Huta Stalowa Wola: Osiem Dekad Dla Bezpieczeństwa Polski [Raport]
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
30.08.2018 HUTA STALOWA WOLA: OSIEM DEKAD DLA BEZPIECZEŃSTWA POLSKI [RAPORT] Można spróbować wykonać ćwiczenie umysłowe na temat: „jak wyglądałaby obronność Polski, gdyby nie powstał Centralny Okręg Przemysłowy i jego perła, Huta Stalowa Wola?” Przy okazji jubileuszu 100-lecia niepodległości państwa polskiego i 80-lecia Stalowej Woli warto przypomnieć o faktach, które pomogą zachować właściwą proporcję w ocenie tego co „podkarpacka zbrojownia”, jak niekiedy nazywana była HSW, znaczyła wczoraj, co znaczy dzisiaj, i co znaczyć może i powinna jutro. MIĘDZYNARODOWY SALON PRZEMYSŁU OBRONNEGO - SERWIS SPECJALNY DEFENCE24.PL Dziś Huta Stalowa Wola jest jednym z najważniejszych zakładów polskiego przemysłu obronnego, wchodzącym w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Do Sił Zbrojnych RP trafiają produkowane w Stalowej Woli dywizjonowe moduły ogniowe Regina z haubicami Krab i systemy moździerzy samobieżnych Rak. Trwają też zaawansowane prace nad dwoma systemami uzbrojenia kluczowymi dla modernizacji jednostek pancernych i zmechanizowanych: Zdalnie Sterowanym Systemem Wieżowym ZSSW-30, uzbrojonym w szybkostrzelną armatę oraz broń przeciwpancerną oraz Nowym Pływającym Bojowym Wozem Piechoty Borsuk. Powodzenie tych prac i wprowadzenie tych systemów na uzbrojenie pozwoli, w perspektywie czasu, na pożegnanie się wojska z całkowicie już przestarzałymi, sowieckimi BWP-1. Jubileusz 80-lecia HSW łączy się ze stuleciem niepodległości państwa polskiego. Huta Stalowa Wola powstała jako element kluczowego programu przemysłowego władz II Rzeczypospolitej Centralnego Okręgu Przemysłowego. Produkcja w zakładach kontynuowana była w czasie II wojny światowej, a po 1945 roku HSW stała się istotnym elementem przemysłu zbrojeniowego PRL. Zakład przeszedł trudny okres transformacji, a kilka ostatnich lat to wzrost inwestycji i dostaw nowoczesnych systemów uzbrojenia do Sił Zbrojnych RP. Zakłady Południowe – artyleryjska zbrojownia II RP Centralny Okręg Przemysłowy, utworzony w tzw. trójkącie bezpieczeństwa, opartym o obszar leżący w widłach Wisły i Sanu, w miarę oddalonym od wschodniej i zachodniej granicy II Rzeczypospolitej, był największym projektem gospodarczym odradzającego się państwa polskiego. Autorem koncepcji COP był wicepremier i minister skarbu Eugeniusz Kwiatkowski. U jego podstaw leżą opracowania pochodzące z roku 1928. Rozwijane były one przez braci Władysława i Pawła Kosieradzkich w memoriałach z drugiej połowy 1936 r., kierowanych do Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych. Tak wyglądały wiosną 1937 r. początki budowy obecnej Huty Stalowa Wola; królowały taczki, łopaty, siła rąk i determinacja. Fot. Jerzy Reszczyński/archiwum Choć szczegółowy plan COP zaprezentowano na posiedzeniu Sejmu 4 lutego 1937 r., to formalnie za datę powstania Centralnego Okręgu Przemysłowego przyjęto 1 lipca 1936 r. Obszar COP ostatecznie zdefiniowano w kwietniu 1938 r. Obejmował on 59 951 km kw., co odpowiadało 1/6 ówczesnej powierzchni Polski. Tereny te zamieszkiwało ponad 5,6 miliona osób, czyli blisko jedna piąta ludności kraju. Inwestycje w ramach COP docelowo miały stworzyć 55 tys. miejsc pracy w dużych zakładach przemysłowych, ok. 36 tys. – w drobnym przemyśle i rzemiośle oraz ok. 10 tys. w usługach. Zakładano w zdecydowanej większości przypadków duże inwestycje w już istniejących ośrodkach, takich jak Rzeszów, Lublin, Kraśnik, Dęba, Dębica, Mielec, Starachowice, Pionki, Ostrowiec Świętokrzyski, Tarnów, Radom, Nowa Sarzyna, Tarnobrzeg. Czytaj też: 80 lat Huty Stalowa Wola [WIDEO] Jedynym ujętym w planach COP zakładem, który miał powstać od zera w dziewiczym, nieomal nie skażonym cywilizacją terenie, były Zakłady Południowe. Miały powstać na terenach praktycznie w całości porośniętych lasami Puszczy Sandomierskiej. Przeznaczeniem ZP miało być wytwarzanie uzbrojenia artyleryjskiego i nowoczesnych gatunków stali. Dodatkową produkcją, przewidzianą dla Zakładów, było wytwarzanie turbin energetycznych, a w dalszej perspektywie w sąsiedztwie ZP miała powstać huta aluminium dla potrzeb przemysłu lotniczego. Ich lokalizację wskazano w okolicy wioski Pławo, mniej więcej w połowie drogi pomiędzy garnizonowym miasteczkiem Nisko a kolejarskim Rozwadowem. Wybierając to miejsce kierowano się nie tylko czynnikami społecznymi (wysokie bezrobocie i związany z nim niski koszt siły roboczej), ale głównie – technicznymi: bliskością drogi krajowej Sandomierz-Jarosław, linii kolejowych i dużego węzła kolejowego, a także rzeki San, z którą wiązano poważne plany jako szlakiem transportu wodnego, ale przede wszystkim – jako rezerwuarem wody dla potrzeb mających tu powstać zakładów przemysłowych, planowanej elektrowni oraz miasta. Już wówczas zakładano, że przy Zakładach Południowych powstanie osiedle, które docelowo przekształci się w nowoczesne miasto liczące ok. 50 tys. mieszkańców. Dla porównania: ówczesny Lublin liczył ok. 120 tys. mieszkańców, Lwów – ok. 320 tys., Rzeszów – ok. 28 tys., Mielec – ok. 7 tys., a Sandomierz, mający być centralnym miastem COP – niespełna 8 tys. Historię Stalowej Woli oraz Zakładów Południowych najlepiej ilustrują daty. 19 stycznia 1937 r. podpisano umowę pomiędzy przedstawicielami dwóch państwowych organizmów gospodarczych, Huty „Pokój” Śląskich Zakładów Górniczo-Hutniczych SA oraz Towarzystwa Starachowickich Zakładów Górniczych SA. Powstała spółka z ograniczoną odpowiedzialnością „Zakłady Południowe sp. z o.o. w Nisku”. Pierwszą sosnę na placu budowy Zakładów ścięto 20 marca tego roku. W grudniu gotowy był już pierwszy obiekt ZP, narzędziownia, w lutym 1938 – Zakład Mechaniczny, w marcu 1938 r. ostrzelano pierwsze zbudowane w ZP działa, a na początku września 1938 r. dokonano pierwszego wytopu stali. Kolejne obiekty oddawano do użytku co kilka tygodni. Przy budowie Zakładów pracowało 2,5 tys. robotników, kolejnych 1,5 tys. budowało przyzakładowe osiedle, które otrzymało nazwę Stalowa Wola. Zaprojektowano je od podstaw jako komplementarny, przemyślany kompleks zapewniające luksusowe jak na ówczesne realia warunki życia. Do wybuchu wojny zdołano wybudować nie tylko mieszkania dla ok. 4,5 tys. osób, ale także sieć infrastruktury z drogami, kanalizacją, gazociągami itp., sklepy, szkołę zawodową, gimnazjum, hotele, restauracje, szpital. Kiedy w trakcie budowy osiedla skonstatowano, że będzie tu potrzebna także szkoła powszechna (podstawowa), zaprojektowano ją i zbudowano w czasie… 92 dni. Służy uczniom do dziś, podobnie jak bloki, wille i inne budynki. Bo budowano nie tylko szybko, ale solidnie. Budowa Zakładów Południowych była oczkiem w głowie władz II Rzeczypospolitej. Stalową Wolę wizytowali regularnie i wielokrotnie wojskowi i najważniejsi politycy, z prezydentem Ignacym Mościckim na czele. Fot. Jerzy Reszczyński/archiwum Najważniejszym zadaniem powstającego ośrodka przemysłowego była produkcja na potrzeby armii, realizującej 4-letni program modernizacyjny. W części artyleryjskiej nowe wzory uzbrojenia opierano początkowo na współpracy z czołowymi wówczas w Europie producentami nie będącymi w strefie wpływów III Rzeszy i ZSRR – z Francji, Szwecji i Czech. Jednocześnie pracowano nad pionierskimi wyrobami polskiej konstrukcji. Początkowo w ZP montowano działa z elementów dostarczanych głównie ze Starachowic oraz Zakładów Hipolita Cegielskiego w Rzeszowie, aby stopniowo zwiększać udział własny w końcowej produkcji. Pierwsze zmontowane w ZP haubice 100 mm, do których ze Starachowic dostarczono tylko lufy i oporopowrotniki, były gotowe w marcu 1938 roku, w rok od rozpoczęcia prac przygotowawczych do budowy ZP. Seryjną produkcję haubic 100 mm wz. 1914/1919 w wersji P i A uruchomiono w ZP w pierwszym kwartale 1939 r., a miesięczne tempo produkcji wynosiło wówczas 16 szt. Kolejnymi wdrażanymi wyrobami artyleryjskimi były armaty 105 mm wz. 29 oraz 75 mm. ZP wykonywały także dla innych fabryk COP komponenty do licencyjnych (system Bofors) armat przeciwpancernych 37 mm i przeciwlotniczych 40 mm. Przygotowywano intensywnie produkcję kolejnych wyrobów, m.in. moździerza piechoty 120 mm własnej konstrukcji, ponad 30-tonowego moździerza kal. 320 mm (lub według innych źródeł – 310 mm), tworzonego wspólnie ze szwedzką firmą Bofors. Wojsko Polskie planowało zakupić ich 12. Przygotowywane do produkcji w Stalowej Woli działo miotało 417- kilogramowe miny na odległość do 14 km. Niestety, do sierpnia 1939 r. nie zdołano zakończyć procedury jego badań kwalifikacyjnych, a termin podjęcia decyzji o produkcji wyznaczono na... 1 września tegoż roku! 14 czerwca 1939 r., z udziałem prezydenta RP oraz wszystkich pracowników ZP, odbyła się wielka uroczystość przekazania wojsku dział wyprodukowanych w ZP i poświęcenia Zakładów, których budowę uznano za zakończoną – po 26 miesiącach i 26 dniach. Fot. Jerzy Reszczyński/archiwum Podobnie rzecz się miała w przypadku przygotowań do produkcji w Zakładach Południowych haubicy 200 mm oraz działa 155 mm. To ostatnie miały zastąpić archaiczne haubice 155 mm wz. 1917 typu Schneidera, których w jednostkach Wojska Polskiego było ok. 340. Nie wiadomo, czy faktycznie znajdowało się ono w takiej fazie prac i prób, że deklaracje o uruchomieniu produkcji jesienią 1939 r. były realistyczne. Tuż przed wybuchem wojny zapadła decyzja o zakupie we Francji licencji na nowoczesną armatę przeciwlotniczą 90 mm, której produkcja trafiłaby do Stalowej Woli. Ta armata, odpowiednik niemieckiego działa uniwersalnego 8,8 cm, miała stanowić uzupełnienie świetnych armat przeciwlotniczych 75 mm konstrukcji inż. Szymańskiego, pozwalając razić cele latające na większym pułapie i w większej odległości. Na uruchomienie produkcji tych wszystkich wyrobów jednak zabrakło czasu.