PPRZEGLĄD GGEOPOLITYCZNY

TOM DEDYKOWANY PROF. PIOTROWI EBERHARDTOWI

PPRZEGLĄD GGEOPOLITYCZNY

ROK 2011

TOM 3

PRZEGLĄD GEOPOLITYCZNY TOM 3: 2011

Komitet Naukowy: PIOTR EBERHARDT (PRZEWODNICZ ĄCY ), WIESŁAW HŁADKIEWICZ , WOJCIECH KAZANECKI , TOMASZ KLIN , ARTUR KOZŁOWSKI , ZBIGNIEW LACH , JAROSŁAW MACAŁA , TADEUSZ MARCZAK , LESZEK MOCZULSKI , ANDRZEJ NOWAK , ANDRZEJ PISKOZUB , JAKUB POTULSKI , JULIAN SKRZYP , MIROSŁAW SUŁEK , GRZEGORZ TOKARZ , JAN WENDT , RADOSŁAW ZENDEROWSKI.

Redakcja: Kamil Banaszewski (grafik), Adam Danek, Marcin Domagała, Radosław Domke (zast ępca redaktora naczelnego), Hermina Haintze, Tomasz Haintze (sekretarz), Ronald Lasecki, Dawid Madejski, Marlena Sawicka, Leszek Sykulski (redaktor naczelny).

Kontakt z redakcj ą: e-mail: [email protected]

RECENZENCI : Prof. dr hab. Stefan Dudra Prof. dr hab. Mirosław Sułek

© INSTYTUT GEOPOLITYKI

ISSN 2080-8836

Czasopismo ukazuje si ę jako rocznik pod patronatem Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego

Projekt okładki Kamil Banaszewski

Redakcja techniczna Ewelina Topolska

Korekta i adiustacja zespół

Wydawca: INSTYTUT GEOPOLITYKI Aleja Pokoju 6/64 42-207 Cz ęstochowa http://www.geopolityka.org.pl/ e-mail: [email protected]

SPIS TREŚCI

OD REDAKCJI ...... 7

I. ROZPRAWY I OPRACOWANIA

Mirosław Sułek Metodyka analizy geopolitycznej (na przykładzie potęgometrii)……………………9

Karl Hwang Power in Alexander Supan's Guidelines to General Political Geography (1918/1920) ………………………………………………………………………...23

Marlena Sawicka Paradygmat realistyczny – podej ście dominuj ące w geopolityce ………………….45

Kamil Filipek Nowa geopolityka sieciowa …………………………………………………….…..63

Marcin Domagała Geopolityczny wymiar Europejskiej Polityki S ąsiedztwa. Inwazja unijnego świata na peryferie i inne systemy-światy …………………………………………………77

Jakub Potulski Perspektywa feministyczna w geopolityce – feministyczna geopolityka………...….. 99

Kamil Goła ś Region Kaukazu w polityce Federacji Rosyjskiej – wybrane aspekty ……………109

Kornel Sawi ński Znaczenie Libii w geopolitycznych koncepcjach Nacjonal-Europejskiej Partii Ko- munitarnej (PCN) …………………………………………………………………125

Grzegorz Rdzanek Zagro Ŝenia asymetryczne w regionie Zatoki Gwinejskiej…………………………… 137

Kamil Glinka Dyplomacja publiczna Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Bliskiego i Środko- wego Wschodu. Casus 11 wrze śnia 2001 r.……………………………………....147

Jerzy Sta ńczyk Współpraca transgraniczna w warunkach transnarodowości we współczesnych stosunkach mi ędzynarodowych ...... 161

Grzegorz Tokarz Geograficzne determinanty konfliktu słowia ńsko-germa ńskiego do X wieku – opis Jana Długosza ………………………………………………………………….....181

II. MATERIAŁY, ANALIZY, WYWIADY

Halford Mackinder Demokratyczne ideały a rzeczywisto ść . (Rozdział V) (tłum. i oprac. Radosław Dom- ke)……………………………………………………………………..…...... 187

Kamil Wysoki ński Dok ąd zmierza Izrael? Polityka a bezpiecze ństwo pa ństwa …………..………….209

„Nie ma jednolitej Europy”. Rozmowa z dr. Modestem Kolerowem ………..217

III. RECENZJE

Andrzej Piskozub , Geografia historyczna mi ędzymorza bałtycko-czarnomorskiego (artykuł recenzyjny)……………………………………………………………....221

Piotr Eberhardt (red.) , Problematyka geopolityczna ziem polskich , Instytut Geo- grafii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 2008, s. 337 ( rec. Radosław Domke )…………………………………………....241

Oskar Krej čí, Geopolitics of Central European Region. The view from Prague and Bratislava , Praha 2005, s. 496 ( rec. Kamil Glinka )……………………….…….247

Klaczko Julian, Dwaj kanclerze i inne studia dyplomatyczne , Ośrodek Myśli Poli- tycznej, Kraków 2009, s. 606 ( rec. Adam Danek )……………………………....251

IV. SPRAWOZDANIA

III Zjazd Geopolityków Polskich (Wrocław, 21-22 pa ździernika 2010 r.)………255

* * *

Noty o Autorach...... 259

Informacje dla Autorów...... 261

Od redakcji

Jubileusz siedemdziesi ęciopi ęciolecia urodzin prof. dra hab. Piotra Eberhardta

Prof. dr hab. Piotr Eberhardt (ur. 27 grudnia 1935 r.)

Ka Ŝdą nauk ę tworz ą ludzie, to oni nadają jej współczesne trendy, organizuj ą ze- społy badawcze, wreszcie publikuj ą swoje monumentalne dzieła. W śród polskich aktywnych geopolityków akademickich, urodzonych w okresie mi ędzywojennym, a rozpoczynaj ących swoj ą przygod ę naukow ą w okresie Polski Ludowej znale źć mo- Ŝemy takie postacie jak profesorowie Robert Leszek Moczulski, Andrzej Piskuzub, Julian Skrzyp oraz Piotr Ebehardt, autor takich wybitnych opracowa ń jak Polska i jej granice. Z historii polskiej geografii politycznej (Lublin 2004), czy Twórcy pol- skiej geopolityki (Kraków 2006). Jemu to wła śnie mamy zaszczyt po świeci ć niniej- szy, trzeci ju Ŝ z kolei, numer „Przegl ądu Geopolitycznego”. Przył ączaj ąc si ę do Ŝy- cze ń urodzinowych, redakcja pragnie pokrótce przybli Ŝyć biografi ę naukow ą jed- nego z najwybitniejszych współczesnych polskich geopolityków i geografów poli- tycznych. Piotr Eberhardt urodził si ę 27 grudnia 1935 roku w Warszawie. W 1960 roku uko ńczył studia geograficzne na Uniwersytecie Warszawskim i od tego roku był niezmiennie zwi ązany [czasu na stałe zwi ązał si ę] z Instytutem Geografii i Prze- strzennego im. S. Leszczy ńskiego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk [In- stytutem Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania im. S. Leszczy ńskiego, utworzonym w ramach Polskiej Akademii Nauk], gdzie w 1968 r. uzyskał doktorat, a w 1977 r. habilitacj ę z nauk przyrodniczych w zakresie geografii na podstawie rozprawy pt. Koncentracja przestrzenna osadnictwa a produktywno ść przemysłu . Od 1983 r. wykładał na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Tytuł profesora z za- kresu nauk o Ziemi uzyskał w 1994 roku. W tym samym roku został wyró Ŝniony nagrod ą „Przegl ądu Wschodniego” za dorobek naukowy poświ ęcony problematyce wschodniej. W 2002 r. otrzymał nagrod ę naukow ą im. Stanisława Staszica PAN, dwa lata pó źniej został uhonorowany pa ństwow ą nagrod ą w 2004 r. nagrod ą pa ń- stwow ą Prezesa Rady Ministrów za wybitne osi ągni ęcia naukowe, a w 2009 r. na- grod ą i medalem Zygmunta Glogera. Piotr Eberhardt jest autorem licznych studiów z dziedziny geografii ekonomicz- nej, demografii, geografii ludno ści i osadnictwa, w tym problematyki narodowo- ściowej Europy Środkowej i Wschodniej w XX w. Specjalizuje si ę tak Ŝe w zakresie

7 geopolityki. Jest autorem przeszło 300 publikacji. Od 2009 roku piastuje funkcj ę przewodnicz ącego Rady Naukowej Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego. Spo- śród licznych publikacji naukowych Profesora nale Ŝy wymieni ć: Rozmieszczenie i dynamika ludno ści wiejskiej w Europie Środkowo-Wschodniej w XX wieku (War- szawa 1991), „ Polska granica wschodnia 1939-1945 (Warszawa 1992), Przemiany narodowo ściowe na Ukrainie XX wieku (Warszawa 1994), Przemiany narodowo- ściowe na Białorusi (Warszawa 1994), Mi ędzy Rosj ą a Niemcami. Przemiany naro- dowo ściowe w Europie Środkowo-Wschodniej w XX wieku (Warszawa 1996), Przemiany narodowo ściowe na Litwie , (Warszawa 1998), Polska ludno ść kresowa. Rodowód, liczebno ść , rozmieszczenie (Warszawa 1998), Geografia ludno ści Rosji (Warszawa 2002), Ethnic Groups and Population Changes in Twentieth-Century Central-Eastern Europe. History , Data and Analysis (New York, London 2003), Polska i jej granice. Z historii polskiej geografii politycznej (Lublin 2004), Prze- miany demograficzno-etniczne na obszarze Jugosławii w XX wieku (Lublin 2005), Twórcy polskiej geopolityki (Kraków 2006). Z okazji 75. urodzin redakcja „Przegl ądu Geopolitycznego”, Zarz ąd Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego oraz Zarz ąd Instytutu Geopolityki w Cz ęstochowie składaj ą Panu Profesorowi najserdeczniejsze Ŝyczenia. Wszystkiego najlepszego!

dr Radosław Domke prezes Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego z-ca redaktora naczelnego „Przegl ądu Geopolitycznego”

8

I. ROZPRAWY I OPRACOWANIA

Mirosław SUŁEK „P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

METODYKA ANALIZY GEOPOLITYCZNEJ (NA PRZYKŁADZIE POT ĘGOMETRII )

Analiza geopolityczna jest metod ą badania stosunków mi ędzynarodowych, sta- wiaj ącą w centrum swojego zainteresowania jednostki polityczne (głównie pa ń- stwa) wraz z ich odwiecznymi interesami (celami) oraz mo Ŝliwo ściami ich osi ąga- nia w czasie i przestrzeni. Mo Ŝliwo ści działania na arenie mi ędzynarodowej okre śla pot ęga jednostek politycznych, dlatego w analizie geopolitycznej jest ona głównym przedmiotem zainteresowania. Z kolei próby jej szacowania czy mierzenia prowa- dz ą do pot ęgometrii. Celem artykułu jest próba przedstawienia metodyki analizy geopolitycznej na przykładzie pot ęgometrii, co oznacza, Ŝe przedmiotem jego zainteresowania b ędzie pot ęga jednostek politycznych, jej modelowanie i pomiar oraz formy pot ęgi.

Wprowadzenie do analizy geopolitycznej

Waga analizy geopolitycznej wynika z uznania stosunków mi ędzynarodowych jako gry sił i interesów ich uczestników, którzy działaj ą w czasie i przestrzeni w warunkach ograniczonych zasobów. To z kolei prowadzi do rywalizacji geopoli- tycznej, która jest gr ą o sumie zerowej (stałej), co oznacza, Ŝe korzy ść jednej strony jest strat ą drugiej, dokładnie w takiej samej wysoko ści. Jednostki polityczne rywa- lizuj ą o pot ęgę – w wyrazie syntetycznym w skali świata jest to zawsze 100% – ry- walizacja sprowadza si ę wi ęc do zabiegania o odpowiedni udział w tej cało ści. Zainteresowanie analiz ą geopolityczn ą ro śnie. W dniach 12-17 lipca 2010 r. w Genewie odbył si ę kurs analizy geopolitycznej, którego celem było wprowadzenie do podstawowych koncepcji analizy geopolitycznej. Na potrzeby kursu przyj ęto podej ście interdyscyplinarne, obejmujące aspekty strategiczne, geograficzne, histo- ryczne, kulturowe i gospodarcze po to, by ułatwi ć gł ębsze rozumienie współcze- snych stosunków mi ędzynarodowych. Głównymi tematami były: koncepcje i meto- dologia analizy geopolitycznej, szkoły my śli geopolitycznej, czynniki to Ŝsamo ści i wizerunku geopolitycznego, geostrategia i geoekonomia. Prezentowano studia przypadków dla ró Ŝnych geopolitycznych konfiguracji, które znacz ąco wpływaj ą na obecny system światowy. Konferencj ę prowadzili wiod ący eksperci mi ędzynaro- dowi.1 Istnieje ścisły zwi ązek mi ędzy metodyk ą analizy geopolitycznej a geopolityk ą jako tak ą. Czasami rozró Ŝnienie to jest niemal niedostrzegalne. Gyula Csurgai twierdzi, Ŝe geopolityka jest wielowymiarow ą metod ą analizy rywalizacji pa ństw i

1 Zob.: Geopolitical Analysis of International Relations , 12-17 July 2010, Geneva, 6th Annual Summer University Course, International Centre for Geopolitical Studies, Geneva, http://cgeopd.hu (17.09.2010). 9 aktorów niepa ństwowych o pot ęgę, usiłuj ących kontrolowa ć dan ą stref ę geogra- ficzn ą.2 Dla geopolityki kluczowy jest zwi ązek przestrzeni i czasu. Podkre śla to np. Ro- bert Steucker: „Geopolityka jest mieszank ą historii i geografii. Innymi słowy – cza- su i przestrzeni. Geopolityka jest grup ą dyscyplin (a nie jednolit ą dyscyplin ą) skie- rowan ą na dobre rz ądzenie czasem i przestrzeni ą. śadne powa Ŝne mocarstwo nie mo Ŝe przetrwa ć bez ci ągło ści, nie b ędąc instytucjonaln ą czy historyczn ą ci ągło ści ą. śadne powa Ŝne mocarstwo nie mo Ŝe przetrwa ć bez panowania nad ziemi ą i prze- strzeni ą i bez czerpania z tego korzy ści”.3 Wiele wskazuje na to, Ŝe zapotrzebowanie na analizy geopolityczne wzmaga si ę. Na wyniki takiej analizy czekaj ą nie tylko naukowcy, ale i politycy, dyplomaci, sze- fowie wielkich firm mi ędzynarodowych, dziennikarze. Niektórzy uwa Ŝaj ą nawet, Ŝe „w gł ęboko powi ązanym i współzale Ŝnym świecie XXI wieku skuteczna analiza geopolityczna jest spraw ą zasadnicz ą zarówno dla rz ądów, jak i wielonarodowych korporacji. Pr ędko ść , z jak ą informacja, a wi ęc i ryzyko, przepływaj ą przez global- ne sieci oferuje (puts) nagrod ę za zdolno ść do antycypowania przyszłego rozwoju i kryzysów oraz wykorzystania jej w procesach podejmowania decyzji strategicz- nych. Niestety, istniej ąca analiza geopolityczna ma niewielki dorobek prognostycz- ny, nawet w zakresie krótkich okresów. Davies 4 wylicza kilka geostrategicznych «niespodzianek», wł ączaj ąc w to upadek Zwi ązku Sowieckiego, pokojowe zjedno- czenie Niemiec i wschodnioazjatycki kryzys finansowy. Ponadto bardziej bie Ŝąca analiza jest prezentowana na potrzeby polityki i decydentów jako «czarna skrzyn- ka», która nie mo Ŝe by ć zweryfikowana ani zintegrowana z procesem podejmowa- nia decyzji”. 5 I konkluzja – tradycyjne niepowodzenia rz ądu oraz sektora prywatne- go, wynikaj ą z niezdolno ści do średnio- czy długoterminowej mi ędzynarodowej analizy geopolitycznej.6 Siły i interesy poszczególnych jednostek politycznych tworz ą mi ędzynarodowy układ sił i interesów. Naczelnym interesem jednostek politycznych jest d ąŜ enie do maksymalizacji pot ęgi, dlatego istniej ący układ sił jest aktualnym wynikiem rywa- lizacji geopolitycznej, która jest procesem dynamicznym, ale o wolnym tempie zmian. Układ sił i interesów jest wytworem historycznym i w krótkim czasie nie mo Ŝna go zmieni ć. Wi ększe zmiany wprowadzaj ą wielkie wojny, ale zarysowane na nowo granice s ą raczej formalnym wyrazem zmian, które ju Ŝ zaszły wcze śniej. Rywalizacja geopolityczna zmusza jednostki polityczne do daleko posuni ętej ra- cjonalno ści swojego działania. S. B. Cohen słusznie zauwa Ŝa, Ŝe dynamiczna rów-

2 Zob. wywiad z Gyula Csurgai: http://www.exploringgeopolitics.org (16.10.2010). Gyula Csurgai był uczestnikiem 6th Annual Summer University Course, International Centre for Geopolitical Studies, Geneva 2010. 3 Interview with Robert Steuckers, http://www.countercurrents.com/2010/09/steuckersin terview/ (28.11.2010). 4 P. Davies, Uncertainty-Sensitive Planning , (in:) S. Johnson et al, New Challenges , New Tools for Defense Decisionmaking , Rand 2003, s. 131. Davies wymienia te Ŝ: kuba ński kryzys rakietowy, inwa- zj ę Iraku na Kuwejt, atak terrorystyczny na WTC i Pentagon. 5 Por. P. Orrmerod and S. Riordan, A New Approach to the Analysis of Geo-Political Risk , „Di- plomacy & Statecraft” 2004, Vol. 15, Issue 4, s. 1. 6 Por. tam Ŝe, s. 11. 10 nowaga, która charakteryzuje stosunki mi ędzy pa ństwami i – szerzej – mi ędzy re- gionami jest nierozł ącznie zwi ązana z ekologi ą globalnego systemu politycznego. Świat ten jest zorganizowany politycznie w sposób racjonalny, a nie przypadkowy. Mo Ŝna go zatem porówna ć do diamentu, a nie kawałka szkła w tym sensie, Ŝe mo Ŝ- na oczekiwa ć podziałów wzdłu Ŝ okre ślonych, a nie przypadkowych, linii. Świat ten jest hierarchiczny w swojej policentrycznej naturze i ci ągle si ę ró Ŝnicuje i integru- je.7 Bywa on mniej lub bardziej stabilny, chocia Ŝ „stabilno ść wcale nie oznacza harmonii”.8 Pot ęga jednostek politycznych i jej analiza nale Ŝy równie Ŝ do standardowych zagadnie ń geografii politycznej. Czym si ę ró Ŝni geopolityka od geografii politycz- nej? Wydaje si ę, Ŝe klarowny podział wprowadziłoby nast ępuj ące podej ście – za- równo geografia polityczna, jak i geopolityka badają pot ęgę jednostek politycznych w czasie i przestrzeni , ale geografia polityczna jest nauk ą opisow ą, podczas gdy geopolityka jest nauk ą prakseologiczn ą (nauk ą o ludzkim działaniu, o podejmowa- niu decyzji). Proces podejmowania decyzji to rozwa Ŝanie spodziewanych, plano- wanych efektów (celów, skutków, nast ępstw) oraz spodziewanych, planowanych nakładów (kosztów, wysiłków) z uwzgl ędnieniem ryzyka czy te Ŝ prawdopodobie ń- stwa sukcesu. W geopolityce nakłady i efekty mog ą mie ć posta ć ogóln ą (syntetycz- ną), czyli odnosz ącą si ę do wielko ści pot ęgi (mocy, siły) lub sektorow ą (wyra Ŝan ą w kategoriach ekonomicznych, militarnych, moralnych). Uwarunkowania pot ęgi s ą dwojakiego rodzaju: - stałe (ludno ść , czas, przestrze ń, działanie); - zmienne (sytuacyjne) – zasobowe, klimatyczne, infrastrukturalne, które w okre ślonych warunkach, w tym zwi ązanych z poziomem rozwoju, zyskuj ą b ądź tra- cą na znaczeniu.

Kategorie prakseologiczne w analizie geopolitycznej

Ka Ŝde działanie zwi ązane jest z podejmowaniem decyzji, które z kolei jest roz- wi ązywaniem trzech i tylko trzech problemów decyzyjnych: stawiania celów, wskazywania zasobów ( środków) oraz formułowania sposobów przekształcenia środków w cele, czyli strategii 9. W nauce organizacji i zarz ądzania zasadnie mówi si ę równie Ŝ o misji, która jest podstawow ą funkcj ą czy te Ŝ racj ą istnienia organiza- cji. Mamy wi ęc nast ępuj ący ci ąg: misja – cele strategiczne – strategie – zasoby (mo Ŝliwo ści). Cele wynikaj ące bezpo średnio z misji mo Ŝemy nazwa ć celami strate- gicznymi, natomiast cele po średnie – celami operacyjnymi. W wypadku jednostek politycznych, misja to zaspokajanie Ŝywotnych interesów jednostek politycznych. W najszerszym uj ęciu jest to bezpiecze ństwo i rozwój . W tym uj ęciu interesy te s ą stałe. Cele strategiczne wynikaj ą z potrzeby realizacji Ŝy- wotnych interesów jednostek politycznych i mo Ŝliwo ści własnych oraz charakteru otoczenia (zagro Ŝenia, wsparcie). S ą one formułowane ci ągle, w konkretnych wa-

7 Por. S. B. Cohen, Geography and politics in a divided world (second edition), Oxford University Press, New York 1973, s. VI. (Pierwsze wydanie ukazało si ę w 1963 r.). 8 Tam Ŝe, s. XX. 9 Por. M. Mazur, Cybernetyka i charakter , AULA, Podkowa Le śna 1996, s. 85 i n. 11 runkach, aczkolwiek z reguły w do ść długim okresie bywaj ą stałe. Celami takimi mog ą (mogły) by ć: wst ąpienie do NATO wst ąpienie do UE, uniezale Ŝnienie ener- getyczne; prywatyzacja/reprywatyzacja etc. Strategie, w my śl powy Ŝszych ustale ń, s ą dwie: strategia bezpiecze ństwa naro- dowego i strategia rozwoju. W Polsce powstawały zarówno strategie bezpiecze ństwa, jak i strategie rozwoju.

Przykłady strategii rozwoju:

1. Polska 2025 – długookresowa strategia trwałego i zrównowa Ŝonego rozwoju , Rada Ministrów, Warszawa, czerwiec 2000 (Opracowano w Rz ądowym Centrum Studiów Strategicznych przy współpracy Ministerstwa Środowiska). 2. Strategia rozwoju Polski do roku 2020 – synteza , Komitet Prognoz „Polska 2000 Plus” przy Prezydium PAN, Warszawa 2001.

Przykłady strategii bezpiecze ństwa narodowego:

1. Zało Ŝenia polskiej polityki bezpiecze ństwa (podpisane przez Prezydenta RP Lecha Wał ęsę 2.XI.1992 r.) oraz Polityka bezpiecze ństwa i strategia obronna Rze- czypospolitej Polskiej (Przyj ęta przez Komitet Obrony Kraju 2.XI. 1992 r.). 2. Strategia bezpiecze ństwa Rzeczypospolitej Polskiej (dokument przyj ęty przez Rad ę Ministrów 4 stycznia 2000 r.), Warszawa, stycze ń 2000. 3. Strategia bezpiecze ństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej (przyj ęta przez rz ąd 22 lipca 2003 r., podpisana przez Prezydenta RP 8 wrze śnia 2003 r.). 4. Strategia bezpiecze ństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej (podpisana przez Prezydenta RP 13 listopada 2007 r.). Zasoby (mo Ŝliwo ści) w uj ęciu syntetycznym to pot ęga jednostek politycznych, która słu Ŝy zarówno bezpiecze ństwu, jak i rozwojowi. Z rozwojem zwi ązana jest raczej pot ęga ogólna, z bezpiecze ństwem – raczej pot ęga wojskowa (b ędąca cz ęś ci ą pot ęgi ogólnej).

Co i po co bada pot ęgometria?

O pot ęgonomii i pot ęgometrii pisałem szerzej w innych publikacjach,10 tu po- czyni ę tylko kilka niezb ędnych uwag. Pot ęgonomia to nauka zajmuj ąca si ę pot ęgą jednostek politycznych (pa ństw, ścisłych sojuszy, ugrupowa ń polityczno-gospodarczych). Ujmuj ąc nieco szerzej – jest to nauka o pot ędze (mocy, sile) jednostek politycznych w stosunkach mi ędzy- narodowych. Zajmuje si ę ona istot ą pot ęgi, jej przejawami, kryteriami mocarstwo- wo ści oraz klasyfikacj ą jednostek politycznych ze wzgl ędu na profil swej pot ęgi, jest nauk ą pomocnicz ą politologii i geopolityki. Pot ęgometria zajmuje si ę natomiast modelowaniem oraz pomiarem pot ęgi i jest subdyscyplin ą pot ęgonomii.

10 Zob. M. Sułek, Podstawy pot ęgonomii i pot ęgometrii , WSEiA, Kielce 2001, rozdział II; M. Su- łek, O pot ęgonomii i pot ęgometrii , [w:] Z. Lach, J. Wendt (red.), Geopolityka. Elementy teorii, wybra- ne metody i badania , Cz ęstochowa 2010, s. 57-68. 12

Modelowanie to proces budowy modelu (modeli). Polega ono, krótko mówi ąc, na odwzorowaniu, odzwierciedleniu istotnych cech badanego obiektu (zjawiska) w formie umownych obrazów. Model powinien by ć tak skonstruowany, aby wyra Ŝał charakterystyczne cechy obiektu (wła ściwo ści, wzajemne zwi ązki, parametry struk- turalne czy funkcjonalne), istotne z punktu widzenia celu badania. Dlatego central- nym problemem modelowania jest stopie ń podobie ństwa (zgodno ści, odpowiednio- ści, izomorfizmu) mi ędzy modelem a odwzorowywanym obiektem. Pomiar jest pewn ą form ą porz ądkowania naszych informacji o świecie ze- wn ętrznym. Jest to proces odwzorowywania poj ęcia na zbiór warto ści. Mówi ąc nie- co ści ślej, jest to procedura, w której przyporz ądkowuje si ę, zgodnie z okre ślonymi zasadami, warto ści liczbowe – cyfry lub inne symbole – wła ściwo ściom empirycz- nym (zmiennym).11 Pot ęgometria z kolei odsyła nas do zagadnie ń modelowania i pomiaru pot ęgi. Ten kierunek bada ń mo Ŝna traktowa ć jako równoległy w stosunku do istniej ących nurtów. Mo Ŝna te Ŝ rozumie ć go bardziej ambitnie – jako dalszy rozwój pot ęgono- mii. Nazwa „pot ęgometria” wi ąŜ e „pot ęgę” i „pomiar” i w tym sensie jest analogicz- na do innych – zbudowanych na tej zasadzie – nazw. Nale Ŝy do nich np. „biome- tria” (nauka o prawach rz ądz ących zmienno ści ą cech populacji organizmów Ŝy- wych, oparta na metodach i twierdzeniach statystyki matematycznej), „psychome- tria” (dział psychologii zajmuj ący si ę zagadnieniami zwi ązanymi z pomiarem zja- wisk i procesów psychicznych), „socjometria” (dział socjologii zajmuj ący si ę pro- cesami kształtowania si ę wzajemnych stosunków mi ędzy lud źmi i ich mierze- niem).; „magnetometria” (badanie ziemskiej indukcji magnetycznej). W śród metod analizy instrumentalnej dla towaroznawców (towaroznawstwo – dziedzina nauk ekonomicznych) wymieniono takie metody jak: reflektometria, refraktometria, ab- sorpcjometria i nefelometria.12 Pomiar zawsze wi ąŜ e si ę z wymiarami i jednostkami miar mierzonych wielko- ści. Bez tego w naukach przyrodniczych nie mo Ŝna dokona ć najprostszych operacji dodawania czy odejmowania. Kilogramy dodaje si ę do kilogramów, sekundy do se- kund, waty do watów. Podobnej jasno ści nie ma w naukach społecznych. Mimo to potrzebna jest jaka ś forma analizy wymiarowej w celu zdyscyplinowania procesu badania i wnioskowania. Du Ŝe do świadczenie w analizie wymiarowej maj ą nauki ekonomiczne, które sto- suj ą dwa podstawowe wymiary: zasobowy (Z) i strumieniowy (Z/T). Wymiar zaso- bowy odnosi si ę do wszelkich zasobów, b ędących do dyspozycji w danym momen- cie czasowym (np. maj ątek narodowy czy potencjał bojowy sił zbrojnych na dzie ń X). Ten wymiar mo Ŝna nazwa ć potencjałem (w rozumieniu energii potencjalnej). Drugi wymiar, strumieniowy, odnosi si ę do zasobów przepływaj ących w czasie. W odniesieniu do jednostek politycznych takimi strumieniami mog ą by ć np. dochód

11 Por. Ch. Frankfort-Nachmias, D. Nachmias, Metody badawcze w naukach społecznych , Zysk i S-ka, Poznan ń 2001, s. 170. 12 Por. K. śabi ńska, Wybrane metody analizy instrumentalnej dla towaroznawców , AE, Kraków 1998, s. 5 i n. 13 narodowy wytworzony w ci ągu roku czy wielko ść ładunków przewiezionych w jednostce czasu. Specyficznym strumieniem jest moc jednostki politycznej (jako rodzaj mocy socjologicznej) – jest to strumie ń energii w czasie. Wykonywanie do- zwolonych operacji na zasobach i strumieniach prowadzi z kolei do wielu wymia- rów pochodnych (np. stopa zysku ma wymiar 1/T). Dobra analiza wymiarowa powinna pomóc w ścisłym okre śleniu poj ęć , usiłuj ą- cych odda ć istotne aspekty tego, co ogólnie nazywa si ę stosunkami sił. Bez analizy wymiarowej nie b ędziemy wiedzie ć, co naprawd ę znacz ą terminy, które stosujemy.

Modelowanie i pomiar pot ęgi pa ństw – modele formalne

Najogólniej rzecz bior ąc, badanie pot ęgi pa ństw mo Ŝe pój ść dwiema drogami: 1) poszukiwanie modeli formalnych; 2) badanie postrzegania pot ęgi przez wybrane grupy eksperckie. Pierwsza, oparta na miarach „obiektywnych”, polega na poszu- kiwaniu modeli pot ęgi pa ństw, bazuj ących na „twardych”, wymiernych danych sta- tystycznych lub im podobnych. Tu z kolei mo Ŝna wyró Ŝni ć dwa warianty: empi- ryczny i dedukcyjny. Pierwszy, charakterystyczne np. dla ekonometrii, polega na poszukiwaniu modelu matematycznego na podstawie przyj ętych zało Ŝeń oraz ze- branych danych statystycznych. W wariancie drugim równie Ŝ buduje si ę model, ale punktem wyj ścia s ą pewne twierdzenia przyjmowane bez dowodu (aksjomaty), któ- re drog ą odpowiednich przekształce ń prowadz ą do nowych twierdze ń (modeli).

Przykład modelu formalnego (model Sułka)

Przesłanki i sposób budowy modelu przedstawiłem w kilku publikacjach.13 Po- ni Ŝej prezentuj ę je w skrócie.Uznaj ę za słuszne rozumowanie R. Arona oraz R. S. Cline’a, polegaj ące na d ąŜ eniu do uchwycenia tylko i wył ącznie tych czynników pot ęgi, które s ą stałe oraz absolutnie niezb ędne dla kompletno ści opisu. Posiłkuj ąc si ę rozumowaniem zbli Ŝonym do fizyki, mo Ŝna stwierdzi ć, Ŝe ocena pot ęgi jed- nostki politycznej musi uwzgl ędnia ć to, co jest nieodł ącznie zwi ązane z jej istnie- niem i funkcjonowaniem, tzn. ludzi , działaj ących na okre ślonej przestrzeni i w okre ślonym czasie , reprezentuj ących okre ślone umiej ętno ści organizacyjno- produkcyjne (czy te Ŝ zdolno ści do zbiorowego działania; innymi słowy – zdolno- ści do przetwarzania materii i informacji). To wszystko, czego potrzeba. Stosunki mi ędzy jednostkami politycznymi s ą stosunkami mi ędzy lud źmi – maj ą one charak- ter współpracy bądź walki. Z tego powodu cz ęść ludzi zajmuje si ę działalno ści ą produkcyjno-usługow ą zorientowan ą na okres pokoju, a cz ęść –zorientowan ą na okres wojny. Zewn ętrznym wyrazem zdolno ści organizacyjno-produkcyjnej ludzi jest warto ść wytworów . Warto ściowy charakter tych wytworów oznacza jednocze- śnie ich charakter informacyjno-energetyczny , mimo i Ŝ przejawiaj ą si ę pod posta- ci ą wytworów materialnych. Bie Ŝą ca warto ść wytworów oceniana jest w czasie, a wi ęc ma charakter strumienia.

13 Najwa Ŝniejsze z nich to: M. Sułek, Podstawy pot ęgonomii i pot ęgometrii, op. cit., rozdz. IV; M. Sułek, Metody i techniki bada ń stosunków mi ędzynarodowych , ASPRA-JR, Warszawa 2004; M. Sułek, Prognozowanie i symulacje mi ędzynarodowe , Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2010. 14

W odniesieniu do ka Ŝdego układu przetwarzaj ącego energi ę (a wi ęc i do jed- nostki politycznej) mo Ŝna mówi ć o kilku rodzajach mocy: całkowitej, jałowej, dys- pozycyjnej, roboczej, asekuracyjnej (jako sumy mocy jałowej i mocy roboczej) oraz koordynacyjnej. Dla potrzeb analitycznych w zupełności wystarczaj ą dwie katego- rie mocy – dyspozycyjna (moc b ędąca nadwy Ŝką ponad moc jałow ą, niezb ędn ą do podtrzymywania procesów Ŝyciowych organizmu) i koordynacyjna (b ędąca cz ęś ci ą mocy dyspozycyjnej, potrzebn ą do sterowania si ę jednostki politycznej w otocze- niu; inaczej – moc swobodna).14 Poj ęcie mocy dyspozycyjnej odpowiada poj ęciu mocy ogólnej czy te Ŝ potencjalnej, natomiast mocy koordynacyjnej – mocy woj- skowej czy te Ŝ realnej. Terminy „moc” i „pot ęga” b ędą stosowane zamiennie. Oby- dwa rodzaje pot ęgi odzwierciedlaj ą poni Ŝsze modele: = ,0 652 ,0 217 ,0 109 Pd D * L * p , (1) = ,0 652 ,0 217 ,0 109 PkŜ W * ś * p . (2) (Uwaga: wykładniki pot ęgowe zostały zaokr ąglone – zgodnie z oszacowaniem au- tora wyniosły one odpowiednio: = 0,65239958; 0,21746653; 0,10873326). Oznaczenia: Pd – pot ęga ogólna, PkŜ – pot ęga wojskowa z wykorzystaniem liczby Ŝołnierzy słu Ŝby czynnej, D – produkt krajowy brutto, L – liczba ludno ści, p – powierzchnia terytorium, W – wydatki wojskowe. Moc wojskow ą (P k) mo Ŝna te Ŝ wyrazi ć w sposób nieco bardziej uproszczony zgod- nie z formuł ą: = ,0 652 ,0 217 ,0 109 Pk W * L * p , (3) gdzie: Pk – moc wojskowa (przybli Ŝona). W zwi ązku ze stosunkowo mał ą wag ą liczby ludno ści (liczby Ŝołnierzy słu Ŝby czynnej) uproszczenie to nie jest wielkie i w wi ększo ści analiz jest w pełni dopusz- czalne. Zauwa Ŝmy, Ŝe: 1) produkt krajowy brutto (D) reprezentuje czynnik ekonomiczny ; 2) wydatki wojskowe (W) oraz liczba Ŝołnierzy słu Ŝby czynnej ( ś) reprezentuj ą czynnik militarny ; 3) stopa wydatków wojskowych (m) reprezentuje czynnik moralny (napi ęcie woli) oraz czynnik strategiczny (uznanie roli czynnika militarnego). 4) czynnik demograficzny reprezentowany jest przez ludno ść (L), 5) czynnik geograficzny reprezentowany przez powierzchni ę (p) – bywa on elementem kontrowersyjnym, niemniej jednak trudno podwa Ŝać jej rol ę nie tylko ekonomiczn ą, ale i militarn ą (w wymiarze taktycznym i strategicznym).

14 Powołuj ąc si ę na kategorie mocy socjologicznej korzystam z idei zawartych w pracach wybitne- go polskiego uczonego Mariana Mazura. Mam na my śli prace: Cybernetyczna teoria układów samo- dzielnych , PWN, Warszawa 1966; Cybernetyka i charakter , PIW, Warszawa 1976. 15

Mi ędzy pot ęgą ogóln ą a pot ęgą wojskow ą wyst ępuj ą ró Ŝnice – podczas gdy P d ma raczej charakter „obiektywny” (niezale Ŝny w krótkim okresie od władzy poli- tycznej), P k ma charakter raczej „subiektywny”, gdy Ŝ – zale Ŝą c od decyzji politycz- nych (czynnik militarny) – natyka si ę jedynie na „twarde” ograniczenia ekonomicz- no-demograficzne. Pot ęga wojskowa jest cz ęś ci ą pot ęgi ogólnej, która jest jej teore- tyczn ą granic ą.

Modelowanie i pomiar pot ęgi pa ństw – badania socjologiczne

Drugie podej ście to droga badania subiektywnego postrzegania potęgi pa ństw. Jest to rodzaj bada ń socjologicznych, w których respondenci proszeni s ą o odpo- wiedzi na pytania, dotycz ące np. uszeregowania pa ństw według kryterium pot ęgi (ogólnej czy te Ŝ bardziej skonkretyzowanej) na skali porz ądkowej. Dalszym kro- kiem mo Ŝe by ć badanie sposobu rozumienia pot ęgi, obejmuj ące przede wszystkim uwzgl ędniane czynniki „pot ęgotwórcze”. Na bazie tak uzyskanych rezultatów mo Ŝ- na budowa ć modele ekonometryczne, które byłyby modelami pot ęgi zgodnej z po- gl ądami danej grupy. Zrozumiałe, Ŝe ka Ŝda taka grupa miałaby „swój” model pot ę- gi. Badaniami tego typu mog ą by ć obj ęte ró Ŝne grupy – naukowcy, zajmuj ący si ę stosunkami mi ędzynarodowymi, politycy, wy Ŝsi wojskowi, grupy studenckie czy nawet tzw. zwykli ludzie. Z punktu widzenia podejmowania decyzji politycznych najwi ększe znaczenie maj ą badania w śród polityków i wysokich urz ędników pa ń- stwowych. To z wielu wzgl ędów jest trudne. Du Ŝe znaczenie maj ą te Ŝ badania nad postrzeganiem stosunków sił przez grupy eksperckie, do których mo Ŝna zaliczy ć doradców, pracowników wy Ŝszych uczelni, zajmujących si ę stosunkami mi ędzyna- rodowymi, studentów odpowiednich kierunków i inne. Wyniki przykładowych wła- snych bada ń sonda Ŝowych w śród grupy studenckiej zawiera tabela 1.15 Tabela 1. Ranking jednostek politycznych (j.p.) wg pot ęgi we wskazaniach studentów stosunków mi ędzynarodowych (w nawiasach miejsce wg wska- za ń) Kolejno ść j.p. Główne czynniki decyduj ące o pot ędze wskazanej Lp. wg pot ęgi jednostki politycznej polityczno-militarne gospodarcze demograficzno- przestrzenne

15 Przykłady wcze śniejszych bada ń znajduj ą si ę [w:] M. Sułek, Postrzeganie pot ęgi pa ństw przez wybrane grupy eksperckie , „Stosunki Mi ędzynarodowe – International Relations” 2007, nr 1-2, s. 121- 140; M. Sułek, Prognozowanie i symulacje mi ędzynarodowe , op. cit. 16

1 USA USA (1) USA (1) INDIE (1) 2 UE IZRAEL (2) SZWAJCARIA (1) USA (2) 3 CHINY ROSJA (3) NIEMCY (1) CHINY (2) 4 ROSJA KOREA PŁN. (4) JAPONIA (1) BANGLADESZ (2) 5 JAPONIA IRAN (4) UE (5) BRAZYLIA (5) 6 NIEMCY W. BRYTANIA (6) HOLANDIA (5) ROSJA (6) 7 W. BRYTANIA PAKISTAN (6) CHINY (5) WIETNAM (7) 8 INDIE UE (8) SZWECJA (8) UE (8) 9 FRANCJA FRANCJA (8) ARABIA S. (8) KANADA (8) 10 KANADA KOREA PŁD. (10) W. BRYTANIA (10) INDONEZJA (8) 11 BRAZYLIA UKRAINA (11) HISZPANIA (10) EGIPT (8) 12 WŁOCHY BELGIA (11) BELGIA (10) AUSTRALIA (8) 13 HISZPANIA WŁOCHY (13) WŁOCHY (13) UKRAINA (13) 14 SZWAJCARIA TURCJA (13) FRANCJA (13) NIGERIA (13) 15 SZWECJA NIEMCY (13) POLSKA (15) MEKSYK (13) 16 KOREA PŁD. TAJWAN (16) BRAZYLIA (16) RPA (16) 17 IZRAEL JAPONIA (16) AUSTRALIA (16) PAKISTAN (16) 18 AUSTRALIA CHINY (16) ARGENTYNA (16) CHILE (16) 19 ARABIA S. POLSKA (19) TAJWAN (19) TURCJA (19) 20 IRAN KANADA (19) RPA (19) TAJLANDIA (19) 21 TURCJA INDIE (19) KANADA (19) KOLUMBIA (19) 22 HOLANDIA HISZPANIA (19) TAJLANDIA (22) IRAN (19) 23 BELGIA SZWECJA (23) KOREA PŁD. (22) WENEZUELA (23) 24 POLSKA WENEZUELA (24) EGIPT (24) TAJWAN (24) 25 RPA KOLUMBIA (24) WENEZUELA (25) POLSKA (24) 26 PAKISTAN HOLANDIA (24) INDIE (25) KOREA PŁN. (26) 27 KOREA PŁN. BRAZYLIA (24) CHILE (27) IZRAEL (26) 28 ARGENTYNA WIETNAM (28) WIETNAM (28) ARABIA S. (26) 29 MEKSYK SZWAJCARIA (28) TURCJA (28) ARGENTYNA (29) 30 UKRAINA INDONEZJA (28) ROSJA (28) WŁOCHY (30) 31 TAJWAN EGIPT (28) NIGERIA (28) HISZPANIA (30) 32 TAJLANDIA ARGENTYNA (28) KOLUMBIA (28) FRANCJA (32) 33 INDONEZJA ARABIA S. (28) MEKSYK (33) W. BRYTANIA (33) 34 EGIPT TAJLANDIA (34) KOREA PŁN. (34) SZWECJA (34) 35 CHILE RPA (34) IZRAEL (34) SZWAJCARIA (34) 36 KOLUMBIA AUSTRALIA (34) INDONEZJA (34) KOREA PŁD. (36) 37 WENEZUELA MEKSYK (37) UKRAINA (37) HOLANDIA (36) 38 WIETNAM CHILE (37) IRAN (37) BELGIA (38) 39 NIGERIA NIGERIA (39) PAKISTAN (39) NIEMCY (39) 40 BANGLADESZ BANGLADESZ BANGLADESZ (40) JAPONIA (39) (39) Źródło: opracowanie własne na podstawie badania ankietowego 22 studentów I roku studiów uzupełniaj ących stosunków mi ędzynarodowych UW (studia wieczorowe) – Warszawa 18.01.2010 r. (W nawiasach – miejsce w klasyfikacji wg grup czynników).

Tabela pokazuje nie tylko wskazan ą kolejno ść jednostek politycznych wg pot ę- gi, ale równie Ŝ jej charakter – polityczno-militarny, gospodarczy, demograficzno- przestrzenny czy mieszany.

Formy pot ęgi

Rozumowanie w kategoriach form pot ęgi jest do ść powszechne, chocia Ŝ jest ono – bez konkretnych pomiarów – mało precyzyjne. Niemniej jednak wiemy, o co chodzi, gdy słyszymy, Ŝe Japonia czy Niemcy s ą to pot ęgi ekonomiczne, Rosja jest 17 pot ęgą militarn ą, a Bangladesz jest pot ęgą demograficzno-przestrzenn ą. S ą i inne próby konkretyzacji form pot ęgi – dokonywane s ą one zarówno na gruncie geogra- fii politycznej, jak i geopolityki. Analiza pot ęgi jest jedn ą z metod badawczych geografii politycznej. Polega ona na podziale pot ęgi na grupy składowe. Mo Ŝna tu zaproponowa ć wiele kategorii, po- ni Ŝsze zostały wyró Ŝnione, jak podkre śla R. Muir, ze wzgl ędu na swoj ą prostot ę.16 Pot ęga morfologiczna . Kategoria ta mo Ŝe zosta ć wł ączona do pot ęgi; wypływa ona z rozmiaru, kształtu, lokalizacji i cech kartograficznych pa ństwa. Pot ęga demograficzna . Ten aspekt pot ęgi pozostaje pod wpływem nie tylko liczby ludno ści, ale te Ŝ z jej umiej ętno ści, zdrowia, struktury i trudniej uchwytnych charakterystyk, takich jak morale i charakter narodowy. Pot ęga gospodarcza . Tu mo Ŝna wł ączy ć umiej ętno ści handlowe, efektywno ść ich zastosowania, stop ę dyfuzji technologii, stosunki wymienne oraz podatno ść pa ństwa na zerwanie relacji importowych i eksportowych. Pot ęga organizacyjna . Mie ści si ę tu jako ść rz ądu i podległych szczebli admini- stracji, stabilno ść rz ądu oraz zasi ęg jego władzy w kraju i za granic ą. Pot ęga wojskowa . Obejmuje ona liczb ę, typy i jako ść uzbrojenia oraz personel wojskowy, jego rozmieszczenie oraz jako ść bie Ŝą cej taktyki i strategii. Pot ęga płyn ąca ze stosunków zewn ętrznych . Wchodz ą tu wszystkie aspekty sto- sunków mi ędzynarodowych, członkostwo w organizacjach mi ędzynarodowych i so- juszach, siła i wiarygodno ść sojuszników, a tak Ŝe presti Ŝ mi ędzynarodowy.17 Troch ę inne formy pot ęgi wynikaj ą z modelu Sułka. Przypomnijmy, Ŝe model ten zawiera nast ępuj ące elementy: „twarde” – ekonomiczny, militarny, demogra- ficzny, geograficzny (przestrzenny) oraz „mi ękkie” – strategiczny i moralny (woli- cjonalny). Te ostatnie zawarte s ą w czynniku militarnym, który z tego tytułu mo Ŝe by ć nazwany czynnikiem „polityczno-militarno-moralnym”. W celu sklasyfikowa- nia ró Ŝnych form pot ęgi uzasadnione jest wi ęc ujmowanie wył ącznie czynników „twardych”. Wygodnie jest te Ŝ poł ączenie czynnika demograficznego i geograficz- nego. Pozostan ą nam wi ęc czynniki ekonomiczne, militarne i demograficzno- przestrzenne. Łącz ąc ze sob ą po dwa wymiary otrzymamy trzy czyste i trzy mieszane formy pot ęgi: ekonomiczna, militarna, demograficzno-przestrzenna, ekonomiczno- militarna, ekonomiczno-demograficzno-przestrzenna, demograficzno-przestrzenno- militarna. Poł ączenie trzech wymiarów prowadzi do wyró Ŝnienia tylko jednej formy pot ęgi – pot ęgi ekonomiczno-militarno-demograficzno-przestrzennej. śadna z tych form pot ęgi nie jest bezpo średnio uzale Ŝniona od wielko ści pa ństwa – ka Ŝda z nich mówi tylko o przewadze wybranej grupy elementów. Pot ęga demograficzno-przestrzenna opiera si ę przede wszystkim na ludno ści i terytorium (i w pewnym zakresie na poło Ŝeniu geograficznym). Z natury rzeczy ma

16 R. Muir, Modern Political Geography , Macmillan Publishers 1984, s. 148. 17 Tam Ŝe, s. 148. Dalej Muir przytacza (s. 149) źle zinterpretowan ą formuł ę pot ęgi Wilhelma Fucksa, która wyst ępuje rzekomo jako Pot ęga = (P) 3 x (B) 0,5. , gdzie P – produkcja, B – ludno ść . Ta bł ędna formuła (jako formuła Muir’a) została przytoczona równie Ŝ w: Z. Lach, J. Skrzyp, Geopolityka i strategia , AON, Warszawa 2007, s. 106. O „formule Muir’a” pisze równie Ŝ; A. Łaszczuk, Analiza geopolityczna pot ęgi pa ństw , [w:] Z. Lach, J. Wendt (red.), Geopolityka. Elementy teorii, wybrane me- tody i badania , Cz ęstochowa 2010, s. 70. 18 ona charakter bierny, pa ństwo oparte na takiej pot ędze mo Ŝe odgrywa ć pewn ą rol ę na arenie mi ędzynarodowej tylko w najwy Ŝszych pułapach ilo ściowych (jak np. Chiny czy Indie). Demograficzno-geograficzny charakter pot ęgi nie jest zwi ązany bezpo średnio z wielko ści ą pa ństwa – mog ą tu wyst ępowa ć pa ństwa du Ŝe, średnie i małe. Przykłady: Chiny, Indie, Pakistan, Indonezja, Egipt, Iran, Irak. Pot ęga demograficzno-przestrzenno-ekonomiczna charakteryzuje głównie pa ń- stwa średnio rozwini ęte o słabej militaryzacji. S ą to pa ństwa o niewielkich ambi- cjach polityczno-militarnych (ich pot ęga ma charakter bierny). Przykładem mo Ŝe by ć Meksyk. Pot ęga demograficzno-przestrzenno-militarna charakteryzuje pa ństwa o średnim i niskim poziomie rozwoju, silnie zmilitaryzowane. S ą to z reguły pa ństwa agre- sywne, ale charakter ich pot ęgi, który jest raczej bierny, nie pozwala na odgrywanie powa Ŝniejszej roli. Pot ęgę ekonomiczn ą charakteryzuj ą wysokie wska źniki rozwoju gospodarczego, mierzone wydajno ści ą pracy i poziomem dochodu narodowego na 1 mieszka ńca. Pa ństwa, które mo Ŝna okre śli ć jako pot ęgi ekonomiczne, odgrywaj ą bardziej czyn- ną rol ę w stosunkach mi ędzynarodowych (zwłaszcza je śli dodatkowo maj ą du Ŝy udział w handlu mi ędzynarodowym), ale ta forma nie wystarcza do zdobycia statu- su mocarstwa światowego. Pot ęga ekonomiczna musi by ć wsparta pot ęgą militarn ą. Przykłady pot ęgi ekonomicznej: Japonia, Tajwan, Hongkong, Singapur. Pot ęga ekonomiczno-militarna ró Ŝni si ę od pot ęgi ekonomicznej zwi ększonym poziomem militaryzacji, co pozwala na odgrywanie czynnej roli w stosunkach mi ę- dzynarodowych. Pa ństwa charakteryzuj ące si ę tak ą pot ęgą maj ą z reguły długie tra- dycje pa ństwowo ści, solidn ą baz ę ekonomiczn ą i siły zbrojne o du Ŝych mo Ŝliwo- ściach. Ich du Ŝą sił ę ogóln ą wzmacnia cz ęsto czynnik moralno-psychologiczny, ideologiczny itp. Je Ŝeli pot ęga ekonomiczno-militarna charakteryzuje pa ństwo du- Ŝe, to z pewno ści ą jest ono mocarstwem politycznym. Przykładami takiej pot ęgi s ą: USA, Francja, Wielka Brytania. Pot ęga militarna charakteryzuje pa ństwa o średnim i wysokim poziomie rozwo- ju gospodarczego i du Ŝym stopniu militaryzacji. Pot ęgi militarne maj ą z reguły du- Ŝy wpływ na stosunki mi ędzynarodowe, ale jest on w du Ŝej mierze nienaturalny, wymuszony – dot ąd, dopóki pot ęga militarna nie zostanie oparta na solidniejszej bazie ekonomicznej, wpływ ten nie b ędzie trwały. Przykłady pot ęgi militarnej: b. ZSRR, Turcja i w mniejszej mierze Izrael. Pot ęga ekonomiczno-militarno-demograficzno-przestrzenna w sposób do ść zharmonizowany ł ączy wszystkie trzy grupy elementów. Pot ęga ta ma charakter ra- czej czynny, ale wskazuje raczej na umiarkowane ambicje polityczno-militarne. Powy Ŝsza klasyfikacja opierała si ę na tzw. twardych (materialnych) elementach pot ęgi. W tym miejscu mo Ŝe powsta ć uzasadnione pytanie o rol ę mi ękkich (niema- terialnych) wymiarów pot ęgi, czyli czynnika politycznego i moralno- psychologicznego. Otó Ŝ w artykule przyj ąłem punkt widzenia, wg którego niemate- rialne wymiary pot ęgi s ą bardzo wa Ŝne, ale nale Ŝy je dopiero zidentyfikowa ć i okre śli ć na podstawie dynamicznej analizy kształtowania si ę parametrów pot ęgi. Innymi słowy, wg przyj ętej przeze mnie postawy badawczej, elementy niematerial- ne uzewn ętrzniaj ą si ę przede wszystkim w zakresie czynnika militarnego, jako re- prezentanta okre ślonej woli i strategii (polityki). 19

Wskazane wy Ŝej formy pot ęgi mo Ŝna okre śli ć na dwa zasadnicze sposoby: na podstawie modeli formalnych lub na podstawie bada ń socjologicznych. Zał ączona tabela została zsynchronizowana z modelem formalnym Sułka, dlatego oba podej- ścia prowadz ą do zidentyfikowania takich samych form pot ęgi. Porównanie wyni- ków obu podej ść pozwala na wyci ągni ęcie wniosków co do sposobów postrzegania pot ęgi pa ństw przez wybrane grupy eksperckie na tle „wzorca”, wynikaj ącego z modelu formalnego. Z tabeli 1 mo Ŝemy np. wyczyta ć, Ŝe USA s ą pot ęgą polityczno-militarn ą, go- spodarcz ą i demograficzno-przestrzenn ą. Pot ęgę Rosji tworz ą z kolei czynniki poli- tyczno-militarne i demograficzno-przestrzenne. Pot ęga Izraela ma przede wszyst- kim charakter polityczno-militarny. Pot ęga Polski jest do ść zrównowa Ŝona, acz- kolwiek wybijaj ą si ę czynniki gospodarcze i polityczno-militarne.

Prognozowanie geopolityczne

Ka Ŝde ludzkie działanie skierowane jest ku przyszło ści, dlatego zawiera ono jej ocen ę – b ądź to pod postaci ą wyrafinowanego prognozowania, b ądź w formie wizji czy pewnych zało Ŝeń. Jasne wi ęc, Ŝe prognozowanie jest wa Ŝnym składnikiem pro- cesu podejmowania decyzji. Uwaga ta odnosi si ę równie Ŝ do prognozowania geo- politycznego. Czym jest prognozowanie geopolityczne? W w ęŜ szym znaczeniu, wychodz ąc z definicji geopolityki jako nauki badaj ącej pot ęgę jednostek politycznych w czasie i przestrzeni, mo Ŝna je okre śli ć jako przewidywanie kształtowania si ę mi ędzynaro- dowego układu sił w przyszło ści i jego konsekwencji dla ładu, stabilno ści, poziomu napi ęć i biegunowo ści systemu mi ędzynarodowego. W szerszym znaczeniu, przedmiotem prognozowania s ą wszelkie procesy zachodz ące na arenie mi ędzyna- rodowej o okre ślonych konsekwencjach dla mi ędzynarodowego układu sił. Idzie tu o badanie głównych trendów społeczno-ekonomicznych, ideologicznych, politycz- no-militarnych, demograficznych, energetycznych i technologicznych; przewidy- wanie konfliktów zbrojnych i niezbrojnych, zasi ęgu i form współpracy globalnej, regionalnej i lokalnej, zmiany znaczenia rzadkich zasobów i form rywalizacji o nie itp. Główna ró Ŝnica mi ędzy prognozowaniem geopolitycznym a prognozowaniem stosunków mi ędzynarodowych polega na tym, Ŝe w pierwszym wypadku punktem odniesienia jest układ sił, za ś w drugim – nie jest to konieczne. W prognozowaniu geopolitycznym przydatne s ą modele pomiaru pot ęgi pa ństw oraz – oparte na nich – modele mi ędzynarodowego układu sił. Szczególn ą rol ę odgrywaj ą modele globalne. Mo Ŝna przyj ąć , Ŝe modelowanie globalne (global modeling) pojawiło si ę w literaturze społeczno-ekonomicznej i politologicznej na pocz ątku lat 70-tych ubiegłego wieku. Co prawda nie jest do ko ńca jasne, jakie modele zalicza si ę do modeli globalnych, mo Ŝna wi ęc przyj ąć , Ŝe maj ą one zasi ęg globalny (lub co najmniej regionalny), odnosz ą si ę do szerokiego zakresu spraw (zwłaszcza procesów ekonomicznych, demograficznych, militarnych czy dotycz ących środowiska naturalnego), maj ących bezpo średni zwi ązek z ludzko ści ą i mo Ŝliwo ściami jej przetrwania i rozwoju.

20

Modele globalne s ą modelami symulacyjnymi, składaj ącymi si ę z kilku (lub wielu) modułów, powi ązanych ze sob ą w jeden funkcjonuj ący system. Zastosowanie komputerów pozwala w niezwykle krótkim czasie prze śledzi ć wiele wariantów wraz z ich nast ępstwami. W ostatnich latach, m.in. wskutek ró Ŝnych niepowodze ń, modelowanie globalne zmieniło nieco swój charakter i cz ęś ciowo przedmiot zainteresowania. Prawdopodobnie obecnie najbardziej intensywnie wykorzystuje si ę modele globalne w symulowaniu zmian klimatu i ich nast ępstw dla Ŝycia człowieka. Aktualnie prowadzony jest projekt „International Futures” (IF). Jest to zakrojony na szerok ą skal ę, długookresowy, zintegrowany system modelowania globalnego, opracowany na bazie koncepcji Barry’ego Hughesa. To narz ędzie my ślenia o przy- szło ści naszego świata. System ten obejmuje nast ępujące podsystemy: demogra- ficzny, gospodarczy, energetyczny, rolniczy, społeczno-polityczny oraz środowi- skowy dla 183 krajów oddziałuj ących wzajemnie na siebie w systemie globalnym. Głównym celem programu jest ułatwienie badania globalnej przyszło ści poprzez al- ternatywne scenariusze. Model jest poł ączony z ogromn ą baz ą danych, obejmuj ącą okres od 1960 r. Program IFs jest dost ępny w Internecie.

Podsumowanie

Teoretyczn ą podstaw ą analizy geopolitycznej jest geopolityka, która nale Ŝy do nauk prakseologicznych, czyli nauk o ludzkim działaniu. O Ŝywienie bada ń geopoli- tycznych poci ąga za sob ą rozwój metodyki analizy geopolitycznej, która jest meto- dą badania stosunków mi ędzynarodowych, stawiaj ącą w centrum zainteresowania pot ęgę jednostek politycznych (głównie pa ństw). Po zako ńczeniu zimnej wojny w literaturze politologicznej pojawiło si ę wiele prób modelowania i pomiaru pot ęgi jednostek politycznych. Modele te w znacznym stopniu mog ą wzmocni ć metodycz- nie analiz ę geopolityczn ą. Celem artykułu była próba przedstawienia metodyki analizy geopolitycznej na przykładzie pot ęgometrii – dyscypliny pomocniczej geopolityki (czy te Ŝ jej subdys- cypliny), zajmuj ącej si ę modelowaniem, pomiarem i morfologi ą pot ęgi. Dorobek pot ęgometrii mo Ŝe by ć podstaw ą modelowania i prognozowania globalnego układu sił, co w konsekwencji pozwoli oceni ć go pod k ątem kilku kryteriów, takich jak stabilno ść , polaryzacja (koncentracja), poziom napi ęć polityczno-militarnych.

SUMMARY

The article presents powermetrics as a basic element of geopolitical analyses. Mod- eling and measurement national power is an important technique in the study of in- ternational relations. Geopolitocal point of view and quantification of power can be crucial for global forecasting and can results in greater chance of better decision- making.

21

Karl HWANG „P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

Power in Alexander Supan's Guidelines to General Political Geography (1918/1920)

“The value of every soil is in the atmosphere of intelligence, industry and vir- tue diffused over it by resolute and enduring citizens”. William B. Weeden (quoted in RATZEL 1923:27)

ALEXANDER SUPAN

INTRODUCTION AND METHODOLOGY

Alexander Georg Supan (1847-1920) was a well-known geographer in his life- time and the subsequent period, though since 1945 his name has been more or less forgotten. He was born and educated in Austria; his name is of Slovenian origin. From 1884 to 1909 he was professor of geography at the University of Czernowitz, from 1909 to 1916 he was professor of geography at the University of Breslau. Fur- ther from 1884 to 1909 he was editor of Petermann's Geographical Announcements [Petermanns Geographische Mitteilungen ], which was one of the leading geo- graphical journals of the time. His main work Principles of Physical Geography [Grundzüge der physischen Erdkunde ] was published for the first time in 1884. Its sixteenth edition appeared in 1938. Nowadays he is most often remembered for his naming of undersea features after his proposal for terminology was adopted in 1904 by an international congress of geographers in Washington, and resulted in the first edition of the General Bathymetric Chart of the Oceans (GEBCO). In 1918 Supan published the Guidelines to General Political Geography [Leitlinien der allgemeinen politischen Geographie ], a second revised edition of which was then published in 1920 after his death. Friedrich Ratzel (1844-1904) had

23 been the founder of German geopolitics with his work Political Geography [ Poli- tische Geographie ] published in 1897; 1 the term "Geopolitik" was, of course, coined by Rudolf Kjellén (1864-1922) in 1899. The Journal of Geopolitics [Zeitschrift für Geopolitik ] was published from 1924 to 1944, a period which can be regarded as the heyday of German geopolitics. Thus in terms of proper chronology, Supan should be regarded along with Ratzel and Kjellén as one of the main pio- neers of German geopolitics. Supan, of course, knew Ratzel's Political Geography , so his Guidelines to General Political Geography can be understood as constructive criticism of, and supplement to, Ratzel's work, which sought to bring more system into the matter (see SUPAN 1920: III, 7). The article is structured as follows: A brief introduction to the ubiquitous importance of power in political geography and geopolitics serves to illustrate the relevance of the subject. This is followed by a description of Supan's conception of the state as the principal actor in the exercise of power. There then follows separate discussions of each of the three basic measures that Supan analyzes, namely, population , space , and organization . The difficulty of defining and quantifying the last one is a major concern. I shall then define and analyze national power based on these basic measures and present Supan's pressure quotient, which to some extent adds location as a factor into the calculation of power relations. At each stage the ideas of Ratzel flow in to provide the groundwork on which Supan built his ideas. As for method, 26 variables (that is, six variables for each of the three different measures and eight variables for national power in general) are tested for tentative viability by looking at the Pearson correlation coefficient of the variables in relation to a survey on power conducted by Jean-Yves Caro in 1998 (see CARO 1999, 2000a, 2000b, 2000c). 2

THE CONCEPT OF POWER

Power is the most ubiquitous term in politics and international relations. Unsur- prisingly, the same applies by extension to geopolitics and political geography.

1 Ratzel published the second edition of this book in 1903, one year before he died, and Eugen Oberhummer did some minor revisions to publish the third edition in 1923. It is this work that subse- quent references apply to. 2 The survey was conducted in the first semester of 1998 at the Institute of Higher Studies for Na- tional Defense [Institut des hautes études de défense nationale – IHEDN], which is a French public in- stitution for the purpose of training military and civilian public servants in defense matters. 214 stu- dents agreed to participate in the survey, 36 of which were in the military, 39 were economists, and another 40 being civilian auditors, the average age of the surveyees being 38.5. In the survey the sur- veyees were asked to assign scores ranging from 1-15 for the estimated power of 40 selected countries, which were then averaged into an interval scale. Some type of multiple regression analysis was used to weigh diverse factors in order to construct a power formula that best approximates those power per- ceptions. The complete list of countries along with their respective power perception scores: United States 14.38, China 12.11, Japan 12.00, Germany 11.82, France 11.61, United Kingdom 11.34, Russia 11.32, India 10.24, Israel 9.92, Canada 9.76, Australia 8.65, Spain 8.44, Brazil 8.41, South Africa 8.25, Saudi Arabia 8.12, Iran 7.8, Turkey 7.8, Sweden 7.69, Pakistan 7.38, Argentina 7.18, Indonesia 7.12, Mexico 7.10, Iraq 7.09, Singapore 6.93, Ukraine 6.87, Egypt 6.81, Syria 6.75, Chile 6.23, 5.86, Malaysia 5.78, Morocco 5.76, Nigeria 5.47, Libya 5.37, Algeria 5.27, Colombia 4.76, Uruguay 4.43, Lebanon 4.30, Sudan 3.32, Yemen 3.29, Zambia 2.50 (CARO 2000b: 103-104). 24

Alexander Dugin emphasized it this way: "Geopolitics – a worldview of power, a science about power and for power" (DUGIN 1997:13). 3 The problem is that this short definition broadens geopolitics to include almost everything, a problem that André Cholley in his Guide of the Geography Student [ Guide de l'Étudiant en Géographie ] describes as pertaining to political geography:

“What makes the handling of this political geography difficult is that it fo- cuses on value judgments. The idea of power is behind all designs. Its main purpose is to evaluate the power of political bodies created by man. But the power of a political organization depends on some very complex elements, the value of which can vary from one era to another and even from one area of the globe to another. It includes not only the facts of geographical nature (location, demarcation of borders, military organization of the territory), the facts of population (density, distribution and social structure) but also psycho- logical and moral notions (organization of culture, training of the elites or cadres) even religious facts, which are obviously nothing geographic”. 4 (CHOLLEY 1942:76-77).

Supan also put the emphasis on power, so he suggests differentiating between strong and weak countries, rather than big and small ones, stating that "strength and weakness are only expressions for different intensities of power to freely exercise our conscious will" (SUPAN 1920:13). 5 Further, in the context of territorial policy he formulated the analogy that "power is for the state what freedom is for the individ- ual" (SUPAN 1920:130). 6 For Supan it is of central importance to analyze how the state grows and what conclusions this throws on the issue of power.

3 Original text: " Геополитика – это мировоззрение власти , наука о власти и для власти ." This statement also unintentionally relates to the difference between geopolitics and political geography, so political geography is "about power" in analyzing the relation of power to space, while geopolitics is "for power" in advocating policy prescriptions, which means that geopoliticians are political in the same ideological sense that conservatives or socialists are. This, of course, does not imply that ideol- ogy excludes analysis, so political geography is very much a part of geopolitics. For other suggested differences, see HWANG 2008b: 3-5, or 2008c: 101-102. 4 Original text: "Ce qui rend difficile le maniement de cette Géographie politique, c'est qu'elle porte avant tout des jugements de valeur. L'idée de puissance est derrière toutes ses conceptions. Elle a essentiellement pour but d'évaluer la puissance des organismes politiques créés par l'homme. Or la puissance d'un organisme politique dépend d'éléments très complexes et dont la valeur peut varier d'une époque à l'autre et même d'une zone de la surface du globe à l'autre. I y entre, non seulement des faits de nature géographique: faits d'étendue (situation géographique, tracé des frontières, organisation militaire du territoire), faits de peuplement (densité, répartition et structure sociale) mais encore des notions psychologiques ou morales (organisation de la culture, formation des élites ou des cadres) même des faits religieux, qui n'ont naturellement rien de géographique." 5 Original text: "Stärke und Schwäche sind nur Ausdrücke für verschiedene Intensitätsgrade der Macht, unseren bewußten Willen frei zu betätigen." 6 Original text: "Macht ist für den Staat dasselbe, was Freiheit für den einzelnen ist [...]." 25

Supan's Conception of the State

Supan had a favorable understanding and view of the state, so for him "the state is the foundation of all civilization and culture" (SUPAN 1920:1). 7 The state is a complex manifestation, which for the purpose of political geography he defines as an association of humans within fixed borders. He further defines four geographical categories of the state: shape, size, location, and structure. 8 States differ in size and shape and logically locations. The type of internal cohesion represents the structure. A state cannot exist in empty space . The population constitutes the body of the state, while its laws, regulations, and institutions bring organization into this hu- man-occupied space. 9 While Ratzel considers the state as an imperfect organism based on the division of labor (RATZEL 1923:8-9, 14, 75-76), Supan considers the state to have merely the semblance of an organism. So, according to Supan, the or- gans of an organism grow from within, while the organs of the state are organized from the outside, though he concedes that morality, customs, and law in older, more anarchic times may have developed the "organic" way. Apart from such primitive societies, Supan appears to have seen the construction of the state as a wilful act of reason. In this regard Supan can be considered a liberal. He also rejects Kjellén's definition of the state as a "sensual-reasonable being" ["sinnlich-vernünftiges We- sen"] (SUPAN 1920:3; see KJELLÉN 1917:30). Supan displays an early cybernetic understanding of the state by looking at its life-line. So he visualized a life-line for the organism that rises and then falls. It can rise more and fall more than once (see the upper line in figure 1: "double line of the organism"), but it must not fall below a certain absolute level (the dotted line), which the cyberneticist Marian Mazur called "idle power" (that is, the minimal power necessary to sustain the organism). Such an occurrence spells the death of the organism (MAZUR 1961:217). Supan sees the life-line of the machine in contrast to the life-line of the organism (see lower line in figure 1: "double life-line of mechanism"). The starting point and the point of optimal performance are identical, that is rather than rising and falling in cycles, the machine performs best in the

7 Original text: "[…] der Staat die Grundlage aller Zivilisation und Kultur ist." 8 Structure and location are considered "basic categories" ["Gundkategorien"], while shape and size are considered "derived categories" ["Folgekategorien"] (SUPAN 1920:13). Ratzel thought in three political-geographical categories, that of location, space, and borders, futher he was skeptical as to the possibility of expressing political-geographical values in terms of economic exchange values (i.e. a price denominated in some currency), in other words he clearly did not believe that some elements of power can be quantified (see RATZEL 1923: 80-82). 9 In fact these three elements are all necessary characteristics of a fully sovereign and independent state: "In order to be a legal person, a state must own certain characteristics. It must, first of all, occupy a fixed territory over which it exercises exclusive jurisdiction. Within this territory, there must be sta- bility of organization and administration, and the entity must be able to fulfill its international duties and obligations. […] Population represents an obvious second characteristic of a state, for without it no government would be possible. […] Operation of a government is a third characteristic of a state, for without it there could be no assurance of internal stability and the ability to fulfill international ob- ligations," "According to the Restatement (Third) of Foreign Relation Law of the United States , § 201 (1987), 'International law generally defines a 'state' as 'an entity that has a defined territory and a per- manent population, under the control of its own government, and that engages in, or has the capacity to engage in, formal relations with other such entities''" (GLAHN 1996:51). 26 beginning, and from then on the performance declines. If the machine is broken, it can be repaired, or it can be regularly set back to optimal performance by maintenance, only to decline once more. The resurrection of Poland from the dead after WWI displayed such a mechanic life-line, which was possible because population and territory remained unified. According to Supan, the life-lines of states can go from the organic to the mechanical and vice versa, so the state is a hybrid, mixing organic as well as mechanical modes, with organization increasing the mechanical relative to the organic, with the state always consisting of the natural (that is, material) body of population-territory and organization .10 Supan regards the state as the synthesis of population and territory. Likewise in Mazur's work the machine consists of energy, matter, and structure (MAZUR 1961:214).

Figure 1: Organic vs. Mechanic Life Lines

Source: Supan 1920: 4

SPACE AS A POWER INDICATOR

Though Supan agrees with Ratzel that "nations do not hover over the ground but are connected to the hard soil" (SUPAN 1920:130), 11 he criticizes Ratzel for too

10 Marian Mazur showed that organization is not "unnatural", that is biological organisms and ma- chines display an identical steering logic (see MAZUR 1963), which removes the last barrier to a holis- tic understanding of biological and mechanical processes, though this in itself does not render the de- picted difference in life line patterns obsolete, nor the different notions of internally conditioned, spon- taneous self-organization vis-à-vis externally imposed, planned organization. 11 Original text: "Die Völker schweben nicht frei in der Luft, sondern sind an den harten Boden gebunden." A need for geopolitics and political geography arose precisely because an excessively theoretical political science more often than not treated the state as an abstract entity. Supan adopted this image of standard political science treating nations as hovering over ground probably from Ratzel, who had pointed out in the introduction to his work that "for some political scientists and sociologists the state stands in the air, as does for many historians, and the soil is just a larger type of real estate" (RATZEL 1923:1); original text: "Für manche Staatswissenschaftler und Soziologen steht der Staat geradeso in der Luft wie für viele Historiker, und der Boden des Staates ist ihnen nur eine größere Art Grundbesitz." Likewise Kjellén criticized the reduction of the state to the status of a juristic person, hence reducing the study of the state to one of law, in contrast to that he supported a more empirical 27 much focus on space (SUPAN 1920:7, 46), which is formally right and still a bit unfair, as Ratzel freely acknowledges that population figures are better at explaining great power status. Indeed he stresses that space and population are political- geographic constants of equal standing, to which all the other political quantities must relate (RATZEL 1923:302-303). Yet overall Ratzel leans towards space (see RATZEL 1923:23). While thinking in economic terms of supply and demand, he notes that the amount of space on this planet is fixed, while population is increasing, hence the value of land has to increase (RATZEL 1923:17-18). 12 He thinks that a large space with a small population might in the long run develop into a great power, considering the value of empty land as equaling its potential capacity to feed people (RATZEL 1923:305, 311). 13 Moreover, he asserts that space itself is a political force and not only the carrier of political force, thinking of space not only in terms of economic utilization but also strategic dimensions such as freedom of movement (R ATZEL 1923:261-262). 14 In economic as well as strategic terms Ratzel places as much emphasis on the organization of space through the existence of an adequate transportation infrastructure (railroads, road, canals) as Supan places on the state, so the transportation infrastructure connects and integrates the parts of the state from within, enabling and supporting cultural and scientific development, further he observes that areas with much traffic tend to be wealthy and areas with little traffic tend to be poor, and importantly that the transportation infrastructure affects the military mobility, especially of larger states (RATZEL 1923:16, 43, 90,

approach, as such political geography can be considered a reaction to political science having not done its job properly (see KJELLEN 1917: 1-6, 12-13, 22-23). 12 One may observe that the prominence of territory in the measurement of national power has re- ceded a bit. However, one explanation is that data for many other variables has become available over time. Indeed, when it comes to the importance attached to space in practice, one can observe that in the past it had been quite common to trade land. The most famous examples are obviously the purchase of Louisiana, and later Alaska, by the United States; the most recent example of such trade is the United States purchasing the Danish West Indies in 1917 for 25 million dollars. Given that Japan is so rich and Russia so poor, one can imagine how easily the Kurile Islands dispute might have been resolved just a hundred years ago. Nowadays such deals appear unthinkable, though leasing still seems accept- able, one example being Singapore's leasing sites for military use and training in Indonesia and Thai- land. 13 This is the basic idea of living space, nowadays called carrying capacity (that is, how many peo- ple the territory of a country can support in terms of potential food production, which entails basically an assessment of soil quality in line with climatic factors given the present state of agricultural tech- nology). German geopolitics was to the highest degree concerned with population density and carrying capacity on the basis of the Malthusian paradigm (not enough space to feed everybody), so the British blockade had already caused hunger and starvation in Germany during WWI. And Germany's defeat in WWI also meant a permanent loss of German colonies. In 1925 Alois Fischer calculated estimates on the carrying capacities of various countries, he calculated a carrying capacity of 95/km 2 for Germany, 2 while the actual population density stood at 134/km (FISCHER 1925:851-853). A year later Albrecht Haushofer revised estimates made by Albrecht Penck in 1924, so he estimated a carrying capacity of 2 2 100/km for Germany, while the actual population density stood at 135/km (HAUSHOFER 1926: 791- 793). Both estimates showed that Germany was overpopulated, and that any further population in- crease would as such increase the general risk for starvation in times of trouble. 14 In another discussion related to history, his line of argument appears to suggest that the character of economic production is to be bound to the soil and as such to a particular location, while the charac- ter of military force is to be nomadic, which is food for thought (see RATZEL 1923: 59). 28

340, 363, 380). Supan likewise acknowledges that no state is possible without transportation infrastructure (SUPAN 1920:168). In discussing space (SUPAN 1920:46-52), Supan first of all notes that space is the most obvious power indicator because it can be visually perceived through maps. However, he thinks that this focus on the political coloring of maps can lead to dangerous delusions, because countries may strive for space for the sake of looking good on maps without assessing the utility and cost of such expansion. As such he advocated the distinction between active space and passive space , active space tentatively defined as land with a population density of one person per square kilometer or higher, the sterile rest constituting passive space, one principal intention being to look at land useful for cultivation, disregarding deserts, mountains, and polar regions (SUPAN 1920: 47-48, 65-68). Ratzel also distinguishes between habitable and non-habitable soil, stating that uninhabitable soil does not necessarily add to power and can even be a burden (RATZEL 1923:4, 274, 309, see also 206-208). However, he tended to be more optimistic on the potential of "worthless" soil with regard to mineral exploration and developments in agricultural technology (RATZEL 1923:23, 32). In this regard it is worth mentioning here an article by Max Krahmann in 1927 entitled "Capital, Technology and Geopolitics" ["Kapital, Technologie und Geopolitik"], where he proposed space as the horizontal variable and technology as the vertical variable, thus a wealthy country with a high level of technology can get more out of its soil in terms of food and minerals than a poor country, further that a country has the option to expand horizontally in terms of conquering space or vertically in terms of investing into R&D (KRAHMANN 1927), the latter being the basic idea of contemporary geoeconomics aiming at techno- industrial supremacy. Hence the three conceptions of space can be constructed, the first being physical, possibly improved by transportation infrastructure, and useful in a military-strategic sense, the second being biological in terms of living space necessary to feed the population of a country, and the third being biological- mineralogical in relation to the level of available technology. The following table shows six different spatial variables and the Pearson correlation coefficients (r) for them in relation to the power perception scores: 15

Table 1: Spatial Variables and their Correlation to Power Perception in 1998 dimension and technology as the vertical dimension, it does not perform as well Spatial Variables r Data Source CIA Highways, Paved (km) 0.790 1990−2008 CIA Highways, Total (km) 0.708 1990−2008 CIA Krahmann: Surface Area (km 2) x Per Capita GDP (PPP) 0.544 1990−2008

15 The author computed the Pearson correlation coefficient of the logarithm of given variables in relation to the power perception scores. The data used from the CIA Factbook was for the year 1998 (interpolated in some cases). The Wikipedia data used appears to be current (November 2010). 29

Exclusive Economic Zone (km 2) + Total Internal Area (km 2) 0.416 Wikipedia 2010 CIA Agricultural Land (km 2) 0.388 1990−2008 CIA Surface Area (km 2) 0.258 1990−2008

If, in theory, maritime territory (here measured by the extent of the exclusive eco- nomic zone – EEZ) should be the least valuable/useful and agricultural land the most valuable/useful, then the table shows the surprising result that correlations are inconsistent, so total surface area plus maritime territory yields the best result, agri- cultural land follows, but surface area, which is the most straightforward measure located between the other two measures, actually performs worst. One could argue that access to the sea is beneficial for trade, but only one of the 40 countries of the Caro set is land-locked (Zambia). Another factor that may explain these strange re- sults is that great colonial powers (France, the UK, also the US in the Pacific) of the past still hold a number of islands around the globe that very much increases their EEZ, hence the correlation to power. In any case, those three correlations are fairly weak. Ratzel and Supan had already concluded that much by looking at the territo- rial size of countries in relation to recognized great power status (see RATZEL 1923:302; SUPAN 1920:49). When it comes to the transportation infrastructure as a factor modifier applied to territory, Ratzel was right on target: the correlations for highways are much stronger. If we put into operation Krahmann's suggestion on space as the horizontal as highways, but still does better than the pure territorial variables.

POPULATION AS A POWER INDICATOR

In relating population to space, Ratzel thinks that population density relates to the cultural (that is, technological) level, though he did not consider that a strictly statistical relationship. 16 A further advantage of dense populations is that they sup- port the accumulation of knowledge and capital (RATZEL 1923:47-48, 91). On the other hand he notes again in an economic sense of supply and demand that in- creased population densities therefore decrease the value of human life in relation to space, which in return means that the expansion of space increases again the value of the human being (RATZEL 1923:283). In a Malthusian fashion he asserted the ex- istence of a natural limit to population, when a larger population tends to weaken rather than strengthen the force of the state. Hence the force of state does not grow proportionally to population. He illustrates this point with examples from famines

16 In 1741 Johann Peter Süßmilch suggested a measure for power: population multiplied by popu- lation density (with population density serving as a proxy for development) (SÜßMILCH 1765:1/402; HWANG 2008a:5). Ratzel's comment on that measure was that it reflected the overestimation of popula- tion as a meter (that is, measurement scale) for state power that was typical for the spirit of the age of enlightened absolutism (RATZEL 1923:303-305). This comment suggests once again his leaning to- wards space. Supan stated that population density is of lesser importance in assessing the power of a state, more important would be to know the density maximum, the basic idea behind the density maximum is akin to the concepts of living space and carrying capacity (SUPAN 1920:155). 30 and epidemics in China, as well as the famine in Ireland around 1847 (RATZEL 1923:308-307). He also thinks that the distribution of the population across the ter- ritory is of great significance, thus it is better for national cohesion if the population of a state is distributed uniformly across the territory (RATZEL 1923:14, 310). Supan places more emphasis on population than Ratzel. He also highlights the issue of cohesion as a factor modifier, so he emphasizes that "even though the state is superior to the nation, national unity is still of decisive importance for its strength and durability" (SUPAN 1920:131). 17 According to Supan the state is kept together by force, which he considered the external factor, and a sense of togetherness (community spirit), which he considers the internal factor (SUPAN 1920:82-83, 95-96). Likewise Adolf Menzel had spoken of authority and solidarity as the foundations of the state (see KJELLÉN 1917:14-15). Supan asserts homogeneity to be important for national cohesion. In this regard he discusses three primary factors (SUPAN 1920:98-110), so he judges a common ancestry (pure ethnicity) to guarantee the highest degree of homogeneity. 18 He also judges language to be very important, though he notes that language also needs a common cultural background. So for example black people in the United States have not been integrated despite whites and blacks speaking a common language. He also judges religion to have been significant as a factor in the but of decreased importance since that time. 19 Another factor he regards as important is intelligence, though he suggests that the actual value of a population's intelligence is diminished in the absence of its culturally guided organization. Thus he pinpoints to the importance of organization in his reflections on the Chinese, who despite their intelligence and industriousness, did not (at the time of his writing) have much power (SUPAN 1920:61). In yet another instance, when discussing the issue of transportation infrastructure, he wondered what economic impact a railway infrastructure in China would have in conjunction with these "many hundred millions of bustling and intelligent humans" (SUPAN 1920:171). 20 Likewise Ratzel mentions the "strong intelligence" ["kräftige Intelligenz"] of the Chinese, he also quoted Lajos Lóczy speaking of the "high intelligence" ["hohe Intelligenz"] of the Chinese (Ratzel 1923:132). 21

17 Original text: "[…] wenn auch der Staat höher steht als die Nation, für seine Stärke und Dauerhaftigkeit doch der Grad der nationalen Geschlossenheit den Ausschlag gibt." 18 Supan was merely making an observation. He was not in any sense advocating racial policies. Though he opposed miscegenation as an evil, he supported trade and cultural exchange between na- tions (see SUPAN 1920:135, 181). In this regard it is worth mentioning that the American geopolitician Nicholas Spykman listed "ethnic homogeneity" as one of eleven factors of national power (see SPYKMAN 1942:19). For a more updated treatment on the issue of genetic similarity and its relevance regarding nationalism and geopolitics, see RUSHTON 1986, 2005. 19 These long-term factors of national cohesion have to be distinguished from public consciousness as an important short-term factor, which Supan considered to be somewhat independent of organiza- tion, fluctuating as a consequence of temporary, unconscious impulses (SUPAN 1920:98). 20 Original text: "[…] mehreren hundert Millionen emsiger und intelligenter Menschen [...]." 21 Indeed IQ tests have shown that the Chinese are more intelligent than any European population, so Richard Lynn calculated a national IQ of 105 (British IQ=100) on the basis of ten IQ tests taken from 1990 to 2001 (see LYNN & VANHANEN 2006:297; further see HWANG 2008a:18-19). Supan's and Ratzel's assessment of the Chinese is further noteworthy, because they do not talk of other populations 31

The following table shows six different demographic variables and the Pearson correlation coefficients (r) for them in relation to the power perception scores: 22

Table 2: Demographic Variables and their Correlation to Power Perception in 1998 Demographic Variables r Data Source CIA 1990−2008; LYNN & VANHANEN 2006; LYNN & Population x IQ 0.811 MEISENBERG 2010 CIA 1990−2008; RINDERMANN 2007; RINDERMANN et Population x Cognitive Ability 0.810 alia 2009 Population x Ethnic Homoge- 0.685 CIA 1990−2008; ALESINA et alia 2003 neity 23 Population x Religious Diver- 0.634 CIA 1990−2008; ALESINA et alia 2003 sity Population x Linguistic Homo- 0.612 CIA 1990−2008; ALESINA et alia 2003 geneity Population 0.566 CIA 1990−2008

It is of logical necessity that a combined score should always perform equally or better in terms of correlation than one of its components. The issue then is by how much. Multiplying population by fitted IQ and cognitive ability scores yields clearly superior results to population alone, so the argument can be constructed that intelligence/education as a factor modifier applied to population adds a much needed quality dimension, with these enhanced population figures indeed then representing "human capital." Not so remarkable are the improvements in terms of correlation when looking at population multiplied by the three fitted homogeneity variables, though the correlations indicate that ethnic homogeneity correlates better to power than linguistic homogeneity, and, when it comes to religion, religious diversity (the reciprocal of homogeneity) correlates better to power than homogeneity surprisingly. 24 Caution should be applied in deriving generalizations with such esteem. Apparently many geopolitical scholars of the time shared this high regard for Chi- nese potential, so it can be easily observed that China was the most discussed country in the Journal of Geopolitics [ Zeitschrift für Geopolitik ] from 1924 to 1936, that is, before Germany and Japan signed the Anti-Comintern Pact. 22 The author computed the Pearson correlation coefficient of the logarithm of given variables in relation to power perception scores. The calculations for combined variables were done in such way as to maximize the correlation to perception scores; the population figures were for the year 1998; the scores on homogeneity/fractionalization used were calculated for various years (2001 or before); and the scores used for IQ and cognitive ability (mix of IQ and educational performance scores) also con- sist of diverse data for various years. 23 Ethnic homogeneity/fractionalization was not available for Yemen, which is one country of the Caro set, thus it was estimated by the author using a trend based on linguistic and religious homogene- ity/fractionalization, this trend having a Pearson correlation coefficient of 0.691 in relation to the ac- tual numbers. Also a note of caution is necessary: just as it is very difficult to quantify homogene- ity/fractionalization, it is also very difficult to assess the reliability of such figures. 24 Alesina et alia observed similar phenomena: "While ethnic and linguistic fractionalization are associated with negative outcomes in terms of the quality of government, religious fractionalization is not; in fact, if anything, this measure displays a positive correlation with measures of good govern- ance. This is because measured religious fractionalization tends to be higher in more tolerant and free 32 from those results. Much more extensive testing would be necessary for this. Nevertheless, the results indicate that Supan was not wrong in judging ethnic homogeneity most important, religious homogeneity least important, and linguistic homogeneity somewhere in the middle.

ORGANIZATION AS A POWER INDICATOR

Ratzel's Political Geography mentions many times the issue of organization. As the state politically organizes space (transportation infrastructure being one aspect), so the development of the state coincides with the organization of space tightening the relationship of the population to the soil, thus increasing the natural sources of power, the difference between civilized people and barbarians being a more effective organization of space (RATZEL 1923:4-5, 28). In this context it should be pointed out that sometimes Ratzel's chauvinistic sounding emphasis on cultural superiority is actually one of technology and organization (hence dynamic), so the less developed states in 1897 lacked structure corresponding not only to the absence of a standing army, bureaucracy, and taxes, but also a lack of transportation infrastructure (roads, railways, canals) (RATZEL 1923:6). 25 It is by building the "spiritual" cohesion for a common purpose that the state connects the physically disconnected human bodies and their property (RATZEL 1923:8, 36, 90). The cultivation of the soil as well as increases in population density create the need for security and protection, which in turn gives the state the power to force this "spiritual" cohesion (RATZEL 1923:12, 37-38). Ratzel also discusses the political value of population through development, so the value of the individual increases through economic performance, which in turn implies that a state with many industrious humans also has a strong army (RATZEL 1923:305-306). Rudolf Kjellén also emphasizes the importance of organization, so "nature delivers only the framework and raw materials; it depends on the population and the state to fill it up and shape it, in a word, to organize it" (KJELLEN 1917:79). 26 If space and population were relatively simple to discuss, organization is more complicated in terms of content, meaning, and assessment. If one follows Supan's view on the state, then "there can be no doubt that everywhere, where humans live next to each other and socialize with one another, total anarchy is impossible and societies, like the United States, which in fact displays one of the highest level [sic] of religious frac- tionalization. This result has no bearing, however, on the question of whether specific religious de- nominations are correlated with better politico-economic outcomes" (ALESINA et alia 2003:158), also "Our ethnic variable is highly negatively correlated with GDP per capita growth, schooling and tele- phones per capita. These correlation are slightly lower for the linguistic measure. The measure of reli- gious fractionalization does not seem to bear any pattern of correlation with the above mentioned vari- ables" (ALESINA et alia 2003:165). 25 Ratzel also used organization as a major variable in his interpretation of colonial history, so the Spanish colonization in the Americas was lacking in organization but sufficient in the number of colo- nists. Vice versa, the French colonization in North America excelled in organization but was insuffi- cient in the number of colonists, while the British performed adequately in both organization and the number of colonists (RATZEL 1923: 267-268). 26 Original text: "Die Natur liefert im Grunde nur den Rahmen und den Rohstoff; es liegt dem Volk und dem Staat ob, jenen auszufüllen und diesen zu gestalten, mit einem Wort, sie zu organisieren." 33 traces of organization have to be found" (SUPAN 1920: 142). 27 Hence organization can be considered common and constant. In general one can deduct from the numerous ways and instances that organization is used in the works of Ratzel and Supan that organization refers to what is nowadays called governance, that is, organization refers more often than not to political organization, the term "political" implying the state. 28 Nevertheless organization can also relate to economic activity, so governance and economics go hand in hand in promoting development. The source of confusion becomes obvious when one considers that Supan trisected power into three basic measures, that is space, population, and organization, but he similarly trisected the analysis in political geography to be concerned with the physical structure, demographic structure, and economic structure (see SUPAN 1920:84, 87). Obviously the first two in each set are identical, only the third in these sets is different. The following table shows the six Worldwide Governance Indicators (WGI) from the World Bank and the Pearson correlation coefficients (r) for them in relation to the power perception scores: 29

Table 3: Governance Indicators and their Correlation to Power Perception in 1998 Governance Indicators r Data Source Population x Rule of Law 0.835 CIA 1990−2008; World Bank 2010 Population x Control of 0.827 CIA 1990−2008; World Bank 2010 Corruption Population x Government 0.802 CIA 1990−2008; World Bank 2010 Effectiveness Population x Political Sta- bility & Absence of Vio- 0.754 CIA 1990−2008; World Bank 2010 lence/Terrorism 30 Population x Voice and Ac- 0.752 CIA 1990−2008; World Bank 2010 countability Population x Regulatory 0.722 CIA 1990−2008; World Bank 2010 Quality

The correlations show that organization/governance delivers higher correlations than spatial or demographic variables alone, which is in itself unsurprising. Though again one must be careful not to generalize from these results, this ranking

27 Original text: "[...] kann es keinem Zweifel unterliegen, daß überall, wo Menschen nebeneinan- der wohnen und miteinander verkehren, völlige Anarchie unmöglich ist und sich Spuren einer Organi- sation finden müssen." 28 For example Supan discussed three types of political organization in the chapter on the demo- graphic (!) structure, which are autocracy, oligarchy, and democracy (see SUPAN 1920:96-97). 29 The author computed the Pearson correlation coefficient for the logarithm of a given variable in relation to power perception scores. The calculations for combined variables were done in such a way as to maximize the correlation to perception scores. All the data used was for the year 1998. 30 Peter Beckman uses such a measure as a component of his three power formulas for assessing the power of countries in three different time periods. So political stability represents the ability of the government to mobilize its population. He argues that political instability means that governments need to devote more resources and attention to domestic control (see BECKMAN 1984:54). 34 hierarchy of governance indicators invites speculation. So it is interesting to observe that political stability only occupies an intermediate position: one may speculate that governments able to cope with unending instability and violence (for example, Israel) are relatively stronger than governments that don't. This in return should suggest that government effectiveness is the most important, but in fact it also occupies only an intermediate position. Instead, rule of law and control of corruption are most important. These two variables are also more closely related to each other than to the rest. If these results can be sustained by more extensive testing, it could suggest that trust in the social order is an important glue for making a strong society and, by extension, a strong country. Bertrand Russell wrote that "economic power, unlike military power, is not primary but derivative. Within one State, it depends on law" (RUSSELL 1938:123). In other words property is a meaningless concept if there is no system of rules and force to protect it, so property needs laws and a government to enforce them. Thus the integrity of government and the execution of laws might be the very foundation of socio- economic development and, by extension, national power.

NATIONAL POWER AS ORGANIZED ENERGY

Ratzel frequently uses the term "energy" in reference to the activeness of states, for example in reference to climate zones he stated that "the political energy, spiri- tual force, and economic activity bestow upon the states of the colder nations a decisive preponderance over the warmer" (RATZEL 1923:197). 31 This also entails some elements of power he considered as important for domination, though he made no systematic effort to define national power, so the elements of national power change with every paragraph. In another context he describes war in line with spatial expansion as a collision of energies (RATZEL 1923:451). Supan also frequently uses the term "energy" but to describe the power of the state rather than its activeness (see SUPAN 1920:12, 37, 60-61, 78, 80). He also tries to build a sys- tem and provide a definition:

“Power, or more generally force, and the will to use it, we can summarize in the concept of energy. The state-based society represents a sum of individual energies that differ in value. But this is not a simple summation. How else to explain that the Chinese, despite their intelligence and their generally recog- nized industriousness, throw only a small amount of energy into the equation? Apparently because the energy units are not uniformly oriented and as a result of this thwart and hamper each other, in a word, because the organization is missing. Thus we come to the conclusion that the power position of a state depends on its organized energy, which is repre- sented by population. The space plays only a role insofar as it offers opportunities for the energy to be active”. (SUPAN 1920:60- 61) 32 .

31 Original text: "Den Staaten der kalten Länder verleiht die politische Energie, die geistige Kraft, die wirtschaftlich Aktivität ein entscheidendes Übergewicht über die warmen." 32 Original text: "Macht, allgemeiner gesprochen Kraft, und Wille, sie zu gebrauchen, können 35

Indeed he states that organized energy is represented by population, but in the context operationalizing the pressure quotient (next section), he states that "a differ- ent result would be obtained, if the calculation were based on the energy sums of both sides, but for that we lack all capability for quantification" (SUPAN 1920:78). 33 The Worldwide Governance Indicators (WGI) are only available since 2002, and rather than being hard data, they merge the data of diverse surveys. Moreover it is important to look at how Supan explains power. There are many individuals with differing degrees of power, and in a state of anarchy these indi- viduals use their power against one another, or they slow each other down by mov- ing in mutually exclusive directions (for example, one person floods a piece of terri- tory for irrigation, while another person is mining), the lack of coordination benefit- ing neither individual. 34 It is like the difference between speed and velocity, so the atoms in a body may have a lot of speed, but if they do not share the same direction, the body does not move. It is only through a common direction that the body has velocity. Or, to return to Marian Mazur, it is the structure of the machine that allows the machine to function properly. If the machine exists in terms of matter and if there is energy to make it work, it will still not work if the design is flawed (see MAZUR 1961:214). It is the state in Supan's conception that structures and organizes society, so as to encourage individuals to cooperate most efficiently in such a way that their actions inadvertently maximize the sum total. Supan was not a Marxist advocating micro-management along with total control, rather he focused on the macro-management of society in the form of setting some priorities and setting up institutions to enforce laws and policies. In his discussion of power (SUPAN 1920:58-61), Supan also mentions the will as the root of power, 35 the most immediate tool of this will being the weapon. In wir in dem Begriff Energie zusammenfassen. Die staatliche Gesellschaft stellt eine Summe von ver- schiedenwertigen Einzelenergien dar. Es findet aber hier nicht eine einfache Summierung statt. Wie wäre es sonst zu erklären, daß die Chinesen trotz ihres allgemein anerkannten Fleißes und trotz ihrer Zahl nur eine kleine Energiesumme in die Waagschale werfen können? Offenbar deshalb, weil die E- nergieeinheiten nicht einheitlich orientiert sind und infolgedessen sich durchkreuzen und vielfach ge- genseitig hemmen, mit einem Worte, weil die Organisation fehlt. So kommen wir zu dem Schlus- se, daß die Machtstellung eines Staates von seiner organisierten Gesamtenergie, die durch Bevölkerung repräsentiert wird, abhängt. Der Raum spielt dabei nur insofern eine Rolle, als er der Energie Möglichkeiten zu ihrer Betätigung anbie- tet" (SUPAN 1920:60-61). 33 Original text: "Ein anderes Resultat würde sich dagegen ergeben, wenn wir die Berechnung auf die beiderseitigen Energiesummen basieren könnten, aber für diese fehlt uns jede Möglichkeit eines zahlenmäßigen Ausdruckes." 34 Likewise Ratzel thinks that in nations, which are split into many states (as in the case of Ger- many before 1871), the forces of these states will act against another instead of providing impulses for the growth of the whole, the term "reorganization" ["Reorganisation"] standing then for the summation of these split forces (RATZEL 1923:151). Ratzel links in general the ability to build larger states to the level of technology and organization, so primitive populations build only small states, and in return one can infer from the size of a large country something about its cultural level (see RATZEL 1923:147- 149, 152-154). 35 Rudolf Kjellén sees the state as will and power, the will standing for aims, and power standing for the capability to achieve them. Nevertheless he also emphasizes space as a necessary condition for the state's existence (KJELLÉN 1917:8, 47). In any case, Kjellén placed politics into five categories in 36 antiquity and the Middle Ages this weapon was primarily human in the form of military personnel and hence a function of population, but with the invention of gun powder and the ever increasing mechanization of warfare, military force came increasingly to depend on financial means, which means military expenditures as a function of national wealth. 36 Besides that, Supan supports limited autarchy as much as necessary in order to preserve the heterogeneity of the economic structure, which he finds as important as the homogeneity of the demographic structure; both Ratzel and Supan were followers of Friedrich List (see RATZEL 1923:263; SUPAN 1920:183). If the beauty of Supan's trisection of power into space , population , and organization is its relative clarity and persuasive simplicity, this discussion of the will, military personnel, and military expenditures in line with national wealth complicates things. How do we properly interpret and integrate these additions into the trinitarian paradigm? Here Mirosław Sułek may help. Since 1990 he has been working on the quantification of national power based on space , population , and organization , reflecting the same elements that Supan thought essential (see SUŁEK 1990, 2001:87-123, 2003:93-94, 2010:143-151). He has developed two formulas, one for coordinative power and the other for disposable power: 0.652 0.217 0.109 Pkz = W Z p Pkz = coordinative power; W = military expenditures; Z = number of sol- diers in active service; p = territory 0.652 0.217 0.109 Pd = D L p Pd = disposable power; D = nominal GDP; L = population; p = territory In both formulas space is quantified by surface area, further population is quanti- fied in the first formula by military personnel and in the second formula by total population. When it comes to organization, Sułek concluded that this is best ap- proximated by nominal GDP, military expenditures in the first formula being obvi- ously based on nominal GDP. According to Sułek, the rate of military spending (m = W / D) represents, what he describes as the moral factor or "tension of will," which refers to the willingness of society to reduce private consumption in favor of military expenditures that increase the power of the state. Hence the difference be- tween the first formula and the second formula could also be interpreted as the will or moral factor: will = P kz / P d Pkz = coordinative power; P d = disposable power Even though Sułek did not know about Supan, Sułek has in effect operational- ized Supan. Sułek's thinking not only consists of the same three basic measures proposed by Supan, but the hierarchy of importance of these three basic measures, which is indicated by the weights in Sułek's formulas, is also identical to that of Su- relation to five elements of the state: geopolitics concerned with space, demopolitics concerned with population, econopolitics concerned with economics, sociopolitics concerned with society, and kra- topolitics concerned with governance (see KJELLÉN 1917:43). 36 Another indication that Supan considered economic data important for the assessment of power is that he complained about the unfortunate absence of comprehensive economic data as well as the unreliability of existing estimates (see SUPAN 1920:59, 148-149). In this regard it should be remem- bered that the Fischer Almanach (one of the most popular almanacs in Germany) has published the GNP of (some) countries only since 1973. 37 pan. In addition, Sułek assigns a proper place for the will, military personnel, mili- tary expenditures, and national wealth, thus he completely integrates them into this trinitarian paradigm, whereas in Supan's work the proper place and function of these variables appear somewhat ill-defined in his effort of systematization. If something is missing in Sułek's approach, then this article might suggest a look at transporta- tion infrastructure, intelligence, homogeneity, and governance. The following table shows eight variables (two synthetic) to measure national power and the Pearson correlation coefficients (r) for them in relation to the power perception scores: 37

Table 4: Common Power Indicators and their Correlation to Power Perception in 1998 Variables r Data Source Military Expenditures (current $) 0.927 AVC 2009 Coordinative Power 0.917 AVC 2009 Total Electricity Net Consumption (kWh) 0.906 EIA 2010 GDP (current $) 0.900 AVC 2009 Total Primary Energy Consumption (Btu) 0.897 EIA 2010 GDP (PPP) 0.870 CIA 1990−2008 Disposable Power 0.866 CIA 1990−2008 Armed Forces Personnel 0.656 AVC 2009; CIA 1990−2008

All measures with the exception of military personnel perform reasonably well. Moreover, it is interesting to observe that electricity outperforms both GDP meas- ures, though the energy variables and nominal GDP are rather close. Both Sułek's measures have a lower correlation to the power perception scores than one of its components (military expenditures in the case of coordinative power, nominal GDP in the case of disposable power). He got his weights by logical-empirical deduction, so the issue is why his measures do not perform better than some of its components. One explanation is that the spatial dimension does not correlate well to the percep- tion of power. This could be interpreted to mean that space is important for future potential rather than actual power. The performance of Sułek's assessment could easily be improved if his two formulas were merged and the spatial dimension dropped altogether. However we know that space is also important for the present, so even though it appears like a poor predictor of national power for the time being, this represents an unresolved issue calling for ideas.

37 The measures must have some relationship to Supan's thinking, so if Supan thought of power as energy (regardless of whether this was intended as metaphor or not), it constitutes an invitation to have at least a look at energy consumption as well as electricity consumption. The synthetic variables were calculated for 1998 using Sułek's two formulas. The author computed the Pearson correlation coeffi- cient for the logarithm of a given variable in relation to power perception scores. All the data used was for the year 1998. 38

THE PRESSURE QUOTIENT

Supan considers the political borders between two countries as just a temporary expression of momentary power relations, in line with that he assumes that there will always be war, 38 and that peace can last only as long as the political pressure and the counter-pressure (i.e. power) of countries balance/cancel another, thus power is relative and depends on location in the concrete form of direct neighbors (SUPAN 1920:25, 29, 77, 79, 188-189). So if the relative power of one side dramati- cally increases, the border may move correspondingly after some delay (that is, af- ter a war). As most borders are the results of war, they normally benefit the victor (SUPAN 1920:31, 41), so the "unfairness" of borders is inherent, in the same way that the reversion of borders has been normal. 39 Ratzel stressed that location is as important as space, thus the assessment of location corrects for over- and underes- timations of space (RATZEL 1923:187-188, 301). 40 At another point he talks of "ra- dii of force" emanating from a state that disperse like waves, which clearly suggests that power decreases with distance (see RATZEL 1923:91). Moreover he stresses that the strength of a country depends also on the weakness of its neighbors

38 Supan also described a sense of opposition to other nations as the downside of this sense of to- getherness (community spirit) that builds a state (S UPAN 1920:98). In this context it may be useful to recall Carl Schmitt's theory on the political. For him, the essence of the political is the friend/foe dis- tinction, and the political field is one where forces and powers constantly unite as friends and divide as enemies, the foreigner always being a potential enemy, with nations that are weak in will and force perishing in the political sphere (SCHMITT 1932:9, 26-27, 46, 53-54). It is precisely this foe/friend dis- tinction that makes the concept of national power meaningful, in a world full of friends, differences could still exist as for wealth and spirit (intelligence, morale, et cetera), but the notion of national power would be meaningless, just as it would if a world government existed. As for Supan's political leanings, he supported a German-Russian alliance in opposition to the United Kingdom, the countries (France, Italy), and Japan (SUPAN 1920:195). 39 If nowadays France will no longer attack Germany, and Germany will no longer attack France, then this is the indirect consequence of advances in destructive technologies and not due to some propagandistic advances in morality. Yet another reason, which also has little do with morality, is structural, that is, European nations can no longer afford mutual enmity and inter-European "civil wars," because extra-European powers have been on track to overpass and sideline Europe. Leo von Caprivi, who followed Otto von Bismarck to be the German chancellor from 1890 to 1894, had al- ready realized that much in a speech to the German parliament when he said that "a state, which has played a role as a European great power in the course of history can in due course in terms of its power come to be included among the small powers. Now if the European states want to maintain their posi- tion in the world, they will not be able, as far as at least their other inclinations go, to avoid joining closely with another" (Caprivi, quoted in RATZEL 1923:258); original text: "'[...] ein Staat, der als eu- ropäische Großmacht eine Rolle in der Geschichte gespielt hat, kann, was seine materielle Kraft angeht, in absehbarer Zeit zu den Kleinstaaten gehören. Wollen nun die europäischen Staaten ihre Weltstellung aufrecht erhalten, so werden sie nicht umhin können, so weit sie wenigstens ihren sonsti- gen Anlagen nach geneigt sind, sich eng aneinander zu schließen.'" British historian Niall Ferguson has also suggested in one of his books that the result of Germany winning WWI would have been for the European Union to have come 80 years earlier (see FERGUSON 1998:168-173). 40 Ratzel contrasted Russia and Great Britain in this regard. While Russia had the most uniform space as one huge chunk of land, Great Britain had the advantage of many dispersed, but strategically important, locations that enabled it in Ratzel's opinion to be the only true world power at the time (see RATZEL 1923:252, 270). 39

(RATZEL 1923:231). Supan asserts that both foreign and domestic policy depend on location (SUPAN 1920:80). Though he concedes that the sea does not necessarily of- fer protection, he also developed a maritimity quotient (maritime borders/land bor- ders) (SUPAN 1920:70-72; further see HWANG 2008b, or 2008c). He considers the pressure coming from a common border area much more permanent, hence the pressure quotient he developed takes account only of land borders (SUPAN 1920:76- 78). 41 The pressure quotient can be expressed two ways: pressure quotient (1) = pop ext / pop int pop ext = the population of countries that one shares a land border with; pop int = the population one has pressure quotient (2) = afp ext / afp int afp ext = the military personnel of countries that one shares a land border with; pop int = the military personnel one has As already stated in the last section, Supan would have preferred using the en- ergy sums of countries rather than population or military personnel, but he did not see any way to quantify these. The pressure quotient has become a bit dated with the advancement of air power and missile technology. However the following table shows the calculation of the pressure quotient for one geopolitical hotspot where it still matters very much, that is, Israel:

Table 5: Pressure Quotient of the State of Israel in 2005 Military Expendi- Armed Nominal GDP Country ture Forces Population US$ US$ Personnel Egypt 2,630,000,000 440,000 93,200,000,000 77,600,000 Jordan 986,000,000 100,000 12,600,000,000 5,800,000 Lebanon 970,000,000 57,000 21,600,000,000 3,800,000 Syria 42 1,192,914,286 325,000 25,840,000,000 18,400,000 153,240,000,00 105,600,00 Total 5,778,914,286 922,000 0 0 Israel 10,800,000,000 180,000 131,000,000,00 6,700,000 Total / Is- 0.535 5.122 1.170 15.761 rael Data Source: AVC 2009; CIA 1990-2008.

The table demonstrates that population is a very poor indicator of national power, because if we consider the pressure quotient resulting from it in this case, Is- rael should have been smashed a long time ago. Military personnel certainly im-

41 Supan may have taken part of his inspiration for his pressure quotient from Rudolf Kjellén, who stated that if a state loses power, the borders of such state will have to resist the increased pressure from the other members of the system (KJELLÉN 1917:78). 42 GDP data for Syria seems to have been exaggerated in the WMEAT data, hence the GDP value from the CIA Factbook for 2005 was taken, also the military expenditure of Syria was recalculated correspondingly. 40 proves the value of this measure, though it seems that nominal GDP and, more im- portantly, military expenditure are better in explaining the threat that Israel poses to its neighbors rather than considering only the threat that they pose to Israel. In any case, regarding the international situation, an integrated distance model (gravity model) may be more appropriate, John Q. Stewart had already suggested a measure for such (power / distance) in 1945 (see STEWART : 1945:160-167, 1954).

CONCLUSION

The definition and quantification of national power is a complicated issue, and the purpose of this article is not to offer a solution, rather to provide some ground- ing and offer suggestions by looking at how far Supan got in his effort to be more systematic than Ratzel. Space and population by themselves are insufficient, be- cause quality is missing. The quality of space may be assessed by looking only at the amount of agricultural land. Such a measure performs somewhat better than us- ing total surface area. The quality of population can be assessed by looking at intel- ligence, though this does not exclude any other relevant factor modifier that has not been tested or cannot be tested because of a lack of data. In fact one gets a clearer impression of the paucity of comprehensive data available just 90 years ago. For many rather basic things no statistics existed, and the statistics that did exist were neither comprehensive nor reliable, even for the most basic questions like the popu- lation of Brazil or China, for example. However, this situation may also have con- ferred one advantage, because it encouraged parsimony 43 in trying to measure na- tional power. The main database of the World Bank contains nowadays 1158 vari- ables (it is a bit less in effect as some variables appear more than once in different forms). This information overload has led to the development of excessively intri- cate approaches in the measuring of national power, and more often than not the in- tricate models perform worse than the simple ones. The challenge remains to con- struct a parsimonious measure of national power that retains validity over a longer time period. This article did not intend to offer such a measure, but it hopefully pre- sented a few relevant indicators within the rough framework of a tentative system. A next step could be the testing of more variables, and their combinations, on the basis of more surveys. In this regard Mirosław Sułek has already laid the magnifi- cent groundwork by conducting a great number of surveys on national power every year since 2003 (see SUŁEK 2007). Much more effort of this kind is needed on an international scale in order to encourage the development of powermetrics as a vi- able geopolitical discipline.

References

43 In statistics "parsimony" refers to a general preference for fewer variables (Occam's razor). 41

ALESINA , Alberto. DEVLEESCHAUWER , Arnaud. EASTERLY , William. KURLAT , Sergio. & WACZIARG , Romain. 2003. "Fractionalization." Journal of Eco- nomic Growth 8 (2), 155-194. Available at http://www.springerlink. com/content/n705384x46004871/ (6 December 2010).AVC — Bureau of Arms Control, Verification and Compliance (AVC). [2009]. World Military Expenditures and Arms Transfers 2005 . [spreadsheet]. [Washington]. Available at http://www.state.gov/t/avc/rls/rpt/wmeat/2005/ (6 December 2010). BECKMAN , Peter R. 1984 . World Politics in the Twentieth Century . Englewood Cliffs: Prentice-Hall. CARO , Jean-Yves. 1999. "L'approche économique de la puissance." L'Armement (68), 123-129. CARO , Jean-Yves. 2000. "Structure de la puissance: pour une méthodologie quantitative." Annuaire français de relations internationales 1, 87-109. Available at http://www.diplomatie.gouv.fr/fr/IMG/pdf/FD001146.pdf (6 December 2010). CARO , Jean-Yves. 2000a. "De la richesse a la puissance des nations." Ares XVIII (46), 11-39. Available at http://webu2.upmf-grenoble.fr/espaceeurope/publi cation/ares/46/caro.pdf (31 August 2009). CARO , Jean-Yves. 2000b. "Les schémes de perception de la puissance." Les champs de Mars (2e semestre), 97-125. CHOLLEY , A. 1942. Guide de l'Étudiant en Géographie . Paris: Presses Universitaires de France. CIA – Central Intelligence Agency. (1990-2008). The World Factbook . [online]. Available at http://www.umsl.edu/services/govdocs/alpha_list.html (6 De- cember 2010). DUGIN , Alexander. 1997. Основы Геополитики : геополитическое будущее России [ Foundations of Geopolitics: The Geopolitical Future of Russia ]. Moscow: Arctogaia. EIA – Energy Information Administration. 2010. International Energy Data and Analysis . [spreadsheets]. Washington. Available at http://www.eia.doe.gov/ emeu/international/contents.html (6 December 2010). FERGUSON , Niall. 1998 [1999]. The Pity of War . New York: Basic Books. FISCHER , Alois. 1925. "Zur Frage der Tragfähigkeit des Lebensraumes. 2. Teil: Die Tragfähigkeit des Lebensraumes und ihre geopolitische Auswirkungen." Zeitschrift für Geopolitik 2 (11), 842-858. GLAHN , Gerhard von. 1996. Law Among Nations: An Introduction to Public Inter- national Law . 7th edition. Boston: Allyn and Bacon. HAUSHOFER , Albrecht. 1926. "Bemerkungen zum Problem der Bevölkerungsdichte auf der Erde." Zeitschrift für Geopolitik 3 (10), 789-797. HWANG , Karl. 2008 a. "New Thinking in Measuring National Power." Paper pre- sented at the 2nd Global International Studies Conference by the World In- ternational Studies Committee (WISC) at the University of Ljubljana, 23-26 July, in Ljubljana, Slovenia. Available at http://www.wiscnetwork. org/ljubljana2008/papers/WISC_2008-137.pdf (6 December 2010).

42

HWANG , Karl. 2008b. "Navigare Necesse Est! Maritimity and the Prospect of a Ko- rean Blue Water Navy." Paper presented at the 5th East Asian Regional Conference in Alternative Geography (EARCAG) at Seoul National Uni- versity, 13-16 December, in Seoul, Korea. Available at http://conduca tor.jimdo.com/app/download/2493103420/4cfcd463/030550543193293ea8 132a1066f458a50eeceb2/supan.pdf?t=1253368606 (6 December 2010). HWANG , Karl. 2008c. "Navigare Necesse Est! Maritimity and the Prospect of a Ko- rean Blue Water Navy." Geopolitics Quarterly 3 (4), 99-13. Available at http://www.sid.ir/En/VEWSSID/J_pdf/108020070406.pdf (6 December 2010). KJELLÉN , Rudolf. 1917. Der Staat als Lebensform . Leipzig: S. Hirzel Verlag. KRAHMANN , Max. 1927. "Kapital, Technik und Geopolitik." Zeitschrift für Geopo- litik 4 (10), 859-861. LYNN , Richard. & MEISENBERG , Gerhard. 2010. "National IQs calculated and vali- dated for 108 nations." Intelligence 38 (4), 353-360. Available at http://dx.doi.org/10.1016/j.intell. (07.04.2010) (6 December 2010). LYNN , Richard. & VANHANEN , Tatu. 2006. IQ and Global Inequality . Augusta: Washington Summit Books. MAZUR , Marian. 1961. "Kybernetische Probleme des Lebensablaufs." Wissen- schaftliche Zeitschrift der Hochschule für Elektrotechnik Ilmenau 7 (3), 213-219. MAZUR , Marian. 1963. "Kybernetische Probleme des Denkens." Wissenschaftliche Zeitschrift der Hochschule für Elektrotechnik Ilmenau 9 (4), 445-453. RATZEL , Friedrich. 1923. Politische Geographie . 3. Ausgabe. München: Verlag von R. Oldenbourg. RINDERMANN , Heiner. 2007. "The g-Factor of International Cognitive Ability Comparisons: The Homogeneity of Results in PISA, TIMSS, PIRLS and IQ-Tests Across Nations." European Journal of Personality 21 (5), 667- 706. Available at http://www-classic.uni-graz.at/pslgcwww/rindermann/pu blikationen/07EJPall.pdf (6 December 2010). RINDERMANN , Heiner. SAILER , Michael. & THOMPSON , James. 2009. "The impact of smart fractions, cognitive ability of politicians and average competence of peoples on social development." Talent Development & Excellence 1 (1), 3-25. Available at http://www.tu-chemnitz.de/hsw/psychologie/professuren/ entwpsy/team/rindermann/publikationen/09Talent.pdf (6 December 2010). RUSHTON , J. Philippe. 1986. "Gene-culture coevolution and genetic similarity the- ory: Implications for ideology, ethnic nepotism, and geopolitics." Politics and the Life Sciences 4 (2), 144-148. Available at http://www.jstor. org/pss/4235453 (6 December 2010). RUSHTON , J. Philippe. 2005. "Ethnic nationalism, evolutionary psychology and Ge- netic Similarity Theory." Nations and Nationalism 11 (4), 489-507. Avail- able at http://psychology.uwo.ca/faculty/rushtonpdfs/n&n%202005-1. pdf (6 December 2010). RUSSELL , Bertrand. 1938 [1939]. Power: A New Social Analysis . London: George Allen & Unwin.

43

SCHMITT , Carl. 1932 [1996]. Der Begriff des Politischen: Text von 1932 mit einem Vorwort und drei Corollarien . 2. Ausgabe. Berlin: Duncker & Humblot. SPYKMAN , Nicholas John. 1942 [1970]. America's Strategy in World Politics: The United States and the Balance of Power . [Hamden]: Archon Books. STEWART , John Q. 1945. Coasts, Waves and Weather for Navigators . Boston: Ginn & Company. STEWART , John Q. 1954. "Natural Law Factors in United States Foreign Policy." Social Science 29 (3), 127-134. SÜßMILCH , Johann Peter. 1765 [1988]. Die göttliche Ordnung in den Veränderun- gen des menschlichen Geschlechts, aus der Geburt, dem Tode und der Fortpflanzung desselben erwiesen . 3. Ausgabe. Göttingen: Jürgen Chromm Verlag. SUŁEK , Mirosław. 1990. "Uproszczony sposób szacowania potencjału wojenno- ekonomicznego." My śl Wojskowa 46 (11-12), 157-162. SUŁEK , Mirosław. 2001. Podstawy pot ęgonomii i pot ęgometrii . Kielce: WSEiA. SUŁEK , Mirosław. 2003. "Modelowanie i pomiar potegi pa ństw w stosunkach mi ę- dzynarodowych." Stosunki Miedzynarodowe – International Relations 28 (3-4), 69-95. Available at http://www.pl.ism.uw.edu.pl/images/stories/ Pu- blikacje/ebiblioteka/Sulek-Modelowanie.pdf (6 December 2010). SUŁEK , Mirosław. 2007. "Postrzeganie pot ęgi pa ństw przez wybrane grupy eks- perckie." Stosunki Miedzynarodowe – International Relations 35 (1-2), 121- 140. SUŁEK , Mirosław. 2010. Prognozowanie i symulacje mi ędzynarodowe . Warszawa: Scholar. SUPAN , Alexander. 1922. Leitlinien der allgemeinen politischen Geographie: Na- turlehre des Staates . 2. Ausgabe. Berlin: Walter de Gruyter & Co. Wikipedia . [2010]. Exclusive Economic Zone. [online]. Available at http://en.wiki pedia.org/wiki/Exclusive_Economic_Zone (6 December 2010). World Bank. [2010]. Aggregate Governance Indicators 1996–2009 . [spreadsheet]. [Washington]. Available at http://info.worldbank.org/governance/wgi/pdf/w gidataset.xls (6 December 2010).

SUMMARY IN POLISH

Alexander Georg Supan (1847-1920) był autriackim geografem. Pełnił funkcj ę re- daktora naczelnego pisam „Petermanns Geographische Mittheilungen”, był profeso- rem m.in. na Uniwersytecie Wrocławskim w latach 1909-1916. Jego główn ą prac ą była ksi ąŜ ka: Grundzüge der physischen Erdkunde, wydana w 1884 r., w której przedstawił swoj ą koncepcj ę pa ństwa. Nawi ązywał w niej m.in. do dorobku klasyka geopolityki niemieckiej Friedricha Ratzla. Supan twierdził m.in., Ŝe granice s ą je- dynie czasowym odzwierciedleniem siły danego pa ństwa, wi ęc nie mog ą stanowi ć czynnika trwałego. Przedstawił m.in. metody pomiaru potencjału geopolitycznego pa ństwa obejmuj ącego takie czynniki jak poło Ŝenie, wielko ść , kształt granic, sił ę militarn ą.

44

Marlena SAWICKA „P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

PARADYGMAT REALISTYCZNY – PODEJ ŚCIE DOMINUJ ĄCE W GEOPOLITYCE

Termin „geopolityka” ma wiele definicji, które ró Ŝni ą si ę od siebie znacz ąco. Zwró ćmy uwag ę na jedn ą z nich: geopolityka to pot ęga w czasie i przestrzeni. Wła- śnie t ę definicj ę uznaj ę za najwła ściwsz ą dla zdefiniowania tego poj ęcia. Definicja ta operuje terminem pot ęgi, który rozumiany jest jako „siła”, „potencjał geopoli- tyczny”, czy te Ŝ „potencjał ogólny”.1 Poj ęcie pot ęgi ( power ) stosowane jest na okre ślenie wszystkich mo Ŝliwo ści jednostki politycznej i nale Ŝy je traktowa ć w ka- tegoriach ilo ści energii społecznej przetwarzanej w jednostce czasu, która przejawia si ę w takich wielko ściach jak: produkt krajowy brutto czy wydatki wojskowe. Zagadnienie pot ęgi nierozerwalnie ł ączy si ę z paradygmatem realistycznym, któ- ry posługuje si ę tak Ŝe poj ęciami: pozycji mi ędzynarodowej pa ństwa, mi ędzynaro- dowego układu sił i interesu narodowego. Realizm jest to pa ństwocentryczne rozu- mienie stosunków mi ędzynarodowych, a tak Ŝe geopolityki. Paradygmat realistycz- ny operuje poj ęciem pola bilardowego, na którym kulami s ą pa ństwa przemieszcza- jące si ę po torach swych narodowych interesów. Pa ństwo, d ąŜą c do realizacji swo- ich interesów i powi ększania pot ęgi, stanowi potencjalne zagro Ŝenie dla suweren- no ści i skuteczno ści działa ń politycznych innych pa ństw. Konfrontacja jest wi ęc ro- zumiana jako naturalny stan.2 Dlatego mo Ŝe warto byłoby zaczerpn ąć z ducha realizmu i zdefiniowa ć geopoli- tyk ę jako: pot ęgę w czasie i przestrzeni, która realizuje narodowe interesy pa ństw. Poni Ŝej przedstawiam zało Ŝenia paradygmatu realistycznego, który naturalnie łączy si ę z podejmowanymi przez geopolityk ę problemami badawczymi.

Paradygmat realistyczny a my śl geopolityczna

Klasyczny realizm był odpowiedzi ą na zako ńczenie II wojny światowej i poja- wienie si ę nowej rzeczywisto ści mi ędzynarodowej, jak ą była zimna wojna. Naro- dziny realizmu datuje si ę na lata 40-50 XX wieku. W śród przedstawicieli nowego podej ścia znale źli si ę: R. Niebuhr, H. Morgenthau, J. Herz, A. Wolfers, H. Kissin- ger, E. Carr oraz G. Kennan. Powtarzaj ąc za H. Morgenthau’em, który sformułował tezy koncepcji reali- stycznej ju Ŝ w swoim dziele z 1948 r., zatytułowanym „Politics among Nations”, polityk ą mi ędzynarodow ą jest interes narodowy definiowany w kategoriach pot ęgi, a stosunki mi ędzynarodowe s ą nieustannym współzawodnictwem pa ństw o prze- trwanie za pomoc ą pot ęgi i siły. Podkre śla on tak Ŝe przeniesienie egoistycznej natu-

1 M. Sułek, Globalny układ sił , [w:] Rocznik Strategiczny 2007/2008, Wydawnictwo Scholar, Warszawa, 2008, s. 334-352. 2 R. Zenderowski, Poglady na pozycj ę pa ństwa w stosunkach mi ędzynarodowych , [w:] Stosunki mi ędzynarodowe. Vademecum , Wydawnictwo Atla 2, Wrocław 2006, s. 259-262.

45 ry ludzkiej na sposób prowadzonej polityki.3 Ju Ŝ na tym etapie mo Ŝna zdefiniowa ć obszar zainteresowa ń realistów: pa ństwo, pot ęga, pozycja mi ędzynarodowa pa ń- stwa, mi ędzynarodowy układ sił i interes narodowy.4 Zagadnienia te s ą charakterystyczne dla opisu rzeczywisto ści geopolitycznej i pojawiaj ą si ę w niemal wszystkich koncepcjach z tego zakresu. Wiemy, Ŝe geopoli- tyka skutecznie wykorzystuje wiedz ę z zakresu geografii, historii, nauk politycz- nych, wojskowych i ekonomicznych w celu jak najskuteczniejszej realizacji celów politycznych danego pa ństwa (o środka siły). Tworzy ona koncepcje w duchu reali- zacji interesu narodowego. My śl geopolityczna rozwijana w narodowych szkołach geopolityki zakłada konieczno ść realizacji interesów pa ństwa. Geopolityka propo- nuje ró Ŝne drogi osi ągania trzech odwiecznych celów pa ństwa: bezpiecze ństwa, rozwoju i chwały.5 Głównym zało Ŝeniem geopolityki jest rozwój pa ństwa i jego ekspansja, tzw. poszerzanie pola geopolitycznego. Geopolityka zajmuje si ę wi ęc badaniem pa ństwa i jego rozwoju przez pryzmat ró Ŝnych teorii. W paradygmacie realistycznym na wyja śnienie fenomenu podejmowania decyzji w turbulentnym środowisku mi ędzynarodowym przez pa ństwo stosuje si ę metod ę przeniesienia cech ludzkich. W geopolityce te Ŝ mieli śmy skrajn ą prób ę zaadopto- wania tej koncepcji. F. Ratzel zainspirowany pracami K. Darwina poło Ŝył podwali- ny pod geopolityk ę biologiczną i rozwin ął koncepcj ę pa ństwa jako organizmu. Uwa Ŝał on, Ŝe pa ństwo, jako organizm, potrzebuje do rozwoju przestrzeni Ŝyciowej i surowców. St ąd wynika rywalizacja mi ędzy pa ństwami, a nawet naturalny stan wojny. Ten przykład, okryty zł ą sław ą, z cał ą pewno ści ą nie jest godny kontynu- owania, ale w wielu innych koncepcjach geopolitycznych pojawiaj ą si ę zagadnienia charakterystyczne dla szkoły realistycznej. Geopolityka zajmuje si ę przede wszystkim pa ństwami, gdy Ŝ tylko w ich kontek- ście mo Ŝna mówi ć jednocze śnie o przestrzeni geograficznej i czasowej. Czy to hi- storyczna ju Ŝ koncepcja F. Naumanna, która mówiła, Ŝe Europa Środkowa ma si ę sta ć stref ą podległ ą Niemcom czy współczesna koncepcja A. Długina o euroazja- tyckiej koncepcji Rosji w punkcie centralnym stawia pa ństwo. Poj ęcie pot ęgi i po- zycji mi ędzynarodowej pa ństwa (jako nierozł ączny atrybut) jest wi ęc wszechobec- ne w koncepcjach geopolitycznych, nierzadko pojawiaj ą si ę modele globalnego układu sił, jak np. podział S. Cohena na dwa regiony strategiczne: euroazjatycki świat kontynentalny (pod władz ą komunistów) i świat nadmorski (pod kontrol ą USA). S. Cohen wyró Ŝnia tak Ŝe dwie strefy niestabilno ści – Bliski Wschód i Azj ę Południowo-Wschodni ą, które miały by ć niewielkim laboratorium wojen prowa- dzonych przez mocarstwa.6 Przykładem mo Ŝe by ć tak Ŝe koncepcja panregionów – podziału świata na strefy wpływów (rdze ń i peryferia). Według H. Mackindera mia-

3 S. Sałajczyk, Wizje rzeczywisto ści mi ędzynarodowej , [w:] E. Hali Ŝak, R. Ku źniar (red.), Stosunki mi ędzynarodowe. Geneza, struktura, dynamika , Wydawnictwo Uniwesytetu Warszawskiego, War- szawa 200, s. 37-45. 4 J. Kukułka, Teoretyczna koncepcja dyscypliny , [w:] Teoria stosunków mi ędzynarodowych , Wy- dawnictwo Scholar, Warszawa 2000, s. 95-97. 5 M. Sułek, Metody i techniki bada ń stosunków mi ędzynarodowych , Wydawnictwo ASPRA-JR, Warszawa 2004, s. 115. 6 Zob.: S. B. Cohen, Geopolitics : The Geography in International Relations , wyd. II, New York 2009. 46

ły si ę wytworzy ć trzy panregiony: ameryka ński, europejsko-afryka ński i daleko- wschodni. Pomysł na mi ędzynarodowy układ sił i równowag ę sił w świecie mo Ŝna odnale źć tak Ŝe we współczesnej my śli geopolitycznej, jak ą jest np. koncepcja Zwi ązku Europy, sformułowana przez S. Karaganowa.7 Według niego Europa od- chodzi w cie ń, a o porz ądku mi ędzynarodowym b ędą decydowa ć Stany Zjednoczo- ne i Chiny. Twierdzi on, Ŝe taki świat b ędzie niestabilny, wi ęc trzeba d ąŜ yć do stworzenia trójk ąta geopolitycznego USA – Chiny – zjednoczona Europa w postaci Zwi ązku Europy (Rosja i Europa).8 To tylko nieliczne przykłady na wszechobecn ą realistyczn ą siatk ę poj ęciow ą przeniesion ą z paradygmatu realistycznego na grunt geopolityki, b ądź odwrotnie – z geopolityki do szkoły realistycznej. Aby wi ęc lepiej zrozumie ć wy Ŝej wymienione kategorie: pa ństwo, potęga, pozycja mi ędzynarodowa pa ństwa czy mi ędzynarodo- wy układ sił,9 nale Ŝy dokładniej przyjrze ć si ę zało Ŝeniom szkoły realistycznej.

Pa ństwo w paradygmacie realistycznym

Paradygmat realistyczny ró Ŝni si ę od pozostałych paradygmatów przede wszyst- kim podej ściem do podmiotów stosunków mi ędzynarodowych, jakim s ą pa ństwa. To wła śnie one uznawane s ą przez realistów za podstawowych uczestników Ŝycia mi ędzynarodowego i to wła śnie relacje mi ędzy nimi tworz ą stosunki mi ędzynaro- dowe.10 Reali ści szukaj ą odpowiedzi na pytania dotycz ące sił i tendencji, warunku- jących zachowania pa ństw, ich determinacj ę poszukiwania bezpiecze ństwa i pot ę- gi.11 Charakterystyczn ą cech ą realizmu jest skrajnie pa ństwocentryczne rozumienie systemu mi ędzynarodowego.12 Reali ści zakładaj ą, Ŝe pa ństwa s ą podstawowymi ak- torami, gdy Ŝ s ą to jednostki unitarne, które prowadz ą racjonaln ą polityk ę, maj ącą na celu zapewnienie bezpiecze ństwa narodowego. W celu zapewnienia bezpiecze ń- stwa i przetrwania pa ństwo d ąŜ y do maksymalizacji posiadanej pot ęgi. Według re- alistów tylko w ten sposób mo Ŝna zabezpieczy ć realizacj ę tych kluczowych dla ist- nienia pa ństwa zada ń. Pot ęga mo Ŝe by ć wyra Ŝona za pomoc ą przemocy (siły zbroj- ne), ale tak Ŝe za pomoc ą ró Ŝnych „ środków perswazji” (dyplomatycznych, gospo- darczych czy kulturalnych), które wpływaj ą na podejmowanie po Ŝą danych decyzji przez pa ństwa słabsze.13 Krytyka, ale przede wszystkim zachodz ące przemiany w stosunkach mi ędzyna- rodowych (trzeciej ćwierci XX w.), m.in. rosn ąca liczba pa ństw oraz organizacji mi ędzyrz ądowych i pozarz ądowych, doprowadziła do reorientacji koncepcji. Tak

7 S. Karaganov, Sojusz Europy: paslednij szans? , [w:] „Rossijskaja gazeta” – Federalnyj vypusk No 5229 (150) ot 09.07.2010, http://www.rg.ru/2010/07/09/kara ganov.html (14.11.2010.) 8 S. Karaganov, Zwi ązek Europy: ostatnia szansa? , [w:] Gazeta Wyborcza 2010-08-30, (14.11.2010.) 9 J. Kukułka, Teoretyczna koncepcja dyscypliny …, op. cit., s. 95-97. 10 K. W. Thompson, Political Realism and the Crisis of World Politics , Princeton 1960, s. 19, 21. 11 R. O. Keohane, J. S. Nye, A Conclusion , [w:] R. O. Keohane, J. S. Nye (red.), Transnational Re- lations and World Politics , Harvard University Press, Cambridge 1972, s. 371. 12 R. Zenderowski, Pogl ądy na pozycj ę pa ństwa w stosunkach mi ędzynarodowych , [w:] Stosunki mi ędzynarodowe. Vademecum , Wydawnictwo Atla 2, Wrocław 2006, s. 259-262. 13 J. Kukułka, Teoretyczna koncepcja dyscypliny… , op. cit., s. 95-97. 47 narodził si ę neorealizm lub heterorealizm. Podej ście to zwraca uwag ę tak Ŝe na po- zapa ństwowych uczestników stosunków mi ędzynarodowych, cho ć jednocze śnie podkre śla przekonanie, Ŝe w systemie mi ędzynarodowym to pa ństwa s ą wci ąŜ naj- wa Ŝniejsze. Dlatego celem działania pa ństw jest maksymalizacja niezale Ŝno ści i wpływów w stosunkach mi ędzynarodowych, a jako ść polityki mi ędzynarodowej jest pochodn ą siły pa ństwa.14 Takie podej ście prezentowali: K. Waltz, K. Pijl, J. Der Derian, J. H. Herz, R. O. Keohane, J. S. Nye, P. Viotti, M. Kauppi, R. W. Mans- bach, A. Linklater i J. Baldwin.15 Nale Ŝy zgodzi ć si ę z tym, Ŝe pa ństwo jest nadal warto ści ą w zglobalizowanym świecie: jest gwarantem bezpiecze ństwa oraz przedmiotem identyfikacji zbiorowej. Mówi si ę, Ŝe w okresie chaosu pa ństwo jest warto ści ą najwa Ŝniejsz ą i cho ć prak- tycznie Ŝadne pa ństwo nie jest ju Ŝ w pełni suwerenne i aby mogło realizowa ć swoje funkcje, musi współpracowa ć z innymi uczestnikami stosunków mi ędzynarodo- wych, to wła śnie „pa ństwa podobnie jak ich wzajemne interakcje, stanowi ą około 70% wszystkich działa ń i oddziaływa ń, jakie maj ą miejsce we współczesnym świe- cie”.16 To one s ą inicjatorami wi ększo ści działa ń nakierowanych na organizacj ę i porz ądkowanie stosunków międzynarodowych, ponadto to wła śnie pa ństwa s ą pod- stawowym elementem systemu mi ędzynarodowego, co najmniej na trzech pozio- mach: politycznym, ekonomicznym i bezpiecze ństwa.17 Nale Ŝy zgodzi ć si ę, Ŝe ewo- lucja systemu mi ędzynarodowego (g ęsta sie ć prawnie zinstytucjonalizowanych re- lacji, powstawanie rynku globalnego, rozwój transnarodowej współpracy, ochrona praw człowieka) stawia przed pa ństwem wymóg redefinicji jego dotychczasowych funkcji. „Od współczesnego pa ństwa oczekuje si ę by było ono organizatorem i gwarantem post ępu technologicznego i wzrostu gospodarczego. Pa ństwo nie mo Ŝe pozwoli ć sobie na jak ąkolwiek form ę autarkii. Jego siła polega na pragmatycznym otwarciu, sprawnej i korzystnej kooperacji z innymi uczestnikami Ŝycia mi ędzyna- rodowego”.18 Głównymi aktorami Ŝycia mi ędzynarodowego i geopolityki pozostaj ą zatem wci ąŜ pa ństwa. Okre ślenie zajmowanych przez nie pozycji jest wi ęc dla rozumienia środowiska mi ędzynarodowego i geopolityki kluczowe. Polityka zagraniczna pa ństw, ich aspiracje i zachowanie s ą ści śle zwi ązane z kategori ą pozycji mi ędzyna- rodowej. Pa ństwo jest podmiotem, który ci ągle si ę zmienia. Zmienno ść jednostki politycznej nale Ŝy dodatkowo wpisa ć w zmienn ą przestrze ń. Du Ŝa liczba czynni- ków wewn ętrznych i zewn ętrznych sprawia, Ŝe wyzwaniem jest odpowied ź na py- tanie o faktyczne mo Ŝliwo ści i pozycj ę pa ństwa oraz dynamik ę i ch ęć wykorzysta- nia posiadanego potencjału, zwłaszcza gdy deklarowane role i cele pa ństwa s ą nie- spójne z rzeczywisto ści ą.

14 R. Zenderowski, Pogl ądy na pozycj ę pa ństwa w stosunkach mi ędzynarodowych… , op. cit., s. 259-262. 15 J. Kukułka, Teoretyczna koncepcja dyscypliny… , op. cit., s. 95-97. 16 T. Ło ś-Nowak, Paradygmat realistyczny – projekcje porz ądku mi ędzynarodowego w XXI w. [w:] R. Ku źniar (red.), Porz ądek mi ędzynarodowy u progu XXI , Wydawnictwo Uniwersytetu War- szawskiego, Warszawa 2005, s. 21-34. 17 Tam Ŝe, s. 27 i n. 18 Tam Ŝe. 48

Pozycja mi ędzynarodowa i pot ęga pa ństwa

Termin „pozycji” definiowany jest jako poło Ŝenie czego ś w przestrzeni. Mo Ŝe- my powiedzie ć, Ŝe jest to oznaczenie miejsca, znaczenia i kolejno ści w szeregu. Po- zycja mi ędzynarodowa to „obiektywne zjawisko”, które jest odpowiednikiem pozy- cji pa ństwa w stosunku do innych pa ństw, jest to okre ślenie statusu, rangi, kolejno- ści potencjału czy siły poszczególnych pa ństw w systemie mi ędzynarodowym.19 Na pozycj ę pa ństwa nale Ŝy patrze ć przez pryzmat kilku współczynników, a tak- Ŝe nale Ŝy j ą rozpatrywa ć w kontek ście innych pa ństw.20 Narz ędziem podnoszenia pozycji jest wewn ętrzna polityka pa ństwa, która słu Ŝy umacnianiu podmiotu od wewn ątrz. Polityka zagraniczna zmierza natomiast do stworzenia korzystnych wa- runków zewn ętrznych dla przyspieszenia wzrostu ekonomicznego, cz ęsto tak Ŝe rozbudowy potencjału militarnego czy rozwoju naukowo-technicznego i kultural- nego kraju. Dopiero to warunkuje post ęp w zakresie zaspokajania potrzeb i aspiracji jego obywateli oraz budowy siły jednostki politycznej na arenie mi ędzynarodo- wej.21 Definicja ta nawi ązuje do innego, kluczowego dla rozumienia terminu pozy- cji pa ństwa poj ęcia, jakim jest „moc” (pot ęga, siła) 22 . Główny cel polityki zagra- nicznej, jak zauwa Ŝa J. B. Durosell, to osi ąganie pot ęgi ( puissance ) i bogactwa ( ri- chesse ), jak jednak zauwa Ŝa J. Stefanowicz, nie zawsze stanowi ą one motyw dekla- rowany.23 „Od pot ęgi pa ństwa zale Ŝy wprost jego miejsce w hierarchii aktorów sce- ny mi ędzynarodowej, a d ąŜ no ść do maksymalizacji pot ęgi traktuje si ę, jako imma- nentn ą wła ściwo ść […] pa ństw”.24 Aby zrozumie ć istot ę mi ędzynarodowego układu sił kluczowe jest wyja śnienie terminu „pot ęga”, ści śle zwi ązanego z pozycj ą pa ństwa na arenie mi ędzynarodo- wej.25 J. G. Stoessinger twierdzi, Ŝe „pot ęga to zdolno ść pa ństwa do u Ŝycia swych materialnych i niematerialnych zasobów w sposób, który wpłynie na zachowanie innych pa ństw”.26 Zatem pot ęgę pa ństwa przedstawi ć mo Ŝna za pomoc ą iloczynu potencjału materialnego (M), potencjału intelektualnego (I) i potencjału moralnego (D).27 H. Morgenthau okre śla natomiast pot ęgę jako taki rodzaj stosunków mi ędzy aktorami politycznymi, w których aktor A posiada zdolno ść kontroli umysłu i dzia-

19 Z. J. Pietra ś, Mi ędzynarodowa rola Chin , Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie- Skłodowskiej, Lublin 1990, s. 29. 20 T. Ło ś-Nowak, Stosunki mi ędzynarodowe. Teorie – systemy – uczestnicy , Wydawnictwo Uniwer- sytetu Wrocławskiego, Wrocław 2000, s. 148. 21 R. Zi ęba, Wst ęp do teorii polityki zagranicznej pa ństwa , Wyd. Adam Marszałek, Toru ń 2005, s.53. 22 Tam Ŝe, s. 145. 23 J. Stefanowicz [w:] Polityka zagraniczna , M. Dobraczy ński, J. Stefanowicz (red.), PWN, War- szawa 1984, s. 32-41 . 24 B. Balcerowicz, Siły zbrojne w pa ństwie i stosunkach mi ędzynarodowych , Wydawnictwo Scho- lar, Warszawa 2006, s. 125. 25 M. Sułek, Globalny układ sił , [w:] Rocznik Strategiczny 2007/2008, Wydawnictwo Scholar, Warszawa 2008, s. 334-352. 26 J. G. Stoessinger, The Might of Nations. World Politics in Our Time , Random House, New York 1962, s. 27. 27 Por. L. Moczulski, Geopolityka. Pot ęga w czasie i przestrzeni , Bellona, Warszawa 1999, s 402- 403 oraz M. Sułek, Prognozowanie i symulacje mi ędzynarodowe , SCHOLAR, Warszawa 2010, s. 74 i n. 49

ła ń aktora B.28 R. Aron z kolei rozumie pot ęgę jako zdolno ść pa ństwa do narzuca- nia swojej woli innym pa ństwom.29 Według A. Bógdoł-Brzezi ńskiej: „pot ęga, wi- dziana z perspektywy realizmu klasycznego, jest niczym innym jak dowodem obse- syjnego l ęku pa ństwa o przetrwanie w anarchicznym środowisku mi ędzynarodo- wym. W tej sytuacji pa ństwa d ąŜą do maksymalizacji pot ęgi” 30 . Maksymalizacja pot ęgi to odpowied ź na poczucie zagro Ŝenia ze strony otoczenia (zob. typologia stanów bezpiecze ństwa D. Freia 31 ). Oznacza to, Ŝe to pot ęga warunkuje mo Ŝliwo ść zapewnienia sobie bezpiecze ństwa.32 Lepiej jest jednak traktowa ć pot ęgę pa ństw w kategoriach ilo ści energii społecznej przetwarzanej w jednostce czasu, przejawiaj ą- cej si ę w takich wielko ściach jak PKB czy wydatki wojskowe. Chodzi wi ęc, powta- rzaj ąc za M. Sułkiem, o rodzaj mocy socjologicznej, wytwarzanej przez ró Ŝne spo- łeczno ści. Proponuje on podział pot ęgi na pot ęgę ogóln ą (dyspozycyjn ą) oraz pot ę- gę wojskow ą (koordynacyjn ą).33 Zauwa Ŝyć mo Ŝna, Ŝe pot ęga ogólna ma charakter „obiektywny” (niezale Ŝny w krótkim okresie od władzy politycznej), natomiast po- tęga wojskowa ma charakter bardziej „subiektywny”. Nast ępny podział pot ęgi, to podział zaproponowany przez J. Nye’a – na pot ęgę „tward ą” i „mi ękk ą”.34 Wyst ępuje wiele typologii pot ęgi, w śród nich mo Ŝemy wy- mieni ć tak Ŝe podział autorstwa M. i H. Sproutów na pot ęgę: aktywn ą i u śpion ą35 , R. Arona na pot ęgę: ofensywn ą i defensywn ą36 czy podział H. Morgenthau’a na pot ę- gę: materialn ą i niematerialn ą.37 W literaturze obserwuje si ę pewien sceptycyzm, co do mo Ŝliwo ści kwantyfika- cji i pomiaru pot ęgi. Mimo to warto jest mierzy ć pot ęgę, poniewa Ŝ „je śli zrozu- miemy, jaki jest rzeczywisty układ sił w świecie, […] unikniemy w ten sposób ko- nieczno ści podejmowania bezcelowych działa ń”.38 Naczelnym motywem bada ń nad pot ęgą, jest skuteczne sterowanie si ę jednostki politycznej w turbulentnym otocze- niu mi ędzynarodowym, ukierunkowane na osi ąganie trzech odwiecznych celów – bezpiecze ństwa, rozwoju i chwały.39

28 H. J. Morgenthau, K. W. Thompson, Politics Among Nations , Columbia University Press, New York 1985, s. 29 i n. 29 R. Aron, Pokój i wojna mi edzy narodami , Wyd. Centrum Adama Smitha, Warszawa 1995, s. 74. 30 A. Bógdoł-Brzezi ńska, Mocarstwowo ść w teorii stosunków mi ędzynarodowych , [w:] M. Sułek, J. Symonides (red.), Pa ństwo w teorii i stosunkach mi ędzynarodowych , Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2009, s. 97 i n. 31 Por. R. Zi ęba, Instytucjonalizacja bezpiecze ństwa europejskiego: koncepcje – struktury – funk- cjonowanie , Wydawnicwo Scholar, Warszawa 1991, s. 29. 32 S. Sałajczyk, Wizje rzeczywisto ści mi ędzynarodowej… , op. cit., s. 38. 33 Zob.: M. Sułek, Podstawy pot ęgonomii…, op. cit., rozdz. IV. 34 Zob. J. S. Nye, The Changing Nature of World Power , “Political Science Quarterly” 1990, vol. 105, Issue 2 (Summer), s. 177-192 oraz Soft Power. Jak osi ągn ąć sukces w polityce światowej , Wy- dawnictwo Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2007. 35 M. i H. Sprout, Toward a Politics of the Planet Earth , Publisher: Van Nostrand Reinhold Com- pany, New York 1971, s. 165-169. 36 R. Aron, Pokój i wojna… , op. cit. s. 69-70. 37 H. Morgenthau , K. Thompson, Politics Among Nations…, op. cit., s. 9 i n. 38 E. Todd, Schyłek imperium. Rozwa Ŝania o rozkładzie systemu ameryka ńskiego , Wydawnictwo Akademickie DIALOG, Warszawa 2003, s. 225. 39 M. Sułek, Metody i techniki.. , op. cit., s. 115. 50

Według R. Zi ęby jednym z celów polityki zagranicznej jest wzrost pozycji i pre- sti Ŝu pa ństwa. Cel ten wyra Ŝa koegzystencjonalne interesy wyrastaj ące z potrzeb: znaczenia i miejsca w śród innych narodów, uczestnictwa w systemie mi ędzynaro- dowym, potwierdzania suwerenno ści, współzawodnictwa, współpracy i wzrostu je- go roli.40 Powi ększanie pot ęgi i podnoszenie pozycji pa ństwa przyczynia si ę do umacniania jego bezpiecze ństwa i siły. Pozycja ści śle wi ąŜ e si ę z presti Ŝem pa ń- stwa, który oceniany jest subiektywnie.41 Zatem celem polityki zagranicznej jest dąŜ enie do wzrostu pot ęgi, a tym samym pozycji mi ędzynarodowej i presti Ŝu pa ń- stwa.42 Niestety nale Ŝy zgodzi ć si ę z H. Morgenthau’em i K. Thompson’em, Ŝe wci ąŜ nie udało si ę zmierzy ć dokładnie pot ęgi, która okre śla pozycj ę pa ństwa.43 Zarzucili oni badaczom powtarzanie trzech bł ędów metodologicznych. Pozycja pa ństwa nie jest rozpatrywana na tle innych podmiotów i ich pozycji. Pozycja i pot ęga pa ństwa jest zawsze wzgl ędna i ustala si ę j ą w stosunku do innych. Kolejnym bł ędem, wyni- kaj ącym z ograniczonych mo Ŝliwo ści prognostycznych, jest zało Ŝenie, Ŝe czynniki kształtuj ące pozycj ę s ą warto ści ą constans. Przez to, Ŝe elementy te zmieniaj ą si ę, nale Ŝy odnosi ć obecn ą pozycj ę pa ństwa do mo Ŝliwej pozycji, jak ą zajmie ono w przyszło ści. Kolejny bł ąd to przypisywanie roli dominuj ącej w kształtowaniu pozy- cji jednemu czynnikowi i marginalizacja innych. Tymczasem nawet pozornie nie- istotny czynnik mo Ŝe zawa Ŝyć na wyniku ko ńcowym.44 Nale Ŝy tak Ŝe stwierdzi ć, Ŝe uwzgl ędnianie czynników jako ściowych jest z jednej strony problematyczne, a z drugiej – potrzebne. Problematyczne, gdy Ŝ okre ślane s ą na niezbyt obiektywnych podstawach, o czym świadczy wprowadzenie przez S. Ce- line’a zmiennej maj ącej okre śli ć czynnik motywacji. I cho ć okazało si ę, Ŝe s ą one wa Ŝne, bo gdy próbowano uszeregowa ć pa ństwa w rankingach, bazuj ąc wył ącznie na kryterium ilo ścioweym, nie dawało to obiektywnego odzwierciedlania rzeczywi- sto ści, to niestety pozostały one w ątpliwe i trudne do wpisania w ilo ściowe ramy.45 Uwzgl ędnianie motywacji czy strategii w modelach matematycznych nie jest zada- niem prostym i w oparciu o te w ątpliwo ści powstała teza, Ŝe pomiar pot ęgi „jest bardziej sztuk ą ni Ŝ nauk ą” (D. S. Papp).46 Mówi si ę tak Ŝe, Ŝe pot ęga jest form ą kon- taktu mi ędzy pa ństwem u Ŝywaj ącym siły a odbiorc ą, co jest równoznaczne z jej nieuchwytno ści ą.47 Z drugiej strony oparcie si ę wył ącznie na czynnikach ilo ścio- wych, które budz ą mniej kontrowersji, ma te Ŝ niedostatki. Pojawiały si ę tak Ŝe pró- by znalezienia jednego czynnika ilo ściowego, który w najwi ększym stopniu kreuje pozycj ę pa ństwa. Metoda ta polega na „tworzeniu rozwini ętych indeksów potencja- łu pa ństwowego, a nast ępnie ich sumowaniu”.48 Nale Ŝy zwróci ć uwag ę na list ę

40 R. Zi ęba, Wst ęp do teorii polityki zagranicznej… , op. cit., s. 53. 41 J. Kukułka, Mi ędzynarodowe stosunki polityczne , PWN, Warszawa 1982, s. 44. 42 R. Zi ęba, Wst ęp do teorii polityki zagranicznej… , op. cit., s. 54 i n. 43 H. Morgenthau , K. Thompson, Politics Among Nations… , op. cit., s. 172. 44 Tam Ŝe, s. 174-183. 45 Z. J. Pietra ś, Mi ędzynarodowa rola… , op. cit., s. 32. 46 D. Milczarek, Pozycja i rola UE w stosunkach mi ędzynarodowych. Wybrane aspekty teoretycz- ne , Centrum Europejskie Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2003, s. 131. 47 H. Morgenthau , K. Thompson, , Politics Among Nations… , op. cit., s. 28. 48 Z. J. Pietra ś, Mi ędzynarodowa rola… , op. cit., s. 32. 51 atrybutów poszczególnych systemów pa ństwowych, stworzon ą przez R. Rumme- la,49 czy indeks siły O. Morgensterna, K. Knorra i K. Heissa, który zawiera sie ć po- wi ązanych ze sob ą czynników. Zagadnienie pozycji mi ędzynarodowej jest zatem problematyczne ju Ŝ na pozio- mie teoretycznym.50 Dodatkowe problemy pojawiaj ą si ę przy rozpatrywaniu pozy- cji pa ństwa w kontek ście przyjmowanych przez pa ństwo ról mi ędzynarodowych. Otó Ŝ pozycja pa ństwa jest traktowana jako istniej ący obiektywnie stan rzeczy zma- terializowany w potencjale, jakim dysponuje pa ństwo, natomiast rola jest to zacho- wanie pa ństwa na arenie mi ędzynarodowej, które wykorzystuje owy potencjał 51 . Ponadto „proces kreacji ról” mo Ŝna uzna ć za ustawicznie ewoluuj ącą pochodn ą po- tęgi i zachowa ń danego pa ństwa w stosunku do innych.52 Pot ęgę, jak i pozycj ę pa ństwa mo Ŝna rozpatrywa ć i klasyfikowa ć w sposób syn- tetyczny i sektorowy. Syntetyczna pot ęga pa ństwa okre śla ogóln ą, cało ściow ą pot ę- gę i pozycj ę pa ństwa, t ą, jak ą obserwujemy na zewn ątrz. Składowymi pot ęgi synte- tycznej s ą pot ęgi sektorowe, okre ślane w poszczególnych dziedzinach. Powstało wiele klasyfikacji wska źników pot ęgi. G. Fischer podzielił wska źniki pot ęgi na: psychologiczne, polityczne oraz gospodarcze.53 R. Aron na: przestrze ń polityczn ą pa ństwa, dost ępn ą wiedz ę i materiały warunkuj ące dobry stan uzbroje- nia, liczb ę ludno ści potrzebn ą do słu Ŝenia w armii, a tak Ŝe zdolno ść do działa ń zbiorowych.54 J. G. Stoessinger wymienia czynniki mierzalne: ludno ść , form ę rz ą- dów, geografi ę; ale i trudno mierzalne: morale narodu czy ideologi ę.55 Morgenthau wymienia: zasoby naturalne, potencjał ludno ściowy, morale, jako ść rz ądów, poło- Ŝenie geograficzne i potencjał zbrojny.56 S. B. Cohen mówi o: zasobach ludzkich i materialnych, poło Ŝeniu geograficznym, zasobach energii polityczno-wojskowej, powi ązaniach mi ędzynarodowych, spójno ści narodowej i systemu politycznego, stosunku sił do innych oraz samopostrzegania w hierarchii mi ędzynarodowej 57 . Na gruncie polskiej nauki, w zbli Ŝonych tematycznie badaniach mocarstwowo ści, I. Wycichowska zwraca uwag ę na nast ępuj ące atrybuty: potencjał gospodarczy, po- tencjał militarny zasoby naturalne i ludzkie oraz mo Ŝliwo ści wpływania na środo-

49 R. Rummel, International Pattern and National Profile Delineation , [w:] D. Bobrow, J. Schwartz (red.) Computers and the Policymaking Community. Application to International Rela- tions , , Prentice- Hall, Englewood Cliffs 1968, s. 197-202. 50 M. Dobraczy ński, Sprz ęŜ enie polityczno – gospodarcze w skali mi ędzynarodowej , „Sprawy Mi ędzynarodowe” 1986, nr 6, s. 48 oraz s. 52-54. 51 G. Lesie, R. Larson, B. Gruman, Order and Change: Introductory Sociology , Oxford University Press, New York – London – Toronto 1973, s. 197 i n. 52 T. Ło ś-Nowak, Stosunki mi ędzynarodowe. Teorie …, op. cit., s. 146 i n. 53 J. Stefanowicz, Anatomia polityki mi ędzynarodowej , Wydawnictwo Adam Marszałek, Toru ń 2000, s. 94 i n. 54 R. Aron, Pokój i wojna… , op. cit., s. 77. 55 Zob: M. Sułek, Podstawy pot ęgonomii i pot ęgonometrii, WSEiA, Kielce 2001 oraz M. Sułek, Metody i techniki bada ń…, op.cit . oraz M. Sułek, Parametry pot ęgi (siły) pa ństw – stałe czy zmienne? , [w:] Pa ństwo w teorii i praktyce stosunków mi ędzynarodowych , (red.), M. Sułek, J. Symonides, Wy- dawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2009. 56 H. J. Morgenthau, Politics Among Nations …, op. cit., s. 80. 57 S. Biele ń, Podmiotowy aspekt równowagi mi ędzynarodowej , [w:] Stosunki mi ędzynarodowe i polityka. Wyzwania ko ńca stulecia. Ksi ęga Jubileuszowa na 65-lecie Profesora Bogusława Mroz- ka , ELIPSA, Warszawa 1995, s. 27. 52 wisko mi ędzynarodowe 58 . S. Biele ń wymienia przede wszystkim czynniki, które mo Ŝna jednoznacznie zmierzy ć, np. PKB, liczb ę ludności, wielko ść armii, itp. 59 M. Sułek wymienia czynniki: demograficzno-przestrzenne, ekonomiczne i militarne.60 Uznaj ę ten podział za najbardziej wła ściwy, gdy Ŝ charakterystyka tych czynników nie rodzi niebezpiecze ństwa subiektywizmu, a poza tym mo Ŝliwe jest przedstawie- nie ich w warto ściach liczbowych. Wyst ępuj ą zatem trzy czyste formy pot ęgi (o profilu jednowymiarowym): eko- nomiczna, militarna, demograficzno-przestrzenna. Obok form czystych mo Ŝna wy- mieni ć formy pot ęgi powstałe w wyniku poł ączenia trzech form pot ęgi, co daje nam kombinacj ę pot ęgi o charakterze mieszanym, np. ekonomiczno-militarn ą, demogra- ficzno-przestrzenno-militarn ą, ekonomiczno-militarno-demograficzno-przestrzenną etc.61 Pot ęga wielowymiarowa mówi o mocarstwowej pozycji pa ństwa, a nawet su- permocarstwowej i uznawana jest za najbardziej stabiln ą (w przeciwie ństwie do jednowymiarowej).62 Do pomiaru pot ęgi stosuje si ę przede wszystkim modele matematyczne, które konstruuje si ę po to, by lepiej zrozumie ć otaczaj ącą nas rzeczywisto ść . Pomimo krytyki modeli matematycznych stosowanych do pomiaru pot ęgi pa ństw, nale Ŝy powiedzie ć, Ŝe maj ą one t ę zalet ę, Ŝe wyniki otrzymane za ich pomoc ą s ą porów- nywalne. Mo Ŝna wymieni ć nast ępuj ące modele pomiaru pot ęgi pa ństw, model: Germana,63 Zagórskiego,64 Cline’a,65 Fucksa,66 Farrara,67 Virmaniego 68 i Sułka.69

Mi ędzynarodowy układ sił

System mi ędzynarodowy rozumiany jest jako cało ść stworzona ze zbioru ele- mentów oraz relacji zachodz ących pomi ędzy jego elementami. Składowymi syste- mu s ą uczestnicy stosunków mi ędzynarodowych: pa ństwa, narody, organizacje i ru- chy mi ędzynarodowe,70 uczestnicy transnarodowi, czy uczestnicy subpa ństwowi.71

58 I. Wyciechowska, Ewolucja mocarstwowo ści w stosunkach mi ędzynarodowych oraz L. Ka- sprzyk, Ekonomiczne aspekty mocarstwowo ści , [w:] B. Mrozek, S. Biele ń (red.), Nowe role mo- carstw , Wyd. Ksi ąŜ kowe "Linia", Warszawa 1996. 59 S. Biele ń, Podmiotowy aspekt równowagi… , op. cit., s. 27. 60 Por. M. Sułek, Podstawy pot ęgonomii… , op. cit., s. 35-37 i 87-97. 61 M. Sułek, Prognozowanie i symulacje …, op. cit., s. 37-44. 62 Tam Ŝe. 63 F. C. German , A Tentative Evolution of World Power , “Journal of Conflict Resolution”, vol. 4, 1960. 64 J. Zagórski, Teoretyczny model potencjału wojskowego , “Wojskowy Przegl ąd Ekonomiczny”, Z. 3, 1969. 65 R. S. Cline, The Power of Nations in the 1990s: A Strategic Assesment , Lanham 1994, s. 5. 66 W. Fucks, Formalen zur Macht, Prognosen über Völker, Wirtschaft, Potentiale , Stuttgart 1965. 67 L. L. Farrar, Arrogance and Anxiety: The Ambivalence of German Powers 1849 – 1914 , Iowa City 1981. 68 A. Virmani, Global Power from the 18th to 21st Century: Power Potential (VIP2), Strategic As- sets & Actual Power (VIP), Working Paper No. 175, Indian Council for Research on International Economic Relations, 2005, http://www.icrier.org/pdf/WP175VIPP8.pdf (14.04.2008), s. 7. 69 Zob. M. Sułek, Podstawy pot ęgonomii… , op. cit., s. 87-123., M. Sułek, Metody i techniki …, op. cit., s. 102-115. 70 R. Bierzanek, J. Symonides, Prawo mi ędzynarodowe publiczne , Wydawnictwo Prawnicze Lexis 53

Zgodnie z zało Ŝeniami szkoły realistycznej to pa ństwa odgrywaj ą kluczow ą rol ę w stosunkach mi ędzynarodowych, gdy Ŝ dysponuj ą sił ą militarn ą. Pa ństwa, mimo zró Ŝnicowania,72 s ą podstawowymi i najwa Ŝniejszymi uczestnikami systemu mi ę- dzynarodowego. Granice pa ństw (mimo globalizacji) wyznaczaj ą granice tego sys- temu. Zatem mo Ŝna przyj ąć za M. Sułkiem, Ŝe „nie ma pa ństw znajduj ących si ę po- za systemem”, a najwa Ŝniejsz ą jego cech ą, jak twierdzi Aron, jest układ sił mi ędzy pa ństwami,73 który ma konkretny rozkład o środków siły w czasie i przestrzeni. Układ sił to poj ęcie definiowane jako relacje sił wyst ępuj ące mi ędzy uczestnikami systemu.74 Pa ństwa zachowuj ą si ę zazwyczaj stosownie do swego miejsca w ukła- dzie i swoich interesów, okre ślonych w konkretnych warunkach i w danej jednostce czasu,75 dlatego okre ślenie pozycji pa ństwa jest podstaw ą do przewidywania jego przyszłych decyzji i zachowa ń. Pot ęga pa ństw (tak Ŝe i pozycja) mo Ŝe by ć szacowana jedynie w odniesieniu do pot ęgi innych aktorów, a co za tym idzie jest wielko ści ą wzgl ędn ą.76 Pot ęga gracza A mo Ŝe wzrosn ąć jedynie poprzez zmniejszenie pot ęgi pozostałych graczy. Dzieje si ę tak, gdy Ŝ ilo ść dost ępnej pot ęgi światowej do podziału jest niezmienna i wynosi 100%.77 Zajmowana pozycja jest wyrazem tego ile procent udało si ę osi ągn ąć pa ń- stwu w procesie rywalizacji, współpracy lub walki ze 100 – procentowej puli ogól- nej pot ęgi. Pa ństwo, aby przetrwa ć i móc realizowa ć swoje cele, zmuszone jest za- tem do nieustannej rywalizacji i zabiegania o zwi ększenie lub utrzymanie poziomu własnej pot ęgi.78 Taki stan mo Ŝna nazwa ć walk ą o pot ęgę ( power politics ). Mi ę- dzynarodowy układ sił teoretycznie obejmuje wszystkich uczestników stosunków mi ędzynarodowych. W praktyce nie wszyscy maj ą takie samo znaczenie i wpływ na zachodz ące w nim zmiany, czy utrzymanie go na poziomie constans . Kluczo- wymi podmiotami, które tworz ą i kształtuj ą mi ędzynarodowy układ sił, s ą mocar- stwa. Tylko one maj ą wystarczaj ącą moc, aby okre śla ć ład mi ędzynarodowy i de- cydowa ć o regułach funkcjonowania pa ństw trzecich. Maj ą wpływ na kształtowanie si ę takich cech układu sił jak polaryzacja i koncentracja, ale tak Ŝe w znacznej mie- rze decyduj ą o jego stabilno ści oraz sposobie i stopniu eskalowania sporów.79 Za pierwszego badacza mocarstwowo ści uznaje si ę Leopolda von Ranke, który w swoim dziele . „Die gro ßen Mächte”, opublikowanym w latach 30. XIX wieku, pisał, Ŝe wielkim mocarstwem jest pa ństwo, które ma mo Ŝliwo ści przeciwstawienia . si ę koalicji . innych nieprzyjaznych mu pot ęg. Inne definicje podkre ślaj ą, Ŝe mocar- stwo jest pa ństwem, w którego dyspozycji znalazła si ę nadwy Ŝka . siły, której pa ń-

Nexis, Warszawa 2005, s. 117-156. 71 Por. E. Hali Ŝak i R. Ku źniar (red.), Stosunki mi ędzynarodowe – geneza, struktura , dynamika, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2004, s. 88. 72 M. Sułek, Metody i techniki… , op. cit., s. 33. 73 Por. J. Stefanowicz, Anatomia polityki… , op. cit., s. 125. 74 M. Sułek, Gospodarka polska a mi ędzynarodowy układ sił – stan obecny i perspektywa do 2050 r. , [w:] Z. B. Liberda (red.), Konwergencja gospodarcza Polski , PTE, Warszawa 2009, s. 387-401. 75 M. Sułek, Prognozowanie i symulacje… , op. cit., s. 82. 76 T. Ło ś-Nowak, Stosunki mi ędzynarodowe. Teorie …, op. cit., s. 146 i n. 77 M. Sułek, Metody i techniki… , op. cit., s. 35. 78 S. Sałajczyk, Wizje rzeczywisto ści… , op. cit., s. 37-38. 79 J Patrick., M Brecher., Stability and Polarity: New Paths for Inquiry , Journal of Peace Research, vol. 25, no. 1, 1988, s. 37. 54 stwo nie zu Ŝyło na realizacj ę zada ń zwi ązanych ze swoj ą suwerenno ści ą.80 Mo Ŝna powiedzie ć, Ŝe mocarstwo to takie pa ństwo, które mo Ŝe decydowa ć o wojnie i po- koju na skal ę światow ą w stosunkach mi ędzynarodowych.81 Zatem atrybutami mo- carstwa . jest nadwy Ŝka . pot ęgi (której pa ństwo nie zu Ŝyło na realizacj ę swojej .suwerenno ści), a tak Ŝe umiej ętno ść i wola jej wykorzystania. Relacje mi ędzy aktorami sceny mi ędzynarodowej mog ą przybiera ć trzy formy: współpracy, rywalizacji i walki. Współpraca jest grą o sumie dodatniej, rywalizacja gr ą o sumie zerowej, a walka gr ą o sumie ujemnej. Szczególnie istotna jest rywali- zacja, która b ędąc gr ą o sumie zerowej (zysk jednego podmiotu jest strat ą drugiego i odwrotnie), zwi ązana . jest bezpo średnio z rywalizacj ą o pot ęgę, która jest zaso- bem ograniczonym. Stan rywalizacji i walki jest zatem stanem naturalnym, który mo Ŝna zaobserwowa ć w ró Ŝnych okresach historycznych. Pa ństwa d ąŜą do maksy- malizacji swoich mo Ŝliwo ści – w celach zwi ększenia swych szans w potencjalnej konfrontacji, do której potrzebuj ą narz ędzi, czyli strategii oraz woli osi ągania ce- lów.82 Analizowanie układu sił wymaga scharakteryzowania struktury systemu. Wi ąŜ e si ę to ze zmianami w dystrybucji pot ęgi mi ędzy elementami systemu, które wpły- waj ą na zachowania elementów i ich wzajemne oddziaływania.83 S. Hoffman, K. Waltz i J. Singer definiuj ą struktur ę systemu jako podział pot ęgi.84 Natomiast G. Snyder i P. Dresing – jako liczb ę głównych aktorów systemu oraz rozdział pot ęgi i potencjału militarnego mi ędzy nimi.85 Wymiennie z terminem „struktura systemu” uŜywa si ę terminów: procentowy podział pot ęgi systemowej, podział mo Ŝliwo ści, udziały systemowe, czy po prostu pot ęga wzgl ędna.86 Spotyka si ę najczęś ciej cztery cechy, za pomoc ą których badacze opisuj ą dys- trybucj ę pot ęgi w systemie – polaryzacj ę, koncentracj ę, stabilno ść i eskalacj ę. Pod- kre śla si ę, Ŝe mi ędzynarodowy układ sił jest układem do ść stabilnym, gdy Ŝ jest on wytworem historycznym, zatem w krótkim okresie nie jest mo Ŝliwe, aby nast ępo- wały w nim rewolucyjne zmiany.87 Powołuj ąc si ę na wyniki bada ń w ramach pro- gramu „Korelaty wojny” ( Correlates of War ) mo Ŝna tak Ŝe zaobserwowa ć du Ŝą sta- bilno ść mi ędzynarodowego układu sił w długim okresie. W ci ągu ostatnich stu lat pierwsze miejsca w tabeli najpot ęŜ niejszych pa ństw zajmowane były zawsze przez te same pa ństwa: Stany Zjednoczone, Wielk ą Brytani ę, Niemcy, Francj ę, Rosj ę, Ja- poni ę i Chiny.88

80 P. Bernholz, The International Game of Power. Past, Present and Future , Mouton Publishers, Berlin, New York, Amsterdam 1985, s. 87. 81 J. Stefanowicz, Stary nowy świat, Ci ągło ść i zmiana w stosunkach mi ędzynarodowych , Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1978, s. 125. 82 M. Sułek, Globalny układ sił… , op. cit., s. 334-352. 83 K. Waltz, Theory of International Politics, Wyd. Reading, Addison – Wesley 1979, s. 69. 84 M. Sułek, Paradygmat cyklu siły Charles’a F. Dorana a pozimnowojenny ład mi ędzynarodowy , [w:] R. Ku źniar (red.), Porz ądek mi ędzynarodowy u progu XXI wieku , Wyd. Uniwersytetu War- szawskiego, Warszawa 2005, s. 574. 85 G. H. Snyder, P. Diesing, Conflict among Nations: Bargaining, Decision Making, and System Structure in International Crises , Pinceton University Press, New York 1977, s. 419. 86 M. Sułek, Paradygmat cyklu siły… , op. cit., s. 574. 87 M. Sułek, Prognozowanie i symulacje… , op. cit., s. 93. 88 M. Sułek, Globalny układ sił… , op. cit., s. 334-352. 55

Kolejn ą cech ą układu sił jest eskalacja, która rozumiana jest przez badaczy jako rosn ąca wrogo ść w sporach mi ędzypa ństwowych.89 Pa ństwa, staj ąc w obliczu spo- ru, musz ą zdecydowa ć, czy decyduj ą si ę na eskalacj ę konfliktu, w jakim tempie i jakie środki przymusu s ą gotowe zastosowa ć wobec przeciwnika.90 W literaturze z tego zakresu podkre śla si ę, Ŝe o eskalacji sporu decyduj ą dwa czynniki: potencjał militarny i waga, jak ą dane pa ństwo przypisuje do przedmiotu sporu.91 Je Ŝeli poten- cjalni przeciwnicy maj ą zbli Ŝone do siebie potencjały, ryzyko eskalacji konfliktu jest wi ększe ni Ŝ w sytuacji, kiedy wyst ępuje znaczna przewaga jednej ze stron. W kontek ście eskalacji warta uwagi jest koncepcja H. Kahna o szczeblach eskalacji sporu. Drabina eskalacji ukazuje siedem etapów intensyfikacji sporu w kolejno ści rosn ącej od sytuacji kryzysu polegaj ącego na wzajemnych ostrze Ŝeniach i gro ź- bach 92 do wojny nuklearnej, kiedy zwa śnione strony doprowadzaj ą do bezsensow- nej wojny, nie mog ącej wyłoni ć zwyci ęzców.93 Przy przekraczaniu kolejnych pro- gów z drabiny eskalacji sporów Kahna zmniejszenie intensywno ści konfliktu jest znacznie trudniejsze. Nast ępn ą cech ą mi ędzynarodowego układu sił jest polaryzacja. Biegunowo ść oznacza rozkład materii i energii mi ędzy pa ństwami. Do typowych układów sił mo Ŝna zaliczy ć: system jednobiegunowy, dwubiegunowy i wielobiegunowy.94 Sys- tem jednobiegunowy i dwubiegunowy s ą uznawane za systemy stabilne, natomiast wielobiegunowe za systemy o mniejszej stabilno ści. Zwi ązane jest to z tym, Ŝe pa ń- stwa mog ą tworzy ć koalicje. Do okre ślenia poziomu polaryzacji u Ŝywa si ę miar koncentracji. Wyst ępuje za- le Ŝno ść – im wi ększa koncentracja, tym wi ększa polaryzacja i odwrotnie 95 . Wska ź- nik koncentracji przyjmuje warto ści od 0 do 1. Je śli wska źnik przyjmie warto ść ze- ro, oznacza to, Ŝe wszystkie mocarstwa maj ą równy udział w zagregowanej pot ędze całego systemu. Gdy natomiast wska źnik osi ągnie liczb ę jeden, jedno mocarstwo sprawowałoby kontrol ę nad reszt ą świata. Przedziały zostały okre ślone nast ępuj ąco: • 0,4 – 0,5 – jednobiegunowy układ sił. • 0,2 – 0,4 – dwubiegunowy lub wielobiegunowy układ sił 96 . Wzór na obliczenie koncentracji pot ęgi został opracowany przez J. Lee Raya i J. Davida Singera i przyjmuje nast ępuj ąca posta ć:

89 R. J. Leng, Escalation: Competing Perspectives and Empirical Evidence , International Studies Review, vol. 6, no. 4, 2004, s. 51. 90 L. J. Carlson, A Theory of Escalation and International Conflict , The Journal of Conflict Reso- lution, vol. 39, no. 3, 1995, s. 512-513. 91 Por. R. J. Leng, Escalation: Competing … , op. cit., s. 52. 92 H. Kahn, On Escalation: Metaphors and Scenarios , Praeger, New York, 1965, s. 53-65. 93 Tam Ŝe, s. 39. 94 M. Sułek, Globalny układ sił… , op. cit., s. 334-352. 95 J Patrick., M Brecher., Stability and Polarity… , op.cit., s. 37. 96 J. L. Ray, J. D. Singer, Measuring the Concentration of Power in the International System , So- ciological Methods and Research, vol. 1, No. 4, 1973, s. 403-437. 56

k =N ()2 − 1 ∑ Sit k =1 N CON = t 1 1− N t Gdzie: N – liczba mocarstw w systemie; Sit – udział mocarstwa i w zagregowanym po- tencjale wszystkich głównych mocarstw w roku t (liczba dziesi ętna); i – mocarstwo; t – rok. Wychodz ąc od zdefiniowanych wy Ŝej poj ęć polaryzacji i koncentracji układy sił mo Ŝna sklasyfikowa ć jako: jednobiegunowe, dwubiegunowe i wielobiegunowe. Jednobiegunowy układ sił jest dominacj ą na świecie jednego pa ństwa we wszyst- kich najwa Ŝniejszych dziedzinach: politycznej, militarnej i gospodarczej. Supermo- carstwo, które jest liderem w tym układzie posiada zdolno ść do narzucania innym uczestnikom stosunków mi ędzynarodowych reguł zachowa ń97 (s ą trzy rodzaje układu jednobiegunowego 98 ) i posiada powy Ŝej 50% zagregowanej pot ęgi systemu. Dwubiegunowa konfiguracja układu sił opiera si ę najcz ęś ciej na rywalizacji mi ędzy dwoma blokami o zbli Ŝonym potencjale, a co za tym idzie utrzymywana jest równowaga, gdy Ŝ po obu stronach istnieje gro źba wzajemnego zniszczenia.99 Dwa najpot ęŜ niejsze mocarstwa biegunowe kontroluj ą wspólnie co najmniej 50% pot ęgi systemu, a pojedynczo – minimum 25%, natomiast Ŝadne inne pa ństwo nie kontroluje wi ęcej ni Ŝ 25%.100 Pa ństwa te posiadaj ą strefy wpływów, w których de- cyduj ą o „regułach gry”. System ten uwa Ŝany jest za stabilny, gdy Ŝ bloki d ąŜą do wyrównywania ró Ŝnic potencjałów, jakie wyst ępuj ą mi ędzy nimi.101 Z układem wielobiegunowym mamy do czynienia, kiedy wykształciły si ę trzy lub wi ęcej stosunkowo równorz ędnych ośrodków siły. W ramach tych o środków mog ą działa ć niezale Ŝne centra okre ślaj ące reguły zachowa ń w ramach okre ślonych biegunów. Ka Ŝde z mocarstw biegunowych kontroluje od 5% do 50% pot ęgi sys- temu. System taki jednak istnieje przy spełnieniu warunków, Ŝe Ŝadne z nich nie kontroluje wi ęcej ni Ŝ 50% oraz Ŝe nie ma dwóch lub wi ększej liczby pa ństw, które kontrolowałyby osobno ponad 25%. Badacze tematu do najefektywniejszej formy układu zaliczaj ą konstelacj ę pi ęciu mocarstw, twierdz ąc, Ŝe wła śnie tan rodzaj

97 T. Ło ś-Nowak, Stosunki mi ędzynarodowe. Teorie… , op. cit., s. 121 i n. 98 M. Sułek, Kategoria pot ęgi pa ństw w opisie i wyja śnianiu stosunków mi ędzynarodowych , [w:] R. Chwedoruk, D. Przastek (red.), Dylematy historii i polityki: ksi ęga dedykowana profesor Annie Magierskiej , INP UW, Wydawnictwo ASPRA-JR, Warszawa 2008, s. 352. 99 T. Ło ś-Nowak, Stosunki mi ędzynarodowe. Teorie… , op. cit., s. 122 i n. 100 Tam Ŝe, s. 355. 101 TamŜe, s. 123 i n. 57 układu sił daje mo Ŝliwo ść tworzenia koalicji, które mog ą przeciwstawi ć si ę pozo- stałym pot ęgom.102

„Anarchia mi ędzynarodowa”, a mechanizm równowagi sił

Kolejn ą charakterystyczn ą cech ą paradygmatu realistycznego jest twierdzenie, Ŝe świat jest zdecentralizowany – nie posiada nadrz ędnej, zwierzchniej struktury, władzy czy rz ądu światowego, co wynika przede wszystkim z zasady suwerenno ści pa ństw. Suwerenno ść to mo Ŝliwo ść decydowania przez pa ństwa o swych celach i metodach ich osi ągania; daje ona tak Ŝe swobod ę u Ŝycia siły w obronie swych Ŝy- wotnych interesów. Taki stan, kiedy pa ństwa s ą skłonne do zastosowania środków siłowych (przede wszystkim militarnych) i jednocze śnie nie maj ą nad sob ą Ŝadnej władzy nazywany jest przez realistów „anarchi ą mi ędzynarodow ą”103 b ądź „stanem natury”. Nale Ŝy jednak zaznaczy ć, Ŝe „anarchia” nie oznacza w tym wypadku chaosu, a jest jedynie wyrazem braku władzy centralnej, która mogłaby kontrolowa ć zachowania si ę pa ństw, broni ć przed napaści ą czy zapobiega ć konfliktom na arenie mi ędzynarodo- wej.104 W zwi ązku z panuj ącą anarchi ą mi ędzynarodow ą podmioty stosunków mi ędzy- narodowych, jakim s ą pa ństwa, nie mog ą by ć pewne zamiarów innych. W takiej sy- tuacji nie mo Ŝna mówi ć o zaufaniu, a mamy wr ęcz do czynienia, jak to okre śla J. B. Duroselle, ze „strukturaln ą nieufno ści ą”. Z powy Ŝszego wynika, jak słusznie za- uwa Ŝaj ą reali ści, Ŝe stosunki pomi ędzy pa ństwami kreowane s ą w tzw. „cieniu woj- ny”.105 A co za tym idzie – pa ństwa zawsze powinny by ć przygotowane na ewentu- aln ą konfrontacj ę i przeciwdziałanie zewn ętrznym zagro Ŝeniom. Bezpiecze ństwo nie jest warto ści ą absolutn ą, nikt i nigdy nie mo Ŝe czu ć si ę bezpiecznie. Reali ści uwa Ŝaj ą wi ęc, Ŝe to bezpiecze ństwo jest warto ści ą nadrz ędn ą, dlatego te Ŝ wszystkie działania powinny by ć nakierowane na powi ększanie pot ęgi tak, aby czu ć si ę bez- pieczniej.106 Bezpiecze ństwo pa ństwa mo Ŝe by ć zapewnione tylko i wył ącznie w drodze wła- snych działa ń i wysiłków. śadne sojusze, systemy bezpiecze ństwa zbiorowego czy prawo mi ędzynarodowe nie s ą gwarancj ą bezpiecze ństwa. Reali ści wprowadzaj ą termin tzw. „samopomocy” ( self-help ). Wy Ŝej wymienione sojusze czy systemy bezpiecze ństwa są działaniami, które mog ą jedynie zwi ększy ć poziom bezpiecze ń- stwa. Do tych środków mo Ŝna te Ŝ zaliczy ć: zbrojenia, utrzymanie hegemonii czy kompromis. S ą to jednak tylko pewne działania, które w mniejszym lub wi ększym stopniu zale Ŝą od podstawowej kategorii definiuj ącej i warunkuj ącej bezpiecze ń- stwo, czyli pot ęgi pa ństwa. Pot ęga warunkuje bezpiecze ństwo pa ństwa, ale i daje mo Ŝliwo ści osi ągania innych celów polityki zagranicznej. Powtarzając za H. J.

102 Z. J. Pietra ś, Nowy ład mi ędzynarodowy u progu XXI wieku , [w:] M. śmigrodzki (red.), Świat ko ńca XX wieku , Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1996, s. 28. 103 Zob. G. L. Dickinson, International Anarchy , London 1926. 104 S. Sałajczyk, Wizje rzeczywisto ści mi ędzynarodowej… , op. cit., s. 37-45. 105 R. Aron, Peace and War. A Theory of International Relations , Garden City: Doubleday & Com- pany, New York 1968, s. 6. 106 S. Sałajczyk, Wizje rzeczywisto ści mi ędzynarodowej… , op. cit., s. 37-45. 58

Morgenthau’em – „pot ęga jest zawsze bezpo średnim celem” 107 . Tylko jej posiada- nie mo Ŝe zagwarantowa ć osi ąganie celów ostatecznych. Patrzenie w kategoriach pot ęgi jest zatem uznawane za główn ą zasad ę w okre ślaniu interesu narodowego pa ństwa.108 Pa ństwa nieustannie, uciekaj ą si ę do power politics (my ślą w kategoriach pot ęgi i d ąŜą do jej powi ększania). W paradygmacie realistycznym podaje si ę dwie przy- czyny takiego zachowania pa ństw. U podstaw pierwszej przyczyny le Ŝy anarchia mi ędzynarodowa, której pochodn ą jest brak bezpiecze ństwa. Drug ą przyczyn ą jest natura ludzka, która w tzw. efekcie przeniesienia staje si ę determinant ą zachowania si ę pa ństw, które stale d ąŜą do władzy i pot ęgi.109 Power politics to zatem efekt przeniesienia cech natury ludzkiej na płaszczyzn ę stosunków mi ędzy pa ństwami bądź odpowied ź na anarchiczn ą organizacj ę świata.110 Obie te przesłanki s ą nieza- le Ŝne od woli pa ństw, zatem maksymalizacja pot ęgi to nie wybór, a konieczno ść . Pa ństwa d ąŜą zatem do zwi ększania posiadanej pot ęgi oraz do utrzymania pełnej kontroli nad terytorium, ludno ści ą czy procesami wewn ętrznymi. S ą to wi ęc pod- mioty unitarne i racjonalne, które porównywane s ą cz ęsto do „kul bilardowych” (przemieszczaj ących si ę po torach swych narodowych interesów).111 Przyjmuje si ę jednak, Ŝe post ępowanie pa ństw jest uwarunkowane przede wszystkim przyczynami zewn ętrznymi, a w szczególno ści organizacj ą systemu mi ędzynarodowego (anar- chi ą mi ędzynarodow ą).112 Wzrost pot ęgi jednego pa ństwa stanowi zagro Ŝenie dla pozycji innych pa ństw, które podejmuj ą przeciwdziałanie. Niezgodno ść interesów w sposób naturalny na- daje stosunkom mi ędzy pa ństwami konfliktowy charakter 113 , ale mog ą by ć one re- gulowane przez „społeczno ść mi ędzynarodow ą”. W paradygmacie realistycznym podkre śla si ę tak Ŝe istnienie mo Ŝliwo ści współpracy i ustanowienia norm reguluj ą- cych w okre ślonym stopniu te stosunki. Reali ści zaznaczaj ą jednak, Ŝe słu Ŝy to inte- resowi narodowemu definiowanemu w kategoriach pot ęgi, albo dzieje si ę tak za spraw ą istniej ącego zagro Ŝenia ze strony trzeciej.114 Politycznym wyrazem rywalizacji pa ństw o pozycj ę mi ędzynarodow ą jest walka o władz ę ( political power ). S ą jednak wyj ątki. Po pierwsze, nie wszystkie działania pa ństw słu Ŝą walce o władz ę (prawne, humanitarne, kulturalne) 115 . Po drugie, nie wszystkie pa ństwa z takim samym zaanga Ŝowaniem w niej uczestnicz ą. Zale Ŝy to przede wszystkim od pot ęgi, jak ą posiada pa ństwo, dlatego uczestnicz ą w niej przede wszystkim mocarstwa. Pa ństwa średnie i małe wchodz ą przewa Ŝnie w zwi ązki po stronie mocarstw (tworz ąc bloki pa ństw).116

107 H. J. Morgenthau, K. W. Thompson, Politics Among Nations… , op. cit. s. 31. 108 Tam Ŝe, s. 5. 109 A. Prystrom, Nurt „realizmu politycznego” w ameryka ńskiej doktrynie polityki zagranicznej , [niepublikowana praca doktorska], Warszawa 1974, s. 78. 110 S. Sałajczyk, Wizje rzeczywisto ści mi ędzynarodowej… , op. cit., s. 37-45. 111 R. Zenderowski, Pogl ądy na pozycj ę pa ństwa w stosunkach mi ędzynarodowych… , op. cit., s. 259-262. 112 Tam Ŝe. 113 S. Sałajczyk, Wizje rzeczywisto ści mi ędzynarodowej… , op. cit., s. 37-45. 114 Tam Ŝe. 115 H. J. Morgenthau, K. W. Thompson, Politics Among Nations… , op. cit. , s. 32. 116 M. Wight, Power Politics , London 1978, s. 104. 59

Reali ści zwracaj ą uwag ę jednak i na to, Ŝe w systemie mi ędzynarodowym działa mechanizm „równowagi sił” ( balance of power ), który stabilizuje oraz narzuca ra- my i ograniczenia dla rywalizacji pa ństw. Ten wła śnie mechanizm sprawia, Ŝe kon- flikt interesów pa ństw nie przeradza si ę w permanentn ą wojn ę, a pa ństwa słabsze s ą zdolne przetrwa ć w środowisku mi ędzynarodowym obok pot ęŜ nych mocarstw. Obok równowagi sił pewn ą rol ę stabilizacyjn ą mo Ŝna przypisa ć prawu mi ędzyna- rodowemu oraz tzw. moralno ści mi ędzynarodowej. Funkcj ą tych mechanizmów jest niedopuszczenie do hegemonii poszczególnych pa ństw, zachowanie minimum ładu i stabilno ści systemu, zmniejszenie racjonalno ści wojen, stworzenie przesłanek przetrwania poszczególnych pa ństw i systemu pa ństw, jako cało ści. Spełnianie przez równowag ę sił tego rodzaju funkcji nie oznacza jednak, Ŝe eliminuje ona sprzeczno ści interesów mi ędzy pa ństwami i gwarantuje trwały pokój.117

***

Zało Ŝenia paradygmatu realistycznego, jak zostało to wy Ŝej przedstawione, nie- rozerwalnie ł ącz ą si ę z geopolityk ą. Mo Ŝna stawia ć zarzuty, Ŝe podej ście to nie tworzy nam pełnej siatki poj ęciowej do opisu zjawisk i zało Ŝeń geopolitycznych, ale uwa Ŝam, Ŝe zasadne jest odwoływanie si ę do niej, bo do ść dobrze wpisuje si ę w specyfik ę tej dziedziny. Uwa Ŝam, Ŝe podstawow ą jednostk ą naszych rozwa Ŝań nadal powinno zosta ć pa ństwo. Geopolitycy powinni podejmowa ć próby odpowie- dzi na pytania o mo Ŝliwo ści realizacji interesów narodowych pa ństw, optymalne drogi realizacji ich samolubnych interesów i mi ędzynarodowy układ sił. Dlatego te Ŝ uwa Ŝam, Ŝe rozwa Ŝania o geopolityce kosmosu czy geopolityce feminizmu, co w ostatnim czasie stało si ę do ść popularne, powinny by ć podejmowane z perspektywy znaczenia dla pa ństwa i mi ędzynarodowego układu sił. A gdyby nie dało si ę tego dokona ć, nale Ŝałoby zastanowi ć si ę, gdzie zatem nale Ŝy umie ści ć te problemy ba- dawcze. Bo o ile zagadnienie geopolityki kosmosu moŜna wpisa ć bez wi ększego problemu w definicj ę geopolityki jako pot ęgi w czasie i przestrzeni, która realizuje narodowe interesy pa ństw, o tyle geopolityka feminizmu budzi ju Ŝ wi ęcej obaw.

SUMMARY

The realist school of thought holds that nation-states are the main actors in inter- national relations, and that the main concern of the field is the study of power. Real- ists emphasized the importance of “the national interest”, and they said that “the main signpost that helps political realism to find its way through the landscape of international politics is the concept of interest defined in terms of power”. These terms are typical for geopolitics. For example, the category of the international po- sition of the state is an answer for a question about the place of the state in the in- ternational balance of power. Countries are usually keeping oneself appropriately to their positions what allows to predict their future actions. State’s international posi-

117 S. Sałajczyk, Wizje rzeczywisto ści mi ędzynarodowej… , op. cit., s. 37-45. 60 tion is a synthesis of a sector powers and a perception of the country by each other and by oneself.

61

Kamil FILIPEK „P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

NOWA GEOPOLITYKA SIECIOWA

W ci ągu ostatnich dwóch dekad ład mi ędzynarodowy uległ gł ębokiej transfor- macji. Zanikowi „starych” struktur, instytucji oraz organizacji towarzyszył wzrost „nowych”, nieznanych dot ąd warto ści, zasad i norm grupowych okre ślaj ących kształt otaczaj ącego nas świata. Fundamentem dialektycznego procesu niszczenia i tworzenia stały si ę sieci wyznaczaj ące kierunki zmian zachodz ących w płaszczy ź- nie politycznej, gospodarczej oraz społeczno-kulturowej. W wyłaniaj ącym si ę (nie)porz ądku globalnym sieci pełni ą rol ę platform wymiany szeroko rozumianych dóbr materialnych i niematerialnych. Podmiotami uczestnicz ącymi w owej wy- mianie s ą: pa ństwa, korporacje transnarodowe, grupy przest ępcze, sieci terrory- styczne, organizacje pozarz ądowe, globalne ruchy społeczne, a tak Ŝe obywatele zorganizowani w rozmaite stowarzyszenia, kluby i zwi ązki. Aktorzy ci spotyka- ją si ę ze sob ą na wielu przecinaj ących si ę płaszczyznach, uczestnicz ąc zarówno w efemerycznych, jak i trwałych, jednorazowych oraz powtarzaj ących si ę ak- tach wymian. Znaczenie sieci w procesie transformacji ładu globalnego nie zawsze bywa do- ceniane. Dzieje si ę tak zapewne dlatego, Ŝe świadomo ść funkcjonowania sieci nie jest powszechna, a perspektywa sieciowa jest stosunkowo nowym, niestety wci ąŜ słabo rozpoznawalnym narz ędziem badawczym na gruncie współczesnych nauk społecznych. Eksplikacja wielu procesów geopolitycznych niemo Ŝliwa jest tymcza- sem bez zrozumienia roli, jak ą we współczesnym świecie odgrywaj ą sieciowe for- my komunikacji oraz organizacji, istniej ące w płaszczyznach politycznej, gospo- darczej oraz społeczno-kulturowej.

Geopolityka w sieci

Geopolityka, jako odr ębna dyscyplina naukowa, powstała na pocz ątku XX wie- ku. W literaturze naukowej termin ten pojawił si ę po raz pierwszy w 1899 roku za spraw ą szwedzkiego historyka, politologa i polityka Rudolfa Kjelléna.1 W swym pierwotnym znaczeniu geopolityka rozumiana była jako nauka „o zastosowaniu za- sad geografii do polityki światowej”.2 Obecnie termin ten posiada kilka znacze ń, co prowadzi do wielu problemów natury semiotycznej. Niezmienn ą cech ą geopolityki jest jej interdyscyplinarno ść . Mimo wyra źnego przesuni ęcia pola badawczego geo- polityki w kierunku nauk politycznych wpływ teorii socjologicznej na kształt geo- polityki współczesnej pozostaje znacz ący, cho ć nie zawsze doceniany. Jednym z wielu przykładów wykorzystania teorii socjologicznej na gruncie geo- polityki jest perspektywa sieciowa. Perspektywa sieciowa stanowi jedn ą z wielu prób uchwycenia dynamiki procesów politycznych, gospodarczych oraz społeczno- kulturowych w wymiarze mikro i makrostrukturalnym. W odró Ŝnieniu od innych

1 L. Moczulski, Geopolityka. Pot ęga w czasie i przestrzeni , Warszawa 2010, s. 7. 2 Tam Ŝe, s. 72. 63 podej ść teoretycznych koncentruje si ę ona przede wszystkim na dynamice, a nie statyce omawianego zjawiska, co sprawia, Ŝe staje si ę ona niezwykle atrakcyjna po- znawczo. Perspektywa sieciowa rzuca nowe światło na problematyk ę władzy, zwłaszcza władzy mi ędzy/ponad/transnarodowej analizowanej w zło Ŝonym kontek- ście strukturalno-funkcjonalnym, jakim jest Organizacja Narodów Zjednoczonych, Unia Europejska czy Światowa Organizacja Handlu. Polityka konstruowana oraz realizowana w oparciu o sieciowe schematy organizacyjne rozumiana jest jako „Zbiór relatywnie stabilnych, niehierarchicznych oraz współzale Ŝnych relacji ł ącz ą- cych ró Ŝnych aktorów, posiadaj ących wspólne interesy polityczne, wymieniaj ących mi ędzy sob ą okre ślone zasoby w celu realizacji tych Ŝe interesów, uznaj ących ko- operacj ę za najlepszy sposób d ąŜ enia do wspólnych celów”.3 Perspektywa sieciowa zaprojektowana została jako narz ędzie opisu struktury systemu, zło Ŝonego z pewnej (sko ńczonej lub niesko ńczonej) ilo ści elementów, po- zostaj ących ze sob ą w okre ślonych relacjach. Zarówno charakter relacji, jak i natura obiektów tworz ących dan ą sie ć mog ą by ć przy tym bardzo ró Ŝne.4 Zdaniem Micha- ela Daverna „najwa Ŝniejszymi komponentami sieci s ą w ęzły oraz poł ączenia. (...) [Socjologowie] poj ęcie w ęzłów zast ąpili poj ęciem aktorów, a poj ęcie poł ącze ń po- jęciem wi ęzi. Sieci składaj ą si ę zatem z bezpo średnich oraz po średnich wi ęzi po- mi ędzy aktorami, przy czym aktor zajmuj ący pozycj ę centraln ą mo Ŝe by ć jednostk ą lub zbiorem jednostek (np. organizacj ą formaln ą). Poł ączenie sieciowe definiowane jest jako stosunek lub wi ęź społeczna pomi ędzy dwoma wzajemnie oddziaływuj ą- cymi na siebie aktorami”.5 Wiele fenomenów społecznych, takich jak: postawy, komunikacja mi ędzyludz- ka, przepływy zasobów materialnych i niematerialnych, terroryzm, rozprzestrzenia- nie si ę innowacji, nabywanie to Ŝsamo ści, władza, stosunki społeczne w organiza- cjach, relacje mi ędzy organizacjami formalnymi i nieformalnymi, struktura systemu mi ędzynarodowego, migracje wewn ętrzne oraz zewn ętrzne itd. opisa ć mo Ŝna za pomoc ą kategorii charakterystycznych dla perspektywy sieciowej. Oryginalno ść te- go podej ścia badawczego wynika z tego, Ŝe u jego podstaw legły takie dyscypliny naukowe jak: matematyka, fizyka, psychologia, antropologia oraz socjologia. Wzrastaj ąca ilo ść bada ń sieciowych oraz modeli teoretycznych opisuj ących zale Ŝ- no ści aktorów uwikłanych w horyzontalne relacje strukturalne sprawia, Ŝe analiza sieci społecznych staje si ę bardzo popularnym podej ściem na gruncie współcze- snych nauk społecznych. Jak trafnie podkre śla Manuel Castells, „sieci konstytuuj ą bowiem now ą społeczn ą morfologi ę naszych społecze ństw, a rozprzestrzenianie si ę logiki sieciowej zasadniczo modyfikuje działanie oraz wyniki w obszarze produk- cji, do świadczenia, władzy oraz kultury”.6 Najwi ększ ą zalet ą perspektywy siecio- wej jest bogaty aparat poj ęciowy, daj ący mo Ŝliwo ść opisu zjawisk, nieuchwytnych

3 T. A. Börzel, What’s So Special About Policy Networks? – An Exploration of the Concept and Its Usefulness in Studying European Governance , European Integration online Papers (EIoP), 1997/1, s.2, http//eiop.or.at/eiop/ texte/1997-016a.htm. 4 K. Filipek, Religijno ść w społecze ństwie sieciowym , [w:] S. Partycki (red.), Religia a gospodar- ka , T. 2, Lublin 2005, s. 277. 5 M. Davern, Social Networks and Economic Sociology: A Proposed Research Agenda For a More Complete Social Science , „American Journal of Economics and Sociology”, 1997/3, s. 288. 6 M. Castells, The Rise of the Network Society , Oxford 2004, s. 500. 64 innym podej ściom teoretycznym, oraz oryginalny zestaw narz ędzi analizy formal- nej, stworzony w drodze wieloletnich bada ń rozmaitych sieci społecznych. Perspektywa sieciowa kwestionuje aksjomaty, wokół których zbudowane zosta- ły klasyczne teorie geopolityczne.7 Rewolucja technologiczna, uto Ŝsamiana m.in. z dynamicznym rozwojem sieci internetowej, zmienia znaczenie poj ęć , takich jak: władza, pa ństwo narodowe, terytorium, granica, strefa wpływów, sojusznik, inter- wencja itd. W nowych warunkach systemowych źródłem szans oraz zagro Ŝeń geo- politycznych stały si ę sieci. Zamachy z 11 wrze śnia 2001 roku u świadomiły wszystkim, Ŝe zagro Ŝeniem dla najwi ększego supermocarstwa mog ą by ć zdecentra- lizowane, oderwane od terytorium oraz przestrzennie zlokalizowanych zasobów sieci terrorystyczne. Nie oznacza to jednak, Ŝe sieci s ą wył ącznie źródłem globalne- go ryzyka. Pa ństwa zaanga Ŝowane w operacj ę militarn ą, firmy wymieniaj ące si ę do świadczeniami, władze samorz ądowe współpracuj ące ponad granicami pa ństw to przykłady udanej współpracy sieciowej na poziomie lokalnym, regionalnym oraz globalnym. W warunkach separacji czasu i przestrzeni, post ępuj ącego „wykorze- nienia” działa ń społecznych z lokalnych kontekstów kulturowych, rozpadu instytu- cji charakteryzuj ących dwubiegunow ą konstelacj ę świata, perspektywa sieciowa staje si ę doskonałym narz ędziem opisu płynnej rzeczywisto ści geopolitycznej.8

Upadek systemu bipolarnego

Rozpad bloku wschodniego uznawany jest za pocz ątek nowej ery we współ- czesnych stosunkach mi ędzynarodowych. Bankructwo socjalizmu a natura rei oznaczało zanik zimnowojennej konfiguracji świata, obowi ązuj ącej przez ponad cztery dekady. Procesy dekomunizacji świata nie przebiegaj ą jednak linearnie, w jednostajnie wznosz ącym si ę rytmie. W ci ągu ostatnich dwóch dekad obser- wowali śmy procesy integruj ące, ale i – niestety – te Ŝ dezintegruj ące społeczno ść mi ędzynarodow ą. Aktorzy globalnych stosunków sieciowych uwikłani zostali w nowe konflikty, w nowe antagonizmy kształtuj ące architektur ę otaczaj ącego nas świata. W warunkach nieko ńcz ącej si ę turbulencji systemu niezwykle trud- no jest rozpozna ć, w jakim kierunku zmierza dokonuj ąca si ę transformacja sie- ciowa. Tymczasem ograniczona nawet znajomo ść przyszło ści mogłaby si ę oka- za ć zbawienna dla ludzko ści – jak sugeruje E. Wnuk-Lipi ński, „najgł ębsze zmiany jako ściowe s ą prawdopodobnie jeszcze przed nami”.9 Upadek komunizmu cz ęsto interpretowany jest jako konsekwencja wielolet- niej rywalizacji pomi ędzy dwoma globalnymi sieciami polityczno-gospodar- czymi.10 Rozpad jednej z nich wi ązał si ę z wewn ętrznymi słabo ściami centrum, które utraciło zdolno ść sterowania zło Ŝonym układem mi ędzynarodowym. War-

7 K. Szczerski, Analiza neogeopolityczna (neo-geo) , [w:] K. Szczerski (red.), Podmiotowość geo- polityczna. Studia nad polsk ą polityk ą zagraniczn ą, Warszawa 2009, s.12. 8 A. Giddens, The Consequences of Modernity , Stanford 2000, s. 17-29. 9 E. Wnuk-Lipi ński, Świat mi ędzyepoki. Globalizacja, demokracja, pa ństwo narodowe , Kraków 2004, s. 7-8. 10 Zob.: D. Snyder, E. L. Kick , Structural Positions in the World System and Economic Growth, 1950-1970: A Multiple-Network Analysis of Transnational Interactions , „American Journal of Sociol- ogy”, 1979/5. 65 to jednak pami ęta ć, Ŝe geometria „przegranej sieci” (socjalistycznej) zasadniczo odbiegała od geometrii „zwyci ęskiej sieci” (kapitalistycznej) (patrz Rys. 1). Chodzi tutaj m.in. o dwie ró Ŝnice, które miały ogromny wpływ na wynik rywa- lizacji blokowej. Po pierwsze, w sieci socjalistycznej dominowały wi ęzi typu „most”, podczas gdy w sieci kapitalistycznej przewaŜała obecno ść „słabych” wi ęzi”.11 Charakter wi ęzi decydował o jako ści komunikacji pomi ędzy poszcze- gólnymi podmiotami, w efekcie za ś o efektywno ści oraz wewn ętrznej sile całej sieci.12 Poł ączenia typu most wykluczały horyzontaln ą współprac ę pomi ędzy pa ństwami socjalistycznymi. ZSRR kontrolowało (starało si ę kontrolowa ć) ko- munikacj ę wewn ątrz sieci, ściśle okre ślaj ąc charakter dopuszczalnych ście Ŝek komunikacji. W warunkach rywalizacji bloków model ten okazał si ę bardzo nie- efektywny. Skostniała, zaprojektowana na poziomie centrum infrastruktura ko- munikacyjna generowała wiele konfliktów oraz nieporozumie ń, które tłumione były zazwyczaj sił ą. W sieci kapitalistycznej dominowały (i wci ąŜ dominuj ą) „słabe” wi ęzi, które kształtowały si ę spontanicznie, oddolnie. W praktyce chodzi tutaj o g ęste kanały komunikacji mi ędzynarodowej, ł ącz ące rozmaitych aktorów uwikłanych w inte- rakcje polityczne, gospodarcze oraz społeczno-kulturowe. „Słabe” wi ęzi zapew- niały trwalsz ą, bardziej intensywn ą, zorientowan ą na konkretne cele kooperacj ę, która bardzo cz ęsto przybierała formy współpracy horyzontalnej ( stricte siecio- wej). Po drugie, najwa Ŝniejsz ą, tj. „globalnie centraln ą”,13 pozycj ę w sieci socjali- stycznej zajmował ZSRR. Była to pozycja hegemoniczna, strategicznie wa Ŝna z punktu widzenia całej struktury. Negatywnym aspektem istnienia sieci zorgani- zowanej wokół ści śle wytyczonego centrum było to, i Ŝ problemy „brokera” 14 do ść szybko przekładały si ę na problemy aktorów peryferyjnych. Zale Ŝno ść ta niekiedy przybierała jednak odwrotny kierunek. W latach siedemdziesi ątych pa ństwa peryferyjne popadły w gł ęboki kryzys gospodarczy, który ograniczył ich mo Ŝliwo ści transferowe w kierunku centrum.15 Monopol wi ęzi typu most, wzmocniony kryzysem pa ństw zasilaj ących ZSRR, doprowadził do powa Ŝnego kryzysu wewn ątrz centrum, który w efekcie przeło Ŝył si ę na pora Ŝkę całej sieci socjalistycznej. W przypadku sieci kapitalistycznej rol ę koordynatora wzi ęły na siebie Stany Zjednoczone. USA pozostawały jednak w zupełnie innej relacji do pa ństw kapi- talistycznych, ani Ŝeli ZSRR w stosunku do pa ństw socjalistycznych. Przepływ kapitału, usług, dóbr materialnych oraz niematerialnych miał tutaj dwustronny charakter, co sprzyjało ogólnemu rozwojowi wszystkich aktorów współtworz ą-

11 M. Granovetter, The Strength of Weak Ties , „American Journal of Sociology” 1973/6, s. 1363-1369. 12 K. Filipek, Siła słabych wi ęzi. Sieci mi ędzyregionalne w Europie , [w:] W. J. La Ŝnik, S. W. Fiedonik (red.), Problemy rozwoju terytoriów pogranicza oraz ich udział w procesach inte- gracyjnych , Łuck 2006, s. 271-274. 13 S. Wasserman, K. Faust, Social Network Analysis: Methods and Applications , Cambridge 1994, s. 464-465. 14 J. Scott, Social Network Analysis , London-Thousand Oaks-New Delhi 2000, s.85-86. 15 Zob.: J. Staniszkis, Ontologia socjalizmu , Kraków-Nowy S ącz 2006. 66 cych ow ą struktur ę. Kryzys lat siedemdziesi ątych, który gł ęboko wstrz ąsn ął go- spodarkami pa ństw kapitalistycznych, udowodnił, Ŝe s ą one w stanie przezwy- ci ęŜ yć trudne chwile bez pomocy zewn ętrznej. Uprzywilejowana pozycja USA nie wykluczała bowiem partnerstwa, wzajemnej pomocy oraz demokracji, której tak bardzo brakowało w sieci socjalistycznej. Upadek komunizmu wywołał mieszane reakcje w strefie euroatlantyckiej. Zaniepokojenie wyra Ŝały zwłaszcza elity władzy, które obawiały si ę chaosu to- warzysz ącego demonta Ŝowi zimnowojennej struktury świata. Ład bipolarny za- pewniał wzgl ędne bezpiecze ństwo, relatywnie trwały pokój. Konflikty mi ędzy- narodowe były łatwe do przewidzenia w czasach, kiedy ka Ŝdy z „wielkich go- spodarzy” dbał o porz ądek we „własnym ogródku”. Dzi ś mo Ŝemy powiedzie ć, Ŝe obawy towarzysz ące transformacji struktury świata okazały si ę uzasadnione. Współczesna struktura stosunków mi ędzynaro- dowych jest du Ŝo bardziej niestabilna oraz nieprzewidywalna. Na arenie mi ę- dzynarodowej pojawili si ę nowi aktorzy, nowe zagro Ŝenia, nowe animozje. Triumf liberalizmu, gospodarki rynkowej i demokracji nie doprowadził do „ko ńca historii”.16 Wr ęcz przeciwnie – jeste śmy świadkami formowania si ę no- wej struktury interakcji mi ędzynarodowych, nowej formuły porz ądku światowe- go, nowej geopolityki. J. Staniszkis wyłaniaj ącą si ę konstelacj ę okre śla jako „geopolityk ę sieciow ą”.17 Propozycja J. Staniszkis wydaje si ę niezwykle u Ŝy- teczna w kontek ście niniejszych rozwa Ŝań. Spróbujmy wi ęc nieco bli Ŝej ukaza ć istot ę „geopolityki sieciowej”, pami ętaj ąc, Ŝe koncepcja ta ci ągle ewoluuje pod wpływem zło Ŝonych procesów globalnych, regionalnych oraz lokalnych.

Rys. 1. Sieci NATO vs. UW. Źródło: Opracowanie własne.

16 Patrz: F. Fukuyama, The End of History and the Last Man , New York 1992. 17 J. Staniszkis, O władzy i bezsilno ści , Kraków 2006, s. 116. 67

Jadwigi Staniszkis koncepcja geopolityki sieciowej

Trwałym fundamentem geopolityki sieciowej, zdaniem J. Staniszkis, jest ist- nienie dwuwymiarowego centrum, w skład którego wchodz ą USA i UE. Tan- dem ten pełni rol ę koordynatora globalnej sieci, stra Ŝnika światowego porz ądku, który w sytuacjach kryzysowych organizuje wi ększo ść , decyduj ącą o sposobach wyj ścia z sytuacji patowych. Impulsem współpracy pomi ędzy centrami regio- nalnymi (USA i UE) jest m.in. konflikt zwi ązany z odmiennymi filozofiami władzy.18 „Konflikt jako podstawa współpracy sprzyja innowacyjnemu dyskur- sowi o instytucjach, o ich strategicznym, a nie jedynie taktycznym charakte- rze”.19 Rozpad układu bipolarnego pozostawił USA w roli globalnego lidera, jedy- nego supermocarstwa, które podj ęło si ę misji organizowania nowego ładu na świecie. Aktywn ą polityk ę mi ędzynarodow ą prowadziła zwłaszcza administra- cja George’a W. Busha, w latach 2000-2008. W ci ągu o śmiu lat prezydentury Busha juniora drogi USA i UE bardzo si ę rozeszły (patrz rys. 2). Pa ństwa „starej Europy” odrzuciły bowiem polityk ę siły (ang. hard power ), stosowan ą przez Waszyngton, w przeciwie ństwie do pa ństw „nowej Europy”. Współpraca po- mi ędzy dwoma centrami uległa wi ęc osłabieniu, co zr ęcznie wykorzystały inne mocarstwa regionalne, takie jak: Chiny, Indie czy cho ćby Rosja.

Rys. 2. Sie ć „stara-nowa Europa”. Źródło: Opracowanie własne.

Sytuacj ę powa Ŝnie komplikuje obecny kryzys finansowy. Okazało si ę Ŝe tan- dem UE-USA nie jest w stanie poradzi ć sobie z konsekwencjami globalnego za-

18 Tam Ŝe, s.110-116. 19 Tam Ŝe, s.117. 68

łamania gospodarczego. Prezes Banku Światowego Robert Zoellick z apelem o pomoc zwrócił si ę do Chin, Indii, Rosji, Brazylii, RPA i Arabii Saudyjskiej.20 „Geopolityka sieciowa” nie jest wi ęc ładem dwucentrowym, jak sugeruje J. Sta- niszkis. Mamy tutaj raczej do czynienia z porz ądkiem wielocentrycznym, hete- rarchi ą, w której najwa Ŝniejsze role pełni ą: USA, UE, Chiny, Indie oraz Rosja. Kolejn ą cech ą nowego porz ądku sieciowego jest według J. Staniszkis odej- ście od idei trwałych sfer wpływów. „Podmioty Centrum (USA i UE) [s ą] obec- ne wsz ędzie, cho ć w ka Ŝdym z regionów w sposób odmienny”.21 Ekspansja glo- balnych środków komunikacyjnych sprawiła, Ŝe tradycyjnie rozumiane strefy wpływów rzeczywi ście straciły na znaczeniu, cho ć ci ęŜ ko mówi ć o zupełnej re- zygnacji z kontroli nad pewnym geograficznie wyznaczonym terytorium. Prawdziwym egzaminem dla społeczno ści mi ędzynarodowej było uznanie niepodległo ści Kosowa. Obszar ten przez wieki uchodził za tradycyjn ą stref ę wpływów Rosji i w reakcji tego pa ństwa upatrywać nale Ŝało potwierdzenie lub te Ŝ zaprzeczenie hipotezy mówi ącej o odej ściu od idei trwałych stref wpływów. Pocz ątkowo wydawa ć się mogło, Ŝe Rosja pogodziła si ę z utrat ą Kosowa. W ta- ką rekcj ę Moskwy z pewno ści ą uwierzył prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili, który próbował ostatecznie wyja śni ć sporny status Osetii Południowej. Niestety, jego kalkulacje okazały si ę bł ędne. Rosja, nie licz ąc si ę z reakcj ą innych pa ństw, wkroczyła do Gruzji i odzyskała region, który wchodził w skład jej tra- dycyjnie rozumianej strefy wpływów. Wydaje si ę wi ęc, Ŝe na obecnym etapie stosunków mi ędzynarodowych strefy wpływów wci ąŜ odgrywaj ą bardzo wa Ŝną rol ę. Przykład wojny rosyjsko-gruzi ńskiej obala raczej tez ę J. Staniszkis. Wa Ŝną cech ą globalnej struktury geopolitycznej jest płynna, zmieniaj ąca si ę w czasie hierarchia. Zdaniem Staniszkis elity najwaŜniejszych aktorów sieci globalnej maj ą prawo decydowa ć, „kto (który kraj) jest w danym momencie uznanym członkiem społeczno ści mi ędzynarodowej, a w zwi ązku z tym, czyj ą suwerenno ść (i wewn ętrzne regulacje) nale Ŝy szanowa ć”.22 Praktyka ostatnich kilkunastu lat pokazuje, Ŝe decyzje o przyznaniu suwe- renno ści negocjowane s ą cz ęsto w bardzo w ąskim gronie. Spektakularnym przykładem jest tutaj niepodległo ść Kosowa. W prasie mi ędzynarodowej, a tak- Ŝe w internecie pojawiły si ę sugestie, Ŝe na decyzj ę o przyznaniu suwerenno ści tej enklawie, zamieszkiwanej przez ludno ść alba ńsk ą, ogromny wpływ mieli lobby ści mafii mi ędzynarodowej. Przez Kosowo przebiegaj ą szlaki przemytni- cze ł ącz ące ze sob ą najwi ększe metropolie w Europie. Z przyczyn historycznych z autonomi ą tej Ŝe enklawy nie chciała pogodzi ć si ę Serbia. Kontrowersyjna de- cyzja o uznaniu niepodległo ści Kosowa stanowi ć mo Ŝe precedens, który stanie si ę wykładni ą podobnych przypadków w przyszło ści. Geopolityka sieciowa jest wi ęc ści śle powi ązana z rynkiem, o czym wielu badaczy niestety cz ęsto zapo- mina. Historia traktowana mo Ŝe by ć jedynie jako uzupełnienie polityki gospo- darczej, a nie najwa Ŝniejszy wyznacznik dyplomacji danego pa ństwa.

20 R. B. Zoellick, Redefinig multilateralism , „The New York Times”, 24/09/2008. 21 J. Staniszkis, O władzy …, op. cit., s. 117. 22 Tam Ŝe, s.118. 69

Trafnie zauwa Ŝa J. Staniszkis, Ŝe o geometrii nowego porz ądku sieciowego decyduje nie tylko siła militarna i poziom technologiczny, lecz równie Ŝ tzw. mi ękka siła (ang. soft power ) atrakcyjno ści kulturowej i instytucjonalnej.23 Jo- seph Nye definiuje soft power jako „zdolno ść otrzymywania tego, czego chcesz, dzi ęki atrakcyjno ści raczej ni Ŝ za pomoc ą przymusu lub zapłaty. Wyrasta ona z atrakcyjno ści kultury danego kraju, ideałów politycznych i realizowanej poli- tyki”.24 Pot ęga pa ństw w epoce zimnowojennej opierała si ę przede wszystkim na sile militarnej, tzw. hard power . Obecnie wa Ŝniejsze staj ą si ę „mi ękkie środki”, za- ch ęcaj ące do współpracy, nie za ś zmuszaj ące do niej. W sieci poliarchicznej, w której wielu aktorów posiada atomowy potencjał militarny, najwa Ŝniejszym instrumentem wpływu jest kultura. Przez lata najwi ększym instrumentarium soft power dysponowały USA. Jak sugeruje jednak J. Nye, w ci ągu ostatnich kilku- nastu lat znacznie wzrosła atrakcyjno ść kulturowa Europy oraz Azji,25 Europej- ski model pa ństw opieku ńczych, Bollywood, japo ńskie kreskówki oraz gry wi- deo to tylko niektóre rysy kulturowej atrakcyjno ści poszczególnych krajów. Na- le Ŝy przypuszcza ć, Ŝe w ci ągu najbli Ŝszych lat nakłady na dyplomacj ę kulturo- wą znacznie wzrosn ą. Podej ście takie jest w pełni zrozumiałe, skoro z sukcesem kulturowym zwi ązany jest sukces gospodarczy pa ństw inwestuj ących w soft power . Kategori ą analityczn ą zast ępuj ącą poj ęcie władzy w nowym globalnym po- rz ądku sieciowym jest „sterowanie” (ang. governance ). Polega ono na „kontro- lowanej samoregulacji, z zamierzon ą wielo ści ą, a nawet konfliktem mo Ŝliwych w tym wzgl ędzie procedur i rozwi ąza ń”.26 Konflikt ten jest równoczesnym źró- dłem dynamiki i stabilizacji. Wyznacza on bowiem „warunki brzegowe i granice spontanicznej samoregulacji na ró Ŝnych poziomach” (tam Ŝe). Płynno ść granic oraz warunków brzegowych (kategorii analitycznych) nowej przestrzeni siecio- wej pozwala uchwyci ć istot ę dynamicznie zmieniaj ącej si ę rzeczywisto ści. Ela- styczno ść kategorii deskrypcyjnych nowego porz ądku jest natomiast szans ą za- istnienia nowych podmiotów (aktorów), maj ących wpływ na definiowanie wa- runków brzegowych.27 Sterowanie ści śle zwi ązane jest z inn ą wa Ŝną cech ą sieciowego porz ądku globalnego, któr ą jest wariantowo ść , rozumiana jako „konstrukcyjna zasada bu- dowania porz ądku, oznacza, i Ŝ Ŝadna z wizji nie jest nieuchronna i – co wa Ŝ- niejsze – nie jest rozwi ązaniem absolutyzowanym co do swej warto ści”.28 Po- dej ście takie wymusza na elitach tworz ących nowy ład du Ŝą otwarto ść oraz ela- styczno ść . Elity zamkni ęte, ignoruj ące sygnały płyn ące z zewn ątrz, skazuj ą pa ń- stwo, które reprezentuj ą, na pora Ŝkę. W warunkach geopolityki sieciowej sukces odnosz ą bowiem tylko te pa ństwa, które z dyskursu publicznego eliminuj ą de-

23 Tam Ŝe. 24 J. Nye, Soft Power. Jak osi ągn ąć sukces w polityce światowej , Warszawa 2007, s. 25. 25 Tam Ŝe, s. 109-126. 26 J. Staniszkis, O władzy …, op. cit., s.119. 27 K. Kłosi ński, Świat – sterowanie bez rz ądzenia , [w:] S. Partycki (red.), Nowa ekonomia a społecze ństwo , t. 1, Lublin 2006, s. 106-115. 28 Tam Ŝe, s.120. 70 struktywny fundamentalizm. W krótkiej perspektywie czasowej fundamentalizm słu Ŝyć mo Ŝe jako zast ępczy środek legitymizacji władzy pa ństwowej. W długiej perspektywie prowadzi on zazwyczaj do rosn ącej sfery ubóstwa oraz izolacji danego społecze ństwa. Siła oraz pozycja aktorów na scenie geopolitycznej jest równie Ŝ funkcj ą zmian struktury i składu podmiotowego szeroko rozumianej elity władzy. Glo- balna konstelacja władzy w wi ększym stopniu przypomina dzisiaj horyzontalny układ sieciowy, ani Ŝeli wertykaln ą struktur ę, w której decyzje podejmowane s ą na podstawie jasno okre ślonych stosunków nadrz ędno ści oraz podrz ędno ści. Pewien poziom hierarchii jest jednak niezb ędny dla zachowania wzgl ędnie trwa- łego porz ądku. Mimo wielu istotnych zmian w strukturze podmiotowej global- nych sieci władzy, wszystko wskazuje na to, Ŝe pa ństwa zachowały najbardziej uprzywilejowan ą pozycj ę na scenie geopolitycznej.29 Spróbujmy jednak nieco bli Ŝej przyjrze ć si ę globalnej elicie władzy, która podejmuje decyzje wa Ŝne w skali globalnej oraz lokalnej.

Globalne sieci władzy

Globalizacja według U. Becka jest swoist ą gr ą, w której „reguły i podstawowe poj ęcia dawnej gry trac ą znaczenie, nawet je śli dalej b ędzie si ę do nich nawi ązy- wa ć”30 . Istot ą nowej gry jest oderwanie si ę polityki od granic i od pa ństw, w efekcie czego „pojawiaj ą si ę dodatkowi gracze, nowe role, nowe zasoby, nieznane reguły, nowe sprzeczno ści i konflikty”.31 Cel nowej gry znany jest jednak ludzko ści od da- wien dawna. Walka toczy si ę bowiem o władz ę, panowanie, co sprawia, Ŝe staje si ę ona bardzo za Ŝarta, niekiedy brutalna, pozbawiona reguł, które obowi ązywały w poprzedniej epoce. W porównaniu ze star ą gr ą znacznie poszerzyło si ę grono graj ących. W po- przedniej epoce w rywalizacji o władz ę ( światowe przywództwo) uczestniczyły przede wszystkim pa ństwa. Obecnie na scen ę globaln ą wkroczyły: korporacje tran- snarodowe, grupy przest ępcze, sieci terrorystyczne, organizacje pozarz ądowe, glo- balne ruchy oporu itd. Aktorzy ci stosuj ą elastyczne, cz ęsto bardzo nietypowe stra- tegie gry, np.: gro źba nie wej ścia/wycofania si ę (kapitał), cz ęś ciowa autodestrukcja (terrory ści), pozorny altruizm (NGO’s). Cel pozostaje jednak ten sam: posi ąść jak najwi ększe zasoby władzy globalnej, tak aby pozostali aktorzy nie mogli narzuci ć nam swojej woli. Obecne stadium globalizacji sieciowej charakteryzuje ontologiczny konflikt, który wyklucza pa ństwa z coraz to nowych obszarów władzy publicznej. Podmio- tami, które maj ą najwi ększy wpływ na ten proces, s ą aktorzy gospodarki globalnej. Wokół gospodarki zbudowany jest bowiem nowy porz ądek świata, nowa geopoli-

29 J. Symonides, Wpływ globalizacji ma miejsce i rol ę pa ństwa w stosunkach mi ędzynarodowych , [w:] E. Hali Ŝak, R. Ku źniar, J. Simonides (red.), Globalizacja a stosunki mi ędzynarodowe , Byd- goszcz-Warszawa 2004, s. 149-152. 30 U. Beck, Władza i przeciwwładza w epoce globalnej. Nowa ekonomia polityki światowej , War- szawa 2005, s. 23. 31 Tam Ŝe. 71 tyka sieciowa. Aktorami tymi s ą: przedstawiciele korporacji transnarodowych (m.in. Microsoft, General Electric, General Motors), zarz ądy mi ędzynarodowych organizacji gospodarczych (np. IMF, WB, WTO), prezesi banków światowych (np. Citigroup, HSBC, Bank of America), inwestorzy giełdowi (niezale Ŝni: m.in. George Soros, Warren Buffett, oraz zinstytucjonalizowani: np. Morgan Stanley, JP Morgan, Merill Lynch, Goldman Sachs), a tak Ŝe przedstawiciele świata polityki (kontroluj ą- cy wa Ŝne z punktu widzenia gospodarki światowej zasoby). Aktorzy ci ł ącz ą si ę przy okazji ró Ŝnych przedsi ęwzi ęć , kreuj ąc w ten sposób globalne trendy społecz- no-gospodarcze, które trwale zmieniaj ą otaczaj ącą nas rzeczywisto ść społeczn ą. Sieci globalne rekrutuj ą aktorów zajmuj ących pozycje centralne w sieciach lo- kalnych.32 Z punktu widzenia współpracy/rywalizacji transnarodowej strategicznie wa Ŝna jest bowiem akumulacja zasobów przypisanych do pojedynczych aktorów, tj. do jednostek kontroluj ących zasoby w mniejszych sieciach przedmiotowych. Do- st ęp do sieci globalnych jest wi ęc stosunkowo ograniczony, ekskluzywny, zarezer- wowany dla graczy posiadaj ących potencjał, który zamieni ć mo Ŝna na władz ę. Przykładem jest grupa Bilderberg (zwana te Ŝ Klubem Bilderberg).33 Rekrutuje ona najbardziej wpływowe jednostki ze świata polityki oraz gospodarki, a więc aktorów zajmuj ących pozycje centralne w sieciach lokalnych.34 Celem istnienia grupy jest stymulowanie zło Ŝonych procesów polityczno-gospodarczych, okre ślaj ących kształt otaczaj ącego nas świata. W spotkaniach klubu uczestniczyli m.in.: były prezes Banku Światowego James Wolfensohn; obecna sekretarz stanu USA Hilary Clin- ton; były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair; a tak Ŝe Melinda Gates – Ŝona Billa Gatesa. Polsk ę reprezentowali m.in.: Andrzej Olechowski, Hanna Suchocka, Sła- womir Sikora (prezes Citibanku), Jacek Szwajcowski (prezes Polskiej Grupy Far- maceutycznej) oraz Aleksander Kwa śniewski.35 Istnienie grupy utrzymywane jest w du Ŝej tajemnicy. Rodzi to wiele spekulacji oraz podejrze ń co do rzeczywistych zamiarów działania sieci. Ogromny wpływ na polityk ę pa ństw współczesnych maj ą sieci gospodarcze funkcjonuj ące w sferze polityki mi ędzynarodowej, takie jak: szczyt G8, grupa G20, Światowe Forum Gospodarcze (WEF) oraz Konsensus Waszyngto ński – sojusz mi ędzynarodowych organizacji gospodarczych, ści śle współpracuj ących z rz ądem północno-ameryka ńskim (B Ś, MFW). W przeciwie ństwie do grupy Bilderberg sieci te nie próbuj ą maskowa ć swojej obecno ści. Funkcjonuj ą one w sferze formalnej, pełni ąc rol ę mi ędzynarodowych think-tanków , wspieraj ących demokracj ę oraz re- formy rynkowe w pa ństwach rozwijaj ących si ę. Ich działalno ść nie zawsze ocenia- na jest jednak pozytywnie. Richard Swedberg 36 i Joseph Stiglitz 37 wykazali, Ŝe or- ganizacje te sprzyjaj ą interesom kapitału mi ędzynarodowego, a tak Ŝe interesom społecze ństw zachodnich. Istnienie patologicznej zale Ŝno ści potwierdza polski eko- nomista Tadeusz Kowalik. Mówi on o istnieniu „oligarchicznej triady” (Wall Street

32 R. J. Holton, Global Networks , New York 2008, s. 185. 33 Zob.: D. Estulin, Prawdziwa historia Klubu Bilderberg , Katowice 2009. 34 D. Knoke, Political Networks: The Structural Perspective , Cambridge 1990, s. 119-148. 35 Zob.: D. Estulin, Prawdziwa …, op. cit. 36 Zob.: R. Swedberg, The Doctrine of Economic Neutrality of the IMF and the World Bank , „Journal of Peace Research”, 1986/4. 37 Zob.: J.E. Stiglitz, Globalization and Its Discontents , New York-London 2002. 72

+ Ministerstwo Skarbu USA + MFW), która realizuje interesy rz ądu ameryka ńskie- go.38 Przykładem tragicznej w skutkach in Ŝynierii gospodarczej „niezale Ŝnych” orga- nizacji mi ędzynarodowych jest Argentyna.39 W 2001 roku kraj ten pogr ąŜ ył ogrom- ny kryzys społeczno-gospodarczy, którego skutki odczuwalne s ą po dzi ś dzie ń. Przyczyn ą kryzysu były ultraliberalne reformy zaprojektowane przez ekspertów z MFW i B Ś. Z analogiczn ą sytuacj ą mieli śmy do czynienia w Indonezji, Korei Po- łudniowej, Rosji, RPA, Turcji oraz w Polsce. W przypadku pa ństwa polskiego ne- gatywnie oceni ć nale Ŝy zwłaszcza wysokie bezrobocie oraz masow ą emigracj ę, tj. najbole śniejsze konsekwencje polityki gospodarczej realizowanej po 1989 roku. Po- lityka ta zaprojektowana została zgodnie z zaleceniami ekspertów reprezentuj ących wspomniane instytucje. Obok aktorów reprezentuj ących sfer ę gospodarki coraz wi ększy wpływ na prze- bieg procesów globalnych zyskuj ą aktorzy wywodz ący si ę ze świata przest ępczo ści zorganizowanej. Sieciowa kooperacja najbardziej wpływowych organizacji prze- st ępczych, takich jak: sycylijska Cosa Nostra, japo ńska Yakuza, kolumbijskie oraz meksyka ńskie kartele, ameryka ńska oraz rosyjska mafia, chi ńskie triady, to feno- men naszych czasów, który trwale ogranicza mo Ŝliwo ści funkcjonalne pa ństw współczesnych.40 Warunkiem globalnej ekspansji przest ępczo ści w latach dzie- wi ęć dziesi ątych była elastyczno ść oraz uniwersalno ść współpracy pomi ędzy wspomnianymi organizacjami: „Usieciowienie jest ich form ą działania, zarówno wewn ętrznie, w ka Ŝdej organizacji przest ępczej (na przykład w mafii sycylijskiej albo w kartelu z Cali), jak i w relacjach z innymi organizacjami przest ępczymi”.41 Pa ństwa współczesne nie dysponuj ą instrumentami, które pozwoliłyby im kontro- lowa ć działalno ść zglobalizowanych organizacji przest ępczych. Polityka, w przeci- wie ństwie do gospodarki oraz przest ępczo ści, znacznie wolniej adoptuje si ę do no- wych, sieciowych schematów organizacyjnych. Trafnie konstatuje wi ęc M. Castells Ŝe „W desperackiej reakcji na wzrost znaczenia zorganizowanej przest ępczo ści pa ństwa demokratyczne odwołuj ą si ę do środków, które ograniczaj ą i b ędą ograni- cza ć wolno ści demokratyczne. Co wi ęcej, odk ąd zorganizowana przest ępczo ść za- cz ęła u Ŝywa ć środowisk imigrantów, jako instrumentu penetracji społecze ństw, od- tąd nasiliły si ę uczucia ksenofobiczne, osłabiaj ące tolerancj ę i zdolno ść współist- nienia społecze ństw wieloetnicznych”.42 Wa Ŝną z punktu widzenia transformacji sieciowej pa ństwa polskiego kategori ą aktorów uczestnicz ących w globalnej metagrze władzy s ą organizacje pozarz ądowe. W ci ągu ostatnich kilku dekad ich pozycja uległa wyra źnemu wzmocnieniu. Dzi ęki horyzontalnej, funkcjonalnie adaptatywnej infrastrukturze komunikacyjnej NGO’s zagospodarowały przestrze ń ponad granicami pa ństw współczesnych, anga Ŝuj ąc si ę w problemy, których rozwi ązanie mo Ŝliwe jest tylko na poziomie transnarodowym.

38 T. Kowalik, Oligarchiczny kapitalizm drog ą do oligarchicznej demokracji , [w:] P. śuk (red.), Demokracja spektaklu , Warszawa 2004, s.16. 39 Zob.: J.J Teunissen, A. Akkerman (red.), The Crisis That Was Not Prevented: Lessons for Argen- tina, the IMF, and Globalisation , Den Haag 2003. 40 M. Castells, End of Millenium , Oxford 2004, s. 170. 41 Tam Ŝe. 42 Tam Ŝe, s. 209. 73

Jak podkre śla H. Dumała, sieci takie powstaj ą „w celu przełamywania barier naro- dowych, wspomagania rozwoju regionalnego regionów peryferyjnych, wzmacnia- nia władzy samorz ądowej, a tak Ŝe instytucji demokratycznych oraz wspierania poli- tycznej stabilizacji (dotyczy to zwłaszcza pa ństw Europy Środkowo-Wschod- niej)”.43 Spektakularnym przykładem globalnej kooperacji organizacji pozarz ądowych jest pomara ńczowa rewolucja na Ukrainie. W obliczu narastaj ącego kryzysu we- wn ętrznego NGO’s z Ukrainy zwróciły si ę w 2004 roku o pomoc do swoich partne- rów w Polsce, Europie Zachodniej oraz USA. Reakcja organizacji partnerskich była natychmiastowa – w ci ągu kilku miesi ęcy udało się przełama ć impas polityczny i doprowadzi ć do rozmów przy tzw. ukrai ńskim okr ągłym stole. Pomoc zewn ętrzna udzielona ukrai ńskim NGO’s jest przykładem „efektu bumerangu”,44 który szcze- gółowo opisany został przez brytyjsk ą politolog M. Kaldor, zajmuj ącą si ę global- nym społecze ństwem obywatelskim. Jak zauwa Ŝa wspomniana autorka, „grupy lo- kalne zablokowane na poziomie narodowym mog ą u Ŝyć sieci, by wywrze ć presj ę na inne pa ństwo lub organizacj ę mi ędzynarodow ą, co prowadzi do odblokowania sytuacji na poziomie narodowym”.45 Ze wzgl ędu na swoj ą elastyczno ść i płynno ść sieci dostarczaj ą bowiem mo Ŝliwo ści zabrania głosu organizacjom oraz ruchom powstaj ącym „oddolnie”. Zaprezentowane kategorie aktorów nie wyczerpuj ą bogactwa sieci składaj ących si ę na globaln ą infrastruktur ę władzy. W strategicznej metagrze uczestnicz ą rów- nie Ŝ: globalne sieci terrorystyczne (Al-Kaida, IRA, talibowie), ruchy antyglobali- styczne (pacyfi ści, marksi ści, ruchy feministyczne), wspólnoty religijne (Ko ściół scjentologiczny, ruchy New Age, Falun Gong) i przede wszystkim – pa ństwa. Mi- mo Ŝe w ci ągu kilku dekad pozycja tych ostatnich uległa gł ębokiej transformacji, nie oznacza, Ŝe utraciły one wszystkie swoje przywileje. Wkroczenie na scen ę glo- baln ą nowych kategorii aktorów jest doskonał ą okazj ą do: a) redefinicji szczegóło- wych polityk narodowych, b) opracowania strategii uczestnictwa pa ństw w sieciach regionalnych typu: UE, NAFTA, ASEAN, c) refleksji nad formą „rz ądu światowe- go” ( global governance ), który okre ślałby zasady rz ądz ące globalnym ładem mi ę- dzynarodowym.46

Zako ńczenie

Globalna ekspansja sieci nie doprowadziła do wykształcenia si ę wertykalne- go mechanizmu koordynacji w postaci global governance , który byłby w stanie wyr ęczy ć pa ństwa z wielu wa Ŝnych społecznie zada ń. W najbli Ŝszej przyszło ści pa ństwa najprawdopodobniej pozostan ą najwa Ŝniejszymi podmiotami sceny geopolitycznej, mimo Ŝe rola aktorów pozapa ństwowych wyra źnie wzrosła. Wa-

43 H. Dumała, Sieci mi ędzyregionalne w Europie , [w:] Unifikacja i ró Ŝnicowanie si ę współ- czesnej Europy , B. Fijałkowska, A. śukowski (red.), Warszawa 2002, s. 182. 44 M. Kaldor , Global Civil Society: An Answer to War , Cambridge 2003, s. 96. 45 Tam Ŝe, s. 95. 46 Zob.: F. Halliday, Global Governance: Prospects and Problems , [w:] D. Held. A. McGrew (red.), The Global Transformations Reader , Cambridge 2003. 74 runkiem sukcesu pa ństwa w nowej geopolityce sieci jest zmiana sposobu my- ślenia polityków o otaczaj ącym nas świecie, o aktorach uczestnicz ących w poli- tyce mi ędzynarodowej (transnarodowej), a tak Ŝe o zasadach reguluj ących szero- ko rozumiane interakcje społeczne. Podmioty ignorujące istnienie horyzontal- nych struktur komunikacji i organizacji nie s ą w stanie zrozumie ć przebiegu procesów geopolitycznych, nie potrafi ą te Ŝ efektywnie oddziaływa ć na innych aktorów sieciowych stosunków władzy. Istot ą globalnego porz ądku sieciowego jest coraz szybsze „wypalanie si ę” poj ęć opisuj ących zło Ŝone procesy geopolityczne. „Wypalanie si ę” wielu kategorii poj ę- ciowych stanowi cech ę charakterystyczn ą narracji postmodernistycznej, w której obowi ązuj ące symbole, znaczenia i interpretacje ulegaj ą dekonstrukcji.47 Ci ągło ść w świecie pozbawionym trwałych warto ści, norm grupowych oraz instytucji, po- rz ądkuj ących zło Ŝone konteksty społeczne, staje si ę fikcj ą. Płynna rzeczywisto ść geopolityczna jest ogromnym wyzwaniem dla badaczy reprezentuj ących ró Ŝne dys- cypliny naukowe, m.in. socjologi ę. Wraz z ró Ŝnicowaniem si ę (ang. differentation ) otaczaj ącego nas świata wzrasta bowiem zapotrzebowanie na terminu naukowe, które opisywałyby zło Ŝone zmiany dokonuj ące si ę na wielu płaszczyznach sceny geopolitycznej. Szans ę opisu efemerycznej, imponderabilicznej rzeczywistości, ogarni ęcia cha- osu wywołanego zderzeniem teleologicznie ró Ŝnych porz ądków instytucjonalnych stwarzaj ą sieci. Procesy okre ślaj ące kształt nowej geopolityki sieciowej mo Ŝna szczegółowo diagnozowa ć za pomoc ą jako ściowych i ilo ściowych narz ędzi cha- rakterystycznych dla perspektywy sieciowej. Bardzo pomocne staj ą si ę tutaj ta- kie kategorie poj ęciowe jak: diady, triady, g ęsto ść sieci, broker, punkty global- nie/lokalnie centralne, punkty peryferyjne, silne/słabe wi ęzi, kliki, sieci egocen- tryczne i socjocentryczne.48 W przypadku danych ilo ściowych, opisuj ących sie- ciowe relacje geopolityczne, dodatkow ą pomoc oferuj ą programy komputerowe, zaprojektowane do przetwarzania du Ŝych ilo ści danych sieciowych (m.in.: AGNA, DYNET, GRADAP, NetDraw, NetMiner, Pajek oraz UCINET). Mimo ogromnego potencjału badawczego perspektywa sieciowa pozostaje mało popularnym narz ędziem badawczym na gruncie współczesnej geopolityki. Jednym z powodów umiarkowanej akceptacji jest z pewno ści ą sformalizowany, wzbogacony analizami matematycznymi j ęzyk podej ścia sieciowego. Wydaje si ę jednak, Ŝe popularno ść bada ń sieciowych b ędzie rosła, bo jak zauwa Ŝa Darin Barney, „Duch naszych czasów jest duchem sieci: podstawowe zasady sieci stały si ę sił ą nap ędow ą indywidualnego, społecznego, gospodarczego i politycznego Ŝy- cia, co wyró Ŝnia nasz okres w historii”.49

47 B. Wildstein, Profile wieku , Warszawa 2000, s. 161-162. 48 Zob.: S. Wasserman, K. Faust, Social… , op. cit.; J. Scott, Social… , op. cit. 49 D. Barney, Społecze ństwo sieci , Warszawa 2008, s. 9. 75

SUMMARY The New Network Geopolitics

The aim of the paper is to identify key factors constituting the frame of the new geopolitics. This objective will be accomplished through applying some aspects of the network approach widely use in contemporary social sci- ences. Use of the network metaphor enables us to capture the essence of proc- esses and phenomena shaping the external and internal environment of political, economical and social institutions participating in global exchange. In the mod- ern world, networks are often used as the exchange platforms enabling dynamic move of goods, ideas, values etc. Deeply involved in this exchange are: states, transnational corporations, criminal groups, terrorist networks, non- governmental organizations, global social movements and citizens organized in various associations, clubs, and unions. All of these actors meet together on in- terrelated planes, participating in ephemeral and permanent, single and repeated acts of exchange. Networks completely re-define the crucial concepts of traditional geopolitics. The new global reality is made of dynamic networks of power arising in eco- nomic, political, religious, criminal, charity and terrorist fields. Network ap- proach allows scientists to capture dynamics of global order, complexity of ex- change between various categories of global actors, formation and evolution of international alliances made between formal and informal power holders.

76

Marcin DOMAGAŁA „P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

GEOPOLITYCZNY WYMIAR EUROPEJSKIEJ POLITYKI SĄSIEDZTWA INWAZJA UNIJNEGO ŚWIATA NA PERYFERIE ORAZ INNE SYSTEMY -ŚWIATY

Pod nazw ą Europejskiej Polityki S ąsiedztwa (EPS) kryje si ę oficjalna polityka Unii Europejskiej, prowadzona wzgl ędem unijnych pa ństw s ąsiedzkich, le Ŝą cych wzdłu Ŝ północno-zachodniego wybrze Ŝa atlantyckiego Afryki, znajduj ących si ę wokół basenu Morza Śródziemnego oraz grupy zachodnich krajów postradzieckich na terenie Europy wschodniej i Azji zachodniej (Kaukaz).1 Pocz ątki EPS si ęgaj ą marca 2003 r. i wi ąŜą si ę z ogłoszeniem przez Komisj ę Eu- ropejsk ą komunikatu, dotycz ącego nowego podej ścia do relacji ze wschodnimi i po- łudniowymi s ąsiadami,2 uszczegółowionego ponad rok pó źniej w dokumencie z 12 maja 2004 r. po świ ęconego zało Ŝeniom Europejskiej Polityki S ąsiedztwa.3 Zwłasz- cza ten ostatni dokument okre śla zakres tej polityki i geograficzny obszar zaintere- sowania politycznego i interesów gospodarczych Unii Europejskiej. W niniejszym tek ście b ędziemy rozwa Ŝać kraje obj ęte EPS, ale działaj ące w ramach bardziej szczegółowych planów, jak Partnerstwo Wschodnie i Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego.

Systemy-światy wokół Unii Europejskiej

Zgodnie z klasyczn ą definicj ą z zakresu analizy systemów-światów, stworzon ą przez Immanuela Wallersteina, obecny glob ziemski, jako cało ść , stanowi jednolity, kapitalistyczny system-świat, w ramach którego istnieje podział pracy, a tym sa- mym znacz ąca wewn ętrzna wymiana podstawowych lub niezb ędnych dóbr oraz przepływ kapitału i pracy.4 W dalszej cz ęś ci autor teorii co prawda zauwa Ŝa istnie- jące ró Ŝnice kulturowe, religijne czy polityczne, powi ązane niekiedy ze sob ą do ść lu źno, jednak Ŝe podkre śla, Ŝe wytwarzaj ą one wspólne wzorce, składaj ące si ę w ca- ło ść zwan ą geokultur ą. Mimo to nie nale Ŝy doszukiwa ć si ę politycznej lub kulturo- wej homogeniczno ści w gospodarce światowej. W najwi ększym stopniu spaja j ą bowiem podział pracy, za ś tym, co spaja obecny system-świat, jest kapitalizm.5 W tym miejscu chcieliby śmy prowokacyjnie podwa Ŝyć t ę teori ę, staraj ąc si ę wskaza ć,

1 Granice Azji por. termin „Azja” [w:] Wielka Encyklopedia PWN , t. 3, Warszawa 2001, s 7, oraz termin „Kaukaz” [w:] Wielka Encyklopedia , Warszawa 2003, s. 409. 2 Communication from The Commission to the Council and The European Parliament, Wider Europe – Neighbourhood: A New Framework for Relations with our Eastern and Southern Neighbours, COM(2003) 104 final, [w:] http://ec.europa.eu/world/enp/pdf/com03_104_en.pdf (17.11.2010). 3 Communication from The Commission , European Neighbourhood Policy, Strategy Paper, COM(2004) 373 final [w:] http://ec.europa.eu/world/enp/pdf/strategy/strategy_paper_en.pdf, dost ęp z dnia (17.11.2010). 4 Wallerstein I., Analiza systemów-światów. Wprowadzenie , Warszawa 2007, s. 41. 5 Tam Ŝe. 77

Ŝe w czasie obecnym nie ma jednego systemu-świata. Istnieje ich co najmniej kilka, z czego dwa wokół granic l ądowych Unii Europejskiej. To wła śnie one determinuj ą działania zwi ązku europejskiego na najbli Ŝszym obszarze geograficznym. Encyklopedia Britannica definiuje kapitalizm jako system ekonomiczny, domi- nuj ący w świecie zachodnim, powstały po upadku feudalizmu, który w przewa Ŝaj ą- cej mierze oznacza, Ŝe wi ększo ść środków produkcji nale Ŝy do wła ścicieli prywat- nych, którzy j ą prowadz ą, za ś uzyskiwane przez nich dochody w du Ŝej mierze s ą rezultatem działania rynków.6 John Black, w wydanym w Polsce słowniku ekono- micznym, liberalnie stwierdza, Ŝe kapitalizm jest oparty na własno ści prywatnej i prywatnej przedsi ębiorczo ści, za ś wi ększa cz ęść działalno ści gospodarczej zazwy- czaj jest prowadzona przez osoby fizyczne lub przedsi ębiorstwa prywatne w celu osi ągni ęcia zysku.7 Jan Główczyk, w polskiej definicji, powołuj ąc si ę na niemiec- kiego historyka Wernera Sombarta, podkre śla powi ązanie ze sob ą, za pomoc ą ryn- ku, dwóch grup ludno ści – wła ścicieli środków produkcji oraz pozbawionych tej własno ści robotników, traktowanych jako przedmioty gospodarki, w której panuje zasada zarobkowania i gospodarczej racjonalno ści. Zaznacza przy tym, Ŝe bezpo- średni producenci, czyli robotnicy s ą osobi ście wolni, czyli poza czasem pracy s ą niezale Ŝni od pracodawcy.8 W podobny sposób obecnie kapitalizm jest definiowany w encyklopediach krajów postradzieckich.9 Z powy Ŝszych definicji przebija si ę cecha wspólna kapitalizmu, któr ą jest domi- nuj ąca forma własno ści prywatnej, jako podstawy tego systemu. To podej ście jest w pełni weryfikowalne dla takich podmiotów mi ędzynarodowych jak Unia Europej- ska. Warto jednak Ŝe zaznaczy ć, Ŝe własno ść prywatna nie posiada ju Ŝ tak solidnego umocowania prawnego, w pa ństwach b ędących mocarstwami, przynajmniej w wy- miarze lokalnym,10 znajduj ącymi si ę geograficznie niedaleko Unii Europejskiej. Sfera ich zainteresowa ń oraz oddziaływa ń aktywnie wpływa na pa ństwa wł ączone do programów EPS. Przytoczone wy Ŝej definicje okre ślaj ą kapitalizm, jako system, którego podstaw ą jest własno ść prywatna, działaj ąca w ramach wolnego rynku. W wielu jednak regionach (obszarach geograficznych na których istniej ą poszcze- gólne pa ństwa) funkcjonalny wolny rynek, zgodny z zało Ŝeniami świata zachodnie- go, nie istnieje. Działaj ący tam system mo Ŝna co prawda twórczo potraktowa ć jako odmian ę wolnego rynku (kapitalizmu), jednak Ŝe to podej ście jest zbyt ogólne, by w pełni oddawało zało Ŝenia definicyjne. W sensie ogólnym, tzn. globalnym, teoria Immanuela Wallersteina w pewnym ograniczonym wymiarze jest słuszna. W ko ńcu ka Ŝde pa ństwo posiada pieni ądz i posługuje si ę nim w celu prowadzenia wymiany handlowej. Jednak Ŝe przechodz ąc do szczegółów, wypada zastanowi ć si ę, czy róŜ- nice ekonomiczne w sposobie działania pa ństw i narodów nie s ą na tyle wielkie, Ŝe zaburzaj ą jednolito ść globaln ą teorii wallesteinowskiego systemu-świata w czasach współczesnych.

6 Termin: “capitalism” [w:] The New Encyclopaedia Britannica , t. 2, Chicago, London, New Delhi, Seoul, Sydney, Taipei, Tokyo 2002, s. 831. 7 Termin: “kapitalizm” [w:] Black J., Słownik ekonomii , Warszawa 2008, s. 162. 8 Termin: „kapitalizm” [w:] Główczyk J., Uniwersalny Słownik Ekonomiczny , Warszawa 2000, s. 120. 9 Termin: „kapitalizm” [w:] Ekonomiczna Encyklopedia , t. 1, Kijów 2000, s. 731. 10 Odpowiednie wyliczenia na poparcie tej tezy znajduj ą si ę w dalszej cz ęś ci niniejszego tekstu. 78

Skrajnym tutaj przykładem mo Ŝe by ć Korea ńska Republika Ludowo-Demo- kratyczna (KRL-D). Pa ństwo to posiada własny, przez siebie wypracowany system społeczno-polityczno-ekonomiczny (d Ŝucze), który, mimo wyst ępowania kilku cech kapitalistycznych (m.in. w sposób bardzo ograniczony uznaje tzw. własno ść osobist ą, ale nie nadaje jej mocy sprawczej w obiegu ekonomicznym), raczej two- rzy samodzielny system-świat, w którym powszechna własno ść prywatna nie po- siada tak wielkiego znaczenia,11 jak chocia Ŝby w Stanach Zjednoczonych, czy pa ń- stwach Unii Europejskiej. Tym samym KRL-D znajduje si ę zdecydowanie poza obecnym systemem-światem,12 działaj ąc w ramach własnego, niemal Ŝe autarkicz- nego zało Ŝenia. Oczywi ście jest to przypadek zarówno skrajny, jak i niewielki pod wzgl ędem zasi ęgu. W mniejszym stopniu takie ró Ŝnice s ą zauwa Ŝalne w pa ństwach i cywilizacjach geograficznie bli Ŝszych Unii Europejskiej. Mowa tutaj o zupełnie innym podej ściu do własno ści i wolnego rynku, a tym samym obiegu pieni ądza w rozumieniu swo- istych przywilejów ogółu mieszka ńców danych terytoriów. Ponadto warto zauwa- Ŝyć, Ŝe to podejście jest dosy ć zbie Ŝne z poj ęciem cywilizacji, rozumianej najpro- ściej, jako sposób Ŝycia. St ąd ju Ŝ do ść blisko do huntingtonowskiego zderzenia cy- wilizacji, które zaprzecza istnieniu jednolitej cywilizacji światowej,13 W tym miejscu odwołamy si ę do przedstawienia podej ścia legalistycznego, za- pisanego w konstytucjach najpot ęŜ niejszych pa ństw, które w sposób strukturalnie najlepszy oddaje rzeczywist ą d ąŜ no ść materialno-ekonomiczn ą nie tyle samych mieszka ńców, ale przede wszystkim decyduj ących o kształcie gospodarczym dane- go pa ństwa struktur władzy. W wymiarze ekonomicznym do pewnego stopnia to podej ście mo Ŝna zweryfikowa ć m.in. za pomoc ą wska źnika wolno ści gospodarczej (Index of Economic Freedom – IEF), publikowanego przez ameryka ńsk ą fundacj ę Heritage i dziennik The Wall Street Journal.14 Wad ą tego wska źnika jest niemal Ŝe dogmatyczne przekonanie, Ŝe pełna wolno ść gospodarcza (rozumiana jako jak naj- szerszy udział własno ści prywatnej w gospodarce) jest równoznaczna z prawidło- wym funkcjonowaniem gospodarki. Jednak dopiero uwzgl ędnienie tego faktu, z punktu widzenia prawa i pot ęgi ogólnej pa ństw, pomaga odda ć charakter trendów ekonomicznych danego pa ństwa. Na pocz ątku jednak w Tabeli nr 1 poka Ŝemy wy- miar pot ęgi trzech najsilniejszych pa ństw, w odniesieniu do Unii Europejskiej, by przedstawi ć nie tylko sił ę ich oddziaływania, ale te Ŝ udowodni ć dominuj ącą i per- spektywiczn ą rol ę zwi ązku europejskiego wobec s ąsiaduj ących systemów-światów. Mowa tutaj o krajach b ędących mocarstwami lokalnymi na obszarze zarówno afry- ka ńskim, jak i euroazjatyckim, czyli w Iranie, Arabii Saudyjskiej i Federacji Rosyj- skiej.

11 Por. roz. Ekonomika, art. 18-22, Socjalistycznej Konstytucji Korea ńskiej Republiki Ludowo- Demokratycznej, uchwalonej 27 grudnia 1972 r., Warszawa 1979, s. 30-31. 12 Wi ęcej na temat gospodarki północnokorea ńskiej por. Bayer J. Dziak, W. Korea & Chiny, t. 2, Gospodarka i granice, Warszawa 2006. 13 Huntington S., Zderzenie cywilizacji, Warszawa 2008, s. 47-48. 14 IEF – Index of Economic Freedom [w:] http://www.heritage.org/index/ (17.11.2010). Indeks uwzgl ędnia 183 pa ństwa. Najbardziej wolny pod wzgl ędem swobody działalno ści gospodarczej w 2010 r. jest Hong Kong (1/183), za ś najbardziej represyjna Korea Północna (183/183). 79

Tabela nr 1. Pot ęga ogólna Unii Europejskiej w stosunku do s ąsiaduj ących mocarstw lokalnych tworz ących s ąsiednie systemy-światy 15 . L.p Region PKB w Ludno ść Pow. w Pd Pd do Odległo ść . mld USD w mln tys. UE od Brukseli km 2 1. Unia Europej- 14430,00 492,39 4325,78 4911,7 100 0 ska 8 2. Arabia Saudyj- 592,3 25,73 2149,69 299,66 7,17 4633 (Ri- ska jad) 3. Federacja Ro- 2110,00 139,39 17098,2 1240,8 29,67 2230 (Mo- syjska 4 4 skwa) 4. Iran 827,10 76,92 1648,19 496,62 11,88 4083 (Tehe- ran)

Przedstawione wy Ŝej wielko ści pokazuj ą, Ŝe nawet skumulowana pot ęga wszystkich trzech pa ństw nie stanowi połowy sumy pot ęgi unijnej. Nie zmienia to jednak faktu, Ŝe wła śnie siła tych pa ństw powoduje, Ŝe preferowane przez nie war- to ści maj ą na tyle siln ą baz ę, Ŝe Unia Europejska powinna si ę z nimi liczy ć, realizu- jąc własne d ąŜ enia. Najdobitniej te ró Ŝnice unaocznia podej ście prawne. Art. 8 pkt 2 konstytucji Federacji Rosyjskiej uznaje i chroni na równi własno ść prywatn ą, pa ństwow ą, komunaln ą oraz inne formy własno ści. Tym samym uznaje je za równorz ędne 16 . St ąd te Ŝ, dodatkowo uwzgl ędniaj ąc 143 miejsce tego kraju w rankingu IEF, mo Ŝna podwa Ŝać istnienie tam kapitalizmu w czystej, okcydentalnej postaci.17 Kolejnym pa ństwem, o wymiarze mocarstwa lokalnego, zupełnie inaczej pod- chodz ącym do kwestii własno ści prywatnej, a przez to kapitalizmu, jest Iran. Roz- dział IV w art. 44 konstytucji Islamskiej Republiki Iranu wprost uznaje własno ść pa ństwow ą, spółdzielcz ą i prywatn ą jako formy równorz ędne 18 . Sam za ś wspo- mniany rozdział, w innych artykułach, bardzo szeroko definiuje własno ść pa ństwo- wą, mimo istnienia zapisów ochraniaj ących własno ść prywatn ą. W rankingu IEF pa ństwo to zajmuje 168 pozycj ę19 . W podobny sposób własność okre ślana jest w artykułach 14-19 Praw podsta- wowych Arabii Saudyjskiej. Nadaj ąc mieszka ńcom tego pustynnego pa ństwa okre- ślone w tym dokumencie wolno ści, król Abdul Aziz al Saud jasno okre ślił, Ŝe dobra naturalne s ą przydane jego krajowi przez Allacha. Środki publiczne (czyli środki

15 Dane pochodz ą z CIA – The World Factbook dla poszczególnych krajów oraz Unii Europejskiej [w:] https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/ (17.11.2010). Wyniki dla obliczenia Pot ęgi ogólnej P d oraz Pd do UE dokonane na podstawie modelu Sułka [w:] Sułek M., Prognozowanie i symulacje mi ędzynarodowe, Warszawa 2010, s. 143-151. Odległo ść od Brukseli jest podana w kilo- metrach w linii prostej liczonej mi ędzy punktami wyznaczonymi na podstawie długo ści i szeroko ści geograficznej, dane na podstawie Online Distance Calculator [w:] http://www.globe feed.com/ (17.11.2010). 16 Konstytucja Federacji Rosyjskiej [w:] http://www.duma.gov.ru/ (17.11.2010). 17 Szczególnie wa Ŝny w tym kontek ście s ą podwska źniki: Wolno ść inwestycji (Investment Fre- edom – IF) – 147/183 miejscu, Prawo własno ści (Property Rights – PR) – 146/183, Ingerencja rz ądu (Goverment spending – GS) – 100. Ustalenie miejsca na świecie metod ą własn ą. 18 Konstytucja Islamskiej Republiki Iranu [w:] http://en.parliran.ir/index.aspx?siteid=84&pa ge- id=%203053 (17.11.2010). 19 Odpowiednio: IF – b.d., PR – 166/183, GS – 121/183. 80 niejako dynastyczne) s ą otoczone najwy Ŝsz ą czci ą, za ś zarówno obywatele saudyj- scy, jak i rezydenci maj ą obowi ązek sta ć na ich stra Ŝy. Własno ść prywatna jest świ ęta, jednak Ŝe własno ść pa ństwowa została zdefiniowana jako pierwsza, a zatem, zgodnie z zasad ą pryncypatu, wa Ŝniejsza. W dodatku mo Ŝna j ą traktowa ć jako oso- bisty stan posiadania domu królewskiego dynastii Saudów, z uwagi chocia Ŝby na panuj ący w tym kraju absolutyzm. W dodatku własno ść prywatna jest przede wszystkim dyktowana prawem szariatu, które radykalnie ró Ŝni si ę od tzw. warto ści europejskich.20 W rankingu IEF pa ństwo Saudów zajmuje wysok ą, w porównaniu z innymi pa ństwami, 65 pozycj ę.21 Na ustalenie tej pozycji nale Ŝałoby jednak patrze ć równie Ŝ przez wzgl ąd bliskich zwi ązków ekonomicznych ze Stanami Zjednoczo- nymi, jako głównego odbiorcy surowców naturalnych i dobrego kupca ameryka ń- skiego uzbrojenia.22 Patrz ąc na główne dobra naturalne Arabii Saudyjskiej, nale Ŝy podkre śli ć, Ŝe ich wydobyciem zajmuj ą si ę firmy i przedsi ębiorstwa, na których czele stoj ą członkowie rodziny królewskiej. Stawk ę otwiera bodaj Ŝe najwi ększa saudyjska firma SABIC, warta ponad 72 mld USD, której 70% akcji posiada rz ąd saudyjski, za ś szefem jej rady nadzorczej jest ksi ąŜę Saud bin Thenayan Al-Saud. 23 Podobna sytuacja dotyczy innych wielkich firm w tym kraju. Warto w tym miejscu podkre śli ć, Ŝe pa ństwa islamskie, zarówno w wymiarze regionu Zatoki Perskiej, jak i globalnym, nie maj ą jednego dominuj ącego o środka.24 Co wi ęcej, w wielu podstawowych kwestiach dziel ą je bardzo powa Ŝne ró Ŝnice (sunnici vs. szyici) i sprzeczne interesy (np. konflikt iracko-kuwejcki). Oczywi ście ró Ŝnice te dotycz ą bardziej polityki poszczególnych krajów, nawet wzgl ędem is- lamskich s ąsiadów,25 ale na podło Ŝu mentalno ściowo-ekonomicznym odr ębno ści nie s ą ju Ŝ tak bardzo widoczne. Jedn ą z kwestii łącz ących jest w du Ŝej mierze m.in. antyzachodnie (w wymiarze pa ństwowym – antyameryka ńskie) nastawienie wielu społecze ństw islamskich 26 w zdecydowanej wi ększo ści tych krajów. Dodatkowo warto podkre śli ć, Ŝe pa ństwa islamskie wypracowały te Ŝ własny, charakterystyczny dla swojego kr ęgu kulturowego, krwioobieg gospodarczy, czyli system bankowo ści, który wywiera zupełnie inny wpływ na obieg pieni ądza. Banki

20 Prawa podstawowe Arabii Saudyjskiej [w:] http://saudinf.com/main/c541e.htm (17.11.2010). 21 Odpowiednio: IF – 79/185., PR – 95/183, GS – 88/183. 22 Arabia Saudyjska kupi od USA uzbrojenie za 60 mld dolarów [w:] http://wiadomosci. gaze- ta.pl/Wiadomosci/1,81048,8544313,Arabia_Saudyjska_kupi_od_USA_uzbrojenie_za_60_mld.html (17.11.2010). 23 Hasło „Saudi Basic Industries Company – SABIC” [w:] EMIS Emerging Markets Information Service, www.securities.com (17.11.2010). 24 W tym rozumieniu głównym o środkiem siły np. dla obszaru euroatlantyckiego s ą Stany Zjedno- czone. 25 Jak powa Ŝne s ą to ró Ŝnice, świadcz ą chocia Ŝby próby nakłonienia przez saudyjski rz ąd Stanów Zjednoczonych do ataku na ira ńskie instalacje nuklearne – por. dok. nr 08RIYADH649 (SAUDI KING ABDULLAH AND SENIOR PRINCES ON SAUDI POLICY TOWARD IRAQ), Ambasada USA w Rijadzie z dnia 20.04.2008 r. [w:] http://cablegate.wikileaks.org/cable/2008/04/08RIYADH 649.html (30.11.2010). 26 S. Huntington, Zderzenie… , op. cit., s. 310. Stwierdzenie to oczywi ście ma charakter generalizu- jący. Bardzo proameryka ński w wymiarze społecznym, nie licz ąc polityk takich pa ństw, jak Kuwejt (ochrona przed Irakiem za czasów Saddama Husajna), czy Bahrajn (siedziba V Floty Marynarki Wo- jennej Stanów Zjednoczonych), s ą Kurdowie – por. Kowalewski Z. M., Kurdyjscy partyzanci zawiera- ją porozumienie z armi ą ameryka ńsk ą, [w:] Le Monde diplomatiqe nr 11(21) listopad 2007, s. 6. 81 islamskie funkcjonuj ą a Ŝ w 75 krajach, co niew ątpliwie stanowi dowód wielkiej siły magnetycznej tego podej ścia. Idea polega na wyeliminowaniu jakiegokolwiek oprocentowania, które jest traktowane wprost jako lichwa. Tym samym, przykła- dowo, w bogatym arsenale działa ń finansowych znajduj ą si ę takie formy, jak „Mu- darabah” – usługa polegaj ąca na finansowaniu przez bank danego przedsi ęwzi ęcia, którego bank staje si ę współwła ścicielem i razem ze swoim klientem partycypuje bądź w osi ąganym zysku, albo w stracie. Inn ą form ą jest tzw. „Kard-Hasan”, czyli po Ŝyczka wolna od odsetek, udzielana najbardziej potrzebuj ącym. Ten produkt wy- nika z konieczno ści pomocy biednym, nakładanej przez religi ę. Niezwykle cieka- wie wygl ąda te Ŝ m.in. kwestia kredytów hipotecznych („Istisna”). Islamski bank nie pobiera oprocentowanej raty za mieszkanie, lecz czynsz od klienta, któremu kupił mieszkanie, które jest własno ści ą banku do czasu spłaty po Ŝyczki. Wszelkie w ąt- pliwo ści ułatwiaj ą dodatkowo, obligatoryjnie prosto i zrozumiale sformułowane umowy, które z zało Ŝenia wykluczaj ą wszelkie prawne kruczki. Znane z Polski kre- dyty hipoteczne, denominowane w obcej walucie, bez podania cen skupu po zawy- Ŝonym i zmiennym kursie bankowym, w pa ństwach islamskich nie byłyby w ogóle mo Ŝliwe do zawarcia, z uwagi na niemal Ŝe automatyczne oskar Ŝenie o oszustwo.27 Efekt takiego podej ścia jest jeden – w dobie obecnego kryzysu gospodarczego ta forma obiegu kapitału, nie tylko zyskała na znaczeniu, ale tak Ŝe zacz ęła cieszy ć si ę coraz wi ększ ą popularno ści ą i to nie tylko w krajach arabskich, ale przede wszyst- kim europejskich.28 Inn ą kwesti ą, wywieraj ącą silny nacisk na kształt stosunków pieni ęŜ nych i wła- sno ściowych w krajach islamskich, jest rola kobiet, które w zasadniczej cz ęś ci nie są obj ęte przywilejami, jakimi ciesz ą si ę kobiety np. w Europie. Jednym z najbar- dziej znanych przykładów jest kwestia prowadzenia samochodu przez kobiety w Arabii Saudyjskiej.29 Z ekonomicznego punktu widzenia odr ębne prawa dla ko- biet i m ęŜ czyzn oznaczaj ą zupełnie inny przebieg wymiany towarowej w zakresie podejmowanych decyzji, pocz ąwszy od najni Ŝszego szczebla struktury społecznej, jakim jest rodzina (te Ŝ rola poligamii). Dodatkowe obostrzenia m.in. w postaci za- kazu pozamał Ŝeńskich stosunków seksualnych, podejmowania zatrudnienia poza domem (jako fizycznym budynkiem), czy kwestii dziedziczenia maj ątku (kobieta dziedziczy połow ę tego, co m ęŜ czyzna) 30 ukazuj ą inny kształt zale Ŝno ści finanso- wych.

27 O problemie ze spłat ą kredytów zaci ągni ętych w obcych walutach traktuje m.in. strona klientów przeciwstawiaj ących si ę polityce BRE Banku w tej kwestii – por. http://mstop.pl/ (17.11.2010). 28 P. Masiukiewicz, Bankowo ść islamska, [w:] Kwartalnik nauk o przedsi ębiorstwie, 4/2007, War- szawa 2007, s. 98-105; Zienkiewicz M., Bankowo ść islamska recept ą na kryzys? [w:] http://www. fi- nanse.egospodarka.pl/53713,Bankowosc-islamska-recepta-nakryzys,2,48,1.html1 (7.11.2011). 29 N. N. Miller, Kobiety w Arabii Saudyjskiej si ądą za kierownicami? , [w:] http://www. eurois- lam.pl/index.php/2009/06/kobiety-w-arabii-saudyjskiej-siada-za-kierownicami/ (17.11.2010). 30 Blog Kobiety w Islamie [w:] http://kobietywislamie.blogspot.com/ (17.11.2010); Gajewska D., Hołowacz B., Kazimierska I., Status kobiety w islamie (referat wygłoszony na konferencji pt. "Dni Arabskie. Multikulturowo ść na Bliskim Wschodzie", Łód ź, 11 maja 2006 r.), [w:] http://www.almaszrik.uni.lodz.pl/STATUSKOBIETYWISLAMIE.pdf (17.11.2010); Jastrz ębska M., śycie kobiet w krajach islamskich, [w:] http://www.wiadomosci24.pl/artykul/zycie_kobiet_w_krajach _islamskich_2986.html (17.11.2010). 82

Czy Federacja Rosyjska równie Ŝ tworzy w tym kontek ście zupełnie inny sys- tem-świat? Przemawia za tym wiele przykładów. Tym, co odró Ŝnia Rosję od innych pa ństw, jest wielko ść (najwi ększe pa ństwo świata), znaczenie i sposób funkcjono- wania. Dla Unii Europejskiej jest to te Ŝ geograficznie najbli Ŝsze mocarstwo. Wy- ró Ŝnikiem tego pa ństwa na arenie mi ędzynarodowej s ą m.in. kwestie kulturowe (np. systemowa korupcja, traktowana jako swoiste art gubernandum – podwska źnik INF Freedom From Corruption – 150/183), tradycyjny, oskar Ŝany w świecie zachodnim o autorytaryzm, system władzy, a tym samym odr ębny kształt dystrybucji dochodu narodowego. Ponadto rosyjski system-świat działa wg własnych, charakterystycz- nych dla siebie reguł i norm, wynikaj ących z do świadcze ń historycznych. W wymiarze ekonomicznym niejednokrotnie to władza sprawuje kontrol ę nad gospodark ą. Aby móc prowadzi ć w Rosji biznes na du Ŝą skal ę, potrzebne s ą kon- takty na szczeblu rz ądowym (politycznym). To z nich wynikaj ą przywileje, ale te Ŝ i obowi ązki. Tego rodzaju relacje s ą raczej nie do pomy ślenia w krajach Unii Euro- pejskiej lub w Stanach Zjednoczonych. Bill Gates, tworz ąc Microsoft, nie korzystał z kontaktów w Białym Domu. Biały Dom te Ŝ nie ingeruje w biznesowe działania Microsoftu, mimo Ŝe niekiedy działania tej firmy mog ą by ć sprzeczne z oficjalnie przedstawianymi przez rz ąd ameryka ński warto ściami wolno ściowymi.31 Odmienna sytuacja panuje w Rosji. W historii gospodarczej tego kraju znane s ą przypadki, kiedy szef rz ądu Władimir Putin osobi ście nakazywał zapłacenie zale- głych pensji robotnikom. Taki rozkaz został chocia Ŝby natychmiast spełniony w czerwcu 2009 r. przez oligarchicznego wła ściciela lokalnej cementowni w Pikało- wie – Olega Deripask ę.32 Dodatkowo samo miasto otrzymało pomoc pieni ęŜ ną w kwocie ponad 532 mln rubli z bud Ŝetu centralnego na rozwój.33 To tylko jeden z licznych przykładów silnego wpływu rosyjskiego rz ądu na zachowania biznesowo „podległych” oligarchów. Je śli tak szybko udało si ę rozwi ąza ć tak błahy, w skali całej gospodarki rosyjskiej, problem, to nale Ŝałoby si ę zastanowi ć, jaki wpływ ma centralna władza na nominalnie prywatne koncerny rosyjskie. Warto tutaj doda ć, Ŝe Oleg Deripaska jest m.in. członkiem rady dyrektorów GMK Rosijskij Nikiel, firmy, do której nale Ŝy najwi ększa na świecie huta przetwarzaj ąca mied ź w Norylsku, ale tak Ŝe b ędąca koncernem wydobywczym w wymiarze światowym, operuj ącym nie tylko na rosyjskiej dalekiej północy, ale takŜe w Stanach Zjednoczonych, Botswa- nie, czy Australii.34

31 Por. Raport Amnesty International: People’s Republic of China Controls tighten as Internet ac- tivism grows, nr ASA 17/001/2004, z dnia 24 stycznia 2004 r., s. n.n. 10 [w:] http://www.amnesty. org/en/library/info/ASA17/001/2004 (17.11.2010). 32 Putin publicznie karci oligarch ę "Pochowali ście si ę jak karaluchy" [w:] http://www.tvn24.pl/- 1,1603919,0,1,putin-publicznie-karci-oligarche--pochowaliscie-sie-jak-karaluchy,wiadomosc.html (17.11.2010). 33 Rozporz ądzenie Rz ądu Federacji Rosyjskiej z dnia 1 pa ździernika 2010 roku N 1664-r, o dotacji dla monomiast (w tym Pikalewa). Kwota zostanie przekazana do bud Ŝetu Obwodu Leningradzkiego, który „ w ramach dotacji pa ństwowej zrealizuje w 2010 roku kompleksowe działania planu inwestycyj- nego modernizacji m. Pikalewo Obwodu Leningradzkiego ”, [w:] http://law.kodeks.ru/ egov/index?tid=0&nd=902238804&prevDoc=902187895 (17.11.2010). 34 Hasło „MMC Norilsk Nickel JSC” [w:] EMIS Emerging Markets Information Service, www.securities.com (17.11.2010). 83

Kolejn ą absurdaln ą i niezrozumiał ą, z punktu widzenia zachodnich ideologów gospodarczych, sytuacj ą w gospodarce rosyjskiej s ą coraz silniejsze Ŝą dania nacjo- nalizacji wysuwane przez rosyjskich robotników. Te postulaty te Ŝ s ą spełniane, gdy Ŝ ich realizacja nie tylko gwarantuje zastopowanie rujnacji danego zakładu, ale te Ŝ uczynienie go na powrót firm ą zdoln ą do funkcjonowania.35 Inn ą cech ą jest nadzwyczaj silny monopol pa ństwa w strategicznych dla rosyj- skiego pa ństwa bran Ŝach np. wydobycia surowców naturalnych, czyli m.in. gazu. W 2006 r. rosyjski rz ąd potraktował t ę kwesti ę w kategoriach najwy Ŝszej wagi, niemal Ŝe przemoc ą odzyskuj ąc od przedsi ębiorstw zachodnich kontrol ę w tym sek- torze i przekazał ją pa ństwo wo -prywatnemu Gazpromowi.36 Zreszt ą nie tylko od zachodnich. Do tej pory m.in. na terenie Unii Europejskiej, jako ikona złego trak- towania przedsi ębiorców, pokazywany jest Michaił Chodorkowski. Jego proces, do- tycz ący zarzutów o przywłaszczanie przez spółki-córki, nale Ŝą cego do niego kon- cernu Jukos, ropy naftowej, jest ukazywany jako jeden ze sztandarowych przykła- dów braku demokracji i łamania praw człowieka w tym kraju. Tymczasem na ten proces nale Ŝałoby spojrze ć jako na przeprowadzan ą przez Kreml propagandow ą ak- cj ę odzyskiwania kontroli w gospodarce, niezale Ŝnie od kosztów, w ramach długie- go i skomplikowanego procesu odkr ęcania prywatyzacji z czasów Borysa Jelcyna, czyli nacjonalizacji najwa Ŝniejszych zakładów, szczególnie w kluczowych techno- logiach i przemy śle wydobywczym.37 To tylko kilka przykładów z całego szeregu, które mo Ŝna cytowa ć. Ich pełna analiza grubo przekroczyłaby obj ęto ść periodyku, w którym publikowany jest niniejszy artykuł. Przedstawione wy Ŝej podej ścia do własno ści, jako podstawy systemu kapitali- stycznego, stoj ą w radykalnej sprzeczno ści nie tylko z zapisami konstytucji po- szczególnych krajów unijnych, ale te Ŝ z obecnie najwa Ŝniejszym dokumentem okre ślaj ącym prawa i wolno ści unijnych Europejczyków, jakim jest Karta Praw Podstawowych. Art. 17 tego dokumentu stwierdza wprost, Ŝe „Ka Ŝdy ma prawo do władania, u Ŝywania, rozporz ądzania i przekazania w drodze spadku mienia nabyte- go zgodnie z prawem ”. Ten artykuł to jedyny zapis traktuj ący o własno ści w naj- wa Ŝniejszym dokumencie unijnym, okre ślaj ącym prawa obywatelskie 38 . Zreszt ą, odwołuj ąc si ę do przykładu polskiej konstytucji, analogia zachodzi i tutaj. Konsty- tucja RP nie ochrania i nie przewiduje ochrony, a tym samym równorz ędnego funk- cjonowania innych form własno ści poza prywatn ą.39 Oczywi ście postawiona wy Ŝej teza b ędzie przedmiotem szerszej dyskusji, ale jej postawienie ma na celu pokazanie, Ŝe inwazja Unii Europejskiej, dokonywana za

35 W. Radziwinowicz, Rosyjski AwtoWaz Ŝą da nacjonalizacji [w:] http://wyborcza.pl/ dziennika- rze/1,84010,6902839,Rosyjski_AwtoWaz_zada_nacjonalizacji.html (17.11.2010). 36 M. Stuermer, Putin i odrodzenie Rosji , Wrocław 2009, s. 133-137. Obecnie pa ństwo rosyjskie posiada ok. 38,37% akcji w tym przedsi ębiorstwie, b ędąc najwi ększym udziałowcem. Ponad 24% ak- cji tego przedsi ębiorstwa posiada ameryka ński Bank of New York – hasło „Gazprom” [w:] EMIS…, (17.11.2010). 37 Wypowied ź dr Przemysława Sieradzana dla Polskiego Radia za Granic ą w dniu 4 listopada 2010 r., archiwum autora. 38 Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej, [w:] http://eurlex.europa.eu/LexUriServ/LexUri Serv.do?uri=OJ:C:2007:303:0001:0016:PL:PDF (17.11.2010). 39 Konstytucja RP: art. 20, 21 i 64. 84 pomoc ą Europejskiej Polityki S ąsiedztwa, b ędzie napotykała na bardzo powa Ŝną barier ę, któr ą nale Ŝy postrzega ć w kategoriach przede wszystkim odr ębno ści natury ekonomicznej. Tym samym, na zasadzie przeciwie ństw musimy przyj ąć , Ŝe Unia Europejska stanowi osobny system-świat, działaj ący wg własnych, ustalonych historycznie norm gospodarczych (idea pa ństwa opieku ńczego i społecznej gospodarki rynko- wej 40 ), kulturowych (kultura europejska wywodzi si ę w zasadniczej mierze z dzie- dzictwa rzymskiego), j ęzykowych (uznanie wszystkich j ęzyków pa ństw unijnych językami urz ędowymi UE), religijnych (religie chrze ścija ńskie, w tym katolicyzm i odłamy protestanckie oraz bardzo silne ruchy ateistyczne i agnostyckie 41 skutkuj ące Ŝą daniem rozdziału ko ścioła od pa ństwa) i politycznych (demokracja 42 ), składaj ą- cych si ę ł ącznie na twór zwany cywilizacj ą łaci ńsk ą lub szerzej – zachodni ą. Jej ba- zą legislacyjn ą jest prawo rzymskie, które do rangi najwy Ŝszej podnosi własno ść prywatn ą, ale rozumian ą nie w sposób ameryka ński. Mo Ŝna przyj ąć , Ŝe pierwotna granica cywilizacyjna zachodnioeuropejskiego (unijnego) systemu-świata przebie- ga, począwszy od wschodniej granicy politycznej Finlandii, wzdłu Ŝ granic Estonii, Łotwy, cz ęś ci terytorium Białorusi, Ukrainy, Rumunii oraz wzdłu Ŝ wschodniej gra- nicy Chorwacji.43 To kolejny wa Ŝny wyznacznik ró Ŝnicy, mi ędzy Uni ą Europejsk ą, a s ąsiaduj ącymi z ni ą pa ństwami, a nawet Stanami Zjednoczonymi. Ponadto Unia Europejska jest wyrazicielk ą czego ś, co znany ameryka ński socjo- log Jeremy Rifkin, nazwał europejskim marzeniem . Ta, w pewnej mierze, niewer- balna idea stawia na pierwszym miejscu jako ść Ŝycia, zrównowa Ŝony rozwój, czy pokojow ą działalno ść , które poł ączone wykluczaj ą w zasadzie nieograniczon ą akumulacj ę kapitału przez jednostki w duchu stricte kapitalistycznym,44 czyli neoli- beralnym. Ma to olbrzymie przeło Ŝenie na sposób pracy. Amerykanie Ŝyj ą, aby pracowa ć, podczas gdy Europejczycy pracuj ą, aby Ŝyć45 . Oczywi ście ma to odnie- sienie, zwłaszcza w stosunku do polityki zagranicznej, wył ącznie wewn ętrzne. Na zewn ątrz bowiem UE działa co prawda w sposób pokojowy, ale posługuj ąc si ę in- strumentami z szerokiego arsenału działa ń imperialnych. Instrumenty te nie s ą jed- nak tak widoczne, jak ameryka ńskie. W sensie odbioru społecznego ma to pot ęŜ ne znaczenie aksjologiczne. Przykładowo, na protestach antyglobalistycznych prze- ciwko politykom poszczególnych mocarstw raczej nie pali si ę flag unijnych – w przeciwie ństwie do ameryka ńskich. Ataki terrorystyczne raczej nie s ą kierowane

40 G. Kołodko, Świat na wyci ągni ęcie my śli , Warszawa 2010, s. 132-133. 41 J. Rifkin, Europejskie marzenie. Jak europejska wizja przyszłości za ćmiewa »american dream« , Warszawa 2005, s. 42 42 Ciekawe zestawienie wyznaczników demokracji w 25 krajach unijnych znajduje si ę Tabeli 3.2 Demokracja w 25 krajach Unii Europejskiej [w:] Zielonka J., Europa jako imperium. Nowe spojrzenie na Uni ę Europejsk ą, Warszawa 2007, s. 106-107. 43 Granica wyznaczona została w zale Ŝno ści od branego pod uwag ę czynnika religijnego, b ądź et- nicznego. Autor tym samym umieszcza takie kraje jak Bułgaria, Grecja i Rumunia poza zachodnimi granicami cywilizacyjnymi. Ten wła śnie fakt mo Ŝe dobrze tłumaczy ć problemy dostosowawcze tych krajów do wymogów unijnych. Por. - Eberhardt P., Eastern Boundary of Latin Civlisation, [w:] Geopo- litical Studies vol. 11 Eastern Dimensions of European Union, Warszawa 2003, s. 92, 87 44 J. Rifkin, Europejskie... , op. cit., s. 27. Zdaniem autora niniejszego artykułu dopiero na tym eta- pie mo Ŝna mówi ć o odmianach kapitalizmu. 45 Tam Ŝe, s. 78. 85 przeciwko Unii Europejskiej, jako cało ści, lecz najwy Ŝej przeciwko poszczególnym jej członkom, i to tym, które s ą lub były sojusznikami USA. To tylko kilka w ąskich przykładów z całej „biblioteki” ró Ŝnic. Krótka analiza wska źników pot ęg tych krajów oraz podane wy Ŝej przykłady po- zwalaj ą domniemywa ć, Ŝe nie mamy raczej do czynienia z peryferiami unijnymi, lecz bardziej z odmiennie funkcjonuj ącymi pa ństwami, tworz ącymi osobne syste- my-światy (rosyjski i islamski), w których nie wyst ępuje kapitalistyczny obieg pie- ni ądza w klasycznym rozumieniu, z uwagi na olbrzymie ró Ŝnice zarówno natury społecznej, ekonomicznej, jak i kulturowej. Oczywi ście nie mo Ŝna traktować inne- go podej ścia na w omawianych terytoriach jako cywilizacyjnie gorszych. S ą one po prostu inne, ró Ŝne od świata okcydentalnego i wynikaj ą z zupełnie innego podło Ŝa historycznego.

Peryferia unijne

Z racji braku jednolitych sił zbrojnych, zdolnych do działa ń operacyjnych pod wspóln ą, gwie ździsto-granatow ą flag ą, Unia Europejska dokonuje ekspansji meto- dami pokojowymi. W rozumieniu wywodu, przytoczonego w poprzednim podroz- dziale, mo Ŝna autorytatywnie stwierdzi ć, Ŝe obj ęcie przez UE pa ństw s ąsiaduj ących programem Europejskiej Polityki S ąsiedztwa oraz akceptacja rz ądów tych pa ństw na takie rozwi ązanie, oznacza prób ę obj ęcia dominuj ącą kontrol ą zewn ętrznych pa ństw-peryferiów unijnych. Oczywi ście przy takim zało Ŝeniu powstaje wiele py- ta ń o natur ę stosunków wi ąŜą cych te pa ństwa z unijnym centrum. Pokrótce najlep- szym dowodem jest wykaz, zawarty w Tabeli nr 2, porównuj ący pot ęgę ogóln ą Unii Europejskiej, jako cało ści, z pa ństwami uczestnicz ącymi w Europejskiej Polityce Sąsiedztwa (Partnerstwo Wschodnie oraz Unia na rzecz Regionu Morza Śródziem- nego).

Tabela nr 2. Pot ęga ogólna Unii Europejskiej w stosunku do krajów obj ętych Europejsk ą Polityk ą S ąsiedztwa. L.p. Region PKB w Lud- Pow. w Pd Pd do Odległo ść od 2 mld no ść w tys. km UE Brukseli USD mln A. Unia Europejska 14430,0 492,39 4325,7 4911, 100 0 0 8 78 B. Unia na rzecz Regio- 2368,76 295,27 5501,4 1396, 28,43 — nu Morza Śródziem- 6 34 nego 1. Albania 23,12 2,99 28,75 14,17 0,34 Tirana (1588) 2. Algieria 241,4 34,59 2381,7 180,0 4,3 Algier (1569) 4 2 3. Autonomia Palesty ń- 12,79 4,12 6,22 8,68 0,21 Ramallah ska (3294) 4. Bo śnia i Hercegowina 29,5 4,62 51,12 19,44 0,47 Sarajewo (1308) 5. Chorwacja 78,57 4,49 56,59 37,08 0,89 Zagrzeb (1023) 6. Czarnogóra 6,57 0,67 13,81 4,17 0,1 Podgorica (1468) 86

7. Egipt 469,80 80,47 1001,4 303,2 7,25 Kair (3210) 5 0 8. Izrael 205,80 7,35 22,07 69,50 1,66 Tel Awiw (3244) 9. Jordania 32,41 6,41 89,34 23,62 0,56 Amman (3326) 10. Liban 53,98 4,13 10,40 23,63 0,56 Bejrut (3142) 11. Maroko 145,60 31,63 446,55 105,8 2,53 Rabat (2078) 2 12. Mauretania 6,39 3,21 1030,7 9,20 0,22 Nawakszut 0 (4061) 13. Monako 0,98 0,0000 0,002 0,05 0,001 Monako (824) 3 14. Syria 101,00 22,20 185,18 70,32 1,68 Damaszek (3223) 15. Tunezja 86,35 10,59 163,61 53,18 1,27 Tunis (1629) 16. Turcja 874,50 77,80 13,93 283,0 6,77 Ankara (2514) 2 C. Partnerstwo 543,00 75,22 1031,0 329,5 6,71 — Wschodnie 4 8 1. Armenia 16,24 2,97 29,74 11,25 0,27 Erywa ń (3294) 2. Azerbejd Ŝan 85,77 8,30 86,60 46,92 1,12 Baku (3661) 3. Białoru ś 120,70 9,61 207,60 66,43 1,59 Mi ńsk(1602) 4. Gruzja 20,23 4,60 69,70 15,69 1,38 Tbilisi (3222) 5. Mołdawia 9,96 4,32 33,85 9,02 0,22 Kiszyniów (1831) 6. Ukraina 290,10 45,42 603,55 184,7 4,42 Kijów (1832) 1 Warto ści w wierszach B i C nie s ą sumami z rekordów znajduj ących si ę poni Ŝej nich.

Analiza powy Ŝszej tabeli doskonale uzmysławia, jak wielkie oddziaływanie za pomoc ą swojej pot ęgi wywiera Unia Europejska na pozostałe kraje o ścienne. We wszystkich tych krajach, prócz Jordanii, pa ństwa nale Ŝą ce do Unii Europejskiej znajduj ą si ę w gronie najwa Ŝniejszych partnerów handlowych. 46 Oczywi ście nie jest to tylko oddziaływanie ekonomiczne, ale równie Ŝ polityczne i mentalno ściowe. Dominacja Unii Europejskiej, jako wytwórcy najwi ększego PKB oraz posiadacza przewagi demograficznej, wyra źnie ukazuje olbrzymie mo Ŝliwo ści współdziałania, zwłaszcza, Ŝe s ąsiedztwo z krajami unijnymi cechuje olbrzymie d ąŜ enie do zacie- śniania współpracy w bardzo wielu wymiarach – od gospodarki po kultur ę. Kwesti ą, która odró Ŝnia zwłaszcza kraje znajduj ące si ę na południowym brzegu Morza Śródziemnego, jest olbrzymi kontrast wybrze Ŝy. Na południu, w przeciwie ń-

46 W tym gronie najwa Ŝniejszym odbior ą eksportowym Izraela s ą Stany Zjednoczone (UE zajmuje drugie miejsce), oraz Jordania, której eksport do Unii Europejskiej jest bardzo nikły. Unia Europejska jest jednak pierwsz ą na li ście partnerów importowych. Dla Białorusi pierwszym partnerem importo- wym jest Federacja Rosyjska (58,5% całego importu), Unia Europejska zajmuje drugie miejsce (22,9% importu). Podobna sytuacja ma miejsce w wypadku Ukrainy, aczkolwiek relacja ta jest du Ŝo bardziej zbli Ŝona. Do tego kraju z Rosji trafia 35,4% cało ści importu, za ś z UE 31,8%. Dane na pod- stawie CIA – The World Factbook i Trade and tariff indicators, The World Trade Organization [w:] http://www.wto.org/english/res_e/statis_e/statis_maps_e.htm (17.11.2010). 87 stwie do wybrze Ŝa europejskiego, znajduje si ę tylko kilka du Ŝych miast. Południe Morza Śródziemnego jest du Ŝo słabiej ekonomicznie rozwini ęte od północnego brzegu. Ró Ŝnic ę poziomów Ŝycia najlepiej obrazuje fakt, Ŝe w skali globalnej naj- wi ęcej wniosków o azyl składa si ę wła śnie w Unii Europejskiej.47 W 2008 r. oce- niano, Ŝe ka Ŝdego roku na obszar unijny przybywa od 350 do 500 tys. nielegalnych imigrantów.48 Tylko te wska źniki pokazuj ą, jak wielki jest to magnes i z jak wiel- kimi problemami styka si ę sama UE. Problemy te pot ęguje dodatkowo fakt istnienia niewielkiej geograficznie odległo ści nie tylko mi ędzy o środkami decyzyjnymi po- szczególnych pa ństw peryferyjnych a Bruksel ą (w praktyce jest to najwy Ŝej pi ęć godzin lotu samolotem), ale te Ŝ bezpo średnie s ąsiedztwo z krajami unijnymi.49 W tym miejscu mo Ŝna rozwa Ŝyć, porównuj ąc dane, czy Białoru ś lub Ukraina stanowi ą peryferia Federacji Rosyjskiej, czy jednak ju Ŝ Unii Europejskiej. Warto podkre śli ć, Ŝe wszystkie kraje obj ęte Partnerstwem Wschodnim, prócz Gruzji, nale- Ŝą do Wspólnoty Niepodległych Pa ństw, za ś kontakty handlowe z Federacj ą Rosyj- sk ą ułatwia m.in. podobie ństwo mentalno ściowe lub kwestie j ęzykowe. Nie zmienia to faktu, Ŝe WNP nie posiada tak silnego oblicza gospodarczego, jak Unia Europej- ska, a kwestie ekonomiczne nie stanowi ą głównego punktu zainteresowania człon- ków tej organizacji.50 Wył ączaj ąc z tego grona warunkowo Białoru ś,51 mo Ŝna przy- jąć , Ŝe pa ństwa obj ęte programem Partnerstwa Wschodniego stanowi ą peryferia unijne. Ta sytuacja oczywi ście nie oznacza, Ŝe przyj ęcie w przyszło ści do Unii Europej- skiej b ędzie równoznaczne z przynale Ŝno ści ą do centrum. Wr ęcz przeciwnie. Po- dział na centra i peryferie mo Ŝe nadal trwa ć, a wr ęcz pogł ębia ć si ę. Dobrym przy- kładem jest tutaj Polska, która jest typowym peryferium głównych pa ństw unijnych, i której status, wskutek wst ąpienia do Unii Europejskiej, utrwalił si ę, zamiast spo- dziewanego przej ścia do statusu półperyferyjnego, którym nasz kraj posiadał jesz- cze w latach siedemdziesi ątych XX w. 52 Ostatnim wyznacznikiem peryferyjno ści krajów wokół Unii Europejskiej jest fakt, Ŝe zgodziły si ę zaaprobowa ć praktyczny wymiar EPS w postaci programów Partnerstwa Wschodniego i Unii na Rzecz Regionu Morza Śródziemnego, godz ąc si ę tym samym na przyj ęcie warunków i standardów dyktowanych przez zewn ętrz- ny, w stosunku do nich, podmiot zagraniczny.

47 S. Henn, Nowy pakt o migracji nada kierunek polityce imigracyjnej Unii Europejskiej, [w:] http://www.euranet.eu/pol/Raporty/Imigracja-legalna/Nowy-pakt-o-migracji-nada-kierunek-polityce- imigracyjnej-Unii-Europejskiej (17.11.2010). 48 K. Niklewicz, Komisja Europejska chce si ę rozprawi ć z nielegaln ą imigracj ą, [w:] http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90443,4137274.html (17.11.2010). 49 Je śli przyjmiemy, Ŝe granica morska do pewnego stopnia jest równoznaczna z l ądow ą, tylko Mauretania i Jordania na południu oraz Mołdawia, Gruzja, Armenia i Azerbejd Ŝan nie granicz ą z UE. 50 Ostatni dokument o charakterze gospodarczym przyj ęty przez Rad ę Szefów Rz ądów WNP po- chodzi z 30 listopada 2000 r. [w:] http://cis.minsk.by/main.aspx?uid=7634 (17.11.2010). 51 Białoru ś razem z Federacj ą Rosyjsk ą tworzy osobne pa ństwo zwi ązkowe pod nazw ą Zwi ązek Rosji i Białorusi. Wi ęcej nt. zwi ązków gospodarczych obydwu pa ństw – por. Świe Ŝak P., Białorusko- rosyjskie stosunki ekonomiczne [w:] Bezpiecze ństwo narodowe, I-2010/13, Warszawa 2010, s. 60-65. 52 J. Majmurek, PRL jako projekt modernizacji peryferyjnej , [w:] PRL bez uprzedze ń, Warszawa 2010, s. 85. 88

Europejska Polityka Sąsiedztwa – inwazja gospodarcza

EPS to w wielu wypadkach mniej lub bardziej zakamuflowany wst ęp do zosta- nia członkiem Unii Europejskiej, jednak Ŝe na drodze Ŝmudnej i długotrwałej ewo- lucji, która w niektórych wypadkach, jak oceniamy, mo Ŝe trwa ć nawet kilkadziesi ąt lat. Oczywi ście obj ęcie EPS nie oznacza w Ŝadnym wypadku nawet rozpocz ęcia negocjacji stowarzyszeniowych. Bezpo średnio EPS nie stanowi w Ŝadnym wypad- ku zaproszenia do członkostwa. W Ŝadnym bowiem z dokumentów okre ślaj ących t ę polityk ę taka propozycja nie jest zapisana. Obecnie, oficjalnie EPS w zakresie gł ęb- szej integracji (na obecnym etapie stowarzyszenia) dotyczy wył ącznie krajów wschodnich,53 a nie południowych. Po śród krajów południowych, obj ętych EPS, najwi ększe szanse na ewentualne wst ąpienie do UE posiada tylko Maroko.54 Kwestie gospodarcze stanowi ą jeden z najwa Ŝniejszych aspektów umów z Uni ą Europejsk ą. Polsko-szwedzka propozycja Partnerstwa Wschodniego zawierała po- stulat okre ślony jako Ustanowienie pogł ębionej Strefy Wolnego Handlu, zbudowa- nej na bazie serii indywidualnie negocjowanych pogłębionych i wszechstronnych umów o wolnym handlu pomi ędzy UE i krajami partnerskimi .55 Identyczny charak- ter posiadaj ą dokumenty dotycz ące ustanowienia Unii na Rzecz Regionu Morza Śródziemnego. Rezolucja Parlamentu Europejskiego ju Ŝ w pierwszym punkcie swojej opinii, po omówieniu poprzednich kroków oraz wyra Ŝaniu wszystkich za- strze Ŝeń i uwag, wprost mówi o integracji gospodarczej.56 W tym miejscu nale Ŝy podkre śli ć, Ŝe w wymiarze szczególnym interesy unijne na południu maj ą zupełnie inny wymiar ni Ŝ na wschodzie. Zadaniem Unii Śród- ziemnomorskiej jest, po pierwsze, uczynienie tego regionu bardziej stabilnym (zwłaszcza konflikt palesty ńsko-izraelski), po drugie, zabezpieczenie dostaw nośni- ków energii.57 Celem Partnerstwa Wschodniego jest nie tylko ustabilizowanie kra- jów partnerskich, ale te Ŝ uczynienie z nich dogodnej trampoliny do dalszej ekspan- sji na wschód. W praktyce tak okre ślone na wst ępie warunki s ą niczym innym jak zamiarem in- stalacji własnych wpływów gospodarczych w celu powiększenia rynku wymiany handlowej, za ś w dalszej perspektywie – stworzenia platformy politycznej dla po-

53 Wspólna deklaracja przyj ęta podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Pradze, Bruksela, 7 maja 2009 r., http://www.consilium.europa.eu/ueDocs/cms_Data/docs/pressdata/PL/er/107647.pdf, s. 6 (17.11.2010). 54 Ł. Reszczy ński, Maroko jako przykład priorytetu wektora południowego w Europejskiej Polity- ce S ąsiedztwa Łukasz Reszczy ński, wyst ąpienie na konferencji „Europejska Polityka S ąsiedztwa” w Toruniu w dniu 18 maja 2010 r., wypowied ź dodatkowo autoryzowana na potrzeby niniejszego tekstu, notatka w archiwum autora. W 1987 r. Maroko zło Ŝyło wniosek o przyj ęcie do wspólnot Europejskich, jednak został on wówczas odrzucony – por. Co warto wiedzie ć o rozszerzeniu UE, Luksemburg 2009, s. 10 [w:] http://ec.europa.eu/enlargement/pdf/publication/screen_mythfacts _a5_pl.pdf (17.11.2010). 55 B. Wojna, M. Gniazdowski, Partnerstwo Wschodnie – raport otwarcia, Warszawa 2009 – tam Ŝe: Propozycja Polsko-Szwedzka: Partnerstwo Wschodnie, czerwiec 2008, s. 71. 56 Pkt 1 rezolucji Parlamentu Europejskiego z dnia 19 lutego 2009 r. w sprawie procesu barcelo ń- skiego – Unii na rzecz Regionu Morza Śródziemnego (2008/2231(INI)) [w:] http://eurlex.europa.eu/ LexUriServ/LexUriServ.do?uri=OJ:C:2010:076E:0076:0083:PL:PDF (17.11.2010). 57 J. P. Borkowski, Partnerstwo Euro śródziemnomorskie , Warszawa 2005, s. 82 oraz tabele kon- fliktów 4.1 i 4.2 na s. 88. 89 zyskiwania wpływów z podatków. Ponadto silniejsze przedsi ębiorstwa unijne, dzi ęki liberalizacji dost ępu do rynków partnerskich, b ędą w sposób coraz bardziej agresywny wchodziły w miejscowe gospodarki, wykluczaj ąc z nich słabsze firmy lokalne oraz ich produkty i usługi. Nie musi to oznacza ć oczywi ście bezpo średnie- go desantu przedstawicielstw tych przedsi ębiorstw. Wystarczy samo zwi ększanie eksportu do tych krajów. Warto w tym miejscu tak Ŝe zwróci ć uwag ę, Ŝe kraje unij- ne ju Ŝ s ą w przewa Ŝaj ącej mierze głównymi partnerami handlowymi pa ństw obj ę- tych EPS. Ponadto dodatkow ą miar ą olbrzymiej siły i zdolno ści gospodarki unijnej niech b ędzie fakt, Ŝe Unia Europejska pozwala sobie na finansowanie kosztów ce- lowego wstrzymywania produkcji Ŝywno ści (np. regulacja rynku mleka) lub wspar- cia dla producentów w celu utrzymania cen na okre ślonym poziomie (dopłaty bez- po średnie). Ocenia si ę, Ŝe rocznie z bud Ŝetu unijnego tylko na ten cel przeznaczane jest blisko 55 mld euro, które w rzeczywisto ści w du Ŝej mierze trafiaj ą do koncer- nów i wielkich wła ścicieli rolnych, zamiast do rodzinnych gospodarstw rolnych. Cała za ś Wspólna Polityka Rolna pochłania blisko 40% unijnego bud Ŝetu.58 Kwota ta w kilku wypadkach przekracza PKB niektórych pa ństw s ąsiedzkich np. Albanii, Gruzji czy Tunezji. W dokumentach na temat EPS przewija si ę bardzo cz ęsto hasło wzrostu, ale w ramach tzw. zrównowa Ŝonego rozwoju, który jest pojmowany, jako równowaga pomi ędzy sferami ekonomiczn ą (rozwój gospodarczy i sprawiedliwy podział do- chodu narodowego), społeczn ą (stały rozwój społeczny, dost ęp do edukacji i słu Ŝby zdrowia) i środowiskiem naturalnym (racjonalna gospodarka zasobami środowiska, ograniczanie jego zanieczyszczenia). Jej celem jest wypracowanie takiego modelu Ŝycia, który zapewni obecnemu i przyszłym pokoleniom bezpieczn ą przyszło ść .59 W praktyce unijnej to podej ście oznacza budow ę stabilnego ekonomicznie społe- cze ństwa, definiowanego jako obywatelskie, w pa ństwach stanowi ących przede wszystkim centrum unijne, na poziomie zbli Ŝonym do jako ści Ŝycia obecnej klasy średniej, obejmuj ącego jak najszersz ą warstw ę ludno ści. To d ąŜ enie, mimo szczyt- no ści celu, b ędzie przybierało wymiar ekspansji i drena Ŝu gospodarczego peryfe- riów zarówno w formie powolnego procesu przejmowania przedsi ębiorstw na dro- dze konkurencji, jak i desantu specjalistów lub osób wykształconych w krajach unijnych i wdra Ŝaj ących wolnorynkowe standardy, zgodne z interesem zachodnim, jak to m.in. miało miejsce w Polsce.60 To wła śnie beneficjenci tej warstwy społecz- nej, stanowi ącej, jak si ę ocenia współcze śnie, od 40% do 60% ogółu cało ści społe- cze ństw 61 zachodnioeuropejskich, zwłaszcza w tzw. starej Unii, dyktuj ą powy Ŝsze warunki. To polityczni przedstawiciele tej warstwy, pocz ąwszy od Hermana van Rompuya, a sko ńczywszy na Jean Marie Le Penie, cz ęsto niewerbalnie s ą wyrazi- cielami tych haseł i d ąŜ eń, zgodne z ekonomicznym interesem tej najwi ększej gru- py społecznej, b ędącym podstaw ą polityki UE wobec pa ństw s ąsiaduj ących.

58 Zob. wi ęcej: http://www.farmsubsidy.org/ (17.11.2010); R. Grochowska, K. Kosior, Jak odbu- dowa ć legitymizacj ę Wspólnej Polityki Rolnej? Materiał do dyskusji nad przyszło ści ą Wspólnej Poli- tyki Rolnej po 2013 r., [w:] Studia Europejskie nr 1(53) 2010, Warszawa 2010, s. 80-81. 59 A. Osypi ńska, Ekologia, społecze ństwo, gospodarka – koncepcja zrównowa Ŝonego rozwoju. [w:] http://histmag.org/?id=952 (17.11.2010). 60 J. Titttenbrun, Z deszczu pod rynn ę. Meandry polskiej prywatyzacji , t. 1, Pozna ń 2007, s. 108. 61 H. Doma ński, Klasa średnia , [w:] Encyklopedia Socjologii, t. 2, Warszawa 1999, s. 19. 90

Od strony praktycznej takie rozwi ązania zastosowały ówczesne Wspólnoty Eu- ropejskie wzgl ędem Polski w tzw. Układzie Europejskim, który obni Ŝał i znosił m.in. bariery celne, czy ułatwiał wzajemne zakładanie przedsi ębiorstw.62 W prakty- ce ten ruch umo Ŝliwił penetracj ę przez silniejsze przedsi ębiorstwa unijne słabszego i niedo świadczonego polskiego rynku oraz wyrugowanie wi ększo ści podmiotów na nim działaj ących. W przyszło ści zmiany generowane przez EPS maj ą umo Ŝliwi ć podobne działania i procesy, które b ędą ułatwiane, w skutek wdro Ŝenia mechani- zmów w wymiarze prawnym, jak i ekonomicznym, skutkuj ących przebudow ą eko- nomiczn ą pa ństw i społecze ństw w kierunku zwi ększenia ich zdolno ści konsump- cyjnych. Wdro Ŝenie zasad zrównowa Ŝonego rozwoju z jednej strony b ędzie skut- kowało podniesieniem si ę ekonomicznych zdolno ści nabywczych w pa ństwach s ą- siaduj ących z UE, i w dalszej mierze podniesienia jako ści materialnej Ŝycia przy- najmniej niektórych warstw społecznych, za ś z drugiej stworzy podwaliny rynku zbytu, na którym, z racji blisko ści (ni Ŝsze koszty transportu) i znajomo ści lokalnych uwarunkowa ń (s ąsiedztwo), b ędą dominowały firmy z terenu UE. Wątpliwym jest natomiast, by na tych terenach powstały silne rodzime przedsi ę- biorstwa, zdolne do efektywnej konkurencji w wymiarze mi ędzynarodowym. Warto w tym miejscu podkre śli ć, Ŝe w pierwszej setce na li ście pi ęciuset najwi ększych eu- ropejskich przedsi ębiorstw w 2010 r., pod wzgl ędem warto ści rynkowej, znajduje si ę tylko jedna firma z pa ństw przyj ętych do UE po 2004 r. 63 W ątpliwe jest, by fir- my z nowoprzyj ętych do UE pa ństw weszły w zauwa Ŝalnej wi ększo ści przynajm- niej do pierwszej pi ęć dziesi ątki w najbli Ŝszym czasie. Identyczna prawidłowo ść będzie dotyczyła przedsi ębiorstw z terenów pa ństw obj ętych EPS, które raczej nie maj ą wi ększej szansy zaj ąć zauwa Ŝalnej pozycji w skali całej Europy lub Unii. Inwazja gospodarcza na południu UE zmierza w kierunku uczynienia Morza Śródziemnego drugim, po Bałtyku, wewn ętrznym morzem europejskim. Ta sytu- acja spowoduje, Ŝe wymiana handlowa w śród pa ństw skupionych na tym obszarze powróci do swobody znanej ju Ŝ raz z czasów zamierzchłych – cesarskiego Rzy- mu.64 To samo d ąŜ enie ma dotyczy ć pa ństw obj ętych Partnerstwem Wschodnim, z tą ró Ŝnic ą, Ŝe prócz korzy ści wynikaj ących z dominacji rynkowej, Unia zyska do- godny przyczółek do dalszej ekspansji na tereny Rosji oraz azjatycki Środkowy Wschód.

Europejska Polityka S ąsiedztwa – inwazja prewencyjna

Wdra Ŝaj ąc EPS, Unia Europejska prowadzi równie Ŝ swoist ą wojn ę prewencyjn ą w wymiarze niemilitarnym, maj ącą na celu eliminacj ę głównych zagro Ŝeń dla wła-

62 Układ Europejski ustanawiaj ący stowarzyszenie mi ędzy Rzecz ąpospolit ą Polsk ą, z jednej stro- ny, a Wspólnotami Europejskimi i ich pa ństwami członkowskimi, z drugiej strony, Dz.U.94.11.38, zwłaszcza rozdziały III (Swobodny przepływ towarów), IV (Przepływ pracowników, zakładanie przedsi ębiorstw, świadczenie usług ). 63 Ranking magazynu Financial Times. Chodzi o czeski CEZ Group, który znajduje si ę na 93 miej- scu. Pierwsze polskiego firmy w tym rankingu zajmują odpowiednio 153 (Pekao SA) i 154 (PKO BP) miejsce. Ranking uwzgl ędnia te Ŝ firmy rosyjskie – [w:] Europe 500 2010, The world’s largest compa- nies, http://media.ft.com/cms/68c478a2-68b9-11df-96f1-00144feab49a.pdf (17.11.2010). 64 M. Cary, H. H. Scullard, Dzieje Rzymu , t. 2, Warszawa 1992, s. 126. 91 snego ekonomicznego i społecznego funkcjonowania. Proces ten odbywa się na drodze wdra Ŝania, wspomnianych wy Ŝej, szeroko poj ętych idei zrównowa Ŝonego rozwoju, który, kład ąc nacisk m.in. na walk ę z korupcj ą, wykluczeniem społecznym lub nierównym traktowaniem w otaczaj ącym j ą kordonie pa ństw, przyczynia si ę do eliminacji zarzewi potencjalnych konfliktów i zjawisk, mog ących owocowa ć w przyszło ści negatywnymi skutkami dla samej UE. Tym samym Unia naciska na bu- dow ę ram, w celu poszanowania m.in. praw człowieka, demokracji czy wdra Ŝania procesów pokojowych,65 zwłaszcza w obliczu takich zagro Ŝeń, jak terroryzm, czy rozprzestrzenianie broni masowego ra Ŝenia. Unia doskonale zdaje sobie spraw ę te Ŝ z innych zagro Ŝeń, które s ą zdefiniowane w Europejskiej Strategii Bezpiecze ństwa. Nale Ŝą do nich ponadto takie kwestie, jak konflikty regionalne, niewydolno ść pa ń- stwa oraz zorganizowana przest ępczo ść . Zostały one okre ślone, jako „zagro Ŝenia kluczowe” ( Key Threats ).66 Umiej ętne zdefiniowanie zagro Ŝeń, to nie wszystko. Wdra Ŝanie unijnych kro- ków zapobiegawczych na terytoriach granicz ących z Uni ą ma spowodowa ć nie tyl- ko zmniejszenie unijnych wydatków na zapobieganie kwestiom patologicznym, ale te Ŝ, w efekcie długofalowym, ma przyczyni ć si ę do zwi ększenia unijnego bezpie- cze ństwa, a tym samym ochrony źródeł dochodów unijnych. Ta szeroko zakrojona akcja, ubrana w szaty liberalizacyjne, ułatwi nie tylko funkcjonowanie unijnych przedsi ębiorstw zgodnie z unijn ą mentalno ści ą, ale równie Ŝ ustali okre ślone reguły gry, funkcjonuj ące w duchu wolnorynkowym na terenie Europy. Przykładowo na- cisk na stworzenie szerokiego rynku pozbawionego barier, regulowanego z Brukse- li, ma te Ŝ zadanie ograniczenia przemytu, który w efekcie negatywnie wpływa na cało ść dochodów unijnego bud Ŝetu 67 oraz rujnuj ąco wpływa na warunki konkuren- cji w ramach wolnorynkowej wymiany handlowej, czyli cały unijny rynek. Oczywi ście te zało Ŝenia nie mog ą funkcjonowa ć w politycznej pró Ŝni. Syste- mem politycznym, który preferuje Unia Europejska, jest oczywi ście demokracja. To jej wdra Ŝanie zaleca wiele instytucji unijnych, podaj ąc bazowe standardy, mo- gące da ć podstaw ę do stwierdzenia, czy dane pa ństwo spełnia wymagania demo- kracji. Nale Ŝą do nich poszanowanie praw człowieka i podstawowych wolno ści, prawo do udziału w prowadzeniu spraw publicznych, pluralistyczny system partii i organizacji politycznych, poszanowanie zasad pa ństwa prawa, trójpodział władzy i niezawisłe s ądownictwo, przejrzysto ść i ponoszenie odpowiedzialno ści w admini- stracji publicznej, oraz wolne, niezale Ŝne i pluralistyczne środki przekazu.68 Zapro- wadzenie tych zasad w pa ństwach otaczaj ących UE nie tylko zapobiegnie w przy- szło ści zagro Ŝeniu wyłamania si ę z tego systemu przez niektóre pa ństwa potencjal- nie niezadowolone ze zmian wprowadzanych przez UE, ale te Ŝ ugruntuje wpływy

65 Zakres ogólny tych polityk [w:] http://eeas.europa.eu/policies/index_en.htm (17.11.2010). 66 A Secure Europe in a Better World, European Security Strategy, Brussels, 12 December 2003 [w:] http://www.consilium.europa.eu/uedocs/cmsUpload/78367.pdf (17.11.2010). 67 B. Wojna, M. Gniazdowski, Partnerstwo Wschodnie – raport otwarcia , Warszawa 2009, tam Ŝe: miniraporty dotycz ące poszczególnych krajów obj ętych Partnerstwem Wschodnim s. 57-68, tam Ŝe: Propozycja Polsko-Szwedzka: Partnerstwo Wschodnie, czerwiec 2008, s. 71-73. 68 Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 22 pa ździernika 2009 r. w sprawie budowania de- mokracji w stosunkach zewn ętrznych UE nr P7_TA(2009)0056, por. [w:] http://eurlex.europa.eu/Lex UriServ/LexUriServ.do?uri=OJ:C:2010:265E:0003:0008:PL:PDF (17.11.2010). 92 unijne i to zarówno na szczeblu politycznym, społecznym, jak i gospodarczym. Sta- łe podtrzymywanie europejskiego systemu rz ądzenia w miejsce tradycyjnych form sprawowania władzy, oraz pomoc dla organizacji wykazuj ących słabo ść form histo- rycznych i tym samym d ąŜą cych do jego utrzymania, na trwale zapewni dominację unijn ą na tych obszarach. EPS posiada te Ŝ wymiar obronny. śaden bowiem kraj bezpo średnio s ąsiaduj ący z Uni ą Europejsk ą nie mo Ŝe stanowi ć dla niej militarnego zagro Ŝenia 69 i nie tylko. Tym samym racj ą stanu Unii Europejskiej jest doprowadzenie do tego, by kraje granicz ące z Uni ą Europejsk ą były dobrze rz ądzone ,70 najlepiej w sposób demokra- tyczny. Aby tak si ę stało, Unia Europejska, praktycznie we wszystkich pa ństwach obj ętych EPS, realizuje dziesi ątki programów, które maj ą na celu, z punktu widze- nia pa ństw uczestnicz ących, niesienie pomocy w rozwi ązywaniu istniej ących pro- blemów, za ś z punktu widzenia UE wygaszenie potencjalnych ognisk konfliktów i problemów, mog ących w efekcie skutkowa ć konfliktami. Na szczeblu ogólnos ąsiedzkim jednym z takich projektów jest SIGMA – pro- gram Pomocy w Usprawnianiu Sprawowania Rz ądów i Zarz ądzania, obejmuj ący zarówno wschodnich, jak i południowych s ąsiadów unijnych.71 Jest on w cało ści fi- nansowany ze środków unijnych, za ś realizowany wspólnie prze UE i OECD. Główne obszary działalno ści tego programu obejmuj ą takie sektory jak prawo, fi- nanse, zamówienia publiczne i wdra Ŝanie polityk administrowania. Na podobnej zasadzie, aczkolwiek w wymiarze globalnym, działa EuropeAid (jedno z biur Dy- rektoriatu Głównego Komisji Europejskiej), które prowadzi liczne programy na rzecz demokracji i praw człowieka, ale tak Ŝe m.in. kwestii zatrudnienia, migracji, zdrowia, edukacji, czy pomocy ekonomicznej.72 W wymiarze szczególnym Unia Europejska realizuje dziesi ątki programów bez- po średnio dostosowanych do uwarunkowa ń i problemów poszczególnych pa ństw obj ętych EPS. Takie projekty s ą przykładowo obecnie wdra Ŝane w Syrii, w kwestii budowy społecze ństwa obywatelskiego, czy modernizacji administracji miejskiej.73 Kolejnym zadaniem (wdra Ŝanym w tym pa ństwie razem z Caucasus Institute Foun- dation) jest program na rzecz budowy pluralistycznej debaty publicznej w Arme- nii.74 Nast ępnym – budowa transparentnego i wydajnego systemu sądowniczego na Ukrainie,75 lub wzmocnienie dialogu na rzecz praw człowieka w Izraelu w zwi ązku z konfliktem palesty ńskim.76 Takich programów s ą setki, za ś ich głównym celem jest zapobie Ŝenie potencjalnym konfliktom na tych terytoriach oraz niewerbalne

69 R. Albioni, Implikacje geopolityczne Europejskiej Polityki S ąsiedztwa , [w:] Nowa Europa. Prze- gl ąd Natoli ński, nr 1(9) 2010, Warszawa 2010, s. 47. 70 A Secure Europe in a Better World..., s. 7 (17.11.2010). 71 Support for Improvement in Governance and Management, zob. wi ęcej [w:] http://www.sigma web.org/ (17.11.2010). 72 Por. http://ec.europa.eu/europeaid/index_en.htm (17.11.2010). 73 Por. [w:] http://ec.europa.eu/delegations/syria/projects/list_of_projects/228263_en.htm oraz http://ec.europa.eu/delegations/syria/projects/list_of_projects/228263_en.htm (17.11.2010). 74 Por. http://ec.europa.eu/delegations/armenia/projects/list_of_projects/163647_en.htm (17.11. 2010). 75 Por. http://ec.europa.eu/delegations/ukraine/projects/list_of_projects/141439_en.htm (17.11. 2010). 76 Por. http://ec.europa.eu/delegations/israel/projects/list_of_projects/152316_en.htm (17.11.2010). 93 kondycjonowanie ich uczestników (zwłaszcza wdra Ŝaj ących te programy przedsta- wicieli elit tych pa ństw) w celu wyrobienia w nich przekonania, Ŝe tylko UE i pro- mowane prze ni ą sposoby rozwi ązywania konfliktów b ędą korzystne dla nich, jako obywateli, oraz dla ich pa ństw (niewerbalne odwołanie do patriotyzmu). Oczywi- ście nale Ŝy podkre śli ć, Ŝe sukcesywne wdro Ŝenie tych programów przyniesie ko- rzy ść przede wszystkim samej Unii Europejskiej, która relatywnie niewielkim na- kładem (mimo Ŝe koszt tylko podanych w tym akapicie programów si ęga prawie 24 mln euro), w sposób pokojowy i bardzo wizerunkowo korzystny zabezpiecza swoje granice przed potencjalnymi problemami. Niezmiernie wa Ŝny aspekt odgrywa tutaj niemilitarny sposób działania. Przez mi ękk ą promocj ę swoich rozwi ąza ń (soft power) UE efektywnie poszerza sfer ę swoich ekonomicznych i terytorialnych wpływów. Jest to radykalnie odmienny sposób działania np. od USA, które buduj ą stref ę swoich wpływów za pomoc ą roz- wi ąza ń siłowych. To kolejny element kondycjonowania, dzi ęki któremu szerokie grupy społeczne nabywaj ą przekonania, Ŝe tylko Unia Europejska mo Ŝe zapewni ć im stabilizacj ę, za ś wybór UE w przyszło ści b ędzie wyrazem ich suwerenno ści. Przykładowo, w świecie arabskim przekonanie o tym b ędą podtrzymywały liczne organizacje, które ju Ŝ teraz z powodzeniem s ą no śnikiem unijnych idei, jak np. Arab Press Freedom Watch lub Amman Center for Human Rights.77 Takie podej ście ju Ŝ zreszt ą przynosi spodziewane efekty. W wymiarze prak- tycznym wi ększo ść społecze ństw wschodnich i południowych s ąsiadów UE wr ęcz marzy o bilecie na brukselski poci ąg.78

Strategiczny wyraz EPS – zabezpieczenie terytoriów

Prócz wspomnianych wy Ŝej kwestii, wypada zaznaczy ć, Ŝe stworzenie kordonu dobrze zarz ądzanych pa ństw wokół UE posiada równie Ŝ wa Ŝne znaczenie w ra- mach obrony wojskowej. Co prawda Unia Europejska, ani obecnie, ani w bli Ŝej da- jącej przewidzie ć się przyszło ści, nie jest zagro Ŝona konfliktem w wymiarze kon- wencjonalnym, jednak Ŝe z drugiej strony brak unijnych sił militarnych oraz oparcie obrony na armiach narodowych w wi ększo ści zł ączonych w sojuszu, w którym główn ą rol ę odgrywa geopolityczny konkurent – nie jest sytuacją komfortow ą. EPS zabezpiecza główne tereny unijne od południa (pa ństwa północnoafryka ń- skie), południowego wschodu (pa ństwa śródziemnomorskie Bliskiego Wschodu oraz Turcja) oraz wschodu (pa ństwa poradzieckie w Europie i na Kaukazie). Od strony południowej, jak pokazuje historia, poprowadzenie ataku jest mo Ŝliwe. W historii staro Ŝytnej najwi ększa operacja militarna, stawiaj ąca sobie za cel dotarcie do serca ówczesnej Europy, miała miejsce podczas II wojny punickiej w III w p.n.e., kiedy to armia dowodzona przez wodza Kartagi ńczyków Hannibala, id ąc od Półwyspu Iberyjskiego, przeszła przez Alpy i pustoszyła Półwysep Apeni ński. Po- nad tysi ąc lat pó źniej armia arabska pod wodz ą Abd ar-Rahmana przeszła od tej samej strony przez Pireneje na tereny Francji. Tam Ŝe jednak została pokonana

77 B. Jagiełło, Democratic Movement in the Mediterranean Partner Countries – Selected Case- Studies , [w:] śukrowska K., Euro-Mediterranean Pratnership, Warszawa 2009, s. 217 78 M. Domagała, Veto dla mocarstwa , [w:] Obywatel nr 6 (44) 2008, Łód ź 2008, s. 53. 94 przez wojska frankijskie Karola Młota w pa ździerniku 725 r. Ostatnim przypadkiem ofensywy, poprowadzonej stricte od południa Morza Śródziemnego, była aliancka inwazja na Włochy, zapocz ątkowana operacj ą Husky w 1943 r. Post ępy aliantów zostały jednak skutecznie zablokowane na linii Gotów przez dowodz ącego woj- skami niemieckimi feldmarszałka Alberta Kesselringa, który skutecznie uniemo Ŝ- liwił dalszy pochód aliantów przez Alpy do serca hitlerowskich Niemiec. Tym sa- mym niebezpiecze ństwo militarne, płyn ące stricte z południa, mimo Ŝe pa ństwa eu- ropejskie zawsze były w stanie efektywnie z nim sobie poradzi ć, w przeszło ści ist- niało. Obrane drogi działa ń pokazały, Ŝe nie nale Ŝy go jednak lekcewa Ŝyć w przy- szło ści. W podobnym tonie nale Ŝałoby traktowa ć zagro Ŝenie z południowego wschodu. W historii to wła śnie pod naporem muzułma ńskim w 1452 r. upadły wrota do Eu- ropy, jakim było Bizancjum ze swoj ą stolic ą w Konstantynopolu. Imperium Oto- ma ńskie obj ęło swoim władaniem całe Bałkany i w zasadzie do 1683 r., czyli bitwy pod Wiedniem, zagra Ŝało Europie. Wpływy Turcji w tym regionie efektywnie uda- ło si ę wykorzeni ć dopiero w wyniku I Wojny Światowej. Obecnie ten kierunek nadal nie nale Ŝy do najspokojniejszych, zatem nie dziwi, Ŝe pozostaje on pod sta- łym zainteresowaniem UE. Najwi ększe jednak zagro Ŝenie dla Europy znajdowało si ę na wschodzie i to od czasów staro Ŝytnych. To z tego kierunku geograficznego Cesarstwo Rzymskie n ę- kały najazdy Hunów od IV wieku. Kolejne zagro Ŝenie przyniosły najazdy mongol- skie. W czasach współczesnych mo Ŝliwo ść gł ębokiej penetracji militarnej z tego kierunku udowodnił rok 1815, kiedy to wojska rosyjskie, pod dowództwem cara Aleksandra I, ścigaj ąc Wielk ą Armi ę Bonapartego, zaszły a Ŝ do Pary Ŝa. W podob- nym wymiarze mo Ŝliwo ść gł ębokiego i sukcesywnego uderzenia z tego kierunku udowodniła II Wojna Światowa i operacje radzieckie – Bagration, Wschodniopru- ska i Berli ńska. W historii te Ŝ nale Ŝałoby szuka ć jednej z przyczyn, dlaczego pa ństwa obj ęte Partnerstwem Wschodnim mog ą by ć szybciej przyj ęte do Unii Europejskiej ni Ŝ pa ństwa obj ęte Partnerstwem Euro śródziemnomorskim. Trzeba jednak podkre śli ć, Ŝe zabezpieczenie strategiczne w znaczeniu militarnym nie nale Ŝy do głównych aspektów tej polityki. Pokazuje jednak, Ŝe historia ma znaczenie w kształtowaniu tego podej ścia, mimo braku współczesnych zagro Ŝeń.

EPS, jako dziedzictwo kolonialne Europy

W pewnym sensie EPS i programy realizowane w ramach tej polityki stanowi ą do pewnego stopnia wyraz kolonizacyjnej misji Europy. Oczywi ście temu podej- ściu jest do ść daleko do kiplingowskiego poj ęcia brzemienia białego człowieka.79 Nie zmienia to faktu, Ŝe w tym kształcie misja kolonizacyjna Europy przybrała sza- ty tworzenia jednolitego rynku, działaj ącego w ramach jednolitego systemu poli- tycznego, posługuj ącego si ę jednolitymi warto ściami, wypływaj ącymi z dziedzic- twa cywilizacji zachodniej. W tym kontek ście zamiar uzyskania dominacji w base-

79 J. R. Kipling, The White Man's Burden , [w:] http://www.online-literature.com/keats/922/ (17.11.2010). 95 nie Morza Śródziemnego, o co oskar Ŝał Uni ę libijski przywódca Muammar Kadafi, jest całkowicie prawdziwe.80

Podsumowanie

Skoro EPS jest no śnikiem, którego zadaniem jest sprzeda Ŝ unijnej ideologii in- nym cywilizacjom, by tam zainstalowa ć swoje wpływy polityczne i ekonomiczne, to czy takie post ępowanie jest dla krajów o ściennych korzystne? Odpowied ź nie jest jednoznaczna. Z pewno ści ą jednak tak obrany kierunek jest korzystny dla samej Unii Europejskiej i jej obywateli, gdy Ŝ realizuje zadania, które zabezpieczaj ą podstawy samej UE. Patrz ąc na pa ństwa s ąsiaduj ące z Uni ą Europej- sk ą, jako kraje stoj ące na ni Ŝszym szczeblu rozwoju cywilizacyjnego – mo Ŝna stwierdzi ć, Ŝe polityka unijna jest dla nich korzystna. Dzi ęki wdro Ŝeniu standardów unijnych model ich funkcjonowania stanie si ę znacznie bli Ŝszy unijnemu wzorcowi. Jednak Ŝe patrz ąc na te kraje z punktu widzenia ich własnej kultury i historycznych dokona ń, ocena ko ńcowa nie jest ju Ŝ tak jednoznaczna. Przykładowo wysoki po- ziom rozwoju technologicznego tylko w oczach naszej cywilizacji oznacza post ęp. W oczach ludzi wychowanych w innych kulturach, wyznaj ących inne wartości, ich sposób Ŝycia b ędzie stał wy Ŝej. Tym samym, w ich ocenie droga rozwoju propono- wana przez Uni ę Europejsk ą mo Ŝe równie dobrze oznacza ć krok w tył. EPS posiada sporo wad. Jedn ą z nich jest zbytnie przykładanie uwagi do misji europejskiej, bez uwzgl ędniania regionalnej specyfiki i konfliktów, zwłaszcza w sporach, w których przyjdzie si ę zmierzy ć samej UE, np. konflikcie z Iranem. Pro- blem ten niew ątpliwie stanie si ę pal ącym w momencie akcesji Turcji. Unia bardziej mami swoich partnerów magi ą swojego s ąsiedztwa, ani Ŝeli jednoznacznie okre śla korzy ści na przyszło ść wynikaj ące ze współpracy. Ta sytuacja mo Ŝe doprowadzi ć do przekształcenia si ę obecnych relacji w stosunki amfoteryczne zwłaszcza z pa ń- stwami islamskimi. Unia zachowuje si ę tutaj, jak starszy i mądrzejszy brat, który poucza, co nale Ŝy robi ć, a nie szanuje odr ębno ści cywilizacyjnej. Oznacza to zbyt mał ą elastyczno ść i niepragmatyczno ść w wielu obszarach działania. Je śli zatem Unia Europejska ma zosta ć realn ą przeciwwag ą geopolityczn ą nie tylko wobec mo- carstw lokalnych, ale te Ŝ Stanów Zjednoczonych, czy Chin – bez redefinicji pro- mowanych warto ści nie uda si ę tego osi ągn ąć . W obecnym świecie, na kontynentalnym styku Afryki i Azji, to wła śnie Europa jest najsilniejszym graczem. To ona dyktuje warunki swojemu najbli Ŝszemu oto- czeniu i posiada, co udowodnili śmy powy Ŝej, pełny zestaw narz ędzi. Koncyliacyjny i niemilitarny sposób prowadzenia podboju mo Ŝe przynie ść sukces i spowodowa ć, Ŝe działalno ść Unii Europejskiej wyjdzie daleko poza granice Europy w kierunku Afryki i Azji. Czy ta droga spotka si ę z akceptacj ą jej konkurentów? Czas poka Ŝe.

80 Por. http://www.psz.pl/tekst-12477/Kadafi-Unia-Srodziemnomorska-powrotem-do-kolonializmu (17.11.2010). 96

SUMMARY

The European Neighbourhood Policy was developed in 2004 and is an instrument of European Union that offers financial assistance and solving long-standing con- flicts in countries within the European Neighbourhood. Other geopolitical actors like USA or China will compete with the EU on the concepts that will define the world geopolitical space of the future.

97

Jakub POTULSKI

„P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

PERSPEKTYWA FEMINISTYCZNA W GEOPOLITYCE – GEOPOLITYKA FEMINISTYCZNA

Koniec tzw. zimnej wojny i rozpad Zwi ązku Radzieckiego – wielkiego mocar- stwa wschodniego – spowodował załamanie si ę dotychczasowego ładu światowego, który zimna wojna spolaryzowała wokół konfliktu Wschód-Zachód. Upadek bloku wschodniego spowodował znacz ące zmiany w ładzie mi ędzynarodowym. Uznaje si ę, Ŝe uległy wówczas erozji podstawowe idee, my śli i struktury, które ukształto- wały si ę w kolejnych fazach ładu jałta ńsko-poczdamskiego. Przemianom świado- mo ściowym towarzyszyło tworzenie nowych norm mi ędzynarodowych, reguluj ą- cych współ Ŝycie mi ędzynarodowe, spychaj ąc na dalszy plan mechanizmy zbroje- niowe, ideologiczne i militaryzacj ę my ślenia o świecie.1 W pozimnowojennym śro- dowisku mi ędzynarodowym, kształtuj ącym si ę na przełomie XX i XXI w., doszło do zmiany składu systemu – pojawiły si ę nowe pa ństwa i nowi pozapa ństwowi ak- torzy stosunków mi ędzynarodowych, nast ąpiła zmiana struktury systemu – modyfi- kacja ró Ŝnorodnych sieci powi ąza ń ł ącz ących poszczególne podmioty, nast ąpiła tak Ŝe zmiana funkcji pełnionych przez elementy tego systemu – inne znaczenie po- siadaj ą m.in. instytucje mi ędzynarodowe. Na obecnym etapie rozwoju stosunków mi ędzynarodowych wa Ŝnymi elementami współtworz ącymi system mi ędzynaro- dowy i oddziałuj ącymi na jego efektywno ść stały si ę: współzale Ŝno ść , globalizacja i transgraniczno ść . Kształtuje si ę nowy typ powi ąza ń mi ędzynarodowych, tworzy si ę megakapitalizm z globalnym handlem, pieni ądzem i gospodark ą światow ą, które niejednokrotnie funkcjonuj ą „ponad i poza głowami pa ństw”. Uwa Ŝa si ę zatem, i Ŝ świat wszedł w okres transnarodowej czy te Ŝ postklasycznej geopolityki. Przemiany zachodz ące w świecie spowodowały o Ŝywienie my ślenia w katego- riach geopolitycznych i wykorzystywania retoryki geopolitycznej w dyskusjach po- litycznych oraz Ŝargonie potocznym. Wobec zachodz ących w środowisku mi ędzy- narodowym zmian zaistniała potrzeba okre ślenia na nowo rzeczywisto ści, w której Ŝyjemy. Pojawiło si ę zapotrzebowanie na swoist ą „wyobra źni ę geopolityczn ą”, za pomoc ą której mo Ŝna byłoby opisa ć dokonuj ące si ę zmiany i analizowa ć wyłania- jący si ę nowy ład polityczny. Dlatego te Ŝ wraz z zachwianiem si ę dotychczasowego porz ądku geopolityka, jako konstrukcja słu Ŝą ca do opisu i prognozowania stosun- ków mi ędzynarodowych w aspekcie przestrzennym, zacz ęła przezywa ć koniunktu- rę. Jednocze śnie jednak nie oznaczało to powrotu do „klasycznej” geopolityki wy- znaczanej przez prace takich uczonych, jak Fryderyka Ratzel, Rudolf Kjellen, Al- fred Mahan, Halford Mackinder, czy Karl Haushofer. Renesansowi geopolityki to- warzyszył postulat poszukiwania nowego pola bada ń i nowych paradygmatów ba- dawczych, tak aby wyj ść poza ograniczenia zwi ązane z tradycyjn ą my ślą geopoli- tyczn ą. Zwrócono uwag ę na konieczno ść rekonstrukcji i odnowy geopolityki, tak

1 J. Kukułka, Wst ęp do nauki o stosunkach mi ędzynarodowych, Warszawa 2003, s. 237-238. 99 aby mogła ona sta ć si ę u Ŝytecznym narz ędziem dla analiz postwestfalskiego środo- wiska mi ędzynarodowego. Renesans geopolityki i wskrzeszenie terminologii geopolitycznej na przełomie lat osiemdziesi ątych i dziewi ęć dziesi ątych zwi ązane było nie tylko ze zmianami za- chodz ącymi w środowisku mi ędzynarodowym, ale tak Ŝe z wł ączeniem do geopoli- tyki nowych perspektyw badawczych, takich jak postrukturalizm, postmodernizm, czy te Ŝ teoria krytyczna, które przyczyniły si ę do wzbogacenia geopolityki i otwo- rzyły przed ni ą nowe obszary badawcze. Od ko ńca lat siedemdziesi ątych w geopoli- tyce zacz ął kształtowa ć si ę nurt badawczy, w którym nie akcentuje si ę ju Ŝ tak moc- no roli czynników fizycznych i społeczno-gospodarczych, natomiast bada si ę przede wszystkim polityczne wyobra Ŝenia mieszka ńców, ich ideały kulturowe i mi- ty, konceptualny obraz interesów przestrzennych. Uznanie elementów kulturowo- psychologicznych za istotny komponent koncepcji geopolitycznych przyczyniło si ę do rozwoju tzw. geopolityki krytycznej zakładaj ącej, i Ŝ wa Ŝnym elementem rozwa- Ŝań prowadzonych w ramach geopolityki powinno by ć m.in. poddanie krytycznej analizie dotychczasowych koncepcji wypracowanych przez geopolityk ę. Analiza krytyczna polega na identyfikowaniu źródeł koncepcji geopolitycznych i umiejsca- wianiu ich w przestrzeni okre ślonej przez tradycj ę, kultur ę i historyczne do świad- czenia, gdy Ŝ uznaje si ę i Ŝ „wiedza” geopolityczna jest wiedz ą społecznie wytwo- rzon ą przez okre ślon ą zbiorowo ść i odzwierciedla ona specyficzne warunki danego momentu historycznego oraz zwi ązane z nim niepokoje i interesy podmiotu. Geo- polityczne koncepcje traktuje si ę tutaj nie jako sposób konceptualizowania prze- strzeni, ale jako praktyk ę kulturow ą słu Ŝą cą do wytworzenia i narzucenia swoistego obrazu świata. Nawi ązuj ąc do tradycji my ślenia Jacquesa Derridy, a tak Ŝe prac francuskiego geografa Yves’a Lacoste’a, uznaje si ę, i Ŝ zadaniem geopolityki kry- tycznej jest dekonstrukcja sposobów, w jakie elity polityczne opisuj ą, przedstawiaj ą i wykorzystuj ą wyobra Ŝenia miejsc (obrazy przestrzenne) w sprawowaniu swojej władzy.2 Głównym zadaniem geopolityki krytycznej stało si ę ukazanie manipula- tywnego charakteru wyobra Ŝeń przestrzennych i ich demitologizacja. Podej ście kry- tyczne wywarło znacz ący wpływ na współczesn ą debat ę, dotycz ąca rekonstrukcji geopolityki, otwarcia tej dyscypliny na nowoczesne pr ądy intelektualne i badawcze, a tym samym na dostosowanie tej dyscypliny bada ń do wymogów współczesnej humanistyki. Geopolityka krytyczna, odgrywaj ąc kluczow ą rol ę we współczesnej geografii politycznej, stała si ę tak Ŝe inspiracj ą dla ukształtowania si ę tzw. geopoli- tyki feministycznej, czy te Ŝ inaczej mówi ąc, dla zastosowania perspektywy femini- stycznej do analiz geopolitycznych. Zastosowanie perspektywy feministycznej w analizach geopolitycznych stało si ę świadectwem rewolucyjnych zmian zacho- dz ących w ramach tej dyscypliny i zmiany jej dotychczasowego wizerunku i sposo- bów analizowania świata. Feminizm jako ruch społeczny oraz zespół idei powstał w celu podwy Ŝszenia statusu kobiet i wzmocnienia ich pozycji. Zakwestionował układ sił mi ędzy m ęŜ- czyznami a kobietami, którego konwencjonalnie broniono jako naturalnego. Femi- nizm zakłada, i Ŝ płe ć stanowi fundamentaln ą i nieredukowaln ą o ś organizacji spo-

2 K. Dodds, J. Sidaway, Locating critical geopolitics, “ Environment and Planning D: Society and Space”, nr 12, 1994, s. 515. 100

łecznej, która jak dot ąd jest jednoznaczna z podporz ądkowaniem kobiet m ęŜ czy- znom. Osoby reprezentuj ące to uj ęcie postrzegaj ą płe ć jako organizacyjn ą zasad ę Ŝycia społecznego, która jest tak Ŝe nieodł ącznie uwikłana w stosunki władzy.3 Pod wpływem rozwoju feminizmu jako ruchu społecznego i pr ądu my ślowego ogromnie wzrosło zainteresowanie badaniami Ŝycia kobiet, a co najwa Ŝniejsze powstały teo- rie omawiaj ące nierówno ść płci i wykorzystuj ące poj ęcia: płci kulturowej, patriar- chatu, ról zwi ązanych z płci ą itp. Zwi ększała si ę tak Ŝe liczba kobiet zajmuj ących si ę naukami społecznymi i staraj ących si ę zastosowa ć feministyczne spostrze Ŝenia (perspektyw ę feministyczn ą) we własnych analizach. Dzi ęki pracom zwi ązanym z podej ściem feministycznym coraz wi ęcej badaczy zjawisk społecznych zacz ęło zwraca ć baczniejsz ą uwag ę na problem płci i zwi ązanych z ni ą ról społecznych w kształtowaniu tego, co wiemy o świecie, i jak t ę wiedz ę nabywamy. Du Ŝą rol ę feminizm zacz ął odgrywa ć w dyscyplinach badawczych podejmuj ących rozwa Ŝa- nia, dotycz ące władzy i polityki, gdy Ŝ jak si ę niekiedy wskazuje, feminizm jest ze swej natury polityczny tak dalece, jak uwidacznia i problematyzuje fundamentalnie polityczn ą relacj ę mi ędzy płci ą a władz ą.4 Badacze nawi ązuj ący do feminizmu za- cz ęli stawia ć pytania, dotycz ące bada ń nad sfer ą polityki: na temat ogranicze ń spe- cyficznych metod stosowanych w naukach politycznych, na temat sposobu koncep- tualizacji polityki i na temat „naznaczonego płci ą” charakteru instytucji i procesów politycznych.5 Od ko ńca lat osiemdziesi ątych pojawiły si ę pierwsze próby zastosowania per- spektywy feministycznej w analizach fenomenów sfery mi ędzynarodowej. Zdaniem badaczy wykorzystuj ących podej ście feministyczne w ramach teorii stosunków mi ędzynarodowych, wojna i pokój, konflikt i współpraca s ą działaniami naznaczo- nymi płciowo. Wi ększo ść działa ń zwi ązanych z wojn ą i konfliktem oraz realizacja polityki zagranicznej s ą prowadzone przez m ęŜ czyzn i zachodz ą w świecie zdomi- nowanym przez m ęskie warto ści. Polityka zagraniczna i polityka wojskowa stano- wi ą w du Ŝej mierze sfer ę m ęsk ą.6 Podej ście feministyczne w teorii stosunków mi ę- dzynarodowych zwi ązane było przede wszystkim ze skupieniem uwagi na aspekcie roli, jak ą czynnik płci odgrywa w stosunkach mi ędzynarodowych i w ich teoretycz- nych opisach. Feminizm koncentrował si ę na krytyce dotychczasowych teorii sto- sunków mi ędzynarodowych podporz ądkowanych „m ęskim” uprzedzeniom i pre- zentuj ący „m ęski” punkt widzenia jako ogólnoludzki, podporz ądkowuj ą „maskuli- nistycznym stereotypom” wszystkie trzy klasyczne poziomy analizy: człowieka, pa ństwo i wojn ę. Badacze wykorzystuj ący podej ście feministyczne podj ęli prób ę uczynienia zagadnie ń płci, rozumianej jako konstrukt społeczny, centraln ą katego- ri ę analityczn ą w badaniach nad polityk ą zagraniczn ą, bezpiecze ństwem czy te Ŝ globaln ą ekonomi ą polityczn ą, zarówno na poziomie teorii, jak i poprzez badanie konkretnych kontekstów historycznych i geograficznych.7

3 C. Barker, Studia kulturowe. Teoria i praktyka , Kraków 2005, s. 320-321. 4 D. Marsh, G. Stoker, Teorie i metody w naukach politycznych, Kraków 2006, s. 108. 5 Tam Ŝe, s. 114. 6 R. Jackson, G. Sorensen, Wprowadzenie do stosunków mi ędzynarodowych. Teoria i kierunki ba- dawcze , Kraków 2006, s. 295. 7 J. Dyduch, P. Milkiewicz, S. Rzeszótko, Krytyczne wprowadzenie do teorii stosunków mi ędzyna- rodowych , Wrocław 2006, s. 83, 85. 101

Feminizm zacz ął stopniowo zdobywa ć sobie tak Ŝe znacz ąca rol ę w badaniach zwi ązanych z geografi ą polityczn ą, w ramach której zacz ęto podejmowa ć zaga- dnienia zwi ązane z kształtowaniem si ę popularnych i dominuj ących wyobra Ŝeń geograficznych oraz ich zwi ązków z nasz ą rol ą społeczn ą i „codzienn ą” to Ŝsamo- ści ą zwi ązan ą z płci ą. Jednym z prekursorów tego podej ścia była geograf Joanne P. Sharp, która pisała, i Ŝ konieczna jest krytyka dotychczasowej geografii politycznej z punktu widzenia feminizmu (dekonstrukcja patriarchalnego sposobu postrzegania świata) i postkolonializmu (dekonstrukcja europocentrycznego sposobu postrzega- nia świata). Ma to ukaza ć, w jaki sposób dominuj ące formy wiedzy s ą wytworem partykularnych praktyk dyskursywnych oraz kontekstu instytucjonalnego. Uprzywi- lejowana pozycja patriarchalnego i europocentrycznego sposobu widzenia świata narzuca pewne akceptowalne sposoby widzenia świata i powoduje zmarginalizo- wanie oraz nieobecno ść w publicznej debacie pozostałych/marginalizowanych grup społecznych, a w tym tak Ŝe ich do świadcze ń i form wiedzy, dotyczy to zwłaszcza kobiet i niezachodnich obywateli 8. Joanne Sharp w swoich publikacjach m.in. wskazywała, w jaki sposób w pozimnowejnnej Ameryce kształtuje si ę obraz mi ę- dzynarodowej polityki i ameryka ńskiej roli w świecie, wykorzystuj ąc „maskulini- styczne” formy to Ŝsamo ści, a zwłaszcza ameryka ński patriotyzm budowany m.in. na podstawie obrazów filmowych, takich jak „ Rambo ”, „ Dzie ń Niepodległo ści ”, czy te Ŝ „ Mission: imposible ”9. Starała si ę tak Ŝe ukaza ć, jak podej ście feministyczne mo Ŝe pomóc zwróci ć uwag ę na ignorowane dotychczas aspekty ludzkiego działa- nia, m.in. poprzez wskazanie na rol ę emocji w kształtowaniu okre ślonego obrazu świata, gdy Ŝ wi ększo ść dotychczasowych badawczy przypisywała emocjonalno ść kobietom, a m ęŜ czyznom – racjonalno ść i obiektywno ść , co spowodowało, i Ŝ obraz świata prezentowany przez m ęŜ czyzn traktowano jako obiektywny i racjonalny (a tym samym jedyny uprawniony), nie „ska Ŝony” „kobiecą emocjonalno ści ą”.10 Przekonanie Joanne Sharp, i Ŝ podej ście feministyczne mo Ŝe rzuci ć wyzwanie wobec dominuj ących sposobów wiedzy, a tym samym wobec tradycyjnych form geografii politycznej, co skutkowa ć b ędzie poszerzeniem obrazu świata, wywołało dyskusj ę po świecon ą roli i znaczeniu podej ścia feministycznego w geografii poli- tycznej,11 która stała si ę tak Ŝe jednym ze źródeł zaadoptowania podej ścia femini- stycznego do analiz o charakterze geopolitycznym. Feministyczne zorientowani ba- dacze, zajmuj ący si ę problemami geografii politycznej, a tak Ŝe stosunków mi ędzy- narodowych, zacz ęli odwoływa ć si ę do teorii feminizmu przede wszystkim po to,

8 J. P. Sharp, Feminist and postcolonial engagements , [w:] A companion to political geography , (red.), J. Agnew, K. Mitchell, G. Toal, Nowy Jork 2008, s. 59. 9 Por. J .P. Sharp, Reel geographies of the New world order. Patriotism, masculinity, and geopoli- tics in post-Cold War American movies , [w:] Rethinking geopolitics , (red.), G. O’Tuathail, S. Dalby, Londyn 1998, s. 152-167. 10 Por. J. P. Sharp, Geography and gender: what belongs to feminists geography? Emotion, power and change, “Progress in Human Geography”, vol. 33, nr 1, 2009, s. 74-80. 11 Por. L. McDowell, Feminism, feminists and research methods in human geography , “Transac- tions of the Institute of British Geographers”, vol. 17, nr 4, 1992, s. 399-416, M. Domosh, Toward a feminist historiography of geography , “Transactions of the Institute of British Geographers”, vol. 16, nr 1, 1991, s. 95-104, D. V. Stoddart, Do we need a feminist historiography or geography – and if we do, what should it be? , “Transactions of the Institute of British Geographers”, vol. 16, nr 4, 1991, s. 484-487. 102 aby dokona ć krytyki dotychczasowej geopolityki i zaproponowa ć nowe podej ście do analiz geopolitycznych. Mimo i Ŝ geopolityka feministyczna nie jest to Ŝsama z geopolityk ą krytyczn ą, to istotn ą cech ą wspóln ą geopolityki krytycznej i femini- zmu stało si ę przede wszystkim zainteresowanie kwestiami władzy, reprezentacji, kultury popularnej, podmiotowo ści i to Ŝsamo ści, a tak Ŝe krytyka klasycznej my śli geopolitycznej. Zwi ązek mi ędzy feminizmem a podej ściem krytycznym w geopoli- tyce przejawiał si ę głównie w krytycznym stanowisku wobec uznanych teorii geo- politycznych; w braku zaufania do „wiedzy pewnej” i do kwestionowania jej usta- lonych zało Ŝeń; a tak Ŝe w ch ęci tworzenia wielu ró Ŝnych odmian wiedzy, dotycz ą- cych grup „marginalizowanych” i ciemi ęŜ onych. Wykorzystuj ąc poj ęcie geopolityki feministycznej, zacz ęto zwraca ć uwag ę na konieczno ść rekonstrukcji dotychczasowych teorii geopolitycznych i podsta- wowych kategorii badawczych. Wskazano, i Ŝ tradycyjnie analizy geopolityczne koncentruj ą si ę na relacjach pomi ędzy pa ństwami oraz pomi ędzy tworz ącym je na- rodami, które dominuj ą w środowisku mi ędzynarodowym, ignoruj ąc tym samym inne linie podziałów i konfliktów, które maj ą charakter pozapa ństwowy, np. pro- blemy płci, mniejszo ści rasowych i religijnych, upo śledzonych grup społecznych. Uznano zatem, i Ŝ geopolityka feministyczna, która powinna słu Ŝyć do lepszego zrozumienia bezprecedensowej transnarodowej ekonomicznej integracji, politycz- nej transformacji oraz przemian społecznych, powinna odej ść od dotychczasowych pa ństwowocentrycznych teorii geopolitycznych i ukaza ć wag ę relacji społecznych pomi ędzy klasami, rasami, płci ą, religiami, grupami etnicznymi i narodowymi, mi- grantami, które maj ą swój wymiar przestrzenny i s ą naznaczone potencjaln ą eks- kluzj ą, dyskryminacj ą, a tym samym przemoc ą i wrogo ści ą.12 Krytyka i odrzucenie pa ństwowocentrycznego podej ścia geopolityki zwi ązane jest tu ze specyficznym postrzeganiem świata przez osoby nawi ązuj ące do podej- ścia feministycznego. Geopolityka feministyczna, koncentruj ąc si ę na analizie grup upo śledzonych społecznie i ekonomiczne, stara si ę ukaza ć ukaza ć, w jaki sposób konstruowany jest nowy porz ądek światowy i jak przebiegaj ą nowe linie podziałów oraz granice pomi ędzy poszczególnymi grupami, a tak Ŝe, w jaki sposób kategorie, takie jak „kobieco ść ”, „imigranci”, „obcy”, „inny”, s ą społecznie konstruowane i narzucane przez grupy dominuj ące.13 Niezale Ŝnie od faktu, i Ŝ problemy płci pozo- staj ą w centrum zainteresowania podej ścia feministycznego, analiza asymetrycz- nych relacji płci, które zawsze i wsz ędzie s ą podstaw ą ucisku, prze śladowa ń i wy- kluczenia, słu Ŝyć ma przede wszystkim zwróceniu uwagi na miejsce w globalnej przestrzeni grup wykluczonych i marginalizowanych, b ędących ofiarami ekskluzji. Tym samym, zorientowane feministycznie analizy pozwalaj ą zrozumie ć kształto- wanie si ę globalnych nierówno ści i powstaj ących nowych linii podziału. Geopoli- tyka feministyczna stawia wi ęc w centrum swoich zainteresowa ń relacje przemocy, narzucania swojej wizji świata, staraj ąc si ę ukaza ć, jak kształtowany jest obraz grup upo śledzonych oraz jak narzucane s ą stereotypy „obcych”, „innych”, które są źró-

12 J. Hyndman, Mind the gap: bridging feminist and political geography through geopolitics, “Po- litical Geography”, nr 23, 2004, s. 309. 13 R. Nagar, V. Lawson, L. McDowell, S. Hanson, Locating globalization: feminist (re)readings of the subjects and space of globalization , “Economic Geography”, vol. 78, nr 3, 2002, s. 263-273. 103 dłem globalnych nierówno ści i konfliktów. Zwolennicy feministycznego podej ścia w geopolityce, odwołuj ąc si ę do problemu nierówno ści w traktowaniu płci, staraj ą si ę jednocze śnie wykazywa ć i wyja śnia ć, w jaki sposób funkcjonowanie mi ędzyna- rodowego systemu politycznego i gospodarczego reprodukuje upo śledzon ą pozycj ę grup wykluczonych, dzi ęki czemu utrzymywana jest dotychczasowa globalna hie- rarchia. Przy tym relacje władzy ukazywane s ą w innej skali ni Ŝ pa ństwo i naród – dom, miasto/wie ś, region, a tak Ŝe na globalnym poziomie transnarodowym i po- nadpa ństwowym. Geopolitycy zainspirowani feministyczn ą krytyk ą dotychczasowej teorii stosun- ków mi ędzynarodowych zwrócili uwag ę na fakt, Ŝe dotychczasowa geopolityka, stawiaj ąc na pierwszym planie takie kategorie jak pa ństwo, mocarstwo, imperium, zbyt mało miejsca po świ ęcali grupom wykluczonym, „innym”, „obcym”, w sposób nieuprawniony usuwaj ąc ich z geopolitycznej przestrzeni świata. Koncentracja na problemie „innych”, czy te Ŝ wykluczonych, spowodowała wł ączenie do analiz geo- politycznych wielu nowych aktorów i umo Ŝliwiła wyj ście poza perspektyw ę pa ń- stwowocentryczn ą, czy te Ŝ rozpatrywanie układów geopolitycznych tylko z punktu widzenia rywalizacji mi ędzy mocarstwami. Dla przykładu prace Jennifer Hyndman, po świ ęcone globalnemu problemowi uchod źców,14 stały si ę wa Ŝnym elementem bada ń z zakresu geopolityki mobilno ści. Hyndman podj ęła m.in. problem barier w swobodnym poruszaniu si ę kobiet w globalnej przestrzeni ze wzgl ędu na normy kulturowe, dotycz ące chocia Ŝby opieki nad dzie ćmi, czy te Ŝ ograniczenia zwi ązane z zagro Ŝeniem przemoc ą wobec kobiet w niektórych regionach świata. Zwracaj ąc uwag ę na konieczno ść wprowadzenia perspektywy feministycznej, uwa Ŝa si ę, i Ŝ geopolitycy powinni dokona ć krytycznej rewizji obowi ązuj ącej siatki poj ęciowej i dokona ć m.in. rekonceptualizacji poj ęcia bezpiecze ństwa, b ędącego jednym z klu- czowych poj ęć w teorii stosunków mi ędzynarodowych i w geopolityce. W tym przypadku postuluje si ę przej ście od koncepcji bezpiecze ństwa narodowego, czy te Ŝ państwowego, w kierunku bezpiecze ństwa obywatelskiego ( human security ). Ozna- cza to m.in. prób ę analizy procesów i układów geopolitycznych z punktu widzenia egzystencji obywateli cz ęsto pozbawianych dost ępu do po Ŝywienia, wody, eduka- cji, opieki zdrowotnej, a tak Ŝe ochrony przed przemoc ą motywowan ą przez seksizm czy te Ŝ rasizm. W tym wypadku analiza struktur geopolitycznych ma ukaza ć spo- łeczne konsekwencje istniej ących globalnych układów geopolitycznych, nie z per- spektywy pa ństw, czy mocarstw, ale z perspektywy obywateli, którym rywalizacja mi ędzy mocarstwami cz ęsto przynosi cierpienia i przemoc.15 Kształtuj ąca si ę obecnie geopolityka feministyczna koncentruje si ę zatem na problemach wykluczenia i przemocy wobec grup upo śledzonych społecznie, czyli na problemach, które w niewielkim stopniu interesowały badaczy nawi ązuj ących do tradycji „klasycznej” geopolityki. Jennifer Hyndman pisała, i Ŝ w jej ocenie geopoli- tyka feministyczna charakteryzuje si ę specyficznym doborem przedmiotu bada ń

14 Por. J. Hyndman, Managing displacement: refugees and the politics of humanitarianism, Min- neapolis 2000, J. Hyndman, Mind the gap: bridging feminist and political geography through geopoli- tics , “ Political Geogrpahy”, nr 23, 2004, s. 307-322. 15 C. Flint, P. Taylor, Political geography. World-economy, nation-state, and locality , Londyn 2007, s. 75. 104 i skali, pocz ąwszy od problematyki globalnej gospodarki, w której meksyka ńskie kobiety zmuszane s ą do nisko opłacanej pracy w maquialadoras (ameryka ńskie fa- bryki korzystaj ące ze strefy wolnego NAFTA, korzystaj ące z taniej siły roboczej), poprzez nacjonalistyczne projekty, w wyniku których bo śniackie muzułmanki były gwałcone w obozach, a Ŝ po problemy kosmopolitycznych miast kanadyjskich, w których uchod źcy, z krajów, takich jak Birma, staraj ą si ę kształtowa ć now ą to Ŝsa- mo ść bazuj ącą na przynale Ŝno ści do wielu miejsc i walczy ć o wsparcie dla osób, które pozostały w obozach uchod źców na granicy Birmy i Tajlandii. Wszystkie te przykłady maj ą ilustrowa ć, w jaki sposób ł ącz ą si ę relacje władzy w ró Ŝnych ska- lach przestrzennych (globalnej, narodowej, wielkomiejskiej).16 Dzi ęki temu ukaza- ne jest przenikanie si ę skal, miejsc i procesów zachodz ących w globalnym świecie i to, w jaki sposób ekonomiczne, polityczne i społeczno-kulturowe do świadczenia zlokalizowane s ą w codziennych działaniach. Hyndman definiuje „feminizm” jako tę cz ęść analizy zjawisk politycznych, która koncentruje się na nierównych i cz ęsto naznaczonych przemoc ą relacjach pomi ędzy lud źmi, które bazuj ą na rzeczywistych lub te Ŝ odczuwanych społecznych, ekonomicznych, politycznych i kulturowych ró Ŝnicach, tym samym feministyczna geopolityka nie jest now ą teori ą geopolitycz- ną i opisem nowego porz ądku przestrzennego, lecz raczej specyficznym podej ściem do problemów geopolitycznych, wymagaj ącym empatii i „feministycznej wyobra ź- ni”, aby zwróci ć uwag ę na geografi ę przemocy i wykluczenia, które to problemy w tradycyjnej „m ęskiej” geopolityce, koncentruj ącej si ę na rywalizacji o władz ę w przestrzeni globalnej, były pomijane.17 Podej ście feministyczne ma wskazywa ć na to, jak relacje władzy i przemocy „kr ąŜą ” w globalnej przestrzeni i przejawiaj ą si ę w ró Ŝnych skalach: lokalnej, re- gionalnej, narodowej, czy te Ŝ transnarodowej. Jest to zatem badanie globalnej prze- strzeni politycznej, które ma wskazywa ć na istnienie struktur politycznych i eko- nomicznych, które skazuj ą kobiety oraz inne grupy społecznie upo śledzone, znajdu- jące si ę na gorszej pozycji. Takie ukazanie globalnych konfliktów i przemocy wy- maga zupełnie innego spojrzenia na map ę świata, czyli „wyobra źni feministycznej”, gdy Ŝ tradycyjne teorie geopolityczne nie s ą u Ŝyteczne wobec radykalnie innego sposobu pojmowania bezpiecze ństwa i rywalizacji ni Ŝ w przypadku tradycyjnych koncepcji. Jennifer Hyndman wskazywała, i Ŝ w ramach współczesnej geopolityki wyró Ŝnia si ę najcz ęś ciej cztery podstawowe podej ścia: 1. Tradycyjn ą geopolityk ę a’la Mackinder; 2. Realistyczn ą szkoł ę stosunków mi ędzynarodowych, koncentru- jącą si ę na analizach władzy w kontek ście przestrzennym; 3. Podej ście geo- ekonomiczne; oraz 4. Geopolityk ę krytyczn ą. Te kierunki bada ń mog ą zosta ć uzu- pełnione przez podej ście feministyczne, które mo Ŝe wzbogaci ć analizy geopoli- tyczne dzi ęki trzem elementom: 1. Przesuni ęciu skali analiz w celu zastosowania bada ń zarówno szerszych, jak i w ęŜ szych ni Ŝ pa ństwo narodowe. W tym wypadku, w odró Ŝnieniu od dominuj ącej w teorii stosunków mi ędzynarodowych tendencji do koncentracji na bezpiecze ństwie narodowym, czy te Ŝ interesie narodowym jako głównym elemencie analizy, feministyczne podej ście zakłada zwrócenie wi ększej

16 J. Hyndman, Toward a feminist geopolitics, “Canadian Geographer”, vol. 45, nr 2, 2001, s. 212. 17 Tam Ŝe, s. 212-213, L. Dowler, J. Sharp, A feminists geopolitics?, “ Space & Polity”, vol. 5, nr 3, 2001, s. 175. 105 uwagi na problem bezpiecze ństwa jednostki i jego praw ( human security ); 2. Prze- niesienie feministycznej analizy konwencjonalnego podziału na sfer ę publiczn ą i prywatn ą na skal ę transnarodow ą (to, co prywatne, jest polityczne); 3. Zastosowanie problemów globalnych migracji do analizy geopolitycznej mobil- no ści i podległo ści, a wi ęc do analizy globalnego podziału władzy. W tym przypad- ku zwraca si ę uwag ę, i Ŝ płe ć oraz inne elementy statusu socjoekonomicznego decy- duj ą o naszej mobilno ści w zglobalizowanym świecie.18 Poj ęcie geopolityki feministycznej, czy te Ŝ inaczej mówi ąc – perspektywy femi- nistycznej, w geopolityce jest koncepcj ą kontrowersyjn ą, wokół której trwa dysku- sja nad tym, czym w rzeczywisto ści miałby by ć feminizm w geopolityce. Niezale Ŝ- nie od kontrowersji, jakie budzi poj ęcie geopolityki feministycznej, czerpi ąc inspi- racje przede wszystkim z podejścia krytycznego oraz z geografii feministycznej, orientacji feministycznej w teorii stosunków mi ędzynarodowych, a tak Ŝe z mi ę- dzynarodowych studiów zwi ązanych z problemami płci, stanowi ono istotny ele- ment debaty wokół współczesnej geopolityki. Odrodzenie tej dziedziny bada ń zwi ązane jest bowiem z przemianami zachodz ącymi w świecie, które wymusiły zmian ę priorytetów badawczych, metod, środków, poj ęć i kategorii. Renesans geo- polityki jako akademickiej dyscypliny badawczej nast ąpił w du Ŝej mierze dzi ęki odrzuceniu, czy te Ŝ rewizji, dotychczasowych paradygmatów i podje ść badaw- czych, co pozwoliło na ukształtowanie si ę „nowej” geopolityki. Podej ście femi- nistyczne, które zakłada zmian ę podstawowych paradygmatów badawczych, wpisu- ję si ę w debat ę, dotycz ącą przyszło ści dyscypliny, która budziła w przeszło ści wiele kontrowersji. Transformacja, jak ą przeszedł świat, wymagała zmiany priorytetów badaw- czych, metod, środków, poj ęć i kategorii. Wymaga stworzenia nowej analizy pra- wideł rozwoju środowiska mi ędzynarodowego, które uwzgl ędniałyby globalizacj ę świata, rewolucj ę informatyczn ą i pozostałe megatrendy cywilizacyjne. Wydarzenia ko ńca XX w. zrodziły zapotrzebowanie na swoist ą „wyobra źni ę geopolityczn ą”, dzi ęki której mo Ŝna byłoby dokona ć opisu zmienionego systemu międzynarodowe- go oraz wskaza ć na polityk ę, której przyj ęcie umo Ŝliwiłoby stawienie czoła wy- zwaniom zwi ązanym z globalizacj ą świata i kształtowaniem si ę nowego ładu świa- towego. U Ŝycie „wyobra źni feministycznej” postulowane przez takie badaczki, jak Joanne Sharp, czy te Ŝ Jennifer Hyndman mo Ŝe pomóc w lepszym rozumieniu śro- dowiska mi ędzynarodowego i problemów bezpiecze ństwa jednostki. Rozwa Ŝania badaczy akceptuj ących znaczenie perspektywy feministycznej w analizie stosun- ków mi ędzynarodowych i problemów geopolitycznych świata, stanowi ą obecnie wa Ŝny element rozwoju my śli geopolitycznej i debaty po świ ęconej konieczno ści rekonstrukcji nauk zajmuj ących si ę badaniem środowiska mi ędzynarodowego. Na- le Ŝy przy tym pami ęta ć, i Ŝ renesans geopolityki jako akademickiej dyscypliny ba- dawczej nast ąpił w du Ŝej mierze dzi ęki odrzuceniu, czy te Ŝ rewizji dotychczaso- wych paradygmatów i podej ść badawczych, co pozwoliło, po latach zapomnienia, na przywrócenie geopolityce statusu warto ściowej dyscypliny akademickiej. Dlate- go te Ŝ geopolityka feministyczna jest nurtem wzbogacaj ącym współczesn ą geopoli-

18 J. Hyndman, Toward a feminist geopolitics , “Canadian Geographer”, vol. 45, nr 2, 2001, s. 214- 218. 106 tyk ę o zupełnie now ą problematyk ę badawcz ą, otwieraj ąc przed t ą dyscyplin ą nowe kierunki rozwoju.

SUMMARY FEMINIST PERSPECTIVE IN GEOPOLITICS - FEMINIST GEOPOLITICS

The purpose of this article is to outline a theoretical framework for feminist geo- politics. Author notes a recent transition from modern to postmodern geopolitics. Feminist geopolitics incorporates postmodern and post-structuralist theories in geo- politics and it is an approach to global issues with feminist point of view.

107

Kamil GOŁA Ś „P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

REGION KAUKAZU W POLITYCE FEDERACJI ROSYJSKIEJ – WYBRANE ASPEKTY

Region Kaukazu jest niezwykle interesuj ącym obszarem badawczym. Aspekty geopolityczny i geostrategiczny regionu zyskały na znaczeniu szczególnie po roku 1991, czyli po upadku ZSRR, kiedy to został niejako „otwarty” na oddziaływania i wpływy. Szczególnie dotyczy to Kaukazu Południowego, czyli Zakaukazia. Po upadku Zwi ązku Radzieckiego pojawiły si ę tu trzy niepodległe pa ństwa: Armenia, Azerbejd Ŝan i Gruzja, wszystkie z licznymi problemami, „zamro Ŝonymi” kon- fliktami oraz pot ęŜ nymi s ąsiadami: Iranem, Rosj ą i Turcj ą. W niniejszym artykule autor chciałby skupi ć si ę wła śnie na Zakaukaziu i jego miejscu w polityce Federacji Rosyjskiej, oczywi ście równie Ŝ w relacji do interesów innych o środków siły zaan- ga Ŝowanych na Kaukazie. Obszar Kaukazu od wieków był atrakcyjny ze wzgl ędu na swoje poło Ŝenie na wa Ŝnych trasach komunikacyjnych wiod ących ze wschodu na zachód oraz z półno- cy na południe, np. jeden z jedwabnych szlaków. Obecnie atrakcyjno ść Kaukazu równie Ŝ zwi ązana jest z komunikacj ą, ale zmienił si ę charakter przewo Ŝonych to- warów, jedwab, Ŝelazo i papier zostały zast ąpione przez rop ę naftow ą i gaz ziem- ny. 1 Uwa Ŝa si ę, Ŝe Zakaukazie jest najwa Ŝniejszym czynnikiem w umo Ŝliwieniu dost ępu do surowców kaspijskich, a ogólniej mówi ąc – środkowo-azjatyckich. Mo Ŝna wr ęcz stwierdzi ć, Ŝe pa ństwa Zakaukazia s ą swoistym „korkiem od butelki” zawieraj ącej bogactwa naturalne basenu Morza Kaspijskiego i Azji Środkowej. 2 In- nym czynnikiem kształtuj ącym specyfik ę regionu jest jego poło Ŝenie na styku wielu cywilizacji, kultur, tradycji oraz w sensie geograficznym – kontynentów. Tu ko ńczy si ę chrze ścija ńska Europa, muzułma ński Bliski i Środkowy Wschód, tutaj ko ńczy si ę Azja. Warto zauwa Ŝyć, Ŝe mo Ŝna tu mówi ć o swoistej peryferyzacji regionu. 3 Kaukaz wydaje si ę istnie ć w pewnym oddaleniu od głównych o środków decyzyj- nych świata, nie tylko w sensie geograficznym, ale równieŜ to Ŝsamo ściowym. Po- ło Ŝenie na styku kultur oraz na trasach migracji ludów, odbywaj ących si ę w zasa- dzie we wszystkich kierunkach, doprowadziło do ogromnego zró Ŝnicowania etnicz- nego regionu Kaukazu. Mówi si ę, Ŝe jest to obszar najbardziej zró Ŝnicowany pod wzgl ędem etnicznym na świecie. Liczba narodowo ści w literaturze przedmiotu oscyluje w granicach 60 do 100, co wi ęcej nale Ŝą one do trzech rodzin etnicznych: kaukaskiej, ałtajskiej i indoeuropejskiej. 4 Takie nagromadzenie ludów o zró Ŝnico-

1 K. Iwa ńczuk, T. Kapu śniak, Wst ęp [w:] Region Kaukazu w stosunkach mi ędzynarodowych , (red.), K. Iwa ńczuk, T. Kapu śniak, Lublin 2008, s. 7. 2 Określenie u Ŝyte przez Zbigniewa Brzezi ńskiego w „Wielkiej szachownicy” w stosunku do Azerbejd Ŝanu, które, wydaje si ę, mo Ŝna bez kontrowersji rozci ągn ąć na pozostałe pa ństwa Zakauka- zia. 3 K. Iwa ńczuk, T. Kapu śniak, Wst ęp [w:] Region Kaukazu w stosunkach mi ędzynarodowych , op. cit., s. 7-8; W. Jagielski, Dobre miejsce do umierania , Warszawa 2005, s. 9-11. 4 K. Iwa ńczuk, Geopolityka Kaukazu , [w:] Region Kaukazu w stosunkach mi ędzynarodowych , (red.), K. Iwa ńczuk, T. Kapu śniak, Lublin 2008, s. 17-18. 109 wanym pochodzeniu etnicznym na bardzo ograniczonym obszarze Kaukazu, w powi ązaniu z ró Ŝnorodnymi interesami, musi powodowa ć napi ęcia i konflikty, których przykładami s ą wydarzenia w Czeczenii, Inguszetii, Dagestanie, Osetii Po- łudniowej, Abchazji, Gruzji i Górskim Karabachu. Niestety konflikty te s ą wyko- rzystywane przez mocarstwa, nie tylko o ścienne, do rozgrywania nowej „wielkiej gry”. Mo Ŝna tu mówi ć o „bałkanizacji” Kaukazu, cho ć skala i skomplikowanie za- chodz ących na Kaukazie relacji skłania do zastanowienia si ę, czy nie wła ściwiej byłoby mówi ć o jakiej ś „kaukazycyzacji” Bałkanów. 5 Jak ju Ŝ wspomniano, region Kaukazu od wieków był polem ścierania si ę pa ństw, które uznawały go za własno ść lub przynajmniej wył ączn ą stref ę wpływów. O Kaukaz walczyli Mongołowie, Persowie, Turcy oraz Rosjanie. Ci ostatni zdołali podporz ądkowa ć sobie sporny obszar w 1813 r., a w 1823 r. potwierdzili swoje do niego prawa. Zarówno Przedkaukazie, jak i Zakaukazie stanowiły własno ść Impe- rium Rosyjskiego, a potem Sowieckiego do 1991 r. W mi ędzyczasie wspomniana peryferyzacja regionu została złagodzona poprzez wzrost znaczenia kopalin i roz- wój sektora naftowego, szczególnie na terenie dzisiejszego Azerbejd Ŝanu. 6 W 1991 r. Kaukaz wrócił do „Wielkiej Gry”, jako pole ścierania si ę nie tylko pa ństw ościennych, ale równie Ŝ obszar penetracji ameryka ńskiej i europejskiej w wydaniu wspólnotowym. Dla Federacji Rosyjskiej, osłabionej w stosunku do pot ęgi ZSRR, Kaukaz stał si ę regionem problematycznym. Z jednej strony jest to obszar o funda- mentalnym znaczeniu dla polityki zagranicznej i bezpiecze ństwa, z drugiej jest ob- szarem wielce niestabilnym, anga Ŝuj ącym środki, a nie daj ącym gwarancji realiza- cji celów. Samo Zakaukazie jest cz ęś ci ą obszaru Wspólnoty Niepodległych Pa ństw 7 oraz zalicza si ę do tzw. „bliskiej zagranicy” Federacji Rosyjskiej, okre ślenia zna- mionuj ącego szczególne interesy Moskwy na wspomnianym obszarze. Silna obecno ść Rosji na obszarze postsowieckim jest uznawana za jeden z głów- nych warunków utrzymania przez Federacj ę statusu mocarstwowego. Istotny jest tu komponent psychologiczny i rola tradycji Imperium Rosyjskiego poł ączona z bli- sko ści ą „dawnych kolonii” rosyjskich. Jest to sytuacja całkowicie odmienna od in- nych imperiów kolonialnych, gdzie wyst ępowała znaczna odległo ść geograficzna mi ędzy metropoli ą a terytoriami zale Ŝnymi. W rezultacie Kremlowi trudno jest po- godzi ć się z utrat ą dawnych terenów, a co ciekawe, podobne odczucia wyst ępuj ą

5 „Bałkanizacja” czyli proces zaogniania konfliktów przebiegaj ących głównie na osi etniczno – re- ligijnej, cz ęsto zwi ązanych z zaszło ściami historycznymi, do których wł ączane s ą pa ństwa spoza re- gionu, zwykle mocarstwa próbuj ące realizowa ć własne interesy. Zwi ązany cz ęsto z rozpadem pa ństw i powstawaniem nowych organizmów politycznych. Podobne rozumienie „bałkanizacji” reprezentuje np. Z. Brzezi ński, wprowadzaj ąc poj ęcie „eurazjatyckich Bałkanów” obejmuj ących m.in. Kaukaz, Azj ę Środkow ą, Bliski i Środkowy Wschód. Pytanie o wła ściwo ść odwrócenia poj ęcia „bałkanizacji” w stosunku do Kaukazu stawia Kamil Janicki [w:] K. Janicki, Gruzja. Kolebka konfliktów , [w:] Źródła nienawi ści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych , (red.), K. Janicki, Kraków – Warszawa 2009, s. 98-99. 6 A. Włodkowska, Nowe aspekty rywalizacji na obszarze Kaukazu Południowego po zimnej woj- nie , [w:] Kaukaz w stosunkach mi ędzynarodowych. Przeszło ść , tera źniejszo ść , przyszło ść , (red.), P. Olszewski, K. Borkowski, Piotrków Trybunalski 2008, s. 353; A. Furier, Zmieniaj ący si ę Kaukaz na współczesnej mapie świata , [w:] Kaukaz w dobie globalizacji , (red.), A. Furier, Pozna ń 2005, s. 46-49. 7 Obecnie ju Ŝ bez Gruzji, która wyst ąpiła z WNP 18 sierpnia 2009 r. 110 równie Ŝ w społecze ństwie rosyjskim. 8 Dlatego te Ŝ Moskwa robi wszystko, aby utrzyma ć silne wpływy na Zakaukaziu, szczególnie, Ŝe jest to region granicz ący z rosyjsk ą cz ęś ci ą Kaukazu, borykaj ącą si ę z wieloma problemami i wyzwaniami dla rosyjskiego bezpiecze ństwa. Bardzo istotny jest równie Ŝ fakt, Ŝe w regionie za- anga Ŝowane s ą równie Ŝ Turcja i, w mniejszym stopniu, Iran oraz Stany Zjednoczo- ne i Unia Europejska. Silne wpływy na Kaukazie są równie Ŝ istotne dla Kremla z innego powodu: jest to najkrótsza droga komunikacji mi ędzy Azj ą Środkow ą a Zachodem. Mowa tu nie tylko o drodze dla kaspijskich surowców, ale równie Ŝ ła- twiejszym dost ępie w innych dziedzinach. Z. Brzezi ński uwa Ŝa wr ęcz, Ŝe całkowita kontrola Rosji nad Zakaukaziem doprowadziłaby do całkowitej utraty niepodległo- ści przez pa ństwa Azji Środkowej. 9 Popularna jest opinia, Ŝe po upadku ZSRR, Rosja nie jest atrakcyjnym partnerem dla nowopowstałych pa ństw, szczególnie w zwi ązku z upadkiem cementuj ącej blok komunistyczny ideologii. W rezultacie uwa Ŝa si ę, Ŝe Moskwa ma niewielkie mo Ŝ- liwo ści wpływania na polityk ę pa ństw postsowieckich, ograniczaj ące si ę jedynie do „twardych” składników siły. Warto jednak wspomnie ć, Ŝe obszar poradziecki, two- rzy jednolit ą przestrze ń kulturow ą, j ęzykow ą i informacyjn ą. J ęzyk rosyjski jest nie tylko elementem zbli Ŝaj ącym pa ństwa poradzieckie, ale równie Ŝ platform ą, na któ- rej mo Ŝliwe jest utrzymywanie wpływu rosyjskich mediów na opinie publiczn ą w pa ństwach o ściennych. Diaspora rosyjska, cho ć malej ąca, nadal obecna jest we wszystkich pa ństwach „bliskiej zagranicy”. Z jednej strony mo Ŝe ona ułatwia ć kon- takty z lokalnymi elitami, z drugiej stanowi ć element umo Ŝliwiaj ący wpływanie na polityk ę wewn ętrzn ą wspomnianych krajów. Znajomo ść lokalnych scen politycz- nych oraz kontakty z elitami politycznymi i biznesowymi s ą uwa Ŝane za istotny środek wpływania na pa ństwa poradzieckie. Dla wielu przedstawicieli lokalnych elit postsowieckich rosyjski model „suwerennej demokracji” moŜe by ć atrakcyjny, szczególnie w zwi ązku z mo Ŝliwymi korzy ściami maj ątkowymi dla wspomnianych elit oraz oczywistym brakiem rosyjskich nacisków w kwestii wprowadzania demo- kratycznych reform. 10 Mark Leonard i Nicu Popescu proponuj ą nast ępuj ący katalog „mi ękkich” narz ędzi rosyjskiej polityki s ąsiedztwa: rosyjskie massmedia, finanso- wanie organizacji pozarz ądowych, wzrost gospodarczy, ruch bezwizowy, otwarty rynek pracy, autorytarny kapitalizm, wspieranie re Ŝimów autorytarnych, eksport „suwerennej demokracji”, rosyjskie obywatelstwo i emerytury, szkolenia wojsko- we. 11 Nale Ŝy jednak zgodzi ć si ę z badaczami, Ŝe dosy ć cz ęsto spotykana jest

8 I. Topolski, Polityka Federacji Rosyjskiej wobec pa ństw Zakaukazia, [w:] Region Kaukazu w sto- sunkach mi ędzynarodowych , (red.), K. Iwa ńczuk, T. Kapu śniak, Lublin 2008, s. 251; A. Włodkowska, Polityka Federacji Rosyjskiej wobec Wspólnoty Niepodległych Pa ństw , [w:] Polityka zagraniczna Ro- sji , (red.), S. Biele ń, M. Ra ś, Warszawa 2008, s. 126-27; M. Falkowski, Polityka Rosji na Kaukazie Południowym i w Azji Centralnej , [w:] Prace OSW nr 23 , Warszawa 2008, s. 5-6, http://www.osw. waw.pl/sites/default/files/PRACE_23.pdf. 9 Z. Brzezi ński, Wielka szachownica. Główne cle polityki ameryka ńskiej , Warszawa 1998, s. 57. 10 S. Biele ń, To Ŝsamo ść mi ędzynarodowa Federacji Rosyjskiej, Warszawa 2006, s. 229-232, 310; M. Nizioł-Celewicz, Polityka Federacji Rosyjskiej wobec obszaru Wspólnoty Niepodległych Pa ństw , [w:] Federacja Rosyjska w stosunkach mi ędzynarodowych , (red.), A. Czarnocki, I. Topolski, Lublin 2006, s. 150-153; M. Leonard, N. Popescu, Rachunek sił w stosunkach Unia Europejska – Rosja , Lon- dyn – Warszawa 2008, s. 28-31. 11 M. Leonard, N. Popescu, Rachunek sił w stosunkach Unia Europejska – Rosja , op.cit., s. 30. 111 w działaniach Rosji zasada, Ŝe pa ństwa skore do współpracy, cz ęsto bezwarunko- wej, nale Ŝy nagradza ć, a te wyst ępuj ące przeciwko Moskwie – kara ć. Tutaj te Ŝ Ro- sja stosuje narz ędzia „twarde”, takie jak: blokada handlowa, embarga energetyczne, ró Ŝnicowanie cen energii w zale Ŝno ści od poziomu zgodno ści polityki danego pa ń- stwa z interesami rosyjskimi, przejmowanie infrastruktury, zwłaszcza energetycz- nej, wspieranie separatyzmów, nawet poprzez akcje militarne oraz stosowanie szan- ta Ŝu ekonomicznego. 12 Oprócz interesów politycznych, Rosja ma na Zakaukaziu bardzo istotne interesy gospodarcze, a przede wszystkim energetyczne, zwi ązane z trasami przesyłowymi no śników energii na kierunkach północ – południe, wschód – zachód. Z trzech pa ństw Zakaukazia tylko Azerbejd Ŝan posiada znacz ące zasoby surowców energe- tycznych, jednak Ŝe strategicznie istotne poło Ŝenie pozostałych dwóch pa ństw, a szczególnie Gruzji, jest nie mniej wa Ŝne. Waga regionu w rosyjskiej polityce energetycznej bardzo wyra źnie koresponduje z koncepcj ą „mocarstwa energetycz- nego”, wyra Ŝan ą przez Kreml w ostatnim dziesi ęcioleciu. W ramach tej idei surow- ce energetyczne i rola Rosji na ich rynku miałyby stanowi ć jeden z fundamentów jej mocarstwowej pozycji w stosunkach mi ędzynarodowych. 13 Wspomnian ą zale Ŝ- no ść mo Ŝna prze śledzi ć na podstawie priorytetów polityki energetycznej zawartych w Strategii energetycznej Federacji Rosyjskiej do 2020 r. przyj ętej 28 sierpnia 2003 r.: wzmocnienie pozycji Rosji na globalnym rynku energii, maksymalizowa- nie zdolno ści eksportowych sektora energetycznego, pozyskanie dost ępu do złó Ŝ surowców energetycznych za granic ą, zwi ększenie zaanga Ŝowania w sektorze ener- getycznym i sieciach przesyłowych pa ństw o ściennych, zapewnienie firmom sekto- ra energetycznego dost ępu do rynków zagranicznych, technologii i finansowania, wspieranie współpracy mi ędzynarodowej w zakresie rozwi ąza ń prawnych i techno- logicznych. 14 Dla Rosji najistotniejszym, a zarazem najtrudniejszym wyzwaniem jest utrzymanie/odzyskanie kontroli nad drogami przesyłowymi surowców energe- tycznych, biegn ącymi przez Zakaukazie. W śród obecnie istniej ących do najwa Ŝ- niejszych mo Ŝna zaliczy ć ruroci ągi: Baku – Supsa, Baku – Noworosyjsk, Kaukaz Północny – Zakaukazie, Mozdok – Tbilisi, Baku – Tbilisi – Ceyhan, Baku – Tbilisi – Erzurum. Dwa ostanie s ą trasami alternatywnymi wobec rosyjskich, wpływaj ą

Według opinii autorów rosyjska polityka s ąsiedztwa jest „bardziej rozwini ęta, lepiej skoordynowana i sprawniej wdra Ŝana ni Ŝ unijna”. 12 Tam Ŝe, s. 30; I. Topolski, Polityka Federacji Rosyjskiej wobec pa ństw Zakaukazia… , op. cit., s. 252; A. Włodkowska, Polityka Federacji Rosyjskiej na obszarze WNP , Toru ń 2006, s. 269-272. 13 E. Wyciszkiewicz, Rosyjski sektor naftowo – gazowy – uwarunkowania wewn ętrzne i perspek- tywy rozwoju , [w:] Geopolityka ruroci ągów. Współzale Ŝno ść energetyczna a stosunki mi ędzypa ństwo- we na obszarze postsowieckim , Warszawa 2008, s. 47-55. Autor zastanawia si ę równie Ŝ nad mo Ŝliwo- ści ą przeistoczenia si ę Rosji w pa ństwo typu „petrostate”, czyli nad sytuacj ą, w której polityka surow- cowa stałaby si ę podstaw ą rosyjskiej pa ństwowo ści, w przeciwie ństwie do sytuacji obecnej, gdzie jest jednym z kilku filarów.; M. Kaczmarski, Rosja na rozdro Ŝu: polityka zagraniczna Władimira Putina , Warszawa 2006, s. 151-161 14 M. Bodio, Polityka energetyczna w stosunkach mi ędzy Uni ą Europejsk ą a Federacj ą Rosyjsk ą w latach 2000-2008 , Warszawa 2009, s. 86-87; 27 sierpnia 2009 r, rz ąd Federacji Rosyjskiej przyj ął no- wa strategi ę energetyczn ą do 2030 r. Generalnie kontynuuje ona postanowienia poprzedniczki, ale skupia si ę bardziej na inwestycjach w rosyjski sektor naftowo-gazowy oraz postuluje modernizacj ę i innowacyjno ść tej dziedziny rosyjskiej gospodarki. Tydzie ń na Wschodzie, OSW, http://www. osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2009-09-02/nowa-strategia-energetyczna-rosji. 112 wi ęc na stosunkowo wysok ą niezale Ŝno ść Azerbejd Ŝanu od Rosji. 15 Moskwa, nie będąc w stanie całkowicie zablokowa ć udziału korporacji z pa ństw trzecich w wy- dobyciu i tranzycie surowców energetycznych, stara si ę ten udział ograniczy ć. Z jednej strony firmy rosyjskie, przy wsparciu rz ądu, uczestnicz ą w wi ększo ści in- westycji energetycznych na Kaukazie, z drugiej Rosja wykorzystuje kontrowersje prawne, dotycz ące statusu Morza Kaspijskiego, a tym samym, w pewien sposób, reguluje dost ęp inwestorów spoza regionu. 16 Wydaje si ę równie Ŝ, Ŝe utrzymywanie si ę „zamro Ŝonych konfliktów” w regionie (przy udziale Rosji) równie Ŝ wpływa ne- gatywnie na stopie ń zaanga Ŝowania korporacji zachodnich w wydobycie i transport surowców kaspijskich. Warto w tym miejscu wspomnie ć, Ŝe chocia Ŝ trafne jest okre ślenie rosyjskiej polityki energetycznej jako „geopolityka gazoci ągów”, to Mo- skwa nie jest jedynym mocarstwem z niej korzystaj ącym. Znaczenie Zakaukazia ja- ko regionu tranzytowego jest równie Ŝ efektem polityki USA oraz w mniejszym stopniu – UE, które zainteresowane s ą dost ępem do surowców kaspijskich poprzez kanały omijaj ące zarówno Rosj ę, jak i Iran. W rezultacie bardzo cz ęsta jest sytu- acja, w której inwestycje w tranzyt i zło Ŝa surowców energetycznych opieraj ą si ę na czynnikach politycznych, a rachunek ekonomiczny jest obecny raczej gdzie ś w tle. 17 Rosja swoj ą obecno ść na Kaukazie wi ąŜ e bardzo mocno z własnym bezpiecze ń- stwem narodowym. Do głównych wyzwa ń dla Rosji w regionie mo Ŝna zaliczy ć: re- gionalne konflikty, terroryzm, ekstremizm religijny i narkotrafik. Konflikty w re- gionie opieraj ą si ę przede wszystkim na zaszło ściach historycznych, kwestiach et- nicznych oraz separatyzmach. Na Zakaukaziu do najwaŜniejszych zalicza si ę: or- mia ńsko-azerski spór o Górski Karabach, abchasko-gruzi ński spór o status Abchazji oraz osetyjsko-gruzi ński konflikt o status Osetii Południowej. Nale Ŝy zaznaczy ć, Ŝe we wszystkich wymienionych sporach bierze udział Federacja Rosyjska. Aktyw- no ść Moskwy wyra Ŝa si ę tu w mediacjach w poszczególnych konfliktach, udziale sił rosyjskich w siłach pokojowych oraz w oficjalnym lub nieoficjalnym wspieraniu jednej lub obu stron. 18 Polityka Rosji wobec wspomnianych konfliktów mo Ŝe bu- dzi ć pewne kontrowersje, nawet bior ąc pod uwag ę jedynie interesy Kremla. Z jed- nej strony Moskwa zainteresowana jest stabilizacj ą Kaukazu, na co bardzo du Ŝy wpływ miałoby rozwi ązanie konfliktów, z drugiej utrzymywane s ą one w stanie „zamro Ŝenia”, b ędąc wtedy wygodnymi narz ędziami oddziaływania na obie zwa- śnione strony. Nale Ŝy jednak zauwa Ŝyć, Ŝe takie „zarz ądzanie konfliktami” obar- czone jest ryzykiem, nie tylko spadku presti Ŝu Federacji, ale przede wszystkim wymkni ęcia si ę wydarze ń spod kontroli i rozlaniem konfliktów na cały region. Co

15 A. Włodkowska, Nowe aspekty rywalizacji… , op. cit., s. 354-356; A. Włodkowska, Polityka Fe- deracji Rosyjskiej… , op. cit., s. 142-143. 16 A. Bryc, Rosja w XXI wieku. Gracz światowy czy koniec gry? , Warszawa 2009, s. 92-101 17 E. Wyciszkiewicz, Rosyjska polityka energetyczna w basenie Morza Kaspijskiego , [w:] Geopoli- tyka ruroci ągów… , op. cit., s. 158-62; M. Kaczmarski, Rosja na rozdro Ŝu… , op. cit., s. 156-160. 18 A. Bryc, Rosja w XXI wieku… , op. cit., s. 62, 65-80; Bardzo obszerny i wyczerpuj ący opis kon- fliktów, ich genezy, efekty polityczne w pracy: Źródła nienawi ści. Konflikty etniczne w krajach post- komunistycznych , (red.), K. Janicki, a szczególnie artykuły K. Janickiego: Gruzja. Kolebka konflik- tów?, Abchazja. Historia i mit (do 1864), Osetia Południowa. Trzy ludobójstwa czy ratowanie ojczy- zny? (do 1992), Abchazja i Osetia Południowa. Pionki w grze mocarstw? (1992- 2009) . 113 wi ęcej, niestabilno ść regionu sprzyja nasileniu si ę innych wspomnianych zagro Ŝeń. Brak całkowitej kontroli pa ństw zakaukaskich nad swoim terytorium prowadzi do nasilenia działalno ści organizacji terrorystycznych, ekstremistycznych i przest ęp- czo ści zorganizowanej. Paradoksalnie, poło Ŝenie Kaukazu na przeci ęciu szlaków komunikacyjnych stanowi równie Ŝ zalet ę dla nielegalnych handlarzy broni ą i nar- kotykami. 19 Warto nadmieni ć, Ŝe szczególne miejsce w śród wyzwa ń dla bezpie- cze ństwa Federacji stanowi konflikt czecze ński, który z jednej strony wpływa na znaczn ą militaryzacj ę rosyjskiego terytorium na Kaukazie (przede wszystkim Cze- czenia, Inguszetia, Dagestan), z drugiej prowadzi do spi ęć z pa ństwami regionu, je- śli Rosja uzna, Ŝe bojownicy islamscy uzyskali w danym kraju schronienie (przede wszystkim przypadek Gruzji). 20 Ta ostatnia kwestia jest jedn ą z podstaw dla obaw Moskwy, Ŝe bez obecno ści militarnej Rosji na Zakaukaziu, organizacje ekstremi- styczne znajd ą tam solidne oparcie dla działa ń wymierzonych w terytorium rosyj- skie na Kaukazie Północnym. Obecnie Ŝołnierze rosyjscy stacjonuj ą w Abchazji, Osetii Południowej i Armenii. W Azerbejd Ŝanie znajduje si ę jedynie obiekt systemu obrony antyrakietowej – stacja w Gabalinsku. Warto doda ć, Ŝe spo śród pa ństw Za- kaukazia jedynie Armenia nale Ŝy do regionalnej struktury bezpiecze ństwa pod przewodnictwem Rosji – Organizacji Układu o Bezpiecze ństwie Zbiorowym. 21 Jakkolwiek uwaŜa si ę, Ŝe Rosja nie ma spójnej strategii wobec Kaukazu, nale Ŝy przyj ąć , Ŝe polityk ę wobec pa ństw Zakaukazia mo Ŝna odnie ść do ogólnych celów polityki zagranicznej FR, tj.: zapewnienie bezpiecze ństwa Federacji Rosyjskiej, wzrost siły FR, wzmocnienie pozycji mi ędzynarodowej i presti Ŝu Rosji; które istot- nie zwi ązane s ą ze stabilizacj ą sytuacji w regionie oraz umocnieniem roli Federacji na obszarze „bliskiej zagranicy” w sferach: gospodarczej, politycznej i kultural- nej. 22 Dokładniejszy katalog celów polityki Rosji na Zakaukaziu, które jednak mieszcz ą si ę w tych wymienionych wy Ŝej, proponuje K. Malak: zachowanie jak najwi ększego wpływu na sytuacj ę wewn ętrzn ą pa ństw regionu i ich polityk ę na ob- szarze postradzieckim, maksymalne utrudnianie integracji ze strukturami euroatlan- tyckimi, utrzymanie stabilizacji wewn ętrznej na poziomie gwarantuj ącym potrzeb ę pomocy ze strony Moskwy, mo Ŝliwie du Ŝe uzale Ŝnienie gospodarcze, przej ęcie lub utrzymanie kontroli nad kluczowymi sektorami gospodarki, utrzymanie rynków zbytu, utrzymanie obecno ści wojskowej, odizolowanie Kaukazu Północnego od Gruzji, utrzymanie monopolu na dostawy surowców energetycznych, zainteresowa- nie azerskimi surowcami mineralnymi, d ąŜ enie do przej ęcia kontroli nad transpor-

19 Główne kanału przerzutu narkotyków: Afganistan – Azja Środkowa – Morze Kaspijskie – Azer- bejd Ŝan – Turcja do Europy oraz alternatywna trasa z Azerbejd Ŝanu przez Gruzj ę do Rosji i dalej na Zachód. I. Topolski, Polityka Federacji Rosyjskiej… , s. 257; A. Bryc, Rosja w XXI wieku…, 82-89; J. Szukalski, Konflikt w Czeczenii i jego wpływ na sytuacj ę w regionie Kaukazu, [w:] Region Kaukazu w stosunkach… , op. cit., s. 161-164. 20 Tam Ŝe, s. 161; I. Topolski, Polityka Federacji Rosyjskiej wobec pa ństw Zakaukazia... , op.cit., s. 257. 21 A. Bryc, Rosja w XXI wieku… , op. cit., s. 54, 59-60; W. Kono ńczuk, Fiasko integracji. WNP i inne organizacje mi ędzynarodowe na obszarze proradzieckim 1991 – 2006 , Warszawa 2007, s. 15-16, http://www.osw. waw.pl/sites/default/files/PRACE_26.pdf. 22 I. Topolski, Polityka Federacji Rosyjskiej wobec pa ństw Zakaukazia... , op. cit., s. 151; S. Bie- le ń, To Ŝsamo ść mi ędzynarodowa Federacji… , s. 246; A. Włodkowska, Polityka Federacji Rosyj- skiej… , op. cit., s. 110-130. 114 tem gazu ziemnego z azerskiego szelfu. 23 Rywalizacja o Kaukaz jest uwa Ŝana w Rosji za gr ę o sumie zerowej, wi ęc w świetle powy Ŝszych celów, Rosja nie mo Ŝe pozwoli ć sobie na ograniczenie swojej aktywno ści na Zakaukaziu. Badaj ąc polityk ę FR w regionie, nale Ŝy równie Ŝ pami ęta ć, Ŝe dla Kremla stosunki mi ędzynarodowe opieraj ą si ę na relacjach dwustronnych i polityczni decydenci preferuj ą stosowanie środków wobec konkretnych partnerów, zale Ŝnie od sytuacji. Dlatego te Ŝ w dalszej cz ęś ci artykułu autor skupi si ę na stosunkach z poszczególnymi pa ństwami Zakau- kazia: Gruzj ą, Armeni ą i Azerbejd Ŝanem. Gruzja jest pa ństwem Zakaukazia najbardziej kontestuj ącym rosyjsk ą polityk ę w regionie. Było tak w zasadzie od momentu rozpadu ZSRR. Przypomnijmy, Ŝe przyst ąpiła do WNP w bardzo dla siebie trudnej sytuacji podczas konfliktu gruzi ń- sko-abchaskiego w 1993 r., mo Ŝna tu mówi ć wr ęcz o szanta Ŝu, gdy Ŝ Rosja (wspie- raj ąc nieoficjalnie Abchazj ę) stwierdziła, Ŝe dopóki Tbilisi znajduje si ę poza Wspólnot ą, Moskwa nie jest w stanie jej pomóc. 24 Mimo przyst ąpienia do WNP, Gruzja stosunkowo szybko okre śliła jako cel strategiczny swojej polityki zagra- nicznej i bezpiecze ństwa integracj ę ze strukturami europejskimi i transatlantyckimi. Wyrazem owych d ąŜ eń był udział Gruzji w utworzeniu grupy GUAM (Gruzja, Ukraina, Azerbejd Ŝan, Mołdawia) w 1997 roku. W 1999 roku Gruzja wyst ąpiła z Układu Taszkienckiego, swoj ą decyzj ę motywuj ąc ch ęci ą udziału w innym bloku polityczno-militarnym – NATO. 25 Jeszcze wi ększe zaniepokojenie Moskwy wywo- łała tzw. „rewolucja ró Ŝ” w 2003 r. i doj ście do władzy ekipy prezydenta Michaiła Saakaszwilego. Nowy prezydent obrał kurs jeszcze bardziej prozachodni, a zwłasz- cza proameryka ński. 26 Jak ju Ŝ wspomniano w pierwszej cz ęś ci tekstu, znaczenie Gruzji dla USA zwi ązane jest ści śle z jej strategicznym poło Ŝeniem. Mo Ŝna wr ęcz powiedzie ć, Ŝe Gruzja jest wa Ŝna o tyle, o ile ułatwia Zachodowi dost ęp do Azer- bejd Ŝanu, a tym samym regionu kaspijskiego wraz z jego bogactwami. Na znacze- nie Gruzji zarówno dla Rosji, jak i innych o środków siły, maj ą równie Ŝ wpływ ru- roci ągi: Baku – Tbilisi – Ceyhan (ropa) oraz Baku – Tbilisi – Erzurum (gaz), otwar- te odpowiednio w 2006 i 2007 r. Mają one dwojakie znaczenie: Gruzja staje si ę jeszcze istotniejszym krajem tranzytowym, zmniejszaj ąc stopie ń zale Ŝno ści Tbilisi od Moskwy w kwestiach surowcowo-energetycznych. Z punktu widzenia podatno- ści na naciski zewn ętrzne, dla Gruzji istotne było równie Ŝ odzyskanie kontroli nad Ad Ŝari ą w maju 2004 r., którego wag ę powi ększa fakt bezkrwawo ści tego procesu. Tym samym, Tbilisi potwierdziło swoj ą wiarygodno ść oraz zmniejszyło katalog

23 K. Malak, Rosja wobec konfliktów na Kaukazie Południowym , [w:] P. Olszewski, K. Borkowski (red.), Kaukaz w stosunkach mi ędzynarodowych. Przeszło ść , tera źniejszo ść , przyszło ść , Piotrków Try- bunalski 2008, s. 298. 24 K. Janicki, Abchazja i Osetia Południowa. Pionki w grze mocarstw? (1992 – 2009) , [w:] K. Ja- nicki (red.), Źródła nienawi ści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych , (red.), Kraków – Warszawa 2009, s. 250-251, 255-256. 25 A. Bryc, Rosja w XXI wieku… , op. cit., s. 53-54; Rocznik Strategiczny 1997/1998 , op. cit., s. 150-151; Rocznik Strategiczny 1999/2000 , op. cit., s. 179; J. Siekierzy ński, Historia i rola układu GUUAM we współczesnej polityce eurazjatyckiej , [w:] Kaukaz w dobie globalizacji… , op. cit., s. 62- 68. 26 B. Musiałowicz, Gruzja – wybrane problemy polityki wewn ętrznej i zagranicznej , [w:] Region Kaukazu w stosunkach… , op. cit., s. 85. 115 problemów wewn ętrznych. 27 Istotnym elementem stosunków Rosja-Gruzja, była obecno ść militarna Moskwy w bazach Batumi i Akhalkalaki. JuŜ od 1999 r. Gruzja zabiegała o wycofanie Ŝołnierzy rosyjskich z własnego terytorium. Ostatecznie na- stąpiło to w listopadzie 2007 r. Nale Ŝy jednak przypomnie ć, Ŝe jeszcze przed kon- fliktem z sierpnia 2008 r. wojska rosyjskie stacjonowały na terytorium Abchazji i Osetii Południowej, wg Gruzji nielegalnie, wg Rosji w ramach wojsk pokojowych WNP. 28 Dla Rosji cała sytuacja była tym bole śniejsza, Ŝe na terytorium Gruzji za- cz ęli pojawia ć si ę Ŝołnierze USA (ameryka ńska misja wojskowa liczyła ok. 600- 1000 Ŝołnierzy), a oba kraje jeszcze w lipcu 2008 r. przeprowadziły spore manew- ry. 29 Nale Ŝy równie Ŝ pami ęta ć o ogromnych zbrojeniach Tbilisi w ostatnich kilku latach, mówi si ę nawet o dziesi ęciokrotnym wzro ście wydatków na zbrojenia. Ba- dacze OSW podaj ą nawet wi ększe liczby: 2002 r. – 19 mln USD, 2006 r. – 336 mln USD, 2007 r. – 906 mln USD. W 2007 r. gruzi ński bud Ŝet wojskowy si ęgn ął ¼ wy- datków tego pa ństwa – 7,5 % PKB. 30 Stosunki mi ędzy Rosj ą a Gruzj ą pogarszały si ę równie Ŝ w przeci ągu 2006 i 2007 r. Podniesiono cen ę gazu dla Gruzji, wprowa- dzono embargo na gruzi ńskie wino i wod ę mineraln ą, a po aresztowaniach obywa- teli rosyjskich oskar Ŝonych o szpiegostwo, 2 pa ździernika 2006 r. FR wprowadziła całkowit ą blokad ę komunikacyjn ą Gruzji. Z pocz ątkiem 2007 r. podniesiono kolej- ny raz cen ę gazu dla Tbilisi, co doprowadziło do kolejnego kryzysu energetycznego w tym pa ństwie. 31 Konflikt sierpniowy w 2008 r. miał wiele przyczyn, ale prawdo- podobnie do najwa Ŝniejszych mo Ŝna zaliczy ć nieust ępliwo ść Rosji w kwestii inge- rencji obcych pa ństw w rejonie „bliskiej zagranicy” oraz ofensyw ę polityczn ą Gru- zji w punktach zapalnych zwi ązan ą z głównym celem polityki Saakaszwilego, czyli przywróceniem integralno ści pa ństwa. W śród katalizatorów konfliktu wymienia si ę równie Ŝ casus Kosowa. Ju Ŝ w 2006 r. Władimir Putin mówił, Ŝe w przypadku uznania niepodległo ści tej prowincji, Rosja uzna za stosowne uznać niepodległo ść Abchazji i Osetii Południowej. 32 Kwesti ą kontrowersyjn ą jest to, kto zacz ął działa- nia wojenne 7 sierpnia 2008 r. Wydaje si ę jednak, Ŝe zasadna jest opinia, któr ą po- dziela wielu ekspertów, Ŝe działania rozpocz ęli Gruzini ostrzałem artyleryjskim sto- licy Osetii Południowej, Cchinwali, co jednak nast ąpiło po licznych prowokacjach strony rosyjskiej. Jednak fakt pozostaje faktem, do którego zreszt ą przyznał si ę sam

27 Rosjanie mówili o wspomnianych siłach „peace – keeping” (utrzymuj ące pokój), Gruzini: „pie- ces – keeping” (utrzymuj ące rozczłonkowanie). K. Strachota, W. Bartuzi, Reintegracja czy rekonkwi- sta? Gruzja wobec Abchazji i Osetii Południowej w kontek ście uwarunkowa ń wewn ętrznych i mi ędzy- narodowych , Warszawa 2008, s. 14-15, 17-18. 28 G. Tarchan – Mourawi, Independent Georgia In International Relations and the External Chal- lenges to its Security , [w:] Polityka zagraniczna I bezpiecze ństwa krajów Wspólnoty Niepodległych Pa ństw , (red.), W. Baluk, Wrocław 2008, s. 169-170; A. Bryc, Rosja w XXI wieku… , op. cit., s. 59-60. 29 Rocznik Strategiczny 2008/2009 , op. cit., s. 77. 30 Tam Ŝe, s. 77; K. Strachota, W. Bartuzi, Reintegracja czy rekonkwista?... , s. 40. Warto pami ęta ć, Ŝe cze ść tych wydatków była pokrywana z funduszy ameryka ńskich. 31 Rocznik Strategiczny 2006/2007 , op. cit., s. 196-197; G. Tarchan – Mourawi, Independent Geor- gia… , op. cit., s. 168-169. 32 K. Janicki, Abchazja i Osetia Południowa… , s. 274-276; K. Strachota, W. Bartuzi, Reintegracja czy rekonkwista? Gruzja wobec Abchazji i Osetii Południowej w kontek ście uwarunkowa ń wewn ętrz- nych i mi ędzynarodowych... , op. cit., s. 29-39. 116

Saakaszwili przed gruzi ńsk ą komisj ą parlamentarn ą.33 12 sierpnia 2008 r. prezydent Miedwiediew ogłosił zako ńczenie działa ń wojennych, do 15 sierpnia walcz ące strony przyj ęły projekt 6-punktowego planu pokojowego zaproponowanego przez prezydenta Sarkozy’ego. Rosjanie z zaj ętych terytoriów wycofali si ę dopiero 13 pa ździernika. Według oficjalnych danych w konflikcie zgin ęło 183 gruzi ńskich Ŝołnierzy i policjantów, 63 Ŝołnierzy rosyjskich i ok. 150 osetyjskich, w starciach zgin ęło równie Ŝ 365 cywilów po stronie osetyjskiej i 228 po stronie gruzi ńskiej. W wyniku działa ń wojennych swoje domy musiało opu ści ć (przynajmniej tymczaso- wo) 130 tys. osób. 34 Do najwa Ŝniejszych efektów wojny sierpniowej zaliczy ć mo Ŝ- na: prawdopodobnie trwałe oderwanie Osetii Południowej i Abchazji od Gruzji, demonstracj ę siły Federacji Rosyjskiej i ukazanie determinacji w ochronie wła- snych interesów w rejonie Kaukazu, pokazanie, Ŝe Tbilisi pod rz ądami Saakaszwi- lego nie jest tak wiarygodnym partnerem, jak mogło si ę wydawa ć wcze śniej. Kon- flikt wpłyn ął na umocnienie si ę Moskwy na Zakaukaziu oraz znacznie odsun ął w czasie ewentualn ą integracj ę Gruzji ze strukturami zachodnimi. Nale Ŝy jednak za- znaczy ć, Ŝe oceny efektów konfliktu rosyjsko-gruzi ńskiego nie s ą jednoznaczne. Do negatywnych, dla Kremla, efektów wojny zalicza si ę: nadszarpni ęcie presti Ŝu mi ę- dzynarodowego pa ństwa, bardzo ograniczone zdobycze militarne, pewne straty fi- nansowe zwi ązane z sam ą operacj ą, ale równie Ŝ z odpływem inwestycji z rosyjskiej giełdy, pozbawienie si ę kolejnych środków nacisku na Gruzj ę i pchni ęcie jej bar- dziej w kierunku Zachodu, paradoksalne umocnienie pozycji Saakaszwilego na gruzi ńskiej scenie politycznej. 35 1 marca 2010 r. otwarte zostało jedyne przej ście graniczne mi ędzy Rosj ą a Gruzj ą: Kazbegi – Wierchnij Lars. 36 Jest to pewien sy- gnał świadcz ący o normalizacji stosunków, ale do chwili obecnej nie moŜna mówi ć o jakiej ś znacz ącej poprawie atmosfery na linii rosyjsko-gruzi ńskiej, zwłaszcza w świetle umów wojskowych, zawieranych mi ędzy Rosj ą a Oseti ą Południow ą i Ab- chazj ą. Armenia z kolei jest pa ństwem Zakaukazia najbli Ŝej zwi ązanym z Rosj ą. Jest równie Ŝ pa ństwem najmniejszym i najbiedniejszym z wymienionych trzech pa ństw. Nie posiada zasobów surowców naturalnych, takich jak Azerbejd Ŝan, a jej poło Ŝe- nie nie jest tak istotne pod wzgl ędem strategicznym, jak poło Ŝenie Gruzji. Niemniej dla Rosji Armenia jest bardzo wa Ŝnym partnerem. Z jednej strony umo Ŝliwia za- znaczenie rosyjskiej obecno ści na Kaukazie Południowym, z drugiej stanowi pewn ą przeciwwag ę dla zdecydowanie prozachodniej Gruzji. Jest wreszcie „narz ędziem” nacisku na Azerbejd Ŝan, z którym Erewa ń ma nierozstrzygni ęty do tej pory spór

33 A. Bryc, Rosja w XXI wieku… , op. cit., s. 68-72; K. Janicki, Abchazja i Osetia Południowa. Pionki w grze mocarstw? (1992 – 2009)... , op. cit., s. 277-284; Rocznik Strategiczny 2008/2009 , s. 76- 77. 34 K. Janicki, op. cit., s. 285-288; A. Bryc, Rosja w XXI wieku… , op. cit., s. 73-74. 35 A. Bryc, Rosja w XXI wieku… , op. cit., s. 74-76; K. Janicki, Abchazja i Osetia Południowa. Pionki w grze mocarstw? (1992-2009)... , op. cit., s. 288-290. 36 Jest to jedyne legalne, wg Gruzji, przej ście graniczne z Rosj ą. Wej ście z Rosji na terytorium Ab- chazji i Osetii Południowej, Tbilisi traktuje jako naruszenie jej terytorium. Tydzie ń na Wschodzie , (03.03.2010), http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydziennawschodzie/2010.03.03/otwarcieprzejscia -granicznego-pomiedzy-gruzja-a-rosja. 117 o Górski Karabach. 37 Na polityk ę Armenii w znacznej mierze wpływa jej poło Ŝenie geopolityczne i historia. S ąsiaduje ona z trzema pa ństwami muzułma ńskimi: Turcj ą, Azerbejd Ŝanem i Iranem oraz ze zdecydowanie prozachodni ą i antyrosyjsk ą Gruzj ą. Z Ankar ą dzieli j ą zadawniony spór o uznanie rzezi Ormian z 1915 r. za ludobój- stwo oraz znalezienie si ę ziem historycznie ormia ńskich w granicach pa ństwa tu- reckiego. Jedynie relacje z Teheranem s ą dobre, mimo dziel ących je ró Ŝnic wyzna- niowych, co wynika przede wszystkim z rywalizacji Iranu z Turcj ą oraz nieufno ści w stosunkach ira ńsko-azerskich oraz ch ęci przełamania przez Iran izolacji w sto- sunkach mi ędzynarodowych. 38 Jakkolwiek stosunki Armenii z Rosj ą uzna ć mo Ŝna za bardzo dobre, mo Ŝliwe jest wyznaczenie dwóch etapów w polityce zagranicznej Erewania. Pierwszy, od odzyskania niepodległo ści do roku 1998 r. – okres prezy- dentury Levona Ter-Petrossiana; drugi od 1998 r. do chwili obecnej – okres prezy- dentury Roberta Koczariana, a od 2008 r. Ser Ŝa Sarkisjana. 39 Uwa Ŝa si ę, Ŝe w pierwszym okresie, mimo Ŝe polityka Armenii była prorosyjska, to starano si ę w Erewaniu prowadzi ć polityk ę bardziej wielokierunkow ą. Z kolei w drugim okre- sie uwa Ŝa si ę, Ŝe Ormianie weszli na kurs „bezwarunkowo prorosyjski”. Jest to, mi ędzy innymi, wypadkowa stosunku do kwestii Górskiego Karabachu oraz twar- do ści stanowiska wobec Turcji, gdzie w obu sprawach duŜo ostrzejsze stanowisko zajmuje tzw. „klan karabaski”, którego przedstawicielami s ą obecny i były prezy- dent Armenii.40 Z punktu widzenia Rosji najwa Ŝniejszymi aspektami wzajemnych stosunków z Erewaniem s ą: obecno ść militarna Moskwy na terytorium ormia ńskim – 102. ro- syjska baza wojskowa w Giumri, 426. grupa lotnicza i 520. komendantura lotnicza, warto wspomnie ć, Ŝe ten kontyngent wojskowy jest najliczniejsz ą i najlepiej uzbro- jon ą jednostk ą rosyjsk ą na Kaukazie Południowym; obecno ść Armenii w WNP i w OUBZ (jako jedyna w regionie Kaukazu); pozycja na ormia ńskim rynku surow- cowo-energetycznym. Do 2009 r. Armenia całe swoje zapotrzebowanie na gaz re- alizowała poprzez dostawy z Rosji przez Gruzj ę. Problemem stała si ę niestabilno ść sytuacji tej ostatniej i mo Ŝliwo ść odci ęcia dostaw dla Tbilisi, a tym samym dla Erewania. W maju 2009 r. uruchomiono gazoci ąg Iran – Armenia, który uniezale Ŝ- nia Ormian od dostaw przez niestabiln ą Gruzj ę. Co ciekawe, gazoci ąg ów jest w za- sadzie kontrolowany przez Gazprom, który posiada pakiet wi ększo ściowy spółki ArmRosGazprom, oficjalnego kontrolera ruroci ągu. Jest to sytuacja to Ŝsama z obli- czem całego rynku energetycznego Armenii, której infrastruktura przesyłowa jest

37 M. Falkowski, Polityka Rosji na Kaukazie Południowym… , op. cit., s. 13. 38 T. Marciniak, P. Nieczuja-Ostrowski, Poło Ŝenie mi ędzynarodowe Armenii: uwarunkowania i perspektywy, [w:] Region Kaukazu w stosunkach… , op. cit., s. 76-7, 78-80; A. Kotchikian, Armenia: hostage to geopolitics and history, [w:] Region Kaukazu… , op. cit., s. 50-51, 61-66; S. Payaslian, The history of Armenia , New York 2007, s. 208-211, 222-224 39 A. Kotchkian, Armenia: hostage to geopolitics and history... , op. cit., s. 52-56; S. Payaslian, op. cit., s. 200-216, 222-227; Tydzie ń na Wschodzie, Armenia: Premier Ser Ŝ Sarkisjan wygrał wybory pre- zydenckie , (20.02.2008), OSW: http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2008-02- 20/armeniapremierserzsarkisjan-wygral-wybory-prezydenckie. 40 A. Kotchkian, Armenia: hostage to geopolitics and history... , op. cit., s. 55; M. Falkowski, Poli- tyka Rosji na Kaukazie Południowym… , op. cit., s. 14. 118 w rękach rosyjskiej spółki. W rezultacie Armenia jest całkowicie uzale Ŝniona od partnera rosyjskiego. 41 Czynnikiem w najwi ększym stopniu wpływaj ącym na sytuacj ę Armenii (i Azerbejd Ŝanu) jest konflikt o Górski Karabach. Przyczyn tego sporu mo Ŝna dopa- trywa ć si ę ju Ŝ w pocz ątkach XIX wieku, co zwi ązane jest z migracjami ludno ści ormia ńskiej, które miały miejsce w wyniku wojen carskiej Rosji z Turcj ą i Persj ą. Sam spór mo Ŝna, za Szymonem Kardasiem, podzieli ć na 5 faz: od roku 1918 do 5 lipca 1921 r. – decyzja Kaukaskiego KCKPR o przekazaniu Górskiego Karabachu Azerbejd Ŝanowi; 1921-1988 r. – okres funkcjonowania GK w obrębie Azerbejd Ŝań- skiej SRR; 1988-1991 r. – znamionuj ąca podniesienie kwestii przynale Ŝno ści GK; 1992-1994 r. – faza konfliktu zbrojnego, w który zaanga Ŝowane były Armenia, Azerbejd Ŝan i ludno ść Górskiego Karabachu; ostatnia, od 12 maja 1994 r., kiedy zacz ął obowi ązywa ć rozejm mi ędzy walcz ącymi stronami. 42 Warto wspomnie ć, Ŝe w tle konfliktu od pocz ątku znajdowała si ę Federacja Rosyjska, która w pocz ątko- wym okresie istnienia rozdawała bro ń obu stronom konfliktu (zreszt ą zgodnie z po- stanowieniami CFE), ale od ok. połowy 1992 r. zacz ęła wyra źnie popiera ć Arme- ni ę. Uwa Ŝa si ę, Ŝe to przede wszystkim dzi ęki pomocy rosyjskiej Ormianom udało si ę wyj ść zwyci ęsko z omawianej konfrontacji – w r ękach ormia ńskich znalazło si ę w rezultacie ok. 20 % terytorium Azerbejd Ŝanu. 43 W trakcie działa ń wojennych zgin ęło 16 tys. osób, 22 tys. zostały ranne, ruchy migracyjne obj ęły w Azerbejd Ŝa- nie ok. 1,1 mln osób, z Armenii wyemigrowało ok. 800 tys. osób, a w szczytowym momencie na jej terytorium przebywało ok. 600 tys. uchod źców. 44 W rezultacie na Kaukazie Południowym istniej ą równolegle dwa ormia ńskie pa ństwa: Republika Armenii oraz nieuznawana na forum mi ędzynarodowym Republika Górskiego Ka- rabachu. 45 Kwestia statusu i przynale Ŝno ści Górskiego Karabachu pozostaje nieroz- strzygni ęta. Wszelkie projekty, dotycz ące rozwi ązania sporu były odrzucane albo przez Armeni ę, albo przez Azerbejd Ŝan. Problemem jest tutaj fakt, Ŝe jakkolwiek zainteresowane pa ństwa chc ą normalizacji, to przezwyci ęŜ enie trudno ści wi ązałoby si ę ze zbyt daleko id ącymi zmianami w stosunku do status quo. Tego z kolei oba- wiaj ą si ę przede wszystkim Rosja, Turcja i Iran. 46 Wydaje si ę, Ŝe w tym przypadku wyra źnie wida ć przewag ę aspektu geopolitycznego nad interesami pa ństw bezpo-

41 Tam Ŝe, s. 15-16; A. Włodkowska, Polityka Federacji Rosyjskiej… , op. cit., s. 134-137; E. Wy- ciszkiewicz, Rosyjska polityka energetyczna… , op. cit., s. 177-180; G Strzeszewski, Próby odbudowy supremacji Rosji w sektorach energetycznych pa ństw regionu XXI wieku , [w:] Region Kaukazu w sto- sunkach… , op. cit., s. 278-282; Uruchomienie gazoci ągu Iran – Armenia , [w:] Tydzie ń na Wschodzie, OSW (20.05.2009), http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2009-05-20/urucho- mienie-gazociagu-iran-armenia. 42 D. M. Kiedrowski, Wydarzenia w Karabachu Górskim jako przykład konfliktu kaukaskiego po 1991 roku, [w:] Kaukaz w dobie globalizacji… , op. cit., s. 101-105; Sz. Karda ś, Wybrane aspekty prawnomi ędzynarodowe sporu wokół Górskiego Karabachu, [w:] Kaukaz w stosunkach mi ędzynaro- dowych… , op. cit, s. 313-314. 43 D. M. Kiedrowski, op. cit., s. 107-113; A. Popow, Zakaukazie: przetarg nieograniczony, [w:] Eurazja 1996 , nr 1, s. 14-20; T. Świ ętochowski, Azerbejd Ŝan – kraj pogranicza , [w:] Eurazja 1994 , nr 5-6, s. 75; G. Górny, Armenia: skazani na Rosj ę, [w:] Eurazja 1994 , nr 5 -6, s. 78-84. 44 D. M. Kiedrowski, op. cit., s. 113. 45 T. Marciniak, P. Nieczuja – Ostrowski, Poło Ŝenie mi ędzynarodowe Armenii: uwarunkowania i perspektywy, [w:] Region Kaukazu w stosunkach… , op. cit., s. 70-71. 46 A. Bryc, op. cit., s. 79-80. 119

średnio zaanga Ŝowanych w konflikt. W 2009 r. nast ąpiła intensyfikacja zabiegów Rosji i Turcji, maj ących na celu zako ńczenie konfliktu o Górski Karabach, ale nie osi ągni ęto Ŝadnych znacz ących wyników, a na przełomie sierpnia i wrze śnia znowu doszło do star ć mi ędzy siłami karabaskimi i azerskimi. 47 Pa ństwem, dla którego rozwi ązanie problemu Górskiego Karabachu równie Ŝ jest kwesti ą fundamentalną, jest Azerbejd Ŝan. Jest to pa ństwo najwi ększe i najludniej- sze z krajów Zakaukazia, najistotniejsze pod wzgl ędem strategicznym jest jego po- ło Ŝenie, na pograniczu Zakaukazia, Azji Centralnej oraz Środkowego Wschodu. Jest równie Ŝ pa ństwem, przez którego terytorium przebiega najkrótszy szlak komu- nikacyjny z Azji Centralnej na Zachód, omijaj ący terytorium Federacji Rosyjskiej. Ta ostatnia zaleta jest szczególnie istotna w kontek ście przesyłu surowców energe- tycznych, z bogatego w nie regionu Morza Kaspijskiego.48 Trudno jest jednoznacz- nie okre śli ć stosunki rosyjsko-azerskie. Pewnym jest fakt, Ŝe Moskwa nie posiada tak licznych środków wpływu na polityk ę Baku, jak ma to miejsce w przypadku Tbilisi czy Erewania. Oczywi ście Rosja mo Ŝe nadal rozgrywa ć kart ę karabask ą, czy te Ŝ kwesti ę mniejszo ści narodowych w Azerbejd Ŝanie: Lezginów oraz Tałyszy, ale jednak Baku ma wi ęcej swobody w swoich działaniach na arenie mi ędzynarodo- wej. 49 Stosunkowo wysok ą niezale Ŝno ść Baku na naciski warunkuj ą w znacznym stopniu zasoby surowców energetycznych tego pa ństwa. Warto jednak w tym miej- scu wskaza ć na pewn ą słabo ść Azerbejd Ŝanu – słabo rozwini ętą infrastruktur ę prze- syłow ą. Wprawdzie wspomniane ju Ŝ ruroci ągi BTE i BTC znacz ąco poprawiły sy- tuacj ę tego pa ństwa, to jednak zwi ązane z nimi zobowi ązania mog ą stanowi ć w dłu Ŝszym okresie problem dla Baku. Jest to zwi ązane z konieczno ści ą zakupu ga- zu z Rosji w celu zaspokojenia popytu wewn ętrznego, do czego nie mo Ŝna u Ŝyć ga- zu ju Ŝ zakontraktowanego. Działania Rosji zwi ązane z ograniczeniem sprzedaŜy energii elektrycznej do Azerbejd Ŝanu jeszcze bardziej ograniczaj ą pole manewru władz azerskich. 50 Nale Ŝy jednak podkre śli ć, Ŝe wraz ze wzrostem wydobycia i rozwojem infrastruktury surowcowo-energetycznej Azerbejd Ŝan b ędzie prawdo- podobnie zwi ększał swoj ą niezale Ŝno ść od polityki wielkiego s ąsiada oraz umacniał swoj ą pozycj ę na Zakaukaziu, przynajmniej w kwestiach energetycznych. Koncer- ny energetyczne, kieruj ące si ę przede wszystkim rachunkiem ekonomicznym s ą za- interesowane wzrostem zaanga Ŝowania inwestycyjnego w Azerbejd Ŝanie, pojawiaj ą si ę jednak problemy natury politycznej. 51 Na Zachodzie dosy ć ostro krytykowano sposób „odziedziczenia” prezydentury po Gejdarze Alijewie przez jego syna Ilhama w 2003 r., gdzie z kolei mogła wykaza ć si ę Rosja, która jest zainteresowana konty-

47 M. Falkowski, Górski Karabach: pokój pod dyktando Rosji i Turcji?, [w:] Tydzie ń na Wscho- dzie , OSW 22.04.2009, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2009-04- 22/gorski-karabach-pokoj-pod-dyktando-rosji-i-turcji; Karabach: siłowa dyplomacja , [w:] Tydzie ń na Wschodzie , OSW 08.09.2010, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2010-09- 08/karabach-silowa-dyplomacja. 48 M. Falkowski, Polityka Rosji na Kaukazie… , op. cit., s. 16 49 Tam Ŝe, s. 16 50 M. Falkowski, op.cit., s. 18-19; A. Włodkowska, Polityka zagraniczna i bezpiecze ństwa Azer- bejd Ŝanu, [w:] Polityka zagraniczna i bezpiecze ństwa… , op. cit., s. 215; G. Strzeszewski, Próby obu- dowy supremacji… , s. 282-284. 51 S. Sattarov, Polityka energetyczna Azerbejd Ŝanu – ropoci ąg Baku – Tbilisi – Ceyhan, [w:] Re- gion Kaukazu w stosunkach… , op. cit., s. 113-119, 124-125. 120 nuacj ą relacji wła śnie z tym „klanem” przywódców azerskich. Chodzi tu przede wszystkim o rozwini ęte kontakty polityczne i gospodarcze mi ędzy elitami rosyj- skimi a osobami zwi ązanymi z kr ęgiem osób rz ądz ących Azerbejd Ŝanem. Co wi ę- cej, Rosji nie przeszkadzaj ą naruszenia norm demokratycznych, które kwitowane są twierdzeniem, Ŝe s ą to wewn ętrzne sprawy danego pa ństwa. 52 Jednym z celów poli- tyki zagranicznej Baku jest integracja ze strukturami europejskimi i euroatlantyc- kimi. Zwi ązanych jest z tym kilka kwestii: ch ęć poszerzenia rynku odbiorców su- rowców energetycznych, zapewnienia sobie bezpiecze ństwa oraz udział pa ństw za- chodnich w korzystnym dla siebie rozwi ązaniu problemu Górskiego Karabachu. 53 Sytuacja polityczna na Zakaukaziu jest bardzo zło Ŝona, co jest bardzo dobrze wi- doczne na przykładzie stosunków Azerbejd Ŝanu z s ąsiadami. Najmniej kontrower- syjne s ą relacje z Gruzj ą, z któr ą ł ączy Baku wspólny interes ekonomiczny oraz ch ęć równowa Ŝenia wpływów rosyjskich przez rozwój stosunków z Zachodem. Mimo wspólnoty wyznaniowej z Iranem, relacje obustronne nie układaj ą si ę najle- piej. Głównymi przesłankami takiej sytuacji s ą: • kontrowersje zwi ązane ze statusem Morza Kaspijskiego, zwłaszcza w tzw. sektorze południowym – Azerbejd Ŝan, Turkmenistan i Iran nadal nie poro- zumiały si ę w kwestii podziału akwenu; • poparcie polityczne Iranu dla Armenii w zwi ązku z kwesti ą Górskiego Ka- rabachu, co zwi ązane jest z rywalizacj ą na linii Teheran – Ankara oraz obaw ą Iranu przed zbytnim wzmocnieniem Baku – jest to funkcja obaw o własn ą sy- tuacj ę wewn ętrzn ą zwi ązan ą z liczn ą mniejszo ści ą azersk ą Ŝyj ącą w grani- cach Iranu; • prozachodnia i proameryka ńska polityka Azerbejd Ŝanu, który utrzymuje równie Ŝ bliskie stosunki z Turcj ą.54

Bardzo bliskie relacje ł ącz ą Azerbejd Ŝan z Turcj ą. Turcy i Azerowie s ą spo- krewnieni pod wzgl ędem etnicznym, ł ączy ich te Ŝ ch ęć integracji ze światem za- chodu oraz nieortodoksyjne podej ście do islamu. Wa Ŝne dla Azerbejd Ŝanu było równie Ŝ poparcie udzielone mu przez Turcj ę podczas konfliktu w Górskim Karaba- chu. Miedzy oboma pa ństwami rozwija si ę równie Ŝ współpraca wojskowa, a Ŝołnie- rze azerscy szkoleni s ą przez instruktorów tureckich. 55 W ostatnich latach nast ąpiło jednak ochłodzenie stosunków na linii Ankara – Baku, co zwi ązane jest z inicjaty- wą Turcji, d ąŜą cej do normalizacji stosunków z Armeni ą, z któr ą nie utrzymywała kontaktów dyplomatycznych od czasu wybuchu konfliktu karabaskiego. Azerbej- dŜan obawia si ę, Ŝe nadmierne zbli Ŝenie turecko-ormia ńskie mo Ŝe doprowadzi ć do niekorzystnego dla Baku rozwi ązania kwestii Górskiego Karabachu. Nie wiadomo jednak, na ile gwałtowne reakcje władz azerskich wyra Ŝaj ą ch ęć reorientacji polity-

52 M. Falkowski, op. cit., s. 17 53 A. Włodkowska, Polityka zagraniczna i bezpiecze ństwa… , op. cit., s. 219-224 54 B. Bojarczyk, Polityka Iranu na Kaukazie , [w:] Region Kaukazu w stosunkach… , s. 362-364, 366-369. 55 K. Zasztowt, Stosunki Republiki Turcji z pa ństwami Kaukazu Południowego , [w:] Region Kau- kazu w stosunkach… , 344-351 121 ki wobec Turcji, a na ile słu Ŝą jedynie podkre śleniu wagi problemu karabaskiego w polityce Azerbejd Ŝanu. 56 Sytuacja regionu Kaukazu jest szalenie skomplikowana. Na ogromne zró Ŝnico- wanie etniczne i religijne nało Ŝyły si ę nieprzystaj ące do tego zró Ŝnicowania granice pa ństwowe, oraz krzy Ŝuj ące si ę interesy pa ństw Zakaukazia oraz granicz ących z re- gionem mocarstw: Rosji, Iranu i Turcji. Dla tych państw region stanowi nie tylko aren ę ścierania si ę wpływów, ale równie Ŝ obszar wielu mo Ŝliwo ści, ale i wyzwa ń, szczególnie dla bezpiecze ństwa. Wytworzenie si ę dwóch osi: USA – Turcja – Gru- zja – Azerbejd Ŝan oraz Rosja – Armenia – Iran jeszcze mocniej ograniczaj ą mo Ŝli- wo ść stabilizacji w regionie i wygaszenia istniej ących konfliktów i punktów zapal- nych. Ogromne znaczenie ma poło Ŝenie geostrategiczne Zakaukazia, które dostrze- gły równie Ŝ USA i Unia Europejska. Dla Federacji Rosyjskiej region ten jest przede wszystkim „blisk ą zagranic ą”, z której nie zamierza si ę wycofywa ć. Moskwa słusz- nie zauwa Ŝyła, Ŝe sytuacja na Kaukazie Północnym jest ści śle zwi ązana z sytuacj ą na Kaukazie Południowym, co ma fundamentalne znaczenie dla kwestii bezpie- cze ństwa na terytorium rosyjskim. Poza tym kontrola nad regionem Kaukazu, a przynajmniej silne tam usadowienie s ą uznawane na Kremlu za wa Ŝny czynnik mocarstwowej pozycji Rosji w stosunkach mi ędzynarodowych. W najbli Ŝszym okresie nie wida ć realnej mo Ŝliwo ści poprawy sytuacji na Zakaukaziu, zwłaszcza, Ŝe status quo mo Ŝe odpowiada ć niektórym zaanga Ŝowanym o środkom siły.

SUMMARY The region of Caucasus in Russian Federation’s policy – chosen aspects

The region of Caucasus proves to be very interesting field of research. It is espe- cially true after year 1991. The fall of USRR opened the region (especially South Caucasus) for international influences. Three new-founded nations of Georgia, Ar- menia and Azerbaijan became a background for clashing interests and rivalries of Great Powers. Difficult situation of aforementioned nations is deepened by their po- litical, social, ethnic and economic problems. Author tries to describe those prob- lems and their causes. In the beginning article shortly characterizes the Caucasus region, its history, political situation and place in international relations. Author in

56 Turcja – Armenia: krok w stron ę normalizacji stosunków , [w:] Tydzie ń na Wschodzie, OSW 29.04.2009, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2009-04-29/turcjaarmeniakr ok-w-strone-normalizacji-stosunkow; M. Falkowski, Armenia i Turcja: symboliczny przełom, [w:] Ty- dzie ń na Wschodzie, OSW 14.10.2009, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/ 2009-10-14/armenia-i-turcja-symboliczny-przelom; A. Jarosiewicz, Azerbejd Ŝan grozi Turcji reorien- tacj ą polityki gazowej, [w:] Tydzie ń na Wschodzie, OSW 21.10.2009, http://www.osw.waw.pl/pl/publi kacje/tydzien-na-wschodzie/2009-10-21/azerbejdzan-grozi-turcji-reorientacja-polityki-gazowej; Azer- bejd Ŝan – kolejny krok w kierunku dywersyfikacji eksportu gazu, [w:] Tydzie ń na Wschodzie, OSW (06.01.2010), http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2010-01-06/azerbejdzan-ko lejny-krok-w-kierunku-dywersyfikacji-ekspor; Turcja próbuje odbudowa ć strategiczne partnerstwo z Azerbejd Ŝanem , [w:] Tydzie ń na Wschodzie, OSW 19.05.2010, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/ tydzien-na-wschodzie/2010-05-19/turcja-probuje-odbudowac-strategiczne-partnerstwo-z-azerb; Turcja zabiega o pogł ębienie współpracy z Azerbejd Ŝanem [w:] Tydzie ń na Wschodzie , OSW 18.08.2010, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2010-08-18/turcja-zabiega-o-poglebienie- wspolpracy-zazerbejdzanem. 122 detail analyzes chosen aspects of relations between Russia and South Caucasian re- publics including Russian intervention in Georgia in 2008 and Armenian- Azerbaijani conflict over Nagorno-Karabakh. The importance of the region in Rus- sian foreign policy is also analyzed.

123

Kornel SAWI ŃSKI

„P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

ZNACZENIE LIBII W GEOPOLITYCZNYCH KONCEPCJACH NACJONAL -EUROPEJSKIEJ PARTII KOMUNITARNEJ (PCN)

1) PCN – charakterystyka partii

Zainteresowanie autora miejscem Libii w geopolitycznym programie Nacjonal- Europejskiej Partii Komunitarnej (PCN) wynika z faktu oryginalno ści programo- wych propozycji, jak równie Ŝ z mo Ŝliwych w przyszło ści konsekwencji ju Ŝ ponad 30-letniej działalno ści PCN. Na dzie ń dzisiejszy PCN działa w sposób zorganizo- wany i aktywny w pi ęciu krajach europejskich: Francji, Belgii, Bułgarii, Mołdawii i Włoszech. Posiada równie Ŝ swoich przedstawicieli w o śmiu innych pa ństwach, gdzie ich udział w działaniach partii wi ąŜ e si ę głównie z aktywno ści ą internetow ą. PCN stara si ę równie Ŝ zbudowa ć swoj ą frakcj ę w Rosji, czemu przy świecała mi ędzy innymi misja prowadzona przez sekretarza generalnego partii Fabrica Beaura mi ędzy wrze- śniem 2008 a marcem 2009. Oprócz tego PCN posiada kontakty z osobami b ędą- cymi na wysokich szczeblach politycznych w Abchazji, na Ukrainie i w Nadnie- strzu. Cele działania PCN, pocz ąwszy od roku 2000, s ą bardzo podobne do celów PCE (Europejskiej Partii Komunitarnej) Jeana Thiriarta z lat 1965-69. PCN definiu- je si ę jako organizacja szkol ąca kadry, przygotowuj ąca ludzi, których rekrutuje głównie ze środowisk uniwersyteckich, du Ŝo publikacji partii ukazuje si ę w Inter- necie, w formacie PDF, wychodz ą równie Ŝ drukowane publikacje (w tym La Cause Des Peuples, sprzedawane w kioskach z pras ą we Francji). PCN zaklasyfikowa ć mo Ŝna równie Ŝ jako organizacj ę typu think-tank, to znaczy dostarczaj ącą, zwłasz- cza w Europie Wschodniej, idei, tez, analiz. W sferze bezpo średnich działa ń poli- tycznych partia aktywnie wsparła prorosyjskie stanowisko Abchazji 1 i Nadniestrza.2 PCN jest równie Ŝ jedn ą z głównych sił spoza świata arabskiego,3 wspieraj ących ruch baathistowski w Syrii 4 i w Iraku.5

1 L. Michel, « Pourquoi nous combattons (2e Partie) - Transnistrie, Abkhazie Et Ossétie Du Sud: Sur Le Front Des Republiques De La « CEI-2 » », La Cause Des Peuples, Bruxelles-Paris, n° 31, décembre 2006 Voir aussi: « Nous Sommes Tous Des Ossetes ! », Site officiel du PCN-NCP ; Août 2008, Article consultable sur: http://www.pcn-ncp.com/front/ossetia/index.htm. 2 Cyt. za: « Transnistrie: Un nouvel Etat pour Une Autre Europe ! », La Cause Des Peuples, Bruxelles & Paris, n° 31; « Transdniestrie : Un Etat indépendant depuis 17 ans ! », La Cause Des Peuples, Bruxelles & Paris, n° 33. 3 Dr. Nimrod Rapaheli (Senior Analyst of MEMRI ' s Middle East Economic Studies Program): “Anti-American Ba'th Activities In Paris”, MEMRI Inquiry and Analysis Series - No. 197, November 19, Article consultable sur: http://memri.org/bin/latestnews.cgi?ID=IA19704. 4 Sur les Comites Syrie, cyt: Defendre La Fortresse Ba’athiste Syrienne, PCN-INFO, 29 mars 2005, A consulter sur: http://www.pcn-ncp.com/PIH/pih-050329.htm. 5 Consulter Al Ba’ath al Iraqui sur le site officiel des Comites Irak De Base: http://comitesirak. free.fr/abai/index.htm. 125

Mimo to wpływy PCN s ą nikłe: najlepszym bodaj do tej pory wynikiem wybor- czym było „otarcie si ę” o 4 % podczas wyborów komunalnych we Fleurus (1994).6 Działalno ść PCN analizowa ć mo Ŝna na dwóch poziomach: bezpo średniej aktywno- ści politycznej, która nie owocuje wyrazistymi efektami w ramach reguł, którymi rz ądzi si ę parlamentarna demokracja. PCN w przestrzeni politycznych działa ń na- kierowana jest raczej na przygotowania do radykalnych rewolucyjnych rozwi ąza ń. Inaczej rzecz wygl ąda, gdy na analityczny warsztat we źmiemy geopolityczn ą kon- cepcj ę PCN. Muammar Kaddafi reprezentuje wizj ę zjednoczenia euro-afryka ń- skiego, co jest równie Ŝ jednym z kluczowych składników owej koncepcji . W prze- konaniu lidera i głównego ideologa partii Belga Luca Michela libijska wizja zjed- noczenia euro-afryka ńskiego i synergii euro-arabskiej ma charakter awangardowy. Kaddafi widzi dominuj ącą role Libii w tym procesie, widzi Libi ę jako swego ro- dzaju pomost euro-afryka ński. To zdaniem PCN całkiem inna wizja ni Ŝ ta, repre- zentowana przez polityków atlantyckich w Unii Europejskiej, którzy według Luca Michela: „Zamiast mostów stawiaj ą mury. Politycy ze Strasburga, czy Brukseli, mówi ąc o wolno ści poruszania si ę, o prawach człowieka itp., daj ą a Ŝ nader jaskra- wy przykład hipokryzji. W rzeczywisto ści politycy ci doprowadzaj ą do powstawa- nia murów, mur z Schengen na wschodzie podzielił Europ ę na dwie cz ęś ci, podob- nie jak na południu mi ędzy Marokiem a Hiszpani ą. Wewn ątrz UE równie Ŝ istnieje Europa dwóch pr ędko ści, ograniczone s ą prawa: Polaków, Bułgarów, Rumunów. W czasach III Rzeszy mówiło si ę wprost o «rasie panów» i «słowia ńskich podlu- dziach», Proces Barcelo ński, Unia Śródziemnomorska (w których Libia odmówiła udziału przyp. K.S.) post ępuje w podobny sposób, buduj ąc kolejny mur na Morzu Śródziemnym”.7 Powstała w lipcu 2008 roku w czasie konferencji w Pary Ŝu Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego jest organizacj ą, do której Libia jako jedyne pa ństwo basenu Morza Śródziemnego nie przyst ąpiło. Odmowna argumentacja puł- kownika Kaddafiego opierała si ę na zarzucie niejawnego powrotu do neokoloniali- zmu.8 Kaddafi widzi obszar Morza Śródziemnego jako teren wymiany handlowej, kul- turalnej, wspomina przeszło ść , kiedy miejsce to stanowiło jeden polityczny orga- nizm, a Leptis Magna dało rzymskiemu Imperium dynasti ę Sewerów. Europejscy politycy o tym zapomnieli, dlatego PCN woli inspirowa ć si ę polityk ą Kaddafiego, który buduje mosty, ni Ŝ polityk ą Unii Europejskiej, buduj ącej mury.9

2) Libia od panarabizmu do panafrykanizmu

Ostatnia dekada obrazuje fiasko panarabskiej polityki Libii. Prze śled źmy tutaj źródła zmiany rozkładu akcentów z panarabskich na rzecz my ślenia panafryka ń- skiego w polityce zagranicznej libijskiej d Ŝamahiriji.

6 1984-1995: La longue marche du PCN /w:/ La Lettre communautaire no. 219 (1999). 7 Przemówienie Luca Michela w imieniu delegacji z kontynentu europejskiego, podczas otwarcia Konferencji „World Green Book Supporters” (Trypolis, Libia, 25 pa ździernika 2009 r.), zapis w posia- daniu autora. 8 http://www.psz.pl/tekst-12477/Kadafi-Unia-Srodziemnomorska-powrotem-do-kolonializmu. 9 Tam Ŝe. 126

Luc Michel okre śla panarabsk ą polityk ę Kaddafiego, prowadzon ą od pocz ątku re- wolucji w 1969 roku, jako „Syzyfow ą prac ę”.10 Sam libijski przywódca tak argu- mentował opuszczenie przez Libi ę w 2002 roku Ligii Arabskiej: „Podpisali śmy de- klaracj ę w Djerba”11 , celem osi ągni ęcia zjednoczenia mi ędzy Tunezj ą a Libi ą. Pod- pisałem umow ę w Hassi Messaoud z prezydentem Algierii Houari Boumedienne 12 . Miało to doprowadzi ć do tego, aby oba nasze kraje zjednoczyły si ę, gdyby Egipt (najsilniejsze wówczas pa ństwo arabskie – przyp. K.S.) uzna istnienie Izraela. Egipt uznał istnienie Izraela,13 ale do zjednoczenia mi ędzy Libi ą a Algieri ą nie doszło. Ogłosili śmy zatem układ z Marokiem w Oujda.14 Dlaczego nic z tego tak naprawd ę nigdy nie zostało osi ągni ęte? Wina le Ŝy nie po stronie Libii, ale jej partnerów. Anwar Sadat zerwał traktat Unii mi ędzy Egiptem a Libi ą. Gaafar Nimeiri zerwał trójstronny traktat mi ędzy Sudanem, Egiptem a Li- bi ą (...) dali śmy wam pieni ądze, dali śmy wam bro ń, ponosili śmy ofiary z waszego powodu. Bez rezultatu. Dzisiaj wszyscy s ą przyjaciółmi Stanów Zjednoczonych, uznali istnienie Izraela. Libia nigdy nie uzna Izraela, a Ŝ do ko ńca świata, je śli Bóg tego chce! Dzisiaj obra Ŝa si ę nas. Sadat zniewa Ŝył nas, tych, którzy oferowali mu w czasie wojny w pa ździerniku 1973 r. setki samolotów Mirage, działa, amunicj ę, pociski, buldo Ŝery, a tak Ŝe konieczne udogodnienia, aby pokona ć Kanał Sueski. Nieszcz ęsny lud egipski nigdy nawet o tym nie słyszał. Nie zabiegam, o to by dzi ę- kowano mi, to tylko mój obowi ązek wobec historii. To równie Ŝ danina naszej krwi dla Liba ńczyków, Palesty ńczyków... Dali śmy im nasze pieni ądze. Ćwiczyli śmy ich oddziały. Przez to wszystko ogłoszono nas terrorystami, podczas gdy oni pogodzili si ę z Amerykanami i z Izraelczykami. Z wszystkich wy Ŝej wymienionych powodów mój kraj jest do dzisiaj na czarnej li ście ugrupowa ń terrorystycznych”.15 W przemówieniu wygłoszonym 6 pa ździernika 2003 r. (którego fragment wy Ŝej przytoczono) Kaddafi wyraził zm ęczenie przemoc ą, argumentuj ąc wobec Zgroma- dzenia „Komitetów Ludowych” zasadno ść ostatecznego wyj ścia Libii z Ligi Arab- skiej. Jak wiadomo, Libia w marcu 2002 roku opu ściła szeregi Ligi Arabskiej. Kaddafi przedstawił 30 sierpnia 2003, własn ą ide ę zjednoczonej Arabii, która zast ąpi ć mia- łaby Lig ę Arabsk ą. Zacytujmy libijskiego lidera: „Nowy projekt powinien by ć wy- posa Ŝony w jedn ą Konstytucj ę, Rad ę Prezydenck ą, ministerstwa, Bank Centralny, Fundusz Walutowy, wspólny rynek. W wymiarze wewn ętrznym organizacja po- winna przyj ąć kształt konfederacji lub federacji. Spory mi ędzy np. Syri ą a Libanem zostan ą za Ŝegnane przez porozumienia, których zadaniem b ędzie zalegalizowanie

10 Le Qutidien Du PCN, PCN-NCP’S Daily News, El Diario Del PCN, Leader of, issue 777 – oc- tober 25 2003, Luc Michel: Libya Between Threats of war and imperialistic blackmails. 11 Wi ęcej http://en.wikipedia.org/wiki/Arab_Islamic_Republic#The_Djerba_Declaration. 12 Ahmed Aghrout, Keith Sutton, Regional Economic Union in the Maghreb, The Journal of Mod- ern African Studies, 28, I (1990), s. 115-139. 13 http://www.stosunkimiedzynarodowe.info/kraj,Egipt,stosunki_dwustronne,Izrael. 14 http://untreaty.un.org/unts/60001_120000/12/39/00023950.pdf. Autentyczny tekst umowy mi ę- dzy królem Maroka Hassanem II a przewodnicz ącym Muammarem al.-Kaddafim, liderem „rewolucji pierwszego wrze śnia”. 15 Zapis przemówienia Pułkownika Kaddafiego z 6 pa ździernika 2003 roku na Forum Powszech- nego Kongresu Ludowego, zapis w udost ępniony dzi ęki sekretariatowi MEDD Mouvement européen pour la démocratie directe. 127 syryjskiej obecno ści wojskowej i wyga śni ęcie sporu syryjsko-liba ńskiego. Na wpół istniej ąca Arabska Unia Maghrebu b ędzie mogła w ramach tego pomysłu odzyska ć nowe Ŝycie. Media nigdy o nim nie mówiły, oczywi ście na rozkaz władzy politycz- nej. Wiele natomiast mówiły o do dzi ś niejasnych kulisach wydarze ń Lockerbie czy katastrofy samolotu DC-10 francuskich linii lotniczych UTA”.16 W dalszej cz ęś ci powy Ŝszego wyst ąpienia Muammar Kaddafi, na tle fiaska pa- narabskich projektów politycznych, przybli Ŝa, czym Ŝe ma by ć ów projekt. „Arabo- wie s ą w rzeczywisto ści niezdolni do kompletnego zrealizowania idei zjednoczenia. Stracili swoj ą godno ść , swój honor. S ą sko ńczeni. Ich system jest sko ńczony. My, Libijczycy, nie mo Ŝemy traci ć z nimi wi ęcej czasu. Od tej chwili nale Ŝymy do Unii Afryka ńskiej, do Afryki (...). Liga Arabska nie jest w rzeczywisto ści nic warta, urz ędnicy tej instytucji od czterech miesi ęcy nie dostaj ą wynagrodze ń, pa ństwa członkowskie nie płac ą składek (...). Arabowie czekaj ą, na własn ą zagład ę, na rze ź, wszyscy czekaj ą, pa ństwo jedno po drugim, miasto jedno po drugim, po Bagdadzie, Gazie, Jeninie”.17 Kaddafi postanowił zatem zwróci ć si ę w kierunku Afryki. Jego zdaniem Libia zbyt du Ŝo wycierpiała dla Arabów. Jego wizja zjednoczenia i wyzwolenia świata arabskiego spełzły na niczym, podobnie jak niegdy ś projekt wyzwolenia i zjedno- czenia pa ństw Ameryki Łaci ńskiej pod wodz ą Simona Boliwara (porównania tego uŜył Luc Michel).18 „Arabski nacjonalizm przemin ął raz na zawsze. Arabom, którzy utworzyli Lig ę wespół z Amerykanami i Izraelczykami, gdyby jakim ś cudem udało si ę w przyszło- ści zjednoczy ć, to nie uda im si ę nigdy osi ągn ąć siły i niepodległo ści, poniewa Ŝ utracili oni na zawsze swego ducha”.19 „Amerykanie utworzyli federacj ę pi ęć dziesi ęciu Stanów. Nie byli narodem, ale stali si ę nim. Tak samo jest z Turcj ą, Iranem, Włochami… tak długo mówili śmy Arabom: «Jednoczmy si ę!» Bez rezultatu”. 20 „Odt ąd tylko w Afryce lider libijskiej rewolucji b ędzie widział potencjał i na- dziej ę na «źródło nowej siły dla Libii». Egipcjanie, Suda ńczycy, Libijczycy, Tune- zyjczycy, Algierczycy, Maroka ńczycy, Mauretanie, jeste ście Afrykanami. Nie mo- Ŝecie mówi ć wi ęcej o nacjonalizmie arabskim, arabskiej jedno ści. Jeste ście cz ęś ci ą afryka ńskiego kontynentu. Odt ąd powinni ście mówi ć i my śle ć w kategoriach Unii Afryka ńskiej”.21 Unia panafryka ńska, w któr ą powinny zaanga Ŝowa ć si ę kraje arabskie, jest nie tyle konieczno ści ą – to zdaniem Kaddafiego kwestia przetrwania. Unia Europejska woli współpracowa ć z wi ększymi regionalnymi cało ściami.22

16 Cyt.za: „Przemówienie płk. Kaddafiego na forum „Zgromadzenia Ludowego”, potwierdzaj ące ostatecznie wyj ście Libii z Ligii Arabskiej, tekst w posiadaniu autora. 17 Tam Ŝe. 18 Le Qutidien Du PCN, PCN-NCP’S Daily News, El Diario Del PCN, Leader of, issue 777 – oc- tober 25 2003, Luc Michel: Libya Between Threats of war and imperialistic blackmails. 19 Cyt.za: „Przemówienie płk. Kaddafiego na forum „Zgromadzenia Ludowego”, potwierdzaj ące ostatecznie wyj ście Libii z Ligii Arabskiej, tekst w posiadaniu autora. 20 Tam Ŝe. 21 Tam Ŝe. 22 Continental, Nr 25, June-July 2002. 128

Kaddafi jest przede wszystkim zwolennikiem globalnej wizji integracji w per- spektywie rodz ących si ę politycznie zorganizowanych wielkich przestrzeni i blo- ków geopolitycznych. Projekt Kaddafiego zasadza si ę na dwu poziomach z jednej strony zbli Ŝenia eu- ro-arabskiego, z drugiej konwergencji euro-afryka ńskiej, a nadrz ędnym celem tych koncepcji jest równoprawna integracja pa ństw i narodów basenu Morza Śródziem- nego . Przytoczmy znów słowa samego Kaddafiego: „Europa chciałaby zajmowa ć si ę regionalnymi cało ściami. Chciałaby na przykład, by kraje Afryki Północnej ograni- czyły rol ę poszczególnych przywódców pa ństw tego regionu, tworz ących UMA, Arabsk ą Uni ę Maghrebu. Ale spory mi ędzy Marokiem i Algieri ą doprowadziły do zamro Ŝenia tej wspólnoty. Z mojej strony nie zgadzam si ę z tym. To powód dla, którego wyszedłem naprzeciw tym problemom, współtworz ąc projekt Comessa (Wspólnot ę pa ństw Sahelu i Sahary).23 To du Ŝo wi ększa cało ść , której kształt b ę- dzie korzystny równie Ŝ dla Europy”.24 W Kaddafim PCN widzi równie Ŝ niezachwianego zwolennika europejskiej jed- no ści (który dostrzega w Euro skuteczn ą alternatyw ę dla dolara), monetarny klucz do powstania świata wielobiegunowego. „Chcemy pokoju na Morzu Śródziemnym. Chcemy pilnowa ć wspólnoty ara- bskich i europejskich interesów, rozwoju i współpracy mi ędzy nami”, dodaje Kad- dafi.25 Potrzeb ę dąŜ enia do jedno ści działa ń z Uni ą Europejsk ą podkre śla Sanoussi Jac- kem, były nigeryjski minister integracji z Afryk ą: „Chcemy patrze ć w kierunku Morza Śródziemnego i Europy. Przez długi czas byli śmy duszeni przez zamkni ęcie naszej północnej granicy, przez któr ą przechodzi około 90% dostaw Ŝywno ści i wy- robów włókienniczych”.26 Francuski dziennik ekonomiczny Les Echos uj ął ten pro- blem w nast ępuj ący sposób: „Kraje Afryki Północnej maj ą najmłodsz ą ludno ść świata: 40% populacji ma mniej ni Ŝ 14 lat. W zwi ązku z tym, Ŝe przez kilka lat na północnym brzegu Morza Śródziemnego pojawił si ę bardzo powa Ŝny problem zwi ązany ze starzeniem si ę ludno ści (brak siły roboczej, finansowania emerytur, stagnacja konsumpcji), kraje południowego brze- gu Morza Śródziemnego musz ą bezwzgl ędnie tworzy ć miejsca pracy, aby unikn ąć wybuchu niepokojów społecznych. Od krajów południowego brzegu Morza Śród- ziemnego zale Ŝy w bardzo du Ŝej mierze przyszło ść Europy, je śli chodzi o wymian ę handlow ą. Ponad 60% eksportu z Maroka, Algierii i Tunezji jest przeznaczone na rynki Unii Europejskiej. Wi ększo ść produktów wywo Ŝonych na drug ą stron ę Morza Śródziemnego to wyroby włókiennicze i produkty rolne. Wzrost eksportu produk- tów rolnych z Afryki Północnej do Europy w znacz ący sposób przyczyniłby si ę do rozwoju tych krajów. Ten element, oraz fakt, Ŝe tendencje demograficzne s ą od-

23 Nicole Mari, « Méditerranée-Europe. Un pont entre deux continents », Continental, N°25, juin- juillet 2002. 24 Oficjalna strona internetowa Wspólnoty Pa ństw Sahelu i Sahary http://www.cen-sad.org/, warto wspomnie ć, Ŝe oficjalna centralna siedziba organizacji znajduje si ę Trypolisie/. 25 Nicole Mari, « Méditerranée-Europe. Un pont entre deux continents », Continental, N°25, juin- juillet 2002. 26 Tam Ŝe. 129 wrócone po obu stronach Morza Śródziemnego, powinny zach ęca ć do wspólnych bada ń nad rozwi ązaniami tych problemów”.27 Według PCN Kaddafi jest jedynym arabskim i afryka ńskim przywódc ą, który rozumie te kwestie, w odró Ŝnieniu np. od innych afryka ńskich przywódców, „w ąsko my ślących” polityków z Maroka czy Tunezji.28

3) PCN-Libia: geopolityka i ideologia

Zwi ązki PCN z Libi ą maj ą dwoisty charakter: ideologiczny i geopolityczny. Bezpo średnie wsparcie PCN dla Libii datowa ć mo Ŝna ju Ŝ od 1986 roku, kiedy to zorganizowano akcje plakatowe w całej przestrzeni frankofo ńskiej: w Brukseli, Charleroi, Lille, Pary Ŝu i Marsylii. Akcja ta była wsparciem PCN dla Libii po ame- ryka ńskich bombardowaniach Trypolisu i Benghazi z 1986 roku. Zacytujmy Luca Michela : „Gdy w 1986 r. USA zaatakowały Libi ę z pomoc ą ruszyła im Margareth Tha- tcher ze wzgl ędu na solidarno ść brytyjsko-ameryka ńsk ą. Arabowie patrzyli wów- czas na bombardowanie Libii jak widzowie w kinie, dlatego wła śnie Libia pod przywództwem Kaddafiego walczyła od 1969 roku na rzecz Unii Pa ństw Arabskich i dlatego od tamtego czasu jest wpisana w poczet najwa Ŝniejszych wrogów syjoni- stów, Amerykanów i świata zachodniego”.29 Bardzo wa Ŝną dat ą, je Ŝeli chodzi o sformalizowanie istniej ącego i aktywnego poparcia PCN dla Libii był wrzesie ń 2004 roku, kiedy to partia podpisała porozu- mienie o współpracy z Mouvement des Comites Revolutionnaires Libyens (Ruch Libijskich Komitetów Rewolucyjnych). Miało to miejsce w Trypolisie na III Kon- wencji MCR. Podpisuj ąc wy Ŝej wymienion ą umow ę lider PCN, Luc Michel zobo- wi ązał si ę do podj ęcia misji zjednoczenia ruchu w całej Europie, w ramach MEDD, le Mouvement Europeen pour la Democratie Directe (Europejskiego Ruchu na rzecz Demokracji Bezpo średniej).30 Jak ju Ŝ wspomniano wcze śniej stosunek PCN do Libii charakteryzuje zwi ązek ideologii i geopolityki. Dobr ą ilustracj ą tej sytuacji była wypowied ź Luca Michela na wspomnianej Konwencji MCR: „Rol ą europejskiego ruchu rewolucyjnego, na- sz ą rol ą, jest zapewnienie ci ągło ści demokracji bezpo średniej w procesie zjedno- czenia Europy zaprojektowanej jako alternatywa dla pseudo-demokracji parlamen- tarnej «Zachodu». Korupcja i nieskuteczno ść , widoczne na co dzie ń, to cechy prawdziwej oligarchicznej i plutokratycznej natury systemu zachodniego. W obli- czu pokusy zamkni ętej Europy, egoistycznej i sterylnej, tworzonej przez zwolenni- ków liberalizmu, naszym zadaniem jest obrona idei «braterskiej Europy», dotarcie do ludzi z czterech kontynentów, solidarno ści Afryki, Eurazji i Bliskiego Wschodu:

27 Jean-Pierre Lehmann et Valérie Engammare, « Multilatéralisme: le double langage de la France », Les Echos, quotidien, Paris, 23 octobre 2003. 28 Le Quotidien du PCN, PCN-NCP’S daily news, el diario del PCN, Leader of issue 777 – october 25 ‘2003, Luc Michel: Libya Between Threats of war and imperialistic blackmails. 29 L. Michel, Pcn-Ncp’s News, issue 777 october 25, 2003. 30 « IIIe Convention internationale du MCR » et « Création du MEDD pan-européen », in Democratie Directe, bulletin d'information du MEDD, édition francophone, Bruxelles & Paris, n° 11 (2e série), mars 2005, A consulter sur: http://midd.free.fr/pdf/BDD11(e).pdf. 130

«nowego wielkiego narodu!». W tym kontek ście obrona Libii, do świadczonego przewodniego narodu (nation-pilote – przyp. K.S.), narodu urzeczywistniaj ącego idee demokracji bezpo średniej, b ędącego pomostem mi ędzy Europ ą a Afryk ą, inte- gruj ącego ludy Morza Śródziemnego w imi ę pokoju i solidarno ści, tworz ącego no- we Mare Nostrum (Nasze Morze – przyp. K.S), jest dla naszej partii priorytetem z oczywistych wzgl ędów”.31 Rozwini ęcie tych tez znajdujemy w wyst ąpieniu Luca Michela na V edycji Let- niego Uniwersytetu dla ruchów alternatywnych, ekologicznych i pacyfistycznych, odbywaj ącego si ę w Walonii od 27 do 31 lipca 2005, w którym nakre śla on kierun- ki działania nowego paneuropejskiego ruchu (MEDD): - Wielka Europa od Reykjaviku do Władywostoku to projekt o wiele wi ększy ni Ŝ Unia Europejska, obejmuj ący równie Ŝ kraje nieistniej ącego Zwi ązku Ra- dzieckiego oraz Jugosławii. MEDD (Europejski Ruch na rzecz Demokracji Bez- po średniej) programowo nie uznaje granic w Europie, podobnie jak w wizji Afryki, któr ą reprezentuje Kaddafi, który cz ęsto podkre ślał, Ŝe „dla niego nie ma granic”.32 - Libijska Demokracja Bezpo średnia jest jedyn ą prawdziw ą i uczciw ą alternaty- wą dla bankrutuj ących i pozornych demokracji parlamentaryzmu bur Ŝuazyjnego w Europie; - Nale Ŝy broni ć i promowa ć Libi ę, do świadczone pa ństwo-przewodnie demo- kracji bezpo średniej oraz dorobku d Ŝamahirii; - Demokracja bezpo średnia jest nierozerwalnie zwi ązana z socjalizmem i spra- wiedliwo ści ą społeczn ą; - Walka o jedno ść i niepodległo ść Europy jest nieodł ączn ą cz ęś ci ą walki naro- dów na czterech kontynentach; - Zjednoczona Afryka oraz Europa powinny by ć szczególnie zainteresowane ob- szarem Morza Śródziemnego – jako pomostem euro-afryka ńskim, w którym wiod ącą rol ę odgrywa Libia; - Kaddafi widzi Morze Śródziemne jako morze pokoju, jedno ści i sprawiedliwo- ści mi ędzy narodami po obu jego stronach; - Pokój musi by ć priorytetowym celem w nowym stuleciu. Nale Ŝy poło Ŝyć kres imperializmowi, a zwłaszcza NATO, które operuje dziś na trzech kontynen- tach”.33 W innym miejscu lider PCN wypomina współczesnym elitom europejskim hi- storyczn ą amnezj ę: „Europejczycy zapomnieli o swoich korzeniach, zapomnieli o demokracji bezpo średniej. Przypominaj ąc sobie o nich, powinni wzorowa ć si ę na libijskiej d Ŝamahirii. Demokracja bezpo średnia (organizm zbudowany na bazie wolnego zgromadzenia wolnych ludzi) obecna była u ludów przedchrze ścija ńskiej Europy: Celtów, Germanów i Słowian (w okresie średniowiecza została wyparta przez system feudalny – przyp. K.S. 34 )”.35 Według lidera PCN idea demokracji bez-

31 III Konwencja MCR., Libia- wrzesie ń 2004, Unification of the network of the revolutionnare committees” in Europe”. Creation of the Movement for the European Direct Democracy. 32 Y. Lacoste, Geopolityka Śródziemnomorza , Warszawa 2010, s. 328. 33 PCN-Info Hebdo, Edition speciale du 2 auot 2005. 34 Szerzej, K. Modzelewski, Barbarzy ńska Europa , Warszawa 2004. 35 Przemówienie w imieniu delegacji z kontynentu europejskiego, podczas otwarcia spotkania 131 po średniej została reaktywowana wraz z drug ą Komun ą Parysk ą 1871, pierwszymi radami po rewolucji pa ździernikowej, demokracja bezpo średnia obecna była rów- nie Ŝ w titoistowskiej Jugosławii. Wsz ędzie takie same zało Ŝenie doktrynalne: rz ądy narodu w jak najwi ększym stopniu organizowane przez sam naród, a lud traktowa- ny jest jako polityczny podmiot. Charakterystyczne jest, Ŝe z okazji przybycia do Trypolisu prezydenta Francji Chiracka w 2004 roku mury libijskiej stolicy pokryte zostały plakatami, oddaj ącymi hołd Wielkiej Rewolucji Francuskiej.36 Zdaniem Mi- chela inspiracje dla demokracji bezpo średniej reprezentowała w przeszło ści rów- nie Ŝ Szwajcaria. Jednak to alpejskie pa ństwo traci w jego przekonaniu ostatnim czasie status wzorca demokracji bezpo średniej, o czym świadczy ć ma fakt, Ŝe Szwajcaria, niebędąca członkiem NATO, partycypowała w agresji i okupacji Afga- nistanu 37 . Jedyn ą realnie istniej ącą, autentyczn ą inspiracj ą demokracji bezpo śred- niej we współczesnych czasach jest zatem dla PCN libijska d Ŝamahirija”.38 PCN zamierza wykorzysta ć do świadczenie sieci MEDD, b ędącej cz ęś ci ą MCR „Europejskiego ruchu na rzecz Demokracji Bezpo średniej”, który działa aktywnie w przestrzeni frankofo ńskiej w Belgii, Francji, Szwajcarii, ale tak Ŝe w Mołdawii, Bułgarii, współpracuj ąc dynamicznie równie Ŝ z delegacjami europejskimi z Biało- rusi, Serbii czy Ukrainy. Istnieje biuro w Kiszyniewie (stolicy Mołdawii), gdzie MEDD-MCR dysponuje sekretariatem franko-rosyjskim.39 PCN buduje swoje struktury równie Ŝ dzi ęki sieciom kontaktów internetowych, jest obecny na Facebo- oku i Twitterze, co słu Ŝy koordynacji i przepływowi informacji dla integracji kadr organizacji. W ten sposób m.in. lansuje si ę „Uniwersytety zwolenników Zielonej Ksi ąŜ eczki”. Przypomnijmy, Ŝe PCN organizował od 2000 roku Uniwersytety dla „pacyfistów, ruchów ekologicznych i ruchów alternatywnych” na W ęgrzech, w Niemczech, we Francji i dwa w Belgii, wiele delegacji organizowało pó źniej po- dobne inicjatywy na lokalnym poziomie. Dla propagowania swoich idei w kontek- ście znaczenia Libii PCN prowadzi ró Ŝne działania, jak np. zabiega o otwarcie In- stytutu świata Arabskiego w Pary Ŝu czy te Ŝ planuje stworzenie katedr badania „Zie- lonej Ksi ąŜ eczki” na uniwersytetach europejskich.40

światowej Zgromadzenie „World Green Book Supporters”(Trypolis, Libia, 25 pa ździernika 2009 r.), zapis w posiadaniu autora. 36 Co ciekawe socjalistyczny mer Pary Ŝa Bertrand Delanoe odrzucił projekt nazwania jednej z głównych ulic Pary Ŝa nazwiskiem Maksymiliana Robbespiera. 37 Szwajcarska misja, podj ęta bez pytania obywateli o zgod ę w referendum, zako ńczyła si ę w 2008 roku, http://www.currentconcerns.ch/index.php?id=562. 38 Konferencja Luca Michela, Mi ędzynarodowe sympozjum na rzecz Demokracji Bezpo średniej zorganizowane w Sheba (Libja) przez «Centrum zielonej ksi ąŜ eczki» Organizowane od 26 lutego do 3 marca 2007, La Democratie Directe En Europe: Theories Et Praxis. Une vieille idée qui est l’alternative du XXIe Siècle! (Zapis w posiadaniu autora). 39 «III Konwencja Mi ędzynarodowa MCR» et «Création du MEDD pan-européen», in DEMOCRATIE DIRECTE, bulletin d'information du MEDD, édition francophone, Bruxelles & Paris, nr 11 (2e série), mars 2005, A consulter sur: http://midd.free.fr/pdf/BDD11(e).pdf; Et: Interview de Luc MICHEL (en français et en arabe) à la Radio internationale «La Voix De L'Afrique», Tripoli, Libye, 1er mars 2007, A écouter en streaming sur : http://midd.free.fr/accueil.htm. 40 Przemówienie w imieniu delegacji z kontynentu europejskiego,podczas otwarcia spotkania światowej Zgromadzenie „World Green Book Supporters”(Trypolis, Libia, 25 pa ździernika 2009 r.), zapis w posiadaniu autora. 132

4) Libia – Rosja

Pisz ąc o znaczeniu geopolitycznym Libii w programie PCN wobec kon- sekwentnie prorosyjskiego stanowiska partii na szczególn ą uwag ę zasługuj ą sto- sunki rosyjsko-libijskie. Rosja, która zdaniem Luca Michela pod rz ądami Władimira Putina odzyskała swoj ą pozycj ę suwerennego mocarstwa, równie Ŝ jest Europ ą41 i obecnie, ku zado- woleniu lidera PCN, zacie śnia swoje wi ęzi z Libi ą.42 W pa ździerniku 2009 w Moskwie miało miejsce spotkanie Kaddafiego z prezy- dentem Miedwiediewem. Była to pierwsza wizyta libijskiego przywódcy w rosyj- skiej stolicy od 1985 roku. Kaddafi zadeklarował gotowo ść Libii do zainstalowania na swoim terenie baz marynarki rosyjskiej, argumentuj ąc, Ŝe obecno ść wojskowa Rosji jest gwarantem nieagresji na ze strony USA. Morze Śródziemne jest strategicznym, geopolitycznym w ęzłem dla rosyjskiej floty – przypomina rosyjski ekspert Ilya Kramnik.43 Geostrategiczne znaczenie Mo- rza Śródziemnego dla Rosji datuje si ę na 200 ostatnich lat od czasu, gdy admirał Spiridov pokonał Turków w bitwie pod Czesm ą. Zniszczenie Turków w bitwie pod Czesm ą i blokada cie śniny Dardanele odgrywało wa Ŝną rol ę w wojnie 1768-1774, przyczyniaj ąc si ę do zwyci ęstwa Rosji. Od tego czasu ekspedycje w kierunku Mo- rza Śródziemnego stały si ę jednym z głównych zada ń floty rosyjskiej. Dzisiaj re- gion ten, le Ŝą cy na skrzy Ŝowaniu Europy, Azji i Afryki, zachował swoje strategicz- ne znaczenie. Bior ąc pod uwag ę, Ŝe bandera rosyjskiej marynarki wojennej (krzy Ŝ św. Andrzeja), pojawia si ę coraz cz ęś ciej pomi ędzy Gibraltarem a Port-Said, mo- Ŝemy stwierdzi ć, Ŝe Rosja zdaje sobie z tego świetnie spraw ę.44 Podstawowe pro- blemy istniej ące mi ędzy Rosj ą a Libi ą zostały rozwi ązane dopiero w kwietniu 2008 roku, kiedy były prezydent Rosji Putin odwiedził Trypolis. Efektem tej wizyty było umorzenie libijskiego zadłu Ŝenia w wysoko ści 4,6 mld dolarów, pochodz ącego jeszcze z czasów radzieckich, w zamian za lukratywne kontrakty dla rosyjskich firm.45 W opinii rosyjskich ekspertów warto ść wszystkich rosyjsko-libijskich umów cywilno-prawnych mo Ŝe si ęga ć od 2 do 4 mld dolarów. Nale Ŝy zwróci ć uwag ę, Ŝe Libijczycy chc ą naby ć nowoczesne modele broni ro- syjskiej, z których wiele nadal nie pojawia si ę na wyposa Ŝeniu armii rosyjskiej. S ą to, mi ędzy innymi, ci ęŜ kie śmigłowce bojowe Ka-52 Aligator, nowoczesne my- śliwce wielozadaniowe Su-35, MiG-29SMT i Su-30MK, które s ą bardzo cenione przez ekspertów od techniki wojskowej.46

41 L. Michel, « Pourquoi nous combattons aujourd’hui (1e Partie) – Contre Washington, L’otan Et La Fausse « Europe » Atlantiste De Bruxelles : Avec Moscou Pour Une Autre Europe, Grande Et Libre, De Vladivostok À Reykjavik ! », in La Cause Des Peuples, Bruxelles-Paris, n° 31, décembre 2006. 42 http://www.mcrlebye.org/Politique/ID01.14.10.09.php, szerzej na ten temat zob. równie Ŝ: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5871635,Stare_sojusze__Kadafi_w_Moskwie_i_Mi nsku.html. 43 RIA Novosti, (10.10.2008). 44 http://www.wprost.pl/ar/140548/Rosyjska-eskadra-okretow-na-Morzu-Srodziemnym/ 45 http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2008-0423/wizytaprezydentaputina- w-libii. 46 http://www.mcrlebye.org/Politique/ID01.14.10.09.php. 133

Nale Ŝy zauwa Ŝyć, Ŝe Rosja nie jest pierwszym krajem, od którego Libia kupiła du Ŝe partie nowej broni. W grudniu 2007 r. Muammar Kadafi odbył wizyt ę w Pary- Ŝu.47 Po rozmowach z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym, przywódcy obu krajów podpisali szereg umów na dostaw ę przez Francj ę 14 my śliwców bombardu- jących Rafale, 35 śmigłowców, 6 okr ętów wojennych, pojazdy opancerzone i środki transportu DCA. Umowa przewiduje równie Ŝ modernizacj ę samolotów Mirage F-1, które s ą na wyposa Ŝeniu wojsk libijskich. W sumie warto ść francuskiej broni dla Trypolisu wynosi 4,5 mld euro. Ponadto Libia nabyła od Francji 21 samolotów Air- bus za co najmniej 1,5 mld dolarów dla cywilnych linii lotniczych. Rosja i Francja są głównymi dostawcami broni dla Libii. Jest to wielki przełom, poniewa Ŝ 5 lat te- mu kraj ten był w sporze ze „społeczno ści ą mi ędzynarodow ą” a sankcje gospodar- cze utrudniały normalny rozwój libijskiej gospodarki.

Podsumowanie

W dyskursie PCN pojawia si ę przekonanie o tym, Ŝe Europejczycy s ą coraz bar- dziej rozczarowani kryzysem ekonomicznym, nierówno ściami społecznymi, spo- łeczn ą pauperyzacj ą, czy wyra źnym p ękni ęciem mi ędzy społecze ństwami a zepsu- tym systemem liberalnej demokracji. Wła śnie dlatego PCN proponuje dla Europy alternatyw ę w postaci demokracji bezpo średniej. Deklaruje przy tym ch ęć zwalczania propagandy wymierzonej prze- ciwko Kadafiemu i Libijskiej D Ŝamahiriji. PCN sugeruje by zacz ąć od dwóch pryncypialnych kwestii: 1) Zniesienia czego ś takiego jak granice, rozumiane w tradycyjny dla tego poj ę- cia sposób, i rozpocz ęcie my ślenia w kategoriach wielkich jednolitych prze- strzeni geopolitycznych. 2) Zaprzestania my ślenia o Europie jako tylko Unii Europejskiej, nawet razem z krajami, które s ą w tej chwili stowarzyszone z UE, jak Serbia czy Mołdawia. Praktycznie od samego pocz ątku istnienia PCN, partia jako dominuj ące źródło inspiracji wymieniała system stworzony przez pułkownika Kaddafiego. System demokracji bezpo średniej, wzorowany na tezach z „Zielonej Ksi ąŜ eczki”, jest obok Komuny Paryskiej, Rad Robotniczych i śołnierskich z pierwszego okresu po rewolucji Pa ździernikowej, titoistowskiego modelu jugosłowia ńskiego socjalizmu, czy wreszcie w ęgierskiego „socjalizmu gulaszowego”, czołowym modelem do na śladowania dla przyszłej wielkiej unitarnej i komunitarnej Europy rozci ągaj ącej si ę horyzontalnie „Od Dublina po Władywostok” i wertykalnie od „Narviku po Sahar ę”.

SUMMARY LIBYA IN GEOPOLITICAL CONCEPTS OF THE NATIONAL -EUROPEAN COMMUNITARIAN PARTY (PCN-NCP)

47 http://www.rfi.fr/actupl/articles/096/article_3127.asp. 134

Article descirbes the ties of PCN-NCP with the Libyan Jamahiriya, the proximity of the geopolitical thesis of Moammar Gaddafi and those of Luc Michel and PCN- NCP, on Eurasiatic Greater-Europe, the necessary emergence of a multipolar world, the Mediterranean designed as a place of common civilization and the role of Bridge of Libya among European and African Unions.

135

Grzegorz RDZANEK „P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

ZAGRO śENIA ASYMETRYCZNE W REGIONIE ZATOKI GWINEJSKIEJ

Wst ęp

Celem rozwa Ŝań zawartych w tym artykule jest dokonanie przegl ądu zagro Ŝeń asymetrycznych, wyst ępuj ących w regionie Zatoki Gwinejskiej. Nale Ŝy podkre śli ć, Ŝe w świetle literatury przedmiotu lista wyzwa ń dla narodowego oraz mi ędzynaro- dowego bezpiecze ństwa, uznawanych za „asymetryczne” jest bardzo długa. Na ob- szarach morskich zagro Ŝenia asymetryczne przybiera ć mog ą form ę terroryzm wy- mierzonego w statki oraz instalacje morskie, zorganizowan ą przest ępczo ść korzy- staj ącą z przestrzeni morskiej, nielegaln ą imigracj ę, piractwo oraz proliferacj ę broni (w tym broni masowej zagłady). W przypadku obszarów nadmorskich mo Ŝna wskaza ć cho ćby takie zagro Ŝenia asymetryczne jako konflikty wewn ętrzne, maso- wą przest ępczo ść , aktywno ść radykalnych ugrupowa ń religijnych, handel narkoty- kami, działalno ść najemnicz ą.

Warunki geopolityczne regionu

Zako ńczenie zimnej wojny, przyspieszenie i pogł ębienie globalnych procesów ekonomicznych oraz narastaj ąca rywalizacja o surowce energetyczne pomi ędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami, wszystko to zaowocowało zyskaniem przez Zatok ę Gwinejsk ą (ang. The Gulf of Guinea ) w pierwszej dekadzie XXI wieku szczególnej roli na płaszczy źnie geostrategicznej oraz w ramach światowego sys- temu bezpiecze ństwa energetycznego. Ju Ŝ na wst ępie warto zaznaczy ć, Ŝe pa ństwa opisywanego regionu s ą podmiotami penetracji oraz aktywnej rywalizacji o wpływy ekonomiczne oraz polityczne praktycznie wszystkich mocarstw współczesnego świata – Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, Unii Europejskiej, Chin, Indii oraz Japonii. 1 Jedno tylko pa ństwo – Stany Zjednoczone Ameryki Północnej – planują do roku 2015 zwi ększenie do 25 procent udziału ropy naftowej pozyskiwanej ze złó Ŝ Zatoki w całkowitej wielko ści importu tego surowca. Jedn ą z kluczowym przesłanek w tym wypadku jest fakt, Ŝe baryłka ropy naftowej, wyprodukowana w oparciu o zasoby tego regionu, gwarantuje najwy Ŝszy zysk w porównaniu z innymi miej- scami wydobycia na kuli ziemskiej. 2 Obecno ść zewn ętrznych podmiotów na wodach Zatoki i pa ństwa przez nie ob- lewanych (tak pa ństwowych, jak i niepa ństwowych – wielkich korporacji wydo-

1 Problematyka ta jest wnikliwie opisana [w:] Ondo Male, Emergence of the Gulf of Guinea in the Global Economy: Prospects and Challenges , IMF Working Paper, WP/05/235, Washington, DC., In- ternational Monetary Fund, 2005, s. 2 i n. 2 Tam Ŝe. 137 bywczych) przybiera bardzo ró Ŝne formy. Zwi ększa si ę ruch jednostek morskich na tym obszarze, wzrasta liczba platform wiertniczych, powstaj ą nowe ruroci ągi oraz gazoci ągi, rozbudowywane s ą i modernizowane porty w wi ększo ści pa ństw regio- nu, wznoszone s ą pot ęŜ ne centra przeładunkowo-magazynowe. O wyj ątkowo ści – szczególnym statusie – Zatoki Gwinejskiej z punktu widzenia światowego systemu wydobycia i przesyłu ropy naftowej i gazu ziemnego s ą dwa czynniki. Po pierwsze, zlokalizowana u zachodnich wybrze Ŝy Afryki Równikowej, pomi ędzy przyl ądkami Palmas (Liberia) i Lopez (Gabon), zatoka Oceanu Atlantyc- kiego ma otwarty charakter, co umo Ŝliwia jednostkom morskim swobodny, nie- ograniczony dost ęp do głównych szlaków morskich Atlantyku. Po drugie, uwarun- kowania geograficzne Afryki Zachodniej skutecznie uniemo Ŝliwiaj ą organizowanie alternatywnych, wobec istniej ących, sieci przesyłu surowców energetycznych. Poza ruroci ągiem o długo ści 1000 kilometrów, ł ącz ącym pola wydobycia na terenie Cza- du z instalacjami magazynowymi i przetwórczymi w Kamerunie, pozostałe pa ństwa regionu nie zdecydowały si ę na zbudowanie infrastruktury przesyłowej z udziałem kilku partnerów. Rozwój gospodarki morskiej oraz aktywno ści wydobywczej, który jest udziałem pa ństw regionu, doprowadził jednak równocze śnie do pojawienia si ę w sferze bez- piecze ństwa całego szeregu zjawisk o charakterze negatywnym. Od pocz ątku pierwszej dekady XXI wieku obserwujemy nasilenie się regularnej działalno ści pi- rackiej. W ostatnich latach w Nigerii ro śnie znacz ąco siła społecznego oddziaływa- nia radykalnych, islamskich grup terrorystycznych, takich cho ćby jak Boko Haram czy Yan Kala Kato . W pozostałych pa ństwach regionu wzrasta liczba członków i zwolenników radykalnych milicji islamskich. Co więcej, post ępuj ące dynamicznie wydobycie oraz transport surowców energetycznych skłania wiele grup etnicznych czy religijnych do podejmowania zró Ŝnicowanych w swojej skali aktów czy działa ń zbrojnych, które maj ą na celu b ądź przej ęcie kontroli nad miejscami wydobycia, bądź wymuszanie okupu w zamian za odst ąpienie do prób sparali Ŝowania aktywno- ści wydobywczo-przesyłowej. W efekcie współistnienia zasygnalizowanych wcze śniej uwarunkowa ń natury geograficznej, ekonomicznej, militarnej, analizuj ąc stan bezpiecze ństwa regionu Zatoki Gwinejskiej, mówi ć mo Ŝemy o istnieniu w obr ębie tego obszaru środowiska bezpiecze ństwa, które w sposób bezpo średni, niezwykle silny wpływa na mo Ŝliwo- ści realizacji interesów bezpiecze ństwa (ekonomicznego, morskiego, wojskowego) przez niemal wszystkie współczesne pot ęgi. 3 W obr ębie regionu Zatoki Gwinejskiej zlokalizowane s ą nast ępuj ące pa ństwa: Benin, Gabon, Ghana, Gwinea Równikowa, Kamerun, Liberia, Nigeria, Togo, Wy- brze Ŝe Ko ści Słoniowej oraz archipelag wysp tworz ących Demokratyczn ą Republi- kę Wysp Świ ętego Tomasza i Ksi ąŜę cej. Do pa ństw regionu zaliczy ć tak Ŝe mo Ŝemy Demokratyczn ą Republik ę Konga, pa ństwo, które ma dost ęp do morza poprzez 40 kilometrowy odcinek atlantyckiego wybrze Ŝa w Muanda oraz szerokie na około dziewi ęć kilometrów uj ście rzeki Kongo. Obszar tych pa ństw zamieszkuje niemal

3 Problematyka rywalizacji o surowce energetyczne została dokładnie przedstawiona [w:] Michael T. Klare, Resources Wars. The New Landscape of Global Conflict , New York, Henry Holt and Com- pany, 2002, s. 27-50. 138

200 milionów mieszka ńców, reprezentuj ących bogat ą mozaik ę grup etnicznych, plemiennych, wspólnot wyznaniowych. Warto nadmieni ć, Ŝe licz ące blisko 140 mi- lionów osób społecze ństwo Nigerii składa si ę z ponad 250 grup etnicznych. Nawet w niewielkim Togo, gdzie liczba ludno ści szacowana jest na 5 milionów, istnieje około 40 ró Ŝnych grup etnicznych. Długo ść linii brzegowej Zatoki Gwinejskiej wynosi 3400 mil (5500 kilome- trów). Wył ączne strefy ekonomiczne (EEZ) pa ństw nadbrze Ŝnych tego akwenu obejmuj ą obszar morski o wielko ści 680 tysi ęcy kwadratowych mil morskich.

Surowce energetyczne

Pa ństwa Zatoki Gwinejskiej kontroluj ą jedne z najwi ększych na świecie zaso- bów surowców energetycznych na świecie. W 2009 roku w granicach Nigerii pro- dukowano średnio 2,7 milionów baryłek ropy naftowej dziennie. Rz ąd Gwinei Równikowej w tym samym okresie produkcj ę ropy naftowej na swoim terytorium ocenił na 350 tysi ęcy baryłek dziennie, a władze Gabonu wydobycie krajowe osza- cowały na 226 tysi ęcy baryłek dziennie. Rezerwy ropy naftowej złó Ŝ tego akwenu oceniane s ą na 33,8 miliardów baryłek (około 3 procent światowych zasobów). Z punktu widzenia ameryka ńskich potrzeb energetycznych, pozyskiwanie ropy naftowej z obszaru zatoki wi ąŜ e si ę z całym szeregiem korzy ści, a ponadto realizo- wane mo Ŝe by ć w relatywnie sprzyjaj ących warunkach (w stosunku do innych miejsc wydobycia na świecie), co czyni takie przedsi ęwzi ęcie szczególnie po Ŝą da- nym i atrakcyjnym. Ameryka ńskie przedsi ębiorstwa naftowe nie ograniczaj ą si ę wył ącznie do eksploatacji ju Ŝ istniej ących złó Ŝ. Koncern Chevron Texaco prowadzi bardzo intensywn ą działalno ść poszukiwawcz ą na terenie Gwinei Równikowej, in- ny ameryka ński gigant wydobywczy – Exxon Mobile – poszukuje źródeł ropy naf- towej i gazu ziemnego w Demokratycznej Republice Wysp Świ ętego Tomasza i Ksi ąŜę cej. W przeciwie ństwie do pa ństw Bliskiego Wschodu, Środkowego Wschodu czy Zatoki Perskiej zło Ŝa wydobywcze zlokalizowane s ą w tym przypadku na otwartym akwenie, poza wpływem nast ępstw napi ęć społecznych czy konfliktów wewn ętrz- nych, które mogłyby zagrozi ć ich eksploatacji. Przy odpowiednio zorganizowanym systemie kontroli i nadzoru w obr ębie Zatoki Gwinejskiej, funkcjonuj ące tam plat- formy wiertnicze mog ą by ć skutecznie chronione przed atakami z morza. Brak na- turalnych przeszkód dla przemieszczania si ę jednostek morskich z zatoki w kierun- ku wód Oceanu Atlantyckiego umo Ŝliwia łatwe, wzgl ędnie bezpieczne i szybkie transportowanie surowca do pa ństw-odbiorców. Ponadto długo ść linii brzegowej pa ństw regionu oraz znaczna liczba punktów przeładunkowych zlokalizowanych u wybrze Ŝy Zatoki Gwinejskiej (Luba, Port Harcourt, Port Gentil, Limbe) przyczy- niaj ą si ę do dywersyfikacji ryzyka zakłócenia przez wrogich aktorów wydobycia i dostaw na stabilnym, planowanym poziomie. Nie bez znaczenia jest tak Ŝe fakt, Ŝe ropa naftowa wydobywana ze źródeł zlokalizowanych w basenie Zatoki Gwinej- skiej charakteryzuje si ę znacznie lepszymi parametrami ni Ŝ ta, pozyskiwana z Ame- ryki Południowej (jej wła ściwo ści szczególnie odpowiadaj ą ameryka ńskim przed- si ębiorstwom naftowym).

139

Oprócz świadomo ści sprzyjaj ących uwarunkowa ń, rzutuj ących na pozyskiwanie ropy naftowej z gwinejskiego akwenu, pami ęta ć nale Ŝy jednak, Ŝe pa ństwa Afryki Zachodniej – pomimo podejmowanych od kilku ju Ŝ lat szeregu wszechstronnych działa ń w sferze bezpiecze ństwa wewn ętrznego i zewn ętrznego – nie s ą w stanie samodzielnie przeciwdziała ć zagro Ŝeniom asymetrycznym w obr ębie własnych wód terytorialnych czy obszarów nadmorskich.

Uwarunkowania zagro Ŝeń asymetrycznych

Skala i charakter zagro Ŝeń asymetrycznych w krajach Afryki Zachodniej, le Ŝą- cych nad Zatok ą Gwinejsk ą, s ą nierozerwalnie zwi ązane z sytuacj ą społeczno- ekonomiczn ą na tym obszarze oraz kondycj ą funkcjonuj ących tam instytucji pa ń- stwowych. Szczególnie w latach dziewi ęć dziesi ątych w cz ęś ci pa ństw regionu nasi- liły si ę zjawiska (niemal wszechobecna korupcja, cz ęste konflikty wewn ętrzne, trwałe wyst ępowanie kultury trybalizmu, rozwój struktur przest ępczych), których konsekwencje zagra Ŝaj ą ich bezpiecze ństwu wewn ętrznemu, a tak Ŝe zewn ętrznemu. Paradoksalnie, dynamicznie post ępuj ące wydobycie bogactw naturalnych, w tym tak Ŝe surowców energetycznych w Zachodniej Afryce, przyczynia si ę do dalszego osłabiania zdolno ści pa ństw do egzekwowania władzy – suwerenno ści na swoim te- rytorium. Z jednej bowiem strony rz ądz ący wykorzystuj ą posiadane instrumenty władzy pa ństwowej do realizacji własnych, egoistycznych interesów, z drugiej na- tomiast – w śród wielu grup zbrojnych czy grup przest ępczych rodzi si ę pokusa przej ęcia od pa ństwa kontroli nad wydobyciem i sprzeda Ŝą tych Ŝe bogactw. Szczególnie gro źnym zjawiskiem z punktu widzenia bezpiecze ństwa jednostek, instytucji pa ństwowych oraz podmiotów gospodarczych, prowadz ących działalno ść na terenie pa ństw Zatoki Gwinejskiej, jest zorganizowana na szerok ą skal ę prze- st ępczo ść transgraniczna. Na przełomie lat osiemdziesi ątych i dziewi ęć dziesi ątych dwudziestego wieku, w trakcie serii konfliktów zbrojnych rozrywaj ących Liberi ę i Sierra Leone, przybrało ono rozmiary tak wielkie, Ŝe grupy przest ępcze stały si ę bezpo średnim konkurentem dla pa ństw w takich obszarach jak: narzucanie norm prawnych i ich egzekwowanie, stosowanie siły zbrojnej, legitymizacja – lojalno ść społecze ństwa, uzyskiwanie dochodów z eksploatacji bogactw naturalnych. 4 Warto przy tym zaznaczy ć, Ŝe zachodnioafryka ńskie grupy przest ępcze weszły w XXI wiek jako wielkie wszechstronne „przedsi ębiorstwa usługowe”, zajmuj ące si ę: przemytem ludzi, porywaniem ludzi i zmuszaniem ich do niewolniczej pracy, pro- dukcj ą i handlem narkotykami, najemnictwem wojskowym, werbowaniem dzieci Ŝołnierzy, dostarczaniem broni w rejony konfliktów. 5

4 Zob. Lansana Gberie, A Dirty War in West Africa. The RUF and the Destruction of Sierra Leone , Bloomington, Indiana University Press, 2005, s. 180-196. 5 Szczegółow ą analiz ę zjawisk destabilizuj ących sytuacj ę wewn ętrzn ą pa ństw regionu oraz konse- kwencji upadku pa ństwa znajdziesz w: J. Kayode Fayemi, Governing the Security Sektor in a Demo- cratising Polity. Nigeria , [w:] Governing Insecurity. Democratic Control of Military and Security Es- tablishments in Transitional Democracies , ed. Gavin Cawthra and Robin Luckham, Zet Books Ltd., London 2003, s. 57-77 oraz Eboe Hutchful, Pulling Back from the Brink. Ghana’s Experience , ibidem, s. 78-101. 140

Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku jeste śmy nie tylko świadkami aktyw- no ści silnych i bardzo efektywnych grup przest ępczych w granicach niemal wszyst- kich pa ństw regionu Zatoki Gwinejskiej – Nigerii, Wybrze Ŝa Ko ści Słoniowej, Ghany, Togo. Zjawiskiem szczególnie niepokoj ącym jest zacie śniaj ąca si ę współ- praca pomi ędzy tymi grupami a organizacjami terrorystycznymi. Po 11 wrze śnia 2001 roku na sile przybrała szczególnie regionalna działalno ść al Qaedy , która obecna jest na tym obszarze niemal od lat dziewi ęć dziesi ątych, przede wszystkim w Liberii i Sierra Leone. Al Qaeda wykorzystuje diamenty, złoto oraz inne cenne kruszce jako źródło przychodów oraz sposób prania brudnych pieni ędzy. W świetle szacunków słu Ŝb wywiadowczych al Qaeda prawdopodobnie wyprała miliony nie- legalnie zdobytych dolarów, kupuj ąc nielegalne diamenty od bojowników oddzia- łów rebelianckich, operuj ących w granicach Liberii i Sierra Leone, oraz urz ędników rz ądu Liberii, wł ączaj ąc w to byłego prezydenta Charlesa Taylora. Dzi ęki ści śle opracowanej i konsekwentnie realizowanej strategii monopolizowania zachodnio- afryka ńskich źródeł nieoszlifowanych diamentów, organizacja przejęła do zako ń- czenia dekady niemal całkowicie kontrol ę nad istniej ącymi kanałami handlu dia- mentami i w ten sposób dost ęp do legalnego rynku. 6 Nie powinno nas dziwi ć, Ŝe al Qaeda z obrotu diamentami uczyniła fundament swojej strategii finansowej oraz instrument finansowania funkcjonowania komórek terrorystycznych organizacji, rozsianych po całym świecie. 7 Diamenty mog ą by ć ła- two przewo Ŝone i ukrywane. Kamienie osi ągaj ą bardzo wysok ą cen ę za gram. S ą cz ęsto wykorzystywane jako forma łapówki b ądź zapłaty. Co jednak najwa Ŝniejsze, nie istnieje efektywny światowy system nadzoru obrotu diamentami, a to powoduje, Ŝe aktorzy zaanga Ŝowani w tak ą działalno ść czerpa ć mog ą z handlu „krwawymi diamentami” legalne zyski finansowe. 8 W granicach pa ństw regionu Zatoki Gwinejskiej rozwin ęły si ę tak Ŝe dwa inne procedery, szczególnie gro źne z punktu widzenia wyst ępowania zagro Ŝeń asyme- trycznych: transgraniczny przemyt broni poł ączony z nielegalnym jej handlem oraz rekrutacja dzieci do oddziałów zbrojnych. W nast ępstwie konfliktów wewn ętrznych toczonych w Afryce Zachodniej w la- tach dziewi ęć dziesi ątych w krajach regionu na trwałe ulokowały si ę światowe firmy najemnicze ( Executive Outcomes , Sandline International , Branch Energy , Gurkha Security Guards ). Konsekwentnie prowadzona działalno ść pozwoliła im uzyska ć bardzo siln ą pozycj ę polityczn ą i militarn ą w dwóch pa ństwach – Sierra Leone oraz Wybrze Ŝu Ko ści Słoniowej. 9

6 Problematyka ta została obszernie przedstawiona w: Abdel Bari Atwan, The Secret History of al Qaeda, California University Press 2006. 7 Por. Greg Campbell, Blood Diamonds. Tracking the Deadly Path of the World’s Most Precious Stones , Boulder, Co., Basic Books, 2004, s. 192-197. 8 Amado Philip de Andres, West Africa under Attack: Drugs, Organized Crime and Terrorism as the New Threats to Global Security , UNISCI Discussion Papers, No. 16, United Nations Office on Drugs and Crime, January 2008, s. 221-222. 9 Zob. Prosper Addo, Mercenarism in West Africa: A Threat to Ghana’s Democracy? , KAIPTC Pa- per No. 2, November 2004, s. 6-8 oraz Ruth Roberts, The Role of Private Military Companies in Afri- can Conflicts , Master of Arts at the University of Stellenbosch, s. 58-71. 141

Konsekwencje polityczne i społeczne

Aktywno ść zbrojna podejmowana przez ró Ŝnorodnych aktorów w pa ństwach Zatoki Gwinejskiej wpływa w sposób istotny na bezpiecze ństwo i stabilno ść w re- gionie. Dostrzec przy tym mo Ŝemy, Ŝe akty przest ępcze oraz terrorystyczne oddzia- łuj ą na funkcjonowanie pa ństw, b ędących ich adresatami na kilku płaszczyznach. Poszukuj ąc konsekwencji na poziomie stricte pa ństwowo-społecznym, zaryzy- kowa ć mo Ŝna postawienie tezy, i Ŝ terrorystyczne akty zbrojne pogł ębiaj ą – i tak ju Ŝ gł ębokie – ró Ŝnice i konflikty natury etnicznej i religijnej, wyst ępuj ące pomi ędzy rywalizuj ącymi grupami, wspólnotami, plemionami, zamieszkuj ącymi w granicach poszczególnych organizmów pa ństwowych. Ugrupowania terrorystyczne potrafi ą umiej ętnie anga Ŝowa ć si ę w wewn ątrz-pa ństwow ą rywalizacj ę o władz ę i wpływy. Czyni ą to: upolityczniaj ąc naturalne ró Ŝnice kulturowe oraz religijne, prowadz ąc skuteczn ą agitacj ę religijno-polityczn ą i mobilizuj ąc do przemocy, dostarczaj ąc środki finansowe, zaopatruj ąc strony w bro ń, zapewniaj ąc dopływ najemników. W nast ępstwie takiego stanu rzeczy, przedsi ęwzi ęciem wr ęcz niewykonalnym staje si ę utworzenie akceptowanych społecznie, trwałych struktur władzy pa ństwowej, które pozwoliłyby na pokojow ą, konsensualn ą ko-egzystencj ę wspomnianych wspólnot czy plemion. Za doskonały przykład obrazujący zwi ązki pomi ędzy wy- st ępowaniem mi ędzygrupowej przemocy zbrojnej (tak Ŝe o charakterze terrory- stycznym) a słabo ści ą instytucji pa ństwa oraz niemo Ŝno ści ą wykonywania przez nie kluczowych funkcji (egzekucja prawa, legalne stosowanie środków przymusu ce- lem utrzymania ładu i porz ądku publicznego czy integralno ści terytorialnej) posłu- Ŝyć mo Ŝe Nigeria, kraj nie potrafi ący od ponad dekady upora ć si ę z wszechogarnia- jącą przemoc ą i ekstremizmem postaw. Przemoc zbrojna na szerok ą skal ę ogarn ęła Nigeri ę pod koniec ostatniej dekady XX wieku. Na prowincji zacz ęły wówczas masowo powstawa ć grupy zbrojne, które za zadanie stawiały sobie ochron ę „własnych” wspólnot plemiennych oraz podej- mowanie wrogich akcji wymierzonych w grupy uwa Ŝane za realne b ądź potencjalne zagro Ŝenie. Do 2003 roku w wyniku star ć i czystek etnicznych z udziałem „ple- miennych” grup zbrojnych śmier ć poniosło 10 tysi ęcy mieszka ńców Nigerii. Jedno- cze śnie nigeryjska stolica Lagos stała si ę miejscem krwawych star ć pomi ędzy zwalczaj ącymi si ę strukturami przest ępczymi. Wydarzenie te zainicjowały swoisty „wy ścig zbroje ń” pomi ędzy ró Ŝnorodnymi grupami i strukturami stosuj ącymi przemoc dla osi ągania swoich celów. Wobec słabo ści i bierno ści władz nigeryjskich oraz podległych im struktur bezpiecze ństwa, w krótkim czasie zbrojni aktorzy prze- jęli od pa ństwa monopol na stosowanie siły – przemocy. Sytuacja taka – stanu bez- prawia – doprowadziła do ukształtowania si ę w społecze ństwie nigeryjskim kultury przemocy. Przemoc, jako forma regulacji stosunków pomi ędzy jednostkami i gru- pami społecznymi, uznana została za wła ściwe, dopuszczalne zachowanie w celu obrony własnych interesów. Szacuje si ę, Ŝe w latach 2001-2004 około 53 tysi ące mieszka ńców Nigerii straciło Ŝycie jako ofiary aktów zbrojnych z uŜyciem broni palnej. W 2001 roku w nigeryjskim mie ście Kaduna działało niemal 490 ochotni- ków trudni ących si ę „wymierzaniem sprawiedliwo ści”. 10

10 Por. Eremy Ginifer and Olawale Ismail, Armed Violence and Poverty in Nigeria. Mini Case 142

Warto tak Ŝe zwróci ć uwag ę, Ŝe aktywno ść terrorystyczna prowadzi ć mo Ŝe w niesprzyjaj ących warunkach (a takie najcz ęś ciej wyst ępuj ą w Afryce Zachodniej) do wybuchu wykraczaj ących poza granice jednego pa ństwa konfliktów zbrojnych z udziałem szerokiego spektrum uczestników (pa ństwowych, niepa ństwowych). Jednym z otwarcie głoszonych celów komórek al Qaedy w Nigerii, strukturalnie powi ązanej z ugrupowaniami islamskimi i zorganizowan ą sieci ą przest ępcz ą, jest pogł ębianie d ąŜ eń separatystycznych i dalsze osłabianie kontroli pa ństwa nad gra- nicami tak, aby mo Ŝliwe stało si ę rozprzestrzenianie napi ęć oraz zbrojnych konflik- tów mi ędzygrupowych w krajach s ąsiednich. Strategia destabilizacji pa ństwa oraz umi ędzynarodowienia konfliktów, b ędą- cych przyczyn ą takiej destabilizacji, przyjmowa ć mo Ŝe ró Ŝnorodne formy. Zaliczy ć do nich mo Ŝemy: a. Wywoływanie masowych migracji ponad-granicznych oraz wewn ątrz- pa ństwowych, które mog ą powodowa ć zmiany struktury etniczno-religijnej w krajach docelowych i tym samym by ć przyczynkiem do konfliktów zbroj- nych (w 2003 roku niemal 800 tysi ęcy mieszka ńców Nigerii zmuszonych zo- stało do migracji wewn ętrznej); b. Parali Ŝowanie mo Ŝliwo ści działalno ści ekonomicznej (handlu, rolnictwa) wybranych grup – wspólnot w celu wywołania zakłóce ń w ich funkcjonowa- niu na innych płaszczyznach (cho ćby politycznej); c. Narzucanie nadzwyczaj wysokich stawek kontrybucji lub okupu w zamian za ochron ę działalno ści gospodarczej lub mo Ŝliwo ść korzystania z dróg, które przyczyniaj ą si ę do wzrostu cen najbardziej potrzebnych dóbr, czym powo- dują pogł ębianie si ę pauperyzacji społecze ństwa; d. Przyczynianie si ę do korzystania przez zagro Ŝone wrogimi atakami wspólno- ty plemienne – religijne z usług najemnych ugrupowań zbrojnych, które nie- jednokrotnie przyst ępuj ą do realizacji własnych, autonomicznych interesów, kosztem teoretycznie „chronionych” przez nie podmiotów.

Powa Ŝnym zagro Ŝeniem dla pa ństw regionu jest post ępuj ące w ich granicach upolitycznienie kwestii religijnych. Szczególnie w najwi ększym pa ństwie Zatoki Gwinejskiej – Nigerii – wobec trwaj ących nieustannie od niemal dekady konfliktów wewn ętrznych, obserwowa ć mo Ŝna gwałtowne przyspieszenie ekspansji islamu. W 2000 roku w 12 północnych prowincjach Nigerii wprowadzono prawo oparte na Islamie, czyli prawie szarijatu. Co wi ęcej, od ko ńca 2003 roku w kilku północno- wschodnich prowincjach pa ństwa zacz ęły powstawa ć zbrojne grupy – milicje orga- nizacji ekstremistów islamskich Al-Sunna Wal Jamma – Wyznawców Nauk Maho- meta, d ąŜą cych do ustanowienia w północnej Nigerii islamskiego pa ństwa wzoro- wanego na Afganistanie rz ądzonym przez Talibów.

Study for the Armed Violence and Poverty Initiative, Center for International Cooperation and Security, Department of Peace Studies, University of Bradford, March 2005, s. 5-21. 143

Piractwo morskie oraz inne formy zbrojnej przemocy na morzu

Zatoka Gwinejska jest jednym z najbardziej zagro Ŝonych aktywno ści ą piratów akwenem na świecie. W latach 2001-2008 na wodach terytorialnych pa ństw tego regionu doszło w sumie do 370 zbrojnych aktów pirackich, wymierzonych w jed- nostki morskie (na wodach nigeryjskich – 213, na wodach Ghany – 31, na wodach Wybrze Ŝa Ko ści Słoniowej – 30, na wodach Kamerunu – 21). Warto dla porówna- nia doda ć, Ŝe w tym samym okresie w granicach morskich pa ństw Afryki Wschod- niej (D Ŝibuti, Erytrea, Kenia, Somalia, Sudan, Tanzania) odnotowano „jedynie” 274 akcje zbrojne o charakterze pirackim. 11 Piractwo morskie na wodach u wybrze Ŝy Nigerii nierozerwalnie zwi ązane jest z rozwojem przemysłu wydobywczego w tym regionie oraz systematycznie nasila- jącym si ę kryzysem natury ekonomicznej, społecznej, etnicznej, środowiskowej w Delcie Nigru. Za przełomowy pod wzgl ędem liczby ataków na statki operuj ące na wodach Delty Nigru oraz Zatoki Gwinejskiej u wybrze Ŝy Nigerii uzna ć mo Ŝna rok 2007, kiedy doszło tam do 42 morskich napadów rabunkowych, porwa ń oraz prób uprowadze ń, wtargni ęć na pokład statku. W roku 2008 piraci operuj ący na tych akwenach zaatakowali 40 statków. Warto przy tym wspomnie ć, Ŝe nigeryjscy piraci – według mi ędzynarodowych statystyk – uznani mog ą by ć za jednych z naj- bardziej brutalnych i bezwzgl ędnych na świecie. W toku prób opanowywania przez nich statków cz ęstokrotnie si ęgaj ą oni po przemoc. W 2009 roku 44 członków załóg statków odnosiło rany w wyniku ataków nigeryjskich piratów. 12 Czynnikiem wzmacniaj ącym wyst ępowanie w Delcie Nigru (a nawet szerzej – wodach oblewaj ących Nigeri ę) zagro Ŝeń dla działalno ści wydobywczej i Ŝeglugi morskiej jest aktywno ść separatystyczna ludno ści tego regionu. Od pocz ątku lat dziewi ęć dziesi ątych jednym z najwa Ŝniejszych aktorów destabilizuj ących sytuacj ę na obszarach zlewiska Nigru jest Ruchu na Rzecz Przetrwania Ludu Ogoni ( The Movement for the Survival of Ogoni People – MOSOP). Jego – wymierzona w pa ń- stwo nigeryjskie – aktywno ść doprowadziła do militaryzacji miejscowych plemion, wprowadziła przyzwolenie na przemoc, nadała zwykłej przest ępczej działalno ści wymiar walki etniczno-narodowowyzwole ńczej. 13 We wrze śniu 2008 roku jedna z działaj ących w regionie Delty Nigru zbrojnych grup – Ruch Wyzwolenia Delty Nigru ( The Movement for the Emancipation of the Niger Delta ) – ogłosiła pocz ątek „wojny” z rz ądem oraz przedsi ębiorstwami nafto- wymi. Zapowiedziano wówczas rozpocz ęcie ataków na instalacje naftowe oraz in- tensyfikacj ę porwa ń obywateli Nigerii i innych pa ństw, którzy współpracuj ą z nige- ryjskimi władzami. Głównym celem ataków uczyniono platformy wiertnicze zloka- lizowane niekiedy w odległo ści ponad 50 mil morskich od brzegów. W dniu 14 wrze śnia uzbrojeni napastnicy próbowali wtargn ąć na platform ę wydobywcz ą ame-

11 Piracy and Armed Robbery Against Ships , Annual Report. 1 january – 31 December 2009, ICC International Maritime Bureau, London, 2009, s. 5-20. 12 Donna Ninic, Maritime Piracy in Africa: The Humanitarian Dimension , “African Security Re- view”, Institute for Security Studies, No. 18/3, s. 3-5. 13 Cyril I. Obi, Terrorism in West Africa: Real, Emerging or Imagined Threats , “African Security Review”, Institute for Security Studies, No. 15/3, s. 95-98. 144 ryka ńskiego koncernu naftowego Chevron , w dniu 16 wrze śnia 2008 roku bojowni- cy Ruchu Wyzwolenia Delty Nigru zniszczyli platformę koncernu Royal Dutch Shell . W obu przypadkach nigeryjscy rebelianci posługiwali si ę karabinami maszy- nowymi oraz r ęcznymi granatnikami przeciwpancernymi RPG. 14 Obok motywów natury politycznej bardzo istotn ą przesłank ą przest ępczej, zbrojnej aktywno ści morskiej – działalno ści pirackiej – jest dla miejscowej ludno ści wr ęcz krytyczna sytuacja społeczno-ekonomiczna. W śród osób w wieku 15-19 lat poziom bezrobocia wynosi około 35 procent populacji w tym wieku, w śród osób w wieku 20-24 lata bezrobocie si ęga 40 procent zdolnych do pracy. W takiej sytu- acji piractwo morskie maj ące na celu pozyskanie środków finansowych w rezulta- cie wymusze ń, rabunków czy wypłaty okupu jawi si ę pozbawionym pracy i per- spektyw mieszka ńcom wybrze Ŝy Nigerii jako jedyny sposób zarobkowania. 15 Analizuj ąc szczególn ą aktywno ść działa ń piratów na wodach Zatoki Gwinej- skiej, wskaza ć mo Ŝna na kilka czynników warunkuj ących skal ę oraz intensywno ść tego zjawiska. Zaliczy ć do nich mo Ŝemy: 1. Słabo ść militarn ą pa ństw regionu i niemal zupełny brak nowoczesnych środ- ków ochrony przestrzeni morskiej (okr ętów patrolowych, morskich samolo- tów rozpoznawczych, śmigłowców morskich z systemami kontroli po- wierzchni morskiej, wyspecjalizowanych formacji wojskowych przygoto- wanych do przeciwdziałania aktom pirackim lub terrorystycznym na mo- rzu); 2. Deficyt woli politycznej w śród wojskowych i polityków pa ństw regionu, aby podj ąć zdecydowane działania; 3. Dynamiczny wzrost przewozów morskich skoncentrowanych na niewielkim obszarze; 4. Powszechny, nieograniczony dost ęp w pa ństwach Afryki Zachodniej do bro- ni, tak Ŝe ci ęŜ kiej; 5. Gotowo ść armatorów do wypłacania piratom wysokich sum okupu za po- rwane jednostki czy uprowadzonych marynarzy (za wydanie porwanego ma- rynarza piraci operuj ący w Delcie Nigru domagaj ą si ę zazwyczaj sumy w wysoko ści 4-5 milionów dolarów ameryka ńskich). Na nigeryjskich wodach terytorialnych, podobnie jak w przypadku pozostałych pa ństw regionu, piraci korzystaj ą przede wszystkim z uzbrojonych statków rybac- kich lub szybkich łodzi motorowych. Najbardziej nara Ŝone na ataki s ą tankowce oraz powolne statki handlowe o niskich burtach. Celem ataków jest najcz ęś ciej za- garni ęcie przewo Ŝonych towarów lub dokonanie rabunku na załodze. W 2009 roku nie odnotowano w Zatoce Gwinejskiej prób uprowadzenia jednostki. Interesuj ące wydaje si ę to, Ŝe w 2009 roku dokonano a Ŝ 15 ataków pirackich na jednostki mor- skie cumuj ące w porcie Lagos, co czyni to miasto jednym z najbardziej niebez- piecznych portów na świecie.

14 Tam Ŝe. Obszerny opis konfliktu w Delcie Nigru znajdziesz w: Judith Burdin Asuni, Blood Oil in the Niger Delta , Special Report, United States Institute of Peace, Washington, D.C., August 2009, s. 1- 20. 15 Zob. tak Ŝe [w:] Fuelling the Niger Delta Crisis , Africa Report No. 118, 28 September 2006, In- ternational Crisis Group, Brussels, s. 1-26. 145

Podsumowanie

Z powy Ŝszej analizy zagro Ŝeń asymetrycznych, wyst ępuj ących w pa ństwach re- gionu Zatoki Gwinejskiej, wyłania si ę bardzo zło Ŝony, wielopłaszczyznowy obraz zbrojnej aktywno ści o ró Ŝnym charakterze i ró Ŝnych przesłankach. Niestabilna sy- tuacja w Nigerii, w połączeniu ze słabo ści ą struktur pa ństwowych w wi ększo ści pa ństw regionu (Liberia, Sierra Leone), stwarzaj ą idealne warunki dla rozwoju ak- torów asymetrycznych, stanowi ących po średnio lub bezpo średnio zagro Ŝenie dla mi ędzynarodowego systemu bezpiecze ństwa. W ostatniej dekadzie doszło do roz- szerzenia konfliktów wewn ętrznych na akwen Zatoki. Obserwuj ąc rozwój procesów w sferze bezpiecze ństwa, zachodz ących w obr ębie „gwinejskiego” systemu bezpie- cze ństwa, nie powinni śmy oczekiwa ć szybkiego polepszenia sytuacji. Stan bezpie- cze ństwa jest bowiem w tym miejscu wypadkow ą niespotykanej w innych miej- scach świata liczby oddziaływa ń, zwi ązków, zale Ŝno ści. Co wi ęcej, wszystkie one zachodz ą pomi ędzy szerokim wachlarzem podmiotów, przede wszystkim jednak – podmiotów niepa ństwowych o diametralnie odmiennych, cz ęsto sprzecznych inte- resach.

SUMMARY

Article presents challenges to security and stability in the Gulf of Guinea. Au- thor outlines points out the weaknesses that generate insecurity in the area in the context of asymmetric warfare. This term is used to describe a war between bellig- erents whose relative military power differs significantly.

146

Kamil GLINKA

„P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

DYPLOMACJA PUBLICZNA STANÓW ZJEDNOCZONYCH AMERYKI WOBEC BLISKIEGO I ŚRODKOWEGO WSCHODU CASUS 11 WRZE ŚNIA 2001 ROKU

Stany Zjednoczone Ameryki podejmuj ą, przybieraj ącą rozmaite kształty i rozmiary, aktywno ść w poszczególnych rejonach globu. Oczywi ście, aktywno ść ta ulegała, na przestrzeni lat, szeregu jako ściowym i ilo ściowym przemianom. Uzasadnionym wydaje si ę by ć stwierdzenie, zgodnie z którym, katalizatorem owych przemian pozostawał, szeroko rozumiany, rozwój technologii komunikacyjnych, wykorzystywanych w procesie prowadzenia polityki zagranicznej pa ństwa. Abstrahuj ąc od szczegółowych analiz przyczyn aktywno ści Waszyngtonu na arenie globalnej, uzasadnionym wydaje si ę wskazanie na te obszary świata, w których, z jednej strony, aktywno ść ta pozostaje przedmiotem szczególnego zainteresowania badaczy zagadnienia, a z drugiej, nosi znamiona działa ń okre ślanych mianem dyplomacji publicznej. W tym kontek ście, istotne miejsce zajmuje Bliski Wschód 1 i Środkowy Wschód 2 (Azja Środkowa), a w szczególno ści, społeczno ść muzułma ńska zamieszkuj ąca te obszary. Adresatami działa ń składaj ących si ę na dyplomacj ę publiczn ą Stanów Zjednoczonych pozostaj ą oczywi ście równie Ŝ społecze ństwa Europy 3, Dalekiego Wschodu i Ameryki Łaci ńskiej. Nie mniej jednak, z uwagi na fakt, Ŝe wydarzenia z 11 wrze śnia 2001 roku stały si ę impulsem dla szczególnej aktywno ści USA w

1 Kwestia okre ślenia terytorialnych granic Bliskiego Wschodu stanowi przedmiot rozwa Ŝań szeregu badaczy. W śród dominuj ących uj ęć zagadnienia wyró Ŝni ć mo Ŝna zarówno te definicje, wł ączaj ące w obszar Bliskiego Wschodu, obok Arabii Saudyjskiej, Bahrajnu, Egiptu, Iraku, Iranu, Izraela, Jemenu, Jordanii, Kataru, Kuwejtu, Libanu, Omanu, Syrii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, równie Ŝ Afganistan, Cypr i Turcj ę (zob.: Arabowie. Słownik encyklopedyczny, pod red. M. M. Dziekana, Warszawa 2001, s. 113), jak i te, wł ączaj ące w jego obszar równie Ŝ i kraje Maghrebu, Kaukazu oraz muzułma ńskie republiki Azji Centralnej (zob.: B. Lewis, Bliski Wschód, Warszawa 1998, s. 43). Nie mniej jednak, na potrzeby podejmowanej analizy przyjmuje si ę, za L. Sykulskim, Ŝe mianem Bliskiego Wschodu okre śla si ę obszar o powierzchni ok. 9,7 mln km2, poło Ŝony na styku trzech kontynentów: Europy, Afryki i Azji, zamieszkiwany przez ponad 300 mln ludzi. Obszar ten obejmuje swym zasi ęgiem m. in.: Arabi ę Saudyjsk ą, Autonomi ę Palesty ńsk ą, Bahrajn, Irak, Iran, Izrael, Jemen, Jordani ę, Katar, Kuwejt, Liban, Oman, Syri ę, Zjednoczone Emiraty Arabskie, zob.: L. Sykluski, Geopolityka, Słownik terminologiczny, s. 12. Uzasadnionym, w tym kontek ście, wydaje si ę by ć podkre ślenie faktu, Ŝe polskie okre ślenie „Bliski Wschód” odnosi si ę do obszaru zwanego powszechnie, „ Środkowym Wschodem” (Middle East), A. Dzisiów-Szuszczykiewicz, Bliski Wschód – wyzwanie dla polskiej polityki zagranicznej, „Bezpiecze ństwo Narodowe”, 2008, nr 7-8, s. 145. 2 Mianem Środkowego Wschodu okre śla si ę obszar obejmuj ący swym zasi ęgiem terytoria pa ństw, m. in.: Iranu (cz ęść jego terytorium), Afganistanu, Pakistanu, Indii, Nepalu, Mongolii, Kazachstanu, Kirgistanu, Tad Ŝykistanu, Uzbekistanu, Turkmenistanu oraz terytorium Tybetu i Sinkiangu, L. Sykluski, dz. cyt., s. 96. 3 Po przełomie doby Jesieni Ludów chodzi tu, przede wszystkim, o społecze ństwa Europy Wschodniej. 147 obszarze Bliskiego i Środkowego Wschodu, to wła śnie ona stanowi ć b ędzie przedmiot dalszych rozwa Ŝań. Zakres przedmiotowy podejmowanej analizy uzasadnia dokonanie kilku zabiegów. Po pierwsze, zarysowanie poj ęcia dyplomacji publicznej jako nowej formy oddziaływania w przestrzeni mi ędzynarodowej. Po drugie, dokonanie syntetycznej charakterystyki Bliskiego i Środkowego Wschodu, uwzgl ędniaj ącej najwa Ŝniejsze elementy decyduj ące o ich specyfice i znaczeniu w wymiarze globalnym oraz wskazanie na priorytety aktywno ści Waszyngtonu podejmowanej na ich terenie. Głównym celem artykułu pozostaje natomiast zarysowanie procesu prowadzenia dyplomacji publicznej Stanów Zjednoczonych w odniesieniu do tych regionów 4. Szczególne miejsce, w tym zakresie, zajmuj ą programy wymiany naukowo-kulturalnej oraz, szeroko rozumiana, aktywno ść 5, b ędąca udziałem reprezentantów pa ństwa. Materiałem badawczym podejmowanej analizy pozostaj ą, przede wszystkim, dokumenty, opracowania i raporty podnosz ące kwestie zwi ązane z ameryka ńsk ą dyplomacj ą publiczn ą. Za równie istotne nale Ŝy uzna ć materiały prezentowane na łamach witryn internetowych. Dokonuj ąc syntetycznej analizy dorobku badaczy zagadnienia mo Ŝna pokusi ć si ę o stwierdzenie, zgodnie z którym, działania składaj ące si ę na dyplomacj ę publiczn ą posiadaj ą szczególne znaczenie. Generalnie, ta nowa forma prowadzenia dyplomacji sprowadza si ę do oddziaływania na, szeroko rozumian ą, opini ę publiczn ą innych pa ństw, inicjowanego przez instytucje władzy danego kraju. Proces prowadzenia dyplomacji publicznej przebiega w oparciu o wykorzystanie konkretnych elementów. Przyjmuj ąc kryterium czaso- oraz kapitałochłonno ści, uzasadnionym wydaje si ę by ć wskazanie na przedsi ęwzi ęcia o długofalowym charakterze, wymagaj ące znacznego nakładu środków finansowych i zasobów ludzkich. Tym samym, do tej grupy zaliczy ć mo Ŝna, m. in.: oddziaływanie za po średnictwem mediów masowych (telewizji, radia, Internetu, prasy) oraz placówek dyplomatycznych, prowadzenie programów wymiany naukowej i kulturalnej, organizowanie cyklicznych konferencji, seminariów, szkole ń, publikacj ę ksi ąŜ ek i czasopism 6. Osobn ą grup ę wydaj ą si ę tworzy ć inicjatywy, b ędące udziałem jednostek, niejednokrotnie skupiaj ące na sobie uwag ę opinii publicznej. W tym przypadku,

4 Uzasadnionym wydaje si ę by ć okre ślenie Bliskiego Wschodu i Środkowego Wschodu mianem regionów geopolitycznych, zob.: L. Sykluski, dz. cyt., s. 84. 5 Zdaniem Philipa Seiba – profesora na University of Southern California, eksperta w zakresie dziennikarstwa, dyplomacji publicznej i stosunków mi ędzynarodowych, dyrektora The USC Center on Public Diplomacy, autora szeregu prac z zakresu dyplomacji publicznej, „(…) efektywna dyplomacja publiczna mo Ŝe by ć prowadzona za pomoc ą prostego i jednoznacznego gestu”, U. S. Public Diplomacy Towards Africa Advaced By Obama’s Gesture, (19.10.2010) 6 W tym kontek ście, znaczenia nabiera definicja zaproponowana przez ameryka ński Departament Stanu, zgodnie z któr ą, dyplomacja publiczna odnosi si ę do „programów rz ądowych obliczonych na informowanie oraz wpływanie na opini ę publiczn ą w innych krajach; jej głównymi instrumentami pozostaj ą publikacje, filmy, wymiany kulturalne, radio i telewizja”, What is Public Diplomacy? (19.10.2010) 148 nale Ŝałoby wskaza ć na, przede wszystkim, przybieraj ącą ró Ŝne kształty i rozmiary, aktywno ść decydentów politycznych oraz innych reprezentantów danego kraju, w wi ększym b ądź mniejszym zakresie, uzupełniaj ącą, wpływaj ącą na proces prowadzenia dyplomacji publicznej. Poddaj ąc analizie priorytety działa ń składaj ących si ę na dyplomacj ę publiczn ą nale Ŝy podkre śli ć prezentowanie i uzasadnianie celów polityki zagranicznej pa ństwa, co, w wi ększym b ądź mniejszym zakresie, sprzyja realizacji jego interesów, w tym interesów zwi ązanych z oddziaływaniem w poszczególnych rejonach świata. Tego typu prawidłowo ść znajduje potwierdzenie w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Dyplomacja publiczna nie stanowi oczywi ście, jak to okre śla William A. Rugh, „panaceum”, eliminuj ącego krytycyzm wobec polityki Waszyngtonu 7. Nie mniej jednak, odgrywa istotn ą rol ę, je śli bra ć pod uwag ę niwelowanie, niejednokrotnie, wysuwanych wobec tej polityki zarzutów 8. Uzasadnionym wydaje si ę by ć stwierdzenie, zgodnie z którym, Bliski i Środkowy Wschód, pozostaj ące obszarami o kluczowym znaczeniu dla realizacji ameryka ńskich interesów geopolitycznych, stanowi ą przedmiot szczególnego zainteresowania Waszyngtonu. Tym samym, USA jako mocarstwo światowe 9, podejmuj ą działania obliczone na zabezpieczenie swoich wpływów na ich obszarze. Bliski Wschód pozostaje jednym z najbardziej niestabilnych politycznie regionów świata. Sytuacja ta stanowi wypadkow ą kilku czynników. W śród nich, główne znaczenie odgrywaj ą konflikty anga Ŝuj ące, nie tylko pa ństwa poło Ŝone na jego terytorium, ale i, szeroko rozumian ą, społeczno ść mi ędzynarodow ą. O specyfice Bliskiego Wschodu decyduje równie Ŝ liczba, zamieszkuj ących w jego granicach, muzułmanów 10 . Podobnie jak, charakterystyczny dla wi ększo ści pa ństw regionu, stosunkowo niski poziom rozwoju gospodarczego, brak swobód obywatelskich oraz znikomy udział kobiet w organizacji Ŝycia politycznego i społecznego. Co szczególnie godne podkre ślenia, Bliski Wschód to obszar wyst ępowania ogromnych złó Ŝ surowców energetycznych. Wydaje si ę to istotne, zwłaszcza, je śli bra ć pod uwag ę, obserwowany od ko ńca lat 50-tych ubiegłego stulecia, dynamiczny wzrost zu Ŝycia ropy naftowej 11 .

7W. A. Rugh, Repairing American public diplomacy (19.10.2010) 8 Tam Ŝe. 9 Por.: Z. Brzezi ński, Wielka szachownica, Warszawa 1999, s. 24. 10 Procentowy udział wyznawców islamu w pa ństwach poło Ŝonych w regionie Bliskiego Wschodu przedstawia si ę nast ępuj ąco: Arabia Saudyjska – 100%, Bahrajn – 95%, Irak – 96%, Iran – 98%, Izrael – 17%, Jemen – 99%, Jordania – 96%, Katar – 80%, Kuwejt – 94%, Liban – 60%, Oman – 85%, Syria – 87%, Zjednoczone Emiraty Arabskie – 97%, www.wiez.com, A. S. Nalborczyk, Muzułmanie na świecie (20.10.2010), http://izrael.org.il, Izraelskie dzieci Allacha – demografia (20.11.2010) 11 R. Ney, Zasoby ropy naftowej, „Polityka energetyczna”, 2006, t. 9, s. 467. 149

Tabela nr 1. Pa ństwa o najwi ększych zasobach ropy naftowej w 2005 r. Kraj Zasoby (mld ton) Udział światowy (%) Arabia Saudyjska 36,3 22,0 Iran 18,9 11,5 Irak 15,5 9,6 Kuwejt 14,0 8,5 Zjednoczone Emiraty 13,0 8,1 Arabskie Źródło: R. Ney, Zasoby ropy naftowej, „Polityka energetyczna”, 2006, t. 9, s. 474.

Jak w wynika z analizy danych zaprezentowanych w Tabeli nr 1, pa ństwa poło Ŝone na terytorium Bliskiego Wschodu zajmuj ą pi ęć czołowych pozycji pod wzgl ędem zasobów tego surowca. S ą to: Arabia Saudyjska, Iran, Irak, Kuwejt oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie. Generalnie, kraje regionu dysponuj ą około 2/3 światowych rezerw ropy naftowej 12 . Szczególnego podkre ślenia, z uwagi na zakres przedmiotowy podejmowanej analizy, wymaga fakt, Ŝe pa ństwem o najwi ększym zu Ŝyciu ropy pozostaj ą Stany Zjednoczone Ameryki 13 . Bior ąc pod uwag ę światowe zasoby gazu ziemnego, uzasadnionym wydaje si ę by ć stwierdzenie, zgodnie z którym, około połowy wszystkich złó Ŝ tego surowca wyst ępuje w obszarze Bliskiego Wschodu. Ich wielko ść kształtuje si ę na poziomie około 72 mld³. Dwa kraje regionu: Iran oraz Katar dysponuj ą około 2/3 bliskowschodnich złó Ŝ gazu 14 . Środowy Wschód, podobnie jak ma to miejsce w przypadku Bliskiego Wschodu, pozostaje przedmiotem szczególnego zainteresowania ameryka ńskiej administracji. Sytuacja ta stanowi rezultat szeregu uwarunkowa ń. Region, tworzony, w decyduj ącej mierze, przez republiki dawnego ZSRR, pozostaje swojego rodzaju „tyglem” narodów i kultur. Podkre ślenia wymaga równie Ŝ fakt wyst ępowania w basenie Morza Kaspijskiego złó Ŝ surowców energetycznych, t. j.: ropy naftowej, gazu ziemnego oraz uranu. Środkowy Wschód, z uwagi na demonta Ŝ dwubiegunowego podziału świata, to tak Ŝe region stoj ący przed konieczno ści ą przyj ęcia okre ślonego modelu rozwoju politycznego, gospodarczego i społecznego. Uzasadnionym wydaje si ę by ć stwierdzenie, zgodnie z którym, zarysowane powy Ŝej, szczególne znaczenie Bliskiego i Środkowego Wschodu stanowi impuls dla aktywno ści USA przybieraj ącej posta ć dyplomacji publicznej. Równocze śnie, umo Ŝliwia realizacj ę interesów geopolitycznych Waszyngtonu. Samo poj ęcie „interesu geopolitycznego”, podobnie jak poj ęcie „przewagi geopolitycznej” stosunkowo cz ęsto wykorzystywane jest na potrzeby analiz o nachyleniu

12 C. Boche ński, A. Boche ńska, Ocena zasobów ropy naftowej i perspektywy jej substytucji biopaliwami, „Motrol”, 2008, t. 10, s. 26. 13 R. Ney, dz. cyt., s. 484. 14 A. Dzisiów-Szuszczykiewicz, dz. cyt., s. 147.

150 geopolitycznym. Nie mniej jednak, z uwagi na, z jednej strony, wielowymiarowo ść poj ęcia interesu i, co z tym zwi ązane, niemo Ŝno ść przyj ęcia jego okre ślonej definicji, a z drugiej, powi ązania refleksji natury geopolitycznej i politologicznej, uzasadnionym wydaje si ę by ć spojrzenie na interes geopolityczny poprzez pryzmat dwóch kwestii. Zamierzeniem autora nie pozostaje oczywi ście wskazanie na cało ściowy sposób jego rozumienia. Bez w ątpienia wymaga to pogł ębionej refleksji ze strony badaczy zagadnienia. Nie mniej jednak, istotnym pozostaje, po pierwsze, podkre ślenie wpływu „geografii” na osi ąganie, realizacj ę interesu geopolitycznego 15 . Po drugie, akcentowanie zwi ązku pomi ędzy interesem a celem 16 , a w przypadku pa ństwa, celami, priorytetami formułowanymi w odniesieniu do jego polityki zagranicznej. W kontek ście, szczególnego znaczenia nabieraj ą priorytety ameryka ńskiej polityki zagranicznej wobec Bliskiego i Środkowego Wschodu. Tym samym, zaanga Ŝowanie Stanów Zjednoczonych Ameryki na Bliskim Wschodzie stanowi rezultat trzech czynników. Po pierwsze, decyduj ącą rol ę w tym zakresie odgrywaj ą uwarunkowania natury gospodarczej: wyst ępowanie, wspominanych ju Ŝ, złó Ŝ ropy naftowej i gazu ziemnego. Zwłaszcza, je śli bra ć pod uwag ę perspektyw ę „przecinania si ę” istotnych szlaków komunikacyjno- transportowych w regionie 17 oraz konieczno ść zapewnienia bezpiecze ństwa energetycznego Waszyngtonu 18 . Równie istotnym wydaje si ę by ć geostrategiczne poło Ŝenie regionu na styku trzech kontynentów oraz zlewisk dwóch oceanów i, co z tym zwi ązane, jego znaczenie dla USA jako gracza globalnego. Za trzeci ą kwesti ę decyduj ącą o aktywno ści USA na Bliskim Wschodzie uzna ć mo Ŝna perspektyw ę urzeczywistnienia idei „Pax Americana”, po średnio warunkuj ącej utrzymanie dominacji Stanów Zjednoczonych w regionie. Przybieraj ącą, ró Ŝnorodne kształty i rozmiary, aktywno ść Waszyngtonu wobec Środkowego Wschodu równie Ŝ mo Ŝna okre śli ć poprzez pryzmat kilku

15 www.europesworld.org, D. P. Calleo, Why EU and US geopolitical interests are no longer the same (20.10.2010) 16 Zwi ązek ten, niejednokrotnie podnoszony na gruncie literatury politologicznej, opiera si ę na ogólnym zało Ŝeniu, zgodnie z którym, interes to „ świadome d ąŜ enie jednostki lub grupy do realizacji okre ślonego celu”, R. Herbut, Interes polityczny – proces instytucjonalizacji polityki grup interesu oraz jej modele, w: Wprowadzenie do nauki o pa ństwie i polityce, pod red. B. Szmulika, M. śmigrodzkiego, Lublin 2002, s. 380. 17 Chodzi tu, m. in. o transport ropy naftowej drog ą morsk ą przez: Cie śnin ę Hormuz, Cie śnin ę Bab El- Mandab, Kanał Sueski. 18 Za podmioty bezpiecze ństwa energetycznego mo Ŝna uzna ć pa ństwa, zarówno te, posiadaj ące deficyt złó Ŝ surowców energetycznych, jak i te, które te zło Ŝa eksportuj ą. Uzasadnionym wydaje si ę by ć stwierdzenie, zgodnie z którym, bezpiecze ństwo energetyczne pa ństwa nale Ŝy rozpatrywa ć poprzez próby „wyeliminowania (wzgl ędnie ograniczenia) mo Ŝliwo ści wykorzystania przez podmioty zewn ętrzne ich statusu dostawcy energii w celu wywierania presji politycznej”, A. Gradziuk, W. Lach, E. Posel-Cz ęś cik, K. Sochacka, Co to jest bezpiecze ństwo energetyczne pa ństwa?, „Biuletyn PISM”, 2002, nr 103, s. 706-707. W śród działa ń pa ństwa obliczonych na eliminacj ę (ograniczenie) takiej mo Ŝliwo ści wymieni ć mo Ŝna, m. in.: dywersyfikacj ę źródeł dostaw surowców energetycznych, tworzenie rezerw owych surowców, prowadzenie bada ń w zakresie ich oszcz ędnego wykorzystania, ograniczania dost ępu do krajowego rynku energetycznego, zawieranie umów z dostawcami surowców energetycznych, przeprowadzanie interwencji wojskowej w sytuacji, gdy bezpiecze ństwo dostaw surowców jest zagro Ŝone za spraw ą konfliktu w rejonie/pa ństwie ich wyst ępowania, Tam Ŝe, s. 707. 151 głównych czynników. Podobnie, jak miało to miejsce w przypadku Bliskiego Wschodu, szczególn ą rol ę odgrywa tu wyst ępowanie złó Ŝ surowców energetycznych 19 . Nie mniej jednak, nie bez znaczenia jest tak Ŝe, szeroko rozumiana, wielopłaszczyznowa rywalizacja o dominacj ę w regionie tocz ąca si ę pomi ędzy USA, Chinami i Rosj ą. Równie istotn ą, w tym kontek ście, pozostaje kwestia zabezpieczenia operacji militarnych w Iraku i Afganistanie 20 . Nie mniej jednak, działania składaj ące si ę na dyplomacj ę publiczn ą, której adresatami pozostaj ą społecze ństwa Bliskiego Wschodu i Azji Środkowej, stanowi ą, w decyduj ącej mierze, rezultat wydarze ń z 11 wrze śnia 2001 roku. Zwłaszcza, Ŝe wydarzenia te wyznaczyły trwały paradygmat polityczny o strategicznym znaczeniu dla bezpiecze ństwa Stanów Zjednoczonych Ameryki. Atak na World Trade Center i Pentagon stał si ę impulsem dla redefinicji skali i sposobów zaanga Ŝowania USA w obszarze Bliskiego i Środkowego Wschodu. Bior ąc pod uwag ę jego stricte militarny aspekt, mo Ŝna pokusi ć si ę o stwierdzenie, zgodnie z którym, stał si ę on, w znacznej mierze, katalizatorem postrzegania Waszyngtonu przez mi ędzynarodow ą opini ę publiczn ą. Tym samym, decyzja o podj ęciu działa ń obliczonych na walk ę z mi ędzynarodowym terroryzmem 21 , sankcjonowana mandatem ONZ 22 , wpłyn ęła na globaln ą percepcj ę USA. Uzasadnionym wydaje si ę by ć stwierdzenie, zgodnie z którym, przyczyniła si ę do wzrostu stopnia nastrojów antyameryka ńskich na Bliskim i Środkowym Wschodzie.

19 Bior ąc pod uwag ę potrzeby energetyczne USA i pa ństw UE, szczególnego znaczenia nabieraj ą wła śnie zło Ŝa ropy naftowej i gazu ziemnego wyst ępuj ące w obr ębie basenu Morza Kaspijskiego. Dysponentami owych złó Ŝ pozostaj ą Afganistan, Kazachstan i Turkmenistan, B. Janusz-Pawletta, Zasoby Morza Kaspijskiego: wydobycie i transport do Europy. Aspekty prawno-mi ędzynarodowy, „Bezpiecze ństwo Narodowe”, 2006, nr 1, s. 74. W tym kontek ście, równie istotnymi pozostaj ą drogi przesyłu ropy naftowej i gazu ziemnego, zarówno to istniej ące, m. in.: ropoci ąg BTC (Baku – Tbilisi – Ceyhan), jak i projektowane, m. in.: gazoci ąg Nabucco (Azerbejd Ŝan/Iran/Rosja/Turcja – Bułgaria – Rumunia – W ęgry – Austria/Czechy). 20 Z uwagi na poło Ŝenie pa ństw Środkowego Wschodu, a w szczególno ści Trukmenistanu (graniczy z Iranem i Afganistanem), Uzbekistanu (s ąsiaduje z Afganistanem) oraz Kazachstanu (zajmuje miejsce w „sercu” kontynentu euroazjatyckiego, graniczy z Rosj ą i Chinami) uzasadnionym pozostaje pokre ślenie ich znaczenia, nie tylko w zakresie zabezpieczenia operacji wojskowej w Iraku i Afganistanie, ale i równie Ŝ potencjalnej operacji w Iranie. 21 Terroryzm bywa definiowany w ró Ŝnorodny sposób. Szerokie rozumienie poj ęcia przedstawił T. Hanausek, według którego: „terroryzm jest planowan ą, zorganizowan ą i zazwyczaj ideologicznie uzasadnian ą, a w ka Ŝdym razie posiadaj ącą polityczne podło Ŝe działalno ść osób lub grup maj ącą na celu wymuszenie od władz pa ństwowych, społecze ństwa lub poszczególnych osób – okre ślonych świadcze ń, zachowa ń lub postaw, a realizowan ą w przyst ępnych formach obliczonych na wywołanie szerokiego i maksymalnie zastraszaj ącego rozgłosu w opinii publicznej, oraz z reguły polegaj ącą na zastosowaniu środków fizycznych, które cz ęsto naruszaj ą dobra osób postronnych, tj. takich, które nie dały wyrazu swemu negatywnemu nastawieniu do aktu terrorystycznego, jego celu lub uzasadnienia, ani nawet do okre ślonej ideologii czy zapatrywa ń”, T. Hanausek, Wybrane zagadnienia kryminalistycznej metodyki zwalczania terroryzmu, w: Terroryzm – aspekty prawno-mi ędzynarodowe, kryminalistyczne i policyjne, pod red. K. Stawika, Pozna ń 1993, s. 83. 22 Zob.: Resolution 1368 (2001) Adopted by the Security Council at its 4370th meeting, on 12 September 2001 (18.10.2010) 152

Tym samym, rozpocz ęcie operacji „Trwała Wolno ść ” (Enduring Freedom, EF) na terenie Afganistanu oraz „Wolno ść dla Iraku” (Iraqi Freedom, IF) na terenie Iraku doprowadziło do radykalizacji postaw antyameryka ńskich w tzw. pa ństwach muzułma ńskich 23 . Szereg w ątpliwo ści towarzyszyło równie Ŝ uchwaleniu tzw. Patriot Act 24 . Podobnie, jak kolejnym informacjom obrazuj ącym sytuacj ę panuj ącą na terenie wi ęzienia w Guantanamo 25 . Tym samym, inicjowana przez waszyngto ńsk ą administracj ę tzw. wojna z terroryzmem 26 umacniała negatywny wizerunek 27 USA w śród społeczno ści muzułma ńskich Bliskiego i Środkowego Wschodu 28 . Co wi ęcej, to wła śnie w krajach muzułma ńskich wizerunek ten pozostawał szczególnie negatywny 29 . Obok aktywno ści podejmowanej przez Biały Dom na polu bliskowschodniego procesu pokojowego stała si ę ona elementem w trwały sposób oddziaływuj ącym na postawy opinii publicznej. Tego typu radykalizacja postaw pozostawała tak Ŝe udziałem tzw. diaspor muzułma ńskich 30 . Waszyngton stan ął zatem przed konieczno ści ą inicjowania działa ń obliczonych na kształtowanie pozytywnego wizerunku USA na Bliskim i Środkowym Wschodzie.

23 Uzasadnionym wydaje si ę by ć dokonanie rozró Ŝnienia, pomi ędzy „pa ństwem muzułma ńskim”, a „pa ństwem islamskim”. Pierwsze, odnosi si ę do pa ństwa, w którym odsetek muzułmanów pozostaje dominuj ący. Z kolei drugie, pozostaje charakterystyczne dla pa ństwa, którego legitymacja (system polityczny, gospodarczy, społeczny) oparta jest na islamie, A. Rabasa, C. Benard, P. Chalk, C. Christine Fair, T. W. Karasik, R. Lal, I. O. Lesser, D. E. Thaler, The Muslim World after 9/11, RAND Corporation 2004, s. 5. Przyjmuj ąc tego typu kryterium mo Ŝna stwierdzi ć, Ŝe s ą do pa ństw muzułma ńskich zaliczamy: Afganistan, Albani ę, Algieri ę, Arabi ę Saudyjsk ą, Bahrajn, Bangladesz, Burkina Faso, Czad, D Ŝibuti, Egipt, Etiopi ę, Gambi ę, Indonezj ę, Irak, Iran, Jemen, Jordani ę, Kamerun, Katar, Kazachstan, Kirgistan, Komory, Kuwejt, Liban, Liberi ę, Libi ę, Malezj ę, Maledywy, Mali, Maroko, Mauretani ę, Niger, Oman, Pakistan, Sahar ę Zachodni ą, Syri ę, Tad Ŝykistan, Turcj ę, Turkmenistan, Uzbekistan, Zjednoczone Emiraty Arabskie. 24 Zob.: Uniting and Strengthening America by Providing Appropriate Tools Required to Intercept and Obstruct Terrorism (USA PATRIOT ACT) Act of 2001 (19.10.2010) 25 Zob.: M. Tran, FBI files detail Guantanamo torture tactics (19.10.2010) 26 Okre ślenie „wojna z terroryzmem”, wykorzystywane przez administracj ę prezydenta George’a W. Busha, stanowiło reakcj ę na wydarzenia z 11 wrze śnia 2001 roku, J. Judis, What is the „War on Terror?” http://www.carnegieendowment.org/publications/index.cfm?fa=view&id=18409 (19.10.2010) 27 Na temat wizerunku pa ństwa patrz: M. Ryniejska-Kiełdanowicz, Kształtowanie wizerunku Polski w Unii Europejskiej, w: Kształtowanie wizerunku, pod red. B. Ociepki, Wrocław 2005, s. 13-15. 28 Wyniki bada ń na temat postrzegania Stanów Zjednoczonych Ameryki przez społecze ństwa tzw. krajów muzułma ńskich przestawia m. in.: M. Tessler, zob.: M. Tessler, Public Opinion in the Arab and Muslim World: Informing U.S. Public Diplomacy, w: In the Same Light as Slavery: Strengthening International Norms against Terrorism, pod red. J. McMillana, Washington 2007. 29 R. S. Zaharna, Obama, U.S. Public Diplomacy and the Islamic World, s. 1 (19.10.2010) 30 Poddaj ąc analizie kształtowanie postaw społeczno ści muzułma ńskiej wobec USA nale Ŝy wskaza ć równie Ŝ na diaspor ę muzułma ńsk ą, zamieszkuj ącą terytorium: Australii, Austrii, Belgii, Kanady, Karaib, Danii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Nowej Zelandii, Gujany, Jamajki, Niemiec, Norwegii, Rosji, Surinami, Szwecji, Stanów Zjednoczonych, Trynidadu, Wielkiej Brytanii, Włoch, A. Rabasa, C. Benard, P. Chalk, C. Christine Fair, T. W. Karasik, R. Lal, I. O. Lesser, D. E. Thaler, dz. cyt., s. 480-490. 153

Bezpo średniemu, militarnemu zaanga Ŝowaniu Waszyngtonu towarzyszył tym samym równolegle szereg przedsi ęwzi ęć składaj ących si ę na „soft power” 31 , w tym na dyplomacj ę publiczn ą. USA, jako mocarstwo aspiruj ące do miana światowego eksportera dobrobytu i demokracji, podejmowały tego typu przedsi ęwzi ęcia praktycznie na przestrzeni całej drugiej połowy ubiegłego stulecia. Decydowało o tym kilka czynników. Po pierwsze, dynamika zmian układu sił na arenie mi ędzynarodowej, wyznaczana, kolejno, kształtowaniem dwubiegunowego podziału świata, implozj ą ZSRR oraz rosn ącym znaczeniem pa ństw Azji Południowo-Wschodniej. Po drugie, konieczno ść samookre ślenia roli i miejsca Stanów Zjednoczonych na arenie globalnej oraz wypracowania stosunku do zachodz ących w jej obr ębie przemian, w tym przemian zwi ązanych z rozwojem procesów komunikowania mi ędzynarodowego. Po trzecie, konieczno ść zabezpieczenia własnych, szeroko rozumianych, wpływów w poszczególnych rejonach świata. W przypadku oddziaływania na postawy i opinie, b ędące udziałem społecze ństw Bliskiego i Środkowego Wschodu po 11 wrze śnia 2001 roku, działania składaj ące si ę na dyplomacj ę publiczn ą, podobnie jak to miało miejsce w przypadku innych cz ęś ciach globu, wynikały z przyj ętych kierunków i priorytetów, szeroko rozumianej, polityki USA, analizowanej w wymiarze mi ędzynarodowym. Wśród nich wymieni ć mo Ŝna, m. in. promocj ę, szeroko rozumianych, warto ści i zasad demokratycznych 32 . Szczególne znaczenie w procesie prowadzenia amerykańskiej dyplomacji publicznej posiadały, i nadal posiadaj ą, społecze ństwa czterech pa ństw Bliskiego i Środkowego Wchodu. W śród nich wymieni ć mo Ŝna Irak, Afganistan, Pakistan oraz, w ograniczonym zakresie, Iran. Oczywi ście, adresatami działa ń tego typu

31 J. S. Nye wskazał na trzy komponenty „soft power”: kultur ę danego kraju, charakterystyczne dla niego ideały polityczne oraz realizowan ą w praktyce polityk ę, J. S. Nye, Soft power: jak osi ągn ąć sukces w polityce światowej?, Warszawa 2007, s. 79. 32 Świadcz ą o tym, formułowane ju Ŝ po atakach na World Trade Centre i Pentagon, Narodowe Strategie Bezpiecze ństwa Stanów Zjednoczonych Ameryki (The National Security Strategy of the United States of America, NSA) z roku 2002, 2006 i 2010. Strategie te akcentowały, przybieraj ące ró Ŝne formy, zaanga Ŝowanie USA w proces promocji, wolno ści i demokracji, t. j.: poszanowania godno ści człowieka; wolno ści przekona ń, słowa, sumienia, wyznania; rozwoju instytucji demokratycznych, społecze ństwa obywatelskiego i wolno ści mediów; dost ępu do informacji; praw kobiet i mniejszo ści, Zob.: The National Security Strategy of the United States of America, September 2002 (19.10.2010), The National Security Strategy of the United States of America, September 2006 (19.10.2010), The National Security Strategy, May 2010 (19.10.2010). Szczególne znaczenie “soft power” w procesie prowadzenia polityki zagranicznej pa ństwa akcentowała strategia z roku 2006, sformułowana przez administracj ę prezydenta George’a W. Busha oraz strategia z roku 2010, stanowi ąca efekt prac administracji Baracka Obamy. Tym samym, przywołuj ąc zaanga Ŝowanie USA w proces promocji demokracji i wolno ści, podkre ślały one role, szeroko rozumianej, dyplomacji, w tym, dyplomacji publicznej, Zob.: R. H. Smith, Public Diplomacy: Key Enabler of America’s National Security Strategy http://www.csl.army.mil/usacsl/Publications/infoaspowervol2/IAP2%20%20Section%20One%20%28 Smith%29.pdf (19.10.2010); J. Kiperska, Strategia Bezpiecze ństwa Narodowego USA, „Biuletyn Instytutu Zachodniego”, 2010, nr 40 (19.10.2010) 154 pozostaje równie Ŝ opinia publiczna innych krajów regionu. Nie mniej jednak, w przypadku trzech pierwszych, wymienionych powy Ŝej pa ństw, cechuj ą si ę one szczególn ą intensywno ści ą. Oddziaływanie na opini ę publiczn ą Iraku oraz Afganistanu wydaj ę si ę by ć szczególnie istotne, zwłaszcza, je śli bra ć pod uwag ę skal ę i zasi ęg militarnego zaanga Ŝowania Stanów Zjednoczonych na ich terenie. Na szczególn ą uwag ę w tym kontek ście zasługuj ą równie Ŝ projekty zwi ązane z odbudow ą, szeroko rozumianej, infrastruktury gospodarczej, politycznej i społecznej tych dwóch pa ństw 33 . Zwłaszcza, je śli bra ć pod uwag ę wpływ tych projektów na kształt i charakter, dominuj ących w śród ich mieszka ńców, postaw wobec USA. Działania składaj ące si ę na dyplomacj ę publiczn ą podejmowan ą na terytorium Pakistanu wynikaj ą s ą m. in. za znaczenia tego kraju dla stabilno ści politycznej całego regionu i, co z tym zwi ązane, pozycji USA na Środkowym Wschodzie. Ponadto, motywowane s ą rol ą Islamabadu w walce z afga ńskimi terrorystami. W przypadku Iranu, mo Ŝna z kolei wskaza ć na prób ę osłabienia oddziaływania skrajnie antyameryka ńskiej retoryki, inicjowanej przez władze w Teheranie. Istotnym wydaje by ć stwierdzenie, zgodnie z którym, dyplomacja publiczna USA wobec pa ństw Bliskiego i Środkowego Wschodu prowadzona była jeszcze przed 11 wrze śnia 2001 roku. Nie mniej jednak, to wła śnie atak na World Trade Centre i Pentagon stał si ę impulsem dla ich intensyfikacji. Co wi ęcej, wpłyn ął na sposób, w jaki, z jednej strony, administracja ameryka ńska, a z drugiej, badacze zagadnienia, zacz ęli spostrzega ć znaczenie procesu oddziaływania na opini ę publiczn ą tych regionów. Analiza procesu prowadzenia dyplomacji publicznej na Bliskim i Środkowym Wschodzie wymaga dokonania kilku zastrze Ŝeń. Tym samym, odwołuj ąc si ę do, zarysowanego we wcze śniejszej cz ęś ci artykułu, rozumienia poj ęcia, uzasadnionym wydaje si ę by ć stwierdzenie, zgodnie z którym, ta nowa forma oddziaływania w przestrzeni mi ędzynarodowej przebiega w oparciu o wykorzystanie szeregu instrumentów. Abstrahuj ąc od przedstawienia specyfiki funkcjonowania systemu mediów masowych 34 oraz działalno ści placówek dyplomatycznych, istotnym pozostaje zarysowanie innych elementów decyduj ących o kształcie i charakterze dyplomacji publicznej. Oczywi ście, funkcjonowanie systemu mediów masowych mo Ŝna uzna ć za szczególnie istotne, zwłaszcza, je śli bra ć pod uwag ę ich zasi ęg oddziaływania. Nie mniej jednak, nie bez znaczenia w tym zakresie pozostaj ą równie Ŝ programy wymiany naukowej i kulturalnej, wpływaj ące, w wi ększym b ądź mniejszym zakresie, na sposób postrzegania Stanów Zjednoczonych oraz prowadzonej przez Waszyngton polityki zagranicznej.

33 Na temat odbudowy Iraku oraz Afganistanu patrz: W. Lach, Odbudowa Iraku – pierwsze przybli Ŝenie, “Biuletyn PISM”, 2003, nr 24 (128); USAID/Afghanistan Strategy. Overview (20.10.2010) 34 Szerzej na temat systemu mediów masowych realizuj ących zadania z zakresu dyplomacji publicznej USA patrz: K. Glinka, Media masowe jako instrument prowadzenia dyplomacji publicznej Stanów Zjednoczonych Ameryki, artykuł zło Ŝony do druku w: In Gremium. Studia na histori ą, kultur ą i polityk ą, pod red. D. Dola ńskiego, B. Nitschke. 155

Wśród nich, decyduj ące znaczenie odgrywa Program Fulbrighta (The Fulbright Program, FP). Co szczególnie godne podkreślenia, pozostaje on najstarszym ameryka ńskim przedsi ęwzi ęciem tego typu 35 . Funkcjonowanie FP opiera si ę prowadzeniu szerokiego programu stypendialnego, m. in.: dla studentów, nauczycieli, wykładowców i ekspertów 36 . Instytucj ą administruj ącą i wykonawcz ą FP pozostaje Bureau of Educational and Cultural Affairs (ECA), działaj ące w ramach Under Secretary for Public Diplomacy and Public Affairs 37 . Wydaje si ę, Ŝe wł ączenie ECA w struktury ministerstwa spraw zagranicznych świadczy o znaczeniu i roli programu w procesie prowadzenia dyplomacji publicznej USA. Generalne ramy FP okre śla natomiast Fulbright Foreign Scholarship Board (FSB), tworzona przez dwunastu członków mianowanych przez prezydenta 38 . FSB sprawuje ostateczny nadzór nad realizacj ą FP. ECA przygotowuje coroczny projekt bud Ŝetu programu, uwzgl ędniaj ący podział środków na realizacj ę jego poszczególnych elementów. O wielko ści nakładów finansowych przeznaczonych na funkcjonowanie FP decyduje Kongres 39 . Nie mniej jednak, rz ądy pa ństw uczestnicz ących w programie równie Ŝ przeznaczaj ą fundusze obliczone na prowadzenie wymiany, m. in. za po średnictwem Fulbright Commissions (FC) 40 . Tym samym, w roku 2008 FP dysponował kwot ą około 370 mln dolarów 41 . W porównaniu z latami ubiegłymi, uległa ona zwi ększeniu (patrz: Tabela nr 2).

Tabela nr 2. Wysoko ść środków finansowych przeznaczonych na realizacj ę Programu Fulbrighta w latach 2004-2008 Rok Kwota (dolary) 2008 374.419.636 2007 349.143.140 2006 323.242.376 2005 273.596.792

35 Program Fulbrighta ustanowiony został w 1946 r., I. A. Ward, The Fulbright Act, „Far Eastern Survey”, 1946, vol. 16, nr. 17 z 24.09.1947 r., s. 198. 36 Zob.: Fulbright Program Grants (19.10.2010) 37 Funding and Administration (19.10.2010) 38 Fulbright Foreign Scholarship Bard (19.10.2010) 39 J. William Fulbright Forein Scholarschip Board 45 th Annual Report 2008-2009, s. 64. (19.10.2010) 40 Fulbight Commissions. Binational Partnerschips (19.10.2010); Ogółem, funkcjonuje około pi ęć dziesi ęciu tego typu komisji. W ich skład wchodz ą, w równych proporcjach, pracownicy ameryka ńskich ambasad (w tym Public Affair Officer lub Cultural Affair Oficer, albo obaj) oraz przedstawiciele kraju, na którego terenie działaj ą. W pa ństwach, na terenie których nie powołano komisji, administracj ą programu zajmuje si ę Public Affair Officer lub Cultural Affair Oficer, J. William Fulbright Forein Scholarschip Board 45 th Annual Report 2008-2009, s. 64. (19.10.2010) 41 Tam Ŝe, s. 67. 156

2004 254.560.498 Źródło: J. William Fulbright Forein Scholarschip Board 45 th Annual Report 2008-2009, (19.10.2010); J. William Fulbright Forein Scholarschip Board Annual Report 2007-2008 (19.10.2010); J. William Fulbright Forein Scholarschip Board Annual Report 2006-2007 (19.10.2010); J. William Fulbright Forein Scholarschip Board Annual Report 2005-2006 (19.10.2010); J. William Fulbright Forein Scholarschip Board Annual Report 2005-2006 (19.10.2010)

Organem odpowiedzialnym za realizacj ę programu, obok ECA, pozostaje równie Ŝ The U. S. Department od Education 42 . Co wi ęcej, działania na polu implementacji FP, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i poza granicami kraju, podejmuj ą tak Ŝe inne instytucje 43 . Uzasadnionym pozostaje stwierdzenie, zgodnie z którym, Program Fulbrighta obejmuje swym zasi ęgiem praktycznie wszystkie pa ństwa Bliskiego i Środkowego Wschodu. Bior ąc pod uwag ę kraje, szczególnie istotne z punktu widzenia zaanga Ŝowania Stanów Zjednoczonych po 11 wrze śnia 2001 roku, tj. Iraku, Afganistanu oraz Pakistanu mo Ŝna pokusi ć si ę o wskazanie na kilka kwestii. Po pierwsze, godne podkre ślenia pozostaj ą dziedziny, w ramach których naukowcy pochodz ący z Bliskiego i Środkowego Wschodu mog ą podejmowa ć badania na ameryka ńskich uniwersytetach. W przypadku Irakijczyków s ą to, m. in.: in Ŝyniera, filologia angielska, zarz ądzanie, ekonomia, rolnictwo 44 . Uzasadnionym wydaje si ę by ć stwierdzenie, zgodnie z którym, dziedziny te posiadaj ą du Ŝe znaczenie, je śli bra ć pod uwag ę, wspominany wcześniej, program odbudowy infrastruktury gospodarczej Iraku. Po drugie, Pakistan, jako jeden z trzech krajów, po pierwsze, obj ętych FP, kluczowych po drugie, kluczowych z punktu widzenia realizacji zada ń składaj ących si ę na dyplomacj ę publiczn ą w obszarze Bliskiego i Środkowego Wschodu, uzna ć mo Ŝna za pa ństwo, w którym program realizowany jest w najwi ększej skali. Prawidłowo ść ta dotyczy ilo ści przyznawanych grantów 45 . Po trzecie, atak na WTC i Pentagon stał si ę przyczyn ą do wzmo Ŝonej realizacji programu w stosunku do mieszka ńców Iraku, Afganistanu oraz Pakistanu. Oczywi ście, FP obejmował swym zasi ęgiem te pa ństwa ju Ŝ w latach

42 Tam Ŝe. 43 Chodzi tu m. in. o: The Institute of International Education (IIE), The Institute of International Education (CIES), Academic and Professional Programs for the Americas (LASPAU), America Mideast Educational and Training Services (AMIDEAST), Academy for Educational Development (AED). 44 2010 Fulbright Vistiting Scholar Program (19.10.2010) 45 J. William Fulbright Forein Scholarschip Board 45 th Annual Report 2008-2009, s. 79. (19.10.2010) 157 wcze śniejszych. Przykładowo, w przypadku Pakistanu realizowany był pocz ąwszy od roku 1951 46 , a Afganistanu – 1952 47 . Nie mniej jednak, w zwi ązku z rosn ącą skal ą bezpo średniego, militarnego zaanga Ŝowania USA w obszarze Bliskiego i Środkowego Wschodu, zadecydowano o wznowieniu FP w odniesieniu do Iraku oraz Afganistanu (w obu przypadkach pocz ąwszy od roku 2003 48 ). Decyzja o wznowieniu programu wymiany naukowo-kulturalnej, z jednej strony, wpisywała si ę w szerszy kontekst działa ń wobec mieszka ńców tzw. pa ństw muzułma ńskich, a z drugiej, odnosiła si ę równie Ŝ do innych krajów regionu, m. in. Arabii Saudyjskiej 49 .

Tabela nr 3. Pa ństwa objęte Programem Fulbrighta według regionów Region Pa ństwo Bliski Wschód Arabia Saudyjska Autonomia Palesty ńska Bahrajn Irak Iran Izrael Jemen Jordania Katar Kuwejt Liban Oman Syria Zjednoczone Emiraty Arabskie Środkowy Wschód Afganistan Indie Kazachstan Kirgistan Mongolia Nepal Pakistan Uzbekistan Tad Ŝykistan Turkmenistan Źródło: Parcitipanting Countries. Middle East and North Africa (19.10.2010); Parcitipanting Countries. South and Central Asia (19.10.2010)

46 Participation Countries. Pakistan (18.10.2010) 47 Participation Countries. Afganistan (18.10.2010) 48 Participation Countries. Iraq (18.10.2010); Participation Countries. Afganistan (18.10.2010) 49 J. Grgory Payne, President Barack Obama: Advocate of Grassroots Public Diplomacy, “Tripodos”, 2009, nr 24, s. 27 (19.10.2010) 158

Program Fulbrighta nie pozostaje jedynym przedsi ęwzi ęciem tego typu obliczonym na realizacj ę zada ń składaj ących na ameryka ńsk ą dyplomacj ę publiczn ą. Równolegle do niego, funkcjonuje m. in.: Kennedy-Lugar Youth Exchange and Study (YES) Program, adresowany do uczniów szkół średnich z tzw. krajów muzułma ńskich 50 , English Access Microscholarship Program, obliczony, zarówno na pogł ębianie znajomo ści j ęzyka angielskiego, jak i poznanie ameryka ńskiej kultury i, typowych dla USA, warto ści 51 oraz Edward R. Murrow Program for Journalists, ciesz ący si ę zainteresowaniem, znajduj ących si ę u progu zawodowej kariery, dziennikarzy 52 . Co szczególnie godnie podkre ślenia, wszystkie, wymienione powy Ŝej programy wymiany naukowo-kulturalnej, adresowane s ą do mieszka ńców wi ększo ści pa ństw Bliskiego i Środkowego Wschodu. Oprócz oddziaływania za po średnictwem mediów, programów wymiany naukowej i kulturalnej oraz skoordynowanej, długofalowej działalno ści podejmowanej przez oficjalne przedstawicielstwa, elementem wpływaj ącym na ameryka ńsk ą dyplomacj ę publiczn ą pozostaje aktywno ść reprezentantów USA ró Ŝnego szczebla. Na tym gruncie, obserwowa ć mo Ŝna stosunkowo du Ŝą , jako ściow ą zmian ę, zwłaszcza, je śli porównywa ć ze sob ą postrzeganie prezydentury George’a Busha i Bracka Obamy. Ró Ŝnica pomi ędzy stylem prowadzenia ameryka ńskiej dyplomacji publicznej w latach 2000-2008 oraz po roku 2008 sprowadza si ę nie tylko do rozło Ŝenia akcentów na gruncie eksponowania konkretnych wydarze ń i inicjatyw b ędących udziałem przedstawicieli waszyngto ńskiej administracji ró Ŝnego szczebla, m. in.: wizyt zagranicznych, spotka ń, przemówie ń, wywiadów telewizyjnych i prasowych, ale wpisuje si ę w szerszy kontekst sposobu prowadzenia polityki w obszarze Bliskiego i Środkowego Wschodu. Co prawda, to administracja prezydenta Busha zadecydowała o intensyfikacji działa ń na gruncie dyplomacji publicznej, m. in. w zakresie, zarysowanej powy Ŝej, wymiany naukowo-kulturalnej. Nie mniej jednak, praktycznie przez cały okres prezydentury Busha, USA towarzyszył negatywny wizerunek w tzw. pa ństwach muzułma ńskich 53 . Na szczególn ą uwag ę, w tym kontek ście, zasługuje zwłaszcza retoryka, będąca udziałem Obamy. Za przykład posłu Ŝyć mo Ŝe tu jego pierwszy wywiad po obj ęciu urz ędu prezydenta USA, udzielony telewizji Al Arabia 54 . Ju Ŝ sam fakt wyboru arabskoj ęzycznej stacji w decyduj ącym zakresie okre ślał zmian ę na gruncie prowadzenia dyplomacji publicznej wobec tzw. pa ństw muzułma ńskich. Podobnie, jak przemówienie z czerwca 2009 roku, wygłoszone na Uniwersytecie w Kairze, w którym, z jednej strony, Obama podkre ślał osobisty szacunek dla islamu i jego wyznawców, a z drugiej, wskazywał na skal ę i zakres finansowego wsparcia dla

50 Kennedy-Lugar Youth Exchange and Study (YES) Program (19.10.2010) 51 English Access Microscholarship Program (19.10.2010) 52 Edward R. Murrow Program for Journalists (19.10.2010) 53 R. S. Zaharna, dz. cyt. 54 President gives first interview since taking office to Arab TV. Obama tells Al Arabiya peace talks should resume (19.10.2010) 159

Afganistanu i Pakistanu 55 . Uzasadnionym wydaje si ę by ć zatem stwierdzenie, zgodnie z którym, aktywno ść Obamy, podejmowana na gruncie dyplomacji publicznej, pozostaje elementem obliczonym na zmianę wizerunku Stanów Zjednoczonych, w tym, w śród społecze ństw Bliskiego i Środkowego Wschodu. Oczywi ście, sytuacja ta dotyczy równie Ŝ całego szeregu innych reprezentantów Waszyngtonu ni Ŝszego szczebla. Rola i znaczenie USA na arenie międzynarodowej determinuj ą skal ę i zakres działa ń administracji ameryka ńskiej, obliczonych na prowadzenie dyplomacji publicznej. Zwłaszcza, je śli bra ć pod uwag ę fakt, Ŝe, z jednej strony, wydarzenia z 11 wrze śnia 2001 roku, a z drugiej, zaanga Ŝowanie Waszyngtonu w rejonie Bliskiego i Środkowego Wschodu, w znacz ący sposób wpłyn ęły na postrzeganie priorytetów polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Abstrahuj ąc do szczegółowych rekomendacji, wysuwanych w odniesieniu do przedsi ęwzi ęć składaj ących si ę na dyplomacj ę publiczn ą USA, koniecznym pozostaje podkre ślenie znaczenia jednej kwestii. Mianowicie, zwi ązku pomi ędzy t ą now ą form ą oddziaływania w przestrzeni mi ędzynarodowej, a realnymi działaniami okre ślaj ącymi kształt polityki zagranicznej pa ństwa. Tym samym, o efektywno ści dyplomacji publicznej mo Ŝna mówi ć wówczas, gdy wpisuje si ę ona w szerszy kontekst kierunków, priorytetów tej polityki. Innym słowy, dyplomacja tego typu powinna wspiera ć proces kształtowania i prowadzenia polityki zagranicznej, stanowi ć jego cz ęść składow ą. W przypadku braku takiej zale Ŝno ści, nie koresponduje one z inicjatywami obliczonymi na realizacj ę interesów pa ństwa. Co wi ęcej, nie pozostaje instrumentem słu Ŝą cym realizacji tych interesów. Prawidłowo ść ta znajduje potwierdzenie równieŜ w przypadku Stanów Zjednoczonych Ameryki.

SUMMARY U. S. Public Dilpmacy in The Middle East and Central Asia. The Casus of September 11, 2001

The Middle East and Central Asia constitute the especially important areas, taking into account the process of conducting US public diplomacy. It is the result of a number of factors. The most important one are the events of September 11, 2001 which are the cause for, on the one hand, the direct military engagement of Washington in those regions and, on the other hand, the increase in anti-American feelings in so-called Muslim countries. Thereby it seems to be justifiable to present the chosen instruments of conducting US public diplomacy in the Middle East and Central Asia, along with the priorities of American foreign policy regarding those regions.

55 Barack Obama speech: the full transcript (19.10.2010)

160

Jerzy STA ŃCZYK

„P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

WSPÓŁPRACA TRANSGRANICZNA W WARUNKACH TRANSNARODOWO ŚCI WE WSPÓŁCZESNYCH STOSUNKACH MI ĘDZYNARODOWYCH

We współczesnych stosunkach mi ędzynarodowych, a zarazem w otoczeniu funkcjonowania pa ństwa doszło do wzrostu roli czynników transnarodowych. Rozumie si ę pod tym poj ęciem zło Ŝone procesy zwi ązane z wyodr ębnieniem podmiotów transnarodowych, badaniem zjawisk transnarodowo ści czy transgra- niczno ści, formułowaniem transnarodowych paradygmatów oraz rozwojem współpracy transgranicznej. To wła śnie tej współpracy po świ ęcone s ą zebrane tu rozwa Ŝania, podj ęte w kontek ście szerzej rozumianej transgraniczno ści w stosun- kach mi ędzynarodowych.

Poj ęcie i istota współpracy transgranicznej Współpraca transgraniczna jest jedn ą z najbardziej zasadniczych form zewn ętrznej aktywno ści ka Ŝdego pa ństwa. Przybiera ró Ŝną posta ć i intensywno ść w zale Ŝno ści od rozlicznych uwarunkowa ń (interesów pa ństwa, jego potencjału, poło Ŝenia geopolitycznego, aktualnej sytuacji mi ędzynarodowej i sytuacji wew- nętrznej pa ństwa, stopnia rozwoju cywilizacyjnego, cech kulturowych, wi ęzi z sąsiadami, dotychczasowych do świadcze ń wzajemnych kontaktów itd.). Okre ślenie istoty tej współpracy, jej uwarunkowa ń i perspektyw rozwoju traktowa ć nale Ŝy jako jeden z priorytetów polityki zagranicznej i zarazem istotny składnik racji stanu 1. Rozwa Ŝenie podstawowych zagadnie ń problematyki współpracy trans- granicznej warto rozpocz ąć od wyja śnienia zakresu terminu „współpraca transgraniczna”. Opieraj ąc si ę na Słowniku Wyrazów Obcych PWN poda ć mo Ŝna na wst ępie, Ŝe współpraca ta (w my śl znaczenia przedrostka trans , jako pierwszego członu wyrazów zło Ŝonych; łac. trans = za, poza, z tamtej strony) oznacza współprac ę przez granic ę, poprzez granic ę, poza ni ą, z drugiej strony granicy. 2 Powstaje wi ęc pytanie, czy współpraca transgraniczna dotyczy współpracy ści śle przygranicznej czy te Ŝ mo Ŝe współpracy ponadgranicznej, organizowanej mi ędzy podmiotami nie granicz ącymi bezpo średnio ze sobą. W my śl ustale ń Europejskiej konwencji ramowej [Rady Europy] o współpracy transgranicznej mi ędzy wspólnotami i władzami terytorialnymi z dnia 21 maja 1980 r. (art. 2.1): „Za współprac ę transgraniczn ą uwa Ŝa si ę w my śl niniejszej konwencji ka Ŝde wspólnie podj ęte działanie maj ące na celu umocnienie i dalszy rozwój sąsiedzkich kontaktów mi ędzy wspólnotami i władzami terytorialnymi dwóch lub wi ększej liczby Umawiaj ących si ę Stron, jak równie Ŝ zawarcie porozumie ń i

1 Szerzej: Problematyka współpracy transgranicznej , red. J. Sta ńczyk, Warszawa 1998. 2 Słownik Wyrazów Obcych, Warszawa 1980, s. 769. 161 przyj ęcie uzgodnie ń koniecznych do realizacji takich zamierze ń. Współpraca transgraniczna ograniczona jest ramami wła ściwo ści wspólnot i władz terytorialnych w sposób okre ślony przez prawo wewn ętrzne. Niniejsza konwencja nie narusza zakresu i rodzaju tej wła ściwo ści” 3. Zastanawia ć mo Ŝe w odniesieniu do tej definicji rozumienie poj ęcia s ąsiedztwo. Czy oznacza ten termin dobre s ąsiedztwo w my śl postanowie ń Aktu Ko ńcowego KBWE (relacje dobros ąsiedzkie mi ędzy krajami niekoniecznie granicz ącymi ze sob ą), czy te Ŝ nale Ŝy przyj ąć w ęŜ sze rozumienie tego terminu (ograniczaj ące sąsiedztwo ści śle do faktu graniczenia pa ństw ze sob ą). Szczegółowe zapoznanie si ę z konwencj ą pozwala na stwierdzenie, Ŝe przedmiotem współpracy trans- granicznej jest współpraca przygraniczna, której podmiotami s ą władze samo- rz ądowe i terytorialne władze administracji pa ństwowej. Tym niemniej termin współpraca transgraniczna mo Ŝe oznacza ć tak Ŝe współprac ę regionów nie granicz ących bezpo średnio ze sob ą. „W takim rozumieniu u Ŝywa si ę tego poj ęcia w niektórych zawartych przez Polsk ę porozumieniach. Przyjmuje si ę w nich, Ŝe termin «współpraca transgraniczna» i «współpraca międzyregionalna» (mi ędzy regionami nie posiadaj ącymi wspólnej granicy) oznacza to samo” 4. W tym miejscu sprecyzowa ć nale Ŝy poj ęcie „region transgraniczny” (w Europie odpowiadaj ą temu terminowi tzw. „euroregiony”). Regionem nazywa si ę zazwyczaj jednostki terytorialne usytuowane na szczeblu po średnim zarz ądzania pa ństwem, mi ędzy władz ą centraln ą a gmin ą.5 W my śl takiego rozumienia regionami s ą m. in.: niemieckie landy, szwajcarskie kantony i polskie województwa. S ą to wi ęc jednostki administracji terytorialnej maj ące bardzo ró Ŝny zakres kompetencji. Region transgraniczny w uj ęciu teoretycznym „jest obszarem przekraczaj ącym co najmniej jedn ą granic ę pa ństwow ą i stanowi ącym sum ę co najmniej dwóch przestrzeni społeczno-gospodarczych o policentrycznym sposobie organizacji. Koniecznym elementem tej definicji, b ędącym jednocze śnie podstaw ą tworzenia struktury euroregionalnej jest jednoznacznie wyra Ŝona ch ęć prowadzenia współ- pracy gospodarczej, społecznej, kulturalnej i innej regionów przygranicznych nale Ŝą cych do ró Ŝnych pa ństw, a tak Ŝe zgodno ść wszelkich działa ń w ramach takich struktur z prawem krajowym danego pa ństwa” 6. Powy Ŝsze uwagi terminologiczne czyni ą zasadnym rozró Ŝnianie: po pierwsze, wąskiego rozumienia terminu współpraca transgraniczna (współpraca ści śle

3 Dziennik Ustaw , 1993 r., nr 61, poz. 287, s. 1279-1303. 4 H. Goik, Współpraca przygraniczna , w: Rocznik Polskiej Polityki Zagranicznej. 1992, red. B. Wizimirska, Warszawa 1994, s. 217. 5 „Chodzi o struktury, których kompetencje w systemie władzy w danym pa ństwie ust ępuj ą jedynie kompetencjom władz centralnych. W pa ństwach Unii Europejskiej musz ą to by ć jednostki terytorialne, które s ą pierwsz ą struktur ą terenow ą i podlegaj ą władzy centralnej oraz maj ą własne instytucje polityczne w postaci zgromadzenia i przewodnicz ącego. Te dwie cechy s ą istotne dla regionu i warunkuj ą jego uznanie przez Uni ę.” Stanisław Parzymies, Unia Europejska a Europa Środkowa. Polityczne aspekty współpracy , Warszawa 1997, s. 116. 6 A. Skrzydło, Euroregiony z udziałem podmiotów polskich jako forma współpracy transgranicznej . „Sprawy Mi ędzynarodowe”, 1994 z. 3, s. 46. Por.: L. Mazurkiewicz, Region transgraniczny – nowe poj ęcie regionu geograficznego , [w:] Problematyka wschodniego obszaru pogranicza, red., P. Eberhardt, T. Komornicki,Warszawa 1993. 162 przygraniczna) 7 i szerokiego rozumienia tego terminu (współpraca ponadgraniczna, nawet mi ędzy podmiotami nie posiadaj ącymi ze sob ą bezpo średniej granicy); po drugie, rodzajów współpracy transgranicznej według kryterium terytorialnego: regionalnej, mi ędzyregionalnej, subregionalnej. Omawiany charakter współpracy (współpraca transgraniczna) istnieje od czasu ustanowienia granic. Fakt kontroli granic, wprowadzenia szeregu barier prawnych w zakresie aktywno ści mi ędzynarodowej i aktualny stan stosunków mi ę- dzynarodowych mog ą utrudnia ć współprac ę transgraniczn ą, lecz nie s ą w stanie do ko ńca jej wyeliminowa ć (mo Ŝe ona rozwija ć si ę bowiem tak Ŝe wbrew obowi ązuj ącemu prawu i interesom władz, w sposób nielegalny – np. migracje ludno ści, przemyt) 8.

Przesłanki współpracy transgranicznej Istnieje szereg przesłanek na rzecz rozwoju współpracy transgranicznej. Powszechnie zauwa Ŝa si ę naturaln ą skłonno ść do podejmowania tej współpracy mi ędzy społeczno ściami zbli Ŝonymi geograficznie, kulturowo spokrewnionymi, maj ącymi ró Ŝne powi ązania wynikaj ące z historycznego splotu losów. Rozwa Ŝaj ąc szczegółowo celowo ść rozwoju współpracy transgranicznej wymieni ć nale Ŝy nast ępuj ące argumenty 9: • współpraca ta mo Ŝe by ć sposobem rozwi ązywania problemów prze- kraczaj ących mo Ŝliwo ści pojedynczych pa ństw (s ą to m.in. problemy zagro Ŝeń ekologicznych, potrzeby tworzenia ułatwie ń komunikacyjnych – jak budowa dróg i mostów); • stanowi ć mo Ŝe szans ę dla społeczno-gospodarczego o Ŝywienia przygra- nicznych peryferiów pa ństwa; • oŜywienie społeczno ści lokalnych i regionalnych realizowane w sferze materialnej sprzyja tak Ŝe niematerialnemu wzbogaceniu tych spo- łeczno ści – rozwój wymiany kulturalnej realizowanej w zorganizowany sposób, ale tak Ŝe nawi ązywane spontanicznie kontakty mi ędzyludzkie (istotnym tego warunkiem s ą ułatwienia przekraczania granicy, rozwój przej ść granicznych i szlaków komunikacyjnych, współpraca w zakresie telekomunikacji itd.); • w konsekwencji osi ąganego wzajemnego poznania i zbli Ŝenia mi ędzy społeczno ściami ró Ŝnych pa ństw oczekiwa ć mo Ŝna wygasania dotych- czasowych antagonizmów, eliminowania negatywnych stereotypów, wzrostu tolerancji wobec ró Ŝnego rodzaju odmienno ści (kulturowych, narodowo ściowych, religijnych) oraz kulturowego wzbogacenia mi ędzy społeczno ściami zawi ązuj ącymi oddolnie autentyczne wi ęzi;

7 Szerzej: G. Babi ński, Przemiany pograniczy narodowych i kulturowych – propozycje typologii , [w:] Polskie pogranicza a polityka zagraniczna u progu XXI wieku, red. R. Stemplowski, A. śelazo, Warszawa 2002, s. 13-30. 8 Por.: H. Goik, Współpraca przygraniczna ..., s. 215. 9 Por.: R. Ku źniar, Euroregion Karpacki – przesłanki powstania, uwarunkowania współpracy , „Sprawy Mi ędzynarodowe”, 1994 z. 3, s. 79-82; G. Bernatowicz, Nowy europejski regionalizm , „Sprawy Mi ędzynarodowe”, 1994 z. 3, s. 31-34. 163

• współpraca transgraniczna postrzegana jest jako istotny element umac- niania stabilno ści regionalnej (jest to szczególnie wa Ŝne na obszarach konfliktogennych); • rozwój współpracy transgranicznej organizowanej i realizowanej na ba- zie oddolnych inicjatyw społeczno ści lokalnych, reprezentowanych przez ich władze, stanowi w praktyce realizacj ę idei społecze ństwa obywatelskiego (umacnianie demokracji) i uspołecznianie zewn ętrznych funkcji pa ństwa (wł ączanie społeczno ści lokalnych w prowadzon ą przez pa ństwo polityk ę zagraniczn ą, pod warunkiem koordynacji tych działa ń przez organa pa ństwa konstytucyjnie odpowiedzialne za realizacj ę poli- tyki zagranicznej); • zawi ązywanie współpracy transgranicznej odgrywa niew ątpliw ą istotn ą rol ę dla rozwoju dobros ąsiedzkiej współpracy mi ędzy pa ństwami i wy- pełnia konkretn ą tre ści ą w praktyce t ę współprac ę na jej najni Ŝszym szczeblu, odzwierciedlaj ącym stopie ń rzeczywistej otwarto ści i zbli Ŝenia mi ędzy pa ństwami; • współpraca transgraniczna stanowi istotny element działa ń na rzecz umacniania pa ństwa, tworzenia jego pozytywnego wizerunku i pozycji na arenie mi ędzynarodowej; • traktowana mo Ŝe by ć niekiedy jako instrument tworzenia równowagi sił w regionie (przeciwstawianie si ę umacnianiu si ę wpływów jakiego ś pa ństwa kosztem pozostałych) jak i umacniania własnej pozycji w re- gionie; • współpraca przygraniczna i regionalna postrzegana bywa przez wiele pa ństw jako etap wst ępny dla wł ączania si ę w procesy integracyjne w skali kontynentu. W kontek ście wyliczonych zasadniczych przesłanek podejmowania przez pa ństwa współpracy transgranicznej zaobserwowa ć mo Ŝna interesuj ącą pra- widłowo ść , w my śl której zainteresowanie rozwojem współpracy transgranicznej wyra Ŝaj ą na ogół bardziej kraje słabsze pod wzgl ędem rozwoju społeczno- gospodarczego, szukaj ąc w jej formach środków i mo Ŝliwo ści dla rozwi ązywania swych problemów (wewn ętrznych i zewn ętrznych) oraz umacniania pozycji mi ędzynarodowej 10 .

Utrudnienia współpracy transgranicznej Rozwój współpracy transgranicznej napotyka wci ąŜ na wiele utrudnie ń. Do najwa Ŝniejszych z nich zaliczy ć nale Ŝy11 : • problem nawi ązywania współpracy przez jednostki terytorialne o nie- jednakowym stopniu kompetencji (dla przykładu, ujednolicenie norm

10 G. Bernatowicz, Nowy europejski regionalizm , „Sprawy Mi ędzynarodowe”, 1994 z. 3, s. 33-34. 11 Por.: A. Skrzydło, Euroregiony z udziałem podmiotów polskich jako forma współpracy transgranicznej . „Sprawy Mi ędzynarodowe”, 1994 z. 3, s. 54-56; Henryk Goik, Współpraca przygraniczna ..., s. 215-221; red. J. Kitowski, Z. Zioło, Czynniki i bariery rozwoju regionów przygranicznych, Kraków – Rzeszów – Warszawa 1993. 164

prawnych w ramach Unii Europejskiej ułatwia współprac ę transgra- niczn ą tych pa ństw); • cz ęsto brak jeszcze niezb ędnych instrumentów w prawie wewn ętrznym danego pa ństwa w sytuacji, gdy istniej ą ju Ŝ uregulowania prawno- mi ędzynarodowe; • potrzeba zharmonizowania działa ń centralnych organów pa ństwa z dzia- łalno ści ą czynników regionalnych i lokalnych, zwłaszcza samo- rz ądowych; 12 • niejasna cz ęsto kwestia uprawnie ń władz lokalnych do zawierania poro- zumie ń w zakresie współpracy transgranicznej; • potrzeba u świadomienia przez społeczno ści lokalne własnych interesów w zakresie rozwoju współpracy transgranicznej (narzucanie współpracy przygranicznej odgórnie ko ńczy ć mo Ŝe si ę tylko na formalnych deklara- cjach współpracy); • konieczno ść rozbudowy infrastruktury przygranicznej (budowy dróg, mostów, przej ść granicznych); • problemy natury finansowej zwi ązane z dysproporcjami rozwojowymi partnerów współpracy i ich nierównym dost ępem do pomocy finansowej (potrzeba wspierania finansowego dla wyrównywania asymetrii); • brak do świadcze ń społeczno ści lokalnych w tworzeniu zorganizowanej współpracy z partnerem z poza granicy; • potrzeba działa ń na rzecz zwalczania przest ępczo ści oraz uregulowania problemów migracyjnych; • trudno ści w nawi ązywaniu współpracy transgranicznej przez pa ństwa, które ze wzgl ędów politycznych przez wiele lat prowadziły t ę współpra- cę w ograniczonym stopniu (problem transparencji granic, eliminowania uprzedze ń itp.). Wymienione trudno ści w ró Ŝnym stopniu wyst ępuj ą i utrudniaj ą rozwój współpracy transgranicznej między pa ństwami. Niezale Ŝnie od ich skali i zakresu najwa Ŝniejszym dla przezwyci ęŜ ania tych trudno ści i tym samym rozwoju współpracy okazuje si ę autentyczna wola współdziałania mi ędzy pa ństwami i ich społeczno ściami lokalnymi.

Transnarodowo ść i transgraniczno ść stosunków mi ędzynarodowych Swoistym symbolem współczesnych stosunków mi ędzynarodowych jest wys- tępuj ąca ju Ŝ na szerok ą skal ę ponadnarodowo ść interakcji mi ędzy uczestnikami Ŝycia mi ędzynarodowego. Jest swego rodzaju kolejnym etapem w rozwoju, po wzro ście współzale Ŝno ści, a nosi miano transgraniczno ści, uto Ŝsamianej jak Ŝe cz ęsto z transnarodowo ści ą. Za prekursorów bada ń nad tymi problemami uznaje si ę

12 „Rzecz ą polityki pa ństwa (rz ądu) jest tworzenie norm prawnych, usuwanie ewentualnych barier, niekiedy inspirowanie (czasem prewencja wobec zjawisk niekorzystnych). Władze lokalne i regionalne wypełniaj ą współdziałanie konkretn ą tre ści ą; to przed nimi otwiera si ę pole dla ró Ŝnorakich przedsi ęwzi ęć . Bez ich inwencji, energii i wysiłku współpraca transgraniczna nie będzie mo Ŝliwa.” Roman Ku źniar, Euroregion Karpacki ..., s. 82. 165

Roberta Keohane i Josepha S. Nye 13 . Ta nowa jako ść w stosunkach mi ędzy- narodowych zwi ększa ich ró Ŝnorodno ść i zło Ŝono ść oraz w naturalny sposób rzutuje na relacje mi ędzy pa ństwami 14 . Dokonuj ące si ę skomplikowanie procesów mi ędzynarodowych znacz ąco utrudnia próby ich regulacji. Interakcje transgraniczne obejmuj ą współcze śnie swym zasi ęgiem tak Ŝe uczestników niepa ństwowych, a nierzadko odbywaj ą si ę nawet z pomini ęciem uczestników pa ństwowych. Jak wi ęc słusznie zauwa Ŝa Teresa Ło ś-Nowak: „Oznacza to, Ŝe pa ństwowocentryczny świat ewoluuje w kierunku świata transgranicznych powi ąza ń, w którym pa ństwo jest tylko jednym z wielu uczestników” 15 . Jest to wyrazem zmian zachodz ących w systemie mi ędzy- narodowym i to na wszystkich jego poziomach, od globalnego przez regionalny, a Ŝ po subregionalny 16 . Cechuj ą si ę one niespotykan ą dot ąd skal ą oddziaływa ń, kooperatywnym modelem zachowa ń i obejmuj ą coraz to nowe dziedziny. Maj ą charakter zarówno ilo ściowy, jak te Ŝ jako ściowy, funkcjonalny 17 . Nasilenie procesów internacjonalizacji i współzale Ŝno ści, post ępuj ących zwłaszcza w dobie współczesnej globalizacji, przyniosło spektakularny wzrost znaczenia podmiotów niepa ństwowych na arenie mi ędzynarodowej. W śród nich szczególnego znaczenia nabrali uczestnicy transnarodowi. S ą to organizacje tworzone przez podmioty fizyczne lub prawne z co najmniej dwóch pa ństw, z których przynajmniej jeden nie mo Ŝe by ć pa ństwem. Ich oddziaływania dokonuj ą si ę na płaszczy źnie pozarz ądowej, a cz ęsto wr ęcz z pomini ęciem pa ństw (niejako ponad nimi). Miar ą stopnia zaanga Ŝowania w systemie mi ędzynarodowym jest wska źnik transnacjonalizacji 18 . Owe stosunki transnarodowe odbywaj ą si ę mi ędzy jednostkami, grupami, organizacjami czy społeczno ściami działaj ącymi wewn ątrz ró Ŝnych pa ństw. Ich wpływ na pa ństwa i decydentów politycznych dokonuje si ę po średnio, m. in. za pomoc ą instrumentów ekonomicznych i lobbingu 19 . Nie ma jednolitego stanowiska w kwestii definiowania owego uczestnika transnarodowego. Według najszerszego sposobu pojmowania wyodr ębnia si ę zinstytucjonalizowane interakcje transnarodowe, oznaczaj ące „działania rzeczy- wistych lub pozornych cało ści, wykraczaj ące poza granice pa ństwa, z których przynajmniej jeden uczestnik nie jest przedstawicielem organizacji rz ądowej lub mi ędzyrz ądowej” 20 . Zdaniem Samuela P. Huntingtona obrazuje je „stosunkowo du Ŝa, zorganizowana hierarchicznie i centralnie zarz ądzana administracyjna struktura mi ędzynarodowa, która oferuje do ść ograniczony zakres działa ń wyspecjalizowanych, przekraczaj ących granic ę jednego lub wi ęcej pa ństw z ich

13 R. Keohane, J.S. Nye, Transnational Relations and World Politics , Cambridge, Mass. 1972. 14 Szerzej: M.P. Sullivan, Transnationalism, Power Politics and the Realities of the Present System , [w:] M.C. Williams, International Relations in the Twentieth Century. A Reader , London 1989, s. 241-273. 15 T. Ło ś-Nowak, Stosunki mi ędzynarodowe. Teorie – systemy – uczestnicy , Wrocław 2000, s. 111. 16 Szerzej: J.N. Rosenau, The Study of Global Interdependence. Essays on the Transnationalization of World Affairs . New York 1989. 17 Szerzej: S.P. Huntington, Transnational Organization in the World Politics , [w:] R. Little, Michael Smith (eds.), Perspectives on World Politics. A Reader , New York – London 1991, s. 213-216. 18 World Investment Report 2001: Promoting Linkages . UNCTAD. New York and Geneva 2001, s. 96. 19 Por.: Z.J. Pietra ś, Decydowanie polityczne , Warszawa – Kraków 1988, s. 58-67. 20 R.O. Keohane, J.S. Nye, Transnational Relations and World Politics , Cambridge 1991, s. 332. 166

świadomym pomini ęciem” 21 . Specyficznymi uczestnikami tej struktury s ą korporacje transnarodowe, czy wielkie ruchy społeczne oraz religijne. Zauwa Ŝyć te Ŝ nale Ŝy, Ŝe organizacje transnarodowe nie zawsze s ą klasyfikowane jako mi ędzynarodowe organizacje pozarz ądowe 22 . Zreszt ą nie odpowiadaj ą one klasycznym definicjom organizacji pozarz ądowych. Uczestnicy transnarodowi jawi ą si ę wi ęc nam, jako najbardziej skomplikowani i zarazem trudni do jednoznacznego sklasyfikowania. Za Andrzejem Dumał ą mo Ŝna ich najpełniej okre śli ć, jako „uczestników poza- pa ństwowych, pozarz ądowych, niesuwerennych i nieterytorialnych, których świadoma działalno ść relatywnie swobodnie przekracza granice pa ństw i wywiera wpływ na stosunki wewn ętrzne i mi ędzynarodowe” 23 . Zaliczane s ą do nich zarówno grupy społeczne z ich organizacjami, jak te Ŝ korporacje transnarodowe oraz mi ędzynarodowe organizacje pozarz ądowe. Nie zostaj ą jednak tu uj ęci uczestnicy terytorialni. Zdaniem Teresy Ło ś-Nowak wy Ŝej zaprezentowana definicja nie odzwierciedla wci ąŜ głównych zasad działania struktur transnarodowych, jak te Ŝ skomplikowania w obr ębie aktorów niepa ństwowych. Dlatego formułuje ona definicj ę stosunków transnarodowych „jako zinstytucjonalizowanych stosunków ponadnarodowych , ró Ŝnicuj ąc aktorów niepa ństwowych na wyst ępuj ących w typie organizacji nierz ądowych […] oraz członkostwie mieszanym […]. Ich szczególny charakter wynika z działa ń wykraczaj ących poza lub ponad granice pa ństw, tworz ąc specyficzny rodzaj wi ęzi mi ędzy społeczno ści ą pa ństw narodowych, lokalnych grup interesów lub transgranicznych regionów, wreszcie koncernów ponadna- rodowych” 24 . Wci ąŜ jeszcze poruszona problematyka pozostaje niedookreślona, stanowi ąc jeden z najbardziej trudnych problemów we współczesnych stosunkach mi ędzynarodowych. Jego zło Ŝono ść jest punktem wyj ścia dla formułowanych od ko ńca lat sze ść dziesi ątych nowych paradygmatów w nauce o stosunkach mi ędzynarodowych.

Transnarodowa wizja rzeczywisto ści mi ędzynarodowej Zało Ŝenia transnarodowej wizji rzeczywisto ści mi ędzynarodowej wyrastaj ą z krytyki wizji realistycznej. W literaturze przedmiotu spotykamy si ę z ró Ŝnymi jej nazwami: perspektywa transnarodowa ( transnationalist perspective ), polityka transnarodowa ( transnational politics ) czy paradygmat polityki światowej ( world politics paradigm )25 . Jak podaje, omawiaj ący wnikliwie to podej ście, Sławomir P.

21 S.P. Huntington, Transnational Organization in World Politics . “World Politics”, 1973, vol. 25, no 3, s. 335. 22 Por.: H.K. Jacobson, Network of Interdependence: International Organizations and the Global Political System . New York 1984, s. 10. 23 A. Dumała, Uczestnicy transnarodowi – podmioty niezale Ŝne czy kontrolowane przez pa ństwa , [w:] Pa ństwo we współczesnych stosunkach mi ędzynarodowych , red. E. Hali Ŝak, I. Popiuk-Rysi ńska, Warszawa 1995, s. 196. 24 T. Ło ś-Nowak, Stosunki mi ędzynarodowe …, s. 248. 25 Wymieni ć nale Ŝy nast ępuj ące prace: K. Kaiser, Transnational Politics: Toward a Theory of Multinational Politics . “International Organization”, 1971, no 4, s. 790-817; R.O. Keohane, J.S. 167

Sałajczyk, wizja ta bazuje na dostrzeganiu znaczenia trzech zasadniczych procesów zachodz ących we współczesnym świecie, którymi s ą: 1) procesy transnarodowe, 2) wzrost współzale Ŝno ści, 3) globalizacja interakcji mi ędzynarodowych 26 . Zwolennicy wizji transnarodowej dostrzegaj ą wzrost liczby i aktywno ści niepa ństwowych uczestników stosunków mi ędzynarodowych. W warunkach tych dochodzi do decentralizacji stosunków mi ędzynarodowych, gdy Ŝ pa ństwo stopnio- wo rozlu źnia lub nawet traci kontrol ę nad stosunkami transnarodowymi. Te, z kolei, coraz bardziej si ę intensyfikuj ą (dotycz ąc m. in. ruchu transgranicznego). Rozszerzaj ą si ę wi ęzi pomi ędzy grupami społecznymi i innymi uczestnikami pozarz ądowymi. Wzrasta ich autonomia. Granice pa ństw staj ą si ę w pewien sposób coraz bardziej „przepuszczalne”. Dochodzi do swego rodzaju internacjonalizacji polityki wewn ętrznej pa ństw. Dochodzi przy tym do wzrostu sprz ęŜ eń mi ędzy polityk ą wewn ętrzn ą a zagraniczn ą. Pogł ębia si ę proces pluralizacji uczestników stosunków mi ędzynarodowych. Rozwój stosunków transnarodowych przyczynia si ę do coraz wi ększej współzale Ŝno ści pa ństw, co w konsekwencji osłabia ich autonomi ę (suwerenno ść ulega erozji). Wymusza to intensyfikacj ę współpracy mi ędzynarodowej. Rozproszenie pot ęgi w stosunkach mi ędzynarodowych oraz przewarto ściowania w dotychczasowej hierarchii zada ń pozostaj ących w sferze zasadniczej odpowiedzialno ści pa ństwa sprawiaj ą, Ŝe relatywnie traci na znaczeniu siła militarna. Problematyka granic pa ństwowych zajmuje w uzasadniony sposób doniosłe miejsce w koncepcjach transnarodowych. W uj ęciu procesualnym granice pa ństwowe maj ą trojakie znaczenie: „po pierwsze, s ą instrumentem polityki pa ństwa, poniewa Ŝ rz ądy mog ą zmienia ć miejsce i funkcje granic w celu osi ągni ęcia okre ślonych korzy ści pa ństwa, obywateli czy te Ŝ własnych; po drugie, polityka i działania władz pa ństwowych s ą uwarunkowane stopniem kontroli, jak ą maj ą one nad t ą granic ą – d ąŜ enie pa ństwa do pozostawania wył ącznym źródłem władzy i oddziaływania jest mo Ŝliwe jedynie wtedy, gdy granice pa ństwa s ą nieprzenikalne, zamkni ęte na bod źce zewn ętrzne; i po trzecie, granice s ą wyznacznikami to Ŝsamo ści narodowej […]” 27 . Ju Ŝ od dawna wskazuje si ę na konieczno ść dynamicznego podej ścia w postrzeganiu modyfikacji funkcji granic pa ństwowych. Wyra Ŝa si ę to m. in. w przemianie widzenia granicy: ju Ŝ nie jako linii, a bardziej jako strefy ze specyficznymi funkcjami, w dostrzeganiu bardziej kontekstów kulturowych granic ni Ŝ ich cech fizjograficznych oraz uwarunkowa ń czyni ących granice przepuszczalnymi 28 . Przenikanie si ę wzajemne procesów integracyjnych i dezintegracyjnych, dokonuj ących si ę poprzez granice, powoduje,

Nye (eds.), Transnational Relations and World Politics , Cambridge 1972; E.L. Morse, Modernization and Transformation of International Relations , New York 1976. 26 S.P. Sałajczyk, Wizje rzeczywisto ści mi ędzynarodowej , [w:] Stosunki mi ędzynarodowe: geneza – struktura – dynamika . red. E. Hali Ŝak, R. Ku źniar, Warszawa 2000, s. 51. 27 A. Moraczewska, Granice pa ństwowe w ró Ŝnych paradygmatach naukowych , [w:] Porz ądek mi ędzynarodowy u progu XXI wieku: wizje – koncepcje – paradygmaty , red. R. Ku źniar, Warszawa 2005, s. 657. 28 Szerzej: M. Anderson, Frontiers: Territory and State Formation in the Modern World , Cambridge– Oxford 1996. 168

Ŝe pełni ą one funkcj ę fragmegracyjn ą29 . W rozwijaj ących si ę procesach globalizacji zachodz ą jednocze śnie przeciwstawne sobie zjawiska: z jednej strony detery- torializacji (np. zagro Ŝeń), a z drugiej – reterytorializacji, zwi ązanej m.in. z utrzymywaniem si ę na świecie podziałów narodowych czy religijnych nawet w warunkach otwierania granic. Zauwa Ŝa si ę wi ęc, Ŝe rozwój transgraniczno ści w interakcjach wielu uczestników stosunków mi ędzynarodowych zmienia znaczenie granic pa ństw- owych 30 . Ma to wpływ na dokonuj ącą si ę redefinicj ę suwerenno ści współczesnych pa ństw. Granice staj ą si ę kanałami wymiany gospodarczej, słu Ŝą celom komunikacji lub wyznaczaj ą zasi ęg wspólnych rynków. Staj ą si ę te Ŝ polem oddziaływa ń uczestników niepa ństwowych. Stawia to pa ństwa przed licznymi wyzwaniami, zwi ązanymi przecie Ŝ tak Ŝe z minimalizowaniem negatywnych konsekwencji niekontrolowanego rozwoju tych procesów. Jednak faktem jest, Ŝe niektóre z funkcji pa ństwa mog ą by ć lepiej realizowane przy współudziale oddziaływa ń transnarodowych. Sprzyja to współcze śnie równie Ŝ zaspokajaniu oczekiwa ń społecznych. Nie wolno jednak zapomina ć, Ŝe zauwa Ŝa si ę tak Ŝe wzrost zagro Ŝeń i wyzwa ń dla bezpiecze ństwa ze strony podmiotów o charakterze transnarodowym czy subnarodowym. Dotyczy to wyodr ębniania asymetrycznych zagro Ŝeń dla bezpiecze ństwa, po śród których najbardziej nagło śnione s ą te terrorystyczne, zwi ązane z funkcjonowaniem na świecie ró Ŝnego rodzaju transnarodowych grup przest ępczych. W koncepcjach ameryka ńskich, nawi ązuj ących do pogl ądów Heidi i Alvina Tofflerów, zaistniało nawet poj ęcie „wojowników czwartej generacji” 31 . Nie wyczerpuje to jednak katalogu zagro Ŝeń asymetrycznych wi ązanych z rozwojem procesów transnarodowych. Poza terroryzmem mi ędzynarodowym, transnarodow ą przest ępczo ści ą zorganizowan ą i mo Ŝliwym u Ŝyciem broni masowej zagłady przez podmioty pozapa ństwowe, realnym jest tak Ŝe wrogie zastosowanie przez nie technologii informatycznych 32 . Perspektywa transnarodowa wyra źnie wi ęc prze- kłada akcent z tradycyjnego rozumienia bezpiecze ństwa w stosunkach mi ędzy- narodowych na my ślenie ju Ŝ postmodernistyczne.

Problem regionalizacji Swoistym problemem, jaki rzutowa ć mo Ŝe na rozwój współpracy transgranicznej, jest koncepcja regionalizacji. W ci ągu ostatnich kilkudziesi ęciu lat regionalizm stał si ę jedn ą z najbardziej charakterystycznych tendencji rozwojowych we współczesnych stosunkach mi ędzynarodowych. Znajduje wyraz w poszerzaniu współpracy mi ędzynarodowej pod wzgl ędem geograficznym i przedmiotowym, słu Ŝą c poszukiwaniu najbardziej efektywnych form tej współpracy. Przejawia si ę

29 Szerzej: J.N. Rosenau, Along the Domestic-Foreign Frontier , New York – Cambridge 1997. 30 T. Ło ś-Nowak, Stosunki mi ędzynarodowe …, s. 111-112. 31 J. Vest, Fourth-Generation Warfare . “The Atlantic Monthly”, December 2001. Tekst dostępny na: http://www.theatlantic.com/doc/200112/vest . 32 Szerzej: M. Madej, Terroryzm i inne zagro Ŝenia asymetryczne w świetle współczesnego pojmowania bezpiecze ństwa narodowego i mi ędzynarodowego – próba teoretycznej konceptualizacji, [w:] Porz ądek mi ędzynarodowy u progu XXI wieku: wizje – koncepcje – paradygmaty , red. Roman Ku źniar, Warszawa 2005, s. 486-517. 169 ona w postaci ró Ŝnego rodzaju powi ąza ń (w tym integracyjnych) mi ędzy pa ństwami bliskimi sobie geograficznie. Podstaw ą współpracy regionalnej s ą wspólne interesy pa ństw wynikaj ące z ich bliskiego s ąsiedztwa, podobie ństwa ustrojów społeczno- politycznych, zbli Ŝonego poziomu rozwoju gospodarczego, komplementarności w wymianie mi ędzynarodowej, podobie ństwa problemów i wyzwa ń rozwojowych, a tak Ŝe zbli Ŝonych uwarunkowa ń, takich jak: historia, podobie ństwa kulturowe, religijne, j ęzyk itd. Współpraca regionalna wynika ze stale rosnących (zarówno pod wzgl ędem ilo ściowym, jak i jako ściowym) potrzeb i interesów pa ństw. Zakłada si ę wzgl ędn ą dobrowolno ść udziału pa ństw w procesach regionalizacji. 33 Procesy regionalizacyjne nie musz ą pokrywa ć si ę w pełni z tradycyjnym poj ęciem regionu geograficznego. Dzieje si ę tak dlatego, Ŝe współcze śnie decyduj ące znaczenie w kreowaniu regionów mog ą mie ć inne kryteria ni Ŝ geograficzne. Procedury wyodr ębniania regionów (z zastosowaniem okre ślonych kryteriów, jak: geograficzne, systemowe czy wspólnego interesu regionalnego) okre śla si ę wła śnie mianem regionalizacji. 34 „Regionalizacja sprowadza si ę do: • eliminowania barier utrudniaj ących współprac ę w regionie; • kreacji podstaw prawnych dla wzajemnych akcji i interakcji; • przyjmowania umów o charakterze regionalnym ( źródło prawa mi ędzy- narodowego – regionalnego); • tworzenia organizacji mi ędzynarodowych o charakterze regionalnym.” 35 Regionalizm bywa ł ączony z pragmatyzmem w polityce zagranicznej pa ństw i sentencj ą: „My śl globalnie, a działaj regionalnie”. Najwa Ŝniejsz ą rol ę w rozwoju regionalizmu (we wszystkich jego fazach) odgrywaj ą czynniki ekonomiczne i polityczne (zwłaszcza zwi ązane z bez- piecze ństwem). W procesie tym nast ępuje wzajemne oddziaływanie wymienionych czynników. Pami ęta ć nale Ŝy, Ŝe b ędąc procesem mi ędzynarodowym, regionalizm słu Ŝy realizacji interesów narodowych. W literaturze przedmiotu wyró Ŝnia si ę dwie zasadnicze formy przejawiania si ę regionalizmu w polityce zagranicznej: 1) tworzenie regionów współpracy przygranicznej (w tym euroregiony); 2) środek prowadzenia globalnej polityki przez wielkie mocarstwa (np. USA). Dostrzegalny jest pozytywny wpływ procesów regionalizacji na realizacj ę ładu demokratycznego w stosunkach mi ędzynarodowych, kiedy przeciwdziałaj ą one tendencjom do dominacji w polityce zagranicznej pa ństw. Regionalizacja ułatwia te Ŝ przeciwdziałanie nadmiernym dysproporcjom rozwojowym. 36 Przyjmuje si ę, Ŝe regionalizm jest tak Ŝe zjawiskiem polegaj ącym na poszukiwaniu przez mieszka ńców danego terytorium własnej to Ŝsamo ści w ramach całego systemu pa ństwowego. Owa to Ŝsamo ść okre ślana jest przez wspólnot ę losów historycznych, kultury, j ęzyka, religii, narodowo ści, a tak Ŝe przez stopie ń powi ąza ń gospodarczych. W aspekcie wewn ętrznym: „Regionalizacja jest pro-

33 Szerzej: J.S. Nye, International Regionalism: Readings , Boston 1968. 34 Por.: Lubomir W. Zyblikiewicz, Regionalizm , [w:] E. Cziomer, L.W. Zyblikiewicz, Zarys współczesnych stosunków mi ędzynarodowych , Warszawa – Kraków 2001, s. 235-246. 35 Z. Czachór, Regionalizm w stosunkach mi ędzynarodowych , [w:] Mi ędzynarodowe stosunki polityczne , red. W. Malendowski, C. Mojsiewicz, Pozna ń 1996, s. 220. 36 Szerzej: E. Hali Ŝak, Regionalizm w stosunkach mi ędzynarodowych , [w:] Stosunki mi ędzynarodowe: geneza – struktura – dynamika , red. E. Hali Ŝak, R. Ku źniar, Warszawa 2000, s. 281-287. 170 cesem ustalania granic regionów administracyjnych pa ństwa i przydzielania kom- petencji władzom regionalnym. W tym znaczeniu regionalizacja jest elementem terytorialnej organizacji kraju” 37 . Zauwa Ŝyć nale Ŝy, Ŝe istniej ą dwa zasadniczo odmienne stanowiska wobec regionalizacji: 1) najcz ęś ciej traktowana jest przez ró Ŝne siły polityczne w ramach pa ństwa narodowego jako zagro Ŝenie irredenty; 2) rzadziej jako czynnik wspieraj ący reformy pa ństwowe 38 . Przypomnie ć tak Ŝe nale Ŝy, Ŝe w powojennej historii Europy (głównie Europy Zachodniej) wyst ąpiły dwa procesy zmierzaj ące w przeciwnych kierunkach: 1) scalanie (integracja), 2) decentralizacja (regionalizacja). Cz ęsto formułowana jest teza, Ŝe Europie pa ństw narodowych coraz bardziej zagra Ŝaj ą zyskuj ące na znaczeniu siły od środkowe (organizacje mi ędzynarodowe, korporacje transnarodowe, bogate regiony d ąŜą ce do zdobycia coraz wi ększej autonomii) 39 . Mówi si ę, Ŝe polityka regionalna posuni ęta do absurdu w formach populistycznych i nacjonalistycznych mo Ŝe zagra Ŝać istnieniu pa ństw narodowych (rozpad pa ństw wielonarodowych, tendencje separatystyczne). Formułowane s ą te Ŝ tezy, Ŝe mo Ŝe to stanowi ć zagro Ŝenie dla rozwoju integracji europejskiej. Odmienn ą jest teza, maj ąca wielu zwolenników, Ŝe istniej ą zarówno problemy, które pojedyncze pa ństwa nie s ą na ogół w stanie same rozwi ązywa ć (st ąd rola instytucji integruj ących w tym zakresie), jak i problemy, które najskuteczniej rozwi ązywane są na szczeblu regionalnym (rola lokalnej współpracy transgranicznej). W my śl umiarkowanie formułowanych pogl ądów dostrzegalne s ą zarówno korzy ści wynikaj ące z tak zarysowanego współdziałania transgranicznego, jak i potrzeba przeciwstawiania si ę koncepcji regionalizacji, która to koncepcja zakłada tak szerok ą autonomi ę, Ŝe wr ęcz mo Ŝe prowadzi ć do odrzucania zwierzchno ści władzy centralnej pa ństwa 40 .

Integracja europejska Problematyka integracji europejskiej zajmuje doniosłe miejsce w polityce wi ększo ści pa ństw naszego kontynentu (zarówno pa ństw członkowskich Unii Europejskiej, jak i pa ństw aspiruj ących do uczestnictwa w niej). Integracja mi ędzynarodowa ze wzgl ędu na tworzenie ścisłych wi ęzi pomi ędzy pa ństwami stanowi specyficzn ą form ę współpracy. Warto bli Ŝej si ę jej przyjrze ć, rozró Ŝniając zasadnicze jej poziomy. Przypatruj ąc si ę rozmaitym formom integracji mi ędzy- narodowej wyró Ŝni ć mo Ŝna: 1) integracj ę na szczeblu kontynentu (przy czym niekiedy cały kontynent okre ślany mo Ŝe by ć mianem regionu, jak Europa w ramach globu ziemskiego, cho ć niekoniecznie), 2) integracj ę na szczeblu subregionalnym (bywa, Ŝe u Ŝywane jest to poj ęcie zamiennie z terminem „integracja regionalna” –

37 K. Jóskowiak, Regionalizm, regionalizacja i współpraca transgraniczna w Polsce , [w:] red. J. Sta ńczyk, Problematyka współpracy transgranicznej, Warszawa 1998, s. 15. 38 Por.: H. Szlajfer, Od Redaktora . „Sprawy Mi ędzynarodowe”, 1994 z. 3, s. 6. 39 B. Jałowiecki, Polityka restrukturyzacji regionów – do świadczenia europejskie, Warszawa 1993, s. 8. 40 Szerzej: S. Parzymies, Europa regionów , „Sprawy Mi ędzynarodowe”, 1994 z. 3, s. 17-19, 25-28. 171 w rozumieniu specyficznej cz ęś ci danego kontynentu), 3) integracj ę na szczeblu bezpo średniej współpracy transgranicznej (najcz ęś ciej w rozumieniu współpracy przygranicznej regionów granicz ących ze sob ą). Odnosz ąc te u ści ślenia do polityki europejskiej w zakresie integracji stwierdzi ć nale Ŝy, Ŝe współpraca transgraniczna (w rozumieniu przede wszystkim współpracy przygranicznej) traktowana była pocz ątkowo na ogół drugoplanowo w zestawieniu z przedsi ęwzi ęciami integracyjnymi w ramach Unii Europejskiej czy te Ŝ subregionalnymi formami współpracy (jak np. Grupa Wyszehradzka, Inicjatywa Środkowoeuropejska i in.) 41 . Co prawda podkre ślane było zawsze, Ŝe faktyczny stan wszelkich form integracji i nawet, szerzej to traktuj ąc, współpracy mi ędzy- narodowej w ogóle weryfikowany jest poprzez praktyczn ą ich realizacj ę na poszczególnych płaszczyznach współpracy, lecz tematyka bezpo średniego współ- działania transgranicznego (przy- i ponadgranicznego) nie była nigdy tak „no śnym” tematem (cho ćby w środkach masowego przekazu) jak inicjatywy integracyjne na wy Ŝszych szczeblach współpracy – ugrupowania regionalne i Unia Europejska. Przyjmuj ąc zało Ŝenie, Ŝe o powodzeniu przedsi ęwzi ęć organizowanych na owych wy Ŝszych szczeblach współpracy decyduje jej urzeczywistnienie na szczeblu najni Ŝszym (przygranicznym) na uwadze mie ć nale Ŝy znaczenie tej formy współpracy. Poruszona problematyka jest bardzo rozległa. Wymogi obj ęto ściowe artykułu zmuszaj ą jednak do przedstawienia jej w bardzo syntetyczny sposób, uwzgl ędniaj ący przy tym tylko wybrane jej aspekty. Według Alvina Toffler’a przyszło ść Europy oparta ma zosta ć na relacjach w trójk ącie: pa ństwa – instytucje wspólnotowe – regiony. W nawi ązaniu do tak zarysowanej przyszłej struktury Europy przewiduje on, Ŝe post ępowa ć b ędą procesy decentralizacji, w efekcie czego nast ępowa ć b ędzie wzrost roli regionów 42 . Jest to istotnie bardzo prawdopodobne, zwa Ŝywszy na fakt, Ŝe współpraca transgraniczna traktowana jest obecnie jako etap po średni mi ędzy powojennym podziałem Europy a tworzon ą integracj ą europejsk ą, etap łatwiejszy obecnie do osi ągni ęcia, ani Ŝeli pełna integracja 43 . Obserwowana jest ju Ŝ tendencja, by zewn ętrzne granice Unii Europejskiej zostały obj ęte współprac ą transgraniczn ą44 . Najwy Ŝszym stopniem jej zorgani-

41 Szerzej: J. Sta ńczyk, Integracja na szczeblu współpracy transgranicznej , „Polis”, 1998 nr 2/3 (25- 26), s. 39-43; idem, Integracja na szczeblu subregionalnym w Europie Środkowej . „Polis”, 1998 nr 4 (27), s. 66-76; idem, Model integracji europejskiej – perspektywy i dylematy , [w:] Roczniki , tom 4, Pary Ŝ 2001, s. 139-152. 42 „Le Monde” z dnia 21 VIII 1992 r.; cyt. za: S. Parzymies, Europa regionów ..., s. 17. 43 Por.: G. Bernatowicz, Nowy europejski regionalizm . „Sprawy Mi ędzynarodowe”, 1994 z. 3, s. 30; red. A. Kukli ński, B. Jałowiecki, Restrukturyzacja regionów jako problem współpracy europejskiej, Warszawa 1991; W. Gierłowski, Szanse rozwoju nowych modeli współpracy transgranicznej w zmieniaj ącej si ę Europie , [w:] red. S. Biele ń, Regiony graniczne. Współzale Ŝno ści i współpraca, Warszawa 1993; Regiony transgraniczne w Europie: struktura, lokalizacja, cele . „Materiały i Dokumenty”, BSE, marzec 1993 r., nr 66; red. P. Eberhardt, K. Miros, Węzłowe problemy współpracy przygranicznej, Warszawa 1994. 44 Szerzej: A. Anderson, Bruksela doceniła sił ę regionów Europy . „Dialog Europejski”, 1996, nr 4; European Regional Planning Strategy. Council of Europe. Strasbourg 1992; G. Gorzelak, B. Jałowiecki (eds.), The Regional Question in Europe . „Studia Regionalne i Lokalne”, Warszawa 1993, nr 10; Noralv Veggeland, The Regions of Europe: Development on the Basis of Concentration Model or Mosaic Model?, Paris 1992. 172 zowania s ą euroregiony. Nie stanowi ą one zagro Ŝenia dla pa ństw narodowych. 45 Wszelkie decyzje zapadaj ą w nich na zasadzie konsensusu. Ponadto zaznaczy ć nale Ŝy, Ŝe Konwencja Madrycka 46 nie wspomina o euroregionach (s ą one tylko form ą współpracy transgranicznej). W dodatku konwencja wyra źnie stwierdza, Ŝe pa ństwa mog ą wybra ć z niej tylko tyle, ile odpowiada ich wewn ętrznym interesom. Jak stwierdza punkt III podpunkt 5 statutu stowarzyszenia mi ędzyregionalnego „Euroregion Karpacki”: „stowarzyszenie nie reprezentuje nowej, ponadnarodowej ani ponadpa ństwowej cało ści, lecz stanowi rodzaj spójnej konstrukcji ułatwiaj ącej mi ędzyregionaln ą współprac ę swych członków.” 47 Tworzenie wi ęc tego typu regionów nie mo Ŝe ogranicza ć suwerenno ści pa ństwa. Mo Ŝe oczywi ście wskutek otwarcia granic powodowa ć pewne problemy zwi ązane z ewentualnie wzmo Ŝonym ruchem osób i towarów, a wi ęc równie Ŝ i zjawiskami patologicznymi (przemyt, przest ępstwa itd.), jednak Ŝe nie mo Ŝna tych problemów wyolbrzymia ć, gdy Ŝ zmierzaj ąc do normalno ści granice powinny wła śnie ł ączy ć, a nie dzieli ć. Zauwa Ŝa si ę, Ŝe rozwój współpracy regionalnej jest jednym z głównych elementów kształtowania tzw. nowej architektury europejskiej (obok reformy i rozwoju NATO oraz UE, a tak Ŝe nowej roli OBWE) 48 .

„Dyplomacja regionów” Proces integracji europejskiej przyniósł wzrost znaczenia regionów, tak Ŝe w stosunkach mi ędzynarodowych. Umocnieniu uległa ich pozycja polityczna i ekono- miczna w ramach polityki strukturalnej Unii Europejskiej. O aktywno ści regionów w polityce europejskiej świadczy cho ćby fakt, Ŝe dysponuj ą sw ą instytucj ą przedstawicielsk ą w postaci Komitetu Regionów. Podejmuj ą współprac ę zarówno sformalizowan ą (np. w ramach euroregionów), jak i lu źniej zorganizowan ą (np. współpraca przygraniczna). Rozwój tych kontaktów zacz ął by ć z czasem anali- zowany z punktu widzenia tworzenia si ę nowych relacji mi ędzynarodowych. Poniewa Ŝ euroregiony nie s ą podmiotami prawa mi ędzynarodowego, to ich aktywno ść nie mie ści si ę w tradycyjnych definicjach mi ędzynarodowych sto- sunków politycznych. 49 Zwraca si ę uwag ę na szczególny typ zdecentralizowanej aktywno ści regionów i ich wzajemnej współpracy (w tym współpracy trans- granicznej), który zyskał miano paradyplomacji 50 .

45 Warte zacytowania s ą w tym kontek ście słowa wypowiedziane przez ministra spraw zagranicznych RP Krzysztofa Skubiszewskiego w Sejmie RP: „... Ŝadne z pa ństw, anga Ŝuj ących si ę we współprac ę typu euroregionalnego, nie rezygnuje z jakiegokolwiek atrybutu suwerenno ści.” Stenogram posiedzenia Sejmu RP z dnia 3 marca 1993 r., s. 699. 46 Europejska konwencja ramowa o współpracy transgranicznej mi ędzy wspólnotami i władzami terytorialnymi (podpisana w Madrycie 21 maja 1980 r.). Dziennik Ustaw, 1993 r., nr 61, poz. 287, s. 1279-1303. 47 A. Potocki, Potrzeba dobrej woli . „Rzeczpospolita”, nr 54 z dn. 5 III 1993 r., wyd. 1, s. 2. 48 Por.: T. Sumie ń, Integracja przestrzeni europejskiej, Warszawa 1993. 49 K. Tomaszewski, „Dyplomacja” regionów – nowy instrument promowania interesów wspólnot terytorialnych w Europie , „Polski Przegl ąd Dyplomatyczny”, 2006, nr 6, s. 74. 50 Twórc ą tego terminu jest Panayotis Soldatos. Idem, An Explanatory Framework for the Study of Federated States and Foreign Policy Actors , w: H.J. Michelmann, Panayotis Soldatos (eds.), Federalism and International Relations: The Role of Subnatioal Units . Clarendon Press. Oxford 1999, s. 34-53. 173

Ta nowa rola regionów zaistniała wraz z rozwojem integracji europejskiej oraz procesów globalizacji, które zwi ększyły rol ę uczestników niepa ństwowych w stosunkach mi ędzynarodowych. Świadczy o nieustannym rozwoju tych stosunków i konieczno ści uzupełniania ich teorii. 51 Zarysowała si ę nawet tendencja do postrzegania regionów jako samodzielnych uczestników stosunków mi ędzy- narodowych we współczesnym świecie, prowadz ących własn ą swego rodzaju polityk ę zagraniczn ą. Wła śnie dlatego zrodziło si ę poj ęcie paradyplomacji regio- nalnej. Tradycyjnie rozumiana dyplomacja jest tu odnoszona do tych dziedzin stosunków mi ędzynarodowych, które podlegaj ą procesom silnej współzale Ŝno ści, integracji, globalizacji przy jednoczesnym zwi ększaniu roli jednostek admi- nistracyjno-terytorialnych na skutek post ępuj ącej decentralizacji wielu pa ństw. 52 W kontek ście zarysowanych zało Ŝeń obserwowa ć mo Ŝna, Ŝe rzeczywi ście regiony europejskie zyskuj ą coraz wi ęcej uprawnie ń. Świadcz ą o tym przykłady Belgii (wł ącznie z konstytucyjnie przyznanymi w 1993 r. uprawnieniami do prowadzenia polityki zagranicznej) oraz Niemiec (landy, a w szczególno ści Bawaria, domagaj ą si ę dalszego zwi ększania ich uprawnie ń na mocy zmiany konstytucji w 1992 r., przed czym broni ą si ę ju Ŝ władze federalne, by nie osłabi ć pozycji pa ństwa w stosunkach mi ędzynarodowych) 53 . Tendencje te wynikaj ą z przekonania, Ŝe współczesne pa ństwa nie radz ą ju Ŝ sobie z rozwi ązywaniem zło Ŝonych problemów, przekraczaj ących ich własne mo Ŝliwo ści i wykraczaj ących poza tradycyjnie rozumiane granice. To wła śnie współpraca regionalna i przygraniczna pozwala na rozwi ązywanie owych problemów ponad formalnymi granicami pa ństwowymi. Tym samym regiony zyskuj ą du Ŝą samodzielno ść i staj ą si ę aktywnymi uczestnikami stosunków mi ędzynarodowych. Za Krzysztofem Tomaszewskim przytoczy ć mo Ŝna specyficzne sfery tej paradyplomacji, która w wymiarze geograficznym obejmuje: • kooperacj ę przygraniczn ą lub lokaln ą (zachodz ącą mi ędzy regionami bezpo- średnio s ąsiaduj ącymi ze sob ą, jak np. francuski Nord Pas-de-Calais i Wspólnota Flamandzka); • kooperacj ę transgraniczn ą i mi ędzyregionaln ą (polegaj ącą na współpracy mi ędzy regionami s ąsiaduj ących ze sob ą krajów, przy czym regiony te nie są jednostkami pogranicza, jak np. francuski region Ile-de-France oraz Wspólnota Autonomiczna Madrytu); • paradyplomacj ę transregionaln ą i makroregionaln ą (w przypadku której nie maj ą znaczenia odległo ści, a jedynie wspólnota celów, jak np. Quebec i Walonia); • paradyplomacj ę globaln ą (której celem jest współdziałanie w skali ogólno- światowej, a cele te maj ą charakter ogólnoludzki, jak np. zrównowa Ŝony i długotrwały rozwój).

51 Por.: J.N. Rosenau, Along the Domestic-Foreign Frontier: exploring governance in a turbulent world , Cambridge 1997. 52 Por.: I. Pietrzyk, Polityka regionalna Unii Europejskiej , Warszawa 2000, s. 302-305. 53 „Najwi ększe landy mo Ŝna wszak Ŝe porówna ć z niektórymi małymi pa ństwami Unii Europejskiej (np. Badenia-Wirtembergia liczy 10,5 mln mieszka ńców i wypracowuje rocznie PKB na poziomie 307,4 mld euro; dla porównania: Austria ma 8,2 mln ludno ści, a Belgia – 10,1 mln)”. K. Tomaszewski, „Dyplomacja” regionów …, s. 86. 174

W wymiarze operacyjnym współprac ę t ę organizuje si ę na dwa sposoby: 1) kooperatywny (koordynowany przez rz ąd centralny), 2) paralelny (substy- tutywny wzgl ędem pa ństwowej polityki zagranicznej) 54 . W zale Ŝno ści od nat ęŜ enia utrzymywanych relacji Panayotis Soldatos wyró Ŝnił nast ępuj ące typy paradyplomacji 55 : • paradyplomacj ę minimaln ą (jako najbardziej rozpowszechniony typ współ- pracy transgranicznej); • paradyplomacj ę mniejsz ą (jako typ współpracy charakterystycznej dla nie- których jednostek wewn ątrzpa ństwowych, które s ą centralnie usytuowane w pa ństwie, ich przedstawiciele nale Ŝą do wi ększo ści sprawuj ącej władz ę, nie maj ą charakteru rewizjonistycznego ani separatystycznego, a zazwyczaj tylko d ąŜą do osi ągania korzy ści ekonomicznych); • paradyplomacj ę wi ększ ą (jako typ współpracy podejmowanej równorz ędnie z inicjatywami rz ądowymi, maj ący na celu nie tylko korzy ści ekonomiczne, ale te Ŝ polityczne); • paradyplomacj ę maksymaln ą (jako typ współpracy, w której regiony maj ą du Ŝe kompetencje polityczne i prawne, staj ą si ę samodzielnymi graczami politycznymi z własnym rz ądem centralnym nie zwa Ŝaj ąc na ryzyko osła- bienia polityki zagranicznej pa ństwa, mog ą tu dochodzi ć do głosu separaty- zmy i d ąŜ enia do pogł ębienia procesu regionalizacji kraju); • protodyplomacj ę (jako typ współpracy podejmowanej przez jednostki we- wn ątrzpa ństwowe charakteryzuj ące si ę wysokim poziomem samo- dzielno ści, stosuj ących bardzo bogate instrumentarium środków i celem uzyskania jak najwi ększej autonomii od rz ądu centralnego, a wr ęcz doko- nania secesji nawet drog ą konfliktu z centrum i ingerencji w polityk ę za- graniczn ą pa ństwa). W Europie wyst ępuje bardzo du Ŝa ró Ŝnorodno ść form współpracy mi ędzy regionami. W ramach Unii Europejskiej regulacj ą aktywno ści w tej sferze zajmuj ą si ę przede wszystkim Rada Europy i Komisja Europejska. Wskaza ć nale Ŝy tak Ŝe na rol ę takich organizacji, jak: Zgromadzenie Regionów Europy oraz Rada Regionów i Gmin Europy 56 . Współpraca mi ędzyregionalna i transgraniczna uznawana jest za wa Ŝną składow ą integracji europejskiej, maj ącą doniosł ą rol ę w dłogoletnim formowaniu Wspólnot Europejskich.

Konkluzja Podsumowuj ąc rozwa Ŝania nad zarysowan ą w tym artykule problematyk ą współpracy transgranicznej, zaakcentowa ć nale Ŝy zasadnicze jej aspekty: obok gospodarczego, silny aspekt społeczny i humanitarny (w tym kwestie poszanowania praw i wolno ści człowieka), a tak Ŝe aspekt polityczny (z rysuj ącym si ę wpływem na kwestie bezpiecze ństwa).

54 Idbiem, s. 79-81. 55 Ibidem, s. 81-93. 56 Szerzej: L. Hooghe, G. Marks, Multi-level Governance and European Integration , Lanham 2001, s. 88-89. 175

Jednym z zasadniczych warunków powodzenia współpracy transgranicznej jest pogodzenie dwóch niezb ędnych elementów natury organizacyjnej: wsparcia i koordynacji ze strony centrum władzy pa ństwowej przy jednoczesnym zachowaniu oddolnych mechanizmów tworzenia zr ębów tej współpracy i nast ępnie jej rozwijania. W sposób szczególny odnosi ć mo Ŝna omawiane formy współpracy do europejskich pa ństw postsocjalistycznych. Tu bowiem bardzo wyra źnie przejawiaj ą si ę przesłanki na rzecz podejmowania współpracy transgranicznej: potrzeba rozwi ązywania problemów niemo Ŝliwych do przezwyci ęŜ enia przez pojedyncze pa ństwo, potrzeba zapobiegania i rozwi ązywania konfliktów narodowo ściowych i etnicznych, potrzeba wsparcia procesu reform systemowych, potrzeba przeła- mywania dotychczasowych stereotypów i zwi ększania wzajemnego zrozumienia, potrzeba wspierania działa ń na rzecz umacniania demokracji (w tym tzw. „społecze ństwa otwartego”), świadomo ść przynale Ŝno ści do wspólnego kr ęgu kulturowego, potrzeba ochrony wspólnych warto ści i interesów 57 . Tu tak Ŝe nast ąpiło niezwykłe przyspieszenie zarówno procesów integracji z Uni ą Europejsk ą, jak i rozwój współpracy transgranicznej (przygranicznej), przy istniej ących równie Ŝ tendencjach na rzecz umacniania świe Ŝo odzyskanej lub uzyskanej niepodległo ści. Owe przyspieszenie procesów integracyjnych w europejskich pa ństwach postsocjalistycznych, w tym na szczeblu lokalnej współpracy transgranicznej, jest w swym obecnym wymiarze zjawiskiem nowym (jak Ŝe cz ęsto nawi ązywana została współpraca dot ąd nie istniej ąca). Zupełnie nowym zjawiskiem stało si ę w dodatku tworzenie sformalizowanych struktur tej współpracy. Nadmieni ć w tym miejscu warto, Ŝe Polska jako pierwsze z postsocjalistycznych pa ństw środkowoeuropejskich ratyfikowała w 1993 r. Europejsk ą konwencj ę ramow ą o współpracy transgranicznej mi ędzy wspólnotami i władzami terytorialnymi (tzw. Konwencj ę Madryck ą) oraz w 1994 r. Europejsk ą Kart ę Samorz ądu Terytorialnego (z dnia 15 pa ździernika 1985 r.). To na tej podstawie stało si ę mo Ŝliwe korzystanie ze środków unijnych, jak np. INTERREG czy PHARE. Ponadto, jeszcze w latach dziewi ęć dziesi ątych Polska podpisała 15 umów mi ędzyrz ądowych o współpracy transgranicznej i mi ędzyregionalnej (w tym z wszystkimi s ąsiadami). Na wszystkich naszych granicach działaj ą dwustronne komisje mi ędzyrz ądowe do spraw współpracy transgranicznej i mi ędzyregionalnej. Typowym zjawiskiem w Europie Środkowej jest ł ączenie dwóch przewidzianych przez Konwencj ę Madryck ą systemów organizowania współpracy transgranicznej i mi ędzyregionalnej: rz ądowego i regionalno-samorz ądowego. „Konwencja Madrycka, a tak Ŝe mi ędzyrz ądowe umowy i porozumienia o współpracy transgranicznej i mi ędzyregionalnej uprawniaj ą organy administracji

57 Szerzej: G. Gorzelak, A. Kukli ński (eds.), Dilemmas of Regional Policies in Eastern and Central Europe, Warsaw 1992; J. Kołodziejski, Polityka regionalna w procesie transformacji ustrojowej Polski. PAN. Warszawa 1992; G. Lodkowska, A. Pyszkowski, B. Seretna, Polityka regionalna w okresie transformacji . „Raporty. Studia nad Strategi ą”, Warszawa 1993, nr 11; Problemy polityki regionalnej Polski w warunkach transformacji ustrojowo-systemowych, Wrocław 1994, nr 671; J. Szlachta, Regional Development in Poland under Transformation, Warsaw 1995; Polska i jej współdziałanie transgraniczne z s ąsiadami, red. A. Stasiak, K. Miros, Warszawa 1995. 176 pa ństwowej i organy samorz ądu terytorialnego do nawi ązywania bezpo średnich kontaktów ze swoimi odpowiednikami za granic ą i zawierania z nimi, zgodnie z własnymi kompetencjami i z prawem wewn ętrznym ka Ŝdego z pa ństw, porozumie ń maj ących na celu realizacj ę projektów współpracy transgranicznej i mi ędzy- regionalnej. Korzystaj ąc z tych uprawnie ń władze wojewódzkie podpisały około trzystu umów, porozumie ń i listów intencyjnych ze swoimi odpowiednikami działaj ącymi w dwudziestu pi ęciu krajach.” 58 Z satysfakcj ą mo Ŝna stwierdzi ć, Ŝe wszystkie polskie regiony aktywnie uczestnicz ą w polityce strukturalnej Unii Europejskiej, podejmowane s ą liczne inicjatywy o charakterze transgranicznym (m. in. w programie INTERREG) i to tak Ŝe z pa ństwami spoza UE, a tak Ŝe działania w ramach przedstawicielstw regionalnych w Brukseli 59 . Dostrzega si ę, Ŝe zakres współpracy transgranicznej Polski z jej s ąsiadami powinien by ć ści śle koordynowany z generalnym programem realizacji polityki zagranicznej pa ństwa. Za Władysławem Misiakiem stosunkowo szeroko „mo Ŝna nakre śli ć zakres współpracy transgranicznej z uwzgl ędnieniem polityki zagra- nicznej: • uwzgl ędnianie w tworzeniu statusów prawnych współpracy transgranicznej takiego modelu, który bierze pod uwag ę miejscowe uwarunkowania, specy- fik ę partnerów zagranicznych i aktualne zało Ŝenia polityki zagranicznej pa ństw partnerskich, • honorowanie zasady pomocniczo ści (subsydiarno ści) i wynikaj ące st ąd zada- nia dla władz lokalnych przy staraniach o fundusze z UE, • uwzgl ędnianie zasady solidarno ści jako d ąŜ enie do zmniejszenia i zapo- bie Ŝenia istniej ącym i powstaj ącym asymetriom rozwojowym (np. korzy- stanie z funduszy strukturalnych, wspólne opracowywanie planów prze- strzennego zagospodarowania obszarów transgranicznych), • wła ściwe uło Ŝenie stosunków mi ędzy scentralizowanym charakterem ogól- nych wytycznych polityki zagranicznej w odpowiednim czasie poszczegól- nych krajów i zharmonizowanie z lokalnymi uwarunkowaniami i kierun- kami rozwoju stosunków transgranicznych, • uwzgl ędnienie prognoz w polityce zagranicznej bior ących udział we współ- pracy pa ństw dla opracowania strategii rozwojowych obszarów transgra- nicznych, • przy powoływaniu euroregionów i innych form współpracy zinstytucjo- nalizowanej uwzgl ędnianie zasad polityki zagranicznej pa ństw partnerskich i norm prawa pa ństwowego, mi ędzynarodowego i unijnego, je Ŝeli eurore- gion obejmuje teren pa ństwa nale Ŝą cego do UE” 60 .

58 B. Świdrak, Specyfika i problemy współpracy transgranicznej Polski z s ąsiadami , [w:] Problematyka współpracy transgranicznej. .., red. Jerzy Sta ńczyk, s. 37-38. 59 Szerzej: K. Jóskowiak, Współpraca transgraniczna i mi ędzyregionalna Polski u progu członkostwa w Unii Europejskiej . „Samorz ąd Terytorialny”, 2003, nr 5, s. 3-22; red. A. Skorupska, Współpraca mi ędzynarodowa samorz ądu gminnego , Warszawa 2005. 60 W. Misiak, Polityka zagraniczna wobec zmian społecznych z perspektywy obszarów transgranicznych , [w:] Polskie pogranicza a polityka zagraniczna u progu XXI wieku , red. R. Stemplowski, A. śelazo, Warszawa 2002, s. 35. 177

Zaznaczy ć nale Ŝy, Ŝe działania polskiego MSZ w zakresie rozwoju współpracy transgranicznej (integracji europejskiej oraz współpracy przygranicznej: regio- nalnej, mi ędzyregionalnej i subregionalnej) nie s ą jakimkolwiek wspieraniem koncepcji „regionalizacji” Europy w jej separatystycznym rozumieniu 61 . Odpo- wiadaj ą one, najogólniej to ujmuj ąc, koncepcji granic, które raczej ł ącz ą, ani Ŝeli dziel ą. Uwzgl ędniaj ąc specyfik ę regionu środkowoeuropejskiego działania te wpisuj ą si ę w zjawisko tzw. nowego regionalizmu 62 .

***

Współpraca transgraniczna okre ślana cz ęsto bywa jako swoiste pole do świadczalne w rzeczywistym „uprawianiu” polityki zagranicznej pa ństwa, pozwalaj ące na praktyczn ą weryfikacj ę skuteczno ści jej realizacji. Równie wa Ŝnym jest, Ŝe wła śnie wtedy dochodzi do postulowanego uspołeczniania polityki zagranicznej. Jest to wa Ŝne zwłaszcza we współczesnych stosunkach mi ędzy- narodowych, cechuj ących si ę wzrostem znaczenia uczestników niepa ństwowych oraz przenikaniem polityki wewn ętrznej z zagraniczn ą. Zjawisko to istotne jest tak Ŝe z punktu widzenia polityki wewn ętrznej. Objawia si ę w nim spójno ść funkcjonowania pa ństwa na ró Ŝnych płaszczyznach jego działalno ści, jak m. in.: politycznej, prawnej czy ekonomicznej. Jest te Ŝ sprawdzianem współdziałania administracji pa ństwowej z władzami samorz ądowymi i organizacjami poza- rz ądowymi. W warunkach globalizacji i nasilenia procesów transnarodowych współpraca ta zyskuje dodatkowe znaczenie i coraz bardziej wymaga zinten- syfikowania nad ni ą bada ń.

SUMMARY Transnational Cooperation in the Conditions of Transnationality in the Contemporary International Relations

Article focuses on transnational regional cooperation and the under-explored issues of new regionalism. Transnational cooperation aims to promote better integration through the formation of large groups of the world regions. Author

61 Szerzej: red. G. Gorzelak, B. Jałowiecki, Czy Polska b ędzie pa ństwem regionalnym? „Studia Regionalne i Lokalne”, Warszawa 1993, nr 42; A. Klasik, J. Szlachta, S.M. Zawadzki, Polityka regionalna Polski w warunkach stowarzyszenia i integracji ze Wspólnotami Europejskimi. Biała Ksi ęga. Polska – Unia Europejska. „Opracowania i Analizy”, Warszawa 1993, nr 37; Regional development in Poland. Basic facts, Warsaw 1994; J. Szlachta, S.M. Zawadzki, Polityka regionalna Polski w warunkach procesu stowarzyszenia ze Wspólnotami Europejskimi . „Gospodarka Narodowa”, 1993, nr 2, s. 6-11; A. Skrzydło, Rozwój współpracy transgranicznej i mi ędzyregionalnej w latach 1994-1995 , w: Rocznik Polskiej Polityki Zagranicznej. 1996. Pod redakcj ą naukow ą B. Wizimirskiej. Warszawa 1996, s. 67-74; B. Wrzochalski, Współpraca transgraniczna Polski , w: Rocznik Polskiej Polityki Zagranicznej. 1993-1994. red. B. Wizimirska, Warszawa 1994, s. 93-102. 62 Szerzej: J. Sta ńczyk, „Nowy regionalizm” w Europie Środkowej (I). „Wojsko i Wychowanie”, 1999 nr 2, s. 94-98; idem, „Nowy regionalizm” w Europie Środkowej (II). „Wojsko i Wychowanie”, 1999 nr 3, s. 96-102. 178 describes inter-state cooperation and regionalism in the World, especially in the Post-Soviet countries.

179

Grzegorz TOKARZ „P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

GEOGRAFICZNE DETERMINANTY KONFLIKTU SŁOWIAŃSKO - GERMA ŃSKIEGO DO X WIEKU – OPIS JANA DŁUGOSZA

Kroniki Jana Długosza nale Ŝą do najwa Ŝniejszych źródeł, które ukazuj ą nam hi- stori ę Polski od czasów poga ńskich po okres mu współczesny. Oczywi ście, jak w ka Ŝdej kronice, znale źć w nich mo Ŝna szereg nie ścisło ści, cz ęsto na ocen ę okre- ślonych wydarze ń wpływ ma stosunek osobisty kronikarza do władców. Jan Dłu- gosz był zwi ązany z biskupem krakowskim Zbigniewem Ole śnickim. Ten ostatni przyj ął go na słu Ŝbę, u boku tego hierarchy polski dziejopisarz pi ął si ę po stopniach kariery. Jednocze śnie, b ędąc zwolennikiem Zbigniewa Ole śnickiego, z dystansem, a nawet niech ęci ą patrzył na działania króla Kazimierza Jagiello ńczyka, głównie za ś na jego polityk ę wobec Ko ścioła.1 Pisał mi ędzy innymi, Ŝe rz ądy Jagiellonów były kar ą dla Polaków, b ędąc zwo- lennikiem dynastii rodzimej (w tym kontek ście piastowskiej), stwierdzał, Ŝe Jagiel- lonowie mieli przede wszystkim wzgl ąd na dobro Litwy, przyszło ść pa ństwa pol- skiego mniej ich interesowała, nie byli z nim zwi ązani etnicznie.2 Pami ęta ć równie Ŝ nale Ŝy o trudno ściach, przed jakimi musiał stan ąć Jan Dłu- gosz, opisuj ąc najstarsze dzieje Polski. Tematem artykułu jest próba spojrzenia na stosunki słowia ńsko-germa ńskie poprzez pryzmat geografii, posiłkuj ąc si ę w tym wzgl ędzie dziełem dziejopisarza. Niew ątpliwie, opisywany przez niego okres po- ga ński (a który znajduje si ę w kr ęgu naszych zainteresowa ń) obfituje w szereg hi- storii o charakterze legendarnym, współcze śni historycy i archeolodzy zweryfiko- wali wi ększo ść informacji podawanych przez Jana Długosza, uznaj ąc je cz ęsto czy to za nieprawdziwe, czy te Ŝ, ze wzgl ędu na brak źródeł, nieuprawnione. Nie nale Ŝy jednak zapomina ć, Ŝe jego opisy wpłyn ęły na świadomo ść wielu pokole ń miesz- ka ńców pa ństwa polskiego. Autor niniejszego artykułu nie chce rozstrzyga ć tych sporów, jego zadaniem jest bazowanie na ,,surowym’’ tek ście, ukazuj ąc, Ŝe równie Ŝ na bazie legend mo Ŝna mówi ć o du Ŝym znaczeniu geografii dla stosunków mi ędzy ró Ŝnymi społeczno ściami. Jan Długosz opisywał genez ę Słowian, sk ąd pochodzili, kto był ich protoplast ą. Jego zdaniem ojcem ludów słowia ńskich był Negno, potomek starotestamentowego Jafeta. Ten pierwszy przeszedł ziemie chaldejskie, greckie i osiadł nad Morzem Czarnym i Dunajem. Najwcze śniejsz ą siedzib ą Słowian stała si ę Pannonia, któr ą jednak Słowianie musieli opu ści ć w wyniku najazdów Longobardów. Nast ępnie za- siedlili tereny Bułgarii, Dalmacji, Chorwacji, Serbii, Bo śni, Karyntii i Ilirii, a tak Ŝe szereg wysp na Morzu Adriatyckim, Jo ńskim i Egejskim. Wspomnie ć nale Ŝy, Ŝe zachodnie granice tego ludu si ęgały do krain Latynów, Italów i Teutonów. Ziemie zasiedlone przez Słowian były bogate w zasoby złota, srebra, miedzi. Jednak przy- bysze utracili je na rzecz innych ludów, wina za ten stan rzeczy spada na samych

1 H. Krzy Ŝostaniak, Wst ęp, [w:] J. Długosz, Bitwa grunwaldzka, Wrocław 2010, s. VIII. 2 A. F. Grabski, Dzieje historiografii , Pozna ń 2003, s. 111. 181

Słowian, gdy Ŝ, zdaniem Jana Długosza, nie przestrzegali sprawiedliwo ści w śród siebie. Ich ziemie stały si ę łupem dla s ąsiadów. Słowia ńscy potomkowie Jafeta ry- walizowali ze sob ą o opanowane krainy, dwóch z nich, Lech i Czech, postanowiło poszuka ć dla siebie ziemi, na której mogliby si ę osiedli ć (nie zamieszkanej przez inne ludy), nie doprowadzaj ąc przy tym do konfliktów mi ędzy sob ą. Pierwszy wy- brał ziemie mi ędzy Łab ą, Wełtaw ą i Odr ą, powstały dwa grody – Praga (nad We- łtaw ą) i Wielegrad (na Morawach). Lech wyruszył dalej, obj ął w swoje posiadanie ziemie bogate, których granice si ęgały ,,na wschód z krajami Rusi, na południu z Węgrami, ku wschodowi z Morawami i Czechami, na zachód z Dacy ą i Saxoni ą. Kra ńcami za ś północnemi dotykaj ąc Sarmatów, którzy si ę te Ŝ Getami zowi ą, przy- piera do Dacyi i Saxonii; Z Tr ący ą graniczy przez W ęgry czyli wła ściwie Pannoni ą, a dalej przez Karynty ą schyla si ę ku Bawaryi'”.3 Polski dziejopisarz zauwa Ŝał, Ŝe w wielu podaniach mo Ŝna znale źć informacj ę, Ŝe Polaków okre śla si ę jako Scytów. Powodem tego bł ędu był fakt, Ŝe ziemie mi ę- dzy Dunajem, Łab ą i Wisł ą nazwane zostały przez dawnych kronikarzy Scyti ą. Kiedy wi ęc osiedlili si ę na tych obszarach Polacy, nazwano ich Scytami. Co cieka- we, Polaków okre ślano tak Ŝe jako Germanów, równie Ŝ to ma swoje uzasadnienie geograficzne, otó Ŝ Wisła dotyka granic Scytii i Germanii, z tego te Ŝ wzgl ędu nast ą- piło powy Ŝsze uto Ŝsamienie.4 Pisz ąc o przodkach Germanów, Jan Długosz zauwa Ŝał, Ŝe Alan, z rodu Jafeta, zasiedlił kontynent europejski wraz z trzema synami, Isycyonem, Armenonem i Negno. Od tych trzech osób pochodz ą ludy Europy, tak widzi to polski dziejopi- sarz. Jan Długosz odwołuje si ę do poda ń staro Ŝytnych, w tym mi ędzy innymi do ,,Iliady”. Według niego Priam i Antenor, kiedy upadła Troja, morzem dostali si ę do dzisiejszej Italii, tam te Ŝ umarł Antenor. Priam natomiast obj ął w posiadanie Ger- mani ę ,,która od niego i brata rodzonego (germanus) tak nazwana, teraz od Teuta czy Merkurego rzeczona jest Teutoni ą, u łacinników za ś Alemani ą od rzeki Lema- nu. A ta Germania obejmuje w sobie nast ępuj ące kraje: Lotaryngi ą czyli Brabancy ą, Westfali ą, Fryzy ą, Turyngi ą, Saxoni ą, Szwecy ą, Bawary ą i Frankoni ą”.5 Polski dziejopisarz w sposób jednoznaczny wskazywał, gdzie ko ńcz ą si ę ziemie, które znamy pod nazw ą Germania. Granic ę t ę stanowi rzeka Łaba, na wschód od niej zamieszkuj ą ju Ŝ plemiona o innym ni Ŝ germa ński rodowodzie.6 Analizuj ąc i opisuj ąc ro Ŝne konflikty do X w., Jan Długosz najwi ęcej miejsca po świ ęcił wojnie, jaka wybuchła mi ędzy władczyni ą Polski Wand ą a ksi ęciem nie- mieckim Bytogarem. Dziejopisarz odnotowywał, Ŝe Grak, kiedy umierał, pozosta- wił dwóch synów i córk ę.7

3 Jana Długosza Kanonika Krakowskiego Dziejów Polskich ksi ąg Dwana ście . Przekład Karola Mecherzy ńskiego, T. 1, w Krakowie W Drukarni ,,Czasu’’ W. Kirchmayera 1867. Ks. I., II., III., IV, s. 24-28. 4 Tam Ŝe, s. 43. 5 Tam Ŝe, s. 23. 6 J. Krasuski, Polska i Niemcy. Dzieje wzajemnych stosunków politycznych (do 1932 r.) , Warszawa 1989, s. 13. 7 Jana Długosza Kanonika Krakowskiego Dziejów Polskich ksi ąg Dwana ście , t. I, s. 77. 182

Co ciekawe, Jan Długosz zauwa Ŝał, Ŝe Grak i jego potomstwo maj ą pochodzenie rzymskie, dowodem na to miał by ć kopiec, jaki po śmierci wzniesiono temu wład- cy. Uzasadniał, Ŝe przecie Ŝ w ten sam sposób pochowano Romulusa.8 Kiedy obydwaj synowie Graka zmarli, nie pozostawiając po sobie nast ępcy, władz ę przej ęła córka, znana pod imieniem Wanda. Co wa Ŝne, przywództwo uzy- skała przy poparciu Polaków, którzy cenili jej ró Ŝnorodne umiej ętno ści. Okres jej rz ądów przyniósł mieszka ńcom Polski wiele korzy ści, rozwijała si ę gospodarka, rz ądy były sprawowane w sposób sprawiedliwy. Bogac ące si ę, jak pisze J. Długosz, ,,kraje rzeczypospolitej” zwróciły uwag ę zachodniego s ąsiada, wspomniany ju Ŝ wy Ŝej ksi ąŜę niemiecki postanowił przej ąć władz ę nad ziemiami zarz ądzanymi przez polsk ą władczyni ę. Uznał, Ŝe najlepszym rozwi ązaniem b ędzie zaaran Ŝowa- nie swojego ślubu z Wand ą, dzi ęki niemu stanie si ę władc ą polskich, zasobnych krain. Postawił Polakom ultimatum, Ŝe je śli jego zamiary spotkaj ą si ę z odmow ą, wtedy rozpocznie działania zbrojne. Próbował polsk ą władczyni ę przekona ć do sie- bie, stosuj ąc argumenty rozumowe, jednocze śnie za ś podj ął próby przekupienia jej. Jednak władczyni Polski odrzuciła propozycje Bytogara, uznaj ąc, Ŝe maria Ŝ ten nie przyniesie jej poddanym korzy ści. Odpowiedzi ą ksi ęcia niemieckiego był najazd, jednak, jak pisze Jan Długosz, ,,królowa Polski” zgromadziła liczne wojska, które stan ęły naprzeciw armii Bytogara. Ten zdecydował si ę ponownie na rozmowy, li- cz ąc, Ŝe przekona, czy to za pomoc ą pro śby, czy te Ŝ odwołuj ąc si ę do pogró Ŝek, władczyni ę, aby uległa jego Ŝą daniom. Królowa odpowiedziała, Ŝe nie mo Ŝe zgo- dzi ć si ę na jego propozycje, Polacy do świadczyli z jego strony wielu krzywd. Co wi ęcej, Wanda czuje si ę władczyni ą silnego pa ństwa, które jest znane i powa Ŝane wśród s ąsiadów. Zatem nikt jej nie zmusi do uległo ści, zdecydowała si ę wi ęc na działania zbrojne. Co ciekawe, jej postawa wzbudziła w śród rycerstwa niemieckie- go podziw, odmówili Bytogarowi uczestnictwa w wojnie. Stwierdzili, Ŝe mimo i Ŝ posiadaj ą przewag ę liczebn ą, to jednak nie b ędą walczy ć o spraw ę, która jest nie- słuszna. Co wi ęcej, zdawali sobie spraw ę, Ŝe bitwa mo Ŝe mie ć krwawy charakter, po có Ŝ wi ęc ryzykowa ć zdrowie czy Ŝycie dla sprawy, która jest nieszlachetna. Ksi ąŜę niemiecki, nie chc ąc znosi ć ha ńby, która stała si ę jego udziałem, postanowił si ę zabi ć, rzucaj ąc si ę na miecz. Wcze śniej, w gorzkich słowach stwierdził, Ŝe wprawdzie wywołał wojn ę, jednak nie doszło do walki, a on sam przegrał. Sama Wanda zawarł sojusz z panami niemieckimi, po powrocie z wojskiem do Krakowa zło Ŝyła dary bogom, a za zwyci ęstwo sama zło Ŝyła siebie w ofierze. Z własnej woli popełniła samobójstwo, topi ąc si ę w Wi śle. Co ciekawe, Jan Długosz zauwa Ŝał, Ŝe dzi ęki temu aktowi Wisła nazwana została Wandalem, Polacy za ś przez wielu dzie- jopisarzy zwani s ą jako Wandalowie.9 Oczywi ście, historie Jana Długosza mog ą zosta ć uznane za mityczne, jednak zdaniem polskich historyków na ziemiach polskich (okolice Krakowa) w VII-VIII w. funkcjonowa ć musiał silny organizm plemienny, który zaznaczył si ę w historii tego regionu, co wi ęcej, decydował o jego losie przez kilka pokole ń.10

8 H. Łowmia ński, Pocz ątki Polski , Warszawa 1970, s. 457. 9 Jana Długosza Kanonika Krakowskiego Dziejów Polskich ksi ąg Dwana ście , t. I, s. 78-80. 10 H. Łowmia ński, Pocz ątki Polski , op. cit., s. 457. 183

Polski dziejopisarz wspomina o Leszku II, który potrafił obroni ć ziemie polskie przed ekspansj ą s ąsiednich ludów, mi ędzy innymi Pannonów, Morawców, Cze- chów, ale tak Ŝe i Teutonów. Co wi ęcej, nie tylko odpierał ataki, ale i sam prowadził najazdy na s ąsiadów. Nie tylko wygrywał bitwy, ale tak Ŝe zdobywał nowe ziemie. Jan Długosz stwierdzał, Ŝe panuje przekonanie, Ŝe Leszek II prowadził wojn ę z ce- sarzem Karolem Wielkim. Jednak konflikt ten nie przyniósł mu sukcesu, do ść wspomnie ć, Ŝe w 805 r. wyruszyła wyprawa Franków (na czele której stan ął syn Karola, o tym samym imieniu) na ziemie polskie. Nie tylko udało mu si ę zniszczy ć du Ŝe połacie Polski, ale równie Ŝ pokona ć Lecha (czyli Leszka), który zgin ął w cza- sie trwania tego konfliktu.11 Wa Ŝną postaci ą, zdaniem polskiego dziejopisarza, był Leszek III, który prowa- dził zwyci ęskie wojny ze swoimi s ąsiadami, pozostawił po sobie liczne potomstwo, przy czym tylko jeden syn pochodził z prawowitej Ŝony, był nim Popiel. Jednak oprócz Popiela spłodził 20 synów, ale ich matki były jedynie jego nało Ŝnicami. Do władzy przeznaczył Popiela, pozostałym synom zostawiaj ąc ró Ŝne zapisy w postaci ziem. Opis dany przez Jana Długosza świadczy ć mo Ŝe o tym, jak rozległe były ziemie polskie i jak daleko si ęgały w gł ąb Europy Zachodniej. Swoim synom prze- znaczył ziemie le Ŝą ce nad Bałtykiem, tereny, na których zamieszkiwali Slawowie, Rugianie Polabianie, Obotryci, Warazowie i Kaszubi. Obszary, które si ęgały do Misni, Westfalii a Ŝ do wód Oceanu. Przeznaczył swoim synom dzier Ŝawy słowia ń- skie, które nazywa równie Ŝ dzier Ŝawami polskimi. Nale Ŝeć do nich miały ziemie le Ŝą ce mi ędzy dwoma rzekami, Łab ą i Hawel ą. Zauwa Ŝał przy tym polski dziejopi- sarz, Ŝe synowie Leszka III dbali o ziemie, które im przypadły, buduj ąc tam miasta i grody. Cz ęsto nazwy grodów pochodziły od imion ich zało Ŝycieli. Ziemie te w nie- dalekiej przyszło ści zostały zagarni ęte przez Teutonów, jednak polskie nazwy prze- trwały, acz w wersji zniemczonej. W tym kontek ście wymieni ć nale Ŝy Bukow, Brem ę, Mikelburg, Lunemburg, Raceburg, Slezwik, Iłow, Zwerin. Jan Długosz za- uwa Ŝał, Ŝe ziemie Słowian zagarn ęli Sasowie, Wesfalczycy, Holendrzy, Fryzowie, których zalicza do narodów mówi ących j ęzykiem niemieckim. Słowia ńscy gospo- darze mieli dwa wyj ścia, albo opu ści ć swoje siedziby, lub te Ŝ zgin ąć w walce z na- je źdźcami. Jan Długosz wspominał o jednym z ostatnich ksi ąŜą t, którzy bronili si ę na wspomnianych wy Ŝej ziemiach, był nim Niklot, jednak i on przegrał w walce z Henrykiem Lwem. Zauwa Ŝał jednak polski dziejopisarz, Ŝe wsie na tych obszarach są zdominowane przez ludno ść słowia ńsk ą, która jednak, w wyniku ,,wymieszania” z niemieckimi zdobywcami, uległa, jak to pisze Jan Długosz, zepsuciu. Nadal jed- nak mówi ą po polsku.12 Jan Długosz wymieniał imiona synów Leszka III, stwierdzał w swoim dziele, Ŝe nale Ŝy pami ęta ć o nich i ziemiach, nad którymi panowali. Ma to mieć charakter po- znawczy dla współczesnych mu Polaków, aby zobaczyli, ile ziem polskich zostało zagarni ętych przez Niemców. Trzem synom Leszka III, czyli Leszkowi, Barwinowi i Bogdalowi, przypadło Pomorze Dolne. Kazimierz i Władysław zadowoli ć si ę mu- sieli Kaszubami, Jaxa i Semian dostali w spadku Serbi ę, Wratysław uzyskał od ojca Rani ę. Nast ępni trzej synowie Leszka III, Przybysław, Czestmir i Oddon, w swoje

11 Jana Długosza Kanonika Krakowskiego Dziejów Polskich ksi ąg Dwana ście , t. I, s. 87-88. 12 Tam Ŝe, s. 88-89. 184 posiadanie obj ęli Holzacj ę, Ziemowit i Ziemomysł rz ądzi ć mieli w Zgorzelicy (na- zwan ą pó źniej przez naje źdźców niemieckich Brandenburgi ą). Ksi ąŜę ta słowia ń- scy-polscy zało Ŝyli wa Ŝne grody, Mi ędzyborze (zało Ŝyciel – Wisław), które znane jest pod nazw ą Magdeburg. Miasto Dalen, z niemiecka Dalemberg (twórc ą był ksi ąŜę Sobiesław), Viszimiria, obecnie Wizmir nad Morzem Północnym (pochodzi od imienia ksi ęcia Wizymira). Nazwa Brema pochodzi z j ęzyka słowia ńskiego - Brzemi ę, czyli ci ęŜ ar, co miało znaczy ć, Ŝe powstrzymywał napływ Germanów z Zachodu. Podobnie rzecz si ę miała z miejscowo ści ą Lunborg, w przeszło ści Luna, czyli blask ksi ęŜ yca. Lubeka w przeszło ści nazywana była po słowia ńsku Buko- wiec, ,,Bacibor (Racibor) tudzie Ŝ Zweryn i Lubow, który Ŝe miał by ć zało Ŝony, od jakiego ś Miklona. Niemcy nazwali go Mikelburgiem, a ksi ąŜą t w nim panuj ących Mikelburgskiemi – od pól za ś przyległych i nader obszernych zwany jest Magnopo- lem, wyrazem zło Ŝonym z dwóch ró Ŝnoj ęzykowych, Łacieskiego i Słowia ńskiego. Iłów (Gilow) od iłowato ści ziemi – Rostoki, od wylewu i roztoku wód”.13 Władc ą, którego Jan Długosz wymienia w kontek ście konfliktów z germa ńskim- niemieckim s ąsiadem, był Ziemomysł. Syn Piasta miał władz ę przej ąć w 921 r., przy czym sław ę w śród swoich współczesnych uzyskał jeszcze w czasie sprawowa- nia władzy przez ojca, kiedy to dowodził wojskami polskimi w czasie wojen. Za swoje zadanie, ju Ŝ jako niezale Ŝny władca, postawił nie tylko sprawowanie spra- wiedliwych rz ądów, ale równie Ŝ odzyskanie ziem, które utracili ksi ąŜę ta słowia ńscy na Zachodzie. Wiedział jednak, Ŝe nale Ŝy najpierw w odpowiedni sposób przygo- towa ć wojsko, zorganizowa ć w sposób, który uczyni je najbardziej efektywnym. Nast ępnie wypowiedział wojn ę s ąsiadom, oprócz W ęgrów i Prusaków, rozpocz ął walk ę z Niemcami. Chciał odzyska ć ziemie, które utraciła Polska w okresie rz ądów Popiela. Jan Długosz podaje, Ŝe odniósł on wiele zwyci ęstw. Niestety, zmarł nie osi ągn ąwszy swoich celów, rz ądził przez 32 lata, polski dziejopisarz stwierdza, Ŝe była to śmier ć przedwczesna.14 Zauwa Ŝyć w tym kontek ście nale Ŝy, Ŝe imiona, o których powy Ŝej wspominał Jan Długosz, znajduj ą si ę w Kronice Galla Anonima i Wincentego Kadłubka. O ile opowie ści ich, szczególnie te, dotycz ące dziejów Polski poga ńskiej, maj ą w wi ęk- szo ści mniej lub bardziej charakter legendarny, to jednak ci dwaj dziejopisarze wymieniają imiona trzech władców poprzedzaj ących rz ądy Mieszka I, co wi ęcej, ich przekaz jest oszcz ędny w wydarzenia fantastyczne.15 Powy Ŝsze historie autorstwa Jana Długosza w sposób jednoznaczny ukazuj ą, Ŝe Germanie ju Ŝ od najwcze śniejszych dziejów Słowian stanowili dla nich niebezpie- cze ństwo. Okres poga ński to czas walki o terytoria, które przechodziły cz ęsto z r ąk do r ąk, o zwyci ęstwie za ś nie decydowała dyplomacja, lecz militarna siła. Co cie- kawe, Jan Długosz jako jeden z pierwszych polskich dziejopisarzy podj ął spraw ę Słowian, którzy byli eksterminowani przez ksi ąŜą t niemieckich.

13 Tam Ŝe, s. 90. 14 Tam Ŝe, s. 109. 15 Por. Gall Anonim, Kronika Polska , Wrocław 2003, s. 15, Mistrz Wincenty Kadłubek, Kronika Polska , Wrocław 2003, s. 48. 185

SUMMARY GEOGRAPHICAL DETERMINANTS OF GERMAN -SLAVIC CONFLICT BY JAN DŁUGOSZ

The article presents description of Slavic-German struggle in the by Jan Długosz, Polish chronicler. In his monumental work “Annals or Chronicles of the Kingdom of Poland” Długosz presented first centuries of exis- tence of Poland.

186

II. MATERIAŁY I ANALIZY

John Halford MACKINDER

„P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ”, 2011, T. 3

DEMOKRATYCZNE IDEAŁY A RZECZYWISTO ŚĆ (R OZDZIAŁ V)

Oddajemy do r ąk czytelników kolejny rozdział wybitnego dzieła J.H. Mackinde- ra Demokratyczne ideały a rzeczywisto ść (przekłady poprzednich rozdziałów uka- zywały si ę w „Geopolityce” oraz „Przegl ądzie Geopolitycznym”). Autor stara si ę w niej wykaza ć zasadnicz ą przeciwstawno ść Europy Zachodniej i Europy Wschod- niej oraz nakre śli ć granic ę mi ędzy nimi. W nawiasach kwadratowych znajduje si ę oryginalna numeracja stron wydania londy ńskiego z 1919 roku. Autor niniejszego przekładu b ędzie wdzi ęczny za wszelkie krytyczne uwagi, dotycz ące tłumaczenia, które prosimy nadsyła ć na adres Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego.

Rozdział V [147] Rywalizacja Imperiów

Mo Ŝemy nakre śli ć interesuj ącą paralel ę pomi ędzy przemierzaj ącymi ocean Ŝe- glarzami z Europy Zachodniej a jednoczesnym posuwaniem si ę naprzód rosyjskich Kozaków poprzez stepy Serca L ądu. Kozak Jermak 1 przebył Góry Ural, udaj ąc si ę na Syberi ę w 1533 roku, w niedługim czasie po wyprawie Magellana dookoła świa- ta. Paralel ę t ę mo Ŝna równie Ŝ zastosowa ć w odniesieniu do obecnych czasów. Było rzecz ą bez precedensu, Ŝe w 1900 roku Brytania utrzymywała ćwier ć miliona ludzi w wojnie przeciwko Burom,2 oddalonym o 6000 mil drog ą morsk ą. Nadzwyczaj bohaterskim czynem o podobnej randze było rozmieszczenie przez Rosj ę ponad ćwier ćmilionowej armii przeciw Japo ńczykom w Mand Ŝurii w 1904 roku,3 w odległo ści 4000 mil kolej ą. Mamy w zwyczaju s ądzi ć, Ŝe mobilno ść na morzach znacznie wyprzedza mobilno ść na l ądzie i do pewnego czasu w istocie tak było, lecz warto [148] pami ęta ć, Ŝe pi ęć dziesi ąt lat temu 90 procent światowej Ŝeglugi wci ąŜ było nap ędzanej za pomoc ą Ŝagli i Ŝe dopiero wtedy została otwarta pierwsza linia kolejowa przecinaj ąca Ameryk ę Północn ą. Jednym z powodów dlaczego, dla których zwykle nie zdajemy sobie sprawy ze znaczenia utrzymywania przez Kozaków władzy na stepach, jest to, Ŝe mamy mgli-

1 Jermak Timofiejewicz (1532/1534/1542?-1585) – rosyjski ataman kozacki, dowódca rosyjski, hi- storyczny zdobywca Syberii dla pa ństwa moskiewskiego. J. H. Mackinder podaje jednak bł ędn ą dat ę słynnej wyprawy atamana, poniewa Ŝ w rzeczywisto ści odbyła si ę ona w 1582 roku. 2 Chodzi o drug ą wojn ę bursk ą, toczona pomi ędzy burskimi republikami Transwalu i Oranii a im- perium brytyjskim w latach 1899-1902. 3 Autor ma my śli rosyjskie przygotowania logistyczne w trakcie wojny rosyjsko-japo ńskiej 1904- 1905. 187 ste wyobra Ŝenie o Rosji, jako rozci ągaj ącej si ę – ze stopniowo malej ącą g ęsto ści ą zaludnienia – przez tysi ące mil na wschód od niemieckiej i austriackiej granicy, na całym obszarze oznaczonym na mapie jednym odcieniem, jako jedno pa ństwo, a Ŝ po cie śnin ę Beringa. W rzeczywisto ści prawdziwa Rosja, która dostarczała wi ęcej ni Ŝ 80 procent rekrutów dla armii rosyjskich podczas pierwszych trzech lat wojny, jest o wiele mniejsza ni Ŝ wydaje si ę wskazywa ć uproszczenie mapy. Rosja, jako oj- czyzna narodu rosyjskiego, le Ŝy w cało ści w Europie i zajmuje jedynie około poło- wy tego, co w Europie potocznie zwiemy Rosj ą. Granice l ądowe Rosji, rozumianej w tym sensie, s ą w wielu miejscach tak wyra źne, jak wybrze Ŝa Francji czy Hiszpa- nii. Narysujmy na mapie lini ę na wschód od Piotrogrodu, wzdłu Ŝ górnej Wołgi, do wielkiego zakr ętu rzeki w Kazaniu, a stamt ąd na południe wzdłu Ŝ środkowej Wołgi do kolejnego wielkiego zakr ętu w Carycynie 4 [149] i wreszcie na południowy- zachód, wzdłu Ŝ dolnego Donu do Rostowa i Morza Azowskiego. Wewn ątrz tej li- nii, na południe i zachód od niej, Ŝyje ponad sto milionów Rosjan. Stanowi ą oni główny rdze ń Rosji i zamieszkuj ą równin ę pomi ędzy Wołg ą a Karpatami i pomi ę- dzy Morzem Bałtyckim a Morzem Czarnym, ze średni ą g ęsto ści ą zaludnienia około 150 osób na mil ę kwadratow ą. Ten ci ągły, zaludniony obszar ko ńczy si ę mniej wi ę- cej na wyznaczonej powy Ŝej linii. Na północ od Piotrogrodu i Kazania znajduje si ę północna Rosja, ogromny, mroczny, zalesiony pas ziemi z grz ąskimi bagnami, w ponad połowie tak wielki jak cały region okre ślany mianem rosyjskiej macierzy. Północna Rosja posiada popula- cj ę nie wi ększ ą ni Ŝ dwa miliony, lub, inaczej mówi ąc, o g ęsto ści zaludnienia nieca- łych trzech osób na mil ę kwadratow ą. Na wschód od Wołgi i Donu, a Ŝ po Ural i Morze Kaspijskie, le Ŝy wschodnia Rosja, prawie tak wielka jak północna, równie Ŝ z populacj ą około dwóch milionów. Lecz w dolinie Kamy, pomi ędzy północn ą a wschodni ą Rosj ą, znajduje si ę zasiedlony pas krainy, rozci ągaj ącej si ę na wschód od Kazania i Samary, a Ŝ po obszar Uralu i za tym obszarem a Ŝ po kopalnie Jekate- rynburga, w gł ąb Syberii i na prawo poprzez Zachodni ą Syberi ę do Irkucka, nie li- cz ąc jeziora Bajkał. Populacja tego pasa ziemi za Wołgą [150] liczy około dwudzie- stu milionów. W cało ści, od Kazania i Samary po Irkuck, w wi ększo ści jest on za- mieszkały przez rolników, a nie przez w ędrownych je źdźców, co jest rezultatem ostatniej kolonizacji. Środkowa Wołga, płyn ąca na południe od [151] Kazania do Carycyna, jest god- ną uwagi fos ą nie tylko dla Rosji, ale i dla Europy. Jej zachodni brzeg, znany jako brzeg wzniesie ń, w odró Ŝnieniu od brzegu ł ąk po drugiej stronie, jest wy Ŝynn ą ścian ą, wysok ą na jakie ś sto stóp, która wznosi si ę nad rzek ą na odcinku 700 mil. Jest to kraw ędź niezamieszkałej równiny, tutaj lekko wzniesionej ponad poziom morza. Sta ńmy na wierzchołku tej kraw ędzi, patrz ąc na wschód poprzez szerok ą rzek ę pod nami, a u świadomimy sobie, Ŝe z tyłu mamy g ęsto zaludnion ą Europ ę, a z przodu, gdzie nisko poło Ŝone ł ąki znikaj ą w na wpół jałowych suchych stepach, mamy pocz ątek pustych przestrzeni Azji Środkowej. Zdumiewaj ącym, praktycznym przykładem tych fizycznych i społecznych kon- trastów jest trwaj ąca przez kilka]ostatnich miesi ęcy wojna domowa w Rosji. W ca- łej północnej Rosji znajduj ą si ę zaledwie dwa b ądź trzy wi ększe miejscowo ści

4 Obecnie Wołgograd. 188

[miejscowo ści wi ększe] od wiosek i odk ąd, a skoro bolszewicy bazuj ą na miejskich populacjach, bolszewizm 5 posiada mniejsze poparcie na północ od Wołgi. Ponadto rzadkie wiejskie osadnictwo, przede wszystkim le śniczych, nie posiada w swoich prostych kolonialnych warunkach podstaw dla agitacji politycznej na wsi i w ten sposób bolszewicy nie ciesz ą si ę sympati ą w śród chłopów. W rezultacie tego linia kolejowa z Archangielska do Wołogdy na górnej D źwinie długo pozostawała otwarta dla komunikacji z oceanem i z Zachodem. Kolej transsyberyjska biegnie z Piotrogrodu przez Wołogd ę, a tam znajduje si ę bezpo średnia linia z Moskwy do Wołogdy, któr ą mo Ŝemy traktowa ć jako opuszczenie granic [wykraczaj ącą poza granice] Rosji wła ściwej, a wkraczaj ącą do północnej przez most na Wołdze w Ja- rosławiu. Z tych powodów ambasady aliantów rozpocz ęły urz ędowanie w Wołog- dzie, dok ąd przeniosły si ę z Piotrogrodu i z Moskwy. Abstrahuj ąc od wygody od- rębnej komunikacji z Archangielskiem i Władywostokiem, znajdowały si ę poza bolszewick ą Rosj ą. Jeszcze bardziej znacz ąca była akcja Czechosłowaków na odgał ęzienie mo- skiewskie kolei transsyberyjskiej.6 Posuwaj ąc si ę od gór Ural, przy wsparciu tam- tejszych Kozaków, zaj ęli Samar ę w punkcie, gdzie kolej osi ąga brzeg ł ąk, a tak Ŝe zaj ęli wielki most na Wołdze w Syzraniu. Wdarli si ę nawet w ąskim przej ściem wzdłu Ŝ linii kolejowej do Pienzy, wewn ątrz Rosji wła ściwej, lecz poprzez raczej słabo zaludnione terytoria. Dotarli równie Ŝ do rzeki w Kazaniu. W rzeczywisto ści kr ąŜ yli oni w ten sposób dookoła kra ńców Rosji wła ściwej, zagra Ŝaj ąc jej z ze- wn ątrz. Brytyjska wyprawa łodzi ą z Archangielska w gór ę D źwiny do Kotłas, a stamt ąd kolej ą transsyberyjsk ą [153] do Wiatki, jawi si ę jako mniej ryzykowne przedsi ęwzi ęcie, je śli spojrzymy na ni ą w świetle tych wydarze ń. Ta definicja prawdziwej Rosji nadaje nowe znacznie nie tylko jej samej, lecz równie Ŝ dziewi ętnastowiecznej Europie. Niechaj b ędzie nam wolno rozwa Ŝyć t ę Europ ę, posiłkuj ąc si ę map ą. Pozostałych regionów, poło Ŝonych bardziej na półno- cy kontynentu, Skandynawii, Finlandii, czy Rosji, jak równie Ŝ jej wschodniej cz ęś ci na południe od Kaukazu, nie bierzemy pod uwag ę, jako mniej zaludnionych, tak jak tureckich posiadło ści na Półwyspie Bałka ńskim. Pami ętajmy, Ŝe Kinglake

5 J. H. Mackinder przez poj ęcie „bolszewizmu” rozumie zapewne ideologi ę komunistyczn ą. 6 Chodzi o Korpus Czechosłowacki, formacj ę wojskow ą, utworzon ą w Rosji w trakcie I Wojny Światowej, zło Ŝon ą z je ńców oraz dezerterów narodowo ści czeskiej i słowackiej z armii austro- węgierskiej. Po podpisaniu pokoju w Brze ściu Litewskim w marcu 1918 roku, nowe władze Rosji za- warły porozumienie z Czechami o ewakuacji Korpusu przez Władywostok do Francji. Lew Trocki wydał rozkaz o rozbrojeniu Korpusu, znajduj ącego si ę w trakcie ewakuacji wzdłu Ŝ całej trasy kolei transsyberyjskiej. Czechosłowacy odrzucili Ŝą danie Trockiego i pomi ędzy 25 maja a 8 czerwca 1918 roku opanowali większo ść w ęzłów kolejowych na trasie magistrali transsyberyjskiej, odcinaj ąc poł ą- czenie Moskwy z Syberi ą i Dalekim Wschodem. Gdy ogłoszono instrukcj ę Trockiego, do Władywo- stoku dotarło ju Ŝ ok. 14 tys. Czechosłowaków, lecz 20 500 Ŝołnierzy rozci ągni ętych wzdłu Ŝ całej linii kolei obj ęło nad ni ą kontrol ę. Korpus jako siła sojusznicza zwi ązana z Entent ą stał si ę najpowa Ŝniejsz ą antybolszewick ą sił ą militarn ą na terenach Powoł Ŝa i Syberii. Czesi w ofensywie przeciw Armii Czerwonej doszli do Kazania, zdobywaj ąc zdeponowane tam rezerwy złota Banku Rosji. Po serii po- ra Ŝek wojsk białych pod koniec 1919 i na pocz ątku 1920 roku Korpus zacz ął wycofywa ć si ę wraz z łupami kolej ą transsyberyjsk ą do Władywostoku. W 1920 roku Ŝołnierze Korpusu Czechosłowac- kiego opu ścili tereny dalekowschodniej Rosji drog ą morsk ą i przez Europ ę Zachodni ą dotarli do Cze- chosłowacji. 189 w Eothen 7, napisanym w 1844 roku, uwa Ŝał Ŝe wkroczył na Wschód, kiedy prze- płyn ął w Belgradzie na drugi brzeg rzeki Sawy. Granica pomi ędzy imperium au- striackim a tureckim, ustanowiona traktatem w Belgradzie w 1739 roku,8 nie uległa zmianie a Ŝ do roku 1878. W ten sposób prawdziwa Europa, kontynent narodów eu- ropejskich, wraz ze swymi zamorskimi koloniami i chrze ścija ństwem, stała si ę do- skonale sprecyzowan ą koncepcj ą społeczn ą. Jej granica l ądowa biegła prosto z Pio- trogrodu do Kazania, a stamt ąd wzdłu Ŝ zakrzywionej linii Wołgi i Donu do Morza Czarnego i, przez granic ę tureck ą, niemal Ŝe do górnej cz ęś ci Adriatyku. Jednym z ko ńców tak poj ętej Europy jest Przyl ądek Św. Wincentego, wysuni ęty [154] w stron ę morza. Drugim ko ńcem jest l ądowy cypel uformowany przez kolano Wołgi w rejonie Kazania. Berlin le Ŝy prawie dokładnie po środku drogi pomi ędzy Przyl ąd- kiem Św. Wincentego a Kazaniem. Je śliby Prusy wygrały t ę wojn ę, to ich zamia- rem byłoby, aby kontynentalna Europa od Przyl ądka Św. Wincentego do Kazania, wraz z azjatyckim Sercem L ądu, stała si ę morsk ą baz ą, z której pokonałyby Bryta- ni ę i Ameryk ę w nast ępnej wojnie. Podzielmy teraz nasz ą Europ ę na Wschód i Zachód za pomoc ą linii narysowanej od Adriatyku [155] do Morza Północnego, tak aby Wenecja i Niderlandy znalazły si ę na zachodzie, tak jak ta cz ęść Niemiec, która jest niemieck ą od pocz ątków histo- rii Europy, lecz zarazem tak, aby Berlin i Wiede ń znalazły si ę na wschodzie, po- niewa Ŝ Prusy i Austria były krajami, które zostały podbite przez Niemcy i, mniej bądź bardziej zbrojnie, zgermanizowane. Ten podział na mapie niechaj pozwoli nam „rozwa Ŝyć” histori ę ostatnich czterech pokole ń, przez co stanie si ę ona bar- dziej spójna.

* * * * *

Rewolucja angielska ograniczyła pot ęgę monarchii, a francuska upomniała si ę o prawa ludu. Zawdzi ęczamy to chaosowi we Francji oraz inwazji na ni ą z ze- wn ątrz, w wyniku której został wyniesiony do władzy organizator w osobie Napo- leona. Podbił on Belgi ę i Szwajcari ę, otaczaj ąc si ę zale Ŝnymi od siebie królami w Hiszpanii, Włoszech i Holandii oraz tworz ąc przymierze z zale Ŝnym od siebie Zwi ązkiem Re ńskim, lub innymi słowy, z dawnymi Niemcami.9 W ten sposób Na- poleon zjednoczył cał ą Europ ę Zachodni ą, pozostawiaj ąc jedynie wyspiarsk ą Bry-

7 Alexander William Kinglake (1809-1891) – angielski podró Ŝnik, pisarz i historyk. Jego pierw- szym wa Ŝnym dziełem literackim było Eothen , okre ślane te Ŝ jako Trasy podro Ŝy, które wiodły mnie do domu ze Wschodu , wydane w Londynie w 1844 r. 8 Traktat belgradzki – traktat pokojowy podpisany 18 IX 1739 r. w Belgradzie pomi ędzy imperium osma ńskim a monarchi ą habsbursk ą, na mocy którego ko ńczyły si ę wzajemne walki obu pa ństw w ramach wojny rosyjsko-tureckiej (1735-1739). W myśl układu Austria traciła na rzecz Turków pół- nocn ą Serbi ę, z Belgradem wł ącznie, oraz Olteni ę, zdobyt ą na mocy traktatu w Passarowitz w 1718 roku, na rzecz Wołoszczyzny. Linia demarkacyjna ustanowiona została na rzekach Dunaj i Sawa. Wy- cofanie si ę Austrii zmusiło Rosj ę do zako ńczenia wojny podpisaniem traktatu w Niš, na mocy którego miała nast ąpi ć budowa portu Azow, jako przyczółka Rosji na Morzu Czarnym. 9 Zwi ązek Re ński (Konfederacja Re ńska) – został utworzony 12 lipca 1806 roku poprzez formalne wyst ąpienie 16 pa ństw z zachodnich i południowych regionów Rzeszy Niemieckiej i przyj ęcie przez nich protektoratu cesarza Francuzów Napoleona Bonapartego. 190 tani ę. Potem wystąpił przeciwko Europie Wschodniej, pokonał Austri ę i Prusy,10 lecz nie anektował ich, chocia Ŝ zmusił je do działa ń sojuszniczych, gdy nast ępnie wyprawił si ę przeciwko Rosji.11 [156] Cz ęsto słyszymy na temat ogromnych pu- stych przestrzeniach podczas odwrotu Rosjan, które poło Ŝne s ą za Moskw ą, lecz w rzeczywisto ści Napoleon w wyprawie na Moskw ę maszerował bardzo blisko za- mieszkałej wtedy cz ęś ci Rosji.12 Jego upadek nast ępował stopniowo przez wyczer- panie potencjału demograficznego Francji, lecz głównie dlatego, Ŝe jej posiadło ści w Europie Zachodniej były otoczone przez brytyjsk ą pot ęgę morsk ą, poniewa Ŝ Bry- tania była zdolna do zaopatrywania si ę spoza Europy i do odci ęcia Europy Zachod- niej od podobnych dostaw.13 Oczywi ście sprzymierzyła si ę ona z pot ęgami Europy Wschodniej, lecz istniała tylko jedna droga, któr ą mogła si ę z nimi komunikowa ć i wiodła ona przez Bałtyk. To wyja śnia jej dwukrotn ą akcj ę morsk ą w Kopenha- dze.14 Jednak Ŝe dzi ęki panowaniu na morzach Brytania mogła przerzuca ć swoje armie do Holandii, Hiszpanii i Włoch, mog ąc podkopa ć tym samym pot ęgę Napo- leona „od tyłu”. Warto odnotowa ć, Ŝe główne zwyci ęstwo pod Trafalgarem 15 oraz punkt zwrotny pod Moskw ą le Ŝą bardzo blisko dwóch kra ńców Europy wła ściwej. Wojny napoleo ńskie były pojedynkiem pomi ędzy Zachodni ą a Wschodni ą Europ ą, których terytoria i populacje były w zasadzie wyrównane, lecz przewaga wynikaj ą- ca z wy Ŝszo ści cywilizacyjnej Europy Zachodniej była neutralizowana przez brytyj- sk ą pot ęgę morsk ą. Po Waterloo 16 Europa Wschodnia była zjednoczona w ramach Świ ętego Przy- mierza trzech mocarstw – Rosji, Austrii i Prus.17 Ka Ŝda z tych trzech pot ęg rozwi- nęła si ę na zachodniej scenie, przyci ągana niczym magnes w tym kierunku. Rosja otrzymała wi ększo ść Polski i w ten sposób rozszerzyła swój polityczny półwysep do fizycznego serca Europy. Austria zagarn ęła wybrze Ŝe dalmaty ńskie, jak równie Ŝ

10 Chodzi o wojny z 1807 i 1809 roku. 11 Napoleon Bonaparte zgromadził na terenach Prus Wschodnich i Ksi ęstwa Warszawskiego wie- lonarodow ą Wielk ą Armi ę, licz ącą ok. 600 tys. ludzi, i 24 czerwca 1812 r. przekroczył z ni ą rzek ę Niemen, rozpoczynaj ąc kolejn ą kampani ę wojenn ą, skierowana przeciwko Rosji, któr ą na u Ŝytek Po- laków nazwał „drug ą wojn ą polsk ą”. 12 A w ten sposób przez terytorium, które mogło zaoferowa ć zaopatrzenie dla walcz ących armii. [przyp. autora] 13 Autor ma na my śli zastosowanie przez Angli ę tzw. blokady kontynentalnej w trakcie wojen na- poleo ńskich. 14 Chodzi o dwie zbrojne akcje marynarki brytyjskiej przeciwko Danii podczas wojen napoleo ń- skich, które miały miejsce w 1801 i w 1807 roku. Zob. szerzej [w:] R. Bielecki, Encyklopedia wojen napoleo ńskich , Warszawa 2002, s. 324-327. 15 Bitwa pod Trafalgarem odbyła si ę 21 pa ździernika 1805 roku i była kluczow ą bitw ą morsk ą wo- jen napoleo ńskich. Starcie rozegrało si ę mi ędzy flot ą angielsk ą a francusko-hiszpa ńsk ą, w której zwy- ci ęstwo odniosła ta pierwsza. 16 Bitwa pod Waterloo miała miejsce 18 czerwca 1815 roku i była ostatni ą bitw ą Napoleona Bona- parte. Bitwa, jedna z najwa Ŝniejszych decyduj ących bitew w dziejach świata, legła u podstaw nowego porz ądku, który na podstawie postanowie ń kongresu wiede ńskiego miał panowa ć w Europie przez ca- łe nast ępne stulecie. 17 Świ ęte Przymierze – sojusz zawarty 26 wrze śnia 1815 roku w Pary Ŝu z inicjatywy cesarza Alek- sandra I przez Rosj ę, Austri ę oraz Prusy. Przymierze było prób ą stworzenia stałej federacji pa ństw eu- ropejskich i oparcia jej na trwałych podstawach. W latach 1816-1817 do Świ ętego Przymierza zapro- szono wszystkie kraje europejskie z wyj ątkiem Turcji, jako kraju niechrze ścija ńskiego. W 1818 r. do Świ ętego Przymierza przyst ąpiła Francja. 191

Wenecj ę i Mediolan na terytorium północnych Włoch. Prusy otrzymały oderwane stare niemieckie ziemie na zachodzie, które zostały podzielone na dwie prowincje, Nadreni ę i Westfali ę. To włączenie Niemców do Prus okazało si ę o wiele bardziej znacz ące, ni Ŝ przej ęcie Polaków przez Rosj ę, czy Włochów przez Austri ę. Nadrenia jest pradawn ą cywilizowan ą krain ą i o tyle zachodni ą, o ile akceptuj ącą Kodeks na- poleo ński,18 który nadal zachowuje. Od momentu, kiedy Prusacy sił ą weszli do Eu- ropy Zachodniej, nieunikniona stała si ę rywalizacja pomi ędzy liberaln ą Nadreni ą a konserwatywn ą Brandenburgi ą z Berlinem. Lecz walka ta została odłoŜona w czasie ze wzgl ędu na wyczerpanie Europy. [158] Brytyjska pot ęga morska wci ąŜ otaczała Europ ę z baz w Heligolandzie, Portsmouth, Plymouth, Gibraltarze i na Malcie. W wyniku szybkich przemian w la- tach 1830-1832 tymczasowa reakcja na Zachodzie dobiegła ko ńca i w Brytanii, Francji i Belgii doszła do władzy klasa średnia.19 W latach 1848-1850 ruch demo- kratyczny rozprzestrzenił si ę na wschód od Renu i Europa Środkowa znalazła si ę w ogniu idei wolno ściowych i narodowo ściowych,20 lecz z naszego punktu widze- nia jedynie dwa wydarzenia były decyduj ące. W 1849 roku armie rosyjskie wkro- czyły na W ęgry,21 znów przywracaj ąc zale Ŝno ść W ęgrów od Wiednia i umo Ŝliwia- jąc tym samym Austriakom potwierdzenie ich supremacji nad Włochami i Czecha- mi. W 1850 roku miała miejsce fatalna konferencja w Ołomu ńcu,22 kiedy Rosja i Austria odmówiły zgody królowi Prus na przyj ęcie korony wszechniemieckiej, któr ą oferowano mu we Frankfurcie nad Menem. W ten sposób zapewniono konty- nuacj ę jedno ści Europy Wschodniej, a liberalny ruch z Nadrenii został definitywnie udaremniony. W 1860 roku Bismarck,23 który przebywał we Frankfurcie i który równie Ŝ wcze- śniej? był ambasadorem w Pary Ŝu i Piotrogrodzie, został powołany do władzy

18 Kodeks Napoleona – zespół przepisów i norm prawnych prawa cywilnego wprowadzony we Francji w 1804 roku przez Napoleona Bonaparte. Była to pierwsza wielka kodyfikacja prawa francu- skiego, po upadku ancien régime’u w wyniku rewolucji francuskiej. Wprowadzał wiele nowoczesnych rozwi ąza ń, jednak zachowywał elementy poprzedniego stanu prawnego. Stał się podstaw ą nowocze- snego prawodawstwa w Europie. 19 W ten sposób po nieudanych próbach powrotu do absolutyzmu powrócono do ideałów Wielkiej Rewolucji Francuskiej (m.in. w wyniku rewolucji lipcowej we Francji w 1830 r.). 20 Chodzi o Wiosn ę Ludów. 21 15 marca 1848 roku w Peszcie wybuchło powstanie w ęgierskie (1848-1849) pod wpływem wia- domo ści o rewolucjach w Pary Ŝu (22 lutego-24 lutego) i Wiedniu (13 marca), staj ąc si ę cz ęś ci ą Wio- sny Ludów. W maju 1849 r. cesarz Franciszek Józef I uzyskał od Rosji pomoc wojskow ą. W czerwcu Rosjanie (feldmarszałek Iwan Paskiewicz) i Austriacy (feldmarszałek J. Haynau) wkroczyli na W ęgry. Od sierpnia 1849 r. naczelnym wodzem armii w ęgierskiej był gen. Józef Bem. Bem po bitwie pod Segesvárem (dzisiejsza Sighi oara), w której poległ jego adiutant, wybitny poeta Sándor Pet ıfi, został wyparty z Siedmiogrodu. Po kl ęsce honwedów 9 sierpnia pod Temeszwarem (dzisiejsza Timisoara), gdzie wojska gen. Haynaua pokonały wojska gen. Bema, i ostatecznej kapitulacji pod Világos (13 sierpnia) rewolucja upadła. 22 W dniach 28-29 XI 1850 r. na konferencji w Ołomu ńcu Prusy musiały si ę zrzec wszelkich prób zjednoczenia Niemiec. Berlin podj ął si ę współudziału we wspólnej interwencji w Hesji-Kassel i zde- mobilizowania armii pruskiej. Prusy i Austria uzgodniły równie Ŝ zgodn ą współprac ę w wynegocjowa- niu nowego kształtu Zwi ązku Niemieckiego. 23 Otto Eduard Leopold von Bismarck-Schönhausen (1815-1898) – niemiecki polityk, premier Prus, kanclerz Rzeszy zwany „ śelaznym Kanclerzem”; przyczynił si ę do zjednoczenia Niemiec; w po- lityce wewn ętrznej zwolennik ewolucyjnego konserwatyzmu. 192 w Berlinie i zdecydował si ę zbudowa ć jedno ść niemieck ą [159] nie na frankfurckim idealizmie z Zachodu, lecz na berli ńskiej organizacji ze Wschodu. W 1864 i 1866 roku Berlin najechał na zachodnie Niemcy, anektuj ąc Hanower i otwieraj ąc w ten sposób drog ę do Nadrenii dla junkierskiego militaryzmu. W tym samym czasie Ber- lin osłabił swojego rywala Austri ę, pomagaj ąc W ęgrom utworzy ć dualistyczn ą mo- narchi ę austro-węgiersk ą, poprzez pozbawienie Austrii Wenecji. Francja ju Ŝ wcze- śniej odzyskała Mediolan dla Zachodu. Wojna 1866 roku pomi ędzy Prusami a Au- stri ą24 była jednak w zasadzie wojn ą domow ą. Stało si ę to widoczne w roku 1872, gdy Prusy, pokazuj ąc wcze śniej w wojnie przeciw Francji,25 Ŝe ich pot ęga jest nie- zwyci ęŜ ona, utworzyły Lig ę Trzech Cesarzy,26 odtwarzaj ąc w ten sposób Świ ęte Przymierze Europy Wschodniej. W ten sposób głównym mocarstwem Europy Wschodniej stały si ę Prusy, a nie Rosja, a Europa Wschodnia stanowiła swoiste „okopy” 27 re ńskie w stosunku do Europy Zachodniej. Przez jakie ś pi ętna ście lat po wojnie francusko-pruskiej Bismarck rz ądził za- równo Wschodem, jak i Zachodem Europy. Na Zachodzie rz ądził dziel ąc trzy ro- ma ńskie pot ęgi, Francj ę, Włochy i Hiszpani ę. Doko ńczył swego dzieła w odniesie- niu do ich stosunków z Berberi ą,28 „zachodni ą wysp ą” Arabów. Francja zaj ęła [160] centraln ą cz ęść Berberii, znan ą jako Algieria, a poprzez zach ęcenie jej do rozszerzenia swojej dominacji na wchód, do Tunezji, i na zachód, do Maroka, Bi- smarck poró Ŝnił jej interesy z Włochami i Hiszpani ą. W Europie Wschodniej istnia- ła podobna rywalizacja pomi ędzy Rosj ą i Austri ą w odniesieniu do Półwyspu Bał- ka ńskiego, lecz w tym przypadku wysiłki Bismarcka zmierzały do utrzymywania swoich dwóch sojuszników w zgodzie. Tym samym, po zawarciu dwuprzymierza z Austri ą w 1878 roku,29 Bismarck negocjował ponowne podpisanie swojego se- kretnego porozumienia z Rosj ą. Pragn ął on pot ęŜ nej Europy Wschodniej pod kon- trol ą Prus, lecz zarazem podzielonej Europy Zachodniej.

* * * * *

24 Wojna siedmiotygodniowa − konflikt zbrojny pomi ędzy Królestwem Prus, Królestwem Włoch i kilkoma pa ństwami-członkami Zwi ązku Niemieckiego, a Cesarstwem Austriackim, Saksonią, Króle- stwem Hanoweru, Królestwem Bawarii oraz kilkoma pa ństwami-członkami Zwi ązku Niemieckiego w dniach 16 czerwca do 23 sierpnia 1866 roku. Zwycięstwo zapewniło Prusom supremacj ę na terenie Niemiec. 25 Chodzi o wojn ę francusko-prusk ą z 1870 roku, która zako ńczyła si ę zwyci ęstwem Prus i umoc- niła ich pozycj ę w Europie, tworz ąc tym samym podatny grunt dla zjednoczenia Niemiec pod ich pa- tronatem. 26 Sojusz Trzech Cesarzy – porozumienie monarchów Rosji, Niemiec i Austro-Węgier, sformali- zowane 22 pa ździernika 1873 roku, na mocy którego zobowi ązywali si ę oni do wzajemnych konsulta- cji w razie rozbie Ŝnych interesów, zachowania pokoju w Europie oraz szukania wspólnego rozwi ąza- nia w razie agresji pa ństw trzecich. 27 W oryginale considerable „Glacis”. 28 Berberia (Barbaria) – termin u Ŝywany przez Europejczyków od XVI do XIX wieku w odniesie- niu do krajów Maghrebu, czyli środkowych i zachodnich nadmorskich regionów Afryki Północnej (dzisiejsze Maroko, Algieria, Tunezja i Libia). Nazwa pochodzi od koczowniczego plemienia Berbe- rów, pierwotnych gospodarzy tych ziem. 29 Sojusz zwany dwuprzymierzem zawarto 7 pa ździernika 1879 roku przez Cesarstwo Niemiec i Austro-Węgry. Miał chroni ć oba te pa ństwa przed napa ści ą ze strony Rosji. W wyniku jego rozszerze- nia o Królestwo Włoch w 1882 roku powstało Trójprzymierze. 193

Wydarzenia, które tutaj w skrócie przytoczyli śmy nie s ą jedynie minion ą i mar- tw ą histori ą. Ukazuj ą fundamentaln ą przeciwstawno ść pomi ędzy Wschodem a Za- chodem Europy, przeciwstawno ść , która staje si ę znacz ąca dla świata, kiedy przy- pomnimy sobie, Ŝe linia biegn ąca przez Niemcy, któr ą historia uto Ŝsamia z granic ą pomi ędzy Wschodem a Zachodem, jest t ą sam ą lini ą, któr ą na innych obszarach traktowali śmy jako odgradzaj ącą w sensie strategicznym Serce L ądu od Wybrze Ŝa. W Europie Zachodniej mamy do czynienia z dwoma wa Ŝnymi [161] elementa- mi, roma ńskim i germa ńskim. Dopóki rozwa Ŝamy dwa główne narody, Brytani ę i Francj ę, nie ma, i nie mo Ŝe by ć, mowy w obecnych czasach o podboju jednego przez drugi. Pomi ędzy nimi le Ŝy Kanał. Cofaj ąc si ę do średniowiecza, prawd ą jest, Ŝe przez trzy stulecia francuscy rycerze rz ądzili Angli ą oraz to, Ŝe przez kolejne stu- lecie angielscy próbowali rz ądzi ć Francj ą. Lecz relacje te zako ńczyły si ę na dobre, kiedy królowa Maria utraciła Calais.30 Wielkie wojny pomi ędzy tymi krajami w osiemnastym wieku toczyły si ę głównie po to, aby zapobiec dominacji francu- skiej monarchii nad kontynentem europejskim. Poza nimi toczyły si ę wojny o rywa- lizacj ę kolonialn ą i handlow ą. Równie Ŝ tak dalece, jak rozwa Ŝamy pierwiastek niemiecki wzdłu Ŝ Renu, z pewno ści ą nie było w przeszło ści tak gł ęboko zakorze- nionej wrogo ści w stosunku do Francuzów. Alzatczycy, chocia Ŝ posługuj ą si ę j ęzy- kiem niemieckim, stali si ę – jest to jeden ze znacz ących faktów historycznych, ak- tualnych po dzi ś dzie ń – francuscy sercem. Obecnie nawet re ńska prowincja Prus przyj ęła, jak widzimy, Kodeks napoleo ński. W Europie Wschodniej równie Ŝ istniej ą dwie główne cz ęś ci, germa ńska i sło- wia ńska, lecz nie ma ustanowionej równo ści mi ędzy nimi, tak jak mi ędzy pier- wiastkiem roma ńskim a germa ńskim na Zachodzie Europy. Kluczem do [162] całej sytuacji w Europie Wschodniej – i jest to fakt, którego w obecnym czasie nie mo Ŝ- na lekcewa Ŝyć31 – jest d ąŜ enie Niemców do dominacji nad Słowianami. Wiede ń i Berlin, zaraz za granic ą Europy Zachodniej, znajduj ą si ę ju Ŝ na terytorium, które we wczesnym średniowieczu było słowia ńskim. Reprezentuj ą one pierwszy krok wyj ścia Germanów, jako zdobywców Wschodu, poza swój kraj rodzimy. W cza- sach Karola Wielkiego rzeki Saala i Łaba oddzielały Słowian od Germanów i a Ŝ po dzi ś dzie ń, w niewielkiej odległo ści na południe od Berlina, znajduje si ę okr ęg Cottbus,32 gdzie chłopi wci ąŜ mówi ą po łu Ŝycku, lub w j ęzyku słowia ńskim, jakim posługiwał si ę cały region przed kilkoma stuleciami. Poza t ą niewielk ą pozostało- ści ą łu Ŝyck ą, słowia ńscy chłopi przyj ęli j ęzyk niemieckich baronów, którzy rz ądzili nimi na terenie swoich wielkich posiadło ści. W południowych Niemczech, gdzie chłopi s ą faktycznie Niemcami, ziemia znajduje si ę w r ękach drobnych właścicieli. Bez w ątpienia istnieje ró Ŝnica we wra Ŝeniu, jakie wywiera na obcokrajowcach austriacka i pruska szlachta. Ró Ŝnica ta bez w ątpienia wynika z faktu, Ŝe Austriacy byli nobilitowani na wschodzie z południowoniemieckich rodów, natomiast Prusacy wywodzili si ę z „surowszej” północy. Lecz zarówno w Austrii, jak i w Prusach wielcy wła ściciele ziemscy byli przed wojn ą [163] autokratami, chocia Ŝ zwykle

30 Port w Calais, ostatnie oparcie Anglii na kontynencie, utracono w 1558 roku. 31 W oryginale laid to heart . 32 Chociebu Ŝ. 194 my ślimy o junkrach, jako o wył ącznie pruskiej specyfice. W obydwu tych krajach chłopi znajdowali si ę w stanie podda ństwa porównywalnie długo. Dwie długie odnogi terytoriów, odchodz ących od Prus w kierunku północno- wschodnim i południowo-wschodnim, maj ą gł ębokie znacznie historyczne dla tych, którzy czytaj ą histori ę na mapie, a jest to historia, która tworzy jedn ą z wielkich rzeczywisto ści, z którymi [164] musimy si ę liczy ć przy naszej rekonstrukcji. Mapa pokazuj ąca rozmieszczenie j ęzyków mówi w tym przypadku wi ęcej ni Ŝ mapa poli- tyczna, poniewa Ŝ ukazuje trzy obszary niemieckoj ęzyczne, a nie jedynie dwa. Pierwszy ci ągnie si ę na północnym-wschodzie, wzdłu Ŝ wybrze Ŝa Bałtyku i ukazuje niemieckie podboje i siłow ą germanizacj ę w pó źnym średniowieczu. Drog ą wodn ą wzdłu Ŝ wybrze Ŝa kupcy hanzeatyccy z Lubeki 33 oraz rycerze zakonu krzy Ŝackiego, ju Ŝ nie zajmuj ący si ę wyprawami krzy Ŝowymi, podbili całe wybrze Ŝe, a Ŝ po dzi- siejszy Piotrogród. W pó źniejszym czasie połowa tego pasa „niemiecko ści” 34 zosta- ła wł ączona do berli ńskiej monarchii, a druga połowa stała si ę bałtyckimi prowin- cjami rosyjskiego caratu. Lecz bałtyckie prowincje zachowały a Ŝ po dzi ś dzie ń: niemieck ą wspólnot ę kupieck ą, niemiecki uniwersytet w Dorpacie oraz niemieckich baronów, jako wła ścicieli ziemskich. W my śl traktatu brzeskiego 35 pierwiastek germa ński znów zacz ął sprawowa ć władz ę na ziemiach Kurlandii i Liwonii. Drugim przej ściem dla Niemców była, le Ŝą ca w górze rzeki Odry, u jej źródła w Bramie Morawskiej, gł ęboka dolina prowadz ąca z Polski do Wiednia, mi ędzy gó- rami Czech 36 z jednej strony, a Karpatami z drugiej. Niemieckie [166] osadnictwo wzdłu Ŝ górnej Odry stało si ę Śląskiem, którego wi ększa cz ęść została odebrana Au- strii przez Prusy za panowania Fryderyka Wielkiego.37 Wysuni ęcie tych północno- wschodnich i południowo-wschodnich odnóg obszarów niemieckojęzycznych uwy- datnia polskoj ęzyczna pruska prowincja pozna ńska, tworz ąc rozwarty kąt pomi ędzy nimi. Trzecie przej ście Niemców na wschód znajdowało si ę nad dolnym Dunajem i przez południowe przej ścia wiodło równie Ŝ do wschodnich Alp. Stało si ę to au- striackim arcyksi ęstwem wokół Wiednia oraz niemieckoj ęzycznym ksi ęstwem Ka-

33 Hanza (Liga Hanzeatycka, Zwi ązek Hanzeatycki) – zwi ązek miast handlowych Europy Północ- nej z czasów Średniowiecza i pocz ątku ery nowo Ŝytnej. Miasta nale Ŝą ce do zwi ązku wspierały si ę na polu ekonomicznym, utrudniaj ąc prac ę kupcom z miast nie nale Ŝą cych do zwi ązku, jednocze śnie za ś stwarzały realn ą sił ę polityczn ą, a niekiedy wojskow ą. W szczytowym okresie rozwoju Hanza liczyła około 160 miast pod przewodnictwem Lubeki, a j ęzykiem urz ędowym Zwi ązku była odmiana j ęzyka dolnosakso ńskiego z rejonu tego Ŝ miasta. 34 W oryginale „Deutschthum”. 35 Traktat brzeski – traktat pokojowy podpisany w Brze ściu Litewskim 3 marca 1918 roku mi ędzy Cesarstwem Niemieckim i Cesarstwem Austro-Węgier oraz ich sojusznikami Królestwem Bułgarii i Imperium Osma ńskim a Rosj ą bolszewick ą. Traktat stanowił o wycofaniu si ę Rosji z wojny i zerwa- niu sojuszu z Entent ą. Władze Rosji sowieckiej zgodziły si ę ponadto na okupacj ę przez armi ę nie- mieck ą terenów na wschód od ustalonej traktatem linii granicznej. Oznaczało to utrat ę przez Rosj ę te- renów Polski, Litwy, Łotwy, Estonii i Białorusi, Finlandii i Wysp Alandzkich, a na Zakaukaziu Karsu, Ardahanu i Batumi. Rosja została zobowi ązana do zdemobilizowania całej armii (równie Ŝ Armii Czerwonej). Po upadku Cesarstwa Niemieckiego i Austro-Węgier 13 listopada 1918 roku Rosja jedno- stronnie anulowała traktat, twierdz ąc, Ŝe został jej narzucony sił ą. 36 Chodzi o Sudety. 37 Król Prus Fryderyk II Wielki (1712-1786) odebrał Austrii Śląsk w wyniku wojny o sukcesj ę au- striack ą (I wojny śląskiej) w latach 1740-1742. 195 ryntii w austriackich Alpach. Mi ędzy śląskimi a austriackimi Niemcami wysuwała si ę na zachód prowincja czeska, główne słowia ńskoj ęzyczna. Zapomnijmy na chwi- lę o tym, Ŝe Pozna ńskie i Czechy powróciły do swych ojczystych j ęzyków oraz o tym, Ŝe trzy odgał ęzienia niemieckoj ęzyczne reprezentuj ą trzy strumienie podbo- jów. Nawet poza kra ńcowymi punktami tych trzech głównych inwazji niemiecko ści istnieje wiele rozproszonych kolonii niemieckich rolników i górników, niektórych powstałych całkiem niedawno. Wyst ępuj ą one w wielu punktach W ęgier, chocia Ŝ obecnie z pobudek politycznych Niemcy na ogół identyfikuj ą si ę tam z tyrani ą w ę- giersk ą. Sasi w Transylwanii dziel ą z W ęgrami [167] tego regionu uprzywilejowan ą pozycj ę w śród podbitej ludno ści rumu ńskich chłopów. W Rosji ła ńcuch niemiec- kiego osadnictwa biegnie na wschód przez północn ą Ukrain ę, niemal Ŝe do Kijowa. Dopiero nad środkow ą Wołg ą, w pobli Ŝu miasta Sarotow, dochodzimy do ostatnie- go skrawka niemieckich kolonistów. Jednak nie mo Ŝemy my śle ć o niemieckim wpływie na Słowian, jako ograniczo- nym jedynie do zasi ęgu niemieckiego j ęzyka, chocia Ŝ był on niezwykle istotnym czynnikiem – odk ąd niemiecka kultura docierała tam, gdzie tylko j ęzyk niemiecki umo Ŝliwiał jej wej ście. Słowia ńskie królestwo Czech zostało całkowicie wł ączone w niemiecki system imperialny. Król Czech był jednym z elektorów cesarza w my śl konstytucji, która została zniesiona dopiero w 1806 roku, po bitwie pod Austerlitz.38 Polacy, Czesi, południowi Słowianie w Chorwacji oraz W ęgrzy s ą rzymskokatolic- cy, wywodz ą si ę, jak moglibyśmy rzec, z łaci ńskiej (zachodniej) gał ęzi Ko ścioła i ma to główne znaczenie przy rozszerzaniu niemieckich wpływów, jako skierowa- nych przeciwko rosyjskiemu Ko ściołowi prawosławnemu. Po zwyci ęstwie pod Wiedniem w 1683 roku 39 austriaccy Niemcy posuwali si ę w osiemnastym wieku naprzód, [168] krok po kroku wyp ędzaj ąc Turków z W ęgier, dopóki nie ustanowili przez traktat w Belgradzie w 1739 roku linii, która na ponad sto lat ustaliła granice tureckiego mocarstwa wzgl ędem chrze ścija ństwa. Niewątpliwie Austriacy wy- świadczyli w ten sposób wielk ą przysług ę Europie, lecz dodatkowym skutkiem tego dla Chorwatów, W ęgrów Słowaków i Rumunów z Transylwanii było jedynie zast ą- pienie panowania tureckiego niemieckim. Kiedy w Rosji Piotr Wielki 40 przeniósł sw ą stolic ę na pocz ątku osiemnastego wieku z Moskwy do Piotrogrodu, wszedł ze słowia ńskiego środowiska w niemieckie. Fakt ten odnotowano w niemieckiej na- zwie St. Petersburg. W konsekwencji w osiemnastym i dziewi ętnastym wieku nie- mieckie wpływy w rosyjskim rz ądzie były znaczne. Rosyjska biurokracja, na której opierał si ę carat, w znacznej mierze rekrutowała si ę spo śród kadetów, wywodz ą- cych si ę z rodzin niemieckich baronów z prowincji bałtyckich.

38 Napoleon Bonaparte po pokonaniu Prus w 1806 roku zlikwidował Świ ęte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, którego cz ęś cią było Królestwo Czech. Jednak bitwa pod Austerlitz (02.12.1805 r.) nie była tego bezpo średni ą przyczyn ą. 39 Bitwa pod Wiedniem – bitwa stoczona 12 wrze śnia 1683 roku mi ędzy wojskami polsko- austriacko-niemieckimi, pod dowództwem Jana III Sobieskiego, a armią Imperium osma ńskiego pod wodz ą wezyra Kara Mustafy pod Wiedniem. Zako ńczyła si ę przegran ą Turcji, która nie podniosła si ę ju Ŝ po tym uderzeniu i przestała stanowi ć zagro Ŝenie dla chrze ścija ńskiej Europy. 40 Piotr I Aleksiejewicz Wielki (1672-1725) – car rosyjski, syn Aleksego z dynastii Romanowów. Wzmocnił pa ństwo i otworzył je na świat. Zbudował now ą stolic ę, Sankt Petersburg. 196

W ten sposób Europa Wschodnia nie składała si ę, tak jak Zachodnia, z grupy niezale Ŝnych od siebie nawzajem narodów i – dopóki Alzacja nie została zaj ęta przez Prusy – bez powa Ŝnych kwestii spornych, które stałyby pomi ędzy nimi. Eu- ropa Wschodnia była [169] wielk ą potrójn ą organizacj ą niemieckiej dominacji nad głównie słowia ńsk ą ludno ści ą, pomimo tego, Ŝe bez w ątpienia rozmiar niemieckiej pot ęgi był zró Ŝnicowany w ró Ŝnych jej cz ęś ciach. W tym fakcie mamy klucz do znaczenia całkowitego zwrotu,41 jaki dokonał si ę w 1895 roku, kiedy zostało sfina- lizowane absurdalne przymierze francusko-rosyjskie. Kiedy Rosja sprzymierzyła si ę z Francj ą przeciwko Niemcom, znaczyło to o wiele wi ęcej, ni Ŝ jedynie przeta- sowanie kart na stoliku Europy. Z punktu widzenia Berlina w Europie Wschodniej nast ąpiło co ś fundamentalnego. Wcze śniejszymi od tego wielkiego i znaczącego wydarzenia były spory pomi ędzy rz ądami Rosji i Austrii, jako rezultat ich rywali- zacji na Bałkanach, lecz miały one charakter rodzinnych sprzeczek, nie mniejszych ni Ŝ krótka wojna, jaka miała miejsce pomi ędzy Prusami a Austri ą w 1866 roku. Kiedy Rosja, wyst ępuj ąc przeciwko Turcji w 1853 roku, doszła do Dunaju, a Au- stria zgromadziła siły, aby zagrozi ć jej zza Karpat, przyja źń Świ ętego Przymierza, która istniała od 1815 roku, została bez w ątpienia zawieszona, dopóki Bismarck znów nie zjednoczył trzech despotyzmów w Sojuszu Trzech Cesarzy z 1872 roku.42 Lecz podczas tej przerwy stało si ę tak, Ŝe Rosja nie była w stanie wyst ąpi ć na nowo przeciwko [170] Turkom w zwi ązku ze stratami, jakie poniosła podczas wojny krymskiej,43 i dlatego Ŝaden radykalny rozłam nie miał miejsca pomi ędzy ni ą a Au- stri ą. Lecz Układ Trzech Cesarzy nie mógł trwa ć długo po tym, jak Austria dała zna ć o swoich bałka ńskich ambicjach poprzez zaj ęcie słowia ńskich prowincji Bo śni i Hercegowiny w 1878 roku. Nadeszło kilka niespokojnych lat, podczas których niemiecka pot ęga rosła w sił ę, zanim Rosja przekonała si ę, Ŝe alternatyw ą dla niej stał si ę albo sojusz z francuskimi republikanami, albo akceptacja pozycji podpo- rz ądkowania si ę Niemcom, takiej jak ta, do której została sprowadzona Austria.

* * * * * Tyle na temat historii Zachodniej i Wschodniej Europy w epoce wiktoria ńskiej. Jednak Ŝe była to historia współczesna nie takiej Europy, z jakiej musimy obecnie wyci ągn ąć wnioski. Działania wojenne na morzu, których kulminacj ą była bitwa pod Trafalgarem, w rezultacie dzieliły strumie ń historii świata przez prawie całe stulecie na dwa oddzielne nurty. Brytania otaczała Europ ę swoj ą pot ęgą morsk ą, lecz jak dot ąd si ę oszcz ędzała. Je Ŝeli było to konieczne, to od czasu do czasu inter-

41 W oryginale volte-face. 42 Sojusz Trzech Cesarzy – porozumienie monarchów Rosji, Niemiec i Austro-Węgier sformali- zowane 22 pa ździernika 1873 roku, na mocy którego zobowi ązywali si ę oni do wzajemnych konsulta- cji w razie rozbie Ŝnych interesów, zachowania pokoju w Europie oraz szukania wspólnego rozwi ąza- nia w razie agresji pa ństw trzecich. 43 Wojna krymska (1853-1856) – wojna mi ędzy Imperium Rosyjskim a imperium osma ńskim i je- go sprzymierze ńcami (Wielk ą Brytani ą, Francj ą i Sardyni ą). Ostatecznie zako ńczona została 30 marca 1856 roku traktatem pokojowym na kongresie w Pary Ŝu. Według jego ustale ń Rosja musiała odst ąpi ć południow ą cz ęść Besarabii Turcji, która utrzymała te Ŝ protektorat nad Mołdawi ą, Wołoszczyzn ą i Serbi ą, Morze Czarne ogłoszone zostało jako neutralne, czyli otwarte dla wszystkich flot, a ponadto mocarstwa zachodnie przej ęły opiek ę nad cał ą ludno ści ą chrze ścija ńsk ą w imperium tureckim. 197 weniowała we wschodnim basenie Morza Śródziemnego ze wzgl ędu na swoje [171] posiadło ści w Indiach, nie brała jednak powa Ŝnego udziału w polityce półwyspu eu- ropejskiego. Jednak Ŝe brytyjska pot ęga morska otaczała równie Ŝ wielki światowy przyl ądek, który ko ńczył si ę na Przyl ądku Dobrej Nadziei i, operuj ąc z wód indyj- skich, weszła w rywalizacj ę z pot ęga rosyjsko-kozack ą, która stopniowo kompleto- wała swój stan posiadania w Sercu L ądu. Na dalekiej północy Rosjanie, jeszcze przed wojn ą krymsk ą, zeszli w dół wielkiej rzeki Amur nad wybrze Ŝe Pacyfiku. Zwykle uto Ŝsamia si ę otwarcie si ę Japonii na świat z akcj ą ameryka ńskiego ko- mandora Perry’ego w 1853 roku,44 lecz obecno ść Rosjan na wyspie Sachalin, a nawet tak daleko na południu, jak w Hakodate na Hokkaido, równie Ŝ pomogła przygotowa ć pdo to grunt. W odniesieniu do Brytanii, najbardziej bezpo średnim zagro Ŝeniem ze strony Rosji było to spoza północno-zachodnich granic Indii. W dziewi ętnastym wieku Brytania robiła na ocenach, co chciała, poniewa Ŝ Sta- ny Zjednoczone nie były do ść pot ęŜ ne, a Europ ę w pełni absorbowały jej własne wojny. śegluga i rynki były celem „narodu drobnych kupców” 45 pod rz ądami re Ŝi- mu z manchesterskiej szkoły my śli politycznej.46 Główne nowe rynki, które były proponowane, znajdowały si ę po śród wielkiej populacji Indii. Dla Afryki [172] nie były one odkryte i w znacznej cz ęś ci były „gołe”, a obie Ameryki nie były jeszcze do ść zaludnione. Tak wi ęc w czasie, gdy Brytania mogła anektowa ć prawie ka Ŝde wybrze Ŝe poza Europ ą, za wyj ątkiem atlantyckiego wybrze Ŝa Stanów Zjednoczo- nych, ograniczyła si ę jedynie do domagania si ę portów dla swojej Ŝeglugi na oce- anicznej trasie do Indii i do takiego rozwoju kolonialnego w nieokupowanych re- gionach, jaki był forsowany przez jej własnych spekulantów, których starała si ę na pró Ŝno kontrolowa ć. Lecz była zmuszona do czynienia dalszych post ępów w In- diach, w rodzaju, jaki dobrze znał staro Ŝytny Rzym, kiedy nowe prowincje, jedna za drug ą, były anektowane w celach pozbawiania naje źdźców ich baz, które mogły by ć wykorzystane przeciwko ju Ŝ posiadanym terytoriom. Mapa od razu odsłania nam podstawowe strategiczne aspekty rywalizacji po- mi ędzy Rosj ą a Brytani ą w dziewi ętnastym wieku. Rosja, panuj ąca nad prawie ca- łym Sercem L ądu, stukała do l ądowych bram Indii. Z drugiej strony Brytania, stu- kała do morskich bram Chin oraz posuwała si ę w gł ąb l ądu od morskich wrót Indii,

44 W 1851 r. prezydent USA Millard Fillmore wyraził opini ę, Ŝe Ŝaden naród nie ma prawa odgra- dza ć si ę od kontaktów z innymi narodami. Kieruj ąc si ę t ą zasad ą, w 1853 r. wysłano do Japonii cztery okr ęty wojenne pod wodz ą komandora Matthew Calbraitha Perry’ego (1794-1858), który w imieniu rz ądu Stanów Zjednoczonych zło Ŝył szogunowi (najwy Ŝszemu dowódcy wojskowemu) propozycj ę otwarcia dwóch portów, opieki nad rozbitkami, mo Ŝliwo ści zakupu w ęgla, wody i Ŝywno ści przez ameryka ńskie parowce pływaj ące w tym rejonie Pacyfiku oraz zawarcia układów handlowych. Po otrzymaniu negatywnej odpowiedzi komandor Perry wrócił na czele licznej eskadry w marcu 1854 r. i w Kanagawie podpisano traktat o pokoju, handlu i przyja źni, na mocy którego otwarto dla Stanów Zjednoczonych dwa porty – Shimoda i Hakodate. 45 W oryginale the Nation of Shopkeepers . 46 W ko ńcu XVIII wieku Adam Smith stworzył podstawy nauki ekonomii politycznej kapitalizmu, a tak Ŝe podwaliny pod rozwój angielskiej szkoły ekonomii politycznej, zwanej szkołą manchestersk ą. Przedstawiciele szkoły manchesterskiej zakładali, Ŝe czynnikiem sprawczym post ępu gospodarczego jest d ąŜ enie do zysku. W tym celu nale Ŝy pozostawi ć jednostce jak najwi ększ ą swobod ę – pa ństwo powinno jak najmniej ingerowa ć w gospodark ę, bowiem pierwsz ą zasad ą dobrego rz ądu jest non no- cere . 198 aby wyj ść na spotkanie zagro Ŝeniu z północnego-zachodu. Rosyjskie panowanie nad Sercem L ądu opierało si ę na potencjale demograficznym Europy Wschodniej i niesione było do bram Indii przez mobilno ść kozackiej kawalerii. Brytyjska [173] pot ęga wzdłu Ŝ wybrze Ŝy Indii oparta była na potencjale demograficznym odległych wysp w Europie Zachodniej i była mo Ŝliwa na Wschodzie dzi ęki mobilno ści brytyj- skich okr ętów. Rzecz jasna istniej ą dwa główne punkty w alternatywnych podró- Ŝach z Zachodu na Wschód. Dzisiaj znamy te punkty jako „Przyl ądek” i „Kanał”. Przyl ądek 47 w ci ągu dziewi ętnastego stulecia le Ŝał tak daleko od wszystkich zagro- Ŝeń ze strony l ądu, Ŝe Afryka Południowa była praktycznie wysp ą. Kanał 48 nie zo- stał otwarty a Ŝ do 1869 roku, lecz jego budowa była wydarzeniem, na które ju Ŝ wcze śniej rzucono cie ń. Był nim Francuz Napoleon, który nadał Egiptowi, jak rów- nie Ŝ i Palestynie, jego nowoczesne znaczenie, tak jak Francuz Dupleix,49 który w osiemnastym wieku pokazał, Ŝe jest mo Ŝliwe do zbudowania imperium Indii od wybrze Ŝa do wn ętrza l ądu, na gruzach Imperium Mogołów,50 które zostało zbudo- wane „na zewn ątrz” od Delhi. Obie te idee, Napoleona i Dupleix, były podstawo- wymi ideami pot ęgi morskiej i wcale nie wypłyn ęły w naturalny sposób na półwy- spie zachodnioeuropejskim z Francji. Przez swoj ą wypraw ę do Egiptu Napoleon wci ągn ął brytyjsk ą flot ę w bitw ę nad Nilem na Morzu Śródziemnym,51 jak równie Ŝ sprowadził brytyjsk ą armi ę z Indii, po raz pierwszy zza morza [174] do Doliny Ni- lu. Dlatego, kiedy wzrosła rosyjska pot ęga w Sercu L ądu, oczy zarówno Brytanii, jak i Francji zostały z konieczno ści skierowane w kierunku Suezu. Te z Brytanii z oczywistych powodów praktycznych, a te z Francji częś ciowo z sentymentalnych powodów wielkiej tradycji napoleo ńskiej, lecz równie Ŝ ze wzgl ędu na fakt, Ŝe wol- no ść Morza Śródziemnego była kluczowa dla jej komfortu na Zachodnim Półwy- spie. Ale rosyjska pot ęga l ądowa w oczach ludzi tamtych czasów nie si ęgała tak dale- ce, aby móc zagrozi ć Arabii. Naturalne europejskie wyj ście z Serca L ądu biegło drog ą morsk ą przez cie śniny Konstantynopola. Widzieli śmy, jak Rzym rozci ągn ął swoje granice poprzez Morze Czarne i uczynił Konstantynopol lokaln ą baz ą swojej śródziemnomorskiej pot ęgi morskiej przeciwko Scytom ze stepów. Rosja pod pa- nowaniem cara Mikołaja 52 poszukiwała odwrócenia tej polityki, aby przez panowa- nie nad Morzem Czarnym i jego południowym wyj ściem osi ągn ąć rozszerzenie swojej pot ęgi l ądowej, aŜ po Dardanele. Rezultatem tego stało si ę nieuniknione zjednoczenie si ę Europy Zachodniej przeciw niej. Tak wi ęc, kiedy rosyjska intryga uwikłała Brytani ę w pierwsz ą wojn ę afga ńsk ą w 1839 roku, Brytania nie mogłaby przygl ąda ć si ę ze spokojem obozowisku armii rosyjskiej nad Bosforem, maj ącej

47 Chodzi o Przyl ądek Dobrej Nadziei. 48 Chodzi o Kanał Sueski. 49 Joseph François Dupleix (1697-1763) był generalnym gubernatorem francuskiego przedsta- wicielstwa w Indiach. 50 Mogołowie lub Wielcy Mogołowie – islamscy władcy północnych Indii, w okresie od XVI do XIX wieku, pochodzenia turecko-mongolskiego. 51 Bitwa morska w zatoce Abukir (1798), zwana tak Ŝe bitw ą u uj ścia Nilu, miała miejsce 1-2 VIII 1798 r. podczas wyprawy egipskiej Bonapartego. Zwyci ęstwo odniósł angielski admirał Horatio Nel- son. 52 Chodzi o cara Rosji Mikołaja I Romanowa (1796-1855). 199 broni ć sułtana przed atakiem przez [175] Syri ę Mehmeda Ali,53 [powsta ńczego] Kedywa 54 Egiptu. Dlatego Brytania i Francja zaj ęły si ę Mehmedem osobi ście, ata- kuj ąc go w Syrii w 1840 roku.55 W 1854 roku Brytania i Francja znów wł ączyły si ę w akcj ę przeciwko Rosji. Francja wzi ęła na siebie obron ę chrze ścijan na Bliskim Wschodzie, a jej presti Ŝ w tym wzgl ędzie został naruszony przez rosyjsk ą intryg ę odno śnie do świ ętych miejsc w Jerozolimie. Wi ęc Francja i Brytania zostały wci ągni ęte we wsparcie dla Turków, gdy rosyjskie armie wyst ąpiły przeciwko nim na Dunaju. Lord Salisbury,56 na krótko przed śmierci ą, stwierdził, Ŝe popieraj ąc Turcj ę, postawili śmy na niewła- ściwego konia. Ale czy jest to takie pewne w odniesieniu do połowy ubiegłego stu- lecia? Czas jest esencj ą polityki mi ędzynarodowej; istnieje te Ŝ oportunizm, który jest taktem polityków. W odniesieniu do kwestii, które nie s ą kluczowe, czy mo Ŝna nie przyzna ć, Ŝe w zwykłych stosunkach społecznych mo Ŝna powiedzie ć wła ściw ą rzecz w niewła ściwym czasie? W 1854 roku to rosyjska pot ęga, a jeszcze nie nie- miecka, stanowiła centrum organizacji w Europie Wschodniej. Rosja napierała z Serca L ądu na Indie, a przez cie śniny Konstantynopola szukała, przy poparciu Prus, wyj ścia z Serca L ądu [176] na Zachód. W 1876 roku Turcja znów znalazła si ę w kłopotach i znów została wsparta przez Brytani ę, chocia Ŝ oczywi ście nie mogła mie ć wsparcia ze strony Francji. Rezulta- tem było oderwanie rosyjskiej pot ęgi od Konstantynopola, lecz kosztem umo Ŝli- wienia Niemcom pierwszego kroku w korytarzu bałka ńskim, przez pomoc dla Au- strii w utrzymaniu dotychczasowych tureckich prowincji słowia ńskich, Bo śni i

53 Muhammad Ali (ok. 1769-1849) – wicekról Egiptu w latach 1805-1848 oraz 1848-1849. Cz ęsto nazywany przez historyków twórc ą pot ęgi tego kraju. Podczas inwazji Napoleona na Egipt był człon- kiem oddziału alba ńskiego, walcz ącego w wojsku osma ńskim przeciwko Francuzom. Wsparty po ewakuacji francuskich wojsk przez lokalnych przywódców wymusił na sułtanie przyznanie tytułu pa- szy. Zorganizował czynny opór wobec inwazji brytyjskiej, powstrzymuj ąc Anglików przed opanowa- niem Egiptu. Poskromił wewn ętrzn ą opozycj ę, krwawo rozprawiaj ąc si ę z mamelukami, za co został skrytykowany na arenie mi ędzynarodowej. Przy pomocy zagranicznych specjalistów, pochodz ących głównie z Francji, ulepszył armi ę i przyczynił si ę do rozwoju gospodarki. 54 Tytuł „kedyw” (tur. Hıdiv), tłumaczony na j ęzyk polski jako „wicekról”, został po raz pierwszy uŜyty nieoficjalnie przez Muhammada Alego pasz ę, ówczesnego osma ńskiego namiestnika Egiptu i Sudanu, uznany oficjalnie przez rz ąd osma ński w 1867 roku, a nast ępnie u Ŝywany przez Ismaila Pa- sz ę i jego nast ępców do 1914 r. 55 Wszystkie pa ństwa, z wyj ątkiem popieraj ącej pasz ę Francji, chciały wymusi ć na Muhammadzie oddanie terytoriów z wyj ątkiem dziedzicznego Egiptu i Akki, która miała zosta ć przekazana paszy do- Ŝywotnio. W przypadku niedostosowania si ę do nakazów mocarstw Muhammad miał zosta ć obalony. Pasza stanowczo odrzucił Ŝą dania. Doszło do blokady Bejrutu. 85 tys. Egipcjan zostało odci ętych od macierzy. Pod koniec 1840 roku sprzymierze ńcy zaj ęli prawie cał ą Syri ę. Ibrahim wycofywał si ę z ogromnymi stratami. Muhammad został zmuszony do zaakceptowania decyzji sułtana o dziedzicze- niu jedynie Egiptu wedle zasady starsze ństwa, armi ę zredukowano do 18 tys. osób, flot ę wł ączono w skład floty osma ńskiej, trybut miał wynosi ć 25% dochodów paszy. Ubocznym efektem tego zdarze- nia było uzale Ŝnienie Turcji od mocarstw europejskich. W 1841 anulowano traktat Unkiar-Iskielessi i zamkni ęto dla wojska Bosfor i Dardanele. Muhammad poniósł kl ęsk ę próbuj ąc zast ąpi ć Turcj ę swym pa ństwem. Nie stworzył ogromnego egipskiego imperium licz ąc na bierno ść ze strony Europy, która sama wyniosła z konfliktu najwi ększe korzy ści, podporz ądkowuj ąc sobie gospodarczo i politycznie Turcj ę, czyli tereny prawie całego Bliskiego Wschodu. 56 Robert Salisbury (1830-1903) jest najlepiej znany z brytyjskich podbojów w Afryce. Trzykrotny brytyjski premier (1885-1886, 1886-1892 i 1895-1902) oraz czterokrotny minister spraw zagranicz- nych (od 1878, 1885-1886, 1886-1892 i 1895-1900). 200

Hercegowiny. Z tego powodu brytyjska flota, ku ubolewaniu Turcji, wyparowała przez Dardanele w zasi ęgu wzroku minaretów Konstantynopola. Wielka zmiana w orientacji rosyjskiej polityki nie miała jeszcze miejsca i ani Rosja, ani Brytania nie przewidziały jeszcze metod ekonomicznych niesamowitego potencjału ekonomicz- nego, które miał zastosowa ć Berlin. Kiedy spojrzymy wstecz na bieg wydarze ń, które miały miejsce w ci ągu stu lat od Rewolucji Francuskiej, i rozwa Ŝymy Europ ę Wschodni ą, jako podstaw ę tego, co jako cało ść stanowiło odizolowan ą, pojedyncz ą sił ę w dziejach świata, to czy nie uświadomimy sobie, Ŝe tak jak ludzie ery wiktoria ńskiej, cz ęsto my ślimy o polityce Europy z nieeuropejskiego punktu widzenia i, w rzeczy samej, nie było takiej sepa- racji. Europa Wschodnia znajdowała si ę we władaniu Serca L ądu i przeciwstawiała si ę [177] pot ędze morskiej Brytanii o wiele bardziej, ni Ŝ trzy czwarte obrze Ŝy Serca Lądu, pocz ąwszy od Chin, poprzez Indie, a Ŝ po Konstantynopol. Francja i Brytania były zwykle zjednoczone w swoich działaniach, dotycz ących Konstantynopola. Kiedy w 1840 roku zaistniało w Europie niebezpieczeństwo wojny ze wzgl ędu na spór pomi ędzy Kedywem a Sułtanem, oczy wszystkich instynktownie zwróciły si ę w stron ę Renu, gdzie Prusy ustanowiły swe przednie prowincje. Wtedy to została napisana niemiecka pie śń „Wacht am Rhein” 57 ! Lecz wojna, która zagra Ŝała Fran- cji, nie miała nic wspólnego z Alzacj ą i Lotaryngi ą, lecz dotyczyła kwestii rosyj- skiej. Innymi słowy, spór istniał pomi ędzy Wschodni ą a Zachodni ą Europ ą. W 1870 roku Brytania nie poparła Francji przeciwko Prusom. Czy, czerpi ąc na- uk ę z pó źniejszych wydarze ń, nie powinni śmy by ć usprawiedliwieni, pytaj ąc, czy w tym przypadku nie popełnili śmy bł ędu, stawiaj ąc na wła ściwego konia? Lecz oczy wyspiarzy wci ąŜ były za ślepione zwyci ęstwem pod Trafalgarem. Wiedzieli, Ŝe po- tęga morska cieszy si ę wolno ści ą oceanu, lecz zapomnieli, Ŝe pot ęga ta jest w du Ŝej mierze uzale Ŝniona od potencjału produkcyjnego baz, na których si ę opiera i w ten sposób Europa oraz Serce L ądu tworzyły ogromn ą baz ę morsk ą. Ponadto [178] w erze Bismarcka, kiedy ośrodek ci ąŜ enia Europy Wschodniej przeniesiono z Piotro- grodu do Berlina, by ć mo Ŝe nie było czym ś nienaturalnym, Ŝe ówcze śni u świada- miali sobie podrz ędny charakter sporów pomi ędzy trzema autokracjami, za ś mieli świadomo ść fundamentalnego charakteru wojny pomi ędzy Prusami a Francj ą. Obecna Wielka Wojna wynikła w Europie z rewolty Słowian przeciwko Niem- com. Wydarzenia, które do tego doprowadziły, rozpocz ęły si ę od austriackiej oku- pacji słowia ńskich prowincji Bo śni i Hercegowiny w 1878 roku oraz od porozu- mienia Rosji z Francj ą w 1895 roku. Porozumienie pomi ędzy Brytani ą a Francj ą z 1904 roku nie było wydarzeniem o podobnym znaczeniu. Nasze dwa kraje współ- pracowały o wiele cz ęś ciej w dziewi ętnastym wieku, lecz Francja szybciej dostrze- gła, Ŝe Berlin zast ąpił Piotrogród jako centrum zagro Ŝenia w Europie Wschodniej i w konsekwencji nasze dwa kierunki dyplomacji kształtowały si ę przez kilka lat pod innym k ątem. Europa Zachodnia, zarówno wyspiarska, jak i półwyspiarska, musi z konieczno ści przeciwstawia ć si ę jakiejkolwiek pot ędze, usiłuj ącej zarz ądza ć zaso- bami Europy Wschodniej i Serca L ądu. Patrz ąc przez pryzmat tej koncepcji, zarów- no brytyjska, jak i francuska polityka od stu lat wykazuj ą znaczn ą [179] konse- kwencj ę. Byli śmy w opozycji w stosunku do „na wpół germa ńskiego”, rosyjskiego

57 (Niem.) „Stra Ŝ na Renie”. 201 caratu, poniewa Ŝ Rosja była dominuj ącą sił ą, zagra Ŝaj ącą przez pół stulecia zarów- no Europie Wschodniej, jak i Sercu L ądu. Stali śmy w opozycji w stosunku do całe- go niemieckiego cesarstwa,58 poniewa Ŝ Niemcy przej ęły przywództwo nad Europ ą Wschodni ą od caratu i usiłowały wtedy stłumi ć buntuj ących si ę Słowian oraz zapa- nowa ć nad Europ ą Wschodni ą i Sercem L ądu. Za spraw ą niemieckiej Kultur i wszytkiego, co za ni ą idzie w kwestii organizacji, niemiecka dominacja mogłaby by ć niczym chłosta przy u Ŝyciu skorpionów, które mo Ŝna przyrówna ć do rosyjskich biczy.

* * * * *

Tak intenstywnie my śleli śmy o rywalizacji imperiów z punktu widzenia strate- gicznych okoliczno ści, i Ŝ doszli śmy do wniosku, Ŝe Wyspa Świata i Serce L ądu s ą głównymi geograficznymi realiami w odniesieniu do pot ęgi morskiej i l ądowej, a Europa Wschodnia jest zasadniczo cz ęś ci ą Serca L ądu. Lecz pozostaje do rozwa Ŝe- nia rzeczywisto ść ekonomiczna potencjału demograficznego. Widzieli śmy, Ŝe za- gadnienie bazy, nie tylko bezpiecznej, lecz równie Ŝ produktywnej, jest kluczowe dla pot ęgi morskiej. Produktywna baza jest potrzebna dla zaopatrywania w ludzi nie tylko [180] okr ętów, lecz wszystkich słu Ŝb l ądowych zwi ązanych z Ŝeglug ą. Fakt ten jest dzi ś o wiele wyra źniej u świadomiony w Brytanii, ni Ŝ kiedykolwiek wcze- śniej. W odniesieniu do pot ęgi l ądowej widzieli śmy, Ŝe je źdźcy na wielbł ądach i na koniach w dawnych dziejach nie byli w stanie utrzyma ć trwałych imperiów wobec braku odpowiedniego potencjału demograficznego i Rosja była pierwszym dzier- Ŝawc ą Serca L ądu z naprawd ę znacz ącym potencjałem ludzkim. Ale potencjał demograficzny nie oznacza jedynie zliczania głów, chocia Ŝ, w po- równaniu z innymi wska źnikami, ilo ść jest decyduj ąca. Nie zale Ŝy jedynie od liczby sprawnych istot ludzkich, chocia Ŝ zdrowie i umiej ętno ści s ą najwa Ŝniejsze. Poten- cjał demograficzny – siła ludzi – jest równie Ŝ i w obecnych, nowoczesnych czasach znacznie bardziej uzale Ŝniona od organizacji, lub innymi słowy, od „sprawnie dzia- łaj ącego przedsi ębiorstwa” organizmu społecznego. Niemiecka Kultur , z filozofi ą „celów i środków”,59 jest niebezpieczna dla świata zewn ętrznego, poniewa Ŝ ozna- cza zarówno geograficzne, jak i ekonomiczne realia i rozumuje jedynie w tych ka- tegoriach. Ekonomia „polityczna” Brytanii i ekonomia „narodowa” Niemiec pochodz ą z tego samego źródła – dzieła Adama Smitha.60 Oba akceptuj ą jako swoj ą baz ę po- dział pracy i rywalizacj ę w ustalaniu cen, na które mog ą by ć wymieniane [181] produkty pracy. Jednak Ŝe oba mog ą ro ści ć sobie pretensj ę do bycia w zgodzie z dominuj ącą tendencj ą w dziewi ętnastowiecznej my śli, wyra Ŝonej przez Darwina. Ró Ŝni ą si ę jedynie w kwestii jednostki współzawodnictwa. W ekonomi politycznej

58 W oryginale Kaiserdom . 59 W oryginale „ways and means ”. 60 Adam Smith (1723-1790) – szkocki my śliciel i filozof, autor Bada ń nad natur ą i przyczynami bogactwa narodów , dzieła, które było jedn ą z pierwszych prób usystematyzowania wiedzy na temat historii rozwoju przemysłu i handlu w Europie. Dokonania Smitha były podstaw ą do stworzenia przez Davida Ricardo ekonomii, jako odr ębnej dziedziny nauki. Jego prace s ą jednymi z najbardziej znanych i cenionych opracowań na temat gospodarki rynkowej, kapitalizmu i liberalizmu. 202 jednostka ta jest osob ą, b ądź firm ą, w ekonomii narodowej d ąŜ y za ś ona do stania si ę pa ństwem w pa ństwie. Fakt ten został uwzgl ędniony przez Lista,61 twórc ę nie- mieckiej ekonomii narodowej, pod której impulsem pruska Unia Celna,62 czy Zwi ą- zek Konsumentów 63 , została rozszerzona, zanim obj ęła wi ększo ść Niemiec. Brytyj- scy polityczni ekonomi ści z entuzjazmem powitali niemieck ą Uni ę Celn ą, traktuj ąc ją jako cz ęść ich własnego wolnego handlu. W rzeczywisto ści, przez przesuni ęcie współzawodnictwa, w mniejszym b ądź wi ększym stopniu, na zewn ątrz, narodowa ekonomia d ąŜ yła do zast ępowania współzawodnictwa zwykłych ludzi, współza- wodnictwem wielkich organizacji narodowych. Jednym słowem narodowa ekono- mia rozwijała si ę dynamicznie, a ekonomia polityczna statycznie. Ten kontrast my ślenia pomi ędzy Kultur a demokracj ą nie był pierwszym o wiel- kiej praktycznej wadze. W latach pi ęć dziesi ątych i sze ść dziesi ątych zeszłego stule- cia Niemcy byli uwikłani w swoje wojny. Brytyjski przedsi ębiorca był „grub ą ry- bą”, a jak powiedział kiedy ś Bismarck, wolny handel jest polityk ą silnego. Nie był on taki a Ŝ do 1878 roku, daty wprowadzenia pierwszego ochronnego [182] cła,64 które osłabiło Niemcy. Data ta oznacza w przybli Ŝeniu ogromn ą zmian ę w dziedzi- nie transportu, której nie zawsze nadawane jest jej wła ściwe znaczenie. Działo si ę to wtedy, gdy zbudowane przez Brytyjczyków koleje w Ameryce oraz gdy zwodo- wane przez nich stalowe statki na Atlantyku zacz ęły dostarcza ć wielkie ilo ści ła- dunków. Có Ŝ oznacza ten nowy fakt transportu ogromnych ilo ści zbo Ŝa, w ęgla, rudy Ŝela- za, ropy naftowej, zdamy sobie spraw ę dopiero wtedy, kiedy u świadomimy sobie, Ŝe dzi ś w zachodniej Kanadzie społeczno ść miliona ludzi uprawia zbo Ŝe dla dwu- dziestu milionów i w ten sposób pozostałe dziewi ętna ście milionów mo Ŝe Ŝyć w znacznej odległo ści – we wschodniej Kanadzie, we wschodnich Stanach Zjedno- czonych i w Europie. Przed 1878 rokiem wzgl ędnie lekkie ładunki takich artykułów jak bawełna, drewno oraz w ęgiel były transportowane oceanem przez płyn ące statki, lecz całko- wita ilo ść ładunków na świecie nie była znaczna, mierz ąc według dzisiejszych standardów. Niemcy wpadli na pomysł, Ŝe w nowych warunkach potencjał demo- graficzny, oparty na importowanym po Ŝywieniu i surowcach, mo Ŝna zwi ększy ć, gdzie si ę tylko zechce, równie Ŝ w celach strategicznych w samych Niemczech. Do tej pory Niemcy, tak jak Brytyjczycy, emigrowali swobodnie, lecz Niemcy, w nie mniejszym stopniu ni Ŝ populacje Brytyjczyków w nowych krajach [183], sta- nowili powi ększaj ący si ę popyt dla przedsi ębiorstw brytyjskich. Tak wi ęc pod wzgl ędem ilo ściowym brytyjska w metropolii była taka sama w koloniach, jak i w Stanach Zjednoczonych. Przewidzieli to Cobden 65 i Wright,66 maj ąc na my śli, aby posiada ć tani ą Ŝywno ść i tanie surowce, które mo Ŝna tanio eksportowa ć. Lecz po-

61 Georg Friedrich List (1789-1846) – niemiecki ekonomista, twórca „narodowego systemu inno- wacji”; ojciec niemieckiej historycznej szkoły ekonomicznej; propagator idei wspólnoty europejskiej. 62 W oryginale Zollverein . 63 W oryginale Customs Union . 64 W oryginale scientific Tariff . 65 Richard Cobden (1804-1865) – brytyjski polityk i ekonomista; zwolennik liberalizmu gospo- darczego. Jego pogl ądy uto Ŝsamiano pó źniej z francuskim leseferyzmem. 66 Richard Wright – dziewi ętnastowieczny brytyjski ekonomista, zwolennik idei wolnego handlu. 203 została cz ęść świata patrzyła na nasz wolny handel bardziej jako na metod ę wyzy- sku imperialnego, ni Ŝ propaguj ącą wolno ść . Prezentowano im tylko drug ą stron ę medalu, mieli by ć dla Wielkiej Brytanii tani ą sił ą robocz ą.67 Brytyjscy wyspiarze popełnili niefortunny bł ąd w nap ędzaniu swojej koniunktury 68 głównie przez wolny import tam, gdzie było taniej, zgodnie ze swoim dobrze działaj ącym przed- si ębiorstwem. Fakt ten zaistniał, zanim znalazł konkurencj ę. Stało si ę tak dlatego, Ŝe w 1846 roku byli oni „tym silnym” i w ten sposób mogli sobie przyswoi ć wolny rynek wraz z nieuniknion ą korzy ści ą, a bez powa Ŝnych nieuniknionych strat. Od 1878 Niemcy zacz ęły budowa ć swój potencjał demograficzny przez stymu- lowanie u siebie zatrudnienia. Jedn ą z ich metod było ochronne [184] cło, sito, przez które import był „monitorowany” i w ten sposób powinien anga Ŝowa ć mini- mum pracy, zwłaszcza wykwalifikowanej. Lecz wszystkie pozostałe środki były rozdzielane w celach wzrostu dobrze działaj ącego przedsi ębiorstwa, które powinno uzyskiwa ć u siebie wysok ą produkcj ę. Koleje zostały zakupione przez pa ństwa i przyznano im uprzywilejowane ceny. Banki zostały sprowadzone pod kontrol ę pa ństw przez system ł ączonego posiadania akcji 69 i w ten sposób zorganizowano kredyty dla przemysłu. Kartele i spółki zredukowały koszty produkcji i dystrybucji. Rezultat był taki, Ŝe około 1900 roku niemiecka emigracja, która stale malała, usta- ła zupełnie, wyj ąwszy to, Ŝe do tej pory była równowa Ŝona przez imigracj ę. Ofensywa ekonomiczna wzrastała za granic ą metodami penetracji. Linie Ŝeglu- gowe byłe dotowane, a banki funkcjonowały jako placówki handlowe w innych miastach. Spółki mi ędzynarodowe były organizowane pod niemieck ą kontrol ą, ze znaczn ą pomoc ą śydów z Frankfurtu. Wreszcie w 1905 roku Niemcy narzuciły taki system traktatów handlowych siedmiu s ąsiaduj ącym narodom, które oznaczały ich ekonomiczne podporz ądkowanie. Jednym z tych narodów była Rosja, osłabiona wtedy przez wojn ę i rewolucj ę. Traktaty te zostały pomy ślane jako dziesi ęć lat do namysłu – charakterystyczny wykwit Kultur! Gwałtowny niemiecki wzrost był triumfem organizacji, lub innymi słowy, strategicznej mentalno ści „sposobów i środków”.70 Główne idee naukowe były w [185] wi ększo ści importowane, a wy- chwalane niemieckie wykształcenie techniczne było jedynie form ą organizacji. Ca- ły system bazował na czystym rozumieniu realiów dobrze działaj ącego przedsi ę- biorstwa – zorganizowanego potencjału ludzkiego. Ale dobrze działaj ące przedsi ębiorstwo stanowi bezwzgl ędny fakt, odk ąd pierw- sz ą wła ściwo ści ą polityczn ą człowieka, b ędącego przecie Ŝ zwierz ęciem, jest głód. Dziesi ęć lat przed Wojn ą Niemcy wzrastały w tempie miliona dusz rocznie, jeŜeli chodzi o ró Ŝnic ę pomi ędzy zgonami a urodzeniami. Oznaczało to, Ŝe produktyw- no ść działaj ącego przedsi ębiorstwa musi nie tylko by ć utrzymana, lecz stale przy- spiesza ć, dlatego Ŝe jest „działaj ące”. W ci ągu czterdziestu lat niemiecki głód ryn- ków stał si ę jednym z najstraszniejszych realiów świata. Fakt, Ŝe traktat handlowy z Rosj ą zbli Ŝał si ę do odnowienia w 1916 roku, prawdopodobnie był zwi ązany

67 W oryginale they were to be hewers and drawers for Great Britain . J. H. Mackinder prawdopo- dobnie nawi ązuje tutaj do fragmentu Biblii: „[...] b ędą r ąba ć drzewo i nosi ć wod ę dla [...]”. Ks. Jozu- ego 9:21, http://www.biblia.poznan.pl/PS/Biblia.htm. 68 W oryginale prosperity . 69 W oryginale system of interlocked shareholding . 70 W oryginale " ways and means” . 204 z forsowaniem wojny. Niemcy domagały si ę, za wszelk ą cen ę zale Ŝnej Słowia ńsz- czyzny, aby produkowała dla nich jedzenie i kupowała ich wyroby. Ludzie, którzy w Berlinie w 1914 roku poci ągn ęli za d źwigni ę i zwolnili tam ę dla niemieckiego potencjału demograficznego, ponoszą odpowiedzialno ść , któr ą analizujemy i staramy si ę naprawi ć, tak dalece, jak si ęgaj ą nasze informacje, z gor- liwymi badaniami, prowadzonymi przez nieszcz ęsne pokolenie, które musiało wal- czy ć w tym straszliwym pojedynku. Lecz przed histori ą [186] ich wina b ędzie dzie- lona razem z tymi, którzy w minionych latach pozwolili działa ć temu przedsi ębior- stwu. W tej kwestii brytyjscy m ęŜ owie stanu i naród brytyjski nie obejd ą si ę całko- wicie bez winy. Jest to teoria wolnego rynku, któr ą ró Ŝne cz ęś ci świata powinny rozwija ć na ba- zie swoich naturalnych korzy ści i w ten sposób ró Ŝne społeczno ści powinny specja- lizowa ć si ę i zaopatrywa ć si ę nawzajem przez woln ą wymian ę swoich produktów. Mocno wierzono w to, Ŝe wolny rynek słu Ŝy w ten sposób pokojowi i braterstwu ludzi. Mo Ŝe ten argument dałby si ę obroni ć w czasach Adama Smitha, b ądź w na- st ępnym, czy dwóch pokoleniach. Lecz w nowoczesnych warunkach dobrze działa- jące przedsi ębiorstwo, lub innymi słowy, gromadz ące finansow ą i przemysłow ą si- łę, przewa Ŝnie jest zdolne do najbardziej naturalnych korzy ści. Dobrze prosperuj ące przedsi ębiorstwo Przemysłu Bawełnianego Lancashire jest tego przykładem na wielk ą skal ę. Niewielka ró Ŝnica w cenie tanich artykułów na eksport, utrzyma bądź straci rynek i wielkie działaj ące przedsi ębiorstwo w najlepszym wypadku sta ć b ę- dzie na obni Ŝkę cen. Wskutek tego Lancashire utrzymał swój przemysł bawełniany przez stulecie na przekór wszystkim konkurentom, chocia Ŝ źródła surowców oraz główne rynki dla finalnych produktów znajduj ą si ę w odległych punktach świata. Węgiel i wilgotny klimat s ą jego jedynymi naturalnymi [187] korzy ściami i mog ą mie ć swoje odpowiedniki gdzie indziej. Przedsi ębiorstwo bawełniane Lancashire nadal działa sił ą rozp ędu. Jednak Ŝe rezultatem wszystkich specjalizacji jest uczynienie wzrostu niesyme- trycznym. Kiedy po 1878 roku wyst ąpiło napi ęcie, brytyjskie rolnictwo zanikło, chocia Ŝ przemysł brytyjski wci ąŜ wzrastał. Lecz obecnie niesymetryczno ść szerzy si ę nawet w ramach brytyjskiego przemysłu. Gał ęzie bawełniarstwa oraz produkcji statków wci ąŜ si ę rozrastaj ą, ale chemiczna i elektryczna nie notuj ą proporcjonal- nego wzrostu. Nie jest tak jedynie dlatego, Ŝe niemiecka penetracja gospodarcza ce- lowo obrabowała nas z naszego kluczowego przemysłu przez zwyczajny proces specjalizacji w świecie, który zacz ął si ę stawa ć aktywny przemysłowo poza Bryta- ni ą, tworz ąc niemało takich kontrastów. Brytania w znacznej mierze rozwijała te przedsi ębiorstwa, w których stopniowo gromadziła swoje zyski. W ten sposób stała si ę, nie mniej ni Ŝ Niemcy, „głodna rynków”, poniewa Ŝ nic mniejszego ni Ŝ cały świat nie było wystarczaj ącym dla niej rynkiem w jej wyspecjalizowanych bran- Ŝach. Brytania nie posiadała cła, które mo Ŝna by było traktowa ć jako podstaw ę dla ne- gocjacji handlowych. W tym wzgl ędzie stała ona naga przed światem. Jednak Ŝe, kiedy zagro Ŝono jej na jakim ś wa Ŝnym rynku, mogła zrewan Ŝowa ć si ę gro źbą po- wrotu pot ęgi morskiej. Cobden prawdopodobnie przewidział to w latach swojej pó źniejszej działalno ści, kiedy [188] głosił potrzeb ę pot ęŜ nej brytyjskiej marynarki wojennej, ale ranga i rocznik manchesterskiej szkoły były tak wielce przekonane, Ŝe 205 wolny rynek słu Ŝy pokojowi, Ŝe nie wło Ŝyli zbyt wiele trudu dla specjalnych po- trzeb przemysłowych pot ęgi morskiej. W ich uj ęciu ka Ŝdy handel był korzystny, je- Ŝeli równie dobrze zaspokajał potrzeby. Do tej pory Brytania walczyła o swoje po- łudniowoameryka ńskie rynki, kiedy jej flota zastosowała Doktryn ę Monroe’go 71 przeciwko Niemcom w czasie incydentu w Manili i o swój indyjski rynek, kiedy jej flota trzymała Niemców w zatoce podczas wojny południowoafryka ńskiej i do otwartych drzwi na chi ńskim rynku, gdy jej flota wspierała Japoni ę w wojnie z Ro- sj ą. Czy Lancashire zdawało sobie spraw ę, Ŝe import jej bawełny do Indii odbywał si ę za pomoc ą siły? Niew ątpliwie Indie ogromnie zyskały na saldzie wymiany han- dlowej w ramach wspólnoty brytyjskiej i Ŝadne wielkie poczucie winy nie potrzebu- je ukojenia w sumieniu Lancashire w tej kwestii. Lecz fakt ten wyst ępował cz ęsto- kro ć, zarówno w ramach imperium, jak i poza nim, Ŝe prowadz ące wolny handel, miłuj ące pokój Lancashire, bywało wspierane przez sił ę imperium. Niemcy wyci ą- gn ęły z tego wnioski i zbudowały własn ą flot ę, która b ędąc w u Ŝyciu a Ŝ do ko ńca wojny, neutralizowała znaczne brytyjskie zyski, które sk ądin ąd mogły by ć dost ępne dzi ęki wsparciu naszej armii we Francji. [189] Impet sprawnie działaj ącego przedsi ębiorstwa bardzo trudno jest zmieni ć w demokracji. Jedyn ą nadziej ą na przyszło ść jest, Ŝe wskutek obecnej wojny, nawet demokracja mo Ŝe nauczy ć si ę obiera ć dłu Ŝsz ą perspektyw ę. W niesymetrycznej, ekonomicznej społeczno ści wi ększo ść znajduje si ę po rozwini ętej stronie i jest to ta wi ększo ść , która w demokracji wybiera rz ądz ących. W konsekwencji nabyte udzia- ły zawsze skłaniaj ą do gł ębszego powierzania, zarówno korzy ści z pracy w zarabia- niu i kupowaniu na ró Ŝne sposoby, jak i kapitału w uzyskiwaniu profitów, za pomo- cą tych samych sposobów. Reasumuj ąc nie ma wyboru pomi ędzy prac ą a kapitałem w tym wzgl ędzie, bowiem oba działaj ą w krótkiej perspektywie. Lecz istnieje ta sama trudno ść przy przekształcaniu działaj ącego przedsi ębior- stwa w ustroju autokratycznym, chocia Ŝ trudno ść ta odczuwana jest w inny sposób. W demokracji wi ększo ść nie b ędzie zmienia ć swoich zwyczajów ekonomicznych, lecz autokracja cz ęsto nie o śmiela si ę tak czyni ć. Niemcy pod rz ądami cesarza po- stawiły sobie za cel imperium światowe i aby to osi ągn ąć uciekły si ę do odpowied- nich sposobów ekonomicznych dla zbudowania swojego potencjału demograficz- nego. Obecnie maj ą czelno ść nie zmienia ć swojej a Ŝ nadto skutecznej polityki, na- wet je Ŝeli ma to prowadzi ć do wojny, poniewa Ŝ alternatyw ą jest rewolucja. Tak jak Frankenstein, stworzyły potwora, którego nie mo Ŝna ujarzmi ć. [190] W moim przekonaniu zarówno wolny rynek typu leseferycznego, jak i protekcjonizm drapie Ŝnego rodzaju, s ą polityk ą imperium i obie pracuj ą na rzecz wojny. Brytyjczycy i Niemcy zaj ęli miejsca w poci ągach ekspresowych na tej sa- mej trasie, lecz jad ących z przeciwnych kierunków. Prawdopodobnie od około 1908 roku kolizja stała si ę nieunikniona, nadchodził bowiem moment, w którym hamulce nie maj ą ju Ŝ czasu zareagowa ć. Ró Ŝnica w odpowiedzialno ści Brytyjczyków

71 Doktryna Monroe (Doktryna Monroe’go) – doktryna w polityce Stanów Zjednoczonych, autor- stwa sekretarza stanu Johna Quincy’ego Adamsa, którą w 1823 r. przedstawił prezydent James Mon- roe. Głosiła, i Ŝ kontynent ameryka ński nie mo Ŝe podlega ć dalszej kolonizacji ani ekspansji politycznej ze strony Europy, w zamian za ś zapowiadała, Ŝe Stany Zjednoczone nie b ędą ingerowały w sprawy pa ństw europejskich i ich kolonii. Doktryna ta stała si ę fundamentem ameryka ńskiej polityki izolacjo- nizmu (hasło „Ameryka dla Amerykanów”). 206 a Niemców mo Ŝe by ć uj ęta w ten sposób: brytyjski motorniczy ruszył pierwszy i je- chał ostro Ŝnie, lekcewa Ŝą c sygnały, podczas gdy niemiecki umy ślnie wzmocnił i opancerzył swój poci ąg, aby wytrzyma ć wstrz ąs, postawił go na niewła ściwym kursie, a w ostatniej chwili otworzył przepustnic ę. W obecnych czasach dobrze działaj ące przedsi ębiorstwo jest wielk ą rzeczy- wisto ści ą ekonomiczn ą. Wykorzystywane było w zbrodniczy sposób przez Niem- ców, a w ślepy przez Brytyjczyków. Bolszewicy musieli za ś zapomnie ć, Ŝe ono kiedykolwiek istniało.

TŁUMACZENIE I OPRACOWANIE : RADOSŁAW DOMKE

207

KAMIL WYSOKI ŃSKI „P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

DOK ĄD ZMIERZA IZRAEL ? POLITYKA A BEZPIECZE ŃSTWO PA ŃSTWA

Przemiany, jakie zachodziły na obszarze Bliskiego Wschodu przez ostatnie 5 lat, wpłyn ęły i w dalszym ci ągu wpływaj ą na zmian ę strategicznego układu sił w regio- nie. Rozwój ira ńskiego programu nuklearnego i rakietowego, daleka od stabilnej sytuacja w Afganistanie i brak wyra źnych perspektyw co do zako ńczenia konfliktu arabsko-Ŝydowskiego, to tylko nieliczne z problemów kształtuj ących obraz dzisiej- szego Bliskiego Wschodu. Wiele wskazuje, Ŝe wielkim przegranym tych przemian mo Ŝe okaza ć si ę Izrael. W pa ństwie ustanowionym w celu integracji śydów z całego świata, coraz wi ększ ą rol ę zaczynaj ą odgrywa ć środowiska ultraortodoksyjne. Ortodoksi nie uznaj ą istnienia Izraela, jego władz, prawa, hymnu i flagi. Wzywaj ą do utworzenia wielkiego Izraela – pa ństwa, w którego granicach le Ŝałyby ziemie palesty ńskie. Wykorzystuj ą do tego szowinistyczne, przesi ąkni ęte fałszyw ą religijno ści ą hasła: walki z Filistynami – biblijnymi wrogami pa ństwa Ŝydowskiego, uto Ŝsamianymi obecnie z Palesty ńczykami. Ich działania ju Ŝ w chwili obecnej wpływaj ą nieko- rzystnie na gospodark ę i bezpiecze ństwo Izraela. Je Ŝeli prawicowy rz ąd Benjamina Nataniahu nie zmieni kierunku prowadzonej polityki, przyznaj ącej ortodoksyjnym Ŝydom znaczne przywileje, wiele wskazuje, Ŝe obecne problemy mog ą sta ć si ę po- cz ątkiem upadku strategicznego znaczenia Izraela w regionie Bliskiego Wschodu.

Rys historyczny

Wpływ ortodoksyjnych śydów na polityczne i społeczne Ŝycie Izraela był wi- doczny ju Ŝ od pocz ątków istnienia pa ństwa. Syjoni ści za swój główny cel uwa Ŝali stworzenie kraju, b ędącego domem i schronieniem dla wszystkich śydów. Udzielali wi ęc ortodoksom specjalnych przywilejów. Dotyczyły one Ŝycia społecznego, edu- kacji oraz s ądownictwa. W roku 1953 uchwalono szereg ustaw, daj ących ortodok- syjnym Ŝydom znaczn ą niezale Ŝno ść od władz Izraela. Przez Akt o Jurysdykcji S ą- dów Rabinackich zachowany i rozwini ęty został system trybunałów religijnych, działaj ący paralelnie do świeckich s ądów. Na mocy Aktu o Edukacji Publicznej zo- stał ustanowiony, w opozycji do szkolnictwa świeckiego, publiczno-religijny sys- tem edukacji, wpajaj ący ideologi ę ortodoksyjno-religijn ą i mesjanistyczn ą. Ponadto równolegle do świeckich władz komunalnych, powołane zostały lokalne, Ŝydow- skie władze religijne.1 ZałoŜycielom Izraela przy świecał cel, by nowopowstałe pa ństwo opierało si ę na trzech zasadach: Ŝydowskim charakterze, demokracji i świecko ści. Próba konsoli- dacji środowisk Ŝydowskich doprowadziła w konsekwencji do załamania demokra- tycznego i świeckiego charakteru pa ństwa. Ortodoksyjni śydzi w opozycji do de-

1 U. Huppert, Izrael w cieniu fundamentalistów , „Sprawy Polityczne”, Warszawa 2007. 209 mokratycznej wizji Izraela, głoszonej przez syjonistów, stworzyli ekstremistyczn ą, przesi ąkni ętą skrajnym szowinizmem, ideologi ę ortodoksyjno-mesjanistyczn ą. Ce- lem ortodoksów jest utworzenie Wielkiego Izraela, pa ństwa opisanego w Biblii. Ruch osadniczy jest cz ęś ci ą planu wł ączenia ziem palesty ńskich Judei i Samarii w granice Izraela, bez wzgl ędu na ich potencjalne koszta. Te za ś, jak wskazuj ą da- ne, s ą ogromne.

Gospodarka

Na arenie mi ędzynarodowej Izrael cieszy si ę mianem pa ństwa z siln ą i stabiln ą gospodark ą. Fakt ten po świadcza niska inflacja oraz zadowalaj ące indeksy makro- ekonomiczne. Jednak Ŝe pod przykrywk ą powszechnego prosperity, Izrael prze Ŝywa powa Ŝny problem, który w przyszło ści okaza ć si ę mo Ŝe mia ŜdŜą cym dla gospodar- ki tego pa ństwa. Ka Ŝdego roku Knesset przeznacza na podtrzymanie okupacji ziem palesty ńskich blisko 9.3 miliarda dolarów. Przy obecnym rocznym wzro ście izraelskiego bud Ŝetu, wynosz ącym średnio 1,7% i wzro ście funduszy przeznaczonych na okupacj ę o 8%, koszt obecno ści Izraelczyków na terytoriach palesty ńskich osi ągnie w 2030 roku warto ść 50% bud Ŝetu pa ństwa, co w porównaniu do obecnych 13% jest wielko ści ą niepokoj ącą.2 Szczególnie dotkliwie na portfelach Izraelczyków odbija si ę program rozbudo- wy Ŝydowskich osiedli. Głoszona przez ultraortodoksyjne środowiska Ŝydowskie powinno ść wł ączenia Judei i Samarii do Izraela, pochłania rocznie blisko 3 miliardy dolarów. Aby pokry ć koszta zwi ązane z rozbudow ą osiedli, zmniejszono wydatki na o świat ę i słu Ŝbę zdrowia. Dodatkowo rz ąd Izraela przeznaczył ponad 800 milio- nów dolarów na darmow ą nauk ę w szkołach religijnych na terenie Ŝydowskich osiedli i na tamtejsz ą opiek ę zdrowotn ą. Szacuje si ę, Ŝe na ka Ŝdych 100 osadników przypada klinika medyczna, co zdecydowanie przerasta ich ilo ść po zachodniej gra- nicy zielonej linii. Ponadto osadnicy liczy ć mog ą na powa Ŝne ulgi podatkowe. Skutkiem wy Ŝej wymienionych posuni ęć , jest rosn ąca liczba rodzin, Ŝyj ących poni- Ŝej skali ubóstwa. W 2007 roku współczynnik ten wynosił około 45,7%, by w roku kolejnym osi ągn ąć warto ść 65%.3 Polityka rz ądu odbija si ę niekorzystnie równieŜ na bilans handlowy pa ństwa. Przez wiele lat warto ść importowanych do Izraela dóbr wielokrotnie przewy Ŝszała jego eksport. W sierpniu 2009 roku spowodowany tym zestawieniem deficyt w han- dlu zagranicznym wynosił 1,2 miliarda dolarów. Obecnie gospodarka Izraela w znacznej mierze uzale Ŝniona jest od rynków zagranicznych. Najbardziej znacz ą- cym partnerem handlowym pa ństwa Ŝydowskiego jest Unia Europejska. Ponad jed- na trzecia dóbr eksportowych z Izraela trafia na rynek europejski. JednakŜe ostatnie

2 P. Small, Izrael attempts to balance the books , “The Middle East”, November 2009. 3 Autor dane liczbowe dotycz ące gospodarki Izraela przytacza za Israeli Central Bureau of Statisti- cs. Jednak Ŝe podkre śli ć nale Ŝy fakt ich rozbie Ŝno ści z informacjami podawanymi chocia Ŝby przez CIA. Dla porównania współczynnik populacji Izraela, Ŝyj ący poni Ŝej progu ubóstwa, opublikowany na stronie CIA, wynosi 23,6%. Dla porównania zob. równie Ŝ: . 210 wydarzenia, jak atak izraelskich komandosów na statki pomocy humanitarnej, pły- nące do Strefy Gazy, diametralnie odmieni ć mog ą wzajemne stosunki handlowe mi ędzy Europ ą a Izraelem. Wiele wskazuje, Ŝe w przypadku kontynuowania przez Tel Awiw rozbudowy osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu, zarówno Stany Zjed- noczone, jak i Unia Europejska gotowe s ą wprowadzi ć sankcje gospodarcze na izraelskie produkty. Podkre śli ć nale Ŝy fakt, Ŝe prowadzona przez Izrael polityka, wpłyn ęła na spadek turystyki o blisko 25%, w wyniku czego wielu ludzi zatrudnio- nych w sektorze usług, straciło prac ę. W chwili obecnej współczynnik bezrobocia wynosi około 8% i wykazuje tendencj ę wzrostow ą.4 To nie rozmowy pokojowe i nacisk społeczno ści mi ędzynarodowej, lecz pieni ądze mog ą nakłoni ć w przyszło- ści rz ąd Izraela do rozpocz ęcia dialogu z Palesty ńczykami.

Zmiany w relacjach izraelsko-ameryka ńskich

Od czasu wyboru Baracka Obamy na prezydenta Stanów Zjednoczonych, dwu- stronne relacje izraelsko-ameryka ńskie zacz ęły charakteryzowa ć si ę ci ągłymi okre- sami nieporozumie ń i napi ęć o ró Ŝnej skali intensywno ści. Godnym uwagi jest fakt, Ŝe pomimo wspólnych warto ści i interesów, jak np. powstrzymanie programu nu- klearnego Iranu, istnieje szereg czynników ró Ŝni ących oba pa ństwa. Głównym z nich jest kwestia izraelsko-palesty ńskiego procesu pokojowego. Podj ęta przez administracj ę Baracka Obamy polityka wzgl ędem Palestyny i Izraela wynika z przekonania, Ŝe konflikt arabsko-Ŝydowski jest kluczow ą przyczyn ą niestabilno ści oraz słabn ącej pozycji USA w regionie Bliskiego Wschodu. Obama przekonany jest, Ŝe podejmowana przez niego polityka zako ńczy lata sporu i przyczyni si ę do zbudowania nowego strategicznego układu sił. Amerykanie postrzegaj ą obecnie Izrael nie jako niewielki naród, ocalały od Ho- lokaustu, lecz jako silne nuklearne pa ństwo okupuj ące ziemie palesty ńskie. Na zmian ę kierunku ameryka ńsko-izraelskich relacji wpływ miało wiele czynników. Najwi ęcej kontrowersji w kr ęgach ameryka ńskiej administracji wzbudza konty- nuowana przez Izrael rozbudowa osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu. Po raz pierwszy Ŝą danie wstrzymania budowy domów dla kolejnych osadników zostało zaprezentowane stronie izraelskiej w maju 2009 roku. Prezydent Obama stwierdził, Ŝe „Stany Zjednoczone nie uznaj ą prawnej strony izraelskiego osadnictwa. Budowa domów dla osadników oznacza sprzeniewierzenie si ę wcze śniejszym porozumie- niom i przekre śla szanse na osi ągni ęcie pokoju. Nadeszła chwila, by powiedzie ć temu procederowi stop”. 5 Słowa Baracka Obamy stały si ę punktem zwrotnym w bilateralnych stosunkach obu pa ństw. Dla Izraela zaprzestanie rozbudowy osiedli jest warunkiem nie do za- akceptowania. Po pierwsze, oznaczałoby rozpad koalicji rz ądz ącej, w skład której wchodz ą partie religijne 6. Po wtóre, deklaracja strony izraelskiej o zaprzestaniu

4 P. Small, Izrael attempts to balance the books , op.cit . 5 Shalom Z., US-Israeli relations: approaching a turning point? , NISS “Strategic Assesment”, vol. 13, No. 1, July 2010. 6 B. Ravid, A. Issacharoff, Netanyahu: Extending settlement freeze will cause government to col- lapse , “Haaretz”, (29.07.2010). 211 rozbudowy osiedli wywołałaby odzew ze strony ultraortodoksyjnych środowisk osadników, co w konsekwencji doprowadzi ć by mogło do zamieszek i pow- strzymania procesu pokojowego. Kolejn ą przeszkod ą w stworzeniu pomy ślnych relacji izraelsko-ameryka ńskich jest kwestia izraelskiej działalno ści wywiadowczej na terytorium USA. 18 pa ź- dziernika 2009 roku FBI aresztowało pod zarzutem szpiegowania dla Izraela wyso- kiego rang ą ameryka ńskiego naukowca. Steward Nozette pracował dla ameryka ń- skiej administracji od prezydentury George H.W. Busha.7 Aresztowanie Nozetta uświadomiło Amerykanom, Ŝe Izrael uwa Ŝany za jednego z najbli Ŝszych sojuszni- ków Stanów Zjednoczonych, działa na ich niekorzy ść . Pomimo braku jasnych in- formacji na temat przekazywanych dokumentów, wywiadowcza działalno ść Izrael- czyka, wzmogła obawy administracji Obamy, jak bardzo mo Ŝe polega ć i ufa ć pa ń- stwu Ŝydowskiemu. W interesie Izraela le Ŝy podtrzymanie dobrych relacji z rz ądem USA. Wynika to z katalogu wyzwa ń stoj ących przed obu pa ństwami, w szczególno ści wspomnianej kwestii Iranu. Zaprzestanie rozbudowy osiedli w perspektywie długoterminowej miałoby dla Izraela pozytywne skutki: wpłyn ęłoby na korzy ść gospodarki i procesu pokojowego z Palesty ńczykami. Izrael musi dokona ć pierwszego kroku, równie Ŝ w stosunku do Stanów Zjednoczonych, wyja śniaj ąc kwestie swojej działalno ści wywiadowczej. Wiele wskazuje jednak, Ŝe rz ąd w Izraelu nie jest przygotowany na tak znacz ące ust ępstwa.

Siły zbrojne

Pogł ębiaj ący si ę kryzys Izraela dotarł równie Ŝ do armii tego kraju. Do Zahalu, niegdy ś instytucji, stoj ącej na stra Ŝy świecko ści pa ństwa, zacz ęły przenika ć środo- wiska ultraortodoksyjnej prawicy, za ślepionej religijnymi hasłami konfrontacji z Arabami. Jak wyra źnie pokazał przykład wojny w Strefie Gazy w grudniu 2008 roku, nacjonalistyczne i pełne nienawi ści hasła głoszone przez ultraortodoksów, tra- fiły na podatny grunt. W wojnie, jak wykazała komisja Goldstona, Ŝołnierze izrael- scy dopuszczali si ę zbrodni przeciwko arabskiej ludno ści cywilnej. Według szacun- ków palesty ńskich zgin ęło w niej, ponad 1 400 Palesty ńczyków, głównie cywili. Do powa Ŝnych zmian w strukturze izraelskich sił zbrojnych doszło po 2005 ro- ku. Decyzja Ariela Sharona o ewakuacji 20 osiedli w Strefie Gazy, spowodowała odzew ze strony środowisk religijnych i trwały podział społecze ństwa Izraelskiego na frakcje „niebieskich” – zwolenników ewakuacji i „pomara ńczowych” – sprzeci- wiaj ących si ę polityce pa ństwa. „Pomara ńczowi” organizowali wielotysi ęczne mar- sze protestacyjne i podpierali si ę starodawnymi nakazami Prawa. Wielu spo śród „niebieskich” okre ślało t ę postaw ę faszyzmem. „Pomara ńczowi” odmawiali „nie- bieskim” prawa do bycia Izraelczykami. „Niebiescy” za ś nazywali „pomara ńczo- wych” rasistami.8 W tym samym czasie do armii zacz ęli wst ępowa ć ekstremi ści, głosz ący hasła wielkiego Izraela, jawnie sprzeciwiaj ący si ę jakimkolwiek próbom ewakuacji dalszych osiedli, w tym tych, znajduj ących si ę na Zachodnim Brzegu

7 P. Small, Israel under fire , „The Middle East”, January 2010. 8 P. Smole ński, Izrael ju Ŝ nie frunie , Wołowiec 2006. 212

Jordanu. Dane s ą alarmuj ące. Jak podaj ą źródła izraelskie, na dwa miesi ące przed dat ą inwazji na Gaz ę, liczba ortodoksyjnych studentów w izraelskich szkołach woj- skowych, szkol ących oficerów, oscylowała w granicy 30%. Ponadto blisko 60% re- ligijnych śydów, słu Ŝą cych w siłach powietrznych zadeklarowało swoj ą ch ęć przy- st ąpienia do kursów oficerskich.9 Je Ŝeli ten trend b ędzie kontynuowany, spowodowa ć mo Ŝe znacz ące zmiany na- tury społecznej i politycznej. Po pierwsze, je Ŝeli wojsko kontrolowane b ędzie przez kadr ę ortodoksyjnych oficerów, Ŝaden rz ąd nie b ędzie w stanie powsta ć bez koalicji z któr ąkolwiek z partii religijnych, to za ś przeło Ŝy si ę na kształt izraelskiego społe- cze ństwa. Po wtóre, młode społecze ństwo Izraelczyków, słysz ąc głosy podwa Ŝaj ące pozycj ę armii, jako stra Ŝnika interesów pa ństwa, poszukuje drogi do unikni ęcia obowi ązkowej słu Ŝby wojskowej. Fakt ten pot ęguje dodatkowo sprzeciw młodych Izraelczyków wobec kontynuowanej okupacji ziem Palesty ńskich i brutalno ści kon- fliktu arabsko-Ŝydowskiego. Wiele wskazuje, Ŝe Zahal z armii słu Ŝą cej mieszka ńcom Izraela, stanie si ę reli- gijn ą falang ą w r ękach ortodoksów. Fakt ten w znacznym stopniu przyczyni si ę do spadku bezpiecze ństwa i wewn ętrznej spójno ści Izraela. Zahal mo Ŝe sta ć si ę in- strumentem słu Ŝą cym nie do realizacji kluczowych interesów pa ństwa, lecz profi- tów dla ograniczonej grupy ludzi.

Palesty ńczycy

Konflikt izraelsko-palesty ński na stałe wpisał si ę w koloryt bliskowschodnich stosunków mi ędzy pa ństwami. Zaznaczy ć jednakŜe nale Ŝy fakt, Ŝe jego wpływ na kształtowanie środowiska mi ędzynarodowego jest zdecydowanie mniejszy ni Ŝ dwie dekady temu. Pomimo nacisków ze strony Stanów Zjednoczonych nic nie wskazu- je, aby spór zdołał by ć rozwi ązanym w najbli Ŝszej przyszło ści. Rz ąd koalicyjny, stworzony przez Beniamina Natanjahu, skłania si ę raczej ku tymczasowym rozwi ą- zaniom kwestii palesty ńskiej. Wiele wskazuje, Ŝe to wchodz ące w skład koalicji partie religijne wyznaczaj ą kierunki obecnej polityki pa ństwa Ŝydowskiego. Marze- nie o Wielkim Izraelu mo Ŝe sta ć si ę w przyszło ści zal ąŜ kiem wielu problemów. Przy braku wyra źnych zobowi ąza ń co do zaprzestania przez Izraelczyków roz- budowy Ŝydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu, Palesty ńczycy mog ą zosta ć zmuszeni do dociekania swoich praw przez trzeci ą intifad ę. W przeprowa- dzonym w 2009 roku sonda Ŝu ponad 40% Palesty ńczyków opowiedziało si ę za ko- nieczno ści ą zbrojnego powstania. W kr ęgu palesty ńskiego establishmentu coraz cz ęś ciej mówi si ę o reorientacji strategii wobec Izraela, oddalaj ącej si ę od prowa- dzenia negocjacji w kierunku „m ądrego oporu” oraz poszukiwania drogi do „mak- symalizacji kosztów izraelskiej okupacji, a w ostateczno ści do ostatecznej wojny z Izraelem”.10 Wiele wskazuje, Ŝe jednym z takich pomysłów mo Ŝe by ć głoszony przez niektó- rych palesty ńskich działaczy pomysł utworzenia Ŝydowsko-arabskiego pa ństwa konfederacyjnego, zarz ądzanego przez słaby rz ąd centralny i silne, autonomiczne

9 E. Blanche, The enemy within , „The Middle East”, October 2009. 10 E. Yaari, Armstice Now , „Foreign Affairs”, March/April 2010. 213 rz ądy arabski i Ŝydowski. Podkre śli ć nale Ŝy jednak Ŝe fakt, Ŝe przy obecnym współ- czynniku przyrostu naturalnego w śród Izraelczyków i Palesty ńczyków, śydzi mo- gliby sta ć si ę mniejszo ści ą w kraju zdominowanym przez Arabów i zosta ć przez to obywatelami drugiej kategorii.11 W zwi ązku z powy Ŝszym jedynym rozs ądnym wyj ściem, jest dla Izraelczyków utworzenie w najbli Ŝszej przyszło ści pa ństwa Palesty ńskiego. Wymaga to od strony Izraelskiej wielu po świ ęce ń i ust ępstw, zwi ązanych z trwał ą separacj ą narodów, która poprzedzona by ć musi pełnym wycofaniem Izraela z ziem palesty ńskich. Działania Ariela Szarona były logiczn ą konsekwencj ą rozwoju sytuacji i nieko- rzystnych dla Izraela trendów demograficznych 12 . W chwili rosn ących kosztów okupacji terytoriów palesty ńskich ust ępstwa te mog ą okaza ć si ę kluczowymi dla zapewnienia Ŝywotnych interesów pa ństwa.

Iran

Iran pozostaje najwi ększym zagro Ŝeniem zewn ętrznym Izraela. Szczególny nie- pokój budz ą wypowiedzi prezydenta Ahamdined Ŝada, nawołuj ące do wymazania pa ństwa syjonistów z mapy świata. Podkre śli ć nale Ŝy fakt, Ŝe niech ęć ira ńskiego es- tablishmentu do pa ństwa Ŝydowskiego si ęga czasów rewolucji islamskiej, jednak Ŝe od czasu wyboru Mahmuda Ahmadined Ŝada na prezydenta Iranu, osi ągn ęła swoje apogeum. Ira ńskiego prezydenta irytuje nie tylko nielegalna okupacja ziem pale- sty ńskich, lecz równie Ŝ świecki charakter rz ądów w Izraelu. Nieustannie oskar Ŝa Izrael o oddalenie si ę od Boga, wy śmiewa jego „liberalistyczn ą” demokracj ę, a co za tym idzie uwa Ŝa Izrael za pa ństwo świ ętokradcze, „nosiciela sztandaru Szatana na ziemi”. Zdaniem Ahmadined Ŝada i jego duchownych kierowników, ka Ŝdy, kto walczy z Izraelem, walczy dla Boga, a ka Ŝdy, kto w tej walce polegnie, zginie jako szahid, a za swe m ęcze ństwo pójdzie do nieba. Ahmadined Ŝad jest przekonany, Ŝe Izrael jest słabym drzewem, które zostanie wyrwane z korzeniami przez jedn ą bu- rz ę. Poczucie zagro Ŝenia pot ęguje fakt kontynuowania przez Iran bada ń nad pro- gramami atomowym i rakietowym. Nakładane na Teheran sankcje nie przynosz ą oczekiwanych rezultatów. W tej sytuacji Izrael rozwa Ŝyć musi mo Ŝliwo ść samo- dzielnego ataku na ira ńskie cele nuklearne. Podkre śli ć nale Ŝy fakt, Ŝe jakikolwiek rozkaz wydany Izraelskim Siłom Powietrznym, bior ąc pod uwag ę ich ograniczone mo Ŝliwo ści operacyjne, jest decyzj ą o znaczeniu egzystencjalnym, która b ędzie mu- siała zosta ć podj ęta w porozumieniu z Waszyngtonem. Nie jest tajemnicą, Ŝe Ame- rykanie raczej sceptycznie podchodz ą do pomysłu rozpocz ęcia kolejnej wojny. Re- lacje na linii Waszyngton – Tel Awiw psuje ponadto kontynuowany przez Izrael program rozbudowy izraelskich osiedli. Przeprowadzenie ataku militarnego wi ąza- łoby si ę ponadto z kilkoma problemami. Po pierwsze, Ira ńczycy rozlokowali swoje obiekty nuklearne w wielu miejscach. Ich bombardowanie byłoby szerokozakrojon ą operacj ą wojskow ą, przewy Ŝszaj ącą potencjał militarny Izraela. Po wtóre, wi ęk- szo ść ekspertów jest zdania, Ŝe atak wojskowy mógłby bardzo zaszkodzi ć progra-

11 Tam Ŝe. 12 K. Bojko, Izrael a aspiracje Palesty ńczyków 1987-2006 , Warszawa 2006. 214 mowi j ądrowemu Iranu, ale nie unicestwiłby go. Obiekty, materiały i sprz ęt mog ą zosta ć zniszczone, ale znajomo ść technologii pozostanie. Ponadto atak wojskowy zjednoczyłby Ira ńczyków wobec re Ŝimu, co podsyciłoby jego d ąŜenia do produkcji broni. Niemal pewnym jest równie Ŝ fakt militarnej odpowiedzi Iranu w przypadku zaatakowania tego pa ństwa przez Izrael. Teheran dysponuje broni ą, b ędącą w stanie osi ągn ąć cele w Izraelu, spowodowa ć znaczne szkody w regionie, zaatakowa ć siły USA stacjonuj ące w s ąsiedztwie, jest równie Ŝ w stanie przeprowadzi ć operacje ter- rorystyczne przeciw Izraelowi, USA oraz celom europejskim.13 Jest pewne, Ŝe nuklearny Iran stworzy nowy strategiczny układ sił na Bliskim Wschodzie. Nie b ędzie on w znacznym stopniu odbiega ć od modelu „równowagi sił”, stworzonego podczas zimnej wojny przez Stany Zjednoczone i Zwi ązek Ra- dziecki. Bro ń j ądrowa była czynnikiem, który neutralizował motywację i mo Ŝli- wo ść ka Ŝdej ze stron do jej u Ŝycia. Czy taki model byłby w stanie zaistnie ć pomi ę- dzy Izraelem a Iranem, pozostaje spraw ą otwart ą. Po pierwsze, nale Ŝy wzi ąć pod uwag ę kwesti ę ideologiczn ą. Je Ŝeli bro ń j ądrowa ma by ć instrumentem potrzebnym Iranowi do zniszczenia pa ństwa Ŝydowskiego, nic nie powstrzyma go przed jej u Ŝy- ciem. W innej sytuacji pomi ędzy dwoma pa ństwami wytworzy si ę sytuacja, która równie Ŝ ma swój model w historii stosunków nuklearnych pomi ędzy supermocar- stwami: chodzi o j ądrowy wy ścig zbroje ń. Je Ŝeli oba pa ństwa dysponowa ć b ędą głowicami j ądrowymi, musiałyby zdoby ć mo Ŝliwo ść przeprowadzenia drugiego ataku, w celu utrzymania swojej dominacji nad przeciwnikiem. Ka Ŝda ze stron mu- siałaby wówczas dysponowa ć adekwatnym instrumentem odpowiedzi na atak. Ja- kiekolwiek badania nad mo Ŝliwo ści ą drugiego ataku wi ązałyby si ę ze znacznymi i długotrwałymi nakładami finansowymi, przewy Ŝszaj ącymi mo Ŝliwo ści gospodarek obu pa ństw. Izrael, kontynuuj ąc swoj ą polityk ę okupacji ziem palesty ńskich, mo Ŝe doprowadzi ć do kryzysu gospodarczego, który znacznie osłabi moŜliwo ści obronne pa ństwa. Wiele wskazuje, Ŝe Izraelowi brakuje pomysłów nad rozwi ązaniem kwestii ira ń- skiej. Zmiana administracji rz ądz ącej w Stanach Zjednoczonych, najwi ększego so- jusznika Izraela, spowodowała stagnacj ę polityki zagranicznej pa ństwa Ŝydowskie- go. W zaistniałej sytuacji wiele wskazuje, Ŝe Izrael b ędzie musiał istnie ć w cieniu nuklearnego Iranu. Jedno jest pewne, czas płynie i działa na jego niekorzy ść .

13 Y. Melman, M. Javendafar, Nuklearny sfinks. Iran Mahmuda Ahmadined Ŝada , Warszawa 2008. 215

WYWIAD

„P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

„N IE MA JEDNOLITEJ EUROPY ”

Rozmowa z dr. MODESTEM KOLEROWEM , redaktorem naczelnym agencji informacyjnej „Regnum”, przeprowadzony 21.10.2010 r. podczas III Zjazdu Geopolityków Polskich we Wrocławiu.

„Przegl ąd Geopolityczny”: Wśród polskich geopolityków, szczególnie młodego pokolenia, mo Ŝna zaobserwowa ć wzrastaj ące zainteresowanie koncepcj ą „Zwi ązku Europy”, któr ą przedstawił na łamach „Rossijskoj Gaziety” [09.07.2010] prof. Siergiej Karaganow. Jak Pan widzi mo Ŝliwo ść realizacji tego projektu geopolitycznego?

Dr Modest Kolerow : Po pierwsze, trzeba zrozumie ć, jak ą tradycj ę – geopoli- tyczn ą czy intelektualn ą – reprezentuje w Rosji Siergiej Karaganow i jego współ- pracownicy. To tradycja, ogólnie mówi ąc, skrajnie prozachodnia. To tradycja bli- skiego zwi ązku nie tylko z Europ ą, ale tak Ŝe ze Stanami Zjednoczonymi. To idea zwi ązku z ogólnie rozumianym Zachodem przeciwko Chinom. W tej linii, całkowi- cie lub prawie całkowicie, zbiega si ę z tymi planami i ideami, które od pocz ątku XXI w. proponowali Rosji ameryka ńscy neokonserwaty ści. To był fałszywy cel – proponowa ć Rosji jak ąś form ę ograniczonego sojuszu z Europ ą, aby osłabi ć Chiny. Chodziło o to, aby skłóci ć oba te kraje i sprawi ć, aby Rosja – w tym teoretycznym zderzeniu z Chinami – stała si ę ofiar ą. Była to próba odwrócenia uwagi od rywali- zacji ameryka ńsko-chi ńskiej. Karaganow aktywnie uczestniczył i uczestniczy w formułowaniu prozachodniej polityki zagranicznej Rosji, która jest obecnie bar- dziej akcentowana podczas prezydentury Dmitrija Miedwiediewa. Jednak wydaje mi si ę, Ŝe Karaganow i jego środowisko przekształcili si ę bardziej w eksponaty mu- zealne ni Ŝ w sił ę nap ędow ą czy powa Ŝny instrument polityczny, poniewa Ŝ sama hi- storia tego radykalnego okcydentalizmu to historia zakl ętego kr ęgu. Zachód tworzy sobie rozmówc ę i patrzy w lustro, aby dowiedzie ć si ę, jaki jest dobry. To Karaga- nowskie lustro to sam pocz ątek, który miał na celu znalezienie rozmówcy, lojalnego rozmówcy dla Europy. Ta teoria nie miała nigdy na celu analizowania, poszukiwa- nia czy studiowania interesów Rosji w dialogu z Zachodem. Dlatego idea Karaga- nowa to kolejny krok w formułowaniu linii, obliczonej na ścisły zwi ązek Rosji z Zachodem na warunkach Zachodu, nie na warunkach Rosji. W tej koncepcji nie ma absolutnie Ŝadnej realnej analizy czy nawet próby przedstawienia tego, co dzisiaj reprezentuje sob ą współczesna Europa. Czy jest ona podmiotem? Nie jest. Nie ma jednolitej Europy i nie mo Ŝe by ć. Nie ma Europy, która byłaby gotowa dogadywa ć si ę z Rosj ą w interesach Rosji.

217

- W artykule Siergieja Karaganowa w ogóle nie ma mowy o mi ędzynarodowej koncepcji bezpiecze ństwa czy te Ŝ regionalnych koncepcjach bezpiecze ństwa.

- A w jakim celu Karaganow ma pisa ć o europejskim bezpiecze ństwie, o którym mówi teraz Miedwiediew, je śli główny sens tej teorii to inkorporacja Rosji do Eu- ropy i przekazanie jej suwerenności i granic pod kontrol ę NATO?

- Co si ę tyczy prezydenta Miedwiediewa, chciałbym zapyta ć Pana o jego kon- cepcj ę „Partnerstwo dla modernizacji”, która została przedstawiona w 2009 r. w Rostowie nad Donem. Uwa Ŝa Pan, Ŝe to szansa dla Europy?

- To nie koncepcja tylko wyzwanie. Nie jest to szansa dla Europy, poniewa Ŝ Europa nie b ędzie z niej korzysta ć, poniewa Ŝ modernizacja to inwestycja w bran Ŝe techno- logiczne. Europa ju Ŝ 20 lat inwestuje w ró Ŝne dziedziny gospodarcze w Rosji, jak np. telefonia komórkowa. Nie jest w interesie Europy inwestowanie w wi ększ ą ilo ść obszarów technologicznych, poniewa Ŝ byłoby to tworzenie sobie konkurenta. By- łoby dziwne, gdyby Europa inwestowała np. w chi ńsk ą czy malezyjsk ą bran Ŝę in- formatyczn ą.

- Jak Pan widzi rol ę Polski w relacjach Unii Europejskiej i Federacji Rosyj- skiej?

- Rola Polski została ju Ŝ ogłoszona w programie Partnerstwo Wschodnie, którego Polska była głównym motorem. I jest zrozumiałe, Ŝe w obrazie tego projektu przede wszystkim przemawia do świadczenie historyczne Polski. To niewypowiedziane, to niedopowiedziane do ko ńca, ale historyczne do świadczenie Polski pozwala jej w tym programie odnosi ć si ę wobec Europy Wschodniej z oddzielną misj ą, ale przy tym pozwala jej upakowywa ć, formułowa ć to jako osobne zadanie ogólno- europejskie. A Europa nie ma osobnego zadania na Kaukazie. Europa nie jest kom- petentna na Kaukazie. I nigdy nie b ędzie kompetentna. Europa nie ma Ŝadnych od- dzielnych zada ń wobec Białorusi, które byłyby osobne ni Ŝ zadania Rosji i Polski. Dlatego istnieje tutaj sprzeczno ść między retoryk ą ogólnoeuropejsk ą a historyczn ą pami ęci ą czy tradycj ą Polski. To tradycja, rola tłumacza, interpretatora. W Polsce ma ona charakter historyczny, ale nie jest sformułowana do ko ńca.

- Jak, Pa ńskim zdaniem, b ędą wygl ąda ć przyszłe stosunki z Turcj ą i cywiliza- cj ą tura ńsk ą?

- Cywilizacja tura ńska upadła. W latach dziewi ęć dziesi ątych Turcja była powa Ŝ- nym motorem stworzenia jedno ści pantureckiej. Po tych inicjatywach pozostały jednak tylko tureckie uniwersytety w Azji Środkowej. Tylko uniwersytety i nic wi ęcej. Gdyby cywilizacja tura ńska nie upadła, je śli dotrwałaby do ko ńca, musiała- by wzi ąć odpowiedzialno ść za krach pa ństwowo ści w Afganistanie, Kirgistanie, Tad Ŝykistanie i rozpocz ąć konkurencj ę z Chinami, które ju Ŝ samodzielnie tworz ą swój system bezpiecze ństwa w tym regionie. Turcja nie ma na to pieni ędzy i nie 218 będzie miała. Relacje Turcji z Rosj ą układaj ą si ę w sposób odr ębny od cywilizacji tura ńskiej, nie patrz ąc na to, Ŝe Turcja była i pozostaje aktywna na Zakaukaziu i północnym Kaukazie. Turcja była aktywn ą stron ą w działalno ści terrorystycznej na Kaukazie. Brała aktywny udział w zbrojeniu Gruzji do 2008 r. Ale Rosjanie za- krywaj ą na to oczy, poniewa Ŝ interesy gospodarcze karz ą Turcji ogranicza ć swoje ambicje na Kaukazie. I okazuje si ę, Ŝe nie ma wi ększych sporów mi ędzy oboma krajami. Ta formuła zgody i formuła mo Ŝliwego sojuszu opiera si ę na rozdzieleniu sfer wpływów mi ędzy post-imperiami. Po tym podziale nast ępuje forma konkuren- cyjnej, ale stabilno ści.

- Dzi ękuj ę za rozmow ę.

Rozmawiał: Leszek Sykulski

219

III. RECENZJE

ARTYKUŁ RECENZYJNY

Andrzej PISKOZUB „P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

GEOGRAFIA HISTORYCZNA MIĘDZYMORZA BAŁTYCKO -CZARNOMORSKIEGO

Leszek Moczulski, Narodziny Mi ędzymorza. Ukształtowanie ojczyzn, po- wstanie pa ństw oraz układy geopolityczne wschodniej cz ęś ci Europy w pó źnej staro Ŝytno ści i we wczesnym średniowieczu, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2007, s. 827.

Leszek Moczulski to przede wszystkim wybitny działacz polityczny, a jego do- tychczasowe publikacje s ą tego pochodn ą. W swej tre ści s ą to prace inter- dyscyplinarne, nawi ązuj ące do szerokiego wachlarza nauk, w śród których dominu- jące miejsce zajmuje wszak Ŝe politologia. W jej obr ębie mie ści si ę główny nurt je- go zainteresowa ń naukowych, jakim jest geopolityka . Jej to w cało ści po świ ęcił Moczulski najobszerniejsz ą ze swych wcze śniejszych publikacji: Geopolityka. Po- tęga w czasie i przestrzeni .1 Termin ten odt ąd znajduje si ę w tytułach wszystkich pó źniejszych jego publikacji. Tak Ŝe w recenzowanej tutaj ksi ąŜ ce Narodziny Mi ę- dzymorza , owo ukierunkowanie geopolityczne eksponuje jej podtytuł: Ukształtowa- nie ojczyzn, powstanie pa ństw oraz układy geopolityczne wschodniej cz ęś ci Europy w pó źnej staro Ŝytno ści i we wczesnym średniowieczu . Poniewa Ŝ tematyka tej ksi ąŜ- ki równocze śnie wiele miejsca po świ ęca zagadnieniom mojej specjalno ści nauko- wej, jak ą jest geografia historyczna, zmusza to do rozpocz ęcia recenzji od zasadni- czego dylematu z zakresu metodologii nauk, z jakim w ksi ąŜ ce tej mamy do czy- nienia.

Dzieło geopolityczn e czy geograficzno -historyczne?

Lekturze Narodzin Mi ędzymorza wr ęcz obsesyjnie towarzyszy refleksja, i Ŝ temat ten alternatywnie opracowa ć mo Ŝna z dwóch bardzo ró Ŝnych punktów widzenia: albo jako studium z geografii historycznej tej cz ęś ci Europy, albo jako studium układów geopolitycznych, istniej ących tam w pierwszym tysi ącleciu ery chrze ści- ja ńskiej. Albo – albo: nie s ą to punkty widzenia komplementarne, lecz rozł ączne. Ka Ŝdy z nich kieruje rozpraw ę t ę do innego adresata. Geografia historyczna jest nauk ą pomocnicz ą historii; geopolityka jest nauk ą pomocnicz ą politologii . O tym trzeba pami ęta ć! Historia, podobnie jak geografia, czy archeologia, współpracuj ące w badaniach przeszło ści, nale Ŝą do nauk podsta-

1 L. Moczulski, Geopolityka. Pot ęga w czasie i przestrzeni , Wydawnictwo Bellona, Warszawa 1999, s. 722. 221 wowych, których zadaniem jest przedstawianie rzeczywisto ści, jak ą jest (czy te Ŝ, w tym konkretnym przypadku, jak ą była ). Takie dyscypliny jak prawo, czy polito- logia, stanowi ą przykłady nauk normatywnych, kreuj ących rzeczywisto ść , jak ą by ć powinna. Termin: geopolityka wprowadził do nauki Kjellen w 1899 roku, ale ju Ŝ przed t ą dat ą pojawiały sie par excellence geopolityczne uzasadnienia ekspansji po- litycznej. Do prekursorów geopolityki mo Ŝna na tej zasadzie zaliczy ć pruskiego Fryderyka II: w pierwszym rozbiorze Rzeczypospolitej zabrał on Prusy Królewskie, powołuj ąc si ę na prawa historyczne z czasów Pa ństwa Zakonnego, ale nadto wiel- kopolski Obwód Notecki, przy którym nie mógł powoływa ć si ę na Ŝadne takie pra- wa. Indagowany, dlaczego zatem obszar ten zaanektował, udzielił tej słynnej odpo- wiedzi: zabieram to, co jest mi potrzebne, spraw ą moich ministrów jest uzasadnia- nie, dlaczego musiałem tak post ąpi ć. Oto clou rozumowania geopolitycznego. Geo- polityka to manipulowanie geografi ą dla okre ślonych celów politycznych. Jej mleczn ą siostr ą jest modna ostatnio polityka historyczna: manipulowanie histori ą dla konkretnych celów politycznych, takich jak propagandowe indoktrynowanie społecze ństwa w wybiórczym doborze faktów historycznych, słuŜą ce wychowywa- niu go w interesie grupy trzymaj ącej władz ę. Niedawno w prasie polskiej ukazał si ę artykuł pod znamiennym tytułem: „Co ma pa ństwo do historii? ”2 W Narodzinach Mi ędzymorza znajduje si ę, cytowane za „Gazet ą Wyborcz ą”, zdanie: „Archeologia uwolniła si ę w latach 90. od polityki ”.3 I „tak trzyma ć” we wszystkich dyscyplinach nauk podstawowych: uwolni ć geografi ę, histori ę i pozostałe od geopolityki, od polityki historycznej i czego tam jeszcze. Nie obarcza ć nimi nauk podstawowych, „odda ć politologii to, co polityczne”. I oto ko ńcowa konkluzja tego metodologicznego dylematu. Co stałoby si ę z Na- rodzinami Mi ędzymorza , gdyby usun ąć z tej ksi ąŜ ki cały ten „szum informacyjny”, wszystkie, co do jednego, terminy geopolityka i geopolityczny (w tych nielicznych miejscach, gdzie jest to uzasadnione, zmieniaj ąc geopolityka na polityka , a geopoli- tyczny na polityczny )? Jako ściowo rozprawa by na tym tylko skorzystała, zmienia- jąc si ę w jednolite studium geograficzno-historyczne. Przekracza siły recenzenta zliczenie, ile razy i z jak ą cz ęstotliwo ści ą terminów geopolityka i geopolityczny uŜyto w Narodzinach Mi ędzymorza . Zwraca uwag ę natomiast to, Ŝe na stronach ksi ąŜ ki, gdzie przedstawiane s ą niekontrowersyjne fakty geograficzno-historyczne, Ŝaden z tamtych terminów nie wyst ępuje lub pojawia si ę tylko sporadycznie. Dla kontrastu tam, gdzie autor forsuje swój punkt widzenia, odmienny od przewa Ŝaj ą- cego współcze śnie u historyków (przykłady ni Ŝej), „podpórka” geopolityczna mno- Ŝy si ę obficie: na niektórych stronach ksi ąŜ ki naliczyłem po pi ętna ście razy powta- rzaj ące si ę słowa: geopolityka albo geopolityczny .

2 Co ma pa ństwo do historii? , Debata Polityka Historyczna, „Gazeta Wyborcza”, 14-15 czerwca 2008, s. 20 i n. 3 L. Moczulski, Narodziny Mi ędzymorza. Ukształtowanie ojczyzn, powstanie pa ństw oraz układy geopolityczne wschodniej cz ęś ci Europy w pó źnej staro Ŝytno ści i we wczesnym średniowieczu , Wy- dawnictwo Bellona, Warszawa 2007, przyp. s. 179. 222

Relacje przestrzenne: Europa Środkowo-Wschodnia (Eberhardt), Młod- sza Europa (Kłoczowski), Mi ędzymorze (Moczulski) 4

Na s. 83 Narodzin Mi ędzymorza czytamy: „makroregiony młodszej Europy (czy- li Mi ędzymorza )”, a w przypisie do tej samej strony: „Młodsza Europa – pisze Kło- czowski – oznacza to, co dzi ś ch ętnie nazywamy Europ ą Środkowo-Wschodni ą”. Zapisy te zdaj ą si ę sugerowa ć, Ŝe wszystkie te trzy poj ęcia: Młodszej Europ y, upo- wszechnione przez Jerzego Kłoczowskiego, Europy Środkowo-Wschodniej , upo- wszechnione przez Piotra Eberhardta i Mi ędzymorza , upowszechnione przez Leszka Moczulskiego, odnosz ą si ę do tego samego obszaru – szerokiego pasma, rozci ą- gni ętego od Bałkanów na południu po Skandynawi ę na północy, a poło Ŝonego na wschód od Starej Europy, zorganizowanej w cesarstwo Karolingów. Rzeczywisto ść okazuje si ę tu jednak bardziej zło Ŝon ą. Tylko poj ęcie Młodszej Europy mo Ŝna od- nosi ć do całej tej strefy, jaka po wiekach opó źnienia przyst ąpiła do kr ęgu cywiliza- cji zachodniej. Moczulski wyra źnie podkre śla, Ŝe w strefie tej rozró Ŝnia ć trzeba dwa mi ędzymorza: adriatycko-czarnomorskie na południu oraz bałtycko-czarno- morskie na północy. Ka Ŝde z nich kroczyło własn ą, odmienn ą drog ą dziejow ą: „Jak trudna jest integracja ziem po obu stronach Karpat dowiodły pó źniejsze do świad- czenia Andegawenów, Luksemburgów, Jagiellonów i Habsburgów ”.5 Z pola uwagi umkn ęło tu trzecie mi ędzymorze – bałtycko-białomorskie, obejmu- jące północn ą cz ęść Młodszej Europy. W takim podziale Mi ędzymorze adriatycko- czarnomorskie zajmuje południow ą, a Mi ędzymorze bałtycko-czarnomorskie środ- kow ą cz ęść Młodszej Europy. Odpowiednio do tego podobnej modyfikacji powinno ulec poj ęcie Europy środkowo-wschodniej , ograniczone tylko do Mi ędzymorza bał- tycko-czarnomorskiego. Mi ędzymorze adriatycko-czarnomorskie staje si ę przy ta- kim podziale to Ŝsame z Europ ą południowo-wschodni ą, a Mi ędzymorze bałtycko- białomorskie – z Europ ą północno-wschodni ą. Jest to podział z punktu widzenia geografii historycznej logiczny i po Ŝą dany, dostosowany do losów dziejowych tych trzech mi ędzymorzy w drugim milenium ery chrze ścija ńskiej. Horyzont czasowy Narodzin Mi ędzymorza ko ńczy si ę na przełomie X/XI wieku. Do tego czasu, wraz z ustabilizowaniem si ę W ęgier w ich historycznych granicach, narodziło si ę zaledwie Mi ędzymorze adriatycko-czarnomorskie , zorganizowała si ę południowo-wschodnia flanka kr ęgu cywilizacji łaci ńskiej. Mi ędzymorze bałtycko- czarnomorskie , w czasach Karola Wielkiego obszar jednolicie poga ński, został w X wieku zdezintegrowany cywilizacyjnie: Polska weszła do cywilizacji zachodniej wraz z przyj ęciem chrze ścija ństwa w obrz ądku rzymskim, Ru ś Kijowska do cywili- zacji bizantyjskiej, przyjmuj ąc chrze ścija ństwo w obrz ądku wschodnim, a Bałtowie aŜ do XIII wieku bronili swej poga ńskiej to Ŝsamo ści. Integracj ę Mi ędzymorza bał- tycko-czarnomorskiego zapocz ątkowała w XIV wieku unia polsko-litewska, jedno- cz ąc politycznie to mi ędzymorze pa ństwowo w XVI wieku, jako Rzeczpospolit ą

4 P. Eberhardt, Mi ędzy Rosj ą a Niemcami. Przemiany narodowo ściowe w Europie Środkowo- Wschodniej w XX w. , PIW 1996; J. Kłoczowski, Młodsza Europa. Europa Środkowo-Wschodnia w kr ęgu cywilizacji chrze ścija ńskiej średniowiecza , PIW 1998; L. Moczulski, Narodziny Mi ędzymorza , op. cit. 5 L. Moczulski, Narodziny Mi ędzymorza... , op. cit., s. 426. 223

Obojga Narodów. Ta najwa Ŝniejsza epoka dziejów polskich wypadła całkowicie poza horyzont czasowy Narodzin Mi ędzymorza , podobnie jak jeszcze pó źniejsza in- tegracja fi ńskich ziem Mi ędzymorza bałtycko-białomorskiego – Laponii, Finlandii, Karelii, Ingrii, Estonii – w szwedzk ą Europ ę północno-wschodni ą. Węgry, Rzecz- pospolita i Szwecja (w tej kolejno ści), wyrosły na swych mi ędzymorzach na trzy bastiony, broni ące wschodnich obrze Ŝy cywilizacji europejskiej: W ęgry przed Tur- cj ą; Rzeczpospolita przed Moskw ą i Turcj ą; Szwecja przed Moskw ą.

Germanie, Wenedowie i „obwodnica centralna ”

W cz ęś ci ksi ąŜ ki, zatytułowanej „Ojczyzny ”,6 wiele miejsca po świ ęcono prze- mieszczaniu si ę Germanów po Europie w pierwszych pi ęciu wiekach ery chrze ści- ja ńskiej. T ę cz ęść dzieła czyta si ę z przyjemno ści ą; jest to interesuj ący i poznawczo inspiruj ący wywód geograficzno-historyczny, prezentuj ący przedzieranie si ę po- szczególnych plemion germa ńskich ku re ńskiej i dunajskiej granicy imperium rzymskiego i przenikanie nast ępnie przez te rzeczne granice w głąb imperium. Tutaj wywód Autora obywa si ę niemal całkowicie bez podpórki geopolitycznej, jest obiektywny i zgodny z prezentacj ą w ędrówek ludów germa ńskich przez historio- grafi ę współczesn ą. Ale – do czasu. Zasadnicza zmiana nast ępuje, kiedy prezentacja tych germa ń- skich w ędrówek dotyka obszaru dorzeczy Odry i Wisły. Tutaj Moczulski do mak- simum ogranicza pobyt plemion germa ńskich na tych terytoriach, a w szczególno ści wewn ątrz obszaru ograniczonego tzw. centraln ą obwodnic ą wodn ą. Od południa tworz ą j ą nurty Odry i Wisły, od północy domyka j ą pradolina toru ńsko- eberswaldzka na odcinku pomi ędzy Fordonem a Kostrzyniem. W ksi ąŜ ce Dziedzic- two polskiej przestrzeni 7 pokazałem, jak w wiekach XII-XIV owa centralna obwod- nica broniła dost ępu z zewn ątrz do obszaru rdzeniowego podzielonej na ksi ęstwa dzielnicowe Polski piastowskiej. Od północy i wschodu zagra Ŝały jej wyniszczaj ące najazdy spoza kr ęgu cywilizacji zachodniej, tworz ące z obszarów na zewn ątrz tej centralnej obwodnicy niemal bezludne dzikie pola: północnej Wielkopolsce zagra- Ŝali poga ńscy Pomorzanie; ziemiom chełmi ńskiej i dobrzy ńskiej oraz północnemu Mazowszu – poga ńscy Prusowie; wschodniemu Mazowszu – poga ńscy Litwini; wschodniej Małopolsce – Tatarzy, a tak Ŝe Rusini. Tak ą była średniowieczna rze- czywisto ść , przed chrystianizacj ą Pomorzan i Bałtów i przed inkorporacj ą Rusi Czerwonej do Królestwa Polskiego. Ale tysi ąc lat wcze śniej, w pó źnym antyku, było zupełnie inaczej, wbrew temu co twierdzi Moczulski: „strefa środkowa, obejmuj ąca obszar wewn ątrz centralnej obwodnicy, a tak Ŝe ziemie pomi ędzy Wisł ą a Karpatami, nie została obj ęta ekspan- sj ą germa ńsk ą”.8 Jak to si ę ma do stwierdze ń fundamentalnego dzieła współczesnej historiografii polskiej: „Ju Ŝ w I w. rozpocz ął produkcj ę wielki o środek hutnictwa Ŝe- laza w Górach Świ ętokrzyskich. Szczyt jego produkcji przypadł jednak na II i III w.

6 L. Moczulski, Narodziny Mi ędzymorza... , op. cit., s. 85-370. 7 A. Piskozub, Dziedzictwo polskiej przestrzeni. Geograficzno-historyczne podstawy struktur prze- strzennych ziem polskich , Ossolineum 1987, mapy na s. 371 i 373. 8 L. Moczulski, Narodziny Mi ędzymorza... , op. cit., s. 245. 224

Stanowił on wówczas najwi ększy na obszarze Barbaricum o środek metalurgiczny. Przypuszcza si ę, Ŝe wytwarzano tu metal do produkcji broni, któr ą walczyły plemio- na germa ńskie, celtyckie i sarmackie podczas wojen markoma ńskich .” 9 Według Moczulskiego obszar wewn ątrz centralnej obwodnicy stanowił w pó ź- nym antyku siedzib ę ukrytej przed światem cywilizowanym populacji, która w VI w. rozlała si ę st ąd po Europie jako słowia ńska ekspansja: „Ogromna fala migracji słowia ńskich, która ujawniła si ę w VI w. dowodzi, Ŝe odpowiednio wcze śniej musiał rozpocz ąć si ę przyspieszony wzrost demograficzny, zwłaszcza na najg ęś ciej zalud- nionych ziemiach wewn ątrz centralnej obwodnicy.10 Dorzecze Wisły-Odry, spojone silnie obwodnic ą wewn ętrzn ą… nadawało si ę doskonale do pełnienia funkcji ma- cierzystego obszaru, sk ąd poszczególne ludy wyruszały w ró Ŝne strony Europy .11 Mo Ŝe to i ciekawe spekulacje geopolityczne, ale z punktu widzenia prawdy histo- rycznej dzi ś ju Ŝ nie do przyj ęcia. Leszek Moczulski ujawnia si ę tu jako rzecznik dominuj ącej w epoce PRL, ale dzi ś ju Ŝ niemal powszechnie odrzuconej teorii autochtonicznej , według której do- rzecza Wisły i Odry stanowiły kolebk ę Prasłowian. Dlatego cytuj ąc kilkakrotnie, doskonał ą sk ądinąd, ksi ąŜ kę Magdaleny M ączy ńskiej Wędrówki Ludów, tam, gdzie mowa w niej o wędrówkach ludów germa ńskich,12 całkowicie pomija milczeniem ostatni rozdział tej ksi ąŜ ki: Ci, którzy nadeszli. Słowianie i Awarowie. A w nim czy- tamy: Problem etnogenezy Słowian jest tak zło Ŝony, Ŝe dla jego ogólnego omówie- nia trzeba by tu po świ ęci ć wiele jeszcze stron. Dlatego, nie wdaj ąc si ę w dalsze za- wiło ści, przyznajmy racj ę tym historykom i archeologom, którzy opowiadaj ą si ę, na podstawie wszystkich źródeł archeologicznych i dokładnej analizy źródeł pisanych za pojawieniem si ę Słowian na ziemiach polskich najwcze śniej w drugiej połowie V lub na pocz ątku VI w. … Natomiast wydana stosunkowo niedawno, bo w 1988 r., ksi ąŜ ka W. Hensla „Polska staro Ŝytna”, która w sposób niezwykle tendencyjny – bez wła ściwej jednak dokumentacji i roj ąca si ę od wszelkich dowolno ści – atakuje po- zycje tych, którzy widz ą o środek krystalizacji Słowian w Europie wschodniej, jest smutnym przykładem zacietrzewienia i forsowania swych racji, które to post ępowa- nie w nauce nigdy nie powinno si ę zdarzy ć. Czy rzeczywi ście Słowianie musz ą wy- wodzi ć si ę znad Odry i Wisły, bo, je Ŝeli by tak nie było, ich potomkowie czuliby si ę pozbawieni swej praojczyzny? 13 Moczulski, poszukuj ąc tam wła śnie słowia ńskiej praojczyzny, argumentuje, Ŝe w pó źnym antyku obszar wewn ątrz centralnej obwodnicy był ojczyzn ą niegerma ń- skich Wenetów-Wenedów, którzy w VI wieku, w nast ępstwie ich ekspansji w ró Ŝne strony Europy, ujawnili si ę światu postrzymskiemu jako Słowianie. Przeczy temu najnowsza historiografia polska, po pierwsze, nie identyfikuj ąc owych Wenetów- Wenedów ze Słowianami, po drugie, umieszczaj ąc ich siedziby na wschód od cen- tralnej obwodnicy, w dorzeczu Dniepru: Jednak sprawa przynale Ŝno ści etnicznej

9 Polska. Dzieje cywilizacji i narodu. tom I: U źródeł Polski. Do roku 1038 , Warszawa 2002, s. 110. 10 L. Moczulski, Narodziny Mi ędzymorza... , op. cit., s. 254. 11 Tam Ŝe, s. 353. 12 M. M ączy ńska, Wędrówki Ludów. Historia niespokojnej epoki IV i V wieku , PWN 1996, s. 340, 342 i 345. 13 Tam Ŝe, s. 278 i n. 225

Wenetów nie rysuje si ę w sposób tak jednoznaczny. Ich nazwa nie jest słowia ńska. Jako Wenetów okre śla si ę ponadto plemiona, zamieszkuj ące ró Ŝne regiony Europy, a zapewne tak Ŝe i Anatolii. Najprawdopodobniej pod nazw ą „Wenetowie” kryje si ę wi ęc jaki ś lud indoeuropejski, spokrewniony z grup ą italoceltyck ą lub mo Ŝe z iliryj- sk ą, którego j ęzyk nie jest nam znany, nie przetrwał bowiem do czasów historycz- nych.14 Ale nawet tych Wenetów, w świetle najbardziej miarodajnego przekazu Ta- cyta, nale Ŝałoby szuka ć w Europie wschodniej a nie w środkowej, czyli na Białorusi i w północnej cz ęś ci Ukrainy .15 Tam wła śnie, na przełomie V/VI w., ogarn ęła Wenetów-Wenedów nadci ągaj ąca ze wschodu ekspansja słowia ńska, znana historykom bizantyjskim pocz ątkowo pod nazwami Sklawinów i Antów; i zapewne przynajmniej cz ęść z nich poci ągn ęła We- netów ze sob ą w dalsz ą drog ę, skoro w połowie VI wieku historyk Jordanes nazwał tych naje źdźców europejskich mi ędzymorzy Sklawenami, Antami i Wenedami . Kim był ten odłam Słowian, który wówczas podporz ądkował sobie Wenedów? Czy Ŝby tym samym, któremu pó źniejsi jego s ąsiedzi nadawali zgodnie nazw ę „na L ”16 – a zatem byli to Lechici? Je śli tak, to nale Ŝy si ę uznanie naszym przodkom sprzed dwóch wieków za ich intuicj ę w okre ślaniu relacji mi ędzy Lechitami a Wenedami, takich, jakie wówczas utrwalił Juliusz Słowacki w dramacie Lilla Weneda .

Praojczyzny Węgrów, Słowian i Bałtów

Świadomie zajmuj ę si ę nimi w kolejno ści odwrotnej do chronologii przybywa- nia tych grup etnicznych do ich obecnych siedzib: Bałtów, jeszcze w antyku, na po- łudniowo-wschodnie obrze Ŝe morza, od nich nazwanego Bałtykiem; Słowian, na przełomie staro Ŝytno ści i średniowiecza, do obu Mi ędzymorzy, bałtycko-czarno- morskiego i adriatycko-czarnomorskiego; W ęgrów, u schyłku pierwszego milenium ery chrze ścija ńskiej, nad Dunaj. To odwrócenie chronologii pozwala bowiem na pogł ębienie docieka ń, gdzie znajdowały si ę praojczyzny tych grup etnicznych. Kie- dy trzeba si ę było ostatecznie pogodzi ć z faktem, Ŝe zarówno Słowianie, jak Bałto- wie przybyli do swych obecnych siedzib ze wschodu, wydawało si ę oczywiste, Ŝe wcze śniej przebywali w dorzeczu Dniepru – pierwsi na obecnej Ukrainie, drudzy na obecnej Białorusi. Ale czy tam znajdowały si ę ich praojczyzny, czy te Ŝ były to tyl- ko punkty etapowe z jeszcze dalszego wschodu? Nad tym si ę nie zastanawiano, chyba z braku odwagi do stawiania tak odwa Ŝnych hipotez. Prze śledzenie w ędrówki W ęgrów w kierunku ich dzisiejszych siedzib, ogromnie si ę stawianiu takich hipotez przysłu Ŝyło. Tutaj bowiem obserwowano i rejestrowa- no etapy ich w ędrówki w kierunku zachodnim. W swej w ędrówce poprzez dzisiej- szą Ukrain ę, w pierwszej połowie IX w. utworzyli oni pomi ędzy Donem a Dnie- prem pa ństwo o nazwie Levedia; w drugiej połowie IX w. pomiędzy Dnieprem a Karpatami – pa ństwo o nazwie Atelkuzu. Nie ma w ątpliwo ści, Ŝe były to etapy postojowe w drodze do naddunajskiego celu w ęgierskiej w ędrówki. Gdzie zatem

14 P. Kaczanowski, J.K. Kozłowski, Najnowsza historia Polski. tom I, Najdawniejsze dzieje ziem polskich (do VII w.) , Kraków 1998, s. 349. 15 M. M ączy ńska, Wędrówki Ludów... , op. cit., s. 277. 16 L. Moczulski, Narodziny Mi ędzymorza... , op. cit., s. 571-573. 226 znajdowała si ę praojczyzna W ęgrów, miejsce z którego wyruszyli? Na tej samej za- sadzie oddalania praojczyzny do najbli Ŝszego wschodniego s ąsiedztwa, według ja- kiej praojczyzn Słowian i Bałtów poszukiwano w dorzeczu Dniepru, praojczyzn ę Węgrów upatrywano w dorzeczu Wołgi. Moczulski pisze: Pierwotne siedziby W ę- grów – ludu ugrofi ńskiego – historycy umieszczaj ą nad środkow ą Wołg ą, w strefie lasów li ściastych na granicy stepu .17 Otó Ŝ nic podobnego: Węgrzy nale Ŝą do ugro- fi ńskiej rodziny j ęzykowej, a najbli Ŝszych pobratymców maj ą w północno-zachod- niej Syberii. Kilka stuleci trwała w ędrówka plemion madziarskich zza Uralu na za- chód .18 Pomi ędzy Uralem a rzek ą Ob Ŝyj ą dot ąd ugryjskie plemiona Chantów (Ostia- ków) i Mansów (Wogulów). Byli to najbli Ŝsi krewniacy W ęgrów, którzy na tym syberyjskim terytorium mieli sw ą praojczyzn ę, z której wyruszyli w dalek ą w ę- drówk ę, jak ą zako ńczyli nad Dunajem. Od ich odej ścia stamt ąd min ęło kilkana ście wieków, ale pomimo tego współczesny W ęgier, gdy zawita do Chanty-Mansyjska, nie b ędzie miał wi ększych trudno ści z porozumieniem si ę z tamtejszymi współple- mie ńcami, ni Ŝ Polak, w rozmowie z innymi Słowianami. Jak ą była hipotetyczna trasa w ędrówki W ęgrów, zanim w IX w. znaleźli si ę oni na obszarze dzisiejszej Ukrainy? Zaraz po przekroczeniu pasma gór Uralu, trafiali oni w dorzecze Kamy – wschodniego dopływu Wołgi – i obie te rzeki doprowadzały ich w rejon dzisiejsze- go Wołgogradu, sk ąd ju Ŝ wiodła ku zachodowi trasa stepowa, któr ą przed nimi w ę- drowali nad Dunaj, oprócz innych, Hunowie, Awarowie i – Słowianie. Najnowsza bowiem hipoteza, dotycz ąca praojczyzny Słowian, lokalizuje j ą po- mi ędzy Wołg ą a górami Uralu, w południowej cz ęś ci dorzecza Kamy 19 . Tam wła- śnie, w II w. n.e., Klaudiusz Ptolemeusz umieszcza siedzib ę ludu Suovenoi : jedyna to przed VI w. nazwa, wyra źnie odnosz ąca si ę do Słowian. A w IX wieku, tzw. Geograf Bawarski pisze: Zeriuani, a to taki jest kraj, Ŝe z niego pochodz ą wszystkie plemiona słowia ńskie i pocz ątek, jak powiadaj ą, wywodz ą.20 Dorzecze Kamy to oj- czyzna fi ńskich Zyrian, bezpo średnich s ąsiadów Słowian w tamtejszej ich praoj- czy źnie: Zeriuani – Zyrianie, identyfikacja obu terminów nie powinna budzi ć w ąt- pliwo ści. Jak ą drog ą Słowianie wyw ędrowali ze swej praojczyzny? T ą sam ą, co pó źniej Węgrzy: wzdłu Ŝ Wołgi na południe, a nast ępnie stepami ukrai ńskimi na zachód. Kiedy to miało miejsce? Po Hunach, a przed, lub najpewniej równocze śnie, z Awa- rami: zatem V w. to czas ich w ędrówki przez dzisiejsz ą Ukrain ę. Natura nie znosi pró Ŝni, zatem ruch jednych plemion, poci ąga za sob ą przemieszczanie si ę innych. Wkrótce po odej ściu Awarów i Słowian na zachód, w stepy pomi ędzy morzami Ka- spijskim a Czarnym, wkroczyli od wschodu tureccy (tak jak Hunowie i Awarowie) Bułgarzy. Tam rozdzielili si ę i rozeszli w dwóch kierunkach: jedni w gór ę Wołgi, w zwolnione przez Słowian dorzecze Kamy, gdzie stworzyli Bułgari ę kamsk ą; dru- dzy, poprzez stepy ukrai ńskie, dotarli w VII w. do uj ścia Dunaju, gdzie stworzyli

17 Tam Ŝe, s. 428. 18 U źródeł Polski, o.c., s.128. 19 L. Czupkiewicz, Pochodzenie i rasa Słowian , Wrocław 1996, mapa na s. 9. 20 G. Labuda, Materiały źródłowe do historii Polski epoki feudalnej , Warszawa 1954, s. 60. 227

Bułgari ę bałka ńsk ą. Dopiero po nich, t ą utart ą tras ą stepow ą, pod ąŜ yli nad Dunaj Węgrzy. Praojczyzna Bałtów, podobnie jak w ęgierska i słowia ńska, znajdowała si ę w tej samej le śnej strefie Eurazji. Jej lokalizacj ę wyznacza wschodnia granica bałtyjskich toponimów i hydronimów.21 Znajduje si ę ona w dorzeczu Oki, zachodniego dopły- wu Wołgi. Stamt ąd owe toponimy i hydronimy wyznaczaj ą tras ę przesuwania si ę Bałtów ku zachodowi. Nie opuszczaj ąc strefy lasów, przemieszczali si ę Bałtowie przez północne Naddnieprze, czyli dzisiejsz ą Białoru ś, ku swym nadbałtyckim miejscom osiedlenia nad Pregoł ą, Niemnem i D źwin ą. W tej hipotezie kłopotliwy puzzle lokalizacji praojczyzn W ęgrów, Słowian i Bał- tów, został zło Ŝony w układzie prostym i zarazem – jak si ę wydaje – logicznym. Węgrzy w dorzeczu Obi s ąsiadowali poprzez góry Uralu ze Słowianami z dorzecza Kamy; Słowianie i Bałtowie s ąsiadowali ze sob ą w górnej cz ęś ci dorzecza Wołgi, pierwsi znajduj ąc si ę na jego wschodnim kra ńcu, nad Kam ą, drudzy na jego kra ńcu zachodnim, nad Ok ą.

„Pa ństwo gnie źnie ńskie ” i „pa ństwo krakowskie ”.

Mocn ą stron ą analizy prowadzonej w Narodzinach Mi ędzymorza jest to, Ŝe autor tej ksi ąŜ ki nie ogranicza si ę do badania wpływu czynników przyrodniczych (hydro- graficznych, czy orograficznych) na organizacj ę przestrzeni ludzkiej, ale prymat w tej funkcji daje czynnikom kulturowym, tworzonym przez człowieka. Pierwszo- planowe w śród nich miejsce zajmuje badanie powstawania szlaków komunikacyj- nych i ich przemo Ŝnego wpływu na procesy historyczne. Układ sieci wodnej, czy ukształtowanie powierzchni, to czynniki posybilistyczne (stwarzaj ące mo Ŝliwo ść okre ślonych nast ępstw, ale o nich nie przes ądzaj ące), natomiast szlaki komunika- cyjne, to cz ęstokro ć determinanta wydarze ń dziejowych. Rozdziały ksi ąŜ ki, najbar- dziej inspiruj ące poznawczo, zajmuj ą si ę: drogą od Chazarów do Franków, a w szczególno ści jej odcinkiem Kijów-Kraków-Praga; oraz drog ą od Waregów do Greków , a wła ściwie cał ą sieci ą dróg handlowych, organizowanych przez Norma- nów na terenach słowia ńskich i fi ńskich. Dzi ęki takiej metodzie Moczulski krytycznie ocenia liczne dawniejsze wyobra- Ŝenia, dotycz ące wczesnych dziejów Polski, b ędąc w tym na ogół zgodny z najnow- szymi co do nich opiniami cytowanej ju Ŝ parokrotnie syntezy U źródeł Polski . Tak jak ona, odrzuca interpretacj ę, jakoby wymieniona przez Ptolemeusza Calisia to Kalisz, a droga przy której była poło Ŝona, to szlak bursztynowy , wiod ący ku Zatoce Gda ńskiej; w rzeczywisto ści i ta miejscowo ść , i szlak przez ni ą przechodz ący, znaj- dowały si ę na południe od Karpat, w dzisiejszej Słowacji. Dla zwolennika teorii al- lochtonicznej jest to łatwe do przyj ęcia, gdy Ŝ w czasach Ptolemeusza jeszcze Ŝad- nych Słowian na terenie dzisiejszej Polski nie było; trudniej jest j ą zaakceptowa ć zwolennikowi teorii autochtonicznej. Metoda ta przede wszystkim jednak pozwoliła w Narodzinach Mi ędzymorza na- kre śli ć uargumentowan ą i przekonywaj ącą odmienn ą drog ę wczesnodziejowego

21 U źródeł Polski, o.c., mapa na s. 116. 228 rozwoju pa ństwa krakowskiego – pó źniejszej Małopolski, od pa ństwa gnie źnie ń- skiego – pó źniejszej Wielkopolski. Południe zarówno ku chrystianizacji, jak i ku wej ściu do cywilizacji europejskiej wystartowało pierwsze – o wiek przed Miesz- kiem I – a priorytet ten zawdzi ęczało poło Ŝeniu Krakowa na drodze Praga-Kraków- Kijów. Wiek IX to epoka słowia ńskiego pa ństwa wielkomorawskiego, którego osi ą była wła śnie ta arteria handlowa. Pa ństwo to kontrolowało politycznie długi odci- nek tej arterii, od kotliny czeskiej na zachodzie, a Ŝ po Bug i Styr na wschodzie, uza- le Ŝniaj ąc od siebie Ziemi ę Wi ślan, jak terytorium to wówczas nazywano. W wieku X, kiedy tworzył na północy swe pa ństwo gnie źnie ńskie , na południu ju Ŝ pa ństwa wielkomorawskiego nie było. O sched ę po nim ubiegali si ę wówczas czescy Przemy ślidzi, od których w pewnej formie uzale Ŝnienia nadal po- zostawała terra Cracoa. Bolesław Chrobry, syn Dobrawy i wnuk władcy Czech, Bolesława Srogiego, przez sw ą matk ę nale Ŝał do rodu Przemy ślidów. Od śmierci Dobrawy i mał Ŝeństwa Mieszka I z Od ą, bli Ŝej mu było do rodziny swej matki i a Ŝ do śmierci Mieszka I terra Craccoa , stała si ę dzielnic ą, któr ą rz ądził. Na tym tle jednoznacznym staje si ę cel słynnego , testamentu Mieszka I, oddaj ą- cego pa ństwo gnie źnie ńskie pod opiek ę Stolicy Apostolskiej: był on zabezpiecze- niem Ody i jej synów przed Bolesławem Chrobrym. Na nic si ę nie zdał, gdy Ŝ zaraz po śmierci ojca, Bolesław Chrobry opanował civitas Schinesghe , oślepił jego pala- dynów Prybywoja i Odylena, wygnał Od ę i jej synów do Cesarstwa i poł ączył pa ń- stwo gnie źnie ńskie ze swoim pa ństwem krakowskim w jedn ą cało ść , której nadał nazw ę Polonia. Była to nazwa nowa, za Mieszka I nieznana. Od niej pochodzi ro- dzima nazwa: Polska i nazwa obydwu prowincji, z jakich składało si ę, a Ŝ do rozbio- rów, Królestwo Polskie: Wielkopolski , jako sukcesorki „pa ństwa gnie źnie ńskiego” oraz Małopolski, jako sukcesorki „pa ństwa krakowskiego”. Od schyłku X wieku ci ągnie si ę zatem tradycja podstawowego podziału terytorialnego Polski, w której Wielkopolsce przypadła północ kraju – Mazowsze i Prusy Królewskie, a Małopol- sce wschód – od XIV wieku Ru ś Czerwona, a od Unii Lubelskiej tak Ŝe wojewódz- twa Ukrainy: woły ńskie, bracławskie i kijowskie. Trzeci ą prowincj ą Rzeczpospoli- tej Obojga Narodów zostało Wielkie Ksi ęstwo Litewskie.22 Leszek Moczulski wskazuje na takie wła śnie kierunki ekspansji terytorialnej „pa ństwa gnie źnie ńskiego” i „pa ństwa krakowskiego”,23 podziela opini ę, Ŝe „W źródłach IX-wiecznych głucho o Polanach ”24 i „Nazwa Polski pojawia si ę w źródłach dopiero około 1000 r. W tym samym czasie po raz pierwszy została za- pisana nazwa „Polanie”. Dlatego nie brak opinii, Ŝe pierwotnie plemi ę to okre śla- no innym mianem, a nazwy „Polanie”, „Polonia”, „Polska” pochodz ą dopiero z około 1000 r. ”25 ; odrzuca legendy zwi ązane z Gopłem i Kruszwic ą, a wylansowa- ne dopiero przez XIV-wieczn ą Kronik ę Wielkopolsk ą: „Cios, zapewne śmiertelny, zadali koncepcji gopla ńskiej archeologowie” .26 Niekonsekwentny jest natomiast, akceptuj ąc to, co w cytowanej syntezie nazwano „legend ą dynastyczn ą Piastów”:

22 Z. Gloger, Geografia historyczna ziem dawnej Polski , Kraków 1903. 23 L. Moczulski, Narodziny Mi ędzymorza... , op. cit., s. 730. 24 U źródeł Polski, s. 141. 25 Tam Ŝe, s. 146. 26 L. Moczulski, Narodziny Mi ędzymorza... , op. cit., s. 564. 229 wymy ślon ą przez Galla Anonima genealogi ę dynastii od Piasta, syna Cho ściska i jego Ŝony Rzepki, Ŝyj ących za czasów ksi ęcia Popiela, poprzez jego potomków: Siemowita, Lestka i Siemomysła, który „spłodził wielkiego i sławnego Mieszka ”.27 Stwierdzono tam o nim: „Mieszko jest pierwszym po świadczonym przedstawicielem dynastii Piastów ”28 ; dynastia ta, to „ród Mieszka, znacznie pó źniej nazwany Pia- stami ”.29 Odmienne o tym zdanie ma autor Narodzin Mi ędzymorza, pisz ąc: „Są to pocz ątki panowania Mieszka, czwartego z kolei władcy z dynastii Piastów ”30 ; trak- tuj ąc tych rzekomych poprzedników Mieszka jako postaci historyczne, zastanawia si ę nad hipotetycznymi datami ich panowania.31 Zagadki, niejasno ści, znaki zapytania, dotycz ące pa ństwa gnie źnie ńskiego, sku- piaj ą si ę jak w soczewce wokół jednej hipotezy, która wydaje si ę dawa ć rozwi ąza- nie wi ększo ści, je Ŝeli nie wszystkich z nich. Dla genezy pa ństwa krakowskiego bezdyskusyjn ą jest ju Ŝ dzi ś sprawcza rola pa ństwa wielkomorawskiego. A dla ge- nezy pa ństwa gnie źnie ńskiego któ Ŝ mógłby odegra ć podobn ą rol ę? Ponad sto lat temu odwa Ŝono si ę udzielenia odpowiedzi na to pytanie: skandynawscy Normano- wie. Profesor UJ, Franciszek Ksawery Piekosi ński (1844-1906), wysun ął wtedy hi- potez ę o pochodzeniu herbów szlachty polskiej ze znaków futhorku – runicznego alfabetu skandynawskiego. Na tej podstawie sformułował on teori ę powstania pa ń- stwowo ści polskiej w nast ępstwie najazdu normańskiego. Słowa: najazd nie mo Ŝna tu traktowa ć dosłownie. Czy Rurykowicze znale źli si ę na Rusi przez najazd, czy przez zaproszenie? Nie dotyczy to tylko Normanów – w jaki sposób Wichman stał si ę organizatorem pa ństwowo ści Wieletów? Hipotez ę Piekosi ńskiego u śmiercono poprzez jej zignorowanie, b ądź przemil- czanie, ale od tamtego czasu mno Ŝą si ę pytania, domagaj ące si ę wyja śnienia. Jak Mieszka sta ć było na posiadanie, pot ęŜ nej na ówczesne czasy, armii trzech tysi ęcy pancernych, przede wszystkim Normanów? Zostały po nich znaleziska archeolo- giczne, jak cho ćby cmentarz w Lutomiersku pod Łodzi ą. Mieszko to nie cesarz wschodniorzymski, który mógł sobie pozwoli ć na wystawienie tego rodzaju Legii Cudzoziemskiej. Chyba Ŝe wojownicy skandynawscy przybywali do pa ństwa gnie źnie ńskiego z innych pobudek, tak jak na Ru ś Rurykowiczów? I Ŝe trzeba było wówczas dba ć o szlaki poł ącze ń ze Skandynawi ą, dla dopływu nowych wojowni- ków, tak jak czynili to norma ńscy władcy Kijowa? Tylko to tłumaczy te uporczywe wysiłki Mieszka o dost ęp do Bałtyku w rejonie uj ścia Odry, nara Ŝaj ące go na konflikt z Cesarstwem, z zaodrza ńskimi margrabiami, z Wichmanem wreszcie, oraz na płacenie Cesarstwu trybutu z obszarów usque ad Vurta fluvium. Tamt ędy bowiem wiódł ów szlak ł ączno ści ze Skandynawi ą, ze stro- ny przeciwnej manifestuj ący si ę epizodem norma ńskiego Jomsborga na wyspie Wolin. Du Ŝo do my ślenia daje te Ŝ przyj ęcie do legendy wielkopolskiej opowie ści o Po- lanach i o Popielu. Jedyne w Słowia ńszczy źnie plemi ę Polan Ŝyło na Rusi w okoli-

27 U źródeł Polski , s. 146. 28 Tam Ŝe. 29 Tam Ŝe, s. 147. 30 L. Moczulski, Narodziny Mi ędzymorza... , op. cit., s. 585. 31 Tam Ŝe, s. 509, przypis. s. 607 i 608. 230 cach Kijowa. Przed nadej ściem ludzi Ruryka, grodem tym władał Norman, imie- niem Askold. Zgin ął on w walce z dru Ŝyn ą Ruryka. Jego skandynawskie imi ę, zna- czy tyle, co popiół . Czy powodem przeniesienia znad Dniepru do Wielkopolski tej opowie ści o Polanach i o Popielu nie jest wspomnienie jakiego ś tutejszego wyda- rzenia, w którym miejscowy norma ński władca zgin ął z r ąk rzeczników słusznej, bo uwie ńczonej zwyci ęstwem, sprawy innych Normanów? No i na koniec owe norma ńskie imiona w rodzie Mieszka, od samego władcy pa ństwa gnie źnie ńskiego pocz ąwszy. Długotrwały spór dotyczył tego, czy jego norma ńskie imi ę to Dago? Przecie Ŝ testament swój rozpocz ął słowami: Dagome Iudex? Ale mo Ŝe to rzeczywi ście tylko bł ąd kopisty? Co innego imi ę córki Miesz- ka: Sygryda-Storrada (po norma ńsku: Dumna ), wydana została za m ąŜ za króla Szwecji Eryka Zwyci ęskiego; po jego śmierci wyszła powtórnie za m ąŜ , za króla Danii, Swena Widłobrodego. Jej synem z tego mał Ŝeństwa był Kanut Wielki, wład- ca Anglii (od 1016 r.), Danii (od 1018 r.) i Norwegii (od 1028 r.). Kto kojarzy, Ŝe wujem tego naj świetniejszego władcy norma ńskiego był – Bolesław Chrobry? Ta- kich mał Ŝeństw nawet wtedy nie zawierano z córk ą byle kacyka z Barbaricum , tyl- ko dlatego, Ŝe udało mu si ę zorganizowa ć własne pa ństwo i legitymizowa ć si ę w Europie przyj ęciem chrztu. Do mał Ŝeństw w rodach panuj ących potrzebne były zwi ązki krwi. Je Ŝeli w XI wieku król Anglii po ślubił ksi ęŜ niczk ę z Kijowa, to dla- tego, Ŝe oboje byli pochodzenia norma ńskiego.

„Wyłania si ę... PRL?”

Stokilkana ście stron liczy rozdział Narodzin Mi ędzymorza zatytułowany: „Wy- łania si ę Polska ”. Niemal na samym jego pocz ątku znajdujemy zdanie, stanowi ące klucz do jego wywodów: We wzgl ędnie krótkim czasie pa ństwo Piastów zintegro- wało ogół ziem dorzecza Wisły i Odry, czyli cały region geopolityczny.32 Przed ro- kiem 1945, zanim w Jałcie i Poczdamie pouczono nas, jakie terytoria maj ą odt ąd prawo do nazywania si ę Polsk ą, a jakie nie, takiego regionu geopolitycznego nie znajdujemy nawet w kra ńcowo ekstremistycznej publicystyce endeckiej. We wcze- śniejszej literaturze geograficznej ukazywały si ę wprawdzie powa Ŝne dzieła, wska- zuj ące, Ŝe dorzecze Odry stanowi region hydrograficzny, ko ńcz ący si ę na dziale wodnym, przebiegaj ącym tu Ŝ za lini ą Odry-Nysy; autorom tych dzieł nie przycho- dziło jednak do głowy, Ŝe tam wła śnie powinna przebiega ć zachodnia granica Pol- ski. Tylko w środowisku młodych nacjonalistów o takiej granicy zachodniej niekie- dy rojono, w Ŝadnym jednak przypadku nie wi ąŜą c tego z samoograniczaniem si ę na wschodzie do rozbiorowej granicy rosyjskiej z 1795 roku, w epoce mi ędzywo- jennej eufemicznie przechrzczonej na lini ę Curzona. Kwintesencj ę geopolityki komunistów polskich wyraził Władysław Gomułka: Polska jest tylko jedna. Polska jest tu – mi ędzy Bugiem a Odr ą i Nys ą Łu Ŝyck ą. Wypowied ź to „popa ździernikowa”, z 1957 r., ale przedstawia sedno propagandy komunistycznej, forsowanej od ko ńca drugiej wojny światowej. Od razu te Ŝ, od 1945 roku, przyszli jej w sukurs polscy nacjonali ści, twórczo ści ą, któr ą w jednym

32 L. Moczulski, Narodziny Mi ędzymorza... , op. cit., s. 527. 231 z felietonów, który tylko przez moje zaniedbanie nie trafił do paryskiej „Kultury”, nazwałem syndromem endekomuny .33 Najwcze śniejsze jej ksi ąŜ ki, ale zarazem te, jakie z twórczo ści tej najmocniej utrwaliła pami ęć , to Zygmunta Wojciechowskiego Polska-Niemcy. Dziesi ęć wieków zmagania 34 oraz Marii Kiełczewskiej O podstawy geograficzne Polski .35 One to, i wiele im podobnych, zainfekowały nasze pokolenie uk ąszeniem piastowskim (analogia to do uk ąszenia heglowskiego , za ofiar ę którego uwa Ŝał si ę Czesław Miłosz); pisz ę nasze pokolenie , gdy Ŝ razem z Leszkiem Mo- czulskim nale Ŝymy do niego: miałem w 1945 roku 12 lat, autor Narodzin Mi ędzy- morza miał ich wówczas 15. Moj ą pierwsz ą ksi ąŜ ką (nie licz ąc rok wcze śniej wydanej rozprawy habilitacyj- nej), cytowan ą kilkakrotnie w Narodzinach Mi ędzymorza , było Gniazdo Orła Bia- łego z 1968 r . 19 lat pó źniej, w Dziedzictwie polskiej przestrzeni, powtórzyłem jej zasadnicze tezy, rozbudowuj ąc t ę ksi ąŜ kę o dalsze, w tym o centraln ą obwodnic ę wodn ą. W mojej intencji obie miały by ć ksi ąŜ kami z zakresu geografii historycznej. Pierwsz ą z nich rozpocz ąłem zdaniem: Ksi ąŜ ka niniejsza ma za przedmiot geogra- ficzno-historyczn ą anatomi ę regionaln ą Polski 36 ; drugiej dałem podtytuł: Geogra- ficzno-historyczne podstawy struktur przestrzennych ziem polskich. Gdybym tylko ograniczył si ę w nich do przegl ądu kolejnych regionów historycznych, ujmowanych z osobna (co prawda ich delimitacja była tak dokładnie skorelowana z układami sieci wodnej, Ŝe nie ustrzegłem si ę zarzutu o determinizm geograficzny ); ale fatalny skutek miało dopiero powi ązanie tej analizy regionalnej z geopolitycznymi (mea culpa!) dywagacjami o podstawach geograficznych Polski . To przez nie zasłu Ŝyłem na komentarz Romana Wapi ńskiego, Ŝe Gniazdo Orła Białego to tekst „pisany pod PRL ”. Kolejn ą ksi ąŜ ką, z jakiej „ wyłania si ę PRL ”, to „ Wy Ŝyna polska ” Tomasza Otremby.37 Autor ten, pod wra Ŝeniem obu moich wymienionych ksi ąŜ ek, wyraził w niej entuzjastyczn ą afirmacj ę dla ich tre ści. Gdy publikował „Wy Ŝyn ę Polsk ą” w połowie lat 90., nie znał jeszcze mojej Polski w cywilizacji zachodniej, akurat w 1995 r. wydanej.38 Po jej lekturze, w kolejnej ksi ąŜ ce Otremba nie krył swego zawodu i gł ębokiego Ŝalu z faktu, Ŝe i tamte i t ę ksi ąŜ kę pisał ten sam człowiek .39 Mog ę jedynie tym si ę usprawiedliwia ć, Ŝe wydałem Gniazdo Orła Białego ponad 40 lat temu, a wówczas – jak to śpiewał Bob Dylan: „ byłem wtedy znacznie star- szym, znacznie starszym, ni Ŝ jestem teraz ”. Tę samokrytyczn ą ocen ę ewolucji moich zapatrywa ń, zamieszczam tutaj dla wykazania, Ŝe kieruj ą mn ą tutaj wył ącznie wzgl ędy merytoryczne, odnosz ące si ę do

33 Endekomuna [w:] A. Piskozub, Nie trzeba gło śno mówi ć. Publicystyka 1997-2002 , Wydawnic- two Adam Marszałek, Toru ń 2003, s. 67-69. 34 Z. Wojciechowski, Polska-Niemcy.Dziesi ęć wieków zmagania , Wydawnictwo Instytutu Zachod- niego, Pozna ń 1945. 35 M. Kielczewska, O podstawy geograficzne Polski , Wydawnictwo Instytutu Zachodniego, Po- zna ń 1946. 36 A. Piskozub, Gniazdo Orła Białego , Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1968, s. 9. 37 T. Otremba, Wy Ŝyna polska. O zachowaniu cało ści i niepodległo ści Polski , Wydawnictwo Re- gnum, Gda ńsk 1997. 38 A. Piskozub, Polska w cywilizacji zachodniej , Wydawnictwo Uniwersytetu Gda ńskiego, Gda ńsk 1995. 39 T. Otremba, Niemcy-brama Polski do nieba , Wydawnictwo Regnum, Gda ńsk 2000, s. 84. 232 ró Ŝnic naszych pogl ądów, nie za ś jednostronnie krytyczne popisywanie si ę własn ą erudycj ą. Zasadnicza ró Ŝnica pomi ędzy zasi ęgiem terytorialnym Polski Piastów i zasi ę- giem Polski Ludowej sprowadza si ę do tego, Ŝe o tej ostatniej zadecydowano z ze- wn ątrz, Ŝe ma ona być krajem dorzeczy Wisły i Odry, podczas gdy piastowska Po- lonia, która powstała z poł ączenia „pa ństwa krakowskiego” z „pa ństwem gnie ź- nie ńskim”, była przede wszystkim – tak jak to utrwalono pó źniej w hymnie pa ń- stwowym – krajem dorzeczy Wisły i Warty. W dorzeczu Warty ukształtowało si ę „pa ństwo gnie źnie ńskie”, którego kontynuatork ą była dzielnica wielkopolska; w dorzeczu górnej Wisły powstało „pa ństwo krakowskie”, którego kontynuatork ą stała si ę dzielnica małopolska. Cały pó źniejszy rozwój terytorialny Polski był wy- nikiem rozrostu obu tych dzielnic w gł ąb dorzecza Wisły : Wielkopolski na północ, Małopolski na południe od Pilicy. Obie pertynencje „pa ństwa gnie źnie ńskiego” z dorzecza Odry: (zachod- nio)pomorska i śląska, okazały si ę tylko krótkotrwałymi przystawkami do piastow- skiego Ksi ęstwa Polskiego. Sukcesywnie traciło ono, b ądź odzyskiwało, kontrol ę polityczn ą nad obu tymi przystawkami ju Ŝ w epoce scentralizowanego Ksi ęstwa Polskiego, a zatem przed rokiem 1138. Mieszko I ubiegał si ę o uj ście Odry, bo za- pewniało mu kontakt ze Skandynawi ą; Bolesław Chrobry wszystkie swe imperialne zap ędy realizował w strefie drogi Praga-Kraków-Kijów, pragn ąc – tak jak w wieku X Przemy ślidzi – obj ąć tu sched ę po pa ństwie wielkomorawskim. Wojował zatem od Pragi na zachodzie, po Kijów na wschodzie. Wszystkie jego nabytki terytorialne: Morawy, Grody Czerwie ńskie, Milsko i Łu Ŝyce (które wkrótce jego syn musiał od- da ć), mie ściły si ę w strefie tej wa Ŝnej arterii handlowej. Były to w istocie wojny „pa ństwa krakowskiego”, podczas których wła ściwie na uboczu pozostawało tery- torium „pa ństwa gnie źnie ńskiego”; po średnio poniosło ono jednak dotkliwe straty na północy. Zwi ązany militarnie na południu, mógł jedynie Bolesław Chrobry bier- nie obserwowa ć, jak nad Bałtykiem waliła si ę cało ść pomorskiej polityki jego ojca: na okr ągłe stulecie – a Ŝ do wojen pomorskich Bolesława Krzywoustego – cał ą stre- fę longum mare obj ęła reakcja poga ńska. Nie pozostało śladu po diecezji kołobrze- skiej, której utworzenie zadekretowano w roku 1000. Gł ęboki ciemny wiek, jaki tu zapanował, najwymowniej ilustruje przykład Gda ń- ska. Gród ten trafił do historiografii przypadkowo – niejako jak Piłat do Credo – pod dat ą 997 r.: Ŝywotopisarz świ ętego Wojciecha wspomniał, Ŝe w nim zatrzymał si ę wtedy biskup, w drodze na misj ę prusk ą. Druga historyczna wzmianka o Gda ń- sku jest pó źniejsza o półtora wieku: wymienia wtedy Gda ńsk bulla papieska z 1148 roku, dotycz ąca uposarze ń zało Ŝonej za Krzywoustego w 1124 r. diecezji włocław- skiej. Trzecia wzmianka z tego obszaru pochodzi z roku 1179, z dokumentu erygu- jącego zało Ŝenie w Oliwie opactwa cystersów; wspomina on o roli ksi ęcia gda ń- skiego w tej inicjatywie, dzi ęki czemu dowiadujemy si ę, Ŝe Pomorzem Gda ńskim władała wtedy jaka ś, jeszcze półlegendarna, ale ju Ŝ chrze ścija ńska dynastia. W peł- nym świetle historii objawiła si ę ona w XIII w., a wygasaj ąc u schyłku tamtego stu- lecia, testamentem przekazała Wielkopolsce władztwo nad Pomorzem Gda ńskim. W wieku XII przeprowadzona została programowa, a zarazem wymuszona chry- stianizacja nadbałtyckiego poga ństwa Meklemburgii i (zachodniego ) Pomorza. Obie te krainy przeszły tak ą sam ą drog ę dziejow ą: rz ądz ące nimi dot ąd lokalne po- 233 ga ńskie dynastie, po przyj ęciu chrztu nadal w nich panowały: pomorska, do jej wy- ga śni ęcia w 1637 r., meklemburska do detronizacji w 1918 r. rodów panuj ących w Rzeszy. Meklemburgia od razu stała si ę trwale ksi ęstwem Cesarstwa, Pomorze (Ducatus Pomeraniae) , od 1181 roku. Wcze śniej Bolesław Krzywousty utrzymał owo (zachodnie-)Pomorze w zale Ŝno ści lennej od Ksi ęstwa Polskiego. Ale kiedy, na mocy jego testamentu, od 1138 roku nast ąpił podział dzielnicowy pa ństwa, Ŝa- den z lokalnych władców piastowskich nie dysponował sił ą, zdoln ą chroni ć Duca- tus Pomeraniae przed nasilaj ącymi si ę najazdami du ńskimi na jego wybrze Ŝa. Z rozs ądku i z własnej woli wybrało zatem ono w 1181 roku status Meklemburgii – ksi ęstwa Rzeszy. Owo (zachodnie ) Pomorze nigdy przed 1945 rokiem nie nale Ŝało bezpo średnio do Polski – podobnie jak pó źniejsze lenno wschodniopruskie. Jedyna mi ędzy nimi ró Ŝnica jest taka, Ŝe Szczecin pozostawał lennem polskim przez 60 lat (1121-1181), podczas gdy Królewiec ponad trzykrotnie dłu Ŝej (1466-1657). Sapien- ti sat . Losy dziejowe Śląska – drugiej nadodrza ńskiej pertynencji „pa ństwa gnie źnie ń- skiego” – były tylko niewiele odmienne. Tutaj nie było Ŝadnej reakcji poga ńskiej, biskupstwo zało Ŝone w roku 1000 we Wrocławiu, pozostawało w polskiej prowincji ko ścielnej do 1825 r., czyli do czasów porozbiorowych. Śląsk, przej ęty u schyłku X w. od Przemy ślidów, w ci ągu nast ępnego stulecia stał si ę obszarem spornym mi ędzy Piastami a Przemy ślidami; opanowany przez czeskiego Brzetysława, musiał zosta ć zwrócony Ksi ęstwu Polskiemu rozstrzygni ęciem arbitra Ŝu cesarskiego. Przez półtora wieku, do podziału dzielnicowego z 1138 roku, w centralnie zarz ądzanym Ksi ęstwie Polskim Śląsk był jednak tylko biernym przedmiotem tych wydarze ń dziejowych. Osobowo ść polityczn ą uzyskał dopiero w tym podziale dzielnicowym. Jako odr ębne ksi ęstwo we władaniu Władysława, seniora w śród synów Krzywo- ustego, z przedmiotu dziejów awansował do rangi ich podmiotu. Dramatyczny zwrot w dalszych dziejach Śląska przyniosło rychło wygnanie Władysława przez koalicj ę jego młodszych braci. Uszedł on wtedy do Cesarstwa, by wzorem poprzedników, jacy znale źli si ę w podobnej sytuacji, szuka ć pomocy w przywróceniu mu jego dzielnicy poprzez arbitra Ŝ cesarski w tym rodzinnym spo- rze. Okazał si ę on spraw ą trudn ą. Starania arbitra Ŝowe cesarza Konrada III (1138- 1152) pozostały bezowocne. Dopiero cesarz Fryderyk Barbarossa (1152-1190), gdy zbrojn ą interwencj ą na rzecz Władysława Wygna ńca wkroczył do Wielkopolski, w tamtejszym Krzyszkowie (1157), wymusił przyrzeczenie, Ŝe z Władysławem zo- stanie zawarta ugoda co do jego powrotu na tron śląski. Przyrzeczenia tego nie do- trzymano i Władysław zmarł na wygnaniu. Dopiero po jego śmierci zwrócono sy- nom Władysława dzielnic ę śląsk ą w 1163 r. Jest to w dziejach Śląska data wa Ŝna, gdy Ŝ od tego czasu rozrastaj ąca si ę linia Piastów śląskich, dziel ąca mi ędzy sob ą t ę krain ę na lokalne ksi ęstwa (liczba ich wyniosła ostatecznie 23), coraz bardziej separowała si ę od pozostalych dzielnic pia- stowskich. Kiedy w 1320 r. Władysław Łokietek koronował si ę w Krakowie na kró- la Polski, śląscy Piastowie odmówili uznania tego króla krakowskiego , pozostaj ąc odt ąd przez nast ępne trzy i pół wieku w czeskiej Koronie św. Wacława , a wraz z ni ą – w Cesarstwie. W tym statusie politycznym i przy długotrwałym napływie osad- nictwa niemieckiego z zachodu, Śląsk szybko stawał si ę krajem j ęzyka niemieckie- go. Stał si ę on równie Ŝ j ęzykiem jego piastowskich władców, których ju Ŝ nic, poza 234 przeszło ści ą, a mo Ŝe i pochodzeniem, z Polsk ą nie ł ączyło. Ksi ąŜę ta śląscy prowa- dzili własn ą polityk ę, pod Grunwaldem i w czasie wojny trzynastoletniej, walczyli po stronie krzy Ŝackiej. Nadal jednak nazywali si ę Piastami. O ponad trzy wieki prze Ŝyli Piastów na tronie Polski (1370), o ponad półtora wieku ostatni ą, poza nimi, lini ę Piastów mazowieckich (1526); sami ju Ŝ tylko w latach 1526-1675 reprezento- wali „Piastów ród ”. Tak ą była ironia historii, dla rzeczników piastowskiej legendy dynastycznej pigułka wyj ątkowo trudna do przełkni ęcia. Polecam szkic kartograficzny z Gniazda Orła Białego .40 Pokazuje on wymow- nie, czym jest Polska bez obu omówionych nadodrza ńskich pertynencji. Jej granica zachodnia biegnie lini ą wododziału Odry z Wart ą i Wisł ą, b ędąc zarazem zachodni ą granic ą zarówno Wielkopolski, jak i Małopolski. Wczesny, strefowy zarys tej gra- nicy, wytyczyły wydarzenia XII wieku, z czasów panowania cesarza Fryderyka Barbarossy. Jej linearny przebieg ustalił si ę w XIV wieku i trwał a Ŝ do rozbiorów z zupełnie tylko nieznacznymi, lokalnymi modyfikacjami. Odrodził si ę w XX wie- ku w postaci mi ędzywojennej granicy zachodniej Polski niewiele ró Ŝnej od granicy przedrozbiorowej (zmiany na korzy ść Niemiec w jej cz ęś ci północno-zachodniej, zmiany na korzy ść Polski w jej cz ęś ci południowo-zachodniej). W sumie była to jedna z najtrwalszych mi ędzypa ństwowych granic w Europie.

Tysi ąclecie europejskich pa ństw narodowych?

Zdania ko ńcowe Narodzin Mi ędzymorza głosz ą: W ci ągu X w. uformowało si ę 14-16 pa ństw narodowych, z których ka Ŝde miało odr ębn ą to Ŝsamo ść . Wyliczmy je, poczynaj ąc od północnego zachodu: Anglia, Norwegia, Szwecja, Dania, Francja, Burgundia, Niemcy, Polska, Czechy, W ęgry, Chorwacja, Ru ś Kijowska, Ru ś Połoc- ka, Bułgaria; formalnie istniało ponadto królestwo Italii, a na Półwyspie Iberyjskim królestwa pó źniej zjednoczone w Hiszpani ę.41 Poddajmy krytycznej analizie kolejno obie cz ęś ci tej wypowiedzi: najpierw zajmijmy si ę genez ą europejskich pa ństw na- rodowych, a nast ępnie ow ą list ą honorow ą „Ojców-Zało Ŝycieli” tworz ącej si ę Eu- ropy . Europejskie pa ństwa narodowe , a wi ęc posiadaj ące to Ŝsamo ść etniczn ą, są two- rami dopiero dwóch ostatnich stuleci. Nie znano ich w średniowieczu, ani w wieku XVI, kiedy podział wyznaniowy Europy zniszczył jej średniowieczną jedno ść cy- wilizacyjn ą, a wojny wyznaniowe dezintegrowały społecze ństwa zachodnioeuro- pejskie. Przej ście do nowej epoki nast ąpiło podczas wojny trzydziestoletniej 1618- 1648, kiedy to kardynał de Richelieu (a nie generał de Gaulle trzy wieki pó źniej), stworzył koncepcj ę Europy Ojczyzn – świeckich pa ństw, daj ących poddanym wol- no ść wyznaniow ą, ale obliguj ących ich do wierno ści wobec Króla i Ojczyzny. Pa ń- stwa dynastyczne przez nast ępne półtora wieku, aŜ do rewolucji francuskiej 1789 r., zdominowały scen ę polityczn ą Europy. Jose Ortega y Gasset w Rozmy ślaniach o Europie wyra Ŝa opini ę, Ŝe w nadatlantyckich imperiach oceanicznych ju Ŝ wtedy „ta rzeczywisto ść , jak ą s ą «narody» pojawia si ę wyposa Ŝona we wszystkie swe cechy ,

40 A. Piskozub, Gniazdo Orła Białego , rys. 7, s. 63. 41 L. Moczulski, Narodziny Mi ędzymorza... , op. cit., s. 784. 235 w pełni ukonstytuowana ”.42 Ale ci ągle tam jeszcze brakowało dominacji tego sub- stratu etnicznego, który stanowi podstaw ę pa ństwa narodowego. W owej epoce Oj- czyzna, Pa ństwo i Naród znaczyły w zasadzie to samo. Rzeczpospolita Obojga Pa ństw nazywała si ę zatem Rzeczpospolit ą Obojga Narodów . Dopiero podczas rewolucji francuskiej i wojen napoleo ńskich (1789-1815) zro- dziła si ę koncepcja pa ństwa narodowego. Stanowiła ona logiczne nast ępstwo hasła tej rewolucji: wojny ludów przeciwko królom. Teraz wreszcie „ludy” identyfikowa- ne były według ich etnicznej odr ębno ści, a poeci je edukowali: Ernst Arndt wier- szem Was ist des Deutschen Vaterland? (1812), Władysław Bełza wierszem: Kto Ty jeste ś? Polak mały (1900). Ró Ŝnica tych dat wyznacza tempo, w jakim fala na- cjonalizmu, zrodzonego w rewolucyjnej Francji, przelewała si ę stamt ąd ku wscho- dowi Europy. Du Ŝo czasu upłyn ęło, zanim w latach 1870-1871 doprowadzone zo- stało do ko ńca dzieło, bałamutnie nazywane zjednoczeniem Włoch oraz zjednocze- niem Niemiec. Zjednoczy ć mo Ŝna tylko to, co wcze śniej zostało podzielone, a tak nie było w przypadku tych krajów. Niemcy od wej ścia do cywilizacji europejskiej, zawsze były Rzesz ą, zrzeszeniem federacyjnym ich krain składowych; Italia od upadku cesarstwa zachodniorzymskiego nigdy nie była polityczn ą cało ści ą: po- prawnie winno si ę zatem mówić o powstaniu narodowego pa ństwa niemieckiego i o powstaniu narodowego pa ństwa włoskiego . Pod koniec XIX wieku ta fala nacjonalizmu ogarn ęła społeczno ści, których wspóln ą ojczyzn ą była Rzeczpospolita Obojga Narodów. Rozbiory Rzeczypospoli- tej (nie: rozbiory Polski , jak to si ę zwykło nazywa ć), zniszczyły to pa ństwo, ale nie zniszczyły pami ęci jego mieszka ńców o wielowiekowej tradycji ich wspólnoty dziejowej. Pokolenia porozbiorowe Ŝyły nadziej ą odzyskania niepodległo ści pa ń- stwa w granicach z 1771 roku , czyli restytuowania dawnej Rzeczypospolitej jako integralnej cało ści. W toku pierwszej wojny światowej nadzieje te miały szanse spełnienia: Rosja, główny zaborca ziem Rzeczypospolitej Obojga Narodów, została z tych ziem całkowicie wyparta, a Ŝ do strefy dzisiejszej granicy zachodniej Federa- cji Rosyjskiej. Wtedy jednak narody, których Rzeczpospolita Obojga Narodów była wspóln ą ojczyzn ą: Polacy, Ukrai ńcy, Litwini, Łotysze, Białorusini – zgodnie wy- rzekli si ę tej ojczyzny, rywalizuj ąc o budow ę na jej obszarze pi ęciu własnych pa ństw narodowych. To nie rozbiory, ale wła śnie ta zdrada pami ęci o wspólnej przeszło ści, spowodowała pasmo straszliwych wydarze ń, jakie mieszka ńców tego obszaru dotykały w ci ągu XX wieku. Europa mi ędzywojenna dopi ęła swego: składała si ę wówczas praktycznie tylko z pa ństw narodowych. Czy była przez to szcz ęś liwsz ą? Czy była bezpieczniejsz ą? Odpowied ź na to dała katastrofa drugiej wojny światowej, któr ą na Starym Konty- nencie wszyscy przegrali, zarówno zwyci ęŜ eni, jak i mniemani zwyci ęzcy. Konse- kwencj ą tej nowej wojny trzydziestoletniej – jak Winston Churchill nazwał epok ę obu wojen światowych 1914-1945 – był odwrót na zachodzie Europy od idei pa ń- stwa narodowego, tak jak wcze śniej od idei pa ństwa dynastycznego, a jeszcze wcze śniej od wojen wyznaniowych, dezintegruj ących cywilizacyjn ą jedno ść Euro- py.

42 J. Ortega y Gasset [w:] Bunt mas i inne pisma socjologiczne , Warszawa 1982, s. 672. 236

Znakiem czasu jest dzi ś reintegracja Starego Kontynentu, przekształcaj ąca go we wspólnot ę ogólnoeuropejsk ą. Stwarza to szerokie pole działania dla geografii historycznej, zajmuj ącej si ę regionami historycznymi Europy, w ich kolejnych dzie- jowych przekształceniach: które z nich wyrastały na odr ębne pa ństwa, które si ę z okre ślonego pa ństwa wyodr ębniały, które si ę w now ą cało ść pa ństwow ą składały, które wreszcie były przechwytywane, b ądź dzielone mi ędzy pa ństwa o ścienne. Z sumy tej wiedzy wynikaj ą praktyczne wnioski dla geografii regionalnej jedno- cz ącej si ę Europy. Wprowadzenie omawianej tutaj sprawy do Narodzin Mi ędzymorza jest według mnie zb ędne i niepotrzebne. Lista 14-16 pa ństw narodowych Europy X wieku moŜe by ć przez wielu kontestowan ą. Jedni z nich uzupełni ą t ę list ę propozycjami przez Leszka Moczulskiego nieuwzgl ędnionymi, inni zapytaj ą, czy Ru ś Połocka w X w. była w ogóle pa ństwem, a co dopiero narodowym , albo je śli Burgundi ę uzna ć za pa ństwo narodowe , to co si ę stało z narodem burgundzkim, kiedy pa ństwa tego de- finitywnie zabrakło na mapie Europy? Czy presti Ŝ takich pa ństw jak Holandia, czy Szwajcaria, jest umniejszony brakiem ich na tej li ście, tylko dlatego, Ŝe znacznie pó źniej wybiły si ę na niepodległo ść , chocia Ŝ ich terytoria w X w. znajdowały si ę w cywilizacyjnie zaawansowej w rozwoju cz ęś ci Europy? Czy Królestwo Polskie w latach 1569-1795 stanowiło odr ębne pa ństwo europejskie, b ędąc cz ęś ci ą składo- wą Rzeczpospolitej Obojga Narodów? Teza, Ŝe na Europ ę X w. składało si ę kilka- na ście pa ństw narodowych wymaga udowodnienia, od zdefiniowania poj ęcia: pa ń- stwo narodowe poczynaj ąc. Po co autorowi Narodzin Mi ędzymorza tego rodzaju komplikacje?

Koniec historii?

Horyzont czasowy Narodzin Mi ędzymorza ko ńczy si ę w połowie XI wieku. Au- tor, w wielu miejscach tej ksi ąŜ ki nawraca do tak wyznaczonej cezury, tłumacz ąc, dlaczego akurat j ą wybrał: Procesy integracyjne, w których nast ępstwie formowały si ę osobne pa ństwa i wspólna «res publica christiana» stworzyły Europ ę, w której dzisiaj Ŝyjemy. Inwazja mongolska […] zamkn ęła epok ę i obszar formowania si ę cywilizacji europejskiej. Nim to nast ąpiło, par ę stuleci wcze śniej ludy i narody zbu- dowały geopolityczn ą struktur ę tej unikalnej przestrzeni, a w jej ramach wybitego w tytule pracy Mi ędzymorza .43 Cezura XIII/XIV w. wydaje si ę natomiast zbyt pó źna; system europejski istniał ju Ŝ od dobrych dziesi ęciu pokole ń. Dlatego za cezur ę ko ń- cow ą zdecydowałem si ę przyj ąć połow ę XI w. Nie mo Ŝna jej poł ączy ć z jakimkol- wiek pojedy ńczym wielkim faktem historycznym .44 Prób ą rozwi ązania problemu by- ło wyodr ębnienie przedziału czasowego, w którym formuj ą si ę trwale pa ństwa eu- ropejskie, poł ączone w całkowicie odr ębny i bardzo wyrazisty system cywilizacyjno- geopolityczny. […] Pomi ędzy połow ą X a połow ą XI wieku zako ńczyło si ę formo- wanie europejskiego systemu pa ństw .45 Geopolityczne kształtowanie si ę «młodszej Europy» nast ępowało w tym samym czasie, co finalizacja rozpocz ętych wcze śniej

43 L. Moczulski, Narodziny Mi ędzymorza... , op. cit., s. 7. 44 Tam Ŝe, s. 34. 45 Tam Ŝe, s. 36. 237 procesów tworzenia pa ństw narodowych Europy zachodniej. Ogólnie w ci ągu X wieku uformował si ę, a w nast ępnym okrzepł polityczny system obejmuj ący t ę cz ęść świata. Od samego pocz ątku cechowała go kompletno ść funkcjonalna, zapewniaj ą- ca trwanie do dzisiaj. Istotn ą jej cz ęś ci ą był szczególny wkład geopolityczny krajów Mi ędzymorza .46 Mo Ŝna to podsumowa ć słowami Pisma: dokonało si ę. Je Ŝeli rzeczywi ście, w czasach rzymskich, wewn ątrz „obwodnicy centralnej” skoncentrowana była lud- no ść rodzima, która stamt ąd dokonała ekspansji słowia ńskiej na rozległe obszary Młodszej Europy ; je Ŝeli rzeczywi ście pa ństwo polskie z przełomu X/XI wieku zin- tegrowało ogół ziem dorzecza Wisły i Odry, czyli cały region geopolityczny ; je Ŝeli rzeczywi ście rodz ąca się wtedy Polska znalazła si ę w gronie kilkunastu europej- skich pa ństw narodowych , ju Ŝ wtedy mo Ŝna było ogłosi ć koniec epoki, czy wr ęcz koniec historii . Poniewa Ŝ Polska ju Ŝ wtedy rzekomo uzyskała to wszystko, co po- nownie posiadła tysi ąc lat pó źniej, na przełomie II/III milenium ery chrze ścija ń- skiej. A całe to minione milenium, z jego zawirowaniami dziejowymi, mo Ŝnaby zi- gnorowa ć, jak długi, koszmarny sen, jak – cytuj ąc Szekspira – opowie ść idioty, dłu- gą, wrzaskliw ą i nic nie znacz ącą. Do tego jedna uwaga: przy podobnym manipu- lowaniu histori ą, zeszliby śmy do poziomu propagandy, czy to carskiej, czy sowiec- kiej (któr ą autor Narodzin M ędzymorza słusznie i dobitnie pi ętnuje), propagandy dla dora źnych potrzeb politycznych, przeinaczaj ącej i „poprawiaj ącej” histori ę dawnej Rusi. Od historii wirtualnej powró ćmy zatem na grunt historii realnej. Wiek XI ko ń- czył epok ę chrystianizacji i przechodzenia do organizowania pa ństw na wi ększo ści obszaru Młodszej Europy. Zainspirowało te procesy w IX w. powstanie cesarstwa Karolingów, a przyspieszyło w X w. odrodzenie tego cesarstwa w Rzeszy. Około roku 1000 zako ńczył si ę proces, nazwany przez Dawsona The Making of Europe .47 Nast ępnie w XI, a bodaj i w XII w., trwało utrwalanie i umacnianie tych przemian Młodszej Europy. Nie godz ę si ę natomiast z przytoczon ą wy Ŝej opini ą Moczulskiego, jakoby to dopiero inwazja mongolska zamknęła epok ę i obszar formowania cywilizacji euro- pejskiej. Przeciwnie, inwazja ta była jednym z czterech wydarze ń XIII/XIV w., któ- re otworzyły drog ę dalszej ekspansji cywilizacji europejskiej na naszym subkonty- nencie, na Mi ędzymorzu bałtycko-czarnomorskim. Pierwszym z tych wydarze ń była przymusowa chrystianizacja Bałtów, ujarzmionych w Prusach i Inflantach przez oba stworzone tam wtedy Pa ństwa Zakonne. Drugim był skuteczny opór Litwy przeciwko tym naje źdźcom, owocuj ący powstaniem i umocnieniem si ę poga ńskie- go Wielkiego Ksi ęstwa Litewskiego pod rz ądami Giedymina (1315-1341). Trzecim było powstanie w 1295 r. Królestwa Polskiego, przez pi ęć stuleci (1295-1795) wa Ŝ- nego ogniwa cywilizacji europejskiej. Czwartym wreszcie, skutki najazdu mongol- skiego dla dalszych dziejów Rusi Kijowskiej. Obu tym ostatnim wydarzeniom nale- Ŝy si ę tutaj dodatkowy komentarz.

46 Tam Ŝe, s. 777. 47 Ch. Dawson, The Making of Europe , London 1929; przekład polski: Tworzenie si ę Europy , War- szawa 1962. 238

Nie sposób przeoczy ć analogii pomi ędzy wczesnymi dziejami stworzonego przez Mieszka w 966 roku chrze ścija ńskiego ksi ęstwa a stworzonego przez Prze- mysła, ostatniego księcia wielkopolskiego, w 1295 roku Królestwa Polskiego. Te- stamentowe pozyskanie Pomorza Gda ńskiego przez Przemysła i poł ączenie go w jedn ą cało ść pa ństwow ą z Wielkopolsk ą, było sukcesem na miar ę stworzenia przez Mieszka „pa ństwa gnie źnie ńskiego”. Jedno stanowiło podstaw ę do stworze- nia ksi ęstwa, drugie – królestwa. Mieszko rz ądził swoim ksi ęstwem przez ćwier ć wieku i testamentem chciał je zabezpieczy ć przed osadzonym w Krakowie synem z pierwszego mał Ŝeństwa, Bolesławem Chrobrym. Król Przemysł został zamordo- wany w kilka miesi ęcy po koronacji. Ale Królestwo Polskie przetrwało bezkróle- wie, poprzedzaj ące obj ęcie tronu przez obu ostatnich Przemy ślidów i nast ępne, jeszcze dłu Ŝsze, po wyga śni ęciu tej czeskiej dynastii. W tym czasie o tron polski ubiegał si ę ksi ąŜę Władysław Łokietek, wie ńcz ąc swe starania koronacj ą na króla polskiego w Krakowie, w 1320 r., w ćwier ć wieku po utworzeniu Królestwa Pol- skiego. W obu przypadkach instytucja utworzona w Wielkopolsce znalazła wkrótce sw ą stolic ę w Małopolsce. Panowanie Bolesława Chrobrego i Władysława Łokietka równie Ŝ obfituje w analogie. Pierwszy, uwikłany w wojny na szlaku prasko- kijowskim, nie mógł przeciwdziała ć reakcji poga ńskiej, pozbawiaj ącej go Pomorza; drugi, ubiegaj ąc si ę o Kraków, był bezradny wobec rywalizacji Brandenburczyków i Krzy Ŝaków o Pomorze Gda ńskie. Traktuj ąc Krzy Ŝaków jako sprzymierze ńców, wezwał ich do usuni ęcia Brandenburczyków z Pomorza Gda ńskiego; zadanie to wykonali, ale prowincj ę t ę zatrzymali dla siebie, wł ączaj ąc j ą do Pa ństwa Zakonne- go. Zdrada ta wykopała przepa ść mi ędzy Królestwem Polskim a Pa ństwem Zakon- nym i stworzyła podstawy dla koalicji polsko-litewskiej przeciwko Krzy Ŝakom. Dla Rusi straszliw ą katastrof ą dziejow ą był najazd mongolski, podporz ądkowu- jący j ą jarzmu Złotej Ordy. Jarzmo to było najsro Ŝsze dla ziem Rusi Zaleskiej w do- rzeczu Wołgi, poło Ŝonej najbli Ŝej nadwoł Ŝańskiej stolicy Złotej Ordy. Im dalej ku zachodowi, tym wi ększe były szanse zrzucenia tego jarzma. Skorzystała z tego Ru ś Czerwona, inkorporowana do Królestwa Polskiego, a tak Ŝe Ru ś Kijowska wcielana w granice Wielkiego Ksi ęstwa Litewskiego. Dla mieszka ńców tych krain nie był to podbój, tylko wyzwolenie. Dlatego Olgierd, syn Giedymina (1345-1377) rozszerzył terytorium Ksi ęstwa na całe dorzecze Dniepru, czyni ąc z tego ostatniego poga ń- skiego kraju Europy najwi ększe jej pa ństwo. Byłoby to absolutnie niemo Ŝliwe, gdyby najazd mongolski nie miał miejsca. Sytuacja polityczna Mi ędzymorza bał- tycko-czarnomorskiego w XIV wieku czyniła jego integracj ę przedmiotem zaintere- sowania wszystkich jego podmiotów: Rusi Kijowskiej i Czerwonej, bo dawała im wolno ść od Złotej Ordy; Polski i Litwy, gdy Ŝ dopiero ich zespolenie stwarzało sił ę, zdoln ą do odebrania Pa ństwu Zakonnemu zarówno Pomorza Gda ńskiego, jak śmu- dzi; Litwie, bo po średnictwo Polski w procesie jej chrystianizacji dawało temu wielkiemu pa ństwu szans ę jego legitymizacji w res publica christiana, odbieraj ąc pa ństwom zakonnym w Prusach i Inflantach pretekst do kontynuowania najazdów na Wielkie Ksi ęstwo Litewskie. Zawarta w Krewie (1385) unia dynastyczna otwar- ła drog ę, wiod ącą docelowo do przetworzenia Mi ędzymorza bałtycko-czarnomor- skiego w jedno pa ństwo europejskie: Rzeczpospolit ą Obojga Narodów (1569). Tworzyło si ę ono i rozrastało nie drog ą podboju, lecz dobrowolnego akcesu zainte- resowanych; znalazły si ę w nim, z woli ich ludno ści, równie Ŝ terytoria obu nadbał- 239 tyckich pa ństw zakonnych, po sekularyzacji tych teokratycznych tworów. Czasy Królestwa Polskiego to naj świetniejsze wieki polskiej historii, realizuj ącej si ę na Mi ędzymorzu bałtycko-czarnomorskim , w stworzonej tutaj bałtosłowia ńskiej wspól- nocie narodów. Przy skali i mo Ŝliwo ściach tutaj istniej ących, jak Ŝe blado prezentuje si ę średniowieczne Ksi ęstwo Polskie, b ędące wschodnim obrze Ŝem Naumannow- skiej Mitteleuropy ,48 wegetuj ącym w cieniu s ąsiaduj ącego z nim Cesarstwa. Polityczna koncepcja pa ństwa narodowego , op ętana ide ą skupienia w nim jak- najwi ększej liczby etnicznych ziomków (i najch ętniej tylko ziomków) i posiadania granic, obejmuj ących ziemie macierzyste tych ziomków, docenia tylko materialne warto ści pa ństwa, jakimi s ą krew i ziemia (w oryginale: Blut und Boden ). Historio- zoficzna ocena pa ństwa uwypukla natomiast duchowe warto ści, wnoszone przez to pa ństwo do kr ęgu cywilizacyjnego, w jakim ono si ę znajduje. Z tego punktu widze- nia Feliks Koneczny w Dziejach Polski za Piastów 49 wyró Ŝnia trzy etapy awansu cywilizacyjnego ówczesnej Polski: najpierw było to pa ństwo społecze ństwu narzu- cone , o rz ądach samodzier Ŝawnych , jak pó źniej w caracie moskiewskim; epoka Pol- ski dzielnicowej stworzyła mo Ŝliwo ści regionalnej osobowo ści i autonomii ksi ęstw podziałowych, w których zacz ęła si ę wówczas walka społecze ństwa o wpływ na rz ądy pa ństwem ; na koniec powstało Królestwo Polskie, szybko ewoluuj ące w kie- runku pa ństwa obywatelskiego, pa ństwa przez społecze ństwo wytworzonego . Jego to warto ści duchowe poniosło Królestwo Polskie w gł ąb Mi ędzymorza bałtycko- czarnomorskiego , w dorzecza Dniestru, Niemna i Dniepru. Antoni Chołoniewski w Duchu dziejów Polski 50 wylicza trzy najwa Ŝniejsze z tych warto ści duchowych: samorz ąd, wolno ść obywatelsk ą i uni ę. Architektura utrwaliła wschodni zasi ęg jej poszczególnych stylów na terenie tego Mi ędzymorza: mapa zasi ęgu zabytków ar- chitektury roma ńskiej pokazuje, Ŝe zabytki te w zasadzie nie wykraczały na wscho- dzie poza lini ę Wisły i Popradu, a wi ęc poza „obwodnic ę centraln ą”; mapa zasi ęgu zabytków gotyku si ęga do wschodnich kra ńców dorzecza Wisły i dwiema odnoga- mi obejmuje dorzecze Dniestru na południu i dorzecze Niemna na północy, zatrzy- muj ąc si ę na obrze Ŝu dorzecza Dniepru, t ę lini ę wododziałow ą przekraczaj ąc jedy- nie na południu Wołynia; zabytki architektury baroku rozsiane s ą w dorzeczu Dnie- pru, dochodz ąc a Ŝ do wschodniej granicy Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Tak ą jest chronologia rozprzestrzeniania przez Polsk ę cywilizacji europejskiej ku wscho- dowi, w pó źnym średniowieczu i w wiekach nowo Ŝytnych, a Ŝ po rozbiory Rzeczy- pospolitej – wi ęc długo po XI-wiecznej cezurze, jaka według autora Narodzin Mi ę- dzymorza : „zamkn ęła epok ę i obszar formowania si ę cywilizacji europejskiej ”.

48 F. Naumann, Mitteleuropa , Berlin 1915. 49 F. Koneczny, Dzieje Polski za Piastów , Kraków 1902. 50 A. Chołoniewski, Duch dziejów Polski , Warszawa 1919. 240

„P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

PIOTR EBERHARDT (RED .), PROBLEMATYKA GEOPOLITYCZNA ZIEM POLSKICH , INSTYTUT GEOGRAFII I PRZESTRZENNEGO ZAGOSPODAROWANIA POLSKIEJ AKADEMII NAUK , WARSZAWA 2008, S. 337.

Wśród grupy badaczy, skupionej wokół środowiska zwi ązanego z Instytutem Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania Polskiej Akademii Nauk, pojawiła si ę koncepcja przygotowania odr ębnego tomu po świ ęconego problematyce geo- politycznej ziem polskich. Zgromadzone teksty zostały opublikowane jako 218 nr „Prac Geograficznych”, wydawanych przez t ą placówk ę. Praca zbiorowa ma cha- rakter interdyscyplinarny, ł ącz ąc w sobie artykuły z zakresu historii, politologii, geografii politycznej oraz geopolityki. Teksty zamieszczone w tomie wydanym pod redakcj ą Profesora Piotra Eberhardta ł ączy jeden wspólny mianownik – wszystkie dotycz ą problematyki zwi ązanej z ziemiami polskimi, zarówno w ich obecnym, jak i historycznym kształcie. Cało ść otwiera posłowie Piotra Eberhardta oraz rozdział będący wprowa- dzeniem, w którym Dobiesław J ędrzejczyk w artykule U źródeł polskiej my śli geo- politycznej podj ął si ę omówienia klasyków geopolityki polskiej (E. Romera, W. Nałkowskiego, A. Rehmana, J. Mieroszewskiego). Aby wprowadzi ć pewien ład w tej mozaice ró Ŝnorodnej tematyki, prac ę podzielono na cztery grupy tematyczne, uszeregowane w osobnych rozdziałach. Pierwsza nosi tytuł: Dylematy Geopolitycz- ne Polski i składa si ę ze 106 stron. Druga podejmuje w ątek uwarunkowa ń geopoli- tycznych ziem polskich w okresie I Wojny Światowej i liczy 52 strony. Trzecia z grup tematycznych dotyczy wpływu uwarunkowa ń geopolitycznych na kwestie narodowo ściowe (110 stron). W czwartej, na 36 stronach, autorzy podejmuj ą si ę analizy wpływu uwarunkowa ń geopolitycznych na organizacj ę terytorialn ą Polski w XX wieku. Od reszty odbiega tutaj wła śnie ostatni blok tematyczny, ze wzgl ędu na swoj ą niewielk ą obj ęto ść oraz prognostyczno-analityczny charakter, odbiegający od opisowego, dominuj ącego na poprzednich kartach pracy. Cało ść zamyka specy- ficzny zabieg metodyczny, mianowicie umieszczenie posłowia, składaj ącego si ę z recenzji Antoniego Kukli ńskiego oraz, nie Ŝyj ącego ju Ŝ, Pawła Wieczorkiewicza. Rozdział o dylematach geopolitycznych naszego kraju rozpoczyna artykuł Mar- ka Sobczy ńskiego pt. Zmienno ść funkcji granic mi ędzynarodowych na ziemiach polskich od czasów Rzeczypospolitej szlacheckiej do przyst ąpienia Polski do układu w Schengen . Autor w niezwykle ciekawy sposób śledzi dynamik ę funkcji granic pa ństwa polskiego na przestrzeni kilku stuleci. Nie obawia si ę on odwa Ŝnych s ą- dów, m.in., Ŝe to wła śnie niemo Ŝno ść obrony długich, rozci ągni ętych granic stała si ę w XVIII wieku przyczyn ą kl ęski pa ństwa polskiego (str. 35). Analiza si ęga od średniowiecza a Ŝ po dzi ś dzień i obejmuje takie zagadnienia jak obrona granic, kwestia ich szczelno ści na przestrzeni dziejów, liczba i rozmieszczenie przej ść gra- nicznych, granice „czynne” a granice „bierne” (str. 40), charakter schenge ńskiej strefy przemieszczania si ę itp.

241

Kolejnym tekstem jest artykuł Leszka Moczulskiego pt. Polska pomi ędzy Niem- cami a Rosj ą. Mit geopolityczny a rzeczywisto ść . Autor podejmuje tutaj polemik ę z pesymistycznym determinizmem geograficznym, głoszącym, Ŝe o środek siły usy- tuowany mi ędzy dwoma silniejszymi musi by ć skazany na kl ęsk ę b ądź wegetacj ę jako podrz ędny podmiot. Leszek Moczulski wskazuje na fakt, Ŝe układy geopoli- tyczne s ą czym ś dynamicznym, wi ęc w Ŝadnym wypadku nie powinni śmy uprasz- cza ć naszych ojczystych dziejów do kwestii poło Ŝenia mi ędzy Moskw ą a Berlinem, tym bardziej, Ŝe na przestrzeni 1000 lat pa ństwowo ści polskiej nie zawsze te orga- nizmy były nam wrogie i zagra Ŝały narodowemu bytowi.1 „Polska przeŜyła w swej historii cztery okresy dwustronnego zagro Ŝenia, z czego tylko w drugiej połowie XVIII w. i w pierwszej XX w. była to geopolityczna presja rosyjska i pruska, wzgl ędnie niemiecka” (str. 81) – konstatuje L. Moczulski. W tek ście swym autor wyst ępuje jako przeciwnik determinizmu geograficznego oraz tezy o przejściowym charakterze ziem polskich. Nast ępny tekst, autorstwa Tomasza Otr ęby, pod tytułem Punkty zwrotne dziejów Polski XX wieku , analizuje subiektywnie wydzielone momenty dziejowe, które wzgl ędem niego zdeterminowały histori ę Rzeczypospolitej w ostatnim stuleciu. S ą nimi według autora: utworzenie II RP i ustalenie jej granic (1914-1921), zniszcze- nie II RP (1939), powstanie Polski niesuwerennej w nowych granicach (1939-1945) oraz ponowne odzyskanie niepodległo ści i przebudowa otoczenia Polski (1979- 1991) (str. 85). Abstrahuj ąc od dyskusyjnej kwestii semantycznej odzyskania przez Polsk ę „ponownej” niepodległo ści w 1989 r. (czy nie bezpieczniej byłoby u Ŝyć terminu: „suwerenno ść ”?) autor zdaje si ę tutaj zanadto „wydłu Ŝać” ten moment dziejowy, datuj ąc go od wyboru Karola Wojtyły na papie Ŝa. W proponowanym przez Otr ębę podokresie mie ści si ę m.in. stan wojenny, który chyba nie kojarzy si ę za bardzo z „odzyskaniem niepodległo ści” przez Polsk ę. Niew ątpliwie na uwag ę zasługuje mapa zamieszczona przez autora (str. 100), przedstawiaj ąca najdalsze ewentualne roszczenia pa ństw s ąsiaduj ących z Polsk ą wobec niej.2 Piotr Łossowski w tek ście Geopolityczne dylematy stosunków Polski i pa ństw bałtyckich kontynuuje swoje badania nad północno-wschodnimi s ąsiadami RP. W artykule wida ć dokład- nie jak bardzo utworzenie „bałtyckiej entanty” uzale Ŝnione było od stosunków na linii Warszawa-Kowno i Warszawa-Praga, co przy istniej ącym wówczas sojuszu Polski z Rumuni ą tworzyłoby pot ęŜ ną „koalicj ę” pa ństw mi ędzymorza, skierowan ą domy ślnie przeciwko Zwi ązkowi Radzieckiemu. Cieszy, Ŝe autor przypomniał t ę interesuj ącą koncepcj ę sojuszy, cz ęsto pomijan ą w rodzimej historiografii. Ostatni artykuł w tym rozdziale jest autorstwa Jerzego Ba ńskiego i nosi tytuł Polska i Eu- ropa Środkowo-Wschodnia w koncepcjach podziału Europy . Jest to kolejna „ce- giełka” doło Ŝona do wieloletniej dyskusji na temat podziałów naszego kontynentu i miejsca, jakie zajmuje w nim Polska. Autor zwraca uwag ę na odwieczn ą dycho- tomi ę w podziale Europy (najpierw Północ-Południe, pó źniej Wschód-Zachód) oraz obecn ą wzgl ędno ść linii j ą wyznaczaj ącej (str. 122-123). Dodaje jednak, i Ŝ ko-

1 Na temat głównych układów geopolitycznych w dziejach Polski zob. szerzej [w:] L. Moczulski, Geopolityka. Pot ęga w czasie i przestrzeni , Warszawa 2010, s. 568-569. 2 Tomasz Otr ęba równie Ŝ rozwija swoje wcze śniejsze tezy zawarte [w:] tam Ŝe, Wy Ŝyna polska: o zachowaniu cało ści i niepodległo ści Polski, Gda ńsk 1997. 242 niecznym staje si ę wyodr ębnienie strefy przej ściowej mi ędzy nimi, zwanej Europ ą Środkowo-Wschodni ą, której nie nale Ŝy myli ć z poj ęciem Europy Środkowej i Wschodniej (vide str. 131).3 Rozdział, dotycz ący uwarunkowa ń geopolitycznych ziem polskich, składa si ę z dwóch tekstów Piotra Eberhardta ( Projekty aneksyjne Cesarstwa Niemieckiego wobec ziem polskich podczas I wojny światowej oraz Projekty aneksyjne Cesarstwa Rosyjskiego wobec ziem polskich podczas I wojny światowej ), które nawi ązują do siebie i w zasadzie nale Ŝy je traktowa ć komparatystycznie oraz z tekstu Artura Ro- landa Kozłowskiego pt. – Rok 1918 – niezapomniany pokój brzeski . W pierwszym z testów autor w dokładny, kartograficzny sposób oddał zmieniaj ące si ę z roku na rok koncepcje niemieckie wzgl ędem ziem polskich. Ka Ŝda z nich zakładała kon- cepcj ę tzw. pasa granicznego, obszaru królestwa kongresowego, które miało by ć wł ączone do Rzeszy, a ludno ść słowia ńska je zamieszkuj ąca – wysiedlona. Z ka Ŝ- dym kolejnym rokiem I Wojny Światowej pas ten był skromniejszej powierzchni. W drugim z tekstów Prof. Eberhardt zamieszcza co prawda tylko jedno przedsta- wienie kartograficzne koncepcji aneksyjnych, tym razem Rosji, jednak co najbar- dziej w nim uderza to, jak bardzo przypomina propozycje polskiej granicy zachod- niej, wysuwane podczas trwania II Wojny Światowej (osi ą granicy jest Odra). Mo Ŝe to sugerowa ć stało ść w planach ekspansji rosyjskiego o środka siły na przestrzeni XX wieku. Kolejny artykuł, A.R. Kozłowskiego, ukazuje nam ciekaw ą analogi ę mi ędzy granic ą pokoju brzeskiego a zachodnimi granicami rosyjskiego o środka si- ły, jakim było Wielkie Ksi ęstwo Moskiewskie w pocz ątkach XVI wieku oraz obec- nej Federacji Rosyjskiej. Jest to najbardziej widoczne na zał ączonych mapach, uka- zuj ących zachodni ą granic ę rosyjskiego o środka siły w 1514 roku i granic ę „brze- sk ą” z 1918 roku (str. 175) oraz granic ę „brzesk ą” na tle granic pa ństwowych po rozpadzie Zwi ązku Radzieckiego w 1991 r. (str. 184). Poza tym, jak ciekawie kon- kluduje autor: „Pokój Brzeski z 3 marca 1918 r. stanowił tym samym restytucj ę wschodniej granicy Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Oprócz powrotu do geogra- ficznej przestrzeni przedrozbiorowej Rzeczypospolitej dopełnił traktat Wersalski (1919-1920) restytuuj ący jej granic ę zachodni ą” (str. 177). Trzeci blok tematyczny zawiera 4 artykuły. Pierwszym z nich jest tekst Andrzeja Piskozuba pt. Wspólnota cywilizacyjna mieszka ńców Europy środkowo-wschodniej . Autor porusza tutaj w ątek I Rzeczypospolitej, która staje si ę dla niego osi ą rozwa- Ŝań na temat koncepcji tzw. Europy Środkowo-Wschodniej, któr ą uto Ŝsamia on wła śnie z Rzeczpospolit ą Obojga Narodów. Na uwag ę zasługuje tutaj aspekt kultu- rowo-cywilizacyjny, który staje si ę pewnego rodzaju miernikiem dla autora, a jakim był od czasów Feliksa Konecznego,4 a Ŝ do spu ścizny Samuela Huntingtona.5 Profe- sor Piskozub wskazuje na wielk ą tragedi ę, jak ą było zniszczenie w ci ągu zaledwie trzech dekad XX wieku wielowiekowej mozaiki narodowo ściowej, składaj ącej si ę na dawn ą Rzeczpospolit ą, a zwłaszcza jej Kresów Wschodnich. Autor postuluje za- razem, aby dzisiejszy Euroregion Bug ukształtował si ę na pograniczu Polski, Biało-

3 Na temat poj ęcia Europy Środkowo-Wschodnie zob.: J. Kłoczowski, Europa Środkowo- Wschodnia w przestrzeni europejskiej ; http://jazon.hist.uj.edu.pl/zjazd/materialy/kloczowski.pdf. 4 F. Koneczny, O wielo ści cywilizacji , Kraków 1935. 5 S. Huntington, Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego , Warszawa 2007. 243 rusi i Ukrainy, aby zachowa ć pami ęć i ci ągło ść niezwykle interesuj ącej mozaiki na- rodowo ściowo-językowej, która składała si ę na koloryt I RP. Drugi tekst, autorstwa Marka Barwi ńskiego pt. Konsekwencje zmian granic i przekształce ń politycznych po II wojnie światowej na liczebno ść i rozmieszczenie Ukrai ńców, Łemków, Biało- rusinów i Litwinów w Polsce , dotyczy kwestii demograficzno-przesiedle ńczych, marginalnie traktuj ących o geopolityce. Jest to ciekawy przyczynek do rozmiesz- czenia i kultury innych narodowo ści w Polsce, ale chyba wła śnie dlatego nie powi- nien znale źć si ę w omawianym tomie. Artykuł Andrzeja Rykały pt. Przemiany sy- tuacji społeczno-politycznej Karaimów polskich na tle zmian ich przynale Ŝno ści pa ństwowej mo Ŝna traktowa ć w podobny sposób, jako ciekaw ą charakterystyk ę dziejów tej Ŝe ludno ści na ziemiach Polski, jednak nie w kontek ście geopolitycz- nym, czy geostrategicznym. Oczywi ście, Ŝe w jakim ś stopniu przez sam ą analiz ę sytuacji demograficznej i etnicznej w kategoriach długiego trwania teksty te zaha- czaj ą o my śl geopolityczn ą, nie stanowi ą jej jednak sensu stricto . Ostatni artykuł tego rozdziału – Wile ńszczyzna jako problem geopolityczny w XX wieku , autorstwa Mariusza Kowalskiego, równie Ŝ spotkałby si ę z podobn ą krytyk ą pisz ącego te so- wa, jak poprzednie, gdyby nie podejmował tak istotnego zagadnienia jak obszar Wile ńszczyzny i jego znaczenie strategiczne dla trzech wschodnioeuropejskich ośrodków siły. „Skomplikowane uwarunkowania historyczne i kulturowe uczyniły z ziemi wile ńskiej powa Ŝny problem o znaczeniu geopolitycznym. Do zwierzchnic- twa nad terytorium ro ściło sobie prawo kilka istniej ących, lub formuj ących si ę ośrodków politycznych” (str. 272) – pisze autor. Kwestia etniczna oczywi ście wpi- sywała si ę (i nadal wpisuje) w to zagadnienie, jednak odnosi si ę wra Ŝenie, Ŝe jest ona tylko po Ŝywk ą propagandow ą dla pa ństwa, które podejmuje ekspansj ę na tym wielokulturowym obszarze. Ostatni rozdział zgrupował tylko dwa materiały. Andrzej Miszczuk w artykule Wpływ uwarunkowa ń geopolitycznych na ewolucj ę podziału terytorialnego Polski w XX wieku usiłuje ukaza ć iunctim pomi ędzy podziałem wewn ątrzterytorialnym a geografi ą polityczn ą i geopolityk ą danego pa ństwa. Obecno ść o środka siły w takim, a nie innym układzie geopolitycznym oraz z okre ślonym potencjałem demograficz- nym po cz ęś ci determinuje jego podział. Artykuł ten jest równie Ŝ niezwykle cenny pod wzgl ędem stricte historycznym, gdy Ŝ dokładnie opisana w nim została ewolu- cja podziału terytorialnego Polski przestrzeni kolejnych dekad XX wieku. Ostatni tekst omawianego tomu nosi tytuł Geopolityczne wymiary w kształtowaniu koncep- cji przestrzennego zagospodarowania kraju i jest autorstwa Grzegorza W ęcławowi- cza. Artykuł ten odbiega od pozostałych ze wzgl ędu na swój prognostyczny i postu- latywny charakter. G. W ęcławowicz postuluje mi ędzy innymi „ukształtowanie no- wej spójno ści terytorialnej kraju, jednocze śnie nowej koncepcji zmniejszania zró Ŝ- nicowa ń społeczno-przestrzennych w skali regionalnej”. Jego zdaniem „stopie ń in- tegracji – spójno ści wewn ątrzkrajowej powinien by ć silniejszy ni Ŝ z o środkami me- tro-politalnymi poza granicami Polski” (str. 323). Autor słusznie przestrzega rów- nie Ŝ przed mo Ŝliwo ści ą „rozbioru ekonomicznego” przestrzeni Polski, przez po- wstanie stref o charakterze regionalnym, które byłyby zdominowane przez zagra- niczne o środki metropolitalne (str. 325). Analitycy, którzy dostrzegaj ą zagro Ŝenie naszego kraju jedynie w kontek ście geostrategicznym powinni lepiej si ę przyjrze ć niebezpiecze ństwu o charakterze geoekonomicznym, które przecie Ŝ jest równie Ŝ 244 cz ęś ci ą składow ą szeroko poj ętej geopolityki. Ogólnie nale Ŝy si ę autorowi ogromna pochwała za to, Ŝe potrafi wykorzysta ć dorobek naukowy geopolityków polskich nad projektem wzmocnienia polskiej obronno ści i spójno ści terytorialnej w przy- szło ści, ł ączy wi ęc teori ę z praktyk ą.6

RADOSŁAW DOMKE

6 Podobne zabiegi analityczno-prognostyczne, jednak o bardziej geostrategicznym charakterze, podejmowane s ą ju Ŝ od wielu lat. Por. m.in.: Obrona Polski dzi ś i jutro , red. nauk. A. Targowski, War- szawa 1993. 245

„P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

OSKAR KREJ ČÍ, GEOPOLITICS OF CENTRAL EUROPEAN REGION . THE VIEW FROM PRAGUE AND BRATISLAVA , PRAHA 2005, S. 496.

Rola i znaczenie pa ństw usytuowanych w obr ębie, odmiennie definiowanej i b ę- dącej przedmiotem sporów, Europy Środkowej, stanowi przedmiot zainteresowania badaczy, szeroko rozumianej przestrzeni mi ędzynarodowej. Decyduje o tym szereg czynników, wśród których wymieni ć mo Ŝna szczególne, geopolityczne poło Ŝenie tych krajów. W nurt tego typu rozwa Ŝań wpisuje si ę praca „Geopolitics of Central European Region. The view from Prague and Bratislava” autorstwa Oskara Krej čí. Pozycja, stanowi ąca przedmiot podejmowanej recenzji, ukazała si ę w roku 2005 nakładem Instytutu Nauk Politycznych Słowackiej Akademii Nauk. W odró Ŝnieniu do wyda ń z roku 2000, 2009 i 2010, została opublikowana w języku angielskim, a nie czeskim, co, jak wydaje si ę, w istotny sposób poszerzyło potencjalne grono jej czytelników. Autor „Geopolitics of Central European Region. The view from Prague and Bra- tislava” jest profesorem, politologiem, specjalist ą z zakresu stosunków mi ędzyna- rodowych, autorem około dwudziestu monografii, wieloletnim pracownikiem Insty- tutu Nauk Politycznych Słowackiej Akademii Nauk. Zainteresowania naukowe Oskara Krej čí koncentruj ą si ę, obok teorii i praktyki stosunków mi ędzynarodo- wych, na zagadnieniach zwi ązanych z histori ą pa ństw dawnego „bloku wschodnie- go”, dyplomacj ą, psychologi ą polityki oraz geopolityk ą. W śród szeregu publikacji profesora wymieni ć mo Ŝna, m.in.: „USA a mocenská rovnováha” (Praha 1989), „Pro č to prasklo. Hovory o demokracii a sametové revoluci” (Praha 1991), „The History of Elections in Bohemia and ” (New York 1995); „Mezinárodní po- lityka” (Praha 1997; Praha 2001; Praha 2007), „Politická psychologie” (Praha 2004), „Zahrani ční politika USA: ideje, doktríny, strategie” (Praha 2009). Owocem jego naukowych rozwa Ŝań pozostaj ą równie Ŝ prace podejmuj ące zagadnienie geo- politycznego poło Ŝenia Czech i Słowacji, m.in.: „ Český národní zájem a geopolity- ka” (Praha 1993). Uzasadnionym wydaje si ę przywołanie tych rozwa Ŝań autora, które pozostaj ą kluczowe, je śli bra ć pod uwag ę zakres przedmiotowy recenzowanej pozycji. Tym samym, nawi ązuj ąc do tytułu publikacji, a konkretnie jej pierwszego członu „Geo- politics of Central European Region”, Krej čí wskazuje na geopolityczn ą definicj ę Europy Środkowej jako na ide ę integruj ącą w sobie elementy typowe dla geogra- ficznego determinizmu, analiz układu sił mi ędzy pa ństwami w tej cz ęś ci „starego kontynentu” oraz projekcji intelektualnych. Co prawda, na kartach pracy odwołuje si ę do szeregu, ukształtowanych na przestrzeni lat, podej ść badawczych, okre ślaj ą- cych ramy Europy Środkowej. Z jednej strony, podkre śla m.in. znaczenie Kotliny Pano ńskiej dla geopolitycznych analiz regionu, a z drugiej, przywołuje koncepcje, których punktem wspólnym pozostaje kwestia wł ączenia Niemiec w obr ęb Europy Środkowej. Niemniej jednak, akcentuj ąc zarysowane wcze śniej stanowisko, opo- wiada si ę za szerokim, i stosunkowo nieostrym, uj ęciem zagadnienia, co mo Ŝe bu- dzi ć szereg kontrowersji. Nawi ązanie do drugiego członu tytułu: „The view from

247

Prague and Bratislava”, niejednokrotnie obserwowane na kartach publikacji, wska- zuje na przyj ęte przez autora nachylenie badawcze. Tym samym, region Europy Środkowej, jego historia oraz zwi ązane z nim koncepcje integracyjne stanowi ą punkt odniesienia dla analizy poło Ŝenia geopolitycznego Czech i Słowacji oraz sformułowania rekomendacji w zakresie prowadzonej przez oba kraje polityki za- granicznej, co wydaje si ę zabiegiem interesuj ącym. Przyj ęte przez profesora nachylenie metodologiczne sprowadza si ę do podziału pracy na cztery cz ęś ci, które z kolei odpowiadaj ą jej głównym rozdziałom. W pierwszym z nich („The Geopolitical Scheme of the History of Europe”) autor koncentruje si ę na zarysowaniu szeregu koncepcji oraz definicji, szczególnie istot- nych, je śli bra ć pod uwag ę dokonywane w perspektywie historycznej rozwa Ŝania nad zale Ŝno ściami pomi ędzy przestrzeni ą geograficzn ą a o środkami siły „starego kontynentu”. Tym samym, zgodnie z zarysowanym powy Ŝej podej ściem badaw- czym, na kartach pierwszego podrozdziału analizuje wpływ poszczególnych projek- tów i idei, układu sił pomi ędzy krajami oraz środowiska geograficznego na sytuacj ę geopolityczn ą w regionie Europy Środkowej, a ści ślej – na poło Ŝenie geopolityczne Czech i Słowacji. W tym te Ŝ kontek ście analizuje relacje na linii: polityka zagra- niczna, geografia a geopolityka. Wielow ątkowa i wielopłaszczyznowa historyczna retrospektywa, obejmuj ąca cztery kolejne podrozdziały pierwszej cz ęś ci pracy, pre- zentuje z kolei szereg zjawisk oraz prawidłowo ści, istotnych z punktu widzenia geopolitycznej analizy wpływów i zale Ŝno ści na terytorium całej Europy. W śród nich wymieni ć mo Ŝna m.in. proces chrystianizacji „starego kontynentu”, formowa- nie pa ństwa narodowego, polityczn ą, gospodarcz ą i kulturow ą dominacj ę poszcze- gólnych pot ęg europejskich okresu nowo Ŝytnego, podboje napoleo ńskie, I i II Woj- nę Światow ą, okres „zimnej wojny” i nast ępuj ącą po nim globaln ą hegemoni ę USA itd. Co szczególnie godne podkre ślenia, tego typu syntetyczny zarys najwa Ŝniej- szych wydarze ń determinuj ących polityczny kształt kontynentu ko ńca XX wieku, uzupełnia opis procesów okre ślaj ących układ sił w Europie Środkowej na prze- strzeni kolejnych stuleci, co stanowi, uzasadniony spójn ą struktur ą pracy, funda- ment dla dalszych rozwa Ŝań autora. Koncepcje integracji Europy Środkowej stanowi ą przedmiot naukowych docie- ka ń profesora na kartach drugiego rozdziału („Models for the Organization of Cen- tral Europe”). Jednym z głównym elementów tej cz ęś ci pracy pozostaje charaktery- styka idei pangerma ńskiej i zwi ązanej z ni ą „Mitteleuropy”, stanowi ących punkt wyj ścia dla analizy niemieckiej my śli geopolitycznej, m.in. dzieł Friedricha Ratze- la, Karla Haushofera i Freidricha Naumanna. Na uwagę zasługuje równie Ŝ zarys hi- storii niemieckiego nacjonalizmu oraz nazizmu, uzupełniony o prób ę okre ślenia elementów zbie Ŝnych pomi ędzy, kształtowanymi na przestrzeni lat, koncepcjami geopolitycznymi a rozwojem obu ideologii. Za atut tej cz ęś ci pracy uzna ć mo Ŝna analiz ę miejsca i roli Czech w niemieckich koncepcjach integracyjnych regionu. Rozwa Ŝania autora koncentruj ą si ę równie Ŝ na przedstawieniu historii i najwa Ŝniej- szych elementów składaj ących si ę na ideę Panslawizmu, ze szczególnym uwzgl ęd- nieniem koncepcji federacyjnych, prezentowanych przez takich my ślicieli jak m.in.: Johann Gottfried von Herder, Jan Kollár, Karel Havlí ček Borovský, Ľudovít Velis- lav Štúr, Nikolay Yakovlevich Danilevsky. Za szczególnie interesuj ące, w tym kon- tek ście, uzna ć mo Ŝna dociekania autora po świ ęcone roli Rosji w Europie, znaczeniu 248 koncepcji Euroazajmizmu oraz rozwojowi tzw. Neo-Panslawizmu. Przegl ąd idei zjednoczeniowych Europy Środkowej uzupełnia równie Ŝ analiza my śli Franciszka Palacký’ego, Lájosa Kossutha, Tomasza Masaryka oraz Milana Hodžy. Syntetycz- ny opis wszystkich najwa Ŝniejszych koncepcji integracyjnych regionu, b ędący przedmiotem rozwa Ŝań autora na kartach drugiego rozdziału, pozostaje niew ątpli- wym atutem pracy. Zwłaszcza, je śli bra ć pod uwag ę nachylenie badawcze przyj ęte przez autora. Kolejny rozdział („The Search for National Interests”) stanowi, podpart ą ob- szern ą literatur ą przedmiotu, analiz ę wydarze ń i idei, których katalizatorem pozo- staje kategoria narodu. Tym samym, Krej čí skupia si ę na zobrazowaniu, m.in. pro- cesu kształtowania świadomo ści narodowej w tej cz ęś ci „starego kontynentu” oraz wpływu ruchów narodowotwórczych na stabilno ść polityczn ą regionu. Na uwag ę zasługuj ą przedstawione przez autora definicje austrianizmu, czechosłowakizmu, madziaryzmu. Centralne miejsce rozwa Ŝań profesora zajmuj ą oczywi ście Czechy i Słowacja. W celu zobrazowania ich geopolitycznego poło Ŝenia, autor dokonuje historycznej retrospektywy najwa Ŝniejszych wydarze ń i procesów, determinuj ących funkcjonowanie obu pa ństw. Na uwag ę zasługuje syntetyczny opis historii konflik- tów, tocz ących si ę pomi ędzy Czechami, Słowakami a Niemcami. Uzasadnionym pozostaje stwierdzenie autora, wskazuj ące na geopolityczne znaczenie terytorium dzisiejszych Czech: „konflikt pomi ędzy Czechami a Niemcami był i jest zwi ązany z terytorium Bohemii, Moraw i Śląska, a nigdy z terytorium Niemiec”. Równie in- teresuj ąco przedstawia si ę opis przesiedle ń Niemców i W ęgrów po II Wojnie Świa- towej, obejmuj ących – odpowiednio – terytoria dzisiejszych Czech i Słowacji. Szczególnie cennym zabiegiem pozostaje tu jednak zarysowanie procesu kształto- wania zewn ętrznych granic obu pa ństw, determinuj ącego kształt i dynamik ę relacji pomi ędzy krajami regionu. Z uwagi na perspektywy rozwoju geopolitycznej refleksji podejmuj ącej zagad- nienia zwi ązane z funkcjonowaniem pa ństw nie tylko „starego kontynentu”, ale i świata, interesuj ącym wydaje si ę czwarty rozdział recenzowanej pracy („The Geopolitical Uncertainty of Central Europe”). Zwłaszcza, Ŝe na jego kartach autor przywołuje rozwa Ŝania m.in. Zbigniewa Brzezi ńskiego i Aleksandra Dugina, obra- zuj ące scenariusze układu sił na arenie globalnej. Co symptomatyczne, traktuje je jako wykładni ę ameryka ńskiej i rosyjskiej my śli geopolitycznej, a co wi ęcej, poli- tyki Waszyngtonu i Moskwy wobec pa ństw Europy Środkowej. Niemniej jednak, podobnie jak ma to miejsce we wcze śniejszych fragmentach pracy, rozwa Ŝania au- tora koncentruj ą si ę na Czechach i Słowacji. Krej čí skupia si ę tym samym na anali- zie potencjału obu krajów m.in. w aspekcie ludno ściowym, geograficznym, gospo- darczym, militarnym i kulturowym. Co godne uwagi, podejmuje próby zdefiniowa- nia „soft power” tak Pragi, jak i Bratysławy. Niew ątpliwym walorem recenzowane- go fragmentu pracy pozostaje analiza zagro Ŝeń oraz korzy ści zwi ązanych z obecno- ści ą Czech i Słowacji w NATO i UE, a tak Ŝe pozycji obu krajów w tych organiza- cjach. Podsumowuj ąc, zarysowany powy Ŝej zakres przedmiotowy pracy Oskara Krej čí, uzasadnionym wydaje si ę stwierdzenie, zgodnie z którym stanowi ona prób ę spoj- rzenia na Europ ę Środkow ą jako na region stanowi ący niezb ędny element refleksji nad porz ądkiem geopolitycznym „starego kontynentu”. Mnogo ść w ątków, zwi ąza- 249 nych z prezentacj ą potencjału Czech i Słowacji, sprawia, Ŝe stanowi ona cenne opracowanie z zakresu, szeroko rozumianej, geopolityki. Oczywi ście, tego tu wie- lopłaszczyznowe podej ście badawcze stanowi ć mo Ŝe, w wi ększym b ądź mniejszym stopniu, utrudnienie dla jej adeptów. W tym kontek ście, zastrze Ŝenia mo Ŝe budzi ć te Ŝ niepełna, wymagaj ąca znajomo ści historii my śli geopolitycznej, prezentacja sze- regu w ątków, podejmowanych na łamach pracy. Z drugiej strony jednak, tego typu horyzontalne uj ęcie koresponduje równocze śnie z ich przyst ępnym, klarownym przedstawieniem, co, z oczywistych wzgl ędów, sprzyja lekturze. Dzieje si ę tak równie Ŝ za spraw ą j ęzyka opisu poszczególnych faktów i procesów, jakim posługu- je si ę Krej čí. Ogólnie rzecz bior ąc, godn ą podkre ślenia pozostaje logiczna struktura pracy oraz spójno ść wywodu, niejednokrotnie uzupełnianego o szereg pyta ń ba- dawczych i szczegółowych tez. Dodatkowo, na uwag ę zasługuje przejrzysty układ graficzny publikacji oraz wysoka jako ść edytorska szeregu map, rysunków i wykre- sów koresponduj ących z kolejnymi stwierdzeniami autora. Wyró Ŝnienia poszcze- gólnych fragmentów tekstu jednoznacznie wskazuj ą na kluczowe, dla cało ści pracy, definicje. Atutem pozostaje równie Ŝ obszerna bibliografia wykorzystywanej litera- tury przedmiotu. Utrudnieniem pozostawa ć mo Ŝe jednak brak stosownych indek- sów rzeczowych i spisów, umieszczanych zwykle w ko ńcowej cz ęści publikacji. Najwi ększym atutem pracy pozostaje jednak przyj ęte przez autora nachylenie metodologiczne, skłaniaj ące ku rozwa Ŝaniom z, niezbyt cz ęsto akcentowanej, lecz niezwykle interesuj ącej perspektywy. Tym samym, za jeden z czynników decyduj ą- cych o wysokiej warto ści merytorycznej publikacji uzna ć mo Ŝna, zako ńczon ą po- wodzeniem, prób ę osadzenia geopolitycznego uj ęcia Czech i Słowacji w szerszym kontek ście geopolityki całego regionu. Trafne wydaje si ę stwierdzenie, zgodnie z którym pozycja obu pa ństw zdeterminowana jest kształtem i charakterem geopoli- tycznych przemian w Europie. Formułowane przez autora rekomendacje co do mo- delu polityki zagranicznej Czech i Słowacji opartego, przede wszystkim, na dyplo- matycznej aktywno ści, równie Ŝ wydaj ą si ę uzasadnione. Podobnie, jak prezentowa- nie akcesji ich do UE poprzez pryzmat realizacji geopolitycznego interesu Pragi i Bratysławy. Impulsem ku naukowej refleksji pozostawa ć mo Ŝe z kolei, wysuwany przez autora, postulat traktowania obu krajów jako „pomostu” mi ędzy Wschodem a Zachodem Europy oraz akcentowania ukształtowanego, po II Wojnie Światowej, narodowego charakteru tych pa ństw. Cho ćby z tego te Ŝ wzgl ędu „Geopolitics of Central European Region. The view from Prague and Bratislava” pozostaje godnym polecenia opracowaniem z zakresu geopolityki. Wydaje si ę stanowi ć istotny głos w naukowej dyskusji, zarówno nad przeszło ści ą, jak i przyszło ści ą regionu i tworz ą- cych go podmiotów.

KAMIL GLINKA

250

„P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

KLACZKO JULIAN , DWAJ KANCLERZE I INNE STUDIA DYPLOMATYCZNE , WYD . OŚRODEK MYŚLI POLITYCZNEJ , KRAKÓW 2009, S . 606.

Julian Klaczko (1825-1906) nale Ŝy do grona postaci w przewa Ŝaj ącej mierze dzi ś zapomnianych. Nieliczne opracowania, jakie powstały na jego temat po II Wojnie Światowej, przypominaj ą jego działalno ść b ądź jako historyka sztuki, b ądź jako romantycznego teoretyka kultury i krytyka literackiego. 1 Powojenne wznowie- nia jego prac do niedawna równie Ŝ dotyczyły tylko tych dziedzin – historii sztuki 2 lub krytyki kultury i literatury. 3 Rzadziej pami ęta si ę o nim jako o my ślicielu poli- tycznym (o pogl ądach konserwatywnych), a przede wszystkim – jako o przenikli- wym analityku stosunków mi ędzynarodowych i polityki zagranicznej w Europie. W tej ostatniej roli przypomniał niedawno Klaczk ę przygotowany przez krakowski Ośrodek My śli Politycznej, a licz ący przeszło sze ść set stron zbiór jego pism, opu- blikowany pod zbiorczym tytułem „Dwaj kanclerze i inne studia dyplomatyczne ”. Rozmiary wydawnictwa wynikaj ą z faktu, i Ŝ w jednym tomie wznowiono po- chodz ące z pocz ątku XX wieku polskie przekłady (napisanych w oryginale po fran- cusku) dzieł wydanych wówczas jako trzy osobne ksi ąŜ ki: „Studya dyplomatyczne: sprawa polska – sprawa du ńska (1863-1865)” (1903-1904, dwa tomy), „Dwaj kanclerze. Ksi ąŜę Gorczakow. Ksi ąŜę Bismarck” (1905) oraz „Studya współczesnej dyplomacji. Przygotowania do Sadowy” (1907). Zebrane w nim prace po świ ęcone zostały analizie gier dyplomatycznych prowadzonych przez najwi ększe światowe mocarstwa – Wielk ą Brytani ę, Francj ę, Włochy, Niemcy, Austri ę (nast ępnie Au- stro-Węgry), Turcj ę i Rosj ę w okresie od „wiosny ludów” do lat siedemdziesi ątych XIX wieku. Analiza Klaczki obejmuje wszystkie najwaŜniejsze problemy politycz- ne i strategiczne epoki, w jakie zaanga Ŝowane były interesy wymienionych pa ństw: „kwesti ę wschodni ą”, rozpad Świ ętego Przymierza, wojn ę krymsk ą, kwesti ę pol- sk ą, procesy zjednoczenia Włoch i Niemiec. W centrum jego uwagi znajduje si ę po- lityka Prus w erze Bismarcka, która w jego ocenie odegrała dominuj ącą rol ę w ukształtowaniu w Europie nowego ładu mi ędzynarodowego, powstałego na gru- zach porz ądku zadekretowanego na kongresach w Wiedniu (1815) i Pary Ŝu (1856). Podczas lektury zebranych w tomie pism rzuca si ę w oczy w pierwszej kolejno- ści metoda analityczna, stosowana przez autora do badania faktów politycznych i wykrywania zwi ązków pomi ędzy nimi. Jej wszechstronno ść i jednocze śnie precy- zj ę podkre ślał pierwszy polski wydawca prac Klaczki, konserwatywny polityk (z grupy tzw. Sta ńczyków) i historyk literatury Stanisław Tarnowski (1837-1917): „Ówczesne poło Ŝenie ka Ŝdego z pa ństw działaj ących, warunki czasowe, w jakich si ę ka Ŝde z nich znajdowało, ich polityka stała, czy to wzgl ędem Polski, czy wzgl ędem siebie nawzajem, psychologiczne, logiczne i polityczne powody kieruj ące post ępo-

1 Zob. Z. Trojanowiczowa, Ostatni spór romantyczny. Cyprian Norwid – Julian Klaczko , Warsza- wa 1981. 2 J. Klaczko, Wieczory florenckie. Juliusz II , Warszawa 1965. 3 Ten Ŝe, Rozprawy i szkice , (red.), I. W ęgrzyn, Kraków 2005. 251 waniem czy to Francji, czy Anglii, czy Austrii: pomyłki i bł ędy, jakie ka Ŝde z tych pa ństw w tej sprawie popełniło ze swojego własnego tylko stanowiska, ze swoj ą własn ą szkod ą, i powody, dla których te błędy były popełnione: wszystko to wyło Ŝo- ne i obja śnione jest z bystro ści ą i sił ą tego wy Ŝszego politycznego rozumu, który stawia Klaczk ę w rz ędzie wielkich pisarzy politycznych jego czasu ” (s. 231). Do- kładno ść , z jak ą autor opisuje szczegóły wydarze ń i decyzji politycznych, których kulisy nie były przecie Ŝ w owych czasach powszechnie dost ępne – wspominaj ąc na przykład działania austriackich słu Ŝb bezpiecze ństwa wobec powstania styczniowe- go (s. 364) albo aktywno ść pruskiego wywiadu wojskowego w Austrii przed wybu- chem wojny prusko-austriackiej (s. 548) – mo Ŝe budzi ć zastanowienie. Tym bar- dziej, Ŝe (jak przypomina we wprowadzeniu do obecnego wydania historyk my śli politycznej Arkady Rzegocki) w 1870 r. Klaczko był zatrudniony w ministerstwie spraw zagranicznych Austro-Węgier (w randze radcy dworu), sk ąd odszedł po kl ę- sce Francji w wojnie z Prusami (s. XX-XXI). Sam Klaczko zastrzegł jednak wyra ź- nie, i Ŝ jego analizy powstały wył ącznie na bazie źródeł jawnych, pisz ąc na wst ępie: „Pragnie te Ŝ autor zło Ŝyć o świadczenie, Ŝe pomimo i Ŝ od roku 1873 usun ął si ę od Ŝycia politycznego, nie wyzwolił si ę od obowi ązków dyktowanych zawodow ą tajem- nic ą i elementarnymi przepisami słu Ŝby pa ństwowej. śaden z przytoczonych doku- mentów depesz w tej pracy nie ma zasługi nowo ści: wszystkie s ą ju Ŝ publiczn ą wła- sno ści ą, a staranne podawanie źródeł i dat pozwala odnale źć je w pracach wzmian- kowanych i w parlamentarnych aktach .” (s. 23). Sposób, w jaki autor tworzył swe „studia dyplomatyczne”, przypomina wi ęc metody tego, co współcze śnie okre śla si ę mianem „białego wywiadu”. W analizach Klaczki uwidacznia si ę, uwypuklona w powy Ŝszych słowach Tar- nowskiego, umiej ętno ść spogl ądania na polityk ę zagraniczn ą ka Ŝdego z o środków siły niejako z jego własnego punktu widzenia, co pozwalało mu trafnie okre śli ć długofalowe cele i reguły kieruj ące t ą polityk ą. „Odwieczne tradycje i podstawowe zasady polityki zewn ętrznej Rosji” (s. 69) na przykład, realizowane jego zdaniem nieprzerwanie od czasów Piotra Wielkiego po er ę Karola Roberta hr. Nesselrode jako szefa rosyjskiej dyplomacji (1816-1856), sprowadzały si ę do: sukcesywnej rozbudowy wpływów rosyjskich w śród chrze ścija ńskiej ludno ści pa ństw europej- skiego i azjatyckiego Wschodu, utrzymywania na obszarze niemieckim równowagi potencjałów militarnych pomi ędzy jego dwoma głównymi o środkami – Prusami i Austri ą, oraz zwi ększania politycznego znaczenia Rosji w śród pozostałych, mniej- szych pa ństw niemieckich (s. 71). Pierwszym rosyjskim ministrem spraw zagra- nicznych, który odszedł od tych tradycyjnych zasad – na rzecz sojuszu z Prusami – był nast ępca Nesselrodego, Aleksandr ks. Gorczakow (zajmuj ący to stanowisko w latach 1856-1882), a jego decyzja w opinii Klaczki zaowocowała całkowitym przekształceniem mi ędzynarodowego układu sił w Europie w ci ągu nast ępnych kil- kunastu lat. W my śli polskiego analityka daj ą si ę zauwa Ŝyć pewne w ątki geopolityczne. Rzecz jasna, w okresie, gdy Klaczko pisał swe studia (lata sze ść dziesi ąte i siedem- dziesi ąte XIX wieku), geopolityka dopiero zaczynała si ę wykształca ć – nie istniała jeszcze nawet jej nazwa. Mimo to polski autor uwzględniał równie Ŝ, w śród innych czynników, wpływ uwarunkowa ń geograficznych na decyzje elit zawiaduj ących po- lityk ą zagraniczn ą poszczególnych o środków; dobitn ą jego ilustracj ę stanowi ą cy- 252 towane przez Klaczk ę słowa austriackiego ministra spraw zagranicznych (1852- 1859), Karla Ferdynanda hr. Buola: „Moje post ępowanie w sprawie wschodniej okre ślone jest map ą geograficzn ą” (s. 38). I tak na przykład fakt, i Ŝ podczas wojny krymskiej katolicka Austria zachowała neutralno ść , czyli de facto stan ęła po stronie muzułma ńskiej Turcji przeciw chrze ścija ńskiej koalicji Francji, Rosji i Wielkiej Brytanii, obudził w Rosji powszechne zdumienie i oburzenie. Tymczasem gdyby Turcja została wypchni ęta przez koalicj ę z Europy, Austria weszłaby w styczno ść graniczn ą z Rosj ą, co stworzyłoby w przyszło ści powa Ŝne zagro Ŝenie dla jej stanu posiadania we wschodnich prowincjach, zamieszkanych przez ludno ść słowia ńsk ą i w wysokim odsetku prawosławn ą. Mimo fundamentalnych ró Ŝnic religijnych i cywilizacyjnych Austria, wyja śnia Klaczko, potrzebowała Turcji jako zapory od- dzielaj ącej j ą terytorialnie od Rosji: „Jako pa ństwo naddunajskie musiała Austria dba ć o neutralno ść dolnego Dunaju, przestrzega ć, by niebezpieczny s ąsiad nie za- panował nad tym wybrze Ŝem. Jako pa ństwo słowia ńskie w swoich wschodnich pro- wincjach, nie mogła ona wchodzi ć w kontakt z mocarstwem panslawistycznym, lub dopu ści ć go do tych ksi ęstw albo do Bo śni i Hercegowiny. Jako monarchia katolic- ka nie mogła Austria zezwoli ć na wpływ i protektorat, jakie cesarz prawosławny chciał rozci ągn ąć nad chrze ścijanami greckiego wyznania, maj ąc ich sama kilka milionów ”. (s. 38). W innym miejscu wskazał, i Ŝ o przeniesieniu stolicy królestwa Włoch z Turynu do Florencji w 1865 r. przes ądziły wzgl ędy geostrategiczne. Pa ń- stwo włoskie przygotowywało si ę ju Ŝ wówczas do przyszłej (1866) wojny przeciw Austrii, maj ącej na celu odebranie monarchii Habsburgów jej ostatniej posiadło ści na Półwyspie Apeni ńskim – Wenecji. Po rozpocz ęciu działa ń zbrojnych wysuni ęta na północ, ulokowana peryferyjnie stolica w Turynie mogłaby si ę łatwo znale źć w zasi ęgu wojsk austriackich, dlatego została przesuni ęta do Florencji: miasta poło- Ŝonego bardziej w gł ębi Półwyspu, za dwoma potencjalnymi liniami obrony – kory- tem rzeki Po oraz ła ńcuchem Apeninów (s. 537-538). Autor potrafił równie Ŝ dostrzec i oceni ć geopolityczn ą i geostrategiczn ą warto ść poszczególnych terytoriów dla panuj ących nad nimi pa ństw. W tym kontek ście wy- ja śnia na przykład, jak istotnym i koniecznym do utrzymania nabytkiem terytorial- nym pozostaje dla Austrii polska Galicja: „Dawała ta prowincja bardzo wa Ŝną ko- munikacj ę mi ędzy Wiedniem a Siedmiogrodem, zapewniała ł ączno ść strategiczn ą doniosłego znaczenia mi ędzy stolic ą monarchii a zawsze gotow ą do wstrz ąś nie ń ludno ści ą rozło Ŝon ą poza W ęgrami; dowodem tego, jak ą wag ę przywi ązywał rz ąd austriacki do tej linii strategicznej, był po śpiech, z jakim w roku 1776 przył ączono Bukowin ę do monarchii. Nie zaniechano wówczas Ŝadnego wysiłku dla uzyskania tej ziemi zaniedbanej, lecz maj ącej sta ć si ę ogniwem w ła ńcuchu zawi ązanym cztery lata przedtem, a mog ącym ka Ŝdej chwili opasa ć naród w ęgierski, zanadto dumny i chciwy wolno ści. Je Ŝeli za ś gotowa była Austria w roku 1814 odst ąpi ć Galicj ę dla odbudowania niezawisłej Polski, to zauwa Ŝyć nale Ŝy, i Ŝ miała wtenczas niespodzie- wane nabytki w Wenecji, Dalmacji i Salzburgu, a co wi ęcej zapewnion ą miała przewag ę swego wpływu na półwysep włoski, przez co zapuszczaj ąc korzenie na po- łudniu Europy, mogła mniej dba ć o północ ” (s. 305). Klaczko wydawał si ę zatem sądzi ć, i Ŝ utrata przez Austri ę kontroli nad Galicj ą mogłaby spowodowa ć odpadni ę- cie od niej W ęgier, a tym samym – rozkład całego imperium Habsburgów.

253

Polski analityk dyplomacji kilkukrotnie wspomina równie Ŝ o, mówi ąc współcze- snym j ęzykiem, koncepcjach geopolitycznych formułowanych w badanej przeze ń epoce. Niektóre z nich, ogłaszane w drugiej połowie XIX wieku, wykazuj ą zaska- kuj ące podobie ństwo do projektów obecnych we współczesnej my śli geopolitycz- nej. Na przykład pomysł sojuszu Francji, Prus i Rosji (s. 259, 361), oceniany zresz- tą przez Klaczk ę jako ogromnie niebezpieczny dla europejskiej równowagi poli- tycznej, nie mo Ŝe nie budzi ć skojarze ń z postulatami utworzenia „osi Pary Ŝ – Berlin – Moskwa”, podnoszonymi dzi ś przez niektórych zachodnioeuropejskich geopoli- tyków.4 Uwzgl ędniaj ąc wpływ czynników geograficznych na polityk ę europejskich ośrodków siły, Klaczko wykazywał jednocze śnie zmysł krytyczny, wytykaj ąc ich politycznym decydentom nadu Ŝywanie naci ąganych „argumentów z geografii” do uzasadniania ich arbitralnie okre ślanej polityki zagranicznej, jak w przypadku pu- blicystów tłumacz ących agresywn ą polityk ę podbojów uprawian ą przez Prusy rze- kom ą konieczno ści ą naprawienia skrajnie niekorzystnego przebiegu ich granic (s. 563-564), a tak Ŝe argumentów (pseudo)cywilizacyjnych, jak w przypadku pro- gramu politycznego środowiska skupionego wokół rosyjskiego nacjonalistycznego filozofa Michaiła Katkowa (1818-1887), zakładaj ącego opanowanie przez Rosj ę eu- ropejskich posiadło ści Turcji (Grecji, Rumunii i bałka ńskich krajów zamieszkanych przez ludno ść słowia ńsk ą), co miało zjednoczy ć podzielony dot ąd „świat grecko- słowia ński” oraz uczyni ć sam ą Rosj ę „cywilizacj ą grecko-słowia ńsk ą”, równowa- Ŝą cą w Europie cywilizacj ę „łaci ńsko-germa ńsk ą” (s. 172-173). Podsumowuj ąc, reedycja „studiów dyplomatycznych” Juliana Klaczki oddaje cenne źródło wiedzy w r ęce historyków XIX wieku, a tak Ŝe historyków dyplomacji, której szczytowym okresem było to stulecie. Dla współczesnych analityków polity- ki mi ędzynarodowej pisma Klaczki mog ą stanowi ć swoisty wzór analizy dokumen- tów dyplomatycznych i odsłaniania ich zakrytego cz ęsto dla osób postronnych, prawdziwego znaczenia (zob. np. s. 561-566). Zawieraj ą one równie Ŝ pewne infor- macje cenne dla badaczy zajmuj ących si ę problematyk ą geopolityczn ą. Lektury to- mu nie ułatwia wprawdzie ogromny wr ęcz natłok przywoływanych przez autora faktów, wydarze ń i postaci, jednak z drugiej strony w pod ąŜ aniu za jego wywodem pomaga pi ękny i zarazem przejrzysty styl wypowiedzi, z jakiego Klaczko znany był ju Ŝ za swego Ŝycia, jak Ŝe odmienny od suchego zwykle j ęzyka współczesnych opracowa ń.

ADAM DANEK

4 A. Bara ńska, Oś Pary Ŝ – Berlin – Moskwa w rozwa Ŝania Henri de Grossouvre’a , „Geopolityka”, 2008, nr 1 (1), s. 50-61. 254

IV. SPRAWOZDANIA

„P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

III ZJAZD GEOPOLITYKÓW POLSKICH (WROCŁAW, 21-22 PA ŹDZIERNIKA 2010 R .)

W dniach 21-22 pa ździernika 2010 r. we Wrocławiu odbył si ę III Zjazd Geopoli- tyków Polskich. Zjazd odbył si ę w murach Instytutu Studiów Mi ędzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego i miał charakter konferencji ogólnopolskiej. Organi- zatorami tegorocznego Zjazdu było Polskie Towarzystwo Geopolityczne, Zakład Studiów nad Geopolityk ą Uniwersytetu Wrocławskiego, Instytut Geopolityki i Eu- ropejskie Centrum Analiz Geopolitycznych. Podczas Zjazdu wygłoszonych zostało 36 referatów. Ogółem w konferencji udział wzi ęło ok. 80 uczestników. Reprezentowane były czołowe o środki naukowe kraju, prowadz ące badania w zakresie geopolityki akademickiej, m.in. Akademia Marynarki Wojennej, Akademia Obrony Narodowej, Instytut Pami ęci Narodowej, Pa ństwowa Wy Ŝsza Szkoła Zawodowa w O świ ęcimiu, Uniwersytet Adama Mic- kiewicza, Uniwersytet Gda ński, Uniwersytet Jagiello ński, Uniwersytet Marii Curie- Skłodowskiej, Uniwersytet Opolski, Uniwersytet Śląski, Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Zielonogórski, Wy Ŝsza Szkoła Bezpiecze ń- stwa w Poznaniu, Dolno śląski O środek Studiów Strategicznych, Europejskie Cen- trum Analiz Geopolitycznych, Instytut Geopolityki w Cz ęstochowie i Polskie To- warzystwo Geopolityczne. W konferencji wzi ęły tak Ŝe udział redakcje czasopism podejmuj ących tematyk ę geopolityczn ą: „Przegl ąd Geopolityczny”, „Racja Stanu”, „Ruroci ągi”, „European Journal of Geopolitics” oraz „ObronaNarodowa.pl”. Po powitaniu uczestników przez organizatorów, pierwszy dzie ń konferencji roz- pocz ęło spotkanie z go ściem specjalnym Zjazdu, którym był Pan dr Modest Kole- row, szef rosyjskiej agencji informacyjnej „Regnum”. Spotkanie i dyskusja po świ ę- cone były przede wszystkim koncepcji geopolitycznej sojuszu strategicznego mi ę- dzy Uni ą Europejsk ą a Federacj ą Rosyjsk ą, propagowanego ostatnio na łamach pra- sy rosyjskiej i polskiej przez Pana prof. Siergieja Karaganowa. Redakcja „Przegl ą- du Geopolitycznego” przeprowadziła wywiad z dr. M. Kolerowem, który ukał si ę niniejszym tomie „PG”.

W pierwszym dniu zostały wygłoszone nast ępuj ące referaty: Dr Zbigniew Lach (Akademia Obrony Narodowej) Geostrategiczne determinanty oceny pot ęgi pa ństwa Prof. dr hab. Tadeusz Marczak (Uniwersytet Wrocławski) Polska geopolityka-przeszło ść i tera źniejszo ść Prof. dr hab. Mirosław Sułek (Uniwersytet Warszawski) Metodyka analizy geopolitycznej Dr Andrzej Łaszczuk (Akademia Obrony Narodowej) Modelowanie przestrzeni dla potrzeb geopolityki 255

Red. Witold Michałowski (red. naczelny kwartalnika ,,Ruroci ągi”) Geopolityka Ruroci ągów Dr Grzegorz Tokarz (Uniwersytet Wrocławski) Kategoria doboru naturalnego i grupowego jako instrument badawczy geopoli- tyki. Próba współczesnego opisu Leszek Sykulski (Instytut Geopolityki w Cz ęstochowie) Agresja w relacjach mi ędzynarodowych – etiologia geopolityczna Dr Piotr Kwiatkiewicz (Wy Ŝsza Szkoła Bezpiecze ństwa w Poznaniu) Ropa naftowa i gaz ziemny - jako czynniki przebudowy stosunków relacji mi ę- dzynarodowych na obszarze euroazjatyckim

W drugim dniu Zjazdu wygłoszone zostały nast ępuj ące referaty: Dr Robert Potocki (Uniwersytet Zielonogórski) Pa ństwo dysfunkcyjne w perspektywie geopolitycznej Marcin Domagała (Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych) Geopolityczny wymiar Europejskiej Polityki S ąsiedztwa – inwazja unijnego świata na peryferie oraz inne systemy-światy Marlena Sawicka (Uniwersytet Warszawski; Instytut Geopolityki w Częstochowie) Kategoria „pozycji mi ędzynarodowej pa ństwa” Marcin Sobo ń (Uniwersytet Wrocławski) Prywatyzacja wojny a bezpiecze ństwo mi ędzynarodowe Dr Wojciech Kazanecki (Dolno śląski O środek Studiów Strategicznych) Region w geopolityce - geopolityka w regionie. W stron ę nowego paradygmatu Dr Jakub Potulski (Uniwersytet Gda ński) Perspektywa feministyczna w geopolityce Jacek J ędrysiak (Uniwersytet Wrocławski) Współczesne spojrzenie na nawalizm: geopolityka w kosmosie Adam Danek (Uniwersytet Jagiello ński; Instytut Geopolityki w Cz ęstochowie) Idea jagiello ńska w perspektywie geografii sakralnej Katarzyna Walasek (Uniwersytet Jagiello ński) Mi ędzy geopolityk ą a geostrategi ą: z zapisków Aleksieja Wandama (Jedrichina) Dr Jan Sieradzan (Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych) Koncepcje geopolityczne Roberta Steuckersa Sławomir Krakowczyk (Uniwersytet Wrocławski) Azja w koncepcji admirała Alfreda Thayera Mahana Dr Tomasz Klin (Uniwersytet Wrocławski) Ameryka ńska doktryna powstrzymywania w świetle rozwa Ŝań Halforda Mackin- dera i Nicholasa Spykmana Dr Grzegorz Baziur (Pa ństwowa Wy Ŝsza Szkoła Zawodowa w O świ ęcimiu), dr Paweł Skorut (Instytut Pami ęci Narodowej-Kraków) Region Kaukazu północnego w geopolityce Rosji na przykładzie wojny czecze ń- skiej Kamil Goła ś (Uniwersytet Śląski) Wybrane wyznaczniki pozycji Federacji Rosyjskiej w stosunkach mi ędzynarodo- wych Dr Łarysa Leszczenko (Uniwersytet Wrocławski) 256

Failed States na terenie poradzieckim. Trudne lekcje suwerenno ści.

Dr Marcin Sienkiewicz (Uniwersytet Wrocławski) Rosyjsko-ukrai ńskie konflikty gazowe Irena Szostak-Kowalczyk (Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej) Specyfika geokulturowa ukrai ńskich regionów s ąsiaduj ących z Polsk ą Dr Janusz Kowalczyk (Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej) S ąsiedztwo polsko-ukrai ńskie w perspektywie geopolitycznej Dr Radosław Domke (Polskie Towarzystwo Geopolityczne; Instytut Geopolityki w Cz ęstochowie) My śl geopolityczna w Polsce Ludowej Michalina Wojaczek (Uniwersytet Wrocławski) Ewolucja polityki regionalnej Unii Europejskiej Agata Buda (Uniwersytet Zielonogórski) Arktyka jako obszar rywalizacji XXI wieku Prof. Julian Skrzyp (Akademia Obrony Narodowej) Turcja-mocarstwo regionalne i gracz geopolityczny Kamil Glinka (Uniwersytet Zielonogórski) Dyplomacja publiczna a geopolityczne interesy Stanów Zjednoczonych Ameryki Dr Jarosław Jarz ąbek (Uniwersytet Wrocławski) Geopolityczne znaczenie Zachodniego Brzegu Jordanu Dr Gracjan Cimek (Akademia Marynarki Wojennej) Rola kultury w kształtowaniu przewagi geopolitycznej Stanów Zjednoczonych Kornel Sawi ński (Europejskie Centrum Analiz Geopolitycznych) Znaczenie Libii w koncepcji geopolitycznej nacjonal-europejskiej partii komuni- tarnej (PCN) Dr Jarosław Tomasiewicz (Uniwersytet Śląski) Orientacje polskie (Orientacje geopolityczne Polski na przestrzeni dziejów) Dr Gaweł Strz ądała (Uniwersytet Opolski) Kulturalizm Jana Stachniuka, czyli konserwatywna rewolucja po polsku

257

„P RZEGL ĄD GEOPOLITYCZNY ” 2011, T . 3

NOTY O AUTORACH

ADAM DANEK (ur. 1985) – magister nauk politycznych, doktorant w Instytucie Nauk Poli- tycznych i Stosunków Mi ędzynarodowych Uniwersytetu Jagiello ńskiego. Autor dziesi ę- ciu publikacji naukowych, w tym ksi ąŜ ki Stanisław Bukowiecki jako geopolityk (2010). Główne zainteresowania naukowe: historia idei, geografia sakralna. RADOSŁAW DOMKE – doktor; adiunkt w Zakładzie Historii Najnowszej Instytutu Historii UZ; prezes Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego i wiceprezes Instytutu Geopolityki; autor czterdziestu pi ęciu publikacji z zakresu historii najnowszej i geopolityki; obecnie przygotowuje prac ę po świ ęcon ą Halfordowi Mackinderowi; z-ca red. nacz. „Przegl ądu Geopolitycznego”. KAMIL FILIPEK – doktor socjologii, absolwent socjologii i stosunków mi ędzynarodowych UMCS. Zatrudniony w Instytucie Socjologii KUL Jana Pawła II. Zainteresowania na- ukowe: teoria stosunków mi ędzynarodowych, analiza sieci społecznych, nowa gospo- darka. KAMIL GLINKA – student politologii na Uniwersytecie Zielonogórskim, przewodnicz ący Ko- ła Naukowego Politologów UZ, członek Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego. KARL HWANG – doktorant w German Institute of Global Affairs (GIGA). Email address: [email protected]; website: http://conducator.jimdo.com. MODEST KOLEROW – doktor nauk historycznych, redaktor naczelny rosyjskiej Agencji Informacyjnej „Regnum”. ANDRZEJ JÓZEF ROMAN PISKOZUB (ur. 1933) – profesor zwyczajny, doktor habilitowany. Specjalno ść naukowa: geografia historyczna oraz historia i geografia cywilizacji. Zało Ŝyciel i kierownik Katedry Nauki o Cywilizacji na Uniwersytecie Gda ńskim (1992- 2002). Doctor honoris causa Uniwersytetu Szczeci ńskiego (1999). Emerytowany profesor Instytutu Historii Uniwersytetu Gda ńskiego (2003). JAKUB POTULSKI – doktor nauk politycznych, adiunkt w Instytucie Politologii Uniwersytetu Gda ńskiego. Ostatnio opublikował m.in. „Wprowadzenie do geopolityki” (Gda ńsk 2010), „Geopolityka w świecie ponowoczesnym” (Cz ęstochowa 2011). GRZEGORZ RDZANEK – doktor nauk politycznych, adiunkt w Instytucie Studiów Mi ędzyna- rodowych Uniwersytetu Wrocławskiego, zajmuje si ę problematyk ą współczesnych za- gro Ŝeń dla bezpiecze ństwa mi ędzynarodowego. Specjalizuje si ę w problematyce obron- no ści pa ństw nordyckich oraz europejskiej współpracy zbrojeniowej. MARLENA SAWICKA – absolwentka stosunków mi ędzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim; przez pół roku studiowała na Pa ństwowym Uniwersytecie w Sankt Petersburgu; doktorantka w Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego; specjalizuje si ę w problematyce polityki mi ędzynarodowej na obszarze WNP i w rosyjskiej my śli politycznej. KORNEL SAWI ŃSKI – geopolityk, socjolog; analityk Europejskiego Centrum Analiz Geopoli- tycznych, doktorant w Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego; pisze prac ę doktorsk ą o my śli geopolitycznej Jeana Thiriarta. JERZY STA ŃCZYK – doktor, politolog, specjalista problematyki bezpiecze ństwa i spraw mi ę- dzynarodowych. Kierownik Zakładu Stosunków Mi ędzynarodowych w Instytucie Nauk Społecznych na Akademii Podlaskiej w Siedlcach. Poprzednio adiunkt w Instytucie Stu- diów Politycznych PAN. Pracował tak Ŝe w Rz ądowym Centrum Studiów Strategicznych i na Akademii Obrony Narodowej. Uczestnik misji OBWE w Bo śni i Hercegowinie (Pulling Supervisor ). Autor ponad trzystu publikacji naukowych i popularnonaukowych, w tym kilku monografii ksi ąŜ kowych.

259

MIROSŁAW SUŁEK (ur. 1952) – profesor Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab., ekonomista, prakseolog, analityk studiów strategicznych, Wiceprezes Towarzystwa Naukowego Prakseologii, członek Zarz ądu Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego. Jest autorem podr ęczników akademickich „Etyka jako filozofia dobrego działania zawodowego” 2001 (wspólnie z Januszem Świniarskim); „Metody i techniki bada ń stosunków mi ędzynaro- dowych” (2004); „Prognozowanie i symulacje mi ędzynarodowe” (2010). Zainteresowa- nia naukowe autora obejmuj ą zagadnienia znajduj ące si ę na styku nauk ekonomicznych, politycznych i wojskowych. Specjalizuje si ę w metodach analizy i pomiaru pot ęgi pa ństw. W „Podstawach pot ęgonomii i pot ęgometrii” (2001) przedstawił własn ą metod ę pomiaru pot ęgi pa ństw oraz sposoby wykorzystania uzyskanych miar w opisie i analizie stosunków mi ędzynarodowych. W 2008 r. opublikował ksi ąŜ kę „Programowanie gospo- darczo-obronne”.Od 2002 r. pracuje w Instytucie Stosunków Mi ędzynarodowych Uni- wersytetu Warszawskiego w Zakładzie Studiów Strategicznych. LESZEK SYKULSKI – redaktor naczelny „Przegl ądu Geopolitycznego”, prezes Instytutu Geo- polityki w Cz ęstochowie, sekretarz Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego (prezes w latach 2008-2009). GRZEGORZ TOKARZ – doktor, adiunkt w Zakładzie Studiów nad Geopolityk ą w Instytucie Studiów Mi ędzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego. KAMIL WYSOKI ŃSKI (ur. 1984 r.) – absolwent Wydziału Orientalistyki Uniwersytetu War- szawskiego i Wydziału Bezpiecze ństwa Narodowego Akademii Obrony Narodowej. Je- go zainteresowania naukowe zwi ązane s ą z obszarem Bliskiego Wschodu i szeroko poj- mowan ą geopolityk ą.

260

INFORMACJE DLA AUTORÓW

1. W „Przegl ądzie Geopolitycznym” (dalej: „PG”) publikowane s ą jedynie ory- ginalne artykuły, materiały, recenzje i sprawozdania z zakresu szeroko rozumianej geopolityki. Przez poj ęcie geopolityki redakcja „PG” rozumie przede wszystkim: (a) interdyscyplinarn ą nauk ę, (b) paradygmat badawczy z pogranicza nauk społecz- nych i przyrodnicznych, (c) teori ę wyja śniania stosunków mi ędzynarodowych (tzw. realizm geopolityczny), (d) doktryn ę polityczn ą. 2. Proponowana publikacja przechodzi dwa etapy recenzji: recenzj ę wewn ątrz- redakcyjn ą oraz recenzj ę zewn ętrzn ą, przeprowadzan ą przez samodzielnego pra- cownika naukowego. Recenzja zewn ętrzna nie dotyczy materiałów zamówionych przez Instytut Geopolityki. 3. Obj ęto ść artykułu nie powinna przekracza ć jednego arkusza wydawniczego (ok. 40 tys. znaków ze spacjami, tj. ok. 22 stron maszynopisu). Recenzja nie po- winna obejmowa ć wi ęcej ni Ŝ 15 tys. znaków ze spacjami (ok. 8 stron maszynopisu). Redakcja „PG” (dalej: redakcja) zastrzega sobie prawo do skracania oraz adjustacji tekstów. 4. Redakcja przyjmuje materiały do publikacji w j ęzykach: polskim, rosyjskim, angielskim, francuskim, niemieckim oraz hiszpa ńskim. Ka Ŝdy tekst powinien za- wiera ć krótkie podsumowanie w j ęzyku angielskim lub polskim w przypadku mate- riałów obcoj ęzycznych (75-150 wyrazów). W przypadku przekładów na j ęzyk pol- ski redakcja prosi o doł ączenie materiału oryginalnego. 5. Proponowane teksty powinny by ć sporz ądzone w powszechnie dost ępnych edytorach tekstów typu Microsoft Word lub OpenOffice. Mo Ŝna je nadsyła ć drog ą elektroniczn ą na elektroniczny adres redakcji (podany na stronie redakcyjnej) lub na adres Instytutu Geopolityki. Materiały do publikacji powinny spełnia ć poni Ŝsze kryteria: a) wielko ść czcionki tekstu: 12 pkt, czcionka przypisów: 10 pkt, interlinia: 1,5 wiersza, wszystkie marginesy: 2,5 cm; b) na pierwszej stronie powinno znale źć si ę imi ę i nazwisko autora (autorów) oraz pełny wy środkowany tytuł, który powinien by ć pogrubiony i mie ć wielko ść 14 pkt.; wszystkie śródtytuły w tek ście powinny by ć pogrubione i wyjustowane do le- wej strony oraz mie ć wielko ść 12 pkt; c) akapity i wszelkiego rodzaju przypisy poiwnny mie ć wci ęcie o szer. 0,5 cm; d) cytaty powinny zaczyna ć si ę w dolnej i ko ńczy ć w górnej frakcji tekstu; e) zał ączone do tekstu mapy powinny by ć sporz ądzone wył ącznie w kolory- styce czarno-białej lub odcieniach szaro ści; f) standardowy przypis powinien zawiera ć nast ępuj ące dane: inicjał imienia, nazwisko autora, tytuł i ewentualnie pełny podtytuł pracy, miejsce i rok wydania, numer strony. W przypisach bibliograficznych nie stosujemy Ŝadnych wyró Ŝnie ń w postaci pogrubienia, kursywy, itp.; w przypadku periodyków naukowych zaczyna- my jak wy Ŝej je śli chodzi o tytuł, nast ępnie podajemy rok wydania, numer tomu, numer czasopisma, stron ę; w przypadku artykułów z prac zbiorowych zaczynamy notk ę bibliograficzn ą tak jak wy Ŝej, po czym post ępujemy wg schematu: [w:] tytuł:

261 redakcja, miejsce i data wydania, strona; w przypadku odno śnie przypisów interne- towych zaczynamy standardowo podaj ąc inicjał imienia, nazwisko autora, tytuł i ewentualnie pełny podtytuł pracy, po czym podajemy, po przecinku w nawiasach typu < > pełny adres internetowy z podaniem daty korzystania z Internetu; g) pozycje bibliograficzne pisane cyrylic ą piszemy wył ącznie w oryginale. Autorów prosi si ę o niedokonywanie samodzielnej transkrypcji ani transliteracji; h) w przypadku powtarzaj ących si ę pozycji bibliograficznych wprowadzamy ogólnie znane skrótowce w wersji łaci ńskiej: idem , ibidem , op.cit. , passim . 6. Na ko ńcu tekstu nale Ŝy zał ączy ć krótk ą not ę o autorze. 7. Instytut Geopolityki jako prywatna instytucja naukowo-badawcza nie identy- fikuje si ę z Ŝadnym ugrupowaniem politycznym, ani z Ŝadn ą ide ą geopolityczn ą. Wszelkie materiały prezentowane na łamach „PG”, o ile nie zaznaczono tego wcze- śniej, nie s ą mog ą by ć uto Ŝsamiane z pogl ądami redakcji, ani te Ŝ nie reprezentuj ą oficjalnego stanowiska stowarzyszenia Instytut Geopolityki.

262