BIULETYN POLSKIEGO TOWARZYSTWA JÊZYKOZNAWCZEGO

BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE

ZESZYT LV – FASCICULE LV

WYDAWNICTWO ENERGEIA KOMITET REDAKCYJNY

Redaktor: Kazimierz Polañski

Cz³onkowie: Andrzej Bogus³awski, Stanis³aw Karolak, Ruta Nagucka, Krystyna Pisarkowa, Aleksander Szulc

Sekretarz: Krzysztof Kor¿yk

ADRES REDAKCJI:

al. Mickiewicza 9/11 31-120 Kraków e-mail: [email protected]

Wydane z zasi³ku Komitetu Badañ Naukowych

ISSN 0032-3802

© Copyright by Wydawnictwo Energeia Warszawa 2000

Wydawnictwo Energeia, skr. poczt. 43, 00-976 Warszawa Sk³ad: Wydawnictwo Energeia, Warszawa Druk: Drukarnia Matrix, Warszawa Printed in Poland SPIS RZECZY – TABLES DES MATIÈRES

Artyku³y M. Tokarz (Katowice), Semantyka sytuacyjna a interpretacja wypowiedzi niedo- s³ownych ...... 5 J. Wajszczuk (Warszawa), Can a division of lexemes according to syntactic crite- ria be consistent?...... 19 K. Pisarkowa (Kraków), The reception of Bronis³aw Malinowski’s work and the obligations of a linguist ...... 39 J. Puzynina (Warszawa), Aleksander Brückner – uczony i cz³owiek ...... 53 W. Wysoczañski (Wroc³aw), Ekologia jêzyka jako dyscyplina heterogenicznego opisu jêzyka ...... 63 G.A. Kleparski (Lublin), Kierunki typologiczne w badaniach nad zmian¹ znacze- niow¹ wyrazów ...... 77 J. Kida (Rzeszów), Lingwistyka stosowana i jej wp³yw na modernizacjê dydak- tyki jêzyków ...... 91 I.R. Danka (£ódŸ), Wprowadzenie nazw dni tygodnia na indoeuropejskim i ugro- fiñskim obszarze jêzykowym ...... 105 W. Mañczak (Kraków), Lingwistyka a prehistoria ...... 121 J. Sierociuk (Poznañ), Jêzyk wsi jako odbicie uwarunkowañ lokalnych ...... 129 M. Kita (Katowice), Jêzykoznawstwo wobec synergizmu ró¿nych „kodów” roz- mowy ...... 139 M. Ampel-Rudolf (Rzeszów), Konwencjonalne gesty i mimika we wspó³czes- nej literaturze ...... 149 J. Perlin (Warszawa), O pewnym przypadku dwusystemowoœci s³owotwórczej ...... 159 Recenzje

K. Pisarkowa (Kraków), Gunter Senft, Kilivila – the language of the Trobriand islanders. Berlin, New York, Amsterdam: Mouton de Gruyter 1986 ...... 169 K. Pisarkowa (Kraków), Gunter Senft, Classificatory particles in Kilivila. Oxford, New York: Oxford University Press 1996 ...... 183 W. Mañczak (Kraków), Jadwiga Waniakowa, Nazwy dni tygodnia w jêzykach indoeuropejskich. Kraków: Dzia³ Wydawnictw Qundacji Wspierania Oœwiaty i Kultury 1998 ...... 195 4 SPIS RZECZY

Bibliografia K. Kor¿yk (Kraków), Polska bibliografia jêzykoznawstwa ogólnego i indoeuro- pejskiego oraz jêzyków nieindoeuropejskich za rok 1998 z uzupe³nieniami ..... 199 Sprawy administracyjne Walne Zgromadzenie Cz³onków PTJ w r. 1999...... LVII Zjazd Naukowy PTJ w r. 1999 ...... 251 253 BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

MAREK TOKARZ Katowice

Semantyka sytuacyjna a interpretacja wypowiedzi niedos³ownych

1. Wprowadzenie

Badania nad nieliteralnym znaczeniem wyra¿eñ to obecnie jeden z najintensyw- niej rozwijanych dzia³ów klasycznej pragmatyki. Zdolnoœæ do wyjaœnienia takich zja- wisk jêzykowych jak np. ironia i metafora jest wedle dzisiejszych standardów nie- zwykle wa¿nym sprawdzianem adekwatnoœci teorii pragmatycznej. Qakt, i¿ bardzo czêsto nadawca mówi jedno, faktycznie komunikuj¹c coœ ca³kiem innego, stanowi³ inspiracjê i punkt wyjœcia ju¿ najwczeœniejszych koncepcji – implikatury (Grice 1975) i poœrednich aktów mowy (Searle 1969, 1975), a w opracowaniach póŸniejszych fakt ten ma na ogó³ znaczenie pierwszoplanowe. W odniesieniu do komunikacji niedo- s³ownej od kilku lat prowadzone s¹ te¿ intensywne badania empiryczne metodami laboratoryjnymi (w ten sposób testowano na przyk³ad – z wynikiem negatywnym – hipotezê mówi¹c¹, ¿e interpretacja komunikatu dos³ownego zajmuje mniej czasu, ni¿ interpratacja komunikatu niedos³ownego), a tak¿e metodami obserwacyjno-statystycz- nymi (badano np. frekwencjê metafor w spontanicznych dialogach i frekwencjê wy- powiedzi ironicznych w programach telewizyjnych). Przegl¹d wyników tych badañ w odniesieniu do metafory zawieraj¹ m.in.prace Gibbs (1994) i Shen (1999), w odnie- sieniu zaœ do ironii Dews i Winner (1999). Zagadnienia te zreszt¹ rozwa¿a siê nie tylko na gruncie jêzykoznawstwa i filozofii analitycznej. Opracowano na przyk³ad podstawy teoretyczne komunikacji niedos³ownej dla celów terapeutycznych w psy- chologii klinicznej (por. Barker 1997). Samo zjawisko ma skalê ogromn¹. Stwierdzo- no bowiem, ¿e nawet zwierzêta posiadaj¹ umiejêtnoœæ celowego nadawania sygna³ów niezgodnie z ich biologicznie zakodowanym znaczeniem (por. np. Mitchel 1993). Przed publikacj¹ pracy Grice’a tradycja logiczna nakazywa³a w analizie wyra¿eñ przenosz¹cych podtekst stosowanie tych samych obiektywnych kryteriów, które sto- suj¹ siê do wypowiedzi literalnych. Tak wiêc np. w rozwa¿aniach logiczno-filozoficz- 6 MAREK TOKARZ nych nad metafor¹ koncentrowano siê na poszukiwaniu warunków jej prawdziwoœci, co w gruncie rzeczy by³o równowa¿ne zagadnieniu istnienia literalnego przek³adu. Podejœcie takie poddali surowej krytyce Lakoff i Johnsson (1980), dla których specy- ficzne funkcje pe³nione przez metafory w naszym systemie pojêciowym czyni¹ pyta- nie o ich prawdziwoœæ zawsze nieistotnym, a przewa¿nie nawet z gruntu bezsensow- nym. Ju¿ wczeœniej zreszt¹ filozofowie jêzyka wyra¿ali w¹tpliwoœci co do zasadnoœci stosowania tradycyjnych kategorii logicznych do jêzyka niedos³ownego. Pytano bo- wiem, ca³kiem s³usznie, dlaczego ludzie w ogóle mieliby siê pos³ugiwaæ tak wyrafi- nowanymi konstrukcjami jêzykowymi, gdyby zawsze istnia³a dla nich identyczna co do treœci konstrukcja dos³owna. W swoim klasycznym artykule Black (1962), twórca interakcyjnej teorii metafory, kwestionuje celowoœæ dystynkcji „prawdziwy – fa³szy- wy” konstatuj¹c, ¿e „metafora raczej tworzy podobieñstwa, ni¿ stwierdza podobieñ- stwa ju¿ istniej¹ce”. To doœæ powszechne dziœ stanowisko nadaje metaforze pewne cechy performatywu. W wielu pracach niedos³owne figury stylistyczne dzieli siê na konwencjonalne, tj. u¿ywane powszechnie w codziennych dialogach, oraz twórcze, bêd¹ce domen¹ wyrafinowanej retoryki i literatury piêknej. S³ynna praca Lakoffa i Johnssona (1980) poœwiêcona jest niemal wy³¹cznie tym pierwszym, równie zaœ wa¿na praca Sperbera i Wilson (1986), przynajmniej w odniesieniu do metafory – wy³¹cznie tym drugim. Wedle pragmatyków, interpretacja figur konwencjonalnych jest prosta i stosunkowo jednoznaczna, czêsto do tego stopnia, ¿e odbieramy je jako wypowiedzi dos³owne, podczas gdy interpretacja figur twórczych jest z³o¿ona i nie prowadzi zazwyczaj do jednoznacznych konkluzji, lecz zaledwie do wi¹zki s³abych i niepewnych implikatur. Podwa¿enie tego w³aœnie pogl¹du jest jednym z celów niniejszego artyku³u. Podej- miemy próbê uzasadnienia nastêpuj¹cego stanowiska: precyzja interpretacji wypo- wiedzi nieliteralnej mniej zale¿y od tego, na ile wypowiedŸ ta jest nowa i twórcza, bardziej zaœ od tego, na ile wyraŸny kierunek nadaj¹ interpretacji towarzysz¹ce jej zewnêtrzne okolicznoœci. Zanalizujemy w tym celu proces inferowania podtekstu przez odbiorcê, wykorzystuj¹c model aktu komunikacyjnego oparty na pewnej odmianie semantyki sytuacyjnej. Model ten zosta³ szerzej opisany w pracy Tokarz (1997). Wcze- œniej jednak zrealizujemy inny cel: dokonamy wstêpnej klasyfikacji komunikatów niedos³ownych w oparciu o pewne czysto logiczne kryterium.

2. Aluzja, ironia, metafora

W logice dos³owne znaczenie zdania jest w pe³ni reprezentowane przez warunki jego prawdziwoœci. Myœl tê najdobitniej wyrazi³ Cresswell (1973), identyfikuj¹c treœæ zdania a z ogó³em tych mo¿liwych œwiatów, w których a jest prawdziwe. Okreœlenie to jest równowa¿ne nastêpuj¹cemu: treœæ dos³owna zdania a, symbolicznie TD(a), to zbiór tych wszystkich informacji, które z tego zdania logicznie wynikaj¹. Prowadzi to do nastêpuj¹cego wzoru, w którym znak ^ to w³aœnie symbol wynikania:

TD(a) := { b : a ^ b }. SEMANTYKA SYTUACYJNA 7

W praktyce, wyprowadzaj¹c informacje sk³adaj¹ce siê na treœæ komunikatu a, nie pos³ugujemy siê wy³¹cznie nim samym. Opieramy siê dodatkowo na swojej ogólnej wiedzy o œwiecie, która pe³ni wówczas rolê czegoœ w rodzaju aksjomatów systemu. Na przyk³ad, w sk³ad treœci zdania Jan jest chirurgiem, wejd¹ nie tylko takie informa- cje jak: Ktoœ jest chirurgiem, Jan jest chirurgiem lub kardiologiem, Nie jest prawd¹, ¿e Jan nie jest chirurgiem (s¹ to czysto logiczne elementy treœci), lecz tak¿e informa- cje takie jak: Jan jest doros³y, Jan jest mê¿czyzn¹, Jan ma wy¿sze wykszta³cenie, które s¹ sk³adnikami inferowanymi na podstawie dodatkowych za³o¿eñ empirycznych. Oznaczmy przez W zbiór wszystkich przes³anek, którymi kieruje siê ten, kto w da- nym momencie interpretuje zdanie a. Wówczas treœæ dos³owna a wyrazi siê wzorem

TD(a) := { b : W È {a} ^ b }.

W realnych aktach komunikacji jêzykowej rzeczywista treœæ przekazywana za pomoc¹ wypowiedzenia zdania a, oznaczana dalej symbolem T(a), mo¿e siê w mniej- szym lub wiêkszym stopniu rozmijaæ z jego treœci¹ dos³own¹. Gdy np. mê¿czyzna mówi o ¿yj¹cej kobiecie, ¿e jest zimna jak lód, to nie ma na myœli temperatury jej cia³a, choæ tego w³aœnie dotyczy znaczenie dos³owne. Wyra¿a on myœl, ¿e kobieta ta jest pozbawiona uczuæ, a w ka¿dym razie uczuæ gor¹cych. Z podobnym skutkiem komunikacyjnym mo¿na powiedzieæ To jest chlew w odniesieniu do pomieszczenia, które w sensie dos³ownym chlewem nie jest, lecz tylko chlew przypomina pod wzglê- dem stopnia schludnoœci. Przedmiotem naszych rozwa¿añ bêd¹ wy³¹cznie wyra¿enia tego w³aœnie typu. Powiemy, ¿e zdanie a ma treœæ niedos³own¹, lub lepiej – ¿e a u¿yto w znaczeniu niedos³ownym, gdy

(*) T(a) ¹ TD(a).

Z formalnego, logicznego punktu widzenia, dla zdañ niedos³ownych, czyli spe³- niaj¹cych warunek (*), narzuca siê klasyfikacja bior¹ca pod uwagê to, czy dane zda- nie samo, lub jego negacja, jest elementem treœci rzeczywistej, tj. treœci faktycznie zakomunikowanej. Kryterium to pozwala wyró¿niæ cztery grupy wypowiedzi (por. te¿ Tokarz 2000):

(A) a Î T(a) i ~a Ï T(a) (informacja a zosta³a przekazana, a jej negacja ~a nie zosta³a przekazana);

(I) a Ï T(a) i ~a Î T(a) (nie zosta³a przekazana informacja a, lecz zosta³a przekazana jej negacja ~a);

(M) a Ï T(a) i ~a Ï T(a) (nie zosta³a przekazana ani informacja a, ani jej negacja ~a);

(O) a Î T(a) i ~a Î T(a) (zosta³a przekazana zarówno informacja a, jak i jej negacja ~a); 8 MAREK TOKARZ

Grupa (A) obejmuje wypowiedzi, które – nie odwo³uj¹c znaczenia literalnego – dodaj¹ do swojej treœci dos³ownej pewne nowe elementy. S¹ to wiêc najbardziej typo- we „wypowiedzi z podtekstem”. Zdania takie bêdziemy nazywaæ aluzjami. Zanali- zujmy dla przyk³adu poni¿sz¹ wypowiedŸ a, u¿yt¹ pod adresem osoby, która nie za- mknê³a drzwi po wejœciu do pokoju:

a = Kulturalny cz³owiek zamyka za sob¹ drzwi.

Z pewnoœci¹ celem przekazu nie jest kwestionowanie literalnie w nim wyra¿onej zasady savoir vivre’u, oczywistej w niektórych krêgach. Mamy wiêc: a Î T(a) i ~a Ï T(a). Z drugiej strony w³aœnie owa oczywistoœæ daje podstawê do odczytania ko- munikatu a jako nios¹cego dodatkow¹, nieliteraln¹ treœæ. Tê zapewne, ¿e odbiorca Ÿle post¹pi³ nie zamykal¹c drzwi i ¿e powinien by³ je zamkn¹æ; byæ mo¿e a zawiera te¿ sugestiê, i¿ odbiorca nie jest cz³owiekiem w pe³ni kulturalnym. W ka¿dym razie z pewnoœci¹ T(a) ¹ TD(a), mamy tu wiêc do czynienia z aluzj¹. Kategoria (I) sk³ada siê z wypowiedzi, których rzeczywista treœæ jest sprzeczna z treœci¹ dos³own¹. W odniesieniu do nich bêdziemy u¿ywaæ terminu ironia, choæ gru- pa ta obejmuje równie¿ zdania nazwane przez Pelca (1971) antyironicznymi, w któ- rych – odwrotnie ni¿ w klasycznej ironii – faktycznie pochlebna treœæ jest przekazy- wana przez zastosowanie formy literalnie bior¹c niepochlebnej. Do kategorii (I) nale- ¿¹ dwie poni¿sze wypowiedzi; pierwsza z nich jest ironiczna w sensie tradycyjnym, druga – antyironiczna:

(1) S³ysza³em, ¿e ciê okradli. Ty to masz zawsze szczêœcie. (2) S³ysza³em, ¿e wygra³eœ w totka. Ty to masz zawsze pecha.

Przypadek (M) obejmuje wypowiedzi, w których znaczenie dos³owne, podobnie jak w ironii, równie¿ jest anulowane, nie tak dalece jednak, aby sugerowanym pod- tekstem by³o znaczenie przeciwne. Bêdziemy je ogólnie nazywaæ metaforami. W de- finicji tej zakres terminu metafora, w stosunku do zakresu potocznego, zosta³ znacz- nie rozszerzony. Warunek (M) spe³niaj¹ bowiem, prócz tradycyjnie rozumianej meta- fory, tak¿e pewne inne figury, np. hiperbola i metonimia. Warto mo¿e zwróciæ uwagê na jeszcze jedn¹ konsekwencjê zasady (M). Metafory nigdy nie mog¹ byæ zdaniami literalnie prawdziwymi, gdy¿ prawdy odbiorca nie ma powodów odrzucaæ. W rezul- tacie rozpatrywane niekiedy w literaturze metafory zaprzeczone (Rewolucja to nie piknik) zgodnie z przyjêt¹ tu terminologi¹ przestaj¹ byæ metaforami i trafiaj¹ do grupy (A). Na przyk³ad, poni¿sze zdanie (3) jest metafor¹, (4) zaœ aluzj¹ (w przyjêtym przez nas sensie):

(3) Ten egzamin to bu³ka z mas³em. (4) Ten egzamin to nie bu³ka z mas³em.

Przypadek ostatni to oksymoron, którego istotê stanowi przekazanie informa- cji wewnêtrzmie sprzecznej (œmiertelny król nad wiekami), lub sprzecznej z „ak- SEMANTYKA SYTUACYJNA 9 sjomatami systemu”, czyli z wiedz¹ wspóln¹ nadawcy i odbiorcy komunikatu. Poniewa¿ ze zdania wewnêtrznie sprzecznego wynika wszystko, wiêc z przyczyn logicznych wyra¿enia grupy (O) nie spe³niaj¹ warunku (*). Zatem oksymoron jest zawsze – przy proponowanym tu rozumieniu tego terminu – wypowiedzi¹ do- s³own¹ i z tego powodu nie bêdzie on przedmiotem naszego dalszego zaintereso- wania.

3. Sytuacyjna semantyka prostych aktów komunikacyjnych

Pierwszy system semantyki sytuacyjnej skonstruowali Barwise i Perry (1983); por. te¿ Evans (1985). Inny znany system t ego rodzaju przedstawi³ Wójcicki (1986). W niniejszej pracy pos³u¿ymy siê odmienn¹, choæ nawi¹zuj¹c¹ w pewnym stopniu do koncepcji Barwise’a i Perry’ego, bardzo uproszczon¹ wersj¹ semantyki sytuacyjnej. Dla skromnych celów tego opracowania powa¿niejsze komplikacje systemu seman- tycznego nie bêd¹ ani konieczne, ani nawet po¿¹dane. Zak³adamy, ¿e œwiat postrzega- ny jest w postaci zbioru rozmaitych sytuacji. Sytuacja powstaje przez nadanie warto- œci pewnym parametrom, takim jak czas, miejsce, agent, akt, kolor, kwota, itp. Parê (p : x), z³o¿on¹ z parametru p i jego wartoœci x, nazywamy instrukcj¹; instrukcjami s¹ wiêc np. (czas : przedwczoraj), (czas : 20.X.1996), (agent : Jan), (akt: spaæ), (akt: czytaæ), (kolor : czerwony) itp. Sytuacj¹ nazywamy dowolny skoñczony uk³ad in- strukcji (z pewnymi ograniczeniami, w które nie bêdziemy tu wchodziæ). Oto dwa przyk³ady sytuacji: s := czas : wczoraj t := czas : jutro agent : Jan agent : Ewa akt : myæ akt : kupiæ obiekt : smochód obiekt : sweter kolor : czerwony.

Sytuacja s polega na tym, ¿e Jan my³ wczoraj samochód, t zaœ na tym, ¿e Ewa kupi jutro czerwony sweter. Sytuacje s¹ semantycznymi korelatami zdañ. Dziêki temu sytuacje mog¹ byæ nie tylko postrzegane, lecz równie¿ komunikowane. Interpretacja komunikatu prze- biega w dwóch fazach. Po pierwsze, odbiorca musi skonstruowaæ ogóln¹ ramê sytu- acyjn¹ dla danej wypowiedzi, czyli ustaliæ parametry, o które chodzi nadawcy. Za- sady tworzenia owej ramy s¹ doœæ z³o¿one i wymagaj¹ odwo³ania siê do pojêcia sytuacji pe³nej i spójnej. Aspekt ten pominiemy jako nieistotny dla naszych obec- nych celów, w sprawie szczegó³ów odsy³aj¹c zainteresowanego czytelnika do cyto- wanej pracy Tokarz (1997). W dalszych partiach artyku³u bêdziemy zazwyczaj trak- towaæ ogóln¹ ramê interpretacyjn¹ jako „z jakichœ powodów” oczywist¹ dla odbior- cy. Na przyk³ad, ramê parametryczn¹ generowan¹ w umyœle odbiorcy przez komu- nikat Podaj sól, wyg³oszony przez Adama, s¹siada odbiorcy przy restauracyjnym stoliku, stanowi uk³ad 10 MAREK TOKARZ

x := czas : ? agent : ? akt : ? obiekt : ? kierunek : ?

Taki uk³ad parametrów zostaje wygenerowany nie tylko przez polecenie Podaj sól; identyczny uk³ad zosta³by wywo³any równie¿ przez pytanie (np. Czy móg³byœ podaæ mi sól?), a tak¿e przez stwierdzenie (np. /ranek poda³ sól Antkowi). Do sprawy trybu wypowiedzi przejdziemy za chwilê. Drugi krok polega na wype³nieniu ramy przez odbiorcê, czyli na nadaniu wartoœci wszystkim jej parametrom. Jeœli odbiorca nadaje im wartoœci dok³adnie te, o które cho- dzi nadawcy, to mamy do czynienia ze skutecznym aktem komunikacyjnym. Przy wy- szukiwaniu w³aœciwych wartoœci parametrów, odbiorca pos³uguje siê nie tylko ostatni¹ wypowiedzi¹ nadawcy, lecz korzysta ze wszystkich dostêpnych œrodków: wyprowadza je z wypowiedzi wczeœniejszych, w tym równie¿ wypowiedzi innych osób, z w³asnej wiedzy o œwiecie, a tak¿e z okolicznoœci towarzysz¹cych wymianie zdañ. W naszym przyk³adzie nadawca osobiœcie okreœli³ wartoœci tylko dwóch parametrów (akt: podaæ) i (obiekt: sól); o wszystkich pozosta³ych wartoœciach musi wiêc przes¹dziæ kontekst. Ten zaœ sugeruje, ¿e sól ma zostaæ podana teraz (a nie np. w przysz³ym tygodniu), ¿e ma j¹ podaæ odbiorca (w przeciwnym wypadku nadawca zwróci³by siê do kogoœ innego), oraz ¿e ma ona zostaæ podana nadawcy, a nie któremuœ z pozosta³ych biesiadników. Wszystkie te wartoœci, zarówno wyra¿one, jak i nie wyra¿one bezpoœrednio, sk³adaj¹ siê ostatecznie na nastêpuj¹c¹ interpretacjê wypowiedzi Podaj sól:

s := czas : teraz agent : odbiorca akt : podaæ obiekt : sól kierunek : do Adama.

Niekiedy wa¿nym parametrem (a w zasadzie metaparametrem) sytuacji jest sta- tus, przyjmuj¹cy jedn¹ z dwóch wartoœci: pozytywny i negatywny. Okreœla on, czy dana sytuacja ma miejsce w rzeczywistoœci, czy te¿ nie. Gdy parametr ten nie zosta³ jawnie okreœlony, to przyjmujemy automatycznie mo¿liwoœæ pierwsz¹ (status: pozy- tywny). Tak wiêc zdania: (a) Ziemia jest kul¹ i (b) Ziemia nie jest szeœcianem maj¹ nastêpuj¹ce korelaty:

t1 := status: pozytywny t2 := status: negatywny obiekt: Ziemia obiekt: Ziemia kszta³t: kulisty kszta³t: szeœcienny

Od momentu gdy wartoœæ zosta³a raz parametrowi nadana, obowi¹zuje ona w dialogu ju¿ stale, chyba ¿e zostanie jawnie zmieniona przez któregoœ z uczestników. SEMANTYKA SYTUACYJNA 11

Tak wiêc wartoœci niedopowiedziane zostaj¹ automatycznie przeniesione do danej ramy z uk³adów wczeœniejszych. WyobraŸmy sobie, ¿e w chwilê po tym, jak Adam wyg³osi³ polecenie Podaj sól, inny uczestnik przyjêcia, powiedzmy Piotr, zwraca siê do tego same- go odbiorcy ze s³owami: Mnie te¿. Wypowiedzi¹ t¹ okreœli³ on wartoœæ tylko jednego parametru (kierunek: do Piotra), zmieniaj¹c tym samym jego wartoœæ wczeœniejsz¹ (kie- runek: do Adama). Teoretycznie zatem odbiorca ma do czynienia z prawie pust¹ ram¹:

u := czas : ? agent : ? akt : ? obiekt : ? kierunek : do Piotra

W takiej w³aœnie sytuacji automatycznemu przeniesieniu podlegaj¹ wszystkie wartoœci ustalone we wczeœniejszych fazach dialogu. W naszym przyk³adzie wartoœci te wskazuje sytuacja s, co w rezultacie prowadzi do nastêpuj¹cego uk³adu instrukcji:

s1 := czas : teraz agent : odbiorca akt : podaæ obiekt : sól kierunek : do Piotra.

W podobny sposób przenoszona jest czêsto wartoœæ kluczowego w niektórych oko- licznoœciach parametru status. Na przyk³ad, w poni¿szym dialogu prawid³owa interpre- tacja wypowiedzi rozmówcy C powinna zawieraæ instrukcjê (status: negatywny):

A: Lubiê kaszankê. B: A ja nie. C: Ja te¿.

WypowiedŸ rozmówcy C nie jest wieloznaczna, bowiem w chwili, gdy C j¹ wy- g³asza, dla parametru status obowi¹zuje negatywna wartoœæ, nadana mu przez roz- mówcê B. WypowiedŸ ta znaczy wiêc: Nie lubiê kaszanki. Jest tak dlatego, ¿e B wy- g³osi³ swoj¹ kwestiê póŸniej ni¿ A i tym samym anulowa³ wartoœæ przez A nadan¹. Gdyby kolejnoœæ deklaracji A i B w sprawie smaku kaszanki by³a odwrotna, odwrot- ne te¿ znaczenie mia³oby zdanie wypowiedziane przez C. Dodatkowym Ÿród³em wartoœci parametrów s¹ operacje logiczne. Przewa¿nie odbiorca przeprowadza je spontanicznie, np. kieruj¹c siê zasad¹ optymalizacji rele- wancji (Sperber i Wilson 1986), czasem jednak rodzaj wymaganej operacji zostaje wyraŸnie wskazany przez nadawcê. Jako przyk³ad rozwa¿my nastêpuj¹cy dialog:

Adam: Ile zarobi³eœ w tym miesi¹cu? Piotr: O sto z³otych mniej ni¿ w ubieg³ym. 12 MAREK TOKARZ

Pytanie Adama stanowi dla Piotra polecenie podania brakuj¹cej wartoœci w nastê- puj¹cej ramie parametrycznej:

w tym miesi¹cu w1 := czas: agent: Piotr akt: zarobiæ kwota: ?

Za³ó¿my, ¿e Adam wie, i¿ zarobki Piotra w poprzednim miesi¹cu wynios³y 1400 z³. W swojej odpowiedzi Piotr odwo³uje siê do tej w³aœnie informacji kontekstowej, polecaj¹c dokonanie na niej operacji polegaj¹cej na odjêciu 100 z³. Informacja kon- tekstowa ma postaæ uk³adu

w ubieg³ym miesi¹cu w2 := czas: agent: Piotr akt: zarobiæ kwota: 1400 z³.

Ostateczn¹ interpretacj¹ wypowiedzi Piotra jest zatem sytuacja

w := czas: w tym miesi¹cu agent: Piotr akt: zarobiæ kwota: 1300 z³ (= 1400 – 100)

4. Interpretacja wypowiedzi niedos³ownych

Za spraw¹ intonacji, sygna³ów niewerbalnych, kontekstu sytuacyjnego itp. nie- mal ka¿de zdanie oznajmuj¹ce mo¿e byæ równie dobrze stwierdzeniem faktu, jak py- taniem, a niektóre zdania oznajmuj¹ce mog¹ te¿ zostaæ u¿yte w funkcji polecenia. Gdy komunikat nadawcy nie zawiera odpowiednich wskaŸników lingwistycznych, jak np. partyku³a pytajna, obowi¹zek ustalenia trybu wypowiedzi spoczywa na od- biorcy. Na ogó³ zadanie to nie jest trudne. Jest doœæ oczywiste, ¿e np. zdanie: Powiesz to szefowi w poni¿szym przyk³adzie (5) jest stwierdzeniem, w (6) jest pytaniem (za- znaczona zosta³a intonacja), a w (7) to samo zdanie jest poleceniem:

(5) Powiesz to szefowi. Jasne. Zawsze to robisz. (6) Powiesz to szefowi [?] Diabli go wezm¹, jeœli to zrobisz. (7) Powiesz to szefowi. Musi siê o tym dowiedzieæ jak najszybciej.

Tryb wypowiedzi nie jest specjalnym parametrem ramy sytuacyjnej. Nie decydu- je on bowiem o budowie sytuacji, lecz o dalszym postêpowaniu adresata po odebraniu komunikatu. W przypadku stwierdzenia, odbiorca ma dokonaæ jedynie mentalnej ope- racji nadania wartoœci parametrom; w przypadku polecenia, dan¹ sytuacjê ma on zreali- SEMANTYKA SYTUACYJNA 13 zowaæ, czyli spowodowaæ fizycznie, aby parametry przyjê³y odpowiednie wartoœci; pytanie jest poleceniem zwrotnego nadania nieznanej nadawcy wartoœci parametru status (pytania rozstrzygniêcia), b¹dŸ te¿ podania wartoœci innego brakuj¹cego para- metru (pytania dope³nienia). Jest oczywiste, ¿e wypowiedŸ w trybie polecenia prze- nosi na odbiorcê odpowiedzialnoœæ za nadanie parametrom, w bli¿szej lub dalszej przysz³oœci, oczekiwanych przez nadawcê wartoœci. Innymi s³owy, w sytuacyjnym korelacie polecenia wystêpuje zawsze instrukcja (agent: odbiorca), która w pozosta- ³ych trybach nie musi (choæ mo¿e) wystêpowaæ. Podejmiemy obecnie, w oparciu o przedstawione wy¿ej ogólne zasady semantyki sytuacyjnej, próbê rekonstrukcji pro- cesu interpretacji wyra¿eñ niedos³ownych, zaczynaj¹c od aluzji. Dekodowanie literalnych znaczeñ odgrywa w kontaktach jêzykowych wa¿n¹ rolê, nie jest jednak ich celem. Celem ostatecznym jest zawsze wykrycie intencji komuni- kacyjnych nadawcy. Podstawow¹ przyczyn¹ popularnoœci form aluzyjnych jest to, ¿e w krytycznej sytuacji pozwalaj¹ one post factum ukryæ lub zatuszowaæ rzeczywist¹ intencjê, gdy pojawiaj¹ siê sygna³y nadchodz¹cej katastrofy komunikacyjnej. Ujmu- j¹c sprawê w terminologii Brown i Levinsona (1990), aluzja jest zarówno dla nadaw- cy jak i dla odbiorcy „strategi¹ pozwalaj¹c¹ zachowaæ twarz”. PrzeœledŸmy ten me- chanizm na przyk³adzie przytoczonej wy¿ej wypowiedzi: Kulturalny cz³owiek zamy- ka za sob¹ drzwi. WypowiedŸ ta jest w zasadzie poleceniem zamkniêcia drzwi, lecz teoretycznie mo¿na j¹ te¿ potraktowaæ jako proste stwierdzenie faktu. W pierwszym wypadku interpretacj¹ rozwa¿anego zdania bêdzie sytuacja s1, w drugim sytacja s2: kulturalny cz³owiek s1 := agent: odbiorca s2 := agent: akt: zamkn¹æ akt: zamkn¹æ obiekt: drzwi obiekt: drzwi

Odbiorca ma tu prawo wyboru z powodu pojawienia siê dwóch konkurencyjnych wartoœci parametru agent, wywo³anego brakiem lingwistycznego znacznika trybu. Po- nadto obie sytuacje s¹ pe³ne i spójne, co pozwala odbiorcy, dla unikniêcia awantu- s1 i s2 ry, zrealizowaæ , zignorowaæ zaœ mo¿liwoœæ utworzenia dodatkowej ramy bêd¹cej, s1 u na gruncie opisanej sytuacji komunikacyjnej, nieuchronn¹ logiczn¹ konsekwencj¹ s2:

u := status: negatywny obiekt: odbiorca cecha: kulturalny

Podtekst jest ³atwy do wykrycia wtedy jedynie, gdy ogólne ramy interpretacyjne zosta³y jasno nakreœlone – przez kontekst lub przez uczestników we wczeœniejszych fazach dialogu. Gdyby zdanie Kulturalny cz³owiek zamyka za sob¹ drzwi zosta³o wy- powiedziane, najbardziej nawet aluzyjnym tonem, w zamkniêtym pomieszczeniu, do którego wszyscy obecni weszli dwie godziny wczeœniej, to owa „aluzja” by³aby zu- pe³nie nieczytelna. Spostrze¿enie to dotyczy równie¿ innych figur. Gdy rama nie jest ustalona, mo¿liwoœæ jakiejkolwiek rozs¹dnej interpretacji jest zablokowana, co wy- ka¿emy teraz na przyk³adzie ironii. 14 MAREK TOKARZ

W ironii mamy do czynienia z kolizj¹ pomiêdzy deklarowan¹ przez nadawcê war- toœci¹ parametru status, a jego wartoœci¹ rzeczywist¹, znan¹ tak nadawcy, jak i od- biorcy komunikatu. Prawid³owa interpretacja ironii polega najczêœciej na przekazaniu wartoœci rzeczywistej (a nie tej ironicznie deklarowanej) do pewnej innej sytuacji, bêd¹cej przedmiotem dialogu, w której parametr status ma wartoœæ przeciwn¹, b¹dŸ nieokreœlon¹. WypowiedŸ ironiczna zazwyczaj wymaga wiêc porównania ze sob¹ dwóch sytuacji, co mog³oby stanowiæ poœrednie potwierdzenie dla teoretycznego modelu ironii Sperbera i Wilson (1981), okreœlanego w literaturze mianem echoic mention theory. W najbanalniejszych jednak przypadkach, które mo¿na by nazwaæ jednopoziomowymi, interpretacja ironii sprowadza siê do prostej zamiany wartoœci logicznej z deklarowanej na rzeczywist¹. W ten sposób bêdziemy na przyk³ad rozu- mieæ zdanie: Œliczna pogoda, nieprawda¿, wypowiedziane przez osobê marzn¹c¹ na odkrytym przystanku autobusowym podczas zadymki deszczowo-œniegowej. Przebieg procesu interpretacyjnego dla bardziej z³o¿onej, „dwupoziomowej” iro- nii, przeœledzimy na podrêcznikowym (Levinson 1983) przyk³adzie rozmowy ucznia z nauczycielem:

U: Teheren le¿y w Turcji, co nie? N: Jasne. A Warszawa w Armenii.

Pytanie ucznia stawia przed nauczycielem zadanie uzupe³nienia brakuj¹cej war- toœci, lub byæ mo¿e potwierdzenia wartoœci „pozytywny”, w nastêpuj¹cej ramie sytu- acyjnej:

u0 := status: ? obiekt: Teheran lokalizacja: Turcja

Zamiast tego, nauczyciel wyg³asza zdanie, którego literaln¹ interpretacj¹ jest po- ni¿sza sytuacja , polegaj¹ca na tym, ¿e Warszawa le¿y w Armenii: w0

w0 := status: pozytywny obiekt: Warszawa lokalizacja: Armenia

Tej absurdalnej interpretacji uczeñ oczywiœcie nie przyjmie. Przede wszystkim nada on parametrowi status prawid³ow¹ wartoœæ, otrzymuj¹c w efekcie:

w := status: negatywny obiekt: Warszawa lokalizacja: Armenia

To jednak nie koniec procesu, gdy¿ przedmiotem dialogu jest po³o¿enie Tehera- nu, a nie Warszawy. Zatem w kolejnym kroku uczeñ przeniesie obowi¹zuj¹c¹ obecnie SEMANTYKA SYTUACYJNA 15 instrukcjê ( , formuj¹c ostateczn¹ interpre- status: negatywny) z sytuacji w do ramy u0 tacjê wypowiedzi nauczyciela w postaci uk³adu

u := status: negatywny obiekt: Teheran lokalizacja: Turcja

Tu znów zrozumienie podtekstu by³o mo¿liwe wy³¹cznie dziêki istnieniu wyj- œciowej ramy. Gdyby N wypowiedzia³ swoj¹ kwestiê bez wczeœniejszego pytania U, choæby zrobi³ to z najbardziej ironicznym grymasem, nie uda³oby siê dla niej znaleŸæ ¿adnej sensownej interpretacji. Przenoszenie wartoœci ma równie¿ miejsce przy interpretowaniu metafor. W po- równaniu z ironi¹ s¹ tu jednak dwie istotne ró¿nice. Po pierwsze, dla metafory zabieg ten nie dotyczy na ogó³ (choæ niekiedy mo¿e dotyczyæ) parametru status. Po drugie, szablon, z którego pobiera siê potrzebn¹ wartoœæ, pochodzi z zestawu gotowych sytu- acji sk³adaj¹cych siê na encyklopedyczn¹ wiedzê odbiorcy. W wyniku wypowiedzi nadawcy szablon ten zostaje jedynie uaktywniony w umyœle odbiorcy, bez wprowa- dzania do niego ¿adnych zmian. Rozwa¿my jako przyk³ad dwie mo¿liwe odpowiedzi na pytanie: Czy to dobry artyku³?: (i) To gnój; (ii) To czyste z³oto. Pytanie dotyczy walorów artyku³u, jest to wiêc pytanie o wartoœæ parametru wartoœæ. Generuje ono nastêpuj¹c¹ ramê interpretacyjn¹:

artyku³ v0 := obiekt: wartoœæ: ?

OdpowiedŸ, jakkolwiek by ona brzmia³a, powinna z za³o¿enia ramê tê wype³niæ. W przypadku (i) uaktywnione zostan¹ elementy „encyklopedycznej” wiedzy odbior- cy dotycz¹cej gnoju, wœród których znajd¹ siê zapewne nastêpuj¹ce:

x1 := obiekt: gnój x2 := obiekt: gnój x2 := obiekt: gnój zapach: wstrêtny wartoœæ: ¿adna kolor: brunatny

Wszystkie powy¿sze instrukcje staj¹ siê obowi¹zuj¹ce na tym etapie dialogu, lecz tylko jedna z nich (wartoœæ: ¿adna) jest zgodna z parametrem przyjêtej ramy ona wiêc zostaje v0; automatycznie do tej ramy przeniesiona, co prowadzi do w³aœciwej interpretacji (i):

v := obiekt: artyku³ wartoœæ: ¿adna

Analogicznie, odpowiedŸ (ii) uruchamia, miêdzy innymi, nastêpuj¹ce sk³adniki wiedzy ogólnej:

z³oto z³oto y1 := obiekt: y2 := obiekt: kolor: ¿ó³ty wartoœæ: bardzo wysoka 16 MAREK TOKARZ

Interpretacjê wypowiedzi (ii) otrzymuje siê w wyniku przeniesienia drugiej in- strukcji z y2:

w := obiekt: artyku³ wartoœæ: bardzo wysoka

Opisany kierunek przep³ywu wartoœci parametrów przy interpretowaniu metafo- ry (od uk³adów zachowanych w pamiêci do aktualnie wype³nianej ramy) wyjaœnia te¿ dlaczego tê sam¹ metaforê w innych okolicznoœciach komunikacyjnych mo¿emy zu- pe³nie inaczej rozumieæ. Gdyby np. zdanie (ii) stanowi³o odpowiedŸ na pytanie: Jak¹ ³uskê ma japoñski karp miniaturowy?, to w³aœciwa instrukcja musia³aby zostaæ pobra- na z sytuacji y1, a nie z y2.

5.Konkluzja

Przedstawiony wy¿ej model procesu interpretacyjnego dla aluzji, ironii i metafo- ry dotyczy bardzo prostych aktów komunikacji jêzykowej i – szczególnie w odniesie- niu do metafory – nie wyjaœnia on istoty zjawisk. Wyjaœnieniem by³oby dopiero sfor- mu³owanie ogólnych zasad rozumowania prowadz¹cego do wykrycia komunikowa- nej wartoœci parametru. Nie stawialiœmy sobie jednak celu a¿ tak ambitnego. Celem naszym by³o ukazanie kierunku przesuwania siê parametru i jego wartoœci, w miarê rozwoju dialogu, od jednego uk³adu instrukcji do innego, przy za³o¿eniu, ¿e zarówno ten parametr, jak i jego wartoœæ, zosta³y ju¿ przez odbiorcê w jakiœ sposób odgadniête. Jak siê jednak okazuje, naszkicowany w tej pracy model w zastosowaniu do pewnych aktów komunikacji dzia³a bezpoœrednio, i dzia³a skutecznie. Ten zaskakuj¹cy fakt pro- wadzi ju¿ sam przez siê do pewnych ogólniejszych wniosków. Kluczem do ³atwego i w miarê jednoznacznego rozszyfrowania znaczenia wypowie- dzi nieliteralnej jest istnienie precyzyjnej ramy interpretacyjnej. Ma to miejsce wtedy, gdy odbiorca w wyniku b¹dŸ wczeœniejszych wypowiedzi, b¹dŸ okolicznoœci towarzysz¹cych wymianie, b¹dŸ swojego wczeœniejszego doœwiadczenia, b¹dŸ wreszcie w wyniku prze- prowadzonego przez siebie rozumowania, nie ma w¹tpliwoœci co do nastêpuj¹cych spraw: (a) jakie parametry s¹ przedmiotem dialogu na danym etapie, (b) które parametry maj¹ ustalon¹ wartoœæ i jak¹, (c) które parametry wartoœci jeszcze nie maj¹ i nale¿y j¹ dopiero ustaliæ, oraz (d) sk¹d ma on te wartoœci pobraæ, aby interpretacja by³a prawid³owa – z kontekstu, z pamiêci, czy te¿ ma je wydedukowaæ. Taki obraz wy³ania siê, gdy przyjmie- my perspektywê ontologii i semantyki sytuacyjnej. Przyjêcie tego punktu widzenia pro- wadzi do wniosku, ¿e – przynajmniej z punktu widzenia komunikacyjnej stosownoœci – powinno siê mówiæ raczej o metaforze (aluzji, ironii) jasnej i niejasnej, ni¿ o konwencjo- nalnej i niekonwencjonalnej. Gdy ramy interpretacyjne s¹ precyzyjnie zakreœlone, inter- pretacja absolutnie niekonwencjonalnej metafory, subtelnej aluzji, czy najbardziej wyrafi- nowanej ironii mo¿e byæ równie oczywista, jak w przypadku konstrukcji jêzykowych ca³kowicie skonwencjonalizowych. I odwrotnie – poprawne zinterpretowanie martwej figury stylistycznej bêdzie trudne lub niemo¿liwe, gdy ramy takie we wczeœniejszych fa- zach dialogu nie zosta³y dok³adnie ustalone, lub ustalone zosta³y tak, ¿e dana wypowiedŸ SEMANTYKA SYTUACYJNA 17 nie wskazuje sposobu wype³nienia brakuj¹cych wartoœci. £atwo mo¿na sobie wyobraziæ zarówno niejasn¹ metaforê konwencjonaln¹, jak te¿ jasn¹ metaforê niekonwencjonaln¹. Powy¿sza zasada dotyczy nie tylko komunikacji niedos³ownej, lecz wszelkiej w ogóle komunikacji. Z tego powodu w sytuacjach komunikacyjnych, których przed- miot i cel s¹ wyra¿nie okreœlone, w ogóle nie dostrzegamy niedos³ownoœci stosowa- nych figur, traktuj¹c je tak, jakby przesy³a³y one znaczenia literalne. Dla tych sytuacji teoria substytucyjna (por. Ziomek 1990) wydaje siê najbardziej na miejscu. Jako przy- k³ad rozwa¿my martw¹ od wieków metaforê, wedle której g³upich ludzi nazywamy os³ami. W pierwszym z poni¿szych dialogów doskonale rozumiemy znaczenie wypo- wiedzi B, choæ oczywiœcie prawid³owa jej interpretacja wymaga od adresata d³u¿sze- go rozumowania, w drugim zaœ tej samej wypowiedzi zupe³nie nie rozumiemy:

(I) A: Czy on temu podo³a? B: To osio³. (II) A: Jak siê miewa jego ¿ona? B: To osio³.

Trudnoœci interpretacyjne w dialogu (II) nie zosta³y spowodowane u¿yciem meta- fory, lecz niemo¿noœci¹ ustalenia wartoœci parametru stan zdrowia, wskazanego jako istotny przez rozmówcê A. Pod tym wzglêdem (II) nie ró¿ni siê niczym szczególnym od poni¿szego dialogu (III), w którym B u¿y³ wyra¿enia najzupe³niej dos³ownego, a jednak równie niezrozumia³ego:

(III) A: Jak siê miewa jego ¿ona? B: On chyba nie umie gotowaæ.

Na zakoñczenie zauwa¿my, ¿e zastosowana przez nas klasyfikacja wyjaœnia w pewnym stopniu (o ile klasyfikacje w ogóle maj¹ jak¹kolwiek moc wyjaœniaj¹c¹), dlaczego metafora jest zazwyczaj trudniejsza do zrozumienia i wymaga bardziej skom- plikowanych zabiegów intelektualnych ni¿ aluzja czy ironia. Definiuj¹ce aluzjê i iro- niê wzory (A) i (I) daj¹ z góry pewne predykcje pozytywne: a Î T(a) w (A) i ~a Î T(a) w (I), wstêpne zaœ predykcje zawarte we wzorze (M) s¹ wy³¹cznie negatywne: (M) mówi tylko o tym, jakie informacje nie wchodz¹ w sk³ad T(a), nie mówi¹c nic o tym, jakie informacje do T(a) nale¿¹. Tym samym (M), w przeciwieñstwie do (A) i (I), nie daje odbiorcy ¿adnego pocz¹tkowego punktu zaczepienia, który móg³by mu u³atwiæ procedurê interpretacyjn¹.

Literatura

Barker P. 1997. Metafory w psychoterapii. Gdañsk: Gdañskie Wyd. Psychologiczne. Barwise, J., Perry J. 1983. Situations and attitudes. Cambridge, Mass.: MIT Press. Black M. 1962. Metphor. W: M. Black, Models and metaphors. Ithaca: Cornell Univ. Press. Brown P., Levinson S.C. 1990. Politeness. Some universals in language usage. Cambrid- ge: Cambridge University Press. 18 MAREK TOKARZ

Cresswell M.J. 1973. Logics and languages. London: Methuen and Co. Dews S., Winner E. 1999. Obligatory processing of literal and nonliteral meanings in ver- bal irony. Journal of Pragmatics 31, 1579-1599. Evans D.A. 1985. Situations and speech acts. New York: Garland Publishing Inc. Gibbs R.W. Jr. 1994. The poetics of mind. Cambridge: Cambridge University Press. Grice P. 1975. Logic and conversation. W: P. Cole, J.L. Morgan (red.), Syntax and seman- tics 3: Speech acts. New York: Academic Press. Lakoff G., Johnsson M. 1980. Metaphors we live by. Chicago: University of Chicago Press. Levinson S.C. 1983. Pragmatics. Cambridge: Cambridge Univerity Press. Mitchel R.W. 1993. Animals as liars: The human face of nonhuman duplicity. W: M. Le- wis, C. Saarni (red.), Lying and deception in everyday life. New York: The Guilford Press, s. 59-89. Pelc J. 1971. O u¿yciu wyra¿eñ. Wroc³aw: Ossolineum. Searle J.R. 1969. Speech acts. Cambridge: Cambridge University Press. Searle J.R. 1975. Indirect speech acts. W: P. Cole, J.L. Morgan (red.), Syntax and seman- tics 3: Speech acts. New York: Academic Press, s. 59-82. Shen Y. 1999. Principles of metaphor interpretation and the notion of «domain»: A propo- sal for a hybrid model. Journal of Pragmatics 31, 1631-1653. Sperber D., Wilson D. 1981. Irony and the use-mention distinction. W: P. Cole (red.), Radical pragmatics. New York: Academic Press. Sperber D., Wilson D. 1986. Relevance. Communication and cognition. Oxford: Basil Blackwell. Tokarz M. 1997. Interpreting ill-formed expressions in communication processes. Lingu- istica Silesiana 18, 7-21. Tokarz M. W druku. Przekaz dos³owny i podtekst w komunikacji jêzykowej. Studia Se- miotyczne. Wójcicki R. 1986. Situation semantics for non-Qregean logic. Journal of Non-Classical Logic 3, 33-67. Ziomek J. 1990. Retoryka opisowa. Wroc³aw: Ossolineum.

Summary

In the paper three types of figurative (nonliteral) language – allusion, irony and meta- phor – are distinguished on the ground of a purely logical criterion. The ways of interpre- ting nonliteral expressions are then analysed by means of a simplified version of so called situational semantics. It is argued that the adequacy of the interpretation of a figurative speech act does not very strongly depend on its being dead and conventional, or new and creative. An extremely creative and unconventional expression will be quite easily and precisely understood, provided that a general interpreting frame has been set up in the earlier stages of the exchange, before the processing of the figure actually starts. And conversely, a dead and well known figure may not be processed correctly if such a frame has not been put into operation. BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

JADWIGA WAJSZCZUK Warszawa

Can a division of lexemes according to syntactic criteria be consistent?

Problems of the overall division of the lexicon of Polish, in particular, of the divi- sion of the earlier often neglected non-inflected expressions, including the so-called function expressions1, appear to have been neither an altogether marginal nor a weak motif of the Polish linguistic thought in the past quarter of a century (should we enter- tain an overview beginning with Saloni’s (1974) morphological classification). To set up such a division of Polish lexemes was a task that has engaged the whole of the theoretical knowledge accumulated by the time as well as the corresponding concep- tual apparatus and the state of methodological awareness present in the era; the work devoted to it has proved to be of great, perhaps fundamental, importance for the ensu- ing research attempts. A strong impulse for the growing interest in the problem just indicated was the debate concerning the proposal of a general typology of linguistic means laid down in the integrated grammatical description of Polish (cf. GWJP 1984). Therefore, the re- cent new edition of the second part of „Grammar of contemporary Polish”, an im- proved version of its „Morfologia” (GWJP 1998), appearing 14 years after the first edition has been awaited as a sort of harvest benefitting from that debate, summing up the current knowledge and depicting the state of research in the area concerned at the end of the second millenium.

1 The need of a complementation of the knowledge of Polish through an insight into the regularities governing various „small words” in Polish was acknowledged immediately after the war; this was the source of a debate over particles (cf. Mirowicz 1948,1949); subsequently, a stream of semantic rese- arch developed, in parallel to the attempts at their syntactic characterisation undertaken in that period of time; it was initiated by Wierzbicka’s works (in particular, her meaning explications in her „Draft entries for a Polish-semantic dictionary” (Wierzbicka 1969: 49-62) and her pioneering work on meta- text (Wierzbicka 1971)). 20 JADWIGA WAJSZCZUK

The feeling which the presentation of the research results offered in GWJP-M 1998 produces is that of disappointment. No fundamentally new proposal of the divi- sion of Polish lexemes has been worked out; what little of novelty has been introduced are just superficial corrections. True enough, we have received a brief surview of possible divisions of the lexicon which could be opposed, as consistent schemes, to the traditional inconsistent sorting out of „parts of speech”. This fragment of the book is written in a perspicuous way and has a great paedagogical value. However, in Laskowski’s positive proposal of the so-called „functional division” substantial flaws proper to the first edition (cf. GWJP-M 1984: 26-37 and GWJP 1998: 52-65) perse- vere. Since proposals submitted by other authors show similar deficiencies, the ques- tion arises: can these flaws be at all removed? The enormous difficulty of tackling the problems at hand is undeniable. The car- rying out of a correct functional syntactic classification requires a revision of the fun- damental syntactic concepts and their ensuing definition; in any case a painstaking reflection on what one presupposes and what one substantiates is mandatory. Gruszczyñski (1987) is right when he warns against a vicious circle in this domain: can we be sure that our rubrics are not just a product of our preconceived images, i.e. our previous characterisations of the objects yet to be arranged in an objective order? Perhaps it is beyond our power to avoid errors in this domain – the risk of error is always there, but isn’t it possible to achieve a greater degree of exactitude in formulat- ing the respective criteria and a greater degree of consistency in reasoning? One cannot construct even a preliminary division of linguistic means without ask- ing the question of what it is that we in fact classify, without assuming an independent procedure of disengaging units to be classified, on the one hand, and a coherent appa- ratus applicable to the domain investigated, an apparatus which is supposed to supply us with appropriate classificatory criteria. The debate over the problem of a coherent and consistent division of the lexicon has been initiated and continues. In the eighties three main proposals were discussed: those by Saloni (1974), Laskowski (1984), and Grochowski (1984a, 1986). Now some new or renewed schemes are before us. I am going to consider here three of them: Wróbel’s (1996), Laskowski’s (1998) scheme in GWJP-M 1998, and Grochowski’s (1998) scheme published almost simultaneously with GWJP-M 1998 which differs from the latter on some substantial points. Laskowski apparently is not aware of Grochowski (1998), as is clear from the fact that he makes reference, in GWJP-M 1998, to an earlier version of Grochowski (Grochowski 1986) which appeared somewhat later than GWJP-M 1984 and could not be reckoned with in that book2. As we see, it is hard to say that the devel- opment of research we are interested in has been quite transparent. Our knowledge about the lexical system of Polish is perhaps slightly richer at the end of the second millenium than it used to be 50 years ago, but it is hardly more definite. The structure of the lexicon does not emerge before us in a clear and distinct shape.

2 I shall also refer to other works where the problem of fundamental criteria of division of lexemes has been taken to be the starting point of analyses of particular phenomena, cf., e.g., Wiœniewski (1994), Bobrowski (1995), Ma³d¿iewa, Ba³towa (1995), Dobaczewski (1998). DIVISION OF LEXEMES 21

Therefore, the question posed in the title of the present contribution is apt to start a new stage in the debate we are concerned with. What is needed is first of all a general reflection on the fundamentals of the division we entertain; as for subdivi- sions at lower levels, they would be determined – step by step – by these main decisions.

***

To begin with, I would like to analyse several most striking drawbacks of all the three latest proposals and subsequently to consider the possibilities of how they could be removed. What I am interested in are actually just two main criteria of the divisions that have been submitted. I call the first of the criteria, because of its preliminary character, „criterion 0”, the second, expressly syntactic, criterion, „criterion I”; in this way I try to set up a reference frame for the questions to be discussed, a frame which would be independent from the works under consideration.

The first level of description. Criterion 0

„Depending on the ability of a lexeme of entering syntactic relations with other lexemes, two basic groups must be distinguished. Syntagmatic lexemes have a definite syntactic combinability, i.e. display an ability to enter syntactic relations with other lexemes whereby they make up complex syntactic constructions. Their syntactic function may be of different kinds: they function as constituents (members) of an utterance or as exponents of syntactic relations between utterance constituents. Non-syntagmatic lexemes primarily function as independent utterances, fail- ing to display any syntactic relations to other text elements (hej!, bêc!, halo!, bacznoœæ!, tak, nie).” (GWJP-M 1998: 56) The distinction indicated at the starting point of the discussion is really fundamen- tal: (a) the ability / inability of a lexeme to enter syntactic relations, (b) the ability / inability of a lexeme to function as an independent utterance. Wróbel (1996) and Grochowski (1998) separate these criteria: Wróbel makes use only of the former, (a), Grochowski, only of the latter, (b). However, under a certain interpretation it may appear that we have to do with two aspects of the same reality. What we need is a separation from the basic stock of linguistic means of their analogons which properly speaking do not belong to it. At certain key points all the possible divisions, in so far as they are traced according to substantial criteria, should coincide! So called non-syntagmatic lexemes – how inappropriate the term „lexeme” as applied here seems to be! – differ from syntagmatic devices in all respects. They differ from the latter by their phonological and word-formation structure, or more exactly, by the lack of such structure. Even words borrowed from the system lose their usual properties and undergo deformations as soon as they get out from the system and begin to function as appeals or interjections; they no longer refer to word formation models, they show irregularities, they display, as it were, idiosyncratic, ad hoc „deri- 22 JADWIGA WAJSZCZUK vations”, they lose inflection and customary combinability, cf., e.g. cholera!, holender!, cholerstwo!, choroba!; uwaga!, stop!, cisza!, sza!, tss! By far not without a good reason Bühler (1934/1971) opposed the expressive or emotive function of language to the appeal or impressive function and both of them to the cognitive or representation function: they have been conceived of as separate semi- otic kinds of entity. Qor him, all of them are signs based on different mechanisms of meaning! Means of expressivity are symptoms, appeals are signals. Should we re- spect his basic suggestion to reach, in an account of the relevant differences, the level of semiotic fundamentals, we would rather look upon means of expressivity and ap- peals as signs displaying a different motivation, as indexical items, and oppose both their kinds to the most essential signs of language – signs which are not motivated in that way, i.e. symbols. I adopt the name of “appeals” for devices which are called upon to bring about a change in the receiver’s behaviour (Grochowski calls them “wykrzyknienia wolicjonalne” and he disengages their group from the class of inter- jections). The relevant linguistic means we are concentrating on here should be recog- nised as separate subsystems affiliated to the language system in its proper, more nar- row sense3. After all, if the units set apart in the indicated way do not make use of any syntax in the first place, can they be recognised as belonging to the same system as units which have their syntax, and a complicated one to boot? Should we then start talking about their joining something, for example, the vocative (cf. Gruszczyñski 1987), we would reject our own distinction. Dobaczewski (1998: 30) was right in opposing this stance. What we have to do with here is a kind of co-occurrence of expressions rather than their typical syntactic combinability. Apparently, it is for this reason that Grochowski chooses variant (b) of the criterion. But in so far as we do not decide whether the utterance independence is determined by the lack of combinability, we indulge in an evasive attitude as regards the problem at hand. The criteria of classification of units which are deprived of combinability cannot be syntactic. A great number of researchers are aware of that, but they do not draw sufficiently unequivocal conclusions from the difficulty that has been observed. We find a very clear and exact statement to that effect in Dobaczewski (1998: 29). Still, in spite of the fact that he understands that we have to do here with two varieties of “syntax”, he extends this term to what is not syntax in the proper sense: “It is only on the condition that the comprehension of the concept of syntax is explicitly made to include the abovementioned phenomena (which we can pre- liminarily describe as “text co-occurrence” [co-occurrence with other elements

3 When we penetrate linguistic or paralinguistic expressions in search of expressions that are most similar to interjections and appeals, we quickly obtain palpable results. What first occurs to us are devices such as halo, aha, y-hm / u-humm [approval], je-je-je-je-jej [disapproval], ii-tam [contempt], a-a! [appreciation], hmm ... [pondering], and especially khmy-khmy [calling attention to one’s presence], various conventio- nalised noises, mumbling, etc., which Pisarkowa (1974) calls “phatic signals”, or even “moans of reflec- tion” distinguished by B¹k (1974). This list must be checked with respect to their appurtenance or other- wise (a good introduction to the appropriate considerations is Lebda 1979). Non-linguistic phatic signals, generally speaking, have the status of indices. DIVISION OF LEXEMES 23

of text – J.W.] that it will be possible to speak of syntactic criteria of division as applying to asyntagmatic lexemes and characterise the syntactic features of particular elements of the set of these lexemes”. While describing the principles of co-occurrence of expressions it is well advised to avoid using the terms syntax, syntagmatic features, let alone syntactic relations (for the necessity keeping syntactic relations between expressions apart from their juxta- position, or co-occurrence, see Bogus³awski 1966). Most certainly, they can have a general semiotic character, they are likely to help distinguish different kinds of signs. But then it is more appropriate to envisage a superordinate, absolutely first criterion. We call it „criterion 0” here. Qor example, it seems appropriate to include onomatopoetic devices here. All of this would yield a list of categories of the following kind: (1) symbolic devices (semantemes); (2) indexical devices (interjections, appeals); (3) iconic devices (onomatopoetic expressions). Their mutual links, within the respective classes, are asyntactic. And so are, too, the links between the classes. Interjections, appeals, onomatopoetic expressions make up separate „sattelite” subsystems added to language proper. The division of the lexi- con of natural language does not begin here; it begins at a higher level. Before I come down to this crucial problem, I shall make a comment on the status of so called „adjoined utterances” („dopowiedzenia”). They are distinguished in all the three divisions we have been discussing by being opposed to interjections at the same level of classification. “Adjoined utterances” do not display such a fundamental kind of semiotic dis- tinctness as is proper to interjections or appeals. Their utterance status is on the one hand quite ordinary, on the other, rather inordinary. Dobaczewski (1998) makes a convincing case for the specificity of this class; he notices their metatextual character, but he is not bold enough radically to sever the kind of dependence on context that sets them apart from syntax in the traditional sense of the word. What he calls obligatory co-occurrence with an earlier utterance is neither a syntactic nor an asyntactic junc- ture. It is necessary to specify the relation proper to them precisely as a “meta” relation, an “about”-relation; this would circumscribe a unique field for their semantics – as for expressions which are able to bridge two utterances, even in a way that disregards the change of the speaking subjects within a dialogue, otherwise, as Bakhtin (1959- 1961) emphatically pointed out, the only real, empirical boundary of units of parole. All of this makes it mandatory to recognise a special status of so called “adjoined utterances” and to analyse this class after it has been set beyond syntax as a type of utterance that is distinguished by their object, above all in the functional order of speech. They appear in the theatre of speech as displaying most varying setups, not only as responses, but also coupled with interrogativity of some utterances, as Czy tak?, Tak czy nie?, Chyba tak. Chyba nie. as well as at a meta-meta-level (something rightly pointed to by Dobaczewski): next to questions which are supposed to check under- 24 JADWIGA WAJSZCZUK standing on the receiver’s part, both in yes / no questions and in wh-questions, cf.:

(A) – Gdzie jest Andrzej? (B) – Gdzie jest Andrzej? (A) – Tak. Gdzie jest Andrzej?! (Dobaczewski’s example, op.cit. p.51) or – an authentic telephone conversation:

(A) – Monument? (B) – Monument? (A) – Tak. Pytam, czy to firma „Monument”. (B) – Tak. (A) – Tak? No to co siê pan tak dziwi³?!

But it is not the special class of lexemes as such, but rather the particular way of organisation of affirmative – negative – interrogative use of language (above all, dis- playing relevance with respect to the current topic) that constitutes the utterances. (Cf.: Tak w³aœnie sformu³owa³em pytanie. Chyba mogê tak zapytaæ? Tak mo¿na to okreœliæ. Tak siê to nazywa. Nie mo¿na tak tego okreœliæ) The corresponding lexemes as such – bearers of the relevant utterance-making intonation – are representations of sentences made autonomous (and, owing to the high frequency of their occurrence, cf. Mañczak’s theory, obfuscating their build-up); these are new lexemes which enrich the class of basic lexemes: their specificity lies in their constituting fragments of meaningful sentential responses. Even if they acquired a certain autonomy as a class, they are equivalents of utterances in a different sense than interjections or appeals are4.

The second level of description. Criterion I

The basis of the division of syntagmatic lexemes into autosyntagmatic and non- autosyntagmatic ones, or, as the author of the relevant proposal, Laskowski, explains his terms, syntactically independent and syntactically dependent ones, is hard to sepa- rate from the properties invoked as the criteria at the preceding level; all the more so as Laskowski uses an auxiliary criterion in the shape of formula (b), i.e. the test of the possibility of a lexeme functioning as an independent utterance (this being its second- ary function). The formula which has been taken as basic at this level is (c) „capable / not capable of functioning as a constituent” (cf. Wróbel 1996, Laskowski 1998). While making these distinctions we face the urgent necessity of specifying what we understand by „the ability of a lexeme to enter syntactic relations”, once we now refuse to ascribe the ability of being a constituent of a sentence (a sentence which is no

4 Dobaczewski (1998) convincingly argues for the specificity of this class. However, the kind of its conte- xtual involvement (“obligatoryjna kookurencja tekstowa”), assuming that it does in fact distinguish the class, would rather incline one to place it above all in the functional, not syntactic, order of phenomena. DIVISION OF LEXEMES 25 doubt based precisely on such relations) to a certain set of lexemes. This contradiction is a visible trait of Wróbel’s and Laskowski’s proposals. Grochowski’s scheme is not quite free from it, too, but the contradiction does not immediately affect the problem he has set out to solve because the author only subdivides uninflected lexemes; at this level he does not make any relevant statement expressis verbis. In fact we invoke here, in a veiled way, the distiction of two kinds of syntactic relations. The idea everybody must be familiar with when he wrestles with lexical material or at least follows up other persons’ efforts in this area is the idea of setting apart such elements of the system which, in spite of their displaying a certain amount of combin- ability of sorts or even „being obligatorily joined by other expressions on both sides” (conjunctions are a case in point), do so in a completely different way than the entire basic lexicon. Here, we have to do with other kinds of combinability or perhaps even with other meanings of the word „combinability” (let me add that the kind of combin- ability I have in mind is also different from that present in a case like Hej! Kolego!). Whereas combinability in an ordinary sense implies an expression (as a repre- sentative of its class) creating definite expectations concerning the appearance of some expression from another class (a well defined class which may happen to be a certain subclass of a class) in juxtaposition with the former expression, combinability in the other sense, in the sense we are envisaging now, does not carry any such presupposi- tions. It does not imply imposing categorial constraints by one expression upon an- other, constraints that could be couched in syntactic terms. Even if the criterion of division we have made precise in this way may seem, at first sight, too restrictive, it is still worth introducing; moreover, it will be useful to learn that it divides the entire lexicon into unequal parts one of which includes lexemes taking the position of a constituent in a sentence, i.e. entering various syntactic rela- tions and thus making up the structure of the sentence (all these descriptions are syn- onymous), the other, those which enter no such immediate relations, do not function as constituents, stand beyond the sentence. Should we decide to cover both types of combinability with the word „syntagmatic”, we have to make this explicit and then, in the very next move, separate them from each other. This is the first and most important duty someone who carries out a syntactic division is confronted with: to recognise and reveal these distinctions. The next problem to be faced is a rigorous, consistent complementation of the division in question. This issue has not been indicated in a sufficiently clear way by the three authors. One can get the impression that the authors, while being aware of the separate statuses of the units that are set apart, have not clarified for themselves how they should interpret that fact: should the matter boil down to the counterdistinction of the exponents of syntactic relations between constituents on the one hand and the constituents themselves on the other (this is the old idea of Klemensiewicz)? As it happens, prepositions and relative pronouns are placed in the same group side by side with conjunctions, something which infringes on certain reasonable criteria (I shall say more about this below). The so-called connecting function is brought to the fore. However, conjunctions – as opposed to prepositions and „relators” – are not expo- 26 JADWIGA WAJSZCZUK nents of those syntactic relations which are taken to typically characterise syntactic combinability of expressions. If they are exponents of some relations, then these rela- tions are in any case different from those ones. Thus, even if we correct the very formulation of the criterion, there still remains the issue of the relevant qualities to be assigned to the objects in question, qualities that require a careful investigation. (1) Among autosyntagmatic lexemes we find particles which do not play the part of constituents (cf. Wróbel 1996 and Laskowski 1998; they are called „modalisers” („modalizatory”) in Laskowski as well as in the present treatment; these are lexemes of the kind that can be illustrated with chyba «perhaps» on the one hand, and on the other, with nawet «even»). This erroneous qualification has migrated from GWJP-M 1984 to GWJP-M 1998. Contributions by Kallas (1995), Wajszczuk (1992) pertaining to this question have not been heeded. Grochowski (1998) apparently evaded the problem, but it is inherent in the substantive fabric of his division: particles are registered alongside adverbs. (2) Should all expressions functioning as constituents find their way to autosyntagmatic lexemes, relative pronouns (alias relative connectors, alias rela- tors) must be classed here, too, even if they cannot substitute utterances. This shows that two criteria have criss-crossed here. Wróbel (1996b) has tried to remove this flaw: he has transferred relative pronouns (with their more exact subdivision: accom- modated // inflected, unaccommodated // uninflected) to the class of autosyntagmatic lexemes setting them apart – within that class – in terms of the connecting function; thus, he has made this criterion cut across both branches of the division in that it has been applied to, as well as covered, the whole range of syntagmatic lexemes (called infelicitously „non-independent” by him). This has no doubt been a step towards mak- ing the division more coherent; but it has not been reflected in GWJP-M 1998. (3) This criterion – „a lexeme exerts the connecting function” – has been applied concurrently in all the three proposals at the same place of the respective schemata, i.e. on the third level, to classify: in Laskowski’s terminology, non-autosyntagmatic (syntactically non-independent) lexemes, in Wróbel’s terminology, more broadly, both such exponents of syntactic relations which are not sentence parts and – separately – such exponents of syntactic relations which are sentence parts. The filling of the place is also different in the works discussed. A class of non-connecting lexemes is opposed to connectors (conjunctions, prepositions and relators, in Wróbel’s work – conjunc- tions and prepositions); this class is small in Laskowski’s and Wróbel’s presentations; it has been worked out in a more detailed way in Grochowski’s scheme. Both these classes: connectors and non-connectors, have come out, in all the three authors’ expositions, as intrinsically not fully coherent. Three groups of lexemes with a totally different nature have been placed among connectors; and only conjunctions meet the preliminary condition: they do not func- tion as constituents indeed. Qirst, relators (relative pronouns, cf. the preceding point) do not function in that way, as Laskowski states straightforwardly, thus excluding any suspicion of a mistake having slipped into the text (this arrangement of phenomena has been transferred from GWJP-M 1984). Prepositions do not, either. True enough, DIVISION OF LEXEMES 27 they are parts of constituents, but not in an immediate way. This correction with re- spect to the old Szoberian tradition of taking prepositions to be, on an equal footing with conjunctions, indicators of relations was made by Klemensiewicz long ago (1957)5. Qor some incomprehensible reason it has been ignored ever since: in all the three schemes prepositions go hand in hand with conjunctions. The class of non-connectors is not internally homogeneous, either. Very different kinds of „operators” are lumped together here. But I shall not go into the details of the relevant fine distinctions. A separate comment is in order on the issue of independence // dependence of lexemes as possible self-contained utterances. This issue is raised in many contribu- tions. Whether the relevant formula is applied as a basic criterion (Grochowski 1998) or as an auxiliary criterion (Laskowski, i.e. GWJP-M 1998), it needs to be made more specific. Qor it is by far not clear, what we in point of fact check by using it. The conditions of the test must be specified in an exact way. There are circumstances where every lexeme can attain utterance independence: what I have in mind are „mini- mal responses” which are dependent on an interrogative context, cf.: Bia³¹., Wczoraj., Szybko!, Bardzo!, in particular, when they reiterate a word contained in a question, or vice versa, when they impose interrogative intonation on a word, e.g. – Za czy przeciw? – Przeciw!; – Dam mu tylko dwie. – Tylko? The difference between such responses and so-called adjoined utterances („dopowiedzenia”) like Tak., Owszem., Dobra. which are endowed with contextual in- dependence (as explained by Wróbel) is fairly tangible, yet the existence of such short responses in which the respective member represents a complex sentence structure does not seem to be a syntactic phenomenon. These facts reflect, not syntactic features in a narrow sense, but rather functional features. All predicates in the function of a rhematic expression can be minimal utterances; thus, under appropriate contextual circumstances it is quite easy for adsentential operators to be such minimal utterances, cf. Mo¿e..., Na pewno?, Oby...!, Niechby!, Gdyby ...!, A nu¿!; the same applies to conjunctions, albeit not all of them, cf. questions like I?, Wiêc?. „Modalisers” or particles are perfect bearers of semanticised utterance intonations: Przecie¿!, Tylko!, Nawet!. Even adprepositional operators like tu¿, zaraz and adnumeral operators like oko³o, ponad, przesz³o (cf. Wróbel 1986 and Grochowski 1998 who followed Wróbel; the classes mentioned here have been introduced recently) can turn up as independent utterances. It is in fact hard to exclude the possibility of appearance of responses like Ponad., say, when this is a more exact specification of some rough estimate: Zarabia pewnie ko³o tysi¹ca!, or even to exclude the possibility of dialogues like: – Stan¹³ przy mnie. Tu¿-tu¿.; – Wychodzisz po nim! – Zaraz? – all of that in spite of the fact that what we have to do with in such cases are sometimes specimina of a sort of „parcellation” of utterance elements, so that we deal here with a periphery rather than the centre of ordinary verbal behaviour.

5 I have analysed the drawbacks of this arrangement in a similar way already in Wajszczuk (1992, 1997). In the present article I introduce some not very far-reaching, but important specifications. 28 JADWIGA WAJSZCZUK

All these observations are not readily reconcilable with the heading of almost the whole of the class of non-inflected lexemes in which Grochowski (1998), but also Laskowski (even though he makes only a secondary use of this criterion), place them. Wróbel avails himself of the formula merely where he explains the status of adjoined utterances; thus, on the face of it he does not slip into a collision with himself. Practically speaking it is only relative pronouns (relators) that are, in their special function, so stronly entangled in dependency syntax that they cannot occur as self- contained utterances.

***

It is interesting to note that in the tradition invoked by our authors thoughts were formulated which changed traditional attitudes making them more modern and trans- mitted suggestions which, if heeded, were in a position to prevent many inconsisten- cies and help overcome a number of difficulties. I would like to point to one such move of thought that has not been used to the benefit of further research. This is a small article by Henryk Misz from 1968 „Addi- tional intellectual determiners from a formal-syntactic point of view”. Although it had been devoted to a fairly particular problem, it made Klemensiewicz’s fundamental division of „sentence elements” into three disjoint classes: 1. constituents, 2. indicators of adjunction, and 3. additional determiners, into its starting point. The author took interest in a certain subclass of additional determiners (particles) – so-called „intellectual determiners”; these words or ex- pressions are deprived of syntactic value. They are in no way constitutive for the grammatical structure of the sentence, they stand outside it, they exert no modifying function. They must therefore be opposed to the basic class of expressions, i.e. „syntactemes” which are susceptible to being constituents. The author reinforces these statements by comparing the distribution of both classes while at the same time making, among other things, the difference between particles and adverbs more salient. It is worth noting that the authors we were talking about earlier on have blurred this difference! The author also upholds the differentiation of „intellectual determiners” as intro- duced by Klemensiewicz yielding, on the one hand, the class of those ones which are adjoined to constituents and on the other hand, the class of those ones which are ad- joined to sentences; at the same time he makes deeper observations pertaining to that vital point. To wit, he calls attention to the interrelation between the first subclass of determiners just mentioned and the functional articulation of the sentence which he calls „psychological articulation”; furthermore, he shows the non-arbitrary connec- tion between the determiners and prosodically as well as positionally marked con- stituents, bearers of sentential stress, „bearers of the content dominant”, or as we would put it nowadays, rhemes, cf.: „The linkage between a determiner with that constituent is indicated by the immediate neighbourhood of both elements (in written speech, usually prepo- sition of the determiner).” [p. 168] DIVISION OF LEXEMES 29

On the other hand, the adsentential determiners do not show any such properties, even though they are sentence elements: „I have mentioned that some determiners are adjoined to the whole sentence; it should be added that such a sentence may have an arbitrary structure. This confirms the statement to the effect that determiners do not have a syntactic value (which would be the condition of correctness of the sentence). A sentential determiner usually takes the initial position, and the neighbouring expression is not a marked constituent. This position of adsentential determiners allows us to set them apart from determiners which are adjoined to constituents. Adsentential determiners do not belong, it is true, to formal devices rendering the psycho- logical articulation of the sentence overt, but they do not participate in making up its grammatical structure, either.” [p. 168] This brief article which is nonetheless saturated with much content ends in a very important conclusion: „In a syntactic system, alongside syntactemes, i.e. elementary units which con- stitute the grammatical structure of syntactic products (strings of syntactemes, syntactic groups, sentences), there are also elementary units which are non- grammatical in nature. Among them are additional intellectual determiners dis- cussed above which are used only in products of sentential rank. The presence of determiners in the syntactic system shows that it is necessary to distinguish two planes in it: the grammatical and the non-grammatical.” That the two planes are necessary to distinguish is confirmed, according to the author (cf. his reference to Szober’s work of 1937), by the very presence in a sentence of such elements as definite prosodic phenomena (e.g., sentential stress) and so-called „non-grammatical word order”. It is this two-planehood of syntax envisaged by Szober, who was backed by Misz in a matter-of-fact and substantial manner, a property they regarded as an empirically given reality, has been completely ignored in contemporary classifications we have analysed, notwithstanding the fact that the development of linguistic research in the domain of functional sentence perspective not only confirms its existence, but shows its remarkable importance. No matter how much place is devoted to particularised descriptions of the rel- evant linguistic means6, they should be accounted for at the very starting point, i.e. in the syntactic division of lexemes (at least those ones which represent segmental (lexi- cal) means). The expressions utilised in functional articulation of utterances (expres- sions placed beyond the sentence) should be disengaged already at this stage, they must not be mixed up with „syntactemes”. Among them are not only particles (Laskowski’s „modalisers”), but also conjunctions, as I have tried to show elsewhere (Wajszczuk 1997). The distinction of adsentential particles and those ones which are adjoined to con- stituents, essentially as proposed by Misz (who followed Klemensiewicz’s lead), but

6 To say nothing about the necessity of compiling a new structural description of prosodic means! An integrated description of Polish must include a special chapter: „Prosody”. 30 JADWIGA WAJSZCZUK no doubt after being duly translated into the terms of functional syntax (to wit: parti- cles operating on entire T-R structures, ultimate rhemes, adrhematic particles of dif- ferent levels operating on members of that structure, rhemes undergoing thematisation and adjoined to themes), can be upheld, with the proviso that the essential similarity of the two classes has to be shown, in particular, the involvement of the former on an equal footing with the latter in the shaping of the thematic-rhematic structure (func- tional perspective) of utterances. The present stage of development of knowledge in this area allows us to successfully handle many a recalcitrant phenomenon. The description of Misz’s „adsentential determiners” quoted above: „Adsentential determiners do not belong, it is true, to formal devices rendering the psychological articulation of the sentence overt, but they do not participate in making up its gram- matical structure, either.” [p. 168] which has a totally negative character and does not suggest any solution should simply be corrected in the sense of a uniform presentation of the general function of particles as „modalisers”, as correlators of meanings that are specifically proper to utterances. Today Misz’s observations may seem not to be particularly revealing. The fea- tures of the shifting position of particles and their broad combinability which is radi- cally opposed to combinability of adverbs (Misz exemplifies the problem merely with tylko «only»; the article was published in 1968!) are now becoming clear to a greater circle of language researchers; and still the latest description of Polish does not reflect these findings7. Grochowski’s and Laskowski’s self-corrections (in the former case 1998 with respect to 1986, in the latter, GWJP with respect to GWJP-M 1984) do not contain those qualifications. Wróbel is right when he emphasises the unlimited com- binability of particles, but he does not draw the necessary conclusion. Grochowski shows a rather cautious attitude here and even gives vent to his doubts on that account. But these doubts can be waived if one stresses the difference between various per- spectives of description: in syntactic respect combinability of particles is unlimited, i.e. particles do not impose any constraints on class appurtenance of expressions; re- strictions concern the rules of semantic combinability! One can assent to what the author of the monograph on Polish particles claims: there remains a lot to be done; everything must be carefully examined and checked. It is necessary to state the following: Klemensiewicz’s three-member and at the same time three-plane division of linguistic means is now interpreted in a wrong way – by reducing the three planes to one. It should be not so much corrected as addition- ally interpreted by reducing the planes of description to just two, in accordance with what Szober and Misz envisioned. Each of the planes has to receive its separate elabo- rated language of description: on one plane – that of syntax proper – of constituents and indicators of adjunction, on the other – functional syntax, syntax of utterance – of additional determiners and ... other indicators of adjunction.

7 Mobility of adverbs has a completely different character from that of particles (variability of linear position); therefore, it is ill-advised to account for it in a unitary form: „variability vs. stability of linear position”. This point in the new version of the division of non-inflected lexemes submitted by Grochow- ski is a step backwards compared to excellent observations by Misz (1998). DIVISION OF LEXEMES 31

The essential division of linguistic means from the vantage point of syntax is that into two classes: first, „syntactemes” – as they are called by Misz – or what is apt to play the part of constituents, and second, all those linguistic elements which are not bearers of syntactic values. In fact only the former ones represent „sentence elements” since, as Misz rightly put it, they make up its structure. What stands beyond the sen- tence should be excluded from the common label „syntactic” because this name is by far too misleading. A classification based on syntactic criteria can only be applied to syntactemes. What has no syntactic value is in service of functional syntax, i.e. of content organisa- tion working on already syntactically shaped material, in other words, of the thematic- rhematic structure. What term is apt to embrace all those means in such a way that the upholding of the combinability point of view could be made possible? „Qunctionals”? The semantic aspect of the problem suggests that Bogus³awski’s (1979) term „metatextual comments” is appropriate here: this term is indeed close to their true nature. All of them are metatextual predicates; their use adds a metautterance plane, as it were, from above. Means of utterance-creating operations are to be handled with the aid of other immanent division criteria. The traditional division: „connect / do not connect” is in a certain sense applicable here, but only after units to be affected by the connecting operation have been ascertained as really existent. „Connecting” is proper to indicators of adjunction of units at the same level of the thematic-rhematic structure, or of the respective rhemes – it is proper to conjunctions of different types and such that they display various ways of application. „Not connecting” is proper to units that materialise comments embedded in the relevant specific domain of meanings as referring to units of the appropriate level of the thematic-rhematic structure (this structure, it will be remembered, is hierarchical in nature), i.e. to rhemes; it is thus proper to particles of different types and displaying various ways of application. This is the method by which we can translate the strong intuitive vision of the nature of the little „wordlets” which are so mysterious into a perhaps still not suffi- ciently perfect language of functional syntax, of syntax of utterance. Both kinds of units must then be subdivided into functional subsets corresponding to specific tasks they are supposed to fulfill. Certain suggestions concerning the appropriate subdivi- sions have been laid down by Bogus³awski (1979, 1999). „Qunctionals”, like syntactemes, are organised in a systemic way. As operators of functional „syntax”, they help transform a sentence into an utterance and thus embed it in a quite different set of coordinates, or more exactly, in the multidimensional space of the speech act. That kind of methodological decision cannot be mistaken for open- ing the door into an amorphous pragmatic space; otherwise, it might still be well ad- vised to delineate an appropriate domain as a subdomain of linguistic pragmatics in a narrower sense, provided a serious revision of the term „speech act” and its more exact definition has been submitted. The present day terminological usage (or ways of usage which are yet to be sorted out) so far does not make this possible. What is needed already now is awareness of the fact that all utterance-creating operations 32 JADWIGA WAJSZCZUK including decisions concerning the choice of „speech act” means are strictly conven- tionalised, in harmony with the main constructor’s of the basic instruments for the level of description now under consideration, Austin’s (1962), outlook. Both methodological objections to the classification schemata voiced by Gruszczyñski (1987) were well taken. They can, however, be complemented and rein- forced. It is by far not indifferent in what way units of description are define8. One cannot establish these units, i.e. the material basis of investigation, without clari- fying the borderline between inflection and word formation, morphology and syntax (cf., e.g., Bogus³awski 1992). The respective procedures are really endangered by a vicious circle. If we set up the relevant boundaries in an arbitrary way, we just cannot expect that our investigation procedure will in point of fact ascertain or explain anything. One cannot point out what units we really deal with until their disjoint existence has been proved. This is at bottom the Saussurean idea which Bogus³awski calls lin- guists’ attention to and elaborates on in some of his works. There is a great amount of work ahead. Qor example: „noun”, „adjective”, „verb” are in fact morphological classes (unlike „numeral” which is a semantic class). Now, the units of syntax cannot be handled by invoking their morphological description; their task is to transfer semantic hierarchical predicate-argument structures into the plane of linear organisation. It is necessary to say in a rigorous way what we are to understand by „entering a syntactic relation” or „dependence” („dependence in the content plane” and „dependence in the expression plane)”. What is overdue is an exact description of all the intricacies of juxtaposition. It is necessary to delineate utterance-creating functions and set apart the units materialising them which should be independent of syntactemes. Only after all of this, and much else, has been done can one hope for the task of a consistent syntactic and functional classification having acquired chances of a successful fulfillment. It has constantly to be kept in mind that two planes must be distinguished: two “syn- taxes” are at work in speech – the syntax of sentence and the syntax of utterance.

To sum up. It is semantemes that make up language in a narrow sense. As we move into their field we see that their main divide leads to the distinction of two different zones of meaning: of what sets up meaning by our relation to the world (object language), and of what sets up meaning by reference to the very process of speaking; the latter do- main is the domain of „metaspeech”. This has its reflexes in syntax (understood as based on „sign to sign” relations): there are different kinds of combinability (class requirements / syntactic value / lack of class requirements). Let us call these two subsystems of linguistic means operating on different planes: syntactemes (after Misz) and functionals (from the semantic vantage point – „metatextual comments”, after Bogus³awski 1979).

8 It is for this reason that what Wiœniewski (1994: 83) submits with respect to a possible division of his “syntactic wholes” is hard to make use of in our consideration since his objects are not classes of lexemes, syntactically indivisible units of language. DIVISION OF LEXEMES 33

Thus, there are two syntactic orders: the ordinary object order and the functional metautterance order. In a similar way we have to envision an account of semantics and an account of how it reveals itself in formal, materially tangible ways, as well as further subdivi- sions within the two classes. We can say in advance, however, that the statements of combinability of particular classes according to the pattern: „they can combine with verbs”, „they can combine with nouns” – do not yield disjoint classes. One had better make a sustained effort to set up a correct, really adequate characterisation of combin- ability of particular classes. Much remains to be done. The scheme of the main nodes of division that emerges from the present analysis is not radically different from the one in Wajszczuk (1997); however, it has been some- what clarified. It reads as follows:

(0) opening of places no yes for other expressions (asyntagmatics, (syntagmatics (motivated signs)) “semantemes” (symbols))

(I) opening of places yes no for representatives (autosyntagmatics (AS), (synsyntagmatics (SS), of definite classes “syntactemes”) “functionals”) by expressions as representatives of definite classes

A glance at the third level of division. Criterion II

Qurther subdivisions of the classes of AS and SS must take their different nature into account. It appears to be imperative to make the following contradistinction within the class of SS: between, on the one hand, the expressions which open two positions (let us emphasise once again: positions filled, by definition, with expressions (syntactemes) undergoing no categorisation as regards their appurtenance to definite classes or their level of syntactic complexity, expressions including sentences as well) and, on the other hand, those ones which open one juxtaposed place, one position (it may be filled even by a whole sentence). In this way a broadly understood class of connectors is distinguished which is carved out in a similar way as traditional conjunctions used to be distinguished and which includes a subclass made up by conjunctions in a nar- rower sense. Connectors will not include relators or prepositions, or even expressions like ¿e, ¿eby, aby, czy: all the three classes just mentioned are necessarily concomitant to expressions in definite expression classes. Connectors are opposed to particles, varying greatly, to be sure, in their nature which co-occur with most varied expres- sions without any categorial motivation of their curious accompaniment. All preliminary investigations that have been done so far indicate that both sub- classes mentioned above show sufficient functional affinity as “discourse words”. 34 JADWIGA WAJSZCZUK

Attention should be called to the fact that the criterion which has been applied here is the so called “connecting function” now in wide use. But it undergoes an interpreta- tion that substantially restricts it and makes it more specific. Qurther subdivisions of connectors and particles would only invoke positional features of SS – so scarce is the repertoire of their syntactically relevant properties. The selection of a criterion for the division of syntactemes (AS) is a much more complicated task; an we know – let’s state it clear – that it is only at this point that a division of he basic building material of sentences begins. Which question, out of those questions we can ask having syntactemes in mind, should gain priority, which of them is the most general and promises to make a sufficiently deep insight into the mechanisms of the syntax of sentence? Ought we first to extend the criterion of “con- necting function” to this area of phenomena (as proposed by Wróbel)? Should this criterion be applied in the same sense as in the course of division of SS, we would have to separate the expressions which open one position from those ones which open two such positions. A minute’s reflection is enough to become aware that an exactly identical opposition cannot be recovered on the syntactemes’ side. Let us try, by way of digression, consider Wróbel’s proposal to isolate, within syntactemes, the group of connectors (with an eye, in particular, to giving an account of relators). It will be remembered that there still remain relators as well as preposi- tions (moved away from the area of SS) which are waiting for being somehow accom- modated in the new place. Should we distinguish the subclass of “connectors” among SS by applying the apparently ready-made criterion “connect” (a criterion only, as it were, waiting for being employed) without having checked what exact sense the crite- rion has in fact been assigned, we would run the danger of enforcing our background notions of linguistic reality presupposed beforehand upon the division to be made. The point is that the property of the opening of two syntactic positions (“on both sides”) ascribed traditionally to relators and prepositions appears upon a closer in- spection to be an illusion. Relators (ten, kto __, __; __ temu, komu __; taki __, jaki __ etc.) are “congruents” (to use the apt and convenient notion introduced by Bogus³awski 1966), rather than “governing” members in an accommodation relation, with respect to members which are not only different, but belong to different sentences, so that they, far from connecting sentences, “link” them as it were. Prepositions cannot be said to open both positions in the same way, either. They are congruents in their rela- tion to the verb and governing members in their relation to the noun (NP), something which changes the sense of the criterion; the latter only spuriously preserves its previ- ous apprehension. As we see, at this stage of the division of AS there are no sufficient grounds for using the criterion “the opening (in the same way ) of two positions”. In order to be able to submit a criterion of division of lexemes from the viewpoint of kinds of their combinability (as representatives of the respective classes) with other expression classes, we have to have a full safeguard that the mechanism of “opening syntactic positions” is unitary in its nature. Thus, we know, for example, how to count so-called “argument positions” that are opened in the semantic plane by specific ver- bal predicates while keeping non-implied positions, positions of “circumstances”, “determinants”. But how are we to formulate the criterion of this distinction so as to DIVISION OF LEXEMES 35 make it sufficiently general, to embrace both, and eventually all (i.e. three, as the experts claim) kinds of dependency? Is it, for instance, the case that the kind of de- pendency holding between certain classes of nouns and numerals, while the former fill the places “implied”, “opened” by the latter, can be equated with the kind of de- pendency holding between an argument expression and an agentive or mental predi- cate? And what about the dependency between a noun and an adjective? When we peruse the huge literature of the subject we come across most varied attempts of order- ing the types of syntagmatic dependency, attempts that do not supply us with a satis- factory answer. In the tradition of syntactic description the very subject matter of analy- sis has not yet been properly defined9. The most careful account of the types of syntagmatic dependency between two elements taking all kinds of relation in a given context based on a unitary descriptive apparatus was given by Bogus³awski (1961) 10 . So perhaps the first and foremost task is to find an appropriate way of asking the question of what kinds of “opening places” we can at all to do with. What are the formal properties of expression classes which are symptomatic of those kinds of “open- ing places”? Without a proper, in-depth study of such questions, also with an eye to further ensuing questions and answers, it is impossible to carry out a syntactic divi- sion of Polish lexemes. However, before we answer all those questions, it is worth contemplating, as a matter of a preliminary idea, the possiblity of using the direction of syntactic relation as a classificatory criterion that may have a special value. This criterion would yield two subclasses of expressions: expressions which open syntactic positions for spe- cific expression classes, but do not enter positions opened by other expression classes vs. expressions which open syntactic positions for specific expression classes and themselves enter positions opened by other expression classes, too11 . These classes would include, on the one hand, finite verbal forms, adjectives, numerals as well as various intensifiers and operators of approximation like bardzo, prawie, zaraz, oko³o, on the other, nouns and adverbs as types of unit that complement other expressions.

9 A reservation must of course be made at this point to the effect that the concept of implied syntactic positions is given a totally different interpretation in the formalists’ approach (cf. Szpakowicz 1986, Saloni, Œwidziñski 1981) where expectations generated by a specific segment of written text (not an expression class, not a lexeme, but a given word form, e.g. ch³opiec, ch³opca, Kowalskiego, obra³) are estimated with respect to the probability of another text segment occurring in juxtaposition (on the left- hand side or on the right-hand side) regardless of their possible semantic relationship. All combinations must be taken care of; the problem of the vector of the respective relations (if any) is neutralised in this type of description. This is a syntax understood in a completely different way which has its own descrip- tive object and goal wholly deserving scholars’ attention. 10 Contemporary research in the West includes a vast trend of investigations in the field of syntactic- inflectional accommodation which has hitherto not been satisfactorily assimilated, cf. Qolia Linguistica XXXIII / 2. Agreement. Special Issue. 11 Cf. the idea of applying this kind of criterion, albeit only with respect to a much more restricted field of non-inflected expressions, in Wajszczuk 1992; a similar criterion has also been used by Wiœniewski 1994 who applies it, however, in a different way: in regard of “asyntagmatics” (what he is paying attention to are not purely syntactic relations). 36 JADWIGA WAJSZCZUK

As a result, we would obtain a separation of all the items of a metapredicative nature from all the items which serve the purposes of predication at the object level. There is little doubt that the problem raised here calls for a special inquiry. The division at the third level would assume – according to my tentative proposal – the following form:

(II) (AS) Syntactemes fill places opened by other classes yes no complementing characterising

(SS) Qunctionals open two places yes no connectors (conjunctions) particles

Just to revert to the question posed in the title: a complex consistent division of Polish lexemes has to be made from scratch; this includes setting up an appropriate scheme of criteria. In pursuing the goal thus outlined a strict distinction must be made between on the one hand a formal classification which has yet to define its ends, methods and criteria as applying merely to unilateral entities and a functional classifi- cation on the other, the latter fulfilling the task of obtaining a deeper insight into bilat- eral linguistic entities, an insight which would do full justice to the striking correla- tions of purely semantic and expository factors.

Summary

In the article an analysis of several syntactic divisions of Polish lexemes recently put forth has been carried out, first of all of the scheme submitted in the new edition of the textbook “Gramatyka wspó³czesnego jêzyka polskiego. Morfologia” (1998). The main drawback of the divisions is the deficit of precision concerning the respec- tive criteria; a clear cut and coherent conceptual apparatus of syntactic description behind the authors’ proposals is hard to recover; this applies, in particular, to contextual depend- ency, self-contained character of utterances, connecting function. Whatever criteria are used in the works under consideration, they do not warrant a disjoint nature of the classes that are set up. The author makes an attempt at stating an order of the initial, preliminary steps of the classificatory process. Yet she is arrested at a stage where the proper division is to be undertaken since she does not find, in the works she has scrutinised, any indications point- ing to criteria which could be sufficiently relevant for a description of how units of lan- guage combine.

References

Austin J.L. 1993. Jak dzia³aæ s³owami. In: J.L. Austin, Mówienie i poznawanie. Rozprawy i wyk³ady filozoficzne. Warszawa: PWN. DIVISION OF LEXEMES 37

Bachtin M. 1976. Problema reèevych žanrov. In: Estetyka twórczoœci s³ownej, Warszawa: PIW. B¹k P. 1974. Przerywniki jako cecha jêzyka polskiego. Poradnik Jêzykowy 2. Bobrowski I. 1995. Tzw. konektory wzglêdne (relatory) a transformacja przenosz¹ca. In: M. Grochowski (ed.), Wyra¿enia funkcyjne w systemie i tekœcie. Toruñ: Wyd. UMK. Bogus³awski A. 1961. O typach zale¿noœci syntagmatycznej. Biuletyn PTJ 20. Bogus³awski A. 1966. Semantyczne pojêcie liczebnika. Wroc³aw: Ossolineum. Bogus³awski A. 1977. Problems of the thematic-rhematic structure of sentences. Warszawa: PWN. Bogus³awski A. 1979. Performatives or metatextual comments? On cognitive and non- cognitive linguistic conventions. Kwartalnik Neofilologiczny 26. Bogus³awski A. 1992. Two essays on inflection. Warszawa: Energeia. Bogus³awski A. 1999. Inherently thematic or rhematic units of language. Travaux du Cercle Linguistique de Prague / Prague Linguistic Circle Papers 3. Bühler K. 1934. Sprachtheorie. Die Darstellungsfunktion der Sprache. Jena: Gustav Qischer. Dobaczewski A. 1998. Cechy sk³adniowe i semantyczne polskich dopowiedzeñ potwierdzaj¹cych. Warszawa: KLQ UW. Grochowski M.1977. O w³aœciwoœciach syntaktycznych polskich spójników.Polonica 3. Grochowski M.1984. Projekt klasyfikacji syntaktycznej polskich leksemów nieodmiennych, Polonica 10. Grochowski M.1984. Sk³adnia wyra¿eñ polipredykatywnych. In: Gramatyka wspó³czesnego jêzyka polskiego. Sk³adnia. Warszawa: PWN. Grochowski M.1986. Polskie partyku³y. Sk³adnia, semantyka, leksykografia. Wroc³aw: Ossolineum. Grochowski M. (ed.) 1995. Wyra¿enia funkcyjne w systemie i tekœcie. Toruñ: Wyd. UMK. GWJP-M 1984 = Grzegorczykowa R., Laskowski R., Wróbel H. (eds.) 1984. Gramatyka wspó³czesnego jêzyka polskiego. Morfologia.Warszawa: PWN. GWJP 1984 = Topoliñska Z. (ed.) 1984. Gramatyka wspó³czesnego jêzyka polskiego. Sk³adnia. Warszawa: PWN. GWJP 1998 = Grzegorczykowa R., Laskowski R., Wróbel H. (eds.) 1998. Gramatyka wspó³czesnego jêzyka polskiego. Morfologia.Warszawa: PWN. Gruszczyñski W. 1987. O klasyfikacji leksemów na czêœci mowy i opisie fleksyjnym rzeczowników w “Morfologii” IJP PAN. In: Studia Gramatyczne 8. Jakobson R. 1961. Poetyka w œwietle jezykoznawstwa. In: R. Jakobson, W poszukiwaniu istoty jêzyka, t. 2. Warszawa: PIW. Jakobson R. 1970. “Tak” i “nie” w mimice. In: R. Jakobson, W poszukiwaniu istoty jêzyka, t.1. Warszawa: PIW. Kallas K. 1993. Sk³adnia wspó³czesnych polskich konstrukcji wspó³rzêdnych. Toruñ: Wyd. UMK. Klemensiewicz Z. 1963. Zarys sk³adni polskiej. Warszawa: PWN. Laskowski R. 1981. Czêœci mowy – problem syntaktyczny czy morfologiczny? In: AUL, /olia linguistica 2. Laskowski R. 1984. Qunkcjonalna klasyfikacja leksemów: czêœci mowy. In: GWJP-M 1984. 38 JADWIGA WAJSZCZUK

Laskowski R. 1998. Qunkcjonalna klasyfikacja leksemów: czêœci mowy. In: GWJP-M 1998. Lebda R. 1979. DŸwiêkowe elementy parajêzykowe. In: Socjolingwistyka 2. Ma³d¿iewa W., Ba³towa J. 1995. Syntaktyczna klasyfikacja przys³ówków s³owiañskich w œwietle ich opisu s³ownikowego. In: M. Grochowski (ed.), Wyra¿enia funkcyjne w systemie i tekœcie. Toruñ: UMK. Mirowicz A. 1948. O partyku³ach, ich zakresie i funkcji. Biuletyn PTJ 8. Mirowicz A. 1949. Z zagadnieñ struktury zdania (wskaŸniki jêzykowe konsytuacji). In: Biuletyn PTJ 9. Misz H. 1968. Dodatkowe wyznaczniki intelektualne ze stanowiska formalno- syntaktycznego. Slavia Occidentalis 27. Pisarkowa K. 1974. Sk³adnia rozmowy telefonicznej. Wroc³aw: Ossolineum. Saloni Z. 1974. Klasyfikacja gramatyczna leksemów polskich. Jêzyk Polski 54. Saloni Z., Œwidziñski M. 1981. Sk³adnia wspó³czesnego jêzyka polskiego. Warszawa: PWN. Szober S. 1937. O podstawy badañ sk³adniowych.Jêzyk Polski 22. Szpakowicz S. 1986. /ormalny opis sk³adniowy zdañ polskich. Warszawa: WUW. Wiœniewski M. 1994. Strukturalna charakterystyka polskich wypowiedzeñ niezdaniowych. Toruñ: UMK. Wróbel H. 1995a. Problemy dyskusyjne w syntaktycznej klasyfikacji polskich leksemów. Studia Gramatyczne 11. Wróbel H. 1995b. Co to s¹ leksemy funkcyjne? In: M. Grochowski (ed.),Wyra¿enia funkcyjne w systemie i tekœcie. Toruñ: UMK. Wróbel H. 1996. Nowa propozycja klasyfikacji syntaktycznej polskich leksemów. In: H. Wróbel (ed.), Studia z leksykologii i gramatyki jêzyków s³owiañskich. Kraków: IJP PAN. Wajszczuk J. 1992. Czym spójniki nie s¹? Problem spójnika w ujêciu sk³adniowym. Acta Philologica 21. Wajszczuk J. 1997. System znaczeñ w obszarze spójników polskich. Wprowadzenie do opisu. Warszawa: KLQ UW. Wierzbicka A. 1969. Szkice do s³ownika polsko-semantycznego. In: A. Wierzbicka, Dociekania semantyczne. Wroc³aw: Ossolineum. Wierzbicka A. 1971. Metatekst w tekœcie. In: M.R. Mayenowa (ed.), O spójnoœci tekstu. Wroc³aw: Ossolineum. BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

KRYSTYNA PISARKOWA Kraków

The reception of Bronis³aw Malinowski’s work and the obligations of a linguist

What is known about the obligations of a linguist is that he needs, like any other scholar, the psychological predisposition, the calling, the passion, some good teach- ers, their legacy, a faithful service taken with them1 , but also a revolt, an escape or an attempt at improving relinquishments. An example of such a relinquishment by lin- guistics, in concerning a phenomenon that deserves close attention, is the extraordi- nary linguistic level found in the work of Bronis³aw Malinowski. The son of Lucjan – a linguist and ethnographer (!) – he was a paragon of a man in all probability living in revolt against the authority of the Qather (he claimed that he was not in the least inter- ested in linguistic dialectology) and yet at the same time (perhaps unconsciously) realising his father’s legacy. Having read philosophy and sciences, which were his time represented in Cracow by eminent academics of international renown, he went on to study the culture of 1300 Trobriand Islanders speaking a “dialect” of Kiriwina previously unknown to him, and became a classic of functional anthropology, which he launched on the eve of the birth of functional linguistics. It is from the position of a classic of anthropology that he considered linguistics to be “the central branch of the humanities”. Qew remember this. Linguists do not ponder the meaning of the two superlatives: that the greatest anthropologist to date should consider linguistics to be the only ‘central’ branch of the humanities. The implication of this judgement still remains to be considered. The conclusion drawn by Malinowski, who fulfilled the above obligations: the passion, the service, the continuity, the loyalty mixed with re- volt, the readiness to ask questions – among others about the meaning of the signs used – the search for answers; all this gives us the right to interpret the notion of the

1 Qor Zenon Klemensiewicz linguistics was to be taken for a “religious order” of its own kind, thus it must have implied observance of the rule, poverty, communal life lived according to regulations and shared patterns. 40 KRYSTYNA PISARKOWA central location of linguistics. It is the belief that it is “... that branch of the humanities without which the remaining branches would be left incomplete”. Do we make the effort to consider Malinowski’s implications? The biography of somebody who has entered history is never closed, and, simi- larly, the history of a science is never closed either. The hero of an entry in history books lives on in the testimonies even if unwritten, yet always waiting to be read; that is, in the consequences of the entry, woven into the present and the future. Each new revival is achieved not only through accumulated and acquired knowledge, but also through the intensification and tightening of contacts with the hero. Bronis³aw Malinowski was himself one of such figures, woven into a world common to the rep- resentatives of at least two or three generations. He may remain such a figure for the next generation. He draws attention to himself when facts are enlivened which are unknown beyond certain narrow circles and yet worthy of dissemination within oth- ers. It was already a long time ago that some very young people took from Him the nourishment and the support for their often infantile imagination, pestered, as is the case with the imagination of every young individual, with yearning for ‘distant exotic countries and journeys’. This yearning reveals the desires which permeate our lives from childhood until old age. We desire to deepen our knowledge of ourselves and of the world in which we live, and of the one which we do not inhabit, of man and of the unknown cultures which he created and destroyed. We desire civilisation and an es- cape from it. Malinowski realised these yearnings. He found his university chair in London (and later his disillusionment with the students of America), his exotic coun- tries, his illiterate societies, their customs, their unwritten languages, his key to the essence of communication between people. He put in order their significant signs and discovered what he should know about their meanings. It is certain that they should have been researched by linguists, particularly Polish linguists, particularly at a later time. Malinowski approached them from the position of a multilingual, but, naturally, also from the position of a native Pole, brought up in the Polish culture and in the ‘nest’ of a Polish ethnographer. Yet at the same time he thought about them in his capacity of an English speaking scholar, who sketched Eng- lish drafts of the descriptions. Initially he rejected the possibility of finding equiva- lents for the Trobriand vocabulary: the meaning of signs was to reside in their context. Only later, probably many years after his stay on the islands, did he sieve out of the texts the lists of lexemes. Initially he observed signs, and described them also, when they were a silence, when they were a magic, and even when they are but a series of seemingly empty turns in pure “phatic communication”. He saw that communion, in the literal meeing of the English word, that “phatic communion”, being like any com- munication by means of speech: whether that of one Trobriand Islander with another, of a Pole with a Pole, or with the sorcerer, or with a poet. He discovered it and gave it a name. He gave us the image of the silent, concentrated Trobriand Islanders, who cast their nets in the fishing grounds of the Pacific, understanding each other through a language consisting of the most basic of words, yet at the same time possessing the performative power, a power almost magical. It is about him and about them that we had to think always and that we will continue to think – even if a long time had passed THE RECEPTION OQ BRONIS£AW MALINOWSKI’S WORK 41 since we were “very young people” – every time we saw the poachers doing the same thing on the lakes of Suwa³ki or Mazuria. It is a picture that he painted in his work The Problem of Meaning in Primitive Languages. It is Malinowski who, by discovering the Trobriand Islanders, has been drawing us towards the centre of Europe. Not only does he awaken in us a sense of invigorating warmth in contact with the students and the scholars of western Europe, but also gives us the feeling that we are in a well-known territory when we accidentally discover their relationship to him, and then their ignorance of who he has been to us; their surprise at discovering that he was simply a Pole from Cracow2 . And it is thanks to him that – at the sight of the obvious depth and indestructibility of the ties which for ever linked Him to Cracow, to Zakopane, to the people and the books, to the atmos- phere of the town, of the house on the Podwale street or the hostel at Ma³y Rynek, of the school: the Sobieski Grammar School, the Jagiellonian University – we learn more than just about anthropology. The net of interrelationships, which embraced him until the end of his life, on other continents, which shaped not only his manners, his taste, but also his academic preferences, which come from the good traditions of the nine- teenth century, and which finally were one of the two chief sources of his intellectual power and authority over the followers, teach us to value the continuity of intellectual tradition. This continuity is guaranteed by the presence of our Teachers within us. The more we learn about Malinowski the more clearly we see the services of His Masters towards the pupil. Among them, besides his father, were Rozwadowski (1867-1935) and Nitsch (1874-1958). And while many of us were taught by His, that is Malinowski’s, slightly younger peers: Kleiner (*1885), who was his junior by one year, Pigoñ (*1886) who was just two years younger, Tatarkiewicz (*1886), or the altogether younger representatives of Malinowski’s own generation, or the neighbouring one: Klemensiewicz (*1891 – his junior by seven years), Ingarden (*1893), Kury³owicz (*1895), Taszycki (*1898), Tadeusz Milewski (*1906), this was a generation which, to say the least, permeated the local world of Malinowski, either preceding his time, like Nitsch (*1878), or following it, like Milewski (*1906) or Wyka (*1910). Another source of Malinowski’s strength, linked to the first one, were the innate attributes of his intellect. Among these there is the versatility of his interests, visible in his work and quests, also as a characteristic sensitivity to language, to languages and to the problems of linguistics. It reveals itself vividly also in the fact that he partici- pated in linguistics intensely, yet selectively at the same time. He was interested mainly in exotic languages. Initially from the practical perspective. He knew classical lan- guages, he knew the contemporary languages of western Europe, including Italian and Spanish, but he also knew Russian. He had to learn exotic languages during his ethnographic practice in the field. However, he soon looked at them also from the point of view of a theoretician. He turned attentively to problems pertaining to general linguistics, and particularly to semantics, to the theory of language, to the contradic-

2 The first time I experienced this was when I was lecturing in Germany, and recently in Paris. The few scholars who know, write with respect and some kind of emphasis „that he was ... born and educated in Cracow”. 42 KRYSTYNA PISARKOWA tion between mutual untranslatability of two languages on the one hand and the neces- sity to undertake and perfect translations on the other, to the function and structure of the performative, magical ‘canonical’ texts. Qor many years he was absorbed by the idea, which in his diary took the shape of an obsession, of writing a grammar of Kiriwina (or Kilivila). This he never did! He did not even make a draft. But his works, which include hundreds of pages devoted to linguistic questions, contain grammatical de- scriptions of phenomena belonging to categories traditionally considered to be truly grammatical, to constitute one of the criteria that underlies typology of world lan- guages. These are the classificatory particles or simply, classifiers. Members of the international, active and committed clan of Malinowski’s continuators, adherents and admirers, call him simply Bronio and they even walk and swim in his tracks in their field research. They also use, confirm and develop his linguistic concepts and re- search ideas (there exists a Kilivila grammar with a bilingual dictionary: Kilivila- English/English-Kilivila; Senft 1986) and a monograph of classificatory particles (Senft 1996), there exists a mass of smaller contributions. Malinowski gave up the idea of writing the grammar with remarkable self-critical modesty. In the sense of a systematic description the grammar would have to have displayed – like every systemisation – certain regularities. Because the strength which underlies the functioning of grammars resides in the regularity of bare facts. And the beauty of grammars is in their solving of the mysteries concealed in the exceptions, even if they are exceptions of real regularity of a ceretain paradigm. But the recon- struction of grammatical paradigms was not the task for Malinowski, who always viewed the object of his observation from several perspectives at the same time. “Bare facts do not exist” for Malinowski. The languages of the Trobriand Islands “are not the languages which he was studying, but the languages spoken by the people re- searched” by Him. And the savage is somebody thanks to whom He got to know himself better. Bronio’s impatient and swift intelligence – with a literary talent hiding behind it – fascinated and troubled not only those who attended his seminars, from the student to the professor3 (to the point where Malinowski was labelled “unbearable”),

3 In the Archive of the London School of Economics I found a letter whose fragments I quote with the permission of the donor, Mrs Helena Wayne-Malinowska, and the Archive: „Zak³ad JêzykoznawstwaIn- doeuropejskiego. Uniw. Jana Kazimierza – Lwów, Marsza³kowska 1, dn. 5./X.36 – Kochany Panie Pro- fesorze, Proszê przyj¹æ moje serdeczne gratulacje z okazji Pañskiego doktoratu honorowego. Za³¹czam wycinek z I.K.C., w którym, podaj¹c do wiadomoœci ogó³u polskiego to Pañskie odznaczenie, zrobiono z Pana ... astrologa. Propagujê tutaj funkcjonalizm. Gdzie siê da (co jako jêzykoznawcy przychodzi mi ³atwo i zgodne jest z moim sumieniem naukowym). W ka¿dym razie wyperswadowa³em Czekanowskiemu i jego asystentowi Docentowi Klimkowi [...], ¿e chodzi o punkt widzenia równie uprawniony, jak history- cyzm i niezale¿ny od niego. Tak, ¿e teraz, gdy Cz i jego docent zabrali siê do publikowania ksi¹¿ki popu- larnej o cz³owieku w przestrzeni i czasie, w której Cz. napisa³ przedmowê o szko³ach i kierunkach w antropologii i socjoetnologii, postanowili umieœciæ w niej fotografiê Pana, jako twórcy wa¿nej szko³y wspó³czesnej. W tym celu zwrócili siê do mnie, bêd¹c przekonani, ¿e takow¹ posiadam. Obieca³em jed- nak, ¿e siê wystaram i dlatego proszê Pana o przys³anie mi jakiej lub dwóch, chocia¿by Pan mia³ w tym celu iœæ siê fotografowaæ (Strand nr 80 czy coœ podobnego robi¹ dobre zdjêcia do paszportów i fotografie gabinetowe). – Z koñcem sierpnia by³em na ZjeŸdzie Jêzykoznawczym w Kopenhadze, gdzie mia³em dwa odczyty o zabarwieniu funkcjonalistycznym. Tylko proszê siê nie ³udziæ: nie by³ to ‘context of situation’ THE RECEPTION OQ BRONIS£AW MALINOWSKI’S WORK 43 but also foreigners. He annoyed the English with his tendency for playing with lan- guage, or language games – and when one of them (Hogbin) went to the Islands to seek contemporary traces of Malinowski in the memories of the Trobriand Islanders, he was to find out that the sign Malinowski remained there, as it still remains today, signifying ‘man of song’. This is both moving and disturbing, even though one knows that, after all, Malinowski noted, in passing, in his work the Kiliwila “particles” the morphemes maye ‘language, speech’ (Malinowski 1920, 51) and mayla and nina ‘parts of a song, elements of a magic formula’ (Malinowski 1920, 45). Their meanings might possibly signify that it is in this way that the Trobriand Islanders – in keeping with associations made in terms of folk etymology – understood His as a moti- vated sign. This would say no less about a Trobriand Islander than about the English professors, of whom one, Raymond Qirth, failed to understand Malinowski: ‘what led him to this move to go so far from Poland [...] is not fully known’ [Malinowski, A Diary, Introduction, 1989, XII]. Another speaks with reverence of the entrance into the élite of academic London of a man with “a foreign name difficult to pronounce”. Nobody stands a better chance to understand him than we do. Yet the works of Polish authors say the least about his contribution to linguistics. And yet it is a contri- bution essential, original, creative, lasting, still present, although, even now, and this means a long time, linguistics does not give evidence of being fully aware of the role that Malinowski has played. Malinowski’s other roles are well known, but not this one. It is appropriate to do more than just make an attempt at recalling and enumerat- ing such merits of which the representatives of other branches of knowledge besides linguistics are totally unaware. The linguistic dimension of Malinowski’s work is surely connected also with the fact that his first language, that is his internal language, the

lecz funkcjonalizm symboliczny (leksyk i sk³adnia) i funkcjonalizm dŸwiêków (nie funkcjonalizm seman- tyczny, lecz funkcje ich jako cegie³ek, z których buduje siê elementy semantyczne). Spotka³em Stanga, z którym Pan zapewne w chwili, gdy to piszê, widuje siê w Oslo. – Mi³¹ niespodziank¹ by³ dla mnie przyjazd do Lwowa Ksiêcia Piotra i pani Ch. [...]. Byli tu tydzieñ i pojechali dalej ku granicy rosyjskiej. UgrzêŸli w Truskawcu (jakieœ 100 kilometrów na po³. Zachód od Lwowa), gdzie pani Ch dosta³a ataku astmy i w¹troby i gdzie przebywaj¹ ju¿ od dziesiêciu dni. Gdy wróc¹ do Londynu (zapewne po 20 b.m.), opowie- dz¹ Panu niejedno o kraju and about the ‘ordentlicher Professor’ in his cultural setting. Oczywiœcie wspominaliœmy czêsto Pana i od czasu do czasu rozlega³ siê krzyk „don’t be a fool Kury³owicz!”, którym mnie Pan traktowa³ na seminarjum, jeœli nie zosta³em przekonany. – £¹czê serdeczne pozdrowienia dla tych cz³onków seminarium, którzy pozostali z poprzedniego roku (szczególnie dla Browna i Mannheima oraz osobno dla Miss Anderson) i pozostajê – Z uœciskiem d³oni – Pañski oddany – Jerzy Kury³owicz.” Malinowski’s reply: – ‘November 28th 1936. – My dear Kurylowicz, I was glad to hear from you (October 5th), though frankly I had expected an earlier note from my best beloved pupil. However better late than never. I enclose a photograph of mine which may be useful for the publication you mention. Prince Peter came to London for a few days, but he had to go away for the Royal Obsequies at Athens. I am not certain when he will return, as the King of Greece wants him to remain in the capital and become general in the army.I told him to get a Generalship first and then return to my seminar, since the highest military rank I ever had amongst my pupils was that of Colonel. He told me about his amusing experiences in Poland, and also about meeting you there. – The class this year is quite as amusing as last year. I have another Colonel, a professor from China, and about six really good new students taking the subject seriously and being addressed by me in the same terms as you have been. Well remember me kindly to all mutual friends in Lwow – and best wishes to you...’. 44 KRYSTYNA PISARKOWA language of subconsciousness and consciousness, the language in which he dreamt and thought the most – if he thought and dreamt at all in another language as well – was Polish. Therefore it is difficult to imagine that those significant moments and factors in his biography could be omitted from any discussion of his attitude to lan- guage as a subject of scolary concern. It is also worthwhile to reconstruct the sources of this phenomenon, of the fact that he was so intensely interested in language as an object of research: that his observations of language were astute and full of curiosity. And this was surely due, initially, to the type of linguistic contacts brought about by fate: in childhood, there was the direct contact with the activities and the personality of his father and its sudden rupture brought about by the latter’s premature death; in his youth, the close contact with his talented friends, active in their literary pursuits, and once again the sudden breach of contact through departure; then, since he left – the continuous close contact with foreign languages, culminating in the absence of contact with Polish in all its communicative dimensions, e.g. in the correspondence with his English speaking wife (Wayne-Malinowska, 1997, cf. Bronio, Elsiu, Elsusiu, and ‘Józia!, nie *Juscha!’). Because of all these factors he was, as his contacts with the language in which he had learnt to think shrank, continuosly condemned to under- take internal subconscious “interlingual” translations, which required perpetual lin- guistic mobilisation. That involved the anxiety and the dilemmas of the kind experi- enced by an interpreter as witnessed by the distinctly Polish and intimate contents of his diary (Malinowski 1989). Characteristically, it was not a linguist who considered linguistics to be at the centre of the humanities, and yet his interest, inspired by sciences, touches upon what is most essential in linguistics. It is so because the interest in magical spells brings one close to pragmatics and to speech act theory, to the theory and criticism of the lan- guage of propaganda and advertising. Anthropological curiosity for an exotic culture means coming close to the theory of semantics and the theory of translation, to the knowledge about interpretation and lexicography. The search for semantic equiva- lents of an alien sign in a language which is familiar makes for the deepening of the philosophy of language going from ontology and axiology to the science of communi- cation, including political studies. Anthropology informs linguistics of obligations more essential than those brought about by the detailed demands of an ethnographer towards creators of grammars and the language pedagogy undertaken in a foreign territory speaking an alien tongue. Qor only now, in a human environment, seemingly united but in fact even economically divided, incoherent, threatened by constraints of civilisation, which means the loss of the wealth of authentic culture, are the circum- stances of Malinowski’s dialogues with Trobriand Islanders recalled. In such situa- tions the “humanistic” linguistics is an essential branch of knowledge, for the function of speech is always the “phatic communion”, a communion which unites people who use a common language, and which is constituted by language. At the same time every sign of a natural language has the right to raise doubt as to its function. According to Bronio, language is a strikingly precise and multifunctional instrument, but “its signs are not receptacles filled with meaning – as claimed by philosophers” (Malinowski 1923). THE RECEPTION OQ BRONIS£AW MALINOWSKI’S WORK 45

Phatic communion is conditioned by the interlocutors’ conviction about its mutu- ality. It is this conviction that makes phatic communion possible – for the language of an individual, of a community, and, finally, of mass media. Linguistics has repeatedly asked the question about the functions of language, and it offered several solutions. Communication by means of a natural language, signs of that language, their meanings and their functions – all these are a sole property of humans, but at the same time it is a phenomenon that lies close to sacrum, which is essential for humanity. Bronis³aw Malinowski saw its general outline precisely in the phatic communion of people. And it is phatic communion that he considered to be the essence of humanities; acccording to him, this is the main concern of a linguist’s work4 . In the most perfect variety of human language, which becomes a relation not only between a sign, a concept and a referent, but also between people, human communica- tion leads, according to Malinowski, to a “communion” which is phatic5 par excel- lence, in the primary sense of the word. It builds a “bond” or a “communion”, a “close- ness and understanding” of a community, which speech creates between interlocutors. It emerges in order to involve the participants in communication into a (phatic) com- munion, and in order to build between them a relation which is revealed by the ety- mology of the word communio < cum+munio: ‘ I confirm, I consolidate, I secure’6 . What grows there is the so called “common language” – in common with someone else; a language whose perfect form might even be some variation deprived of words, because the phenomenon itself is not of material nature. Its function, which consists in permeating a social community, is the subject matter of religion, art and numerous branches of knowledge. It has been the subject of philosophy ever since the very beginnings of the discipline. The phatic function combines with pragmatic functions, which consist in integrating and stimulating the community. In all likelihood, without these functions man could not lead a human life in this world. Language is a guarantee of multidimensional understanding, thanks to the several levels on which its signs perform their functions. Malinowski noticed those levels, and gave evidence for them, as grammatical and semantic, and also pragmatic markers of public communication, when their purpose is to systematize the structure and the ideology of the society. He became aware of that thanks to his peculiar attitude to the people whose behaviour he investigated. He saw them in their full humanity – he spoke with the Islanders using their own mother – or father- tongue, without the mediation of interpreters. The native

4 I will be discussing the linguistic aspects of Malinowski’s work in a separate monograph. 5 Cf. the etymology, i.e. *bha (Sanscrit, ‘to speak’), bhánati (‘speaks’); (Greek fatÒj ‘spoken’, phánai, phônç ‘voice’ (cf. phonetics) or Latin fari ‘to speek solemnly’). Latin leads to fatalis, fatum (‘destinated by fate’), and further, to fama, fabula, infans (‘dumb’, ‘infant’, cf. Polish ‘niemy’, ‘niemowa’, ‘niemow- lê’), to fatum (‘verdict’, ‘the verdict of Gods’, ‘augury’, ‘fate’) and fateor (‘confess’, ‘reveal’), confiteri (‘admit’, ‘confess’, ‘profess’, cf. ‘confession’), profiteri (‘declare openly’) and professus (‘admitted’, ‘declared’, cf. ‘professor’ and ‘profession’), and to its equivalents in Old High German ban (‘command- ment’, ‘order’, ‘prohibition’) i bannan, which are semantic cognates of German (ver)bannen, binden (‘tie’); cf. also Polish bandyta (‘bandit’). 6 The meaning of this etymological source has been preserved in ïði÷àñòèéå, the Old Slavonic equiva- lent of “communion”. 46 KRYSTYNA PISARKOWA was not to him a “savage”, a “primitive man”, he was not an “exhibit” or an “object”, but “also” a human being – just as the researcher himself is a human being – and in reality, often a true friend. In this way he could obtain an insight, into the world, the psyche and the intellect of those people – such as earlier ethnographers had failed to achieve. Being aware of the great, and greatly underestimated, role of language as a witness of its culture, he undertook the effort of breaking up the “secret code” of an ethnic language as seen by the researcher from the outside. He was the first ethnogra- pher who never asked for the services of an interpreter (unlike Boas), because he had learned (at a great cost, as he admitted) the language of Triobrand Islanders. And the first verbalized trace of his intuition of “phatic communion” can be found as early as in one of the letters that he wrote from the Trobriands to his fiancée: “14.V.1918. Gusaweta. [...] I have sketched out a very vague grammar of the Kiri- winian language, where I begin with such a general thing as a classifying all cir- cumstances under which a Kiriwinian has to speak. If you want to analyse language as an instrument of transmission of thought, emotion, etc. you must first inquire under what circumstances the transmission takes place, how far is the use of langu- age necessary and what are the other means of conveying the meaning (when two Kiriwinians meet, they know infinitely more, and more precisely, all about what they are going to do, what the other feels, thinks, etc., than when two Europeans meet). This and similar other semi-obvious generalities should be laid down and applied and it should be shown how far they are indispensable, if the language has to be completely described and analysed.”7 The factor decisive about the difference between communication between two Kiriwinians and two Europeans is most probably exactly the coming to existence – or the not coming to existence – of a community called “phatic communion”. Linguistics took this observation8 over thanks to Jakobson, who picked it first, simplifying some- what the picture of a bond between interlocutors, but at the same time saving Malinowski’s idea from being forgotten. In relation to Karl Bühler’s model of linguis- tic functions, Jakobson shifted the notion of phaticity of communication as such, as defined by Malinowski, onto one of the functions of language that he described, and emphasised it.9 Again, presented in other words – or perhaps just independently of Malinowski – it appears as a criterion of the description of a speech act in Austin (1962)10 . In American linguistics a critical reception of the phatic bond appears as a

7 The Story of a Marriage. The Letters of Bronislaw Malinowski and Elsie Masson, London, vol.1: 1916 – 1920. Ed. Helena Wayne, Routledge, London 1995, 145 – 6) 8 Malinowski discussed it in detail in The Problem of Meaning in Primitive Languages... (1923) and The Coral Gardens.... (1936) 9 This is upheld by Levinson in his Pragmatics (1983, 41 – 3) and by other authors; by K.Ehlich (Kommu- nikation, in H.G. Glück, ed. Metzler Lexicon Sprache, 315 – 317, 1993), G. Senft (Phatic Communion in J. Verschueren, Jan-Ola Östman and J. Blommaert, Handbook of Pragmatics, Amsterdam/Philadelphia, J. Benjamins, 1 – 10, 1995) give an interpretation of Malinowski’s phatic in agreement with the religious connotation. 10 Austin distinguishes “phatic acts” from “rhetic” and phonetic acts (How to Do Things with Words; Lectures 8 and 9) THE RECEPTION OQ BRONIS£AW MALINOWSKI’S WORK 47 universal opposition of silence between people. The criticism stems from an observa- tion of cultures in which it is precisely silence that may be a sign of a “communion without words”. This does not in the least undermine Malinowski’s concept11 . The existence itself of such a variety of politeness conventions in various cultures – from the “indirect” politeness of Trobriand Islanders to the almost hermetic, ritualistic po- liteness of the Japanese, and the sui generis politeness of the Poles, which Malinowski surely remembered, gives evidence to the multifariousness of phatic communion. All of them consitute an argument for the existence between people of such a bond as is created by the “closeness” of speech. Obviously, phatic communion appears also when- ever there is a chance to communicate almost without words, but only as long as in the mind there are words which are “common” because they give rise to common associa- tions, to common collocations, because they belong to similar semantic fields, similar sources of metaphor, similar nourishment provided by cultural contexts: archetypal, mythological, etc. In the generation of Malinowski’s parents such sources of commu- nity were provided by texts of prayers, religious hymns (eg. to Qranciszek Karpiñski’ Kiedy ranne wstaj¹ zorze (”When the dawn comes”) or Wszystkie nasze dzienne sprawy (”All our daily affairs”), the songs by Moniuszko, the myth of national uprisings, the works by the three great Romantic poets). In his own generation, especially after the restoration of Poland’s independence in 1918, this was not true any more. The renaissane of phatic communion resources embraced, once again, after the threat of 1939, the generation born before World War II. At the instance of their parents, it gathered and preserved in their memory fragments of Polish romantic poetry. Until the middle of the 19th century these fragments were still used to enliven the phatic bond – for instance, by putting in an album the following inscription: “Woe betide him who gives a half of his soul to his homeland, while keeping the other half here to himself (...) Never more in his prayer will he find a word that his God could at some time understand, and will rustle as an oak tree, long dead...” 12 Apart from the truly pioneering conception of the phatic function (phatic com- munion of 1923), what is also worthy of note is the content of his letters, his essays and other materials that he left. In the notes for the lectures delivered in the years 1921-1931 there is a outline of his conception of the role and typology of context, which is in fact tautamount to a draft programme for that branch of linguistics of the 1970s which is called text grammar. He left drafts of essays on general semantics; these include comments on the theory of semantic fields, which are preparatory drafts for a planned monograph on the terminology of family relation of kinship. This is an anticipation of a systematic theory of semantic fields and it even deals with one of its two standard subjects13 . Some of this notes bear witness to metaphor as well as, in

11 Cf. Senft (1995) on American contributions by Dell Hymes, Paul Gardner and David Crystal. 12 „biada, kto daje ojczyŸnie pó³ duszy, a drugie tu pó³ dla siebie zachowa [...] W modlitwie nigdy ju¿ nie znajdzie s³owa [!KP], które by kiedyœ jego Bóg rozumia³, i bêdzie jak ten d¹b pomar³y szumia³” (S³owac- ki, Beniowski). 13 The other being that of colours. 48 KRYSTYNA PISARKOWA opposition between the original (primitive) and the secondary (derived) meaning. He considered linguistic signs to be conventional, yet at the same time natural, since there exists a possibility to create metaphors, metonymies, as well as all various modifica- tions of meaning either on the basis of similarity, or familiy relations in the morpho- logical-etymological family of a word. Therefore not only a sign of a foreign lan- guage, but also one belonging to our own language can always surprise us with a meaning which is new for us, and which results from the unusual context in which it occurred. Perception of such a phenomenon is also an obligation for linguistics, rather than pressing natural language into tight pigeon-holes of short-lived fashionable trends, with the hope that every subsequent order will supply miraculous explanations of “everything” and give the title to stardom to the mobile pseudo-inventor. Perhaps everything that is good had already been, had started at some earlier point? Perhaps the one who throws away, who changes, goes the wrong way, believing that he is improving things? Preparations for the hundredth anniversary of Bronis³aw Malinowski’s birth (*7 IV 1884) indeed had to last many years. The Works selected under the patronage of the Editorial Committee, whose memebers were scholars of high standing – Józef Cha³asiñski, Andrzej Waligórski, W³adys³aw Markiewicz, began to appear, edited by PWN, just before the jubilee year. The first volume of the Works (I), in hardback and canvas appeared in 1980, four years later it was re-published, unchanged, although this time in paperback. Andrzej K. Paluch, whose services for Malinowski are invalu- able and well-known, and who “went through the texts anew, and provided the intro- duction and footnotes”, in the very introduction admits what follows: “Pierwsze w jêzyku polskim wydanie Dzie³ Bronis³awa Malinowskiego, które otwiera tom niniejszy, jest wype³nieniem szczególnie dotkliwej luki w zasobie klasycznego piœmiennictwa socjologicznego w Polsce. [...] ingerencja redaktora w obecnym wydaniu ograniczona zosta³a do minimum i dotyczy³a jedynie ewidentnych b³êdów merytorycznych i jaskrawych potkniêæ jêzykowych. [...] Zmiany stylistyczne wprowadzono tylko w wypadkach, gdy tekst oryginalny by³ ma³o czytelny, uwspó³czeœniono te¿ ortografiê. Uwagi te dotycz¹ tak¿e do³¹czonej do tomu rozprawy doktorskiej Malinowskiego O zasadzie ekonomii myœlenia. Tekst ten, publikowany po raz pierwszy, przygotowano na podstawie rêkopisu przechowywanego w Archiwum UJ.”14 As much as a glance upon the text is enough for any philologist to conclude that the “updating”, correcting took an unacceptable dimension. Unfortunately a dozen years or so have passed between the time that the two editions were published to the moment at which a philologist, in all probability the first one amongst an army of

14 “The first Polish edition of a series of Bronis³aw Malinowski’s Works, of which the present volume is the first, fills an exceptionally painful gap in the publication of classic sociological writings in Poland.” (p. 11) “the interference of the editor in the present edition was reduced to minimum and concerns only evident mistakes or glaring language slips. [...]. Stylistic changes were introduced only in those cases where the original text was difficult to read, spelling was brought up to date. These remarks refer also to Malinowski’s doctoral thesis On the Principle of Economy of Thinking, which completes the volume. This text is published for the first time and was prepared on the basis of the manuscript preserved in the Archives of the Jagiellonian University Library.” THE RECEPTION OQ BRONIS£AW MALINOWSKI’S WORK 49 philologists busy performing the numerous tasks of their own, and of an interdiscipli- nary character, looked at the text. Because it was only at the (second) approach and study of materials connected with Malinowski’s interests in linguistics, and with his actual contribution to the field that the philologist sat down in the Jagiellonian Univer- sity Archives, between Go³êbia street and the street of st. Anna, in order to work upon a manuscript then known to her only from the edition prepared by Paluch. I was driven by the curiosity to learn what these “glaring language slips” that he removed might have been, since they happened to Malinowski in whose texts, up to then, the lan- guage alone (a rarity in the case of many eminent scholars) has been providing aes- thetic satisfaction. I went to the University Archives also because I felt the urge to touch the relics. Even if a latecomer, I must have been the first philologically con- scious reader who looked at the manuscript, holding the manuscript and the edition in my own hands. I soon noticed that dispersed through the 70- page text there were over 70 unnecessary discrepancies between the original manuscript and the published ver- sion, and that they have not been marked. Apart from those alterations that he admits of (listed in Pisarkowa 1998), Paluch introduced his own division into paragraphs and other editorial changes. Besides the name of Paluch, who “went through the texts anew, and provided the introduction and footnotes” and that of the editor Marta Ehrenkreutz-Jasiñska, I did not find any name of a philologist responsible for a dozen or so decisions concerning the interference with the original. And this is a text of a historical standing. Indeed it is also the philologist who is to be blamed for the fact that a sociologist, like his circle of masters and older colleagues, does not realise that he commits a number crimes and misdemeanours against a helpless author, against the unaware reader, and against the historical text itself, or that by doing this he falsifies history to some extent. They are all guilty. Qor several decades they have been ne- glecting the philological aspect of their own domain. They are guilty because instead of beeing committed to it, instead of making the neighbouring domains aware pre- cisely of its usefulness, its duties and its merits, they betray it for the sake of ridiculous or shameful philanderings and misalliances with the passing fashions for splinters from nomothetical sciences (Pisarkowa 1999a)15

15 There are also other sins that Publishers committed against Malinowski. Those reading of magical formulas in Argonauts will notice them. I have already drawn attention to them (Pisarkowa 1999b). At this point I only want to remind the reader that the Polish editions of his various works differ in the strategy taken over the treatment of Kirivina texts which Malinowski cites. Having discussed the text in Argonauts, he proceeds to quote three versions: (a) a Kirivina version, (b) “a literal” English version (his own), and (c) his own ‘free translation’ into English (Malinowski 1922: 454-458, 1981: 576-580). But the reader of Argonauts (Malinowski, 1981), published under the editorship of A. Waligórski, in Barbara Olszewska-Dyoniziak and S. Szynkiewicz’s translation, has to be content with a Polish translation of the English translation of the Kirivina texts alone, made by Malinowski, without quoting the English text itself! Only the subsequent volume brings three versions of the magic texts: (a) Trobriand, (b) its English translation by Malinowski, (c) a Polish translation of Malinowski’s English version. The limitation in Argonauts to a second-hand Polish translation goes against Malinowski’s strategy, full of piety for the original, allowing translation only in extreme cases, for, being an anthropologist, he understood the signi- ficance of language. 50 KRYSTYNA PISARKOWA

Summary

The paper of recalls to the reader Bronis³aw Malinowski’s linguistic interests and his significant contributions to linguistics. Malinowski, the most eminent contemporary antropologist, considered linguistics to be the “central and the most crucial” branch of the humanities. The present author emphasises significant empirical and theoretical contents of the linguistic component of Malinowski’s work. At the same time, she tries to reveal the sources and the motivation of Malinowski’s particular approach to exponents of ex- otic languages which he investigated; scholarly effects are pointed out. The linguistic component of Malinowski’s writings biulds up a chain of discoveries: the function of the phatic bond of language; the performative function of a text pertaining to magic, propa- ganda or advertisement; classifiers as a criterion of typology of world languages; the area of a semantic field (e.g. kinship or horticulture terms); contextual meaning, typology of contexts. All these topics, as well as Malinowski’s analyses thereof, his thoughts and conclusions, often anticipate later developments in linguistics, surprising or enriching some of the later trends in the study of language.

References

Malinowski B. 1920. Classificatory Particles in the Language of Kiriwina. Bulletin of the School of Oriental and African Studies 1 (1), 33-78. Malinowski B. 1930 [1923]. The Problem of Meaning in Primitive Languages. In: C.K. Ogden, A.I. Richards (eds.), The Meaning of Meaning. London: Kegan Paul. Malinowski B. 1922. Argonauts of the Western Pacific. London. Malinowski B. 1935. Coral Gardens and Their Magic. Vol. II: The Magic of Garden- ing. London. Malinowski B. 1944. /reedom and Civilization. New York: Roy Publishers. Malinowski B. 1980. Dzie³a. Tom I: Wierzenia pierwotne i formy ustroju spo³ecznego (O zasadzie ekonomii myœlenia). Warszawa: PWN. Malinowski B. 1981. Dzie³a. Tom III: Argonauci Zachodniego Pacyfiku. Warszawa: PWN. Malinowski B. 1987. Dzie³a. Tom V: Ogrody koralowe i ich magia. Warszawa: PWN. Malinowski B. 1989. A Diary in the Strict Sense of the Term. Stanford: Stanford Univ. Press. Pisarkowa K. 1998. Barbarzyñcy w ogrodach koralowych – Przyczynek do interdyscy- plinarnoœci. Ruch Literacki 39, 6 (231), 813-818. Pisarkowa K. 1999a. Stereotypy klasyfikacji nauk a jêzykoznawstwo – Kielce XI 1997. Pisarkowa K.1999b. Zaklêcie magiczne w przek³adach Bronis³awa Malinowskiego. In: W. Banyœ, L. Bednarczuk, S. Karolak (eds.), Studia lingwistyczne ofiarowane prof. K. Polañskiemu na 70-lecie Jego urodzin. [Prace naukowe UŒl w Katowicach nr 1775]. Katowice: Wyd. UŒ. pp. 70-80. Senft G. 1986. Kilivila – The Language of the Trobriand Islanders. Part One: Kilivila Grammar. Part Two: Kilivila-English/English-Kilivila Dictionary [Mouton Grammar Library 3]. Berlin, New York, Amsterdam: Mouton de Gruyter. Senft G. 1995a. Noble Savages and the Islands of Love: Trobriand Islanders in Popular Publications. In: C. Baak, M. Baker, D. v. d. Meij (eds.), Tales from a Concave World. THE RECEPTION OQ BRONIS£AW MALINOWSKI’S WORK 51

Liber Amicorum Bert Voorhoeve. Leiden: Projects Division, Department of Languages and Cultures of South East Asia and Oceania, pp. 480-510; Senft G. 1995b. Phatic Communion. In: J. Verschueren, Jan-Ola Östman, J. Blommaert (eds.), Handbook of Pragmatics. Amsterdam/Philadelphia: John Benjamnins. pp. 1- 10. Senft G. 1996. Classificatory Particles in Kilivila [Oxford Series of Anthropologica Linguistics]. New York: Oxford University Press. Wayne (Malinowska) H. (ed.). 1995. The Story of Mariage. The letters of Bronis³aw Milinowski and Elsie Masson [vol. 1: 1916-1920; vol. 2: 1920-1935]. London. 52 KRYSTYNA PISARKOWA BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

JADWIGA PUZYNINA Warszawa

Aleksander Brückner – uczony i cz³owiek (w 60. rocznicê œmierci)

Pisaæ dziœ o Aleksandrze Brücknerze nie jest rzecz¹ ³atw¹. Poczynaj¹c od ostat- niego dziesiêciolecia XIX wieku narasta³a bowiem literatura na jego temat, w której wielokrotnie powtarzano dane ¿yciorysowe, wysokie oceny osi¹gniêæ naukowych, tak¿e powszechnie ju¿ znane uwagi krytyczne. Tak, jak mówi siê w polskim literatu- roznawstwie o norwidologii, tak te¿ w obrêbie filologii polonistycznej i slawistycznej mo¿na mówiæ o brücknerologii. Jednak¿e temat zobowi¹zuje – i od pewnych danych ¿yciorysu naukowego profe- sora Brücknera trzeba zacz¹æ tego rodzaju artyku³. Ma to równie¿ byæ mo¿e sens ze wzglêdu na fakt wyraŸnie os³abionego w m³odszym pokoleniu lingwistów zaintereso- wania jêzykoznawstwem historycznym, a tym samym te¿ wiedzy o jego wybitnych przedstawicielach w przesz³oœci. Przypomnijmy wiêc w skrócie drogê ¿yciow¹ Aleksandra Brücknera. Zaczê³a siê ona w Tarnopolu, w r. 1856, skoñczy³a w Berlinie, 22 maja 1939 r. Przysz³y profesor pochodzi³ z rodziny od trzech co najmniej pokoleñ spolszczonej, wêdruj¹cej ze Stryja przez Brze¿any do Tarnopola a potem Lwowa. Ojciec Aleksandra – Aleksander Ma- rian by³ urzêdnikiem skarbowym. Nieprzeciêtne mo¿liwoœci intelektualne m³odego Brücknera ujawni³y siê bardzo wczeœnie. Studia odbywa³ we Lwowie, wyje¿d¿a³ te¿ na krótsze sta¿e do Lipska, Ber- lina i Wiednia, gdzie mia³ mo¿liwoœæ zetkniêcia siê z wielkimi slawistami: Leskie- nem, Jagiciem, a przede wszystkim Miklosichem, którego przez ca³e ¿ycie szczegól- nie ceni³. Praca 20-letniego Brücknera: „Litu-slavische Studien. I Teil. Die slavischen Qremdwörter im Litauischen” sta³a siê podstaw¹ doktoratu, który uzyska³ w Wiedniu w r. 1876, a studium: „Die slavischen Aussiedlungen in der Altmark und im Magde- burgischen” pozwoli³o mu habilitowaæ siê na Uniwersytecie Wiedeñskim ju¿ w r. 1878 (mia³ wówczas zaledwie 23 lata!). 54 JADWIGA PUZYNINA

W r. 1881 zosta³ Aleksander Brückner powo³any na katedrê slawistyki w Berli- nie, na któr¹ rekomendowa³ go jego poprzednik na tym stanowisku, profesor Vatro- slav Jagiæ. Argumentem przemawiaj¹cym za zatrudnieniem Brücknera na slawistyce w Berlinie by³ (poza jego osi¹gniêciami naukowymi) fakt, i¿ na uniwersytecie tym studiowa³o wielu Polaków z zaboru pruskiego, tote¿ slawista o zainteresowaniach polonistycznych odpowiada³by – zdaniem Jagicia – zapotrzebowaniu studentów. H. Pohrt cytuje „deklaracjê lojalnoœci” Brücknera, której za¿¹da³y od niego w³a- dze Uniwersytetu Berliñskiego1 . Brückner zapewnia³ w niej, ¿e stara siê, aby jego studia rozci¹ga³y siê na najrozmaitsze dziedziny slawistyki, natomiast „nie dotyczy³y w najmniejszym stopniu jej realiów”, a tak¿e „postulatów dzia³alnoœci narodowej” („Qörderung nationaler Operationen”). Oba te okreœlenia wydaj¹ siê œwiadomie nie- jednoznaczne, a dzia³alnoœæ na polu polonistyki, któr¹ Brückner zacz¹³ aktywnie upra- wiaæ od pocz¹tku swojej kariery profesorskiej, mia³a niew¹tpliwie równie¿ wydŸwiêk polityczny: utwierdza³a naród polski w przekonaniu o wartoœci jego kultury, umac- nia³a poczucie to¿samoœci narodowej, a Niemcom ukazywa³a wielkoœæ polskiej lite- ratury i sztuki, o których do tego czasu nikt szerzej w jêzyku niemieckim nie pisa³. Najwiêksze XIX-wieczne osi¹gniêcia naukowe Brücknera wi¹¿¹ siê z jego znale- ziskami w Bibliotece Petersburskiej z lat 1889/90 – przede wszystkim z odkryciem Kazañ œwiêtokrzyskich, ale tak¿e z wydaniami i omówieniami innych polskich zabyt- ków œredniowiecznych oraz spuœcizny rêkopiœmiennej po Wac³awie Potockim (1898). W latach 1900 – 1914 ukazuje siê szereg wa¿nych publikacji ksi¹¿kowych Brückne- ra: „Geschichte der polnischen Literatur” (1901), „Cywilizacja i jêzyk” (1901), trzy kolejne czêœci „Literatury religijnej w Polsce œredniowiecznej” (1902, 1903, 1904), „Dzieje literatury polskiej w zarysie” (t. 1 i 2, 1903)2 , „Geschichte der russischen Literatur (1905)3 , studia o Miko³aju Reju i ró¿nowiercach polskich (1905), „Dzieje jêzyka polskiego” (1906). Z nieco mniejsz¹ erupcj¹ twórczej pracy naukowej mamy do czynienia w nastêp- nym dziesiêcioleciu, które jednak równie¿ przynosi szereg wa¿nych publikacji: „Wal- kê o jêzyk” (1917), „Mitologiê s³owiañsk¹” (1918)4 , „Geschischte der älteren polni- schen Schriftsprache” (1922) oraz „Mitologiê polsk¹” (1924). Przez ca³y ten czas Brückner pozostaje profesorem Uniwersytetu Berliñskiego. Pocz¹tkowo nie chce go opuszczaæ – jak pisze – ze wzglêdu na polskich studentów, którzy stanowili wiêkszoœæ adeptów slawistyki berliñskiej przed pierwsz¹ wojn¹ œwia- tow¹, póŸniej jest to ju¿ sprawa przyzwyczajenia, zapewne te¿ obawy przed adaptacj¹ w Polsce jego samego i jego ¿ony – Niemki5 . Brückner nigdy nie mia³ licznych rzesz s³uchaczy, nie wychowa³ te¿ wybitnych uczniów – slawistów, mimo ¿e by³ podobno

1 Por. H. Pohrt: Beiträge zum Wirken des Slawisten Aleksander Brückner in Berlin, 1881 – 1939. Zeit- schrift f. Slawistik t. 15, 1970, s. 96. 2 Ukaza³y siê dwa przek³ady tego dzie³a: czeski w latach 1905-1906 i angielski w r. 1909. 3 W r. 1908 ukaza³ siê przek³ad angielski tej pracy. 4 Przek³ad w³oski „Mitologii s³owiañskiej” wydano w r. 1918. 5 ¯ona Brücknera by³a prost¹ kobiet¹. Dlatego te¿ zapewne Profesor spotyka³ siê zazwyczaj z goœæmi z Polski w kawiarniach, nie zaœ we w³asnym, bardzo zamkniêtym przed obcymi domu. ALEKSANDER BRÜCKNER – UCZONY I CZ£OWIEK 55 dobrym wyk³adowc¹.6 Po wojnie liczba jego studentów zmala³a do kilku osób. At- mosfera wokó³ slawistyki, a zw³aszcza polonistyki w Republice Weimarskiej, tak¿e na samym Uniwersytecie Berliñskim nie by³a przychylna. W r. 1924 w³adze tego uni- wersytetu przenosz¹ profesora Brücknera na emeryturê; po paru latach koñczy siê definitywnie jego dzia³alnoœæ wyk³adowa. Natomiast jako emeryt wydaje Brückner najwiêksze swoje dzie³a: w r. 1926-1927 „S³ownik etymologiczny jêzyka polskiego”, w r. 1929 (wraz z Tadeuszem Lehrem-Sp³awiñskim) „Dzieje literatur s³owiañskich”, w latach 1930-1932 trzy tomy „Dziejów kultury polskiej”, w latach 1937-1938 dwa tomy „Encyklopedii staropolskiej”. Czynny naukowo do ostatnich lat swego ¿ycia, umiera (na swoje szczêœcie) tu¿ przed wybuchem drugiej wojny œwiatowej.7 Obszar zainteresowañ i pracy naukowej, tak¿e popularyzatorsko-dydaktycznej i publicystycznej Brücknera by³ zdumiewaj¹cy. Jego bibliografia obejmuje ok. 1600 pozycji, w tym wiele wybitnych studiów z zakresu jêzykoznawstwa, onomastyki, lite- raturoznawstwa i kulturoznawstwa polskiego, s³owiañskiego, litewskiego. Imponuj¹- cy jest zakres, a tak¿e liczba jego prac recenzenckich, dotycz¹cych wszystkich wy- mienionych dziedzin. By³ te¿ przecie¿ wydawc¹ ogromnej liczby tekstów staro- i œred- niopolskich. Porusza³ siê swobodnie po obszarach literatury (zw³aszcza polskiej, ro- syjskiej i czeskiej), od œredniowiecza a¿ po wiek XX, zabiera³ te¿ g³os w sprawach wa¿nych z punktu widzenia spo³eczno-politycznego, publikuj¹c prace takie, jak „S³o- wianie i Niemcy” (1900), „Der Weltkrieg und die Slaven” (1915) czy te¿ dwie kolejne broszury pt. „O jêzyk obcy” (1916 i 1917), w których domaga³ siê uczenia jêzyka niemieckiego w szko³ach polskich, a przy okazji wypowiada³ siê te¿ w sprawie metod nauczania jêzyków obcych w sposób bliski wspó³czesnym glottodydaktykom.8 By³ te¿ autorem podrêcznika „Polnisch für Schule, Beruf und Reise” (1921) charaktery- zuj¹cego siê nowoczesn¹ budow¹, zawieraj¹cego rozmówki, æwiczenia, interesuj¹cy materia³ anegdotyczny (a tak¿e listy polskich germanizmów). Recepcja publikacji Brücknera by³a bardzo zró¿nicowana, co wi¹za³o siê przede wszystkim z jakoœci¹ i stylem jego prac, ale tak¿e z relacjami, jakie istnia³y miêdzy nim i Niemcami oraz interpretacj¹ tych relacji w œrodowiskach polskich (o czym da- lej). Znane s¹ ostre polemiki naukowe wokó³ faktów historycznojêzykowych i metod badawczych w tym zakresie z U³aszynem i Baudouinem de Courtenay, dyskusje doty-

6 Jak o tym pisze H. Pohrt w artykule: Der Hochschullehrer der Berliner Universität. Zeitschrift f. Slawi- stik t. 25, 1980, s. 172-174, przez wszystkie lata pracy na Uniwersytecie Berliñskim profesor Brückner by³ promotorem (Hauptgutachter) zaledwie 12 prac doktorskich i recenzentem 15 kolejnych. Na jego wyk³adach nie bywa³o podobno wiêcej jak 10 osób, przy tym byli to g³ównie Polacy. (Slawiœci niemieccy wybierali chêtniej studia u Leskiena, on by³ uwa¿any za gwiazdê slawistyki w Niemczech.) 7 Dziêki staraniom prof. Witolda Koœnego urny z prochami Aleksandra Brücknera i jego ¿ony zosta³y przeniesione na cmentarz w Tempelhofie (miejsce pochówku zas³u¿onych berliñczyków). Lokalizacja grobu jest jednak przykra (znajduje siê on przy p³ocie z niechlujn¹ ulic¹ za nim), a ufundowana w r. 1989 przez Polsk¹ Akademiê Nauk tablica nagrobkowa wymaga³aby wymiany ze wzglêdu na kontrowersyjny napis (i brak znaku krzy¿a). 8 Brückner wyda³ te broszury w okresie, kiedy wraz z Wilhelmem Qeldmanem upatrywali jedyne mo¿liwe wyjœcie dla Polski w sojuszu pañstw œrodkowoeuropejskich pod egid¹ Niemiec. Brückner (jak wielu innych Polaków) nie widzia³ jeszcze wówczas mo¿liwoœci odzyskania przez Polskê pe³nej niepodleg³oœci. 56 JADWIGA PUZYNINA cz¹ce pochodzenia polskiego jêzyka literackiego z Kazimierzem Nitschem i innymi.9 Po- lemiki te ujawniaj¹ si³ê przekonañ Brücknera o s³usznoœci jego tez, temperament sangwi- nika i zwi¹zan¹ z nim ostroœæ tonu w dyskusji (z biegiem lat nieco przytêpion¹, trochê bardziej poddan¹ wymogom szacunku dla partnera). Sk³onny do pochopnych i arbitral- nych s¹dów, czasem niedba³y w pracach badawczych, nieprzyjemnie napastliwy w pole- mikach, by³ przecie¿ Brückner – w co nikt nie w¹tpi – wielk¹ indywidualnoœci¹ jako cz³owiek i jako uczony. Prof. Jan Szczepañski w ksi¹¿ce „O indywidualnoœci” pisze: „Indywidualnoœæ daje przede wszystkim zdolnoœæ odmiennego postrzegania i poznawania œwiata, interpretowania danych spostrze¿eñ poza ustalonymi w grupach schematami i poza naciskiem spo³ecznym, który [...] powoduje ujed- nolicenie opinii o faktach obserwowanych [...]. Indywidualnoœæ mo¿e zbudo- waæ œwiat wewnêtrzny uniezale¿niaj¹c siê od œwiata spo³ecznego i dlatego w tym œwiecie mo¿e rozwin¹æ tak¿e zdolnoœci twórcze nie „represjonowane” przez grupy spo³eczne, instytucje i hierarchie wartoœci kultury.”10 Brückner niewiele mówi³ i pisa³ o sobie. O tym, jaki by³ jego œwiat wewnêtrzny, œwiadcz¹ natomiast poœrednio jego liczne wypowiedzi dotycz¹ce ludzi i problemów, œwiadcz¹ te¿ jego zachowania. Gdyby chcieæ wskazaæ najistotniejsze elementy tego œwiata za pomoc¹ pojêæ-kluczy, to nale¿a³oby wymieniæ trzy takie pojêcia: prawda – Polska – kultura. W zasadzie ca³a jego bogata twórczoœæ mówi o tym, ¿e zawsze pozostawa³ on w krêgu tych trzech idei naczelnych. Œwiadectwem niezale¿noœci od „œwiata spo³ecznego”, zarówno wspó³czesnego mu, jak te¿ nale¿¹cego do przesz³oœci, s¹ tak liczne prowadzone przez niego polemiki naukowe i tezy burz¹ce powszechnie przyjête pogl¹dy. Przypomnijmy choæby tylko przyk³adowo dyskusje dotycz¹ce legendy o Wandzie, Bogurodzicy czy te¿ dzia³alno- œci Cyryla i Metodego. Przy ca³ej sile swoich przekonañ i arbitralnoœci s¹dów, umia³ siê jednak Brückner przyznawaæ do pope³nionych b³êdów (jak choæby w polemice z Baudouinem de Cour- tenay dotycz¹cej „Dziejów jêzyka polskiego”), niejednokrotnie poprawia³ w³asne in- terpretacje zjawisk w kolejnych wydaniach swoich ksi¹¿ek, ocenia³ te¿ samokrytycz-

9 Oto przyk³adowe wyj¹tki z polemiki Brücknera z U³aszynem i Baudouinem de Courtenay: „Lecz szkoda czasu i at³asu na nulê, jak¹ pan U³aszyn na razie przedstawia, pilno mi do prawdziwej powagi, do profe- sora Baudouina. Prawdziw¹ powagê nara¿am nieco na szwank i wcale tego nie myœlê ¿a³owaæ, gdy¿ nie bawiê siê w faryzeusze; co profesor Baudouin zas³u¿y³ czy zarobi³, to mu rzetelnie wyp³acê.. Tu l’as voulu, Georges Dandin, czyli wed³ug staropolskiego przys³owia: sam na siê kij przynios³. [...] Qonetyk Baudouin cierpi na ostry faktowstrêt (niech mi czytelnik ten haniebny nowotwor wybaczy; ni- gdy go wiêcej nie u¿yjê). To znaczy: on ubostwia regu³ê, normê, tak zwane prawo g³osowe (chocia¿ ¿adnych praw g³osowych nie ma); fakty, co regule czy normie przecz¹, nie istniej¹ dla niego, tj. on zamyka na nie oczy, niby struœ, co g³owê w piasku kryje i myœli, ¿e tym ignorowaniem ju¿ unicestwi³ fakty.” (Qilologia i lingwistyka. Szkic polemiczny Aleksandra Brücknera. Lwów 1909, s. 8 i 17-18.) W broszurze tej Brückner pos³uguje siê proponowanymi przez siebie regu³ami pisowni. Nie kreskuje o (ani e), bo „druk popstrzony kreskami, nierowny, niespokojny, razi oko”; zamiast szcz pisze scz „¿eby raz zaprotestowaæ przeciw temu paskudnemu szcz, haniebnie szpec¹cemu druk i tamuj¹cemu pismo” (ibid., s. 60). 10 Por. J.Szczepañski: O indywidualnoœci. Warszawa 1988, s. 114. ALEKSANDER BRÜCKNER – UCZONY I CZ£OWIEK 57 nie w³asny styl prac naukowych i polemik. W liœcie do Ignacego Chrzanowskiego z 1920 roku przyznawa³ m.in.: „Ja piszê w bezdennie g³upim ferworze (dziœ sam siê tego wstydzê i gniewam na siebie, alem niepoprawny) [...]”. Bogata natura Brücknera wydaje siê pe³na sprzecznoœci, czasem mo¿e pozor- nych tylko. Nazywano go samotnikiem i odludkiem i rzeczywiœcie nie by³ otwarty w kontaktach z ludŸmi – kolegami uniwersyteckimi, studentami. Sk³ada³y siê na to ró¿ne przyczyny, mo¿e te¿ m.in. jego ogromne zaanga¿owanie w ca³y œwiat przesz³oœci i wspó³czesnoœci polskiej, s³owiañskiej, w pewnym stopniu równie¿ niemieckiej. Nie by³ nigdy cz³owiekiem „osamotnionym” w sensie utraty kontak- tu i zainteresowania j a k i m i k o l w i e k ludzkimi sprawami. Ze sposobu, w jaki pisa³ o literaturze i szerzej: kulturze, widaæ wyraŸnie, jak bliscy mu byli liczni ludzie przez niego „zinternalizowani” (to okreœlenie J. Szczepañskiego), nale¿¹cy do ró¿nych epok i narodowoœci. Intensywnoœæ kontaktu z tym rozleg³ym œwiatem uwewnêtrznionym, œwiatem jednostek, spo³eczeñstw, dzie³ literackich, tak¿e jê- zyka i obyczaju, nie zostawia³a mo¿e ju¿ miejsca na codzienne ¿ywe kontakty z otoczeniem. ¯ywe pozostawa³y jedynie relacje z tymi, dla których ten ca³y œwiat ludzi i zjawisk by³ równie¿ wa¿ny, którzy podobnie jak on trudzili siê nad zdoby- waniem prawdy o tym œwiecie. Wœród nich mia³ wielu przyjació³11 , ale ta przy- jaŸñ koncentrowa³a siê zawsze na wspólnocie zainteresowañ – przejawia³o siê to i w kontaktach osobistych, i w korespondencji. Do zupe³nych wyj¹tków nale¿a³y spotkania takie, jak opisywane przez Józefa Qrejlicha osiemdziesi¹te urodziny Pro- fesora, obchodzone we dwóch w eleganckiej restauracji berliñskiej, czy te¿ ostat- nie spotkanie z nim na ³o¿u szpitalnym, w trakcie którego dziêkowa³ za pomoc, przyjaŸñ i ¿egna³ siê z przyjacielem, a za jego poœrednictwem równie¿ z innymi bliskimi mu ludŸmi.12 Ci, którzy pisali o osamotnieniu Brücknera w Berlinie, zw³aszcza w latach po pierwszej wojnie œwiatowej, k³adli nacisk na niechêtne Polsce nastawienie wiêkszo- œci profesury berliñskiej, na nik³e zainteresowanie pracami Brücknera, który w tym czasie wspólny jêzyk znajdowa³ w³aœciwie jedynie z Vasmerem.13 Ale by³a to tylko jedna strona dramatu autora „Dziejów jêzyka polskiego” jako cz³owieka, który przez ca³e swoje ¿ycie pragn¹³ dzia³aæ na rzecz pojednania polsko-niemieckiego. Wœród Polaków z kolei jego dzia³alnoœæ budzi³a niejednokrotnie niechêæ, spotykaj¹c siê z po-

11 Do tych przyjació³ zaliczali siê m.in. literaturoznawcy Wilhelm Qeldman, Karol Estreicher, Stanis³aw Kot, Ignacy Chrzanowski. Du¿o gorzej uk³ada³y siê stosunki Brücknera z jêzykoznawcami, których bar- dziej razi³a „anarchicznoœæ” i apodyktycznoœæ w s¹dach Brücknera. Oni to zablokowali zg³oszony przez prof. Chrzanowskiego wniosek o nadanie naszemu wielkiemu slawiœcie tytu³u doktora h.c. w 70-lecie jego urodzin. Znamienne te¿, ¿e w jubileuszowych „Studiach staropolskich” z 1928 r. ze strony jêzyko- znawców wzi¹³ udzia³ wy³¹cznie prof. £oœ. (Por. W. Berbelicki: Powi¹zania A. Brücknera z krakowskim œrodowiskiem naukowym. W: W trzydziestolecie œmierci Aleksandra Brücknera. Kraków 1971, s. 130- 132. 12 Por. J. Qrejlich w: Aleksander Brückner. 1856 – 1939. Red. W. Berbelicki. Cz. I. Aleksander Brückner we wspomnieniach i opiniach, s. 12-16. 13 Znamienne, ¿e Brückner nigdy nie zosta³ powo³any na cz³onka Berliñskiej Akademii Nauk (której natomiast zawdziêcza³ swój tak wa¿ny roczny pobyt w Petersburgu, w latach 1889/90). 58 JADWIGA PUZYNINA dejrzliwoœci¹, z pomówieniami, ¿eby tylko przypomnieæ reakcje na broszurkê „O jê- zyku obcym” z r. 1916 14 czy te¿ póŸniejsze zarzuty prof. Doroszewskiego dotycz¹ce interpretacji dochowania siê s³owiañskich nazw miejscowych na terenach niemiec- kich, zbyt jego zdaniem ¿yczliwej dla Niemców15 . Z dzisiejszego punktu widzenia trudno przeceniæ dzia³alnoœæ naukow¹ i publicystyczn¹ Brücknera skierowan¹ na to, by w pe³nej prawdzie o sobie na wzajem i swoich relacjach w przesz³oœci te „bliŸniêta sjamskie skazane na nieroz³¹cznoœæ, a przecie¿ jedno wobec drugie- go jak najgorsi wrogowie” uczyniæ narodami ¿yj¹cymi w zgodzie i przyjaŸni.16 Pewnym zgrzytem w argumentacji za t¹ przyjaŸni¹ by³o podkreœlanie istnienia wspólnego wroga Polski i Niemiec w postaci Rosji, potem Zwi¹zku Radzieckiego. Warto jednak przypomnieæ s³owa, którymi Brückner zakoñczy³ swoje przemówienie z okazji otrzymania z³otego medalu od spo³eczeñstwa polskiego w 1933 r. Mówi³ wówczas najpierw o swojej pracy prowadzonej „g³ównie w œrodowisku niemieckim”, co „jej cech w³aœciwych bynajmniej nie naruszy³o. Na upartego wiêc mo¿na by siê w niej [tj. w jego pracy] doszukiwaæ jakiegoœ niby symbolu, jakiejœ zapowiedzi mo¿li- wej niby zgody walnych przeciwieñstw” – a wiêc tego w³aœnie, czego siê dziœ w jego postawie doszukujemy. Mówi³ te s³owa w Berlinie, w pamiêtnym roku 1933, tote¿ dalej zastrzega³ siê: „ale dziœ w³aœnie, przy przeraŸliwym napiêciu obopólnych sto- sunków nie pora rozprowadzaæ podobnych pomys³ów”. Dalej nastêpowa³y s³owa do- tycz¹ce Rosji sowieckiej: „[nie pora] nawet wobec spólnego niebezpieczeñstwa, jakie obu narodom grozi powa¿nie od Wschodu [...]. [...] nie wadzi [jednak] przy wszelkiej nadarzaj¹cej siê okolicznoœci zwracaæ uwagê na piêtrz¹ce siê od tego Wschodu chmury, gro¿¹ce przysz³ym zalewem.”17 „Zalew” spotka³ wprawdzie najpierw i Polskê, i Zwi¹zek Radziecki w postaci fali zaborczej przemocy ze strony Niemiec hitlerowskich; póŸniej jednak s³uszne okaza³y siê ostrze¿enia Brücknera mówi¹ce o zagro¿eniu i Polski, i Niemiec przez „Wschód”, „którego dawne lux [...] w [...] tenebrae siê obróci³o”. Brückner by³ w swoich pogl¹dach polityczno-spo³ecznych w zasadzie libera³em, tote¿ narastaj¹cemu w Niemczech nazizmowi by³ równie¿ przeciwny, choæ du¿o ostro¿- niejszy w dawaniu temu wyrazu w s³owach. Byæ mo¿e, jak o tym pisa³ Klaus-Dieter Seemann18 , u pod³o¿a brücknerowskiego braku akceptacji wobec rosyjskiego œredniowiecza, rosyjskiej pañstwowoœci, mo¿e

14 Por. J. Jakóbiec: O jêzyk obcy. OdpowiedŸ prof. A. Brücknerowi. Kraków 1917. W broszurce tej znajduj¹ wyraz zrozumia³e sk¹din¹d fobie polskich germanistów wobec brücknerowskiego projektu po- wierzania nauki jêzyka niemieckiego rodowitym Niemcom, oraz wiara w postêpuj¹c¹ autonomiê zaboru austryjackiego, a wraz z tym wycofywanie siê niemczyzny ze szkolnictwa. 15 Por. W. Doroszewski: Kryteria s³owotwórcze w etymologii. W: Studia i szkice jêzykoznawcze. War- szawa 1962, s. 232. 16 Jednoczeœnie nie mo¿na nie dostrzegaæ pewnej naiwnoœci Brücknera w jego pozytywnych ocenach Niemiec jako pañstwa prawa i w uto¿samianiu tego prawa ze sprawiedliwoœci¹. Utopijnoœæ takich pogl¹- dów z ca³¹ jaskrawoœci¹ okaza³a siê w okresie panowania nazizmu. 17 Por. Pamiêtnik Literacki t. 30, 1933, s. 158. 18 Por. K.-D. Seemann: Aleksander Brückner als Historiker der russischen Literatur. W: Aleksander Brückner. Ein polnischer Slavist in Berlin. Hg. von W. Koœny. Berlin 1991, s. 101. ALEKSANDER BRÜCKNER – UCZONY I CZ£OWIEK 59 te¿ misji Cyryla i Metodego le¿a³a jego ogólna niechêæ wobec kultury bizantyjskiej, powi¹zanej przy tym z azjatyck¹. Bo wbrew wielokrotnym okreœleniom pracy nauko- wej jako opisu faktów, wbrew postrzeganiu samego siebie jako „niewolnika faktów”, Brückner by³ nie tylko odkrywc¹, ale te¿ przecie¿ interpretatorem faktów. Interpreto- wa³ je w szerokim kontekœcie porównawczym, przy czym wielokrotnie, zw³aszcza w zakresie prac jêzykoznawczych, etymologii s³ów, zastanawia³ siê nad zakresem kon- tekstów, które nale¿y braæ pod uwagê dla w³aœciwej interpretacji danych zjawisk. Cie- kawe, ¿e kontekst w³asnych badañ etymologicznych ogranicza³ w zasadzie do jêzy- ków s³owiañskich i litewskiego oraz do operacji na s³owach, nie na – bardzo wielo- znacznych – rdzeniach. W „Zasadach etymologii s³owiañskiej” (1917) pisa³ m.in.: „Zadanie etymologa-slawisty polega na tym: zebraæ materia³ dla przysz³ego Qicka, dla etymologa porównawczego, co ustalony, oczyszczony materia³ litwos³owiañski do dalszych zu¿yje wywodów”. Jednak¿e to by³a jego teoria, a tej nie zawsze odpo- wiada³a w pracach Brücknera praktyka. W jego s³owniku etymologicznym jest wiele zestawieñ z wyrazami niemieckimi, ³aciñskimi, tak¿e greckimi, indyjskimi itd.; nato- miast Profesor S³awski we wstêpie do swojego s³ownika etymologicznego zarzuca z kolei Brücknerowi w³aœnie zbyt s³abe uwzglêdnianie w jego leksykonie odpowiedni- ków s³owiañskich. Czêsto pojawiaj¹ siê te¿ w leksykonie nie tylko „pras³owa”, ale równie¿ „pnie”, od których siê jego autor teoretycznie odrzeka³. Konteksty brücknerowskie s³u¿¹ nie tylko porównaniom. T³o historyczne, spo- ³eczne, kulturowe, na jakim ukazuje on zarówno zjawiska literackie, jak te¿ jêzykowe s¹ pomoc¹ w (tak przez Brücknera w jego programowych wypowiedziach negowa- nej) przyczynowej interpretacji zjawisk. Jednoczeœnie pos³ugiwanie siê szeroko rozu- mianymi kontekstami to tak¿e wyraz jego interdyscyplinarnej orientacji oraz podpo- rz¹dkowywania opisów wszelkich dziedzin rzeczywistoœci ogólnemu celowi: ukazy- wania kultur poszczególnych narodów i ich grup (kultury polskiej, kultury S³owian) jako pewnych ca³oœci. Niekonsekwencji wobec w³asnych zasad, a tak¿e wobec zarzutów, które Brückner formu³owa³ w ocenach innych prac naukowych, mo¿na by wykazaæ jeszcze wiele. M.in. niejednokrotnie podkreœlano fakt, i¿ gromi¹c fantazje ró¿nych interpretatorów zjawisk jêzykowych czy te¿ kulturowych, sam tak¿e dawa³ siê ponosiæ fantazji i w zakresie etymologii, i kulturoznawstwa (czy te¿ literaturoznawstwa). Najwierniejszy swoim zasadom metodologicznym jest nasz uczony wtedy, kiedy tylko opisuje, nie sil¹c siê na niepewne interpretacje. Jednoczeœnie dla jego twórczo- œci naukowej charakterystyczne jest to, co napisa³ w liœcie do Hieronima £opaciñskie- go z 1894 roku: „[...] ka¿da rzecz moja, gdy siê w druku pojawi, dla mnie przestarza³a[...]. Spieszê siê zawsze; nigdy sobie skrupu³ów nie robiê, gdy siê potknê lub coœ nie dopo- wiem, nie zbadam do ostatniej kropelki; czas na to i póŸniej, a lepiej rzucaæ nowe materia³y prêdko w œwiat: trzymaj siê i Pan tej zasady.” Ten poœpiech, z jakim „rzuca³ nowe materia³y prêdko w œwiat” odbija³ siê niew¹t- pliwie czêsto na stopniu dopracowania jego dzie³. Paradoksy w osobowoœci i dziele Brücknera s¹ czymœ uderzaj¹cym. Trudno jest te¿ przypisaæ go do jakiejœ jednej szko³y myœlowej w zakresie filozofii nauki. Najczê- 60 JADWIGA PUZYNINA

œciej wi¹¿e siê go z wczesnym pozytywizmem, m.in. w zwi¹zku z jego nastawieniem na faktografiê, niechêci¹ wobec charakterystycznego dla póŸniejszego pozytywizmu for- mu³owania regu³ i praw rz¹dz¹cych opisywan¹ rzeczywistoœci¹ (w tym tak¿e jêzykiem). Jednak¿e warto zauwa¿yæ, ¿e nieufnoœæ wobec myœlenia w kategoriach praw i relacji przyczynowo-skutkowych, jak te¿ to, co napisa³ w w cytowanym wy¿ej liœcie do £opa- ciñskiego, ³¹czy Brücknera z postaw¹, której da³ wyraz Stanis³aw Ossowski w artykule z 1923 roku pt. „Qunkcja dziejowa nauki”, pisanym na fali antypozytywistycznych na- strojów tego okresu. W artykule tym Ossowski pisze o bliskoœci nauki i sztuki, o warto- œci odkrywania przez nauki historyczne tego, co indywidualne i zmienne, nie zaœ tego, co ogólne i powtarzalne, zdecydowanie podkreœla to, ¿e nauka jest indywidualn¹ twór- czoœci¹ uczonego i tak nale¿y j¹ traktowaæ i oceniaæ. Otó¿ twórczoœæ naukowa Brücknera, a tak¿e jego osobowoœæ i sposób wypowiadania siê sk³aniaj¹ do charakterystyki id¹cej w tym w³aœnie kierunku. Wartoœci tego, co nowe, co czasem wrêcz szokuj¹ce zarówno w treœci, jak i w formie wypowiedzi, to œwiadomie przyjmowane przez Brücknera ele- menty programu jego dzia³alnoœci naukowej i popularyzatorskiej, zbli¿aj¹ce j¹ do twór- czoœci artystycznej. Nie darmo w latach trzydziestych traktowano go (jedynego chyba spoœród uczonych polskich) jako pisarza: „Wiadomoœci Literackie” zwraca³y siê do nie- go z proœb¹ o odpowiedzi na ankiety: „W pracowniach pisarzy polskich” oraz „Jak siê uczyli wspó³czeœni pisarze polscy”. Na to ostatnie pytanie odpowiedzia³ wprawdzie Brückner wskazuj¹c na nieporozumienie, ale odpowiedzia³ równie¿ we w³aœciwej mu formie literackiej: „jam tylko uczony ciê¿kiego wagomiaru, nie literat”; przy tym doda³: „mimo to zaznaczê, ¿em siê bardzo dobrze uczy³ (z wyj¹tkiem matematyki), ¿em czyty- wa³ dzie³a i ksi¹¿ki historyczne (Szajnochê, Walter Scotta, Dumasa itp.), ¿e nie brata³em siê przenigdy z literatur¹”19 . Ze s³ów tych wynika po pierwsze, ¿e ksi¹¿ek Walter Scotta i Dumasa nie uwa¿a³ za „literaturê”, a po drugie, ¿e w jego rozwoju intelektualnym zainteresowania historyczne wyraŸnie poprzedza³y literackie. (Natomiast z brakiem zdolnoœci i zainteresowañ matematycznych wi¹¿e siê byæ mo¿e antystrukturalne nasta- wienie autora „Dziejów kultury polskiej”.) Skoro mowa o literaturze, której tak wiele uwagi poœwiêci³ Brückner w swoim pracowitym ¿yciu, to warto jeszcze dodaæ, ¿e sposób traktowania dzie³ literackich z ró¿nych okresów, a zw³aszcza z okresu romantyzmu, œwiadczy o tym, i¿ niew¹tpliwie nie da siê go jako historyka literatury jednoznacznie powi¹zaæ z pozytywizmem. En- tuzjazm, jaki przejawia³ wobec romantyzmu, a tak¿e jego ogólne okreœlenie funkcji literatury piêknej œwiadcz¹ o tym, jak bliski by³ mu w³aœnie romantyzm. Oto w pracy „O literaturze rosyjskiej [...]” z 1906 roku pisa³: Prawdziwy cel i zadanie literatury, a wiêc i historii literatury, da siê w jednym jedynym s³owie streœciæ: wyzwolenie. Wyzwolenie ducha ludzkiego z pêt co- dziennego ¿ycia, z niedoli banalnej, z tych wszystkich ³añcuchów, które za sob¹ wleczem. Literatura wskazuje nam drogê ad astra, jej has³em „Excel- sior”, które ludzkoœci zawsze przyœwiecaæ bêdzie, i zadaniem nawet szko³y powinno by byæ [...] wykazywaæ [...] to d¹¿enie do góry, to podawanie pochod- ni z r¹k do r¹k.(s. 13-14)

19 Por. Wiadomoœci Literackie 1936, nr 3, s. 6. ALEKSANDER BRÜCKNER – UCZONY I CZ£OWIEK 61

Pojêcie ducha ludzkiego, duchowoœci pojawia siê czêsto na kartach Brücknerow- skich dzie³. Nie widaæ w nich natomiast przejawów ho³dowania pozytywistycznemu monizmowi materialistycznemu. Przez d³ugie lata pozostaj¹c poza Koœcio³em Kato- lickim, w swoich ocenach i postulatach wydaje siê Brückner jednak¿e zawsze nieda- leki od podstawowych filozoficznych i etycznych zasad chrzeœcijañstwa.20 Sam bliski sztuce, czasem fantasta, pozytywista i romantyk zarazem, wielki pa- triota i umiarkowany libera³, poszukiwacz prawdy i amator facecji – by³ Brückner jednak przede wszystkim, jak o nim pisano, „tytanem pracy naukowej”, „polihisto- rem”, „piramid¹ wiedzy”, „instytucj¹ naukow¹”, „instytutem slawistycznym nie ist- niej¹cego pañstwa polskiego, „olbrzymem polskiej nauki”. Aby go w³aœciwie oce- niæ, trzeba widzieæ go przy tym bardziej w Kuhnowskim „kontekœcie odkrycia”, ani¿eli w „kontekœcie uzasadniania”21 , trzeba jak najpe³niej uwzglêdniaæ jego oso- bowoœæ, jego horyzont aksjologiczny i poznawczy. Szukaj¹c w filozofii nauki w³aœciwych kategorii, w których mo¿na by uj¹æ sylwet- kê naukow¹ Brücknera, warto uciec siê do typologii Qloriana Znanieckiego22 , roz- budowanej ostatnio przez Janusza Goækowskiego23 . Znaniecki dzieli³ uczonych na mêdrców (wyró¿niaj¹c wœród nich arbitrów i ideologów), scholarzy (a wœród nich bojowników prawdy i systematyków) oraz badaczy – buntuj¹cych siê przeciw usta- lonym dogmatom naukowym obu tych grup. Brückner nale¿y niew¹tpliwie do kate- gorii tych „zbuntowanych” badaczy, badaczy-eksploratorów, pe³ni¹cych zarazem funkcje dyskutantów i pedagogów (to kategorie Goækowskiego). Stosunkowo naj- mniej wyrazista by³a jego rola pedagoga. Qunkcje eksploratora i dyskutanta pe³ni³ natomiast z rzadko spotykan¹ intensywnoœci¹. Nale¿a³oby mu jeszcze przypisaæ rolê popularyzatora nauki, któr¹ bardzo stara³ siê pe³niæ (z mniejsz¹ lub wiêksz¹ sku- tecznoœci¹), w zwi¹zku ze swoim wyraŸnie socjocentrycznym nastawieniem. Janusz Goækowski postrzega uczonych jako ludzi nale¿¹cych do „koinonii (wspól- noty wartoœci i d¹¿eñ) uczestników gry o prawdê naukow¹”. Pisze: Rola wymaga sceny. Uczony poœród uczonych ma to, co nazwiemy „scen¹ domu ojczystego”. [...] Tam w³aœnie, wspó³dzia³aj¹c z innymi uczonymi, uczestniczy siê w grze o prawdê naukow¹ w ramach krêgów kompetencji merytorycznej. (l. cit., s. 114) Uczony jest na sta³e aktorem w teatrze ¿ycia naukowego. I to w³aœnie aktor- stwo wyznacza jego way of life. (l. cit., s. 128) Niew¹tpliwie „to w³aœnie aktorstwo” wyznacza³o przez 66 lat drogê ¿yciow¹ Brücknera. Scena jego ¿ycia naukowego mog³a siê wydawaæ czasem pusta i mroczna,

20 Jak pisze J. Qrejlich (l. cit., s. 17-18), Brückner przed œmierci¹ wróci³ na ³ono Koœcio³a Katolickiego. Nie jest to jednak informacja ca³kowicie pewna; opiera siê ona na oœwiadczeniu Brücknera widzianym przez Qrejlicha, a potem (wed³ug jego relacji) zniszczonym przez szwagra p. Brücknerowej, zagorza³ego hitlerowca. 21 Por. A. Motycka: Relatywistyczna wizja nauki. Wprowadzenie: filozoficzny spór o naukê. Wroc³aw 1984, s. 181 i n. 22 Por. Q. Znaniecki: Spo³eczne role uczonych. Warszawa 1984. 23 Por. J. Goækowski: Ethos nauki i role uczonych. Kraków 1996. 62 JADWIGA PUZYNINA czasem stawa³a siê miejscem pojedynków, wymiany ciosów, zgie³ku walk. A przecie¿ by³a to w gruncie rzeczy scena wspania³ego, do dziœ trwaj¹cego wspó³dzia³ania i do dziœ trwaj¹cej „wspólnoty podstawowych wartoœci i d¹¿eñ”, scena, na której i za ¿y- cia, i w 60 lat po œmierci wci¹¿ jest obecny i czynny jej wielki aktor – Aleksander Brückner.

Summary

The article begins with a short account of the life and work of Aleksander Brückner. It is stressed, among other things, that the Brückners were of Polish stock (they had been so for at least three generations when Aleksander Brückner was born). It is also pointed out that the future professor obtained his degrees at a very early age (he earned his doctorate at twenty-two, and wrote his Habilitationsschrift at twenty) and later in his life he published very widely (with papers in linguistics, literary studies, and studies on Polish and Sla- vonic culture) and very profusely (circa 1600 papers). Brückner was also very active as a reviewer of scholarly works. The author stresses Brückner’s involvement in patriotic and social causes, as well as the fact that in his writing he always called for Polish-German reconciliation. In his personality, Brückner combined the attitudes of positivism (the cult of facts) and romanticism (the importance of the spiritual world). He took a programmatic dislike of theorizing and was rather distrustful of laws and rules, but he did not limit himself to discovering facts and willingly undertook the construction of syntheses. Work- ing alone at the University of Berlin, and at odds with many Polish scholars (especially linguists), Brückner did have many friends among literary scholars. Aleksander Brückner has been and continues to be an important personage in the „community of values and endeavours” within Slavonic and Polish studies. BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

W£ODZIMIERZ WYSOCZAÑSKI Wroc³aw

Ekologia jêzyka jako dyscyplina heterogenicznego opisu jêzyka

Celem artyku³u jest przedstawienie specyfiki niejednorodnoœci za³o¿eñ metodo- logiczno-badawczych dyscypliny okreœlanej nazw¹ ekologia jêzyka, przy czym za- mierzeniem równoczesnym jest ukazanie z dorobku naszej lingwistyki ustaleñ doty- cz¹cych zagadnieñ, które w³¹czane s¹ obecnie w zakres przedmiotowy tej dziedziny. Rozwa¿ania w œwietle przedk³adanego tematu wypada zatem rozpocz¹æ od przyto- czenia niektórych stwierdzeñ dotycz¹cych jêzykoznawstwa, mog¹cych stanowiæ bez- poœrednie wprowadzenie do kwestii szczegó³owych, które bêd¹ podjête w dalszej czêœci artyku³u. Mianowicie, jak pisze Kazimierz Polañski, jêzykoznawstwo to “Nauka o jêzyku. Z uwagi jednak na to, ¿e jêzykiem zajmuj¹ siê tak¿e inne dyscypliny naukowe (logika, filozofia, psychologia i in.), jêzykoznawstwo okreœla siê jako naukê, dla któ- rej jêzyk jest g³ównym przedmiotem badañ. Nale¿y zaznaczyæ, ¿e ostrej granicy miê- dzy aspektem jêzykoznawczym a aspektami niejêzykoznawczymi badañ nad jêzy- kiem przeprowadziæ siê nie da, zw³aszcza w obecnych czasach, które charakteryzuj¹ siê m.in. tendencj¹ do integracji nauk” (Polañski 1993: 249). Dla nas szczególnie wa¿ne jest w tej konstatacji wskazanie na pozalingwistyczne1 nauki zajmuj¹ce siê jêzykiem, niejêzykoznawcze aspekty badawcze wzglêdem jêzyka oraz zorientowanie na scalanie siê dyscyplin naukowych2 . Na tych bowiem czynnikach zasadzaj¹ siê za- ³o¿enia ekologii jêzyka jako dyscypliny naukowej, którymi s¹ – jak zreszt¹ ka¿dej nauki – jej obiekt i przedmiot badañ, w³aœciwa jej problematyka i metodologia ba- dawcza oraz w³asny aparat pojêciowo-terminologiczny. Omówienie wymienionych sk³adników i aspektów stanowi¹cych o istocie i specyfice dyscypliny nale¿y zacz¹æ od przybli¿enia Ÿród³a pojêcia i terminu, którymi siê tu ju¿ pos³ugujemy. Mianowicie,

1 Termin Adama Weinsberga (1983: 56). 2 Nie chodzi tu jednak¿e o zacieranie siê granic miêdzy dyscyplinami, lecz o zespolenie konkretnych podejœæ badawczych. 64 W£ODZIMIERZ WYSOCZAÑSKI pojêcie ekologia jêzyka mo¿e byæ, jak uwa¿a Cychun, wi¹zane z Humboldtowsk¹ ide¹ humanizmu lingwistycznego, bowiem idealnej sytuacji jêzykowej upatrywa³ Humboldt w adekwatnoœci ró¿norodnoœci jêzyków i ludów mog¹cych byæ ich nosi- cielami (Cychun 1989: 43). Termin z kolei (Language Ecology) zosta³ ukuty na po- cz¹tku lat siedemdziesi¹tych naszego wieku przez Einara Haugena i upowszechni³ siê za poœrednictwem jego pracy (Haugen 1972: 324–339)3 . W tym miejscu nieodzowne jest zwrócenie uwagi na niejako dwukierunkowoœæ nurtów pojmowania i stosowania ekologicznego nastawienia wzglêdem jêzyka i równoczesne uzupe³nienie tych omó- wieñ wyjaœnieniami dotycz¹cymi umiejscowienia badañ rozpatrywanych obecnie w ujêciu ekologicznym. Jeden, utrzymany w ramach wyznaczonych przez Haugena, a wiêc dotycz¹cy globalnego opisu i oceny sytuacji jêzyka pod k¹tem umniejszenia zakresu jego funkcjonowania b¹dŸ utrzymania jego egzystencji i maj¹cy swe umoco- wania w rozwa¿aniach socjolingwistycznych. Profil drugi jest zasadniczo osadzony w tradycyjnych rozwa¿aniach kultury jêzyka, jednak¿e w stosunku do jej nurtu wyj- œciowego charakteryzuje siê on wyrazistoœci¹ nastawienia proochronnego jêzyka oraz preorientacj¹ terminologiczn¹ i pod terminem ekologia zaistnia³ w sytuacji wzmo¿o- nego oddzia³ywania jêzyków obcych, zw³aszcza jêzyka angielskiego, po przemianach ustrojowych w Europie Œrodkowej, na przyk³ad w Rosji (por. Skvorcov 1988: 3–10; Skovorodnikov 1992: 104–111; 1996: 42–45). Inspiracj¹ do zaistnienia tej orientacji na naszym gruncie by³o ukierunkowane ekologicznie spojrzenie na jêzyk polski4 w stwierdzeniach Walerego Pisarka (1997a: 4) dotycz¹cych zw³aszcza powo³anej wedle zamys³u zrodzonego na Qorum Kultury S³owa we Wroc³awiu Rady Jêzyka Polskiego i planowanego Orêdzia o stanie polszczyzny (Pisarek 1997b: 207–218; 1997c: 23). Tendencja ta skupia siê zatem nie tylko na zagadnieniach pielêgnacji jêzyka oraz troski o jego czystoœæ w szczególnoœci przed wtrêtami obcymi, lecz zak³ada jednocze- œnie pogl¹dy reprezentowane dotychczas w ramach lingwistyki normatywnej, które dotyczy³y zasad spo³ecznego funkcjonowania jêzyka, regu³ oddzia³ywania na jego rozwój oraz jego ochrony. Zintegrowane ze sob¹ w rozwa¿aniach jêzykoznawstwa normatywnego wymiary kultury jêzyka i glottopolityki uwidaczniaj¹ dwa rozumienia pojêcia polityka jêzykowa, jakie zarysowa³y siê na gruncie polskim w latach siedem- dziesi¹tych5: wê¿sze, które «Sprowadza siê w zasadzie do zagadnieñ jêzyka literac- kiego, a wiêc do spraw okreœlanych mianem “kultura jêzyka polskiego”» (Bugajski 1989: 20) oraz szersze, wi¹¿¹ce siê bezpoœrednio z nastawieniem nazywanym tu eko- logicznym, które obejmuje kilka krêgów problemowych wyró¿nianych przez Maria- na Bugajskiego (1989: 17–32), w szczególnoœci zaœ liczne zagadnienia zwi¹zane ze

3 Por. pojawiaj¹ce siê póŸniej opracowania bezpoœrednio zapowiadaj¹ce ju¿ w tytu³ach nawi¹zanie do idei opisu ekologicznego, np. Haarmann (1986), Skvorcov 1988; Cychun 1989; Žuravlev 1991; Skovo- rodnikov 1992; Studia Linguistica XVI 1993; Skovorodnikov 1996 itd. 4 Tj. skoncentrowane nie na samej czystoœci jêzykowej w warunkach inwazji amerykañskiej odmiany angielszczyzny, lecz przede wszystkim na obecnoœci jêzyka czyli zagwarantowania sfer jego u¿ycia. 5 Prace reprezentuj¹ce te stanowiska z³o¿y³y siê na wydany w 1977 roku pierwszy tom Socjolingwistyki pod redakcj¹ W³adys³awa Lubasia (Socjolingwistyka 1 1977), choæ pojêcie (nie termin) polityka jêzyko- wa pojawi³o siê w jêzykoznawstwie polskim w wywodach Baudouina de Courtenay ju¿ pod koniec ubie- g³ego wieku (zob. Courtenay 1974: 198–199); o teleologii jêzykowej por. te¿: Lande 1966: 11–16. EKOLOGIA JÊZYKA 65 spraw¹ istnienia jêzyka, problematykê kontaktów jêzykowych i form wspó³istnienia jêzyków w ich obrêbie okreœlanych mianem bilingwizmu, dyglosji i endoglosji6 . W œwietle przedstawionego zarysu istotowoœci przedmiotowo-badawczej mo¿na, jak siê wydaje, s¹dziæ, i¿ chodzi tu raczej o pewn¹ odmiennoœæ wywodzenia siê podejœæ ekologicznych, ani¿eli o bezwarunkowy ich podzia³ na konkretne nurty. Przechodz¹c do dalszych wywodów o ekologii jêzyka nale¿y stwierdziæ, i¿ jej obiektem badawczym jest jêzyk w jego uwarunkowaniach zewnêtrznych, tote¿ w jej obszarze poznawczym znajduj¹ siê w³asnoœci zaliczane tradycyjnie do problematyki jêzykoznawstwa zewnêtrznego i dyscyplin poœrednich jêzykoznawstwa7 . Uszczegó- ³owiaj¹c te w³asnoœci zewnêtrzne Leon Zawadowski stwierdza, ¿e s¹ to w istocie, zewnêtrznojêzykowe fakty ekologiczno-relacyjne oparte na odniesieniach pomiêdzy jêzykiem a jego u¿ytkownikami oraz innymi jêzykami (Zawadowski 1961: 5; 1966: 74–78)8 . Z tego te¿ wzglêdu jest ona zwi¹zana (zob. Skovorodnikov 1996: 42–49) z zasadniczym pojêciem ekologicznym – z pojêciem œrodowiska jêzykowego: œrodowi- ska, w którym znajduj¹ siê jednostki i grupy etniczne (spo³eczne) oraz œrodowiska, w którym bytuje i funkcjonuje jêzyk, tj. zawiera ogó³ faktów pozajêzykowych i warun- ków wp³ywaj¹cych na jego funkcjonowanie i rozwój. Przystêpuj¹c do ukazania przes³anek metodologicznych ekologii jêzyka nale¿y stwierdziæ, i¿ poszczególne stanowiska badawcze odnosz¹ siê wyjœciowo do rozpa- trzenia parametrów, które wydzieli³ i poklasyfikowa³ w dziesiêciu krêgach problemo- wych E. Haugen (1972: 336–337), przypisuj¹c im jednoczeœnie ujmuj¹ce je konkret- ne dyscypliny (dziedziny) naukowe. S¹ to wedle diadycznego uk³adu zagadnienia – dyscyplina: 1. klasyfikacja w obrêbie innych jêzyków – lingwistyka deskryptywna i historyczna, 2. charakterystyka u¿ytkowników – demografia lingwistyczna, 3. dome- ny u¿ycia jêzyka, ich ograniczonoœæ b¹dŸ nieograniczonoœæ – socjolingwistyka, 4. wykaz jêzyków, którymi u¿ytkownicy pos³uguj¹ siê jednoczeœnie – dialingwistyka, 5. zró¿nicowanie wewnêtrzne: odmiany regionalne i kontaktowe – dialektologia, 6. tra- dycja literacka – filologia, 7. stopieñ zestandaryzowania formy pisanej – lingwistyka preskryptywna i leksykografia, 8. rodzaj wsparcia instytucjonalnego – glottopolityka, 9. stosunek u¿ytkowników do swojskoœci i statusu jêzyka – etnolingwistyka, 10. okre- œlenie statusu jêzyka w typologii ekologicznej w porównaniu z innymi jêzykami9 .

6 Pe³niej zagadnienia te bêd¹ omówione w dalszej czêœci artyku³u. 7 Rozró¿nienie jêzykoznawstwa wewnêtrznego i zewnêtrznego bierze swój pocz¹tek od de Saussure’a [1916] 1991: 48–50). Adam Heinz (1969: 4) ujmuje tê dwudzielnoœæ nastawieñ badawczych (jêzyko- znawstwa wewnêtrznego i zewnêtrznego) w postaci jêzykoznawstwa autonomicznego oraz heterono- micznego, które „usi³uje interpretowaæ fakty jêzykowe drog¹ odwo³ywania siê do pomocy innych zbli¿o- nych do niego nauk (jak np. matematyka, logika, psychologia, filozofia itd.)”. 8 Wedle badacza z opozycji faktów zewnêtrznojêzykowych wzglêdem faktów wewnêtrznojêzykowych wyp³ywa oddzielenie faktów ekologiczno-relacyjnych od faktów leksykalno-relacyjnych. Zestawienie przedstawionych wyró¿nieñ w³aœciwoœci ekologicznych oraz wyst¹pieñ samego terminu w porz¹dku chro- nologicznym wedle ich pojawienia siê przemawia za uprzednioœci¹ uœciœleñ na gruncie lingwistyki pol- skiej wzglêdem ustaleñ Haugena. 9 Stanowi¹ one na ogó³ ramowy model dociekañ ekologicznych dowolnego etnolektu. 66 W£ODZIMIERZ WYSOCZAÑSKI

Zanim jednak przejdziemy do pe³niejszej charakterystyki poszczególnych per- spektyw badawczych10 nieodzowne jest ponowne nawi¹zanie do ustaleñ naszej lin- gwistyki. Mianowicie, jak ju¿ wspomniano wy¿ej, fundamentalny zr¹b zagadnieñ wyra¿anych przez termin ekologia jêzyka mieœci³ siê dotychczas w dociekaniach so- cjolingwistycznych, przy czym prowadzone badania sytuacji jêzyków nie cechowa³a, tak jak w przypadku stanowiska ekologicznego, kompleksowoœæ opisu. Hic et nunc pojêcia ekologii jêzyka i zbie¿noœæ z jej zakresowoœci¹ badawcz¹ da siê w pe³ni za- uwa¿yæ w dociekaniach w jêzykoznawstwie polskim maj¹cych sw¹ genezê w kon- cepcjach Antoniego Qurdala daj¹cych szersze ni¿ tylko zorientowane tekstowo (Za- wadowski) spojrzenie na jêzyk i jednoczonych mianem jêzykoznawstwa otwartego. Stanowisko to w odniesieniu do interesuj¹cego nas ujmowania faktów zewnêtrznych w ogl¹dzie jêzyka uwidacznia siê przede wszystkim w ujêtej przez A. Qurdala w dzie- siêciu punktach postulatywnoœci pe³nego opisu jêzyka (1981: 101:108), w sformu³o- wanej klasyfikacji socjalno–kulturowej jêzyków i zredagowanej ostatecznie w Jêzy- koznawstwie otwartym (1983: 101–108; 1988: 27–33; [1977] 1990: 226–246) z uwy- pukleniem zagadnieñ egzystencji jêzyka i sfer komunikacji jêzykowej (1977: 9–16; 1985: 123–127) oraz w koncepcjach i przes³aniach wielostronnoœci zazêbieñ przed- miotowo-badawczych lingwistyki i innych nauk (1974: 3–4)11 . Wiele kwestii “ekolo- gicznego” opisu jêzyka znajdujemy te¿ w pracach rodzimych dotycz¹cych szczegó³o- wej prezentacji socjolingwistycznej konkretnych etnolektów, np. sytuacji jêzykowej i socjalnokulturowej kaszubszczyzny (por. np. Breza 1997: 325–327; Majewicz 1996: 39–53; Zieniukowa 1997a: 239–246, 1997b: 311–316 oraz zawart¹ tam bibliografiê), po³o¿enia jêzyków ³u¿yckich (por. np. Rzetelska-Qeleszko 1992: 83–96, 1997: 299– 304) oraz w opracowaniach poœwiêconych jêzykowi polskiemu za granic¹, zw³aszcza odnosz¹cych siê do zmian funkcji u¿ycia polszczyzny wzglêdem jêzyka kraju osie- dlenia, jej pozycji pod wzglêdem funkcjonalnym a tak¿e – najczêœciej przedstawiane- go – przenikania elementów obcych do jêzyka polonijnego w warunkach dwujêzycz- noœci (por. np. Miodunka 1990; Walczak 1993: 537–545; Rieger 1993: 547– 560). Odnoœnie do podejœcia badawczego ekologii jêzyka mo¿na najogólniej stwier- dziæ, i¿ powinna ona posi³kowaæ siê pe³nym zestawem metod tych nauk i dziedzin (dzia³ów) jêzykoznawstwa, które j¹ konstytuuj¹. Skupiaj¹ce siê w ramach badañ na- zywanych ekologi¹ jêzyka perspektywy badawcze maj¹c za swój przedmiot fakty ekologiczno-relacyjne, stanowi¹ wiêc dyscyplinê o jêzyku, która posiada swe odnie-

10 Co do ich ujêæ por. te¿ W. Wysoczañski 1999: 243–251. 11 Nie przedstawiaj¹c tu szczegó³owo zagadnieñ poruszanych w tych pracach, poniewa¿ ich rozwiniêcie nast¹pi dalej, wydaje siê dostateczne wyszczególnienie niektórych pojêæ i sformu³owañ w nich siê poja- wiaj¹cych, aby unaoczniæ prekursorstwo podejmowanej problematyki w badaniach polskich wzglêdem znamionuj¹cej ekologiê jêzyka oraz wykazaæ jej interdyscyplinarnoœæ i integracyjnoœæ dyscyplinow¹. Przyk³adowo s¹ to: egzystencja jêzyka, sytuacja socjalna jêzyka, sytuacja socjalna, polityczna i kultural- na bytowania spo³ecznoœci, stopieñ u¿ywania jêzyka w kontaktach spo³ecznych, problematyka spo³eczne- go funkcjonowania jêzyka, zasiêg socjalny i kulturowy jêzyków, jêzyki mniejsze zagro¿one w swym istnie- niu, zakresy komunikacji jêzykowej, dziedziny (sfery) pos³ugiwania siê jêzykiem, stosunki jêzykowe, bilin- gwizm równoprawny, monolingwizm uprzywilejowany itd. EKOLOGIA JÊZYKA 67 sienia do nauk humanistycznych, np. socjologicznych, etnopsychologicznych, histo- rycznych, politycznych itd., jest œciœle zwi¹zana z dziedzinami pogranicznymi jêzy- koznawstwa, m. in. z socjolingwistyk¹, etnolingwistyk¹, lingwistyk¹ normatywn¹ (kultur¹ jêzyka), oraz korzysta z dorobku niektórych dzia³ów jêzykoznawstwa we- wnêtrznego, np. lingwistyki historycznej i opisowej, dialektologii, leksykografii. Uwzglêdniaj¹c zatem przytoczone zale¿noœci przedmiotowo-badawcze mo¿na skon- statowaæ, i¿ wielostronny opis jêzyków ze wzglêdu na ich uwarunkowania zewnêtrz- ne, obejmuje kryteria pochodz¹ce z ró¿nych dyscyplin, tworz¹c kompleksy jednoczo- ne przewodnimi wyznacznikami (zobiektywizowanymi do nosicieli i u¿ytkowników jêzyka, zachodz¹cej miêdzy nimi komunikacji spo³ecznej oraz sformalizowañ lingwi- styki dotycz¹cych jêzyka), które s¹ motywowane charakterem faktów ekologiczno- relacyjnych (Skovorodnikov 1996: 15–16). Przegl¹d stanowisk badawczych rozpoczniemy od perspektyw, których uzewnêtrz- nieniem problemowym s¹ charakterystyki ekologiczne nosicieli i u¿ytkowników et- nolektu. Dostarczane s¹ one w pierwszym rzêdzie z nastawienia demogeograficznego (etnogeograficznego, etnodemograficznego) i statystycznego, które przedstawiaj¹ roz- przestrzenienie i demograficzne charakterystyki spo³ecznoœci jêzykowej, z uwzglêd- nieniem terytorialnych aspektów wyboru i wykorzystania jêzyka. Zespolenie wymia- ru jêzykowego z podejœciem geografii zaludnienia nastêpuje w postaci geolingwisty- ki podejmuj¹cej problematykê szczegó³ow¹ wyró¿nionych zagadnieñ. Dotycz¹ one m. in. lokalizacji wspólnoty jêzykowej, np. rozmieszczenie na terytorium obcym b¹dŸ w³asnym, koncentracji terytorialnej, której zmiennymi s¹ zwartoœæ lub rozproszenie, po³o¿enie centralne, peryferyjne, pogranicze, wyspa jêzykowa, region b¹dŸ inna jed- nostka administracyjno-terytorialna itd., liczebnoœci grupy etnicznej i wskaŸników przyrostu naturalnego, przeniesienia jêzyka bêd¹cego najczêœciej rezultatem przemiesz- czenia ludnoœci b¹dŸ integracji kulturowej i (lub) jêzykowej. Rozpatruje siê zjawisko dystrybucji terytorialno-demograficznej jêzyków, uwzglêdniaj¹cej, np. proporcjonal- noœæ wzglêdem zaludnienia, stabilnoœæ i zmiennoœæ jêzyków (zob. np. Coteanu 1957: 131; Williams 1988; Labrie 1996: 210–218). Z perspektywy historycznej nastêpuje przede wszystkim naœwietlenie historii etnosu (narodu lub grupy etnicznej), koncentruj¹ce siê w szczególnoœci na historycz- nych przyczynach powstawania wielo- lub dwujêzycznoœci. Dla badañ ekologicznych jêzyków wa¿ny jest równie¿ wymiar dziejowoœci dotycz¹cy historii zewnêtrznej et- nolektu, w szczególnoœci jego odmiany literackiej z uwzglêdnieniem zabytków pi- œmiennictwa. Spoœród czynników zewnêtrznych wp³ywaj¹cych na rozwój jêzyka roz- patrywane s¹ np. migracje, przesiedlenia itd. Z uwarunkowaniami historycznymi wspó³wystêpuj¹ przes³anki polityczne, oddzia³uj¹ce na ogó³ bezpoœrednio na nosicieli lub u¿ytkowników jêzyka i na ich jêzyk, tote¿ punktem wyjœcia badañ winno byæ okreœlenie charakteru panuj¹cych sto- sunków politycznych oraz wyp³ywaj¹cej zeñ polityki jêzykowej. Glottopolityka obej- muje przedsiêwziêcia, kszta³tuj¹ce nastawione na przysz³oœæ rezultaty dotycz¹ce kon- kretnego jêzyka i wspólnoty jêzykowej, tote¿ sprowadza siê ona zasadniczo do plano- wania statusu jêzyka w dwóch wymiarach: oddzia³ywania na funkcjonalno-prawny status jêzyka oraz oddzia³ywania na usankcjonowanie ustaleñ normatywnych12 . W 68 W£ODZIMIERZ WYSOCZAÑSKI odniesieniu do jêzyków mniejszoœciowych istotny jest przede wszystkim opis nieko- rzystnych czynników polityczno-prawnych: przejawów i form ograniczeñ swobody jêzyka, czêsto w postaci kontroli jêzykowej, przejawiaj¹cej siê w unitaryŸmie kultu- rowym i jêzykowym b¹dŸ mog¹cej przybraæ postaæ konsekwentnej polityki homoge- nizacji, tj. dzia³alnoœci maj¹cej na celu wstrzymywanie rozwoju i rozprzestrzeniania siê jêzyka, która prowadzi do niwelacji hierarchicznej na drodze podniesienia lub obni¿enia rangi któregoœ z jêzyków (Tortosa 1986: 54–55, Qishman 1968b: 53–68), a tak¿e analiza konfliktów etniczno-jêzykowych (zob. np. Kabziñska-Stawarz 1996). Do czynników wp³ywaj¹cych korzystnie na status jêzyka nale¿¹ m. in. swoboda poli- tyczno-spo³eczna, religijna i jêzykowa, umocowania prawne pozycji jêzyka na okre- œlonym terytorium, np. prawa jednostki i narodu do jêzyka (por. Qurdal 1992: 15–25, Turi 1996: 160–168) itd. Najkorzystniejsze dla utrzymania jêzyka lub jego presti¿u jest, naszym zdaniem, rozszerzenie lub przynajmniej zachowanie w dotychczasowym wymiarze sfer u¿ycia jêzyka przy jednoczesnym pozytywnym doñ stosunku jego no- sicieli (u¿ytkowników)13 . Istotny kr¹g zagadnieñ glottopolityki dotyczy roli instytu- cjonalnych œrodków wspierania, podtrzymywania i rozpowszechniania jêzyka. Nale- ¿y do nich zaliczyæ przede wszystkim szko³ê, wydawnictwa szkolne, akademickie, naukowe i prasowe, radio, telewizjê, koœció³, profesjonalne i amatorskie formy dzia- ³alnoœci kulturalno-artystycznej14 , stowarzyszenia, organizacje i fundacje itd. Najwa¿- niejszym, jak siê wydaje, rodzajem wsparcia jêzyka mniejszoœciowego jest nauczanie go na ka¿dym poziomie edukacyjnym (Smolicz 1990: 272). Oprócz formalnych no- œników organizacyjnych lub struktur niesformalizowanych s³u¿¹cych zachowaniu jê- zyka rozpatrywane s¹ ponadto formy walki o jego utrzymanie. Etnokulturowe spojrzenie na jêzyk w aspekcie jego uwarunkowañ zewnêtrz- nych obejmuje najogólniej kulturowy kontekst ¿ycia spo³ecznego, a zw³aszcza zagad- nienia wielokulturowoœci i akulturacji. Wa¿ny jest tu równie¿ naszym zdaniem wgl¹d w istotê funkcjonowania jêzyka i jego roli w wymiarze wyznaniowo-religijnym, w szczególnoœci zaœ praktyk religijno-obrzêdowych15 . Uwzglêdniany jest ponadto (por. Coteanu 1957: 131) stopieñ rozwoju cywilizacyjno-kulturowy spo³ecznoœci jêzyko- wej. Etnopsychologiczne uwarunkowania ekologiczne wi¹¿¹ siê przede wszystkim z ide¹ œwiadomoœci etnicznojêzykowej, ujmowanej zbiorem czynników œwiadomoœci jêzykowej stanowi¹cych o kompetencji i wiedzy o sytuacji jêzykowej oraz nastawieñ wzglêdem w³asnego etnolektu i u¿ywanych etnolektów obcych, przejawiaj¹cych siê w solidarnoœci etnicznej i lojalnoœci jêzykowej. Kolejny kr¹g zagadnieñ dotyczy uwa- runkowañ binarnoœæi psycholingwistycznego systemu wyobra¿eniowego jednostki znajduj¹cej siê i funkcjonuj¹cej w sytuacji dwujêzycznoœci.

12 Por. w tym wzglêdzie stwierdzenie, i¿ “Dopiero kiedy warunki istnienia jêzyka s¹ zapewnione, mo¿na mówiæ o ochronie jego dotychczasowego stanu i mo¿liwoœciach w³aœciwego rozwoju” (Qurdal 1990: 230). 13 Znaczenie i stabilnoœæ jêzyka jest bowiem zale¿na nie tylko od zagwarantowañ prawnych i sprzyjaj¹- cych warunków polityczno-socjalnych, lecz równie¿ od nale¿ytego doñ stosunku u jego nosicieli. 14 Np. zespo³y artystyczno-estradowe, chóry, festiwale, konkursy, twórczoœæ ludow¹, teatraln¹, filmow¹ itd. 15 S¹ one nieraz jedyn¹ dziedzin¹ u¿ywania jêzyka. EKOLOGIA JÊZYKA 69

Odrêbnie wzglêdem przedstawionych dotychczas ujêæ badawczych stoi per- spektywa socjologiczna ujmuj¹ca badania ekologicznych uwarunkowañ komunika- tywnych wspólnot jêzykowych, œciœlej – jêzyk w jego funkcjonowaniu w komunika- cji wspólnotowej. Wieloœæ podejmowanych ró¿norodnych aspektów mo¿na zgrupo- waæ w kilka zespo³ów. Zasadniczy, jak siê wydaje, zbiór ekologicznych wyznaczni- ków stanowi¹ zagadnienia zwi¹zane z aktywnoœci¹ socjaln¹ jêzyków. Sprowadzaj¹ siê one w g³ównej mierze do przeœledzenia zakresów i dziedzin u¿ywania jêzyka. Z zakresów komunikacji spo³ecznej wymieniæ nale¿y nastêpuj¹ce: potoczny, literacko- artystyczny, szkolny i publicystyczny oraz prawno-administracyjny (Qurdal 1990: 236– 239). Inwentarz najwa¿niejszych dziedzin16 u¿ywania jêzyka obejmuje (na podst. Qurdal 1990: 224–246; 1985: 123–127; 1988: 32)17 : (1) sferê kontaktów codzien- nych: kontakty interpersonalne (przede wszystkim rodzinne, lecz tak¿e s¹siedzkie, na podwórzu, towarzyskie, miêdzygrupowe, zawodowe), korespondencjê, rozmowy te- lefoniczne, (2) szkolnictwo wszystkich szczebli i placówki oœwiatowe, (3) sferê na- ukow¹ wyspecjalizowan¹ oraz instytucje i stowarzyszenia spo³eczno-kulturalne, np. instytuty i akademie naukowe, muzea, biblioteki, kluby, (4) sferê informacyjn¹: prasê codzienn¹, czasopisma, telewizjê, radio, napisy i og³oszenia, plakaty i afisze, drogo- wskazy itd. (5) sferê widowiskow¹, np. teatr, kino, (6) sferê koœcieln¹ i obrzêdow¹, np. liturgiê, kazania, spowiedŸ, katechizacjê, modlitwy, (7) dzia³alnoœæ us³ugow¹, np. handel, komunikacjê, lecznictwo, (8) sferê publicystyczn¹ i artystyczno-literack¹, (9) sferê s¹downicz¹, np. rozprawy s¹dowe, (10) sfera administracyjn¹ i wojskow¹, g³ównie urzêdy regionalne, (11) sferê reprezentacji zagranicznej jêzyka i miêdzynarodowego u¿ywania jêzyka, np. placówki dyplomatyczne. Druga grupa czynników zewnêtrznych rozpatrywanych w ujêciach socjologicz- nych obejmuje przede wszystkim wariantywnoœæ kontaktu z innymi jêzykami. Wy- miar ten dotyczy d³ugoœci kontaktu i rodzaju uk³adów dwustronnych miêdzy jêzyka- mi, np. kontakt wy³¹cznie miêdzy dwoma jêzykami b¹dŸ z innymi jêzykami (Coteanu 1957: 131) oraz wyp³ywaj¹cego zeñ charakteru i zasiêgu dwu- lub wielojêzyczno- œci18 , np. bilingwizm socjalny lub grupowy, sta³y (zastany) b¹dŸ przypadkowy (do- raŸny) (Grucza 1982: 11, 24), homogeniczny lub heterogeniczny (Orzechowska 1982: 117) albo te¿ liturgiczny (Haghes 1972: 308). Rezultatem tych zale¿noœci jest jeden z typów relacji miêdzy kontaktuj¹cymi siê spo³ecznoœciami jêzykowymi: akomodacja, asymilacja b¹dŸ kontaminacja (Cychun 1989: 44–45). W krêgu problematyki doty- cz¹cej funkcjonowania jêzyków w sytuacji bilingwizmu (multilingwizmu) mieszcz¹

16 Obocznie u¿ywane s¹ te¿ nastêpuj¹ce terminy: domeny, sfery, sytuacje komunikacyjne oraz funkcje jêzyka, rozumiane jako sytuacje u¿ywania jêzyka w komunikacji spo³ecznej. 17 Por. te¿: Qishman 1986: 435–453, Ammon 1989: 73–76, Mackey [1968] 1970: 557–563, Qerguson 1959: 328–336, Weinreich [1953] 1974: 87–88). 18 Rozumianej jako pos³ugiwanie siê lub w³adanie dwoma (kilkoma) jêzykami z regularnym przechodze- niem z jednego jêzyka na drugi w zale¿noœci od sytuacji komunikatywnych, istniej¹cych w warunkach kontaktów jêzykowo-kulturowych. O uwarunkowaniach prze³¹czaniu kodu w kontaktach jêzykowych, oprócz rudymentarnej pracy Weinreicha (1974), zob. te¿: Rozencwejg 1980: 230; Karlinskij 1984: 5–7; Heller 1996: 594–609. 70 W£ODZIMIERZ WYSOCZAÑSKI siê te¿ zagadnienia dyglosji, tj. sytuacji naprzemiennego u¿ywania w procesie ko- munikacji spo³ecznej dwu lub kilku wyraŸnie rozbie¿nych wariantów jêzyka lub od- rêbnych jêzyków19 , które posiadaj¹ odmienn¹ dystrybucjê funkcjonaln¹ i które obs³u- guj¹ odrêbne dziedziny u¿ywania jêzyka, przy czym jeden z tych jêzyków (warian- tów) posiada zwykle wy¿szy status socjalny (zob. m. in.: Edwards 1976: 58–59, Qer- guson 1959: 325, Qishman 1968a: 45–46, Grenfield 1972: 18–20, Kremnitz 1996: 245–257)20 . W wymiarze wyznaczanym przez stosunki spo³eczne i grupowe opisowi ekolo- gicznemu jêzyka podlegaj¹ równie¿ zagadnienia transmisji pokoleniowej jêzyka, ko- relacji zjawisk dwu- b¹dŸ wielojêzycznoœci z charakterem ma³¿eñstw (por. Edwards 1985). W podejœciu socjolingwistycznym badañ jêzyków mniejszoœciowych istotne jest ponadto uwzglêdnienie aspektów zwi¹zanych z przyswajaniem jêzyka przez przed- stawicieli spo³ecznoœci nim mówi¹cych. Uwzglêdniany jest tu w szczególnoœci mo- ment pocz¹tkowy akwizycji jêzyka, warunki i œrodowisko, w których ona zachodzi21 , stopieñ opanowania jêzyków22 , kompetencja komunikacji dwujêzycznej, wynikaj¹- cej z analizy funkcjonalnego prze³¹czania kodów itd. (zob. Grucza 1981: 13–17). Kolejn¹ perspektywê badawcz¹ konstytuuj¹ wyznaczniki lingwistyczne i filo- logiczne, g³ównie z zakresu lingwistyki preskryptywnej, opisowej, historycznej i ty- pologicznej. Nale¿¹ doñ przede wszystkim informacje na temat miejsca konkretnego etnolektu w klasyfikacji genetycznej i typologicznej (Qurdal 1981: 83) wraz z wyja- œnieniem etymologiczno-semantycznym nazwy jêzyka i jego nosicieli. Qilologiczne i jêzykoznawcze spojrzenie uwzglêdnia ponadto zagadnienia dotycz¹ce kodyfikacji i standaryzacji (np. norm ortograficznych i ortofonicznych, ujednolicenia subkodu gra- ficznego, zob. Bossong 1996: 609–624), tradycji literackiej i jej stanu, przek³adów na inne jêzyki i z innych jêzyków, zawartoœci terminologii naukowej w systemie (por. Qurdal 1981: 86–87), niektórych procesów nazewniczych, zw³aszcza z obszaru topo- nomastyki itd. Ca³oœæ zagadnieñ, z których przedstawiono wy¿ej tylko niektóre, wyczerpuj¹ca zarazem znamiona kompletnoœci stanowisk badawczych pozwala na okreœlenie sytu- acji etnicznej jêzyka, dotycz¹cej wzajemnego stosunku jêzyka i narodu oraz porów- nanie sytuacji politycznej dzisiejszych jêzyków œwiata, czy na przyk³ad Europy (Qur- dal 1981), czyli – innymi s³owy – statusu jêzyka w typologii ekologicznej w porówna-

19 Tzw. dyglosja intralingwalna b¹dŸ interlingwalna, por. Beruto 1989: 554. 20 Konkretyzacj¹ dyglosji (dwujêzycznoœci nierównorzêdnej) jest sytuacja egzoglosji, czyli funkcjonal- nego uzupe³niania siê jêzyka mniejszoœci i jêzyka wiêkszoœci b¹dŸ jêzyka importowanego, gdy pierwszy z nich nie dysponuje którymœ ze stylów funkcjonalnych, albo te¿ sytuacja endoglosji, gdy oficjalnym jêzykiem pañstwowym mówi znaczna czêœæ populacji, a mniejszoœæ jego dialektem lub innym jêzykiem (zob. Weinsberg 1983: 50–60, Kloss 1968: 71). Jednak¿e, naszym zdaniem, fakt roz³o¿enia sytuacji u¿y- wania jêzyków nie oznacza samorzutnie zanikania jêzyka mniejszoœciowego (mniejszego) o ni¿szym statusie socjalnym. O wieloaspektowoœci zjawiska bilingwizmu zob. te¿ Romaine [1989] 1995. 21 Np. tylko w procesie socjalizacji lub w procesie socjalizacji i edukacji, w sposób naturalny w ramach w³asnej wspólnoty b¹dŸ w sposób sztuczny na obszarze wspólnoty obcej. 22 Np. ambilingwizm (dwujêzycznoœæ adekwatna), czyli pe³ne opanowanie jêzyka, zarówno aktywne, jak te¿ bierne. EKOLOGIA JÊZYKA 71 niu z sytuacj¹ ekologiczn¹ innych jêzyków w ramach wypracowanych ju¿ klasyfika- cji ekologicznych (Haugen 1972)23 . Nie d¹¿¹c do wyszczególnienia pe³nego wykazu istniej¹cych klasyfikacji, przedstawimy niektóre z nich reprezentuj¹ce poszczególne typy ujêæ klasyfikacyjno-systematyzuj¹cych. Jeden z kompleksów tworz¹ klasyfika- cje okreœlaj¹ce cenzus etnolektu. Mieszcz¹ siê tu przede wszystkim typologie okre- œlaj¹ce status prawny etnolektu w uk³adzie jêzyk – pañstwo oraz jêzyk – naród. Zale¿- noœci typu pierwszego przedstawia A. Qurdal (1990: 248–249) na podstawie powi¹- zania liczby jêzyków z krajem (krajami), w którym (których) s¹ one u¿ywane, wyró¿- niaj¹c trzy rodzaje uk³adów: (1) gdy jednemu organizmowi pañstwowemu odpowia- da jeden jêzyk, (2) gdy w wiêkszej iloœci pañstw wystêpuje jeden jêzyk i (3) gdy na jedno pañstwo przypada wiêcej ni¿ jeden jêzyk. W typologii wyró¿nionej wed³ug relacji jêzyk – naród (np. Kloss 1968: 79–83) etnolekt zajmuje pozycjê: (1) jedynego oficjalnego jêzyka narodowego, (2) równorzêdnego oficjalnego jêzyka narodowego, (3) regionalnego jêzyka oficjalnego, (4) jêzyka wspieranego, (5) jêzyka tolerowane- go, (6) jêzyka zakazanego. Zbie¿na z tym podzia³em jest klasyfikacja funkcjonalna jêzyków (np. Stewart ([1968] 1970: 540–541), która okreœla jêzyk jako: (1) oficjalny (2) regionalny, (3) u¿ywany w powszechnej komunikacji, (4) miêdzynarodowy, (5) metropolitaly, (6) grupowo-specyficzny, (7) bêd¹cy œrodkiem nauczania, (8) bêd¹cy przedmiotem nauczania (9) literacki, (10) liturgiczny. Rangê jêzyków mniejszoœcio- wych okreœla typologia J. Perlina (1986: 12–13), bazuj¹ca na ró¿norodnych opozy- cjach miêdzy jêzykami: (1) oficjalny – nieoficjalny, (2) wystêpuje na ca³ym teryto- rium pañstwa – na czêœci terytorium pañstwa, (3) jest silny kulturowo – jest s³aby kulturowo, (4) jest znormalizowany – nieznormalizowany. Rozgraniczenie to pozwa- la wyró¿niæ typy szczegó³owe jêzyków mniejszoœciowych: (1) oficjalny jêzyk pañ- stwa, silny kulturowo; pos³ugiwanie siê nim w niczym nie ogranicza jego u¿ytkowni- ka, (2) drugi oficjalny jêzyk pañstwa, s³aby kulturowo; pos³ugiwanie siê wy³¹cznie tym jêzykiem ogranicza dostêp do dóbr kultury, (3) oficjalny jêzyk czêœci terytorium pañstwa; opanowanie jêzyka wiêkszoœci jest konieczne do uzyskania awansu spo- ³ecznego, (4) jêzyk nieoficjalny, silny kulturowo; opanowanie jêzyka wiêkszoœci jest niezbêdne, jednak pos³ugiwanie siê mow¹ ojczyst¹ nie ogranicza dostêpu do dóbr kultury, (5) jêzyk nieoficjalny, s³aby kulturowo, lecz znormalizowany; opanowanie jêzyka wiêkszoœci jest niezbêdne do uzyskania awansu spo³ecznego oraz dostêpu do dóbr kultury, przy czym jest on u¿ywany w zakresie nieco wykraczaj¹cym poza co- dzienne kontakty domowe, bywa czêœciowo nauczany w szko³ach, stosowany jest w wydawnictwach itp., (6) jêzyk nieoficjalny, s³aby kulturowo i nie znormalizowany; u¿ywany jest wy³¹cznie w kodzie mówionym, w codziennej komunikacji. Drugi za- sadniczy korpus typów jêzykowych w klasyfikacji ekologicznej zasadza siê na funk- cjonalnych w³asnoœciach u¿ywania jêzyka. Typologiê w takim rozumieniu, tj. wi¹¿¹- c¹ mo¿liwoœci u¿ywania jêzyka w spo³eczeñstwie w zale¿noœci od zakresów komuni- kacji jêzykowej, wydziela Qurdal (1990: 236–239) wyró¿niaj¹c: (1) jêzyki ograniczo- ne do zakresu potocznego, (2) jêzyki z dodatkowo wyraŸnie wykszta³con¹ literatur¹, (3) jêzyki u¿ywane tak¿e w zakresie szkolnym i publicystycznym, (4) jêzyki spe³niaj¹ce

23 Tj. stratyfikacji jêzyków, uwzglêdniaj¹cych poszczególne zespo³y zewnêtrznych uwarunkowañ jêzyka. 72 W£ODZIMIERZ WYSOCZAÑSKI wszystkie cztery zakresy komunikacji jêzykowej. Z innych klasyfikacji podaæ mo¿na, np. podzia³ ze wzglêdu na zasiêg u¿ycia (Qerguson [1966] 1971: 310), typologia wed³ug stopnia u¿ywania jêzyka (Stewart 1970: 542). Istniej¹ ponadto klasyfikacje jêzyków uwzglêdniaj¹ce, np. standaryzacjê, autonomiê, historycznoœæ i ¿ywotnoœæ jêzyków (Ste- wart 1970: 533–539), podzia³ ze wzglêdu na stadia rozwoju jêzyka (Kloss 1968: 79–83) b¹dŸ te¿ hierarchiê jêzyków wobec ich nauczania (Tortosa 1986: 64, 84–86) itd. Zakreœlaj¹c ramy ekologii jêzyka jako nauki trzeba jeszcze sprecyzowaæ za³o¿e- nia aparatu pojêciowo-terminologicznego. Analogicznie do heterogenicznoœci podejœæ badawczych równie¿ terminologiê cechuje niejednorodnoœæ. Pochodzi ona, najogól- niej rzecz ujmuj¹c, z tych dyscyplin, z których ekologia jêzyka siê konstytuuje, przy czym ró¿norodnoœæ tê mo¿na rozbiæ na dwie grupy. W pierwszym przypadku chodzi o nazwy o proweniencji ekologicznej, np. z ekologii biologicznej: ekologia jêzyka, ekologia lingwistyczna, œrodowisko jêzykowe, œrodowisko istnienia, funkcjonowania jêzyka, ochrona jêzyka. W przypadku drugim korpus pojêciowo-terminologiczny jest tworzony na bazie innych, tj. nie ekologicznych, modeli, np. przymus jêzykowy, soli- darnoœæ etniczna, wspólnota jêzykowa, diaspora, jêzyk mniejszoœciowy, dyglosja, stan- daryzacja, kodyfikacja itd. Sumuj¹c nale¿y powiedzieæ, i¿ na podstawie przedstawionego studium nad per- spektywami stosowanymi w nauce o jêzyku nazywanej w naszych wywodach ekolo- gi¹ jêzyka mo¿na j¹ jak najbardziej okreœliæ jako dyscyplinê heterogenicznego opisu jêzyka, przy czym – jak unaoczniaj¹ istniej¹ce opracowania – u¿ywane s¹ jeszcze inne terminy oprócz u¿ywanej tu nazwy “ekologia jêzyka”, mianowicie: lingwoekolo- gia, ekologia lingwistyczna i ekolingwistyka. Jakkolwiek funkcjonuj¹ one nieraz na zasadzie wymiennoœci, przy czym nazwa “ekologia jêzyka” odznacza siê najwy¿sz¹ frekwencj¹, to zakresowo nie s¹ one ca³kowicie to¿same. Ekologia jêzyka wskazuje naszym zdaniem jednoznacznie na ekologiczny punkt wyjœcia stosowany wobec jêzy- ka, podobnie jak w przypadku np. psychologii jêzyka lub socjologii jêzyka, a tym samym jednoznacznie umiejscawia tê dyscyplinê (naukê) wœród pozalingwistycznych nauk o jêzyku24 . W przeciwieñstwie do tej orientacji przedmiotowo-zakresowej eko- lingwistyka zajmowa³aby siê zró¿nicowaniem jêzyka ze wzglêdu na fakty zewnêtrz- ne, na wzór, np. etnolingwistyki b¹dŸ neurolingwistyki 25 . Terminy ekologia lingwi- styczna i lingwoekologia nale¿y uwa¿aæ za synonimiczne wzglêdem ekologii jêzyka. W zwi¹zku z ró¿norodnoœci¹ nomenklaturow¹ nieodzowna jest w opracowaniach œci- s³oœæ terminologiczna dookreœlaj¹ca zakresowoœæ nazw. Zasadny wydaje siê te¿ po- stulat uzusu stosowania jednego z wymienionych terminów równoznacznych26 .

24 Por. wyjœciow¹ dla naszych omówieñ definicjê K. Polañskiego. 25 Rozpatrywane s¹ tu zw³aszcza wp³ywy wzajemne natury intralingwistycznej, a w szczególnoœci deter- minowane stykaniem siê jêzyków ze sob¹ zjawiska zapo¿yczeñ i interferencji. O za³o¿eniach ekolingwi- styki zob. Nelde 1984 : 35–47. Natomiast typy powi¹zañ pod wzglêdem metodologicznym miêdzy lin- gwistyk¹ a innymi (pokrewnymi) dyscyplinami przedstawiane by³y na gruncie polskim niejednokrotnie, por. np. T. Zgó³ka 1982: 63–76; Qurdal 1990: 18–49. 26 Problemem jest tu jednak¿e pogodzenie zasady paralelnoœci terminu wobec nazw innych nauk (np. ekologia jêzyka : psychologia jêzyka) z jej udatnoœci¹ w jêzyku polskim. EKOLOGIA JÊZYKA 73

Summary

The article presents the specificity of heterogeneity of methodological and research assumptions of the discipline described as ecology of language with a parallel reference to those findings of linguistics which concern the topics which are nowadays included in thematic range of the field. The article’s content is thus about widely understood external linguistics defining the area of issues focusing on ecological characteristics of any ethnolect, especially the minority languages. A versatile description of languages, with their external embedding in view, comprises thus criteria of various disciplines: mainly sociological, psychological, geographical, demographical, historical, political.

Bibliografia Ammon U. 1989. Towards a Descriptive Qramework for the Status/Qunction/Social Po- sition of a Language within a Country. W: U. Ammon (red.), Status and /unction of Languages and Language Varieties. Berlin/New York: Walter de Gruyter. Baudouin de Courtenay J.N. 1974. O zadaniach jêzykoznawstwa. W: J.N. Baudo- uin de Courtenay, Dzie³a wybrane. T. 1. Warszawa: PWN. Berutto G. 1989. On the Typology of Linguistic Reportoires (An Italo-Romance View). W: U. Ammon (red.), Status and /unction of Languages and Language Varieties. Berlin/New York: Walter de Gruyter. Bossong G. 1996. Normes et conflits normatifs. W: Goebl H. i in. (red.), Kontaktlingu- istik. Ein internationales Handbuch zeitgenössischer /orschung. T. 1. Berlin/New York: Walter de Gruyter. Breza E. 1994. Kaszubszczyzna wœród jêzyków s³owiañskich i jej status jêzykowy. W: J. Samp (red.), Kaszubszczyzna w œwiecie. Wejherowo: Muzeum Piœmiennictwa i Mu- zyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejcherowie i Uniwersytet Gdañski. Bugajski M. 1989. Podstawowe zagadnienia lingwistyki normatywnej. Wroc³aw: Wy- dawnictwo Uniwersytetu Wroc³awskiego. Coteanu I. 1957. A propos des langues mixtes (sur l’istro-roumain). W: Mèlanges linguisti- ques. Publiés à l’occasion du VIIIe Congrés International des Linguistes à Oslo, du 5 au 9 août 1957. Bucarest: Éditions de L’Académie de la République Populaire Roumaine. Cychun G.A. 1989. Jazykovaja integracija, jazykovaja èkologija i jazykovye sojuzy. Acta et Commentationes Universitatis Tartuensis 858. Interlinguistica Tartuensis 6, 42-49. Edwards A.D. 1976. Language in Culture and Class. The Sociology of Language and Education. London: Heinemann Educational Books. Edwards J. 1985. Language, Society and Identity. Oxford: Blackwell. Qerguson C.A. 1959. Diglossia. Word 15, 325–340. Qerguson C.A. 1971[1966]. Sociolinguistic Profile Qormulas. W: W. Bright (red.), So- ciolinguistic. Proceedings of the UCLA Sociolinguistics Conference 1964. The Hau- ge/Paris: Mouton & CO. Qishman J.A. 1968a. Nationality–Nationalizm and Nation–Nationism. W: J.A. Qish- man (red.). Language Problems of Developing Nations. New York/London: John Wi- ley & Sons, Inc. Qishman J.A. 1968b. Some Contrasts Between Linguistically Homogeneous and Lin- guistically Heterogeneous Polities. W: J.A. Qishman i in. (red.), Language Problems of Developing Nations. New York/London: John Wiley & Sons, Inc. 74 W£ODZIMIERZ WYSOCZAÑSKI

Qishman J.A. 1972. Domains and the Relationship between Micro- and Macrosociolin- gistics. W: J.J. Gumperz, D. Hymes (red.), Directions in Sociolinguistics. The Etno- graphy of Communication. Oxford/New York: Basil Blackwell. Qurdal A. 1974. Jêzykoznawstwo w dobie integracji nauki. Studia Linguistica 1, 3-4. Qurdal A. 1977. Jêzykoznawstwo a zagadnienia egzystencji jêzyka. Socjolingwistyka 1, 9-16. Qurdal A. 1981. Jêzykoznawstwo typologiczne a pe³ny opis jêzyka.Biuletyn Polskiego Towarzystwa Jêzykoznawczego 38, 81–88. Qurdal A. 1983. Z zagadnieñ klasyfikacji kulturowej jêzyków s³owiañskich. W:Z pol- skich studiów slawistycznych. Seria VI, 101–108. Qurdal A. 1985. Sfery komunikacji jêzykowej a klasyfikacja kulturowa jêzyków. Prace /ilologiczne 32, 123–127. Qurdal A. 1988. Klasyfikacja jêzyków z socjolingwistycznego punktu widzenia.Socjo- lingwistyka 8, 27–33. Qurdal A. 1990[1977]. Jêzykoznawstwo otwarte [Opole]. Wydanie drugie, rozszerzone. Wroc³aw: Zak³ad Narodowy imienia Ossoliñskich. Qurdal A. 1992. Jêzyk i naród a prawa cz³owieka. Biuletyn Polskiego Towarzystwa Jê- zykoznawczego 47-48, 15–25. Grenfield L. 1972. Situational Measures of Normative Language Views in Relation to Person, Place and Topic Among Puerto Rican Bilinguals. W: J.A. Qishman (red.). Ad- vances in the Sociology of Language. Vol. 2. The Hauge/Paris: Mouton. Grucza Q. 1981. Glottodydaktyczne implikacje bilingwizmu. W: Grucza Q. (red.), Bilin- gwizm a glottodydaktyka. Materia³y z V Sympozjum zorganizowanego przez Instytut Lingwistyki Stosowanej UW, Bia³owie¿a 26–28 maja 1977. Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego. Haarmann H. 1986. Language in Ethnicity. A Wiev of Basic Ecological Relations. Ber- lin: Mouton de Gruyter. Haghes E.C. 1972. The Linguistic Division of Labor in Industrial and Urban Societies, W: J.A. Qishman (red.). Advances in the Sociology of Language. Vol. 2. The Hauge/Paris: Mouton. Haugen E. 1972. Language Ecology. W: A.S. Dil (red.), The Ecology of Language. Essays by Einar Haugen. Stanford, California: Stanford University Press. Heinz A. 1969. Jêzykoznawstwo ogólne. Kraków: PWN. Heller M., Pfaff C.W. 1996. Code-switching. W: Goebl H. i in. (red.).Kontaktlingu- istik. Ein internationales Handbuch zeitgenössischer /orschung. T. 1. Berlin/New York: Walter de Gruyter. Kabziñska-Stawarz I., Szynkiewicz S. (red.) 1996.Konflikty etniczne. ród³a – Typy – Sposoby rozstrzygania. Warszawa: Instytut Archeologii i Etnologii PAN. Kloss H. 1968. Notes Concerning a Language–Nation Typology. W: J.A. Qishman i in. (red.). Language Problems of Developing Nations. New York/London: John Wiley & Sons. Kremnitz G. 1996. Diglossie. W: Goebl H. i in. (red.). Kontaktlinguistik. Ein interna- tionales Handbuch zeitgenössischer /orschung. T. 1. Berlin/New York: Walter de Gruyter. Labrie N. 1996. Territorialité. W: Goebl H. i in. (red.). Kontaktlinguistik. Ein internationa- les Handbuch zeitgenössischer /orschung. T. 1. Berlin/New York: Walter de Gruyter. EKOLOGIA JÊZYKA 75

Lande J. 1966. W sprawie polityki jêzykowej. W: S. Urbañczyk (red.), Polszczyzna piêk- na i poprawna. Wroc³aw: Ossolineum. Mackey W.Q. 1970. The Description of Bilingualism. W: J.A. Qishman (red.), Readings in the Sociology of Language. The Hauge/Paris: Mouton. Mackey W.Q. 1996. Langue première et la langue seconde. W: H. Goebl i in. (red.). Kontaktlinguistik. Ein internationales Handbuch zeitgenössischer /orschung. T. 1. Berlin/New York: Walter de Gruyter. Majewicz A.Q. 1996. Kashubian choises, Kashubian prospects: a minority language situ- ation in northern Poland. International Journal of the Sociology of Language 120, 39-53. Miodunka W. (red.). 1990. Jêzyk polski w œwiecie. Kraków: PWN. Nelde P.H. (1984. L’écolinguistique – aspects méthodologiques de la linguistique de contact. AILA Review / Revue de l’AILA 1, 35-47. Orzechowska H. 1981. Sfery bilingwizmu spo³ecznego w S³owiañszczyŸnie i ich zwi¹- zek z kszta³towanem siê s³owiañskich systemów jêzykowych. W: Q. Grucza (red.), Bilingwizm a glottodydaktyka. Materia³y z V Sympozjum zorganizowanego przez In- stytut Lingwistyki Stosowanej UW, Bia³owie¿a 26–28 maja 1977. Warszawa: Wydaw- nictwa Uniwersytetu Warszawskiego. Perlin J. 1986. Przedmowa. Sytuacja jêzykowa w Hiszpanii w œwietle ogólnych zagad- nieñ socjolingwistyki. W: J.M. Tortosa, Polityka jêzykowa a jêzyki mniejszoœci. War- szawa: PIW. Pisarek W. 1997a. Ekologia polszczyzny, rozm. popr. A. Szostakiewicz.Tygodnik Po- wszechny 1, 4. Pisarek W. 1997b. Rada JêzykaPolskiego i jej zamierzenia. Nauka 4, 207-218. Pisarek W. 1997c. Jêzykowe sumienie Polaków, rozm. popr. J. Lekki.Wiadomoœci Kul- turalne 9, 23. Polañski K. 1993. Jêzykoznawstwo. W: K. Polañski (red.), Encyklopedia jêzykoznaw- stwa ogólnego. Wroc³aw: Zak³ad Narodowy imienia Ossoliñskich. Rieger J. 1993. Jêzyk polski na Wschodzie. W: J. Bartmiñski (red.), Encyklopedia kultu- ry polskiej XX wieku. Tom 2: Wspó³czesny jêzyk polski. Wroc³aw: Wiedza o kulturze. Romaine S. 1995. Bilingualism. Oxford/Cambridge: Blackwell. Rozencwejg W. 1980. Podstawowe zagadnienia teorii kontaktów jêzykowych. W: M. G³owiñski (red.), Jêzyk i spo³eczeñstwo. Warszawa: Czytelnik. Rzetelska-Qeleszko E. 1992. Perspektywy utrzymania siê jêzyka i narodowoœci ³u- ¿yckiej w zjednoczonych Niemczech. Kultura i spo³eczeñstwo 36 (1), 83-96. Rzetelska-Qeleszko E. 1997. Sorbians and Sorbian. Present situation. W: B. Sy- nak, T. Wicherkiewicz (red.), Language Minorities and Minority Languages in the Changing Europe. Proceedings of the 6th International Conference on Minori- ty Languages. Gdañsk, 1–5 July, 1996. Gdañsk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdañ- skiego. Saussure Q. de. 1991. Kurs jêzykoznawstwa ogólnego. Warszawa: PWN. Skovorodnikov A. P. 1992. Ob èkologii jazyka. /ilologièeskie nauki 5–6, 104–111. Skovorodnikov A. P. 1996. Lingvistièeskaja èkologija: problemy stanovlenija. /ilolo- gièeskie nauki 2, 42–9. Skvorcov L.I. 1988. Ku¾tura jazyka i èkologija slova I, Russkaja reè, 4, 3–10. Smolicz J.J. 1990. Kultura i nauczanie w spo³eczeñstwie wieloetnicznym. Warszawa: PWN. 76 W£ODZIMIERZ WYSOCZAÑSKI

Stewart W. 1970. A Sociolinguistic Typology for Describing National Multilingualism. W: J.A. Qishman (red.), Readings in the Sociology of Language. The Hauge/Paris: Mouton. Tortosa J.M. 1986. Polityka jêzykowa a jêzyki mniejszoœci. Warszawa: PIW. Turi J.-G. 1996. Législation linguistique. W: H. Goebl i in. (red.),Kontaktlinguistik. Ein internationales Handbuch zeitgenössischer /orschung. T. 1. Berlin/New York: Walter de Gruyter. Walczak B. 1993. Jêzyk polski na Zachodzie. W: J. Bartmiñski (red.), Encyklopedia kultury polskiej XX wieku. Tom 2: Wspó³czesny jêzyk polski. Wroc³aw: Wiedza o kulturze. Weinreich U. 1974. Languages in Contact. /indings and Problems. The Hague: Mouton. Weinsberg A. 1983. Jêzykoznawstwo ogólne. Warszawa: PWN. Weinsberg A. 1987. Monografia keczua, perskiego, portugalskiego i rumuñskiego. Jê- zyki ró¿nych rodzin i typów. Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego. Williams C.H. (red.). 1988. Language in geographical context. Clevdon–Philadelphia: Multilingual matters. Wysoczañski W. 1999. Zasadnicze perspektywy badawcze ekologicznych uwarunkowañ jêzyków mniejszoœciowych Europy. W: B. Greszczuk (red.), Jêzyk. Teoria – Dydaktyka. Materia³y 21. konferencji jêzykoznawczej zorganizowanej w Trzcinicy k. Jas³a w dniach 27–29 maja 1998 roku. Rzeszów: Wydawnictwo Wy¿szej Szko³y Pedagogicznej. Zawadowski L. 1961. Qundamental Relations in Language Contact. Biuletyn Polskiego Towarzystwa Jêzykoznawczego 20, 3–26. Zawadowski L. 1966. Lingwistyczna teoria jêzyka. Warszawa: PWN. Zgó³ka T. 1982. Jêzykoznawstwo a inne dyscypliny naukowe. W: J. Bañczerowski, J. Pogonowski, T. Zgó³ka, Wstêp do jêzykoznawstwa. Poznañ: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Im. Adama Mickiewicza. Zieniukowa J. 1997a. Socjolingwistyczne problemy multilingwalnego Pomorza w XIX wieku. W: I. Opacki, A. Wilkoñ, J. ¯urawska (red.), Studia slavistica et humanistica in honorem Nullo Minissi. Katowice: Wydawnictwo Uniwersytetu Œl¹skiego. Zieniukowa J. 1997b. On the Languages of Small Multilingual Ethnic Groups – the Case of Sorbian and Kashubian. W: B. Synak, T. Wicherkiewicz (red.), Language Minorities and Minority Languages in the Changing Europe. Proceedings of the 6th International Conference on Minority Languages. Gdañsk, 1–5 July, 1996. Gdañsk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdañskiego. Žuravlev V.K. 1991. Èkologija russkogo jazyka i kultury. W: O.L. Dmitrieva i in. (red.), Russkij jazyk i sovremennos. Problemy i perspektivy razvitija rusistiki. Vsesojuznaja nauènaja konferencija. Moskva 20–23 maja 1991 g. Doklady. È. 1. Moskva: Institut russkogo jazyka. BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

GRZEGORZ A. KLEPARSKI Lublin

Kierunki typologiczne w badaniach nad zmian¹ znaczeniow¹ wyrazów

Wprowadzenie

Trudno siê nie zgodziæ z twierdzeniem D. Buttler (1978: 7), ¿e dociekania doty- cz¹ce historycznej zmiennoœci znaczeñ wyrazów stanowi¹, obok badañ etymologicz- nych, najbardziej tradycyjn¹ dziedzinê leksykologii. Jak podkreœla autorka, do pew- nego stopnia, w³aœnie ta tematyka zaci¹¿y³a nad rozwojem nauki o s³ownictwie, na- rzuci³a jej charakter dyscypliny pocz¹tkowo wy³¹cznie diachronicznej, rejestruj¹cej jednostkowe, czêsto oderwane fakty i na d³ugie lata usunê³a w cieñ zainteresowania synchroniczn¹ struktur¹ leksyki, mechanizmami jej wzbogacania, wewnêtrznymi po- dzia³ami, itp. Mimo jednak d³ugotrwa³ego monopolu badañ nad histori¹ znaczeñ wy- razów, który zosta³ prze³amany dopiero w po³owie naszego wieku, dorobek semanty- ki diachronicznej wydaje siê – w porównaniu z innymi dzia³ami jêzykoznawstwa – doœæ nik³y i w znacznej mierze ³atwy do okreœlenia. Zauwa¿my, ¿e jeœli wyeliminujemy grupê prac naukowych, które zajmuj¹ siê roz- wojem diachronicznym okreœlonych sfer s³ownikowych i synonimicznych, takich jak prace Sterna (1921), Triera (1931) oraz te, które badaj¹ historiê poszczególnych pojêæ i s³ów, jak na przyk³ad prace Barbera (1957), Tucker (1972), £ozowskiego (1997), dochodzimy do wniosku, ¿e g³ównym wynikiem dociekañ dotychczasowej analizy diachronicznej jest korpus propozycji typologicznych zmian znaczeniowych.

Kontrowersje wokó³ diachronicznej zmiany znaczeniowej

Trzeba powiedzieæ na wstêpie, ¿e sama celowoœæ grupowania faktów w tej dziedzi- nie zjawisk jêzykowych by³a niejednokrotnie podwa¿ana. W¹tpliwoœci co do istnienia regularnoœci i diachronicznych praw semantycznych wypowiada³ ju¿ twórca semantyki 78 GRZEGORZ A. KLEPARSKI

Reisig (1834) stwierdzaj¹c, ¿e przeobra¿enia treœci wyrazów nie dokonuj¹ siê wed³ug okreœlonego schematu. Podobnie Meillet (1921) utrzymywa³, ¿e liczba czynników, któ- re mog¹ determinowaæ kierunek poszczególnych zmian znaczeniowych, jest w prakty- ce niczym nie ograniczona. Ogólnie mo¿na powiedzieæ, ¿e stanowisko „anomalistów”, neguj¹cych typowy charakter przesuniêæ semantycznych, w znacznym stopniu okreœli- ³o sposób opracowania tematyki zmiennoœci znaczeniowej wyrazów. Mianowicie, pra- ce szczegó³owe z tego zakresu, programowo rezygnuj¹c z prób jakichkolwiek uogól- nieñ, czêsto stanowi³y rodzaj rejestru wyrazów, które przesz³y zmianê znaczeniow¹. To atomistyczne podejœcie znalaz³o przeciwwagê w stanowisku ca³kowicie od- miennym. I tak, na przyk³ad Wundt (1911) uwa¿a³ regularnoœæ zmian znaczeniowych za zjawisko zale¿ne od pewnych powtarzalnych i koniecznych warunków obiektyw- nych. Nie jest np. przypadkiem to, ¿e w wielu jêzykach wyraz u¿ywany pierwotnie w znaczeniu ‘byd³o’ sta³ siê nazw¹ pieniêdzy (³ac. pecunia, ang. fee), w obu bowiem wypadkach chodzi³o o œrodek wymiany w ró¿nych okresach ekonomicznego rozwoju spo³eczeñstw. Prawa oraz mniej lub bardziej generalne tendencje dotycz¹ce rozwoju znaczeniowego wyrazów formu³owali miêdzy innymi Stern (1921), Sperber (1922), Williams (1976), Kleparski (1990). Zauwa¿my za Buttler (1978: 8), ¿e sama dziedzina zjawisk, do których odnosi siê termin zmiana znaczeniowa, bywa traktowana ró¿nie i to do tego stopnia, ¿e fakty interpretowane przez jednych badaczy jako typowe przyk³ady zmian semantycznych s¹ w ogóle ignorowane przez innych lingwistów. Klasycznym przyk³adem jest zjawi- sko etymologii ludowej: Mo¿na mieæ w¹tpliwoœci, czy proces zwi¹zania wyra¿enia z rodzin¹ wyra¿enia genetycznie mu obc¹ (np. staro-niemieckiego frithof ‘miejsce ogro- dzone, strze¿one’ i wspó³czesnego Friedhof pod wp³ywem skojarzenia z wyrazem Friede ‘pokój’) mo¿e byæ uwa¿any za przyk³ady zmiany znaczeniowej. Podobnie ró¿na jest interpretacja tzw. substytucji, tj. zmiany znaczenia pod wp³y- wem przyczyn pozajêzykowych1. I tak, np. wyraz okrêt ma dziœ znaczenie nie znane w czasach, kiedy to nie wynaleziono jeszcze parowców, motorowców i ³odzi podwod- nych, i mo¿e uzyskiwaæ coraz to nowe znaczenie w miarê konstruowania nowych ty- pów okrêtów. Podobnie, wyraz podró¿ wzbudza obecnie w œwiadomoœci u¿ytkowni- ków jêzyka myœl o poci¹gach, samochodach i samolotach, podczas gdy przed stu laty mówi¹c podró¿ ludzie myœleli o koniach i dyli¿ansach. Innym przyk³adem jest pióro – przedmiot do pisania wykonany z lotki gêsi i pióro – przyrz¹d do pisania wykonany z mas plastycznych, z rezerwuarem atramentu lub tuszu – które niewiele maj¹ ze sob¹ wspólnego poza to¿samoœci¹ funkcji i nazwy. Oczywiœcie, przyczyn¹ zmian tego typu jest rozwój techniki wytwarzania i innych czynników kultury, które ca³kowicie le¿¹ poza sfer¹ jêzyka i czynnoœci mówienia. Wydaje siê, ¿e jêzyk rejestruje tylko zmiany zachowania siê starej nazwy mimo zasadniczych zmian realnych jej desygnatu. Zauwa¿my, ¿e najbardziej skrajnym stanowiskiem ogólnoteoretycznym jest ca³- kowita negacja istnienia zmian znaczeniowych. Taka w³aœnie postawa znalaz³a wy- raz, wedle D. Buttler (1978: 10), w pracach badacza niemieckiego Kretschmera, któ-

1 I tak na przyk³ad, kategoria substytucji jest jedn¹ z kategorii zmian znaczeniowych zaproponowanych w klasyfikacji Sterna (1931). ZMIANA ZNACZENIOWA WYRAZÓW 79 rego zdaniem pod pojêciem zmiany znaczeniowej rozumie siê w istocie zjawiska nada- wania nazwy (denominacjê). W gruncie rzeczy podstaw¹ koncepcji neguj¹cej istnie- nie zmian znaczeniowych jest tak¿e okreœlona interpretacja istoty znaczenia, jako tzw. czystej referencji przedmiotowej. Ujêcia takie abstrahuj¹ od tego, ¿e o zawartoœci informacyjnej wyrazu rozstrzygaj¹ jeszcze inne czynniki, takie jak jego miejsce w systemie semantycznym, zabarwienie emocjonalne, etc. Opinie najbardziej rozbie¿ne wypowiadano na temat przyczyn zmian znaczenio- wych. Jedna z najpopularniejszych interpretacji uznaje za ich zasadnicze pod³o¿e ko- niecznoœæ nazwania ograniczonym zasobem nazw praktycznie nieograniczonej sfery realiów. Ka¿dy element leksykalny nabywa wiêc funkcji wtórnych, zmieniaj¹cych pierwotn¹ treœæ znaczeniow¹. W innych koncepcjach podkreœla siê rolê stosunku u¿yt- kowników jêzyka do znaków s³ownych jako podstawowego czynnika sprawczego zmian znaczeniowych wyrazów. Celem mówi¹cych jest przekazanie informacji w spo- sób mo¿liwie precyzyjny, a zarazem ekonomiczny. Pod wp³ywem pierwszej tendencji wystêpuj¹ zjawiska takie jak specjalizacja znaczenia, druga stanowi bodziec „zgêsz- czeñ” typu czysta < czysta wódka, w którym wyraz czysta u¿ywany jest w znaczeniu ‘czysta wódka’. U¿ytkowników jêzyka cechuje te¿ d¹¿noœæ do ci¹g³ego odœwie¿ania œrodków ekspresji, a wiêc do ¿artobliwych czy te¿ ironicznych modyfikacji tradycyj- nych znaczeñ wyrazów (np. lakiernik ‘cz³owiek usi³uj¹cy upiêkszyæ rzeczywistoœæ’, nasiadówka ‘d³ugie zebranie’ itp.). Dopatrywano siê tak¿e Ÿród³a zmian semantycz- nych w samym mechanizmie mówienia, w typowych dla niego skrótach i elipsach, które powoduj¹ kondensacjê znaczeñ cz³onów pozosta³ych (np. w zwi¹zku syntag- matycznym ma³a czarna, wyraz czarna ma wartoœæ znaczeniow¹ ‘czarna kawa’). Zauwa¿my, ¿e znaczna czêœæ badaczy upatruje pod³o¿a zmian znaczeniowych we wzajemnym oddzia³ywaniu na siebie elementów tekstu. Jak pisze Stöcklein (1898) wyraz w pewnym otoczeniu „nasi¹ka” dodatkowymi w³aœciwoœciami semantyczny- mi, narzucanymi mu przez kontekst. Zdarza siê czêsto, ¿e elementy znaczeniowe unie- zale¿niaj¹ siê od kontekstu i utrwalaj¹, mówi¹c innymi s³owy, zaczynaj¹ przys³ugi- waæ wyrazowi tak¿e w izolacji b¹dŸ w odmiennych kontekstach. Za przyk³ad takiego kierunku ewolucji mo¿na uznaæ losy wyrazu krzy¿, który w kontekœcie Ka¿dy musi nieœæ swój krzy¿ nabra³ treœci ‘cierpienie’, a nastêpnie zacz¹³ siê w takim u¿yciu poja- wiaæ równie¿ poza tym otoczeniem s³ownym2. Na rolê czynników wewn¹trzjêzykowych jako bodŸców zmian semantycznych k³adzie siê szczególny nacisk w koncepcjach najnowszych, np. Buttler (1978), Kle- parski (1996), Geeraerts (1997). Przesuniêcia znaczeniowe bywaj¹ traktowane jako zjawiska, które warunkuj¹ ca³okszta³t relacji miêdzy sk³adnikami systemu semantycz- nego. Podkreœla siê szczególnie czêsto kompensacyjn¹ funkcjê zmian znaczeniowych: wype³nianie dziêki nim luk w siatce nazw po wyjœciu z obiegu niektórych wyrazów. Jak to ujmuje Buttler (1978: 250) zmiany wewn¹trzsystemowe: [...] s³u¿¹ swoistej „samoregulacji” systemu s³ownikowego, zw³aszcza utrzy- mywaniu stanu wzglêdnej równowagi miêdzy zjawiskami wielofunkcyjnoœci i wspó³funcyjnoœci leksemów. Z jednej wiêc strony podlega ograniczeniom liczba

2 Podobne przyk³ady omawia, miêdzy innymi, Kleparski (1990: 150-151). 80 GRZEGORZ A. KLEPARSKI

elementów niedostatecznie zró¿nicowanych pod wzglêdem funkcjonalnym, re- dundantych [...], dubletów [...], synonimów pozbawionych dostatecznie wy- razistych cech dyferencyjnych [...]. Z drugiej – nastêpuje redukcja œrodków wielofunkcyjnych, zagra¿aj¹cych precyzji porozumienia. Wyra¿a siê ona w pro- cesie dehomonizacji [...] i upraszczaniu zbyt rozbudowanych struktur polise- mantycznych [...].

Klasyfikacje zmian znaczeniowych

Dotychczas by³a mowa o ró¿nicach, które dziel¹ koncepcje teoretyczne dotycz¹- ce mechanizmu zmian znaczeniowych. Nale¿a³oby teraz wskazaæ te punkty, które ³¹- cz¹ poszczególne ujêcia. Niezale¿nie bowiem od ca³ej ró¿norodnoœci stanowisk ba- dawczych reprezentuj¹ one zaledwie kilka podstawowych teorii ogólnych znajduj¹- cych wyraz w propozycjach klasyfikacji zmian znaczeniowych. Owe koncepcje teo- retyczne i systemy klasyfikacyjne mo¿na podzieliæ na: 1) logiczno-retoryczne, 2) aksjologiczne, 3) przyczynowe, 4) celowoœciowe, 5) funkcjonalne, 6) empiryczne. Poœwiêæmy resztê naszej prezentacji typologiom zmian znaczeniowych. Wydaje siê, ¿e najd³u¿sz¹ tradycjê ma tak zwana klasyfikacja logiczno-retoryczna. Jej na- zwa wywodzi siê st¹d, ¿e stosuj¹cy j¹ badacze przejêli ca³y aparat terminologiczno- pojêciowy klasycznej retoryki i operowali nim w analizie zmian semantycznych, wpro- wadzaj¹c do niej takie kategorie jak, na przyk³ad, metonimia, synekdocha, litotes, hiperbola, itp. Za podstawê zaœ podzia³u przyjêli relacje logiczne miêdzy pierwotnym a wtórnym znaczeniem. Do ciekawszych uk³adów klasyfikacyjnych wynikaj¹cych z za³o¿eñ logicznych nale¿y typologia Heerdegena (1890), oparta na przeciwstawieniu dwóch zasadniczych kategorii procesów semantycznych, tj. przeniesieñ, czyli zmian jednorazowych, sprowadzaj¹cych siê do nadania nazwy nowemu przedmiotowi na zasadzie jego podobieñstwa do pierwotnego jej desygnatu – i przesuniêæ czyli prze- obra¿eñ powolnych i stopniowych, polegaj¹cych na wewnêtrznej ewolucji pojêcia. Jeœli chodzi o kategoriê przesuniêæ to na szczególn¹ uwagê zas³uguje po raz pierw- szy dostrze¿one jeszcze w XIX zjawisko tak zwanego przesuniêcia szeregowego (Re- ihenverschiebung). Heerdegen (1890) stwierdza mianowicie, ¿e wyjœcie z obiegu lub przeobra¿enie semantyczne jednego elementu wyzwala swoist¹ reakcjê ³añcuchow¹, tj. seriê zmian, w których wyniku powsta³a luka zostaje wype³niona. Na przyk³ad ³aciñski czasownik dicere o pierwotnej treœci ‘pokazywaæ’, nabra³ znaczenia ‘mówiæ’ i wypar³ z tej funkcji czasownik orare, który z kolei zyska³ odcieñ ‘b³agaæ, modliæ siê’. Obserwa- cje Heerdegena mia³y donios³e znaczenie w historii semantyki, bo po raz pierwszy chy- ba ujawni³y systemow¹ strukturê s³ownictwa i kompleksowoœæ zachodz¹cych w nim zmian. Moje w³asne analizy przeprowadzone na materiale œrednio-angielskim, wydaj¹ siê potwierdzaæ istnienie przesuniêæ szeregowych (patrz Kleparski (1996,1997)). ZMIANA ZNACZENIOWA WYRAZÓW 81

Paul (1880) twierdzi³ w swoich Prinzipien der Sprachgeschichte, ¿e Ÿród³em wszel- kich zmian w jêzyku, w tym równie¿ zmian semantycznych, jest „zwyk³a dzia³alnoœæ jêzykowa” (gewöhnliche Sprachtätigkeit). Chc¹c jakoœ uporz¹dkowaæ procesy seman- tyczne, Paul (1880) stworzy³ klasyfikacjê, w której pokaza³ bogactwo zmian znacze- niowych wyrazów. Paul rezygnuje w swojej klasyfikacji z ustalania wewnêtrznych powi¹zañ psychologicznych miêdzy poszczególnymi zjawiskami semantycznymi i z grupowania ich wedle tej w³aœnie cechy. Zasad¹ jego klasyfikacji s¹ stosunki logiczne ³¹cz¹ce nowo powsta³e znaczenia z dawnymi. W ten sposób w klasyfikacji Paula wy³oni³y siê trzy kategorie, pocz¹tkowo wy- raŸnie od siebie oddzielone. PóŸniej dosz³a jeszcze czwarta, obejmuj¹ca procesy se- mantyczne nie mieszcz¹ce siê w trzech pierwszych kategoriach zmian. Propozycja Paula najlepiej jest znana w nastêpuj¹cej postaci: 1) Zwê¿enie znaczenia (np. pol. p¹tnik – pierwotnie u¿ywane w znaczeniu ‘pod- ró¿nik, potem ‘podró¿nik wêdruj¹cy do miejsc œwiêtych’), 2) Rozszerzenie znaczenia (np. pol. robota – pierwotnie u¿ywane w znaczeniu ‘praca niewolnicza’, póŸniej ‘praca wszelkiego rodzaju’), 3) Przeniesienie znaczenia (np. pol. guz ‘naroœl na ciele’, u¿ywany wtórnie w znaczeniu ‘zapiêcie’), 4) Inne przypadki (zazwyczaj zalicza siê tu wypadki figur retorycznych). Typologia Paula zyska³a znaczn¹ popularnoœæ i do dziœ jest stosowana w ujêciach podrêcznikowych, w kursach jêzykoznawstwa ogólnego i leksykologii (patrz np. Ray- evska (1979)). Jej g³ówn¹ zalet¹ jest przejrzystoœæ i prostota. Ale cechy te, stanowi¹ce o przydatnoœci dydaktycznej schematu Paula, budzi³y od pocz¹tku powa¿ne zastrze- ¿enia z punktu widzenia œcis³oœci opisu naukowego. Krytycy Paula zarzucali jego uk³adowi schematyzm oraz sztuczne ³¹czenie w jednej klasie zjawisk jakoœciowo ró¿- nych. Zasadniczy jednak zarzut dotyczy³ czysto wynikowego ujmowania przez Paula istoty zmian znaczeniowych, tj. konstatacji ich rezultatów bez wnikania w mecha- nizm procesu zmiany znaczeniowej, jego przebieg i pod³o¿e. Rozwadowski (1903: 20) pisa³ o klasyfikacji Paula: Logiczna klasyfikacja nie objaœnia w ogóle nic, daje tylko podzia³, mniej lub bardziej zupe³ny, oparty jednak na momentach [...] obcych samym zjawiskom [...]. W gruncie rzeczy nawet jako podzia³ nie ma klasyfikacja logiczna warto- œci, bo da siê w ni¹ wt³oczyæ zawsze tylko czêœæ zjawisk jêzykowych. Id¹c za Zwiegincewem (1962: 16), podkreœlmy, ¿e klasyfikacja Paula zupe³nie ignoruje momenty genetyczne. Zauwa¿my, ¿e Paul poprzestaje na porównaniu tre- œci pojêciowych wyrazu przed i po jego zmianie, by nastêpnie staraæ siê po³¹czyæ oba znaczenia danego wyrazu wiêzi¹ logiczn¹. Systematyzacja Paula ma jeszcze jedn¹ istotn¹ wadê, mianowicie nie przestrzega jednolitej zasady klasyfikacji. Au- tor stosuje przewa¿nie zasadê logiczn¹, lecz w wielu wypadkach (hiperbola, litotes, eufemizm) musi z niej rezygnowaæ, bo w znacznej liczbie przekszta³ceñ semantycz- nych trudno, a niekiedy jest to wrêcz niemo¿liwe, wykryæ wiêŸ logiczn¹ miêdzy pocz¹tkowymi a koñcowymi fazami rozwoju. A wiêc zasada logiczna najwyraŸniej nie jest w stanie obj¹æ ca³ego bogactwa zmian znaczeniowych (patrz Zwiegincew (1962: 17)). 82 GRZEGORZ A. KLEPARSKI

Zwiegincew (1962: 19) podkreœla, ¿e logiczna zasada klasyfikacji zmian znacze- niowych sprowadza zagadnienie prawid³owoœci procesów semantycznych do twier- dzenia, które mo¿na sformu³owaæ nastêpuj¹co: prawa semantyki s¹ prawami logiki. Jest rzecz¹ zupe³nie jasn¹, ¿e pos³uguj¹c siê zasad¹, która zupe³nie ruguje specyfikê zjawisk jêzyka i myœlenia, mechanicznie zastêpuj¹c jedne drugimi, nie mo¿na wykryæ rzeczywistych prawid³owoœci procesów semantycznych. Powtarzaj¹c krytykê Zwie- gincewa (1962: 19) mo¿na dodaæ, ¿e zasada logiczna przy ustalaniu prawid³owoœci semantycznego rozwoju wyrazów kryje w sobie jeszcze jedno niebezpieczeñstwo. Zak³ada ona mianowicie, ¿e istnieje autonomiczna treœæ pojêciowa jêzyka, której roz- wój przebiega wed³ug praw nie jêzyka, lecz logiki, i wskutek tego nie wi¹¿e siê z „materi¹ samego jêzyka”, która w tym wypadku jest znakiem zewnêtrznym, nieistot- nym i pozbawionym wszelkiej si³y formotwórczej. W pierwszej po³owie XX wieku mamy do czynienia z próbami wprowadzenia do klasyfikacji zmian znaczeniowych kategorii, których nie zdo³a³ obj¹æ podzia³ Paula. Istotn¹ rolê w historii semantyki diachronicznej odegra³a praca Jaberga (1901,1903,1905) Pejorative Bedeutungsentwicklung im Französischen, w której zosta³y zaprezentowane dwie nowe klasy przeobra¿eñ semantycznych, tj. amelioracja (polepszenie) znaczenia i degradacja (pogorszenie) znaczenia. Trzeba od razu podkreœliæ, ¿e kategoria tych zmian, okreœlanych jako zmiany aksjologiczne lub te¿ zmiany ewaluatywne, obejmuje w istocie procesy o ró¿nym mechanizmie, co nawet da³o powód do nazywania ich [...] workiem, w którym umieszcza siê wszystkie przyk³ady nie reprezentuj¹ce mechanizmu zwê¿enia, rozszerzenia i przeniesienia (patrz Buttler (1978: 133)). I tak, niekiedy mo¿na mówiæ o czystej zmianie wartoœci emocjonalnej lub stylistycznej wyrazu bez przeobra- ¿ania jego treœci logicznej. W innych wypadkach, o pogorszeniu wartoœci treœciowej wyrazu mo¿emy mówiæ, gdy w nowym u¿yciu wyraz zachowuje charakter neutralny stylistycznie i emocjonalnie, ale zaczyna oznaczaæ realia uznane za gorsze lub mniej wa¿ne ni¿ jego pierwotny desygnat. Ewaluatywna kategoria zmian znaczeniowych do- czeka³a siê kilku opracowañ szczegó³owych, np. w pracach Schreudera (1929), Donge- na (1933) i Kleparskiego (1986,1990). Zilustrujmy te kategorie zmian znaczeniowych przyk³adami z jêzyka polskiego i niemieckiego: Amelioracja: W literaturze polskiej czêsto cytowanym przyk³adem jest historia wy- razu kobieta, który jeszcze w wieku XVI by³ nazw¹ obel¿yw¹ i pogardliw¹. O takiej wartoœci wyrazu decydowa³ prawdopodobnie jego etymologiczny zwi¹zek z rzeczow- nikiem kob ‘chlew’3. Innym przyk³adem z historii jêzyka polskiego jest rozwój zna- czeniowy rzeczownika przymiot, który na pewnym etapie swojego rozwoju by³ u¿y- wany w znaczeniu ‘choroba’, zw³aszcza ‘choroba francuska’, zanim uzyska³ znacze- nie ‘cecha, atrybut’. Degradacja: Niemiecki z pochodzenia wyraz gbur zachowa³ swoje pierwotne zna- czenie ‘zamo¿ny ch³op’ tylko w niektórych gwarach pó³nocnej Polski, na pozosta³ym zaœ obszarze nabra³ treœci pejoratywnej ‘ordynarny prostak’. Pozostaj¹c przy materia-

3 Brückner (1927) upatruje siê zwi¹zku etymologicznego wyrazy kobieta z wyrazem kob ‘chlew’ lub z wyrazem koby ‘koby³y’; na wybór zaœ przyrostka -ieta wp³ynê³y, wed³ug autora, takie nazwy w³asne jak El¿bieta, Greta, Markieta. ZMIANA ZNACZENIOWA WYRAZÓW 83 le niemieckim, przytoczmy historiê przymiotnika dumm ‘g³upi’, który na wczeœniej- szym etapie rozwoju jêzyka niemieckiego by³ u¿ywany w znaczeniu ‘niedoœwiadczo- ny’. Innym przyk³adem jest historia rzeczownika Dirne ‘kobieta lekkich obyczajów’, pierwotnie u¿ywanego w znaczeniu ‘dziewczyna, m³oda kobieta’. Zauwa¿my, ¿e jako próba typologii zmian znaczeniowych klasyfikacja aksjolo- giczna, jest równie zawodna, jak klasyfikacja logiczno-retoryczna, gdy¿ niezdolna jest obj¹æ wiêkszoœci typowych przyk³adów zmiany znaczeniowej. Ponadto charakte- ryzuje j¹ to samo ujêcie czysto wynikowe, które stanowi³o s³ab¹ stronê koncepcji Paula (1880). Ale – co najwa¿niejsze – w okresie jej opublikowania, tj. w pierwszych latach XX wieku, nastêpuje w badaniach nad zmianami znaczeniowymi wyrazów znamienny zwrot, gdy¿ o¿ywiaj¹ siê zainteresowania ich genez¹. Uwaga badaczy koncentruje siê teraz na œledzeniu ich uwarunkowañ historycznych, spo³ecznych i psychologicznych. Na przyk³ad Sperber (1914) w pracy Über den Affekt als Ursache der Spra- chveränderung rozpatruje w zasadzie ten sam materia³ leksykalny, który stanowi³ podstawê pracy Jaberga, tj. wyrazy emocjonalnie nacechowane, ale stara siê dociec przyczyn ich takiego, a nie innego zabarwienia. Podstaw¹ jego teorii jest twierdzenie, ¿e istniej¹ pewne sfery realiów szczególnie wa¿nych w ¿yciu danej spo³ecznoœci, któ- rym odpowiadaj¹ wyrazy o du¿ej sile ekspansywnej, szerz¹ce siê w innych zakresach realnych. Zjawisko wykraczania leksyki tego rodzaju poza jej pierwotny zasiêg Sperber zilustrowa³ przyk³adem z okresu I wojny œwiatowej. Sfer¹ realiów wywo³uj¹cych szcze- gólnie silne reakcje emocjonalne spo³eczeñstwa by³a w tym czasie dziedzina milita- riów. I oto w jêzyku ogólnym rozpowszechni³y siê wówczas metafory, do których jako podstawa pos³u¿y³y terminy wojskowe, np. karabin maszynowy u¿ywany w zna- czeniu ‘kobieta rodz¹ca jedno dziecko po drugim’. Zjawisko to Sperber nazwa³ pro- cesem ekspansji wyrazów emocjonalnie nasyconych. Przebieg ten nie jest jednak wy³¹cznie jednokierunkowy: Dziedzina realiów „uczuciowo wa¿nych” sama z kolei przyci¹ga s³ownictwo innych sfer rzeczywistoœci; w czasie I wojny œwiatowej na okre- œlenie pewnych dzia³añ strategicznych, czêœci uzbrojenia itp. zaczêto u¿ywaæ zmeta- foryzowanych wyrazów potocznych, np. wyrazów kluski, pigu³ki w znaczeniu ‘poci- ski’; m³ynek do kawy w znaczeniu ‘karabin maszynowy’, itp. Jak widaæ, Sperber uczyni³ moment emocjonalny motorem wszelkich zmian znaczeniowych. Wed³ug niego emo- cje znajduj¹ wyraz w jêzyku nie tylko dziêki wykrzyknikom, lecz zespalaj¹ siê z wie- loma wyobra¿eniami i pojêciami i dlatego s¹ strukturalnym elementem znaczeñ lek- sykalnych. Koncepcja Sperbera, uznaj¹ca czynniki emocjonalne za bodziec ewolucji seman- tycznej4, reprezentuje w teorii zmian znaczeniowych nurt zwany psychologizmem. Pocz¹tki tego ujêcia datuj¹ siê na ostatnie dziesiêciolecia XIX wieku, swój zaœ kszta³t

4 Drugi nurt przesuniêæ semantycznych okreœla Sperber mianem atrakcji. Ekspansja i atrakcja decyduj¹ niejako o dystrybucji wyrazów, bo z jednej strony skupiaj¹ je w sferach „emocjonalnie akcentowanych”, a z drugiej – sprzyjaj¹ ich rozpowszechnieniu w innych zakresach realnych; stanowi¹ wiêc dwie si³y napêdowe semantycznego rozwoju jêzyka. 84 GRZEGORZ A. KLEPARSKI klasyczny zyska³o ono w fundamentalnej pracy Wundta Völkerpsychologie. Wundt (1900) by³ zwolennikiem tezy, ¿e przesuniêcia semantyczne przebiegaj¹ równie regu- larnie, jak procesy fonetyczne. Co wiêcej, dostrzega³ nie tylko ich podobieñstwo, ale i wspó³zale¿noœæ. Wyodrêbni³ mianowicie w swej klasyfikacji kategoriê zmian kore- latywnych, tj. przeobra¿eñ semantycznych poprzedzonych i warunkowanych mody- fikacjami postaci brzmieniowej wyrazu. Na przyk³ad dialektalny wariant niemieckie- go wyrazu Raabe ‘kruk’ – Rappe – wyspecjalizowa³ siê znaczeniowo jako nazwa czarnego konia. Z historii s³ownictwa polskiego mo¿na przypomnieæ proces ró¿nico- wania znaczeñ dawnych wariantów takich jak, na przyk³ad, omówione w pracy But- tler (1978) pary wyrazów bieda/biada czy te¿ chuæ/chêæ. Procesy semantyczne zachodz¹ jednak najczêœciej bez wspó³uczestnictwa zmian brzmieniowych. Tê kategoriê przeobra¿eñ Wundt (1900) nazywa zmianami samo- dzielnymi i dzieli j¹ na dwa typy: 1) zmiany regularne i 2) zmiany indywidualne. Pod³o¿em zmian regularnych s¹ powszechne w³aœciwoœci ludzkiego myœlenia; dlate- go przesuniêcia takie dokonuj¹ siê wed³ug pewnych typowych schematów, w sposób analogiczny (choæ niezale¿nie od siebie) w ró¿nych jêzykach. Zmiany indywidualne s¹ niejako ich przeciwieñstwem: powstaj¹ pod wp³ywem czynników nieobliczalnych i jednostkowych. Ró¿nica miêdzy zmianami regularnymi a jednostkowymi polega na tym, ¿e, pierwsze wywo³ane s¹ konkretnymi motywami powstaj¹cymi niezale¿nie i wielokrotnie, drugie zaœ – motywami powstaj¹cymi jednorazowo. Inaczej mówi¹c, przejœcie znaczeniowe wyrazu w wypadkach zmian regularnych zak³ada ogóln¹ zmianê warunków kulturowych. I tak, wspomniany wczeœniej ³aciñski wyraz pecunia by³ u¿ywany pierwotnie w znaczeniu ‘byd³o’. Poniewa¿ jednak w zaraniu dziejów byd³o by³o g³ównym bogactwem ludnoœci i stanowi³o jednostkê wymiany towarowej, wy- raz pecunia zacz¹³ byæ u¿ywany w znaczeniu ‘pieni¹dze’. Co siê zaœ tyczy zmian jednostkowych, to ich pochodzenie t³umaczy siê przyczynami indywidualnymi, wy- wo³anymi przez przypadkowe warunki lokalne. Dzie³em przypadku by³o usytuowa- nie mennicy rzymskiej nie opodal œwi¹tyni Junony Mentorki (Juno Moneta). Poza przypadkowym s¹siedztwem nie by³o miêdzy nimi nic wspólnego, a przecie¿ ten je- den fakt wystarczy³, by dokona³o siê przesuniêcie znaczeniowe, które wyrazowi mo- neta nada³o jego dzisiejsze znaczenie. Wracaj¹c do klasyfikacji logiczno-retorycznej, podkreœlmy za Zwiegincewem (1962: 21), ¿e przedstawiciele psychologicznego kierunku w jêzykoznawstwie uwa- ¿ali klasyfikacjê Paula za niezadowalaj¹c¹ równie¿ dlatego, ¿e zupe³nie ignorowa³a motywy psychiczne procesów semantycznych. Wskazywano tak¿e, ¿e klasyfikacja ta nie ma nic wspólnego nie tylko z procesami psychicznymi powoduj¹cymi zmiany znaczeniowe, lecz równie¿ z zewnêtrznymi przyczynami ich powstawania i ¿e w naj- lepszym wypadku jest mniej lub bardziej wyczerpuj¹cym wyliczeniem zjawisk se- mantycznych. Natomiast interpretacjê psychologiczn¹ uznano za jedynie s³uszn¹ i z tych w³aœnie pozycji Wundt stara³ siê wykryæ ogólne prawa, warunki i przyczyny zmian znaczeniowych, formu³uj¹c je w sposób nastêpuj¹cy (Wundt (1911: 626)): Za prawa zmian znaczeniowych mo¿na przy interpretacji psychologicznej uznaæ tylko ogólne prawa skojarzeñ. Sprowadzaj¹ siê one do trzech elementarnych procesów, z których sk³ada siê ka¿dy konkretny akt skojarzenia: zwi¹zek przez ZMIANA ZNACZENIOWA WYRAZÓW 85

podobieñstwo, zwi¹zek przez stycznoœæ w czasie i przestrzeni oraz wyrugowa- nie niezgodnych elementów. Trzeba liczyæ siê z tym, ¿e udzia³ tych elementar- nych procesów jest niejednakowy, co wyznacza granice miêdzy podstawowymi formami zmian znaczeniowych ujawnionymi w toku psychologicznej analizy znaczenia. Zauwa¿my za Zwiegincewem (1962: 30), ¿e niekiedy na zmianê znaczenia wp³y- wa zwi¹zek sk³adniowy nie z pojedynczym wyrazem, lecz z ca³ym zdaniem. Bréal, który jako jeden z pierwszych zwróci³ uwagê na ten proces, nazwa³ go contagion, a wiêc „zara¿eniem”. Przytacza on nastêpuj¹ce przyk³ady takich zjawisk: francuskie wyrazy pas (< ³ac. passus ‘krok’), point (< ³ac. punctum ‘kropka’), rien (< ³ac. rem ‘rzecz’), które uzyska³y swoje dzisiejsze znaczenie (pas oraz point ‘nie’, rien ‘nic’) na skutek czêstego u¿ywania ich w negatywnym znaczeniu w takich po³¹czeniach sk³adniowych, jak np. je ne vios point, je ne sais point (dos³ownie: ‘nie widzê ani kropki’, ‘nie rozumiem ani kropki’), itd. Kategoria przeobra¿eñ regularnych obejmuje dwa typy zmian: zmiany asymi- latywne i zmiany komplikatywne. Pod³o¿em tych pierwszych jest w³aœciwa ludz- kiemu myœleniu tendencja do podporz¹dkowania zjawisk po raz pierwszy percypo- wanych klasom i kategoriom logicznym ju¿ ugruntowanym w œwiadomoœci nosi- cieli danego jêzyka. Jako charakterystyczny przyk³ad takiego sposobu percepcji fak- tów nowych Wundt przytacza reakcjê s³own¹ Szkotów, gdy po raz pierwszy zoba- czyli os³a: Jaki wielki królik! Mechanizm kojarzenia przez podobieñstwo stanowi podstawê nazw typu r¹czka (patelni), ucho (dzbana), oczko (ziemniaka), itp.; jego uniwersalny charakter sprawia, ¿e w ró¿nych jêzykach, niezale¿nie od siebie, poja- wiaj¹ siê te same metafory. Znamienne jest np. to, ¿e miejsce, w którym rzeka wpa- da do morza, w wielu jêzykach bywa okreœlone nazwami zwi¹zanymi etymologicz- nie ze s³owem usta, na przyk³ad pol. ujœcie < uœcie, niem. Mündung, ang. mouth (of the river). Zmiany asymilatywne dokonuj¹ siê pod wp³ywem obserwacji podo- bieñstw odbieranych za pomoc¹ okreœlonego zmys³u, na przyk³ad zmys³u wzroku. Natomiast mechanizm zmian komplikatywnych polega na krzy¿owaniu siê i zazê- bianiu doznañ ró¿nych zmys³ów. Za przyk³ad mo¿e s³u¿yæ ewolucja przymiotnika ostry, pierwotnie odnosz¹cego siê do doznañ dotykowych wtórnie zaœ u¿ywanego na okreœlenie bodŸców wzrokowych (ostry kolor), smakowych (ostry smak), s³u- chowych (ostry g³os) i wêchowych (ostry zapach). Proces o którym tutaj mowa w jêzykoznawstwie okreœlany jest terminem synestezja i mo¿na go zdefiniowaæ za Buttler (1978: 115) jako u¿ycie jednej nazwy w stosunku do ró¿nych typów percep- cji zmys³owej. Generalnie rzecz bior¹c wydaje siê, ¿e pod³o¿em synestezji jest podobieñstwo lub jednoczesnoœæ doznañ wywo³ywanych przez ró¿ne bodŸce zmys³owe, np. wra¿enie uk³ucia przy zetkniêciu siê jakiejœ czêœci powierzchni cia³a ludzkiego z ostrym przed- miotem i analogiczne odczucie przy percepcji przenikliwego dŸwiêku. W tym kon- tekœcie trzeba wspomnieæ o badaniach przeprowadzonych przez Williamsa (1976), który analizuje szereg przymiotników w jêzyku angielskim, których znaczenia prze- sz³y metaforyczne przesuniêcie synestetyczne. Wyniki analizy przeprowadzonej przez Williamsa mo¿na sformu³owaæ nastêpuj¹co (patrz Williams (1976: 463)): 86 GRZEGORZ A. KLEPARSKI

Jeœli wyraz przechodzi metaforyczny transfer z jednej sfery sensorycznej do drugiej, transfer dokonuje siê wed³ug nastêpuj¹cego wzoru:

> > kolor >

dotyk ® smak ® zapach ® przestrzeñ > > > > dŸwiêk

Jak widaæ na powy¿szym diagramie, wyraz odnosz¹cy siê do pierwotnie do ‘do- tyku’ mo¿e przejœæ do sfery ‘smaku’, ‘zapachu’, ‘koloru’ lub ‘dŸwiêku’, np. twarde dŸwiêki, miêkkie dŸwiêki. Wyraz pierwotnie nale¿¹cy do sfery ‘przestrzeni’ mo¿e przejœæ do sfery ‘koloru’ lub ‘dŸwiêku’, np. g³êboki dŸwiêk. Natomiast s³owa pierwotnie od- nosz¹ce siê do sfery ‘koloru’ mog¹ przejœæ do sfery ‘dŸwiêku’ i vice versa, np. krzy- kliwy kolor, czysty dŸwiêk Zauwa¿my, ¿e w przypadku klasyfikacji Wundta niektóre klasy przez niego wy- dzielane wydaj¹ siê byæ nieostre i zachodziæ na siebie. Trudno by³oby, na przyk³ad, œciœle rozgraniczyæ zmiany asymilatywne, np. noga (sto³u), ramiê (dŸwigu), zaliczo- ne do kategorii przeobra¿eñ regularnych i metafory uznane za przesuniêcia indywidu- alne. Jednak, jak podkreœla Buttler (1978: 18), mimo szczegó³owych niekonsekwen- cji koncepcji Wundta, wiele elementów jego dociekañ sta³o siê trwa³ym wk³adem do teorii zmian znaczeniowych. To w³aœnie Wundt jako pierwszy, zwróci³ uwagê na rów- noleg³oœæ wystêpowania przeobra¿eñ fonetycznych i znaczeniowych. Za³o¿enie, ¿e procesy semantyczne nie maj¹ charakteru wy³¹cznie ¿ywio³owego i ¿e podlegaj¹ okreœlonej ingerencji i kontroli mówi¹cych pos³u¿y³o za punkt wyjœcia tak zwanych klasyfikacji teleologicznych (celowoœciowych). Zauwa¿my, ¿e takie ujêcia stanowi³y w pewnym sensie przeciwstawnoœæ koncepcji psychologicznych, bo zmierza³y do wyœwietlenia skutków, a nie przyczyn zmian znaczeniowych, mówi¹c inaczej – do ustalenia celów, którym te przesuniêcia mia³y ostatecznie s³u¿yæ. A wiêc, zmiany znaczeniowe ujmowano równie¿ jako wynik okreœlonych intencji mówi¹cych. Warto tutaj odwo³aæ siê do przyk³adu najstarszej klasyfikacji tego rodzaju, tj. schema- tu zaproponowanego przez Schmidta (1894). Za jeden z zasadniczych bodŸców prze- suniêæ semantycznych uwa¿a potrzebê nazwania b¹dŸ nowych zjawisk, które nie zosta³y jeszcze jêzykowo wyodrêbnione z rzeczywistoœci, b¹dŸ zjawisk znanych, których pierwotne nazwy wysz³y z obiegu. Kolejne czynniki zmian to: 1) D¹¿enie do precyzji, wyra¿aj¹ce siê w procesie specjalizacji znaczeniowej i ró¿nicowania treœci elementów wspó³funkcyjnych (np. dawnych wariantów takich jak pol. wieczorny i wieczorowy), 2) D¹¿enie do wygody, które prowadzi do ró¿nego rodzaju skrótów struktural- nych, powoduj¹cych z kolei „zgêszczenia” semantyczne (np. szampan, pochod- ny od pierwotnej nazwy z³o¿onej vin de Champagne). Teleologiczna interpretacja zmian znaczeniowych rozwinê³a siê szczególnie na gruncie onomazjologii. Dla onomazjologów oœrodkiem analizy sta³ siê przedmiot re- alny i sposoby jego oznaczania. Zauwa¿my, ¿e charakterystyczna dla semantyki pro- ZMIANA ZNACZENIOWA WYRAZÓW 87 cedura badawcza, tj. postêpowanie „od wyrazu ku realiom”, w badaniach onomazjo- logicznych, zosta³a jak gdyby odwrócona („od przedmiotu realnego ku wyrazowi- nazwie”). Onomazjolodzy, podejmuj¹c analizê diachroniczn¹, tj. próbuj¹c odpowie- dzieæ na pytanie, dlaczego zmieniaj¹ siê nazwy danego przedmiotu, dochodz¹ w³a- œnie do ujêæ teleologicznych. Zauwa¿my, ¿e klasyfikacja zaproponowana przez Dorn- seiffa (1938) jest prawie identyczna ze schematem Schmidta, jednak pewnym novum jest wprowadzenie dodatkowego kryterium podzia³u tj. negatywnego b¹dŸ pozytyw- nego charakteru celu, ku któremu zmierza dane przeobra¿enie znaczeniowe. Do pro- cesów o bodŸcach negatywnych Dornseiff (1938) zaliczy³: 1) D¹¿noœæ do usuniêcia niedostatków systemu, zmniejszaj¹cych jego ekono- micznoœæ (np. zanik podwójnych nazw miesiêcy w polszczyŸnie XV-XVI w.: grudzieñ/prosieñ, styczeñ/ ledzieñ, itd.), 2) Dzia³anie tabu obyczajowego, religijnego, estetycznego (np. zast¹pienie w wielu jêzykach pierwotnej nazwy niedŸwiedzia jakimœ obrazowym ekwiwa- lentem; niem. Bär, dos³ownie ‘br¹zowy, lit. lokys ‘oblizuj¹cy’, pol. niedŸwiedŸ ‘miodojad’, itp.). Do bodŸców pozytywnych wywo³uj¹cych zmiany jêzykowe Dornseiff zalicza³ miêdzy innymi d¹¿noœæ do precyzji i tendencje do spotêgowania ekspresji. Zauwa¿my, ¿e zarówno ujêcia psychologiczne, jak i ujêcia teleologiczne traktuj¹ zmiany znaczeniowe jako wynik okreœlonych procesów dokonuj¹cych siê w œwiado- moœci jednostek: kojarzenia przez podobieñstwo i indywidualnych d¹¿noœci do precyzji i wygody. Natomiast obie propozycje klasyfikacyjne wydaj¹ siê abstrahowaæ od faktu, ¿e ¿adna indywidualna modyfikacja s³ownikowa nie zyskuje rangi zmiany, jeœli nie roz- powszechni siê w okreœlonym œrodowisku. Po drugie, w obu typach klasyfikacji bierze siê pod uwagê bodŸce zmian niejako zewnêtrzne w stosunku do jêzyka, ignoruj¹c przy- czyny tkwi¹ce w samej jego strukturze i sposobie funkcjonowania. Te niew¹tpliwe luki obu ujêæ sta³y siê pod³o¿em powstawania klasyfikacji uzupe³niaj¹cych. I tak, element spo³eczny powstawania i szerzenia siê innowacji semantycznych zosta³ wysuniêty na czo³o w tzw. socjologicznej teorii zmian znaczeniowych. Da- wa³a ona interpretacjê dwóch najpospolitszych procesów, tj. zwê¿enia (specjalizacji) i rozszerzenia (generalizacji) znaczeñ, wi¹¿¹c je ze zjawiskami wêdrówki wyrazów z jêzyka ogólnego do odmian œrodowiskowych i odwrotnie: z gwar œrodowiskowych do leksyki ogólnonarodowej (por. Malberg (1969: 22,84)). Pierwszy kierunek wê- drówki wyrazów poci¹ga za sob¹ proces ich specjalizacji. Na przyk³ad, nale¿¹cy do s³ownictwa ogólnego francuski wyraz pondre ‘k³aœæ’ nabra³ w dialektach zwê¿one zakresowo znaczenie ‘sk³adaæ jaja’. Odwrotnie, wyraz œrodowiskowy w jêzyku ogól- nonarodowym podlega procesowi generalizacji. Klasycznym przyk³adem takiego prze- biegu zmiany znaczeniowej jest historia francuskiego czasownika arriver ‘przyby- waæ’, zapo¿yczonego do jêzyka ogólnego z gwary marynarzy, w której mia³ wê¿sze znaczenie ‘przybijaæ do brzegu’ (< ³ac. adripare < ripa ‘brzeg’)5. Podobnie w jêzyku polskim, znaczeñ uogólnionych nabra³y np. frazeologizmy myœliwskie, pierwotnie oznaczaj¹ce konkretne dzia³ania podczas ³owów. Jak podaje

5 Na ten temat patrz, np. Heller et al. (1983: 8). 88 GRZEGORZ A. KLEPARSKI

Buttler (1978: 86), wyra¿enie zbiæ z tropu znaczy³o pierwotnie ‘zmyliæ psy goñcze’, podobnie jak ³owieckie pochodzenie ma przymiotnik szczwany, którym pierwotnie okreœlano zwierzê, które by³o wielokrotnie szczute ale zawsze wywija³o siê z zasadz- ki; st¹d znaczenie uogólnione ‘sprytny, przebieg³y’. Sam przymiotnik przebieg³y sta- nowi³ pierwotnie myœliwski epitet u¿ywany w odniesieniu do psa goñczego, który wyprzedza³, czyli przebiega³ nie tylko ca³¹ sforê swych wspó³towarzyszy, ale i œciga- ne zwierzê. Koncepcja socjologiczna zmian znaczeniowych, która swój najbardziej typowy kszta³t zyska³a w pracach Meilleta, zwróci³a uwagê na ciekawy i dotychczas pomija- ny aspekt procesów zmiennoœci znaczeniowej, tj. na ich zwi¹zek ze zjawiskami we- wnêtrznych zapo¿yczeñ, z miêdzyœrodowiskowymi wêdrówkami wyrazów; nie mo- g³a jednak pretendowaæ do rangi klasyfikacji uniwersalnej, bo nie dawa³a zadowala- j¹cej interpretacji tych zmian, na których powstanie wp³ywaj¹ nie czynniki zewnêtrz- ne, lecz wewnêtrzjêzykowe. Jedn¹ z tez Meilleta by³a teza, jakoby zachodzi³ œcis³y zwi¹zek miêdzy mniej lub bardziej szerokim znaczeniem wyrazu a wielkoœci¹ spo- ³ecznoœci jêzykowej która go u¿ywa. W literaturze polskiej dyskusjê z tym pogl¹dem Meilleta podejmuje na przyk³ad Mañczak (1996). Jak podkreœla Doroszewski (1927: 20), za bezsprzecznie g³ówn¹ (choæ nie jedyn¹) przyczynê zmian znaczeniowych uwa¿a Meilllet czynnik spo³eczny, staraj¹c siê wykazaæ jego dominuj¹c¹ rolê. Wed³ug Meil- leta pozostaje on w bezpoœrednim zwi¹zku z faktem zró¿nicowania ludzi mówi¹cym tym samym jêzykiem na oddzielne grupy, a wiêc dzieje znaczenia wyrazu to przede wszystkim dzieje jego zapo¿yczeñ przez jedne grupy spo³eczne od drugich. Jednak, jak s³usznie podkreœla Doroszewski (1927: 21), czynnik spo³eczny zmiany znaczenia wyrazów nie jest jakimœ samoistnym czynnikiem, raczej stwarza on tylko warunki zewnêtrzne sprzyjaj¹ce upowszechnieniu siê tych lub innych znaczeñ. W przeciwieñstwie do licznych stosunkowo obserwacji szczegó³owych, dotycz¹- cych wewn¹trzsystemowego uwarunkowania zmian semantycznych, syntezy w tym zakresie, a zw³aszcza ca³oœciowe klasyfikacje oparte na takim za³o¿eniu, s¹ zupe³nie wyj¹tkowe. Prób¹ ca³oœciowego przedstawienia systemowego pod³o¿a ewolucji zna- czeñ jest dedukcyjna koncepcja Ullmanna. Novum jego koncepcji polega na tym, ¿e oparta jest ona nie na indukcji, na uogólnieniu stwierdzeñ odnosz¹cych siê do kon- kretnych przyk³adów, lecz usi³uje daæ pewien teoretyczny model przesuniêæ znacze- niowych, przy którego pomocy mo¿na by³oby opisaæ wszystkie szczegó³owe zmiany znaczeniowe. Ullmann bierze za podstawê funkcjonaln¹ (relacyjn¹) koncepcjê znaczenia, któr¹ definiuje jako [...] zwrotn¹ relacjê miêdzy kszta³tem a sensem. Zmiana znacze- nia – to przemieszczenie jednego z tych komponentów, czasem zaœ obu jednoczeœnie. Klasyfikacja Ullmanna opiera siê zatem na ustaleniu wszystkich mo¿liwych przesu- niêæ b¹dŸ nazwy (tj. postaci s³ownej), b¹dŸ sensu. Na takiej zasadzie wyodrêbnia au- tor trzy kategorie zmian: 1) przesuniêcia nazw, 2) przesuniêcia sensów, 3) zmiany mieszane: jednoczesne przesuniêcia nazw i sensów. Kryterium wewnêtrznego podzia³u w obrêbie tych ogólnych klas staje siê Saussure’owskie rozró¿nienie zwi¹zków aso- cjacyjnych (na zasadzie podobieñstwa) i syntagmatycznych (na zasadzie stycznoœci). Ostatecznie wiêc schemat proponowany przez Ullmanna przedstawia siê nastêpuj¹co: ZMIANA ZNACZENIOWA WYRAZÓW 89

1. Przesuniêcia nazw: a) na zasadzie podobieñstwa sensów, np. zmiany metaforyczne typu oczko (ziemniaka) , ucho (dzbana); b) na zasadzie stycznoœci sensów, np. przeniesienie nazwy instytucji na zespó³ pracowników tej instytucji: Ca³e biuro siê œmia³o. 2. Przesuniêcia sensów: a) na zasadzie podobieñstwa nazw, np. przyk³ady etymologii ludowej; b) na zasadzie stycznoœci nazw; grupa ta obejmuje przyk³ady „zgêszczeñ” typu czarna < ma³a czarna i wp³ywu kontekstu na powstanie wtórnych odcieni znaczeniowych. 3. Zmiany mieszane.

Zakoñczenie

Jak zauwa¿yliœmy, w wiêkszoœci przywo³anych tutaj klasyfikacji (ale i w wielu innych) dzia³a jakaœ jedna ogólna zasada porz¹dkowania materia³u (logiczna, psycho- logiczna, socjologiczna itp.). Istniej¹ jednak klasyfikacje, w których poszczególne ka- tegorie wydzielane s¹ na podstawie ró¿nych kryteriów. Ich twórcy rezygnuj¹ niejako z klarownoœci i konsekwencji samego schematu na rzecz uchwycenia wszystkich ty- pów zmian znaczeniowych. Typowym przyk³adem takiego podzia³u jest klasyfikacja Carnoya (1927) oraz typologia Sterna (1931) zaproponowana w pracy Meaning and Change of Meaning. I tak, propozycja Sterna jest uk³adem typowo eklektycznym, w którym zasada historyczno-genetyczna krzy¿uje siê z psychologiczn¹ i logiczn¹. Generalnie rzecz bior¹c, nale¿y zgodziæ siê z tym, ¿e nie istnieje obecnie ¿adna, powszechnie przyjêta klasyfikacja przeobra¿eñ semantycznych wyrazów. Najczêœciej, poszczególni autorzy podejmuj¹cy tematykê zmiany semantycznej wyrazów zaczy- nali od ca³kowitego zanegowania dorobku poprzedników i starali siê stworzyæ w³asn¹ typologiê zmian znaczeniowych.

Bibliografia

Barber C.L. 1957. The Idea of Honour in the English Drama, 1591-1700. Göteborg: Elanders Boktryckeri Akttiebolag. Brückner A. 1927. Slownik etymologiczny jêzyka polskiego. Warszawa: Wiedza Po- wszechna (przedruk z roku 1957). Buttler D. 1978. Rozwój semantyczny wyrazów polskich. Warszawa: Wydawnictwa Uni- wersytetu Warszawskiego. Carnoy A. 1927. La science de mot. Traite de semantique. Louvain. van Dongen G.A. 1933. Amelioratives in English. Rotterdam: T. De Vries, Dz. Dornseiff F. 1938. Das Problem des Bedeutungswandels. Zeitschrift fur Deutsche Phi- lologie, 63. Doroszewski W. 1927. Czynnik spo³eczny i indywidualny w rozwoju znaczeniowym wyrazów. W: Symbolae Grammaticae in Honorem Ioannis Rozwadowski, t. 1 (ss. 19- 35). Kraków: Drukarnia Uniwersytetu Jagielloñskiego. 90 GRZEGORZ A. KLEPARSKI

Geeraerts D. 1997. Diachronic Prototype Semantics: A Contribution to Historical Lexi- cology. Oxford: Clarendon Press. Heerdegen F. 1890. Grundzüge der Bedeutungslehre. Berlin. Jaberg D. 1901,1903,1905. Pejorative Bedeutungswandel im Französischen. Zeitschrift für romanische Philologie, vols. 25, 27, 29. Heller L., Humez A., Dror M. 1983. The Private Lives of English Words. London: Routledge & Kegan Paul. Kleparski G.A. 1986. Semantic Change and Semantic Components: An Inquiry into Pejorative Developments in English. Regensburg: Friedrich Pustet Verlag. Kleparski G.A. 1990. Semantic Change in English: A Study of Evaluative Develop- ments in the Domain of HUMANS. Lublin: Redakcja Wydawnictw KUL. Kleparski G.A. 1996. Semantic Change in Onomasiological Perspective. W: G. Pers- son, M. Ryden, Male and Female Terms in English. Umeå. Kleparski G.A. 1997. Theory and Practice of Historical Semantics: The Case of Middle English and Early Modern English Synonyms of GIRL/YOUNG WOMAN. Lublin: The University Press of the Catholic University of Lublin. £ozowski P. 1996. Semantic Change in the Conceptual Domain of DREAM: /rom Truth- Condtional Synonymy to Unconditional Polysemy. Ph.D. Diss. Lublin: Uniwersytet Marii Curie-Sk³odowskiej. Mañczak W. 1996. Problemy jzykoznawstwa ogólnego. Wroc³aw-Warszawa-Kraków: Ossolineum. Malmberg B. 1969. Nowe drogi w jêzykoznawstwie: przegl¹d szkó³ i metod. Warszawa: PWN. Meillet A. 1921. Linguistique historique et linguistique generale. Paris. Paul H. 1880. Prinzipien der Sprachgeschichte. Tübingen: Max Niemeyer Verlag. Reisig Ch. 1839. Vorlesungen über Lateinische Sprachwissenchaft. Leipzig. Rozwadowski J. 1903. Semazjologia. Lwów. Schmidt K. 1894. Die Gründe des Bedeutungswandels. Berlin. Schreuder H. 1929. Pejorative sense development in English. McGrath. Sperber H. 1922. Ein Gesetz der Bedeutungsentwicklung. W: Zeitschrift für Deutsches Altertum 59, 49-82. Stern G. 1921. Swift, Swiftly and their synonyms: A contribution to semantic analysis and theory. Göteborg: Göteborgs Hogskolas Arsskrift. Stern G. 1931. Meaning and Change of Meaning, with Special Reference to the English Language. Bloomington: Indiana University Press. Stocklein J. 1898. Bedeutungswandel der Wörter, seine Entstehung und Entwicklung. München. Trier J. 1931. Der Deutsche Wortschatz im Sinnezirk des Verstandes. Heidelberb: K. Winter. Tucker S. 1972. Enthusiasm: A Study in Semantic Change. Cambridge: Cambridge Uni- versity Press. Ullmann S. 1957. The Principles of Semantics. Oxford: Basil Blackwell. Williams J. 1976. Synaesthetic adjectives: a possible law of semantic change. Langu- age, 52 461-478. Wundt W. 1911. Völkerpsycholgie. Band 2: Die Sprache. Leipzig. Zwiegincew W. 1962. Semazjologia. Warszawa: PWN. ZMIANA ZNACZENIOWA WYRAZÓW 91

Summary

The aim of this paper is to review critically topical developments in the field of dia- chronic semantics. The opening section of this paper deals with a number of controversies that surround the issue of diachronic semantic change. Further, the focus is laid on the typologies of changes in meaning – the main product of the research done in the field of diachronic semantics. The author of this article offers a critical outline of Paul’s (1885) logico-rhetorical classification, Jaberg’s (1901) axiological classification, Wundt’s (1900) psychological classification, Schmidt’s (1894) teleological classification and Meillet’s (1921) sociological classification. 92 GRZEGORZ A. KLEPARSKI BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

JAN KIDA Rzeszów

Lingwistyka stosowana i jej wp³yw na modernizacjê dydaktyki jêzyków

1. Jêzykoznawstwo a inne dyscypliny naukowe

Artyku³ stanowi próbê ukazania w ogólnym zarysie oddzia³ywania wspó³czesne- go jêzykoznawstwa na g³ówne za³o¿enia teoretyczno-metodologiczne i dydaktycz- ne, dobór treœci, metod i technik kszta³cenia jêzykowego, na programy, podrêczniki szkolne i opracowania metodyczne wspieraj¹ce dydaktykê jêzykow¹, a w konsekwen- cji na ca³okszta³t pracy pedagogicznej systematycznie modernizowanej, ulepszanej, intensyfikuj¹cej proces nauczania jêzyka i uczenia siê na poziomie szkolnym i aka- demickim w celu osi¹gania jak najlepszych wyników. Jêzykoznawstwo jest nauk¹ z³o¿on¹, obejmuj¹c¹ wiele dyscyplin o ró¿nej tema- tyce i swoistych metodach badawczych. Okreœlone ongiœ przez Witolda Doroszew- skiego „humanistycznym ogniwem wszystkich nauk” stosuje nie tylko œcis³e, precy- zyjne metody badawcze, które mo¿na ³atwo zweryfikowaæ w badanym materiale, lecz tak¿e dostarcza nowych metod badawczych innym dziedzinom wiedzy. Znamienn¹ cech¹ lingwistyki jest jej otwartoœæ i stycznoœæ z innymi dyscyplina- mi humanistycznymi (historia, psychologia, literatura piêkna, archeologia); przyrod- niczymi (fizjologia), matematycznymi (algebra, statystyka, logika matematyczna), medycznymi (laryngologia, neurologia), technicznymi (teoria ³¹cznoœci). Ze wzglêdu na otwartoœæ jêzykoznawstwa powsta³y nowe pograniczne dyscypli- ny naukowe, takie jak: psycholingwistyka, socjolingwistyka, neurolingwistyka, któ- re rozwijaj¹ siê intensywnie dziêki wspó³pracy jêzykoznawców i specjalistów tych w³aœnie dziedzin wiedzy: psychologii, socjologii i neurologii. Lingwiœci pomagaj¹ nadto w tworzeniu i systematyzowaniu terminologii wielu dziedzin nauki i techniki, w porz¹dkowaniu nazewnictwa geograficznego, ocenie poprawnoœci ró¿nego rodza- ju tekstów, czuwaj¹ nad precyzj¹ sformu³owañ aktów prawnych. Jêzykoznawstwo 94 JAN KIDA jest wiêc dyscyplin¹ humanistyczn¹ o wielkiej przydatnoœci i randze spo³ecznej, zwi¹zane równie¿ œciœle z codziennym ¿yciem zbiorowoœci ludzkiej. Lingwiœci badaj¹ przede wszystkim jêzyk jako zjawisko spo³eczne i kulturowe, jego systemowoœæ i funkcjonalnoœæ, pe³nione przezeñ ró¿norakie funkcje i zwi¹zek z myœleniem. Podkreœlaj¹ (Qurdal 1990) znaczenie lingwistyki dla wspó³czesnej cy- wilizacji humanistycznej i technicznej oraz rozwoju naukowej teorii dydaktyki jêzy- ka dzieci, m³odzie¿y i osób doros³ych. Dorobek naukowy wspó³czesnego jêzykoznawstwa ogólnego, jêzykoznawstwa strukturalnego, jêzykoznawstwa funkcjonalnego, jêzykoznawstwa stosowanego, jê- zykoznawstwa komunikacyjnego stanowi teoretyczn¹ podstawê nauki jêzyków. Wie- dza jêzykoznawcza ma bowiem znacz¹cy wp³yw na treœci programowe, za³o¿enia dydaktyczne i podrêczniki do nauki jêzyków, czego m.in. dowodz¹ prowadzone od kilku lat przeze mnie badania nad programami nauczania jêzyków obcych i jêzyka polskiego, podrêcznikami szkolnymi, jêzykoznawczymi rozprawami teoretycznymi oraz metodycznymi opracowaniami – polskimi i zagranicznymi – dotycz¹cymi kszta³- cenia jêzykowego. Jêzykoznawcy i dydaktycy jêzyka, zw³aszcza glottodydaktycy, zgodnie podkre- œlaj¹ znaczenie dorobku wspó³czesnej lingwistyki dla stworzenia nowoczesnej teorii dydaktyki intensywnego i efektywnego nauczania jêzyka jako przede wszystkim sprawnego œrodka przekazywania myœli i narzêdzia spo³ecznego dzia³ania, które z socjologicznego punktu widzenia jest aktem komunikowania ustalaj¹cym relacjê miêdzy nadawc¹ i odbiorc¹. Bior¹c pod uwagê powy¿sze fakty i za³o¿enia, trzeba stwierdziæ, ¿e nowoczesna szko³a w zakresie edukacji jêzykowej musi nad¹¿aæ za aktualnym stanem wiedzy lingwistycznej i w miarê swych mo¿liwoœci korzystaæ z niej zarówno w teorii na- uczania, jak i praktyce pedagogicznej. Lingwistyka funkcjonalna, która wywiod³a siê z praskiej szko³y strukturalistycz- nej, nale¿y dziœ do najwa¿niejszych kierunków jêzykoznawczych. G³ówny nacisk k³adzie ona na komunikacjê jêzykow¹ (Zawadowski 1970). Czo³owy jej przedsta- wiciel – wybitny jêzykoznawca francuski Andre’ Martinet – kontynuator strukturali- zmu praskiego i saussurowskiego – zak³ada, ¿e jêzyk jest g³ównie narzêdziem poro- zumiewania siê, a jego struktura spe³nia okreœlone funkcje. Wedle tego lingwisty nale¿y wychodziæ od doœwiadczenia jêzykowego i budowaæ teoriê jêzyka w usta- wicznej konfrontacji z realnymi faktami jêzykowymi, analizowanymi systematycz- nie w celu wykrywania wœród nich zwi¹zków i zale¿noœci o charakterze przyczyno- wo-skutkowym oraz objaœniania ich dzia³añ w zakresie ka¿dego dzia³u jêzyka: fono- logii, morfologii, leksykologii i sk³adni (Martinet 1956; 1960;1962; 1964). Drugim nowoczesnym kierunkiem lingwistycznym, którego wp³yw na dydakty- kê jêzyków pragniemy tu szczególnie podkreœliæ, jest mianowicie jêzykoznawstwo stosowane, uwa¿ane za naukê o mo¿liwoœciach i sposobach wykorzystywania osi¹- gniêæ jêzykoznawstwa w ró¿nych dziedzinach nauki i ¿ycia. Lingwistyka funkcjo- nalna prowadzi w szczególnoœci badania nad efektywnoœci¹ nauczania jêzyków, po- prawnoœci¹ jêzykow¹, doskonaleniem kodów s³u¿¹cych przekazywaniu informacji w telekomunikacji i innych systemach. LINGWISTYKA STOSOWANA I DYDAKTYKA JÊZYKÓW OBCYCH 95

W znaczeniu wê¿szym jest ona uto¿samiana z glottodydaktyk¹ (lingwodydakty- k¹), która obejmuje szczegó³owe metodyki nauczania jêzyków obcych (Polañski 1993).

2. Sk³adniki jêzykoznawstwa stosowanego

W zakres lingwistyki stosowanej wchodz¹ nastêpuj¹ce specjalnoœci: 1. teoria przek³adu wyzyskuj¹ca teoretyczne osi¹gniêcia jêzykoznawstwa porównaw- czego, zw³aszcza kontrastywnego; 2. leksykografia, czyli teoria opracowywania ró¿nych typów s³owników; 3. logopedia – nauka o korygowaniu wad wymowy; 4. glottodydaktyka, czyli nauka o metodach nauczania jêzyków obcych; 5. metodyka nauczania jêzyka ojczystego jako dyscyplina pograniczna miêdzy peda- gogik¹ a jêzykoznawstwem; 6. kultura jêzyka okreœlaj¹ca sposoby najbardziej skutecznego i estetycznego kszta³- cenia wypowiedzi (Polañski 1993: 251-252; por. te¿ Buttler 1990: 109-110). Jêzykoznawstwo stosowane sta³o siê wiêc teori¹ naukow¹ nauczania i uczenia siê jêzyka, nie opart¹ na intuicji i dzia³aniu nauczycieli – praktyków. Pierwsze próby sformu³owania podstaw teoretycznych w tej dziedzinie lingwistycznej wysz³y od O. Jespersona, ale pe³ny jej rozwój nast¹pi³ dopiero w lingwistyce amerykañskiej, w której od pocz¹tku by³o nastawienie praktyczne (Heinz 1978: 454-456). W zwi¹zku z tym naczelnym zadaniem sta³a siê realizacja postulatu czynnego uczenia jêzyka, g³ównie mówienia, a nie gromadzenia wiedzy o nim. Próby opracowania teoretycznych podstaw nauczania stanowi¹ prace wielu au- torów, których nazwiska i tytu³y ksi¹¿ek ni¿ej przytaczamy. Nale¿¹ do nich: H. Swe- et (1964), Ch. C. Qries (1945; 1961), L. Bloomfield (1942), R. Lado (1964), E. Nida (1965), O. Thomas (1967), M.A.K. Halliday (1964), B. Libbish (1964), H.B. Allen (1964), J.B. Carroll (1971), S.P. Corder (1973), A. Mc. Intosh (1066), R. O’Neill (1970), G. Taylor (1967). Wymienione nazwiska nie wyczerpuj¹ pe³nej listy autorów i ich prac na temat jê- zykoznawstwa stosowanego i dydaktyki jêzyków. Tacy lingwiœci jak Henry Sweet, Leonard Bloomfield, Charles Carpenter Qries, Robert Lado podjêli pierwsze próby opra- cowania teoretycznych podstaw nauczania jêzyka angielskiego oraz innych jêzyków obcych. W zwi¹zku z tym zaczêto wówczas szeroko stosowaæ metodê audiolingwaln¹, dobieraj¹c do niej œrodki techniczne w kszta³ceniu jêzykowym ³¹cznie z laboratorium jêzykowym. Przez pewien okres wprowadzano do nauki jêzyka tzw. dryle, które pole- ga³y na pamiêciowym powtarzaniu schematów strukturalnych. Znaczny wp³yw mia³a na dydaktykê jêzyka gramatyka transformacyjno-generatywna, rozwijaj¹ca siê w jêzy- koznawstwie amerykañskim. Dowodz¹ tego niektóre podrêczniki opracowywane w Ameryce i innych krajach preferuj¹ce typ æwiczeñ jêzykowych o charakterze genera- tywno-transformacyjnym. Istota ich polega na generowaniu (tworzeniu) zdañ (wypo- wiedzi) na podstawie tzw. zdañ j¹drowych (kernel sentences), a zarazem przekszta³ca- niu tych struktur syntaktycznych. Stosuje siê w tym przypadku transformacjê prost¹ i transformacjê z³o¿on¹ oraz substytucjê, czyli podstawianie wymienionych segmentów, dodawanie b¹dŸ ujmowanie sk³adników, tj. poszerzanie b¹dŸ skracanie budowanych 96 JAN KIDA konstrukcji zdaniowych. Zastosowanie teoretycznej problematyki generatywizmu i trans- formacjonizmu w metodyce nauczania jêzyków ukazuj¹ prace jêzykoznawcze Ch. Qriesa, R. Lado, R. O’Neilla, G. Taylora oraz innych jêzykoznawców.

3. Transformacjonizm i generatywizm

Transformacjonizm pe³ni bardzo wa¿n¹ funkcjê we wspó³czesnym jêzykoznaw- stwie. Pos³uguj¹ siê nim przedstawiciele ró¿nych kierunków lingwistycznych, a nie tylko zwolennicy gramatyki transformacyjno-generatywnej. ród³a teorii transfor- macyjnej tkwi¹ zarówno w tradycyjnej gramatyce, jaki w logice matematycznej (He- inz 1978: 398-401). Zainicjowany przez Zelliga Sabbetai Harrisa (Harris 1963) transformacjonizm by³ wa¿nym krokiem w analizie jêzyka, stanowi¹c kulminacyjny punkt pierwszego okresu amerykañskiego strukturalizmu funkcjonalnego. Transformacja polega na przekszta³caniu jednej konstrukcji tekstowej na drug¹ przy tej samej podstawowej wartoœci semantycznej (funkcjonalnej) obu konstrukcji (Heinz 1978: 393) np. „Walczyli na bagnety – walka na bagnety rozegra³a siê miêdzy nimi”. „Stosowali nowe metody pracy, aby osi¹gn¹æ lepsze wyniki – stosowanie no- wych metod pracy daje lepsze wyniki” itp. Zmienia siê zatem tylko struktura grama- tyczna, inaczej morfologiczna tekstu, a niekiedy ewentualnie wartoœæ stylistyczna. Teoria gramatyki generatywnej rozwija siê od lat piêædziesi¹tych i w chwili obec- nej mo¿na j¹ uznaæ za dominuj¹c¹ w jêzykoznawstwie, aczkolwiek nie stanowi jed- nolitego kierunku badawczego, lecz rozpada siê na kilka wersji. Gramatykê genera- tywn¹ najczêœciej okreœla siê jako taki opis jêzyka, który uwzglêdnia jego twórczy charakter. Rodowity u¿ytkownik danego jêzyka potrafi produkowaæ i rozumieæ zda- nia, których nigdy uprzednio nie s³ysza³ (Polañski 1993: 5). Drugi okres transformacyjno-generatywny amerykañskiego strukturalizmu roz- pocz¹³ Noam Avram Chomsky, który swoje za³o¿enia teoretyczne wyrazi³ w kilku pracach (Chomsky 1957; 1955; 1965). Generatywizm Chomsky’ego, nawi¹zuj¹cy do transformacjonizmu Harrisa, pole- ga na rozumieniu gramatyki jako zbioru regu³ generowania, czyli tworzenia struktur tekstowych na podstawie okreœlonego inwentarza jednostek leksykalnych i frazeolo- gicznych. Gramatyka generatywna jest zatem systemem regu³ s³u¿¹cych do tworzenia nieograniczonej iloœci struktur dopuszczalnych w danym jêzyku (Jod³owski 1977: 223). Jak ju¿ wspomniano wy¿ej, za³o¿enia teorii generatywno-transformacyjnej za- czêto stosowaæ w praktycznej nauce jêzyków. Z dorobku naukowego jêzykoznaw- stwa funkcjonalnego i jêzykoznawstwa stosowanego wydatnie korzysta lingwody- daktyka.

4. Glottodydaktyka jako dyscyplina naukowa

Glottodydaktyka(lingwodydaktyka) w pracach jêzykoznawczych okreœlana jest jako nauka zajmuj¹ca siê badaniem procesu nauczania i uczenia siê jêzyków oraz jako praktyczne nauczanie jêzyków obcych. Przedmiot jej badañ obejmuje ca³okszta³t LINGWISTYKA STOSOWANA I DYDAKTYKA JÊZYKÓW OBCYCH 97 zjawisk zwi¹zanych z procesem akwizycji, czyli przyswajania (nabywania) jêzyków obcych (Komorowska 1982: 17). Glottodydaktyka wewnêtrznie dzieli siê na czyst¹ i stosowan¹. Glottodydaktyka czysta zajmuje siê opisem i wyjaœnianiem przedmiotu swych badañ, tj. akwizycj¹, natomiast stosowana wi¹¿e siê z opracowaniem i formu³owaniem dyrektyw dla prak- tyki nauczania i uczenia siê, które to dyrektywy wynikaj¹ z opisu i z wyjaœnieñ do- starczanych przez glottodydaktykê czyst¹. Jêzykoznawcy w swoich pracach stosuj¹ tak¿e inny podzia³ glottodydaktyki na szczegó³ow¹ i ogóln¹. Szczegó³owa dotyczy przyswajania okreœlonego jêzyka, a ogólna wielu jêzyków, poszukuj¹c punktów wspólnych w procesie ich nauczania (Komorowska 1982; por. te¿ Grucza 1979). Z punktu widzenia lingwodydaktyki metoda nauczania jêzyka obcego jest okre- œlana jako „model realizacji podstawowych celów, zasad i komponentów nauczania, zawieraj¹cy okreœlon¹ ideê stanowi¹c¹ niæ przewodni¹ wszystkich elementów tego modelu. Model ten jest oparty na konkretnej idei dydaktycznej i metodologicznej, co w praktyce oznacza, ¿e wynika on z konkretnej teorii nauczania” (Koczy, Grochow- ski 1984: 21). Wspó³czeœni glottodydaktycy naliczyli a¿ 29 metod nauczania jêzyków obcych (Korzeniowska-Nalepiñska, Sobczyk 1974: 60-62). W stosowaniu okreœlonej metody jako zbioru zasad mo¿na pos³ugiwaæ siê ró¿- nymi technikami. Pojêcie technika jest podrzêdne w stosunku do pojêcia metoda w szerokim znaczeniu tego s³owa. Istotê metody stanowi¹ zasady realizacji konkret- nych celów, a istotê techniki – œrodki i sposoby, za których pomoc¹ realizuje siê te same cele (Koczy, Grochowski 1984). „Technikê nauczania jêzyków obcych mo¿emy zatem okreœliæ jako zespó³ kon- kretnych sposobów nauczania zdeterminowany przez okreœlone warunki i œrodki (po- moce naukowe)” (Koczy, Grochowski 1984: 25). Wspó³czesna glottodydaktyka osi¹gnê³a ju¿ wysoki poziom, legitymuj¹c siê bo- gatym dorobkiem naukowo-dydaktycznym w postaci publikacji oraz osi¹gniêæ prak- tycznych, wykorzystuj¹c szeroko i skutecznie techniczne œrodki nauczania. Szcze- gó³owe dydaktyki jêzyków obcych poszukuj¹ wci¹¿ nowych, aktywizuj¹cych metod i technik skutecznych w kszta³ceniu.

5. Za³o¿enia wspó³czesnej edukacji jêzykowej

Lingwodydaktyka zarzuci³a tradycyjn¹ metodê gramatyczno-t³umaczeniow¹ (Ale- xander 1967), wysuwaj¹c na plan pierwszy czynne i poprawne opanowanie jêzyka poprzez sta³e æwiczenie czterech sprawnoœci jêzykowych w nastêpuj¹cym uk³adzie: s³uchanie i rozumienie tekstu, mówienie, czytanie i pisanie. Na pierwszym miejscu zatem w edukacji lingwistycznej stawia siê czynne opanowanie jêzyka, a na drugim zaœ zdobycie pewnego zasobu wiedzy z zakresu systemu gramatycznego. Nauczanie i uczenie siê jêzyków polega na stopniowym i równoczesnym przyswajaniu oraz do- skonaleniu wszystkich systemów (podsystemów) jêzyka: fonologicznego, morfolo- gicznego, leksykalnego, semantycznego i syntaktycznego we wzajemnej ³¹cznoœci 98 JAN KIDA funkcjonalnej. Proces ten odbywa siê na kilku poziomach: szko³y podstawowej, œred- niej i wy¿szej. Poza uczelniami akademickimi i szko³ami nauczanie jêzyków obcych szeroko podejmuj¹ instytucje prywatne, stowarzyszenia oœwiatowe i spo³eczne w Polsce oraz w innych krajach. Na poziomie akademickim ma miejsce w³aœciwe przygotowanie jêzykowe, jakie daj¹ absolwentom studia neofilologiczne. Wy¿sze uczelnie podejmuj¹ kszta³cenie wysoko kwalifikowanych nauczycieli jêzyków obcych dla szkó³ podstawowych, œred- nich i lektorów nauczaj¹cych jêzyków obcych na wszystkich kierunkach studiów wy¿szych poza filologiami obcymi. We wspó³czesnym œwiecie naukê jêzyków obcych rozpoczyna siê bardzo wczeœnie, bo ju¿ w przedszkolu i kontynuuje na kolejnych wy¿szych poziomach edukacji szkol- nej. W wychowaniu przedszkolnym i nauczaniu wczesnoszkolnym – zgodnie z progra- mem nauczania i zasadami metodyki – nale¿y przede wszystkim uczyæ mówiæ dzieci w danym jêzyku obcym, æwiczyæ z nimi poprawn¹ wymowê, przyswoiæ pewien zakres czynnego s³ownictwa oraz opanowaæ podstawowe struktury sk³adniowe. Nie powinno siê natomiast uczyæ gramatyki sensu stricto, któr¹ stopniowo poznaj¹ uczniowie najstar- szych klas szko³y podstawowej, szko³y œredniej oraz studenci wy¿szej uczelni. Jêzykoznawstwo stosowane i lingwistyka edukacyjna uwzglêdniaj¹ dwa sk³ad- niki kszta³cenia jêzykowego: kompetencjê (competence), czyli wiedzê o jêzyku, i performancjê (performance), tj. praktyczne dzia³anie jêzykowe, czynne i poprawne przyswajanie jêzyka w zakresie fonologii, morfologii, leksykologii i sk³adni. Czynne opanowanie mowy mo¿na osi¹gn¹æ jedynie dziêki umiejêtnie organizo- wanym i stosowanym systematycznie efektywnym æwiczeniom jêzykowym. Warto przy tym zwróciæ uwagê choæby na niektóre tylko formy pracy pedagogicznej, jaki- mi pos³uguj¹ siê szczegó³owe dydaktyki jêzyków obcych. Sugerowane rodzaje æwi- czeñ mo¿na znaleŸæ w programach i podrêcznikach do nauki jêzyków obcych, zw³asz- cza angielskiego, opublikowanych i u¿ywanych zarówno w Polsce, jak i za granic¹. Spoœród licznego grona zagranicznych i polskich autorów rozpraw metodycz- nych i tekstów podrêcznikowych poœwiêconych nauce jêzyka angielskiego wymie- niam zaledwie kilkanaœcie nazwisk: Ch. Qriesa (1945), R. Lado (1964), G. Q. Ecker- sley’a (1976), Q. Candlina (1964-1965), G. Braughtona (1977-1978), P. S. Strevensa (1976), L. G. Alexandra (1967), G. Taylora (1967), R. O’Neilla (1970), A.L. Wrighta (Wright, Mc Gillivray 1966), J. Pankhursta (Pankhurst, Szkutnik 1984), W. Martona (Marton, Lebelt, Grochowska 1976), A. Reszkiewicza (1969), J. Smólsk¹ (Smólska, Rusiecki 1967), L.L. Szkutnika (1969; 1983) i A. Gacê (1968). Mimo indywidualnych ró¿nic i zmodyfikowanych æwiczeñ w podrêcznikach cy- towanych autorów powtarzaj¹ siê pewne ogólne modele, które oparte s¹ na materiale czytankowym b¹dŸ na tekstach dialogowych. Przeznaczeniem tych æwiczeñ jest bo- wiem utrwalanie znanego ju¿ ucz¹cym siê s³ownictwa lub nowo wprowadzonego w tekstach wraz z konstrukcjami gramatycznymi. Æwiczenia te polegaj¹ na: – tworzeniu poprawnie zbudowanych pytañ ogólnych i szczegó³owych (tzw. te- xtual questions) na podstawie opisanej scenki (czytanki) lub d³u¿szego dialogu; – uzupe³nianiu zdañ nie skoñczonych, celowo urwanych, poprawnymi logicz- nie i gramatycznie zwi¹zkami frazeologicznymi tworz¹cymi sensown¹ ca³oœæ; LINGWISTYKA STOSOWANA I DYDAKTYKA JÊZYKÓW OBCYCH 99

– utrwalaniu struktur morfologicznych i syntaktycznych zastosowanych w dia- logowych konstrukcjach tekstów; – sta³ym gromadzeniu jednostek leksykalnych i zwi¹zków frazeologicznych wokó³ ró¿nych pól semantycznych; – samodzielnym tworzeniu i przekszta³caniu dialogów przez uczniów na pod- stawie kilku podanych wyrazów kluczowych; – streszczanie dialogu w formie kilkuzdaniowych wypowiedzi; – tworzeniu dialogu przez ucz¹cych siê jêzyka na podstawie zwartego tekstu w formie czytanki; – poszerzaniu b¹dŸ skracaniu tekstu przez wymianê i podstawienie (substytu- cjê) pewnych segmentów, tj. jednostek leksykalnych i frazeologicznych dodawanych lub redukowanych w danym tekœcie (Kida 1997a: 47-57). Ten rodzaj æwiczeñ jest oparty na generowaniu i transformacji zdañ (wypowiedzi) wed³ug regu³ syntaktycz- nych obowi¹zuj¹cych w danym jêzyku. W niektórych badanych podrêcznikach znajduj¹ siê szeroko rozbudowane teksty dialogowe, które stanowi¹ podstawowy materia³ do æwiczeñ s³ownikowych, fraze- ologicznych, syntaktycznych, morfologicznych, fonetycznych i ortograficznych. Odgrywane scenki dialogowe wdra¿aj¹ uczniów do poprawnej realizacji jêzyka w bezpoœredniej interakcji jêzykowej spotykanej w codziennych sytuacjach ¿yciowych. Lingwodydaktyka zak³ada bowiem, ¿e uczniowie winni sobie przyswoiæ w tej formie kszta³cenia jêzykowego zestaw par æwiczeñ – pytañ i odpowiedzi nazywa- nych replikami. Zestaw replik dla konkretnych sytuacji nazywa siê zestawem wzor- cowym lub dialogiem wzorcowym, w którym element wymiany stanowi s³ownictwo (Koczy, Grochowski 1984: 110). Na podstawie d³u¿szych dialogów autorzy podrêczników niekiedy konstruuj¹ mini- dialogi najczêœciej przeznaczone do pamiêciowego opanowania. Tego rodzaju scenki dia- logowe po³¹czone z elementami inscenizacji uczniowie wielokrotnie powtarzaj¹ g³oœno indywidualnie lub chóralnie w toku zajêæ lekcyjnych pod kierunkiem nauczyciela w celu wyæwiczenia prawid³owej artykulacji, dykcji, intonacji, poprawnego akcentu i w³aœciwej rytmiki zdania, czyli mówi¹c ogólnie starannej wymowy przyswajanych tekstów. W dy- daktyce jêzyków obcych wyró¿nia siê oparte na dialogu æwiczenia zwane inscenizacjami oraz æwiczenia konwersacyjne. Pierwsze z nich s¹ niejako ukoronowaniem æwiczeñ dia- logowych i praktycznym zastosowaniem dialogu jako okreœlonego rodzaju komunikacji jêzykowej w danej sytuacji, natomiast æwiczenia konwersacyjne nie s¹ zawczasu przygo- towane i z góry ustalone, dlatego stwarzaj¹ mo¿liwoœæ spontanicznej komunikacji. W niejednym przypadku dialogi – podstawowe struktury ¿ywej mowy – s¹ œciœle powi¹zane z materia³em czytankowym o urozmaiconej i interesuj¹cej treœci dla ucznia. Bywa równie¿ tak, ¿e dialog stanowi przeróbkê tekstu czytankowego. Przekszta³ce- nie ci¹g³ego tekstu opowiadania w dialog jest w zasadzie trudnym zadaniem do wy- konania dla uczniów, w szczególnoœci na ni¿szym stopniu nauczania. Wydaje siê, ¿e oparte na dialogach ró¿norodne i u¿yteczne æwiczenia, jakie sto- suje glottodydaktyka, mo¿na przenieœæ na grunt metodyki nauczania jêzyka polskie- go i na wzorach obcych w sposób zmodyfikowany wykorzystywaæ je w doskonale- niu pewnych aspektów jêzyka dzieci i m³odzie¿y. 100 JAN KIDA

Lingwistyka matematyczna i glottodydaktyka traktuj¹ sk³adniê przede wszyst- kim jako teoriê tworzenia zdañ, a nie tylko jako naukê opisuj¹c¹ rodzaje wypowiedzi i ich sk³adników syntaktycznych. Nowoczesna edukacja jêzykowa ma charakter ho- listyczny (ca³oœciowy), systemowy i funkcjonalny. Jak wspominaliœmy wy¿ej, zagraniczne i krajowe programy, podrêczniki, meto- dyczne opracowania odnosz¹ce siê do nauczania jêzyków obcych korzystaj¹ z do- robku jêzykoznawstwa stosowanego, funkcjonalnego i komunikacyjnego.

6. Mass media w dydaktyce jêzyków

Nowoczesna koncepcja nauczania jêzyków obcych, która zmierza g³ównie do opanowania jêzyka jako sprawnego œrodka komunikacji miêdzyludzkiej, wykorzy- stuje ró¿ne materia³y dydaktyczne. W celu intensyfikacji procesu nauczania i dosko- nalenia jêzyka w trzech aspektach: postaci brzmieniowej, bogacenia zasobu leksy- kalnego oraz kszta³cenia poprawnych struktur frazeologicznych i sk³adniowych za- czêto stosowaæ na szerok¹ skalê œrodki techniczne na gruncie amerykañskim, a tak¿e w niektórych krajach europejskich. W pocz¹tkowym okresie w procesie nauczania wyzyskiwano najbardziej dostêp- ne œrodki techniczne w postaci p³yt gramofonowych, adapteru, nagrañ taœmowych (magnetofonowych) i magnetofonu. Te pomoce dydaktyczne s³u¿y³y g³ównie do wyæwiczenia starannej wymowy nauczanych jêzyków w szkole podstawowej, œred- niej i wy¿szej czy na wszelkiego rodzaju kursach jêzykowych organizowanych przez liczne instytucje kulturalno-oœwiatowe. Badania naukowe jêzykoznawstwa funkcjonalnego i jêzykoznawstwa stosowa- nego w zakresie fonologii ³¹czonej z prozodi¹ wykorzystuj¹ metodyki szczegó³owe nauczania jêzyków obcych w celu doskonalenia poprawnej wymowy. Wykszta³cenie u dzieci i m³odzie¿y prawid³owej artykulacji, dykcji, akcentu wyrazowego i zdanio- wego, logicznego i uczuciowego ma istotne znaczenie dla w³aœciwego rozumienia wypowiadanych i przyswajanych tekstów obcojêzycznych, a w konsekwencji nale- ¿ytego opanowania systemu fonologicznego danego jêzyka. Œrodki techniczne i audiowizualne, które rejestruj¹ i odtwarzaj¹ standardowy zapis foniczny, stanowi¹ bowiem bardzo cenn¹ pomoc dydaktyczn¹ dla nauczyciela i ucznia. Wzorcowe nagrania mo¿na dowolnie odtwarzaæ, przes³uchiwaæ, powielaæ, pojedyn- czo lub zespo³owo powtarzaæ i prawid³owo przyswajaæ æwiczone teksty nie tylko pod wzglêdem ich brzmienia, lecz tak¿e poznawanego s³ownictwa i utrwalanych struk- tur sk³adniowych w jêzyku uczniowskim. W dydaktyce jêzyków obcych zastosowano z kolei laboratorium jêzykowe, które wydatnie wspiera indywidualn¹ i zespo³ow¹ naukê jêzyka. Zainstalowane w kabi- nach dŸwiêkoszczelnych magnetofony umo¿liwiaj¹ zarówno s³uchanie wzorcowych nagrañ tekstu danego jêzyka, jak i rejestrowanie wymowy uczniowskiej. Taka bo- wiem metoda postêpowania dydaktycznego pozwala zestawiaæ i porównywaæ dwa warianty wymowy tego samego tekstu: realizacjê standardow¹ z niedoskona³¹ wy- mow¹ ucz¹cego siê, który w ten sposób sam koryguje natychmiast w³asne b³êdy i uchybienia jêzykowe. Mimo wielu zalet laboratorium jêzykowe nie spe³ni³o wszyst- LINGWISTYKA STOSOWANA I DYDAKTYKA JÊZYKÓW OBCYCH 101 kich pok³adanych w nim nadziei (Lado 1957: 68). Wed³ug opinii dydaktyków jêzyka mo¿e ono byæ najlepiej wykorzystywane do prowadzenia æwiczeñ ortofonicznych. Nale¿yte czynne opanowanie poprawnego jêzyka wymaga sta³ej konwersacji nauczyciela z uczniem czy lektora ze s³uchaczem. Kolejnym wa¿nym medium s³u¿¹- cym równie¿ do usprawnienia i intensyfikacji nauki jêzyków jest radio, w którym od d³u¿szego czasu nadawane s¹ kursy jêzyka angielskiego, niemieckiego, francuskiego czy rosyjskiego. Oprócz tego radio emituje specjalne audycje radiowe z zakresu nor- matywistyki, a wiêc poœwiêcone zagadnieniom poprawnoœci jêzyka polskiego. W wielu krajach w procesy kszta³cenia jêzykowego zosta³a w³¹czona telewizja. Dla celów dydaktyki jêzyków obcych opracowano specjalne programy i podrêczniki przewa¿nie w postaci dialogowych scenek, które najlepiej oddaj¹ ¿yw¹ codzienn¹ mowê potoczn¹, a przez to rozwijaj¹ komunikacjê jêzykow¹. Innym nowoczesnym, wa¿nym i skutecznym dydaktycznie œrodkiem technicz- nym szeroko stosowanym w nauczaniu jêzyków obcych s¹ nagrania kasetowe, szcze- gólnie wideokasety, których znamienn¹ cech¹ jest ³¹czenie s³owa, dŸwiêku i obrazu. Te trzy elementy wydatnie wspieraj¹ akwizycjê jêzyka w procesie kszta³cenia. Z wi- deokaset mo¿e korzystaæ nie tylko pojedynczy uczeñ, lecz tak¿e grupa æwiczeniowa b¹dŸ ca³y zespó³ klasowy.

7. Metodyka nauczania jêzyka polskiego

Metodyka nauczania jêzyka jako pograniczna dyscyplina miêdzy pedagogik¹ a jêzykoznawstwem w okresie powojennym ulega³a sta³ym przeobra¿eniom, o czym œwiadcz¹ czêsto zmieniane i w zasadzie ulepszane programy, a wraz z nimi podrêcz- niki i opracowania metodyczne. Nawi¹zuje ona równie¿ do pewnych wzorów, do- œwiadczeñ i osi¹gniêæ glottodydaktyki. Zak³ada przede wszystkim czynne opanowa- nie przez ucznia standardowej polszczyzny, zwanej jêzykiem literackim lub dialek- tem kulturalnym, z jednoczesnym wyposa¿eniem go w podstawowe wiadomoœci teo- retyczne dotycz¹ce jej systemu gramatycznego. Wedle nowoczesnej koncepcji dy- daktyki opartej na naukowym dorobku jêzykoznawstwa nauczanie jêzyka winno mieæ charakter holistyczny, tzn. ca³oœciowo ujmowaæ poszczególne dzia³y wiedzy o nim i rozpatrywaæ je funkcjonalnie we wzajemnych zwi¹zkach i zale¿noœciach. Mówi¹c najogólniej, metodyka kszta³cenia mowy ojczystej zmierza do ukszta³towania jêzyka ucznia jako sprawnego œrodka werbalnej komunikacji ustnej i pisanej, znacznie sze- rzej rozpatrywanej obecnie przez jêzykoznawstwo komunikacyjne, jako narzêdzia logicznego myœlenia i skutecznego dzia³ania, a tak¿e rozwijania kultury jêzykowej. Pod wp³ywem naukowego dorobku wspó³czesnej lingwistyki metodyka naucza- nia jêzyka polskiego zosta³a znacznie unowoczeœniona, zmodernizowana, poszerzo- na o pewne elementy wiedzy z innych dziedzin jêzykoznawstwa, jak: frazeologia, leksykologia, semantyka i stylistyka. Do programów nauczania, podrêczników i opra- cowañ metodycznych wprowadzono szereg nowych pojêæ i terminów z dziedziny lingwistyki, jak np.: „fonologia” „prefiks”, „sufiks”, „infiks”, „formacja s³owotwór- cza”, „derywat”, „derywacja”, „komunikacja jêzykowa” i jej sk³adniki. Jêzykoznaw- stwo komunikacyjne, które bada jêzyk jako czynny system, a nie tylko zjawisko abs- 102 JAN KIDA trakcyjne (Gajda 1988: 24), rozwija teoriê wzajemnego porozumiewania siê jêzyko- wego opartego na dwu kodach (kana³ach): graficznym i fonicznym – wspieranym innymi kodami (subkodami): kinezycznym, prozodycznym, proksemicznym i sytu- acyjnym (kulturowym). Terminy te nie mia³y miejsca w szkolnym nauczaniu jêzyka polskiego bezpoœrednio w okresie powojennym. Metodyka nauki jêzyka polskiego tak¿e przejê³a niektóre æwiczenia jêzykowe z lingwodydaktyki. Wspó³czesne dydaktyki szczegó³owe jêzyków obcych, a tak¿e metodyka nauki o jêzyku polskim bardzo wyraŸnie podkreœlaj¹ znaczenie korelowania æwiczeñ s³ow- nikowych, s³owotwórczych, frazeologicznych i leksykograficznych, opartych na pracy ze s³ownikami w procesie kszta³cenia jêzykowego. Permanentne i œwiadome stoso- wanie Ÿróde³ informacji naukowej w postaci encyklopedii i ró¿nych kategorii s³ow- ników unowoczeœnia i intensyfikuje proces nauczania jêzyka ojczystego. Uczniowie aktywnie uczestnicz¹cy w tym procesie nauczania i uczenia siê nie tylko wzbogacaj¹ swoj¹ wiedzê jêzykow¹ i ogóln¹, ale te¿ praktycznie doskonal¹ jêzyk i rozwijaj¹ w³asne umiejêtnoœci pos³ugiwania siê wydawnictwami typu s³ownikowego i ency- klopedycznego, przygotowuj¹c siê tym samym do ustawicznego samokszta³cenia w zakresie jêzyka oraz innych dziedzin naukowych. Systematyczne wyzyskiwanie tych Ÿróde³ naukowych przyczynia siê do osi¹gania dobrych wyników w kszta³ceniu jêzy- kowym, gdy¿ pomaga uczniom w przyswajaniu i utrwalaniu s³ownictwa wraz z po- prawnymi zwi¹zkami frazeologicznymi, wskazuj¹c jednoczeœnie na Ÿród³a jego po- chodzenia. Ponadto daje im to szerszy pogl¹d na zagadnienia ogólnojêzykowe i uczy podstaw naukowej analizy leksykalnej. Kwestia doskonalenia jêzykowego w zakre- sie bogacenia zasobu leksykalno-frazeologicznego by³a zawsze i nadal pozostaje bar- dzo wa¿nym problemem edukacji jêzykowej. W szkole œredniej wydaje siê uzasadnione, a czêœciowo potwierdzone w³asn¹ praktyk¹ pedagogiczn¹, korelowanie jêzyka polskiego w zakresie s³ownictwa z na- uczanymi jêzykami obcymi (Kida 1997b: 95-107). W z³o¿ach leksykalnych polsz- czyzny znajduje siê bardzo du¿o jednostek kleksykalnych zapo¿yczonych z ró¿nych jêzyków. Ponadto dwujêzyczne s³owniki podaj¹ zazwyczaj polskie ekwiwalenty w postaci synonimicznej wyjaœniaj¹ce znaczenia wyrazów obcych. Dodatkowo zatem m³odzie¿ mo¿e wzbogacaæ swój zasób leksykalny w tej warstwie s³ownictwa, na ogó³ ubogiej w jej jêzyku. Na skutecznoœæ dzia³añ pedagogicznych w tym zakresie mo¿e znacz¹co wp³ywaæ wspó³praca polonistów z neofilogami, którzy – nauczaj¹c danego jêzyka obcego – maj¹ sposobnoœæ sta³ego odwo³ywania siê do jêzyka ojczystego –– jego s³ownictwa i systemu gramatycznego, oddzia³uj¹c tym samym dodatkowo na kszta³cenie jêzykowe uczniów.

8. Kultura jêzyka dzia³em jêzykoznawstwa stosowanego

Kultura jêzyka jest definiowana jako „dzia³alnoœæ zmierzaj¹ca do udoskonalenia jêzyka i rozwiniêcia umiejêtnoœci pos³ugiwania siê nim w sposób poprawny i spraw- ny” b¹dŸ jako „stopieñ umiejêtnoœci poprawnego i sprawnego u¿ywania jêzyka” (But- tler, Kurkowska, Satkiewicz 1986: 58-59). Kultura jêzyka okreœla sposoby najbar- dziej skutecznego i estetycznego kszta³towania wypowiedzi, stanowi¹c bowiem je- LINGWISTYKA STOSOWANA I DYDAKTYKA JÊZYKÓW OBCYCH 103 den niezmiernie wa¿ny dzia³ pracy nad rozwojem kultury. Jako dzia³alnoœæ kultural- nojêzykowa zu¿ytkowuje wyniki badañ lingwistycznych do udoskonalenia spo³ecz- nej praktyki jêzykowej i polega przede wszystkim na ustalaniu zakresu wspó³czesnej normy jêzykowej. Do zadañ kultury jêzyka, której istotnym sk³adnikiem jest kultura ¿ywego s³owa, nale¿y poradnictwo we wszelkich w¹tpliwoœciach jêzykowych. Kryteria poprawno- œci odnosz¹ siê do ortofonii (ortoepii), ortografii, gramatyki i stylistyki. Du¿¹ rolê w kszta³ceniu kultury jêzyka odgrywa pedagogika jêzykowa (Klemensiewicz 1982: 769- 784), której niezbêdn¹ podstawê stanowi naukowa wiedza o jêzyku. Dobre, popraw- ne mówienie i pisanie wymaga jednak nie tylko posiadania pewnego zasobu wiedzy jêzykowej, lecz tak¿e œwiadomej troski i starannej systematycznej pracy ze strony nauczyciela i ucznia w edukacji szkolnej. Mowa nauczyciela winna byæ dla ucznia wzorem starannoœci. Jedn¹ z symptomatycznych w³aœciwoœci kultury jêzyka jest wra¿liwoœæ na piêkno mowy ojczystej, uczulenie na wszelkie naruszanie obowi¹zu- j¹cych norm jêzykowych. Sk³adniki kultury jêzyka stanowi¹: sprawnoœæ komunikatywna, poprawnoœæ gra- matyczna i estetyka wypowiedzi, czyli wyrobiona wra¿liwoœæ jêzykowa. Istnieje œci- s³a wiêŸ miêdzy kultur¹ jêzyka a jêzykoznawstwem stosowanym. Kultura jêzyka jako dzia³ jêzykoznawstwa stosowanego wykorzystuje wyniki badañ lingwistycznych do spo³ecznej pedagogiki jêzykowej. Poruszony w artykule problem nie zosta³ w pe³ni rozwi¹zany, a jedynie zasygna- lizowany. Oddzia³ywanie wspó³czesnych kierunków lingwistycznych na rozwój kon- cepcji dydaktyki jêzykowej, jej poziom i osi¹gane wyniki w pracy pedagogicznej wymaga pe³niejszego omówienia popartego wynikami szerszych badañ naukowych. Nale¿y równie¿ stwierdziæ, ¿e istniej¹ znacznie wiêksze mo¿liwoœci wyzyskania wspó³czesnej glottodydaktyki dla metodyki kszta³cenia jêzyka polskiego w kraju i za granic¹ od zaprezentowanych w tym artykule.

Summary

The paper discusses the influence of the linguistic theory on the basic principles of methodology and the contents of linguistic education as well as syllabuses and handbo- oks for teaching Polish and foreign languages, and in consequence on pedagogical prac- tice that has been systematically modernized perfected and intensified to ensure the best results at consecutive levels of linguistic education in schools and at universities. Linguists and didacticians, especially glottodidacticians unanimously stress the impor- tance of achievements of contemporary general linguistics, functional linguistics, ap- plied linguistics and communicative linguistics in creating a modern theory of intensi- ve and effective language teaching as the most perfect means of transmitting ideas and performances. The author focuses on various aspects applied linguistics and its correlations with language teaching methods. In the research he refers to numerous linguistic texts both Polish and foreign, especially those written in English. The author also presents the accomplishments of glottodidactics and suggests how to use some of its methods and techniques in teaching Polish. He forms his concepts and 104 JAN KIDA opinions on the basis of long and exhaustive research in curricula and Polish and foreign handbooks used in foreign language teaching and in teaching Polish as a native and fore- ign language in many countries. The author concludes that modern linguistic education should take full advantage of the achievements of linguistics both in theory and pedagogical practice.

Bibliografia

Alexander L.G. 1965. New concept English. Practice and progress. London. Alexander L.G. 1967. New concept English. Developing skills. London. Allen H.B. 1964. Readings in applied linguistics. New York. Bartnicka B., Jurkowski M., Jekiel W., Wasilewska K., Wroc³awski K. 1984a. Uczymy siê polskiego. Podrêcznik jêzyka polskiego dla cudzoziemców. Tek- sty 1. Warszawa. Bartnicka B., Jurkowski M., Jekiel W., Wasilewska D., Wroc³awski K. 1984b. Uczymy siê polskiego. Podrêcznik jêzyka polskiego dla cudzoziemców. Ko- mentarz jêzykowy i æwiczenia. Warszawa. Braughton G. 1977-1978. Success with English. Penguin course. Coursbooks 1-3. War- szawa. Buttler D., Kurkowska H., Satkiewicz H. 1986. Kultura jêzyka polskiego. Za- gadnienia poprawnoœci gramatycznej. Warszawa. Bloomfield L. 1914. An introduction to the study of language. New York. Bloomfield L. 1933. Language. New York. Bloomfield L. 1942. An outline guide for the practical study of foreign languages. New York. Candlin Q. 1965. Present-day English for foreign students. Books 1-3. Warszawa. Carroll J.B. 1971. Development of native language skills. W: J.B. Carroll, Reed (red.), The learning of language. New York. Corder S.P., Roulet E. 1957. Theoretical Linguistic Models in Applied Linguistics. 1973. Chomsky N.A. 1957. Syntatic struktures. The Hague. Chomsky N.A. 1955. The logical structure of linguistic theory. Cambridge, Mass. Chomsky N.A. 1965. Aspects of the theory of syntax. Cambridge. Gajda S. 1988. O pojêciu idiostylu. W: J. Brzeziñski (red.) Jêzyk osobniczy jako przed- miot badañ lingwistycznych. Zielona Góra. Eckersley G.Q. 1976. Essential English for foreign students. Books 1-4. Sofia. Qries Ch.C. 1949. The teaching of English. A series of essays on what is good En- glish? Teaching the English language and teaching literature. Ann Arbor. Qries Ch.C. 1957. Teaching and learning English as a foreign language. Ann Arbor. Qries Ch.C. 1961. The structure of English. An introduction to the construction of English sentences. New York. Qurdal A. 1990. Jêzykoznawstwo otwarte. Wroc³aw. Gaca A. 1968. Deutsch Konversationübungen für polnische Studenten. Warszawa. Grucza Q. 1979. Rozwój i stan glottodydaktyki w latach 1945-1975. W: Q. Grucza (red.), Polska myœl glottodydaktyczna 1945-1975. Wybór artyku³ów z zakresu glotto- dydaktyki ogólnej. Warszawa. LINGWISTYKA STOSOWANA I DYDAKTYKA JÊZYKÓW OBCYCH 105

Halliday M.A.K., McIntosh A., Strevens P. 1964. The linguistics, sciences and language. Harris Z.S. 1951. Methods in structural linguistics. Chicago. Harris Z.S. 1963. Structural linguistics. Chicago. Hockett Ch.Q. 1958. A course of modern linguistics. New York. Heinz A. 1978. Dzieje jêzykoznawstwa w zarysie. Warszawa. Jaworski M. 1978. Metodyka nauki o jêzyku polskim. Warszawa. Jad³owski S. 1977. Podstawy polskiej sk³adni. Warszawa. Kida J. 1997a. Glottodydaktyka a metodyka nauczania jêzyka polskiego. W: B. Janow- ska, J. Porayski-Pomsta (red.), Jêzyk polski w kraju i za granic¹. Tom II. Warszawa. Kida J. 1997b. Znaczenie korelacji jêzyka polskiego z jêzykami obcymi w bogaceniu slownictwa uczniów szko³y œredniej. W: J. O¿d¿yñski i T. Rittel (red.), Sprawnoœci jêzykowe [Studia Logopedyczne 4]. Kraków. Klemensiewicz Z. 1982. Sk³adnia, stylistyka, pedagogika jêzykowa. Wybór prac pod redakcj¹ Anny Ka³kowskiej. Warszawa: PWN. Koczy K., Grochowski Z. 1984. Metodyka nauczania jêzyka niemieckiego. War- szawa. Komorowska H. 1982. Metody badañ empirycznych w glottodydaktyce. Warszawa. Korzeniowska-Nalepiñska J., Sobczyk A. 1974.Krótki s³ownik polsko-rosyjski terminologii glottodydaktycznej. Kraków. Lado R. 1957. Linguistics across cultures. Applied liguistics for language teachers. Ann Arbor. Lado R. 1964. Language teaching. A scientific approach. New York. Lado R. 1970. English sentence patterns. Understanding and producing English gram- matical structures. An oral approach. Ann Arbor. Libbish B. 1964. Advances in the teaching of modern languages. Martinet A. 1949. Phonology as functional phonetics. London. Martinet A. 1954. Linguistics today. New York. Martinet A. 1956. La description phonologique. Paris–Geneve. Martinet A. 1960. Elements of functional syntax. Martinet A. 1962. A functional view of language. Oxford. Martinet A. 1964. /oundations of a functional syntax. Marton W., Lebelt E., Grochowska Z. 1976.English in structures and situations. Warszawa. McIntosh A., Halliday M.A.K. 1966. Paterns of language. Papers in general, descriptive and applied linguistics. Miller A.G. 1951. Language and communication. New York. Toronto. London. Nida E. 1965. Learning a foreign language. O’Neill R. 1970. English in situations. London. Pankhurst J., Szkutnik L.L. 1984. The world through English. Warszawa. Polañski E. 1982. S³ownictwo uczniów. problemy, badania, wnioski. Warszawa. Polañski K. 1980. S³ownik syntatyczno-generatywny. Tom I. Wstêp. Wroc³aw. Polañski K. (red.) 1993. Encyklopedia jêzykoznawstwa ogólnego. Wroc³aw. Reszkiewicz A. 1967. English for Polish students. Cz. II. Warszawa. Smólska J., Rusiecki J. 1976. English for everyone. Parts I-III. Warszawa. Strevens P.S. 1976. English 901. A basic course. Basic text. Books 1-6. Warszawa. 106 JAN KIDA

Sweet H. 1964. The practical study of languages. A guide for teachers and leaners. London. Szkutnik L.L. 1969. English to communication. Warszawa. Szkutnik L.L. 1983. You can learn English. Warszawa. Taylor G. 1967. English conversation practice. New York. Thomas O. 1967. Transformational grammar and the teachers of English. Wójtowicz J., Szkutnik L.L. 1982. Gramatyka w dialogach. Warszawa. Wright A.L., McGillivray J.H. 1966. Let’s learn English. Beginning course. New York. Zawadowski L. 1970. Podstawy linwistyki funkcjonalnej. Warszawa. BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

IGNACY RYSZARD DANKA £ódŸ

Wprowadzenie nazw dni tygodnia na indoeuropejskim i ugrofiñskim obszarze jêzykowym

I

Studia porównawcze pozwalaj¹ s¹dziæ, ¿e Indoeuropejczycy uznawali miesi¹c za jednostkê czasu, a ponadto dzielili ten miesi¹c na dwie czêœci, z których pierwsz¹ stnowi³ nów i wzrastanie ksiê¿yca, a drug¹ – pe³nia i zmniejszanie siê ksiê¿yca1. Dawni Indowie nazywali pierwsz¹ czêœæ miesi¹ca terminami pûrva-pak÷a tj. ‘pierw- sza, przednia czêœæ’ lub öùkla-pak÷a ‘jasna czêœæ’, drug¹ zaœ – apara-pak÷a lub kñ÷ða- pak÷a ‘ciemna czêœæ’. Taki podzia³ utrzyma³ siê te¿ u Celtów, Germanów i Ba³tów. Pierwotnie równie¿ Grecy dzielili miesi¹c na dwie czêœci, z których pierwsz¹ okre- œlali s³owami mhnÒj ƒstamšnou ‘gdy miesi¹c nastaje’, drug¹ – mhnÕj fq nontoj ‘gdy miesi¹c zanika’2. W okresie klasycznym u¿ywali ju¿ Grecy podzia³u miesi¹ca na trzy dekady, które powsta³y wskutek wprowadzenia miêdzy dwie starsze pomniejszo- ne czêœci miesi¹ca œrodkowej dekady, zwanej mhnÕj mesoàntoj ‘gdy miesi¹c jest w œrodku’. Poszczególne dni dekad oznaczane by³y liczebnikami, np. deutšra ƒstamšnou ‘drugi dzieñ pierwszej dekady’. Rzymianie pierwszy dzieñ miesi¹ca nazywali kalendami (Kalendae). Pi¹ty (w marcu, maju, lipcu i paŸdzierniku siódmy) dzieñ miesi¹ca nosi³ u nich nazwê non (Nonae). Œrodek miesi¹ca, który przypada³ na dzieñ trzynasty (w marcu, maju, lipcu i paŸdzierniku – piêtnasty), zwa³ siê w rzymskim kalendarzu idami (Idûs). Nazwê Ka- lendae wywodzi siê od rdzenia zaœwiadczonego w ³aciñskim czasowniku calô, calâre ‘wo³aæ’. Jest to rdzeñ i czasownik indoeuropejski, jak œwiadcz¹ odpowiedniki: umbr. kaøetu ‘niech zawo³a’, gr. kalšw ‘wo³am’, stgniem. halôn ‘wo³aæ, zwabiaæ’, lit. kalbà

1 Por. O. Schrader, Reallexicon der indogermanischen Altertumskunde, Strassburg 1901, s. 547 i n. 2 Tak jest jeszcze u Homera, np. w Odysei XIV, 162 i XIX, 307. 108 IGNACY RYSZARD DANKA

‘mowa’. Nazwa kalend ma uzasadnienie w fakcie wywo³ywania przez kap³ana zwa- nego pontifex minor nowo pojawiaj¹cego siê sierpa ksiê¿yca i zg³oszenia tego rozpo- czynaj¹cego miesi¹c znaku kap³anowi zwanemu rex sacrorum, po czym nastêpowa³o publiczne ustalenie dnia miesi¹ca, na który przypada³y nony. Etymologia wyrazu Idûs (f. pl.) ‘idy, œrodek miesi¹ca’ nie zosta³a do tej pory ustalona. Wyraz ten odnajdujemy tak¿e w jêzyku italskich Osków, w którym eiduis znaczy to, co po ³acinie Idibus ‘w idy’. Otto Schrader3 s¹dzi, ¿e wyodrêbnienie non jako dziewi¹tego dnia przed idami ma zwi¹zek ze szczególnym znaczeniem dziewi¹tki, która niegdyœ, w zamierzch³ej praindoeuropejskiej przesz³oœci, by³a uznawana za now¹ liczbê. Indoeuropejski li- czebnik *neÅð ‘9’ objaœniany jest jako ‘nowa liczba’ i zestawiany z przymiotnikiem *neÅos, noÅos ‘nowy’, por. ³ac. novem ‘9’, novus ‘nowy’. Ów szacunek dla dzie- wi¹tki jako do nowej liczby jest jednym z prze¿ytków po liczeniu czwórkami, które ju¿ w czasach wspólnoty praindoeuropejskiej bezpowrotnie zast¹piono systemem dzie- siêtnym. Pozosta³y jednak jakieœ reminiscencje, do których nale¿a³ na przyk³ad rzym- ski zwyczaj odbywania co osiem dni targów zwanych nûndinae (f. pl.). Wyraz ten wywodzi³ siê z ie. *neÅð-dino- ‘przypadaj¹ce co dziewiêæ dni’. Œladem szczególne- go znaczenia dziewi¹tki by³o poza tym w Rzymie novendiâle sacrum. W kulcie pu- blicznym stanowi³o ono dziewiêciodniowe œwiêta oczyszczenia, w prywatnym zaœ by³o to œwiêto przerwania ¿a³oby, obchodzone w dziewi¹tym dniu po pogrzebie. Mia- ³o ono odpowiednik w greckim œwiêcie œnata, co œwiadczyæ mo¿e o tym, ¿e podob- nie jak wiele innych zwyczajów zwi¹zanych z kultem zmar³ych novendiâle sacrum wywodzi³o siê z czasów wspólnoty indoeuropejskiej. Bior¹c powy¿sze fakty pod uwagê Schrader s¹dzi, ¿e nony nie maj¹ nic wspólnego z fazami ksiê¿yca, podczas gdy ka- lendy zwi¹zane s¹ z nowiem a idy z pe³ni¹ ksiê¿yca i jako takie odpowiadaj¹ punktom zwrotnym w podziale miesi¹ca, znanym z tradycji innych ludów indoeuropejskich. Z tego wszystkiego, co tutaj przypomnieliœmy, wynika jasno, ¿e dawne ludy indo- europejskie mia³y zupe³nie inny sposób podzia³u dni miesi¹ca ni¿ przyjêty dopiero w pocz¹tkach naszej ery podzia³ na siedmiodniowe tygodnie.

II

Podstawê podzia³u dni miesi¹ca na tygodnie odnajdujemy w tradycji kultury lu- dów Mezopotamii, któr¹ reprezentowa³a w tym wypadku równie¿ kultura Izraela. Czêœæ ludów indoeuropejskich kontynuuje babiloñsk¹ tradycjê nazewnictwa dni tygodnia wed³ug nazw siedmiu znanych staro¿ytnoœci planet, czy te¿ imion bóstw, z którymi te planety uto¿samiano. Trzeba tu dodaæ, ¿e tu i ówdzie niektóre dnie nazwa- no z czasem wed³ug innych zasad, co jednak w ma³ym stopniu zak³óci³o porz¹dek pierwotny. Tradycjê babiloñsk¹ kontynuuj¹ przede wszystkim ludy romañskie, wœród których wyj¹tek stanowi¹ Portugalczycy, dalej ludy germañskie, resztki Celtów, Al- bañczycy i ludy indyjskie.

3 O. Schrader, op. cit., s. 554 i 967 (sub v. Zahlen). WPROWADZENIE NAZW DNI TYGODNIA 109

Inne ludy europejskie podleg³e Koœcio³owi Chrzeœcijañskiemu odesz³y bardzo wcze- œnie od tradycji babiloñskiej wprowadzaj¹c sposób nazewnictwa dni tygodnia hebraj- ski, w którym dominuje sobota (øabb«th), a nastêpuj¹ce po niej dni nazywane s¹ za pomoc¹ liczebników. Najwierniejsi temu systemowi s¹ obecnie Portugalczycy i Grecy. Nastêpny system nazewnictwa dni tygodnia stwierdzamy u S³owian i Ba³tów. System ten stanowi modyfikacjê poprzedniego, polegaj¹c¹ przede wszystkim na tym, ¿e nie niedziela, ale poniedzia³ek jest pierwszym dniem tygodnia. St¹d wynika znamienna niezgodnoœæ miêdzy stanem nazewnictwa dni w jêzy- kach portugalskim i greckim a stanem w jêzykach s³owiañskich i ba³tyckich. Miano- wicie oznaczane liczebnikami porz¹dkowymi dni u Portugalczyków i Greków s¹ o jeden wy¿sze ani¿eli u S³owian i Ba³tów. Tak wiêc port. terça feira, gr. Tr th ‘dzieñ trzeci’ to sts³. vútoryj, ros. vtornik, pol. wtorek, czes. utery, lit. antrãdienis, ³ot. otrdie- na ‘drugi dzieñ’. Rozpatrzmy teraz po kolei wszystkie trzy zasadnicze systemy nazewnictwa dni tygodnia, jakie wyró¿niliœmy na obszarze wystêpowania jêzyków indoeuropejskich, po czêœci tak¿e ugrofiñskich.

III

Nie znamy dok³adnie miejsca, czasu i okolicznoœci, w jakich powsta³ siedmio- dniowy tydzieñ. Uwa¿a siê, ¿e rozpowszechniane w pierwszym wieku naszej ery w Rzymie i Grecji pojêcie siedmiodniowego tygodnia planetarnego przysz³o z Babilo- nii. Asyryjczykom znane by³y siedmiodniowe ci¹gi dni. Ka¿dy z siedmiu dni ich ty- godnia okreœlany by³ nazw¹ jakiejœ planety, czczonej jednoczeœnie jako bóstwo. Astrologowie chaldejscy zaznajomili w pierwszym wieku naszej ery najpierw Rzymian, a wkrótce tak¿e i Greków z siedmiodniowym tygodniem, którego dni po- œwiêcone by³y poszczególnym ubóstwionym planetom4 . Poniedzia³ek nazwano dniem Ksiê¿yca, wtorek – dniem Marsa, œrodê – dniem Merkurego, czwartek – dniem Jowi- sza, pi¹tek – dniem Wenery, sobotê – dniem Saturna, niedzielê zaœ – dniem S³oñca. Ten sam sposób nazywania dni tygodnia przyj¹³ siê równie¿ w odpowiadaj¹cym rang¹ ³acinie i grece kulturowym jêzyku dawnych Indii – sanskrycie. Terminy san- skryckie stanowi¹ tu przek³ady nazw greckich, przejêtych w okresie hellenizacji pó³- nocno-zachodnich Indii, nie wczeœniej ni¿ w trzecim wieku naszej ery, powszechnych w wiekach czwartym i pi¹tym w czasach dynastii Guptów5 . Sam tydzieñ w jêzykach ³aciñskim, greckim, sanskryckim i perskim otrzyma³ swe nazwy urobione od liczebnika ‘siedem’ (ie. *septé). Rdzennie ³aciñska nazwa tygo- dnia septim¦na pozostaje w zwi¹zku z liczebnikiem septem ‘7’. Podobnie gr. ˜bdom£j wi¹¿e siê etymologicznie z nazw¹ liczebnika ˜pt£, sanskr. sapt¦h â z liczebnikiem saptá, perskie häfte z häft ‘7’. Wœród S³owian Bu³garzy, Serbowie i Chorwaci nazy-

4 Por. T. Zieliñski, Hellenizm a judaizm, Warszawa 1927, t. 2, s. 223. 5 Por. J. Waniakowa, “Sobota jako ‘dzieñ Saturna’ w jêzykach indoeuropejskich”, Biuletyn Polskiego Towarzystwa Jêzykoznawczego 51, 1995, s. 93. Autorka odwo³uje siê do B. Walkera, Hindu World. An Encyclopedic Survey of Hinduism, t. I-II (Calendar), London 1968. 110 IGNACY RYSZARD DANKA waj¹ tydzieñ wyrazem pochodz¹cym od liczebnika ‘siedem’: bu³g. sédmica, serbo- chorw. sèdmica. Nazwy dni tygodnia w jêzykach: ³aciñskim, greckim, sanskryckim znacz¹ to samo, aczkolwiek nazwy planet czy te¿ zwi¹zanych z nimi bóstw brzmi¹ po wiêkszej czêœci ca³kiem ró¿nie. Poniewa¿ podaliœmy ju¿, który dzieñ tygodnia przyporz¹dkowany zosta³ jakiej planecie, zestawiamy teraz nazwy dni tygodnia w trzech najarchaiczniejszych jêzy- kach indoeuropejskich:

³ac. gr. sanskr. pn. dies Lunae ¹mšra Sel»nhj S©mav¦raâ wt. dies Martis ¹mšra “Arewj Maígalav¦ra⠜r. dies Mercurii ¹mšra `Ermoà Budhav¦raâ cz. dies Iovis ¹mšra DiÒj Bñhaspativ¦raâ pt. dies Veneris ¹mšra 'Afrod thj Èukrav¦raâ so. dies Saturni ¹mšra KrÒnou Èaniv¦raâ nd. dies Solis ¹mšra `Hl ou Raviv¦raâ

Sanskryckie nazwy stanowi¹ z³o¿enia, których drugi cz³on -vâra- znaczy ‘dzieñ tygodnia’. Zamiast tego wyrazu mo¿e te¿ w charakterze drugiego cz³onu wystêpowaæ sanskr. dina- (dinam) ‘dzieñ’, reprezentuj¹ce ten sam rdzeñ di-, który mamy w sts³. dünú ‘dzieñ’, a tak¿e z rozszerzeniami w lit. dienà, ³ot. diena, ³ac. diçs ‘dzieñ’. Tak wiêc zamiast Budhav¦raâ mo¿na by³o powiedzieæ Budhadinam ‘dzieñ planety Merkure- go’. Indoeuropejskie z³o¿enie z drugim cz³onem -dino- ‘dzieñ’ reprezentuje równie¿ wspomniany wy¿ej wyraz ³aciñski nûndinae ‘targi odbywaj¹ce siê co osiem dni’, który wystêpuje w pewnych zwrotach w postaci neutrum nûndinum < ie. *neÅð-dinom. W ogóle bogaty w synonimy sanskryt posiada warianty podanych wy¿ej jako podstawowe nazw dni tygodnia. Ró¿nice polegaj¹ zwykle na zast¹pieniu jednego imienia bóstwa drugim imieniem lub epitetem. I tak obok nazwy Èaniv¦raâ (= dies Saturni) u¿ywano równie¿ powszechnie jako okreœlenie soboty przydomka Saturna Èanaiöcara⠑powoli jad¹cy’, co uzasadnione jest tym, ¿e Saturn jako planeta poru- sza siê po niebie wolniej od innych. Od innego okreœlenia Saturna jako syna s³onecz- nego boga Savitara nazywano sobotê równie¿ Savitñsuta-dinam6 . Równie¿ niedzielê nazywano w sanskrycie ró¿nie, u¿ywaj¹c rozmaitych wariantów pierwszego i drugiego cz³onu z³o¿enia: Raviv¦raâ, Ravidinam, Sùryav¦raâ, ¨di- tyav¦raâ. Zawsze pozostaje tu jednak nazwa dwucz³onowa o znaczeniu ‘dzieñ s³oñ- ca’. Jêzyki Indii, zarówno aryjskie, jak drawidyjskie, nie zawsze s¹ zgodne przy przejmowaniu poszczególnych terminów sanskryckich oznaczaj¹cych dni tygodnia. tak np. w gud¿arati niedziela nazywa siê ravivar lub ravi, co oczywiœcie pochodzi z wspomnianego wy¿ej sanskryckiego Raviv¦raâ, podczas gdy w jêzyku nepalskim

6 Zob. J. Waniakowa, loc. cit. WPROWADZENIE NAZW DNI TYGODNIA 111 spotykamy inn¹ nazwê niedzieli: âitvâr, której w pand¿abi odpowiada aitvâr pocho- dz¹ce wraz z poprzedni¹ z sanskryckiego ¨dityav¦raâ. Zarówno Raviv¦raâ, jak ¨dityav¦raâ znacz¹ w sanskrycie to samo: ‘dzieñ s³oñca’, z tym, ¿e stanowi¹ce pierw- szy cz³on z³o¿enia w drugiej z nazw Âditya- to epitet S³oñca jako syna Nieskoñczono- œci7 . Rzymianie i Grecy okreœlali poszczególne dni tygodnia dwoma wyrazami, z których jeden (³ac. diçs, gr. ¹mšra) znaczy ‘dzieñ’, drugi u¿yty w dope³niaczu wyra¿a nazwê pla- nety i jej boga. Trzeba tu dodaæ, ¿e porz¹dek wyrazów móg³ byæ odwrócony i w³aœciwie w ³acinie ludowej, z której wywodz¹ siê odpowiednie nazwy dni tygodnia w wiêkszoœci jêzyków romañskich, nazwa planety by³a podawana jako pierwsza, a po niej dopiero na- stêpowa³ wyraz diçs ‘dzieñ’. Poniewa¿ jêzyki romañskie utraci³y deklinacjê imienn¹, na- zwy dni tygodnia w tych jêzykach przekszta³ci³y siê w zrosty nader przypominaj¹ce z³o- ¿enia wystêpuj¹ce w sanskrycie i wywodz¹cych siê z niego jêzykach nowoindyjskich. Wiêkszoœæ jêzyków romañskich (wœród tych w³oski, hiszpañski, francuski, ru- muñski) kontynuuje dawne nazwy dni tygodnia wywodz¹ce siê z ³aciny ludowej. So- bota i niedziela otrzyma³y jednak nowe nazwy, które bior¹ swój pocz¹tek nie z astro- logii orientalnej, lecz: sobota – ze Ÿród³a izraelskiego, niedziela zaœ z nowej tradycji Koœcio³a Chrzeœcijañskiego, na któr¹ zapewne z³o¿y³y siê tak¿e pogl¹dy ¿ydowskie i mitrañskie. Sobotê okreœlano w ³acinie ludowej nazwami sabatum, sambatum lub sam- bati dies. Niedzielê nazwano dniem pañskim: dies dominicus (m.) lub dominica (f.). Wariantami wspólnej dla jêzyków romañskich rdzennie ³aciñskiej nazwy tygo- dnia septim¦na s¹ jej wspó³czesne postaci: w³os. settimana, hiszp. semana, franc. semaine, rum. saptamŒna. A oto nazwy dni tygodnia w wymienionych wy¿ej czterech jêzykach romañskich:

³ac. lud. w³os. hiszp. franc. rum. pn. Lunae dies lunedì lunes lundi luni wt. Martis dies martedì martes mardi marti œr. Mercurii dies mercoledì miércoles mercredi miercuri cz. Iovis dies giovedì jeuves jeudi joi pt. Veneris dies venerdì viernes vendredi vineri so. Sabatum8 sabato sábado samedi sîmbîta nd. Dies Dominica domenica domingo dimanche9 duminica

7 Dane dotycz¹ce stanu nazewnictwa dni tygodnia w nowoczesnych jêzykach Indii, zarówno aryjskich, jak drawidyjskich, zosta³y dostarczone mi przez Kolegów z Katedry Qilologii Indyjskiej Uniwersytetu Warszawskiego, panów A. £ugowskiego i T. Herrmanna za poœrednictwem pani B. Kamiñskiej, cz³onki- ni Sekcji Indoeuropejskiej £ódzkiego Ko³a Polskiego Towarzystwa Qilologicznego. Serdecznie im za to dziêkujê. 8 Qranc. samedi pochodzi z praformy sambati dies; rum. sîmbîta (f.) z sambata (n.pl.). 9 Hiszp. domingo pochodzi podobnie jak port. domingo z ³ac. (dies) dominicus. Na nag³os franc. diman- che, pochodz¹cego z ³ac. (dies) dominicus, oddzia³a³ wyraz dies. 112 IGNACY RYSZARD DANKA

Nowo¿ytne jêzyki Indii przejê³y nazwy dni tygodnia z sanskrytu w relacji nieco zbli¿onej do tej, jaka wystêpuje miêdzy jêzykami romañskimi a ³acin¹. Nazwy dni tygodnia w nowo¿ytnych jêzykach indyjskich stanowi¹ w stosunku do swych san- skryckich wzorów warianty wykazuj¹ce regularne odkszta³cenia fonetyczne. Mo¿na to sprawdziæ porównuj¹c nazwy dni tygodnia w jêzyku hindi z podanymi ju¿ wy¿ej w zestawieniu z odpowiednikami w ³acinie i grece prototypami sanskryckimi. Nazwy dni tygodnia w hindi maj¹ postaci nastêpuj¹ce: somvâr, maígalv¦r, budhvâr, brihas- pativâr, úukravâr, úanivâr10, ravivâr. Godne podkreœlenia jest, ¿e w muzu³mañskiej wersji jêzyka hindustani, jakim jest urdu, spotykamy te¿ po czêœci nazwy dni tygo- dnia pochodzenia sanskryckiego: maígal ‘wtorek’, budh ‘œroda’. £aciñskie nazwy dni tygodnia zosta³y przejête przez ludy indoeuropejskie podle- gaj¹ce wp³ywom rzymskim b¹dŸ zwierzchnictwu Rzymian. Celtowie nader wiernie przejêli ³aciñskie nazwy dni tygodnia. Po s³owie oznacza- j¹cym dzieñ nastêpuj¹ w ich jêzykach ³aciñskie nazwy planet. Dla przyk³adu przyto- czymy tu dobrze zachowuj¹ce stan pierwotny nazwy dni tygodnia w jêzykach: œre- dniowalijskim i bretoñskim. Warto znowu porównaæ je ze wspomnianymi wy¿ej od- powiednikami ³aciñskimi, aby odkryæ podobieñstwo do nich. Oto podane w kolejno- œci od poniedzia³ku po niedzielê nazwy dni tygodnia:

œredniowalijskie bretoñskie pn. dyw llun dillun wt. dyw mawrth demeurz œr. dyw merchyr demercher cz. dyw ieu diziou pt. dyw gwener derguener so. dyw sadwrn desadorn nd. dyw sul disul

Nazwy nowowalijskie wykazuj¹ przy porównaniu ze œredniowalijskimi pewne ró¿nice, wynik³e z wprowadzonych zmian fonetycznych, np. na miejscu œredniowalij- skiego dyw sul ‘niedziela’ spotykamy w jêzyku nowowalijskim dydd sul. W jêzyku iryjskim dawny porz¹dek, po którym œladem jest nazwa poniedzia³ku luan, zosta³ zak³ócony przez wprowadzenie nazw dni o treœci chrzeœcijañskiej, np. œroda nazywa siê cétdin, co znaczy ‘pierwszy post’, czwartek – dardáin ‘miêdzypoœcie’. W jêzyku albañskim utrwali³y siê w charakterze nazw dni tygodnia albo kalki z ³aciny, jak djélë (ditë) ‘niedziela (dzieñ s³oñca)’, hënë (ditë e hënë) ‘poniedzia³ek (dzieñ ksiê¿yca)’, albo nazwy bezpoœrednio przyjête z jêzyka ³aciñskiego, jak mártë ‘wto- rek’, mërkúrë ‘œroda’. S¹ tu te¿ nazwy o niepewnej etymologii, jak nazwa czwartku énjte i pi¹tku prémte.

10 Kontynuantami innej sanskryckiej nazwy soboty öanaiöcaraâ s¹ w hindi: sanîcâr i sanîcarvâr. Por. J. Waniakowa, op. cit., s.94. WPROWADZENIE NAZW DNI TYGODNIA 113

Najoryginalniej przy przejmowaniu ³aciñskich nazw dni tygodnia poczynali sobie Germanie. Sama nazwa tygodnia jest te¿ u nich zupe³nie oryginalna, nie kontynuuje bowiem ³aciñskiej ani greckiej nazwy zwi¹zanej etymologicznie z indoeuropejskim liczebnikiem *septé ‘siedem’ (³ac. septimâna, gr. ³ac. hebdomas), lecz wprowadzo- no tu nowy termin: isl. vika (f.), szwedz. vecka, norw. uke, veke, duñ. uge, ang. week, hol. week, niem. Woche ‘tydzieñ’. W jêzyku gockim odpowiednik wyliczonych wy¿ej wyrazów ma postaæ wiko i znaczy ‘kolej, zmiana, pora’. Rozpatrywany tu germañski wyraz, którego u¿yto w charakterze nazwy tygodnia, reprezentuje indoeuropejski rdzeñ *weig-/weik- ‘ustêpowaæ’, zaœwiadczony tak¿e w ³ac. vicçs (f. pl.) ‘kolej, zmiana, vicârius ‘zastêpca’. Indoeuropejski rdzeñ *weig-/weik- zachowany jest równie¿ w sta- roislandzkim czasowniku vikja i niem. weichen ‘ustêpowaæ’. Oryginalne podejœcie Germanów do wzorca ³aciñskiego przy przejmowaniu nazw dni tygodnia polega³o na tym, ¿e wprowadzili trzy imiona czczonych przez siebie bóstw na miejsce ³aciñskich nazw bogów – planet. Starali siê jednak o to, aby germañ- scy bogowie maj¹cy patronowaæ dniom tygodnia odpowiadali charakterem bóstwom rzymskim, które przysz³o im zast¹piæ. St¹d pi¹tek – rzymski dzieñ Wenery – zosta³ u Germanów nazwany dniem Qrei. Niedziela i poniedzia³ek s¹ u Germanów, podobnie jak by³y u Rzymian, dniami S³oñca i Ksiê¿yca. Z sobot¹ postêpowano ró¿nie. W jêzy- kach zachodniogermañskich jest ona jak u Rzymian dniem Saturna: ang. Saturday, hol. Zaterdag (sk¹d afrykañsko-burskie Saterdag). Niemcy wprowadzili innowacje: Sonnabend i Samstag. Sonnabend to jakby ‘wigilia przed dniem S³oñca’. Drugi wyraz Samstag wywodzi siê od zniekszta³conej nazwy soboty sambaz-tac ‘dzieñ sobotni’. Dawni Skandynawowie nazwali sobotê laugadagr, ‘dniem k¹pieli’, podobnie jak naœladuj¹cy wzory izraelskie Grecy, którzy pi¹tek jako dzieñ poprzedzaj¹cy œwiêty dzieñ sobotni nazwali ‘przygotowaniem’. Warianty staronordyjskiej nazwy laugadagr utrzyma³y siê w charakterze nazwy soboty we wszystkich wspó³czesnych jêzykach skandynawskich i stanowi¹ wspólny element leksykalny wyró¿niaj¹cy jêzyki skan- dynawskie spoœród pozosta³ych jêzyków germañskich. Oto ilustruj¹cy wy³o¿one wy¿ej dane zestaw nazw dni tygodnia w kilku jêzykach germañskich:

niem. hol. ang. szwedz. norw. pn. Montag maandag Monday måndag mandag wt. Dienstag dinstag Tuesday tisdag tirsdag œr. Mittwoch woensdag Wednesday onsdag onsdag cz. Donnerstag donderdag Thursday torsdag torsdag pt. Freitag vrijdag Friday fredag fredag so. Sonnabend zaterdag Saturday lördag lørdag nd. Sonntag zondag Sunday söndag søndag

Poniedzia³ek jest w jêzykach germañskich dniem ksiê¿yca. Niemieckie Montag zwi¹zane jest etymologicznie z wyrazem Mond ‘ksiê¿yc’. Podobnie dzieje siê tak¿e w innych jêzykach germañskich. 114 IGNACY RYSZARD DANKA

Wtorek poœwiêci³y ludy Pó³nocy dawnemu germañskiemu bogu o imieniu *Tîwaz, który ze wzglêdu na swój wojowniczy charakter zosta³ uto¿samiony z rzymskim Mar- sem. Jego nazwa reprezentuje indoeuropejski rdzeñ *dei-/di z rozszerzeniem -u-/-w- podobnie, jak w ogólnoindoeuropejskiej nazwie boga *deiwos, zachowanej dobrze w ³ac. deus, stind. d§vaâ, lit. diœvas ‘bóg’ i w nazwie indoeuropejskiego Ojca bo- gów *Djçus, wystêpuj¹cej w grece jako ZeÚj, w staroindyjskim jako Dy¦uâ. Angiel- ska nazwa wtorku Tuesday wywodzi siê ze staroangielskiego Tiwesd‘g ‘dzieñ boga Tiwa’. Prawdopodobnie na prototyp niemieckiego Dienstag i holenderskiego dinstag oddzia³a³ wp³yw innego wyrazu czy te¿ nazwy innego boga. Trzeba tu wzi¹æ pod uwagê niem. Ding ‘germañskie zgromadzenie ludowe celem odbycia narad i s¹dów’. Œroda jest u Germanów dniem Odyna (Wotana), boga poezji i wojny, któremu dane tu by³o zast¹piæ rzymskiego Merkurego. Angielskie Wednesday pochodzi ze stang. W©dnesd‘g ‘dzieñ Odyna’. Podobnie wspó³czesna skandynawska nazwa œrody ons- dag pochodzi ze stnord. Ôðinsdagr ‘dzieñ Odyna’. Jednak po islandzku œroda nazywa siê miðvikudagur ‘dzieñ œrodka tygodnia’, podobnie jak w niemieckim, gdzie wprowadzono nazwê Mittwoch ‘œrodek tygodnia’, a tak¿e we wszystkich jêzykach s³owiañskich. . Czwartek (niem. Donnerstag, norw. torsdag) to dzieñ germañskiego boga burzy, pioruna, grzmotu, zwanego przez Niemców Donnar, przez Skandynawów Thor (w³a- œciwie Þôrr). Obie te nazwy reprezentuj¹ indoeuropejskie *tðHros ‘grzmot’. Z tym to germañskim bogiem uto¿samiono tu rzymskiego Jowisza, który by³ równie¿ bo- giem burzy, reprezentuj¹cym zarówno imieniem (Iûpiter, Diçs pater), jak i tradycj¹ indoeuropejskiego ojca bogów, w³adcê gromu, nosz¹cego imiê *Djçus ‘Dzieñ’, za- œwiadczone w grece jako ZeÚj, w staroindyjskim jako Dy¦uâ. Jak ju¿ wspominaliœmy, pi¹tek, który by³ u Rzymian dniem Wenery, jest u Germa- nów dniem niebiañskiej bogini mi³oœci Qrei. Doœæ archaiczn¹ postaæ nazwy tego dnia reprezentowa³o staronordyjskie frjádagr. Inne jêzyki germañskie maj¹ bardziej od- kszta³cone postaci tej pranazwy. Sobota jest u Germanów zachodnich dniem Saturna, u Skandynawów zaœ dniem k¹pieli, por. isl. laugardagur ‘sobota’; laug (f.) ‘k¹piel’. Niedziela (niem. Sonntag, norw. søndag) jest u Germanów dniem S³oñca (por. niem. Sonne ‘s³oñce’). Warto tu z pewnoœci¹ dodaæ, ¿e fiñska nazwa tygodnia viikko i nazwy dni tygo- dnia w jêzyku fiñskim stanowi¹ zapo¿yczenia z jêzyka staronordyjskiego. Brzmi¹ one, pocz¹wszy od poniedzia³ku, nastêpuj¹co: maanantai, tiistai, keskiviikko, torstai, perjantai, lauantai, sunnantai. Wystarczy zestawiæ te nazwy z odpowiednikami szwedz- kimi lub norweskimi, aby stwierdziæ ich podobieñstw do tych¿e. Podobieñstwo to wynika z faktu, ¿e zarówno skandynawskie, jak fiñskie nazwy dni tygodnia mia³y wspólny archetyp w staronordyjskim. Jedynie fiñski wyraz oznaczaj¹cy œrodê keski- viikko nie ma odpowiednika w jej nazwach w szwedzkim, norweskim i duñskim. Qiñska nazwa œrody keskiviikko stanowi z³o¿enie z dwu wyrazów, mianowicie rdzennie fiñskiego keskus ‘œrodek’ i zapo¿yczonego ze Ÿród³a staronordyjskiego wy- razu viikko ‘tydzieñ. Keskiviikko znaczy dos³ownie po fiñsku ‘œrodek tygodnia’. Wy- raz ten powsta³ w wyniku naœladowania staronordyjskiego wzoru, który kontynuowa- WPROWADZENIE NAZW DNI TYGODNIA 115 ny jest przez islandzk¹ nazwê œrody miðvikudagur ‘dzieñ w œrodku tygodnia’. Œroda nazywa siê œrodkiem tygodnia równie¿ w jêzyku niemieckim: Mittwoch. Dawniejsza postaæ tego wyrazu, stgniem. Mittawëcha jest kalk¹ z ³aciñskiego media hebdomas ‘œrodek tygodnia’. S³owiañska nazwa œrody, sts³. sréda, bu³g. srjáda, serbochorwac. sreda, ros. sredá, pol. œroda, czes. støeda wzorowana jest w³aœnie na nazwie staroniemieckiej, gdy¿ pozostaje ona w zwi¹zku z wyrazami oznaczaj¹cymi œrodek (por. pol. œrodek, czes. støed), mimo, ¿e u S³owian uznaj¹cych poniedzia³ek za dzieñ pierwszy œroda nie by³a dniem œrodka tygodnia11 . Ze s³owiañskiego Ÿród³a zapo¿yczyli nazwê œrody Wêgrzy, którzy dzieñ ten na- zywaj¹ szerda. W jêzyku wymar³ych Prusów odnajdujemy kalkê z niemieckiego. Wyraz possisawaite znaczy tyle, co niem. Mittwoch ‘œrodek tygodnia’.

IV

PrzejdŸmy teraz do rozpatrzenia nastêpnego systemu nazewnictwa dni tygodnia, w którym dominuj¹ nazwy odliczebnikowe. Jego Ÿród³em jest system hebrajski, prze- jêty z kolei najprawdopodobniej z tradycji mezopotamskiej. Kalendarz staroasyryjski wyró¿nia szczególny dzieñ zwany šabattu, poœwiêcony uspokojeniu serc bogów. Siedmiodniowy tydzieñ zakorzeni³ siê mocno w tradycji izraelskiej. Izraelici nie nazywali jednak dni wed³ug planet, ale wed³ug ich nastêpstwa po dniu odpo- czynku, którym by³ prototyp naszej soboty øabb«th. Zapewne øabb«th by³ odpo- wiednikiem staroasyryjskiego šabattu, aczkolwiek, o ile wiemy, œwiêto staroasyryj- skie nie stanowi³o jednego ze sta³ych dni w siedmiodniowym ci¹gu. Wyrazy stasyr. šabattu i hebr. øabb«th ‘sabat, sobota, tydzieñ’ znaczy³y pierwotnie ‘odpoczynek, zaprzestanie pracy’. Wed³ug izraelskiego porz¹dku nastêpstwa dni w tygodniu wyró¿niano: (1) pierwszy dzieñ po sabacie – odpowiadaj¹cy naszej niedzieli, (2) drugi dzieñ po sabacie – odpowiadaj¹cy naszemu poniedzia³kowi, (3) trzeci dzieñ po sabacie – odpowiadaj¹cy naszemu wtorkowi, (4) czwarty dzieñ po sabacie – odpowiadaj¹cy naszej œrodzie, (5) pi¹ty dzieñ po sabacie – odpowiadaj¹cy naszemu czwartkowi, (6) szósty dzieñ po sabacie – odpowiadaj¹cy naszemu pi¹tkowi, (7) sabat (hebr. øabb«th) – odpowiadaj¹cy naszej sobocie. Stosownie do wy¿ej przedstawionego izraelskiego wzoru Koœció³ chrzeœcijañski pos³uguj¹cy siê grek¹ i ³acin¹ wprowadzi³ liczebnikowe nazwy dni tygodnia w obu tych jêzykach dodaj¹c jednak w pierwszym rzêdzie tê innowacjê, ¿e pierwszy dzieñ po sabacie (odpowiadaj¹cy naszej niedzieli) zosta³ nazwany dniem Pañskim: gr. ¹ Kuriak» (¹mšra), ³ac. Dies Dominica lub Dies Dominicus. Warto tutaj siê zastano- wiæ, dlaczego to w ³acinie, i to zarówno koœcielnej, jak i tej, która kontynuowa³a tra-

11 Por. O. Schrader, op. cit., s. 964; A. Brückner, S³ownik etymologiczny jêzyka polskiego, Warszawa 1957, s. 534 (œroda), s. 588 (tydzieñ). 116 IGNACY RYSZARD DANKA dycje pogañskie, na miejscu dnia S³oñca (Dies Solis) pojawi³ siê dzieñ Pana (Dies Dominicus). Prawda, ¿e dzieñ to z sabatem s¹siaduj¹cy, ale oddzia³a³ tu zapewne rów- nie¿ wp³yw pogl¹dów konkuruj¹cych z chrzeœcijanami mitraistów, gdy¿ Mitra – ich pan najwy¿szy – by³ bogiem s³onecznym. Oni to pierwsi musieli w dniu S³oñca wi- dzieæ dzieñ Mitry, dzieñ Pana, dzieñ Boga Najwy¿szego. Jednym z dowodów na to, ¿e Mitrê porównywano, czy nawet uto¿samiano z Chrystusem, jest fakt uznania zimo- wego przesilenia s³onecznego, œwiêta narodzin S³oñca, za dzieñ narodzin Chrystu- sa12 . Greccy chrzeœcijanie nie tylko wprowadzili do swego tygodnia dzieñ Pañski (¹ Kuriak»), lecz tak¿e nazwali pi¹tek (szósty dzieñ po sabacie) Paraskeu» tj. ‘przy- gotowanie, dzieñ przygotowania’. Aczkolwiek nazwa ta zak³óca wzorowany na izra- elskim uk³ad odliczebnikowych nazw dni tygodnia, wywodzi siê ona tak¿e z tradycji ¿ydowskiej, by³a ona bowiem nieco wczeœniej u¿ywana przez mówi¹ce po grecku ¿ydostwo Diaspory w znaczeniu przygotowania do Paschy, dnia przed Pasch¹13 . Poza tym w ³acinie koœcielnej na okreœlenie dnia tygodnia wprowadzono termin feria, urobiony od u¿ywanego dawniej w ³acinie pogañskiej pluralnego feriae ‘œwiê- to’. Innowacja ta spowodowana by³a chêci¹ zastosowania innego terminu ni¿ u¿ywa- ne przez pogan s³owo dies wystêpuj¹ce ³¹czne z imionami bóstw planetarnych jako sk³adnik nazw dni w wywodz¹cej siê ze Wschodu tradycji pogañskiej. Tak wiêc w Koœciele rzymskim poniedzia³ek okreœlano terminem secunda feria, jak¿e ró¿nym od pogañskiego co do pochodzenia i ci¹gle ¿ywego w ³acinie ludowej terminu Lunae dies. Przedstawmy teraz ów porz¹dek dni tygodnia w grece i ³acinie koœcielnej, który mimo wtórnych zak³óceñ stosunkowo wiernie naœladowa³ wzór hebrajski. Zaczynano liczyæ od pierwszego dnia po sabacie, odpowiadaj¹cego niedzieli, który nazywa³ siê po grecku ‘pierwszy dzieñ od soboty’ czy te¿ ‘pierwszy dzieñ tygodnia’, po ³acinie zaœ prima feria czyli ‘pierwszy dzieñ tygodnia’. Wkrótce nazwano ten dzieñ po grecku Kuriak», po ³acinie Dies Dominicus lub Dies Dominica ‘dzieñ Pañski’. Nastêpnie sz³y bez zak³óceñ w grece do czwartku, w ³acinie do pi¹tku w³¹cznie terminy, których czêœci¹ wyró¿niaj¹c¹ by³y liczebniki porz¹dkowe ‘drugi’, ‘trzeci’ itd.:

greka koœcielna ³acina koœcielna pn. deutšra sabb£tou secunda feria wt. tr th sabb£tou tertia feria œr. tet£rth sabb£tou quarta feria cz. pšmpth sabb£tou quinta feria pt. paraskeu», pros£bbata sexta feria so. s£bbaton sabbatum lub dies sabbati

12 Por. J. G. Qrazer, Z³ota ga³¹Ÿ, Warszawa 1971 (t³um. H. Krzeczkowski), t. II, s. 57-58. 13 W tym znaczeniu s³owo Paraskeu» u¿yte jest ju¿ w Ewangelii œw, Marka 15, 42. WPROWADZENIE NAZW DNI TYGODNIA 117

Tak wiêc w ³acinie koœcielnej konsekwentniej ni¿ w grece trzymano siê zasady nadawania dniom tygodnia nazw odliczebnikowych, gdy¿ pi¹tek jako szósty dzieñ po sabacie utrzyma³ sw¹ nazwê sexta feria. Mówi¹cy po grecku ¯ydzi uwa¿ali pi¹tek jako dzieñ poprzedzaj¹cy sobotê (sabat) za szczególny dzieñ, godny wyró¿nienia spo- œród innych specjalnym epitetem. St¹d terminy paraskeu» ‘przygotowanie’ i pros£b- bata ‘dzieñ przed sobot¹, przedsobocie’. Omówiony powy¿ej chrzeœcijañski system nazewnictwa dni tygodnia w pewnym uproszczeniu zachowa³ siê we wspó³czesnej grece, gdzie nazwy dni tygodnia stano- wi¹ po wiêkszej czêœci odpowiednie liczebniki porz¹dkowe, gdy pi¹tek, sobota i nie- dziela zachowuj¹ nazwy ju¿ poprzednio w grece chrzeœcijañskiej ustalone. Wygl¹da to w sumie tak: ¹ Kuriak» ‘niedziela’14 , ¹ Deutšra ‘poniedzia³ek’, dos³. ‘druga’15 , ¹ Tr th ‘wtorek’, dos³. ‘trzecia’, ¹ Tet£rth, ¹ Pšmpth, ¹ Paraskeu», tÕ S£bbato. Poza portugalskim jêzyki romañskie nie przejê³y koœcielnego, naœladuj¹cego wzór hebrajski, systemu nazewnictwa dni tygodnia, aczkolwiek system ten zaszczepi³ na sta³e na ca³ym obszarze romañskim hebrajsk¹ nazwê soboty. Wrócono poza tym do nazw u¿ywanych w tradycji uznawanej za pochodz¹c¹ z Babilonii, na mocy której ka¿dy dzieñ tygodnia by³ poœwiêcony jakiemuœ bogu – planecie. Jednak odpowiadaj¹cy naszej niedzieli dawniejszy dzieñ S³oñca (³ac. Dies Solis) uzyska³ nowego patrona, Boga chrzeœcijañskiego okreœlanego nazw¹ Pana (³ac. Do- minus). By³ to Dies Dominicus lub Dies Dominica. Ta dwoistoœæ rodzajów ¿ywa jest dotychczas w romañszczyŸnie, o czym œwiadczyæ mo¿e z jednej strony mêski rodzaj wyrazu oznaczaj¹cego niedzielê w jêzykach hiszpañskim i portugalskim (domingo), z drugiej zaœ – ¿eñski rodzaj tego¿ wyrazu w jêzykach w³oskim (domenica) i rumuñ- skim (duminica). Jedynie jêzyk portugalski przej¹³ na trwa³e koœcielne nazwy dni tygodnia, które ró¿ni¹ siê w nim od odpowiadaj¹cych im nazw w ³acinie koœcielnej tylko nieco zmie- nion¹ wymow¹ tych samych terminów. Brzmi¹ one obecnie w jêzyku portugalskim tak: domingo (m.) ‘niedziela’, segunda-feira (f.) ‘poniedzia³ek’, terça-feira ‘wtorek’, quarta-feira, quinta-feira, sexta-feira, sábado (m.). Je¿eli zestawimy te dane z wy- szczególnionym nieco wczeœniej porz¹dkiem w ³acinie koœcielnej, stwierdzimy ³a- two, ¿e jest to w³aœciwie ten sam porz¹dek w dwu fonetycznych wariantach. W jêzykach ormiañskim i perskim stan nazewnictwa dni tygodnia jest analogiczny do tego, jaki panowa³ w grece koœcielnej. Oto nazwy poszczególnych dni tygodnia:

ormiañski perski pn. erkušabtci (rûz-e) do-ðambe wt. erekcšabtci (rûz-e) se-ðambe œr. ècorekcšabtci (rûz-e) cahar-ðambe cz. hingšabtci (rûz-e) panð-ðambe

14 Z gr. Kuriak» ‘niedziela’ pochodzi cyg. kurko ‘tydzieñ’. Pierwotna nazwa niedzieli oznacza tydzieñ tak¿e w innych jêzykach, np. w rosyjskim, serbochorwackim, ³otewskim. 15 W jêzyku greckim nazwa dnia ¹ ¹mšra jest rodzaju ¿eñskiego. 118 IGNACY RYSZARD DANKA pt. urbatc (rûz-e) gom’e so. šabatc (orÆ) (ruz-e) ðambe nd. kiraki (ruz-e) yek-ðambe Ormiañskie erku-šabtci ‘poniedzia³ek’ zbudowano z wyrazów erku ‘dwa’ i šabtci ‘tygodnia’. Analogicznej budowy s¹ dalsze trzy nazwy dni tygodnia. Nazwa niedzieli kiraki pochodzi z jêzyka greckiego. Perskie (rûz-e) do-šambe ‘poniedzia³ek’ zbudo- wano z wyrazów (rûz ‘dzieñ’), do ‘dwa’ i ðambe ‘sobota = tydzieñ’. Analogicznej budowy s¹ nazwy dalszych trzech dni tygodnia i nazwa niedzieli yek-šambe16 .

V

Modyfikacj¹ chrzeœcijañskiego systemu nazewnictwa dni tygodnia, który dosko- nale zachowa³ siê w jêzyku portugalskim i z niewielkimi odchyleniami w jêzyku no- wogreckim, jest system s³owiañsko-ba³tycki. S³owianie pierwsi podlegli chrystiani- zacji, pierwsi przejêli pojêcie tygodnia i wprowadzili do swych jêzyków nie znane dawniej dni tygodnia. Ba³towie wzorowali siê na nich, ale ostatecznie wprowadzili nazwy dni tygodnia rdzennie ba³tyckie, w budowie bardziej konsekwentnie, ni¿ to siê dzieje u S³owian, oparte na liczebnikach porz¹dkowych. S³owiañskim nazwom dni tygodnia poœwiêci³ specjaln¹ pracê ³ódzki uczony prof. dr Józef Matuszewski17 . Skrupulatnie przebada³ on stan nazewnictwa dni tygodnia u S³owian w powi¹zaniu z danymi najwa¿niejszych jêzyków zachodnioeuropejskich bior¹c pod uwagê wszystkie mo¿liwe aspekty: czasowy, terytorialny, kulturowo-reli- gijny. Odsy³am tedy wszystkich zaciekawionych problemem ustalenia siê s³owiañ- skich nazw dni tygodnia do jego pracy. Pragnê zwróciæ tutaj tylko szczególn¹ uwagê na fakt, ¿e przy wprowadzaniu s³o- wiañskich nazw dni tygodnia skrzy¿owa³y siê dwa sposoby liczenia dni w tygodniu. Jedna z tych zasad kaza³a liczyæ poniedzia³ek jako pierwszy dzieñ tygodnia, w konse- kwencji czego wtorek, czwartek i pi¹tek s¹ kolejno drugim (wtórym), czwartym i pi¹- tym dniem tygodnia. Z kolei wed³ug innej zasady uznano œrodê za œrodkowy, a wiêc znowu czwarty dzieñ tygodnia. Poniewa¿ œrodê wyliczaj¹ S³owianie jako trzeci¹, jej nazwa zosta³a nadana niekonsekwentnie w stosunku do innych, s¹siaduj¹cych z ni¹ nazw dni tygodnia. Uznanie poniedzia³ku za dzieñ pierwszy w rachubie dni tygodnia jest s³owiañsk¹ innowacj¹, która poci¹gnê³a za sob¹ nadanie wtorkowi, czwartkowi i pi¹tkowi odli- czebnikowych nazw ró¿nych treœci¹ od odpowiadaj¹cych im dni w grece i ³acinie chrzeœcijañskiej. Koœció³ chrzeœcijañski przywi¹zywa³ szczególn¹ wagê do dnia Pañ- skiego – niedzieli i j¹ liczono miêdzy innymi u Greków i Niemców jako pierwszy dzieñ w tygodniu. Z niemieckiego przekazu koœcielnego sposobu liczenia dni tygo- dnia, w którym œrodê nazywano mittawëcha ‘œrodkiem tygodnia’, wywodzi siê staro- s³owiañska nazwa tego dnia srìda ‘œroda’ i bliskie jej brzmieniem nazwy œrody w

16 Dane ormiañskie i perskie otrzyma³em od pana prof. dr hab. Andrzeja Pisowicza, armenisty z Krako- wa, któremu niniejszym sk³adam gor¹ce podziêkowania. 17 J. Matuszewski, S³owiañski tydzieñ. Geneza, struktura i nomenklatura., £ódŸ 1978. WPROWADZENIE NAZW DNI TYGODNIA 119 póŸniejszych jêzykach s³owiañskich. Podlegli dominacji wp³ywów chrzeœcijañstwa S³owianie bynajmniej nie lekcewa¿yli niedzieli, dnia szczególnego, w którym siê nie dzia³a³o i od którego nazwano nastêpny dzieñ poniedzia³kiem. Chyba w³aœnie szacu- nek dla niedzieli kaza³ twórcom s³owiañskich nazw dni postawiæ j¹ poza dniami, któ- re podlega³y kolejnemu liczeniu. Ona by³a ponad nie. Mimo to reliktem dawniejsze- go, klasycznie koœcielnego sposobu liczenia dni tygodnia, któremu ho³dowali rów- nie¿ Germanie (szczególnie Skandynawowie i Niemcy), upatruj¹cy w niedzieli zwa- nej u nich dniem S³oñca zarazem dnia najwa¿niejszego i pocz¹tku tygodnia, jest uzna- nie œrody za œrodkowy (a wiec czwarty) dzieñ tygodnia. Chrzeœcijañski system nazewnictwa dni tygodnia mimo ¿e odmówiono sobocie tego znaczenia, jakie ten dzieñ mia³ u ¯ydów, zachowa³ nieliczebnikow¹, wywodz¹c¹ siê z hebr. øabb«th nazwê soboty (³ac. sabbatum, gr. s£bbaton). S³owianie podob- nie jak Grecy, ludy romañskie i po czêœci Niemcy nazwê tê przejêli i zachowali. W dawnej s³owiañszczyŸnie wystêpowa³y dwa warianty nazwy soboty: jeden bez no- sówki w pierwszej sylabie, co kontynuowane jest w jêzykach zachodnios³owiañskich, w polskim i czeskim, drugi z nosówk¹ o w pierwszej sylabie, która przesz³a w ruskim i serbochorwackim w u, w bu³garskim w ú. Jedna z nazw tygodnia u S³owian, mianowicie pol. tydzieñ, czes. týden, serbo- chorw. tjedan, pochodzi ze z³o¿enia zaimka wskazuj¹cego ps³. tú ‘ten’ z wyrazem dzieñ, ps³. dünú. Poza tym nazwa niedzieli mog³a te¿ oznaczaæ ca³y tydzieñ. St¹d w jêzyku serbochorwackim wyraz nedelja oznaczaæ mo¿e zarówno niedzielê, jak i ty- dzieñ. W rosyjskim nedélja znaczy ‘tydzieñ’. Siódmy dzieñ tygodnia nazywa siê w tym jêzyku voskresenüe, którego etymologicznym odpowiednikiem jest pol. wskrze- szenie. Bu³garzy nazywaj¹ tydzieñ wyrazem sédmica zwi¹zanym etymologicznie z nazw¹ liczebnika ‘siedem’, bu³g. sédem. Nazwa ta pozostaje w ideowym i etymolo- gicznym zwi¹zku z greck¹ nazw¹ tygodnia ˜bdom£j i ³ac. septimana. Poza tym w jêzyku bu³garskim podobnie jak po serbochorwacku w charakterze nazwy tygodnia mo¿e wystêpowaæ nazwa dnia siódmego nedelja. Ni¿ej podajemy nazwy dni tygodnia w czterech wspominanych w dotychczaso- wym rozwa¿aniu jêzykach s³owiañskich. W innych jêzykach s³owiañskich wystêpuj¹ fonetyczne odpowiedniki podanych tu nazw. Warto zauwa¿yæ, ¿e bliski rosyjskiemu jêzyk ukraiñski zachowa³ star¹ nazwê niedzieli nedilja na oznaczenie siódmego dnia tygodnia. Oto zapowiedziane nazwy dni tygodnia w jêzykach s³owiañskich:

ros. czes. bu³g. serbochorw. pn. ponedélünik pondìli ponedelnik ponedeljak wt. vtórnik úterý vtornik utorak œr. sredá støeda srjada sreda cz. èetvérg ètvrtek èetvúrtúk èetvrtak pt. pjátnica pátek petúk petak so. subbóta sobota súbota subota nd. voskresénüe nedìle nedelja nedelja 120 IGNACY RYSZARD DANKA

S³owiañski system nazewnictwa dni tygodnia zosta³ przejêty przez Wêgrów. Oto wêgierskie nazwy dni tygodnia: hétfö, kedd, szerda, csütörtök, péntek, szombat, vasárnap. W zgodzie ze s³owiañskim pogl¹dem, ¿e poniedzia³ek jest pierwszym dniem tygodnia wêgierska nazwa tego dnia hétfö oznacza dos³ownie g³owê tygodnia (wêg. hét ‘siedem, tydzieñ’, fö ‘g³owa’). Cztery spoœród wyliczonych wyrazów: szerda, csütörtök, péntek, szombat s¹ fonetycznymi odkszta³ceniami nazw s³owiañskich. Ich stan fonetyczny, szczególnie wystêpowanie spó³g³osek nosowych w wyrazach péntek i szombat, œwiadczy, ¿e s¹ to zapo¿yczenia dawne. Ba³towie przej¹wszy s³owiañski system liczenia dni tygodnia od poniedzia³- ku najkonsekwentniej w ca³ej rodzinie ludów indoeuropejskich wprowadzili w tym systemie nazewnictwo odliczebnikowe. Tylko niedziela w niejakiej odpowied- nioœci do okreœlenia jej przez S³owian jako dzieñ, w którym siê nie pracuje (nie dzia³a), ma u £otyszów nazwê pochodz¹c¹ od liczebnika: svçtdiena, dos³. ‘œwiêty dzieñ’. Litewska nazwa niedzieli sekmãdienis znaczy³a pierwotnie mniej lub wiê- cej tyle, co ‘dzieñ powodzenia’ i pozostaje w etymologicznym zwi¹zku z lit. sëkmç ‘powodzenie, szczêœcie’. Poniewa¿ pozosta³e wyrazy litewskie oznaczaj¹ce dni tygodnia stanowi¹ z³o¿enia poszczególnych liczebników z wyrazem dienà ‘dzieñ’ w drugim cz³onie, uznano, ¿e wyraz sekmãdienis znaczy ‘dzieñ siódmy’ i nawet wyabstrahowano przymiotnik sçkmas ‘siódmy’ jako dublet porz¹dkowego septiñ- tas ‘siódmy’. Warto zwróciæ uwagê, ¿e w jêzykach ba³tyckich nazwy dni tygodnia stanowi¹ z³o¿enia z wyrazami oznaczaj¹cymi dzieñ: lit. -dienis, ³ot. -diena. Przypomina to stan w jêzykach germañskich, gdzie w charakterze drugiego cz³onu z³o¿eñ spotykamy w nazwach dni tygodnia wyrazy znacz¹ce ‘dzieñ’: niem. -tag, szwedz. -dag. Tydzieñ nazywa siê po litewsku saváite. Wyraz ten mia³ podobnie brzmi¹cy od- powiednik w wymar³ym jêzyku pruskim. Prawdopodobnie pochodzi on od s³owiañ- skiej nazwy soboty. £otewska nazwa tygodnia nçdçïa pochodzi oczywiœcie od s³o- wiañskiej nazwy niedzieli, znacz¹cej w rosyjskim ‘tydzieñ’. Oto litewskie i ³otewskie nazwy dni tygodnia:

litewski ³otewski pn. pirmãdienis pirmdiena wt. antrãdienis otrdiena œr. treèiãdienis trešdiena cz. ketvirtãdienis ceturtdiena pt. penktãdienis piektdiena so. šeštãdienis sestdiena nd. sekmãdienis svçtdiena

A wiêc poszli Ba³towie dalej ni¿ S³owianie. Nie ma ju¿ u nich œrody, lecz jest dzieñ trzeci (lit. treèiãdienis, ³ot. trešdiena), nie ma ju¿ soboty, lecz dzieñ szósty (lit. šeštãdienis, ³ot. sestdiena). Gdy polskie dzieci dochodz¹ do wieku, w którym ucz¹ siê nazw dni tygodnia, czêsto zdarza siê, ¿e chc¹ na sobotê mówiæ szóstek. Nie dzieje siê WPROWADZENIE NAZW DNI TYGODNIA 121 to bynajmniej pod wp³ywem jêzyków ba³tyckich, gdy¿ te zazwyczaj dzieciom pol- skim s¹ zupe³nie nieznane, lecz jest wyrazem tej samej tendencji, która u nas nie da³a a¿ tak pe³nego, jak u Ba³tów, wyniku. W jêzyku estoñskim nazwa œrody kolmapäev i czwartku neljapäev naœladuj¹ od- powiedniki ba³tyckie (est. kolm ‘trzy’, neli ‘cztery’, päev ‘dzieñ’). inne: teisipäev ‘wto- rek’, laupäev ‘sobota’ stanowi¹ kalki nazw skandynawskich, reede ‘pi¹tek’ jest po- ¿yczk¹ z niemieckiego.

Summary

The author explains the origin of the words for ‘days of the week’, attested in both the Indo-European and Ugro-Qinnic languages, indicating that the Babylonians were the first people who connected seven “planets” (known in the ancient times) with the seven-days segments of time. So Sunday was called after Sun, Monday after Moon, Tuesday after the planet Mars, Wednesday after Mercury, Thursday after Juppiter, Qriday after Venus and Saturday after Saturn (see J. Waniakowa, BSPL 51, 1995, pp. 87-98). This system, adop- ted gradually in Greek, Sanskrit, Latin and other languages of Europe and Asia, has been partially changed under the influence of Christianity. The name for Saturday was taken from Hebrew (øabb«th, hence Lat. Sabatum, Pol. sobota, and so on), and later the Chri- stians, who regarded Sunday as a festival “Lord’s day” (Arm. kiraki, Lat. Dies Dominica, Qr. dimanche), introduced a numerical system of naming some days of the week. The author analyzes successively the week terminology in the Romance, Celtic, Germanic, Indo-Iranian, Armenian, Slavic and Baltic languages, as well as in the Ugro-Qinnic ones. 122 IGNACY RYSZARD DANKA BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

WITOLD MAÑCZAK Kraków

Lingwistyka a prehistoria

Gramatyka porównawcza powsta³a z pocz¹tkiem XIX w., ale samo porównywa- nie jêzyków ma tradycjê znacznie starsz¹. Wystarczy wspomnieæ o tym, ¿e rzymski historyk Tacyt, który u schy³ku I w. napisa³ dzie³o poœwiêcone Germanom, powiada w pewnym miejscu, ¿e Aestiowie, którzy wed³ug wszelkiego prawdopodobieñstwa byli plemieniem ba³tyckim, mówi¹ jêzykiem zbli¿onym do jêzyka mieszkañców Bry- tanii. Wniosek z tego, ¿e informator Tacyta dokona³ porównania jêzyka przodków dawnych Prusów z jêzykiem pewnej ludnoœci celtyckiej. Pomimo to uda³o mi siê wymyœliæ now¹ metodê porównywania jêzyków, a mianowicie metodê porównywa- nia s³ownictwa w paralelnych tekstach (Mañczak 1990; 1996: 224-230). Metoda ta otwiera nowe perspektywy przed badaniami jêzykoznawczymi i etnogenetycznymi, co zilustrujê paroma przyk³adami.

1. Istota pokrewieñstwa jêzykowego

Pierwszym, który siê nad tym problemem zastanawia³, by³ XVII-wieczny orien- talista niemiecki Ludolf. Doszed³ on do wniosku, ¿e o pokrewieñstwie jêzykowym decyduje nie s³ownictwo, ale gramatyka. Zaœ w ci¹gu ostatnich 300 lat tak wiele autorytetów zaaprobowa³o ten pogl¹d, ¿e sta³ siê on przez nikogo nie kwestionowa- nym dogmatem lingwistyki. Ja jednak postanowi³em dogmat ten skonfrontowaæ z fak- tami i okaza³o siê, ¿e jest on b³êdny. A oto argumenty na poparcie tej tezy. Wed³ug jednomyœlnego pogl¹du slawistów polski jest bli¿ej spokrewniony z ukra- iñskim ni¿ z rosyjskim. Ja jednak przeanalizowa³em podobieñstwa fonetyczne miê- dzy tymi jêzykami i ustali³em, ¿e jest 10 zgodnoœci fonetycznych miêdzy polskim a rosyjskim i s¹ tylko 2 zgodnoœci fonetyczne miêdzy polskim a ukraiñskim. Tak wiêc rozpatruj¹c cechy g³osowe dochodzi siê do wniosku, ¿e jest wiêcej podobieñstw miê- dzy polskim a rosyjskim ni¿ miêdzy polskim a ukraiñskim. Wystarczy jednak zasto- 124 WITOLD MAÑCZAK sowaæ metodê porównywania s³ownictwa w paralelnych tekstach, by otrzymaæ inny wynik. Porównanie fragmentu powieœci rosyjskiej przet³umaczonej na jêzyk polski i ukraiñski wykaza³o 13 zgodnoœci leksykalnych polsko-ukraiñskich i tylko 1 zgod- noœæ s³ownikow¹ polsko-rosyjsk¹. Tak wiêc porównywanie s³ownictwa w paralel- nych tekstach wiedzie do s³usznego wniosku, ¿e polszczyzna bardziej nawi¹zuje do ukraiñskiego ni¿ do rosyjskiego. Inny przyk³ad. Wed³ug jednomyœlnego pogl¹du jêzykoznawców polski jest bli- ¿ej spokrewniony z bu³garskim ni¿ z litewskim, gocki jest bli¿ej spokrewniony z an- gielskim ni¿ ze staro-cerkiewno-s³owiañskim, a ³acina jest bli¿ej spokrewniona z fran- cuskim ni¿ z gockim. Ja jednak w paralelnych tekstach policzy³em podobieñstwa fleksyjne i s³ownikowe miêdzy tymi jêzykami i uzyska³em nastêpuj¹ce wyniki:

Podobieñstwa Podobieñstwa fleksyjne s³ownikowe

Polski a bu³garski 52 291 Polski a litewski 62 51 Gocki a angielski 31 93 Gocki a staro-cerkiewno-s³owiañski 83 74 £acina a francuski 18 222 £acina a gocki 103 47

Wniosek z tych danych statystycznych jest taki, ¿e bli¿sze pokrewieñstwo polskie- go z bu³garskim ni¿ z litewskim, bli¿sze pokrewieñstwo gockiego z angielskim ni¿ ze staro-cerkiewno-s³owiañskim oraz bli¿sze pokrewieñstwo ³aciny z francuskim ni¿ z gockim da siê uzasadniæ tylko podobieñstwami leksykalnymi, a nie fleksyjnymi.

2. Zwi¹zek miêdzy pokrewieñstwem jêzyków a ich rozmieszczeniem na kuli ziemskiej

Ju¿ Johannes Schmidt, twórca tzw. teorii falowej, zwraca³ uwagê na zwi¹zek miêdzy pokrewieñstwem jêzyków a ich rozmieszczeniem na ziemi. Doszed³szy do wniosku, ¿e o pokrewieñstwie jêzykowym decyduje nie budowa gramatyczna, ale s³ownictwo, przeprowadzi³em szereg badañ statystycznych, które utwierdzi³y mnie w przekonaniu, ¿e wœród jêzyków pokrewnych jêzyki s¹siaduj¹ce z sob¹ s¹ bardziej do siebie podobne ni¿ jêzyki z sob¹ nie s¹siaduj¹ce, np. polski jest spokrewniony bli¿ej z czeskim ni¿ ze s³oweñskim, bli¿ej z bia³oruskim ni¿ z rosyjskim albo bli¿ej z ukraiñskim ni¿ z bu³garskim.

3. Stabilnoœæ stosunków pokrewieñstwa jêzykowego

Jest oczywiste, ¿e ze wzglêdów geograficznych ³acina u¿ywana w Dacji oko³o r. 270 (tzn. w momencie, gdy legiony rzymskie opuszcza³y Dacjê) nawi¹zywa³a bar- dziej do ³aciny u¿ywanej w Italii ni¿ do ³aciny u¿ywanej w Galii czy Hiszpanii. Od LINGWISTYKA A PREHISTORIA 125 ewakuacji wojsk rzymskich z Dacji minê³o 1700 lat, w czasie których nie by³o kon- taktów jêzykowych miêdzy Dacj¹ a Itali¹, a pomimo to przeprowadzone przeze mnie badania nad s³ownictwem w paralelnych tekstach wykaza³y, ¿e rumuñski nawi¹zuje bardziej do w³oskiego ni¿ do pozosta³ych jêzyków romañskich. Inny przyk³ad. Badaj¹c podobieñstwa leksykalne w paralelnych tekstach ustali- ³em, ¿e 1) gocki jest bardziej podobny do staro-cerkiewno-s³owiañskiego, mniej do XVII- wiecznej litewszczyzny, a najmniej do ³aciny; 2) niemiecki nawi¹zuje najbardziej do polskiego, mniej do litewskiego, a naj- mniej do w³oskiego. Z tego wniosek, ¿e stosunki pokrewieñstwa miêdzy jêzykami germañskimi, s³owiañ- skimi, ba³tyckimi i romañskimi w ci¹gu pó³tora tysi¹ca lat nie uleg³y zmianie. Zna- czy to, ¿e stosunki pokrewieñstwa miêdzy jêzykami wykazuj¹ zdumiewaj¹c¹ stabil- noœæ, a dziêki temu metoda porównywania s³ownictwa w paralelnych tekstach po- zwala rozwi¹zywaæ ró¿ne problemy etnogenetyczne.

4. Praojczyzna Gotów

Od czasów Jordanesa, tzn. od 1400 lat, panuje pogl¹d, ¿e praojczyzna Gotów le¿a³a w Skandynawii. By sprawdziæ, czy pogl¹d ten jest s³uszny, postanowi³em siê pos³u¿yæ metod¹ porównywania s³ownictwa w paralelnych tekstach. W tym celu usta- li³em najpierw, ¿e pod wzglêdem leksykalnym szwedzki nawi¹zuje najbardziej do duñskiego, mniej do dolnoniemieckiego, jeszcze mniej do œrodkowoniemieckiego, a najmniej do górnoniemieckiego. Bior¹c pod uwagê, ¿e stosunki pokrewieñstwa s¹ nader stabilne, nale¿a³oby wnosiæ, ¿e jeœli praojczyzna Gotów istotnie le¿a³a w Skan- dynawii, to gocki powinien byæ najbardziej podobny do szwedzkiego, mniej do duñ- skiego, jeszcze mniej do dolnoniemieckiego, jeszcze mniej do œrodkowoniemieckie- go, a najmniej do górnoniemieckiego. Tymczasem przeprowadzone przeze mnie son- da¿e wykaza³y, ¿e gocki wykazuje najwiêcej podobieñstw s³ownikowych do górno- niemieckiego, mniej do œrodkowoniemieckiego, jeszcze mniej do dolnoniemieckie- go, jeszcze mniej do duñskiego, a najmniej do szwedzkiego. Z tego wniosek, ¿e twier- dzenie Jordanesa, jakoby Goci wywêdrowali ze Skandynawii, nie jest niczym innym jak zmyœleniem. W rzeczywistoœci pierwotne siedziby Gotów znajdowa³y siê w naj- bardziej po³udniowej czêœci staro¿ytnej Germanii.

5. Praojczyzna S³owian

Aby rozstrzygn¹æ kwestiê praojczyzny S³owian, przeprowadzi³em szereg badañ nad s³ownictwem w paralelnych tekstach, które wykaza³y, co nastêpuje: 1) Gocki nawi¹zuje bardziej do staro-cerkiewno-s³owiañskiego ni¿ do litewskie- go z XVII w., z czego wniosek, ¿e w epoce przedhistorycznej S³owianie musieli przebywaæ – podobnie jak w okresie historycznym – miêdzy Germanami a Ba³tami. 2) Niemiecki jest bardziej podobny do polskiego ni¿ do litewskiego, z czego wniosek, ¿e S³owianie musieli pierwotnie siedzieæ miêdzy Germanami a Ba³tami. 126 WITOLD MAÑCZAK

3) Polski jest bardziej podobny do staropruskiego ni¿ do litewskiego, z czego wnio- sek, ¿e S³owianie pierwotnie mieszkali bli¿ej siedzib dawnych Prusów ni¿ Litwy. Z tych i innych jeszcze danych statystycznych, których dla oszczêdnoœci miejsca nie przytaczam, wynika, ¿e praojczyzna S³owian nie mog³a le¿eæ gdzie indziej ni¿ w dorzeczu Odry i Wis³y.

6. Klasyfikacja jêzyków romañskich

Uœwiadomiwszy sobie, ¿e o pokrewieñstwie jêzykowym decyduje wy³¹cznie s³ownictwo, postanowi³em opracowaæ racjonaln¹ klasyfikacjê jêzyków romañ- skich opart¹ wy³¹cznie na kryterium leksykalnym. Okaza³o siê, ¿e z grubsza bio- r¹c zachodzi zwi¹zek miêdzy chronologi¹ podbojów rzymskich a iloœci¹ podo- bieñstw leksykalnych, jakie poszczególne jêzyki wykazuj¹ w stosunku do pozo- sta³ych jêzyków romañskich. Innymi s³owy, im wczeœniej jakaœ prowincja zosta- ³a podbita, tym bardziej zromanizowany zosta³ jêzyk lub jêzyki w niej u¿ywane:

W³oski 7498 Italia 396 r. przed Chr. Portugalski 7159 Hiszpañski 7114ü Hiszpania 226 r. przed Chr. Kataloñski 6985 ý Qrancuski 6851 þ Galia (125) 58 r. przed Chr. Prowansalski 6560 ü ý Romanche 6318þ Recja 15 r. przed Chr. Sardyñski 5333 Sardynia 237 r. przed Chr. Rumuñski 3564 Dacja 101 r. po Chr.

7. Dalszy argument za praojczyzn¹ S³owian w dorzeczu Odry i Wis³y

Wy¿ej by³a mowa o tym, ¿e jêzyk w³oski, który jest u¿ywany w kolebce ludów romañskich, wykazuje najwiêcej wyrazów maj¹cych odpowiedniki etymologiczne w pozosta³ych jêzykach romañskich, innymi s³owy zachowa³ s³ownictwo najbardziej archaiczne. Qakt ten stanowi potwierdzenie tezy ju¿ dawno wysuwanej przez ró¿- nych badaczy zajmuj¹cych siê kwestiami etnogenetycznymi, którzy utrzymywali, ¿e jêzyk, który siê rozwija³ w praojczyŸnie, jest bardziej archaiczny od jêzyków, które powsta³y na obcych substratach. Innymi s³owy, badacze ci wysuwali postulat, ¿e pra- ojczyzny nale¿y szukaæ tam, gdzie jest najbardziej archaiczny jêzyk. Otó¿ sedno rze- czy tkwi w tym, ¿e wœród jêzyków indoeuropejskich jêzyki romañskie zajmuj¹ wy- j¹tkowe stanowisko w tym sensie, ¿e jest to jedyna ga³¹Ÿ jêzyków indoeuropejskich, której prajêzyk, tzn. ³acinê, znamy, podczas gdy prajêzyk s³owiañski, germañski, cel- tycki itd. jest tylko rekonstruowany. A w³aœnie dziêki metodzie porównywania s³ow- nictwa w paralelnych tekstach wiemy, ¿e w³oski, który powsta³ w kolebce ludów romañskich, jest najbardziej archaicznym jêzykiem romañskim. W tym momencie nasuwa siê pytanie, czy bylibyœmy w stanie dociec, gdzie siê znajdowa³a praojczy- LINGWISTYKA A PREHISTORIA 127 zna ludów romañskich, gdybyœmy jêzyki romañskie znali tylko w ich dzisiejszej po- staci. OdpowiedŸ na to pytanie jest pozytywna. Jêzyk w³oski, który zachowa³ najbar- dziej archaiczne s³ownictwo, ma zarazem s³ownictwo, które do leksyku pozosta³ych jêzyków romañskich nawi¹zuje bardziej ani¿eli s³ownictwo jakiegokolwiek innego jêzyka romañskiego. Oczywiœcie ten stan rzeczy rodzi nastêpne pytanie: jeœli s³ow- nictwo jêzyka w³oskiego, który powsta³ w kolebce jêzyków romañskich, ma najwiê- cej odpowiedników etymologicznych w pozosta³ych jêzykach romañskich, to który jêzyk s³owiañski ma s³ownictwo charakteryzuj¹ce siê t¹ sam¹ w³aœciwoœci¹? Prze- prowadzone przeze mnie badania wykaza³y, ¿e polszczyzna jest tym jêzykiem, które- go s³ownictwo wykazuje najwiêcej nawi¹zañ do leksyku pozosta³ych jêzyków s³o- wiañskich. I to jest dodatkowy argument przemawiaj¹cy za praojczyzn¹ S³owian w dorzeczu Odry i Wis³y.

8. Praojczyzna indoeuropejska

Ustaliwszy, ¿e jêzyk w³oski, który powsta³ w kolebce ludów romañskich, wy- kazuje najwiêcej podobieñstw leksykalnych do pozosta³ych jêzyków romañskich, a jêzyk polski, który powsta³ w praojczyŸnie S³owian, wykazuje najwiêcej podo- bieñstw leksykalnych do pozosta³ych jêzyków s³owiañskich, postanowi³em zba- daæ, który z dzisiejszych jêzyków indoeuropejskich wykazuje najwiêcej podobieñstw s³ownikowych do pozosta³ych jêzyków indoeuropejskich. W tym celu postanowi- ³em uwzglêdniæ po jednym jêzyku z ka¿dej ga³êzi dzisiejszych jêzyków indoeuro- pejskich. Porównanie fragmentów ewangelii w jêzyku albañskim, hindi, irlandz- kim, litewskim, niemieckim, nowogreckim, ormiañskim, polskim i w³oskim wyka- za³o, ¿e najwiêcej nawi¹zañ etymologicznych do pozosta³ych jêzyków indoeuro- pejskich wykazuje s³ownictwo polskie, z czego wniosek, ¿e praojczyznê indoeuro- pejsk¹ nale¿y uto¿samiaæ z praojczyzn¹ S³owian, a wiêc dorzeczem Odry i Wis³y. Innymi s³owy S³owianie s¹ potomkami tej czêœci ludnoœci praindoeuropejskiej, która w praojczyŸnie pozosta³a, podczas gdy Ba³towie, Germanie, Celtowie itd. s¹ po- tomkami tej czêœci ludnoœci praindoeuropejskiej, która praojczyznê opuœci³a, osie- dli³a siê na obszarach zamieszkanych przez ludnoœæ nieindoeuropejsk¹ i dlatego s³ownictwo ba³tyckie, germañskie, celtyckie itd. jest mniej archaiczne od s³owiañ- skiego (Mañczak 1992). Na zakoñczenie warto wspomnieæ o tym, ¿e aktualnie niemal wszyscy polscy archeolodzy i jêzykoznawcy aprobuj¹ pogl¹d archeologa God³owskiego, który pra- ojczyznê S³owian lokalizowa³ w ró¿nych po³aciach dorzecza Dniepru, a migracjê S³owian na obszar dorzecza Wis³y i Odry datowa³ na po³owê pierwszego tysi¹clecia po Chr. Poniewa¿ zwolennicy God³owskiego twierdz¹, ¿e przed S³owianami w do- rzeczu Odry i Wis³y przebywali Germanie, warto zwróciæ uwagê na to, ¿e w jêzyku pragermañskim zasz³o zjawisko zwane germañsk¹ przesuwk¹ spó³g³oskow¹, które polega³o na tym, ¿e pie. *d, które w jêzykach s³owiañskich przetrwa³o bez zmian, w pragermañskim zmieni³o siê w t (por. pol. dwa, ale ang. two), pie. *t, które w jêzy- kach s³owiañskich nie uleg³o zmianie, w pragermañskim zmieni³o siê w th (por. pol. trzy, ale ang. three), pie. *p, które siê w jêzykach s³owiañskich zachowa³o bez zmian, 128 WITOLD MAÑCZAK w pragermañskim zmieni³o siê w f (por. pol. piêæ, ale ang. five). I tak dalej. Poza tym w jêzyku pragermañskim zasz³o zjawisko okreœlane tzw. regu³¹ Vernera, a polegaj¹- ce na tym, ¿e spó³g³oski szczelinowe w pewnych warunkach ulega³y udŸwiêcznie- niu, np. odpowiednikiem pol. bosy jest w angielskim bare, w którym r powsta³o z wczeœniejszego *z. Tak wiêc gdyby by³o prawd¹, ¿e S³owianie, którzy zaczêli zajmo- waæ dorzecze Odry i Wis³y na prze³omie V i VI w., poznawali nazwy rzek polskich z ust Germanów, to w nazwach polskich rzek musia³yby byæ œlady germañskiej prze- suwki spó³g³oskowej oraz dzia³ania regu³y Vernera, tymczasem œladów takich zupe³- nie brak. Inni zwolennicy koncepcji God³owskiego utrzymuj¹, ¿e zanim siê S³owianie po- jawili w dorzeczu Odry i Wis³y, Germanie to terytorium opuœcili; innymi s³owy, S³owianie wkroczyli do bezludnego kraju. W zwi¹zku z tym nale¿y zwróciæ uwagê na to, ¿e nazwy rzek polskich rozpadaj¹ siê na dwie kategorie: 1) nazwy znaczeniowo przejrzyste, takie jak Bystrzyca, Rudawa czy Pr¹dnik, które s¹ stosunkowo œwie¿ej daty, oraz 2) nazwy znaczeniowo nieprzejrzyste, takie jak Wis³a, Odra, Raba, So³a, San, Nysa, Bug, Drwêca, Gwda, Skrwa itd., które powsta³y w zamierzch³ej przesz³oœci, na pewno na setki lub tysi¹ce lat przed V w. po Chr. Otó¿ w V w. nie by³o jeszcze atlasów geograficznych, nie mówi¹c ju¿ o tym, ¿e ówczeœni S³owianie byli analfabetami. W tym stanie rzeczy nasuwa siê pyta- nie, w jaki sposób S³owianie, którzy siê pojawili w bezludnej krainie, poznali nazwy rzek u¿ywane w dorzeczu Odry i Wis³y przed ich przybyciem. Aby móc zaakceptowaæ tezê God³owskiego, ¿e siê S³owianie pojawili w do- rzeczu Odry i Wis³y dopiero na prze³omie V i VI w., trzeba by przyj¹æ, ¿e wœród owych S³owian by³ geniusz, który na 1400 lat przed XIX-wiecznymi uczonymi odkry³ germañsk¹ przesuwkê spó³g³oskow¹ oraz zjawisko, którego dotyczy regu³a Vernera, i , ma³o tego, zdo³a³ nak³oniæ swych rodaków do tego, ¿eby z przejêtych z ust Germanów nazw polskich rzek wyrugowali wszelkie nalecia³oœci germañskie. Albo te¿ trzeba by przypuœciæ, ¿e wœród S³owian osiedlaj¹cych siê w bezludnym kraju znalaz³ siê genialny jasnowidz, który odgad³ nazwy wielu rzek polskich, ja- kie powsta³y przed V w., i , ma³o tego, zdo³a³ przekonaæ swoich ziomków do tego, ¿eby tych w³aœnie nazw u¿ywali. Oczywiœcie ani jedno, ani drugie nie mog³o siê zdarzyæ i dlatego nie jestem w stanie zrozumieæ, jak to jest mo¿liwe, ¿e b³êdny pogl¹d God³owskiego jest akceptowany przez niemal wszystkich polskich arche- ologów i jêzykoznawców1.

1 Por. nastêpuj¹c¹ wypowiedŸ Popowskiej-Taborskiej (1997: 93): “I feel convinced by the theory of ... God³owski ... continued in the works of ... Parczewski ... that negate early Slavic settlement in the area of the Oder and Vistula basin ... it seems more reasonable to look for the initial homelands [sic] of the Slavs in the Eastern ends of Europe”. Podobna jest wypowiedŸ Rzetelskiej-Qeleszko (1998a: 192), która powo³uj¹c siê na „najnowsze badania archeologiczne” twierdzi, ¿e na obszarze dzisiejszej Polski S³owianie nie s¹ ludnoœci¹ autochtoniczn¹: „najwczeœniej, bo w V w., zajêli tereny Ma³opolski, nastêpnie Œl¹ska, Wielkopolski i Mazowsza”. LINGWISTYKA A PREHISTORIA 129

Summary

The author presents a new method for solving problems in linguistics, which consists in comparing vocabulary in parallel texts. The use of the method allows the author to show that, contrary to the prevailing views of Ludolf, it is vocabulary rather than gram- mar than decides upon the affinity between languages. For instance, the correct view that Polish is more closely related to Ukrainian than to Russian cannot be justified by re- course to phonetic convergences, but can be proved right if lexical convergences are taken into account. The correct view that Polish is more closely related to Bulgarian rather than Lithuanian, cannot be justified on inflectional grounds, but it is possible to do so on lexical grounds. Using the method of comparing vocabulary in parallel texts the author has concluded that: (i) contrary to the view of Jordanes, which has prevailed for over 1400 years, the homeland of the Goths lay not in Scandinavia, but in the southernmost part of Germania, (ii) the original homeland of the Slavs lay in the basins of the Odra (Oder) and Vistula Rivers, (iii) the Indo-European homeland is identical with that of the Slavs. To conclude, the author challenges the widely held view of God³owski purporting that the Slavs did not appear in the basins of the Odra (Oder) and Vistula rivers until the 5th century A.D., when they settled in a territory inhabited or deserted by Germanic tribes. Arguments against that view include (i) the fact that the names of Polish rivers show no sign of the Germanic consonant shift or the operation of Verner’s rule; (ii) the fact that Poland abounds in names of rivers that emerged long before the 5th century.

Bibliografia

Mañczak W. 1990. Nouvelle méthode de recherches linguistiques et etnogénétiques: comparaison du vocabulaire dans des textes parallèles. A„èn 12, 243-256. Mañczak W. 1992. De la préhistoire des peuples indo-européens. Kraków: Uniwersy- tet Jagielloñski. Mañczak W. 1996. Problemy jêzykoznawstwa ogólnego. Wroc³aw: Ossolineum. Popowska-Taborska H. 1997. The Slavs in the early middle ages from the viewpoint of contemporary linguistics. W: P. Urbañczyk (red.), Origins of Central Europe. Wro- c³aw: Scientific Society of Polish Archaeologists (ss. 91-96). Rzetelska-Qeleszko E. 1998. Nazwy miejscowe. W: E. Rzetelska-Qeleszko (red.), Polskie nazwy w³asne. Encyklopedia. Warszawa: Wydawnictwo Instytutu Jêzyka Pol- skiego PAN (ss. 191-230). 130 WITOLD MAÑCZAK BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

JERZY SIEROCIUK Poznañ

Jêzyk wsi jako odbicie uwarunkowañ lokalnych

Dynamika i charakter zmian zachodz¹cych na wspó³czesnej wsi powoduj¹, ¿e praktycznie niemo¿liwe jest obcowanie z tradycyjn¹ mow¹ ludnoœci wiejskiej. We wspó³czesnej polskiej sytuacji jêzykowej truizmem jest mówienie o dynamice zmian zachodz¹cych w tym œrodowisku jêzykowym. Dzisiejszy jêzyk mieszkañców wsi pod wp³ywem wielorakich czynników podlega bardzo intensywnym przemianom strukturalnym. W leksyce bêd¹ to przeobra¿enia wynikaj¹c nie tylko z wymiany de- sygnatów ¿ycia codziennego; w systemie gramatycznym wyraŸny wp³yw wywiera struktura polszczyzny potocznej (O¿óg 1998, Pelcowa 1998, Sierociuk 1990b, Sie- rociuk 1998). Problematyka bêd¹ca przedmiotem prezentowanych uwag wymaga nieco szer- szego – ni¿ to jest praktykowane w tradycyjnej dialektologii – spojrzenia na jêzyko- we œrodowisko wsi. W spo³ecznoœci wiejskiej funkcjonuj¹ bowiem ró¿ne – ¿e u¿yjê okreœlenia zaproponowanego przez K.Dejnê (Dejna 1987:29) – struktury jêzykowe, z których gwara zajmuje miejsce centralne. Obok tekstów o podstawowej funkcji komunikatywnej œrodowisko wiejskie produkuje tak¿e teksty o dominuj¹cej funkcji artystycznej – s¹ to utwory folklorowe. Do tego dochodzi jeszcze – wyodrêbniana poza struktur¹ jêzykow¹ gwary – szeroko pojmowana warstwa onomastyczna. Wzgl¹d na powy¿sze nakazuje rezygnacjê z operowania w tym szkicu pojêciem gwary. Jednoczesne funkcjonowanie w terenie tych trzech sk³adowych jêzykowej rzeczywistoœci wsi prowadzi do wzajemnego oddzia³ywania i to nie tylko w skali lokalnej, przy czym ta perspektywa jest bardziej oczywista. Jêzyk wsi – podobnie jak i polszczyzna ogólna – w mniejszym lub wiêkszym stopniu podlega ró¿norodnym przeobra¿eniom (por. Sierociuk 1990b). W tym zakre- sie mieszcz¹ siê one niejako w nurcie ogólnych przeobra¿eñ obserwowanych w ca³ej s³owiañszczyŸnie. Rozpatruj¹c ten problem w kontekœcie ogólnos³owiañskim S.Gaj- da pisze: 132 JERZY SIEROCIUK

„Z ¿yciem kultury (i jêzyka) wi¹¿e siê reprodukcja i zmiana. Reprodukcja to cyklicznoœæ i zwrotnoœæ, trwanie, tradycja obejmuj¹ca nie tylko wszelkie dzie- dzictwo przesz³oœci, ale i potencjalna zdolnoœæ do dzia³ania i przeobra¿eñ. S¹ tradycje bardziej i mniej otwarte na zmiany. Cech¹ naszego wspó³czesnego œwia- ta sta³a siê permanencja zmian i narastaj¹ca ich globalizacja, co próbuje siê okre- œliæ m.in. terminami wielka transformacja, trzecia fala, prze³om ponowo¿ytny itp. Bogactwo i ró¿norodnoœæ kultury ludzkiej pozwala w niej wyró¿niæ szereg kulturowych kontekstów przemian jêzykowych” (Gajda 1998: 84-85). Zdaniem S.Gajdy nale¿y tu mówiæ o nastêpuj¹cych kontekstach: globalny, euro- pejski, s³owiañski, narodowy, ¿ycie codzienne, ¿ycie spo³eczno-polityczne (ustrój), ¿ycie artystyczne, ¿ycie religijne, nauka i technika (Gajda 1998: 85-86). Jest oczywi- ste, ¿e w odniesieniu do jêzyka wsi (a wiêc w skali lokalnej) konteksty te bêd¹ mia³y inny wymiar. Podobnie te¿ nale¿y oczekiwaæ, ¿e analogiczny zestaw mo¿e wygl¹daæ nieco inaczej. Nale¿y te¿ oczekiwaæ, ¿e bêd¹ tu pojawia³y siê uwarunkowania, które w skali ogólnos³owiañskiej nie odgrywaj¹ istotnej roli; przyk³adem niech tu bêdzie tradycyjny typ osadnictwa wiejskiego: wieœ bojarska, szlachecka czy w³oœciañska. Czynniki oddzia³uj¹ce na ca³okszta³t jêzyka wspó³czesnej wsi mo¿na chyba po- grupowaæ w dwu dzia³ach, z których jeden jest stanowiony przez ró¿nego typu uwa- runkowania socjalne – takie jak historia, jêzyk i zró¿nicowana kultura; drugi zaœ to pochodne po³o¿enia geograficznego – m.in. ukszta³towanie terenu zamieszkania. Dopuszczaæ mo¿na sytuacje, kiedy oba te dzia³y bêd¹ siê w pewnym stopniu nak³a- da³y; mo¿na tego chyba oczekiwaæ w wypadku kultury ludowej, zw³aszcza obrzêdo- woœci. PrzejdŸmy wiêc do rozpatrzenia sytuacji szczegó³owych. Zacznijmy od rozpatrzenia uwarunkowañ natury historycznej. Podobnie jak w badaniach nad histori¹ jêzyka nale¿y tu chyba wyodrêbniæ zja- wiska, które determinowane s¹ histori¹ wewnêtrzna i zjawiska kszta³tuj¹ce siê pod wp³ywem oddzia³ywania czynników zewnêtrznych. W typie pierwszym mieœci³y siê bêd¹ lokalne przekszta³cenia systemu jêzykowego danej gwary – historycznie lokali- zowane innowacje dialektalne; typ drugi to miêdzy innymi formy powstaj¹ce na obrze- ¿ach czy to polskiego obszaru etnicznego, czy te¿ lokalnej gwary. Przesz³oœæ – a w zasadzie dzieje polityczne – daje o sobie znaæ na obszarach bêd¹cych historycznym pograniczem miêdzy zaborem pruskim i rosyjskim. Dawna granica Kongresówki i Wielkiego Ksiêstwa Poznañskiego (Prowincja Poznañ) jest do dzisiaj terenem ¿ywotnoœci ró¿nych stereotypowych okreœleñ s¹siadów zza owej linii. W opracowaniu etnologa poœwiêconym temu obszarowi czytamy: „Mieszkañcy zachodniej czêœci pogranicza zaborów (Poznaniacy, Ba¿anty) u¿ywaj¹ ró¿nych przezwisk lokalnych w charakterystykach swoich s¹siadów ze wschodu. Zarejestrowa³em ogó³em siedem takich okreœleñ odnosz¹cych siê do grup ludnoœci zamieszkuj¹cych ziemie dawnego Królestwa Kongresowego w Wielkopolsce: Chadziaj, Bosy Antek, £añcuch, Zgojak, Wróbel, Skorzec, Jebita. Przezwiska te wykazuj¹ ró¿ne zasiêgi wystêpowania, wielokrotnie zda- rza siê, ¿e funkcjonuj¹ równolegle na tym samym terenie jako u¿ywane za- miennie nazwy synonimiczne” (Schmidt 1997: 29). JÊZYK WSI JAKO ODBICIE UWARUNKOWAÑ LOKALNYCH 133

Dawna granica polityczna znajduj¹ca jeszcze obecnie odbicie w zasobie leksy- kalnym jêzyka spo³ecznoœci lokalnych nie jest jednak – na szczêœcie – ostr¹ granic¹ dialektaln¹, niemniej w œwietle zasiêgów terenowych powy¿szych przyk³adów œlad ten jest wyraŸny. D³ugoletni brak bezpoœredniego kontaktu doprowadzi³ jednak w tej czêœci Wielkopolski do zarysowania siê okreœlonych ró¿nic jêzykowych – czêsto te¿ ujmowanych w stereotypowym zasobie cechy identyfikuj¹ce s¹siadów (Schmidt 1997: 41-45). Miejsca bezpoœredniego kontaktu obcych systemowo gwar lub jêzyków w pra- cach dialektologicznych okreœlane s¹ mianem obszarów przejœciowych zaœ funkcjo- nuj¹ce tam gwary to gwary przejœciowe lub mieszane; problem ten ma d³uga i bogat¹ tradycjê. W naszych rozwa¿aniach chcia³bym jednak zwróciæ uwagê na okreœlone zjawiska wywo³ane kontaktem z obcym jêzykiem (lub jego gwarami), których jed- nak nie mo¿na identyfikowaæ z wp³ywami obcymi, a tym bardziej z zapo¿yczeniami. Istot¹ tych procesów jest bowiem swoista reakcja na oddzia³ywanie zewnêtrzne, swym charakterem przypominaj¹ca dzia³ania obronne. Gwary wschodniej czêœci Polski – zw³aszcza znane mi gwary Lubelszczyzny – maj¹ nazwê okorok na oznaczenie ‘starej, zdartej miot³y’1. W gwarach nadwieprzañ- skich forma ta jest neutralnym sk³adnikiem codziennego jêzyka mieszkañców tych okolic. Do tych te¿ terenów ogranicza siê te¿ praktycznie ¿ywotnoœæ okoroka w pol- skich gwarach Lubelszczyzny, gdy¿ w strefie nadbu¿añskiej nazwa ta postrzegana jest – i oceniana przez informatorów jednoznacznie – jako element ruski, ukraiñski – i jako taki – usuwany jest z codziennego jêzyka. Obszar ¿ywotnoœci okoroka pokry- wa siê bowiem praktycznie rzecz bior¹c z historyczn¹ granic¹ kontaktów polszczy- zny z ruszczyzn¹. W tej sytuacji jest istotne, ¿e na obszarze w miarê ¿ywych jeszcze kontaktów z gwarami ukraiñskimi (¿ywych tak¿e w œwiadomoœci spo³ecznoœci lo- kalnej) okorok przez u¿ytkowników gwar polskich jest odrzucany. W podobnie sposób mo¿na chyba objaœniaæ ¿ywotnoœæ i terenowe rozprzestrze- nienie form typu wioœnina, wiosnowina bêd¹cych okreœleniem ‘wszystkich zbó¿ sia- nych na wiosnê’2. To – tak¿e w aspekcie terenowym – przeciwstawienie siê formom z wschodnios³owiañskim elementem jar- ‘wiosna’ (S³awski 1952-, Smu³kowa 1967: 173) jest w tej sytuacji a¿ nadto widoczne. Pozyskane w terenie poœwiadczenia ¿y- wotnoœci tych form koncentruj¹ siê na obszarze stanowi¹cym granicê miêdzy gwa- rami zachodnio- i wschodniolubelskimi, zatem miêdzy gwarami z dominacj¹ cech polskich i gwarami ze znaczn¹ obecnoœci¹ elementów pochodzenia ruskiego. Je¿eli przyjmiemy, ¿e lokalizacja omawianego zjawiska nie jest rzeczywiœcie przypadkowa, ¿e mo¿na to objaœniaæ funkcjonowaniem w lokalnej spo³ecznoœci okre- œlonej œwiadomoœci jêzykowej pozwalaj¹cej identyfikowaæ – a w konsekwencji i od- rzucaæ – elementy obce, to w podobnym kontekœcie powinniœmy chyba rozpatrywaæ w³aœciw¹ Wielkopolsce pyrê. Pyra jako jednostka leksykalna mo¿e tu byæ reakcj¹ na jednoznacznie identyfikowany z niemczyzn¹ kartofel. W tym kontekœcie nale¿y

1 Czêœciow¹ jej lokalizacjê przedstawi³em w: S i e r o c i u k 1996 , zob. mapê 22. 2 Przewa¿aj¹c¹ czêœæ terenowych poœwiadczeñ przedstawi³em w: S i e r o c i u k 1996, zob. mapê 13. 134 JERZY SIEROCIUK umieszczaæ te¿ inne gwarowe nazwy ‘ziemniaka’, takie jak chocia¿by rzepki, grule czy bulwy. Nazwy te wprawdzie w gwarach polskich maj¹ ró¿ne zasiêgi jednak ich wystêpowanie pokrywa siê z obszarami oddzia³ywania w przesz³oœci jêzyka niemiec- kiego. Tam, gdzie gwary polskie by³y w kontakcie z jêzykiem rosyjskim – Kongre- sówka – powszechne s¹ ju¿ kartofle. Tak wiêc kartofel obecny jest w gwarach pol- skich, ale w tym œrodowisku jêzykowym zosta³ niejako odepchniêty od obszaru jego naturalnej ¿ywotnoœci. W strefie historycznego oddzia³ywania jêzyka rosyjskiego jego niemieckoœæ nie by³a ju¿ bowiem postrzegana jako element obcy etnicznie, jako element bêd¹cy jednoczeœnie sk³adnikiem s¹siedzkiej rywalizacji, swoistego zmaga- nia kulturowego. Podobny uk³ad przestrzenny wykazuje chinka ‘choroba nóg u œwiñ’. Nazwa ko- jarzona z niem. hinken ‘kuleæ, utykaæ’ pojawia siê w Wielkopolsce g³ównie w jej wschodniej (kongresowej) czêœci, poza granic¹ zaboru pruskiego. Do zestawu przyk³adów ilustruj¹cych ten typ uwarunkowania terenowej ¿ywot- noœci konkretnych jednostek jêzykowych w³¹czyæ nale¿y chyba te¿ warszawsk¹ kaj- zerkê bêd¹c¹ nazw¹ rodzaju pieczywa, która w Poznaniu – mimo przecie¿ wielu za- po¿yczeñ niemieckich – nie jest znana. O wypieraniu z gwar – tak¿e z polszczyzny regionalnej – form omawianego tu typu decyduje stopieñ uto¿samiania tych elementów z przynale¿noœci¹ do obcego systemu jêzykowego. Jest to jednak inna sytuacja, ni¿ ca³ym szeregu przyk³adów ilustruj¹cych zagadnienia zapo¿yczeñ jêzykowych. To na obszarach bêd¹cych w prze- sz³oœci miejscem codziennego obcowania polszczyzny z jêzykiem rosyjskim potwier- dzana jest ¿ywotnoœæ form ot! w wyra¿eniach typu No i sta³o siê. Ot! problem; Ot! i wymyœli³. U¿ytkownicy tej formy w ¿adnym stopniu nie kojarz¹ jej z rosyjskim wot! (czêste: wot! durak!). Z kolei zachodnia Polska przynosi poœwiadczenia coraz czêst- szego u¿ycia – zw³aszcza na Œl¹sku – nawi¹zuj¹cego do niemieckiego ja ‘tak’: jo! Zadomowienie w systemie lokalnej polszczyzny podkreœlane jest obecnoœci¹ cechy charakteryzuj¹cej znaczn¹ czêœæ polskiego obszaru dialektalnego – pochyleniem a. Przedstawione wy¿ej przyk³ady reprezentuj¹ wiêc w sumie dwa rodzaje tego sa- mego zjawiska – wp³ywu jêzyka obcego; inne s¹ tu jednak ostateczne rezultaty. W opi- sywanym wy¿ej wypadku doprowadzi³o to do wzmocnienia lokalnej, mo¿e bardziej przejrzystej3 nazwy. Historia wewnêtrzna, historia procesów jêzykowych znajduje swoje odzwiercie- dlenie w systemie lokalnych cech dialektalnych. Ten aspekt omawianego zagadnie- nia jest g³ównym punktem zainteresowania dialektologii. Qunkcjonowanie lokalnych norm gwarowych jest powszechnie znane (Paw³owski 1967), ¿ywotnoœæ tego uwa- runkowania nie wymaga zatem wiêkszego uzasadniania. Norma i zespó³ cech decyduj¹cych o w³aœciwoœciach danej gwary dotycz¹ w zasadzie obszaru centralnego. Z naszego punktu widzenia o wiele ciekawsze s¹ uwa- runkowania zachowañ jêzykowych mieszkañców wsi po³o¿onych na peryferiach tych

3 Nawet od informatorów na terenie Wielkopolski mo¿na us³yszeæ, ¿e pyry, – a zw³aszcza – perki ‘ts.’ pochodz¹ z Peru. JÊZYK WSI JAKO ODBICIE UWARUNKOWAÑ LOKALNYCH 135 zwartych kompleksów jêzykowych. Badania terenowe wykazuj¹, ¿e o tym, jaka for- ma jêzykowa zostanie u¿yta przez konkretn¹ osobê w znacznym stopniu – obok para- metrów spo³ecznych, takich jak wiek i wykszta³cenie – przes¹dza po³o¿enie danej miejscowoœci na jêzykowej mapie regionu. Na terenach peryferyjnych obserwujemy bowiem bardzo czêsto zmiany relacji semantycznych w obrêbie struktury znaczenio- wej poszczególnych elementów sk³adowych wyrazu. W tych specyficznych strefach przejœciowych mamy do czynienia z czêstym rozmywaniem wyrazistoœci semantycznej formantu, w wyniku czego mo¿e on ³¹czyæ siê z inna podstawa s³owotwórcz¹. Na tych w³aœnie terenach najczêœciej dochodzi do ró¿nego rodzaju kontaminacji. Przy- k³adem tego jest sytuacja, kiedy na granicy œcierania siê zasiêgów form typu zarzutka i zarzucajka pojawia siê zarzutajka okreœlaj¹ca ‘zupê, przy gotowaniu której „zarzu- ca siꔒ (Sierociuk 1996, mapa 10). To tak¿e na obrze¿ach zwartego zasiêgu typu piaskownia obok typu piaskownica w znaczeniu ‘miejsca, gdzie kopie siê piasek’ notowany by³ piaskowiec (Sierociuk 1996, mapa 27). Przywo³ywane tu przyk³ady reprezentuj¹ zjawiska rzadkie, ich lokalizacja jest jednak wielce znamienna; poja- wianie siê tych rzadkich poœwiadczeñ jest zazwyczaj sygna³em, ¿e oto w trakcie ba- dañ terenowych znaleŸliœmy siê na obrze¿ach jakiegoœ zwartego zasiêgu konkretne- go elementu jêzykowego. Jêzyk wspó³czesnej wsi jest równie¿ odbiciem uwarunkowañ kulturowych, przez co rozumiem tak¿e uwarunkowania o charakterze etnograficznym. W jednym z tego typu opracowañ czytamy: „B i s k u p i a n i e. Grupa etnograficzna zamieszkuj¹ca 12 wsi w okolicy Krobi: Bukowica, Domachowo, Grabianowo, Chom¹tki, Posadowo, Potarzy- ca, Rêbowo, Sikorzyn, Stara Krobia, Su³kowice, Wymys³owo i ¯ychlewo. Wioski te nale¿a³y w przesz³oœci do dóbr biskupów poznañskich (st¹d nazwa). W rezultacie panuj¹cych innych warunków ¿ycia i gospodarowania w prze- sz³oœci, szybko ukszta³towa³ siê tutaj typ rolnika nowoczesnego i gospodarne- go. W kulturze ludowej Biskupizny zachowa³o siê po czasy wspó³czesne wiele elementów, charakterystycznych obecnie tylko dla tego subregionu, miêdzy innymi w stroju ludowym, obrzêdowoœci dorocznej i rodzinnej, w folklorze muzycznym” (Brencz 1996: 181). Jest to stwierdzenie etnografa; nale¿y jednak oczekiwaæ, ¿e bêdziemy mogli tu obserwowali tak¿e odrêbne osobliwoœci jêzykowe (inny problem to oczywiœcie ich natê¿enie). Odrêbnoœæ etnograficzna, odrêbnoœæ w zakresie obyczajowoœci mo¿e prze- cie¿ znajdowaæ swoje odzwierciedlenie tak¿e na p³aszczyŸnie jêzykowej. Tu nale¿y mieæ na uwadze istotna ró¿nicê w opanowywaniu przez cz³onków konkretnej spo- ³ecznoœci systemu jêzykowego codziennej komunikacji i zachowañ kulturowych. Qolklor doros³ych ró¿ni siê od folkloru dzieci nie tylko w sferze zachowañ, tak¿e i w warstwie jêzykowej. Do tego dochodzi zró¿nicowanie terenowe obrzêdowoœci ludo- wej. W Wielkopolsce kolêdnicy chodz¹cy w wigiliê Bo¿ego Narodzenia to nie tylko gwiazdory; to tak¿e wilijorze, józefy, miko³aj, batyjózefy // batyjózefy, batejózki // batyjózki ale i dzieci¹tko (Nowak 1999). Ich zasiêg terenowy jest zró¿nicowany, czê- sto bardzo ograniczony. Jednak wraz z innymi nazwami terenowych realiów stano- wi¹ o swoistoœci jêzyka konkretnych obszarów. 136 JERZY SIEROCIUK

Jest oczywiste, ¿e na ca³okszta³t struktury jêzyka danej okolicy wp³yw bêdzie mia³ tak¿e stopieñ zachowania, znajomoœci przez dan¹ spo³ecznoœæ tradycyjnej kul- tury, obrzêdowoœci ludowej. Strój ludowy ró¿ni siê nie tylko kolorystyk¹; to tak¿e ró¿ne detale, które w wiêkszoœci musz¹ byæ jakoœ nazwane. Podobnie ró¿nice obser- wujemy w zakresie budownictwa i typu zabudowy; tak¿e lokalnych narzêdzi i œrod- ków transportu. Jêzyka ka¿dy cz³owiek uczy siê praktycznie raz na ca³e ¿ycie. Zachowañ kulturo- wych – zwi¹zanych z tym tekstów kultury ludowej – uczy siê za ka¿dym razem, kiedy staje siê cz³onkiem danej minispo³ecznoœci lokalnej. Bêd¹c dzieckiem uczy siê folkloru dzieciêcego, w wieku œrednim poznaje teksty i zwyczaje w³aœciwe dla m³odzie¿y, by wreszcie w wieku dojrza³ym poznawaæ i praktykowaæ zachowania stosowne dla danej grupy spo³ecznej, zawodowej itp. Pomijam tu sytuacje analizowane przez M.Kuca³ê w artykule „O s³ownictwie ludzi wyzbywaj¹cych siê gwary” (Kuca³a 1960), kiedy to miesz- kaniec wsi usi³uje przystosowaæ siê do nowego œrodowiska, œrodowiska pracy w mieœcie. Przenikanie elementów folklorowych do jêzyka codziennej komunikacji najbar- dziej widoczne jest chyba na przyk³adzie funkcjonuj¹cych w œrodowisku wiejskim – i nie tylko tu – plurale tantum na -iny. Chrzciny, oczepiny, oglêdziny, poprawiny, rozpleciny, urodziny, wyprowadziny, zarêczyny, zaœlubiny, zmówiny czy wreszcie ta- kie nazwy jak: dokopiny, przenosiny i przeprowadziny nie tylko wywodz¹ siê z kultu- ry ludowej, ale praktycznie stanowi¹ kategoriê gramatyczn¹ przywo³uj¹c¹ ludow¹ obrzêdowoœæ. Obserwacja ¿ycia codziennego wspó³czesnej wsi pokazuje, ¿e ró¿ny jest stopieñ znajomoœci lokalnej kultury ludowej, zw³aszcza wœród pokolenia m³od- szego. Tam, gdzie lokalna tradycja jest powszechnie kultywowana, tam te¿ w jêzyku zamieszkuj¹cej dane tereny spo³ecznoœci wiêcej jest elementów bezpoœrednio wy- wodz¹cych siê z folkloru. Qolklor – jak wiadomo – zw³aszcza jego niektóre gatun- ki, konserwuje wiele zjawisk archaicznych, zjawisk, które nie znajduj¹ potwierdze- nia we wspó³czesnym systemie jêzykowym konkretnych gwar. W du¿ym stopniu dotyczy to jêzyka pieœni ludowych, które bardzo czêsto wykraczaj¹c poza granice regionu pierwotnej ¿ywotnoœci niejako „roznosz¹” poszczególne sk³adniki o funkcji poetyckiej przyczyniaj¹c siê tym samym do wzbogacenia jêzyka lokalnych spo³ecz- noœci (Sierociuk 1990a). Innym razem skrzy¿owanie lokalnej tradycji onomastycz- nej (o czym dalej) z wymogami poetyki tekstu folklorowego doprowadza do funk- cjonowania nowych jednostek leksykalnych o zmienionej charakterystyce grama- tycznej; tak jest chocia¿by w incipicie ludowej pieœni mi³osnej nagranej na Litwie: Tam pod Warszawem na polu, na polu ... Wywija³ Jasio, wywija³ Jasio na koniu ...4 Nale¿y zatem jeszcze raz powtórzyæ: im ¿ywsza jest tradycja lokalna – kultura ludowa – tym bogatszy jest zasób œrodków jêzykowych ludzi zamieszkuj¹cych dan¹ okolicê. Ale kultura ludowa to nie tylko folklor s³owny, obrzêdowoœæ; to tak¿e wszelkie- go rodzaju praktyki magiczne, zachowania symboliczne. Tutaj zaliczyæ nale¿y sze-

4 Zob. nagranie na p³ycie: Kresy I. Wileñszczyzna, Grodzieñszczyzna. Muzyka Ÿróde³. Kolekcja muzyki ludowej Polskiego Radia (nr 14). JÊZYK WSI JAKO ODBICIE UWARUNKOWAÑ LOKALNYCH 137 roko pojmowan¹ medycynê ludow¹, której powszechnoœæ praktykowania w du¿ej mierze warunkowana jest czynnikami natury historyczno-administracyjnej. Zarz¹- dzenia w³adz pruskich o obowi¹zku okresowych badañ weterynaryjnych spowodo- wa³y w Wielkopolsce praktyczny zanik weterynarii ludowej, z tym te¿ zanika znacz- na czêœæ specjalistycznego s³ownictwa. Podobnie mo¿na mówiæ i o innych dzia³ach ¿ycia spo³ecznego. Inny przebieg procesów historycznych, ró¿ny stopieñ zachowa- nia kultury lokalnej powoduje, ¿e w Polsce wschodniej ¿ywsza i bogatsza jest trady- cja ludowa, wiêkszy jest zatem udzia³ wywodz¹cych siê z niej elementów w codzien- nym jêzyku mieszkañców tamtejszych wsi. Przemiany w zakresie kultury ludowej – obejmuj¹ce równie¿ przeobra¿enia jêzyka – dokonuj¹ siê tak¿e pod naciskiem rozwoju gospodarczego; tu w grê wchodzi zanik tradycyjnych czynnoœci i zawodów (vide: tkactwo, kowalstwo), który jest pochodn¹ coraz mniejszej dostêpnoœci analogicznych wytworów. To czynniki ekonomiczne po- woduj¹, ¿e – w ró¿nym natê¿eniu w poszczególnych regionach – nowszy sprzêt domo- wy wypiera tradycyjne urz¹dzenia i praktyki ¿ycia codziennego. Wprowadzenie na wieœ (przyk³adowo:) pralki przes¹dzi³o o zaniku sporej grupy s³ownictwa nazywaj¹ce- go kilka przedmiotów i czynnoœci. Wspó³czesny mieszkaniec wsi zna praktycznie ju¿ jedynie biernie nazwy typu: balia, bielid³o ‘proszek do prania’, farbka, kijanka ‘ma³a deseczka u¿ywana przy praniu’, maglownica, potaczka, zolnik itp. Pochodn¹ warunków topograficznych jest w znacznym stopniu sposób gospoda- rowania, rodzaj dzia³alnoœci gospodarczej. Ukszta³towanie terenu determinuje bo- wiem nie tylko odmiennoœæ zagospodarowania gruntów, tak¿e zakres podstawowych czynnoœci mieszkañców konkretnej okolicy. Zatem chodzi tu nie tylko o to, ¿e ró¿niæ siê bêd¹ podstawowe zajêcia mieszkañców terenów górzystych (czy pagórkowatych) i osób zamieszkuj¹cych obszary z licznymi jeziorami. Na obszarach nizinnych, rów- ninnych nie ma oparcia w realiach lokalnych funkcjonowanie chocia¿by form typu opacz, os³onie czy te¿ pole opaczne, pole os³onne spotykane na Roztoczu na ozna- czenie pola po³o¿onego na pochy³oœci pó³nocnej lub te¿ po³udniowej. Brak jezior to tak¿e nieobecnoœæ w jêzyku lokalnej spo³ecznoœci nazw wszelkiego typu sposobów ³owienia i narzêdzi temu s³u¿¹cych. Znaczne zalesienie warunkuje obecnoœæ w jêzy- ku wsi wiêkszego zbioru nazw zwierz¹t i roœlin dziko rosn¹cych. Jednoczeœnie to tak¿e nieco inny zestaw podstawowych zajêæ ludnoœci i inny jêzyk. Wskazywane tu uwarunkowania niekiedy wrêcz uniemo¿liwiaj¹ zastosowanie metody kartograficz- nego opracowania materia³u. Przy próbie naniesienia danych na mapy uzyskuje siê obraz swoistej pustki jêzykowej obejmuj¹cej nieraz znaczne obszary, st¹d te¿ czêsto problematyka dotycz¹ca chocia¿by gospodarki wodnej (m.in. rybactwa) i gospodar- ki leœnej wymaga innego sposobu prezentacji. Mo¿na dyskutowaæ o funkcjonowaniu lokalnych preferencji w obrêbie systemu szeroko pojmowanej onomastyki i o stopniu oddzia³ywania jej na jêzyk wspó³czesnej wsi. Mog¹ tu wchodziæ w rachubê uwarunkowania po czêœci historyczne, ale tak¿e i bli¿ej nie wyjaœnione preferencje lokalne. Przypadek pierwszy to zachodniopolskie nazwy miejscowe typu Zielona Wieœ, Zielona £¹ka, Czarny Las nawi¹zuj¹ca do syste- mu nazewnictwa niemieckiego. Pomijam tu opozycjê typu Jacków // Jackowo, Wro- nów // Wronowo znajduj¹ce wyraŸne potwierdzenie w polskiej toponomastyce. 138 JERZY SIEROCIUK

W tym miejscu przytoczê te¿ nazwy typu Pole Pierwsze, Pole Drugie, Pole Trze- cie itd., które „dotycz¹ obszarów nale¿¹cych do PGR, dawniej prywatnej posiad³oœci ziemskiej” (Chojnacki 1995: 24) – przyk³ady z terenu by³ego województwa koniñ- skiego. Z kolei gospodarstwa o rozdrobnionej strukturze w³asnoœci ziemskiej si³¹ rzeczy przyczyniaj¹ siê do wzrostu bogactwa lokalnych nazw topograficznych maj¹- cych u³atwiaæ ich identyfikacjê. Rozbudowany system onomastyczny jest tak¿e œwiadectwem d³ugiej historii, ale i jednolitoœci osadniczej konkretnej miejscowoœci. D³ugoletnie zasiedzenie spo³ecz- noœci lokalnej doprowadza do ukszta³towania siê systemu przezwisk i przydomków. Szczególnie obserwowane jest to w sytuacji ma³ej ró¿norodnoœci nazwisk. M³ode osadnictwo (w³¹czaj¹c tu tak¿e zmiany wywo³ane ruchami migracyjnymi) b¹dŸ sys- temu takiego nie wytworzy³o b¹dŸ te¿ s¹ to wytwory innego typu. Na koniec chcia³bym zwróciæ uwagê na czynnik socjologiczny. Badaj¹c jêzyk wspó³- czesnej wsi nale¿y uwzglêdniaæ relacje populacyjne, relacje pokoleniowe. Z tym wi¹¿¹ siê ró¿nic wynikaj¹ce z rodzaju kontaktów spo³ecznych, ró¿ny stopieñ mobilnoœci, dostêpu do mediów, wykszta³cenie itp. Na zwartych obszarach polskiego terytorium etnicznego coraz trudniej znaleŸæ wieœ, której mieszkañcy byliby w ca³oœci autochto- nami, potomkami rodzin zasiedzia³ych tu od kilku pokoleñ. Znaczny stopieñ ludnoœci nap³ywowej odnotowuje siê zarówno na LubelszczyŸnie, jak i w Wielkopolsce. Wta- piaj¹c siê w lokalne spo³ecznoœci ludzie ci wp³ywaj¹ na ca³okszta³t obrazu jêzyka za- mieszkiwanych miejscowoœci. Im wiêksza jest ich dominacja w ¿yciu danej grupy, tym wiêkszy te¿ mo¿e byæ ich wp³yw na rozwarstwienie jêzyka badanej wsi. W du¿ej mie- rze to jednak oni – prêdzej lub wolniej – przystosowuj¹ swój jêzyk (prêdzej) i swoje zachowania kulturowe (wolniej) do reprezentowanej przez autochtonów tradycji miej- scowej. Nieco inaczej procesy te przebiegaj¹ na terenach kszta³towania siê nowej sytu- acji jêzykowo-kulturowej obserwowanej na Ziemiach Zachodnich i Pó³nocnych.

Summary

The author assumes in the article that the contemporary language of rural areas is composed of elements of local rural dialects, folk language, local onomastic systems and elements of general language, especially of its clloquial variety. The study then goes on to focus on the multiplicity of factors influencing the overall language of the inhabitants in one particular locality. Such factors include historical considerations, as well as factors stemming from the topography of an area and land use within it. The language behaviour of particular people is influenced, apart from sociological factors such as age or education, also by the degree to which traditional folk culture has been preserved. Thus, the article argues against identifying the language of rural areas with local rural dialects, for the latter are only one of the elements constituting the language of rural areas at a time when the linguistic milieu of rural areas is undergoing a rapid transformation.

Bibliografia

Brencz A. 1996. Wielkopolska jako region etnograficzny. Poznañ. JÊZYK WSI JAKO ODBICIE UWARUNKOWAÑ LOKALNYCH 139

Chojnacki J. 1995. Nazwy terenowe w pó³nocno-zachodniej czêœci województwa ko- niñskiego. Poznañ. De j na K. 1987. Geneza i struktura gwary czeskiej mieszkañców Kucowa pod Be³chatowem (cz. II). W: Rozprawy Komisji Jêzykowej £ódzkiego Towarzystwa Naukowego 33, 29-36. Gajda S. 1998. Wspó³czesne przemiany jêzyków s³owiañskich. W: J. Siatkowski (red.), Z polskich studiów slawistycznych. Jêzykoznawstwo. Warszawa, s. 83-89. Kuca³a M. 1960. O s³ownictwie ludzi wyzbywaj¹cych siê gwary. Biuletyn Polskiego Towarzystwa Jêzykoznawczego 19, 141-156. Nowak H. 1999. Obrzêdowa (wigilijna) nazwa gwiazdor i synonimy w Wielkopolsce. W: H. Nowak (red.), Viro Doctissimo Optime Merito. Prace ofiarowane Profesorowi Zenonowi Sobierajskiemu w 80. rocznicê urodzin. Poznañ, s. 66-80. O¿óg K. 1998. Jêzyk polskiej wsi na tle przemian wspó³czesnej polszczyzny. W: S. Gala (red.), Teoretyczne, badawcze i dydaktyczne za³o¿enia dialektologii [Prace Wydzia³u I £ódzkiego Towarzystwa Naukowego, nr 99]. £ódŸ, s. 119-125. Paw³owski E. 1967. Problem normy jêzykowej w gwarach ludowych i w jêzyku ogól- nonarodowym. Biuletyn Polskiego Towarzystwa Jêzykoznawczego 25, 139-147. Pelcowa H. 1998. Zmiany jêzykowe jako problem badawczy wspó³czesnej dialektolo- gii. W: S. Gala (red.), Teoretyczne, badawcze i dydaktyczne za³o¿enia dialektologii [Prace Wydzia³u I £ódzkiego Towarzystwa Naukowego, nr 99]. £ódŸ, s. 105-117. Schmidt J. 1997. Granica i stereotyp. Pogranicze zaborów w mentalnoœci wspó³cze- snych Wielkopolan. Miêdzychód. Sierociuk J. 1990a. Pieœñ ludowa i gwara. Lublin. Sierociuk J. 1990b. Przyczyny przemian dialektów ludowych. W: S. Dubisz (red.), Jêzyk – kultura – spo³eczeñstwo. Wybór studiów i materia³ów. Warszawa, s. 114-115. Sierociuk J. 1996. Budowa wybranych formacji rzeczownikowych – szczególnie nazw miejsc – w gwarach miedzy Wis³¹ a Wieprzem. Lublin. Sierociuk J. 1998. S³owotwórstwo jêzyka wspó³czesnej wsi (zarys problemu). W: S. Ga- la (red.), Teoretyczne, badawcze i dydaktyczne za³o¿enia dialektologii [Prace Wy- dzia³u I £ódzkiego Towarzystwa Naukowego, nr 99]. £ódŸ, s. 265-272. S³awski Q. 1952-1982. S³ownik etymologiczny jêzyka polskiego. Kraków. Smu³kowa E. 1967. Z geografii wschodnios³owiañskich nazw zbó¿ i terminów z nimi zwi¹zanych. Studia z /ilologii Polskiej i S³owiañskiej 6, 171-200. 140 JERZY SIEROCIUK BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

MA£GORZATA KITA Katowice

Jêzykoznawstwo wobec synergizmu ró¿nych „kodów” rozmowy

U¿yte w tytule, a opatrzone cudzys³owem, s³owo „kody” nie ma tu charakteru terminologicznego. Stanowi swoisty komentarz wobec u¿ywania i nadu¿ywania – czêsto w znaczeniu potocznym – tego s³owa w pracach jêzykoznawczych. Przedmio- tem artyku³u jest to, co zwykle okreœla siê – przy u¿yciu pojemnej formu³y – jako „elementy pozajêzykowe” w tekstach jêzyka mówionego. Nie roztrz¹sam tu nato- miast ich statusu i nie przes¹dzam o ich kodowoœci. Chcê pokazaæ znaczne rozsze- rzanie zakresu tego okreœlenia, ale te¿ i postawiæ pytanie, jak ma reagowaæ jêzyko- znawca wobec „elementów”, które nie bêd¹c jêzykowymi, s¹ z u¿yciem jêzyka nie- rozerwalnie zwi¹zane. Odk¹d lingwistyka zainteresowa³a siê wymianami oralnymi, stanê³y przed ni¹ nowe problemy – teoretyczne i praktyczne: okaza³o siê, ¿e opis danych powinien uwzglêdniaæ nie tylko materiê czysto jêzykow¹, ale tak¿e elementy prozodyczne i wokalne, podobnie jak i pewne dane przekazywane kana³em wizualnym: wszak w rozmowie s³owa istniej¹ tylko w œcis³ym zwi¹zku z intonacj¹, spojrzeniem, mimik¹ i gestem (warto tu przypomnieæ aforyzm Abercrombiego: „mówimy narz¹dami mó- wienia, ale rozmawiamy ca³ym cia³em”). Tu w³aœnie tkwi fundamentalna zasada ba- dañ interakcjonistycznych1: oralna komunikacja jêzykowa jest wielokana³owa i wie- lokodowa. Jest to zintegrowana ca³oœæ, z³o¿ona z jednostek heterogenicznych pod wzglêdem ich statusu semiotycznego. Opis jednostek niewerbalnych na obecnym etapie badañ stanowi powa¿ny problem, podobnie jak i opis ich wspó³istnienia z jednostkami jêzykowymi. Aktualne badania nad rozmow¹ nie pozwalaj¹ na pe³n¹ prezentacjê tzw. totekstu (Cosnier, Kerbrat-Orecchioni 1987), czyli ca³oœci danych

1 Zob. szerzej m.in. Kita 1998. 142 MA£GORZATA KITA zachowaniowych zaanga¿owanych w wymianie. Nie mo¿na te¿ wymagaæ, by anali- zy rozmów dotyczy³y nagrañ wideo: mo¿liwy jest przecie¿ opis rozmowy bior¹cy pod uwagê wy³¹cznie dane jêzykowe (np. Pisarkowa 1975). Tym niemniej istotne jest, by lingwiœci mieli œwiadomoœæ, ¿e te dane to tylko czêœæ ca³oœci komunikacyj- nej, by uœwiadomili sobie potrzebê, a w³aœciwie koniecznoœæ pracy ze specjalistami z innych dziedzin, w tym m.in. z zainteresowanymi komunikacj¹ niewerbaln¹. Taka kooperacja pozwoli wypracowaæ narzêdzia stosowne do opisu aktu jêzykowej ko- munikacji ludzkiej. A wiêc uznaje siê, ¿e na komunikacjê werbaln¹ face to face sk³adaj¹ siê nastêpu- j¹ce elementy: (1) znaki wokalno-akustyczne nale¿¹ce do dwóch kategorii, czyli (1.1) materia³ werbalny, tzn. fonologiczny, leksykalny i morfo-syntaktyczny, oraz (1.2) materia³ parawerbalny, prozodyczny i wokalny: intonacja, pauzy, intensywnoœæ g³o- su, szybkoœæ, w³aœciwoœci wymowy, ró¿ne w³aœciwoœci g³osu; (2) znaki cia³a, o cha- rakterze niewerbalnym, wœród których mo¿na wyró¿niæ: (2.1) znaki „statyczne”, czyli to, co stanowi wygl¹d fizyczny (look) uczestników komunikacji: cechy naturalne (typ morfologiczny, fizjonomia, postawa...), nabyte (zmarszczki, blizny, opalenizna...) lub dodane (strój i ozdoby, makija¿, bi¿uteria, odznaczenia...), (2.2) tzw. „cinétiques lents”, czyli postawy i pozycje cia³a, (2.3) tzw. „cinétiques rapides”, czyli gra spoj- rzeñ, mimika, gesty2; i (3) kana³y olfaktyczny, dotykowy i termiczny (które zwykle s¹ pomijane lub cenzurowane, byæ mo¿e ze wzglêdu na ich znacz¹cy udzia³ w inte- rakcjach seksualnych). Ustalenia dotycz¹ce sk³adników parawerbalnych i niewerbalnych prowokuj¹ do dyskusji, np. dotycz¹cej ich liczby, charakteru, statusu, rangi i wagi jej ró¿nych ele- mentów. Dla jêzykoznawcy zasadniczym problemem jest jednak pytanie: w jakiej mierze w opisie interakcji o dominancie werbalnej nale¿y braæ pod uwagê materia³ parawerbalny i niewerbalny? A pytanie nadrzêdne brzmia³oby: Czy w ogóle zajmo- waæ siê tym, co nie jest jêzykiem? Codziennie bierzemy udzia³ w rozmowach, w których zdarzaj¹ siê takie wy- miany: A puka do drzwi ® B: „Proszê!”; A patrzy na B z wyrzutem ® B: „To nie moja wina!”; A odda³ przys³ugê B ® B: „Dziêkujê.”; A opowiada dowcip ® B œmieje siê; A robi B wyrzuty ® B wzrusza ramionami; A komplementuje B ® A uœmiecha siê; A wydaje B rozkaz // polecenie ® B wykonuje rozkaz // polecenie. Pominiêcie w analizie rozmów elementów niewerbalnych oznacza³oby niezdol- noœæ do przedstawienia – istniej¹cej w tych przypadkach – spójnoœci dialogu. W przytoczonych wymianach mamy do czynienia z nastêpuj¹cymi po sobie – har- monijnie – zachowaniami werbalnymi i niewerbalnymi. Mo¿liwa jest te¿ inna ich konfiguracja, mianowicie ich symultaniczne wspó³wystêpowanie3. Obserwa- cje takich faktów prowadz¹ do wniosku, ¿e ³añcuch werbalny i ³añcuch mimiko-

2 Dwa ostatnie nale¿¹ do dyscypliny zwanej kinezyk¹ (Ray Birdwhistell). 3 Np. powitanie to zespó³ synchronicznie wystêpuj¹cych s³ów i gestów pojawiaj¹cych siê w jednym rytuale: wzajemne rozpoznanie siê — (uœmiech) — zbli¿enie siê — wyci¹gniêcie rêki — dzieñ dobry — uœciœniêcie rêki — cofniêcie rêki. W tym rytuale niektóre akty nastêpuj¹ po sobie w ustalonej kolejnoœci, inne realizuj¹ siê symultanicznie. Ca³oœæ tworzy akt powitania. JÊZYKOZNAWSTWO WOBEC “KODÓW” ROZMOWY 143 gestowy dzia³aj¹ w œcis³ej synergii. Gestualnoœæ nie jest tylko zwyk³ym dodat- kiem w komunikacji, ale czymœ œciœle zwi¹zanym z aktywnoœci¹ jêzykow¹ (zob. np. prace Jolanty Antas). Badania nad jêzykiem mówionym okreœliæ wiêc mo¿na formu³¹: LINGWISTYKA + KINEZYKA + PROKSEMIKA, któr¹ – byæ mo¿e – nale¿a³oby pozostawiæ otwart¹ na inne dyscypliny tak¿e zajmuj¹ce siê komuni- kacj¹ ludzk¹. Wa¿nym pytaniem wydaje siê waga ró¿nych kana³ów i kodów semiotycz- nych w komunikacji jêzykowej. Zdania s¹ podzielone: dla Batesona mowa jest przede wszystkim systemem gestów; dla Allena i Guya fundamentem komunika- cji jest jêzyk, a inne fakty, prozodyczne i niewerbalne, komunikacjê tylko wspie- raj¹ (akcentuj¹ lub modyfikuj¹ znaczenia przekazywane przez sk³adnik werbal- ny). Wed³ug Winkina (1981) nie jest mo¿liwe ustalenie hierarchii trybów komu- nikacji w procesie interakcyjnym. Wydaje siê s³uszne stwierdzenie, ¿e funkcja referencjalna jest realizowana przez jêzyk, podobnie jak funkcja metajêzykowa i metakomunikacyjna, natomiast funkcje ekspresywn¹ i fatyczn¹ spe³niaj¹ przede wszystkim elementy parawerbalne i niewerbalne, podobnie jak zespó³ znaczeñ „relacyjnych”. Ale, zdaniem Romana Kneblewskiego: „Nie przywykliœmy do trak- towania jêzyka na równi z innymi systemami jako systemu infrakomunikacyjne- go. St¹d wydawaæ by siê mog³o, ¿e taka »degradacja« oznaczaæ musi pomniej- szenie roli jêzyka i niedostrze¿enie swoistych dlañ w³aœciwoœci. [...] W dalszym ci¹gu bêdziemy uznawali prymat jêzyka wszêdzie tam, gdzie on rzeczywiœcie wystêpuje. [...] Kiedy indziej uznamy wy¿szoœæ kinetyczno-sensualnego komu- nikowania nad jêzykiem pod wzglêdem ekonomicznoœci i precyzyjnoœci wyra¿a- nia pewnych okreœlonych stref semantycznego universum postrzeganych poza lub pomiêdzy s³ownymi pojêciami.” (Kneblewski 1980: 238–240). W artyku³ach Jolanty Antas dotycz¹cych gestu dominuje myœl, ¿e „gesty, tak samo jak s³owa, nale¿¹ do jêzyka, jako ¿e tak samo jak wyrazy stanowi¹ symbole procesowania znaczeñ.” (Antas 1996: 91). Wobec tego, „chc¹c rzetelnie wyra¿aæ semantykê jêzyka naturalnego w kategoriach procesowania mentalnego, nie mo¿na abstra- howaæ od refleksji nad »semantyk¹ r¹k«” (Antas 1996: 92). Bior¹c pod uwagê wielokodowoœæ komunikacji ludzkiej trzeba by rozszerzyæ formu³ê Jolanty An- tas i przyznaæ równie wa¿n¹ rolê wzrokowi w odbieraniu produkcji gestualnej, co i s³uchowi – w recepcji danych g³osowych. Tu warto wymieniæ ksi¹¿kê Alfre- da Tomatisa (1978) Ucho i mowa, gdzie mo¿na znaleŸæ myœl, ¿e po etapie bycia najbardziej czujnym radarem dla gatunku homo sapiens ucho sta³o siê jednym z uprzywilejowanych instrumentów naszej œwiadomoœci œwiata i nas samych. Au- tor jest zdania, ¿e mówiæ to „graæ na w³asnym ciele jak na instrumencie, instru- mencie, dziêki któremu wyra¿a siê myœl ludzka”. Trzeba zatem mieæ œwiadomoœæ, ¿e jednostki parawerbalne i niewerbalne nie s¹ czymœ, co dodaje siê do jednostek werbalnych, ale te ró¿ne tryby komunikacji s¹ zintegrowane i nieroz³¹czne. Rozmowa jako ca³oœæ semiotyczna wymaga wiêc ca³o- œciowego opisu. Id¹c œladami Raya Birdwhistella, pioniera analizy lingwistyczno- kinezycznej, nale¿y teoretycznie uwzglêdniæ w sposób ca³oœciowy zespó³ sk³adni- ków konstytutywnych tekstu rozmowy (= interakcji), czyli to, co nazwano totek- 144 MA£GORZATA KITA stem. Nie jest to zadanie ³atwe4. Opis osiemnastosekundowej „sceny z papierosem” Birdwhistella obejmuje kilkanaœcie stron. W poszukiwaniu „miejsc wspólnych” lingwistyki, kinezyki i proksemiki podjêto próbê ustalenia porównywalnych jednostek opisu. Dla ka¿dego systemu kinemiczne- go czy proksemicznego próbuje siê ustaliæ pe³n¹ listê kinemów czy proksemów, któ- re odpowiada³yby fonemom w systemie jêzykowym (zob. te¿ Antas 1995, Kita 1979). Postulowana „integracja” danych parajêzykowych i pozajêzykowych powinna siê dokonywaæ stopniowo, tym bardziej, ¿e jednak jest mo¿liwa wnikliwa analiza komu- nikacji typu face to face dotykaj¹ca tylko jej sfery werbalnej lub uwzglêdniaj¹ca aktualny stan wiedzy o wielowymiarowoœci tej komunikacji. Badania nad tekstami naturalnymi (czyli w pewnym przybli¿eniu rozmowami) skierowa³y tak¿e uwagê badaczy na problem oddzia³ywania na kszta³t jêzykowy wypowiedzi sytuacji, w jakiej wypowiedŸ jest tworzona. Wraz z pracami takich amerykañskich badaczy jak John Gumpertz i Del Hymes w domenê badañ jêzykoznawczych wesz³o badanie jêzyka (mowy) w sytuacji. Hy- mes jako pierwszy akcentowa³ koniecznoœæ systematycznych badañ, obok analiz sys- temów kognitywnych, dotycz¹cych stosunków miêdzy jêzykiem a ¿yciem socjo-kul- turalnym. Œwiadomi wagi kontekstu pragmatycznego zarówno Gumpertz, jak i Hy- mes dokonali reorientacji badañ jêzyka jako fenomenu kognitywnego. Przenieœli ba- dania w teren, obserwowali funkcjonowanie jêzyka w jego œrodowisku naturalnym. Dla badañ o orientacji etnografii komunikacji u¿ycie jêzyka staje siê wa¿niejsze ni¿ jego struktura, a sens komunikatu okazuje siê zawsze osadzony w jego kontekœcie naturalnym. Te badania rozwinê³y siê dziedzinê, okreœlan¹ jako socjolingwistyka in- terakcyjna5. Mo¿na wiêc powiedzieæ, ¿e rozmowy sensu largo, traktowane jako interakcje, s¹ konstruowane i interpretowane przy pomocy zespo³u stosownych regu³ w okreœlo- nych ramach sytuacyjnych przy u¿yciu okreœlonego tworzywa semiotycznie zró¿ni- cowanego: werbalnego, parawerbalnego i niewerbalnego.

4 Analiza “totekstu” stawia przed badaczami liczne problemy, m.in.: problem rejestracji danych wizual- nych (np. wp³yw widocznej kamery — magnetofon nie jest tu wystarczaj¹cy — na przebieg interakcji); problem transkrypcji faktów parawerbalnych i niewerbalnych (istnieje wiele systemów notacji gestów i dŸwiêków parajêzykowych, ale s¹ one zarazem niepe³ne, jak i “ciê¿kie” w sensie operacyjnym); problem analizy i interpretacji faktów parajêzykowych i niejêzykowych (liczni badacze uznaj¹ polisemiê, a wiêc i wieloznacznoœæ, jednostek prozodycznych i mimiczno-gestowych, np. niejednoznacznoœæ kiwania g³o- w¹, uœmiechu, rumieñca). 5 Panuje opinia, ¿e jêzykoznawstwo dwudziestowieczne, strukturalistyczne, czy generatywistyczne, uznaje mo¿liwoœæ a nawet koniecznoœæ badania i opisu zdañ bezkontekstowego, niezale¿nie od kontekstu ich aktualizacji. To stwierdzenie wymaga³oby jednak uzupe³nienia. Jêzykoznawstwo przecie¿ od dawna zwraca³o uwagê na np. kategorie deiktyczne, gdzie desygnowanie przedmiotów dokonuje siê przez od- niesienie ich do interlokutorów. Tak¿e teoria énonciation uœwiadomi³a, ¿e mówi¹cy zostawia w swoich produkcjach jêzykowych œlady swojej aktywnoœci, zw³aszcza w³aœnie w zakresie deiktyk osobowych, przestrzennych i czasowych. Odzwierciedla siê tu sytuacja osobista ja — tu — teraz. Ale ta sytuacja osobista odnosi siê te¿ do sytuacji interlokucyjnej, do przestrzeni wspólnej lub przynajmniej akceptowa- nej przez obu uczestników. JÊZYKOZNAWSTWO WOBEC “KODÓW” ROZMOWY 145

Badania jêzykowe o orientacji empirycznej uznaj¹ koniecznoœæ uwzglêdnienia w opisie danych in situ, czyli parametry kontekstualne powinny byæ w³¹czone w system regu³, które siê odtwarza na podstawie opisu danych. Uznaje siê, ¿e w³aœci- woœci kontekstu determinuj¹ ca³kowicie operacje produkcji wypowiedzi, jak te¿ i operacje ich interpretacji. Dotyczy to nie tylko tych aspektów interpretacji, które w sposób oczywisty wynikaj¹ z ram sytuacyjnych wypowiedzi, jak np. wypowiedzi dwuznaczne, akty poœrednie, podteksty itp., ale te¿ ich sensu dos³ownego. Sytuacyjnoœæ jêzyka naturalnego (potocznego) jest uznawana w pracach jêzyko- znawczych za jego cechê definicyjn¹ (by powo³aæ siê na znane pogl¹dy Krystyny Pisarkowej 1978 lub Aleksandra Wilkonia 1987). W pracach jêzykoznawczych wi- doczne jest jednak spore rozchwianie terminologiczne. S³owo sytuacja bywa u¿ywa- ne w odniesieniu do dwóch zjawisk: do sytuacji aktu komunikacji jêzykowej // sytu- acji komunikatywnej6, i do sytuacji socjolingwistycznej danego jêzyka7. Zdefiniowanie sytuacji z punktu widzenia lingwistyki wydaje siê nie sprawiaæ problemów; najogólniej mówi¹c okreœla siê j¹ jako otoczenie pozajêzykowe aktu mowy. Natomiast definicje prezentuj¹ ró¿ny stopieñ ogólnoœci, jak te¿ zró¿nicowana jest liczba i jakoœæ jej komponentów. Spoœród badaczy podejmuj¹cych próby wyspe- cyfikowania sk³adników sytuacji wymieniæ trzeba Del Hymesa i jego model SPE- AKING (1967, 1972), która to nazwa stanowi akronim utworzony przez pierwsze litery oœmiu sk³adników niezbêdnych wed³ug Hymesa we wszelkiej interakcji8; s¹ to: Setting (rama), Participans (uczestnicy), Ends (celowoœæ), Acts (akty), Key (tona- cja), Instrumentalities (instrumenty), Norms (normy), Genre (gatunek). Jest to, jak widaæ, inwentarz zawieraj¹cy elementy bardzo ró¿norodne; s¹ wœród nich takie, któ- re dotycz¹ sytuacji, np. miejsce, uczestnicy i cele, oraz takie, które trzeba raczej uznaæ za œrodki, w³aœciwoœci albo nawet elementarne jednostki (akty) interakcji. Mo¿na te¿ uznaæ, ¿e na sytuacjê sk³adaj¹ siê takie elementy, jak (Kerbrat-Orecchioni 1990: 77): uczestnicy i tzw. „scena”, obejmuj¹ca miejsce i cel interakcji. W dalszej czêœci arty- ku³u ograniczê siê do skrótowego scharakteryzowania jednego tylko parametru sce- ny: miejsca, by pokazaæ wieloœæ i ró¿norodnoœæ parametrów branych pod uwagê.

6 W odniesieniu do sytuacji komunikacyjnej, ró¿nie definiowanej, u¿ywa siê takich terminów: sytuacja, konsytuacja, kontekst, rama sytuacyjna wypowiedzi, otoczenie fizyczne wypowiedzi, t³o pozajêzykowe aktu mowy. 7 Opisy sytuacji socjolingwistycznej wspó³czesnej Polski znajduj¹ siê w kilku pracach. Pierwsz¹ próbê przynosi obszerny artyku³: H. Kurkowska, 1981: Próba charakterystyki socjolingwistycznej wspó³cze- snego jêzyka polskiego. W: Wspó³czesna polszczyzna. Red. H. Kurkowska. Warszawa. W inny sposób sytuacjê socjolingwistyczn¹ wspó³czesnej Polski (do 1980 r.) opisa³ W. Lubaœ, 1987: Spo³eczne uwarun- kowania rozwoju polszczyzny w czterdziestoleciu Polski Ludowej. W: S³owo piêkne i prawdziwe. Mate- ria³y Kongresowe. Red. S. Urbañczyk. Warszawa. Opis wspó³czesnej sytuacji socjolingwistycznej ma zaj¹æ wa¿ne miejsce w projektowanym przez W³adys³awa Lubasia Zarysie socjolingwistyki. 8 W badaniach polskich najpe³niejszy, najobszerniejszy zestaw sk³adników aktu komunikacyjnego przy- niós³ artyku³ Krystyny Pisarkowej z 1978 Zdanie mówione a rola kontekstu [w: Studia nad sk³adni¹ polszczyzny mówionej], gdzie pada bardzo kategoryczne stwierdzenie: “¯adne naturalne komunikowa- nie siê nie jest bezkontekstowe i ¿adne nie ogranicza siê do jednego kodu.” Do artyku³u Pisarkowej ostatnio nawi¹za³ S. Grabias (1994) , modyfikuj¹c i upraszczaj¹c podzia³y. 146 MA£GORZATA KITA

Miejsce wyznaczaj¹ ramy czasowo-przestrzenne. Rama przestrzenna mo¿e byæ ujmowana w jej aspekcie czysto fizycznym: jakie s¹ cechy miejsca, w którym zacho- dzi akt komunikacji jêzykowej: mieszkanie prywatne (tak¿e: który pokój, np. kuch- nia, jadalnia, sypialnia, gabinet), sklep (jakiego typu?), restauracja, gabinet lekarski itd.; przestrzeñ otwarta czy zamkniêta; miejsce publiczne czy prywatne; obszerne czy ma³ych rozmiarów; jego dekoracja // aran¿acja; tak¿e organizacja proksemiczna przestrzeni (np. usytuowanie uczestników: twarz¹ w twarz, obok siebie; dystans miê- dzy nimi). Rama przestrzenna mo¿e dotyczyæ przestrzeni wyznaczonej przez pole widzenia uczestników (w¹ska rama), mo¿e te¿ obejmowaæ jednostki znacznie szer- sze: dzielnica, miasto, kraj; ramy przestrzenne nie maj¹ ograniczonego a priori za- kresu. Rama przestrzenna mo¿e byæ te¿ rozpatrywana, i tak dzieje siê najczêœciej, w zale¿noœci od jej funkcji spo³ecznej lub instytucjonalnej: szko³a nie jako budynek, ale instytucja edukacyjna. Tak jak ostateczn¹ ram¹ fizyczn¹ bêdzie œwiat fizyczny, tak ostateczn¹ ram¹ instytucjonaln¹ by³by œwiat spo³eczny. Jednak tak szerokie ujê- cie problemu wydaje siê ma³o operacyjne, w analizie trzeba okreœliæ wiêc poziom ogólnoœci badañ. Badania szczegó³owe wskazuj¹, ¿e niemal ka¿demu miejscu jest przypisany okreœlony skrypt, scenariusz zachowania, „sposób u¿ycia”. Rama czaso- wa równie¿ okaza³a siê istotna dla przebiegu aktu komunikacyjnego. Dotyczy to ta- kich aspektów, jak np. wybór formu³y powitania // po¿egnania, dobór tematów, za- kresu czasowego ograniczaj¹cego mo¿liwoœæ sk³adania ¿yczeñ np. noworocznych. Wagê tych parametrów przestrzenno-czasowych podkreœlaj¹ istniej¹ce w jêzyku utrwa- lone zwi¹zki w rodzaju: nocne rodaków rozmowy, konwersacja salonowa, plotki z magla, rozmowy kuluarowe, rozmowy przy stole, to nie rozmowa na telefon9. W badaniach nad ró¿nymi zagadnieniami komunikacji z u¿yciem jêzyka mówio- nego bierze siê pod uwagê niektóre tylko sk³adniki spoœród wymienianych10. Rele- wantnoœæ pewnych sk³adników sytuacji dla konkretnych aktów komunikacji okazuje siê wzglêdna. Dane sytuacyjne maj¹ ró¿n¹ wagê, np. wiek lub p³eæ maj¹ wiêksze znaczenie ni¿ kolor oczu11.

9 Tak¿e autorzy utworów literackich przywi¹zuj¹ wagê do ram spacjo-temporalnych rozmów toczonych przez bohaterów. Niektóre akty mowy, takie jak np. wyznania mi³osne, maj¹ jako sceneriê miejsca “ro- mantyczne”, “nastrojowe”. 10 W konkretnej interakcji ró¿ne sk³adniki sytuacyjne krzy¿uj¹ siê, wchodz¹ w konflikt. Przejawy kon- fliktów jêzykowo-sytuacyjnych, nieodpowiednich ocen sytuacji, pora¿ek komunikacyjnych wynik³ych z nadania jakiemuœ parametrowi niew³aœciwej rangi spotykamy na ka¿dym kroku. Ocena sytuacji niezgod- na z ocen¹ innego rozmówcy mo¿e byæ w skrajnych przypadkach przyczyn¹ zerwania kontaktu. Niezna- jomoœæ sytuacji przez jednego z partnerów kontaktu jêzykowego w sytuacji, gdy znajduj¹ siê oni w ró¿nych ramach czasoprzestrzennych, co ma miejsc np. w przypadku kontaktu listowego lub telefonicz- nego, te¿ mo¿e wywo³aæ nieporozumienie. Potrzebna jest ich sta³a hierarchizacja i reinterpretacja. 11 Sytuacjê definiuje siê zwykle przez wymienienie jej sk³adników “obiektywnych”, ale pojawiaj¹ siê te¿ propozycje potraktowania jej jako “zespo³u faktów znanych rozmówcom w momencie aktu komunika- cji”, gdzie s³owo “znane” przywo³uje kontekst kognitywistyczny, poniewa¿ sytuacja wyra¿ana jest w terminach wiedzy, a nie faktów obiektywnych. Jednak w takiej definicji jest wyra¿one przekonanie, ¿e mówi¹cy maj¹ œwiadomoœæ elementów, wed³ug których postêpuj¹, co trzeba w wielu wypadkach uznaæ za nadmierny optymizm. JÊZYKOZNAWSTWO WOBEC “KODÓW” ROZMOWY 147

W ujmowaniu teoretycznym sytuacji trzeba wzi¹æ pod uwagê jej dwa aspekty: (1) sytuacja jest rezultatem wczeœniejszych stosunków spo³ecznych, czyli jest dana oraz (2) sytuacja jest produktem aktywnoœci mówi¹cych, czyli jest konstrukcj¹. Jest to wiêc kategoria zastana, ale te¿ tworzona w trakcie spotkania, jest jednoczeœnie statyczna i dynamiczna. Sytuacja nie jest struktur¹ sta³¹ i stabiln¹, tworzy siê w trak- cie interakcji i zmienia siê z up³ywem czasu12. Tekst mo¿na wiêc uznaæ za jednocze- œnie determinowany sytuacyjnie, ale te¿ i to, co konstruuje progresywnie sam kon- tekst. Mówi¹c o sytuacji, zwykle akcentuje siê jej wp³yw na tekst13. Prace socjolingwi- styczne ukazuj¹ podejœcie do sytuacji, które nazwaæ trzeba deterministycznym; wi- daæ je ju¿ w takich tytu³ach: Spo³eczne uwarunkowania wspó³czesnej polszczyzny (Lubaœ), Zachowania jêzykowe i ich uwarunkowania oraz Sytuacja jako czynnik wa- runkuj¹cy zachowanie (Grabias, tytu³y rozdzia³u i podrozdzia³u w Jêzyk w zachowa- niach spo³ecznych). Wydawaæ by siê mog³o, ¿e u¿ytkownik jêzyka wyzwolony z „wszechw³adzy” systemu przechodzi pod w³adzê, równie absolutn¹, sytuacji. S¹dzê, ¿e nie jest wskazane tak mocne podejœcie deterministyczne. Relacje miêdzy tekstem a sytuacj¹ s¹ bardziej z³o¿one i raczej dwustronne ni¿ maj¹ce charakter jednokierun- kowego wp³ywania. Jeœli uznaæ, ¿e dyskurs okreœla formu³a: dyskurs = tekst + kon- stekst [= sytuacja] (np. Adam 1990), to nale¿y potraktowaæ wszystkie sk³adniki jako wzajemnie zale¿ne. W badaniach jêzykoznawczych drugiej po³owy XX w. obserwuje siê przeniesie- nie punktu ciê¿koœci z zagadnieñ dotycz¹cych struktury jêzyka rozumianego jako abstrakcyjny system (saussure’owska langue) w stronê zjawisk zaliczanych do sze- roko rozumianej p³aszczyzny parole. Lingwiœci coraz mocniej interesuj¹ siê zagad- nieniami „zewnêtrznymi wobec jêzyka”, czyli spo³ecznymi, kulturowymi, psycholo- gicznymi uwarunkowaniami jêzyka, zwi¹zkami mówienia i rozumienia z procesami poznawczymi cz³owieka i z rzeczywistoœci¹. To przeciwstawienie ujmuje siê w kate- goriach segregacjonizmu i integracjonizmu lingwistycznego (Kor¿yk 1999). Warto te¿ przypomnieæ w tym kontekœcie ustalenia specjalistów od komunikacji niewerbal- nej, z których wynika, ¿e s³owa wypowiadane przez przeciêtn¹ osobê w zasadzie nie zajmuj¹ wiêcej ni¿ 10–11 minut dziennie, przeciêtne zdanie trwa tylko oko³o dwóch i pó³ sekundy, a komponent s³owny w konwersacjach bezpoœrednich wynosi nie wiê- cej ni¿ 35% oraz ¿e 65% informacji jest przekazywana niewerbalnie. Odkryto te¿, ¿e 7% znaczenia danej wiadomoœci zawarte jest w s³owach, 38% w brzmieniu s³owa (modulacja, ton, inne dŸwiêki), a 55% w œrodkach niewerbalnych. Ustalenia te mog¹

12 Mo¿na zaryzykowaæ okreœlenie, ¿e sytuacja jest dana w momencie rozpoczynania spotkania, ale w jego trakcie jest te¿ tworzona. Okreœlona przy wejœciu, jest nieustannie przetwarzana, przekszta³cana przez ca³oœæ wydarzenia, jakim jest interakcja. Taka dynamika dotyczy np. kompetencji encyklopedycz- nej uczestników, która zmienia siê w trakcie spotkania, celu spotkania, statusu uczestników [lekarz — przyjaciel — doradca], relacji [dominacja lub równorzêdnoœæ, dystans lub bliskoœæ]. 13 Np. Pisarkowa (1978). S. Grabias (1994) te¿ mówi o wp³ywie uwa¿aj¹c, ¿e problem ten jest w teorii zachowañ jêzykowych zagadnieniem najbardziej skomplikowanym i jeszcze dalekim od zadowalaj¹cych rozwi¹zañ. 148 MA£GORZATA KITA stanowiæ argument podwa¿aj¹cy sens badañ nad jêzykiem (zw³aszcza mówionym) wy³¹cznie w optyce lingwistycznej. Rehabilitacja, czy nawet nobilitacja parole wi¹¿e siê z zaakceptowanym dziœ prze- konaniem, ¿e jêzyk naturalny – bêd¹cy wytworem i narzêdziem cz³owieka, ukszta³- towanym w toku rozwoju kultury, której jest czêœci¹ – odzwierciedla jego indywidu- aln¹ (psychiczn¹) i spo³eczn¹ naturê, tak¿e biologiczn¹. Jeœli zgodziæ siê z truizmem przecie¿, ¿e jêzyk jest czymœ bardzo skomplikowanym, to wieloœæ koncepcji badaw- czych i metod opisu zjawisk jêzykowych wynika w³aœnie z wieloaspektowoœci jêzy- ka, z wieloœci perspektyw, z jakich mo¿na dokonywaæ ogl¹du jêzyka oraz z wieloœci pytañ. Lingwistyka interakcyjna deklaruje siê jako „lingwistyka codziennoœci” i „lin- gwistyka integralna”, odwo³uj¹ca siê do innych dziedzin nauki, które zajmuj¹ siê cz³owiekiem i deklaruj¹ca postawê dialogu z innymi ga³êziami nauki. Komunikacja jêzykowa w jej ujêciu jawi siê jako zintegrowana ca³oœæ, konstytuowana przez hete- rogeniczne jednostki. S¹dziæ nale¿y, ¿e pe³ny opis „komunikacji zintegrowanej” bê- dzie mo¿liwy tylko przy wspó³dzia³aniu specjalistów z ró¿nych dziedzin poruszaj¹- cych siê w krêgu problemów komunikacyjnych. Pojmowana w ten sposób analiza interakcji przekracza granice tradycyjnych ga³êzi nauk, wywo³uje pewn¹ dezorienta- cjê naukowców dotycz¹c¹ to¿samoœci i granic ich dyscyplin. Mo¿na okreœliæ takie badania jako poœrednie i ³¹cz¹ce dwa bloki zagadnieñ: analizê dyskursu z jednej stro- ny i z drugiej strony dane etno-psycho-socjologii komunikacji. Transdyscyplinarny u Ÿróde³, ³¹czy siê interakcjonizm z takim dyscyplinami jak: psychiatria, psychologia interakcyjna, psychologia spo³eczna; mikrosocjologia, socjologia kognitywna, so- cjologia mowy, socjolingwistyka; lingwistyka, dialektologia (zw³aszcza miejska), folklorystyka; filozofia jêzyka; etnolingwistyka, etnografia, antropologia; kinezyka i etologia komunikacji. Ten stan, któremu towarzyszy wieloœæ ram metodologicznych, przenikanie siê i nak³adanie granic tych dyscyplin, Bachman okreœla jako „pr¹dy o zmieszanych wodach”. Wieloelementowoœæ (wieloaspektowoœæ) komunikacji werbalnej traktowanej w perspektywie interakcjonistycznej i sieæ wielokierunkowych zale¿noœci ró¿nych jej ele- mentów sprawiaj¹, ¿e jêzykoznawstwo i jêzykoznawca zajmuj¹cy siê rozmow¹ staj¹ wobec problemu natury praktycznej: co robiæ w przypadku obiektu badawczego tak rozleg³ego. Dylemat ten nazwa³abym has³owo pos³uguj¹c siê dwoma toposami: – „Zosia-samosia”, czyli sytuacja, kiedy jêzykoznawstwo deklaruje mo¿liwoœæ opi- su z³o¿onego fenomenu rozmowy w obrêbie w³asnej dyscypliny naukowej, choæ – byæ mo¿e – z uwzglêdnieniem dokonañ innych dziedzin, – „okr¹g³y stó³”, którego zasad¹ jest mo¿liwoœæ kontaktu badaczy z ró¿nych dzie- dzin, rozpatruj¹cych ten sam problem // obiekt z ró¿nych punktów widzenia14. Wariantem by³aby auberge espagnole, gdzie ka¿dy przybywaj¹cy przynosi to, czym dysponuje (co ma najlepszego). ¯adne z tych rozwi¹zañ nie jest bez wad, oba maj¹ swoje zalety. Wybór opcji wynika z przyjêtych w badaniach za³o¿eñ metodologicznych.

14 Por. np. Awdiejew, Nêcki, 1992. (Rozdz. III Typologia pragmatyczno-kontekstowa. W: Nêcki 1992). JÊZYKOZNAWSTWO WOBEC “KODÓW” ROZMOWY 149

Umieszczaj¹c interakcjonizm lingwistyczny w przestrzeni kierunków integracjo- nistycznych, trzeba jeszcze postawiæ pytanie o jego pozycjê: czy ma byæ on trakto- wany podobnie jak by³y traktowane koncepcje strukturalistyczne, które wywar³y wielki wp³yw na ca³¹ wspó³czesn¹ humanistykê i przyczyni³y siê do uznania lingwistyki za „dyscyplinê pilotuj¹c¹” (Gajda 1998: 14), czy te¿ – jako jedna z dziedzin wiedzy o jêzyku // wiedzy o komunikacji // wiedzy o cz³owieku. Dwudziestowieczne jêzyko- znawstwo, akceptuj¹c nowy przedmiot swoich badañ, ma szanse staæ siê jedn¹ z naj- donioœlejszych nauk o cz³owieku, o jego zdolnoœci porozumiewania siê z innymi ludŸmi, porozumiewania siê w bezpoœrednim kontakcie face to face oraz porozumie- wania siê ponad ró¿nymi kulturami.

Summary

The article deals with what is usually described as the „extra-linguistic elements” in spoken texts. The fundamental rule of research on interaction says that oral communica- tion must be viewed as multi-channel and multi-code communication that forms awhole integrated out of units which are heterogeneous with regard to their semiotic status. Lin- guists are thus faced with the problem of the extent to which they should take account of para-verbal and non-verbal material in their description of interaction. Should they at all be concerned with what does not constitute language? The study of natural texts has directed the attention of researchers to the problem of the influence upon the linguistic shape of the utterance that is exerted by the situation in which such an utterance is made. In order to show the multiplicity and diversity of the parameters of the situation that are taken into account, the author characterizes one such parameter, namely the parameter of setting. She discusses two attitudes of linguists towards spoken language analyzed within the situation: the view holding that linguistics is self-sufficient, and the view that there is a need to collaborate with specialists from other fields of research on communication. Nei- ther of those solutions is without its faults, and both of them have some advantages. The choice of the option depends on the theoretical and methodological assumptions adopted in a given study.

Literatura cytowana

Adam J.-M. 1990. Eleméntes de linguistique textuelle. Liege. Antas J. 1995. Morfologia gestu. Rozwa¿ania metodologiczne. W: J. S³awski, H. Miecz- kowska (red.), Studia z jêzykoznawstwa s³owiañskiego. Kraków. Antas J. 1996. Gest, mowa a myœl. W: R. Grzegorczykowa, A. Pajdziñska (red.), Jêzy- kowa kategoryzacja œwiata. Lublin. Banach J. 1978. Sytuacja komunikacyjna rozmowy. Aspekty metodologiczne. W: Stu- dia nad sk³adni¹ polszczyzny mówionej. Lublin. Cosnier J., Kerbrat-Orecchioni C. 1987. Décrire la conversation. Lyon. Data K. 1996. Wp³yw czynników interakcyjnych na tekst. W: S. Gajda, M. Balowski (red.), Styl a tekst. Opole. Hymes D. 1967. Models of the interaction of language and social life. Journal of Social Issues 23 (2). 150 MA£GORZATA KITA

Gajda S. 1998. Œwiêtoœæ w nauce. W: S. Gajda, H. Sobeczko (red.), Cz³owiek – dzie³o – sacrum. Opole. Grabias S. 1980. Spo³eczne i sytuacyjne uwarunkowania zachowañ jêzykowych. W: K. Krakowiakowa, J. Mañdziuk (red.), Poradnik metodyczny dla nauczycieli polo- nijnych. Lublin. Grabias S. 1994. Jêzyk w zachowaniach spo³ecznych. Lublin. Kerbrat-Orecchioni C. 1990. Les interactions verbales. T. 1. Paris. Kita M. 1989. Wypowiedzi przerwane we wspó³czesnym polskim jêzyku potocznym (na materiale autentycznych tekstów potocznych i tekstów beletrystycznych). Katowice. Kita M. 1998. Wywiad prasowy. Jêzyk – gatunek – interakcja. Katowice. Kneblewski R. 1980. Komunikacja werbalna i niewerbalna w aspekcie filozoficz- nym. Rozwa¿ania metodologiczne w kierunku teorii aktów mowy. W: A. Schaff (red.), Zagadnienia socjo- i psycholingwistyki. Wroc³aw. Kor¿yk K. 1999. Jêzyk i gramatyka w perspektywie „komunikatywizmu”. W: A. Aw- diejew (red.), Gramatyka komunikacyjna. Warszawa–Kraków. Lalewicz J. 1975. Komunikacja jêzykowa i literatura. Wroc³aw. Lubaœ W. 1979. Spo³eczne uwarunkowania wspó³czesnej polszczyzny. Szkice socjolin- gwistyczne. Kraków. Lubaœ W. 1994. O polskim Zarysie socjolingwistyki. Plan metodologiczny. Socjolin- gwistyka XIV. Nêcki Z. 1992. Komunikowanie interpersonalne. Wroc³aw–Warszawa–Kraków Pisarkowa K. 1975. Sk³adnia rozmowy telefonicznej. Wroc³aw. Pisarkowa K. 1978. Zdanie mówione a rola kontekstu. W:Studia nad sk³adni¹ polsz- czyzny mówionej. Lublin. Tomatis A. 1978. L’oreille et le langage. Paris. Wilkoñ A. 1987. Typologia odmian jêzykowych wspó³czesnej polszczyzny. Katowice. Winkin Y. 1981. La nouvelle communication. Paris. BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

MIROS£AWA AMPEL-RUDOLQ Rzeszów

Konwencjonalne gesty i mimika we wspó³czsnej literaturze

0. Przedmiotem analizy w tym artykule s¹ utrwalone we wspó³czesnej prozie arty- stycznej skonwencjonalizowane gesty i mimika, wspó³tworz¹ce akt komunikacji. Mo¿na za³o¿yæ, ¿e autorzy tego typu utworów dokonuj¹ wyboru elementów, które s¹ z jakiegoœ wzglêdu istotne w procesie komunikacji. W konkretnej sytuacji aktu komunikacji nadawca i odbiorca przekazuj¹ i odbiera- j¹ informacje nie tylko przy pomocy kodu werbalnego. Wed³ug najnowszych badañ istotne s¹ równie¿ i inne niewerbalne formy przekazu, jak np. dotyk, mimika, gest, strój, uœmiech itp. (por. Dul 1995). Istniej¹ jednak sytuacje, w których brak kontaktu bezpoœredniego (np.rozmowa telefoniczna) zmusza rozmówców do zwerbalizowania ca³oœci treœci, które chc¹ przekazaæ. W zwi¹zku z tym interesuj¹ce staje siê pytanie: Czy autorzy literatury piêknej wprowadzaj¹ informacje dotycz¹ce kinezycznych zachowañ bohaterów?1

1. Badania nad komunikacj¹ niewerbaln¹ na szersz¹ skalê zaczêto prowadziæ w dru- giej po³owie XX w.2 Ruesch i Kees (1956) zwrócili uwagê, ¿e pe³ne zrozumienie komunikatu to nie tylko rozkodowanie dos³owne informacji, ale równie¿ uchwycenie jego wartoœci po- bocznych (por. Dul 1995: 45). Istotne jest nie tylko to, co zosta³o powiedziane, lecz tak¿e jak. Zachowanie uczestników aktu komunikacji proponuj¹ oni traktowaæ jako konwencjonalne informacje, które mog¹ byæ realizowane ró¿nymi kana³ami. Wobec

1Analiza zosta³a ograniczona do typów zachowañ skonwencjonalizowanych, czyli zachowañ podobnie interpretowanych przez wiêkszoœæ osób danego krêgu kulturowego. 2Powo³anie paralingwistyki przez Tragera (1958), prace Qirtha, Efrona i Halla. 152 MIROS£AWA AMPEL-RUDOLQ takiego ujêcia problemu funkcje komunikacyjne pe³ni¹ równie¿: postawa cia³a, spoj- rzenie, dystans przestrzenny, wymiar temporalny itp.3 Obecnie najwiêcej uwagi poœwiêca siê badaniom trzech typów komunikacji nie- werbalnej: parajêzyk – obejmuje dwa aspekty mowy: w³aœciwoœci g³osowe i niewerbalne wokalizacje (charakteryzatory, kwantyfikatory i oddzielniki) kinezyka – obejmuje wszystkie ruchy cielesne w ekspresji twarzy, gesty, posta- wy i ruchy ca³ego cia³a4 proksemika – w jej obrêb wchodz¹ relacje miêdzy cia³em a otaczaj¹c¹ je przestrze- ni¹ i œrodowiskiem (por. Dul 1995: 56) W badaniach nad dyskursem preferowana jest klasyfikacja gestów McNeilla z 1992 (jej podstaw¹ jest propozycja Efrona (1941)): emblemy np. figa, V; ikony np. pokazanie typu narzêdzia; metafory np. gest otwartej rêki przy argumentacji; deiksy – wskazywanie; batuty – informacja o informacyjnej organizacji wypowiedzi; gesty kohezywne (por. Antas 1996: 81).

2. Przez komunikacjê rozumiem nie tylko œwiadome ale i nieœwiadome werbalne i niewerbalne zachowania s³u¿¹ce tworzeniu, utrzymaniu kontaktu lub interakcji po- miêdzy ludŸmi i ich œrodowiskiem a tak¿e odrzucanie i przeciwstawianie siê tym zwi¹z- kom (por. Dul 1995: 44). Przyjmujê tak¿e, ¿e aspekty niewerbalne spe³niaj¹ rolê równie istotn¹ jak kod werbalny, i czasem to one wp³ywaj¹ na w³aœciwe rozumienie przekazu. Materia³ analizowany to konteksty ze wspó³czesnej prozy artystycznej, w których pojawiaj¹ siê informacje o zachowaniach niewerbalnych bohaterów. Pod uwagê zo- sta³y wziête tylko te opisy œwiadomych gestów i mimiki, które wiêkszoœæ osób danej grupy wykonuje podobnie i interpretuje w zbli¿ony sposób. S¹ one tak¿e dostrzegalne i wyodrêbniane w codziennej komunikacji.

3 R.Harrison (1972, 1973) wyodrêbnia 4 g³ówne grupy kodów obejmuj¹cych komunikaty niewerbalne: 1. kody wyra¿ania – Ÿród³em aktywnoœæ cielesna cz³owieka (kinezyka) – ruchy twarzy – ekspresja uczuæ – ruch oczu – gesty – postawy cia³a – dotyk itp. 2. kody maskuj¹ce (odzie¿, meble) 3. kody „poœrednictwa”, np. kolejnoœæ wiadomoœci w TV 4. kody kontekstu – niewerbalne symbole wynikaj¹ce z u¿ycia czasu i przestrzeni Qunkcjami komunikacji niewerbalnej w ramach psychologii zajmowali siê Agryle (1975), Ekman, Qrie- sen (1969). Wyró¿nili 5 podstawowych: preartykulacja idei i znaczeñ, inicjowanie i przekaz informacji, pobudzenie wyobra¿ni, maskowanie uczuæ, przekaz treœci ukrytych i subtelnych. 4 Wyodrêbnia siê 5 podstawowych typów kinezycznej ekspresji cia³a: 1. emblemy 2. ilustratory 3. regulatory 4. zachowania emocjonalne 5. adaptatory GESTY I MIMIKA WE WSPÓ£CZSNEJ LITERATURZE 153

W zebranym materiale wyra¿enia charakteryzuj¹ce mimikê to przede wszystkim te, które odsy³aj¹ do ró¿nego typu wyrazów twarzy, oczu, kierunku spojrzenia i uk³a- du ust. Opisywane gesty w ogromnej wiêkszoœci wi¹¿¹ siê z ruchami r¹k i g³owy oraz ca³ego cia³a. Przedmiotem analizy w tym artykule s¹ uwzglêdnione w utworach literackich gesty i mimika niesamodzielne znaczeniowo, wystêpuj¹ce wraz z komunikatem wer- balnym i tworzone celowo (wg McNeilla tylko emblemy s¹ samodzielne znaczenio- wo). Mo¿na wœród nich wyodrêbniæ trzy zasadnicze grupy: – gesty deiktyczne, s³u¿¹ce wyznaczaniu obiektów, o których siê mówi, lub kontek- stualizacji przekazu, oraz gesty s³u¿¹ce organizacji ramy aktu komunikacji; wy- znaczanie odbiorcy, wyznaczanie nastêpnego nadawcy; – mimika i gesty o podstawowej funkcji fatycznej; – mimika i gesty przede wszystkim uwiarygodniaj¹ce towarzysz¹cy im komunikat werbalny typu: skin¹æ g³ow¹, wzruszyæ ramionami, tupn¹æ nog¹, machn¹æ rêk¹, skrzywiæ siê, zmarszczyæ brwi itp. O ile jeszcze w przytoczonych klasyfikacjach mo¿na znaleŸæ miejsce dla pierw- szych dwóch typów, to ostatni nie zosta³ uwzglêdniony w ¿adnej z nich.

4. Je¿eli jakaœ jednostka staje siê przedmiotem badañ, to nale¿y odpowiedzieæ na py- tania, w jakim celu zosta³a u¿yta, czyli jakie funkcje pe³ni, jakie treœci wnosi (jakie ma znaczenie) oraz w jaki sposób zosta³a wprowadzona.

5. Analizowane przyk³ady gestów i mimiki wspó³wystêpuj¹ z okreœlonymi typami komunikatu werbalnego, lecz s¹ tak¿e rozumiane, gdy go brakuje. Mo¿na przyj¹æ, ¿e autorzy u¿ywaj¹ ich w okreœlonych znaczeniach5. Wyra¿enia indeksowe, wystêpuj¹ce w jêzyku, s¹ traktowane jako odpowiedniki gestów i interpretowane jako elementy pozbawione znaczenia. W literaturze piêknej s¹ to wyra¿enia opisuj¹ce gesty i mimikê, s³u¿¹ce wyznaczaniu obiektów i miejsc, które s¹ przedmiotem komunikatu (s³u¿¹ kontekstualizacji przekazu), lub organizacji ramy komunikatu.

„– Ca³a ona! – krzyknê³a niemal natychmiast ciotka wskazuj¹c j¹ palcem.” P.s.199 „Sublokator pokazuje mi palcem – O, tam s¹ drzewa i domki, tam mieszkaj¹ ludzie, tylko trzeba siê przyjrzeæ.” O.s.35 „– Co to by³o? Naczelny in¿ynier machn¹³ trawk¹ w kierunku upiora. – Podaj im ju¿ wszystkie szczegó³y.” (D.B. s.191)

5 Jednak brak komunikatu werbalnego wywo³uje komentarz: „W³odek bez s³owa wzruszy³ ramionami” D.B. s.15 154 MIROS£AWA AMPEL-RUDOLQ

W przypadku opisu gestów i mimiki pe³ni¹cych funkcjê fatyczn¹ mo¿na zauwa- ¿yæ, ¿e s¹ one u¿ywane w analizowanych tekstach przede wszystkim dla przekazania przez odbiorcê informacji o przebiegu zrozumienia i akceptacji dla prowadzonej ko- munikacji albo odmowie jej podjêcia lub kontynuacji6.

„Patrzy³em na Lidkê, zdaje siê, ¿e jak ja nie s³ucha³a, ale przechyli³a siê patrz¹c na pu³kownika, wspar³a siê ³okciami o kolana, po³o¿y³a d³onie na policzkach i potakiwa³a czasem g³ow¹.” (P.s. 201)

Pisarze uwzglêdniaj¹ czêsto gesty, które uleg³y rytualizacji; s³u¿¹ce nawi¹zaniu i rozwi¹zaniu komunikatu (powitania i po¿egnania). Wykorzystywane gesty i mimika z trzeciej grupy s¹ bardzo zró¿nicowane znacze- niowo. Ich opisy wystêpuj¹ równolegle z okreœlonymi typami kontekstów werbal- nych, np. wzruszyæ ramionami:

„– A ty, co o tym myœlisz? – zapyta³em go. Wzruszy³ ramionami. – Uwa¿am, ¿e zdarzaj¹ siê jednak sprawy, które nie tak ³atwo wyjaœniæ przy pomocy rozumu.” (K.S. s.7) „– Jest szachownica. I co z tego? – powiedzia³em wzruszywszy ramionami.” (K.S. s.127) „–Jaki ten truteñ? M³ody? Naczelny in¿ynier wzruszy³ ramionami. – A diabli go wiedz¹. Chyba m³ody.” (D.B. s.37)

Z powy¿szych kontekstów wynika, ¿e gest wzruszyæ ramionami jest u¿ywany w znaczeniu zbli¿onym do ‘nie wiem’, i ‘nie jest to dla mnie wa¿ne’. Dla nastêpuj¹cych opisów gestów mo¿na zaproponowaæ ekwiwalenty, np.: kiwn¹æ g³ow¹, przytakn¹æ g³ow¹, skin¹æ g³ow¹ – ‘zaakceptowaæ, potwierdziæ, zgodziæ siê’; machn¹æ rêk¹ (na coœ) – ‘obni¿yæ wa¿noœæ i zaakceptowaæ, zgodziæ siê’; tupn¹æ nog¹ – ‘wyraziæ niezadowolenie, nie zaakceptowaæ, nie zgodziæ siê’. Dla opisów mimiki np. krzywiæ siê – ‘wyraziæ niezadowolenie’; zmarszczyæ brwi – ‘wyraziæ namys³’; uœmiechn¹æ siê szeroko – ‘wyraziæ zadowolenie’; obrzuciæ zimnym wzrokiem – ‘wyraziæ niezadowolenie’. Mo¿na zauwa¿yæ, ¿e wprowadzenie gestów i mimiki w tekstach literackich wi¹¿e siê z przekazaniem znaczeñ pragmatycznych przedstawianych aktów mowy.

6 Jêzykowe wyk³adniki o funkcji fatycznej dla odmiany mówionej szeroko scharakteryzowa³ K.O¿óg (1990). GESTY I MIMIKA WE WSPÓ£CZSNEJ LITERATURZE 155

6. W analizowanych utworach literackich mo¿na zaobserwowaæ wprowadzanie opi- sów gestów i mimiki w wielu funkcjach. Niektóre z nich s¹ dominuj¹ce. Du¿¹ grupê stanowi¹ opisy gestów zwi¹zanych z organizowaniem ramy komuni- katu, osadzeniem sytuacyjnym oraz jego kontekstualizacj¹. – wyznaczanie odbiorcy, wyznaczanie odbiorcy i jednoczeœnie nastêpnego nadaw- cy, zmiana odbiorców:

„– Co siê sta³o? – spyta³ ¿ywo. – Martwicie siê s³u¿bowo, czy prywatnie? Zatrzyma³ przy tym wzrok na Lesiu, którego mia³ najbli¿ej. Lesio bezradnie roz³o¿y³ rêce. – Nie wiemy – rzek³ tonem beznadziejnego smutku.” D.B. s.11 „–Ty mów po kolei od pocz¹tku. A ty zamknij gêbê! Dosyæ ju¿ namiesza³eœ jak na jeden dzieñ!” Gestem brody wskaza³a kolejno Janusza i W³odka.” D.B. s.13

– gesty deiktyczne s³u¿¹ce uszczegó³owieniu kontekstu i lokalizacji przestrzennej komunikatu:

„Na rozdro¿u zatrzymujê siê i ¿eby siê upewniæ, pytam jakiejœ Greczynki ro- bi¹cej na drutach. – Pardon – pokazujê palcem – Areopag? – Yes – kiwa g³ow¹ i robi dalej na drutach.” O. s.41 „Sublokator pokazuje mi palcem – O, tam s¹ drzewa i domki, tam mieszkaj¹ ludzie, tylko trzeba siê przyjrzeæ.” O. s.35 „– Ona nie chce s³uchaæ. Oskar¿ycielskim gestem wskaza³ Barbarê, która nawet nie unios³a g³owy znad deski.” D.B. s.24

Kolejna grupa to opisy gestów i mimiki, które s³u¿¹ nawi¹zaniu, rozwi¹zaniu oraz kontroli przebiegu komunikatu. – opisy zrytualizowanych gestów s³u¿¹cych nawi¹zaniu i rozwi¹zaniu aktu komuni- kacji:

„Podszed³ do nas stary majster z siwymi w¹sami, w okularach w metalowej oprawie i uk³oni³ siê czapk¹. Qeliks demokratycznie poda³ mu rêkê. – Jak tam, panie Grzeliñski, z robot¹? – spyta³.” P.s.218

– opisy gestykulacji potwierdzaj¹ce odbiór, rozumienie i stosunek do przekazu od- biorcy komunikatu:

„Janusz, Karolek i Barbara pokrótce wyjaœnili Stefanowi sedno rzeczy. Stefan s³ucha³ z wielkim zainteresowaniem, kiwa³ g³ow¹, puka³ siê palcem w czo³o, ale s³ów ¿adnych na razie nie wypowiada³.” D.B. s.208 156 MIROS£AWA AMPEL-RUDOLQ

Istotn¹ grup¹ s¹ opisy gestów wykorzystywane przede wszystkim do przekazania s¹du nadawców o prawdziwoœci przedstawianych treœci, ich stosunku emocjonalnego i oceny intelektualnej komunikatu werbalnego oraz w funkcji pobudzania do dzia³a- nia siebie lub/i odbiorców. Qunkcja emotywna towarzyszy zwykle wiêkszoœci oma- wianych gestów i mimiki mimo pe³nienia przez nie innych funkcji: – modalnoœæ

„– Tyœ to rozgryz³? – zwróci³ siê do W³odka.– Wiesz ile? W³odek bez s³owa wzruszy³ ramionami. Karolek z pow¹tpiewaniem pokrêci³ g³ow¹.” (D.B. s.15)

– stosunek emocjonalny i ocena intelektualna (wa¿noœæ)

„– Nie mog³aœ pójœæ do wypo¿yczalni? Pogardliwie wydê³a wargi. – Pan zupe³nie nie orientuje siê, jak tu jest.” (K.S. s.35) „ Przez chwilê siê tym denerwujê, macham rêk¹, jakoœ to bêdzie, idê spaæ.” (O. s.51)

– w funkcji dzia³ania

„ Doktor podniós³ rêce do góry. – Pokój, pokój. Pax, pax, panowie.” (K.S. s.73)

Z analizowanego materia³u wynika, ¿e wiêkszoœæ opisów zachowañ kinezycz- nych bohaterów s³u¿y autorom do przekazania informacji zwi¹zanych z ram¹ prag- matyczn¹ wprowadzanych aktów mowy. Maj¹ one uwiarygodniæ wypowiedzi boha- terów, wzmocniæ informacjê o ich stosunku emocjonalnym i ocenie intelektualnej prze- kazywanych werbalnie treœci7. A tak¿e dynamizowaæ i wzbogacaæ komunikat jêzyko- wy.

7. Opisy gestów i mimiki s¹ wprowadzane zarówno w czêœci narracyjnej jak i towa- rzysz¹cej dialogowi. W monologu narratora opisy gestów bohaterów pojawiaj¹ siê stosunkowo rzadko:

„W³adza, w osobie siedz¹cego za biurkiem kapitana, z kamienn¹ twarz¹ obej- rza³a artystyczne podobizny ty³u jednego samochodu (...)” (D.B. s.182)

W czêœci ramy dialogu omawiane opisy mog¹ poprzedzaæ wypowiedŸ nadawcy, koñczyæ j¹ lub pojawiæ siê miêdzy jej cz³onami:

7 W nielicznych przyk³adach opis gestu lub mimiki ma ukryæ rzeczywiste intencje bohatera: „Stara³em siê nadaæ twarzy wyraz obojêtnoœci, z trudem jednak hamowa³em ogarniaj¹ce mnie podniecenie.” (K.S. s.8) GESTY I MIMIKA WE WSPÓ£CZSNEJ LITERATURZE 157

„W³odek oderwa³ siê nagle od sto³u Barbary, post¹pi³ krok naprzód i za³ama³ rêce. – Jo³opy – wyjêcza³ ze zgroz¹.” (D.B. s.15) „– Ach, ta Ró¿a – roz³o¿y³a rêce ciotka. – Niepoprawna, no niepoprawna w swojej dobroci i goœcinnoœci.” (P. s.194) „– Lidka nie chce jechaæ. Jest przeciwna tej ca³ej imprezie. Ale ona... – mach- n¹³ rêk¹.” (P. s.245)

Tworz¹ replikê odbiorcy bez komunikatu werbalnego lub j¹ wspó³tworz¹ wraz z przekazem jêzykowym.

„– Dosta³eœ jakieœ konkretne dane? – spyta³ chciwie Karolek. Lesio energicznie kiwn¹³ g³ow¹ trzy razy, otwieraj¹c swoj¹ aktówkê i ostro¿- nie wyci¹gaj¹c z niej k³¹b papierów razem ze z³o¿on¹, zamazan¹ na czarno gazet¹.” (D.B. s.115) „– Hm – mówiê – to przykro. No, ale nie ujedzie daleko w tej sytuacji. Bêdzie musia³ wróciæ. Kiwnê³a parê razy przecz¹co g³ow¹. – To ju¿ nie ma ¿adnego znaczenia.” (P. s.260)

Opisy gestów i mimiki s¹ wprowadzane albo w formie podstawowej, tj. neutral- nego, ogólnego nazwania gestu np. wzruszy³ ramionami, machn¹³ rêk¹ ,albo autorzy do³¹czaj¹ do niej elementy dookreœlaj¹ce, umo¿liwiaj¹ce czytelnikowi w³aœciw¹ in- terpretacjê tekstu.

„ Niedbale machnê³a rêk¹, co mia³o zapewne znaczyæ, ¿e nawet jej litoœæ nie- wiele zdo³a zmieniæ moj¹ sytuacjê.” K.S. s.61 „ Janusz z niesmakiem popatrzy³ na Lesia (...)” (D.B. s.50)

8. Celem artyku³u by³o wykazanie, ¿e autorzy prozy artystycznej, wbrew dotychcza- sowym opiniom, wprowadzaj¹ opisy skonwencjonalizowanych gestów i mimiki do swoich tekstów. S¹ to przede wszystkim: – gesty deiktyczne, s³u¿¹ce wyznaczaniu obiektów, o których siê mówi, lub kontek- stualizacji przekazu oraz gesty zwi¹zane z organizacj¹ ramy aktu komunikacji; wyznaczanie odbiorcy, wyznaczanie nastêpnego nadawcy; – mimika i gesty o podstawowej funkcji fatycznej; – mimika i gesty u¿ywane do przekazywania znaczeñ pragmatycznych, np. skin¹æ g³ow¹, tupn¹æ nog¹, zmarszczyæ brwi itp. Umo¿liwiaj¹ one przekazanie dope³niaj¹cej informacji pragmatycznej kreowa- nych aktów komunikacji i zbli¿enia ich kszta³tu do formy aktów istniej¹cych w rze- czywistoœci pozajêzykowej. 158 MIROS£AWA AMPEL-RUDOLQ

Wykaz skrótów

D.B. – Joanna Chmielewska, Dzikie bia³ko. Warszawa 1992 K.S. – Zbigniew Nienacki, Ksiêga strachów. Warszawa 1967 O. – Miron Bia³oszewski, Obmapywanie Europy. AAAmeryka. Ostatnie wiersze. Warszawa 1988 P. – Stanis³aw Dygat, Po¿egnania. Warszawa 1979

Summary

The subject of analysis in this article are descriptions of convencionalized gestures and mimics recorded in literatury, which together with verbal transmissions frame a communi- cation act. The author askes questions of their meanings and functions and the way they are intro- duced into the text. As the result of the analysis of the material the author comes to conclusion that these descriptions of gestures and mimics introduced pragmatic meaning into the transmission and function as an element anabling writers to introduce information about a pragmatic frame of the communication acts.

Bibliografia

Argyle M. 1967. The Psychology of Interpersonal Behaviour. Penguin Books. Antas J. 1996. Gest, mowa a myœl. W: R. Grzegorczykowa, A.Pajdziñska (red.), Jêzyko- wa kategoryzacja œwiata. Lublin, 71-96. Awdiejew A. 1983. Klasyfikacja funkcji pragmatycznych. Polonica IX, 53-88. Awdiejew A. 1987. Pragmatyczne podstawy interpretacji wypowiedzeñ. Kraków. Banach J. 1978. Sytuacja komunikacyjna rozmowy. Aspekty metodologiczne. W: T. Sku- balanka (red.), Studia nad sk³adni¹ polszczyzny mówionej. Ksiêga referatów konfe- rencji poœwiêconej sk³adni i metodologii badan jêzykamówionego (Lublin 6-9 X 1975). Wroclaw, 43-50. Domachowski W. 1989. Komunikowanie siê niewerbalne: w³aœciwoœci kana³u a pra- wid³owoœci odwzorowania. W: Z. Nêcki (red.), Z zagadnieñ komunikowania inter- personalnego. Materia³y z I Ogólnopolskiej Konferencji „Komunikowanie interper- sonalne”. Mogilany, maj 1985. Kraków, 51-57. Dul A.D. 1995. Komunikacja niewerbalna w teorii i badaniach. W: A. Kapciak, L. Kor- porowicz, A. Tyszko (red.), Komunikacja miêdzykulturowa. Zbli¿enia i impresje. War- szawa, 43-67. Efron G. 1972 [1941]. Gesture, Race and Culture. The Hague. Mouton. Ekman P., Qreisen W.V. 1967. The repertoire of nonverbal behevior: categories, ori- gins, usage, and coding. Semiotica 1, 49-98. Qirth R. 1970. Postures and gestures of respect. W: J. Pouillon, P. Maranda (red.), Echan- ges et communications: Melanges offers a C.Levi-Strauss a l’occasion de son 6oe anniversaire. The Hague. Mouton, 188-209. Grabias S. 1994. Jêzyk w zachowaniach spo³ecznych. Lublin. GESTY I MIMIKA WE WSPÓ£CZSNEJ LITERATURZE 159

Hall E.T. 1976. Ukryty wymiar. Warszawa: PWN. Harrison R.P. 1972. Nonverbal Behavior: An Approaches to Human Communication. W: R.W. Budd, W. Ruben (red.), Approaches to Human Communication. Harrison R.P. 1973. Nonverbal Communication. Englewood Cliffs. Prentice-Hall. Jarz¹bek K. 1989. Znaki kinetyczne wspomagaj¹ce komunikacjê mown¹ i ich miejsce w nauczaniu jêzyków obcych (na przyk³adzie komunikacji Polaków i Rosjan – ujêcie konfrontatywne). Katowice. Jarz¹bek K. 1993. Mimika jako element komunikacji miêdzyludzkiej.Studia Semio- tyczne XVIII, 71-76. Jarz¹bek K. 1994. Gestykulacja i mimika. S³ownik. Katowice. Marcjanik M. 1993. Etykieta jêzykowa. W: J. Bartmiñski (red.), Encyklopedia kultury polskiej XX wieku. Tom 2: Wspó³czesny jêzyk polski. Wroc³aw, 271-281. McNeill D. 1992. Hand and Mind. What Gestures Reveal about Thought. The Univer- sity of Chicago Press. O¿óg K. 1990. Leksykon metatekstowy wspó³czesnej polszczyzny mówionej. Wybrane zagadnienia. Kraków. Pajdziñska A. 1990. Jak mówimy o uczuciach? Poprzez analizê frazeologizmów do jêzykowego obrazu œwiata. W: J. Bartmiñski (red.), Jêzykowy obraz œwiata. Lublin, 87-86. Pisarkowa K. 1975. Sk³adnia rozmowy telefonicznej. Wroc³aw. Ruesch J., Kees W. 1956. Nonverbal Communication. Notes on the Perception of Human Relations. Berkeley. Trager G. 1958. Paralanguage: a first approaximation. Studies in Linguistics 13. 160 MIROS£AWA AMPEL-RUDOLQ BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

JACEK PERLIN Warszawa

O pewnym przypadku dwusystemowoœci s³owotwórczej

D³ugotrwa³y i intensywny wp³yw jednego jêzyka na drugi mo¿e doprowadziæ nie tylko do pojawienia siê masowych zapo¿yczeñ leksykalnych, fonetycznych czy gra- matycznych – co jest zjawiskiem pospolitym i obserwowanym we wszystkich chyba jêzykach ulegaj¹cych obcym wp³ywom – ale, w pewnych przypadkach, do powstania dwusystemowoœci, czyli wspó³istnienia w jednym jêzyku dwóch systemów: rodzime- go i zapo¿yczonego. Najbardziej znanym w literaturze przyk³adem tego zjawiska s¹ jêzyki wschod- nioazjatyckie: wietnamski, japoñski i koreañski, w których wyrazy i konstrukcje ro- dzime istniej¹ obok wyrazów i konstrukcji zapo¿yczonych z klasycznego chiñskiego, które charakteryzuj¹ siê odmiennym zachowaniem gramatycznym i sk³adniowym. We wspó³czesnych jêzykach europejskich œladowa dwusystemowoœæ gramatycz- na wystêpuje w angielskim, w którym niektóre obce po¿yczki tworz¹ liczbê mnog¹ wed³ug zupe³nie innego wzoru ni¿ wyrazy rodzime, np. focus – foci, phenomenon – phenomena, concerto grosso – concerti grossi, itd. Zjawisko to jeszcze w XIX wieku by³o znacznie bardziej rozpowszechnione i wystêpowa³o np. w niemieckim i w pol- skim w odniesieniu do wyrazów ³aciñskich, które, pojawiaj¹c siê w niemieckim i pol- skim tekœcie odmienia³y siê niekiedy zgodnie z modelem ³aciñskim, np. mit populo Germano; vivat król, vivat naród, vivant wszystkie stany. Natomiast bardzo rozpowszechniona, przynajmniej w grupie jêzyków romañskich (z wyj¹tkiem rumuñskiego, w którym wystêpuje w mniejszym stopniu) jest mniej znana dwusystemowoœæ s³owotwórcza. Przyczyn¹ jej jest bardzo g³êboki i trwaj¹cy setki lat wp³yw ³aciny, która dla wszystkich jêzyków romañskich poza rumuñskim i dalmatyñskim by³a nie tylko prajêzykiem, ale te¿ podstawowym Ÿród³em zapo¿yczeñ. W jêzykach tych zatem, przy podawaniu etymologii wyrazów, nie jest wystarczaj¹ce odniesienie ich do ³aciñskiego Ÿród³os³owu, nale¿y bowiem równie¿ wskazaæ czy cho- dzi o wyraz odziedziczony, czy po¿yczkê. 162 JACEK PERLIN

Wiêkszoœæ po¿yczek z ³aciny w tych jêzykach daje siê stosunkowo ³atwo wyod- rêbniæ z uwagi na fakt, ¿e nie podlega³y one prawom g³osowym obejmuj¹cym wyrazy odziedziczone, które przesz³y niejako pe³n¹ ewolucjê i prezentuj¹ postaæ bardziej zbli- ¿on¹ do etymonu. Poni¿ej przedstawione zostan¹ przyk³ady ilustruj¹ce to zjawisko wziête z jêzyka hiszpañskiego, choæ równie dobrze mo¿na by je zaczerpn¹æ z dowolnego jêzyka za- chodnioromañskiego. W jêzykoznawstwie romanistycznym po¿yczki z ³aciny nosz¹ nazwê kulty- zmów z uwagi na to, ¿e zazwyczaj wykraczaj¹ poza podstawowe s³ownictwo po- toczne i maj¹ charakter erudycyjny. Nie zmienia tego obecnoœæ w leksyku niedu- ¿ej grupy kultyzmów obejmuj¹cych wyrazy zupe³nie potoczne, jak np. dulce ‘s³od- ki’. Znajomoœæ podstaw gramatyki historycznej pozwala zwykle na ³atwe wyod- rêbnienie latynizmów przez zastosowanie metody zrekonstruowania hipotetycz- nej formy, jaka powsta³aby, gdyby wyraz ewoluowa³ „normalnie”. Oto kilka przy- k³adów:

Wyraz Znaczenie Etymon Hipotetyczna forma hiszpañski ³aciñski ewolucyjna

único jedyny unicum *ungo rígido sztywny rigidum *reo dulce s³odki dulcem *doce vario ró¿norodny varium *vero familia rodzina familiam *fameja rápido szybki rapidum *raudo lub *rábedo nación naród natiónem *nazón mutuo wzajemny mutuum. *mudo espíritu duch spiritum *espirto lub *espirdo lub *espíredo ácido kwaœny acidum *ácedo lub *áceo lub *acio comento komentujê commentor *comiento apela apeluje appellat *apella línea linia lineam *liña urbe miasto urbem *orbe coloca ustawia collocat *colluega cicatriz blizna cicatricem *cegadriz maligno z³oœliwy malignum *maliño

Podane w tabeli latynizmy podlega³y jedynie (z wyj¹tkiem koœcielnego wyrazu espíritu) adaptacji morfologicznej polegaj¹cej na przyjêciu hiszpañskiej koñcówki. Mimo oczywistoœci i prostoty metody wykrywania kultyzmów nie jest mo¿liwe ustalenie pe³nej ich liczby w s³owniku, albowiem istnieje grupa wyrazów, których zarówno forma wyewoluowana, jak i zapo¿yczona musia³aby byæ identyczne. Z tego wzglêdu w przypadku takich wyrazów jak ira ‘gniew’, arte ‘sztuka’, muro ‘œciana’, O DWUSYSTEMOWOŒCI S£OWOTWÓRCZEJ 163 franco ‘szczery’, parto ‘poród’, honor ‘honor’ i wielu innych, nie jest mo¿liwe okre- œlenie ich drogi do wspó³czesnej hiszpañszczyzny, gdy¿ ich forma nie t³umaczy ni- czego, zaœ wszystkie inne metody analizy s¹ zawodne1 . Pozostaj¹c zatem przy stuprocentowo pewnej metodzie historycznej mo¿emy stwierdziæ, ¿e kultyzmy wystêpuj¹ we wszystkich obszarach hiszpañskiego s³ownic- twa, zaœ w niektórych jego warstwach s¹ wy³¹czne. Latynizmy zatem obejmuj¹ w ca³oœci: – Liczebniki porz¹dkowe poczynaj¹c od 6. – Praktycznie wszystkie przymiotniki odrzeczownikowe (madre ‘matka’ – ma- terno ‘matczyny’; hermano ‘brat’ – fraternal ‘braterski’; aire ‘powietrze’ – aéreo ‘powietrzny’; pueblo ‘wieœ’ – rural ‘wiejski’; lado ‘bok’ – lateral ‘bocz- ny’; puerco, cerdo ‘wieprz’, ‘œwinia’ – suino ‘œwiñski’, ‘wieprzowy’; ojo ‘oko’ – ocular ‘oczny’, ‘naoczny’; corazón ‘serce’ – cordial ‘serdeczny’; frente ‘czo³o’ – frontal ‘czo³owy’; hueso ‘koœæ’ – óseo ‘kostny’; cabello ‘w³os’ – capilar ‘w³osowy’, ‘w³oskowaty’; leche ‘mleko’ – lácteo ‘mleczny’; sangre ‘krew’ – sanguíneo ‘krwionoœny’ – ley ‘prawo’, ‘ustawa’ – legal ‘prawny’, ‘ustawo- wy’2 . – Przymiotniki stopnia najwy¿szego absolutnego typu grandísimo ‘bardzo du¿y’, paupérrimo ‘bardzo biedny’, óptimo ‘bardzo dobry’. – Imies³owy przesz³e u¿ywane przydawkowo typu convicto ‘przekonany’, electo ‘wy- brany’. Wyrazy o rodowodzie ³aciñskim w hiszpañskim nie ograniczaj¹ siê jednak tylko do kultyzmów – niewyewoluowanych po¿yczek z ³aciny i niekultyzmów – wyrazów odziedziczonych z ³aciny. Istnieje bowiem grupa s³ów nie mieszcz¹cych siê w ¿adnej z tych dwóch kategorii. S¹ to tzw. semikultyzmy, czyli wyrazy zapo- ¿yczone z ³aciny w odleg³ych historycznie okresach, które niejako „zd¹¿y³y” przejœæ czêœciow¹ ewolucjê zgodnie z prawami g³osowymi obowi¹zuj¹cymi w czasach po ich wejœciu do s³ownictwa. Przyk³ady semikultyzmów przedstawiamy poni¿ej:

1 Mo¿liwe do zastosowania metody s¹ dwie: porównawcza, polegaj¹ca na sprawdzeniu, czy badane wyrazy s¹ kultyzmami w innych jêzykach romañskich, oraz semantyczna, której celem jest analiza zna- czenia wyrazów pod k¹tem ich bardziej lub mniej erudycyjnej treœci (kultyzmy s¹ z natury bardziej uczone). Obie nie pozwalaj¹ na wyci¹gniêcie jednoznacznych wniosków. Metoda porównawcza zawodzi w przypadku wyrazów o prostej budowie typu arte, zaœ w odniesieniu do wyrazów, których forma w innych jêzykach pozwala na stwierdzenie, ¿e s¹ w nich produktem po¿yczki b¹dŸ ewolucji, nie uprawnia do przeniesienia tego wniosku na inne jêzyki pokrewne, zdarza siê bowiem, ¿e ten sam wyraz jest wy- ewoluowany w jednym jêzyku zaœ stanowi po¿yczkê w drugim, np. przymiotnik o znaczeniu ‘s³odki’ jest odziedziczony we francuskim, w³oskim, portugalskim, a zapo¿yczony w hiszpañskim. Metoda analizy semantycznej jest wprawdzie doœæ skuteczna dla terminów œciœle naukowych, które s¹ niemal wy³¹cznie po¿yczkami, niemniej nie pozwala na wyodrêbnienie latynizmów w wyrazach potocznych, jak np. hisz- pañskie flor ‘kwiat’. 2 Istnieje kilka zaledwie wyj¹tków, wœród których nie ma jednak odrzeczownikowych przymiotników wyewoluowanych z ³aciny tylko formacje s³owotwórcze z podstaw¹ odziedziczon¹ i odpowiednim sufik- sem, np. casero ‘domowy’ (obok zapo¿yczonego doméstico), ovejuno ‘owczy’ (obok zapo¿yczonego ovino). Zupe³nie izolowan¹ pozycjê zajmuje wyewoluowany przymiotnik real ‘królewski’. 164 JACEK PERLIN

Wyraz Etymon Hipotetyczna Hipotetyczna hiszpañski ³aciñski forma forma ewolucyjna kultyzmu milagro ‘cud’ miraculum *mirajo *miráculo regla ‘regu³a’ regulam *reja *régula plomo ‘o³ów’ plumbum *llomo *plumbo fruto ‘owoc’ fructum *frucho *fructo canónigo ‘kanonik’ canonicum *canongo *canónico lengua ‘jêzyk’ linguam *lenga *lingua cráneo ‘czaszka’ cranium *craño *cranio lágrima ‘³za’ lacrimam *lágrema *lácrima siglo ‘wiek’ sæculum *siejo *século

Wchodzenie do s³ownictwa hiszpañskiego wyrazów ³aciñskich trwaj¹ce nieprze- rwanie a¿ do niemal ostatnich czasów spowodowa³o, ¿e nierzadko po¿yczka ³aciñska styka³a siê z istniej¹c¹ postaci¹ wyewoluowan¹ i ¿e obie wywodz¹ce siê od tego sa- mego ³aciñskiego wyrazu formy – odziedziczona i zapo¿yczona – wspó³istnia³y w jêzyku. Z regu³y dochodzi³o potem do wytworzenia siê miêdzy nimi pewnych ró¿nic znaczeniowych. Tego typu dubletów jest we wspó³czesnym hiszpañskim mnóstwo. Oto kilka przyk³adów:

Etymon Kontynuant Kontynuant ³aciñski odziedziczony zapo¿yczony digitum ‘palec’ dedo ‘palec’ dígito ‘cyfra’ augurium ‘wró¿ba’ agüero ‘to samo’ augurio ‘to samo’ frigidum ‘zimny, oziêb³y’ frío ‘zimno, zimny’ frígido ‘oziêb³y’ solitarium ‘samotny’ soltero ‘nie¿onaty’ solitario ‘samotny’ sextam ‘szósta’ siesta ‘sjesta’ sexta ‘szósta’ causam ‘przyczyna’ cosa ‘rzecz’ causa ‘przyczyna’ primarium primero ‘pierwszy’ primario ‘podstawowy’ ‘pierwszorzêdny’ radium ‘promieñ’ rayo ‘promieñ (œwiat³a)’ radio ‘promieñ (ko³a)’ fabulam ‘rozmowa, bajka’ habla ‘mowa’ fábula ‘bajka’ datum ‘dany’ dado ‘dany’ dato ‘dana’ clavem ‘klucz’ llave ‘klucz (do zamka)’ clave ‘klucz (np. muz. lub przen.) limpidum ‘jasny, czysty’ limpio ‘czysty’ límpido ‘jasny’ opera ‘praca’ obra ‘dzie³o’ ópera ‘opera’ fastidium ‘obrzydzenie’ fastidio ‘uczucie niechêci, hastío ‘to samo’ obrzydzenia’ ancoram ‘kotwica’ ancla ‘kotwica’ áncora ‘kotwica zegara’ tertiarium tercero ‘trzeci’ terciario ‘trzeciorzêdny’ ‘trzecio-rzêdny’ clamare ‘wo³aæ’ llamar ‘wo³aæ’, ‘nazywaæ’ clamar ‘nawo³ywaæ, wzywaæ’ O DWUSYSTEMOWOŒCI S£OWOTWÓRCZEJ 165

Wszystkie podane w powy¿szej tabeli formy zapo¿yczone stanowi¹ pe³ne kul- tyzmy. Zdarzaj¹ siê jednak – choæ s¹ rzadsze – przypadki dubletów wyraz wyewo- luowany – semikultyzm oraz semikultyzm – kultyzm. Przyk³adem pierwszego typu jest para reja ‘krata’ – regla ‘regu³a’ od ³aciñskiego regulam ‘listwa’, ‘norma’ oraz delgado ‘szczup³y’ – delicado ‘delikatny’ od delicatum ‘delikatny’ (forma wyewo- luowana – *delicato). Przyk³ady drugiego typu to prójimo ‘bliŸni’ – próximo ‘bli- ski’ od proximum ‘bliski’ (hipotetyczna forma wyewoluowana mia³aby postaæ *pró- jemo), seglar ‘œwiecki’ secular ‘stuletni’ od sæcularem ‘stuletni’ (forma wyewolu- owana by³aby *sejar). W œredniowieczu zdarza³y siê nawet wypadki wspó³istnienia od trzech do piêciu form pochodz¹cych od jednego wyrazu ³aciñskiego. Od kultyzmu, poprzez ró¿ne sta- dia semikultyzmów, po regularn¹ ewolucjê. Wyraz ‘owoc’ w tekstach XIII-wiecz- nych mia³ postaæ fructo, fruto, fruyto, frucho (od ³aciñskiego fructum), zaœ ‘b³ogos³a- wiony’ benedicto, bendicto, benedito, bendito, bendicho (od benedictum). W dzisiej- szej hiszpañszczyŸnie wystêpuj¹ jedynie semikultyzmy w postaci fruto i bendito. To, ¿e akurat te dwa wyrazy, nale¿¹ce zasadniczo do s³ownictwa codziennego, prezentuj¹ tak¹ wieloœæ form, znajduje ³atwe wyt³umaczenie. Jako wyrazy potoczne, niezbêdne w codziennej komunikacji i u¿ywane przez wszystkie warstwy spo³eczne przesz³y w naturalny sposób regularn¹ ewolucjê. Jednoczeœnie wyrazy te w formie ³aciñskiej s³yszane by³y nieustannie w trakcie mszy i wszelkich nabo¿eñstw w zdaniu ...et benedictus fructus ventris tui Iesus. Z tego powodu wchodzi³y one do jêzyka, w postaci latynizmów, we wszystkich kolejnych stadiach rozwoju hiszpañskiego, podle- gaj¹c jednym prawom g³osowym i nie podlegaj¹c innym, ju¿ nie dzia³aj¹cym. To, ¿e wspó³czesna norma zachowa³a semikultyzmy, eliminuj¹c inne formy, mo¿na uznaæ zapewne za przypadek. Oprócz ca³ych leksemów do jêzyków romañskich wchodzi³y równie¿ morfemy s³owotwórcze, konkuruj¹c z odpowiednimi formami ewolucyjnymi. We wspó³czes- nym jêzyku hiszpañskim mamy ca³y szereg par tego typu, co daje pe³n¹ podstawê do zaliczenia go do s³owotwórczo dwusystemowego. Istniej¹ce pary prezentuj¹ siê jak ni¿ej (na pierwszym miejscu kultyzmy): -ción / -zón Pierwszy z nich, produktywny, tworzy g³ównie abstrakta oznaczaj¹ce czynnoœæ lub wynik czynnoœci, np. realización ‘realizacja’, manipulación ‘manipulacja’, defor- mación ‘deformacja’. Jego odpowiednik wyewoluowany jest zupe³nie martwy i wy- stêpuje jedynie w kilku wyrazach jak trabazón ‘powi¹zanie’, razón ‘racja’, ‘rozum’, sazón ‘dojrza³oœæ’, ‘okazja’. -ncia /-nza Oba tworz¹ abstrakta, przy czym pierwszy odczasownikowe i odprzymiotniko- we, drugi tylko odczasownikowe, np. ignorancia ‘niewiedza’, elegancia ‘elegancja’, gerencia ‘kierowanie’, mudanza ‘przeprowadzka’, alabanza ‘pochwa³a’, tardanza ‘opóŸnienie’. Wariant zapo¿yczony jest na pewno produktywny, co do odziedziczo- nego s¹ w¹tpliwoœci. -ense / -és Oba oznaczaj¹ pochodzenie, przy czym pierwszy wyspecjalizowa³ siê w tworze- 166 JACEK PERLIN niu nazw od miast, drugi od krajów3 , np. londinense ‘londyñski’, ‘londyñczyk’; pari- siense ‘paryski’, ‘pary¿anin’; bonaerense ‘z Buenos Aires’; portugués ‘portugalski’; ‘Portugalczyk’, holandés ‘holenderski’, ‘Holender’; irlandés ‘irlandzki’, ‘Irlandczyk’. Oba sufiksy ca³kowicie produktywne. -ario / -ero Oznaczaj¹ przede wszystkim zawód, miejsce, np. parlamentario ‘parlamentarzy- sta’, voluntario ‘ochotnik’, vestuario ‘szatnia’, cocinero ‘kucharz’, bombero ‘stra- ¿ak’, invernadero ‘szklarnia’. Oba wydaj¹ siê byæ produktywne, czego dowodem jest istnienie pary noticiario i noticiero o znaczeniu ‘dziennik’ (radiowy lub telewizyjny). -tor / -dor Oba oznaczaj¹ przede wszystkim wykonawcê czynnoœci, przy czym pierwszy wystêpuje wspó³czeœnie chyba tylko w rzeczowniku compositor ‘kompozytor’, zaœ drugi jest bardzo czêsty i produktywny, np. orador ‘mówca’, vendedor ‘sprzedawca’, comprador ‘kupuj¹cy’. -mento / -miento Tworz¹ abstrakta, nomina loci i nazwy czynnoœci, np. pagamento ‘zap³ata’, car- gamento ‘obci¹¿enie’, pegamento ‘klej’, movimiento ‘ruch’, estacionamiento ‘par- king’, conocimiento ‘znajomoœæ’. Bardziej produktywny drugi. -menta / -mienta Oba tworz¹ collectiva, np. cornamenta ‘poro¿e’, herramienta ‘narzêdzia’. Z uwagi na rzadkoœæ wystêpowania trudno stwierdziæ, czy któryœ jest jeszcze produktywny. -icia, -ucia / -eza Tworz¹ g³ównie rzeczownikowe abstrakta od przymiotników, np. malicia ‘z³oœli- woœæ’, justicia ‘sprawiedliwoœæ’, pericia ‘sprawnoœæ’, astucia ‘spryt’, pobreza ‘bie- da’, belleza ‘piêkno’, alteza ‘wysokoœæ’, justeza ‘dok³adnoœæ’. Oba prawdopodobnie produktywne. -um / – o Pierwszy bardzo rzadki, wystêpuje g³ównie w internacjonalizmach typu quórum, vademécum. Jest sporo dubletów, w których wymienia siê z -o typu memorándum / memorando, currículum / currículo, pódium / podio, referéndum / referendo. -ato / -ado Oba bardzo produktywne i jednoczeœnie œciœle wyspecjalizowane. Pierwszy tworzy terminy chemiczne typu carbonato ‘wêglan’, sulfurato ‘siarczan’, drugi – imies³owy bierne czasowników pierwszej koniugacji: comenzado ‘zaczêty’, acusado ‘oskar¿ony’. -ito / -ido Podobna sytuacja jak w przypadku pary ato/ado, z t¹ ró¿nic¹ ¿e chodzi o inne zwi¹zki chemiczne oraz imies³owy od czasowników drugiej i trzeciej koniugacji: sul- furito ‘siarczyn’, comido ‘zjedzony’ in-, im- / en-, em- Prefiksy oznaczaj¹ce w³¹czenie, ruch do wewn¹trz. Homonimiczny prefiks in-, im- oznaczaj¹cy negacjê wystêpuje tylko w postaci kultyzmu. Np. incorporar ‘w³¹-

3 Wyj¹tki od tej regu³y s¹ pojedyncze, np. costarricense ‘kostarykañski’ i lisbonés ‘lizboñski’ (obok regularnego lisbonense i nietypowego lisboeta). O DWUSYSTEMOWOŒCI S£OWOTWÓRCZEJ 167 czyæ’, incurrir ‘popadaæ w’, ingresar ‘wst¹piæ, encarnar ‘wcieliæ’, empotrar ‘wbu- dowaæ’, entallar ‘wcinaæ’, ‘nacinaæ’. Zarówno kultyzm, jak i morfem odziedziczony wydaj¹ siê byæ produktywne. inter- / entre- Znaczenie obu ‘miêdzy’. Np. interrogar ‘pytaæ’, internacional ‘miêdzynarodo- wy’, intersección ‘przeciêcie’, entresuelo ‘pó³piêtro’, entretiempo ‘okres przejœcio- wy’, entrevista ‘wywiad’. Oba produktywne. Ich dobór przy tworzeniu neologizmów ma na celu unikniêcia powstania hybryd. super- / sobre- Znaczenie ‘na’, ‘nad’, ‘ponad’. Np. superponer ‘na³o¿yæ’, superpoblado ‘prze- ludniony’, supervivencia ‘prze¿ycie’, sobreponer ‘na³o¿yæ’, sobrepoblado ‘przelud- niony’, sobrevivencia ‘prze¿ycie’. Jak widaæ z przytoczonych przyk³adów, oba pre- fiksy s¹ s³owotwórczo produktywne i równouprawnione. Wzgl¹d na unikanie hybryd w ich przypadku nie obowi¹zuje. dis- / des- Oznaczaj¹ negacjê lub przekszta³cenie. Np. discontinuo ‘nieci¹g³y’, disgusto ‘nie- smak’, distribuir ‘rozdzieliæ’, descolorido ‘odbarwiony’, desconfiar ‘nie ufaæ’, de- sconocer ‘nie znaæ’. Oba produktywne. Regu³y stosowania niezupe³nie jasne, choæ hybrydy s¹ raczej unikane. sub-, su-, sus- / so-, sos- Znaczenie ‘pod’, ‘poni¿ej’. Np. subalterno ‘podw³adny’, subteniente ‘podpo- rucznik’, suscribir ‘podpisaæ’, sustentar ‘podtrzymywaæ’, socavar ‘podkopaæ’, so- terrar ‘zakopaæ’, sostener ‘podtrzymywaæ’. Produktywne tylko morfemy zapo¿y- czone. vice- / viz-, vi- Oznacza podleg³oœæ, zastêpstwo. Produktywny jest tylko kultyzm: viceministro ‘wiceminister’, vicedirector ‘wicedyrektor’. Morfem ewolucyjny wystêpuje tylko w wyrazach vizconde ‘wicehrabia’ i virrey ‘wicekról’. post- / pos- Znaczenie ‘po’. Bardzo du¿a swoboda doboru prefiksów, czego dowodem s¹ pary postguerra – posguerra ‘okres powojenny’, postdata – posdata ‘post scriptum’. trans- / tras- Znaczenie ‘przez’. W bardzo wielu wyrazach mamy do czynienia z wariantami typu translucir – traslucir ‘przeœwitywaæ’, transparente – trasparente ‘przezroczy- sty’, transporte – trasporte ‘transport. W¹tpliwoœci mog¹ budziæ pary ex- / e- oraz ad- / a- oznaczaj¹ce odpowiednio ruch od oraz ruch do, np. extraer ‘wyci¹gn¹æ’ – egresar ‘wyjœæ’, adjuntar ‘do³¹czyæ’ – acondicionar ‘dostosowaæ’. Qormy ex-, ad- s¹ bez ¿adnych w¹tpliwoœci latynizma- mi, natomiast ich warianty e-, a- mog¹ byæ latynizmami, ale nie musz¹, albowiem identyczna jak we wspó³czesnym hiszpañskim wariancja, uwarunkowana czêœciowo nag³osem podstawy tematycznej, wystêpowa³a ju¿ w ³acinie klasycznej. Dwusystemowoœæ s³owotwórcza tego typu jest, jak ju¿ wspominaliœmy, charaktery- styczna dla jêzyków romañskich a tak¿e dla wszystkich jêzyków, w których prajêzyk by³ jednoczeœnie Ÿród³em zapo¿yczeñ, a wiêc chiñskiego, greckiego, dialektów arab- 168 JACEK PERLIN skich. Jej œlady wystêpuj¹ te¿ w innych jêzykach europejskich, w których nie by³o przy- padków oddzia³ywania prajêzyka, przyk³adowo w angielskim, gdzie mamy pary prefik- sów typu in- / -un, a tak¿e w polskim, gdzie wystêpuj¹ prefiksy pre- / pra- (np. prehisto- ryczny – pras³owiañski) oraz post- / po- (np. postkomunistyczny – powojenny). Przyczy- n¹ tego stanu rzeczy jest odleg³e wprawdzie, ale ci¹gle jeszcze widoczne pokrewieñ- stwo angielskiego i polskiego z ³acin¹. Oczywiœcie w wiêkszoœci jêzyków mamy do czynienia z ca³¹ mas¹ zapo¿yczonych morfemów s³owotwórczych, w polskim bêd¹ to np. bardzo pospolite -izm czy -cja, jednak nie maj¹ one wiele wspólnego z dwusystemo- woœci¹, bowiem trudno jest znaleŸæ dla nich rodzimy odpowiednik, z którym by³yby semantycznie i funkcjonalnie skorelowane, a przy tym formalnie podobne4.

Summary

A long time influence of a language on an other one can , sometimes, bring to the creation of two parallel systems. The most known case is the one of many Eastern Asiatic tongues which in their history have been deeply influenced by the classical Chinese. In Europe a similar phenomenon can be observed in Romance languages in the domain of the word formation. In this paper two systems of Spanish prefixes and suffixes: the native and the borrowed from Latin one have been described. In this language, as in any Romance one except Romanian, almost every affix regularly derived from Latin has its borrowed from Latin correspondent This paper constitutes an intent to describe the rules governing the use of both series of affixes.

4 W polskim, wœród znacznie czêœciej zapo¿yczanych prefiksów s³owotwórczych, mo¿na znaleŸæ pary typu anty- / przeciw-, które jednak prezentuj¹ inny typ ni¿ przyk³ady wczeœniej omówione, gdy¿ zupe³nie nie s¹ do siebie podobne formalnie. BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

KRYSTYNA PISARKOWA Kraków

Gunter Senft, Kilivila – The Language of the Trobriand Islanders [Mouton Grammar Library 3]. Berlin, New York, Amsterdam: Mouton de Gruyter 1986, 599 str.

Trudno w Krakowie po prostu ot tak sobie napisaæ polsk¹ recenzj¹ gramatyki jêzyka u¿ywanego przez potomków ludzi, których kulturê bada³ Bronis³aw Mali- nowski1. Nie tylko dlatego, ¿e od ukazania siê gramatyki up³ynê³o ju¿ 13 lat. O wiele istotniejsz¹ przyczyn¹ wykluczaj¹c¹ ch³odny odbiór opisu „czystych struktur grama- tycznych” tego jêzyka jest splot kilku innych czynników2. „Czystoœæ” struktury gra- matycznej jêzyka kiliwila odbiega od naszych profesjonalnych poznawczych nawy- ków, oczekiwañ i wyobra¿eñ, które s¹ wbrew pozorom nadal bardzo uniwersalistyczne. Struktura gramatyczna kiliwila jest bowiem nas¹czona czynnikami pragmatycznymi. I nie s¹ to wy³¹cznie emocje, choæ w³aœnie regularnoœæ wyk³adników emocji i su- biektywizmu rzuca siê tu najbardziej w oczy. Gramatyka Senfta, któr¹ czytelnik pol- ski musi czytaæ w³aœnie i przez pryzmat dzie³a i losów Malinowskiego – bo bezsen- sowne by³oby rozdzielanie tych dwóch definiowalnych historycznie i kulturowo wiel- koœci – i z pozycji wspó³czesnego polskiego native speakera, otwiera przed tym czy- telnikiem szerok¹ perspektywê na ten i tamten, i na jeszcze inne „ma³e” jêzyki jako na relikty spo³eczeñstw i kultur gin¹cych. W œwietle opisów tych jêzyków okazuj¹ siê one kulturami o przewadze gor¹cych „prywatnych” relacji miêdzyludzkich – za- miast relacji ch³odnych publicznych, które tam charakteryzuj¹ na razie tylko tych, co czynnie uczestnicz¹ w obu wariantach kultury elit miêdzynarodowych.

1Ró¿nica fonetyczna miêdzy wersj¹ Malinowskiego (kiriwina) – a wersja Senfta: kiliwila wynika z ró¿nej realizacji i percepcji fonemów sonornych. W relacji z gramatyki Senfta pozostajê przy jego wersji. 2 Pomijam sentymenty do t³a biograficznego: tu mo¿na codziennie ogl¹daæ kamienice, w których ¿y³: np. na Ma³ym Rynku 8, na Podwalu, jego szko³y: gimnazjum (Sobieskiego), i Collegium Maius Uniw. Jagiel- loñskiego. 170 RECENZJE

Wzbogacona obszernym s³ownikiem angielsko-kiliwilskim i kiliwilsko-angiel- skim, a w ogóle pierwsza gramatyka kiliwilska Guntera Senfta jest jednym z niezli- czonych sygna³ów, ¿e ods³oniête przez Bronis³awa Malinowskiego Ÿród³o wiedzy o egzotycznej kulturze etnicznej Argonautów Zachodniego Pacyfiku i zarazem miesz- kañców Ogrodów koralowych nie wysycha. I nie zanosi siê na to. ród³o bije nadal ¿ywo. Poi nareszcie tak¿e jêzykoznawców. Dziêki pionierskim, choæ spóŸnionym w stosunku do zainteresowañ i pytañ Malinowskiego, badaniom pokolenia czterdzie- sto(kilku)latków – jego dociekania zyskuj¹ wreszcie ów niezbêdny wymiar jêzyko- znawczy, nad którego brakiem ubolewa³, ³udz¹c siê czasami, i¿ sam go zdo³a zreali- zowaæ. Nie tylko dziennik z Trobriandów zawiera w wielu miejscach rozsiane uwagi o potrzebie: gramatyki, zbierania materia³u jêzykowego, o pracy Malinowskiego nad jej szkicami. Uwagi te spotka czytelnik tak¿e w ostatnich listach Bronia z Trobrian- dów: „1 I 1918 (Gusaweta) [...] Mia³em kilka dobrych pomys³ów co do jêzykoznaw- stwa – a d³u¿szy czas by³em w martwym punkcie co do planów s³ownika. (t. 1, 91).”; „16 I 1918 Codziennie pracujê oko³o godziny nad jêzykiem i powinienem go opa- nowaæ w 6 miesiêcy o dobry kês lepiej: tak ¿ebym móg³ bez trudu spisywaæ teksty, rozmowy, narracje – wtedy te¿ materia³ jêzykowy bêdzie godny pokazania. – Gdy mam nowy temat, nie spisujê go w sposób niespójny, jak to robi³em w moich ma³ych notesikach, ale na kawa³ku papieru i rysujê tabelki schematyczne...umo¿liwia mi to ³atwe dostrzeganie braków (pustych miejsc) i pójœcie odpowiednim tropem. I przyda siê tak¿e póŸniej, gdy bêdziemy [!] pracowali nad materia³em, bo stworzy gotow¹ bazê dla ‘tabel synoptycznych dla ka¿dego subiektu.’ Mój jêzyk, gdy mówiê z tutej- szymi „native”, jest bardzo szorstki [coarse...], moje relacje z tutejszymi – œwietne, mój jêzyk im nie przeszkadza – [...] gdy robiê jeden z moich „native” dowcipów... Ginger ryczy ze œmiechu (t. 1, 105).”; „2 V 1917, Sinaketa [...] Mia³em b. mi³y list od Gardinera, kongenialnego egip- tologa, co ciekawe, posy³a mi 12 stron zape³nionych wskazówkami lingwistycznymi, które nadchodz¹ w odpowiednim momencie, gdy pracuje nad tymi problemami... ostat- ni tydzieñ przerabia³em teorie jêzyka i Raffaela Brudo, który jest rzeczywiœcie ch³op inteligentny [sic!] (t. 1, 136).”; „14 V 1918, Gusaweta [...].Ju¿ Ci pisa³em, ¿e w problematyce jêzykoznaw- czej, w wyjaœnianiu, ustalaniu pewnych zasad, które widzia³em w mglistym zary- sie, par³em skutecznie do przodu, ale muszê je sprawdziæ, nadaj¹c im odpowied- ni kszta³t. Nie mam pewnoœci, czy „spe³niê” moje lingwistyczne hipotezy. Dlatego muszê zbieraæ dodatkowy materia³, ¿eby moje g³ówne pewniki oblec w cia³o. A gdy ju¿ coœ robiê, nawet nieco niedoskonale, powinno to byæ hitem lingwistyki etnograficznej, a mo¿e nawet teorii jêzyka w ogóle. [..] Naszkicowa³em ogólny zarys gramatyki jêzyka Kiriwiny, gdzie zaczynam od rzeczy tak ogólnej jak klasy- fikacja ogólnych sytuacji (okolicznoœci), w których Kiriwiñczyk ma mówiæ. Jeœli chcesz analizowaæ jêzyk jak narzêdzie przekazywania myœli, uczuæ itd., musisz najpierw zbadaæ, w jakich to siê dokonuje okolicznoœciach, w jakim stopniu u¿y- cie jêzyka jest konieczne, i jakie s¹ pozosta³e œrodki przekazuj¹ce to¿ znaczenie. (gdy siê spotyka dwóch Kiriwiñczyków, wiedz¹ oni nieskoñczenie wiêcej i do- RECENZJE 171 k³adniej, co maj¹ zamiar robiæ, co drugi czuje, myœli itd. – ni¿ gdy siê spotka para Europejczyków. Tego typu nibyobserwacje winny le¿eæ u podstaw opisu jê- zyka, je¿eli to ma byæ opis pe³ny. [...] Mój doœæ krótki i przybli¿ony opis uœwiado- mi³ mi wiele potencjalnych przedmiotów badañ jêzykoznawczych i obudzi³ zain- teresowanie rzeczami, nad którymi przechodzi³em do porz¹dku dziennego. Odt¹d bêdê codziennie zbiera³ nieco fraz i opisów i kompletowa³ s³ownik (Wayne 1995, t. 1, 145-6).” Broniem nazywa³a go rodzina, tak¿e anglojêzyczna, i tak¹ ksywkê ma Malinow- ski do dziœ w nieoficjalnej komunikacji klanu zajmuj¹cego siê jego postaci¹ i jego dzie³em. Klan jest miêdzynarodowy i niema³y, buszuje nie tylko po Trobriandach, ale te¿ w internecie. Nale¿y do niego oczywiœcie autor – rozchwytanej od kilku lat – gramatyki kiliwilskiej, jêzykoznawca niemiecki, zainteresowany od lat problematy- k¹ psycholingwistyczn¹, porównawcz¹, rozpatrywan¹ na materiale jêzyków egzo- tycznych. Uczony ten spêdzi³ na Trobriandach, na wyspie Tauwema, oddalonej (l¹- dem i wod¹) ponad 20 km od Kiliwili, ok., 23 miesi¹ce, czyli ponad po³owê czasu, poœwiêconego przez Bronia Trobriandom przed ponad pó³ wiekiem. Zaczyna grama- tykê piêknym cytatem z Humboldta, który porównuje jêzyki do typów twarzy ludz- kich: wyrazistych, niby podobnych do siebie, a jednak niepowtarzalnych, oczekuj¹- cych analizy obserwatora, a przecie¿ broni¹cych siê skutecznie przed wydarciem wszystkich tajemnic i niespodzianek, które w sobie kryj¹. Oprócz podziêkowañ dla instytucji wspieraj¹cych badania i dla informatorów ¿yj¹cych na Trobriandach wy- mienia autor ¿onê, która uczestniczy³a w jego terenowych badaniach (jêzykoznaw- czych), zainteresowana profesjonalnie, krytyczna i pomocna. Rzewnie siê to czyta, bo taki, a – nie spe³niony – wzorzec wymarzyli sobie Bronio i Elsie jako m³oda para zakochanych narzeczonych: On: „17 XI 1917...Jesteœ dla mnie wszystkim, a ja okropnie dr¿ê o Twoje zdrowie. My dwoje mo¿emy mieæ razem wspanialsze ¿ycie ni¿ by to by³o mo¿liwe w ja- kiejkolwiek innej wyobra¿alnej kombinacji...Mam pewnoœæ, ¿e jesteœ najdosko- nalsz¹ partnerk¹, jaka by mi w ogóle mog³a byæ dana... (t. 1, 59).” „7 VIII 1918 Sinaketa – Opuszczê Kiriwinê z uczuciem, ¿e po³owê rzeczy zosta- wiam nie dokonanych, nie umiem inaczej. Mam Ci tyle do opowiadania o tym, bo to jedyne, co mnie trzyma (t. 1 170).” Ona: „19 I 1918, Melbourne... Myœlisz, ¿e by³oby to mo¿liwe, bym wróci³a z Tob¹ do Nowej Gwinei jako etnograf? Jestem pewna, ¿e jeœli bym siê nauczy³a jêzyka dowiem siê od tych kobiet, mnóstwo rzeczy których by nigdy nie odkryto. Po- wiedz mi serio, czy by³oby to mo¿liwe (Wayne 1995, 1, 100).” Od tamtego czasu Trobriandy siê zmieni³y. Senft przedstawia swe za³o¿enia teo- retyczne i motywacje: pierwotnie chcia³ opisaæ tamtejsz¹ komunikacjê rytualn¹, mu- sia³ siê wiêc nauczyæ jêzyka 244 mieszkañców wioski. Tak powsta³ opis – synchro- niczny, nie porównawczy – jednego z jêzyków polinezyjskich. Ma byæ „tradycyjnym opisem szkolnym” (Senft 1986, 29) podrêcznikiem dla nieprofesjonalisty, przydat- nym równie¿ komuœ poszukuj¹cemu uniwersaliów jêzykowych, zw³aszcza w jêzy- kach egzotycznych, ale i ciekawym dla rodowitego Kiliwilczyka, kszta³conego w angielskim, który by „mo¿e kiedyœ zdo³a³ sam napisaæ gramatykê nastêpn¹” (s. 5). 172 RECENZJE

Rodzina jêzyków Kir(l)iwili nale¿y do rodziny 40 jêzyków Austronezyjskich3 u¿y- wanych w okolicy zatoki Milne Bay Province – Papui Nowej Gwinei. Mówi nimi 139600 wyspiarzy. Ich jêzyki tworz¹ 12 rodzin jêzykowych i jedn¹ z nich jest kili- wiñska rodzina jêzykowa: Budibud (160), Muyuw (3117), Kilivila (17173). Dziel¹ siê one na dialekty. Senft opisuje dialekt wioski Tauwena na wyspie s¹siaduj¹cej z Kiliwil¹. W pracach Malinowskiego nie sposób znaleŸæ antycypacji wiêkszoœci spostrze- ¿eñ Senfta, którego gramatyka jest ³agodn¹, ale nowoczesn¹ i precyzyjn¹ wersj¹ opi- su strukturalistycznego. Rozdzia³ o fonetyce i fonologii (inwentarz fonemów wraz z dyftongami, par minimalnych, analizy cech dystynktywnych, taksonomia wzorców i dystrybucji sylab) – a nawet dystrybucji akcentu nie ma w opisach Malinowskiego, który by³ nieczu³y na fonetykê4 jako jej obserwator, nawet skrawka odpowiednika. Interesowa³ siê on bowiem funkcjami czêœci mowy, poszukuj¹c jednak zgodnie ze stanem ówczesnych wyobra¿eñ teoretycznych kryteriów ich uniwersalnych definicji w semantyce, a nie w regu³ach sk³adni czy nawet morfologii. Równie¿ Senft zwraca baczn¹ uwagê na tradycyjne czêœci mowy, na ich odmiennoœæ. Dostrzega i opisuje je pocz¹wszy od verbum5 (uwzglêdnia opozycjê aspektu i czasu, zauwa¿a brak strony biernej! oraz odnotowan¹ te¿ przez Malinowskiego opozycjê formy inkluzywnej i ekskluzywnej w l. podwójnej i mn.) po wszystkie nam znane gatunki czêœci mowy niemal wraz ze spójnikami (w tym parataktycznymi i hipotaktycznymi). Osobny pa- ragraf poœwiêca odkrytym i opisanym przez Malinowskiego :”partyku³om klasyfiku- j¹cym”, czyli morfemom wyj¹tkowym w œwiecie dostrze¿onych przez Malinowskie- go zjawisk gramatycznych o wyrazistej funkcji, która ma kwalifikowaæ temat rze- czownika semantycznie w sposób ogólny (logiczny). Jako osobne klasy przedstawia Senft równie¿ wyk³adniki pewnych relacji sk³adniowych: interiekcje i sygna³y nega- cji. Czytaj¹cy tê ksi¹¿kê mog¹ odczuwaæ to irracjonalny ¿al, ¿e Malinowski jej nie zna, to – radoœæ, i¿ jêzyk ludzi Bronia, jego Kiriwiny, jego partyku³y ¿yj¹ nie tylko jako mity, lecz tak¿e jako empirycznie dostêpne i teoretycznie rozwa¿one „miêso” jêzykoznawstwa, czyli corpus inscriptionum, którego gromadzenie i opis sam postu- lowa³ i zapocz¹tkowa³. Opis Senfta ujawnia pewne przyk³ady precyzji kiriwiñskiego systemu grama- tycznego, które uœwiadamiaj¹, jak subtelne sta³y siê semantyczne narzêdzia grama- tycznego opisu jêzyka od czasu, który le¿y miêdzy Malinowskim a nami. Oto przy- k³ad: morfologia czasownika (Senft 1986, 29-42) kiliwili jest wg Senfta syntetyczna, rdzeñ pozostaje niezmienny, a „indykacja” podmiotu (u niektórych czasowników tak¿e dope³nienia), aspektu, czasu, liczby nale¿y do afiksów. Niektóre tematy czasowniko- we zawieraj¹ (inne przyjmuj¹) afiksy znaczeñ kontekstów aspektowych, jakoœci,

3 Rodzina ta sk³ada siê z 300-500 jêzyków, czyli 10% jêzyków œwiata: od Madagaskaru do Wysp Wielka- noc-nych i od wysp Hawajskich po Now¹ Zelandiê, stad pokrywaj¹cych Indonezjê, Qilipiny, Qormosê, Mikronezjê, Now¹ Gwineê, Polinezjê, pó³wysep Malajski i nawet Wietnam i Kambod¿ê (Senft 1992, 158). 4 A fonologia jeszcze nie istnia³a. 5 Nb podobnie jak Malinowski nie notuje ¿adnych odpowiedników morfologicznych klas koniugacji. RECENZJE 173 po³o¿enia, warunku, orientacji przestrzennej, intensywnoœci, trwania i innych szcze- gó³owych charakterystyk czynnoœci. Obserwacja ciekawa, choæby to by³y zabiegi paraikoniczne, jak w demonstrowanej parze: -boku-’kaszleæ’ vs -bukuboku- ‘kaszleæ zawsze, k. stale’. Pardygmat osobowy czasownika ma a¿ dziewiêæ form, a to dziêki wariantom inkluzywnym i ekskluzywnym obu liczb „mnogich” (dualu i pluralu). Mnogoœæ odgrywa w ogóle istotn¹ rolê. Sygnalizuje j¹ sufiks postponowany, który siê pojawia oprócz prefingowanego zaimkowego morfemu6 osoby-podmiotu a-pa- isewa ‘(ja) pracujê, ku-paisewa ‘(ty) pracujesz’, i-paisewa ‘(on,-a) pracuje’, inkl. ta- paisewa ‘*(my 2) pracujewa’, ka-paisewa ‘(nas dwóch, dwoje) *pracujewa’7 – we wszystkich czterech formach pluralnych. Sufiks brzmi -si: inkl. ta-paisewa-si, ekskl. ka-paisewa-si. Obserwowane postaci wariantów liczb mnogich u form osobowych s¹ precyzyjne, a równoczeœnie okazuj¹ siê na tle kontekstu elastyczne. Bywa, ¿e ów kontekst umo¿liwia nadawcy ciekawe sposoby mieszania sensu zdañ intensjonal- nych i ekstensjonalnych. Zezwala mu na dystans wobec przytoczonego s¹du nega- tywnego, na maskowanie rzeczywistej roli podmiotu odpowiedzialnego: ta-livala sena gaga mo¿na interpretowaæ 1. ‘nas dwóch mówi (o czymœ, ¿e) z³e’, 2. ‘nas dwóch, ty i ja mówimy, to jest b. z³e’, 3. ‘mówi (siê) o tym, ¿e z³e’. W zasadzie rdzeñ czasow- nikowy nie alternuje i mo¿e tak¿e funkcjonowaæ jako nomen. Alternacje rdzenia werbalnego s¹ na tyle rzadkie, ¿e Senft traktuje ich postacie jako osobne has³o s³ow- nikowe. Przy du¿ym bogactwie s³owotwórczego cieniowania funkcji czasowniko- wych homonimiczne s¹ wyk³adniki czynnoœci. Dozwala ona interpretacjê: ‘nierze- czywista’ – czy to dlatego, ¿e jeszcze nie dokonana, choæ wskazana, albo te¿ ‘nie- pewna’, bo zaledwie prawdopodobna lub mo¿liwa lub po prostu zamierzona i ocze- kiwana. Odcienie modalnoœci oddawane w angielskim, który jest jêzykiem opisu gra- matycznego Senfta a tak¿e jêzykiem dzie³ Malinowskiego, niesie w kiliwili jeszcze przez Malinowskiego zauwa¿ony morfem trybu hipotetycznego bi- (te¿ ba-). Senf przek³ada wiêc bipaisewa8 na szeœæ wariantów ang.: he would/ should/ could/ can/ may/ will work. Qakultatywnie moglibyœmy po polsku post¹piæ podobnie. Wystar- czy³o by po prostu u¿yæ morfemu by zw³aszcza z którymœ z czasowników modal- nych: bo równie¿ móg³by zdolne jest funkcjonowaæ w znaczeniach ‘would, should, could’, a nawet ‘can, may, will’. Jednak w kiliwili nie ma podobno ¿adnego czasow- nika posi³kowego, brak zatem równie¿ kopuli. Ale zawsze (tj. w ka¿dym jêzyku) mo¿na wahania interpretacji modusu uspokoiæ odpowiednimi sygnalizuj¹cymi niu- anse partyku³ami. I w³aœnie te elementy jêzyka wymagaj¹ najwiêcej wprawy i wy- czucia, czyli znajomoœci ograniczeñ kontekstowych, których opisu ¿adna gramatyka nie pomieœci. W kiliwili podobno nie ma te¿ opozycji strony. Czy dlatego ukazana dokumenta- cja nie zawiera przyk³adu semantycznie „tranzytywnego”, w którym by argumenty agensa i pacjensa by³y klasami równorzêdnymi, np. oba ludzkie. Tak¿e w polskim

6 Jest ich 5: a-, ku-, i- w os. 1., 2., (i 2. os. pl), w 3. os. sg; ta- w dualu i 1.os. pl. inkl; ka- dualu i pl ekskl. 7 Brak w dualu rozró¿nienia osoby 2., ma j¹ plural: ku-paisewa-si «(wy) pracujecie», i-paisewa-si «(oni) pracuj¹». 8 Brak potwierdzenia regularnoœci paradygmatycznej formantu 3. os. sg: sygna³em mia³ byæ morfem i-. 174 RECENZJE para kamieñ i stopa (któr¹ ugodzi³), ga³¹zka i oko (które drasnê³a), a zw³aszcza czy- jeœ (jego) przemówienie (które mi przemówi³o do przekonania) i nawet œwinia i oni (zjedzona przez nich) nie ujedzie w wersji biernej za strukturê stylistycznie doskona- ³¹. Jednak nie wynika z tego, ¿e jêzyk nie ma strony biernej. Z opisu Senfta nie sposób zyskaæ pewnoœæ, czy kiliwila ma (nigdzie nie wspo- mniany) bezokolicznik. Z jednej strony jego brak harmonizowa³by z (nieco niewia- rygodnym) brakiem czasowników posi³kowych. A jednoczeœnie za miejscem bez- okolicznika w rejestrze form i funkcji przemawia³oby choæby twierdzenie, ¿e wiêk- szoœæ tematów rzeczownikowych mo¿na jako potencjalne nomina „zwerbalizowaæ”: np. bagula ‘ogród’ – ebagulasi ‘uprawiaj¹ ogród’ lub dakuna ‘kamieñ’, -mili- ‘zmie- niaæ (siê)’: imilidakunasi ‘zmienili siê w kamienie’. Rzeczownik zreszt¹ nie ma mor- fologicznych cech rodzaju, co wiadomo równie¿ od Malinowskiego (Malinowski, 1920). I (podobno) nie sygnalizuje morfologicznie przypadków ani liczby. Szczegó- ³owa klasyfikacja rzeczownika mo¿liwa jest natomiast wed³ug kryterium wyra¿a- nych przez niego w³aœciwoœci, np. rozwidlony (jak ga³¹Ÿ, droga, zatoka, widelec), rosn¹cy jako kiœæ (banan), u³o¿ony, uporz¹dkowany (jak chatki wioski, jak droga, jak rz¹dki muszli na targu). W³aœciwoœæ ta wi¹¿e siê z morfemami klasyfikuj¹cymi, któ- re Malinowski opisa³ jako „partyku³y klasyfikuj¹ce” (1920). Kategorii rzeczownika podlega te¿ determinacji przez wyk³adniki posesywno- œci. Wyra¿aj¹ j¹ zaimki dzier¿awcze, ale równie¿ sam rzeczownik ma sposoby fakul- tatywnego wyra¿ania „stopni natê¿enia” posesywnoœci. Tworzy posesywn¹ grupê nominaln¹ jako jej cz³on konstytutywny albo tak¹, która ma swój posesywny deter- minant zaimkowy. Do grupy drugiej nale¿¹ nazwy pokrewieñstwa, ale vocativ stano- wi tu wyj¹tek: ina! ‘matko’, tama! ‘ojcze’, bwada9 ‘m³odszy bracie/siostro’. Wo³a- cze to skrócone formy frazy nominalnej z³o¿onej z nomen i 1. os. zaimka posesywne- go. Wydaje siê to rzeczywiœcie logiczne: adresowanie wo³aczem nazw tak bliskiego pokrewieñstwa jest równoznaczne z na tyle wyrazistym ujawnieniem w³asnej to¿sa- moœci, ¿e dodatkowe zaimki dzier¿awcze w tej funkcji mog¹ byæ redundantne. Tak¿e nazwy czêœci cia³a zachowuj¹ siê w tym wzglêdzie podobnie. Ale i ta kategoria „po- siadania” zosta³a jako przyk³ad posesywnoœci swoistej, „inherentnej”10 – zauwa¿ona. Rzeczowniki kiliwili nie maj¹ charakterystyki co do liczby, dane te tkwi¹ w kontek- œcie. Zdarzaj¹ siê morfologiczne wyk³adniki liczby w postaci ikonicznej: jako wzglêd- na reduplikacja cz¹stki tematu, np. tau ‘mê¿czyzna’, l. mn. tauwau; gwadi ‘dziecko’, l. mn. gugwadi; namwaya ‘staruszka’, pl. nunumwaya11. Zaimki stanowi¹ klasê rozga³êzion¹: s¹ (wspomnianymi ju¿) morfemami pod- miotu i osoby orzeczenia, s¹ z. relatywnymi, s¹ z. osobowymi: sg.: 1. os. yegu, 2. os. yokwa, yoku, 3. os. masc. mtona, fem. (t. w funkcji neutr. ?) minana itd.. Posesywne tworz¹ trzy szeregi. Dotycz¹ po¿ywienia (w l. mn. opozycja inkluzywne vs eksklu-

9 P. Senft 1986, 44: bwada; 46: boda (oczywiste Ÿród³o to < brother, pidgin-engl. ! (potwierdza siê to u Majewicza 1992, s.v. smolbrada «m³odszy brat»; brata «brat, siostra»). 10 H. Seiler: w ramach publikacji programu Universalienprojekt (Institut f. Sprachwissenschaft, Univ. Köln). 11 W wiêkszoœci przyk³adów powtarzaj¹ siê morfemy (l.mn.?), gu-, gwe-, nu-, ku-, -we (Senft 1986, 45-6). RECENZJE 175 zywne). Uwarunkowane semantycznie kontekstowo, ró¿niæ siê maj¹ stopniem „œci- s³oœci” posiadania. Tymczasem formalna ró¿nica miêdzy 1. i 2. przejawia siê obec- noœci¹ morfemu nag³osowego k- 1. kagu, kam, kala, kada, kadasi, kamasi, kami, kasi vs 2. agu, am, ala, ada, ama kadasi, kamasi, ami, asi! „Œcis³oœæ posiadania”, czy okreœlenie „stopnia w³asnoœci” wik³a siê oczywiœcie dodatkowo w sieæ relacji pokre- wieñstwa. Subtelnoœci te dowodz¹ rozbudowania funkcji pragmatycznej jêzyka – w postaci form wyra¿aj¹cych konwencje „towarzyskie”, czyli spo³eczne. Do takich spo³ecznych funkcji zaliczy³abym te¿ grzecznoœciowe u¿ycie dualu inkluzywnego (!) zaimka. Oprócz tych wariantów wszystkie zaimki maj¹ swoje wersje – prawdopo- dobnie zbli¿one do polskich z. posesywnych refleksywnych. Senft nazywa je „emfa- tycznymi” i przek³ada je na ang. szereg z. dzier¿awczych +self. Wolno podejrzewaæ, ¿e jest to zjawisko zbli¿one do polskiego szeregu zaimków refleksywnych: typu so- bie, siebie sob¹, swój, które Whorf zauwa¿y³ w jêzyku Algonkinów, gdzie je nazwa³ zaimkami” czwartej osoby” (Whorf 1962, 256, Robbins 1964, 285). Podobne miej- sce znalaz³y w systemie polskim (Pisarkowa 1969a. 142-6, i 1969 b). Zaimki i przys³ówki pytaj¹ce – w tym tak¿e postponowane, prawdopodobnie partyku³y (zbli¿one co do funkcji np. do archaicznego pol. -li Znaszli...?), tworz¹ grupê, któr¹ Senft omawia wspólnie. Zaimki wskazuj¹ce (w tym tak¿e wzglêdne) dziel¹ siê m. i. na takie, którym towarzyszy gest i te, które go nie wymagaj¹. Czynni- ki odgrywaj¹ce istotn¹ rolê w funkcjonowaniu tych klas czêœci mowy, a zatem miesz- cz¹ce siê tak¿e wœród kryteriów opisu gramatycznego, s¹ pragmatyczne. Stanowi¹ one o zabarwieniu emocjonalnym struktur gramatycznych. Uœwiadamia to znów od- miennoœæ stopnia nasycenia kategorii gramatycznych tego jêzyka subiektywizmem (emocje) i rolê wspó³czynnika semantycznego w gramatyce. Zapewne w³aœnie ogól- na ich waga, ich pragmatyczne uwarunkowanie musia³y siê przyczyniæ do stanowi- ska Malinowskiego w sprawie funkcji jêzyka i fenomenu znaczenia w jêzykach pry- mitywnych, zanim jeszcze zaistnia³a nowoczesna instytucja SSILA12. Osobn¹ uwagê poœwiêca Senft „partyku³om klasyfikuj¹cym” Malinowskiego, choæ czyni to w rozdziale o czêœciach mowy. Czyni tak ze wzglêdu na rzeczownik, który traktuje jako centrum frazy nominalnej, a zarazem jako „obiekt” owej klasyfikacji. Przebiega ona pod k¹tem: jego formy, funkcji, zastosowania, lub nawet charaktery- styka co do czasu lub czynnoœci – i wchodzi w zwi¹zki z innymi determinantami (jak demonstratiwa, liczebniki i pozosta³e). Senft dostrzega wiele, bo 200 odmian rze- czowników i 92 odmiany kwalifikatorów13; to ponad 200 – Malinowski wyliczy³ 42 has³a w oœmiu grupach (Malinowski 1920). Znajdujemy je równie¿ na liœcie Senfta14.

12 Society for the Study of the Indigenous Languages of America: chodzi o jêzyki bez opisu i tradycji pisemnej. 13 Senft wie o istnieniu 172 partyku³: oprócz zauwa¿onych przez siebie 92 – powo³uje siê na 84 dalszych cytowanych przez Lawtona (1980). Przytacza partyku³y w uk³adzie list alfabetycznych, zaœ Malinowski – wg grup semantycznych (omawiam je w przygotowywanej pracy: Jêzykoznawstwo Bronis³awa Mali- nowskiego, [2000]). 14 Bez odniesienia do Malinowskiego, choæ s¹ odes³ania do Lawtona, przyp. 13. 176 RECENZJE

Przez pietyzm dla „mistrza”, odkrywcy i monografisty czêœci tych funktorów – pozo- staje on jednak przy terminie Malinowskiego mimo, ¿e widzi je szerzej. Dostrzega nawet ich role tekstotwórcz¹: „nominalisation and dicourse cohesion” (o.c. 68). Zaj- muje siê ni¹ w rozdziale poœwiêconym sk³adni. „Partyku³y” te nie tylko tworz¹ zbio- ry, których elementy mog¹ obs³ugiwaæ kilka rzeczowników. Tak¿e rzeczowniki mog¹ zale¿nie od swych funkcji w konkretnych tekstach czy w aktach mowy wymagaæ odmiennych partyku³ klasyfikuj¹cych. „Partyku³a klasyfikuj¹ca” Malinowskiego zastêpuje wiêc na przyk³ad sygna³y nie znanego jêzykowi kilivili rodzaju gramatycz- nego, np. partyku³a klasyfikuj¹ca: femininum -na- minasina nayu namanabweta vivila ‘te-kobiety -te kobiety-dwie kobiety-piêkne dziewczyny’ Paragraf o liczebnikach i miarach wiernie wylicza to, co zebra³ i ukaza³ Mali- nowski (1920) wraz z opisem i ilustracj¹ liczebników porz¹dkowych i liczeniem u³am- ków15. System jest pi¹tkowy: od pi¹tki (lima) w górê dodaje siê : 5+1 ‘6’, 5+2 ‘7’ itd. do 10 (luwa). Dalej w górê dodaje siê jak po pi¹tce. Liczebniki wysokie, a nie okr¹- g³e, s¹ uci¹¿liwe, bo bardzo d³ugie: 10.000 lakatuluwatinigesi a liczba 9999 – nazy- wa siê nalakatuluwalima nalakatuluwavasi nalakatulima nalakatuvasi naluwalima naluvasi nalima navasi namanabweta. Senft rozró¿nia trzy typy przymiotników w jêzyku kilivila: a. bez partyku³y klasy- fikuj¹cej (bwena ‘dobry’, gaga ‘z³y’; czy ‘pochmurny’, ‘ciê¿ki’, ‘twardy’, ‘szybki’, ‘trudny’, ‘ma³y’, ‘zimny’), b. z partyku³¹ fakultatywn¹ (bwabwau ‘czarny’ i inne na- zwy barw oraz ‘mocny, twardy’), i c. z obligatoryjn¹ partyku³¹ klasyfikuj¹c¹. a. mana- bweta ‘piêkny’ np. valu kwemanabweta ‘wioska (rzecz) piêkna’, z intensyfikatorem odpowiadaj¹cym stopniom gradacji ina, nata vivila namanabweta ‘co za niezwykle piêkna dziewczyna’, czy ‘dziewczyna (rzecz) t³usta’. Ostatnie przyk³ady zapewne do- brze ilustruj¹ brak ostrej granicy miêdzy przymiotnikiem a przys³ówkiem w kilivili. Senft sygnalizuje to zjawisko w paragrafie o przymiotniku. Przys³ówki omawia w pa- ragrafie osobnym. Ogranicza siê tam jednak do cytowania (bez kontekstu) listy przy- s³ówków lokalizuj¹cych w przestrzeni, w czasie16, predykatów przys³ówkowych oce- niaj¹cych ‘dobrze’, ‘Ÿle’, ‘inaczej’ itp., okreœlników sposobu; kwantyfikatorów: ‘du¿o ‘ (tu znów ikona budubadu, pikekita ‘ma³o’ – mo¿e w³oskie!?) – przys³ówków przy- czyny („adverbs of cause”) mapela ‘dlatego’, uula ‘oto dlaczego’ – i pytaj¹cych. Przyimki stanowi¹ najwyraŸniej klasê bardzo skromn¹. To zaskakuje, bo w kili- vili mia³o nie byæ fleksji nominalnej. Ale jednoczeœnie wyjaœnienie znajduje siê i w obfitoœci przys³ówków lokalizuj¹cych lub precyzuj¹cych inne ni¿ przestrzeñ czy czas okolicznoœci, oraz w ³¹czliwoœci pojêæ werbalnych z deiks¹ : jak np. ‘wyleŸæ z cze- goœ’, ‘zleŸæ z czegoœ (w dó³)’. Tu zbli¿amy siê stopniowo – przez krótki paragraf o spójnikach – coraz bardziej do panoramy sk³adniowej. Spójników prostych (klasycz- nych?) brak. W ich roli funkcjonuj¹: apozycja i twory podobne do przys³ówków lub

15 Morfem liczebnika („partyku³a”) kardynalnego: pila – tala «pierwsza cz¹stka (u³amek) podzielnej ca³oœci» – i liczebnik zwyk³y. Tu powo³uje siê Senft na Klixa (1980) i Menningera (1958), pomijaj¹c Malinowskiego! 16 Tu m.i. znane (Malinowski 1920) bogiyu «w 2 noce, popojutrze», bogitolu, bogivasi itd. (Pisarkowa 1996). RECENZJE 177 przyimków z sensami nawi¹zuj¹cymi: ‘razem, i ‘,’z tym’, ‘(co) wiêcej’ ‘(i) do tego’, a tak¿e ekwiwalenty logicznych funktorów relatywnych: ‘gdzie’, ‘gdziekolwiek’, ‘gdy’, ‘kiedy tylko’. Jak wynika z przyk³adów, w których siê nie przypadkiem poja- wia wspomniany tu ju¿, a i znany Malinowskiemu morfem bi- (ba-), przedziwny, bo reprezentuj¹cy ‘hipotetycznoœæ’, czyli zawi¹zki trybu warunkowego17 – s¹ wyspy Trobrianda nadal krain¹ obiecuj¹c¹, tak¿e dla syntaktyka. Jeœli nawet bêdzie rozwa- ¿a³ przyk³ad Senfta na desi ‘w³aœnie’: bila desi bivalam – ‘pójdzie – to w³aœnie bê- dzie p³aka³’, ‘pójdzie, choæby mia³ p³akaæ’18, zauwa¿y, nim jeszcze zajrzy do roz- dzia³u o sk³adni niezale¿nie od przedmiotu analizy Senfta, ¿e ma do czynienia z jêzy- kiem, znaj¹cym logiczne zdanie warunkowe lub koncesywne. Sk³adniê rozpatrzono w gramatyce kilivili, poczynaj¹c od obserwacji z³o¿onej grupy nominalnej, ilustrowanej przyk³adami o sensach, które wcale nie ³atwo ubraæ w szaty jêzyka kilivili ‘czó³no mego ojca’, ‘ten inteligentny mê¿czyzna’, ‘ten jedno- oki mê¿czyzna’, ‘ tych piêæ piêknych dziewcz¹t z Tauwemy’19. To, co tak g³adko zbudowano po angielsku, wymaga w kilivili przenikniêcia ca³ej struktury g³êbokiej i jednoczeœnie ujawnienia wszystkich jej szwów. Senft t³umaczy dos³ownie father-my his canoe, man this-man-this man-intelligent, man this-man-this part-remained eye- his..., bo, jak s¹dzi Senft, wzorcowy jest szyk : liczebnik – rzeczownik – zaimek wskazuj¹cy – przymiotnik, a ta¿ sama recepta s³u¿y jednoczeœnie przy budowaniu zdania. Tymczasem native speaker jêzyka, który akceptuje zdania z orzeczeniem z³o- ¿onym bez kopuli: £ódŸ? – [ta jest] mojego ojca! itd. – ma prawo podejrzewaæ, ¿e owe grupy nominalne o wy¿szym stopniu komplikacji zawieraj¹ predykaty niewer- balne wewn¹trzzdaniowe, potencjalnie zdaniotwórcze20. Zdaniem Senfta o spójnoœci tekstu wspó³decyduj¹ oprócz deiktycznych sieci anafory i reszty precyzuj¹cych sk³ad- ników frazy nominalnej – „partyku³y” klasyfikuj¹ce Malinowskiego. Najciekawsza jest oczywiœcie relacja o sk³adni w³aœciwej, czyli o budowie zda- nia z³o¿onego. Materia³ pochodzi ewidentnie z jêzyka mówionego. Œwiadomie po- miniêto w analizie zdania eliptyczne, a uwzglêdniono – bezpodmiotowe, uznaj¹c jeno za mieszcz¹ce siê w systemie. Senft rozwiewa mity o szyku zdaniowym w kilivili, który mia³ wed³ug innych badaczy byæ typem SVO21, i ukazuje szyk VOS i VS, ale te¿ SV, VO. Przyk³ady wygl¹daj¹ przekonywaj¹co, choæ wiadomo, ¿e o frekwencji wariantów strukturalnych szyku w kilivila wspó³decyduje systemowa i dodatkowo sytuacyjna fakultatywnoœæ podmiotu22 skoro materia³ jest kolokwialny. Warianty szyku

17 Morfem przedziwny, reprezentuj¹c «hipotetycznoœæ», t.j. zawi¹zki trybu warunkowego, przypomina pol. by. 18 Senft t³umaczy: «he will-go even so he will-cry» i „he will go even so he will cry” (Senft 1996 96). 19 Ang.: these 5 beautiful girls from T. – Dziwi³by siê Trobriandczyk i Europejczyk polskiej sk³adni liczebnika! 20 P. Pisarkowa 1965, 1969. 21 Tak wg Senfta ocenia jêzyk: A. Capell, General Picture of Austronesian Languages, New Guinea Area, w: S.A. Wurm, ed. Austronesian Languages – New Guinea Area Languages and Language Study, Vol. 3, Qasc. 2, Pacific Linguistics, Series C, No 40 (Australian National Univ. Canberra),1976. 22 Zwróci³ na to uwagê Malinowski, co Senft zreszt¹ przypomina (Senft 1992, 110). 178 RECENZJE wymagaj¹ wiêc i interpretacji z pozycji „egzotycznej”, czyli obcej wyczuciu nie- mieckiego, angielskiego native, i uwzglêdnienia czynnika spontanicznoœci kolokwial- nej. Rozró¿nia siê klasê z. g³ównego, liczy siê twierdzenia, pytania, rozkazy, wypo- wiedzenia emfatyczne, klasê z. podrzêdnych. „Innych podrzêdnych znanych w jêzy- ku angielskim jako modalne – nie wyra¿a siê z. podrzêdnym, lecz z³o¿onym (Senft 1992, 112).” Twierdzenie i pytanie nie ró¿ni siê szykiem, a ¿e szyk przys³ówka jest swobodny, nacechowanie pytania mo¿e siê mieœciæ w przys³ówku czy zaimku pytaj¹cym, zaœ gdy go brak – w odpowiedniej intonacji „rosn¹cej”. Nie dotyczy to pytañ retorycz- nych23. Na koñcu paragrafu znalaz³o siê z. dope³nieniowe: bo „ma postaæ identyczn¹ jak pytanie niezale¿ne”24 – orzeka autor (Senft 1992, 115) jako native speaker jêzyka z nacechowanym (postpozycja) szykiem orzeczenia w z. podrzêdnym. Szyk ten chwie- je siê notabene ju¿ tak¿e w niemieckiej wersji mówionej25, czego rodowity u¿ytkow- nik rzadko jest œwiadomy. Zdania imperatywne cechuj¹: odpowiedna swoista intona- cja, akcent i (lub) partyku³a hej, ludzie...!, a dodatkowo „emfatyczne partyku³y -ga, - la” (mog¹ to byæ odpowiedniki -¿e, -¿, -no!). Zbiór z. podrzêdnych z za³o¿enia repre- zentuje typy tradycyjnej sk³adni (cytowane po dwa lub trzy): temporalne, miejscowe, przyczynowe, warunkowe, przyzwolone, skutkowe i celu! Dalej przedstawiono wzglêdne, nie rozró¿niaj¹c „pospolitych” od rozwijaj¹cych, i intensjonalne, czyli podmiotowe i dope³nieniowe26. Zdania temporalne s¹ pozornie ³atwo uchwytne dziê- ki odpowiednim leksemom – a s¹ to przys³ówki uznawane za spójniki a lokalizuj¹ce w czasie, jak kiedy, podczas...Odnajdziemy je te¿ w angielskiej wersji przyk³adów Senfta – nie w oryginale ! W takim razie gotowiœmy oczekiwaæ rzeczy podniecaj¹cej, bo wspania³ej: by³aby ni¹ syntetyczna inherentna sieæ relacji aspektowo-temporal- nych w morfologii verbum. Senft przedstawia przek³ady sk³adniowe w dwóch wersjach. Czyni to, chyl¹c w milczeniu czo³o przed Malinowskim – podobnie jak mistrz (w oryg. Master): a. „do- s³ownie”, b. wolno. Wprawdzie czyni to inaczej ni¿ on, bo bez komentarza, ale pra- cuj¹c nad a. (dos³ownoœæ), u¿ycza mimochodem i nieco niekonsekwentnie bodŸca naszej wyobraŸni co do postaci sk³adni kilivili. To w zdaniu podrzêdnym pojawia siê czas teraŸniejszy – a w g³ównym przesz³y (p. ni¿. 1), to w obu zdaniach teraŸniejszy (p. 2), to w podrzêdnym przesz³y – zaœ w g³ównym teraŸniejszy (p. 3) [wyt³uszczenie moje – K.P.]: 1. Ikariga Vanoi iguyau Waibadi He- die Vanoi he-became chief Waibadi „When V. died, W. became paramount-chief”.

23 Mowa tam o pytaniach, „na które siê nie oczekuje odpowiedzi” (Senft 1992, 114) – to s¹ w³aœnie retoryczne! 24 Brzmia³oby wiêc nie wiem, czy(ona) jest zadowolona., ale w niemieckim...weiss nicht, ob sie zufrieden ist. 25 Er leidet, weil(:) er ist krank – cierpi, bo jest chory. 26 „Innych podrzêdnych znanych w jêzyku angielskim jako modalne – nie wyra¿a siê zdaniem podrzêd- nym, lecz z³o¿onym (Senft 1992, 112).” RECENZJE 179

2. Nasigavila dimdim bikotasi o davalusi bivagasi pikisi tatatuta When white people they-arrive -pl in our village -pl they -make-pl photogra- phs always „When white people arrive in our village, they always take photographs”. 3. Avetuta lagisi Tauwema agisi Tauwema tommotela etotasi okwadeva When I did-see Tauwema I-see Tauwema people they-stand-pl on the beach „When I looked back before to Tauwema I could see the people standing on the beach”. Ad 1. i- z. 3.os., podm.; kariga ang. dead, to die – kilivila ma wiêc aspekt!, zatem ‘umrzeæ’; guyau ‘szef’ – zdanie jest po 1. eliptyczne (typ: nowe sito na ko³ek), po 2. „temporalnoœæ” tkwi w ikonicznej, nie zwerbalizowanej gramatycznie sekwencji, orzecznikowych „nazw” faktów: „X – trup: Y-szef[em]”. Ad 2. nasigavila ‘kiedy, gdy, czasem’; ad 3. avetuta ‘gdy’ – [wyt³uszczenie moje – K.P.]. Nie ma w¹tpliwoœci, ¿e œrodkiem sygnalizowania opozycji s¹ tu przys³ówki tem- poralne. Podobnie ma siê rzecz ze zdaniami miejscowymi, zreszt¹ autor nazywa je wprost „Adverbial Clauses Denoting Place”: piêkne eliptyczne: Ambe tetu gala molu ‘gdzie yam [roœlina, g³ówne po¿ywienie] – nie g³ód’: ambe, ambeya ‘gdzie’27 tetu (chyba taytu ‘bylina tropikalna, jadalna’ 28; gala – negacja, molu – g³ód, zarazem ‘byæ g³odnym’29. Zdania przyczynowe dzieli Senft na klasy: 1. przyczynowe, warunkowe, konce- sywne; 2. skutkowe i celowe. Przyczynowe staj¹ siê sob¹ dziêki uula ‘oto dlaczego’, ‘dla tego’30: Kaikela igeda uula dakuna ewai. – /oot-his it-hurt cause stone it-hit albo wynika to po prostu ze zwi¹zków sensu: gala lapaisewa minana tubukona lakato’ula senela ‘[on] nie pracuje tego¿ miesi¹ca bardzo chory’31. Ilustracja zdania warunkowego zaopatrzona w trzykrotne przedziwn¹ (wspomnia- n¹ ju¿) partyku³ê trybu warunkowego (jak¿e siê nie dziwiæ!) bi- 32: Bidoki bibwena bivagi beya ‘myœleæ by dobre by robiæ by to’33. W zdaniu uznanym za przyzwolone, które jest czasami nie do odró¿nienia od przeciwstawnego, bo chocia¿ i mimo maj¹ w gruncie rzeczy sem przeciwstawienia ‘ale’ (Pisarkowa 1974)34, owa homonimia sk³a-

27 W reszcie (2) przyk³. te¿ ambe. Nb. Senft przemilcza tu eliptycznoœæ, wy³owi j¹: w 5.3.3: Verbless Sentences. 28 Za czasów „Mistrza” (Malinowski 1935) taytu, zaœ w s³owniku Senfta (Senft 1992) brak i tego has³a i tetu. 29 Czy leksem moluvala «trzeci» – to przypadkowy zbieg brzmieñ, czy sens «trzecia gêba do ¿ywienia, g³odny» ? 30 rz. uula to przyk³ad homonimii filozoficznie motywowanej: «przyczyna, Ÿród³o, pocz¹tek, droga, baza». 31 kato’ula « choroba, chorowaæ». 32 W s³owniku Senfta jest ona (t. ba-) sygna³em «akcji nie ukoñczonej», co potwierdza sens «hipotetycz- noœæ». 33 Doki «myœleæ», bwena «dobre», vagi «robiæ», beya «to(to)». 34 Z polskich jêzykoznawców pisali o tym tak¿e: O. Wojtasiewicz i M. Grochowski (kilkakrotnie). 180 RECENZJE dniowa znajduje siê tak¿e w kilivili. Równie¿ Senft, choæ zupe³nie nie omawia zdañ przeciwstawnych (!), podsuwa w swym ang. przek³adzie obu ilustracji taga ‘but’35: Ekato’ula mokita taga e-ma e-gisi guguwadi e-keosi-si ‘chory, prawda, ale przychodzi, widzi: dzieci tañcz¹.’ Zdania skutkowe i celowe zbyt podobne do przyczynowego. To, co zawiera par- tyku³ê uula (p. wy¿. i przyp. 24), ani dwa celowe z bi- nie robi³yby wra¿enia, gdyby nie sygnalizowa³y elementu logiki36: e-migai megwa igau bi-kuma ‘(on) szepce zaklêcie (magiê) – potem bêdzie deszcz’. Równie¿ zdanie wzglêdne reprezentuj¹ zal¹¿kowe w tej funkcji np. : Ameya kwinini [chinina?] pela tau mtona ekato’ula ‘przynoszê lek dla mê¿czyzny, ten m. (on) chory.’ Yolina mtona esisu Keli bila Omyuva bigisi Imeduya minana vivila namanabweta ‘Yolina ów mê¿czyzna (on) jest w Keli pójdzie do Omyuva zobaczy Imeduyê, ow¹ kobietê, (on¹) piêkn¹ dziewczynê’ Zdania intensjonalne odnosz¹ siê do podmiotu (lub dope³nienia) to, które Kle- mensiewicz nazywa „uk³adowym”. W kilivili musi byæ podobnie, skoro je Senft prze- k³ada jako the fact...that ‘fakt, ¿e...’ W strukturze powierzchniowej brak jednak œladu podmiotu uk³adowego. Zdanie uznane za podmiotowe brzmi¹ po prostu ‘Mój umys³ jest ciê¿ki [0 ‘to’] owa kobieta nie przybywa’; ‘uderza mój umys³ [0 ‘to’] ten mê¿- czyzna nie wie [jak] rzeŸbi’; ‘cieszy cia³o moje [0 ‘to’] [mogê] widzê dziewczyna kobieta piêkna’. Zdanie dope³nieniowe wspomagane jest w wyra¿aniu intensjonal- noœci przez niezawodne bi- ‘on wie [‘mo¿e’ bi] ukradnie orzechy betelu przestêp- stwo powa¿na rzecz’; ‘Ju¿ widzê, co robisz’; ‘prosi nas pójdziemy [ba – ‘byœmy poszli’] na wyspê bêdziemy [ba] ³owili ryby’. Dokumentacjê zamyka garœæ zdañ bezorzeczeniowych. Senft ma je za czêste37. Czêœæ opisow¹ sk³adni uzupe³niaj¹: przegl¹d wariantów stylistycznych mowy, czyli zjawisk w rodzaju jej „gatunków”, uwagi o znamiennych zjawiskach stylistycz- nych, o sposobach zwracania siê do rozmówcy (rozdz. 6) i po¿yteczne wypisy auten- tycznych tekstów wraz z przek³adami, w tym w dwóch ró¿nych wersjach, tak¿e przy- rz¹dzonych wed³ug tradycyjnej recepty Malinowskiego: dos³owna i „wolna” (rozdz. 7). Oto wyró¿nione odmiany jêzyka: 1. „dobry” – ogólne okreœlenie doskona³ego opanowania jêzyka we wszelkich aspektach: leksykalnych, gramatycznych, w wariantach i sytuacjach; 2. „z³y” – przeciwieñstwo 1., mieszcz¹ siê w nim przekleñstwa, wulgaryzmy, obscena, zak³ócenia tabu, niechêæ lub agresja wobec rozmówcy. Wersja ta nie- ma aprobaty spo³ecznej; 3. „nie serio, ¿artobliwy, wieloznaczny, aluzyjny otwarty, elastyczny”; 4. „twardy, ciê¿ki, bezpoœredni, prosto z mostu, bez owijania w bawe³nê” – rzad- ko u¿ywany;

35 Choæ i to homonim: «albo, ale, nie (zupe³nie nie), nie rób» (Senft 1992, 377 s.v.). 36 przyczyna to «Ÿród³o» i «droga», zaœ cel to «hipoteza co do przysz³oœci». 37 Wysoka frekwencja wi¹¿e siê zapewne z brakiem kopuli w kilivila. RECENZJE 181

5. „ojców, dusz zmar³ych, tradycjonalistyczny” – rzadki, zak³ada wysoki status spo³eczny; 6. „magiczny” – (podobny do 5.), du¿o wyrazów niezrozumia³ych, zapo¿yczo- nych z innych jêzyków Austronezyjskich, metaforycznych, onomatopeicznych; 7. „koœcielny” – archaiczny, du¿o zapo¿yczeñ z Dobu, pochodzi z czasów dzia- ³alnoœci Depart. Misji koœcio³a Metodystów na Trobriandach (1894). Czêœæ odmian jêzyka zale¿na jest od zmiennych socjalnych: np. l. podwójna in- kluzywna tworzy dystans; wyrazy „obce”: z Dobu l. angielskie -to sygna³ statusu; „partyku³y” klasyfikuj¹ce; unikanie elipsy. Wœród sposobów zwracania siê do rozmówcy najpopularniejsza jest bogata terminologia pokrewieñstwa, a oprócz niej u¿ywanie imion, tak¿e w postaci skróco- nej. Dystrybucje tych i innych form mo¿e czytelnik gramatyki sprawdziæ w próbkach autentycznych tekstów. Autor przygotowa³ je starannie w oryginalnej wersji kilivili, w transkrypcji fonetycznej kilivili, z dwoma wersjami przek³adu angielskiego: inter- linearn¹ „morfemiczn¹”38, wiêc nie tylko „s³owo w s³owo”, ale niemal „forma w for- mê” i w przek³adzie wolnym. S³ownik zawiera leksemy zebrane przez autora w cza- sie jego badañ terenowych g³ównie w wiosce Tauwema. Ka¿de has³o sk³ada siê z rdzenia danej czêœci mowy i z informacji gramatycznej, tak¿e o ³¹czliwoœci z „party- ku³ami” klasyfikuj¹cymi, o znaczeniach homonimicznych, o u¿yciach idiomatycz- nych czy archaicznych. Wyrazy specjalne, za które uznano np. te¿ liczebniki, odnaj- dujemy tylko w gramatyce, nie w s³owniku. „Wybrana bibliografia przedmiotu” roz- postarta na kilkunastu stronach wygl¹da na oko na zbiór oko³o 300 pozycji. Miesz- cz¹ siê tam prace wspó³czesne, ale i historyczne, jak te, do których siê Malinowski odwo³ywa³ w swych dwóch pierwszych rozprawach blisko zwi¹zanych z jêzykiem (Classificatory Particles czy The Problem of Meaning in Primitive Languages). Jest to ogromne udogodnienie dla poszukuj¹cych prawdy o Malinowskim. Miêdzy inny- mi dla tego trzeba ciê¿ar gatunkowy omawianej ksi¹¿ki, nazwanej zbyt skromnie „gramatyk¹ jêzyka kilivili” uznaæ za wielowarstwowy i kilkuwartoœciowy. Niema³¹ jej zas³ug¹ jest bowiem zmniejszenie odleg³oœci dotychczasowych wyobra¿eñ o jê- zykoznawczych zainteresowaniach i inspiracjach Malinowskiego od rzeczywistych prób syntezy, nad któr¹ tym razem pracowa³ profesjonalista jêzykoznawczy. Jego przygotowanie, z pobytem na „wyspach”, z horyzontem zainteresowañ w³¹cznie – oraz dotychczasowe wyniki39 s¹ imponuj¹ce i domagaj¹ siê osobnego omówienia (zw³aszcza Senft 1996), na które te¿ niew¹tpliwie zas³uguj¹.

Bibliografia

Lawton R. 1980. The Kiriwinian Classifiers. Unpublished M.A. thesis. Australian Na- tional University, Canberra. Malinowski B. 1920. Classificatory Particles in the Language of Kirwiwna. Bulletin of the School of Oriental and African Studies 1 (1), 33-78.

38 Morpheme-interlinear transcription. 39 Por. bibliografia z³o¿ona z oko³o 250 pozycji, w tym kilkanaœcie pióra Senfta. 182 RECENZJE

Malinowski B. 1935. Coral Gardens and their Magic. Vol. 2: The Language of agic and Gardening. London. Wayne H. 1995. The Story of a Marriage. The Letters of Bronislaw Malinowski and Elsie Masson. Vol. 1: 1916-1920. Vol. 2: 1920-1935. London: Routledge. Pisarkowa K. 1965. Predykatywnoœæ okreœleñ w polskim zdaniu [PAN Oddzia³ w Kra- kowie, Prace Komisji Jêzykoznawstwa 6]. Wroc³aw. Pisarkowa K. 1969a. /unkcje sk³adniowe polskich zaimków odmiennych [PAN Od- dzia³ w Krakowie, Prace Komisji Jêzykoznawstwa 22]. Wroc³aw. Pisarkowa K. 1969 b. Über die Aufhebung syntaktischer Oppositionen. Beitrag zum Bereich einiger polnischer Pronomina. Biuletyn PTJ 27, 75-82. Pisarkowa K. 1974. O stosunkach pomiêdzy parataks¹ i hipotaks¹. Na przyk³adzie polskich zdañ przeciwstawnych i przyzwolonych. Jêzyk Polski 54, 81-93. Pisarkowa K. 1996. Doba na Kiriwinie.Jêzyk Polski 76, 258-263. Pisarkowa K. W przygotowaniu. Pragmatyka przek³adu – Bronis³aw Malinowski. Senft G. 1996. Classificatory Particles in Kilivila [Oxford Series in Anthropological Linguistics]. New York: Oxford University Press. Whorf B.L. 1956. Language, thought and reality. Selected writings.Cambridge, Mass.: MIT Press. BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

KRYSTYNA PISARKOWA Kraków

Gunter Senft, Classificatory Particles in Kilivila [Oxford Studies in Anthropological Linguistics]. Oxford, New York: Oxford University Press 1996, s. 377.

Lingwista znany na Zachodzie jako autor gramatyki jêzyka Kilivila1 (Senft 1986, rec. Pisarkowa 1999) oraz kilkudziesiêciu rozpraw, które poœwiadczaj¹ niezwyk³oœæ wyników jego badañ i samej komunikacji na jednej z wysp Trobrianda2, której jêzyk bada³ przez 25 miesiêcy wraz z ¿on¹ Barbar¹, poœwiêci³ ca³¹ monografiê jednemu zjawisku jêzykowemu. S¹ to partyku³y klasyfikuj¹ce. Jako pierwszy zwróci³ na nie baczn¹ uwagê Bronis³aw Malinowski (Malinowski 1920)3. Zapewne to w³aœnie one stanowi¹ dla jêzykoznawcy najniezwyklejsze spoœród rozlicznych obiektów nauko- wych zainteresowañ Malinowskiego. Jego opis partyku³ klasyfikuj¹cych – a dokona³ go przecie¿ nie jêzykoznawca, lecz antropolog – sprawi³, ¿e sta³y siê one znane nie tylko jako interesuj¹ce zjawisko gramatyczne, lecz w szerszym krêgu. Udostêpnione innym naukom humanistycznym ujawni³y nowy fragmencik wiedzy o cz³owieku. W kilkadziesi¹t lat po pracy Malinowskiego o kiriwiñskich partyku³ach sam jêzyk Kiri- winy wszed³ do jêzykoznawstwa jako pierwszy rozpoznany jêzyk klasyfikatorowy. Poczêto bowiem rozwa¿aæ obecnoœæ owych partyku³ w ró¿nych systemach grama- tyczno-semantycznych jêzyków naturalnych œwiata, by w koñcu uznaæ te morfemy za jedno z kryteriów ogólnej typologii jêzyków. Klasyfikator Malinowskiego sta³ siê narzêdziem typologii jêzyków. Narastanie literatury przedmiotu, które siê rozpoczê- ³o zw³aszcza od roku 1970 trwa do dziœ4. I mimo ¿e pojêcie partyku³a zyska³o w

1 Sonorne r,l,n nie s¹ tu w opozycji komplementarnej: st¹d u Malinowskiego Kiriwina – u Senfta Kiliwili. 2 By³a to ma³a wyspa Tauwema. 3 Choæ jêzyk ten opisano wczeœniej w znanych mu zreszt¹ gramatykach (np. Qellows (1901), Ray (1907). 4 Zdradza to wieloœæ odpowiednich pozycji w liœcie bibliograficznej omawianej ksi¹¿ki Senfta (s. 355-369). 184 RECENZJE terminologii jêzykoznawczej w miêdzyczasie inne znaczenie, bo widzi siê w niej g³ównie samodzielny wyraz przys³ówkowy modyfikuj¹cy sens zdania lub jego czê- œci, gdy wiadomo o „klasyfikuj¹cych partyku³ach” Malinowskiego, i¿ s¹ po prostu morfemami, jêzykoznawcy pozostali przy terminie Bronia5. Dziœ odpowiednia literatura nazywa jêzyki, w których systemie gramatycznym partyku³y klasyfikuj¹ce zajmuj¹ miejsce istotne: classifier languages. Senft opisuje je w omawianej monografii6 nastêpujaco: ró¿ni¹ siê od jêzyków gramatykalizuj¹- cych7 opozycj¹ miêdzy nazw¹ jednostek (bytów ‘entity’) policzalnych – a nazw¹ mas, czyli bytów niepoliczalnych. Nie czyni¹ zatem ró¿nicy miêdzy fraz¹ typu trzy dziewczyny (three girls) a fraz¹ trzy szklanki whisky (three glasses of whishy). Jêzyki klasyfikatorowe traktuj¹ jednostki policzalne i byty-masy nieprzeliczalne w ten sam sposób. W odró¿nieniu od innych jêzyków maj¹ wiêc po pierwsze system klasyfika- torów. Po drugie klasyfikator tworzy („konkatenuje”8) – ewentualnie z jeszcze in- nym klasyfikatorem (kwantyfikuj¹cym, lokalizuj¹cym, demonstratywnym albo te¿ z predykatem) wêze³ (nexus ) z rzeczownikiem, który jest przedmiotem „klasyfikacji”. Po trzecie jêzyki klasyfikatorowe dziel¹ siê na cztery typy: 1. typ numeryczny, 2. konkordialny, 3. predykatywny9, 4. intralokatywny. Literatura ukazuje ich obecnoœæ na ca³ym œwiecie i w ró¿nych rodzinach jêzyków10: malajsko-polinezyjskiej, sino- tybetañskiej, a³tajskiej, drawidyjskiej i indo-irañskiej11. Do nich nale¿y zidentyfiko- wany jako jêzyk klasyfikatorowy typu numerycznego: kiliwila (Allan 1977, 386-7, Craig 1986, 3-4). Charakterystyczne, ¿e Senft innych systemów klasyfikatorowych nawet w najkrótszym syntetycznym zarysie w ¿adnej ze swych prac w ca³oœci nie przedstawi³12. Termin ogólny classifcatory particle pochodzi wiêc od Malinowskiego, który nie rozró¿nia miêdzy klasyfikatorami w³aœciwymi a kwantyfikuj¹cymi czy innymi. Senft zostaje – znów przez pietyzm – przy terminie Malinowskiego13, ale sprowadza ten

5 Tak zwracano siê do niego w Polsce, w angielskojêzycznej rodzinie zagranic¹, w prywatnej korespon- dencji, tak mówi dziœ o nim z pe³nym respektem œwiatowy klan admiratorów i d³u¿ników intelektual- nych, manifestuj¹c tym wiernoœæ i pietyzm wobec jego pamiêci i dzie³a (np. Senft 1996, 7). 6 Kiedyœ pisa³ „In Kilivila werden alle Nomen aufgrund [...] perzeptueller Eigenschaften der Dinge , die sie bezeichnen, klassifiziert. Diese beziehen sich [...] auf die Qorm, die Anzahl, die Gruppierung u. Qunk- tion[...] auch auf Aktivitäten u. Zeitpunkte, die im Zusammenhang mit so Bezeichnetem stehen [...]” (1985, 374), wyró¿nia³ grupy semantyczne CP (1987, 107-114), 1989, 1991, 1993, czego brak w ksi¹¿ce omawianej (1996). 7 T.j. nadaj¹ wymiar kategorii gramatycznej zjawiskom jak genetivus partitivus, czy odpowiednie zastêpu- j¹ce go wyra¿enia przyimkowe w jêzykach trac¹cych fleksjê syntetyczn¹ (ein Glas Wein – a glass of wine). 8 Senft u¿ywa tu terminu matematyki potocznie, zgodnie z etymologi¹ ³. concatenatio ‘zwi¹zanie ³añcuchem’. 9 WyobraŸnia podsuwa tu polski: z jego ruchom¹ koñcówk¹ osobow¹ czasownika: zdrowaœ, ³askiœ pe³na, glodnym, wieczorem-em by³, ojcum da³ itd., 10 Wczeœniej (oprócz Malinowskiego) sygnalizuje je Bloomfield (Language 1933, 237) a odpowiednie jêzyki nazywa numeratywnymi (numerative). 11 Œlady klasyfikatorów odnajdywano nawet (np. Greenberg) wœród jêz. amerykañskich, w hieroglifach egipskich, systemach graficznych Mezopotamii. Jêzyk klasyfikatorowy numeryczny uznano za typ para- dygmatyczny. 12 Senft odsy³a do literatury, koncentruj¹c siê wy³¹cznie na numerycznym systemie kiliwili. RECENZJE 185 termin dla wygody do skrótu CP. Sygnalizuj¹c potrzebê rozwiniêcia typologii klasy- fikatorów, której Malinowski nie przedstawi³ w ca³oœci, wymienia przyk³ady istnie- j¹cych prac przyczynkowych14, relacjonuje niektóre prace póŸniejsze: poczynaj¹c od 1965 r., i szuka odpowiedzi na pytania, co w ogóle warunkuje klasyfikatory, ich iloœæ, typy, dystrybucjê w jêzykach etnicznych i czy czynniki kulturowe mog¹ tu tak¿e odgrywaæ swoj¹ rolê? Okazuje siê bowiem, ¿e partyku³y Malinowskiego klasyfikuj¹ i kwantyfikuj¹ odpowiednie pojêcia nominalne wed³ug uznanych, wypróbowanych uniwersalnych kryteriów semantycznych. Pozwalaj¹ siê wiêc na przyk³ad zestawiaæ lub wrêcz uto¿samiaæ z czêœci¹ celów badawczych koloñskiej szko³y Hansajakoba Seilera , która poszukuje uniwersaliów jêzykowych w ramach pe³nego rozmachu pro- jektu (Universalienprojekt) badaj¹cego jêzykowy obraz œwiata15. Prawdopodobnie nawet klasyfikatorowe jêzyki numeryczne klasyfikuj¹ œwiat zgodnie z jakimiœ kryte- riami uniwersalnymi, w których nie zabraknie nawet morfemów anaforycznych czy deiktycznych. Tubylcze „klasyfikacje jestestw” wykorzystuj¹ bowiem zazwyczaj znane i przyjête jako ogólne kryteria wspó³czesnej semantyki generatywnej16. Senft ma na myœli nie tylko takie kwalifikacje semantyczne jak: +/- hum., +/- anim., kszta³t, pokrewieñstwo, status spo³eczny, p³eæ, wymiar, rozmiar, ciê¿ar, czas, konsystencja, podatnoœæ na wra¿liwoœæ ró¿nych zmys³ów: widoczny, s³yszalny, dotykalny, w doty- ku szorstki, g³adki itd. – ale i pewne uniwersalia sk³adni. Jednak wiêkszoœæ uczonych ogranicza analizê sk³adniow¹ zjawiska klasyfikatorów w zasadzie do grupy nominal- nej (tylko niektórzy widz¹ je tak¿e w zwi¹zkach z verbum, np. w chiñskim) i do studiowania szyku klasyfikatorów17. Podobnie pomija siê te¿ funkcjê morfologiczn¹ i syntaktyczn¹, koncentruj¹c siê na funkcjach semantycznych. W jêzykach klasyfika- torowych klasyfikuje siê rzeczowniki po prostu wed³ug cech charakteryzuj¹cych od- powiednie desygnaty. Klasyfikatory eksponuj¹ owe wyró¿niaj¹ce (dystynktywne) cechy treœciowe klas przedmiotów. Np. +/- sex, +/-hum18: Biboda tetala natala guditala ‘bi-bodi [3. os. fut. ‘przyda siê’] – te-tala [mê- ski(ludzki) jeden] ‘na-tala’ [¿eñsko-rzeczowa jedna] ‘gudi-tala’ [dziecko jedno] czyli: ‘(s)korzysta cz³owiek, kobieta i dziecko’.

13 „I will use Malinowski’s general term for the formatives to pay tribute to the master of Trobriand ethnography” (Senft 1996, 7). 14 Np. CP (Berlin) – akcji; Harweg – liczebnikowe (Malinowski wydziela je jako osobne); Adams: kani- balizuj¹ce (cannibalise ‘pos³u¿yæ s. czêœci¹ do naprawy czegoœ innego’); Craig – genetywne, posesywne, relacyjne itd. 15 Temat brzmi: Das sprachliche Erfassen von Gegenständen der Welt. 16 Senft ostrzega przed zbyt dos³ownym traktowaniem terminu jêzyk klasyfikatorowy numeryczny, a zreszt¹ tu siê narzuca myœl o polskich archaicznych czy gwarowych paradygmatach zaimków przcyzujacych kwalifikacje np. ichni, ichniego, ichnim itd. vs ich – zaimek osobowy (rzeczowny): a) gen. pl. (l. gen-acc pl dla mêskoos.: widze ich), b) z. przymiotny pl. (vs sg jego, jej): ich dom, ich domu, ich domowi ‘czyjœ’ lub on, onego itd. 17 Wg Allana (1977, 288) nexus: CP+liczebnik nie bywa przerywany przez rzeczownik. Terminu n., ³. ‘splot, ³añcuch’, u¿ywamy od O. Jespersena dla swoistych odmian predykatu, Senft siê nimi nie zajmuje. 18 Lekcja taka wynika³aby z obrazu klas w kiliwili: masc = hum, mêskoos. , CP te; fem., neutr.= niemê- skoos , CP na;a wiadomo te¿ (Kury³owicz 1964, 207), ¿e opozycja masc. vs fem. jest m³odsza ni¿ opoz. neutr. vs anim. 186 RECENZJE

Klasyfikatory maj¹ jako niesamodzielne morfemy odpowiedni „niesamodziel- ny” status leksykalny. Ich identyfikacja w tekœcie a tak¿e segmentacja tekstu mówio- nego – a z takim mieli do czynienia i Malinowski i Senft – nastrêcza trudnoœci. Dla- tego te¿ wprowadza Senft wersje morfologicznego przek³adu interlinearnego. Ksi¹¿- ka Senfta o jêzyku Kiliwili (Senft 1986, rec. Pisarkowa 1999) sk³ada³a siê po czêœci z opisu systemu, a i po czêœci z leksykonu kiliwiñsko-angielskiego i angielsko-kili- wiñskiego. Ale szczególnie dla badacza, który nie jest rodowitym przedstawicielem ¿adnej z austronezyjskich rodzin jêzykowych, które z powodu swej rozdrobnionej licznoœci stanowi¹ oko³o 10% jêzyków œwiata, w jêzyku kiliwila niemal ka¿da syla- ba jest podejrzana o to, ¿e jest partyku³¹ Bronia. Ci, co nie czytali pracy Bronia (1920) i Senfta (1996), odnajd¹ smak partyku³ Kiriwiny i semantyki kiliwili ju¿ w tekœcie dedykacji ksi¹¿ki, a nieprzet³umaczalnego dos³ownie ho³du dla ¿ony autora „pela minana sinebada namana bweta nakabitam ula kwava nabweliguee BARBARA”. Oto preparaty do lekcji szyfru: pela ‘dla ciebie ‘; minana ‘ona’, gdzie-na to kla- syfikator ‘zwierz¹t, gwiazd, planet, ksiê¿yca, rzeŸb postaci ludzi, duchów’, ‘istot ¿eñskich’; sinebada ‘pani, ¿ona’; namanabweta (na- ‘klasyfikator istot ¿eñskich, zwierz¹t, itd. -p. wy¿.), -manabweta ‘piêkn-’ [ale -ma- to równie¿ prefix subiektu]; nakabitam: [na- p. w.]+ kabitam ‘wiedza, mistrzowstwo, umiejêtnoœæ’ – albo kabi- tam ‘m¹dr-, wybitnie uzdolnion-; staæ siê znawc¹, mistrzem’; ula ‘mój (daleka, po- œrednia relacja dzier¿awcza)’; kwava ‘¿ona’, nabweliguee – bwe- infix-morfem sg: m. klasyfikatorem a s³owem; ligeve ‘opuœciæ’. W tym systemie jêzykowym g³ówna rola przypada rzeczownikowi. To w³aœnie on nadaje impet i relewancjê zjawiskom syntaktycznym, w których cieniu pozostaje wszystko, co siê wi¹¿e czynnoœci¹, ze stanami dokonuj¹cym siê w czasie oraz bytami trwaj¹cymi. Przedmiotem dyskursu, czyli tym, co siê liczy, jest podmiot, a wiêc na- zwa. To ona skupia w sobie jak w soczewce informacje nowe i istotne (jak rhema w aktualnym rozcz³onkowaniu zdania). To ona wymaga nieustannych referencji: ode- s³añ i okreœleñ co do to¿samoœci. A niezbêdn¹ pomoc w porz¹dkowaniu œwiata i dyskursu œwiadczy w³aœnie klasyfikator. Dlatego nominalizujemy czynnoœæ, gdy chce- my mówiæ w³aœnie o niej. Klasyfiktor mo¿e wtedy sygnalizowaæ opozycjê nieokre- œlonoœci do okreœlonoœci czy wzglêdnoœci rzeczownika. Mo¿e byæ wyk³adnikiem wymiernoœci, posesywnoœci lub innych atrybutów, nawet *wokatywnoœci. Usuwa homonimiê zdania. Ustala spójnoœæ dyskursu. Reguluje rejestry stylistyczne. U Ma- linowskiego warianty klasyfikatorów kiriwiñskich nie maj¹ swoich nazw19, ale dzieli je on na 42 numerowane grupy i objaœnia ich sensy ilustracjami leksykalnymi. Dziêki temu mo¿na, i trzeba rekonstruowaæ jego semantyczne kryteria klasyfikacji. Klasyfi- katory Malinowskiego charakteryzuj¹ przedmiot np. co do kszta³tu (p³askie, cienkie, wystaj¹ce, wypuk³e, rozwidlone...), co do tworzywa ( kamienne, drewniane, glinia- ne...), co do sposobu dzielenia na czêœci (uciête oderwane... ukoœnie, poprzecznie, wzd³u¿...), co do sposobu uporz¹dkowania l. paczkowania (w rz¹dki, w rowki, w stery, paczki, wêze³ki, tobo³ki...) itd.. Systematyka ta wi¹¿e siê zapewne z technik¹ (i

19 Tylko liczebniki traktuje on osobno (por. przyp. 10). RECENZJE 187 sytuacj¹) zdobywania materia³u: najprawdopodobniej przy inwentaryzacji lub te¿ przy wymianie p³odów rolnych lub podziale ³owów (ryb). Dotyczy to tak¿e „zdobywa- nia” materia³u przez Malinowskiego: np. nazw fragmentów tekstu magicznego. S¹ one zreszt¹ zdumiewaj¹cym œwiadectwem abstrakcyjnego metajêzykowego myœle- nia: oto partyku³a klasyfikuj¹ca znajduje zastosowanie w segmentacji tekstów. Mali- nowski wyró¿nia klasyfikatory wyznaczaj¹ce podzia³ pieœni lub tekstu magicznego na strofy lub w ogóle czêœci: nina ‘czêœci pieœni’ l. ‘... formu³y magicznej’; mayla ‘t. s.’. Odnajd¹ siê one tak¿e w korpusie Senfta. Korpus Senfta jest ogromny20. Autor podda³ go analizie statystycznej, której sens trudno przeceniæ. Wynika z niej wiedza o kolejnoœci przyswajania ró¿nych klasyfi- katorów w ró¿nych grupach wiekowych. Kryterium wieku krzy¿uje Autor z kryte- rium p³ci. Wyró¿nia piêæ grup wiekowych. T¹ drog¹ uda³o siê mu wychwyciæ nie- wiarygodnie wysok¹ liczbê (730) kwalifikatorów. Rozmieœci³ je w elastycznych, tj. otwartych grupach semantycznych. Jest ich kilkadziesi¹t. Sens i cel tego rozleg³ego rozbudowania warstwy badañ statystycznych jest istotny, mimo ¿e budzi kilka drob- nych w¹tpliwoœci. A wiêc umiejêtnie prowadzona statystyka ujawnia, ¿e na pocz¹tku procesu pos³ugiwania siê nabytym jêzykiem dziecko u¿ywa klasyfikatorów odró¿- niaj¹cych p³eæ. W¹tpliwoœæ dotyczy precyzyjnoœci wniosku w stosunku do systemu, gdzie p³eæ rozumie siê tak, i¿ masculinum stoi w opozycji do ca³ej „reszty” (kobiety, dzieci, zwierzêta, rzeczy, cia³a niebieskie itd.), a nastêpne klasyfikatory przejmuj¹ funkcje form nienacechowanych dla przedmiotów nieo¿ywionych. Dalej, czyli póŸ- niej nastêpuje odró¿nianie obiektów konkretnych od ich cech. Nastêpnie dochodzi do wyró¿niania pojêæ abstrakcyjnych, a póŸniej do pog³êbiania inwencji w u¿yciu CP w stosunku do cech i abstraktów. Ch³opcy przyswajaj¹ sobie wiêcej CP ni¿ dziew- czynki i czyni¹ to wczeœniej ni¿ one. Wiêkszoœæ CP u¿ywanych przez doros³ych ma cechy terminów pochodz¹cych z ró¿nych terminologii. Podobnie jak w jêzykach in- doeuropejskich (Senft ma na myœli angielski i niemiecki) liczebniki i przymiotniki przyswaja siê wczeœniej ni¿ zaimki wskazuj¹ce, choæ ogólnie przejmowanie odpo- wiedników tych w³aœnie klas zaczyna siê w kiliwili póŸniej i przebiega wolniej ni¿ w jêzykach europejskich, z którymi porównano kilivili – dzieci wczeœnie poznaj¹ izo- lowane „znaki” liczb, ale z pocz¹tku nie rozumiej¹ ich znaczenia. Zaskakuje nas sposób „rozwi¹zania” opozycji podobno uniwersalnej +male vs - male neutralizuj¹cy z jednej strony cz³owieczeñstwo kobiety21 a z drugiej: przeciw- stawiaj¹cy je elementom niespójnej klasy: istot nieludzkich (zwierzêta) i przedmio- tów. Ksi¹¿ka jest obszerna, trudna i syc¹ca nie tylko dziêki materia³owi i rozwi¹za- niom porz¹dkujacym. Sk³ada siê z szeœciu rozdzia³ów. Jeden z nich ma niemal 300-

20 60 informatorów naprodukowa³o w latach 1982/3 tysi¹ce CP; badania i wyniki weryfikowa³o 78 osób (1986). 21 W kilivili opozycjê +/-hum rozwa¿ano by po rozstrzygniêciu +/-anim i +/-male, skoro kobiety s¹ z jednej strony +anim, z drugiej +hum, ale z trzeciej wchodz¹ ze wzglêdu na rodzaj do grupy -hum i zarazem do zwierz¹t i do rzeczy. Zastanawiaj¹ce, ¿e Senft musi w koñcu wprowadziæ do ankiet dla informatorów dwa komplementarne warianty klasyfikatorów: homonimicznego klasyfikatora „kobiet”, cia³ niebieskich, zwierz¹t i rzeczy: na – 1 dla kobiet i na- 2 dla reszty „niemê¿czyzn”, w tym zwierz¹t (+anim) i rzeczy (-anim)! 188 RECENZJE stron. To wyros³y z badañ empirycznych rozdz. 3. o systemie klasyfikatorów kiliwili. Rozdzia³ 4. zawiera weryfikacjê tych badañ dokonan¹ po 6 latach. Ksi¹¿ka tu oma- wiana odzwierciedla niewyobra¿alny ³adunek pasji badawczej, czasu i pracy. Ale bez tej inwestycji, która jest sk³adnikiem i warunkiem niezbêdnym, a jednoczeœnie na tle gwa³townej erupcji egocentryzmu teoretycznego w lingwistyce ju¿ coraz mniej znanym – jej powstanie nie by³oby mo¿liwe. Materia³owoœæ pracy nie przys³ania tu uzasadnionych ambicji teoretycznych. Autor wyraŸnie sygnalizuje sens, miejsce , czyli u¿ycie pojêæ system i referencja. System (tu system klasyfikacji) to „wewnêtrz- ny porz¹dek funkcjonowania elementów jêzykowych, ich wzajemnych relacji funk- cjonalnych na ró¿nych poziomach opisu – wraz z uwzglêdnieniem relacji spo³ecz- nych i innych podsystemów”. Referent oraz akt referencji: „to obiekt lub fakt z rze- czywistoœci pozajêzykowej, do których siê odnosz¹ frazy nominalne [t.j. substantiva z klasyfikatorami] jako znaki s³owne”. Zatem jest to „z jednej strony referencja s³ow- na do kontekstu jêzykowego i pozajêzykowego – a z drugiej – relacja miêdzy wyra- ¿eniem s³ownym a objektem z rzeczywistoœci pozajêzykowej, do której siê odnosi owo wyra¿enie (Senft XII).” Rozdzia³ 2. zawiera opis oko³o (klasa jest otwarta) 200 klasyfikatorów kiliwila dokonany pod katem ich funkcji gramatycznych i dyskursywnych. Mieszcz¹ siê tu zatem oprócz funkcji wyk³adników zastêpuj¹cych fleksjê, której w kiliwili brak, wyk³adniki wyraŸnie motywowane pragmatycznie. S¹ to rozmaite typy zaimków i przys³ówków, przymiotniki, liczebniki. Je¿eli wymagaj¹ sk³adni zgody – zapewniaj¹ j¹ klasyfikatory: jêzyk jest pozbawiony fleksji, ale ma rozmaitoœæ klasyfikatorów. Jedne charakteryzuj¹ cechy konkretne, np. drewnianoœæ. Jêzyk kiliwili ma poczwór- n¹ seriê klasyfikatorów posesywnych, które s¹ zaimkami lub afiksami pronominal- nymi. Wprowadzaj¹ kategoryzacjê funkcjonaln¹, abstrakcyjn¹. O ich dystrybucji wspó³decyduje pragmatyka, czyli kontekst semantyczny. Uogólnienie to wynika choæ- by z kryteriów porz¹dkuj¹cych warianty posiadania i zgodnie z tym porz¹dkiem same wyk³adniki posesywnoœci. ¯e posesywnoœæ jest stopniowalna by³o wiadomo: inna jest inherentna , któr¹ zauwa¿a Seiler (Senft 1986, 44, Pisarkowa 1999), inna – ta , która dotyczy rzeczy jadalnych, a jeszcze inna – taka nie inherentna, która dotyczy niejadalnego. Przymiotniki tworz¹ trzy klasy: z klasyfikatorem obligatoryjnym, z fakultatywnym i bez niego. Zaimek pytajny k³adzie siê po przymiotniku22: Kevila waga lekotasi? – ke-vila waga le- kota-si? Ile czó³en przyby³o? – ‘Drewniane-ile czó³no 3.os.-by³e-przybywa-l.mn.’ Keyu waga makesina kemanabweta (lekotasi).= ke-yu waga ma-ke-si-na ke- manabweta (le-kota-si). ‘Drewniane-dwa czó³no to-drewniane-l.mn.-to drewniane-piêkne (3.os-by³e-przy- bywa-l.mn.)’. System ten nie wydaje siê ekonomiczny. Niby wymaga powtarzania (zatem re- dundantnej dystrybucji) klasyfikatorów, czyli ka¿dego z morfemów precyzuj¹cych charakterystykê rzeczownika o jak¹œ cechê z osobna za ka¿dym u¿yciem wyrazu klasyfikowanego. Dziêki brakowi fleksji – postaæ klasyfikatora, fleksyjnie „nieza-

22 W tym samym miejscu liczebnik. RECENZJE 189 le¿na”, nadaje mu pozór rzeczownika: Bibodi tetala natala guditala = bi-bodi te-tala na-tala gudi-tala ‘3.os. (to) futurum-(s)korzysta mêski-jeden ¿eñska-jeden dzieciê- cy-jeden’ (czyli wszyscy). Owa redundancja okazuje siê wiêc pozorna, skoro zachodzi tu swego rodzaju nominalizacja klasyfikatora i elipsa samego nomen reprezentowanego w tekœcie tu i ówdzie przez anaforyczny klasyfikator zaimkowy. Senft przypomina, ¿e Malinowski zwróci³ ju¿ i na to uwagê. Ale nam wolno s¹dziæ, ¿e obserwacja Malinowskiego to przyk³ad automatycznej konsekwencji innego (polskiego) wyczucia jêzykowego ni¿ wyczucie Senfta. Jêzyk ojczysty Malinowski, tak elastyczny dziêki morfologii, tak intensywnie fleksyjny, tak elegancko nonszalancki wobec predykatu verbalnego, wobec ciê¿aru piêter strukturalnych czasu z³o¿onego, którego wszelkie odcienie mo¿e zast¹piæ paleta prefiksów, sufiksów, czyli aspektów – i sposobów czynnoœci, jest inny ni¿ jêzyki Senfta (niemiecki, angielski). Móg³by mieæ wiêcej wspólnego z jêzykami klasyfikatorymi ni¿ siê nam wydaje. Malinowski nie zawsze konfrontuje kiliwili z angielskim. Gdy napotyka elipsê (tak¿e orzeczenia), postrzega j¹ jako zjawisko „nor- malne” mimo, ¿e sam na Trobriandach jest przede wszystkim anglojêzyczny, bo u¿y- wa jêzyka polskiego tylko w sekretnym intymnym dzienniku. Senft odnotowuje elip- sy orzeczenia w opisie Kilivili (1986) jak rarogi i interpoluje nieobecne wraz z odcie- niami, które „powinny by³y” wnosiæ ze sob¹ w sk³adniê, aby stworzyæ efekty warian- tów hipotaksy, wyros³ej z systemu klasycznych s¹dów logicznych, które s¹ przed- miotem naszej wiary sk³adniowej. Senft opiera³ siê na materiale zebranym we wiosce Tauwema (mieszka³o tam 239 osób) od oko³o 60 (+ 78 weryfikuj¹cych) konsultantów (30 fem. i 30 masc.; od lat 4 do 75) ). Zauwa¿y³, ¿e dzieci nabywaj¹ klasyfikatory w wieku 4 i 1/2 lat. Uk³ada³ kwerendy np. tak, ¿eby respondent opisa³-stwierdzi³ zawartoœæ dwóch fotografii. Np. jedna przedstawia³a jednego mê¿czyznê – inna dwóch: tomanabweta tau (tauwau). Informator stosowa³ klasyfikatory: masc+piêkny+mê¿czyzna (mê¿czyŸni) vs masc.+1+mê¿czyzna+masc+2+mê¿czyŸni lub masc.+1+mê¿czyzna vs masc.+2+mê¿czyŸni. Bada³ frekwencje poszczególnych klasyfikatorów: wskazuj¹cych, numerycznych, przymiotnych. Wy³ania³y siê ró¿nice frekwencji ró¿nych czêœci mowy zale¿nie od p³ci. Najm³odsze dziewczynki u¿y³y wiêcej klasyfikatorów, a najczêœciej by³y to kla- syfikatory przymiotne; ch³opcy u¿ywali wiêcej wskazuj¹cych (t.j. relacyjnych) ni¿ dziewczynki. Senft oczekiwa³, ¿e g³ówne ró¿nice frekwencji zajd¹ miêdzy podsta- wowymi klasyfikatorami gramatycznymi a reszt¹, ¿e bêd¹ to kategorie ogólne jak sygna³ rodzaju: mêski te- czy rzeczowo-¿eñski na-. Tymczasem w³aœnie te wymie- nione wprawdzie pokrywa³y od 15 do 20 u¿yæ (suma u obu p³ci), ale najwy¿sz¹ rangê ma wœród 37 klasyfikator kwe ‘rzecz’ – frekwencja 305, na drugim miejscu jest ke ‘drewno’ – 20023, na trzecim na * ‘zwierzê’ – 39, na czwartym tolte ‘samiec ludzki’ – 38, na pi¹tym na** ‘samica’ – 3424. Oczywiœcie klasyfikatory segmentuj¹ce tekst

23 Dla nas by³by to prawdopodobnie sens wniesiony rzeczywiœcie przez odpowiedni klasyfikator: tu ‘drewniany’. 24 Suma wszystkich u¿yæ wynosi³a 870. 190 RECENZJE lub tok mowy nina , maila nie pojawi¹ siê nie tylko na dzieciêcej liœcie najwy¿szych frekwencji, ale nawet na liœcie klasyfikatorów w ogóle przez dzieci u¿ytych. Takie rezultaty by³y w 1. grupie wiekowej. W grupie II (8-14 lat) pojawi³y siê abstrakcyjne pojêcia klasyfikuj¹ce: okreœlenia czasu bogi ‘noc¹, noc’, yam ‘dniem, dzieñ’ , nazwa magii megwa – wszystkie trzy sporadyczne i tylko u ch³opców. Qrekwencjê najwy¿- sz¹ mia³o nadal kwe ‘rzecz’ – 804, drugie by³o drzewo 499 – pi¹te zwierzê 67, samiec ludzki szósty – 46, a samica siódma – 39. Qrekwencja wiêkszoœci klasyfikatorów wynosi poni¿ej 10. Grupa III sk³ada siê z respondentów w wieku 15-20, grupa IV z doros³ych w wieku 21-35 lat. Grupa V to najstarsi. W ka¿dej z grup znajduje siê kilka partyku³ najczêstszych i wœród nich takie, których wysokie frekwencje znajduj¹ odpowiedni- ki w innych grupach. Senft stosowa³ zreszt¹ odpowiednie taktyki „prowokuj¹ce” u¿ycie ró¿nych gatunków: zaimków wskazuj¹cych, liczebników i przymiotników. Iloœæ odpowiedzi, które siê w grupie IV uda³o uzyskaæ od respondentów waha³a siê od 204 ( u 37 osób) do 207 (u wszystkich innych badanych). Proporcje miêdzy po- szczególnymi klasami by³y wywa¿one równomiernie: 24% ze wszystkich zaimków wskazuj¹cych, 23,4% spoœród „wszystkich” liczebników25 i 23% wszystkich przy- miotników „wywo³anych” u 69 konsultantów. Dopiero w tej grupie okaza³o siê, ¿e miêdzy frekwencj¹ tych trzech typów klasyfikatorów: dla zaimków wskazuj¹cych, liczebników i przymiotników w jêzyku kobiet i mê¿czyzn niemal nie ma ró¿nic sta- tystycznych. Obie p³cie u¿ywaj¹ te¿ niemal tyle samo „hase³”: 37,2 vs 37,5. Has³a u¿ywane czêsto przez wszystkich to kada ‘droga’, kai ‘kamienne ostrze’, ke ‘drew- no’, kova ‘ogieñ’, kumla ‘piec ziemny’, kwe ‘rzecz’, kweya ‘cz³onek cia³a’, na-1 ‘femininum’, na-2 ‘zwierzê, rzecz’ , sisi ‘ga³¹Ÿ’, to/te ‘masculinum’, utu ‘u³amek’. Badania te s¹ mimo istniej¹cego 65 lat przed nimi odkrycia partyku³ Malinow- skiego zapewne pionierskie. Mocnym argumentem za ich sensem i wartoœci¹ jest fakt, i¿ stanowi¹ ono podstawê do nastêpuj¹cego uogólnienia: otó¿ dzieci u¿ywaj¹ konkretnych zjawisk percepcyjnych jako podstawy dla kategoryzacji wczeœniej i chêt- niej ni¿ zjawisk funkcjonalnych i abstrakcyjnych. Dzieje siê tak dlatego, poniewa¿ zjawiska percepcyjne na stopniu podstawowym (fizycznie konkretne: np. drewnia- noœæ, twardoœæ, okr¹g³oœæ, ob³oœæ, p³askoœæ, ostroœæ, rozszczepienie, rozwidlenie, rozpiêtoœci itp.) ³atwiej spostrzec, obserwowaæ i kategoryzowaæ. Dlatego te¿ dzieci przechodz¹ dopiero w miarê rozwoju do uogólniania na podstawie funkcjonalnej i abstrakcyjnej. PóŸniej uwzglêdniaj¹ posesywnoœæ, pokrewieñstwo, czyli pragmatyczne odbicie umownych tubylczych praw w³asnoœci lub spadkowych i inne cechy wynik³e z zasad podzia³ów zwyczajowych, bo nios¹ one bogatsze informacje. Istotnie chyba ka¿da matka wie, i¿ dziecko najpierw pyta: Co to jest? A póŸniej dopiero Co to robi? Senft sprowadza kilkadziesi¹t niew¹tpliwych klasyfikatorów do dwudziestu grup semantycznych. Decyzje tê podejmuje po kilku ukazuj¹cych jego wahanie próbach , w których siê waha nawet co do iloœci wyró¿nionych CP26. Wyró¿nione w grupach CP mog¹ „klasyfikowaæ” nastêpuj¹ce pojêcia: 1. osoby i czêœci cia³a; 2. zwierzêta, 3.

25 Zbiór „wszystkie liczebniki” nie wydaje siê dostatecznie jasno okreœlony. 26 Œlady wahania mieszcz¹ siê w ró¿nicy liczb od kilkudziesiêciu do stu kilkudziesiêciu, por. tu np. przyp. 6). RECENZJE 191 iloœci: istot ¿ywych w ogólnoœci vs rzeczy w ogólnoœci , 4. klasyfikatory ogólne (nie- nacechowane formy nieo¿ywione); 5. miary, 6. czas, 7. miejsce, 8. jakoœci, 9. kszta³- ty, 10. drzewa, lasy, rzeczy drewniane, 11. utensylia, 12. jam (jadalne bulwy), 13. czêœci budynków, czó³na, 14. drzwi, wejœcia, okna, 15. ogieñ, piec, 16. droga, pod- ró¿, 17. teksty, 18. znaki rytualne, 19, stroje, dekoracje, 20. nazwy. Oczywiste jest, ¿e listy hase³ tak ogólnych mo¿na retuszowaæ. Ta, któr¹ wydaje siê sugerowaæ Mali- nowski, bo nie wylicza on wyraŸnie jej sk³adników, zawiera³aby z pewnoœci¹ w³a- œnie klasyfikatory „funkcyjne”: np. sposoby oddzielania czêœci od ca³oœci (uci¹æ uko- œnie, prosto itd.), sposoby porz¹dkowania, ³¹czenia elementów zbioru w jednostki (wi¹zka, kupa, sterta, rz¹dek, tobo³ek, paka) itd.. Ka¿da systematyzacja klasyfikato- rów musi pozostawiæ niepokój. Nawet niepewnoœæ – sk¹din¹d nadzwyczaj zaanga- ¿owanych informatorów, których cierpliwoœæ i dobra wolê Senft podkreœla w ka¿dej pracy – jest znamienna. Zmiany jêzyka kilivili postêpuj¹ bardzo szybko. Tak¿e Mali- nowski zwróci³ na to uwagê, a pewne z tych, które stwierdza Senft, Malinowski prze- widzia³ (Senft 1987,116). ród³em tempa zmian jest z pewnoœci¹ nie tylko iloœæ kon- taktów z przedstawicielami ró¿nych dialektów ró¿nych wysepek, ale fakt, ¿e jêzyki te nie maj¹ ani tradycji pisanej ani pisma. Zmienia siê zatem nieustannie zestaw par- tyku³: jedne gin¹, inne „awansuj¹” do funkcji klasyfikatora, czyli gramatykalizuj¹ siê. W koñcu przecie¿ nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e klasyfikatory maja funkcje uogól- niaj¹ce. Senft wytyka im nawet niejednokrotne „przeuogólnianie”27. Obserwuje je np. w u¿yciu ke, kwe. To morfemy o najwy¿szej frekwencji, zw³aszcza CP kwe (‘rzecz drewniana’...’rzecz’!), zapewne wywodz¹ce siê z kai ‘las, drzewo (wood, tree’). Po- dobna relacja zachodzi dziœ miêdzy nomen gwadi ‘dziecko’, a CP gudi ‘dziecko, stworzenie niedoros³e ludzkie (immature human, Senft 1993, 105,110), miêdzy na- zw¹ glinianego garnka kwena i wariantami fonetycznymi kwoila, kwela, kway, kwa- ila, kwaikwa (u Malinowskiego kwoila!) a CP klasyfikuj¹c¹ (rzecz): kwena (ib.). Odleg³oœæ od uogólnienia do morfemu funkcyjnego lub wyrazu morfemu pustego jest ma³a. Niektóre klasyfikatory (nawet „mêskie” tau i „¿eñsko-zwierzêco-rzeczo- we na) wrêcz natrêtnie narzucaj¹ cz³owiekowi ¿yj¹cemu w jêzyku bezrodzajniko- wym – Polakowi, Polce ¿yj¹cym w Polsce – skojarzenia z rodzajnikiem. Tote¿ polski S³ownik terminologii Go³¹ba, Heinza, Polañskiego (Go³¹b 1968) sygnalizuje tak¹ interpretacje s. v. klasy nominalne28 i s.v. rodzaj gramatyczny29. Ale nie ma tych sko- jarzeñ cz³owiek zanurzony w jêzyku bezrodzajnikowym jak Malinowski na Trobrian- dach czy Senft i inni badacze jêzyków klasyfikatorowych numerycznych z zachod- nioeuropejskiej strefy rodzajnikowej!

27 W org. ang. overgeneralisation: Senft 1987, 117. 28 „Podstawa podzia³u [rzeczowników] na klasy s¹ kategorie znaczeniowe”, np. jêzyki bantuidalne: kla- sy: rzeczowniki oznaczaj¹ce ludzi, istoty ¿ywe, nie ludzkie; narzêdzia, towary; rzeczy ma³e itd. 29 „Kategoria morfologiczna oparta na rozró¿nieniu wœród nazw rzeczy klas natury semantycznej, a s³u- ¿¹ca gramatycznie sk³adni zgody. W jêzykach rodziny ie. rodzaj gramatyczny oparty jest przede wszyst- kim na rozró¿nieniu p³ci istot ¿ywych [...] w jêzykach pozaindoeuropejskich równie¿ na rozró¿nieniu innych klas znaczeniowych, np. kszta³tu przedmiotów [...] Teoretycznie ka¿da z klas znaczeniowych mo¿e staæ siê podstaw¹ rodzaju gramatycznego...”. 192 RECENZJE

Dlaczego sekundarne (archaiczne) funkcje semantyczne acc. determinowane s¹ kontekstowo (Kury³owicz 1964, 118). Sk¹d siê bior¹ abstrakcyjne wyrazy funkcyjne jak nie z konkretu? Sk¹d spójniki: jak jeœli

Literatura

Allan K. 1977. Classifiers. Language 53, 285-311. Craig C. 1986. Jacaltec noun classifiers: A study in language and culture. W: C. Craig (red.), Noun classes and categorisation (s. 263-293). Amsterdam: John Benjamins. Qellows S.B. 1900-1901. Grammar of the Kiriwina dialect (together with a vocabula- ry). W: Annual Report on British New Guinea. Appendix N2, 171-77; O2, 177-196. Brisbane: G.A. Vaughan, Go³¹b Z., Heinz A., Polañski A. 1968. S³ownik terminologii jêzykoznawczej. War- szawa: PWN. Kury³owicz J. 1964. The Inflectional Categories of Indo-European. Heidelberg. Kury³owicz J. 1965. The evolution of grammatical categories. Diogenes 51, 55-71. Lyons J. 1977. Semantics. Vol. I-II. Cambridge: Cambridge University Press. RECENZJE 193

Malinowski B. 1920. Classificatory Particles in the Language of Kirwiwna. Bulletin of the School of Oriental and African Studies 1 (1), 33-78. Malinowski B. 1922. Argonauts of the Western Pacific. An Account of Native Enter- prise and Adventure in the Archipelagoes of Melanesian New Guinea. London: Ro- utledge. Malinowski B. 1923. The Problem of Meaning in Primitive Languages. W: C.K. Ogden, A.I. Richards, The Meaning of Meaning (s. 451-510). London: Routledge and Kegan Paul. Pisarkowa K. 1999. Recenzja: Gunter Senft, Kilivila – The Language of the Trobriand Islanders. Berlin, New York, Amsterdam: Mouton de Gruyter 1986. Biuletyn PTJ 55, 169-182. Sidney R.H. 1907. Reports of the Cambridge Anthropological Expedition to Torres Straits. Vol. 3: Linguistics. Cambridge: Cambridge University Press. Senft G. 1985. Klassifikationspartikel im Kilivila – Glossen zu ihrer morphologischen Rolle, ihrem Inventar und ihrer Qunktion im Satz und Diskurs. Linguistische Berich- te 99, 373-393. Senft G. 1986. Kilivila – The Language of the Trobriand Islanders. Berlin, New York, Amsterdam: Mouton de Gruyter. Senft G. 1987. The system of classificatory particles in Kilivila reconsidered – Qirst results on its inventory, its aquisition, and its usage. Language and Linguistics in Melanesia 16, 100-125. Senft G. 1989. A propos the whole and its parts: Classificatory particles in the Kilivila language. W: W.A. Koch (red.), Das Ganze und seine Teile – The whole and its parts (s. 142-176). Bochum: Brockmeyer. Senft G. 1991. Network models to discribe the Kilivila classifier system. Oceanic Lin- gusitics 30, 131-155. Senft G. 1993. A grammaticalisation hypothesis on the origin of Kilivila classificatory particles. Sprachtypologie und Universalienforschung 46, 100-112. 194 RECENZJE BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

WITOLD MAÑCZAK Kraków

Jadwiga Waniakowa, Nazwy dni tygodnia w jêzykach indoeuropejskich [Prace Instytutu Jêzyka Polskiego 107], Kraków: Dzia³ Wydawnictw Iundacji Wspierania Oœwiaty i Kultury 1998, 176 str. + 7 map

Jest to rozprawa doktorska napisana pod kierunkiem prof. Smoczyñskiego. Po- niewa¿ „w literaturze jêzykoznawczej brak monograficznej pracy o nazwach dni ty- godnia w jêzykach europejskich”, a „dotychczas opublikowane pozycje dotycz¹ zwy- kle jednego jêzyka lub jednej rodziny jêzykowej”, Jadwiga Waniakowa, zatrudniona w pracowni polskiego s³ownika gwarowego, podjê³a siê zape³nienia tej luki. Praca ma charakter wyj¹tkowy w tym sensie, ¿e traktuje o nazwach dni tygodnia w grece, ³aci- nie, jêzykach romañskich, celtyckich, germañskich, s³owiañskich, niektórych irañ- skich i indyjskich, albañskim i ormiañskim, a wiêc w znacznej wiêkszoœci jêzyków indoeuropejskich, podczas gdy jej autorka z wykszta³cenia jest polonistk¹, zatem musia³a sobie zadaæ sporo trudu, aby sprostaæ postawionemu zadaniu. Praca siê sk³ada z dwu czêœci, z których pierwsza traktuje o genezie pojêcia tygo- dnia. Okazuje siê, ¿e jakkolwiek „brak jest konkretnych poœwiadczeñ istnienia tygo- dnia w Asyrii i Babilonii”, to jednak wiele argumentów przemawia za tym, ¿e ta miara czasu powsta³a w Mezopotamii w drugim tysi¹cleciu przed Chr. Nastêpnie zaœ przy- puszcza siê, ¿e z jednej strony za spraw¹ ¯ydów poprzez Ma³¹ Azjê zawêdrowa³a do Grecji (tydzieñ ¿ydowski), a z drugiej strony dziêki astrologom chaldejskim dotar³a do Rzymu (tydzieñ planetarny). Druga czêœæ pracy traktuje o nazwach dni tygodnia w poszczególnych jêzykach indoeuropejskich. Okazuje siê, ¿e nazwy te s¹ bardzo zró¿nicowane. I tak np. ‘nie- dziela’ mo¿e byæ okreœlana jako ‘dzieñ S³oñca’ (por. niem. Sonntag), ‘dzieñ Pañski’ (fr. dimanche), ‘dzieñ odpoczynku’ (pol. niedziela), ‘dzieñ zmartwychwstania’ (ros. voskresenüe), ‘œwiêty dzieñ’ (³ot. svçtdiena), ‘pierwszy dzieñ tygodnia’ (yakšambá w jêzyku paszto u¿ywanym w Afganistanie), ‘siódmy dzieñ tygodnia’ (lit. sekmadie- 196 RECENZJE nis) czy ‘dzieñ po szabacie’ (goc. afarsabbate dags). W ka¿dym razie na uwagê zas³u- guje, ¿e mimo chrystianizacji Europy w jêzykach zachodnich do dziœ przetrwa³y na- zwy dni tygodnia utworzone od nazw s³oñca, ksiê¿yca i piêciu planet znanych Babi- loñczykom, por. w³. lunedì < ³ac. Lunae diem czy ang. Monday. Oczywiœcie z racji tego, ¿e autorka jest z wykszta³cenia tylko polonistk¹, nie mo- g³a siê nie ustrzec pewnych potkniêæ. I tak autorka mówi o jêzyku friulskim (s. 137), jêzyku ladyñskim (s. 94) i jêzykach retoromañskich (s. 33), zamiast o narzeczu friul- skim i ladyñskim oraz o narzeczach retoromañskich. Na str. 159 autorka wspomina o hiszpañskiej prowincji „Galicia, gdzie pod wp³ywem portugalskim panuje nazewnic- two liczebnikowe”, nie wiedz¹c o tym, ¿e ta prowincja pierwotnie wchodzi³a w sk³ad portugalskiego obszaru jêzykowego. Rzeczowniki romañskie pochodz¹ najczêœciej od ³aciñskiego biernika i dlatego fr. jour jest kontynuacj¹ ³ac. diurnum, a nie diurnus, zaœ formy takie jak rum. zi czy sard. die wywodz¹ siê od ³ac. diem, a hiszp. día od *diam (s. 154). Toskañskie saturno (s. 129-130) jest chyba s³owem zapo¿yczonym, a nie odziedziczonym z ³aciny. W³. mezzedima pochodzi nie od media septimâna (s. 81), ale od media hebdomas. Nieprawd¹ jest, jakoby rum. joi (s. 94) i w³. martedì (s. 59) by³y „pozbawione koñcówki genetywnej”; w rzeczywistoœci brak -s w tych for- mach t³umaczy siê zjawiskiem fonetycznym, jakim jest zanik koñcowego -s w tych jêzykach. Mówi siê nie za Godefroyem (s. 31) ale za Godefroy. Ewangeliarz siê nazywa po ³acinie evangeliarium, a nie evangeliarum (wiele razy). Poza tym zdarzaj¹ siê nieœcis³oœci w oznaczaniu iloczasu, np. w sãbbãtâ (s. 140) koñ- cowa samog³oska jest nie d³uga, ale krótka. Nie diçs sabbati, sabbatorum (s. 133), sabbatî, sabbatôrum. Nie diçs Martis (s. 58), ale Mârtis. Grecka litera dzeta wymawiana jest nie jak z (s. 91), ale jak dz. Gr. paraskeu£zw pochodzi od paraskeu», a nie na odwrót (s. 116). Niem. nie Wienerische Diarium (s. 144), ale Wienerisches Diarium. Ang. nie oc- curing, ale occurring. W stosunku do gr. ðÝìðôç niem. Pfinztag jest nie kalk¹ (s. 100), ale zapo¿yczeniem. Qorma pragermañska moim zdaniem brzmia³a nie *dagaz (s. 155), ale *dagas (Mañczak 1990). W Karfreitag pierwszym cz³onem jest nie przymiotnik karg (s. 119), ale rzeczownik œr.-wys.-niem. kar, odpowiednik ang. care. Stprus. ponadele pochodzi nie od stpol. *po nedìli (s. 55), ale od *ponedìlüje, które sama autorka (s. 57) okreœla jako pierwotne. Na pochwa³ê autorki nale¿y podnieœæ, ¿e omawiaj¹c rozwój nazw dni tygodnia w niejednym wypadku uwzglêdnia ona nieregularny rozwój fonetyczny spowodowany frekwencj¹. Rzecz jednak w tym, ¿e w rzeczywistoœci rozwój ten zachodzi w wiêk- szej iloœci wypadków, ni¿ to sugeruje autorka. I tak np. na s. 152 czytamy, ¿e „w jêzyku angielskim cz³on oznaczaj¹cy ‘dzieñ’ [...] w nazwach dni tygodnia wymawia- no ju¿ w XVII w. jako di. Zmiana ta by³a spowodowana utrat¹ akcentu w drugim cz³onie z³o¿enia”. W rzeczywistoœci redukcja dyftongu zasz³a na skutek nieregularne- go rozwoju fonetycznego spowodowanego frekwencj¹, gdy¿ pod wzglêdem akcentu- acyjnym miêdzy np. Monday a midday i doomsday nie ma ¿adnej ro¿nicy. Jeœli pomi- mo to w Monday redukcja dyftongu czasem zachodzi, a w midday i doomsday nie ma miejsca nigdy, to dlatego, ¿e wed³ug s³ownika Thorndike’a i Lorge’a frekwencja Monday wynosi 330, midday 50, a doomsday u¿ywane jest tak rzadko, ¿e w wymie- RECENZJE 197 nionym s³owniku frekwencyjnym w ogóle nie figuruje (Mañczak 1987: 31). Nieregu- larnym rozwojem fonetycznym spowodowanym frekwencj¹ t³umaczy siê tak¿e fakt, ¿e w Tyrolu niedziela nazywa siê nie tylko sunt¹g (co przypomina Sonntag), ale i suntig (s. 28). W hiszpañskim ³aciñskie krótkie i przechodzi w e, jednak z ³ac. domini- cum powsta³o nie *domengo ale domingo ‘niedziela’. I w domingo t³umaczy siê tak samo jak i w tyrol. suntig, a mianowicie nieregularny rozwój fonetyczny spowodowa- ny frekwencj¹ nieraz polega na redukcji stopnia otwarcia samog³oski: a > e > i lub a > o > u. Krótkie ³ac. i tak¿e w rumuñskim przechodzi w e, na skutek czego równie¿ frekwencj¹ t³umaczy siê rum. duminicã < dominicam ‘niedziela’ (s. 33). Jeszcze bar- dziej zaawansowan¹ redukcjê wykazuje francuska nazwa niedzieli dimanche < diem dominicum (s. 31). Ró¿nica miêdzy pol. poniedzia³ek a s³owac. pondelok (s. 54) t³u- maczy siê tym, ¿e w s³owackim zaszed³ nieregularny rozwój fonetyczny spowodowa- ny frekwencj¹. To samo objaœnienie odnosi siê do po³abskiej nazwy poniedzia³ku pne- digl (s. 54). A w ogóle charakterystyczn¹ cech¹ nieregularnego rozwoju fonetyczne- go spowodowanego frekwencj¹ jest w³aœnie to, ¿e na ogó³ przebiega on paralelnie w ró¿nych jêzykach, co siê t³umaczy tym, ¿e najczêœciej u¿ywane s³owa s¹ we wszyst- kich jêzykach œwiata mniej wiêcej te same. Równie¿ frekwencji zawdziêczaj¹ sw¹ postaæ bu³g. tornik, s³oweñ. torek (s. 67) i po³. törì (s. 69) ‘wtorek’, ukr. èetver ‘czwar- tek’ (s. 102) wobec ros. èetverg oraz tad¿yckie èor < èahor ‘cztery’. Autorka niekiedy nie u¿ywa polskich nazw geograficznych. I tak València (s. 94) to Walencja, Region Pó³nocny (s. 59) to departament Nord, Liège (s. 92) to Leodium, Aachen (s. 78) i okrêg Ruhr (s. 127) to Akwizgran i zag³êbie Ruhry, Qreiburg, Zürich i Schaffhausen (s. 84) to Qryburg, Zurych i Szafuza, a Klaipëda, Kaunas (s. 87), Šiau- liai (s. 38), Mažeikiai (s. 55), Pasvalys, Varëna, Vilkaviškis i Raseiniai (s. 116) to K³ajpeda, Kowno, Szawle, Mo¿ejki, Poswole, Orany, Wo³kowyszki i Rosienie. Wresz- cie gwary, które S³owacy nazywaj¹ góralskimi (s. 69), to w rzeczywistoœci gwary polskie (Stieber 1934: 315). W konkluzji nale¿y podkreœliæ, ¿e pomimo pewnych zastrze¿eñ recenzowana ksi¹¿- ka zas³uguje na bardzo dobr¹ ocenê.

Bibliografia

Mañczak W. 1987. /requenzbedingter unregelmäßiger Lautwandel in den germanischen Sprachen. Wroc³aw: Ossolineum. Mañczak W. 1990. La restriction de la règle de Verner à la position médiane et le sort du s final en germanique. Historische Sprachforschung 103, 92-101. Stieber Z. 1934. Dialektologia czesko-s³owacka w III tomie „Èeskoslovenské Vlastivìdy”. Lud S³owiañski 3, 294-323. 198 RECENZJE BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

KRZYSZTOQ KOR¯YK Kraków

Polska bibliografia jêzykoznawstwa ogólnego i indoeuropejskiego oraz jêzyków nieindoeuropejskich za rok 1998 z uzupe³nieniami

W bibliografii zarejestrowano prace opublikowane przez autorów polskich w kraju i za granic¹ oraz prace autorów obcych w Polsce. W dziale “Jêzykoznawstwo indoeuropej- skie” pominiêto publikacje z zakresu polonistyki i slawistyki, które znajd¹ siê w kolej- nych tomach Bibliografii jêzykoznawstwa slawistycznego wydawanej przez Instytut Sla- wistyki PAN oraz Towarzystwo Naukowe Warszawskie.

I. JÊZYKOZNAWSTWO OGÓLNE I DZIEDZINY POKREWNE

1. Zagadnienia ogólne i metodologiczne

BATÓG Tadeusz: Towards an Axiomatic Theory of Sign Systems (Remarks on the margin of Wojtasiewicz’s paper). – LPosn 40, 1998, 25-31. BATÓG Tadeusz: W sprawie aksjomatycznej teorii systemów znakowych (Na marginesie rozprawy O. Wojtasiewicza). – InvLing 2, 1997, 24-31. BIALYSTOK Ellen: Beyond binary options: Effects of two languages on the bilingual mind. - SAP 33, 1998, 47-60. BOBROWSKI Ireneusz: Gramatyka opisowa jêzyka polskiego. (Zarys modelu genera- tywno-transformacyjnego). T. I.: Struktury wyjœciowe. – Kielce: Wy¿sza Szko³a Pe- dagogiczna im. Jana Kochanowskiego, 1995, s. 202. BOBROWSKI Ireneusz: Gramatyka opisowa jêzyka polskiego. (Zarys modelu genera- tywno-transformacyjnego). T. II.: Od struktur wyjœciowych do tekstu. – Kielce: Wy- ¿sza Szko³a Pedagogiczna im. Jana Kochanowskiego, 1998, s. 296. BOBROWSKI Ireneusz: Zaproszenie do jêzykoznawstwa. – Kraków: Instytut Jêzyka Pol- skiego. Polska Akademia Nauk, 1998, s. 134. BOGUS£AWSKI Andrzej: Science as linguistic activity, linguistics as scientific activity. – Warszawa, Uniwersytet Warszawski, Katedra Lingwistyki Qormalnej, 1998, 202. 200 KRZYSZTOQ KOR¯YK

BUCZKOWSKA Janina: Niektóre aspekty systemowego rozumienia jêzyka. – SPhChr 2, 1998, 5-17. CIESZKOWSKI Marek: Jugendsprachliche Variation – Qorschungspositionen und En- twicklungstendenzen. – Konfiguracje 3, 1997, 73-79. EVERAERT Martin: Is Binding Theory configurationally sensitive? – W: PMSS, 57-74. GRZEGORCZYKOWA Renata: Profilowanie a inne pojêcia opisuj¹ce hierarchiczn¹ struk- turê znaczenia. – W: Profil, 9-17. KWIATKOWSKA Alina: The spatial basis of cognition and language: Theoretical impli- cations. – W: LSCPh, 195-202. KWIATKOWSKA Alina: Time vs. space in perception, conception and language. – Ling Sil 19, 1998, 19-29. JÊDRZEJKO Ewa: Of some problems of historical word-formation: The generativist per- spective. – LingSil 18, 1997, 39-52. LEHMANN Christian: Linguistische Terminologie als relationales Netz. – W: Nomina- tion – fachsprachlisch und gemeinsprachlisch. Hrsg. von C. KNOBLOCH, B. SCHA- DER. – Opladen, Westdeutscher Verlag, 1996, 215-258. LEHMANN Christian: Programme de description globale d’une langue (language descrip- tion system). – LPosn 40, 1998, 103-124. LIBURA Agnieszka, LIBURA Maria: Stereotypy a s¹dy naukowe na przyk³adzie niektó- rych podstawowych pojêæ gramatycznych. – SJPL, 296-303. £UCZYÑSKI Edward, MAŒKIEWICZ Jolanta: Jêzykoznawstwo ogólne. Wybrane zagad- nienia. – Gdañsk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdañskiego, 1998, s. 118. MAIA Belinda H. M. S.: The language of emotion – “Metaphors”, “Scenarios” or “Meta- language”? – W: LSCPh, 203-218. MARCONDES DE SOUZA QILHO Danilo: The Linguistic Analysis of Ideology: Its Relevance and Its Dilemmas. – W: LSCPh, 235-246. MUSZYÑSKI Zbys³aw: Indywidualizm w ujmowaniu jêzyka i kultury jako konsekwen- cja kognitywizmu. – Etnoling 9/10, 1998, 25-49. MUSZYÑSKI Zbys³aw: “Profilowanie” profilowania. – W: Profil, 19-34. POGONOWSKI Jerzy: Sta³e logiczne a gramatykalizacja informacji. – W: JKJ, 53-66. Próba ogólnej teorii systemów znakowych. Cz.1. T³umaczenie: Gerard NAWROCKI. [Prze- k³ad artyku³u “Towards a general theory of sign systems. I” opublikowanego przez Olgierda WOJTASIEWICZA w: Studia Logica, XIII, 1962, 81-100. – InvLing 2, 1997, 4-23. RYÈKOVA Ljudmila: Lingvistièeskie bazy dannych kak material i sredstvo issledovanija i opisanija jazykovych izmenenij. – SRSP 28, 1998, 79-84. SÊDZIK W³adys³aw: Znaczenie danych historycznych i dialektycznych dla etymologii. – RS 51, 1998, 103-108. SKIBIÑSKI Adam: Semantyka ogólna jako metametodologia badañ nad jêzykiem. – InvLing 4, 1998, 23-61. S£AWKOWA Ewa: O tzw. symbiotycznych i orwellowskich zmianach znaczeniowych (z teorii badañ nad historyczn¹ zmiennoœci¹ znaczeñ wyrazów). – PNUŒ, Prace Jêzyko- znawcze 25, 1998, 182-191. STALMASZCZYK Piotr: Innovation and continuation in Generative Grammar: The Mi- nimalist Program. – LingSil 19, 1998, 37-53. BIBLIOGRAQIA 201

STALMASZCZYK Piotr: On defining predication in generative grammar. – PSiCL 34, 1998, 101-121. STALMASZCZYK Piotr: Pojêcie predykacji sk³adniowej w gramatyce generatywnej. – BPTJ 54, 1998, 3-44. STEQAÑSKI Witold: Modalnoœæ w niektórych jêzykach indoeuropejskich. – W: JKJ, 67-75. STYRA Waldemar: Analiza lingwistyczna tekstu biblijnego na przyk³adzie Dz 1,15-26. – ScrSac 1, 1997, 89-100. SZYMAÑSKA Beata: Milczenie jako przedmiot wypowiedzi. – Prz/iloz 3, 1998, 79-88. TAJSNER Przemys³aw: Minimalism and /unctional Thematization: A Cross-linguistic Study. – Poznañ: Motivex, 1998, s. 216. TOKARSKI Ryszard: Kulturowe i tekstotwórcze aspekty profilowania. – W: Profil, 35-52. WALCZAK Bogdan: Glottochronologia jako metoda badawcza jêzykoznawstwa histo- rycznoporównawczego. – W: Varia..., 137-148. WANAT Jacek: Komunikacja jêzykowa z perspektywy lingwistyki Noama Chomsky’ego. – ZNPP, Humanistyka 46, 1998, 123-129. WEISGERBER Bernhard: Steckt die Wahrheit in den Wörtern? Zur Geschichte und Be- deutung der Etymologie. – OrbisLing 10, 1998, 153-170. WOJTASIEWICZ Olgierd: Towards a General Theory of Sign Systems. I. [reprint artyku³u opublikowanego w: Studia Logica, XIII, 1962, 81-100]. – LPosn 40, 1998, 7-23. WOJTY£A-ŒWIERZOWSKA Maria: Kognitywizm w etymologii. – RS 51, 1998, 17-29. ¯MIGRODZKI Piotr: Gramatyka generatywna a opozycja synchronia – diachronia. – PNUŒ, Prace Jêzykoznawcze 25, 1998, 294-304.

2. Semiotyka, filozofia jêzyka, logika

BEDNARCZUK Leszek: Transcendencja i transkomunikacja. – Pr/ilol 43, 1998, 71-81. BOGUS£AWSKI Andrzej: Any p entails someone knows that p. – W: Issues of Valency and Meaning. Studies in Honour of Jarmila Panevová. E. Hajièová (ed.). – Prague: Karolinum, 1998, 264-271. BOGUS£AWSKI Andrzej: Grice für Konditionalsätze. Von ‘ich sage nicht, es ist wahr’ zu ‘es ist nicht wahr’. – W: /ormale Slavistik. U. JUNGHANSS, G. ZYBATOW (eds.). – Leipzig: Vervuert Verlag, 1997, 553-565. BOGUS£AWSKI Andrzej: On what is impossible entailing everything. – W: Discourse and Meaning. Papers in Honor of Eva Hajièová. B.H. PARTEE, P. SGALL (eds.). – Amsterdam/Philadelphia: John Benjamins 1996, 111-118. BOROWSKI Les³aw: Zagadkowa mowa tantryczna. – W: GJ, 35-41. BRYNIARSKI Edward, WYBRANIEC-SKARDOWSKA Urszula: Qormal and ontologi- cal aspects of names. – AUW, Logica 17, 1997, 71-82. DRABAREK Anna: Granice jêzyka etyki – czyli o sposobach prowadzenia sporów. – W: GJ, 121-127. DREINERT Tomasz: Znak i oznaka. – Eduk/iloz 26, 1998, 109-118. GÓRSKA El¿bieta: The approach of relation element theory to meronymy. – APh 24, 1997, 89-112. GUCZALSKI Krzysztof: Wittgenstein’s critique of the Augustinian picture of language. – Reports on Philosophy 18, 1998, 121-127. 202 KRZYSZTOQ KOR¯YK

HAWRANEK Jacek: Konsekwencyjna charakterystyka spójników zdaniowych. – AUW, Logica 18, 1998, 77-83 JEDYNAK Anna: Empiryzm i znaczenie. – Warszawa: Wydzia³ Qilozofii i Socjologii UW, 1998, s. 217. JEDYNAK Anna: Potwierdzalnoœæ jako znaczenie zdañ. – Prz/iloz 4, 1997, 87-98. JUSIAK Janusz: O mowie dŸwiêków. – W: GJ, 93-120. KAPUSTA Andrzej: Logika psychotycznego urojenia. – W: GJ, 81-92. KOJ Leon: Zdarzeniowa koncepcja znaku. – Warszawa: “Znak – Jêzyk – Rzeczywistoœæ” – Polskie Towarzystwo Semiotyczne, 1998, s. 110. KOSIOR Krzysztof: W³aœciwy pogl¹d i kwestie nie rozstrzygniête przez Buddê. – W: GJ, 71-79. KOTAS Jerzy: Matematyczny opis modalnoœci logicznych. – W: JKJ, 29-40. LEHRER Keith, LEHRER Adrienne: Semantic Qields and Vectors of Meaning. – W: LSCPh, 127-137. MAGDZIAK Marek: O antynomii k³amcy. – AUW, Logica 18, 1998, 7-37. MATERNA Pavel: Several remarks about vagueness. – AUW, Logica 17, 1997, 67-70. NIEMCZUK Andrzej: Przedmiot jêzyka wartoœciuj¹cego. – W: GJ, 129-159. NOWACZYK Adam: Czy Tarski zdefiniowa³ pojêcie prawdy?. – Prz/iloz 2, 1997, 5-30. OLEKSY Mateusz: The Pattern of Indexical self-ascription. – W: LSCPh, 159-173. PYCKA Waldemar: Trzy filozofie jêzyka. – W: GJ, 11-23. ROSNER Katarzyna: Czy kartezjanizm Chomsky’ego daje siê utrzymaæ? – Prz/iloz 2, 1998, 51-61. ROSSI Liliana: Humpty Dumpty is out of it: there’s no glory here. – LingSil 19, 1998, 7- 17. ŒWIDEREK Jolanta: Jêzyk a poznanie w filozofii Platona. – W: GJ, 43-52. ŒWIÊCZKOWSKA Halina: Harmonia linguarum. Jêzyk i jego funkcje w filozofii Leibni- za. – Bia³ystok: Wydawnictwo Uniwersytetu w Bia³ymstoku, 1998, s. 174. TERMIÑSKA Kamilla: Refleksy sporu o uniwersalia w sporze o stereotypy. – W: SJPL, 42-52. W¥SIK Zdzis³aw: An Outline for Lectures on the Epistemology of Semiotics. [Studia i Monografie nr 250]. – Opole: Wydawnictwo Uniwersytetu Opolskiego, 1998, s. 86. WOJTAK Gerd: Meaning and Concept. – W: LSCPh, 139-158. WOLEÑSKI Jan: Transcendent(al)noœæ semantyki. – W: GJ, 25-33. ZUBER Ryszard: Uogólnione presupozycje, asercje i kwantyfikatory. – Nowa Krytyka 8, 1997, 173-193. ¯UK Anna: Dekonstrukcja zrekonstruowana. Logiczna krytyka metody Derridy. – W: GJ, 53-70.

3. Jêzykoznawstwo kognitywne

BERNÁRDEZ Enrique: Catastrophes, Chaos, and Lexical Semantics. – W: LSCPh, 11- 28. BIERWIACZONEK Bogus³aw: On the concept of love. – LingSil 18, 1997, 93-110. JAKUBOWICZ Mariola: Profilowanie w derywacji semantycznej. – W: Profil, 159-165. KALETA Zofia: Jêzykoznawstwo kognitywne i nauka o wartoœciach a nazwy w³asne. – S/PiS, 34, 1998, 157-177. BIBLIOGRAQIA 203

KALISZ Roman, KUBIÑSKI Wojciech: Dwadzieœcia lat jêzykoznawstwa kognitywnego w USA i w Polsce – próba bilansu. – W: JKWT, 7-27. KALISZ Roman, KUBIÑSKI Wojciech: Przyimki, przypadki i domeny. – W: JKWT, 189- 205. KALISZ Roman: Is It Possible to Operate with Primitives in Every Explication? – W: LSCPh, 55-63. KALISZ Roman: Profilowanie, perspektywa i strefy aktywne. – W: Profil, 53-61. KALISZ Roman: Prototypes and invariants in linguistic categorisation. – SAP 33, 1998, 181-193. KARDELA Henryk: Profilowanie a kategorie podmiotu i dope³nienia w gramatyce R. Langackera. – W: Profil, 79-90. KOSECKI Krzysztof: The Synchronization of Biological Rhythms Within Human Orga- nism and the Structure of Time Concepts: A Cognitive Interpretation. – W: LSCPh, 83-88. KRZESZOWSKI Tomasz Pawe³: Is ‘good’ a Polysemous Lexical Item? – W: LSCPh, 101-110. KRZY¯ANOWSKI Piotr: Profilowanie a strukura formy fleksyjnej w jêzyku polskim. – W: Profil, 133-139. LEWANDOWSKA-TOMASZCZYK Barbara: Kognitywne schematy wyobra¿eniowe i negatywnoœæ w jêzyku naturalnym. – W: JKWT, 175-188. LEWANDOWSKA-TOMASZCZYK Barbara: Negativity as a cognitive and interactional concept. – SAP 33, 1998, 265-280. LEWANDOWSKA-TOMASZCZYK Barbara: Semantic Representation in Cognitive Grammar. – W: LSCPh, 65-79. LINDE-USIEKNIEWICZ Jadwiga: Okreœlanie wielkoœci przedmiotów. Synonimia sk³a- dniowa a profile i profilowanie. – W: Profil, 91-103. LIPIÑSKA Magdalena: Le découpage de la réalité en français et en polonais dans les métaphores verbales, locutoires – étude cognitive. – SRP 24, 1998, 141-155. PIETRZYK Izabela: Problematyka nawyku jêzykowego w œwietle koncepcji kognityw- nej. – ZNUSzcz, Slavica 7, 1997, 191-204. PISKORSKA Agnieszka: Cognitive Mechanisms of Implicature in Relevance Theory and in R. W. Langacker’s Cognitive Grammar. – Anglica 9, 1998, 83-91. SANCHEZ Eulalio Qernandez: Cognitive Abilities from a Qunctional-Lexematic Perspec- tive. – W: LSCPh, 29-41. ŠIPKA Danko: The on/in alternation in Serbo-Croatian and Polish: An exercise in cogni- tive linguistics and decision theory. – PSiCL 34, 1998, 261-271. S£OÑ Anna: The Process of Comparing: Verbs, prepositions and metaphorical meaning. – LMN 22, 1998, 243-264. ŒLÓSARSKA Joanna: Lingwistyka i poetyka kognitywna na prze³omie lat osiemdziesi¹- tych i dziewiêædziesi¹tych. – ZRL 1/2, 1998, 153-162. STALMASZCZYK Piotr: Conceptual Semantics and Lexical Entries. – W: LSCPh, 43-53. SZAWERNA Micha³, CZAJKA Piotr: The conceptualization of an abstract notion of di- scourse as a journey in selected lexical phrases with the noun point. – PSiCL 34, 1998, 273-284. ŒLIWA Dorota: Profilowanie cech przedmiotów u¿ytkowych w s³owotwórstwie polskim i francuskim. – W: Profil, 117-131. 204 KRZYSZTOQ KOR¯YK

TABAKOWSKA El¿bieta: Bli¿ej wiersza: gramatyka kognitywna jako narzêdzie inter- pretacji tekstu poetyckiego (na przyk³adzie Miniatury œredniowiecznej Wis³awy Szym- borskiej). – W: TAI, 9-20. TABAKOWSKA El¿bieta: Profilowanie w jêzyku i w tekœcie – perspektywa jêzykoznaw- cy, t³umacza i poety. – W: Profil, 167-184. TUREWICZ Kamila: Profil a kategorie gramatyczne. – W: Profil, 63-77. TWARDZISZ Piotr: Profilowanie podmiotu: uczestnik i sceneria. – W: Profil, 141-158. TWARDZISZ Piotr: Seeing things: Mass and count nouns in focus. – PSiCL 34, 1998, 245-260 WASZAKOWA Krystyna: S³owotwórczy aspekt procesów profilowania. – W: Profil, 105- 116.

4. Semantyka. Sk³adnia semantyczna. Pragmatyka

AWDIEJEW Aleksy: Standardy semantyczne a znaczenie leksykalne. – W: SJPL, 53-62. BANYŒ Wies³aw: O reprezentacjach semantyczno-kognitywnych wyra¿eñ jêzykowych (na przyk³adzie znaczenia spójnika jeœli). – PorJêz 1, 1997, 12-23. BERA Ma³gorzata: Propozycja eksplikacji semantycznej przyimka wzglêdem. – AUNC, /ilologia Polska 50, 1998, 5-11. BOGUS£AWSKI Andrzej: O “po¿ytkach karmienia cz³owieka piersi¹”. – Pr/ilol 43, 1998, 83-89. BOGUS£AWSKI Andrzej: On the puzzling ‘puzzled can’ in wh-questions. – Journal of Pragmatics 27, 1997, 439-455. BUDZAN Tomasz: O tzw. maksymach konwersacyjnych. – Nowa Krytyka 9, 1998, 197-205. BURZYÑSKA Anna B., LIBURA Agnieszka: Analiza niedookreœlonych implikatur kon- wersacyjnych na przyk³adzie tekstów wywiadów prasowych. – W: TAI, 71-84. CHARCIAREK Andrzej: Princip vežlivosti i „konkurirujušèie” reèevye akty. – Przegl¹d Rusycystyczny 3/4, 1997, 251-258. COHEN Andrew D.: Contrastive analysis of speech acts: What do we do with the research findings? – SAP 33, 1998, 81-92. CYRA Krystyna: Jednostka leksykalna za ka¿dym razem – próba analizy sk³adniowej i semantycznej. – Polonica 19, 1998, 113-124. CYRA Krystyna: Struktura semantyczna leksemu nigdy. – PorJêz 8/9, 1998, 1-7. CYRA Krystyna: Warunki ekwiwalencji wybranych wyk³adników regularnego wspó³wy- stêpowania faktów. – PorJêz 10, 1998, 15-25. CZECHOWSKA-B£ACHIEWICZ Aleksandra: Zur semantisch-pragmatischen Bedeutung des Imperativs der 2.P.Sg./Pl. einiger ausgewählter Verben im Polnischen. – KNf 3, 1998, 169-176. CZERWIÑSKA Izabela: O strukturze semantycznej przyimka z upowa¿nienia i pokrew- nych. – Polonica 19, 1998, 103-111. DOMAÑSKA-GRUSZKA Jolanta: Prédicat nominal et adjectival métaphorique – un prédi- cable comme les autres. – SRP 24, 1998, 111-117. QALKENBERG Gabriel Das Selbstverstandliche verstehen. Spekulationen zur Natur des semantischen Wissens. – Pr/ilol 43, 1998, 147-162. GAWARKIEWICZ Roman: Uwagi na temat implikacji glottodydaktycznych pragmalin- gwistycznej teorii aktów mowy. – ZNUSzcz, Slavica 7, 1997, 205-217. BIBLIOGRAQIA 205

GÓRSKA El¿bieta: Part-Whole in the Relational Model of Semantic Knowledge. – Angli- ca 9, 1998, 93-104. GRZEGORCZYKOWA Renata: O rozumieniu prototypu i stereotypu we wspó³czesnych teoriach semantycznych. – W: SJPL, 109-115. JASZCZOLT Katarzyna M.: Relevance and infinity: implications for discourse interpreta- tion. – Journal of Pragmatics 25, 1996, 703-722. JASZCZOLT Katarzyna M.: Reported speech, vehicles of thought, and the horizon. – Lingua e Stile 31, 1996, 113-133. JASZCZOLT Katarzyna M.: The default de re principle for the interpretation of belief utterances. – Journal of Pragmatics 28, 1996, 315-336. JASZCZOLT Katarzyna: Referring Expressions: Intensionality and Intentionality. – W: LSCPh, 175-191. KÊSIK Marek: Cataphore, impersonnel et présupposition existentielle. – LMN 22, 1998, 217-223. KOMOROWSKA Ewa: Pragmatiko-semantièeskie osobennosti funkcionirovanija priso- edinenij s dai. – ZNUSzcz, Slavica 7, 1997, 101-115. KOMOROWSKA Ewa: Wielobarwnoœæ wypowiedzi jêzykowych w ujêciu pragmalin- gwistycznym. – ZNUSzcz, Slavica 6, 1996, 47-57. KOPYTKO Roman: Relational pragmatics: Towards a holistic view of pragmatic pheno- mena. – SAP 33, 1998, 195-211. KRYLOVA Olga A., PREOBRAŽENSKIJ Sergej Ju., REMÈUKOVA Elena N.: Gram- matika i stilistika pragmatièeskogo vybora. – Stylistyka 6, 1997, 275-284. LASKOWSKA El¿bieta, SOPOLIÑSKA Lucyna: O pewnym sk³adniku kompetencji jê- zykowej. – W: Varia..., 49-60. LUELSDORQQ Philip A.: Entailment as determinacy. – PSiCL 34, 1998, 217-232. £YP Aleksandra: Semanto-syntaktische Beschreibung onomasiologischer Subklassen von Verben am Beispiel der Verben der Nahrungsaufnahme im Deutschen und im Polnis- schen. – LingSil 19, 1998, 75-86. MYCAWKA Miros³awa: Opis semantyczny neologizmu dy¿urny. – Polonica 19, 1998, 125-138. NAGÓRKO Alicja: Synonimia kontekstowa i sytuacyjna. Implikacje leksykograficzne. – Pr/ilol 43, 1998, 327-340. OTQINOWSKI Andrzej : On the functions of arguments. – W: Varia..., 73-88. PAW£OWSKI Adam: Semantyczno-logiczna analiza spójnika i/lub. – AUW, Logica 18, 1998, 97-104. PISKORSKA Agnieszka: Cognitive Mechanisms of Implicature in Relevance Theory and in R. W. Langacker’s Cognitive Grammar. – Anglica 9, 1998, 83-91. Polysémie, synonymie, antonymie. Relations dans le lexique: aspects théoriques et appli- catifs. [Materia³y pokonferencyjne]. Pod redakcj¹ Józefa SYPNICKIEGO. – £ódŸ: Wydawnictwo Uniwersytetu £ódzkiego, 1997, s. 167. SAWICKA Gra¿yna: Konwencja – kontekst – znaczenie. – Pr/ilol 43, 1998, 401-407. SKOWRONEK Bogus³aw: Pragmatyka jêzykowa – za³o¿enia ogólne. Jak siê w szkole rozmawia. – Nowa Polszczyzna 2, 1997, 54-56. SKOWRONEK Bogus³aw: Typologia aktów mowy w komunikacji szkolnej. – Nowa Polszczyzna 3, 1997, 53-54. SOLSKA Agnieszka: Linguistic exponents of verbal irony. – LingSil 18, 1997, 71-91. 206 KRZYSZTOQ KOR¯YK

SOVRAN Tamar: Is There a Semantic Qield of Negativity. – W: LSCPh, 89-99. SZUMIÑSKA Beata: Opozycja semantyczna jednostek leksykalnych prawie – niemal. – Polonica 19, 1998, 93-101. SZUMSKA Dorota: Atrybucja a predykacja. – W: TPT, 99-108. SZUMSKA Dorota: Nadmiar czy umiar? Refleksje nad redundancj¹ pleonastyczn¹. – Pr/i- lol 43, 1998, 445-453. SZUMSKA Dorota: Znaczenie: enfant terrible semantyki i leksykografii. – BPTJ 54, 1998, 45-61. SZYMAÑSKA Izabela, ŒPIEWAK Grzegorz: Some remarks on the role of siê in organi- zing the argument structure of Polish verbal predicates. – W: PMSS, 119-136. TOKARZ Marek: Interpreting ill-formed expressions in communication process. – Ling- Sil 18, 1997, 7-21. TOKARZ Marek: Regu³y interpretacji wadliwego komunikatu. [Streszcz. ref.]. – Nowa Krytyka 8, 1997, 195-203. TOMICZEK Eugeniusz: Die alte Qabel Arthur Schopenhauers von den Stachelschweinen – pragmalinguistisch neu ausgelegt. – OrbisLing 10, 1998, 171-180. ZA£ÊSKA Maria: Jêzykowe wyk³adniki kategoryzowania obiektów nietypowych. – Po- rJêz 2, 1997, 11-17. ¯YWICZYÑSKI Przemys³aw: Genetic definition of body. – AUNC, English Studies 8, 1998, 87-105.

5. Leksykologia i leksykografia

BOBROWSKI Ireneusz: Poprzednie rozwi¹zania leksykograficzne a najnowsza propozy- cja s³ownikowa (na marginesie “Praktycznego s³ownika wspó³czesnej polszczyzny”). – Polonica 19, 1998, 211-217. BURKHANOV Igor: Lexical Semantics and Ideography. – W: LSCPh, 219-233. BURKHANOV Igor: Lexicography: A Dictionary of Basic Terminology. – Rzeszów: Wydawnictwo WSP w Rzeszowie, 1998, s. 285. DUKIEWICZ Leokadia: Wybór terminów u¿ywanych w fonetyce. Definicje, objaœnienia. – Polonica 19, 1998, 187-203. G£AZ Adam: Tekst jako Ÿród³o i sposób przekazywania informacji leksykograficznej. – W: TAI, 129-141. GRZYWKA Katarzyna: Pojêcie salon w polsko- i niemieckojêzycznch s³ownikach i en- cyklopediach. – StNiem 15, 1998, 175-200. HUSZCZA Romuald: Z problemów leksykografii koreañsko-polskiej. – PrzOr 3/4, 1998, 243-247. JÊDRZEJKO Ewa: Verbo-nominal phraseology in the lexicographic description. – W: TiPh, 33-51. LEEMING Henry: Polonica in a nineteenth-century English dictionary. – RS 51, 1998, 71-74. LEWANDOWSKA-TOMASZCZYK Barbara: Polysemy and variability: On the concepts of nationality and citizenship in English and Polish. – W: Toward a functional lexico- logy. Edited by Gerd Wotjak. – Qrankfurt am Main: Peter Lang, 1997, 101-120. NAGÓRKO Alicja: Synonimia kontekstowa i sytuacyjna. Implikacje leksykograficzne. – Pr/ilol 43, 1998, 327-340. BIBLIOGRAQIA 207

NOWAKOWSKI Jacek: Semantièeskie preobrazovanija terminosistem i terminotvorèes- tvo. – Przegl¹d Rusycystyczny 3/4, 1998, 119-125. OR£OŒ Teresa Zofia: Leksykografia s³owiañska pocz¹tku wieku XIX (Linde, Jungmann, Karadžiæ) i jej zwi¹zek z leksykografi¹ zachodnioeuropejsk¹ (Johnson, Adelung). – RS 51, 1998, 40-50. PIOTROWSKI Tadeusz: Leksykografia, jêzykoznawstwo korpusowe i translatologia. – W: JiT, 150-153. PODOBIÑSKI Stanis³aw: Stan badañ terminoznawczych w jêzykoznawstwie polskim. – W: Dziedzictwo..., 135-139. PRÊDOTA Stanis³aw: Najstarszy s³ownik fachowy z czêœci¹ niderlandzk¹ i polsk¹. – OrbisLing 9, 1998, 201-205. SMÓ£KOWA Teresa: S³ownictwo – zmiennoœæ i stabilnoœæ. – Pr/ilol 43, 1998, 425-431. ŠTAMBUK Anuška: Tenets of cognitive linguistics as a framework for terminology rese- arch. – PSiCL 34, 1998, 233-243. SUROWANIEC Józef: Polskojêzyczna i litewskojêzyczna terminologia logopedyczna. – Logopedia 25, 1998, 107-115.

6. Qonetyka i fonologia

BACKLEY Philip, TAKAHASHI Toyomi: Element activation. – W: SISP, 13-40. BLOCH- ROZMEJ Anna: Contour structures in the vocalic system of Polish. – W: SISP, 41-54. BLOCH- ROZMEJ Anna: Nasal vowels in Polish. – PSiCL 32, 1997, 81-103. CETNAROWSKA Bo¿ena: Prosodic structure and the placement of Polish pronouns. – LingSil 19, 1998, 133-139. CYRAN Eugeniusz, NILSSON Morgan: The Slavic [w > v] shift: a case for phonological strength. – W: SISP, 89-100. DUKIEWICZ Leokadia: Wybór terminów u¿ywanych w fonetyce. Definicje, objaœnienia. – Polonica 19, 1998, 187-203. GUSSMANN Edmund, CYRAN Eugeniusz: Polish consonantal sequences: a phonologi- cal testing ground. – W: SISP, 127-138. HARRIS John, GUSSMANN Edmund: Qinal codas: why the west was wrong.- W: SISP, 139-162. LAPIS W³odzimierz: Jak sfonemizowaæ g³oski? Prezentacja metod wykorzystywanych przy próbie efektywnej algorytmizacji. – InvLing 2, 1997, 32-44. £UKASZEWICZ Beata: Underspecification and Assimilatory Patterns in Child Phonolo- gy. – Anglica 9, 1998, 105-112. MIRET Sánchez Qernando: Some reflections on the notion of diphthong. – PSiCL 34, 1998, 27-51. RECHZIEGLOVÁ Adela: K pojmu “target” a “target-undershoot” ve fonetice L1. – Pr/i- lol 43, 1998, 375-383. RENNISON John R.: Contour segments without subsegmental structures.- W: SISP, 227-245. RUSZKIEWICZ Piotr: Towards a redundant-free theory of affixational morphology. – W: Tematy..., 210-219. SCHEER Tobias: Governing domains are head-final.- W: SISP, 261-285. Structure and Interpretation: Studies in Phonology. Edited by Eugeniusz CYRAN. (PA S E [Polish Association for the Study of English] Studies and Monographs 4). – Lublin: Wydawn. “Qolium”, 1998, s. 301. 208 KRZYSZTOQ KOR¯YK

SZPYRA-KOZ£OWSKA Jolanta: Principles of phonetic syllabification in Polish. – LingSil 19, 1998, 99-132. SZPYRA-KOZ£OWSKA Jolanta: The sonority scale and phonetic syllabification in Po- lish. – BPTJ 54, 1998, 63-82. TAJSNER Przemys³aw: Xp-fronting in Polish. – PSiCL 34, 1998, 75-99. TOPOLIÑSKA Zuzanna: Przypadek – selektywna kategoria czasownika? – S/PiS, 34, 1998, 291-307. WALUSIAK Ewa: Metatekstowa funkcja hierarchizuj¹ca ci¹gu przy. – S/PiS, 34, 1998, 117-127. ¯MIGRODZKI Piotr: Verbo-nominal analytical constructions and the model of generati- ve grammar. – W: TiPh, 137-161. ¯UCHOWSKI Rafa³: Stops and other sound-symbolic devices expressing the relative length of referent sounds in onomatopoeia. – SAP 33, 1998, 475-490.

7. Gramatyka: morfologia i sk³adnia. Semantyka kategorii gramatycznych

BONDARUK Anna: Comparatives of inequality in Polish: their structure and derivation. – W: PMSS, 13-26. BONDARUK Anna: The Structure of Adjective Phrases in Polish. – BPTJ 54, 1998, 13-22. BONIECKA Barbara: Sk³adnia wspó³czesnego jêzyka polskiego. – Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Sk³odowskiej, 1998, s. 102. BRALEWSKI Dariusz: Nieci¹g³oœæ zwi¹zków frazeologicznych. – RKJ£ 43, 1998, 15- 51. CETNAROWSKA Bo¿ena: Polish verbal nominals with object possessives as complex event nominals. – LingSil 18, 1997, 53-70. CETNAROWSKA Bo¿ena: The internal structure of Polish DPs: Pronominal arguments in names of events. – W: PMSS, 27-42. CHACHULSKA Beata: Analiza ³¹czliwoœci sk³adniowej polskich leksemów robiæ i czy- niæ. – Polonica 19, 1998, 149-159. COCKIEWICZ Wac³aw: Wieviele Grammeme hat der slawische Verbaspekt? – Polonica 19, 1998, 161-173. CYRA Krystyna: W³aœciwoœci syntaktyczne i semantyczne leksemów o postaci tymcza- sem. – AUNC, /ilologia Polska 50, 1998, 13-33. DOBACZEWSKI Adam: Cechy sk³adniowe i semantyczne dopowiedzenia aha. – AUNC, /ilologia Polska 50, 1998, 43-51. GÊBKA Ma³gorzata: O jednostkach typu oratio recta. – AUNC, /ilologia Polska 50, 1998, 53-67. Gramatyka wspó³czesnego jêzyka polskiego. Morfologia. Pod redakcj¹ Renaty GRZE- GORCZYKOWEJ, Romana LASKOWSKIEGO, Henryka WRÓBLA. [Wyd. II, zmie- nione]. T. I, II. – Wydawnictwo Naukowe PWN, 1998, s. 634. GROCHOWSKI Maciej: Ekwiwalencja funkcjonalna i semantyczna wyk³adników nastêp- stwa w wypowiedzeniu prostym i z³o¿onym. – S/PiS, 34, 1998, 43-53. GRZEGORCZYKOWA Renata: O pewnym szczególnym typie modalnoœci epistemicz- nej. – RNDKrak, Prace Jêzykoznawcze 9, 1997, 63-68. BIBLIOGRAQIA 209

HABRAJSKA Gra¿yna: Kategoria liczby rzeczowników: gramatycznoœæ a semantyka. – BPTJ 54, 1998, 32-31. HENTSCHEL Gerd: Kopula – Pronomen – Konjunktion – Partikel. Zu Status und Qunk- tion von polnisch to (jest). – Pr/ilol 43, 1998, 191-203. JADACKA Hanna: Opis gniazdowy jako podstawa badania ³¹czliwoœci formantów. – Pr/i- lol 43, 1998, 205-211. JELITTE Herbert: K voprosu o ponjatijach “derivacija” i “motivacija” v slovoobrazova- nii. – RKJ£ 42, 1997, 133-149. JÊDRZEJKO Ewa: Of some problems of historical word-formation: The generativist per- spective. – LingSil 18, 1997, 39-52. KAPROÑ Iwona: Wstêpne uwagi o derywacji redukcyjnej. – Polonica 19, 1998, 179-186. KAROLAK Stanis³aw: Catégorization sémantique des verbes et aspect. – LPosn 40, 1998, 71-87. KAROLAK Stanis³aw: Ponjatijnaja i vidovaja struktura glagola. – W: Semantika i struk- tura slavjanskogo vida I. Pod redakcj¹ Stanis³awa KAROLAKA. – Kraków: Wy- dawnictwo Naukowe WSP, 1995, 93-112. KAROLAK Stanis³aw: Ñåìàíòèêà ãëàãîëüíîãî âèäà â òåîðèè Ô. Àíòèíó÷÷è è Ë. Ãåáåðò (Ê 20-îé ãîäîâùèíå îïóáëèêîâàíèà ñòàòüè Ô. Àíòèíó÷÷è Ë. Ãåáåðò Semantyka aspektu czasownikowego). – S/PiS, 34, 1998, 309-342. KAROLAK Stanis³aw: Vid glagol’noj semantemy i vidovaja derivacija. – W: Semantika i struktura slavjanskogo vida II. Pod redakcj¹ Stanis³awa KAROLAKA. – Kraków: Wydawnictwo Naukowe WSP, 1997, 97-110. KOSEK Iwona: Kilka uwag o akomodacji przyimka. – AUNC, /ilologia Polska 50, 1998, 95-103. LACHUR Czes³aw: W krêgu synonimii sk³adniowej. Propozycje metodologii opisu. – ZNUO, Jêzykoznawstwo 17, 1998, 83-92. LACHUR Czes³aw: Ê ïðîáëåìå ñèíòàñè÷åñêîé ñèíèíèìèè. Èç íàáëþäåíèé íàä íåêîòîðûìè êîíñòðóêöèÿìè ñ âðåìåííûì çíà÷åõèåì â ïîëüêîì ÿçûêå. – LingSil 19, 1998, 141-149. LASKOWSKI Roman: Semantyka trybu rozkazuj¹cego. – Polonica 19, 1998, 5-29. MOROZ Andrzej: Qraza luŸna w zdaniu elementarnym. Szyk i dystrybucja. – AUNC, /ilologia Polska 50, 1998, 105-120. MOROZ Andrzej: Wstêpne za³o¿enia formalnego opisu konstrukcji sk³adniowych zawie- raj¹cych zerowy wyk³adnik sk³adnika u¿ytego w kontekœcie. – PorJêz 3, 1998, 9-21. NOWAKOWSKA Ma³gorzata: Przymiotnik relacyjny czy przymiotnik jakoœciowy? – BPTJ 54, 1998, 83-94. ROZWADOWSKA Bo¿ena: Configurational hypothesis and Polish NPs. – PSiCL 30, 131-144. ROZWADOWSKA Bo¿ena: Towards a Unified Theory of Nominalizations: External and Internal Eventualities. [AUW 2031]. – Wroc³aw: Wydawnictwo Uniwersytetu Wro- c³awskiego, 1997, s. 116. ROZWADOWSKA Bo¿ena: Towards a unified account of psych-nominals and action nominals. – W: PMSS, 75-85. RUSZKOWSKI Marek: Opozycja: wypowiedzenie pojedyncze – wypowiedzenie z³o¿o- ne w modelu sk³adni tradycyjnej. – BPTJ 54, 1998, 111-120. SIWCZYÑSKA Izabela: Analiza sk³adniowa i semantyczna dopowiedzenia i partyku³y naprawdê. – AUNC, /ilologia Polska 50, 1998, 135-142. 210 KRZYSZTOQ KOR¯YK

STYRCZ-PRZEBINDA Leokadia: O homonimicznoœci pewnych odmiennych i nieodmien- nych form wyrazowych z punktu widzenia sk³adni, s³owotwórstwa i fleksji. – Polo- nica 19, 1998, 139-147. SZUPRYCZYÑSKA Maria: TZW. [Tak zwany] “beneficjent” a przeznaczenie i cel w zdaniach typu “X kupuje Y Z-owi / dla Z-a.” – Pr/ilol 43, 1998, 455-462. SZWEDEK Aleksander: Dokonana interpretacja niektórych polskich czasowników nie- dokonanych. Wspó³dzia³anie leksykonu, gramatyki i tekstu. – Studia Linguistica Polono-Meridianoslavica 9, 1998, 57-64. SZYMAÑSKA Izabela: Polish reflexiva tantum: a construction-based interpretation. – W: PMSS, 99-118. ŒLIWA Dorota: La métonymie dans la formation des mots. Les noms d’objets usuels. – RH 5, 1997, 29-49. ŒPIEWAK Grzegorz, SZYMAÑSKA Izabela: Polish impersonal constructions: An exer- cise in head formation and argument licensing. – W: /ormale Slavistik. U. JUN- GHANSS, G. ZYBATOW (eds.). – Leipzig: Vervuert Verlag, 1997, 145-154. ŒWIDZIÑSKI Marek: Negacja w polszczyŸnie. Uwik³ania sk³adniowe imies³owów, ge- rundiów i quasi-gerundiów. – Pr/ilol 43, 1998, 463-472. WÊGRZYNEK Katarzyna: Sk³adnia wyra¿eñ frazeologicznych w modelu gramatyki ge- neratywno-transformacyjnej. – Polonica 19, 1998, 67-74. WILLIM Ewa: On N-movement in Polish noun phrases. – W: Proceedings of LP’ 96. B. PALEK (ed.). – Prague: Charles University Press, 1997, 325-331. WILLIM Ewa: On the DP-hypothesis in Polish, an articleless language. – W: PMSS, 137-158. WITKOŒ Jacek: Counterevidence to the hypothesis of overt verbal incorporation in Po- lish. – W: PMSS, 159-197. WITKOŒ Jacek: On NegP and the structure of the Polish clause. – PSiCL 31, 1996, 65-96. WITKOŒ Jacek: Pronominal argument placement in Polish. – WLG 57, 1996, 147-94. WRÓBEL Henryk: Granice paradygmatu fleksyjnego czasowników. – PNUŒ, Prace Jêzy- koznawcze 25, 1998, 255-265. WYDERKA Bogus³aw: O opisie szyku sk³adników w rozbudowanych grupach nominal- nych. – PNUŒ, Prace Jêzykoznawcze 25, 1998, 266-274. ZBRÓG Piotr: O relacji s³owotwórczej pomiêdzy leksemami typu pediatra1 i pediatra2. – Polonica 19, 1998, 175-178. ¯MIGRODZKI Piotr: Strukturyzacja analityzmów werbo-nominalnych w modelu grama- tyki generatywnej. – Polonica 19, 1998 ,48-66.

8. Stylistyka

BRZEZIÑSKI Jerzy, PI¥TKOWSKI Cezary: Kategoria poetyzmu leksykalnego w anali- zie lingwistycznej tekstu artystycznego. – BPTJ 54, 1998, 5-12. D£UGOSZ-KURCZABOWA Krystyna: Charakterystyka jêzykowa ekumenicznego prze- k³adu Ewangelii œw. Mateusza. – PrzHum 4, 1998, 65-96. DOBRZYÑSKA Teresa: Rzeczy w œwiecie poety. – W: Profil, 355-372. GLÄSER Rosemarie: A plea for phraseo-stylistics. – W: TiPh, 22-32. KRYLOVA Olga A., PREOBRAŽENSKIJ Sergej Ju., REMÈUKOVA Elena N.: Gram- matika i stilistika pragmatièeskogo vybora. – Stylistyka 6, 1997, 275-284. BIBLIOGRAQIA 211

MALINOWSKA Ewa: Komunikacja urzêdowa i jej zró¿nicowanie. – ZNUO, Jêzykoznaw- stwo 17, 1998, 93-100. PAJDZIÑSKA Anna: Profilowanie w tekœcie poetyckim. – W: Profil, 343-353. STARZEC Anna: Qunkcje potocyzmów w artyku³ach popularnonaukowych. – ZNUO, Jêzykoznawstwo 17, 1998, 141-149. WYSOCZAÑSKI W³odzimierz: Comparative phrasemes X as Y in Polish and some other European languages. – W: TiPh, 120-136.

9. Jêzyk i technologia. Jêzykoznawstwo matematyczne, statystyczne i komputerowe

AMPEL Teresa, KACZMAREK Andrzej: Badania z zakresu komputerowego przetwa- rzania jêzyka naturalnego. System t³umacz¹cy SCANLAN. – W: JiT, 61-65. BASZTURA Czes³aw: Analiza mo¿liwoœci zastosowania diafonów w automatycznym rozpoznawaniu mowy ci¹g³ej. – W: JiT, 70-76. BASZTURA Czes³aw: Za³o¿enia modelu g³osowego wejœcia do systemu komputerowego t³umaczenia w czasie rzeczywistym. – W: PZ/TT, 3-26. BIEÑ Jan, SZAQRAN Krzysztof: Analiza jêzyka polskiego w Instytucie Informatyki Uni- wersytetu Warszawskiego. – W: JiT, 77-80. BOLC Leonard, MYKOWIECKA Agnieszka, MARCINIAK Ma³gorzata, KUPŒŒ Anna, PRZEPIÓRKOWSKI Adam, CZUBA Krzysztof: Wykorzystanie gramatyki HPSG do opisu jêzyka polskiego. – W: JiT, 81-84. CZERNIEJEWSKI Borys: T³umacz Pytañ – polskojêzyczny interfejs do baz danych. – W: JiT, 91-95. DACIUK Jan: Wspomagana komputerowo korekta tekstów pisanych w jêzyku polskim. – W: JiT, 96-100. QAGIR Mahmoud: Jêzyk arabski i hipertekst. – W: JiT, 101-105. GIBBON Dafydd: Technologia mowy: infrastruktura i zastosowania. – W: JiT, 17-26. GONET Wiktor: Lingwistyka komputerowa w UMCS. – W: JiT, 106-108. GROCHOLEWSKI Stefan: Wybrane aspekty technologii jêzyka. – W: JiT, 113-117. IMIO£CZYK Janusz, NOWAK Ignacy: Komputerowa implementacja podstawowego s³ow- nika morfologicznego jêzyka polskiego dla potrzeb syntezy mowy polskiej z tekstu. – W: PZ/TT, 105-120. IMIO£CZYK Janusz, OWSIANNY Mariusz: Z prac Zak³adu Qonetyki Akustycznej In- stytutu Podstawowych Problemów Techniki PAN, Poznañ. – W: JiT, 118-121. IWANOWSKI Marek: Automatyczna segmentacja grafów kanji formy drukowanej. – W: JiT, 122-125. JANKOWSKI Micha³: Automatyzacja prac leksykograficznych. – W: JiT, 126-131. JANOWSKA Aleksandra, PASTUCHOWA Magdalena: Liczby w badaniach historycz- nojêzykowych. – PNUŒ, Prace Jêzykoznawcze 25, 1998, 58-68. JASSEM Krzysztof, LISON Maciej, M¥CZYÑSKI Rados³aw: Implementacja elektro- nicznego s³ownika dwujêzycznego skonstruowanego dla potrzeb automatycznego t³u- maczenia tekstu. – W: PZ/TT, 71-84. JASSEM Krzysztof: Zale¿noœci miêdzy s³ownikiem elektronicznym i regu³ami translacji w t³umaczeniu automatycznym na przyk³adzie informatycznego systemu t³umacze- nia zdañ polskich na jêzyk angielski. – W: PZ/TT, 43-64. 212 KRZYSZTOQ KOR¯YK

JASSEM Wiktor: Intonacje rdzenne w dialogu angielskim. Analiza akustyczna i staty- styczna. – W: PZ/TT, 85-104. JASSEM Wiktor: T³umaczenie przy pomocy programu Text_Assist. – W: PZ/TT, 65-70. KUBZDELA Henryk, RICHTER Lutos³awa: Ekstrakcja cech widma dla quasi-segmenta- cji mowy. – W: PZ/TT, 27-42. LEWANDOWSKA-TOMASZCZYK Barbara, LEÑKO Agnieszka, WITCZAK Iwona: JÊZYK I KOMPUTER: projekty opracowywane w Zak³adzie Jêzyka Angielskiego Uniwersyteu £ódzkiego. – W: JiT, 136-140. LIPIÑSKI Jacek: Computer-generated input analyses. – LingSil 18, 1997, 165-170. MAEGAARD Bente, STRZRUP Karsten: T³umaczenie maszynowe: tendencje rozwojo- we i perspektywy dla u¿ytkowników. – W: JiT, 30-38. MARCINIAK Jacek: Jêzyk naturalny w procesie nawigacji autonomicznej jednostki ko- gnitywnej w œrodowisku wirtualnym. – W: JiT, 141-144. MARCINIEC Jacek: Metoda unifikacji w procedurach wyznaczania gramatyk kategorial- nych. [Praca doktorska napisana w Zak³adzie Teorii Obliczeñ Wydzia³u Matematyki i Informatyki UAM w Poznaniu]. – InvLing 2, 1997, 44-97. OBRÊBSKI Tomasz: Packing techniques for dependency chart parsing in application to natural language processing. – PKAP 21, 1996, 47-59. PIASECKI Maciej: Automatyczne modelowanie semantyki zdañ twierdz¹cych jêzyka polskiego. – W: JiT, 145-149. PIOTROWSKI Tadeusz: Leksykografia, jêzykoznawstwo korpusowe i translatologia. – W: JiT, 150-153. PLUCIÑSKI Andrzej: Program transkrypcji fonematycznej polskich tekstów ortograficz- nych. – W: PZ/TT, 121-149. RATAJCZAK Maria: Qormy dialogu w komputerowym systemie sterowania procesem uczenia siê. – W: JiT, 154-158. RUDNIK-KARWATOWA Zofia: Problemy przetwarzania tekstów stosuj¹cych ró¿ne al- fabety (automatyczne porz¹dkowanie i wyszukiwanie informacji w bibliograficznej bazie danych). – W: JiT, 159-162. SABOL Jan, ZIMMERMANN Julius: Možnosti poèitaèovej analyzy akustickeho signalu. – AUNC, Studia Slavica 2, 1998, 3-18. SAMBOR Jadwiga: Rangi znaczeñ wyrazów polisemicznych w ocenach licealistów a stu- dentów (próba rekonesansowa). – Pr/ilol 43, 1998, 385-394. SCHEUER Sylwia: PICLE polska, fonetyczna wersja International Corpus of Learner English. – W: JiT, 163-167. SOBKOWIAK W³odzimierz: S³owniki z dostêpem fonetycznym w nauce jêzyka angiel- skiego. – W: JiT, 168-171. SOLAK Jerzy: Uczenie siê na przyk³adach jako metoda gromadzenia wiedzy o jêzyku. – W: JiT, 172-176. UNOLD Olgierd: Stratyfikacyjny system reprezentacji wiedzy. – W: JiT, 177-181. VETULANI Zygmunt, MARTINEK Jacek, OBRÊBSKI Tomasz, VETULANI Gra¿yna: Dictionary based methods and tools for language engineering. [Seria Jêzykoznaw- stwo Komputerowe nr 4]. – Poznañ: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu im. Ada- ma Mickiewicza, 1998, s. 172. VETULANI Zygmunt, MARTINEK Jacek, VETULANI Gra¿yna: A Description of Lexi- cal Knowledge for Polish within the Genelex Model. – W: KAS, 175-180. BIBLIOGRAQIA 213

VETULANI Zygmunt, MARTINEK Jacek: Zasoby i narzêdzia in¿ynierii jêzyka: prace prowadzone na Wydziale Matematyki i Informatyki UAM. – W: JiT, 187-191. VETULANI Zygmunt, WALCZAK Bogdan, OBRÊBSKI Tomasz, VETULANI Gra¿y- na: Unambiguous coding of the inflection of Polish nouns and its application in elec- tronic dictionaries – format POLEX. / Jednoznaczne kodowanie fleksji rzeczownika polskiego i jego zastosowanie w s³ownikach elektronicznych. [Praca dwujêzyczna. Seria Jêzykoznawstwo Komputerowe nr 3]. – Poznañ: Wydawnictwo Naukowe Uni- wersytetu im. Adama Mickiewicza, 1998, s. 118. VETULANI Zygmunt: Dialog z komputerem w jêzyku polskim. – W: JiT, 182-186. WRZOSKOWICZ Adam, GUBRYNOWICZ Ryszard: Z prac Instytutu Podstawowych Problemów Techniki PAN, Zak³ad Akustyki Cybernetycznej, Pracownia Akustyki Mowy. – W: JiT, 193-197. ZABOR Lech: VARBRUL analysis for studies of variation in interlanguage. – AUW, An- glica 33, 1998, 137-146. ZAMPOLLI Antonio: Wspó³praca miêdzynarodowa w dziedzinie LR. – W: JiT, 46-55.

10. Psycholingwistyka. Neurolingwistyka. Jêzyk dziecka.

BAUMGARTNER Emma, BIAGNI Elena, DEVESCOVI Antonella: Psychological lan- guage recursiveness in children’s narratives. – PLC 2, 1998, 57-62. BIA£ECKA-PIKUL Marta: Children’s understanding of motives of people’s bahavior: Reception of fairy tales and realistic stories among preschoolers. – PLC 2, 1998, 87- 91. BIA£ECKA-PIKUL Marta: Komunikowanie siê a reprezentacja œwiata w umyœle dzieci w wieku przedszkolnym. – W: SPRP, 189-199. BOKUS Barbara, WALES SHUGAR Grace: Social structures of children’s narrational activity. – PLC 1, 1998, 75-81. BOKUS Barbara: Action and its representation in the minds of story characters. – PLC 2, 1998, 63-77. BOKUS Barbara: Pole narracji: Pejza¿ akcji i pejza¿ œwiadomoœci w opowiadaniach dzie- ciêcych. – W: SPRP, 211-217. CARAMELLI Nicoletta, BORGHI Anna M., TISON Carla: The textual pre-conditions for action narration in children’s story construction. – PLC 2, 1998, 47-56. CEYTLIN Stella: Acquisition of possessive relations by a Russian child. – PSiCL 33, 1997, 51-58. CHRISTOQIDOU Anastasia, STEPHANY Ursula: The early development of case forms in the speech of a Greek boy: A preliminary investigation. – PSiCL 33, 1997, 127- 139. DYNER W³adys³aw: Dziennik Krzysia. – W: SPRP, 273-282. DZIUBALSKA-KO£ACZYK Katarzyna: Pre- and proto- in Polish phonology and mor- phology and their interrelations. – PSiCL 33, 1997, 159-171. EWERT Anna: Memory in a child’s foreign language acquisition. – W: S/LLT, 11-20. HASIBA Ulrike: Crosslinguistic comparison in concept formation: Locality and posses- sion. – PSiCL 33, 1997, 33-49. JAKUBOWICZ BATORÉO Hanna: Acquisition of spatial expression in European Portu- guese narratives. – PLC 1, 1998, 47-55. 214 KRZYSZTOQ KOR¯YK

JAKUBOWICZ BATORÉO Hanna: Some morphosyntactic phenomena in the mixed pe- riod of language acquisition in a Polish-Portuguese bilingual child: Acquisition of case markers. – PLC 1, 1998, 63-73. KACZMAREK Bo¿ydar L. J.: S³uch fonematyczny a percepcja wypowiedzi s³ownych. – Kosmos 3, 1998, 271-276. KAIL Michèle: Referent introductions in narratives as a function of mutual knowledge: A developmental comparison of Qrench and Spanish. – PLC 1, 1998, 23-46. KIELAR-TURSKA Maria: Umys³owa reprezentacja œwiata dziewiêciolatka na przyk³a- dzie analizy znaczenia s³owa m¹droœæ. – W: SPRP, 179-188. KILANI-SCHOCH Marianne, DE MARCO Anna, CHRISTOQIDOU Anastasia, VAS- SILAKOU Maria, VOLLMANN Ralf, DRESSLER Wolfgang U.: On the demarca- tion of phases in early morphology acquisition in four languages. – PSiCL 33, 1997, 15-32. KWARCIAK Bogus³aw: Early metalinguistic awareness at work: Preschoolers’ responses to listener indications of misunderstanding. – PLC 1, 1998, 57-62. KWARCIAK Bogus³aw: Od dzienników mowy do systemu CHILDES. – W: SPRP, 297- 303. LIGÊZA Maria: Qikcja a rzeczywistoœæ w opowiadaniach dzieciêcych. – W: SPRP, 219- 229. LIGÊZA Maria: Landscape of action and landscape of consciousness in children’s sponta- neous narratives. – PLC 2, 1998, 79-85. £OJEK Emilia: Narrative discourse and the brain. – PLC 1, 1998, 3-11. £UCZYÑSKI Jan: Dialogic organisation in children’s written narratives and operational intelligence. – W: SPRP, 231-241. MULTHAUP Uwe: What is procedural knowledge? – W: S/LLT, 73-95. NINIO Anat: Acquiring a dependency gramar: The first three stages in the acquisition of multiword combinations in Hebrew speaking children. – W: SPRP, 201-210. NORDQVIST Åsa: Projecting speech to protagonists in oral and written narratives: A developmental study. – PLC 2, 1998, 37-46. PQEILER Barbara, BRICENO Enrique Martín: Early verb inflection in Yucatec Maya. – PSiCL 33, 1997, 117-125. PROTASSOVA Ekaterina: Transition from babbling to word structure. – PSiCL 33, 1997, 153-158. RAVID Dorit: Early morphological development a duo: Pre- to protomorphology in He- brew-speaking twins. – PSiCL 33, 1997, 79-102. SHUGAR Grace W.: Wspó³zale¿noœæ procesów wytwarzania i interpretowania dyskursu. – W: SPRP, 167-177. SINGLETON David: Age and the second language lexicon. – SAP 33, 1998, 365-376. SMOCZYÑSKA Magdalena: Krakowskie dane jêzykowe dzieci w systemie CHILDES. – W: SPRP, 283-297. SøDERBERGH Ragnhild: Becoming literate during the second year of life: A Vygotskian perspective. – W: SPRP, 243-251. SÖDERBERGH Ragnhild: Narrative structure in drawings illustrating story texts by a five-and-a-half year old fluent reader. – PLC 2, 1998, 17-36. STÊPNIEWSKA-GÊBIK Hanna: Miejsce pragnienia w strukturze jêzyka (wed³ug kon- cepcji J. Lacana). – Œwiat Psychoanalizy 2, 1998, 84-89. BIBLIOGRAQIA 215

TARONE Elaine: Sociolinguistic perspective on an SLA theory of mind. – SAP 33, 1998, 431-430-444. TONELLI Livia, CAPPELLI Giuseppe, LANZETTA Elisabetta, BONIQACIO Serena, DRESSLER Wolfgang U., THORNTON Anna: The application of ‘MORQ’ to the study of the development of Italian verb morphology. – PSiCL 33, 1997, 103-116. TRZEBIÑSKI Jerzy: Self-narratives as sources of motivation. – PLC 1, 1998, 13-22. VOEYKOVA Maria D.: Acquisition of adjectival inflections (secondary paradigms in child Russian). – PSiCL 33, 1997, 141-151. VOLLMANN Ralf, SEDLAK Maria, MÜLLER Brigitta, VASSILAKOU Maria: Early verb inflection and noun plural formation in 4 Austrian children: The demarcation of phases and interindividual variation. – PSiCL 33, 1997, 59-78. WALES SHUGAR Grace: Entry into narration: Uses of operations of reference. – PLC 2, 1998, 7-16. ZAWODNIAK Joanna: The Role of Memory in Child’s Vocabulary Consolidation and Enrichment. – Glottodid 26, 1998, 309-321.

11. Patologia mowy

ADAMCZYK Bogdan: J¹kanie jako góra lodowa. – Logopedia 25, 1998, 15-18. BOCHNIARZ Antoni: Lêk w komunikacji interpersonalnej. – Logopedia 25, 1998, 19-31. QARRIS Michael A.: Models of Person in Sign Languages. – LPosn 40, 1998, 47-59. GATKOWSKA-WÓJCIK Izabela: Zwi¹zki wybranych elementów jêzykoznawstwa ko- gnitywnego z badaniem specyfiki afazji. – Logopedia 25, 1998, 131-138. KRAJNA Ewa: Lingwistyczne podstawy opracowania logopedycznego testu artykulacyj- nego. – InvLing 4, 1998, 5-22. KRAKOWIAK Kazimiera: Qonogesty jako narzêdzie s³u¿¹ce do rozwijania wyobra¿eñ s³ów u dzieci z uszkodzonym narz¹dem s³uchu. – Kosmos 3, 1998, 251-259. KUNISZYK-JӏKOWIAK Wies³awa, SUSZYÑSKI Waldemar, WARCHO£ Jan: Spek- trograficzna analiza niep³ynnoœci mowy. – Logopedia 25, 1998, 37-47. MIERZEJEWSKA Halina, EMILUTA-ROZYA Danuta: Propozycja modyfikacji projek- tu “Badania mowy” Ireny Styczek. – Logopedia 25, 1998, 49-63. M£YNARSKA Ma³gorzata: Psychostymulacyjna terapia logopedyczna dziecka autystycz- nego. – Logopedia 25, 1998, 65-74. NITENDEL-BUJAKOWA El¿bieta: Kompleksowa terapia dziecka z dyzartri¹. Studium przypadku. – Logopedia 25, 1998, 75-79. OBER Jan, JAŒKOWSKA Ewa, JAŒKOWSKI Piotr, OBER Jan Jakub: Propozycja no- wej metody oceny rozwoju funkcji czytania – test s³ów i zdañ ³añcuchowych. – Lo- gopedia 25, 1998, 81-96. SMEREKA Tomasz: Psychologiczna terapia dziecka autystycznego prowadzona metod¹ psychostymulacyjn¹. – Logopedia 25, 1998, 97-106. SUROWANIEC Józef: Polskojêzyczna i litewskojêzyczna terminologia logopedyczna. – Logopedia 25, 1998, 107-115. ŒWIDZIÑSKI Marek, CZAJKOWSKA-KISIL Ma³gorzata: Czy g³uchoniemy jest napraw- dê niemy? – Kosmos 3, 1998, 243-250. TKACZYK Gra¿yna: Korekcja sygmatyzmu miêdzyzêbowego u dzieci w normie intelek- tualnej – studium przypadku. – Logopedia 25, 1998, 117-122. 216 KRZYSZTOQ KOR¯YK

TKACZYK Gra¿yna: Rehabilitacja mowy u dzieci upoœledzonych umys³owo – studium przypadku. – Logopedia 25, 1998, 117-122.

12. Socjolingwistyka

GEBEN Kinga: Cytaty i prze³¹czanie kodów w zachowaniach jêzykowych przedstawicie- li wielojêzycznej grupy lokalnej (na podstawie badañ wileñskich rodzin heteroge- nicznych jêzykowo). – PorJêz 10 1998, 26-32. GREÑ Zbigniew: “Swój” i “obcy” na Œl¹sku Cieszyñskim – wyznaczenie zakresu na pod- stawie wyboru kodu w warunkach diglosji. – S/PS 34, 1998, 27-41. GRYBOSIOWA Antonina: Cz³owiek wspó³czesny – jednostka precyzyjnie oznakowana. – Pr/ilol 43, 1998, 169-173. LUKäIN Jurij: Jêzyk specjalistyczny a myœlenie zawodowe. – Przegl¹d Rusycystyczny 3/ 4, 1998, 49-56. MEISSER Bernadette: Terminologie et communication socio-professionnelle. – APh 24, 1997, 55-68.

13. Lingwistyka kulturowa. Komunikacja miêdzykulturowa

BARTMIÑSKI Jerzy: Czy jêzykowy jest tylko stereotyp “formalny”? (W odpowiedzi Profesor Swiet³anie To³stojowej). – W: SJPL, 105-108. BARTMIÑSKI Jerzy: Podstawy lingwistycznych badañ nad stereotypem – na przyk³adzie stereotypu matki. – W: SJPL, 63-83. BARTMIÑSKI Jerzy, NIEBRZEGOWSKA Stanis³awa: Profile a podmiotowa interpreta- cja œwiata. – W: Profil, 211-224. BARTMIÑSKI Jerzy: Zmiany stereotypu Niemca w Polsce. Profile i ich historyczno- kulturowe uwarunkowania. – W: Profil, 225-235. BARZYCKA Renata: Compliment responses. Complimenting behaviour in Polish. – AUW, Anglica 33, 1998, 117-127. BRZOZOWSKA Ma³gorzata: Profilowanie a nominacja i etymologia. – W: Profil, 249- 258. BURZYÑSKA Anna B., KAMIENIECKI Jan: Wp³yw przesz³oœci na jêzykowy obraz œmierci ludzi i zwierz¹t w polszczyŸnie. – Etnoling 9/10, 1998, 81-92. CHLEBDA Wojciech: Stereotyp jako jednoœæ jêzyka, myœlenia i dzia³ania. – W: SJPL, 31-41. CZUJ Agata: Magia jêzykowa jako podstawowy warunek powstania tabu. – W: Dziedzic- two..., 51-61. QISTER-STOGA Qrances: The study of English in Japan: Traditions and tendencies. – W: S/LLT, 223-231. GABRYŒ Danuta: “Panta rhei”: On water metaphors in English and Polish – A cross- linguistic study of the selected examples. – W: S/LLT, 215-222. GRZEGORCZYKOWA Renata: Obraz sumienia w jêzyku polskim na tle porównawczym. – Pr/ilol, 43, 1998, 175-183. HABRAJSKA Gra¿yna: Prototyp – stereotyp – metafora. – W: SJPL, 116-123. HOUCK Noel, GASS Susan: Dancing a waltz to rock & roll music: Resolving conflicting discourse expectations in cross-cultural interaction. – SAP 33, 1998, 131-139. BIBLIOGRAQIA 217

JAKUBOWSKA Ewa: Good wishes in a cross-cultural perspective. – W: S/LLT, 232- 249. MARCJANIK Ma³gorzata: Czy istniej¹ uniwersalia grzecznoœciowe? Na marginesie ksi¹¿ki R. Huszczy Honoryfikatywnoœæ. Gramatyka. Pragmatyka. Typologia. – PorJêz 6, 1997, 19-25. NIKITINA Serafima J.: Stereotypy jako bariery kulturowe. [Oryg.: Stereotipy kak kul’tur- nyje bar’ery; przek³ad D. MISI“G]. – W: SJPL, 155-159. NOWAKOWSKA-KEMPNA Iwona: Konceptualizacja PSA w kontekœcie formu³owania ocen. – PNCz, /ilozofia/Socjologia 5, 1997, 85-91. PANASIUK Jolanta: O zmiennoœci stereotypów. – W: SJPL, 84-98. PASZENDA Joanna: The dog, pig and other animals in phraseological units depicting human unhappiness in English, Polish and German, in view of the anthropocentric character of languages. – W: TiPh, 91-119. PELLETIER Catherine: Stereotyp Niemca i Anglika we Qrancji a w Polsce. – W: Profil, 237-247. PIIRAINEN-MARSH Arja: Meaning and the social context: Notes on the pragmatics of cross-linguistic and cross-cultural intelligibility. – SAP 33, 1998, 333-341. PISARKOWA Krystyna: Zaklêcie magiczne a korespondencja tekstu z faktem. – W: TAI, 151-167. PUZYNINA Jadwiga: Struktura semantyczna narodu a profilowanie. – W: Profil, 259- 276. QUASTHOQQ Uta M.: Etnocentryczne przetwarzanie informacji. Ambiwalencja funkcji stereotypów w komunikacji miêdzykulturowej. [Przek³ad z j. niemieckiego Janusz ANUSIEWICZ i Jerzy BARTMIÑSKI; dane orygina³u – zob. cz. V Bibliografii...]. – W: SJPL, 11-30. ROKOSZOWA Jolanta: L’image du monde dans les théories linguistiques contempora- ines. – Stylistyka 6, 1997, 413-420. SARNOWSKI Micha³: K³ótnia i spór (gatunki mowy widziane przez pryzmat ich stereo- typów). – AUW, Slavica 98, 1997, 85-95. SAWICKA Gra¿yna: Qunkcje stereotypu w nominacji jêzykowej. – W: SJPL, 146-154. SKRZYPIEC Andrzej M.: Prototypy i stereotypy w aspekcie lingwistycznym i kulturo- wym. – RKJW 24, 1998, 41-48. S³owa a kultura. Pod redakcj¹ Romana MNICHA. – Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Sk³odowskiej, 1998, s. 185. SZCZERBOWSKI Tadeusz: Stereotyp etniczny w Ulissesie a przek³ad. – W: TAI, 119- 128. TELIJA Weronika: Qrazeologizmy-idiomy jako stereotypy kultury. [Oryg.: Qrazeologi- zmy-idiomy kak stereotipy kul’tury; przek³ad D. MISI¥G]. – W: SJPL, 160-168. TELUS Magdalena: Stereotyp grupowy a predykacja. – W: SJPL, 135-145. TEODOROWICZ-HELLMAN Ewa: Teoria prototypów a nazwy barw w jêzyku polskim i szwedzkim. Obrazy konceptualne nazw barw a ich eksplikacje jêzykowe. – Poloni- ca 19, 1998, 75-91. TOKARSKI Ryszard: Bia³a brzoza, czarna ziemia, czyli o miejscu stereotypu w opisie jêzyka. – W: SJPL, 124-134. TOKARSKI Ryszard: Jêzykowy obraz œwiata a niektóre za³o¿enia kognitywizmu. – Etno- ling 9/10, 1998, 7-24. 218 KRZYSZTOQ KOR¯YK

TOKARSKI Ryszard: Wspólnota kulturowa – kultura jêzyka. – Pr/ilol 43, 1998, 473- 479. TO£STAJA Swiet³ana M.: Stereotyp w “jêzyku kultury.”[Oryg.: Stereotip v jazyke kul’tury; przek³ad D. MISI“G]. – W: SJPL, 99-108. Traduction comme moyen de communication interculturelle. Questions de socio-pragma- tique du discours interculturel. Prés. par El¿bieta SKIBIÑSKA. [AUW 1990, Roma- nica Wratislaviensia 45]. – Wroc³aw: Wydawnictwo Uniwersytetu Wroc³awskiego, 1997, s. 156. VENTOLA Eija: Constructing and maintaining sexist ideologies: Horses sweat, men per- spire, women glow. – SAP 33, 1998, 463-474. WAGNER-NAWROCKA Maja: Komplementarnoœæ greckiego i hebrajskiego sposobu przedstawiania rzeczywistoœci. – InvLing 4, 1998, 83-91. WOJTASZEK Adam: The process of foreign culture acquisition in present-day Poland. – W: S/LLT, 49-61. WRÓBLEWSKI Piotr: Struktura, typologia i frekwencja polskich metafor. – Bia³ystok: Wydawnictwo Uniwersytetu w Bia³ymstoku, 1998, s. 332. WYSOCZAÑSKI W³odzimierz: Jêzykowa kategoryzacja rzeczywistoœci we frazeologi- zmach i przys³owiach porównawczych. Analiza konfrontatywna na materiale wybra- nych jêzyków s³owiañskich. – RKJW 22, 1998, 23-39. WYSOCZAÑSKI W³odzimierz: Sposoby postrzegania œwiata pozajêzykowego we fraze- ologizmach i przys³owiach porównawczych. Analiza konfrontatywna na materiale wybranych jêzyków s³owiañskich. – RKJW 24, 1998, 49-59.

14. Lingwistyka tekstu. Analiza dyskursu

ADAMOWSKI Jan: Qormy uobecniania i organizowania przestrzeni w tekœcie (na mate- riale folkloru polskiego). – W: TPT, 135-152. BARTMIÑSKI Jerzy: Tekst jako przedmiot tekstologii lingwistycznej. – W: TPT, 9-25. ÁÅÐÃÎÂÑÊÀß Ýäà: Êëèøèðîâàíèå è äåêëèøèðîâàíèå ìîíîôðàñòè÷åñêîãî òåêñòà. – W: TPT, 109-121. BILUT-HOMPLEWICZ Zofia: Ausgewählte Qragen der linguistischen Textanalyse in der Diskussion. – ZNUSzcz, Colloquia Germanica 5, 1996, 154-164. BILUT-HOMPLEWICZ Zofia: Zur Dialogtypologie in der Erzählung aus textlinguisti- scher Sicht. – Rzeszów: Wydawnictwo WSP w Rzeszowie, 1998, s. 176. BONIECKA Barbara: Tekst potoczny a dyskurs. – W: TPT, 45-62. CARKIŒ Milosav Z.: Serbskaja lingvistika teksta. – Stylistyka 6, 1997, 541-564. CHRUSZCZEWSKI Piotr: Badania nad dyskursem w lingwistyce tekstowej i w naukach o kulturze. – RKJW 24, 1998, 83-89. DUSZAK Anna: Tekst, dyskurs, komunikacja miêdzykulturowa. – Warszawa: Wydawnic- two Naukowe PWN, 1998, 386. GRYBOSIOWA Antonina: Rozwój jêzyków œrodowiskowych a regu³y interpretacji tek- stu. – W: TAI, 99-107. GRZEGORCZYKOWA Renata: G³os w dyskusji o pojêciu tekstu i dyskursu. – W: TPT, 37-43. JAWORSKI Adam: The silence of power and solidarity in Qallen sons. – SAP 33, 1998, 141-152. BIBLIOGRAQIA 219

KA£KOWSKA Anna: Qunkcja tekstotwórcza zdañ z cz³onami dyslokowanymi – w per- spektywie kontrastywnej. – W: TPT, 89-98. KAWKA Maciej: Dyskurs i tekst w œwietle uwarunkowañ konsytuacyjnych. – Polonica 19, 1998, 31-40. KITA Ma³gorzata: Repetytywnoœæ w wywiadzie prasowym. – W: TAI, 233-242. ÊÐÎÍÃÀÓÇ Ìàêñèì: Ðå÷åâûå êëèøå è ïðàãìàòèêà òåêñòà. – W: TPT, 123-134. LESZ-DUK Maria: Kohezja sk³adniowa (koherencja) we wspó³czesnych tekstach publi- cystycznych. – W: Dziedzictwo..., 103-109. MAJER-BARANOWSKA Urszula: Tekst jako jednostka jêzykowa i jego warianty. – W: TPT, 27-35. MAURANEN Anna: Another look at genre: Corpus linguistics vs. genre analysis. – SAP 33, 1998, 303-315. NIEBRZEGOWSKA Stanis³awa: Pêtla semantyczna w paradygmacie spójnoœciowym tek- stu. – W: TPT, 169-185. NOWOTNA Magdalena: Instancje wypowiadaj¹ce a intencjonalnoœæ tekstu. – W: TPT, 63-77. SAWICKA Gra¿yna: Graffiti jako tekst folkloru. – W: TAI, 191-209. SHUY Roger W.: What we do with English when we take notes: Evidence form a civil lawsuit. – SAP 33, 1998, 353-363. WALUSIAK Ewa: Leksem “i” i pokrewne wyk³adniki organizacji tekstu. – AUNC, /ilo- logia Polska 50, 1998, 159-170. WALUSIAK Ewa: Mechanizmy organizacji tekstu – nawi¹zanie i dodawanie. – Polonica 19, 1998, 41-48. WASZAKOWA Krystyna: Neologizmy tekstowe w œwietle ram interpretacyjnych. – W: TAI, 21-33. WITOSZ Bo¿ena: Pragmatyczny wymiar opisu. – W: TPT, 197-210. WROC£AWSKI Krzysztof: O niektórych postaciach tekstów folkloru i ich dokumento- waniu. – W: TPT, 187-195. ZAWIS£AWSKA Magdalena: Rama interpretacyjna jako narzêdzie analizy tekstu. – W: TAI, 35-44.

15. Teoria przek³adu

BEREZOWSKI Leszek: Dialect in Translation. [AUW 1996]. – Wroc³aw: Wydawnictwo Uniwersytetu Wroc³awskiego, 1997, s. 152. GLÄSER Rosemarie: The translation aspect of phraseological units in English and Ger- man. – W: TiPh, 9-23. GLIWIÑSKI Tomasz, WEIGT Zenon: /achdeutsch für Dolmetscher und Übersetzer. – Warszawa: Wydawnictwo Energeia, 1997, s. 200. G£AZ Adam: Profilowanie pojêæ w tekœcie a jego (nie)przek³adalnoœæ. – W: Profil, 185-194. GOD-ROSZKOWSKI Stanis³aw: Some Issues Concerning Metaphor Translation in Journalistic Prose. – W: LSCPh, 110-119. ILUK Jan: Problemy t³umaczenia nazw medycznych na przyk³adzie jêzyka polskiego i niemieckiego. – Glottodid 26, 1998, 123-136. KORZENIOWSKA Aniela: Explorations in Polish-English Mistranslation Problems. – Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 1998, 170. 220 KRZYSZTOQ KOR¯YK

OLEJNICZAK Przemys³aw: Phrasal verbs as idioms: A case point – translation. – W: TiPh, 52-90. PISARKOWA Krystyna: Pragmatyka przek³adu. Przypadki poetyckie. – Kraków: Insty- tut Jêzyka Polskiego PAN, 1998, s. 206. PIECIUL Eliza: Personennamen in der deutsch-polnischen Übersetzung als Teil der Pro- blematik der Magisterarbeit “Übersetzbarkeit im Bereich der Personennamen”. – Glot- todid 25, 1998, 73-86. SZEQLIÑSKA-KARKOWSKA Magdalena: Quelques remarques théoriques et pratiques sur l’amplification du texte source pendant la traduction du français vers le polonais. – SRP 23, 1998, 117-123. Traduction comme moyen de communication interculturelle. Questions de socio-pragmatique du discours interculturel. Prés. par El¿bieta SKIBIÑSKA. [AUW 1990, Romanica Wrati- slaviensia 45]. – Wroc³aw: Wydawnictwo Uniwersytetu Wroc³awskiego, 1997, s. 156. WUHLICK Arkadiusz: Traduire les routines. – SRP 23, 1998, 135-145.

16. Geografia lingwistyczna. Dialektologia

PIOTROWSKI Bernard: Jêzyk fryzyjski w Niemczech. Dylematy jego rozwoju i dalsze- go przetrwania. – Glottodid 26, 1998, 201-220. W¥SIK El¿bieta: O metaforze dachu w kontekœcie klasyfikacji jêzyków germañskich. – RKJW 24, 1998, 31-39.

17. Onomastyka

KALETA Zofia: Jêzykoznawstwo kognitywne i nauka o wartoœciach a nazwy w³asne. – S/PS 34, 1998, 157-177.

18. Jêzykoznawstwo kontrastywne. Jêzykoznawstwo stosowane. Glottodydaktyka

ADAMCZAK Sylwia: Landeskunde im fortgeschrittenen Deutschunterricht: Zugang durch Literatur. – Glottodid 26, 1998, 17-33. ARABSKI Janusz: The characteristics of successful learners. – W: S/LLT, 141-146. BARRERA-VIDAL Albert: La paronymie dans l’apprentissage de l’espagnol par des fran- cophones: applications a la compétence de lecture en ELE. – W: PSA, 5-24. BERDYCHOWSKA Zofia: Ma§geschneiderte Qachtexte – nach was frü einem Ma§? – Glottodid 26, 1998, 35-41. BOURNE Jil: Constructing “Linguistic maturity”: Interactions around written text in the primary classroom. – SAP 33, 1998, 61-71. CHRIST Herbert: Structures du lexique vues par la didactique des langues étrangères. – W: PSA, 31-38. CHRISTIAN Donna: Language learning in school: The promise of two-way immersion. – SAP 33, 1998, 73-80. CIRKO Les³aw: Im Spannugsfeld zwischen zweckmäßiger Simplifizierung und Sprachwis- senschaft. Überlegungen zur linguistischen Ausbildung von Auslandergermanisten. – OrbisLing 8, 1998, 77-86. BIBLIOGRAQIA 221

CONNOR Ulla: Contrastive Rhetoric: Developments and Challenges. – SAP 33, 1998, 105-116.. COULTHARD Malcolm: Making texts speak: The work of the forensic linguist. – SAP 33, 1998, 117-130. DAKOWSKA Maria: Glottodydaktyka u progu XXI wieku. – Glottodid 26, 1998, 43-56. DAVOINE Jean-Pierre: Des textes lacunaires en QCM pour apprendre le vocabulaire a un niveau avancé. – W: PSA, 39-46. DOMAS Oskar: Die Rolle der Elaboration beim Verstehen und Behalten von fremdspra- chigen Texten. – Glottodid 25, 1998, 9-17. EKMANN Bjzrn: Die Erlebnishaftigkeit literarischer Texte. Erwägungen zur Methode der Textanalyse. – Glottodid 26, 1998, 57-88. EWERT Anna: Processing constraints in child foreign language acquisition. – PSiCL 34, 1998, 313-331. GAJOS Mieczys³aw: Les fautes de lecture dues aux polysémies phonogrammiques chez les apprenants polonophones. – W: PSA, 73-84. GARDNER Laure: Testing listening comprehension at the N.K.J.O. – OrbisLing 9, 1998, 209-216. GAWARKIEWICZ Roman: Uwagi na temat implikacji glottodydaktycznych pragmalin- gwistycznej teorii aktów mowy. – ZNUSzcz, Slavica 7, 1997, 205-217. GÓRKA Józef: Untersuchungen zur Satzakzentuierung polnischer Deutschlernender. – Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielloñskiego, 1998, s. 156. HENRICI Gert: Empirische glottodidaktische Qorschung. Ein Beispiel: Das Projekt ‘Lösungsinteraktionen’. – Glottodid 26, 1998, 107-111. HIRSCHQELD Ursula: Einige schwerpunkte für die Arbeit an der Aussprache bei polni- schen Deutschlernenden. – Glottodid 26, 1998, 113-121. HOSTYÑSKI Pawe³: “Was wäre, wenn ich die Sonne wäre?” Ein Beispiel aus der schul- praxisorientierten Erforschung induktiver Lehrverfahren im (integrierten) Gramma- tikunterricht. – Glottodid 25, 1997, 19-40. ILUK Jan: Entwicklung der Sprachfertigkeiten aus der Sicht der neuesten /remdspra- chencurricula. – Katowice: Wydawnictwo Uniwersytetu Œl¹skiego, 1998, s. 140. JUREWICZ Magdalena: Ein paar Bemerkungen zur Didaktik des Qaches. “Grundlagen der Translatorik”. – Glottodid 25, 1998, 49-62. KALAJA Paula, LEPPÄNEN Sirpa: Towards discoursive social psychology of second language learning: The case of motivation. – SAP 33, 1998, 164-180. KARPIÑSKA-SZAJ Katarzyna: Processus de lecture comme mise en jeu des activités interprétatives (essai de modélisation). – SRP 23, 1998, 51-60. KELZ Heinrich P.: Wirtschaftdeutsch im Anfängerunterricht. – Glottodid 26, 1998, 151- 156. KHUWAILEH Abdullah: Vocabulary in LSP: A case study of phrases and collocations. – Glottodid 26, 1998, 157-166. KIDA Jan: Kategorie gramatyczne a nowoczesne koncepcje kszta³cenia jêzykowego. – BPTJ 54, 1998, 121-132. KLIMAS Beata: Efektywne uczenie angielskiego alfabetu. – JOS 5, 1998, 401-403. KOMOROWSKA Hanna: Qoreign languages and the young learner: Implications for edu- cational planning and syllabus design in primary language education. – W: S/LLT, 147-155. 222 KRZYSZTOQ KOR¯YK

KRUPOWICZ Andrzej, ZABOR Lucyna: Crosslinguistic influence in the context of L3 – What difference does L2 make? – W: S/LLT, 183-197. LAUTAMATTI Liisa, MARKKANEN Raija: Pragmatics and mental images. – SAP 33, 1998, 245-260. LEONTIEV Aleksey A.: What is the Overlord actually doing with a situation. – SAP 33, 1998, 261-264. LEWICKI Roman: Nauczanie drugiego jêzyka obcego w zreformowanej szkole œredniej. W poszukiwaniu koncepcji glottodydyktycznej. – OrbisLing 10, 1998, 123-144. LEWICKI Roman: Zur Bewertung und Auswertung offener Testaufgaben in der Unter- richtspraxis. – OrbisLing 8, 1998, 87-95. £YDA Andrzej: The use and non-use of negation by Polish learners of English. – W: S/LLT, 62-70. £YP Aleksandra: Probleme der Bedeutungserschliessung von Nominalkomposita für DaQ- Lernende. – Glottodid 26, 1998, 175-182. MICHOÑSKA-STADNIK Anna: The use of learner strategies in translations. – W: S/LLT, 156-163. MITURA Magdalena: Teaching multi-word lexical items in the second language classro- om: Qrom theory to practice. – LMN 22, 1998, 265-281. MORCINIEC Norbert: W sprawie modelu opisowego kontrastywnych badañ jêzykowych. – RKJW 23, 1997, 5-11. NI¯EGORODCEW Anna: Second language acquisition research and foreign language teacher education. – W: SPRP, 263-272. NI¯EGORODCEW Anna: Uses of L1 in L2 acquisition/learning. – W: S/LLT, 21-33. NOWAK Qranciszek: Edukacja jêzykowa, cz.1. – Bydgoszcz: Dzia³ Wydawnictw WSP w Bydgoszczy, 1998, s. 520. NOWAK Qranciszek: Edukacja jêzykowa, cz.2. – Bydgoszcz: Dzia³ Wydawnictw WSP w Bydgoszczy, 1998, s. 428. PIASECKA Lilianna: Learning foreign words: What is said and what is done. – W: S/LLT, 96-109. PIECHURSKA Ewa: An Outline of the British Language Awareness Movement. – W: S/LLT, 110-117. PIENEMANN Manfred: Second language acquisition: The procedural skil hypothesis. – SAP 33, 1998, 317-331. RAASCH Albert: Ein Plädoyer für eine vielfältige Welt der Qremdsprachen, ...gerade im berufsorientierten Bereich. – Glottodid 26, 1998, 225-233. ROLEK Bogus³awa: Probleme der Wortschatzarbeit im Qremdsprachenunterricht. – Glot- todid 26, 1998, 235-245. SADOWNIK Barbara: Spracherwerbliche Dynamisierung des Qremdsprachenunterrichts. – LMN 22, 1998, 283-306. SHOHAMY Elana: Inside the “black box” of classroom language tests. – SAP 33, 1998, 343-352. SIEK-PISKOZUB Teresa: The role of formal instruction in foreign language learning. – Glottodid 26, 1998, 331-346. ŠIPELEVIÈ Ljudmila: Realizacija principov kommunikativnosti v uèebnikie inostranno- go jazyka. – Bydgoszcz: Wydawnictwo Uczelniane WSP w Bydgoszczy, 1998, s. 196. BIBLIOGRAQIA 223

SKOWRONEK Barbara: Epistemische Interpretation glottodidaktischer Theorien der Nachkriegszeit. – Glottodid 25, 1998, 107-119. SKOWRONEK Barbara: Ku interpretacji epistemicznej teorii glottodydaktycznych. – In- vLing 4, 1998, 63-81. SKOWRONEK Barbara: Überlegungen zur Zukunftdes Qremdsprachenunterrichts: Me- dienbedingtheit, Kommunikationsfähigkeit, Lernerzentriertheit. – Glottodid 26, 1998, 247-252. SOLSKA Agnieszka: The perception of English metaphorical expressions by advanced Polish learners. – W: S/LLT, 34-48. SOPATA Aldona: Gramatyka uniwersalna w dydaktyce jêzyków obcych. – Glottodid 26, 1998, 253-260. SROKA Katarzyna: Student views on learning foreign language pronunciation. – W: S/LLT, 164-180. SYPNICKI Józef, SZPINGIER Beata: Antonymie interne en francais; implications glot- todidactiques. – W: PSA, 129-144. SZCZODROWSKI Marian: Qremdsprachige Dekodierungsprozesse und ihre Konsequen- zen. – Glottodid 26, 1998, 269-276. SZULC-KURPASKA Ma³gorzata: Naturalistic Second Language Acquisition and its Im- plications for Classroom Learning. – OrbisLing 8, 1998, 55-76. SZULC-KURPASKA Ma³gorzata: Second Language Acquisition Research Methodolo- gy. – OrbisLing 10, 1998, 97-122. TAKALA Sauli: Language teaching policy effects – A case study of Qinland. – SAP 33, 1998, 421-430. Tekst – wypowiedŸ- dyskurs w dydaktyce szkolnej. [Materia³y z III Konferencji “Z badañ nad Kompetencj¹ i Œwiadomoœci¹ Jêzykow¹ Dzieci i M³odzie¿y”, Warszawa 12-13 czerwca 1997 roku]. Pod red. Józefa PORAYSKIEGO-POMSTY i Jerzego POD- RACKIEGO. – Warszawa: Dom Wydawniczy Elipsa, 1998, s. 206. TUCKER G. Richard, DONATO Richard: Designing and implementing an innovative foreign language program: Reflections from a school district – university partner- ship. – SAP 33, 1998, 451-461. VAN LIER Leo: All hooked up: An ecological look at computers in the classroom. – SAP 33, 1998, 281-301. WANIEK-KLIMCZAK Ewa: How to study second language speech: The issue of theory. – AUL, /olia Linguistica 36, 271-293. WILCZYÑSKA Weronika: Une expérience d’apprentissage en semi-autonomie au niveau avancé: principes et bilan provisoire. – Glottodid 26, 1998, 277-285. WILCZYÑSKA Weonika: Se constituer un lexique sur mesure ou Apprentissage lexical au niveau avancŽ. – W: PSA, 157-165. WOLQQ Dieter, MISSLER Bettina: Computers as a cognitive tools in the language clas- sroom. – W: S/LLT, 118-137. WONIEWICZ W³adys³aw: Pragmalingwistyczno-kulturologiczna interpretacja tekstu na zaawansowanym etapie nauki jêzyka obcego. – Glottodid 26, 1998, 287-293. WYSOCKA Maria: QL teachers’ evaluation of their education process. – W: S/LLT, 198- 205. ZABOR Lech: The effects of sex and status-of-interlocutor on second language speech performance. – W: S/LLT, 206-212. 224 KRZYSZTOQ KOR¯YK

ZAJ¥CÓWNA Maria: O dyskursie edukacyjnym i niektórych poznawczych aspektach jego opisu. – W: SPRP, 253-262. ZAWADZKA El¿bieta: Stereotype und Vorurteile im Qremdsprachenunterricht – sollte man sie bekämpfen, akzeptieren oder relativieren? – Glottodid 25, 1998, 121-133. ZAWADZKA El¿bieta: Wandlungen der Edukation und die Ausbildung von Qremdspra- chenlehrern. – Glottodid 26, 1998, 295-307. ¯Ó£TOWSKA-QREUND Izabela: Zur Analyse von fremdsprachlichen Lehrwerken. – OrbisLing 8, 1998, 97-102.

II. JÊZYKOZNAWSTWO INDOEUROPEJSKIE

1. Zagadnienia ogólne

BLAŽEK Václav: Indo-European “three”. – LPosn 40, 1998, 33-45. ERHART Adolf: Der indogermanische Mondname. – LgB 7, 1998, 63-69. MAÑCZAK Witold: Degré réduit tonique en indo-européen. – Historische Sprachfor- schung 111, 1998, z. 2, 42-45. MAÑCZAK Witold: Le règle de Verner s’applique-t-elle à la position finale? – Histori- sche Sprachforschung 109, 1996, 110-116. TAKÁCS Gábor: Afro-Asiatic (Semito-Hamitic) Substratum in the Proto-Indo-European Cultural Lexicon?. – LPosn 40, 1998, 141-172.

2. Jêzyki anatolijskie

MATSUKAWA Yohei: On the Hendiadys in Hittite. – LPosn 40, 1998, 131-132.

3. Jêzyki indo-irañskie i jêzyk tocharski

KUCZKIEWICZ-QRAŒ Agnieszka: Persian elements in contemporary Hindi and their genesis. – ZNUJ, Prace Jêzykoznawcze 118, 1997, 47-67. MACIUSZAK Kinga: New Persian nân ‘bread’ and its reflexes in Siberian languages. – SEC 3, 1998, 17-23. MACIUSZAK Kinga: The Northern Iranian Dialect of Alamût and the Peculiarities of Its Vocabulary. – /O 34, 1998, 95-103. POMORSKA Marzanna: New-Persian Loanwords in Anatolian-Turkish dialects (2). – STC 5, 1998, 193-208. WALTER El¿bieta: S³ownictwo jêzyka bengalskiego. – Acta Philologica 24 , 1997, 123-132.

4. Jêzyki ba³kañskie i jêzyk albañski

HETZER Armin: Sind Konnektoren Sprachspezifisch? Beispiele aus der albanischen Te- xtlinguistik. – LPosn 40, 1998, 61-70.

5. Jêzyk grecki

IWANEK Ma³gorzata: Kategoria strony w póŸnoanalitycznych scholiach do Tšcn» gram- matik» Dionizjosa Traka. – RH 3, 1997, 43-55. KUCHARSKI Jacek: Pole semantyczne rzeczownikowej formy ¡giasmÒz w kanonicz- nych ksiêgach Septuaginty. – RT 1, 1998 z. 1 s. 55-89. BIBLIOGRAQIA 225

SKALMOWSKI Wojciech: A note on Greek ¥nqtrwpoz. – SEC 3, 1998, 103-106.

6. Jêzyk ³aciñski

BAMMESBERGER Alfred: Die Herleitung von lateinisch morbus. – SEC 3, 1998, 7-12. WIETRZYKOWSKI Piotr: Wa¿niejsze zwroty ³aciñskie. – JOS 4,1998, 292-302

7. Jêzyki romañskie

A. Jêzyk francuski

AMARY Valérie: L’objet nul specifique français. – OrbisLing 10, 1998, 181-192. CASTAGNE Éric: Utilité de la notion de métonymie pour l’analyse syntaxique des struc- tures. – OrbisLing 8, 1998, 113-120. GERHARD Francine: Le préfixe dé-, dés- : Privation ou inversion? Le cas des verbes préfixés dont la basse réfère a une partie d’un tout. – OrbisLing 9, 1998, 189-200. JAROSZEWSKA Teresa: Qrancuskie neologizmy teatralne w XVI wieku. – RKJ£ 43, 1998, 73-85. KACPRZAK Alicja: Les éponymes dans le vocabulaire médical. – SRP 23, 1998, 45-50. KACPRZAK Alicja: Synonymie dans le vocabulaire medical. – W: PSA, 85-91. KLINKENBERG Jean-Marie: Rhétorique de l’argumentation et rhétorique des figures: soeurs ou ennemies? – SRP 23, 1998, 61-86. LUCE Honeste Marie: Expérience cognitive et polysémie lexicale: l’exemple des mots de l’espace en français. – W: PSA, 93-101. MICHAUX Christine: Proverbe et jugement individuel: Deux incompatibles? – OrbisLing 8, 1998, 129-138. POSTURZYÑSKA Ma³gorzata: Analyse textuelle et syntaxique du psaume 134 du Ma- nuscrit 14 (326) de la Bibliothèque Municipale à Nancy. – LMN 22, 1998, 225-234. POSTURZYÑSKA Ma³gorzata: Quelques observations sur les types de la négation dans le Manuscrit 14 (326) de la Bibliothèque Municipale à Nancy. – LMN 22, 1998, 235-241. SCHULTZ Valerie: Région et organe: étude de deux marqueurs méronymiques. – Orbi- sLing 10, 1998, 193-206. SIKORA-POUIVET Dorota: Quelques remarques sur la polysémie des verbes modaux et ses conséquences. – W: PSA, 103-113. SKIBIÑSKA El¿bieta: Saisir le caméléon ou: comprendre ON. – W: PSA, 115-128. ŒLIWA Dorota: La métonymie dans la formation des mots. Les noms d’objets usuels. – RH 5, 1997, 29-49.

B. Inne jêzyki romañskie

BARAN Marek: Colores a través del espejo de la lengua: consideraciones de ’ndole semánti- co-pragmática. – SRP 23, 1998, 3-9. BESZTERDA Ingeborga, SZPINGIER Beata, SYPNICKI Józef: La concorrenza di/da in italiano; con considerazioni particolari sui gruppi N^Prep^N. – SRP 23, 1998, 11-31. CYCHNERSKI Tomasz: Despre structura ºi poziþia atributului în limba românã. – SRP 23, 1998, 33-44. GUTIÉRREZ Tomás Labrador: Atribución de género gramatical a los sustantivos: S. de Covarrubias, G. Correas y diccionarios académicos. – SRP 24, 1998, 119-132. 226 KRZYSZTOQ KOR¯YK

HLIBOWICKA-WÊGLARZ Barbara: A originalidade do emprego do futuro do indicati- vo na l’ngua portuguesa. – LMN 22, 1998, 209-216. HLIBOWICKA-WÊGLARZ Barbara: O aspecto na lingua portuguesa. – KNf 1, 1997, 39-48. HLIBOWICKA-WÊGLARZ Barbara: Os auxiliares pontuais na lingua portuguesa. – LMN 21, 1997, 231-247. NYCZ Magda: La matáfora poética: un hecho de estilo. – SRP 24, 1998, 165-177. PAWLIK Janusz: La neutralización de la deixis espacio-temporel en el demostrativo. – SRP 24, 1998, 157-164. RUSIEWICZ-WONY Krystyna: Înfiinþarea sistemului prepoziþional românesc contem- poran. – SRP 24, 1998, 179-185. RUSIEWICZ-WONY Krystyna: Obiectul direct prepoziþional în limbile romanice cu referire mai detaliatã la construcþia PE + obiectul direct. – SRP 23, 1998, 103-115. WID£AK Stanis³aw: System morfologiczny i sk³adniowy wspó³czesnego jêzyka w³oskie- go. – Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielloñskiego, 1998, s. 308.

8. Jêzyki celtyckie

BLOCH-ROZMEJ Anna: Element Interactions in Phonology: A Study in Connemara Irish. – Lublin: Redakcja Wydawnictw KUL, 1998, s. 281. BUCZEK Anita: The vowel that cannot be long: the story of the Welsh central vowel [ª]. – W: SISP, 55-64. CYRAN Eugeniusz: Licensing properties of nuclei and principle ranking in Irish. – Lingu- istic Review 13, 1996, 1-31. CYRAN Eugeniusz: Resonance Elements in Phonology: A Study in Munster English. (PA S E [Polish Association for the Study of English] Studies and Monographs 3). – Lublin: Wydawnictwo /olium, 1997, s. 232. DOYLE Aidan: Obligatory and optional movement: the evidence from Irish. – W: PMSS, 42- 55. JASKU£A Krzysztof: The prosodic hierarchy at work: lenition of voiceless spirants in Old Irish.- W: SISP, 183-194. STALMASZCZYK Piotr, WITCZAK Krzysztof Tomasz: Welsh paladr ‘spear’ and rela- ted words. – SEC 3, 1998, 125-127.

9. Jêzyki germañskie

A. Zagadnienia ogólne

W“SIK El¿bieta: O metaforze dachu w kontekœcie klasyfikacji jêzyków germañskich. – RKJW 24, 1998, 31-39.

B. Jêzyk angielski

ALBANYAN Ahmed, PRESTON Dennis R.: What is Standard American English. – SAP 33, 1998, 29-46. G¥SIOROWSKI Piotr: Optimal Stress for English. – Poznañ: Motivex, 1998, s. 196. GRABARCZYK Zenon: Kilka uwag na temat angielskiego jêzyka onkologicznego. – W: JiT, 109-112. BIBLIOGRAQIA 227

GUSSMANN Edmund: Domains, relations, and the English agma. – W: SISP, 101-126. JOHANSSON Stig, OKSEQJELL Signe: A friend of my mother(’s):On the use of genitive vs. common case in postmodifying of-phrases. – SAP 33, 1998, 153-164. MALAK Janusz: Sequence of tenses in English: A deictic or cognitive phenomenon? – ZNUO, /ilologia Angielska 9, 1998, 7-24. PIOTROWSKI Tadeusz: Changing usage in American English: The case of (the) Ukraine. – AUW, Anglica 33, 1998,147-154. STALMASZCZYK Piotr: Structural and interpretative properties of English weather con- structions. – W: PMSS, 87- 97. STALMASZCZYK Piotr: The argument status of it and English weather predicates. – W: KAS, 243-249. STUBBS Michael: A note on phraseological tendencies in the core vocabulary of English. – SAP 33, 1998, 399-410. TRUDGILL Peter: “Short o” in East Anglia and New England. – SAP 33, 1998, 445-450.

C. Jêzyk niemiecki

Beobachtungen und Überlieferungen. Germanistische Beiträge. Pod redakcj¹ Norberta HONSZY. [AUW 2068, Germanica Wratislaviensia 121]. – Wroc³aw: Wydawnictwo Uniwersytetu Wroc³awskiego, 1998, s. 154. B£ASZKOWSKA Ma³gorzata: Semantische Gruppen der aus- Verben. Versuch einer Ein- teilung. – SGG 4, 1997, 111-122. CHOMIUK Ireneusz: Theodor Siebs Deutsche Bühnenaussprache. Ein Aussprachewörter- buch nach hundert Jahren. – LMN 22, 1998, 197-207. CIRKO Les³aw: Probleme der beschreibenden Grammatik des Deutschen. [AUW 1919]. – Wroc³aw: Wydawnictwo Uniwersytetu Wroc³awskiego, 1998, 208. GRUCZA Sambor: Kommentierte Auswahlbibliographie zur germanistischen Artikelfor- schung. – KNf 3, 1998, 275-305. LEQEVRE Michel: Phénomènes d’actionalité en allemand. – OrbisLing 8, 1998, 121-128. MAÑCZAK Witold: Étymologie de l’allemand Mann. – SEC 3, 1998, 25-26. MIKO£AJCZYK Beata: Zur Nachfeldbesetzung im Deutschen. – Glottodid 25, 1998, 63-72. MOOSMÜLER Sylvia: The process of monophthongization in Austria (reading material and spontaneous speech). – PSiCL 34, 1998, 9-25. NICOLINI Maria: Sprache, helldunkler Ort. – StNiem 15, 1998, 287-304. PANAGL Oswald: Linguistische Bemerkungen zum Sinnbezirk des Hörens. – StNiem16, 1998, 325-334. PROKOPÈUK Aleksej A.: Die deutschen Personalpronomen in System und Text. – SPr- Hum 17a, 1998, 93-108. SCHATTE Christoph: Die Partikel zu als modifikatives und graduatives Pro-Attribut. – LingSil 18, 1997, 23-27. SCHATTE Christoph: Zur Stützung von Valenzgrammatik durch Kasusgrammatisches. – LingSil 19, 1998, 31-35. SCHLAQQKE Robert: Zum österreichischen Deutsch. – Glottodid 25, 1997, 99-105. ŒWIÊCZKOWSKA Halina: Jêzyk zwierciad³em kultury narodu (O programie naprawy jêzyka niemieckiego G. W. Leibniza). – Pr/ilol 42, 1997, 293-307. 228 KRZYSZTOQ KOR¯YK

WEIGT Zenon: Deutsche Präpositionalphrasen “Präp. + Subst.”/”Präp. + Subst. + Präp.” als relevante Ausdrucksmittel in fachsprachlichen Texten. – £ódŸ: Wydawnictwo Uni- wersytetu £ódzkiego, 1997, s.183. WIKTOROWICZ Józef: Zur Bedeutungsentwicklung der Begriffe Volk und Nation. – StNiem 16, 1998, 311-324.

D. Inne jêzyki germañskie

GELLINEK Christian: Dialog über “Dutch” und “double Dutch”. – Glottodid 26, 1998, 101-106. MAÑCZAK Witold: Sur l’habitat primitif des Goths. – LPosn 40, 1998, 125-130. MAÑCZAK Witold: L’habitat primitif des Goths. – Studia Gothica 2, 1997, 7-19. MOLENCKI Rafa³: Surface word order in subordinate clauses in early West Saxon prose. – LingSil 18, 1997, 29-38.

10. Jêzyki ba³tyckie

BLAŽEK Václav: Baltic and Slavic ‘fox’. – LgB 7, 1998, 25-31. BLAŽEK Václav: Old Prussian bird names. – W: CPS, 7-23. BLAÞIENË Grasilda: Die altpreußischen Ortsnamen anthroponymischer Herkunft. – W: CPS, 25-37. BOND Dzintra: Observations on intonational phrasing in Latvian. – LgB 7, 1998, 33-45. BREIDAKS Antons: Aorist and imperfect relics in East Baltic dialects and origin of Old Prussian be, bçi, bei. – W: CPS, 39-43. BUCH Tamara, Opuscula lithuanica. Wyda³ Wojciech SMOCZYÑSKI. – Warszawa: KJO- iB UW, 1998, s. VIII + 383. CHRISTEN Simon: Unpersönliche Konstruktionen und sekundäre Personifizierung. – LgB 7, 1998, 51-61. Colloquium Pruthenicum Secundum. Papers from the Second International Conference on Old Prussian held in Mogilany near Kraków, October 3rd-6th, 1996. Edited by Woj- ciech SMOCZYÑSKI. – Kraków, TAiWPN “Uniwersitas”, 1998, s. 214. DERKSEN Rick: The distribution of the Old Prussian tones. – W: CPS, 45-51. DINI Pietro U.: Zwei neue altpreußische Wörter im Thesaurus Polyglottus (1603) von Hieronymus Megiser. – W: CPS, 53-60. ECKERT Rainer: Zur Deutung eniger altpreußischer Personennamen aus dem Insterbur- ger ‘Schadenbuch’ Anfang des 15. Jahrhunderts. – W: CPS, 61-68. EULER Wolfram: Das Altpreußische – Schlüsselsprache des Baltischen? – W: CPS, 69-77. GAGLIANO ADEMOLLO Maria Teresa: Le denominazioni della femmina del bovino in area baltica. – LgB 7, 1998, 7-23. GRINAVECKIS Vladas: Zum litauischen vaistas. – LgB 7, 1998, 71-74. HAMP Eric P.: Old Prussian artwes. – W: CPS, 79. HEIDERMANNS Qrank: Zur Relevanz der Phonotaktik für die etymologische Qorschung: litauisch ámžius ‘Lebenszeit’ und die Phonemfolge /mž/. – LgB 7, 1998, 77-99. HOLVOET Axel: Notes on the Latvian debitive. – Res Balticae 3, 1997, 141-152. HOLVOET Axel: Notes on the rise and grammaticalisation of the Latvian debitive. – LgB 7, 1998, 101-118. BIBLIOGRAQIA 229

INOUE Toshikazu: Ê âîïðîñó î ÿçûêå ïåðåâîäà ïðóññêîãî Ýíõèðèäèîíà. – W: CPS, 81-89. KEYDANA Götz: Aspekt im Älteren Litauischen. – LgB 7, 1998, 119-145. KORTLANDT Qrederik: The rise and fall of glottalization in Baltic and Slavic. – LgB 7, 1998, 147-150. LAGZDINA Sarm´te: Adverbien, Präpositionen oder Halbpräpositionen? – LgB 7, 1998, 151-166. Litwa. Dzieje, naród, kultura. Materia³y z konferencji naukowej, Kraków 8-10 maja 1997. Pod redakcj¹ Grety LEMANAIT– i Paw³a BUKOWCA. – Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielloñskiego, 1998, s. 153. MAÑCZAK Witold: Westbaltisch, Ostbaltisch und Slavisch. – W: CPS, 91-96. MAÑCZAK Witold: Y a-t-il des mots atones en lituanien? – LgB 7, 1998, 167-169. MATHIASSEN Terje: Zur Verbreitung der pluralia tantum im Altpreussischen. – W: CPS, 97-102. MICHELINI Guido: Die Übersetzung der deutschen Relativsätze im altpreußischen En- chiridion. – W: CPS, 103-108. NEPOKUPNYJ Anatolij% Prusskoe nazvanie xristianskogo svq]ennika% prestors EV 707. – W: CPS, 109-119. NILSSON Torbjörn K.: Baltische Sprache mit deutscher Qeder. – W: CPS, 121-131. NILSSON Torbjörn K.: Die altlettische Präposition îz ‘bis’: Ein Vorschlag zur Lösung der Qrage ihrer Herkunft. – LgB 7, 1998, 171-178. OSTROWSKI Norbert: Altpreußische Etymologien. – W: CPS, 133-135. PARENTI Alessandro: The Old Prussian postposition paggan. – W: CPS, 137-146. RITTER Ralf-Peter: Die Rolle des Altpreußischen bei der Qrage der baltischen Lehnwörter des Ostseefinnischen. – W: CPS, 147-151. SCHMALSTIEG William R.: Old Prussian giwei and Baltic *-ç stem nouns. – W: CPS, 153-157. SCHMALSTIEG William R.: The instrumental singular origin of the nominative dual and plural. – LgB 7, 1998, 179-186. SMOCZYÑSKI Wojciech: Altlitauisch prieras, pryieraut und priarka. – LgB 7, 1998, 187-194. SMOCZYÑSKI Wojciech: Altpreußisch gîwasi, giwassi und die Qrage der “präsentischen” Endung -si. – W: CPS, 159-168. SMOCZYÑSKI Wojciech: Die Etymologie von litauisch dvõlikis. – LgB 7, 1998, 195- 198. SMOCZYÑSKI Wojciech: Etimologijos pastabos, V. [Uwagi etymologiczne, cz. V: No- mina postverbalia typu indas, pergas, išeiga]. – Baltistica 33: 2, 1998, 251-260. SMOCZYÑSKI Wojciech: Il ruolo della lingua lituana per la linguistica indoeuropea. – Ponto Baltica 7, 1997 [98], 53-82. SMOCZYÑSKI Wojciech: Jak powsta³ paradygmat stlit. ¿mù, acc. ¿m–ná, nom. du. ¿mùne? – W: Lietuviø kalba: tyrëjai ir tyrimai. Kazimiero Jauniaus 150-osioims gimimo ir 90-osioms mirimo metinëms paminëti. 1998 m. spalio 22-23 d. konferencija. Red. Kazys MORKÛNAS. – Vilnius: Lietuviø kalbos institutas, 1998, 33-35. SMOCZYÑSKI Wojciech: O grafike prusskogo Enxiridiona: sluèai razryva diftongov ei, ai, au i digrafa . – Balto-slavjanskie issledovanija 1997. – Moskva 1998, 230- 270. 230 KRZYSZTOQ KOR¯YK

SMOCZYÑSKI Wojciech: Problematyka etymologiczna sufiksów -dyti i -styti. – W: Jono Kazlausko diena: istorinës gramatikos dalykai. Red. Regina VENCKUTË. Tarptau- tinës konferencijos programa ir tezsë. Vilnius, 1998 m. lapkrièio 6 d. – Vilnius: Vil- niaus universitetas, 1998, 29-32. SMOCZYÑSKI Wojciech: Staropruskie Enchiridion: Abrewiatura koñcowego dyftongu. – W: Slavistica Vilnensis 1997 = Kalbotyra 46: 2 [Jazyk, istorija, kul’tura. Sbornik statej, posvjašèennyj šestidesjatiletiju prof. V. N. Èekmonasa]. Red. Nadežda MO- ROZOVA. – Vilnius: Vilniaus universitetas 1998, 29-50. SMOCZYÑSKI Wojciech: Zur Morphologie des altpreußischen Artikels. – W: Baltistik: Stand und Aufgaben. Hrsg. von Alfred BAMMESBERGER. – Heidelberg: Carl Win- ters UniversitŠtsverlag, 1998, 89-114. SOWA Wojciech: Notes on the Mycenaean verbal morphology: The finite verb forms. – LgB 7, 1998, 271-297. TENHAGEN Wolfgang: Bemerkungen zum Elbinger Vokabular. – W: CPS, 169-176. VABA Lembit: Die Rolle des altpreussischen Sprachmaterials in etymologischen Unter- suchungen ostseefinnischer Baltismen. – W: CPS, 177-185. VANAGS Pçteris: Latv. r‚ms ‘pious, devout’ – an unnoticed Germanism in early Latvian texts. – LgB 7, 1998, 199-206. VANAGS Pçteris: Peculiarities of the Prussian and Latvian catechisms of the 16th centu- ry: Similarities and differences. – W: CPS, 187-199. W€LCHLI Bernhard: Der Synkretismus der Lokalkasus im Lettischen und Livischen. – LgB 7, 1998, 207-228. WIEMER Björn: Pragmatical inferences at the threshold to grammaticalization. The case of Lithuanian predicative participles and their functions. – LgB 7, 1998, 229-243. WîJCIK Pawe³: The acquisition of the category of person in the verb by a lithuanian child. – LgB 7, 1998, 245-269. YOUNG Steven: Old Prussian bovids revisited. – W: CPS, 201-206.

11. Studia kontrastywne

A. Studia angielsko-polskie

BIELSKI Marek: Verb forms in English and Polish advertising slogans. – LingSil 18, 1997, 157-164. BONDARUK Anna: Comparison in English and Polish Adjectives: A Syntactic Study. (PA S E [Polish Association for the Study of English] Studies and Monographs 6). – Lublin: Wydawnictwo /olium, 1998, s. 280. DROZDOWICZ Ariadna: Cognitive representation of natural categories: English-Polish contrastive study. – AUNC, English Studies 8, 1998, 41-53. JAKUBOWSKA Ewa: Greetings and farewells contrastively viewed. – LingSil 19, 1998, 87-98. SOLSKA Agnieszka: The metaphorical usage of selected English expressions: A cross- linguistic English-Polish study. – LingSil 18, 1997, 127-148. SZWEDEK Aleksander: English resultant, affected and eventive objects in Polish gram- mar. – SAP 33, 1998, 411-419. BIBLIOGRAQIA 231

B. Studia francusko-polskie

BOGACKI Krzysztof: A propos de l’equivalence pluriunivoque des termes en français et en polonais. – W: PSA, 25-30. DAUSENDSCHÖN-GAY Ulrich, KRAQQT Ulrich, TOMASZKIEWICZ Teresa: Vainqu- eur et vaincu: comment se construit le résultat d’une confrontation électorale télévisée. – SRP 24, 1998, 61-110. QLORCZAK Jacek: Relations sémantiques entre les verbes de mouvement et de position du polonais et du francais. – W: PSA, 47-72. QOTEVA Ana: Die Bedeutung und die Qunktion der deutschen Partikel “noch” im Zusam- menhang mit ihren makedonischen Übersetzungen. – LingSil 18, 1997, 149-156. JADACKA Wanda: Étude sémantique des quasi-diminutifs en français et en polonais modernes. – KNf 3, 1998, 239-253. KACPRZAK Alicja: Système suffixal français et polonais des noms de maladies. – SRP 24, 1998, 133-140. KRZY¯ANOWSKA Anna: Ostatnia podró¿ – czyli polska i francuska metaforyka œmier- ci. – Etnoling 9/10, 1998, 93-109. LIPIÑSKA Magdalena: Le découpage de la réalité en français et en polonais dans les métaphores verbales, locutoires – étude cognitive. – SRP 24, 1998, 141-155. LIPIÑSKA Magdalena: Les mécanismes métaphoriques dans les verbes et expressions phraséologiques verbales locutoires en français et en polonais – étude sémantique. – SRP 23, 1998, 87-101. TOMASZKIEWICZ Teresa: Reprises, corrections, reformulations dans les dialogues fil- miques sous-titrsé. – W: PSA, 145-156.

C. Studia niemiecko-polskie

BIELIÑSKA Monika: Verben des Sterbens und des Tötens im Deutschen und Polnischen. – LingSil 18, 1997, 11-125. BURZYWODA Urszula: Górnoœl¹ska polszczyzna literacka XIX wieku a jêzyk niemiec- ki. – PNUŒ, Prace Jêzykoznawcze 25, 1998, 24-31. CZARNECKI Tomasz: Aspektualität im Polnischen und Deutschen. Eine konfrontative Übersicht von Bedeutungen und /ormen. – Gdañsk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdañskiego, 1998, s. 206. CZARNECKI Tomasz: Die Progresssivität im Deutschen und Polnischen. – SPrHum 17a, 1998, 41-54. GAWÊDA Ilona: Zu Eigennamen in deutschen und polnischen Sprichwörtern. – Glotto- did 26, 1998, 89-100. G£ADYSZ Marek: Zu Benennugsstrukturen im Deutschen und im Polnischen. – LingSil 19, 1998, 63-73. GUGA£A Pawe³: Vergleichende Analyse deutscher und polnischer Umfragen zum du/ Sie-Verhältnis. – StNiem 16, 1998, 351-361. IWAN Piotr: Ersatzformen und selten gebrauchte Qormen des Imperativs im Deutschen und im Polnischen – Versuch einer konfrontativen Analyse. – Glottodid 25, 1997, 41-48. P£OMIÑSKA Ma³gorzata: Zu Qarbbezeichnungen in phraseologischen Wendungen des Deutschen und des Polnischen. – Glottodid 25, 1998, 87-97. 232 KRZYSZTOQ KOR¯YK

SIKORA Jan: Zum syntaktisch-semantischen Verhältnis zwischen dem Grund- und Be- stimmungswort bei nominalen Zusammensetzungen des Wirtschaftsdeutschen im Kon- trast mit analogen Qormen des Polnischen. – SGG 4, 1997, 91-102.

D. Inne studia kontrastywne

AL-SHORAQAT Mohammed Odeh: The minimalist program and the structure of Arabic clauses in an AGR-based model. – PSiCL 34, 1998, 123-139. BRZOZOWSKA-ZBURZYÑSKA Beata: Les adjectifs spatio-temporels français et espa- gnols. – LMN 22, 1998, 171-195. CHINKAROUK Oleg: Le fonctionnement des tiroirs dits du passé de l’indicatif en ukra- inien et en français. Analyse contrastive. – OrbisLing 9, 1998, 167-180. QAREH Shehdeh: The functions of and and wa in English and Arabic written discourse. – PSiCL 34, 1998, 303-312. HAMDALLAH Rami W., TUSHYEH Hanna Y.: A contrastive analysis of English and Arabic in relativization. – PSiCL 34, 1998, 141-152. HAYATI A. Majid: A contrastive analysis of English and Persian intonation. – PSiCL 34, 1998, 53-72. JANIKOWSKI Krzysztof: Dwa typy transferu a dolnoniemiecko-staroskandynawskie kontakty jêzykowe. – OrbisLing 6, 1997, 255-264. JUNG Woo-Hyun: A contrastive discourse analysis of passives in English and Korean. – PSiCL 34, 1998, 187-198. KANTORCZYK Urszula: “Qaktory stolknovenija” v ustnom razgovore i popytka ich pre- odolenija v russkom jazyke v sopostavlenii s nemeckim. – ZNUSzcz, Slavica 7, 1997, 85-10. KEROMNES Yvon: Imparfait français et be + ing anglais dans les textes narratifs. Qu- elques réflexions sur la pertinence d’une approche aspectuelle. – OrbisLing 9, 1998, 153-166. KLIMASZEWSKA Zofia: Das Problem der Motivierung in der Phraseologie am Beispiel des Deutschen, Niederlandischen und Afrikaans. – APh 24, 1997, 43-54. KÜHLWEIN Wolfgang: Celtic influence on Old English Rhetoric – A case study of the interface between diachronic contrastive rhetoric and history of art. – SAP 33, 1998, 213-243. LAVID Julia: Discourse functions of conditionals in multilingual instructions: A corpus study on ordering variants. – PSiCL 34, 1998, 286-301. LI Li: A comparison of word order in English and Chinese. – PSiCL 34, 1998, 153-161. STOPYRA Janusz: Die Verstarkungen im Bereich der nominalen Wortbildungskonstruk- tionen im Deutchen und Danischen. – [AUW 2027, Germanica Wratislaviensia 120]. – Wroc³aw: Wydawnictwo Uniwersytetu Wroc³awskiego, 1998, s. 279. STOPYRA Janusz: Die Verstärkungen im Bereich der nominalen Wortbildungskonstruk- tionen im Deutschen und Dänischen. – AUW 2027, Germanica Wratislaviensia CXX, 1998, s. 280. SULEIMAN Saleh M.: The interaction between the passive transformation and other trans- formations in English and Arabic. – PSiCL 34, 1998, 163-186. SWENDERSKA Ewa: Les formes d’adresse en polonais et en espagnol. Quelques com- mentaires sur l’analyse comparative. – SRP 23, 1998, 125-134. BIBLIOGRAQIA 233

TEODOROWICZ-HELLMAN Ewa: Teoria prototypów a nazwy barw w jêzyku polskim i szwedzkim. Obrazy konceptualne nazw barw a ich eksplikacje jêzykowe. – Poloni- ca 19, 1998, 75-91. W¥TOREK Marzena: Les particules de portée dans les textes descriptifs: le cas de aussi en français at anche en italien. – OrbisLing 9, 1998, 181-188.

12. Stosunki miêdzyjêzykowe. Studia porównawcze

ÁÀÉÐÀØÀÓÑÊÀÉÒÅ Òàìàðà: Ïîëèòè÷åñêÿ êóëòóðà ëèòîâñêèõ òàòàð â XIX âåêå. – STC 5, 1998, 21-31. COLEMAN Michael C.: “Some kind of gibberish”: Irish-speaking children in the national schools, 1850-1922. – SAP 33, 1998, 93-103. DECYK Wanda: Toponimy w jêzyku zbiorowoœci polonijnych w sferze oddzia³ywania jêzyka angielskiego. – PorJêz 7, 1998, 17-33. ÃÎÐÄÅÅ Þðèé: Òàòàðû â Áåëîðóññèè. – STC 5, 1998, 119-123. HAMP Eric P.: Greek 'Acšrwn, Balto-Slavic *eg»herŠ-n. – LgB 7, 1998, 75-76. ÕÅËÈÌÑÊÈÉ Åâãåíèé: Òþðñêèå ëåêñè÷åñêèå ïàðèòåòû â ìàòîðñêîì ÿçûêå. – STC 5, 1998, 125-134. JANIKOWSKI Krzysztof: Dwa typy transferu a dolnoniemiecko-staroskandynawskie kontakty jêzykowe. – OrbisLing 6, 1997, 255-264. JANKOWSKI Henryk: Etymology of the Polish-Lithuanian-Byelorussian Tatar name Lehimberdi. – SEC 3, 1998, 13-16. JANKOWSKI Henryk: On Polish Tatar Names Mucha and Muchohon. – STC 5, 1998, 135-140. KEDREBÉOGO Gérard: Qrancophonie et développement Africain. Mythe ou réalité?- Hemispheres 13, 1998, 21-38. MAÑCZAK Witold: Prehistoria S³owian i Gotów a porównywanie s³ownictwa w paralel- nych tekstach. – SlAntiqua 39, 1998, 294-299. [Na marginesie ksi¹¿ki Origins of Central Europe]. SCHARLIPP Wolfgang E.: Karamanisch und Türkisch. – STC 5, 1998, 231-236. SMOLICZ Jerzy Jaros³aw, NICAL Illuminado: Jêzyki kolonialne i jêzyki narodowe w procesie kszta³towania siê pañstwa filipiñskiego. [T³umaczenie Jan LENCZNARO- WICZ]. – Kultura i Spo³eczeñstwo 3, 1998, 85-96. SPOLSKY Bernard: The role of English as a language of maximum access in Israeli lan- guage practices and policies. – SAP 33, 1998, 377-397.

13. S³owniki dwujêzyczne

KAROLAK Stanis³aw: Ðóññêî­ïîëüñêèé ôðàçåîëîãè÷åñêèé ñëîâàðü [t. I, À-Î, s. 706; t. II, Ï-ß, s. 904]. – Warszawa: Wydawnictwo Energeia, 1998. LIPOWSKA-KRUPSKA Barbara, KU£YK Zdzis³awa: Polsko-rosyjski s³ownik czasow- nikowych po³¹czeñ konwencjonalnych. – Kraków: Wydawnictwo Naukowe Akade- mii Pedagogicznej w Krakowie, 1998, s. 136. OR£OWSKA Nora, GRABARSKA Renata: Diccionar Economico. Español – Polaco. Polaco – Español. – Gdañsk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdañskiego, 1998, s. 192. PLECIÑSKI Jacek: Dicionário idiomático portugues-polaco / Portugalsko-polski s³ow- nik frazeologiczny. – Poznañ: Wydawnictwo Naukowe UAM, 1998, s. 897. 234 KRZYSZTOQ KOR¯YK

POGONOWSKI Iwo Cyprian: Unabridged Polish-English Dictionary / Uniwersalny pol- sko-angielski s³ownik [vol. I, A – N, s. 1200, XLVI; vol. II, O – S, s. 1363, XVI; vol. III, T – ¯, s. 1400, XVI]. – New York: Hippocrene Books Inc, 1997.

III. JÊZYKI NIEINDOEUROPEJSKIE

ARTOWICZ El¿bieta: Problemy s³ownikowej reprezentacji znaczenia czasowników wê- gierskich. – APh 24, 1997, 21-34. BACKLEY Philip, TAKAHASHI Toyomi: Element activation. – W: SISP, 13-40. BERTA Árpad: On the Turkic Background of the Hungarian Word csalán ‘nettle’ / ‘stin- ging nettle’. – STC 5, 1998, 33-40. BLÄSING Uwe: Armeno – Turcica: Etymologische Untersuchungen anhand von Mate- rialien aus dem Hemºingebiet. – STC 5, 1998, 41-63. BRZOZOWSKA Dorota: Percepcja tonów jêzyka chiñskiego (mandaryñskiego) przez polskich s³uchaczy. – ZNUO, Jêzykoznawstwo 17, 1998, 57-62. CHARETTE Monik, Asli G KSEL: Licensing constraints and vowel harmony in Turkic languages. – W: SISP, 65-88. CSATÓ Éva Ágnes: Should Karaim be ‘Purer’ than Other European Languages?. – STC 5, 1998, 81-89. DOERQER Gerhard: The Suffix of the Third Person Plural of the Verb in Khorasan Tur- kic. – STC 5, 1998, 111-117. GACA Maciej: Podstawowe relacje kategorii CZASU w piœmie piktograficznym jêzyka Naxi. – BPTJ 54, 1998, 95-109. GÓRSKA El¿bieta: Zastosowanie metod kontrastywnej analizy funkcjonalnej do badañ nad jêzykiem arabskim [referat]. – PrzOr 1/2, 1998, 109-113. INGARDEN Roman S.: Modalnoœæ w jêzyku japoñskim a fizyka. – W: JKJ, 7-28. INTISSAR Boubker: The concept of mark and its morpho-syntactic realisation. The example of the subject in Arabic. – SAI 5, 1997, 69-86. JAB£OÑSKI Arkadiusz: Japoñska grzecznoœæ – nauczanie japoñskich wyra¿eñ grzecz- noœciowych z jêzykiem polskim jako Ÿród³owym – zestaw postulatów. – Japonica 9, 1998, 143-157. KLAQKOWSKI Piotr: Who Remembers the People of Qireland? Reflections Inspired by Martin Gusinde’s Manuscript Remains. A Contribution to the Study of Linguistic Extermination. – LPosn 40, 1998, 189-214. KORDEK Norbert: Kategoria tranzytywnoœci w jêzyku chiñskim. – InvLing 3, 1998, 5- 90. KOUTNY Ilona: Handling Some Hungarian Structures in Dependency Qramework for Natural Language Processing. – LPosn 40, 1998, 89-101. KÜNSTLER Mieczys³aw Jerzy: Problem szyku wyrazów w jêzykach chiñskich. – PKJP 27, 1998, 117-125. LACHOWICZ Katarzyna: Semantyka wyrazu maum we wspó³czesnym jêzyku koreañ- skim z punktu widzenia gramatyki kognitywnej. – PrzOr 3/4, 1998, 254-257. LEE Duck-Young, YOSHIDA Shohei: A-head alignment: the case of vowel harmony in Korean.- W: SISP, 195-204. MAÑCZAK Witold: Irrégularités du pronom yakoute tuox “quoi”. – /O 34, 1998, 105-111. BIBLIOGRAQIA 235

MAS Ruth: Qiyâs: A Study in Islamic Logic. – /O 34, 1998, 113-128. MILLER Roy Andrew: Altaic *kele(-) ‘tongue; to speak’ in Korean. – SEC 3, 1998, 27- 43. NASUKAWA Kuniya: An integrated approach to nasality and voicing.- W: SISP, 205- 225. NOWOGÓRSKI Przemys³aw: Aramejska inskrypcja z Tel Dan. – Studia Judaica 1, 1998, 80-87. NUGTEREN Hans, ROOS Marti: Common vovabulary of the Western and Eastern Yugur languages: the Tibetan loanwords. – SEC 3, 1998, 45-92. OHLY Rajmund: Toponymical metaphors. A case study in Otjiherero place names. – Afr- Bull 46, 1998, 51-64. ÖLMEZ KARGI Zuhal: Oirot Etymologies (I). – STC 5, 1998, 141-147. ÖLMEZ Mehmet: Potanin’s Yellow Uigur Material and Its importance Today. – STC 5, 1998, 149-183. OLSZEWSKI Krzysztof: Gramatyczne wyk³adniki honoryfikatywnoœci w jêzyku japoñ- skim epoki Heian – analiza na podstawie fragmentu Genji-monogatari. – Japonica 9, 1998, 131-142. ÖNAL Gürkan M.: Diskussion über ‘Schwalbe’ im Osmanischen und Èulymischen. – SEC 3, 1998, 93-95. ÖNAL Gürkan M.: Einige Vierzeiler aus Urfa, gesammelt von Tadeusz . – STC 5, 1998, 185-192. RAÈEVA Maria: Zur historisch-etymologischen Untersuchung der türkischen Qarbbeze- ichnung mor. – STC 5, 1998, 209-215. ROWICKA Gra¿yna J.: The audibility and visibility of Mohawk ghosts.- W: SISP, 247- 260. SALK Gundula: Die kyrgyzische Gesellschaft und orale Traditionen. – STC 5, 1998, 217- 229. SCHARLIPP Wolfgang E.: Karamanisch und Türkisch. – STC 5, 1998, 231-236. SHERWOOD Peter: /ire and water, heat and cold: Some Linguistic Reflections on the Ob-Ugrian Languages. – AnnUMCS, Sectio // 14/15, 1996/1997, 109-114. SIEMIENIEC-GO£AŒ Ewa: Unknown Italian-Turkish Vocabulary. – STC 5, 1998, 237- 244. S³ownik jêzyka Kamczada³ów / Ñëîâàðü èòåëüìåíñêîãî ÿçûêà. Ze zbiorów Profesora Benedykta DYBOWSKIEGO. [Opracowanie Ignacy RADLIÑSKI; tekst rosyjski T’jan ZAOÈNAJA; redakcja Kazimierz QELESZKO]. – Warszawa: Wydawnictwo Energeia, 1998, s. 236. STACHOWSKI Marek: A Minimal Probabilistic Development Model of Proto-Turkic E- type Vowels. – /O 34, 1998, 159-174. STACHOWSKI Marek: A Note on Proto-Turkic *Cè, *èC Clusters and Proto-Altaic So- urces of š and è in Turkic. – /O 34, 1998, 149-158. STACHOWSKI Marek: An example of Nganasan-Dolgan linguistic contact. – TL 1, 1998, 126-129. STACHOWSKI Marek: Dolganischer Wortchatz – Supplementband. – Kraków 1998, s. 282. STACHOWSKI Marek: Kaza(ch)ski i kecki czyli rozterki orientalisty. – JP 4/5, 1997, 379a-380a. 236 KRZYSZTOQ KOR¯YK

STACHOWSKI Marek: Lexikalisierung der Possessivbildungen im Dolganischen und der a ~ y-Wechsel. – CAJ 1, 1998, 88-98. STACHOWSKI Marek: Notizen zur Etymologie der tschulymischen Gerätenamen. – JS/Ou 87, 1997, 243-248. STACHOWSKI Marek: Notizen zur schorischen und tschulymischen Etymologie. – SEC 3, 1998, 107-123. STACHOWSKI Marek: Studien zum baraba-tatarischen Konsonantismus. – STC 5, 1998, 245-254. STACHOWSKI Marek: Zametka po povodu arabskich i persidskich zaimstvovanij v do- lganskom jazyke i putej ich proniknovenija na sever. – TDA 7, 1997, 41-54. STACHOWSKI Stanis³aw: Zum Wortschatz der türkischen Mundarten Mazedoniens. – STC 5, 1998, 255-262. STACHOWSKI Marek: Zwei alttürkische Konsonantelwechsel (š ~ s, š ~ l), die Runik und die Altaistik. – W: Bahsi Ögdisi. Qestschrift für Klaus Röhrborn. J. P. LAUT, M. ÖLMEZ (eds.). – reiburg – Ýstanbul, 1998, 391-399. SZIGETVÁRI Péter: Why [h] is not voiced.- W: SISP, 287-301. TAKÁCS Gábor: A preliminary report on the Etymological dictionary of Egyptian. – SEC 3, 1998, 163-164. TEKIN Talat: On Middle Turkic budun/budun ‘null, annihilated’. – STC 5, 1998, 263- 266. TEKIN Talat: Turkic yurt = Mongolian nutug. – SEC 3, 1998, 129-133. TURAN Qikret: Converbs in Old Anatolian Turkish: A Morpho-Syntactic Approach. – /O 34, 1998, 175-181. URYASZ-MAJEWSKA Anna: Wybrane podstawowe pojêcia staro¿ytnej logiki chiñskiej. – InvLing 3, 1998, 91-188. VAN DER HULST Harry, RITTER Nancy A.: Kammu minor syllables in head-driven phonology.- W: SISP, 163-182. YARIV-LAOR Lihi, SOVRAN Tamar: The structure of linguistic asymmetry: Evidence from Hebrew and Chinese. – PSiCL 34, 1998, 199-213. ZABORSKI Jeremi: Jêzyk wêgierski – co o nim wiemy? – Kwartalnik Geograficzny 2, 1998, 81-83. ZIEME Peter: Nachlese zu Kowalskis Türkischen Turfantexten X. – STC 5, 1998, 301- 310.

IV. RECENZJE

1. Recenzje prac z zakresu jêzykoznawstwa ogólnego i dziedzin pokrewnych

Acquisition des compétences discursives dans un contexte plurulingue. [No 64 du Bulletin suisse de linguistique appliquée, organe de publication de l’Association suisse de linguistique appliquée]. Prés. par Anne-Claude Berthoud. – 1996. – Rec. Weronika WILCZYÑSKA, Glottodid 25, 1998, 159-161. Aitchison Jean: Wörter im Kopf. Eine Einführung in das mentale Lexikon. Aus dem Engl. von Martina Wiese. – Tübingen 1997. – Rec. Liliana SZYNKAREK, LingSil 19, 1998, 164-166. BIBLIOGRAQIA 237

Aspects of metaphor. – Dordrecht 1994. – Rec. Andrzej J. NOWAK, Reports on Philoso- phy 16/17, 1997, 140-142. Authier-Revuz Jacqueline: Ces mots qui ne vont pas de soi. Boucles reflexives et non- coincidences du dire. T. 1-2. – Paris 1995. – Rec. Anna DUTKA, PamLit 1, 1998, 196-201. Berdychowska Zofia: Polsko-niemiecka terminologia gramatyczna. – Kraków 1996. Rec. Monika BIELIÑSKA, JOS 1, 1998, 83-86. Buczyñska-Garewicz Hanna: Semiotyka Peirce’a. – Warszawa 1994. – Rec. Ryszard MI- REK, Kwart/iloz 3, 1997, 143-145. Collins Cobuild grammar patterns. Part 1: Verbs. – London 1996. – Rec. Tomasz KONIK, KNf 1, 1997, 63-65. Cross David: Large classes in action. – New York 1995. – Rec. Piotr STALMASZCZYK, JOS 1, 1998, 78-80. Czerski Janusz: Metody interpretacji Nowego Testamentu. – Opole 1997. – Rec. Andrzej Sebastian JASIÑSKI, ScrSac 1, 1998, 152-155. De Beaugrande Robert-Alain: New foundations for a science of text and discourse. – New York 1996. – Rec. Agnieszka ANISIMOWICZ, KNf 1/2, 1998, 23-27. Derrida Jacques: G³os i fenomen. Wprowadzenie do problematyki znaku w fenomenologii Husserla. – Warszawa 1997. – Rec. Jacek MIGASIÑSKI, Nowe Ksi¹¿ki 4, 1998, 45- 46. Discourse as structure and process. – London 1997. – Rec. Anna JOPEK, KNf 1/2, 1998, 27-34. Eco Umberto: Lector in fabula. Wspó³dzia³anie w interpretacji tekstów narracyjnych. – Warszawa1994. – Rec. Zofia MITOSEK, PamLit 4, 1997, 221-228. Eco Umberto: Nieobecna struktura. – Warszawa 1996. – Rec. Danuta ULICKA, Nowe Ksi¹¿ki 1, 1997, 43-44. Eco Umberto: Nieobecna struktura. – Warszawa 1996. – Rec. Jakub KLOC-KONKO£O- WICZ, Prz/il 2, 1997, 161-167. Eco Umberto: Nieobecna struktura. – Warszawa 1996. – Rec. Marta WROÑSKA, Sztuka i /ilozofia 14, 1997, 199-204. Qelber Helmut, Gerhard Budin: Teoria i praktyka terminologii. – Warszawa 1994. – Rec. Izabela PROKOP, Glottodid 25, 1998, 165-167. Qranke Wilhelm: Einführung in die Sprachwissenschaft in 100 /ragen und Antworten. – Hamburg 1996. – Rec. Aleksandra £YP, LingSil 19, 1998, 159-161. Hintikka Jaakko: Lingua universalis vs. calculus ratiocinator. An ultimate presupposition of twentieth-century philosophy. – Dordrecht 1997. – Rec. Gabriel KURCZEWSKI, Principia 18/19, 1997, 267-271. Hixon Thomas J. and Collaborators: Respiratory /unction in Speech and Song. – San Diego, California 1991. – Rec. Barbara RACZEK, Logopedia 25, 1998, 141-153. Hock Hans Henrich, Joseph Brian D.: Language History, Language Change, and Langu- age Relationship: An Introduction to Historical and Comparative Linguistics. – Ber- lin – New York 1996. – Rec. Witold MAÑCZAK, LPosn 40, 1998, 175-178. Huszcza Romuald: Honoryfikatywnoœæ. Gramatyka, pragmatyka, typologia. – Warszawa 1996. – Rec. Krzysztof GAWLIKOWSKI, Azja – Pacyfik 1, 1998, 267-274. Jaworski Adam: The power of silence. Social and pragmatic perspectives. – Newbury Park 1993. – Rec. Wojciech JAJDELSKI, LitLud 4/5, 1998, 94-98. 238 KRZYSZTOQ KOR¯YK

Jedynak Anna: Empiryzm i znaczenie. – Warszawa 1998. – Rec. Jacek Juliusz JADACKI, Ruch/iloz 3, 1998, 479-486. Keller Rudi: Zeichentheorie. Zu einer Theorie semiotischen Wissens. – Tübingen und Basel 1995. – Rec. Szymon GRZELAK, LPosn 40, 1998, 173-175. Komendziñski Tomasz: Znak i jego ci¹g³oœæ. Semiotyka C. S. Peirce’a miêdzy precepcj¹ i recepcj¹. – Toruñ 1996. – Rec. Anna ZEIDLER-JANISZEWSKA, Kultura Wspó³- czesna 1/2, 1996, 227-230. Komendziñski Tomasz: Znak i jego ci¹g³oœæ. Semiotyka C. S. Peirce’a miêdzy precepcj¹ i recepcj¹. – Toruñ 1996. – Rec. Ryszard MIREK, Kwart/iloz 3, 1997, 145-147 Komendziñski Tomasz: Znak i jego ci¹g³oœæ. Semiotyka C. S. Peirce’a miêdzy precep- cj¹ i recepcj¹. – Toruñ 1996. – Rec. Wojciech KALAGA, Teksty Drugie 1/2, 1997, 81-86. L’énonciacion médiatisée. Zlatka Guentchéva (red.). – Louvain – Paris 1996. – Rec. Ma³- gorzata KORYTKOWSKA, BPTJ 54, 1998, 161-167. Leitfaden für das Sprachlernen im Tandem über das Internet. Hrsg. von Helmut Bramma- erts, David Little. – Bochum 1996. – Rec. Beata MIKO£AJCZYK, Glottodid 25, 1998, 145-147. Lutzeier Peter Rolf: Lexikologie. Ein Arbeitsbuch. – Tübingen 1995. – Rec. Aleksandra £YP, LingSil 19, 1998, 167-170. Mangold-Allwin Roland, Barttelli Stefan, Kiefer Markus, Koelbing Hans Gerhard: Wörter für Dinge. – Opladen 1995. – Rec. Marek G£ADYSZ, LingSil 18, 1997, 176-178. Minimal Ideas: Syntactic Studies in the Minimalist /ramework. W. Abraham, S. D. Epste- in, H. Thráinsson, and J. C. – W. Zwart (Eds.). – Amsterdam 1996. – Rec. Piotr STALMASZCZYK, KNf 3, 1997, 217-221. Minimal Ideas: Syntactic Studies in the Minimalist /ramework. W. Abraham, S. D. Epste- in, H. Thráinsson, and J. C. – W. Zwart (Eds.). – Amsterdam 1996. – Rec. Piotr STALMASZCZYK, Nordic Journal of Linguistics 21, 1998, 75-82. Nuyts Jan, W.: Discourse factors in the use of epistemic expressions in Dutch: An experimental investigation. – B.m. 1996. – Rec. Magdalena ALEKSANDRZAK, Glot- todid 25, 1997, 143-145. Okopieñ-S³awiñska Aleksandra: Semantyka wypowiedzi poetyckiej. Preliminaria. [Wyd. 2.]. – Kraków 1998. – Rec. Danuta ULICKA, Nowe Ksi¹¿ki 11, 1998, 35. Phillipson R: Linguistic Imperialism. – Oxford 1992. – Rec. Michael A. QARRIS, LPosn 40, 1998, 185-187. Palm Christine: Phraseologie. Eine Einführung. – Tübingen 1995. – Rec. Czes³awa SCHAT- TE, LingSil 18, 1997, 171-173. Puzynina Jadwiga: S³owo – wartoœæ – kultura. – Lublin 1997. – Rec. Jan GONDOWICZ, Nowe Ksi¹¿ki 11, 1998, 3. Puzynina Jadwiga: S³owo – wartoœæ – kultura. – Lublin 1997. – Rec. Stanis³aw KOZIA- RA, Nowa Polszczyzna 5, 1998, 65-67. Rastier Qrancois: Sémantique et recherches cognitives. – Paris 1991. – Rec. Joanna ŒLÓ- SARSKA, ZRL 1/2, 1998, 196-202. Rewers Ewa: Jêzyk i przestrzeñ w poststrukturalistycznej filozofii kultury. – Poznañ 1996. – Rec. Robert GEISLER, /a-Art 1/2, 1998, 55-58. Siepmann Dirk: Übersetzungslehrbücher: Perspektiven für ihre Entwicklung. – Bochum 1996. – Rec. Beata MIKO£AJCZYK, Glottodid 25, 1998, 151-153. BIBLIOGRAQIA 239

Sikorzyñska Anna, Jojdzia³³o-Odrobiñska Ma³gorzata: Teach grammar. Cz. 2. – Warsza- wa 1997. – Rec. Ewa MIODUSZEWSKA-CRAWQORD, JOS 2, 1998, 179-180. Skowronek Barbara: Methodologische Rekonstruktion glottodidaktischer Theorien. – Po- znañ 1997. – Rec. Maria SAWICKA, Glottodid 25, 1998, 155-156. Sommerfeld Karl-Ernst, Schreiber Herbert: Wörterbuch der Valenz etymologisch verwand- ter W orter. Verben, Adjektive, Substantive. – Tübingen 1996. – Rec. Ilona GAWÊ- DA, LingSil 18, 1997, 173-176. Stein Stephan: /ormelhafte Sprache, Untersuchungen zu ihren pragmatischen und kogni- tiven /unktionen im gegenwärtigen Deutsch. – Qrankfurt am Main 1995. – Rec. Cze- s³awa SCHATTE, Glottodid 25, 1998, 156-159. Trask R. L.: Historical Linguistics. – London, New York 1996. – Rec. Witold MAÑ- CZAK, LPosn 40, 1998, 178-182. Wierzbicka Anna: Understanding Cultures through Their Key Words. – Oxford 1997. – Rec. Krystyna PISARKOWA, JP 1/2, 1998, 121-131. Willems Klaas: Eigenname und Bedeutung. Ein Beitrag zur Theorie des nomen proprium. – Heidelberg 1996. – Rec. Ilona GAWÊDA, LingSil 19, 1998, 162-163. Wszo³ek Stanis³aw: Nieusuwalnoœæ metafizyki. Logiczno-lingwistyczne aspekty debaty Rudolfa Carnapa z Ludwigiem Wittgensteinem i Karlem R. Popperem. – Kraków 1997. – Rec. Jacek Juliusz JADACKI, Kwart/iloz 3, 1998, 159-167. ¯mudzki Jerzy: Konsekutivdolmetschen: Handlungen – Operationen – Strategien. – Lu- blin 1995. – Rec. Izabela PROKOP, Glottodid 25, 1998, 162-165.

2. Recenzje prac z zakresu jêzyków indoeuropejskich

Behr Irmtraud, Quintin Hervé: Verblose Sätze im Deutschen. Zur syntaktischen und se- mantischen Einbindung verbloser Konstruktionen in Textstrukturen. – Tübingen 1996. – Rec. Christoph SCHATTE, LingSil 19, 1998, 151-155. Ceplîtis L., Miíelsone A., Porîte T., Raìe S.: Latvieuð valodas pareizrakstîbas un pare- izrunas vârdnîca. – Rîga 1995. – Rec. Aleksey ANDRONOV, Axel HOLVOET, LgB 7, 1998, 303-307. Dini Pietro U.: Le lingue baltiche. – Qirenze 1997. – Rec. Witold MAÑCZAK, LgB 7, 1998, 299-302. Iranica Cracoviensia. Cracow Iranian Studies in memory of W³adys³aw Dulêba. Anna Kra- snowolska (ed.). – Kraków 1996. – Rec. Marek J. OLBRYCHT, /O 34, 1998, 217-222. Krystyna: Struktura morfonologiczna wspó³czesnej polszczyzny. – Kraków 1997. – Rec. Beata CHACHULSKA, Polonica 19, 1998, 218-221. Marcjanik Ma³gorzata: Polska grzecznoœæ jêzykowa. – Kielce 1997. – Rec. Kazimierz O¯ÓG, PorJêz 3, 1998 , 44-48. Miko³ajczak Aleksander Wojciech: £acina w kulturze polskiej. – Wroc³aw 1998. – Rec. Grzegorz MYŒLIWSKI, Sycyna 8, 1998, 16. Miko³ajczak Aleksander Wojciech: £acina w kulturze polskiej. – Wroc³aw 1998. – Rec. Janusz TAZBIR, Nowe Ksi¹¿ki 6, 1998, 28. PODRACKI Jerzy: Dopisek do recenzji Pana Andrzeja Dyszaka [Polemika z recenzj¹ Sk³adni polskiej]. – JP 3/4, 1998, 258-259. Podracki Jerzy: Sk³adnia polska. – Warszawa 1997. – Rec. Andrzej DYSZAK, JP 3/4, 1998, 254-258. 240 KRZYSZTOQ KOR¯YK

Polen und Deutsche im Gespräch. Hrsg. von Reinhold , Gerhard Stickel. – Tübin- gen 1997. – Rec. Beata MIKO£AJCZYK, Glottodid 25, 1998, 147-151. Random House unabridged dictionary. – New York 1993. – Rec. Ewa RYSIÑSKA JOS 3, 1998, 263-265. Sk³adanek Bogdan: Wprowadzenie do gramatyki jêzyka perskiego. – Warszawa 1997. – Rec. Andrzej PISOWICZ, BPTJ 54, 1998, 151-160. Slawische und Deutsche Sprachwelt. Typologische Spezifika der slawischen Sprachen im Vergleich mit dem Deutschen. – Qrankfurt am Main. – Rec. Jadwiga STAWNICKA, SlOr 4 , 1998, 627-630. Stein Stephen: /ormelhafte Sprache. Untersuchungen zu ihren pragmatischen und kogni- tiven /unktionen im gegenwärtigen Deutsch. – Qrankfurt am Main 1995. – Rec. Gra- ¿yna ZENDEROWSKA-KORPUS, LingSil 19, 1998, 155-158. Tokarski Ryszard: Semantyka barw we wspó³czesnej polszczyŸnie. – Lublin 1995. – Rec. Wojciech JAJDELSKI, LitLud 1, 1998, 67-71. Vaba Lembit: Uurimusi läti-eesti keelesuhetest. – Tallinn – Tampere 1997. – Rec. Bern- hard W€LCHLI, LgB 7, 1998, 308-311. Zdunkiewicz-Jedynak Dorota: Jêzykowe œrodki perswazji w kazaniu. – Kraków 1996. – Rec. Dorota SARZYÑSKA. – PorJêz 7, 1997, 66-70. Zdunkiewicz-Jedynak Dorota: Jêzykowe œrodki perswazji w kazaniu. – Kraków 1996. – Rec. Maja WOLNY, WiêŸ 7, 1997, 195-197. Zdunkiewicz-Jedynak Dorota: Jêzykowe œrodki perswazji w kazaniu. – Kraków 1996. – Rec. Renata Przybylska, JP 1, 1997, 61-64. Zdunkiewicz-Jedynak Dorota: Jêzykowe œrodki perswazji w kazaniu. – Kraków 1996. – Rec. Renata PRZYBYLSKA. – Ruch Biblijny i Liturgiczny 4, 1996, 279-282. Zdunkiewicz-Jedynak Dorota: Jêzykowe œrodki perswazji w kazaniu. – Kraków 1996. – Rec. Stanis³aw OBIREK, Homo Dei 1/2, 1997, 195-197. Zdunkiewicz-Jedynak Dorota: Jêzykowe œrodki perswazji w kazaniu. – Kraków 1996. – Rec. Stanis³aw OBIREK, Przegl¹d Powszechny 7/8, 1997, 143-145.

3. Recenzje prac z zakresu jêzyków nieindoeuropejskich

Bros Michael: Dialektuntersuchungen zum Hausa Nordnigerias. Eine Studie am Beispiel der Handwerksfachsprachen. – Qrankfurt am Main 1996. – Rec. Stanis³aw PI£A- SZEWICZ, PrzOr 1/2, 1998, 148-150. Brzegowy Tadeusz: Piêcioksi¹g Moj¿esza. [Wyd. 2]. – Tarnów 1997. – Rec. Ryszard RUBINKIEWICZ, ZNKUL 1/2, 1998, 195-198. DOMBROWSKI Bruno W. W.: Qumranologica V. – /O 34, 1998, 183-192. DOMBROWSKI Bruno W. W.: Qumranologica VI. – /O 34, 1998, 193-202. Heinrich Werner: Die ketische Sprache. – Wiesbaden 1997. – Rec. Marek STACHOW- SKI. – SEC 3, 1998, 195-196. Karimullin Abrar G.: Prototjurki i indejcy Ameriki. Po sledam odnoj gipotezy. – Moskva 1995. – Rec. Marek STACHOWSKI SEC 3, 1998, 169-173. Kontaktologièeskij ènciklopedièeskij slovaà-spravoènik. Vypusk 1: Severnyj region. Ja- zyki narodov Severa, Sibiri i Dal’nego Vostoka v kontaktach s russkim jazykom. Red. Pañkin V. M. – Moskva 1994. – Rec. Marek STACHOWSKI SEC 3, 1998, 179-184. BIBLIOGRAQIA 241

Marek Stachowski: Dolganische Wortbildung. – Kraków 1997. – Rec. Claus SCH NIG, RO 34, 1998, 223-226. Miller Roy Andrew: Languages and history: Japanese, Korean, and Altaic. – Bangkok 1996. – Rec. Marek STACHOWSKI SEC 3, 1998, 175-178. Orel Vladimir E., Stolbova Olga V.: Hamito-Semitic Etymological Dictionary: Materials for a Reconstructions (=Handbuch der Orientalistik, Erste Abteilung: Der Nahe und Mittlere Osten, 18. Band). – Leiden – New York – Köln 1995. – Rec. Krzysztof Tomasz WITCZAK, LPosn 40, 1998, 182-184. Seibert Uwe: Das Ron von Daffo (Jos-Plateau, Zentralnigeria). Morphologische, syntak- tische und textlinguistische Strukturen einer westtschadischen Sprache. – Qrankfurt am Main 1998. – Rec. Stanis³aw PI£ASZEWICZ, Hemispheres 13, 1998, 155-159. STACHOWSKI Marek: Erwiderung auf C. Schönigs Recenzion über meine “Dolganische Wortbildung”. – RO 34, 1998, 226-228. Studia Etymologica Cracoviensia, vol. 2. Marek Stachowski (ed.). – Kraków 1997. – Rec. Marzanna POMORSKA, RO 34, 1998, 229-230. Symbolae Turcologicae: Studies in Honour of Lars Johanson on his Sixtieth Birthday, 8 March 1996. Eds., Berta Á., Brendemoen B., Schönig C. – Istanbul/Stockholm 1996. – Rec. Marek STACHOWSKI SEC 3, 1998, 165-168. Vovin Alexander: A reconstruction of Proto-Ainu. – Leiden 1993. – Rec. Krzysztof To- masz WITCZAK, SEC 3, 1998, 185-194. Winkler Eberhard: Krewinisch: Zur Erschliessung einer ausgestorbenen ostseefinnischen Sprachform. – Wiesbaden 1997. – Rec. Bernhard WÖLCHLI, LgB 7, 1998, 311-314.

V. T£UMACZENIA PRAC OBCOJÊZYCZNYCH

Atlas jêzyków. Pochodzenie i rozwój jêzyków œwiata. Redakcja Bernard COMRIE, Ste- phen MATTHEWS i Maria POLINSKY. Przedmowa Jean AITCHISON. [Przek³ad i uzupe³nienia Piotr G¥SIOROWSKI]. – Poznañ: Oficyna Wydawnicza Atena, 1998, s. 224. Oryg.: The Atlas of Languages: The Origin and Development of Languages Throughout the World. – Quarto Inc, 1996. BONQANTE Larissa: Jêzyk etruski. Prze³o¿y³ Witold DOBROWOLSKI. – Warszawa, Wydawnictwo RTW [Na licencji British Museum Press], 1998, s. 72. CASAD Eugene H., LANGACKER Ronald: ‘Wewn¹trz’ i ‘na zewn¹trz’ w gramatyce jêzyka Cora. Prze³o¿y³ Wojciech KUBIÑSKI. – W: JKWT, 138-174. Oryg.: ‘Inside’ and ‘Outside’ in the Cora Grammar. – International Journal of American Linguistics, vol. 51, no. 3, 1985, 247-281. CHADWICK John: Pismo linearne B i pisma pokrewne. Prze³o¿y³ Piotr TARACHA. – Warszawa, Wydawnictwo RTW [Na licencji British Museum Press], 1998, s. 68. DAVIES W. V.: Egipskie hieroglify. Prze³o¿y³ Maciej G. WITKOWSKI. – Warszawa, Wydawnictwo RTW [Na licencji British Museum Press], 1998, s. 80. DERRIDA Jacques: Jednojêzycznoœæ innego czyli proteza oryginalna. [T³umaczy³ An- drzej SIEMEK]. – Literatura na Œwiecie 11/12, 1998, 24-113. KÖVECSES Zoltán: Kognitywny model gniewu. Prze³o¿yli Wojciech KUBIÑSKI i Ewa MODRZEJEWSKA. – W: JKWT, 104-137. Oryg.: Zoltán Kövecses: Metaphors of Anger, Pride and Love. – Amsterdam/Philadelphia: John Benjamins Publishing Comp 1986 [rozdz. 2]. 242 KRZYSZTOQ KOR¯YK

KRZESZOWSKI Tomasz Pawe³: Aksjologiczne aspekty metafor. Prze³o¿yli Roman KA- LISZ i Wojciech KUBIÑSKI. – W: JKWT, 80-103. Oryg.: Tomasz Pawe³ Krzeszow- ski: Angels and Devils in Hell. Elements of Axiology in Semantics. – Warszawa: Wydawnictwo Energeia 1997 [passim]. LANGACKER Ronald W.: Wstêp do gramatyki kognitywnej. Prze³o¿yli Ola i Wojciech KUBIÑSCY. – W: JKWT, 28-79. Oryg.: Ronald W. Langacker: An Introduction to Cognitive Grammar. – Cognitive Science 10, 1986, 1-40. LYONS John: Chomsky. Prze³o¿y³a Barbara STANOSZ. [Wyd. 3., rozszerzone]. – War- szawa: Prószyñski i S-ka, 1998, s. 256. Oryg.: John Lyons: Chomsky. – HarperCol- lins Publishers Ltd., 1991. PAGE R. I.: Pismo runiczne. Prze³o¿y³a Joanna STRZELCZYK. – Warszawa, Wydawnic- two RTW [Na licencji British Museum Press], 1998, s. 72. QUASTHOQQ Uta M.: Etnocentryczne przetwarzanie informacji. Ambiwalencja funkcji stereotypów w komunikacji miêdzykulturowej. Przek³ad z j. niemieckiego Janusz ANUSIEWICZ i Jerzy BARTMIÑSKI. – W: SJPL, 11-30. Oryg.: Uta M. Quasthoff: Ethnozentrische Verarbeitung von Informationen: Zur Ambivalenz der Qunktion von Stereotypen in der interkulturellen Kommunikation. – W: Wie verstehen wir /rem- des? Aspekte zur Klärung von Verstehensprozessen. Dokumentation eines Werkstat- tgesprächs des Goethe-Instituts, München vom 24-26 November 1988. Hrsg. von P. MATUSCHE, Goethe-Institut, München 1989, s. 37-62. STAHMER Harold M.: Mowa i rzeczywistoœæ w trzecim tysi¹cleciu. Dziedzictwo Eugena Rosenstocka-Huessy, Michai³a Bachtina, Martina Bubera i Qranza Rosenzweiga. [T³u- maczenie z j. ang. Miros³aw BO¯EK]. – /orPhilos 3, 1998, 137-156. WALKER C. B. Q.: Pismo klinowe. Prze³o¿y³ Andrzej REICHE. – Warszawa, Wydawnic- two RTW [Na licencji British Museum Press], 1998, s. 80.

VI. HISTORIA JÊZYKOZNAWSTWA

SIEKIERZYCKI Edward: Vinogradovskaja koncepcija slovoobrazovanija i ee dalnejäee razvitie. – ZNUSzcz, Slavica 6, 1996, 25-33.

VII. OSOBISTE

CIEŒLIKOWA Aleksandra: Jubileusz Profesor Marii Malec. – Polonica 19, 1998, 229-230. DZIURZYÑSKA Ewa: Der Nachla§ von Tadeusz Kowalski. – STC 5, 1998, 13-19. GRZYBOWSKI Przemys³aw: Przyjacielowi, na po¿egnanie... [sylwetka Edwarda Szmañ- dy]. – Kronika Bydgoska 19,1998, 374-376. Jadwiga Puzynina: Wokó³ spraw wa¿nych i istotnych. [rozm. przepr. SUBKO Barbara, WASZAKOWA Krystyna]. – Pr/ilol 43, 1998, 15-25. JANECZKO Maria: Halina Koneczna (1899-1961). – SzkSpec [1998] nr spec., 241-242. KUBICKA-CZEKAJ Barbara: Mój profesor Klemensiewicz. – W: Dziedzictwo..., 317-321. KUCA£A Marian: O tych, co odeszli, wspomnienia rocznicowe. [Sylwetki jêzykoznaw- ców]. – JP 3/4, 1998, 165-170. LESZCZYÑSKI Zenon: Profesor Tadeusz Brajerski (14 XI 1913 – 24 VII 1997). Nekro- log. – JP 3/4, 1998, 161-164. MAJEWICZ Alfred Q.: Bronis³aw Pi³sudski i Japonia. – W: JKJ, 41-52. BIBLIOGRAQIA 243

MAKARSKI W³adys³aw: Profesor Tadeusz Brajerski (30 X 1913 – 24 VII 1997). Nekro- log. – ZNKUL 1/2, 1998, 285-294. MOSZYÑSKI Leszek: W³adys³aw Kuraszkiewicz (1905-1997). – S/PiS, 34, 1998, 9-12. NAWROCKI Witold: Marian Jurkowski – jêzykoznawca, t³umacz i popularyzator. – SMP 3, 1997, 285-295. [Bibliografia prac M. Jurkowskiego s. 289-295]. POPOWSKA-TABORSKA Hanna: Nikita Iljicz To³stoj (15.IV.1923 – 28.VI.1996). – S/PiS, 34, 1998, 13-16. RYMUT Kazimierz: Witold Taszycki – w setn¹ rocznicê urodzin. – Onomastica 42, 1997, 5-10. SIEMIENIEC-GO£AŒ Ewa: Tadeusz Kowalski (1889-1948). – STC 5, 1998, 9-13. S£AWSKI Qranciszek: Piêædziesi¹t lat nad etymologi¹. – RS 51, 1998, 3-5. SMOCZYÑSKI Wojciech: Wspomnienie o Tamarze Buch 1923-1970. – W: BUCH Ta- mara, Opuscula lithuanica. Wyda³ Wojciech Smoczyñski. – Warszawa: Uniwersytet Warszawski, 1998, ii-vi. SUBKO Barbara, WASZAKOWA Krystyna: ¯yciorys naukowy Profesor Jadwigi Puzy- niny. – Pr/ilol 43, 1998, 9-13. WALCZAK Bogdan: Profesor W³adys³aw Kuraszkiewicz (22 II 1905 – 10 III 1997). Ne- krolog. – Kronika Miasta Poznania 2, 1998, 359-362. WOLIÑSKA Olga: Jubileusz Profesor Aliny Kowalskiej. – PNUŒ, Prace Jêzykoznawcze 25, 1998, 7-9.

VIII. KSIÊGI PAMI¥TKOWE

Dziedzictwo kulturowe utrwalone w jêzyku. Ksiêga pami¹tkowa ofiarowana jubileuszowo Prof. /ELIKSOWI PLUCIE. Pod redakcj¹ Marii LESZ-DUK i Stanis³awa PODO- BIÑSKIEGO. – Czêstochowa: Wydawnictwo WSP w Czêstochowie, 1998, s. 373. /estschrift for Kari Sajavaara on his sixtieth birthday. Editor Jacek QISIAK. [Studia An- glica Posnaniensia 33, 1998]. – Poznañ: Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, 1998, s. 490. /estschrift für Professor Waldemar Pfeiffer zum 60. Geburtstag. Editor Izabela PROKOP. – Glottodid 26, 1998. Tematy. Ksiêga jubileuszowa w 70. rocznicê urodzin Profesora Leszka Moszyñskiego. [Sla- wistyka nr 9]. Pod redakcj¹ naukow¹ Krystyny SZCZEŒNIAK i Haliny W“TRÓB- SKIEJ. – Gdañsk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdañskiego, 1998, s. 461. Viribus unitis. Ksiêga poœwiêcona Profesor Monice Gruchmanowej w 75-lecie urodzin. – Poznañ 1998. – Rec. Ma³gorzata ŒWIÊCICKA, JP 1/2, 1999, 123-126.

IX. INQORMACJE

1. Bibliografie. Noty bibliograficzne

Bibliography of Baltic Linguistics for 1996 and 1997. Compiled by Norbert OSTROW- SKI on the basis of materials supplied by Aleksey ANDRONOV (St. Petersburg), Pietro U. DINI (Pisa), Wolfram EULER (Munich), Juozas KARACIEJUS (Kaunas), Ilga MIGLA (Riga), Astrid MÜNCHO (Cologne), Wojciech SMOCZYÑSKI (War- saw & Cracow), Bernhard WÄLCHLI (Bern). – LgB 7, 1998, 317-366. 244 KRZYSZTOQ KOR¯YK

CZY¯EWSKI Qeliks, SAJEWICZ Micha³: Bibliografia prac Prof. dr. hab. Micha³a £esio- wa wraz z wykazem wykonanych pod jego kierunkiem prac magisterskich i doktor- skich (1988-1997). – AnnUMCS, Sectio // 14/15, 1996/1997, 21-48. GA£ECKI Zygmunt, GIERA£A Justyna, KUPISZEWSKI W³adys³aw, MAJEWSKA Ma³gorzata, WINIARSKA Izabela: Przegl¹d polskich prac jêzykoznawczych og³o- szonych drukiem w roku 1997. – PorJêz 1/2, 1998, 72-101. GIERA£A Justyna, MAJEWSKA Ma³gorzata, WINIARSKA Izabela: Przegl¹d polskich prac jêzykoznawczych og³oszonych drukiem w roku 1997 (Uzupe³nienia). – PorJêz 6, 1998, 42-58. GRUCZA Sambor: Kommentierte Auswahlbibliographie zur germanistischen Artikelfor- schung. – KNf 3, 1998, 275-305. KADYJEWSKA Anna, WASZAKOWA Krystyna: Bibliografia prac Profesor Jadwigi Puzyniny. – Pr/ilol 43, 1998, 27-44. KISIELOWA Joanna: Bibliografia prac naukowych profesor Aliny Kowalskiej. – PNUŒ, Prace Jêzykoznawcze 25, 1998, 10-17. KOR¯YK Krzysztof: Polska bibliografia jêzykoznawstwa ogólnego i indoeuropejskiego oraz jêzyków nieindoeuropejskich za lata 1996 1997 z uzupe³nieniami. – BPTJ 54, 1998, 171-249. Phraseology – a bibliography. (Compiled by Joanna PASZENDA). – W: TiPh, 162-210. SMOCZYÑSKI Wojciech: Bibliography of publications by Tamara Buch. – W: BUCH Tamara, Opuscula lithuanica. Wyda³ Wojciech SMOCZYÑSKI. – Warszawa: Uni- wersytet Warszawski, 1998, 363-365. STACHOWSKI Marek: A current bibliography of Turkic etymologies 2 (1996-1997 et addenda). – SEC 3, 1998, 135-161. STALMASZCZYK Piotr: Bibliografia celtologii polskiej. Jêzyki celtyckie (uzupe³nienia do bibliografii opublikowanej w BPTJ LIII). – BPTJ 54, 1998, 169-170. SZUMIÑSKA Beata: Bibliografia prac jêzykoznawczych w serii Zeszyty Naukowe UMK – Acta Universitatis Nicolai Copernici. /ilologia Polska. – AUNC, /ilologia Polska 50, 1998, 171-196. Wykaz publikacji naukowych Profesora Leszka MOSZYÑSKIEGO. Zestawi³ Jan S. KA- £U¯YÑSKI. – W: Tematy..., 34-55. Zestawienie publikacji prof. zw. dra hab. Qeliksa PLUTY. Opracowa³ Stanis³aw PODO- BIÑSKI. – W: Dziedzictwo..., 12-18.

2. Sprawozdania naukowe

ALEKSEENKO Michail, KUCZYÑSKA Marzanna: II Miêdzynarodowa Konferencja Na- ukowa “S³owo, tekst, czas”, Szczecin 16-17 paŸdziernika 1997. – SlOr 2, 1998, 335-337. CZOPEK-KOPCIUCH Barbara, NOWAK Ewa: Sprawozdanie z konferencji “Werkzeug Spra- che” (Jêzyk jako narzêdzie), Lipsk 22-23 stycznia 1998. – Polonica 19, 1998, 231-234. EMILUTA-ROZYA Danuta: Konferencja naukowa na temat “Zaburzenia g³osu – bada- nie, diagnozowanie, metody usprawniania. – Logopedia 25, 1998, 160-162. GOLEC Izabella: Nachbarn im Ostseeraum unter sich. Vorurteile, Klischees und Stereoty- pen in Texten. Tagung in Stockholm, 5.-8- November 1998. – LMN 22, 1998, 307-313. GRUCZA Sambor: Die 28. Jahrestagung der “Gesellschaft für Angewandte Linguistik e.v”, Bielefeld, 25.-27.09.1997. – KNf 3, 1997, 223-226. BIBLIOGRAQIA 245

GRUCZA Sambor: Sprawozdanie z XXVIII Konferencji Gesellschaft für Angewandte Linguistik (Niemieckie Towarzystwo Lingwistyki Stosowanej), Bielefeld, 25- 27.09.1997. – PrzGlott 16, 1998, 75-79. JOP Renata, PACZEŒNIOWSKA Czes³awa: Ogólnopolska Konferencja Logopedyczna “Logopedia jako nauka interdyscyplinarna – teoretyczna i stosowana. [Katowice 16- 17. 10. 1997]. – Logopedia 25, 1998, 155-157. JӏKOWIAK Natalia, KUNISZYK-JӏKOWIAK Wies³awa: 24 Œwiatowy Kongres Miêdzynarodowego Stowarzyszenia Logopedów i Qoniatrów w Amsterdamie. [23- 27. 08. 1998]. – Logopedia 25, 1998, 168-176. KAPERA Zdzis³aw Jan: SBL [Society of Biblical Literature] at Cracow. The Sixteenth international Meeting of the Society of Biblical Literature, Cracow, July 18-22, 1998. – /O 34, 1998, 9-16. KONIUSZANIEC Gabriela: Z historii poznañskiej germanistyki uniwersyteckiej. – OrbisLing 9, 1998, 237-244. KRAWCZYK-TYRPA Anna: Przesz³oœæ w jêzykowym obrazie œwiata (Kazimierz nad Wis³¹, 6-8 XI 1997). – JP 1/2, 1998, 155-158. [Sprawozdanie z konwersatorium “Jêzyk a kultura”]. KUCHARSKA El¿bieta: Nachwuchskonferenz zur germanistischen Linguistik. Ko³o Zgorzeleckie (Wroc³aw) i Görlitzer Kreis (Zittau) dla m³odych germanistów z Polski i Niemiec [Konferencja jêzykoznawcza, Karpacz 9. 05. 1997 – 12. 05. 1997]. – OrbisLing 8, 1998, 213-214. KUCZYÑSKA Marzanna, ALEKSEENKO Michail: “Slovo, tekst, vremja”. II meždu- narodnaja nauènaja konferencija, Šèecin, 16-17 oktjabrja 1997 g. – Przegl¹d Rusycystyczny 3/4, 1998, 161-163. MIKO£AJCZYK Beata: “U podstaw struktury i rozwoju jêzyka.” Ludwik-Zabrocki- Gedächtniskonferenz an der Adam-Mickiewicz-Universität, Pounañ 9-10. 12. 1996. – Glottodid 25, 1998, 135-141. PIELECKI Andrzej: XXVII Kongres Niemieckiego Towarzystwa Logopedów. [Augsburg 21-23. 05. 1998]. – Logopedia 25, 1998, 157-160. SAWICKA Irena: XIII Miêdzynarodowy Kongres Nauk Qonetycznych. – AUNC, Studia Slavica 2, 1998, 121-123. WALENCIK-TOPI£KO Anna: Konferencja naukowa “Problemy kszta³cenia Logopedów w Polsce.[Gdañsk 17-18. 09. 1998]. – Logopedia 25, 1998, 176-177. WÓJCIK Pawe³: Round table: Baltic philology. St. Petersburg, 10th-12th March, 1998. – LgB 7, 1998, 315-316.

3. Streszczenia wyst¹pieñ konferencyjnych

31th Poznañ Linguistic Meeting. Abstracts. Poznañ, May 1-4 1998. – Poznañ: Motivex, 1998, s.62. X. WYKAZ SKRÓTÓW

ABS Acta Baltico-Slavica. Warszawa. AfrBull Africana Bulletin. Warszawa. Anglica Anglica. Approaches to Literature, Culture and Language. Warszawa. AnnSiles Annales Silesiae. WTN. Wroc³aw. 246 KRZYSZTOQ KOR¯YK

AnnUMCS Annales Universitatis Mariae Curie-Sk³odowska. Lublin. APh Acta Philologica. Warszawa. AUL Acta Universitatis Lodziensis. £ódŸ. AUNC Acta Universitatis Nicolai Copernici. Toruñ. AUW Acta Universitatis Wratislaviensis. Wroc³aw. BAC Bochumer Altertumswissenschaftlisches Colloquium. Trier. Balt Baltistica. Vilnius. BGlottod Biuletyn Glottodydaktyczny. Studium Praktycznej Nauki Jêzyków Obcych UJ. Kraków. BPTJ Biuletyn Polskiego Towarzystwa Jêzykoznawczego. Kraków. CAJ Central Asiatic Journal, Wiesbaden. CPS Colloquium Pruthenicum Secundum. Papers from the Second International Conference on Old Prussian held in Mogilany near Kraków, October 3rd- 6th, 1996. Edited by Wojciech SMOCZYÑSKI. – Kraków, TAiWPN “Uni- wersitas”, 1998, s. 214. DydLit Dydaktyka Literatury. LTN. Zielona Góra. Dziedzictwo... Dziedzictwo kulturowe utrwalone w jêzyku. Ksiêga pami¹tkowa ofiarowa- na jubileuszowo Prof. /ELIKSOWI PLUCIE. Pod redakcj¹ Marii LESZ- DUK i Stanis³awa PODOBIÑSKIEGO. – Czêstochowa: Wydawnictwo WSP w Czêstochowie, 1998, s. 373. Eduk/iloz Edukacja Qilozoficzna. COMSNP. Warszawa. Etnoling Etnolingwistyka. Problemy jêzyka i kultury. Lublin. /ilozNauki Qilozofia Nauki. Warszawa. /O Folia Orientalia. Revue des études orientales. Kraków. /SP Qolia Scandinavica Posnaniensia. Poznañ. /orPhilos Qorum Philosophicum. Kraków. /orPsych Qorum Psychologiczne. Bydgoszcz. Glottodid Glottodidactica. An international journal of applied linguistics. Poznañ. GJ Granice jêzyka. Redaktor Anna ¯UK. – Lublin: Wydawnictwo Uniwersy- tetu Marii Curie-Sk³odowskiej, 1998, s. 176. Hemispheres Hemispheres. Studies on Cultures and Societies. Warszawa. InvLing Investigationes Linguisticae. Poznañ. Japonica Japonica. Warszawa. JSFOu Journal de la Société Finno-Ougrienne. Helsinki. JiT Jêzyk i technologia. Pod redakcj¹ Zygmunta VETULANIEGO, Witolda ABRAMOWICZA, Gra¿yny VETULANI [materia³y z konferencji “Jêzyk i Technologia – 1995”, 12-13 kwietnia 1995, Poznañ]. – Warszawa: Aka- demicka Oficyna Wydawnicza PLJ, 1996, s. 219. JKWT Jêzykoznawstwo kognitywne. Wybór tekstów. Pod redakcj¹ Wojciecha KU- BIÑSKIEGO, Romana KALISZA i Ewy MODRZEJEWSKIEJ. – Gdañsk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdañskiego, 1998, s. 205. JKJ Jêzyk i kultura Japonii. Materia³y I Ogólnopolskiego Seminarium Interdy- scyplinarnego (Toruñ 23 marca 1994) wydane pod redakcj¹ Krzysztofa STEQAÑSKIEGO [Japonica Toruniensia, Tom I]. – Toruñ: Wydawnictwo Uniwersytetu Miko³aja Kopernika, 1998, s. 76. JOS Jêzyki Obce w Szkole. Warszawa. BIBLIOGRAQIA 247

JP Jêzyk Polski. Organ Towarzystwa Mi³oœników Jêzyka Polskiego. Kraków. KNf Kwartalnik Neofilologiczny. Komitet Neofilologiczny PAN. Warszawa. KAS Kognitive Aspekte der Sprache. Akten des 30. Linguistischen Kolloquiums, Gdañsk 1995. Hrsg. von Kazimierz SROKA. – Tübingen: Max Niemeyer Verlag, 1996. KolPsych Kolokwia Psychologiczne. Komitet Nauk Psychologicznych PAN. Warsza- wa. Kosmos Kosmos. Warszawa. KS/ Kieleckie Studia Qilologiczne. Kielce. Kwart/iloz Kwartalnik Qilozoficzny. PAU – UJ. Kraków. LgB Linguistica Baltica. International Journal of Baltic Linguistics. Warszawa – Kraków. LaC Lingua ac Communitas. Warszawa – Poznañ. LingSil Linguistica Silesiana. PAN – Oddzia³ w Katowicach. Katowice. LitLud Literatura Ludowa. Wroc³aw. LMN Lubelskie Materia³y Neofilologiczne. PTN. Lublin. Logopedia Logopedia. Lublin. LOSP Linguistic and Oriental Studies from Poznañ. Poznañ. LPosn Lingua Posnaniensis. Czasopismo poœwiêcone jêzykoznawstwu porównaw- czemui ogólnemu. PTPN. Poznañ. LSCPh Lexical Semantics, Cognition, and Philosophy. Edited by Barbara LEWANDOWSKA-TOMASZCZYK. – £ódŸ: £ódŸ University Press, 1998, 263. NHum Nauki Humanistyczne. Kraków. Neophil Neophilologica. Katowice. OrbisLing Orbis Linguarum. Legnickie Rozprawy Qilologiczne. Legnica. PamLit Pamiêtnik Literacki. Czasopismo kwartalne poœwiêcone historii i krytyce literatury polskiej. Warszawa. PKAP Poznañskie Towarzystwo Przyjació³ Nauk. Prace Komisji Automatyki. Poznañ. PKJP Poznañskie Towarzystwo Przyjació³ Nauk. Prace Komisji Jêzykoznawczej. Poznañ. PK/K Prace Komisji Qilologii Klasycznej PAU. Oddzia³ w Krakowie. Kraków. PLC Psychology of Language and Communication. Warszawa. PMSS Projections and Mapping: Studies in Syntax. Edited by Piotr STALMASZ- CZYK. (PA S E [Polish Association for the Study of English] Studies and Monographs 5). – Lublin: Wydawnictwo /olium, 1998, s. 197. PNUŒ Prace Naukowe Uniwersytetu Œl¹skiego w Katowicach. Katowice. PNCz Prace Naukowe Wy¿szej Szko³y Pedagogocznej w Czêstochowie. Czêsto- chowa. PZ/TT Podstawowe za³o¿enia fonetyczne i techniczne t³umaczenia ró¿nojêzyczne- go dialogu w czasie rzeczywistym. Materia³y opracowano pod redakcj¹ Czes³awa BASZTURY I Katarzyny DOBROGOWSKIEJ. – Poznañ: Pol- skie Towarzystwo Qonetyczne 1996, s. 150. Polonica Polonica. Instytut Jêzyka Polskiego PAN. Kraków. PorJêz Poradnik Jêzykowy. Warszawa. 248 KRZYSZTOQ KOR¯YK

Pr/ilol Prace Qilologiczne. Warszawa. Principia Principia. Pisma koncepcyjne z filozofii i socjologii teoretycznej. Kraków. Profil Profilowanie w jêzyku i w tekœcie. Pod redakcj¹ Jerzego BARTMIÑ- SKIEGO i Ryszarda TOKARSKIEGO. [Materia³y z konferencji “Profi- lowanie w jêzyku i w tekœcie”, Kazimierz nad Wis³¹, 23-26 paŸdzierni- ka 1995]. – Lublin: Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Sk³odow- skiej, 1998, s. 379. PrzGlott Przegl¹d Glottodydaktyczny. Warszawa. Prz/iloz Przegl¹d Qilozoficzny. Warszawa. PrzHum Przegl¹d Humanistyczny. Warszawa. PrzOr Przegl¹d Orientalistyczny. Warszawa. PrzPsych Przegl¹d Psychologiczny. Warszawa. PSA Polysémie, synonymie, antonymie. Relations dans le lexique: aspects théori- ques et applicatifs. [Materia³y pokonferencyjne]. Pod redakcj¹ Józefa SYP- NICKIEGO. – £ódŸ: Wydawnictwo Uniwersytetu £ódzkiego, 1997, s. 167. PSiCL Papers and Studies in Contrastive Linguistics. Poznañ. R/ Roczniki Qilozoficzne. Towarzystwo Naukowe KUL. Lublin. RH Roczniki Humanistyczne. Towarzystwo Naukowe KUL. Lublin. RKJ£ £ódzkie Towarzystwo Naukowe. Rozprawy Komisji Jêzykowej. £ódŸ. RKJW Wroc³awskie Towarzystwo Naukowe. Rozprawy Komisji Jêzykowej. Wroc³aw. RKNP Rocznik Komisji Nauk Pedagogicznych. PAN – Oddzia³ w Krakowie. Wro- c³aw. RNDKrak Roczniki Naukowo-Dydaktyczne Wy¿szej Szko³y Pedagogicznej w Kra- kowie. Kraków. RLubus Rocznik Lubuski. LTN. Zielona Góra. RO Rocznik Orientalistyczny. Warszawa. RS Rocznik Slawistyczny. Wroc³aw. RT Roczniki Teologiczne. Towarzystwo Naukowe KUL. Lublin. RTNW Rocznik Towarzystwa Naukowego Warszawskiego. Warszawa. RozprNiemc Rozprawy Niemcoznawcze. Warszawa. Ruch/iloz Ruch Qilozoficzny. PTQ. Toruñ. SAI Studia Arabistyczne i Islamistyczne. Warszawa. SAP Studia Anglica Posnaniensia. Poznañ. ScrSac Scriptura Sacra. Opole SEC Studia Etymologica Cracoviensia. Kraków. SGG Studia Germanica Gedanensia. Gdañsk. SGP Studia Germanica Posnaniensia. Poznañ. S/PS Studia z Qilologii Polskiej i S³owiañskiej. PAN. Warszawa. SIndol Studia Indologiczne. Instytut Orientalistyczny UW. Warszawa. SISP Structure and Interpretation: Studies in Phonology. Edited by Eugeniusz CYRAN. (PA S E [Polish Association for the Study of English] Studies and Monographs 4). – Lublin: Wydawnictwo /olium, 1998, s. 301. SlAntiqua Slavia Antiqua. Czasopismo poœwiêcone staro¿ytnoœciom s³owiañskim. Poznañ. SlMerid Slavia Meridionalis. Studia linguistica, slavica et balcanica. Instytut Slawi- styki PAN. Warszawa. BIBLIOGRAQIA 249

SlOcc Slavia Occidentalis. Instytut Zachodnio-S³owiañski przy UAM. Poznañ SlOr Slavia Orientalis. Komitet S³owianoznawstwa PAN. Warszawa. S/PiS Studia z Qilologii Polskiej i S³owiañskiej. Warszawa. SMZG Studia i Materia³y. WSP w Zielonej Górze. Zielona Góra. SJPL Stereotyp jako przedmiot lingwistyki. Teoria, metodologia, analizy empi- ryczne. Pod redakcj¹ Janusza ANUSIEWICZA i Jerzego BARTMIÑSKIE- GO. [Seria Jêzyk a kultura t. 12]. – Wroc³aw: Towarzystwo Przyjació³ Po- lonistyki Wroc³awskiej, 1998, s. 335. SPhChr Studia Philosophiae Christiana. ATK. Warszawa. SPhP Studia Phonetica Posnaniensia. An International Journal for Linguistic Pho- netics. Poznañ. SPrHum S³upskie Prace Humanistyczne. Wy¿sza Szko³a Pedagogiczna w S³upsku. S³upsk. SPRP Studia z psychologii rozwojowej i psycholingwistyki. Tom poœwiêcony pa- miêci Marii Przetecznik-Gierowskiej. Pod redakcj¹ Magdaleny SMOCZYÑ- SKIEJ. – Kraków: TAiWPN “Universitas”, 1998, s. 356. SRLT Studia Romanica et Linguistica Thorunensia. UMK. Toruñ. SRP Studia Romanica Posnaniensia. UAM. Poznañ. SRSP Studia Russica Posnaniensia. UAM. Poznañ. STC Studia Turcologica Cracoviensia. Kraków. StNiem Studia Niemcoznawcze/Studien zur Deutschkunde. Warszawa. StZG Studia Zielonogórskie. PTH w Zielonej Górze. Zielona Góra. S/LLT Studies in /oreign Language Learning and Teaching. [Materia³y z konfe- rencji /oreign Language Learning, Szczyrk, 16-19 maja, 1996]. Editor Ja- nusz ARABSKI. – Katowice: Wydawnictwo Uniwersytetu Œl¹skiego, 1998, s. 249. Stylistyka Stylistyka. Warszawa – Kraków – Opole. TAI Tekst. Analizy i interpretacje. Pod redakcj¹ Jerzego BARTMIÑSKIEGO i Barbary BONIECKIEJ. [Czêœæ I materia³ów z XX konferencji “Jêzyk a kultura”, Kazimierz nad Wis³¹, 7-9 listopada 1996]. – Lublin: Wydawnic- two Uniwersytetu Marii Curie-Sk³odowskiej, 1998, s. 292. TD Teksty Drugie. Teoria literatury – krytyka – interpretacja. IBL PAN. War- szawa. TDA Türk Dilleri Arastirmalari, Ankara. Tematy... Tematy. Ksiêga jubileuszowa w 70. rocznicê urodzin Profesora Leszka Moszyñskiego. [Slawistyka nr 9]. Pod redakcj¹ naukow¹ Krystyny SZCZEŒNIAK i Haliny W¥TRÓBSKIEJ. – Gdañsk: Wydawnictwo Uni- wersytetu Gdañskiego, 1998, s. 461. TiPh Topics in Phraseology: Theory and Practice. Vol. 1. Edited by Piotr KA- KIETEK. – Katowice: Wydawnictwo Uniwersytetu Œl¹skiego, 1998, s. 210. TL Turkic Languages. Wiesbaden. TLP Turkish Linguistic Post. Mainz. TPT Tekst. Problemy teoretyczne. Pod redakcj¹ Jerzego BARTMIÑSKIEGO i Barbary BONIECKIEJ. [Czêœæ II materia³ów z XX konferencji “Jêzyk a kultura”, Kazimierz nad Wis³¹, 7-9 listopada 1996]. – Lublin: Wydawnic- two Uniwersytetu Marii Curie-Sk³odowskiej, 1998, s. 233. 250 KRZYSZTOQ KOR¯YK

UAJ Ural-Altaische Jahrbuch. Neue Qolge. Wiesbaden. Varia... Varia Linguistica. Pod redakcj¹ £ucji M. SZEWCZYK. – Bydgoszcz: WSP w Bydgoszczy, 1998, s. 162. WLG Wiener Linguistische Gazette. Wiedeñ. ZbPolNiem Zbli¿enia Polska Niemcy. UW. Wroc³aw. ZIN Zagadnienia Informacji Naukowej. Warszawa. ZNBydg Zeszyty Naukowe Wy¿szej Szko³y Pedagogicznej w Bydgoszczy. Byd- goszcz. ZNKUL Zeszyty Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Lublin. ZNPP Zeszyty Naukowe Politechniki Poznañskiej w Poznaniu. Poznañ. ZNRz Zeszyty Naukowe Wy¿szej Szko³y Pedagogicznej w Rzeszowie. Rzeszów. ZNUJ Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagielloñskiego. Kraków. ZNUO Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Opolskiego. Opole. ZNUSzcz Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Szczeciñskiego. Szczecin. ZNSiedl Zeszyty Naukowe Wy¿szej Szko³y Rolniczo-Pedagogicznej w Siedlcach. Siedlce. ZRL Zagadnienia Rodzajów Literackich. £ódŸ. BULLETIN DE LA SOCIÉTÉ POLONAISE DE LINGUISTIQUE, fasc. LV, 1999 ISSN 0032-3802

Sprawy aministracyjne

WALNE ZGROMADZENIE CZ£ONKÓW PTJ w r. 1999

25 czerwca 1999 roku w auli Wy¿szej Szko³y Pedagogicznej w Rzeszowie odby³o siê Walne Zgromadzenie Cz³onków Polskiego Towarzystwa Jêzykoznawczego. Zebranych przywita³a organizator Zjazdu prof. Barbara Greszczuk, nastêpnie g³os zabra³ JM Rektor prof. W³odziemierz Bonusiak, który cz³onkom PTJ ¿yczy³ owocnych obrad, interesuj¹- cych referatów i ciekawych dyskusji. Czêœæ naukow¹ Zgromadzenia otworzy³a Prezes PTJ prof. Ewa Rzetelska-Qeleszko. Przewodnicz¹c¹ Zgromadzenia zosta³a wybrana jednog³oœnie prof. Aleksandra Cieœliko- wa, która odczyta³a program Zgromadzenia: 1. Wspomnienie o zmar³ych cz³onkach PTJ. 2. Wybór honorowych cz³onków PTJ. 3. Wymienienie nowo przyjêtych cz³onków PTJ. 4. Sprawozdania Zarz¹du, Redaktora Biuletynu PTJ oraz Komisji Rewizyjnej. 5. Dyskusja nad sprawozdaniami. 6. Udzielenie absolutorium. 7. Wybory 2 cz³onków Zarz¹du w miejsce ustêpuj¹cych prof., prof. Kazimierza A. Sroki oraz Adama Bednarka. 8. Wybory 2 cz³onków Komisji Rewizyjnej w miejsce ustêpuj¹cych: dr Jadwigi Wro- nicz oraz mgr Marii Wêgiel. 9. Ustalenie miejsca i tematu kolejnego Zjazdu Naukowego PTJ. 10. Wolne wnioski. Ad. 1. Wspomnienia o zmar³ych cz³onkach PTJ przedstawi³y nastêpuj¹ce osoby: prof. A. Cieœlikowa o prof. Józefie Bubaku oraz o dr. Marianie Boreckim, prof. M. Cza- plicka-Niedbalska o prof. Edwardzie Szmañdzie, prof. S. Gajda o prof. Walentym Do- brzyñskim, prof. Z. Leszczyñski o prof. Józefie Wierzchowskim, prof. K. Sroka o mgr Hen- ryce Dwilewicz, red. S. Drewniacz o dr. W³adys³awie Brzeziñskim, prof. Czy¿ewski o doc. Bronis³awie Lindert. Zgromadzeni chwil¹ milczenia uczcili pamiêæ Zmar³ych. Ad. 2. Przewodnicz¹ca Walnego Zgromadzenia poinformowa³a zebranych, ¿e honoro- wym cz³onkiem PTJ zosta³ prof. Antoni Qurdal. Ad. 3. Sekretarz Zarz¹du odczyta³a listê osób przyjêtych na posiedzeniu Zarz¹du w po- czet cz³onków PTJ (42 osoby). 252 SPRAWY ADMINISTRACYJNE

Ad. 4. Sprawozdanie z pracy Zarz¹du za okres od czerwca 1998 do czerwca 1999 roku odczyta³a skarbnik dr hab. B. Czopek-Kopciuch i sekretarz dr E. Kossakowska. Istotnym punktem sprawozdania skarbnika by³a z³a kondycja finansowa Towarzystwa, apel o regu- larne p³acenie sk³adek cz³onkowskich, decyzja Zarz¹du o skreœleniu z listy cz³onków PTJ osób, które nie p³ac¹ sk³adek od roku 1996, a tak¿e propozycja, aby zebrani wyrazili zgo- dê na podniesienie kwoty sk³adki od 2000 roku do 50 z³. Z powodu z³ej kondycji finanso- wej Towarzystwo nie pokrywa kosztów przejazdu ani noclegów nawet cz³onkom Zarz¹du G³ównego. Kolejne sprawozdanie przedstawi³ zebranym redaktor Biuletynu PTJ prof. K. Polañski, który poinformowa³, ¿e ukaza³ siê 54 numer Biuletynu, w przygotowaniu znaj- duje siê numer 55, a tak¿e, i¿ Biuletyn zosta³ uznany przez Komitet Badañ Naukowych za czasopismo o wysokich walorach naukowych. Prof. K. Polañski apeluje do autorów refe- ratów o przysy³anie do Redakcji starannie przygotowanych maszynopisów ze streszcze- niem w jêzyku angielskim oraz dyskietki z opisem edytora tekstów. Sprawozdanie Komi- sji Rewizyjnej przedstawi³a dr J. Wronicz. Ad. 5. W dyskusji nad sprawozdaniami g³os zabrali: – prof. Majewicz, który popar³ wniosek Zarz¹du o podwy¿szenie sk³adki do kwoty 50 z³; – prof. Kuca³a, który zauwa¿y³, ¿e sk³adki dla m³odych asystentów mog¹ byæ zbyt wyso- kie oraz ¿e ze wzglêdu na wk³ad pracy w dzia³alnoœæ Towarzystwa nale¿a³oby pokry- waæ koszty podró¿y i noclegu ca³emu Zarz¹dowi; – na wniosek prof. Rzetelskiej-Qeleszko przeprowadzono jawne g³osowanie nad propo- zycj¹ podniesienia sk³adki do wysokoœci 50 z³ od roku 2000. Wniosek uchwalono wiêk- szoœci¹ g³osów przy jednym wstrzymuj¹cym siê. Ad. 6. Walne Zgromadzenie wiêkszoœci¹ g³osów (przy jednym wstrzymuj¹cym siê) przyjê³o sprawozdania i udzieli³o absolutorium Zarz¹dowi za mijaj¹cy rok dzia³alnoœci. Ad. 7. W czerwcu 1999 roku w wyniku koñcz¹cej siê kadencji z pracy w Zarz¹dzie odchodz¹ jego cz³onkowie, a mianowicie: prof. prof. Kazimierz A. Sroka i Adam Bedna- rek. Zaproponowano nazwiska dwóch osób: prof. Barbary Greszczuk i dr hab. Krystyny Szczeœniak. W wyniku tajnego g³osowania obie kandydatury zyska³y poparcie wiêkszoœci zgromadzonych. Ad. 8. Z tego samego powodu z pracy w Komisji Rewizyjnej odchodz¹ dr M. Wronicz oraz mgr M. Wêgiel. Zaproponowano dwie kandydatury: prof. Marii Brzeziny oraz prof. Kazimierza O¿oga. W rezultacie tajnego g³osowania wiêkszoœci¹ g³osów obydwie osoby wesz³y w sk³ad Komisji. Natomiast sk³ad S¹du Kole¿eñskiego pozostaje nie zmie- niony. Ad. 9. Ten punkt obrad dotyczy³ miejsca i tematu nastêpnego Zjazdu. Temat LVIII Zjaz- du brzmi: Jêzyk i jêzyki na prze³omie stuleci. Miejsce Zjazdu bêdzie ustalone jesieni¹ br. Ad. 10. Dyskusja w tym punkcie dotyczy³a terminu Zjazdu oraz jego programu. Postu- lowano zwiêkszenie liczby referatów plenarnych (prof. K. Pisarkowa) oraz podzia³u pro- gramu b¹dŸ nie (prof. S. Gajda) na obrady w sekcjach. Odejœcie od pracy w sekcjach zmniejszy³oby liczbê referatów i pozbawi³oby uczestników Zjazdu mo¿liwoœci wyboru (prof. prof. A. Majewicz, K. Sroka), a tak¿e ograniczy³oby szanse prezentacji dorobku naukowego m³odszych pracowników nauki (prof. J. Zieniukowa). Po wyczerpaniu programu Walnego Zgromadzenia prof. A. Cieœlikowa zamknê³a ob- rady.

Protoko³owa³a sekretarz Zarz¹du SPRAWY ADMINISTRACYJNE 253

LVII ZJAZD NAUKOWY PTJ w r. 1999

LVII Zjazd Naukowy PTJ by³ poœwiêcony tematowi: Lingwistyka i jej odmiany a inne dyscypliny humanistyczne.

Referaty plenarne 1. Prof. dr hab. Krystyna Pisarkowa (Kraków), Uwagi o powinnoœciach jêzykoznawcy. dysk.: A. Bañkowski, K. Sroka, A.M. Lewicki, M. Preyzner, J. Zieniukowa, M. Kuca³a; 2. Prof. dr hab. Mieczys³wa J. Künstler (Warszawa), Ex Oriente lux – uwagi spoza krêgu indoeuropejskiego. dysk.: A. Bañkowski, Z. Leszczyñski, K. Sroka, M. Preyzner, J. Zieniukowa, M. Ku- ca³a, A. M. Lewicki, K. Pisarkowa;

Obrady w sekcjach 1. Prof. dr hab. Kazimierz A. Sroka (Gdañsk), Jêzykoznawstwo funkcjonalne w ujêciu L. Zawadowskiego. dysk.: Z. Zagórski, M. Preyzner, M. Bobran, M. Grochowski; 2. Prof. dr hab. El¿bieta Sêkowska (Warszawa), Miejsce jêzykoznawstwa antropologicz- nego we wspó³czesnej humanistyce. dysk.: A. M. Lewicki, K. Kleszczowa; 3. Dr Ma³gorzata Kita (Katowice), Jêzykoznawstwo interakcyjne wobec synergizmu ró¿- nych „kodów” rozmowy. dysk.: J. Zydroñ, A.M. Lewicki, M. Preyzner, M. Bobran, K. Kleszczowa; 4. Dr hab. Barbara Jarz¹bek (Katowice), Bezg³oœne porozumiewanie siê zakonników i mniszek. dysk.: M. Preyzner, A.M. Lewicki, Z. Leszczyñski, J. Zydroñ, K. Kleszczowa; 5. Prof. dr hab. Zdzis³aw Wawrzyniak (Rzeszów), Cytatyka i lakonika – nowe dyscypli- ny komunikatoryczne. dysk.: A.M. Lewicki, M. Preyzner, K. Kleszczowa, M. Grochowski; 6. Prof. dr hab. Witold Mañczak (Kraków), Lingwistyka a prehistoria. dysk.: E. Rzetelska-Qeleszko, W. Pisarek, A. Cieœlikowa; 7. Prof. dr hab. Zofia Abramowicz, prof. dr hab. Leonarda Dacewicz (Bia³ystok), Inter- dyscyplinarny charakter badañ onomastycznych. dysk.: E. Rzetelska-Qeleszko; 8. Prof. dr hab. Robert Mrózek (Cieszyn), Onomastyka w kontekœcie metodologicznym nauk humanistycznych. dysk.: A. Cieœlikowa; 9. Prof. dr hab. A. Majewicz (Poznañ), Bronis³aw Pi³sudski – prekursor stosowanych jêzykoznawczych badañ interdyscyplinarnych. dysk.: E. Rzetelska-Qeleszko, A. Cieœlikowa, K. Pisarkowa; 10. Prof. dr hab. S. Gajda (Opole), Jêzykoznawstwo a casus stylistyki. 11. Dr Maria Krauz (Rzeszów), Akt percepcji i akt deskrypcji (na przyk³adzie opisu posta- ci literackiej). 12. Prof. dr hab. W³adys³aw Kaniuka (Warszawa), Jêzykoznawstwo statystyczne a na- uczanie jêzyków obcych. dysk.: S. Podobiñski; 254 SPRAWY ADMINISTRACYJNE

13. Prof. dr hab. Jan Kida (Rzeszów), Lingwistyka stosowana i jej wp³yw na moderniza- cjê dydaktyki jêzyków. 14. Dr W³odzimierz Wysoczañski (Wroc³aw), Ekologia jêzyka jako dyscyplina heteroge- nicznego opisu jêzyka. dysk.: W. Pisarek, E. Rzetelska-Qeleszko, J. Zieniukowa; 15. Prof. dr hab. Ireneusz Bobrowski (Kielce), „In¿ynierskie” i „niein¿ynierskie (antyin- ¿ynierskie)” odmiany lingwistyki. dysk.: W. Pisarek, A. Cieœlikowa, M. Grochowski, M. Preyzner, Pajdziñska; 16. Dr Tomasz Wicherkiewicz (Poznañ), Polityka jêzykowa i europejskie instrumenty praw- ne ochrony jêzyków mniejszoœciowych i regionalnych. dysk.: W. Pisarek, E. Rzetelska-Qeleszko, J. Zieniukowa; 17. Prof. dr hab. Jadwiga Kowalik (Kraków), Edukacja jêzykowa w szkole w œwietle re- formy oœwiatowej. dysk.: W. Pisarek, I. Bobrowski, Sêdziak, M. Preyzner; 18. Dr Ewa Miczka (Katowice), Badania interdyscyplinarne w lingwistyce tekstu lat 90-ych: socjologiczne i psycholingwistyczne uwarunkowania tworzenia reprezenta- cji tekstowych. dysk.: J. Sierociuk; 19. Prof. dr hab. Teresa Ampel (Rzeszów), Znaki pogody w przys³owiach. dysk.: E. Miczka, J. Sierociuk; 20. Prof. dr hab. Jerzy Sierociuk (Poznañ), Jêzyk wsi jako odbicie uwarunkowañ lokal- nych. 21. Dr S³awomir Œniatkowski, mgr Miros³aw Michalik (Kraków), Definicje jêzykowo- kulturowe w ujêciu lingwoedukacyjnym. 22. Prof. dr hab. Barbara Greszczuk (Rzeszów), Lingwistyczny, poetycki i teologiczny wymiar przek³adu sakralnego (na podstawie dawnych i wspó³czesnych translacji psa³- terzowych). dysk.: K. Pisarkowa, J. Sobczykowa; 23. Prof. dr hab. Stanis³aw Siatkowski (Warszawa), Odmiany stylistyki w kontekœcie in- terdyscyplinarnym. dysk.: J. Kida; 24. Dr Bo¿ena Taras (Rzeszów), Lingwistyka a komunikacja niewerbalna (na przyk³adzie tañców ludowych Ziemi Rzeszowskiej). dysk.: S. Podobiñski, J. Zydroñ; 25. Dr Maria Ampel-Rudolf (Rzeszów), Sposoby okreœlania mimiki gestów konwencjo- nalnych w utworach literackich. dysk.: S. Podobiñski; 26. Mgr Ma³gorzata Ku³akowska (Rzeszów), Jêzykowe interpretacje niektórych fragmen- tów staropolskich przek³adów Psa³terza w œwietle badañ historyków sztuki i filozofów.

Obrady LVII Zjazdu PTJ podsumowa³a prezes prof. dr hab. Ewa Rzetelska-Qe- leszko, stwierdzaj¹c, ¿e wyst¹pienia i dyskusje by³y na dobrym naukowym poziomie. Nastêpnie podziêkowa³a organizatorom za sprawne przygotowanie Zjazdu. SPRAWY ADMINISTRACYJNE 255

LISTA NOWO PRZYJÊTYCH CZ£ONKÓW PTJ

1. Prof. dr hab. Arleta Adamska-Sa³aciak, UAM w Poznaniu 2. Mgr Pawe³ Binek, Uniwersytet Wroc³awski 3. Mgr Igor Borkowski, Uniwersytet Wroc³awski 4. Mgr Anna B. Burzyñska, Uniwersytet Wroc³awski 5. Dr Lilia Citko, Uniwersytet w Bia³ymstoku 6. Dr Tomasz Cychnerski, UAM w Poznaniu 7. Dr Ma³gorzata Qabiszak, UAM w Poznaniu 8. Mgr Alicja Ga³czyñska, WSP w Kielcach 9. Dr hab. Piotr G¹siorowski, UAM w Poznaniu 10. Mgr Ma³gorzata Gêbka-Wolak, UMK w Toruniu 11. Dr Aleksandra Hans, UAM w Poznaniu 12. Mgr Mateusz Jastrzêbski, UMCS w Lublinie 13. Dr Beata Kaczmarczyk, Uniwersytet Wroc³awski 14. Mgr Jan Kamieniecki, Uniwersytet Wroc³awski 15. Prof. dr hab. Roman Kopytko, UAM w Poznaniu 16. Prof. dr hab. Marcin Krygier, UAM w Poznaniu 17. Dr Alicja Kubik, WSP w Rzeszowie 18. Mgr Beata Ku³ak, KUL 19. Dr Zofia Kubiszyn-M¹drala, UJ 20. Dr Agnieszka Libura, Uniwersytet Wroc³awski 21. Dr Romana £obodziñska, Uniwersytet Wroc³awski 22. Mgr Agnieszka Mielczarek, UAM w Poznaniu 23. Dr Walentyna Mieszkowska, Uniwersytet w Bia³ymstoku 24. Mgr Miros³aw Michalik, Akademia Pedagogiczna w Krakowie 25. Dr Aleksandra Niewiara UŒl 26. Mgr Ma³gorzata Nowak, KUL 27. Dr Janusz Pawlik, UAM w Poznaniu 28. Dr hab. Bo¿ena Rozwadowska, Uniwersytet Wroc³awski 29. Mgr Ma³gorzata Rutkiewicz, UAM w Poznaniu 30. Mgr Ma³gorzata Rybka, UAM w Poznaniu 31. Prof. dr hab. Liliana Sikorska, UAM w Poznaniu 32. Mgr Anna S³oñ, WSP w Kielcach 33. Dr Magdalena Szefliñska-Karkowska, U£ 34. Dr Beata Szpingier, UAM w Poznaniu 35. Dr S³awomir Œniatkowski, Akademia Pedagogiczna w Krakowie 36. Mgr Jacek Œwiercz, Uniwersytet Warszawski 37. Dr hab. Przemys³aw Tajsner, UAM w Poznaniu 38. Dr Bo¿ena Taras, WSP w Rzeszowie 39. Dr Lucyna Tomczak, Uniwersytet Wroc³awski 40. Dr hab. Jacek Witkoœ, UAM w Poznaniu 41. Dr Ewa WoŸniak, U£ 42. Mgr Monika Zaœko-Zieliñska, Uniwersytet Wroc³awski 256 SPRAWY ADMINISTRACYJNE