Numer okazyjny / 2019

CZEŚĆ I CHWAŁA OBROŃCOM OJCZYZNY! W środku plakat!

rocznica wybuchu II WOJNY Warszawa, 1 września 2019 ŚWIATOWEJ

ieliszek szampana przy akompa- niamencie drwiących uśmieszków K smarkatych oficerków. To była naj- trudniejsza chwila w moim życiu” – notował w dzienniku Marian Chodacki, komisarz generalny Rzeczypospolitej w Gdańsku. Pod koniec sierpnia 1939 roku znalazł się w gronie kilku osób zaproszonych na pokład niemieckiego pancernika „Schleswig-Hol- stein”, który stał w porcie. Dowódca okrętu zaprosił także Szwajcara Carla Burckhard- ta, wysokiego komisarza Ligi Narodów w Wolnym Mieście Gdańsku. Tego wyma- gał dyplomatyczny protokół. Gra pozorów jeszcze trwała, choć Niem- cy podchodzili do niej z coraz większą non- szalancją. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że wojna wybuchnie lada dzień. Pozostało tylko pytanie – kiedy?

Okręt idzie do ataku Początkowo do Gdańska miał zostać skie- rowany lekki krążownik „Königsberg”. Hitler zmienił jednak decyzję. „Ostatecznie Niemcy wysłali lepiej uzbrojony pancernik „Schle- swig-Holstein”. Chodziło przede wszystkim o efekt propagandowy i psychologiczny”, podkreśla historyk Aleksander Ostasz, dy- rektor Muzeum Oręża Polskiego w Koło- brzegu. „Okręt dysponował potężnymi dzia- łami kalibru 280 milimetrów. Salwa z takiej broni powodowała olbrzymi hałas, mnóstwo dymu, uderzenie pocisku mogło spowodo- wać olbrzymie straty. Niemieckie dowództwo zakładało, że wywrze to na obrońcach We- sterplatte tak wielkie wrażenie, że poddadzą placówkę zaraz po zakończeniu ostrzału”. „Schleswig-Holstein” nie był jednost- ką nową. Został zwodowany w 1906 roku w obecności cesarza Wilhelma II. Do służby trafił dwa lata później. Za jego budowę i wy- WRZESIEŃ '39 posażenie niemiecka marynarka zapłaciła 25 milionów marek. Okręt miał 128 metrów długości, ponad 22 metry szerokości i zanu- rzenie obliczone na 8,2 metra. Jego załogę stanowiło przeszło ośmiuset marynarzy. Podczas wojny światowej pancernik wziął udział w bitwie jutlandzkiej i został poważ- CZAS PRÓBY nie uszkodzony. Przez kilka następnych lat cumował w Wilhelmshaven i Kilonii, gdzie pełnił rolę okrętu mieszkalnego. Do służ- Postrzelana przez Niemców tablica na Westerplatte. Na zdjęciu muzealna grupa historyczna im. II Batalionu 18 PP, by wrócił w 1926 roku i niedługo potem prowadzona od 1998 r. w Sochaczewie przez Jakuba Wojewodę. przeszedł generalny remont. Przez kolejne dziewięć lat był jednostką flagową niemiec- kiej floty. Brał udział w wielu ćwiczeniach Oficjalnie miała to być kurtuazyjna wizyta, ale Polacy nie mieli na północnym Atlantyku, był także wyko- wątpliwości, że to tylko pozory. Usiłowali zablokować wejście rzystywany jako lodołamacz na Bałtyku. W połowie lat trzydziestych wydawało jednostki do portu. Bez skutku. 25 sierpnia 1939 roku się, że okres jego świetności mija. Okręt do Gdańska zawinął „Schleswig-Holstein”. wykorzystywano do szkolenia kadetów. Dokończenie na następnej stronie Numer okazyjny/2019 1 września – 80. rocznica wybuchu II wojny światowej 2

Dokończenie ze strony 1 Dokładnie obejrzał jednostkę i doszedł do się, bo doszła do niego wieść o podpisaniu platte. Pociski wystrzelone z ponad dwu- Przemierzał morza i oceany, zawijał do wniosku, że coś jest nie tak. Przede wszyst- wojskowego porozumienia między Polską dziestu dział, kalibru od dwudziestu do 280 portów w Ameryce Południowej i Afryce. kim Niemcy zapowiadali, że w Gdańsku a Wielką Brytanią. W dodatku Mussolini milimetrów, spadły także na Gdynię, Kępę Wkrótce okazało się, że wysłużony pan- pojawi się zupełnie inny okręt. Po drugie, ostrzegł go, że nie będzie w stanie wysta- Oksywską i Półwysep Helski. W trakcie cernik raz jeszcze wysunie się na czoło wszystko, co zastał na pokładzie pancer- wić do wojny całej włoskiej armii. Załoga zmagań okręt został trafiony przez baterię niemieckiej marynarki. nika, wskazywało, że jednostka jest przy- zamiast walczyć wzięła udział w uroczy- cyplową stojącą w pobliżu Helu. Uszko- gotowana do przeprowadzenia desantu stościach upamiętniających marynarzy dzenia nie okazały się jednak poważne. Komandor mówi: „nie” i ataku. Ziółkowski uznał więc, że wpro- z „Magdeburga”, którzy zginęli w 1914 Wiosną 1940 roku pancernik wziął udział 1 lipca 1939 roku dowódcą okrętu został wadzenie „Schleswiga” do portu pogwałci roku. 31 sierpnia rozkaz ataku został wyda- w inwazji na Danię, a potem... wrócił do komandor Gustav Kleikamp. To właśnie on międzynarodowe przepisy. Powiedział za- ny ponownie. Polska składnica miała zostać starej roli. W latach 1941–1944 cumował miał odpowiadać za atak na polską składni- tem: „nie” i... został przez Niemców aresz- zaatakowana 1 września o godzinie 4.45. w Gdyni jako okręt szkolny, mieszkalny, cę tranzytową na Westerplatte, faktycz- towany. Co prawda nie na długo, ale te kil- Krótko przed tym terminem „Schleswig- jednostka obrony przeciwlotniczej. Tu do- nie więc rozpocząć kolejną wielką wojnę. ka godzin wystarczyło, by pracę, której nie -Holstein” ruszył w stronę Zakrętu Pięciu czekał schyłku III Rzeszy. 18 sierpnia „Schleswig-Holstein” opuścił chciał się podjąć, wykonał jego niemiecki Gwizdków. W okrętowym dzienniku o go- „»Schleswig-Holstein«” tonął trzy razy”, Kilonię. W zatoce Strand pobrał ogromne zastępca. Sam Ziółkowski nie cieszył się dzinie 4.43 rano zanotował: „Okręt idzie do opowiada Ostasz. W grudniu 1944 spadły zapasy amunicji, na chwilę zawinął do Świ- wolnością zbyt długo. 1 września Niemcy ataku na Westerplatte”... na niego bomby podczas alianckiego nalotu. noujścia, wreszcie skierował się do Gdań- ponownie go aresztowali, a potem osadzili Okręt oparł się rufą o dno portowego kanału. ska. 24 sierpnia na wysokości Ustki spotkał w obozie koncentracyjnym w Stutthofie. Trzy śmierci pancernika Wczesną wiosną 1945 roku zatopili go ucie- się z niemieckimi trałowcami i przyjął na Został zamordowany w 1940 roku. „Ostrzał składnicy nie przyniósł spodzie- kający z Gdyni Niemcy. Na tym jednak jego pokład kompanię szturmową Kriegsmari- Tymczasem „Schleswig-Holstein” przy wanych rezultatów. Zresztą część pocisków historia się nie zakończyła. „Rok później ne. Następnego dnia pancernik pojawił się aplauzie niemieckich mieszkańców Gdań- przeleciała nad półwyspem i spadła do mo- Rosjanie podnieśli go z dna i przeholowali na redzie gdańskiego portu. I tu natknął się ska zacumował w okolicach Nowego Por- rza. Polscy żołnierze przetrwali pierwsze w pobliże Estonii. Tam przez dwie dekady na niespodziewaną przeszkodę. tu. Po południu 25 sierpnia komandor uderzenie, a potem bronili się jeszcze przez był wykorzystywany podczas ćwiczeń jako Komandorem pilotów, którzy odpo- Kleikamp otrzymał rozkaz: „Ostrzał ma tydzień”, przypomina Aleksander Ostasz. okręt-cel”, wyjaśnia Ostasz. Po raz trzeci wiadali za wprowadzanie jednostek do się rozpocząć nazajutrz o 4.30”. Wkrótce Sam „Schleswig-Holstein” w pierwszych poszedł na dno w 1966 roku. portu, był wówczas Tadeusz Ziółkowski. Berlin się z niego wycofał. Hitler zawahał dniach wojny na cel brał nie tylko Wester- Łukasz Zalesiński Podcięte skrzydła Ogromną dysproporcję sił, zwłaszcza w lotnic- twie, polskie władze wojskowe próbowały choć częściowo zniwelować przez zakupy zagraniczne.

olacy w dużej mierze byli przekona- wojnę o niepodległą Polskę. Szczególnie ni o nieuchronnym wybuchu wojny, okazałe uroczystości odbyły się 6 sierpnia P przy czym przeważały nastroje w Krakowie, skąd ćwierć wieku wcześniej optymistyczne. Nierzadkie były głosy, wyruszyła Pierwsza Kompania Kadrowa. że kilka tygodni od rozpoczęcia konflik- Ogromną dysproporcję sił, zwłaszcza tu nasi żołnierze będą defilować w Berli- w lotnictwie, polskie władze wojskowe nie. Nieliczni tylko zdawali sobie sprawę próbowały choć częściowo zniwelować Wodnosamolot bombowo-torpedowy CANT Z.506 z beznadziejności położenia. Polski po- przez zakupy zagraniczne. bowców, sami bowiem Anglicy nie mieli śliwców, które miały być wysłane do Polski tencjał obronny w porównaniu z niemiec- Niestety, sprzymierzone Francja tylu maszyn. Pierwszy transport na pokła- niemal natychmiast. Attaché lotniczy przy kim był „tak nikły, że trzeba uznać Pol- i Anglia nie miały wiele do zaoferowania, dzie brytyjskiego statku, zawierający m.in. Ambasadzie RP w Paryżu ppłk pil. Fran- skę jako niezdolną do samodzielnej wojny bo same nie dysponowały odpowiednim 14 hurricane’ów, jeden spitfire i siedem ciszek Piniński depeszował: „Dnia 29–30 z Niemcami”, napisał jeszcze przed wy- sprzętem. Z postulowanych przez stro- lekkich bombowców Fairey Battle miał VIII odchodzi do Gdyni 20 samolotów buchem wojny gen. Tadeusz Kutrzeba. nę polską 150 nowoczesnych angielskich wypłynąć z Liverpoolu 19 sierpnia, by po Morane z częściami zapasowymi i amu- Mimo przygotowań do obrony w całym samolotów myśliwskich i 150 lekkich sa- trzech dniach zawinąć do Gdyni. Nieste- nicją”. I ten zamiar, z powodu szybkiego kraju uroczyście obchodzono 25-lecie wy- molotów bombowych udało się pozyskać ty, z powodu sezonu urlopowego wypłynął upadku Polski, nie został zrealizowany. marszu strzelców Józefa Piłsudskiego na jedynie 15 myśliwców i 100 lekkich bom- 22 sierpnia. To opóźnienie przesądziło o lo- Z kolei 27 sierpnia wodował w Pucku sie rejsu, bowiem już nazajutrz, po zawarciu pierwszy z sześciu zamówionych we Wło- paktu Ribbentrop-Mołotow, admiralicja szech dla Morskiego Dywizjonu Lotni- brytyjska uznała Bałtyk za niebezpieczny. czego nowoczesnych wodnosamolotów Statek został na Morzu Północnym za- bombowo-torpedowych CANT Z.506. wrócony i skierowany okrężną drogą do Niestety, do 1 września nie dotarły na Wy- rumuńskiej Konstancy nad Morzem Czar- brzeże zamówione lotnicze torpedy. nym, skąd dopiero sprzęt miał być dostar- Wszystkie dostawy były spóźnione. czony do Polski. Nigdy tu nie dotarł. Nawet gdyby pierwszy angielski trans- W ostatniej dekadzie sierpnia udało się port trafił do Polski na czas, to liczba też zrealizować zakup 40 francuskich my- dostarczonych samolotów nie miałaby żadnego wpływu na przebieg kampanii polskiej 1939 roku. Mimo to szkoda, że Obserwator samolotu R. VIII obsługujący nasi lotnicy nie mieli szansy zmierzyć się karabin maszynowy Vickers F kal. 7,92 x 57 mm na z Niemcami na tych wspaniałych płatow- obrotnicy T07, używający przyrządu celowniczego cach nad polskim niebem. A jak potrafili FK-38, złożonego z przeziernika i muszki wiatrowej. je wykorzystać, pokazali rok później pod- Karabiny te, zamówione przez Wojsko Polskie, wy- czas bitwy o Anglię. produkowano w Wielkiej Brytanii fabrycznie dostoso- Tymczasem rankiem 1 września 1939 wując je do używanej w Polsce amunicji mauserow- roku nastąpił definitywnie fin de siècle. skiej. Broń zasilano z 95-nabojowych magazynków bębnowych. Obserwator w kombinezonie lotniczym Jerzy Kirszak, wykonanym z materialu lnianego. Na głowie pilotka historyk, doktor nauk humanistycznych, wykonana ze skóry. Okulary lotnicze wykonane ze pracownik Instytutu Pamięci Narodowej szkła osadzonego w aluminiowych ramkach. i Wojskowego Biura Historycznego Obserwator wyposażony jest w spadochron plecowy im. gen. broni Kazimierza Sosnkowskiego typu Polski Irvin produkowany w Wytwórni Balonów i Spadochronów w Legionowie. Na rękach rękawice Komentarz ukazał się w numerze 8/2019 miesięcznika „Polska Zbrojna” skórzane na futrze. 3 1 września – 80. rocznica wybuchu II wojny światowej Numer okazyjny/2019 Oddajmy cześć Bohaterom! Andrzej Duda PREZYDENT RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ ZWIERZCHNIK SIŁ ZBROJNYCH

Szanowni Państwo! zła godzącego w ład międzynarodowy. Musimy za- wsze pamiętać, że jedyną drogą do zapewnienia po- siemdziesiąt lat temu wybuchła najkrwawsza koju jest stanowcza obrona uniwersalnych wartości. Owojna w historii ludzkości. Polska pamięć Dramatyczna lekcja historii jest także pouczająca o tym straszliwym wydarzeniu jest pamięcią bole- dla nas samych. Gdy mówimy: „nigdy więcej woj- sną, lecz także dumną. Staliśmy się pierwszą ofiarą ny”, oznacza to również: nigdy więcej osamotnie- napaści hitlerowskich Niemiec, bo jako pierwsi nie nia, słabości, nieprzygotowania wobec wyzwań. ustąpiliśmy przed agresywnym totalitaryzmem. Dlatego współczesna Polska należy do NATO, Polski żołnierz od początku do końca wojny walczył potężnego sojuszu obronnego. w szeregach sił wolnego świata, „za wolność naszą Także dlatego z determinacją umacniamy własne i waszą”. Doświadczyliśmy ogromnych ofiar i znisz- zdolności obronne. Silna, nowoczesna i dobrze czeń, ale biało-czerwona flaga – symbol naszej nie- wyposażona armia, strzegąca suwerenności Rzeczy- ugiętości – powiewa dziś zwycięsko. pospolitej, stanowi nieodłączny składnik polskiej Mamy szczególne prawo przypominać o potwor- racji stanu. Jestem przekonany, że doskonale rozu- nościach wojny i apelować do społeczności między- mieją to Czytelnicy „Polski Zbrojnej”. narodowej, aby czujnie zapobiegała wojennym Życzę Państwu inspirujących refleksji podczas zagrożeniom. Oznacza to sprzeciw wobec każdego lektury i serdecznie Państwa pozdrawiam.

Mateusz Morawiecki PREZES RADY MINISTRÓW

iektóre daty są zbyt ważne, by znajdowały się wy- skich obywateli, obróciła kraj w ruinę. Wśród popio- N łącznie w kalendariach. Powinny zajmować miej- łów walkę o wolność podjęły zastępy dzielnych ko- sce przede wszystkim w naszej pamięci. Taką datą jest biet i mężczyzn. 1 września 1939 roku. Dzień, w którym wraz z inwazją Dziś, już w silnej i niepodległej Polsce, wspomi- hitlerowskich Niemiec na Polskę rozpoczął się straszli- namy ich imiona. Czcimy pamięć tych, którzy pozo- wy okres w dziejach ludzkości – II wojna światowa. stawili nam w spadku wielki skarb – niepodległą 1 września to był dopiero początek tragedii. Zale- i wolną ojczyznę. To w niej pragnęli żyć i wychowy- dwie szesnaście dni później od wschodu uderzył wać kolejne pokolenia dumnych Polaków. Dlatego Związek Sowiecki, dopełniając nieludzkiego planu stajemy do apelu. Od nas zależy czy pamięć o pole- niszczenia państwa polskiego. Wojna pogrążyła nas głych znajdzie miejsce w naszych sercach czy tylko w otchłani. Odebrała życie ponad 6 milionom pol- na kartach historii.

Mariusz Błaszczak MINISTER OBRONY NARODOWEJ Ułan z 14 pułku ułanów jazłowieckich, dosiadający konia maści kasztanowatej, która przeważała w tym lwowskim pułku kawalerii. Ułan nosi hełm wz. 1915, a uzbrojony września to data, która dla naszego Narodu ma łość do Ojczyzny, wiara, honor i poczucie żołnierskie- jest w karabinek wz. 1929 kal. 7,92 x 57 mm z bagnetem 1szczególny wymiar. 80 lat temu od napaści na go obowiązku to wartości najważniejsze. Od pierw- noszonym na pasie głównym po lewej stronie. Przy siodle Polskę rozpoczęła się II wojna światowa. Polaków szego do ostatniego dnia wojny żołnierze z orłem ma przytroczoną szablę wz. 1934 ze skórzanym tembla- spotkała bezprecedensowa tragedia, miliony ofiar na mundurze przelewali krew na wszystkich frontach. kiem. Amunicję przewozi w dwóch trzykomorowych skó- i ogromne zniszczenia – to konsekwencje, które 1 września to dzień, który na zawsze odmienił rzanych ładownicach, podtrzymywanych przez skórzane odczuwamy do dziś. Polskę. Dlatego naszym obowiązkiem jest przypomi- szelki. Wyposażenie uzupełnia łopatka z pokrowcem, Pomimo bohaterskiego oporu Polska znalazła się nanie o wszystkich, którzy stracili życie na polach chlebak oraz maska przeciwgazowa wz. 1932 w torbie. pod okupacją. Tysiące polskich żołnierzy stanęły do bitew, w więzieniach i obozach koncentracyjnych. Na nogach buty do jazdy konnej z ostrogami. walki, udowadniając, że „Jeszcze Polska nie zginęła, Przypominanie i działanie, by dramat wojny już nigdy kiedy my żyjemy”. Swoją postawą zaświadczyli, że mi- się nie powtórzył. Oddajmy cześć bohaterom!

WALCZYLIŚMY Z PRZEWAŻAJĄCĄ SIŁĄ WROGA

400 1000 2000

950 000  618 000 1 850 000 2800 610 4740 Numer okazyjny/2019 1 września – 80. rocznica napaści Niemiec na Polskę 4

dańsk. O to miasto od wieków rozbijały się niemieckie ambicje Gi polskie marzenia. Gdy po wojnie światowej Europa jeszcze leczyła rany, nie- miecko-polski spór o Gdańsk już kipiał jak gejzer. Kiedy w styczniu 1918 roku prezy- dent USA Woodrow Wilson zapowiedział w swoim orędziu odbudowę polskiego pań- stwa z dostępem do morza, Polacy starali się przekonać zachodnie mocarstwa o swoich historycznych związkach z tym miastem. Niemcy powoływali się jednak na silny ar- gument – znakomita większość mieszkań- ców Gdańska miała narodowość niemiecką, Polaków w tym mieście było wówczas nieco ponad cztery procent. Konflikt rozwiązano podczas konferencji pokojowej w Paryżu. Brytyjski pomysł, by utworzyć Wolne Mia- sto Gdańsk pod kuratelą Ligi Narodów, z zastrzeżeniem, by Polska posiadała na jego terenie szczególne uprawnienia, zyskał aprobatę Wilsona i przeszedł do historii jako jedno z wielu postanowień traktatu wersalskiego z 1919 roku. O ile gdańsz- czanie przyjęli decyzję traktatu niechętnie, choć powściągliwie, licząc między innymi na korzyści z handlu z Polską, o tyle nie- mieccy politycy nie pogodzili się z traktato- wym rozstrzygnięciem.

Polski orzeł Wśród różnych przywilejów, jakie miało państwo polskie na terenie miasta i portu, Szturm na Pocztę Polską w Gdańsku znalazło się między innymi prawo do posia- dania własnej służby pocztowej. Energiczne Znaczek wydany zabiegi polskich władz sprawiły, że na tere- w tym roku nie Wolnego Miasta szybko zaczęły działać przez Pocztę Polską, trzy polskie urzędy pocztowe. Głównym upamiętniający urzędem była poczta przy placu Heweliu- bohaterskich obrońców. sza (Heveliusplatz). Działała tu centrala OPÓR Autor projektu: telefoniczna utrzymująca stałą łączność Maciej Jędrysik z Polską. Poczta pod koniec lat trzydzie- stych zatrudniała około 110 pracowników. obrona W centrum Gdańska umieszczono dziesięć pocztowych skrzynek oznakowanych wize- runkiem białego orła, przeznaczonych wy- łącznie do korespondencji z Polską. Po ich poczty polskiej zainstalowaniu od razu rozpoczęła się pró- ba sił. Niemieckie bojówki postawiły sobie za cel zniszczenie polskich symboli. Polskie W roku 1939 obsada polskiego Urzędu Pocztowego skrzynki pocztowe były więc co noc dewa- stowane i malowane obelżywymi napisami. Gdańsk 1 nie była przypadkowa. Wśród urzędników Jednak każdego ranka polskie służby pocz- skierowanych tu do pracy wielu było oficerami rezerwy towe skrupulatnie je odnawiały i konserwo- wały. Listonosze nie wychodzili w swój re- lub miało wojskowe przeszkolenie. Obie strony konfliktu jon pojedynczo, bo ryzyko było zbyt wielkie. Po dojściu do władzy w Niemczech Hitlera – polska i niemiecka – były uzbrojone, obie wiedziały w roku 1933 pocztowcy niemal natychmiast bowiem, że właśnie przy gdańskim placu Heweliusza odczuli eskalację wystąpień przeciwko pol- skiej ludności miasta. Wyzwiska, pobicia, rozegra się walka o prawo do tej ziemi. szykany, rzucanie kamieniami – w takich warunkach pracowali Polacy. Jeden z listonoszy został niemal zaka- zdradzić tego faktu”. „Konrad” był wysłan- i Bydgoszczy. Wszyscy oni – jak podaje sta Gdańska – odbierał ostatnie rozkazy od towany przez pijanego niemieckiego ma- nikiem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych profesor Gąsiorowski – byli oficerami re- Hitlera. 31 sierpnia polscy żołnierze na We- rynarza. odpowiedzialnym za utworzenie struktur zerwy. Ale Niemcy także nie tracili cza- sterplatte otrzymali już informację o zmia- obrony obiektu. Od kwietnia rozpoczęły się su, szczegółowy plan natarcia na budynek nie rozkazów swego dowództwa. Sztab Plan obrony – plan ataku regularne dostawy broni do budynku. Pra- pocztowy opracowali już na początku Główny odstąpił od planów obrony polskich Andrzej Gąsiorowski, badacz wojennej cownicy działali w pełnej konspiracji, zacho- lipca 1939 roku. Mieli dobrze rozpo- placówek w Gdańsku – takie rozwiązanie historii Pomorza podaje, że prawdopodob- wując szczególne środki bezpieczeństwa. znany teren i zinfiltrowaną obsługę pla- rekomendował zresztą polski komisarz nie już w marcu 1939 roku polski Sztab Pod przykrywką Pocztowego Klubu Spor- cówki, której umiejętności w walce mu- generalny w Gdańsku Marian Chodacki, Główny podjął decyzję o obronie budynku towego szkolili się w posługiwaniu bronią. sieli szacować wysoko, bowiem do ataku który depeszował do naczelnego wodza, że poczty przy placu Heweliusza. W kwiet- Polecono im także wywieźć swoje rodziny przeznaczyli grupy szturmowe złożone obrona strategicznych dla Polski obiektów niu do Gdańska został oddelegowany do Polski. Pocztowców, których Gestapo ze 150 funkcjonariuszy gdańskiej policji. w mieście jest bezcelowa. Bez odpowiedzi por. Konrad Guderski „Konrad”, cieszący zdekonspirowało, dla bezpieczeństwa wy- Ci mieli przypuścić atak równocześnie na pozostanie pytanie, dlaczego tej decyzji nie się uznaniem polskiej kadry dowódczej uta- wożono razem z rodzinami i błyskawicznie wszystkie poziomy budynku, aby szybko przekazano polskim pocztowcom. lentowany oficer wywiadu. Konspiracyjnej zmieniano struktury, w których dotychczas osiągnąć spektakularne zwycięstwo i nie Pracownikom zmiany dziennej pole- gościny użyczyła mu mieszkająca w budyn- działali. Guderski był profesjonalistą. dać Polakom szans na obronę. cono, aby pozostali na noc w budynku. ku poczty rodzina podreferendarza Alfon- Gestapo nie ustawało jednak w próbach Zaczęło się pełne napięcia oczekiwanie. sa Flisykowskiego. Pamięta to jego córka, rozpoznania środowiska, które uznawało Oczekiwanie Rozdano broń. Dyrektor Poczty Polskiej Henryka Flisykowska-Kledzik: „Czuli- za szczególnie niebezpieczne dla inte- 30 sierpnia 1939 roku Albert Forster – w Gdańsku Jan Michoń uroczyście od- śmy z bratem, że dzieją się sprawy wielkie resów III Rzeszy. Załogę polskiej pocz- osławiony później na Pomorzu kat Pola- czytał zebranym rozkaz o konieczności i ważne i że absolutnie nikomu nie możemy ty wzmocniono o urzędników z Gdyni ków, który ogłosił się głową Wolnego Mia- obrony i utrzymania polskich placówek 5 1 września – 80. rocznica wybuchu II wojny światowej Numer okazyjny/2019

byli zupełnie zaskoczeni. Spodziewali pięć osób, sześciu obrońców zostało cięż- się obrony, ale zaciekły opór i nawałnica ko rannych. Wśród płomieni, dymu i pyłu ognia, którą odpowiedzieli Polacy, zmu- dyrektor Michoń znalazł biały ręcznik – siły ich do zmiany planów. Teren został niosąc przed sobą tę zaimprowizowaną odcięty kordonem od reszty miasta. flagę wyszedł z gmachu. Przywitał go stek wyzwisk. Zginął ścięty serią w brzuch. Bitwa Próbę wyprowadzenia załogi podjął wte- Odpowiedzialny za natarcie pułkow- dy naczelnik urzędu pocztowego, oficer nik niemieckiej policji Bethke, widząc, że rezerwy Wojska Polskiego, Józef Wąsik, grupy szturmowe nie są w stanie sforso- lecz padł na schodach spalony od ognia wać obrony gmachu, szybko sprowadził z miotacza płomieni. Kolejną ofiarą był stupięciomilimetrową polową haubicę pocztowy dozorca – płyn wypalił mu dziurę z grupy „Eberhard”, która ostrzeliwała w głowie. Umierał w męczarniach. W tym Westerplatte. Atak wsparły dwa dzia- samym czasie na dziedzińcu poczty rozle- ła i wóz pancerny. Energiczne działania gał się przerażający krzyk dziecka. Płonęła Bethkego spowodowane były także wymo- jedenastoletnia Erwina Barzychowska, wy- gami niemieckiej wojny propagandowej. prowadzona z piwnicy przez żonę dozorcy. Według pomysłu Goebbelsa widzowie Mała, żywa pochodnia biegała bezładnie niemieckiej kroniki filmowej mogli w tym po zrujnowanym dziedzińcu. Umarła, nie Bojówka NSDAP niszcząca polską skrzynkę pocztową, 1939 rok samym czasie oglądać rycerski Blitzkrieg leczona, siedem tygodni później. Jej opie- niemieckiej armii, która w nowych i do- kunka straciła wzrok. Przeżyła, choć prze- brze skrojonych mundurach poszerzała szła ciężkie śledztwo w gdańskim Gestapo. Lebensraum narodu niemieckiego. Stąd Tortury podkopały jej zdrowie na całe życie. tak wielka liczba niemieckich reporterów na placu Heweliusza. Czy pan walczył? Pocztowcy nie reagowali na wezwania do Czy pan strzelał? złożenia broni. Odpowiadali ogniem. Pod- Pierwszy dzień wojny dobiegał koń- czas walk doszło do bezpośredniego starcia ca. Ocalało zdjęcie, na którym widać, jak z niemieckimi żołnierzami, któ- Niemcy prowadzą polskich pocz- rym udało się w końcu wedrzeć towców pod mur. Słaniających do budynku. I tym razem się na nogach Polaków obfo- zostali odparci. Gmach był tografowano. Operator ka- jednak silnie uszkodzony, mery kręcił niestrudzenie, a obrońcy zostali trwale ale wrażliwi widzowie nie- rozdzieleni i uwięzieni – mieckich kin nie zobaczyli w piwnicy oraz na półpię- na filmie, jak ich żołnierze trach. Zginął także ich do- palą żywcem ludzi. wódca, „Konrad”, którego Dziennikarze nie tak śmiertelnie ranił odłamek POR. KONRAD wyobrażali sobie relacje granatu. Był jednocze- GUDERSKI z tej walki. W ich rapor- śnie pierwszą polską ofiarą tach polska poczta urasta więc Szturm na budynek Poczty, 1939 rok walk. Dowództwo błyskawicz- do rozmiarów twierdzy nie nie przejął, ranny w nogę, do zdobycia, góry ziejącej trzydziestosiedmioletni ogniem, a pocztowcom są kpr. Flisykowski, ochot- przypisywane cechy nie- nik z wojny 1920 roku. mal nadprzyrodzone, tak Po drugiej stronie frontu jednak, by ich zohydzić walk pojawił się podob- w oczach widzów. Obroń- no Forster, aby osobiście cy poczty przeżywają na- nadzorować przebieg ata- stępny etap swej gehenny. ku. Sytuacja pocztowców JÓZEF Prowadzeni przez mia- pogarszała się z godziny WĄSIK sto, muszą przeciskać się na godzinę. Wyczerpana przez szpaler gdańszczan. walką część załogi chciała się Mieszkańcy przybyli, by uj- poddać. Jednak Flisykowski rzeć pokonanych polskich po furii, z jaką atakowali bandytów. Lżą słaniających Niemcy, zorientował się, się na nogach, rannych że jeńców po tej walce nie Polaków. Kobiety i dzieci będzie. Postanowił więc plują, rzucają kamieniami. zginąć w boju, innym po- Prowadzą ich do gdańskiej Obrońcy Poczty po 14 godzinach walki zostawiając swobodę wy- katowni Gestapo, osławio- boru decyzji. nego następnie budynku w Gdańsku w oczekiwaniu na nadejście wego, który Niemcy wytoczyli po walce Do obrońców powoli Victoriaschule. ALFONS odsieczy. Por. „Konrad” odebrał przysięgę ocalałym pocztowcom. Dieter Schenk docierało w jakim położe- FLISYKOWSKI Byli wyjątkowo znienawi- od załogi. Pocztowcy dysponowali ręcz- w swej znakomitej książce Polska Poczta niu się znajdują. Wszyscy dzonymi więźniami. Ran- nymi granatami i pistoletami. Na każdym w Gdańsku – historia pewnego niemieckiego prawie byli ranni, odcięci od świata, z koń- nym w więziennym szpitalu nie udzielono piętrze ustawiono stanowisko lekkiego ka- morderstwa sądowego odtworzył dla czy- czącymi się zapasami amunicji, bez prą- żadnej pomocy. Śmierć od ran i poparzeń rabinu maszynowego. W budynku nadej- telnika niemieckiego przebieg wydarzeń du i wody. Gęsty dym i ogień utrudniały poprzedziły więc kilkudniowe męczarnie. ścia świtu oczekiwało 58 Polaków. z 1 września 1939 roku. Wczesnym świtem widoczność i oddychanie. Oddziały armii Ruszył proces sądowy. Przesłuchanie ran- starszy asystent Bernard Binnebesel, któ- „Pomorze” nie przybyły z odsieczą, a silny nych polegało na zadaniu dwóch pytań: Odcięci ry zmarł następnie z ran, odkrył, iż zosta- ostrzał wymusił zejście do piwnic. To sym- – Czy pan walczył? Czy pan strzelał? Przejmujące dźwięki starego hejnału ły przerwane wszystkie połączenia z Pol- boliczne miejsce w tej bitwie. Flisykowskiemu wraz z czterami więź- pocztylionów Groza co roku przypo- ską. Zgasło światło. Za oknami pojawiły niami udało się zbiec. Niestety, dwa dni minają pod dawnym gmachem polskiej się niemieckie mundury. Załogę poczty Kapitulacja później został zadenuncjowany i odpro- poczty czternaście godzin jej heroicznej postawił na nogi dyrektor Michoń. Od tej Po czternastu godzinach walki nastała wadzony z powrotem na Gestapo. Za- obrony. Nieliczni, którzy przeżyli piekło pory ponad pięćdziesiąt osób, w tym jede- ostatnia faza dramatu. Niemcy wpompowa- chowały się, jako jedyne, protokoły jego przy placu Heweliusza, długo nie chcie- nastoletnia wychowanica dozorcy, zostało li do piwnic budynku benzynę, podpalając ją przesłuchań. Bronił się godnie, wyjaśnia- li dzielić się wspomnieniami, niemniej odciętych od świata. Niemcy zaatakowali za pomocą granatu. Los pocztowców został jąc bezskutecznie swój status zmobili- w Polsce do końca lat osiemdziesiątych detonując ścianę pobliskiego Krajowe- przesądzony. Musieli słyszeć zgrzyt to- zowanego rezerwisty, a więc żołnierza, ukazało się na ten temat wiele wydaw- go Urzędu Pracy, stanowiącego jedno czonych beczek i odgłosy podjeżdżających dementując oskarżenia o udział w nie- nictw popularnych oraz naukowych, łącz- ze skrzydeł gmachu. Pocztowcy zdołali samochodów z cysternami. W rozgrzanym legalnej bandzie. Zeznania nie zostały nie z analizą zbrodniczego procesu sądo- jednak odeprzeć natarcie. Napastnicy do czerwoności gmachu spłonęło żywcem wzięte pod uwagę. Dokończenie na następnej stronie Numer okazyjny/2019 1 września – 80. rocznica wybuchu II wojny światowej 6

Dokończenie ze strony 5 Wyrok na przyzwoitych Rumunia, Turcja i Bliski Wschód. Za- ludzi JAK URATOWANo przyjaźnieni oficerowie podzielili się Decyzją niemieckiego sądu polowego zadaniami i wyruszyli ze „złotą kolumną” ocalałych pocztowców skazano na śmierć do Śniatynia, w pobliże granicy z Rumu- pod zarzutem nielegalnych działań dywer- nią. Przeorganizowali cały transport, by syjnych. Pod wyrokiem widnieją podpisy mógł przebiegać sprawniej i szybciej. Ko- prokuratora Kurta Bode i sędziego Hansa lumna poruszała się trasą: Brody – Tar- Giesecke. Po wojnie obaj zrobili kariery sKARB nopol – Tłuste – Horodenka – Śniatyń. w niemieckim wymiarze sprawiedliwości, 12 września kolumna pod dowództwem chronieni przez wiele lat przez korporacyj- Rajchmana dotarła do Śniatynia. Na- ną solidarność kolegów-prawników. zajutrz, mimo uciążliwych nalotów Polskich pocztowców rozstrzelano Luftwaffe, dołączył do niej tzw. transport 5 października na gdańskiej Zaspie. We- NARODU brzeski, siedlecki i zamojski. Udało się dług zachowanych świadectw prowadzono 5 września 1939 roku rozpoczęła się niezwykła więc planowo skoncentrować ewakuowany ich czwórkami, spętanych. Nad wykopanym skarb w jednym miejscu w pobliżu granicy przez więźniów Stutthofu grobem pozwo- operacja ratowania polskiego złota. Czas naglił. polsko-rumuńskiej. Późnym wieczorem lono im przyjąć komunię świętą. Mogiłę za- Plan był jasny – złoto musi dotrzeć do Francji. 13 września na stacji kolejowej w Śnia- sypano gaszonym wapnem i dokładnie przy- Jego realizacja była jednak niezwykle trudna, tyniu przeładowano do wagonów około kryto murawą. Miejsce zbrodni pozostało musiała odbywać się w warunkach wojny 75 ton złota (70 skrzyń wyłączono wcze- nieznane przez pół wieku. Schenk przyta- śniej na potrzeby wojska decyzją Naczel- cza wypowiedź jednego z niemieckich żoł- i dyplomatycznej dezorganizacji. nego Dowództwa WP). Rajchman prze- nierzy, który, wspominając po latach posta- kazał wówczas kierownictwo transportu wę pocztowców podczas przesłuchań oraz pierwszych dniach wrze- była karkołomna, zważywszy na trudności Matuszewskiemu. w chwili śmierci, zdobył się na lakoniczne śnia 1939 większość pol- z zapewnieniem odpowiedniego trans- wyznanie: „To byli przyzwoici ludzie”. W skiego majątku narodowe- portu, presję czasu oraz depczących po Dodatkowe zadanie Rodziny ofiar otrzymały krótkie zawia- go znajdowała się w kraju, w dodatku piętach Niemców. Rajchmana domienie o wykonaniu wyroku, po czym w wielu różnych miejscach, co z góry Gdy pociąg z polskim złotem zmie- zaczęły się prześladowania bliskich. Pra- utrudniało niezwykłe i szalone pod wzglę- Pod presją czasu rzał w kierunku Konstancy, rumuń- cowników poczty, którzy nie brali udziału dem logistycznym zadanie wywiezienia go 5 września rozpoczęła się niezwykła skiego portu nad Morzem Czarnym, w jej obronie, zesłano do obozów koncen- z okupowanej Polski. Największy depo- operacja ratowania polskiego złota. Czte- mjr Rajchman otrzymał rozkaz odszu- tracyjnych – dziesięciu z nich rozstrzelano, zyt złota znajdował się w siedzibie Banku ry dni później do Łucka dojechały kolum- kania i przejęcia transportu z kosztowno- osiemnastu zamęczono na śmierć. Polskiego w Warszawie (około 193 mln zł ny z Warszawy i Lublina, ciągle w drodze ściami oraz drogocennymi eksponatami z łącznej sumy 462 mln zł). Tylko były transporty z Siedlec, Brześcia i Za- Funduszu Obrony Narodowej. Znalazł 100 mln zł zdeponowano za granicą, a po- mościa. Płk Koc, który we wrześniu objął kolumnę z trzema ciężarówkami mię- zostałe zasoby m.in. w Siedlcach, Lubli- stanowisko wiceministra skarbu, właśnie dzy Tarnopolem a Horodenką i w ostat- nie, Zamościu czy Brześciu nad Bugiem. w Łucku spotkał swoich dawnych przy- niej chwili – w nocy z 17 na 18 września 3 września płk Adam Koc – były ofi- jaciół – byłego szefa wywiadu i kierow- – uratował je przed Sowietami, następnie cer wywiadu i prezes Banku Polskiego nika Ministerstwa Skarbu płk. Ignacego przyłączył w Kutach do transportu je- – otrzymał od władz Rzeczypospolitej Matuszewskiego oraz byłego attaché woj- den eszelon z walorami Banku Polskiego zadanie zabezpieczenia złota BP. W tym skowego w Tokio, ministra przemysłu i przybył do Czerniowiec. Po wielu ne- momencie rozpoczął się morderczy wyścig i handlu mjr. Henryka Floyar-Rajchmana. gocjacjach polskich dyplomatów z ru- z czasem – zakulisowa wojna, której To właśnie im płk Koc powierzył kierowanie muńskimi władzami cenny transport stawką było uratowanie naszego skar- dalszą ewakuacją skarbu. Zaufał oficerom, udało się przewieźć do ambasady RP w Bu- Erwina bu narodowego: złota Banku Polskiego ponieważ wiedział, że są odważni, potrafią kareszcie. Ze zbiorów FON-u wydzielono Barzychowska, i walorów Funduszu Obrony Narodowej. podejmować decyzje i radzić sobie z napo- 2,5 ton srebra i ukryto je w piwnicach am- najmłodsza Miały one bowiem zapewnić byt walczą- tykanymi trudnościami. Mimo pewnych basady, a złoto i pieniądze postanowio- ofiara ataku cej ponownie o niepodległość Polsce. Do rozbieżności w ocenie polityki ówczesnego no przekazać do dyspozycji prezydenta Niemców na uratowania było w sumie około 80 ton rządu i władz wojskowych ci trzej panowie Władysława Raczkiewicza w Paryżu. Pocztę Polską złota, które trzeba było zwieźć do jednego potrafili się porozumieć i zmobilizować dla Potrzebny był niebywały spryt, by „wyrwać” punktu zbornego z wielu odległych miejsc, ratowania większej sprawy. Rumunom zbiory FON-u. W końcu ze- w dodatku zatłoczonymi szosami i pod- Plan był jasny – złoto musi dotrzeć do zwolili na ich przewóz drogą morską do Niemiecki policjant czas ataków niemieckiego lotnictwa. Misja Francji, ale droga była daleka. Najpierw portu w Marsylii. Wymiar sprawiedliwości w Niemczech umarzał kolejne śledztwa, o które wnosiły dzieci pomordowanych obrońców, do- Najwazniejsza misja magając się uchylenia wyroku. Z pomocą przyszedł im dopiero szef sekcji kryminal- nej w Federalnym Urzędzie Kryminalnym Ignacy w heskim Wiesbaden – Dieter Schenk. Mozolnie przeglądając rozproszone akta, Matuszewski zbierając dokumentację, korespondując We wrześniu 1939 r. z hermetycznymi urzędami niechętnie wspólnie z mjr. Henry- wydającymi papiery, docierając do świad- kiem Floyar-Rajchma- nem kierował ewaku- ków, sporządził kompletny obraz zbrodni acją złota Banku zakwalifikowanej jako justizmord. To wła- Polskiego i FON. śnie Schenk podważył zasadność wyroku, znalazł wśród rodaków sprzymierzeńców dla swych działań i wlał w serca dorosłych już dzieci polskich pocztowców otuchę. Dzięki pracy Schenka ruszyła w Niem- czech lawina. Książka niemieckiego po- Henryk Floyar- licjanta była wstrząsem dla wielu jego -Rajchman rodaków, dzięki niej właśnie polskim pocz- We wrześniu 1939 r. towcom przywrócono w Niemczech dobre brał udział w ewaku- imię. Sąd w Lubece, rozpatrujący wyrok acji polskiego złota, z 1939 roku, potwierdził zbrodniczy i nie- kierując konwojem zgodny z ówczesnym prawem jego cha- przewożącym środki fi- nansowe FON. rakter. W roku 1998 wszystkich polskich pocztowców uniewinniono. Anna Putkiewicz redaktor naczelny miesięcznika Polska Zbrojna. Historia

7 1 września – 80. rocznica wybuchu II wojny światowej Numer okazyjny/2019

Misja Matuszewskiego strzał, usłyszeliśmy wybuch i czołg zaczął Transport ze skarbem pod dowództwem płonąć. Trzeci dodał gazu i mijając płoną- płk. Matuszewskiego przybył 15 września cy czołg został w tym momencie trafiony do Konstancy. W porcie czekał już statek i również zaczął płonąć. Celowniczy przy- zarekwirowany przez Brytyjczyków na sunął się do mnie i z radości zaczął mnie potrzeby Polaków, ale pojawiły się prze- całować – nie byłem mu dłużny, takiego szkody, które opóźniły jego wypłynięcie. efektu nie spodziewałem się. Ogromna ulga Niemcy, świadomi drogocennego ładun- i radość oraz świadomość, że czołgi to nic ku, próbowali wywrzeć na Rumunach strasznego, gdy ma się takie cudowne arma- i Turkach presję – zagrozili nawet ostrza- ty ppanc.”. Boforsy należały do najlepszych łem statku. I choć Matuszewski otrzymał ARMATA NA broni w swojej klasie, przewyższając pod rozkaz z ambasady w Bukareszcie, by po STANOWISKU względem parametrów bojowych swojego dopłynięciu do Turcji przekazać cały ła- Armata przeciwpancer- niemieckiego odpowiednika – armatę PAK dunek konsulowi RP w Konstantynopolu, na wz. 36 Bofors z rozło- 35/36. Nasza armatka była lżejsza, mia- postanowił działać po swojemu. Mimo żonymi blachami ła większą prędkość początkową pocisku podczas ćwiczeń. ryzyka nalotu Luftwaffe polecił podpo- i większy zasięg. Niewielka masa umożli- rządkowanemu angielskiemu kapitanowi wiała stosunkowo swobodne manewrowanie wypłynąć po omacku z portu i skierować na polu walki, co było konieczne wobec cią- się do Stambułu. W Turcji doszły kolejne głej potrzeby wyszukiwania nowych stano- kłopoty: Matuszewskiemu nie pozwolo- Pepance Boforsa wisk ogniowych. Wydaje się, że atutem była no zejść na ląd, ale zaoferowano „pomoc” także nieskomplikowana obsługa. w przechowaniu cennego ładun- O skuteczności polskich armat prze- ku w Banku Ottomańskim, Brytyj- ciwpancernych przekonali się na własnej czycy zaś nie chcieli wypłynąć na w polskiej służbie skórze, czy może raczej pancerzu, także Morze Śródziemne bez wojskowej czołgiści Armii Czerwonej. Szczególnie eskorty. Matuszewski obawiał się (szcze- Technologiczna przewaga Wehrmachtu nad dotkliwe straty sowiecki agresor poniósł gólnie w sytuacji sowieckiej napaści na Wojskiem Polskim we wrześniu 1939 roku nie podczas bitwy pod Szackiem, którą zgru- Polskę) konsekwencji ze strony turec- powanie Korpusu Ochrony Pogranicza kiej, ale namówił polskiego ambasadora podlega dyskusji. Warto jednak pamiętać, że stoczyło w dniach 28–30 września z 52 Dy- w Ankarze Michała Sokolnickiego na i w naszym arsenale nie brakowało nowoczesnych wizją Strzelecką i wchodzącym w jej skład przejęcie odpowiedzialności za ca- i skutecznych środków walki. Należała do nich batalionem pancernym. Bój z czołgami łość transportu na terenie Turcji. Dal- armata przeciwpancerna wz. 36 kal. 37 mm T-26 opisał plut. Józef Strączek z pułku sze działania dyplomatyczne umoż- KOP „Sarny”: „Zobaczyłem na przedpolu liwiły przerzut złota drogą lądową opracowana w szwedzkich zakładach Bofors. w odległości około czterystu metrów cztery z Turcji przez Syrię do Libanu, a stam- czołgi rosyjskie. Dobiegłem do opuszczo- tąd do Francji. 19 września ambasador, ankiem 1 września 1939 roku 4 Dy- etatu oraz w wyposażeniu plutonów prze- nego działka ppanc., a widząc że jest gotowe dzięki pomocy amerykańskiego przed- wizja Pancerna Wehrmachtu za- ciwpancernych w kawalerii – cztery arma- do odpalenia, wycelowałem do czołgu i od- siębiorcy Archibalda Walkera, zapłacił R atakowała pod Mokrą pozycje Wo- ty; w piechocie działon (obsługa jednego dałem strzał. Był celny. Czołg obrócił się Turkom i cztery dni później złożony łyńskiej Brygady Kawalerii. Wydawało się, działa) liczył siedmiu żołnierzy: działono- o 45 stopni. Oddałem drugi strzał – z czoł- z 12 wagonów pociąg dotarł do libańskie- że dla niemieckich pancerniaków i prawie wy, celowniczy, ładowniczy, trzech amuni- gu buchnął ogień i załoga czołgu zaczęła go miasta Rayak, skąd ruszył do Bejrutu. 350 czołgów będzie to łatwe zadanie. Stało cyjnych i woźnica; w kawalerii dochodziło opuszczać pojazd. Żołnierze, którzy obser- Dzięki uporowi płk. Matuszewskiego się jednak inaczej – dywizja nie zdołała osią- jeszcze dwóch koniowodnych. Armaty wowali moje strzały, dobiegli do następnego całość skarbu podzielono na trzy części gnąć celów natarcia, ponosząc przy tym do- miały ciąg konny (doczepiano je do przod- działka i ostrzelali pozostałe czołgi oraz sa- i trzema francuskimi okrętami, na raty, tkliwe straty w ludziach i sprzęcie. Por. Pe- ka z amunicją ), jedynie w jednostkach mochody ciężarowe, które były na drodze. wysłano do portu w Tulonie. Cała operacja ter Derna, dowódca jednej z kompanii, tak motorowych był on mechaniczny, np. Zniszczyliśmy cztery czołgi i rozbiliśmy przerzutu złota do Francji zajęła miesiąc zapamiętał to pierwsze starcie: „Człowiek w 10 Brygadzie Kawalerii do holowania kolumnę samochodów ciężarowych”. So- i zakończyła się 5 października 1939 roku. oczom nie wierzył, patrząc jak ci Polacy się wykorzystywano ciągniki PZInż. 302. wieci przyznali się w pobitewnych rapor- biją! Wydawało się, że przejdziemy jak po Skuteczność armatek ppanc. była sporym tach do straty siedmiu czołgów. Wielki powrót maśle ich pozycje bronione przez śmiesznie zaskoczeniem nie tylko dla wroga, ale także Boforsy, chociaż były doskonałym na- do Ojczyzny dziecinne, przy naszej nawale broni pancer- i naszych żołnierzy. Por. Lucjan Woźniak rzędziem walki i odpowiadały bez wąt- Ignacemu Matuszewskiemu i Henryko- nej, małe działka i gniazda karabinów ma- wi Floyar-Rajchmanowi jeszcze za życia szynowych. A jednak odgryzają się zajadle, BOFORS wz. 36 przyszło zaznać goryczy niewdzięczności trafiając celnie nasze maszyny”. Owe „dzie- Spośród kilku zachowanych i ekspono- – po przedostaniu się na Zachód usłyszeli cinne małe działka” miały napsuć najeźdź- wanych w polskich muzeach Boforsów rozmaite zarzuty o nadużycia finansowe com jeszcze niemało krwi (także dosłownie) wz. 36 najcenniejszy wydaje się jeden w trakcie przewożenia złota. Później- i to właściwie na każdym odcinku frontu. z egzemplarzy z kolekcji warszawskiego sze losy rzuciły obu przyjaciół za ocean. Sierż. pchor. Lucjan Zgorzelski z 14 Pułku Muzeum Wojska Polskiego. Armatę W Nowym Jorku współtworzyli Instytut Piechoty (4 Dywizja Piechoty ze składu Ar- o numerze seryjnym 137 – jedną z 300 Piłsudskiego i Komitet Narodowy Amery- mii „Pomorze”) wspominał: „Broń pancerna wyprodukowanych przez Szwedów – kanów Polskiego Pochodzenia. Po licznych niemiecka dokonała natarcia na naszą pozy- wykopano w 1979 roku podczas prac represjach płk Matuszewski zmarł nagle na cję obronną. Tu widziałem fakt naocznie jak ziemnych przy budowie Mazowieckiego atak serca 3 sierpnia 1946 r. i został pocho- plut. pchor. d-ca działka p. panc zastrze- Szpitala Bródnowskiego. wany w Nowym Jorku. Spoczął tam rów- lił [sic!] 12 (dwanaście) czołgów biorących nież po śmierci 22 marca 1951 r. mjr Rajch- udział w natarciu […] Załoga niemieckich man, zgodnie zresztą z wolą obu oficerów. czołgów korzystając z ciemności częściowo z 1 Pułku Kawalerii KOP walczącego z Puł- pienia za największą liczbę zniszczonych Obaj zostali przykryci niewielką płytą na- zbiegła, reszta zaś dostała się do niewoli. kiem Zmotoryzowanym SS Leibstandarte pojazdów bojowych wroga, nie mogły grobną na cmentarzu wojskowym Calvary Czarno ubrani czołgiści, wielu rannych, „Adolf Hitler” tak relacjonował wydarzenia zmienić oblicza wojny. Było ich po pro- w Nowym Jorku. byli zdumieni naszą obroną i naszą walką”. 1 września: „W końcu z mgły wynurzył się stu zbyt mało. „W chwili wybuchu wojny Po wielomiesięcznych staraniach pol- Zapewne nie wszystkie z owych dwuna- pierwszy czołg, wydawał mi się nieduży, posiadaliśmy około 1300 działek ppanc. skich władz, ekshumacji w Nowym Jorku, stu tanków Niemcy utracili bezpowrot- zbliżał się do mostka. Celowniczy dener- 37 mm wz. 36; był to sprzęt nowoczesny, pod koniec listopada 2016 roku szczątki nie, niemniej jednak skuteczność naszych wował się, chcąc już oddać strzał. Sam prze- który w walce z czołgami używanymi przez oficerów sprowadzono do Polski. 10 grud- pepanców w realiach września 1939 roku żyłem silny lęk, zdawało mi się, że obsługa Niemców wykazał bardzo dużą skutecz- nia 2016 roku na Powązkach Wojskowych była bardzo duża. wszystko widzi i zaraz wjedzie na nas. Po- ność. Wobec ogromnej ilości broni pan- w Warszawie, we wspólnej mogile po- woli opanowałem się, uprzytamniając sobie, cernej, jaką rozporządzał nasz przeciwnik, chowano z honorami państwowymi płk. Na polach bitew września że jego widoczność jest daleko gorsza, bo co ilość posiadanych przez nas ppanc. działek Ignacego Matuszewskiego i mjr. Henryka 1939 roku on może widzieć przez wąziutką szczelinę. 37 mm była niewystarczająca”, wspominał Floyar-Rajchmana. Oficerowie spoczęli W chwili wybuchu wojny Polska miała Dopiero gdy znalazł się kilkanaście me- ppłk inż. Apolinary Żebrowski, pracownik w kwaterze żołnierzy wojny 1920 roku. ok. 1300 armat wz. 36 (produkcja krajo- trów od mostka, dałem znak. Padł strzał, Departamentu Uzbrojenia Ministerstwa Na podstawie materiałów autorstwa wa i egzemplarze zakupione w Szwecji). czołg lekko skręcił, pochylił się nad rowem Spraw Wojskowych. dr. hab. Sławomira Cenckiewicza, Znajdowały się one w wyposażeniu kom- i stanął. Za chwilę wynurzył się drugi, a za Michał Mackiewicz, dyrektora Wojskowego Biura Historycznego panii przeciwpancernych w jednostkach nim kilkadziesiąt metrów trzeci. Gdy drugi bronioznawca, opracował January Szustakowski piechoty – dziewięć armat w pułku według czołg zbliżył się do trafionego – padł drugi pracownik Muzeum Wojska Polskiego LEGENDA Dowództwo Obrony Wybrzeża Numer okazyjny/2019 1Sztab września Naczelnego – 80. rocznica Wodza wybuchu II wojny światowejgranica Polski 1 IX 1939 8 linia graniczna między Niemcami a Rosją 28 IX 1939 Dowódcy miasta wojewódzkie 1 Edward Rydz- -Śmigły pozostałe miejscowości kierunki ofensywy wojsk niemieckich (1886–1941) kierunki ofensywy wojsk sowieckich Marszałek Polski, Generalny polskiego Inspektor Sił Zbrojnych w latach 1 dowódcy 1935–1939, naczelny wódz rozmieszczenie armii na początku ARMIA kampanii w kampanii wrześniowej. ŁÓDŹ 2 Józef Unrug Wacław Września 2 (1884–1973) Stachiewicz HEL Dowódca obrony (1894–1973) Wybrzeża, odpowie- Generał brygady, szef Sztabu GDYNIA WESTERPLATTE dzialny za obronę Głównego w latach 1935–1939, WOLNE MIASTO odciętych od reszty szef Sztabu Naczelnego Wodza GDAŃSK kraju portów wojen- w kampanii wrześniowej. nych. 2 października, Grupa Operacyjna w obliczu całkowitego „Wyszków” 8 okrążenia, zgodził się na kapitulację Helu. NIEMCY NIEMCY 4 ARMIA 11 POMORZE ARMIA 12 TORUŃ 20 7 Wincenty Kowalski MODLIN (1892–1984) Generał brygady, dowódca 1 Dywizji Piechoty Legionów 7 i Grupy Operacyjnej „Wyszków”. Na czele swojej dywizji ARMIA 16 w nocy z 11 na 12 września przebił się z okrążenia pod POZNAŃ MODLIN Kałuszynem. Dostał się do niewoli niemieckiej pod POZNAŃ 3 17 14 2 Tomaszowem Lubelskim. 10 17 11 17 8 15 Wielkopolska Warta 4 10 1 Brygada Kawalerii Bzura Grupa Operacyjna WARSZAWA ŁÓDŹ 5 „Wschód” Pilica 9 KOCK 15 16 ARMIA ARMIA PRUSY ŁÓDŹ Wieprz Roman Abraham KIELCE 10 (1891–1976) LUBLIN Generał brygady, dowódca Wielko- Mikołaj Bołtuć polskiej Brygady Kawalerii w składzie 11 Armii „Poznań”. Walczył nad Bzurą, (1893–1939) NIEMCY ARMIA gdzie jego podkomendni powstrzy- Generał brygady, dowódca Grupy mywali jednostki niemieckiej 4 Dywi- Operacyjnej „Wschód” w Armii KRAKÓW Wisła San zji Pancernej i opanowali przyczółek „Pomorze”. Podczas zwrotu pod Brochowem na prawym brzegu zaczepnego nad Bzurą dowodził KATOWICE KRAKÓW rzeki, co na krótki czas umożliwiło na odcinku głównego uderzenia, komunikację z Modlinem. Od jego oddziały opanowały Łowicz. 18 15 września dowodził Grupą Opera- Wobec pogarszającej się sytuacji cyjną Kawalerii swojego imienia, wojsk polskich wykonał odwrót z którą kilka dni później przedarł się w kierunku Puszczy Kampinoskiej, do Warszawy po ciężkich walkach podjął decyzję o przebiciu się do ARMIA KARPATY w rejonie Sierakowa, Lasek i Dąbro- Warszawy. Poległ 22 września wy Leśnej w Puszczy Kampinoskiej. w boju pod Łomiankami na PROTEKTORAT przedpolach stolicy, osobiście CZECH prowadząc żołnierzy do ataku na SŁOWACJA bagnety. I MORAW Dowództwo Obrony Warszawy Armia „Łódź” Armia „Łódź” Armia „Poznań”

14 Walerian Czuma 15 Juliusz Rómmel 16 Wiktor Thommée 17 Tadeusz Kutrzeba (1890–1962) (1881–1967) (1881–1962) (1886–1947) Generał brygady, komendant Straży Generał dywizji, dowódca Armii Generał brygady, dowódca Grupy Generał dywizji, w kampanii wrześnio- Granicznej, w pierwszych dniach „Łódź”. Na niego, jako na dowód- Operacyjnej „Piotrków” w Armii „Łódź”. wej dowódca Armii „Poznań”, która kampanii objął dowództwo nad zało- cę armii, można liczyć – opinię Jego zgrupowanie broniło zachodniej podczas bitwy granicznej nie była gą Warszawy. Trafnie zadecydował taką wystawił mu przed wojną granicy między Działoszynem w zasadzie atakowana przez Niem- o oparciu obrony na zwartej zabudo- płk Stefan Rowecki, przyszły a Kłobuckiem, walczyło później pod ców. 9 września, współdziałając wie miejskiej, co osłabiło przewagę dowódca Armii Krajowej. Piotrkowem Trybunalskim. 7 września z Armią „Pomorze”, zainicjował czołgów przeciwnika. Rozpoczął Po niespełna tygodniu walki objął dowodzenie nad Armią „Łódź” po zwrot zaczepny, który zapisał się na mobilizację jednostek i zatrzymał generał opuścił jednak swoją ar- nieoczekiwanej ucieczce jej dowódcy kartach historii jako bitwa nad Bzurą. chaotyczną ewakuację mężczyzn na mię i udał się do Warszawy. Jako gen. Rómmla do Warszawy. Wyprowa- Kutrzeba starał się wyprowadzić swo- wschód kraju. Dzięki niemu odparto najstarszy rangą oficer w oblężo- dził oddziały z niemieckich kleszczy, je wojska do Warszawy przez Puszczę szturmy na miasto, które ostatecznie nym mieście objął komendę nad staczając zaciekłe boje pod Mszczono- Kampinoską. Dotarłszy do stolicy, musiało się poddać z powodu kata- improwizowaną Armią „Warsza- wem i Błoniem. Następnie przebił się objął funkcję zastępcy dowódcy Armii strofalnej sytuacji sanitarnej i braku wa”, broniącą stolicy i Modlina, do Modlina. Brak amunicji oraz duża „Warszawa”. 28 września podpisał amunicji. jednak faktycznym dowódcą liczba rannych zmusiła go do podjęcia akt kapitulacji miasta.

„Polska Zbrojna”, numer okazyjny/2019, 1 września Zbrojna”,„Polska numer okazyjny/2019, światowej – 80. rocznica wybuchu II wojny obrony Warszawy był gen. Czuma. decyzji o kapitulacji 29 września. Dowództwo Armia Samodzielna Grupa Armia Lotnictwa9 „Pomorze”1 września – 80. rocznicaOperacyjna wybuchu „Polesie” II wojny światowej „Lublin”Numer okazyjny/2019

3 Józef 4 Władysław 5 Franciszek Kleeberg 6 Tadeusz Piskor Zając Bortnowski (1888–1941) (1889–1951) (1891–1963) (1891–1966) Generał brygady, 9 września został dowódcą Samo- Generał dywizji, po przegranej bitwie gra- Generał brygady, naczel- WILNO Generał dywizji, podczas kampanii dzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie”, formowanej nicznej Rydz-Śmigły powierzył mu utwo- ny dowódca lotnictwa wrześniowej był dowódcą Armii z oddziałów zapasowych i tyłowych, która miała bronić rzenie Armii „Lublin”, która miała osłaniać i obrony przeciwlotniczej „Pomorze”, która poniosła klęskę wschodniego skrzydła polskiego przed pancernym linię Wisły przed rozpędzonymi jednostka- w kampanii w Borach Tucholskich podczas bitwy zagonem Guderiana. Po agresji sowieckiej ruszył mi szybkimi Wehrmachtu. Po połączeniu wrześniowej. granicznej. 9 września podporządko- w kierunku Warszawy, tocząc pojedyncze walki z Armią „Kraków” stanął na czele Frontu wał swoją armię rozkazom z Armią Czerwoną. Na początku października Środkowego. 20 września skapitulował gen. Kutrzeby, rozpoczynającego wów- pod Kockiem stoczył ostatnią bitwę kampanii. wraz z kilkunastoma tysiącami żołnierzy, czas zwrot zaczepny nad Bzurą. z którymi poszedł do niewoli. W końcowej fazie bitwy nad Bzurą został ranny i trafił do niewoli. Grupa Operacyjna Armia Niemen NOWOGRÓDEK „Czersk” „Prusy” BIAŁYSTOK

Narew

21 Stanisław Grzmot- Stefan PIŃSK 8 9 Prypeć -Skotnicki (1894–1939) Dąb-Biernacki BRZEŚĆ Generał brygady, w roku 1939 dowodził Grupą Opera- (1890–1959) cyjną „Czersk”, osłaniającą połączenie między polskim Generał dywizji, w 1939 roku miał wybrzeżem Bałtyku a resztą kraju. Większość zgrupowania dowodzić Armią „Prusy”, czyli głów- 1 została rozbita w Borach Tucholskich. Dołączył do Armii nym odwodem w centrum kraju. „Poznań” i na czele grupy kawalerii walczył nad Bzurą. Zaskoczony przez niemieckie kolumny 18 września po przeprawie przez Bzurę pod wsią Witkowi- pancerne, wydał im bitwę w rejonie SZACK ce poprowadził pieszy atak na blokujących drogę odwrotu Piotrkowa Trybunalskiego i Toma- 21 Niemców. Postrzelony w brzuch zmarł następnego ranka. szowa Mazowieckiego. Mimo klęski został mianowany dowódcą Frontu 5 Armia Północnego, który doprowadził aż pod „Modlin” Tomaszów Lubelski. Wieprz Armia TOMASZÓW ŁUCK „Karpaty” LUBLIN LUBELSKI 6 18 9 1 20 12 7 WŁODZIMIERZ

12 Emil Przedrzymirski- -Krukowicz 19 TARNOPOL (1886–1957) Kazimierz Fabrycy 13 Generał brygady, jako dowódca Armii 13 „Modlin” kierował obroną pod Mławą, (1888–1958) JAWORÓW LWÓW kluczową przeszkodą w drodze na War- Generał dywizji, dowódca armii ARMIA KARPATY szawę. Rozbita armia musiała wycofać „Karpaty” i „Małopolska”. Załamany 13 się na wschodnie Mazowsze, a potem na porażkami, 12 września wycofał się Lubelszczyznę. Po krwawej bitwie pod do Lwowa, z dala od własnych wojsk, Tomaszowem Lubelskim skapitulował nad którymi dowództwo przejął 26 września. gen. Sosnkowski. STANISŁAWÓW ROSJA SOWIECKA Samodzielna Grupa Zgrupowanie Korpusu Operacyjna „” Ochrony Pogranicza

Armia KUTY „Kraków” 1

Front Południowy 20 Czesław 21 Wilhelm Młot-Fijałkowski Orlik-Rückemann Kazimierz (1892–1944) (1894–1986) 19 Generał brygady, dowódca Samodzielnej Generał brygady, od 31 sierpnia 1939 roku Sosnkowski Grupy Operacyjnej „Narew”, mającej za dowódca Korpusu Ochrony Pogranicza, od- 18 Antoni (1885–1969) zadanie obronę płn.-wsch. odcinka fron- powiadał za osłonę granicy ze Związkiem Szylling Generał broni, jeden z najbliższych tu, w tym linii rzek Narwi i Biebrzy. Sowieckim. Po 17 września pod osłoną (1884–1971) współpracowników Piłsudskiego. We 12 września, załamany rozbiciem pogranicznych fortyfikacji w ciągu kilku dni Generał brygady, dowódca wrześniu 1939 roku odmówił objęcia 18 Dywizji Piechoty, którą dowodził zebrał około dziewięciu tysięcy żołnierzy, Armii „Kraków” na Obszarze teki wicepremiera i poprosił o przydział frontowy. przed wojną, pod Zambrowem, przekazał tworząc Zgrupowanie KOP pod swoim Warownym Śląsk i pod 11 września stanął na czele Frontu Południowego, dowództwo nad grupą gen. Zygmuntowi dowództwem i zaczął wycofywać się Pszczyną. Unikając rozbicia, w skład którego wchodziły armie „Małopolska” (wcze- Podhorskiemu, który stworzył następnie w kierunku Lubelszczyzny. Po bitwach pod przeprawił oddziały przez Wisłę śniej „Karpaty”) i „Kraków”. Poprowadził natarcie na improwizowaną Dywizję Kawalerii „Zaza”. Szackiem i Wytycznem nakazał rozwiąza- oraz San, dołączył do Frontu oblężony przez Niemców Lwów, które jednak załamało Młot-Fijałkowski działał w sztabie tej nie zgrupowania. Przez Litwę i Szwecję

Środkowego gen. Piskora i wraz się. Przedostał się przez Węgry do Francji. dywizji, walczył później na Lubelszczyźnie. dotarł do Wielkiej Brytanii w 1944 roku. Instytut Wydawniczy KĘPKA – Wojskowy GRAFIKA: PAWEŁ ze swoimi żołnierzami poszedł AUTORZY: MATEUSZ NAPIERALSKI, TOMASZ LESZKOWICZ – Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej do niewoli. Numer okazyjny/2019 1 września – 80. rocznica wybuchu II wojny światowej 10 Będziecie się bić!

Pułkownik Stanisław Dąbek odziedziczył po swych chłopskich przodkach z Podkarpacia upór, prostolinijność, pracowitość, odporność na wszelką biedę i bezgraniczne umiłowanie ojczyzny. Jak jego dziad poszedł bez wahania z kosą do powstania 1863 roku przeciwko Rosjanom uzbrojonym w karabiny, tak on w lipcu roku 1939 przyjął na siebie w istocie samobójczą misję podczas wojny z Niemcami. Cmentarz wojenny na Kępie Oksywskiej po bitwie

iedy niespodziewanie otrzymał działań wojennych, obejmujący powiat sku hołdował prostej zasadzie, że robota nominację na dowódcę Morskiej morski wraz z portem w Gdyni, miał musi być zrobiona na czas i dokładnie. Stanisław KBrygady Obrony Narodowej więc znaczenie polityczne i gospodarcze Miał przy tym jeszcze cechę, która nie Dąbek został oraz Lądowej Obrony Wybrzeża, za- zarówno dla Niemców, jak i dla Polaków. ułatwiała mu życia: mówił zawsze to, co uważył gorzko: „Przysłali mnie tu, abym Dla Dąbka było jasne, że mający kilku- myśli, nie wyłączając z tej zasady wyż- pośmiertnie wypił piwo, które nawarzyli krotną przewagę w ludziach szych od siebie szarż. Z tego powodu awansowany inni”. Istotnie, dysponu- i sprzęcie Niemcy od razu Dąbek, który w wojnie polsko-bolsze- jąc piętnastoma tysią- wezmą go w kleszcze wickiej 1920 roku odznaczony został za do stopnia cami słabo uzbro- okrążenia. W tej sy- męstwo Orderem Virtuti Militari i poka- generała jonych żołnierzy tuacji wydał podko- zał na froncie swe talenty taktyczne, był miał bronić bez mendnym prosty często pomijany w awansach i przesuwa- brygady, a na nadziei na jaką- rozkaz – Gdynię ny na stanowiska nie odpowiadające jego kolwiek odsiecz i Kępę Oksyw- rzeczywistym zdolnościom. Jeden z jego jego grobie stutrzydziesto- ską bronić do podkomendnych napisał o nim: „W sto- wyryto słowa: kilometrowego końca – po czym sunku do podwładnych, podobnie zresz- odcinka fron- z ogromną ener- tą jak i do siebie, był bardzo wymagający. „Pokażę Wam tu polsko-nie- gią wziął się do W stosunkach służbowych bezpośredni, jak Polak walczy mieckiego wraz pracy nad wzmoc- rubaszny, spraw nie owijał w bawełnę. z portem w Gdy- nieniem obronno- Stanowczy w postanowieniach, w pod- i umiera”. ni, graniczącym PŁK STANISŁAW ści swojej placówki. władnych wzbudzał szacunek, przemie- z Wolnym Mia- DĄBEK W Gdyni i okolicy szany jednocześnie z pewną dozą oba- stem Gdańsk. Port, szybko przekonano wy”. Z takimi cechami i doświadczeniem grupy szturmowe, nieustannie rzucał je który wybudowano wraz z miastem się, że ostrzeżenia, iż jedzie do nich pułkownik okazał się niezwykle trudnym do ataku. Niemieckich żołnierzy zaczęły od podstaw piętnaście lat wcześniej, był fanatyk w służbie nie były przesadzone. przeciwnikiem dla Niemców atakujących przerażać nocne boje, w których zmu- konkurencją dla niemieckiego Gdańska 1 września 1939 roku Gdynię. szani byli do walki na bagnety, ale wtedy i jedynym oknem na świat Polski, która Na kłopoty Dąbek Mimo przytłaczającej przewagi nie- w sukurs przyszła im artyleria i lotnictwo. otrzymała na mocy traktatu wersalskie- Płk Dąbek nie był typem oficera o nie- przyjaciela zastosował dobrze mu znaną 10 września, który okazał się kolejnym go w 1919 roku ledwie 140 kilometrów nagannych manierach. Zahartowany od z roku 1920 taktykę obrony przez atak. ciężkim dniem walk, zwłaszcza w rejonie morskiego wybrzeża na Bałtyku. Obszar dziecka przez ciężką pracę i biedę, w woj- Podzieliwszy swe szczupłe oddziały na wsi Reda i na zachodnich przedpolach

ostatni marynarz ORP „Gryf”

Stanisław Pyrek był ostatnim żyjącym członkiem bohaterskiej załogi stawiacza min ORP „Gryf”, która po zniszczeniu swego okrętu zasiliła obrońców Helu i walczyła do dnia kapitulacji 2 października. Obrońca polskiego półwyspu zmarł 18 lipca 2019 roku w wieku stu lat.

Dla załogi ORP „Gryf” pierwszy dzień ciężko ranny. Urwało mu rękę, a on wojny zmienił się w wielką bitwę z nie- przez około godzinę stał jeszcze na po- mieckim lotnictwem. Jak Pan zapamiętał te kładzie z zaciśniętym opaską kikutem dramatyczne chwile? i dalej wydawał rozkazy! Taka była ad- Pierwszy dzień wojny był dla nas tra- renalina. Przez kilka dni z jednej strony giczny. Przede wszystkim, zginął nasz odpieraliśmy naloty lotnicze, a z drugiej kapitan, komandor Stefan Kwiatkowski, prowadziliśmy pojedynek z dwoma nie- skoszony serią karabinu maszynowego mieckimi niszczycielami. I zdołaliśmy jednego z niemieckich samolotów. To, co tak skutecznie z nimi walczyć, że przez pamiętam do dziś i co śni mi się do dziś, nasze trafienia obydwa niemieckie okrę- to spływający krwią pokład „Gryfa” i po- ty wycofały się po postawieniu zasłony rozrzucane szczątki moich kolegów na dymnej. Na jednym z niszczycieli od przybudówkach po którymś z kolei nalo- naszych pocisków zginęła wtedy ob- cie Luftwaffe. sługa karabinu maszynowego. W tych To były straszne chwile, ale po pierw- pierwszych dniach wojny zdaliśmy nasz szym szoku działaliśmy jak na ma- marynarski egzamin; dorównaliśmy nie- Stanisław Pyrek z kolegami w niemieckiej niewoli. Pięciu marynarzy (od lewej) służyło we newrach. Kiedy kmdr Kwiatkowski przyjacielowi dysponującemu nie tylko Flotylli Pińskiej, dwaj pierwsi z nich to Pyrek z kolegą z „Gryfa”. W pierwszym rzędzie siedzi został śmiertelnie ranny, przez chwilę przeważającą siłą w powietrzu, ale i jed- niemiecki strażnik i polskie fryzjerki z Torunia, strzygące marynarzy przed wywózką do obozu dowodził nami jeden z bosmanów. Kie- ną z największych marynarek wojennych jenieckiego. Fot. z archiwum rodziny Pyrków rował ogniem dział i w końcu został na świecie. 11 1 września – 80. rocznica wybuchu II wojny światowej Numer okazyjny/2019

skiej agresji na Polskę. W wyczerpanych wielodniową walką żołnierzach wieść ta ostatecznie złamała wolę walki. Następ- nego dnia żołnierze zaczęli poddawać się Niemcom lub rozchodzić do domów. Ich dowódca nie zamierzał jednak ła- mać oficerskiego słowa, że bronić będzie się do końca. Na pytanie swych ofice- rów, co robić, odpowiedział krótko: „Będziecie się bić, jak długo możecie. O mnie nie martwcie się”. Koniec nadszedł 19 września. Okolicz- ności jego śmierci nie są do końca znane. Tak w swych pamiętnikach opisał je towarzysz broni Dąbka, mjr Mieczysław Budek, który nie był jednak naocznym świad- kiem ostatnich chwil swego do- wódcy: „Dnia 19 rano (...) płk Stani- sław Dąbek przerwał po ostat- nim meldunku połączenie telefoniczne z Helem. Zwrócił się do swego otoczenia i wezwał wszystkich do obrony. Wyszedł z elkaemem w towa- rzystwie mjr. dypl. Czerwińskiego i por. rez. Michalika, oficera ordynansowe- go. Nadchodzących Niemców wezwał słowami: »Kameraden! Komm, komm« i strzelał seriami do nich. Trafiony kulą w krzyże wydobył rewolwer i odebrał sobie życie. Przy nim zginął mjr Czer- wiński”. Obsługa armaty przeciwlotniczej wz. 1928 kalibru 40 mm na „Wichrze” podczas nalotu Jak później wyliczono, od 1 do w dniu 3 września 1939 roku. Siedem takich armat zakupiono w Wielkiej Brytanii przed 19 września 1939 roku oddziały Lądowej Marynarz Lotnictwa Morskiego podczas wojną dla potrzeb polskiej Marynarki Wojennej. Cztery z nich użyto na niszczycielach Obrony Wybrzeża pod dowództwem kampanii 1939 roku w Polsce. Umundu- ORP „Wicher” i ORP „Burza”. Marynarze w białych mundurach codziennych, w wersji robo- płk. Dąbka stoczyły ponad sto dziesięć rowany w granatowy półpłaszcz i ubiór ro- czej, w charakterystycznych białych czapkach marynarskich zwanych „amerykankami”. walk – najwięcej ze wszystkich polskich boczy, z nieregulaminowo noszonym swe- jednostek we wrześniu 1939 roku. Rów- trem. Uzbrojony w karabinek. wz. 1929 nież Niemcy podkreślali, że była to jed- Mauser kal. 7,92 x 57 mm. Na nogach Gdyni, Dąbek podjął decyzję o wycofaniu szynowej i lotnictwa. Jak stwierdził sam na z najcięższych dla nich bitew w całej trzewiki z nagolennikami brezentowymi swych sił do ostatniej reduty – na Kępę dowódca – Oksywie zmieniło się w arty- polskiej kampanii. wz. 1931 w wersji bielonej. Wyposażenie Oksywską, zwaną Oksywiem morenową leryjską patelnię. marynarza uzupełnia pas skórzany z dwo- wysoczyznę położoną na północ od Gdy- Piotr Korczyński, ma skórzanymi trójkomorowymi ładowni- ni nad Zatoką Pucką. Pod komendą zo- Śmierć bohatera historyk, publicysta, dziennikarz cami na 120 naboi oraz przewieszona na stało mu ponad dziewięć tysięcy ludzi, ale 17 września po kolejnym niemieckim kwartalnika „Polska Zbrojna. Historia”. prawy bok maska przeciwgazowa z każdym kolejnym dniem siły te topniały ataku, który twardo został odparty, do Autor m.in. książki „Dla ojczyzny wz. 1932 w brezentowej torbie. w huraganowym ogniu dział, broni ma- obrońców dotarła hiobowa wieść o rosyj- ratowania: szubienica, pal i kula (2019)

Pomimo ciężkich uszkodzeń od bomb, które nadbrzeżnej im. Heliodora Laskowskie- Oni upojeni zwycięstwem, uśmiechnięci, zmieniły „Gryfa” w płonący wrak w porcie go, kpt. Zbigniew Przybyszewski. Zanim docinają nam i obrażają. I kilku naszych, Stanisław Pyrek ostatni marynarz ORP „Gryf” helskim, jego załoga nie zaprzestała walki. to jednak nastąpiło, miałem przeprawę ze z tej bezsilnej już złości, podeszło do tych 1919–2019 Wręcz przeciwnie, marynarze zdemonto- wspomnianym wcześniej kpt. Wachtang- Niemców i ich... obsikało. Żaden z nie- wali działa z okrętu i włączyli się w obronę -Łomidzem. Kiedy „Gryf” po kolejnych mieckich żołnierzy nawet się nie ruszył. Helu. Jaka rola przypadła Panu w obronie nalotach osiadł na dnie basenu portu hel- A w nas tkwiła jakaś obojętność, jakby półwyspu? skiego, kmdr Hryniewiecki polecił nam wszelki strach przed śmiercią wyparo- Mimo grozy po bitwie z niemieckimi zdemontować, a następnie opuścić okręt. wał w czasie walki. Przecież ci obsikani lotnikami i marynarzami, wśród załogi Rozkaz ten wydał jednak jeszcze przed Niemcy mogli z łatwością zastrzelić tych, nie było żadnych oznak paniki, ani nie- oficjalnym przejęciem „Gryfa” z rąk którzy im to zrobili. I na to nasi żołnie- subordynacji, prócz jednego wyjątku. kpt. Wachtang-Łomidzego. I gdy kapitan rze liczyli! Bo w tej chwili klęski śmierć Okazał się nim oficer, który na jeden zobaczył, jak rozbijam jedną z szaf w me- nie była dla nas czymś strasznym, lecz dzień, przed kmdr. Stanisławem Hry- sie oficerskiej, kazał mnie postawić przed wybawieniem! Niemcy jednak nie dali się niewieckim, objął dowodzenie „Gryfem”. sądem wojennym za niszczenie mienia sprowokować, a ich oficerowie nam salu- Był to zastępca kmdr. Kwiatkowskiego, Marynarki Wojennej. O mało nie zginą- towali, podkreślając, że doceniają boha- kpt. Wiktor Wachtang-Łomidze, oficer łem od kul plutonu egzekucyjnego zło- terską postawę załogi Helu. kontraktowy z Gruzji. Niestety, w cza- żonego z własnych kolegów! Stanąwszy sie nalotów niemieckich stchórzył i ukrył przed sądem wyjaśniłem, że wykonywałem Rozmawiał Piotr Korczyński się pod najniższym pokładem. Podjął też rozkazy, które otrzymałem od przeło- kontrowersyjną decyzję o wrzuceniu do żonego. Zakłopotani oficerowie zwolnili morza około trzystu nieuzbrojonych min, mnie, ale paradoksalnie, w tej chwili byłem co spowodowało, że nasz okręt stał się je- bliżej śmierci niż pod ogniem niemieckich dynie „pływającą baterią artyleryjską”. samolotów i okrętów... Ja, po zdemontowaniu dział z „Gryfa”, To, co najmocniej utkwiło mi w pamięci otrzymałem zadanie obsługi karabinu ma- z obrony Helu, to... chwila po kapitulacji. szynowego. Jeszcze dodam, że za udział Ten straszny żal nas, prostych żołnierzy, w demontażu broni z okrętu 10 września że to już koniec walki. Proszę sobie wy- otrzymałem awans na starszego mary- obrazić taką sytuację: już po rozbrojeniu narza. Awansował mnie dowódca baterii idziemy między szpalerem Niemców. Stawiacz min ORP „Gryf” Numer okazyjny/2019 1 września – 80. rocznica wybuchu II wojny światowej 12 Wyrok na Wieluń na hiszpańską Guernicę w trakcie wojny domowej w tym kraju. Teraz podlegli mu ludzie mieli sobie przypomnieć tę taktykę – niektórzy byli z nim w Hiszpanii – lub przejść chrzest bojowy nad Wieluniem. Przy okazji chciano przetestować naj- nowszy model bombowca nurkującego Junkers. Pretekstem do ataku były dane wywiadowcze, z których wynikało, że w Wieluniu miała być rozlokowana bry- gada kawalerii, a we wschodniej części miasta znajduje się sztab przeciwnika. Do pierwszego nalotu w ramach ope- racji Ostmarkflug, czyli ataku powietrz- nego na Polskę, wyznaczono dywizjon kpt. Walthera Siegla, wchodzący w skład niemieckiej 4 Floty Powietrznej. Drugi atak na Wieluń przeprowadził dywizjon kpt. Friedricha-Karla von Dalwigk zu Lichtenfelsa, trzeci przeprowadził mjr Oskar Dinort, przed wojną znany pilot sportowy. Warto tutaj jeszcze wymie- nić jednego uczestnika nalotu – Horsta Scholle, który był niemieckim absolwen- tem wieluńskiego gimnazjum. Dwadzieścia dziewięć Junkersów kpt. Siegla pojawiło się nad Wieluniem 1 września 1939 roku o godzinie 4.35 Przygraniczne polskie miasteczko Wieluń pod niemieckimi bombami 1 września 1939 roku i z pułapu dwóch tysięcy metrów rzu- ciło się w locie nurkowym na bezbron- Na niespełna dwa tygodnie przed inwazją na Polskę, 22 sierpnia ne miasto. Było to dziesięć minut przed 1939 roku, Adolf Hitler na odprawie wyższych dowódców rozpoczęciem ostrzału przez niemiecki pancernik „Schleswig-Holstein” polskiej Wehrmachtu w Obersalzbergu wypowiedział znamienne słowa, strażnicy na Westerplatte, położonej na które zaważyły na charakterze działań nadchodzącej wojny. terenie Wolnego Miasta Gdańska. Dru- ga wojna światowa rozpoczęła się więc, Naszą siłą jest nasza szybkość uczuciowe. Kraje nieprzyjacielskie winny żadnych umocnień wojskowych. Teore- jak sądzi dziś część badaczy, właśnie nad i brutalność. Dżyngis-chan zostać starte z powierzchni ziemi”. tycznie wielunianie mogli się czuć w mia- Wieluniem, a nie na skrawku polskiego „rzucił miliony kobiet i dzieci Wieluń, piętnastotysięczne miastecz- rę bezpiecznie i liczyć na to, że główne wybrzeża na Bałtyku. na rzeź z premedytacją i z lekkim sercem ko położone dwadzieścia kilometrów od walki graniczne ominą ich miasto. Jed- Pierwsze bomby spadły na szpital – historia widzi w nim tylko wielkiego ówczesnej granicy polsko-niemieckiej, nak za sprawą byłego dowódcy Legionu Wszystkich Świętych, wyraźnie oznako- założyciela państw. To, co mówią o mnie nie mogło się pochwalić – nie licząc nie- Condor, a w 1939 roku dowódcy niemiec- wany – jak wspominają świadkowie – sym- słabe cywilizacje zachodnioeuropejskie, wielkiej cukrowni – obiektami przemy- kiego lotnictwa szturmowego gen. Wol- bolami Czerwonego Krzyża. W tym ata- nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Wy- słowymi czy wojskowymi. Nie było także frama von Richthofena, stało się inaczej. ku zginęły 32 osoby. Wspominał dyrektor dałem rozkaz – i każę rozstrzelać każde- węzłem komunikacyjnym, nie stacjono- To właśnie Richthofen, kuzyn słynnego szpitala Zygmunt Patryn: go, kto wyrazi choć jedno słowo krytyki – wały w nim oddziały operującej na tym „Czerwonego Barona”, asa niemieckiego „Wbiegłem do gmachu, którego część że celem wojny nie jest osiągnięcie jakiejś obszarze Armii „Łódź” gen. Juliusza lotnictwa z okresu Wielkiej Wojny, Man- południowo-wschodnia leżała w gruzach. linii geograficznej, ale fizyczna zagłada Rómmla, wokół miasta nie budowano też freda von Richthofena, kierował nalotem Tam przybiegła do mnie z budynku dla wrogów. Obecnie tylko na wschodzie umieściłem moje Oddziały SS Trupiej Główki SS (SS-Totenkopfverbände), da- jąc im rozkaz nieugiętego i bezlitosnego zabijania wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci polskiej rasy i języka, bo tylko tą Stauffenberg ogląda miasto drogą zdobyć możemy potrzebną nam idok zbombardowanego Wie- nym bombami wieluńskim mieszkaniu ze – Czy można z wysokości pięciuset me- przestrzeń życiową. Kto w naszych cza- lunia pobudził do następu- zwłokami martwej polskiej ofiary patrzą- trów rozróżnić żołnierza od kobiety, pa- sach jeszcze mówi o zagładzie Ormian?”. W jącego wyznania Clausa von cej niewidzącymi oczyma w obiektyw na stuszków od wojska? Pierwszoplanową rolę w Blitzkriegu, Stauffenberga, przyszłego bohatera naro- pierwszym planie. Trudno myśleć spokojnie – Owszem można. jak z czasem zaczęto nazywać niemiecką dowego nowych (?) Niemiec: „Ludność to o oficerach uznających takie zdjęcia za cie- – Wobec tego lotnicy niemieccy, którzy taktykę, otrzymało lotnictwo. Luftwaffe niesłychany motłoch, bardzo wielu Żydów kawą pamiątkę”. bombardują kobiety i pastuszków, winni była oczkiem w głowie Führera, ucie- i mieszańców. Naród, który czuje się do- Co roku 20 lipca, na pamiątkę nieudane- być karani indywidualnie za swoje zbrod- leśnieniem – oprócz wojsk pancernych brze tylko pod knutem. Tysiące jeńców do- go zamachu na Hitlera, który Stauffenberg nie. Nasza teologia moralna (...) przerzu- – jego wizji wojny przyszłości. Lotni- brze posłuży naszemu rolnictwu” (z listu przypłacił życiem, składają przysięgę w Ber- ca (...) odpowiedzialność, a tym samym cy mieli być awangardą tego brutalnego do żony). Swoje wrażenia z wizyty w Stutt- linie rekruci Bundeshwery. Zamachowcy konsekwencje na wodzów. Tymczasem ataku, co dobitnie podkreślił gen. Albert garcie, w okolicach którego Stauffenberg się mieli cel militarny – zakończyć po śmierci dzieje się zbyt wiele zbrodni indywidu- Kesselring w przemówieniu do absolwen- urodził, opisał polski dziennikarz: Führera wojnę na zachodzie i przerzucić alnych, których karanie jest tylko słuszne tów wojskowych szkół lotniczych: „Każdy, kto zada sobie trud odwiedzenia wszystkie siły na wschód. Jasno stawiali także i sprawiedliwe. „Krążąc nad miastami i polami wroga, izby pamięci Stauffenberga w Stuttgar- swoje cele polityczne – zachowanie władzy Wiemy, że te – najpowszechniejsze – winniście zdławić w sobie wszelkie uczu- cie, zobaczyć może wyeksponowany tam i przywrócenie wschodniej granicy Rzeszy zbrodnie wojenne nie znalazły finału po cia. Musicie powiedzieć sobie, iż istoty, album ze zdjęciami z kampanii 1939 roku do stanu z roku 1914. Niepodległa Polska wojnie przed trybunałem norymberskim, które widzicie, nie są ludźmi. Ludźmi autorstwa Klausa Wernera Reerinka, przy- nie mieściła się więc w ich planach. który sądził wybranych oficjeli i za zbrod- są bowiem tylko walczący Niemcy. Dla jaciela Stauffenberga z tej samej jednostki. Polski biskup polowy Gawlina nie mogąc nie „przeciwko ludzkości”. Rosjanie, jak niemieckiej Luftwaffe nie istnieją ani tak Polskiego widza wzburzyć musi przykle- na początku wojny znaleźć zrozumienia ich niegdysiejsi niemieccy wspólnicy, zwane obiekty niewojskowe, ani względy jone tuż obok zdjęcie zrobione w zburzo- w Kurii Rzymskiej zapytał papieża: nigdy nie żywili podobnych skrupułów, 13 1 września – 80. rocznica wybuchu II wojny światowej Numer okazyjny/2019

zakaźnie chorych siostra pielęgniarka z urwaną częścią dłoni. Pobiegłem do AMERYKAŃSKI budynku położniczego, który był rów- REPORTER nież zawalony. Wracając do głównego W OBLĘŻONEJ gmachu, natknąłem się na zwłoki dwóch WARSZAWIE zabitych. Sale – operacyjna i opatrunko- wa – były w gruzach. Kazałem siostrom drzeć bieliznę i opatrywać rannych. Mat- ki i noworodki położyliśmy na furmanki i odesłaliśmy do Sieradza. Położna ode- brała dwa porody w parku szpitalnym”.

Dwadzieścia dziewięć Junkersów kpt. Siegla pojawiło Bryan z Kazimierą chwilę się nad Wielu- po wykonaniu zdjęcia

niem 1 września ulien Bryan był znanym amery- 1939 roku kańskim reporterem, zajmują- o godzinie 4.35 Jcym się dokumentowaniem życia codziennego ludzi na całym świecie. Latem 1939 roku przebywał w Rumu- nii. Gdy dowiedział się o wybuchu Drugi nalot – na wschodnią część wojny, natychmiast wsiadł w pociąg miasta – nastąpił pół godziny później. i ruszył z Bukaresztu do Warszawy. W trakcie trzeciego nalotu znowu został Dwunastoletnia Kazimiera Kostewicz (Mika) nad ciałem swej starszej siostry Andzi, Dotarł do stolicy Polski w ostatniej zaatakowany szpital. W sumie Niemcy, zabitej przez niemieckiego lotnika. Okolice cmentarza Powązkowskiego przy ulicy chwili, 7 września. Pozostał tu dwa metodycznie, przez nikogo nie niepo- Tatarskiej na warszawskiej Woli, 14 września 1939. Zdjęcie Juliena Bryana tygodnie, a owocem jego pracy było kojeni zrzucili na miasto 112 pięćdzie- ponad sześć godzin taśmy filmowej sięciokilogramowych bomb burzących i siedemset zdjęć. W 1940 roku zmon- i 29 najcięższych bomb zapalających, Warszawa płacze tował na ich podstawie głośny film do- o wadze pół tony każda. Wykonywali przy kumentalny Oblężenie. Z Warszawy Na jednym z najbardziej przejmujących zdjęć z września tym po raz pierwszy w warunkach bojo- na falach Polskiego Radia poprosił wych lot nurkowy. Prócz szpitala obrócili 1939 roku fotograf uchwycił zrozpaczoną dziewczynkę prezydenta USA Franklina Delano w perzynę kościół farny, synagogę i za- pochylającą się nad zmasakrowanym ciałem swej Roosevelta o pomoc dla mieszkańców bytkowe budynki Starego Miasta. starszej siostry leżącej na trawie. stolicy Polski ginących pod niemiec- Zniszczenia zabudowy miejskiej osza- kimi bombami. Kilka z jego zdjęć cowano na 75 procent, a straty w ludziach obieta była ofiarą jednego z pod- święta Jom Kippur. Jednak najgorsze do- znalazło się ówcześnie na czołówkach oceniono na około 1200 osób. Za śmierć niebnych rycerzy Hitlera, którzy piero było przed warszawiakami. światowych gazet, wchodząc na stałe cywili i zniszczenie miasta pozbawionego K nie przepuszczali żadnej okazji, by 25 września 1939 roku o godzinie 7.10 do historii polskiej fotografii wojen- całkowicie znaczenia militarnego żaden siać śmierć ze swych nowoczesnych maszyn. rano obserwator z posterunku obrony nej. 14 września, w czasie wyjazdu na ze sprawców nie poniósł odpowiedzial- Od pierwszych dni wojny jednym z głów- przeciwlotniczej na dachu Państwowego północne przedmieścia stolicy, w oko- ności. Ppłk Walter Siegel zginął w 1944 nych celów Luftwaffe stała się Warszawa. Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przy licach cmentarza Powązkowskiego, roku, von Dalwigk zu Lichten- Dla niemieckiego dowództwa stolica Pol- ulicy Kopernika dostrzegł nadlatującą falę zaczął fotografować zwłoki zabitych fels w roku 1940. Major Oskar Dinort, ski była twierdzą, gdyż stacjonowało w niej bombowców. Chwilę później nad Warszawą w nalocie ludzi. Wspominał następnie: który po ataku na Wieluń chwalił się wojsko. Z tego też powodu – jak wyraził się rozpętało się piekło. Przez dwanaście go- „Kiedy fotografowałem ciała, przy- w niemieckiej prasie, że ostatnią bombę gen. Johannes Blaskowitz – bombardowa- dzin 1200 niemieckich bombowców – fala biegła dziesięcioletnia dziewczynka zrzucił prosto na rynek, został jako as lot- nie na oślep centrum ponadmilionowego za falą – zrzuciło na stolicę blisko 630 ton i jak sparaliżowana stanęła nad jedną niczy udekorowany Krzyżem Rycerskim. miasta nie stanowiło zbrodni wojennej. bomb burzących i zapalających. W mieście z zabitych. Kobieta była jej starszą Po wojnie zamieszkał w Kolonii i zmarł Głównodowodzący lotnictwa niemieckie- wybuchło ponad dwieście pożarów. Niem- siostrą. Dziecko nigdy dotąd nie wi- w 1965 roku. go, marszałek Herman Goering, planował cy nie oszczędzali placówek medycznych działo śmierci i nie mogło zrozumieć, Piotr Korczyński atak na Warszawę, podobny do nalotu na – między innymi w szpitalu Świętego Du- dlaczego siostra się do niej nie odzywa. Wieluń, ale te zamierzenia na szczęście cha bomby zraniły siedmiuset pacjentów, – Co się stało! – krzyknęła. A potem pokrzyżowała mgła na wielu niemieckich z których większość zmarła. Płonęły główne pochyliła się, dotknęła twarzy martwej a zachodni alianci zapłacili Niemcom lotniskach. W pierwszym tygodniu agresji ulice Śródmieścia – Nowy Świat, Marszał- dziewczyny i cofnęła się z przeraże- i Japończykom pięknym za nadobne. Dla niemieccy lotnicy nie mogli się pochwalić kowska, Królewska, Chmielna... „Ciemno niem. wszystkich zaś liczyło się jak najszybsze zbyt wieloma sukcesami nad miastem. Mia- było”, wspominał doktor Ludwik Hirszfeld – Och, moja piękna siostro! – załka- Stauffenberg ogląda miasto ukończenie zamierzonych kampanii, ło ono skuteczną obronę przeciwlotniczą, – od dymu pożarów i sadzy, domy się chwia- ła. – Co oni z tobą zrobili! Jesteś taka do którego miało prowadzić spopielanie a nieba nad nim broniła jedna z najlepszych ły i waliły. Ludzie jak w obłędzie biegali od brzydka! całych miast, od pełnego mischlingów formacji polskiego lotnictwa – Brygada Po- domu do domu, ze schronu do schronu. Na A po paru sekundach: Wielunia po stolicę japońskich chrze- ścigowa płk. Stefana Pawlikowskiego. Jed- ulicach zabici, ranni, konie obok ludzi. Tak – Proszę, odezwij się do mnie! Proszę, ścijan – Nagasaki. W roku 1943 Leonia nak 7 września została ona przesunięta na chyba wyglądać będzie koniec świata”. Nie proszę! Co się ze mną stanie bez ciebie! Jabłonkówna, polska pisarka żydowskiego Lubelszczyznę, a dzień później pod stolicę dość tego, gdyż jak zanotował włoski ko- Dziecko spojrzało na nas oszoło- pochodzenia, zamieściła w prasie konspi- Polski podeszły nieprzyjacielskie jednostki respondent wojenny: „lotnictwo obrzucało mione. Objąłem ją ramieniem i przy- racyjnej arcychrześcijańską Modlitwę: pancerne. Od tej chwili Niemcy zintensy- bombami barykady i ostrzeliwało z kara- tuliłem mocno, usiłując pocieszyć. Za grób, co w słabnącym jak ulga fikowali naloty. I znowu niemieccy piloci binów maszynowych barykady na ulicach. Płakała. Płakałem i ja, płakali również Pokusą w męczeńskich dniach świeci – udowodnili, że ich ulubionym celem są Zdarzyło się po raz pierwszy w historii dwaj oficerowie, którzy mi towarzy- – Zbaw, Panie, kobiety i dzieci wyraźnie oznakowane Czerwonym Krzy- wojen, że samoloty walczyły z barykada- szyli. Co my, czy ktokolwiek, mogli- Z płonących pożarów Hamburga. żem szpitale i kościoły. W krwawą niedzielę mi”. Przy okazji Luftwaffe zbombardowało śmy powiedzieć temu dziecku?”. 17 września na osobiste polecenie Hitle- pozycje własnej piechoty na północno-za- Dziewczynką tą, która, jak się oka- Za krzyż znieważony w kaplicach, ra lotnictwo wespół z artylerią niszczyło chodnich przedmieściach, co wywołało tak zało, przeżyła wojnę, była Kazimiera Za krzywdę cmentarnych popiołów – symbole Warszawy – bomby spadły mię- ostrą kłótnię między dowództwami armii Kostewicz. Odnaleźli się dzięki ogło- – Zachowaj we wrażych stolicach dzy innymi na Zamek Królewski, katedrę i lotnictwa, że musiał interweniować sam szeniu, które zamieścił Bryan w roku Strzeliste gotyckie kościoły. Świętego Jana na Starym Mieście i Teatr Führer. W czarny lub lany poniedziałek, 1958 w warszawskim „Expressie Wie- Narodowy. Dowodem na to, że Luftwaffe jak z przekąsem nazywali ten dzień war- czornym”, szukając bohaterów swych Był to jednak głos i na wyrost („mierz przywiązywała rolę do świąt religijnych, by szawiacy, zginęło dziesięć tysięcy ludzi, zdjęć z oblężenia stolicy. siły na zamiary”), i – odosobniony. spotęgować ofiary, jest nalot na dzielnicę a 35 tysięcy odniosło rany. żur żur żydowską 22–23 września, czyli w dniach Piotr Korczyński Numer okazyjny/2019 1 września – 80. rocznica wybuchu II wojny światowej 14

Żołnierze polscy pod Kockiem KOCK OSTATNIa BITWA rozegrała się między 2 a 5 paź- dziernika 1939 roku. Stoczyły ją oddziały wchodzące w skład Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” dowodzonej przez gen. bryg. Franciszka Kleeberga.

dy w marcu 1939 roku polski Sztab Gdy pękła obrona mi wojsk sowieckich, nastąpiła reorganiza- mierniki – Borki – Wola Ossowicka. Na Główny określał strukturę ugru- na linii Narwi cja dotychczasowych zgrupowań taktycz- południe od tej osi Grupa „Zaza” miała Gpowania bojowego Wojska Pol- W drugim tygodniu kampanii 1939 nych. Zgrupowanie „Kobryń” płk. Adama związać walką niemieckie elementy roz- skiego, w planie operacyjnym „Z” próżno roku pękła polska obrona na linii rze- Eplera, którego trzon stanowił Ośrodek poznawcze, a jednocześnie opanować rejon było szukać związku operacyjnego noszą- ki Narew, a oddziały niemieckie znaj- Zapasowy 30 Dywizji Piechoty, przekształ- Wola Gułowska, Leonardów oraz Talczyn, cego nazwę SGO „Polesie”. SGO „Pole- dowały się już pod Lwowem i War- ciło się w 60 Dywizję Piechoty „Kobryń”, Tereba, Ruda. Jednocześnie 50 DP sie” była improwizowanym związkiem ope- szawą. Wkrótce czołowe elementy a wykorzystując zgrupowanie „Drohiczyn „Brzoza” miała połowę oddziałów prze- racyjnym, który powstał z potrzeby chwili, niemieckiego XIX Korpusu Armijnego Poleski”, powstałe z Ośrodka Zapasowego mieścić w rejon Talczyna. Zamiarem w jednym z kulminacyjnych punktów kam- gen. Heinza Guderiana podeszły pod 20 Dywizji Piechoty, utworzono 50 Dywi- gen. Kleeberga było osiągnięcie rejonu panii 1939 roku, z nadwyżek rezerwistów twierdzę Brześć nad Bugiem, której bro- zję Piechoty „Brzoza”, której dowództwo Radoryż Kościelny, Okrzeja, Adamów, oraz ochotników skupionych w ośrodkach niły oddziały gen. Konstantego Plisow- objął płk w st. spocz. Ottokar Brzoza-Brze- Wola Gułowska. Następnego dnia Grupa zapasowych rozwiniętych na terenie Okrę- skiego. Dopiero 16 września 1939 roku zina. W dniach 25–27 września wojska „Zaza” miała prowadzić działania rozpo- gu Korpusu IX, czyli na Polesiu. Warto Naczelny Wódz marszałek Edward gen. Kleeberga przekroczyły Bug w rejo- znawcze na kierunku Ryki – Dęblin – Ma- przypomnieć, że wielkie jednostki stacjo- Śmigły-Rydz wydał dowódcy Okręgu nie Włodawy. Dysponując takimi siłami, ciejowice, a 50 DP „Brzoza” w kierunku na nujące w tym okręgu – 9, 20 i 30 Dywizja Korpusu IX gen. Franciszkowi Kleeber- 27 września o godz. 17.00 gen. Kleeberg Kock i Łysoboki. Piechoty (DP) oraz Nowogródzka Brygada gowi rozkaz do obrony Polesia, w celu wydał rozkaz organizacyjny L.1/27/Op. W tym położeniu 2 października Kawalerii (BK) – zmobilizowano w ramach osłony od północy obszaru tzw. przed- o utworzeniu SGO „Polesie” i jednocześnie doszło do serii walk spotkaniowych po- mobilizacji alarmowej ogłoszonej 23 marca mościa rumuńskiego. Następnego dnia potwierdził artykułowany już wcześniej za- między Kockiem na wschodzie a Wolą 1939 roku jako pierwsze w Wojsku Polskim, gen. Kleeberg wydał rozkaz dla czterech miar marszu na Warszawę. W tym celu już Gułowską na zachodzie z oddziałami nie- a latem przewieziono w rejony operacyj- zgrupowań taktycznych, które już wcze- poprzedniego dnia 50 DP rozpoczęła marsz mieckiej 13 Dywizji Piechoty Zmotoryzo- nego rozwinięcia. Na Polesiu pozostały śniej utworzył z oddziałów rozmieszczo- w kierunku Parczewa. Gen. Kleebergowi wanej (DPZmot) dowodzonej przez gen. wyłącznie ich ośrodki zapasowe, a ponadto nych na Polesiu – „Kobryń”, „Drohiczyn 29 września podporządkowało się Paula Otto z XIV Korpusu Armijnego flotylla rzeczna na Prypeci i oddziały Kor- Poleski”, „Jasiodła” oraz ze Zgrupowania Zgrupowanie Kawalerii „Zaza”, na- gen. Gustawa von Wietersheima, która li- pusu Ochrony Pogranicza (KOP). Korpusu Ochrony Pogranicza i Mary- zwane tak od przydomka dowódcy czyła wówczas ok. 16 tys. żołnierzy i była narki Wojennej. W tym czasie Dowódz- Suwalskiej Brygady Kawalerii gen. bryg. uzbrojona w 30 samochodów pancernych, two Okręgu Korpusu IX kończyło proces Zygmunta Podhorskiego, a składające się 68 dział polowych i 63 działka przeciwpan- przekształcania się z organu terytorial- z Suwalskiej BK i części Podlaskiej BK. Sam cerne. Oddziały niemieckie przemieszcza- no-administracyjnego zajmującego się generał podległe siły określał jako zgrupo- ły się z zachodu w kierunku Kocka. Punkt sprawami mobilizacji, administrowania wanie „Zaza”, a później jako Grupa „Zaza”. ciężkości tych walk stanowił rejon wsi Se- rezerwami, zaopatrzeniem, oświatą i pro- Termin Dywizja Kawalerii „Zaza”, który rokomla, który był broniony przez Brygadę blematyką bezpieczeństwa wojsk w organ pojawił się w historiografii polskiej, był okre- Kawalerii „Plis” płk. Kazimierza Plisow- dowodzenia wojskami w polu. śleniem na wyrost. W tym momencie całość skiego z Grupy „Zaza”. Aktywna obrona Jednocześnie zarysował się kolej- sił SGO „Polesie” można było szacować na polska, charakteryzująca się dobrze prze- ny punkt kulminacyjny kampanii ok. 18 tys. żołnierzy – 27 batalionów pie- prowadzonymi kontratakami, odrzuciła – 17 września rozpoczęła się bowiem choty (pułków kawalerii), 38 dział polowych kolejne natarcia niemieckiego III batalionu agresja sowiecka. To spowodowało, że i 35 działek przeciwpancernych. 93 pułku piechoty 13 DPZmot. Jednocześnie w następnych dniach zgrupowania tak- W tych dniach Podlaska BK opóźniała w rejonie Talczyna, Kocka oddziały 50 DP tyczne podporządkowane gen. Kleeber- oddziały sowieckie próbujące nacierać na „Brzoza” zatrzymały natarcie przeciwnika, gowi zmuszone były prowadzić dzia- kierunku Wisznice – Jabłoń, co oznaczało, biorąc do niewoli ok. 200 jeńców i zdobywa- łania opóźniające przeciwko zarówno że przeciwnik ten znalazł się w odległości jąc ważne dokumenty, w tym mapę z nanie- oddziałom niemieckim w rejonie Ko- ponad 30 km na zachód od Bugu i usiłował sionymi kierunkami niemieckiego natarcia. brynia, gdzie opór stawiło Zgrupowanie przeciąć w rejonie Parczewa kierunek mar- W tym czasie Podlaska BK ubezpieczała siły „Kobryń”, jak i przeciwko oddziałom so- szu SGO „Polesie”. W walki z tym przeciw- główne SGO „Polesie” w rejonie Radoryża wieckim próbującym wtargnąć na Polesie, nikiem zaangażowały się również oddziały Kościelnego, Krzywdy, a 60 DP „Kobryń” gdzie ciężar walk z armią sowiecką spo- 60 DP „Kobryń”. kontynuowała przemieszczenie na kierun- czywał na oddziałach Brygady KOP „Po- ku: Borki – Wola Ossowińska – Wojciesz- lesie” oraz Flotylli Rzecznej, nazywanej Pierwsze walki z nowym ków – Horodzieszka. niekiedy flotyllą pińską. Gen. Kleebergowi przeciwnikiem Zgrupowanie ppłk. Kazimierza 19 września podporządkowały się resztki Zamiarem gen. Kleeberga było, aby Gorzkowskiego, składające się z trzech Podlaskiej Brygady Kawalerii dowodzo- 1 października 1939 roku nastąpiło prze- batalionów 50 DP „Brzoza” oraz nej przez gen. bryg. Ludwika Kmicic- mieszczenie SGO „Polesie” w rejon po- BK „Edward” płk. Edwarda Milewskie- Celowniczy ręcznego karabinu maszyno- -Skrzyńskiego. między Radzyniem Podlaskim, Kockiem go z Grupy „Zaza” z rejonu Serokomla, wego wz. 1928. Strzelec posiada nowe i Wojcieszkowem, co ogłosił w rozka- Józefów, 3 października w godzinach umundurowanie sukienne wprowadzane Utworzenie zie operacyjnym L.4/30/Op. wydanym przedpołudniowych wykonało natarcie od 1936 roku, w tym spodnie SGO „Polesie” 30 września o godz. 13.00. Tymczasem wy- na Charlejów broniony przez niemiecki z owijaczami. Na głowie hełm wz. 1931. Mając na uwadze niekorzystną zmia- krycie niemieckich pododdziałów rozpo- 33 pułk piechoty. W celu ubezpieczenia Ładownice brezentowe do rkm wz. 1928 nę położenia, 20 września nad ranem znawczych prowadzących działania rozpo- tego natarcia od wschodu kolejny batalion mieściły zapasowe magazynki do rkm. gen. Kleeberg wydał rozkaz odwrotu na po- znawcze na północ od Kocka spowodowało, 50 DP „Brzoza” nacierał na kierunku Kock W lnianej torbie noszonej przez lewe łudnie, w rejon pomiędzy Kowlem a Wło- że w godzinach wieczornych pierwotna – Poizdów. Natarcie główne powiodło się ramię znajduje się maska wz. 1932. dawą. W trakcie tego odwrotu, równolegle koncepcja uległa zmianie. Główną osią dzia- tylko częściowo, obezwładniono baterię do toczonych walk z czołowymi elementa- łania SGO „Polesie” stał się kierunek Cze- niemieckiej artylerii, jednak nie zdołano 15 1 września – 80. rocznica wybuchu II wojny światowej Numer okazyjny/2019

OSTATNI ROZKAZ BK „Plis”. Niestety zapora ogniowa nie-

Z dalekiego Polesia, znad Narwi, mieckiej artylerii pomiędzy cmentarzem z jednostek, które się oparły a kościołem uniemożliwiała kontynuowa- w Kowlu demoralizacji – zebrałem Was pod swoją komendę, by walczyć nie kontrataku. do końca. Tego dnia oddziały 50 DP „Brzoza” Chciałem iść najpierw na południe – gdy to się stało niemożliwe – osiągnęły rejon Adamów, Burzec, Krzyw- nieść pomoc Warszawie. Warszawa padła, nim doszliśmy. da. Niestety bataliony tej dywizji zostały Mimo to nie straciliśmy nadziei zmuszone niemalże z marszu zająć rejo- i walczyliśmy dalej, najpierw z bolszewikami, następnie ny obrony i przygotować system obrony, w 5-dniowej bitwie pod Serokomlą z Niemcami. ponieważ elementy rozpoznawcze prze- Wykazaliście hart i odwagę w cza- ciwnika zdołały rozpoznać to przemiesz- sie zwątpień i dochowaliście wierności Ojczyźnie do końca. czenie i prowadziły aktywne działania Dziś jesteśmy otoczeni, a amunicja rozpoznawcze, chcąc przeniknąć w ugru- i żywność są na wyczerpaniu. Dal- sza walka nie rokuje nadziei, powanie bojowe dywizji. W ślad za nimi a tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może. nadciągały pododdziały 66 pułku piechoty Przywilejem dowódcy jest brać od- 13 DPZmot. W tym czasie Podlaska BK, powiedzialność na siebie. Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili 3 pułk strzelców konnych z Grupy „Zaza” – każąc zaprzestać dalszej bezce- lowej walki, by nie przelewać krwi oraz kawaleria dywizyjna 60 DP „Kobryń” żołnierskiej nadaremnie. Dziękuję stoczyły wiele walk z elementami rozpo- Wam za Wasze męstwo i Waszą kar- ność, wiem, że staniecie, gdy bę- znawczymi niemieckiej 29 DPZmot. dziecie potrzebni. Dowódca SGO „Polesie” gen. bryg. Franciszek Jeszcze Polska nie zginęła! Powyższy rozkaz przeczytać przed Natarcie 60 DP „Kobryń” Kleeberg podczas kapitulacji, frontem wszystkich oddzia- 6 października 1939 roku łów. Wieczorem gen. Kleeberg prze- prowadził odprawę z dowód- Dowódca SGO „Polesie” opanować pośredniego obiektu natarcia (–) Kleeberg cami wielkich jednostek, na – wsi Poznań, a tym bardziej obiektu głów- której podał plan walki na nego – Charlejowa. następny dzień. Zamie- Gen. Franciszek rzał on rozciąć ugrupo- Napoleoński sposób Kleeberg wanie bojowe niemieckiej prowadzenia bitwy w niewoli niemieckiej 13 DPZmot i bić prze- Wówczas gen. Kleeberg podjął decy- ciwnika częściami nisz- zję zrealizowania pierwotnego zamiaru zachód od niego. Walki cząc kolejne zgrupowa- i ześrodkowania sił głównych w rejonie jeszcze nie zakończo- nia taktyczne. W tym celu kompleksu leśnego pomiędzy Adamowem, ne”, jednakże porównanie 60 DP „Kobryń” wzmocnio- Horodzieszką i Wolą Gułowską. W tym potencjałów obu walczących na BK „Edward” otrzymała za- celu oddziały 60 DP „Kobryń” miały ubez- stron wskazywało na rosnącą prze- danie wykonania natarcia na kierunku pieczyć ten rejon od zachodu. Zgrupowanie wagę wojsk niemieckich, tym bardziej, że Helenów – Talczyn, a jednocześnie prze- Kawalerii „Zaza” miało rozwinąć system z kierunku północno-zachodniego zbli- cięcia linii komunikacyjnych przeciwnika Oficer artylerii lekkiej w umunduro- obrony w rejonie Grabów Szlachecki, Lipi- żały się czołowe elementy niemieckiej 29 w rejonie Łysoboki. waniu polowym. Artyleria lekka ny, Helenów, Wola Gułowska, Czarna. Był DPZmot dowodzonej przez gen. Joachi- Pododdziały niemieckiego 66 puł- w roku 1939 nie otrzymała stalowych to rejon kluczowy dla powodzenia działań ma Lemelsena. ku piechoty 13 DPZmot 5 października hełmów, stąd na głowie oficera fura- SGO „Polesie”, rozciągniętej pomiędzy Punkt ciężkości zmagań 4 październi- ok. godz. 8.00 rozpoczęły natarcie na re- żerka. Uzbrojenie stanowi pistolet Grabowem Szlacheckim a Kockiem. Od- ka przesunął się w rejon Woli Gułowskiej, jony obrony oddziałów 50 DP „Brzoza” wz. 1935 Vis kal. 9 x 19 mm. działy BK „Plis” zostały zluzowane w re- gdzie w godzinach przedpołudniowych i BK „Plis” pomiędzy Konorzatką a Ada- Na lewym boku skórzana torba jonie Serokomli przez improwizowane ba- pododdziały niemieckiego 66 pułku pie- mowem. W toku ciężkich walk podod- polowa. Porucznik ma spodnie typu taliony piechoty „Olek” i „Wilk” składające choty 13 DPZmot wykonały uderzenie na działy niemieckie zdołały opanować Ada- bryczesy noszone do wysokich butów się z żołnierzy z różnych oddziałów, w tym kierunku Charlejów – Budziska – Wola mów i Gułów, co pozwoliło wprowadzić do jazdy konnej potocznie zwanych marynarzy flotylli rzecznej. Natomiast Gułowska, dążąc do rozcięcia ugrupowa- do walki pododdziały prawoskrzydłowego „oficerkami”. Naszyte skórzane kar- 50 DP „Brzoza” miała zerwać styczność nia bojowego Grupy „Zaza”. Oddziały 33 pułku piechoty, które rozwinęły natarcie wasze na spodniach oraz ostrogi przy bojową z przeciwnikiem i nocnym marszem niemieckie uwikłały się w walki o kolo- na kierunku Wojcieszków – Burzec na lewe butach świadczą o tym, że zajmuje osiągnąć rejon Adamów, Burzec, Krzywda, nię Zarzecze, gdzie rozmieszczono jako skrzydło 50 DP „Brzoza”. Pododdziały etat oficera, dla którego przewidziano a po odtworzeniu zdolności bojowej przy- ubezpieczenie bojowe szwadron 2 pułku niemieckiego 66 pułku piechoty podjęły konia wierzchowego. gotować obronę tego rejonu. ułanów grochowskich. Pomimo dobrego próbę oskrzydlenia obrony BK „Plis” oraz Myślą przewodnią gen. Kleeberga było wykorzystania wszystkich przedmiotów te- batalionów „Wilk” i „Olek”. Pomimo wykonanie manewru po liniach wewnętrz- renowych do organizacji obrony przewaga znacznej przewagi wroga strona polska znalazły się w bardzo trudnym położeniu. nych w celu rozegrania walki zgodnie niemiecka spowodowała, że pododdział ten utrzymała zajmowane pozycje, załamała Dowódca 13 DPZmot gen. Otto zmu- z napoleońskim sposobem prowadzenia pod naciskiem przeciwnika musiał opuścić natarcie lewoskrzydłowych sił głównych szony był użyć swoich ostatnich odwodów bitwy. Gen. Kleeberg oceniał, że Grupa Zarzecze i wycofał się do Woli Gułowskiej. 13 DPZmot, uniemożliwiając ich manewr – pododdziałów 4 batalionu pionierów „Zaza” dysponowała potencjałem, który Wówczas piechota niemiecka, korzystając na lewe skrzydło 60 DP „Kobryń”. W tym oraz kompanii z 15 batalionu karabinów umożliwiał zarówno utrzymanie rejonu z silnego wsparcia ciężkiej broni maszyno- czasie 50 DP „Brzoza” wykonała kontra- maszynowych. Woli Gułowskiej, jak i użycie jego części wej i artylerii polowej, przekroczyła wąską tak, który został przez przeciwnika odpar- W godzinach popołudniowych Pod- w natarciu, które miało rozciąć ugrupo- i płytką tego lata rzeczkę Czarna i wdar- ty. W godzinach popołudniowych jeden laska BK w rejonie Wróblina, Ra- wanie niemieckiej 13 DPZmot w rejonie ła się w zabudowania Woli Gułowskiej, z batalionów 60 DP „Kobryń” wykonał doryż Kościelny załamała natarcie styku centrum jej ugrupowania bojowego włamując się w ugrupowanie BK „Plis”. kontratak w celu poprawy położenia od- 15 i 71 pułku piechoty 29 DPZmot. Za- ze skrzydłem, które znajdowało się najbli- W wielu miejscach doszło do walki na ba- działów BK „Plis”. grożona obejściem od południa w godzi- żej spodziewanej drogi odwrotu. Niestety gnety. Pododdziały niemieckie opanowały Działania przeciwnika wykorzystały nach wieczornych zerwała styczność bo- ocena gen. Kleeberga była nazbyt opty- kościół w Woli Gułowskiej, a następnie bataliony 60 DP „Kobryń”, które w go- jową z przeciwnikiem i odeszła na prawe mistyczna. Utrzymanie rejonu pomię- cmentarz położony 700 m na zachód, już dzinach przedpołudniowych opanowa- skrzydło 60 DP „Kobryń”. dzy Grabowem Szlacheckim a Czarną, we wsi Turzystwo. Zdołano także wyprzeć ły Wolę Gułowską, Helenów i Sobiska. Efektem natarcia 60 DP „Kobryń” czyli pasa o szerokości 12 km, wymagało z zajmowanych stanowisk pododdziały Niemiecki III batalion 66 pułku piechoty i BK „Edward” było rozcięcie ugrupowa- znacznych sił, co spowodowało, że Grupa 5 pułku ułanów Zasławskich, któ- 13 DPZmot zdołał kontratakiem odzyskać nia niemieckiej 13 DPZmot, zadanie jej „Zaza” zmuszona była do przyjęcia roz- re broniły wschodniej części wsi. Sobiska, lecz został zatrzymany na linii oddziałom dużych strat i wyjście na jej tyły. ciągniętego, płytkiego ugrupowania kor- Ok. godz. 13.00 rozpoczął się polski kon- rzeki Czarna. Późnym popołudniem na- Ten niewątpliwy sukces został przekre- donowego, bez odwodu. Płaski teren nie tratak, który doprowadził do opanowa- tarcie tego batalionu na Helenów załamało ślony meldunkiem kwatermistrza SGO sprzyjał organizacji obrony, a jedyną prze- nia cmentarza. Jego kontynuowanie było się, a bataliony 60 DP „Kobryń” opano- „Polesie” ppłk. dypl. Kazimierza Stawiar- szkodę terenową stanowiła wąska rzeczka utrudnione ze względu na ogień niemiec- wały Budziska. Natomiast BK „Edward” skiego o stanie zaopatrzenia – amunicja Czarna. Co prawda tego dnia w komuni- kiej artylerii, którym wycofujący się w stro- i batalion piechoty opanowały kolejno została wyczerpana, zabrakło także środ- kacie niemieckiego Naczelnego Dowódz- nę kościoła Niemcy odgrodzili się od Po- wsie: Niedźwiedź, Ferdynandów, Char- ków opatrunkowych, co spowodowało, że twa Wehrmachtu można było przeczytać, laków. Dopiero w godzinach wieczornych lejów i Poznań, gdzie obezwładniono nie- nie było szans na kontynuowanie walki. że 13 DPZmot: „odpiera głównymi siłami na kierunek Turzystwo – Wola Gułowska miecką artylerię na stanowiskach ognio- Dodatkowo dowódca 50 DP „Brzoza” natarcie polskiego związku wszystkich ro- wprowadzone zostały bataliony 60 DP wych. Niemiecki III batalion 66 pułku zameldował wieczorem, że jego oddziały dzajów broni pod Kockiem i na północny „Kobryń”, które zluzowały pododdziały piechoty i I batalion 93 pułku piechoty następnego dnia nie będą zdolne do walki. Dokończenie na następnej stronie Numer okazyjny/2019 1 września – 80. rocznica wybuchu II wojny światowej 16 Dokończenie ze strony 15 Po sukcesie kapitulacja 54 samochody. Polskie straty bezpowrot- Dlatego cenzura usunęła ostatnią część tkali oddziały sowieckie. W całej bitwie nie- W związku z tym w nocy z 5 na 6 paź- ne, które zdołano ustalić, wynosiły 324 trzeciego akapitu rozkazu zaczynającą zwykle istotną rolę odegrało Zgrupowanie dziernika 1939 roku zapadła decyzja o ka- zabitych, w tym 66 oficerów i podchorą- się od słów „najpierw z bolszewikami”. Kawalerii „Zaza”, co zgodnie podkre- pitulacji. Dowódca Grupy „Zaza” gen. żych; ponadto 20 żołnierzy zmarło z ran Oceniając bitwę pod Kockiem z wojsko- ślają do dziś wszyscy żyjący uczestnicy Podhorski początkowo odmówił kapitulacji w szpitalu w Radomiu. Nigdy nie okre- wego punktu widzenia, podkreślić nale- tych walk. Zwracali na to uwagę również i chciał przebijać się na południe, jednak pod ślono liczby rannych. Straty niemieckiej ży, że gen. Kleeberg konsekwentnie dą- Niemcy, stanowczo domagając się za- wpływem meldunków o stanie oddziałów 13 DPZmot wynosiły 82 zabitych (w tym żył do zrealizowania postawionego celu pewnienia, że kawaleria polska również zmienił decyzję. Możliwość prowadzenia ośmiu oficerów), 242 rannych (w tym – rozbicia 13 DPZmot. W wytworzonym złoży broń 6 października 1939 roku. Dla przez kawalerię dalszych działań wzbudziła 10 oficerów) oraz 191 zaginionych (w tym położeniu nieustannie dążył do zapew- niemieckiej 13 DPZmot walki toczone duży niepokój Niemców. Próbę przebicia czterech oficerów). Gen. Kleeberg w czasie nienia swoim wojskom swobody działania. od 2 do 6 października były najcięższy- się podjął jedynie 3 pułk strzelców konnych pożegnania z dowódcą 60 DP „Kobryń” Działania SGO „Polesie” charakteryzo- mi w kampanii 1939 roku. W dzienniku dowodzony przez ppłk. dypl. Jana Małysia- płk. Eplerem powiedział: „Nic sobie nie wały się aktywnością, czyli nieustannym wojennym dywizji zapisano, że oddziały ka, jednak został rozbity w nocnej zasadzce mamy do zarzucenia. Zachowaliśmy ho- dążeniem do narzucenia swojej woli prze- polskie „dzielnie walczyły w najwłaściw- w rejonie wsi Kalinowy Dół. nor żołnierski do końca. Kiedyś, gdy Oj- ciwnikowi. Cały czas poszukiwano opty- szym znaczeniu tego słowa”. Niemiecki Wojska SGO „Polesie” skapitulowały czyzna zażąda od nas rachunku, będziemy malnego położenia wojsk własnych w sto- historyk tego związku taktycznego na- 6 października 1939 r. Do niewoli od- mogli odpowiedzieć na każde pytanie”. sunku do przeciwnika, realizując w ten zwał je „bardzo ciężką i poważną próbą dało się 1255 oficerów, w tym czterech Wydał też swój ostatni rozkaz do żołnierzy sposób zasadę manewrowości. Była to wytrzymałości” w obliczu przeciwnika, generałów, 15 605 podoficerów i szere- SGO „Polesie”. zarazem droga do realizacji zasady kon- którego cechował „zdumiewający duch gowców – razem 16 860 żołnierzy. Stro- Przez cały okres PRL-u był on fałszo- centracji wysiłku i ekonomii sił. Działania bojowy”. nie niemieckiej przekazano 20 dział, wany przez władze komunistyczne, które SGO „Polesie” stanowiły zaskoczenie dla Juliusz S. Tym, płk dr hab. prof. nadzw., 205 karabinów maszynowych, 10 200 starały się ukryć przed narodem polskim przeciwnika – Niemcy pod Serokomlą dyrektor Instytutu Historii Wojskowej karabinów i karabinków, 5000 koni oraz prawdę o sowieckiej agresji w 1939 roku. 2 października byli przekonani, że napo- w Akademii Sztuki Wojennej.

PROGRAM „ZWIASTUN” Od ponad dwóch lat Polska Fun- ZAPAL ZNICZ dacja Narodowa realizuje program edukacyjny „Zwiastun”, skierowany do żołnierzy NATO stacjonują- cych w Polsce. „Program ma po- ŻOŁNIERZOM kazać Polskę jako nowoczesny, bezpieczny kraj, który cały czas się rozwija, ale pamięta również Pamięć o nich o swoich dziejach”, zapewnia w Twoich rękach Cezary Andrzej Jurkiewicz, czło- WRZEŚNIA nek zarządu PFN. W ramach pro- gramu Fundacja zorganizowała liczne wykłady i wyjazdy edukacyj- Przyłącz się do naszej akcji! Więcej na www.polska-zbrojna.pl ne. Wzięło w nich udział kilka tysię- cy żołnierzy, którzy podkreślają, że dzięki temu poznają Polskę z wielu stron. „To cenna opinia, ponieważ po powrocie do swoich krajów, ci ludzie będą naturalnymi ambasa- dorami Polski”, dodaje Jurkiewicz. PFN wciąż rozwija „Zwiastun”. W kolejnych miesiącach planuje m.in. organizację koncertu mo- niuszkowskiego oraz wykłady po- święcone gen. Ryszardowi Kukliń- skiemu i żołnierzom niezłomnym. WOJSKOWY INSTYTUT W planach jest także objęcie pro- gramem żołnierzy w pozostałych WYDAWNICZY garnizonach, nie tylko w Orzyszu. Darmowa Więcej o programie można prze- NASZE KSIĄŻKI KUPISZ W SKLEPIE W SPRZEDAŻY czytać w lipcowym wydaniu mie- wysyłka SALONY EMPIK INTERNETOWYM POCZTA POLSKA sięcznika „Polska Zbrojna”. KOLPORTER RELAY sklep.polska-zbrojna.pl INMEDIO

Mecenasi wydania

Projekt zrealizowany pod redakcją Anny Putkiewicz Wojskowy Instytut Wydawniczy Redakcja merytoryczna: Jacek Żurek Aleje Jerozolimskie 97, 00-909 Warszawa Opracowanie graficzne: Marcin Izdebski Dyrektor: Maciej Podczaski Redakcja i korekta: January Szustakowski Współpraca: Piotr Korczyński Miesięcznik „Polska Zbrojna” Wykorzystano teksty i zdjęcia publikowane w kwartalniku „Polska Zbrojna. Historia”, Redaktor naczelny: Izabela Borańska-Chmielewska w miesięczniku „Polska Zbrojna” i na portalu polska-zbrojna.pl Portal www.polska-zbrojna.pl Ilustracje: rysunki – Jarosław Wróbel, opisy: Paweł Rożdżestwieński Grafiki: Paweł Kępka Kwartalnik „Polska Zbrojna. Historia” Partner wydania Zdjęcia: archiwum rodziny Pyrków, Julien Bryan/IPN, Piotr Korczyński, Muzeum Historyczne Redaktor naczelny: Anna Putkiewicz Miasta Gdańska, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, Narodowe Archiwum Cyfrowe, Cezary Pomykało WWW.POLSKA-ZBROJNA.PL Druk: Wojskowe Zakłady Kartograficzne sp. z o.o., ul. Fort Wola 22, 01-258 Warszawa SKLEP.POLSKA-ZBROJNA.PL