsze dyplomy nadania podpisane były przez Józefa Piłsudskiego już cztery dni później – 18 marca 1920 r. Polscy ochotnicy z Ameryki Krzyżem tym honorowano heroizm i wysi- łek wojenny ochotników polskiego pocho- dzenia z Ameryki Północnej, którzy w ra- mach akcji werbunkowej zasilili szeregi ar- mii gen. Józefa Hallera. Armia Polska we Francji potrzebowała rekruta. Pierwotnie ak- cja werbunkowa miała być w głównej mierze prowadzona w Stanach Zjednoczonych, ale duży wysiłek rekrutacyjny spadł również na Polonię kanadyjską. W sumie do Armii Pol- skiej dowodzonej przez gen. Józefa Hallera wstąpiło 26–27 tys. ochotników. Brali oni udział w 1918 r. w walkach na froncie fran- cuskim, a następnie frontach polskich, po przyjeździe armii do Polski w 1919 r. Szlak wojenny ochotników prowadził po- przez obozy szkoleniowe w Niagara on the Lake, Camp Borden i Toronto w Kanadzie na pola bitewne Szampanii we Francji. Po zakończeniu działań wojennych przerzucano ich w zwartych już oddziałach od kwietnia 1919 r. na ziemie polskie. Walczono na Wo- łyniu i w Małopolsce Wschodniej przeciwko Ukraińcom. Następnie oddziały te podjęły już regularne walki w wojnie polsko-bolsze- wickiej. Część ochotników znalazła się wraz ze swoimi oddziałami na Pomorzu, tworząc front przeciw Niemcom. Odznaka Szybko też rozpoczęto demobilizację więk- kombatancka szości amerykańskich ochotników z począt- „Miecze znaczeń, jak i o ustaleniu kolejności nosze- kiem1920 r. Wyjeżdżali oni do Stanów Zjed- Hallerowskie”. nia odznaczeń z 1931 r. Oficjalnie w wyka- noczonych Ameryki Północnej, Kanady, Fot. Krzysztof Filipow zie pojawia się dopiero w 1939 r. w Kodek- a także nieliczni do krajów Ameryki Połu- sie orderowym. dniowej. Stąd też powstał zamysł uhonoro- Nie ma jednak wątpliwości, że krzyż speł- wania ich wysiłku wojennego na rzecz nie- niał znamiona odznaczenia. Przemawiają za podległej Polski. tym niezbite fakty. Ustanowił go osobiście Naczelnik Państwa Józef Piłsudski. Nadawa- Projekt i wykonanie krzyża ny był w imieniu Rzeczypospolitej. Podpisy- Autor projektu krzyża nie jest znany. Być wany osobiście przez Józefa Piłsudskiego ja- może był nim Stanisław Łoza, który już pro- ko Naczelnika Państwa i Wodza Naczelne- jektował na przełomie 1919 i 1920 r. różne

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 140 ODZNACZENIA WOJSKOWE

warianty orderów, między innymi Order Świę- Dyplom Krzyża tego Stanisława i Order Bene Merenti. Krzyż Żołnierzy Polskich Żołnierzy Polskich z Ameryki był wytłaczany z Ameryki nr 1847 w blasze z brązu i musiał być wykonany szyb- dla Stefana Fiedlera- ko oraz w dużej ilości. -Albertiego, Projekt zakładał, że będzie to krzyż z wy- 18 października pełnieniami w formie promieni pomiędzy ra- 1920 r. mionami. Nadawało mu to kształt owalny Fot. Domena publiczna o średnicy 55 mm. W centrum krzyża umieszczono Orła państwowego według wzo- ru z 1919 r. Na ramionach krzyża widniały napisy: SWOIM/ŻOŁNIERZOM/Z/AMERYKI (pionowo) oraz OSWOBODZONA POLSKA (po- ziomo). Na promieniach w czterech rogach krzyża zaś dookolnie: SZAMPANIA/LWÓW/ POMORZE/WOŁYŃ (pionowo). Były one oczy- wiście związane ze szlakiem bojowym ochot- ników amerykańskich. Krzyż zawieszony miał być na wstążce bia- ło-czerwonej. Nowość zaś stanowiło przewleczenie wstążki (25 mm) równolegle przez dwa prześwity w miejscach łączenia krzyża i przewleczenie jej przez otwór w części pionowej krzyża. Nie była to forma wygodna i szybko też wstążka ulegała znisz- czeniu. Z biegiem lat przewleka- no biało-czerwoną wstążkę tyl- ko przez górny prześwit. Dzięki zachowanej umo- wie znamy wykonawcę i szczegóły związane z produkcją Krzyża Ochotników Pol- skich z Ameryki. Wyko- nanie krzyży powierzono Krzyż Żołnierzy medalierowi i właścicielowi Polskich z Ameryki. znanego warszawskiego za- Fot. Krzysztof Filipow kładu Józefowi Chylińskiemu. Prowadził on zakład medalier- ski, założony przez jego ojca Zygmunta biorąc pod uwagę warunki wojen- i znany był z wykonania wielu medali o te- ne. Chyliński zobowiązywał się do wy- matyce patriotycznej. konania 12 tys. krzyży. Obwarowane to by- Umowę na wykonanie krzyży zawarto ło pewnymi obostrzeniami. Medalier miał wy- 14 marca 1920 r. pomiędzy szefem biura konać matrycę według opisu dostarczonego prezydialnego Ministerstwa Spraw Wojsko- przez władze wojskowe i jeden wzór krzyża wych, działającego w imieniu Skarbu Pań- do akceptacji Biura Prezydialnego MSWojsk. stwa, a Józefem Chylińskim, zamieszkałym W razie nieprzyjęcia wzoru przez władze woj- przy ulicy Ogrodowej 25 w Warszawie. Umo- skowe ministerstwo mogło rozwiązać umowę wa była konkretna i doprecyzowana, co dziwi, bez zobowiązań finansowych. Krzyże miały

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 141

być zrobione dokładnie według dostarczonego projek- rzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. I ode- tu. Po wykonaniu zamówienia sztanca do krzyża miała słało zainteresowanych do por. J. Roskosza, urzędują- być zwrócona bez zapłaty wojsku. Co więcej, Chyliński cego wówczas w pałacu Pod Blachą, gdzie mieściła się zobowiązany został do niewykonywania więcej podob- siedziba polskiego oddziału stowarzyszenia. nych krzyży. Do krzyży przynależny był ozdobny dyplom, na któ- Pierwsza partia (3 tys. sztuk) miała być gotowa naj- rym umieszczono wizerunek krzyża w otoczeniu dwóch później do 1 kwietnia 1920 r. Kolejna i ostatnia (9 tys. polskich flag i ozdobnego panoplium roślinnego. sztuk) miała być dostarczona w ciągu następnych W górnej części napis: „Rzeczpospolita Polska”, wize- dwóch tygodni. Krańcową datą, którą wyznaczono pro- runek krzyża i ramka z napisem: „Dyplom krzyża żoł- ducentowi, był dzień 14 kwietnia 1920 r. Widać więc, nierzy polskich z Ameryki dla...” w trzech wierszach, jak władzom wojskowym zależało, aby jak najszybciej miejsce na wpisanie danych i niżej: „Warszawa, dnia... dekorować żołnierzy – ochotników amerykańskich. 1920 r.”. Poniżej zaś: „Naczelnik Państwa i Wódz Na- Każda partia miała być przyjęta przez biuro wojsko- czelny” – w dwóch wierszach. W lewym dolnym rogu we. Wadliwe egzemplarze zdecydowano się wymieniać, umieszczono pieczęć państwową. Dyplomy o wymia- zapłaty za wszystko zaś miano dokonać po zakończe- rach: 330 x 200 mm były numerowane w górnym le- niu transakcji. Całość kosztów ustalono na sumę wym rogu. 144 tys. marek polskich, pojedynczy krzyż wyceniono na 12 marek. Płatność rozłożona była na raty: 36 tys. Status odznaczenia marek w pierwszej transzy oraz resztę w drugiej po do- Przez wiele lat w Wojsku Polskim Krzyż Żołnierzy starczeniu krzyży i matrycy. Polskich z Ameryki traktowano jako odznakę pamiątko- Wstążki do odznaczeń zamówiono oddzielnie. Z fir- wą. Nie bardzo wiedziano, jak z nim postępować. mą Józefa Chylińskiego konkurował inny znany war- W zasadzie noszony był przez żołnierzy polskich, którzy szawski zakład grawerski ‒ Józefa Michrowskiego. Jego w większości wrócili na kontynent amerykański. ofertę jednak odrzucono ze względu na wyższe ceny. Nieliczni pozostali w Wojsku Polskim i to też na krótko. Szybko okazało się, że zamówiona partia krzyży jest Nawet nazwa oficjalna nie przebijała się w świadomo- niewystarczająca. Pierwsze zamówienie u Chylińskiego ści wojskowych. Jeszcze w 1927 r. szef gabinetu mini- starczyło dla 40% demobilizowanych żołnierzy i ogólne- stra spraw wojskowych płk Józef Beck w piśmie do Pre- go stanu ochotników z Ameryki. Dlatego jeszcze jesie- zydium Rady Ministrów pisał: „Odznaka nr 11 »Ochot- nią 1920 r. z kolejną partią demobilizacji zamówiono nik z Ameryki« ust[anowiona w] 1919 r., gdy Polska nie następną transzę: 7 tys. Krzyży Żołnierzy Polskich posiadała jeszcze odznaczeń. Nadana w ilości ponad z Ameryki. Dekoracją miano objąć także poległych, 25 000”. Interesująca była też konkluzja przyszłego a krzyże przesłać ich rodzinom. ministra spraw zagranicznych II Rzeczypospolitej: Dzięki zapisom archiwalnym wiadomo, że wykonano „uważam, że ze względu na znaczenie jakim te odzna- na zamówienie władz wojskowych w sumie 19 tys. ki cieszą [się], winne być bezwzględnie utrzymane oznak krzyża. Nie wszystkie zostały jednak nadane i uznane jako urzędowe1”. z powodu śmierci ochotników i braku informacji o ro- Sugestie te zostały uwzględnione w 1938 r., kiedy dzinie. Krzyże niewykorzystane i krzyże niewykończone na nowo modelowano hierarchię wartości polskiego w liczbie 980 egzemplarzy przekazano do zbiorów no- systemu orderowo-odznaczeniowego. Krzyż Żołnierzy wo powstałego Muzeum Wojska Polskiego w Warsza- Polskich z Ameryki został oficjalnie uznany i umiesz- wie na ręce dyrektora płk. Bronisława Gembarzewskie- czony w hierarchii za Krzyżem na Śląskiej Wstędze go. Wraz z krzyżami przekazano matrycę Józefa Chyliń- Waleczności i Zasługi, a przed Medalem za Ratowanie skiego. Ginących. Tak brzmiała oficjalna wykładnia zaakcepto- Jednocześnie wciąż odnajdywano osoby, które nale- wana przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Mini- żało wyróżnić bądź zwracały się o wyróżnienie rodziny sterstwo Spraw Wojskowych w 1939 r.  poległych żołnierzy. Trwało to jeszcze kilka lat. Inicjaty- wę w tym zakresie przejął Związek Hallerczyków KRZYSZTOF FILIPOW historyk, dr hab., prof. Uniwersytetu w Białym- w 1925 r., który występował w imieniu Polonii amery- stoku, prof. honoris causa Centralnoukraińskiego Narodowego Uniwersy- kańskiej. Było to zbieżne z inicjatywą związku, który na tetu Technicznego w Kropivnicky (Ukraina). Autor opracowań z zakresu fa- lerystyki, numizmatyki, heraldyki, medalistyki oraz historii wojskowości. II Walnym Zjeździe w lutym 1924 r. ustanowił swoje od- Publikuje prace z tego zakresu na Słowacji, Litwie, Białorusi, Ukrainie, znaczenie kombatanckie, „Miecze Hallerowskie”, bę- w Czechach, Rosji i Rumunii. dące po części rozszerzoną kontynuacją Krzyża Żołnie- 1 CAW: Gabinet MSWojsk., sygn.. I.3000.1.,t.553. rzy Polskich z Ameryki.

Ministerstwo Spraw Wojskowych poinformowało Bibliografia: związek, że krzyże są w dyspozycji Ekspozytury Stowa- K. Sejda, Ordery, odznaczenia i medale Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa 1932

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 142142 WOJNA PLAKATOWA

Polskie ulotki propagandowe. Fot. Polona.pl

Środki propagandy Wojska Polskiego stosowane w latach wojny polsko- -bolszewickiej rodzą pytania o źródła jej motywów i treści. Czy odzwierciedlały one wiedzę i wyobrażenia o bolszewikach i rządzonej przez nich Rosji, czy sięgano po najbardziej rozpowszechnione w społeczeństwie wizerunki?

KONRAD PADUSZEK kończeniu I wojny światowej wymagała, by polska propaganda szybko znalazła formy i treści do opisu rganizatorem i wykonawcą działań propagan- zagrożenia nadciągającego ze wschodu. Uznani artyści dowych w Siłach Zbrojnych były wyspecjalizo- wsparli propagandę plakatową. Wspomnieć należy wane komórki kontrwywiadu (prowadziły ak- o plastykach Władysławie Skoczylasie, Władysławie cje na terenach etapowych, czyli na zapleczu Teodorze Bendzie, Edmundzie Bartłomiejczyku i Kami- Ofrontu, a także na pozostałym obszarze kraju) i wywia- lu Mackiewiczu. du wojskowego (w strefie działań wojennych i na tere- nach zajętych przez bolszewików). Przedsięwzięcie to Powszechne przekonanie wspierał też Centralny Urząd Filmowy Wojska Polskie- Wyobraźnię większości społeczeństwa polskiego, go, a także instytucje zajmujące się cenzurą korespon- w tym świadomość przeważającej części jego elit, dencji oraz podsłuchem połączeń telefonicznych i tele- cechowało przekonanie o kontynuacji i niezmienności graficznych, wreszcie instytucje oświatowe. Propagan- istoty rosyjskości, począwszy od samodzierżawia, da wizualna miała największy zasięg oddziaływania a skończywszy na komunizmie w wersji bolszewickiej. na społeczeństwo, co ważne, w tym czasie w znacznym Choć formy i kształt państwowości i oficjalnej ideologii stopniu niepiśmienne. Posługując się łatwymi do uległy radykalnej zmianie na przestrzeni wieków, nie- odczytania wizerunkami i symbolami, kształtowała zmienny był imperializm, zmierzający do rozszerzania powszechne wyobrażenia o przeciwniku: Rosji sowiec- terytorium państwa i niewolenia narodów. Wschodnie- kiej i żołnierzach Armii Czerwonej. Gwałtowność zmian mu sąsiadowi Rzeczypospolitej przypisano w zbiorowej politycznych i militarnych na wschodzie Europy po za- wyobraźni, kształtowanej przez długie okresy konfron-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJNA I PROPAGANDA 143 WOJNA PLAKATOWA

Polskie ulotki propagandowe. Fot. Polona.pl

tacji politycznej, a zwłaszcza militarnej, nega- tywne cechy. Geneza ich i rozwój są dość dobrze rozpoznane i opisane. Przypomnieć jedynie należy, że już od XVI i XVII w. na wize- runek ten składały się dzikość, okrucieństwo, ciemnota, podstępność, niewolnicza mental- ność ludności, wreszcie barbarzyństwo, despotyzm i last, but not least odmienność. Owa ostatnia cecha oznaczała inność drogi dla każdej wspólnoty. Utrata dziejowej i rozwoju państwa moskiewskiego, państwa i krwawo tłumione bezsku- a następnie rosyjskiego, tym samym jego nie- teczne insurekcje ukształtowały przystawalność zarówno do doświadczeń, jak i wzmocniły antyrosyjskość manifestowaną i realiów Rzeczypospolitej i łacińskiej Europy. w różnych postaciach – od najłagodniejszej, To przekonanie miało niezmiernie duże zna- czyli niechęci do państwa rosyjskiego, jedno- czenie dla późniejszych interpretacji komuni- cześnie łączonej z poczuciem wspólnoty losu zmu i bolszewizmu. Odmienność dostrzega- z ludem rosyjskim również uciemiężonym, no w religii, kulturze, prawodawstwie, for- przez rusofobię, a skończywszy na utożsa- mach organizacji państwa i społeczeństwa mieniu Rosjan z Azjatami, czyli wykluczeniu oraz prawach i obowiązkach ludności, a więc ich z kręgu cywilizacji i kultury europejskiej. we wszystkich zjawiskach fundamentalnych W połowie XIX w. pojawiły się też istotne dla

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 144

Polskie ulotki propagandowe. Fot. Polona.pl

nas pierwsze skojarzenia idei komunistycznej szewickiej Rosji, tzw. czerezwyczajka, konty- ze wschodnim despotyzmem, ale pogląd ten nuacją tajnej policji Imperium Rosyjskiego, sytuował się na marginesie polskich dyskusji czyli Ochrany. Eksponowano też prawdziwe i wyobrażeń. Komunizm znacznie częściej łą- i wyolbrzymione związki bolszewików z Niem- czono z Francją i Niemcami aż do końca XIX w. cami. Jeśli bowiem carskie imperium nadal Utożsamienie na trwałe tej idei z Rosją na- istniało, a ta sugestia była jednym z moty- stąpiło dopiero po przechwyceniu władzy wów propagandy, to celem jego polityki było w dawnym państwie carów przez bolszewi- odebranie Polsce niepodległości. Najlepszym ków. Wtedy obok ugruntowanej antyrosyjsko- zaś sojusznikiem bolszewików były Niemcy, ści pojawił się antybolszewizm, bynajmniej dawny zaborca. Jednocześnie eksponowano nie wypierając tego pierwszego. Propaganda bestialstwo, okrucieństwo i wandalizm, które antybolszewicka zaczerpnęła zatem wiele cechowały pochód Armii Czerwonej w głąb z tradycyjnie negatywnego wizerunku Rosji. Rzeczypospolitej. Wraz ze zbliżaniem się bol- szewików nie mówiono już o oddziałach, ale Pędzlem i piórem o bandach, hordach, a marsz Armii Czerwo- Wszystkie te cechy ujawniły się w propa- nej w głąb kraju był porównywany do najazdu gandzie antybolszewickiej z całą mocą od po- dziczy ze wschodu, Mongołów, Chińczyków, łowy 1920 r., gdy Armii Czerwona przełamała historycznych Hunów, którzy grabili i zrówny- siły polskie i zmierzała ku Warszawie. Utożsa- wali z ziemią domostwa w mieście i na wsi, mienie Rosji bolszewickiej z carską posłużyło nie oszczędzając kościołów. Te treści uzupeł- do przypisania jej wszystkich negatywnych niały przedstawienia graficzne bolszewików, skojarzeń, które ukształtowały się w świado- w których posługiwano się stereotypami mości Polaków w czasie walki z zaborcą obecnymi w potocznych wyobrażeniach: po- o niepodległość. Posługiwano się prostymi, stacie żołnierzy wyposażone były przeważnie ale nośnymi skojarzeniami. Armia Czerwona w cechy azjatyckie, natomiast komisarzy ‒ miała być kontynuacją wojsk wówczas jesz- głównie semickie. Te ostatnie nadawano wi- cze niedawnego zaborcy, a tajna policja bol- zerunkom przywódców bolszewickiej Rosji,

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJNA I PROPAGANDA 145

Polski afisz propagandowy z czasów wojny polsko-bolsze- wickiej. Fot. Polona.pl

Polski plakat propagandowy z odezwą premiera Wincentego Polski afisz propagandowy Witosa. Fot. Polona.pl z odezwą Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego. Fot. Polona.pl

Polska pocztówka zwłaszcza Lwu Trockiemu, rzadziej Włodzimierzowi Leni- propagandowa. Fot. Polona.pl nowi, którego wizerunek najczęściej był azjatycki i diabo- liczny. Źródłem owych propagandowych przedstawień bynajmniej nie był rasizm ich twórców, lecz uproszczona, wręcz prymitywna projekcja o zagrożeniu bolszewickim, obecna w masowych wyobrażeniach społecznych. Tego rodzaju formy i treści upowszechniane były przez ówcze- sne środki społecznego przekazu, zwłaszcza prasę i wielkonakładowe druki ulotne. Dzięki tej drodze obec- ne były w powszechnej świadomości. Ogromną skalę przedsięwzięć propagandowych Woj- ska Polskiego w wojnie z bolszewicką Rosją wykazują statystyki. Działająca w ramach kontrwywiadu Sekcja VI Propagandy i Opieki nad Żołnierzem do 1 października 1920 r. opracowała i rozkolportowała 78 tys. broszur, 920 tys. ulotek, 900 tys. broszur ilustrowanych, 89 350 plakatów i aż 4 mln pocztówek. Liczba wszystkich mate- riałów agitacyjnych przygotowanych przez Wydział Propa- gandy kontrwywiadu w sierpniu 1920 r. wyniósł ponad 8 mln egzemplarzy. Wydział Propagandy Zewnętrznej Sekcji II wywiadu od 20 lipca do 20 września 1920 r. wśród czerwonoarmistów rozkolportował 4 100 000 egzemplarzy różnego rodzaju wydawnictw. 

KONRAD PADUSZEK doktor nauk humanistycznych w zakresie historii, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizuje się w historii stosunków polsko-rosyjskich i polsko-sowieckich, a także dziejów służb specjalnych. 146146 Polski bohater Grześ

Starcie odrodzonego państwa polskiego z nawałą idącą ze wschodu miało zupełnie nieoczekiwany poboczny skutek w postaci… powstania jednego z pierwszych polskich komiksów.

DOMINIK KAŹMIERSKI

każdej wojnie ważną rolę odgrywa propa- ganda. Im ma atrakcyjniejszą formę, tym większa jej skuteczność. To truizm znany chyba każdemu. Podobnie było i w pierw- Wszych latach po odzyskaniu niepodległości, gdy Polska musiała stoczyć wiele wojen w obronie swoich granic. Oprócz plakatów, afiszy i licznych przedsięwzięć przedsta- wiających polski punkt widzenia użyto także... komiksu. Rzecz to niemal zupełnie dzisiaj zapomniana i znana jedynie specjalistom zajmującym się dziejami tej gałęzi twórczości literackiej – całkiem niesłusznie przez wielu marginalizowanej. Jednak fakt jest faktem i konflikt odro- dzonego państwa polskiego z nawałą idącą ze wschodu miał zupełnie nieoczekiwany poboczny skutek w postaci… powstania jednego z pierwszych polskich komiksów. I to nie byle jakiego. Główny bohater bowiem – nieja- ki Grześ – zmaga się na jego kartach z czeredą czar- nych charakterów, zarówno bolszewików, czerwonoar- mistów, jak i rodzimych komunistycznych kolaboran- tów. Po raz pierwszy pojawił się zaś na łamach czaso- pisma satyrycznego „Szczutek” wydawanego we Lwo- wie od 1919 r. „Jej [cyklicznej historyjki obrazkowej] humorystyczny charakter nie wykluczał bynajmniej pa- triotycznego przekazu. Przedstawiono w niej orężne zmagania Polaków o nowe granice kraju” – pisał Adam Rusek, wybitny znawca dziejów polskiego komiksu, w książce Tarzan, Matołek i inni. Cykliczne historyjki obrazkowe w Polsce w latach 1919–1939. Główny bohater opowieści zgodnie z ówczesną potrze- bą chwili ruszył ochoczo najpierw do Galicji, by walczyć z Ukraińcami. Następnie na Polesiu gromił bolszewicką armię, a potem w Wielkopolsce i na Śląsku wspomagał polskich powstańców przeciwko oddziałom niemieckim.

Strony komiksu opublikowanego w 1919 r. w czasopiśmie „Szczutek”. Fot. Zbiory Biblioteki Narodowej w Warszawie

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA HISTORIE OCALONE 147

Ale nie należy zapominać, że omawiana historyjka ma cel przede wszystkim propagandowy. I zgodnie z ówcze- śnie przyjętymi normami przez wszystkie odcinki jest tam więc zauważalny podział na „złych” i „dobrych”. Ci źli to oczywiście wrogowie Polski i Polaków. Na rysunkach mają powierzchowność tępych osiłków i barbarzyńców. Polscy żołnierze zaś wyglądają niemal jak z obrazka. W dodatku opisywane wydarzenia, których doświadcza główny boha- ter – szczególnie podczas walk na Kresach Wschodnich RP – nieco szokują ukazaną brutalnością. Można by się trochę zżymać na polską propagandę podawaną w taki sposób, jednak... gdyby wziąć do ręki pierwsze z brzegu pamiętniki, których autorzy – zarówno wojskowi, jak i cy- wile – opisują wydarzenia z tamtych lat, dość szybko moż- na dojść do wniosku, że nic w tej obrazkowo-humorystycz- nej opowieści nie zostało specjalnie przejaskrawione. Jej autorami byli Kamil Mackiewicz i Stanisław Wasylewski. Podoficer Grześ był pierwszym polskim wojennym bohaterem komiksowym. Ale ani nie jedynym, ani nie ostatnim. Szkoda tylko, że został niemal całkowicie za- pomniany, a jedynymi miejscami, w których można czy- tać jego przygody, są czytelnie Biblioteki Narodowej w Warszawie i może jeszcze kilku innych największych polskich książnic. Dwie dekady później, gdy wybuchła II wojna świato- wa, komiksu ponownie użyto w polskiej machinie pro- pagandowej. Zabłysnął wówczas – wprawdzie krótko- trwałym blaskiem, ale jednak – niejaki Walenty Pomp- ka. Dziarski wojak Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Sława jego dotarła nawet za ocean, ale to już zupełnie inna historia... 

DOMINIK KAŹMIERSKI historyk, dziennikarz, nauczyciel. Współpra- cował m.in. z „Nowym Państwem”, „Dziennikiem Polska, Europa, Świat” i „Uważam Rze. Historia”. Bibliografia: Rusek A., Tarzan, Matołek i inni. Cykliczne historyjki obrazkowe w Polsce w latach 1919–1939, Warszawa 2001. 148148

Codziennie składamy legunom raport

Inskrypcja na kolumnie z Polskiej Góry głosiła: „Rycerzom Niepodległości/ Legjonistom/ Józefa Piłsudskiego, /którzy największą ofiarę/ życiem własnym/ dali na tym miejscu świadectwo swej wiary/ w Zmartwychwstanie Polski”. W Startlatach sztafety pięćdziesiątych, rowerowej z Ogniem Niepodległości, kiedy w Kostiuchnówce budowano największy pom- Polski Lasek, listopad 2018 r. nikFot. archiwum komunizmu, fotograficzne Centrum Dialogu czyli Kostiuchnówka kołchoz, to właśnie nasze cmentarze posłużyły jako materiał budowlany – mówi druh Jarosław Górecki.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA CMENTARZE WOJENNE 149

Inskrypcja na kolumnie z Polskiej Góry głosiła: „Rycerzom Niepodległości/ Legjonistom/ Józefa Piłsudskiego,/ którzy największą ofiarę/ życiem własnym/ dali na tym miejscu świadectwo swej wiary/ w Zmartwychwstanie Polski”. W latach pięćdziesiątych, kiedy w Kostiuchnówce budowano największy pomnik komunizmu, czyli kołchoz, to właśnie nasze cmentarze posłużyły jako materiał budowlany – mówi druh Jarosław Górecki. JAROSŁAW GÓRECKI instruktor harcerski, harc- mistrz, opiekun i wycho- wawca młodzieży, dyrektor Centrum Dialogu Kostiuchnówka Chorągwi Łódzkiej Związku Harcer- stwa Polskiego. Wieloletni pracownik administracji publicznej zajmujący się opieką nad grobami i cmentarzami wojennymi; inicjator i organizator po- naddwudziestoletniej har- cerskiej służby pamięci na Wschodzie, inicjator szta- fety z Ogniem Niepodle- głości, a także polsko- -ukraińskich umów part- nerskich, organizator prac poszukiwawczych, archeologicznych i ekshumacyjnych na Ukrainie.

Widok na kopiec na Polskiej Górze pod Kostiuchnówką, sierpień 2019 r. Fot. archiwum fotograficzne Centrum Dialogu Kostiuchnówka

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 150 CMENTARZE WOJENNE

Cmentarz wojenny w Polskim Lasku ze zrekon- struowaną i poświęconą w 2019 r. kapliczką, sierpień 2019 r. Fot. archiwum fotograficzne Centrum Dialogu Kostiuchnówka

Jak rozpoczęła się przygoda, a raczej bardziej Jakie było Pańskie pierwsze wrażenie, kiedy adekwatnym tutaj słowem jest – misja zgier- Pan stanął na polu bitwy? skiego hufca Związku Harcerstwa Polskiego Szczerze, to pomyślałem: „Co mnie tutaj przygnało!”. im. Wojska Polskiego w Kostiuchnówce? Mieliśmy ciężką przeprawę z ukraińskimi pograniczni- Wszystko zaczęło się w 1996 r., kiedy do naszego hufca kami i celnikami. Jeśli człowiek jedzie w nieznane, bo- dotarł pan Władysław Barański, nauczyciel fizyki wliceum jąc się, co go tam czeka, to ta granica tylko go utwier- zgierskim, a zarazem zawołany piłsudczyk. I właśnie taką dza w lęku. Opóźnienia na przeprawie granicznej spo- pierwszą lekcję historii o Legionach i Kostiuchnówce otrzy- wodowały, że do Kostiuchnówki dojechaliśmy późną maliśmy od pana Barańskiego. Przyznam szczerze, że nocą. Po drodze i w samej wsi nie paliły się żadne przy- wcześniej hasło „Kostiuchnówka” nic mi nie mówiło. Prócz drożne światła, więc wysiedliśmy w ciemnościach tego, że pan Władysław Barański przybliżył nam historię i w deszczu. Od razu jednak okazało się, że pomimo tej i innych bitew legionowych, to powiedział, że już późnej pory czekają na nas ci nasi przyjaciele – na- w 1994 r. nauczyciele ze szkoły w Kostiuchnówce napisali uczyciele kostiuchnowscy. Natychmiast zostaliśmy do Polski list, w którym zaapelowali o pomoc w ratowaniu ugoszczeni. Na stół wystawili wszystko, co mieli w do- polskiego cmentarza, który popada w coraz większą ruinę mu. Zawsze podkreślam, że my szczycimy się naszą i niedługo zniknie. Ten list od 1994 r. błąkał się po różnych polską gościnnością, ale na Ukrainie pod tym wzglę- instytucjach. On wtedy spowodował tyle, że dwóch dem jeszcze bardziej nie ma żadnych kompromisów, Polaków dotarło do Kostiuchnówki dokładnie w noc syl- a przysłowie „czym chata bogata” jest traktowane bar- westrową. Mówili nam o nich mieszkańcy, wspominali, jak dzo dosłownie. To pierwsze serdeczne przyjęcie rozwia- Polacy przyszli zmęczeni i mokrzy z ciężkimi plecakami, ło zupełnie nasze obawy, co nie znaczy, że zdawaliśmy ale kto to dokładnie był, nie udało się ustalić. Traf chciał, sobie sprawę z tego, jaki ogrom pracy nas tutaj czeka. że ten list dotarł wreszcie do pana Barańskiego, i chyba le- piej nie mógł trafić. Pan Władysław zakochany wlegunach Co zobaczyliście w świetle dnia? i w Komendancie zaczął pukać do różnych drzwi z apelem Kiedy zawieziono nas na miejsce, to przede wszyst- o pomoc. Wszędzie go zbywano. W tych czasach wyjazd kim zobaczyliśmy las. Powiat maniewicki, do którego na Ukrainę nie był jeszcze tak prostą sprawą jak dziś. Do- należy Kostiuchnówka, charakteryzuje się bardzo gę- piero w hufcu, po dwóch godzinach wykładu o Kostiuch- stym zalesieniem. Podczas bitwy wyglądało to trochę nówce, chyba z naszego wstydu za zaniechanie i brak wie- inaczej. Były tylko dwa Laski – Polski i Saperski, a wo- dzy, obiecaliśmy zająć się tym tematem. W kwietniu kół rozciągały się mokradła. Dlatego takie znaczenie 1997 r. pojechaliśmy samochodem wypożyczonym strategiczne miała Polska Góra, z której można było z Chorągwi Łódzkiej na pierwszy rekonesans do Ko- kontrolować całe pole walki. Zobaczyliśmy wokół ścia- stiuchnówki, oczywiście razem z panem Władysławem. nę sosnowego lasu.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA CMENTARZE WOJENNE 151

A kiedy ruszyły pierwsze poważne prace ły Sowietów szczególnie drażnić. W latach pięćdziesią- i od czego zaczęliście? tych, kiedy w Kostiuchnówce budowano największy po- Już w 1997 r. podczas drugiej, przedwakacyjnej wizy- mnik komunizmu, czyli kołchoz, to właśnie z naszych ty z młodzieżą przystąpiliśmy do prac, które mogliśmy cmentarzy pozyskiwano materiał budowlany. wykonać w kilka dni. Ale prawdziwy pierwszy obóz, już Kiedy więc my tam dotarliśmy, prawie wszystko było nastawiony na poważniejsze prace, był w sierpniu rozszabrowane, ale cudem z ponad 40 mogił w Pol- 1998 r. Mieliśmy szczęście, że pod skrzydła wzięła nas skim Lasku znaleźliśmy cztery całe. A przecież to Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa na czele miejsce zostało najpierw zdewastowane, kamień z nieodżałowanej pamięci panem ministrem Andrze- z cmentarza wrzucony w fundamenty kołchozu, a on jem Przewoźnikiem. Pan minister jako harcerz czuł sam zaorany i zmieniony w kołchozowe pole i las. I my „bluesa harcerskiego” i rozumiał sens naszych poczy- właśnie zobaczyliśmy kilkudziesięcioletni las sosnowy, nań na Ukrainie. Nie tylko wspierał nas z Warszawy, a pomiędzy jego drzewami lekkie wzgórki po mogiłach, ale wielokrotnie przyjeżdżał na nasze obozy i jak jeden których strzegli i doglądali nauczyciele z dyrektorem z nas uczestniczył w obozowym życiu i pracował razem miejscowej szkoły na czele. Dodatkowo tyczkami pobie- z harcerzami. Jego pomoc była nie do przecenienia. lonymi farbą ogrodzili teren cmentarza, który był rozpo- Od razu też trzeba powiedzieć, że zarówno wtedy, jak znawalny nad powierzchnią ziemi. Później okazało się, i teraz nasza młodzież jedzie tam do bardzo ciężkiej że za ogrodzeniem znaleźliśmy jeszcze dwa rzędy gro- pracy. To nie jest tylko przysłowiowe grabienie liści, bów. Wielkim przeżyciem zarówno dla nas, jak i dla wsi choć oczywiście to także robimy. było uroczyste postawienie pierwszego krzyża.

Zastaliście tam po prostu ruiny… A jak odnosili się do Was mieszkańcy Tak, mówiąc dokładniej – niedoorane i niedoniszczone Kostiuchnówki? resztki. Szczególnym tego przykładem jest cmentarz Jak najżyczliwiej. I mam na myśli nie tylko grupę na- w Polskim Lasku, gdzie spoczywają żołnierze 2 i 3 Pułku uczycieli, ale i mieszkańców okolicznych wiosek. Pod- Piechoty Legionów. Znaleźliśmy tam szczątki betono- czas naszych prac na cmentarzach szybko okazało się, wych obramień porozsadzanych przez korzenie drzew. że tam jest miejsce i na kolejne działanie. Oprócz za- Oczywiście zaraz po zakończeniu I wojny światowej drze- chowania pamięci o polskich bohaterach i odnowienia wa, które były świadkami walk w Polskim Lasku, wycięto. cmentarzy warto zainwestować w nawiązywanie przy- Większość z nich po prostu była zniszczona pociskami jaźni, zwłaszcza między młodzieżą. Przywoziłem tam

PO ODZYSKANIU NIEPODLEGŁOŚCI WŁADZE ZAOPIEKOWAŁY SIĘ MOGIŁAMI BOHATERÓW – OTOCZONO JE BETONOWYMI RAMAMI I NA KAŻDEJ POSTAWIONO KAMIENNE KRZYŻE Z TABLICZKAMI. i szrapnelami. Firma tartaczna, która wtedy wygrała prze- młodzież z Polski, która spotykała się z miejscową mło- targ na pozyskanie tego drewna, splajtowała, gdyż nie dzieżą z kostiuchnowskiej rzeczonej szkoły. Ona bardzo można było go spiłować, tak wiele odłamków w nim tkwi- chętnie włączyła się w nasze prace. A trzeba pamiętać, ło. Wtedy pojawiła się druga nazwa – żelazny las. Po od- że prócz nauki w szkole, młodzi Ukraińcy musieli pra- zyskaniu przez Polskę niepodległości nasze władze za- cować w swoich gospodarstwach. Mimo to codziennie opiekowały się mogiłami swoich poległych bohaterów – przychodzili nam pomagać. Wtedy, w latach dziewięć- otoczono je betonowymi ramami i na każdej postawiono dziesiątych, by przeżyć wielomiesięczne opóźnienia kamienne krzyże z tabliczkami, na których wypisano na- w wypłacaniu pensji, także kadra nauczycielska musia- zwiska poległych. W 1928 r. dla upamiętnienia wszyst- ła uprawiać przydomowe ogródki. Proszę mi wierzyć, kich bitew, w których walczyli legioniści Komendanta, nauczyciele kostiuchnowscy każdego dnia po lekcjach ufundowano bazaltowe kolumny pamięci. Ważące kilka i pracy na działce przychodzili do obozu i pracowali ton i mające prawie trzy metry wysokości zwieńczone by- z nami ramię w ramię. ły legionowym orłem. Inskrypcja na kolumnie z Polskiej Cmentarz w Polskim Lasku był kołem zamachowym, Góry głosiła: „Rycerzom Niepodległości/ Legjonistom/ które umożliwiło dalsze prace. I tutaj trzeba mocno Józefa Piłsudskiego,/ którzy największą ofiarę/ życiem podkreślić, że gdyby nie pomoc naszych przyjaciół własnym/ dali na tym miejscu świadectwo swej wiary/ z Ukrainy, to nie dalibyśmy rady. A ten cmentarz odbu- w Zmartwychwstanie Polski”. Po wkroczeniu na te tereny dowaliśmy w ciągu roku prawie z zupełnego niebytu do Armii Czerwonej w 1944 r. krzyże i legionowe orły musia- takiego stanu, że pojawiły się betonowe obramienia

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 152 CMENTARZE WOJENNE

i betonowe krzyże. Z każdym kolejnym rokiem przyby- i jego ekipą, czyli z Mieczysławem Górą, Dominiką wało nowych elementów i zaczęliśmy rozszerzać prace Siemińską i Adamem Kuczyńskim. Te osoby pracowały na kolejne cmentarze. By zobrazować, jak ciężka to na cmentarzach katyńskich. Są fachowcami nie tylko praca, dam przykład, że jedna taka bortnica z ramy z pierwszej ligi archeologicznej, ale i ludźmi chętnie dzie- mogiły waży 173 kg – na jedną mogiłę składają się lącymi się wiedzą, co dla moich harcerzy ma niebagatel- cztery bortnice plus krzyż. I to wszystko nasi harcerze ne znaczenie, gdyż budzi w nich ogromną pasję do dal- musieli własnymi rękoma wyładować z tirów, a następ- szych, często własnych, badań historycznych. nie instalować na cmentarzu zarośniętym lasem. A co znaczy budować między drzewami i ich korzeniami, nie Wspomniał Pan, że do tej pory zajmowaliście się muszę już tłumaczyć. W dwa tygodnie bez pomocy tylko mogiłami legionowymi, czy dobrze rozu- Ukraińców nie udałoby się tego zrobić, ale także i bez miem, że rozszerzyliście te działania? zapału naszych harcerzy. Szczerze byłem wtedy z nich Tak właśnie się stało. Trzy lata z moimi harcerzami dumny. To był pierwszy taki sukces zarówno młodych pracowaliśmy między innymi w Buzułuku, na cmenta- harcerzy, jak i polskich oraz ukraińskich władz. Ukraiń- rzach żołnierzy gen. Władysława Andersa. Rok 2019 był scy urzędnicy byli zaskoczeni naszym zaangażowaniem dla nas czasem intensywnej pacy. Oprócz cmentarzy le- w odnawianie cmentarzy, na których nie leżą nasi gionowych zajęliśmy się mogiłami naszych bohaterów krewni. Szokowało ich też, że wybudowaliśmy obóz, że z innych epok. Na naszym harcerskim szlaku na Wołyniu jesteśmy samowystarczalni, że nie potrzebujemy kwa- znajdują się przecież polskie groby z powstań niepodle- ter we wsi. Obóz także był pewnego rodzaju wizytówką głościowych, walk o granice i wojny polsko-bolszewickiej, naszych możliwości. Dla Ukraińców stało się jasne, że cmentarze z okresu II Rzeczypospolitej, mogiły z Wrze- jak harcerze przyjeżdżają, to nawet w najtrudniejszych śnia ’39 i kolejnych lat – jakże dramatycznych na tych warunkach dadzą sobie radę. Między namiotami po- ziemiach lat II wojny światowej – pomordowanych w rze- stawiliśmy totemy i zawiesiliśmy flagi. Rankiem był zi wołyńskiej, groby partyzanckie oraz miejsca pochów- apel, na którym liczyliśmy się przed pracą, a na wie- ku żołnierzy 1 Armii, którzy „nie zdążyli do Andersa”. czornym apelu meldowaliśmy legunom, co w ciągu Choć przez lata do zgierskich harcerzy dołączyli także dnia zrobiliśmy. W obozie cały czas płonęło ognisko. harcerze z hufców łódzkich, Piotrkowa, Brzezin i z całej Naszym zwyczajem jest to, że przez 24 godziny na do- Polski, to i tak tych moich harcerzy jest za mało, byśmy bę płonie w obozie ognisko. Tak jak ogień domowy – mogli wszystkimi miejscami się zaopiekować tak jak nie ma ono prawa zgasnąć. chcielibyśmy. A to są ostatnie chwile, by to zrobić. Swe-

OKOŁO 5 LISTOPADA NA CMENTARZU W KOSTIUCHNÓWCE ZAPALAMY OGIEŃ NIEPODLEGŁOŚCI I SZTAFETĄ ROWEROWĄ PRZYWOZIMY GO DO POLSKI NA CENTRALNE OBCHODY ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI.

A jak wyglądają ekshumacje szczątków legioni- go kresu dożywają w okolicznych wsiach ludzie, którzy stów z Waszym udziałem? pamiętają czasy wojny i wczesne lata powojenne i są Dzięki wieloletniej pracy na Wołyniu harcerze zyskali w stanie wskazać zagubione w ostępach lub zapomnia- dobrą opinię i zaufanie. Dlatego otrzymaliśmy zgodę za- ne polskie groby. Spoczywającym tam żołnierzom nikt równo władz polskich, jak i ukraińskich na uczestniczenie nie postawił jeszcze krzyży; te groby są nieoznaczone. w pracach ekshumacyjnych. Mogliśmy brać udział przede Śmierć jedynych świadków pamiętających ich lokalizację wszystkim w ekshumacjach mogił legionowych. Oczywi- przekreśla szansę odnalezienia i upamiętnienia. ście harcerze nie robią tego samodzielnie. Oni wspierają fachowców – archeologów z Polski i Ukrainy. W pracach Jak natrafiliście na miejsce pochówku zgierskie- ekshumacyjnych biorą udział tylko ci harcerze, którzy są go harcerza i legionisty Artura Miatkowskiego, pełnoletni i sami wyrazili na to zgodę. Te prace dla mło- który poległ w bitwie pod Kostiuchnówką? dzieży są na tyle trudne, że zdarzają się sytuacje, kiedy Oczywiście w drużynowych i hufcowych kronikach było ochotnicy deklarują, że będą kopać tylko do pewnego po- zapisane, że Artur Miatkowski, twórca i pierwszy drużyno- ziomu, by nie natknąć się na ludzkie szczątki. Oczywiście wy pierwszej zgierskiej drużyny harcerskiej im. Zawiszy szanujemy to i nikt nie jest zmuszany do dalszej pracy Czarnego, poszedł do Legionów i zginął w walce o nie- w takim wypadku. Tutaj szczególnie istotne jest, że harce- podległość na Wołyniu. Taka była nasza minimalna wie- rze pracują pod opieką pierwszorzędnych fachowców. dza na jego temat i nie powodowała ona wówczas więk- Mamy zaszczyt współpracować z prof. Andrzejem Kolą szych poszukiwań i wizyt na Wołyniu. Ale że nic nie dzieje

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA CMENTARZE WOJENNE 153

Pogrzeb legionistów ekshumowanych w 2015 r. z cmentarza wiejskiego w Kostiuchnówce, Polski Lasek, sierpień 2015 r. Fot. archiwum fotograficzne Centrum Dialogu Kostiuchnówka

się przypadkowo, kolejny cmentarz, na którym pracowali- ści, w obecności prezydenta RP i władz państwowych, śmy po Polskim Lasku, był w Wołczecku. Tam podczas le- trójka harcerzy maszeruje w trakcie salw armatnich do gionowych bojów znajdował się między innymi szpital Grobu Nieznanego Żołnierza i na jego płycie jest ten brygadowy. I w tym miejscu na współcześnie założonym ogień stawiany. Ale najpiękniejsze jest to, że w czasie ukraińskim cmentarzu odnaleźliśmy groby legionowe. Był sztafety mieszkańcy miejscowości, przez które ona prze- rok 2000, prace zostały ukończone, cmentarz był przygo- jeżdża, wylegają na ulice i odbierają od harcerzy ogień towany do uroczystości. Jedyny raz mieliśmy obóz rozło- na własne obchody Święta Niepodległości. żony nie w Kostiuchnówce, lecz właśnie w Wołczecku. Na koniec powiem, że największym naszym szczę- I co się okazało. Zimą tego roku moi chłopcy podczas ściem jest to, że w 2010 r. wykupiliśmy od Ukraińców bu- kwerendy w różnych archiwach odkryli dokument, w któ- dynek starej polskiej szkoły w Kostiuchnówce. Zaangażo- rym zapisano, że poległego legionistę Artura Miatkow- wanie osobiste ówczesnej wojewody Jolanty Chełmiń- skiego pochowano właśnie na cmentarzu w Wołczecku. skiej spowodowało, że zbudowaliśmy tam piękne schro- I w ten sposób po latach zgierscy harcerze odnaleźli i od- nisko, które nazywa się Centrum Dialogu Kostiuchnów- nowili mogiłę swego pierwszego drużynowego. ka. Pozyskaliśmy do współpracy Senat RP, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Instytut Polonika oraz Cmentarz jest miejscem pamięci, ale i księgą wielu jeszcze innych sponsorów i przyjaciół. Wspiera nas tradycji dla nas żyjących… polska dyplomacja, czyli Ambasada RP w Kijowie i Kon- O to właśnie staramy się zadbać w Kostiuchnówce i in- sulat Generalny w Łucku. Możemy przyjmować w naszym nych miejscach, którymi się opiekujemy. W Kostiuchnów- ośrodku młodzież z Polski i z Ukrainy. Wspaniale rozwija ce powróciliśmy do jeszcze jednej tradycji. Pan Włady- się współpraca z Harcerskim Hufcem „Wołyń”. Zorganizo- sław Barański opowiedział nam o przedwojennym zwy- waliśmy tam przy wsparciu Muzeum Józefa Piłsudskiego czaju, który polegał na tym, że z krakowskich Oleandrów w Sulejówku izbę tradycji legionowej, bo ziemia cały czas biegła do Kostiuchnówki. Tutaj zapalała Ogień oddaje nam pamiątki po Legionach. Nie przesadzę, jeśli Pamięci i wracała z nim na Święto Niepodległości z po- powiem, że nasze centrum jest mekką polskiej niepodle- wrotem do Krakowa. Harcerzom nie trzeba dużo mówić. głości na Wschodzie, ale i miejscem spotkań Polaków za- Jak usłyszeliśmy o tym przy ognisku, natychmiast podjęli- kochanych w swojej historii. W tym roku mieliśmy za- śmy decyzję, że wracamy do tej tradycji. Choć nie bie- szczyt gościć marszałka Senatu RP Stanisława Karczew- gniemy, tylko przewozimy ogień na rowerach i nie do Kra- skiego, który również przez dwa dni pobytu pracował kowa, lecz do Warszawy. Zrobiliśmy to w tym roku już z harcerzami i z całą delegacją senatu. Mamy takie ma- dziewiętnasty raz. Zawsze około 5 listopada na cmenta- rzenie, żeby uczniowie każdej szkoły w Polsce choćby jed- rzu w Kostiuchnówce zapalamy Ogień Niepodległości ną wycieczkę przeznaczyli na Kostiuchnówkę, bo tutaj ro- i sztafetą rowerową przywozimy go do Polski na central- dziła się polska niepodległość.  ne obchody Święta Niepodległości. Podczas uroczysto- Rozmawiał Piotr Korczyński

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 154154 Krechowce, czyli trzy zwycięstwa w jednej bitwie

W MUNDURZE WOJSKA POLSKIEGO Kornet Włodzimierz Bem de Cosban. Fotografia z lat między 1918 a 1925. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe ZAPOMNIANE BITWY 155

część Krechowce, czyli trzy zwycięstwa w 2 jednej bitwie

Pułk Ułanów Polskich trzy dni walczył skutecznie przeciwko żołnierzom trzech zaborców. Najpierw oczyścił Stanisławów z rosyjskich maruderów, grabiących i mordujących mieszkańców, a następnie podczas działań opóźniających sześciokrotnie szarżował na bawarskie karabiny maszynowe i bośniacką piechotę.

ANDRZEJ ŁYDKA

ułk Ułanów Polskich 24 lipca 1917 r. został przy- Zadanie dzielony do 11 Dywizji Piechoty jako jej kawaleria Przed godz. 15.00 dowódca 11 Dywizji postawił dywizyjna. Dywizja ta obsadzała front wzdłuż linii: płk. Mościckiemu zadanie obrony miasta od południa Jamnica – Uhrynów Dolny – Pasieczna – Za- przez czas niezbędny do przejścia 11 Dywizji Piechoty Pgwóźdź, na zachodnim brzegu Bystrzycy Sołotwińskiej. przez oba mosty. Generał Paweł Sytin zdawał sobie spra- Na jej lewym skrzydle miała bronić się 19 Dywizja Piecho- wę, że zadanie to dla pułku kawalerii bez broni maszyno- ty. Pułk otrzymał zadanie osłonić odwrót pododdziałów wej, dysponującego wyłącznie karabinkami, szablami 11 Dywizji Piechoty. Pułkownik Bolesław Mościcki naka- i lancami, jest niewykonalne. Jako zawodowy oficer nie zał, aby 2 szwadron do godz. 16.30 zajął pozycje obronne mógł wydać pułkowi niewykonalnego rozkazu, dlatego je- na zachód od Stanisławowa z zadaniem obrony prze- dynie w prywatnej rozmowie poprosił płk. Mościckiego praw przez rzekę Bystrzycę i utrzymania mostów do o opóźnienie niemieckiego natarcia przez przynajmniej czasu przejścia przez nie oddziałów 11 Dywizji Piecho- godzinę, aby 11 Dywizja Piechoty mogła wycofać przez ty. Miał przy tym zluzować wysłany tam wcześniej plu- mosty swoją artylerię oraz niektóre inne oddziały. ton korneta Mieczysława Łebkowskiego z 4 szwadronu Pułkownik Mościcki również zdawał sobie sprawę, z tym samym zadaniem. Z kolei 4 szwadron o godz. że z powodu braku broni maszynowej oraz zbyt małej 14.00 miał pójść jako podjazd w stronę Krechowiec, głębokości odcinka obrony nie może prowadzić działań z zadaniem obserwowania odwrotu oddziałów sąsied- opóźniających w sposób nakazany regulaminem (wal- niej 19 Dywizji Piechoty i, w razie potrzeby, osłonięcia ka ogniowa na poszczególnych pozycjach opóźniają- lewego skrzydła 11 Dywizji. Pozostałe dwa szwadrony cych). Wykorzystując główną zaletę pułku kawalerii, (1 i 3) miały utrzymywać porządek w Stanisławowie. którą była manewrowość, zdecydował się realizować Pluton z 4 szwadronu pod dowództwem korneta Bema opóźnianie przez prowadzenie szarż w szyku konnym rozpoczął rozpoznawanie Krechowiec. na atakującego przeciwnika. À la guerre comme à la guerre Teren Zanim szwadrony przystąpiły do realizacji rozkazu, Pułk miał działać w pasie ograniczonym dwoma rze- 19 Dywizja Piechoty pod naporem dwudywizyjnego kor- kami: Bystrzycą Sołotwińską i Bystrzycą Nadworniań- pusu dowodzonego przez gen. Karla Litzmanna opuści- ską. Obszar ten był przecięty wzdłuż trzema drogami: ła stanowiska i odsłoniła lewe skrzydło 11 Dywizji Pie- Stanisławów – Krechowce – Łysiec; Stanisławów – choty, która musiała szybko wycofać się przez mosty Radcza i Stanisławów – Opryczowce. Głównymi obiek- na Bystrzycy Sołotwińskiej na zachód od Stanisławowa tami na przedpolu Stanisławowa były wieś Krechowce i na Bystrzycy Nadworniańskiej na wschód od miasta. (typowa ulicówka, ciągnąca się wzdłuż szosy Stanisła- Na skutek odejścia 19 Dywizji powstało niebezpieczeń- wów – Łysiec) oraz uroczysko Dąbrowa. Pola z kukury- stwo wyjścia niemieckiej piechoty na tyły Rosjan i zaję- dzą i małe wzniesienie terenu między Krechowcami cia Stanisławowa lub przepraw na Bystrzycy Nadwor- a Dąbrową rozdzielały cały odcinek pułku na dwa niańskiej oraz okrążenia 11 Dywizji Piechoty. pododcinki bez wzajemnej widoczności1.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA PODPISY POD ZDJĘCIAMI 1. Kornet Włodzimierz Bem de Cosban już w mundurze Wojska Polskiego. Fo- tografia z lat 1918-1925. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe. 2. Fotografia portretu Bolesława Mościckiego z lat 1917-1918. Fot. Narodo- we Archiwum Cyfrowe. 4. Rotmistrz Mikołaj Waraksiewicz, fotografia zrobiona w 1903 r. w Jelizawiet- gradzie. Fot. Biblioteka w Jamielniku/zbiory…. 5. Bolesław Mościcki. Fot Wojskowe Biuro Historyczne

156

Decyzja Zgodnie z nową decyzją płk. Mościckiego, 4 szwadron miał się bronić wzdłuż drogi polnej Radcza – Stanisławów, a 2 szwadron por. Zygmunta Podhorskiego i za nim 3 szwa- dron rtm. Włodzimierza Sobieszczańskiego i szwadron karabinów maszynowych (bez kara- binów maszynowych) por. Władysława Zboro- mirskiego miały szarżować po obu stronach szosy na wieś Krechowce, gdzie broniła się pie- chota bawarska. W odwodzie miał pozostać 1 szwadron ze sztandarem pułku. Wkrótce zo- stał on użyty na odcinku 4 szwadronu. Zgodnie z ukształtowaniem terenu walka rozpadła się na dwa samodzielne działania, z jednej strony 2 i 3 szwadron wraz ze szwadronem karabinów maszynowych, a z drugiej 4 i 1 szwadron. Walka 2 i 3 szwadronu oraz szwadronu karabinów maszynowych Rozkaz, który dowódca 2 szwadronu rtm. Zygmunt Podhorski otrzymał od dowódcy pułku, brzmiał: „Z dużego parku położonego na południowym skraju Stanisławowa uderzyć w szyku konnym na piechotę bawarską i odrzu- cić ją za szosę Stanisławów – Łysiec, a następ- nie na linię wsi Krechowce i w ten sposób otwo- rzyć drogę odwrotu okrążonej 11. Dywizji Pie- choty i własnemu pułkowi”2. W tym czasie po- wrócił z patrolu kornet Bem z informacją, że Krechowce zajęte są przez Niemców, a patrol wjeżdżając do Krechowiec, został ostrzelany sil- nym ogniem karabinowym i stracił dwóch uła- nów. Jak wspominał dowódca 2 szwadronu, por. Podhorski: „Przekroczywszy niezabudowa- ne miejsca zatrzymałem szwadron, kryjąc go za kilkunastoma ostatnimi domami, sam zaś wyje- szosy – wschodniej, duże ściernisko z małym Bolesław chałem naprzód do oddzielnie stojącej budki na zagłębieniem pośrodku, gdzie znajdowała się Mościcki. wzgórku, tuż nad szosą i tam z lornetką w ręku mała łączka, następnie niewielkie wzniesienie Fot. Wojskowe Biuro starałem się zorientować w sytuacji. Ogień arty- i znów pewne obniżenie terenu i większe wznie- Historyczne leryjski się wzmagał, od Krechowiec dochodziły sienie, idące aż do samych Krechowiec”3. coraz to częstsze strzały, mój punkt obserwacyj- I dalej relacjonował Podhorski: „Sytuacja ny był dość rzęsiście ostrzeliwany przez artyle- stawała się trudną do rozwiązania, nieprzyja- rię, a także kule od strony Krechowiec często ciel znajdował się dość blisko, najlepszy do- gwizdały. Krajobraz przedstawił mi się w sposób wód, że kule zaczęły coraz częściej gwizdać następujący. Stałem około szosy, zwrócony twa- nam koło uszu na tym punkcie obserwacyj- rzą w kierunku Drohomirczan. Z prawej strony nym. Patrol w kierunku, którym posuwał się, widniały częściowo pola, głównie zaś ogrody dalej pójść nie mógł, bo dolną drogę zagra- i oddzielne domki, które jakby rzadkim łańcu- dzała wieś, a dalej na zachód – stromy brzeg chem łączyły przedmieścia Stanisławowa z Kre- doliny Bystrzycy. Mając wyraźny rozkaz zaata- chowcami, dalej dość silny skłon do Bystrzycy kowania wtedy, gdy nieprzyjaciel będzie po- wreszcie dolina Bystrzycy i pozycje nieprzyjaciel- suwał się, a ponieważ na ściernisku nic nie skie, skąd grzmiała ich artyleria. Z lewej strony widziałem, postanowiłem czekać chwili,

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ZAPOMNIANE BITWY 157

przodu był niemożliwy. Porucznik Podhorski dał sygnał „KRECHOWIAK” szablą do zwrotu w prawo i natychmiastowego galopu Podczas bitwy płk Mościcki dowodził, dosiadając naprzód pod osłoną wzgórza aż do brzegu Bystrzycy.  wierzchowca o imieniu „Kary”, któremu po bitwie Tym manewrem szwadron wszedł w pas działania zmieniono imię na „Krechowiak”. Po śmierci płk. Mościc- 3 szwadronu i połączył się z wysłanym wcześniej pluto- kiego w 1918 r. „Krechowiaka” dosiadali kolejni dowódcy nem korneta Chmielewskiego. Manewr został okupiony pułku, aż do czasu, kiedy koń przeszedł na zasłużoną emery- stratą kilku ułanów i kilku koni. turę. Miał w koszarach pułku specjalną stajnię. Siodłany był Porucznik Podhorski ponownie zmienił kierunek tylko do udziału w uroczystości przekazania dowództwa pułku. Dosiadał go dowódca pułku podczas święta 1 Pułku działania i oparty lewym skrzydłem szwadronu o szosę Ułanów Krechowieckich. Padł ze starości w sierpniu 1939 r. rozpoczął szarżę na wieś Krechowce. W natarciu był Po upancernieniu odtworzonego pułku w ramach II Korpu- wsparty 3 szwadronem i szwadronem karabinów ma- su Polskiego, ppłk Kazimierz Zaorski dowodził w walce szynowych. Kilkaset metrów przed wsią natrafiono na z czołgu o nazwie „Krechowiak”. Ta tradycja jest podtrzy- zasieki z drutu kolczastego, w których, pod ogniem mywana i dzisiaj w 1 batalionie czołgów Ułanów Krecho- Niemców, ułani zaczęli wyrąbywać szablami przejścia. wieckich ze składu 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Po zrobieniu przejść szwadrony przeszły przez zasieki i w galopie dotarły do wsi. Ten moment szarży opisał jeden z jej uczestników, podoficer 2 szwadronu: „prze- gdy tyralierzy przejdą na wschodnią stronę szosy i wte- chodzimy w galop. Ogień karabinowy piechoty wzmaga dy zaatakuję na równym ściernisku, gdyż nie uważałem się na linii nieprzyjaciela, a karabin maszynowy bez za wskazane puszczać się z jednym szwadronem na przerwy terkocze na lewy od nas 1 pluton. Zaczynamy wieś. Gdy tak rozmyślałem, przygalopował płk Mościc- wszyscy wrzeszczeć, każdy na swój sposób – huraaa!!!, ki, któremu w dwóch słowach zdałem relację, po czym nie słysząc i nie wiedząc nawet, czy strzelają do nas, z właściwą sobie szybką orientacją i decyzją w jednej pędząc pełnym galopem naprzód, aby dalej, szukając chwili kazał mi iść na Krechowce, idąc po wschodniej wzrokiem na prawo i lewo nieprzyjaciela, by go dostać stronie od szosy, opierając o nią prawe moje skrzydło. i razić po karku lancą lub szablą. Czym bliżej jesteśmy Patrol korneta Chmielewskiego otrzymał rozkaz prze- już widocznego wroga, ogień wzmaga się coraz bar- dostania się na zachodnią stronę Krechowiec pomię- dziej. Szwadron wciąż idzie naprzód, nie zważając na dzy wsią a Bystrzycą”4. Kornet Chmielewski wkrótce straty, jakie ponosi. Piechota nieprzyjaciela, widząc wrócił z patrolem, meldując, że został gwałtownie zbliżający się las pochylonych do przodu lanc i wznie- ostrzelany z zabudowań położonych na północ od Kre- sionych do góry szabel nie wytrzymuje nerwowo i za- chowiec i stracił jednego konia. czyna uchodzić pojedynczo, a my jak huragan wpada- Porucznik Podhorski rozwinął szwadron w linię har- my w jej szeregi, rąbiąc i kłując co pod rękę wpadnie”5. cowników i wysunął szperaczy. Następnie szwadron ru- Walka toczyła się o poszczególne zabudowania ob- szył galopem, wyrównaną linią, jak na ćwiczeniach. sadzone przez Bawarczyków, które należało zdobywać. Szosą posuwał się rosyjski samochód pancerny, przy- Budynki opanowywane były przez plutony lub doraźnie dzielony z 11 Dywizji Piechoty jako wsparcie pułku. zorganizowane grupy szturmowe złożone z ułanów. Szwadron dojechał do łączki przeciętej rowem, zwinął Podczas tych walk kornet Ludomir Wysocki wraz ze się w rząd w celu przedostania się przez jedno przej- swoim plutonem zdobył strzelający karabin maszyno- ście i rozwinął się na nowo. W tym czasie ogień prze- wy. Ten moment walk przedstawił na obrazie Krechow- ciwnika został przeniesiony na 3 szwadron idący w ty- ce Michał Bylina kilkanaście lat później. Szwadrony le. Szwadron dojechał w galopie do linii starych oko- wspierane przez samochód pancerny osiągnęły, ze pów z zaporami z drutu kolczastego, ponownie zwinął stratami, środek wsi z budynkiem cerkwi. Opór Niem- się w rząd, przeszedł przez przejście w zaporach i zno- ców stężał, ponieważ udało im się opanować panikę. wu się rozwinął. W tym czasie obserwujący działanie Widać było również ich podchodzące posiłki. Dalsze 2 szwadronu płk Mościcki rzucił do ataku idący w tyle prowadzenie natarcia przyniosłoby wyłącznie straty. 3 szwadron. Miał on szarżować Krechowce wzdłuż Dowódcy szwadronów postanowili wycofać pododdziały szosy po jej zachodniej stronie. w szyku konnym, osłaniając się wzajemnie ogniem Gdy szperacze 2 szwadronu wysunęli się na ostatnie z karabinków. Wzdłuż Bystrzycy cofał się 2 szwadron, wzgórze, na wysokości wsi Krechowce, zostali natych- a wzdłuż szosy, pod ogniem niemieckiej artylerii wyco- miast skoszeni wraz z końmi ogniem karabinów maszy- fywał się 3 szwadron. Niemcy nie prowadzili ognia z ka- nowych. Było jasne, że wszystkie zabudowania wsi zo- rabinów maszynowych. Podczas odwrotu zabrano uła- stały obsadzone przez Niemców. W momencie, gdy nów rannych we wsi, lecz nie udało się odnaleźć tych, szwadron zaczął wjeżdżać na wzgórze, otworzyło do którzy zostali ranni przed dotarciem do Krechowiec. niego ogień osiem karabinów maszynowych. Ruch do Oba szwadrony wycofały się prawie aż na skraj Stani-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 158

UŁAŃSKIE ŚWIĘTO Defilada oddziałów konnych z okazji 15-lecia 1 Pułku Ułanów Krechowieckich, Augustów, lipiec 1932 r. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe/Witold Pikiel

sławowa, pod budynki – czynnej do dzisiaj – cegielni. nu. Po godz. 20.00 patrole powróciły z dużymi stratami Tam ułani zsiedli z koni. W stronę wsi Krechowce i z meldunkiem, że nieprzyjaciel umocnił się na pozy- 3 szwadron wysunął jeden pluton rozwinięty w tyralie- cjach na północ od wsi Krechowce. rę. Dochodziła godz. 19.00. Porucznik Podhorski wy- Kilkanaście minut później wrócił do szwadronu kor- słał do dowództwa pułku korneta Wysockiego z mel- net Łebkowski, który ze swoim plutonem z 4 szwadro- dunkiem o starciu i po następne rozkazy. Kornet zabrał nu dozorował mosty na Bystrzycy Sołotwińskiej przez ze sobą zdobyczny karabin maszynowy, który płk Mo- cały czas wycofywania się 11 Dywizji Piechoty. Udało ścicki przekazał do sztabu 11 DS jako dowód skutecz- mu się je wysadzić w powietrze tuż przed zajęciem ich nej walki jego ułanów. Po półgodzinie Wysocki powrócił przez nadchodzące wojska niemieckie. Wreszcie nad- wraz z adiutantem dowódcy pułku, kornetem Zdzie- jechał też kornet Bem z rozkazem od płk. Mościckiego, chowskim oraz rozkazem wysłania na przedpole ośmiu aby 2 i 3 szwadron dołączyły się do pułku, który stał konnych patroli wystawionych przez 2 i 3 szwadron w niewielkiej kotlinie na południe od Stanisławowa. oraz szwadron karabinów maszynowych z zadaniem zwalczania patroli przeciwnika, a także wprowadzenia Walka 4 i 1 szwadronu go w błąd aktywnością sugerującą zamiar przeprowa- Równolegle do działań 2 i 3 szwadronu, na lewym dzenia kolejnej szarży. Na dowódcę akcji płk Mościcki skrzydle pułku trwała akcja 4 i 1 szwadronu. Jako pod- wyznaczył por. Zboromirskiego. Zastępcą był kornet jazd w kierunku południowym wyruszył 4 szwadron Czesław Chmielewski. Podczas szarży na Krechowce rtm. Żółkiewskiego. Na wschód od Krechowiec, na wy- patrole dostały się pod silny ostrzał. Porucznik Zboro- sokości uroczyska Dąbrowa natknął się na dwa szwa- mirski został dwukrotnie ranny. Pomimo ciężkich ran drony kawalerii przeciwnika, którą z miejsca zaszarżo- postrzałowych w ramię i w pachwinę nie zsiadł z wierz- wał. Niemcy, pomimo swojej przewagi, nie przyjęli szar- chowca i nie przekazał dowodzenia. Po utracie przy- ży i wycofali się galopem. Ścigając uciekinierów, szwa- tomności i upadku z konia wynieśli go spod ognia ułani dron dostał się pod ogień piechoty z lasku położonego dowodzeni przez kpr. Włodzimierza Szylda z 2 szwadro- na wschód od wsi Drohomirczany i z pobliskich oko-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ZAPOMNIANE BITWY 159

pów. Dowódca szwadronu wycofał go do uro- czyska Dąbrowa. Wtedy piechota rozpoczęła natarcie w kierunku północnym, pomiędzy Meldunek płk. Mościckiego rozporzą- wsiami Opryczkowice i Krechowce. Działanie 24-go lipca (nowego stylu), około godziny 16, pułk, znajdujący się w 4 szwadronu obserwował dowódca pułku, Stanisławowie, otrzymał rozkaz zatrzymania za wszel- dzeniu dowódcy 11 DP w artylerją, prowa- który wysłał mu na wsparcie swój ostatni od- ką cenę natarcia przeciwnika, aby tem ocalić oddziały 11 DP z wód – 1 szwadron rtm. Dziewickiego. Przy dzące działania bojowe na zachodnim brzegu Bystrzycy na froncie wsi Zagwóźdź znajdujące się w bardzo trudnem położeniu, wy- szwadronie znajdował się sztandar pułkowy – Uhrynów Dolny – Jamnica, i pod eskortą sekcji ułanów dowodzonej przez tworzonym przez nieoczekiwane cofnięcie się oddziałów 19 DP. owagę sytuacji, rozwinąłem galopem korneta Zdzisława Chrząszczewskiego. Kor- Zbadawszy osobiście i wyjaśniwszy całą p nieliczny pułk, parę dni temu ledwie sformowany net otrzymał zakaz brania udziału w walce. w szyk bojowy swój młody i ompletowany; wysunąłem na pierwszą linję trzy szwa- z dywizjonu i jeszcze niesk Wraz ze swoją sekcją posuwał się za jednost- jeden rząd, aby pierścieniowym ruchem wprowadzić drony, rozwinięte szeroko w ką w odległości kontaktu wzrokowego. Przy ej niewielkiej liczebności. w błąd przeciwnika co do sw dowódcy szwadronu jechał zastępca dowód- Następnie błyskawicznie atakowałem przeciwnika, który oszołomiony rannych, nieocze- cy pułku, rtm. Mikołaj Waraksiewicz. Dowód- kiwanym natarciem, cofnął się straciwszy wielką ilość porąbanych i ca szwadronu wysłał pięcioosobowy podjazd boju zdobył działający karabin maszynowy. Pułk, po przyczem 2-i szwadron w ował się w poprzedniej pozycji wyjściowej, zagra- z kornetem Jerzym Ursynem Niemcewiczem cofnięciu się nieco w tył, uszyk unąć na niego. Po gotów w każdej chwili znów r do wsi Opryczkowice, aby upewnić się, że nic dzając drogę przeciwnikowi i nową energją przeszedł do mu nie grozi od wschodu. Po dojściu do ru- pewnym czasie nieprzyjaciel, otrzymawszy posiłki, z szającego naprzód 4 szwadronu, 1 szwadron natarcia i, widząc niepowodzenie swojego projektu obejścia m. Stanisławowa, ru- – jadąc galopem – przedłużył jego front szył najkrótszą drogą wzdłuż szosy, zakrywając się budynkami ażeby wcisnąć się w kierunku wschodnim. Po przejechaniu kil- do miasta od strony południowej. Próba ta została sparaliżowana błyskawicznym powtórnym kontratakiem 3-go kuset metrów szwadrony dostały się pod szwadronu ciężkich karabinów maszynowych, które rzuciwszy się nado- ogień karabinów maszynowych prowadzony szwadronu i północnej części wsi Krechowce, a ataku, zmusiły przeciwnika do ukrycia się w e wsi, pomimo kontrataku ze stanowisk ogniowych ukrytych w wysokim stępnie spieszywszy się i umocniwszy, utrzymały się w zbożu na polach. Pomimo ognia i straty kilku nieprzyjaciela, dopóki piechota spokojnie nie wycofała się ze Stanisławowa. ułanów szwadrony kontynuowały szarżę. Gdy awym skrzydle przeciwnika, pokazały się dwa szwa- W tym samym czasie, na pr ława ułanów zbliżyła się do stanowisk pie- drony jego jazdy. Rozsypany ławą 4-ty szwadron, mający na okrążającym skrzydle churów, ci nie wytrzymali nerwowo i rzucili 1-szy szwadron, na mój rozkaz momentalnie natarł na jazdę przeciwnika, która nie się do ucieczki. Był to batalion austriacki zło- przyjąwszy uderzenia galopem cofnęła się za swoją piechotę. Wtedy szwadrony mo- żony z Bośniaków. Ułani wpadli pomiędzy je, zajechawszy lewem ramieniem, zawisły nad prawem skrzydłem przeciwnika. uciekających i zaczęli ich siec szablami Trzykrotnie nieprzyjaciel próbował nacierać na przestrzeni między wsiami: Opryczkowce i Krechowce, chcąc zawładnąć Dąbrową. Wszystkie trzy te próby i kłuć lancami. Po wyparciu Bośniaków oba szwadrony wróciły do uroczyska Dąbrowa, zostały odparte, najpierw konnym atakiem 1-go w k ońcuszwadronu, ogniem następnie obu szwadronów takimże atakiem dwóch plutonów 4-go szwadronu, a aby uporządkować szeregi. Za uroczyskiem spieszonych na mój rozkaz. 1 szwadron został omyłkowo ostrzelany Tak wspaniały rezultat przypisuję wyróżniającemu się męstwu mego zastępcy przez rosyjskich piechurów z 41 Pułku Pie- w dziale frontowym rotmistrza Waraksiewicza, dowódcy 1-go szwadronu rotmi-- choty, którzy wzięli ułanów za Niemców. strza Feliksa Dziewickiego, dowodzącego 2-m szwadronem porucznika Podhor Patrol korneta Ursyna Niemcewicza powrócił skiego, dowodzącego 3-m szwadronem rotmistrza Sobieszczańskiego, dowodzące- ze wsi Opryczkowice z informacją, że jest go 4-m szwadronem rotmistrza Żółkiewskiego, dowódcy szwadronu karabinów tam sotnia kozaków terskich, którzy oświad- maszynowych, bohaterskiego porucznika Zboromirskiego, dwukrotnieadze, ciężko mę- także niezwykłej odw czyli, że nie mają zamiaru brać udziału w bi- rannego, wszystkich p.p. młodszych oficerów, a . twie i wycofują się na Stanisławów. Oba stwu i wytrzymałości ułanów męstwo w boju wykazali: adjutant pułkowy, kornet Wysokie zalety wojenne i szwadrony dostały się pod ogień artylerii nie- szef służby łączności, kornet hrabia Bem de Cosban, który pod za- mieckiej. Rotmistrz Waraksiewicz został ran- Zdziechowski i karabinów maszynowych przewo- bójczym ogniem artyleryjskim, karabinowym i ny, a rtm. Dziewickiemu raniono konia. Pie- ził moje rozkazy do najbardziej zagrożonych stanowisk. chota bośniacka ruszyła do natarcia. W reak- Straty pułku: zabity jeden oficer, ułanów zabitych 31, rannych 46, koni zabi- cji 4 szwadron ruszył do szarży. Podczas tych i rannych 106. Tak stosunkowo nieznaczne straty, wobec osiągniętych jakim przez szarży rtm. Dziewicki na lewym skrzydle za- pułk rezultatów, przypisuję szerokiemu luźnemu szykowi bojowemu, w uważył jazdę przeciwnika. Błyskawicznie pułk działał. Najlepszą oceną tej sprawy dla pułku jest otrzymany przezeń tele- zmienił kierunek jazdy i szwadronem liczą- gram Naczelnego Wodza generała Korniłowa, podziękowania dowódcy 11-ej dy- cym wtedy 50 ułanów zaszarżował przeciw- wizji strzeleckiej i dowódcy 12-go korpusu armii. nika. Niemcy znowu nie przyjęli szarży Meldunek podpisali dowódca pułku, płk Bolesław Mościcki oraz adiutant puł- i opuścili plac boju. Widząc ucieczkę ku, kornet Zdziechowski Źródło: A. Wojciechowski, Zarys historii wojennej 1 pułku ułanów Krechowieckich im. płk. Bolesława Mościckiego, cz. I, Warszawa 1929, przedruk: Londyn 1956, s. 11–13.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 160 ZAPOMNIANE BITWY

swoich kawalerzystów, bośniacka piechota się zatrzymała. Z kolei polscy ułani, po po- wrocie na uroczysko Dąbrowa, na rozkaz do- wódcy pułku spieszyli się i rozpoczęli ostrzał przedpola z karabinków. Kiedy zapadł zmierzch, ok. godz. 20.00, obydwa szwadrony otrzymały rozkaz wycofa- nia się i dołączenia do pułku, zbierającego się w małej kotlinie na południe od Stanisławowa w rejonie folwarku Nadzieja. Tam dołączyły do nich 2 i 3 szwadron oraz szwadron karabinów maszynowych. Bitwa dobiegła końca. Bilans Czterystu ułanów przez pięć godzin walczy- ło w szyku konnym z dwoma batalionami pie- choty, dwoma szwadronami kawalerii i kilko- ma bateriami artylerii – w sumie ok. 2 tys. żołnierzy. Pułk nie prowadził obrony pozycyj- nej, a stale atakował, odbierając przeciwniko- wi inicjatywę, nie dając mu możliwości posu- wania się do przodu. Taktyka obrana przez płk. Mościckiego okazała się skuteczna. Tego dnia szwadrony pułku wykonały sześć szarż w szyku konnym (bez dwóch szarż na jaz- dę niemiecką, która ich nie przyjęła): szarża 2 szwadronu na Krechowce, szarża 3 szwadro- nu i szwadronu karabinów maszynowych rów- nież na Krechowce, szarża patroli dowodzo- nych przez por. Zboromirskiego, dwie szarże W wykonaniu zadania pomogli mu mieszkańcy Szkic bitwy pod 4 szwadronu i jedna szarża 1 szwadronu. Stra- miasta, przeprowadzając go opłotkami pod Krechowcami ty pułku: zabici 1 oficer i31 ułanów, 46 ułanów dom burmistrza. Obecny na miejscu koncen- Fot. Księga jazdy rannych, 106 zabitych i rannych koni. tracji dowódca 2 Dagestańskiego Pułku Kawa- polskiej, Warszawa lerii zaproponował płk. Mościckiemu wspólne 1939, s. 18 Misja ułana Olkowskiego wycofanie się obydwu pułków za Bystrzycę Na- Podczas odprawy, przeprowadzonej w folwar- dworniańską, jednak w odpowiedzi usłyszał, że ku Nadzieja, płk Mościcki podsumował działa- Pułk Polskich Ułanów zaczeka na powrót wy- nie pułku i uznał zadanie otrzymane od dowód- słanego z misją ułana. Pułkownik Mościcki nie cy 11 DP za wykonane. Zamiast jednej godziny chciał słuchać argumentów Rosjanina o nie- opóźniania, zablokowano ruch przeciwnika bezpieczeństwie okrążenia przez Niemców. Ro- przez pięć godzin, co uratowało 11 Dywizję. sjanin uznał Polaka za szaleńca i rozpoczął od- W trakcie odprawy wyszło na jaw, że listu do wrót ze swoim pułkiem. Ułan Olkowski powrócił Tymczasowej Rady Stanu podyktowanego przez przed godz. 22.00 i złożył meldunek o wykona- płk. Mościckiego przed bitwą nie doręczono do niu zadania. Ze względu na zniszczenie burmistrza. Dowódca zdecydował przekazać mostów na Bystrzycy Nadworniańskiej, list do burmistrza Stygara przez gońca – ochot- płk Mościcki poprowadził pułk na przełaj i prze- nika, na którego powrót cały pułk zaczeka w do- prawił go brodem. Około północy pułk dotarł tychczasowym miejscu postoju, co ogłosił uła- do Tyśmienicy, gdzie czekały jego tabory i do- nom na zbiórce. Do wykonania tego niebez- wódca 11 Dywizji Piechoty, który podziękował piecznego zadania – Stanisławów był już zajęty płk. Mościckiemu za uratowanie jego dywizji. przez Niemców – zgłosiło się kilkudziesięciu ułanów. Spośród nich w drodze losowania wy- Ordery, krzyże, medale brano ułana Olkowskiego z 1 szwadronu, który Wódz Naczelny Armii Imperium Rosyjskiego natychmiast ruszył w stronę Stanisławowa. gen. Ławr Korniłow przysłał depeszę gratula-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ZAPOMNIANE BITWY 161

manow zachował spokój, wzniósł toast za pułk i kazał DOWÓDCY UŁANÓW trębaczom zagrać »Jeszcze Polska nie zginęła«”7. KRECHOWIECKICH Ułani krechowieccy mieli i mają szczęście do nietuzin- Wyrazy uznania od przeciwnika  kowych i doświadczonych dowódców, takich jak Sposób prowadzenia walki przez ułanów płk. Mościc- płk Bolesław Mościcki z całym wachlarzem carskich odzna- kiego znalazł uznanie w oczach gen. Karla Litzmanna, czeń bojowych, płk Jan Litewski pełniący całą swoją służbę mającego przydomek „Lwa spod Brzezin”, który na w barwach ułanów krechowieckich i ppłk Kazimierz Zaor- prośbę mieszkańców Stanisławowa o zgodę na opiekę ski dowodzący pułkiem w kampanii włoskiej 1944–1945. nad rannymi i wziętymi do niewoli ułanami odrzekł: Również poprzedni dowódca 1 batalionu czołgów ułanów „Powiedz pan, panie burmistrzu, tym ułanom, którzy krechowieckich ppłk Adam Koniuk po misjach w Iraku atakowali moich Bawarczyków, że otrzymałem od swo- i Kosowie i obecny ppłk Adam Fuk, dwukrotny (podczas ich podkomendnych raport, iż atak ułanów był wykona- IV i X zmiany PKW ISAF) dowódca Fire Base (Bazy Ognio- ny z wielką brawurą i rycerskością. Powiedz pan, że wej) „Giro” w Afganistanie, do takich należą. o ich waleczności taka jest nasza opinia. […] Upoważ- niam burmistrza, do zakomunikowania mych słów woj- skowym Polakom, którzy zostali ranni i wzięci do nie- cyjną, w której pisał: „Dziękuję z całej duszy dowódcy woli, zezwalam też, by jeńcy I-go pułku zostali zgrupo- świetnych ułanów polskich, bohaterom oficerom i uła- wani w osobnej kwaterze i by gmina otoczyła ich oraz nom za ich pierwszy czyn bojowy pod Krechowcami. rannych swoją opieką”8. Przez czyn ten wskrzesili oni sławę bojową swych przod- ków i zyskali prawo zajęcia honorowego miejsca w sze- Znaczenie bitwy regach świetnej kawalerii bratniej. Wspominając szalony Rozgłos starcia pod Krechowcami starał się wyjaśnić atak polskich ułanów pod Somosierrą, jestem prze- jeden z jego uczestników. W skali zmagań Wielkiej Wojny świadczony, że krew dziadów płynie w ich żyłach wnu- był to tylko epizod, lecz nabrał bardzo dużego rozgłosu za- ków i ta krew jest gwarancją i zabezpieczeniem wolności równo wśród polskiej, jak i rosyjskiej opinii publicznej. „Ol- odradzającej się Polski, przyszłej wolności i samookre- brzymi rozgłos zawdzięcza Krechowiecka bitwa przedew- ślenia się narodów. Na każdy szwadron wyznaczam 10 szystkiem niezmiernie śmiałej koncepcji dowódcy. Rze- krzyży Św. Jerzego”6. Oprócz słów uznania przysłał jed- czywiście, opóźniać nowoczesnego przeciwnika, posiada- nocześnie po 10 Krzyży św. Jerzego na każdy szwadron jącego karabiny maszynowe, artylerję i samochody pan- liniowy. Kolejne 40 Krzyży św. Jerzego przysłał minister cerne, nie mając nic właściwie jak tylko szable – wydaje wojny Aleksander Kiereński. Do miejsca postoju pułku się szaleństwem. Na szaleństwo takie zdecydować się w miejscowości Szendryczeni przybyła francuska misja i przeprowadzić je z dobrym rezultatem – wydaje się nie- wojskowa z płk. Tabouhis i kpt. księciem Murat na czele podobieństwem. Przecież opóźniano nieprzyjaciela nie wraz z dowódcą II Korpusu Jazdy gen. księciem Kon- ogniem na daleką odległość, nie zajmując kolejne pozycje stantym Aleksandrowiczem Tumanowem. Francuzi od- odwrotowe, lecz szarżując, gdy tylko on próbował posu- znaczyli płk. Mościckiego Krzyżem Wojennym „Croix de nąć się naprzód. Nie tylko koncepcja takiej akcji była sza- Guerre” z palmą, dwóch oficerów Krzyżami Wojennymi lenie śmiałą, ale i dla wykonania jej trzeba było nielada lu- i dziesięciu ułanów Medalami Wojskowymi. Książę Tu- dzi, o żelaznej woli i wytrwałości. Tu walka nie trwała parę manow nadał pułkowi następne 112 Krzyży św. Jerzego minut, a 5 godzin, tu nie jedna szarża była wykonana, jak i 80 Medali św. Jerzego. Podczas pobytu misji francu- pod Somo-Sierrą lub Rokitną, a 6 szarż raz po raz. Wresz- skiej miał miejsce incydent opisany przez por. Podhor- cie zadanie było wykonane całkowicie, cel całej akcji osią- skiego: „Liczne mowy zostały wygłoszone. Między innymi gnięty w zupełności. Dodać do tego należy, że i przeciwnik pułkownik Tabouhis nawoływał do wytrwania do końca był nie bylejaki: bawarczycy – kwiat armji niemieckiej, jed- w walce z Niemcami, obiecując, że po wojnie »Francja nej z najlepszych na świecie”9.  będzie piękną, Anglia bogatą, Rosja wielką, a Polska bę- dzie«. Słowa te tak do żywego dotknęły pułkownika Mo- ANDRZEJ ŁYDKA podpułkownik, doktorant nauk o obronności w Akademii ścickiego, że, choć wprawdzie powstrzymywał się od Sztuki Wojennej. Służył w jednostkach artylerii i w jednostkach logistycznych. ostrzejszego wystąpienia w obecności Francuzów, lecz Od 2014 r. oficer Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Sześcio- krotnie uczestniczył w misjach poza granicami kraju. Publicysta portalu natychmiast po ich wyjeździe, w obecności generałów Polska-zbrojna.pl. rosyjskich wybuchnął: – Czy oni wszyscy myślą, że my 1 W. Dziewanowski, Krechowce, w piętnastą rocznicę, „Przegląd Kawaleryjski”, nr 7 (81), się za nich bijemy? Ja się biję nie za Francję i nie za Ro- Warszawa, lipiec 1932, s. 4–6. 2 J. Odziemkowski, Krechowce, Pruszków 1993, s. 19. 3 H. Bagiński, Wojsko Polskie na Wschodzie 1914-1920, Warszawa 1921, s. 86– sję. Po co mi te krzyże? Ja się przecież tylko za Polskę 87. 4 Tamże, s. 87. 5 J. Odziemkowski, Krechowce.., s. 24. 6 Tamże, s. 34. 7 Z. Podhorski, biję. Poczym zerwał z piersi ordery rosyjskie i cisnął je Wspomnienia, „Teki B. J. Kukiełki, Materiały do dziejów 1 Pułku Ułanów Krechowieckich”, teka 1, s. 37. 8 H. Bagiński, Wojsko Polskie na Wschodzie 1914-1920, Warszawa 1921, na ziemię. Zmieszali się Rosjanie, jeden tylko książę Tu- s. 87. 9 W. Dziewanowski, Krechowce, w piętnastą rocznicę..., s. 11.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 162162

Kawaleryjski pałasz ozdobiony anglojęzyczną dedykacją dla polskiego oficera ruszającego do walki z zaborcą podczas Wiosny Ludów jest pamiątką nieuda- nego zrywu, który rozbudził wielkie nadzieje, a potrwał ledwie kilka tygodni. Pałasz Jana Bartkowskiego

TOMASZ ZAWISTOWSKI Ułan Bartkowski bił się mężnie pod Stoczkiem, Bo- remlem i w innych bitwach stoczonych przez korpus ieistniejący dzisiaj budynek klasztoru Karmeli- gen. Józefa Dwernickiego. Gdy ten został wyparty do tów Trzewiczkowych na warszawskim Lesznie Galicji, dzielny żołnierz powrócił do kraju i znów walczył w czasach Królestwa Polskiego pełnił funkcję aż do końca powstania pod dowództwem płk (potem więzienia stanu, a wśród najsłynniejszych na- gen.) Edmunda Różyckiego. Dosłużył się stopnia pod- Nzwisk jego lokatorów wymienić można Waleriana Łukasiń- porucznika i Krzyża Srebrnego Orderu Wojennego Vir- skiego i Maurycego Mochnackiego. Pod koniec listopada tuti Militari. Zmuszony do emigracji nie zaprzestał wal- 1830 r. w celach siedzieli między innymi studenci Uniwer- ki, wziął udział w wyprawie Zaliwskiego, a później w po- sytetu Warszawskiego, posądzani – skądinąd słusznie – wstaniu sabaudzkim. Naraziwszy się wszystkim wła- o spiskowanie przeciwko wielkiemu księciu Konstante- dzom na kontynencie, musiał go opuścić. Udał się do mu. W Noc Listopadową więzienie zostało zdobyte, cele Londynu, a później do Irlandii. otwarte, a więźniowie wypuszczeni. „Więckowski, uczeń Zostawił po sobie niebywale ciekawe wspomnienia wydziału prawnego, wcisnął mi pałasz w rękę, i tak wraz w formie rękopisu. Cenna relacja naocznego świadka z wybawcami naszymi śpiesznie schodziliśmy w dół”1 – wydarzeń Nocy Listopadowej i kolejnych kampanii Po- zanotował w pamiętniku Jan Bartkowski, były student pra- wstania Listopadowego została jednak, niestety, przez wa i administracji, jeszcze przed chwilą więzień, za kilka pierwszego wydawcę mocno ocenzurowana. Zmiany dni – członek akademickiej Gwardii Honorowej, a nieba- dokonane „dla pokrzepienia serc” pozostawiły czytelni- wem żołnierz 1 Pułku Ułanów. kowi jedynie te chwile, w których wojsko zajęte jest

Skorupa szesnastocalowego gra- natu moździerzowego, w którym w 1689 r. oblegający Derry jako- bici posłali do miasta swoje ulti- matum. Eksponowana jest w ka- tedrze św. Kolumbana, w której Jan Bartkowski poślubił Emmę Platt. Fot. Marzena Józefczyk

Rękojeść pałasza M.1832 Jana Bartkowskiego. Fot. Tomasz Zawistowski

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA PAMIĄTKI POLSKIE 163

szarżowaniem, powiewaniem sztandarami i zwycięża- jest uznawana przez katolików, z których co bardziej niem, pozbawiając go możliwości poznania plastycz- krewcy niszczą wszelkie jej formy zapisane; na użycie nych opisów życia obozowego i dobrze odmalowanych historycznej, krótszej wersji „Derry” nie godzą się zaś scen rodzajowych. Kilka brakujących fragmentów przy- protestanci. Władze lokalne, podsumowawszy liczbę toczył w swoim artykule historyk Tadeusz Łepkowski: zniszczonych przez dziesięciolecia walki tablic, uznały, „Na wielu kartach wspomnień przewija się barwnie na- że naprawianie ich mija się z celem. rysowana sylweta żołnierza nazwiskiem Prażuch, byłe- Oprócz braku tablic Derry wyróżnia się również na go owczarza. Otóż ów Prażuch, skądinąd bardzo od- polu heraldycznym, w jego herbie bowiem widnieje ważny, słynął w oddziale jako wyborny złodziej, specja- dość nietypowy element – kościotrup, w dodatku ujęty lista od wykradania żywności. Łupami swymi dzielił się w pozycji słynnego Myśliciela Augusta Rodina. History- solidarnie z kolegami. »Nie dziw przeto, że go wszyscy cy – jak to mają w zwyczaju – spierają się o nazwisko lubili«. Jednego dnia przyprowadził barana, innego gęsi właściciela szkieletu. Londonderczycy nie biorą udziału wykradzione z niemałym wkładem inwencji od chłopek, w sporze, uznając, że figura umieszczona w herbie re- które zadały sobie sporo trudu, by ukryć drób przed prezentuje petenta oczekującego na rozpatrzenie jego oczami żołnierzy nadchodzącej armii powstańczej”2. podania przez władze miejskie. Zamiast kłócić się Trudno wszak winić edytora, który „ku pokrzepieniu o nazwisko nieboszczyka, wolą walczyć o kwestie reli- serc” próbował ukryć to, że przed sławną bitwą pod gijno-narodowe. Walka ta trwa dużo dłużej i przybierała Stoczkiem ułani nie modlili się gremialnie w kościele już krwawe formy, a parę obiektów, które dzisiaj byłyby niby pod przewodem panów Michała Wołodyjowskiego szacownymi zabytkami, wyleciało przy jej okazji w po- i Onufrego Zagłoby: „Konie były osiodłane, a żołnierze wietrze. Najważniejszym elementem historii, do które- gwarzyli wesoło w kupkach przed stajniami na placu go odwołują się lokalni patrioci, jest trwające 105 dni musztry albo też zachodzili na zalanie robaka do bli- oblężenie Derry przez katolickie wojska Jakuba II Stu- skich szynkowni. Tak przeszedł niemal cały dzień...”3 arta, zakończone zwycięstwem protestantów, którzy Na szczęście sześć lat po ukazaniu się artykułu wyda- obronili Londonderry. Przywiązanie do tych wydarzeń na została kompletna wersja wspomnień Bartkowskie- doprowadziło do ocalenia przed rozbiórką dawnych go, w pełni zasługująca na to, by stanąć na półce tuż murów obronnych i wielu innych pamiątek tamtej woj- obok napoleońskich pamiętników hr. Aleksandra ny, zwanej w naszym języku wojną irlandzką. Wyróżnia Fredry. Niestety, jej narracja urywa się na roku 1841, się wśród nich skorupa okrągłego pocisku moździerzo- w irlandzkim mieście o nieco kłopotliwej nazwie. wego, w którym według tradycji oblegający mieli wstrzelić do miasta ultimatum z żądaniem kapitulacji. Miasto dwojga imion Kolejnych 600 kul wyekspediowanych do wnętrza mu- W większości miejscowości na świecie przybysz ma rów zawierało już ładunki wybuchowe. Czcigodna pa- okazję oglądać na rogatkach tablice z ich nazwami. miątka stoi na niewielkim, zdobionym postumencie Wyjątek od tej zasady stanowi drugie co do wielkości w przedsionku protestanckiej katedry pw. św. Kolum- miasto Irlandii Północnej. Nazwa „Londonderry” nie bana. W tym właśnie budynku, najstarszym obecnie

Klejnot Polish National Lodge No. 534. Najpraw- dopodobniej identyczny został wręczony bratu Janowi Bartkowskiemu w 1848 r. Fot. Tomasz Zawistowski

Herb Londonderry wytrawiony na zastawie pałasza. Fot. Tomasz Zawistowski

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 164 PAMIĄTKI POLSKIE

w mieście dwojga imion, w 1838 r. Jan Bartkowski po- wobec czego z głowni po dziś dzień szczerzy się zamy- jął za żonę Emmę z domu Platt, z którą miał spędzić ślony szkielecik. Głównym elementem dekoru jest jed- większą część życia. Znalazł tu swój kraniec świata, nak dedykacja w języku angielskim: PRESENTED TO gdzie osiadł na dobre, podjął pracę zarobkową i założył JOHN BARTKOWSKI / BY HIS FRIENDS IN LONDON- rodzinę. W działającej w Derry loży masońskiej nr 69 DERRY AS A TOKEN OF RESPECT FOR HIS VIRTUES / brat John Bartkowski pełnił funkcję starszego dozorcy, AND OF THEIR BEST WISHES FOR HIS SUCCESS IN czyli drugą po mistrzu. Wielu polskich patriotów – cho- THE CAUSE OF / 15 APRIL 1848 (Ofiarowany ciażby najsławniejszy bodaj Walerian Łukasiński – było Janowi Bartkowskiemu przez przyjaciół z Londonderry w tamtej epoce masonami różnych rytów, nie dziwi jako znak szacunku dla jego cnót i z najlepszymi życze- więc, że gdy popowstaniowi emigranci założyli w 1847 r. niami sukcesu w sprawie Polski). w Londynie Polską Lożę Narodową nr 534, brat Bart- Cztery godziny później w tym samym ratuszu za sto- kowski z Derry w dzień swego patrona roku następnego łem zasiadło 24 członków miejscowej loży masońskiej honorowo otrzymał jej klejnot. nr 69 „Światło Północy”. Rozpoczęli oni spotkanie speł- nieniem toastu za zdrowie królowej, później zaś głos Wiosna Ludów zabrał wyraźnie wzruszony brat Bartkowski. Mówił Rewolucyjna fala 1848 r. wędrowała z zachodu na o swej wdzięczności, o tym jak gościnnie przyjęto jego, wschód. W lutym wybuchły zamieszki w Paryżu, w mar- uchodźcę, w obcym dlań mieście, mówił wreszcie cu – w Berlinie, w kwietniu powstało Poznańskie. Na o tym, jak ciężko mu je opuszczać w chwili, w której wieść o walce toczącej się na ziemi ojczystej Jan Bart- wezwał go do powrotu kraj ojczysty4. kowski, Wielkopolanin przecież, nie wahając się ani Musiało być już ciemno tamtego kwietniowego dnia, chwili, złożył dymisję z posady nauczyciela języków i jął gdy wysoki, szczupły mężczyzna, z pałaszem niesionym szykować się do wyjazdu. w ręce bądź pod pachą, bo przecież nie przypasał go W centrum historycznego Derry znajduje się plac do cywilnego ubrania, szedł w kierunku swego domu zwany The Diamond. O godzinie trzeciej po południu na nieodległej Bishop Street, do rodziny, którą teraz 15 kwietnia 1848 r. w stojącym pośrodku niego ratu- miał pożegnać. Zapewne nie poznałby dzisiaj swych szu obywatele miasta zgromadzili się licznie, by poże- okolic, bo The Diamond wygląda już zupełnie inaczej gnać Polaka, który – spędziwszy 13 lat w Derry – jak niż za jego czasów. W miejscu starego ratusza stoi po- najlepiej zapisał się w pamięci jego mieszkańców. Ofice- mnik poległych w dwóch wojnach światowych, o któ- rowi wyruszającemu na wojnę wręczyli najużyteczniejszy rych w 1848 r. nikomu się jeszcze nie śniło. w takiej chwili dar: pałasz. Właśnie pałasz, a nie szablę, Podporucznik Jan Bartkowski na swą ostatnią wojnę częściej spotykaną w pierwszej połowie wielu XIX w rę- nie dotarł; niemieckie władze zauważywszy, jak wielka kach polskich kawalerzystów. Nie była to jednak omyłka; liczba Polaków nagle i nieoczekiwanie zapragnęła po- Jan Bartkowski kilkakrotnie w później spisanych wspo- dróżować po ich kraju, uniemożliwiły im to dość sku- mnieniach odnotowywał, że najchętniej posługiwał się tecznymi pociągnięciami administracyjnymi. Powstanie pałaszem właśnie, poczynając od pierwszego kontaktu Wielkopolskie upadło w ciągu kilku tygodni, a oficer z tego typu bronią w pamiętną Noc Listopadową. osiadł ostatecznie we Francji, gdzie powrócił do pracy Ofiarodawcy wybrali na prezent nietypowy wzór pała- naukowej, zajmując się równolegle działalnością na sza, używany od 1832 r. wyłącznie przez oficerów jed- rzecz ubogich rodaków-emigrantów. nego z pułków brytyjskiej kawalerii, 2nd Life Guards Głownia pałasza nosi ślad naprawy po złamaniu jej Regiment. Trudno orzec, czym kierowali się przy wybo- w połowie długości. Nie wiadomo, w jakich okoliczno- rze takiego właśnie modelu, wyglądem i zdobieniami ściach zniszczono broń. Czy może być, że w myśl trady- przypominającego raczej broń francuską niż brytyjską. cji syn Jana Bartkowskiego złamał ją nad trumną ojca? Zadanie wykonania dekoru na głowni zlecono nie byle Jeśli tak, to stało się to w 1893 r. na paryskim cmenta- jakiej pracowni, o czym świadczy nieco zatarta, lecz rzu Père-Lachaise. Pałasz pękł tuż powyżej herbu Ta- czytelna sygnatura londyńskiej manufaktury Johna czała, w poprzek umieszczonej ponad jego tarczą wstę- Prossera. Oprócz swego nazwiska rzemieślnik wytrawił gi z dewizą. Zachowane, niekompletne litery pozwalają na pałaszu dwupolowy herb Rzeczypospolitej ozdobio- przypuszczać, że brzmiała ona „Nadejdzie i wiosna”.  ny dewizą „Boże zbaw Polskę” oraz herb rodowy Bartkowskich – Taczała, w ich własnej, odmiennej wer- TOMASZ ZAWISTOWSKI miłośnik historii polskiego orła wojskowe- sji przedstawiającej żurawia w złotym polu i bez go, urzędniczego i szkolnego. Autor pięciotomowego opracowania Polskie orły do czapek w latach 1900–1945. gwiazd. Znać, że obdarowany musiał konsultować szczegóły zdobienia, skoro nie popełniono przy okazji 1 J. Bartkowski, Wspomnienia z powstania 1831 r. i pierwszych lat emigracji, ich wykonania żadnego błędu merytorycznego. Od sie- Kraków 1966. 2 T. Łepkowski. Pamiętnik Jana Bartkowskiego o Powstaniu Listopa- dowym, „Kwartalnik Historyczny”, nr 1/1960, s. 141. 3 Tamże. 4 The Freemasons bie ofiarodawcy zamieścili herb miejski Londonderry, Quarterly Review. Second series. London 1848, s. 214–215.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 165 ZBRODNIA KATYŃSKA 165

„Postulaty Komisji Maddena o wniesienie do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze oskarżenia w sprawie Katynia przeciwko Związkowi Sowieckiemu nie doczekały się realizacji” – mówi Witold Wasilewski, historyk Instytutu Pamięci Narodowej.

Katyńskie komisje WITOLD WASILEWSKI historyk, pracownik Archiwum Instytutu Ile było komisji badających sprawę nie od Niemców do MKCK z taką samą prośbą Pamięci Narodowej zbrodni w Katyniu? zwrócił się rząd gen. Władysława Sikorskiego, w Warszawie i Centralnej Status formalnych komisji miały dwa ciała co stało się pretekstem do zerwania stosun- Biblioteki Wojskowej działające w lesie katyńskim podczas wojny: ków dyplomatycznych z Polską przez Związek im. Marszałka Józefa Międzynarodowa Komisja Lekarska sformo- Sowiecki. Międzynarodowy Komitet Czerwone- Piłsudskiego. Specjalizu- je się w dziejach nowożyt- wana w kwietniu 1943 r. pod niemiecką egidą go Krzyża odmówił jednak wysłania delegacji nych i najnowszych Polski oraz powołana w styczniu 1944 r. sowiecka do Katynia, ponieważ stwierdzono, że na takie oraz Europy Wschodniej. tzw. Komisja Burdenki. Roboczy charakter badania musiałyby wyrazić zgodę wszystkie za- miała niemiecka komisja ekshumacyjna, funk- interesowane strony, a winny zbrodni Związek cjonująca od końca marca 1943 r., a kierowa- na przez dyrektora Instytutu Medycyny Sądo- wej Uniwersytetu Wrocławskiego, głównego le- karza sądowego przy szefie służby medycznej Grupy Armii „Środek” prof. Gerharda Buhtza. Wiosną 1943 r. w Katyniu pracowała również tzw. Komisja Techniczna Polskiego Czerwone- go Krzyża – techniczna, gdyż choć składała się z polskich działaczy i ekspertów czerwono- krzyskich i powstała w uzgodnieniu z Zarzą- dem Głównym PCK, to przynajmniej oficjalnie nie reprezentowała PCK. Ponadto w 1951 r. przez Izbę Reprezentantów Stanów Zjednoczo- nych powołana została Specjalna Komisja Śledcza Kongresu Stanów Zjednoczonych do Zbadania Zbrodni Katyńskiej.

Niemcy w 1943 r. chcieli powołania ko- misji Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża… Tak, po ujawnieniu w kwietniu 1943 r. faktu odkrycia masowych grobów polskich oficerów chcieli maksymalnie to nagłośnić i wykorzystać do poróżnienia aliantów zachodnich ze Związ- kiem Sowieckim. Musieli jednak potwierdzić odpowiedzialność ZSRS za zbrodnię. Dlatego zwrócili się do MKCK o ustalenie czasu doko- nania zbrodni i wskazanie sprawców. Niezależ-

Artefakt wydobyty w 1943 r. z katyńskiego dołu Zdjęcia z ekshumacji polskich śmierci: dowód rzeczowy nr 61. Odznaka z czapki oficerów zamordowanych w lesie polskiego oficera, którą z Katynia zabrał dr Helge katyńskim, kwiecień 1943 r. Tramsen, Frankfurt. Fot. Archiwum Witolda Wasilewskiego Zbiory Archiwum Akt Nowych

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 166 ZBRODNIA KATYŃSKA

Sowiecki był naturalnie przeciwny. Wtedy Niemcy sformo- ne dokumenty. Potem powstał końcowy komunikat ko- wali Międzynarodową Komisję Lekarską. Kilkunastu jej misji, powielający wersję przygotowaną przez sowiecką członków, specjalistów medycyny sądowej, prowadziło bezpiekę. prace w Katyniu pomiędzy 28 a 30 kwietnia 1943 r. Komisja stwierdziła, że Polaków zamordowali Komisja działała niezależnie? Niemcy? Członkowie Międzynarodowej Komisji Lekarskiej swo- W komunikacie opublikowanym 26 stycznia 1944 r. bodnie dokonywali ekshumacji i sekcji wybranych przez napisano, że polscy jeńcy wiosną 1940 r. znajdowali się nich samych zwłok, wysłuchali też okolicznych miesz- w obozach w rejonie Smoleńska, a następnie, już po kańców. Na podstawie między innymi badań medycz- ataku III Rzeszy na Związek Sowiecki 22 czerwca 1941 r., nych i dokumentów, które mieli przy sobie zamordowani, zostali zamordowani przez Niemców późnym latem– a których daty nie przekraczały marca 1940 r., ustalono wczesną jesienią 1941 r. Miał to być element zbrodni termin popełnienia zbrodni na wiosnę 1940 r. Z tego wy- antysłowiańskiej, a wersja Niemców o winie Sowietów nikało, że dokonali jej Sowieci. Komisja przygotowała – antysowiecką prowokacją. sprawozdanie, wskazując Sowietów jako oprawców, opublikowano je we wrześniu 1943 r. w Berlinie. Członkowie Komisji Burdenki wierzyli, że to prawda? Jak odebrano ten dokument na świecie? Nie po- Można tylko przypuszczać, że większość z nich do- traktowano go jako niemieckiej propagandy, myślała się, jaka była prawda, bali się jednak wyrazić ponieważ członkowie komisji pochodzili w więk- szości z krajów okupowanej Europy i przez to byli mało wiarygodni? To był argument zwolenników Związku Sowieckiego oraz osób, dla których prawda o zbrodni była niewygod- na. Warto jednak pamiętać, że w komisji, oprócz przed- stawicieli krajów okupowanych przez III Rzeszę, byli też lekarze między innymi z Włoch i Finlandii (państw sprzy- mierzonych z Niemcami, ale prowadzących własną polity- kę) oraz z neutralnej Szwajcarii. Po wojnie większość członków komisji potwierdziła swoje oświadczenia. Nie odwołali ich nawet atakowani przez komunistów w swoich krajach dr Vincenzo Mario Palmieri z Włoch i Françoise Naville ze Szwajcarii. Tylko dwóch specjali- stów, dr Marko Markow z Bułgarii i dr František Hájek z Czech, zagrożonych karą śmierci, wycofało podpisy pod protokołem i oświadczyło, że mordu dokonali Niemcy. Mieszkaniec okolic Katynia, Parfien Kisielew, jeden ze świad- ków zbrodni i dr Ferenc Orsós, profesor kryminologii i medycy- We wrześniu 1943 r. Katyń opanowała Armia ny sądowej uniwersytetu budapeszteńskiego. Fot. Domena publiczna Czerwona, a w styczniu 1944 r. pracowała tam już Komisja Burdenki… Specjalną komisję do spraw ustalenia okoliczności roz- swoje zdanie, a często też nie chcieli. Podobno strzelania w lesie katyńskim polskich jeńców wojennych Burdenko pod koniec życia przyznał, że wiedział, kierowaną przez Nikołaja Burdenkę powołało Biuro Poli- iż polskich oficerów zastrzeliło NKWD. tyczne Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komuni- stycznej Partii (bolszewików). W jej składzie było osiem Dano na świecie wiarę oświadczeniu Komisji osób ze Związku Sowieckiego, pracowali w Katyniu Burdenki? 13–24 stycznia 1944 r. Zanim jednak pojawili się na Polskie władze w Londynie nie uwierzyły, wiele lewico- miejscu, funkcjonariusze NKWD i NKGB przeprowadzili wych środowisk na świecie tak. Brytyjczycy przyjęli taką tam tzw. dochodzenie wstępne. Spenetrowali miejsca po- wersję za dobrą monetę, tak samo Stany Zjednoczone, chowania zwłok, podłożyli do nich sfałszowane dokumen- ale to były decyzje polityczne, podjęte, aby nie dopuścić ty, przygotowywali fałszywych świadków. Kiedy przybyli do rozpadu koalicji ze Związkiem Sowieckim. Sowieci tam członkowie komisji, przeprowadzili ekshumacje próbowali też oskarżyć Niemców o ludobójstwo przed zwłok z przygotowanych grobów, nieliczne zresztą, prze- Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymber- słuchali przygotowanych świadków i odnaleźli sfałszowa- dze. Panowała tam zasada, że jeśli oficjalna komisja jed-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 167

nego z sojuszników wydała orzeczenie w kwe- stii winy III Rzeszy, sprawa ta bez dalszego ba- dania wchodziła do wyroku. Rosjanie do oskar- żenia włączyli sprawozdanie Komisji Burdenki i żądali, by Międzynarodowy Trybunał uznał je za dowód niewymagający potwierdzenia. Tak się jednak nie stało. Sędziowie przesłuchali świadków, ujawnili nieścisłości w komunikacie Komisji Burdenki i kwestia odpowiedzialności za zbrodnię katyńską została pominięta w wy- roku. Mimo to przez kolejne lata na Zachodzie podtrzymywano tezy sowieckie i tuszowano przypadki prób ujawnienia prawdy o Katyniu.

Sytuacja zmieniła się w 1951 r. Dlaczego? Z początkiem zimnej wojny nastąpiło ochło- dzenie stosunków Zachodu ze Związkiem So- wieckim. W 1950 r. rozpoczęła się wojna kore- ańska, w której ZSRS poparł będącą w konflik- cie ze Stanami Zjednoczonymi Koreę Północ- ną. We wrześniu 1951 r. Kongres Stanów Zjednoczonych powołał komisję do wyjaśnie- nia zbrodni katyńskiej pod przewodnictwem Raya Maddena. Do współpracy zaproszono władze kilku państw, między innymi Związku Sowieckiego, który odmówił udziału, przysłał tylko raport Komisji Burdenki. Współpracy od- mówił też rząd brytyjski. Komisja zbadała do- wody, między innymi listy i fotografie, przeana- lizowała materiały z archiwów Stanów Zjedno- czonych, dokumenty procesu norymberskiego i przesłuchała ponad 100 świadków, w tym kil- ku lekarzy z Międzynarodowej Komisji Lekar- skiej. Przestudiowano też raport Burdenki i stwierdzono, że jest pełen domysłów, fałszy- wych danych oraz sprzecznych informacji. zanie sprawy Organizacji Narodów Zjedno- Pierwsza strona decyzji Przed komisją zeznawali też dwaj oficero- czonych oraz wniesienie oskarżenia w spra- o mordzie na polskich wie armii Stanów Zjednoczonych, którzy wie Katynia przeciwko ZSRS do Międzynaro- jeńcach. Fot. Domena publiczna w maju 1943 r. zostali wraz z innymi jeń- dowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. cami przywiezieni przez Niemców do Ka- tynia, aby byli świadkami ekshumacji. Postulaty te doczekały się realizacji? Po wojnie zobowiązano ich do zachowa- Raport upubliczniono, rozesłano go do ame- nia tajemnicy wojskowej na ten temat. rykańskich polityków, poszczególnych departa- Pułkownik John H. Van Vliet Jr. i ppłk Do- mentów, zainteresowanych organizacji. Nawet nald B. Stewart otrzymali zgodę Pentagonu w szkołach publicznych przeprowadzono lekcje na zeznawanie przed Komisją Maddena na temat Katynia. Jednak wojna koreańska się i oświadczyli, że Związek Sowiecki jest winny skończyła, Józef Stalin zmarł, a Stany Zjedno- mordu na polskich oficerach. Izba Reprezen- czone, mając nadzieję na lepsze relacje ze tantów zaakceptowała 22 grudnia 1952 r. ra- Związkiem Sowieckim, zaprzestały starań o na- port końcowy komisji, w którym pełną odpo- piętnowanie zbrodni przez instytucje międzyna- wiedzialnością za zbrodnię obciążono władze rodowe. Departament Stanu USA nie forsował Związku Sowieckiego. Zarekomendowano też dalej sprawy na arenie międzynarodowej.  prezydentowi Stanów Zjednoczonych przeka- Rozmawiała Anna Dąbrowska

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 168168 D C ŚWIA E T PISARZA

Ekshumacja polskich oficerów zamordowanych w lesie katyńskim, kwiecień 1943 r. Zbiory Archiwum Akt Nowych

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ZBRODNIA KATYŃSKA 169

W kwietniu 1943 r. Ferdynand Goetel uczestniczył w pierwszej polskiej delegacji, która udała się na miejsce odkrytej pod Smoleńskiem sowieckiej zbrodni. Dla pisarza sprawa TW Katynia stała się centralnym i najdonioślejszym momentem całej jego – nie tylko O wojennej – biografii. KRZYSZTOF POLECHOŃSKI

ak na pisarza Ferdynand Goetel życiorys miał nadzwyczaj barwny i bogaty. W młodości niespo- kojny duch, kilkakrotnie relegowany ze szkół, uczestniczył w kółkach samokształceniowych Jw Galicji. Pociągali go zarówno radykalni postępowcy, jak i niepodległościowcy spod znaku Piłsudskiego. Jednocześnie – z sukcesami i porażkami – uprawiał ta- ternictwo. Po wybuchu I wojny światowej jako poddany austriacki z Warszawy został przez władze rosyjskie de- portowany do Turkiestanu. Tam przeżył rewolucję i po- czątek bolszewickich rządów, przed którymi ratował się ucieczką i po rocznej podróży powrócił do Polski. Choć do odrodzonej ojczyzny przybył z opóźnieniem, szybko dołączył do literackiej czołówki dzięki pierwszym książ- kom: relacji z podróży Przez płonący Wschód (1924), tomom opowiadań Pątnik Karapeta (1923) i Ludzkość (1925) oraz powieściom Kar-Chat (1923) i Z dnia na dzień (1926). Ten właśnie zestaw tytułów wyrobił pisa- rzowi literacką markę i postawił go w rzędzie znaczą- cych i cenionych międzywojennych prozaików. Krytyka literacka szybko doceniła w nim autora „o męskiej, wyrobionej fizjognomii literackiej”1, uznając go za „wybitnego malarza charakterów i pisarza o do- skonałej technice, śmiałym eksperymencie”2. Ponadto Goetel pisał dramaty, scenariusze filmowe, słuchowiska radiowe, reportaże z podróży (do Egiptu, Indii i na Islan- dię); działał również jako dziennikarz (redagował między innymi „Przegląd Sportowy”). Sukces odniósł też za gra- nicą – należał do najczęściej tłumaczonych na języki ob- ce współczesnych polskich autorów. O jego wysokiej po- zycji w środowisku literackim świadczyło stanowisko prezesa najpierw Polskiego Oddziału PEN Clubu (1926–1933), następnie Związku Zawodowego Litera- tów Polskich (1932–1939), wreszcie przyjęcie w 1936 r. do elitarnego grona Polskiej Akademii Literatury, ofi- cjalnej reprezentacji piśmiennictwa polskiego. Po wy- buchu II wojny światowej ostatni urzędujący prezes naj- większej organizacji pisarskiej rozwinął w okupowanej Warszawie pomoc dla środowiska literackiego (założył między innymi stołówkę, tzw. Kuchnię Literacką, starał

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 170

Londyńska foto- się o zapomogi pieniężne, żywność i opał), dezorientacja i lęk, z jakimi odnoszono się do grafia Ferdynanda uczestniczył też w konspiracyjnym życiu kultural- ujawnionej zbrodni, nie zachęcała do angażo- Goetla, mniej wię- nym, współredagował podziemne pismo „Nurt”. wania się w tę sprawę. Pisarz nie cofnął się cej z okresu przed możliwymi, a właściwie niemal pewnymi pisania Czasów wojny, czyli z lat Decyzja o wyjeździe następstwami swego kroku, który – nie tylko pięćdziesiątych. W kwietniu 1943 r. sprawa Katynia zasko- pod względem politycznym – musiał okazać Fot. Archiwum rodzinne czyła okupowaną Warszawę. Goetel przyjął się niebezpieczny. Po latach w pamiętniku Romana Goetla propozycję udziału w pierwszej delegacji, by wojennym skomentował to następująco: dać naoczne świadectwo o świeżo odkrytej „Że osoba moja stanie się przy tym głównym przez Niemców pod Smoleńskiem mogile wy- przedmiotem ataków, nie miałem żadnych pełnionej tysiącami pomordowanych polskich złudzeń jeszcze przed wyjazdem”3. oficerów. Choć był przekonany o wyjątkowym Po wstępnych zawiadomieniach, a następ- znaczeniu misji, zarazem przewidywał nega- nie zwołanej pośpiesznie przez Karla Grund- tywne konsekwencje udziału w tym wydarze- manna z Wydziału Propagandy dystryktu war- niu. Chyba jednak nie przypuszczał, że epizod szawskiego konferencji dla przedstawicieli katyński stanie się najważniejszym momen- polskiego społeczeństwa, Niemcy zorganizo- tem w jego życiu. Przed wyjazdem zasię- wali wyjazd do Katynia. Podróż odbyła się gnął opinii polskich „czynników miaro- w sobotę 10 kwietnia rano 1943 r. wojsko- dajnych”, czyli władz podziemnych, wym samolotem, który wyleciał z Krakowa a także reprezentantów środowi- (z przystankiem w Warszawie). Wobec trud- ska literackiego. Przyzwo- ności ze sformowaniem polskiej grupy w wy- lenie z ich strony utwier- jeździe wzięło udział niewielu uczestników dziło go w przekonaniu, (reprezentanci Rady Głównej Opiekuńczej, że należy pojechać władz komunalnych Warszawy, kilku robotni- osobiście na miejsce ków fabrycznych, dziennikarze prasy jawnej zbrodni, choć rezerwa oraz przedstawiciele środowiska literackiego: (lub wprost niechęć), Goetel i Jan Emil Skiwski). Polakom towarzy- ZBRODNIA KATYŃSKA 171

szyli Niemcy: szef urzędu propagandy Generalnego Plan pisarza się powiódł. Dzięki jego świadectwu Gubernatorstwa Wilhelm Ohlenbusch i paru operato- Polski Czerwony Krzyż, który uchylił się od uczestnictwa rów radiowych. w pierwszej delegacji do Katynia, został przekonany Po przylocie do Smoleńska obszerniejszych wyjaśnień do podjęcia prac ekshumacyjnych. Zamysł Goetla oka- polskiej delegacji udzielił por. Gregor Slowenczik, dowód- zał się zatem skuteczny, zwłaszcza że udział niezależnej ca kompanii propagandowej Wehrmachtu w 537 Pułku polskiej organizacji w Katyniu popierały polskie władze Łączności Grupy Armii „Środek”, zajmujący się na miej- podziemne. W wyniku przyjęcia obowiązków rzeczoznaw- scu grupami przyjezdnych i występujący wobec nich w roli cy, co ważne, wiarygodnego w oczach pozostającego głównego informatora. Do Katynia członkowie delegacji pod okupacją narodu, PCK sformował i wysłał na miej- dostali się następnego dnia, w niedzielę 11 kwietnia ra- sce zbrodni Komisję Techniczną, która przez pięć tygo- no, przewiezieni na miejsce samochodami osobowymi. dni (od 29 kwietnia do 3 czerwca 1943 r.) prowadziła Po przybyciu w ciągu paru godzin zapoznali się z terenem prace polegające na wydobywaniu i oględzinach zwłok, i przebiegiem prac przy odkrywaniu mogił, sekcji zwłok ustalaniu przyczyn śmierci, badaniu znalezionych doku- i identyfikacji ciał, o czym szczegółowych objaśnień udzie- mentów oraz sporządzaniu list identyfikacyjnych. lał kierujący pracami specjalista w dziedzinie medycyny sądowej, prof. Gerhard Buhtz, odbywający służbę w Wehr- Inni polscy literaci machcie jako starszy lekarz sztabowy w randze majora. Później, w drugiej i trzeciej dekadzie kwietnia i w maju Kierownik zespołu ekshumacyjnego dokonał wówczas na 1943 r., nad otwarte mogiły katyńskie przywożono wiele oczach przybyłych obdukcji jednej z ofiar, wskazanej przez kolejnych grup, niemieckich lub z państw sprzymierzo- polską delegację. Możliwe było też przeprowadzenie roz- nych z Niemcami, podbitych przez nich, a także neutral- mów z obecnymi na miejscu Rosjanami, przedstawiciela- nych, jak również przebywających w niewoli jeńców mi miejscowej ludności. Goetel uzyskał ponadto listę wy- alianckich. W ostatniej dekadzie maja 1943 r., w towa- dobytych i zidentyfikowanych ciał. Powrót samolotem rzystwie kilku polskich robotników i dziennikarzy zagra- ze Smoleńska do Warszawy nastąpił tego samego dnia nicznych, przyjechał tam mieszkający na Wileńszczyźnie we wczesnych godzinach popołudniowych. (a więc poza obszarem Generalnego Gubernatorstwa) Okoliczności i pobyt pierwszej polskiej delegacji na inny polski pisarz, Józef Mackiewicz, który bezpośrednio miejscu zbrodni są względnie znane –‒oprócz dokład- po powrocie złożył świadectwo z miejsca zbrodni, a po nych sprawozdań dwóch uczestników utrwalone zosta- wojnie zaangażował się w ujawnianie prawdy o Katyniu. ły również na fotografiach oraz w relacjach, wywiadach Również jego, podobnie jak Goetla, spotkał zarzut kola- i komentarzach w oficjalnej prasie okupacyjnej Gene- boracji. Warto przy tym zaznaczyć, że – w przeciwień- ralnego Gubernatorstwa. Bardzo szybko, prawie równo- stwie do polskich literatów, którzy widzieli katyńskie mo- cześnie z utrzymanymi w sensacyjnym tonie doniesie- giły: Skiwskiego i Mackiewicza – Goetel stanowczo od- niami prasy jawnej, wiadomość o polskiej delegacji mówił jakiejkolwiek wypowiedzi dla kontrolowanej przez w Katyniu przekazał podziemny „Biuletyn Informacyj- Niemców prasy. Tym samym nie udzielił wsparcia zwią- ny”, centralny organ Armii Krajowej, który jednak z du- zanej z Katyniem akcji propagandowej III Rzeszy, nato- żym dystansem odniósł się do niemieckich rewelacji, miast sporządził i przekazał – tolerowanej przez okupan- dostrzegając w propagandowym nagłośnieniu hipokry- ta – instytucji polskiej oraz władzom podziemnym pierw- zję i chęć zatuszowania własnych zbrodni. szą relację niepochodzącą ze źródeł niemieckich.

Raport dla PCK Oddanie hołdu ofiarom Po powrocie do kraju Goetel niezwłocznie sporządził W czasie pobytu w Katyniu Goetel był inicjatorem raport skierowany do Zarządu Głównego Polskiego oddania czci polskim ofiarom zbrodni. Przed odjazdem Czerwonego Krzyża. Swój cel pisarz wyjaśniał w powo- członkowie polskiej delegacji złożyli hołd pomordowa- jennej relacji: „Wręczywszy list w Czerwonym Krzyżu nym w Katyniu. Wówczas delegat Rady Głównej prosiłem, aby odpis jego przesłano dr. [Karlowi] Grund- Opiekuńczej, dr Edmund Seyfried, wypowiedział słowa: mannowi w »Propagandaamt« [Propaganda-Amt]. Po- „Rodacy! Uczcijmy chwilą milczenia pamięć poległych wód, dla którego to uczyniłem, nie miał nic wspólnego tu Polaków, którzy zginęli, aby Polska istniała”5. Pisarz z jakąkolwiek »współpracą« w sprawie Katynia z »Pro- przywiózł do Warszawy symboliczne pamiątki po pagandaamt«. Przez przesłanie kopii Grundmannowi pomordowanych, między innymi wstęgę Orderu chciałem z jednej strony zmusić władze niemieckie do Wojskowego Virtuti Militari gen. Bronisława Bohatere- powierzenia dochodzeń katyńskich Polskiemu Czerwo- wicza, epolet gen. Mieczysława Smorawińskiego, kilka nemu Krzyżowi, jak z drugiej przezwyciężyć opór Czer- guzików z orzełkiem, ziemię zebraną z grobu. Wspomi- wonego Krzyża, jaki okazywał wobec sprawy Katynia nał o tym w pamiętniku Czasy wojny: „Myślałem na równi z innymi instytucjami”4. wówczas o chwili, gdy relikwie te przekażę do jakiegoś

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 172 ZBRODNIA KATYŃSKA

muzeum czy pomnika w wolnej Polsce. Wszystko polskich i społeczeństwa polskiego”8. Jego relacja trafiła miało spłonąć wraz z moim mieszkaniem podczas do wielu osób, choć w pierwszym rzędzie Goetel kierował powstania”6. ją do Zarządu PCK, jak również przekazał niezwłocznie re- W dostępnych świadectwach świadkowie niewiele uwa- prezentantom podziemia: Aleksandrowi Kamińskiemu, gi poświęcają kosztom psychicznym, emocjonalnym i mo- szefowi Biura Informacji i Propagandy okręgu warszaw- ralnym, jakie towarzyszyły wyjazdowi do Katynia. Więcej skiego Armii Krajowej, oraz Julianowi Piaseckiemu, stoją- na ten temat – choć z właściwą sobie powściągliwością – cemu na czele piłsudczykowskiej organizacji Obóz Polski odsłaniał Goetel w innym tekście, opublikowanym po woj- Walczącej. Raport trafił też wkrótce do komendanta głów- nie w emigracyjnej prasie. Pisał wówczas: „Ujrzeliśmy kil- nego Armii Krajowej gen. Stefana Roweckiego „Grota”. ka otwartych grobów, gdzie leżał pomordowany kwiat na- Porównując treść, można przyjąć, że w głównej mierze rodu polskiego, oficerowie, lekarze, prawnicy, profesoro- właśnie na relacji Goetla gen. Rowecki oparł swój meldu- wie, przekreśleni zbójeckim strzałem w tył czaszki. Okrop- nek z 21 kwietnia 1943 r. o pobycie w Katyniu polskiej ność ekshumowanego trupa, grymas jego twarzy, wymo- delegacji, przesłany władzom polskim w Londynie. Rów- wa jego kikuta, smród jadu trupiego, którym przesiąkła nież autorzy „Biuletynu Informacyjnego”, oficjalnego orga- mogiła, piasek i cały las… to jedna rzecz. Ręce bezbron- nu Polskiego Państwa Podziemnego, przytaczając pierw- nego człowieka, skrępowane powrozem, worek na głowie, sze informacje z miejsca kaźni, korzystali głównie ze knebel w ustach, to druga. Ale w r[oku] 1943 miało się szczegółowego sprawozdania, które po powrocie do War- wytrzymałość i pewne przygotowanie psychiczne w obli- szawy złożył na piśmie Ferdynand Goetel. czu zbrodni, choćby jak niewiarogodnych. Nie przejąłem Pisarz Kazimierz Truchanowski zwracał uwagę na we- się więc ponad miarę okropnością otwartych mogił. wnętrzny wstrząs, jakiemu Goetel uległ po bezpośred- Co mnie wzburzyło do głębi, był to wzgardliwy śmietnik nim zetknięciu z miejscem zbrodni. „Kiedy przyszedłem, tych mogił, w którym ujrzałem wówczas całą sponiewiera- jeszcze spał. Po paru godzinach zobaczyłem go zmienio- ną Polskę, jej honor, godność, cześć. W mogiłach i dokoła nego nie do poznania. Zmęczony, zmizerowany, całkowi- nich leżały odznaczenia wojskowe, te i inne: »Za Wierną cie rozbity. »Bolszewicy to zrobili«, powiedział mi na wstę- Służbę«, Krzyż Niepodległości, Virtuti Militari – medaliony pie, »Stalin popełnił tę zbrodnię«. Zobaczyłem przywie- z Matką Jasnogórską i Ostrobramską, orły polskie, odzna- zione z Katynia dowody. Miałem w ręku metalowe znacz- ki, ryngrafy, zmieszane z piaskiem, wdeptane w ziemię, ki żołnierskie, listy, poplamiony osoczem kalendarzyk zdegradowane bezkarną ręką opryszka. z notatkami, potwierdzającymi opinię Goetla. W takim Przed przyjazdem naszym do Katynia wydobyto zwło- jak wówczas stanie nigdy Goetla nie widziałem”9. ki gen. [Bronisława] Bohatyrowicza [właśc. Bohaterewi- cza]. Leżały opodal szopy, nieczytelne i tragiczne, jak Nierozbrojony i niepobity wszystkie inne. Generalskie szlify straciły już swój Epizod katyński określił w zasadzie powojenne losy blask. Ale na płaszczu widniała świeża jeszcze błękitno- Ferdynanda Goetla. Wyjazd do Katynia, choć krótki – -czarna wstążeczka »Virtuti Militari«, z tamtej wojny. nad mogiłami uczestnicy pierwszej polskiej delegacji I powiedziała nam więcej o człowieku, niż mogła powie- spędzili zaledwie parę godzin – spowodował trudne do dzieć jego postać i twarz. Przyklęknąłem i odpiąłem przewidzenia następstwa i dalekosiężne reperkusje. wstążkę, by ją zawieźć do Warszawy. Ktoś za mną Jako świadkowi ekshumacji zamordowanych polskich odezwał się: – Na stos… na stos… nasz życia los… oficerów przyszło pisarzowi zapłacić wysoką cenę, po- Uczułem w sercu straszliwą bezradność i zaraz potem nieważ musiał szukać schronienia na emigracji. Po zaciekłość i gniew. Stara pieśń legionowa zabrzmiała mi ucieczce z Polski sprawa Katynia jeszcze kilkakrotnie w duszy gorzką a zapomnianą prawdą, jak trudno być wracała do Goetla. Będąc oficerem prasowym w 2 Kor- Polakiem i jak nie sposób Polakiem nie być”7. pusie Polskim we Włoszech, spisał w 1946 r. zeznania ważnego świadka zbrodni, Rosjanina Iwana Kriwozier- Relacje Goetla cowa, który niedługo potem zginął w niejasnych oko- Goetel kilkakrotnie opisywał swój wyjazd do Katynia, po licznościach. W 1952 r. pisarz swoje świadectwo złożył raz pierwszy tuż po powrocie w dokumencie skierowanym przed Specjalną Komisją Śledczą Kongresu Stanów do PCK. Raport, datowany 13 kwietnia 1943 r., jest jed- Zjednoczonych do Zbadania Zbrodni Katyńskiej, tzw. nym z dwóch najwcześniejszych pisemnych świadectw po komisją katyńską Kongresu Stanów Zjednoczonych. odkryciu mogił polskich oficerów (tę samą datę co Goetla Oprócz publikacji prasowych zarówno podróż do Katy- nosi również sprawozdanie innego uczestnika pierwszej nia, jak i relacja Kriwoziercowa zajęły istotne miejsce delegacji do Katynia, Edmunda Seyfrieda, sporządzone w cennym pamiętniku Goetla Czasy wojny (1955). w Krakowie dla kierownictwa Rady Głównej Opiekuńczej). Wobec pisarza perfidnym, bo wkrajowych warunkach Pisarz nadał mu charakter „dokumentu publicznego za- niemożliwym do oficjalnego wyjaśnienia czy sprostowania, równo w stosunku do władz niemieckich jak i instytucji posunięciem ze strony czynników komunistycznych, mają-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 173

Ekshumacja polskich oficerów Depesza komendanta głównego Armii Kra- zamordowanych jowej gen. Stefana Roweckiego „Kaliny” do w lesie katyńskim, naczelnego wodza gen. Władysława Sikor- kwiecień 1943 r. skiego z 4 maja 1943 r. ze szczegółowym Zbiory Archiwum Akt Nowych raportem z Katynia. Zbiory Archiwum Akt Nowych cym go moralnie skompromitować, a w rezultacie „uniesz- nia było możliwe – po długich zabiegach i staraniach ‒ kodliwić”, czyli właściwie cywilnie unicestwić, była insynu- dopiero w 1989 r. acja zdrady, posądzenie o współpracę z hitlerowskimi Jak – wbrew sowieckiemu fałszerstwu – wola ujaw- Niemcami. Mimo to Goetel nie zamilkł. Nie stracił też za- nienia prawdy o Katyniu określiła po wojnie w niema- ufania czytelników; przeciwnie, należał do najpopularniej- łym stopniu narodową tożsamość Polaków, tak świa- szych twórców emigracyjnych, a zarazem – dzięki stałej dectwo, złożone w tej sprawie przez Goetla, zdetermi- obecności w prasie – do najbardziej rozpoznawalnych po- nowało jego jednostkowy los i pisarską fizjonomię. Wol- staci ideowego wychodźstwa polskiego. Mimo utraty wzro- no twierdzić, że miało ono znaczenie nie tylko dla jego ku w ostatnich latach życia nie zaprzestał twórczości – do prywatnej biografii. Gdyby jego głosu zabrakło, marnie końca swoich dni dyktował wspomnienia Patrząc wstecz. musiałaby wypaść ocena moralnej kondycji zawodu li- Jak napisał po jego śmieci Tymon Terlecki, wybitny krytyk terata w XX stuleciu. Choćby z tego powodu katyńskie literacki i teatralny: „Umarł nierozbrojony i niepobity”10. rzecznictwo Goetla trudno przecenić.  Niezłomność postawy przypłacił wygnaniem, tułacz- ką i rozłąką z rodziną, pauperyzacją i społeczną dekla- KRZYSZTOF POLECHOŃSKI historyk literatury, doktor habilitowany, sacją, a także anatemą władz komunistycznych w kra- profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Wrocławskiego. Autor wielu publikacji ju, gdzie zakaz cenzury objął całą bez wyjątku jego naukowych i popularnonaukowych, m.in. monografii Pisarz w czasach wojny i emigracji. Ferdynand Goetel i jego twórczość w latach 1939-1960. twórczość, a insynuacja i oszczerstwo były głównymi, Współautor wstępów do Wyborów pism Józefa Piłsudskiego oraz Kazimierza o ile nie jedynymi, sposobami kreowania jego wizerun- Sosnkowskiego. Opracował edycje utworów Sergiusza Piaseckiego, ku. W przypadku autora Nie warto być małym na złago- Ferdynanda Goetla i Eugeniusza Małaczewskiego. dzenie restrykcji nie miały wpływu ani wysoka pozycja 1 S. Kolbuszewski, Główne rysy twórczości Ferdynanda Goetla, „Myśl Narodowa” 1928, w środowisku literackim II Rzeczypospolitej, ani mię- nr 20. 2 Tamże. 3 F. Goetel, Czasy wojny [Dzieła wybrane, t. 3], wstęp W. Bartoszewski, opracowanie przypisów, posłowie M. Gałęzowski, Kraków 2005, s. 165. 4 Tenże, Lot do dzynarodowy rozgłos. Nawet najbardziej znane i pod Katynia, podał do druku P. Żaroń, „Przegląd Tygodniowy” 1989, nr 21.5 Tenże, Czasy woj- ny…, s. 164. 6 Tamże, s. 162. 7 F. Goetel, Wspomnienie o Piłsudskim, „Wiadomości” względem literackim najwyżej cenione międzywojenne (Londyn) 1948, nr 22. 8 F. Goetel, Raport z Katynia dla Polskiego Czerwonego Krzyża utwory Goetla nie miały szans, by ukazać się w PRL. [do druku podał i notą poprzedził M. Kledzik], „Przekrój” 1989, nr 2297. 9 Oświadczenie K. Truchanowskiego dla Polskiego PEN-Clubu w sprawie F. Goetla z 7 marca 1989 r. Śmierć ich autora w 1960 r. nie spowodowała ułaska- (w zbiorach Krzysztofa Polechońskiego). 10 O Ferdynandzie Goetlu, [w kolumnie:] wienia w kraju; przywrócenie pisarzowi dobrego imie- Środa Literacka, „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza” 1960, nr 298. 174174

Józef Mackiewicz, lata pięćdziesiąte XX w. Fot. Zbiory Danuty B. Łomaczewskiej/East News

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA Katyń

ZBRODNIA KATYŃSKA 175

MACKIEWICZA

Józef Mackiewicz widział groby katyńskie i pozostawił świadectwo – przejmujące swoją grozą i… pierwsze.

GRZEGORZ ŁUKOMSKI

ojechał tam w maju 1943 r., napisane rzeczowo, z krytycznym, często za aprobatą władz Polskiego sarkastycznym dystansem i z właściwym Państwa Podziemnego, gdy – już sobie talentem, opublikował w kilkunastu wówczas – otaczała go aura tekstach zamieszczonych w większości P„kolaboranta”. Dlaczego? Wszystko zaczę- na łamach wileńskiego „Słowa”. Wokół ło się w czasie wojny polsko-bolszewickiej Mackiewicza już wówczas poczęła nara- (1919–1920). Józef jako szesnastoletni stać atmosfera niechęci ze strony środo- ochotnik uczestniczył w zmaganiach Rze- wisk lewicowej, komunistycznej inteligen- czypospolitej z najeźdźcą bolszewickim. cji wileńskiej. Doświadczenie to spowodowało, że bolsze- wizm postrzegał jako destrukcyjną ideolo- Niepoprawny politycznie gię, wymierzoną nie tylko przeciwko do- Następna odsłona dramatu nastąpiła tychczasowemu dorobkowi kulturowemu w czasie II wojny światowej, gdy Wileńszczy- świata zachodniego, lecz także zagrożenie zna znalazła się kolejno pod okupacją: li- globalne. Te obserwacje i przemyślenia by- tewską (1939–1940), sowiecką (1940– ły podstawą jego późniejszych poglądów 1941) i niemiecką (1941–1944). W ostat- politycznych. Z upływem lat Józef Mackie- nim z wymienionych okresów Józef Mackie- wicz stworzył spójną myślowo koncepcję wicz, chociaż formalnie z redakcją pisma antykomunistyczną oraz stał się prekurso- niezwiązany, w 1941 r. opublikował na ła- rem publicystyki sowietologicznej. mach wydawanego w Wilnie polskojęzycz- Swojego udziału w walkach nie przece- nego „Gońca Codziennego” kilka świet- niał i nadmiernie nie gloryfikował, chociaż nych literacko artykułów, w których opisał wojna odcisnęła znaczące piętno na jego prawdziwy charakter okupacji sowieckiej. osobowości. Wspomnienia z tego okresu, Krytycznie odniósł się także do zabiegów

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 176

r. Fot. Zbiory Archiwum Akt Nowych Ekshumacja polskich oficerów zamordowanych w lesie katyńskim, kwiecień 1943

dyplomacji brytyjskiej, dążącej do pozyskania Były dwa zasadnicze motywy jego aktywności sowieckiej Rosji jako sojusznika aliantów. Potępił w „Gońcu”. Pierwszy to intelektualna potrzeba pisania, również porozumienie polityczne z Moskwą z 30 lip- bardzo istotna dla wielu twórców w ogóle, dla niego – ca 1941 r., które pod naciskiem brytyjskim podpisa- zaangażowanego i zatroskanego o losy kraju i od roku ły władze Rzeczypospolitej. pozostającego na marginesie owego życia – szczegól- Wszystkie opublikowane w „Gońcu Codziennym” nie istotna. Drugi, z pewnością ważniejszy, to potrzeba artykuły miały wymowę antysowiecką. Rzeczą nie- dania prawdziwego świadectwa na temat niedawnej zwykle istotną jest to, że – w odróżnieniu od całej „upiornej rzeczywistości” sowieckiej. Był to dla niego – galerii kolaborantów komunistycznych – jego teksty jak należy przypuszczać – rodzaj kantowskiego „impe- nie szkalowały Polski i polskości, nie miały ponadto ratywu kategorycznego”, wola spełnienia obowiązku kontekstu propagandowego. Wręcz przeciwnie, prze- jako motyw moralnego postępowania. pełnione były troską o losy ojczyzny i przeciwstawia- ły się wszechogarniającej propagandzie. W świecie „po Katyniu” „Niepoprawne politycznie” przemyślenia stały się Wkrótce „po Katyniu” stał się jednym z nielicznych, później zasadniczym pretekstem do wywołania tzw. którzy wówczas rozumieli istotę sowieckiej zbrodni. sprawy Mackiewicza. Został bowiem oskarżony Jej wyjaśnienie miało dla Rzeczypospolitej i Polaków o kolaborację z okupantem niemieckim. Oskarżycie- wymiar racji stanu. Sceptycyzm władz PPP wobec ka- lami byli agenci sowieccy usytuowani w strukturach tyńskich relacji Mackiewicza wynikał natomiast z za- wileńskich Polskiego Państwa Podziemnego. sadniczej odmienności postrzegania polityki polskiej, W rezultacie Sąd Specjalny przy Komendzie Okręgu miejsca w niej „sojusznika naszych sojuszników”. Wileńskiego Armii Krajowej jesienią 1942 r. skazał W sposób dosadny sedno fundamentalnych pol- Mackiewicza na karę śmierci. Wyroku jednak nie skich dylematów okupacyjnych wyjaśnili bohaterowie wykonano. jednej z jego genialnych powieści. „Nie zgadzam się,

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ZBRODNIA KATYŃSKA 177

r. Fot. Zbiory Archiwum Akt Nowych Ekshumacja polskich oficerów zamordowanych w lesie katyńskim, kwiecień 1943

żeby Niemcy byli wrogiem największym. Większym są bolszewicy, bo są bardziej dla każdego narodu niebez- pieczni. Z prostej formuły, że żaden Polak nie może być jednocześnie Niemcem, gdyż pojęcia te wyklucza- ją się wzajem. Ale każdy Polak może być jednocześnie komunistą. Gdyż pojęcia te, często niestety, dobrze się nawet rymują. Fałszujemy rzeczywistość, stawia- jąc niekiedy znak równania pomiędzy okupacją nie- miecką i sowiecką. Niemiecka robi z nas bohaterów, a sowiecka robi z nas gówno. Niemcy do nas strzela- ją, a Sowieci biorą gołymi rękami. My do Niemców strzelamy, a Sowietom wpełzamy w dupę. To nie jest więc żadna analogia lecz odwrotność”1. 

Na podstawie: Grzegorz Łukomski, Józef Mackiewicz (1902–1985). Intelektualista u źródeł antykomunizmu ideowego, Łomianki 2019.

GRZEGORZ ŁUKOMSKI profesor doktor habilitowany, historyk, wykładowca Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu; zainte- resowania badawcze: historia polityczna i wojskowa wschodnich i za- chodnich kresów Rzeczypospolitej XIX i XX w., niemcoznawstwo i so- wietologia. Autor 37 książek, wielu artykułów naukowych i recenzji.

1 J. Mackiewicz, Nie trzeba głośno mówić, Paryż 1969, s. 251. 178178 ŚladamiKATYŃSKICH dokumentów Katyniu spowodowało, Odkrycie przez Niemców w 1943 r. mogił w a identyfikacji zwłok że na porządku dziennym znalazła się spraw o NKWD w Kozielsku. pomordowanych oficerów z obozu jenieckieg

JACEK ŻUREK

ublikowane w prasie polskojęzycz- nych kopertach, uległa jednak częściowo nej Generalnego Gubernatorstwa uszkodzeniu, kilkunastu kopert brakowało, listy z nazwiskami ekshumowanych niektóre się rozkleiły, a dokumenty przemie- ofiar stanowiły swoistą, wysoce wia- szały. Transport kolejnych dziewięciu skrzyń Prygodną „bazę źródłową” – materiały rękopi- z kopertami „osobowymi” oraz osobna skrzy- śmienne i drukowane oraz przedmioty osobi- nia, gdzie Niemcy umieścili interesujące ich ste odnalezione bezpośrednio przy zwłokach. notatniki i pamiętniki jeńców, które chcieli Podczas ekshumacji rozcinano kieszenie wykorzystać w celach propagandowych, do mundurów, spodni, a nawet cholewy butów Krakowa dotarły 28 czerwca. W sumie prze- ofiar, a następnie segregowano odnalezione wieziono ok. 3 tys. kopert z dokumentami. rzeczy: legitymacje, fotografie, listy, pamiętni- Związane z tym materiałem czynności, które ki, medaliki, żołnierskie nieśmiertelniki... podjęli polscy pracownicy krakowskiego in- Każdej z ofiar zakładano pecjalnąs kopertę, stytutu, opisał dr Werner Beck, jego niemiec- do której wkładano przedmioty mające zna- ki dyrektor, przed wojną asystent we wro- czenie dla identyfikacji. Według danych nie- cławskim zakładzie medycyny sądowej: „Pod- mieckiej policji polowej spośród wydobytych czas tych długotrwałych prac, trwających 4143 zwłok zidentyfikowano bez zastrzeżeń przez kilka miesięcy, poszukiwano śladów w ten sposób 2815 ofiar1. Analiza całego identyfikacyjnych, za pomocą których można materiału miała pierwotnie zostać dokonana by zidentyfikować te dokumenty. Na przykład w laboratorium polowym na miejscu, jednak najpierw musieliśmy oczyścić wszystkie na wniosek władz Polskiego Czerwonego przedmioty, a potem je fotografowaliśmy. Krzyża, które sprawę uzgodniły z dr. Janem Następnie poddawaliśmy obróbce chemicz- Roblem, polskim kierownikiem Oddziału Che- nej wszystkie dokumenty, takie jak notatniki, micznego niemieckiego Państwowego Insty- paszporty, wszystkie zapiski, a w szczególno- tutu Medycyny Sądowej i Kryminalistyki, wła- ści listy, tak aby wyblakłe pismo, wykonane dze Generalnego Gubernatorstwa zgodziły ołówkiem lub atramentem, uczynić na po- się na przewiezienie wszystkich uzyskanych wrót czytelnym. Często była to bardzo żmud- w ten sposób materiałów do siedziby instytu- na i długotrwała praca i nie zawsze kończyła tu w Krakowie. Pierwszą skrzynię z doku- się sukcesem. Jednak w tych przypadkach, mentami dostarczono koleją 20 maja 1943 r. kiedy udawało nam się uczynić pismo na Zawartość jej, zapakowana w ponumerowa- powrót czytelnym, sporządzaliśmy fotokopie

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ZBRODNIA KATYŃSKA 179 Śladami

Przedmioty osobiste znalezione przy zwłokach polskich oficerów w Katyniu podczas ekshumacji w 1943 r. Fragment spuścizny katyńskiej z Państwowego Instytutu Medycyny Sądowej i Kryminalistyki w Krakowie uratowany po wojnie przez małżonków Mariana Friedberga i Marię z Mazanków. Fot. Tadeusz Duda/Zbiory Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 180 ZBRODNIA KATYŃSKA

Miejsce ekshumacji polskich oficerów zamordowanych w lesie katyńskim, kwiecień 1943 r. Fot. Archiwum Akt Nowych

dokumentów, a następnie powiadamialiśmy członków miejscu w więźbie dachowej budynku. Czwarty egzem- rodzin zabitych polskich oficerów, o ile byłem w stanie plarz znalazł się w rękach rodziny przyjaciela dr. Robla, określić ich na podstawie listów i adresów nadawców historyka literatury Franciszka Bielaka3. podanych na listach”2. Dokumenty PCK Archiwum Robla W 2011 r. odkryto ostatnią jak dotąd partię doku- W instytucie pod kierunkiem dr. Robla stworzono spe- mentów związanych z ekshumacjami w Katyniu i dzia- cjalną kartotekę, w której rejestrowano dane na temat łalnością Komisji Technicznej PCK. Były to głównie ma- ofiar. Jednocześnie sporządzano odpisy dokumentów teriały Biura Informacyjnego PCK z lat 1943–1944 po- zgodnie z zasadami obowiązującymi w pracy notariatu wstałe w związku z tworzeniem list alfabetycznych bądź sądu, wykonywano także zdjęcia oryginalnych ma- ofiar, prowadzeniem korespondencji z ich rodzinami, teriałów. Tak zwane archiwum Robla zostało sporządzo- identyfikacją depozytów, analizą notatek i pamiętni- ne w czterech egzemplarzach. Pierwszy, wysłany do Za- ków. Zachowała je pracująca w PCK Jadwiga Maj- rządu Głównego PCK w Warszawie, uległ zniszczeniu chrzycka i umieściła w skrytce w swoim mieszkaniu podczas Powstania Warszawskiego. Drugi najprawdopo- przy ulicy Filtrowej w Warszawie. W 1969 r. na łożu dobniej przejęło NKWD w marcu 1945 r. w Krakowie. śmierci poinformowała o tym ks. Stefana Wysockiego, Pozostałe dwa egzemplarze ujawniono w Krakowie podczas okupacji żołnierza Szarych Szeregów, który za- w kwietniu 1991 r. Egzemplarz trzeci, liczący ponad ty- brał następnie materiały i przechował je u siebie. siąc stron maszynopisów i dziewięć fotografii, odkryto Dokumenty PCK trafiły do Archiwum Akt Nowych4. podczas remontu strychu krakowskiego Instytutu Eks- pertyz Sądowych, na który przemianowano Oddział Che- Losy materiałów pod koniec wojny miczny w 1945 r. Od roku 1952 instytut mieścił się przy Na początku sierpnia 1944 r. wobec pogłosek ulicy Józefa Stalina 9 (obecnie Westerplatte) i tam wła- o możliwości przejęcia oryginalnych dokumentów przez śnie dr Robel z pomocą współpracowników ukrył ówcze- Armię Krajową bądź Rosjan władze niemieckie zdecy- śnie dokumentację. Ostatnim żyjącym w 1991 r. powier- dowały o ich przeniesieniu. Najpierw przetransporto- nikiem tajemnicy była pracownik administracyjny insty- wano je z budynku Oddziału Chemicznego przy ulicy tutu Maria Kozłowska, której ojciec Stanisław Grygiel, Mikołaja Kopernika 7 do siedziby instytutu przy Grze- tamtejszy woźny, schował dokumenty w znanym sobie górzeckiej 16, a następnie wywieziono z Krakowa.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 181

Doktor Beck otrzymał polecenie od szefa policji bezpie- znania przed tzw. Komisją Maddena, czyli Specjalną czeństwa w Generalnej Guberni, by zniszczyć doku- Komisję Śledczą Kongresu Stanów Zjednoczonych do menty, jednak odmówił jego wykonania, argumentując, Zbadania Zbrodni Katyńskiej. że mają one charakter dowodów prawnych w przy- szłych sprawach o stwierdzenie zgonu lub roszczeń cy- Odkrycie zaginionych dokumentów wilnych. Wraz z dr. Roblem chciał je ukryć, a następnie Zupełnie niespodziewanie na początku kwietnia złożyć meldunek o zniszczeniu. Ze znajdujących się 1990 r., równo 45 lat po zniszczeniu dokumentów, histo- w instytucie pakietów wydobywał się jednak nieznośny ria ich na nowo ujrzała światło dzienne. Dziesięć dni fetor, zdradzający ich obecność, co uniemożliwiało przed ogłoszeniem przez TASS informacji, że sprawcą przechowanie ich u osób prywatnych. W końcu dr Beck zbrodni w Katyniu było NKWD, na polecenie ówczesnego uzyskał zgodę od władz na wywiezienie całości zbioru wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych Czesława z Krakowa 18 stycznia 1945 r., gdy ruszył front Kiszczaka dyrektor archiwum polskiego Ministerstwa wschodni. Materiały znalazły się we Wrocławiu, w insty- Spraw Wewnętrznych przekazał osobiście arcybiskupowi tucie anatomii. Pod koniec lutego Beck postanowił krakowskiemu Franciszkowi Macharskiemu paczkę złożo- przewieźć je do Drezna. Po perturbacjach 14 skrzyń ną z 15 osobnych kopert. Znajdowały się w nich wymie- z cuchnącym ładunkiem wylądowało na przedmieściu szane dokumenty i nieliczne rzeczy osobiste należące do Radebeul w magazynach wysyłkowych niemieckiej ko- 32 osób, oficerów zamordowanych w Katyniu – ustalono lei. Przed opuszczeniem miasta Beck wydał polecenie, następnie tożsamość ich 31 właścicieli. Ogółem zinwen- by spalić je w razie zbliżania się Rosjan, co też nastąpi- taryzowano prawie 150 przedmiotów, które znajdowały ło pod koniec kwietnia 1943 r. W ślad za dokumenta- się w kopertach – były to książeczki oficerskie iinne do- mi pojawiło się NKWD, agent spedycji odpowiedzialny kumenty tożsamości, listy, kalendarzyki, zapiski osobiste, za zniszczenie skrzyń został aresztowany, uwięziono fotografie, resztki okularów, medaliki. Należały do oficerów też matkę Becka, lecz on sam szczęśliwie dotarł do niższych stopni różnych broni, od podporuczników rezerwy amerykańskiej strefy okupacyjnej. Oryginalne doku- do majorów. Najmłodszy miał w chwili śmierci dwadzieścia menty katyńskie więc przepadły, a o ich dramatycznym siedem lat, najstarszy – pięćdziesiąt trzy lata. losie mogła się dowiedzieć opinia publiczna na Zacho- Od początku nie ulegało wątpliwości, że są to doku- dzie w 1952 r., kiedy Beck wraz z funkcjonariuszem menty pochodzące ze zbioru przechowywanego do policji bezpieczeństwa Karlem Herrmannem złożyli ze- stycznia 1945 r. w krakowskim instytucie, a więc

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 182 ZBRODNIA KATYŃSKA

cząstka spuścizny, która zdawało się, że bezpowrotnie pod koniec wojny przepadła. Dobór ich był przypadkowy, najniższy ze zidentyfikowanych w ten sposób numerów nadawanych przez Komisję Techniczną PCK w Katyniu w porządku, w którym ekshumowano ciała, to 0491, naj- wyższy – 3482. Kilkanaście kopert nosiło kolejne numery w dwóch krótkich seriach (3403–3408 i 3434–3441), co oznaczało, że zostały zapewne wyjęte ze zbioru za jed- nym razem. Kiedy jednak i w jakich okolicznościach – nie wiadomo. Zapewne albo nie wróciły na swoje miejsce podczas badań dokonywanych w latach 1943–1944 w Oddziale Chemicznym przy Kopernika albo zostały za- brane w lipcu 1944 r., gdy cały zbiór przewożono z Koper- nika do siedziby instytutu na Grzegórzeckiej. Zostały one ukryte w magazynach Archiwum Akt Dawnych Miasta Krakowa przy Siennej 16 przez jego pracownika dr. Hen- ryka Műncha, oficera Armii Krajowej oraz organizacji „Nie”, po wojnie członka Zrzeszenia „Wolność i Niezawi- słość”. W sierpniu 1946 r. wydał on na umówione hasło zakonspirowanym funkcjonariuszom Urzędu Bezpieczeń- stwa Publicznego przechowywane w archiwum dokumen- ty WiN-u, po czym został na miejscu aresztowany. Skaza- ny na 15 lat więzienia, wyszedł na wolność w 1956 r. Dyrektor archiwum i jego przyjaciel Marian Friedberg (1902–1969), wielokrotnie następnie przesłuchiwany, otrzymał od funkcjonariuszy UBP kategoryczne polecenie, by przeszukać magazyny, czy nie znajdują się w nich inne nielegalne materiały. Wypełnił polecenie osobiście: zaczął w samotności po pracy metodycznie penetrować archi- walne zbiory. Po nieznośnym fetorze wydobywającym się zza jednej z szaf dotarł do dokumentów z instytutu sądo- wego ukrytych w fascykułach akt miejskich. Osobno w woskowym papierze spoczywały przedmioty z ekshu- macji. W odsunięciu szafy pomógł mu pracownik archi- wum dr Józef Mitkowski, który w ten sposób został wta- jemniczony w sprawę odkrycia dokumentów. Friedberg znalezisko przeniósł do swojego mieszkania w krakow- skiej kamienicy przy Retoryka i zatrudnił do jego ukrycia i uporządkowania, swoją żonę Marię, która także była hi- storykiem. Materiały były w bardzo złym stanie, Friedber- gowie starali się więc choć częściowo je oczyścić. Następ- nie stare, wydające odór koperty spalono w piecu, doku- menty przekładając do nowych opakowań, które identycz- nie opisano, przedmioty zaś umieszczono w woreczkach cownik archiwum Krystynie Jelonek-Litewce, której opo- z szyfonu. Znalezisko Friedbergowie oddali następnie do wiedziała ją Maria Friedbergowa. Relację pani Litewko- archiwum krakowskiej kurii metropolitalnej przy Francisz- wej opublikował „Czas Krakowski” w maju 1990 r., kańskiej 3. Pośrednikiem był nowy kanonik kapituły kra- a więc miesiąc po zwrocie materiałów z MSW do kra- kowskiej Tadeusz Kurowski, jeden z zaufanych duchow- kowskiej kurii5. Innym rozmówcą żony prof. Friedberga nych arcybp. Adama Sapiehy. Materiały znalazły się w du- była Maria Kowalczyk, pracownik Biblioteki Jagielloń- żej archiwalnej tece, do której włożono 14 ponumerowa- skiej, która w 2000 r. dodała nowe szczegóły do znanej nych pakietów z dokumentami opakowanymi w biały pa- relacji Krystyny Jelonek-Litewki6. pier i niemiecką gazetę. Nadal wydzielały przykry odór. W jaki sposób jednak odprysk materiałów katyńskich Historia ta po raz pierwszy została ujawniona w 1990 r. trafił w ręce funkcjonariuszy bezpieki? Ksiądz Kurowski dzięki dawnej lokatorce kamienicy przy Retoryka i pra- umieścił je w archiwum prawdopodobnie w 1950 r., wie-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 183

Marian Friedberg (1902–1969), w latach 1945–1952 dyrektor Archiwum Akt Dawnych Miasta Krakowa. Fot. Zbiory Marii Kowalczyk/ Zbiory Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego

dział o nich jeszcze kanclerz kurii Bolesław wuja, lwowskiego notariusza Mazanka z żoną, Przybyszewski. Teka z dokumentami została po których przyjęła nazwisko panieńskie swej odkryta przypadkiem podczas rewizji w kurii matki (informacje czerpię z relacji mojej ma- krakowskiej w listopadzie 1952 r. Leżała na my). Na studiach zaprzyjaźniła się z moimi wierzchu pośród kopii akt metrykalnych. Mate- dziadkami, także historykami, Marią Świe- riały nie zostały jednak wykorzystane – pośród żawską i Zygmuntem Wojciechowskim, z któ- innych „dowodów winy” – w propagandowym rymi wspólnie uczęszczała na poświęcone tzw. procesie kurii krakowskiej, który przepro- średniowieczu seminarium doktorskie Jana wadzono w styczniu 1953 r., i trafiły do archi- Ptaśnika na Wydziale Filozoficznym Uniwersy- wum Ministerstwa Bezpieczeństwa Publiczne- tetu Jana Kazimierza we Lwowie. Mańciuś go w Warszawie. Szczegóły „aresztowania” do- miał wtedy lat 20 i studiował jeszcze historię kumentów odtworzono współcześnie po odkry- na Uniwersytecie Jagiellońskim. ciu protokołu rewizji w kurii zawartego w aktach Wizyty w dzieciństwie i wczesnej młodości śledztwa przeciwko ks. Przybyszewskiemu oraz na Retoryka w Krakowie odcisnęły się w mo- z zeznań uwięzionych duchownych. jej pamięci wraz z wyjątkową, niepowtarzal- nej kultury i dobroci osobą babci Mańciusio- Relacja osobista wej. Nominalnie Maria Friedbergowa była Czy były to wszystkie oryginalne dokumenty właścicielką kamienicy przy Retoryka, którą bądź przedmioty, które ocalały ze zbiorów kra- zakupili przed wojną dla niej przybrani rodzi- kowskiego instytutu? Sprzeczne z tymi relacja- ce, wujostwo Mazankowie. Mieszkała z mę- mi – a może uzupełniające znany dziś prze- żem w tejże kamienicy i opiekowała się do bieg wydarzeń – informacje usłyszałem przed śmierci rodzicami, później teściami, a na- laty jako młody chłopak od mojej mamy stępnie infantkami, jak je żartobliwie nazy- Ekshumacja Agnieszki Żurek z domu Wojciechowskiej. wała, spokrewnionymi z Habsburgami sio- polskich oficerów Działo się to zapewne w drugiej połowie lat strami męża, które mieszkały piętro niżej. zamordowanych w lesie katyńskim, osiemdziesiątych. Mama była córką chrzestną W czasie niemieckiej okupacji znalazł tam kwiecień 1943 r. dobrze mi znanej z dzieciństwa babci Mańciu- schronienie ojciec jej przyjaciółki Marysi Fot. Archiwum Akt Nowych siowej, nazywanej tak przez pamięć jej męża Świeżawskiej, czyli mój pradziadek Kazimierz Mariana Friedberga, zwanego wśród bliskich oraz kolega z seminarium doktorskiego, Mańciusiem. Urodzona w 1900 r. Maria Fried- historyk i działacz Stronnictwa Narodowego Jó- bergowa, córka nauczyciela z podkarpackiej zef Zieliński. Po wojnie skazany na śmierć, wsi o nazwisku Kowal i pani Mazankowej (kra- przeżył. W ciupie trzymała go jedna z koleżanek kowski high life), adoptowana została jako z seminarium prof. Ptaśnika, Julia Brűstigerowa dziewczynka po śmierci rodziców przez swego (Brystygierowa), dyrektor Departamentu V

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 184 ZBRODNIA KATYŃSKA

Relacja o dokumentach katyńskich mojej mamy, która spisała swe wspomnienia związane z babcią Mańciusio- wą, brzmi następująco: „Opowiadała mi M., że w 1952 ro- ku przyszli do męża panowie z UB i zażądali oddania zło- żonych archiwów. Pan Marian wynegocjował dwa tygo- dnie i chodził nocami (był, jak wiadomo, kaleką) starając się wycofać trefne materiały. A ktoś za Nim chodził, po ci- chu, co było dla Niego nie lada stresem. Potem okazało się, że to stary woźny, który starał się go chronić. Część rzeczy wyprowadził, między innymi kilkanaście portfeli z Katynia, przestrzelonych, z ziemią, zawinięte w ceratę. Te schował w domu. Gdy Kraków obiegła wiadomość, że Uczestnicy seminarium doktorskiego historii średniowiecznej prof. Jana odkopano w Kurii na podwórku część ukrytych tam archi- Ptaśnika na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jana Kazimierza wów (wsadzając palce jednego z kleryków w zawiasy we Lwowie (1922). Stoją w ostatnim rzędzie od lewej: Józef Skoczek drzwi), babcia Mańciusiowa, jak relacjonowała, biegła (1903–1966), Rubin Hart, Feiga Apisdorf, Liedehower, N.N., Maria z Biblioteki U[niwersytetu] J[agiellońskiego] do domu, Mazankówna (zamężna Friedberg, 1900–1993), Bolesław Stachoń wpadając, jak miała we zwyczaju do kościoła św. Tade- (1903–1961), Bieszczad, Abraham Roth. Siedzą w środkowym rzędzie usza Judy i spaliła te portfele w piecu kaflowym”8. od lewej: Julia Brűstiger (z domu Preiss, 1902–1975), Zofia Dymnicka, Jeśli mamie pamięć nie spłatała figla, oznaczałoby Łucja Charewiczowa (z domu Strzelecka, 1897–1943), Jan Ptaśnik to, że nie wszystkie materiały Friedbergowie oddali (1876–1930), Maria Świeżawska (zamężna Wojciechowska, 1902–1990), Ida Safran, Melania Gentelfeld. Klęczą z przodu od lewej: w 1950 r. do archiwum krakowskiej kurii, przekazane Józef Zieliński (1899–1976) i Zygmunt Wojciechowski (1900–1955). dokumenty lub ich część zaś być może pierwotnie za- Fot. Zbiory Wandy Wojciechowskiej-Ratajczak udostępnione Jackowi Żurkowi w celu publikacji kopano. Byłoby to logiczne, skoro wszelkie świadectwa mówią o nieznośnym fetorze identyfikującym trefne pa- kunki. Portfele istotnie nie występują w inwentarzu MBP, sprawująca nadzór nad partiami politycznymi, zwróconych kurii w 1990 r. materiałów, wiadomo zaś, polską inteligencją i kościołami7. Kamienica uratowała że należały, co naturalne, do przedmiotów wydobytych także życie prawnika Stanisława Śreniowskiego (Weis- podczas ekshumacji w 1943 r. Pamiętam, że mama bluma), który świeżo poślubił Krystynę Oppenauer, czy- opowiadała przed laty o zakrwawionych, przestrzelo- li znaną następnie łódzką historyk Krystynę Śreniow- nych portfelach, może to była licentia poëtica. Wyraź- ską. Zatrzymali go szmalcownicy, dając kilka godzin na nie także mówiła o ówczesnej modlitwie babci Mańciu- wykupienie. Śreniowska pobiegła na Retoryka, a bab- siowej do apostoła Judy Tadeusza, jak wiadomo patro- cia Mańciusiowa udała się po pomoc do zasobnego na spraw beznadziejnych, a nie o wizycie w kościele w gotówkę kuzyna Stefana. W zamian w postaci we- pod jego wezwaniem. Kościół pod tym wezwaniem leży ksla ofiarowała mu pół kamienicy. Kuzyn po wojnie we- bowiem na krakowskich Czyżynach, za to, owszem, po ksel podarł. drodze z siedziby Biblioteki Uniwersytetu Jagiellońskie- Z dzieciństwa pamiętam z mieszkania na Retoryka go do kamienicy na Retoryka są dwa niewielkie kościo- starszą panią Leonkę, będącą już mente capta, sympa- ły mające innych patronów. tyczną cioteczną siostrę babci Mańciusiowej, która to- Byłby to więc chyba ostatni znany ślad po przedmio- warzyszyła swej kuzynce do śmierci. Koniec jej życia był tach osobistych polskich oficerów wydobytych z mogił dramatyczny. Babcia Mańciusiowa jako osoba wiekowa, podczas ekshumacji w 1943 r.  samotna, a mająca formalne prawa do kamienicy, stała się łupem bezwzględnych nabywców tych praw, którzy JACEK ŻUREK doktor historii, redaktor wydawnictw historycznych czekali na jej śmierć. Pozbawiona elementarnej opieki, Wojskowego Instytutu Wydawniczego. zmarłaby w poniżających, nieludzkich warunkach we 1 Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów, oprac. J. Mackiewicz, Z. Stahl, Londyn własnym łóżku. Interwencja ze strony mojej rodziny do- 198210, s. 98. 2 Mord w Lesie Katyńskim. Przesłuchania przed amerykańską komi- prowadziła przynajmniej do umieszczenia jej w szpitalu, sją Maddena w latach 1951–1952, t. 2, oprac. W. Wasilewski, Warszawa 2018, s. 741 i nast. 3 T. Dziedzic, Akta katyńskie doktora Robla i losy tak zwanego archi- a następnie w domu opieki. Ostatni raz widziałem ją wum Robla oraz sylwetka jego twórcy, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskie- krótko przed śmiercią, która nastąpiła w 1993 r. w przy- go” 2012, z. 139, s. 140–143. 4 Por. Katyń. Listy ekshumacyjne i dokumenty Zarządu Głównego Polskiego Czerwonego Krzyża 1943–1944, oprac. J. Adamska, tulisku albertynek, o ile dobrze pamiętam. Zawiózł T. Krawczak, M. Olczak, Warszawa 2012. 5 K. Jelonek-Litewka, Tak ratowano akta ka- mnie tam mąż pani Litewkowej, życzliwy Aleksander tyńskie, „Czas Krakowski”, 22/23 maja 1990. 6 Por. Wstęp, w: Inwentarz dokumen- tów katyńskich przechowywanych w Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie, Litewka, także pracownik krakowskiego archiwum. oprac. S.M. Jankowski, A. Roliński, Kraków 2002, s. 24. 7 Szerzej o tej historii napi- Gdy poznała mnie, wypowiedziała tylko dwa słowa: sałem we wspomnieniu Zygmunt i Maria Wojciechowscy – rodzinnie (wspominki wnuka po kądzieli), „Glaukopis” 2008, nr 11–12, s. 91. 8 A. Żurek, Babcia Mańciu- „Dawne dzieje”. O, prawowici posiadacze kamienicy... siowa, Warszawa, 30 marca 2020 r.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA

186186

Obraz Wojciecha Kossaka Działo na pozycji. Za model posłużyła mistrzowi, jakżeby inaczej, słynna francuska polówka. Zbiory Muzeum Wojska Polskiego

Cudowna armata–

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA Z ARSENAŁU MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO 187

MICHAŁ MACKIEWICZ Francji za sprawą zespołu konstruktorów z państwowych zakładów zbrojeniowych w Puteaux pod Paryżem (L’Atelier ojna toczona przez Polskę z bolszewicką de Construction de Puteaux). Zazwyczaj wymienia się ich Rosją miała odmienny charakter aniżeli kierownika – Josepha-Alberta Deporta – ale wielki wkład zmagania z lat 1914 – 1918. Te ostatnie, w ostateczny sukces projektu wniósł Henri Étienne Saint- zyskawszy miano wojny przemysłowej, ko- -Claire Deville. Owocem tej współpracy była pierwsza na Wjarzone są przede wszystkim z walkami pozycyjnymi świecie szybkostrzelna armata o długim odrzucie lufy, za- i masowym wykorzystaniem technicznych środków bojo- opatrzona w prawdziwie efektywny oporopowrotnik hy- wych. Zwłaszcza artylerii, która awansowała do najważ- drauliczno-pneumatyczny (jego cylindry znajdowały się niejszych rodzajów broni i odpowiadała za największą w kołysce lufy); największy dopuszczalny odrzut wynosił liczbę ofiar. ymczasemT na Wschodzie stanęli naprze- 125 cm. U dołu przedniej części stalowej lufy znajdowały ciwko siebie: zmęczona światowym konfliktem Rosja, się rolki wylotowe prowadzące lufę przy odrzucie. Armata trawiona porewolucyjnym zamętem i odbudowująca do- wyposażona była w zamek typu śrubowo-mimośrodowe- piero swój i tak słabo rozwinięty przemysł zbrojeniowy go, jednoogonowe łoże oraz tarczę ochronną o grubości oraz odrodzona Polska – niezindustrializowana i uzależ- 8 mm. Zastosowano nowoczesne przyrządy celownicze niona od zagranicznych zakupów. Sytuacja obu państw i amunicję zespoloną – granaty i szrapnele oraz naboje w połączeniu z olbrzymim teatrem działań wojennych specjalne: wskaźnikowe, smugowe, zapalające. Po pierw-

We wrześniu 1914 r. przyczyniła się do ocalenia Paryża (cud nad Marną). Sześć lat później miała udział w kolejnym cudzie, tym razem nad Wisłą. W 1920 r. armata wz. 1897 należała do najnowocześniejszych broni w arsenale Wojska Polskiego.

sprawiła, że walki były manewrowe, a stopień wykorzy- szych kilku strzałach lemiesz łoża zagłębiał się w ziemię, stania broni technicznych niewielki. Niemniej i tutaj uży- unieruchamiając armatę. Można było teraz prowadzić to wielu wzorów nowoczesnego uzbrojenia i to często- szybki i precyzyjny ogień (w trakcie testów poligonowych kroć z dobrym skutkiem. Była wśród nich słynna francu- oddano 20 strzałów w minutę i to bez żadnego wpływu ska „siedemdziesiątka piątka” (soixante-quinze), czyli na poprawne funkcjonowanie działa). W zależności od po- armata wz. 1897 kal. 75 mm. W 1920 r. była najliczniej cisku, największa donośność sięgała 11,4 tys. m1. Działo reprezentowanym działem polowym w Wojsku Polskim. wprowadzone zostało do uzbrojenia armii francuskiej w 1897 r. pod oznaczeniem l’Canon de 75 Modèle 1897. Epokowy wynalazek „Szybkostrzelne armaty Schneidera [prywatne zakłady Armata wz. 1897 należała do najdonioślejszych kon- Schneider były jednym z głównych producentów tego wzo- strukcji schyłku XIX w., otwierając jednocześnie nowy roz- ru] działają doskonale; już po pierwszych dwóch-trzech dział w historii artylerii. Była najdłużej użytkowaną nowo- strzałach, gdy lemiesz i klocki zagłębią się w ziemię, całe czesną armatą w dziejach wojskowości. Jej opracowanie łoże staje się nieruchomem, prawie że nie drgnie tak, że stało się możliwe dzięki rozwojowi metalurgii i stworzeniu moneta położona na obręczy koła nie spada przy strzale; nowych wysokogatunkowych stali. Lepsze, wytrzymalsze linia wizowania prawie że nie zmienia zasadniczego kie- lufy o gwintowanych przewodach, zastosowanie zamków, runku; obsługa siedzi spokojnie podczas strzelania na a także udoskonalonej amunicji z pociskami walcowato- swoich siedzeniach, a szybkość strzelania może być do- -stożkowymi wyposażonymi w zapalniki uderzeniowe lub prowadzona do 16 i nawet więcej na minutę”2. Obsługę czasowe wpłynęły na zwiększenie zasięgu strzału oraz siły armaty stanowiło sześciu żołnierzy: zamkowy, celowniczy, rażenia, a także znacznie uprościły obsługę dział. Wciąż ładowniczy i nastawniczy oraz dwóch wręczycieli. Nad jednak problemem pozostawało zjawisko odrzutu. Za każ- pracą tego zespołu czuwał działonowy. dym razem żołnierze z obsługi musieli ponownie wtoczyć armatę na pozycję i ustawić ją w odpowiednim położeniu. Hołd dla armaty Wpływało to ujemnie na szybkostrzelność i precyzję strza- W 1914 r. Francuzi mieli ponad 4 tys. armat wz. 1897, łu. Pomimo wieloletnich wysiłków podejmowanych w celu które grupowano w pułkach artylerii wchodzących w skład opracowania efektywnego mechanizmu niwelującego dywizji piechoty (3 dywizjony po trzy 4-działowe baterie, skutki odrzutu, efekt był daleki od zadowalającego. Prze- łącznie 36 armat). W początkowym, manewrowym okresie łom nastąpił dopiero w latach dziewięćdziesiątych we Wielkiej Wojny „siedemdziesiątka piątka” była niekwestio-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 188

Armata wz. 1897 podczas walk w trakcie wojny polsko-rosyjskiej 1919–1920. Załadunek naboju; zamek otwarty, brak tarczy ochronnej. Zbiory Muzeum Wojska Polskiego

Armata polowa wz. 1897 kal. 75 mm na francuskiej pocz- tówce z okresu I wojny światowej. Zbiory Michała Mackiewicza

nowanym królem pola walki, górując nad niemiecką arma- na świecie. Francuski gen. Frédéric-Georges Herr, tą kal. 77 mm większą szybkostrzelnością, zasięgiem w doskonałym studium o artylerii pisał: „Podczas ostat- i precyzją strzału. Z wielu relacji można dowiedzieć się niej wojny, używaliśmy do wsparcia bezpośredniego pra- o unicestwianiu całych niemieckich pułków wystawionych wie wyłącznie armaty 75 mm i byłoby niesprawiedliwe na morderczy ogień pocisków kal. 75 mm. Generał Firmin nie uznać znakomitych usług oddanych przez nią. Jej ru- Gascouin w słynnej publikacji o artylerii w dobie Wielkiej chliwość była wystarczającą; szybkostrzelność nigdy nie Wojny przytoczył taki oto epizod: „19 sierpnia na wschód zawodziła; łatwość obsługi nie dała wielu powodów do od Mulhouse dwa dywizjony 5 pułku artylerii polowej zarzutów; wreszcie jej wytrzymałość przetrwała zwycię- ostrzelały dywizjon niemiecki na odległość 3200 metrów. sko próbę długiej i ciężkiej wojny. W każdym razie, od- 20 sierpnia na pobojowisku zebrano cały sprzęt w pełnym dajmy jej hołd, gdyż wykazała ona wyraźną wyższość komplecie: 18-cie 77-ek i 63 żywe jeszcze konie wśród nad wszelkim podobnym sprzętem, sprzymierzonych stosów trupów ludzkich i końskich”3. Bez tej armaty nie by- lub nieprzyjacielskim, co pozwoliło jej na początku wojny łoby zapewne zwycięstwa nad Marną – swoje ocalenie za- walecznie i z powodzeniem stawić czoło niemieckiej wdzięcza jej Paryż. Sprawność francuskich artylerzystów, artylerii zaopatrzonej w sprzęt ciężki”5. spadkobierców najlepszych tradycji napoleońskich, do- cenił także przeciwnik. Generał William Balck w Rozwoju Z Francji do Polski taktyki w ciągu Wielkiej Wojny zapisał: Początki używania przez Polaków armat kal. 75 mm „Piechota francuska otrzymywała znakomite poparcie związane są z Błękitną Armią formowaną we Francji od własnej artylerii, wyzyskującej najwyższą doniosłość dział. 1917 r. Zalążkiem jej artylerii była 51 bateria zakładowa Artyleria francuska wykazała wielką zręczność w wyszuki- 1 Pułku Artylerii Polowej zorganizowana w ośrodku szko- waniu i zajmowaniu ukrytych stanowisk, sprawność leniowym w Le Mans w koszarach francuskiego 44 Puł- w częstem zmienianiu stanowisk i obserwowaniu”4. ku Artylerii Polowej. W marcu 1918 r. osiągnęła stan Co prawda z chwilą, gdy wojna nabrała charakteru po- 500 żołnierzy, a już w maju gotowy I dywizjon skierowa- zycyjnego, Francuzi zaczęli odczuwać dramatyczny brak no do centrum wyszkolenia artylerii polowej w Saint- cięższej artylerii haubicznej, jednak armata wz. 1897 -Dizier. Podczas ceremonii święcenia sztandarów 1 Dywi- pozostała niezastąpionym narzędziem nowoczesnej woj- zji Strzelców Polskich 22 czerwca 1918 r. dywizjon ten ny i najdoskonalszym szybkostrzelnym działem polowym odebrał z rąk prezydenta Republiki Francuskiej Raymon-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA Z ARSENAŁU MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO 189

część dywizji piechoty i brygad kawalerii. Niekiedy tylko tworzono doraźne odwody artyleryjskie z odkomendero- wanych baterii i dywizjonów, jak choćby pod Warszawą latem 1920 r. Grupa Artylerii „Radzymin”. Na przedpolu stolicy skoncentrowano 222 działa polowe, a wśród nich 131 francuskich „siedemdziesiątek piątek”, które znako- micie nadawały się do zwalczania zmasowanych oddzia- łów wroga na otwartej przestrzeni. Gdyby nie one, być może nie udałoby się powstrzymać nacierających wojsk Michaiła Tuchaczewskiego. „15-go VIII od godz. 4-tej do 18-tej, czyli przez 14 godzin, nieprzyjaciel zaciekle i duży- mi siłami atakował cały nasz odcinek w prawo od toru kolejowego. Chwilowo zajął nawet m. Leśniakowiznę Działon w komplecie; przy armacie zamkowy (lewa ręka na gałce sznura i wschodnią część m. Ossów, skąd jednak został szalo- kurkowego) i celowniczy, obok stoi ładowniczy, a przy jaszczu klęczą: nym kontratakiem wyrzucony i dalej odrzucony aż do nastawniczy i dwaj wręczyciele; z tyłu działonowy daje komendę „Pal!”. Jaszcz i armata w regulaminowej odległości 0,5 m. Na tarczy ochronnej swych linii. Była chwila, kiedy 2 batr. [bateria] miała go widoczny napis „Zbrojownia Warszawska”; sierpień 1921 r. na swych tyłach. Pozostała jednak na swym stanowisku Zbiory Muzeum Wojska Polskiego i wraz z 7 batr. ogniem przyczyniła mu ogromne straty. W Ossowie bolszewicy pozostawili paręset swoich tru- pów. Przez cały czas mego pobytu na froncie polskim, ni- gdzie nie widziałem tak gęsto trupów. […] Jej [tzn. artyle- da Poincaré sztandar pułkowy. W lipcu oddział prowadził rii] trzeba w wielkiej mierze przypisać powodzenie na od- dalsze szkolenie w centrum wyszkolenia artylerii ciężkiej cinku. Co prawda nie była ona zwalczana artylerię nie- w okolicach Avallon, a we wrześniu przerzucono go na przyjacielską, więc troską jej jedyną było ostrzeliwanie front w Wogezach, gdzie przeszedł chrzest bojowy, piechoty wrażej, ale za to zadanie to wypełniła doskona- wspierając w walkach jednostki francuskie. W grudniu le”7 – wspominał Piotr Dunin-Borkowski, adiutant do- 1918 r. zorganizowane były już wszystkie trzy dywizjony wódcy II dywizjonu artylerii przydzielonego do 11 Dywizji 1 Pułku Artylerii Polowej. Kiedy wiosną 1919 r. armia Piechoty. W chwili zakończenia wojny z Rosją Wojsko Pol- dowodzona przez gen. Józefa Hallera ruszała z Francji skie miało na froncie i w rezerwie blisko 2 tys. dział: kil- do Polski miała w swym składzie m.in. pięć dywizji kanaście wzorów pochodzących z sześciu krajów. Wśród strzelców i pięć pułków artylerii polowej, co dawało w su- nich były 783 armaty wz. 18978. Pozostały one na uzbro- mie 180 armat wz. 1897 (według etatu). Z chwilą przy- jeniu do września 1939 r., przy czym w chwili wybuchu bycia do kraju były to jedyne jednolicie uzbrojone i wypo- wojny dysponowaliśmy ponad 1,3 tys. sztuk. Stanowiły sażone jednostki artylerii odradzającego się Wojska Pol- podstawowy sprzęt pułków artylerii lekkiej. skiego, dysponującego w owym czasie imponującą mo- Licznie reprezentowana niegdyś w naszym wojsku zaiką 80 typów dział austriackich, niemieckich i rosyj- armata wz. 1897 uchodzi dzisiaj za prawdziwy unikat. skich, nierzadko o wątpliwej wartości bojowej. Ponieważ W Polsce zachowały się zaledwie dwa kompletne, ory- armia gen. Hallera była największą zorganizowaną for- ginalne egzemplarze – jedno działo eksponowane jest macją bojową, miała jednolity sprzęt, sprawdzony sys- na wystawie stałej w warszawskim Muzeum Wojska tem dowodzenia i opracowane regulaminy walki, stała Polskiego, drugie stanowi ozdobę kolekcji Muzeum się podstawą reorganizacji polskiej artylerii. Wiosną Czynu Zbrojnego w Lipcach Reymontowskich.  1919 r. w zapotrzebowaniu złożonym we Francji za po- średnictwem Polskiej Misji Wojskowej Zakupów w Pary- MICHAŁ MACKIEWICZ absolwent Instytutu Archeologii Uniwersytetu żu znalazło się m.in. 750 armat wz. 1897 wraz Warszawskiego, pracuje w Dziale Historii Wojskowości Muzeum Wojska z 750 tys. sztuk amunicji. Dzienne zużycie nabojów Polskiego. Zajmuje się m.in. ewolucją broni strzeleckiej i archeologią militarną. Autor licznych publikacji z dziedziny bronioznawstwa, historii do armat polowych w 1920 r. szacowano na siedem wojskowości i muzealnictwa. sztuk. W związku z tym w Modlinie zorganizowano kurs 1 Regulamin artylerii polowej, armata 75 mm Wz.1897 r., część II: Opis, utrzymanie instruktorski, na którym planowano przeszkolić sprzętu i amunicja, Warszawa 1922. 2 A. Kiersnowski, Historia rozwoju artylerii, w obsłudze francuskich armat 750 oficerów i podofice- Toruń 1925, s. 324. 3 Tamże, s. 378; F.E. Gascouine, L’Évolution de l’Artillerie pen- dant la guerre, Paris 1920, s. 85. 4 W. Balck, Rozwój taktyki w ciągu Wielkiej Wojny, rów – dowódców baterii i mechaników6. Warszawa 1921, s. 38. 5 F.G. Herr, Artyleria, Warszawa 1926, s. 178–179. 6 M.J. Szczepkowski, Zarys organizacji Wojska Polskiego w latach 1918–1920, „Wojskowy Przegląd Historyczny” 1990, nr 3–4, s. 34. 7 Relacja por. Piotra Dunin- Działa grzmią pod Warszawą -Borkowskiego z 14 PAP, w: Wybór źródeł do bitwy warszawskiej, cz. VIII: Relacje, „Wojskowy Przegląd Historyczny”, 1992, nr 4, s. 185. 8 A. Konstankiewicz, W Wojsku Polskim artyleria nie tworzyła samodziel- Broń strzelecka i sprzęt artyleryjski formacji polskich i Wojska Polskiego w latach nych związków taktycznych, ale stanowiła organiczną 1914–1939, Lublin 2003, s. 81–82.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 190190 KONSTRUKTORZY BRONI Winchester M1895 W wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r., gdy w obliczu kryzysu uzbrojenia pozyskiwano każdą broń z magazynów zaborców, w polskiej armii pojawiło się kilkadziesiąt Winchesterów M1895.

PIOTR KOCYAN nem Yellowboy. Choć działanie dźwigni może wydawać się skomplikowane, całość funkcjonowała i funkcjonuje Stanach Zjednoczonych Ameryki wiek XIX płynnie i powtarzalnie. Z tego powodu karabin Yellowboy to czas zdobywców. Brawura i żądza pie- szybko zdobywał popularność zwłaszcza w tych stanach niędzy napędzały gospodarkę tego kraju, Ameryki, w których o amunicję nie było trudno. Przyszłość a bezkresne przestrzenie zachęcały do należała do mocniejszych naboi centralnego zapłonu, Wosadnictwa. Broń palna stanowiła jeden z wyznaczników które nadawały się do powtórnej elaboracji i zapewniały bezpieczeństwa, zapewniając ochronę zarówno przed większą prędkość wylotową pocisku. W związku z tym dziką zwierzyną, jak i amatorami cudzej własności. W tym Winchester wprowadził do produkcji model M1873. Kara- czasie był to artykuł pierwszej potrzeby. Z tego powodu bin ten wyprodukowano aż w 750 tys. egzemplarzy i jest kto broń wytwarzał, mógł liczyć na stałe źródło dochodu. uważany za faktycznego zdobywcę Dzikiego Zachodu. Firma stworzona przez Olivera F. Winchestera wpisała się w ten okres z całkiem ciekawą propozycją rynkową. Zalety i wady Oliver F. Winchester wiedział, że M1873, mimo wielu Pierwsze patenty zalet, miał jedną wadę – cenę. W porównaniu z karabi- W 1847 r. na Brooklynie Walter Hunt opatentował nabój nem z zamkiem ślizgowo-obrotowym koszty produkcji i karabin z magazynkiem rurowym pod lufą. W ten sposób były wyraźnie wyższe. Stąd wraz z modelem M1873 pojawił się dwudźwigniowy mechanizm przeładowania. Winchester rozpoczął kampanię promocyjną. W rekla- Hunt nie miał środków na produkcję, swoje patenty sprze- mach podkreślał fachowe wykończenie i niezawodność, dał więc firmie G. Aerosmith. Lewis Jennings, pracujący niejako przypadkiem zapominając o celności, która aku- dla G. Aerosmith, poprawił konstrukcję Hunta, redukując rat nie była mocną stroną tej konstrukcji. Winchester liczbę dźwigni do jednej, i uzyskał kolejny patent. Kon- wprowadził metodę selekcjonowania produkcji i ponad- strukcja ewoluowała, przechodziła z wytwórni do wytwórni, standardowego wykończenia. „One of One Thousand” – stając się produktem wytwórni New Haven Arms Co., sta- tym hasłem sygnował broń, która podczas przystrzeliwa- nowiącej własność Olivera F. Winchestera. Winchester był nia wykazała się ponadprzeciętnym skupieniem w gru- doświadczonym menedżerem branży tekstylnej i zlecił za- pie tysiąca wyprodukowanych karabinów. Cena za tak rządzanie produkcją broni Benjaminowi T. Henry'emu. sygnowaną sztukę wynosiła 100 dolarów (normalna ce- Karabin Hunta-Jenningsa miał skomplikowany mecha- na: 18 dolarów). Tak sygnowana broń tworzyła jednak nizm zębatkowy, Henry zastąpił go prostszym technolo- wśród tego popularnego karabinu elitarną grupę strzel- gicznie układem kolankowym napędzanym dużą dźwignią ców. Wyprodukowano jedynie 132 sztuki tak zdobionej stanowiącą element kabłąka spustowego. Henry 16 paź- broni, dziś osiągającej oszałamiające ceny. Karabin sy- dziernika 1860 r. uzyskał patent na karabin powtarzalny gnowany „One of One Hundred” podlegał podobnej se- strzelający nabojem scalonym bocznego zapłonu kalibru lekcji, ale był skromniej zdobiony i kosztował jedyne 44. Broń miała trzy charakterystyczne cechy: podłużny 40 dolarów. Sprzedano tylko 8 sztuk, a ich dzisiejsza umieszczony pod lufą magazynek rurowy na 13 naboi, wartość na rynku antyków jest niemierzalna. Z tak dźwigniowy system przeładowania i kolankowy system ry- sygnowanej broni do dziś przetrwało 61 egzemplarzy glowania zamka. Nastał tym samym czas karabinu powta- z „1 z 1000” i zaledwie 6 egzemplarzy z „1 ze 100”. rzalnego zwiększającego intensywność ognia o rząd wiel- kości. Po sześciu latach powstała kolejna wersja karabinu Reklama i sława Henry'ego M1866. Miał on komorę zamkową wykonaną Darmowej reklamy przysparzali też politycy i celebry- z mosiądzu, który był prostszy w obróbce i pozwalał na sa- ci. Zapalony myśliwy Theodore Roosevelt z lubością modocieranie elementów mechanizmu zamkowego już po używał modelów M1886 i M1895 do polowań. Billy kilku przeładowaniach. Mosiężna komora zamkowa powo- Kid, bodaj najsłynniejszy rewolwerowiec tego czasu, dowała, że przez użytkowników broń określana jest mia- rok przed śmiercią sfotografował się właśnie z Winche-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA Winchester M95 jest ostatnim modelem z rodziny karabinów z uchylną 191 dźwignią przeładowania produkowanym masowo. Cięższy i droższy od Mosina i Mauzera, oferował większą szybkostrzelność praktyczną niż klasyczne konstrukcje z zamkiem czterotaktowym, mimo to daleko mu było do Lee-Enfield SMLE Mk I. Fot. Polarms sp.j.

Karabin M95 z zamkiem w skrajnym tylnym Widok z lewej strony na komorę nabojową położeniu. Widoczne jest działanie dźwigni systemu i magazynek wewnętrzny mieszczący od Lever Action. Ciekawostką jest ramię z językiem czterech do pięciu naboi 7,62 x 54 mm. spustowym odwodzące dźwignie i rygle pionowe Fot. Polarms sp.j. systemu Winchester-Marlin. Fot. Polarms sp.j. sterem. Generał George Custer 25 czerwca 1876 r. po- zgowo-obrotowym osiągał 10 strz/min. M1895 był niósł śmierć wraz z 270 żołnierzami w bitwie nad Little obok karabinu Mosin-Nagant eksportowany do carskiej Bighorn; wojownicy indiańscy, posługując się łukami, Rosji w niebagatelnej liczbie 300 tys. sztuk. karabinami Henry'ego i Winchesterami M1873, doko- nali masakry atakującego obozowisko 7 Regimentu. Sprawa polska W 1883 r. Buffalo Bill, myśliwy i zwiadowca z okresu W wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r., w obliczu kryzy- wojny secesyjnej, założył Wild West Show, rewię nawią- su uzbrojenia, pozyskiwano każdą broń z magazynów za- zującą do życia codziennego na Dzikim Zachodzie. Buf- borców, stąd na stanie polskiej armii pojawiło się kilka- falo Bill podczas występów prezentował popisy strze- dziesiąt Winchesterów M1895. Trudno określić, jak duża leckie z wykorzystaniem różnych modeli Winchestera. była to ilość. Pewne egzemplarze zdobyto na wrogu, choć W jego trupie występowała mierząca ledwie 150 cm na podstawie danych bolszewickiej Rosji wiadomo, że Annie Oakley. Podczas pokazów, wykorzystując tę broń, rewolucje przetrwało tylko 4000 karabinów M1895, więc przestrzeliwała podrzuconą kartę do gry z odległości musiało być to rzadkie trofeum. Podczas wojny Polska 27 m. Zasłynęła też odstrzeleniem cygara trzymanego skupowała broń różnych typów w kalibrach typowych dla w ustach przez księcia Wilhelma w czasie pokazów na armii niemieckiej i carskiej. W ten sposób Winchestery na- dworze niemieckim. Do popisowych numerów strzel- byto na rynku wtórnym. Szacuje się, że na stanie Wojska ców należało także podbijanie puszki z szybkim przeła- Polskiego pojawiło się nie więcej niż 100 sztuk. Liczba ta dowaniem broni, tak aby nie zdążyła opaść na ziemię, jest pochodną wykazu z 1925 r. przekazania broni klasy III i wystrzeliwanie wzorów na papierze. Nieco bardziej do służb paramilitarnych. Na tej podstawie wiadomo, współcześnie niejaki Joe Bowman, obdarzony niezwy- że 7 sztuk trafiło do Straży Leśnej, a20 – do służby war- kłym talentem strzeleckim, z karabinka Lever Action towniczej Centralnego Zarządu Wytwórni Wojskowych. gasił jednym pociskiem dwie świece umieszczone po Obecnie w polskich muzeach znajdują się 2 egzem- obu stronach ustawionej na sztorc siekiery. plarze Winchestera M1895. To broń niezwykle ciekawa Mechanizm kolankowy karabinów Winchestera był konstrukcyjnie i znakomicie wykonana. Na rynku wtór- też inspiracją dla innych konstruktorów. Hiram Maxim nym występuje dość często, choć wiele egzemplarzy oparł na tym układzie swój karabin maszynowy, a Hugo jest w stanie nieoryginalnym. Dla Polaków stanowi Borchardt – pistolet samopowtarzalny C93. przykład ogromnej różnorodności uzbrojenia Wojska John Moses Browning stworzył ostatni karabin z ro- Polskiego lat dwudziestych i skali problemów standary- dziny Lever Action – M1895. W nowym modelu Win- zacyjnych, logistycznych tego czasu. Pokazuje też, jak chestera wprowadził magazynek pudełkowy, co umoż- wielki przełom w tej kwestii dokonał się w Wojsku Pol- liwiało stosowanie amunicji z pociskiem ostrołukowym. skim II Rzeczypospolitej. Było to przejście od improwi- Broń ta deklasowała szybkostrzelnością każdy inny ka- zacji do regularnej i dobrze wyszkolonej armii.  rabin powtarzalny używany w I wojnie światowej. Umoż- liwiała ona prowadzenie ognia bez odrywania wzroku PIOTR KOCYAN magister inżynier, konstruktor mechanik, bronioznawca, członek Security Direct. Specjalizuje się w tematyce uzbrojenia, lotnictwa od celu z szybkostrzelnością 30 strz/min, podczas gdy i energetyki jądrowej. Autor ok. 100 publikacji z dziedziny budowy, eksploatacji rewelacyjny model Mauzera – Gew98 z zamkiem śli- oraz produkcji broni w miesięcznikach „Arsenał” i „W Sieci Historii”.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 192 SZTANDARY WOJSKA POLSKIEGO Łęczycki sztandar Jednym z najciekawszych sztandarów z czasu wojny polsko-bolszewickiej, spośród eksponowanych w Muzeum Wojska Polskiego, jest znak wręczony 37 Pułkowi Piechoty 23 maja 1920 r.

JAROSŁAW PYCH

zbiorach Muzeum Wojska Pol- skiego godny spoczynek znalazło wiele sztandarów pamiętających czasy krwawych zmagań narodu Wpolskiego z nawałą bolszewicką zagrażającą na- szemu niepodległemu bytowi. Wśród nich znaj- dują się sztandary przepisowe, wykonane już ściśle według wzoru zatwierdzonego w 1919 r., i takie, które wyglądem nawiązywały jeszcze do dziewiętnastowiecznej tradycji, gdzie dominują- cymi motywami na czerwonej materii płata były wizerunki Orła Białego i Matki Boskiej Często- chowskiej. Są też sztandary, których symbolika wywodzi się zarówno z tradycji, jak i czerpie wzory ze stosownych regulaminów. Jednym z najciekawszych takich sztandarów jest znak wręczony 37 Pułkowi Piechoty 23 maja 1920 r. W symbolice tego sztandaru jak w soczewce skupiają się wszystkie wspomniane elementy. Wzór sztandaru Sztandar składał się z płata, głowicy, wstęgi biało-czerwonej oraz drzewca z gwoździami fundacyjnymi i pamiątkowymi. Płat dwustron- ny, kwadratowy (92 x 92 cm), wykonany z tka- niny jedwabnej, obszyty na trzech bokach złotą frędzlą. Po obu stronach haftowane wizerunki i napisy związane z historią sztandaru i pułku. Na stronie głównej płata na białym tle karma- zynowy Krzyż Kawalerski z kolistym polem cen- tralnym, obwiedzionym zielonym wieńcem lau- rowym. Podobne mniejsze wieńce w czterech narożnikach płata. W polu centralnego wieńca srebrny orzeł w stylistyce dziewiętnastowiecz- nej. Dziób i korona orła złote, łapy brązowe. W polach wieńców narożnych nr pułku: „37”. Na ramionach krzyża wyhaftowane napisy: Sztandar 37 Pułku Piechoty Ziemi Łęczyckiej. „PUŁK/37 my” (na górnym ramieniu), „PIECHO- Fot. Centralne Archiwum Wojskowe Wojskowego Biura Historycznego TY/ ZIEMI ŁĘCZYCKIEJ” (na dolnym ramieniu),

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA SZTANDARY WOJSKA POLSKIEGO 193

„HONOR I OJCZYZNA” (na bocznych ramionach). Na stro- się wówczas w Łęczycy. Ministerstwo na przedłożoną nie odwrotnej na jednolitym białym tle, u góry haftowany prośbę zgodziło się, jednocześnie komitet fundacyjny uzy- ryngraf z Matką Boską na tle dwóch skrzyżowanych cho- skał zezwolenie na nazwanie 37 Pułku Piechoty mianem rągwi biało-karmazynowych. Pod ryngrafem napis: „Pro- „Ziemi Łęczyckiej”. W tym czasie pułk przebywał w polu, wadź nas!”. U dołu widok kościoła łęczyckiego. Po bo- na ceremonię wysłał do Łęczycy delegację złożoną z ofi- kach herby ziemi łęczyckiej i miasta Łęczycy. Karmazy- cerów i szeregowych, która po uroczystym nabożeństwie nowa wstęga długości 95 cm zawiązana na drzewcu i wbiciu gwoździ przez przedstawicieli Naczelnika Pań- pod głowicą. Głowica z białego metalu w kształcie orła stwa Józefa Piłsudskiego, władz wojskowych i cywilnych z koroną na głowie siedzącego na prostopadłościennym odebrała sztandar z rąk ministra spraw wojskowych gen. cokole z napisem na ściance licowej: „p37p/ Ziemi Łę- Józefa Leśniewskiego. Zachowany w Muzeum Wojska Pol- czyckiej”. Na bocznej ściance cokołu wybita nazwa fir- skiego odpis aktu erekcyjnego sztandaru tak przedsta- my: W. GONTARCZYK/ WARSZAWA. Drzewce z okuciem wiał całe zdarzenie: „Stało się w mieście wojewódzkiem i gwoździami fundacyjnymi i pamiątkowymi. Łęczycy roku pańskiego tysięcznego dziewięćsetnego dwudziestego. Naczelnikiem Odrodzonej Najjaśniejszej Symbolika sztandaru Rzeczypospolitej był Józef Piłsudski, Twórca i Organizator Jak wynika z opisu, strona główna zawiera typowe ele- Jej Siły Zbrojnej. Na czele rządu stał, jako prezes Mini- menty ustanowionego w 1919 r. wzoru sztandaru wojsko- strów, Leopold Skulski, Ministrem Spraw Wojskowych był wego. Ponieważ strona odwrotna nie jest zgodna ze wzo- Generał-Porucznik Józef Leśniewski. Obywatele prastarej rem, to na tej głównej zawarto niemal całą symbolikę Ziemi Łęczyckiej, która pierwsza zrzuciła wrogie jarzmo, przepisowych sztandarów. Są na niej zarówno czerwony uchwalili 37 Pułkowi Piechoty Ziemi Łęczyckiej, w którym Krzyż Kawalerski z Orłem Białym w centralnym polu czer- najlepsi jej synowie krew swą i służbę ofiarną Ojczyźnie wonym, obwiedzionym wieńcem laurowym oraz wińce na- umiłowanej niosą w dani, ofiarować sztandar, któryby rożne z numerem pułku, jak i dewiza Wojska Polskiego, [sic!] zawsze wiódł szeregi ku nowej chwale. Sztandar ten, która powinna znaleźć się w centrum krzyża na stronie uroczyście poświęcony w dniu 23. maja 1920 roku, zo- odwrotnej. Jest też pełna nazwa pułku wyhaftowana na stał pułkowi doręczony w osobach: Dowódcy pułku Majo- ramionach krzyża, zamiast nazw pól bitewnych, na któ- ra Kusia Józefa, Porucznika Mantla Adama, Podporuczni- rych pułk zdobywał swą sławę. Zamianę tę łatwo wytłu- ka Dymitrowa Narcyza, Podporucznika Rubnera Ludwika, maczyć, jeśli uświadomimy sobie, że sztandar wykonano Podporucznika Jusa Mieczysława, Podoficerów i Szere- i nadano pułkowi jeszcze w czasie działań wojennych, kie- gowców 37 P.P. wydelegowanych z pułku […]. Wobec ini- dy szlak bojowy nie był zakończony, a należną sławę cjatorów i ofiarodawców, którzy dopełnienie aktu tego ku i chwałę wojenną pułk dopiero zdobywał. O ile na stronie wieczystej rzeczy pamiątce podpisami swymi stwierdzają głównej płata skupiono symbolikę wojskową i pułkową, to [odręczne podpisy przedstawicieli władz wojskowych i lo- nieprzepisowa strona odwrotna zawiera motywy związane kalnej społeczności] Łęczyca, dnia 23 maja 1920 r.” z fundatorami sztandaru i z tradycyjną symbolikę patrio- Sztandar po wręczeniu przechowywano do końca wojny tyczną stosowaną na chorągwiach powstańczych, a także polsko-bolszewickiej w dowództwie batalionu zapasowe- na sztandarach polskich oddziałów wojskowych walczą- go, który rozlokowany był w Kutnie i Łęczycy. cych podczas I wojny światowej. Do tej pierwszej kategorii zaliczyć można zarówno wizerunek kościoła łęczyckiego, Srebrny pierścień jak i oba herby. Motywy patriotyczne to oczywiście wizeru- Aby dodatkowo podkreślić więź lokalnej społeczności nek Matki Boskiej na tle chorągwi narodowych. O ile kon- z pułkiem, w roku następnym, w dniu święta pułkowe- tekst umieszczenia motywów patriotycznych nie wymaga go, obywatelstwo miasta Kutna i kutnowski Oddział dodatkowej opowieści, to powód wyhaftowania tak rozbu- Czerwonego Krzyża obdarowały sztandar srebrnym dowanej symboliki fundacyjnej wart jest choć kilku słów pierścieniem z herbem miasta Kutna i napisem: wyjaśnienia. Związane jest to oczywiście z historią ufun- „ZWYCIĘŻCOM/ ZPOD ROHATYNA/ 37 P.P./ MIASTO dowania i wręczenia sztandaru oraz z dziejami pułku. KUTNO/ 1920” i ozdobną plakietką z napisem: „37 PUŁKOWI/ PIECHOTY/ODDZIAŁ/ CZERWONEGO Akt wręczenia sztandaru KRZYŻA/ W KUTNIE/ 9.IX.1923” oraz wizerunkami orła Sztandar wykonany został staraniem społeczności zie- na tarczy amazonek i czerwonego krzyża otoczonych mi łęczyckiej i wręczony pułkowi przez „komitet chorą- wieńcami laurowymi. W 1923 r. pułk wystąpił do gwiany”. W początkach 1920 r. mieszkańcy ziemi łęczyc- MSWojsk. o zgodę na umieszczenie tych emblematów kiej przez swojego posła na Sejm Ustawodawczy RP Igna- na drzewcu sztandarowym, a rok później o zatwierdze- cego Kamińskiego zwrócili się z prośbą do Ministerstwa nie całego sztandaru, pomimo niezgodności z oficjal- Spraw Wojskowych o zgodę na wręczenie sztandaru nym wzorem. W uzasadnieniu prośby dowódca pułku 37 Pułkowi Piechoty, którego baon zapasowy znajdował podkreślił, że sztandar związany jest z życiem i tradycją

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 194 SZTANDARY WOJSKA POLSKIEGO

Sztandar 37 Pułku pułku od czterech lat, towarzyszył mu pod- z zadaniem wyparcia nieprzyjaciela z powrotem Piechoty Ziemi czas wielu uroczystości i stanowi symbol jego za Berezynę. Nieprzyjaciel poniósł w tych zma- Łęczyckiej. istnienia. Zaznaczył także, że na znak ten ganiach ciężkie straty pod Borowiną i Żukow- Fot. Centralne Archiwum Wojskowe Wojskowego Biura przysięgały wierność ojczyźnie kolejne roczni- cem, gdzie III batalion pułku 26 maja 1920 r. Historycznego ki obywateli w czasie wojny i pokoju. Sztan- walczył z trzema pułkami i 500 kawalerzystami dar ten stanowi też widoczny znak łączności bolszewickimi, spychając wroga w nadrzeczne pułku ze społecznością lokalną i miłości mię- bagna. Do zwycięstwa przyczyniła się zwłaszcza dzy pułkiem a tą częścią społeczeństwa, któ- 9 kompania, która – flankując wroga – zręcz- rą pułk reprezentuje. Ministerstwo wyraziło nym manewrem spowodowała zamieszanie zgodę na czasowe używanie sztandaru, do w jego szeregach. W związku z tym część żoł- momentu wykonania nowego, zgodnego ze nierzy Armii Czerwonej, uciekających w popło- wzorem. Sztandar służył pułkowi do 1933 r., chu za rzekę, spaliła przedwcześnie za sobą a po otrzymaniu nowego, przepisowego zna- most, pozostawiając resztę swoich oddziałów ku przekazano go do Muzeum Wojska. na łasce III batalionu. Tak właśnie pułk w krwa- Na zakończenie tej krótkiej gawędy wym trudzie zapisywał w tamtych dniach chwa- o sztandarze oraz jego nietypowej i jakże bo- lebną kartę bojową i udowadniał, że zasługuje gatej symbolice należy się wyjaśnienie – cóż na sztandar ufundowany mu w społecznym zry- kryje się za lakonicznym stwierdzeniem, że wie obywateli ziemi łęczyckiej.  w czasie uroczystości przekazania sztandaru pułk znajdował się w polu. JAROSŁAW PYCH muzealnik, weksylolog, pracownik na- W dniach 14 maja – 7 czerwca 1920 r. to- ukowy i kustosz kolekcji weksyliów Muzeum Wojska Polskiego czył on walki nad Berezyną, na południe od Bo- w Warszawie, członek Polskiego Towarzystwa Weksylologicznego i komisji historycznej w Ministerstwie Obrony Narodowej. Autor rysowa, gdzie skierowano jego oddziały w pra- wielu publikacji z zakresu weksylologii i historii kolekcjonerstwa wo od toru kolejowego linii Mińsk – Borysów polskiego.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA KLUB GARNIZONOWY 195

tam W Wyższej Szkole Wojennej oficerowieocie” ikończyli dwuletnie studia na „ostatniej k po ostatnim ćwiczeniu podejmowali wykładowców lampką wina.

Atak lekkich czoł- gów FT 17 z armii „niebieskiej” na Na „ostatniej kocie” znajdujące się na wzgórzu pozycje ANDRZEJ ŁYDKA nikiem „la côte”, czyli „kota”. Dowódcy patrolu armii „czerwonej” nie mówiono: „Dotrze pan na wzgórze 157” w czasie manew- latach dwudziestych XX w. duży (wzgórze o wysokości 157 metrów nad pozio- rów wojskowych wpływ na kształtowanie polskiej mem morza), tylko: „Dotrze pan na kotę 157”; na Wołyniu doktryny wojennej mieli oficero- „Obsadzi pan swoim plutonem kotę 163”; „Roz- w 1925 r. wie francuscy, wchodzący w skład winie pan punkt obserwacyjny na kocie 832”. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe Wkierownictwa naukowego Szkoły Sztabu Gene- W okresie letnich podróży taktycznych ralnego, a później Wyższej Szkoły Wojennej WSWoj. nie było wykładów. Pułkownik Faury w Warszawie. Jak zaznaczono w art. 1 Tymcza- i inni wojskowi nauczyciele akademiccy stwa- sowego Statutu Wyższej Szkoły Wojennej: rzali szkolonym studentom konkretne sytuacje „Celem szkoły jest wyłącznie fachowe wyszkole- taktyczne w terenie. Przyszli oficerowie dyplo- nie oficerów Sztabu Generalnego przez wpoje- mowani rozwiązywali je na „polu bitwy”, w wa- nie szczególnie uzdolnionym i doświadczonym runkach w miarę możliwości zbliżonych do rze- w służbie oficerom zawodowym o ustalonym sil- czywistego pola walki. To pole bitwy mieściło nym charakterze wyższego wojskowego wy- się na wzgórzu panującym nad okolicą, czyli kształcenia teoretycznego i praktycznego, po- na najwyższej „kocie”. Regułą było rozwiązy- trzebnego do służby w Sztabie Generalnym”1. wanie sytuacji taktycznej na poszczególnych Obsadzenie etatów wykładowców oficerami „kotach”, które dawały wgląd w teren, na któ- francuskimi spowodowało nieoficjalne uznanie rym rozgrywała się rzekoma bitwa. uczelni za filię paryskiej École Supérieure de Tradycją WSWoj. było kończenie dwuletnie- Guerre. Ekipa profesorska, na której czele stał go kursu na „ostatniej kocie”, gdzie po ostat- płk Louis Faury, składała się z około 25 star- nim ćwiczeniu podawano lampkę wina, którą szych oficerów o dużym doświadczeniu bojo- słuchacze podejmowali wykładowców. Bezpo- wym, specjalistów różnych broni i służb. Główną średnio potem następował radosny moment zasługą zespołu płk. Faury’ego było ujednolice- otrzymania dyplomu. XII promocja WSWoj. nie polskiej myśli wojskowej, pojęć taktyki i ope- (1931–1933) „ostatnią kotę” miała pod Zba- racji, wpojenie słuchaczom umiejętności podej- rażem. Pułkownik dypl. Józef Szostak wspo- ścia do każdego zagadnienia oraz wprowadze- mniał, że koktajl wypity wtedy wraz z wykła- nie jednolitych pojęć taktycznych w wymianie dowcami miał „przeważnie więcej spirytusu myśli – rozkazodawstwie. Jak wspominali słu- niż wina”2. Ze względu na padający deszcz, chacze, płk Faury był profesorem, którego nie oficerowie musieli – zamiast na wzgórzu – tyle słuchano, ile się w niego wsłuchiwano. wypić go na maleńkim dworcu kolejowym. Pierwszy komen- dant Wyższej A niezrównanym mistrzem okazał się w terenie. „Wesoło było bardzo i urżnęliśmy zawiadowcę 3 Szkoły Wojennej Umiał odzwierciedlić rzeczywistość pola walki stacji i kasjera w jednej osobie” .  w Warszawie gen. tak realistycznie, że niekiedy słuchaczom się 1 Dziennik Rozkazów, Ministerstwo Spraw Wojskowych, Warszawa, 11 lipca 1922 r., R. V, nr 28, s. 3.2 J. Szostak, Moja służba Niepodległej, Louis Faury (po- wydawało, iż słyszą świst pocisków. Wrocław – Warszawa 2019, s. 281. 3 Tamże. środku) podczas Ubocznym efektem pracy wykładowców znad Bibliografia: zjazdu absolwen- Sekwany było wzbogacenie polskiego języka Dziennik Rozkazów, Ministerstwo Spraw Wojskowych, Warszawa, 11 lipca tów w 1934 r. 1922 r., R. V, nr 28. wojskowego określeniami pochodzącymi z języ- Kuropieska J., Wspomnienia oficera sztabu 1934–1939, MON, Kraków Fot. Narodowe Archiwum 1972. Cyfrowe ka francuskiego. Do przykładów należało zastą- Kurowski A., Kraksy i wzloty, MON, Warszawa 1965. pienie wyrazu „wzgórze” francuskim odpowied- Romeyko M., Przed i po maju, MON, Warszawa 1967.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 196196

Uroczystość przeniesienia trumny Nieznanego Żołnierza do grobowca pod pomnikiem w Baranowiczach. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe Pierwszy polski Grób Nieznanego Żołnierza

Powstanie Wielkopolskie, Powstania Śląskie, konflikt polsko-czeski i wojna polsko-bolszewicka sprawiały, że żołnierz polski wciąż przelewał krew za ojczyznę. To właśnie ci obrońcy granic stali się największymi bohaterami późniejszych upamiętnień.

MARIUSZ KUBAREK

tym roku minie 95 lat od powstania Grobu miesiące wcześniej na wschodnich rubieżach Rzeczypo- Nieznanego Żołnierza w Warszawie, gdzie spolitej w miejscowości Baranowicze (obecnie Białoruś) 2 listopada 1925 r. spoczął pod arkadami powstał pierwszy w Polsce Grób Nieznanego Żołnierza, Pałacu Saskiego bezimienny obrońca Lwo- a zastosowany wówczas scenariusz stał się podstawą Wwa, bohater wojny polsko-bolszewickiej i symbol wszyst- do stworzenia ceremonii jednego z najważniejszych wy- kich żołnierzy polskich poległych za ojczyznę. darzeń dwudziestolecia międzywojennego w państwie. Uroczystości wówczas organizowane pisały nowy cere- Zaraz po zakończeniu I wojny światowej wielkie mo- moniał wojskowy. Niestety, niewiele osób wie, że cztery carstwa, jak Francja, Anglia i Stany Zjednoczone Amery-

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA CEREMONIAŁ WOJSKOWY 197 ki Północnej, czciły swoich bezimien- W PAŹDZIERNIKU na zbiegu ulic Adama Mickiewicza nych bohaterów, tworząc Groby (obecnie Włodzimierza Lenina) Nieznanego Żołnierza. Polska 1925 R. POLSKA i Stanisława Szeptyckiego (obecnie walczyła wówczas o utrzymanie MIAŁA 22 MIEJSCA Sowieckiej) w Baranowiczach swoich granic. Powstanie Wielko- za środki społeczne wzniesiono po- polskie, Powstania Śląskie, konflikt UPAMIĘTNIAJĄCE mnik Wolności w formie białego orła polsko-czeski i wojna polsko-bolsze- NIEZNANEGO zrywającego się do lotu na wysokim wicka sprawiały, że żołnierz polski cokole. Jego poświęcenia dokonał nadal przelewał krew za ojczyznę. ŻOŁNIERZA, W TYM ówczesny ksiądz dziekan Michał To właśnie ci obrońcy granic stali GRÓB NIEZNANEGO Majewski w obecności gen. Edwar- się największymi bohaterami da Śmigłego-Rydza. późniejszych upamiętnień. ŻOŁNIERZA Niestety, w drugiej połowie lipca Kiedy 2 grudnia 1924 r. przed 1920 r. Polacy utracili miasto, by pomnikiem Księcia Józefa Ponia- W BARANOWICZACH w nocy z 29 na 30 września 1920 r. towskiego na placu Saskim położo- 58 Pułk Piechoty ponownie zdobył no pierwszą tablicę poświęconą Nieznanemu Żołnie- Baranowicze. W latach 1919–1920 w rejonie Barano- rzowi, pojawiły się głosy, że nie można dłużej czekać na wicz poległo lub zmarło ponad 140 żołnierzy Wojska Pol- narodowe upamiętnienie – mimo opieszałości władz skiego. Pochowano ich na cmentarzu przy baranowic- centralnych w tym względzie. Zaczęły pojawiać się więc kich koszarach. I to właśnie jeden z tych bojowników zo- w całym kraju inicjatywy oddolne, często w tajemnicy stał pierwszym symbolicznym Żołnierzem Nieznanym. i od anonimowych fundatorów. Powstawały jedne po drugich tablice poświęcone Nieznanemu Obrońcy. Upamiętnienie Skala przedsięwzięć była tak duża, że w październiku W 1925 r. na fali powstawania w całej Polsce miejsc 1925 r. rząd na wniosek ministra spraw wojskowych poświęconych bezimiennym obrońcom ojczyzny, zdecydował „wezwać ciała samorządowe o przekaza- również w Baranowiczach zdecydowano o powstaniu nie Muzeum wszystkich płyt Nieznanego Żołnierza takiego upamiętnienia. Postanowiono jednak, że wzo- w całym kraju w momencie, w którym powstaje grób rem Francji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych i pomnik bezimiennego bohatera w stolicy, który jedy- będzie to nie tablica, ale Grób Nieznanego Żołnierza. nie stanowić może godny symbol ofiarnego wysiłku na- Został więc powołany komitet budowy nowego pomni- rodu w obronie swojej państwowości”1. Zanim jednak ka na czele z burmistrzem Baranowicz Wacławem do tego doszło, w Polsce powstały 22 miejsca upamięt- Terajewiczem. Na specjalnym posiedzeniu Rady niające Nieznanego Żołnierza, w tym Grób Nieznanego Miejskiej 2 czerwca 1925 r. w obecności władz Żołnierza w Baranowiczach i Grób Nieznanego cywilnych i wojskowych zdecydowano, że miejscem Powstańca Wielkopolskiego w Bydgoszczy. upamiętnienia będzie pomnik Wolności. Zgodnie z Rozkazem dziennym nr 63/25 dowódcy Historia Garnizonu Baranowicze oraz Rozkazem nr 144 Historia pierwszego w Polsce Grobu Nieznanego dowództwa 78 pułku piechoty z 27 czerwca 1925 r. Żołnierza zaczęła się 19 kwietnia 1919 r., kiedy od- uroczystości trwały dwa dni. I tak 27 czerwca 1925 r. działy I batalionu 85 Pułku Strzelców Wileńskich pod o godz. 16.00 przeprowadzono ekshumację losowo wy- dowództwem mjr. Bobiatyńskiego po krwawych wal- branego ciała z cmentarza wojskowego obok koszar kach pokonały bolszewików i zdobyły Baranowicze. 9 Dywizjonu Artylerii Konnej. Następnie trumnę z cia- W ten dzień gen. Stanisław Szeptycki złożył meldunek łem złożono w kostnicy garnizonowej, przed którą wy- sytuacyjny: „Do Naczelnego Dowództwa. Wczoraj o go- stawiono wartę honorową. dzinie 8-ej zajęliśmy po uporczywej walce Nowogródek. Przed kostnicą 28 czerwca 1925 r. o godz. 12.30 Zdobyto duże składy materiałów wojennych, pocisków ustawiła się kompania honorowa szkoły podoficerskiej i amunicji. Wzięto 300 jeńców. Dziś o godzinie 7-ej 78 Pułku Piechoty i szwadron karabinów maszynowych rano oddziały grupy generała [Adama Felicjana] (szwadron K. M.) 26 Pułku Ułanów Wielkopolskich Mokrzeckiego, po uporczywej walce, która trwała 5 dni wraz z orkiestrą. Żołnierze pododdziałów stawili się i nocy, zdobyły Baranowicze. Nieprzyjaciel stawił wyjąt- w mundurach polowych z pełnym rynsztunkiem kowo silny opór. Przez dwie noce trwała walka na „bez menażek w rogatywkach”3, „Strój komp[anii] bagnety pod miastem. Nasz źle odziany, w nic prawie honor[owej] jak reszty pułku tylko w hełmach”4. nie zaopatrzony żołnierz dawał dowody męstwa i wy- Przy trumnie wystawiono czteroosobowy posterunek trwałości”2. Na cześć tego wydarzenia rok później, ułanów, który szedł następnie przy lawecie, a po złoże- 19 kwietnia 1920 r. przy cmentarzu prawosławnym niu trumny do grobu stanowił przy nim posterunek

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 198

honorowy. Punktualnie o 13.00 żołnierze wynieśli Jedna z głównych ulic Baranowicz. Fot. Polona.pl trumnę i ułożyli na lawecie armatniej. Pododdziały zaprezentowały broń i odegrany został hymn narodowy. Nie dotarli, niestety, inni zaproszeni goście, a wśród Następnie kompanie honorowe wyszły na czoło kon- nich marsz. Józef Piłsudski i minister spraw wojsko- duktu przed lawetę i kondukt przy dźwiękach marsza wych gen. Władysław Sikorski. żałobnego ruszył ulicami Kosynierów i Adama Mickie- Na pomniku umieszczono napis: „Chwała żołnierzo- wicza w kierunku pomnika. „Z chwilą wyruszenia wi polskiemu, obrońcy wolności” oraz słowa zaczerp- konduktu z kostnicy, za lawetą postępują zaproszeni nięte z poematu Jana Kasprowicza Błogosławieni: goście i delegacje, następnie 78 p[ułk] p[iechoty], „Błogosławieni, którzy w czasie gromów Nie utracili 2-ga Brygada O[chrony] P[ogranicza], Zakł[ady] i Urzę- równowagi ducha”. dy, Szwadr[on] Pion[ierów], 26. p[ułk] uł[anów], Artylerja”5. Przed pomnikiem piechota zajęła miejsce We wspomnieniach po lewej stronie jezdni frontem do pomnika, szwadron Od tej pory przy pomniku odbywały się wszystkie pionierów i 26 Pułk Ułanów stanęły obok piechoty. najważniejsze uroczystości garnizonowe, defilady Następnie pododdziały prezentowały broń, a sześciu wojskowe 11 listopada i 3 maja. W czasie obchodów szeregowych przeniosło trumnę przed pomnik. państwowych palił się tam znicz i stała warta honoro- Po modlitwie wielowyznaniowej i złożeniu trumny do gro- wa. Oto jak wspominała pomnik mieszkanka Barano- bu oraz oddaniu salwy armatniej i chwili ciszy odbyła się wicz Łucja Turowicz: „A gdzie teraz plac, ten Leni- ceremonia odsłonięcia pomnika, po której nastąpiło zło- na plac, był grób Nieznanego Żołnierza, Orzeł Biały – żenie wieńców i przemówienia. Wieńce oprócz oficjal- taki cokół, a na nim Orzeł Biały. Zawsze defilady yłyb nych delegacji składali również przedstawiciele wszyst- na Dzień Niepodległości, na dzień Trzeciego Maja były kich pododdziałów biorących udział w uroczystości. wojskowe defilady, takie imprezy różne. Wojsko „Garnizon na grobie swego bohatera winien też złożyć nasze wyszorowane, eleganckie, buty takie wyglanco- wieńce. Każdy z oddziałów winien złożyć jeden wieniec wane, czapki rogatywki. To się pamięta”7. upleciony rękami żołnierzy, spadkobierców chwały oręża Po zajęciu miasta Baranowicze przez Rosjan 17 wrze- polskiego”6. Całość zakończyła defilada pododdziałów. śnia 1939 r. Grób Nieznanego Żołnierza funkcjonował W uroczystości uczestniczyły wszystkie jednostki jeszcze, choć zniszczony częściowo, gdyż orzeł został po- i pododdziały garnizonu. Przyjechali na nią wojewoda zbawiony korony. Jak wspominała Stanisława Wilczkow- nowogrodzki gen. Marian Januszajtis-Żegota, dowódca ska: „Jeżeli chodzi o początki pobytu w Baranowiczach, 20 Dywizji Piechoty gen. Jan Tabaczyński i dowódca to niewiele pamiętam. Jakiś młody Żyd zrąbał orła na Dowództwa Okręgu Korpusu nr IX gen. Józef Rybak. pomniku nieznanego żołnierza. Złapali go i sądzili.

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA CEREMONIAŁ WOJSKOWY 199

Grób Nieznanego Żołnierza w Baranowiczach. Fot. Polona.pl przeniesienia i likwidacji znajdującego się za nim cmen- tarza prawosławnego. Wówczas cały teren przeznaczono Bronił się, że to było godło polskich panów. Władze wy- pod budowę budynku komitetu wykonawczego miasta. tłumaczyły mu, że pomnik nieznanego żołnierza jest W całej tej historii zaskakujące jest to, że o pierw- symbolem międzynarodowym i że w tym przypadku orzeł szym Grobie Nieznanego Żołnierza w Polsce tak nie- był bez korony, i gdyby był wrogim symbolem, to by sobie wiele wiadomo. O fakcie jego powstania nie ma nawet władza sama poradziła bez jego pomocy”8. W początko- notatki w ówczesnych wydaniach „Polski Zbrojnej”, wym okresie stacjonowania w mieście Niemców całą gazety codziennej żyjącej odsłonięciem każdej płyty władzę porządkową, handel rynkowy i prace w przedsię- Nieznanego Żołnierza w kraju i patronującej upamięt- biorstwach obejmowała jeszcze ludność przeważnie pol- nieniu bezimiennego bohatera, ani w „Dzienniku ska, istniał wówczas również jeszcze pomnik. W 1942 r., Wileńskim” przedstawiającym wydarzenia lokalne. gdy zostało utworzone państwo Weiss-Ruthenien (Gene- Są tylko dwa zdjęcia w „Światowidzie”, ilustrowanym ralny Okręg Białorusi) z siedzibą naczelną i rządem tygodniku (nr 30 z 28 lipca 1925 r.). Można odnieść w Mińsku Litewskim, powstały w Baranowiczach białoru- wrażenie, że uroczystość na dalekich rubieżach Polski skie urzędy państwowe: Magistrat Miasta, Milicja Oby- przeszła bez echa i została tylko ważną historią w śro- watelska, Urząd Śledczy, banki, a poza miastem władze dowisku lokalnym, aby nie przyćmić nadchodzącego powiatowe i gminne oraz urzędy sołtysów. Wprowadzono wydarzenia, którym miało być ogólnokrajowe powsta- obowiązkowy język białoruski, krytykowano państwo pol- nie Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie.  skie i jego mowę. To w tym okresie wszelkie pomniki po- zostałe sprzed wojny w miastach i poza nim zlikwidowa- MARIUSZ KUBAREK pułkownik, naczelnik Wydziału Protokołu Wojskowego Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych Minister- no. Prawdopodobnie wówczas też w Baranowiczach zbu- stwa Obrony Narodowej. rzono Grób Nieznanego Żołnierza. Co stało się z ciałem bohatera, nie wiadomo. Według informacji białoruskich, 1 Wszystkie płyty Nieznanego Żołnierza do muzeów, „Polska Zbrojna” nr 293 zwłoki wywieziono na dawniejszy cmentarz ogólny miej- z 25 października 1925 r., s. 6. 2 http: kresy24.pl/stanislaw-szeptycki-i-baranowi- cze/ [dostęp: 11 maja 2020 r.]. 3 Rozkaz dzienny Nr. 144 z dnia 27 czerwca 1925 r. ski, gdzie pochowano je w nieoznaczonym miejscu. Po- Dowódcy 78 pułku piechoty – WBH sygn. CAW.321.26.1. 4 Tamże. 5 Dodatek do roz- zostali w Baranowiczach Polacy twierdzą, że ciała nie kazu dziennego Nr. 147 z dnia 27 czerwca 1925 r. Dowódcy 26 Pułku Ułanów Wiel- kopolskich – WBH sygn. CAW.321.26.1. 6 Rozkaz dzienny Nr. 144 z dnia 27 czerwca ekshumowano. Być może szczątki odnaleziono po woj- 1925 r. Dowódcy 78 pułku piechoty – WBH sygn. CAW.321.26.1. 7 Dymitr Zagacki, nie w miejscu polskiego pomnika podczas stawiania po- Pomniki, których już nie ma, http: polesie.org/6777/pomniki-ktorych-juz-nie-ma/ [dostęp: 30 kwietnia 2020 r.]. 8 Stanisława Wilczkowska, Wspomnienia, s. 60, mnika Józefa Stalina lub kilka lat później w czasie jego katalog AW II/1026, http: dlibra.karta.org.pl [dostęp: 28 kwietnia 2020 r.].

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 200 NOTATNIK KOLEKCJONERA

ANDRZEJ WITKOWSKI Świat filokartystyki

adnych marzeń, panowie!” – te znamien- skać pamiątkową pocztówkę z symbolem upadku rosyj- ne słowa cara Aleksandra II, skierowane skiej hegemonii (zdjęcie drugie). w maju 1856 r. do Polaków, zawierały Na mocy traktatu ryskiego władze polskie w 1922 r. „Ż wykładnię rosyjskiej polityki wobec planowały wymianę monumentu Paskiewicza na po- naszych dążeń niepodległościowych. Ważnym aspek- mnik księcia Józefa Poniatowskiego wywieziony do tem wcielania jej w życie były pomniki. Homla, posiadłości rosyjskiego wodza. Większość z ponad 60 monumentów odsłoniętych Po upadku Powstania Listopadowego bowiem spiżo- przez zaborcę w XIX stuleciu w Królestwie Polskim upa- wy wizerunek księcia Józefa został przez Rosjan pocię- miętniała walki z powstańcami, a także carów i genera- ty na części i przetransportowany do twierdzy Modlin. łów. Ich wizerunki pojawiały się na licznych rycinach, Los jego był niepewny, ale, na prośbę Paskiewicza, a później również na kartach pocztowych, które dziś sta- Aleksander II podarował Poniatowskiego swojemu do- nowią kolekcjonerski rarytas. Jedną z najważniejszych wódcy. I tak paradoksalnie carski generał uratował po- tego typu budowli był odsłonięty 3 lipca 1870 r. na dzie- mnik polskiego księcia. dzińcu Pałacu Namiestnikowskiego (obecnie Pałac Pre- Bolszewikami zaś nie kierowały już walory estetycz- zydencki) przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, ne. Oddali nam Poniatowskiego bezpłatnie, a carskie- widoczny na pierwszej z prezentowanych pocztówek, po- go generała nie chcieli. Spoczywąjącego w magazynie mnik naczelnego wodza wojsk Imperium Rosyjskiego Iwana Fiodorowicza niebawem przetopiono na złom. gen. Iwana Paskiewicza. Polacy generała zapamiętali ja- Pomnik księcia Józefa, a właściwie jego powojenna re- ko tego, którego wojska zajęły Warszawę w 1831 r., plika, po latach tułaczki dziś stoi w miejscu, z którego przyspieszając upadek Powstania Listopadowego. niegdyś groźnie spoglądał na Polaków carski namiest- Lokalizację monumentu kosztującego niebagatelną nik Królestwa Polskiego.  sumę 62 tys. rubli wybrał sam Aleksander II, który uczestniczył w jego odsłonięciu. Całkowita wysokość Demontaż monumentu. pomnika wraz z postumentem wynosiła 12,2 m, czy- Zbiory Andrzeja Witkowskiego niąc go jednym z najokazalszych w mieście, a zarazem najbardziej znienawidzonych przez warszawiaków. Na wszelki wypadek został ogrodzony solidną żeliwną ba- lustradą. Rosjanie uciekający przed Niemcami latem 1915 r. nie zdążyli ewakuować swojego bohatera ze spiżu, a ten jeszcze przez dwa lata pozostawiony na łaskę lo- su patrzył na miasto, które niegdyś zdobywał, a którym nie władali już jego rodacy. Dopiero 19 października 1917 r. ‒ za zgodą władz niemieckich i ku nieukrywa- nej radości Polaków – generał stracił eksponowane miejsce przy Krakowskim Przedmieściu. Czując powa- gę historycznej chwili, każdy nasz rodak chciał pozy-

Pomnik Iwana Paskiewicza. Zbiory Andrzeja Witkowskiego NASZE REKOMENDACJE / KSIĄŻKI 201

Sztafeta niepodległości

My idziemy w zórz świtanie… Marka Gałęzowskiego jest swego rodzaju apelem poległych. Oprócz prostego stwierdzenia faktu śmierci autor przywołuje z niebytu przeszłości liderów walki o niepodległość – oficerów Legionów olskich.P

ANDRZEJ ŁYDKA

arek Gałęzowski przedstawia czy- Na tym swoistym apelu poległych stają przed telnikom ustawione w alfabetycz- nami jako żywi ludzie z osiągnięciami, plana- nym szyku sylwetki 127 poległych mi, ambicjami i celami do zrealizowania. i zmarłych oficerów podczas walk To już nie są tylko imiona i nazwiska. Widzi- MLegionów Polskich w latach 1914–1916. my sylwetki studentów, inżynierów, artystów Można zadać sobie pytanie, czy to jest duża malarzy, rzeźbiarzy i urzędników, dla których liczba. W większości są to chorążowie, podpo- zawód oficera uprawiany w Legionach Pol- rucznicy i porucznicy, czyli komendanci pluto- skich był w zamiarach jedynie dodatkowym nów i kompanii (w Legionach używano okre- zajęciem, wynikającym z podjętej decyzji ślenia „komendant” zamiast „dowódca”). o udziale w walce o niepodległość. Pomimo że wobec śmierci nie powinno się Tylko nieliczni mają ulice i place swojego stosować arytmetyki, to jednak w tym przy- imienia lub tablice jak porucznik Legionów padku statystyka śmierci uwydatnia specyfi- Polskich i „kapitan wojsk rossyjskich” – we- kę tej formacji. Podczas epopei Legionów dług napisu na pomniku, który Stanisław w latach 1914–1916 poległo ok. 3 tys. żoł- Paderewski ma w Krzywopłotach. Dla więk- nierzy. Jeden poległy oficer przypadał na szości z nich ta książka jest jedynym i swo- 23 poległych legionistów w stopniach szere- istym przywołaniem z niepamięci przeszłości gowców i podoficerów. Podczas bitwy pod „do apelu”. Kostiuchnówką stosunek ten wynosił jak Sięgnie po tę pozycję każdy czytelnik zafa- Marek Gałęzowski, 1 do 17. Dla porównania w armii austro-wę- scynowany fenomenem i legendą Legionów My idziemy w zórz świtanie… gierskiej 1 oficer ginął na 50 żołnierzy. Polskich. Z pewnością zainteresują się nią Sylwetki oficerów Legionów W armii niemieckiej 1 na 42. W armii rosyj- członkowie stowarzyszeń miłośników lokalnej Polskich poległych i zmarłych skiej 1 na 100. Można sądzić, że ten relatyw- historii w poszczególnych miejscowościach w walce o niepodległość nie wysoki procent poległych oficerów legio- wymienionych w książce. A byłoby pożądane, w latach 1914–1916, nowych był konsekwencją demokratycznych aby przeczytał ją każdy wójt, burmistrz i pre- Warszawa 2019. układów w Legionach oraz preferowanego zydent gminy i miasta położonych w byłej stylu dowodzenia opierającego się bardziej Galicji i Kongresówce, z których pochodzili na komendzie „Za mną!” niż „Naprzód!”. lub w których walczyli polegli oficerowie-legio- Biogramy przypomnianych oficerów nie niści, a potem sprawdził, czy w zarządzanej ograniczają się do krótkich notatek z datami przez niego jednostce administracyjnej mają i miejscami narodzin i śmierci. Autor dotarł już swoje ulice. W razie konieczności sporzą- do wniosków odznaczeniowych oraz opubli- dzenia wniosku w tej sprawie do rady miasta kowanych i niepublikowanych wspomnień lub gminy merytoryczne uzasadnienie wnio- świadków epoki, którzy opisali wielu z przypo- sku bez trudu znajdzie w tej książce. mnianych w książce oficerów. Zestawione Przy wznowieniu tej publikacji warto by przez niego opisy wydobywają z mroków nie- uzupełnić ją o indeks miejscowości, w któ- pamięci postaci poległych oficerów wraz z ich rych przywołani oficerowie stoczyli bitwy zaletami, wadami, a nawet śmiesznostkami, i potyczki. Byłby on doskonałym rozdzielni- które zapadły w pamięć im współczesnych. kiem adresatów tej książki. 

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 202202 NA KONIEC

MAŁGORZATA ŁĘTOWSKA ZASTĘPCA REDAKTORA NACZELNEGO

POLACY WSPARCI POMOCĄ NAJŚWIĘTSZEJ MARYI DZIEWICY ODPIERAJĄ ROSJAN NAD WISŁĄ W ROKU PAŃSKIM 1920.

a najpiękniejsze spośród przedstawień Bitwy Warszawskiej, któ- ra rozegrała się 100 lat temu w dniach 13–25 sierpnia, uzna- wane jest malowidło, podziwiane w najbardziej polskim z wło- skich miast, w bazylice w Loreto. Fresk Artura Gattiego ukazuje ZCud nad Wisłą – symbol zwycięstwa Polaków nad bolszewicką Rosją. W górnej części malowidła widoczna jest Matka Boska Częstochowska FOT. STUDIO MTJ FOT. zstępująca z błękitnego nieba, by ochraniać polskich żołnierzy. Po lewej stronie malarz umieścił unoszonego przez aniołów ks. Ignacego Skorupkę, kapelana, który poległ w walkach o Radzymin. Po prawej stronie fresku ręka mistrza uwieczniła klęczą- cych duchownych: Achilla Rattiego, Edmunda Dalbora i Aleksandra Kakowskiego. Nuncjusz apostolski Achille Ratti, późniejszy papież Pius XI, w sierpniu 1920 r. odmówił opuszczenia miasta wraz z korpusem dyplomatycznym, który w części przeniósł się do Poznania. Gdy armia bolszewicka podchodziła pod War- szawę zapisał, że zdaje sobie doskonale sprawę z wagi położenia, ale odprawiając mszę świętą ofiarował swe życie Panu Bogu i jest gotów na wszelką możliwość. Kardynał Edmund Dalbor, arcybiskup poznański i gnieźnieński, pierwszy prymas odrodzonej Polski, lubił szczególnie sanktuarium maryjne na Jasnej Górze w Częstochowie. Odprawił tu 21 października 1919 r. mszę św. dla gen. Józefa Dowbora- -Muśnickiego, dowódcy Frontu Wielkopolskiego, który przybył tam w pielgrzymce z czterdziestoosobowym sztabem. Prymas w czasie bitwy przebywał w Poznaniu. Kardynał Aleksander Kakowski, który jako arcybi- skup metropolita warszawski 7 lipca 1920 r. podpisał wraz z innymi członkami episkopatu list pasterski wzywający do obrony niepodległości Polski, 9 lipca potwierdził to zaangażowanie pismem do duchowień- stwa archidiecezji warszawskiej. Wraz z biskupem polowym Stanisławem Gallem 18 sierpnia wyjechał na front i odwiedził Radzymin. Artur Gatti na drugim planie malowidła przedstawił dowódców wojsk polskich. Widać na nim Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego w towarzystwie gen. Tadeusza Rozwadowskiego, szefa Sztabu Generalnego, oraz gen. Józefa Hallera, w 1920 r. inspektora generalnego Armii Ochotniczej i dowódcy Frontu Północno-Wschodniego (Północnego). W pamiętnym rozkazie do Bitwy Warszawskiej z 15 sierpnia 1920 r. Józef Piłsudski pisał, że obejmuje bezpośrednie kierownictwo nad kontrofensywą. Naczelny Wódz zdecydował, że atak ma się zacząć 16 sierpnia o świcie. „Wszystkie wojska zrozumieć muszą, że bitwa ta rozstrzyga losy wojny i kraju i że dać może pożądane rezultaty tylko przy najwyższym wysiłku sił i woli każdego poszczególnego żołnierza i oficera”1 – tłumaczył. Generał Tadeusz Rozwadow- ski zaś w przededniu 15 sierpnia wydał rozkaz, w którym nakazał odczytać żołnierzom: „Bitwa, dziś roz- poczęta pod Warszawą i Modlinem decydować będzie o losach dalszych całej Polski! Albo rozbijemy zu- pełnie dzicz bolszewicką i udaremnimy tym samym zamach sowiecki na niepodległość Ojczyzny i byt Na- rodu, albo ciężka niedola i nowe jarzmo czeka nas wszystkich bez wyjątku”2. Natomiast gen. Józef Haller w płomiennych odezwach wzywał do walki w obronie ojczyzny, a jego wizerunek w błękitnym mundurze ukazany był na plakatach Generalnego Inspektoratu Armii Ochotniczej. Na przedpolach Warszawy wal- czyły właśnie ochotnicze pułki tej armii, należące do wielkich jednostek wojskowych w ramach poszcze- gólnych armii i frontów. W centralnej części loretańskiego fresku Gatti wśród walczących wyróżnił postać żołnierza wznoszącego sztandar 30 Pułku Piechoty. Żołnierz ten zginął w bitwie. Zrozpaczona matka nie miała żadnej jego fotografii. Koledzy żołnierza opisali jego wygląd i na tej podstawie malarz umie- ścił postać w swym dziele. Kobieta przez wiele lat przyjeżdżała do loretańskiego sanktuarium, by modlić się za spokój duszy syna, patrząc na jego podobiznę. Papieskie Sanktuarium Świętego Domu Madonny z Loreto składa się z piętnastowiecznej bazyliki obejmującej starożytną Santa Casa. W absydach bazyliki znajdują się kaplice narodowe. Fresk przedstawiający Cud nad Wisłą jest jednym z elementów kaplicy polskiej. Na mnie zrobił ogromne wrażenie. 

1 Za: Z. Kiełb, Józef Piłsudski podczas Bitwy Warszawskiej 1920 r., https://jpilsudski.org/ [dostęp 15 czerwca 2020 r.]. 2 Rozkaz Nr 71, 14 VIII 1920, kopia rozkazu opublikowanego w formie plakatu w: Bolszewicy w 1920 znali nasze plany, to rozkaz operacyjny nr 10 000 je ostatecznie zmieniał i ich zaskoczył, 19 sierpnia 2018 r., https://historia.org.pl/ [dostęp 15 czerwca 2020 r.].

nr 2 / 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA polska-zbrojna.pl

źródło wiedzy o uzbrojeniu, taktyce pola walki i szkoleniach

ZAMÓW PRENUMERATĘ TEL. +48 261 849 494 Wojsko Polskie Wasza siła – Nasze bezpieczeństwo

Polecam! Krzysztof Wilewski, redaktor wydawniczy nr 2 2020 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA

polska-zbrojna.pl

portal informacyjny i magazyn publicystyczny o polskiej armii

ZAMÓW PRENUMERATĘ TEL. +48 261 849 494 Wojsko Polskie Twoja armia – Twoja duma!

Polecamy! Izabela Borańska-Chmielewska, redaktor naczelna magazynu Anna Putkiewicz, redaktor naczelna portalu