Arkadiusz Słabig Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki w świetle danych z województwa koszalińskiego z lat pięćdziesiątych XX wieku

Słupskie Studia Historyczne 17, 261-295

2011 SŁUPSKIEKontrwywiad STUDIA Polski Ludowej aHISTORYCZNE problem niemiecki... 261 Nr 17 R O K 2011

A R T Y K U Ł Y

ARKADIUSZ SŁABIG AP SŁUPSK

KONTRWYWIAD POLSKI LUDOWEJ A PROBLEM NIEMIECKI W ŚWIETLE DANYCH Z WOJEWÓDZTWA KOSZALIŃSKIEGO Z LAT PIĘĆDZIESIĄTYCH XX WIEKU

Wprowadzenie – kontrwywiadowcze struktury aparatu bezpieczeństwa pracujące po „zagadnieniu niemieckim”, przyczyny aktywności

Narastający konflikt między przeciwstawnymi blokami politycznymi w powo jennym świecie znacząco wpłynął na zakres pracy operacyjnej aparatu bezpieczeń stwa w Polsce. Dotyczyło to przede wszystkim pionu kontrwywiadowczego. Pro blematyka niemiecka należała do pola jego zainteresowań już od samego zarania. Powstałemu w styczniu 1945 r. Wydziałowi I Departamentu I Ministerstwa Bezpie czeństwa Publicznego (MBP) powierzono zwalczanie niemieckiego szpiegostwa i pozostałości hitlerowskiego podziemia. W lutym 1946 r. wraz z rozbudową struk tur bezpieki dokonano dalszego szczegółowego podziału zagadnienia niemieckiego. W ramach Wydziału I powołano trzy sekcje: I (problem pozostałości po organiza cjach hitlerowskich), II (volksdeutsche) i III (zwalczanie szpiegostwa niemieckie go) 1. W przypadku Sekcji I dzieliła się ona na trzy referaty obejmujące kolejno: I – ge stapo ( Geheime Staatspolizei )2 i SD ( Sicherheitsdienst )3, II – NSDAP ( Nationalso ——————— 1 P. Pleskot, „Tarcza partii i narodu”. Kontrwywiad Polski Ludowej w latach 19451956. Zarys struktur i wybór źródeł , Warszawa 2010, s. 1618. 2 Gestapo – tajna policja polityczna. Powstała w czerwcu 1933 r. i działała początkowo tylko na te renie Prus, by po trzech latach objąć swym zasięgiem całe Niemcy. Wtedy też wraz z policją kryminalną współtworzyła struktury policji bezpieczeństwa (Sipo). W latach 19391945 gestapo była częścią składową Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy ( Reichssicherheitshauptamt – RSHA), działając zarówno na terenach III Rzeszy, jak i na ziemiach okupowanych. Do jej kompetencji należało zwalczanie opozycji politycznej, ochrona władz nazistowskich oraz prze ciwdziałanie działalności szpiegowskiej i sabotażowej. Po wojnie została uznana za organizację przestępczą winną ludobójstwa i zbrodni wojennych. 3 SD – służba bezpieczeństwa. Istniejąc od 1931 r. działała początkowo jako służba wywiadowcza 262 Arkadiusz Słabig

zialistische Deutsche Arbeiterpertei ), SS ( Die Schutzstaffeln der NSDAP ) i SA ( Die Sturmabteilungen der NSDAP ) oraz III – Kripo ( Kriminalpolizei )4. Na poziomie wo jewódzkich urzędów bezpieczeństwa publicznego (WUBP) działaniami kontrwy wiadowczymi „po zagadnieniu niemieckim” zajmowały się sekcje I wydziałów I 5. Wraz z likwidacją MBP (grudzień 1954 r.) i zastąpieniem go Komitetem ds. Bezpie czeństwa Publicznego (Kds.BP) zmieniło się zaszeregowanie omawianych ogniw operacyjnych. Na szczeblu centralnym (od marcakwietnia 1955 r.) walką z agenturą zachodnioniemiecką zajmował się Wydział III Departamentu II Kds.BP, a w woje wódzkich urzędach ds. bezpieczeństwa publicznego (WUds.BP) sekcje III wydzia łów II 6. Tej numeracji nie zmieniła likwidacja Kds.BP (listopad 1956 r.), podporząd kowanie policji politycznej Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i ukrycie jej na szczeblu lokalnym w strukturach komend wojewódzkich i powiatowych MO (KW MO i KP MO) 7. Na wysoką rangę problematyki niemieckiej wpłynęło kilka czynników. Po pierwsze sugerowano, że stopniowo odradzające się niemieckie służby specjalne, działające po wojnie u boku mocarstw zachodnich, prowadzą penetrację wywiadow czą Polski. Ich atutem, niebezpiecznym z polskiego punktu widzenia, było angażo wanie na dużą skalę dawnych funkcjonariuszy Abwehry8, SD i gestapo, zaznajo mionych w trakcie służby do 1945 r. z problematyką polską 9. „Z posiadanych przez Departament [I MBP] informacji wynika, że wywiady obce, a szczególnie wywiad amerykański i angielski od dłuższego czasu systematycznie wciągają do swej pracy b. funkcjonariuszy niemieckiego aparatu policyjnego, głównie operacyjnych pra cowników i rezydentów Gestapo, którzy w okresie okupacji działali na terenie Pol ski – stwierdził płk Stefan Antosiewicz, szef kontrwywiadu MBP. – Gestapowcy ci ——————— NSDAP, potem, podobnie jak gestapo, zajmowała się ochroną państwa nazistowskiego. W latach 19391945, obok Sipo, tworzyła drugi filar RSHA, formalnie zawiadując sprawami wywiadu i kontrwywiadu. Na terenach okupowanych, dysponując tzw. batalionami bezpieczeństwa, zwal czała ruch oporu i brała udział w eksterminacji podbitych narodów. 4 W 1937 r. Kripo (policja kryminalna) wraz z gestapo stała się częścią Głównego Urzędu Policji Bezpieczeństwa Rzeszy ( Hauptamt Sicherheitspolizei – Sipo ). Dwa lata później weszła wraz z gestapo i SD w skład RSHA. Mimo koncentrowania się na zwalczaniu pospolitej przestępczo ści zdarzały się przypadki angażowania Kripo do prześladowania politycznych przeciwników III Rzeszy. 5 P. Pleskot, ,,Tarcza partii i narodu” ..., s. 18 i 22. 6 Tamże, s. 51 i 56. 7 Aparat bezpieczeństwa w Polsce. Kadra kierownicza , t. 2: 19561975 , red. P. Piotrowski, War szawa 2006, s. 13. Od 1957 r. zwalczanie wywiadu zachodnioniemieckiego należało do kompe tencji Wydziału III Departamentu II MSW. 8 Abwehra (obrona) – organ wywiadu i kontrwywiadu Niemieckich Sił Zbrojnych. Powstała w styczniu 1921 r. Jej zadaniem było zwalczanie szpiegostwa, ochrona sił zbrojnych przed sabo tażem i agitacją wywrotową oraz działalność wywiadowcza (także przeciwko Polsce). Jedna z ośmiu ekspozytur Abwehry działała w Szczecinie. Podlegały jej placówki w Bytowie, Koszalinie i Pile. W lutym 1944 r. wraz z powołaniem jednolitej służby wywiadowczej Abwehrę, po odsunięciu jej dotychczasowego kierownictwa, wcielono do SD. 9 Wyciąg z zarządzenia nr 9/52 dyrektora Departamentu I MBP, 25 VI 1952, k. 4145; [www. marjorie wiki.org/wiki/Angeh%C3%B6rige_von_NSDiensten_im_bundesdeutschen_Geheimdienst#cite_note61].

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 263

i rezydenci w pierwszym rzędzie starają się odnowić swoje okupacyjne kontakty z pozostawioną w Polsce agenturą dla wykorzystania jej do pracy wywiadowczej. Szereg materiałów, jak i nieliczne rozpracowania agencyjne, prowadzone przez nie które WUBP wskazują, że wciągnięci do pracy szpiegowskiej b. funkcjonariusze i rezydenci Gestapo występują w wielu przypadkach pod zmienionymi nazwiskami i różnymi drogami docierają do b. agentów niemieckiej policji bezpieczeństwa, przebywających w Polsce” 10 . Po drugie wskazywano na obecność na terytorium Polski, zwłaszcza na tzw. Ziemiach Odzyskanych stykających z się z pasem gra nicznym, licznych środowisk, które – przynajmniej w odczuciu decydentów z MBP – mogły podjąć z różnych pobudek współpracę z zachodnioniemieckim aparatem wywiadowczym. Przede wszystkim wskazywano tu na polską ludność rodzimą, „uznanych” Niemców, volksdeutschów oraz przesiedleńców z Kresów Wschodnich (zarówno etnicznych Polaków, ale też Ukraińców, Białorusinów i Litwinów). Kolej nym niebagatelnym czynnikiem było względnie łatwe (do pewnego czasu) przekra czanie zachodniej granicy Polski, które wiązało się z masowymi legalnymi i niele galnymi ruchami migracyjnymi oraz powszechną kontrabandą. Ostatni powód duże go zainteresowania kontrwywiadu MBP kwestią niemiecką stanowiła specyficzna sytuacja na terenie samych Niemiec, gdzie potencjalną bazę werbunkową dla obcych wywiadów tworzyli liczni dipisi 11 , a leżący nieopodal nowej linii granicznej , ze względu na swój skomplikowany status, uchodził za idealne miejsce do prowa dzenia działalności szpiegowskiej, punkt docelowy dla uciekinierów z Polski, ewen tualnie miejsce, z którego wyruszali doń obcy kurierzy.

„Ośrodki szpiegowskie wywiadu zachodnioniemieckiego” (Organizacja Gehlena /Federalna Służba Wywiadowcza oraz Federalny Urząd Ochrony Konstytucji) jako źródło zagrożenia

Punktem zwrotnym w historii powojennych zachodnioniemieckich służb wywia du i kontrwywiadu było utworzenie w latach 19461947 tzw. Organizacji Gehlena (od nazwiska jej twórcy Reinharda Gehlena 12 ), w skrócie Org. Była to struktura ——————— 10 Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie (dalej: AIPN Sz), sygn. 00102/75, t. 3, Zarządzenie dyrektora Departamentu I MBP nr 37/51, 23 VII 1951, k. 61. 11 Dipisi (od angielskiego terminu displaced persons ) to osoby, które w czasie wojny znalazły się na terenie Niemiec w charakterze robotników przymusowych lub więźniów obozów koncentra cyjnych. Tam też pozostały przez pewien czas po wyzwoleniu, nie mogąc bądź nie chcąc po wrócić do swoich krajów. Alianckie władze okupacyjne umieściły dipisów w specjalnych obo zach dla przesiedleńców, gdzie dbano o ich bezpieczeństwo, aprowizację, naukę zawodu i trans port do miejsca pochodzenia. 12 (ur. 1902, zm. 1979). W czasie wojny kierował (od grudnia 1944 r. w stopniu generałamajora) Wydziałem Obce Armie Wschód ( Abteilung Fremde Heere Ost ) w Sztabie Ge neralnym Wojsk Lądowych III Rzeszy. Trafiwszy do niewoli aliantów zachodnich, zaoferował współpracę Amerykanom. Zob. F. Westenfelder, Alte Kameraden und kalte Krieger. ExNazis zwischen Ost und West . Pu blikacja dostępna na stronie [www.kriegsreisende.de/relikte/orggehlen.htm]. 264 Arkadiusz Słabig

podporządkowana początkowo amerykańskiemu wywiadowi wojskowemu, a od 1949 r. Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA). Do głównych zadań Org należało prowadzenie działalności rozpoznawczej na terenie radzieckiej strefy okupacyjnej w Niemczech (od października 1949 r. NRD), ZSRR i jego państw satelickich (w tym Polski) 13 oraz przeciwdziałanie komunistycznej penetracji zachodnich Niemiec 14 . W działalność nowo powstałej agencji wywiadowczej angażowano oso by związane do 1945 r. z cywilnymi i wojskowymi służbami specjalnymi III Rze szy 15 . „Centralę” Org w grudniu 1947 r. ulokowano w Pullach (k. Monachium) na terenie dawnego „Osiedla Rudolfa Hessa” („ RudolfHeßSiedlung ”), które odtąd określano mianem „Camp Nikolaus”. W okresie 19491955, czyli w pierwszych la tach istnienia RFN, Organizacja Gehlena była podporządkowana zarówno CIA, jak i władzom zachodnioniemieckim. Środki finansowe na jej działalność płynęły z obu źródeł 16 . Jeszcze w połowie lat pięćdziesiątych wiedza kontrwywiadu PRL na temat Org była ograniczona i w praktyce odbiegająca od stanu rzeczywistego. Sądzono, że składa się ona z siedmiu wydziałów, w tym: I (centralnego), II (łączności), III (orga nizacyjnego), oraz czterech nierozpoznanych. Rzekomej centrali w Augsburgu pod legały filie w Hamburgu i Berlinie Zachodnim. Ta ostatnia miała się zajmować wer bunkiem uciekinierów z Polski i organizowaniem kanałów przerzutowych 17 . Tym czasem struktura centralna Org, czyli Dyrekcja Generalna ( Generaldirektion ) tak naprawdę składała się z Departamentu I (wywiadowczego), Departamentu II (dzia łań specjalnych), Departamentu III (kontrwywiadowczego) i Departamentu IV (ad ministracyjnego). Głównymi ogniwami sieci terytorialnej były Przedstawicielstwa Generalne ( Generalvertretung ) ulokowane w: Karlsruhe ( Generalvertretung „L” ), Darmstadt ( Generalvertretung „H” ), Monachium ( Generalvertretung „G” ), Stoc king k. Monachium ( Generalvertretung „C” ), Bremen (Generalvertretung „N” )18 . Kolejne szczeble robocze Org tworzyły Przedstawicielstwa Okręgowe ( Bezirksver tretung ), Przedstawicielstwa Pomocnicze ( Untervertretung ) i wreszcie filie ( Filia len ), które rozmieszczono wzdłuż granicy z NRD i w Berlinie Zachodnim. „Przy krywką” dla działalności służb gehlenowskich były rozmaite przedsiębiorstwa przemysłowe i handlowe, np. monachijskie Przedstawicielstwo Generalne kryło się

——————— 13 Sam R. Gehlen miał stwierdzić: „Interesuje nas każda wiadomość z terenów za linią Odry i Nysy” (H. Zolling, H. Höhne, Pullach intern. Die Geschichte des Bundesnachrichtendienstes , odc. 8, „” nr 19 z 3 V 1971. Archiwalne numery „Spiegla” dostępne są na stronie: [http:// www.spiegel.de/spiegel/print/]. 14 R. Kilarski, Organizacja wywiadowcza Reinharda Gehlena , Warszawa 1978, s. 131. 15 Zob. artykuł The CIA’s as a refuge for Hitler’s secret police [www. tbrnews.org/Archives/a072.htm]; oraz raporty amerykańskie z początku lat pięćdziesiątych [www. gwu.edu/~nsarchiv/NSAEBB/NSAEBB138/CIA%20Information%20Act%20%20Reinhard% 20Gehlen.pdf]. 16 R. Kilarski, Organizacja wywiadowcza ..., s. 135. 17 AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 2, Notatka z odbytej odprawy w Wydziale III Departamentu II Kds.BP, 4 XI 1955, k. 141142. 18 Później przeniesiono je do Hamburga.

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 265

za parawanem Południowoniemieckiego Przedsiębiorstwa Zastosowań Przemysło wych (Süddeutschen Industrieverwertungs GmbH ), a Przedstawicielstwo Pomocni cze w Hamburgu oficjalnie występowało jako Spółka Handlowa „Agro” ( Handels gesellschaft „Agro” )19 . W okresie lipiec 1955kwiecień 1956 r., wraz z uzyskaniem pełnej suwerenności przez RFN, stopniowo przekształcono Org w Federalną Służbę Wywiadowczą ( Bun desnachrichtendienst – BND), podporządkowaną wyłącznie Urzędowi Kancler skiemu RFN. Mimo że szefem BND został R. Gehlen (był nim do 1968 r.), ze służ by zwolniono większość osób związanych z dawnym aparatem nazistowskim. Nowa organizacja składała się z czterech podstawowych departamentów: Departamentu I (wywiadowczego), Departamentu II (techniki wywiadowczej), Departamentu III (in formacyjnego) i Departamentu IV (administracyjnego). Nastąpiło rozszerzenie pola działalności o kraje Europy Zachodniej i pozostałych kontynentów. Tam rezydentu ry lokowano w placówkach dyplomatycznych, konsularnych lub handlowych 20 . Prak tyczna działalność BND, według informacji jej byłych pracowników, skupiała się na rozpoznaniu potencjału militarnego i gospodarczego penetrowanych państw, bada niu ich życia politycznego, wspieraniu ruchów opozycyjnych (w państwach uzna nych za wrogie) i prowadzeniu wojny psychologicznej. Koncentrowano się jednak na przedsięwzięciach wymierzonych w kraje komunistyczne, przede wszystkim są siednią NRD 21 . Przedstawiciele kontrwywiadu PRL podejrzewali, że zachodnie ośrodki wywia dowcze kandydatów do współpracy upatrywały przede wszystkim wśród uciekinie rów z Polski – nie tylko etnicznych Niemców i przedstawicieli ludności rodzimej. Istotnym bodźcem do nawiązania współpracy, obok wrogiego nastawienia do komu nistycznego państwa, były trudne warunki materialne uchodźców. Ze zdobytych in formacji wynikało, że „każdy uciekinier po dostaniu się do ośrodka szpiegowskiego ujawnia ukrytych wrogów i ludzi chwiejnych moralnie i politycznie, którzy często zajmują stanowiska w wojsku i naszej gospodarce narodowej”. Zbiegów wypytywa no też o obiekty przemysłowe, ich produkcję i personel. Kolejne pytania dotyczyły rozmieszczenia jednostek wojskowych, wyposażenia technicznego, uzbrojenia, zna jomych odbywających zasadniczą służbę wojskową lub zatrudnionych w WP. Wreszcie poruszano problem rodziny i znajomych w kraju, w tym ich stosunek do ustroju komunistycznego 22 . Podczas selekcji brano pod uwagę oblicze polityczne kandydata, jego przeszłość i powiązania rodzinne z mieszkańcami Polski. Przeszko lenie agentury obejmowało kurs terenoznawstwa, znajomość alfabetu Morse’a, po sługiwanie się szyframi oraz sporządzanie tajnopisów metodą chemiczną. Pierwsze ——————— 19 R. Kilarski, Organizacja wywiadowcza ..., s. 135 i 167; H. Zolling, H. Höhne, Pullach intern. Die Geschichte des Bundesnachrichtendienstes , odc. 7, „Der Spiegel” nr 18 z 26 IV 1971. Ar chiwalne numery „Spiegla” dostępne są na stronie: [http//www.spiegel.de/spiegel/print/]. 20 R. Kilarski, Organizacja wywiadowcza... , s. 261266; H. Zolling, H. Höhne, Pullach intern... , odc. 12, „Der Spiegel” nr 23 z 31 V 1971. 21 R. Kilarski, Organizacja wywiadowcza ..., s. 266269. 22 AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 1, Pismo zastępcy naczelnika Wydziału I Departamentu I MBP do naczelnika Wydziału I, 21 X 1953, k. 205. 266 Arkadiusz Słabig

zadania wykonywano na terytorium NRD, pod kontrolą doświadczonego pracowni ka wywiadu. Badano przede wszystkim dyslokację jednostek Armii Radzieckiej. Dalszy przerzut na wschód odbywał się przez Berlin Zachodni, a stamtąd przez gra nicę polskoenerdowską przy pomocy barkarzy i rybaków 23 . Wysłanników zaopa trywano w wartościowe przedmioty (zegarki, biżuterię, nylony itp.), które po przy byciu do Polski spieniężano. Miały one, w przypadku zatrzymania przez organy bezpieczeństwa, stanowić rzekomy dowód przynależności do pospolitej szajki przemytniczej 24 . Prócz tego agenta wywiadu, celem zapewnienia mu swobodnego poruszania się po terytorium NRD i Polski, zaopatrywano w obowiązujące na ich te renie karty zameldowania, dowody osobiste i książeczki wojskowe. Przybysz za trzymywał się zazwyczaj u krewnych, gromadząc samemu dane wywiadowcze, lub też jako rezydent przystępował do budowy siatki szpiegowskiej 25 . Nazwiska i adresy pozyskanych agentów przekazywał szyfrem do centrali. Równocześnie organizował skrzynki kontaktowe, na które miały napływać instrukcje i środki finansowe. Stwo rzona przezeń siatka pracowała samodzielnie zbierając szczegółowe materiały z dziedziny wojskowej i ekonomicznej kraju: miejsca postoju jednostek Wojska Pol skiego i Armii Radzieckiej (rodzaj broni, skład osobowy dowództwa, nastroje, aprowizacja, stopień wyszkolenia, rozmieszczenie koszar i lotnisk oraz innych obiektów wojskowych), położenie i rozbudowa zakładów metalurgicznych i rodzaje transportów kolejowych. Informacje te były wysyłane zaszyfrowanym pismem na adres skrzynek kontaktowych w RFN obsługiwanych przez pracowników zachod nioniemieckiego wywiadu 26 . Sugerowano również, że „uciekinierzy, którzy nie zgo dzili się na przerzut do Polski, wykorzystywani są do nawiązywania kontaktów szpiegowskich drogą korespondencji z rodziną i znajomymi w kraju” 27 . „W ten spo sób przekazywane są wiadomości o sytuacji politycznej w Polsce, stanie i produkcji naszego przemysłu, obronności kraju itp.” – wyjaśniali przedstawiciele MBP, rów nocześnie uzasadniając potrzebę stosowania masowej kontroli zagranicznych prze syłek listowych 28 . Domyślano się, że Org/BND realizowały swoje zadania za pośrednictwem różnych oficjalnych organizacji społecznych i instytucji, które były „mniej lub więcej zama skowanymi ekspozyturami wywiadu”. Wskazywano przede wszystkim na Główny Urząd Ankietowy ( Hauptstelle für Befragungswesen ), którego kadry miały składać się ze współpracowników zachodnioniemieckich służb wywiadowczych. Jego placówki ulokowane przy granicy z NRD, prowadząc rozmowy z uciekinierami i przesiedleń ——————— 23 Tamże, Wyciąg z zarządzenia nr 9/52 dyrektora Departamentu I MBP, 25 VI 1952, k. 41. 24 Tamże, Pismo naczelnika Wydziału I MBP do naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie, 27 X 1952, k. 87. 25 Sugerowano, iż naturalnym zapleczem gehlenowskiej agentury miały być „prohitlerowskie ele menty” wśród autochtonów i Niemców. 26 AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 1, Pismo naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie do szefów powiatowych UBP, 25 VI 1952, k. 4647. 27 Tamże, Pismo zastępcy naczelnika Wydziału I Departamentu I MBP do naczelnika Wydziału I, 21 X 1953, k. 205. 28 Tamże, Wyciąg z zarządzenia nr 9/52 dyrektora Departamentu I MBP, 25 VI 1952, k. 41.

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 267

cami z krajów komunistycznych czy też podróżnymi, którzy stamtąd przybywali, gromadziły dane za pomocą katalogu pytań w ankietach 29 . Za kolejne bazy werbun kowe uważano organizacje skupiające uchodźców (m.in. Fluchtlingemeinschaft w Thedinghausen k. Bremy oraz Berliner Landesverband der Heimatvertriebene ), jak również te podejmujące działalność konspiracyjną w NRD (przede wszystkim Kampfgruppe gegen Unmenschlichkeit 30 ). Wymienione struktury, wykorzystawszy kontakty swych członków z ludnością niemiecką i autochtoniczną w Polsce, pozy skiwały cenne informacje. Za ich przekazywanie służbom specjalnym RFN i państw anglosaskich otrzymywały w zamian środki finansowe 31 . Realizacja zadań wywiadowczych na terenie państw bloku wschodniego napoty kała jednak wiele przeszkód. Podstawowym utrudnieniem była sprawna działalność komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, który roztaczał coraz skuteczniejszą kon trolę nad mieszkańcami ZSRR i krajów satelickich. Pojedyncze osoby czy też całe grupy społeczne, etniczne lub narodowościowe, które uznano za „niepewne” czy „wrogie”, podlegały nadzorowi policyjnemu. Na dużą skalę stosowano działania prowokacyjne, które były groźnym narzędziem w walce z obcymi wywiadami, ale też i rodzimymi przeciwnikami politycznymi. Za ich pomocą rozpoznawano głów ne kierunki pracy obcych służb specjalnych, dezinformowano je, jak również przechwytywano sieć ich kurierów i współpracowników32 . Równocześnie wraz z zakończeniem masowych przesiedleń zaostrzono przepisy regulujące międzynaro dowy ruch osobowy. Towarzyszyła temu rygorystyczna kontrola granic państwo wych 33 . Większe szanse powodzenia miała penetracja wschodniej części Niemiec. Był to skutek swobodnego przemieszczania się między sektorami Berlina oraz początkowej słabości struktur państwowych (w tym resortów siłowych) NRD i rozmaitych po wiązań łączących jej obywateli z rodakami z RFN. Na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych Organizacji Gehlena udało się pozyskać tajnych współpracowni

——————— 29 R. Kilarski, Organizacja wywiadowcza ..., s. 270271. 30 Kampfgruppe gegen Unmenschlichkeit (KgU) – organizacja powstała w 1948 r. w Berlinie Za chodnim, ale swe nielegalne komórki miała także na terenie NRD. Jej działacze opracowywali karty do poszukiwań zaginionych w strefie sowieckiej, informowali o przejawach łamania praw człowieka oraz sporządzali listy agentów komunistycznych służb specjalnych. Organizacji tej przypisywano także liczne akty sabotażu. KGU najprawdopodobniej była w jakiś sposób zwią zana z Organizacją Gehlena i wraz z nią jej działacze ponieśli poważne straty w wyniku maso wych aresztowań dokonanych przez organy bezpieczeństwa NRD w latach 19531955. 31 AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 1, Pismo naczelnika Wydziału I MBP do naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie, 27 X 1952, k. 87 32 Najbardziej znane „gry” prowokacyjne prowadzone w tym czasie przez MBP znane są dziś jako „Operacja Cezary” (czyli stworzenie V Komendy WiN) oraz „Operacja »C1«” (budowa fikcyj nych siatek konspiracji ukraińskiej). Szerzej na ich temat: W. Frazik, „Operacja Cezary” – prze gląd wątków krajowych „Zwyczajny Resort”. Studia o aparacie bezpieczeństwa w latach 1944 1956 , red. T. Łabuszewski, K. Krajewski, Warszawa 2005, s. 400436; I. Hałagida, Prowokacja »Zenona«. Geneza, przebieg i skutki operacji MBP o kryptonimie „C1” przeciwko banderow skiej frakcji OUN i wywiadowi brytyjskiemu (19501954) , Warszawa 2005. 33 D. Stola, Kraj bez wyjścia? Migracje z Polski 19491989 , Warszawa 2010, s. 2348. 268 Arkadiusz Słabig

ków w strukturach politycznych, administracyjnych i policyjnych wschodnich Nie miec 34 . Kres tym praktykom przyniosła zdecydowana reakcja enerdowskiej bez pieki, która do historii przeszła jako „skoncentrowane uderzenie” („ Konzentrierte Schläge ”)35 . W okresie od października 1953 r. do października następnego roku Służba Bezpieczeństwa Państwowego ( Staatssicherheit – potocznie ) NRD w ramach operacji „Feuerwerk” („Straż Pożarna”) i „Pfeil” („Strzała”) aresztowała kilkaset osób podejrzewanych o szpiegostwo na rzecz zachodniego sąsiada 36 . Ich kontynuacją była rozpoczęta w listopadzie 1954 r. operacja „Blitz” („Błyskawi ca”), która jednak z formalnego punktu widzenia była tylko pośrednio wymierzona w Organizację Gehlena i tzw. Urząd Blanka (od nazwiska twórcy Theodora Blan ka) – zalążek ministerstwa obrony RFN. Jej podstawowy cel stanowiło bowiem zwalczanie „podziemia politycznego”, do którego zaliczano nielegalnie działające w Niemczech wschodnich biura: Socjaldemokratycznej Partii Niemiec ( Sozialdemokra tische Partei Deutschlands – SPD), Unii ChrześcijańskoDemokratycznej (Christlich Demokratische Union Deutschlands – CDU), Partii Wolnych Demokratów ( Freie Demo kratische Partei – FDP), Niemieckiej Federacji Związków Zawodowych (Deut scher Gewerkschaftsbund ), Komisji Śledczej Wolnych Prawników ( Untersu schungsausschuss Freiheitlicher Juristen – UFJ) 37 , Zrzeszenia Politycznych Ucie kinierów ze Wschodu ( Vereinigung Politischer Ostflüchtlinge – VPO), komórki Kampfgruppe gegen Unmenschlikchkeit oraz „reakcyjne kręgi kościelne” 38 . Po wyższym działaniom towarzyszył sukces w postaci przejścia na stronę NRD w lipcu 1954 r. Otto Johna, szefa Bundesamt für Verfassungschutz (BfV) – Fede ralnego Urzędu Ochrony Konstytucji, czyli kontrwywiadu RFN (o nim będzie ——————— 34 H. Zolling, H. Höhne, Pullach intern ..., odc. 11, „Der Spiegel”, nr 22 z 24 V 1971. Do najbar dziej znanych współpracowników Org należeli Walter Gramsch (ps. „Brutus”) i Elli Barczatis (ps. „Daisy”). Gramsch był bliskim współpracownikiem Ernsta Wollwebera, ministra bezpie czeństwa państwowego), z kolei Barczatis była sekretarką premiera Otto Grotewohla (P. Mad drell, Spying on science. Western Intelligence in Divided Germany 19451961 , New York 2006, s. 137138). 35 Wstępem do niego było przekazanie funkcjonariuszom Stasi przez Hansa Joachima Geyera, na co dzień pisarza powieści kryminalnych, a nieoficjalnie zastępcy kierownika zachodnioberliń skiej filii Organizacji Gehlena, materiałów dotyczących gehlenowskiej agentury w NRD (H. Zolling, H. Höhne, Pullach intern... , odc. 11, „Der Spiegel”, nr 22 z 24 V 1971. 36 Szerzej na ten temat zob.: K.W. Fricke, R. Engelmann, „Konzentrierte Schläge”. Staatsicher heitsaktion und politische Prozesse in der DDR 19561956 , Berlin 1998, s. 4249; P. Weber, Jus tiz und Diktatur. Justizverwaltung und politische Strafjustiz in Thüringen 19451961 , Oldenburg 2000, s. 445447; R. Engelmann, Das JuniTrauma als Ausgangspunkt sicherheitspolizeilicher Expansion? Zur Entwicklung der Repressionapparate nach dem 17 Juni 1953 , [w:] Volkser hebung gegen den SEDStaat. Eine Bestandaufnahme zum 17 Juni 1953 , red. R. Engelmann, I.S. Kowalczuk, Göttingen 2005, s. 247; H. Knabe, WestArbeit des MfS. Das Zusammenspiel von „Aufklärung” und „Abwehr” , Berlin 1999, s. 185. 37 Była to organizacja antykomunistyczna utworzona w Berlinie Zachodnim, składająca się głów nie z pracowników sądownictwa, którzy uciekli z NRD. Na podstawie informacji uzyskiwanych ze wschodnich Niemiec dokumentowała przypadki tortur i nadużyć w tamtejszym aparacie sprawiedliwości. 38 K.W. Fricke, R. Engelmann, „Konzentrierte Schläge”… , s. 5154.

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 269

mowa później). Sprawie tej, dzięki zorganizowaniu konferencji prasowej, nadano szeroki rozgłos 39 . O skuteczności działań komunistycznego kontrwywiadu świadczy sprawa Kon rada Wrucka (vel Horna) i jego siatki. Uciekł on z Polski w grudniu 1952 r., co skłoniło bezpiekę do wszczęcia ścisłej obserwacji kręgu jego krewnych i znajo mych. Skutkiem tego, gdy Wruck – już jako gehlenowski agent – po kilku miesią cach (sierpień 1953 r.) wrócił do kraju, jego działalność była kontrolowana przez aparat bezpieczeństwa. Ze względów operacyjnych, choćby w celu zbadania obszaru zainteresowań Organizacji Gehlena sytuacją w Polsce oraz wyłowienia „elementów niepewnych”, gotowych do prowadzenia działalności antypaństwowej, faktycznie przyzwolono mu na prowadzenie szpiegostwa i zaangażowanie weń kilku osób. Byli to krewni i znajomi agenta – mieszkańcy Sopotu, Tczewa, Sępolna Krajeńskiego i Olsztyna, którzy zebrali dane na temat rozmieszczenia jednostek wojskowych, produkcji wybranych zakładów przemysłowych i pracy portu w Gdańsku. Do aresz towania całej grupy doszło pod koniec września 1953 r. W podobnym czasie żołnie rze WOP aresztowali kolejnego agenta – Adolfa Machurę, a tuż po nim, prawdopo dobnie na podstawie uzyskanych zeznań, Heinza Landvoigta (vel Sterneberga), za chodnioberlińskiego barkarza kursującego na trasie do Szczecina, angażującego się w przerzut agentury. W grudniu 1953 r. Konrad Wruck, Heinz Landvoigt i Adolf Machura zostali osądzeni przez Wojskowy Sąd Rejonowy (WSR) w Szczecinie. Dwóch pierwszych skazano na karę śmierci (wyroki wykonano), jedynie Machurę na dożywotni pobyt w więzieniu 40 . W styczniu 1954 r. równie surowe wyroki (kary śmierci) zapadły w toczącej się przed WSR w Opolu sprawie Alfreda Pietruszki i Henryka Koja, którzy usiłowali budować siatkę wywiadowczą w Opolskiem i Zie lonogórskiem 41 . Do 1958 r. w Polsce miano zlikwidować działalność 75 grup dy wersyjnosabotażowych, którymi kierowali agenci zachodnioniemieckiego wywia du 42 . Dane te trudno zweryfikować. Wydaje się, że skuteczne przeciwdziałanie szpiegostwu ze strony RFN sprawiło, iż tamtejsze służby specjalne większość in formacji czerpały z tzw. nieagenturalnych źródeł, przede wszystkim od uciekinie rów, przesiedleńców oraz powracających z ZSRR jeńców wojennych. Fragmenta ryczne relacje tych ostatnich służyły do opracowania zbiorczych meldunków o aktu alnej sytuacji politycznej, ekonomicznej i wojskowej „Kraju Rad” 43 .

——————— 39 E. Gieseking, Der Fall Otto John. Entführung oder freiwilliger Übertritt in die DDR? [www. derfallottojohn.mynetcologne.de/bfv_bonn_berlin/otto_john.htm]. 40 Proces szpiegów adenauerowskich (brak autora), „Życie Częstochowy”, nr 289, 4 grudnia 1953, s. 12; Szpiedzy adenauerowscy demaskują zbrodnicze plany swych mocodawców wobec Polski. Drugi dzień procesu w Szczecinie , „Życie Częstochowy”, nr 291, 67 grudnia 1953, s. 2; zob. R. Ptaszyński, Sędziowie Wojskowego Sądu Rejonowego w Szczecinie i ich wyroki. Studia i ma teriały , Szczecin 2008, s. 3637; tenże, Wojskowy Sąd Rejonowy i Wojskowa Prokuratura Rejo nowa w Szczecinie w latach 19461955 , Szczecin 2010, s. 243 i 277. 41 Z procesu szpiegów wywiadu adenauerowskiego (brak autora), „Głos Koszaliński”, 3031 sty czeń 1954, nr 25 (439), s. 12. 42 H. Zolling, H. Höhne, Pullach intern ..., odc. 11, „Der Spiegel”, nr 22 z 24 V 1971. 43 Tamże, odc. 4, „Der Spiegel”, nr 15 z 5 IV 1971; tamże, odc. 8, „Der Spiegel”, nr 19 z 3 V 1971. 270 Arkadiusz Słabig

Specyficzne warunki geopolityczne RFN wpłynęły na powołanie we wrześniu 1950 r. Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji ( Bundesamt für Verfassungsschutz – BfV), który podlegał Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Jego celem było „zbie ranie i analiza wszelkich wiadomości i informacji oraz innych dokumentów wskazu jących na usiłowanie likwidowania, zmiany lub szkodzenia konstytucyjnemu ustro jowi federacji lub któregoś z landów”. Krótko mówiąc była to służba kontrwywia dowcza strzegąca interesów państwa zachodnioniemieckiego 44 . Aby nie wywoływać protestów opinii międzynarodowej, stanowisko szefa BfV obsadzono kandydatem niezwiązanym w przeszłości z ruchem hitlerowskim. Za namową Brytyjczyków przeforsowano osobę Otto Johna, związanego z ich wywiadem od 1944 r. Jednak je go zastępcą, wskutek zabiegów R. Gehlena i przyzwoleniu kanclerza Konrada Ade nauera, został płk Albert Radke, były oficer Abwehry. Dzięki tej nominacji do BfV weszli kolejni ludzie związani dotychczas z Organizacją Gehlena 45 . BfV przeciwdziałała penetracji ze strony obcych służb wywiadowczych oraz nadzorowała i ograniczała działalność organizacji znajdujących się pod wpływem komunistów. W praktyce inwigilowała obywateli RFN, cudzoziemców przebywają cych tu czasowo, środowiska mniejszościowe i bezpaństwowców oraz obywateli NRD, którzy przenieśli się do zachodnich Niemiec. W latach 19561957 Federalny Urząd Ochrony Konstytucji dzielił się na sześć departamentów: I (administracyjny), II (prawicowy radykalizm), III (organizacje komunistyczne), IV (obce wywiady na terytorium RFN), V (ochrona tajemnicy państwowej, służbowej i przemysłowej) i VI (kontrola cudzoziemców) 46 . Współpraca BfV z BND polegała na wspólnej ob serwacji pracowników komunistycznych placówek dyplomatycznych (w praktyce do końca lat sześćdziesiątych tylko radzieckiej) i ich rodzin. Ponadto wspólnie ob sadzano stanowiska w różnych urzędach i instytucjach (biurach ankietowych, służ bie celnej i biurach prasowych). W landach graniczących z NRD zorganizowano sztaby łącznikowe składające się z przedstawicieli cywilnych i wojskowych służb specjalnych 47 . Trudno dziś osądzić, czy to przeciwdziałanie komunistycznej penetracji, czy też wejście w struktury BfV osób związanych z Org wywołały zaniepokojenie funkcjo nariuszy kontrwywiadu PRL. W piśmie z października 1953 r. skierowanym do wo jewódzkich UBP naczelnik Wydziału IV Departamentu I MBP mjr Antoni Gutowski sugerował, że „dotychczasowy Urząd Ochrony Konstytucji w Bonn (organ bezpie czeństwa rządu Adenauera) ma zostać przekształcony w Ministerstwo Bezpieczeń stwa, które będzie również zajmowało się wywiadem […]. Powstanie Ministerstwa Bezpieczeństwa pociągnie niewątpliwie za sobą zatrudnienie w jego szeregach dal szych gestapowców a równolegle uaktywnienie pracy wywiadowczej przez wyko

——————— 44 Tamże, s. 191192. 45 Zob. K. Eichner, G. Schramm, Unheilige Allianz. Nachrichtendienste der Allierten und Macht träger aus Geheimdienst und Polizei des ehemaligen Nazideutschland entfachten den Kalten Krieg [www.mfsinsider.de/Litgd/AngriffundAbwehr.htm]. 46 R. Kilarski, Organizacja wywiadowcza... , s. 274. 47 Tamże, s. 279.

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 271

rzystanie pozostawionej na terenie kraju agentury” 48 . Podobnie jak w przypadku służb wywiadowczych przypuszczano, że w „związkach i zrzeszeniach rewizjoni stycznych” znajdowali się (w dużej mierze na kierowniczych stanowiskach) współ pracownicy Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, którzy typowali kandydatów na werbunek. BfV miał pozyskiwać do współpracy także osoby należące w prze szłości do organizacji hitlerowskich, których rodziny lub znajomi mieszkali w Pol sce 49 .

Krótki zarys działań kontrwywiadu wobec ludności niemieckiej na Pomorzu Zachodnim do 1949 r.

Początkowo praca terenowych ogniw kontrwywiadu na Pomorzu Zachodnim w praktyce polegała na wyłapywaniu kolaborantów i volksdeutschów, którym za współpracę z okupantem hitlerowskim groziła odpowiedzialność karna lub natych miastowe wysiedlenie do Niemiec. Osoby te po ucieczce z centralnej Polski niejed nokrotnie ukrywały się pod zmienionymi nazwiskami w nowych miejscach osiedle nia. Mniejsze znaczenie miało – jak się wydaje – rozpoznanie i aresztowania daw nego aktywu nazistowskiego 50 . Jego przedstawiciele, podobnie jak funkcjonariusze służb policyjnych i wywiadowczych, w większości uciekli przed zbliżającym się frontem, ponieśli śmierć podczas działań wojennych, bądź też zostali zidentyfiko wani i aresztowani przez radziecki aparat bezpieczeństwa. Na marginesie działań operacyjnych sytuowało się rozbicie domniemanego niemieckiego podziemia zbroj nego, w praktyce pospolitych grup rabunkowych, które napastując polskich osadni ków sporadycznie posługiwały się argumentami natury politycznej 51 . Skalę zaangażowania terenowych ogniw aparatu bezpieczeństwa w problematy kę niemiecką ukazują przykładowo sprawozdania Powiatowego Urzędu Bezpieczeń stwa Publicznego (PUBP) w Kołobrzegu (początkowo z siedzibą w Karlinie). Na przełomie sierpnia i września 1945 r. jego sieć informacyjna składała się z 94 taj nych współpracowników, z tego aż 68 pracowało „po linii niemieckiej”. Byli to jed nak – jak można przypuszczać – masowo werbowani informatorzy, których donie sienia miały niewielkie znaczenie dla dalszej penetracji omawianego środowiska. W błąd wprowadzić też może pozornie znaczna liczba spraw operacyjnych prowa ——————— 48 AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 1, Pismo naczelnika Wydziału IV Departamentu I MBP do naczel nika Wydziału I WUBP w Koszalinie, 27 X 1953, k. 216. 49 Tamże, Pismo naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie do szefów powiatowych UBP, 25 VI 1952, k. 4647. 50 W powojennej Polsce rozliczenia z zapleczem osobowym ruchu hitlerowskiego największe rozmiary przybrały – ze względu na lokalną specyfikę – na Górnym Śląsku; zob. szerzej A. Dziurok, Śląskie rozrachunki. Władze komunistyczne a byli członkowie organizacji nazistow skich na Górnym Śląsku w latach 19451956 , Warszawa 2000, s. 90115. 51 Przykładowo w okolicach Czaplinka działała grupa o nazwie Deutsche Legion , której członko wie rabując polskich osadników, rozrzucali ulotki grożące śmiercią osobom zajmującym mienie poniemieckie i uczestniczącym w wysiedlaniu Niemców. 272 Arkadiusz Słabig

dzonych w tym samym czasie. Na 34 odrębne rozpracowania dominowały te, w ra mach których ustalano przynależność do NSDAP, SS i SA lub też udowadniano podpisanie Volkslisty 52 . W większości przypadków działania operacyjne i represyjne uderzały nie tyle w miejscowych Niemców, będących społecznością stosunkowo słabo poznaną, a raczej w przesiedleńców z ziem dawnej Polski. O losie tych ostat nich przesądzały donosy sąsiadów i obciążająca dokumentacja nadesłana z poprzed niego miejsca zamieszkania. Z kolei skuteczną kontrolę ludności niemieckiej utrud niały takie czynniki, jak: znaczna liczebność tego środowiska i kuratela nad nim ra dzieckich władz wojskowych, kilkufazowa akcja wysiedleńcza oraz słabe przygoto wanie merytoryczne funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa połączone z barierą językową, ograniczającą komunikację z miejscowymi Niemcami. W podobny spo sób kształtowała się praca operacyjna tajnej policji politycznej w innych powiatach ówczesnego województwa szczecińskiego. Sytuacja zmienia się na jej korzyść pod koniec lat czterdziestych wraz z zakończeniem największych fal migracji i nasta niem kilkuletniego okresu przejściowej stabilizacji Niemców w Polsce. W paździer niku 1948 r. wykazano już tylko 31 750 osób tej narodowości na Pomorzu Zachod nim 53 . Dane te ulegną niewielkim zmianom do końca 1956 r. Równocześnie coraz więcej obiektów gospodarczych wykorzystujących niemiecką siłę roboczą przecho dziło spod zarządu Armii Radzieckiej w ręce polskiej administracji.

Rozpracowanie tzw. pozostałości RSHA i Abwehry

Wiosną 1949 r., czyli jeszcze przed utworzeniem województwa koszalińskiego, poczyniono przygotowania do systematycznego rozpracowania miejscowego „ele mentu proniemieckiego”. Tym razem zakładano, iż będzie ono ogniskować się na ustaleniu lokalnych struktur dawnych służb policyjnych i wywiadowczych, których byli funkcjonariusze i tajni współpracownicy, mogli – jak już sugerowano – podjąć działalność w aparacie szpiegowskim tworzonym u boku Anglosasów. W reorienta cji dotychczasowej pracy operacyjnej pomóc miały spotkania robocze i instrukcje wówczas przekazywane. Podczas odprawy kierowników powiatowych urzędów bezpieczeństwa publicznego, która odbyła się 10 kwietnia 1949 r., zastępca szefa WUBP w Szczecinie mjr Władysław Szysz podkreślił „z pełnym naciskiem, że za niedbało się opracowanie agenturalne Niemców, jakkolwiek jest to zagadnienie pa lące i pierwszorzędne”. Jak zaznaczył, „nie chodzi przecież o rozpracowanie volksdeutschów, gdy nie znamy struktury Gestapo” 54 . Na kolejnej naradzie odbytej we wrześniu tego samego roku szef WUBP w Szczecinie płk Jan Olkowski, analizu ——————— 52 AIPN Sz, sygn. 0103/25, Całokształt pracy operacyjnej PUBP w Kołobrzegu w okresie 20 VII 20 VIII 1945 r., k. 8. 53 M. Hejger, Przekształcenia narodowościowe na ziemiach zachodnich i północnych Polski w la tach 19451959 , Słupsk 2008, s. 77. 54 Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Poznaniu (dalej: AIPN Po), obecnie w zbiorach Oddziału IPN w Szczecinie, sygn. 0016/44, Protokoły z odpraw za okres 19491950, Odprawa z 10 IV 1949, k. 18.

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 273

jąc zagadnienie niemieckie, stwierdził, iż po zakończeniu wysiedleń „sześć powia tów w ogóle nie posiada agentury po linii niemieckiej”. Uwaga ta dotyczyła m.in. powiatu kołobrzeskiego, bytowskiego i wałeckiego. Inne powiatowe urzędy bezpie czeństwa publicznego miały na swym koncie raczej skromne osiągnięcia w tej dzie dzinie. W silnie nasyconym ludnością niemiecką powiecie słupskim tutejsza bezpie ka miała zaledwie czterech informatorów „powiązanych z autochtonami, albowiem ci ostatni znają tylko język niemiecki” 55 . Pewne wytyczne w dalszym postępowaniu, jak również ocenę dotychczasowej działalności, nakreślił wspomniany już mjr Szysz, mówiąc: „Czyż Niemcy są naszymi przyjaciółmi, czyż wywiad Guderiana nie pracuje? Z tych 41 zawerbowanych Niemców większość to zwykli robotnicy bez możliwości dotarcia do grup wrogich, które prowadzą wrogą robotę. Trzeba śmiało werbować byłych członków NSDAP, Sipo 56 , Gestapo itp.” 57 . Założone przez Wy dział I WUBP w Szczecinie rozpracowania obiektowe, oznaczone symbolami RO1 (funkcjonariusze gestapo i SD) i RO3 (personel Abwehry i szkół dywersyjnowy wiadowczych) zaowocowały zebraniem powierzchownych danych na temat: 6 pla cówek SD, 10 gestapo, 11 Kripo i 13 Orpo ( Ordnungspolizei )58 . Wykryto 38 współ pracowników tych placówek, spośród których 14 zasługiwało na szczególną uwa gę 59 . Brakuje na ten temat bliższych danych. Do realizacji nowego kursu powiatowe urzędy bezpieczeństwa publicznego przystępowały z kilkumiesięcznym opóźnieniem. W październiku 1949 r. PUBP w Białogardzie przystąpił do rozpracowania obiektowego „pozostałości RSHA”, któremu nadano kryptonim „Samuraj”. Informacje na temat dawnego aparatu nazi stowskiego czerpano z kliku źródeł: od agentury przejściowo wykorzystywanej w 1945 r. w chwili tworzenia struktur PUBP, od byłego komendanta policji (spra wował swą funkcję do 1923 r.) 60 i wreszcie z resztek poniemieckich materiałów ar chiwalnych 61 . W chwili, gdy wszczynano rozpracowanie (tj. w październiku 1949 r.,

——————— 55 Tamże, Protokół z odprawy w dniu 13 IX 1949, k. 110119. 56 Zob. przypisy 1 i 4. Mimo włączenia gestapo i Kripo do RSHA, nazwa Sipo pozostała w użyciu. 57 AIPN Sz (obecnie w zbiorach Oddziału IPN w Szczecinie), sygn. 0016/44, Protokoły z odpraw za okres 19491950, Protokół z odprawy w dniu 13 IX 1949, k. 110119. 58 Orpo ( Ordnungspolizei ) – policja porządkowa. W latach 19361945 była drugim filarem, obok Sipo, niemieckich organów policyjnych. Zarówno w III Rzeszy, jak i na terenach okupowanych w skład Orpo wchodziły liczne wyspecjalizowane służby porządkowe, jak chociażby Schutzpo lizei (Schupo – policja ochronna) powołana w miastach powyżej 5000 mieszkańców; Gendar merie (żandarmeria) – działająca w mniejszych miejscowościach, czy też Verwaltungspolizei (policja administracyjna). 59 AIPN Po, sygn. 0016/59, Raport sprawozdawczy z pracy Wydziału I WUBP w Szczecinie za okres 25 VII25 VIII 1949, 27 VIII 1949, k. 62. 60 Zmarł w 1948 r. 61 Przy okazji jeden z funkcjonariuszy białogardzkiego PUBP, należący do grupy operacyjnej wkraczającej w kwietniu 1945 r. na Pomorze Zachodnie, poinformował o dość niefrasobliwym podejściu jego kolegów do niemieckich dokumentów. Otóż po zajęciu gmachu gestapo w Pile kierownik grupy – kpt. Jerzy Kilanowicz – nakazał wyrzucić odnalezione dokumenty personal ne niemieckich funkcjonariuszy przez okno. Ich dalszy los był nieznany (AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 3, Notatka służbowa, 11 X 1949, k. 9). 274 Arkadiusz Słabig

czyli już po zakończeniu masowych wysiedleń Niemców z Polski), zabrakło tajnych współpracowników do rozpracowania „obiektu”. Skutkiem tego nie udało się rozpo znać dawnej sieci wywiadowczej białogardzkiego gestapo. Jedyne potencjalnie cen ne źródło informacji stanowiła odnaleziona w jednym z majątków rolnych b. kelner ka w dawnym kasynie oficerskim w Białogardzie. Zbadano natomiast – dzięki za chowanym dokumentom – obsadę personalną białogardzkich placówek Schupo 62 , Kripo oraz rozsianych po całym powiecie posterunków żandarmerii. Z grona żan darmów wyłoniono czternastu, którzy w czasie wojny byli wydelegowani do służby w okupowanej Polsce 63 . Dalsze plany operacyjne zakładały pogłębienie posiadanych już informacji o placówkach policyjnych Schupo oraz uzyskanie danych osobowych dotyczących ich personelu, w tym aktualnego miejsca zamieszkania poszczególnych funkcjonariuszy. Spodziewano się, iż stosownych wiadomości dostarczą dawni mieszkańcy Białogardu. Zebrane dane operacyjne miały być skonfrontowane z wy kazami Niemców zatrudnionych w PGRach pod kątem znalezienia rodzin byłych funkcjonariuszy RSHA. Wreszcie w ramach odbudowy sieci agenturalnej, rozpra cowującej ludność niemiecką, zamierzano zwerbować wspomnianą już byłą pra cownicę lokalu gastronomicznego 64 . Dane na temat niemieckich służb policyjnych udało się w ograniczonym stopniu pozyskać także na terenie innych powiatów. W lipcu 1948 r. PUBP w Słupsku prze słał do Wydziału I WUBP w Szczecinie odnalezione w budynku miejscowego sta rostwa powiatowego ankiety personalne, które należały do funkcjonariuszy Orpo z powiatów bytowskiego, sławieńskiego, słupskiego i lęborskiego 65 . Jednak, jak można domniemywać, najcenniejszym źródłem informacji był Richard Kohler, b. komisarz Kripo w Koszalinie, który z powodu przynależności do KPD ( Kommu nistische Partei Deutschlands ) został odsunięty od urzędu w 1933 r. Pomimo to znał ogólny zarys lokalnych służb policyjnych aż do chwili zakończenia wojny. Zo stał on z inicjatywy radzieckiego kontrwywiadu wysłany w 1948 r. do Berlina, gdzie objął stanowisko komisarza policji 66 . W powiecie bytowskim podobne dane zdobyto od autochtona Roberta Hopke, także byłego komunisty, który odsiadywał w okresie dyktatury hitlerowskiej wyrok ośmiu lat pozbawienia wolności. Kilka lat później funkcjonariusze MO z Jasienia zebrali od miejscowych Niemców informa cje o dawnej placówce sił porządkowych, pokrótce charakteryzując jej pracowni ków 67 .Wreszcie w okolicach Wałcza jeden z przedstawicieli ludności rodzimej, za trzymany przez MO pod zarzutem zatrucia konia w miejscu pracy, podczas prze ——————— 62 Zob. przypis 57. 63 AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 3, Pismo szefa PUBP w Białogardzie do naczelnika Wydziału I WUBP w Szczecinie, 17 X 1949, k. 1821. 64 Tamże, k. 21. 65 Tamże, Pismo szefa PUBP w Słupsku do naczelnika Wydziału I WUBP w Szczecinie, 2 VII 1948, k. 78. 66 Tamże, Pismo do naczelnika Wydziału I Departamentu I MBP, b.d., k. 60. 67 Tamże, Pismo komendanta posterunku MO w Jasieniu do naczelnika Wydziału I WUBP w Ko szalinie, 12 I 1952, k. 88; tamże, Raport nr 1 o przebiegu rozpracowania obiektowego, 24 II 1952, k. 85.

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 275

słuchania przyznał się do współpracy z pilskim gestapo. Wałecki PUBP prawdopo dobnie włączył go do sieci informacyjnej. Kolejne dane na temat tajnej niemieckiej policji politycznej uzyskano od autochtona z powiatu człuchowskiego, który był w przeszłości przezeń represjonowany 68 . Przyjęte w 1949 r. podstawowe kierunki pracy związanej z problematyką nie miecką były kontynuowane po powstaniu WUBP w Koszalinie. Jego Sekcja I Wy działu I w styczniu 1951 r. przystąpiła do rozpracowania obiektowego RO1 „doty czącego wszelkich rodzajów policji niemieckiej, wchodzących w skład RSHA”. Podjęte działania operacyjne miały zmierzać do: ustalenia personelu rozpoznanych placówek policyjnych wraz z ich siecią agenturalną, zdobycia danych na temat obecnego miejsca zamieszkania dawnych niemieckich funkcjonariuszy oraz aktyw nego rozpracowania tych ostatnich, gdyby zlokalizowano ich na terenie wojewódz twa koszalińskiego 69 . Problem jednak polegał na tym, że zebrane dotychczas dane były fragmentaryczne i w dodatku wadliwie interpretowane przez koszalińskich funkcjonariuszy. Ich pracę dodatkowo ograniczał brak tajnych współpracowników przydatnych do precyzyjnego zbadania omawianego zagadnienia. Swoją dezaproba tę dla nadesłanych z Koszalina wyników pracy „po zagadnieniu niemieckim” wyra zili też przełożeni z MBP. Naczelnik Wydziału I Departamentu I ppłk Ignacy Krakus stwierdził, że: „Podział i kompetencje Gestapo podane przez Was w meldunku sprzeczne są z posiadanymi przez nas danymi. Sprzeczności te wynikają z niedo kładnego przeanalizowania naszego konspektu dotyczącego strukturalnej budowy Gestapo. Całość meldunku wykazuje, że po danym zagadnieniu nie poczyniono żadnej analizy w kierunku dokładnego opracowania meldunku. Plan operacyjnych przedsięwzięć jest niewłaściwie opracowany, nie widać w nim żadnych konkretnych posunięć operacyjnych i możliwości nasadzenia celowej agentury” 70 . W piśmie z 23 lip ca 1951 r. zgłoszono wiele zastrzeżeń co do realizacji wydanej kilkanaście miesięcy wcześniej instrukcji nr 5/50 dotyczącej metod pracy i kierunku rozpracowania obiektowego pt. „Pozostałości Gestapo i SD”. Zarzucano podwładnym bagatelizo wanie problematyki niemieckiej. Za naganne uznano niedostateczne wykorzystanie materiałów agencyjnych, śledczych i archiwalnych czy też pomijanie w procesie gromadzenia informacji potencjalnych źródeł wiadomości, którymi byli osadzeni w wię zieniach b. funkcjonariusze i agenci gestapo. Równie opornie przebiegało rozpozna nie siatek wywiadowczych gestapo. W praktyce ograniczało się jedynie do zebrania materiałów świadczących o przestępczej działalności wybranych osób celem stworze nia podstaw do ich aresztowania. „W niektórych wypadkach Sekcje I [Wydziałów I WUBP] uganiają się za zewnętrznymi efektami i przeprowadzają szereg przedsię wzięć oficjalnych, które dekonspirują rozpracowanie nie dając pożądanych wyni ków” 71 . Krytykowano też pracę z siecią agenturalną, której rola ograniczała się do

——————— 68 Tamże, Raport nr 1 o przebiegu rozpracowania obiektowego, 24 II 1952, k. 96. 69 Tamże, Raport o wszczęciu rozpracowania obiektowego, 13 I 1951, k. 3 i 6. 70 Tamże, Pismo naczelnika Wydziału I Departamentu I MBP do naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie, 24 II 1950, k. 59. 71 Tamże, Zarządzenie dyrektora Departamentu I MBP nr 37/51, 23 VII 1951, k. 63. 276 Arkadiusz Słabig

dostarczania informacji ogólnych, nieprzedstawiających wartości operacyjnej. Osta tecznie zobowiązano jednostki terenowe kontrwywiadu do: zakończenia prac nad rozpoznaniem struktur i składu osobowego wszystkich placówek gestapo na szcze blu prowincjonalnym i powiatowym, odtworzenia ich siatek agencyjnych, ustalenia danych personalnych wszystkich rozszyfrowanych b. funkcjonariuszy i agentów bez względu na ich miejsce przebywania oraz definitywnego rozpracowania przestęp ców wojennych. Wszystkie uzyskane materiały miały być wykorzystane w prowa dzonym rozpracowaniu obiektowym. Zalecano przeprowadzić ponowne przesłucha nia b. funkcjonariuszy i agentów niemieckiej tajnej policji odsiadujących wyroki w polskich więzieniach 72 . W wydanej dwa dni później instrukcji (nr 1/51) sprecyzowano zasady postępo wania z rozpoznanymi b. funkcjonariuszami i agentami gestapo. Co może z pozoru zaskakiwać, do natychmiastowego aresztowania kwalifikowali się jedynie ci, którzy zaprzestali prowadzenia działalności wywiadowczej. Ich dalsze rozpracowanie uznano za bezcelowe, z chwilą gdy okazywało się, że wymienieni nie mieli ani powiązań z osobami inwigilowanymi przez aparat bezpieczeństwa, ani nie nadawali się do werbunku. Kandydatów do współpracy szukano wśród osób potencjalnie zdolnych do zdobycia nowych informacji czy też przydatnych do kontroli dawnej sieci agen turalnej, którą niegdyś współtworzyli. Brano również pod uwagę predyspozycje do działań obejmujących „nawiązanie łączności z pracownikiem lub rezydentem danej placówki przebywającym za granicą, ściągnięcie na siebie uwagi obcych wywiadów itp.”. Osoby mające tego rodzaju możliwości mogły być werbowane jedynie za zgo dą dyrektora Departamentu I MBP 73 . Ogniwa Urzędu Bezpieczeństwa w Koszalińskiem pod względem zaawansowa nia działań w sprawie RO1 nie odbiegały od innych jednostek aparatu bezpieczeń stwa na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Tak naprawdę nie zdołały stworzyć pełnego obrazu struktur dawnych niemieckich organów policyjnych. Przyczyn tego stanu rzeczy, w nawiązaniu do upomnień płynących z MBP, dopatrywano się w ignorowa niu poprzednich instrukcji albo ich niezrozumieniu. Kierownictwo Wydziału I WUBP w Koszalinie konkretne zastrzeżenia sformułowało wobec funkcjonariuszy PUBP ze Sławna. Zarzucano im, że „do tego czasu nie ma żadnych danych o istnieniu na te renie Sławna placówki Gestapo i jej agentury, pomimo że na terenie Sławna obecnie jeszcze zamieszkuje kilka tysięcy Niemców miejscowych, wśród których można bu dować sieć informacyjną do rozszyfrowania i ustalenia potrzebnych nam danych”. Nieco dalej przypisywano pracownikom Referatu I sławieńskiej bezpieki brak od powiedzialności, co objawiało się nieznajomością odgórnych instrukcji i wytycz nych oraz nieinformowaniem przełożonych z Koszalina o ustalonej agenturze gesta po. Podobne uwagi dotyczyły pracy PUBP w Złotowie, który nie wykorzystał w ni niejszym rozpracowaniu licznego „elementu miejscowego, autochtonicznego”. Wska zywano także na wadliwy werbunek b. agenta gestapo z Piły, który został przepro wadzony przez niedoświadczonego funkcjonariusza. „Pozyskany” do współpracy, ——————— 72 Tamże, Zarządzenie dyrektora Departamentu I MBP nr 37/51, 23 VII 1951, k. 64. 73 Tamże, Instrukcja nr 1/51, 25 VII 1951, k. 67

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 277

zamiast brać udział „w rozszyfrowaniu pracowników G[estap]O, […] służy wyłącz nie do zbierania ogólnych informacji z dziedziny zagadnień wiejskich”. Jeszcze go rzej oceniono zaangażowanie PUBP w Miastku, który „do dzisiejszego dnia nie za łożył rozpracowania RO1 i w ogóle nie interesuje się tym zagadnieniem” 74 . Ze spo rządzonego na początku 1952 r. podsumowania dotychczasowej pracy ogniw kontr wywiadu w Koszalińskiem wynikało, że z grubsza udało się odtworzyć skład perso nalny placówek gestapo w Koszalinie, Bytowie i Wałczu. Pod względem organiza cyjnym podlegały one Wydziałowi IV Sipo w Dystrykcie Piła. W przypadku innych miast rozpoznano jedynie dawnych funkcjonariuszy Orpo, Kripo i żandarmerii (zob. tabela nr 1). Do pracy operacyjnej „po linii RO1” zaangażowano pięciu informato rów o pseudonimach: „Kruczek” (Drawsko Pomorskie), „Dworzec” (Złotów), „Le szek” (Wałcz), „Majer” (Słupsk) i „Chrobry” (Bytów). Osoby te jednak w przeszło ści w żaden sposób nie współpracowały z niemieckimi służbami policyjnymi. Ogra niczone też były możliwości rozbudowy sieci agenturalnej. Wśród nielicznych kan dydatów na tajnych współpracowników wskazywano na mieszkańca powiatu zło towskiego, jak podejrzewano – kolejnego byłego agenta gestapo, oraz księdza z po wiatu człuchowskiego, który do 1945 r. był często przesłuchiwany przez wymienio ną służbę 75 . Wyczerpanie możliwości poznawczych skłoniło kierownictwo Departa mentu I MBP do wydania w marcu 1952 r. zarządzenia nr 9/52 zamykającego roz pracowanie „wszystkich rodzajów policji niemieckiej”. Wykonując to polecenie ko szalińska komórka kontrwywiadu i podległe jej ogniwa powiatowe dwa miesiące później zakończyły prowadzenie RO176 . Rozpoznaniu dawnych niemieckich służb policyjnych towarzyszyły wysiłki na rzecz ujawnienia działalności lokalnych komórek Abwehry. Tu również na prze szkodzie stanął brak źródeł informacji. Bezskutecznie usiłowano zbadać sprawę rze komego prowadzenia w Wałczu, w budynku miejscowej Maschinen Bauschule , kur sów dywersyjnowywiadowczych. Ukończyło je, jak wynikało z informacji przeka zanych przez radziecki kontrwywiad (marzec 1948 r.), piętnaście osób. W ramach działań rozpoznawczych, które podjął wałecki PUBP, przeprowadzono rozmowy z dawnym personelem szkoły technicznej i na podstawie jego zeznań zbadano ogól ny charakter placówki oraz ustalono pobieżną listę absolwentów. Tę zaś porównano z dostarczonym przez „towarzyszy radzieckich” wykazem adeptów szkolenia szpie gowskiego. Jak można się domyślać, nie nastąpił przełom w sprawie. Wyróżniono jedynie 3 osoby „zasługujące na uwagę operacyjną”. Niewielkie rezultaty przyniosły też wysiłki na rzecz zlokalizowania pracowników i absolwentów narodowosocjali stycznej szkoły wyższej, zwanej Ordensburg Crossinsee (ob. Budowo k. Złocieńca). Fragmentarycznych danych dostarczył tamtejszy były palacz 77 , który przekazał na zwiska kilku osób związanych z uczelnią, a obecnie przebywających w Niemczech.

——————— 74 Tamże, Pismo instrukcyjne, 6 IX 1951, k. 7778. 75 Tamże, Raport nr 1 o przebiegu rozpracowania obiektowego, 24 II 1952, k. 9497. 76 Tamże, Rozpracowanie obiektowe nr 1, 31 V 1952, k. 1. 77 Był to Sylwester K., który pochodził z Kobrynia na Kresach Wschodnich. Po wojnie zamieszkał w powiecie miasteckim. 278 Arkadiusz Słabig

Skutkiem tego próbowano ustalić osoby, które utrzymywałyby z nimi kontakty kore spondencyjne 78 . Wreszcie kilka lat później PUds.BP w Słupsku inwigilował dwóch Białorusinów, którzy w dawnym miejscu zamieszkania prawdopodobnie utrzymy wali kontakty z Abwehrą 79 .

Tabela 1

Rozpoznanie placówek policji niemieckiej w świetle danych WUBP w Koszalinie z lutego 1952 r.

Powiat Liczba ujawnionych funkcjonariuszy i agentury

Bytów 6 (+ 1 agent i 1 tłumacz) Człuchów 4 Koszalin 25 Słupsk 7 pracowników operacyjnych 3 pracowników technicznych Wałcz 3 (+ 9 domniemanych agentów bez ustalonego przydziału) w tym placówka 1 (+ 1 agent)

Gestapo w Tucznie

Bytów 12 Słupsk 11 Drawsko Pomor 4 skie (placówka w Kaliszu Pomor

Orpo Orpo skim)

Białogard 2 (+1 rezydent i 3 informatorów)

Słupsk 6 Kripo Kripo

Białogard 62 Żandarmeria

Źródło: AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 3, Raport nr 1 o przebiegu rozpracowania obiektowe go, 24 II 1952, k. 9799 ——————— 78 Tamże, t. 2, Pismo do naczelnika Wydziału III Kds.BP w Warszawie, 8 IX 1955, k. 120122. 79 Tamże, Pismo kierownika PUds.BP w Słupsku do naczelnika Wydziału WUds.BP w Koszalinie, 7 XII 1955, k. 170.

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 279

Rozszerzenie pola działalności – RO2 „Kolumna”

Prawdopodobnie niezadowalające efekty rozpoznania dawnych niemieckich służb specjalnych (zob. tab. 1), ale też i zgodne z duchem okresu stalinowskiego dą żenie do sprawowania totalnej kontroli nad wszystkimi grupami społecznymi, skło niły kierownictwo MBP do rozszerzenia pola badawczego. Stawiano tezę, że natu ralnym zapleczem w Polsce dla wrogich służb wywiadowczych (głównie Organiza cji Gehlena) będą już nie tylko dawni funkcjonariusze hitlerowskiego aparatu poli cyjnego (ewentualnie Abwehry), ale całe środowisko tzw. uznanych Niemców i au tochtonów. Wśród nich – zgodnie z zarządzeniem ministra bezpieczeństwa publicz nego (nr 071/51) z 10 grudnia 1951 r. – polecono „ujawnić, rozpracować i likwido wać agenturę odrodzonego wywiadu zachodnioniemieckiego i innych wywiadów”, a także „rozpracować i opanować drogi łączności ośrodków wywiadowczych i związków rewizjonistycznych z ich agenturą w Kraju” 80 . Po kilku miesiącach (marzec 1952 r.) w Departamencie I MBP odbyła się odpra wa krajowa, na której wytyczono „kierunek pracy w związku z nową sytuacją”, czy li „uaktywnioną działalnością ośrodków i central dyspozycyjnych odrodzonego wy wiadu zachodnioniemieckiego”. Mimo określenia celu i zasad pracy operacyjnej terenowe jednostki kontrwywiadu nie poczyniły istotnego kroku ku realizacji przy jętego planu. Przełożeni z Warszawy oceniali, że „wrogi element ze środowiska autochtonicznego i niemieckiego nie został należycie zabezpieczony siecią agencyj ną. Istniejąca sieć do dnia dzisiejszego nastawiona jest na notowanie nastrojów śro dowiska i pracuje w większości po linii rewizjonistycznej propagandy”. Z kolei prowadzone już wstępne sprawy „o zabarwieniu szpiegowskim” realizowane były w sposób budzący zastrzeżenia 81 . W czerwcu 1952 r. kierownictwo kontrwywiadu MBP zobowiązało podległe so bie struktury do stopniowego uruchomienia nowej sprawy, znanej jako RO2 kryp tonim „Kolumna”, do której zalecono włączyć dokumentację poprzednich rozpra cowań. Podstawą zainicjowanych działań miała być analiza posiadanych materia łów operacyjnych, prowadząca do „prawidłowego określenia i wyodrębnienia z masy autochtonów i Niemców grup i jednostek, które stanowią najbardziej podat ną i wartościową bazę” dla obcych służb specjalnych. Szczególną uwagę kazano zwrócić na: pracowników hitlerowskiego aparatu wywiadowczego i kontrwywia dowczego, personel operacyjny szkół dywersyjnowywiadowczych organizowa nych w czasie wojny (m.in. w Wałczu, DusznikachZdroju i Białej Opolskiej), ak tywistów NSDAP i innych organizacji nazistowskich (Hitlerjugend, BDM 82 , SA, SS, NSV 83 ), osoby utrzymujące kontakty korespondencyjne ze znajomymi w RFN, ——————— 80 Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku (dalej: AIPN Gd), sygn. 0019/228, t. 16, Zarządzenie MBP nr 071/51 w sprawie rozpracowania wrogich grup niemieckich, 10 XII 1951 r., k. 222223. 81 AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 1, Pismo naczelnika Wydziału I Departamentu I MBP do naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie, 26 VII 1952, k. 7677. 82 BDM ( Bund Deutscher Mädel ) – Związek Niemieckich Dziewcząt. 83 NSV ( Nationalsozialistische Volkswohlfahrt ) – Narodowosocjalistyczna Opieka Społeczna. 280 Arkadiusz Słabig

którzy byli w przeszłości (lub obecnie) związani z organami wywiadu i kontrwy wiadu, kolejarzy i członków załóg barek rzecznych kursujących do obu państw niemieckich i wreszcie młodzież indoktrynowaną do 1945 r. w hitlerowskim ruchu młodzieżowym. W tym stosunkowo szerokim gronie polecono „nasadzić” informa torów mających pełne zaufanie wymienionych. Rozbudowywana na masową skalę i „powiązana w rezydentury” sieć agenturalna miała posłużyć do systematycznego zawężania kręgu osób podejrzanych o działalność szpiegowską, co w ostatecznym rozrachunku doprowadziłoby do ujawnienia rzeczywistej agentury obcych służb. Drogą aktywnego rozpracowania zamierzano sprawdzić wiarygodność uzyskanych już wstępnych materiałów obciążających wybrane osoby 84 . Tak szeroko zakrojona inwigilacja środowisk niemieckich i autochtonicznych miała być realizowana we współpracy z jednostkami WOP, więzieniami filtracyjnymi i przede wszystkim z po zostałymi pionami operacyjnymi Urzędu Bezpieczeństwa. Dotyczyło to zwłaszcza współdziałania z ogniwami terenowymi Departamentu V MBP, do zadań których na leżało zwalczanie tzw. działalności rewizjonistycznej 85 . Wytyczne opracowane przez „centralę” zostały uściślone i dostosowane do realiów województwa koszalińskiego. Powiatowym urzędom bezpieczeństwa publicznego w ramach rozpoznania „bazy elementu profaszystowskiego” nakazano „prześwietlić” osoby zatrudnione w państwowych gospodarstwach rolnych. Po wyłonieniu dawnych członków organizacji nazistowskich wyszczególniono tych utrzymujących kontakty korespondencyjne z krewnymi lub znajomymi w RFN. Ścisłej ewidencji podlegali pracownicy obiektów wojskowych i portowych oraz wszystkie osoby pochodzenia niemieckiego lub autochtonicznego zamieszkałe lub zatrudnione w strefie nadgranicz nej (czyli w tym przypadku w pasie nadmorskim). Nabierająca rozmachu inwigilacja objęła też niemieckie zbory ewangelickie wraz z ich lektorami i pastorami. Sugerowa no, że za kulisami życia wyznaniowego mogą kryć się nielegalne organizacje o cha rakterze szpiegowskim. Podobnych zagrożeń dopatrywano się w potajemnym naucza niu młodzieży niemieckiej, które zalecono bezwzględnie tępić 86 . Nadzorowi podlegała także kadra pedagogiczna z zalegalizowanych niemieckojęzycznych placówek eduka cyjnych. We wrześniu 1953 r. skierowano do wydziałów oświaty prezydiów powiato wych rad narodowych prośbę o sporządzenie charakterystyk poszczególnych nauczy cieli, które miały obejmować: kontakty w kraju i za granicą, stosunek do panującego w PRL i Związku Radzieckim systemu politycznego oraz wywiązywanie się z obo wiązków służbowych. Uzupełniono je informacjami pochodzącymi od agentury, sołty sów, bądź też odnalezionymi w archiwach bezpieki. W dużej mierze chodziło tu zdo bycie materiałów kompromitujących, ułatwiających werbunek określonych osób 87 .

——————— 84 AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 1, Wyciąg z zarządzenia nr 9/52 dyrektora Departamentu I MBP, 25 VI 1952, k. 4145. 85 Tamże. 86 Tamże, Pismo naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie do szefów powiatowych UBP, 25 VI 1952, k. 4748. 87 Tamże, Charakterystyka Marii P., 27 IX 1953, k. 214; tamże, Charakterystyka Kazimierza S., 27 IX 1953, k. 215.

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 281

Wreszcie pod „specjalnym nadzorem” znaleźli się też uciekinierzy i ich rodziny. O każdym przypadku nielegalnego opuszczenia Polski Sekcja I Wydziału I WUBP w Koszalinie miała niezwłocznie zawiadamiać „centralę”. W meldunku powinny były znaleźć się dane osobowe uciekiniera (w tym fotografia lub rysopis), okoliczności i powody ucieczki, a także odniesienia do materiałów operacyjnych. Uaktywnionej sieci agenturalnej polecono skrupulatnie obserwować najbliższe otoczenie zbiega, co miało pomóc aparatowi bezpieczeństwa w przygotowaniu się na jego ewentualny po wrót. Ten zaś – jak przypuszczano – nie byłby dziełem przypadku, a po prostu realiza cją zadań zleconych przez obce służby wywiadowcze 88 . Sprawozdania z powiatowych urzędów bezpieczeństwa, które miały być bazą wyjściową do nowego, prowadzonego w skali całego województwa koszalińskiego rozpracowania, nadeszły w lipcu 1952 r. I znów niska jakość przekazanych in formacji świadczyła o bagatelizowaniu zagadnienia niemieckiego. Pokazują to dane z powiatu sławieńskiego, gdzie nadal mieszkała stosunkowo liczna grupa Niemców. Sierżant Wiktor Makuś, zastępca szefa PUBP w Sławnie, stwierdził: „W związku z tym, iż dotychczas w środowiskach niemieckich nie posiadamy żadnej agentury, wobec czego nie możemy ustalić źródła i głównych inspiratorów, którzy to prowadzą wrogą robotę wśród elementu niemieckiego – jak też nie mo żemy ustalić wrogiego elementu wśród niemców [sic!], który należał do organiza cji niemieckich jak HJ – BDM – NSDAP – SS – oficerów lotnictwa itp. – a nie wątpliwie że spośród tak wielkiej ilości niemców zamieszkałych na tutejszym te renie element taki się znajduje”. Faktycznie odnaleziono jedynie pojedynczych dawnych agentów gestapo i funkcjonariuszy kolaboranckich formacji policyjnych z Generalnego Gubernatorstwa. Do nielicznych niepokojących zjawisk, pozba wionych jednak kontekstu szpiegowskiego, zaliczono rozsiewanie „wrogiej propa gandy” i pożary dwóch stodół w PGR Kościerzewo 89 . Nieco lepiej rozpoznanie kontrwywiadowcze przebiegało na terenie powiatów Kołobrzeg i Drawsko Pomor skie, choć i tu nie zdołano rozpoznać dawnych członków organizacji nazistow skich. W pierwszym przypadku dokonano skrupulatnego oszacowania liczebności Niemców i autochtonów w skali poszczególnych gmin i PGRów 90 . Ich środowi sko penetrowało dwóch informatorów („Essen” i „Zuzanna”91 ). W powiecie draw skim sporządzono wykaz osiemnastu osób korespondujących z mieszkańcami RFN, a największe skupisko niemieckiej siły roboczej – PGR Darskowo – skutecznie kon trolował informator „Dittman” 92 . Intensywniejszą pracę, obejmującą m.in. sporzą

——————— 88 Tamże, Pismo naczelnika Wydziału I MBP do naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie, 27 X 1952, k. 8788. 89 Tamże, Pismo zastępcy szefa PUBP w Sławnie do naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie, 15 VII 1952, k. 5961. 90 Łącznie było to ok. 1500 osób. 91 Tamże, Analiza powiatu Kołobrzeg dot. zagadnienia narodowości niemieckiej i autochtonicznej, 29 VII 1952, k. 8486. 92 Pochodził z okolic Grudziądza lub Chełmna, gdzie wraz z rodziną prowadził do 1945 r. sklep kolonialny. Uciekając przed frontem, zatrzymał się w powiecie drawskim, skąd władze skiero 282 Arkadiusz Słabig

dzenie rejestrów osobowych w poszczególnych gminach, gromadach i PGRach, zamierzano rozpocząć przy pomocy referentów terenowych UB w najbliższych tygodniach 93 . Z kolei PUBP w Bytowie na podstawie wstępnych informacji agen turalnych (od informatorów: „Lis”, Brzoza”, „Nitka”) poszukiwał b. zastępcy sze fa bytowskiej placówki gestapo, niejakiego Glaba vel Głąba, który podobno pod zmienionym nazwiskiem (Gołąbek) ukrywał się na Górnym Śląsku. Jego rzeko mym agentem do 1945 r. miał być Bronisław L., prowadzący niegdyś działalność przemytniczą 94 . W sierpniu 1952 r., po zebraniu danych z terenu powiatów, Sekcja I Wydziału WUBP w Koszalinie formalnie wszczęła rozpracowanie obiektowe RO2 „Ko lumna”, do którego przygotowywano się od kilku miesięcy. Z szacunków wynika ło, że na terenie województwa koszalińskiego mieszkało 16 500 autochtonów 95 , 24 775 „uznanych” za Niemców 96 oraz 500 reemigrantów z Niemiec 97 . W środo wiskach tych ujawniono „wrogie grupy, które według posiadanych dotychczas materiałów są grupami potencjonalnie wrogimi i mogą być powiązane z wywia dem niemieckim”. Pierwszą z nich – jak donosili informatorzy „Grom” i „Streng” – tworzyło grono młodych Niemców w majątkach rolnych w powiecie sławień skim, skupione wokół Otto Meinerta, byłego żołnierza „Afrika Korps”. Ten jakoby tworzył podstawy organizacji konspiracyjnej, tłumacząc przy tym, że „potrzebuje ludzi gotowych na wszystko, kiedy dojdzie do rozgrywki celem pomszczenia krzywd żon, sióstr i matek niemieckich oraz ich ciężkiego niezasłużonego losu tu taj w Polsce” 98 . Kolejne podejrzane grupy niemieckie (ewentualnie pojedyncze ——————— wały go do PGR Darskowo. Jego ojciec podczas okupacji był członkiem SA (tamże, Charakte rystyka informatora ps. „Dittman”, 5 XII 1953, k. 245). 93 Tamże, Meldunek dotyczący analizy Niemców i autochtonów zamieszkałych na terenie powiatu Drawsko, 25 VII 1952, k. 7273. 94 Tamże, Raport o wszczęciu rozpracowania obiektowego, 10 XI 1952, k. 17. 95 Z tego w powiatach złotowskim 9 tys., a bytowskim 4 tys. 96 Największe skupiska ludności niemieckiej odnotowano w powiatach: słupskim 8500 osób, sławieńskim 5600, koszalińskim 3400, miasteckim 2219, kołobrzeskim 1520, szczecineckim 1360, białogardzkim 1090 (tamże, Raport o wszczęciu rozpracowania obiektowego, 10 XI 1952, k. 56). 97 Tamże. Trzy lata później zbadano też strukturę zawodową miejscowych Niemców. W Kosza lińskiem, wg danych z czerwca 1955 r., 13 469 osób narodowości niemieckiej zatrudniano w PGRach, 122 w charakterze pomocy domowej, 91 w rzemiośle, 83 w przemyśle i 19 w han dlu (AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 2, Kontrwywiadowcza analiza elementu rewizjonistycznego na terenie województwa koszalińskiego, 22 VI 1955, k. 101). Przy okazji sporządzono też liczący 35 nazwisk wykaz dawnych junkrów, których pokrótce scharakteryzowano (tamże, Wykaz by łych właścicieli [obszarników] majątków poniemieckich a obecnie Państwowych Gospodarstw Rolnych, [lipiec 1955], k. 110). Jeśli chodzi o dane z mniejszych jednostek administracyjnych, to warto przytoczyć szacunki z powiatu sławieńskiego. W Darłowie, które uznano ze względu na nadmorskie położenie za miejsce newralgiczne, na 206 Niemców jedynie 22 zatrudniono w przemyśle, a 11 na kutrach (tamże, t. 2, Kontrwywiadowcza charakterystyka wojewódz twa koszalińskiego, 19 I 1954, k. 17). Źródłem informacji były archiwa Wydziału Rolnego PPR/PZPR, Biur Dowodów Osobistych, Urzędów Stanu Cywilnego oraz informacje funkcjona riuszy terenowych komórek UB i agentury. 98 Tamże, t. 1, Raport o wszczęciu rozpracowania obiektowego, 10 XI 1952, k. 7.

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 283

osoby) zlokalizowano w powiecie miasteckim (Warcino i Objezierze), słupskim (Wielka Wieś, Dachowo, Kwakowo), koszalińskim (Niedalino, Zegrze, Czernica, Du nowo, Syrkowice). „W samych Bobrownikach i okolicy u młodzieży niemieckiej co raz częściej daje się zauważyć na czapkach kwiat górskiej szarotki, co może świad czyć o celowości i organizowaniu się wspomnianych” 99 – stwierdzał funkcjonariusz koszalińskiego kontrwywiadu. Innymi rzekomymi dowodami wrogiej działalności by ły: krytyczne komentarze odnoszące się do przymusowego pobytu i warunków za trudnienia w Polsce („Polska nie dotrzymuje traktatu z układu poczdamskiego, bo nie wypuszcza Niemców za Odrę, mimo że wszyscy [...] poszliby na kolanach”, czy też „Polacy trzymają tyle lat w niewoli, nic nie chcą puścić Niemców za Odrę, gdyż nie byłoby komu robić w PGRach”), słuchanie niemieckojęzycznych zachodnich audycji radiowych, wykorzystanie kursów wieczorowych i nabożeństw, a nawet oficjalnych krajowych Zlotów Młodzieży do integracji środowiska niemieckiego, pożary budyn ków gospodarczych (rzekomo inspirowane przez „zagranicę”), domniemane wizyty w ambasadzie USA, nauczanie młodzieży z podręczników o charakterze „odweto wym” (mimo nadesłania tych „właściwych” z NRD) oraz korespondencja z byłymi właścicielami majątków lub oficerami stacjonującymi niegdyś na tutejszych tere nach 100 . Jak widać, w większości były to zagadnienia nienależące do obszaru działal ności kontrwywiadu. Wkraczano w kompetencje pionu V MBP, nadzorującego legalne życie społecznopolityczne i zwalczającego negatywne postawy wśród mieszkańców kraju. Kierownik Sekcji I Wydziału I WUBP krytycznie stwierdził: „Nie wyszliśmy dotychczas na działalność szpiegowską”, tłumacząc dalej, że „w celu likwidowania i stwierdzenia faktycznej wrogiej roboty nie posiadamy dostatecznego zabezpieczenia operacyjnego, co utrudnia dalsze operacyjne przedsięwzięcia” 101 . Kolejne działania, polegające na penetracji agenturalnej, kontroli korespondencji, a w jednym przypadku także na podstawieniu tajnych współpracowników ambasadzie USA w Warszawie, miały przyczynić się do pogłębienia posiadanych już wstępnych materiałów 102 . Stan ówczesnej sieci agenturalnej wykorzystywanej w rozpracowaniu obiektowym „Ko lumna” pokazuje tabela 2.

——————— 99 Było to być może nawiązanie do niemieckiej młodzieżowej organizacji konspiracyjnej, zwanej Edelweiss Piraten (Piraci Spod Znaku Szarotki). 100 AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 3, Raport o wszczęciu rozpracowania obiektowego, 10 XI 1952, k. 611. 101 Na powstałe zaniedbania zwrócili uwagę przedstawiciele „centrali” w Warszawie, wizytujący funkcjonariuszy koszalińskiego kontrwywiadu. „Pracownicy Sekcji I zajmują się nadal sprawami, które zgodnie z Zarządzeniem Ministra BP winny być prowadzone przez Wydział V Waszego Urzędu (szeptana propaganda, wrogie wypowiedzi, ulotki, napisy antypaństwowe, słuchanie radia zagranicznego itp.)” – stwierdził p.o. naczelnika Wydziału I Departamentu I MBP mjr Mądrzak. Zwrócono uwagę na słabą analizę otrzymywanych materiałów operacyj nych, co skutkowało niepotrzebnym przewlekaniem błahych spraw. Ganiono za niedociąg nięcia w kwestii kontaktu z powiatowymi UBP i udzielania im pomocy w werbunku „celo wej agentury we wrogich środowiskach” (tamże, t. 1, Pismo p.o. naczelnika Wydziału I De partamentu I MBP do naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie, 2 XII 1952, k. 102). 102 Tamże, t. 1, Raport o wszczęciu rozpracowania obiektowego, 10 XI 1952, k. 1317. 284 Arkadiusz Słabig

Tabela 2

Sieć agenturalna aparatu bezpieczeństwa w Koszalińskiem zaangażowana w RO2 „Kolumna” (listopad 1952 r.)

Jednostka Mieszkania Informatorzy Rezydenci Agenci operacyjna kontaktowe

Sekcja I Wydziału 9 1 4 I WUBP PUBP Złotów 10 PUBP Słupsk 7 1 1 Miastko 9 1 Bytów 6 1 Wałcz 5 Szczecinek 4 Koszalin 3 Sławno 3 Drawsko 1 1 Białogard 1 Człuchów 3 Kołobrzeg 1

Ogółem 62 4 2 4

Źródło: AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 1, Raport o wszczęciu rozpracowania obiektowego, 10 XI 1952, k. 1112

Większości werbunków dokonano w 1952 r., czyli już na fali intensywnego roz pracowania środowiska niemieckiego w ramach sprawy „Kolumna”. Do grona naj cenniejszych tajnych współpracowników zaliczono pięciu informatorów („Streng” 103 , „Alarm” 104 , „Syrena” 105 , „Annelise” 106 , „Stolp” 107 ), którzy wywodzili się z „wrogiego

——————— 103 Zwerbowany w powiecie sławieńskim w lipcu 1952 r. „na materiałach kompromitujących” jako członek nielegalnej organizacji młodzieżowej. Wykorzystywany do inwigilacji pozostałych członków grupy, w tym jej przywódcy Otto Meinerta. (AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 1, Raport o wszczęciu rozpracowania obiektowego, 10 XI 1952, k. 12). 104 Nakłoniony do współpracy dzięki wykorzystaniu materiałów kompromitujących we wrześniu 1952 r. Zapewniał penetrację środowiska niemieckiego (w tym nauczycieli) w powiecie słup skim. „Przy dalszej współpracy i pokierowaniu oraz konkretnych stawianych przed informato rem zadaniach może dać nam cenne usługi i wyjść na szpiegostwo” (tamże).

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 285

środowiska niemieckiego” i mieli perspektywy do „dalszego rozpracowania i uak tywnienia spraw”. Była to agentura zdyscyplinowana, należycie wykonująca zadania zlecone przez funkcjonariuszy UB 108 . Sprawne zarządzenie rozproszoną siecią in formacyjną zapewnili rezydenci: „Poniatowski” 109 i „Brzoza” 110 . Z nieco późniejszego sprawozdania autorstwa ppor. Zenona Zapłackiego wynika, że główny ciężar działań operacyjnych spoczywał na funkcjonariuszach Sekcji I Wydziału I WUBP w Koszalinie 111 , którzy w 1952 r. zwerbowali: 2 kolejnych rezy dentów („Potocki” i „Gryf”), pozyskali 2 mieszkania kontaktowe („Doktor” [Kosza lin] i „Spec” [Białogard]) oraz 10 informatorów (jeden o trudnym do rozszyfrowania pseudonimie oraz „Syrena”, „Czarna”, „Roman”, „Orzeł”, „Bystry”, „Streng”, „Alarm”, „Sokół”, „Blitz”). Dwóch ostatnich informatorów oraz rezydenta ps. „Gryf” przeka zano pracownikom PUBP w Słupsku. W trakcie działań werbunkowych brano pod uwagę kandydatów wywodzących się z najbliższego otoczenia figurantów lub ze środowiska uważanego za wrogie. Jedynie w dwóch przypadkach spotkano się z ka tegoryczną odmową nawiązania współpracy i „wrogą postawą do obecnej rzeczywi stości”. Zdecydowano się też na wyeliminowanie z sieci informatorki „Czarnej”, która „odsunęła się od figurantki, pod którą była werbowana i na tle fanatyzmu reli gijnego złośliwie uchylała się od współpracy”. W większości przypadków podstawą ——————— 105 Informatora „Syrena” zwerbował w listopadzie 1951 r. Referat I PUBP w Miastku celem wyjaśnie nia pożaru w majątku PGR Objezierze oraz inwigilacji kilkunastoosobowego środowiska młodzie ży niemieckiej (b. członków organizacji nazistowskich), z którego zresztą sam się wywodził. Była to nauczycielka przekazująca materiały ogólnoinformacyjne. Po pewnym czasie została przekazana do dyspozycji rezydenta (tamże, Charakterystyka informatora „Syrena”, 21 X 1953, k. 204). 106 Informator „Annelise” zwerbowany w lipcu 1952 r., mieszkał na terenie powiatu miasteckiego, gdzie należał do siatki prowadzonej przez rezydenta znającego język niemiecki. Ze względu na zatrudnienie w szkolnictwie miał „możliwości rozpracowania nauczycieli niemieckich z nasze go terenu uczących w szkołach niemieckich oraz Niemców utrzymujących kontakty korespon dencyjne ze strefą okupacyjną [sic!] Niemiec Zachodnich”. Uzyskiwano od niego materiały ogólnoinformacyjne (tamże, Charakterystyka informatora „Annelise”, 30 VII 1952, k. 88). 107 Zwerbowany w listopadzie 1951 r. przez PUBP w Miastku jako były członek NSDAP należący do grupy posądzanej o podpalenie stodoły w PGR Objezierze. Podobnie jak poprzednia agentu ra z tego terenu miał być przekazany „na łączność” rezydentowi. „Dotychczas informator daje materiały dość cenne i na tych materiałach otrzymanych zostało założone grupowe rozpraco wanie” (tamże, Raport o wszczęciu rozpracowania obiektowego, 10 XI 1952, k. 13). 108 Tamże, k. 1213. 109 Zwerbowany w lipcu 1950 r. do „obsługi środowiska autochtonicznego i niemieckiego” w powiecie bytowskim. Był to pracownik Wydziału SpołecznoPolitycznego w PPRN w Bytowie, dzięki cze mu mógł wyjeżdzać w teren. Spotkania z funkcjonariuszem PUBP odbywał w swoim biurze. Oce niano go jako „dobrze wyrobionego politycznie”, dobrze wywiązującego się ze współpracy z apa ratem bezpieczeństwa (tamże, Charakterystyka rezydenta ps. „Poniatowski”, 28 VI 1952, k. 50). 110 Był to kierownik Wydziału Oświaty PPRN w Miastku. „Prowadził” czterech informatorów, w tym nauczycielki o pseudonimach „Annelise” i „Syrena” podlegające mu pod względem służbowym. Biegle władając językiem niemieckim (w przeciwieństwie do funkcjonariuszy miejscowego PUBP), tłumaczył uzyskane dokumenty na język polski. Za cenne usługi zamie rzano go wynagrodzić (tamże, Charakterystyka rezydenta ps. „Brzoza”, 21 X 1953, k. 202). 111 Rozpracowanie RO2 „Kolumna” prowadzili: st. referent Stefan Samulczyk i mł. referent Cze sław Studziński. 286 Arkadiusz Słabig

pozyskania były „zaczepne materiały kompromitujące w połączeniu z wynagrodze niem”. Ten drugi czynnik był uzależniony od wartości operacyjnej przekazywanych doniesień. Poczynania określonych informatorów sprawdzano przy pomocy innych osobowych źródeł informacji, jak również sporadycznie poprzez zastosowanie tzw. obserwacji zewnętrznej. Uzyskane wiadomości pogłębiano lub też weryfikowano opierając się na kolejnych doniesieniach dostarczanych przez sieć agenturalną. Skut kiem tego ani razu nie spotkano się z tzw. dezinformacją. Łącznie Sekcja I WUBP Wydziału I WUBP zaplanowała na 1952 r. 241 spotkań z agenturą, z czego odbyło się 211. W dniu 1 marca 1953 r. jej sieć agenturalna składała się z 1 rezydenta, 8 in formatorów i 2 dysponentów mieszkań kontaktowych. Stan ten zamierzano dwu krotnie powiększyć. Przygotowywano się do rozbudowy sieci do łącznie 21 jedno stek agenturalnych 112 . W podobnym czasie stosunkowo dużą liczbę osobowych źró deł informacji (łącznie aż 56) wykorzystywały „po zagadnieniu niemieckim” powia towe urzędy bezpieczeństwa publicznego (zob. tab. 3). Stałym elementem pracy aparatu bezpieczeństwa (w tym jego struktur kontrwy wiadowczych) było monitorowanie reakcji społeczeństwa na przełomowe wydarze nia w polityce krajowej i międzynarodowej. W województwie koszalińskim duży wpływ na nastroje Niemców i autochtonów wywarły informacje o powstaniu robot niczym w NRD w czerwcu 1953 r. Komentarze na jego temat, ku zaskoczeniu funk cjonariuszy UB, pojawiły się w powiatach sławieńskim, bytowskim i słupskim „nie omal zaraz na drugi dzień, gdzie jeszcze nie były wypadki te podane do wiadomości przez nasze fale”. Zaniepokojone kierownictwo Departamentu I MBP poleciło pod ległym sobie strukturom zintensyfikować rozpracowanie środowiska niemieckiego, co w praktyce oznaczało spotykanie się w odstępach trzydniowych z agenturą i ba danie przy jej pomocy nastrojów i wypowiedzi otoczenia. Jak wynikało z doniesień agenturalnych, podstawowym źródłem informacji o sytuacji w NRD były zachodnie audycje radiowe oraz podczepiane do prymitywnych baloników ulotki. Miejscowi robotnicy niemieccy reagowali nań w zróżnicowany sposób. Jednych cechował spo kój i bierne wyczekiwanie, inni okazywali ciche zadowolenie z protestu swoich ro daków. W Klukach w powiecie słupskim autochtoni rzekomo rezygnowali z ubiega nia się o wyjazd z Polski, gdyż licząc na wybuch wojny spodziewali się przywróce nia dawnej granicy Niemiec. Negatywne reakcje odnotowano w powiecie sławień skim, gdzie pracownicy państwowych gospodarstw rolnych pod wpływem wypad ków czerwcowych uchylali się od pracy w okresie żniwnym. W odpowiedzi na to funkcjonariusze UB założyli 3 sprawy operacyjne dotyczące osób piastujących kie rownicze stanowiska w okresie hitlerowskim, a teraz rozsiewających „wybitnie wrogą szeptaną propagandę” w majątkach Ręblino, Smardzewo i Postomino. Roz mowy na temat pacyfikacji powstania przez radzieckie siły interwencyjne i ucieczek do RFN zarejestrowano też w powiatach kołobrzeskim i złotowskim 113 .

——————— 112 AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 1, Analiza pracy Sekcji I Wydziału I WUBP w Koszalinie za rok 1952, 28 II 1953, k. 113115. 113 Tamże, Telefonogram p.o. szefa WUBP w Koszalinie do dyrektora Gabinetu Ministra Bezpie czeństwa Publicznego, 12 VIII 1953, k. 188189.

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 287

Tabela 3 Lista agentury wykorzystywanej „po zagadnieniu niemieckim” przez powiatowe urzędy bezpieczeństwa publicznego w Koszalińskiem wg stanu z lipca 1953 r.

Mieszkania PUBP Informatorzy Agenci Rezydenci kontaktowe Białogard „Hajko” Bytów „Wnuk”, „Dąb”, „Chrobry”, „Poniatowski” „Brzoza” 114 , „Wiewiórka” Człuchów „Paweł”, „Peter”, „Sułkowski”, „Zbyszek” „Witold” Drawsko „Kruczek”, „Dittman” Koszalin „Irena”, „Gabrycht”, „Kusserow” Kołobrzeg „Feliks” 115 Miastko „Błękitna”, „List”, „Syrena”, „Stolp”, „V3”, „Annelise”, „Eks „Brzoza” cham”, „Klub” 116 , „Varge” Sławno „Müller” 117 „Maszyna” Słupsk „Ewa”, „Doktor”, „Majer”, „17”, „Żak” „111”, „Długi” „IIa” Szczecinek „Karo”, „Katiusza”, „Augusta”, „Kuba”, „Janusz” Wałcz „Walczak”, „Laura”, „Leszek”, „Wróblewski”, „Wicher” Złotów „Karpiński” 118 , „Kasprzak”, „Zygmunt”, „Dworzec”, „Gapo wa”, „Dąb”, „Żyraf”, „Ert”

Źródło: AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 1, Wykaz agentury PUBP pracującej po linii Sekcji I Wydzia łu I WUBP w Koszalinie, 1 VIII 1953, k. 184185

——————— 114 Nie mylić z rezydentem o tym samym pseudonimie. W tym przypadku był to prezes GS SCh w Studzie nicach pozyskany w maju 1946 r. do rozpracowania ludności autochtonicznej „wrogo ustosunkowanej do obecnej rzeczywistości” (tamże, Charakterystyka informatora ps. „Brzoza”, 28 VI 1952, k. 51). 115 Zwerbowany w kwietniu 1953 r. na zasadach dobrowolności. Pochodził z Oławy, był brygadzi stą, traktorzystą i kombajnistą w PGR Jarkowo. Nosił się zamiarem wyjazdu do NRD, „ażeby – jak pisał w liście do B. Bieruta – przyczynić się do budowy Wolnych i Pokój miłujących Niemiec” (tamże, Charakterystyka informatora „Feliks”, 14 XII 1953, k. 251). 116 Wykorzystywano go do rozpracowania b. volksdeutschów II kategorii oraz osób utrzymujących kontakty korespondencyjne z mieszkańcami RFN (tamże, Charakterystyka informatora ps. „Klub”, b.d., k. 89). 117 Była to księgowa w jednym z PGRów zwerbowana do współpracy w październiku 1949 r. Zamierzano przerzucić ją do PGRu Nacław, gdzie znajdowało się „wrogie środowisko nie mieckie” (tamże, Charakterystyka informatora „Müller”, b.d., k. 299). 118 Zwerbowany w 1950 r. Po pewnym czasie odmówił współpracy, gdyż „jest katolikiem i wierzy w Boga i nie może krzywdzić ludzi” (tamże, Charakterystyka informatora ps. „Karpiński”, b.d., k. 66). 288 Arkadiusz Słabig

We wrześniu 1953 r. badano opinie na temat upadku Ławrientija Berii. Tylko jedna wypowiedź wzbudziła zainteresowanie bezpieki. Figurant sprawy krypto nim „Stefa” w obecności informatora oświadczył: „aresztowali takiego dobrego człowieka, który naprawdę chciał dobrze zrobić”. Prawdopodobnie obawiając się konsekwencji zabierania głosu w kwestiach politycznych, jeszcze tego samego dnia w popłochu spalił całą swoją korespondencję 119 . Niemcy i autochtoni w Ko szalińskiem pewne ograniczone zainteresowanie wykazywali też konfliktem na Półwyspie Koreańskim. Padały komentarze w rodzaju: „[Dwight] Eisenhower za kończył celowo wojnę w Korei, by mieć lepsze możliwości wywołania prowokacji w Europie, w szczególności w Niemczech”, czy też: „Rozejm w Korei jest zapowie dzią wybuchu nowej wojny” 120 . Kolejnym wydarzeniem, które, jak przypuszczano, mogło wpłynąć na nastroje miejscowej ludności, była konferencja ministrów spraw zagranicznych w Berlinie w sprawie dalszych losów Niemiec (styczeńluty 1954 r.). „Należy liczyć się z aktywizacją wrogich elementów rewizjonistycznych wywodzą cych się z autochtonów i Niemców – stwierdził zastępca szefa WUBP w Koszalinie – dodając przy tym, że może być to celowe działanie niemieckoamerykańskiej agentury” 121 . Nakazano, aby wszelkie niepokojące zjawiska spotkały się z natych miastową reakcją aparatu bezpieczeństwa, który miał uderzyć przede wszystkim w organizatorów zbiorowego słuchania zachodnich audycji radiowych oraz w kol porterów ulotek docierających drogą powietrzną. Tych ostatnich osadzano w aresz tach. W akcję „przecinania” kolportażu nakazano włączyć powiatowe struktury PZPR, WOP i MO 122 .

Próby wykorzystania akcji łączenia rodzin do penetracji RFN

Wydarzenia we wschodnich Niemczech w czerwcu 1953 r. były, jak można przypuszczać, momentem przełomowym w działalności nie tylko Stasi, ale i kontr wywiadu PRL. W kolejnych miesiącach we współpracy z „towarzyszami” zza Odry skutecznie wyłapano agenturę gehlenowską 123 . Nadeszła kolej na działania ofensyw ne, które zamierzano realizować wykorzystawszy początkowo ograniczoną, lecz na bierającą stopniowo rozmachu emigrację z Polski, znaną jako akcja łączenia ro dzin 124 . Mimo że do 1956 r. miejscem docelowym dla wyjeżdżających miało być ——————— 119 Tamże, Analiza działalności środowiska niemieckiego zamieszkałego na terenie naszego woje wództwa za okres od dnia 1 V 1953 do dnia dzisiejszego, 7 III 1953, k. 186187. 120 Tamże, Telefonogram p.o. szefa WUBP w Koszalinie do dyrektora Gabinetu Ministra Bezpie czeństwa Publicznego, 12 VIII 1953, k. 188189. 121 Tamże, t. 2, Pismo zastępcy szefa WUBP w Koszalinie do szefów PUBP, 2 I 1954, k. 9. 122 Tamże. 123 W przypadku przewijających się w sprawach osób z terenu NRD, materiały ich dotyczące mia ły być przekazywane za pośrednictwem Departamentu II Kds.BP tamtejszym „bratnim” służ bom specjalnym. 124 Ponadto warto nadmienić, że w grudniu 1952 r. w ramach realizacji ustawy amnestyjnej w sto sunku do więźniów obywatelstwa i narodowości niemieckiej zobowiązano naczelników wy

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 289

państwo wschodnioniemieckie, zdawano sobie sprawę, że część osób podejmie wy siłki na rzecz przedostania się przez Berlin do RFN. W związku z tym wśród emi grantów nieprzypadkowo znalazły się „jednostki posiadające kwalifikacje do głęb szego wykorzystania po linii Kontrwywiadu” 125 . W listopadzie 1953 r. polecono sekcjom I wydziałów I wojewódzkich urzędów bezpieczeństwa publicznego nadesłać charakterystyki agentury wykorzystywanej „po linii Wydziału I Departamentu I MBP”. Zaznaczono, że winny one obejmować tajnych współpracowników: a) związanych z hitlerowskim aparatem wywiadow czym lub kontrwywiadowczym, b) zwerbowanych w trakcie likwidacji siatek szpie gowskich, lecz nieujawnionych podczas rozpraw sądowych, c) utrzymujących kon takty z otoczeniem zbiegów – współpracowników obcych wywiadów, d) utrzymują cych kontakty korespondencyjne z mieszkańcami Niemiec, e) mających krewnych i znajomych w różnego rodzaju organizacjach rewizjonistycznych w RFN, f) za mieszkałych w pasie pogranicza (zwłaszcza mających krewnych lub znajomych po drugiej stronie granicy) i portach morskich lub utrzymujących kontakty z barkarza mi i przemytnikami, g) barkarzy, marynarzy, pilotów pociągów międzynarodowych, h) radiotelegrafistów (przede wszystkim żołnierzy służby łączności, członków orga nizacji „Służba Polsce”), i) mających „dobre kwalifikacje kupieckie”, którzy w ra mach kontaktów handlowych (oficjalnych lub nieoficjalnych) utrzymywali kontakt z firmami lub osobami za granicą 126 . W celu rozbudowy sieci agenturalnej zalecono szczegółowo zbadać sytuację na terenach przygranicznych oraz obiektach zapewniających komunikację z państwami niemieckimi (stacje kolejowe, porty rzeczne i morskie, stocznie, barki i pociągi kur sujące na trasach międzynarodowych). W trakcie rozpoznania ich personelu szcze gólną wagę przykładano do osób pochodzenia niemieckiego i autochtonicznego, które ze względu na naturalne predyspozycje stanowiły najcenniejszy nabytek dla kontrwywiadu. Sugerowano, iż „przy każdym dokonywanym werbunku lub wpro wadzeniu agentury należy mieć na uwadze nawiązywanie kontaktu z Niemcami przez naszą agenturę, ujawnianie i przejmowanie istniejących, tworzenie oraz legali zację nowych kanałów przerzutowych, które mogą być przez nas w każdej chwili operacyjnie wykorzystane lub podstawione wrogiemu ośrodkowi” 127 . Pod koniec 1955 r. krąg potencjalnych tajnych współpracowników poszerzono o osoby delego

——————— działów I WUBP do wyrażenia opinii na temat deportacji danego więźnia do NRD lub też o pozostawieniu go w kraju. Podstawą decyzji o przekazaniu go stronie wschodnioniemiec kiej było posiadanie przez zwalnianego rodziny w NRD, ewentualnie jego nielegalne przyby cie z terytorium tego państwa do Polski (AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 1, Pismo p.o. naczelnika Wydziału I Departamentu I MBP do naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie, 2 XII 1952, k. 109). 125 Tamże, t. 2, Pismo dyrektora Departamentu I MBP do szefa WUBP w Koszalinie, 30 I 1954, k. 2021. 126 Tamże, t. 1, Pismo naczelnika Wydziału I Departamentu I MBP do naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie, 12 XI 1953, k. 228229. 127 Tamże, Pismo naczelnika Wydziału I Departamentu I MBP do naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie, 1 XII 1953, k. 235237. 290 Arkadiusz Słabig

wane służbowo przez rozmaite instytucje do NRD, lub też zamierzające wyemigro wać do tego kraju 128 . W lutym 1954 r. Sekcja I Wydziału I WUBP w Koszalinie wykorzystywała 17 in formatorów i 1 rezydenta, a powiatowe urzędy bezpieczeństwa publicznego 56 osobo wych źródeł informacji (w tym 2 rezydentów) 129 . Z tego grona wytypowano sześciu informatorów 130 , których zamierzano przerzucić do Niemiec. Inne jednostki sieci agen turalnej uznano za nieprzydatne do zadań specjalnych 131 . Po kilkunastu miesiącach (wrzesień 1955 r.), które stały pod znakiem przemian strukturalnych aparatu bez pieczeństwa, komórka kontrwywiadowcza w Koszalinie (w tym czasie Sekcja III Wy działu II WUds. BP) dysponowała 6 informatorami („Jutrzenka” 132 , „Herman” 133 , Pe ter” 134 , „Grom” 135 , „Jan” 136 , „Ewa” 137 ). Spotkania z nimi odbywano w lokalu konspira cyjnym, jak również w lesie i parku. Działania operacyjne zorganizowano w ramach 10 spraw agenturalnego sprawdzenia (w tym sprawy: „Lotnik” 138 , „Krakus” 139 , „Prze

——————— 128 Tamże, t. 2, Wytyczne w sprawie zakresu i organizacji pracy agencyjnooperacyjnej Sekcji III Wydziału III wojewódzkich Uds.BP w walce z wywiadem Niemiec Zachodnich, 30 XI 1955, k. 157 i 163. 129 Tamże, Notatka naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie, 8 II 1954, k. 23. 130 Znane są pseudonimy pięciu z nich: „Karl”, „Piorun”, „Eckert”, „Herman” i „Panter”. 131 AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 2, Pismo naczelnika Wydziału I WUBP w Koszalinie do dyrektora Departamentu I MBP, 3 III 1954, k. 35. 132 Autochton, były członek Hitlerjugend i żołnierz Wehrmachtu. Pracował jako technik budowla ny, miał szerokie znajomości (tamże, Raport dotyczący przeprowadzonej kontroli Sekcji III Wydziału II WUds.BP w Koszalinie, 27 IX 1955, k. 129131). 133 Zwerbowany w 1954 r., a zatrudniony jako nauczyciel. Miał rodzinę w NRD i RFN, co skłoniło funkcjonariuszy UB do opracowania kombinacji operacyjnej w celu jego przerzutu za granicę (tamże). 134 Był to niemiecki robotnik pozyskany do współpracy w 1954 r. W RFN mieszkał jego ojciec, co powodowało, iż od dłuższego czasu wraz z matką i rodzeństwem starał się o wyjazd do tego kraju. Ewentualną emigrację zamierzano wykorzystać pod względem operacyjnym. „Petera” zaangażowano w rozpracowanie znajomego, który po wyjeździe do Niemiec Zachodnich miał jakoby nawiązać kontakty z placówką wywiadu amerykańskiego. Obaj korespondowali ze sobą (tamże). 135 Pozyskany w 1954 r. kawaler narodowości niemieckiej. Czynił starania na rzecz wyjazdu do RFN, gdzie mieszkała cała jego rodzina. Unikał spotkań z funkcjonariuszami UB (tamże). 136 Był to informator polskiej narodowości, którego zamierzano wprowadzić do sprawy byłego agenta gestapo z Krakowa. Ze względu na nieprzydatność zamierzano wyeliminować go z sieci (tamże). 137 Repatriantka z Niemiec, zwerbowana w 1952 r. do rozpracowania kapitana szwedzkiego statku handlowego. Po utracie kontaktu z obcokrajowcem przerwano z nią współpracę. Niebawem jednak odnowiono, wykorzystując ją w charakterze skrzynki kontaktowej. Miała siostrę w Ber linie Zachodnim (tamże). 138 Jej figurantem był autochton mieszkający w Słupsku, który służył podczas wojny domowej w Hiszpanii w lotnictwie (prawdopodobnie w Legionie „Condor”). Miał szerokie znajomości za granicą. Kontrola przy pomocy informatorów „Władek” i „Jutrzenka” nie potwierdziła wro giej działalności. Przewidziany był jako kandydat do werbunku (tamże). 139 W jej ramach inwigilowano mieszkańca Słupska narodowości polskiej, w czasie wojny agenta gestapo. Brano pod uwagę możliwość pozyskania go do współpracy (tamże).

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 291

lotny” 140 , „Słońce” 141 ), 5 poszukiwawczokontrolnych oraz 2 ewidencyjnoobserwa cyjnych. Większość z wymienionych rozpracowań opierała się na podejrzeniach o współpracę figurantów z byłym wywiadem hitlerowskim bądź też na aktualnych informacjach o niepokojących kontaktach z mieszkańcami RFN. Jednak przyznawa no, że nie zdołano zgromadzić materiałów potwierdzających stworzenie „kanałów służących dla przerzutu agentury i innych dróg łączności” 142 . Podobnie jak w po przednich przypadkach nie odnaleziono pracowników i agentury b. wywiadu nie mieckiego. Poniekąd słusznie tłumaczono to masowymi przemieszczeniami ludno ści, jednak nie doceniano roli, jaką odegrały aresztowania przeprowadzone przez władze radzieckie. Ograniczone możliwości uzyskania informacji od miejscowej ludności skłaniały przedstawicieli aparatu bezpieczeństwa do stopniowego rozsze rzania kręgu poszukiwań. Nakazano przeprowadzić rozmowy z osobami, które mo gły mieć w przeszłości stałe kontakty z instytucjami kryjącymi rezydentury nie mieckich służb wywiadowczych, „wodzirejami” politycznych organizacji i pracow nikami terenowej administracji. Brano też pod uwagę ewentualny werbunek osób, które niegdyś jako obywatele II RP stykały się z problematyką niemiecką. Tu wy mieniano przedstawicieli kontrwywiadu AK, „dwójkarzy” (czyli agenturę II Oddzia łu Sztabu Głównego Wojska Polskiego), funkcjonariuszy straży granicznej i nacjo nalistów ukraińskich. Za konieczne uznano też przeanalizowanie wytworzonych przezeń archiwaliów 143 . Jednak i te wysiłki przyniosły skromne wyniki, przy czym najlepsze rezultaty dała praca na dawnych terenach przygranicznych. Powiatowy Urząd ds. Bezpieczeństwa Publicznego w Złotowie i Powiatowa Delegatura ds. Bezpieczeństwa Publicznego w Bytowie potencjalnych kandydatów do pracy „po zagadnieniu niemieckim” upa trywały w łącznie dziewięciu byłych polskich strażnikach granicznych i domniema nych współpracownikach „dwójki”. Ich koledzy z Miastka i Świdwina wśród przesie dleńców z Polski Centralnej znaleźli pojedynczych tłumaczy niemieckiej policji oku pacyjnej. Pracownicy bezpieki w Kołobrzegu na podległym sobie terenie zlokalizowa li b. członka NSDAP, równocześnie szofera gestapo w Polsce i Belgii 144 . Jedynymi ujawnionymi przypadkami rzekomego szpiegostwa były kontakty uciekinierów z Pol ——————— 140 Sprawa dotyczyła kolejnego słupszczanina podejrzewanego o działalność agenturalną na rzecz Abwehry. Nie stwierdzono wrogiej działalności (tamże). 141 Jej figurantem był dawny żołnierz Polskiej Armii Ludowej, który utrzymywał kontakty korespon dencyjne nieznanego charakteru z pracownicą jednego z ministerstw w rządzie RFN (tamże). 142 Tamże, k. 132133. 143 Tamże, k. 133. 144 Tamże, Pismo kierownika PDds.BP w Drawsku do naczelnika Wydziału WUds.BP w Koszali nie, 2 XII 1955, k. 169; tamże, Pismo kierownika PUds.BP w Słupsku do naczelnika Wydziału WUds.BP w Koszalinie, 7 XII 1955, k. 170; tamże, Pismo kierownika PDds.BP w Bytowie do naczelnika Wydziału WUds.BP w Koszalinie, 8 XII 1955, k. 171; tamże, Pismo kierownika PDds.BP w Miastku do naczelnika Wydziału WUds.BP w Koszalinie, 8 XII 1955, k. 172; tamże, Pi smo kierownika PDds.BP w Świdwinie do naczelnika Wydziału WUds.BP w Koszalinie, 10 XII 1955, k. 173; tamże, Pismo kierownika PUds.BP w Kołobrzegu do naczelnika Wydziału WUds.BP w Koszalinie, 19 XII 1955, k. 177; tamże, Pismo kierownika PUds.BP w Złotowie do naczelnika Wydziału WUds.BP w Koszalinie, 11 IV 1956, k. 195. 292 Arkadiusz Słabig

ski z ich krewnymi i znajomymi pozostałymi w kraju. Wychodźcy w zamian za „paczki z nylonami” otrzymywali krótkie informacje o sytuacji w PGRach i w śro dowisku niemieckich robotników rolnych 145 . W podobnym czasie, w ramach przygo towań do narady krajowej poświęconej zagadnieniu ochrony przed penetracją wywia du zachodnioniemieckiego, zebrano materiały dotyczące najbardziej wartościowej agentury w Koszalińskiem. Byli to informatorzy o pseudonimach „Ewa”, „Olek” 146 , „Emil” 147 i „Janusz” 148 . Grono to zamierzano poszerzyć o b. oficera Wehrmachtu z powiatu złotowskiego oraz zamieszkałego w Szczecinku b. funkcjonariusza nie mieckiej policji kryminalnej z Warszawy 149 . Podczas zorganizowanego w sierpniu 1956 r. spotkania przedstawicieli Wydzia łu III Departamentu II Kds.BP z funkcjonariuszami terenowych ogniw kontrwywiad du sprecyzowano zasady pracy z agenturą przerzucaną do RFN. Uwzględniwszy stop niową liberalizację przepisów paszportowych uzgodniono, że wyjazd tajnych współpra cowników ma odbyć się zarówno w trybie legalnym, jak i nielegalnym, szlakami lądo wymi i morskimi. W pierwszym przypadku zalecano wysyłać jedynie agenturę spraw dzoną, co do której była pewność, że powróci do kraju. Zamierzano też nawiązać kon takty z osobami wyeliminowanymi z sieci w ubiegłych latach, które wyemigrowały do RFN, oraz przebywającymi tam b. pracownikami „dwójki”. Ze względu na wagę działań operacyjnych za granicą i ryzyko utraty kontroli nad przebywającymi tam źródłami in formacji obowiązywało szczególnie wyważone podejście w stosunku do wykorzystywa nych osób. Zalecono zbadać, czy nie spotkały je w ubiegłych latach „przykrości” ze stro ny władz. Równocześnie za konieczne uznano okazywanie ufności, któremu towarzy szyło szkolenie ideologiczne i zawodowe oraz wsparcie materialne. Najbardziej warto ściową grupę potencjalnej agentury upatrywano wśród „ludzi oddanych naszej sprawie” (czyli zapewne ideowych komunistów), którzy mieli być wysłani do RFN wraz z rodzi nami jako nieoficjalni pracownicy aparatu bezpieczeństwa. Za kolejną grupę szczególnie predestynowaną do zadań specjalnych uznawano „dobrych studentów”, wywodzących się z rodzin autochtonicznych lub niemieckich. Co ciekawe, pod uwagę brano też wer bunek obywateli zachodnioniemieckich, którzy przybyli z wizytą do Polski 150 . ——————— 145 Tamże, Analiza sytuacji operacyjnej Sekcji III Wydziału II WUds.BP w Koszalinie za 1955 r., b.d., k. 175. 146 Do 1945 r. był to oficer AK i równocześnie agent gestapo z Krakowa. Po wojnie osiadł w Szczecinku, gdzie pracował jako taksówkarz. Zamierzano wykorzystać go do prowadzenia korespondencji z uciekinierami przebywającymi w RFN (tamże, Przygotowania na naradę kra jową po zagadnieniu walki z działalnością zagranicznych ośrodków wywiadu zachodnionie mieckiego, 30 VII 1956, k. 212). 147 Był niegdyś inżynierem w zakładach lotniczych i prawdopodobnie oficerem Luftwaffe. Miał rodzinę w aparacie państwowym RFN (tamże). 148 Tuż po wojnie służył w kompaniach wartowniczych w Monachium. Do Polski wrócił w 1947 r. W planach operacyjnych miał nawiązać kontrolowane kontakty ze swoimi danymi znajomymi w RFN, ewentualnie z ośrodkiem wywiadowczym (tamże). 149 Tamże, Przygotowania na naradę krajową po zagadnieniu walki z działalnością zagranicznych ośrodków wywiadu zachodnioniemieckiego, 30 VII 1956, k. 212. 150 Tamże, Wytyczne pracy operacyjnej opracowane przez kierownictwo Wydziału III Depar tamentu II Kds.BP, 3 VIII 1956, k. 213214; tamże, Sprawozdanie Sekcji III Wydziału II

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 293

Na podstawie ustalonych w Warszawie wytycznych we wrześniu 1956 r. aparat bezpieczeństwa w Koszalińskiem przeanalizował 200 teczek personalnych i ro boczych wyeliminowanej agentury, która wyjechała do obu państw niemieckich. Z grupy tej wybrano 52, które przesłano do Departamentu II Kds.BP. Równocześnie zbadano możliwości operacyjne „czynnych” tajnych współpracowników penetrują cych miejscowe środowisko niemieckie. Mimo ich znacznej liczby okazało się, że brakowało wśród nich tych, którzy mogliby sprostać stawianym wymaganiom, tj. przerzucenia na pobyt stały do RFN „z perspektywą wykonywania zadań naszego kontrwywiadu”. Za okoliczności dyskwalifikujące uznano: zbyt krótki staż współ pracy (tym samym wymienieni tajni współpracownicy byli „niepewni i niespraw dzeni pod kątem działań specjalnych za granicą”), brak najbliższych krewnych za granicą (formalnie wykluczało to ich z akcji łączenia rodzin) oraz rzekomy „niski poziom intelektualny”. W końcu Sekcja III Wydziału II WUds.BP w Koszalinie pod jęła decyzję o wytypowaniu do pracy wywiadowczej w Niemczech zachodnich in formatorów o pseudonimach „Bartz” 151 i „Karl”. Prócz tego, w celu zapewnienia konspiracyjnej łączności z agenturą w RFN, u trzech mieszkańców województwa (oznaczeni pseudonimami: „Morski”, „Syrena” i „Jutrzenka”) założono tzw. skrzyn ki kontaktowe 152 . Za niezwykle istotne dla dalszej pracy operacyjnej uznano zbada nie procedur i okoliczności towarzyszących wjazdowi imigrantów na terytorium RFN, w tym: kontroli granicznej, możliwości przewiezienia różnych przedmiotów, podejścia władz i miejscowej ludności, pobytu w obozach przejściowych, stosunku do b. członków PZPR i działaczy społecznych), pomocy w uzyskaniu pracy i miesz kania, formalności związanych z uzyskaniem dowodu osobistego. W podobny spo sób zamierzano wyjaśnić czynności pozwalające zamienić czasową wizytę w Niem czech zachodnich na pobyt stały 153 . Próby typowania agentury do zadań specjalnych w RFN podejmowano w województwie koszalińskim jeszcze w 1958 r. Co ciekawe, podnoszono przy tym wymagania wobec kandydatów. Mieli być to dawni obywatele niemieccy, mający średnie lub wyższe wykształcenie, zaangażowani niegdyś w or ganizacjach politycznych, gospodarczych lub wojskowych, równocześnie powiązani rodzinnie i towarzysko z mieszkańcami Niemiec zachodnich, odgrywającymi ważną rolę w tamtejszym życiu publicznym 154 . Jedyną osobą, która spełniała powyższe kryteria, był informator „Piast” z powiatu bytowskiego 155 .

——————— WUds.BP w Koszalinie z realizacji wytycznych narady z 3 VIII 1956 r., 21 IX 1956, k. 229. 151 Był to dwudziestokilkuletni Niemiec ze Słupska, zatrudniony jako ślusarzhydraulik. Dobrze władał językiem polskim. Zwerbowano go na zasadzie lojalności w grudniu 1955 r. Miał rodzi nę w NRD i RFN, z którą utrzymywał kontakty korespondencyjne (tamże, Charakterystyka in formatora „Bartz”, 21 IX 1956, k. 229). 152 Tamże, Sprawozdanie Sekcji III Wydziału II WUds.BP w Koszalinie z realizacji wytycznych narady z 3 VIII 1956 r., 21 IX 1956, k. 229. 153 Tamże, Wykaz zagadnień dotyczących sytuacji agenturalnej, maj 1957, k. 224. 154 Tamże, Pismo naczelnika Wydziału II KW MO w Koszalinie do zastępców komendantów po wiatowych MO ds. bezpieczeństwa, 8 V 1958, k. 240. 155 Był to autochton o wyjątkowo skomplikowanym życiorysie, zatrudniony w charakterze techni 294 Arkadiusz Słabig

Stopniowe finalizowanie akcji łączenia rodzin, a tym samym ponowne ograni czenie możliwości wyjazdu do RFN sprawiło, że zakończono pewien etap w dzia łalności struktur kontrwywiadu PRL zajmujących się „zagadnieniem niemieckim” 156 . W listopadzie 1958 r. dokonano podsumowania niemal dziesięcioletniej pracy. Potwierdzono nikłe osiągnięcia w rozpracowaniu dawnych placówek gestapo, SD i Abwehry. Na terenie województwa koszalińskiego stwierdzono obecność: 146 osób podejrzanych o kontakty z nazistowskim aparatem policyjnym i wojskowym, w tym 20 domniemanych współpracowników gestapo, 3 Abwehry i 3 SD 157 . Przez kilka najbliższych lat priorytetem będzie już nie tyle ochrona przed penetracją erefenow skich służb wywiadowczych, a raczej zneutralizowanie szkodliwego wpływu „za chodnioniemieckich rewizjonistów”, którzy zakłócali stabilizację na Ziemiach Zachodnich i Północnych oraz spowalniali asymilację tamtejszej ludności rodzimej. Do ponownej reorientacji działań operacyjnych dojdzie po 1972 r., w zmienionych warunkach politycznych, skutkujących niespotykaną dotąd liberalizacją polityki paszportowej.

Zusammenfassung

Die Abwehr der Polnischen Volksrepublik und die deutsche Frage im Lichte der Daten aus Kösliner Woiwodschaft in den 50er Jahren des 20. Jahrhunderts

Die wesentliche Rolle in den Strukturen des kommunistischen Sicherheitsapparats spielte die Abwehr. Zu ihren wichtigsten Aufgaben gehörte Schutz des polnischen Staa tes vor der Penetration aus der Seite des westdeutschen Geheimdienstes. Er ist anfäng

——————— ka w tartaku w Bytowie. Po ukończeniu szkoły podstawowej w Dąbrówce kształcił się aż do ukończenia studiów w Szwajcarii (uczelnie w Zurychu i Salzburgu). Po powołaniu do Wehr machtu przeszedł przez szkołę oficerską. Za zasługi na froncie wschodnim uzyskał krzyż żelaz ny II klasy. Przebywając później na terenie Kościerzyny, zdezerterował z wojska i wstąpił do TOW „Gryf Pomorski”. Po wojnie pracował początkowo jako urzędnik, potem jako leśniczy. Wstąpił do PPR, z której w 1948 r. wydalono go jako „obcego klasowo”. Niebawem też został aresztowany przez PUBP w Bytowie za rzekome szkodnictwo gospodarcze. Zwolniono go z braku dowodów winy i przeniesiono do powiatu miasteckiego. W 1955 r. był figurantem sprawy ewidencyjnoobserwacyjnej, którą jednak zakończono, gdyż nie było dowodów podej rzanej działalności. W grudniu 1957 r. pozyskano go do współpracy na zasadzie lojalności do rozpracowania środowiska autochtonicznego i Zrzeszenia Kaszubskiego w powiecie bytow skim (tamże, Charakterystyka informatora „Piast”, 6 V 1958, k. 248). 156 Przypomnijmy, że po likwidacji Kds.BP były zorganizowane na szczeblu centralnym w Wydział III Departamentu II MSW, a w terenie w sekcje III wydziałów II komend wojewódzkich MO. 157 AIPN Sz, sygn. 00102/75, t. 2, Pismo naczelnika Wydziału II KW MO w Koszalinie do naczel nika Wydziału III Departamentu II MSW, 26 XI 1958, k. 265. W tym drugim przypadku roz pracowywano mieszkającego na terenie powiatu kołobrzeskiego Apolinarego S., Litwina, który w czasie wojny był agentem placówek SD w Kownie i Wilnie. W sierpniu 1944 r. został za trzymany przez radziecki aparat bezpieczeństwa, ale udało mu się zbiec na teren Polski.

Kontrwywiad Polski Ludowej a problem niemiecki... 295

lich als Gehlenorganisation bekannt (aus dem Namen seines Schöpfers Gehlen), aber seit 1956 funktionierte er als Bundesnachrichtendienst. Man suggerierte, dass die „natürli che“ Basis für fremde Sonderdienste auf dem Gebiet des polnischen Staates „die Resten“ der polizeilichen Naziorgane und die unsicheren Elemente in der deutschen Minderheit und Autochthonen bildeten. Auf diese Weise begründete man intensive Bespitzelung die ser Bevölkerungsgruppen. Man anerkannte für besonders mit der Penetration bedrohte die Gebiete an der Grenze, darin die Kösliner Woiwodschaft. Mit dem Verlauf der Jahren versuchte die kommunistische Abwehr seine Agentur in der BRD zu bilden, wozu die Aktion der Familienbindung nützlich war. Dieses Problem verlang weiterer Forschun gen.