<<

4 ez ADIR 176 164 KANDZIORA Jerzy 153 Michalina KMIECIK 138 W.J.T. MITCHELL 132 Catherine GALLAGHER 125 113 Jacek GUTOROW Marek PIENIĄŻEK 87 ROJEK Przemysław 95 39 59 74 13 Arkadiusz ŻYCHLIŃSKI SZAHAJ Andrzej Michał JANUSZKIEWICZ Wojciech KALAGA 8 Mieke BAL Jan KORDYS Anna NASIŁOWSKA Spis treści„Teksty Drugie”2012nr1/2 w ujęciufilologicznym Instynkt narracyjny. Różnica antropologiczna Siła isłabośćhermenutyki transakcyjnej Wczytywanie (się)wtekst. Ointerpretacji Pamięć, interpretacja,tożsamość Przeł. Czytanie sztuki? Spojrzenie Meduzy Szkice Kim jesttwórca? Wstęp Trzy pamfletyStanisławaBarańczaka Witolda Lutosławskiego Trois poèmes d’HenriMichaux Surrealizm aaleatoryzm.Przypadek Interpretacje Przeł. piśmienna Piśmienność wizualnaczywizualność Przeł. Dlaczego opowiadamy, jakniebyło? Prezentacje Sen oKsiędze model podmiotunowoczesnego modernistycznych doktryn,czylidoskonały Beckett podbezpiecznikiem Eklektyk, eklezjasta Roztrząsania irozbiory M. Maryl T. Bilczewski K. Charewicz , A. Kowalcze-Pawlik A. aiir ATSYSI319 BARTOSZYŃSKI Kazimierz 294 308 280 SZEWCZYK-HAAKE Katarzyna Karina JARZYŃSKA Tomasz MARKIEWKA 255 267 Agnieszka JAGODZIŃSKA 227 242 Piotr WEISER Magda SaraSZWABOWICZ Magdalena RUTA 215 205 Patrycja CEMBRZYŃSKA BOJARSKA Katarzyna 193 Agnieszka GONDOR-WIERCIOCH 330 Zbigniew Sałaj–językwdrewutni Aby Warburg, najakiegozasłużyliśmy of doves Umiłowana Transkulturowe rekonstrukcjehistorii– mógłby zapytać Rainera M.Rilkego mógłby zapytaćRainera Co znamisięstaniealboocoJózefWittlin i historiiliteratury(rozpoznaniawstępne) Postsekularyzm –wyzwaniedlateorii Literatura, rzeczywistość,interpretacja Opinie Ludwika L.Zamenhofa uniwersalistycznych projektów Zaklinanie rzeczywistości.Wkręgu Nussbauma zprzypisemdoBruegla pozostanie możliwe…”.Śmierćwedług „Co razstałosięrzeczywistością,zawsze języcznej krytykiliterackiej Literatura polskawzwierciadlehebrajsko- w powojennej literaturzejidysz(1945-1968) upiory sątutajnieśmiertelne[…]?”.Polacy „Cóż winnajestziemia,[…]żeciemne Dociekania Noty oautorach pt. Na marginesieksiążkiHenrykaMarkiewicza Karol Irzykowski–teoretykjęzykapoezji. Komentarze Czytanie Irzykowskiego Louise Erdrich Toni Morrisoni (2011) The plague

5 6 ez ADIR 176 164 KANDZIORA Jerzy 153 Michalina KMIECIK 138 W.J.T. MITCHELL 132 Catherine GALLAGHER 125 113 Jacek GUTOROW Marek PIENIĄŻEK 87 ROJEK Przemysław 95 39 59 74 13 Arkadiusz ŻYCHLIŃSKI SZAHAJ Andrzej Michał JANUSZKIEWICZ Wojciech KALAGA 8 Mieke BAL Jan KORDYS Anna NASIŁOWSKA Index ofContent„Teksty Drugie”2012no1/2 difference inthephilologicalframework Narrative instinct.Anthropological Strength andweaknessofhermeneutics interpretation Reading intothetext.Ontransactional Memory, interpretation,identity . Reading art? Medusa’s gaze Essays Who istheauthor? Foreword Three pamphletsbyStanisławBarańczak Lutosławski Trois poèmes d’HenriMichaux Interpretations Trans. Visual literacyorliteraryvisualcy? Trans. Telling itlikewasn’t Presentations Dream ofaBook modern subject Modernist doctrines,oraperfectmodelof Beckett underthesafetydeviceof The Eclectic,theEcclesiastes Discussions andanalyses M. Maryl T. Kowalcze-Pawlik Bilczewski,A. K. Charewicz vs. aleatoricmusic.Acaseof by Witold aiir ATSYSI319 BARTOSZYŃSKI Kazimierz 294 308 280 SZEWCZYK-HAAKE Katarzyna Karina JARZYŃSKA Tomasz MARKIEWKA 255 267 Agnieszka JAGODZIŃSKA 227 242 Piotr WEISER Magda SaraSZWABOWICZ Magdalena RUTA 215 205 Patrycja CEMBRZYŃSKA BOJARSKA Katarzyna 193 Agnieszka GONDOR-WIERCIOCH 330 Zbigniew Sałaj–alanguageinwoodshed Aby Warburg wedeserve Erdrich’s Toni Morrison’s Transcultural reconstructionsofhistory– Wittlin ask Rainer M.Rilkeabout Wittlin askRainer What willcomeofus,orwhatcouldJózef and historyofliterature Post-secularism –achallengefortheory Literature, reality, interpretation Opinions projects ofLudwik L.Zamenhof Enchanting thereality. Ontheuniversalist Nussbaum withafootnotetoBruegel remain possible...”.Deathaccordingto hasoncebecomereality,“What willalways Hebrew literarycriticism Polish literatureinthemirror ofthe in postwarYiddish literature(1945-1968) demons seemimmortalhere”.Polish people “It isnottheland’sfault[…]thatdark Investigations notes Authors’ biographical Markiewicz’s book poetic language.OnthemarginofHenryk Karol Irzykowski–thetheoreticianof Commentaries (2011) The plagueofdoves. Beloved Czytanie Irzykowskiego and Louise

7 8 Kim jesttwórca? sywanej ręcznie,następnie–po wynalazku Gutenberga–drukowanej. wiecznych kodeksówrozwójliteratury związanyjestz kulturąksiążki,najpierwprzepi- papierowa niejestobecnieniezbędną i jedynąformąreprodukcji,choćodczasówśrednio- stał sięprostyi banalnyjakkliknięcie myszką.Literaturydotyczytoo tyle,żeksiążka jako nośnik.Wzwiązkuz tymakt wejściaw posiadanieniewymagapośrednictwasklepu, materialny,cym łatwekopiowanie,przedmiot takijakpłytaCD,przestał byćpotrzebny ków –firmfonograficznychi dystrybucyjnych.Dziękinowymtechnologiom, umożliwiają- z handlu. WumowieACTA niechodziwprosto prawaautorskie, aleo prawapośredni- z samymitwórcami,alejakoprawowielkichkoncernówdozysków tystycznej, związanej blem prawautorskichpojawiłsięnapolskichulicach,bynajmniej niew wersjiwysokoar- piosenek i filmów, naczymtraci show biznesi branżafilmowa.Iw tymmomenciepro- mowymi lubimitującymijewszywkami,aległówniemożliwości ściąganiaz Internetu tów czyspodniprodukowanychmasowow Azjii bezprawnieopatrzonych metkamifir- skomplikuje życie.Tymczasem spórwokółACTA przeniósłsięnaulicei dotyczyłniebu- choćniewątpliwiedotkniegrupętwórców,wiście nierozwiąże, a przynajmniejniektórym nych przepisówpodatkowychpowstałajakoreakcjanakryzysekonomiczny, któregooczy- twórców. Obietesprawypozornieniewielemająwspólnego.Zapowiedźmniejkorzyst- opodatkowania,czylimożliwościodliczeniaryczałtowychkosztówuzyskaniadla nego tyczącą „zwalczaniaobrotutowaramipodrobionymi”orazzapowiedzilikwidacjispecjal- Z kilku powodów, międzyinnymisporuo międzynarodowąumowęhandlowąACTA do- Jednym z gorącychtematówpoczątku2012rokuw Polsce okazałysięprawaautorskie. dostać zadyszki,gdymetodologiezmieniałysięw zawrotnymtempie. wobec doraźnościi długaperspektywaczasowa.To dobrze,zdarzałosię,żemożnabyło jednaktonspokoju,dystans nia dramatyczneczęstonapięciapostawi wartości,dominuje zostaną ostateczniezamknięte.Zajmowaniesięnimiangażujemocnozmysłetycznyi ujaw- zyki, malarstwai historiisztuki.Wielkie nazwiska,wieczneproblemy, którenigdynie klasycznych. Hermeneutyka,narracja,interpretacja,pamięć,a takżeodwołaniadomu- Nie wydajesięjednak,byśmyżyliw spokojnychczasach,raczejw tychciekawych. Dość grubynumer, otwierający 22roczniknaszegopisma,ułożyłsięwokółproblemów wysoki rachunekzaswojąpowieść, którejnakładniesprzedałsiędokońca.Byłotowe- zemplarzy. Fakt takiniedawnosię zdarzył,pewienznanyautordostałdozapłaceniadość niebezpieczeństwo obciążeniaautora kosztamiwycofaniaz księgarńniesprzedanycheg- dlową, codajerównośćstroni rzekomo „jestnowocześniejsze”.Wpraktyceoznaczato tendencja, abyrezygnowaćz podpisywania umówautorskich,podsuwającumowęhan- gdyż składasięz firmywydawniczej,drukarzy, dystrybutorówi księgarzy. Powstała wręcz ra stoiu początkucałegołańcuchapokarmowego,którymusi się wyżywić,a jestdługi, romantyczna ideai w zasadziejąpopieram. lazły sięonew domeniepubliczneji byłydlawszystkich–jakwoda i powietrze.Bardzo ACTA dowszelkichdóbrintelektualnych,domagająsię,abyzna- sązawolnymdostępem chodzi mio zablokowaniedostępudomojejpracy. Oczywiście,protestującyprzeciwko li ichusunięciaz nielegalnegoserwisu,a janiebędępodsuwać imtegopomysłu,bonie wielkiej firmymałe,aninieprzyłożylisięwięcdodystrybucjiksiążek, aniniespowodowa- korzyść autora.Poza tympieniądze,jakietuwchodziłybyw grę,sąz punktuwidzenia ków maksymalnieskomplikowaćumowyautorskie,poczyminterpretuje jezawszenanie- istotny zysk.Apotrzecie,legalnywydawcazrobiłwszystko,bywrazzesztabemprawni- studenci czegośsięnaucząi touważamzapoważny, aczniematerialnyi nieosobisty, ale tego, abyjezeskanować,i toniejestmiobojętne.Po drugie,mamnadzieję,żeściągającyje na Cyprze.Mójstosunekdotejsprawyjestzłożony. Po pierwsze,książkiwidaćbyływarte Serwis jestnielegalny, nierespektujeprawaautorskiego,firmajestponoćzarejestrowana noliterackie sądostępnew serwisie„chomikuj.pl”,wystarczykliknąći zapłacićsms-em. traktowane jakopoufne,więctrudnedopublicznejdyskusji.Mojedwiesyntezyhistorycz- będzie miwytłumaczyćtonawłasnymprzykładziejakoautorki;sprawytesąbowiem być kopiowanei powielanebeztrudu.Itojużniejestpieśńprzyszłości.Najwygodniej opodatkowania: twórcytrudniejbędzieliczyćnajakikolwiekdochód.Jegodziełomoże wić naosobneokazje;raziewyłoniłsięwspólnymianownikACTA i nowego sobu funkcjonowanialiteratury, jejzawartościi treści.Ten problemtrzebajednakzosta- Pozycja prawaautorskiegojestsłaba.Wobec wydawcyautor jestprywatnąosobą,któ- Jak nauczaMcLuhan,zmiananośnikaz całąpewnościąniebędzieobojętnadlaspo-

9 10 logicznymi złożeniami: się tubardzoklarownąformułą niemiecką pywright rozmycia wyjątkowojasnejidei przyczyniłasiędominującaobecnieanglosaskaidea wy, że„jestnienowoczesne”. Szwedi Norwegtakżejednaknarzekali,ichzdaniemdo wa autorskiego,któremasankcjęmiędzynarodowąi narazienikomu nieprzyszłodogło- zadowoleni, gdyżniemuszązatrudniaćwieluprawników, a i takwszystkowynikaz pra- Skandynawii. WNorwegiiobowiązujejedenwzórumowyautorskiej, z czegowydawcysą je jakaśskłonnośćdopomysłówskrajnych.Potwierdziła torozmowaz pisarzamize skrawiam sytuację,straszącperspektywąodstąpieniaodprawautorskich. WPolsce istnie- skach GuyaFawkesa niżproblemypoezjii jejfachowegoedytorskiegoopracowania. dzieł elitarnych.Politycy bardziejczulisąnapresjęmanifestującychulicachw ma- wet gdyw gręniewchodzizysk,jaktonajczęściejbywaw wypadku poezjiczyinnych silniejsza niżautorajakoosobyprywatnej),chodzio podejmowanie dobrychdecyzji,na- prawami (tupozycja rządowego agentaliterackiegobyłabysilna, sprowadza siędohandlu wami autorskimi.Obawiamsię,żeżadnaagendarządowatemuniepodoła.Problem takiego przedsięwzięciadoprowadziłabydocentralizacjii instytucjonalizacjiobrotupra- cy. Mamnadzieję,żenieodbyłobysiępocenachrynkowych(czylizasms-a).Realizacja możliwe byłobypowszechneudostępnieniedóbrkultury, aleprzyzachowaniuprawtwór- nie wiadomo,czyistniejejakiśkonkretnyprojekt,towyłącznieidea,zakładającaże możliwe byłobywykupienieprawautorskichżyjącychpisarzy. Szczegółównieujawniono, Właśnie jednakpodnosisięwiekemerytalnyi przedtemtrzebadługielatapracować. Możewięcautorpowinienżyćz emeryturyi działać że zrobitoza3złote. Zlecenia nanadzórautorskiniemusiwięcotrzymaćautorprojektu,alektoś,ktopodpisze, czyli niskacena,a niekompetencjesąnajważniejszymkryteriumotrzymaniazlecenia. projektów architektonicznych.Wprzetarguwygrywaten,ktozaproponujeniższącenę, targi publicznenawykonaniefachowychtłumaczeńczynadzoryautorskieprzyrealizacji nienowoczesne”, czegodowiodłyprotestyprzeciwkoACTA, sągotowerozpisywaćprze- dziej, żew tejchwilinawetpaństwoweagendy, zgodniez opinią,że„prawaautorskiesą grodzenie (podpowiedź:z prawautorskich!),wydajesięstaroświeckąutopią.Tym bar- ulicach wszystkiegodlawszystkich.Odzarazi zadarmo. w związku z technologiamicyfrowymii żądaniamiromantyków, domagającychsięna kryzysu i w tejsytuacjistoiprzednowymwyzwaniemczywręczprogiemtechnologicznym rynek książkidewastowanyjestprzezzatorypłatnicze,narażonynadekoniunkturęw czasie W pewnych sytuacjachzachowujesięwręczprzeciwnie,premiującszmirę.Dodatkowo, sie transformacjiustrojowej,wyłaniająctowardobry, a odsiewającproduktywadliwe. logiki i niedziałatak,jaktoprzedstawializwolennicyliberalizmuekonomicznegow cza- daty. Pozycja wydawcówtakżejestsłaba,rynekksiążkiw Polsce wymykasięprawom zwanie z terminem7dnii zagrożeniemprzymusowąegzekucjąw razieniedotrzymania czym przedrostek Zdaję sobiesprawę,żewieluczytelnikówpozaPolską możemiećwrażenie,iżprzeja- Minister kultury, bardzozaniepokojonyobecnymobrotemspraw, zadeklarował,że W tejsytuacjiproblem,byautorotrzymywałodpowiedniedowłożonejpracywyna- Wstęp . Cóżtojest„prawokopiowania”? Prawodokserowania?Trzeba posługiwać ur- wskazujenapierwotność.Wszczegółowych wyjaśnieniachfunkcjo- Recht –toprawo,natomiast Urhaberrecht Urhaber . Niemieckierzeczownikisą tosprawca,stwórca,przy con amore co- ? tybiograficzne, obiektywistyczne czyergocentrycznenastawienia,mającebardzosilnąpo- wszechnienie w domeniepublicznej. prawne. Wobec tegomojądefinicjęprzesyłamdoWikipedii, powodująctymsamym upo- tem demokracji.Porządek myśleniai ładpojęciowypoprzedza szczegółowerozwiązania Oraz w dalszejkolejnościlogicznej–z prawamiczłowieka,czyli niezbywalnymelemen- europejskiego rozumieniasztuki,związanyz koncepcjąpodmiotowości i indywidualizmu. wa autorskiego,niemówiącjużo możliwychregulacjachpodatkowych. To jestfundament ny wkładpodmiotowy, wynikający zezwiązkumiędzytwórcąa dziełem. obalona, dziełomożezostaćuznanezachybione),alewłaśnieto, cosubiektywne,szczegól- szczególnej ochronywymaganieto,cościśleobiektywne(koncepcja naukowamożebyć zwiskiem (lubpseudonimemartystycznym)konkretnedzieło. Z tegopunktuwidzenia nie osoba,wnoszącaoryginalnąinwencjęartystycznąlubpoznawczą i podpisującana- firma, którastworzyłaprogramkomputerowyjakonarzędziepracy; twórcąjestwyłącz- nim autorreklamy, bo reklama niejestpublikowanapodnazwiskiem,aninim jest cjacji. Niejesttwórcąautorekspertyzyczykomentarzadoprzepisówprawnych,nie sfera powinnabyćbezsporna,wszystkieinnesytuacjemogąprzedmiotemsporui nego- ści naukowej,posługującasiępojęciamiz dziedzinyestetyki(jakwartośćartystyczna).Ta za nadaniedziełuwyrazuartystycznegoi szczególnegocharakteru. wać intencjedzieła.Wwypadkufilmówi przedstawieńtwórcąjestosoba,odpowiadająca opracowań edytorskich,aktorzyi wykonawcymuzyczni,ichdziałaniamusząrespekto- pseudonimem artystycznymtwórcy. Twórcami utworówzależnychsątłumacze,autorzy alny charakter, z tegopowoduw każdymprzypadkudziełopodpisanejestnazwiskiemlub inaczej. Twórca lubpoznawczą,indywidu- nadajedziełuwartośćartystyczną,estetyczną kowe, dziennikii listytwórcówtakżeuważasięzaichdzieła,chybażetwórcazadecyduje ograniczenia lubzdecydowaćoodłożeniuw czasieudostępnieniadzieła;zapisypamiętni- warunki,nałożyć wanych danądziedziną,choćtwórcamaprawozastrzecszczegółowe niania w przestrzenipubliczneji adresowanedootwartegokręguodbiorców, zaintereso- poznawczą. Zasadniczodziełoniesłużysamemutwórcy, przeznaczonejestdorozpowszech- dziedziny sztuki;w wypadkudziełanaukowegomaonooryginalnycharakteri wartość rzalnością i wartościąartystycznąrozstrzygającąo jegoprzynależnościdowłaściwej padku twórczościliterackiej,plastycznej,muzycznejdziełocharakteryzujesięniepowta- było wcześnieji któremuw momencieudostępnieniaprzysługujewalornowości.Wwy- go, zakończonegopowołaniemdożyciadziełao jednostkowymcharakterze,któregonie jąc, kimjesttwórca. lona w 1886rokui jestpodstawąmiędzynarodowychregulacji. nité nują, takżew językuniemieckim,formułyfrancuskie Literaturoznawstwo zajmujesię efektempracytwórcy, czyli dziełemliterackim.An- Implikacje takiegorozumieniapojęcia„twórca”sięgająbardzodaleko pozasferępra- Jest todefinicjaklasyczna,odnoszącasiędodziedzinywysokoartystyczneji twórczo- Twórca – Odpowiednie hasłomogłobywyglądaćtak: Spróbujmy jednakwnieśćistotną,aczniematerialnąwartośćdotejdyskusji,definiu- Nasiłowska ), pochodzącejeszczez Konwencji Berneńskiej,któraw pierwszejwersjizostałauchwa- autor dziełasztukilubopracowanianaukowego,podmiotaktutwórcze- Kim jesttwórca? (droit d’auteur, droitàlapater-

11 12 mentalnych założeńo szczególnym,podmiotowymcharakterzedziedzinysztuki. w interpretacji, choćdyskutowanyodstosunkowoniedawna,równieżodnosisiędofunda- doetycznejkoncepcjidobrawspólnego.Warunekpośrednio uwzględniania wymogówetyki nowaniem tegozasobu,wzbogacaniemgoi podtrzymywaniem,odnosisięwięcdośćbez- pewnego zasobu,doktóregotwórcacośistotnegownosi.Twórczość artystycznajestpielęg- rackiej jestzwiązanaz traktowaniemdziełdanejprzestrzeniwymianykulturowejjako nic pewnegoniewiadomo,jestfundamentempojmowaniasztuki. nie konkretnemupodmiotowi,choćbybyłtoHomer, artystażyjącyprzedwiekami,o którym przypisa- trzeby zajmowaćsiętym,coniewymagałowyjaśnień.Relacjatwórcyi dzieła, pozwala dziełufunkcjonowaćw pewnejprzestrzeniwymianykulturowej.Niebyłopo- cie któregotwórcanadajedziełuoryginalnycharakterzamkniętegoprzekazu.Następnie twórczego,w trak- z osoby nadziełojestzgodnez koncepcjąinspiracji,szczególnościaktu ła, popierwsze,traktowanybyłjakosferaoczywistości.Po drugie,przesunięcieakcentu zycję w krytycenaukowejprzezcaływiekXX,byłymożliwe,gdyżzwiązektwórcyi dzie- Author (publishedinWikipedia) problems ofthefunctioningcopyrightsinPoland andsuggestsa definitionofthe the themeinpublicdebateonACTA agreement.The author discussescurrent regulations concerningtheauthorship,includingcopyrightswhich hasrecentlybecome lar orderofreflectioninthehumanitiesisrelatedtostability thekeynotionsandsome interpretation, culturalmemoryandthecorrespondenceofarts.The existenceofa particu- I to są sprawy zarazemdyskusyjne,alei bezsporne. I tosąsprawy I takw tychrozważaniachpojawiłosiękołohermeneutyczne.Koncepcja pamięcilite- The articlespublishedinthecurrentissueofourjournaldealwith theclassicproblemif Who istheauthor? (Warszawa) ResearchofthePolishThe InstituteofLiterary AcademyofSciences Anna NASIŁOWSKA Abstract Wstęp Anna NASIŁOWSKA 2 1 jak potrzebęodróżnieniasięodnich W jegoramachspełniamyzarównonaszepragnieniebycia z innymi(zbliżenia), światem żywychi umarłych–niemożliwebyłobystworzenie świataspołecznego. cić douprzedniejroli.Beztychbarier–równiekoniecznych, jakgranicemiędzy nu „obcości”do„znajomości”)trwasekundę,poczymodwracamy głowę,bywró- mentalną obcością.Intersubiektywne„krótkiespięcie”(lecz nieprzejścieodsta- ne komunikaty(naprzykładuśmiech),momentalnezbliżeniestapiasięz funda- czy jakikolwiekinnyelementpoddającysięinterpretacji;choćpojawiająulot- jają się,czasemkrzyżują.Ichprzedłużonegospotkanianietłumaczyznajomość nakładają sięnasiebie,niezagrażająpodmiotowejautonomii.Spojrzenia(wy)mi- rzeń” oni –nanas.Wprzestrzenipublicznej(„nawolnymrynkuprzypadkowychspoj- dani spojrzeniu,przestajemywładaćsobą,łączymytwarze w „intymnym (Roz)poznajemy sięw oczachinnych,przeobrażonychw nasze zwierciadła.Pod- mogli sięw nimdostrzec,tworząc„wyjątkowy (Sloterdijk). stanintersubiektywny” niewidzialną otoczkę(niewidzenia,bycianiewidzianym),wędruje kunam,byśmy Od narodzinokreślająnasspojrzenia.Wpleceniw nie,patrzymynainnych, I Spojrzenie Meduzy Jan KORDYS Kordys F. Flahault uściślenia i krytyczneuwagibyły dlamniebezcenne. Pan Profesor BenedettoBravozechciałprzeczytaćtekstprzed drukiem.Jego Medusa Wersja skrócona ukazałasięw językuangielskim(tłumM.Mrozik):

mówi Peter Sloterdijk)muśnięcie wzrokiem,przelotnebyciewidzianymnie , w: Spojrzenie Meduzy Vision andcognition Face àface.Histoiresdevisages , ed.T. Kuncheva, Dobrzyńska, R. Sofia2011,s.3-27. 1 2 . Czasamidystansznika.Spojrzenieprzebija , Plon,Paris 1989,s.103. Szkice The gazeof univer-

13 14 ka jako ścisłych powiązańmiędzytworzącymijąelementami deformacja twarzy, odbijasięnacałości.Żadnainnaczęśćciałanieobjawiatak magań. Okaleczeniepalcaniedyskwalifikujeręki,natomiastzranienie,nawetlekka wy- tu stawianych tego ostatniego,wrażliwośćnanajmniejszydefekt,wynikaze w stosunku doreszty:równoznacznaz osobą,przynosijejobraz.Zkoleikruchość Stąd czerpiezarównosiłę,jakkruchość.Mocwiążesięz metonimicznościątwarzy wymaga więcszczególniestarannegoprzetworzenia(odczytania)przezspojrzenie. atrybut: nieodłącznąwłasność,siedliskointencji,pragnień,źródłojęzyka,obszar, terystycznymi fizjonomii,jednakżetylkoczłowiekuznajetwarzza odwrócone: „istniejęw twarzy, którąinnyofiarowujemojemuspojrzeniu” iż stwierdzenie„istniejęw spojrzeniu,jakieinnyrzucanamojątwarz”możebyć my wywołanewrażenie;reakcjazwrotnajestkonieczna.François Flahaultzauważa, przez innych.Kreujemynaszobraz,aleodczuwamygodopierowtedy, gdyodbiera- 7 6 5 4 3 wiąże sięz twarząi wymianąspojrzeń sum u małp człekokształtnychsytuujesięniejakow połowiedrogiku rząt rąk. Gdyprzyjrzymysię(poczynającodDarwina, 7 . Podobnie jakmy, rozpoznająoneinneosobnikizgodniez cechamicharak- Twarz najpełniejobjawiaaktywność(emocjonalną, intelektualną)człowieka, Szkice dwubiegunowym”.Odbicie(współ)tworzytożsamość,samopoczucieistnienia , 1872)danymprzezetologówopisommimiki,okażesię,żepostaćemocji and AffectiveNeuroscience”2007nr2,s.52-61). C.D. Frith odpowiedzialny zapercepcjętwarzyi uwagęprzestrzenną(D.Bristow, G.Rees, kory,oczekiwaniu, wymagaanalizyangażującejobszarciemieniowo-czołowy wówczas strukturyprzedczołowekory. Gdyzaśspojrzenienieodpowiada spojrzeniaz uchwytnąintencjąkontaktu,szczególnąaktywnośćujawniają „lektury” wzroku. Zperspektywypodmiotowejczasreakcjijestznaczniekrótszyw przypadku komunikacyjnym i modulujeswąaktywnośćw zależnościodukierunkowania badań: mózgdokonujesubtelnejanalizyspojrzeniaodrazuw kontekście Paris 2002,s.154-156,218.Nawettakulotneinterakcjestały sięprzedmiotem evolution ofcommunication w: L.A.Parr, B.M.Waller umożliwią analizęporównawczą, a następnie–rekonstrukcjęewolucjiznajdujemy Wstępne kategorieopisumimiki(wydzieleniaprototypów ekspresji),które portretu (P. Sloterdijk rezultatem procesuwyniesieniatwarzydogodnościreprezentacji jestsztuka nieoddawalne w językupolskim(choćistniejeprzymiotniktwarzowy). Późnym Gilles Deleuzei FélixGuattari( Tamże, s.54-56,130. F. Flahault Tamże, s.12-14;P. Sloterdijk s. 221-228. visagéité 6 splatasięsilniejz antropogeneząniżrozwójmózguczyasymetria Social interactionmodifiesneuralresponsetogazeshifts Face àface …, s.60. Bulles… , „SocialCognitiveandAffective Neuroscience”2006no1, Understanding chimpanzeefacialexpression. Insightsintothe Bulles. Sphère.Microsphérologie , s.178-179. Mille Plateaux 3 . To optycznywariantwymogudopełnienia , Minuit,Paris 1980)stworzylisłowo O wyrazieuczuću człowiekai zwie- 5 . Wydaje sięwręcz,żetwarz , t.1,Pauvert–Fayard, , „SocialCognitive visagéité swój wyjątkowy człowie- 4 . s- twarzy kuinnejtoaktwyboru,lecznadewszystkokreacji: 9 8 wówczas opisywać(także)jakowydarzeniecielesne (Sloterdijk), otwarcienainnegowewspólnejprzestrzeni–historięByciamożna biologicznie i kulturowo),rodzisięobszarpośredni,„prześwitByciaw twarzy” rzenia. Gdytwarzuniezależniasięodformyzwierzęcej(wprocesiemotywowanym w którym to,cowidzialne,ofiarowujesięinnym,odpowiadającnawezwaniespoj- ną więziąłączącąnasz wnętrzemInnego”, gę) zeświatemwidzialnym.Gdyzaśmówimy„oczysązwierciadłem duszy, tajem- podmiot, ukazująjegostosunekdorzeczyi ludzi,łączącukierukowany ruch(uwa- metry z odległości1metra.Jakoprzejawświadomejaktywności, uobecniająone szczególną uwagę,rozpoznajemyichnajdrobniejszeruchy, przesunięciao 2mili- –pisałLévinas).Zwracamynanie cym znakiem,„jakpatrzącenamnieoczy” oczom (gdywidzimy„wyrażającą się”twarz,stajesię ona słowem–rozbłyskują- niejako w sferęmyśliinnejosoby odsyła dostanówumysłu,trybówichinterpretacji:śledząc spojrzenie,wkraczamy jemnej kontemplacji,w świetlebijącymz epifaniiichspotkania(Lévinas). twarz- Nie sposóbwięcmyślećo twarzy, nieuwzględniającznaczeńprzypisywanych bardziej niżw innychpunktachciała,zbliżyćsiędoduszy motyla, oczy, w którychskórastajesięzwierciadłem,dającymzłudzenie,żepozwalanam, scach, gdziew ciemnymkamieniubłyszczały, nibyprzezroczysteskrzydłalazurowego coś jakjajkoszczygle,częstoopalizującyagat,oszlifowanyi gładkitylkow dwóchmiej- ciemnymi punkcikami,wśródktórychpływałyjedyniedwiebłękitniejszeplamy, tobyło nie z innejmateriiniżoczy;czasami,kiedysiępoprostupatrzałonajejtwarz,usianą jak gdybypodskórnespojrzenia,sprawiające,iżskórazdawałasięjakbyinnegokoloru,ale te policzkiw blaskutakruchliwym,żeskóra,stawszysiępłynnai mglista,przepuszczała, z morzem, zdawałasięoddychaćsmutkiemwygnanki.[…]Innymrazemszczęściekąpało na, kiedyfioletowaprzejrzystośćwnikałaskośniew głąbjejoczu,jaksięzdarzaczasami bertyną byłotosamocoz jejprzyjaciółkami.Wpewnednie,szczupła,o szarejcerze,chmur- w ten sposób,mierzymyjerzeczywiście,alejakmalarze,niezaśgeometrzy. […]Z Al- tych dziewczątkoloryttworzyłjeszczegłębszypodział.[…]Uświadamiającsobietwarze czyniły tetwarzeczymśniedającymsięsprowadzićdosiebiewzajem.Międzytwarzami aby tylkoowenieskończeniedrobneodchylenialinii–wrazz oryginalnościąwyrazu może samoprzezsięstworzyćwyrazzupełnieswoisty, indywidualność.Aletonieznaczy, nie ogromnychróżnic,mimożeonesąnieskończeniedrobne;owo«nieskończeniedrobne» rzenia części;jejpunktemwyjściajestwyraz,całość.[…]Wyraz wystarcza,abydaćwraże- Ale naszaznajomośćtwarzyniejestmatematyczna.Po pierwsze,niezaczynasięodmie- Kordys Czytamy u MarcelaProusta: miewają takżeróżnorodnywyraz. Mogąbyćdzikie,ponure,płonące,poważne, równowagi ducha,łagodności,litości, nienawiści,miłości,smutku,wesołości.Oczy lepiej stanuduchowego,i tou wszystkich stworzeń,alezwłaszczau człowieka: F. Flahault P. Sloterdijk ają. W procesie antropo- i socjogenezystopniowoustanawiająsięwewza- ają. Wprocesieantropo- Spojrzenie Meduzy Face àface Bulles… , s.180. …, s.15,73.Pliniusz:„żadeninny organniepotrafioddać W cieniuzakwitającychdziewcząt 9 . Naszamocbywajednakzłudzeniem,źrenice

przyjmujemy, żewymianaspojrzeń 8 . Czynnośćzwrócenia , przeł.Tadeusz Żeleński(Boy) twarze wzajemniesię swej

15 16 strzeni subiektywnej,wiążącegosięz ideąautonomii.Podmiot, jako„wewnętrzny poznania tożsamości.Indywidualizacjatwarzyzależyteżodprzekształceniaprze- wieństwem a indywidualnymicechami;ciekawośćłączysięz koniecznościąroz- gało takiejlekturytwarzy, któraposzukiwałaanalogiimiędzy(możliwym)pokre- turowej tworzyćodmienneodwcześniejszychorientacjepoznawcze.Życiewyma- spokrewnionych zesobąjednostekzaczęływ nowejrzeczywistościspołecznej,kul- kiem Antyku(europejskiegoi azjatyckiego),gdywspólnotyzłożonez obcychi nie- jako „dowodutożsamości”(znakurozpoznania)nabieraznaczeniawrazz począt- 11 10 szklaną taflę,odktórejspojrzenietylkosięodbija: z rzadka otwierająsię,byśmymoglizawładnąćtym,coskrywane.Częściejtworzą reprezentację i jejniewymagała” two jednostkiw twarzachinnychnależałodo„dziedziny, któraniepozwalałana bie, w ruchuzwrotnymwidzisięw jejoczach Splot spojrzeniai przeciwspojrzeniawpisujesięw twarz,tazaś,danadrugiejoso- tworzył odniesienieumożliwiająceoglądsamegosiebie:twarznależaładogrupy. Wędrówka w drzwiach, niemożedojrzećnicz tego,cosiędziejenascenie nie więcejniżwidz,któregowpuszczonodosalii który, rozpłaszczającnoso szybkę mi jewyznać.Chwytającjedyniepewneichbłyskiw źrenicachAlbertyny, spostrzegałem rych niezgadywałem,którychw tymprzypadkuAlbertynawolałasięraczejwyrzecniż Widziałem migocącąw jejoczachtonadzieję,wspomnienie,możeżalrozkoszy, któ- Szkice P. Sloterdijk P. Sloterdijk człowieka” ( skośne, zezujące,pokorne,pochlebne:doprawdyw oczachmasiedzibęduch rysunkami twarzy, danychz profilu. Poitou; późnopaleolitycznakulturamagdaleńska) z ponadsześćdziesięcioma Flahault ( gesteetlaparole Le człowieka jestrzadkością,a głowystatuetekniezawierajądetali(A. Leroi-Gourhan compréhension socialechezlebébé:imitation, intentionetintersubjectivité interakcji przedstawiłAndrewN. Meltzoff sutek widzialnego”(F. Flahault widoczne w interakcjachmatka-nowonarodzone dziecko,dlaktórego„twarz,to konfiguracji wrodzonychschematówintersubiektywności,sąjuż doskonale direction deJ.Nadel,Decety, PUF, Paris 2002,s.33-57. découvrir l’humain.Psychologie, neurobiologie robotiqueetphilosophiedel’esprit fabularne? opowiadania Poego danąprzezWincentego Grajewskiego( tekstu wydobytąprzezJacques’aLacana(zob.równieżpóźniejszą analizętego sekwencja spojrzeń.W „czyta” myśliswegoprzyjaciela(początek , KrajowaAgencjaWydawnicza, Warszawa 1980,s.29-50). Face àface Homo sapiens Historia naturalna Bulles…, Bulles , t.2: …, s.187-188.Wmalarstwienaskalnymgórnegopaleolitupostać …, s.141-142)opisujegrotęLaMarche(Lussac-les-Châteaux, s.211.Oświetlaniesiętwarzy, wzajemnakreacjajakoczęści Skradzionym liście La mémoireetlesrythmes La ku XI144-147;przeł.I.i T. Zawadzcy).KiedyDupin visagéité Face àface 10 . Wpierwszychcywilizacjachwzrokinnego przebiegała jużw prehistorii,a uczestnic- spojrzeniastająsięstrukturalnąmatrycą Zabójstwa przyrueMorgue …, s.92-95).Schematrozwojowy takich La théorie du„likeme”,précurseurdela La 11 , AlbinMichel,Paris 1965,s.227). Uwięziona . DlaSloterdijkaproblemtwarzy , przeł.Tadeusz Żeleński(Boy) Jak czytaćutwory ), „tekstem”jest , w: Imiter pour . Sousla można zobaczyćobrazistotyludzkiejw całości na lustrem, w którymsiędostrzegam,sąoczyinnejosoby. Pliniusz( jemności (widzęsięw oczachmojego 15 14 13 12 wę, pozwalającąmuobserwowaćsięz innegomiejsca świadek własnegożycia”,konstruujezewnętrznąw stosunkudosiebieperspekty- w spojrzeniu innychczłonkówwspólnoty, równychjeji doniejpodobnych nym jakoswoista„pieczęć”,znakpotwierdzającytożsamość.Jednostkaistnieje ofiarowuje sięspojrzeniu”,„postać”,„osoba”,a nadewszystko„twarz”danain- ną, formyobcowania.Słowo się” w innym)–niezbędnymijakoddychanie,kształtującymistrukturęspołecz- kategoriami(„patrzeć”,„byćwidzianym”,„rozpoznawać wizualno-poznawczymi niając opozycjęfizyczne-psychiczne stans; podmioti obiektdopełniająsię,poznaniełączysięz rezultatem,unieważ- nia, jestemisją).Widzenie utożsamiasięzespojrzeniem, torodzajdotykunady- wanych przezprzedmiot(spojrzeniewiążesięnietylkoz pragnieniemposiada- nia i byciawidzianym,nałożeniesiępromieniwysyłanychprzezokoorazemano- Wszystkie sferyrzeczywistości,aktyichpojmowania,porządkujejednośćwidze- w relacji dobne”. Tylko w nimpostrzegamytwarzorazoczy, którenasoglądają.Natomiast mych?”. Rozmówcabezwahaniaodpowiada:„Oczywiście, żew lustrzei tympo- to, w jakątorzeczsięwpatrując,możemywidziećtęi równocześnienassa- dla innego.Wdialogu czyzny twarzywspółdziałająw nimw takisposób,żeotwierająsięw byciu-twarzą ficznymi regułami.Obszartenniejestpustkączyneutralnąsferąpośrednią.Płasz- daje refleksjiprzestrzeńmiędzytwarzamijakorzeczywistośćz własnymi,specy- ks.XI,55)mówio nichjakoo zwierciadłachdoskonałych,w którychźrenicy Grecja przekazałanamwyjątkowymateriałsymboliczny, związanyz takimi Kordys ALKIBIADES: SOKRATES: SOKRATES: F. Flahault J.-P. Vernant s. 17-18,156-157,175.Twarz –proso F. Frontisi-Ducroux, J.-P. Vernant P. Sloterdijk Flammarion, Paris 1995, s.19-25). słów (F. Frontisi-Ducroux miejsce emisjiznaków. Języktwarzyjestjęzykiemspojrzeń,odrębnymodjęzyka niejsze i dziękiczemuwidzi,w tensposóbwidzisamosiebie?[…] i dusza,jeżeli jakimś tego,ktosięw niąwpatruje tęczówce twarz,jakbyw lustrze.Iwłaśnieźrenicąnazywamyto, cojestodbiciem face-à-face Spojrzenie Meduzy Face àface

A więcokooglądająci wpatrującsięw to,cojestw nimnajszlachet- Wszak zauważyłeś,żewpatrującemusięw okozjawia sięw przeciwległej Bulles…, Entre mytheetpolitique

To prawda powierzchniąodbijającąspojrzeniejest„zwierciadło”źrenicy: Alkibiades s.220. …, s.124. . Du masqueauvisage.Aspects del’identitéenGrèceancienne proso Sokrateszadajepytanie:„Zastanówmysięprze- - pon Dans l’œildumiroir , Seuil,Paris 1996,s.91,221-222. - 14 oznacza„to,coukazujesięprzedoczami, pon ukazujetrybynawiązaniakontaktu,to . . Źródłemwiedzyo sobiejestrelacjawza- vis-à-vis 15 , on–w moich),a miniaturowym . Platonzaśporazpierwszypod- , OdileJacob,Paris 1997, 12 . Historia natural- , 13 .

17 18 być widzianym”ukazująsięwięcw różnychkonfiguracjach; modelidealnyzakła- człowiek stajesiębezimiennymcieniembeztwarzy. Członyopozycji„widzieć wzroku i atrybutu„byciawidzialnym”,odejściedokrólestwa Ciemności,gdzie bycie sobąw innym,przezsamątęodmienność” (mocą destrukcji,agresji,śmierci):„istotączłowiekajestbycieszalonym,toznaczy podmiotem jestrównieżkonfrontacjąz wyobrażeniamitego,cokrańcowoinne/obce w takiej relacjiintersubiektywnejrodzisięświadomośćJa,odsłaniaprawda,bycie odbić tofundamentalnedoświadczeniekonstytuowaniasięsamoświadomości;choć go, gdyczyniw stosunkudomnieto,cowidzę,iżczynięniego.Gra się wzajemnieoglądające.AbymmógłrozpoznaćinnegojakoJa,muszęujrzeć mówić o Japozarelacjądwóchświadomości,którenietylkosięoglądają,leczwidzą mowiedza […]odnajdujesiebiejakoinnąistotę”(przeł.A.Landman);niemasensu postrzega sięw innejsamowiedzy(Hegelpiszeo „samowiedzypodwojonej”).„Sa- ciadła”): samowiedzawymagapodwojenia,Jamożeistniećtylkowtenczas,gdy podmiotu toukładluster(HyppoliteprzywołujealuzyjnieLacanai „stadiumzwier- w nakże, czywzorzectencechowałtylkokulturęgrecką?Czyżniespotykamygo wiem odbiciejestoczyszczonez tego,cocielesne,przypadkowe,zewnętrzne miennej duszy. Człowiekoglądasięwówczasw formieczystejinteligencji,albo- spekcja jestniemożliwa,poznaniedokonujesięz perspektywyinnegobytu,od- trzu, podobniejakokoniemożeujrzećsię,kierującpromienienazewnątrz.Intro- postrzegania w stronęinnejosoby, podmiotniemożeuchwycićsięw swymwnę- zaś samąsiebie,oglądającbytpokrewny. Skorospojrzenieprzenosiaktywność mień, któryodbijasięw źrenicyosoby 18 17 16 19 krywamy (własną)duszęw skrzyżowaniuspojrzeń(iw dialogu) Fenomenologii ducha Antropologia greckastapiawidzeniei życie,któregoutratatopozbawienie Poznajemy (samychsiebie),patrzącw oczyznajdującesięnaprzeciwnas;od- Szkice l’. Soi-mêmeetl’autreenGrèce ancienne pewnego on,leczjeszczenie ja”(cyt.za:J.-P. Vernant oraz BernardaGroethuysena:„świadomość siebiejestuchwyceniemw sobie paradoksalne”: „jestemtam,gdziesięwidzę”,tąprojekcją ja,którąwidzę” podmiotu, przywołujeJacques’aBrunschviga,takokreślającegogreckie „cogito J. Hyppolite J.-P. Vernant Zob. F. Frontisi-Ducroux Pseudo-Platon także P. Legendre koré Męskim zwierciadłemmożebyćtylkookoinnegomężczyzny, w którym kryjesię Warszawa 1973,132e, 133a-b.Lustrojakoinstrumentbyłodomenąkobiety. w którym kryjesięmocduszy, mądrość,i w inne,doktóregotojestmożepodobne? chce poznaćsamąsiebie,powinnasięwpatrywaćw duszę,a osobliwiew tojejmiejsce, … (F. Frontisi-Ducroux, J.-P. Vernant Figures delapenséephilosophique I Entre… Alkibiades Ii innedialogiorazDefinicje Le PointLe fixe. Nouvellesconférences , czytanejprzezJeanaHyppolite’a?Dramatsamowiedzy , s.215-216,414-415.Autor, opisującnarodziny pojęcia Du masqueauvisage vis-à-vis Dans l’œil… , Gallimard,Paris 1989,s.224-225,227). , s.29-30. , PUF, Paris 1971,s.218-222;zob. i powraca doźródła,duszapoznaje , Fayard, Paris 2010,s.52. , przeł.L.Regner, PWN, , s.55-66,243,254). 19 . L’individu, lamort, 17 . Okowysyłapro- 18 . Jed- vs. 16 ująć gow ramyjakiejkolwiekrelacji,gdyżpodważapodstawy(mojego)świata nież) pełneżądzybłądzenie,nieprzewidywalne,budzącelęk;niepotrafięwtedy gorgony-Meduzy. Spojrzenieniedajesiębowiemnigdydokońcaoswoić.To (rów- 23 22 21 20 prawdy –choćwiedzamożełączyćsięz niewidzeniem da (roz)poznaniew skrzyżowaniuspojrzeń,byprzezświatpozorudotrzećdoświatła co deformujetwarzi jąneguje ze (złymi)spojrzeniami,czynieniaużytkuz maski-tarczychroniącejprzedtym, unicestwić. Doświadczenie,jakiewówczasnabywamy, uczyregułobronyw wojnie nie, zmieniasięw aktagresji:uwięziony, stajęw obliczupotęgipragnącejmnie w pozycji (samotnej)ofiary. Spojrzenieniejestwówczasdanejakomowa/wezwa- Jeśli ktoś(uporczywie)patrzynamnie,stanowitonietylkozagadkę;sytuujemnie również kochaćkogoś,ktojestautentycznieinny nie pojmuje,żewidziwłasnątwarz,a skorojesttożsamysamzesobą,może równo relacja(samo)zwrotnaw micieNarcyza(nierozpoznajesięonw odbiciu, wymiany spojrzeńjakopolanapięć,konfliktów, katastrof.Śmiercionośnajestza- Kordys l’œil… spojrzenia możezniszczyćpodstawę naszejegzystencji(tamże,s.114). wzrokuinnejosoby,„pępowiny”, niemożemyistnieć.Z drugiejzaś,moc(złego) dwoma, odmiennienacechowanymibiegunami:z jednejstrony, bez tejżyciodajnej Dlatego zależnośćodspojrzeniaspoczywającegonapodmiocieoscyluje między (innego) spojrzeniajestnamnarzuconaprzedstabilizacjątożsamości cielesnej. emisji skierowanejkuniemu(F. Flahault paradoksalnego skojarzenia:pustkiprzyciągającejkusobieprzedmiot i żarłocznej Kultura duchowa św. Augustyn); zob.chociażbyK.Moszyński wiarę w złespojrzenie(wspominao nimtekstsumeryjskiz IIIlub IVtys.p.n.e.czy grecque Patrie deNarcisse.Unhérosmythiqueenracinédanslesoletl’histoired’unecité powiązane zesobą”.Genezęmituo NarcyzierekonstruujeDenis Knoepfler odsyła doczasów, gdy„podmiot-twarzi przedmiot-twarzzostaływ sposóbnowy przez rodzącąsięrefleksjęnatemattwarzy. Wersja przekazanaprzezOwidiusza jako aluzjędoniepokojącegoi niezwykłegocharakteruzjawiska,sformułowaną traktować jakowczesnegośladurelacjinaturalnejczłowiekazeswymodbiciem,lecz s. 107-109). P. Sloterdijk F. Flahault F. Flahault Maspero, Paris 1980,s.82;J.-P. Vernant (J.-P. Vernant zamkniętych dlainnych,jestutratawzroku,„ślepinaświatło,widząniewidzialne” konsekwencje. Ceną,jakąmędrcymuszązapłacićzadarodkrywaniasfer Zerwanie więzispołecznej–jakowarunekzdobyciamądrościmadramatyczne paroissial jakie otrzymujemyw „obrazowej szkolestrachu”(Sloterdijk).Innyprzykład: w XIII wieku,leczokresświetności toXVI-XVII (zamykagodekretkrólewski , s.200-221.Według Sloterdijka( , OdileJacob,Paris 2010. –specyficznyzespółarchitektoniczny w Bretanii.Pierwsze Spojrzenie Meduzy Face àface Face àface Bulles Mythe etpenséechezlesGrecs.EtudesdepsychologiehistoriqueI , PAU, Kraków1934,s.185,587-588.To jedenz możliwychefektów …, s.205.Wizerunek monstrum to jedenz wieluz instrumentów, …, s.15,104-105.Etnografowie,folkloryścidobrzeznają …, s.168;zob.takżeF. Frontisi-Ducroux, J.-P. Vernant 23 . Bulles Mythe etpenséechezlesGrecs…II Face àface Kultura ludowaSłowian.CzęśćII. …, s.217),mituo Narcyzienienależy 21 ), jakunicestwiającespojrzenie …, s.82-84,87),Potęga 20 . Mitologiaprzynosiobraz enclos , , François powstały La Dans enclos 22 .

19 20 ( 25 24 tknięte ciałobeztwarzymożebyćwziętezakogośinnego) izoluje, odróżnia,jednakżetwarzczynitow sposóbo wielebardziejznaczący(nie- nicą. Nietylkomiędzytym,cozewnętrznea wnętrzemciała.Powierzchnia skóry ka, źrenica”),starohebrajskim( (hwnt imj.tir.t „źrenica”–dziewczynkaw oku”),łacińskim( połączenia znajdujemyw japońskimsłowieoznaczającym„źrenicę”,egipskim bijać sięw oczach(innejosoby)”łączącymhieroglif„oko”oraz„dziecko”.Bliskie Ani-wa maformalnyodpowiednikw chińskimzłożonymhieroglifie„źrenica,od- „dziecko oko”wskazujena„jednooko”,w odróżnieniuodparyoczujakocałości. nia tego,comałe(„dziecko”)lubjednostkowe:w narzeczu osoby, postrzeganejw „lustrze”oka-źrenicy)służyw wielujęzykachdo oznacze- siebie zbiegasięz otchłaniąinnegospojrzenia przez innąosobę,widzimyw jejźrenicyobraz,któryonawidzi.Ujrzeniesamego nicy –w okudrugiejosoby, jakw lustrze–swójobraz.Oglądamysięwidziani nie zbliżone,a spojrzeniastapiająsię.Postrzegamy wówczasw czarnejplamceźre- nych) fascynujeodnalezieniesięw spojrzeniu oglądanego.Dzieci(czyzakocha- Źrenice stanowiązaśskondensowany„negatyw” spojrzenie z intencją(doodczytania),oczekiwaniem,życzeniemspełnienia). między całościąa wyrażającymjąszczegółem.Gdyktośnanaspatrzy, wiążemy by. Przekazuje onniezliczonemodulacje,któreśledzimy, byuchwycićpowiązania tylko utożsamiamyz życiem,włączamygoautomatyczniew domenętwarzy-oso- kani Twarze wpływająnanas–budzązachwyt,czasemprzerażenie;sąrównieżgra- II Szkice (tamże, s.125).Flaubertw flamandzkim: sferycznezwierciadło, w którymmożnadojrzećpostaćmalarza Transpozycją tegodoświadczeniamożebyćukładspotykany w malarstwie F. Flahault chodzi o porządekfikcji–inscenizacjęniewymawialnego. Gisserot, 2003).Czymówimyo obliczuMeduzyczykompleksiearchitektonicznym, wspólnoty/parafii (napodstawie:Y. Pelletier spiczasta wieżakościołasymbolizujezaśruchduszykuNiebuoraz tożsamość czasami do200rzeźb),przywołującaMękęPańską i Zmartwychwstanie.Smukła, kosą) w dłoniach.Przed kościołemznajdujesięmonumentalnaKalwaria (licząca dosięgnie wszystkich–śmierci(bret. zewnętrznych ścianach,wśródpłaskorzeźb–znajdujemypersonifikacje tej,która w 1719 r.), a gdyzabrakłomiejsc,szczątkiprzenoszono dokostnicy-kaplicy. Najej – „gdyidziesiędokościoła,naswójgrób”;zwyczajzostał zakazany zamknięty kamiennymmurem.Zmarłychowanybyłw kościele(stąd powiedzenie Maro z 1695 r.). Byłymiejscemspotkaniadwóchświatów:Wrota Śmierci(bret. się razpootwierałai zamykała jenaprzemian;[…]Własnejegookotonęło „Oczy jejwidzianez takbliska wydawałymusięwiększe,szczególniekiedybudząc - - - - - naka ) stanowiągranicę,przezktórąkonduktpogrzebowywkraczaw obszar –„chłopiec,źrenica”; Face àface …, s.66-67. Pani Bovary iyšo kani - n - - - - - –”człowieczek>źrenica”),staroindyjskim ankou naka dajelekkogroteskowyopistakiej sytuacji: - („dziewczynka,źrenica”) –przewodnik dusz)zestrzałą(bądź Les enclosBreton Les vis-à-vis 25 . Zjawisko(obrazminiaturowej , gdytwarzesąmaksymal- , EditionsJean-Paul pupilla twi 24 (Ghana) . Ruch oczunie –„dziewczyn- 26 Porz al . Podobnie ani-wa czynka” 30 29 28 27 26 a,z góry spadanawasnocświata” c ą j widzi siępatrzącczłowiekowiw oczy–noc,którastaje ją sięi równieszybkoznikają,tugłowazakrwawiona,tambiałapostać.Noctę nocy lubnicości–dodaje:„W fantasmagoriach,gdywkołojestnoc,naglewyłania- je Hegla(JenaerRealphilosophie,1805-1806),który–porównującczłowiekado Nicości mierzącejw BytznajdującysięnaprzeciwNiej,piszeFlahault.Przywołu- nicości. Żadenobiektświatawidzialnegonieoddajejejlepiejniżczerńźrenicy, presję. Uwięzieniprzezjegomilczącąobecność,przerażeni,stajemysięofiarami Gdy innypogrążanasw pustymtrwaniu,samąjegoobecnośćodczuwamyjako stacią kobiecą,a źrenicę,najpiękniejszączęśćoka,określanosłowem jest w greckim.Obraz,któryzarysowujesięnadnieoka( łej dziewczynki”) nek gorgonyznajdujemyw samymśrodkuoka,gdziezajmujemiejsceźrenicy(„ma- otoczoną wielkimioczami(chroniącymiprzedchorobą);najednejz wazwizeru- '@k(`

21 22 wa” mocne obliczedestrukcji,danetylkonamomentw bezruchu nia tego,conieuchwytne,choćznajdującesymbolicznąreprezentację–wszech- staje siętwarząkobiety, uczuciejakiebudzi,toprzyjemnośćlęku,rozkoszujrze- tylko z opisówbądźobrazów),biżuterii,monetach,wyrobachrzemieślników. Gdy Hezjodowi, 216-237),przedmiotachdomowegoużytku,ubraniach(znanychnam paiczną, jakdekoracyjną),tarczach(zob.poematepicki zach, a odVIIw. p.n.e.–nafrontonachświątyń(gdziepełniłafunkcjętakapotro- leśnia groźbęabsolutną–obecnośćrealną,leczpozbawioną tożsamości miką, gestem,słowem.Meduza,zredukowanadośmiercionośnego spojrzenia,ucie- zdeformowanego obrazurodziobcośćw moimświecie,stwarzanymprzeznasmi- nia ciągopozycji:męskie w przeciwieństwie doobliczamieszkańcówOlimpuczyśmiertelników, unieważ- jak naobrazw lustrze.Skrzyżowaniespojrzeńjestnieuniknione.Jejwizerunek, kład w malarstwiewazowym),Meduzęprzedstawiano wczesnych konwencjachfiguratywnych,gdziepostacidanesąz profilu(naprzy- 33 32 31 w znaczeniu wiona „twarzy” za radąAtenyskierowałjejspojrzenienatarczę-zwierciadło.Meduzajestpozba- Françoise Frontisi-Ducroux budzijednakwątpliwości). ZabiłjąPerseusz, kiedy i Euryale „O donośnymgłosie”–tainterpretacjasemantykiimienia,danaprzez gorgon (Hezjod, o spojrzeniu zmieniającympatrzącegow kamień.Byłajedynąśmiertelnąz trzech 34 zbawiona ciałapotworność( wa językaw ustach,leczwysuwanazewnątrz,jakorganpłciowymężczyzny).Po- kie grozę i groteskę,jestbardziejgrymasemniżtwarzą osu, regresudotego,cobezkształtne.Płaski,pozbawionygłębiwizerunek,łączący światem bogów, ludzii zwierząt.To uosobienieniemożnościwidzenia,figuracha- Szkice W dwoistejformie,maski( vs. 31 by tamujrzećtę,któraczekanaCiebie. umieszczoną naspodzie,odwewnątrz. Ucztujesz,wychylaszpuchardosamegodna, łańcucha bezustanniezagrożonegopęknięciem.Wiele wazmiałogłowęMeduzy rytmizuje przestrzeńpostrzeganą,odsyładodyskretnościmomentów czasu– z perspektywy pierwszejosoby–dlaniejśmierćnależydosferysymboli. Meduza stwierdzenie przypomina,żetezao byciuśmiertelnymniemożebyć weryfikowana F. Flahault w Hitchcocka (odkładającanalizęfunkcji spojrzeniaw korpusiejegodzieł;choćby Tamże, s.74.Wbliskichkategoriach możnainterpretowaćdwiescenyz filmów J.-P. Vernant Paris 1985,s.31-32,35,79-80;J.-P. Vernant J.-P. Vernant F. Frontisi-Ducroux . Ta „nie-twarz”tostałymotywsztukplastycznych, inaczejjednakniżwe Ptakach, zwierzęce,niebiańskie gdzie celematakujesttwarzi oczy): finałowascenaz Face àface La mort La La mortdanslesyeux.FiguresLa del’Autre enGrèceancienne Narodziny bogów/Theogonia Du masqueauvisage… …, s.31-32,35,79-80;J.-P. Vernant …, s.72.Nieżyję,więcniepostrzegam;topozornieoczywiste vs . żeńskie,starość monstruosité proso vs. gorgóneion piekielne,zewnętrzne - pon , opisującjąużywanosłowa ) sytuujesięw sferzepośredniej,między ) lubpostacikobiecej,pojawiasięnawa- , s.10-12, , 276;pozostałetoSthenno„Krzepka” L’individu vs . młodość,piękno 32 …, s.122. . L’Individu en face vs . wewnętrzne(nieskry- Tarcza 33 Zawrotu głowy ; patrzysięnanią, . Milczącetrwanie …, s.122; vs. , Hachette, , przypisywany brzydota,ludz- kephale 34 . –„gło- , gdy wę, któraporywai pożera do obłędu).Zkoleiw świeciewyobraźnidzieckaznajdujemy słowo budzilękprzywołującświatzmarłych,a złamanieprzyrzeczeniaprowadzi świątynie, funkcjerytualnezwiązanez aktemzemstyi gwarancjąprzysięgi(dane re Vernant przywołujeinnepostacizredukowanedogłów–boginie mo zmarłegouobecniającenadprzyrodzone,a takżeiluzjamylącaoczy. Jean-Pier- miarze czając jegobramy, zmieniasięw nietrwałąformę,podobnądocienia.Wtymwy- granicy (SylvainDétoc),jakCerberbroniwstępudoHadesu.Człowiek,przekra- takt powodujenieusuwalnązmazęlubwyrywaz ludzkiejegzystencji.To figura wiadania GogolaWij (ukraińskirzeczownikpospolity 37 36 35 się refleksjijakonie-byt Niemożnajejzobaczyć,opisać,niepoddaje niem. Jestczymśnie-do-pomyślenia. dzi źródłowystrachprzedniewyobrażalnym,budzącymprzerażeniewyobcowa- wany –niemożeodwrócićsię.Twarz-maska naprzeciwtocień, Człowiek, krzyżującz niąwzrok,sytuujesięw pozycjisymetryczneji –zafascyno- bóstwo; toonaswymwzrokiemprzeobrażatwarzw maskę,zawłaszczaspojrzenie. patrzy naśmiertelnika,któregopochłaniaświatbędącyw jejwładaniu taktu. Jednostkatracizdolnościwidzenia,a równocześnietożsamość–Meduza Pozorna bliskośćrodziprojekcjęw radykalnąobcość,negacjęintymności,kon- Obraz nieodzwierciedla,leczodsyładomonstrum,a patrzącystapiasięz nim. w relacji przerażającejwzajemności,a zarazemznakświatanadprzyrodzonego. Wiaczesław Iwanowpoświęciłdwa tekstyanaliziemitologicznejwarstwyopo- Meduza –dostępnadlawzrokujedyniew formieobrazowegosubstytuturo- Kordys Choć wizerunekMeduzymaformęmaski,nienakładasięjej,byimitować s. 12-14. J.-P. Vernant J.-P. Vernant J.-P. Vernant przedmiotu lęku takim, przedczymzamieramowai wszelkiekategoriestająsiębezużyteczne, ostatecznego, tegonajistotniejszegoobiektu,któryniejestjużobiektem, leczczymś najmniej dostępne,realnegobezżadnegomożliwegozapośredniczenia, realnego który podsumowujeto,conazwalibyśmyobjawieniemrealnegow tym, cojest Jacques Lacan:„mamywięcdoczynieniaz przerażającymukazaniem sięobrazu, unicestwiając dystansgenealogiczny, granicęmiędzyżyciema śmiercią.Pisze nam, ukazująctwarz/maskę/oblicześmierci.Zmarłaprzemawiaprzez syna, od tyłu,siedzącąw fotelu(wpomieszczeniupodziemią).Wtemfotel obracasięku rzuca sięw otchłań.W widok JudyBarton(wcześniejMadeleineElster–obydwiegrane przez KimNovak) z głębi dzwonnicywyłaniasiępostaćubrananaczarno(siostrazakonna),jej Miller, Seuil,Paris 1978, s.226). de Freud etdanslatechniquedepsychanalyse.1954-1955 eikon , obraz-odbicie Meduzy,, obraz-odbicie bliskijest Spojrzenie Meduzy La mort La mort La Ulysse suividePersée par excellence …, s.79-81. …, s.61-62,66-67;F. Frontisi-Ducroux 35 Psychozie 36 . Odsyładokrańcowegoaspektu . ” (J.Lacan , takżew sceniekońcowejwidzimymatkębohatera , Bayard,Paris 2004, s.79-80. Le séminaire. Livre II. Le Moidanslathéorie séminaire.Livre II.Le Le eidolon w znaczeniu:sobowtór, wid- , texteétabliparJ.-A. áiÿ ÿ „rzęsa”),akcentującse- Du masqueauvisage… sacrum Mormo Praxidikai , z którymkon- alter ego , upiornągło- 37 . , Obcy miały ,

23 24 nentną, lecznie-widzeniemczegoś(istotyżyweniewidzązmarłych,a ci–żywych) to uczyni,znajdziesięw królestwiezmarłych.Ślepotaniejest(tu)cechąimma- widzialności”: potwórniewidzibohatera,tenzaśmożespojrzećna tem zwierzęcymi śmiercią.Propp sformułowałrównieżregułę„obustronnejnie- kliwie ukazałPropp, wiążąc(zaAleksandremPotiebnią) ślepotęBabyJagiześwia- 40 39 38 mantykę „złegospojrzenia”orazpodnoszeniapowiek/rzęsżelaznymiwidłami kwencji –rozpoznanym)orazjegoodwrócenie„widzieć” („spojrzećw oczy”) dzy aktantamiw kluczowejscenieopisujepredykat„byćwidzianym”(wkonse- Wzrok Wija, jakspojrzenieMeduzy, niesieśmierć,a wymiaroptycznyrelacjimię- pejską, jaki mitologiczneuniwersalia.IwanowprzytaczamityIndianobuAme- Wschodniosłowiańskie źródłaobrazuWija odbijajązarównotradycjęindoeuro- Rytualno-mitologiczne źródłamotywuwidzenia-niewidzeniaw wyzionął natychmiastducha. kie poczwary, ileichbyło,rzuciłysięnafilozofa.Struchlałyrunąłziemięi zestrachu i spojrzał. –Otoon!krzyknąłWij, wskazującnaChomęswymżelaznympalcem.I wszyst- patrz” –szepnąłostrzegawczogłoswewnętrznyfilozofowi.Alefilozofniewytrzymał głosem jakspodziemiWij –i całahurmarzuciłasię,bymupodnosićpowieki.„Nie rękę i postawionowprostprzedChomą.–Podnieście mipowieki.Niewidzę–ozwałsię samej ziemi.Chomazauważyłw przerażeniu,żetwarzmażelazną.Prowadzono gopod martwicy. […]Stąpałciężko,cochwilasiępotykając.Jegodługiepowiekispadałydo czony kręgiemtajemnym.–GdziejestWij, przyprowadźcieWija! –rozległysięsłowa wszystkie szkaradywypatrywałyChomę,szukałygoi niemogłydojrzeć,jakożebyłoto- Szkice Nakładem InstytutuStauropigjańskiego, Lwów1929,s.234). monstrancję dopatrzyciotę”(H. Biegeleisen nie mogązobaczyćw kościelehostji aniołtarza,gdytymczasemksiądzprzez się –jakwiadomow postacistarego capa,czylikozła.Ztejprzyczynyczarownice czarownicy dostrzecmożnakoziołki z rogamii brodą,odbiciedjabła,ukazującego w źrenicach zwykłegoczłowieka widzimy odbicieludzkiejpostaci,w źrenicach „poznają w Poznańskiem pokoziołkach w oczachzamiastpanienek,gdybowiem s. 612-613,616. dwustronną niewidzialność,którątylko W.W. Iwanow właściwości wzroku”orazobfitebrwi(lubichbrak);zob. „ważną cechądemonicznąjestgęsteowłosieniecałegociała”,„niezwykłe oczu spodbrwiwzniesionych”.Moszyńskipodkreśla,żew wierzeniach Słowian o kudłach splątanychi gęstychjaklas;skrośgąszcztychkudłówprzezierało dwoje Tamże, s.154.Choma„widział tylko,żestałjakiśpotwórolbrzyminacałąścianę Structure oftexts andsemioticsofculture jeszcze razo wostocznosławianskichfolkłornychparałlelachkgogolewskiemu „Wiju” 1971, s.133-142;W.W. Iwanow V W.W. Iwanow , UczenyjezapiskiTartuskogo gosudarstwiennogouniwiersitieta,wyp.284,Tartu Katiegorija „widimogo” i „niewidimogo”w tiekstie… Ob odnojparałlelikgogolewskiemu„Wiju”, Trudy poznakowymsistiemam Katiegorija „widimogo” i „niewidimogo”w tiekstie: , Mouton,TheHague-Paris 1973,s.151-153. sacrum U kolebki.Przedołtarzem.Nadmogiłą możeuchylić:wiedźmęczyli Wij Kultura ludowaSłowian… , przeł.J.Wyszomirski , s.155-156;por. Wiju Wija ciotę , w: przeni- ; gdy , 39 , : 38 40 . . sa wał JakowGołosowker: 43 42 41 turze mitui rytuału: słowiańskim, ukazujączarazemporównywalneodpowiedniościw głębokiejstruk- łososia. Instrumentyspełniająodwrotnąfunkcjęodprzypisanejimw folklorze wieki”) w trakcieobrzędówodprawianychz okazjipierwszego,udanegopołowu długimi kijamiuderzalikażdego,ktoośmieliłsięotworzyćoczy(=„podnieśćpo- się z innym–z dobrodziejstwamipłynącymiz zakryciaoczu:„strażnicywzroku” mujące postaćdrapieżnegoptaka)stanowiśmiertelnezagrożenie.Motywwiąże ryk, w którychspojrzenieistotz innegoświata(jakgorgony–płciżeńskiej,przyj- cionośność spojrzeniamożnazaśwyprowadzićz zestawienia: ściciela (chociażbyjednookotrzech ność nieodłącznąpodmiotu;mitypokazujązarazem,żemogąoderwaćsięodwła- Oczy mająw mitologiistatusparadoksalny:jakoorgan-częśćciałastanowiąwłas- nie możenasujrzeć;gdyzaśdzieckooczekujeprezentu,każemymuzamykaćoczy). (Iwanow tworzyparalelę:w grzew chowanegokryjemysięprzedpotworem,który przychylna dlaludzi,zamknięcieoczu(„bycieślepym”)pozwalanazdobyciedóbr tym, ktojestniewidzialnyi tym,goniewidzi).Gdymitologicznaistota wdzięcza Linneuszowi,pragnącemupołączyćzoologięz wyobrażeniem mitologicz- stronnej niewidzialności” mitologicznej istotychroniąprzedniebezpieczeństwem,zgodniez regułą„obu- ), zwierzęmorskieo galaretowatymciele(parzydełkowiec – usz stajesięniewidzialny. istoty boskie:dwiez nichsąnieśmiertelne,a mimotodlanich,nieśmiertelnych, Perse- uwarunkowany przyczynowo,jestniezrozumiały. […]Niezapominajmy, żeGorgonyto Odkrywanie oczuwiązałobysięzesnem(analogonemśmierci),samąśmier- Ślepota byłabydwupozycyjnąrelacją„bycianiewidzialnym”(awięc–między Powróćmy doimienia.Meduza(franc. gdy Perseusz zbliża siędoMeduzyw czapce-niewidce się niewidzialny. Choćaktprzejścia obrazuz widzialnegow niewidzialny(naprzykład, przychodzi niewidzialna.Mitnieprzynosiwyjaśnienia,w jakisposób przedmiotstaje etymologia ludowa.Wistocie–tośmierć.Śmierć głowie. Hadesoznacza„niewidzialny”: Kto maczapkę-niewidkęHadesa,tenstajesięniewidzialny, jaktylkoprzekręcihełmna Kordys .człowiek–narzędziedoutrzymywaniaoczuzamkniętych. 2. istotamityczna–narzędziedootwieraniapowiek; 1. .zakrywanieoczu–życie. 4. otwieranieoczu–śmierć(lubsen); 3. już znalazłsięw królestwiezmarłych (J.-P. Vernant J.E. Gołosowker Perseusz otrzymał jąodnimf. Grecy nazywalijączapkąHadesa –bogaśmiercilub W.W. Iwanow Spojrzenie Meduzy Katiegorija „widimogo” i „niewidimogo”w tiekstie… Łogika mifa Łogika 41 43 . Winteresującymnaskontekściemotywtenanalizo- , Izd.„Nauka”,Moskwa1987,s.27. Kunéè uczyniłabohateraniewidzialnym, jakgdyby grai méduse , sióstrgorgon).Brakoczulubślepota , niem. Ulysse… 42 ) możnaprzedstawić,niejeston kunéè Meduse , s.85). , czapkąz psiejskóry. , s.170-173. Cnidaria , wł.,hiszp. ) nazwęza- medu-

25 26 spojrzenie” drugie–„posiadającystraszneoczy/ pierwsze słowoto„posiadającypiękneoczy”, dzą odtegosamegoprototypu”,leczprzyjmująbiegunowoodmienneznaczenia: między litewskim zić”, alei „chełpićsię(pięknem)”.Autor podkreśla„zdumiewającązbieżność” onomatopeję” iż najprawdopodobniejchodzio „ekspresywnepodwojenie”czylio „pierwotną dujemy w bułg. rogreckego (obydwapochodząceodie.* odpychający” ciwieństwa. Zestawiłlit. orazichzdolnośćtransformacjiw prze- i „straszny”, ny takichpojęć,jak„piękny” mir Toporow, ukazując (naprzykładziejęzykówsłowiańskich)charakterrelatyw- „piękny” (= „piękny” 47 46 45 44 żeńskiego ( nym. Grecja przyswoiłajezapośrednictwemcywilizacjiKrety pejską tradycjęobrzędowegopochówku? -Meduzy z przerażającymspojrzeniem,spełnianąfunkcją,wpisaćjew indoeuro- można jednak,trochęw duchuHermannaUsenera,związaćimieniagorgony- bowiem wtórny, jakoderywatimienianiewystarczadorekonstrukcji. Czyżnie dać ścierwnikiz olbrzymimiskrzydłamii ludzkimikończynami, trzymającebez- Kobietę. Towarzyszył jej symboldrapieżnegoptaka.Naodsłoniętychfreskachwi- biety); jejkultzawierałkomplementarnewyobrażeniaśmierci–boginię-Starą bóstwa płodności(przedstawianegojakodziewczynka,bądźw postacirodzącejko- w Çatalhöyük (Anatolia,VII-VI tys.p.n.e.)ukazałyrytualne funkcjeżeńskiego zwięźle: „Władczyni” cza więc„Ta, którarządzi”bądź„Ta, którarozmyśla”.Frontisi-Ducroux pisze Genezy wyobrażeńMeduzynależyszukaćw AzjiMniejszej,skądarchaiczna Szkice -Ducroux określenie się Popłoch i Trwoga”, Iliada, XI,36-37,przeł.K.Jeżewska)pojawiasięarchaiczne wejrzeniem Gorgonastraszliwie patrząca wieńczyła/Tarczę, a wkołoGorgony jawił S. Détoc W.N. Toporow S. Détoc S. Détoc „widimogo” i „niewidimogo”w tiekstie… drapieżnego ptakanakreteńskiej tarczyz VIIIw. p.n.e.(W.W. Iwanow *gwlturos, bliskiłac. ten rozrzutznaczeńzauważaMoszyński( i indojewropieistika. Kniga1 Medusa Medousa 46 (@k(`l La GorgoneMéduse La GorgoneMéduse La La GorgoneMéduse La

, słowołacińskiez greckiegoimiesłowuprzymiotnikowegorodzaju . DlaFrontisi-Ducroux topropozycjaniezadowalająca:epitetjest Du masqueauvisage… gražus '`D(T $8@F

27 28 oraz śmierć - zmarłych” –w opozycjido* lestwem nocy)przeciwstawiony„królestwuniebieskiemu”oraz„mieszkańcaświata moc spojrzenia,energiaświatła widzianym (awięcwymiarpoznawczy:rozpoznawanie,bycierozpoznawanym), alny aspektśmierci;unicestwieniuulegato,cowiążesięz widzeniemi byciem pokrewnych: „zaznaczać”,„cechaodróżniająca”,„piętno”).Akcentpadanawizu- tów kodujepojęcieznaku;zob.znaczeniazachowanew niem. ku. Proces tenobejmujesferę pierwiastka fizycznegoorazduchowego,leczi narastaniemciemności,utratąwzro- *mor- su duszezmarłych;XIpieśń podziemnym) w kontekścierytuału starogrec. !4*®l (starogrec. Sugeruje, żetendrugirdzeńmógłtakżeoznaczać„światpodziemny” townej), w opozycjidoideiwiecznegożycia,skojarzonejz królestwemniebios. rdzeń * 54 53 52 nowicielki życia Praśmierci, pierwszejzmarłej,ofiary, twórczynitradycjipochówkui od- rycznych korzeniachbajkimagicznej Bajka pierwotnienieodzwierciedlainicjacji(jakuważałWładimirPropp w pochówek, ideaodrodzenia,nowegożyciatriumfujenadlękiemprzedśmiercią. 56 55 jej budzącelękobliczemiałocechymęskie(brodęi obfite brwi).Stopniowona- (zwykle z rozszerzeniem nia * K- > k > K- Détoc akcentujewłaśnieaspektchtonicznyMeduzy(jejzwiązekzeświatem Szkice Odnotujmy wreszcieewolucjęwizerunkuMeduzy. NapoczątkuXIIwiekup.n.e. Tamże, s.310-317. pamiatniki DriewniejRusi W.N. ( przypomina, żeMeduzęokreślano metaforyczniejako„córęNocy” i siemantikie Chaosu (pełnaanalizaprzeciwstawieniaw:W.N. Toporow niewidzialna”, nieprzewidywalna,niebezpieczna,budziprzerażenie, jestdzieckiem Dzień jestjasnyi pojmowalnyrozumem,noc„niewidzi,leczi sama jest S. Détoc s. 231-234. jazyki i indojewropieistika.Kniga2 W.N. Toporow Issliedowanija poetimołogiii siemantikie dei- , !4* („znikać”, „umierać”):śmierćwiążesięnietylkoz anihilacją(rozpadem) nek” lub (to,colśniące,widzialne–„niebo”,„dzień”) Toporow Mirowojedieriewo.Uniwiersal’nyjeznakowyje kompleksy Z - (<

g

29 30 cą ciałobogini-dziewicyprzed na swejzbroi.Stajesięonprojekcjąnegacjimęskiejseksualności,tarcząchronią- się w symbolicznąbrońsamejAteny–głowęmonstrumumieszczajako pozwoliło mupatrzećna„zneutralizowane można jąprzedstawić.Rozwiązanie,jakiepodpowiedziałaPerseuszowi bogini, wiekowi udajesięw pewiensposóbrozbroićzłowrogąmoctejgłowy–natyle,że 61 60 odstraszać każdegośmiałka,pragnącegosiędoniejzbliżyć Choć Meduzajakośmierćprzedstawiato,coniemożliwedopomyślenia,czło- Szkice W. Grajewski wzroku czyzranieniemoczu(zob. interpretację 2004). Substytutemlękumożebyć (nietylkou dzieci)potwornystrachprzedutratą séminaire.LivreX.L’angoisse.Le 1962-1963 „brakiem”, stanowipodstawę Freuda tojedenz obrazówsemiogenezy:lękprzedkastracją,nieredukowalnym scopique Faso) opisał,jakzakazyzwiązanez seksualnościąprzywołująmetaforycznie przykładzie wierzeńluduGurma/Gourmantché(językz podgrupyKwa,Burkina Textes réunisenhommageàGermaineDieterlen instancji ludzkiejlubboskiej.MichelCartry( utraty wzroku)ukazuje,iżczęstokaraspadaautomatycznie,bezingerencji patrzenia i w konsekwencji–pozbawienieintegralnościcielesnej(szczególnie S. Détoc S. Détoc (J.-P. Vernant: jak gdybyw formietwarzy, uczyniłaz niejmaskę,przerażającą,ale i groteskową obscenicznym gestemrozbawiłaDemeterpostraciecórki:obnażyła swąkobiecość, o chtonicznej proweniencji,potwora,a zarazemmamki,dobrejstaruszki, która z obrazem kobiecejpłciprzywołujeambiwaletnąfiguręBaubô–nocnego widma uogólniającymi interpretacjami.Abyopisaćsiećznaczeńłączących Gorgonę t. 2,1921-1938 1940, nr25,korzystałemz przekładufranc.w:S.Freud dorosłej, najczęściejmatki”(maszynopispochodziz 1922,pierwodruk w „Imago” wierzyć w groźbęokaleczenia,nagle„postrzegaotoczonywłosami organosoby odsyła dobudzącegoprzerażenieaktukastracji:chłopiec,którydotąd niechciał mitologicznymi”, tymrazem„interpretacjajestw zasięguręki”.Odcięta głowa podkreśla nawstępie,rzadkozajmujesię„indywidualnymipostaciami i blokad. Freud poświęciłMeduziekrótkiartykuł( spojrzenia wiążesięz seksualnością,stądkoniecznośćsymbolicznychregulacji jakw przypadkuMeduzypotęga W wyobrażeniachbadanychprzezCartry’ego, przestrzeń widzenia,uczyniłbyondziecko„ślepym”(naosobępłciprzeciwnej). spojrzenie spoddominacjipopęduseksualnegomatki–zagarniająccałą porodzie. Wzrokkobietyzawłaszczaoczydziecka,rytuałzaśwyzwalajego przedwcześnie, męża–gdyniebędziepierwszympartneremseksualnympo (lub zdolnościprokreacji)dotyczydzieckawówczas,gdymatkazobaczyje w tłumaczeniu K.Morawskiego). jako boginięo oczachGorgony( . Kobieta, pourodzeniudziecka,przechodzi La GorgoneMéduse La La GorgoneMéduse La Jakczytać… , PUF, Paris 1985,s.49-50).Vernant przestrzegaprzedpośpiesznie La mort… La , s.33; , s.51-74). …, s.44-49;231-236.W …, s.238-239.Analizamotywuzłamaniazakazu pulsionscopique signifiant Entre… gorg-ôpis thea w jegofunkcjisymbolicznej(zob. J.Lacan , s.80-88).WujęciuLacanamitologem , texteétabliparJ.-A. Miller, Seuil,Paris , Hermann,Paris 1978,s.79-110),na , 450;„groźnookabogini” simulacrum Les yeux captifs Les 61 Piaskuna . Das Medusenhaupt Ajaksie rite depassage Résultats, idées,problèmes, E.T.A. Hoffmanna,w: ”, a nie–naprzerażającą SofoklesopisujeAtenę , w: 60 . Meduzaprzemienia Systèmes deSignes. , a utratawzroku ): choć,jak gorgoneion pulsion go w obraz jak artysta–unieruchomiłspektaklrozgrywającysięprzedjegooczami,zamienił madzeni stająsiękamiennymirzeźbami–wizerunkamiucztujących.Perseusz – widzi tłumgościi wyciągaz torbyMeduzę,obracającjąnawszystkiestrony. Zgro- – tyranaPolidektesa. Ten przygotowujewspaniałąucztę.Bohaterwkraczanasalę, Seryfos, wyspęz którejwyruszył,byzdobyćśmiercionośnetrofeumdlajejwładcy mień tworności; patrzącystapiasięz nią,traciatrybutyżywejistoty, zmienia sięw ka- lecz chwilakonfrontacjijestnieuchronna.Obrazodsyładobudzącejgrozępo- między życiema śmiercią,którąkażdynosiw sobie.Człowiekodwracasięodniej, oczach, topogrążyćsięwrazz niąw otchłań;spojrzenieGorgonyprzenosiw sferę bardziej radykalnąodmiennością,z jakąstykasięczłowiek.Zobaczyćw jej zwierciedla nietylkospotkaniezeświatemzmarłych,leczz potęgąśmierci–naj- fundamentalnymi opozycjami,a takżepomiędzyoglądającymi oglądanym.Od- Wizerunek Gorgonyjakonie-twarzypowstajew wynikuzatarciagranicmiędzy tyw twarzy(odktórejbijesłonecznyblask):czerńziejącachaosemi śmiercią. i zwierzęce, kobiecei męskie,zeświatażywychi z królestwazmarłych.To nega- 64 63 62 mi ograniczeniami:„chodzibowiemo obrazbezmodelu, rodzinach obrazu,refleksjinadrelacjąmiędzynimi rzeczywistością,zewszelki- wynalazła obraz,zakazaneobliczeMeduzysytuujesięw samymśrodkumituo na- (jej cząstkapozostajew obrazieMeduzynatarczach,byodstraszaćwroga).Atena dla artystów, którzytworząodtądkopiepozbawionezłowrogiejmocyoryginału głowę. Wynalazek oswojony obrazichśmierci” oryginału, któregokopiezostałyzwielokrotnione,abyzbudowaćw świecieludzi Wyobrażenie Gorgony, z perspektywy synchronicznej,byłodwoiste:ludzkie Kordys Perseuszem” (cyt.za:E.Pardo głową Meduzy. Strachmożnapokonaćobrazemstrachu.Każdy malarzjest się wręczobsesyjniew malarstwieCaravaggia.Powiedział on:„Każde płótnojest (F. Flahault -Pierre Vernant. Cettetranscriptiona étéréaliséegrâce aux©2007ArchivesTSR” mort delaMéduse”pourlaquellejournalisteCatherineUnger recevaitJean- Slimane del’émission„Lesgrandsentretiens”,du18avril2002,consacrée à„La s. 129-206. J.-P. Vernant Florencja); zob.analizęLouisaMarina naturalnej wielkości(wzbrojowni roduMedicich,dziśGalleriadegliUffizi, (Malta, Londyn,Madryt),wreszcieobliczeMeduzynatarczyparadnej jeźdźca gdy odcinagłowęHolofernesowi(Rzym),trzyobrazyśmierciJana Chrzciciela przypisywane artyścieodsyłajątakżedotegotematu),Judytęuchwyconą w chwili, rysy artysty),którątrzymaDawid(GalleriaBorghese,Rzym;dwa inneobrazy „ F. Frontisi-Ducroux 89; J.-P. Vernant 64 La mortdelaMéduse La . Flahaultpisał,żespojrzenieskupiasięzwyklenaustach.Słowasąozna- 63 . Spojrzenie Meduzy Face àface… La mort La gorgoneion L’individu …, s.47-48,61-62,66-67;J.-P. Vernant Du masqueauvisage… parJean-Pierre Vernant; transcriptionparTaos AïtSi , s.79-81).Aktodcięciagłowyi wizerunekMeduzyłączą …, s.121,128-129. (darPerseusza natarczyAteny)stajesięinspiracją 62 . WzakończeniuopowieściPerseusz przybywana Le regard… Le Détruire lapeinture ). MamygłowęGoliata(twarzprzywołuje , s.73. , Flammarion,Paris 1997, Entre eikon …, s.78-79,83-84, nie-widzialnego

31 32 język widzimy głowę,zwierzęcezęby, a mowęzastępujejejfizyczny, obnażonyorgan– 69 68 67 66 65 mi, chcą,byciałostałosięobrazemosoby gają odciałapoświadczeniatożsamościinterlokutora.Niezadawalająsięznaka- Oczy towarzysząprzyzwoleniu,zachęcają,żądają,pytają,a nadewszystkowyma- kami porozumienia,spojrzeniemodulujeje,włączającgrępowiek,brwi,mimikę. strukcji, anihilacjiJa toparametremdemonicznej,ciemnejstrony kulturybyłabyzdolnośćde- -sferę, głębi określasięw odniesieniudosensówwypracowanychi wprowadzonychw dy o obliczuMeduzy(„unaveritàdalvoltodiMedusa”) ków Sonderkommanda:odtych,którzyprzeżyli,niemożnabyłooczekiwaćpraw- nyc h Primo Leviegodwukrotnie.Po razpierwszyw związkuzeświadectwemczłon- Bez pojęciaJaniesposóbzrozumiećmechanizmukultury. Jeślistopieńjej III Szkice (P. Levi Auschwitz „ przeł. S.Kasprzysiak, Wydawnictwo Literackie,Kraków2007,s.60);francuski: Méduse ducommunisme Thierry Maulnier, francuskidziennikarz,eseista,dramaturg,publikuje Dopełnieniez 1951roku: symbolem terroruodwężamiopasanejgłowyMeduzy”. o swastyce, dodałwówczas:„W naszychczasachstałasięonastraszniejszym wspomina swójwykład(natensamtemat)w Wiedniu jesienią1937r. Mówiąc kontekście greckiemonstrum.Wksiążceo symetrii(przeł.S.Kulczycki, 1960) Być możematematykHermannWeyl byłpierwszym,któryprzywołałw tym eksterminacji. Abyofiarynieumierałyjakoludzie,unicestwieniu musiulecichJa. Auschwitz ukazujemechanizmpozbawieniaczłowieczeństwa jakofazęwstępną od ciężaru niż prawdy porażającej jak wzrok Meduzy” (P.od ciężaruniżprawdyporażającej jakwzrokMeduzy” Levi Przekład polski:„Możnaodnichoczekiwaćraczej oczyszczającegouwolnieniasię W.N. Toporow J.-P. Vernant, F. Frontisi-Ducroux Moskwa 2008. -kulturnoje issliedowanijesemantikidriewniegożesta języka: I.AMorozow, M.L. Butowskaja,A.E.Machow i synchronicznej) jestpracaw całościpoświęconasemantycegestuwysuwania wstępny i wymagająbadańporównawczych;przykłademanalizy(diachro- other primatespecies W.J. Smith,J.Chase,A.K.Lieblich F. Flahault une véritéàfacedeMéduse 66 ; z ustwydobywająsięnie-ludzkiedźwięki The drownedandthesaved , Gallimard,Paris 1989,s.52);angielski:„aMedusa-facedtruth” Face àface Issliedowanija poetimołogiii siemantikie , „Semiotica”197411:3,s.201-246.Zestawieniamającharakter 68 . Meduzajakosymbolpojawiasięw …, s.16,48. . ” (P. Levi , SummitBooks,NewYork 1988,s. 53). Figures dumasqueenGrèceancienne… Tongue showing. A facialdisplayofhumanand Les naufragésetlesrescapés.Quaranteansaprès Les 65 . Gorgona-Meduzanegujeterelacje: , Izd.JazykiSławianskojkultury, 67 , t.2: . Obnażenije jazyka.Kross- Kniga 1… 69 . Dalejzaśposłużyła Pogrążeni i ocaleni Pogrążonych i ocalo- , s.123. , s.301. La FaceLa de , ego- schwitz” 74 73 72 71 70 è tornatoperraccontare,o èmuto” jako metaforakondycjimuzułmana:„Chi lohafatto,chivistolaGorgone,non uczyni. Żywiniesąwięcautentycznymiświadkami man –autentycznyświadekmógłbydaćświadectwo.Niemylubmartwy, tegonie imieniu, tojednospojrzenie,jednaniemożnośćwidzenia” Gorgona?” Iodpowiada:„Gorgona i ten,ktojąujrzał,świadczyw jego którego omijaspojrzeniewspółwięźniów muzułmana wskazujenaniemewidmo,nie-człowiekamiędzyżyciema śmiercią, Kordys świadomego kontaktuzeświatem”(s.15). albo jegozdolnośćobserwacjizostałaunicestwionanaskutekcierpieńi utraty semiotici” 2005nr2,s.1-9. Rosemystiqued’AuschwitzLa się w kto ujrzałGorgonę”…Podobna konstrukcja,bezprzywołaniamonstrum,pojawia zmodyfikowanym”, jednazezmiandotyczycytowanegozdania:„Ktozszedłnadno, Tłumacz wskazuje,iżmamydoczynieniaz „przekłademnieznacznie i świadek (HomosacerIII) to zdanieprzywołujeGiorgioAgambenw:tegoż Gorgone” (s.82);angielski:„thosewhosawtheGorgon” (s.83).Akapitzawierający (s.100);francuski:„ceux[…],quiontvula świadectwo, albopowróciłniemy” zszedł nadno,ktonieuniknąłwzrokuMeduzy, tenniepowrócił,bydać F. Rastier Agamben’s Gorgon Buch Zob. R. G. Agamben M. Bepoliti P. Levi z franc. wydaniaAgambena( Leviego, wręcz–zawariantargumentacji negacjonistów;zob.takżerecenzję s. 116,156)surowooceniarozumowanie filozofa,uznającjezadeformacjęmyśli Rastier( mogliby udzielićwyjaśnień,któremiałybysensogólny”. totylkooni,muzułmanie, nazawszepogrążeni,prawdziwiświadkowie, „Jednakże 2005, s.22.AgambenodwołujesiędosłówLeviego( Wiktor Kułłe, recenzentrosyjskiegoprzekładu Procesu i MaryDouglasoraz autorem przekładównawłoskipracClaude’aLévi-Straussa et essais1955-1987 przeł. E.Porębowicz). nie ujrzałybydniatweźrenice”(DanteAlighieri „Obróć sięprędko,zakryjdłońmilice,/NiechbyśdostałnaoczyGorgonie,Już 2011 nr8).UDantegoMeduzapojawiasięw szóstymkręgu: „Drużba Narodow” stworzonej przezLeviego,„antropologiiobozowegoPiekła” ( 71 Pogrążonych i ocalonych ) nieuszłauwadzeAgambena.Stawiapytanie:„Czym w oboziebyła Kafki. I sommersiei salvati Ulysse àAuschwitz. lesurvivant PrimoLevi, Spojrzenie Meduzy De l’autrecôtédumiroir. Préface Co zostajez Auschwitz… Seeing theimpossibilityofseeingorvisibilityundead:Giorgio , „The 2007, s.181-186. GermanicReview” , ÉditionsRobertLaffont,Paris 2004,s.8.Dodajmy, żeLevijest , przeł.S.Królak,Wydawnictwo Sic!,Warszawa 2008,s.33. , Einaudi,Torino 1986,s.64.Przekład polski:„Kto jużwcześniej:„Ktosięgnąłdna,tenalboniepowrócił, , „E|C.Rivistadell’Associazione Italianadistudi Ce quirested’Auschwitz , s.53-54(przekładnieznaczniezmieniony). 73 . Oto„paradoksLeviego”:tylkomuzuł- , w:P. Levi 70 . Formuła (danaprzez„etnologaAu- Pogrążonych Co zostajez Auschwitz. Archiwum Boska komedia , Paris, Payot 1999):F. Rastier , LesÉditionsduCerf,Paris Pogrążeni i ocaleni 74 L’asymétrie delavie.Articles . … piszeo nowej, 72 Wzgliad Gorgony . Emblematycznyopis , pieśńIX,55-57, Ulysse àAuschwitz , s.100): , ,

33 34 mia. Nessuno”) żenie, iżzawdzięczażycieśmierciinnegoczłowieka(„Nessunoèmortoinvece przeżył („Nonèmiacolpasevivoerespiro”),odrzuca(niewypowiedziane)oskar- widzą go.Wzywazjawy, byodeszły, a zarazemusprawiedliwiasięprzednimi,że go niesłucha.Widzi (wemgle)widmatowarzyszy, leczci,pogrążeniweśnie,nie możności opowiadaniarozwijasięw trzechetapach.Ocalonychcemówić,nikt chłonął Obóz.Ocalałyzwracasiędonich,świadek–żywych.Ciostatnimogą do wszystkich(doludzkości),rzeczywistymodbiorcąsąnieobecni,którychpo- do zmarłych–danieświadectwa.Nawetwówczas,gdyzdajesięonoadresowane 79 78 77 76 75 11 kwietnia1987roku utracił języka.DuszaLeviegoumarław obozie,ciało(ażdosamobójczejśmierci man, niejestw pełniistotążywą,różniąsięjednakodsiebie:tenpierwszy pologia (ichduszezostałyoddzieloneodciał),jeśliocalony, jakongiśmuzuł- Jeśli „pogrążonychi ocalonych”wydajesięłączyćparadoksalniewspólnaantro- żył”, „ocalał”.Jegoatrybutemjest obecny la muopowiadaćo wydarzeniachz przeszłościw takisposób,jakgdybybyłtam Natomiast cecha ocalonym toniepowrótdożycia,leczświatacienipogrążonychweśnie których poetachcemówić,niesłuchajągo(bądźsąw stanieusłyszeć).Bycie Przywołajmy Émile’aBenveniste’a:łac. Szkice ziemi, leczduszesąwewładzydemonów(tamże,s.24-32,54). Dantego. Żeglarzai Brankad’Orięłączystatus:ichciałaprzebywają jeszczena C. Ginzburg nie jestwłaśnieciągłymobcowaniemzezmarłymi,takofiarami,jak katami?(zob. wciąż żywii mogąw każdejchwiliobjawićsięw tymświecie.Czyżpracahistoryka superstes (pojawiające sięnp.u Schopenhauera),odrzuconeprzezautorajakoarbitralne: religion opis walkio ocalenieduszy. człowiek pryczach Auschwitz” (tamże,s.60). Podkreślmy, że każdym razem,gdypatrzęw jejtwarz, przypominamsobietwarzeludzileżącychna Rabinem Rzymu:„Niezniosędłużej tegożycia.Mojamatkaumieranarakai za pół godzinyprzedśmiercią,w rozmowie telefonicznejz ElioToaffem, Wielkim W 1997rokupodanodopublicznejwiadomościsłowaLeviegowypowiedziane na F. Rastier zamiast kogośinnego?”. Pytanie padawprostw Przekład polski w:G.Agamben É. Benveniste of theancientmariner funkcje, jakiespełniajądwacytaty„ramowe”:jawny, otwierającytekst,z 75 . W1984rokuLevipiszewiersz , Éd.deMinuit,Paris 1969, s.273-278.Namarginesieprzytoczmyznaczenie jakoeufemizmokreślającyduchyzmarłych,którzyw rzeczywistościsą , przeł.H.Wiśniowska, 2008)to(wjednymz najistotniejszychwymiarów) Ulysse… 77 Un seultémoin Le vocabulairedesinstitutionsindo-européennes Le superstitiosus . Opowieść okazuje się niemożliwa, widma, jedyne „osoby”, do . Opowieśćokazujesięniemożliwa,widma,jedyne„osoby”, , s.23;analizawierszauwypuklajegointertekstualnośćoraz Coleridge’ai skryty, zamykający, z XXXIIIpieśni 79 Pogrążonych i ocalonych ) podtrzymywałoprzyżyciuzobowiązaniew stosunku , BayardÉditions,Paris 2007,s.72-73). przysługujeprofecie–dar(jasno)widzeniapozwa- Co zostaje… superstitio , s.92. Il superstite –„bycieobecnym”jako„świadek”. (s.97):„Wstydzisz się,bożyjesz superstes Se questoèunuomo oznacza„tego,któryprze- 76 , t.2: . To opowiadanieo nie- Pouvoir, droit, ( Piekła Czy tojest The rime 78 . szoosobowym tym, którzygoutracili.Świadectwoszukawyrazuw proziez narratorempierw- są głosemz innegoświata,mówiąo powrociezjawbądźo niemożnościdaniagłosu stier akcentujeodmiennośćpozycjinarratoraw poezjii prozieLeviego.Wiersze 82 81 80 usłyszeć, lecznie–zrozumieć.Zmarlimoglibyzrozumieć,słyszą szaleństwo skrytew ludziachpustych,głupich,bezbarwnych,w umyśle„spokoj- spojrzeniu: wyzwania, jakieniesieichwzajemnalektura,zgodanapoddaniesię(innemu) niem przezpodmiot.Dopierow sferze-między-twarzamimożliwajestakceptacja dza rozróżnieniamiędzypostrzeganiemaktówinnejosobya ichprzygotowywa- podstawa tejkompetencji,aktywność„neuronówzwierciadlanych”niewprowa- partnera, przewidywalnychstanówumysłu,intencjidoodczytania.Biologiczna Obóz objawiłrzeczywistość,którąrządzispojrzenieMeduzy, okrucieństwo, zumienia drugiejosoby. cenia sensujegospojrzenia.Albowiemwymianaspojrzeńjestfundamentalnąformąro- również zezwolenie,bywzrokinnegoprzeniknąłpatrzącego.Alei zobowiązaniedouchwy- nie tylkoukierunkowaniewzrokunainnego,mierzeniew niego.Wymiana spojrzeńto twem wzroku,tounicestwićpodstawowyelementwymiany. Spojrzenienadrugąosobęto ciało migdałowatei całysystemregulującyemocje.Unicestwićkontaktzapośrednic- dzięki technikommapowaniaaktywnościmózguwiemy, żekontaktwzrokowypobudza Gorgona ukazujeekstremalnąformękontaktuz innymświatem.Niemaw nim Kordys nr 23,s.139-146. J. Decety struktur odpowiedzialnychzaemocje zob.:B.Wicker, D.I.Perrett, S.Baron-Cohen, G. Jorland,OdileJacob,Paris 2004,s.274.Ozwiązkuspojrzeniaz aktywacją A. Berthoz ustępy, któretylkoonimoglibyzrozumieć” (tamże,s.58). żyjących, pozostajew sposóbniewidzialnypoświęconyzmarłym, zawiera więc o eksterminacji, każdyzapisświadectwa,nawetjeśliwydajesięprzeznaczony dla Tamże, s.33,89,92, 95,112-113,128.„ULeviego,jakmożew całejliteraturze des langues (skoro niemażywegoadresata)języku;D.Heller-Roazen słuchaczy możnaporównaćdoostatniegoczłowiekazdolnegomówić w martwym w prawie rzymskimnieuznawanoświadectwatylkojednejosoby), pozbawionego Narodowej w Wiedniu. Samotnegoświadka (wtradycjistarotestamentowej, Avignon i dałświadectwonaegzemplarzuTory zachowanym w Bibliotece czarnej ospy).OcalałtylkoDayasQuinoni,którydziesięćdniwcześniej udałsiędo wymordowana (uważano,iżŻydziodpowiadajązarozprzestrzenianie sięepidemii prowansalskiej LaBaume.16maja1348caławspólnotażydowskazostała Carlo Ginzburg( Being the target of another’s emotion:a PET study Being thetargetofanother’s , Seuil,Paris 2007,s.55-67;zob.takżeF. Rastier 81 Spojrzenie Meduzy Physiologie duchangementdepoint devue . Un seultémoin… 82 , s.17-20)przypominapogromw wiosce *** , w: L’Empathie , „Neuropsychologia”2003, Echolalies. Essaissurl’oubli Ulysse… , dir. A.Berthoz et , s.98. 80 . Ra-

35 36 wydaje namsiępustyi jałowy” możemy ichzrozumieć;wysiłek,jakitrzebaw towłożyć,bydotrzećdoźródeł, jego pozycję,żesięz nimutożsamia”.NiedotyczytotwórcówAuschwitz: „Nie cza […],żesytuujesięjew sobie,maw sobiejegosprawcę,przyjmuje mieć. Spróbujęwyjaśnić:«zrozumieć»rozwiązanielubzachowanieczłowiekaozna- rzyło sięw Auschwitz niesposóbpojąć,lepiej,byćmożenależytegozrozu- nie przewidziećczynynaszegobliźniego” łanie skrywatwardyrdzeńniezrozumiałości.Jeślibyłobyinaczej,bylibyśmyw sta- 87 86 85 84 83 powiedzieć «zichpunktuwidzenia…»” łania i intencjeotaczająciemności,niejesteśmyw stanieodtworzyćichgenezy, (takLeviokreśliłkomendantaAuschwitz, Hössa):„dlanas,ichdzia- nego idioty” 89 88 powstaje życie(białka,cukry, DNA)sąasymetryczne? badaczy (szczególniePasteura) odpołowyXIXwieku:dlaczegocząstki,z których W późnym,wspaniałymesejuchemika-filozofapowracapytanie,którenurtowało (Twoje) spojrzenie,odwracaje;czujesz, jaktwarzsięwykrzywia,albowiemgry- -lustro czyniz Ciebieswojezwierciadło,bysamasięw nim rozpoznać.Przejmuje a raczej to,cojestw Tobie czymśobcym,counosiCięw mrok,nocchaosu.Maska- przerażającą deformację? zycji zamieniająsięmiejscami,a samobrót,angażującdodatkowywymiar, rodzi zjawiska asymetriiwpisanew życie?Czynieodsyłajądoinwersji,gdyczłonyopo- wania, każdyaktmożezrodzićsweprzeciwieństwo,wyzwolićmocedestrukcji te granicemiędzyrozumemi obłędem,alei podwójnekorzenieludzkiegozacho- wspólnoty, unicestwiawięźdanąw wymianiespojrzeń.Pokazuje nietylkorozmy- dach, jakimidysponujeumysł,bydokonaćlekturytwarzy. Monstrum wyklucza ze wystarcza, a metaforyzawodzą mu atomu,w sferzeopisywalnejtylkow językumatematyki,gdzieintuicjajużnie rych żadnaniejestzadowalająca:chiralnośćsytuujesiębyćmożeponiżejpozio- metrii prawa-lewaw świecieożywionym,przedstawiahipotezyjejźródła,z któ- Patrzysz w oczymaski-monstrumi samsięw niąprzeobrażasz:widziszsiebie, Szkice Na wizerunekgorgony-Meduzyskładająsięelementynieodczytywalnew ko- roku (przeł.H.Orłowski). nami, myzaśskamienieliśmyw mordowaniu” – M. Bepoliti P. Levi Leviego z 1940r. (F. Rastier Asymetrii cząstekorganicznych(tzw. inwersjiWaldena) byłapoświęcona praca M. Bepoliti Tamże, s.61-62. Tamże, s.94. P. Levi L’asymétrie… L’asymétrie… De l’autrecôté… De l’autrecôté… , s.244-256. , s.23,26-28. 89 , s.14-15.„PyskGorgonyrozpostarł sięszerokonad , s.10-13. Ulysse… 85 88 . . Czyrozumi obłęd,cywilizacjai Auschwitz to , s.71). 83 . W1978rokupisał„każdeludzkiedzia- 84 . Awcześniej,w 1968:„tego,cowyda- Zapiski EliasaCanettiegoz 1942 87 Leviśledzipoziomyasy- 86 . 92 91 90 maskę gdy, duszow obłędzie,tańczyszprzydźwiękachfletubachanaliaHadesu” mas Meduzy„jesttakżetym,którypojawiasięnaTwym obliczu,bynarzucićswą ka” (StanisławPigoń) zbliżającej sięśmierci.Trzy dninaprzód możnajużbyłooznaczyćkoniecczłowie- jutrzejszej, takmyz jakościczyjegośspojrzeniapoznawaliśmyodległośćcicho darz powyglądziezachodzącegozachmuręsłońcarozeznajesięw niepogodzie dalej” (AntoniKępiński), „wymowę ichpoznaliśmydoświadczalnie.Jakgospo- rzy „patrzyliw oczyMeduzie”: W Auschwitz „pooczachmożnabyłopoznać,żektośjużniemiałsiłwalczyć re pomszcząi te,cowybaczą. wierzące i oczyświadome,przygotowanenawszystko,te,którewszystkostraciły, te,któ- zimne, oczyw płomieniachbuntui nienawiści,spokojnei oczyzdumione,nie- komina. […]Zapamiętamoczyludziw obłąkanymstrachu,zrezygnowane, Niech mojeoczyspojrząprostow oczywysortowanychŻydówek,którewiedzą,żeidądo dów z Sonderkommanda,pracującychprzyKrematorium.To oniprowadządokomory. łów przyKrematorium.[…]Niechutrwaląsięw oczachdzikieczyobłąkanetwarzeŻy- Niech zapadniegłębokow oczywidokzagazowanychtrupów, ciągniętychzanogidodo- Kordys A. Pawełczyńska A. Kępiński J.-P. Vernant Kraków 2005,s.110. socjologicznej problematykiOświęcimia memoria” 2003nr17/18,cyt.za: A.Pawełczyńska 2009). amerykańskich, opublikowanychpośmiertnie,wykładów(przekł. A.Wasilewska, –tozadaniepisarza.TakMeduzy” ItaloCalvinorozpoczynapierwszyzeswych świata, w którymczłowiekniemożewymknąćsię„bezlitosnemu spojrzeniu i którą?” (F. Rastier / Tam wysokow słonecznejbliskościświata/ Jaką twarzbędziemymiećdlasiebie, spotkamysiękiedyśtwarząw twarz (28 grudzień1945)kończysiępytaniem:„Jeśli Spojrzenie Meduzy Refleksje oświęcimskie La mort… La Wieniec z kolczastegodrutu[Fragmenty zapisków 1945-1946] 91 Ulysse… . AnnaPawełczyńska opisujespojrzenia,swojei tych,któ- , s.82;zob.takżeJ.-P. Vernant 92 , s.8).Walka z petryfikacją,„kamiennymchłodem” , wyb.i wstępZ.J.Ryn, Wydawnictwo Literackie, , Wydawnictwo Test, Lublin2004,s.214. Wartości a przemoc. Zarys Entre… , s.420.Wiersz Buna , „Pro 90 .

37 38 Drowned andtheSaved to thefunctionof„Medusa’sgaze”asa periphrasisdescribingMuselmanin iconographic andmythologicalfieldofformerGreece.Thelastpartsthearticlearedevoted Pierre Vernant andFrançoise Frontisi-Ducroux locatetheimageofmonsterina vast Middle-Eastern originsofthesymbolicGorgon-Medusa,whileanalysisbyJean- The worksofVyacheslav IvanovichIvanov, VladimirNikolayevichToporov pointtothe the killinggazeofGorgon-Medusa,figurechaos,regresstoformless,seemlethal. conflicts andcatastrophes.Boththe(self)reflexiverelationinmythofNarcissusaswell similar tohim/her. Mythologybringsa differentimage:gazeexchangeisa fieldoftensions, individual existsinthegazeofmemberscommunitywhoareequalwithand be seen”, „recogniseoneselfinothers”),shapingsocialstructureandformsofrelations.An gave usanexceptionalmaterialrelatedtothevisualandcognitivecategories(„tolook,”„to feeling ofexistenceisconnectedwiththefaceandgazeexchange.Greekanthropology eyes(co)createsouridentity,different fromthem.Thereflectionintheother’s thevery where botharerealised:ourdesiretobewithothers(intimacy),andtheneedremain The pointofdepartureforthearticleisananalysisphenomenongazeexchange Medusa’s gaze (Warszawa) ResearchofthePolishThe InstituteofLiterary AcademyofSciences Jan KORDYS Abstract Szkice by Primo Levi. The podmiotu, alepotraktujmyją jakopunktdojścia,a niewyjściowąprzesłankę. w konstruowaniu naszejtożsamości z koniecznościwyłonisiępewnakoncepcja samości. Oczywiściew efekcie refleksjinadzwiązkamipamięcii interpretacji iż pamięći interpretacjaniezmiennie uczestnicząw takwielorakorozumianejtoż- nych, a czasemprzeciwstawnych tendencjii momentów, tomożemysięzgodzić, mgławicę, czyteżjakofragmentaryczny, pełenpęknięćkonglomeratniejednorod- i zmieniającą swójkształt,gdytoczysię,zbierającnowewarstwy siebie,czyjako narrację (Paul Ricoeur),czy–jakchceBergsonśnieżnąkulę,powiększającą kartezjański), czyjakokoherentną,uporządkowanąchronologicznie i fabularnie leżnie odtego,czyrozumiemytożsamośćjakotwardoistniejące jądro(podmiot wać, faktyczniebowiemnaszew niejstanowiskoniezmienia istotyrzeczy:nieza- nień podmiotui podmiotowości.Niemusimyjednakw tędebatę siętutajangażo- jednocześnie całąogromnądebatęnowoczesnościi ponowoczesności wokółzagad- ki: pamięći interpretacja,spotykająsięwewspólnymdziałaniu. traktuję sferętożsamościjakoobszar, w którymdwiepozostałetytułowebohater- ściach skupięsięw dalszejczęścirozważań,a byzawęzićniecoproblematykę,po- cza roliinterpretacjiw związkachpamięcii tożsamości.Natychwłaśniezależno- relacjom w trójkącieobejmującymwszystkietetrzypojęciajednocześnie,a zwłasz- tecznie wieleuwagi–szczególnieteoretycznejpoświęconodotychczasich jących w istotnychwzajemnychzwiązkach.Wmoimmniemaniujednakniedosta- także byłyobszernie–szczególniepamięći tożsamośćjakoparypojęćpozosta- Każde z nichz osobnazgromadziłowokółsiebiepokaźnąliteraturę,omawiane nień natylekluczowychdlawspółczesnejkultury, żewłaściwiejużbanalnych. Mam oczywiścieświadomość,iżprzywołująckategoriętożsamości, przywołuję Wszystkie trzypojęciawymienionew tytuletegoszkicuodnosząsiędozagad- Pamięć, interpretacja, tożsamość Wojciech KALAGA Kalaga Pamięć, interpretacja,tożsamość

59 60 to przedewszystkim,jeżeliniejedynie,rozumieć” ontologiczny warunekludzkiegobyciaw świecie:„Istnieć–powiadaHeidegger stwa, w wykładającym[interpretującym]rozumieniu” struktura sensu„zakorzenion[a]jestw egzystencjalnymukonstytuowaniujeste- pretujące rozumienieutożsamiasięz egzystencjalnąkonstytucjączłowieka:wszelka raczej samoznalezieniasię, autentycznej egzystencjiDasein.Rozumieniei interpretacja,obokpołożenia(czy 3 2 1 4 mienie, a zatemi interpretację –sytuujerozu- Heideggera, który–wychodzącodróżnicyontyczno-ontologicznej rozumiana interpretacjajestistotąnaszejegzystencji. ne interpretowaniesiebiei naszychuwikłańw to,conasotacza.To w tensposób to, cowyróżniaegzystencjęludzkąspośródinnychsposobówistnienia,tonieustan- sze, alei tego,codalejnazewnątrz–szczególniezaśtekstów kultury–jestdrogą jednocześnie ontologii:interpretacjanietylkotego,conam wewnętrznei najbliż- nym zwrocieHeideggerowskim,przywracajejtenwymiar, podporządkowującgo ny wymiarinterpretacjio wymiarepistemologiczny, czyteżraczej, poradykal- Gadamera i Paula Ricoeura,z którychkażdynaswójsposóbposzerzaontologicz- oksymoronicznie –samointerpretującymsięzwierzęciem( mam namyślito,cowyrażaCharlesTaylor nazywając człowieka–byćmożenieco wnętrznym jestestwie.Mówiąco interpretacjijakosposobieludzkiegoistnienia nienie społeczne,aleniestanowi,a przynajmniejbezpośrednio,o naszymwe- naszą pozycję,rolęi znaczenie.Taka interpretacjazapewnianamoczywiścieist- osoby pośródktórychsięobracamyczyteżprzezsystemkultury„interpretujący” technologii władzy, wiedzyi dyskursu–interpretowanijesteśmyz zewnątrz,przez interpretacji cudzej,kiedyto–jakokonstruktdyskursywnyczyproduktróżnych du: interpretacjajestsposobemnaszegoistnienia.Niemamtujednaknamyśli Możemy powyższestwierdzeniewesprzeći uzasadnić,sięgającdoMartina Można teżpodążyćzbliżonymi,aleniecoodmiennymitropamiHansa-Georga Rozpocznę odstwierdzenia,którestanowipodstawowezałożenietegowywo- Interpretacja Szkice s. 205). byciem własnejmożnościbyciasamego jestestwa[…]”(M.Heidegger University Press, Bloomington1982,s.276.Por. „Rozumieniejestegzystencjalnym Warszawa 1994,s.210-211). innym, leczsobąsamym”(M.Heidegger sobie to,coprzeznierozumiane.Wwykładnirozumieniestaje sięczymś M. Heidegger, M. Heidegger „W niej[wykładni,interpretacji, Ch. Taylor 1985, s.45. Philosophical Papers The BasicProblemsofPhenomenology Bycie i czas , s.218. Befindlichkeit 2 , vol.1,CambridgeUniversityPress, Cambridge , pośródtzw. egzystencjałów, czyliuwarunkowań Auslegung Bycie i czas ) i mowy( ] rozumienierozumiejącoprzyswaja , trans.A.Hofstadter, Indiana 3 , przeł.B.Baran,PWN, , a więci interpretować.Inter- Rede 4 . ), stanowiąpodstawowy self-interpreting animal Bycie i czas , ) 1 : kiem”) 8 7 6 5 interpretacji doostatecznegotelosu,którymjestsamozrozumienie tyką tekstów;Ricoeurproponuje„drogęokrężną”przezmetodologięi praktykę do samoświadomości.Gadameruhistoryczniainterpretacjęi łączyjąz hermeneu- mi znakami;filozofstwierdzatozresztą istnieć jedyniew znakach,dlaPeirce’a i umysłludzki,i samczłowieksązłożony- jest całościowąsumąmniesamego” bie: „słowolubznak,któregoczłowiekużywa,tosamtenczłowiek”;„mójjęzyk cego człowiekazeznakami,którymitensięposługujew poznawaniuświatai sie- jednak interpretacjaw końcowymrozrachunkupozostajesposobemistnienia. kiej egzystencji. tości –towszystkojestrezultateminterpretacjijakoontologicznegowarunkuludz- z zewnętrznego światai z otaczającychnasinnych,wyboryetyczne,hierarchiewar- i znaczącą zawartością.Świadomośćsiebie,tego,kimjesteśmy, coabsorbujemy czą i wartościującą–zapewniającnamistnienie,jednocześniewypełniajesensem kategorią ontologiczną;przeciwnie,jestonazawszewypełnionatreściąpoznaw- nak, jakosposóbistnienianiemożebyćinterpretacjaprocesempustym–czystą cisk, interpretacjajawisięjakobudowniczynaszejtożsamości.Jednocześniejed- Powrócę jeszczedotegozagadnieniai rozwinęje w dalszejczęściartykułu. stwo, jestonabowiemsposobemistnieniakażdegoznaku,w tymi osobyludzkiej. interpretacja niejakostrukturalniei w sposóbkoniecznywpisujesięw jegojeste- cym sięzgodniez prawamiwnioskowania” Kalaga Możemy teżpójśćzupełnieinnądrogą–CharlesaPeirce’a, utożsamiaja- Niezależnie odtego,z jakiegoźródłaczerpiemyi nacochcemypołożyćna- CP 5,314. CP 5,313. Ch.S. Peirce Interpretation odeń warunkidlajaźniinnejniżta,którapodejmowałaczytanie” (P. Ricouer „Zrozumieć siebietozrozumiećw wynikuspotkaniaz tekstem,otrzymać wszystkich cytatachz ed. W. Burks,HarvardUniversityPress, CambridgeMass. 1931-1958.We poziomie ontologii”(P. Ricoeur proponuję. […]Drogadługamatakżeambicjęumieszczenia refleksjina drogakrótka[którąwybrałHeidegger] i drogadługa,którejprzebycie „Jest nierozdzielnego odbytu,któryzostałpoczątkoworzuconyw świat” (tamże,s.373); jak rozwinięciemi ustanowieniemtegoontologicznegorozumienia, rozumienia interpretacja w technicznymsensieinterpretowaniatekstówniejest niczyminnym Th. McCarthy, MITPress, CambridgeMass.,London1989,s.376;„[…] zwyczajowo oznaczatom,druganumer paragrafu;CP5,314. Warszawa 1985,s.185). w: Egzystencja i hermeneutyka.Rozprawyo metodzie 8 . Skorozaśtraktujemysamegoczłowiekajakowielowymiarowyznak,to Pamięć, interpretacja,tożsamość Collected Papers , w: After Philosophy. EndorTransformation? Collected Papers , vol.1-6,ed.C.Hartshorne,P. Weiss; vol.7-8, Egzystencja i hermeneutyka 6 . Ponieważ zaśwszelkamyśli poznaniemogą Peirce’a (skrótCP)pierwsza liczba verbatim 7 ; „ man isa sign , wyb.i oprac.S.Cichowicz,Pax, : „umysłjestznakiemrozwijają- , ed.K.Baynes,J.Bohman, , przeł.K.Tarnowski, ”

(„człowiek jestzna- 5 ; dlaobydwu On

61 62 ści tkwiw przeszłości” obecnego faktu[…],stalejestjużbyłe.Pierwotny egzystencjalnysensfaktyczno- egzystującniemożenigdyustalićsiebiejako nale wyrażatoHeidegger:„Jestestwo przebłyskiem; toprzeszłośći pamięćstanowiąmaterięnaszegoja.Znowudosko- ci. Istotątożsamościniejestteraźniejszość–onajedyniedoświadczeniowym bowiem jużz chwilązaistnieniastająsięprzeszłościąi przechodząw sferępamię- świecie, aleowemomentysąteraźniejszościązłudną,jakpowiedziałbyBergson, interpretujemy każdymomentteraźniejszyotaczającegonasświatai siebiew tym życia, jaki tanajświeższa,sprzedkilkudni,minutczysekund.Pozornie bowiem pamięć sięgającaw zakamarkinaszegodzieciństwa,młodościi całegoprzebiegu jest lą pamięci.Jeżeli,jakstwierdziliśmy, nieustannainterpretacjai autointerpretacja budowniczego i budulcanasuwajedenprzynajmniejoczywisty wniosek–który pod uwagęi to,cojednostkowe,zbiorowe. W rozważaniachdotyczącychrelacjipamięcii interpretacji musimyzatemwziąć runkowanym regułamiinterpretacyjnegouniwersum,w którym funkcjonujemy. i indywidualnego, takinterpretacjajestnaszymosobistym działaniem,aleuwa- mięci. Tak jakpamięćjakobudulecjestrezultatemdoświadczeniazbiorowego narodowej, i tejcywilizacyjnej.Ta heterogenicznośćdotyczyzresztąnietylkopa- ności i naróżnesposobyuczestniczymyw pamięcizbiorowej: i tejlokalnej, łań i naszegożycia.Jakoniepowtarzalneindywidua,jesteśmy teżczęściąspołecz- budulec tonietylkonaszasprawaindywidualna, wytwórnaszychdzia- 9 12 11 10 nie dasięodrzucićjakstaregopłaszcza szej tożsamości;jakpiszeBarbaraSkarga,przywołującHeideggera,przeszłości nia –możnatakżeodnieśćdopamięci:onaw równejmierzejestwarunkiemna- mnieć tutajkilkafilmowychtytułów: utratę tożsamościlubnawetzanegowanieczłowieczeństwa–wystarczyprzypo- icją wykorzystujekulturapopularna:utratalubbrakpamięcioznaczaw istocie mięci jakofundamentalnegokomponentutożsamościzeznakomitązresztąintu- mość Bourne’a cia, należydojegostruktury” mości zakorzenionyjestw materialepamięci:„Pamięć jestsposobemmojegoby- Zachodzi jednakzasadniczaróżnicamiędzyontologicznąroląinterpretacjii ro- Powróćmy jednakdogłównegowątku:tarelacjainterpretacjii pamięcijako Dodajmy jeszcze–i tutajsprawaniecosiękomplikujeiżówpamięciowy To jednak,copowiedzieliśmyo interpretacji–iżjestsposobemnaszegoistnie- Tożsamość i pamięć Szkice M. Heidegger Tamże, s.222. Tamże, s.223. B. Skarga budowniczym Tożsamość i różnica.Esejemetafizyczne DougaLimanaczy Bycie i czas 12 tożsamości, topamięćjestjej . , s.460. 10 ; „Mojaprzeszłośćtoja” Łowcę androidów Łowcę 9 Pamięć absolutną . Każdy momentteraźniejszynaszejtożsa- , Znak,Kraków1997,s.222. Ridleya Scotta. budulcem – Paula Verhoevena, 11 . Tę kluczowąrolępa- zarówno ta Tożsa- i Kwintylian, któryw interpretację. niej: dominującew Zachodniejkulturzeujmowaniepamięciwłaściwiewyklucza między pamięciąa interpretacją;właściwiemożnabypowiedziećnawetradykal- metaforyzuje pamięćw naszejkulturze,stwarzatrudnościw powiązaniurelacji pamięci i kreującnowe. 15 14 13 wej tabliczcepisalitakżeArystoteles(w powoduje w nimzmianę” pisze filozofka–przynosicośnowego,coscalasięz moimistnieniemi przezto jestestwa w postacipowielokroćzreinterpretowanej.„Każdy momentczasowy– pretowanej, a wrazz upływemczasui narastaniemowej„kuliśnieżnej”naszego same namsięnasuwają,zawszetrafiajądonaszejświadomościw postacizinter- my sobiecośświadomie–celowoprzywołujemyjakieśwspomnieniaczyone zawsze ubranajestw kształtinterpretacji.Niezależnieodtego,czyprzypomina- mięć obiektywna,wspomnienieskostniałew idealnej,obiektywnejformie.Pamięć na raziepostawięjakohipotezę–a mianowicie,żeniemaczegośtakiegojakpa- istocie pozostajeniezmienny. WPlatońskim telesa i Locke’apodzieńdzisiejszy–dostrzeżemy, iżtenarchiwalnymodelw swej skażonej powierzchni,naktórejnaszewspomnieniazostająodciśnięte. walnej, w którejumieszczasięi przechowujeprzeszłewydarzenia,alboteżnie- del przybieradwiepostaci:albo–bardziejdosłowniepostaćprzestrzeniarchi- pamięci jestmetaforaarchiwumjakoprzechowalnirzeczypamiętanych.Ten mo- niczym pieczęćodciskająsięnaszepostrzeżeniai myśli w naszej duszywoskowejtabliczce–podarunkuodboginiMnemosynenaktórej Tu jednakpojawiasięistotnyproblem:otóż sposób,w jakipojmujesięczy Jeżeli spojrzymynapismazajmującesiępamięcią–odPlatonaprzezArysto- Owym powszechnieobowiązującymw naszymkulturowymkręgumodelem Archiwum Kalaga http://pracownicy.uwm.edu.pl/jstrzelecki/biblio/platon.pdf, 30.11.2011. przeł. W. Witwicki, Antyk,Kęty 2002).Dostęponline: a bywa, żez takiegow samraz. wosku, u drugiegoz brudniejszegoi twardszego,u niektórychz miększego, tabliczka woskowa.Ujednegowiększa,u drugiegomniejsza,u jednego z czystego make animpressionwitha seal” (Aristotle stamps in,asitwere,a sortofimpression ofthepercept,justaspersonsdowho „The processofmovement (sensorystimulation)involvedtheactofperception „ B. Skarga Dostęp online:http://ebooks.adelaide.edu.au/a/aristotle/memory/, 30.11.2011. J.I. Beare,eBooks@Adelaide2007. Sokrates: Tożsamość i różnica Więc przyjmij, dlanaszychrozważań,żew naszychduszachjest Pamięć, interpretacja,tożsamość Institutio oratoria 13 , dodajmy:reinterpretującw tensposóbstaresensy , s.219. Teajtet: Przyjmuję” (Platon przekonuje,iż„umysłprzyjmujepewne De memoriaetreminiscentia On MemoryandReminiscence Teajtecie Sokratesmówio obecnej 14 Parmenides. Teajtet ; o pamięcijakowosko- , trans. ) 15 , , Cicero

63 64 każdą rzeczwydobyć” przechowanie wielkizbiornikpamięci,abyw raziepotrzebymożnabyłoz niego gania doarchiwumi wydobywaniazeńwspomnień:„To wszystkoprzyjmujena archiwum z cymeliami mięci z duchem swegoojcaSzekspirowskiHamletzapewniago,iżz tabliczkiswejpa- 21 20 19 18 17 16 odciśnięcia, analogicznedotych,którepieczęćwyciskaw wosku” 23 22 tam naprzechowanie” się odkładateżto,cosobiewyobrażamy[…],jakinnerzeczy, któreoddajemy chowują niezliczoneobrazynajróżniejszychrzeczy, przyniesioneprzezzmysły. Tam chodzę dorozległychpól,przestronnegopałacumojejpamięci,gdziesięprze- łacu –jakoprzechowalniwspomnieńobrazowałpamięćŚw. Augustyn: „Oto do- owej gablotce)zmagazynowane.Wcześniej metaforązamkniętejprzestrzeni–pa- nasze idee,któremożemypotemwydobyći „postrzegać”: sku zajmujetuodciskw trawie. dokładnie tęsamąjaku starożytnychmetaforę,przyczymmiejsceodciskuw wo- mięć ści, słówi [ich]układu” fragmenty. Otopierwszyz nich:pamięć„poleganaprzechowaniuw umyśletre- nej przestrzenipozostajeniezmienna. Pamiętanie jawisiętujakoformapercepcjiczegoś,cozostałow archiwum(w akurat niemyśli,musząonebyćzłożonew pamięci. w pamięci [ tek zaśtego,iżumysłstopniowozapoznajesięz niektórymiz nich,zostająonezłożone Zmysły wpuszczająnajpierwposzczególneideei wypełniająpustąnaraziegablotę;wsku- Szkice John Lockez koleiobrazujepamięćjakopustągablotkę,gdzieumieszczamy Przytoczę w tymmiejscudwakrótkie,aletrafnieujmującetęideęarchiwum znakomitegoXX-wiecznego poetyWilliama ButleraYeatsa, znajdziemytam London 1931,s.650). [Cicero] New York, Toronto, Sydney, Auckland 1992,s.78. Zob. S.Rose B. Skarga Tamże, s.227. Święty Augustyn J. Locke (W. Shakespeare „Yea, fromthetableofmymemory/I’llwipeawayalltrivialfondrecords” 1977, s.48. Kwintylian English translationbyHarryCaplan, HarvardUniversityPress, London, 17 wymażewszelkiepospolitezapiski.Kiedyzaśzajrzymydowierszapt. Ad C.Herennium derationedicendi(RhetoricaadHerennium) An essayconcerninghumanunderstanding Tożsamość i różnica lodged inmemory Institutio oratoria The MakingofMemory. From MoleculestoMind Hamlet Wyznania 19 20 21 . Augustyn dopełniatowyobrażenieistotnąmetaforąsię- . Gablotkaczypałacmogązostaćzastąpionebiblioteką, czyszafkąz kartkamikatalogowymi 23 , aktI,scenaV, w. 98-99, w: . Idrugi:„Pamięć obejmujeprzyswajanie,magazyno- , przeł.Z.Kubiak, Pax, Kraków1987,s.226. ]. […]jeżelisąjakieśidee,w umyśle,o którychumysł , s.231. , cyt.za:A.F. Yates , London1976(1690),s.27. Sztuka pamięci 18 The tragediesofShakespeare , BantamBooks,London, , PIW, Warszawa 22 , aleideaarchiwal- , withan 16 . Wrozmowie , Pa- chowywane. W zamianproponujeBergsontezęrówniezaskakującą: otóżwedług w ogóle gdzieś(np.w jakimśarchiwumczynajakiejśwoskowej tabliczce)prze- jest pytaniemodpoczątkuźlepostawionym,bowiemzakłada, iżwspomnieniasą wum. Otóżtwierdzion,iżpytanieo to,gdzieprzechowywane sąwspomnienia, cym owąznaturalizowanąw zachodniejświadomościideę pamięcijakoarchi- pamięć archiwalną. sama w sobiefascynująca–nadtoprzezwyciężaniektóretrudności stawianeprzez Warto tękoncepcjęw tymmiejscu przypomnieć,bowiem–pomijającfakt,iżjest sób zostałarozwiniętaprzezDeleuze’aw niewielkiejksiążce 24 wanie i przechowywanieinformacji” Bergsona, którąprzedstawiłw współdziałaniem i współzależnościąpamięcii interpretacji. niony –archiwalnymodelpamięcijestzupełnienieprzydatnydlarozważańnad zastygły tekst.Ta niezmiennaidentycznośćpowoduje, że–chociażrozpowszech- pieczęci jakiegośwydarzenia,to–możetrochęprzykurzonyalenadaltensam, ści pozostająniezmienne.Tekst pamięciwydobytyz archiwum,tekstodciśniętej może niecoblakną,siępodniszczająi starzeją,alew swejidentyczno- wamy wspomnienie,a potemewentualniejeinterpretujemy).Warchiwumrzeczy wum –stanowiącjąjakoczynnośćwobecpamięcizewnętrzną(najpierwwydoby- pamiętania; w najlepszymraziewypychainterpretacjępozasiebie–archi- blem, bowiemniepozostawiamiejscanainterpretacjęjakointegralnymoment i swojsko. wum i przypominaniajakowydobywaniaz archiwumpobrzmiewanaturalnie niej) kulturze;zresztązapewnei dlawiększościczytelnikówówmodelarchi- nie hegemoniii trwałościarchiwalnegomodelupamięciw naszej(tj.zachod- tych p.n.e. pochodzi z anonimowegotekstułacińskiego w nich nicnadzwyczajnego,pozatym,żedzielijedwatysiącelat–pierwszy dziesiątych, aleXXwieku Bergson opieraswąteorięnazałożeniuzaskakującym,bowiem podważają- Niejako w opozycjiwobecarchiwalnegowzorcapamięcistoikoncepcjaHenri Bergson/Deleuze Kalaga Jak napomknąłemjużjednak,koncepcjapamięcijakoarchiwumstwarzapro- Cambridge Mass.1986,s.99. Lamb Harré,R. R. uznaje siętekstzaanonimowy. dispositionis perceptio”(s.6).Cicero pojawiasięjakodomniemanyautor;obecnie words, andarrangement”(s.7);„Memoria estfirmaanimirerumetverborum Cambridge Mass.1964;„Memoryisthefirmretentioninmind ofthematter,

(82-86 p.n.e.),drugizaśzewspółczesnego,wydanegow latachosiem- Pamięć, interpretacja,tożsamość The DictionaryofEthologyandAnimal Learning Słownika etologii Matière etmémoire 24 . Obydwamówiąniemaltosamoi niema . Trudno chybao lepszepotwierdze- Ad Herennium (1896),a któraw inspirującyspo- Le Bergsonisme Le z latosiemdziesią- , MITPress, (1966).

65 66 szłością” istnieje onajeszcze;kiedyzaśmyślimyo niejjakoistniejącej,jestjużprze- dy myślimyo tejteraźniejszości,jakomającejnastąpić”,powiadaBergson,„nie się przeztotęniepodzielnągranicę,któraoddzielaprzeszłośćodprzyszłości.Kie- 26 25 bie niego wspomnienia,jakocoś,conależydoprzeszłości,przechowująsięw so- 28 27 noczesna’ z teraźniejszością,którą zywa „najgłębszymparadoksempamięci”–poleganatym,że„przeszłośćjest‘jed- szłość przechodząwszystkiemomentyteraźniejszości: z nią czasoworównoległa.Ajeszczedokładniej:przeznieustannieistniejącąprze- – a przeciwnie:przeszłośćkoegzystujez każdymmomentemteraźniejszości,jest teraźniejszości–niejesttorelacjanastępstwa o przeszłość zatemnienastępujep nieje, toteraźniejszość:„Nicnie jest z byciem),tozdaniemBergsonaprzeszłość,natomiastto,cow istocienieist- teraźniejszości i przeszłości.Otóż,to,conaprawdęistnieje(iw istocietożsame pem filozofa,musimyw tymmiejscuprzeformułowaćutartepoglądynarelacje 25 jest przezniązakładanajakoczystywarunek,bezktóregoniemogłabyprzemijać[ wszystkie teraźniejszości.[…]Przeszłość nienastępujepoteraźniejszości,a przeciwnie, drugim jestprzeszłość,któranieprzestajebyć,aleprzezktórąprzeminąć[ elementy, którewspółistnieją.Jednymjestteraźniejszość,któranieprzestajeprzemijać, Przeszłość i teraźniejszośćnieoznaczajądwóchnastępującychposobiemomentów, a dwa Szkice Nie wchodzącwewszystkiezawiłościBergsonowskichrozważań,aleidąctro- zaś naniewidocznympostępieprzeszłości wgryzającejsięw przyszłość”(s.194). pamięcią. Praktycznie postrzegamyjedynieprzeszłość,czystateraźniejszość polega Company, London,NewYork 1929,s.193.Idalej:„Każde postrzeżeniejestjuż że «jest»,jestwiecznie,nacałyczas”(tamże,s.59,58). O teraźniejszościmusimyw każdymmomenciemówić,że«była», zaśo przeszłości, JEST w pełnymsensietegosłowa:jestidentycznaz byciemw sobie. […] i bycia użytecznym.Aleniezaprzestałabycia.Bezużytecznai nieaktywna, pasywna, nie byciea aktywnośćlubużyteczność.Przeszłość natomiastzaprzestaładziałania stawanie się,zawszepozasobą.Niemajej,aledziała.Jegowłaściwym żywiołemjest Ajednakteraźniejszościniema;jestraczejczyste Bycie z byciem-obecnym-teraz. ponieważ uważamy, żeprzeszłościjużniema,przestajeonaistnieć.Pomyliliśmy „Zrozumienie przetrwaniaprzeszłościw sobiesprawianamwielką trudność, w sobie; Deleuzewyjaśniaontologicznycharakterprzeszłościw sposób następujący: przechowuje sięw sobie,jakonależącedoprzeszłości,którejistotą jesttrwanie ”. WspomnienieNew York 1991,s.54:„Recollectionispreservedinitself Tamże, s.59. G. Deleuze H. Bergson s. 87.Także G.Deleuze H. Bergson . Jaktojestjednakmożliwe? 26 . Ta relacjaprzeszłościdoteraźniejszości–a inaczejto,coDeleuzena- Bergsonism Matter andMemory The CreativeMind , s.58. Bergsonism , trans.M.L.Andison,Westport, Connecticut1946, , trans.N.M.Paul, W.S. Palmer, TheMacmillan jest była” , trans.H.Tomlison, B.Haberiam,ZoneBooks, mniej niżmomentobecny, jeżelirozumie 27 . Inaczejniżw potocznymmniemaniu, pass ] muszą pass ]. 28 ści pamięć w postacistożka,w którymwspółegzystująwszystkiemomentyprzeszło- wirtualnej pamięci,któryaktualizujemy. Bergsonprzedstawiabowiemwirtualną modelu pewienmomentinterpretacyjny, aledotyczyonpoziomuzagęszczenia Bergsona niezostawiajednakmiejscanainterpretację.Jestwprawdziew tym alności. konkretne indywidualnewspomnienie,jestaktualizacjątejwszechobecnejwirtu- 32 31 30 29 „przechodzi zestanuwirtualnegow [stan]aktualny” „skokiem w ontologię”,skokiemw samobycie–i dopierowtedywspomnienie nie sięw tąwirtualnąprzestrzeńjestaktemnaszejpsychiki–Bergsonnazywato ścią –onaistniejepozajakimkolwiekjednostkowymumysłem.Dopierozagłębie- wirtualna, niemającanicwspólnegoz psychologiączyindywidualnąświadomo- ogólna czynimożliwymiwszelkieprzeszłości” warunkiem przemijaniakażdejkonkretnejteraźniejszości.To właśnieprzeszłość wszelkie „wspomnienia”; jestona„przeszłością,którawiecznai nacałyczas, mięci, w którejwirtualniewspółistniejąwszelkiemomentybyłejteraźniejszości, jest właśniewirtualnąprzestrzeniąpamięci–odwiecznejlubontologicznejPa- już tamjestw swymniezmiennymwirtualnymstanie. przypominając sobie(czyliaktualizującbytwirtualny)–docieramy doczegoś,co uzyskawszy dostęp,aktualizujemyw indywidualnymdoświadczeniu. Alei tu– przecież wewspólnąwirtualnąsferęi dopiero–mówiącjęzykiem dzisiejszym– wirtualnej pozwalateoretycznieuzasadnićistnieniepamięci zbiorowej:sięgamy kową, dotyczącąpamięciindywidualnej,tokoncepcja jakoprzestrzeni wum. Oilebowiemarchiwumpamięcioweczyodciskpieczęci sąsprawąjednost- nia, a nienajegosemantycznejinterpretacji. alizacji polegajednak,jakjużwspomniałem,nastopniuzagęszczeniawspomnie- skondensować długotrwałewydarzeniew jedenzwięzłyfakt wydarzenia, jakczynitonaprzykładbohaterMarcelaProusta, alemożemyteż ciągłości, szczegółowo,nawetzwielokrotniającczaspamiętaniaw stosunkudoczasu go końca,możemytensammomentpamięciwirtualnejaktualizowaćw dużejroz- „skoku w ontologię”,czy„wejdziemy” w tenstożekbliżejjegoszerszegolubostre- na jakimśkonkretnympoziomieuszczegółowienia;w zależności,czydokonamy szłość jakoistniejącą,pasywnąglobalność.Zawszeteżjednakwchodzimyw nią 31 Nawet tenznakomityi fascynującymodelpamięcizaproponowanyprzezHenri Ta wszechogarniającaprzeszłość,„przeszłośćogólna”,jaknazywająBergson, Kalaga Bergsonowski modelmajednakżejednąistotnąprzewagęnad modelemarchi- Bergson nazywatoekspansjąlub kontrakcją. Tamże, s.211;por. G.Deleuze H. Bergson, Tamże, s.56-57. . Zagłębiającsięw owąwirtualnośćzawszewchodzimyw jejtotalność,w prze- Pamięć, interpretacja,tożsamość Matter andMemory Bergsonism , s.171. , s.60. 29 . Jesttoprzestrzeńrzeczywiście 30 . Naszeprzypomnienie, 32 . Ten sposóbaktu-

67 68 dzieć, żejeżelijestznak,tobędzietakżeinterpretacjaw innym znaku” jako taki,jeżeliniejestinterpretowanyw innymznaku.[…] Chcęprzeztopowie- tacji znajdujeswojebytoweugruntowanie:żadenznak„nie możefunkcjonować odczytywany, aledlatego,żejestinterpretowanyprzezinneznakii w tejinterpre- nie jestznakiem,jeżeliprzekładasięnainnyznak” tywność samychznaków rozumiemy tutajjakoczynnościpodmiotuwykonywanej na znakach,a jakoak- w innych znakach,przyczymjeszczeraznależypodkreślić, żeinterpretacjinie ( znaku jestzatemmyślrozumiananie-mentalistycznie,w kategoriach Trzeciości 34 33 36 35 „interpretant takżeokazujesięznakiem,i takdalej jego interpretanta,który, będącznakiem,takżemaswegointerpretanta, któryto znaczeniem znaku,alesamjestrównoprawnymznakiemi jakotakiposiadaswo- dla naszychrozważań.Interpretantbowiemnietylkowyjaśniaznak,jest nego), orazinterpretanta,czyliznaczenia–elementu,któryjestnajistotniejszy w znaku reprezentowanejzewnętrznejrzeczywistości(tzn.przedmiotudynamicz- lub wehikułu),przedmiotu(zwanegobezpośrednim),któryjestprzedstawieniem nieczny powiązanychtrzechnieodzownychkorelatów:reprezentamenu(nośnika struktury znakuPeirce’owskiego: składasięonzewspółzależnychi w sposóbko- ściwie nieistotne.Dlazrozumieniategofaktuprzydatnebędzieprzypomnienie właściwości nośnikaznaczeniadecydująo sposobieistnieniaznaku–onesąwła- bowiem możebyćteżideą,myślą,fikcją,jakościąlubuczuciem.Awięctonie sam sposóbistnieniaznaku.Otóżznakniekonieczniemusiistniećmaterialnie, semiotycznej wizjiPeirce’a. Z naszejperspektywynajważniejszyw tejwizjijest stawy dotwórczegorozpatrzeniarelacjipamięcii interpretacji. procesu, którynieustanniezachodzimiędzyznakamii pośródznaków–dajepod- niewiele i niemiałjejrozwiniętejkoncepcji,jednakjegoideasemiozy–czylitego irce’a, ojcapragmatyzmui amerykańskiejsemiotyki.SamPeirce o pamięcipisał sonowskiemu, aleodwołującysiędopansemiotycznejwizjiCharlesaSandersaPe- ku pamięcii interpretacji.Chciałbymzaproponowaćinnymodel,pokrewnyBerg- w wydaniu Bergsonowskim–niepozwalająteoretycznieuzasadnićścisłegozwiąz- Thirdness Znak zatemistniejeniedlatego,żejestaktualnieprzezkogośużywanyczy Zacznijmy odniezbędnychpodstawteoretycznych,tego,costanowiistotę Żaden więcz tychmodelipamięci–aniarchiwum,przestrzeńwirtualna Peirce Szkice s. 3-15. Por. H.Buczyńska-Garewicz CP 5,594. CP 8,225,przypis. C.S. Peirce ), zaśpodstawowymsposobemistnieniaznakujestjego interpretacja Wybór pismsemiotycznych 36 . Inaczejmówiąc,znakiniesąodrębnymibytami,a prze- Sign andcontinuity , s.162. , „ArsSemeiotica”1978nr2, ad infinitum 35 . Domenąontologiczną ” 33 . 34 ; „Znak wym, uniwersum„potencjalnegoUmysłu” on pomiędzysamymiznakami,w całymogarniającymświatuniwersumznako- nym konkretnymumyśleaniw żadnymakciemyślowym;zachodzi na –tofakt,iżtenproceswzajemnegointerpretowaniaznakówniezachodziw żad- słami międzyznakowej interpretacji,którazachodzitakczyinaczejpozanaszymiumy- dy działanaszaświadomość.Aletowłaściwiejestsprawawtórnawobecwirtualnej kiedy myślimy, czytamy, rozmawiamy, oglądamyrzeczywistość, alboogólniej,kie- w nieskończoność. przez wyrazytegosamegosłownika,tezaśinnei takwłaśnie cy słownik,w którymkażdywyrazinterpretowanyjest(czyinaczej:objaśniany) analogia znacznieupraszczająca–jakoogromny, przestrzenny, wszechogarniają- 39 38 37 mym, alesąteżterminamisynonimicznymi” „‘poznawalność’ (wnajszerszymsensie)i ‘byt’sąnietylkometafizycznietymsa- logiczna, i epistemologiczna:jestgwarantempoznaniai istnieniajednocześnie: dla dalszychrozważańo pamięcii tożsamości,jawisiętutajjakokategoriai onto- tuje drugi,tenzaśkolejnyi takdalejw nieskończoność.Interpretacja,coistotne ciwnie, sąwzajemniew sobiezakotwiczonez tejracjiwłaśnie,żejedeninterpre- z jakiejś perspektywy, eksponującniektórejejwłaściwościi pomijającinne,nasz wywiedziony z semiotyki:jakoiżznakzawszeujmujei interpretuje rzeczywistość słownik możliwości.Winniśmy tujeszczedostrzecmomentNietzscheański,choć my, czynie;a kiedyzaglądamy, aktualizujemytylkocząstkęoferowanychprzez pretacji znakówprzezznakiistniejeniezależnieodtego,czydosłownikazagląda- mości). Bypowrócićdoanalogiisłownika:tenkonglomeratnieustannychinter- nie mamnamyśliwybórświadomy, a raczejintuicyjnedziałanienaszejświado- ścieżek interpretacyjnych(przyczym,kiedyużywamsłowa„wybór”, niekoniecz- nych możliwości,wyboremi podążaniemjednąz wielumożliwychwirtualnych To, coważne–i tuznajdujemypewnąanalogiędoodwiecznejpamięciBergso- Oczywiście, tenprocesznakowejinterpretacjijesttakżenaszymudziałemwtedy, Kalaga (CP 8,178). a efekt tegodziałanianazywaminterpretantemwytworzonymprzez znak” (W. Kalaga konkretnym umysłemczymózgiem, w semiotycznymkosmosie” w tzw. w umyśle konkretnejosoby, tendrugizaśjestwiązkąznaczącychrelacji(znakiem) bezpośrednim: interpretantem dynamicznym i interpretantem potencjalnością) możnaprzyrównaćdorelacjimiędzyPeirce’owskim w W technicznychkategoriachsemiotykiPeirce’a wyjaśniałemtęróżnicęwcześniej Znak „determinuje[ A.J. Nowak,Polskie Towarzystwo Semiotyczne,Warszawa 1997,s.70. C.S. Peirce 39 Mgławicach dyskursu . Naszekonkretnedziałanieinterpretacyjnejestjedynierealizacjąwirtual- quasi Pamięć, interpretacja,tożsamość Mgławice dyskursu Wybór pismsemiotycznych -umyśle, a inaczejw semiotycznym universumniezwiązanymz żadnym ten pierwszyzachodziw konkretnym akciepoznawczym determines : „Relacjęmiędzyaktualnościąi możliwością(lubogólniej , Universitas,Kraków2001,s.225-226, przypis47). ] jakiśaktualnylubpotencjalnyUmysł[ , red. H. Buczyńska-Garewicz, przeł. R. Mirek, przeł.R. , red.H.Buczyńska-Garewicz, 38 : Wyobraźmy sobietenświat–choćto 37 . Mind ],

69 70 tal możew różnychmomentachnaszegożyciaotworzyćróżne ścieżkiinterpreta- każe namwejśćnaścieżkęwspomnień.Zauważmyjednak, iżtensamznak-por- nieoczekiwanym znakiem,naktóryprzypadkiemnatrafiamy, portalem,który iż to,cowydawałobysięjużkompletniezapomniane,przywołane zostajejakimś myśl, któraotwierafurtkędoprzeszłości.Samiz pewnością doświadczamyczasem, zasuszony kwiatek,starazabawka,aleteżzapach,fragment melodii,a częstotakże talem możebyćjakaśrzecz:ciasteczko,jaku Prousta, fotografia,pomnik,nagrobek, kuje. znaków, poddajesięichinterpretacji,a jednocześniew jakimśstopniująmodyfi- wirtualną przestrzeńjakoznakprzeszłościi wiążesięz obecnąjużw niejsiecią ment –czytoosobistedoznanie,społeczniedoświadczanyfaktwchodziw tę nie, interpretacyjnychścieżek.Każde wydarzeniemające swójteraźniejszymo- cą jenieskończeniegęstąsieciąinterpretacyjnychrelacjiczy, mówiącmetaforycz- wirtualną przestrzeń„pamięciogólnej”,aleterazjużwypełnionąznakamii łączą- zarówno indywidualnej,jaki zbiorowej.Mamywięc,podobnieu Bergsona, kiego jakobiektywnainterpretacjarzeczywistości. ogląd świataprzezznakijestz koniecznościperspektywiczny–niemaczegośta- 41 40 powiedzieć –przezznaki,a bardziejpoetycko„śladypamięci” nych prywatności. łeczności, i w tym,któryograniczasiędojegonajgłębszej,niedostępnejdlain- cypuje w tymwycinkupan-uniwersum,którystanowizbiorowąpamięćjegospo- nostkowa pamięćjestwięcw sposóboczywistyheterogeniczna:każdyz nasparty- tak i każdyz nasmaw tejprzestrzeniwłasnąniszęwirtualnychwspomnień.Jed- wającego podmiotu,osobyktóradoświadczała.Tak jakkażdalokalnaspołeczność, indywidualnej, dostępnośćdoświadczeń-wspomnieńograniczonajestdoprzeży- chie i właściwejejinterpretacje.Ipodobniew przypadkupamięcijednostkowej, nościom i kulturom,w którychzbiorowejpamięcitradycjaukształtowałahierar- mu: wykrawająsięw nimlokalneuniwersa–niszewłaściwekonkretnymspołecz- wirtualnością pamięcia aktualnościąnaszychwspomnień nej, i któryumożliwiajejaktualizację;inaczejmówiąc,portal jestprogiemmiędzy wolałbym użyćmetafory Odnieśmy teraztenpansemiotycznyobrazuniwersumdoproblemupamięci, Jak zatemdocieramydoowychniszwirtualnejpamięci?Możnabysuchood- To ogólnepan-uniwersumpamięciniejestoczywiściew pełnidostępnekażde- Nisze i portale.Pamięć i interpretacja Szkice s. 221. niezwykle interesującym,łączybowiem w sobiematerialnośćz wirtualnością. Dodajmy namarginesie,iżz perspektywy ontologicznejportaljestobiektem P. Ricoeur O sobiesamymjakoinnym portalu, , przeł.B.Chełstowski,PWN,Warszawa 2003, który dajenamdostępdoprzestrzeniwirtual- 41 . Takim znakiem-por- 40 ; jajednak 42 warunkiem tożsamościnarodu lub destruktywne.Jakw słynnymesejuzauważaErnestRenan, zapominaniejest nowić ważnymomenttożsamości,alektóredlatejtożsamości mogąbyćbolesne zepchnięcia w niebyttychinterpretacji,którew lokalnym uniwersumwinnysta- zapominać. Zbiorowezapominaniejestnierzadkoświadomą próbąwymazanialub tacyjnych manipulacji.Łatwotueksponowaćścieżkiinterpretacyjne, łatwoteż Inaczej rzeczsięmaz pamięciązbiorową,którajestdosyćłatwym poleminterpre- dywidualna interpretującapamięćniepodlegaw zasadzie kwalifikacjietycznej. teczna interpretacjapamięci).Zracjitegoniewoluntarystycznego charakteru,in- go nie(nawetpragnieniewyrażonesłowami:„Chcę o tymzapomnieć”toniesku- turowe, stanpsychiczny, fizjologię.Niemówimyprzecież:tobędępamiętała,a te- niezależnych odnasczynników:osobowość,doświadczenie,uwarunkowaniakul- sie świadomejdecyzji,a raczejaktualizowaniemichw sposóbokreślonyprzezwiele w istocie –choćumownieużywałemtegosłowawyboremtychinterpretacjiw sen- a zbiorową. dowi. Tu jednakmusimydokonaćrozróżnieniamiędzypamięciąindywidualną historia możebyćkłamliwa,topamięćzdawałobysięniepodlegaetycznemuosą- Hayden White.Wtymmiejscunasuwasięrefleksjanaturyetycznej:o ilebowiem nie maniezinterpretowanejhistorii,o czymjużprzedkilkomadekadamipisał tego samegodziałania;niemapamięciniezinterpretowanej,podobniezresztąjak czym niezmieniajejinterpretacyjnegocharakteru. skoki i pominięcia.Jednakżetafragmentarycznośćczytaniaznakówpamięciw ni- by właśnielogik–entymematyczne,tzn.fragmentaryczne,zawierająceluki,prze- mi macharakterlogicznegociąguwnioskowań;przeciwnie–jest,jakpowiedział- cji. Nienależyoczywiścieprzyjmować,iżtopodążanieścieżkamiinterpretacyjny- zapominaniem –pomijanieminnychperspektywi innychmożliwościinterpreta- ścieżki interpretacyjnej,teja nieinnejperspektywyi jednocześnieswegorodzaju Akt pamiętaniajestjednocześnieakteminterpretacji–wyboremteja nieinnej bianiem sięw niezinterpretowanejprzestrzeniBergsonowskiejodwiecznejpamięci. skrawka niezmiennegoi ustalonegotekstu.Niejest„skokiemw ontologię”,zagłę- pamiętanie niejestjużprostymsięganiemdoarchiwumi wydobywaniemzeń rzeń i przeżyć. cyjne, pojawiasiębowiemw stalereinterpretowanymkontekścienowychwyda- mu osądowiinterpretacją,którejgłównymmechanizmem jestprzemilczenie. lub grupy. Takie zapominanie niejestjużniczyminnymjakpodlegającąmoralne- W przypadkupamięciindywidualnej,podążanieścieżkaminiejest Pamiętanie i interpretacjasąwięcw istociedwomanierozłącznymiaspektami W zaproponowanymtumodelupamięcijakoznakowejprzestrzeniwirtualnej Kalaga a nation” (E.Renan „Forgetting, andIwouldevensay, historicalerror, areessential inthecreationof H. Bhabha,Routledge,London1990, s.11). Pamięć, interpretacja,tożsamość What isa nation? 42 , a dodaćmożemy:narodu,lokalnejspołeczności , trans.M.Thom,w: Nation andnarration , ed.

71 72 43 44 goriach znakutriadycznego( jącego podmiotu. w ciążącym nazachodnimmyśleniurozdzialepoznawanegoprzedmiotui pozna- dzenie, któregojednakniebędęturozwijał,iżmodelówmaswegłębszeźródło model nieuwzględniającyustawicznejreinterpretacji.Możnabyzaryzykowaćtwier- więc chciećtraktowaćpamięćjakotekst,jaktosięczasamiczyni miozy, a inaczej,niezwyklezłożonyi staleulegającyprzemianomznak.Jeżeliby nowską „śnieżnąkulę”,należałobywidziećjąjakonieustannietrwającyprocesse- terpretacje tychreinterpretacji.ZamiastwięcpostrzegaćtożsamośćjakoBergso- znaków pamięci,inherentniezawierającychinterpretacje,re-interpretacjei rein- zorny. Tożsamość zawierasięw powiązanychnierozerwalnierelacjachi tropach ująć w formęparadoksu:„tożsamejestzmienne”,alebędzietotylkoparadokspo- wać tożsamośćopartąnadialektycetegosamegoi zmiennego.Możnatędialektykę pozwala konsekwentniei w sposóbteoretycznieugruntowanywyjaśnići zaakcepto- ponuje namzakorzenionyw myśleniuzachodnimmodelpamięcijakoarchiwum konanie, iżtożsamośćosobyjestzłudą.Taką właśnieniezmiennątożsamośćpro- to, jakzauważasłuszniePaul Ricoeur, nieuchronniepopadamyw aporięlubprze- mość traktowaćzaHumemjakocośniezmiennego–stałe„bycietymsamym”, zuje moimzdaniemsprzecznośćbyciatymsamymi coraztoinnym.Jeślitożsa- pamięci, interpretacjii tożsamości.Współdziałanie pamięcii interpretacjirozwią- zamieniają sięmiejscami,innezanikają,a jeszczeczynią miejscedlanowych. zmianom labirynt,labiryntw ciągłejprzebudowiei fluktuacji, któregojedneścieżki i interpretacji ideapodmiotu–niejeststabilnygmach,a ulegający nieustannym cesu budowania–i tutajdoprecyzowujesięwynikającazewspółdziałania pamięci się tegobudulcaw postacizawszejużzinterpretowanej.Wytworem zaśtegopro- podmiot (naszainterpretacja),alejakonierozdzielnei jednoczesne kształtowanie one niejakoz jednejstronygotowymateriał–pamięći z drugiej formującygo jest budulcemnaszejtożsamości,zaśinterpretacjajejbudowniczym, tojawiąsię od interpretacjiniezależnego. w swych kolejnychinterpretacjach,pozbawionyjakiegokolwiekesencjalnegobytu być tekstw nieprzerwanymdziałaniu,niestały, niestabilny, dostępnyjedynie Dopiero ustanowienienierozerwalnegozwiązkupamięcii interpretacjiw kate- Powróćmy nakoniecdoproblemuodktóregorozpoczęliśmy, tj.dozwiązków Tożsamość Szkice Powróćmy w ostatnimzdaniudonaszejpoczątkowejmetafory:jeżelipamięć Np. B.Skarga wolne odinterpretacji. pamięci” zgromadzone–ówbudulec tożsamości–pozostajeniezmienne,bowiem narasta o nowedoświadczenia-wspomnienia; jednakto,cojużw „zbiorniku Należałoby tuwprowadzićpewne uściślenie:jesttotożsamośćo tylezmienna,że Tożsamość i różnica nota bene , s.229. , przezwyciężającegowspomnianyrozdział) 44 , tomusiałby 43 , memory inshapinghumanidentitybecomestheoreticallyvalidated. interpretive signrelations–thattheinextricableconnectionbetweeninterpretationand of C.S.Peirce –or, inotherwords,whenthevirtualspaceisfilledwithaninfinitenetworkof interpretation. ItisonlywhenBergson’s model issupplementedwiththepansemioticvision Bergsonian model,whichportraysmemoryasa virtualspace,leaveslittleroomfor depicts thelatterasa stableandunchangeableimprintofanexperience.Likewise, effectively excludesinterpretationasa mechanismof(re)constructingmemorybecauseit and collective.However, thearchivalmodelofmemorydominantinWestern culture interpretation seemstobeinevitablyinvolvedintheworkingsofmemory, bothindividual a constructor ofhumanidentity. Construedasanontologicalconditionofsubjectivity with specialemphasisontheroleofmemoryasa buildingmaterialandinterpretation The articleinvestigatescomplexrelationsbetweenmemory, interpretationandidentity, Memory, interpretation,identity University ofSilesia(Katowice) Wojciech KALAGA Abstract Kalaga Pamięć, interpretacja,tożsamość

73 74 i postawę etyczną.AndrzejWierciński zauważa, że: i krytyczną, tożsamość,którazawszejużwpisujesięw pewną pierwotnąsytuację tekstu, o tożsamość,któranieprzybierapostacitautologicznej, leczdynamiczną rzenie, którypoleganaczymświęcej–chodzio samorozumienie siebiew obliczu już o jakąśproceduręczymetodologicznedyrektywyi reguły, aleo proces,zda- 2 1 mi spotykamysięw rozmaitychdyscyplinachhumanistycznych neutyka zdecydowaniewykraczapozakwestięmetodologiiinterpretacji,z który- nie sądzić,pojmowanieproblemuinterpretacjiw kategoriachetycznych.Herme- do siebienawzajem.Niejesttoredukcyjnezawłaszczenie,leczdialog, w obrębiektórego szych własnychtradycjidohistorycznychtekstów, światapolitycznegoi etycznegooraz z na- W procesieinterpretacjistapiamyhoryzontypoprzezprzenoszenie przed-sądów Charakterystycznym rysemhermeneutykiwspółczesnejjest,jakmożnazasad- O interpretacjitransakcyjnej Wczytywanie (się)w tekst. Michał JANUSZKIEWICZ Szkice Wydawnictwo UJ,Kraków2008, Hermeneutic Press, Toronto 2002,s.xiv). And TheDivine.Philosophical TheologicalHermeneutics Understanding. PhilosophicalAndTheological Hermeneutics świat funkcjijęzykai symbolicznej interpretacji”(A.Wierciński hermeneutyka zwróciłasięodsztuki tekstualnejinterpretacjidokonstytuujących metodologią interpretacjipraktykowaną w naukachhumanistycznych.Współczesna Jak powiadaAndrzejWierciński: „Hermeneutykajestczymśdużowięcejniż P. Ricoeur Czas i opowieść , t.1, Intrygai historycznaopowieść

s. 114. oddziaływaniu międzytekstemi odbiorcą. Tekst stajesiędziełemtylkowewzajemnym , w: , ed. , przeł.M.Frankiewicz, Between TheHuman

A. Wierciński, The Seeking 2 . Niechodziwięc Paul Ricoeur 1 4 3 martwy, niemożesiębronić,jestbiernyi podatnynanadużyciainterpretatorów wobec tekstumiał,jakpamiętamy, sweuzasadnieniew przekonaniu,żetekstjest nie jestjużtylko–jakpowiedziałbyPlatonmarąmowy. SceptycyzmPlatona ację etyczną:żywydialog,spotkanie.Możnatumówićo istotnymprzełomie.Tekst śleniu hermeneutycznymrelacjamiędzyinterpretatorema tekstemoznaczasytu- W centrumstajązatemdwiesprawy: pojęcie interpretacjitransakcyjnej. podjąć należydialogmającynacelunegocjowaniesensu. i tylko przedmiotempoznania,alejawisięjakoobszarkultury i tradycji,z którą kich literackichtradycjach.Dlategoteżi tekst(literacki) niejestjużpoprostu dokonuje siępoprzezczytanie/interpretacjęsymboli,któreodnajdujemy jużw wiel- nia owychsymboli,wartościitp.JakpokazujetoPaul Ricoeur, samorozumienie zarazem rozumieniemsiebiesamego,oznaczadrogę,która wiedziedoprzyswoje- terystyczne dlawspólnoty, w którejczłowiek żyje.Rozumienietekstu,będącewięc – przeciwniekonstytuująjąróżnorodnewartości,symbole czynarracjecharak- liczno-kulturowy. Niedajesiętuzarazemmówićo świadomości, która byłabypusta wanym). Przeciwnie, podmiotwydajesię ukształtowanyprzezporządeksymbo- miczny, niemożebyć tumowyo podmiocieepistemologicznym(zdepersonalizo- miot (interpretator)niejesttraktowanyw hermeneutycejakopodmiotautono- Tę paradoksalną,jakbysięwydawałosytuację,objaśnićmożnanastępująco.Pod- człowiek jestinterpretatoremBiblii,aletorównieżBibliainterpretujeczłowieka. blem tenznanyjestjużprzecieżhermeneutyceteologicznej:nietak,żetylko tatora. Otosamtekstzdajesiępytaćswojegointerpretatora:kimtyjesteś?Pro- Rozumienie tekstuokazujesięjednocześniesposobemsamorozumieniainterpre- dzieje siętowewspomnianymmodeluepistemologicznym,ileo cośprzeciwnego. „wypytuje” tekstw celujednostronnegozawładnięcianim(jegoznaczeniem),jak implikuje zarazempytanieo tożsamość.Chodzijużnietyleo to,żeinterpretator logu. Hermeneutycznepostawienieproblemuinterpretacjijakokwestiietycznej tyce rzeczprzedstawiasięinaczej:tekstzostajeożywiony, stajesiępartneremdia- (ustalonejjużsiatkikategoriipojęciowych).We-samego współczesnejhermeneu- facto tymczasem jestzgołainaczej:epistemologicznymodelinterpretacjioznacza tekstu interpretowanego.Powiada się,żejestto wyraz szacunkudlategodrugiego, nauki, a interpretacjępojmujejedyniejakotekstsekundarnyi służebnywobec Tekst niejestteżjużtylkoobiektemfilologii,któradostrzegaw nimprzedmiot Najwyższa porarozwinąćtewątkii wyjaśnićściślej,cotakiego rozumiemprzez terpretator, jaki to,cointerpretowaneulegająprzemianiew interpretacji. w intencjach autoraczymówcy, alerodzisięzespotkaniai zaangażowania.Zarównoin- powstaje noweznaczenie.Znaczenieniezawierasięw subiektywnościinterpretatoraani Januszkiewicz Platon Tamże, s.xiv. zawłaszczanieinterpretowanegotekstu,sprowadzenietego,coinne,dotego- Fajdros , w:tegoż Wczytywanie (się)w tekst Dialogi , t.1,przeł.W. Witwicki, Antyk,Kęty 1999. etyka i tożsamość. Etyka, gdyżw my- 3 de 4 .

75 76 i wczytywania. „W paradoksalnym (napozór)jednoczesnym staje sięzatem,jakmniemam,tytułowagrasłów:interpretacjatransakcyjnajest dejrzliwości –z drugiej nia”, „rekolekcji”czy„skupianiasensu”z jednejstrony, orazhermeneutykipo- hermeneutycznych pokazanychprzezPaula Ricoeura:hermeneutyki„zawierze- jeszcze inaczej,mianowiciew kontekściedwóchzasadniczychstrategiiczystylów mienia. o ile saminterpretatorwczytuje,tzn.wprowadzaw tekstwłasnehoryzontyrozu- tator pozwalasięogarnąćsamemutekstowi.Jesttomożliwewszakżeo tyletylko, 5 6 cze, żerozumiemyw ogóleo tyle,o ileinaczej tor zawszemabowiemtęświadomość,żerozumienieniejestodtwórcze,lecztwór- Gadamera, żerozumienietozawszemożliwość„rozumieniainaczej”.Interpreta- właszczeniem tekstu,leczraczejtym,codynamiczne,zgodniez przekonaniem tacja natomiastokazujesięniegotowymi obiektywnym„pochwyceniem”czyza- sens.Interpre- przemianie. Dziełoobjawiaswąniestabilnątożsamość,„ruchomy” kłada to,żew zdarzeniui zderzeniutekstuliterackiegoi interpretacjiulegająone je sięinterpretacjąwłasnejinterpretacji.Pojęcie interpretacjitransakcyjnejza- terpretatora). Mówiącinaczej:tekstinterpretowanysamw pewnymsensieokazu- pretacji; z drugiej–tekstinterpretowanyprzekształcainterpretację(anawetin- jemnym oddziaływaniu.Zjednejstronytekstliterackizyskujesensdziękiinter- pomiędzy tekstemliterackima (jego)interpretacją,więzi,którapoleganawza- wydaje sięuprzywilejowywaćnietekst,leczwłaśniesamąinterpretację, któraoka- w tekście,ale nie jesttu-oto, podejrzenia, stu i jegokerygmatycznejfunkcji.Drugąz hermeneutykkieruje tymczasem przywołany zostajejedenz podstawowychideałówfilologii: wiernościwobectek- pretacji, któraoznaczakomentarzwystępującyw służbie tekstu.Wtensposób marną. Mamytudoczynieniaz klasycznymiprzekonaniami dotyczącymiinter- jest w tymprzypadkuuprzywilejowanywobecinterpretacji,spełniafunkcjępry- wczytywanie sięw tekst wola słuchania, Relację między„wczytywaniem się”a „wczytywaniem” pojąćbymożnawszak Przez interpretacjętransakcyjnąrozumiemdoświadczenienierozerwalnejwięzi Szkice we współpracyz EdicionesAltaya Polska, Warszawa 2003,s.132-156. przeł. J.Skoczylas,w:tegoż InterEsse, Kraków1993,s.282;tegoż Wydawnistwo Warszawa KR, 2008, s.35-42;tegoż W tejsprawiezob.P. Ricoeur Gadamer H.-G. Warszawa 2003,s.148. w: tegoż Język i rozumienie demistyfikacji: tekstniemówitego,cozdajesię,żemówi. Sens Prawda i metoda.Zaryshermeneutykifilozoficznej zawierzenia tekstowi.Postawę tęrozumiemtuwięcjako 6 czytywanie się”oznaczatutajsytuację,w którejinterpre- . Pierwszą z wymienionychhermeneutykkierujebezreszty , przeł.P. Dehnel,B.Sierocka,Fundacja Aletheia, Egzystencja i hermeneutyka gdzie-indziej. T O interpretacji.Esejo Freudzie i to, coonmówi.Możnabypowiedzieć,żetekst Romantyzm, hermeneutyka,dekonstrukcja ruchem wczytywaniasię Konflikt hermeneutyk aka postawahermeneutyczna , przekł.zb.,DeAgostini , przeł.M.Falski, 5 . Bardziejprzejrzysta , przeł.B.Baran, , , wola przy kilkusprawach: tywanie sięw tekstjawizawszejakowczytywaniew tekst. tyka oznaczaraczejnieuchronnienierozerwalnośćtychdwóch perspektyw:wczy- nie mapowodu,bywybieraćjednąbądźdrugą.Jestwręczprzeciwnie:hermeneu- nak coinnego.Niechcężyćbowiemw tymkonflikciehermeneutyk.Uważam,że narną opozycję,wzmacniapoglądo konflikciehermeneutyk.Moimcelemjestjed- przedmiotowego badańliterackich. Interpretacjajestczymświęcejniżtechniką pująco wyrażonejprzezGadamera: „Tekst jestczymś więcejniżnazwąobszaru cji transakcyjnejskłanianas do uświadomieniasobiepewnejpresupozycjinastę- Zanim jednakdosprawtychprzejdę,chciałbymzauważyć, żepojęcieinterpreta- 7 jako postaw Przywołanie tych dwóchznanychstylówhermeneutycznychi zinterpretowanieich rozumiał. o to, byzrozumiećinterpretatoralepiej, niżonsamsiebie chologii formułanabierateraznowegokształtu: uznał zrozumienieautoralepiej,niżonsamsiebierozumiał.Ta zakotwiczonaw psy- łomową rewizjępostulatuSchleiermachera,któryzajedenz celówinterpretacji O takiejpostawieinterpretacyjnejpowiedziałbym,żestanowionaistotnąi prze- interpretacyjnym: egzystencjalnym,aksjologicznym,etycznym,politycznymitd. wet obsesjiinterpretatora,nastawionegonapewien„własny temat”o charakterze zuje się 3) odpowiedzinapytanieo to,w jakimsensietransakcja okazujesiępostacią 2) odpowiedzinapytanieo to,cowzajemniedająsobieinterpretacja (interpreta- 1) warunkachtransakcji,którymisąjęzyk,dialogiczność oraz zdarzeniowywy- W związkuz takzarysowanymwstępnieproblemem,spróbuję zatrzymaćsię koła hermeneutycznego. tor) i tekst; miar spotkaniatekstui interpretacji; wiedzy „że”). ukryte (byłobytoprzejścieodwiedzymilczącejdojawnej,czy„jak” niem tychaspektównaszejświadomości(tychprzesądzeń),któredotądbyłyprzednami w interpretatorze podwpływeminterpretacji,byłabyniczyminnymjaktylkoodkrywa- mi jaw nas),projektowanymjedynienazewnątrz,zaśzmiana,jakadokonywałabysię dialog, o którymmówiGadamer[…],byłbydialogiemwewnętrznym(pomiędzyróżny- nieją w nasprzekonania,o którychistnieniudotądniewiedzieliśmy. Aw takimrazie obcowania z tekstem,tow tejperspektywieodkryciew trakciejegointerpretacji,iżist- dotąd (domomentuinterpretacji)pojęcia.To, conieoczekiwaniesięzdarzaw procesie władaniu, a przedewszystkimtymi,któresobieuświadamia,a tymi,o którychniemiał zaczyna siętoczyćpomiędzyróżnymiprzekonaniamiinterpretatora,któremajągow swym tekst byłbyw tejperspektywiejedyniewyzwalaczemprocesuwewnętrznegodialogu,który Rzecz poleganatym,żemyznaczniewięcejwiemy, niżwiemy, żewiemy. Interpretowany Januszkiewicz Por. A.Szahaj wczytywaniem w tekst

wczytywania się W pełnizgadzamsięz AndrzejemSzahajem,którypowiada: 7 Siła i słabośćhermeneutyki Wczytywanie (się)w tekst

i wczytywania w tekst w niniejszymnumerze„Tekstów Drugich” rozmaitych przesądzeń,przekonań,a na- w interpretacji idzie potwierdza bi-

77 78 naukowej wykładnitekstów” 9 8 ciera podmiotjako(samo)świadomość. ledwie jakonarzędziepomocnicze.Istotnabyłanatomiast pewność,doktórejdo- miały matematykai przyrodoznawstwo.Wtakimujęciujęzyk traktowanybyłza- towanie prawdyw bezpośrednimpoznaniu.Modelemtakiego poznaniajawićsię go świata.Obcyjestjejprzetometafizycznyprzesąd,jakoby możliwebyłougrun- sprawą którychznaczeniasągenerowane. znakami, skupiasięjednaknietylenaznaczeniu,ile analiziesposobów, za wymowa ideowa,kontekstkulturowo-filozoficzny. Semiotyka, choćzajmujesię obiektem językoznawczychanaliz,abstrahującychodkwestii takich,jakwartości, – mówiącw największymskróciestajesięproduktemostatecznym i gotowym, doksyjnej, traktujetekstliterackiw kategoriachradykalnego immanentyzmu.Tekst dodajmy, w wersjiorto- retycznoliteracki (formalno-strukturalno-semiotyczny), z której niemawyjścia.Obowiązującydoniedawnanowoczesnyparadygmatteo- wyżej, związanez językoznawstwem,teoriełapiączłowiekaw pajęczynęjęzyka, cza poprostuzawieszeniareferencjiw sensieabstrahowaniaodświata.Wymienione mkniętego systemu:z jejpunktuwidzeniajęzyknieistniejesamw sobie,ozna- (choć niew wersjiPeirce’owskiej!) hermeneutykaniepostrzegajęzykajakoza- ceń interpretatora,aletowarzyszymujegoustawiczne „W odróżnieniu odinnychtekstów, tekstliterackiniejestodseparowanyodwtrą- zapośredniczają sięw sobiewzajemniepoprzezjęzyk.JakpowiadaGadamer: nie ostrychgranicmiędzyteksteminterpretacjia teksteminterpretowanym:oba gdzie tekstjestfunkcją„woli interpretatora). mocy” Rortiańskiej koncepcji„użycia”tekstuczyw Nietzscheańskimwoluntaryzmie, mat interpretacjinadteksteminterpretowanym(takjakdziejesiętow przypadku ne; z drugiejstronynatomiastwobectychprzekonań,którewyrażająwiaręw pry- Barthes) „sekundarnego”,wtórnegoi służebnegowzględemtego,cointerpretowa- nego rozumieniainterpretacjijakokomentarza,tekstu(jakpowiedziałbyRoland przeświadczeń formułowanychnatematinterpretacji:z jednejstrony–tradycyj- na, powtórzmytorazjeszcze,sytuujesięw opozycjiwobecdwóchbiegunowych rozszczepienia napodmioti przedmiot.Oznaczato,żeinterpretacjatransakcyj- ba postrzeganiarelacjimiędzytekstema interpretacjąpozaobszaremnaukowego kreślenie moje–M.J.). Hermeneutyka nieopowiadasięrzeczjasnapostroniejakiegoś pozajęzykowe- W przeciwieństwiedolingwistyki,formalizmu,strukturalizmuczysemiotyki Język jakomost Szkice Interpretacja transakcyjnazakładaw związkuz tymzniesieniebądźosłabie- Tamże, s.134. Gadamer H.-G. Tekst i interpretacja 8 . Inaczejjeszcze:interpretacjatransakcyjnatopró- , w:tegoż Język i rozumienie… współmówienie” , s.108. 9 (pod- każdy dyskurs” rackie wnoszą[…]dojęzykadoświadczeniei w tensposóbwchodząw światjak w istotnym sensie,tekstamiliterackimi.JakpowiadaPaul Ricoeur:„dziełalite- rozumieniem, poprzezobcowaniez otaczającymigotekstami,w tymrównież, to, żeczłowiekwędrujedrogąkurozumieniuświata,będącegozarazemsamo- język i światokazująsięzatemnierozdzielne.Zrozumiałestajetymsamym Heidegger –poleganarozumieniu/interpretowaniu –jakprzekonującopokazujetoMartin przeciwnie –całenaszebycie-w-świecie den zesposobówbycia,narzędzie,któremożnaw każdejchwiliodłożyć,lecz chodzi tuzarazem,cooczywiste,o to,żerozumienie/interpretacjastanowije- jestrozumienie/interpretacja.Nie że podstawowymsposobembycia-w-świecie gie, jeżeliakceptujemymediacyjnycharakterjęzyka,tomusimyzarazemuznać, 14 13 12 11 10 sposób językowy szym skrócie:popierwsze,jeżelidoświadczamyświata,togona nej, któryokreślamymianemzwrotulingwistycznego.Ujmującrzeczw najwięk- ny głosw sprawiejednegoz najważniejszychprzełomóww kulturzenowoczes- w formie zmediatyzowanej.Tym samymhermeneutykawnosiswójwłasnyi waż- zyk jesttym,zasprawączegoświatzostajenamudostępniony–choćzawsze którejęzykusiłujewypowiedzieć.Ję- gdyby niedoświadczeniebycia-w-świecie, dowanie odmiennyniżjęzykoznawstwo.Pokazuje raczej,żeniebyłobyjęzyka, bełkot. Bełkotemjestbowiemwypowiedź,którejnieda się przełożyćnajęzyk niekończące sięataki„twardych”metodologów, którzymetaforępostrzegająjako gruncie wielorakichsemantycznychczysymbolicznychodniesień. Znamydobrze zwraca sięjęzyk,niejestjakimśświatempozajęzykowym, ale tym,copowstajena aby niezostaćposądzonymio językowyrealizmczyesencjalizm: świat,doktórego który konfrontujejęzykowedoświadczenieświataz własnym. Dodajmywszakże, na drogakunietylkorozumieniutekstu,alei samorozumieniuinterpretatora, mowypojawiasięinterpretacjajakokręta,zapośredniczo- foryczno-symbolicznej i jednoznacznie wypowiedziane.To jednakzapośrednictwemtejniejasnej,meta- foryczny cjonalne –mająswójwłasnyjęzyk,systemodniesienia,którymacharaktermeta- Hermeneutyka akcentujeproblemjęzyka,czynitowszakżew sposóbzdecy- Januszkiewicz Oczywiście, dziełaliterackieodnosząsiędoświatainaczejniżnp.tekstyfunk- Warszawa 2000. Tamże, s.117. P. Ricoeur Gadamer H.-G. M. Heidegger w: tegoż Tamże, Gadamer s.111;H.-G. Fundacja Aletheia, Warszawa 1995. 14 . Comówijęzykliteracki?Mówionto,coniemożebyćbezpośrednio Rozum, słowo,dzieje Czas i opowieść 13 10 List o humanizmie . Bycie i czas , językjest,jakmówiHeidegger, domostwem bycia Wczytywanie (się)w tekst , s.116. , przeł.B.Baran,PWN,Warszawa 1994. , przeł.M.Łukasiewicz,K.Michalski,PIW, Prawda i metoda , przekł.J.Tischner, w:tegoż ; Człowiek i język 12 . Języki doświadczenie, Znaki drogi , , przekł.zb., 11 ; podru-

79 80 do tego,cow jegoobrębiepowiedziane nie macharakterabstrahujący, toznaczy, żenieodnosisięonodoświata,a raczej ców i logików(logikazdań,rachunekgramatyka,semantykazdania).Zda- zyku dwaobszary:zdaniei słowo.Zdanieuosabiazainteresowaniajęzykoznaw- świadczenia byłbyniesłychanieubogi. wieka. Możnapostawićnawettezę,żegdybynieliteratura,światludzkiegodo- bycia dotykanymprzezcoś)i współczuciewobeccierpieniai biedydrugiegoczło- tem uczuciamoralnei wyobraźnię,pogłębianasząwrażliwość(czylizdolnośćdo nasze życiew nieustannej„bojaźnii drżeniu”.Metafora(literatura)rozwijaza- przywraca nasświatui tymsprawom,którerozstrzygnąćsięniedają,utrzymując żalne. Zarazemmetaforawrazzeswąniejednoznacznością,udostępnianamświat, w inny sposóbniemogłybyw ogóledojśćdogłosu,gdyżdotyczątego,coniewyra- raczej powiedzieć–hermeneutyczną.Wprowadzabowiemdodatkowesensy, które daje siędemetaforyzacji,posiadaszczególnąwartośćpoznawczączy, należałoby je sięinaczej.Metafora,któraw istotnymwymiarzejestnieprzekładalna,niepod- co gorsza,uczynićproblemmoralnyniejednoznacznym.Tymczasem właśniedzie- razie –literaturaprzypadkiemmożepowtórzyćdanestanowiskofilozoficznealbo, coś istotnegonatematmoralnejkondycjiczłowieka.Albobowiem–w najlepszym wiciele filozofiimoralnej,którzyniewierzą,abyliteraturamogławypowiedzieć wejdzie w obiegkomunikacyjny” hermeneutykę interesujesłowo,które„Stajesięsłowemdopierowówczas,gdy da czystązawartośćsemantyczną,pozbawionejestjednakkontekstu.Tymczasem miast odtego,czegosamowprostnieujmuje.Jeszczeprościej:zdanietakieposia- skupia sięononatym,cowproststematyzowane(np.sylogizm),abstrahujenato- sięga naszegożycia: 15 orzekający o czymśjasnoi jednoznacznie 18 17 16 od świata,alemost,przezktórydochodzimydoporozumienia, wspólnejrzeczy, Gadamer ujmujeproblemjęzykatrochęinaczejniżRicoeur. Wyróżnia onw ję- Dlatego Gadamerniemawątpliwości,żejęzyktogranica odgradzającanas wspólnoty kontekstużyciowego. nym i jednoznacznymkontekścieżyciowymi któreswąjednośćuzyskuje właśnieodowej kogoś dosięga,słowo,któremuktośpozwalasięzagadnąć,które Mam namyśli Szkice Tamże, s.16. Tamże, s.22. Gadamer H.-G. W sprawiebełkotui metaforyzob.B.Stanosz Warszawa 2000. w: bełkotu Język współczesnejhumanistyki ; J.Jadacki słowo Język i rozumienie O bełkocie pozostające jedyniew liczbiepojedynczej.Jesttosłowo,które ; M.Przełęcki 18 , red.J.Pelc, Polskie Towarzystwo Semiotyczne, 17 , w: . Słowojesttym,codonasprzemawia,do- tegoż 16 . Zdaniejestteoretycznew tymsensie,że Postulat ścisłości 15 Język i rozumienie . Metaforęatakująrównieżprzedsta- Bełkot i przesąd , wszystkieteksty , s.17. ; H.Hiż pada pada W obronie w określo- je. RichardE.Palmer zauważa: Rozmowa niepoleganatym,żektośkogośjednostronniewypytuje czyprzesłuchu- Rozmowa bowiem,jakpowiadaGadamer, „całkowicieprzekształca obapoglądy”. nie tekstui interpretacjiwiedziewięcnieuchronniedowzajemnej przemianyobu. terpretacyjnego, którywyznaczaćmożejegorozumienie.Owo dialogicznespotka- uprzedzeń interpretatorazasprawątekstu,alei wczytywania w teksthoryzontuin- dynamice wywłaszczaniai zawłaszczania,nieustannegokwestionowania własnych łe, nieznane,nieoczekiwane.Interpretacjastajesięprzetoruchem, którypolegana nie mieścisięw sferzejegoprzedrozumień,a przetookazuje sięzrazuniezrozumia- tam, gdziepojawiasię dezorientuje,prowokuje.Interpretacja, jakmówiGadamer,dziwienie, zaczynasię rozumienia zderzająsięz tym,cojeprzekracza,a wobec tegowprowadzaw za- tekstowi zostajązamknięteusta.Odwrotnie:naszehoryzontyoczekiwańi przed- szablon nakładanynatekstw takisposób,że–bypowiedziećmetaforycznie 19 dialogu. o której mowa.Owodochodzeniedoporozumieniamamiejscew etycznejsytuacji w dialog? Platonw we. Wjakijednaksposóbprzekształcićrelacjęmiędzytekstema interpretacją tów rozumienia” nego gwałtunatekściew kategoriachnakładanianańnaszychwłasnychhoryzon- rozumienie. Zatemnieistniejeżadneodczytanie,któredokonujesiębezpew- Wierciński: „każdeodczytanietekstujestuwarunkowaneprzeznaszeuprzednie inne), leczjaknajbardziejpozytywnywarunekrozumienia.JakpowiadaAndrzej sytuacja niestanowijednakograniczeniamożliwościrozumieniatekstu(tego,co czeniach, płcikulturowej,lekturachczyw historiiinterpretacjidanegotekstu.Ta już zawszejakośusytuowany:w kulturze,języku,historii,wartościach,doświad- to nieabstrakcyjnyi bezosobowypodmiotepistemologiczny. Przeciwnie, jeston Heidegger nazywaprzedrozumieniem,a Gadamer–przedsądami.Interpretator sując tekstw horyzontwłasnegorozumienia,własnyhoryzontoczekiwań,to,co mówić. Azaczynamówićwtedy, gdyinterpretatordajeimpulsdorozmowy, wpi- na pytanie.Hermeneutycznyprymatpytaniaoznacza,żetekstzaczynadonas nego tekstuw żywiołrozmowypolegazrazunapotraktowaniugojakoodpowiedź a interpretacją charakterrozmowy. Wjakisposób?Wprowadzenieinterpretowa- poddany dowolnymużyciom.Gadamerprzywracajednakrelacjimiędzytekstem marą mowy, czymśmartwym:tekstmówitylkoto,comówi.Nadtomoże byćon Problem transakcyjnościpowinienbyćrozumianynagruncietego,codialogo- Dialog alboprzecięciesięświatatekstui światainterpretacji Januszkiewicz A. Wierciński, E.Fiała, Wydawnictwo KUL, Lublin2009,s.17. Interpretation. Hermeneutics,Psychoanalysis andLiteraryStudies A. Wierciński 19 Hermeneutics andtheIndirectPath toUnderstanding . Niechodziwszakżeo to,żeoweprzedrozumieniastanowią Fajdrosie Wczytywanie (się)w tekst atopon niewidziałtakiejmożliwości.Tekst pisanyjesttylko : sytuacja,w którejinterpretatordoświadczatego,co , ed.D.Skórczewski, , w: TheTask of

81 82 tości nato,conieoczekiwane. względnej autonomii,dozdolnościrewidowaniahoryzontówrozumieniai otwar- „zlania się”horyzontówtekstui interpretacji,ileraczej,przyzachowaniuich Transakcja oznaczatuwobectegosytuację,w którejnietyledochodzidojakiegoś 21 20 To człowiekjestw świecie, ogarnięty przezuwikłaniawewnątrzświatowe, kreśla to,żejęzykniejestzamkniętymsystemem.Nie teżżadnymświatem. swoje doświadczeniew językdziełapoprzezwłasnąinterpretację? Ricoeurpod- naszego doświadczenia.Inaodwrót:w jakisposóbinterpretator miałbywnosić mówi. Jestzamknięte,monologowe.Niemaononicdo powiedzenia o świecie jako wyłączonespozakontekstów, spozasytuacjikomunikacyjnej. Mówito,co tego zatem,conazwaćmożemy tycznej zawartościzdaniowej,tegomianowicie,cow dziele powiedzianewprost sie „mocnym”oznaczałabysprowadzeniedzieładopewnej obiektywnejseman- dałoby siętumówićo tożsamości„mocnej”.Cotoznaczy? Otóżtożsamośćw sen- stu –jakmogłabytowyrazićmocnametaforatekstnieistnieje? tożsamości, żestanowijedyniemglistyimpulsdlainterpretatora?Amożepopro- rycznej i niefinalnejsytuacji.Czymatooznaczać,żetekstpozbawionyzostaje mienie danejestzawszenagrunciepewnejjednostkowej,niepowtarzalnej,histo- jest teżtak,żeprocesinterpretacjimawymiarahistoryczny. Przeciwnie. Rozu- metodycznym, procedurąodbywającąsięwedlejakichśregułczyinstrukcji.Nie lizowany podmiotepistemologiczny. Interpretacjaniejestw tymsensieaktem rackie niejestprzedmiotempoddawanymobiektywizacjiprzezjakiśzdepersona- zdarzeniem, a niezderzeniempodmiotui przedmiotu.Innymisłowy:dziełolite- dycznego poznawania,zastosowaniajakiejśokreślonejprocedury. Transakcja jest Wydaje się,żemożnabywszakżebronićtożsamościdzieła.Tyle tylko,żenie Transakcja niemożebyćrozumianajakoskończonyi obiektywnyefektmeto- Transakcja jakozdarzenie duje poszerzenierozumienia. zont. Gdybytakbyło,niebyłabymożliważadnaznaczącanegacjahoryzontu,a topowo- że rozumieniejestmożliwejedyniew ramachczyjegośhoryzontuorazpoprzeztenhory- szości analizi metod;oznaczatotwórcząfuzjęhoryzontów. Jesttylkoczęściowąprawdą, tatora aniteżnieczyniabsolutnymczyjegośhoryzontu,takjaktojestimplikowanew więk- talną przemianęjegorozumieniatematu.Nieoznaczatoodrzuceniahoryzontuinterpre- słuchiwać interpretatora,kwestionowaćjegowłasnyhoryzonti spowodowaćfundamen- jest poprostuprzesłuchiwaniemtekstu,leczpozwalatemu,cow nimpowiedziane,prze- To, cojestkoniecznew interpretacjiliterackiej,todialektycznezapytywanie,którenie Szkice K. Rosner, PIW, Warszawa 1989,s.76. P. Ricoeur Literacki” 1992,z.1,s.158. PalmerR. Manifest hermeneutyczny Język jakodyskurs , w:tegoż 20 znaczeniem. Tak r , przeł.M.Król,W. Lubowiecki,„Pamiętnik Język, tekst,interpretacja ozumiane, dziełojawisię , przeł.P. Graff, 21 , że to,czegodokonałmapostaćnieostatecznąi niezadowalającą. wieniu ostatniejkropkiwiejuż,żenastępnymrazemnapisałby wszystkoinaczej, jak równieżosobistegodoświadczenia.Cowięcej,każdy interpretator poposta- cu. Niejesttosprawadowolnościczyjakiegośrelatywizmu, alekontekstualizacji, czej”. Ten sam(???)tekstzinterpretowaćmogęinaczejw styczniu,a inaczej w czerw- przez tegosamegointerpretatora,jestdowodemnaowo „czytanie/pisanieina- terpretacji. Innymisłowy:każdorazowainterpretacjatego samegotekstu,nawet dyrektywa, regułainterpretacyjna,aleopistego,corzeczywiście dziejesięw in- czej, nanowo,alei nieostatecznie.„Rozumiećinaczej”tonie tylei nietylkojakaś nas oczywistawymowasłówGadamera,żerozumiećtozawszemócina- – każdorazowoinaczej.Jeżeliw tensposóbmyślimyo transakcji,tostajesiędla rozstrzygalnika: cobyłopierwsze–kuraczyjajko? nych. Problematykę tęwolęzatemzawiesić,abyniepodejmowaćznanegonie- Równie słuszniemożnabyprzecieżmówićo uprzedniościdziałańinterpretacyj- da sięwyznaczyćtego,coprymarne(uprzednie,podstawowe),i tego,wtórne. komentarza. Należałobyraczejmówićo byciu-współ-aktywnym,w którymnie nych przekonańo pierwotnościdziełai wtórnościinterpretacjijakozaledwie puls, cośprymarnego.Oznaczałobytobowiem,jaksądzę,powrótdotradycyj- osobiście wolałbymosłabićtenGadamerowskiakcent,ujmującydziełojakoim- interpretacji. Tożsamość dziełaniepoleganajego którą, zaGadamerem,pragnęnazwać ności nakazujenanowopostawićpytanieo tożsamośćdzieła.Jesttotożsamość, zakłada jednak,coponownietrzebapodkreślić,dialog.Przekonanie o dialogicz- 25 24 23 22 komunikowalne, gdyczłowiekwnosijedojęzyka watny. Jednakżeowoprywatnedoświadczeniezostajeupublicznione,stajesię da sięnadoświadczenie.Możnapowiedzieć,żedoświadczeniemacharakterpry- problemy, trudności,nadzieje,radości.Innymisłowy:przeztowszystko,coskła- powiada przytym,żetodziełosamozachęcadobycia-współ-aktywnym z nim obcować,pewnąprzestrzeńgry, którąonsammusiwypełnić” wiada Gadamerw przekonaniu, żedziełoposiadatożsamośćzmiennąi wariacyjną,gdyż–jakpo- zmienne, przygodne,nieostateczne.Spotkaniedziełai interpretacjiwiedzieku cego rozumienia. A skorotak,toznaczy, żewymagaonointerpretacjijakoaktubędą- Zakłada ona,żedziełopragniebyćrozumiane,jestw nimcoś,cowymaga Interpretacja jestzatemzdarzeniem, Januszkiewicz przeł. K.Krzemieniowa,Oficyna Naukowa,Warszawa 1993,s.34. Tamże. Tamże, s.35. Gadamer H.-G. Tamże, s.88-89. zdarzeniem, Aktualność piękna Aktualności piękna– Wczytywanie (się)w tekst czyli tym,coindywidualne,historycznei historycznie . Sztuka jakogra,symboli święto „dziełopozostawiakażdemu,ktozaczyna tożsamością hermeneutyczną tym-co-ma-miejsce, co znaczeniu 22 . Wtymprzypadku:języka , . Hermeneutyka 24 wydarza się . Gadamer 25 . Sam 23 .

83 84 tekst ulegawięczawszepewnemu tekstualizację dzieła,owoGadamerowskie „rozumienieinaczej”.Winterpretacji poprzez proponowanyprzezeń zawszenowyjęzykinterpretacyjny, nowąrekon- niu czywartościach.Także interpretatorobdarowujedziełotym,conieoczekiwane: horyzonty rozumienia,którezakotwiczonesąw jegojęzyku, tradycji,doświadcze- obraża je.Interpretatorwnosipoprzezinterpretacjęswój własnyświat,własne jego wpływowi,mowie. Interpretacja niejakozarażasięteksteminterpretowanym, ulegamu,poddajesię nie mogąbyćwięctraktowanejakotekstyodsiebieniezależne, autonomiczne. terpretatora, mawięcistotnywpływnasamąinterpretację. Dziełoi interpretacja Tym samymdziełoliterackieprowadzidoprzemiany, przeobrażeniaswojegoin- 26 nami dzieło.To pytaniebrzmi: wiedzią natekst,okazujesięw istocieodpowiedziąpytanie,którestawiaprzed nie tylkoinnegorozumienia,alei samorozumienia.Interpretacja,będącaodpo- cji. Tekst wdzierasięw horyzontrozumieniainterpretatora,dającmumożliwość interpretującego. Skłaniagowięcdozrewidowaniawłasnychoczekiwańi supozy- tora tym,conieoczekiwane,niedajesięskategoryzowaćw siatcepojęć też odpowiedźtędialektyczniedynamizujedruga:2)tekstobdarowujeinterpreta- stać radykalnegosubiektywizmuczywoluntaryzmuinterpretacyjnego.Dlatego Na takiejodpowiedziniemożemyjednakpoprzestać,przyjmujeonabowiempo- rycznej, kulturowejczyegzystencjalnej–sytuacji,w obrębiektórejinterpretuje. wczytuje goprzecieżwewłasnyhoryzontrozumienia,aplikujedowłasnej–histo- Rorty, którypowiada,żeinterpretatorwiejużz góry, czegooczekujeodtekstu– 1) tekst dajeto,cointerpretatorpragnieodniegootrzymać:racjęmaRichard więc tekstswemuinterpretatorowi?Codajeinterpretatortekstowi? nia. Paul Ricoeurzauważa,że (pojmowane wąskojakorozumieniesamegotekstu),alei horyzontnaszegoistnie- gaty i wielorakiświatróżnicy. Tym samymposzerzanietylkonaszerozumienie byciaczłowiekiem.Dziełoliterackieotwieraprzednamibo- nia, bycia-w-świecie, interpretatorem wielośćświatów, tzn.wielośćmożliwychsposobówdoświadcze- Ale jesti naodwrót:takżeinterpretacjawpływanainterpretowane dzieło,prze- i kulminacji, zdumiewającozilustrowanymprzezbudowanieintrygi. jąc wszelkieznaczenia,któresamezawdzięczająswoimzdolnościomdoskrótu,przesytu zontu istnienia.[…]dziełaliterackieburząporządekrzeczywistości,jedyniepowiększa- Właśnie fikcyjnymdziełomzawdzięczamyw dużejmierzerozszerzenienaszegohory- Na pierwszez tychpytańudzielićmożnadwóchbiegunowychodpowiedzi: Ekonomiczna metaforatransakcjiopowiadao wzajemnejwymianie.Codaje Co dajetekst?interpretator? Szkice P. Ricoeur Czas i opowieść , s.118. kim tyjesteś? T przesunięciu będącemu funkcjąperspek- ekst otwieraprzedswoim 26 27 tradycji, z którejdziełodonasprzemawia, zuje sięwyrazemszacunkui otwartościwobecniego: kwacji). Wzamianinterpretacjajakoperspektywistyczneprzesunięcietekstuoka- pretensji doabsolutności,obiektywnościczyprawdziwości(wsensieprawdy-ade- wy: interpretacja,dokonywanazawszez jakiegośpunktuwidzenia,nierościsobie z pewnego punktuwidzenia.AleNietzschepodkreślateżinneprawoperspekty- scheański perspektywizm.Zakładaon,żeniewidzimysprawinaczejjaktylko tywy przyjmowanejprzezinterpretatora.NiebezpowoduprzywołujętuNietz- czy pytaniemo samegointerpretatorai jegotożsamość chwycony. Awobectegookazujesię,żepytanieo innego/tekst,jestw gruncierze- mości rozumianejjakopytanieo sens,którynigdyniemożezostaćw pełnipo- interpretatora i tekst:kimtyjesteś?To pytaniekierujesiękuproblemowitożsa- rozumienia. Wtymruchuwybrzmiewapytanie,zadawanesobienawzajemprzez postać kołahermeneutycznegojakoniekończącegosięruchurozumieniai samo- mieć tekst. Tym na ilemogęzrozumiećsamegosiebie, natylemogęzrozu- aj rnacje.Zbziłb n td:na tyle a n tekst, e, natylemogęzrozumiećsamegosiebie. l y t a tacji transakcyjnej.Zabrzmiałabyonawtedy:n miemy świat.Pragnę tęmyślsparafrazować,by odnieść jądoproblemuinterpre- mych siebie.Inaodwrót:tyle,ilerozumiemysamychsiebie,tylerozu- mienia, powiada,żeo tyle,o ilerozumiemyświat,o tylerozumiećmożemysa- gnąć niesposób.Bochoć,jak powiadaGadamer, „Bytem,którymożebyćrozu- czasem obsesyjnie. tator rozpoznajejakobliskiesobie,naktórejestuwrażliwiony czynastawiony– (problem egzystencjalny, aksjologiczny, etyczny, politycznyitd.),któreinterpre- nazwać; najczęściejbywatowszakżejakaśwłaściwośćstylu czypoprostutemat co jużjestw tekście.Byćmożetojakiśimpuls,cośnie zawszedającegosię że jestestwuzawszechodzio niesamo),skorelowanejest z uchwyceniem czegoś, terpretatora, o którew interpretacjizawszechodzi(bysparafrazować Heideggera, mologiczny. Wzamianchciałbymmówićo sytuacji, w którejsamorozumieniein- jako innego,któryzostajepozbawionyinności,cocharakteryzuje dyskursepiste- wszakże radykalizacjitejtezy–z tegopowodu,żepojawia się tuzagrożenietekstu dotychczasowych odczytań. W transakcja jakopostaćkołahermeneutycznego Podsumowanie: Januszkiewicz Gdzie jednakkończysiętekst,a zaczynainnytekst–interpretacja, rozstrzy- i tożsamość ale w ogólepytań,którestawiamy w obliczuinnego.Zob.M.P. Markowski To bardzociekawyproblem,któryniedotyczytylko problemuinterpretacjitekstu, Byciu i czasie , w:tegoż Martin Heidegger, dokonującontologizacjiproblemurozu- samym możnazasadniepowiedzieć,żetransakcjaprzyjmuje Wczytywanie (się)w tekst Pragnienie i bałwochwalstwo ożywia , Znak,Kraków2004. i reorganizuje historięjego ożywia 27 . Chciałbymuniknąć l e: a n Ale też: ile rozumiem tekst nagruncie Inność tyle,

85 86 miany, jestjęzyk” 28 ethical issues. mutual entanglementofinterpretationandtextaswellanopening ofanda stressonthe dichotomy.from thesubject-object Sincesucha dualisticsplitisremovedonthegroundsof Thenotionoftransactionalinterpretationimpliesboththenecessityliberation differently”. ideathatunderstandingisalwaysa possibilityto„understand according toGadamer’s and objective„grasping”orappropriationofthetextbutrather thatwhichisdynamic, identity, its„mobile”meaning.Interpretation,ontheotherhand,provestobenota ready interpretation theybotharebeingtransformed.Aworkofliterature exposesitsunstable transactional interpretationintheeventandjuxtaposition ofliterarytextand be ina senseaninterpretationofitsowninterpretation.According tothenotionof an interpretation(oreveninterpretator).Inotherwords,interpretedtextturnsoutto text gainsmeaningowingtoaninterpretation,ontheother, aninterpretedtexttransforms interpretation, thebondwhichisbasedonmutualinfluence.Ononehand,literary interpretation, i.e.Theexperienceofa strongbondbetweentheliterarytextand(its) fidelity tothetext).Sucha possibilitycanbetracedongroundsoftransactional autonomy ofaninterpretedtextandrespectingit(which,however, doesnotequalthe of interpretationandinterpretativeactionswhile,atthesametime,preservinga relative interpretation. Theprimaryconcernhereishowtopossiblejustifya fundamentalcharacter w transakcji, tj.w pozostawianiuotwartychgranicmiędzydziełema interpretacją. nowo próbyrozumieniai porozumienia,któremożliwesąwewspółmówieniu, jemnie. Fakt ówniezwalniajednaknikogoz obowiązkupodejmowaniawciążi na statyczny, labilny, ruchomy, historycznyczyegzystencjalny, warunkującysięwza- tekstu niemogąbyćrozumianew sposóbtautologiczny(A=A),statyczny, leczek- skrywanej przezto,coinne.Tożsamość interpretacji/interpretatora i tożsamość The articleisanattemptatformulatinga standpointontheproblemoftextual Reading intothetext.Ontransactionalinterpretation Adam MickiewiczUniversity(Poznań) Michał JANUSZKIEWICZ Abstract Szkice H.-G. Gadamer H.-G. 28 Prawda i metoda , tojednakjęzykówniejestw staniedotrzećdotajemnicy , s.429. o koło hermeneutyczne,historięoddziałującą( meneutyki –gadamerowską.Większość jejtezuważamzasłuszne,idziegłównie cie nakwestiiinterpretacji,przyczymrozpatrywaćbędę tylko jednąwersjęher- udać, o czymdalej. wszystkie złeduchyz powrotemdojejwnętrza.Niesądzę,abymogłosięto własnych odkryć.ŻesłowemotworzyłapuszkęPandory, a terazstarasięzagonić a przede wszystkimniejestw staniestanąćtwarząw twarzz konsekwencjamiswych 1 się rozstają zastępuje wysuwaniehipotez,którezezdrowymrozsądkiemkulturyzachodniej teoretyczny etaprozwoju,naktórymrejestracjeprzekonańzdroworozsądkowych manistykę europejskąsamoświadomości,a zatemi nadrodzejejwstępowaniana bliska miorientacja.Uważamjązaistotnykroknadrodzeuzyskiwaniaprzezhu- teza mówiącao owejfuzjijest niedoutrzymaniai stanowijedynieukłonw stronę przynosi zesobąinterpretator. Uważam,żew świetlezałożeńsamej hermeneutyki dy i metody maznamionowaćudanąinterpretację,która,jakchciałbyautor ryzontów” ho- interpretacji horyzontów:dziełainterpretowanegoi interpretatora. Owa„fuzja ko jednarzecz.Idzieo znanątezęGadameramówiącąo zlewaniu sięw procesie pretacji, rolęprzedsądówczyprzesądzeń( Skupię siętylkonajednejkwestii,któraz hermeneutyką wiąże,a mianowi- Chciałbym, abyhermeneutykamiaławewszystkimrację,bowiemtobardzo Siła i słabośćhermeneutyki SZAHAJ Andrzej Szahaj równie wielejest„zdrowychrozsądków”. zdrowy rozsądekjestkonstruktem kulturowym,ponieważzaśkulturjestwiele, Piszę o „zdrowymrozsądkukultury zachodniej”, gdyżw moimprzekonaniutzw. , honorujezarównosensy, jakiewnositekst,jaki przesądzenia, 1 . Obawiamsięjednak,żehermeneutykaracjiwewszystkimniema, Siła i słabośćhermeneutyki Vorurteils Wirkungsgeschichte ). Mojewątpliwościbudzityl- ), drabinęinter- Praw-

87 88 tacji jestnierozstrzygalny, albowiemw ostatecznościjesttospór światopoglądo- tuacją. Spórpomiędzyrealistami i konstruktywistamiw sprawiestatusuinterpre- zdaniem w przypadkusporu o interpretację mamydoczynieniaz analogicznąsy- naukowego, w którymjednastrona dasięprzekonaćargumentamidrugiej.Moim wyższy miałcechytypowego sporudwóchróżnychświatopoglądów, a niesporu Okazałosięw ostateczności, żespórpo- jedynie odbicienaszejwłasnejtwarzy”. „choćbyśmy zajrzelidonajgłębszejstudni,tozawszeostatecznie dostrzeżemyw niej alistom zaśprzekonaćrealistów, że–przywołującsłowaLeszkaKołakowskiego – dzi poznawczychwpływającychnato,copoznawane(np.naszego języka),antyre- cić rzeczywistośćsamąw sobie,skoroużywamydotegonaszych własnychnarzę- wiem zwolennikomrealizmunieudałosiępokazać,jakw poznaniu możemyuchwy- udowodnienia. Okazałsięzatemcałkowicienierozstrzygalny. Zjednejstrony bo- Rortym naczele,przypominałodwiecznyspóro istnienie Bogai możliwośćjego wiązania i w tymsensie,jaksłuszniedostrzeglitolicznifilozofowie z Richardem wać naukęsamegoKanta. Spórten,jak wiadomo, niedoczekałsiężadnegoroz- kie konsekwencjez przełomukantowskiegow filozofiii przy okazjizmodyfiko- cofnąć epistemologięnapozycjeprzedkantowskie,drudzyzaśwyciągnąćwszyst- stość samąw sobie,cidrudzy, żejedynienaszewłasnekonstrukty. Pierwsi chcieli stemologicznymi. Cipierwsiutrzymywali,żew poznaniudostrzegamyrzeczywi- one zdominowaneprzezspórrealistówepistemologicznychz antyrealistamiepi- stu, gdyśledzisięlosydebatepistemologicznychw filozofiiXXwieku.Zostały tem i wymienne. naukowo (choćniekoniecznie–amatorsko)woluntarystyczniedońwkładane,a za- dzalne, a zatemniepodważalne,albowiemzawszejużw nimobecne,i tego,copoza- jako takiegoleżyw gruzach:zamysłwyznaczeniatego,conaukowoo tekściestwier- wadzić sięniedai w tymsensiejedenz głównychzamysłówliteraturoznawstwa nia tego,coobiektywne,odsubiektywnew procesieinterpretacjiprzepro- poetykę i nainterpretację–zawiodły. Powtórzę: w moimprzekonaniuoddziele- którego wszelkiepróbyrozwiązania–np.przypomocytradycyjnychpodziałówna wet o stwierdzenie,żejesttogłównyproblemliteraturoznawstwajakotakiego, tego, cow niejsubiektywne(pochodząceodinterpretatora).Pokusiłbym sięna- wicie, jakoddzielićto,cow interpretacjiobiektywne(pochodząceodtekstu), niu Iserai Jaussa)próbujerozwiązaćproblem tycznej, bądźteżz inspiracjiingardenowskiej(jaknp.estetykarecepcjiw wyda- twa dotyczącegoproblemuinterpretacji,zrodzonabądźtoz inspiracjihermeneu- niego w trakcieinterpretacji.Krótkomówiąc,uważam,żesporacześćpiśmiennic- mentalny podziałnato,cojużzawszew tekścieobecne,i nawnoszonedo nie tensamproblem,o któryrozbijasiępodejścieingardenowskie.Idzieo funda- owocem twórczejinwencjiinterpretatora.Hermeneutykanapotykatutajdokład- przeprowadzić granicypomiędzytym,copochodziz tekstusamego,a tym,jest czątków. Głównyproblempolegamoimzdaniemnatym,żeniedasiępoprostu myślenia dualistycznego,tradycyjnegodlakulturyzachodniejodjejgreckichpo- Łatwo sięprzekonać,żeproblemniedotyczytylkokwestiiinterpretacjitek- Szkice de facto nierozwiązywalny, a miano- 2 nia „boskiegopunktuwidzenia”w epistemologii czyli tekstupozawszelkąinterpretacją(cojestanalogiądoniemożnościuzyska- wiem niemożemytegosporurozstrzygnąćmającdostępudotekstusamego, rać sięwięcejo to,czyinterpretacjajestjakoświernatekstowiteżnie,albo- za tymidzieskupićswojąuwagęwłaśnienaniej.Zmierzamdotego,abyniespie- i uznać, żejedynarzecz,którajestniewątpliwatointerpretacjai jejrezultaty, a co stu a tym,copochodziodinterpretatora,należyprzyjąćstanowiskopragmatyczne można przeprowadzićżadnejwyraźnejgranicypomiędzytym,copochodziodtek- do swychracjiwierzącychw istnienietekstusamegow sobie).Sądzę,żeskoronie argumentów jestpostroniekonstruktywistów, alenigdyniezdołająoniprzekonać nienie Boga.(Twierdzę tak,choćsamuważam,żew sporzetymznaczniewięcej mogłoby prawdopodobnieodpowiadaćstanowiskuagnostycznemuw sporzeo ist- giczne) niemożliwydorozstrzygnięciai optowałbymzajegoporzuceniem,co tego teżwydajemisię,zespórtenjestpodobniejaksporyreligijne(i epistemolo- że istniejejakiśtekstniezależnyodinterpretacjilub„ateizm”w tejkwestii.Dla- padku dwóchsporówpowyżejprzywołanych,chodziw ostatecznościo wiaręw to, go sporuateistówz teistami.Wprzypadkuo interpretację,takjakw przy- sporu epistemologicznego,zaśjednai drugasąekwiwalentemideiBogazestare- kiem ideirzeczywistościczekającejnasweodkryciez relacjonowanegopowyżej tację i tejinterpretacjisięopiera,jeśliniejestonaadekwatna–odpowiedni- że w pewnymsensieideatekstusamegow sobie–tekstu,któryczekanainterpre- rzeczywistość, czyteżnie.Mojestanowiskomożewydawaćsiędziwne,aleuważam, wy. Idziew nimw gruncierzeczyo to,czyistniejecoś,cotranscendujeludzką do którejdotarcieuzasadnia byłoby przekonanie,żew każdym rodzajupoznaniaistniejejakaśdrugastrona, ki poznawczejo konsekwencjachświatopoglądowych,ponieważ pozbawioneracji to, cosamidoniejwnosimy. Dlawielubyłobytobowiemprzyznaniesiędoporaż- z faktem, żerzeczywistośćsamaw sobiejestniepoznawalna, zaśpoznawalnetylko lozofii, szerzej–w humanistyce,czywręczcałymzachodnim poznaniu,a zatem niemożność pogodzeniasięz konsekwencjamiprzewrotu kopernikańskiego w fi- najczęściej jednaknaturytejniesąw ogóleświadomi.Nierzadko w gręwchodzi ukryć w tensposóbnaturęrelacjiwładzy, jakiewiążąsięzesporeminterpretacji, oni jakiejśinterpretacji,twierdząc,żestrzegąsamegotekstu. Czasamistarająsię ru niczemuniestawia, opórstawiająjedynieludzie. sam tekststawiaimopór. Wmoimprzekonaniu wejść dopuliinterpretacjitakdyskusyjnych,albowiemto samtekstjeodrzuca, nie odpowiada,mógłbyrzec,iżistniejątakieinterpretacje,którew ogólemogą wizje świata(przedewszystkimetycznei polityczne).Ktoś,komutaperspektywa jakie sąimplikacjeetyczneposzczególnychinterpretacjilubkryjąsięzanimi nad tym,dlaczegopewneinterpretacjezyskująuznaniea innenie,albo Szahaj Zob. H.Putnam Mass. 1992,s.23. Siła i słabośćhermeneutyki Realism witha humanface dopiero podjęty wysiłekpoznawczy, w tymprzede , HarvardUniversityPress, Cambridge, tekst nigdyżadnegoopo- 2 ), leczraczejabyzastanowićsię Strzegą

89 90 6 5 4 3 nia, żeistniejecośtakiego,jaktekstoczekującyswejinterpretacji i zasadniczood i trudne dozburzenia,o czymświadczychociażbytrudność w zmianieprzekona- wej legnąw gruzach i woluntaryzm (solipsyzminterpretacyjny),a wszelkiestandardyrobotynauko- Rorty),popadamyw całkowitysubiektywizm (R. wśród swychwłasnychtworów” obiektywnych danychumożliwiającychpoznaniePrawdy, zaczynamysię„błąkać powoduje,iżzamiaststanąćmocnonaniezależnymodczłowiekagruncie strony” wszystkim –naukowy, i napełniłoobawą,żeodrzucenieistnienia owej„drugiej tylko dziękinim wspólnota i jejkultura.Wszelkie naszekonstrukcjeinterpretacyjnesąmożliwe początku interpretacji,jaki najejkońcuznajdujesięto,coponadindywidualne: ność, jakiejbojąsięobrońcyobiektywnościinterpretacji,albowiemzarównona sie interpretacji.Niegrozinamzatemtakadowolność,frywolnośćczysubiektyw- możliwej interpretacji.To onestająsiępodstawąrekonstrukcjitekstóww proce- nym orazaksjologicznym.Atowłaśnieteprzesądzeniaz góryokreślająkierunki w niej przyjętymiprzekonaniamio charakterzeontologicznym,epistemologicz- dzenia, któresązwiązanez jakąśwspólnotą,z jejkulturą,a zatempowszechnie cyjnym. Zresztąjużwtedy, gdyprzystępujesiędointerpretacji,żywiprzesą- motnym interpretatorem,a zatemsolipsyzminterpretacyjnyjestzagrożeniemfik- uznanie w jakiejśwspólnocieinterpretacyjnej(S.Fish). Niktniejestzatemsa- tację, niemożebyćcałkowiciedowolna.Musiinterpretacją,któraznajduje Obiektywny i jakotakiezastane zdekonstruowane, a cechętrwałościmożezachowaćjedyniecoścodanew sposób stycznego błędniezakładają,żejeślicośjestskonstruowane,tomożebyćłatwo nych sąnadertrudnedorozmontowania.Przeciwnicy podejściakonstruktywi- turowe konstrukcjew postaciinterpretacjidominującychczypowszechnieuzna- od zera,leczbierzepoduwagęteinterpretacje(konstrukcje),którezastaje.Akul- biny interpretacji,niktz nasnierozpoczynainterpretacjizupełnieodpoczątku, nic takiegonamniegrozi Szkice można jednakzrekonstruowaći poddać krytyce. debaty, bądźteżw wynikudziałaniaokreślonychprzesądzeńkulturowych, które rezultatem zgodycodoczegoś,uzyskanej w jakiejśwspólnociebądźtow wyniku niej istniejezwykłaobiektywność pisanamałąliterą,obiektywność,którajest fundacjonalistycznie, tzn.całkowicie pozakontekstowo(pozakulturowo).Oprócz Pisząc „Obiektywne” dużąliterąmanamyśliobiektywnośćrozumianą różni, Universitas,Kraków2002. Zob. S.Fish Zob. np.A.Szahaj Oficyna Naukowa,Warszawa 1996. strona filozofii.Przeciwkodualistycznejzasadziepoznania i ustanowienia monistycznegoparadygmatupoznawczegozob.J. Mitterer Na tematmożliwościporzuceniaw poznaniudrugiejstronydyskursu Interpretacja, retoryka,polityka.Esejewybrane 5 . Nadto,jakznakomicieprzekonujeGadamerw swojejideidra- 3 . Tymczasem, jaktowielokrotniepróbowałemjużpowiedzieć, Granice anarchizmuinterpretacyjnego 4 . Interpretacja,abyzostaław ogóleuznanazainterpre- 6 . Nicz tychrzeczy. Konstrukty kulturowesątrwałe , przeł.M.Łukasiewicz, , „Teksty Drugie”1997nr6. ,

red. A.Szahaj,tłum. Tamta 7 I to niew sensieprymarności rozumianejbanalniejakofaktwyprzedzaniaczaso- bowiem jużw powyższymcytacie pojawiasięstwierdzenieo prymarnościdzieła. tacyjnego. powiada wcześniejprzezemnienakreślonejpostawie Intencja owegozawieszeniajestw moimprzekonaniujaknajbardziej słusznai od- ona byćdialogiempomiędzyinterpretatorema autoremtekstu pomiędzy interpretatorema tekstem,coczasamiw istocieoznacza,żepowinna tyki. Mamnamyśligłównieprzekonanie,żeinterpretacjapowinnabyćdialogiem dialogowego charakteru.Wtymsensierozumiemtakżezwolennikówhermeneu- wołanymi powyżejobawamizwolennikówObiektywnościinterpretacjibądźjej konstrukcji znajdująniewielkiezastosowaniaw praktyceinterpretacyjnej. tak rzadkospotykamynaprawdęnoweinterpretacje,zaśderridiańskieideede- niej różny. Ta trudnośćrozmontowaniakonstruktówkulturowychpowoduje,że co wymagarozumienia”.Pisze dalej: łuje przekonanieGadamera,że„dziełopragniebyćrozumiane,jestw nimcoś, hermeneutyki, tojednakichnieeliminuje.Januszkiewiczaprobatywnieprzywo- Problem jedyniew tym,żechoćmaksymalnieosłabiaonodualistycznezałożenia mienia i otwartościnato,conieoczekiwane”).Podejście tobudzimojąsympatię. chowaniu ichwzględnejautonomii,dozdolnościrewidowaniahoryzontówrozu- do jakiegoś«zlaniasię»horyzontówrozumieniai interpretacji,coraczej,przyza- nia siebie(„Transakcja oznaczatuwobectegosytuację,w którejnietyledochodzi rem, w wynikuktórejtekstuzyskujeokreślonąinterpretację,a interpretatorzmie- mer), wolionmówićo wymianie(transakcji)pomiędzytekstema interpretato- mówić o zlewaniusięhoryzontówtekstui interpretatora(takjaktoczyniłGada- bliska intencjomhermeneutyki,alejednaknietożsamaz nimi.Zamiastbowiem rozumiem autora,chciałbyonprzekonaćnas,żemożliwajestdrogapośrednia, całkowicie w czytelniku(byużyćsławnegosformułowaniaS.Fisha). Jeślidobrze kładania nadzieiwewłaściwejinterpretacjiw tekściesamymlubumieszczaniajej autor starasięuniknąćskrajnościwynikających(wedlejegointerpretacji)z po- w tekst. Ointerpretacjitransakcyjnej podejścia dialogowegojesttekstMichałaJanuszkiewiczapt. Muszę jednakprzyznać,żerozumiemniektóreracjeetycznestojącezaprzy- mować znanegonierozstrzygalnika:copierwsze–kuraczyjako? o uprzedniości działańinterpretacyjnych.Problematykę tęwolęzawiesić,abyniepodej- (uprzednie, podstawowe)i tego,cowtórne.Równiesłuszniemożna byprzecieżmówić mówić o byciu-współ-aktywnym,w którymniedasięwyznaczyć tego,coprymarne wotności dziełai wtórnościinterpretacjijakozaledwiekomentarza. Należałobyraczej marnego. Oznaczałobytobowiem,jaksądzę,powrótdotradycyjnych przekonańo pier- ście wolałbymosłabićtengadamerowskiakcent,ujmującdzieło jako impuls,cośpry- Gadamer powiada[…],żetodziełosamozachęcadobycia-współ-aktywnym. Samosobi- Szahaj interpretacji Zob. natentematD.Szajnert Siła i słabośćhermeneutyki , red.A.Kola, A.Szahaj,Universitas,Kraków 2007. Zauważmy jednak,żeJanuszkiewiczniejestkonsekwentny. Oto Intencje autorai etykainterpretatora (w niniejszymnumerze„Tekstów Drugich”.Jego agnostyka interpre- 7 , w: . Przykładem owego Wczytywanie (się) Filozofia i etyka

91 92 toczyć pomiędzyróżnymiprzekonaniamiinterpretatora, które majągow swym spektywie jedyniewyzwalaczemprocesuwewnętrznegodialogu, jakizaczynasię cej wiemy, niżwiemy, żewiemy. w stanie typowejdlanichskrytości.Rzeczpoleganatym,że my bie tychprzesądzeńkulturowych,którejużbyływ nimobecne, alepozostawały tować jakowyzwalaczrefleksjiinterpretatoraskierowanej nauświadomienieso- niem interpretatora.Mamnamyślito,żetekstw tejperspektywie należałobytrak- możności uświadomieniasobienarazwszystkichprzesądzeń, którekierująmyśle- dialogu pomiędzyinterpretatorema tekstemodniegoniezależnymwynikaz nie- wiedzi sformułować.Moimzdaniemczyniącto,powinnowskazać,żewrażenie uznane odpowiedzinatepytania.Podejście monistycznemusidopierooweodpo- pretatorem? Podejście dualistycznepodsuwanam odrazugotowei odwieków nas różnym?Pomiędzy kimtoczysiędialog,jeśliniepomiędzytekstema inter- je. Chodzim.in.o problem,jaktekstmożenaszmieniać,jeśliniejestczymśod oczywiście problemy, którychistnienietekstJanuszkiewiczawyraźnie sygnalizu- starych dualistycznychzałożeń,którechciałosięporzucić.Naichrzeczpracują tak siędofaktuinterpretacjipodchodzi,niemożnajednocześniepowracać aspektów owegoczynieniajestto,żezmieniająoneinterpretatora.Jeślijednak które nasodwiekówzniewalają a nadto pokazujejaktrudnowyrwaćsięz objęćpojęći schematówmyślowych, Wszystkowanego przezRichardaRorty’ego. tojestniekonsekwentnei niespójne, jako rzekomymiskutkaminiefrasobliwegoobchodzeniasięz tekstempropono- żale nad„radykalnymsubiektywizmem”czy„woluntaryzmem interpretacyjnym”, tacji (interpretatora).We wspomnianymjużparagrafiepojawiająsięteżgorzkie styczną tekstu/interpretacjizastępujetradycyjnaperspektywatekstui interpre- stare dualizmyodżywająz całąmocą,rysującąsięwcześniejperspektywęmoni- 9 8 ście Januszkiewiczaparagrafpt. sie większejważnościw procesieinterpretacji.Azarazpotemnapotykamyw tek- cji (niktprzyzdrowychzmysłachtakpojętejprymarnościnieneguje),alew sen- nych określonymiznakamiwobecprocesupoddawaniaowychznakówinterpreta- wego materialnegonośnikaznaczeńi sensóww postacinp.kartekpapieruzapisa- w tym aksjologicznyorazpolityczny co oweinterpretacjeczynią(ajadodałbymtakże:jakijestichkontekstkulturowy, zadowolić sięfaktemistnieniaróżnychinterpretacjii przystąpićdobadaniatego, temat tego,copierwsze–tekstczyinterpretatorniemajużsensui żenależy Szkice Universitas, Kraków2006. Kulturowa teorialiteratury. Głównepojęciai problemy antropologiczny, a czasamijakokulturowy. Zob.tekstyzgromadzonew tomie na rzeczparadygmatuokreślanego czasamijakoetyczny, czasamijako Znamionowałoby toodejścieodepistemologicznego paradygmatuinterpretacji i problemu Zob. E.Bińczyk

referencji Obraz, którynaszniewala.Współczesne ujęciajęzykawobecesencjalizmu , Universitas,Kraków2007. 8 Co dajetekst?interpretator? . Zgadzamsięz Januszkiewiczem,żedebatana 9 ). Zgadzamsięteż,iżjednymz istotnych Interpretowany tekstbyłbyw tejper- , red. R. Nycz,M.P., red.R. Markowski, znacznie wię- Wtytuletym 10 nym sensieodzawszeznamy pologii kulturowej,żepoznać(zinterpretować)możemytylkoto,cojużw pew- chologii postacii świetnieopisanatakżenagrunciesocjologiiwiedzyorazantro- wiedzy „że”).Wtymsensiejeszczerazsprawdzałabysięzasadadobrzeznanaz psy- (byłoby toprzejścieodwiedzymilczącejdojawnejczy„jak” tów naszejświadomości(tychprzesądzeń),któredotądbyłyprzednamiukryte wpływem interpretacji,byłabyniczyminnymjaktylkoodkrywaniemtychaspek- wanym nazewnątrz,zaśzmiana,jakadokonywałabysięw interpretatorzepod by dialogiem śmy. Aw takimraziedialog, o którymmówiGadameri zanimJanuszkiewiczbył- terpretacji, iżistniejąw nasprzekonania,o którychistnieniudotądniewiedzieli- w procesie obcowaniaz tekstem,tow tejperspektywieodkryciew trakciejegoin- miał dotąd(domomentuinterpretacji)pojęcia.To, cozdarzasięnieoczekiwanie władaniu, a przedewszystkimtymi,któresobieuświadamia,i tymi,o którychnie tów” (fuzjamożewszaknastępowaćtylkotam,gdziemamy tów” horyzon- doń przezinterpretatora,a zatemniedasięteżuzasadnićtezyo „fuzji pomiędzy tym,copochodziw interpretacjiodtekstusamegoa tym,wnoszone cji popychaćgowinnadoprzyznania,iżniedasięjużdłużejutrzymywaćgranicy związana z uznaniemsprawczejmocyprzesądzeńorazhistorycznościinterpreta- trzymał sięonzatemniejakow półdrogi,mimożewewnętrznalogikajegomyśli nego niepozwoliłomujednakwyciągnąćwszystkichwnioskówz tegofaktu.Za- wspólnoty. ŚwiadomtegobyłsamGadamer. Przywiązanie domyśleniadualistycz- które władająnaszymumysłem,a któresątożsamez fragmentamikulturynaszej że możemyjeinterpretowaćtylkotak,jakpozwalanamnatozestawprzesądzeń, ku partycypacjiw różnychwspólnotachinterpretacyjnych. A tylkopodzieloneoso- a zatem i podzielonychosobowości,teostatniepowstająbowiem główniew wyni- to musiteżowocowaćpojawieniemsięodmiennychwspólnot interpretacyjnych, blemu interpretacjijestznakiemrozbiciapierwotnejjedności kultury. Rozbicie niemożebyć inneniż„jest”).Pojawienie siępro- c i naturalności i oczywistości(n istnieje, albowiemcałyświattworzyniepowątpiewalnącałość noszącąznamiona tej ostatniejniema,możnadostrzectego,żecośtakiegojak interpretacjaw ogóle tacji, ponieważtylkonajejgrunciemożewystąpićwielośćinterpretacji. Tam, gdzie konania, bytakrzec.Tylko takabowiemkulturastawiaw ogóleprobleminterpre- wane jestzaistnieniemkulturywewnętrzniezróżnicowanej, bogatejw różneprze- szego namysłuw niniejszymtekście,jaki w hermeneutycejakotakiej,warunko- menty). Szahaj Zauważmy teraz,żepowstaniecałejtejproblematyki,którastanowitematna- socjologii wiedzy Cambridge 1958;A.Zybertowicz Inquiry intotheConceptualFoundations ofScience Wydawnictwo Hanson Lubelskie,Lublin1986;N.R. Zob. m.in.L.Fleck Siła i słabośćhermeneutyki wewnętrznym wewnętrznym , Wydawnictwo UMK,Toruń 1995. Powstanie i rozwójfaktunaukowego 10 . W przypadkuinterpretacjitekstówmówiłabyona, (pomiędzy różnymijaw nas),jedynieprojekto- Przemoc i poznanie.Studiumz nie-klasycznej , CambridgeUniversityPress, Patterns ofDiscvovery. An , przeł.M.Tuszkiewicz, różne od siebie ele-

93 94 swego istnieniapozwalainterpretatoromlepiejpoznaćsamychsiebie. szansę ocaleniahonoruautorai tekstujakosprawcyczegoś,coprzezsamfakt jako Innychdomagającychsięuznania?Wpewnymsensietak.Pokazuje bowiem problemy etycznezwiązanez koniecznościąszacunkudlatekstuczyautora, wszystkich konsekwencji.Czyrozwiązujetojednakzasygnalizowanewcześniej jako domyślenielekcjihermeneutykigadamerowskiejdokońca,wyciągnięciez niej w epoce ponowoczesnejróżnorodności. tura ulegapluralizacji,jaktobyłow starożytnejGrecji,czasachReformacjiczy tekstów. Nieprzypadkiemzatemprobleminterpretacjinasilasięwtedy, gdykul- bowości mogąsamezesobąwchodzićw dialog,rzutującgonazewnętrznyświat interpretation. of interpretativeanarchismdonot belongtothetext,ratherculturalcontextofan by them.Inthatsense,herepeats an argumentmentionedsomeyearsagothattheboundaries associated witha setofinterpretative communitiesexistingina societyandtheideasshared conventionalisation beguntoplaytheroleoftextitself. Sucha resistancecanatmostbe introduced bythepeopleandtheirinterpretationswhichhave intheprocessoftheir interpretative freedomisopposedbythetextitself. Accordingtohimtheresistanceis emergence ofdifferentinterpretations.Additionally, hearguesitisnottruethatsuchan text, andconcentrateinsteadonculturalstudyofethical politicalreasonsforthe claims oneshouldleavebehindtheproblemofanaccurateinterpretation, i.e.faithfultothe with thetext,thustextitselflosesanyautonomyinfaceof interpretation. Theauthor interpretation, andassumethatintheprocessof the lattersimplyoverlaps dualist attitudeaccordingtowhichtherealityofinterpretationisbeing dividedintotextand a boundary cannotatallbeintroduced.Havingsaidso,hesuggests torejectGadamer’s interpreter. Accordingtotheauthorreasonforthatcouldbefoundin factthatsuch between thatwhichcomesfromaninterpretedtextandiscontributedtoitby however, unable todealwithatleastoneessentialproblem,i.e.mappingtheboundaries it formulatesquitea fewaccurateintuitionsastosuccessfulprocessofinterpretation,is, hermeneutics,eventhough perspective ofinterpretation.HeaimsatshowingthatGadamer’s Podsumowując powiedziałbym,żepowyższeuwagimogązostaćpotraktowane The authordiscussesadvantagesanddisadvantagesofhermeneuticsasseenfromthe Strength andweaknessofhermeneutics Nicolaus CopernicusUniversity(Toruń) SZAHAJ Andrzej Abstract Szkice OZP, s.69)znajdziemymiędzyinnyminastępującąhistorię: dzącej całościązasady:„Przeczytaj tęopowieśći przekonajsię,coo tymmyślisz”, itych, zazwyczajdośćzastanawiającychprzykładówi anegdot książce(wedlerzą- 1 nych psachi zazdrosnychmałpach.Emocjonalneżyciezwierząt wydanej w 2007rokuw oryginalea niedawnotakżepopolsku pracy wersytetu Coloradow Boulder. Bekoffjestautoremkilkuksiążek,międzyinnymi dzinie emocjizwierząt,emerytowanyprofesorekologiii biologiiewolucyjnejUni- tak jaksłońdotykatrąbąpadlinyinnegosłonia–i cofnąłsię.Innesroki uczyniłytosamo. stały wokółniej.Jedenz nichzbliżyłsiędomartwegociała,delikatnie trąciłjedziobem– niej zostałapotrąconaprzezsamochódi leżałamartwanapoboczu. Czterypozostałeptaki Należą onedokrukowatych,bardzointeligentnejrodzinyptaków. Jakaśsrokanajwyraź- der w Kolorado, byliśmyświadkaminiezwykleciekawegozdarzeniaz udziałempięciusrok. Kiedy kilkalattemuwrazz moimprzyjacielemRodemjeździliśmy narowerachpoBoul- Marc Bekofftojedenz najbardziejznanychetologów, uznanyspecjalistaw dzie- I Różnica antropologicznaw ujęciufilologicznym Instynkt narracyjny. Arkadiusz ŻYCHLIŃSKI Żychliński M. Bekoff Emotional LivesofAnimals skrócie OZP. przeł. M.Stasińska-Buczak,Znak, Kraków2010.Cytatylokalizujew tekściepo O zakochanychpsachi zazdrosnych małpach.Emocjonalneżyciezwierząt Nb Instynkt narracyjny . tytułoryginałujestzdecydowanie bardziejstonowany: . The challengeistoexplainitina naturalisticperspective. Underscoring theuniquenessofhumansisalltooeasy. De tefabulanarratur. 1 . Wtejpełnejrozma- The O zakocha- Dan Sperber , Horacy

95 96 nić jegoprzyczyny, naszkicować,mówiąc ogólniej,trajektorięniezgody. zdać sprawęz kilkuaspektówwłasnegozdziwieniaorazspróbować podaći wyjaś- srok, o zakochanychpsachi zazdrosnychsłoniach.Wmoim artykulechciałbym którzy wszakżeniezmienniesiędziwią,kiedyczytająo ceremonii pogrzebowej radości szczurówczysmutkusłoni–i jużniktsiętemunie dziwi”(tamże).Nie- dza z zadowoleniemBekoff,„regularniepublikująopowieści i raportynatemat głębsze zapleczekulturowe.„Magazynynaukoweorazprasa popularna”,stwier- w świadomym rytualnepogrzebowym,wydarzeniujednoznacznie implikującym pytania o zdolnośćdoodczuwaniaemocjikwestiimożliwości uczestnictwa Odnotujmy tuistotnąusterkęomawianegowywodu:nieuzasadnioneprzejścieod wości, jestanachronicznymsceptykiem: Ba, stwierdzawręcz,żektowciążjeszczeżywiw tejkwestiiniewyplenionewątpli- srokom nimniej,więcej,tylkoudziałw świadomymrytualnepogrzebowym. szacunek zmarłemuprzyjacielowi.Konkludując, zauważmy, żeBekoffprzypisuje niu; nie,tocoświęcejaniżelitylkozwierzęceodruchy. Cowięcej?Srokiokazywały pyta w końcu,abyw odpowiedzizaprzeczyćtakżetemusceptycznemupodejrze- sądzi, żerobiły;robiłytorzeczywiście.„Czy byłytojedyniezwierzęceodruchy?”, jak gdybyimnaniejzależało,a zatemniezachowywałysię,robiłyto,co imnaniejzależało?”Nie,zdaniemBekoffaniezachowywałysięjedynietak, y b ły szacunekzmarłemuprzyjacielowi.„Czy jedyniezachowywałysiętak, zywały szacunekmartwejsroce,swemuprzyjacielowi?”–powtórnietak,okazywa- co robią?”–natopytanieodpowiadatwierdząco,takzastanawiałysię.„Czy oka- Bekoff stawiazatemtakieotopytania:„Czy tezwierzętazastanawiałysięnadtym, pełnie przypadkowo,wyraźniewygląda jakkarykaturaWinstona Churchilla. Czymrów- Mrówka pełzniepopiasku.Jejślad wijesięi wielokrotnieprzecinatak,żew końcu,zu- W szkicu„Mózgiw naczyniu” z 1981rokuHilaryPutnam piszetak: II ką rozprawiamyo emocjachludzi.(OZP, s.14) jest rozzłoszczonyalboprzestraszony, możemyoznajmićtoz takąsamąpewnością,z ja- smutny, dzy i janiemusimyjużdłużejotaczaćcudzysłowemtakichsłówjak częściej natych,którzynadaltwierdzą,iżzwierzętaemocjiniedoświadczają.Moikole- Zaiste paradygmatzmieniasiędotakiegostopnia,żeciężardowoduspadaobecniecoraz dzieć napostawionepytania,kolejno:tak,nie,nie.(OZP, s.21) zależało? Czybyłytojedyniezwierzęceodruchy?Zpełnymprzekonaniemmogęodpowie- sroce, swemuprzyjacielowi?Czyjedyniezachowywałysiętak, Czy tezwierzętazastanawiałysięnadtym,corobią?okazywałyszacunekmartwej sekund nieruchomo,czuwającprzymartwymciele,poczymjedendrugimodleciały. kach. Pozostałe srokipostąpiłypodobnie,a potemwszystkieczteryptakipozostałykilka Później któraśz nichodfrunęła,wróciła,przyniosłatrochętrawy, i położyłająprzyzwło- Szkice kiedy piszemyo wewnętrznymżyciuzwierząt.Jeśliwidzimy, żenaszpiesFido a gdybyimjak na szczęśliwy czy jak gdy- niej 4 3 2 ciego rzędu.Jednoz najbardziejdyskusyjnychpytańfilozofii zwierzątdotyczy rzęta, którychzachowaniekazałobyjezaliczyćdosystemów intencjonalnychtrze- i wyższych stopni.Wciąż natomiastkontrowersjebudzikwestia,czyistniejązwie- cjonalnymi drugiegorzędu,ludziesąsystemamiintencjonalnymi trzeciegorzędu nej chwiliwidzidanaosoba).Wiadomo, żeczęśćzwierzątjest systemami inten- myśli (czylinapodstawowympoziomieumiejąodpowiedzieć napytanie,cow da- odnoszą siędowłasnychmyśli,poprostujemają),alei umieją odczytywaćcudze fią odnosićsiędowłasnychmyśli(systemyintencjonalne pierwszegorzędunie giego rzędudysponujątzw. teoriąumysłu(TheoryofMind),czylinietylkopotra- tuację z perspektywyinnejniżwłasna).Systemyintencjonalne conajmniejdru- podobnie jakdziecidookołotrzech-czterechlat,niejestw stanie spojrzećnasy- różnica między„wiem to,cojawiem”a „wiem to,coonwie”;większośćzwierząt, pewien spekulatywnydystanswobecwłasnychi cudzychprzekonańi pragnień(to a systemami intencjonalnymikolejnychrzędów, potrafiącymizdobyćsięjuż na du, posiadającymiprzekonaniai pragnienia,niebędącw ogóletegoświadomym, Główne przejścienastępujepomiędzysystemamiintencjonalnymipierwszegorzę- niecznym, ażebycośbyłoreprezentacją,jest koniecznym, ażebycośbyłoreprezentacją,lubnajważniejszymwarunkiemko- reprezentowało cośinnego.Jegoodpowiedźbrzmitak:„Wydaje się,żewarunkiem Putnam pytazatem,co,jeśliniepodobieństwo, jestkoniecznedotego,abycoś drugiego, trzeciegoi wyższychrzędów. Systemintencjonalnypierwszegorzędu Według DanielaDennettahierarchiaobejmujesystemyintencjonalnepierwszego, osobliwie zresztąpodobnydoludzkiego? tak, żedlapostronnegoobserwatorawyglądałotojakswoistyrytuałpogrzebowy, czem zdajesięzatemintencjonalność.Czysrokiintencjonalniezachowywały że ty„myślisz”toczytamtoitd. system intencjonalnyczwartegorzędumógłby„myśleć”,żety„chcesz”,abyon„myślał”, cjonalny trzeciegostopniamógłby„chcieć”,żebyś„myślał”,żeoncoś„chce”,natomiast tyczące innychprzekonańi pragnień,zarównowłasnych,jaki cudzych.Systeminten- i pragnień. Systemintencjonalnydrugiegorzęduposiadaprzekonaniai pragnieniado- posiada przekonaniai pragnieniadotyczącewielurzeczy, lecz możemy„postrzegaćjako”podobiznęChurchilla. y nalnie), ślad,którym nieintencjo- o miaru sporządzeniajegoportretu.Po prostunakreśliłapewienślad(ai t nigdy przecieżniewidziałaChurchilla,aninawetjegopodobizny, i niemiaławcaleza- Churchilla?Większość ludzipowiedziałaby, pochwilizastanowienia,żenie.Mrówka a i w ka nakreśliław tensposóbpodobiznęWinstona Churchilla,rysunek,który Żychliński Intencjonalność jestzłożonymfenomenemi dasięwyróżnićróżnejejstopnie. D.C. Dennett Tamże, s.297. H. Putnam A. Grobler, PWN, Warszawa 1998,s.295. Mózgi w naczyniu Natura umysłów Instynkt narracyjny , w:tegoż , przeł.W. Turopolski, CIS,Warszawa 1997,s.141. 4 Wiele twarzyrealizmui inneeseje intencja intencja reprezentowania” nie samychprzekonań , przeł. 2 przedsta- 3 . Klu-

97 98 uważa StephenBudiansky, 5 obecnie kwestiiistnieniai stopniarozwinięciazwierzęcejteoriiumysłu 7 6 nie poruszymyokreślonytematetc.: dla nichużyteczne,żetymsamymmyokażemysiępomocni, żepoprzezwskaza- zujemy innymnacoś,zakładając,żechcielibytowiedzieć, żemożetookazaćsię man communication Plancka w Lipsku.Głównymcelemjegowydanejniedawnoksiążki stią, jestMichaelTomasello, dyrektorInstytutuAntropologiiEwolucyjnejim.Maxa z najbardziej cenionychbadaczy, którzypróbujązmierzyćsięzewspomnianąkwe- dzony dotychczasmateriałdowodowyzdajesięspornyi niejednoznaczny. Jednym lestwie zwierzątoczywiścienaczelne,zwłaszczamałpyczłekokształtne.Zgroma- wskazywanie, używanienaturalnychgestów. Pisze Tomasello: gla) jestpokazaniei wykazanie,żepunktemwyjścialudzkiejkomunikacji ce szympansiątkoszukaswojejmatki,jestniemalpewne,żewszystkie inneszympansy kie, nawetu naszychnajbliższychkrewnychpośródnaczelnych.Jeśli dajmynatokwilą- W świeciezwierząttegorodzajuużyteczneprzekazywanieinformacji jestniezwyklerzad- Ludzki gestwskazującymazdaniemTomasello motywacjęprospołeczną. Wska- które byłykoniecznedlapóźniejszegostworzeniakonwencjonalnych języków. w sobie jużwiększośćobecnychtylkou ludziformspołecznegopoznaniai motywacji, zatem decydującymipunktamiprzejściaw ewolucjiludzkiejkomunikacjii mieszczą nikacji językowej(wszystkie6000obecnieistniejących).Wskazywanie i gestykulacjabyły platforma, naktórejmożnabyłozbudowaćróżnorakiesystemykonwencjonalnejkomu- liwiła tenoweformykomunikacji,działałapóźniejjakoswegorodzajupsychologiczna infrastruktura,która umoż- i społeczno-motywacyjna gestykulacji. Społeczno-kognitywna pujące tylkou ludziformykomunikacjipolegałynapokazywaniui wskazywaniu, wykształcić sięw procesieewolucji.Mojahipotezaewolucyjnamówi,żepierwsze,wystę- pojąć, jakludziekomunikująsięz sobąprzypomocyjęzykai jakumiejętnośćtamogła dzie komunikująsięz sobąprzypomocynaturalnychgestów, zanimbędziemymogli Zasadnicze twierdzeniemojejksiążkipowiada,żenajpierwmusimyrozumieć,jaklu- Najpoważniejszymi kandydataminaposiadanieteoriiumysłusąw całymkró- wrzeć wpływnaoweobcewewnętrzneświaty. rzęta potrafiąwczuwaćsięw myśleniei oglądświatainnychzwierząti próbowaćwy- form zachowanianazachowanieinnych.Trudno zdobyćnatomiastdowodynato,żezwie- zachowaniem innychzwierząti podobniesamopróbujewpływaćz pomocąokreślonych nie trzebadowodzić,żewielezwierzątkierujesięw swoimzachowaniuobserwowanym Szkice (Mass.)–London (England)2008, s.2.Cytatylokalizujęw tekścieposkrócieOHC. M. Tomasello S. Budiansky ed. R.W. Lurz,CambridgeUniversityPress, NewYork 2009. Por. użytecznyprzegląd ważniejszychstanowiskw: The Free Press, NewYork 1998,s.164. If a lioncouldtalk.Animalintelligence andtheevolutionofconsciousness Origins ofhumancommunication (któraprzyniosłamumiędzyinnymiprestiżowąNagrodęHe- 6 , TheMITPress, Cambridge The Philosophyofanimalninds Origins ofhu- 5 7 . Jakza- , , ten gesttylkow jednymokreślonymprzypadku.Jakkomentuje Tomasello: niem –ktośwyciągarękę,wskazującnawłaściwypojemnik –alemałpypojmują rent. Zakażdymrazemmamyzatemdoczynieniaz bardzo podobnymzachowa- powinna szukaćpożywienia–właśniew tympojemniku,na jakiwskazujekonku- nąć dostateczniedalekoramienia),towówczasmałpawie w mgnieniuoka,gdzie kiegoś powoduniemożesamgodostać(bonaprzykład jestw staniewyciąg- zamieni sięw konkurenta,którypożądapożywieniataksamo jakmałpa,alez ja- kiedy znowupozornienieznaczniezmodyfikujemyokoliczności. Kiedypomocnik nik –aleniełączątegowskazaniaz pożywieniem.Cociekawe, wynikizmieniąsię, gest wskazującyw tensposób,żeodczytujągojakopoprostu wskazanienapojem- ukryte w tymkonkretnympojemniku.Małpynatomiastwydająsięinterpretować cy, jestjasnejaksłońce:chcęcicośprzekazać,tomianowicie,żepożywienie jego znaczenia–któredlaludziodokreślonegowieku,mniejwięcej14miesię- Zwracają uwagęnawskazującygest,alezdająsięniezdolnedorozszyfrowania reakcja? Małpypodążająwzrokiemzagestem,alewybierająpojemniknaślepo. cą się,a terazodgrywarolępomocnika,wskazujenajedenz pojemników. Jakajest wyboru tylkojedenraz.Wdrugimkrokuosoba,którawcześniejbyłaprzyglądają- py wiedząjuż,żepożywieniejesttylkow jednympojemnikui żemogądokonać właśnie ją,lecznietego,ktoukrywajedzenie.Zwcześniejszychdoświadczeńmał- z trzech pojemników, przyczymdrugaosobaprzyglądasiętemu–i małpywidzą nione. Wnowympodejściujedenz dwóchludzichowapożywieniew jednym nak niecozmienimypoczątkowąsytuację,założenietomożewydaćsięnieupraw- chcesz mipowiedzieć,gdziejestpożywienie,i idęzatwojąwskazówką.Kiedyjed- sobie. Mogłobytoświadczyćo tym,żemałpazrozumiałaprostyprzekaz:wiem, kiem zagestemi kiedynawiążekontaktwzrokowyz pożywieniem,przynosije typowym miejscui wskazujenaniemałpieczłekokształtnej.Małpapodążawzro- sób (por. OHC,s.38i nast.):Człowiekkładziepożywieniew widocznym,alenie- ką, jakiemucelowimasłużyćcała gestykulacja.(OHC,s.41) rodzaju imperatywnynakaz–w innym raziepozostajedlanichnieprzeniknionązagad- gać, i stądrozumiejągestyinnych tylkowówczas,kiedytakżew nichzawartyjesttego celów. Samekomunikująsiętylkow tymcelu,żeby w trybie rozkazującymczegośwyma- wiek komunikujesięz nimiw sposób altruistyczny, żebypomóc im w osiągnięciuich Obiecująca hipotezapowiadazatem,żemałpyczłekokształtnenie rozumieją,żeczło- Jeden z instruktywnycheksperymentówzaprojektowanow następującyspo- s. 5) także samiartykułujemyżyczenia,oczekując,żeinnizaproponująnampomoc.(OHC, cyjny, żenietylkow pomocnysposóbinformujemyinnycho określonychrzeczach,lecz są natomiastw przeciwieństwiedotegozaplanowanew sposóbtakzasadniczokoopera- zwyczajnie nienależyinformowanieinnycho czymśw pomocnysposób.Ludzkiegesty ście wskazującym.Niepowietegodzieckudlatego,żedojejmotywówkomunikacyjnych cemu, chociażoczywiściejestw stanieodpowiedniowyciągnąćrękęw swegorodzajuge- która wie,gdziejestmatkamłodegoszympansa,nieprzekażetejwiadomościposzukują- w bezpośrednim otoczeniuo tymwiedzą.Jednaknawetjeśliw okolicyjestinnasamica, Żychliński Instynkt narracyjny

99 100 Chodziłoby zatemo to, 9 8 w swoim rodzajuw dwojakimsensie,toznaczy (OHC, s.6).NastępnieTomasello pokazuje,żeludzkakomunikacjajestjedyna (1) orazobustronniezakładanychkooperacyjnychmotywówkomunikacji(2)” sposób w kontekścieobustronniezakładanego,wspólnegopojęciowegozaplecza wzięciem kooperacyjnym,którefunkcjonujew najbardziejnaturalnyi sprawny Prowadzi gotodokonkluzji,żeludzkakomunikacja„jestzasadniczoprzedsię- jeśli Tomasello marację, todopierokooperacyjnainfrastrukturaludzkiejkomu- dzielą jakieśdwamiliony(względniedobrekilkasettysięcy)lathistoriirozwoju mują konieckońcównagrodę.ZdaniemTomasello obydwasposobyzachowania mi szybszedzieckopomagawolniejszemu,takżezarównojedno,jaki drugieotrzy- zwierzę przestajekooperować.Wpodobnymeksperymenciez dwuletnimidzieć- go pokarmuszybszyosobnikoszukujepartnera.Oszukanedwarazy, wolniejsze wspólnie odpowiednioskonstruowanyaparat,jednakpodczaspodziałuuzyskane- Co wynikaz powyższegow kontekścienaszegopytaniao teorię umysłu?Otóż raz bardziejzłożonychkolektywnychpraktyk. wotnie zjawiskotowarzyszącerewolucjikulturowej,stałsięnastępnie katalizatoremco- jowi anatomiii mózguludzi,którzypotrafilisięz nimiobchodzić. Ludzkijęzyk,pier- turowe, w którychmogłypowstawaćnowewynalazkii narzędzia– a tesprzyjałyrozwo- wolucję kulturową”,kooperującegrupybyłyskuteczniejszei stworzyły sobieniszekul- kooperacyjnym sposobomzbieraniai polowania.Selekcjagrupowa ustabilizowałatę„re- lat temupewnegrupyhominidówmusiałyzyskaćprzewagęnadinnymi dziękinowym, podobnie jakw życiupierwszychludzi.Gdzieśpomiędzydwoma milionamia 250000 Na początkujestwieloosobowaintencjonalnośćwspólnegodziałania –w zabawiedzieci Podsumowując, tezyTomasello brzmiąnastępująco: możemy nazwać„kooperacyjnąinfrastrukturąludzkiejkomunikacji”.(OHC,s.7) cjonalności. Kompetencje i motywydzielonejintencjonalnościskładająsięzatemnato,co występującej jedynieu ludziaktywnościkooperacji,którazasadzasięnadzielonejinten- czyo „arbitralne”konwencje–potraktowaćjakoprzypadek,jakkolwiekszczególny,sty” aby ludzkąkooperacyjnąkomunikację–niezależnieodtego,czychodzio „naturalnege- cjonalnością” [ jest zwłaszczaprzezcoś,coniektórzywspółcześnifilozofowienazywają„dzielonąinten- zarówno jeślichodzio jejstruktury, jaki omotywy. Ludzkakooperacjaustrukturowana W innymeksperymenciedwaszympansyzdobywająpożywienie,obsługując Szkice tekście różnorakichmotywówkomunikacyjnych.(OHC,s.6-7) cele, wspólnezamiary, obustronnawiedza,dzieloneprzekonania–a wszystkotow kon- kich formwspółpracy, wspólne kiedytopojawiasiępodmiotw liczbiemnogiej,jakieś‘my’: nality nr 16. Tamże. Mowa o tymw wywiadzie,por. M.Greffrath ]. Ogólnierzeczbiorąc,dzielonaintencjonalnośćjestwarunkiemspecyficznieludz- shared intentionality ] albo„intencjonalnościąwieloosobową”[ Das Tier, sagt das‘Wir’ 9 , „DieZeit”2009 we-intentio- 8 . 11 10 rozmowę, z myślenia innymiumysłami–najejjednymkrańcumamyzwyczajną,codzienną etapie rozwojuzdolność,przekształconaniebawemw przyjemność,czerpana z ich punktuwidzenia.Konsekwencją tejumiejętnościjestrozwiniętanaktórymś nych. Dajemuumiejętnośćwczuwaniasięw innych,a cozatymidziemyślenia nie tylkoz jednej,partykularnejperspektywy, lecztakżez punktuwidzenia in- cę orazdajeczłowiekowizadziwiającąumiejętnośćpostrzeganiasiebiei świata bazie protokomunikacjigestycznej,czyniefektywniejsząkooperacyjnąwspółpra- giczną infrastrukturędzielonejintencjonalności”(OHC,s.60). tą, wysocezłożoną,niemającąodpowiednikawśródinnychgatunkówpsycholo- nader obiecującegokandydatanaróżnicęantropologiczną,czyli„częściowoukry- zu, jakisamitworzymyw oczachinnych).MichaelTomasello przedstawiazatem jętnością przypisywaniainnymstanówmentalnychalbowyobrażaniasobieobra- rzenie w rodzajuautyzmu,którycharakteryzujesięwłaśniezasadnicząnieumie- około czterechlat(chybażecierpiąnaokreślonąniepełnosprawnośćalbozabu- nie przekraczajągranicy, którądzieciludzkiepokonująbez problemuw wieku co jawiem”i „jawiem,onwie”).Najinteligentniejszemałpyczłekokształtne projektowania nainnychwłasnychmyśli(toróżnicapomiędzysądami:„onwie, innych, natomiastindywidualnaintencjonalnośćmożeprowadzićconajwyżejdo nikacji (doczegoniezbędnajestdzielonaintencjonalność)umożliwiaczytaniemyśli jest kompetencjadzielonejintencjonalności(pomyślmytakże o tym,żewedług ka, żeabysystemintencjonalnymógłbyćsystememwyższego rzęduniezbędna dając przyjegozwłokachwiązankęz trawy]”).Zeksperymentów Tomasello wyni- by chcieć,żebymwyraziłswojeprzywiązaniedoniegow taki właśniesposób[skła- mniej trzeciegoalbowyższegorzędu(„jawiem,żemójnieżyjący towarzyszmógł- nego gdzieindziejzachowania,musiałybybyćsystemamiintencjonalnymi conaj- kolwiek naswójsposóbnadalnaderinteligentnym)naśladowaniem zaobserwowa- w rytuale pogrzebowym,którybyłbyczymśinnymaniżelitylko bezmyślnym(jak- konania i pragnieniasąreprezentowanew umyśle).Abyjednak mogłybraćudział nia, którymisiękierują(kontrowersjedotycząjedyniesposobu, w jakioweprze- nalnymi? Oczywiście,nieulegawątpliwości,żeposiadają przekonania i pragnie- ną scenkąw świetledotychczasowychrozważań.Czysrokisąsystemamiintencjo- ludzkości. dziecka –wczuciesięw innąosobębyłwielkimfilogenetycznymskokiemdla tożsamość. Nietrudnorozpoznać,żetenpozorniemałyontogenetycznykrokdla w stanie spojrzećnasiebieoczymadrugiego,możemypostawićpytanieo własną Dzielona intencjonalność,wykształconaw procesieewolucyjnegorozwojuna Żychliński Powróćmy terazdosrokBekoffai spróbujmyzastanowićsięnadzaobserwowa- University Press, Oxford2010. Por. D.Dutton Por. Dunbar R. Warszawa 2009. 10 nadrugimliteraturęi sztukę Instynkt narracyjny The artinstinct.Beauty, pleasure,andhumanevolution Pchły, plotkia ewolucjajęzyka 11 . Zauważmy, żedopierogdyjesteśmy , przeł.T. Pańkowski, Czarna Owca, , Oxford

101 102 one równieżusuniętepozaobrębmrowiska nia sięgroźnychchorób.Jeślipotraktujemytymkwasemżyjące osobniki,zostaną powstaje w korpusachmartwychmróweki możedoprowadzićdorozprzestrzenie- jest jedyniebiologiczniezaprogramowanąreakcjąnaokreślonyrodzajkwasu,jaki szy? Otóżtegorodzajuzałożeniebyłobyz gruntufałszywe:zachowaniemrówek dzaju pojęciaalboprzeczuciaśmiercioraztroszcząsięo zmarłychwspółtowarzy- powinniśmy wyciągnąćz tegowniosek,żetakżemrówkidysponujączymśw ro- rodzaju konduktżałobny, z martwymtowarzyszemprzenoszonymnamarach.Czy mrowiska. Transport tenmożeprzypominaćzewnętrznemuobserwatorowiswego czasu pewienzadziwiającyfenomen:martweosobnikisąwynoszonepozaobszar jacielowi”, etologuznaje,żetakwłaśniejest.Myrmekolodzyzaobserwowaliswego żej opisanego?Widząc sroki,którezdająsięurządzać„pogrzeb”zmarłemu„przy- innej rodziny–którychzachowaniewykazywałoby kowatych (czylikruki,gawrony, kawki,wronybądźsójki)–alboz jakiejkolwiek zachowania. Czyw ogólekiedykolwiekzaobserwowanoinneptakiz rodzinykru- nie wspominaanisłowemo tym,czyinnesrokiw okolicyprzejawiająpodobne fakt, żesambadaczz jakichśpowodówzdajesięniechciećtegozauważać.Bekoff wania, niejesteśmyw staniepowiedziećnicalboniemalnic,i musizdumiewać rzeczywistości rytuałempogrzebowym. nością, żeichosobliwezachowanieniemanicwspólnegozeznanymnamz naszej dziemy u sroki stądmożemyzałożyćz prawdopodobieństwemgraniczącymz pew- nikacji wykraczającypozabiologicznyprogram–niczegotakiegojednaknieznaj- błędach). Dlaistnieniadzielonejintencjonalnościpotrzebnybyłbysystemkomu- o system biologicznychuwarunkowańz dodatkowąkomponentąuczeniasięna nia –jednakw większości,jeśliniewewszystkichprzypadkachtegotypuchodzi Oczywiście, częstojesteśmyw staniezaobserwowaćw przyrodziewspólnedziała- sób bezdzielonejintencjonalnościmogłybyskoordynowaćwyrażenieswojegożalu? Bekoffa czterysroki 12 Bekoffa srokiniewątpliwiemają powody(wpierwszymprzypadkujasne,w dru- nieświadome tego,cowłaściwierobią.Zarównokukułki,jak i obserwowaneprzez tów, żebyzmaksymalizowaćszansewłasnegoprzetrwania–pozostają absolutnie mechanizm sprawiający, żepisklęwypychaz gniazdapotencjalnychkonkuren- aby robićto,corobią–w tokuewolucjiwykształciłsię w kukułczym genomie pisklęta kukułekzachowująsięw tensamsposóbi choćoczywiście mająpowody, pisklęciu złąprzebiegłośćprzyszłegokukułczegoRyszarda III;jednakwszystkie Obserwując z bokutozadziwiającezachowanie,mamywielką ochotęprzypisać cha z gniazdainnejaja,czyliwłaściwepotomstwoswoich przybranych rodziców. W istocie,będącjednorazowymświadkiemopisywanegoprzezBekoffazacho- Inny przykład:weźmypisklękukułki,któretużpowykluciu sięz jajawypy- Szkice Por. D.Perler, M.Wild Frankfurt/M. 2005,s.16. Philosophische Texte zueineraktuellenDiskussion razem Der GeistderTiere –eineEinführung uczestniczą w „ceremoniipogrzebowej”–w jakispo- 12 , hrsg.D.Perler, M.Wild, Suhrkamp, . jakieś , w: Der GeistderTiere. podobieństwo dowy- różnic toefektzmianewolucyjnych, jakiezaszływ przeciąguowychkilkamilio- milionów lattemumieliśmy ostatniego wspólnegoprzodka–a zatemowo0,5% ne łatwiejprzyjdzienamzrozumieć,kiedyuświadomimy sobie,żejakieś5do7 tak nieznacznejróżnicygenetycznejdzielinaswiele?Podobieństwo genetycz- 99,5% wspólnychgenów(wprzypadkugorylato„zaledwie” 99%).Dlaczegomimo kiem szerszyobszar. kładniej zrozumieć,w czymrzecz,musimycofnąćsięnieco, próbującobjąćwzro- narracyjny albo,tadruganazwabyłabymożetrafniejsza, fabulacyjny. Żebydo- kolwiek językjestdecydujący, sprawęprzesądzawykształconyewolucyjnieinstynkt 13 sobie sprawęz powodów, które nimipowodują. jesteśmy jedynymiistotamizamieszkującymiziemię,któremogązdawać(izdać) wanie ichzasystemyintencjonalnewyższegostopnia.Wiele wskazujenato,że isty pogrzeb–alejeśliniemająpoczuciaowychpowodów, tobłędnebyłobyuzna- wygląda tak,jakbydokonywałyplanowejmasowejegzekucjialboodprawiałyswo- gim niejasne),dlaktórychrobiąto,co–z naszegopunktuwidzenia kolapsem wysyłasygnałyinformująceo dezaktywującym (coś w rodzajubiologiczniewbudowanegomechanizmu,któryniedługoprzed zapośredniczona przezjęzyk.Srokamożemiećprzeczucienadchodzącejśmierci – leczw tym,żereprezentacjatajestkompletnieodmiennegorodzajuniżnasza nej reprezentacji–boprawdopodobniejakąśpozajęzykowąreprezentacjęposiada Rzecz niew tym,żemartwasrokaposiadaw umyślebezjęzykowejsrokiżad- podobniezresztąjak„towarzysz” czy„okazywaćżal”. począć z pojęciem„zmarły”, srok niemamiejscanażegnaniezmarłych?Dlatego,żesrokiniewielemogłyby zdaje sięniewypływaćz żadnegookreślonegopowodu).Dlaczegow formieżycia ślonego smutku–porównywalnegozesmutkiem,jakii nasczasemogarnia,kiedy nie powinniśmyodmawiaćimmożliwościprzeżywaniapewnegobliżejnieokre- kładał, żew formieżyciasrokniemamiejscanażegnaniezmarłych(jakkolwiek szym przybliżeniumożnatakrzeczująć elementem, narzędziem(czyraczejorganem),któreprzesądza sprawę.Wpierw- by tozrobić. trzyletnie dzieckoniedysponujepoprostunarzędziem,z któregopomocąmogło- nie mażadnegowyobrażeniategostanu:podobniejakdwu-czynawetjeszcze może baćsięumrzeć,aninietakżeskonkretyzowaćswoichobaw, ponieważ także odczuwaćw stresującejsytuacjinieokreślonystrachprzedśmiercią–alenie Pomyślmy o naszymnajbliższym krewnym,szympansie,z którymdzielimy Dopóki kontrargumentynieprzekonająmnie,żejestemw błędzie,będęza- III Żychliński O jakimnarzędziumowa?Niektórzysądzą,żetojęzykjest owymdodatkowym s. 56-84. Por. A.Żychliński Instynkt narracyjny „Homo loquens” . O różnicyantropologicznej 13 , dziśargumentowałbymjednak,żejak- , „Teksty Drugie”2009, final countdown ), może

103 104 a la ficción który w swojejpoświęconejtwórczości JuanaCarlosaOnettiegoksiążce gów (czylizawodowychczytelników fabuł).ZacznijmyodMarioVargasa Llosy, (czyli zawodowychtwórcówfabuł: pisarzy, scenarzystów, reżyserówetc.)i filolo- wiedzą o mózgu,zatowięcej o fabułach:mamnamyślizwłaszczafabulatorów neurologów, którzywejrząw strukturynaszegomózgu,lecztakżetych,mniej sobem wchodzeniaw interakcjezeświatem(awięctakżez sobą i z innymi). wiada, żewłaśniefabulacja(niezaśtylkonazywanie)jestnaszym naturalnymspo- generowanie fabuł(czylihistorii,opowieści)i głównateza mojegoartykułupo- działania innejwyjątkowejaplikacji:programufabulacji.Fabulacją będęnazywał hardwarze językniejestjednakwszystkim–jedyniewarunkiem lucji zaczęliśmyowemózgiwykorzystywać.Preinstalowany nanaszymmózgowym różnimy sięodinnychzwierzątwłaśnieumysłami–czylitym, jakw procesieewo- nia. Ten programoperacyjnytworzynaszumysł.Mającgenetyczniepodobnemózgi, wowego oprogramowaniazarządzającegocałymdziałaniem pozostałegourządze- wyobrazić sobiewówczasjakocośnakształtsystemuoperacyjnego,czylipodsta- wano kilkanaścieprogramówoptymalizującychświatodostęp.Językmoglibyśmy tywy –zaawansowanymśrodowiskiemprogramistycznym,w którympreinstalo- do obróbkiwrażeniowychinterakcjizeświatem,drugijest–z dzisiejszejperspek- umysłowy software.Jedenpozwalanauruchamianieprostychaplikacjisłużących hardwarze zainstalowanow ciągukilkumilionówlatewolucjikompletnieróżny całej ostrożnościwobecmetaforykitechnologicznej–żenapodobnymmózgowym kich emocjijakmiłośćczypodziw. Zdajesię–zaryzykujmytoporównanieprzy potania, nienależyjednakodrazuprzypisywaćimpochopnietakzłożonychludz- s. 96). Otóżjestpowód.Nieodmawiającmałpommożliwościprzeżywaniazakło- przywołują takąmożliwośći właściwieniemapowodu,bysądzićinaczej”(OZP, Choć w zasadziewiadomotojużdziś:„Przytoczone opowieści z życiazwierząt i zakłopotanie, i przekonuje,że na przykład,czy„małpypotrafiąspiecraka”,czylizwierzętaodczuwająwstyd występować równieżnapłaszczyźnieumysłu.Wpewnymmiejscuzastanawiasię jeśli dostrzegająpodobieństwonapoziomiemózgu,tomusionoz konieczności niejszy czynnik.MarcBekoffzdajesiępodzielaćsilnąwiarętych,którzysądzą,że argumentacja znoszącaróżnicemiędzygatunkowe–tracimyjednakz oczuważ- jedynie mózgowi–a właśniemiędzyinnyminawynikachbadańmózguopierasię zgowym hardwarze;okazujesię,żesąonebardzonieznaczne.Przyglądając się nów lat.Różnicegenetycznemożemywyobrazićsobiejakoróżnicew naszymmó- A zatem,chcąclepiejzrozumiećnaszumysł,powinniśmy słuchaćnietylko żywania zakłopotania.(OZP, s.95-96) u zwierząt […],wtedybezpieczniebędziemymoglistwierdzić,żesąonezdolnedoprze- we i hormonalneodpowiednikizawstydzeniau ludzii dostrzeżemypodobnewzorce gii, bydowiedziećsięwięcejo subiektywnejnaturzezakłopotania.Jeślizbadamynerwo- potrzebne sąbadaniaporównawczew dziedzinieneurobiologii,endokrynologiii etolo- Szkice (‘Wyprawa w fikcję’), przenosinasdoczasu,kiedy„człowiek( sine quanon el hombre El viaje ) 16 15 14 nym momenciemusiałaonajednakprzestaćwystarczać. wołanym strachembyłapoprostubliskość,jakązapewniali w grupieinni;w pew- tycznego punktuwidzeniapoczątkowymiformamiradzenia sobiezestresemwy- gdzie indziej(odwołującsięnajczęściejdoróżnychformreligii), takżez filogene- go zaśmomentuzaczynamyszukaćkonsolacjiw trudnych momentach życiatakże poczucie, żesąprzynasrodzice,dziadkowieczyinnibliscy namludzie,odpewne- ce. Podobnie jak,ontogenetycznierzecz biorąc,dopewnejchwiliwystarczynam dyś jednaknadchodzichwila,kiedyichzaspokajanieokazuje sięniewystarczają- Do pewnegostopniapomagająinstynkty–sen,jedzenie,stosunek płciowy–kie- nald Davidson),tymmniejrozumiem,im tymbardziejsięboję. Im więcejwidzę(awidzimytakżedziękiposiadaniujęzyka, jakprzypominaDo- wia sięrównieżkoniecznośćcorazbardziejprofesjonalnegoradzeniasobiez nim. odkrywania świata,narastatakżeuczuciestrachu,ba,przerażenia,a zatempoja- nym takżeczęścizwierząt,jednakw miaręstopniowegoprzyrostuświadomości Strach jestbazowymuczuciem(podobniejakzadowolenie,bólczyzłość),dostęp- nie jestjużzwierzęciem,aleprzesadąbyłobyteżnazwaćgoludzkim” czeństwa. przyjaznym otoczeniu.Pierwsze grupyprzypominająraczejrojeniżzalążkispołe- Hominidy łącząsięw grupy, ponieważtojedynamożliwośćprzetrwaniaw nie- narzędzia (samicomumożliwiąonedodatkowobliższykontaktz potomstwem). dwie górne,którymi,jakniebawemzauważy, możnawykonywaćgestyi wytwarzać bipedii, poruszanianadwóchdolnychkończynach,dziękiczemuzyskujenaraz jeszcze przeszłościi przyszłości.Naszprzodekodniedawnacieszysięzdolnością czas sprzedświadomościczasu,absorbującejteraźniejszości,któraniezna która z hukiemrozszczepiasię,tworzącprzepaście,mogącegopochłonąć. piorun, któryrozświetlaburzęi podpaladrzewa,albozaczynającanagledrżećziemia, dzianki sąśmiertelne:ukąszeniegrzechotnika,któryprzypełznąłw trawiedojegostóp, Świat jestpełenniespodzianek,a dlapierwotnegoczłowiekaniemalwszystkieniespo- zwyciężając strach. i zmieniać miejscepobytuw grupie,dziękitemuchroniącsięwzajemniei wspólnieprze- wych, którymidysponująinneistotyżywe,sięgnąćpołupkii kamienie,polować,spać nimales sami i afektami,którepoprzedzająlogikęi któredoprowadziłyowepółzwierzęta( Nic z tychrzeczyjeszczenieistnieje–mamydoczynieniaz nagimprzeżyciem,z impul- wspólnych mianownikachw rodzajujęzyka,wiary, rytuałów, ozdóbciałai zwyczajów. wydoskonalonego systemukomunikacji,kolektywnego,wspólnegolosu,którybazujena Współistnienie ( Żychliński Tamże, s.13. Tamże, s.12. Madrid 2008,s.11. M. Vargas Llosa ) dotego,abyw miejscebrakującychpazurów, kłów, rogówczygruczołówjado- Instynkt narracyjny coexistir El viajea laficción.mundodeJuan CarlosOnetti 15 ) nieoznaczajeszczewspółżycia( convivir ). To ostatniewymaga , Alfaguara, 16 14 semia- . To

105 106 nych opowiadaczywyrośliz czasemzawodowigawędziarze innym; słuchać,możemyzakładać,chciałazdecydowanawiększość. Ztychpierwot- komu opowiadaniefikcjiprzychodziłołatwieji sprawiałowiększą przyjemnośćniż początek pierwszejprotofikcji.Wwiększościgrupzawszeznalazł siępewniektoś, potyczki. To samosłowow nowym, niespotykanymdotądfunkcjonalnymużyciu,dało je byćmożew szerszykontekst,dotyczący, dajmyna to, chwalebnejczytragicznej wprowadzić innychw błąd,leczpoto,abyewokowaćwyobrażenie mamuta,wtapiając w celu wskazanianarzeczywiścieobecnegomamutaaniteż niepoto,żebycelowo zanim któryśz bystrzejszychhominidównieużyłsłowaoznaczającegomamuta temu) a odkryciamipierwszychartefaktówkulturowych(około100000lat– się pomiędzyzałożonymmomentempowstaniaprotojęzyka(około300-250000lat oszustwa. Kolejne tysiącelattrwałozapewne–wskazujenatookres,jakiprzyjmuje narodziło siękłamstwo,rozbudowanez czasemdopostacisztukisystematycznego licy aniśladu,dajemumożliwośćswobodnegorozejrzeniasiępoobozowisku.Tak o przebywającym w pobliżumamucie,kiedypomamutachniemaw najbliższejoko- prawdopodobne zresztą,żestałosiętoprzypadkiem–poinformowanieinnych ile czasupotrzebnebyłodotego,żebyktóryśz hominidówwpadłnapomysł–bardzo – palącesięażdopowstaniajęzyka,jakimgoznamy, setkitysięcylat.Niewiadomo, 17 18 ka z wyobrażeniemmamuta liwe, żebyłtoodgłosdźwiękonaśladowczy, któryskojarzyłsięw umyśleinnegoczłon- o pasącym sięw pobliżumamuciez pomocąrąk,wydaćz siebiedźwięk,bardzomoż- kiem. Któryśz hominidówmusiałkiedyś,zamiastpróbowaćpoinformowaćinnych bardzo prawdopodobnyscenariusz–togestmusiałzostaćkiedyśzastąpionydźwię- a większość dostępnychdziśwynikóweksperymentówz prymatamiwskazuje,żeto czuję i potrafiętowyrazićetc.),alei tworzykompletnienowąjakość. wiem, cowidzę,i mogętoprzekazaćinnym;nietylkowidzęi słyszę,teraztakże który nietylkowiążei udoskonalapozostałepięć(niewidzę,teraztakże wił sięobokdotyku,słuchu,smaku,węchui wzrokurzeczywistyszóstyzmysł, ractwo), alei oferujenarazkompletnienowyświatodostęp.Jakgdybynaglepoja- wać znanejużskądinądformywspółdziałania(naprzykładpolowanieczyzbie- i funkcjonalny niczymszwajcarskiscyzorykpozwalanietylkolepiejskoordyno- język, któregonovumpolegaprzedewszystkimnauniwersalności:podręczny kształca symbolicznysystemkomunikacji–z innymi,z sobąorazzeświatem.To rownicy i kapłani. Jeśli zgodzimysięz MichaelemTomasello, żenapoczątkubyłoniesłowo,a gest– Gdzieś w owejdziejowejchwilinaprzestrzeniokoło200000latczłowiekwy- Szkice of language Hill andWang, NewYork 2009,s.218.Por. takżeW. Tecumseh Fitch Vargas Llosanazywaichgdzieindziej D. Bickerton Por. spekulacjejednego z wpływowychlingwistówi badaczyewolucjijęzyka: M. Vargas Llosa, , CambridgeUniversityPress, NewYork 2010. Adam’s Tongue. Howhumansmadelanguage,howlanguage humans Gawędziarz 17 . To musiałabyćjednaz iskier, którerozpaliłyognisko , przeł.C.MarrodánCasas,Znak, Kraków2009. los habladores i poświęcaiminnąksiążkę,por. 18 , a takżeszamani,cza- The evolution , w annałach całejliteraturyświatowejtojednozdanioweopowiadanie wieść, pomyślmytakżeo zdecydowaniekrótszychsekwencjach.Najkrótszyutwór uczestniczącymi orazześrodowiskiem,w którymsięrozgrywają” uszeregowanych w jakimśporządkuczasowym,powiązanych z postaciamiw nich raturoznawczym ujęciuto„wypowiedź monologowa prezentującaciągzdarzeń niową możnauznaćfabulację.Nienarrację,ponieważnarracja w klasycznymlite- jącą przestrzeńróżnicyantropologicznej)zanajmniejszą jednostkę wypowiedze- todavía estabaallí”(„Kiedysięobudził,dinozaurciągletambył”). gwatemalskiego pisarzaAugusta Monterroso:„Cuando despertó,eldinosaurio mieć namyśliodrazu życia przeznarracyjnyfiltropowieści.Mówiącopowieść,niekonieczniemusimy jemy surowymateriał.Czynimyto,fabularyzującżycie,czyliprzepuszczającprze- ciem –bożyjąc,nadajemystrumieniowiżyciajakąśpostać,obrabiamyi kształtu- biać jei kształtować,musiałkiedyśzacząćpostępowaćw analogicznysposóbz ży- prozy). wkładając mójwykładw ustapostaciz powieści,nadałbymmuformęfikcjonalnej w antologii poezjinadałbymmuformęwiersza(innarzecz,czywartegouwagi), kontekst: publikujączdanie„jest19.10”najednejstroniez dużąilościąświatła powiedź niefikcjonalnamożestaćsięfikcjąlitylkoprzezprzeniesieniew inny dzy fabulacjąfikcjonalnąa niefikcjonalnąjestjedynieróżnicąstopnia:każdawy- bulacje nazerowympoziomiefikcji(namarginesieprzypomnijmy, żeróżnicamię- sobem organizacji,mójartykułinnym.To różnegorodzajuorganizująceświatfa- organizacje naróżnychpoziomach–podaniegodziny(„19.10”)jestpewnymspo- tem, uporządkowaćświat.Fragment świata,naszmałyświatek.Podejmujemy owe rządkować to,cozwiemyżyciem.Ażeżycienierozerwalniezwiązanejestześwia- jące rodzicomo wyciętymz papieruzającu.Intencjajestwszakżezbieżna:upo- bicję maprzecieżHegelpiszący w ramach pewnejwizji” chciał Gombrowicz,alei każdechoćbynajkrótszeopowiadanie,„porządkujeświat 21 20 19 ogólnokulturowe, wszechobecnejakżycie” biera formęopowiadaniabądźopisu,„w zależnościodtego,czy naplanpierwszy Z punktuwidzeniaantropofilologii(określmytymmianem filologięeksploru- Człowiek pierwotny, potrafiącyjużnadawaćpostaćkawałkomkamieni,obra- Roland Bartheszauważyłprzenikliwie,żeopowiadaniejest„ponadczasowe, Żychliński w: S Słownik terminówliterackich Por. M.Głowiński,T. J.Sławiński, Kostkiewiczowa, A.Okopień-Sławińska, Wydawnictwo Literackie,Kraków2006,s.37. Por. W. Gombrowicz nieznacznie zmieniony. red. M.Głowińskii H.Markiewicz,Ossolineum,Wrocław 1977,s.156.Przekład Barthes R. tudia z teoriiliteratury. Archiwumprzekładów„Pamiętnika Literackiego” Wstęp doanalizystrukturalnejopowiadań Instynkt narracyjny Kurs filozofiiw sześćgodzin i kwadrans Wojnę i pokój 20 . Oczywiścieniekonieczniezaraz , Ossolineum,Warszawa 2000,s.331. Fenomenologię ducha czy Człowieka bezwłaściwości 19 . Opowiadanie,nietylkofilozofia,jak , przeł.W. Błońska, , innązaśdzieckoopowiada- , przeł.I.Kania, cały cały 21 świat, innąam- . Narracjaprzy- , mówiącopo- Dinozaur , t.1, pióra

107 108 22 nas nawetw snach,byprzyprzebudzeniuznowuznaleźćsięoboknas” storiami, którenaszajmują,zasypiamywieczorem,a onetowarzysząnami nękają ni w historie”–takijestzresztątytułjegoksiążki, Edmunda Husserla,Wilhelm Schapp,pisząc:„My, ludzie,jesteśmywciążuwikła- pierwszy wyartykułowałnagrunciefilozofiiniecodziśchybazapomnianyuczeń bie, żewięcejdomyślićw nichtrzebasamemu). wo interpretowaćjakojejeliptycznąformę.Elipsy, jakwiadomo,majątodosie- łościową jednostkęinterakcjizeświatemmożnauznaćopowieśći pojedynczesło- terpretować jakoeliptycznąformęzdania,nainnympoziomiezanajmniejsząca- mniejszą całościowąjednostkękomunikacyjnąi pojedynczesłowoskłonnisąin- coś z nimipocząć.(Podobnie jakniektórzyjęzykoznawcyuważajązdaniezanaj- bycia w świecie.Stądjużsłowoczydwamogątworzyćhistorię,jeślitylkoumiemy wieść jestpochodnąinterpretacji,a interpretacjanaszymnaturalnymsposobem historia powstajetyleżdziękiintencjinadawcy, iledziękiinwencjiodbiorcy. Opo- (wróćmy myśląchoćbydoprzytoczonejwcześniejmikroopowieścio dinozaurze), każdy ciągwypowiedzeniowy–resztanatomiastnależydoodbiorcy. Jakwiadomo szy ciągodnoszącychsiędosiebiezdarzeń,janatomiastprzyjmuję,żefabulacjato słowy, tradycyjniezakładasię,żenarracjatoodpowiedniouporządkowanydłuż- chodną formęwypowiedzi,fabulacjęmożemyuznaćzapierwotną.Innymi a narracją polegałabynatym,żepodczasgdynarracjęujmujesięjakopewnąpo- rozmieszczone w przestrzeni”(tamże).Podstawowa różnicapomiędzyfabulacją […] wysuwająsięzjawiskadynamiczne,rozwijającew czasie,czystatyczne, 24 23 ni, dostępdozwierzątpoprzeztychhistorie” jesteśmy uwikłani.Dostępdoinnychludzipoprzezhistorie,w którecisąuwikła- dostęp”, wywodziSchapp,„donassamychmożliwyjestpoprzezhistorie,w które wspólnie przeżywać,nawetw niespotykanywcześniejsposób” umysłów innychludzigwoliczystejprzyjemnościodczuwania tego,comożemy ściwy namimpulsdoodwoływaniasięwłasnychumysłów orazsięganiado and fiction nie tegorodzajupróbęw swojejksiążce fesor literaturyangielskiejnauniwersyteciew Auckland, którypodejmujewłaś- wyjaśnić toz perspektywyewolucyjnej,jakczyninaprzykład BrianBoyd,pro- przesiadując z książkąalbopoprostuwymieniającnajnowsze plotki.Możemy opowieściom, spędzająccałegodzinyprzedekranemtelewizyjnym czykinowym, jąco choćbytenniezaprzeczalnyfakt,żemy, ludzie,naderchętnieoddajemysię Nasze bycie-w-świecie okazujesięzatembyciem-w-historiach.Myśltęporaz Nasze bycie-w-świecie Szkice Jeśli przystaniemynatakąwykładnię,topozwolinamonawyjaśnićprzekonu- of HarvardUniversityPress, Cambridge (Mass.), London(England)2009,s.10. B. Boyd Tamże, s.136. W. Schapp Frankfurt/M. 2004,s.1. : „Oto –piszeBoydco chcęwyjaśnićw kategoriachewolucyjnych:wła- On theoriginsofstories.Evolution, cognition, andfiction In Geschichtenverstrickt.ZumSein vonMenschundDing On theoriginofstories.Evolution,cognition, 23 etc. In Geschichtenverstrickt , TheBelknapPress 24 , Klostermann, . Ewokowanyma- 22 . „Jedyny –„z hi- 26 25 badania prowadzililiteraturoznawcy” dysponowalibyśmy lepszymwyobrażeniemzdolnościjęzykowychmałp,gdyby Humans andotheranimals tywnym wykorzystywaniewiedzyinnych.JohnDupré,filozofbiologii,autorksiążki riaż filologiiz naukamiprzyrodniczymipolegarzeczjasnajedynienakonstruk- lucyjną. Język,ubocznyprodukt„jałowejziemii brakuwody” niem anizjawiskiem,cierpienietoz formalnegopunktuwidzenia strukturafabu- go zdolnejestjedyniesymbolicznezwierzę kształcić nawetkrótkotrwałybólw długotrwałecierpienie, doodczuwaniaktóre- dobnej intensywności.Zdrugiejstronyopartanajęzykuświadomość możeprze- de zwierzęwyposażonew rozbudowanyukładnerwowymoże odczuwaćbólo po- życiu ból:z jednejstronybóltowrażeniezmysłowe,zjawisko fizjologiczne–i każ- oprogramowania poznawczego.Spójrzmynaprzykładwciąż obecnyw naszym lonej wizjiświata.Rozpatrzmyjednakskutkiubocznejęzykowo-fabulacyjnego wiekowi zapanowaćnadświatemw ramachokreślonegoświatoobrazu, czyliokreś- umysłach modułówodpowiedzialnychzatworzenieopowieści. nas samych–i możemyzałożyćtentatywnieistnieniewzmacnianiaw ludzkich błędów, którekosztujążycienaszeumysłoweawatary, pozostawiającprzyżyciu wydoskonalonej możliwościumysłowegotestowaniarzeczywistościi popełniania z ewolucyjnego punktuwidzenia–najprawdopodobniejprzedewszystkimdzięki instynktowne zachowanie?Opowiadaniehistoriimusiałosięokazaćkorzystne sunkowo proste,alezapowiadającejużkolejne,wielebardziejzłożone.Czytonie widziała i słyszała.Wtensposóbpowstajądługiehistorie,wprawdziejeszczesto- celu fragmentyobejrzanychniedawnobajek,książek,którejejczytaliśmy, tego,co wiedny sposóbbawisięonaw wymyślanieopowieści.Najczęściejkomponujew tym pokoju mojejtrzyipółletniejcórki,słyszęczęsto,jakw naturalnyi niemalżebez- pomocą zeświatem.Tymczasem przechodzącobokpółprzymkniętychdrzwido ły wpaśćnato,doczegojęzykwłaściwiesłuży–właśniesplataniasięz jego ponieważ nawetdysponująckilkudziesięciomapojęciami,nigdydotądniezdoła- podstaw ludzkiegojęzyka,w ogólenieprzejawiająskłonnościdokonfabulacji– mocą którychsamsięz nimsplata.Małpy, któredasięnauczyćrudymentarnych poprzez językw zdolnośćpostrzeganiagohistorie,jakimioplatai z po- niej korzystać–w pewnymmomencieprzekształcajączdolnośćpostrzeganiaświata W ostatnimkrokuchciałbymrozważyćdokładniejwspomnianą korzyśćewo- IV Żychliński Wykształciwszy narządjęzyka,człowiekz wolnauczyłsięz niegonajefektyw- PIW, Warszawa 2002,s.79. Por. J.Aitchison der Sprache J. Dupré Gespräche mitAffen. Reflexionen überdie wissenschaftlicheErforschung , w: Instynkt narracyjny Der GeistderTiere Ziarna mowy. Początki i rozwój języka , piszew pewnymmiejscucałkiemserio,że„byćmoże , s.305. 25 . homo sapiens , przeł.M.Sykulska-Derwojed, . Cierpienieniejestwraże- 26 , pozwoliłczło-

109 110 nień” i adekwatnymi„programamiochronyi reparacji” my immunologicznesą,powiadaSloterdijk,„ucieleśnionymioczekiwaniamizra- ni w niewygodnejsytuacjipermanentnejekspozycjinaprzygodnośćlosu.Syste- jako mechanizmkompensacyjnyumożliwiającyczłowiekowizapuszczaniekorze- (oraz film,teatretc.)–możnaująćw perspektywieantropologiczno-ewolucyjnej logia etc.),filozofia(iwszelkiegorodzajudyskursy[quasi]naukowe)i literatura systemy –najsilniejszew dotychczasowejhistoriiludzkościtoreligia(takżemito- 28 27 temach immunologicznychi rytualnychosłonach” tylko w określonych«stosunkachmaterialnych»,lecztakżew symbolicznychsys- tycznych etnicznych,ekonomicznychi politycznychuwarunkowań,egzystująnie wymi formamiżyciawyklarowałosięzrozumienie,żeludzie,niezależnieodfak- strategii i technikimmunizacyjnych. lu skutecznegoradzeniasobiez tymiwyzwaniaminieodzownejestwykształcenie lowania orientującejautonarracji,nierzadkonowegoosadzeniasięw świecie.W ce- zarówno przeszłości,jaki przyszłości.Cierpienieoznaczakoniecznośćprzemode- związane z całąsieciąopowieści,jakasplatałanaszelosy, opowieścidotyczących bliska namosoba,tonietylkoodczuwamybólwywołanystratą,leczi cierpienie, larna (prowizoryczniedefiniujęcierpieniejakozinterpretowanyból).Kiedyumiera 30 29 pewnego życiowegoryzykai dojmującejpewnościśmierci” optymalizować swójkosmicznyi społecznystatusimmunologiczny w obliczunie- dur ćwiczeniowych,z którychpomocąludzienajróżniejszych kulturpróbowali określić zbiorcząnazwąantropotechnik,czyli„mentalnychi psychicznychproce- budować odpowiedniesymbolicznesystemyimmunologiczne” kraczamy w przyszłośći jakośmiertelni«wybiegamy»wewłasnąśmierć,musimy że,w odróżnieniuodzwierząt,przez wzglądnanaszetroskiwy- tyngencji. „Jako nologicznym, którypomagaimznosićniewygodnąkondycjęnieusuwalnejkon- lidarnościowe etc.)orazmetafizycznymczyteżsymbolicznymsystememimmu- nym systememimmunologicznym(naktóryskładasięprawodawstwo,układyso- nie tylkow biologicznysystemimmunologiczny, lecztakżedysponującespołecz- trwania ( hard w powieści odporność nażyciew realnejrzeczywistości.„Cała sztuka–piszeThomasBer- tu widzeniafikcjesąnajlepszymjakdotądimmunizatorem, technikąpodnoszącą Peter Sloterdijkujmujetotak:„Po wielosetletnim eksperymentowaniuz no- Szkice Sloterdijka anatomiaantropotechnik Tamże, s.23.Piszę natentematszerszejtakżew artykule P. Sloterdijk „Literaturen” 2009nr5,s.52. „Die glauben,demnächstkönnensie fliegen”. mitPeter Literaturen-Gespräch Sloterdijk Frankfurt/M. 2009,s.13. P. Sloterdijk Überlebenskunst Du mußt dein Leben ändern Du mußtdeinLeben Du mußt dein Leben ändern.ÜberAnthropotechnik Du mußtdeinLeben Dawni mistrzowie ), […]jestonaw sumiejedną,nieustannieponawianą, –w ogóleniejestniczyminnymjaksztukąprze- , „Kronos”2009nr3,s.264-278. , s.20. 27 . Ludzietoistotywyposażone „Making itexplicit”. Petera 29 30 . Programy temożemy , Suhrkamp, . Zewolucyjnegopunk- 28 . Tego rodzaju , opowiadać’); zmieńmygodlanaszychpotrzebna Gabriela GarciiMarquezanosiprogramowytytuł nych współczesnychpisarzyamerykańskich.Wydana kilkalattemuautobiografia dyspozycją biologiczną).Naszegobycialudźmiuczymysięz fikcji. „Fiction”, mówi znaczy byćczłowiekiem(byciejesttyleżpewnym stanemumysłuco język, dysponujenarzędziem,któreumożliwiamuopowiadanie historiio tym,co tego jesttakjedynyw swoimrodzaju,żeposiadajęzyk,lecz dlatego,że,posiadając nie powyższychwywodów. Zczegowolnowyprowadzićmyśl,żeczłowiekniedla- Rurarz), „życiejestopowieścią”.Innegożycianie znamy;otonajkrótszestreszcze- aby żyć.Bowłaśnietak,jakchcąpolskietłumaczki(Joanna Karasek i Agnieszka 34 33 32 31 poruszającą równieżrozum,próbąuporaniasięz tymświatem” ności opuścić. nia, pozwalajągonamzatem,niczympotężneokrętykosmiczne,w raziekoniecz- li fikcje)pozwalająnamgoponadtotranscendować,kiedystajesięniedozniesie- wać świat,zasiedlićgoi skolonizować,o tyleszczególnegorodzajuopowieści(czy- cyjnej –o ilejęzykpoprzezopowieścipozwoliłnamzobaczyć,opisaći uporządko- munizacyjnych. Niemogłybyonejednakistniećbeznaturalnejdyspozycjifabula- sztuka przetrwania;wolałbymzamiasttegomówićo fikcjachjakostrategiachim- [najprawdopodobniej, A.Ż.]złudzeniem” te życieumysłowe–niedostępnedlanas,leczoczywiściedostępnenichjest program fabulacjisprawia,że„naszepoczucie,innestworzeniaposiadająboga- ży o owejróżnicybezwzględniepamiętać.Iponieważpodrugiedodanydojęzyka mieć bezjęzyka”,żenawetjeślinazywanieobuumysłaminiejestbłędem,tonale- słu, jakiotrzymamy, gdydodamyjęzyk,jesttakróżnyodumysłu,jakimożemy Skąd? Ponieważ, popierwsze,podobniejakDenettuważam,że„tenrodzajumy- jest bezkresnymświatem[…],zamkniętymprzedtwymipięciomazmysłami?” Williama Blake’a:„Skądwiesz,czykażdyptak,coprzecinapowietrznyszlak,nie Bekoff mimowolniepodjąłi sparafrazowałporazkolejnynieśmiertelnepytanie wana w naszumysł” Wyszliśmy odsroki ichpozornegorytuałupogrzebowego,o którymmówiąc, V Żychliński „Potrzebujemy narracjitak,jakpotrzebujemyczasoprzestrzeni;jestwbudo- s. 178. D. Foster Wallace D. Dennett of delight,closedbyyoursenses five?” (W. Blake „How doyouknowbuteverybirdthatcutstheairyway/Isanimmense world T. Bernhard Contemporary Fiction” 1988 no8(3),s.41. w: tegoż The poems Natura umysłów Dawni mistrzowie Instynkt narracyjny 34 , ed.W.H. Stevenson,Longman,London1971, s.108. Fictional Futures andtheConspicuouslyYoung , mówiDavidFoster Wallace, jedenz najbardziejoryginal- , s.28. , przeł.M.Kędzierski, Czytelnik,Warszawa 2010, 33 . The MarriageofHeavenandHell Vivir paracontarla Contar paravivir , „The Reviewof 31 . Sztukajako : opowiadać, (‘Żyć,żeby , 32 .

111 112 wspomniany Foster Wallace, „isaboutwhatitistobea fucking 35 czalna przepaść. łość, naszeumysły, i co zatymidzienaszepostrzeganieświatadzielinieprzekra- prostu zupełnieinnymi,takżechoćnaszemózgiłączyewolucyjnaciąg- niejszymi odinnychzwierząt–bosątookreśleniarelacyjnei relatywneleczpo To zwierzężyjącew opowieściach.Fakt tenczyninasnielepszymiczyinteligent- nież z filologicznegopunktuwidzenia.Kimjestczłowiekw ujęciufilologicznym? Co oznaczaz kolei,żepytanieo człowiekamożnapostawićjaknajbardziejrów- immunological dimensionofa story. world, issupportedbythestatementofevolutionarybenefits suchassimulationaland which isa naturalhumanwayofenteringanexchangewithoneself, theothersand Thethesis thatitispreciselyfabulation(andnotonlynaming) respect asbeing-on-the-stories. of thehumanbeingfromphilologicalpointview:being-in-the-worldisanalysedinthis the worldonmultiplelevelsfromperspectiveofothers)leadstoposingquestion shared intentionality(enablingthepossessionoftheorymind,i.e.abilitytoperceive structure ofhumancommunicationasa conditionfortheemergenceinfrastructure identifying thehumanlifeform.ThereconstructionofMichaelTomasello’s cooperative article attemptsatsyntheticimageoftheanthropologicaldifference,i.e.difference Discussing moreandpresentintheethologytrendofanthropomorphization, framework Narrative instinct.Anthropologicaldifferenceinthephilological Adam MickiewiczUniversity(Poznań) Arkadiusz ŻYCHLIŃSKI Abstract Szkice pieprzonym Fiction” 1993no13(2),s.131.(„W fikcji/literaturzechodzio to,coznaczybyć L. McCaffery człowiekie An InterviewwithDavidFoster Wallace m”). , „The Reviewof Contemporary human being ” 35 . 1 dopowiedzenia. Rozprawyi szkicez wiedzyo literaturze kwencją metodologicznąi trudnojestw zasadzieo najnowszejjegoksiążce szy –żeHenrykaMarkiewiczapisanieo literaturzecechujesięwyjątkowąkonse- tą powodów, spośródktórych niechbędziewolnowymienićtudwagłówne.Pierw- my nadzieję,będzie)przedsięwzięciem–conajmniejzuchwałym.Zwieluzresz- jednego i drugiegonaraz. w pierwszym zdaniu.Wydaje siębowiem,że nie właściwymprzedmiotemapologii(tudzieżapoteozy), o jakiejmowabyła cych głosMarkiewiczajakoliteraturoznawcydzieł).Powód drugijestjednocześ- dziej zbrązowiałychw podręczniki,a jednocześnienajmocniej chybaustawiają- o go byjużniepowiedzianoczytoo tegii naukowegooglądufenomenuliteraturyi metaliteratury powiedziećcoś,cze- rozpoznań literaturoznawczych HenrykaMarkiewicza. się wbicie–byużyćmetafory –jakiegokolwiekklina,któryrozszczepiłbypień ślonym rozumieniemnaukowości),żepopierwszejlekturze niepodobnewydaje (i celowo pojawiająsiętupojęciaw miaręnajsilniejnacechowane pewnymokre- o literaturze nakierowanenaodkrywanieprawdyjako kursu takkompetentnego,obiektywistycznego,prezentującego takmocnemyślenie Wymiarach dziełaliterackiego Recenzenckie mierzeniesięz dziełamiHenrykaMarkiewiczajest(byłoi,miej- Zacząć wypadnieodapologii.Amożeraczejapoteozy. Najpewniej–od I Eklektyk, eklezjasta Rojek Wydawnictwo Literackie,Kraków2009. H. Markiewicz Eklektyk, eklezjasta Jeszcze dopowiedzenia.Rozprawyi szkice z wiedzyo literaturze (aby odwołaćsiędokanonicznych,bodajnajbar- Głównych problemachwiedzyo literaturze Roztrząsania Jeszcze dopowiedzenia i rozbiory 1 orazo zastosowanejtamstra- adequatio reietintellectus to przykładdys- , , czyteż Jeszcze

113 114 a,jej i n dzieła): ambicjaodsłonięciapełniprawdyo literaturze,tejże który pisałpoprzednie,fundatorskiedlarodzimejrefleksjiliteraturoznawczej samym wszystkowiedzącego)wzroku w rozsłonecznioną pełnięwszechobejmującejwładzywszystkowidzącego(atym niem owejopozycji–z transpozycjąz bezświetlnejnicościpoznawczejślepoty w światło poznania.Czyteż–cojestszczególnym,metaforyzującymuogólnie- zytywnego, przenoszącegorzeczyz nicestwiącegoi nicującegomrokuniewiedzy w pierwszym rzędziedyspozycjaumysłu,przedewszystkimtegooświeconegoi po- niezmącony, aleteżjasny. Ichodzituo jasność pojmowaną–rzeczjasna(!)jako opisać jakoklarowny:a zatem–sięgającpoetymologięnietylkoprzejrzysty, czynienia z językiemnaukio literaturze,którynajlepiej,najprecyzyjniejbyłoby próba opowiedzenia–między innymi–o schedziepomarksizmie(zarównotej obejmujących zagadnienianajogólniejteoretycznoliterackie i metodologiczne,to ne sąkwestiomnajrozmaitszym.Częśćpierwszaksiążki,skupiona narefleksjach dopowiedzeniach jakimś alchemicznymbezmałazabiegom,nadającymjejabsolutną krystaliczność. wrażeniem jestwłaśniedoznanieobcowaniaz całościąnader jednorodną,poddaną w pierwszym oglądziejakoamorficznai hybrydyczna,toostatecznym czytelniczym rzystość, pojmowanątujakoniezmącenie.Chociażbowiem książkatajawisię rzucony wymiarklarownościdyskursuHenrykaMarkiewicza. Chodzituo przej- polszczyźnie jakoznaczeniowoprymarny),wspomnianypowyżej i tymczasowoza- skiego powidoku. podczas lektury czytania dofenomenologicznejpostaciredukcjiejdetycznej,aleniesposóbteż czonej pełni.NadużyciemzapewnebyłobysprowadzenieMarkiewiczametodyki cji) dotego,byoweesencja, tem retorycznympozostajeostentacyjnezaniechaniejakiejkolwiekfiguratywiza- mentu narzędziretorycznych(nawetjeśli–jaku Markiewiczanaczelnymchwy- i egzegetycznych, zaprzącswąerudycyjnąkompetencjęi użyćdostępnegoasorty- komentarzach. Roląbadaczajestskupićcałośćswychwysiłkóweksplikacyjnych albo w towarzyszącychim,równieniepowątpiewalnieistniejącychmetaliterackich zjawisk życialiterackiegojakow swejejdetycznejistociepewnychzgołafaktach, w dziele literackim,aleteżw nurcie,prądzie,korpusiedzieł,zjawiskubądźzespole z mocą podkreślmy, dokładniei nieodmiennie Henrykowi Markiewiczowipiszącemu 2 No właśnie:o czympiszeHenrykMarkiewicz?Szkicepomieszczone w Jest jednakjeszczedrugi(araczejpierwszy:zleksykalizowany w powszedniej Mamy bowiemnaniecowięcejniżczterystustronach Roztrząsania i rozbiory J. Przeźmiński, w: Por. M.Jay Universitas, Kraków1998. ob-jawienia. P Kryzys tradycyjnejwładzywzroku. Od impresjonistówdoBergsona – bowszakzezbioremszkicówmamytudoczynieniapoświęco- Jeszcze dopowiedzeń Odkrywanie modernizmu.Przekłady i komentarze rawda ta,zdajesięmówićMarkiewicz,jestukrytaalbo ousia , istota, pozbyć siępewnego,bytakrzec,ingardenow- 2 . Taki właśniezamysłzdajesiętowarzyszyć Jeszcze dopowiedzenia eidos uobecniły sięw całejniezapośredni- ten sam Jeszcze dopowiedzeń

Henryk Markiewicz, (a jestto,razjeszcze , red. R. Nycz, , red.R. wy-jaśnie- , przeł. Jeszcze do uprzedzić – kolwiek nowegoo dziele,którejest–o czymwszaknawetjego tytułniezapomina wątpliwości, o którychmowabyłajużw tymszkicukilkakroć. Jakpowiedziećco- nikt jużtakniepiszeo literaturzejakMarkiewicz!Ale–tak, czylijakwłaściwie? do głowynaznaczonaniejaką,bynajmniejnieniewinnąnostalgiąeksklamacja: ficzny krystalicznaw kompletnościswychrozpoznań.Inatychmiastteżciśniesię jako niezwykleprzejrzysta,dosamegodnaniezamącona,w sposóbnaderspecy- ponowana, chciałobysiępowiedzieć,swobodnie(bynierzec:niesfornie)rysuje stylu i gramatyki.Tam –syntetyk,tuanalityk. O pisarstwieAleksandraBrücknera schodzącego w swychdociekaniach–czegonajbardziejpopisowąodsłonąjestszkic rendarza, o tyletuwidzimyHenrykaMarkiewiczajakoskrzętnegoanalityka, fowaniu sweji takjużpomnikowejkompetencjierudyty, encyklopedystyi kwe- tam mieliśmydoczynieniaz autoprezentacjąautorajakoniestrudzonegow szli- wiczem. Ta drugaczęść z pisarzami –zeStefanemŻeromskim,CzesławemMiłoszem,Tadeuszem Róże- Irzykowskim, AleksandremBrücknerem,JanemNepomucenemMillerem),aleteż kami, teoretykamii krytykamiliteratury(StanisławemTarnowskim, Karolem Henryka Markiewiczaz luminarzamipolskiejmyśliliteraturoznawczej:history- uogólnienia i wyczerpania,interpretacyjnanarracjao czytelniczychspotkaniach dopowiedzeń krojonymi obszaramiproblematycznymi.Wistociejednaktapołowa polskiej literaturyi publicystyki rze typologizującym.Częśćdrugamanas–o czymzawiadamiajejtytuł( swój spiętrzanypotencjałerudycyjnyprzedewszystkimw zabiegacho charakte- stycznej dlapisarstwaHenrykaMarkiewiczapoetycerekonesansudetonującego książek literaturoznawczych.Opowieścite,dodajmy, snutesąw takcharaktery- minologii, a nawet…o historycznieuwarunkowanychtendencjachw tytułowaniu nonie, o relacjachmiędzyhistoriografiąi antropologiąa literaturą,wreszcieo ter- anachronicznej, jaki zachowującejmniejlubbardziejwyrazistążywotność),o ka- wizmu takw swej Jak zmierzyćsięz wcielonymw literaturoznawcząpraktykę dogmatemobiekty- bialną sygnaturą?Jakwbićklinrecenzenckiegorozpoznania w pieńtakmocny? każda pozycjarządzisiętąsamąmetodą,opatrzonąbezprecedensowo niepodra- Najłatwiej wszakoprzećrecenzję najakimśchwycieinstytucjonalizującegoroz- stycznej, klarownej,mocnej), którabynajmniejnieułatwiarecenzentowizadania. kiewiczu, trzebazdaćsobiesprawę, żepiszesięo pewnejmetodzie(obiektywi- ło z koniecznościbyćzamąceniem? subiektywizm? Jakopisaćcałośćtakklarowną,żewszelkie opisaniebędziemusia- terpretacyjne rozmiękczeniebędziemusiałowyglądaćna małostkowy i słabowity I w tympytaniuogniskująsięwszystkiemniejlubbardziej uświadomione Ale –jakosięrzekłonawetcałośćzakrojonatakrozłożyście,a przytymskom- Rojek Bo też–o czymmowabyław akapicie poprzednim–pisząco HenrykuMar- dopowiedzeniem do Eklektyk, eklezjasta to dośćswobodnieskomponowana,nieroszczącasobiepretensjido wy-jaśniającej Jeszcze niedopowiedzeń ) –zaznajomićz pewnyminiżw pierwszejczęściza- – dopoziomunajmniejszychznaczącychdrobin osobnej literaturoznawczejpółki,naktórej

perswazji domyślanego,żekażdejegoin- znakomicie dopełniapierwszą:o ile Jeszcze nie- Z historii

115 116 ków (literatury) sty sposóbnawiązującegodoinnegoznanegotekstuautora, się ononapoczątkuszkicu chwytnego idiomuczytelniczegoi badawczegoHenrykaMarkiewicza,toznajduje sów możnazlokalizowaćjakieśmiejsceujawnieniasiętegotakdrażniąconiepo- faktów, glosowańterminologicznych,typologicznychsiatek,erudycyjnychekskur- tak typowejdlastrategiilekturowychautora znawczego eklektyzmu.Jeślibowiemw tejprawdziwieoszałamiającej(aprzecież emat –teoretycznoliterackąwariacjąnatematstrategii„widzę i opisuję”? powściągliwości badawczej?Zczymś,comożnabynazwać–parafrazującarcypo- tografii? Zdecyzjątypologizującąwynikającąz empirycznieugruntowanej lemika? Zezdrowymrozsądkiem?Zniepodważalnościąhistorycznoliterackiejfak- wtarzania tegosamegoinnymisłowami),albopolemizujemy. Alez czymowapo- części przynajmniejtracisens,narażonenaniebezpieczeństwoułatwionegopo- wyboru napozórbeznadziejnego:albosięzgadzamy(awówczasrecenzowaniepo średniczonego przedstawienia, mantycznych: jakopoprostuwiaręw możliwośćpełnegoi retorycznieniezapo- a prezentyzm rozumiećtunależybezwiększościjegoakcydentalnychuwikłańse- mi). UporczywyprezentyzmpraktykiliteraturoznawczejHenrykaMarkiewicza– by nawetbyłatojakaśmitycznapróżniaprzepełnionaznaczeniowymipotencja- że ówpodstawowygestrecenzenckiejkontrasygnatyzawisaćbędziew próżni(choć- brojenia określonegoidiomu–tujednakidiomokazujesiętakdaleceniepochwytny, divituationis cenia piszącegonadystynkcji,charakterystyczności,swoistości, na się jakiścieńszansynawejście z nimw prowadzącydoporozumieniadialog.Stra- nia. Ale–z drugiejstronybyć możewłaśniew tejdeklaracjiMarkiewiczakryje leż oczywista,cow oczywistości swojejradykalnieniemożliwadodoprecyzowa- teczną instancjąjegoeklektyzmu jestzdrowyrozsądek,a zatemrzeczywistośćty- cież ironiaodwlekawszelkąjednoznaczność w nieskończoność)deklaruje,żeosta- tyk w sposóbtakprowokacyjny, zarazemzaśironiczny(więctymgroźniejszy:prze- kość tępoddaćrozumiejącemuopanowaniu;zwłaszczaw sytuacji, gdyóweklek- niepodobna zamknąćw jakiejśokreślonejjakościpoznawczej, bynastępnieja- Przede wszystkimjednak–z kimś,ktoświadomietrwaw optyceliteraturo- Unik tenw sposóbistotnyrozbrajaprzedsięwzięciazmierzające doprzychwy- przyznać należytakcenionądziścechępara-doksalności…(s.207-208). cieszam siętym,żeskoroeklektyzmtegorodzajujestdziśniemodny, towłaśniejemu tyzm –wedługopiniiMarcinaWołka […]–jesteklektyzmemzdroworozsądkowym. Po- jest z regułyprogramowymkwestionowaniempoglądówzdroworozsądkowych. Mójeklek- kiem. EklektyzmjednakuprawianynaZachodzie–jakpodkreśla Jonathan Culler[…]– giczny jestzagranicąpowszechniedeklarowany. […]Niewstydwięcbyćdziśeklekty- innych –jakprowokacja.Dziśsytuacjajestz gruntuodmienna:pluralizmmetodolo- semiotyków A ktopyta?Ituodpowiempodawnemu:eklektyk.Określenietow artykule Roztrząsania i rozbiory , najakiejkolwiek brzmiało zapewnedlaniektórychczytelnikówjakautokompromitacja, sprzed latbliskotrzydziestu).Tam czytamytakieotosłowa: Pytania dokulturowychteoretykówliteratury differentia specifica sprezentowania – Teorii powieścizagranicą jego dyskursu.Wszak eklektyka stawia recenzentawobec Pytań dosemioty- principium in- ) plątaninie (woczywi- Pytania do 3 nia takiejwłaśniehipotezy. szkicu będzieprzyczynkarskąniecoi ostrożnierekonesansowąpróbąsprawdze- kiem jestw swejostatniejksiążceHenrykMarkiewicz?Dalszyciągniniejszego zywania innychgłosów, teorii,konceptów, idiolektów. Czywłaśnietakimeklekty- jakiego rozwodnieniaeklektycznegopodmiotu,kryjącegosięw formuleprzeka- na teżz ostrożnazałożyć,żejegointertekstowasytuacyjnośćdoprowadzadonie- – a jeśliprzyjąć,żegesteklektykadochodzidopostaciskrajnej,towówczasmoż- bowiem przedewszystkimprzezswojeodniesieniedodyskursywnychinnobytów jej sednaprzezśledzenieheterogeniczności.Eklektycznośćautodefiniujesię pozycji badawczejeklektycznądośćzachęcającootwieramożliwośćdotarciado tegia eklektycznaniejestprzecieżbynajmniejnieuwikłana:nazwaniejakiejśpro- logicznie suwerennego),że wali stawiaćtezy(kompletnieniedorzecznejw odniesieniudoautoratakmetodo- idiomu pisarstwaHenrykaMarkiewiczajako ne konteksty)pewnąwiedzęjużprzecieżistniejącą wając z zapoznania,porządkując,doprecyzowując,ustawiając w nowetypologicz- głosem, uniżeniasiędorolikogoś,ktojedynieprzekazuje (conajwyżejwydoby- szczególnego rodzaju nymi językami,dokonującym–jakkolwiekpompatycznie bytoniezabrzmiało– podmiotem wprostniewiarygodnietrudnymdouchwycenia, kryjącymsięzain- kiego czyinnegonurtuw refleksjii metarefleksjiliteraturoznawczej,w istociejest i antypatiami względemtegoczyowegoteoretykabądźkrytykaliterackiego,ta- sem byćmożenawetnazbytkrytycznymi)sądami,idiosynkrazjami,sympatiami ryk Markiewicz,niekryjącsięzeswoiminapozórbardzokategorycznymi(cza- paradoksalna –właśniezrzeczeniesięidiomatyczności.Mówiącobrazowo:Hen- dystynktywną. Abyłobynią–i jesttokonstatacjanapierwszyrzutokacałkowicie jać siębędzieowaidiomatycznośćw tym,cochcielibyśmytuuznaćzajejcechę raczej chodzićo zbudowaniesystemuluster, w którymz różnorakichstronodbi- tejczyinnejszkoły literaturoznawczej.Będzie strategii badawczo-lekturowych Od razujednakdoprecyzujmy:dokonującpróbinterpretującegoustawienia II Rojek Czyli odkiedynapisałonwprost, że„właściwa rewizyjnych, przypomocyktórych efebusiłujeprzezwyciężyćwpływprekursora. gdy HaroldBloomużyłtejnazwydookreśleniajednegozeswych zabiegów figura radykalnejpokory, obrosłoinwersyjnymizgołaznaczeniami –odmomentu, Pawła (Flp2,7),odarciesięChrystusaz boskościna rzeczstaniasięczłowiekiem, Nie możnatuniewspomnieć,żew refleksjimetaliterackiejowosłynne wypadnie namtuzresztąjeszcze niebawem w kilkuzdaniachpowrócić. A. Bielik-Robson,M.Szuster, Universitas, Kraków2002,s.132).DoBlooma i wyzwaniem rzuconymśmierci” (H.Bloom parodią kenosisświętegoPawła, uniżeniemraczejprekursorów, niżsamegopoety, Eklektyk, eklezjasta kenosis Jeszcze dopowiedzenia , ogołoceniaz samegosiebiejakomówiącegowłasnym Lęk przed wpływem.TeoriaLęk poezji

eklektycznego, niebędziemypróbo- kenosis są realizacjąjakichśokreślonych 3 . poetycka jestdemoniczną kenosis , przeł. św.

117 118 4 man w swoimklasycznymjużeseju siebie statustłumacza–w znaczeniu,jakienadałtemuprzezwaniuZygmuntBau- tyczne zwierciadłopodsunięte Nowoczesności i Zagłady dwoma zastrzeżeniami.Po pierwsze–i niecomniej istotne–ważkieuwagiautora matycznie jedynieważnych książki odpokusyrzucaniasięw ponowoczesną oglądy;krańcowoodległyjestteżautortej zatem, cojejkrytyczno-teoretyzujące kiewicza interesujenieestetyka,a swegorodzajumetaestetyka:tyleliteratura z jego translacji rzmiającego(bysięgnąćpoznakomityterminTadeusza Komendanta a opresji uj tycznemu namysłowi–pochwałęponowoczesnościjakoczasuwyzwoleniaspod wypadnie wyraźnąw przypadkuBaumana–conieznaczy, żeniepoddanąkry- go objaśniania)prawlegitymizującychrzeczywistośćestetyki.Po wtóre,odrzucić chomość autorytetujakoswegorodzaju wygodna, stabilnai nienegocjowalnapozycjaautorytetu.Ztejperspektywynieru- wałby sięw obszarzerelatywizmu,gdzie–jakmówisamBaumannieistnieje niu o jakichkolwiekdziałaniachnagrunciekultury, toHenrykMarkiewicz loko- ce rozróżnienieBaumananaoptykęabsolutystycznąi relatywistycznąw mówie- tak radykalnego,jakwyłaniasięonz esejuautora z którego dobiegalitylkoeksplikującygłosegzegety. nowaniu: teraztopolifoniadyskursówsztuki,estetykii literaturyokreślamiejsce, nowiącego absolutneprawakulturęregulujące,ulegadynamizującemuzakwestio- prawdy pojmowanejjako przekładem, transmisjąwiedzy jużw przedmiocienamysłuobecnej,prezentacją kiewicza stająsiędopowiedzeniamiw sensiejaknajściślejszym: porządkującym szą sygnaturąretorycznejfiguracji–wszystkotosprawia, że dopowiedzeniaMar- ny idiompisarski,praktycznaniechęćdooznaczaniatekstu jakkolwiekwyrazist- – znaczniebliższymniżstanowiąceregułyzawłaszczenieprawodawcy. Niepochwyt- odpowiednim wymoderowaniugesttłumaczabyłbyczymś Markiewiczowi bliskim brajającego wszelkąnierozstrzygalność.Alewydajesię,z drugiej strony, żeprzy i bezwzględnie) twardymgruncieinstancjizdrowegorozsądku, ostatecznieroz- już tumowa–iżrefleksjaliteraturoznawczazawszestoi nawzględnie(amoże Nie sposóbteżprzeoczyć,żeMarkiewiczdajedozrozumienia –o czymtakżebyła komentarz wcaleczęstobrzmiw uchuautorajaknazbytnieumotywowany jazgot. już zostałototutajpowiedziane,ponowoczesnywielogłos translacjikulturyna go bezresztypostroniestrategiitłumaczabyłobykuriozalnymnadużyciem:jak Można zatemzaryzykowaćz ostrożnatezę(ibędzietopierwszemetateore- Roztrząsania i rozbiory Oczywiście, dokonująctakiejkontekstualizacji,trzebająodrazuobwarować Oczywiście, lokowanieMarkiewiczaw przestrzenirelatywizmupoznawczego Antologia przekładów Zob. Z.Bauman Nadzorować i karać Prawodawcy i tłumacze , red. R. Nycz,Barani Suszczyński,Kraków1998. , red.R. dotyczyły stanowienia(bądźradykalniehermeneutyczne- aletheia

znaczeń. Niemniejjednak,jeśliuznaćzaobowiązują- Jeszcze dopowiedzeniom , odkrywaniem,gdzieodkrywca madowypełnie- 4 . Michela Foucaulta) zideologizowania.Mar- , przeł.A.Tanalska, w: primum mobile jouissance Etyki ponowoczesnej ), iżMarkiewiczwybieradla mówienia o kulturze,sta- symulakrycznych i prag- Postmodernizm. , sytuowanie 5 sugestywnie „chorobącudzysłowu” tłumacz manifestacyjnieobnosisięz czymś,coJanuszSławińskinazwałongiśnader ki okołoplatońskiej)akuszera. nia ważną,alebynajmniejniefundatorskąrolę(pozostańmynagrunciemetafory- nawiązać dialog.Niemniejjednak niesłyszalny stajesięjakikolwiekgłosnadrzędniescalający, z którymdałobysię pologizujące zaledwieoddawaniepolainnymtekstomi metatekstom sprawia,iż wionym idiomatycznegokośćca,żeuniemożliwiającympodjęcie polemiki;żety- sób, żeMarkiewiczaoglądliteraturystajesiętymsposobem czymśnatylepozba- sadę, normępostępowania.Iowszem–możnapotraktować totakżei w tenspo- dawca JanuszSławińskichciałbypostrzegaćjakojednostkę chorobową,czyniza- z drugiej jednak–bywamówieniembezmałaautystycznym. z jednej stronyjestpoświadczeniemprzejściaw stanbadawczej pełnoletniości, czuje sięwładnymówićjuż–tylkoi ażwewłasnymimieniu.Cooczywiście który niecytuje,przywołuje,możesięrysowaćjakoten,słucha, samym, domanifestowaniaswejniezależnościodinnychpunktówwidzenia.Ten, wiązanie docudzysłowubywawyrazemniechęcibyciazamkniętymw sobie feudalnie nienaruszalny. Dalej,snujeswerozważaniaautor specyficznym występemgościnnym,żeniezajmujeonowegomiejscaw sposób miejsce zajmowaneprzezjegogłosw polilogudyskursówbadawczychjesttylko – powiadaSławińskizupełniejakBaumanowskitłumacz,jasnokomunikuje,że gnięcie jakiegokolwiekkonsensusu.Tak więcbadacz kryjącysięzacudzysłowem kategoryczności ścierającychsiętezi antytezniemożliwemożeokazaćosią- wsze ostrośćkonfrontacjiprzekładasięnajejproduktywność,przyodpowiedniej kiegokolwiek cudzysłowuwłaśnie,daneopiniaczysądbyływyrażone–a nieza- nymi poglądamibadawczymitymostrzejszą,imbardziejzdecydowanie,bezja- opinii i sądóww nadmiarzekategorycznych,któremogączynićkonfrontacjęz in- ny: popierwsze,bywawynikiemniechęcibądźnawetlękuprzedformułowaniem z kolei zwracauwagę,żeasekurowaniesięcudzysłowemmożemiećdwieprzyczy- wygodną, coprzemijającąprzypadłościąbadawczegodziecięctwa.SamSławiński niać kosztemosobliwegozanikaniatego,którybada,niezaśwyłącznietyleżnie- ry, krytykii teoriiz takiegomiejsca,w którymto,cooglądane,będziesięuwyraź- dyskursu jest,jakwolnomniemać,dogłębniezamyślonąstrategiąogląduliteratu- sobie pozwala:dlaHenrykaMarkiewiczataswegorodzaju„ tonu autoironicznegolekceważeniawobecschorzenia,naktórytotonSławiński w sposób choćtrochęinny. wane, w innąprzestrzeńkomunikacyjną, gdziebędzietomogłobyćzrozumiane frazowania i przytaczania,która mastarczyćzaaktprzeniesieniatego,coopisy- mysł nadliteraturą:jakoskrzętnośćnotowania,przywoływania, cytowania,para- Inaczej niecorzeczujmując,możnabypowiedzieć,żeHenrykMarkiewiczjako Rojek Tłumacz HenrykMarkiewicz,powtórzmyrazjeszcze,ze stanu, któryprawo- Zob. J.Sławiński Eklektyk, eklezjasta Bez przydziału/VIII/ Jeszcze dopowiedzenia 5 . Oczywiście–musimypozbyćsięwyraźnego , „Teksty Drugie”2003nr2/3,s.187-188. tak właśnierozumiejąna- Tekstów i tekstów cudzysłowność” , przy-

119 120 gólną mutacją„chorobycudzysłowu”Sławińskiego,niemniej jednakgestyza- dów, jestwszak(oczymmowabyław poprzednichakapitach) zarażonyszcze- własny głos.Oczywiście–Markiewiczniezacieratropionych przezsiebieśla- 6 narzędzi wypracowanychprzezHaroldaBlooma dopowiedzenia wpływ zostałprzezautora ko naskrzętnieuporządkowanychgruzachdokonań„poetów słabych”,których Markiewicza wybrzmiewa–tyleżniedostrzegalny, co wyraźniesłyszalny–nieja- Henryka cym itp.)z sobąsamympiszącymutożsamia.Dyskurs„silnegopoety” nim geście(weryfikatorskim,interpretatorskim,typologizującym,klasyfikują- aktywności pisarskiejniejakow siecitego,conietożsame,a cosiędopierow ostat- badawczej przyznawał,jestwszakmanifestacjąfundowaniawłasnegosposobu go. Eklektyzm,doktóregoMarkiewiczniejednokrotniesięw swojejkarierze którego tozawłaszczeniastawkąjestustanowieniewłasnegopodmiotupiszące- przypadku nieliterackich,a badawczych,krytycznoliterackich,teoretycznych), ności byłabystrategiazachłannegozgołazawłaszczaniainnychgłosów(wtym HaroldaBlooma?Zdajesię,żepodstawąewentualnejzbież- do „silnegopoety” niej słyszany. wywalczyć sobieprzestrzeńdośćobszerną,bytenjedengłosmógłbyćnajdonoś- nie zawłaszczyćw swójdyskursjaknajwięcejtego,conimjest–i przezto twórcom bynajmniejniekonieczniepoezjąsięparającym),czylici,którzysąw sta- mogą wyłącznie„silnipoeci”(którytolaur, przypomnijmy, przyznajeBloom inicjującym, „lękiemprzedwpływem”.Wrzeczywistościliteraturyprzetrwać tworzonej, w radzeniesobiez owymprzeklętym,aleteżjedynymruchtworzenia skie w próbęuporaniasiępiszącegoz innymliteraturynieprzezniegosamego przekrzywień dojrzałej tożsamościprzechodziprzezkolejneetapy, zwaneprzezautora w akcie rytualnegopożarciaojca.Efebw drodzedoukonstytuowaniasiebiejako ści piszącejmożesiędokonaćjedynieprzezsymbolicznezabiciepoprzedników, stie powszechnieznane–samoukształtowaniew pełnisuwerennejpodmiotowo- terrible Z innegopunktuwidzenia,w innymmetateoretycznymzwierciadle Roztrząsania i rozbiory W jakimjednaksensiemożnaHenrykaMarkiewiczaspróbowaćporównać przykrojeniu –nieażtakodległym odstrategiiHenrykaMarkiewicza. wyłącznie w drodzekonfrontacji z tym, coinne,jestczymś–przyodpowiednim Wydaje sięwszakże, żerównieżBloomametodafundowaniapisarskiegojęzyka innymi głosaminiżnaagresywne wywalczaniesobieprzezeńwłasnejprzestrzeni. konteksty wskazująceraczejnachowanie siędyskursu się możeszczególniekontrowersyjne–zwłaszczażeotaczająjew niniejszym szkicu akurat metaliterackielustropodsuniętenajnowszejksiążceMarkiewicza wydawać Koncepcja podmiotowościw pismachHaroldaBlooma monograficzny poświęconyHaroldowiBloomowi);por. A.Lipszyc Zob. H.Bloom współczesnegoliteraturoznawstwa–przypomnijmydlaporządkukwe- zabiegami rewizyjnymi,którezamieniająwszelkiedziałaniepisar- mogą sięokazaćopowieścią,którązrozumiećmożnaprzyużyciu Lęk przedwpływem Lęk Jeszcze dopowiedzeń ; „LiteraturanaŚwiecie”2003nr9-10(numer przewalczony, przemianowanyna , Universitas,Kraków2005.To 6 . Wedle tegowiecznego Jeszcze dopowiedzeń Międzyludzie. za Jeszcze enfant Mapy 7 mo specyficzna odmianamyślisłabej,potroszetak,jakrozumiałjąGianniVatti- Jeszcze dopowiedzeń przednie, kontekstualizacjętego,jakisposóbmyślenialiteraturywyłaniasięz kart czymi sąu niegoażnadtowidoczne. właszczenia, pozorowanegochowaniasięzainnymikoncepcjamiliteraturoznaw- do wielorakomotywowanegosceptycyzmu. cia doowegosensudalekomupostawytryumfatorskiej, znaczniebliżejzaś bycie –coniezmieniafaktu,żew ocenieostatecznejmożliwości łatwegodotar- co literackie,któratowiarazdajesięnadermocnoosadzać gow poznawczym kiewiczu przychwycić.To prawda,wierzyonw niezbywalne istnieniesensutego, w swym piśmieHenrykaMarkiewiczaniezwykletrudno jestnaHenrykuMar- idiomu pisarskiego,dosytuacji,w którejbardzowyraźnie napozórobecnego antenatów i antecedencji–doprowadzadoostatecznego rozproszenia własnego nej tożsamościHaroldBloom:pokusysymbolicznegopożarcia wszelkichswych cyjnie jednakwyrzekającsiępokusy, którą demaskatorskopodsuwanowoczes- osłabiony wobecprzedmiotuswojejrefleksji?Osłabionytak dalece,że–ostenta- parafrazy, przywołania–czyżniejawisięonjakoktośmanifestacyjniewręcz nie stanowiprawdy, a jedyniepozwalająodkryć,podsuwającniezliczonecytaty, cenia podmiotpiszący słu HenrykaMarkiewicza.Czyżniejestbowiemtak,iżtentaktrudnydouchwy- nie w innąprzestrzeńkomunikacyjną–zdajesiętoażtakodległeodzamy- prze-twarzającego, na inność,gdyopisujeprawdziwośćjakoswegorodzajupasożyta,nietyle nym, rezygnującymz wszelkiegoprzedustawnegoabsolutyzmuotwieraniemsię do wiadomości, liwym w swychfundatorskichi prawodawczychroszczeniach nak wówczas,gdyautor zytywnej weryfikacjidrodzedocieraniado to w niepomiernieskomplikowanej,rozmienionejnaniezliczoneprocedurypo- niach, jestostateczniedostępna:jużtooświeconemuzdrowemurozsądkowi, prawda literaturyi prawdao literaturzew najrozmaitszychichzapośrednicze- wicz –o czymwielokrotniejużw szkicutymbyłamoważywiprzekonanie,że scheańskiego z duchazastępowaniaprawdyjejinterpretacją.HenrykMarkie- zmu, a cozatymidzie–doretorycznegojedyniecharakteruprawdy, donietz- postmoderni- dykalnie spluralizowanejrzeczywistościspołeczno-intelektualnej cić musimytenostatecznieafirmatywnystosunek,jakiwłoskifilozofmadora- 7 Lub też–pozwólmysobienaczwartąjuż,równie(nie)uprawnionąjakpo- Rojek . Oczywiście,znowu(jakbyłotow przypadkuZygmuntaBaumana)odrzu- drogi postmodernizmu.GianniVattimo „Teksty Drugie” 2003nr5;por. B.Stelmaszczyk Zob. G.Vattimo Eklektyk, eklezjasta Dialektyka, różnica,myślsłaba – refleksjaliteraturoznawczaMarkiewiczarysujesięjako gdy wskazuje,żerozumieniejestz gruntuhermeneutycz- Jeszcze dopowiedzenia Końca nowoczesności dającego (się)poznaćwyłączniepoprzezprzeniesie- , „Teksty Drugie”1996nr1. eidos , przeł.M.Surma,A.Zawadzki, piszeo poznawaniujakopowściąg- wchodzącyw rolętłumacza,który Gianni Vattimo tego, coliterackie.Niemniejjed- , M.Popiel przyjmowaniu Włoskie wy- , co

121 122 nie możnaoprzećsięwrażeniu, żeniekiedykrytyczneuwagichoćbyo strukturze przyjmowanym zaobowiązujący porządkuepistemologicznym–niemniejjednak no zamocowanymiw pewnym apriorycznieprzezautora wana teorialiteraturywydają musiękonstruktamiintelektualnyminiedośćmoc- tu wymiarnadewszystkopoznawczy –kulturowabądźantropologicznienacecho- ujęć wewspółczesnymliteraturoznawstwie.Oczywiście,niechęć Markiewiczama jaką niechęciądoomawianychw nichzjawisk,pewnych nowychprądówbądź nie rozumiemw „Traktacie moralnym”? tropologii literackiej–z umiarem odbijać sięniechce,ażprosiwięco nazwaniegozgoła pominają poszukiwaniezwierciadła,w którymdyskursówmógłbysięodbić.Aże Henryka Markiewiczajakiegośinnegoniżonsamteoretycznegooświetleniaprzy- tych), wszelkiemożliwe(iniecomniej)próbyznalezieniadladyskursu dzieć: bywa.Szkicetakiejak eklezjastą jestHenrykMarkiewicz?Ostrożniejrzeczujmując, należałobypowie- Kohelet obwieszczający marnośćwszystkiego.Czytakimwłaśnie–biadającym jedynym trwalejobecnymw dyskursiekulturyzachodniej eklezjastąjestbiblijny ograniczenia: jestutożsamieniemskrajniedobrodusznym, płynącymz faktu,że „biada”. Oczywiście,drugierozumieniebyciaeklezjastąma swojenaderpoważne kto wchodziw rolękaznodzieinauczającegoswójlud,z drugiej, kogoś,ktowoła ne –eklektycznością,a –czym?Optykąeklezjasty. sposobami istnienia.Pomiędzy –cooczywistei obszerniejniecopowyżejomówio- nie: bytowanienagranicymiędzydwomajaknajradykalniejnieprzywiedlnymi ranie śladówpozostawionychprzezwłasnydyskurs.Azatem– kontekstów, szermierczeparady i gardyniezgłębionejerudycji,uporczywezacie- autoasekuracja, zasłonadymnatrudnychdoogarnięciaw swejilościi rozległości czyniącego tączyinnąkonstatacjęnieusuwalniesłuszną–z drugiej,teoretyczna ność (choćrzadkoformułowanawprost)odwoływaniasiędozdrowegorozsądku, kategoryczność rozpoznań,ostentacyjnośćpoznawczychdeklaracji,dogmatycz- jest podstawowyparadokstegopisarstwa:z jednejstronyiściemonumentalna wyraźnymi conanieboskłonachmalowanychprzezEdvardaMuncha.Itowłaśnie się Markiewiczaczytanieliteraturyosadzanawidnokręgusmugamirównie pozostaną oneczymś,corozpływasięw powietrzu.Aprzecieżoworozpływające wiedzenia skrajnie niepochwytnego.Zawszebowiem,niezależnieodtego,czy mina próbęprzygwożdżeniainterpretacyjnymosinowymkołkiemjakiegośbytu recenzenta z tym–i jakimkolwiekinnymdziełemautora nia lustrzananiechcenaznaczyćsięjegoreprezentacją…Izaiste,mierzenie od dziświadomo,żewampirarozpoznajesięmiędzyinnymipotym,iżpowierzch- Wszystkie wyżejwspomnianeuwikłania(jakrównieżmnogośćtychpominię- III Roztrząsania i rozbiory Eklezjasty, czyli–z jednejstronykogoś,ktoprzemawianazgromadzeniu, egzorcyzmowane będąBaumanem,Vattimo, BloomemczySławińskim, Jeszcze razo poetyce,teoriiliteraturyi interpretacji , Pytania dokulturowychteoretykówliteratury , Odpowiedź miłoszologom upiornym: Przygód dziełliterackich Pozytywizmu upiorność naznaczone sąnie- Jeszcze dopo- wszak nie przypo- , , Czego O an- właś- 8 „pełne sąmocy” niu najwyższym,przemawiadoswegoludu.Izaiste,głosionwówczassłowa,które sensie bardziejogólnym–czylikimś,ktomającdopowiedzeniarzeczyo znacze- w możliwości poznawanialiteratury–i literaturą. optymizmu,wiary powraca siędooswojonejprzestrzenipozytywno-oświeconego ryk Markiewiczabywa;i zawszejesttobywanieconajwyżejgościnne,z którego raz jeszczepodkreślmy–takimbiadającymliteraturoznawczymeklezjastąHen- poematu CzesławaMiłoszawykraczająpozagranicezdrowegosceptycyzmu.Ale– czenia całości,cosprawia,żemasięochotęnazwać dostępu jedyniedopewnychwycinkówwiększej,byćmożeniemożliwejukoń- tego, żew książce,będącejzbioremtekstówdośćrozmaitych,dostajemyprawo kości, HenrykMarkiewiczwznosijakąśnieogarnialną–takżedla- stwień, z uporuwewłasnymdążeniudotego,costanowiistotęliteraturyi literac- go, a którekończą nia Tadeuszowi RóżewiczowidoktoratuhonoriscausaUniwersytetuJagiellońskie- padają (s.417)w tekścielaudacji,jakąHenrykMarkiewiczwygłosiłz okazjinada- opowiedzenia pewnejniemożności)–trzebabędziezakończyćparafraząsłów, które zenckiego niespełnienia(bobyćmożecałytenszkicbyłpróbąlegitymizującego eklektyczności, suwerenny. Dlategoteż–w poczuciuusprawiedliwionegorecen- rii i czytaniu,czynie–jesttobowiemsposóbw pełni,w całejswejeklezjastycznej od tego,czypodzielasięsposóbmyśleniaHenrykaMarkiewiczao literaturze,teo- wiadania JorgeLuisaBorgesa,którejrozmiarmusiimponować.Itoniezależnie work inprogress Znacznie częściejnestorpolskiegoliteraturoznawstwajesteklezjastąw tym Rojek znaczenia i odbiorupisarstwasamego autora z książek Northope’aFrye’a, MichałPaweł Markowskiodnosidocharakteru, Ten cytatz Ewangelii św. Łukasza(Łk4,32),któryposłużyłjakotytuł jednej wierzyć, zbytnimnadużyciem. tego samegozabieguw odniesieniu doHenrykaMarkiewiczaniebędzie,jakwolno Biblia i literatura Markowski Eklektyk, eklezjasta Northop Frye: literatura jakoobjawienie –budowlę,jakiśkolejnywariantBibliotekiBabelzesłynnegoopo- 8 . Znieprzebranychokruchówwiedzy, z bibliograficznychnawar- , przeł.A.Fulińska, Homini,Bydgoszcz1998,s.11);poczynienie Jeszcze dopowiedzenia : słyszymycię,Profesorze. Idziękujemy. Anatomy ofcritisism , wstępdo:N.Frye Jeszcze dopowiedzenia (zob.M.P. Przemysław ROJEK Wielki Kod. swoistym

123 124 Wydawnictwo Literackie,Kraków2009 Reviev: HenrykMarkiewicz The Eclectic,theEcclesiastes ROJEK Przemysław Abstract Roztrząsania i rozbiory Jeszcze dopowiedzenia.Rozprawyi szkicez wiedzyo literaturze , Momry ne i tylkojakonowoczesneobjawiać siępragnie. radygmatyczny zestawwłaściwości tego,cojestw najwyższymstopniunowoczes- doświadczenia nowoczesności,którew dodatkumożnabyłoby uznaćzapełnyi pa- mieliśmy jednakrozległejmonografiipojedynczego,osobowego i podmiotowego nowoczesnej podmiotowości. wyłaniających sięwciążnowychkształtówliterackolubteatralnie udostępnionej spiańskiego, Leśmianai Witkacego doKantora czyMasłowskiejw celuopisania bywających prac,któreoswoiłyjużpraktykęswobodnego przechodzeniaodWy- Ryszardaredakcją AnnyZeidler-Janiszewskiej, Nyczai wieleinnych,wciążprzy- 1 Markowskiego (np. Politycznej czyHermeneia.DodajmydotegokilkaostatnichksiążekMichałaPawła Teatru, SeriaTeatru Dramatycznego,InterpretacjeDramatu,SeriaIdeeKrytyki w Polsce, Terminus, NowoczesnaMyślTeatralna, DramatWspółczesny, Terytoria 88), kilkasetpozycjiz takichserii,jakHoryzontyNowoczesności,Modernizm cyklZDziejówFormIBL-owski Artystycznychw LiteraturzePolskiej (np.t.87, zycji możnamiećwieleobszernychopracowańtematu.Byłbytomiędzyinnymi skiego lubprzyswojonegopolszczyźniedyskursuliteraturoznawczegododyspo- Przy mnogościpracnatematszeroko rozumianegomodernizmudotądnie Gdyby szukaćopisuspecyfikinowoczesnegodoświadczeniaw obszarzepol- czyli doskonałymodelpodmiotunowoczesnego modernistycznych doktryn, Beckett podbezpiecznikiem Pieniążek Universitas, Kraków2010,s.540. J. Momro 1 wydajesiętakimwłaśnie,szczególnym ujęciemwieluuogólnionychbądź Literatura świadomości.SamuelBeckett –podmiotnegatywność Beckett podbezpiecznikiemmodernistycznychdoktryn… Polska literaturanowoczesna ), licznetomyorazprzekładypod Literatura świadomości , Jakuba

125 126 świadomości co czyniz niejswoistąencyklopedięświadomościSamuelaBecketta,a zarazem Molloya kim opracowaniembardzorzetelnym,spójniekomentującympisarstwoautora rzadkich czyinterpretacyjnieniepraktykowanych.Jegoksiążkajestprzedewszyst- literatury i samejnowoczesnościw kategoriachdotądniedostępnych,nieznanych, cja badawcza.Niebyłotobynajmniejcelemautora.Autor nieproponujewizji czesności niestarasięprezentowaćjakoosobna,szczególnienowatorskapropozy- gatywność dotyczy SamuelaBecketta(podtytułksiążkibrzmi: twórczej. Wdodatkuświadomościniekwestionowaniewybitnej,bowiempraca zapisków, korespondencjii notatekpojedynczegoJa,pojedynczejświadomości woczesności rodzącąsięi utrwalonąw postacikolejnychtekstówartystycznych, rozproszonych obrazównowoczesności.Rekonstruujebowiemświadomośćno- tekstu autor wysłałnakonkurspoświeconyKartezjuszowi, a kończyksiążkęomówieniem że MomrorozpoczynainterpretacjetekstówBeckettaodwiersza,który24-letni społecznych. Kierunekrefleksjiwyznaczaprocesdojrzewaniapisarza.Dodajmy, fiką, procesualnością,zależnościąodliterackichpoprzedników, kulturyi przemian niczu świadomościi języka.Badaczjeporządkujew tokunamysłunadichspecy- młodego badaczasplotemwielupodmiotowychzjawisksytuującychsięnapogra- kontekście.DziełoSamuelaBeckettajestdla mieć w biograficzno-kulturowym jako śladypozostawioneprzeztwórczypodmiotMomropróbujeosadzići zrozu- zapiski dziennikowe,dramati korespondencjatworzątutajzestawodniesień,które nie lokującychbadanezjawiskow jednejz szufladekgatunkowości.Proza, poezja, nicza swoichzainteresowańdowąskoujętychrozpoznańestetycznych,bezpiecz- ną nietylkodlauniwersyteckichfilologów. Po pierwszedlatego,żeautornieogra- własnej negatywności”prowadzi badaczadowskazanianalogocentryzm,jakopod- mości pozaobszarwłasnejimmanencji powoduje,żeowo„uporczywepilnowanie nionego siebiedonieprzeniknionego nie-siebie”. miotu (badaczilustrujetoprzywołując fragmentz Momro określaaporiępoznawcząwpisanąw ruchi kondycję nowoczesnegopod- dziale poświęconymKartezjańsko/Derridiańskim wątkomw myśleniuBecketta, opisać jakoruchstądi z powrotem,czyli…znikąddonikąd. Tak zresztą, w roz- świadomość współczesności,któraprowadziposwoistym kręgu, którymożnaby dla Momry(iczytelnika)zajmującymzadaniem.Przypomina onowędrówkęprzez lających naodkrywanieścieżeksamopoznanianowoczesnego podmiotustajesię symbolicznych, głębokofilozoficznychuwikłań.Śledzenie tychpołączeń,pozwa- Becketta zwolnaodsłaniaswąnieprawdopodobnierozległą siatkękulturowych, za, poezja,listy, świadectwai wspomnieniabudująprzestrzeń,w którejgeniusz Przy czymksiążkaJakubaMomrynatlepolskichbadańnadliteraturąnowo- Należy nawstępiezauważyć,że Podkreślana wielokrotnie nieufnośćBeckettawobecmożnościwyjściaświado- Roztrząsania i rozbiory Jak topowiedzieć? orazlicznejegokomentarze(takżedotądnietłumaczonenajęzykpolski), ). par excellence , napisanegoprzezpoetętużprzedśmiercią.Dramat,pro- modernistycznej. Literatura świadomości Samuel Beckett–podmiotne- neither będzielekturąatrakcyj- , s.73):„znieprzenik- zrekonstruowania ścieżkidyskursubadaczaprzytoczmyich większączęść: rozdziały i podrozdziały. Dlazaciekawienia potencjalnegoczytelnikai naocznego osadzona jestjednaknaplanierozległegoeseju,i takieżtytuły nosząjejkolejne nych spostrzeżeń.Dziejesiętakdlatego,żepracaMomry, choćwybitnienaukowa, przyjemnie przechodzącdokolejnych,filozoficzniei antropologicznie pogłębia- wielością filozoficznychujęći przytoczeń,pozwalaczytać kolejnecząstkilekko, cą z założonejstrukturyjęzyka,samotnością. wiedzieć może,z tym,żegestz góryskażonysolipsycystyczną,poczęściwynikają- odsłaniany jakokolejnepróbyprzekraczaniawiedzyo tym,coczłowieko sobie ście dostrzegaćtylkojegonegatywneślady. GestartystycznyBeckettajestwięc Granicę tęwyznaczakresposzukiwaniaobecnościpodmiotu,nakazującyw tek- turą jestustawionastałagranica,zaktórądyskursbadaczawychylaćsięniechce. zwał „literaturąświadomości”. strukcją specyficznegomodelu,którynaprzykładziedziełaBeckettaMomrona- mniej niejestwyłączniemonografiąBecketta,a raczej,jaktytułwskazuje,rekon- teczna, ponadtokonsekwentniepogłębiaproblematykęcałejksiążki,którabynaj- idegger, Foucault, Benjamin,deMan,Cioran, Poulet). Metodajestbardzosku- Hegel, Nietzsche,Horkhaimeri Adorno,Kierkegaard,Schopenhauer, Jung,He- czy podmiotowości(zerudycjąi znawstwemsąwielokrotnieprzywoływanim.in. sarza a kluczowymidlaXXwiekufilozofiami,estetykami,koncepcjamijęzyka ketta, coz fascynującegodialogu,jakiMomrouruchamiapomiędzydziełamipi- (lub zaledwieobecnościśladowej)nietylesąwyprowadzanewprostz dziełBec- siebie formujei rozpoznajew procesiepisanialubredefiniowaniaswejobecności kolejne spostrzeżeniadotyczącesposobu,w jakinowoczesneJaodsłaniasiebie, dyskursu o tym,jakpodmiotsamsiebierozumiei opisuje.Warto zauważyć, że dzieła zawszeznajdująsięw centrumosadzonegow filozoficznychkontekstach aspekty nowoczesnegopodmiotu.Przy czymosobaBecketta,jegorozwóji kolejne towani z tekstównietłumaczonychnajęzykpolski,pomagająwyznaczaćkolejne ben, Nancyi Blanchot,Derridai Lévinas,Kristeva,Deleuzei Badiou,częstocy- umieszcza język,a właściwiejegomożliwościi granicewyrazu.Foucault i Agam- w centrum uwagi,jakprzystałonawzorowegobadaczanowoczesności,Momro stawę dlabudowania,bardzonietrwałego,poczucianowoczesnegoJa.Dlatego I jakkolwiekksiążka,będącbardzoobszernąrozprawą,mogłaby przytłaczać Przy czymdodajmy, iżw tymrozległymdialoguBecketta z dostępnąmukul- Podmiot jakorozdarcie Pieniążek placja pustki Świadomość w (o)błędzie syzm i autonomianarracji Uporczywy śladwewnętrzuciszy myślenia i „upadekw czas” Podmiot w staniekryzysu zywalnym głada głosu” , Podmiot, któryznika , , Ontologiadźwięku ChorobaCzasu Beckett podbezpiecznikiemmodernistycznychdoktryn… , Retorykaniemożliwości , , Koniecznośćpatrzenia Wobec zdarzenia , Fascynacja i dobrowolnaśmierćpodmiotu , Konieczność„zamilknięcia” , Bolesneprzyzwyczajenie , , Scenażycia,scenaświadomości Gestśmierci , Głosi nie-mowa , Genezazdarzenia.Międzypowtórzeniem a różni- , Uwięzieniew języku , , koniecznośćmówienia Podmiotsłuchający , Śmiercionośnepoczątki , Asystować własnejnieobecności , Szaleństwowyjścia , Międzybezimiennyma niena- , Długiegodzinyciemności , Odmiennośćnocy , Kartezjańskie demony. , Widzieć się , Świadomośći „za- , Czas,lęki mowa , Kontem- , Solip- , Wola , ,

127 128 ginalizuje alboteżodrzuca,cierpliwie tworzączestawinterpretacyjnychhipotez, zapośredniczanej przezjęzyk. Innesposobyfunkcjonowaniapodmiotubądźmar- Nycza, ujawniasiętam,gdzie Momrozatrzymujesięnarefleksjio świadomości mieszczącej się,jakzaznacza badacz,w kategoriach ketcie i granicachpoznania. może sięwydawaćraczejćwiczeniemstylistycznymniżposzerzaniem wiedzyo Bec- wane, dyskursywnedramatyzowanienatematniemożności poznaniamiejscami badań i epistemologię.Przekładanie znanychzałożeńmodernizmunaupoetyzo- zobaczyć jakozbytmocneideologicznezałożenie,którecelowo ograniczazakres ka nowoczesności,alei możnaowoprzywiązaniedowyjściowego paradygmatu postrzegane jakodokładneomówieniemodernistycznychmetafizyk i granicjęzy- nie wychodzimypozaobrębtychaporetycznychwskazań, cozarazemmożebyć nej kategorii,jakpodmiot.Odproblematykiciała,gestu,ust, mówienia,oralności ności językawobec„wyrażalności niewyrażalnego”czydookreślaniatakpodejrza- W miejscu zbytwyraźnieokreślonymprzezpowszechną już wiedzęo niewydol- etologicznych dyskusji,wytwarzawrażeniepoznawczegodreptaniaw miejscu. który mimojęzykowejekspresjiMomryorazpodmiotowych,ontologicznychi po- taki właśniebyłcelksiążki,zresztąz maestriązrealizowany, gdzietkwi pułapka? w niej osadzającswójdyskurs,zaledwiemetaforyzującwyjścioweznaczenia.Jeśli paradygmat myślowyBeckettazaostatecznąi jedynąprzestrzeńznaczeń,tylko z wnętrza wielkiejmetaforyinterpretowanegomistrza.Krótkomówiąc,łatwouznać języka opisudoopisywanego,łatwodaćsięponieśćmetaforycerozwijanej rze, łatwoniestetyuleczłudzeniuobiektywnościfundowanejprzezprzyleganie niczenia metodyi takustawionegowłasnegojęzyka.Pisząc literaturęo literatu- i emocjonalnie. Niebyłobyw tymnicniewłaściwego,gdybybadaczdostrzegłogra- pracę naukową,miałambicjęoddziaływaćnietylkoracjonalnie,aleestetycznie zazdrościł poecie,cowięcej,celowouruchomiłdwajęzykijednocześnie:pisząc że w obrazowaniuorazekspresjiliteraturoznawca(niepierwszyi nieostatni)po- późnej nowoczesności.Przyglądając sięstrukturzeksiążki,możnabypowiedzieć, używane) przezliteraturoznawcówzajmującychsięXXwiekiemz perspektywy ba przyznać,udanei niemalliterackiemetafory, corazczęściejużywane (inad- blikacji z pograniczaeseistyki,krytykii uniwersyteckiejhumanistyki.Sąto,trze- zeologizmów, ważnych,funkcjonalnychi wciążpowracającychw większościpu- Nietrudno zauważyć,żejesttoniemalpełnyzestawmodnychobecniemotti fra- Nadmierna i uparciepilnowana, celowawiernośćnowoczesnejmetafizyce, Wydaje się,żew swoiście,bonaukoworozpisanymBeckettowskimsolipsyzmie, cą Roztrząsania i rozbiory czasu wyrażalne który manadejść ścią ność nieobecności ności , Język–bezcielesnamaterialność , Kryzysprzedstawienia–odintencjidopracyopisywania , , Poezjanieobecności Nicośći gra , RzeczywistośćUst , , „JAK TOPOWIEDZIEĆ?”… „JAK Wrytmieśmierci , Teologiaodwrócona , Sensjakobaśń , Poza obecnością , Istnieniejakokorekta , Zdarzenieabsolutne,zdarzenieniemożliwe , Obłędnymoment , Miejscewyobraźni , Iluminacjatwarzy , , Mowacierpienia Realne–międzyjasnościąi ciemno- , NieruchomojakoNeutrum Języka modernizmu , Poza władząwzroku,czyliobec- , Wybuch poematu , Marzenieo stabil- , Śmiechi nie- Ryszarda , Synkopa , Dźwięk, przykładzie tywność siebiejakoautonomicznegopodmiotuMomroomawiatakżem.in.na jakiegokolwiek słowa”(s.344).Problem niemożnościustanowieniaprzezsubiek- sza sięnakoniecw doświadczeniunegatywności,dlaktóregoUstanieznajdują fizyczne przeświadczenie:„Intuicyjniewyczuwalnagranicawyrażalnościrozpra- za każdymrazemw niecoinnychsłowach,parafrazujetosamoteoretyczno-meta- w książce, przyokazjiróżnychfragmentówtekstówBeckettadziesiątkirazy, choć zwolennika logocentryzmupustką.Przytoczmy jedenz komentarzyMomry, który stron) spójnościdyskursu,zawieszonegotużponadstrasznąi niewyrażalnądla Co z tegowynika?Próba konsekwentnegouszczelniania(nakażdejz prawie500 które niepozwalająopuścićzarysowanegouprzednionowoczesnegohoryzontu. świadomości. ItakożMomro pracowicieprzywołujelicznekonteksty, różnicując ubolewać nadnicościąodsłaniającą sięponiżejmowy, znakui wszelkiego aktu dzianego dyskursu.Wówczas, pókistarczy modalnościmyślii słownictwa,można dzicami tejkoncepcji,dopóty dziełoBeckettaopisujemyw kategoriachtakwi- trzymamy siędualistycznejwizji językai wierniepodążamyzafrancuskimidzie- Pókicepcji językai (omawianew pierwszymrozdziale)„kartezjańskie demony”. i (pozorne?) dramatyfundujemilczącoprzyjętatezao de Saussure’owskiejkon- zoficznym możnabystreścićjednymprostymstwierdzeniem: wspominaneaporie czalności językawobecludzkiegodoświadczenia,podmiotu i ciała,w planiefilo- cież jegoobszernynaukowypoemat(książkaliczyprawie 500 stron)o niewystar- kategorii zesłownikajęzykoznawców, badaczyi filozofówmodernizmu.Aprze- paści, milczenia,niewyrażalności.Czyliprzywołujecały katalog aporetycznych dzieć cośo granicachludzkiegodoświadczenia,natykasięna pojęcieśmierci,prze- liwości opisuludzkiejrzeczywistościpowodują,żeilekroć Momro próbujepowie- nie dyskursuw granicachtezyo tym,czymjestjęzyk,jakie sąjegowymiaryi moż- uchodzić zaencyklopediępodmiotowościmodernistycznej. Bardzościsłeosadze- z literatury Becketta,możebyćtakżei walorem. celowy zabiegbadawczy, obrysowującyprojektświadomościsiebiewyłaniającysię usiłuje zapomniećo innychjęzykach.Szkoda.Choćtakapostawa,traktowanajako poza rekonstruowanąświadomośćinterpretowanegomistrza.Wierny Beckettowi modernistą i wie,żedlazachowaniakoncepcjiksiążkinieprzystoimuwychodzić mięci dyskursu.Jednakautor mologii ujawniającejswąmocposymbolicznejśmierciznaczeńi pozanikupa- innej ontologiipodmiotui epistemologii,innej,bojużnienowoczesnej.Episte- wnętrzu ciszywidzinicość,możnabywszakżezobaczyćfurtkęprowadzącądo gdzie Momropozagranicamiznaczeńjęzyka,w sferzeanonimowejśmierci,we dlaczego takszybkointerpretatordomykadyskursostatecznymwnioskiem?Tam, traktować jakoformęistnieniajednostkowości”(s.263).Możnaodrazuzapytać, nią sensuczyugruntowanąobecnością,którąw sposóboczywistymożnabyłoby nym językowymzapośredniczeniem,fizjologicznymi milczącymtrwaniem,peł- stwierdzenia, że„życiemożebyćjedynieświadomościążycia”,niezaś„nieskażo- Pieniążek Warto więcpostawićpytanie,czyabynapewnotakskonstruowanywywódmoże Oddechu Beckett podbezpiecznikiemmodernistycznychdoktryn… . Ijakkażdainterpretacjaw tejksiążce,taki tazamierzado Literatury świadomości jesttutajkonsekwentnym

129 130 ze szczelindyskursuMomry)światłaniekwestionowanej cości zdajesięledwiewytrzymywaćnapór(dobywającego cokilkadziesiątstron w negatywne konstruktynowoczesności,gdyówpracowicie wznoszonygmachni- pisanie Beckettanasetkigestówsięganiaw nicość,w obszar samonegacji,wprost w jedno w „momencienieznaczącym”(Nancy).Niedokońca więcprzekonujeroz- i uchwytywania wysppewniejszegodoświadczenia,gdyśmiech i ciałozłączonesą ności. Jegośladjestwidocznychoćbyw opisiewynurzania sięz nicościjęzyka siąt stronnienegowałajejinnalogika,pozytywniespełnionego pragnieniaobec- sów, choćpoetyckai piękna.Byłabybardziejprzekonująca, gdybycokilkadzie- bu obecnościwyrazićniezdoła.Logikategowywodujestpełna trudnychparadok- na literaturęjakoznaczeniemiejscapodmiotu,któryi takswegoi sposo- oczywistości niemożnościdotknięciaciałai życiaprzezsłowoi oddech.Wskazuje możności napisaniasiebie,bowiem nym wybitnymtwórcomnowoczesnościnapisaćsięnieudało.Jestpisaniemo nie- czyli o tym,o czym,jakpiszeautor, w ostatecznymrozrachunkuBeckettowii in- rzenia o stabilności”. wyższą atencjąi w napięciusekundujekolejnymgestompisarza,ażpokres„ma- świadomości du, wystarczyprzypomniećprzywołanewcześniejtytułypodrozdziałów wiedzeń. Otym,żełatwojestsięzanurzyćw takuwodzicielskimkształciewywo- bowiem jestomawianyz pomocąbłyskotliwychcytatówi tyleżpoetyckichdopo- strzeni swegojai języka–tonawielesposobówrozgrywanytemat,którynienuży, cie. Podobnie solipsyzmMolloyai jegobezczasowydramatzamknięciaw prze- jawianiu neutralnegojęzykadostępnegopodmiotowiw pozajęzykowymfantazma- towskim sięganiuw nicość,negatywnychepifaniach,granicachnazywanego,ob- stycznego pisaniaw ogóle.ZaBlanchotembadaczciekawierozwijatezyo Becket- na kryzysdyskursuliteraturoznawczegoz lat60.orazregułmoderni- brak pozytywnegopojęcianiezapośredniczonejobecnościwskazujerównocześnie tworzenia literatury. Omawianybrakpunktowejtożsamości dziełai czytelnika, polszczyźnie stylemmyśleniao kontekstachnowoczesnegopisaniai sensowności w ścisłym związkuz interpretacjątekstówBecketta,sąsubtelnieprzyswojonym ceptualności semiozy. czących się,uwodzicielskichłańcuchówróżnic,czyliuwolnionejpogranicekon- pisarski i sprawnośćjęzykowainterpretatoratowówczaswodanamłynniekoń- niemal w sposóbDerridiański,w nieskończoność,kolejneobliczanicości.Talent nych. JakubMomroz godnym uznaniaefektemustrzegłsiętejpokusy. Dostali- kie klasycznedzieławspółczesnych, modnychtendencjiteoretycznychi estetycz- cecha, bowiemcorazczęściej słyszysięprzestrogiprzed„wczytywaniem” w wiel- wprost w naszeczasyi np.w ponowoczesne dyskursyliteraturoznawcze.Cennato świadomości Książka nosipiętno próbynapisaniao najbardziejfundamentalnychsprawach, Niemniej w ujęciuMomrykoncepcjeBlanchota(s.122i nast.),pozostające Roztrząsania i rozbiory Na koniecnależyodnotowaćjeszczejedną,szczególnąwłaściwość . Słowem,MomroobserwujeBeckettowskidramatpisania/byciaz naj- . Jesttojejodpornośćnaprzenoszenie problematykiBeckettowskiej Literatura świadomości obecności zawiera sięw projekcie . Literatury Literatury zwyczajną trafnościąprzytoczył. ry, a przynajmniejczęśćz setekbeckettowskich(inietylko)opracowań,którez nad- dzieć dlaczego,i abymóctakstwierdzić,trzebaprzeczytaćksiążkęJakubaMom- Becektt był„konieckońców, bardzoprostymautorem”.Jednak,abysiędowie- szybko pokazujeswojedno.WtymsensieracjęmiałMartinEsslin,gdypisał,iż estetyka francuskasprzedpółwieku,doprawionaheideggeryzmemi Adornem ta. Warto więcdaćsiępochłonąćowymmeandromduszy damencie deSaussure’owskiejkoncepcjijęzykai Kartezjańskiej koncepcjiświa- nowoczesności samaobnażasięw swoimtańcufiguri logikizbudowanejnafun- z nich jestsposób,w jakiniemalperfekcyjnieopanowanaprzezMomręretoryka tu dominującegow książce,łatwomożnazauważyćzarystychodpowiedzi.Jedną styczne odpowiedzi?Przecież przylekkimzdystansowaniusięwobecparadygma- to zadaćjejpytań,naktóredziśmożnabysięspodziewaćinnychniżmoderni- śmy wielowymiarowyportretświadomościnowoczesnej.Czyjednakniebyłowar- Universitas, Kraków2010 Reviev: Jakub Momro model ofmodernsubject Beckett underthesafetydeviceofModernistdoctrines,oraperfect Pedagogical UniversityofCracov Marek PIENIĄŻEK Abstract Pieniążek Beckett podbezpiecznikiemmodernistycznychdoktryn… Literatura świadomości.SamuelBeckett–podmiotnegatywność modern Marek PIENIĄŻEK , byzobaczyć,jak ,

131 132 1 Tymoteusza Karpowicza charakterystyczną rzecząw poezji Pana Tymoteusza jestrozziew pomiędzydąże- tych? Niesądzęprzecież,byśmy mielitudoczynieniaz paradoksem.Najbardziej obsesji napunkcieukładówjaknajbardziejskomplikowanych, alejednakzamknię- bilne z samymipoematami. odczytania poprostutracąsens,a w najlepszymrazieokazują sięmałokompaty- go otwarcia,wobecktóregowszelkieuporządkowanei nazbyt konwencjonalne tytułu wierszaZbigniewaMacheja)jestmomentbezwzględnego, bezwarunkowe- tycznoliterackiego „kwestionariuszaKarpowiczowskiego” (frazęzapożyczamod interpretacyjnej. Jednymz najważniejszychmomentówdobrze pomyślanego,kry- gest tyleżwpisania,co,bytakrzec,„wypisania” bądźwyprowadzeniastrategii wicza powinienbyć–i Małczyńskidoskonalezdajesobiei innym z tegosprawę– strzeżenie: istotnymelementempracykrytycznejtowarzyszącej pisarstwuKarpo- prac z zakresustudiówKarpowiczowskich. Rzeczgodnalekturyi przemyślenia. nej lekturytekstówźródłowychi bodajwszystkich,a z pewnościąprawiewszystkich sygnowanego nazwiskiemKarpowicza. Interpretacjesolidne,będąceefektemuważ- tacje należą,moimzdaniem,dociekawszychw ostatnimczasieodczytańprojektu na poetęz krytycznegodystansu.ZaproponowaneprzezMałczyńskiegointerpre- twórczości poetyckiejKarpowicza. To kolejnaważnapracapozwalającaspojrzeć Książka BartoszaMałczyńskiego Sen o Księdze Roztrząsania i rozbiory Wymaganie tomożesięwydać paradoksalne.CzyżsamKarpowiczniemiał Do słów„wpisuje się”należałobydodać ważne,a możenawetniezbędneza- Universitas, Kraków2010. B. Małczyński Rozwiązywanie tekstów. Poetyckie polimorfieTymoteusza Karpowicza 1 wpisujesięw corazdłuższąlistęopracowańpóźniejszej Rozwiązywanie tekstów. Poetyckie polimorfie , z obsesyjnym uporemklasyfikował i oprawiałramamiswojeteksty, dążąckustwo- Małczyńskiego nasuwaodrazu myślo podobnychzabiegachKarpowicza, który Wstęp dowejścia książki, w którejopróczdwóch zasadniczychczęściinterpretacyjnychpojawiasię rującym modelKarpowiczowskiej poetyki.Warto zwrócićuwagęnakonstrukcję wiczowskiego świata,tekstem,bytakrzec,analogicznym, w dużej mierzeodwzo- skiego jestnietylkotekstemkrytycznym.Jesttakżeswoistą rekonstrukcjąKarpo- wego, a przecieżprześladującegopoetę,dzieła.Wtymsensie rozprawaMałczyń- udało. Otrzymaliśmyprawdziwą doprowadzenie dokońcaKsięgi. Sądzęjednak,żeautorowiw dużejmierzetosię ogarnięcie takwielorakieji skomplikowanejmateriijest równie niemożliwe,co ne stów (większośćz nichznalazłasięw wydanymw 1999roku wyborze rekonstruowane i dekonstruowane,i tozarównonapoziomie poszczególnychtek- czowskiej „Księgi niemożliwej”.Dzieła,którebyłorównocześniekonstruowane, powiedzią i niedającąsięwyartykułowaćintencją. wą współrzędnąpozostawałazasadniczai nieusuwalnasprzecznośćpomiędzywy- dzieła. Rzeczw tym,żetodzieło języka. Stądtakczęsteu niegowypowiedzio porażcei niemożliwościskończenia twórczość tegopoetyzmierzałakuodkryciuobszaruwielkiejciszywewnętrzu taki splotjęzykai niemożnościokazałsięnieunikniony. Właściwiecała próbą holistycznegowidzeniarzeczywistości”(s.19). stem, w którympoetapostanowiłzmierzyćsięz,jaktosamokreślił,„najdalszą niejsze wypowiedziorazfragmentytekstów–rozpocząłpracęnadpoetyckimtek- próbę takiejKsięgi, Karpowicz jednocześniezamilkłi –o czymświadcząjegopóź- świata. Po wydaniupoematu cej w sobiecałośćludzkiegodoświadczeniai będącejdokładnymodwzorowaniem ba najprosciejodwołaćsiętutajdomituKsięgi –niemożliwej,idealnej,zawierają- w dwudziestowiecznej literaturzeeuropejskiej(Mallarmé?Pound? Jabès?).Chy- wanie przestrzeni projektowanemu i pisanemuodpoczątkulat70.XXwiekupoematowi meneutycznym. tylko bezuprzedzeń,alei będącgotowymnazerwaniez klasycznymjęzykiemher- dziewanym zwrotom.Innymisłowy, dopisaniao Karpowiczu trzebapodejśćnie nie nadążyćzapoezjąi oddaćsprawiedliwośćwszystkimjejniuansomi niespo- krytycznej. Stądwłaśniepotrzebatakiegojęzykakrytycznego,którybyłbyw sta- sprawiają, żeDziełodajesięodczytaćnanowo,w zupełnieodmiennejkonstelacji rzenia nowychpartycjii odkrywaniacoraztopoziomówi kontekstów, które kiego, a niemożnościąoparciasiępokusieotwieraniakolejnychszufladek,two- niem dostworzeniaw pełniracjonalnego,świadomegosiebieuniwersumpoetyc- ), jaki towarzyszącychimwypowiedzii intencjiautorskich. Wydawałoby się,że Książka Małczyńskiegojestwyczerpującym opisemtakiejwłaśnieKarpowi- Czy możnarównocześniemilczeći tworzyćdzieło?WprzypadkuKarpowicza Rozprawa Małczyńskiegopoświęconajestdziełu,którewłaściwienieistnieje: Gutorow Sen o Księdze i . Statusutworujestkuriozalnyi z trudemznajdujęodpowiedniki Wstęp do wyjścia Odwrócone światło nie mogło summę i Dopełnienie wiedzynatematnieistniejącego,widmo- zostać ukończone.Jegopodstawo- . Retorycznaarchitekturatekstu (1972),którymożnaczytaćjako Słoje zadrzew- Rozwiązy-

133 134 rze siękluczowew rozprawieokreślenie niejszy strukturalizmGenette’ai poststrukturalizmBarthes’a).Stądwłaśniebie- tury jakoprzestrzeniintertekstualnej,odBachtinowskiej„dialogiczności”popóź- stualny (tunawiązaniadodwudziestowiecznychteoriipropagującychideęlitera- poukładanego i kompletnego. rzeniu iluzji(choćw gruncierzeczyniemiałatobyćiluzja)światazamkniętego, alna interakcja:transgresyjna ‘konwersacja’dwulubwięcejtekstów, którejistotą „spójność sakralnychtekstów-źródeł zostajerozbita,a jejmiejscezajmujetekstu- zacji. Naprzykładw pierwszym rozdzialeMałczyńskidochodzidowniosku,że proste przełożeniaulegająnawet nietyleproblematyzacji,cocałkowitejneutrali- źródłowego i jegoliterackiego przetworzenia;w perspektywieintertekstualnej dego z tychodniesieńKarpowicz skutecznierozbrajaopozycjęi retorykętekstu ficzne, mitologicznei literackie.Jakprzekonującodowodzi autor, przyokazjikaż- rech rozdziałachi odpowiedniopodzielonenaźródłowe teksty biblijne,filozo- zgrupowanesąw czte- bardziej odległychczasowo”(s.37).Owe„cudzeteksty” nia pozagranicewłasnegotekstuw stronętekstów‘obcych’, cudzych,mniejlub tekstualnej’, któraprzejawiasięw częstokroćpodejmowanych próbachwychodze- powicza jakoprzestrzeńpermanentnieuprawianejprzez niego‘transcendencji czyński takopisujeswojąstrategię:„będęsięstarałukazać późnątwórczośćKar- przestrzeni a problemtranscendencjitekstualnej”,wydaje mi sięważniejsza.Mał- wie wciążnanoworozpoczynanej. jąc asumptdolekturyniezwykledynamicznej,bonigdyniezakończonej,a właści- nych –w tejdramatycznejsytuacjipoetałączysięz czytelnikiemi krytykiem,da- z towarzyszących temunieusuwalnychaporiiepistemologicznychi egzystencjal- nauki. Dążeniedoogarnięciacałości,a zarazemświadczeniei zdawaniesprawy mienia, razponawiązującdoKanta, Heideggera,Wittgensteina czyfilozofów szy, wciążponawiałpytanieo statusi prawomocnośćludzkiegopoznania i rozu- poeta, w rozpaczliwymdążeniudowykształceniaczytelnikai krytykaswoichwier- ciwie całaksiążkajestpróbąodpowiedzinatei impodobnepytania.Wszak sam by przeformułowaćdefinicjępojęcia,choćbynapotrzebytakiegostudium?Właś- cia, domknięciai wyartykułowaniasensudanegotekstu”(s.39). ność, niezwieńczeniei niekonkluzywność,pojmowanejakoniemożnośćogarnię- w krytycznej bądźczytelniczejformule:„skazaniwięcjesteśmynanieroztrzygal- nanie, żewielowymiarowa,nieliniowaprzestrzeńjęzykowaniedajesięzamknąć cych tychpoetówróżnicach,a jestichdoprawdywiele).Towarzyszy temuprzeko- możliwej” jakWitold Wirpsza czyAndrzejSosnowski(przywszystkichdzielą- w retorykę kojarzonąz twórczościątakichpoetyckichkonstruktorów„Księgi nie- bliskie Karpowiczowskim intuicjomi wpisujesięono–choćzarazemwypisuje Barthes’a, „niesamodzielnymintertekstem”(s.20).Jesttopodejścieniewątpliwie polimorficznego”, a więcdziełabędącego,jakpiszeMałczyńskiw nawiązaniudo Podstawowym tropeminterpretacyjnymjestdlaMałczyńskiegotropintertek- Z dwóchzasadniczychczęściksiążkapierwsza,zatytułowana „Rozwiązywanie Czy taka„otwartahermeneutyka”jestjeszczehermeneutyką?Możenależało- Roztrząsania i rozbiory Rozwiązywania przestrzeni jako„poematu myślowej. Czymożebyćcośjeszczepozamagiąformułymyślowej?” odkorkować. Magiasłowaprzestajejużnamniedziałać,podobnie magiaformuły zapchany,Szodą mówił:„Jestem zakorkowanysobąi naprawdęniewiem,jaksię z tego sprawę.Wporuszającejrozmowiez MirosławemSpychalskimi Jarosławem słowa, zawszeprowadziłaz powrotemdosłów. ZresztąKarpowicz zdawał sobie język, towikłałsięweńcorazbardziej.Droga,któramiaławyprowadzićgopoza 3 2 strzennych, w tymmetaforywnętrzai zewnętrzności względem myślii języka,tudzieżpowoływanychprzezniemetaforprze- konstruuje. Coś,cojestrzeczywiście„absolutnieinne”,musiałobyteżbyćinne wiedzieć, żetranscendencjajestmechanizmem,którysamsiebierozbrajai de- intencjonalną, a tymsamymwłączaInnew przestrzeńTego Samego.Możnapo- cendentalnej. OdniesieniedoInnegoczyniz tegoostatniegoformęjęzykową, „absolutnie innego”jużw punkciewyjściarozbrajapotencjałtkwiącyw ideitrans- innym”. Teza Lévinasawydajesięwewnętrzniesprzeczna.Samaidea czegoś ki zdaniem rozpoczynaanalizęododniesieniadofilozofiiLévinasa,zwłaszczaksiąż- plikować wyjściepozajęzyk,a więczamilknięcie.Małczyńskibardzotrafniemoim mieć transcendencjęjako„wyjście-poza”, toprzedewszystkimmusiałabyonaim- poetę imperatywemi wysiłkiemtekstualnejtranscendencji.Jeślibowiemrozu- całatwórczośćKarpowiczaA przecież opowiadao niemożnościtakiegowęzła. nieosiągalne, wskazywałobybowiemnamożliwośćutożsamieniajęzykai życia. pewnej postacijednoznaczności”(s.19,przypis12).To ostatniejest,rzeczjasna, miennym kursiewymianysensów, usiłuje„znaleźćsięw ognisku,w ogniskowej,przy cjału wielkichnarracji,a jednocześnie,choćnazmienionychwarunkachi przyod- W każdymprzypadkupoetaukazujeprocessemantycznegowyczerpywaniapoten- (s.53).Konstatacjeproszonych sensów” tedająsięodnieśćdopozostałychanaliz. jest wzajemne,jakgdybynaprzemienne,konstytuowaniesięi oświetlanieichroz- skim” Macheja: „Jakie w ogólepodejmujegatunki?”.Mamyzatemdoczynienia skim” Macheja:„Jakie odpowiedzieć najednoz pytańpostawionychw „Kwestionariuszu Karpowiczow- pisania o dzieleKarpowicza. WtrzechkolejnychrozdziałachMałczyńskipróbuje łem „rekonesans”–słowoodnosisiędojaknajbardziejuprawnionej konwencji nawianie takichpytańi stawianieichnaostrzunoża. cendencji maw tymkontekściejeszczesens?Lekturatekstów Karpowicza topo- mułą myślową,którapogrążanasz powrotemw języku? Czy mówienieo trans- można pomyślećzewnętrzność?Czy„zewnętrzność”niejest czasemporęcznąfor- Całość i nieskończoność.Esejo zewnętrzności Aporię tędoskonalewidaćw poezjiKarpowicza. Choćpoetapragnąłwyjśćpoza Gdzieś tutajkryjesiępodstawowyproblemzwiązanyz podnoszonymprzez Gutorow Druga częśćksiążkinositytuł M. Spychalski,Szoda w zbiorze: J.Derrida czasu JacquesDerridaw eseju Streszczam w tymmiejscuargumenty, którewobecksiążkiLévinasawysunąłswego Sen o Księdze Pismo filozofii Mówi Karpowicz Przemoc i metafizyka , red.B.Banasiak,InterEsse,Kraków 1992). W stronęgenologii , BiuroLiterackie,Wrocław 2005,s.73. i znanychsłówo „czymśabsolutnie (polskiprzekładukazałsię i zostałaopatrzonapodtytu- 2 . 3 . Otóżto:czy

135 136 możności, o którejopowiada i której przyświadczapoezja. tego pragnął:w skrytości,a jednocześnie otwartościjęzyka;w pełnymświetlenie- podwójne złożeniepozwalanamczytaćKarpowicza tak,jakbyćmożeonsamby słyszymy, jaksłowapoetyrozbrzmiewająw nas,stającsięczęściąnassamych.To sprawia, żemożemynagleodnaleźćsiebiew wierszuKarpowicza, a jużpochwili nosimy naszewłasneślady–fascynacji,milczenia,podjętej obecności. zapadających w pamięćwrażeńtowarzyszącychczytaniuKarpowicza: z lekturywy- próbujemy jezapisać,wpisaćw cokolwiek,tak,abyzostał ślad.Jednoz bardziej pomiędzy snema jawą,cośnatylenieokreślonego,żewypisuje sięw chwili,gdy nie zgłębimy. To jużwłaściwienieKsięga. To seno Księdze. Amożeraczejcoś a te dającesięodczytaćpojawiająw kontekstach,których architekturynigdy mentów, aletoniezałatwiasprawy, bowielefragmentówniezostałonapisanych, ca, widmowy, zatrzymanyw odwodziejęzyka,potencjalny. Możnagoskładaćz frag- poetyki. Karpowiczowski poematpolimorficznytonieistniejącydokoń- polimorficzna”. nie „faza kanonu i polifonii),MałczyńskistosujedopóźnejtwórczościKarpowicza określe- ści określonesąpoprzezporównaniedowziętychz muzykologiipojęćmonodii, przez StanisławaBarańczakaw książce późnego dorobkuKarpowicza”; wychodząc odrozróżnieńpoczynionychonegdaj konstrukcja” (tamże).Mamytakżecoś,coautornazywa„krótkącharakterystyką ność”, „przewidywalnośći nieprzewidywalność”,„konstrukcjai dekonstrukcja/re- lość”, „tożsamośći inność”;„ogólnośći szczegółowość”,„typowość/niepowtarzal- sobą współistnieć”(s.268);autorprzywołujetakieparypojęćjak„jednośći wie- czynienia z bardzoswoistymkorelatemaspektów, którez pozoruniepowinnyze dzonych wcześniejanaliz,jesttokategoriaaporetyczna:„każdorazowomamydo w pełni, moimzdaniem,udowodniona.Siłąrzeczy, a właściwiesiłąprzeprowa- „poematu polimorficznego”. zmierzają kupotwierdzeniuintuicjio możliwościokreśleniapoematumianem nieniach gatunkowych.Interpretacjemającharakterdetalicznyi przekonująco nazwanych przezpoetę„paralaksami”,wreszcieo (obiecanychw tytule)rozróż- etyckiej trygonometrii”(tytułpierwszegorozdziału),późniejo retorycewierszy dawałoby się,małozajmujących–najpierwo Karpowiczowskim „projekciepo- w tekście nie tylerozpoznańgatunkowych,cowybranychstrategiiretorycznychobecnych polimorficznego”. Tytuł możebyćtrochęmylący, autorpodejmujebowiemtrop tekście wcześniejszychkonstatacjii ustaleńdotyczącychinstytucji„poematu z analizą konwencjigatunkowychi genologicznych,przyczymodbywasiętow kon- Jak topisałpoeta?„Szczęśliwej drogi,w szczęśliwymsłowie!” W książceBartoszaMałczyńskiegoodnajdujętenrodzajzaangażowania, który Rozwiązywanie przestrzeni Kategoria „polimorfii”powracazresztąw konkluzjipracy, tymrazemjakoteza Roztrząsania i rozbiory Rozwiązywania przestrzeni jestnajlepszymi właściwiejedynymprzykłademtej . Małczyńskiinteresującopiszeo sprawach,wy- Nieufni i zadufani (kolejneetapytwórczo- Jacek GUTOROW Karpowicza Reviev: BartoszMałczyński Dream ofaBook Jacek GUTOROW Abstract Gutorow , Universitas,Kraków2010 Sen o Księdze Rozwiązywanie tekstów. Poetyckie polimorfieTymoteusza

137 164 z praktyki nikiem stałasiępoetykajukstapozycjioraz niem bardzocharakterystycznegoidiomupisarskiego,którego głównymwyznacz- biegów mastaćsięrestytucjasnunajawie–w wierszu, obrazie,w muzyce. wkraczać w jegomeandryczneprzestrzeniei ulegaćjegoobrazom. Celemtychza- zadaniem artystyjestzgłębiaćsen,odnajdywaćukrytew nim struktury, zasady, i sen stopiąsięw „rzeczywistośćabsolutną”.Zanimjednak nadejdzietachwila, Dodaje onnastępnie,iżwierzyw nadejścieświata„nadrealnego”, w którymjawa 1 narracja niepodlegałaprawom logicznegowynikaniai koncentrowałasięwokół radoksalnych obrazów. Jeślinawetpojawiały sięw nichelementyfabularne,to wręcz: element rozważańfilozoficznych.W jest kwestiasnu.Jawisięonjakotematw sztuce,wyznacznikpoetyki, Próby odtworzeniaonirycznejwizjiw dzieleliterackimzaowocowałypowsta- dziewać, żetajemnice,któreniminiesą,ustąpiąmiejscawielkiej Tajemnicy. ków naraziejeszczenieustalonychpotrafimygoująćjakocałość[…],możnasięspo- Z chwilą,kiedysensięstanieprzedmiotemmetodycznegobadaniai przypomocyśrod- Jednym z pierwszychzagadnieńpojawiającychsięw refleksjinadsurrealizmem Witolda Lutosławskiego Przypadek Surrealizm a aleatoryzm. Michalina KMIECIK Interpretacje przekł. i red.A.Ważyk, Czytelnik,Warszawa 1976,s.66. A. Breton écriture automatique Manifest surrealizmu Trois poèmesd’HenriMichaux ). Teksty teczęsto zdawałysięniespójne,pełnepa- , w: Interpretacje Surrealizm. Teoria i praktyka literacka.Antologia Manifeście surrealizmu przypadkowość AndréBretonpisze (wywodząca się 1 , II Koncertu fortepianowego ją sięw jegotwórczościodroku1960podwpływemzasłyszanegow radiufragmentu aleatoryzmem przypadłonalata60.i 70.XXwieku.Elementytejtechnikipojawia- 3 2 ryzm kierowanylubkontrolowany)stałasiępoczątkiemdojrzałego okresutwór- Swoiście przepracowanaprzezLutosławskiegotechnikaaleatoryczna (tzw. aleato- wątków, którełącząaleatoryzmi surrealizm. właśnie tymkierunkiem;Lutosławskiposunąłsięrównieżnajdalejw eksploracji Witolda Lutosławskiego.Jego utwory z lat60.XXwiekuzostałyzainspirowane chastycznej), wartowspomniećtakżeo aleatorycznymepizodziew twórczości ny Cage,Karlheinz StockhausenczyIannisXenakis (zeswojąteoriąmuzykisto- cepcji dziełaotwartego. wali siętakżeproblememformy, a ichtwórczośćzaczęłaciążyćw kierunku kon- Cage’a polegającenamodyfikowaniubrzmieniafortepianu),z czasemzaintereso- zagadnieniach czystosonorystycznych(bywspomniećtylkoeksperymentyJohna świeżyć językmuzycznyi odkryćjegonowemożliwości.Początkowo skupienina rzy związaniz aleatoryzmempróbowaliwykorzystaćelementyteoriigier, byod- nych sztuk. operowała więcelementami,którepóźniejodnaleźćmożnatakżew obrębiein- nieprawdopodobnych i zupełnieprzygodnychzdarzeń.Poetyka surrealistyczna z powstaniem z aleatorycznego okresutwórczościpolskiegokompozytora,któryrozpocząłsięwraz Trois poèmesd’HenriMichaux Obok najbardziejznanychprzedstawicielialeatoryzmu,takichjakwspomnia- Kategoria przypadkuzrobiła szczególniedużąkarieręw muzyce.Kompozyto- jestem Cibezgraniczniewdzięczny. nie było.WliściedoCage’anapisałem:„Byłeśiskrąnabeczkęprochu wemniei dlatego który zadziałałw pewnymmomenciei wyzwoliłwemniemożliwości, jakichprzedtem muzykę z zastosowaniemelementuprzypadku.[…]Jakpowiedziałem,tobyłimpuls, cie i zacząłempisać jeszcze niestosowałem.Odrazuprzerwałemwszystko,cow tymczasiebyłonawarszta- jakie sięnagromadziływ mojejwyobraźni,mogąwyzwolićw sposób,któregonigdy właściwie tylkochwilęsłuchałemtegoutworui naglezrozumiałem,żezapasypomysłów, Kmiecik Muzyka tonietylkodźwięki Slavko Zlatić).Wagę i znaczenie na scenęjakodyrygent(prowadziłorkiestrę;ChóremRadiaZagrzeb dyrygował miejsce światowaprapremierawykonaniadzieła–Lutosławskipowrócił wówczas Biennale w Zagrzebiu.Właśnienaowymfestiwalu,w maju1963roku, miała Utwór byłpisanyw latach1962-1963nazamówienieorganizatorów IIMuzycznego I. Nikolska,Polskie Wydawnictwo Muzyczne,Kraków 2003,s.61. na Tribune InternationaledesCompositeursUNESCOw Paryżu. Sergiusza Kusewickiego, NagrodęPaństwową IStopniaoraznajwyższewyróżnienie rok późniejnagrodęPrix MondialduDisqueprzyznawaną przezFundację im. utworu dokonanepodczasWarszawskiej Jesieniw roku1963kompozytorotrzymał Gier weneckich Surrealizm aaleatoryzm Gry weneckie JohnaCage’a.JakwspominasamLutosławski: ,

rozmowy z Witoldem Lutosławskimprzeprowadziła (1961);największezainteresowanieLutosławskiego 2 stanowiądoskonałyprzykładdojrzałegoutworu . […]Wtedy, porazpierwszyw życiu,zacząłempisać Trois poèmes… 3 potwierdzafakt,żezanagranietego

165 166 -François Chabruna,natomiast pod tymwzględemwyjątkiem– zuje właśnieprzypadek do niejednoznacznej,chaotycznejformyutworówpoetyckich,conajlepiejobra- określeniu. Częściowoimprowizacyjnycharakterjegomuzykiokazałsięzbliżony próbował dobraćteksty, którychpoetykabyłabybliskaprzypadkowości i niedo- we, bowiemLutosławski,komponującz zastosowaniemtechnikialeatorycznej, ezję mianemnadrealistycznej. dzy nima poetamikręguBretonabędęjednakkonsekwentnieokreślałajegopo- alistycznych manifestachpoetyckich.Zewzględunaformalnepokrewieństwamię- czości, bezszukaniaścisłychzwiązkówz wytycznymiprzedstawionymiw surre- charakter poezjiBelgazobowiązujewięcdoindywidualnegotraktowaniatejtwór- wierszy niejednokrotniepokrywasięz ichprogramowymizałożeniami.Osobny do grupyfrancuskichsurrealistówskupionychwokółAndréBretona,tostyljego Desnos. MimożeHenriMichauxnigdyniezadeklarowałswojejprzynależności głównie francuskąliteraturąnadrealistyczną. inspirowanebyły skiego. Skomponowanewówczasdzieławokalno-instrumentalne libitum czości (wgklasyfikacjiCharlesaBodmanaRae 5 4 z wykorzystanych utworów– ze względunajejwieloznaczność,aletakże–luźnąformę. w pierwszej części tosławskiego aleatoryzmemi swobodnymprzepływembrzmień, któresłychać dziej wieloznacznązesztuk. W swojejwieloznacznościpewnerodzajepoezjizbliżająsiędomuzyki,którajestnajbar- cji, pozwalającychnasubiektywneprzeżywaniewierszyi ichsubiektywnąinterpretację. nomia tychwierszy, podktórąkryjesięcałebogactwoznaczeń,wyobrażeń,myślii emo- Wykorzystanie utworównadrealistycznychz pewnościąniebyłoprzypadko- w dzisiejszych czasachprzeszkodąniedopokonania.Żebyuniknąć monotoniistalepo- wę. Niezmiennośćrytmuw poezjitradycyjnej,a nawet współczesnej […]jest ściej jestkombinacjąwierszai prozy, a i samewierszemająrównież nieregularnąbudo- Wielkie znaczeniedlapracykompozytoramaformajego[Michaux]poezji,któranajczę- Senna wizja,jakąprzedstawiatwórcaPana Piórko, szczególniew pierwszym grand combat sceptyczną refleksjąnatematmyśliludzkich( Posiadają [one]dlamnienietylkowąskie,konkretneznaczenie,a więcsąjedynie Interpretacje „Zeszytów Literackich”,Warszawa 1999,s.109. W. Lutosławski PWN, Warszawa 1996,s.96. Por. Ch.B.Rae ) przetrwałyprawiewewszystkichpóźniejszychkompozycjachLutosław- ) czyaktemrezygnacji( Muzyka Lutosławskiego Postscriptum Trois poèmes… Trois poèmesd’HenriMichaux 5 , wyb.i oprac.D.Gwizdalanka,K. Meyer, Fundacja Pensées Paroles tissées Les espacesdusommeil Les . Poezję HenriMichauxceniłonjednak nietylko Repos danslemalheur –idealniewpasowywałasięw fascynacjęLu- , przeł.S.Krupowicz,Wydawnictwo Naukowe (1965)napisanezostałodosłówJean- Pensées Trois poèmesd’HenriMichaux 4 ), a jejelementy(tj.technika ), opisemwalkidwóchludzi( . Jakmówiłsamkompozytor: ). Jesttotylkozewnętrznafizjo- (1975)dowierszaRoberta niesą ad Le grand combat ny jakoczęśćtrzecia,czyli Trois poèmes… a jego pierwszymsamodzielnymtomembyłwłaśniewspomniany poety, debiutowałonbowiemw czasopiśmie„DisqueVert” dopierow roku1922, kie zaliczyćmożnaz całąpewnościądowczesnegookresutwórczościbelgijskiego 7 6 czyła jedopierokoncepcjapolskiegokompozytora. stanowiły żadnegospójnegoukładu–pochodząz różnychtomów, a w cyklpołą- kierunek w dwudziestowiecznejtwórczościmuzycznej oczywiste analogie.JadwigaPaja-Stach charakteryzujealeatoryzmjakoprądbądź jego koncepcjązaakceptowanąprzezLutosławskiego,odrazuwidaćmiędzynimi padku w muzycew ogóle. liryków z koncepcjąaleatoryzmukontrolowanegoi występowaniemelementuprzy- czej, jakąwówczaspodążał,niesposóbuniknąćporównaniapoetykitychtrzech quasi właśnie nanadrealistyczne,oniryczne,wizyjne,fantastyczne,a chwilaminawet ło w jegowyobraźni.SpośródwieluróżnychwierszyLutosławskizdecydowałsię z twórczością Michaux–szukałonodpowiednichsłówdodzieła,którejużistnia- nad ne w czasopiśmieskłoniłygoi bezpośredniozainspirowałydorozpoczęciapracy działanie w kształtowaniudziełaczynnikompozostającympozasferą jegodecyzjii my- ne. Kompozytor rezygnujez określeniawszystkichaspektówutworui zezwalanawspół- utworu. Owaprzypadkowość,efektyniespodziewanesąprzeztwórcę świadomiezałożo- materiału i formy, mogącychwystąpićtakw procesiekomponowania,jaki wykonania którego cechąszczególnąjestwprowadzeniezjawisknieprzewidywalnych w zakresie Trzy wierszeMichauxwykorzystanew dzieleLutosławskiegopierwotnienie poezji z powodujejróżnorodnościrytmiczneji formalnej. chaux jestinaczej,muzykmożebyćcałkowicienaturalnyw wiernymoddaniuformyjego wtarzanego rytmu,trzebawymyślaćróżnezaskakującerzeczy[…].ZpoezjąHenriMi- Kmiecik Jeśli zestawisięformęwierszyMichauxz definicjąaleatoryzmu,a szczególnie Z wypowiedziLutosławskiegowiadomo,żetonietekstypoetyckieprzeczyta- -Kaczorowska, Warszawa 1985,s.122-124. poświęconego twórczości.Prezentacje, interpretacje,konfrontacje Michaux” Witolda Lutosławskiego artykułem JoannyWnuk-Nazarowej oraz KrzysztofaJeżewskiego(wtekście jakoK.J.).Polskie tłumaczenia cytujęza wraz z polskimiprzekładamiautorstwa MariiLeśniewskiej(wtekściejakoM.L.) oryginałem: H.Michaux Wszystkie cytatyz wierszyHenriMichauxpodajęw artykulezafrancuskim Muzyka Lutosławskiego Rozmowa W. Lutosławskiegoz Jeanem-Paulem Couchoud,cyt.za:Ch.B.Rae Trois poèmes… -religijne utworyMichaux.Rozpatrująctenwybórw kontekściedrogitwór- pochodzinatomiastz tomu , zostałynapisanew roku1938i –podobniejakwierszwykorzysta- Surrealizm aaleatoryzm Ogólny zarysutworupowstał,zanimkompozytorzetknąłsię , s.97. Œuvres complètes1 Repos danslemalheur , w: Witold Lutosławski.Materiałysympozjum Związki słowaz muzykąw „Trois poèmesd’Henri Qui jefus , red. R. Bellour,, red.R. Gallimard,Paris 1998) –znalazłysięw tomie wydanegow roku1927 Pensées 6 , red.K.Tarnawska- , czyliczęśćpierwsza Qui jefus 7 Plume . Wszyst- . . Le

167 168 la pierwszegoz wymienionychrodzajów formy orazgrafikęmuzyczną.Lutosławskiegocharakteryzujejakoprzedstawicie- nia ona:aleatoryzmkierowany, elementarny, sugerowany, absolutny, aleatoryzm w książce poświęconejanaliziealeatoryzmuw twórczościLutosławskiego.Wyróż- cja czygrafikamuzyczna).WłasnątypologiętworzyrównieżTeresa Błaszkiewicz ki aleatorycznej(tj.kompozycjaaleatoryczna,formamobilna,nieokreślonanota- ku stanowiświadomądecyzjętwórcy. Wyznacza teżkilkarodzajówużyciatechni- zwyczaj termintenstosujesiędlatychutworów, w którychzastosowanieprzypad- 9 8 określenia wynikajągłówniez zastosowaniatechnikisnu, w którejobrazyniełą- ku. WodniesieniudopoezjiHenriMichauxpowiedziećmożna, żemiejscaniedo- jeden z elementówpozostajeściśleokreślony;najczęściej jest towysokośćdźwię- mu sposóborganizacjimateriałumuzycznego.ULutosławskiego jednakzawsze wicz precyzuje,żetaformajestwolnaodwpływuprzypadku, natomiastpodlega 11 10 bieg jestz grubszaustalony, alew szczegółachzależyodprzypadku” Meyer-Epplera z 1955roku:„aleatorycznyminazywamytezdarzenia, którychprze- Lutosławskiego. Zajegopodstawowądefinicjęuchodzi stwierdzenie Wernera zbliża Michauxdokoncepcjialeatoryzmukontrolowanegoproponowanejprzez niedookreślenia z jasnymizasadamirządzącymikonstrukcjąwierszajednocześnie analogiczna w stosunkudopodstawowychzałożeńaleatoryzmu.Współistnienie ści, jaki wykorzystaniuprzypadkudlatworzeniapoetyckiegoobrazuwydajesię ryzm atorycznym) lubpoboczne.Podobne stanowiskoreprezentujeautorhasła budowy całościkompozycjiznaczeniekluczowe(wówczasmówimyo dzieleale- możemiećdla partytury), jednakwystępującyw nich„pierwiastekaleatoryczny” jest częściowoniedookreślone(ponieważnieistniejądokładnei jednoznaczne zakładając,żew zasadziekażdedzieło nie określenia„pierwiastekaleatoryczny”, koncepcją opowiadasięnaprzykładTeresa Błaszkiewicz, którapostulujeużywa- raczej jakotechnikakompozytorska,z którejelementówtwórcakorzysta.Zataką w stanie przewidziećkażdegoaspektudzieła” aleatoryzm „odnosisiędomuzykiw ogóle,ponieważkompozytornigdyniejest Liryka Michauxopartazarównonatematyzowaniuproblemuprzypadkowo- Aleatoryzm możebyćtakżerozumianyniejakospójnynurtartystyczny, ale artystyczne, którekompozytorniewątpliwiebierzepoduwagę. śli twórczej.Imwiększąrolępowierzaowymczynnikom,tymwiększestajesięryzyko Interpretacje J. Tyrrell, Grove,Londyn2001,s.341(przeł. M.K.). Tamże, s.28. s. 28-38. Por. T. Błaszkiewicz P. Griffiths J. Paja-Stach 1992, s.39. w The newgrovedictionaryofmusicandmusicians Aleatory Dzieła otwartew twórczościkompozytorówXXwieku , w: Aleatoryzm w twórczościWitolda Lutosławskiego The newgrovedictionaryofmusicand musicians 10 . 9 . Jednocześniezaznaczaon,iżza- Paul Griffiths,którypisze,że 8 , Nakł.UJ,Kraków , Gdańsk1973, , ed.S.Sadie, 11 . Błaszkie- Aleato- teorię skrótowoomawiaTeresa Błaszkiewiczw książce: ale takżesamądefinicjęterminusformułowanąprzezPocieja 16 15 14 13 12 stawę filozoficznądziełaaleatorycznegouważałzjawiskogryBohdanPociej gry skojarzeń.Pojęcie gryjestnatomiastściślezwiązanez aleatoryzmem.Zapod- aleraczejzestawianesązgodniez zasadą czą sięw ciągiprzyczynowo-skutkowe, element grypomiędzysiebiea wykonawcęluba odbiorcę dzieła zamkniętego,orazmyślową,konceptualną,kiedykompozytorwprowadza ga prawomprzypadku,a kompozytorposługujesięmetodąlosowądlastworzenia formy występowaniaideigryw tymnurcie:realną,kiedysposóbtworzeniapodle- zasadniczo zgadzasięz ustaleniamipierwszegoz dyskutantów. Wyróżnia onadwie wiem z całkowicieprzypadkowychczylosowowybranychzestawieńwyrazów(co następuje w chwiliwykonania. giej z przedstawionychkoncepcji–zamknięciedzieła(czylijegodookreślenie) kontrolowany zdecydowanieodrzucatyppierwszy. Nierezygnujejednakz dru- chaosu niesprawiają[…],momentgryznowujestcałkowicienieuchwytny” stawę aleatoryzmu(„w tegorodzajusztucznychchaosach,którenawetwrażenia Konstanty Regamey, któryw swoichartykułachatakowałnietylkogręjakopod- Podobny schematrysujesięw wierszachMichaux–poetaniekorzystałbo- Reprezentantem przeciwnegostanowiskai głównympolemistąPocieja był komponowania muzyki. są rozumianeregułygryw teoriigier. Grajestdlaniegoprawdziwąistotą nowejmetody z głównych zalettejtechnikii jejpodstawowąnowośćw takimogólnymznaczeniu,jak Jako zwolenniki teoretykwspółczesnegoaleatoryzmu,Pociej widziw zjawiskuGRY jedną Kmiecik się z pojmowaniasamejmuzykijakogry”. „Twierdzę wprost,żealeatoryzmjakoswojegorodzajumetodakompozytorskarodzi J. Paja-Stach wobec aleatoryzmu Stanowisko Regameyauznaćnależyzageneralniebardzonieprzychylne i krytyczne nr 16,s.3. K. Regamey T. Błaszkiewicz Por. w B.Pocieja mnie Witold Lutosławski”(tamże,s.3-4). tyle napalcachjednejręki,ilewłaściwie najednympalcu.„Palcem” tymjestdla stwierdzić, żetak,chociażkompozytorów, którymsiętoudałomożnapoliczyćnie się najużistniejącychfaktachmuzycznych (byniepowiedzieć„dziełach”)muszę przy pomocyprzypadku–jestw ogólemożliwe?Nadrodzeempirycznej, opierając jedynie dlatwórczościLutosławskiego:„Czy […]odnowieniejęzykamuzycznego określa dziełaaleatorycznemianem„zbiorowegorzępolenia”.Wyjątek czyni całkowicie podporządkowaćtworzeniemuzykizespołowejprzypadkowi, a nawet Surrealizm aaleatoryzm Uwagi o uwagachw sprawiealeatoryzmu(III) Dzieła otwarte… Aleatoryzm Źródła aleatoryzmu(III).Gra

– zauważaonbezmyślnośćkompozytorów, którzypróbują 13 , s.13. , s.39-40. , „Ruch 1966nr20, s.12: Muzyczny” , „Ruch 1967 Muzyczny” 15 . JadwigaPaja-Stach 16 . Aleatoryzm 12 . Jego 14 ),

169 170 one bowiemstanowićpewnąspójnąwizjęi definicjęnieszczęścia. słów w takiewłaśnieszeregiujawniapodświadomycharakterichselekcji–mogą wyrazy w oparciuo nieznanyczytelnikowikluczsymbolicznybądźżezestawianie czalny –wręczprzeciwnieistniejeprawdopodobieństwo,żeMichauxdobierał wymi. Nieoznaczatojednak,żetropinterpretacjisymbolicznejjestniedopusz- o łączeniu ichzesobą.Wpewnymsensiesąonewięckombinacjamiprzypadko- tworzą ciągówlogicznych–tozbieżnościfonetycznei luźneskojarzeniadecydują Kwiatkowski –stanowipodstawękonstruowaniaobrazuu Michaux: skojarzeń będącychodzwierciedleniempoetykisnu,która –jakzauważaJerzy wana i nielogiczna.Możnapowiedzieć,żeprzeistaczająsię onew ciąguluźnych jest podobieństwobrzmieniowewyrazów: tam pomysłemnałączeniepojawiającychsięobrazów(opróczregułyasocjacji) Analogiczną technikępisaniamożnazaobserwowaćw rzeć siępodtymkątemwierszomMichaux. Cechą rozstrzygającąbyłzawszestopieńowegoniedookreślenia;wartowięcprzyj- każde dziełozawierapierwiastekaleatorycznyi jestczęściowoniedookreślone. giczne zastrzeżenieczynionojednaktakżew odniesieniudomuzyki,pisząc,iż kretyzacja zależyw dużymstopniuodwrażliwościi wyobraźniodbiorcy)–analo- dzić, żepodobnedziałaniepodejmujekażdypisarztworzącmetaforę(którejkon- wprowadzić elementgrypomiędzysiebiei czytelnika.Oczywiście,możnatwier- było charakterystycznedlaniektórychpraktykdadaistycznych 18 17 nia, a takżemyślsamaw sobie.Nieanalizujejednakproblemu, myśląco nimi swoje niu mentalnego”.Podmiot stara sięopowiedzieć,czymjestdoświadczeniemyśle- W Pensées W przypadkuomawianegoutworusprawdzasięraczejteza o „materializowa- styczne” przedstawienietego,co„nierealne”,„materializowanie” tego, comentalne. „antyjęzykowych” –bazujenatechnicesnu.Technika snuto–międzyinnymi„reali- i wierszy Cała niemaltwórczośćMichaux–prócznajbardziejtypowych„egzorcyzmów” Określenia, jakichużywaMichauxdlanazwanianieszczęścia( Interpretacje J. Kwiatkowski Tzary. Wystarczy przypomnieć choćbysłynnyprzepisnapoematdadaistycznyTristana o poetach francuskich Pensées powstałyjakociągskojarzeniowy, opartynazasadziejukstapozycji. W twojejjasności,w twejrozległości,okropności […] Moja wielkasceno,mojaprzystani,mojeogniskodomowe, Dans talumière,danstonampleur, danstonhorreur […] Mon grandthéâtre,monhavre,âtre, zasadazestawianiaobrazówwydajesięjeszczebardziejnieoczeki- Moi, non.Rzeczo HenriMichaux , Wydawnictwo Literackie,Kraków1967,s.178. , w:tegoż (przeł. M.L.) Repos danslemalheur Poezje bezgranic.Szkice 17 ), alestarałsię malheur , choć ), nie 18 19 czości poety. ZwracanatouwagęZbigniewBieńkowski: podstawową kategoriąfilozoficznądefiniującąrzeczywistośćprzedstawionąw twór- aby jązrozumieć–trzebasprowadzićdokonkretnejpostaci. wią jedynydostępny, aczkolwiek płynnyobrazrzeczywistościmentalnej,którą– ruchów czypyłkównawietrze.Zderzającesięzesobąprzypadkowowizjestano- myśli werbalizując,aleprzedstawiającstrumieńobrazów:drżenia,cieni,płynnych wyraża jednaktegopogląduliteralnie, aleraczejumieszczagow tekściew postaci fragmentu: Przykładem jednejz możliwychkonkretyzacjimożebyćnastępującaeksplikacja z innymi, stanowipodstawowypierwiastekaleatorycznyw wierszachMichaux. suwanie sięobrazów, któremogąpodlegaćrozmaitymkonkretyzacjom w zderzeniu zwala munacałkowitąucieczkęodnaddanegouporządkowania.Oniryczneprze- mentem przypadku–Michauxkontrolujeprzebiegutworupoetyckiego,niepo- lonych poetyckichformułach(analogiebrzmieniowe,kontrasty, anafory). utworu. Istniejąbowiempewnemetodyłączeniawizji;wierszeopierająsięnaokreś- nym dzieła–nawetjakopodstawamyślowaniedeterminujecałkowiciepostaci Podsumowując, teoriaprzypadkuczygraskojarzeńokazująsięw zasadzie Myślenie jawisięw wierszu Michaux jakocośnieokreślonego.Podmiot nie Reguły określającełączeniesłówczywizjiwspółistniejąwięcw tejpoezjiz ele- Nigdy jednakprzypadekniedecydujeu Michauxdokońcao kształcieformal- ale znakomitympretekstemabsurdu. z niczego nicniewynika.Różnorodnośćformżyciajestbogactwemrzeczywistości, dlaczego zabezpieczabezprawie,tuwadajestcnotą,tamcnotazbrodniąi nigdzie ostatecznie, tuniewiadomo,dlaczegozabezpieczaprawo,gdzieindziej padkowości wszystkiego,a więcdobrai zła,praw, ideologii,ustroju.Nicniezabezpiecza Chodzi mu[Michaux]o obnażeniemechanizmuświata,o ukazaniedowolności,przy- Kmiecik Z. Bieńkowski z literatury zachodniej Co chwilanieskończoność,którawibruje. Ja –tocośdrży, Żyć, myśleć,niewyraźnemorze, (przeł. M.L.) Nieskończoność codrżynieustannie. Ja –tocośdrżę, Myśleć, żyć–morzeniezbytwyraźne; Infini incessammentquitressaille. Moi –çatremble, Penser, vivre,merpeudistincte; Surrealizm aaleatoryzm Michaux, wyobraźniaprewencyjna , Czytelnik,Warszawa 1960,s.474. 19 , w:tegoż (przeł. K.J.) Piekła i Orfeusze.Szkice

171 172 że tekstzdajesięstatyczny, nierozwijasięprzedoczamiodbiorcyi tymsamym jukstapozycji. Skojarzenioweciągipojawiającesięw tekstach literackichsprawiają, dzaju zabiegikorespondująniejakoz wykorzystywanąprzez Michauxtechniką trować sięnawspółbrzmieniachorazjakościachczystosonorystycznych. Tego ro- w pewnym sensieutwórmuzycznyspodwładzylogikimelodii i pozwalaskoncen- uzyska siępoprzezichkombinację.Wrażenie magmydźwiękowej uwalniawięc dzieć, któredźwiękiw danymmomencienałożąsięnasiebiei jakiebrzmienie wych dźwiękówi barw. Używając techniki jących sięstopniowozdarzeńmuzycznych–rodzionozezderzeniaprzypadko- niestabilnych dźwięków. Napięcieniepowstajejużw wynikukumulacjirozwija- matów melodycznych,Lutosławskiprzenosisłuchaczaw światprzeplatającychsię, z linearnie rozwijającąsięmelodykąi rezygnacjęz tworzenianapięćw obrębiesche- nie ważnąpróbąpodjęciadyskusjiz surrealistycznąpoetyką.Poprzez zerwanie i nieokreślony charakterrzeczywistościsnu.Zjawiskotowydajemisięszczegól- 20 tum zyki. WczęściachIi IIItworzyonniejednokrotnie–przyużyciutechniki rzeniach i intuicji. rego generowanieopierasięw ogromnymstopniunajegoindywidualnychskoja- nia. Jednymsłowem:chcenadaćtekstowipoetyckiemujakiścałościowysens,któ- słów, którenadawałybycałemuwierszowipozoryspójnościi logicznegowynika- świadomości –niemusitobyćproceszamierzony)takichznaczeńposzczególnych dzając jedowspólnegomianownikapoprzezwyszukiwaniew pamięci(lubpod- Odbiorca starasiębowiemodczytaćprzepływająceobrazyjakometafory, sprowa- połączeniom, podsunąćmogąwyobraźnitysiąceinnych,podobnychinterpretacji. czenia poszczególnychwyrazówpodporządkowanezaproponowanymprzezpoetę skończone poruszenie,niejasność,morskiwir. Wydobyte poprzezskojarzeniezna- wiecznie poruszonataflawodyodbijającatajemnicębytulubteżmyśljakonie- nych wizjii zlewajew jednowyobrażenie:możetobyćnaprzykładmyśljako wodzą namyślfalemorskie.Czytelnikdokonujewięcswoistejkontaminacjiróż- temat życiaczywłasnejpodmiotowościdoobrazówmorzai drżenia,któreprzy- peu distincte”).Jednocześnieosobamówiącapłynnieprzechodziodrefleksjina z „mer przeczucia, skojarzenia(odbiorcaodczytujetakisensz zestawienia„penser” Lutosławski próbujeprzełożyćsurrealistycznechwytyMichauxnajęzykmu- Interpretacje 20 s. 4). chóralna –Partytura orkiestrowa (W. Lutosławski wykonawcom napoczątkusekcji, poczymsekcjawykonywanajest sposobem dyrygowania:„Dyrygent dajew takimwypadkutylkojedenznak Muzyczne, Kraków1972,s.8).Lutosławski wiążetookreśleniezeswoistym fragmentu utworu”(J.Habela od oznaczonegotempa”bądźteż„opuszczenieprzezwykonawcęzaznaczonego „wg upodobania,dowolnie”i pozwalana„stosowanieswobodnychodchyleń Według

– wrażenieswoistej Słowniczka muzycznego Trzy poematyHenriMichaux nachór20-głosowyi orkiestrę.Partytura magmy dźwiękowej, JerzegoHabeliokreślenie Słowniczek muzyczny , Polskie Wydawnictwo Muzyczne,Kraków1965, ad libitum , Polskie Wydawnictwo , niesposóbbowiemprzewi- która odzwierciedlalabilny ad libitum oznacza ad libitum ” ad libi- rze numerem28” partii, spotykająsięnaklasterzepółtonowymw miejscuoznaczonymw partytu- strumentom dętymdrewnianym,które,stopniowozawężającrozpiętośćswoich tralizowane przez„długisegmentdelikatnych,szemrzącychnutpowierzonychin- łego utworuprzezkrótkii szybkourwanyakordzostajejednaknatychmiastzneu- trycznego dwunastodźwiękugranegoprzezdwafortepiany. Nagłerozpoczęcieca- Wstęp poprzedzającypierwsząstrofęwierszaMichauxrozpoczynasięodsyme- e,którepełniąfunkcjęzapowiedzidlasłówśpiewanychnastępnieprzezchór. n 22 21 kombinacji wibrafonu,czelesty, harfyi dwóchfortepianów” niu” (przeł.M.L.),któregoanielskośćpotęgujenagłepojawieniesię„migotliwej dzonej w ekspozycjitworzysugestywnyobrazpiękna„myślio cudownympływa- gólnych głosóww zestawieniuz przedłużeniemwrażeniaścianydźwiękuwprowa- ekspozycji przypadającynasekcje103-142.Płynnyi chybotliwyśpiewposzcze- nia i poruszeniaukazanegopierwszychwersachwiersza. stanowią obrazmuzycznybędącyprzetworzeniemtekstowegowyobrażeniadrże- Repos danslemalheur niczne odcieniedzieła. kać sensuw rozwojuliniimelodycznych,alepozwaladocenićwszelkieharmo- ją sięw nich sy zdająsięwchodzićz niejakimopóźnieniem,ichpartieprzeciągająsię,pojawia- ma wrażenienieokreślonościprezentowanejmateriimuzycznej(instrumentyi gło- z najważniejszych kategorii:czasu.Wutworzealeatorycznymsłuchaczrównież prezentuje murzeczywistośćniedokońcaokreśloną–pozbawionąbowiemjednej muzycznym analogonempierwszychwersów zów pojawiającychsięw tekścieMichaux.Wprowadzenie, będącejednocześnie cytowane przykłady, wartozauważyć, żeLutosławskidostosowujetempodoobra- wołując skojarzeniaakwatyczne. że i muzykanabieratempa.Nadaljednakpozostajespokojna w charakterze,wy- przyspiesza samtekst(dziękinagromadzeniupowtórzeń„nous” oraz„loin”), tak- dużo szybszy:przeważająw nimwartościszesnastkowe.W momencie,w którym nous, entreloinde/nouséclairer, jest loin derienpénétrer”) wersie. Akompaniamentdlafragmentuopisującegoruch myśli(„quiglissezen wą. Zupełniejakbykompozytorodnosiłsiędowizjimorza, zawartejw inicjalnym biorcy wrażenieprzeciąganiadźwiękówi tworzącrozległąpłaszczyznę brzmienio- szymi wartościami(szczególniew partiachinstrumentówdętych), wywołującu od- skupić sięna ważniejsze, magmadźwiękowapozwala–podobniejakpoezjajukstapozycyjna Inną charakterystycznąpróbąodtworzeniamagmydźwiękowejjestfragment Najwięcej przykładówjejzastosowaniaodnaleźćmożnaw częściach Kmiecik Tamże, s.99. Ch.B. Rae glissanda Muzyka Lutosławskiego zestawieniach Surrealizm aaleatoryzm 21 . Owe „szemrzące nuty”, jakjeokreślaCharlesBodman Rae, . Owe„szemrzącenuty”, . W , częstowykonywanesąteżw dynamice Pensée kompozytorpróbujestworzyć , s.98. dźwięków, a nieichprzebiegach:niekażeszu- Pensée , posługujesiębowiemdłuż- 22 obrazy muzycz- . Patrząc nadwaza- piano ). Cojednak Pensée oraz

173 174 teryzuje aleatorycznątwórczośćLutosławskiego. Odnoszą sięwięcz pewnościądoniegosłowa,którymiJadwigaPaja-Stach charak- padkowo wizjei zaobserwować,doczegoowozestawieniemożedoprowadzić. stowieczną awangardępoetykęjukstapozycjistarałsiępołączyćskojarzoneprzy- polu muzycznymnp.JohnCage)–wykorzystującukształtowanąprzezdwudzie- nia formyswojemudziełui niepodporządkowałgojedyniegrze(jakczyniłtona Podobnie jakpolskikompozytor, pisarzrównieżnieuciekałodkoniecznościnada- wyrazem aleatorycznościpoezjiMichaux,pozostajewięcz pewnościątechnikasnu. dźwięki tejsamejwysokości. cie ślizganiasiępocałejmelodii;każdyśpiewak„wyróżnia” w tensposóbdwa dużo szybsze.Niektórenuty, wydobytezapomocąfermat,przynosząnawetodczu- żenia płynnegoprzenikaniasiębrzmień.Owoprzepływaniedźwiękówjestjednak wej dlastworzenia–analogicznegodopierwszegowejściachóruw Iczęściwra- 23 czesnego śpiewu on corazgłośniejszy. Wraz zesłowami„danstalumière”następujewybuchjedno- nie z zasadamikanonu)rozpoczynająswójśpiew głosy(którepojawiająsięzgod- drugą kulminacjąnasłowach„danstonhorreur” Tym, costanowiłooczywistąinspirację dlaLutosławskiego,będącnajgłębszym rolę służebną. przy zachowaniujegotożsamości.Przypadek nierządzikompozycją,leczpełniw niej różnice w postaciutworu,zaznaczającesięw poszczególnychwykonaniach,dokonują zaznaczał, żeniepozbawiasięjakotwórcaodpowiedzialnościzaswojedzieło,a wszelkie Ta samastrategiaużytazostałatakżew partiichóralnejw częściIII.Tuż przed Interpretacje J. Paja-Stach 23 Witold Lutosławski mezzo forte . Kompozytor posłużyłsiętufakturąmagmydźwięko- , „MusicaIagellonica”,Kraków1996, s.47. pianissimo i stopniowostajesię the literarytexts. magma. Doubtlessowingtotheseeffects,thereemergesa bondbetweenthemusicaland thearicalisation ofmusic(inthe3rdpart),heemploysunsteadysoundinform expression suchas:heintroducesmusicimagesprecedingthetext, would reflectthepoeticsofMichaux’stext–thushereachesforsomeinnovativemeans and theconceptofaccident.For Lutosławski istryingtocreatea musiclanguagewhich one canpointtomusicalstrategiesthatcorrespondsurrealistpoeticsofdream,juxtaposition characteristic piecesbyWitold Lutosławski fromthe1960s.( composition andthepoeticpracticesofSurrealism.Taking asa casestudyoneofthemost by WitoldLutosławski The articleaimsatdiscussingtheinterrelationsbetweentechniqueofaleatoric Surrealism Jagiellonian University(Kraków) Michalina KMIECIK Abstract Kmiecik Surrealizm aaleatoryzm vs . aleatoricmusic.Acaseof Trois poèmesd’HenriMichaux Trois poèmesd’HenriMichaux )

175 176 1 drogi twórczej,odpołowylat60.,obecnebyłozjawiskopolemikii pamfletu te miałyswójwymiarpersonalnyi anegdotyczny. nikom odreagowaćfrustracjęrzeczywistościąpeerelowską. Równocześnieteksty pamfletów zawartychw cyklu tych tekstówBarańczaka,jegoatakównaBrylla,Bratnego czySandauera,a także zumiałą dyspozycjędopolemiki pamfletów. Dodziśpamiętasięsiłęrażeniatam- nawalizacji, purnonsensumocnojestobecnyw jegotwórczości, cotakżeczynizro- zawsze cechowałoBarańczakaostrepióro,żeżywiołparodii, Bachtinowskiejkar- oraz emigracyjnym,a takżenakilkuobszarachaktywności. Wiadomo ponadto,że w trzech obiegachliteratury–dwóchkrajowych(oficjalnym i pozacenzuralnym) że przyszłomużyći bojowaćpisarskow tzw. ciekawychczasach schyłkuPRL-u, jako odbiciewyrazistegoartystycznegotemperamentuautora,a zapewneteżfaktu, chodzi sięnadtymdoporządku,bezgłębszejrefleksjitraktującnaogółteformy W działalnościpisarskiejStanisławaBarańczakawłaściwieodpoczątkujego 1. Trzy pamfletyStanisławaBarańczaka KANDZIORA Jerzy Interpretacje i własne przemyśleniaautorki. dwudziestowiecznej krytyki Kraków 2010.Otwierająceantologię studiumKozickiej dwudziestowiecznego pamfletupolskiego wydany niedawnozbiór Szeroki kanontekstowypolskiego pamfletuliterackiegoubiegłegowiekuprezentuje „Chamuły”, „gnidy”,przemilczacze”… Antologia przedstawiastanbadańnadteorią i historiąpamfletu Książki najgorsze , wyb.,wstęp,oprac.D.Kozicka, Pamięci ProfesorLucylliPszczołowskiej , którychlekturapozwalałaczytel- Pamfletowe oblicze

Universitas, 1 . Prze- cja, żew twórczościtegoautorado pamfletów Barańczaka.Tezą, doktórejbędętuwracałnieustannie,jestobserwa- mniej doraźneczypersonalne,a bardziejhistorycznoliterackieznaczenie cji literatury, którawyłaniasięspozapersonalnegokonkretu.Wprocesie lektury w nim ówmechanizmrozszerzenia, budowanianowegomodelu,nowejkonfigura- kim, starasięmiećmożliwie personalny charakter. Po wtóre,równiesilniedziała z tych pamfletówjestdopewnego stopniaskandalem,ekscesemkrytycznoliterac- szerszym sensie,jakiodnajduję w tekstachBarańczaka.Po pierwszewięc,każdy wanie jestpodstawowymwarunkiemskutecznościstrategii pamfletowejw tym cji i ustrukturowaniuwpisanedwaróżnieskierowanewektory. Ichwspółwystępo- literatury polskiej–pragniewykazać,żekażdyz tychpamfletów maw swejinten- zapowiadające albowręczprecyzyjniewskazującemomenty historyczneważnedla wych Barańczakaz lat1967,1975i 1982–a sątodaty, jaknietrudnozauważyć, samym macharakterpowszechnyi trwaływ swoichskutkach. konującego przesilenianaobszarzecałejliteraturyczyżycia literackiego,a tym fliktowością wydarzeniutego,costanowizapowiedźzbliżającego sięalbojużdo- dla mnieodczytywaniemw jednorazowym,uwodzącymswoją partykularnąkon- i kondycji pisarzapolskiego.SpojrzenienapamfletyBarańczaka będziezatem i wznieść siękudiagnozienajbardziejogólnej,tyczącejstanuliteraturyw Polsce do końcai bezresztywyczerpaćproblematykęw istociehistorycznoliteracką ukonkretniającą kanwę,dziękiktórejwypowiedźuzyskiwałastosownąenergię,by atakowanego autoraczytekstustanowiłoówdynamizujący tykały. Możnabynawetpowiedzieć,żekonkretne,rozważanew nich„tui teraz” rzeczy dalszychodkwestiipersonalnych–rejestrówi procesówliteraturyonedo- arogancji, zadufania,politycznegozacietrzewienia,tymszerszych–i w gruncie rów i czytelnikówtamtychlatjakomanifestacja,jakkomentowano,młodzieńczej dziej zdająsięonewypowiedziami kreślmy –przezzaprzeczeniestanudotychczasowego. spontaniczną formęmanifestacjinowychtendencjiczypostaw, manifestacji–pod- nicji niedopuszczającadeklaracjiprogramowych,stanowijużjednakpierwszą gram pozytywny. Wtedy„negatywistyczna”poetykapamfletu,wprawdziez defi- które oweformysięwyczerpały, a równocześnie,gdytrudnojeszczestworzyćpro- form życialiterackiego.Pojawia sięw momentach,gdyjestjużoczywiste,żenie- konfiguracji estetykczypostawpisarskich,zachwianiasię Barańczaka stanowipierwszyzwiastunprzesileniaczykryzysudotychczasowej tury stanowiimpulsdlaposłużeniasiępamfletem,ależepamfletw przypadku że właśnienieincydentalnykonfliktw przypadkowymczasiei przestrzenilitera- skiej literaturywspółczesnej.Pojęcie „sytuacjipamfletowej”służypodkreśleniu, stwa, a takżew momentachszczególnieważnychi przełomowychdlacałejpol- wcale nieprzypadkowych,aleważnychi przełomowychmomentachjegopisar- Chciałbym dokonaćw tymszkicupewnegoprzewartościowania,ukazaćinne, Kandziora Zamierzona tuprzezemniepróbainterpretacjitrzechwypowiedzi pamfleto- Oto ujawniasięzaskakującyparadoksBarańczakowychpamfletów. Imbar- Trzy pamfletyStanisławaBarańczaka ad personam sytuacji pamfletowej , immocniejporuszałyobserwato- casus belli status quo dochodziło we czymoże– w obrębie

177 178 postulat programowejnieufności względemautorytetów. Bo przecieżniekurtu- nie oficjalnychformkomunikowania, przeciwstawianiesięperswazji,a w istocie czaka jednaz ważnychcechjego późniejszejtwórczości,jakąjestdekomponowa- rość intencjirecenzentaniebudziłyzatemnapierwszyrzut okawątpliwości. dzieci trwającymw jejtwórczościodmiędzywojnia.Wysokie kompetencjei szcze- noliterackim o związkachIłłakowiczównyzeSkamandrem i onurciepoezjidla zory recenzenckiejpowagii kompetencji,rozpoczynająctekst wywodemhistorycz- ju musząnieuchronniepowieśćtenieskomplikowanezadania”). Zadbałtakżeo po- dzanie w młodymczytelnikupierwocinestetycznychdoznań”, „dotakiegorozwo- cyjnej, niecooddalonejodżyciai egzaltowanejpedagogii (zwrotytypu:„rozbu- i nie odrazubyłatakadlaczytelników. Krytykprecyzyjniewpisałsięw styltrady- cej sięjużnaogólnopolskiejarenie. tora uświadamianyepizodtejszerokiejbatalii,rozpoczętejwkrótcei rozgrywają- Kazimiery Iłłakowiczównejjakonawstępnyi możejeszczeniezupełnieprzezau- współczesnej i któraz dzisiejszejperspektywykażepatrzećnapamfleto wierszach Rewolty, któraw latachnajbliższychmiałazagarnąćcałyobszarpolskiej poezji do pewnejnajbardziejgeneralnejrewoltyprzeciwpoezjiufneji bezkonfliktowej. dostrzec w tymtekściewypowiedźmłodegoautora,którywewnętrzniedojrzałjuż strukcję myślową,koncepcjęnowej–w sensieprogramowympoezji.Chciałbym niczną deprecjacjąpoetyckiegotradycjonalizmuIłłakowiczówny–szersząkon- odrębnić dwiewarstwy. Warstwę polemicznejdoraźnościoraz–ukrytąpodiro- całą tępoezjęi jejzałożeniapoznawcze. wą, nietylkodotyczącąposzczególnychutworów, alewłaściwiedyskredytującą takiego przewrotnegomonologukrytycznegojestformąironiiszczególniedotkli- plementując” wedługtychwłaśniekryteriówgatunkowych.Antyfrazaw wersji rów dladzieci–czymoczywiściew intencjiautorkionniebyłi omówiłgo,„kom- czak posłużyłsięformąantyfrazy, potraktowałtomikironicznie,jakozbiorekutwo- zaprzeczenie” projektzmianw jejobrębie,którychrzecznikiemjestautor. aby „czytać”pamfletjakoszersządiagnozęstanuliteraturyi formułowany„przez tych tekstówmamzamiarw pewnymmomencieoderwaćsięodowegokonkretu, 2 o książce Iłłakowiczówny, zatytułowanym drukowanych główniew poznańskimmiesięczniku„Nurt”.Wswoimtekście autor tenmiał20lat,a w swymdorobkujedyniekilkanaściewierszyi recenzji, wa Barańczakaz tomikupoetyckiegoKazimiery Iłłakowiczówny Można powiedzieć,żejużw tymmomenciezarysowujesię w pamflecie Barań- Pamfletowa ironiczność tekstuBarańczakanieodrazuwydajesięoczywista W tymuogólnionymkrytycyzmierecenzjiBarańczakachciałbymjednakwy- W 1967roku,kiedyukazałasięgłośnai bulwersującawielurecenzjaStanisła- 2. Interpretacje S. Barańczak Z nowościliteraturydziecięcej , „Nurt”1967nr3,s.57-58. Z nowościliteraturydziecięcej Szeptem 2 , Barań- (1966), owego kryzysuzaufaniastajesiętugestemnacechowanymprogramowo mułowanych przeztwórcówpokoleniaNowejFali i kreowanieprzezBarańczaka –okażąsięniebawemkluczowew deklaracjach stosunkudoświatafor- i „gazety” powiada bezogródek: 7 6 5 4 3 skiej „Kultury”, w odpowiedzinapolemicznygłosMariiRzepińskiej stosowaniu antyfrazy, polemikiniewprost,skorow liściedoredakcjiwarszaw- azja i zamiardelikatnegoobejściasięz książkąIłłakowiczównyprzesądziłyo za- dło ichczasopismopublikującetakimateriał zarówno buntmłodegokrytykaprzeciwautorytetowipoetki,jaki fakt,żezawio- i do bliskiegoimmiesięcznikakulturalnego tencją pamfletową,gdynieodwołalnietracązaufaniezarównodorecenzenta,jak z biegiem lekturyprzekonująsięoni,żemajądoczynieniaw istociez kpiną,z in- goda ducha”).Tym większywstrząsstanowiłdlatychczytelnikówmoment,gdy chu św. Franciszka, przyjaźńdlazwierząti prostychludzi,„spokójnerwówi po- nego” i wspólnotywartości(miłośćdodzieci,chrześcijaństwobezkonfliktów, w du- dydaktycz- ry porozumieniaz Iłłakowiczównąi czytelnikami,wspólnego„frontu wszedł w rolężyczliwegorecenzentai najwyraźniejbawiłogobudowanieatmosfe- rzyć klasycznąsytuacjęzawierzeniaczytelnikakrytykowi.Możnapowiedzieć,że Śledząc echawystąpieniaBarańczaka,zauważamy, żepolemiścipiętnowaćbędą Wydaje się,żepoprzezzastosowanieantyfrazyBarańczakchciałw istociestwo- nieważ sądzę,żedotakowegowymiarutwórczośćp.Iłłakowiczównyprzystajeidealnie. również nacelu„zredukowania”tejpoezji„dowymiaruprzedszkolaczyochronki”,po- jest –moimzdaniemwystarczającojużmała(nieilościowooczywiście);niemiałem gdyżpoezjata Nie miałembynajmniejnacelu„pomniejszeniapoezjiIłłakowiczówny”, Kandziora odpowiedzi napolemikęRzepińskiej. s. 11)intencjaBarańczaka„stałasięw pełnijasna”dopieropoprzeczytaniu jego (list doredakcji). Przemysława Bystrzyckiego( w latach 1967-1974rubryceporad literackichpt. na przykładmistyfikacjew prowadzonej przezniegoanonimowow „Nurcie” zamiłowanie Barańczakadożartobliwych gierz czytelnikiem.Ichprzejawembyły Dodajmy, żesprawamateżinny, bardziej zabawowykontekst,jakimjestwczesne (P. Bystrzycki do wybitnejpolskiejpoetki–raz.Dwaw stosunkumiesięcznika” Pisze m.in.Bystrzycki:„Autor recenzjinadużyłlojalnościpodwójnie: w stosunku wniosku, żechodzituo tzw. «zjadliwąironię»” ( stwierdza: „Przeczytałam ją[tj.recenzję][…]jeszczerazuważniei doszłamdo świadczą m.in.listydoredakcjiwarszawskiej„Kultury”. MariaRzepińska O tym,żezasłonapoprawnościz tekstuBarańczakaopadaław lekturze stopniowo, S. Barańczak (list doredakcji). M. Rzepińska Spór o Iłłakowiczównę O dobreobyczaje Spór o Iłłakowiczównę Trzy pamfletyStanisławaBarańczaka O dobreobyczaje ). , „Kultura” (Warszawa) 1967nr22,s.11 , „Kultura” (Warszawa) 1967nr19,s.11 , „Kultura” (Warszawa) 1967nr24, 5 . 6 . Obietekategorie–„autorytetu” Spór o Iłłakowiczównę Kierunkowskaz , gdzie–jak ), a dla 3 , Barańczak 7 . 4

179 180 ten wyrażausilnepragnienieodnalezieniaazylu, beztroskie różowych goździków, któreswymłagodnymwyglądemi zapachemprzypominają tuje: „odpoczątkudokońcamamyczynieniaz prostolinijnym opisembiało- niejsze i zarazemnajbardziejdeficytowewewspółczesnejpoezji: spraw trudnych,odpowiedzialnośćzaświat,określanesąjakowartościnajcen- prezentuje młodopoetyckiwierszykpt. co recenzjaroku(1967),rozpoczynasięwłaśniefigurąpoety-dziecka.Barańczak 8 9 o walce romantykówz klasykamiw poezjinajmłodszej recenzji z z otwartą ironiątekstprogramowy, w którymwłaśnie albo czytelnikapoezji„Orientacji i właściwiemamyjużgotowy, Hybrydy” pisany cą w recenzjifigurędzieckajakow istocieodpowiednikbohaterapozytywnego uwiarygodnień ówantytekstsiębudujei wystarczytylkopotraktowaćwystępują- że autorwyróżniłjedrukiemrozspacjowanym),w grzezaprzeczeńczypozornych ogłosi Barańczak.Wokół tychsłów, takichjak„ufność”,„ucieczka”(znamienne, pojęćkluczowychdlakoncepcjiodnowyliteraturyi poezji,jakąwkrótce tywy” gatywie. Możemytuodnaleźć–jakoswegorodzajupunktyorientacyjne„nega- cenzji Barańczaka,którajestswoistymantytekstem,programemw ne- Sięgając potekstyprogramoweBarańczaka,dostrzegamywyraźną„echowość” W naszychpełnychniepokojuczasach–zdajesiętwierdzićautorka Z drugiejjednakstronyzapowiedzinowegotkwiątakżew samymtekściere- Interpretacje wszystkiego tego,czegonajlepiej–[…] my, żecałyczasmowao poezjidladzieci–mianowiciemotyw konań Iłłakowiczównywyrastajedenz naczelnychmotywówjejwierszyków–pamiętaj- prze- tylko symptomydziecinnegonegatywizmu.[…].Zowychetyczno-pedagogicznych bec świata,zaktóryniemyjesteśmyodpowiedzialni.Wszelkie objawynieufności[…]to rzeczą najważniejszą,abyjużoddzieciństwakultywowaćw sobieducha siaj niezmiernietrudno:spokójnerwówi pogodęducha. nikom stawia–autorka nie powieśćtenieskomplikowanezadania,jakieIłłakowiczównaswoimmłodymczytel- rozwoju estetycznegoi intelektualnego–a przecieżdotakiegomusząnieuchron- 1971). Tekst cytujęz pierwodrukuw „Nurcie”. Podkreślenia w cytatachmoje–J.K. w młodej poezjilatsześćdziesiątych Przedrukowany zostałw tomieBarańczaka „Nurt” 1967nr10,s.14-19.Tekst jestdatowanynagrudzień 1966,lipiec1967. S. Barańczak 1970-1995 Byłem redaktorem„Kierunkowskazu” w dwudziestoleciu. Zob.S.Barańczak własną biografię–jakostarca,uczestnikaliterackichwydarzeńjuż wspomina polatach–kreowałnawetnieistniejącychkorespondentów, a także Szeptem dzieciństw , Znak,Kraków1996. Z nowości… w stosunku donich.Artykuł-manifest Szeptem o”. Niecodalejinnemotywy, znane z recenzji: „wiersz , s.58.Spacjei kursywaw cytacie pochodząodautora. potrafizapewnićwspółczesnemudzieckucoś,o codzi- (ZakładNarodowyim.Ossolińskich, Wrocław , w:tegoż Mroki mojejliterackiejmłodości,albo: nie ruszać Piosenka o goździkach Nieufni i zadufani Poezja i duchUogólnienia.Wybór esejów ( Do przyjaciół 9 , opublikowanyw tymsamym 8 nieufność, Nieufnii zadufani.Rzecz . Romantyzm i klasycyzm ). […]To pewne,żeobok ucieczki od ucieczki, , a następniekomen- Szeptem ufności wo- ucieczki od dotykanie –jesttedy wszyst- wego zbioruswoichwierszy, słynnymzdaniem:„Powinna byćnieufnością” nia kierowaławielkażarliwośćw stosunkudoliteratury, a niechęćdokuczenia niego w felietonie:„W tymwypadkusądzę,żemłodymkolegąpolonistąz Pozna- jącą intuicjąi autodystansemstwierdziław liściedoHamiltona, zacytowanymprzez uważyła, żetaknaprawdęnieo niąnajbardziejchodziBarańczakowi. Zzadziwia- tego pamfletowegocyklonu–Kazimiera Iłłakowiczówna–jakobodajjedynaza- nie wstęp-manifestdotomiku kiej. AzarazemnajważniejszązasadąpoezjisamegoBarańczaka,któryrozpocz- tu –w 12 11 10 cej temusentymentalizmowinowyprojektliteratury, czytamy: mym sobietoprzyrodzonyatrybutpoety”. kiego, comożezaniepokoić[…]postawa utemperowania młodegokrytyka jącego kropkęnad„i”jegolistudoredakcji„Kultury” domagalisięradykalnego na irytacjadwudziestoletniego„adepta”(jakokreśliłBarańczakaBystrzycki recenzji-pamflecie jakonapomknienia,znakirozpoznawcze,możenieodreagowa- kiego, zbudowanawokółpojęcia„nieufności”.Coś,coobjawiłosięw niewielkiej się jużzachwilępojęciami–hasłamizałożycielskiminowejformacjipoetyckiej. hausera i AdamaZagajewskiegow książce ufność”, a wrazz niąhasło„mówieniawprost”,lansowaneprzezJulianaKorn- I wreszciew dalszej,postulatywnejczęścitekstu-manifestu,przeciwstawiają- O ileobrońcyautorki 3. Oto więcjużnowadynamikamowy, nowadynamikanarracjiprzełomu literac- a co jakżeczęstookazujesiętylkoabsolutyzowanąprawdącząstkową. niej, poddajeonanieufnemusprawdzeniuwszystko,cosięzaabsolutnąprawdęuważa, i bezustanne przebijaniesiękuprawdzie.[…]Wimięprawdy, w imiędochodzeniado skacja –kontrdemaskację;domenątejliteraturyjestwątpieniei rozterka,nieufność,ale W utworzenurturomantycznegokażdaprawdaznajdujeswąkontrprawdę,dema- Kandziora Zrzeszenie StudentówPolskich, Warszawa 1970,s.[3]. chyba przezczyjeśniedopatrzenie” ( na których znalazłsię wyprowadzić jaknajbezceremonialniej z łamów‘Kultury’, pisał: „ZpanemBarańczakiemdyskutować niepodobna,trzebagopoprostu ścigane sąprzezprawopodnazwą chuligaństwo”( literatury naszegokrajuzezwalać naekscesy, którew odniesieniudoświatamaterii P. Bystrzyckistwierdziłnp.,że„niemusimy[…]w skomplikowanymi takjużżyciu S. Barańczak P. Bystrzycki „Kultura” (Warszawa) 1967nr23,s.12). Nieufnych i zadufanych Parę przypuszczeńnatematpoezjiwspółczesnej O dobreobyczaje… Trzy pamfletyStanisławaBarańczaka Szeptem –jestjużprawdąpokolenia,nowejformacjipoetyc- Jednym tchem 12 po ukazaniusiępamfletuBarańczakai stawia- , o tyleosoba,któraznalazłasięw samymoku Perswazje: Książka jako przedmiotużytkowy ufności (1970),pierwszegow pełninowofalo- Świat nieprzedstawiony O dobreobyczaje wobec światai zadufaniaw sa- , w:tegoż …), Hamiltonzaś Jednym tchem (1974),staną 11 , . „Nie- , 10 ),

181 182 na” mnie pamfletu,opublikowanegow roku1975. sieniu dopoetyErnestaBrylla,bohateranegatywnegonastępnegointeresującego pisze obszernypoemat matem bezwyjściowościi osaczeniaczasuPRL-u,którywydaje w 1974rokuw obie- nego rodzaju wrót przedpytaniemo rolęosóbatakowanychw pamfletachBarańczakajakopew- skich, pozakończeniuktóregoBarańczakwystąpiłz PZPR faktów, którezłożyłysięnaemocjonalne napięciewpisanew teksto Bryllu. wania przełomu,coteksto poczucie deficytuwartości,rysgniewnej,zniecierpliwionejdeterminacjii oczeki- 16 15 14 13 komukolwiek z naszegopokolenia” 17 miesięcznika literackiego–cudzychutworów tyczki z nasilającąsięcenzurąwobecwłasnych,oraz–jakoredaktorregionalnego nicząc w oficjalnymżyciuliterackimjakoczołowykrytykNowejFali, toczypo- nika literackiego gramowym wstępie sam, Barańczak,w grudniu1976sformułujeprojektliteraturyniezależnejw pro- szy odniepamiętnychczasów, w przestrzeniodzyskanejgodności.Zanimtakże on wisko pisarzydoświadczywolnościodcenzuryi odnajdziesięw kraju,porazpierw- cyjne, zanimpojawiąsiępierwszeczasopismai książkidrugiegoobiegu,a środo- to, zanimjeszczew 1976rokupowstaniew Polsce KOR i inneśrodowiskaopozy- niowanego zjawiska–etosuliteraturyniezależnejdrugiejpołowylat70.Uczyni sowując w przestrzeniliteraturykonturynowego,programowojeszczeniezdefi- skiej literaturywspółczesnejzmianyjejkonfiguracjietyczneji estetycznej,zary- pojedynczego autora,znóww istocieokażesięzapowiedziądoniosłejdlacałejpol- Barańczaka, któryatakując,jaksięwydajew sposóbnajbardziejpersonalny, 14 Recenzja StanisławaBarańczaka W lutym1975odbywałsięw Poznaniu kolejnyzjazdZwiązkuLiteratówPol- Pamflet z 1975rokuna Interpretacje ( Sam Barańczakrelacjonujetewydarzenia w rozmowiez RafałemGrupińskim Zob. S.Barańczak M. Fik S. Barańczak Kraków 2009,s.399;z tejksiążkicytujętakżefragmentypamfletu). z „Twórczości” (informacjaz notyedytorskiejw:S.Barańczak 1977 nr4.Tekst datowany„październik1975”,zostałzdjętyprzezcenzurę S. Barańczak Hamilton [J.Z.Słojewski] nr 30,s.12. Wywiad zeStanisławemBarańczakiem z tomikuBrylla Kultura polskapoJałcie.Kronikalat1944-1981 figur zastępczych, Dlaczego „Zapis” De profundisallapolacca:„W samym sercugówna” 15 . Dlaczego „Zapis” Moje niecenzuralnedziesięciolecie Zwierzątko Sztuczne oddychanie Zwierzątko Perswazje: SpencerTracy Szeptem , „Zapis”1977nr1. (1975) będziebowiemkolejnymz pamfletów 13 do pierwszegonumeruniezależnegokwartal- De profundisallapolacca:„W samymsercugów- Iłłakowiczówny, i wartotuprzywołaćkilka . Ta refleksjaIłłakowiczównystawianapo- , „Czas Kultury” 1987nr3). Brylla będziew istociecechowałotosamo i pozwala postawićtakiepytaniew odnie- , nacechowanyiścieorwellowskimkli- 17 . Równocześniew latach1971-1974 , „Aneks”(Londyn)1981nr26. ,

„Kultura” (Warszawa) 1967 , Polonia, London1989,s.558. , „Kultura” (Paryż) 16 Etyka i poetyka . Wcześniej, uczest- , Znak, 19 18 szy z samymichautorem, co na obszaretyki.Pierwszy z nichpolegana tyczne. Obawynikająz potrzebyprzeniesieniadyskursu o wierszach całkowicie gu samizdatowym mierną jużrutyną,będąc,jakpisałBłońskiw szkicuo tyleżeczyniłtoz nad- omijał ondyskursuo historii,„rozdrapywałpolskierany”, tle reflektorówi uczyniłafigurąmijającejepoki,możedlatego,że,o ironio,nie nym wobecBrylla.Historiaw osobieBarańczakapostawiłagonaglew ostrymświe- zystencjalnych. Warto przyjrzećsięmechanizmominterpretacyjnymzastosowa- ruszać siębędziew kręguwartościwyłącznieetycznych,pewnychscenariuszyeg- z porządku literaturyi odczytaniejejjakoswoistegoantydekalogu.Barańczakpo- nas tuprzedewszystkiminteresują–będziezatemzupełnewyłączenietejpoezji projektujący i w pewnymsensieprofetycznyhoryzontpamfletuna poddającej siędeterminizmomhistorycznym.Iw istocietakijestkonstruktywny, tów władzy, a zarazemprzyjęciepostawyczynnej, wyprostowanej,nie nia sięz owejzapaści,programodmowyudziałuw kłamstwie,odrzucenieprofi- ry. Jasnejest,żenegatywemtakiejpostawymożebyćtylkobunt,potrzebawyrwa- nictwa w oportunizmie,a takżenadającegoswymsłabościomryscierpieniai ofia- słabości, głoszącegofilozofięprzystosowaniai wciągającegocałynaróddowspól- sarza antyszambrującegonasalonachwładzy, przyznającegosięzarazemdoowych lizmu, lizusostwa,oportunizmu,skrajnymprzykładempostawydworzanina,pi- się w tejstrategiiantywzorcempostawypisarza,swoistym czaka. Poezja ErnestaBrylla,w szczególnościomawiany tomik partii, trzebaodczytywaćstrategiępamfletowąw nowych postaw, nowegoparadygmatuopozycyjnościwobecrządówautorytarnej ralnego i w tymkontekściewłaśnie:przewartościowańetycznych,tworzeniasię ne cenzury(zapisynanazwiska). ną częśćśrodowisktwórczych,alei zapoczątkowałowzmożonedziałaniarepresyj- zmian w Konstytucji, któretowydarzenieskonsolidowałoopozycyjnienastawio- pamfletu o Bryllu,staniesięBarańczaksygnatariuszemMemoriału59w sprawie sandrą naetacie” W pamflecieBarańczakamożnawyróżnićdwaprzedewszystkim zabiegikry- Istotą pamfletowychdziałańBarańczakawobecpoezjiBrylla–botedziałania Tak więcówrok1975byłdlawielupisarzymomentemważnegowyborumo- Kandziora K. Biedrzycki,Wydawnictwo „m”,Kraków1993, s.48). 1978, s.99. Rodak J. Błoński wszelką cenęmuszęuniknąć”( pełną niepokojupróbąprzedstawieniasobie,kimmogęsięwkrótce staći czegoza uogólnieniem cechspołeczeństwa,ileprojekcjąmoichwłasnych w przyszłość, O bohaterzeswojegoutworupowieBarańczakpolatach:„byłdla mnie nietyle

[1990], w:tegoż Kasandra naetacie 19 Trzy pamfletyStanisławaBarańczaka 18 . . Wreszcie w grudniu1975roku,w dwamiesiąceponapisaniu Zaufać nieufności.Osiemrozmówo sensie poezji1990-1992 , w:tegoż Autonomia i oparcie Odmarsz oczywiście w drastycznysposóbstawiapro- utożsamieniu narratorawier- , Wydawnictwo Literackie,Kraków ,

rozmawiali S.Chojnackii P. De profundisallapolacca Rzeczy listopadowej exemplum Zwierzątko koniunktura- Zwierzątko Barań- , red. , „Ka- , staje .

183 184 nieniem literackiegoprzełomu acji lirycznychBrylla,dałasięwyczytaćz tejpoezji,jeśliczyniłotopozaciś- w drugim obiegu.Po prostuto,o czymmówiSławiński, swoistacytatowośćsytu- publikację w staniewojennympodwłasnymnazwiskiemtomikówpoetyckich nie dlatego,żeBryllmiałjużwtedyzasobąaktbynajmniejoportunistyczny: kreowanego przezeńbohaterai osobyautorajestsprawąoczywistą,i tozapewne Sławińskiego zatempoetyckacelowośćdziałańautora wy lat70.„w tekstachBryllamówidonas tywy poznawczej,którą[Bryll]odkryłi wprowadziłdoówczesnejpoezji” orazże„niedoceniono należycieznaczeniaperspek- mazowiecko-nadwiślańskiej” 22 21 20 swojego syntetyzującegoartykułuz 1984roku cza. Tenże Sławiński,w podrozdziale odwołać siędoterminuJanuszaSławińskiego,użytegoopisupoetykiRóżewi- intelektualnej prowokacji,ażporealizacjęswoistej„retorykibezradności”,by cały szeregznaczeniowychodcieni:odowejironiiczyautoironii,poprzezrodzaj ści wieluwierszytegopoety. Aw tychwłaśnieobszarachjegotekstówbudujesię czytanie ironiiBrylla,a takżezdolnośćrozpoznawaniacudzegosłowai cytatowo- blem wyborówmoralnych.WszczególnościwyłączonezostajeprzezBarańczaka fletem. Żejesteśmyskłonniuwierzyć,żetakimateriałjest dosłownienawyciąg- ści, iżwłaściwieniezastanawiamysię,jakibiograficznymateriał stoizatympam- jest takreatorskamocsłowa,którasprawia,żemamypoczucie takiejobrzydliwo- pisarzem, naprawdęmanaswymkonciekonkretnewystępne czyny. Poruszająca rańczak nazywa„bohaterem przekonania, żetaosobliwafigurao niejasnymstatusieontologicznym,którąBa- j.Lekturatekstuw jakiśdziwny, zgołamagicznysposóbdoprowadzanasdo e n kształcanie refleksjio wierszachw przyznajmy, składnika strategiipamfletowejrecenzjiBarańczaka,jakimjestprze- ła całościryszgoładekadencki.Itugdzieśtkwiąźródładrugiego,fascynującego się z własnymi zbiorowymsumieniem,a dodatkowosarmackastylizacjanadawa- wała sięgrąnazbytjużfinezyjną,chciałobyrzec,frywolnymprzekomarzaniem peratywu etycznejjednoznaczności,owacienka,prowokacyjnaironiaBryllazda- Interpretacje Tymczasem w połowielat70.,czasurodzeniasięw środowiskachtwórcówim- jak że podobneobserwacjenasuwają sięprzylekturzeinnychutworówBrylla,takich Autor trafniewskazujenazłożoność sensówomawianegotekstui stwierdzićtrzeba, głoszą” –manifestoportunizmuczy ironia? z jego wierszy, przynosiartykułAdama Poprawy Szczegółową analizęironicznegoaspektuutworówBrylla,naprzykładzie jednego Tamże, s.329. J. Sławiński wybrane cytatowość i ironięBarańczakpomija w trybiepamfletowejsymplifikacji. Kantyczka , t.V: Rzut okanaewolucjępoezjipolskiejw latach1956-1980 , Przypadki poezji Kolęda , Perła czy Zwierzątka , Universitas,Kraków2001,s.306-334. 22 Tryumf . opowieść o biografiizdeprawowa- Bryll, czyligłosz głębiświataznikczemniałego z tomu („Warsztaty Polonistyczne” 1992nr2). ”, tożsamawłaściwiez Bryllem,polskim homo sovieticus Zwierzątko 20 Ernesta Brylla„Wciąż o Ikarach , stwierdzażezwłaszczaodpoło- , którychswoistą Zwierzątka w swoistejodmianie , w:tegoż , nietożsamość Prace 21 . Dla podłości i szlachetności. i kontestacji z drugiejstrony. Ichbiografienieodrazubyłyspełnionew swej jakoś dochodzilidoswojejobecnejpostawy, oportunizmuz jednej,orazbuntu sprawach moralitecie.Aprzecieżzarównobohatertegotekstu, jaki jegoautor, nego trwanianaprzeciwsiebiedobrai zła,jakw jakimśmówiącym o wiecznych wej próżni, należącadoautora pamfletu,zawieszonesąjakgdyby moralisty” że „biografiazdeprawowana”bohaterapamfletuBarańczaka, alei „biografia się opozycyjnaetykaniepokornościokreśliprzezzaprzeczenie. Zauważmy, w swoim tekściegranicobszaruczystejnegatywności,wobec którejowarodząca zmianę. Tym silniejzatemodczuwanajestprzezpisarzapotrzebawytyczenia 24 23 przekonać. Słowajakbyprzemieniająsięw rzeczywistośćsamą: nięcie ręki,i nawetniewartodokonywaćtejczynnościsprawdzenia,bysięo tym rańczaka niebędziepojawiało wanie nieprawościsiłąsamegosłowa,z którymmamytudoczynienia,jużsięu Ba- pierwsze formyniezależnejsamoorganizacjispołeczneji tegorodzajuegzorcyzmo- po wystąpieniachrobotniczychw Radomiui Ursusie,kiedypowstanąw Polsce że realnei dotykalnezwycięstwonadzłemstaniesięfaktemdopierow 1976roku, ści pisarskich,w którychsiłasłowazdolnajestprzezwyciężyćzłesiły. Pamiętajmy, czynności oddzielaniadobrai zła.Atakże,swoiściemagicznycharakterczynno- podkreślić archetypicznyw istociecharakterdokonywanejtuprzezBarańczaka sna niepoto,żebywprowadzaćjakiśelementocenyczydyskredytacji,leczby się tudiabłemczyTuroniem z jakiejśmoralitetowejszopki.Piszę o tymrzeczja- poczyna siędefiladawszelkiejmoralnejohydy, staje a figura„dworskiegopoety” ści, jakbyw jarmarcznymwidowisku,obwieszczonymkrzykliwymtytułem,roz- Na raziejednakjestkoniecroku1975i nicniewskazujenatakzasadniczą Równocześnie owowyliczeniemaw sobiejakieścechytargowiskaniegodziwo- żającą książkąpoetycką,jakązdarzyłomisięczytaćw ostatnichlatach. aby przetrwać”,„wszystkie chwytydozwolone”,„Tom Brylla[…]jestnajbardziejprzera- zakłamania bynajmniejniepomagabohaterowipodźwignąćsięz gnojowiska”,„ważne, owej filozofiiżyciowejtłumionyjest[…]perfumamiautoironii”,„świadomośćwłasnego radza sięw prawdziwąskruchę”,„staje[…]postroniesilniejszego”,„przykryzapaszek nieodwracalności własnegozaprzedania”,„jegorozpacznadwłasnymupadkiemnieprze- składnik systemu”,„wie, żez gnojuwyszedłi w gnójsięobróci”,„[posiada]świadomość intratną profesję.Jestbowiempoetądworskim”,„działajakoz góryzaprogramowany „bierze bezoporówudziałw zbiorowymkłamstwie”,„zdołałuczynićz kłamstwaswoją li”, „stajewobec[…]wieluokazjizwykłegozeszmaceniasię,niepotrafisięoprzeć”, tkwi pouszyw moralnychnieczystościach”,„pozbawionyjakiejkolwieketycznejbuso- Kandziora Por. np.jegoodmiennyw tonie S. Barańczak 1977 nr2). nie posiadająswojejhistorii,ukazanesąjakostanarchetypicz- De profundis… Trzy pamfletyStanisławaBarańczaka , passim. 24 . List otwartydopisarzaRomanaBratnego 23 („Zapis” w czaso-

185 186 28 27 26 25 i postaw etycznychpisarzy, uczyniłgotematemniezależnego dyskursuspołecznego, śloność każdegowyboru” nie kryteriów, zatarciegranicmiędzyzłema dobrem,etycznanijakośći nieokre- przed jednostkąwyborów, alewręczprzeciwnie,ichkompletnaszarość,rozmaza- charakterstojących tą życiaw społeczeństwiezniewolonymjestnieczarno-biały w wywiadzie z roku1991,mającnamyślilata60.i 70.w Polsce, żedlaniego„isto- i cudzysłowów Brylla, boonatakżebyłaszarością,a czaswalkiniebędzieczasemdwuznaczności mać” wezwanie pisarzyw rodzajuSołżenicynaczyHavla,abyzwyczajnieprzestaćkła- stawowe prawdy, choćbytakproste,jakewangeliczne‘tak,–nie,nie’,albo dawnej przeszłości,owejszarości swój pamflet,połowalat70.,tomomentdefinitywnegoodcięciasięodowejnie- sygnalizowałem, projekcjęlękówsamegoautora.Czas,w którymBarańczakpisze bohatera Stan wojennyw Polsce po13grudnia1981roku odnowiłproblemwyborów 4. Jak wyjaśnić„bezczasowość”,uniwersalnośćtychbiografii?Powie Barańczak Interpretacje w połowie lat80.,kiedyposłużyłsięniąw wierszu Notabene S. Barańczak praca organiczna,myślzaprzeczna ( historię, podobniejaknazwisko„ErazmSzczurowski”,nadanemu w tympamflecie figurę odpoczątkuspełnioną,zdefiniowanąw swejpodłościprzezpodręcznikową w nieodwołalny sposóbunieruchamiagopozazmiennościąbiografiii czynizeń umieszcza swojegobohateraw epocepaskiewiczowskiej,cooczywiścietakże Z nieufności… S. Barańczak rozmawiali K.Larsi S.Chwin i osobistej odpowiedzialnościza wypowiadane słowa”( „pojawiła się[…]potrzebaelementarnej powagi,[…]w sensiebraniabezpośredniej zasady gry, jakąjestlekturautworuliterackiego, uległyzasadniczejzmianie”, w roku 1986„niktnierozumiałtego typuironii”,że„pewienkod,czy[…]pewne marcowego hasła«studencidonauki, pisarzedopióra»”.Dalejstwierdzapoeta,że nie japrzecieżmówię”,i żejestona„w prostejliniikontynuacjąsłynnego systemu: „Niktniezauważył,żetezaw żadnejmierzejestmoja, bow wierszu autorowi. Tymczasem autorwszedłtutylko choć miałsensironiczny,dyletantów”, zostałprzezczytelnikówprzypisany dramatyczny, formułującytezę,żeSierpień 1980stworzyło„społeczeństwo 1986), dedykowanymHerbertowi.Opowiadapolatach,żetenmonolog Poeta epokipaskiewiczowskiej 27

tych teżzapewnepowodówautorinnegopamfletunaBrylla,AdamMichnik, . ZtychsamychwzględówbyłtoczasodrzuceniaprzezBarańczakaironii Sztucznego oddychania samBarańczakprzekonałsięo zawodnościpoetyckiejironii , s.87. 28 . Przekraczanie granic Przekraczanie granic… 25 . Dodajmy, żeszarośćbyłatakżeprzekleństwemNN, , „Puls” 1978nr2,s.20-36;przedrukw:tegoż

(1974), którystanowiłw jakiejśmierze,jaktojuż [1992], w:tegoż 26 , NOWA, Warszawa 1983,s.67-84). . Należałoimprzeciwstawić„pewneprostea pod- , rozmawiałD.Tołczyk, w:tegoż , s.88. w rolę Zaufać nieufności Dyletanci obrońcy PRL-owskiego Nie obrażaćsięnatłum (ztomu …, s.118,121). Zaufać Atlantyda Ugoda, , , macabre àlaPolonaise ność publicystycznaw pierwszejpołowie1982roku.Obejmujeonaartykuł ostatnie odcinkiautorpublikujejużw staniewojennym,na łamach„Polityki” nia żydowskiegow XXwieku(Rzecz,którąniejapowinienem byłnapisać…) owa publicystykaSandaueracykleseistyczny 32 31 30 29 cem dlapowstania z najwybitniejszych postacipowojennejkrytykiliterackiej,a bezpośrednimbodź- z opresyjną władzą. zrozumienia szerszegozjawiska,w tymwypadkuzjawiskakolaboracjipisarza hatera pamfletu.Jednostkowapostawastajesięmodelem,a zarazemkluczemdla zacja, figuracja, także mówiłem,nadalsilniejestobecna:dokonujesięw nimowa wzmocnienia i umasowienia.InnawszakżecechapamfletuBarańczaka,o której wiadać. Te ideei postawyoddawnaistnieją,doznaływręczw ostatnich latach kontestatorskich naobszarzeliteratury, któreówpamfletmiałbyprzeczući zapo- jenny czasemnarodzinnowychideiestetycznychczydojrzewaniapostaw czy etycznej–w staniewojennymjużsięnierealizuje.Niejestbowiemstanwo- pamfletu –jakowczesnejoznakizmian,rodzeniasięnowejformacjiestetycznej stwo. Dotychczasobserwowanaprzezemniew twórczościBarańczakawłaściwość -1981, z wybitnąw nimrolątwórcówkultury, ostateczniespolaryzowałyspołeczeń- udziałem najwybitniejszychpolskichpisarzy, a takżeruch„Solidarności”lat1980- pięć latistnieniaopozycjii niezależnegoobieguwydawniczego,z walnymw nich jednak w nowej,rzecmożnaanalityczneji interwencyjnejformule.Otominione W pamflecieBarańczakaszczególnieczęstopojawiaćsię będziekrytykazawar- wytoczył wojnę,określąjakowcieleniepolitycznegorozumu” łeczeństwu –wytknąanarchię[…],zaśobłąkanyreżym,którytemunarodowi „domorosłych historiozofów, którzywalczącemuo swojeelementarneprawaspo- grona publicystówpopierającychstanwojenny, owych–jakpiszeBarańczak naśladowaniu Zachodu,stadnościzachowań,pijaństwie,i w rezultaciedołączado aspiracji wolnościowychspołeczeństwa,snujerefleksjeo narodowychwadach: Bohaterem pamfletuBarańczakaz 1982rokustałsięArturSandauer, jedna Kandziora 1990. (1975-1980) i paręinnychekscesówkrytycznoliterackich datowany: Sierpień1982.Wszystkie cytatyz przedrukuw:tegoż Literackim” 1981nr45-47,50. wcześniejsze miałyswójpierwodruk jeszczeprzedstanemwojennym,w „Życiu („Polityka” 1982nr17-19).Pierwszy z wymienionych rozdziałóworazrozdziały Ludowej Są tonastępującerozdziały: S. Barańczak „Polityka” 1982nr22,s.3. S. Barańczak ; Na międzynarodowejszachownicy Samobójstwo Samobójstwo sandaueryzmu Trzy pamfletyStanisławaBarańczaka Samobójstwa sandaueryzmu 30 wywiedziona z konkretnejpostawytwórczeji biografiibo- , w którymkrytyktendystansujesięwobecówczesnych …, s.158. Lwów 1939-41.Front wschodni.PierwszelataPolski , „Kultura” (Paryż) 1982nr10i 11.Tekst ; Tematyka żydowskaw literaturzepowojennej 29 O sytuacjipisarzapolskiegopochodze-

była, jaksięwydaje,jegoaktyw- , Wydawnictwo a5,Poznań Książki najgorsze 31 . Obejmujetakże schematy- , którego Danse 32 .

187 188 popełnionych fletowej BarańczakaprzypisywanieSandauerowibłędówczynadinterpretacjinie- krytycznoliterackich. Stwierdzićzatemmogę,żeniejestelementemstrategiipam- Miniszewskiemu, takżeaktualizującypoetykęmoralitetu Artura Sandauera racji autora czaka, zawartychw 36 35 34 33 ra cyjnych ocenpisarzyi całychśrodowisk. tych w tychwłaśnietekstachSandauerastronniczychinterpretacjidzieł,tenden- Michała Głowińskiego chciałbym umieścićinnyważnytekstz okresustanuwojennego,jakimjestesej moralnego upadkubohateraorazprocesualnośćowegoupadku. konstrukcji tekstu,którawydobywaw pewnymsensieponadczasoweprzesłanki nowaniu współpracykonkretnegopisarzaz władząstanuwojennego,alenatakiej i można jąnazwać rańczaka. Retoryki,któraw staniewojennymdoznałaszczególnegoodnowienia styczniowego, Głowińskipowtarzajakbyw swymesejuówmoralitetwewspółczes- kazów historycznychdziejeupadkuMiniszewskiego,„pismaka”epokipowstania Bez taryfyulgowej Dla potrzebtegoartykułustarałemsięsprawdziću źródła,tj.w tekstachauto- Z tychteżwzględóww tleniejakomoichrozważańo pamflecieBarańczaka Interpretacje 1989) IBL PAN, Warszawa 2003;T. Nyczek literatury współczesnej.Krytycy Kraków 1992. i wspomnienia i Sandauer w miesięczniku „Znak”. swej książki–dwukrotneingerencje cenzury, uniemożliwiającepublikacjętekstu „Krytyce” 1985nr19/20,copoprzedziły –jakpodajeautorw nociebibliograficznej rzeczach M. Głowiński jego rzeczywisteosiągnięcia”( jakiegoś historykakrytykidostrzeżew działalnościSandaueratylko to,costanowiło pamflecista stwierdza:„Byćmożekiedyś,polatach,tolerancyjne spojrzenie Ta zapewneprzedstawiałabysięinaczejniżw obrazieBarańczaka. Zresztąsam („Polityka” 1982nr45,s.9). Sam ArturSandauerzareplikowałnapamfletBarańczakatekstem S. Sandauer 1973; A.Nasiłowska Szkoła mitologicznaArturaSandauera Barańczaka należałobyuwzględnićconajmniejnastępująceopracowania: T. Burek zasługi krytyka.Wtymbilansiewielkościi małościSandauera,poza pamfletem , „Pamiętnik Literacki”1992z.2;G.Wołowiec , OPEN,Warszawa 1995.Pierwodruk esejumiałmiejsce w pozacenzuralnej Samobójstwa sandaueryzmu , Leopoldinum,Wrocław 1999; 34 Pisma zebrane . Chciałbymjednakpodkreślić,żeniejestmoimcelemważenie , oprac.J.Baran,CentrumKultury Żydowskiej naKazimierzu, Pismak 1863 35 retoryką moralitetu. P Samobójstwie sandaueryzmu , a jedyniezrekonstruowaniepamfletowejretorykitekstuBa- 33 , zasadnośćszereguzarzutówi ocenszczegółowychBarań- Dyskurs krytycznyArturaSandauera

z lipca 1982 , t.1-4,Czytelnik,Warszawa 1985. , w:tegoż , red.A.Brodzka-Wald i T. Żukowski,Wydawnictwo Samobójstwo…

, w:tegoż Pismak 1863i inneszkiceo różnych brzydkich pt. Artur Sandauer(14grudnia1913–15lipca i budowanie zobiektywizowanejsylwetki Pismak 1863 „Śnił Rozmowy misięArturSandauer”. , s.136),poczymwymieniaw skrócie Dalej aktualne i odnoszących siędotekstów olegała onanienaprostympięt- Nowocześni w PRL.Przyboś , w: , poświęconyAleksandrowi 36 Sporne postacipolskiej , Czytelnik,Warszawa . Rekonstruującz prze- Uderz w stół… stricte Sandauera Sandauera nego zła,z którymodtądbędziemywalczyć.Natomiastpamfletz roku1982na nieruchomieje onapozaczasemi zostajeprzedstawionajakouosobienieniezmien- dokonała sięprzedewszystkimtypizacjapewnejpostawy. Wydobyta z wierszy, Brylla z 1975roku,a skiego, rysujesięzasadniczaróżnicamiędzywczesnympamfletemBarańczakana ście, wpisaćjąw ramymoralitetu.Itu,w sposobierealizacjiowegozadaniapisar- czesną, ArturaSandauera,musiałonulokowaćw pewnymuniwersalnymkontek- stwarzają pozoryprecyzji,a w istociegwałcąrealnąproporcję zjawisk,selektyw- interpretacyjnych wspierającychtendencyjnątezę,kompozycyjnych symetrii,które Sandauera, białychplamw jegoobrazieliteraturyXXwieku, skrytychnadużyć dyka”. Demaskacjataprzybieram.in.formęujawniania nierzetelności cytatów era –na„uczonegoerudytę”,„pedantycznegofilologa”i „nieustraszonego were- rozgrywa siędemaskacjawyodrębnionychprzezBarańczaka autokreacjiSandau- a więcuruchamia„historięupadku”.Pomiędzyniec żałosny”, tymibiegunami łami: „Wstęp: Sandaueryzmu miłepoczątki”i „Zakończenie:Sandaueryzmuko- ki krytycznejSandauera.Barańczakumieszczatęanalizęmiędzy dwomarozdzia- do katastrofy, moralnegoupadku. ły zawiązkizła,któreterazsprzymierzyłysięzezłemogólniejszymi doprowadziły tecznie natękonfrontacjęzezłem,jeśliz jakichśpowodóww jegożyciorysietkwi- przytrafić pisarzowi,jeślijegodotychczasoweżycienieprzygotowałogodosta- ność. Wopowieścio Sandauerzedowiadujemysięprzedewszystkim,comoże cie pokazana,bohaterBarańczakamusiał„odzyskać”swójżyciorys,jegolinear- odzyskać swójstanposiadania.Abytawalkao ludzkąduszęmogłabyćw pamfle- wojenny, złoniejestjuż,jakkiedyś,jedynympodmiotemhistorii,a tylkostarasię nach końcalat70.i czasu„Solidarności”–świecie,w którymwprowadzonostan 37 nie losemPolski potępiającą wrogiepodszeptyZachodu,gorącegłowymłodychkonspiratorówi igra- dzisiejszą propagandowąretoryką,chwalącąwyrokihistorii,mądrośćgenerałów, w rodzajuWiesława„pismaków”, Górnickiego,UrbanaczyKoźniewskiego, z ich ry, abybeztruduodnalazłw postaciMiniszewskiegoprefiguracjęwspółczesnych ralitetu i stworzeniuwspółczesnemuczytelnikowiesejutakiejmożliwościlektu- właściwie na nej jużsceneriistanuwojennego.Najbardziejkreatywnarolaautorapolegatu Zadanie Barańczakawiodłoniejakow kierunkuprzeciwnym.Postać współ- W takischemat,ujęcie„od–do”,wpisanajestwieloaspektowaanalizaprakty- Kandziora Wydawnictwo Literackie,Kraków2010,s.424-425). zainspirowany kontekstemstanu wojennego( „pismaka” samaw sobiestanowiła dlaGłowińskiegobardzointeresującytemat, miał byćw istocieJerzyUrban,choć równocześniepostaćdziewiętnastowiecznego Głowińskiego, żew jegointencji współczesnym odpowiednikiemMiniszewskiego Już ponapisaniutegoszkicudowiedziałem sięz autobiografiiMichała przywraca ujęciediachroniczne. W wyjęciu 37 Trzy pamfletyStanisławaBarańczaka . Samobójstwem sandaueryzmu losów swojegobohateraz ramowegohistorycznegomo- Kręgi obcości.Opowieśćautobiograficzna . Wpierwszymz tychtekstów świecie poprzemia- ,

189 190 tekstowego uczynićtakżefałszem życia. szu, wnikającejstopniowow dziełabohaterapamfletu,by ostatecznie fałszświata kowych demaskacjidokładniezatemoddajezwiększającą siędawkętoksynyfał- daueryzmu-legendy: publicznesamobójstwo” uśmiercił własnąumysłowość.Nastąpiłostatnietapsandaueryzmu-metody i san- sze dawkizakłamania,uodporniłsięnazatruciejakoczłowiek, przyokazjijednak nie zabijaintelekt–ArturSandauer, jaknowyMitrydates,przyjmująccorazwięk- przyjąć,żezakłama- ciw Sandauerowi.Czytamyw zakończeniupamfletu:„Jeśli Metafora zostajeprzezBarańczakaprzejęta,przeformułowana i obróconaprze- ostatecznie doprowadziłodopowstanianowychestetyk dwudziestowiecznych. rozpadu tradycyjnychformliteratury, wynikłyz zatruciaich„toksyną”ironii,co przyswajając coraztowiększejejdawki,i tąmetaforąkrytyk zilustrowałproces nawiązał w nimdohistoriikrólapontyjskiego,któryuodporniłsięnatruciznę, łów” Sandauera z ichwstępemi zakończeniem,regularnymrozplanowaniemrozdzia- ca natouwagęsamautor–w swejprecyzyjnejkonstrukcji„stanowipastiszesejów „miłym początkiem”i „żałosnymkońcem”.AlenadtopamfletBarańczaka–zwra- kompozycyjna pamfletu,w którejdziejewielkościautorarozciągająsięmiędzy umieszczony jestw pewnejmoralitetowejprocesualności.Aktualizujejąowarama jest istotąklasycznejdefinicjiprawdy). nej zgodnościmiędzystanemrzeczy(świata)i wiedząo nim(co,jakwiadomo, tło dzienneprzekłamańskrywanychzafasadąpozorów, przywrócenieelementar- Sandauera źródłem sama historiaoceniatodzisiejszezaprzaństwo,o tylew pamflecieBarańczakana stare jakświat,i możnajeodnaleźću dzisiejszychheroldówstanuwojennego,że jest odkrycie,żetamte,z czasówpowstaniastyczniowego,regułykolaboracjisą szu. Oileźródłem tu doczynieniazeswoistymceremoniałemoczyszczaniaświataz nawarstwieńfał- stwa, chirurgicznieniejakotrzebająwydobyćnapowierzchnię.Właściwiemamy dokumentacji, jesttuswoistąstrategią.Trucizna skrywasięw zakamarkachpisar- nie poprzykłady, odsłanianie zafałszowań,dramaturgiaodkrycia,precyzyjnejjego i przygwożdżeń fałszu,a jegozasadąjestkatalogowość,egzemplaryczność.Sięga- zorach niezależności. nadużycia (zarzutplagiatuwobecHerberta)a odkrywaniemoportunizmuw po- nych źródełcałychstrukturmyślowych,międzyujawnianiembibliograficznego Sandauerowych interpretacjipojedynczychwierszya ukazywaniemsocrealistycz- ności w doborzekrytykowanychautorów. Oscylujepomiędzykrytycznąlekturą 39 38 A równocześnie,jaksygnalizowałem,katalogwystępkówi fałszówSandauera Rzec można,żepamfletBarańczakajestwłaściwieseriądowodówkłamstwa Interpretacje Tamże, s.158. S. Barańczak 38 , a jegotytuł–parafrazętytułueseju Samobójstwo… katharsis katharsis , s.152(przypis). jest owooczyszczanieświata,wydobywanienaświa- dla czytelnikaesejuGłowińskiegoo Miniszewskim 39 Samobójstwo Mitrydatesa . Katalogowa strukturaBarańcza- . Sandauer i podziałów” czerni i bieli”,przypomina,że„niewszystkosprowadzasiędo absolutnychopozycji nowocieniujeszarościąto,cozdążyło sięzredukowaćdokontrastu „na podziałom, czak rzecznikiempoezji,któranaprzekórstanowiwojennemui jegooczywistym mięci, odmiennyodczasuzbiorowego.WrefleksjizaśkrytycznejstajesięBarań- nego odzbiorowościpodmiotuorazwielowymiarowyczaswłasnejbiografiii pa- szach rodzisięnowanarracyjność,jednostkowespojrzeniesamotnego,oddzielo- cja, zapoczątkowana wtedy przecież,poczynającodlat80.,w poezjiBarańczakapojawiasięnowadyk- mikę, nowejestetykianiteżkoncepcjiliteraturyi rolipisarza.Awłaśnie z trzech omówionychtutekstówpamfletowychnieprojektujeono,poprzezpole- jest jakimśzamknięciempewnegoetaputwórczościBarańczaka.Jakojedyny jennego. nej empirii,przesłanek,któredoprowadziłySandaueradoakceptacjistanuwo- odczuwał potrzebęujawnianiawłaśniew świecietekstowym,w jegoniepodważal- operowania konkretemkrajowegożycialiterackiego,autorpamfletutymsilniej rycznym. Byćmożeteż,będącjużemigrantem,mającpoczuciepewnegoryzyka pieczeństwo, którezagrażatejliteraturze,jejautorom,w nowymmomenciehisto- lając pewneaspektydziałalnościkrytycznejSandauera,chciałzarysowaćniebez- autora, bysformułowaćdiagnozęodnoszącąsiędocałejpolskiejliteratury. Oświet- można, żei w tymswoimpamflecieposłużyłsięonświatemtekstowymjednego czucie odpowiedzialnościzawiększy, niżwłasnatwórczość,obszarliteratury. Rzec tutaj omówionych.Tylko niektórzyautorzy, wśródnichBarańczak,mająowopo- 41 40 zmianą estetykii wrażliwości własnej,drogąsamookreślaniasię,utwierdzania frontacją, byładlaBarańczaka,rzecmożna,poetyką„wejścia”. Teraz, wrazze stanych estetyk,demaskacjąpostawpisarskich,zdobywaniem przyczółkówi kon- stawy twórczej.Poetyka pamfletu,z jego manifestacyjnymprzezwyciężaniemza- szyć inneformysamookreślaniasię,drogidefiniowania własnejestetykii po- snego terytoriumliteraturypoto,byodnaleźćterytorianowe, będąjużtowarzy- tycznej operacjitekstowejzwiązanejz przełomamiliterackimi. Opuszczaniuwła- ry. Wtymsensie cji StanisławaBarańczaka,jakąjestingerowaniew zastanąkonfiguracjęliteratu- przed szantażemutopii” życia przedkolektywizmem,[…]wyjątkuregułą;obrona prawadowątpienia Z drugiejjednakstronymamteżsilnewrażenie,że I tuteżchybakończysięw twórczościBarańczakarolapamfletu, jakodrama- Pamflet naArturaSandauerawolnopostrzegaćjakokontynuacjętejdyspozy- 5. Kandziora i osiemdziesiątych S. Barańczak S. Barańczak 40 , a w wierszuważnajest„obronapojedynczości,przypadku, żywiołu Przekraczanie granic… Przed i po.Szkiceo poezjikrajowej przełomulatsiedemdziesiątych Samobójstwo sandaueryzmu Trzy pamfletyStanisławaBarańczaka , Aneks,Londyn1988,s.114. Tryptykiem z betonu,zmęczeniai śniegu 41 . , s.88. także należydosekwencjipamfletów Samobójstwo sandaueryzmu (1980). Wjegowier-

191 192 w latach 80.najważniejsze. wień poezji,literaturypolskiej,totewłaśnieformydialoguz pisarzamiokażąsię żonej percepcjiświata.IjeślidalejśledzićrolęBarańczakajakoinicjatoraodno- do poezjiBarańczakaprzenikniesilnystrumieńepickości,narracyjnościczywzmo- kinsa, ElizabethBishop,PhilipaLarkinaczyJamesaMerrilla,w wynikuktórych przekładowa, spotkaniatranslatorskiez poetamiw rodzajuGerardaManleyaHop- ności mitów, którązamykaw różnychodcieniachironii.Będzietotakżepraca nosiciel historycznejpamięci,alei dojrzałysceptyk,posiadaczwiedzyo bałamut- są upartympodważaniemstabilizującychsięsensów, a Herbertjawisięw niejjako książką o Herbercie spotęgowany odbiórinnychfalpoetyckich.Zapewnebędzietom.in.pracanad w nowej wrażliwości,będąwszelkieformypisarstwanastawionenadialog,nasłuch, times oftheMartialLaw inPoland. he joinsthepoeticsofmoralplay, thediagnosisofcollaborativeattitudeswritersin the independent literatureofthe1970s.;whileunmaskingcriticalwritings ofSandauer(1982), a pamphlet onBryll(1975)heformulatesthroughnegationtheethical basisofnewethos emergence ofa NewWave programmeofpoetrywhichwasdistrustfulandengaged;in character. By attackingthepoetryofIłłakowiczówna(1967)Barańczakanticipates indeed aninterventionintoa configurationofliteratureasa whole ofhistorical-literary it initiatestheurningpointofdominantaesthetics,change ofwriters’attitudesandis a result ofa specificpamphletsituation.Sinceitemergesinthecritical pointforPolish literature, the pamphletsdiscussedtransgressesdimensionofa casualpersonalattack,insteadis on theexampleofthreetextsfrom1967,1975and1982.Theauthorclaimsthateach The articlepresentsa pamphlettrendintheliterarycriticalworkofStanisławBarańczak Three pamphletsbyStanisławBarańczak (Warszawa) ResearchofthePolishThe InstituteofLiterary AcademyofSciences KANDZIORA Jerzy Abstract Interpretacje Uciekinier z Utopii (1984), w którejkolejneinterpretacjewierszy 1 chłonął jąśmiech. na pragnęłamiłości,alekrzykprotesturozerwałjejciałokawałeczki,w całościpo- dopominała się,o niąniedopominałsięnikt.Tam, gdzierośniewysokatrawa,dziewczy- a nawet gdybyjejszukano,tojakjązawołać,skoroniktnieznaimienia?Chociażona mniana, niezaliczonadożywych,niemożnauznaćjązazaginioną,boniktjejszuka, Wszyscy wiedzieli,jakjąnazwano,aleniktnigdzienieznałjejimienia.Choćjestzapo- Toni Morrisoni Transkulturowe rekonstrukcjehistorii– Agnieszka GONDOR-WIERCIOCH Gondor-Wiercioch słuchamy. Muzykabyłasamym odczuwaniem. Dźwięknatychmiastłączyłsięz czymś odda. Muzykabyławięcejniżmuzyką –przynajmniejwięcejniżtym,czegozazwyczaj mengwa grałmuzykę.Chociażwyjścieześrodkanazewnątrznawet w połowietegonie existence. We areaware. that pitch.Buteversooftensomethingshatterslikeiceandwe are intheriverofour imaginings, unadmittedlongings,fearandalsosurprisingpleasures. No,wecan’t liveat our terrors,too.Thingswe’dlivedthroughanddidn’t wanttoeverrepeat.Shredded true knowledgethatwehavetopaperoverwithdailylife.Themusic tappedthebackof sound connectedinstantlywithsomethingdeepandjoyous.Those powerfulmomentsof than –atleastwhatweareusedtohearing.Thewas feelingitself.The mengwa playedmusic.Yet insidetooutsidedoesnothalf sumitup.Themusicwasmore T. Morrison cytaty lokalizujęw tekście. To niebyłahistoriadoopowiedzenia. (Tutaj mamkłopotzesłowami.CośśrodkawydostawałosięnazewnątrzgdySha- Here Icometosometroublewithwords.Theinsidebecametheoutside whenSha- Umiłowana ,

przeł. R. Gorczyńska,Znak,Kraków2007,s.357.Kolejneprzeł. R. The plagueofdoves Transkulturowe rekonstrukcjehistorii… Louise Erdrich Toni Morrison Umiłowana Umiłowana 1

193 194 Mary LouisePratt litzera za kanów (laureatkiNationalCriticsAward za i też dlajednejz najważniejszychprzedstawicielekliteraturyRdzennychAmery- styczne zarównodlapisarstwaafroamerykańskiejnoblistkiToni Morrison,jak tywy kolonizowanegoi kolonizatora.Takie spojrzenienahistorięjestcharaktery- skiwanie historii,ponieważpozwalanarekonstrukcjędwutorowączyliz perspek- 3 2 Transkulturację Pratt określa natomiastjako 5 4 janych terytoriów. Jakpisze: no obrazEuropejczykówpiszącychteteksty, jakteżrolęrdzennejludnościpodbi- właściwe odczytanienarracjipodróżniczeji przeztomożemyzniekształcićzarów- czym, zauważając,żeanalizawyłącznieimperialnegodyskursuniepozwalana za kulturacja, pojęciewprowadzoneprzezkubańskiegoantropologaFernando Orti- nie poprzezkreacjęliterackązagubionejhistoriiwłasnejgrupykulturowej.Trans- 3 i rozwiniętepóźniejprzezÁngelaRamę,stanowiznakomitysposóbnaodzy- Rekonstrukcja transkulturowazachodziw sferzekontaktu,o czympiszem.in. są w staniekontrolowaćtego,cospotykajez rąkdominującejkultury, mogąjednakw pew- ją wzoryprzekazaneimprzezdominującąlubmetropolitalnąkulturę. Podbite ludynie sposób, w jakipodbiteczyzmarginalizowanegrupyludnościselekcjonują i transformu- czasem, jakGuamanPoma, narzędziami samychEuropejczyków. nież dochodzilidowłasnychwnioskówpoznawczychi interpretacyjnych, posługującsię nie istniał.Ludzie,którzypodlegalioddziaływaniuimperializmu europejskiego,rów- konujemy tymsamymogromnegozniekształceniastanurzeczy, monopolbowiemtaki mniemamy monopolnawiedzęi interpretację,którybyłniegdyścelemimperium.Do- Jeśli analizujemywyłącznieto,cozobaczylii napisaliEuropejczycy, powielamyichdo- Jednym z najważniejszychcelówwspółczesnejprozyetnicznejjestodzyskiwa- i stajemy w rzecenaszejegzystencji.Jesteśmyświadomi.) Nie, niemożemyżyćz takąintensywnością.Aleczasamicośroztrzaskujesięjaklód nia, tęsknoty, doktórychsięnieprzyznawaliśmy, lęki takżezaskakująceprzyjemności. lęków. Rzeczy, któreprzeżyliśmyi nigdyniechcielibyśmypowtórzyć.Pocięte wyobraże- które musimymaskowaćcodziennymżyciem.Muzykadotykałateżnaszychukrytych głębokim i radosnym.Tymi potężnymimomentamidoświadczaniaprawdziwejwiedzy, Interpretacje Tamże, s.25-26. UJ, Kraków2011. M.L. Pratt F. Ortiz L. Erdrich cytaty lokalizujęw tekście. The plagueofdoves Contrapunteo Cubano Imperialne spojrzenie.Pisarstwopodróżnicze a transkulturacja The plagueofdoves 4 . Pratt skupiasięprzedewszystkimnapisarstwiepodróżni- ) LouiseErdrich. , ,

Biblioteca Ayacucho, Caracas1978. Harper Perennial, London2008,s.196.Kolejne Love medicine Love Louise Erdrich i finalistki NagrodyPu- 5 The plagueofdoves , Wydawnictwo 2 7 6 wiadanych z perspektywyzdobywcówrelacjacho podbojui dominacji” nia siękultur, dotejporytakłatwoignorowaneczyspychanenamarginesw opo- takt» podkreślainteraktywnei improwizacyjnewymiaryimperialnegospotyka- przesuwa środekciężkościi naszpunktwidzenia.Jaktłumaczy, „termin«kon- ską perspektywąekspansjonistycznąnarzecz„strefykontaktu”,którytotermin tradycyjnego terminu„granicykolonialnej”jakonaznaczonegoeuropej- Aby analizawzajemnychrelacjibyłaprecyzyjniejsza,Pratt proponujeodejśćod The beetqueen palace rii sagęo Indianachz rezerwatuTurtle Mountain( i najsłynniejsza to, w przypadkutejpierwszejm.in. historii Afroamerykanówu Toni Morrisoni IndianAnishinaabeu LouiseErdrich mi, któreimtowarzyszą.Powieści, którew dużejmierzedotycząrekonstrukcji cja i dialogz historiąoficjalną,a zatemrównieżzestereotypamii pewnymimita- staniu specjalnychstrategiinarracyjnych,którychgłównymcelemjestkompensa- tworzenie historiiwłasnychgrupkulturowychodbywasiębowiemprzywykorzy- po metodykębadańdotyczącątranskulturacjiwydajesiębardzoprzydatne.Od- tego w przypadkupróbyrzetelnejanalizyichosiągnięćprozatorskichsięgnięcie (nazwanych przezbiałychosadnikóww StanachZjednoczonychChippewa).Dla- conej przezdyskursimperialnyhistoriiAfroamerykanówczyIndianAnishinaabe powieść, któraw ogóleniedotyczyrekonstruowaniazagubionejbądźzniekształ- ponuję zacząćod paratystyczne dotyczącereprezentacjihistoriiw wymienionych utworach,alepro- do dyspozycjitakąilośćmateriałumożnabypokusićsięo szerszestudiumkom- rodzinie. Wobuprzypadkach zapisującyoficjalnąhistoriędążylido„wyciszenia” wolnicę, a LouiseErdrichdolinczunaIndianachoskarżonych o mordnabiałej abe mogąodsłonić.Toni Morrisonsięgnęładozabójstwadziecka przezmatkęnie- prawd, któretylkofragmentyodzyskanejhistoriiAfroamerykanów czyAnishina- czytelnika od„pewnościi nieomylności”dyskursuimperialnego w stronęinnych kolonizatorów, zatem całanarracjamusibyćpoprowadzonatak,abywyprowadzić punktem wyjściasązbrodnie,zaktórełatwojestobwinić kolonizowanych,a nie tami incydentówsąreprezentancigrupkolonizowanych.W obuprzypadkachteż mających rasistowskietłoi w obuprzypadkachuczestnikami orazczęściowoagen- się łączyćnajwięcej. znaczenie. nej mierzedecydować,cosobiez niejprzyswoją,jaktegoużyjąi jakienadadzątemu Gondor-Wiercioch Bardzo trudnobyłobyznaleźćw dorobkuToni MorrisonczyLouiseErdrich Po pierwsze,obie powieścidotycząautentycznychwydarzeńhistorycznych Tamże, s.27. Tamże. , Thelastreportonthemiracleatlittlenohorse 6 i The talesoftheburninglove Umiłowana. Umiłowanej Transkulturowe rekonstrukcjehistorii… Erdrich poświęciłaposzukiwaniuindiańskiejhisto- i The plagueofdoves Pieśń salomonowa ) orazpowieść , , ponieważtedwautworywydaje Foursouls Tracks , Jazz The plagueofdoves. , Leki namiłość Leki , TarBaby oraz częściowoutwory , Odruchserca , 7 Thebingo . Mając

195 196 trzech dorosłychIndiani trzynastoletniegochłopca(który, rego tłumczterdziestubiałychmężczyznwdarłsiędowięzienia i porwałstamtąd wykorzystała autentycznąhistorięlinczunaIndianachz roku1897,w trakciektó- Umiłowana, i musiponieśćkonsekwencjeswegoczynu.LouiseErdrichz kolei leziona przezbyłegowłaściciela.Wpanicezabijanajmłodszącórkę,nazwaną ko. WpowieściMorrisonSetherównieżuciekaz dziećmidoOhioi zostajeodna- Zanim pojawiłsiębiaływłaściciel,zdążyłajednakzabićtylkonajmłodszedziec- Margaret próbowałazabićswojedziecii siebie,abyocalićjeodniewolnictwa. odzyskać niewolników, jeżeli udałobymusięichzłapać.Itakstało,z tym,że Ohio. Niestety, namocy Fugitive SlaveActz roku1850jejwłaścicielmiałprawo w roku 1856uciekłaz mężemi dziećmiz plantacjiw Kentucky dowolnegostanu oparła historięSethenaprawdziwejhistoriiniewolnicyMargaretGardner, która filtrowany jestprzezświadomośćafroamerykańską,indiańskączymetyską. a u Morrison i Erdrichznacznieczęściejnaszdostępdofikcyjnejrzeczywistości jego perspektywadawałanamwglądgłówniew psychikębiałychbohaterów, tutaj Faulknera jakoprekursoratakiegomyśleniao Ameryce,chociaż oczywiście storię i jaktraumatycznesąkonsekwencjeprzemilczenia.Niesposóbniewskazać także stanowiznakomitypretekstdopokazania,naczympolegauwikłaniew hi- podziałów,pozwala Morrisoni Erdrichniewpaśćw pułapkęczarno-białych również ponosząodpowiedzialność. historii; tonietylkobialikolonizatorzymająręcesplamionekrwią;kolonizowani strukcja zdarzeńw powieściumożliwiaoglądrewizjonistycznyrekonstruowanych wizycie w feralnymmiejscuzbrodnibiałychmieszkańcówmiasteczka.Taka kon- Erdrich Indianieginą,bojedenz nichpodwpływemalkoholuinformujeo ich winy zazbrodnię;u Toni MorrisontoAfroamerykankajestsprawczynią,u Louise ukaranie sprawcówlinczu.Dodatkowo,w obuprzypadkachmamykwestięwspół- incydentów czytopoprzezzrzuceniecałejwinynadzieciobójczynięteżnie- Jest toproza,którapoprzezswoją treśći formędotykatego,coniewypowiedziane, cza w językuafroamerykańskich bohaterówMorrison)i różneporządkiczasowe. go fragmentaryzacjęnarracji, niegramatycznośćniektórychsformułowań(zwłasz- godność opowiadającychpodkreślona zostajepoprzeztypowądlaprzekazuustne- narracji toopowieściimitujące przekazustny, kluczowy dla obutradycji.Wiary- ska i indiańska)i wielunarratorów(tradycjamodernistyczna). Większość partii wykorzystanie strategiitypowychdlaprzekazuustnego(tradycja afroamerykań- rasizm mapodobneoblicze. przyjacielowi, Paulowi D.,zakładawędzidłojakkoniowi,zatemw obupowieściach Toni Morrison,ponieważwłaścicielSethe opisujejąw kategoriachkrowy, a jej charakterystyczne, zrównanieczłowiekaz bydłemmamiejsce równieżw powieści Indianie zostalipowieszeniw miejscu,gdziewieszanopoćwiartowane bydło.Co tak samow powieści–Paul HolyTrack) oskarżonycho mordnabiałejrodzinie. Przyjrzyjmy sięzatemfaktom,którezainspirowałypowieści.Toni Morrison Ponadto strategiata,przyjętajakopunktwyjścia w obupowieściach,nietylko Interpretacje Kolejnym zabiegiem,który łączypowieścioweświatyMorrisoni Erdrichjest nota bene , nazywasię

lecz 9 8 niom trzebanadaćznaczeniezamiastpowoływaćjedożycia i Erdrich realizująpostulatLindyHutcheon,zakładający, żeprzeszłymwydarze- niemożliwa. żera (jakUmiłowanaSethe),dlategobezrekonstrukcjihistoriianalizapostacijest łowanej. wątków, w tensposóbpoznajemynp.wydarzenianaplantacji„SweetHome”w tylko zbliżasiędoprawdystopniowopoprzezskładaniew całośćpoplątanych zbyt traumatyczne,bymogłobyćwyrażonewłaściwiepoprzezsłowa.Czytelnik pisze m.in.JerzyKamionowski akt opowiadania,w którymsłowamająmagicznąmoczaklęcia lubmodlitwy, o czym na jużkoncepcja afroamerykańska receptanauporaniesięz historią.Tutaj najważniejszajestsłyn- losem w jejmniemaniugorszymniżśmierć. zapewne przypuszczenie,żeSethezabiładzieckoz miłości, żebyuchronićjeprzed dzieciobójstwa i Sethemusiponieśćkarę.Wtejinterpretacji niemieścisięteż niewolnictwa mogładoprowadzićdoskrajnychczynów, alenicnieusprawiedliwia się nawłasnedzieci.Kolonizator skruszonymógłbyuznać,żeistotniepotworność na to,żepaternalizmjestniezbędny, boMurzynisąjakzwierzętagotoweporwać pewne ograniczenieumysłowei prymitywizmAfroamerykanów;kolejnydowód nizatora. Kolonizator rasistamógłbyteżzinterpretowaćczynSethejakodowódna rykanów). Historialinearnamogłabybyćrelacjąz punktuwidzeniabiałegokolo- (konsekwencje rasizmunierozerwalniezwiązanegoz niewolnictwemdlaAfroame- bów zmaganiasięz historiąjednostkową(indywidualnelosySethe)i zbiorową łeczności murzyńskiej. cha zabitejcórkii kończysięrytualnymoczyszczeniemi powrotemnałonospo- poprzezpojawieniesiędu- powrotu dotraumy;plantenzostaje„uruchomiony” istoty cierpieniaSethe.Drugiplanjestznacznieważniejszyi dotyczycyklicznego to ciągprzyczynowo-skutkowy, linearny, któryjednakuniemożliwiadotarciedo społeczność, potwornewyrzutysumienia,stopniowepopadaniew szaleństwo).Jest musi stawićczołakonsekwencjomdzieciobójstwa(więzienie,odrzucenieprzez ciem historii.W wydarzeń historycznychi narracjętekstowąz towarzyszącymjejlinearnymuję- dwa punktyodniesienia:przekazustnyzwiązanyz cyklicznympodejściemdo łych niewolnikówdotraumyz przeszłościjestspecyficznym rytuałem,którynie Na szerszymplaniepoprzezkonstrukcjęswoichfikcyjnychświatówMorrison Drugi planopowiadaniadotyczyperspektywykolonizowanego, czylijestto Dwa planywzajemniesięwzbogacają,a transkulturacjadotyczydwóchsposo- Gondor-Wiercioch London 1988. amerykańskiej pierwotnych a pamięćgłębokaw „Umiłowanej” Toni Morrison J. Kamionowski L. Hutcheon Wszyscy bohaterowieżyjąw przeszłości,któraczasemichdosłowniepo- , A poeticsofpostmodernism.History, theory, fiction

red. L.Pędich, Academica–Wydawnictwo SWPS,Warszawa 2009. Umiłowanej re-memory Stany ZjednoczoneAmnezji:niekomunikowalność doświadczeń Transkulturowe rekonstrukcjehistorii… i lokalizacjaźródełzłaorazoczyszczenieprzezsam na jednymplaniepoznajemyhistorięSethe,która 9 . CyklicznepowracanieprzezSethei innychby- , w: ,

Routledge, W kanonieprozy 8 . Mamyw tejprozie Umi-

197 198 ne partiehistoriii doświadczenia. To niemogąbyćhistorielinearne,bo, jakjuż go sposobuopowiadania,aby odsłonićprzedczytelnikiemdotejporyniedostęp- w gruncie rzeczypodporządkowane jestwszystkoinne.Jesttoodkryciewłasne- Louise Erdrichjestwłaśnie ten drugikodznaczeniowyichpowieści,któremu się odtoksycznegozwiązkui rozpoczęcienowegożycia. wę, żerasizmjestsiłąnapędowąjejzemstyi tarefleksjapozwala munaodcięcie odkrywa prawdziwątożsamośćswojejkochankiCordelliLochran, zdajesobiespra- historia sędziegoBasilaCouttsa,częściowoprzezniegorelacjonowana. GdyBasil zmu i zdiagnozowaniejegokatastrofalnychskutków. Taką funkcjępełnichoćby nie tylkonaodkrycieprawdziwegosprawcymordu,aleteż napiętnowanierasi- wiadanie równieżi tutajstanowipewienrytuałi mamococzyszczającą –pozwala mej traumyi uwzględnieniawszystkichgłosówi wszystkich wersjinarracji.Opo- w przypadku aczkolwiek niezamierzonyudziałw zbrodni.Te faktywychodząnajaw, takjak rodziny, a podrugie,żeMooshumrównieżkłamał,abyukryćswójniechlubny, pierwsze, wszyscysąw jakimśstopniupołączenizezbrodniąi niemaniewinnej piero poznająclosyi relacjeinnychmieszkańcówPluto,dowiadujemysię,że,po podziału:jakoniewinnychlubsprawców.miasteczka wedługczarno-białego Do- Mooshuma i rekonstruktorkahistoriilinczu,zaczynapostrzegaćmieszkańców Moshoomowi, udałosięuratowaćżycie.WtymmiejscuEvelinaHarp,wnuczka Stopniowo czytelnikdowiadujesię,żeistotniebyliniewinnii żejednemuz nich, wani zazbrodnię,którejmoglisiędopuścić,chociażimtegonieudowodniono. go charakteruwydarzeńz przeszłości.WwersjioficjalnejIndianiezostalizlinczo- się równieżz elementówafrykańskich. len Oyeyemi).SkoroUmiłowanajestczęściądoświadczeniaSethemożeskładać porwać żywychosłabionychprzezchorobę(np.w powieściachBenaOkriczyHe- wych i umarłychorazwiaraw destrukcyjnąmocniektórychduchów, którechcą z Afryki, z którejwywodzisięprzekonanieo brakugranicpomiędzyświatemży- wytłumaczyć dopewnegostopniareligijnościąAfroamerykanów, przywiezioną niowo wymykasięspodkontrolii realizujeswojązemstę.Tę interpretacjęmożna być teżduchemcórkizrodzonymz rozpaczyi tęsknotymatki,duchem,którystop- tracącej zmysłySethe,któraz koleiidentyfikujejązeswojązabitącórkąlubmoże zarówno przypadkowąMurzynkąnieznającąswejtożsamości,któratrafiadodomu czowe jestzauważeniepodwójnejsymbolikiUmiłowanej.Umiłowanamożebyć ogólne przesłaniepowieści–oskarżenierasizmui jegokonsekwencji. łuje napomocwspólnotęmurzyńską.Uwzględnieniedwóchkodówwzmacniateż cha Umiłowanej;Denver, któraodkrywawłasnemiejscew całejhistoriii przywo- Sethe omalnieumieraz głodu.To dorastającacórkaDenverratujeSetheoddu- jedyną szansądlagłównychbohaterównazejściez drogiautodestrukcji.Opętana tylko umożliwiaczytelnikowiwglądw alternatywnąwersjęhistorii,aleteżjest Największym osiągnięciemprozatorskim zarównoToni Morrison,jaki też U LouiseErdrichhistorialinearnarównieżnieoddajew pełnitraumatyczne- Dla zrozumieniaprzenikaniasiędwóchkodówrelacjonowaniahistoriiklu- Interpretacje Umiłowanej Toni Morrison,zasprawącyklicznychpowrotówdosa- w stanie opisać,stądniewątpliwietapoetyckastrategia. dzenia” stajesięrefrenem.Doświadczaniamuzykirównież w pełniniejesteśmy Umiłowanej powracająw nimjakakordy, a fraza „To niejesthistoria doopowie- zracjonalizować i wyciszyć.Jesttobardzomuzycznyfragment narracji;kroki oddaje ludzkieuniwersalnepoczuciestratyi żal,którego niktniejestw stanie zapisanych dokumentów, aleteżświadectwem,któreo wielebardziejadekwatnie Świadectwem, którenigdyniebędziemiećsiłyprzekonywania i wiarygodności która niemożezapomniećo jejistnieniu,musimyliczyćsię z tymświadectwem. jeżeli tylkoSethesłyszykrokiUmiłowaneji widzijejślady i jestprzeztojedyną, niewolnictwa, którejnieznajdziemyw żadnymzapisiehistorii oficjalnej.Nawet głego miejsca”(s.357).Jesttoindywidualna,najbardziejbolesnaczęśćhistorii go się,cowydajedźwiękpodobnydotupotustópnadchodzącychz bardzoodle- sanie niezdasięnanic.Ta jestżywa,samodzielna.To cośsuchego,rozpraszające- Umiłowana: „Alejestrównieżinnasamotność,któralubiwędrować.Natakąkoły- przeszły i ażtyleniepamiętają. traumę, i tworzenielepszejprzyszłościdladzieci,którenaszczęścieażtylenie staje sięzatowzajemnewsparcieAfroamerykanów, którzyprzeszliprzezpodobną cza w takisposób,żepełna„rekonwalescencja”okazujesięniemożliwa.Możliwe nię, niejesttożsamez odzyskaniempełnegospokojuducha.Niewolnictwonazna- zbyć duchacórkii uzmysłowićsobie,iżtoNauczycielponosigłównąwinęzazbrod- równoważy wcześniejszerytualneuzdrowienieSethe.To, żeSetheudajesiępo- rii prozy. dyskursu imperialnego,alesąteżdowodemnamistrzowskieopanowaniemate- tom, bonietylkostanowiąprzeciwwagędlauporządkowanego,racjonalnego cającą jakmotyw, plagęgołębi.Myślę,żewartobliżejprzyjrzećsiętymfragmen- stywny opismuzykiShamengwyi historięjegoskrzypiecoraztytułową,powra- czący życiaSethez Umiłowaną.ULouiseErdrichmamyz koleibardzosuge- słynnym powtórzeniem„To niebyłahistoriadoopowiedzenia”orazwątekdoty- ski. Dotakichfragmentównależąniewątpliwieczęścizamykające staje zwróconeczłowieczeństwozawłaszczonewcześniejprzezdyskursrasistow- humanitarne przesłanie–głównymbohaterom,ofiaromi agentomzbrodni,zo- kazu ustnego.To dziękitymfragmentompowieścizyskująuniwersalnegłęboko poetyckie obrazy, fragmentyświadomości,anegdotybędąceczęściąskładowąprze- rii. Dlategonajważniejszastajesięalternatywnahistoriaopowiedzianapoprzez niewyjaśniazłożonościhisto- starałam siępokazać,ciągprzyczynowo-skutkowy Sethe pozostajejednakzeświadomościążywejpamięci,którejczęściąjest Zakończenie Gondor-Wiercioch tym, cotamw ogólejest.Resztajest pogodą.Nieoddechzapomnianej,niezaliczonejdo chodził. rosłego. Alewystarczyunieśćstopę, a śladyznowuznikają,jakbynikttamtędynieprze- chodzą. Sątakieznajome.Dotych śladówbędąpasowaćzarównośladydziecka,jaki do- Stopniowo wszystkieśladyginą i zapomina sięnietylkoo odciskachstóp,alei o Przy strumieniunatyłach124śladyjejstópprzychodzą i odchodzą,przychodząi od- Umiłowanej Transkulturowe rekonstrukcjehistorii… otwiera słynnacharakterystykasamotności,która Umiłowaną ze

199 200 Henri wysyła skrzypce w pustym kajaku, żeby „znalazły” brata. Skrzypce „odnaj- Henri wysyłaskrzypcew pustym kajaku,żeby„znalazły” ich oryginalnychwłaścicieli.Podczas wyścigukajakamipojeziorze Lafayettetonie; duje siękarteczka–zapishistorii białychbraciHenriegoi Lafayette’aPeace’ów, skrzypce nadniełodzi.Wskrzypcach (coudajesięustalićwielelatpóźniej)znaj- Indianin wyruszanawyprawę przypominającą„vision quest”i znajdujenowe wiele wspomnieńsprzedżałobyi dlategozostająchłopcuodebrane. Zdesperowany tym żałobą.Pomagają przełamaćciszęi samotność.Możliwejednak,żebudzązbyt ciu 6-letniegoShamengwypośmiercibratai przynosząukojenie w domuogarnię- nięcie głównegobohatera,Shamengwy, nadalszy plan.Skrzypcepojawiająsięw ży- tegia, którazmieniaskrzypcez przedmiotuw podmiotnarracji i chwiloweodsu- wistości i któraczęstozwracaimwspomnienia.Ciekawanatomiast możebyćstra- porusza bohaterówotwierającichnabardziejintensywne doświadczanierzeczy- strategię uniwersalizującą;pokazanieinstrumentujako nośnika muzyki,która czesnych wątkówopowiadaniaz wątkamiprzeszłymi.Zatem mamyz jednejstrony określonych przedmiotówdospecyficznejpodróżyw czasie i połączeniawspół- użycie przezErdrichzabiegutranspozycji.Ten ostatnipoleganawykorzystaniu koncentrację namuzycznymaspekcieopowiadania,różnisięnatomiastpoprzez która jestpodobnadostrategiiTonii Morrisonz zakończenia nej historii,używa,międzyinnymi,historiio skrzypcachIndianinaShamengwy, żywych” reprezentujezatemtakżei teofiarykolonializmu. wego Świata,abyzaistniećw jegooficjalnejhistorii.Umiłowana„niezaliczonado o których historiaw ogólesięnieupomniała,bozdążylinawetdotrzećdoNo- lionom”; niewolnikom,którzyzginęliw czasieprzewozuz AfrykidoAmeryki.Tym, Morrison. To historiadedykowanaprzezautorkę„Sześćdziesięciu,i więcej,mi- łącznie ofiaryszaleństwa. ale nieusprawiedliwiatowygodnejstrategiiklasyfikowaniaichjakotylkoi wy- Ludzie dotknięcitraumąnazawszepozostanąsamotniw swoimdoświadczeniu, przeczać ichistnieniu,fałszujemyhistorięi naprawdęstajemysięwspółwinni. „historie niedoopowiedzenia”sączęściąnaszegobagażu,bogdystaramysięza- można siępochwalić,którąsamiAfroamerykaniewolelibyzapomnieć.Jednak imperialnym. Cogorsza,historiaUmiłowanejjestjednąz tychhistorii,którąnie anomalią i takieteżmiejscepozostawionohistoriomkolonizowanychw dyskursie która byłabyw staniepogodzićtedwierelacje.Umiłowanajestpewnegorodzaju nia historiikolonizatorówi kolonizowanych.Nieistniejetakpojemnanarracja, ki i najważniejszegow tejpowieściwątkumożedotyczyćambiwalencjizapisywa- nocześnie jesti nieszalona.Ta ambiwalencjaw konstrukcjigłównejbohater- waną. Jakwspominałam,Umiłowanajednocześniejesti niezjawą;Sethejed- Louise Erdrich,abyopowiedziećo tym,coukrywasiępodpodszewkąoficjal- Warto pamiętaćw tymmiejscuo szerszymkontekściehistorycznympowieści Od interpretacjitegofragmentuzależyteżinterpretacjareacjiSethez Umiło- Z pewnościąnienatarczywedomaganiesiępocałunku. żywych, leczwiatrw okopach,wiosennelodytopniejącezbytgwałtownie.Tylko pogoda. Interpretacje Umiłowana. (s.358-359) Umiłowanej poprzez ludzi nieIndian),a nadrugim możebyćodczytanajakowspólneuwikłanie ganą przyrodą(którajednak wymyka sięspodkontrolinaskutekdziałańbiałych szym planieplagaodnosisiędo wspólnychdlaIndiani białychzmagańz nieubła- nade wszystkodotyczywspólnej historii.Jakmożemyjąinterpretować?Napierw- i w gruncie rzeczydośćpodobne lękii aspiracjepoobustronach.Plagagołębi białych, Indiani Metysów, ilustrującprzypadkowośći kruchośćludzkichlosów skrzypiec Shamengwy, opowieśćo pladzegołębipokazujeprzeplataniesięlosów lita opowieśćo historiimiastaPluto,jesttytułowaplagagołębi. Tak jakhistoria ną w tejpowieścigłówniejakosplątanasiećhistoriiindywidualnych, a niejedno- rię strat(dowodemmogąbyćlosyrodzinyPeace’ów). dziej ludzkiwymiarkolonizacji,niehistorięzyskówi zdobyczy, alewłaśniehisto- rodą i samymsobą,jakatowarzyszyłaprocesowikolonizacji. Poznajemy teżbar- drugie dnopoprzezodkrywaniedesperackiej,pełnejsamozaparcia walkiz przy- wodów sentymentalnych.Historiekolonizatorówrównieżzyskują w jejpowieściach nia którejkolwiekz grupkulturowych(czytobiałychosadników czyIndian)z po- jest teżewidentnew historiiskrzypiec),Erdrichdalekaoddowartościowywa- cjonalnej i dotejporywskazywanejjakojedynasłuszna.Cowartozauważyć(ico ra- adekwatna, i tej,któramożewypełniaćlukiw relacjiprzyczynowo-skutkowej, storii narracjireprezentującejinnykodkulturowyjakotej,którajestbardziej milczenie świadków),a z drugiejstronypróbąwłączeniadogłównejopowieścio hi- temat spustoszenia,jakiezostałodokonanew trakciekolonizacji(śmierći/lub zentantów kulturyZachodugłosuniema,coz jednejstronyjestkomentarzemna Umiłowanej, dogłosuzostajedopuszczonyprzedmiot,któryw rozumieniurepre- kursu imperialnego,jakhistoriaduchaz plague ofdoves ciem rządziprzypadek,możemygodobrzewykorzystać. uprawomocniona jestrównieżinterpretacjanieindiańska–chociażnaszymży- zmienia siępodwpływemmuzyki).JednocześnieErdrichtakustawianarrację,że oryginalnego właściciela,aleteżratujągoodwejścianazłądrogę(CorwinPeace poprzez realizmmagiczny, np.skradzioneskrzypcenietylkoodnajdująswojego zmieniać rzeczywistość.Te ostatnietransformacjepokazanesąbardzosubtelnie w indiańskiej tradycji,czylinietylkomająmocopowiadaniahistorii,alemogą port At LittleNoHorse (np. malowanybębenczyfortepianw powieściach go komponentutejstrategiinarracyjnej.Otóżskrzypceczyteżinneprzedmioty wydaje siębyćspecjalnienowatorskie,o ilenieweźmiemypoduwagęindiańskie- cach, a Shamengwazgadzasięnauczyćgograćnainstrumencie. i Lafayette’a. Historiakończysiępojednaniem–Corwinzakochujew skrzyp- już Shamengwie.ZłodziejemokazujesiębyćCorwinPeace, potomekHenriego dują” Shamengwę.Kilkadziesiątlatpóźniejskrzypcezostająskradzionestaremu Metaforą, któranajlepiejoddajetowspólnezmaganiesię z historią, rozumia- Warto przytymzauważyć,żehistoriaprzedmiotu,skrzypiecw Takie wykorzystanietranspozycjiprzedmiotudorekonstruowaniahistoriinie Gondor-Wiercioch , stoiw takzdecydowanejopozycjidohistoriioficjalnejz kręgudys- ) zyskujączęściowotakąmocjakprzedmiotynieożywione Transkulturowe rekonstrukcjehistorii… Umiłowanej. The painteddrum Podobnie jakw przypadku i The lastre- The

201 202 je obrazspłoszonychptasichskrzydeł. rządkując rzeczypozamordowanychczłonkachrodziny, porazostatni przywołu- ukojenia. StaraCordeliawydajesiębyćjużwyleczonaz rasizmu,alejednak,po- cego poległych).Cordeliajużwie,żeukaranoniewinnych.Wie, żezemstaniedaje go o tęzbrodnięspowodowałousunięciejegonazwiskaz pomnikaupamiętniają- skich towarzyszyMooshumai zniszczonoreputacjębiałegożołnierza(posądzenie przeżyła morderczynapadwielelatwstecz,zaktóryzlinczowanopotemindiań- jąc lukiw częściowoopisanychjużhistoriach.Cordeliajestjedynąosobą,która dzialna, unicestwianaprzezczas,i próbujepisaćkronikęmiastaPlutowypełnia- narracja CordeliiLochren,którau schyłkużyciamawrażenie,żestajesięniewi- pokazać wspólnotęodczuwania;wspólnybilanszyskówi strat.Powieść zamyka zaogniła i taktrudnerelacjemiędzynimi. moc z jednejstronystałasięspoiwempomiędzygrupamietnicznymi,a z drugiej dy i ludzi.Wszyscy chcielizabićgołębiei wszyscyschwytać zabójcę–prze- zastygłą warstwąoficjalnejhistoriipostępui podporządkowywaniasobieprzyro- w mroczną historięprześladowania,okrucieństwai zemsty, która„bulgocze”pod Cordelia uzmysławianam,że nietylkoIndianiezostająpozbawieniwłaściwego Erdrich niepotojednakrekonstruujehistorię,abyzaognićanimozje,ależeby „Co powinnambyła powiedzieć?Jakopisaćprawdę?”.Stawiająctepytania, Interpretacje prawdę?) do kolekcjiregionalnychUniwersytetu w Dakocie,cowtedy?Jakpowinnambyłaopisać ko, copozostaniez Pluto,tonaszezebranewieścihistorycznespięte w tomyi włączone Z oślepiającąprędkością,nigdysięniezatrzymując? zanych i nieusuwalnychkształtów, którezdająsięrozsypywaćw pośpiechujakgwiazdy? wiatr, czarneskrzydłopowietrza?Idlaczego, kiedy tosiędzieje,lecęw kierunkurozma- gdy bioręmojąrodzinęw ramiona,łapięoddechw dzikimuniesieniu, jakbyunosiłmnie nymi i pachnącymisianemubraniamimojegoojcai przyciskamdo brzucha,i dlaczego, rym tegodniazmarłamojamatka,i zwijamtewszystkierzeczyrazem zestarymi,wypra- tykam lnianejzakładkiprzyjejkamizelcei sięgampokombinezon bratai fartuch,w któ- shall Ihavedepictedthetruth?(s.308) local collectionsattheUniversityofDakota,whatthen?Whatshall Ihavesaid?How remains ofPlutoisourcollectedhistoricalnewslettersboundinvolumesdonatedtothe speeds, neverstopping? ineradicable setoffeaturesthatseemstorushawayfrommeasstarsdo?Atblinding a black wingofair?Andwhy, when thathappens,doIflytowardsomeblurredand family intomyarms,doIcatchbreathatthewildupsurge,asifa windhadliftedme, clothestomystomach,andpress,why,laundered, hay-smelling whenIgathermy ancient, apron mymotherdiedinthatdayandbundlethesethingswithfather’s overallsandthe I touchthefoldedlinenofhervest,andwhenreachformybrother’s Gdy Plutowreszcieopustoszejei tendomzostanieprzywróconyziemi […]gdywszyst- (Więc dlaczego,kiedygłaszczętwarzwalentynkąmojejsiostry, i dlaczego,kiedydo- When Pluto’semptyatlastandthishouseisreclaimedbyearth(…)whenallthat valentineagainstthesideofmyface,andwhywhen So whywhenIstrokemysister’s 10 Joy Harjo. piero poprzezformęliterackązostałyujarzmionejakkoniezesłynnegowiersza rialny i traumę.Chaospotęgowałykoszmarnefragmentywspomnień,któredo- teracka umożliwiłakonfrontacjęz przeszłościązawłaszczonąprzezdyskursimpe- sentymentalizmu i zaangażowaniaideologicznego.Wobuprzypadkachfikcjali- mordercę mojejrodziny”). następujący: wprowadzamświętomiastanapamiątkęroku,w którymuratowałam („Mój ostatnipostulatjakoprzewodniczącejtowarzystwahistorycznegoPlutojest (s.311) murderer” day tocommemoratetheyearIsavedlifeofmyfamily’s president ofPluto’shistoricalsocietyisthis:Iwouldliketodeclarea townholi- czenia. To jestprawdziwahistoriaPluto;jakpiszeCordelia„Mylastactasthe dostrzega wspólneuczestnictwow historiiprzemocyi decydujesięnaaktprzeba- ze wspólnegodoświadczaniatraumyniewolnictwa,a Cordeliaw momencie,gdy ną historią.Sethezostajeuzdrowiona,gdymurzyńskiekobietyzdająsobiesprawę tylko wtedy, kiedyjejczłonkowiesągotowistanąćdokonfrontacjiz własnąboles- wiekowi życie.Tak jakw niej ogromnalekcjapokory, zwłaszczażeprzypadkoworatujewcześniejtemuczło- wieści ErdrichCordeliaodgadujetożsamośćzabójcyswojejrodzinyi jesttodla jętą polynchu.Zbytczęstospisującyhistorięwybierająłatwekonkluzje.W po- dzeni. Jejżyciebyłobyinne,gdybywszyscypochopnienieuwierzyliw wersjęprzy- miejsca w historiioficjalnej,alerównieżbialiuczestnicywydarzeńsąpokrzyw- Morrison i Erdrichudałasięrzadkasztukaspojrzenianawłasnąhistoriębez Gondor-Wiercioch poetry J. Harjo ,

ed. D.Niatum,HarperSanFrancisco, NewYork 1988. Ona miaławielekoni. Ona miałakonie,któreczekałynazmartwychwstanie.[…] Ona miałakonie,któreoczekiwałyzagłady. Nosiły noże,w obronieprzezduchami. Ona miałakonie,którekrzyczałyz lękuprzedciszą, (Ona miaławielekoni,któreszeptaływ ciemnościach,bały się mówić. These werethesamehorses. She hadsomehorsesshehated. She hadsomehorsessheloved. She hadsomehorses. She hadhorseswhowaitedforresurrection.[…] She hadhorseswhowaitedfordestruction. Carried knivestoprotectthemselvesfromghosts. She hadhorseswhoscreamedoutoffearthesilence, She hadsomehorseswhowhisperedinthedark,wereafraidtospeak. She hadsomehorses Umiłowanej Transkulturowe rekonstrukcjehistorii… , w: Harper’s anthologyof20thcentury nativeamerican Harper’s 10 Toni Morrison,społecznośćmożezaistnieć

203 204 by Toni Morrisonand tacji z własnąprzeszłościąi tożsamościąjestniemniejryzykowny? which wouldallowtofaithfullydepictthetraumaticpastandlostpresent. of ethnicminorities)andbothpointtothenecessityworkingoutanadequatepoetics told fromthepointofviewcolonised(thedepartureisa crimewithparticipation perspective ofthecolonisers.Bothnovelshighlightsimultaneouslydarksidesstories discourse ofethnicgroupsattheexpenseofficialhistorywrittenfrom which inbothcasesarepresenteda revisionistwaythroughjustificationofthemarginal (Morrison)andIndian(Erdrich)histories aspect ofthereconstructionsAfro-American Within a comparativeanalysis,theauthorinterpretstwoAmericanethnicnovels: and LouiseErdrich’s Transcultural reconstructionsofhistory–Toni Morrison’s Jagiellonian University(Kraków) Agnieszka GONDOR-WIERCIOCH Abstract Konie, którejakwspomnieniamogąleczyći mogązabić,aleczybrakkonfron- Interpretacje To byłytesamekonie.) Ona miałakonie,którychnienawidziła. Ona miałakonie,którekochała. The plagueofdoves The plagueofdoves. by

Louise Erdrich.Shestressesparticularlythe Beloved Beloved obrazów (iobrazowania)w historii.Zorganizowaneprzez Georgesa Didi-Huber- rii sztukikuszerszemui bardziejpojemnemupolustudiów nakulturąi miejscem padkach chodzibowiemo to,jakwyjśćpozawąskikrągrozważań w ramachhisto- Andy Warhola, leczniemieckiegohistorykasztukiAbyWarburga. W obuprzy- dla aktualnychdyskusjio miejscui rolijużnieamerykańskiego artystypopartu w tym miejscuówspór, jakożewydajemisięonistotnym punktemodniesienia gruncie amerykańskimdziśwydająsiędośćprzebrzmiałe. Chcę jednakprzywołać wiązuje tytułniniejszegotekstu.Samproblemi dyskusja taksilnieosadzonena 1 mości roku, dotyczącyAndyWarhola i kontestowanejw StanachZjednoczonych tożsa- Douglas Crimp,zatytułowałswójpolemiczny, a dziśjużkanonicznytekst z 1999 Amerykański badaczkulturywizualnejzwiązanyz UniversityofRochester, barkach oraz wystawy Pasja, wiedzaipamięćw teoriiobrazuAbyWarburga Na marginesiekonferencji Aby Warburg, najakiegozasłużyliśmy. BOJARSKA Katarzyna Bojarska Literackich zaumożliwieniemi udziału w tychwydarzeniach. (Niemcy). DziękujęInstytutowi Polskiemu w MadrycieorazInstytutowi Badań od 30wrześniado27listopada2011 w SammlungFalckenberg w Hamburgu odbywała sięw ZKMMuseumfür NeueKunst w Karlsruhe (Niemcy),a następnie 26 listopada2010do28marca2011 w tymżemuzeum.Od7majadosierpnia2011 w Madrycie (Hiszpania).Wystawa Konferencja odbyła sięw dniach4-5marca2011rokuw MuseoReinaSofia cultural studies 1 Aby Warburg, najakiegozasłużyliśmy

Getting theWarhol We deserve. Atlas. Jakunieśćświatnawłasnych Atlas. Atlas. ¿Cómo llevarelmundoa cuestas? Fuga idei. Do tegowłaśnieartykułuna- trwała od

205 206 Warburga kady możnauznaćzapowódniemalejącegozainteresowaniateoriąobrazówAby czy rozwiązane.To właśnieswoistykryzysdyscyplinytrwającyconajmniejodde- problemy i nurtująpodobnewątpliwości,którewciążtrudnouznaćzazamknięte różnią sięznacznie,wydajesię,żetożsamościtychdyscyplindotykająpodobne o czym Warburg pisałwewstępiedo twem wspólnychtechniki taktykobrazowania?Innymisłowy, dokogo należyto, żeń? Czymjestowazbiorowość,któramiałabysiękomunikowaćzapośrednic- rzaniu wiedzyzapośrednictwemobrazów, w dynamicepamięcii zbiorowychwra- jest dziśdziedzictwoAbyWarburga, jakistatusmająszaleństwoi wojna w wytwa- rakterze traumatycznym,jakazachodziwewspółczesnychspołeczeństwach?Czym wiadała sięwybitnaamerykańskahistoryczkai krytyczkasztuki,RosalindKrauss stawianie tegoobszaruistotnychludzkichdokonań.Wpodobnymduchuwypo- czało zautomatyzowanieinterpretacji,nieuniknionebłędnerozpoznaniei przed- i Keitha dotomupoświęconegoichstudiomnadkulturą,będzieozna- Moxey’a Crow w odniesieniudowstępuautorstwaNormanaBrysona,MichaelAnnHolly cyjnych (ThomasCrow).Podporządkowanie historiisztukiobrazów, pisał listycznym impulsie”i niedopracowanychmodelachanalitycznychi interpreta- popu- nanie wszelkichwartościkulturowych(MartinJay).Mówionoo „fałszywie tury, i psychoanalitycznegopojęciaobrazu(HalFoster), fałszywypopulizmi zrów- dies 3 2 blemów wynikłychz podobnychrozważań. mana wystawai konferencjazdająsiędoskonaleskupiaćwiększośćzagadnieńi pro- Choć niemieckatradycja syne ] filozoficznąmiałkość,luźneprzywłaszczenieantropologicznegopojęciakul- W amerykańskiejdebacielat90.zarzucanostudiomnadkulturą[ wyższego wewnętrznegouniesienia,żeoweengramygwałtownych doświadczeńprzeży- o ile sąonewyrażalnew językugestów, z takąsiłąwkuwaw pamięćformywyrazunaj- To w krainieorgiastycznychstanówzbiorowegouniesienianależyszukaćtłoczni,która, Interpretacje W jakisposóbkonfiguracjeobrazów, któreinteresowałyautora , Warburga, zatytułowany „Konteksty. Polska SztukaLudowa”poświęconytwórczościi recepcji Aby czasów Lutra.Wroku2011ukazał sięmonograficznynumerkwartalnika i ichwpływowinakulturęwizualną wyobrażeniom astrologiczno-magicznym Botticellego, Dürera,freskomw Palazzo Schifanoiaw Ferrarze orazantycznym założyły siętekstypoświęconesztucewłoskiegoi niemieckiegorenesansu, obrazom ukazało sięnakłademwydawnictwasłowo/obrazterytoriaw 2010 roku. Natom Pierwsze polskietłumaczenie(Ryszarda Kasperowicza) pismAbyWarburga Zob. „October” 1996no77,s.25-70. Tomasza Szerszeniai Andrzeja Leśniaka. H.D. Buchloha,GiorgioAgambena, a takżeEwyKlekot,Pawła Mościckiego, Ulricha Raulffa,BenedettoCastelliego Guidi,DavidaFreedberga, Benjamina

mogą odnosićsiędowspółczesnościi dynamicznejzmiany, zazwyczaj o cha- 3 . Kulturwissenschaft Aby Warburg naszbliźni Atlasu : i anglosaskatradycja z artykułamim.in.Katii Mazzucco, Cultural Studies Atlasu Mnemo- cultural stu- 2 . 5 4 tują znanepolskiemuczytelnikowi Zagłady w Auschwitz wykonanychprzezczłonkaSommerkommando,o którychtrak- photographique delaSalpetrière książkę Salpêtrière, którympoświęcił się zbiorami obrazów, jakw wypadkufotografiihisteriiz paryskiegoszpitala des fantômesselonAbyWarburg się jego obszernestudiumpodtytułem na nadkoncepcjąobrazówi obrazowościAbyWarburga. W2002rokuukazało na własnychbarkach? w madryckim MuseoReinaSofiamonumentalnąwystawę nie oświetlają,zderzają,komentują,negują ki sięjeorganizuje,czyteżw jakioneorganizują,układają,spotykają,wzajem- „dziełem sztuki”.Zajmujągoobrazyjakozbiorowość,a szczególniesposób,w ja- nie wydajesięzainteresowanypojedynczymobrazema tymbardziej nej refleksjinadwspółczesnymi historycznymstatusemobrazu.Didi-Huberman stelacji międzytymiteoriami–rodzajatlasuideistanowio jegowysublimowa- na, Bataille’a,Barthes’a,Foucaulta, Deleuze’ai psychoanalizy. Budowaniekon- z tradycją filozoficznązaczynającąsięodNietzschego,a sięgającąpismBenjami- czy AbyWarburg. Autor lon czyPierre Francastel, z drugiejzaśtakichbadaczyobrazujakErwinPanofsky Blocha czyLucienaFebvre’a, szkołyAnnalesi takichteoretyków, jakHenriFocil- struowania teoriiobrazów, myśleniao obrazachi myśleniaobrazami?W1997roku dium? CzywystawamiałabybyćdlaDidi-Hubermanasposobem myślenia,kon- kładają natwórcęwystawy, kuratora?Idlaczegozdecydowałsięsięgnąćpotome- Georgesa Didi-Hubermanamożnauznaćz jednejstronyzaspadkobiercęMarca rękę artystyzawsze,gdyusiłujeonawyrazićnajwyższewartościjęzykagestów. wają w postacizachowanegow pamięcidziedzictwa,determinująckształttworzonyprzez Bojarska Najbardziej intryguje,jakdoświadczeniateoretykai pisarzaskładająsięi prze- w krakowskim MOCAK-u –historycznym atlasomwizualnym. w siedzibie „KrytykiPolitycznej” –koncepcji ludui statystówfilmowych,zaś Sztuki Nowoczesnejwygłosiłwykład poświęconytwórczościMirosławaBałki, W czerwcu2011rokuDidi-Huberman gościłw Polsce, w warszawskimMuzeum pozwalających nakrytyczneprzemyślenie historiisztukijakodyscypliny. analizie figurdyskursu(m.in.obraz senny, anachronizmi przetrwanie), -Huberman i dyskurshistoriisztuki interesującą monografięautorstwaAndrzejaLeśniaka Mirosława Lobyw „ArtiumQuaestiones”2000no10.Warto równieżwspomnieć opublikowany jako przeł. J.Margański,Ha!art,Kraków2011.Ostatnirozdział M. Kubiak HoChi,Universitas,Kraków2008oraz Polskie przekładyksiążekDidi-Hubermanaobejmują A. Warburg nr 2/3,s.110. Atlas Aby Warburg, najakiegozasłużyliśmy

Mnemosyne. można uznaćzawynikwieloletnichstudiówDidi-Huberma- Obraz jakorozdarciei śmierćwcielonegoBoga Obrazów mimowszystko (1982),czyjakwypadkuczterechfotografiiz obozu

(2002) Wprowadzenie (Universitas, Kraków2010),któraskupiasięna Obrazy mimowszystko Invention del’hystierie.Charcotetl’iconographie 5 . Didi-Hubermanjużwcześniejzajmował L’Image survivante:Histoiredel’artettemps , przeł.K.Pijarski, „Kontekty” 2011 etc nieustannie pozostajew dialogu Strategie obrazów. Okohistorii1 . Otwartąjesienią2010roku Obrazy mimowszystko Obraz płynny. GeorgesDidi- (wyd. fr. 2004). Devant l’image Atlas. Jakunieść świat w przekładzie został , przeł. 4 ,

207 208 jęło podobnąpostawęi zapośrednictwem montażureagowałonazachodzące„za albo „tytanomachię”,„nieustanną „tragedię”.Wielu XX-wiecznych artystówprzy- burg postrzegałhistoriękultury jakoprawdziwepolekonfliktu,„psychomachię” wyobraźni i narzędzierozumienia politycznejprzemocyobrazówhistorii.War- nicze doświadczenia:szaleństwa i wojny. To dokumentacjahistorii zachodniej cześnie jakoswoista„maszynainterpretacyjna”stanowiodpowiedź nadwazasad- dologiczny: zbieraonwszystkieprzedmiotyjegozainteresowań i badań,a jedno- nieświadomej. na radykalnienowekwestie,w tymszczególniezagadnienia dotyczącepamięci współczesny muSigmundFreud odegrałw psychologii: otworzyłrozumieniesztuki o obrazach i ichrozumienie.Odgrywaw historiisztukirolę podobnądotej,jaką burg, zdaniemDidi-Hubermana,całkowiciezrewolucjonizował naszemyślenie „pięknych”, jaknaprzykład sów (np.atlasstworzeńmorskichErnstaHaeckela),jakrównież znaczniemniej czeniu w wiekachXIXi XX.Istniejewielebardzopięknych i różnorodnychatla- stał sięgatunkiemnaukowym(idydaktycznym)w wieku XVIII, a zyskałnazna- zebrane nazasadziepowinowactwz wyboru(Goethe).Atlasobrazów(ilustracji) matyczny czyteżproblemowycałąwielośći różnorodnośćrzeczy, którezostały alternatywnych czypotencjalnychmodeli. historii, a takżedekonstruowaniulogikidziejóww celupowołaniadożyciaich ilustracji reprezentujezasadniczemediumartystycznesłużąceśledzeniurozwoju zadanie „układania”świata,któryznajdujesięw stanieciągłegorozpadu.Montaż w sposób systematycznyalboproblematyczny. Atlastonieustannieponawiane deli topograficznych,czyilustracjimającychstanowićprzykładnadmiarurzeczy wizualny modelformwiedzy, czytow przypadkukompilacjigeograficznych mo- uje tam, gdziewcześniejwydawałasiępękniętaczyniespojona.Didi-Hubermansytu- indziej położyćnacisk,wprowadzićnieciągłościtam,gdziemiałabyćciągła,spoić i miejsc, dokonaćrekonfiguracjiprzestrzeni,inaczejskierowaćwektoryi gdzie su, w którymmożnazestawiaći zderzaćdziełasztukii obrazyz różnychepok na performatywneoddanieWarburgiańskiej ideinieciągłego,nielinearnegocza- Fondane; czysurrealiści,jakGeorgesBatailleManRay. cy, jakJeanPainlevé; pisarzezainteresowanimontażemliterackim,jakBenjamin Nagy; fotografowie,jakAugust Sander, Karl BlossfeldtczyHannahHoch;filmow- tyści tegookresu,twórcyawangardy, tacyjakKurt SchwittersczyLaszloMoholy- wykazywał podobnezamiłowaniedoobrazówi podobnąintuicjęwizualną,coar- 1924-1929 przezAbyWarburga (1866-1929),któryzdaniemDidi-Hubermana jest cją natemat„odcisku”i odciskania.Punktem wyjściatejobszernejprezentacji ges Pompidou w Paryżu, któraprzedstawiałaokoło300obiektówbędącychwaria- był autorem(wspólniez DidierSeminem)wystawy Atlas tozbiórobrazów, które w zamierzeniumająprzedstawićw sposóbsyste- Wystawa bardziejniżtradycyjny(inaukowy)formatksiążkipozwala Interpretacje Atlas Mnemosyne Atlas Mnemosyne Mnemosyne między pedagogikąa tym,coteatralne.Jednocześnieatlasto ,

niekompletne repozytoriumobrazówzbieranychw latach należyuznaćzadziełoparadoksalne,testamentmeto- L’Atlas del’homme criminel L’Empreinte CesareLombroso.War- w CentrumGeor- żą fotomontażeJohnaHeartfieldaz lat30.czy oknem” zmianyo charakterzenagłymi traumatycznym(zaprzykładniechposłu- nowa projekcja jako dziecko, lid Raad),ilustrowanyatlasżyciaw obozieThomasaGeve,który przeżyłAuschwitz tacyjne, jakimjestbezwątpieniadziałalnośćlibańskiej TheAtlasGroup(Wa- nym” projekcieHanneDarboveni namonumentalneprojekty fikcyjno-dokumen- zło siętumiejscenaintymnesystematyzowanieświatajak w niezwykłym„żałob- zujące naabsurdalnośći arbitralnośćwszelkichtaksonomii i klasyfikacji.Znala- i niemożnością zapanowania nadnimi;z nigdyniezapełniającąsiępustką,nie- nienia z głodemwiedzyobrazowej, z drugiejzaśz nieokiełznanąmasąobrazów jakim jestwystawa,maiściemelancholijny wymiar:z jednejstronymamydoczy- które przenikająjednow drugie, wynikająjednez drugich.To przedsięwzięcie, Weissa –heterogenicznakolekcjaobrazówodcudów naturypozjawiskamiejskie, nym wideoBalderssariego wraz z legendą stymi mapamiwyizolowanychnacji,przedstawionychniczym dryfującewyspy, odthaersa i JohnaBaldessariego–atlasw miniaturzeironicznie zilustrowanypu- hof z 1972, seriarozmazanych,niewyraźnychfotografiiczłonkówgrupyBaader-Mein- czas i data,różniemiasta,w którychsiębudziłod22listopada1971do7lutego Kawara i jegoatlasstworzonyz kolekcjipocztówek,każda podpisana:miejsce, ku temupokoleniuartystów, którzydoszlidogłosuw latach60.i 70.JesttuOn artystów? a raczej badaczy;a badaczeza cześni artyścimogąbyćuznaniza„naukowców”, rii 1 ta (bohaterajegowydanejniedawnopopolskuksiążki do podłoża,umocowaniaznaczeń.Autor wystawyprzypominasłowaBertoltaBrech- pokazanie takiej„kompozycji”naścianiewymagaprzytwierdzeniaprzedmiotów płaszczyźnie horyzontalnejrzeczy„trzymają”siębezprzyklejania,podczasgdy, czej układomczasowymi znaczniemniejtrwałym,potencjalniezmiennym.Na kacjom czywyczerpującymorganizacjom,definitywnemukatalogowaniu,alera- zontalne, niesłużąustalaniusensówraznazawsze,ostatecznymklasyfi- nie rzeczy, budowaniei burzenieporządków. Stół,a cozatymidzieukładyhory- czyzną stołu(montażowego).Didi-Hubermanafascynujeukładaniei przekłada- banalną rolęodgrywatunapięciemiędzypłaszczyznąobrazu(naścianie)a płasz- tach historycznych,w momentachróżnychhistorycznychnapięći kryzysów. Nie- kolenia twórców),pisarzei intelektualiścizapomocąobrazóww różnychmomen- boczymi mamywglądw to,jakpracują,myśląi tworząposzczególniartyści(ipo- z materiałami dokumentacyjnymi,notatnikami,szkicownikami,materiałamiro- więcej obrazów–otokolejnezałożeniawystawy. Dziękizestawieniom dziełsztuki Bojarska Jeśli idzieo wybórartystówi strategiiartystycznych,wystawazdajesięciążyć Wyobraźnia rodzisięz obrazu,a każdyobraztworzyi otrzymujew zamian ), żeprawdziwymtematemsztukijestdemontażświata.Wjakimsensiewspół- Atlasu Gerharda Richtera;niecobardziejhumorystycznewizjeMarcelaBro- Moim przyjaciołomŻydom La Conquêtedel’espace La Sichtbare Welt Aby Warburg, najakiegozasłużyliśmy Teaching a plantthealphabet (‘Świat 1997)Petera widzialny’, Fischliego i Davida (‘Podbój przestrzeni’)Broodthaersai zna- Władysława Strzemińskiegoczywieloekra- Historia/e kina (1972),obierealizacjewska- Strategie obrazów. Okohisto- Jean-Luc Godarda).

209 210 6 wym donadrobieniadystansem ustannym odsyłaniemjednychrzeczydodrugich,wiecznymbrakiem,niemożli- nym. Następniezwróciłasiękukwestiomniecobardziej teoretycznym dotyczą- bie jakoinstytucjidydaktycznej,podmiociemoralnym,estetycznym i politycz- i zestawianie. Postawiła kluczowepytanie,dotyczącetego,jakmuzeummyślio so- je sięprodukcjąwiedzypoprzezobrazy, a właściwieodpowiednieich zbieranie żonych relacjachmiędzyatlasema muzeumjakoinstytucją, którarównieżzajmu- wy profesorka UniwersytetuNaplesL’Orientale, autorkawydanejniedawnorozpra- ratury, aletakżemuzea (bardziejniżuniwersytety). Te pytaniai tamisjazdająsięłączyćartystów, pisarzy, historykówsztukii lite- aby mogłynamonepowiedziećcośo doświadczaniuhistorii,cierpienia,bólu. zeń pozyskaćdladzisiejszejsytuacji?Jakponowniepołączyćtefragmentytak, tego „popędu”widzeniai wiedzenia,jakicharakteryzowałWarburga, comożna nego w nowoczesności.Podstawowe pytaniebrzmizatem,jaksiępodłączyćdo absolutna rezygnacjaw obliczuostatecznegoodczarowaniaobrazutechnologicz- a mitem, międzyobrazema rzeczywistością.Niedoutrzymaniawydajesięteż związek międzytym,coindywidualnea tym,uniwersalne,historią aspirować doowejrenesansowejwiary, zaktórątaktęskniłWarburg, w ścisły i domagającym siękrytycznegonamysłu.Szczególniedlatego,żeniesposóbjuż czeniu wiedzyobrazowej,którawydajesięwłaśniedziśtematembardzoważnym miotem dyskusjidwudniowej,międzynarodowejkonferencjipoświęconejzna- czy dzieli sięzasadniczonaczteryczęści: interakcji i permutacjiformacjiklasowych,ideologii,dyskursówi traum.Wystawa ści uczestników, zaśproceshistoryczny zostajeokreślonyjakosystemnieustannych tanicznych, osobnych,alezależnychodsiebieramspołecznychi nieskończonejilo- sekwencji wydarzeńodgrywanychprzezjednostkowepodmioty, alejakogrysymul- mowych i dokumentacyjnych)mamydoczynieniaz opowiadaniemhistoriiniejako woczesności się z czterechpaneli: Konferencja,ne zostałynakolejne„podrozdziały”. podobniejakwystawa,składała , Hannah Arendtelospettacolodelmondo.Esteticapolitica Na rolęinstytucjinajdobitniejwskazaław swoimwystąpieniu ElenaTavani, Gęstość znaczeńi czułośćobrazów, którewyznaczałyjejramy, stałysięprzed- We wszystkichprezentowanychtuprojektach(literackich,artystycznych,fil- Interpretacje Składanie porządkumiejsc shape, thescent,feelofthings Leonard i JoanJonas.Ta ostatniaw multimedialnejinstalacjizatytułowanej Szczególnie brakowałomipisarzaW.G. Sebaldai amerykańskichartystekZoe zwrócenie mojejuwaginatęinstalację. i obrazów: międzypokoleniamii między kontynentami.DziękujęLynne Cookeza złożonej strukturyprzenoszenia w czasie i przestrzenifragmentówopowieści i głęboko odciśniętąpamięćamerykańskiego południowegozachodu.Jonasdotyka ; Wiedzieć: myślikoniczna Atlas i nowoczesność:ciężarświata i Składanie porządkuczasów sięga posłynnywykładAbyWarburga z 1923 6 . ; Mnemosyne: obraz,przypomnieniei przetrwanie Wiedza poprzezobrazy ; Wystawiać: potęgaobrazuw no- , którenastępniepodzielo- , Składanie porządkurze- (2010), mówiąco zło- The . Przywołała Freudowską koncepcjępamięci,„zapisywaniasię”obrazów i wskazała i ponowoczesności, powracanie również(amożeprzedewszystkim)poprzezciało. także powracanieformwiedzy o obrazachprzednowoczesnychw nowoczesności cji, wymuszonegorozmieszczeniem obrazówi technikąmontażu.Ta włóczęgato znaczenie ikonologiiinterwału (między-przestrzeni)i ruchuwahadłowegopercep- przestrzeń myśli,widzenia,odkrywaniai ponownychodczytań. Wskazywała na wo, w tęi z powrotem.Wtensposóbwytwarzasięswoisty jaką wymuszawarburgiański prezentacji dynamicepercepcji,temu,conazwała„włóczęgą” oczu (spojrzenia?), skiego ZentrumfürLiteraturundKulturforschung, poświęciłaznacznączęśćswojej (2008), na w obrazach(strukturaludzkiegoumysłu)i w systemie ich produkcji. miotem i podmiotem,kulturowejgeografiii historycznejnarracji, pamięćzapisa- i psychologicznych powtórzeńnapoziomiesystematycznym –relacjimiędzyprzed- niem Wedepohl, interesowałoprzedewszystkimprzedstawieniaantropologicznych tycznych pomnikówpokulturępopularnąpoczątkówXXwieku.Warburga, zda- chu: poruszeńfizycznychi emocjonalnych,ruchuwewnątrzi nazewnątrz,odan- mającej związekz psychologiączyarcheologią;próbaopisaniaprzedstawieńru- tego, costarożytnez tym,chrześcijańskie.Pierwsze próbytorodzajtypologii ga gestów–skamielinzwiązanychz opłakiwaniem,śmiercią,groząi zestawianie wum –wydobyćpewnezasadniczezałożeniam.in.wyszukiwanychprzezWarbur- utrudniał. Udałosięmimoto–napodstawiemateriałuzdeponowanegow archi- gólnych panelach(planszach?),aleichczystowarsztatowycharakterznacznieto Parokrotnie próbowanozidentyfikować idee,jakiemiałydominowaćw poszcze- teriałem, pozostawiającw archiwumśladykilkupróbjegousystematyzowania. materiałów, którepozostawił,a samErnstGombrichporzuciłpracenadtymma- od przypomnienia,żepośmierciWarburga niepodjętopróbuporządkowania an Franz BollundandereSchriften1923bis1925 autorka (które badałWarburg). orientowania sięi określaniawspółrzędnychmiędzyjaa światemzewnętrznym dystansu odprzedmiotustanowisednokontaktuz rzeczywistościąmaterialną, syłają doenigmatycznejczasowościwydarzeniajakotakiego,gdziewymierzanie przypadek i porządek,figuracjai de-figruacjatworząwydarzeniawyobrażonei od- włączyła doswychrozważańdziełobrytyjskiegomalarzaFrancisa Bacona,gdzie między obrazami(atakżea widzem).Warcyciekawysposób sca w swoimwystąpieniuznaczeniurytmu,swoistegopulsowania,w relacjach żarze symboliwłasnejkultury, ciężarzejejobrazów. Tavani poświęciławielemiej- wszystko z siłązaświadczaniao jakiejśrzeczywistości,jakichśzdarzeniach,o cię- na cośpoznawczoi emocjonalnie.Wspominała o obrazachnarzucającychsięmimo cym tego,co–zaKantem –znaczyzorientowaćsięnacośw myśleniu,nastroić Sigrid Weigel, autorkam.in. Szefowa archiwumw londyńskimInstytucieWarburga, ClaudiaWedepohl, Bojarska Literatur alsVoraussetzung derKulturgeschichte Per monstraadsphaeram.Sternglaubeund Bilddeutung.Vortrag inGedenken Aby Warburg, najakiegozasłużyliśmy Atlas Walter Benjamin.DieKreatur, dasHeilige,dieBilder (ale teżwystawa): (2008) zaczęłaswojewystąpienie

w górę i w dół,w lewoi w pra- (2004), dyrektorkaberliń- Denkraum – wspólna

211 212 pytanie majeszczesensskoro owozestawianieniewspółmiernegojesttakwszech- dziej nurtującepytania:jakzestawiać zesobąrzeczyniewspółmiernei czydziśto wideo egipskiegoartystyHassana Khanazatytułowanej opowieść o duchachdladorosłych. Prezentację Michaudazakończyłpokazpracy Warburga, możedlatego,żeonsamjestpodróżą,skonstruowanąniczym filmowa jako scena,naktórejdochodzidoinscenizacjiwiedzy. W Atlas Mnemosyne o reprodukowanie, aleo zmianępraktycznegosubiektywizmu fikcjiteoretycznej. chce działaći podejmujehistorięsztukiz perspektywyaktywisty: niechodzimu również działają).Według Michauda, Warburg popowrociez Amerykiw 1923roku tyki orazzwiązanejz tymkwestiiaktywizmu(wielcymężowie nietylkomyślą,ale wtórzenie: ponownedoświadczanie,a takżepochyliłsięnad relacjąteoriii prak- dou, sięgającdoNietzschegoprzywołałkoncepcjęhistorii rozumianejjakopo- chaud, kuratorfilmuw Muséenationald’artmoderne–Centre GeorgesPompi- gicznego modeludla i encyklopedię, bynaichtlewykreślićcechyszczególneatlasu,jakometodolo- kowania zależnościmiędzyrzeczami:mapęastronomiczną,drzewogenealogiczne i żadne ichpokrewieństwo.Nazakończenieprzywołałatrzyinnemodeleporząd- na fakt,żebezwyobraźninieistniałobyżadnepodobieństwomiędzyrzeczami voir a oko, któreniemożezaspokoićsiężadnymwidokiem,tylkopotęgujetenproces. wszelka innażądza.Niezaspokojonaciekawość(naukowa)jestniczymnarkotyk, zdolna jestprzytłoczyćduszęznaczniebardziejniżwszelkainnanamiętność ności w badaniachnaukowych,o nieposkromionejżądzywiedzyi ciekawości,która ne dladoświadczaniatraumy).Historianaukimówio wieluprzypadkachnamięt- wnętrzną, oznaczabowiemnieodróżniaćświataodsiebie(cotakcharakterystycz- wysiłku ustanawianiadystansu.Byćw uściskupasji,pochwyconymprzezsiłęze- przestrzeń myśli,w którejdochodzi(razzarazem)doświadomieponawianego plodować. ZdaniemDastonposkramianietejprzytłaczającejenergiipasjitworzy wywaną i czekającąnawłaściwymomenthistoryczny, żebysięaktywowaći eks- nas, szczególniepasjewzmocnioneprzezpamięć,tęszczególnąenergięprzecho- przychodzi z zewnątrzi podczasgdytomyposiadamyemocje,pasjeposiadają ność w naucew odniesieniudostanówafektywnych.Namiętność(pasja,furia) fic observation ture: 1150-1750 Planck Institutew Berlinie,LorraineDaston,autorka łów, którepozostająniewidocznedlaoka„niewyćwiczonego”.DyrektorkaMax wydała sięcodziennagimnastykaokamającaposłużyćzobaczeniutakichszczegó- przez GiovanniSchiaparellegoi jegonastępcóww USA.Szczególniefrapująca de larecherchescientifique,naprzykładziestudiównadMarsemprowadzonych W dyskusjipanelowejzamykającej pierwszydzieńobradpowróciłynajbar- O potędzeobrazuw nowoczesnościmówiłChristianJacob,autor Autor książki Interpretacje (vol.1. Espaces etcommunautés (2011)mówiłao miejscutakichkoncepcji,jakobiektywnośći pew- (1998)i współredaktorka(zElizabethLunbeck) pomyślany jesti stworzonydo„wystawiania”, a niejakoksiążka, Aby Warburg andtheimageinmotion Kulturwissenshaft ) (2007)i dyrektorparyskiegoCentrenational . (2007), Philippe-Alain Mi- Wonders andtheorderofna- Klejnot Atlasie (2010). Histories ofscienti- nie mapodróży Lieux desa- to „nagie”oko.Tymczasem z dzisiejszej perspektywytowłaśniesposób,w jaki podmiot poznający, pozostaje całkowicieodcieleśniony, a właściwie„montujący” le niezwracauwagi(aniw obrazie, aniw teorii),jestjegowłasneciało.Azatemów do tejprzestrzeninienależy, a także,żejedynymciałem,naktóreWarburg w ogó- czone dopewnejprzestrzeni kulturowej, i żeto,codziejesięnawschódodŁaby, kreślał z całąmocąfakt,żewarburgiańskiemigracjeobrazów sąjednakograni- i ze współczesnychperspektyw. Wdyskusjizamykającejdrugidzieńobradpod- nego kontekstuhistorycznegoi mitologizowaniegowewspółczesnych debatach ponadto naproblemabstrahowaniaWarburga i jegoteoriiodpewnegokonkret- dowań Żydów, szczególnie pogromóww EuropieWschodniej. Rampleywskazał syne niejszość –o antysemityzmie,asymilacji,dystansowaniusię autora doby renesansu,mówiłteżo „politycznych”uwikłaniach Warburga w jegoteraź- uproszczone rozumieniepolitycznościw analizachflorenckiej scenyartystycznej o idei politycznościw teoriiobrazuWarburga i jejdesublimacji.Wskazywał na The Remembranceofthingspast ca. Profesor historiisztukinaUniversityofBirminghamMathewRampley, autor w Madrycie mówiło patosiecierpieniai zniszczenia,pamięciszaleństwai szaleń- vante warstwowej architekturze Wölfflina. żemy dziśodtworzyćlogikęmetodyWarburga, konstruowanąprzeciwmetodzie powiedzieć napytanie,czypodstawiemateriałów, którymidysponujemy, mo- re w Pizie (Włochy)poświęciłswojąprezentacjępatosowizwycięzcy, usiłującod- Bellas Artesw SantiagodeChile.MaurizioGhelardizeScuolaNormaleSuperio- Signometraje –av. Republica475 wystawy (rozumianejjakoprzestrzeńwytwarzaniarefleksji) kolonializmu. Omówiłatęproblematykęnaprzykładzieniezwykleintrygującej praktykach artystycznychi wystawienniczych,szczególniedotyczącychhistorii poświęconych świadectwui pamięci.Mówiłaonao pamięciciaławewspółczesnych storii sztukinaUniversidadComplutensew Madrycie,autorkalicznychtekstów stał ukończony(podobniejak daje siętakpociągającyi takinterpretacyjniepłodnywłaśniedlatego,żeniezo- dąży dojegoostatecznegowyjaśnieniai objaśnienia.Tymczasem projekttenwy- Warburga. Wtekstachbowiemusiłujeonnadać do sze wydałosięponawianepytanieo to,jakąwagęjesteśmydziśskłonniprzykładać Nie chodzijednako gromadzenieczykolekcjonowanietegosamego.Najistotniej- Warburga interesujekwestiawielościczyróżnorodnościi pojedynczościzarazem. dem. Podkreślano „osobność” obecne, czegokulturapopularnai przestrzeńInternetusąnajlepszymprzykła- Atlasu Architekt JuanJoseLaknestapoświęciłswojąpasjonującąprezentacjęwielo- Drugi dzieńobradotworzyłaAurora Fernandez Polanco, profesorteorii i hi- Bojarska od korzeniżydowskich,zbieraniumateriałówwizualnych dotyczący prześla- ) w architekturze,zaśHavierAmaldo,kuratorMuseoThyssen-Bornemisza i jak wyglądanaszezainteresowanietekstamiwykładówi notatkami Aby Warburg, najakiegozasłużyliśmy Atlasu Mnemosyne . Atlasu Mnemosyne Pasaże Aby M.Warburg andWalter Benjamin , pokazanejw roku2008w MuseodeNacional WalteraBenjamina). i roli obrazuocalałego( wobec innychmodelizbieractwa: Atlasowi jednoznaczne znaczenie, Tentativa Artaud1974, (2000),mówił Atlasu Mnemo- l’image survi-

213 214 czenie. rzaniu i recepcjiw szerszymkontekściekulturowymmadziśniebagatelnezna- i wikłającą sięw mechanizmywładzy, dlategoteżnaukao obrazach,ichwytwa- nie motywowane.Historiasztuki,podobniejakhistoria,jestdyscyplinąuwikłaną do obalenia),a ichpretensjedominacjii wyłączności–historyczniei politycz- na własnychbarkach)sąskonstruowanei konstruowalne(awięcrównieżmożliwe wą a artystyczną,wskazujenafakt,żewszelkiemodelewiedzy(unoszenieświata założyciela), aledlatego,żeznosionawyraźnegranicemiędzytwórczościąnauko- dzić naszewłasnewyborybadawcze(iwzmocniłabypozycjęWarburga jakoojca nej metodologicznej,anarchicznejfantazji,którapozwoliłabynamdziśpotwier- potrzebujemy i naktórązasługujemyniedlatego,żestanowionaziszczeniepew- burga przekonałymnie,żeposzukujemyw jegoteoriiobrazówkoncepcji,której zmienia percepcjęi doświadczenieświatazewnętrznego,wydajesiętakistotny. posiadanie ciała(ciaław pasji)nahoryzonciepoznaniai procesówpoznawania of image-making. collective whichissupposedtocommunicatethroughthecommon techniquesandtactics the dynamicsofmemoryandcollectiveimpressionsaswell what istheshapeof what roledothemadnessandwarplayinproductionofknowledge throughimages,in heritageofAbyWarburg and place incontemporarysocieties;whatisthenatureoftoday’s contemporaneity andthedynamicchange,mostoftenoftraumatic character, whichtakes of imageswhichveryinterestfortheauthor author analysesthepossibleanswerstofollowingquestions:inwhat waytheconfigurations Wystawa i konferencjapoświęconedziedzictwu In thecontextofexhibitionandconferenceheldinMusediReina Sofiai Madrid,the How tocarrytheworldonone’sback? in AbyWarburg’s TheoryoftheImage of theconference Aby Warburg wedeserve.Somenotesonthemargin (Warszawa) ResearchofthePolishThe InstituteofLiterary AcademyofSciences BOJASKA Katarzyna Abstract Interpretacje Fugue ofIdeas:Passion, KnowledgeandMemory as welltheexhibition Atlas Mnemosyne Atlas Atlasu Mnemosyne could relateto Atlas. Aby War- 1 wania pokarmujestczasemużywanypoto,bywydobyćz niego pieśń” mii, dziękijakiemuśwypadkowiw procesieewolucji,organ służącydoprzyjmo- mieszać wodę:takajestprawdao tym,coustne.[…]Tylko dziękimądrejekono- Tak, bezwątpienia–mowatokwestiasmaku.„Zębysąpoto, byszarpać,język, Potęga smakutojednaktakżepotęgasłowaartykułowanegoprzyudzialejęzyka. czas gdynaprzykładkorzeńjęzykanajintensywniejodczuwa substancjegorzkie. ry smakusłodkiegoznajdująsięnakoniuszkujęzyka,kwaśnego pobokach,pod- – pokazujewrażliwośćposzczególnychczęścijęzykanaokreślone smaki.Recepto- żana wprawdziezaanachroniczną,choćwciążpopularnai często reprodukowana kampanii ( a dokładniej –z ulotekprzedwyborczych, wyrzuconychdokoszapozakończonej skleił „u nasady” w tensposób,żekartki wciążmożnaprzerzucać,a tekstypozo- skleił „unasady” Mapa rozmieszczeniakubkówsmakowychnajęzyku–od jakiegoś czasuuwa- 1. Zbigniew Sałaj–językw drewutni Patrycja CEMBRZYŃSKA Cembrzyńska Na postumencieleżywielkijęzykzrobionyz zadrukowanych arkuszypapieru, J.M. Coetzee Język Elizabeth Costello , 2007).ZbigniewSałajprzyciął jedoodpowiedniegokształtu, Zbigniew Sałaj–językw drewutni przeznaczonego naopał. wana szopa,służącedosuszeniaorazrozdrabnianiadrewna (3) Drewutnia–zadaszone,przewiewnemiejscelubzabudo- terdyscyplinarnej. budowania wypowiedzi,używanyw procesiekomunikacjiin- (2) Język,jakomowa,toukształtowanyspołeczniesystem pokarmu podzębyorazdoartykulacjimowy. wieloczynnościowy narządużywanygłówniedopodsuwania (1) Język(anatomicznie)totwórmięśniowyjamygębowej, , przeł.Z.Batko,Znak,Kraków2003, s.67. Zbigniew Sałaj 1 .

215 216 2 cać słowa,bełkotać czyć język”tomówićz błędami,używaćnieadekwatnychsformułowań,przekrę- jak i ojęzykpolityki,agitacji–grafomański,pełensłówkalekich;w końcu„kale- zarówno o język-przedmiot,który„wystrugał” artysta,niszczącznalezioneteksty, przebiegała „obróbkaskrawaniem”,dziękiktórejjęzykpowstał–i chodzitutaj woną, botakąwłaśniekolorystykęmiałyulotki.Odnosisięwrażenie,żedośćkrwawo językiem widaćwióryporozrzucanepopodłodze–tworząsporąkopkę,biało-czer- stają czytelne.Nazdjęciuzrobionymnaostatnimetapiepracynadpapierowym choć tennigdynieprzychodził: pojawiały siębałagani gnuśność.Urzędniczybrudczekał naogieńoczyszczenia, w powieści cem pożarłgopapierowyjęzyk. gl… gl…”i człowiektonie.To pochłonęłagorzeczywistośćformularzy–żyw- a urzędnik zestoickimspokojemzadajemukolejnepytania, ażsłychać„gl…gl… Konstanty IldefonsGałczyński przedstawiłamatorakąpieli,którywołaratunku, wiek siędzieje,w papierachmusibyćporządek.Wscence i skoroszyty. Odpowiedni dokumentreguluje,kiedyulecmogąlikwidacji.Icokol- strację publicznąi ciasnotępomieszczeń.Napółkacharchiwówpiętrząsięteczki tak bardzodalekiodrzeczywistości,biorącpoduwagęrozrastającąsięadmini- rykaturzyści zawszepokazująurzędnikówpogrążonychw bielikartek–obraznie trzebuje kilkuinnych.Osobnegopapierkawymaganawetsprostowaniebłędu.Ka- czy późniejprowadzikubiurokratycznejrutynie.Wtymświeciejedenpapierpo- ale ostatecznieprzygniatagopapierowanadbudowa.Agitacyjnyferworprędzej ne. Istotne,żeschematwyglądazawszetaksamo–nibycelempozostajeczłowiek, w życie postulaty, któreformułująulotkiwyborcze.Tej partiialboinnej–nieważ- i z nim paradować–takijęzykbyłpowodemwstydu,znakiemnapiętnowania. wielkiego językaz papieru;gdyuczeńmówiłnieprawdę,musiałzawiesićgonaszyi słowa popróżnicy. Kłamie? Kiedyśzakłamstwokaranodzieciwłaśnienoszeniem pomnikom CleasaOldenburga–makulaturowyantypomnikorganu,którymiele mu wypowiedzi),spocząłnapiedestale.Wydaje siętrochępodobnyabsurdalnym tekstu”, czyliz literi słówułożonychw zdania(innymisłowy–z językajakosyste- – jestdrętwy, w drewutniwięcjegomiejsce.Utworzonyz „materii „drewniany”, z książek. Językmowypolitycznej–pozbawionyfinezjii pełengotowychformułek Interpretacje Stos papierów, jakbygotowychnapodpałkę(alektóżsiętoodważy?),opisał Papier tożywiołbiurokracji,a biurokracjiwłaśnieprzychodzi wprowadzać Zbigniew Sałajprzeniósł analizuję pokazywanewówczasprace. artysty w poznańskiejGaleriiAT, któramiałamiejscew 2010roku.Wtekście władzy –kalekii okaleczającyrzeczywistość. wyborami samorządowymi2006 roku, ale„kaleki”jestw zasadziejęzykkażdej – partii,którąpowołałodożycia kilka ugrupowańcentrolewicowychprzed [Lewicai Demokraci] Ulotki, którewykorzystałZbigniewSałaj,należałydoLiD-u Zamek Franz Kafka. Agdzieu Kafki pojawiałsiępapier, tamteżzaraz 2 . Język dodrewutni.Ustawiłwśródpolanzrobionych Język w drewutni Biurokrata nawakacjach totytułwystawy 6 5 4 3 sowo. Biurokracjaposkramiaczas,bojegomarnotrawienie oznaczaanarchię. nować nadchaosem,rozumianymjednaknietylkoprzestrzennie, alerównieżcza- pierze znajdująsięwszystkieistotnewskazówki,jakpostępować. Pozwalają zapa- ści” rafrazuję słowaTadeusza Sławka)pismotraktujejako„obszartworzeniazależno- języka aparatowibiurokratycznemu,któryzalewanaspapierem,ponieważ(tupa- poniewierają siępolana,stajeznakiemprotestuprzeciwkopodporządkowaniu gdzie literawytracacałyswójzłowrogipotencjał. wić jeogień.Nasuwasięanalogiastodołyopisanejw ru miejsce;dokumentymogątutajzamoknąć,alboprzeciwnie–łatwomożestra- dzej todrugie;w końcustodołamałoodpowiednie,bezpiecznedlapapie- – wójtwyniósłczęśćdokumentów. Zabezpieczyłczyskazałnazmarnowanie?Prę- przerzuca wójtowa,przenosimysięwyobraźniądostodoły, gdzie–jaksięokazuje pominające szczapyopałowe,a następnieusypiskoakt,którez miejscaw miejsce czywszy najpierwtoczącąsięlawinędokumentówi związanedratwąarkuszeprzy- pozwala sprawniezarządzaćludźmi–i tonaodległość Tadeusz Sławek – wiążesiębowiemz opanowaniemsztukipisma.Sztuki,która jąc swojemiejsce,żyjesiętutajnaprawdę.Fenomen biurokracji–jakpodkreśla nioną –tylkoprzepismaracjębytu,jedynieistniejąc„międzykancelaryjnie”, zna- rii, zgodnie„zliterą”postawionąnapapierzei zaparafowaną przezosobęupoważ- do papierka.Trzeba zachowywaćsięzgodniez tym,cozostałozapisanew kancela- ność wynikamiędzyinnymiz faktu,żetadrugareifikujeczłowieka–redukujego Papierowy języknapostumencie,zrobionyz politycznychagitek,wokółktórego nęła. cząstka. Większość tychpapierówschowałemw stodolei znacznaczęśćoczywiściezgi- – Wiele pracyzostałowykonane–rzekłwójtkiwającgłowąa toprzecieżtylkodrobna W dalszejczęścityradywójtapojawiająsięrówniesugestywneobrazy. Zoba- cych naspodziedokumentów. Papiery zapełniłyjużpółpokoju. zagarniając aktaoburękami,wrzuciłaposłuszniewszystkodoszafy, bydotrzećdoleżą- rażeniem nabok. na podpałkę,wypadłyz szafyi potoczyłysiępopodłodze,takżewójtowaodskoczyłaz prze- mi. Przy otwieraniudwawielkieplikiakt,obwiązanesznurkiem,jaksięwiąże drewno Wójtowa otworzyłazarazszafę,a K.i wójtprzyglądalisię.Szafabyłazapchanapapiera- Cembrzyńska 5 s. 77. Por. Tamże, s.101-102. konkretnej z wszystkiego”. Wrocławska kontynuacjapoezji Tak piszeo fenomenie biurokracjiTadeusz Sławek–zob.T. Sławek Tamże. F. Kafka . Niełatwozatempokazaćjęzykwładzyi biurokracji(coczynitoSałaj).Trud- – To musibyćgdzieśnaspodzie–mówiłwójt,wydającpoleceniaz lóżka.Wójtowa 4 Zamek , Wydawnictwo Dolnośląskie,Wrocław 1989,s.102. , przeł.K.Radziwiłłi K.Truchanowski, Czytelnik,Warszawa 1993, Zbigniew Sałaj–językw drewutni , w:tegoż Między literami.Szkiceo poezji 6 Zamku . Wystarczy poczta–napa- 3 dodrewutniSałaja, „Wszystko

217 218 8 7 ny został Chaos stajesięporządkiem,a tenznówchaosem.Napodobnejzasadziezbudowa- w przeciągu kilkuminutznówzmienićsięw zupełnienieczytelnyciągznaków. Na chwilęczarnatarczaprzekształcasięw zapisanąbiałymiliteramitablicę,by wahnięć i «tykań»wychwytu” odmierza onatylkosprawnośći regularnośćdziałaniasamego mechanizmu,jego „Powiadamy, żepodziałkagodzinowai minutowaodmierzaczas,gdyw istocie podrugie–mierzyswójwłasnyczasi sprawnośćmechanizmu: porządek kultury”, drobne sprostowanie–bow rzeczywistościzegar:popierwsze –„mierzysztuczny ki. Ztarczyodczytujemyczas.Tak przynajmniejodruchowotwierdzimy – i tu ponadto, żehistoriai rozwójzegaraprzyniosłyupodobnienietarczydostronyksiąż- Tadeusz Sławekprzypomina,żezegari księgatodwamodeleświata.Zauważa liter, naktórychwspierasiębiurokracja.We wspomnianymprzedchwilątekście plansza stajesięczytelnajakstronicaksiążki.Pojawia sięnaniejabecadło–rzędy zować sięz pozostałymi.Dwarazynadobęnadchodzitakimoment,gdyczarna muszą tylkozgraćsięodpowiednio,jedenzegarowymechanizmmusizharmoni- cji? Wtekście drugiego nabiałejplanszy, układająsięw napis„moment”. Sałaj umieściłnajednej,prostokątnejtarczy, tworząłacińskialfabet( z rzadka udajeimsię„wynegocjować” czaswspólny, tylkoczasemudajeimsię wprawdzie stalesąsiadujązesobą,alespotykająsięzaledwie namoment,botylko z czasem, a więcto,żedanesąnamtylkoczasylokalne(i lokalnesensy),które czynamy uświadamiaćsobie„naturę”czasu,czyteżraczej –naszą(kultury)grę wego. Patrząc narzędyzegarów, nakręconychkażdyz osobna,inaczej,za- Z łańcuchaczynówpowstajewłaśnie nów, jestniczyminnymjaktranspozycjąruchumechanizmuzegara. nik społecznościprzekazujeswojedokonaniainnym,tworzącw tensposóbłańcuchczy- go zasadziehierarchicznościi stopniowania.Zasadasąsiedztwa,wedlektórejkażdyuczest- chanizmu zegarowegoznajdujeścisłąparalelęw wizjispołeczeństwapodporządkowane- zmu politycznegoi nieuchronnejekspansjisytemubiurokratycznego.Ruch trybówme- miczność kołu,którewrazzesłowempisanymstanowipodstawęeuropejskiegocentrali- su, ilemechanizmujakowielkiejmetonimii.Mechanizmtenzawdzięczaswojąmetoni- fów, jestnietylesamowładztwemtarczyi wskazówekjakometaforycznychznakówcza- Zegar –ruchnieznoszącysprzeciwu.Tyrania czasu,odwiecznytematpoetówi filozo- Jak określićzegarowąmechanikękółzębatych,jeśliniejakotriumfbiurokra- Raz nadwanaściegodzinwskazówkikilkudziesięciuzegarów, któreZbigniew 2. Interpretacje Alfabet Tamże, s.109,113. T. Sławek Moment Sałajauświadamianambiurokratycznycharakterporządku kulturo- Maszyna czasu.Technika i iluzjaobecności Maszyna czasu.Technika i iluzjaobecności (2007)–tykającewskazówkizegarów, ustanowionychjedenkoło 8 . Alfabet , w:tegoż Sałaja;poszczególneelementy Tadeusz Sławekpisze: Między literami… 7 Alfabet , s.114. , 2008). sugestywnie – „literalny”. SkorojednakprzeznaczeniemwskazówekabecadłaSa- sugestywnie –„literalny”. wać jechoćbynamoment,nadającmukształt–co pomocą pismapróbujesięokiełznać,„przyszpilić”owostawanie się,sformalizo- wiecznie sięstaje.To muzyka,akustyczny(tykający) żywioł,któryjednakżeza oto okazujesię,że„wskazywanie czasujestjegofunkcjąniemalże»mimowolną«” Bo gdyby dlasiebie.Zegarw pewnymsensiewprowadzanasw błąd,„mydlioczy”. – paradoksalniepozazegarem(ipoza/przedjakimkolwieksensem).Tyka jak na nowopojawiłysięczarnejpłaszczyźnie. czym bicieserca,tożadnalogikanierządzitajemniczymi,białymiznakami,które odchodzi w przeszłość.Znówsłychaćtylkotykanie,choćregularne,rytmiczneni- 12 11 10 9 lacyjnego chaosu” wi zaledwiepewnąlokalność.Momentartykulacjisensuwyłaniaz „przedartyku- ustalić wspólnysens,któryjednakrównieżmusisięrozpaść,ponieważi onstano- w ogóle. Tylko tykaniesłyszałosięzawsze w dwie wskazówkigodzinowe,czasem–dwieminutowe, albo nieposiadałaich chodziły dotyłu,jeszczeinnestaływ miejscu.Czasemtarcza wyposażonabyła kich samych,aleniedokońca:niektórewskazówkiporuszałysięnormalnie,inne roku. Dróżdżkonfrontowałw nichwidzaz szeregamicyferblatów, pozornieta- je siępodwielomawzględami„zegarowympoematom”StanisławaDróżdżaz 1978 chię i ład,a w skrajnejformie–biurokrację.Mechaniczneabecadłobliskiewyda- jemnie, leczpróżnoszukaćpunktucentralnego,zawiadującegoruchem: tarczą znajdujesięjednakmechanizm,układtrybików, którenapędzająsięwza- wają człowiekaz ciągłościczasu,z natury, którejgodzinyi minutysą obce.Pod koło topochwałaporządkucentralistycznego,językgodzini minut,którewyry- W każdymrazie,charakteryzujezegarpewnadwoistość.Wskazówki zataczające Kosmos cofasiękuchaosowi,a jednakmechanizmwciążmiarowotyka.Tyka Alfabet i wskazówek z nieskończonymświatemmechanizmu. nia jakiejkolwiekoperacjiporządkującej.Wzegarzezderzasięskończonyświattarczy materii pozbawionejcentruma więcautomatycznietakżei podstawdoprzeprowadze- nie zmienią(tarczai wskazówki)orazkonkurencyjnywizerunekświatajakociągłości – przedkopernikańskiegoz jegościsłymporządkiemplaneti unieruchomionącentral- W zegarzekryjesięjakbyspórdwóchobrazówświata–czytamyw tekścieTadeusza Sławka Cembrzyńska przykład. Tadeuszowi Sławkowi, cytowanemuwyżej,właśnietwórczośćDróżdżasłużyza Wrocławiu, Agencja Reklamowo-Wydawnicza Fine Grain,Wrocław 2009; Pojęciokształty. Poezjakonkretna Zob. katalogwystawyretrospektywnej artysty: Tamże. Tamże, s.120. Sformułowanie T. Sławka–tamże,s.117. stwarzamożliwośćucieczkioddominacjitarczy, wyrażającejhierar- 9 , a następniedoniegopowraca. Zbigniew Sałaj–językw drewutni , red.E.Łubowicz,OśrodekKultury i Sztukiwe 12 . IDróżdż,i Sałajpokazują,żeświat Stanisław Dróżdż–początekoniec. Alfabet Alfabet 11 uświadamiaszczególnie „rozsypujesię”. Moment 10 .

219 220 sobie, żew rzeczysamejskazaliśmysięnapismo. łaja jestułożyćsięw litery–nawetjeślitylkonachwilęwówczasuświadamiamy kliny w polano.Książka trze skracającszerokośćkolejnychstron.Następnieskleja kartkii łączypowstałe sze części,z którychkażdąprzekształcaw klin,stopniowo, centymetrpocentyme- żek polana.Pierwsze pojawiłysięw drugiejpołowielatdziewięćdziesiątych. byłoby książek.ZbigniewSałajodwracaprocesprodukcjipapierui tworzyz ksią- obejść siębezdrewna.Gdybynieceluloza,jedenz głównychjegoskładników, nie stosy przypominałybiblioteczneregaływypełnionewonnymiciałami”. msza, podczasktórejdrewnianepolanaotwierałysięjakksiążki.Układanez nich się utajonestanyrzeczywistości:„Odbywała się–piszeZbigniewSałajdziwna niczym podczasnabożeństwa,dochodziłodoprzemienienia.Oczomukazywały artysty rąbałpolananaopał.Ulubionemiejscezabawi obserwacji,bototutaj, ne kłodyułożonew mygłę.Baleciętepotemnapolana.Istaraszopa,gdzieojciec budzały bezkresnekujawskiepola,a nanichwielkie,drewniane,jeszczeokorowa- planie sięw kałuży, a światwokołowydawałsięnieodgadniony. Wyobraźnię po- ska, przyktórymzbierająsięczłonkowierodziny. Zamiast pseudointelektualnąpożywkąstająsięźródłemciepładomowegoogni- wy, oferujezaśocalenieprzedchaosempapierowejtandety. Książki znikająw ogniu. nadprodukcji tekstów. Drewutnia, gdzieksiążkizmieniająsięw materiałopało- bezsens okazujesięznakiemczasu–bezsensemtui teraz,będącymkonsekwencją choć nietak,jakrozumiejątopoststrukturaliści,a prościej–dosłownie.Wówczas ści bezsensu,w bezkresiepaplaniny, a tymsamymjakoświadectwoerozjisensu, biblioteki mająracjębytuw czasach, kiedyz jednejstronyliteraturaokazujesię się napisało,podpisywaćw nadziei naswojepięćminut.Alektopowiedział,że wach wyszłoz mody. Pisze się,boinnipiszą,a najbardziejlubisiępod tym,co nie znaczy„obecne”,a tymbardziej nieznaczy„ważne”. Bycieoszczędnym w sło- dużo, dużozaprzecież „napisane”nieznaczyautomatycznie„czytane”, ny wydawanychksiążeki czasopism,natonyzadrukowanego papieru–toza haterka powieściJ.M.Coetzeego.Wystarczy bowiemspojrzećwokoło:namilio- ge LuisaBorgesa–podobnątej,którąwyobrażałasobieElizabeth Costello,bo- napisany w jakimśzapomnianymjęzyku. użyciu alfabetułacińskiego)pozostajenieczytelny–wygląda nazaszyfrowany, albo otwierać i wówczasukazująsięoczomrzędyliter. Niemniejtekst(napisanyprzy przekształceń, niektórepolanawciążzachowująpewnecechy książki–możnaje Jak powstają?Artystabierzeksiążkę,zrywaokładkę,dzieliwoluminnamniej- Biblioteka przypominaumarłylas.Przemysł papierniczyniemożeprzecież Drewutnia towspomnieniez dzieciństwa,kiedyciekawszeodksiążkibyłota- Alfabet 3. Interpretacje Drewutnia SałajastanowiponiekądalternatywnąwizjęBiblioteki BabelJor- możnajednakodczytaćinaczej–jakomomentsensuw nieskończono- ® polano ® materiałopałowy. Mimodośćdalekoidących Nie pozostajezatemnicinnego,jakuciecodksiążkii poszukać azyluw drewutni. rzeć sięwokoło,odnosiwrażenie,żewłaśnietychostatnich wciążprzybywa. 14 13 niczne nośnikitekstu? makulaturą, z drugiej–książkaznajdujesięw kryzysie,bopojawiłyelektro- art Kelly „Można gopodrzećnastrzępyi zmiąć, – „odpoczątkubyłbezbronny”: stały bezpowrotnieutracone,bopapier–jakw co niefortunnie–którymizawładnęłasiłaczasu.Wśród nichzaśtakie,którezo- Równie DobrzeMożesz[czytelniku]NieCzytać żek NigdyNiePrzeczytanych znaleźćmożna, cowięcej,hektaryKsiążek Których nych powodównieprzekładategozamiarunarzeczywistość. JednakwśródKsią- siebie i pomyślichoćbytylkoo książkach,którechciałbyprzeczytać,alez róż- oszałamia zwłaszczawtedy, gdyzapunktodniesieniaczytelnikprzyjmiesamego -konsumenta stajesięważniejszeniżdobrysmak. nież literaturę,a cozatymidzie,zaspokojeniepotrzebprzeciętnegoczytelnika- coraz częściejmamydoczynienia,ponieważniewidzialnarękarynkudosięgarów- książki, dziejesiętakmiędzyinnymizewzględunazalewtekstowejpapki,z którą literę przekształcićw znakczystoplastyczny. JeśliSałajrozprawiasięz mitologią wiec wtórnyi obrobić–zamienićw przedmiotartystyczny, odsemantyzowaćtekst, na przemiał,odzyskał,wprawdzieniepoto,abyczytać,alewykorzystaćjakosuro- ich nabywców. Niezainteresował sięniminiktpozaartystą,któryto,comiałoiść zatracenie, upchanychw księgarskichmagazynachpotym,jaknieznalazłyswo- chodzą w niepamięć.Papierowe polanapowstaływłaśniez książekskazanychna ki, którychniktniekupuje–zalegająksięgarskieladyi w końcuprzepadają,od- nie czyta–tkwiąnapółkach,pokrywająsiękurzem,zagracająprzestrzeń.Książ- Są równieżksiążki–choćczasownik„być”brzmiw tymkontekście możenie- 4. Italo Calvinopisało zasiekachKsiążek NigdyNiePrzeczytanych. Ichilość Wymazane, bostałysięmartweniczymkłodydrewna.Książki, którychnikt napisane i wydanesąnieobecne.Nawetwymazanez pamięcibibliotekarzy. ki z przeszłości,teraźniejszościi przyszłości,alebiblioteka,w którejksiążkinaprawdę Jorge LuisaBorgesa.Niebiblioteka,w którejwspółistniejąwszelkiewyobrażalneksiąż- katalogu. Ibędzietak,jakbynigdynieistniały. zostaną wywiezione,ciśniętew ogieńi wszelkiśladponichzostanieusuniętyz głównego przeżre papieri trzebabędziezwolnićmiejsce,tebrzydsze,nieczytanei niechcianeksiążki się, a książkinapółkachzamieniąsięw proch.Zresztąnawetjużwcześniej,gdykwas [biblioteki] niebędątrwaływiecznie.–mówiCostelloTakże i onezmurszeją,rozpadną Cembrzyńska I. Calvino J. M.Coetzee Wydawniczy, Warszawa 1989,s.9. To jestalternatywnawizjaBibliotekiBabel,któraniepokoimniebardziejniż Jeśli zimowąnocąpodróżny Elizabeth Costello Zbigniew Sałaj–językw drewutni …, s.26. , przeł.A.Wasilewska, Państwowy Instytut Księdze ksiągutraconych 14 . Powód –niewarto!Gdyrozej- 13 pisałStu-

221 222 rękopisy i listy, którezostawia by wrzuciłw ogień–doczegokońcemkońcówniedoszłowszystkiebruliony, napisał, bysięogrzać,a w swoim„testamencie”poprosiprzyjacielaMaksaBroda, nego jużtutajFranza Kafki. Pobudza wyobraźnięobrazpisarza,który palito,co się ichautorom.Szczególnypodtymwzględemwydajeprzypadekwspomnia- nieprzydatne dlazesłańca.Aleogieńtrawiłksiążkitakżewtedy, gdyniepodobały 15 kwasach” zonie, mogągozjeść,potrafionnawetzjadaćsamsiebie,spalającsięwewłasnych zaplamić i zetrzeć.Niezliczoneistotyżywe,odpasożytówi grzybówpoowadyi gry- 18 17 16 zostało przelanenapapier, odciskasięranąw rzeczywistości sem nieodwracanie)światawokoło,a to,conapisane,czegocofnąćniemożna,bo ni pożytku,bojęzyktowładza:nazywania,etykietowania,przekształcania(cza- czenie, żeksiążka–czysłowopisanew ogólenieprzynosząnikomuniszczęścia, z szaleństwa, teatralnegopozerstwaczyfałszywejskromności,tylkoprzeświad- znacznej odpowiedzi.Intrygujejednakhipoteza,żew jegodecyzjiniebyłonic nieje widmowabibliotekazahibernowanejliteratury, czekającanaodkrycie lub łano odczytaćegipskiehieroglify. Jednakchybawartouświadomićsobie,że ist- miało miejscew przypadkuKamienia z Rosetty, dziękiktóremuw XIXwiekuzdo- „katalogu” akuratjepomija,wierząc,żeodszyfrująprzyszłe pokolenia,jakto winny znaleźćsięrównieżdzieła,którychniedajeodczytać. Kelly w swoim historia książekzamienionychw polana.Jednakw księdze ksiągutraconychpo- pewna. choć ciszejwypowiedziane,którebardziejnabałaganią,a żenabałaganiątorzecz ów ogieńpochłonieofiar. Niewiadomoteż,któresłowazagłusząteważniejsze, dy, niewiadomojakie słowostaniesięzarzewiemognia;i niewiadomo,jakwiele Dostojewskim stronice dorobieniaskrętów, wypaliłteż,jakmówią,swojąrozprawęo Fiodorze wersyjną satysfakcjąodnotowujeKelly –wypalił więcBachtinBiblię,zużywając w Kazachstanie wypaliłkilkaksiążekMichaiłBachtin–cozresztą,z jakąśper- Teksty płonęłyteżz innychpowodów, nie zawsze„zakarę”.Naprzykładnazsyłce o nieopanowaniu przezautora„sztukipisma”zadekretowanejinstytucjonalnie. które poszłyz dymem,boniepasowałydoobranejliniipolitycznej,świadczyły – nasumieniufanatykówi biurokratów(takżekościelnych)znajdująsięteksty, Interpretacje Bez wątpienia,historiatekstówpogrążonychw niebycieto w dużymstopniu Największym wrogiempapierupozostajejednakogień.Palili księgicenzorzy W tymkierunkuzmierzatakżeinterpretacja Kelly’ego –por. tamże,s.373-378. śmierci pisarza. Pomijam wkładMaksaBrodaw redakcjęutworówKafki, wydanychpo „twórczy” Tamże, s.12. S. Kelly 2008, s.11-12. 15 . Księga ksiągutraconych 16 . Książkowe mądrości,doświadczeniew nichzapisane,okazałysię 17 , przeł.E.Klekot,Wydawnictwo W.A.B., Warszawa . Napytanie„dlaczego?”próżnoszukaćjedno- 18 . Niewiadomokie- 19 z przypadku, niez konieczności. nem literackim(aleprzecieżnietylkoo kanonliterackisięrozchodzi),powstało dety. IbezwątpieniasłuszniezauważaKelly, żeto,conazywamyzachodnimkano- Giną dzisiajtakże,częściejniżkiedykolwiekwcześniej,w zalewiepapierowejtan- ratury (złac. niewiadoma. Łatwoprzegapićówwyjątkowymoment,kiedywybijegodzinalite- uciec odtrybuwarunkowego,gdynahoryzoncieczasumalujesięraczejwielka niać –rozwikłazagadkęszyfrui czarnatablicarozjaśnisięsensem.Jeśli!Trudno i jeśli będziemiałszczęściei żadenz zegarówniezacznieśpieszyćsięalboopóź- niczne. Jeśliktośwyczekaodpowiedniodługo,nietracącprzytymcierpliwości– tablicy, wskazówkitworząnieczytelneznaki,któreprzywodząnamyślliteryru- nież o tymprzypomina.Zanimnastąpiówmoment,kiedyabecadłopojawisięna żenie, żepozostajemyjejspadkobiercami. przez zamierzchłącywilizację,o którejniewielewiadomo,jakkolwiekmamywra- czym zabytekpiśmiennictwa,napisanyw jakimśwymarłymjęzyku,pozostawiony Dopiero gdydobraćsiędojegośrodka,zaczynaintrygować;wyglądabowiemni- interesowania, conajwyżejpraktyczne–możeposłużyćjakomateriałnarozpałkę. mi, przypominatekstpoddanyszyfrowejobróbce.Nierozłupaneniewzbudzaza- wstały w pracowniSałaja,a wówczasokażesię,żeotwartepolano,pokrytelitera- ną bibliotekę.Wystarczy przyjrzećsięuważniecelulozowymklockom,którepo- wszak przynieśćniespodziankę;zamiastskładzikunaddrewnoodkrywamyuśpio- noznacznie przesądzony;niekażdemusitrafićdopieca.Wejście dodrewutnimoże dopodobieństwo tegodrugiego.Drewutniaczeka.Niemniejlospolanniejestjed- zniszczenie. Iłatwozgadnąć,żewrazz upływemczasuzwiększasięniestetypraw- piołów. niewielka garstkautraconychdzieł.Tylko niektóreodrodząsięniczymFeniks z po- Niszczycielska siłaczasuskazujenazapomnienie.ZegarowyalfabetSałajarów- Ich dorobekznalazłsięw drewutni.Nauśmiechlosubędzie mogłaliczyćtylko siła Czasu,niemielitakiegoszczęścia. tradycją, którawcaleniemusiałatakwyglądać.Ci,którymizawładnęła niszczycielska To onisąnasząprzypadkową,czysto doprawdy, diabelnieprzypadkową czy sięfarba,nieostrychfotografii,przesuwającychw swejniepewnej, chwiejnejchwale. Melancholijny pochódokaleczonychpopiersi,spękanychwaz,portretów, z których łusz- To czubekskały, któryszczęśliwymzbiegiemokolicznościsterczynadoceanemstrat. Cembrzyńska Tamże, s.15-16. literattura Zbigniew Sałaj–językw drewutni –pismo,pisanie).Wbezmiarzeczasuginąarcydzieła. 19

223 224 Interpretacje Il. 1ZbigniewSałaj Il. 1ZbigniewSałaj Il. 1ZbigniewSałaj Il. 1ZbigniewSałaj Il. 1ZbigniewSałaj Alfabet 1 Alfabet 1 Alfabet 1 Alfabet 1 Alfabet 1 Il. 4ZbigniewSałaj Il. 4ZbigniewSałaj Il. 4ZbigniewSałaj Il. 4ZbigniewSałaj Il. 4ZbigniewSałaj Alfabet 4 Alfabet 4 Alfabet 4 Alfabet 4 Alfabet 4 Il. 2ZbigniewSałaj Il. 2ZbigniewSałaj Il. 2ZbigniewSałaj Il. 2ZbigniewSałaj Il. 2ZbigniewSałaj Alfabet 2 Alfabet 2 Alfabet 2 Alfabet 2 Alfabet 2 Il. 5ZbigniewSałaj Il. 5ZbigniewSałaj Il. 5ZbigniewSałaj Il. 5ZbigniewSałaj Il. 5ZbigniewSałaj Alfabet 5 Alfabet 5 Alfabet 5 Alfabet 5 Alfabet 5 Il. 3ZbigniewSałaj Il. 3ZbigniewSałaj Il. 3ZbigniewSałaj Il. 3ZbigniewSałaj Il. 3ZbigniewSałaj Alfabet 3 Alfabet 3 Alfabet 3 Alfabet 3 Alfabet 3 Cembrzyńska Zbigniew Sałaj–językw drewutni Il. 6ZbigniewSałaj Il. 6ZbigniewSałaj Il. 6ZbigniewSałaj Il. 6ZbigniewSałaj Il. 6ZbigniewSałaj Il. 7ZbigniewSałaj Il. 7ZbigniewSałaj Il. 7ZbigniewSałaj Il. 7ZbigniewSałaj Il. 7ZbigniewSałaj Język 4.Obróbka Język 4.Obróbka Język 4.Obróbka Język 4.Obróbka Język 4.Obróbka Język Język Język Język Język

225 226 literature moreandoftenprovestobewaste-paper? Borges’ BabelLibrary. Istherea from thesedoomedbooks.Sałaj’swoodshedprovidesanalternativevisionofJorgeLuis masterpieces arebeingbornandthendeadenedbypulpfiction.Paper logsweremade bookstore’s countersandfinallydisappear, fallintooblivion.Somewherethereliterary – sitontheshelves,getcoveredindust,clutterspace.Booksnoonebuys process ofpaperproductionandmakeslogsoutbooks.Everywherebooksnoonereads cellulose, oneofitsmainingredients,therewouldbenobooks.ZbigniewSałajreversesthe Library remindsofa deadforest.Paper industry cannotdowithoutwoodIfnotforthe Zbigniew Sałaj–a languageina woodshed Patrycja CEMBRZYŃSKA Abstract Interpretacje raison d’ętre forthelibrariesanymoreintimeswhen 3 2 1 turze hebrajskieji jidyszprzełomuXIXi XXwiekuulegał modyfikacjomw za- Izraelski uczonyIsraelBartalzauważył,żeobraz„goja” problemu Polska i Polacy w literaturzejidyszXIXi XXwieku–zarys jidysz (1945-1968) nieśmiertelne […]?”.Polacy w powojennejliteraturze „Cóż winnajestziemia,[…]żeciemneupiorysątutaj Magdalena RUTA Ruta i Wiedza, Warszawa 1994,s.101-102. uwagą, sąmojegoautorstwa. s. 116-117.Wszystkie przekładyz jidysz,o ileniezostałotozaznaczoneodrębną Miejskiej BibliotekiPublicznej im.Grzegorzaz Sanokaw Sanoku,Sanok2008, Miasteczka. Rzeczo Kalmanie Segalu s. 92-93;wersjapolska: 2010, nr1-2,s.24-32. 1948, s.157-165;wersjapolska: Zob. Dosłownie oznacza„nie-Żyda”,„innowiercę” i posiadazabarwieniepejoratywne. „Goj” –termin,którym Żydziokreślaliosobypochodzenianieżydowskiego. K. Segal A. Suckewer Goj Cóż winnajestziemia… , hasłow:A.Unterman, Gezegenung Cu Pojln , w:tegoż , w:tegoż Pożegnanie Gezegenung Że kłamca,mordercai oszusttruciznąpluje? Że ciemneupiorysątutajnieśmiertelne, Cóż winnajestziemia,żerządząniąszakalei kruki, Gotowy Ciękochaćz Twym kurzemi pyłem. I dlanichtowłaśniew Twe progiwróciłem Ten znaczył,ktowówczasprzynosiłratunek, Mniemałem, iżwięcejniżzdrajcówgatunek Jidisze gas Do Polski Encyklopedia tradycjii legendżydowskich , przeł.M.Ruta, w: , red.T. Chomiszczak,OficynaWydawnicza Dociekania , przeł.M.Tuszewicki, „Cwiszn-Pomiędzy” , [b.w.], Jeuszalaim(Jerozolima) , Farlag Matones,NiuJork(NowyJork) Archiwariusz zabitego 3 w nowoczesnejlitera- , Książka

1979, 1 2

227 228 i społeczno-polityczny wpływałnazmianęproporcji,w jakichsiępojawiały i społeczno-polityczny występowały w literaturzejidyszi hebrajskiej,aczkolwiekkonteksthistoryczny skali spojrzenieapologetyczneoraztradycyjnepełnerezerwy–współ- i XX wieku,obasposobypatrzeniananie-Żydów–uwarunkowaneideologiąha- ideologiii trendów literackichprzełomuXIX zależnie odspołeczno-politycznych nych nieżydowskichinteligentówlubrewolucjonistów. Bartalpodkreśla,że,nie- konwencjonalne portretyantysemitów, tworzonew opozycjidopostacioświeco- gramu społeczeństwpolskiegoi rosyjskiego,czegoodbiciemw literaturzebyły W duchu haskaliuznawanoantysemityzmzareakcyjnąantytezępostępowegopro- go nie-Żydawciążzajmowałow piśmiennictwieżydowskimcentralnemiejsce. tysemityzm, wypracowaneprzezhaskalęapologetycznespojrzenienaoświecone- gencją nieżydowską.NapoczątkuXXwieku,kiedyumacniałsięnowoczesnyan- żydowskiego oświecenia,propagującegoprzymierzemaskiliz oświeconąinteli- wego modelustosunkówzeświatemzewnętrznymw oparciuo założeniahaskali– kudziesięciu latwewspomnianymokresie,powiązanebyłoz wypracowaniemno- nej społeczności„oświeconej”czyteż„narodowej”,jakiedokonałosięw ciągukil- teraturze częstojesttochłopka,którapracujedlaŻydów cyjna wyobraźnialudowa,byłapostaćzaprzyjaźnionegogoja,względniegojki(w li- Jedynym odstępstwemodtegonegatywnegostereotypu,jakiedopuszczałatrady- dziedzica-hulakę orazchłopa-prostaka,którychcechowałagwałtownośći opilstwo. 6 5 4 chrześcijańskim wątpliwości i reakcjeobronneŻydówzrodzonenaskutekspotkaniazeświatem leżności odwarunkówhistorycznychi społecznych,wyrażająckonkretneobawy, 8 7 stereotypów etnicznych z nie-Żydami, czemutowarzyszyłutrwalonyw powszechnejświadomościsystem conego nie-Żyda a przyciąganiem i admiracjąwyłamującegosięz tradycyjnych wizerunkówoświe- konflikt międzyobawą,obrzydzeniemi pogardądowzbudzającego strachgoja, stwem EuropyWschodniej. Wtensposóbw literaturzeżydowskiejujawniał się fleksem dwuznacznegocharakteruspotkaniaŻydówz nowoczesnymspołeczeń- niem uczonegotenfenomen–literacki,aletakżespołecznyi politycznybyłre- Dociekania Literary_Perspectives (dostęp17.01.2011). www.yivoencyclopedia.org/article.aspx/Relations_between_Jews_and_Non-Jews/ Encyclopedia ofJewsinEasternEurope I. Bartal I. Bartal „Akcent” 1992,nr2-3,s.92. Zob. tamżeorazD.Roskies Tegoż 1856-1914 I. Bartal Relations between Jews and Non-Jews. LiteraryPerspectives Relations betweenJewsandNon-Jews. Non-Jews andGentile Society… Non-Jews Non-Jews andGentile SocietyinEastEuropeanHebrewandYiddish literature Non-Jews Relations betweenJewsandNon-Jews. , „Polin” nr4(1989),s.53-69. 4 8 . Tradycyjna społeczność żydowskamiaławypracowanerelacje . 5 . Światnieżydowskireprezentowanybyłprzez Ukraińcy i Polacy w żydowskiejpamięcizbiorowej z dnia17.11.2010;dostęponline:http:// , s.68. 6 ). Przejście donowoczes- , w: The YIVO , puryca 7 . Zda- – 9 ny, oskarżycielskiton.Oskarżeniapodnoszoneprzeciwtym,którzynaŻydów i Binem Heller. Zwłaszczaw poezjitegoostatniegouderzaniczymniezłagodzo- Rejzl Żychlinska,Awrom Zak,DawidHofnungczykomuniściMojszeKnaphejs maitych orientacjipolitycznych:Awrom Suckewer, ChaimGrade,Mendel Man, jeździe. OobojętnościczywręczwrogościPolaków z gorycząpiszątwórcyroz- które w wieluprzypadkachznajdowałyujściew dramatycznychdecyzjacho wy- Powstająca wówczasprozai poezjazaświadczająo skalinegatywnychemocji, ju rozliczeniawini zaniedbańpopełnionychprzezPolaków w czasiewojny powstającej literatury. To właśnienałamachliteraturydokonanoswojegorodza- czasu wojny, jaki okresutużpowojennegobyłyjednymz ważniejszychtematów możemy mówićo stosunkowodużejwolnościsłowa,relacjepolsko-żydowskie – z podporządkowaniatwórczościpolityce.Wlatach1945-1949,kiedyjeszcze pewnym przemianom,którew dużejmierzewynikały–zwłaszczaporoku1949 większym stopniusympatyzującychz nowąwładzą. kiedy tośrodowiskopisarskieskurczyłosiędokilkunastuosób,w mniejszymlub osobowy. Sytuacja„ustabilizowała”siędopieronapoczątkulatpięćdziesiątych, przy czymz rokunarok,skutekruchówemigracyjnych,zmieniałsięskład Pisarzy i DziennikarzyŻydowskichzapisanychbyłookołoczterdziestuczłonków, sunkowo licznagrupażydowskichpisarzy–tużpowojniew rejestrachZwiązku grupa twórców. Przypomnijmy, żedoroku1950przewinęłasięprzezPolskę sto- gdzieocalałaznaczna przeżyli nieliczni,czyteżw odległychrepublikachZSRR, czenia poczynionew czasiewojny–czytonaterenieokupowanejPolski, gdzie wpływ zdająsiętakżemiećprzekonaniapolitycznepisarzy, jakrównieżdoświad- w okresieZagładyoraztużpowojnie.Pozater relacjipolsko-żydowskich tymduży czyniły siędoichukształtowania?Niewątpliwiedecydującąrolęodegrałcharak- szowym piśmiennictwiepowojennejPolski, zastanówmysię,jakieczynnikiprzy- W ciągu23latistnienialiteraturyjidyszw Polsce portretPolaków ulegał Zanim zrekonstruujemyogólnetendencjew portretowaniuPolaków w jidy- Ruta Cracoviensia” 2007nr5,s.65-75. in denJahren1946-1949imSpiegel derMonatschrift„Yidishe Shriftn” zob. M.Ruta 2007, s.264.Natematzawartości „IdiszeSzriftn” w pierwszychlatachpowojnie studiów historycznych (1945-1950) –gazetaCentralnegoKomitetu Żydóww Polsce -Kulikov Zob.J.Nalewajko- jedynie słusznegoprogramugłoszonegoprzezsyjonistów”. z powodów osobistychczynawetideologicznych,ale«nie»dlaemigracji jako Joanna Nalewajko-Kulikov streściłajednymzdaniem:„«[T]ak»dlaemigracji Żydzi powinniz Polski wyjeżdżać.Stanowisko„DosNajeLebn” w tejsprawie jak pogromw Kielcachdyskursprasowyograniczałsiędoroztrząsania kwestii,czy poświęconego literaturzei sztuce„IdiszeSzriftn”. Nawetpotakichwydarzeniach tytułów prasowych,np.organuCKŻP„DosNajeLebn” czymiesięcznika jedynie w literaturze,natomiastniemanatentematdyskusji łamach głównych Krytyka postawPolaków wobecŻydóww czasiewojnyi tużponiejpojawiasię Cóż winnajestziemia… „Syjonistyczna z lekkim zabarwieniem PPR-owskim”. „DosNajeLebn”„Syjonistyczna z lekkimzabarwieniemPPR-owskim”. Der EinflussvonpolitischenVeränderungen aufdiejiddischeKultur inPolen , red.A.Grabski,ŻydowskiInstytut Historyczny, Warszawa , w: Żydzi a lewica.Zbiór , „ScriptaJudaica 9 .

229 230 10 Polski przywiązanego ulegają wzmocnieniuw perspektywiecałejtwórczościHellera–poetybardzodo donosili, a potemokradalitrupypomordowanychi zajmowaliopustoszałedomy, 11 przynajmniej w wydawnictwachz serii neutralny elementkrajobrazusocjalistycznejrzeczywistości. Tak sprawawygląda przynajmniej pozornieznikaz literatury, natomiastsamiPolacy pojawiająsięjako i klasowy podziałspołeczny. Wtymczasietematkonfliktupolsko-żydowskiego komunistyczne państwometodatwórcza,propagującaoptymistyczną wizjęświata że napolskiejzieminiemajużmiejscadlaŻydów: nadzieje napoprawęstosunkówz Polakami, a zarazembyłyostatnimsygnałem, zawrzeć jąw jednymzdaniu–powojennepogromyrozwiaływszelkieżydowskie jako pierwszemotto,jednakkonkluzjacałościjestnaderpesymistycznai można Fragment przypominającyo zasługachPolaków dlaprześladowanychzostałużyty w Polsce, jestznakomitym przykłademliterackiegorozrachunkutegorodzaju. ma Suckewera.Zwłaszczatenpoemat,dzisiajznanyjużchybawieluosobom dań DawidaHofnungaoraztwórcysłynnegopoematu wołać przedewszystkimwypowiedzinaocznychświadkówepoki:autoraopowia- relacji o pomocyzestronyPolaków, jednaksąonemniejliczne.Tu należyprzy- pełnienia obrazudodajmy, żew literackiejnarracjitamtegookresuniebrakuje conych Zagładziejestbardzojednostronnyi dalekiodobiektywizmu.Dlado- negatywne emocjespowodowały, żeportretPolaków w wierszachHellerapoświę- do tych,którzyswojąobojętnościąprzyzwolilinatragedięŻydów. To zapewne te krytyczne nabierająmocy, świadcząco skrywanymdystansieczynawet niechęci czytoprzedwojną,teżponiej–wszelkieuwagi lacjach żydowsko-polskich ale przedewszystkimnieobecnościjakichkolwiekpozytywnychwzmianeko re- tekście nieobecnościnietylkowielkichnazwiskz polskiejhistoriiczykultury, W latach1950-1955wpływnaliterackiportretPolaków manarzucona przez Dociekania –Gdańsk 2008,s.151-172. Jewish-Russian Contacts A. Suckewer (1939-1949) zob. M.Ruta Na tematobrazuojczyznyw poezjiHellerai innychtwórcówomawianej epoki Przeszłości nieudasięnigdynaprawić! Pojmuję, żechoćbyCięmianoi zbawić, Obrazy przyszłości,wyraźniejużprzecie I chociażniełatwomalowaćpoecie Haniebnie sięrojąjadowitestrachy. Pod wczoraj zaledwiezgaszonymidachy Że nawetpowojnie,jakzłepolskiezjawy, Rdza wstydupalącapożeramnie,dławi, […] , w: Do Polski The ImageofHomelandinthePoetry ofPolish JewsRescuedintheEast Jews andSlavs 10 , s.28. , aleniezmiernierzadkopiszącegoo Polakach. Wkon- , red.W. Moskovich, I.Fijałkowska, (b.w.), Jerusalem– , t.21: Jews, Poles andRussians.Jewish-Polish and Biblitek funszloglerunracjonalizatorn 11 Cu Pojln ( Do Polski ) Awro- w powojennej Polsce. graniczna waluta Lipszyców idziedogetta przed wybuchemwojny, teksto Zagładzie pt. utraconą tożsamość,jakw powieściBerger których sąnawetautorytetymoralnepomagająceodzyskaćżydowskimrozbitkom powołaniem doliterackiegoistnieniawielupozytywnychpostaciPolaków, wśród napłaszczyznęetyczną no-społeczno-politycznej przenosząc uwagęz płaszczyznyetnicz- okupacyjnych relacjipolsko-żydowskich, tylko naswoichcierpieniach,koncentrującsięraczejmoralnychaspektach nawiści doŻydów. Segali Berger odstępująodpunktuwidzeniaofiaryskupionej cze w roku1956,ukazywanyw poezjijakowynikirracjonalnej,atawistycznejnie- takżywoodczuwalnyjesz- jednak wyciszeniuulegaantagonizmpolsko-żydowski jest z żydowskiegopunktuwidzenia,tzn.z wnętrzadoświadczonejspołeczności, powy dlaliteraturyjidyszsposóbpisaniao niej.Ichnarracjawciążprowadzona szej połowylat50.poświęcająZagładzie,jednocześnieczęściowoprzełamującty- w szerszym kontekście.Kalman Segali LiliBergerwięcejuwaginiżprozaicypierw- sobie innepriorytety–nietylereagujenabieżącejegoprzejawy, ilemówio nim niu. Temat antysemityzmusporadyczniepowracaw poezji,natomiastprozawytycza antysemickich, copowoduje,żei w literaturzetemattenulegapewnemuwycisze- temat sąHadasaRubin, DawidSfardczyMojszeSzklar. dokomunie znalazładlasiebietrwałąpożywkę.Wśród autorówporuszających ten Żydów, a nawetprzerażeniesiłąatawistycznejwręcznienawiści,któraw micieo ży- rozczarowanie niezmienną,mimoZagładyi nowegoustroju,wrogościąwobec nie wkraczanałamyliteratury, zwłaszczapoezji.Kolejny razdogłosudochodzi ponow- przetacza sięfalawystąpieńantysemickich,antagonizmpolsko-żydowski Szklara, EliaszaRajzmanai innych.Jednakjużw roku1956,kiedyprzezPolskę 12 kewa Zonszajna (Biblioteka przodownikówi racjonalizatorów),np.w reportażu ( nia odnoszącesiędoróżnychetapówXX-wiecznej historiiPolski. Sąto: nie mniejniżw twórczościtużpowojennej. – zwłaszczaw twórczościSegala,chociażprzyznaćtrzeba, żejestichzdecydowa- drastycznych świadectwobojętności,a nawetwrogościwobec Żydóww czasiewojny za sobąeliminacjiobrazównegatywnych–w prozietamtego okresuniebrakuje jednak, żezaludnienieliterackiegoświatapozytywnymipostaciaminiepociąga Ostatnia droga Koniec lat50.i lata60.ubiegłegowiekuprzynosząprzytłumienienastrojów Ruta Dla zilustrowanianaszkicowanychtutajtendencjiprzedstawię trzyopowiada- – ikony uwag o twórczościpisarzyjidyszw powojennej Polsce Więcej o tymzob.J.Nalewajko-Kulikov , red.K.Stępnik,M.Piechota, Wydawnictwo UMCS, Lublin2006,s.171-177 Cóż winnajestziemia… ) EfraimaKaganowskiego –utwór, któregoakcjarozgrywasiętuż ) LejbaOlickiego,którejestsocrealistycznąpróbąopisania życia 12 , jakrównieżw poezjiHellera,HadasyRubin, Segala,Mojsze ) JeszajeSzpiglaorazopowiadanie Czy socrealizmmiałodmianężydowską? Kilka Nochn mabl Miszpoche Lifszycgejtingeto , w: . Socrealizm: Fabuły –komunikaty Wrażenie topotęgowanejest ( Po potopie Ojslendisze waliute Icchok Fetner ). Podkreślmy Lecter weg Lecter ( Rodzina ( Jan- Za- .

231 232 15 14 13 Taka odpowiedźskłaniastróżaprawadowylegitymowania go: policjanta o przyczynęnapadu,zaskoczonyB.odpowiada,żezostałpobity„zanic”. Żydowi, żeskorozostałpobity, musiałdaćkutemujakiśpowód…Zapytany przez worządnego państwa–odmawiająegzekwowaniaprawa,dowodzącnapadniętemu obojętne nażydowskąkrzywdęoblicze,wreszciepolicjanci–funkcjonariuszepra- ludniający ulicętłum„kulturalnych”obywateliukazujewrogielubconajmniej codawcy tylkoszukająpretekstu,abypozbyćsięŻydówzeswojegootoczenia,za- mickie hasła,zrozumiał,żecałyznanymuświatulegastrasznejprzemianie.Pra- z pracy dodomuzostałpobityprzezmłodzieżowebojówkiwykrzykująceantyse- wypomniano żydowskośći pokazano,żez jejpowodujestzbędny. Gdyw drodze mu pracyi ojczyźnie,zakochanemuw „świeciebogatychchrześcijańskichform”– który odlatniemaz żydostwemnicwspólnego.Iotojemu–człowiekowioddane- kowie odstulecizwiązanibyliz polskąziemią.UważasięzazasymilowanegoŻyda, oznacza osławionapolskakulturabycia,którejŻydziuczyli sięongiśodpolskiej cości i wykluczeniazeznanegomudotądświata.B.zastanawia się,cotaknaprawdę wołanego zwolnieniemz pracyzaprzynależnośćnarodową dochodzipoczucieob- kiego (Ostatnia droga)ukazałosięw roku1948w drugimnumerzealmanachuliterac- Rzeczpospolitej orazjejtwórców” w siebie całytenolej,jakimposmarowanabyłamachinaubóstwianiai czczenia „błyszczącej tłuszczemnadmiernegoszowinizmu”,w którejjakouczeń„wchłonął Warszawy, B.zastanawiasięnadswojąsytuacją.Jestabsolwentempolskiejszkoły nawołującej doratowaniaPolski przedżydowskimiwrogami.Przemierzając ulice w banku przezdyrektora-chrześcijanina,któryuległantysemickiejpropagandzie godzin z życianiejakiegoB.–asymilowanegoŻydazwolnionegowłaśniez pracy jest tojedynytekstmówiącyo polskimantysemityzmie.Opowiadanieukazujeparę władze państwowe.Wydaje się,żewśródpowojennychopowiadańtegoprozaika Polski i nasilającegosiępodkonieclat30.antysemityzmuaprobowanegoprzez Ten dzieńjestdla B.początkiemkryzysutożsamości,gdyżdoupokorzeniawy- nic niebiją…u nas…Polska jeszczenie jestjakimśdzikimodludziem… Za nic!…Czegobypanchciał…Abyśmychronilikażdegoz was?… Nie,mójpanie…Za Mojsze… „Zanic”…Tak, tak,Mojsze…„Wyznanie żydowskie”…Czarno nabiałym… – Cotujestnapisane?…SzymonSz…Jaksięnazywałpanaojciec?… Mojsze…Tak, Dyżurny długoprzyglądałsię[paszportowi],kartkującgo,ażnagle ożywiłsię: Opowiadanie komunistycznegoprozaikaEfraimaKaganowskiego Ostatnia droga Dociekania Tamże, s.13. Tamże, s.7. Łódź 1948,s.7-13. Idisze szriftn.Literariszzamlbuch Idisze szriftn 13 . Jegotematemjestkrytykasystemupolitycznegosanacyjnej , ZwiązekLiteratówi Dziennikarzy Żydowskich, 14 . Czujesiępolskimpatriotą,gdyżjegoprzod- 15 Lecter weg Lecter 17 16 obozu w Zbąszyniu czyna analizowaćwieścidochodzącez Niemiec,w tyminformacjeo utworzeniu rym nakażdymkrokuokazujesięostentacyjnelekceważeniei pogardę.GdyB.za- le, orazniezwykłauprzejmośćPolaków dotycząwszystkich,tylkonieŻydów, któ- szlachty. Niemożepojąć,dlaczegopraworządność,jakąwpajanomuw polskiejszko- relacji polsko-żydowskich w czasieZagładychciałabymprzypomnieć niezwykle relacji polsko-żydowskich wrogie przestrzeniePolski –będzie getto,któreoznaczaśmierć. dział, żenakońcutejdrogi–ostatniejżydowskiejprzez obojętne,a nawet nia droga spotkał Żydóww czasiewojny, możnainterpretowaćtytułtegoopowiadania, w czasiewojny.sji nadjakościąrelacjipolsko-żydowskich Wkontekścielosu,jaki czas w negatywnymświetle.Byłtoprzedewszystkimoskarżycielskigłosw dysku- tylko odpowiedziąnapostulatydoktrynysocrealistycznej,byprezentowaćtamten antysemicką atmosferęostatnichmiesięcyw przedwrześniowejPolsce, niebyłli Za kilkalattako tejatmosferzesamotnościi zaszczucianapiszepoetka: wać atmosferęokresuZagłady, kiedyżadenŻydniebędziemiałsięgdzieschronić. tłumem, przedniepewnymlosemw nieprzyjaznejprzestrzenizdajesięantycypo- swojej drodze,w tymtakichintruzówjakon.Ten narastający strachprzedpolskim wiony naprzeciwślepej,mechanicznejsiły, któramiażdżywszystko,conapotkana młodzieży, pobity„zanic”,zlekceważonyprzezpolicję,czujesięjakrobakposta- śmiertelnym zagrożeniem.Przerażony antyżydowskimiokrzykamirozochoconej nabierać nieprzyjaznychwłaściwości,a tłumnaulicystajesięw jegooczachniemal Na przekórdominującejtużpowojnietendencjiukazywania nienajlepszych Rodzina Lifszycówudajesiędogetta Wydaje misię,żetekstKaganowskiego ukazującyw hiperbolicznymskrócie Ruta R. Żychlinska R. z Niemiec. Zob. 1939 znajdowałsięobózprzejściowydla6tysięcypolskichŻydów wydalonych W Zbąszyniu,mieściew województwiewielkopolskim,odlistopada 1938dowiosny 2000, s.375. i kultura Żydówpolskich.Słownik (Łódź) 1948,s.7. , niemaldosłownie,jakozapowiedźtego,comiałonadejść. Autor wie- Wszystkie noce. Wszystkie nocesyciłysięnaszymstrachem, Na wszystkichprogach. Na wszystkichprogachujadałyzłepsy, Wszystkie wiatry. Wszystkie wiatryoddychałyzdradą, Wszystkie drogi. Wszystkie drogiprowadziłydośmierci, Cóż winnajestziemia… Got hotbahaltnzajnponim Zbąszyń 16 , narastaw nimstrach.Przestrzeń rodzinnegomiastazaczyna 17 , hasłow:A.Cała,H.Węgrzynek, G.Zalewska , Wydawnictwa Szkolnei Pedagogiczne, Warszawa , w:tejże Cu lojterebregn , IdiszBuch,Lodz Historia Ostat-

233 234 na jegonalegania: cie, gdyIcchakLipszyc–jejpracodawcanamawiają,byuciekała.Wodpowiedzi wadzona przezsamegoJezusa.Po razdrugidoświadczapodobnejwizjijużw get- wydaje sięjej,żepodążającydodzielnicyzamkniętejtłumŻydówtoprocesjapro- nimi. Jużw czasieprzeprowadzkidogettadoświadczaniemalmistycznejwizji– po razpierwszymodlisiężarliwie,abyJezusprzebaczyłŻydomi zlitowałnad rianna czujesięnieswojo,bojestjedynąosobą,którałatynosićniemusi.Wtedy chora żonai małedzieci. jej pracodawcamożespiskowaćprzeciwPolsce, lubw jakisposóbrobitojego mówili, niezgadzałosięz tym,cowidziała–mogłazrozumieć,w jakisposób rzyła szacunkiem,niemogłauwierzyćw ichnauczanie,ponieważto,o czym oskarżając icho chęćwzbogaceniasięi zagarnięciaPolski. Ichociażksiężyda- cze przedwojnąnierazsłyszała,jakw kościeleksiężapomstowalinaŻydów, postanawia dzielićz niąlosy. MariannaSiwekjestkobietąbardzopobożną.Jesz- to Polka takprzywiązanadożydowskiejrodziny, u którejpracowałacałelata,że ce. Niebyłobyw tymnicszczególnego,gdybynieto,żesłużącaMariannaSiwek telnikowi postaćsłużącej,któratowarzyszyswoimpracodawcomw przeprowadz- rządzeń przenosisiędogetta.Wobszernymfragmencienarratorprzybliżaczy- obejmuje kilkadniz życiażydowskiejrodziny, któranamocyniemieckichza- postaci nieżydowskiej.Jegoakcjarozgrywasięw okupowanejŁodzi,a fabuła tekstów „polskich”Szpiglajesttoprawdopodobniejedynyutwórpoświęcony 18 ciekawe opowiadanieJeszajeSzpigla 19 szyców udajesiędogetta),opublikowanew 1947roku Gdy wybuchawojna,a Żydzizostajązmuszenidonoszeniażółtychłat,Ma- jego plecachwidniałapodobnagwiazda,jakjutrzenkanazimnym niebie.– Prześwięty… światłem… i okalała obliczepostaciblado-zielonym w kształt serca,ociekającegokroplamikrwi.Leczgwiazdażydowska błyszczałanadal której rozchodziłysiępromykii pasemkaświatła.Te czerwonepasemkaukładałysię coś łzawymłagodnymgłosem.Napiersiachjejbłyszczałazłota gwiazda żydowska,od przerażona i przylgnęłatwarządopodłogi.Przed niąstałapostaćSynaBożegoi mówiła łogę, czuładotykzimnychpalcówŻydanaswejłopatce. Marianna jeszczeniżejskłoniłapochylonągłowę.Niepodnoszącoczu,utkwionychw pod- Dociekania (143), s.7. J. Szpigiel J. Szpigiel w tłumaczeniu HoracegoSafrina ukazałsięw „Mostach”z 1948roku. tekstem dopisek:„Lodzergeto1941”. Polski przekładtegoopowiadania Żyd stanąłw kąciei osunąłsiętamnaworek.Byłsmutnyi wycieńczony. Równieżna – Panie mój…nieodejdęstąd…Pójdę zatobą…CałowaćbędęTwe stopy…Panie Służąca leżałakrzyżemnapodłodzei błagała: Nagle –przedjejoczymawzbiłsięsłupogniai napełniłświatłościącałąizbę.Upadła Rodzina Lipszycówudajesiędogetta Miszpoche Lifszicgejtingeto , „IdiszeSzriftn” 1947,nr9,s.5-6.Pod Miszpoche Lifszycgejtingeto , przeł. H. Safrin, „Mosty” 1946,nr21 , przeł.H.Safrin,„Mosty” 18 . Spośródpowojennych (Rodzina Lip- 19 21 20 jenny wierszMojszeKnaphejsa w umysłach prostychludzi.Takich, jaknaprzykład ci,o którychmówiprzedwo- wowane uprzedzeniadoŻydówzazamordowanieJezusa,znajdowałopodatnygrunt mat Żydóww przededniuwojny. Nauczania,którenałożonenareligijnie umoty- w którym narratorprzekazujeinformacjeo treścinauczaniakatolickiegonate- Przeciwkować relacjepolsko-żydowskie. takiejinterpretacjiprzemawiafragment, w nieszczęściu. na czuje,żetymbardziejmusizostaćw getcie,gdyżchcetowarzyszyćJezusowi wypływającą z przywiązaniai wierności,o dodatkowy, religijnywymiar. Marian- zusa noszącegonapiersiachżółtągwiazdę,wzbogacajejczystoludzkądecyzję, Wizja, w którejpostaćgospodarzautożsamiasięw oczachsłużącejz postaciąJe- dręczonym i niewinnieposłanym–jakjegożydowscybracia –naśmierć codawcy, a tymsamymcałegożydowskiegotłumu,z JezusemŻydem,niewinnie je sięinterpretacji.WwizjiMariannynastępujeutożsamienie żydowskiegopra- śmierci, czyniąz niejosobęduchowopiękną,którajednocześnie niełatwopodda- czynu, któryprzecieżoznaczałdobrowolneprzyjęcieupokorzenia, a możenawet cza pozastereotypowywizerunek.Cechycharakteruoraz niezwykła szlachetność reotypowego, wrogiegoŻydomchłopa-prostaka.Jednakpostać tadalekowykra- gojki, którejżydowskawyobraźnialudowaprzyznaławyjątkowe miejsceobokste- deczne relacjez pracodawcami.Służącajestwcieleniem zaprzyjaźnionej dobrej dzięki osobistymkontaktomz żydowskąrodziną,którepozwoliły jejnawiązaćser- Myliłby sięten,ktosądziłby, żeSzpigielpróbujew tymopowiadaniuidealizo- Jednak MariannaSiwekpotrafizweryfikowaćnauczaniepłynącez ambony Ruta awangarda jidysz.Antologiatekstów ekspresjonizmu. JakpiszeKarolina Szymaniakwewstępie dodzieła Motyw cierpiącegoChrystusajest istotnymwątkiemw literaturzeżydowskiego M. Knaphejs s. 45-46. U bokuzatkniętynóż. Zataczając siępijany[chłop]idzieśrodkiemulicy, […] Mordu i krwi. By wzniecićpragnienie Już czekająnastole, Że butelkiwódkii wina Święta Matkaniewiei niewidzi, W świętymblasku, Święta Matkadrzemiespokojnie Gniazdo nienawiścii niepokoju. Rozpalają pożarw sercachchłopów– I odchatydochodząw gości. Jak sępyprzybywająw niedzielęz miasta Cóż winnajestziemia… Rojbfejgl , w:tegoż Megilas Jid Rojbfejgl (red. Karolina Szymaniak,słowo/obrazterytoria, (Sępy) , IdiszBuch,Warsze (Warszawa) 1948, 20 . Otoantysemici: Warszawska 21 . Czyto

235 236 przyjaźni pomiędzyobomanarodami. pisał Suckewerw poemacie całej chrześcijańskiejEuropy. To właśniepostawatakichosóbjak Marianna–jak ludzkiej godności,a zarazemrehabilitacjispołeczeństwapolskiego,a możenawet wadzenie Polki downętrzagettowegokrólestwa, jakopróbęprzywróceniaŻydom wielkiego błędu,jeślispróbujemyodczytaćtensymbolicznygest,jakimjestwpro- rza zeświatemmentalnymludzispozamuru.Wydaje misię,żenie popełnimy dek gettazeświatem,a świadomośćuwięzionegow zamkniętejprzestrzenipisa- getta z zewnątrz,w pewnymsensiestającsięjedynympomostem,któryłączyśro- w samym centrumwykluczonegoświata.Fikcyjna MariannaSiwekprzybywado wymyślił. Pisarz konstruujepostaćswojej bohaterkiw roku1941,przebywając żydowskiego cierpienia. zwykły człowiek.Widziała to,czegomożeniechciał widziećogółPolaków –ogrom Marianna Siwekdziękiniezwykłejwrażliwościsercapotrafiładostrzecwięcejniż Garbowska głębokie człowieczeństwoi wrażliwośćnakrzywdę”–piszeMonikaAdamczyk- cej ichczęstoprostotyumysłu–a możewłaśniedziękiniejcharakteryzuje „Dobrzy gojowiepozostająwierniswojejreligiiczypoglądom,alemimocechują- tym bardziejuwidaczniająsiępozytywnecechypojedynczychjejprzedstawicieli. tle całejzbiorowościnie-Żydów, którajestpostrzeganajakonieprzyjaznai wroga, stać dobregogojaczyteżgojkijestsilniezakorzenionaw tradycjiżydowskiej.Na mawiają faktyniżideologicznaindoktrynacja?Jakwcześniejwspominałam,po- przypadek, żetęzbieżnośćlosówodczytałaosobaprosta,doktórejbardziejprze- 22 – pt. Trudno powiedzieć,czySzpiglazainspirowałaczyjaśhistoria,teżsamją Opowiadanie LejbaOlickiego–nestoraliteraturyjidyszw powojennej Polsce „Przeciw Żydomjestemgotówpomóckażdejwładzy” Dociekania M. Adamczyk-Garbowska M. Adamczyk-Garbowska A. Sekuła interpretowana jako„wzniosły symbolmęczeństwa”.Natentematzob.A.Molisak, w literaturze Zagłady(zob.np.opowiadanieSzolemaAsza „Yiddish” 1981,nr3,s.5-20.Postać Chrystusapojawiasięrównieżbardzoczęsto w S. Wolitz Jung Jidysz,jedenz literackichpatronówJeszajeSzpigla.Więcej natentemat literatury jidysz,byłMojszeBroderzon,reprezentantłódzkiejgrupy awangardowej nieżydowskiego świata”.Pisarzem, któryjakopierwszywprowadziłtenmotywdo cierpiący Żyd,bratw niedoli,z drugiej–ktośobcy, ktoś,ktonależydo Warszawa z Nazaretu[…]toz jednejstrony 2005,s.22orazprzyp.42),„Jezus Wydawnictwo Lublin1994,s.122. Uniwersytetu MariiCurie-Skłodowskiej, Universitas, Kraków2005,s.131-134. i forma. Jakopowiadaćo Zagładzie? Ojslendisze waliute 22 . WłaśnietacechadobregogojazostaławykorzystanaprzezSzpigla– Wątki biblijne w literaturzeo Zagładzie.Wybrane przykłady „Di Khalyastre”.TheYiddish Modernist MovementinPoland: AnOverview z roku 1951mówio życiuSzmuelaKowieńskiego, którypo Polska IsaacaBashevisaSingera.Rozstaniei powrót Do Polski , red.M.Głowiński,K.Chmielewska i in., –mogłastaćsięfundamentemodnowionej Chrystus w getcie , w: Stosowność ) i jest , , jennej literaturyjidysz,nagleznika,jakbystałsięz jakiegośpowodunieważny mat ten,któryjeszczeparęlatwcześniejbyłulokowanyw samymcentrumpowo- w czasachstalinowskich.Znaczącejestbowiemto,żete- cji polsko-żydowskich łeczne tłotegoprzydługiegoopowiadania,możerzucaćświatłonacharakterrela- to oderwanieodpolskiejrzeczywistościi odPolaków, którzypowinnitworzyćspo- nia wyzwaniomsocrealizmu,jestdlanasźródłemciekawychinformacji.Właśnie 24 23 Żydów z Polski) nej walcePPRz syjonistami,aninieokreślaswojegostanowiskawobecemigracji wet otoczeniażydowskiegoi jegoproblemów(np.niebierzeudziałuw powojen- wyraża sympatiidlanowegoustrojuaninienawiścidowrogówsocjalizmu),a na- funkcjonuje w oderwaniuodśrodowiska,epoki,zachodzącychprzemian(np.nie nikt sięniedowie(sic!). wszyscy znajągojakodobregonauczycielai uczciwegoczłowieka,a o dolarach rekomendacji dopartii,alez drugiejstronyzapewniago,żezostanieprzyjęty, bo kończy sięw sposóbniejednoznaczny, gdyżz jednejstronyżonaodmawiamężowi nia dopartii,gdyżuznałswójczynzaprzejawdojrzałościideowej.Opowiadanie o wszystkim opowiedziałżonie.Wyraził przytymskruchęorazgotowośćwstąpie- śmierci. Powodowany strachemSzmuelwymieniłpieniądzew banku,poczym roku wydanorozporządzenieo koniecznościwymianywalutypodgroźbąkary łaczce partyjnej.Jednaktensekretmęczyłgo,tymbardziejżew październiku1950 madzić pokaźnąsumę,o którejniepowiedziałżonie–wysokopostawionejdzia- których dołączonebyłydolary. Dziękikontaktomz krewnymiudałomusięzgro- dowskiej szkole.Pewnego dniaSzmuelotrzymałlistyodkrewnychz Ameryki,do repatriacji z ZSRRzamieszkałz rodzinąw Warszawie, gdziepodjąłpracęw ży- w sposób stereotypowy, zgodniez wyobrażeniamizakorzenionymiw żydowskiej kracji –którewcaleniesąreprezentatywnedlaogółu.Dozorca ukazanyzostał łeczeństwo –dozorcę,pomocdomowąpaniąTeofilę orazreprezentantkęarysto- wprowadził doopowiadaniatrzyepizodycznepostacireprezentującepolskiespo- Według krytykiwadąkonstrukcyjnąutworujestm.in.to,żegłównapostać Nieobecność szerokiegotłaspołecznegojesttymbardziejwidoczna,żeautor Ruta stanowiska. i światopoglądowych, a cozatym idzie–dojednoznacznegookreślaniaswojego nie wskazujenaniechęćautorado zabieraniagłosuw dyskusjachideologicznych Można sięrównieżzastanawiać,czy brakopisuaktywnościśrodowiskażydowskiego cech, o nieczystychintencjach.Zob.M.Mirski sympatię czytelników, chociażKowieński toczłowiek antypatyczny, pełenzłych zarzuca autorowi,żedarzyswojegobohaterasympatią,a nawetzjednuje mu małomiasteczkowy inteligent,któregonękająnieustannewątpliwości. Krytyk pewno natakiemianoniezasługujebohateropowiadania–przedwojenny, doświadczenia, niejestwystarczającodojrzały, bypisaćo „nowymczłowieku”.Na niezbyt udanąpróbąpisaniao współczesnejPolsce. Według niegotwórca,mimo Jak zauważyłdogmatycznykrytykMichałMirski,opowiadanieOlickiego jest „Idisze Szriftn” 1952,nr3. Cóż winnajestziemia… 23 . Jednakto,codyskwalifikujeopowiadaniejakopróbęsprosta- Wegn L.Olickis„Menczninklem” , 24 .

237 238 Żydem. Szmuela porównaniebogatej, kapryśnej,apodyktycznejPolki z nieszczęśliwym telnik pozostajez nierozwiązanązagadką,dojakichwniosków doprowadziło oczu Żydastojącegow kolejcew holu…”–tumyślKowieńskiego sięurywa,a czy- znaczy –czegośtakiego,cowywołałobyw nichstrach…Te oczywobec smutnych tanego Zagładą.Oczydamy„zpewnościąnigdyniewidziały nicstrasznego,to napotkanego wcześniejŻyda,któryzrobiłnanimwrażenie człowiekazdruzgo- nie kobietybogatej,kapryśnej,żyjącejw dobrobycie.Zestawia jezespojrzeniem ną uwagęprotagonisty. Uderzagozupełniecośinnego–jejspojrzenie,spojrze- o ironicznej reakcjiludzinajejwidok.Jednakniewygląd przyciągaszczegól- ków. Wyraźnej fascynacji elegancjąi urodąkobietytowarzysząuwaginarratora sumę. To drugaz epizodycznychpostacireprezentujących„etnicznych”Pola- stokratka, domagającasięwidzeniaz dyrektorem,gdyżma dowymianywiększą nym momenciepojawiasiętamniezwykleeleganckakobieta,zapewnejakaśary- kład w miejscu,w którymautoropisujescenęwymianywalutyw banku.Wpew- zówki rozrzuconepotekście.Wskazówkę podobnejnaturyotrzymujemynaprzy- wań namarginesiegłównegowywodu,cozdająsiępotwierdzaćpojedynczewska- gnalizuję takąmożliwość–przemycaniapewnychocenczysformuło- ukryte oskarżeniePolaków o szmalcownictwo?Nieprzesądzamtego,jedyniesy- deklarację stróżao gotowościdowspółpracyz każdąwładząprzeciwŻydomjako w czasiewojny,wa natematrelacjipolsko-żydowskich czymożnainterpretować wanie. Jeśliweźmiemypoduwagęfakt,żew całymopowiadaniuniemaanisło- tów pomóckażdejwładzy…” chą jakiejśobcejwalutydosprzedania?!…P podejrzanie wygląda,panieKowieński, czyprzypadkiemniechowapanzapazu- się o ukrywanychdolarach.Wyraźnie świadcząo tymsłowadozorcy:„Coś mipan uosobieniem niebezpieczeństwa,któremożemuzagrozić,gdybyktośdowiedział nym z przewidywanychwariantówpijanyi pozbawionyskrupułówstróżstajesię ację, wyobrażasobie,cosięmożestać,gdywybierzejednąlubdrugąopcję.W jed- karą zaukrywaniewaluty, alei z pokusą,byjąukryć,Szmuelrozważa swoją sytu- w których ważnąrolęodgrywatenżedozorca.Zmagającysięzestrachemprzed Boga!”. WinnymmiejscuopowiadanianarratorrelacjonujemyśliKowieńskiego, kusja, zakończonaantyżydowskimwybuchemstróża:„To ścioła, zamiastpracowaćw niedzielęu Żydów. Wywiązała sięnieprzyjemnadys- W reakcji natodozorcawypalił,żenieon,leczpaniTeofila powinnaiśćdoko- z tego, żeraznarokmążjesttrzeźwy, dozorczynichciałagozabraćdokościoła. dzieli doKowieńskich dopracy, spotkałagotrzeźwegonapodwórzu.Korzystając Wiele o jegoniechęcidoŻydówmówirelacjapaniTeofili, któraidącpewnejnie- świadomości ludowej.Jesttoprymitywnyantysemita,wieczniepijanyi wulgarny. 25 Odbiegając odpostacistróża,chciałamzwrócićuwagęnaostatniesformuło- Dociekania 1951, s.70. L. Olicki Ojslendisze walute , w:tegoż Menczn inklem 25 (podkreśleniemoje). rzeciw Żydomjestemgo- , IdiszBuch,Warsze (Warszawa) oni zamęczyli naszego 26 jednak nicw opowiadaniunie wykluczamożliwościtakiejinterpretacji. janie temu,codziałosięw czasie wojny…Oczywiścietewnioskitotylkohipotezy, pagowanie wrogościwobecŻydówzaledwiekilkalatpowojnie, a możenawetsprzy- ła”, oskarżeniehierarchiii wiernycho szerzenienieprawdy, „podjudzanie”i pro- do Żydównapodstawiejejwłasnychdoświadczeńoznacza dyskredytację„kościo- tem miałbyćstróż-pijanica?Zauważmyponadto,żerewizja stosunkupaniTeofili je wszystkimkatolikom,czyliwiększościPolaków… Czyżbytoichreprezentan- o Żydach „w kościele”,cosugeruje,żenegatywnąopinięo Żydachautorprzypisu- ich tematmówi.Amówisięźle.ZrozmyślańpaniTeofili wynika,żeźlemówisię go mniemania,gdyżprzekonująsię,żeniejestprawdąto, cosiępowszechniena którzy dobrzepoznaliŻydów, nabierająo nich–kuswojemuzdziwieniudobre- Olickiego –podobniejakz opowiadaniaSzpigladowiadujemy się,żeludzie, bliża nastrojepanującewśródprzeciętnychPolaków-katolików. Z opowiadania żydowskiemu spojrzenienaŻydówoczymaosobyz zewnątrz, a jednocześnieprzy- zabieg ujawnieniajejmyślispełniaodrazudwiefunkcje:umożliwiaczytelnikowi czytania tejwarstwytekstusąwłaśnierozmyślaniapaniTeofili. Zauważmy, że o nich powiedzieć,zawarłw portretachsłużącej,stróżai paniusi.Kluczemdood- przytacza rozmyślaniapaniTeofilii o pracodawcy: przełamana, byukazaćnamjejpunktwidzenia.Otofragment,w którymnarrator prowadzona z punktuwidzeniażydowskiegoprotagonistyzostajejedenjedynyraz szczególnie ważnadlaautora,o czymświadczyfakt,żenarracjakonsekwentnie też prożydowskonastawionemurewolucjoniście.To właśniepostaćsłużącejjest osobowego odpowiadającegooświeconemunieżydowskiemuintelektualiścieczy tyzm ludzipokrojustróżazwalczanyjestprzezOlickiegoprzypomocykonstruktu Analogicznie jakw twórczościklasykówpoczątkuXXwiekuordynarnyantysemi- pów ludowych,jaki konstruktówwypracowanychprzezXVIII-wiecznąhaskalę. występowaniu –nawetw dobienowoczesnegoantysemityzmuzarównostereoty- tuacją analogicznądoopisanejprzezBartala,którymówiło żywotnościi współ- riantem oświeconegonie-Żyda.Wpewnymsensiemamytutajdoczynieniaz sy- takim nowoczesnymwcieleniemzaprzyjaźnionejdobrejgojki,a z drugiej–wa- stwo polskie–paniTeofili, pomocydomowej Kowieńskich, którajestz jednejstrony Na tematPolaków autorniewypowiadasięwprostanirazu,a to,cochciał garny… diabłem?… Żydzii komuniści–stróżwciążnanichgada,aletoonsamjestpijanyi wul- taki straszny, jakgomalują…w kościele.Amoże…a możetendiabełwcaleniejest o której mówią,żeujmujesięjedyniezaludźmipracy…Hm…faktyczniediabełniejest stole. NiejestwcalegorszyodpaniKowieńskiej… Gdybytylkonienależelidotejpartii, nawet samnalewasobieherbatęi siedzirazemzemną,pomocądomową,przyjednym […] całkiemmiłyczłowiekz tegopanaKowieńskiego –zawszesamczyścisobiebuty, Wróćmy jednakdocharakterystykitrzeciejpostacireprezentującej społeczeń- Ruta Tamże, s.69. 26 Cóż winnajestziemia…

239 240 upiory. Marca 1968.Zojczystejziemi wygnałyich,jakpiszeSegal,nieśmiertelnepolskie dem podążyłowieluinnych – zwłaszczapopogromiew Kielcachorazw okresie i Żychlińska w 1948,Szpigiel w 1951,Olickiw 1959,a Segalw 1969roku.Ichśla- Żychlińska. Wszyscy opuściliPolskę: Suckewerjużw 1946,Kaganowski, Knaphejs łych opowiadańi wierszy–Kaganowski, Olicki,Knaphejs,Suckewer, Segaloraz administracyjne aniideologicznedeklaracjenowychwładz. zuje istnienieskrywanychanimozjii obaw, którychniezlikwidowały rozwiązania tyzmu orazwyjątkowościżydowskiegolosuniebyłowskazane –wyraźniesygnali- kiego –napisanyw okresiesocrealizmu,kiedypodkreślanie narodowegosepara- – polskiegopana,któryŻydówjednocześniechroniłi poniżał. Wreszcie tekstOlic- policjanta możebyćodczytanejakonowoczesnawersjakapryśnej postawy tynuacją prostactwai okrucieństwapolskichchłopów, a dwuznaczne zachowanie wyobraźnię ludową.Gburowatośćpolskiegotłumuw jego opowiadaniujestkon- je sięprzytymdopodstawowychstereotypówwypracowanych przezwylęknioną portretowania reprezentantówspołecznościnieżydowskiej–Kaganowski odwołu- w środowisku polskichsąsiadów. Pesymizm tenwidocznyjestnawetw technikach apokalipsą, wyraźniedoniejnawiązuje,bezzłudzeńoceniającżydowskieszanse w swoim pesymizmie,powstałtużpowojniei chociażodnosisiędoepokiprzed – świadkamiżydowskichcierpień.Tekst Kaganowskiego, najbardziejradykalny to bezprecedensowewydarzeniemożecośzmienićpomiędzyŻydamia Polakami dowska Zagłada.Tak więcjegotekstmożebyćodczytywanyjakozapisnadziei,że gla, pisanyw czasie,w którymdokonywałasięprzygotowanaprzezNiemcówży- też ichprzesłaniejestniecoinne.ChronologicznienajwcześniejszytekstSzpi- sprawy”. wrażliwej, któradziękiosobistymkontaktomstajesięrzecznikiem„żydowskiej niach Szpiglai Olickiegopostaćpolskiejsłużącej–osobyprostej,aleniezwykle nych Polaków. Przeciwwagą dlaszalejącegoantysemityzmumabyćw opowiada- ka narracjasnutaprzezKościół katolicki,która znajdujeposłuchwśródprzecięt- dowskiego oświecenia.Wtlewszystkichtrzechopowieściprzewijasięantysemic- cowanymi zarównoprzeztradycyjnąwyobraźnięludową,jaki przeztwórcówży- posłużyli sięw zmaganiachz postawamiwrogimiŻydommechanizmamiwypra- czeń autorzyprzywoływanychtekstów–przedewszystkimchodzio prozaików Mimowielkiejróżnicydoświad- wał w wileńskimgetcie,a odroku1944w ZSRR. łączył w swojejbiografiiobarodzajedoświadczeń–dojesieni1943rokuprzeby- Najwybitniejszyz ichgronaAwromKnaphejs i Kaganowski Suckewer –w ZSRR. dził jąw łódzkimgetcie,a lewicowonastawienipisarze:Segal,Olicki,Żychlińska, topoglądzie i innychdoświadczeniachz okresuwojny:bezpartyjnySzpigielspę- Nadzieje Szpiglaniespełniłysię,o czymmówiąbezzłudzeń autorzypozosta- Przywołane tekstypowstaływ różnychepokachi teżinnychepokdotyczą,stąd Zaprezentowane opowiadaniazostałynapisaneprzeztwórcówo różnymświa- Nieśmiertelne polskieupiory Dociekania puryca soon after. relationsfromthetimeofwarand negative imagesalludingtoratherbadPolish-Jewish stories werewrittendecidedonthecharacterofimagespresentedthere:theredominate However,existence ofthetwowayspresentingnon-Jews. theconditionsinwhich these geyt ingeto published after1945:EfroimKaganowski’s the reformers.Thesurveyofferedbyauthorofimagea inshortstories was a representativeoftheenlightenednonJewishintelligentsia,supportingefforts –it In JewishEnlightenmentliteraturethereemergedatthattimea newtypeofa non-Jew traditional wayoflife,workedouta newmodeltherelationshipwithoutsideworld. (representatives oftheJewishEnlightenment),havingundertakenmodernisation were mostoftenofnegativecharacter. Thesituation changedwhenthemaskilim encounter withtheworldofChristianity. EthnicstereotypesfixedinJewishconsciousness social conditions,expressingfearsanddefensivereactionsoftheJewsoriginatingin underwentmodificationsdependingonthehistoricaland 19th centurytheimageof„goy” Israel BartalwrotethatinmodernHebrewandYiddish literaturesoftheturn here.” Polish peopleinpostwarYiddish literature(1945-1968) “It isnottheland’sfault[…]thatdarkdemonsseemimmortal Jagiellonian University(Kraków) Magdalena RUTA Abstract Ruta as wellLeyb Olitski’s Cóż winnajestziemia… Oyslendishe valiute Letster veg , Yeshaye Shpigel’s provides a confirmationoftheco- Mishpokhe Lipshits

241 242 2 1 ła swój„złotywiek”,o tyleokresmiędzywojennytoczasjejzmierzchu O ilejednakw pierwszychlatachXXwiekukulturahebrajskaw Polsce przeżywa- dynamiczne i otwartenanoweśrodkiwyrazucentrumliteraturynowohebrajskiej Odessie Warszawa z przełomuwiekówXIXi XXuznawanajestprzezkrytyków za hebrajskiej, niejestw Polsce powszechnieznany. Jednakprzeciwstawianastatycznej Fakt, żeWarszawa byłajednymz najważniejszychośrodkówliteraturynowo- krytyki literackiej Literatura polskaw zwierciadlehebrajskojęzycznej Magda SaraSZWABOWICZ Dociekania Poland From Exile-without-HomelandtoHomeland-without-Exile.Hebrewfictionininterwar O utraciepozycjihebrajskiegocentrumkulturalnegow Polsce zob.m.in.:H.Hever nr 3-4t.11. be-Polanja od Hagady. Zob.J.Klauzner pochodną Halachy, pisałKlauzner, a tępisanąw Warszawie wywieśćbymożna rzecz ujmując–literaturęhebrajskątworzonąw Odessieokreślić można jako miała być„statyką”literaturyhebrajskiej,Warszawa jej„dynamiką”.Metaforycznie i zestawiając jąz Warszawą, podkreśliłistotnąróżnicędzielącąteośrodki.Odessa do Odessy–pierwszegoi kluczowegocentrumliteraturynowohebrajskiej – i warszawskie.Nawiązując najważniejsze: centrumgalicyjskie,podolsko-wołyńskie literatury hebrajskiejJosefKlauzner. Wśród ośrodków polskichwyróżniłtrzy O głównychośrodkachrozwijającejsięliteraturyhebrajskiejpisałwybitnyznawca międzywojennym’), „Tarbic” 1982nr3,Ch.Shmeruk – o kwestiizastępczychośrodków literaturyhebrajskiejw okresie sztej milchamotha-olam lahem ha-jecholetlehamszich…” New York UniversityPress, NewYork–London 2002;G. Shaked , w: (‘Trzy ośrodkiliteratury nowohebrajskiejw Polsce’), „Moznaim”1940 Producing themodernHebrewcanon. Nationbuildingandminoritydiscourse (‘„Jeśli tylkodanabyimbyła możliwość bykontynuować…” (‘„Jeśli Szloszet ha-merkazim szel ha-sifrut ha-iwritha-chadasza Szloszet ha-merkazimszelha-sifrut

Le-sugijat merkazej-ha-miszne ba-sifrut ha-iwritbejn merkazej-ha-miszneba-sifrut Le-sugijat Hebrew-Yiddish-Polish. „We-halwaj nitna 2 . , 1 . 1932-1937) drodze’, (‘Dziś’,1925-1926)oraztygodnik„Ba-Derech”(‘W rwami), „Ha-Jom” (‘Jutrzenka’, 1862-1931,z prze- nież prasęinformacyjną,czylidziennik„Ha-Cefira” i liberalna, terazwrogai antysemicka.Znikomajesttakżeilośćreferencjidolite- ska jakobiednykrajGalutui uciśnionychŻydóworazPolska niegdyśgościnna skąpa, a większośćz nichmacharakterkrytyczny. Dominujątudwiefigury –Pol- o kim i dlaczegopisalihebrajscypisarze? nek Polski, a uściślając–literaturypolskiejw wymienionychperiodykach.Oczym, równocześnie zdajesiębyćwartprzybliżeniapolskiemuczytelnikowi,jestwizeru- prozaików, poetówi dramaturgów. Jednymz interesującychmnietematów, który tyce, eseje,analizytwórczościwybitnychpisarzy, a takżefragmentytwórczości przystało, drukowanopracehistoryczne,tekstypublicystyczneo szerokiejtema- spodarce i sytuacjiŻydóww Polsce i Europie.Wczasopismachliterackich,jak w Palestynie. Wperiodykacho charakterzeinformacyjnympisanoo polityce,go- tek syjonistycznyi związanez nimwiadomościo postępachruchuosadniczego 5 4 3 wym stadium,czylinaprzełomieXIXi XXwiekupisałaShoshanaRonen żej mierzeprasahebrajskojęzyczna.Oprasiehebrajskiejw Polsce w jejszczyto- 1936), „Tchumim” (‘Granice’,1937-1938),„Tiszrej” (1938) 1929),„Nisan”cy’, (1930),„Reszit”(‘Początek’, 1932-1934),„Amudim”(‘Strony’, (‘Liście’, 1925-1927),„He-Atid” (‘Przyszłość’, 1925-1935),„Sne”(‘Krzew goreją- ści’, 1919),„Ha-Tkufa” (‘Epoka’,1918-1950),„Kolot” 1923-1924),„Alim” (‘Głosy’, się w Warszawie w okresiemiędzywojennym. Sąto,kolejno:„Arachim”(‘Warto- badania dotyczyłyliterackichczasopismhebrajskojęzycznych,któreukazywały Już napoczątkumuszęzaznaczyć,żeliczbaodniesieńdoPolski jestniezwykle Problematyka omawianychczasopismjestróżnorodna–przeważaw niejwą- Do pozycjiWarszawy jakocentrum kulturalnegoŻydówprzyczyniłasięw du- Szwabowicz „Magnes”, Jerozolima2003. żydowskiej w Warszawie 1918-1942’),Wydawnictwo UniwersytetuHebrajskiego ha-tarbut ha-jehuditbe-Warsza 1918-1942 be-Warsza Warszawa zob.N.Cohen i „Ha-Jom” 1979;o „Ha-Cefira” -1931) zob.M.FuksZob. O„Ha-Cefira” sztej milchamotolam Zob. S.Werses po hebrajskuw Warszawie –dlaczego? „Reszafim”.ShoshanaRonen( „SeferHa-Szana”, ”,„Ha-Dor”, Achiasaf ”,„Luach W swojejanalizieRonenuwzględniłatakieczasopismajak:„Ha-Asif A trilingualjewishculture Wydawnictwo UniwersytetuHebrajskiego„Magnes”,Jerozolima1997. England, HanoverandLondon1989. I. Gutman,E.Mendelsohn,J.Reinharz,Ch.Shmeruk,University Press ofNew , w: 5 . (‘Literaturai prasahebrajskaw Warszawie’), w: Prasa żydowskaw Warszawie 1823-1939 Kitwej-et iwriimle-sifrut Literatura polskaw zwierciadle… (‘Między wojnamiświatowymi’),ed.Ch.Shmeruk,S.Werses, , w: The JewsofPoland betweentwoworldwars Prasa hebrajskaw Warszawie „Hacefira”(1862- , „Teksty Drugie”2009nr6. (‘Hebrajskieczasopismaliterackie’),w: (‘Książka, pisarzi gazeta:centrumkultury , Państwowa AkademiaNaukowa, Sifrut we-itonutiwrit Sefer 4 . Uwzględniłamrów- , sofer we-iton:merkaz , ed. Żyd piszący 3 Bejn . Moje

243 244 -Tkufa” bardziej zaśreprezentatywnymateriało Polsce zawierałyczasopisma„Alim”i „Ha- dzie znanaw żał teżnadzieję,żedziękidużejilościemigrantówz Polski, literaturapolskabę- Żydów polskich.Korczak przewidywałzanikhebrajskiegoi jidyszw Polsce, wyra- z Korczakiem Warszawiak poruszyłtematsytuacjiliteraturypolskieji języków re byłyinicjatywąredaktora„Alim”–JehudyWarszawiaka. Wkrótkiejrozmowie wy z pisarzami–JanuszemKorczakiem Malkiel Lusternik,JosefLichtenbojm,SzmuelDawidBunini ChananNeszer teraturą polskąi jejprzekłademzaliczalisię:JehudaWarszawiak, AharonCejtlin, skiego czyWładysławaBroniewskiego.Dogronapublicystówzajmującychsięli- młodych poetówpolskich:JózefaWittlina, JulianaTuwima, AntoniegoSłonim- w poszerzonej w latach30.sekcjiliterackiejczęstoukazywałysiętłumaczenia 10 9 8 7 6 skiej i hebrajskiej,alei dystansiedzielącymobiekultury ratury polskiej,coświadczyćmożenietylkoo brakukoegzystencjiliteraturypol- 11 Wśród tekstówdotyczącychliteraturypolskiejzainteresowaniebudzą Wzmianek o Polsce w częścizbadanychperiodykówwłaściwieniema Dociekania Korczaka w tłumaczeniu Warszawiaka. Sicha imJanuszKorczak w tłumaczeniu Warszawiaka. Opowiadanie Wraz z rozmowąukazało sięopowiadanieKaden-Bandrowskiego literaturze polskiej.Rozmowaz Juliuszem Kaden-Bandrowskim), „Alim”1926nr2. ha-polanitha-chadasza, sichaimJuliszKaden-Bandrowski Ba-sifrut Sicha imJanuszKorczak wydarzeń kulturalnychi literaturypolskiej. reklamy. Wtychsamychczasopismachznajdowałysięodniesieniadopolityki, Wnichteżzazwyczajpojawiałysiępolskiei polsko-hebrajskie i „Ha-Jom”. czasopisma: „Alim”,„Amudim”,„He-Atid”, „Reszit”, „Tiszrej”, „Ba-Derech” wydawnictwa, nazwiskoredaktoraorazkontobankowe.Informacje tezawierały polsku podawanopodstawoweinformacje:datęi miejscewydania, nazwęi adres Należy zaznaczyć,żew częściczasopismposługiwanosiępolskączcionką. Po pośmiertny, szkichistoryczny, krótkiartykuło polskimpisarzu. Sporadycznie pojawiałysięw nichodniesieniadoliteraturypolskiej –tekst dotyczące gminżydowskichorazwydarzeńpolitycznychi kulturalnychw Polsce. w którychukazywałysięaktualności tygodnik „Ba-Derech”i dziennik„Ha-Jom”, Wiele odniesień doPolski zawierałynatomiastperiodykitypowoinformacyjne– (S. Ronen publiczności żydowskiejczytającejpohebrajskuw całejEuropiei Palestynie” a ich przesłanieprzeznaczonebyłoniedlabezpośredniegootoczenia,ale „Periodyki hebrajskiestanowiły rodzajodizolowanychwyspw polskiejprzestrzeni, i literaturą –przedstawiałasięw prasiehebrajskiejprzełomuXIXi XXwieku: Jak podajeShoshanaRonen,podobniekwestiazwiązkówz Polską –jejjęzykiem Wraz z rozmowąukazałsięfragmentopowiadania 8 . Warto teżwspomniećo syjonistycznymdwutygodniku„He-Atid”, gdzie Żydpiszącypohebrajsku… Erec-Israel 11 , s.23-24. (‘Rozmowaz JanuszemKorczakiem’), „Alim” . , s.190). 9 i JuliuszemKaden-Bandrowskim Kochaw Herszele (‘Gwiazda’),tamże,s.25-28. (tytułpolski 6 . (‘W nowej (‘W Gwiazda

1925 nr1. Herszek

rozmo- 10 7 ) , naj- , któ- . 16 15 14 13 12 Poeta i dramaturg tworzącyw jidysz dzinie krytykiliterackiejwyróżniałsięsynpisarzaHillelaCejtlina–Aharon ziemi ojczystej” twierdził, iż„niemożnastworzyćliteraturyw pełniwartościowejniestąpającpo ment łączącyŻydówi Polaków. Pisarz podkreślałpotrzebęodzyskaniaterytorium, ności, którąPolska odzyskała,a o którąnaródżydowskiwciążzabiegałjakoele- ry tepowinnymiećzesobąwielewspólnego.Pisarz wskazywałnauciski brakwol- drowski stwierdził,żezewzględunapodobnedoświadczeniaobunarodówliteratu- raturą współczesną.Nawiązującdozwiązkuliteraturypolskiejz hebrajską,Ban- pisał o odcinaniusięmłodychpisarzyodromantycznegodziedzictwa Na przykładw artykulepoświęconymmłodejpoezjiodnowionejPolski z goryczą tował pisarznajszerzej.Miałaonakontrastowaćz chlubnąliteraturąprzeszłości. artykułów miałacharakterprzekrojowy, jednaktoliteraturęwspółczesnąkomen- publikacje drukowanenałamach„Ha-Tkufa” poświęciłliteraturzepolskiej.Część narodowej skiego –podkreślającrolęjakąodegraliw procesiekształtowaniasiętożsamości artysty stawiałromantycznychwieszczów–Mickiewicza,Słowackiegoi Krasiń- czeń, któreumożliwiłybywzajemnepoznaniei zbliżeniesiędwóchkultur. zainteresowanie literaturąpisanąw Palestynie, Bandrowskizaznaczyłbraktłuma- częścią kulturypolskiej,ichtwórczośćbyłaPolakom zupełnienieznana.Wyrażając do kulturyhebrajskiej.Pomimo świadomości,żekulturai literaturaŻydówbyła Wśród publicystówhebrajskojęzycznychdwudziestoleciaaktywnościąw dzie- Teksty krytyczneAharonaCejtlina Rozmowa z Kaden-Bandrowskim oscylowaławokółtematówzwiązanychz lite- Szwabowicz Warszawa 2000,s.9-10,113-124. w literaturze polskieji jidysz i żydowską orazwspólnejhistoriinarodów. Zob. Ch.Shmeruk spotkanie wieszczyporuszałCejtlinkwestięwięzimiędzyliteraturą polską misterium”.Poprzeznazwany przezautora„żydowsko-polskim owosymboliczne Adama Mickiewiczai IcchokaLejbPereca –wieszczówliteraturypolskieji jidysz, Żebrowski,PrószyńskiR. i S-ka,Warszawa 2003,s.823. W mesjanizmieTowiańskiego i Mickiewiczadopatrywałsięwpływówżydowskiego wykazał pewneanalogiei więzipomiędzy literaturąpolskąi żydowską. Tamże. Warto podkreślić, żeCejtlin,opisującpokrótcepolskieepokiliterackie, A. Cejtlin To w jidyszpowstały jegogłównedzieła,w tymdramat Stanów Zjednoczonychw 1939. W 1920odbyłpodróżdoPalestyny, w 1921wróciłdoWarszawy. Wyemigrował do Urodzony w UwarowiczunaBiałorusiw 1889roku,zmarłw 1976 w NowymJorku. ha-polanitha-chadasza… Ba-sifrut odnowionej Polski’), „Ha-Tkufa” 1922nr13. 16 . Wtwórczościdwudziestolecia,któramiałabyćprzeciwieństwem Al ha-szira ha-ceirabe-PolanjaAl ha-szira ha-mechudeszet 12 . Bandrowskiswąpostawąuosabiałstosunekpolskiejinteligencji Literatura polskaw zwierciadle… , przeł. M. Adamczyk-Grabowska, OficynaNaukowa, , przeł.M.Adamczyk-Grabowska, Polski słownikjudaistyczny , s.11-12. 14 i pohebrajsku,swekrytyczno-literackie (‘O młodejpoezji Esterke t. 2,red.Z.Borzymińska, o spotkaniuduchów Legenda o Esterce Legenda 15 . Zawzór 13 .

245 246 wiść a niekonstruktywnąkrytykęi ironię się dokąśliwychtekstówSłonimskiego,taki Cejtlinwidziałw nichjedynieniena- trzebnych zawiłościi sztuczek” futurystów określiłCejtlinjakomieszankęstylów–„nowerokoko,pełneniepo- 21 20 19 18 17 stce i brakaspektównarodowych: „wielkiej sztuki”romantycznej,widziałpisarzzbytnieskoncentrowanienajedno- 22 po prostu„zmianydlazmiany” nazywał polskichfuturystów„swawolnymimieszczuchami”,którzyz nudychcą su międzywojennego,zwłaszczapoezjęfuturystyczną.Nieprzebierającw słowach, w innym artykule,byławyjątkowopodatnanaanarchiczneporządki Zeligu Słonimskim antysemickich treści”,przypominało przodkachpoety, czylio wielkimChaimie nimskiego doŻydów. Wyrzucając Słonimskiemu„chuligańskiepamfletypełne Antoni Słonimski.GłównympowodembyłoczywiścieambiwalentnystosunekSło- tlin niew futuryzmie,alew poezjiuduchowionej„przywracającejczłowiekowiBoga Krytyce poddałCejtlinmodernistycznetendencjewystępującew poezjiokre- ce zostałypomieszane.Orłyniemająskrzydeł,a słońcaświecą. stało rozwiązane”.Jak?Poprzez brakgłębszychtreścii zbytniądbałośćo oprawę.Grani- tymność Żeromskiego.Itak,wszystkowróciłonaswojemiejscew spokoju,„zo- nie mamiejscanapodbójświataczykłótniez Bogiem,nadziejeWyspiańskiego czyin- Tutaj teraźniejszośćtowszystko.Odkądurzeczywistniłysięmarzeniapolityczne,znów Dociekania Spośród poetówmodernistycznychnajbardziejfrapującymbyłdlaCejtlina Rozważając kwestięwspółczesnejpoezjipolskiej,jejprzyszłośćwidziałCej- w literaturze polskiejtegookresu(„Ha-Tkufa” 1927nr 23). Paul Glikson (‘Antoni Słonimskipohebrajsku’),w: w Diasporze, a potemw Izraelu,pisał Ryszard Löww tekście O recepcjitwórczościSłonimskiego najpierww żydowskimśrodowiskuliterackim w Warszawie –„Ha-cefira”(Ha-Zefirah,‘Świt’); zob.przyp.5. Wschodniej –pierwszegoważnegodziennikahebrajskiego ukazującegosię z najważniejszych gazethebrajskojęzycznychukazującychsięw Europie Tamże, s.522-523.Dziadpoety, ChaimZeligSłonimski, byłhegemonemjednej szira ha-ceira… ugrupowaniami –futurystaminazywałrównieżskamandrytów(A. Cejtlin Trzeba dodać,żeCejtlinw swychatakachnierozróżniałmiędzyróżnymi W Tamże, s.523. Tamże, s.522. jednego z głównychteoretykówsyjonizmu–AharonaDawidaGordona. propagowanejprzez u podstaw i pracyorganicznej,przyrównałdo„religiipracy” dziedzictwa. Także programpozytywizmu,zawierającyw sobiepomysłpracy red. E.Mendelsohn,Ch.Shmeruk, Jerozolima1987,s.173-177. Kochawim we-tohu (‘ZbiórbadańnadŻydamipolskimi. Książka napamiątkęPaula Gliksona’), , s.523). 21 . Jakinnitwórcyżydowscymieliproblemz zdystansowaniem (‘Gwiazdyi chaos’)Cejtlinakcentowałchaosobecny 18 20 . Polska będąckrajemsentymentalnym,jakpisał . Kowec mechkarimaljehudejPolin. Sefer le-zecherszel 22 . Antoni Słonimskiba-iwrit 17 19 . Stylistykę Al ha- Byron, Goethe,czyReymont.Twierdząc, iżw literaturze polskiejniewielujest wy muwspółczesne,alejednocześnietwórcyponadczasowego, jakSchiller, Lord le z EmilemZegadłowiczemnacze- poezjętworzonąprzez„poetówgór” no-ludową czystej, prawdziwienatchnionej.ZawartościowąuznawałrównieżCejtlinmistycz- inna –Wierzyńskiego czyWittlina właśnie,poezjazbliżającasiędoideipoezji kreślał też,żeopróczpoezjikrzykliwej,czylifuturystycznej,jestw Polsce jeszcze tworzącego tekstywtórne,orazpisarzawielkiego 28 27 26 25 24 23 i świat” wobec „kawiarnianejpoezjinierządu” Łódź, i wtedykiedywieś–jestpoetąburzyi tłumu” moncie jestcośnaturalistycznego,z Zoli.[…]Iwtedykiedyopisujemiasto efektem prawdziwejobserwacjiżyciawyzutejz niepotrzebnychupiększeń:„W Rey- sarza ostatnichlatuznawałStanisławaReymonta,twierdząc,żejegopowieścibyły cza i zapamiętałyneoklasycyzmKaden-Bandrowskiego. Zanajwybitniejszegopi- rządy. wyróżniłstylwewnętrznejrefleksjiIwaszkiewi- W„chaosiepolskiejprozy” kwestia imitacji: 24 Cejtlin wyróżniłdwatypypisarzy–„wytwórcę”, przesadniedbałegoo formę, Podobnie jakw poezji,takżew proziepolskiej,widziałCejtlin anarchiczne nie przeżyciemduchowym. ty własnychwartości.[…]Wszystko tuprzychodziz zewnątrz,wszystkojestimitacjąale z drugiej strony, naswojąniekorzyśćimitujenowąpoezjęrosyjską.Prowadzi todoutra- wydaje naświatodczasudoperełkiczystejekspresji,jakchoćbyWittlina, ale negatywnie naliteraturępolskąhamującjejrozwój.Nowapoezjapolskaprzykład, nym bezustannymwpływompaństwsąsiednich.Niedziwnewięc,żeimitowaniewpływa Polska zewzględunaswojepołożeniegeograficznejestpaństwemgranicznym,podda- Szwabowicz Innym problememliteraturypolskiej,naktóryzwracałuwagęCejtlinbyła . Jegozdaniempoezjata,którejnatchnieniembyłyBeskidy, wyrażałasprzeciw A. Cejtlin Tamże, s.511. Żeromskiego moskiewskich futurystów. Odwoływałsiętudokrytykującej futurystówksiążki z głośno postulowanejnowatorskościi jestniczyminnymtylkoimitacją stylu Za przykładstawiałCejtlintwórczośćskamandrytów, dowodząc,żeniemaona nic Tamże. A. Cejtlin A. Cejtlin i snobizm’), „Ha-Tkufa” 1923nr17. 23 . Itak,w opozycjidopoezjiSłonimskiegostawiałlirykęWittlina. Pod- Kochawim we-tohu Min ha-sifrut ha-polanit Min ha-sifrut Al hasziraha-ceira… Snobizm i postęp. Literatura polskaw zwierciadle… 26 , s.510. Por. A.Cejtlin , s.525-526. (‘Zliteraturypolskiej’),„Ha-Tkufa” 1922nr14-15. 25 * . Jecira u-snobjut 28 , czylizaangażowanegow spra- 27 . (‘Twórczość

247 248 ką” w swojej polskościbardziejniżPolacy” rzuciwszy swekorzenie,„poszedłwielbićinnychbogów. Stałsięortodoksyjny podobnie zadziałałtuczynnikemocjonalny. CejtlinwyrzucałFeldmanowi, żepo- Pamięci Wilhelma Feldmana posłużyć zaprzykład„dobrej”prozypolskiejtegookresu,otyleksięgażałobna pomimo drobnychniedoskonałości,twórczośćautora W artykule przedstawiłkrótkieanalizydwóchdziełŻeromskiego,wykazując,że kąś prawdę,orazpisarzypustych,niemającychnicistotnegodopowiedzenia. obelgą. Żydzi,Żydzi” mentarza: „Żydzioczywiście.Najbardziejnieczyściz nieczystych.[…]Obelgaza rów nierzadkobyliŻydzi,czegoCejtlinw swymartykuleniepozostawiłbezko- skiego dotyczyłaoczywiściejegojawnegoantysemityzmu.Bohateramiutwo- mi, zezwierzęconymiksiążkamikrzywdziłpięknosztuki” dawał wyrazswymegzystencjalnymrozterkom,Nowaczyńskiswymi„nieczysty- zaangażowany w kwestiespołeczneŻeromskiprzekazywałtreściuniwersalneoraz niewskiego cytowałCejtlinHolo- brym katolikiem,pomimotego,żepochodziłz obcejrasy”, eks-Żyda. Feldman byłdobrymPolakiem, boporzuciłwyznanieojców–„byłdo- żałobnej uznałzahipokrytów. Teksty te,jakpisał,obnażyłystosunekPolaków do 33 32 31 30 29 a zwierzęciem jątek uznałkrytykWacława Berenta. Autor pisarzy „świadomych”,chcącychwyrazićdoświadczenieswojegopokolenia,zawy- 35 34 mistrzem językai błyskotliwymobserwatorem Berenta uważałzajednąz najważniejszychtegookresu,a samegopisarzanazwał tlina, oddaćciężkii złożonycharakterkońcajednejepokii początkunowej.Prozę 33 Jeszcze innąklasyfikacjęzastosowałkrytykw artykule Dociekania Tamże. Tamże, s.434. Cejtlin omówiłw pracy A. Cejtlin przezwyciężyć” (tamże,s.795). którego pochodzenie,jakFeldmana, było żydowskie,więc„musiałje Podobnie wypowiedział sięo krytykuPrzybyszewski, porównującgoz Jezusem, Tamże, s.794. Tamże, s.792-794. s. 429-433). jest głosŻeromskiego”,a jegobohaterowie –współczesnymiHiobami(tamże, losu, z którymizmagająsięludzie. Cejtlinstwierdził,że„głosempotomkaHioba treści uniwersalne.Drugibyłnatomiastpróbąoddaniacierpieńi niesprawiedliwości historii pierwszydramatmiałwedługkrytykaznaczeniesymboliczne i zawierał . JejprzeciwieństwemmiałobyćpisarstwoAdolfaNowaczyńskiego.Oile 31 32 . Bejn ha-adamwe-ha-chaja . Dzieliłw nimpisarzynatychz ideami,którzychcąprzekazaćja- Pomyłki była,wedługCejtlina,jejprzeciwieństwem.Prawdo- 35 . Nierównyi zawiłystylNowaczyńskiegoprzyrów- i Turonia , „Ha-Tkufa” 1923nr19. 30 Żeromskiego.Osadzonyw polskiej . Autorów tekstówzawartychw księdze Żywych kamieni 29 . Io ile Siłaczki Żywe kamienie 34 potrafił,zdaniemCej- nazwaćmożna„ludz- . KrytykaNowaczyń- Między człowiekiem Berentamiały wieku, z drugiejzwierzęcepochlebstwa” stępujący sposób:„Tu Żeromscy, tamNowaczyńscy. Zjednejstronymarzenieo czło- i przepaść międzytwórczościąmoralnąi niemoralnąpodsumowałCejtlinw na- 39 38 37 36 nał do„literackiegosadyzmu” korzenie pisarzaw jegokarierzeliterackiej. nia bohaterówżydowskich,stosunekdoŻydóworazrolajakąodegrałyżydowskie publicysty. Napierwszymplaniestałytakiezagadnienia,jak:sposóbprzedstawie- za stylistycznatwórczościdanegopisarzaniebyłapriorytetemdlahebrajskiego ściej stosunkupisarzydoŻydówodzwierciedlającegosięw ichtwórczości.Anali- zaliczali się:AdamMickiewiczi StanisławWyspiański. Krytykadotyczyła najczę- poety-przywódcy, będącego równocześnieucieleśnieniemsztuki poecie. Buninpisało pozycjiMickiewiczajakoczłowiekasilnegoi ambitnego– lat powydaniu Dawida Bunina,któreukazałysięw „Ba-Derech”.Jedenz nich,napisanyw 100 grywało kluczowąrolę.Tak byłow przypadkudwóch tekstówautorstwaSzmuela brajskiej badanegookresu,obokwspomnianychSłonimskiegoi Żeromskiego iż geniuszkażdegoartystykryjesięw jegorodowodzie,BuninodkrywałMickie- To właśniew artykułachpoświęconychMickiewiczowipochodzeniepoetyod- Adam Mickiewicz Do wąskiegogronapolskichpisarzy, którympoświęconouwagęw prasiehe- Pisarze hebrajscyo pisarzachpolskich Szwabowicz 1935 nr168. Sz.D. Bunin le-moto zniewolonego” (E.Indelman odkrywał brzydotęi defektynarodu, obnażałsłabościpsychikiPolaków jakonarodu Krochmalną polskiegożycia.Nieunikałstrachui okropieństw, odwrotnie– i metafizycznej poezjiMickiewiczai Słowackiego:„Żeromskizszedł dopiwnicy, na romantyzmu z pozytywizmem”,pisał,żeromantyzmpisarzabyłinny odwzniosłej dzieł. ElchananIndelman,nazywającŻeromskiego„owocemgenialnej syntezy pisarza, zaangażowaniew poprawężyciaw Polsce orazwychowawczycharakterjego 1925nr268.Hebrajscypublicyścidoceniali przedewszystkimidee żyje’), „Ha-Jom” ha-polani ha-gadolStefanŻeromskimet krótkich artykułówbędącychwyrazemafirmacjizmarłegopisarza. Zob. wspomnianego artykułuCejtlinao Żeromskim,pojegośmierciukazało siękilka oman-Polanja np. w „Alim”„wielkim artystąPolski” –Zob.J.Warszawiak Z szacunkiemodnoszonosiędoŻeromskiegow prasiehebrajskiej nazywającgo, Tamże. Tamże. (‘O postaciStefanaŻeromskiegow 10latpojego śmierci’),„Ba-Derech” (‘Nad grobem polskiego artysty’), „Alim”1925nr2-3.Oprócz (‘Nadgrobempolskiegoartysty’), Adam Mickiewicz Pana Tadeusza Literatura polskaw zwierciadle… , miałbyć,jaksięzdaje,rodzajemhołduoddanego 36 Li-dmuto szelSztefanŻeromskibi-mleut eserszanim , „Ba-Derech”1934nr85,s.3. . Rozdźwięki,któreistniaływ literaturzepolskiej (‘Wielki pisarz polskiStefanŻeromskinie 37 . Al-jad kiwroszel 39 . Argumentując, Ha-sofer 38 ,

249 250 czości Wyspiańskiego napisałdla„Ba-Derech”SzmuelDawidBunin 43 42 41 40 uznał zaujawnieniesięduchowegodziedzictwa,którezawdzięczałmatce do któregonależałymatkai żonaMickiewicza.Mesjanizmi wizjonerskośćpoety cił teżsporomiejscanaprzybliżenieczytelnikowinaturyruchufrankistowskiego, można znaleźćjużchoćbyw korespondencjiKrasińskiegozeŚniadecką.Poświę- wicza Żydom.Przypomniał, żewzmiankio żydowskimpochodzeniuMickiewicza 44 nych regularniedrukowanychnałamach„Ba-Derech”i „Alim” pisarzem polskim.Wzmiankio jegotwórczościukazywałysięw recenzjachteatral- rujące poetąmiałysweźródłow jegopochodzeniu Mocno przesadzonąjednakwydajesiębyćtezakrytyka,żewszelkiemotywykie- i pragnienia Mickiewiczaniemiałysobierównychwśródpoetówinnychnarodów. jonistów marzącycho stworzeniupaństważydowskiego.ZdaniemBuninawizje dów –polskiegoi żydowskiego,i widziałw Mickiewiczujednegoz pierwszychsy- Mickiewicza Żydom” kiewicza usiłowałBunin,posługującsięwyrażeniemJadwigiMaurer, „przywrócić ety i wzmocniłyjegoduchfrankistowski. „zagadkę”. Onotomiałobyćjednymz bodźców, którewpłynęłynatwórczośćpo- żeństwo z Szymanowskąuznałzaśzakolejnązaniedbanąprzezmickiewiczologów Także Wyspiański byłjednymz najbardziejcenionychprzezkręgiżydowskie Stanisław Wyspiański Dociekania Także w drugimtekściepoświęconymwątkowimesjańskiemuw poezjiMic- „Ba-Derech” 1932nr13,s.9. „Ba-Derech” 1935nr86,s.19. Sz.D. Bunin Majzel pisałnatomiasto teatrze żydowskim w Warszawie. „Jawan”, w „Ba-Derech”J.Geffenmiałstałąkolumnę„Napolskiej scenie”,J.L. O scenieteatralnejWarszawy pisałnałamach„Alim”publicystao pseudonimie owych koncepcji”(Sz.D.Bunin przecież zrozumiałejest,żetowłaśniewięziemocjonalnedoprowadziły godo w Mickiewiczu jegopochodzenia.Jednakwiedząc,żepłynęław nim żydowskakrew, Być może,gdybytobyłypojedynczezjawiska,niemoglibyśmysię dopatrywać mesjańskiej świadcząo tym,żeodezwałasięw Mickiewiczużydowska krew[…]. „Tak teżwzględyokazywanenarodowiżydowskiemui nadaniemufunkcji Sz.D. Bunin Londyn 1990,s.56). o powiązaniach MickiewiczazeświatemŻydów o przywrócenie im„ichMickiewicza”(J.Maurer mieli byćgłówniepolscyŻydziwołający„gwałtu!”i upominający się pozwalam!”, i tych,którzybadalipochodzeniematkipoety. Trzecią grupąnatomiast obozy badaczy:negującychfrankistowskiepochodzeniepoety, krzycząc„nie Tamże. Wdyskusjio „matceobcej”Mickiewicza,Jadwiga Maurer wyróżniłatrzy Adam Mickiewiczwe-ha-jehudim Ha-jehudim be-jecirutWyspiański 41 . Pisał o jegoambicjachzwiązanychz wyzwoleniemnaro- Adam Mickiewiczwe-ha-jehudim (‘Adam Mickiewiczi Żydzi’), (‘Żydziw twórczościWyspiańskiego’), , Polska Fundacja Kulturalna, „Z matkiobcej…”szkice 42 . , s.19). 43 . OŻydachw twór- 44 , odwołu- 40 , mał- sprawiedliwego, któryginie 47 46 45 rodu żydowskiego: była schematyczna–miałonreprezentowaćutrwalonew stereotypachcechyna- go doŻydówbyłoinne,pogłębione.Postać Żydaw literaturzepolskiej,jakpisał, stawieni jakopostaciepełnei złożone,Bunintwierdził,żepodejścieWyspiańskie- nieczęsto zdarzasięw literaturzepolskiej,bybohaterowieżydowscybyliprzed- jąc siędotakichdzieł,jak: rozterki moralnemiałybyćelementemłączącympisarzapolskiegoz żydowskim. aktywność duchowa,skłonnośćdowizji,ideenarodowe,upodobaniesztukioraz tym, jakpisałBunin,cozbliżyłopolskiegopisarzadoŻydów. Równieżnieustająca lestyny, którazaowocowałazbioremwierszy jącego sięantysemityzmu.Cowięcej,w 1923rokuodbyłSłonimskipodróżdoPa- jego publikacjebudziłysprzeciwpisarzyhebrajskichzwłaszczaw dobiewzmaga- cia z poezją,Rachelaz proroka walczącegoo wolnośćnarodów, Dawidz cechami uniwersalnymi,konstatowałBunin.Tak teżDanielmiałbyćsymbolem dze doPalestyny –Grecja,Egipt.Jednakjużw samej rodzącą sięmiłośćdoświata.Silneemocjeobudziływ poecie miejscamijanew dro- szach SłonimskiegowidziałCejtlinnieobecnydotychczas w jego poezjielement– żenie, wyrwałygozesnu,rozbudziływątpliwościcodowłasnej tożsamości.W wier- lał, żeorientalizmi egzotycznanaturawywarłynaSłonimskim dostrzegalnewra- się nadoznaniachpoety, samapoetykastałanadalszymplanie.Cejtlinpodkreś- sali o nimAharonCejtlinorazMalkielLusternik.Obaj pisarze skoncentrowali podróży Słonimskiegowywołałnatychmiastowąreakcjęw prasie hebrajskiej–pi- jest dobryczyzły–tokwestiamoralności,niepochodzenia. Słonimski, jakwspomniano,swymikrytycznymifelietonamidrażniłŻydów, Antoni Słonimski Wyspiański, zagłębiającsięw żydowskąpsychikę,obdarzyłswychbohaterów rów wieka, posiadającegocechyzarównodobre,jaki złe.Tu Żydjestludzki.Czynybohate- dzenie. Perspektywa Wyspiańskiego jestcałkieminna,onprzedstawia namŻyda-czło- Taki Żydzazwyczajbudziłw czytelnikuwspółczuciealbosympatię,nienawiśćobrzy- Szwabowicz poetyckie i Telegraficznym” w majui czerwcu1923(A.Kowalczykowa 1923 roku.Raportyz podróżyukazywały sięw „Kurierze Informacyjnym Dwutygodniową podróżdoPalestyny i Egiptu odbyłSłonimskiw kwietniu-maju Tamże. Tamże. Warszawa 1967,s.153). Sędziów , w: niewynikająz przynależnościnarodowej,alez ichludzkiejnatury. Czyktoś Liryki Słonimskiego1918-1935 Literatura polskaw zwierciadle… Wesela 46 Daniel . LudzkienastawienieWyspiańskiego doŻydówbyło ucieleśnieniempoezji,a Joaszz , Wesele , Państwowy InstytutWydawniczy, , Droga naWschód Akropolis Akropolis i Erec Israel Sędziowie 45 symbolemzwiązkuży- Podróże i konfrontacje 47 . Ten poetyckizapis Sędziów byłoinaczej.Cej- . Zaznaczając,iż symbolem

251 252 53 52 51 50 49 48 polskim Żydemw Jafo tlin zdawałsiębyćzawiedzionywierszamiSłonimskiegoo spotkaniuzestarym darciu widziałzaśszansęna„objawienieprawdziwejpoezji” szach Słonimskiegoproblemtożsamościpoety–swoisterozdarcie.Wowymroz- Polskę, takjakbyniemógłodważyćsięnacośnowego.Krytykdostrzegłw wier- moszawy Twierdził, żeSłonimskiniechłonąłtamtejszejatmosfery, niewzruszałygonp. goja, a gojetylkoi wyłącznieŻyda” nik kończącswójartykułnazwałpoetę„Żydemnie-Żydem,w którymŻydziwidzą nie sprawiła,żebyłodbieranyjakswój–Polak, alejakoprzechrzta,obcy. Luster- na niechętnyi pogardliwystosunekPolaków doSłonimskiego w czym poetaupatrywałjegonajwiększąsłabość.Obajpublicyścizwróciliuwagę ną Słonimskiradziłsobieświetnie,niepotrafiłjednakwniknąćw swojewnętrze, szły w społeczeństwieżydowskim” w jego oczachtokłamcyi oszuści.Nieinteresujągopozytywnezmianyjakieza- tensję: „Żydzisąoddzielnączęściąjegotwórczości.Naprawdęgodrażnią,wszyscy ka ironia.Także w bardziejwyważonymtekścieLusternikawychwycićmożnapre- Dociekania W obutekstachkrytycznycho Słonimskim-wnukuwyczuwalnajesturazai gorz- istnienia. Przykład„Czarnej wiosny”i „Drogi naWschód” i ponawiającą mitegzotycznejpodróży. Zob. E.Jaskółowa odnalezienia harmonijnejjedności świata,a samapodróżsymboliczną literaturoznawców tenzbiórwierszy byłprzedewszystkimpoetyckąpróbą żydowską i inne wiersze swych żydowskichkorzeni.Zob. poczuciu obcościw społeczeństwiepolskim,a takżez szacunkiem nawiązałdo o twórczości AntoniegoSłonimskiego dla tegotematuwierszaSłonimskiego Cejtlina i Lusternika–byłazawężona.Żadenz nichnieodniósłsię dotakważnego Literackie” 1928nr32).Należywziąćteżpoduwagę,żeperspektywa piszących– nacjonalistycznych jestemrenegatemi antysemitą”( Gazety Warszawskiej Tamże. SamSłonimskiświadombrakuakceptacjiz obustronpisał:„W opinii A. Cejtlin Tamże. A. Cejtlin Jeruzalem Spotkanie z rodakiem Śląskiego, Katowice 1988,s.36-37. , osiedlazałożoneprzezżydowskichosadników. WJerozolimiewidział Drogi naWschód Droga naWschód Droga naWschód , Wydawnictwo MorskieGdańsk1985,s.68.Konfrontując krytykę jestemi będęŻydem-nacjonalistą.Wopiniiżydowskichpism 48 czywierszemnapisanympowizyciepodŚcianąPłaczu z krytykąpolskąnależydodać,żedlapolskich , s.506. , s.507. Smutno miBoże , red.I.Opacki,Wydawnictwo Uniwersytetu 51 53 . Lusternikpodkreślał,żez formązewnętrz- . Smutno miBoże * , w:A.Słonimski Opinia , w którympoetadałwyraz , w: Skamander 6,Studia Jednostka i jejsposób , „Wiadomości 50 . Droga naWschód 52 . Zmianareligii 49 . pewne punkty, jakliteraturapolska,którełączyłytedwiekultury. dy teżyłyraczejoboksiebieniżzesobą,widocznesą,jużchoćbyw publicystyce, czyźnie kulturalnejsąnielicznei możnabysięposunąćdostwierdzenia,żenaro- ki pomiędzyliteraturąpolskąi hebrajską.Ichoćświadectwawspółżycianapłasz- na, LusternikaczyBunina.Pisarze ciszukalii z powodzeniemznajdowalizwiąz- terackie Polski jestniezbitymfaktem,o którym świadczątekstykrytyczneCejtli- antysemityzm literaturynaukowej 56 55 54 raturze pięknejzeswymistereotypowymikreacjamibohaterówżydowskich dów, takżenapłaszczyźnieliterackiej.Zgrozębudziływątkiantysemickiew lite- le tekstównaznaczonychbyłooskarżeniamio niesprawiedliwetraktowanieŻy- Istotnie, tematPolski byłniechętnieporuszanyw czasopismachhebrajskich,wie- złożoną. Nasuwasiępytanie–czybyłonrzeczywiściejednoznacznienegatywny? względem literaturyhebrajskiejbyłuzasadniony Mimo tozainteresowaniei zaangażowaniehebrajskichpublicystóww życieli- Jak widać,kwestiastosunkudoPolski w przedstawionejprasiejestkwestią Szwabowicz antysemicka’), „Ha-Tkufa” 1922nr12. http://www.benyehuda.org/frischmann/otiot_069.html (dostęp1.04.2010) (D. Friszman i dumny, twierdził,żejestonszczególniepodatnynatreściantysemickie i nienawiścią z drugiej.Friszman, postrzegającyPolskę jakokrajsentymentalny i niedocenianie Żydówz jednejstronyi podejrzliwośćgraniczącąz zazdrością z przełomu wiekówXIXi XX.WzachowaniuPolaków widziałzarozumiałość Dawid Friszman, wybitnyhebrajskikrytyki redaktorwieluhebrajskichczasopism ha-jehudim we-ha-Wiadomości Literackie Zob. artykułyo antysemityzmie„Wiadomości Literackich”: C.Neszer Żydów. Zob.M.Bałaban literatura historycznanaznaczonajestuprzedzeniamii nieskrywaną nienawiściądo Temu zagadnieniupoświęciłuwagęMeirBałaban, dowodząc,żenawetpolska artykule stosunek doPolaków, którychprzedstawiałjakohipokrytów(taknp.w cytowanym Kwestię tęporuszałCejtlin.Wswoichartykułachodzwierciedlałsięjegonieufny Jerozolima 1997,s.419-432. red. Ch.Shmeruk,Sz.Werses, Wydawnictwo Uniwersytetu Hebrajskiego„Magnes”, 1924-1939’), w: (‘Dyskusja nadkwestiążydowską w tygodniku„Wiadomości Literackie”w latach „Wiadomości ha-jehuditbe-szawuon ha-szeela 1924-1939 Literackie”be-szanim O kwestiiżydowskiejw „Wiadomościach” zob.też M.M.Opalski Literackie” 1925nr270i M. Rabinowic Literackie”’), „Ha-Jom” Min ha-sifrut ha-polanit Min ha-sifrut (‘Antysemityzm „Wiadomości Literackich”’),„Ba-Derech”1937nr238. Polanim Bejn sztejmilchamotolam Literatura polskaw zwierciadle… (‘Polacy’), Ha-sifrut ha-antiszemitha-polanit Ha-sifrut ). OstosunkuPolaków doŻydówpisałrównież 55 . Podobnie zarzutignorancjipolskiejprasy (‘Literaturażydowskai „Wiadomości (‘Pomiędzy dwomawojnamiświatowymi’), 56 . Ha-antiszemiut szel„Wiadomości (‘Polska literatura Ha-pulmus al Sifrut 54 oraz

253 254 comments addressing the writer’s descent. comments addressingthewriter’s towards theJewsandtheirimageinworkofPolish authorsaswellbiographical motives drovetheirwriting.Sowhatforegroundsinthearticlesdiscussedareattitudes the literaryanalysisofa workwhichwasa prioritya Hebrewpublicistbutnational very severecriticismofSłonimski.Quiteoftenhowever, asitwillbemadeclear, itwasnot of affirmationanauthor. OnecanthusfindherebothpraisesofMickiewicz,aswell also oftheirattitude–attimesverycritical,inotherinstancesdevoidanycriticismexpression here arenotonlythereflectionofwriters’engagementinliterarylifePoland, but Poland, totheoeuvreof suchwriterasMickiewiczorWyspiański. Criticaltextsdiscussed literature. ItproblematisestheattitudeofHebrewpubliciststowardsliteraryheritagein published inWarsaw intheinterwarperiod, withparticularstressonthecriticismofPolish The articleaimsatpresentingtothePolish readerHebrewliteraryjournalswhichwere Polish literatureinthemirrorofHebrewliterarycriticism University ofWarsaw Magdalena SZWABOWICZ Abstract Dociekania pokolenia. Nietylkoprzezartystycznewyobcowanie,pokłócony z akademizmem deportacji malarzadoBelgiiwkroczylialianci schwitz. Urodzonyw grudniu1904rokuzginąłw sierpniu roku1944.Miesiącpo w Berlinie, mieszkałw Rzymie,osiadłw Brukseli.Ostatnią drogęodbyłdoAu- 2 1 stulecia późniejprzedziwnyobrazzniszczeniaodmalowałNussbaum który niebyłjednakaniprekursorem,teżepigonemkatastrofizmu.Cztery cą wszystkokatastrofę.OficjalnymnarratoremapokalipsyokrzykniętoBruegela, budziła respekt,alemożliwościprzerażały. Niekiedypokazywanojąjakoniszczą- Nussbaum zostałnadługozapomniany. Rzeczywiścienależałdostraconego Felix Nussbaumbyłniemieckim Żydem.Pochodził z Osnabrück,studiował Pytanie o śmierćzajmujew sztucehonorowemiejsce.Powszechność śmieci Sepulkaria Śmierć wedługNussbaumaz przypisemdoBruegla możliwe…”. „Co razstałosięrzeczywistością,zawszepozostanie Piotr WEISER Weiser Germans Refugeein Belgium German-Jewish s. 19-69;D.Hakker-Orion tejże Overlook Press, NewYork 1997;E.D.Bilski K.G. Kaster Szczegóły biograficznedotycząceNussbaumazob.F. Nussbaum,E.Berger, Pieter Breugel Prado, Madrid;Felix Nussbaum 1944, olejnapłótnie,100x150cm,Felix NussbaumHaus,Osnabrück. Art andexile. Felix Nussbaum1904-1944 , ed.D.Michman,Jerusalem1998, 457-476. „Co razstałosięrzeczywistością…” Felix Nussbaum.Artdefamed,artinexile, artin resistance.ABiography De Triomf vandeDood Felix Nussbaum.TheimpactofthepersecutiononArt Triumph desTodes DieGerippespielenzumTanz , w: , 1562,olejnadesce,117x162cm.Museodel Belgium andtheHolocaust.Jews,Belgians, , JewishMuseum,NewYork 1985, Felix Nussbaum.Amirrorofhistime, 2 . 1 . , , w:

255 256 Choć paradoksalnietoonzapoczątkowałjegotułaczkę. włoskie podróże.BruegelazafascynowałyAlpy, NussbaumarozczarowałRzym. kali w Brukseli.Nawetżywotadokonaliw podobnymwieku.Dodajmyjeszczeich znacznie więcej.Obydwajdoświadczyliwygnania.Wostatnichlatachżyciamiesz- tytuł. zainspirował i Belgię ły wkrótce władzęnaznaczneobszaryzachodniejEuropy. Dostaliw swojeręce powstanie zostawiajączaścianą,Nussbaumstraciłwszystko. Niemcyrozszerzy- pretekstu. Zresztąjegoucieczkabyłanieudana.Bruegel zyskał spokój,tlącesię wej. OdwrotnieniżNussbaum.Ten wtedyniemiałteściowejaniwcaleszukał szkodliwą rasę.Breugelmógłnaiwnietłumaczyćwyjazd naciskami swejteścio- landach, tłumiłbuntniepokornych;Lösener, ekspertw Norymberdze, określał nału Zaburzeń jednego narzucono stowskie prawodawstwo,Brueglowigroziłyhiszpańskieprześladowania. Wybór Nussbaum porzuciłOsnabrück,Breugel–Antwerpię.Nussbaumanękałonazi- orzec. Żadenjużbowiemniepanowałnadczasem.Byliniesienifaląwydarzeń. ma zagościłanadobre. gom, niktniestarasiękrzyczeć.Śmierću Brueglaprzyszłanaświat,u Nussbau- kryjówek, niechwytaostatniejdeskiratunku,stawiaczołakościstymwro- czenia toporem,podtapianiawodą,niemazadzierzganiapętli.Niktszuka mordu aninawettrupów. Niemapodrzynaniagardła,przekłuwanialancą,sie- minut wystarczyłoNussbaumowinauprzątnięciecałegopleneru.Niewidać nym wybiłazapięćdwunasta,nadrugimminęłopopółnocy. Te dziesięć się toczą,u Nussbaumajestposprawie.Jakbyinaczejnastawilizegary:najed- ogniem, z drugiegodobiegajądźwięki.Różnyjesttakżeczas:u Brueglasprawy gromadzi postaci,Nussbaumpokazujepojedyncze.Zjednegomalowidłazionie legły horyzont,Nussbaumwzrokzatrzymujenarozciągniętymkadrze.Bruegel com. Malarzeobserwująz innychperspektyw. Bruegelwidziwyraźnieponieod- 3 ocalały. Mimookupacyjnejpożogi,pożaruw atelier, przetrwałyjegopłótna mordowany i zapomniany, zniknąćnazawsze.Tymczasem śladypoNussbaumie śladujący malarzaswojezadaniewykonałniedokładnie.Powinien onbowiem,za- i niewpatrzony w awangardę,aletakżewobecgęstniejącychwydarzeń.Systemprze- 4 Nussbaum jednakniebyłkopistąBruegla.Owszem Nussbaum musiałoglądaćsłynnądeskęBruegela.Obrazowinadałidentyczny Czy Breugeltrafiłtuspóźniony, czyNussbaumdotarłzawcześnie?Trudno Dociekania s. 347-372. years 1940-1944.Threestrategiesfor copingwitha tragedy Na tematbelgijskiegofragmentu historiiZagładyzob.M.Steinberg www.felix-mussbaum.de. Zob. dokumentacjędziełmalarza: Triumf śmierci 4 . . Skalazagrożeńbyłazapewneróżna:Alvarez,namiestnik w Nider- Śmierć Paragrafem Aryjskim . Równieżformatmalowidławybrałpodobny. Artystówłączy pędzla Nussbauma.Tym bardziejwartoprzyjrzećsię różni- Catalogue raisonnéoftheworksFelix Nussbaum , obawydrugiegoumacniaływyroki , w: Belgium andtheHolocaust Triumf wedługBruegla The Jewsinthe Trybu- 3 . , , dem latpóźniej” świata, alecałegodawnegożycia:„To jednakwiemdopieroteraz,dwadzieściasie- 10 9 8 7 6 5 nującego świata.Natomiastmapasugerowałabyplanewakuacji leży żółtagwiazda.Odprutaz ubraniamogłabysugerować decyzje ucieczkiz pięt- epatując tęsknotą.Zdrugiejstrony, trudnopozbawić człowiek”? Podobne pytałNussbaum.Jeżelipodkreślałonloswygnańca,tonie wygnania. Zintelektualnągorliwościądopytywało ojczyznę:„ilepotrzebujejej z tych intelektualnych” mieć rodakówprzywiejskichdrogachi miejskichulicach,żebymócsięcieszyć horyzont, jestćwiczeniemumysłu:„Tyle, żewciążjestemprzekonany, żetrzeba możliwości stworzoneodebraniemkraju.Dajeintelektualnyimpuls,poszerza dzieliśmy, żeonenasniechcą” różniły sięodswychsióstrw naszejojczyźnie,alebyłytojużjodłybelgijskiei wie- swe tułaczedoświadczeniapodsumowałbezzłudzeń:„Czarne jodłyniczymnie Améry, uciekinier, filozof,bojownik,któregobiografiazawierabelgijskieepizody, ki miałabyćAmeryka.Większości wystarczyćmusiałyjednakmiejscowekrajobrazy. ten stanowiłprzystańdlatysięcyniemieckichŻydów. Końcową stacjąichwędrów- czyźni jeeksponują.Palec młodszegojakbyprzywoływał,dłoństarszegowręcz Każda z nichpatrzyw innąstronę.Dziwne wyglądająichzastygłedłonie.Męż- glądają jednakjakuciekinierzy. Nussbaumpozbawiłjewszelkiegodynamizmu. cichy. Niewyglądanastojącegonadprzepaścią z ostatnich obrazówNussbaumaprzedstawiaportretchłopcaz gwiazdą.Jaquijest nad emocjami.Mrocznesąscenerie:obdrapaneściany, opustoszałeulice.Jeden wane jednakzespokojem.Nieliczącdramatycznego Raczej wyczekiwaniei niepewnośćjutra.Dalszewypadkisąnieuchronne,oczeki- pany –szukałprotekcji.Jegobrukselskieobrazyniepokazująjednakrozpaczy. będąc zachodnimŻydem,widziałniejedno.Tropiony –zmieniałmieszkania,zła- tycznie. Wcześniej musiałzostaćzłamanym.Podobnie jakNussbaum.Owszem, z zakrytą twarzą.Także wymowa Krótko przeddeportacjąNussbaumnamalowałportrettrojga.Obokpostaci Zatem doświadczeniemalarzakształtowałasceneriaokupowanejBelgii.Kraj Weiser Ostateczności poniesionejstratyniedefiniowałonstanemwygnaniaautoma- Die Vertriebenen Dreiergruppe (1943); Angst. SelbstbildnismitseinerNichte Marianne Tamże, s.104. J. Améry Der FlüchtlingI.EuropäischeVision Turczyn,R. posł.P. Weiser, Homini,Kraków2007,s.103. J. Améry Jude amFenster Poza winąi karą… Poza winąi karą.Próbyprzełamaniapodjęteprzezzłamanego „Co razstałosięrzeczywistością…” (1944).Por. 8 . (1941). 7 (1943); . Mówiłtakżeo straciedalejidącej.Nietylkokawałka Selbstbildnis imTotenhemd. Gruppenbildnis , s.112. JaquiaufderStraße 5 . Następnieprzedstawiłfenomenologięwłasnego (1939); Wygnanych Der Flüchtling (1941); jestoczywista 9 . (1944). Selbstbildnis mitJudenpass Uchodźcę Strachu II(1939); 6 bohaterowiepanują . Amérypodkreślał (1942). rangiautoportretu Der Sturm. 10 , przeł. . Postaci niewy-

257 258 czet ocaleńców” wyraźnie dwuznaczny. „Nussbaum–mówiodważniekrytyksamzaliczył sięw po- Pośród kreaturjedynażywapostaćtoNussbaum.Jegoostatniautoportretjest 15 14 13 12 11 nie mieliswojegopieca nosili łaty, aleBrukselaniemiałaswojegogetta;Żydzibyliłapani,Belgowie nież brutalnościprześladowańNussbaumdoświadczyłzapewneinaczej.Żydzi dzie. Sprawymiałyskończyćsiętaksamo,aletutajmogłyjeszczepoczekać.Rów- swoim trybem marginesie historii,jednakdługoniestałanapierwszymplanie.Tocząca siętu z ucieczki? przeciwnie. Coznacząichpozy?Możez brakubezpiecznychmiejsczrezygnowali stałych sąłagodne.Drugimawielkiei smutneoczy;piąty maszerokiei rozwarte szczerza zębyi wybałuszaoczy. Wygląda naupiora. Grymasynaobliczachpozo- atur i samegomalarza,tofrunącelatawce.Pierwszy z lewejpatrzyz groźbą.Wy- zwól lepiejswejmiłościrozpaśćsięwrazz moimżyciem” ność. Doradzawięcniepamięć:„Niewołajzabardzomegonędznegoimienia.Po- Śmierć niepokoiniedlatego,żezabierazeświata,aleskazujenasamot- ratora szekspirowskiegosonetu.Komentator polatachnadałmutytułBrueglowski. będzie uprzątałzgliszcza.Przypomina raczejsamotnikawzbudzającegolitośćnar- glądał naczłowieka,którydostałkolejnąszansę,anichoćbypogorzelca, byłby przykłademidealnym Próbujący zmienićskóręAméry, zmieniającynazwiskonabrzmiącefrancusko, raźnie przeczypostulatomintegralności.Bywaskładaniemz bezładnychczęści. cały, nierozbity;przeżył,czyliwyszedłcało,nietknięty. Pragmatyka ocaleniawy- Pojęcie ocaleńcakamuflujezresztąjęzykowyparadoks by siękpinąz ocalenia.Ludzkapostaćnapłótnietozaledwieczłowiekniezabity. Szukanie śladównadzieina Ale kartografiazbrodniróżnicowałajejodcienie.Belgianigdyniebyłana Trudno wyjaśnićtakżeliczbęmnogą.Jedynepostacienapłótnie,opróczkre- Dociekania Ale malarzsiedzącywśródkreaturnieposiadałnawettakiegostatusu.Niewy- Znak, Kraków1988,s.79. Tłumaczenie pióraMaciejaSłomczyńskiego, w:W. Shakespeare treasury ofthebestsongsandlyrical poemstheEnglishlanguage T. Palgrave’a. Cytowanysonet zatytułowany jestw niej w towarzystwie innychlirykówze słynnejdziewiętnastowiecznejantologiiFrancisa Stuttgart 2004. s. 62. „No longermournformewhenI amdead…”( Zob. I.Heidelberger-Leonard K. Długosz-Kurczabowa E. Bilski Zob. przyp.4. Art andExile machinery ofdestruction 12 . Czyżby?Ocaleniew tymtrupioszemranymtowarzystwiestało- 11 , s.66. . Słownik etymologicznyjęzykapolskiego 14 . Jean Améry. RevolteinderResignation.Biographie Triumfie śmierci nabierałarozpęduwolniejniżnaWscho- Sonnet 71 tojednakzadaniekarkołomne. Triumph ofDeath 13 ). Wiersz wartoprzeczytać . Przetrwał, czylipozostał , Oxford2002,s.30). 15 . , Warszawa 2005, Dzieła . Sonety ( The golden , , 16 nauczyłam go,bonaczyjegrobymiałamgozabierać” dy onaumrze,odwiedzirzadko.Jegoobojętnośćjednakjestniezawiniona:„Nie dzony powojniemężczyznamaniewielkąatencjędomatki.Także cmentarz,kie- leńcy torozumieli.Uratowanaz pożogikobietaopowiadao swoimdziecku.Uro- milionów zmieniłszybkoznaczeniezwłok.Pochówek zastępowałautylizacja.Oca- siące nazwisk,anonimowekościznajdowanesącałymilatami.Fabryczny mord wiają swoichżołnierzyi ofiaryniepochowane.Listyzaginionychtonierzadkoty- już nawałnica,zwłokiokazywałysięmateriałem.Owszem,wojnyi okupacjezosta- rozpędu: w Polsce rosłaśmiertelność,z Belgiiszły deportacje.Kiedynadciągnęła w większości skupisk.Dewaluacjaosiągałasweapogeum,gdyzbrodnianabierała koszt społeczności,stanowiłyhigienicznąkonieczność.Cmentarzezachowano wali jednakodpowiednio.Wcześniej żydowskiepochówki,skromneceremonie na przypadkiem. Prześladowcy malarzaprzeoczyli jegopłótna,ciałopotrakto- grzeb, gróbmadodziś,Nussbaumtymczasemzniknął.Jegozniknięcieniebyło pańskiej i niemieckiejróżniłniezauważonyszczegół.Brueglowiwyprawionopo- gument zamrocznymprzeczuciemmaprzewagę.Niderlandyczasuokupacjihisz- gdzie. kłością, pozostałez przerażeniem.AleżywychludziNussbaumniepokazałni- usta. Możetoofiary?NieżyweodfruwająznadmiejscaZagłady. Pierwszy z wście- trudno dostrzecfilakterie,w ręku trzymaklarnet.Motywyżydowskieu Nussbau- niej złożonydogrobu.Jestzawiniętyw wprawdzie dostrzecprzesadnyszacunekdodenata,zostanieonjednaknajpew- są jednakuprzątane.Dwiekreaturytrumnąnakółkachwywożąciało.Trudno tu dło przedstawiascenyrzezi,dlategonieboszczycyleżąwokół.Rozrzuconezwłoki sień dorytuałów, oznakżałoby. Jakbyznalazłsięw świeciebezgrobów. nie sugerował.Pominął wszystkiecmentarneakcesoria.Żadnychsymboli,odnie- ściotrupy szanowałytoostatnieprawokonających.Nussbaum zaśniczegotakiego ziemią, kapłannieudzielaabsolucji,aletrumnępołożąpod krzyżem.Jakbyko- nie pochrześcijańsku.Całunoznaczanamaszczenia, aleciałospoczniepod żem trumiennewieka.Te apokaliptycznewydarzeniakończąsięzatem ostatecz- względnie wrzucićnagiegotrupa.Jeszczeinnekreaturytrzymają oznaczonekrzy- nię dowykopanegootworu,obokleżyłopata.Mogłybyordynarniecisnąćpudłem dwa inneszkieletyjużgrzebiąjakąśtrumnę.Jedenporuszaliną,spuszczającskrzy- Posiadał więcintuicjęostateczności,czypozostałniewolnikiemzłudzeń?Ar- Pierwsza z kreaturzostawiaz pytaniem.Spoglądaowiniętaw tałes, chociaż Osteofonia Weiser Breugel sugerujeistnieniegrobównawetw świecietriumfuśmierci.Malowi- Ireneusza Dobrowolskiegoi Andrzeja Barta „Duży Format” (dodatekdo„Gazety Wyborczej”) 2011nr15,s.5.Por. film Artykuł DorotyWodeckiej o StelliCzajkowskiej „Co razstałosięrzeczywistością…” sudarium Rachunek szczęścia Ja niewiem,jaksięŻydówchowa orazstarannieułożony. Zresztą 16 . (2011). ,

259 260 innej niżta” gwiazdę żydowską.Nigdyaniodsiebie,innychnieotrzymałem odpowiedzi lę w czasienazistowskichprześladowań:„[To] dzień,w którymmusieliśmynosić wadzonych równoleglezapiskachdrezdeńskiprofesorwspominał najgorsząchwi- znakowano auzwajsy. Nussbaumzdradzapodszytestrachemzażenowanie.Wpro- 18 17 jasno. Tymczasem teraz,chociażbezpewności,tałesy zmieniływłaścicieli Pokazuje onpostacibiegnącedobaraku.Tytuł obrazu, do okna.JaquiteżbyłŻydem.Tałesy z koleiwidaćnainnymobraziez tegoczasu. jąca napustejulicy, zasmuceniludzieprzymapieświata,mężczyznaodwrócony Żyda. Żydzipojawiająsięczęściejw czasietrwającejjużZagłady. Dziewczynasto- twerpii i wnętrzesynagogiw Osnbrück.Kiedyśdostrzegłwędrującegopagórkami dzieńcza grafikaprzedstawiapobożnegoŻyda.Namalowałżydowskąuliczkęw An- ma sąrzadkie.Częściejniżnaródksięgimalujewiatrakilubokręty. Jegomło- 19 zem kartętożsamości.Karta identyfikacyjnamastempel, żydowski emblemat.Podnosi klapęi wyciągarękę.Pokazuje żółtą gwiazdęi zara- zaułku. Człowieknosikapeluszorazbrązowypłaszcz.Napłaszczuprzyszytyma niepasujący tuspokój na świadkawydarzeń,niosącychgoniewiadomodokąd.Niekiedyażzastanawia dotąd ponuremotywy:rozrzuconekości,kikutydrzew, czarnechorągwie. Wyglądał tymi owocami.Znastaniemwojnyniezniknąłz własnychpłócien.Zbierałrozsiane nym uśmiechu.Czerwonąapaszkęw czarnegrochywiązałdoportretówz pospoli- W dłoni trzymałdriakiew, przypominająckobietędystyngowaną,o lekkozalot- lub dżentelmenemw zielonymcylindrze.Pewnego razuzałożyłstrójkobiecy. pelusze, papieroplastykę,najczęściejberet.Byłjegomościemw knajackiejpozie nad mimikąalbokrzywiłsięzabawnie.Wciąż zmieniałnakryciagłowy. Nosiłka- Pokazywał sięw cieniuluboświetlonysłońcem.To gwizdnął,tozatrąbił.Panował albo poważny. Częstofiluteryjny, żartobliwy, prowokujący, wręczprześmiewczy. emocje lubzdradzałspokój.Bywałrozanielony, obojętny, zawstydzony, upojony Nussbauma. Przypisywał sobieatrybutyi prowokowałróżnesytuacje.Targały nim Dociekania Ponuro wyglądajegopodwójnyportret.Namalowanypóźnonabrukselskim Ale ludzkapostaćnapłótnietorównieżŻyd.Autoportret stanowiłspecjalność (1, 2); Selbstbildnis Lagersynagoge Fundusz Wydawniczy w Kanadzie, Toronto 1992,s.156. V. Klemperer Geschirrtuch Oto tytułypłócientylkoz obfitegow autoportretyroku1936: Judengasse inAntwerpen Bleibe Fromm Torbogen (1944); pfeifend Selbstbildnis mitnärrischemLachen . Jaqui aufderStraße ; SelbstbildnisalsGrimasse 19

. Jejwłożeniestanowiłopiętno,zdjęciezaśoznaczałobunt. Nuss- ; mit (1920); Selbstbildnis mitApfel , (1941)orazprzywoływanejuż Lingua Tertii Imperii. Notatnikfilologa

Schal undBaskenmütze 18 Die beidenJuden . (1928); (1944). DerwanderndeJude.Wanderer imGebirge ; (1, 2); SelbstbildnismitSchatten . ; Inneres derSynagogeinOsnabrück Selbstbildnis mitMaskeundSchalltrichter SelbstbildnisinUntersicht ; SelbstbildnisamZeichenbrett Jude amFenster , przeł.M.Stroińska,Polski ; Obozowa synagoga Selbstbildnis mitSchal (1943); Selbstbildnis mit Juif ; Selbstbildnis , ; Dreiergruppe Jood Selbstbildnis im (1926); (1939); , którymto , brzmi 17 . ; 22 21 20 zasłyszał uwagędobrotliwegostaruszkadlawnuka.Onjestwszystkiemuwinien!” Powody kamuflażurozumiałprofesorKlemperer. „Przyjrzyj siętemutu,Horst!– nosił nieregulaminowo,częściowoniewidoczną,ukrywającchybapochodzenie. baum zatempokazujewstydliwie,częściowoukryteżydowskieoznaczenie.Gwiazdę jedną: w drewnianejskrzyniumieszczonesąkościz wyżłobionymi otworami.Tam- nansowym. Skrzynianiezachowujeżadnejcechywłaściwej dlakatarynki.Poza na katarynkęczłowiekazesmukłągłową.Smukłogłowystanął zapudłemrezo- wyzywające malowidła.Jejwyglądwkrótcesięjednakzmieni. Popatrzmy bliżej wo. Mająpiszczałki,drewnianekółka.Instrumentbeznamiętnego grajkazdobią pomina Brueglowskądynamikę,na nych Jakby posegregowanebyłychronologicznie.Najpierwidzieorganistaz nie. Spokójczłowiekałączyobawizerunki,aledynamizmtamtychsytuacjiróżni. nych, z konającymchybamężczyzną,z wręczoszalałąkobietą,zdradzaprzeraże- rzucane kościleżąbezładnie,idącekościotrupytrzymajątrumnę.Kilkupotępio- leżą porozrzucanekości,zapotępieńcemmaszerujeorszakkościotrupów. Poroz- piony idzie.Jegospokój,biorącpoduwagęokoliczności,jestdziwny. Zaorganistą organistą, drugirazpotępionym.Sprawysiędziejąnaulicy. Organistastoi,potę- szym planie,byłsmukłogłowy. Dwawizerunkipokazująjegouwikłanie.Razjest na niezbitegobyłbyinnymężczyzna.Człowiekten,umieszczanyczęstopierw- święcąc imjednakzimnymświatłem conym szalikiem.Akompaniujemupianista.Słońcebędzie naswoimmiejscu, cze anonimowegograjka.Człowiekao przytłumionejtwarzy z filuteryjniezarzu- cję. Jakbyludziemrokuzgasilisłońce.Później malarzkatarynekprzedstawijesz- jasne zagrożenie.Te zaskakująceatrybuty– tańcują. Niewyglądająjednakjakzawodowitancerze.Przynoszą raczejjakieśnie- ków. Wczarnychubraniachz pobielałymitwarzami.Skradająsiępodstępnielub ny. Zgranatowegomrokuwychodzątymczasemosobnicyz kwiatamisłoneczni- Jeżeli gra,tobeznamiętnie,bezzapału,naodczepnego.Jestsztywnyi jakiśsmut- ną: kataryniarzstoiz chłopcemubranymw marynarskistrój.Rękątrzymakorbę. grywają swojepartieorganiści.Wcześniejszy obrazprzedstawiascenędwuznacz- grają chybarequiem.Śpiewachór, dziwnieliczny, dmątrębacze.Przed nimiwy- w całunie leżynaziemi,żałobnicy, brodacijegomoście,stojąw rzędzie.Niedaleko kreśla śmierćjużdokonaną.Katarynki naprzykładprzygrywałydopogrzebu:Ciało katarynce. Bywałazwiastunemzłego.Niezapowiadaonabliskiejśmierci,alepod- Obraz apokalipsyniemusiałbyćjednakautoportretem.Dobrymkandydatem Weiser Tytuł tegoostatniegoobrazujestwymowny. Nussbaumprzypisujeznaczenie Leierkastenmann Leierkastenmann Die Verdammten Tamże. , późniejstoipotępionyz „Co razstałosięrzeczywistością…” , (1943/1944); (1939). (1931); Das Begräbnis.Orgelspieler Organisty Orgelman Organiście 22 . Nussbaummalowałkatarynkiszczegóło- (1942/1943). Por. . Na Sonnenblumen Potępionych wszystkosięstało (1933); Einsamkeit Surreale Landschaft mit Surreale Landschaft sytuacjasiędzieje,przy- –wyglądająnauzurpa- 21 (1942). . Potępio- 20 .

261 262 na. Odniesionezwycięstwopodkreślasarkastycznymuśmiechem zakrywa jąprawiezupełnie.Głowapostaci,właściwieczaszka,pozostajewidocz- owinięci sąw sukno. niają takżeswójwygląd.Jakopogrzebowisąubraniw garnitury, jakozwycięscy czesny Feliksa –Ballou,depozytariuszprawobjawionych, raczejo roku1947 czesny Pietera –Leovitz,obserwatorciał niebieskich,mówiło roku1584;współ- wie. Hochsztaplerzyz widokiemzyskuorazscholastycyw najlepszejwierze.Współ- bez zapowiedzikońca.Straszylinimuduchowienimistycylubuczeniastronomo- albo misternekalkulacjewskazywałydokładnedaty. Praktycznie niebyłostulecia stulecia bywałostałymzajęciemróżnejmaścikatastrofistów. Duchowaintuicja 25 24 23 poczwarzona katarynkanależyodtąddogrupyinstrumentówosteofonicznych tędy uchodzitworzącedźwiękpowietrze.Piszczelami zastąpionopiszczałki.Prze- 26 jaką znał,niczegoniewnosiła:„przyczynęzłastanowiłozło” miejsca, język,metody, wybrałoteżkonkretneofiary, nią, niestrudzeniedopytywało przyczynyzła.Posiadało onokonkretnetwarze, dził Fackenheim. Ten filozofz żydowskimpaszportem, uciekającyprzedzbrod- dla samegozniszczenia.Trzydzieści względnieczterystalatpóźniejpodobnietwier- rują mordui nieniosąwybawienia. sprawiedliwego Sędziego,Abadona,aniodkupiającegoświatMesjasza.Nieinspi- nego. Dziejącysiędokołakonfliktniemiałtakżeswojegoprzywódcy. Niewidać inspiracji. Niemaśladumarszuantychrysta,paruzji,nienawetsąduostatecz- pośrednikami. Niereprezentująkosmicznychzagrożeń,anichociażbyreligijnych zrobiły nażadnym.Triumfujące kościotrupy niesąbowiemnaichmalowidłach Malarze niezdążylisprawdzićichwyroków. Sądzącpoobrazach,wrażenianie truposzy, wtedyjeszczekopanogroby, kostuchyz zańców. Dyndalinastryczkualboczekaliulicy. Kreaturyz cach cięzcami sąkościotrupy. Malarzpokazywałkreaturywielokrotnie.Na Pośredników apokalipsywyobrażanonajróżniej.Wieszczenie schyłkuprzez Triumf kościotrupówoznaczazatemtrupią samodzielność.Siejązniszczenie Obok siedzącegobeznamiętnieNussbaumaświętowanejestzwycięstwo.Zwy- Apokalipsa Dociekania i na Indiana UniversityPress, Bloomington1994; s.12; Zob. E.L.Fackenheim Foundation, the paranormal,pseudoscientificand thesupernatural Na dowód,żesprawywzbudzają emocje podziśdzieńzob. Skelett Zob. jedenzeszkicówdoobrazuzatytułowany Zob. Orgelman Potępionych (1944).

www.randi.org. … noszągarnituryi drewnianetrumny. Przedstawiał takżeska-

Zwróćmy uwagęnapostaćstojącąnajdalejlewo.Materiał To mendtheworld. Foundation ofthefutureJewish thought Studie zueinemKlarinettespielenden , JamesRandiEducational Triumfu Quest forpastandfuture.Essays Juden An educationalresorceon epatująradością.Zmie- . Alejedynaodpowiedź, 26 . Pomyślaną w szes- Szubienic 24 . Szubieni- grzebią , 23 25 . . jowe i zdecydowanezwycięstwonadśmiercią” „W archaicznymtypieopłakiwania[…]żałobamożebyćpojmowanajakozwycza- ski uczonypodkreślałznaczenieżałoby. Jegostanowczysądniezostawiailuzji: nie wyglądaw kontekścieproblemówz sensownościązagubienieantropologa.Wło- będącej wyrazemdziałańciemnychmocy, traktująraczejpołowicznie.Anegdotycz- psucia; wiaranadajeznaczenie,takżeofierze.Dlategozwycięstwośmierci,tutaj zło nieokiełznanie,zaprzeczacałejkulturze.Rozumzakładaprzyczynę,nawetze- Jakby opiewał,obsesyjnymwrzaskiem,pozbawionykończyn, bezgłowyposąg.Tu nak zmieniająmuzykęw kakofonię.Następnyśpiewakswoje partiewykrzykuje. męski otacza niewysokimur, zzaktóregowyrastają słoneczniki. Wykonywany nagłos Dźwięki dobywająsięzzamurówobokantycznychposągów bezrąk.Śpiewaków Nussbauma pokazywałymuzykę.Koncertom towarzyszyłapodobnascenografia. Szósty muzykantprzyprawiłsobiecynicznieskrzydłaanioła. zaś skroniesądelikatnieowłosione,drugiez prawejtozaledwietańczącyszkielet. sze z lewejmaciąglecechycielesne,oczodołyniezapadłysięjeszczecałkowicie, i zawadiacko waląw bęben.Przedstawiają przytymróżnystandeformacji.Pierw- śmiercią”. Choćw tytuleksiążkiprzyimekzniknąłrównieżu niego. oryginał i zgodniez duchemtekstuw nawiasienapisałpoprawniej:„Triumf nad i nad kimzwycięża?Problem miałnajwyraźniejtakżetłumacz.Zacytowałwłoski 29 28 27 głada byłabardziejrealnaniżmożliwa” pozostanie możliwe. nauczyciel Spinozy, którytwierdził,żecorazstałosięrzeczywistością,nazawsze cedens. Skutkitakiegometafizycznegospełnieniazłowrogospuentowałbypewien nastym wiekutautologięzastąpiłtymsamymprzeżytyw dwudziestympre- nowiono nadaćksiążcetytuł–uwaga je] dziękiceremoniomi tradycjomniwelującymmoczgonu[,]dlategoteżposta- jednak posłuszeństwa.„Zwyczajowezwycięstwonadśmierciąodniesione[zosta- częta. Chociażuczonypodkreślałtowszystkowprost,złośliwepióroodmówiłomu nam obiecała.Nieodżałowanemudziadkowirodząsięnajregularniejkolejnewnu- nie zrywaciągłościświata.Wdowawskoczyładogrobu,choćtouroczyście do zmarłego,cierpiącemupozwalawrócićświata.Powszechna śmierćzatem Straszydła tymczasemdająswójzwycięskikoncert.Chaotyczniedmąw tuby Fakt takiejautonomiiwywołaćmusibunt.KrótkosprawęskwitowałJonas:„Za- Weiser New York 1978,s.45. into history. ReflectionsintheageofAuschwitz anda NewJerusalem Tamże. A.M. diNola H. Jonas on Jewishtheology Universitas, Kraków2006,s.10. Kraków 2003. Kosmiczny koncert Idea BogapoAuschwitz „Co razstałosięrzeczywistością…” Triumf śmierci , IndianaUniversityPress, Bloomington1970,s.18; wyglądałbynarecitalwokalny. Postępy w katastrofie jed- . Antropologia żałoby , przeł.G.Sowiński,wstępJ.A.Kłoczkowski, Znak, 27 La mortetrionfata La . Taka autonomiakreatur, symbolizująca , przeł.M.Woźniak (iin.), 28 . Opłakiwaniewyrażaszacunek ” 29

. Ktowięctriumfuje Wcześniejsze płótna , SchockenBooksa, Jewish return

263 264 ce flagę się innerodzynki:prostawieża,przypominającakrzywą,zabawne putto,zatykają- skocznie dotańca pomina rabina,wznoszącegomodłydoniebiosaniwędrownegomuzyka,grającego let z tałesemi klarnetem,z triumfemw oczodołachwyglądałwłaśnietak.Nieprzy- odwracalności spraw. Jeszczesięnagrają,jeszczenatańczą.Ten podnieconyszkie- się sukcesem.Niejesttrudnoodczytaćstanichemocji.Najdoskonalejwiedząo nie- pełen samokontroli.Kreaturygrająosobno.Nietworząonezespołu,alenapawają przypominał ekstazy. Bywałjakośwyrafinowany, wstrzemięźliwiesarkastyczny, jakby Triumfalnego widaćBramęBrandenburską dzą mutacje.WParyżu wyrastaniespodziewaniegmachz Berlina:zamiastŁuku tycznych budowli.Katastrofa wyniszcza starożytneosiągnięcia.Miastaprzecho- szy jejzniszczenieklasyki.Tych wszystkichposągów, kolumn,popiersialboan- znane, Paryż, Osnabrück,Piza, Bruksela,Rzym,niekiedyobce.Zawszetowarzy- do wyjątkowości.Możejeszczetensugerującyspełnienie spokój. Nagromadzone tyczny znaczyprzepoczwarzony. Teraz topołączeniedawnychmotywówaspiruje nych obrazówzniszczenia.Zagęszczaatmosferęi podkreśla szczegóły. Apokalip- klicznością przyrody, alezgodniez postępującąkatastrofą na trotuarzewyrastanadeschniętedrzewo.Drzewatracąliścieniezgodniez cy- widać wcześniej.Jestwąska,zbytponura.Nadomachwetkniętoczarnechorągwie, wisielców, żerująceszczury, wypatroszone z tkanekszkielety. Kościstą ulicętakże gi, palcewyraźniekościste.Wszystko byłonatymobrazie:szubienicez konturami murze 31 30 trzu. Jedentoszykownydżentelmen,drugiwyglądanakogośpospolitego tepian, mężczyznakrzyczącyz drugiegopłótna,klęczy, ręcetrzymającw powie- gląd śpiewaków. Człowiekśpiewającyz pierwszegoobrazu, stoiopierającrękęo for- gruzy antycznychkolumn,ukryłsięteraz.Niestrojnośćdźwiękówpodkreślawy- stanął ondumnienacokole.Nawettenpudel,któregoulubionymmiejscemsą 34 33 32 partytury. Zamiast To popularnapiosenkazeznanegomusicalu.Alegrającymkreaturomniepotrzeba grywają dotańca.Nadoleobrazusąrzuconenuty. Bystryobserwatorodczytałtekst Przestrzeń katastrofystanowiu Nussbaumaodkształconemiasto.Niekiedy Malarz dodaje Malarz dłuższyczaswieściłZagładę.Niosącytrumnęw upiornym Dociekania Kiedy śmierćzatriumfowała,grałyjednakkościotrupy. Według podtytułuprzy- Por. Por. Die trostloseStraße Zerstörung 1 Studie zueinemKlarinettespielenden Skelett E. Berger Komisches Konzert maszerowalitanecznymkrokiem.Ciałamielinadpsute,odzianew smokin- 34 Galgenbild. Begräbnis . Art Defamed… (1933); 32 Triumfowi śmierci . Lambeth walk Lambeth 1,2(1935); (1928); Zerstörung 2 , s.440-441. (1930). Der tollePlatz.Pariser Platz Sänger undStatue (1933). tańczą tylkolatawce.Przetwarza elementyznane z in- Tanz anderMauer. Sargträger Danse macabre (1944). . ZresztąnaglenadSekwanąpojawiają (1935);Por. . Koncert kościotrupównie , (1931). Schwarzer Pudel 33 . (1930); Tańcu przy (1932). 30 . 31 . z Breuglem-prorokiem powoli.Wroku1930przewidziałekstatyczny Bruegel byłprorokiem,Nussbaum–kronikarzem.Nussbaum-kronikarz zrywał zapisemwydarzeń.Jedenmalowałideę,drugi–fakty.symbolem-spełnieniem, ścią, malowanąprzestrogą;kreaturyNussbaumanatomiast toemanacjamocy, są wa istnienia.SzkieletyBrueglanależądodziedzinymyśli, są symbolem-możliwo- mieniczki. Jeden–bezpieczny, podkloszempanującej,drugi–schowany, bezpra- miestniczki, MałgorzatyParmeńskiej, Nussbaumnapoddaszubrukselskiejka- miejsce powstaniaprzedstawień.Bruegelmalowałnadworze niderlandzkiejna- śniejsze sceny, Nussbaumpieczętujeschyłekepoki.Znamiennebędziejeszcze perełek, biogramdrugiegozostałdomkniętynazawsze.Bruegeldostrzeżerado- bauma ów nania nametafizykę:dlaBrueglapo ku 1944dostrzegłnieokiełznany wsze jestwięcejmyśliniżfarby” choćby namalowaćwielerzeczyniemożliwych:„We wszystkichjegodziełachza- ser. OrteliuszoweocenyprzeszłydohistoriiBrueglowskiejkrytyki.Twórca miał magającą zrozumiećtenintuicyjnyaktemancypacjipozostawiłflamandzkikone- stwa będą,uwikłanew kontekst,corazbardziejpowierzchowne.Wskazówkę po- darzeniami NussbaumwypowiedziałBruegelowiposłuszeństwo artystyczne wyrazy, estetykaalbotechniki,alehistorycznasytuacja:niesionywy- 35 dzy szachowych. SemantykasymbolutokluczdoobrazówNussbauma.Różnicemię- natura stałasięterazgruzamisztuki. czami. Ułożeniez tejstertyczegokolwiekniejestz pewnościąmożliwie.Martwa po wypadku.Antyki,rzeczjasna,także.Otośmierćświęcitriumftakżenadrze- z popsutym cyferblatem.Maszynadopisania,przekłutyobrazkobiety, automobil Teraz teprzedmiotyleżązniszczonenaziemi.Telefon z porozbijanątarcząi zegar zegary, antycznefigury, jajka,pojedynczerybywyciągniętenapowierzchnięwody. regularnie: Fragmenty gazetześwieżymiinformacjami,maski,nadpalonypapier, mi, w różnymklimacie,czasemapokaliptycznym.Niektórewątkiprzywoływałdość wał jąregularnie.Wróżnychukładach,takżesurrealistycznych,różnymikolora- szukał w twarzachbliskich.Osobnyrozdziałstanowimartwanatura.Kompono- sztuki nawet środki,któreopisujądokonanądestrukcjęświata. przedmioty oznaczająrównieżpowszechnądekompozycję.Zniszczeniuulegają Te kilogramyrzeczytorezerwuarsymbolu.Odznakówmasońskichdofigurek Weiser Connoisseurs” 1931v. 59no.343,s.184-188. jest jegoartykuł Epitafium OrteliuszadlaBruegla Triumfem . Nussbaumznajdowałrozmaiteinspiracje.Brałz portowychwidokówalbo Triumf wedługBrueglaa „Co razstałosięrzeczywistością…” stanowiepilogtwórczości.Portfolio jednegobędziepęczniećod Pieter BreugelandAbrahamOrtelius porazpierwszyogłosiłArthurE. Pophlam. Słynny Śmiercią 35 Triumf . Obserwacjataotworzyłabiograficzneporów- Śmierci . HistorianazwiegopóźniejZagładą. pędzlaNussbaumatworzyhistoria.Nie przyjdąnastępnedzieła,dlaNuss- , „The BurlingtonMagazine for Triumf śmierci . Odtądpodobień- Taniec to Pogrzeb , w ro-

265 266 a sober chroniclerwhoappliesthelanguageofsymbols. imagination cametooclosetogether. Thepainterisnotsomucha gloomyvisionary, as Bruegel, therewasmoreimaginationthanpaint,inNussbaum’sexperience,realityand just ceasedtoexist.Ifsofar, asa critichassaid,intheimagesofcatastrophes,such Death was frightenedofthecatastrophewhichcanbeseeninonehislastworks. who camefromOsnabrück,livedinBrusselsandwasmurderedAuschwitz.Nussbaum The articlepresentsthemotifofdeathinworkJewishpainter, Feliks Nussbaum Death accordingtoNussbaumwitha footnoteBruegel „What hasoncebecomereality, willalwaysremainpossible…”. Jagiellonian University(Kraków) The JewishHistoricalInstitute(Warszawa) Piotr WEISER Abstract Dociekania depictsa self-portraitofthepaintersittingnexttojoyousskeletons.Civilisationhas The Triumph of wały sięobciążonymischematami myśleniai mówieniao „obcym”,utrwalonymi łość używanychdotejżekomunikacji językównarodowych,któreczęstoposługi- rodowej. Natomiastz drugiej stronywpływałananiąniekorzystnieniedoskona- nie sięwielojęzycznośći brak odpowiedniegonarzędziakomunikacjimiędzyna- sytuacja językowa.Zjednejstrony komplikowałająutrudniającaporozumiewa- okresie niejestprzypadkowy. pisane byłyjużtylkoi wyłączniew esperanto.Wybór esperantaw późniejszym sze szkicehilelizmupowstawaływ językurosyjskim,ostatnie wersjehomaranizmu tylko dystansideowy, alerównieżjęzyk,w którymsąwyrażone.Podczas gdypierw- wo dalej).To, co dzieli tedwakrańcowestadiarozwojumyśliZamenhofa,tonie nizmu, czyliuniwersalnejreligii„neutralnej”(obateprojekty omówięszczegóło- judaizmu, a którystopniowoewoluował,przybierającostatecznie postaćhomara- pomyślany byłjakosposóbrozwiązaniatzw. kwestiiżydowskieji zreformowania – równieżsferęreligiii narodowości.Wyraziły sięonew projekciehilelizmu,który nie dopłaszczyznyjęzyka,leczobjęły–cojestmniejznanym aspektemjegowizji mogliby sięspotkaćludziepochodzącyz różnychkrajów, nieograniczyłysięjedy- nazwie. Jednakjegopróbystworzeniawspólneji neutralnejpodstawy, naktórej „Doktor Esperanto”–twórcasztucznegojęzykaponadnarodowegoo tejsamej dowskiej rodziniew Białymstoku,jestznanyi zapamiętanyprzedwszystkimjako Zamenhof uważał,żegłównympowodemkonfliktówetnicznych w Europiebyła Ludwik LejzorZamenhof(1859-1917),warszawskiokulistaurodzonyw ży- naprawy świata Ludwika Zamenhofajęzykowewizje Zaklinanie rzeczywistości. Agnieszka JAGODZIŃSKA Jagodzińska Zaklinanie rzeczywistości

267 268 2 1 w tych językachprzezichetnocentrycznąperspektywę 4 3 wi Weinreichowi – powodu, żeniemiałohistorii.NawiązującdopowiedzeniaprzypisywanegoMaxo- pejskich, teoretyczniemiałobyćonowolneodich„szowinizmu”,z tegowłaśnie świata. Choćleksykalniei gramatycznieesperantoczerpałoz językówindoeuro- ciążone etnocentrycznąniechęciąku„obcemu”–narzędziekomunikacjii opisu które Zamenhoftraktowałjakomiędzynarodowe,neutralnei idealne–bonieob- dzimy świat.Języktotłumaczenietegoświata,pryzmat,przez którymusimyspoj- ficzny aparatpoznawczy, wizjęświata,‘światopogląd’–jaklornetkę,przezktórą wi- (wraz z LeeWorfem) skłaniałsiękutwierdzeniu,że„każdyjęzykkonstruujespecy- wistością w przypadkuprojektówZamenhofa?Jakwskazuje Walter Żelazny, Sapir tycznie byłaonaneutralna?Jakprzedstawiasięzależnośćmiędzyjęzykiema rzeczy- stworzyć. – możnamiećwpływnazmianęnazywanejrzeczywistościlubjąnowo z nimi związanych narzuconych przezhistoriękontaktówz przedstawicielamitychnarodówi emocji czyło powiedzieć„Żyd”,„Niemiec”czy„Polak”, byuruchomićszeregasocjacji samiany naogółz ichnazwami” mitywnym”, lecztakżenanaszympoziomie–„rzeczy, właściwościi zdarzenia utoż- lub bliskiejodpowiedniościsłowai rzeczyniejestwłaściwetylkoludziom„pry- wą a nazywanymprzedmiotem.JakpisałEdwardSapir, odczucieidentyczności (magiczną) funkcjęjęzyka,którazakładaistnienieścisłegozwiązkumiędzynaz- międzyludzkiej. Projekty DoktoraEsperantocharakteryzujewiaraw kreacyjną języków narodowychi etnicznych,miałstaćsięneutralnąplatformąkomunikacji Jako sztucznyjęzykpomocniczy, funkcjonującyobok–a niezamiastnaturalnych nictwa opartynajęzykachindoeuropejskich,comiałostanowićo jegołatwości. dowy o uproszczonej,regularnejgramatyce,w zakresierdzeniwiększościsłow- określona siłapolityczna. ranto miałobyćpierwszymjęzykiembezarmiii floty, zaktórymniestałażadna Dociekania Jakimi środkamiZamenhofchciałstworzyć„neutralną”rzeczywistość?Iczyfak- Według Zamenhofanarzędziemnaprawyświatamiałbyćjęzykmiędzynaro- UWr, Wrocław 2011,tu:rozdziałI Edward Sapir, jestdialektemz armiąi flotą” (jid.) „Język M. Rosman, Historię dyskusjinatemattego,czyŻydzisąnarodemznaleźćmożna w: Wydawnictwo UMCS, Lublin1999,s.53-63. tworzenia etnicznejtożsamości zob. H.Popowska-Taborska etnicznych oraztego,jakwpływająonenakształtowanieopozycji swój-obcy, Ciekawe studiumdotycząceendogenicznościi egzogenicznościsamych nazw G. Godlewski,Warszawa 2003,s.51. Jak pisaćhistoriężydowską? Język 2 a szprach iza dialektmitanarmejunflot . Rozwiązaniemtegoproblemumiałobyćwłaśnieesperanto, , w: Antropologia słowa.Zagadnieniai wybór tekstów , w: Językowe wykładniki opozycji swoi-obcy w procesie Językowe wykładnikiopozycjiswoi-obcy 4 Językowy obrazświata . Wedle takiegorozumowania,zmieniającnazwę Historiografia żydowska:kilkakwestii wstępnych , przekł.i red.A.Jagodzińska,Wydawnictwo , red.J.Bartmiński, 1 . To sprawiało,żewystar- 3 , możnarzec,żeespe- , red. . powiednich opracowań. resowanego dalszymiinformacjaminaichtemati szerszymtłem,odsyłamdood- ostatnim wcieleniomjegoprojektu skupiającej sięna faz rozwojujegomyśli:pierwszej–dotyczącejbroszury ważać kwestieonomastyczne.Dlategoproponujętuwyróżnienietrzechgłównych główny kierunekorazprzedstawićniezbędnykontekst,w którymbędziemyroz- pujący. Wtymstudiumprzybliżęjątylkoskrótowo,tak,abyzasygnalizowaćjej no jużw kilkupracach,choćniezostałonjeszczeopracowanyw sposóbwyczer- wania Zamenhofawywarłojegodoświadczenieżydowskości. będą prowadzićrównieżdopytaniao wpływ, poszuki- jakinareligijno-narodowe utopii i żetylkow nimmogłaonawyrazićsięw pełni.Wszystkie terozważania wić, zakłada,żeesperantobyłoelementem proponowane przezniegonowenazewnictwo.Teza, jakąchcęw tymtekścieposta- syjskich i esperanckichtekstachZamenhofa,szczególnąuwagęzwracającnaza- sób pojęciei sposobyokreślaniareligii,narodui narodowościfunkcjonowaływ ro- teksty, któremożnauznaćzajejkamieniemilowe.Następniezbadam,w jakispo- związanej z koncepcjąuniwersalnejreligiii narodowościorazomówiępokrótce religii). Zacznęodprzybliżeniaczytelnikowigłównychfazewolucjijegomyśli mów (nazwmiejsc),etnonimówludówi narodów)orazkonfesjonimów wane w jegotekstachesperanckichstrategieonomastyczne,któredotyczątoponi- rancką lornetkę,pokazywałoto,jakimświatwidziałlubchciałwidziećZamenhof? językowym doświadczeniujegotwórcy?Innymisłowy, nailepatrzenieprzezespe- tworzenie nowejrzeczywistościw esperantobyłozakorzenionew językowymi poza- 7 6 5 rzeć, gdyżniemamożliwościdostrzecczegokolwiekwłaśniebezniego.” lizm. Projektrieszenijajewrejskagowoprosa Ewolucja narodowo-religijnej myśliZamenhofajesttematem,któryprzywoła- Ewolucja narodowo-religijnej Aby odpowiedziećnatewszystkiepytania,proponujęprzeanalizowaćzastoso- W 1901rokupodpseudonimem„Homosum”LudwikZamenhof wydał Odsłona pierwsza: Jagodzińska Poznań 2006, s.134. Warszawa 1901.Abyniemnożyćprzypisów, cytatyz tegodziełabędęoznaczać Homo Sum[L.L.Zamenhof] we współczesnychbadaniachpolskich w działalności LudwikaZamenhofa w świetlepismtwórcyesperanta nr 204;K.Tempczyk Ludwik Zamenhof–kosmopolitaswojegonaro vivo,verkojkajideojded-roL.L.Zamenhof La „jüdische Frage” inOst-undWesteuropa A. Künzli W. Żelazny L.L. Zamenhof(1859-1917).Esperanto,Hillelismus(Homaranismus)und die Etniczność. Ład –konfliktsprawiedliwość Etniczność. Ład Dogmatach hilelizmu Zaklinanie rzeczywistości Od syjonizmudohomaranizmu.Rola tożsamościżydowskiej 6 hilelizm Gillelizm. Projektrieszenijajewrejskago woprosa , t.5,PAU, Kraków2010,s.231-246. Homaranizm (1901) , Harrassowitz,Wiesbaden 2010;A.Korjenkov (1906)oraztrzeciej–poświęconejdwóm (dalejjako: du, „Kwartalnik Historii Żydów” 2002 du, „KwartalnikHistoriiŻydów” sine quanon , Kaliningrado 2009;W. Żelazny (1913i 1917)Czytelnikazainte- , Wydawnictwo Poznańskie, Hilelizm projektowanejprzezniego Hilelizm , w: ) 7 . Zasadniczobro- (1901),drugiej– Żydzi i judaizm 5 Nailewięc , Gille-

269 270 kierowana, a ściślejdorosyjskojęzycznejinteligencjiżydowskiej szura tabyłapomyślanajakopropozycjapoprawysytuacjiŻydówi do 8 e żydowskim”dem – co swoich braci,powinniśmynadalnazywaćsiebie „Aby ustrzecsiępokusynarzucanianarodom,którenie chcąuważaćnasza hofa kwestiistatusunarodowościi religiihilelistów. Pisze ono nichnastępująco: i w sposobach określenia,czymsąŻydziobjawiasięw roztrząsaniu przezZamen- stych wersjitegoprojektu.Niekonsekwencjaw dyskusjinad narodemżydowskim rewizji swoichpoglądówi opracowaniakolejnych,bardziej spójnychi przejrzy- nych, niekonsekwencjiorazsprzeczności.Po częścitoonezmusiłyZamenhofado Tu należypodkreślić,żestudiumtojestpełneideologicznych,a czasamii logicz- s. 30], tojednaknierozstrzygakwestiinarodowościŻydóww sposóbjednoznaczny. teraz „ponarodowościżydowskiej[…],dawnojużniepozostałnawetślad”[H, żydowskiej obrzędowościreligijnej[H,s.46]. że jegoprojektmusinosić„żydowskąsuknię”,tzn.zachowaćczęść„zewnętrznej” może odejść,byniestracićspodziewanegopoparciamasżydowskich.Dlategouznał, nogami” [H,s.33].Zamenhofniemógłsięzdecydowaćjakdalekoodjudaizmu tych, którychnieszczęsnakwestiażydowskapozbawiławszelakiegogruntupod ligią. Miałabyćonamiejscemucieczki,„moralnegoschronieniadlawszystkich utworzenia reformowanegoskrzydław judaizmieniżjakąkolwiekinną,nowąre- stworzenia religiihilelistycznej,któraw wersjiz 1901bardziejbyłajeszczepróbą byś, żebyonipostępowaliz tobą”.Ta myśletycznazainspirowałaZamenhofado wadzając wszystkieprzykazaniadojednego:„Postępuj z innymitak,jakchciał- Szamaja, skupiającegosięnaliterzeprawa–podkreślałjegoduchowąstronę,spro- żyjącego naprzełomieer, który–w przeciwieństwiedowspółczesnegomurabiego wany przezsiebiehilelizm,któregonazwęzapożyczyłodimieniaHilela,rabiego Zamenhofa automatycznietękwestięrozwiązać.Zatakąreformęuważałopraco- dowskiej [H,s.17].Dlategoteżodpowiedniareformareligiimiaławedług duchureligii”ży- skiej” kryłasięjegozdaniemw „nacjonalno-separatystycznym Żydów w innenarody[H,s.24]. XIX-wiecznego rozumieniapojęciaasymilacji–niezdolnośćdo„wchłaniania” się do historycznejśmierci”,przezcorozumiał–myślącw biologicznychkategoriach nie reformyjudaizmu.ZaistotętejkwestiiZamenhofuznał„niezdolnośćŻydów łam wewstępie,stanowionapróbęrozwiązania„kwestiiżydowskiej”,a jednocześ- Dociekania Choć w Główna tegoprzeszkoda,a cozatymidzie–praprzyczyna„kwestiiżydow- żydowskiej Zamenhof opracowałjąrównież w krótszej wersjijako będzie odnosićsiędotytułu( w tekście głównymskrótowymodniesieniemdoźródła,np.[H,s. 23],gdzieH w przekładzie AleksandryKazuń. w oryginalnej wersjirosyjskiej.Wszystkie zamieszczonetucytatyz tegodziełasą Hilelizmie (porosyjsku)około1901roku. Zamenhof negujeistnienienarodużydowskiego,pisząc,że stoi w otwartejsprzecznościz jegowcześniejprzywo- Hilelizm ), a 23będzieoznaczaćnumerstrony osobnym narodem, naro- Odezwę dointeligencji 8 . Jakwspomnia- pomocą słów. Dobrzeoddajetostarożytnazasada naturalną częściąnazywanychrzeczyorazżenarzeczywistość możnawpływaćza acyjną (magiczną)funkcjąjęzyka,czyliprzypomnijmy–wiarą w to,żenazwysą nej czykulturowejspowodowanejprzybraniemnowegoimienia jestzwiązanaz kre- mentem samoświadomościdanejosoby. Wiara w realnązmianęsytuacji społecz- imienia mazawszecharakternajbardziejosobisty, ponieważimięjestrównieżele- 9 samościowych. dowych, etnicznychczyreligijnych,stądichzmianajestsygnałem przemiantoż- żydowskie –sugerująprzynależnośćosóbjenoszącychdo określonych grupnaro- tegrujących sięŻydów. Jakożeniektóretypyimioni nazwisk–w tymrównież czowych elementów(obokzmianywyglądui języka)transformacji kulturowejin- wykazałam, żezmianaimienia,a czasamii nazwiska,byłajednymz trzechklu- [H, s.74].WopisanymprzezemnieprocesieakulturacjiwarszawskichŻydów, społeczność chrześcijańską,częstoprzybieraneprzezŻydówakulturującychsię) skie), anizapożyczone„odświętychcudzegokościoła”(imionaużywaneprzez że niebędątoaniimiona„wykoślawione, żargonowe”(czylitradycyjneżydow- menhof nieprecyzuje,jakdokładniemiałybyonebrzmiećbyć,zaznaczajedynie, ną), zmianieulegnąrównieżimionawłasnenadawaneczłonkomtejgrupy. Za- lenników hilelizmu,zmienisięnahilelistyczną(lubściślej:żydowsko-hilelistycz- potrzebuję sięwstydzić»”[H,s.74]. ną świadomością,bezżadnegonaciąganiai sofizmatów. Mamreligię,którejnie samoświadomością hilelista,«Mamnaród,doktóregomogęzaliczyćsiebiez peł- Żydem!»powiez dumną otwarcie siędoswojegożydostwaprzyznawać:„«Jestem sta, którybędziezreformowanymŻydemw sensiereligijnymi narodowym,ma podobny status,cochasydzi,mitnagdziczyinne„grupyżydowskie”.Jegohileli- Ten fragmentpokazujewyraźnie,żehileliściw zamyśleZamenhofamająuzyskać się Żydem: łanym stwierdzeniem.Zamenhofobjaśnia,dlaczegohilelistanadalmanazywać Co ciekawe,podobniejakgrupowatożsamośćŻydów, którzydołącządozwo- pytanie, dojakiejgrupyżydowskiejsięzalicza,odpowie:„jestemhilelistą”.[H,s.51-52] naturalnego opiekuna.Powinien powiedzieć„jestemŻydem”.Itylkowtedy, gdypadnie pochodzenie, którzywrazz nimcierpielitysiącelati powinnizawszemiećw nimswego ciemnych masswoichbraci,którzyniebezpodstawniepowołująsięnawspólnez nim poza „jestem hilelistą”,gdyżnauczyłobygototraktowaćsiebiejakcośodrębnego,stojącego nie sięcudzejrodzinie,którauznaćgozaswegozamierza.Niepowinienpowiedzieć stem Rosjaninem,Niemcem”itp.,ponieważbyłbytofałsz,byłobyhaniebnenarzuca- Jeśli zatemspytaćhilelistę,jakajestjegonarodowość,niepowinienodpowiedzieć„je- Jagodzińska Wydawnictwo UWr, Wrocław 2008,s.203-253. Jagodzińska Więcej natematzmianyimioni nazwisk w procesie akulturacjiŻydów, zob. żydostwemi prędzejczypóźniejskłoniłobygo,byzupełnieoddzielićsięodtych 9 , Pomiędzy. AkulturacjaŻydów Warszawy w drugiejpołowieXIXwieku Jednocześniezewszystkichprzekształceńkulturowych zmiana Zaklinanie rzeczywistości nomen estomen . Zarównow przy- ,

271 272 świeckie, którymiposługiwanosięnacodzień. (zazwyczaj hebrajskie)zarezerwowanedlasferysacrumoraz dycji żydowskiejfunkcjonowałydwatypyimion: nych przeznarodyeuropejskie,leczzupełnienowych–„hilelistycznych”.Wtra- fakt, żedlahilelistówZamenhofprzewidziałprzybieranieimionnietychużywa- zmianę wykładnikatożsamościindywidualnej.Znaczącyw tymprzypadkujest rodami, jaki hilelistów, przybieranienowychimionwłasnychmiałosygnalizować padku 10 cjonalnost’ główną. Pisząc o Żydach,Zamenhofposługujesięw językurosyjskimsłowem sątraktowanejakoepitetydefiniujące,któredookreślająkategorię lelistyczny” ślając zwolennikahilelizmujestsłowo„Żyd”(ros.jewriej), zaś„hilelista”czy„hi- obserwacja, żezasadniczymetnonimemi konfesjonimem,którym operujeonokre- Dlanaszychrozważańważnajestjednak menhofa w kwestiinarodowo-religijnej. nie pokazujeniekonsekwencjei wewnętrznesprzeczności pierwszegoszkicuZa- leniach jegoprojektu. styczną sukienkę”.Przypatrzmy się,jakrozwiniesiętakwestia w kolejnychwcie- można powiedzieć,żebyłato żydowskatożsamość,któraubranazostaław „hileli- indywidualnym (nowehilelistyczneimię).Trawestując powiedzenieZamenhofa, finiowana, zarównonapoziomiegrupy(grupahilelistyczna), jaki w wymiarze będzie dalejtożsamościążydowską,tozostajeonadookreślona, a właściwieprzede- ich zanaróduważaczynie.Choćtożsamośćtychosób,które wybiorąhilelizm, mnoży sprzecznościw rozumieniutegokimsąŻydzii żydowscyhileliści: formacji natentematuniemożliwianiestetydalsząanalizętejpropozycji. łyby byćzastąpionejednym,nowymimieniem.Brakbardziejszczegółowychin- menhofa dotyczyłatylkojednegoz tychdwóchtypówimion,czyteżobatypymia- bie narodemżydowskim,lecz i przypuszczalną –znównapodstawiereligiiwspólnościąpochodzenia,nazywająsie- mogący sięzesobąporozumieć,związanitylkoi wyłączniewspólnościąreligii zaliśmy wcześniej,całkowiciebłędneprzekonanie.Ludzierozsianipocałymświecie,nie tradycji utrzymujejeszcze,żeŻydzidzisiajtakżestanowiąnaród,leczjestto,jakwyka- stworzyć naródosobny jący naroduwłasnegoaniżadnejmożliwościzlaniasięz innyminarodami, nych warunkówhistorycznychpozbawieniwszelkiegonarodowegogruntu,nieposiada- wyrzeczenia sięswejnarodowości.Dzisiejsihileliścijednak,wskutektakicha niein- wem) spośród itych Myślę, żepowyższyfragmentw zestawieniuz wcześniejprzywołanymiwyraź- Przyszli Dociekania [H, s.54] Zamenhof, snującwizjedotycząceprzyszłegolosutejżegrupyhilelistycznej, Więcej natematżydowskich imionreligijnychi powszednich:tamże,s.221-226.

Żydów integrującychsięw XIXwiekuz poszczególnymieuropejskimina- (ros.narodowość)oraz narodów, jakożebędąsięrekrutować(wkrajach,gdziejestdodozwolonepra- hileliści będąmielimożliwośćzaliczaniasię(jeślitegozechcą)do rozmaitych narodów, a beznarodowyhilelizmniezażądaodnikogoz nich nazywać

[podkr. moje.–A.J.].WprawdziewiększośćŻydówsiłą narod (ros. lud,naród)–niezależnieodtego,czy się nrdmnezaz ezz narodem. ć y narodemnieznaczyjeszczeb 10 Niewiemy, czypropozycjaZa- szem ha-kodesz szem kinui , czyliimiona –imiona powinni rozma- na- ne) przełożeniepraktyczne mo, żeprojektzostałzauważonyprzez zapewne dobardzonielicznejgrupyosóbsympatyzującychz tymiideami.Pomi- rzenia kręguhilelistów, a nieo tym,żegofaktyczniestworzył), ograniczałasię do jakiegomogłodojśćw kontaktachz policją(Zamenhofpisało planachstwo- „Sekta” ta,o ileniebyławymysłemosobyskładającejdonoslubprzekłamaniem, raport doPetersburga o założonejprzezniegow Warszawie „sekciehilelistów”. nim zato le niezwróciłnasiebiewiększejuwagiżydowskiejinteligencji.Zainteresowałasię „kwestii żydowskiej” dowskim, comazwiązekz faktem,żetentekstniestanowijużpróbyrozwiązania pierwszy planwyłaniasiękwestiaadresata,któryniejestjużodbiorcątylkoży- o zupełnie odmiennymcharakterzeprojektuprzedstawionegow broszurami jestwiele,jednakmożnawskazaćkilkazasadniczych,któredecydują wydaniu. Różnicmiędzyobiema mowo, w dwujęzycznym,esperancko-rosyjskim, o ojczyźnie i sposobachjejokreślenia: kluczowy dlanaszychrozważań.Spójrzmynafragmentdogmatu piątegomówiący kich chciałabymsiętuszczególnieskupićnaaspekcieonomastycznym, któryjest zwy własnekrajówi ludów, językorazbardziejszczegółowo–religia. Ztychwszyst- kich kwestii,jakkraj,ojczyzna,patriotyzm,zróżnicowanieetniczne,naród,na- w esperanto. biorcy, a w dodatkuczynitopoczęściw języku,któryuznajezauniwersalny– właściwie przednim projektemłączygobardzomało.W1906rokuZamenhofpublikuje 13 12 11 tersburgu W dwunastudogmatachdefiniujehilelistę,precyzującjegostosunekdota- Pięć latpoopublikowaniu Hilelizm Odsłona druga: Jagodzińska czyli polski) będądalejoznaczonew tekściegłównymw sposóbskrócony, np.[DH,s.17], początku 1906roku.Cytaty(zwersjiesperantow przekładziewłasnym najęzyk czasopisma„Ruslandaz rosyjsko-esperanckiego Esperantisto”,gdzieukazałsięna regulacji stosunkówtejgrupyz otaczającym jąświatem.”,tamżes.5. charakter i byłaprzeznaczonawtedy w szczególnościdlajednejludzkiejgrupy, dla „Główna ideahilelizmunarodziłasięprzeddziesięcioma laty, alemiałaniecoinny Jedyne odniesieniew [L.L. Zamenhof] dziękuję ArturowiMarkowskiemu. jedn. 561,k.7-31;raporto donosiena7.Zainformacjęo tymdokumencie Rosyjskie Państwowe ArchiwumHistoryczne (RGIA),zespół821,inw. 8(1989r.),

Dogmoj deHilelismo

ochrana Dogmoj dehilelismo credo nieprzyniósłspodziewanychprzezZamenhofarezultatów, aniw ogó- nowejuniwersalnejreligii,którąkierujekuuniwersalnemuod- , tajnacarskapolicja,którapootrzymaniudonosuprzedstawiła Zaklinanie rzeczywistości Dogmoj deHilelismo 13 . Wzasadzie,pozawciążutrzymanąnazwą„hilelizm”,z po- Dogmatach Dogmaty hilelizmu , s.17. 11 . 12 Hilelizmu (dalejjako: dopierwszegowcieleniategoprojektu brzmi: , St.-Peterburgo 1906.Byłtoprzedruk ochranę LudwikZamenhofpostanowiłwydaćw Pe- Dogmaty hilelizmu , miałonniewielkie(lubwręczżad- (1906) ), tymrazemanoni- Dogmatach . Na

273 274 14 15 kałych przezróżnegrupyetniczne i – podobniejakonsam–lekarzaokulisty, żenadajesiętylkodopaństwzamiesz- esperantysty w liście doswojegoprzyjacielaÉmilaJavala,francusko-żydowskiego wstania wizjiwspólnejreligii.Okolejnejwersjiswojegoprojektunapisałnawet gólną mniejszość,byłymuwięcdobrzeznanei toonestanowiłyinspiracjędopo- państwa zamieszkałegoprzezróżneludyi narody, w którychŻydzistanowiliszcze- wyjeżdżając nakrótszeokresyw głąbCesarstwastudialubzapracą.Problemy hof wrazrodzicamii rodzeństwemprzyjechałdoKrólestwai osiadłw Warszawie, środowisku tegomiasta.Po latachmłodościspędzonychw Białymstoku,Zamen- go Żyda,wychowującegosięw zróżnicowanymetnicznie,kulturowoi religijnie ną ojczyzną.Bezwątpieniaczerpałontuz własnegodoświadczeniabiałostockie- różnienia pomiędzyojczyzną-państwem,a tym,comożnabynazwaćmałąlublokal- siebie przykładówjakonazwynieetniczne,np.słowoMeksyk rzeczywiściewywo- leży zwrócićuwagęjednak,żeZamenhofmylnieoceniłniektóre z podanychprzez państw jaknp.Kanada, którefaktycznieniepochodziły odnazwetnicznych.Na- niem, nienacechowaneokreślenia.Wzorembyłydlaniego nazwy nowopowstałych nie nazwwłasnychpaństworazkrajówi zmienienieichna neutralne,jegozda- onomastycznymi. Ichgłównymcelembyłoodnarodowienie tudzieżodetnicznie- posługując sięokreślonymi,widocznymiw cytowanymfragmencie, strategiami mogłyby wyrazićjegodoświadczenie.Takie kategoriestworzyłw języku esperanto, powszechnie przyjętychkategoriii skłoniłodoposzukiwań innychkategorii,które i organizować narodowo,wpłynęłonajegoproblemz samookreśleniem sięwedług Jak widaćw tymdogmacie,Zamenhofzwracabacznąuwagęnakwestięroz- Swoją ojczyzną[ Dociekania Życie w takimotoczeniu,którepodkoniecXIXwiekuzaczęło definiowaćsię Przykłady. cówki „państwo”[regno]–dlacałejojczyznyoraz„kraj”nazwyjejczęści[lando]. niem hilelistycznym,naktóreskładasięnazwaichgłównegomiastaz dodatkiemkoń- nem –przynajmniejw rozmowiez hilelistaminazywaćswojepaństwoi krajokreśle- Jednak jeślimojepaństwoczykrajniemajeszczeneutralnejnazwy, tozawszepowinie- tralnie-geograficzną, jaktozostałouczynionewewszystkichnajnowszychpaństwach. określeniem jakiegokolwiekplemienia,leczpowinienemjąokreślaćtylkonazwąneu- Jednak aniswojejcałejojczyzny, anijejposzczególnychczęściniepowinienemnazywać było jasne,żeuważamgoniezaswojąwyłącznąojczyznę,lecz j,żeby a r państwa, w którejmieszkam,leczmuszęjąwtedyokreślićjakoswójojczystyk uniknąć nieporozumienia–mogęnapytanieo mojąojczyznęosobnonazwaćtęczęść rem geograficznym,czyswoimiobyczajamiróżnisięzbytodinnychczęści,wtedy–aby zawsze zamieszkałem.[…]Jeślitaczęśćojczyzny, w którejmieszkam,swoimcharakte- Pariz (1859-1917) List ZamenhofadoÉmilaJavala z 1sierpnia1906–zaA.Künzli pomyłkę. Algerilando Według kluczazaproponowanego przezZamenhofa,powinnaznaleźćsiętuforma regno; , czyliKrajAlgierski.Wkolejnym wydaniuZamenhofpoprawiłtę , s.221. Algerio Svisujo, Belgujo,A patrujo 14 , Varsovi ] nazywamtopaństwo,w którymsięurodziłem,czyna lando ß 15 strujo, Kanado, Meksiko,Peruo; Peterburg . [zazn. AJ]”[HD,s.17] część L L.Zamenhof swojej ojczyzny. regno, on kwestięnarodowościhilelisty: równie „neutralnym”etnonimom.Popatrzmy jakw dogmacieósmymrozstrzyga nych zamieszkującychtekraje.Takie „neutralne”toponimy miałydaćpoczątek tylkojednąspośródróżnychgrupetnicz- zawarty w nichepitet„faworyzujący” stwa Polskiego i CesarstwaRosyjskiego,którychużyciasięwystrzegałzewzględu ‘państwie petersburskim’).Te wyrażeniazastąpiłymuodpowiednionazwyKróle- zarówno w Varsovilando (dosł.‘krajuwarszawskim’),jaki Peterburgregno (dosł. zumowania przedstawionympowyżej,możnapowiedzieć,żeZamenhofmieszkał wiązane z danymludemi w konsekwencjipróbowałobejść.Idąctokiemjegoro- funkcje, jaktepierwsze. były lubstawałysiędefactonazwaminarodów, którezaczęłypełnićtakiesame hof nieuwzględniłjednakfaktu,żeprzywołaneprzezniegonazwy„nieetniczne” ich nazwymogłysięrzeczywiściewywodzićodkonkretnegoludu.Zamen- ani Meksykanie,Belgowieniebylipostrzeganijakojednagrupaetniczna,choć zuje, jaktepojęciabyłyrozumianenaprzełomieXIXi XXwieku.Wświetletego dów, pomimożedyskusyjnyz punktuwidzeniaichproweniencji,świetniepoka- 16 Belgae się odłacińskiejnazwyluduceltycko-germańskiego nazwy jednegoz azteckichplemion,podobnieBelgia,którejnazwęwyprowadza dzi sięodnazwygłównegomiastakraju,aletaz koleipochodziMéxicas– zał AleksanderŻyga,funkcjonowało w tymokresiejakonazwastereotypuŻyda wania obciążonegow XIX-wiecznym dyskursiesłowa„Żyd”.Słowoto,jakwyka- landa Hilelisto.To pozwalałowyrazićżydowskątożsamośćbezkonieczności uży- następujących sformułowańodpowiednio:Peterburgregna HilelistoczyVarsovi- burgregna Hilelisto,Varsovilanda Hilelisto”[HD,s.23] nie określammumojeplemię,język,religię,itd.P nej, aleteżetnograficznej[powinnobyć: śli mójrozmówcażyczysobiewiedziećnietylkodojakiejgrupy polityczno-geograficz- nazwą mojegopaństwaczykraju.Je- w rozmowie z hilelistami–neutralno-geograficzną mogę określaćnazwąjakiegośplemienia.Zawszepowinienemnazywać je–przynajmniej ‘landanaro’ [ludnośćdanegokraju].Jednakaniludnościmojegopaństwa, anikrajunie [ludnośćdanegopaństwa]czy używać precyzyjnychwyrażeńhilelistycznych‘regnanaro’ unikać mylącychsłów‘naród’[ Interesująca jestjegostrategiatworzenianazwtychkrajów, któreuznałzapo- W tensposóbzamiastpowiedziećrosyjskiczypolskiŻyd, wystarczyłoużyć niezależnie odichpochodzenia,językaczyreligii,aledomojejnazwynarodowej[ Swoim narodem[ Jagodzińska nie, cojanazywamswoim nie w sensieszowinistycznym.Grupęwszystkichludzi,którzymajątosamopochodze- muszę zawszedodawaćsłowo„hilelista”,abypokazać,żezaliczamsiędomojegonarodu www.etymonline.com [dostęp:13maja2011]. s. 54-64;o etymologiinazwyBelgii –hasło 1975; o plemieniuMéxicas–T. Łepkowski O etymologiinazwyKanady –zob.H.Zins Zaklinanie rzeczywistości nacio ] nazywamwszystkichludzi,którzyzamieszkująmojąojczyznę plemieniem [ nacio ] i ‘lud’[ etnicznej Belgium Historia Meksyku Historia Kanady popolo gento , dop.mój–A.J.]należę,wtedyoddziel- ]. Zamiastnichpowinienemzawsze ]. Wrozmowiez hilelistamimuszę w: rzykłady: Etymologicaldictionaryonline , Ossolineum,Wrocław , PIW, Wrocław 1986, 16 . Ten wybórprzykła- Sviso-Hilelisto, Peter-Sviso-Hilelisto, nacia , ]

275 276 „Kraju Warszawskiego” ficznej, jednaksamikategorycznieodmawiająprzyjęciadlaziempolskichnazwy co dotyczyinnych.Przyjmują, żenazwaRosjimożebyćopartananazwiegeogra- wodów historycznychPolacy mierząwszystko,coichdotyczyinnąmiarą,niżto, ostrzejsze atakiprzypuścilinanieesperantyściz Warszawy. Zaobserwował,żez po- że poprzednitytułmiałbyćzbyt„żydowski”,a przedmowa –„zbytrosyjska”(od- kłady nowejonomastyki)i nadającdziełunowytytuł do Javalanapisanychpoukazaniusię spore kontrowersjei sprzeciwy. JakzauważaAndreasKünzli,w jednymz listów jątkiem. do nia dzieła.Zarazpopierwszychgłosachkrytycznychogłosił go zaakceptować. opresyjnej w swymcharakterzecarskiejnomenklatury, bypolscyesperantyścimogli warszawskie”. Zaproponowanyprzezniego„KrajWarszawski” zbytbliskobył nym w administracjiokreśleniem„Priwislanski kraj”czy„generał-gubernatorstwo Polskiemu ubiegłygoo kilkadziesiątlatwładzecarskiezamieniającjąstosowa- albo niedoceniłznaczeniafaktu,żew nadaniu„geograficznej”nazwyKrólestwu 18 17 przedrukował I rzeczywiście,takjaknapisałw punkciepierwszym,jeszcze w tymsamymroku „wyznaniakonny”, mojżeszowego”,itp. i próbowano jezastąpićneutralniejszymiokreśleniami,jaki„Izraelita”,„staroza- 19 Dogmatów hilelizmu Zaproponowana przezLudwikaZamenhofa„neutralna”onomastykawzbudziła Reakcja, z jakąspotkałasięjegobroszura,skłoniładoponownegoopracowa- czy nie. narodowych, ażdoczasu,kiedytokongreshilelistówzadecyduje czysąonepotrzebne niewygodne i nieprzyjemne,możnaw początkowymokresieużywaćistniejącychnazw nazwy państw i narodów(zob.dogmat5i 8)okażąsię Jeślineutralno-geograficzne 2. zyku esperantooznacza„członkaludzkiejrodziny”). na nazwę„homaranizm”,którabardziejprecyzyjniewyrażanasząideę(„homarano”w ję- Nazwa„hilelizm”jesttylkoprowizoryczna.Przypuszczalnie zostanie onazmieniona 1. nienia: Aby uniknąćnieporozumień,uważamyzapotrzebneprzedstawićnastępującewyjaś- Dociekania 1996. Leipzig 1929,s.321-322. gazetartikoloj –traktajojparoladoj –leterojpoemoj L.L. Zamenhof (1859-1917) List ZamenhofadoÉmilaJavala z 26 maja1906–zaA.Künzli Rekonesans i wyznaniowychżydostwapolskiego. głównych orientacjispołeczno-politycznych A. Żyga 19 Wymienne nazwyŻydóww piśmiennictwiepolskimw latach1794-1863natle , w: Dogmaty hilelizmu , s.219-220. Literackie portretyŻydów Aldono , w którymuściślał: 18 , w:L.Zamenhof . Wydając takąopinię,Zamenhofalboniebyłświadom, ,

wprowadzając pewnezmiany(np.usuwającprzy- , red.E.Łoch,Wydawnictwo UMCS,Lublin 17 Dogmatów . Zamenhofw tymwzględzieniebyłwy- Originalaj verkaroj , zebr. i oprac.J.Dietterle, Zamenhofskarżyłsię,żenaj- Homaranizm (Hilelizm) . Antauparoloj – Aldono L L.Zamenhof (czyli Dodatek , jako ) wersalnym. Jednąwartąodnotowaniazmianą,którajestistotna dlanaszychroz- fa zmierzałykutemu,byswójprogramuczynićjeszczebardziej ogólnymi uni- Porównując goz madryckąwersjąz 1913,możnazauważyć,żestaraniaZamenho- cze przesłaćprzedśmierciąniemieckiemuesperantyście LudwigowiSchiffowi. ny w esperanto,nieukazałsięwięcdrukiemzajegożycia. Rękopis zdołałonjesz- fiks oznaczającyczłonkajakiejśgrupy, codałozłożenie którzy kontynuowalibymyślswojegomistrza.Ostatniszkic go sięesperantyzmu)niemiałnatyledużegoi energicznego gronazwolenników, a homaranizm (wprzeciwieństwiedostosunkowoszeroko znanegoi rozwijające- roku. Kongres nieodbyłsię,ponieważZamenhof zmarłkilkamiesięcyprzednim, przygotowywał napierwszykongreshomarańskizaplanowany nasierpieńowego szy podswoimnazwiskiem wersję sją. W1913rokuZamenhofopublikowałjeszczebardziejskróconąi dopracowaną i „ogólnoludzki”projektz jego pierwotną„żydowską”wer- zupełnie „neutralny” nizm zastąpiłhilelizm,usuwająctymsamymostatnizwiązekłączącytennowyjuż kiej zbiorowości”),a w końcuprzyrostek-ism,tworzącnazwęideologii.Homara- tytułowy homaranizm? 22 21 20 woływał sięw niejdoRosjijako„ojczyznypierwszychhilelistów) dziej ugodowo: onomastyczne Zamenhofateraz–jużjakodogmatczwartybrzmio wielebar- nych” toponimówczyetnonimów. Dawnydogmatósmy, prezentującystrategie wydaniu z 1906,takżetuniepojawiająsięjużkontrowersyjneprzykłady„neutral- z dwunastu uległaskróceniadodziesięciu.Podobnie jakw drugim,poprawionym zbiorowość sufiks-artworzącsłowo wiek”), doktóregododanokolejnoodpowiedniesufiksy:najpierwoznaczający Znana jestjeszczejednawersja nazywać tekrajewedługichstolic,z dodatkiemsłów‘państwo’,‘prowincja’itd. mniej w rozmowachz osobamiwyznającymitesamezasady, coja[ kraje nieotrzymająneutralnychnazw, powinienemprzynajmniejprzynaj- niu uważająsięzapanówwobecmieszkańcówinnegopochodzenia.Doczasu,kiedyte cze licznestaregokraje,sągłównąprzyczyną,dlaktórejmieszkańcyo danympochodze- geograficzną, nienazwęjakiegośludu,językaczyreligii.Nazwytakie,jakienosząjesz- Mam świadomość,żekażdepaństwoi każdaprowincjapowinnynosićnazwęneutralno- To esperanckiesłowozostałozbudowanenapodstawierdzenia Odsłona trzecia: Jagodzińska Tamże, s.6-7. L.L. Zamenhof (1859-1917) List ZamenhofadoAlexandraAsnesa 20lutego1906–zaA.Künzli Homaranizmu , s.221. Deklaracio priHomaranismo Zaklinanie rzeczywistości , tymrazemw Madrycie,w całościw esperantoi porazpierw- homaranizm 21 . Zasadniczą zmianą była liczba „dogmatów”, która . Zasadniczązmianąbyłaliczba„dogmatów”, homaro Homaranizmu , Madrid1913. (czyli „ludzkość”),następnie-an,su- z 1917roku,którąZamenhof homarano Homaranizmu miaj samprincipanoj L.L. Zamenhof („członekludz- 20 homo . Czymbył napisa- („czło- 22 ]

277 278 postulował. maranizm –jedynejreligiiz wyborui obastanąsiędziedziczne,cozresztąonsam była sytuacja,w którejzarównoesperantoosiągniestatusjedynegojęzykiem,a ho- i dobrowolności. Problemem, któregoimplikacjiZamenhofjednaknierozważył, zarówno homaranizmu,jaki esperanta,miałoodbywaćsięnazasadzieopcyjności mocniczym funkcjonującymobok,a niezamiastjęzykównarodowych.Przyjęcie nie jakesperanto,o czymwspomniałamwcześniej,miałobyćtylkojęzykiempo- ne, któraumożliwiałabypokojowąkoegzystencjęi religijnebraterstwo–podob- jedynie czymśw rodzajuuniwersalnejnakładkinafunkcjonującesystemyreligij- raźnie podkreślić–homaranizmniemiałzastąpićinnychreligii,leczbyć sjonimu ważań onomastycznych,jestwprowadzeniew tejostatniejwersjinowegokonfe- 24 23 obciążony negatywnymikonotacjami)i w którymchciałon arbitralnieorganizo- nowym językiem,któryniemiałhistorii(awięcbył – w jegorozumieniu pierwotnej tożsamościkulturowej.Wybór tenniebyłprzypadkowy. Esperantobyło które w pewnymmomencieZamenhofzacząłprzedkładaćnad rosyjski,językswojej języku wyjściowym. dojśćwłaśniepoprzezpojęcia utrwalonew jego koncepcji narodowo-religijnych czaniu świata,którejestzapośredniczoneprzezjęzyk,Zamenhof mógłdoswoich Gadamero doświad- śniej w innymjęzyku.Zgodniez tym,copisałHans-Georg szenia w nowyjęzyk(esperanto)własnegoobrazuświata zdefiniowanegowcze- (do 1917r.) byłajego celowym zabiegiem,czyjedynieproduktemubocznymwno- przednowoczesnej tożsamościżydowskieji tożsamościhilelistycznej/homarańskiej a na ilesobietejinspiracjinieuświadamiał.Spekulowaćmożnaczyparalelność na ilesamZamenhofbyłtegoświadomy, alepowstrzymywałsięodkomentarza, jakąbyliŻydzi.Trudnonej czyetnicznej,alewłaśniereligijno-etnicznej, ocenić, zostały napisanez punktuwidzenianietylkodoświadczeniamniejszościreligij- wyraża terazosobnywyraz sjonimu, stajesięjedynieetnonimem,a wcześniejw nimzawartątreśćreligijną Zamenhof zawężasemantycznieznaczeniewyrazu na jeszczejednąkwestię.Po atakachna czącym ludziróżnychgrupetnicznych Javala, żehomaranizmniemiałbyćnowąreligią,lecz„neutralnymmostem”łą- Szczególną rolę w wyrażaniu tej myśli narodowo-religijnej pełniesperanto, Szczególną rolęw wyrażaniutejmyślinarodowo-religijnej projektyDoktoraEsperanto Jak pokazałapowyższaanaliza,narodowo-religijne Dociekania Przy rozważaniachdotyczącychnaturyhomaranizmu,należyzwrócićuwagę B. Baran,PWN,Warszawa 2004,tu: Gadamer H.-G. (1859-1917) List ZamenhofadoÉmilaJavala z 17 maja1906–zaA.Künzli liberkredano ,

s. 221. Prawda i metoda.Zaryshermeneutyki filozoficznej 24 , którymożnaprzełożyćjako„wolnowierzący”. Wtensposób liberkredano Język jakodoświadczenieświata *** 23 . . Według jegodeklaracji–i tonależywy- Dogmaty Zamenhofwyjaśniałw liściedo homarano , przekł.i wst. , któryz etno-konfe- L.L. Zamenhof , s.590-613. 25 tożsamych” a ich duch–ichjęzykiem;niepodobnaprzesadzićw tympojmowaniujako jest niejakozewnętrznymprzejawemduchanarodów;ichjęzykduchem, mość homaranina.JeśliprzyjąćtwierdzenieWilhelma vonHumboldta–„Język dowskiej” porosyjsku,odkrył,żetylkow nimmożnaw pełniwyrazićnowątożsa- jego zdaniem,rzeczywistości.Po nieudanychpróbachrozwiązania„kwestiiży- stycznych. DlaZamenhofaesperantobyłonarzędziemstworzenianowej,lepszej, ną), coszczególniewyraźniewidaćw przeanalizowanychtustrategiachonoma- cji tegojęzyka,napierwszyplanwysuwawiaraw jegofunkcjękreacyjną(magicz- bór językabyłzdefiniowanyideologicznie.Przy rozważaniachdotyczącychfunk- nowy język,aleteżkrągodbiorców, którywedługZamenhofajużprzezwy- wać plantreści.Należyteżpamiętać,żedopewnegookresuesperantotonietylko was anelement same time,tocontributethecreationofa new, “neutral”reality. ItalsoshowsthatEsperanto abandoning oftheethnocentricmannerspeakingandthinkingabout theworld,andat linguisticstrategies, whichweresupposedtolead The articleanalysesZamenhof’s not limitedtotheleveloflanguagebutincludedalsosphere of religionandnationality. his attemptsatcreatinga commonbasisforpeoplefromallover theworldtomeet,were Esperanto”, thecreatorofartificial,transnationallanguage samename.However, ściślej – nie dałosięw pełniwyrazićw językuinnymniżmiędzynarodowy, czymówiąc i narodowym duchemnowejspołecznościhomarańskiej.Duchatej and nation. experienceofJewishnesshadonhisconceptsreligion possible influencethatZamenhof’s i z historycznej perspektywypozostałytylkojejzaklinaniem. ne przezZamenhofastrategieonomastyczne,niezdołałyzmienićrzeczywistości Ludwik Zamenhof(1859-1917)isknownandrememberedmostofallasthe“Doktoro of repairingtheworld Enchanting thereality. linguisticvisions LudwikZamenhof’s University ofWrocław Agnieszka JAGODZIŃSKA Abstract Jagodzińska W. vonHumboldt red. G.Godlewski,Warszawa 2003,s.65-66. rozwój rodzajuludzkiego ponad 25 –możnastwierdzić,żeesperantomiałobyćzarównojęzykiem,jak narodowy. Jednakanikreacyjnafunkcjategojęzyka,zastosowa- sine quanon Zaklinanie rzeczywistości O różnicachw budowiejęzykóworaz ichwpływienaduchowy , w: of theutopiaheprojected.Moreover, thearticlediscusses Antropologia słowa.Zagadnieniai wybór tekstów ,

279 280 1 im pamiętniku: jakąś pradawnąwiedzę.Nachodzigojednaksamokrytycznarefleksjai piszew swo- go rodzajuteoriespiskowenatemattajnychzakonów, przechowującychjakoby łów z politowaniemrozmyślao ludziach,którzysąskłonniwierzyćwewszelakie- identyfikowania i krytykowania fałszywychrzeczywistościzeszczególnąsiłąobja- gowieczną tradycjętegorodzaju demaskacji.Według BrunoLatouratendencjado „chorobę”, którapoleganapomieszaniu rzeczywistościz fikcją,wpisujesięw dłu- odnaleźć rzeczywistośćprawdziwą(dostępnąwybranym). Belbo, obnażającswoją stości pozornej(takiej,w którąwierząludziepozbawieni prawdziwej mądrości), lozofowie, którzyconajmniejodczasówPlatonastarająsię zazasłonąrzeczywi- sobie nazwać„problememrzeczywistości”.Ojegoistotności oddawnawiedząfi- lei rozmyślaniaBelbapowinnyuświadomićniezwykłąwagę czegoś,copozwolę stawicieli rozumu,mająkłopotyz oddzieleniemrzeczywistości odułudy. Namz ko- nie jesttakieprostei nawetci,którzyuważająsięzanajbardziej światłychprzed- zmyślone? BohaterpowieściEcouzmysławiasobiejednak szybko,żewszystkoto i politowanie, zasługujeczłowiek,którynieodróżniatego, corealne,odtego, nie pomieszalionirzeczywistośćz fikcją.Nacóżinnego zaś, jeślinienakpinę Belbo drwisobiez miłośnikówtajnychspisków, ponieważwedługniegozupeł- szukając madameBovary, byurządzićjejscenę? czywistego niżnaszdozorca.Czymamprawoichosądzić,ja,którykrążępoświecie, Zastanawiam się,kimjesteśmymy. My, którzyuważamyHamletazakogośbardziejrze- Jacopo Belbo,bohater Literatura, rzeczywistość,interpretacja Tomasz MARKIEWKA Opinie U. Eco Wahadło Foucaulta , przeł.A.Szymanowski,PIW, Warszawa 2007,s.367. Wahadła Foucaulta UmbertaEco,w jednymz rozdzia- 1 Opinie 4 3 2 mocą dualistycznychschematów nieprzystające dosiebieczęści.Inaczejmówiąc,lubiąonipostrzegaćświatzapo- dzi, żefilozofowieodzawszeprzejawiająchęcidotego,abydzielićświatnadwie tradycji, któraciągniesięprzezcałąhistorięfilozofii.Niemieckimyślicieltwier- stości prawdziwejodtej,któratylkotakąudaje,jesttaknaprawdęczęściąszerszej ry. JosephMittererdodałbyz pewnością,żetopragnienieoddzielaniarzeczywi- wydawało sięprawdziwe,jestzwykłymprzesądem,konstrukcjąumysłulubkultu- wiła sięw epocenowoczesnej,kiedytofilozofowiecochwilaogłaszali,żecoś, tury swoistychprocedurinterpretacyjnych(np.EricHirsch) lubo potrzebiestosowaniaw odniesieniudolitera- ry fikcji(H.Neri-Castaneda), i języka pojęciowego(np.JohnSearle),lubo odmienności ontologicznejstruktu- man Ingarden)lubo odrębnościjęzykafikcjonalnegowobec językapotocznego nywać o ontologicznejinnościdziełasztukiwobecbytówinnegorodzaju(np.Ro- sem znaczącoodmiennych,nurtów. Sądzę,żezawszewtedy, gdyktośchceprzeko- przejawia sięnanajróżniejszesposobyi występujeu przedstawicieliwielu,cza- nych jejaspektów–jakjęzyk)odświataniedość,żedotyczytylkopoezji,to wym świecie”.Tak naprawdęjednaktendencjadooddzielanialiteratury(lubróż- język przeciwstawianonajczęściejjęzykowi,którymposługujemysięw „prawdzi- Oczywiście, najpełniejtedążeniaobjawiałysięzawszew stosunkudopoezji,tojej od rzeczywistościi starannepodkreślanieniewspółmiernościobuporządków” nurtu (m.in.ImmanuelKant, Novalis,StéphaneMallarmé),jest„odcięciejęzyka zgiełkiem codzienności.Mówiącinaczej,tym,czegopragnąprzedstawicieletego oni uczynićz dziełaliterackiegobytautonomiczny, któryniemanicwspólnegoze tradycja, którejprzedstawicielepróbująodciąćliteraturęodświata.Starająsię literatury. nam nietakdawnotemuMichałPaweł Markowskiw swojejksiążce debataminatematrzeczywistości,przypomniał tologiczno-epistemologicznymi rym nacodzieńsięporuszamy).Otym,żekwestialiteraturyściślełączyz on- dzy literaturą(światemfikcji)i takzwanymświatemrzeczywistym(takim,w któ- nak pisać,leczo skonkretyzowanejwersjitegozagadnienia,czylio związkumię- Markiewka Nie o ogólnymproblemiedualistycznegopojmowaniarzeczywistościchcęjed- M. Loba,Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2010. „Pamiętnik Literacki”1980z.2;H.Neri-Casta Searle J.R. Dyskusja –Wokół French Theory Zob. np. R. Ingarden Zob. np.R. Markowskiego wygłoszonepodczasdyskusjinakonferencji również niedokońcauzasadniona,aletojużinnakwestia.Zob.też uwagi Jednakże odrazutworzyoninnąopozycję:życie–egzystencja,która wydajemisię słusznie krytykujeopozycję:życie(awięctakżerzeczywistość)–literatura. M.P. Markowski, Zob. J.Mitterer M. Łukasiewicz,OficynaNaukowa,Warszawa 1996. SłuszniezauważaMarkowski,żew kulturzezachodniejistniejesilna Status logicznywypowiedzifikcyjnej Literatura, rzeczywistość,interpretacja Tamta stronafilozofii:przeciwkodualistycznejzasadziepoznania Życie namiaręliteratury O dzieleliterackim , w: 2 . French Theoryw Polsce , przeł.M.Turowicz, PWN,Warszawa 1960; , Homini,Kraków2009,s.33.Markowski , przeł.H.Buczyńska-Garewicz, ñ eda O zasadniczychzwiązkachmiędzy , red.E.Domańska, o French Theory 4 itd.,tozategoro- Życie namiarę . , przeł. 3 .

281 282 opracowanie „teoriiontologicznejprawdyfikcjonalnej” tejże, odróżnienie„prawdfikcjonalnych”odopartychnafaktach”oraz czywistości, a jedynymproblemempozostajeopisanie„ontologicznegostatusu” fikcją i rzeczywistością rzeczywistości lubpozanią,aleintegralnąjejczęścią wpływa nanaszeczyny, towtedyliteraturanagleokażesiębyćnieczymś obok łeczne przedstawicieli socjologiikrytycznejwyrażonymiw geruje naprzykładLatour(wartozastanowićsięnadjegouwagamipodadresem Neri-Casta szość badaczyzajmującychsięfikcyjnymiświatamilubdyskursami.Naprzykład sprzedawca a nierealnyjestHamlet.To założeniezdajesięprzyjmowaćz górywięk- to, cowidzimy, cosłyszymy, czegomożnadotknąć.Dlategoteżrealnyjestnasz tego, czymjestrzeczywistość.Wpotocznymrozumieniuczymśrzeczywistym 5 czytamy wiamy zesprzedawcąw sklepie,uczestniczymyw realnymżyciu,gdynatomiast jest czymś,cowymagaodnasspecjalnegopotraktowania.Kiedybowiemrozma- wistości, odprawdziwegoświata,życia,codzienności.Słowem,żeliteratura dzaju wysiłkamikryjesięzałożenie,żeliteraturajestczymśodrębnymodrzeczy- 7 6 kładem jestwłaśnieJacopoBelbo,którynaglezdajesobie sprawę,żetakieposta- wistego świata–rzeczywistośćfikcji my przedewszystkimuwagęnato,żewspomnianydualizm(rzeczywistośćrzeczy- bili tow zupełnieinnychcelach.Dotegowątkujeszczepowrócę.Naraziezwróć- oraz Mitterer(dlategowartozaznaczyćtopodobieństwogestów),zazwyczajro- alistycznymi schematamiorazpojęciami,comyśliciele,o którychpisząLatour metod wobecświatafikcji.Choćwięcposługiwalisięoniczęstotymisamymidu- szą, aleraczejw celuusprawiedliwieniakoniecznościzastosowaniaspecjalnych rę) odrzeczywistościoczywiścieniepoto,abyniczymplatonicypotępićtępierw- mień), żewyżejwymienienibadaczeoddzielalitakpieczołowiciefikcję(literatu- niego wypracowaćodmiennyjęzykorazodmiennesposobypostępowania. Gdyby jednakprzyjąćtrochęinnerozumienierzeczywistości,takie,któresu- Opinie Zacznę odwyraźnegopodkreślenia(wceluuniknięciamożliwychnieporozu- Zob. B.Latour H. Neri-Casta paradoksów pozostanieprzynajmniej w stosowanymprzezemnienazewnictwie. aby szerzejo tymsięrozpisywać w tym tekście,niechwięcświadomośćtych o tych kwestiachwikłasięnieuchronniew wieleparadoksów. Niemamiejsca nato, Celowo używamtakichparadoksalnychnazw, ponieważ,jaksądzę,naszemyślenie E. Hirsch Ontologia fikcji fikcją i rzeczywistością.Badaniaz zakresuontologiicałościowegodoświadczenia przeł. A.Derra,K.Abriszewski, Universitas, Kraków2010. ), wedługktóregorealnejestprzedewszystkimto,conami powoduje,co Hamleta ñ eda wewspomnianymjużartykule Interpretacja obiektywna ñ , red.J.Paśniczek, Wydawnictwo UMCS,Warszawa–Lublin 1991; , udajemysiędoinnegoświata,światafikcjii musimydla eda Splatając nanowoto,cospołeczne z góryzakłada,żeliteraturabytujew innejontologicznejrze- O zasadniczychzwiązkach… , przeł.P. Graff,„Pamiętnik Literacki” 5 ) opierasięnadosyćprostymrozumieniu , s.104-106. . Wprowadzenie doteoriiaktora-sieci O zasadniczychzwiązkachmiędzy 7 . Najdobitniejszymtegoprzy- Splatając nanowoto,cospo- 6 .

1977 z.3. , w: , mówi, żeHamletjestdlaniegobardziejrzeczywistyodjego dozorcy, toniemyśli zazwyczaj brak). rozwodzić, dodrugiej,którawymagałabyjakiegoświększegouzasadnienia(atego łatwo przechodzićodtezypierwszej,oczywistej,nadktórąnietrzebasięzbytnio zoficznych narzędzi.BadaczetacyjakNeri-Casta bem naszejrzeczywistości,a jegogranictrzebastrzeczapomocąteoretyczno-filo- je w jakimśinnymontologicznymkrólestwie,którejestw jakiśsposóbpozaobrę- mniani Markowskii Latour),mówi,żezarównoHamlet,jaki całaliteraturabytu- 9 8 zresztą tropemtakichbadaczy, jaknp.RichardRorty, StanleyFish w 1410 rokupodGrunwaldem.Drugatezanatomiast,taz którąpolemizuję(idąc mnie albomiędzywydarzeniamiopisanymiw niewątpliwe różnicemiędzyHamletema sprzedawcąmieszkającymnaprzeciwko sobą pomylić.Pierwsza, z którąchybakażdysięzgadza,mówio tym,żeistnieją ją dozorcyorazsprzedawcy. Należytuodróżnićodsiebiedwietezy, którełatwoze gim obcujemyniew jakiejśinnejrzeczywistości,alew tejsamej,którązamieszku- dem sprzedawcy, a innewzględemHamleta,mówinamteżo tym,żez tymdru- To samodoświadczenie,któreuczynas,żeinnesąnaszerelacjei obowiązkiwzglę- Szekspira (razemz całąliteraturą)w zupełnieodrębny, oderwanyodnaszego,świat. żywym człowiekiem).Rzeczw tym,abynazbytpochopnieniewciskaćbohatera ce są,rzeczjasna,ogromne(np.sprzedawca,w przeciwieństwiedoHamleta,jest między sprzedawcą,któregocodzienniespotykamw sklepie,a Hamletem.Różni- że rzeczywistejesttylkoto,copodpadapodjurysdykcjęnaukprzyrodniczych. szym życiu.Jesttotymsamymodejścieodnazbytpochopnieprzyjmowanejtezy, czywistości niesąfizycznewłaściwościobiektów, aleto,jakąrolępełniąonew na- jego życie.Przy takimpodejściumiarąprzynależnościdonaszejcodziennejrze- polemizował, nanichsięwściekał,nimiinspirował–tooneoddziaływały ca. Wydają musięonebardziejrzeczywiste,ponieważtoo nichrozmyślał,z nimi cie jakHamletczymadameBovarymiałynaniegowiększywpływniżjegodozor- na tematfikcji,metafory, szym odruchuchcielibyśmywykorzystaćpokaźnyzasóbteoretycznych rozważań My, spadkobiercynowoczesnegokrytycyzmu(wrozumieniuLatoura Nie chodzio to,abyudowadniaćabsurdalnątezę,żeniemażadnejróżnicy Markiewka Austinem i Derridą PAN, Warszawa 1998,s.154-183;S.Fish 1972 Universitas, Kraków2007,s.183-226. no. 3,s.471-490. B. Latour inaczej, działalnośćkrytycznapolega naniszczeniuspołecznychiluzji.Zob.np. prawdziwe, realne,rzeczywisteod tego,cotylkotakiezdajesiębyć.Mówiącjeszcze Działalność krytycznawedługLatoura poleganachęcioddzieleniatego,co istnieje problemfikcjonalnegodyskursu i FishaJeśli chodzio rozmyślaniaRorty’ego Rorty natentemattozob.R. - 1980 , przeł.Cz.Karkowski, przekładprzejrzałA.Szahaj,Wydawnictwo IFiS An attemptata „Compositionist Manifesto” Literatura, rzeczywistość,interpretacja ,

przeł. K.Abriszewski,w:tegoż mimesis itp.,bylebytylkoudowodnić,iżkiedyBelbo , w:tegoż Z uszanowaniemodAutora; refleksjenad Konsekwencje pragmatyzmu.Esejez lat Makbecie Interpretacja, retoryka,polityka , „New Literary History” 2010 , „NewLiteraryHistory” ñ eda czySearlezdająsięzbyt , a tym,cozdarzyłosię 8 9 Czy czywspo- ), w pierw- ,

283 284 retyczno-filozoficzny. WłaśnieprzedtymprzestrzegaLatour, gdypisze: śmy zatempodmienićindywidualnysłownikBelbanaspecjalistycznyteo- sposób mieszaćrzeczywistejrzeczywistościz rzeczywistościąfikcyjną.Chcieliby- tak „naserio”,ponieważżadnaracjonalnaosobaniemogłabynapoważniew taki 10 ment neutyka). (3) pretekst(neopragmatyzm)lubteżjako(4)zaproszenie dorozmowy(herme- traktują tekstjako:(1)zagadkę(strukturalizm),(2)tajemnicę (poststrukturalizm), pisać jednemuz czterechdwudziestowiecznychnurtówfilozoficznych. Teorie te stawowe teorieczyteżpoglądynatematinterpretacji,a każde z nichmożnaprzy- w drugiej połowiedwudziestegowieku,dajesię,jaksądzę, wyodrębnić czterypod- zbędnych uproszczeń.Zezgiełkudyskusjinatematinterpretacji, jakietoczyłysię niem interpretacjidziełaliterackiego. tezy, mogłobywpłynąćnanaszemyślenieo dyskusjach związanychz zagadnie- mu szczegółowi.Mianowicietemu,jakprzyjęciezarysowanejpowyżejprzezemnie wysuwać jakieśwnioski.Dlategoteżchcęw tymtekścieprzyjrzećsiętylkopewne- odpowiedzi niema,zagadnieniejestbowiemzbytskomplikowane,abypochopnie do któregoopisaniapotrzebaskomplikowanychpojęć.Nato,rzeczjasna,prostej rzeczywistości i możenanasoddziaływać,a niejakimśzamkniętymkrólestwem, się posługujemy?Słownikowi,w którymliteraturajestintegralnączęściąnaszej znaczy, gdyzaczynamybardziejufaćsłownikowi,którymprzecieżsaminacodzień ści, gdyzaczynamybardziejufaćsłownikowiBelba(arobimytocorazczęściej), wiadała swojesłowa. retyczne w celuwyjaśnienia,conaprawdęmiałanamyślidanaosoba,gdywypo- żeń „obcych”,„nieznanych”dladanegosłownikapojęciowego)nawyrażeniateo- prób podmienianiawyrażeńużywanychprzezsamychdziałających(awięcwyra- sam częstosugeruje)znajdujązastosowanierównieżw odniesieniudowszelkich powiada następującesłowa: teorii] jakimśdobrzeznanym? zastępować nieznanegowyrażenia[tj.takiego,którenieznajdujesięw słownikudanej by czegośdosięgnąć.Alepotemtrzeba drabinęodrzucić,gdyżdostrzegasię,żechoćsłu- Porządek, jaki naszumysłwymyślasobie,jestnibysiećalbodrabina,którąbuduje się, Jako przykład,którypozwolizobrazowaćteczterypodejścia, wybrałemfrag- Sam probleminterpretacjijestnatylezłożony, żepozwolęsobiedokonaćnie- Co dziejesięz naszymmyśleniemo literaturzei jejrelacjiwobecrzeczywisto- Oczywiście, Latourpiszetow odniesieniudosocjologów, alejegouwagi(co maczone nakilkasłówzesłownikasocjologicznego.Czybędziemymieliodwagę kie różnobarwnesłowaaktorów[tych,którzydziałają–dop.T.M.] mogą zostaćprzetłu- Musimy przeciwstawićsięidei,żegdzieśtamistniejesłownik,zapomocąktóregowszyst- Opinie B. Latour Imienia róży Splatając nanowoto,cospołeczne… UmbertaEco.Pod koniecpowieściWilhelm z Baskervillewy- 10 , s.68. nie 14 13 12 11 gensteina z dzenie domysłuz tekstemjakospójnącałością” widłowych odpowiedzijestzazwyczaj,rzeczjasna,więcejniżjedna),to„spraw- na zweryfikowanie,czynaszerozwiązaniezagadkijestjednymz poprawnych(pra- wnątrztekstowego), któryjestgwarantemspójnościtekstu.Jedynybowiemsposób (autor empirycznybądź,bardziejjużstrukturalistycznie,jakieśformyautorawe- jako zagadkiwymagaprzyjęciazałożenia,żeistniejejakiśnadawcatejże ściu jakocośw rodzajuspójnejłamigłówki).Zauważmy, żetraktowanietekstu z pewnością dasiędopasowaćdoresztytekstu(pojmowanegoprzytakimpodej- gadkę, należałobyzałożyć,żeczytelnikdostajedorękifragmentukładanki,który szych stronachnależyodrzucić lozofa) swoimczytelnikom,żewszelkieustalenia,którepoczyniłnawcześniej- prawdopodobniej (codotegoniemazgodywśródbadaczydziełniemieckiegofi- w dużej mierzezagadnieniomz dziedzinylogikiorazsemiotyki),sugerującnaj- binie, którątrzebaodrzucić,teżumieściłnakońcuswegodzieła(poświęconego zdaje onsobiez tegosprawę,wypowiadacytowanesłowa.Wittgenstein zdanieo dra- ne z formalnegopunktuwidzenia,okazałosięnietrafnychi właśniewtedy, gdy że podkoniecpowieściokazujesię,wielejegorozumowań,choćbyłynienagan- rze, wykorzystującprzytymswojąwiedzęz dziedzinysemiotykii logiki.Jednak- helm, jakwiadomo,starasięrozwikłaćzagadkęzbrodnidokonywanychw klaszto- interpretacja przytoczonegofragmentumogłabywyglądaćmniejwięcejtak:Wil- wej wymowydzieła. opisywanych w powieści,stanowionacennąpomocw zinterpretowaniu całościo- powieści EcotrafianaaluzjędoWittgensteina i potrafijąodnieśćdowydarzeń zykiem doobjaśnianiaświataorazpraww nimrządzących. Kiedywięcczytelnik zwątpieniem w to,żelogikaorazsemiotykasąszczególnieuprzywilejowanymję- róży Umberto Econawiązujew tejwypowiedzidosłynnegocytatuLudwigaWitt- ist… żyła, byłapozbawionasensu. Markiewka a poglądaminiemieckiegofilozofa–w obuwypadkachmamydoczynieniaze Wydawnictwo NaukoweDSW, Wrocław 2009. Wittgenstein –nowespojrzenie Na temattakiejinterpretacjiowego fragmentu U. Eco s. 83. -philosophicus drabinę, uprzednioponiejsięwspiąwszy)”L.Wittgenstein niedorzeczne; gdyprzeznie–ponichwyjdzieponadnie.(Musi niejakoodrzucić „Tezy mojewnosząjasnośćprzezto,żektomnie rozumie,rozpoznajew końcujako U. Eco S. Collini,przeł.T. Bieroń,Znak,Kraków 2008,s.73. Czy taksiępowiada? Nadinterpretowanietekstów Imię róży Traktatu logiczno-filozoficznego , przeł.B.Wolniewicz, Wydawnictwo NaukowePWN,Warszawa 2004, Literatura, rzeczywistość,interpretacja , s.568. 11 , red.A.Crary, Read,przeł. P. R. Dehnel[iin.], Er muoz gelichesame die Leiter abwerfen,soEranirufgestigen Er muozgelichesamedieLeiter 14 . Widać zatemparalelęmiędzyfabułą , w:tegoż 12 Interpretacja i nadinterpretacja . Jeślibypotraktować Traktatu 13 . Azatem,przytakimpodejściu, zob. tekstyw zbiorze Tractatus logico- Imię róży , red. jakoza- Imienia

285 286 dzić, coz tegopołączeniawyjdzie.Kiedytraktujemydzieło literackiejakopre- 15 17 16 Eco w stanawiać sięnadtym,czynawiązaniedoWittgensteina świadczyo tym,żeUmberto rozważań), mogłabypójśćw wielukierunkach.Możnaby na przykładzacząćza- cym rozwiązaniutajemnicypiszeEco nieodgadniona, a jejrozwiązaniewciążnamumyka(ciekawieo wciążumykają- nym odzagadki.Oiledasięrozwikłaćzagadkę,o tyletajemnicaciąglepozostaje na zaichpomocąopanować.Tajemnica jestwięcteżczymśbardziejnieuchwyt- że w tejpierwszejjestcoś,cowymykasięnarzędziomrozumu,czegoniemoż- inaczej. Czymróżnisiętajemnicaodzagadki?Podstawowa różnicapoleganatym, ale poprzezstarannewydobyciesprzecznychznaczeńwewnątrzsamegotekstu” nie następujew wynikuprzypadkowychwątpliwościczyarbitralnegozniszczenia, z traktowaniem gojakozagadki).JakpiszeBarbaraJohnson:„Dekonstrukcjatekstu stów czymetod(wtympunkcietraktowanietekstujakotajemnicyjestzbieżne mym tekście,toznaczy, niejestonawynikiemarbitralnienarzuconychkontek- takim podejściuinterpretacyjnymprzyjmujesię,żesprzecznośćtakryjesięw sa- w całościowy sensdzieła,jaki podważamożliwośćuchwyceniatakiegosensu.Przy samym dziełojednocześniezachęcanasdowpasowaniarozważanegofragmentu ny fragmentsugeruje,poglądo „jednorodneji skończonejcałości”jestiluzją.Tym wpasować w jednorodnąi skończonącałośćutworu,ponieważ,jaksamanalizowa- z góry skazanananiepowodzenie.NiedasięzatemnawiązaniadoWittgensteina da próbazatrzymaniagow celuuchwyceniaznaczenia(np.treściutworu)jest przypomina namo tym,żepochódznaczeńjestchaotycznyi nieskończony, a każ- czytelnika w odniesieniudo niekończący siękorowódznaczeńspełzłynaniczym,alerównież,iżtosamoczeka Wittgensteina sugerujenamnie tylko,żewszystkiepróbyWilhelma, abyokiełzać potraktować my przypróbiejejrozwianianaróżnegorodzajusprzecznościczyparadoksy. Gdyby nia nazagadkęi tajemnicę,którejatuprzyjmuję),ponieważnierzadkonapotyka- nym dziełemliterackimlubteoretycznym,np.z różnych sposobów. Możnateżspróbowaćpowiązaćtenfragmentz dowolnymin- retycznej. Naprzykładtakiej,żedziełaliterackiedajesię interpretować nakilka stanie rozważanegofragmentujakopretekstudoudowodnienia pewnejtezyteo- tego stach o charakterzeteoretycznym.Podobnego zabiegu–tyle,żewykorzystującdo Interpretacja wychodzącaz założenia,żetekstjestpretekstem(doróżnych Jeśli natomiastpotraktujemytekstjakotajemnicę,interpretacjapotoczysię Opinie słowo/obraz terytoriaGdańsk2000, s.266. R. Rorty R. B. Johnson U. Eco Wahadło Foucaulta Imieniu róży Interpretacjai historia Kariera pragmatysty Imię róży Różnica krytyczna wdajesięw polemikęz własnymipoglądami,którewyrażałw tek- jakotajemnicę,możnabydojśćdowniosku,żealuzja –dokonałRichardRorty

powieści Eco.To znaczy, Wittgensteinowski fragment , w:tegoż , w:tamże,s.28-50. , w: Dekonstrukcja w badaniachliterackich 15 Konsekwencje pragmatyzmu –przyczymniewprowadzaonrozróżnie- 17 Krytyką czystegorozumu . Możliwejestrównieżwykorzy- , s.101-123. , red. R. Nycz, , red.R. i spraw- 16 . 19 18 na, jest[…]fakt,żecośdonasprzemawia” ma tuwięccośdopowiedzenia.„Pierwszą rzeczą,odjakiejrozumieniesięzaczy- od czytelnika(winnymwypadkurozmowazamieniłabysięw monolog).Samtekst nieje tutajzałożenie,żeprzynajmniejdopewnegostopniasensytesąniezależne nie niciporozumienia(chociażbykruchej)z sensemdanegodzieła.Przy czymist- ra w tendialogz tekstemwejdzie,jednakżezakażdymrazemcelemjestnawiąza- tego wynik,tozależyw dużejmierzeodosoby(odjejzapleczakulturowego),któ- sytuacji dziejowejdojśćdorozumieniadanegofragmentu.Jakidokładniebędzie próba stopieniahoryzontów(własnegoi tekstu),takabyprzezpryzmatwłasnej Gadamer),togłównymnaszym celembędzie (jak naprzykładuważałHans-Georg warunki, jaknależyz nimpostępować. Gdy rozumiemydziełojakopretekst,tekstorazjegoautorprzestajądyktować wyraźne powody(np.gdynapotykamyw miast z fragmentamiinnychtekstówmogąłączyćsiętylkowtedy, gdysąkutemu róży tekst, znikastrukturalistycznezałożenie,wedługktóregodanefragmenty prawnych podejśćdotekstu. wyrzeka sięswoichtotalistycznychdążeńi uznaje,żejest jednymz kilkupełno- z przedstawionych powyżejstanowiskinterpretacyjnych jest słuszne,jeślitylko konstruowania znaczeńprzezczytelnikalubjakąśwspólnotę. Mówiącinaczej,każde jednorodne sensylubwewnętrznesprzeczności,a wszystko sprowadzasiętylkodo są neopragmatystycznetwierdzeniao tym,żeniemaw ogóle czegośtakiegojak turalistycznego błędu,tylkożeniejakooddrugiejstrony tury swojejsiedliskiemsprzecznychzesobąznaczeń.Byłoby topopełnieniemstruk- dzić (corobiliz koleiniektórzydekonstrukcjoniści),żedziełoliterackiejestz na- dejścia filozoficznego.Tak samoniemajednakżewiększych powodów, abytwier- niespójności jestwynikiemzastosowaniajakiegośmodnegoostatnimiczasypo- na jakichśesencjalnychwłaściwościachsamegotekstu,natomiastmówienieo jego iż tekstjestspójnąznaczeniowącałością,czymśnaturalnym,tojest,opierasię mocne. Niemasensumówić(jakrobilitoniektórzystrukturaliści),żetwierdzenie, wiałaby zatym,żektóreśz tychczterechpodejśćjestwłaściwsze,bardziejprawo- ona tak:Niemażadnejontologicznejaniepistemologicznejracji,któraprzema- pretacji tekstuporapostawićtezę,doktórejterozważaniamnieprowadziły. Brzmi Kiedy z koleisądzimy, żekażdytekstliterackijestzaproszeniemdorozmowy Po tymkrótkimprzeglądzieróżnychmożliwychpodejśćdozagadnieniainter- Markiewka w sposóbnaturalnyłącząsięz innymifragmentamitejsamejpowieści,nato- Efekt inskrypcji:JacquesDerridai literatura uniemożliwiają scaleniewieluróżnych słóww sensownyartefakt”(M.P. Markowski słów w sensownyartefakt”,a cidrudzy z koleitwierdzą,iż„mechanizmyretoryczne pierwsi uważają,że„mechanizmy retoryczneumożliwiająscaleniewieluróżnych strukturalistami a dekonstrukcjonistami polegaprzedewszystkimnatym,żeci Rację maMichałPaweł Markowski,gdystwierdza, żeróżnicamiędzy Gadamer H-G. Prawda i metoda Literatura, rzeczywistość,interpretacja , przeł.B.Baran,InterEsse,Kraków1993,s.284. , Universitas,Kraków2003,s.400). Imieniu róży 18 . aluzjędoinnegodzieła). 19 . Równiebezpodstawne Imienia

287 288 stości” jestnormalne(bozmiana tematulubzmianapodejściadoniegojestczymś chwilowo traktujemygojako pretekst, torobimycoś,comożew „naszejrzeczywi- stosowaliśmy wobec„rzeczywistości fikcyjnej”odpowiednienarzędzia,a terazgdy w takim wypadkusensutwierdzić, żedopókitraktowaliśmytekstjakozagadkę,to ciach zestudentami.Ai tamczęsto traktujesięjakieśdziełojakopretekst.Niema Taką taktykęnajczęściejstosujesięnaprzykładlekcjach w szkolelubnazaję- my sobienatomiastzaprzątaćgłowyfaktem,żemogąonebyć takżepretekstami”. dzieć: „Natychzajęciachpotraktujmydziełaliterackiejako zagadki,niebędzie- teresuje nastakiea nieinnepodejściedotekstu.Ktośmoże naprzykładpowie- ne) i mogąbyćconajwyżejwykorzystanedoprywatnegoużytku. ralistyczne), a innesązupełnieniestosowne(np.narzędzia dekonstruktywistycz- dzia pozwalająsobiez tym„innymświatem”radzićlepiej (np. narzędziastruktu- logicznego królestwa,możepojawićsięmyśl,iżpewnestosowane przeznasnarzę- założeniu, żeliteraturabytujew innymświecie,jestskładnikiem innegoonto- integralnym składnikiemnaszejrzeczywistościoraznaszego życia?Tylko przy ranie drzwiubliżajej,czymożeraczejnobilituje,ponieważpokazuje,żejestona miałoby byćinaczej?Czyporównywaniejejdotakprzyziemnejczynnościjakotwie- będę wyważałwłasnychdrzwi”),aleniez teoretycznych.Dlaczegoz literaturą („O wielełatwiejbędziejeotworzyćprzypomocyklamki”)bądźosobistych(„Nie drzwi zewzględówetycznych(„Niepowinnosięwyważaćdrzwi”),praktycznych świata, w którymoneistnieją?Mogęodrzucićniektórezesposobówotwierania wać pewnesposobyotwieraniadrzwijakoniezgodnez ichistotąalboz regułami który z nichjestteoretyczniebardziejuzasadniony?Czysensdyskwalifiko- otworzyć drzwinaczteryróżnesposoby, toczyjestsenszastanawiaćsię nadtym, cząć jewartościowaćwedługkryteriumteoretycznejzasadności.Skoropotrafię jemy teróżnemożliwościodczytywaniatekstów, niemażadnegopowodu,abyza- nione. Uzasadnieniejestzatemczystoempiryczne–skoroz powodzeniemstosu- łami literackimi,powinienwystarczyćzadowód,żewszystkieonesąrównieupraw- i stosujemy w tej„naszejrzeczywistości”odmiennesposobyobchodzeniasięz dzie- co istniejecałymsobąw naszejrzeczywistości,tosamfakt,żewypracowaliśmy punktu widzenia.Sądzę,żejeślidojdziemydowniosku,iżliteraturajestczymś, jest w jakiśdającysięuzasadnićsposóbwłaściwszyz teoretyczno-filozoficznego kładniej) jestoczywisty. Spórtoczysięnatomiasto to,czyktóryśz tych sposobów nych, któretrzebabyuwzględnić,gdybyśmyzaczęliprzyglądaćsiętejkwestiido- literackiego możnapodchodzićnaczterypowyższesposoby(atakżewielein- obchodzenia sięz tąfikcyjnąrzeczywistością.Samfakt,żedointerpretacjitekstu nam przyjśćdogłowypomysł,abystaraćsięwypracowaćnajsłuszniejszysposób zoficznego punktuwidzeniarządzisięswoimizupełnieodrębnymiprawami,może literatura jestczymś,cowykraczapozacodziennąrzeczywistość,z filo- dzy rzeczywistościąa literaturą.Otóżtwierdzę,żetylkowtedy, gdyuznamy, że odrzucenia założeniao dającejsięjakkolwiekfilozoficznieopisaćodrębnościmię- Oczywiście, możliwejest,żelokalnieustalimysobie,iżw danym wypadkuin- Wypada terazwytłumaczyć,dlaczegosądzę,żepowyższatezajestwynikiem Opinie W literaturoznawstwietokryteriumjednakniedziała.Poza tymnależypamiętać, ne obiektylepiej„współpracują”, gdypodchodzisiędonichw określonysposób. czasem wydaje),alewzięłysięonez doświadczenia,którepodpowiadało,żebada- pracowały sobiecoprawdapewnemetodydziałania(nietakścisłe,jaknamsię interpretacji, zaczynamyniezdarnienaśladowaćnaukiprzyrodnicze,którewy- my odgórnie,zapomocąteoretycznegouzasadnienia,wskazać„słuszne”metody jemy zanietrafione,jestjaknajbardziejnaturalnyi słuszny. Gdyjednak próbuje- nować pewneodczytania.Samfaktsprzeciwianiasięinterpretacjom,któreuzna- Stąd teżpewniebiorąsięróżnepomysły, abyz góry, przypomocyteorii,wyelimi- wiem oporu,opórmogąstawićludzie,którymdanainterpretacjasięniepodoba. ten zinterpretowałbygow najbardziejszalonysposób.Samodziełoniestawiabo- raturoznawstwie natomiasttekstniezbuntujesięprzeciwkobadaczowi,choćby próby osiągnięcia„porozumienia”z nimjestmiarąsukcesunaukowca się z nim„dogadać”,jeślichceosiągnąćsukcesi to,jakówobiekt„odpowiada”na postępowania jestto,jakreagujenajegoposunięciabadanyobiekt.Badaczmusi się różniąodliteratury, żewyznacznikiemtego,czybadaczobrałwłaściwysposób sposobu, którypozwoliłbyrozwiązaćzadanyproblem.Naukiprzyrodniczetym 21 20 precyzyjna tzw. etnografii laboratorium,metodologianaukprzyrodniczychwcaleniejesttaka gują sięniezwykleścisłąmetodologią.Alejakpokazująpracebadaczyspodznaku wątpienia przykładnaukprzyrodniczych,którew mniemaniuhumanistówposłu- o znalezieniu odpowiedniejmetodypostępowaniaz tekstemliterackim,byłbez sposóbbardziejuzasadnioneodinnych. soby sąw jakiśteoretyczno-filozoficzny odpowiednie sposobypostępowaniaz dziełemliterackimodroszczenia,żetespo- nie namiejscu.Należyodróżnićfakt,żew pewnychwspólnotachwypracowaliśmy zwyczajnym w codziennymżyciu),alew odniesieniudo„światafikcji”jesttrochę Jednym z powodów, dlaczegotakdługozaprzątałybadaczyliteraturymyśli Markiewka 2001, s.93oraztegoż Studium z antropologiisymetrycznej z właściwościami świataprzyrody. Zob.B.Latour pewno niesąkonstruowanejedynie z „materii”społecznej,bezliczeniasię twierdzi, żefaktynaukowesącoprawdabezwątpieniakonstruowane, leczna obiektami. IdęjednaktropemLatoura,który się z jakimiśnie-społecznymi może polegaćnatym,żetepierwsze,w przeciwieństwiedotychdrugich, zmagają stąd opozycjamiędzynaukamiprzyrodniczymia naukamihumanistycznymi nie mówiąc, żeobiekty, którebadająnaukiprzyrodnicze,sąspołecznie wytwarzane, Być możenajbardziejkonstruktywistycznienastawienibadaczezaprotestowaliby Zob. np.B.Latour, S.Woolgar Press, Oxford1981. knowledge. Anessayontheconstructivistandcontextual natureofscience Princeton UniversityPress, Priencton 1986;K.Knorr-Cetina Studium z nie-klasycznejsocjologiiwiedzy konstruktywizmu społecznegozob. m.in.A.Zybertowicz 20 . Chodziw tychnaukachraczejo wypróbowaniekażdegomożliwego Literatura, rzeczywistość,interpretacja Splatając nanowoto,cospołeczne Laboratory life.Thesocialconstructionofscientific facts Laboratory , przeł.M.Gdula,OficynaNaukowa, Warszawa , UMK,Toruń 1995. Nigdy niebyliśmynowocześni. , s.130.Natemat Przemoc i poznanie. The manufactureof , Pergamon 21 . Wlite- ,

289 290 nie musibyćtym,czegooczekujemypoliteraturoznawcach i kontrolowaniem zachowaniarzeczy, a przewidywaniei kontrolowanieniekoniecz- że, jakpiszeRorty, przyrodnicyzajmująsięprzedewszystkimprzewidywaniem 22 z podejściem strukturalistycznym i dekonstrukcjonistycznym(chodzimio de- tekst, w jakimjestczytany. nia, jedynaprawdajestzaśtaka,żeznaczenietekstuw całości determinujekon- ścia dotekstu,którenietraktujągojakopretekst,sąwynikiem błęduczyzłudze- z poglądami wyłożonymiw tymtekście,sugerujeonabowiem, żewszystkiepodej- nik. Wsposóboczywistytakaradykalniepragmatystyczna postawajestsprzeczna niezależnego wobeckulturowychuwarunkowań,którympoddany jestjegoczytel- mowy, ponieważobydwieteperspektywytakżezakładają,iżistniejew tekście coś z tego punktuwidzeniajestto,abytekstbyłtajemnicąlub zaproszeniemdoroz- nazwać), któryjąułożyłi doktóregointencjimamydostęp. Równieniemożliwe jakiś jejautor(empiryczny, modelowy, wewnętrznyczyjakkolwiekzechcemygo we, abytekstbyłzagadką,ponieważ,niąbył,trzeba byzałożyć,żeistnieje samo sąniejakobezbronnei wydanenapastwęczytelnika.Niejestwtedymożli- tę, w jakiejsięonznajduje.Przy takimpodejściuzarównoautordzieła,jaki ono tekstu, któreniebyłobykonstruktemnarzuconymprzezczytelnikabądźwspólno- innych badaczy, podchodzimydonichjakzagadek). kańskich myślicieli(zauważmy, żezazwyczaj,gdystaramysięzrozumiećteksty i Fisha.znaku Rorty’ego Wszystko zależyodtego,jakodczytamypoglądyamery- nie jestw gruncierzeczyopowiedzeniemsiępostronieneopragmatyzmuspod podejrzenie, czytakietolerancyjnepodejściedoróżnychsposobówinterpretacji Innymi słowy–abymócstworzyćmetodologię. to, abymócopracowaćodrębne,specjalistycznesposobypostępowaniawobecniej. nie zrobilitegojednakw celuzdeprecjonowaniatejdrugiejrzeczywistości,alepo pili rzeczywistośćnadwieczęści.WprzeciwieństwiedoPlatonai jegonastępców wspierali, powtórzylizatemto,coróżnimyślicielerobilijużoddawna–rozszcze- czyć regułypostępowaniawobecniej.Badaczeliteraturyi filozofowie,którzyich myślenia, umiejscowićcałąliteraturęw innejrzeczywistości,a następniewyty- było, korzystającz narzędzimającegodługietradycjedualistycznegosposobu które pozwoliłobyodróżnićdobreinterpretacjeodtychniewłaściwych,totrzeba czywistości. Skorosamobiektbadań(tekst)niebyłw staniezapewnićkryterium, wiedliwiała poszukiwaniewłaściwychsposobówodnoszeniasiędotejdrugiejrze- między nasząrzeczywistościąa rzeczywistościąfikcji,ponieważprzepaśćtauspra- dziła dotego,iżprzyczyniliśmysiępogłębieniawrażeniao istnieniuprzepaści Opinie Można jednakżeodczytaćpoglądy Fisha bardziejjako polemikę i Rorty’ego W radykalnejwersjineopragmatyzmgłosi,żeniedasiędotrzećdoznaczenia Wracając zaśdosamegozagadnieniainterpretacji,pojawiasięz pewnością Ta chęćdoodnalezieniawłaściwejmetodypostępowaniaz literaturądoprowa- R. Rorty R. J. Margański,Fundacja Aletheia,Warszawa 1999,s. 62. Nauka jakosolidarność , w:tegoż Obiektywność, relatywizmi prawda 22 . , przeł. dzenia dla nichjakaśpodstawaporozumienia,ponieważpodzielają onijakiśpunktwi- tej samejwspólnotyinterpretacyjnej,tomamynamyślipo prostutyle,żeistnieje w odległych czasach).Według poglądówFisha, kiedymówimy, żeXi Ynależądo których należyzarównoczytelnik,jaki autordanegodzieła (nawettenpiszący cza, coprzeczyłobymożliwości,abyistniałytakiewspólnoty interpretacyjne,do takich wspólnot w sposób dowolny. Fish dodajeteż,żewszyscynależymydoniezliczonejilości należy czytelnikjejdokonujący–niemożeoninterpretowaćdziełaliterackiego nowskim, ponieważkulturazachodniajestjednak,przynajmniej w niektórych znaleźć nawetmiędzywspółczesnymczytelnikiema,dajmy nato,JanemKocha- 25 24 23 kalny” – dop.T.M.], jestpublicznyi skonwencjonalizowany, niezaś indywidualny i uni- być niemoże,ponieważ„punktwidzenia,dziękiktóremupowstają[interpretacje się zinterpretujedanytekst,jestkwestiąsubiektywnegowyboruczytelnika.Tak wiadomo, podkreślaon,żejegoteorianiesprowadzasiędotwierdzenia,iżto,jak le niemająonetakichdalekoidącychimplikacji,jakbymogłosiętozdawać.Jak możliwe dotarciedo,naprzykład,intencjiautoradanegotekstu. wcale niesąradykalnymikonstruktywistami,twierdzącymi,żew ogólejest tych prezentowanychw tymtekście.Przy takimodczytaniuamerykańscybadacze uprawniają dostwierdzenia,żez ichtezdasięwyciągnąćpodobnewnioski tekstu koszteminnego. kalna wersjaneopragmatyzmu),a o brakuprzywilejowaniajednegopodejściado chodzi tuwięco niemożliwośćdokonaniapewnychoperacji(cozakładałabyrady- traktuje dziełojakopretekstdopodzieleniasięwłasnymiidiosynkrazjami.Nie cji niejestfilozoficznielubteoretyczniebardziejuzasadnioneodtakiego,które inna –odczytanie,któregoambicjąjestdotrzećdojakiejśukrytejw tekścieinten- wiem, żeniemamydostępunaprzykładdointencjiautorabądździeła.Teza jest stanowisko zbieżnebyłobyz tym,o czympiszęw tymtekście.Nietwierdzębo- fikcji i jakijestnajwłaściwszysposóbpostępowaniaz nią.Wtakimwypadkuich stawiciele twierdzili,żeodkryli,czymnaprawdęcharakteryzujesięrzeczywistość ciwialiby siępoprosturoszczeniompewnychnurtówteoretycznych,którychprzed- struktywizmu kulturowego.Przy takiejinterpretacjiamerykańscymyślicielesprze- Millera, a nieo dekonstrukcjęJacques’aDerridy),niżjakowyrazradykalnegokon- konstrukcjonizm spodznakuPaula deMana,BarbaryJohnsoni JosephaHillisa Wystarczy bliżejprzyjrzećsiępoglądomchoćbyFisha, abystwierdzić,żewca- Sądzę, żesąw poglądachzarównoFisha, takiefragmenty, jaki Rorty’ego które Markiewka Interpretacja, retoryka,polityka S. Fish S. Fish S. Fish 25 23 . Atakąpłaszczyznę,naktórejjestmożliwepewneporozumienie, dasię . Każda interpretacjajestwięcuzależnionaodtego,dojakiejwspólnoty Czy natychćwiczeniachjesttekst? Drogą antyformalistycznąażdokońca Jak rozpoznaćwiersz,gdysięgowidzi 24 . Cowięcej,niemaniczegow poglądachamerykańskiego bada- Literatura, rzeczywistość,interpretacja , s.96. ,

przeł. A.Szahaj,tamżes.73. , przeł.A.Grzeliński,w:tegoż , przeł.A.Szahaj,tamże,s.178-179.

291 292 turę napowrótdonaszejcodzienności które coprawdaw innyodopisywanegotutajsposobu,ale jednakwciągająlitera- czy corazwiększapopularnośćbadańkulturowychw literaturoznawstwie polskim, literaturoznawstwie (czegonajlepszymdowodemsąchoćby tekstyMarkowskiego lorakich możliwościmówieniao niej.Zresztątojużsiędzieje, takżew polskim stępowania z literaturąi opisywaniajejsamej,zaczniemybardziej korzystaćz wie- ścią jestprzedewszystkimtaki,żezamiastposzukiwaćwłaściwych sposobówpo- dzę, żew tejkwestiirezultatzamazaniaopozycjimiędzyliteraturą a rzeczywisto- den z możliwych,związanyz głośnymswegoczasuproblemem interpretacji.Są- rzeczywistości, możeprzynieśćwielorakieskutki.Chciałem zarysowaćtylkoje- tego samegoteksturóżnychmetodinterpretacyjnych? tycznego powodumielibyśmyz góryeliminowaćmożliwośćzastosowaniawobec względem spójnącałością,a podinnymsiedliskiemsprzeczności?Zjakiegoteore- właściwie mielibyśmytozakładać?Dlaczegodziełoniemożebyćpodpewnym wać narzędziinterpretacyjnych,któreprzynosząsprzecznewyniki.Aledlaczego się wykluczają.Byłobytak,gdybyśmyzałożyli,żeżadnąmiarąniemożemystoso- sowania kilkupodejśćinterpretacyjnychjestsprzeczny, żepodejściatenawzajem sprzeczne, wynikiinterpretacyjne.Nieświadczytojednakotym,żesamfaktsto- towania tegosamegodziełaliterackiegoprzyniesiew sposóboczywistyodmienne, ma bowiemmiędzynimisprzeczności.To znaczy, zastosowanieichdozinterpre- wszystkich wymienionychpodejśćdozinterpretowaniategosamegotekstu.Nie biste, etycznelubpraktyczne),któryzabraniałbystosowaniajednemubadaczowi tycznego powodu(mogązatobyć,w jakimśkonkretnymprzypadku,powodyoso- miemy tętezę,powinniśmyrównieżzgodzićsięnato,iżniemażadnegoteore- tożsama z tą,doktórejprzekonujęw tymtekście.Sądzęrównież,żejeśliprzyj- ma teoretyczniebardzieji mniejuzasadnionychpodejśćdotekstu,tojestteza nym posunięciem,poddaniemsięjakiejśiluzji,chcąpoprostupowiedzieć,żenie nia tekstujakozagadki,tajemnicybądźzaproszeniadorozmowyjestniefortun- stęp dointencjiautora. sposób jakjegotwórca.Tym samymczytelnikmaprzynajmniejumiarkowanydo- autor danegodzieła,tomusi,dopewnegostopnia,rozumiećdziełow podobny osoba. Jeśliwięcczytelniknależydotychsamychwspólnotinterpretacyjnych,co musimy, napewnympoziomie ogólności,interpretowaćdanyteksttaksamojakta przynależymy z kimśdojednejlubwiększejliczbywspólnotinterpretacyjnych, terpretujemy tekstytaka nieinaczej,tologicznąkonsekwencjątegojest,żejeśli zaś faktbyciaczłonkiemokreślonychwspólnotinterpretacyjnychsprawia,żein- zakresach, czymściągłymi pewneideeczypoglądywciążsąw niejobecne.Skoro 26 wać tenteren. Jak wspomniałem,potraktowanieliteraturyjakoskładnika naszejcodziennej Jeśli zatemFish i Rortymiastprzekonywaćo tym,żekażdapróbapotraktowa- Opinie Zob. R. Nycz,Universitas,Kraków2010. R. Kulturowa teorialiteratury. Głównepojęciai problemy 26 ), pozostajetylkodaleji śmielej eksploro- , red.M.P. Markowski, a literary text. literature), wewillalsohavetoabandona convictionthatthereisoneproperwayinterpret thesis. Iclaimthatifweabandonanabove-mentioneddualisticpointofview(reality– part ofmytextIusetheprobleminterpretationtopresentconsequencesthis a mistake andweshouldtreatliteratureasanintegralpartofoureverydaylife.Inthesecond literature fromreality. Iargue(makinga referencetothinkerslikeBrunoLatour) thatitis reality. Itrytoshowthat thereisa tendencyinphilosophyandliterarytheorytoseparate The articleisdividedintwoparts.firstpartaboutrelationbetweenliteratureand Literature, reality, interpretation Nicolaus CopernicusUniversity(Toruń) Tomasz MARKIEWKA Abstract Markiewka Literatura, rzeczywistość,interpretacja

293 294 „religijnym” końcumielibysięsytuowaćCharlesTaylor z książką 4 3 2 1 i Michel deCerteauw interpretacjiprzedstawicieliradykalnejortodoksji tykule rów zaliczanychdotegonurtupodjąłsięmiędzyinnymiGregorMcLennanw ar- cji i „odczarowania”zapostępującerównoleglewobecsiebie.Klasyfikacjiauto- sunek doobowiązującejdotądteoriisekularyzacji,uznającejprocesymoderniza- nej proweniencjizarównometodologicznej,jaki ideowej.Łączyichkrytycznysto- Do nurtu„myślipostsekularnej”zaliczanychjestszeregautorówi autoreko róż- i historiiliteratury(rozpoznaniawstępne) Postsekularyzm –wyzwaniedlateorii Karina JARZYŃSKA Opinie How isChristianitythinkabletoday? wpisujących gow poczetmyślicieli postsekularnychwartoprzypomniećartykuł społecznymi i politycznymiczyetnografią. SpośródtekstówdeCerteau blanche Publishers, Oxford–Malden,Mass. 2000), w którejnamysłteologicznyautora 1998) orazzredagowałi opatrzyłwstępempozycję postmodern God.Atheologicalreader implikacjom myślideCerteaurozdziałzredagowanejprzezsiebie książki McLennan matunamyślipraceGrahamaWarda, którypoświęciłteologicznym Określoną przezMcLennanajako„monumentalnyapeldotranscendencji”, tamże. „Theory, 2010no.4,s.4. Culture,Society” MNiSW. w Krakowie w listopadzie2011r. Tekst powstałw ramachgrantupromotorskiego Wokół myślipostsekularnej.Teologia „napustyni” Artykuł stanowirozszerzonąwersjęwystąpieniawygłoszonegopodczas konferencji relacji zachodniejhistoriografiido religijnegodyskursu. L’écriture del’histoire The postsecularturn? zajmujepoczesnemiejsceobok zainteresowań historiografią,naukami (Gallimard, Paris 1975), wykazującą ambiwalentnycharakter 2 , ukazującmyślpostsekularnąjakospektrum.Najego („Theology Digest”1971no.19)orazksiążkę (BlackwellPublishers, Oxford–Malden,Mass. zorganizowanejprzezUPJPII The Certeaureader 1 (Blackwell The secularage The 4 Extase , zaśna 3 modami intelektualnymi, posłuży za „papierek lakmusowy” tychposzukiwań modami intelektualnymi,posłużyza„papiereklakmusowy” znawstwo, jakotradycyjnienajżywiejzainteresowanenowymiprądamiczyteż w odpowiedzi narzeczoneproblemyfilozoficznei zjawiskaspołeczne.Literaturo- wobec niejścieżkę:nowaperspektywainterpretacjitworówkulturypowstałych opracowania będzieto,comożnauznaćzakolejnyetaptejdrogibądźrównoległą leżą socjologiareligii,politologia,historiai teologia.Przedmiotem niniejszego 6 5 nych zjawisk” być „drogęodfilozoficznejmedytacjidoopisu,a nawetprognozowaniaspołecz- mówi wprosto filozoficznejgenezietegoparadygmatumyślowego,którymiałprze- zującego i porządkującegomyślpostsekularnąnapotrzebyczytelnikapolskiego, sekularnych filozofów. MichałWarchala, autorpierwszegoartykułucharaktery- i charakterystyka ichpoglądówpozostajądyskusyjne)skupiasiępoglądachpost- religią”. Derrida, skłaniającysięw stronęenigmatycznej„religiibezreligii”czyteż„poza pracować przestrzeńdialogupomiędzy„naturalizmemi religią”,orazJacques teistycznych bądźateistycznychprzekonań,JürgenHabermas,starającysięwy- chard Rortyi GianniVattimo, angażujący sięw sprawęreligiiniezależnieodswych świętość, a przytympozostającyateistami.GdzieśpośrodkusytuowalibysięRi- in Badiou,wzbogacającyswójsłowniko takiepojęcia,jakwieczność,łaskaczy w ramach strategiisłużącejpropagowaniumarksizmu,orazRobertoUngeri Ala- biegunie świeckim–SlavojŽižek,broniącydziedzictwajudeochrześcijańskiego rezygnację zesłownikawypracowanegonagruncieteologii, a takżez zadawania żała koniecznośćrozdzieleniadyskursunaukowegoodreligijnego, cooznaczało na, zostanieprzybliżonaw pierwszejkolejności. literaturoznawcy myśląo sobiesamych.Ta ostatniakwestia,jakonajbardziejogól- sób, w jakimyślimyi piszemyo literaturze,idziew parzezezmianąsposobu, wości, któreniedoczekałysięjeszczerealizacji.Wpływtejperspektywynaspo- cji powołującychsięnatennurtintelektualnyorazwskazaniempewnychmożli- literackich zostaniewspartauporządkowaniempowstałychdotejporyinterpreta- Ten poręcznyschemat(niezależnieodfaktu,żewybórmapującychgopostaci Do aksjomatówprojektuoświeceniowegow jegosekularyzacyjnej wersjinale- Kryptoteologie krytyczne Jarzyńska Próba odpowiedzinapytanieo konsekwencjemyślipostsekularnejdlabadań Polityczna” 2007nr13,s.181. nad sztukąi kulturą w referacie (Kraków, UPJPII,26?27XI2011)podobnąpróbępodjęła MagdalenaNowak Podczas niedawnejkonferencji„Wokół myślipostsekularnej.Teologia «napustyni»” Art andthepostsecular, Próbę aplikacjimyślipostsekularnejdo analizysztukpięknychpodjąłMikeKing M. Warchala 5 Myśl postsekularnaw teoriiAby’ego Warburga. Postsekularyzm w badaniach . Dodyscyplininteresującychsiętymdrugimetapemrefleksjina- Co tojestpostsekularyzm.(Subiektywna)próbaopisu Postsekularyzm –wyzwaniedlateoriii historiiliteratury . „Journal ofVisual „Journal ArtPractice” 4,no.1(April2005): 3-47. , „Krytyka 6 .

295 296 mierza: swojej pracy i dogmatów, niemniejjednakodreligiiuciecniezdołałai nigdyzdoła.Cel nie możesobiejużpozwolićna„naiwne”odwoływaniesię doreligijnychpojęć i stwierdza, żefilozofianowoczesnajestzsekularyzowanatylkow tymsensie,iż – byłobyto„ustaleniesięnowychwarunkówposiadaniaprzekonańreligijnych” się nakoncepcjęświeckościwypracowanąprzezCharlesaTaylora w w swojej książce cje z myślipostsekularnejwyciągaAgataBielik-Robsonw odniesieniudofilozofii rycznie konstruktyi zakwestionowanieichdychotomiczności.Podobne konsekwen- samych pojęć„świeckości”i „religijności”–uznanieichzauwarunkowanehisto- do włączeniaperspektywyreligijnejw dyskursakademickiorazproblematyzacja postsekularyzm. Pozostałe topotraktowanietego sposobumyśleniajakoprzepustki z trzech sposobówodpowiedzitejdyscyplinynawyzwanie,jakiestawiaprzednim bądź takreligijne,jakdotądtwierdzono,amerykańskibadaczuznajezajeden tyczny charakterreligiizaczął„uwierać”szybkozmieniającesięspołeczeństwo. obwieszczający poezjęnowymnośnikiemduchowościodmomentu,gdydogma- ligią a literaturąpodwzględempełnionychfunkcjidostrzegałMatthewArnold, gami” narodowychkultur. Kaufmann zauważa,żepodobnąciągłośćpomiędzyre- naliści nietylezastąpiliautorytetyreligijne,ileweszliw ichrole,stającsię„teolo- ciągłość pomiędzydwomadyskursami.Ztegopunktuwidzeniaświeccyprofesjo- gemonii chrześcijaństwa),perspektywapostsekularnazwracanatomiastuwagęna cja sekularyzacyjnapodkreślałaświeckicharaktertejgenealogii(porzuceniehe- przez teologię,w tymzadanieinterpretowaniatekstów. Dominującadotądnarra- gdy naukihumanistyczneprzejęłyfunkcjedawniejpełnionenauniwersytetach długo poukazaniusię thinking thesecularisationnarrativeinhistoryofprofession Michael W. Kaufmann w artykule stwo akademickieopieraswątożsamośćnaowymświeckimideale,przypomniał szeregu pytańw obrębiedziałalnościbadawczej.Otym,jakdaleceliteraturoznaw- 8 7 w duchu postsekularnympozwala nanowopostawićpytanieo zasadnośćposługi- Refleksja nadtym,czykorzenieliteraturoznawstwasąistotnietakświeckie Analogicznie, przeformułowaniecharakteruliteraturoznawczej gryjęzykowej nia, martwegoutknięciaw miejscui twórczejwędrówki. kiem, któryzaprzątająbardziej„gardłowe”sprawyżyciai śmierci, zbawieniai potępie- smosu i chaosu,poznaniai błądzenia,jestw staniewejśćw ożywcze zderzeniez języ- się przekonać,czyjęzykwyznaczanyprzezkwestiebytui niebytu, prawdyi fałszu,ko- zderzyć zesobądwiegryjęzykowei zobaczyć,czykolizjataprzyniesie noweowoce.Chce Opinie A. Bielik-Robson 2007no38,s.607-628. „New LiteraryHistory” 2008.

Bielik-Robson opisujejako„religijnądekonstrukcjęfilozofii”, za- Na pustyni.Kryptoteologiepóźnejnowoczesności Na pustyni.Kryptoteologiepóźnejnowoczesności The secularage The religious,thesecular, andliterarystudies.Re- 7 . ZajegopoczątekuznajesiępołowęXIXw., 8 , opublikowanymnie- , Universitas,Kraków . Autorka powołuje The secularage religijny światkulturowymas” Według niegojestto„twórwykorzenionychelit,któreporzuciłyinstynktownie 13 12 11 10 9 chęcała filozofkaw książce zbawienie i potępienieczyteżduchowośći mądrość,dorehabilitacjiktórychza- wania sięprzezspecjalistóww tejdziedzinietakimipojęciami,jakżyciei śmierć, rist manifesto publicznego. ZkoleihinduskibadaczAshisNandy, autorartykułu chodu kapitalizmu,opatrywanieichetykietką„religijne”i usuwaniez dyskursu sekularyzacji byłainstrumentalizacjaideistojącychnadrodzetryumfalnegopo- wach wolnegorynku.Kaufmann wypunktowujejednak,żejednymz wymiarów autorytatywnych zapędówreligiipoprzezwiedzę,naukęi ekonomięopartąnapra- paradoksu –przecieżjegosednostanowiłanadziejawyzwoleniapodmiotuspod cjału estetycznejreprezentacji literaturoznawstwa i docenićliteraturęw jejswoistości,napodstawiejejpoten- narracji pozwoliwedługniegozdekonstruowaćprzedstawionąpowyżejhistorię cyjnej, któramaw gruncierzeczycharakteropresywny. Przeciwstawienie siętej kim orazreligijnymczyniz literaturoznawcówrzecznikównarracjisekularyza- dzenia, żeprzywiązaniedomocnejdychotomiimiędzysferamii słownikamiświec- postawa nieprzewidujeróżnorodności,tymsamymwchodzącw konfliktz pod- że Veit Bader, autorksiążki zacji i wielokulturowościcechującejw corazwiększymstopniusamąEuropę,a tak- tezy sekularyzacyjneji twierdzący, żejestonaniedoutrzymaniaw dobieglobali- Campbell, w wystąpieniu Uznanie projektusekularyzacyjnegozaopresywnymożewywołaćwrażenie Jarzyńska Sosnowskiego zbawienia: A.Lipszyc Animacji Kultury, Poznań 2010.Tam teżzob.tekstyposługującesiękategorią P. Śliwiński,Wydawnictwo Wojewódzkiej BibliotekiPublicznej i Centrum Andrzeja Sosnowskiego literatury w artykule Universitas, Kraków2000.Poza tymautorkadałaprzykładtakiejinterpretacji V. Bader A. Bonnet 1995no. 22:1. „India InternationalQuarterly” wystarcza. Kultura zmieniłaparametry”. edukacja byłaniegdyśprzedsięwzięciemświeckim,aletopodejście jużnie Jacobsena i RhondęHustedtJacobsen,którzystwierdzają,że„być możewyższa a postsecular age Podobne zagadnieniainteresująautorówksiążki A. Bielik-Robson Amsterdam UniversityPress, Amsterdam2007. story.asp?sectioncode=26&storycode=416915&c=2 [dostęp:5XI2011]. www.timeshighereducation.co.uk/ Secularism ordemocracy?Associational governanceofreligiousdiversity 11 Spirit levels , oskarżasekularyzmo etnocentryzm,autorytaryzmi klasowość. , orazG.Jankowicz, Postsekularyzm –wyzwaniedlateoriii historiiliteratury (Oxford UniversityPress, Oxford–New York 2008),Douglasa Inna nowoczesność.Pytaniao współczesnąformułęduchowości A Poem ShouldNotMeanbutBe. Oznakiżyciaw późnejpoezji , w: , „The Times Higher Education” 28July2011,http:// Weird Science.Język,losi głoswewcześniejszejpoezjiAndrzeja God ina secularworld Wiersze nagłos.Szkiceo poezjiAndrzejaSosnowskiego Inna nowoczesność SecularismorDemocracy? 10 12 . . DotychgłosówdołączasiędyplomataFrancis Czy wierszmożebyćzbawiony 9 . Kaufmann ograniczasiędostwier- (2008)mówiącyo „eurocentryzmie” The Americanuniversityin 13 , którypodkreśla,żetaka . An anti-secula- , , , red.

297 298 nięć w obrębieuznawanegoprzezkrytykękanonu. kretnych dziełliterackich,a cozatymidzieichrewaloryzacjii,byćmoże,przesu- rych problematykareligijnaewidentnieodgrywaistotnąrolę. płci). Jakdotądliteraturoznawstwopostsekularnezajmowałosiętekstami,w któ- tyzujące tekwestie(czylinp.stawiającepytaniao społecznyi kulturowystatus tego świadomy),z drugiejzaśstronybiorąpoduwagęzwłaszczautworyproblema- nieodzowny elementkażdegotekstu,niezależnieodstopnia,w jakimautorjest na sposób,w jakiw nichfunkcjonująodpowiedniezagadnienia(np.płećstanowi mienione teorieinteresująsięz jednejstronywszystkimiutworami,zewzględu 16 15 14 kursie politycznym cy dotądw badaniachprowadzonychw zachodnimkręgukulturowyma takżedys- nych tak,byporzucićjegochrystianocentrycznyi elitarnycharakter, obowiązują- do przeformułowaniasłownikaodnoszącegosięludzkichprzekonańreligij- stawową zasadądemokracji.Uświadomieniesobietegomechanizmuotwierapole relacji międzyświętyma świeckimw poszczególnychdziełachliterackich nizmu jakojednaz teorii,zainteresowana,powiedzmy, ujawnianiemcharakteru i wszystkich wieków? myśl postsekularnamożerzutowaćnainterpretacjęutworówwszystkichjęzyków jak owepraktykimiałybywyglądaći wobecjakichtekstówbędąuzasadnione?Czy mi perspektywypostsekularnejdlaliteraturoznawczychpraktyk,wypadazapytać, Przechodząc dobardziejszczegółowejrefleksjinad możliwymikonsekwencja- Postsekularyzm a powieśćpostmodernistyczna Opinie i postkolonializmu patrzG.Huggan University ofCaliforniaPress, Berkley2009.Natematrelacjipostsekularyzmu W. Brown,J. Butler, T. Asad S. Bracke The postsecularturninfeminism Istnieje jużliteraturałączącateperspektywy, por. Braidotti R. nam kultura–zwłaszczaliteratura. instynktownie dobro,któreodnajdujemyw świecie,w sobiei w tym, coproponuje nałogi; możemyteżdaćsięponieśćideomwiększymodsiebie,afirmując ucieczki odwyborubądźtow ślepyfanatyzm,w odrywające odrzeczywistości kroku. Wobec lekcjinihilizmumożemyw ichmniemaniuprzybraćpostawę na którejmógłbyopieraćwybory, jakichjestzmuszonydokonywać nakażdym wychodzą w niejodkonstatacji,żeczłowiekwspółczesnyniedysponuje podstawą, York–London–Toronto–Sydney 2011).Autorzy –filozofowie, nieliteraturoznawcy– All thingsshining.Readingthewesternclassicstofindmeaningina secular age Do takiegopodejściazbliżająsięHubertDreyfusi SeanD.Kelly, autorzyksiążki s. 751-768(analizaksiążekZ.Smith the„post”in„postcolonial”? in „postsecular” Na tematrelacjipostsekularyzmui postkolonializmupatrzG.Huggan Post-secular feminism 14 . To z kolei powinnodoprowadzićdonowychodczytańkon- 15

Czy możezyskaćmiejsceu bokupostkolonializmui femi- Is critiquesecular?Blasphemy, injur, andfreespeech , „Theory, 2008vol.25no.6; Culture andSociety” , „Theory, 2008 no.25no.6; cultureandsociety” Białe zęby Is the„post”in„postsecular”… , „ModernFiction Studies”2010no.4, orazY. Martela Inspiteofthetimes. Życie Pi ). Is the„Post” (New , 16 ? Wy- Pynchon andMorrison łym podwunastulatachjestksiążka 20 19 18 17 świecki, prowadzonyw duchukantowskimdyskurs akcji naracjonalistycznąjednolitośćrzeczywistości,zastępującw tensposóbich o jakiej pisząJamesoni Lyotard, definiujejakowyraz„pragnieniainnego”w re- na baziespostrzeżeńsocjologów. Itak,charakteryzującąjąestetykęwzniosłości, tego teżMcClureproponujeodświeżyćnaszerozumieniecechliteraturyokresu Awakening ne przebudzenie,jakiemiałomiejscew Amerycelat60.XXwieku( zachodniego. Najważniejszymsymptomemtegozjawiskamiałobybyćtzw. religij- cesom, stanowiącymprzecieżw corazwiększymstopniurównieżelementświata czej zmieniasweformy, zaśw wymiarzeglobalnympodlegazupełnieinnympro- religia w społeczeństwiezachodnimwcaleniezanika,jakprzewidywano,leczra- ną inspiracjęstanowiąpracesocjologów, którzykilkadekadtemudostrzegli,że bycia i postrzeganiawarunkowanychreligijnie” mują kwestiestawianeprzezteoretyków, „opowiadająhistorieo nowychformach ści postsekularnych,przezcorozumieutwory, którew trybienarracyjnympodej- wością”, jakimmanentyzacja powieściowego świataodnajdujecechy, któresocjologowiełącząz „nowąducho- porary fictionandspirituality nego z nich,jestJohnA.McClure,autorartykułu nić dwapodstawowetypyrelacjinatympolu. znawcze interpretacje.Napodstawiedotychczasowychpublikacjimożnawyróż- ramy czasowe)decydująo sposobie,w jakipostsekularyzmwpływanaliteraturo- orazjego miałyby byćcharakterystycznedlategookresuhistoryczno-kulturowego, nowoczesność? Jejróżnedefinicjeprzyjmowaneprzezbadaczy(listycech,które mi religiiw nowoczesności,niezaśreligiąw ogóle.Stądkolejnepytanie:która pretowania danegotekstuw takimduchu.Myślpostsekularnainteresujesięlosa- wej mapyzaczarowanegonapowrót[ ność i otwartość.Jakczytamy:„Żadenz nichniemaambicji stworzeniacałościo- powieści kreują,badająi afirmują,cechuje–wedługbadacza –fragmentarycz- W swojejksiążceMcClurezawężazakresinteresującejgo literatury dopowie- Sztandarowym przedstawicielempierwszego,zdecydowaniebardziejpopular- Oczywiście, niestanowitowystarczającegokryteriumocenyzasadnościinter- Jarzyńska experience andthetextual sublime University ofGeorgiaPress, Athens2007. J. McClure and contemporarycriticaltheory Podobnego zabiegudokonujewspomniany jużGrahamWard w książce J. McClure „Modern Fiction Studies”1995vol.41no.1. ). Napodobnyokresdatujesięzwyklepoczątekpostmodernizmu,dla- Partial faiths.Postsecular fictionintheageofPynchonandMorrison Partial faiths Postsekularyzm –wyzwaniedlateoriii historiiliteratury 18 . DlaMcClure’ai badaczy, którzyposzlijegośladem,istot- , s.IX. 17 z 1995roku,któregoswoistymrozwinięciempowsta- sacrum , London2000(rozdz. ). , postawaholistycznaczyprywatyzacjareligii. Partial faiths.Postsecular fictionintheageof reenchanted 20 . Formy wiary, jakieautorzytych ] Postmodern/post-secular. Contem-

Theology andaesthetics.Religious świata. Nieobiecująspójnego 19 . Wsposobiekonstrukcji Theology Fourth Great ,

299 300 Peter W. Rorabaugh anglosascy, posługującysięobecnieterminem„postsekularyzm”.Należądonich ną w fabule. opowieści, konstrukcjęświataprzedstawionegoorazproblematykęspołecznąobec- dzy słowy, autorzyutworówtegotypuw trybienarracyjnymrenegocjująrelacje mię- historical fictionsexual narrative mysteryandpost-secular thy son, DonDeLillo,ZadieSmith,MichaelOndaatje,JohnUpdikei CormacMcCar- manna and Literature”z 2009roku,z artykułemwstępnymautorstwaMichaelaKauf- secular turninliterarystudies 27 26 25 24 23 22 21 go życia” projektu odkupienia.Wybiórczo interesująsięideamizmiany społeczneji dobre- kulację «słabej»religijnościw oparciuo świeckiewartościi projekty” czynniki o charakterzereligijnymoraz(3)ichwymowaideologicznastanowiarty- tów przedstawionychdoświadczarozpaduświeckiejkonstrukcjirealnościprzez umysłach z powrotemw kierunkureligijności,(2)ontologicznastrukturaichświa- sekularnych: „(1)opowiadaneprzezniehistorieśledzązwrotpostacio świeckich 26 Do rozpoznańMcClure’aodnosząsiępraktyczniewszyscyliteraturoznawcy Opinie akces zgłaszabohater. wybór homoseksualnegopartnera jakofundacyjnydlanowejwspólnoty, doktórej analogie strukturalnenarracjicoming outowychz historiaminawróceniaoraz historycznych końcaXXwiekupoprzez figurętajemnicybądźnawiedzenia,na Autor zwracauwagęnawprowadzanie homoseksualnościw powieściach i jego Marmon Silko.Zgronadramatopisarzywypadawspomniećo Tonym Kushnerze Mniej znaniautorzy, którzydoczekali siętakichanaliz,toLouiseErdrichi Leslie tych wymiarówludzkiegożycia”. binarnych opozycjiw stronęmodeluopartegonawspółistnieniui współtworzeniu relacji międzytymidziedzinamipoprzezprzekroczeniemodeluujmowania ichjako i historycznych uwarunkowańtychterminóworazkwestionującnasze rozumienie «religijne» i «świeckie»,pogłębiającnasząświadomośćideologicznych, kulturowych o powrocie religii.Dążydotegonakilkasposobów–problematyzując pojęcia silnym narracjom–zarównoteziesekularyzacyjnej,jaki tryumfalnej opowieści Kaufmann zauważaw tymartykulem.in.,że„postsekularyzmstarasięoprzećobu M. Kaufmann of Virginia, 2008. J. Neuman (2011). EnglishDissertations.Paper 75. P.W. Rorabaugh Tamże, s.3. Tamże. sacrum . InteresującąpropozycjąjesttakżepracaNormanaW. Jonesa 25 . Ichanalizydotyczątakichautorów, jakThomasPynchon,Toni Morri- 21 Aniołach w Ameryce i . OstatecznieMcClurewskazujenanastępującecechypowieścipost- profanum Faith infiction.Postsecular critiqueandtheglobalnovel Locating thePostsecularLocating Thesermonicorge.Postsecular sermonsincontemporaryAmericanfiction 23 i JustinNeuman wewspółczesnymświeciepoprzezprzemianybohaterów orazsztukachHowardaBrentona , z którejmateriałyukazałysięw periodyku„Religion , „ReligionandLiterature”2009no.41. 24 , a takżeuczestnicykonferencji (NewYork 2007) In extremis , Ph.D.,University oraz Gay andlesbian 22 27 Paul . Innymi The post- . . Powieść Smithkwestionujejednaktensposóbmyślenia,jakożeobecnew niej pseudorytualne stanowiązsekularyzowany„przeżytek”dawnychformkulturowych. dzy ontologiąświeckąa sakralną.Zjegopunktuwidzeniawspółczesnestruktury Eliadowską, mocnądefinicjęrytuałujakowehikułuprzenoszącegoczłowiekamię- został wychowany, nawypadekśmiercikogośbliskiego.Mączyńskaprzypomina matu, czyskorzystaćz rytualnejformyproponowanejmuprzezreligię,w której nie zeświecczony, a zarazem cierpiącynapoczuciebrakusensu–stajewobecdyle- jaką w tejpowieścipełnirytuał.Bohater–w punkciewyjściadoszczęt- z mistyki żydowskieji buddyzmuZen.Zaszczególniesymptomatycznąuznajerolę, religijnej, a takżeintertekstualnągrę,którawikłatoknarracjiw strukturywzięte grafów cendencją w obliczurozpoznaniawłasnejniesamowystarczalności. niowej afirmacjikoniecznościnawiązaniarelacjizespecyficznierozumianątrans- 30 29 28 jej analiziepowieści ką kondycjęjako„porowatą”[ terminologii CharlesaTaylora, stwierdzając,żepowieśćDeLillorozpoznajeludz- ne m.in.przezniejasne,otwartezakończenianarracji.Ludwigodwołujesiędo nia w oderwaniuodspójnychpropozycjikonfesyjnych,cozostajezasygnalizowa- i innych pismreligijnych.Jejbohaterrozważamożliwośćreligijnegozaangażowa- ustalenia swychrelacjiz Bogiemorazponownej,świeżejlekturyświętychtekstów że zwracauwagęnaróżnorodnąspuściznętradycjireligijnych,ludzkąpotrzebę oddzielających siebieodnich. mającymockontrolowaniazewnętrznychsiłi wyznaczaniagranic jako „bufor”, stycznej wizjikosmosu.Człowieknowoczesnymiałbypostrzegaćsamegosiebie lora porowatabyłaliniaoddzielającaludziodzewnętrznychsiłw przedmoderni- dernistycznej autonomiipodmiotu,charakteryzującejjejbohaterów. Według Tay- Z koleiMagdalenaMączyńska systemów wyznaniowychi ontologiiboskiejobecności. ważnia tychznaków, leczwskazujenamożliwość znaczeniaoddzielonąodstabilnych zaś znaczonepozostająenigmatycznelubnieobecne.Owanieobecność jednaknieunie- których znaczącesąw sposóbświadomyi twórczyprzejmowane z tradycji religijnych, bezbożnej nowoczesności.Zamiasttegofunkcjonująjakoniepełne, leczzłożoneznaki, ontologicznej pełni,aniszczątkamiminionejepokiunoszącymisię w duchowejpustce całkiem sakralne;niesąanikanałamitranscendencjiłączącymi wierzącego zestanem rytualne gesty, zarównowerbalnejaki niewerbalne,niesąanicałkowicieświeckie, Podejście najbliższeautorowi Jarzyńska w analogiczny sposób. i Tamże, s.78. Smith’s „Autograph M. Mączyńska „Religion andLiterature”2009no.41.Autorka wymieniatakże K. Ludwig Miasto Boże , interpretującjąjakomedytacjęnadzłożonościąXXI-wiecznejtożsamości Don DeLillo’s„Underworld”andthePostsecular inContemporaryFiction E.L.Doctorowajakopowieści,które możnainterpretować Postsekularyzm –wyzwaniedlateoriii historiiliteratury Toward a postsecular literarycriticism.ExaminingritualgesturesinZadie

Podziemie Man” , „ReligionandLiterature”2009 no. 41. DonaDeLillo Podziemie porous Partial faiths 29 analizujepowieśćZadieSmith ], pomimowyjściowegoprzekonaniao mo- byłoby zatemopowieściąo procesiestop- 28 przyjmuje Kathryn Ludwigw swo- . Uznajejązapostsekularnąo tyle, 30 Raj ToniMorrison Łowca auto- Łowca ,

301 302 użyciem raczejprzesłaniającymichistotnycharakterniżgo naświetlającym. –dozjawiskznaczniewcześniejszychniejestnad- ne warunkispołeczno-kulturowe tegorii postsekularyzmu–wypracowanejw odpowiedzina specyficznie XX-wiecz- radykalizmu wyrażanychpoglądów. Wypada jednak zapytać,czyprzykładanieka- nych, tekstypostsekularneróżnychokresówdzieliwarstwa stylistycznai stopień stii. McClurezauważajedynie,żemimopokrewieństwtematycznych i konstrukcyj- pochodzące z nurtem. Jednocześnieżadnez nichnieodnosisiędotekstówwcześniejszychniż od romantyzmu,i stwierdzająpotrzebęprzeprowadzeniastudiównadcałymtym myślenia obecnyw twórczościliterackiejodpoczątkunowoczesności,dokładniej– 32 31 mnianym numerze„Religion andLiterature”artykułLeeMorriseya nowoczesną dystynkcjęmiędzy ną świeckąa religijnąwedługMączyńskiejsprawiają,żepowieśćSmithosłabia go kosmosu.Obatekierunkiprzesunięciazachowańrytualnychpomiędzydome- ją wtajemniczonychodprofanówi określajągranicezorganizowanegospołeczne- tury rytuału,budująpoczuciebezpieczeństwaprzezswąpowtarzalność,oddziela- tyni. Mimożeniesąonepowiązanez żadnąkoncepcją skórymi mężczyznami,którejejbohaterporównujedoczynnościkapłanaw świą- kich jakcharakterystycznepozdrowieniawymienianemiędzymłodymiczarno- jej bohaterasąidiosynkratyczne,fragmentaryczne,problematyczne. spójnej alternatywydlatradycyjnegoreligijnegoświatopoglądu;duchoweprzygody performatywność w miejscewiary. JednocześnieSmithniebudujew swejpowieści wewnętrznego wymiarureligiijakoosobistegodoświadczenia.Uprzywilejowuje go przekonaniao prawdziwościdogmatówtudzieżJamesowskiegopodkreślaniawagi (Emile Durkheim),odchodzizaśodprotestanckiegoprzywiązaniadowewnętrzne- bliska jesttuperformatywnemurozumieniureligiijakowyrazuwięziwspólnotowej jaciel bohatera:„rytuałyniosąkorzyśćsamew sobie”.Mączyńskazauważa,żeSmith siada wymiarduchowyw kontekściejegonarracjibiograficznej.Jakstwierdzaprzy- ro pookreśleniuswejtożsamościreligijnejjakoateisty;mimotojegomodlitwapo- cję dyskursówświeckiegoi religijnegow obrębiekonstrukcjifikcjonalnej” poziomie mimetycznym,formalnymbądźmetafikcjonalnympoprzezjukstapozy- wyróżnik tekstówpostsekularnych,przyczymmiałobydoniegodochodzić„na Zarówno Mączyńska,jaki McClurewspominają,żepostsekularyzmtosposób Radykalną wersjątakiejanachronicznejlekturyjestzamieszczony wewspo- Literatura postsekularna Bohater Opinie Z drugiejstronySmithsugerujereligijnycharaktergestówprozaicznych,ta- 2009 no.41. L. Morrisey Tamże, s.76. Łowcy autografów Łowcy drugiej Literatureandthepostsecular:„Paradise Lost połowy XXw. aniw innysposóbnieproblematyzujetejkwe- jestgotowyodmówićKadysz zazmarłegoojcadopie- sacrum avant lalettre i profanum . Badaczkauważatenzabiegza ? ”, „ReligionandLiterature” sacrum , powtarzająstruk- 32 . Badacz 31 . na rolnictwie” cym nadziejęwyjściuz ustabilizowanegoświatarządzonegoprzezekonomięopartą Jak stwierdzaMorrisey, „niemanicbardziejnowoczesnegoniżnarracjao dają- „dłoń w dłoni”),samodzielnekierowanieswymikrokamii wybórdalszejdrogi. wybrali przywiązaniedosiebienawzajem(stądpodkreślenieprzezMiltona,żeidą zawsze ustalone,i wejśćw nowoczesność.ZamiastprzywiązaniadoobecnościBoga Adam, decydująsięopuścićświatprzednowoczesny, gdziewszystkobyłorazna stię, żepoutracieRajuotworzyłysiędlaczłowiekanowedrogi.Ewa,a poniej wnioski z interesującymnasnurtemintelektualnym tyzm, czylinowoczesnośćpostsekularna dawne wystąpieniekonferencyjnewarszawskiegobadacza,noszącetytuł menberga 38 37 36 35 34 33 Z wolna przezEdenruszylisamotnie” uwagi nasłowakończącepoemat:„Awięcdłońw dłonii krokiemniepewnym/ szłości?”, jakopodstawowegopytanianowoczesnegopodmiotu,orazzwrócenie ją sobieAdami Ewapozjedzeniuzakazanegoowocu:„czymsięstaniemyw przy- wszelkich pewników. go poetaprawdopodobniepoznał)i akceptowaćswojąepokęjakomomentkońca prowadzać konsekwencjez filozofiiRogeraBaconai koncepcjiGalileusza(które- nym wczesna nowoczesność,czegodoświadczyłi comiałzapisaćw swoim ten odważyłsięcofnąćażdoXVII-wiecznejAnglii,w którejmiałabywykluwać temat religiiromantycznej wego, a więcjużpowiekuXVIII,sąpracewspomnianegoMichałaWarchali na między religiąa literaturąw dobienowoczesnejw ramachprojektuoświecenio- szą formę„dialektykioświecenia”,propozycję„religiinowoczesnej”, „dalekiejod etów. Romantycznysprzeciwwobecnaturalizacjireligii Warchala uznajezapierw- nych w emancypacyjnydyskursnowoczesnościzarównoprzez filozofów, jaki po- jących namożliwościtwórczegowłączeniazsekularyzowanych kategoriiteologicz- zuje praceMeyeraHowardaAbramsa Najmocniejsze punktyanalizyMorriseyatointerpretacjapytania,jakiezada- Znacznie mocniejsząpropozycjąinterpretacyjnątegotypu,sytuującąrelację Jarzyńska JohnMilton.Poeta ten,czytanyjakopierwszypostsekularysta,miałbywy- H. Blumenberg Literature M.H. Abrams Kraków 26-27listopada2011 Wygłoszone podczaskonferencji M. Warchala L. Morrisey J. Milton 2002, s.372. Die Legitimität derNeuzeit Die Legitimität , NewYork 1971. Raj utracony 34 Literature andthepostsecular Religia romantyczna.Kilkagłównychwątków . Natural Supernaturalism.Tradition andRevolution inRomantic Postsekularyzm –wyzwaniedlateoriii historiiliteratury Die Legitimität derNeuzeit Die Legitimität , przeł.M.Słomczyński,Wydawnictwo Literackie,Kraków 35 . Opróczartykułuz 2007rokumamtunamyślinie- Wokół myślipostsekularnej. Teologia „napustyni” , w którymwyraźniepowiązałonwcześniejsze (‘Legitymizacjanowoczesności’) 33 Natural supernaturalism , s.105. . Badaczinterpretujetesłowajakosuge- , Suhrkamp,Frankfurt/M. 1996. 36 . Jakoźródłoinspiracjiwska- , „Kronos”2007nr1. 37 orazHansaBlu- Raju utraco- 38 , wskazu- Roman- ,

303 304 tury ostatnichdwustulat modernitas nymi perspektywążyciai śmierci,mądrościczynawrócenianaprzestrzenicałego pomiędzy dziełamiproblematyzującymirelacjereligijne/świeckiei zainteresowa- tacji wcześniejszychdziełjakopostsekularnychbyłobyzatemdostrzeżenieciągłości rowa reakcjanaoświeceniowyprojekt.Zaletąanachronicznejpraktykireinterpre- radykalizacją czyteżkolejnymstadiumnowoczesnościpojętejszeroko,jakokultu- XX wieku.Zdrugiejstrony, ponownoczesność,któragowydała,pozostajewłaśnie jącą z problemówfilozoficznychi społecznych,którenabrałyostrościw IIpołowy kularyzm jestperspektywąinterpretacyjnąuwarunkowanąhistorycznie,wyrasta- się tympojęciemw odniesieniudocałejnowoczesnejkulturyjestfakt,żepostse- nadające się,bybyćprzezniegoopisywanymi? nie wpisującesięw postsekularnyparadygmatmyślowy. Amożetylkodoskonale łym uniwersumwyobrażeń–topomysłymodernistówi postmodernistów, wspól- cjonalności z negacjąreligijnościinstytucjonalnej,zakorzenionejw przebrzmia- go fragmentu).Kolejne wersjenowoczesnejreligii–łączącejniechęćdomitura- nej mocypoezji(stądkarierapoetykienigmatycznego,potencjalnieprofetyczne- antropomorfizm, skutkującypodkreślaniemwagiludzkiejwyobraźnii epifanicz- 40 39 jąc dlanichnowesymboliczneśrodkiwyrazu” wszelkiej ortodoksji,a pragnącązachowaćzasadniczereligijneintuicje,znajdu- 41 nych elementóww rejestrzekomicznym,groteskowymbądź wulgarnym fanacja, cow przestrzeniliterackiejzazwyczajoznaczaumieszczanie wymienio- nych denominacji.Najprostsząmetodądekonstrukcjitego, coreligijne,jestpro- rowują” i przyswajająprzedmioty, praktykii tekstynależącedosztafażutradycyj- cenie, zbawienie,rytuał,łaska,duszaindywidualna,wspólnota), a także„odcza- redefiniują organizująceludzkieżyciepojęciao konotacjachreligijnych(nawró- nych poziomachtekstowych.Omówioneprzeznichpowieścinadrodzenarracji postsekularna przeprowadzadekonstrukcjęopozycjiświeckie–religijnenaróż- Jak jużwspomniano,argumentemprzemawiającymprzeciwkoposługiwaniu Omówionych dotądteoretykówi badaczyłączyzgodacodotego,żeliteratura Postsekularna lekcjajęzyka Opinie Karpowicza czy jak Ten mechanizmmożnazauważyć m.in.w polskichpowieściachostatnichlat,takich nowoczesnej) orazsymptomatyczną fascynację przez większośćtwórcówZachodupoważniezainteresowanychreligią w dobie częściowo heterodoksyjnymprzepisaniemgenezyjskiegomitu(gest powtarzany postsekularystę” możnazaliczyćjegotwórczezainteresowanieBiblią, skutkujące Do argumentówprzemawiającychzauznaniemMiltona„pierwszego M. Warchala dzieło –Williama Blake’a. myśliciela, którynaopozycjiwobec projektusekularyzacjizbudowałcałeswoje Ostatni zlotaniołów , coz koleimogłobydoprowadzićdonowegospojrzenianahistorięlitera- Religia romantyczna Masakra profana MarianaPankowskiego, 40 . JarosławaStawireja. , s.91. 39 Rajem utraconym Balladyny i romanse . Dojejcechmiałbynależećsilny cechującą Ignacego 41 . Podob- nych, a zatemniestroniąodironii,uwagmetatekstowychczyjęzykowychgier woczesnej teoriijęzyka,podważającejjegozdolnośćdowyrażaniaprawdabsolut- bohaterów powieści).Jednocześnieowewypowiedziwyciągająkonsekwencjez no- duchowe wskazówki,któremająistotnywpływnadalszepostępowaniegłównych treści (brakcałościowejpropozycjidoktrynalnej,leczjedyniepewneetycznebądź ale postacieświeckie,choćzwykleenigmatyczne,pojawiającesię„znikąd”)oraz komunikacyjnej (wypowiadająjejużnieprzedstawicielereligiiinstytucjonalnych, chrześcijańską, przyczymwprowadzajądoniejistotnezmianyw zakresiesytuacji autorzy amerykańscychętniesięgajądotejformywypracowanejprzeztradycję stanie retorykikazaniaw powieściachwspółczesnych.Zauważamianowicie,że 45 44 43 42 riach mesjańskich mu interpretowaćpracęzarównotłumacza,jaki krytyka literackiegow katego- jednak przynajmniejnapomknąćoteoriijęzykaWaltera Benjamina,pozwalającej i literaturoznawstwa, którewymagająosobnegoomówienia;w tymmiejscunależy autoreferencyjnego i w istociepustego.Matopoważnekonsekwencjedlaliteratury modernistycznego stosunkudojęzykajakotworuwyłączniekonwencjonalnego, kiej autonomiii hegemoniirozumu,postsekularyzmpozwalarównieżnarewizję sność jestotwarciemdrogikunowejduchowości” w cytowanym napoczątkuesejuWarchala: „UśmiercenieBogaprzeznowocze- ne zabiegimożnainterpretowaćjakotekstowywyrazprocesu,o którymwspomina szczęśliwości” nia, a potęgiekonomii,prawai polityki,rozbrojonew zabawie,wiodąkunowej ligio się zbliżaćdorozumieniaprofanacjiprzezGiorgioAgambena,którypisze,że„ tym a świeckimi opresywnegocharakterusamejtejdychotomii.Takie zabiegimogą bardziej prywatnej,fragmentarycznej,świadomejumownościgranicmiędzyświę- gijny zostajenastępniewykorzystanydozbudowaniaduchowościnowegotypu, odrzucona” i,cozatymidzie,„racjaistnieniaczłowieka, coś,coumożliwiamu autonomia podmiotustojącegonaprzeciwbiernejmasyrozciągłego światazostaje Heideggera, AdamLipszyczauważa,żeobumyślicieliłączy fakt,że„kartezjańska Na ciekawezjawiskozwracauwagęPeter W. Rorabaugh,analizującywykorzy- Przeciwstawiając sięoświeceniowejwizjisekularyzacjijakopochodnejludz- Jarzyńska ( musi poddaćsiępróbieprzejściaw sferę pisał Adorno:„Nicz teologicznychtreścinieostaniesiębezprzemiany; wszystko A. Lipszyc,„LiteraturanaŚwiecie” 2011nr5/6. Por. W. Benjamin wykorzystanie w tejpierwszej(P.W. Rorabaugh przechodzenia pojęćz domenyświeckiej doreligijnej,a następnieichnowe Rorabaugh zwracarównieżuwagę napraktykęopisanąprzezKennetha Burke’a G. Agamben M. Warchala już nieprzestrzegana,aletaka,z którąmożnaigrać,otwierawrotaużytkowa- Rozum i objawienie 43 Profanacje . Co tojestpostsekularyzm Postsekularyzm –wyzwaniedlateoriii historiiliteratury 45 . Porównując poglądyautora O językuw ogólei oczłowieka , przeł.A.Lipszyc,„Kronos”2007nr1,s.28). , przeł.M.Kwaterko,PIW, Warszawa 2006,s.97.Podobnie , s.179. profanum Thesermonicorge , w dziedzinętego,coświeckie” Pasaży 42 oraz . Sprofanowanydyskursreli- z filozofiąjęzykaMartina Zadanie tłumacza ). , przeł. 44 re- .

305 306 46 spełnienie jegoczłowieczeństwai wyjątkowości,leżypozanimsamym” 47 kich (mamtunamyśliprofanicznelekturyBiblii,jak dekonstruowanie dychotomiimiędzyświeckościąa religijnościątekstówjakota- ze względunaichreligijnekonotacje(tajemnica,zbawienie,mesjanizm),a także na wskazaćwykorzystywaniepojęćdotądodkładanychdo„lamusa”metodologii które wypadauznaćzawpisującesięw postsekularnyparadygmatmyślowy, moż- nych pojęć,takichjakrytuałczykazanie.Wśród praktykkrytyków literackich, wykorzystanie religijnychintertekstówi w końcuredefinicjatradycyjniereligij- kiej ontologii,konstrukcjapodmiotupodkreślającajegoniesamowystarczalność, narracja o nawróceniupozareligijnościąinstytucjonalną,problematyzacjaświec- zujące najegopostsekularnycharakter–specyficzniepojętaestetykawzniosłości, operacjonalne. od wyborówposzczególnychbadaczyzależy, jakiuzyskakształti naileokażesię manistyki naszejdoby, o ogromnymzapleczuhistorycznym.Wznacznymstopniu cza nagrunciepolskim),a jednocześnieuwikłanymw najpoważniejszesporyhu- modelowy przykładtwórczegopotencjałuperspektywypostsekularnej. został poddanyrzeczjasnajudaizmw swejwersjikabalistycznej)możnauznaćza sób funkcjonowaniapojęći koncepcjireligijnych(wtymprzypadku„profanacji” którego językjest„domenąi narzędziemkrytycznejpracyzbawienia”.Taki spo- Benjamin wpisujesięjednakw emancypacyjnątradycjęoświeceniajakoten,dla oma czylekturęlistówśw. Pawła przezszeregmyślicielitegonurtu terpretacyjnych. tycznego kanonu,a takżeredefinicjidawnychi wypracowania nowychkategoriiin- odsłania noweznaczeniaposzczególnychtekstówi możewymagać rewizjimodernis- czych, uznanie,żereligiapozostajeistotnymczynnikiemnowoczesnych przemian, ligijną bądźteżjejniedostrzeganiew konsekwencjistosowanychnarzędzibadaw- kultury pociągałzasobąmarginalizacjęutworówpodejmującychproblematykęre- lekcja postsekularyzmu:o iledotychczasdominującytrybinterpretacjinowoczesnej Omówieni powyżejautorzypozwalająwymienićelementypoetykitekstuwska- Postsekularyzm jestpojęciembardzomłodymjako kategoriabadawcza(zwłasz- Opinie Podsumowując krótkokonsekwencje,jakiemogłabynieśćdlaliteraturoznawstwa Benjamina jako świeckie,por. Różanowski R. się w drugąstronę–próbowałczytać jakoświętetekstytradycyjniewaloryzowane Co ciekawe,Walter Benjaminw swoimzainteresowaniutekstamiświętymikierował języka A. Lipszyc , „Kronos”2007nr1,s.86i 88. , http://nowakrytyka.pl/spip.php?article51 [dostęp:20XII2011]. Późny Heideggeri wczesnyBenjamin:neopogaństwoi gnostycyzmw filozofii „Garbaty karzeł”.Teologiczne aspektymyśliWaltera The BookofJ 47 Harolda Blo- ). 46 . Tylko Mączyńska andLee Morrisey. discussed includeMichaelW. Kaufmann, JohnA.McClure,Kathryn Ludwig, Magdalena mentions Walter Benjaminasaforerunnerofsuchmannerthinking.Otherauthors which inturnallowsonetotalkofthereligiousdimensionliterarywork.Theauthor usages ofthelanguagewhichtransgressModernistassumptionitsself-referentiality, cultural context.Whatisalsobeingtreatedaselementsofthepostsecularturnare notion “postsecularism”seemsjustified,inrelationtotheirthemes,form,historicaland being alsothoughtthroughistherangeoftextsinwhosecaseapplication narrative, thegenealogyofnotionsusedandscopequestionsposed.Whatis a question ontherootsofdisciplineanditsinvolvementinessentiallyoppressivesecular studies. Thoseincludethecriticalelaborationofverydiscourseliterarystudies,i.e. The articleoffersareflectionontheconsequencesofpostsecularturnforliterary Post-secularism –achallenge fortheoryandhistoryofliterature Jagiellonian University(Kraków) Karina JARZYŃSKA Abstract Jarzyńska Postsekularyzm –wyzwaniedlateoriii historiiliteratury

307 308 Genealogię tytułuswojegoeseistycznego eseju łania doutworówRilkegoznajdujemym.in.w poświęconym pamięciJanaLechonia zaliczyć dotegoprąduliterackiego stami a dziełemRilkego,któreprzypewnymrozumieniuekspresjonizmudasię dające sięstwierdzićpokrewieństwamyślowemiędzypoznańskimiekspresjoni- zaskakujący, zważywszyzarównonaapologetycznytonichwypowiedzi, jaki na 2 1 3 publikowane gdzieindziejwłasneprzekładywierszyautora Dowodem tegoprzywiązaniasąprzytaczanew eseistyce fragmentarycznei nie do Rilkego,któregodziełopolskipisarzuwewnętrzniłw zaskakującym stopniu. zwykła wiązaćz ekspresjonizmem,istniejąnatomiastcałkiem liczneodwołania pokrewieństwa nagruncieichtwórczościwłasnej skiego ekspresjonizmunieprzełożyłasięnamożliwedowytropieniawpływyczy stwierdza, żepopularnośćautora W powojennychpublikacjachJózefaWittlina, którychhistorialiteraturynie Autorka monografiidotyczącejobecnościRilkegow poezjipolskiejXXwieku M.Rilkego mógłby zapytaćRainera Co z namisięstaniealboo coJózefWittlin SZEWCZYK-HAAKE Katarzyna Opinie Zob. J.Zieliński Tamże s.35. Zob. K.Kuczyńska-Koschany 2004, s.52. Nowosielski –zob.tegoż O szczególnymprzywiązaniuWittlina dopoezjiRilkegopiszetakżeKazimierz oprac. i przedm.J.Zieliński,Biblioteka Więzi, Warszawa 1991,s.13. Śmierć i śmiech Na drożdżachśmierci , a takżew przedmowiedozbioru Hiobowe wołanieJózefaWittlina Rilke poetówpolskich Księgi obrazów 2 . , w:J.Wittlin opus magnum wśródartystówz kręgupoznań- , Wydawnictwo UWr, Warszawa Pismapośmiertnei inneeseje 1 . Fakt tenuważabadaczkaza , „Znak”1984nr5-6. wyjaśnia Wittlin, entuzjas- Orfeusz w piekleXXwieku Księgi godzin Księgi 3 , . Odwo-

wyb., . etycznej cepcji estetycznychautora,odczytującegotekstykulturyzawszez perspektywy cja arcydziełagotyckiejarchitekturyjestbłyskotliwym,skrótowymwykłademkon- nocześnie jakim w komentowanymesejuzostajepoddanaperspektywa gest odwołaniasiędowierszaRilkegowobeclicznychprzesunięći modyfikacji, dzieć napytanie,dlaczegotakieskojarzeniejestzasadne,a także–jakrozumieć pia sięw kontemplacjitorsuApollina.Wniniejszymtekściepróbujęodpowie- nawiązaniem doznanegoRilkeańskiegowiersza,któregopodmiotlirycznyzata- 5 4 z religią lubpoezjąorficzną.Nawetniez lirykąneoorfikówXXwieku” telnikowi przypuszczenia–piszeWittlin –żetreść[książki]pozostajew związku jąc sięzarazemodbezpośredniejz nimiłączności:„Autor nieśmiepodsuwaćczy- tycznie komentującfragment drukowywany w zamieszczony w 1930rokuw „Tygodniku Ilustrowanym”(nr30),a późniejprze- Maltego glądowych podobieństwi mającharakterfaktycznegodialoguz dziełemautora rym pokrewieństwaz twórczościąRilkegowykraczająpozaogólnąsferęświatopo- mienia zadańsztuki. świadomość nieredukowalneja zasadniczejodmiennościwłasnegosposoburozu- towarzyszący niekłamanemupodziwowidlaRilkegocieńdystansu,czylepiej– ści. Możnajednak,tytułemwprowadzeniadodalszychrozważań,dostrzecw nich i neoorfickiej możnauznaćoczywiściezamodelowąrealizacjętoposuskromno- z Janem Kiepurą.Cytowanezapewnienieo „niedostawaniu”dopoezjiorfickiej skiego, a pochwiliwprowadzadośćkarkołomneskojarzeniemitycznegośpiewaka racji, dokolekcjiorfickichmotywówdodajeWittlin utworyKazimierza Wierzyń- dla potwierdzeniategozastrzeżeniai wykazaniainnychmożliwychźródełinspi- ulic…”. Organodpowiadającyzaludzkiewidzeniebędziew tym esejuistotny, a jego zdaniu: „Słonecznyżaroślepiaoczy, znużone rozgrzanąpstrokaciznąparyskich Już w przedwojennejeseistyceWittlina znaleźćmożnabowiemtekst,w któ- Oczy pojawiająsięnasamympoczątkuWittlinowskiego tekstu,w pierwszym 1. Szewczyk-Haake w tekście. Wydawnictwo Literackie,Kraków2000,s.12.Cytatyz J. Wittlin Wittlina i zobowiązaniach literaturyw eseistyce JózefaWittlina Por. J.Olejniczak J. Wittlin, s. XIV. . Mamnamyślijedenz esejów 5 . Zasadniczydlawywodumotyw obserwowanego , red.I.Opacki,UŚ,Katowice 1990,s.73-93;E.Wiegandt Sól ziemi Przedmowa Orfeuszu w piekleXXwieku Między „Pan jestliterat”a „jestem tylkopisarzem”.Opowinnościach , ZakładNarodowyim.Ossolińskich, Wrocław 1991,BNI278, , do:tegoż Co z namisięstanie… Sonetów doOrfeusza

podmiotu. Orfeusz w piekleXXwieku Z walizyfrancuskiej spojrzenia (s. 216-221).Wittlinowska interpreta- , w: , cojednakszczególne,odżegnu- Studia o twórczościJózefa Orfeusza… , posł.J.Zieliński, , zatytułowany wydaje sięświadomym patrzącego lokalizuję Wstęp , do: Chartres 4 . Jakby i jed- ,

309 310 cie powracaznówwątek spotkania człowiekai dziełasztuki dziejesięz jednymi drugim.Wtymfragmen- uchwycenia tego,jakarcydzieło gotykuoddziałujenaodbiorcę,i tego,cow chwili postaci przedstawionew perspektywie biblijnejczyapokryficznejnarracji,do kiego rozumu”(tamże). nosi w sobieównajwyższysens,któregozrozumienieprzekracza jużgraniceludz- postaci wyższegosensu,któryskrywasię wania narzędziemumysłuinterpretującegorzeźbiarskieprzedstawienia ludzkich psychologizującego odczytania,conajegobezowocność, nietrafnośćposzuki- reg retorycznychpytań,wskazującychtyleżnanaturalnąludzką potrzebętakiego pochyleniu sięnadfragmentemtowarzyszyrefleksjaujęta, coznamienne,w sze- wieka oglądającegotłocznyodpostacigotyckitympanon. Temu pietystycznemu „pierś”, „wargi”, „rękę”i skupiającymsięnadetalu,trafnieoddaje uczuciaczło- „Rozczłonkowanie” rzeźbw opisie,zwracającymuwagę nawyemancypowane w psychologiczne rozważania: portali w Chartres.Tutaj motywspojrzeniapojawiasięmarginalnie,wpleciony nych scen,leczjestowocemwewnętrznejprawdy, którarozświetlatedzieła. przedstawień niewynikaaniz ichfizycznegopiękna,z tematykiobrazowa- (s.219). Spokójgotyckich lorowych italskich,zwłaszczatoskańskichstruktur” francuskich sklepieniach,łukachi kontrefortachnapróżnoszukamywdziękuko- ne jestpięknotejgotyckiejarchitekturyi rzeźby, trudnei nieuśmiechnięte.We wynika z fizycznejurodytegomiejsca.Przeciwnie nawet,przyznajeon,że:„Trud- nem. Irzeczywiście,gdyWittlin opisujekatedręw Chartres,zachwyceniejegonie strzeżeniu tego,cospokojne,sercemożedoznaćzachwyceniarzeczywistympięk- pięknych człowiekmanadziejęosiągnąćwewnętrznyspokój,a raczejdziękipo- nak rozumienieichrelacjiulegaprzekształceniu:toniedziękioglądaniurzeczy kontemplacji okazująsięściślezwiązane,emocjei estetykasąsiadujązesobą,jed- ciem i emocjonalnością–okazujesięgłodne stanem emocjonalnym(spokojem);natomiastserce–wiązanetradycyjniez uczu- i zmysł wzroku,powiązanyzostajeniez estetycznąrozkoszą(pięknem),leczze Znamienne jestowoprzesunięcie,rozbijająceutartepersonifikacje:oczy, zatem nące spokojui sercagłodnepiękności” w wonną zieleń[…]unoszącz sobąnaszepłucaspragnionepowietrza, pod koniectegosamego,otwierającegoakapitu:„pociąg[…]z radościąrzucasię rola pojmowanaw sposóbnieoczywisty. Świadczyo tymszczególnakonstrukcja obserwowany zamieniająsię w końcu rolami: Już w następnymakapicieWittlin przechodzijednakodopisuujmującego Wittlin piszenajpierwo figurachwidocznychnatympanoniejednegoz trzech A kto wytłumaczygestrękiBoskiejw chwili,gdyAdamapowołujedożycia?(s.220) wi? Comieścisięw spojrzeniu,którymświętaAnnaobdarzaswedzieckonaręku?[…] tą tarcząsamawiecznośćzasłaniasięprzeddoczesnością?CośniświętemuMarcino- A ktoz żywychzrozumieanioła,któregopierśokrywatarczazegarasłonecznego?Może Opinie wzroku i spojrzenia, poza piękna. nimi: „Każda z tychpostaci[…] dzięki któremuwidzi obiekt Sfery uczuciai estetycznej [podkr. K.S.-H.](s.217). oczy łak- mimo widocznegouszkodzenia,jawisięwidzowijakodoskonałe i poruszające: ny oczutorspatrzynawidza„każdymmiejscem”.To wrażeniesprawia,żedzieło, znajdujemy tosamocou Wittlina odwrócenieróldziełai obserwatora: pozbawio- 7 6 słynny wierszRilkego witrażach, rozetach)analogiiz oczami sonifikowanie poprzezdostrzeżeniew jejelementacharchitektonicznych(oknach, jest zabiegiemczęstospotykanymw opisiegotyckiejkatedry, podobniejakjejper- poszczególne rzeźby, alecała–niemającaprzecieżoczukatedra. wynika z jejoddziaływaniajakodziełasztuki.Tutaj jużpatrząnawidzanietylko picie pojawiasięsugestia,żemoc„urzekania”widza,jakąpromieniujebudowla, co człowiekaprzerasta,jestw Chartreshistoriaświęta,o tylew zacytowanymaka- kego. możliwość dostrzeżeniapodobieństwaz pewnymtropemmyślowymobecnymu Ril- ralnej oceny - o m wo ludzką,a przypisywanątutajkamiennejbudowli,zdolnośćdokonywania wanie bardziejskomplikowany, angażujebowiemw tępersonifikacjętakżetypo- gorię blematykę tęRilkeinterpretujenanowo,wpisującjąw etycznie pojmowanąkate- Przypisanie mocypatrzeniakamiennymfiguromzdobiącymportaleświątyni O ilewewcześniejszychpartiachtekstumożnabyłoodnieśćwrażenie,żetym, mi? [podkr. K.S.-H.](s.221) bie napamiątkękilkafotografiikatedry, którezawiesimy nadnaszymibiurkamii łóżka- zawsze? Czyteżmamyudaćsięnadworzeci wrócićtam,skądprzybyliśmy, i zabraćso- bie wszystkąpychę,zapomniećo tym,cotrawii spalanasnapopiół,i zostaćjużtu urzekną nasi jużniepuszcząodsiebie?Couczynimywówczas?Czymamyzrzucićz sie- bie spojrzeniakatedry? Co szona. zgnęły sięmilionyóczludzkich,zachwyconychi sceptycznych,a katedratrwaniewzru- żary, którejąnawiedziływ ciąguwieków, wojnyi rewolucje.Po tychkamieniachześli- tej katedry. Niemaobawy:katedrawytrzymanaszwzrok,jakwytrzymaławszystkiepo- jechali? Nakarmićoczypięknością?Zapewne,spojrzenianaszeniesplugawiączystości bytu dotejolbrzymiej,tylelattrwająceji w głazyzamkniętejprawdy. Po cośmytuprzy- Nerwowo, w pośpiechuprzyjeżdżamyodkruchychi wątpliwychprawdi regułnaszego Szewczyk-Haake Cały tom Gdańsk 2005,s.281-283. Aufbau, Leipzig1984, s. 83i nast. Por. K.-D.Hähnel Zob. M.Czermińska obcości Ale coz namisięstanie, jeślimyniewytrzymamynaso- w którymwzrokjego,tylkozatrzymany, tors jegojakkandelabrbłyszczydalej, gdzie dojrzewałygałkioczu.Ale Myśmy nieznalijegogłowyniesłychanej, Nowych wierszy 7 . Zmojegopunktuwidzenianajbardziejinteresującyjest jednak obserwowanego obiektu.Wtymwłaśniemomencierodzisię Rainer MariaRilke.Werk –LiteraturgeschichteKunstanschauung Starożytny torsApollina Gotyk i pisarze.Topika opisukatedry Co z namisięstanie… przenika tematyka będzie, jeślioczytychrzeźb,teświętegestyrąk– 6 . JednakWittlinowski opisjestzdecydo- ( Archaïscher Torso Apollos wzroku , słowo/obrazterytoria,

i spojrzenia, ), w którym a pro- ,

311 312 dyskusja. 8 9 łanie daleceniewspółmiernedorangifaktycznegoprzeżycia. niesienia z pomocąwidokówkiw domenęwłasnejcodzienności, jawisięjakodzia- go świata”oznaczaćmusizapomnienieChartres.Próba zabraniagoz sobą,prze- sposób ufundowaćczegośwzniosłegoi stałego.Dlategoteż powrótdo„dzisiejsze- jącej wyrazw tejbudowli:wyznajeprawdy„kruchei wątpliwe”, naktórychnie czesność bowiemjestprzeciwnatemu,cowyrażakatedra, całej pewnościznajdu- zawsze, czyraczejodejść,zatrzymująctylkostereotypowe wspomnienie.Współ- ta, powinniw radykalnymgeściewewnętrznejprzemiany pozostaćprzyniejna służy dylematwieńczącyakapit:czyci,którychspojrzenie katedry zniewolii opę- rzenie katedryzewspółczesną,nowoczesnąwrażliwością.Zaznaczeniu tejkwestii we rozróżnieniei czytelnikorientujesię,żeinteresujegoprzedewszystkimzde- ne, nieskalaneprzezupływającyczas.SzybkojednakWittlin precyzujepoczątko- przemijanie), temu,coprzezczłowiekastworzone,leczjakodziełosztuki–wiecz- wieniem tego,coludzkie(zmienne,splamioneniestałością,skazanenaszybkie Przez chwilęmożnamiećwątpliwość,czyniemamytudoczynieniaz przeciwsta- przybywa „nerwowo,w pośpiechu”,byomieśćbudowlęnieuważnymspojrzeniem. opozycja: czystośćkatedry–plugawiącespojrzeniewspółczesnegoturysty, który nieść przemiana naszegożyciapokonfrontacjiz dziełemanijakierezultatymaprzy- ale i niepewności,gdyżniedowiemysię,w jakiwłaściwiesposóbdokonaćsięma Przygotowaniem dotejdyskusjijestzarysowanajużzawczasuprzezWittlina 2. Tymi słowamikończysięwiersz,pozostawiając odbiorcóww stanieuniesienia, Opinie roku. Kraków 1987,s.125,podkr. KS-H. Por. A.Melberg Rilke R.M. Wydawnictwo Literackie,Stockholm1998,s.27. 9 . DlaWittlina tymczasemdopierow tympunkcierozpoczynasięprawdziwa widzi cię. jak gwiazda: i z wszystkichkrańcówniewybuchałbyodrazu i niemógłbysięskórądrapieżnikamienić ten kamieńz jawnieodłamanymiramiony Inaczej stałbykrótki,odkształcony uśmiech o środek,gdziejestpłodnasiła. lędźwi niemógłbyotrzećsięw przelocie wypukłość piersii w cichymobrocie trwa i lśni.Gdyżbycięinaczejnieolśniła Starożytny torsApollina Några vändningarhosRilke bowiem każdemiejscetegogłazu Musisz twojeżyciezmienić. , w:tegoż Nowe wiersze , BrutusÖstlingsBokförlagSymposion, Poezje ukazały sięponiemieckuw 1907 8 , wyb.,przekł.i wstępM.Jastrun, 10 tuacji moralniedwuznacznej. dry; ulegającnatomiasttejciszyi głuchnącnadźwiękiświata, stawiamysięw sy- sobie stworzyliśmy, twierdziWittlin, jestzbytgłośna,byprzemogłająciszakate- kreśla sytuacjępodmiotu„w świecie”w sposóbintencjonalny.) Rzeczywistość,którą nie sposóbprzenieśćdomuzeum,jednakmożnazauważyć, żeWittlin pod- z dziełem odciąćsięodwszelkichpozaestetycznychdoznań. Wprawdziekatedry duje sięw muzeum,albow sposóbdoskonałybyłow stanie w chwiliobcowania alboznaj- wiązek zmianycałegoświata?(Cowartezauważenia,Rilkeańskie „ty” lot), i któryrozumie,żenawoływaniedoprzemianysiebie nakładananiegoobo- współczesnej rzeczywistości(jejemblematemjestdlaWittlina wojskowysamo- spojrzeniem możeuczynićczłowiek,któryzdajesobiesprawęz mrocznychstron tycznie doświadczamyciężarui zobowiązującejmocyjegowzroku.Cojednakz tym formalnie struktury, jakoniedokończony. Wedle Wittlina stającwobecdziełafak- ry wobecstawianychprzezWittlina problemówmusijawićsię,mimozamkniętej Rilkego myślii w tymsensiemożnaodczytywaćjejakopolemikęz utworem,któ- do Rilkeańskiegosonetu,wręczwydająsięwyrastaćwprostz urwanejw wierszu już bowiemsamąnawet spodkatedry, z zasięgu jejspojrzenia.Jaksięokazuje,współczesnośćodcięła i k niejszą jestprzeświadczenieo koniecznościjużnawetnieodejścia,lecz rekwizyty. Ta zmianaperspektywymadoniosłekonsekwencje,z którychnajistot- scendo ne współczesnym światem.WtympunkciewywoduWittlin stosujejednakgwałtow- kalnej przemianyżycia,którejnajwłaściwsząformąwydawałobysięzerwanieze nowoczesnym kształcie aversio Pytania, którestawiaWittlin nakońcucytowanegoakapitu,przylegająściśle Konfrontacja z katedrązmusza–podobniejakw sonecieRilkegodorady- Szewczyk-Haake stąd. (s.221) liwych. CzymamytuNańczekać,w tejherbaciarni,czywrócićtam,skądprzyszliśmy? dzia, którypoliczynaszecnotyi zbrodnie,pomścikrzywdyi wynagrodziSprawied- widać przezoknaherbaciarni,przestanąbyćkamieniami?Tak chybabędziewyglądał Sę- portalu katedryi posiedziećtuażdoOstatecznegoSądu,kiedyfiguryz tympanonu,który żeby byłonajlepiej?Mamywejśćdotejangielskiejherbaciarninaprzeciwpołudniowego cją naszychmałychserc–wzbijająsięmaszyny, w którychsiedząludzie.Jakpostąpić, rzu, znajdująsięhangary. Nadwielowiecznąelewacjątychłuków, nadkrótkotrwałąelewa- zwł. s.65-77. nowoczesności Por. M.Berman wcześniejszym pokoleniompewności, bymożliwybyłpowrótdotejostatniej. teoretycy –żezbytjednoznacznie i bezpowrotnieoderwałaludziodwłaściwej Teza Wittlina byłabytuzgodnaz tym,coo nowoczesności pisząniektórzyjej , następujepowrótpodkatedręi reporterskiespojrzenienaotaczająceją Kamienni aniołowiemająskrzydła,żywiludzietylkoaeroplany. Uciekajmy Nad wieżamikatedrykrążąaeroplanywojskowe.Wpobliżu,naprzeciwległymwzgó- . Po zbudowanymz długiejseriiretorycznychpytań,dynamicznym , przeł.M.Szuster, wstępA.Bielik-Robson,Universitas,Kraków2006, „Wszystko, costałe,rozpływasięw powietrzu”.Rzeczo doświadczeniu 10 Co z namisięstanie… : możliwość możliwość radykalnego zanegowaniaświataw jego uciecz- cre-

313 314 liwiający odejścieartystyodświataspołecznego. przeświadczenia przednowoczesne,aniwiaraw sztukę,estetyczny mitusprawied- Wittlinowskich wątpliwości,przedktóryminieuchroniłysięanimetafizyczne W tejopozycjii migotliwymznaczeniuobujejczłonówdostrzecmożnasedno pozostają jednakw przeciwieństwiedorzeźbionychaniołów, cześni ludzie,wynalazcyaeroplanów, któresłużąjedynieuniesieniompozornym, słość i świętośćw żywychludziachmogąbudzićlęk,a z pewnością–dystans.Współ- aniołowie groźni,bezduszni,surowii chociażtoimdanesąskrzydła,ichwznio- łów i żywychludzi,pozostajegłębokoniejednoznaczna.Kamienni aniołowieto dycji. DostrzeżonaprzezWittlina opozycjaciężarui lekkości,kamiennychanio- z umiejscowienia patrzącegoi obserwowanegowidzaw ramachwspółczesnejkon- wszystkiego, cou Rilkegoniepomieściłosięjużw granicachsonetu,a cowynika tyczne stajesiępoczątkiemtego,coetyczne. go jew gwiezdnepromieniei wreszciew lotnywzrok,dziękiktóremuto,coeste- trze fizycznewłaściwościzarównokamiennej,jaki cielesnejmaterii,zmieniające- rzeźba ulegajednakdematerializacjiw chwili„wybuchu”, unoszącegow powie- rego żywośći żywotność(„płodnasiła”)sądobitniepodkreślone.Koniec końców kształconym”), z drugiej–o pięknymciele(tors,wypukłośćpiersi,lędźwie),któ- jest z jednejstronyo „kamieniu”(„jawnie”potrzaskanym,przezto„krótkim”i „od- nej materiizdolnośćfizycznegooddziaływaniawłaściwądziałającej z rozmysłem 11 12 zof zapomocąokreślenia dzieło jestczęstopersonifikowane,a jegodziałaniawzględem widzaoddajefilo- niektóre stwierdzeniaXX-wiecznej hermeneutyki.WujęciuMartina Heideggera ziego i MichałaAnioła maczone zresztąw późniejszychlatachprzezWittlina –wierszeGiovanniegoStroz- cech rzeźbyw jejliterackichujęciach(począwszyodutworówdawnych,jak–tłu- twe, i unieruchamianiestworzeńżywychjawisięjakojednaz najistotniejszych i lotność spojrzenia.Zaryzykowaćmożnauogólnienie,żeożywianietego,comar- twotę kamienia(szarość)i pierwiastkiwitalne,ożywione(wzrok),ciężarmaterii sywane przezWittlina katedrai rzeźbyw swojejistociezawierajązarównomar- wzrok przygniataczłowieka,uświadamiamujegobezradność,zawstydzago.Opi- Także w tymmiejscudiagnozaWittlina wydajesiępróbądopowiedzeniatego Wittlin i Rilkegłosząkoncepcjędziełasztuki,którawydajesięwyprzedzać 3. Ciężar zbudowanejz kamieniakatedryznajdujewyrazw jejspojrzeniu.Jej Opinie Por. M.Heidegger Zob. drugiej wojnyświatowej. 1995, s.9.JakpodajeKubiak, ostatecznawersja przekładówpowstaław trakcie J. Gierasimiuki in.,Fundacja Aletheia,Warszawa 1997, s.45i nast. Przyjaźnie poetyckieJózefaWittlina Źródło dziełasztuki 11 ). NatakimparadoksiebudujeteżRilke:w wierszumowa Anstoâ 12 : pchnięcie.Słowoto,przypisującenieożywio- , przeł.J.Mizera,w:tegoż , oprac.i posł.Z.Kubiak, PIW, Warszawa Drogi lasu żywi i

autentyczni. , przeł. cie ogląduzapominasiebie,poddającsięestetycznemuoddziaływaniubudowli łem, kiedystawianastępującątezędotyczącąjegooddziaływanianawidza: wszystkim jednakbliskijestWittlin hermeneutycznejkoncepcjiobcowaniaz dzie- 16 15 14 13 typową dlaekfrazygotyckiejświątynirealizacjętoposuniewyrażalności że zestronyrzeźbypłyniew stronęwidzanieodpartyi przemożnyimpuls. istocie żywej,trafnieujmujeto,cow swymsonecieopisujeRilke,mianowiciefakt, ucieka, pojąwszyformułowanyprzezniemoralnyimperatyw, zrodzonyz „trudne- mu niewystarcza.Sportretowanyw esejuczłowiekstający wobecdziełasztuki– mi, głoszonymiprzezRilkego„sakralnymiprawdami” estetycznie piękne,ma–wedleRilkegoetycznąmocwpływania naludzkieżycie. zaznaczałam, z wierszaniewynika.Jednegomożemywszakże byćpewni:toco tycznie siędokona,a takżew jakisposóbi jakieprzyniesie efekty–to,jakjuż do uległości,podjęciadzieławewnętrznejprzemiany. Czyprzemianatafak- ny imperatyw. Ponadczasowe pięknodziełastajesię„olśnieniem”i zmuszawidza nio i w sposóbapodyktycznyzwracasiędzieło,pojmujechybapłynącyz jegostro- zultaty przyniesieowospotkanie.WsonecieRilkegowidz,doktóregobezpośred- gdyż uwzględnia (obie sugestiepojawiająsięniemaljednocześnie)?Odpowiedźznositenparadoks, Wittlin zaważnedlauruchamiającychsięw widzuznaczeń,czyteżprzeciwnie ność. Czyto,cozesobąprzynosimyi z czymstajemyprzeddziełemsztuki,uważa dzającej, że„mówieniedziełasztukinigdyniewyczerpujesięw pojęciach” można teżrozpatrywaćw perspektywiehermeneutycznejteoriiinterpretacji,stwier- Spotkanie z katedrąw opisieWittlina otwierająfrazy, któreuznaćwypadaza Wittlin zapewnezgodziłbysięz tymujęciem,podobniejakzgadzałz inny- Powstaje zatempytanie,jakkontaktz dziełemwpływanaodbiorcę,jakiere- W wywodzietymnapierwszyrzutokauderzazawartaw nimpozornasprzecz- i pycha, i miłośćwłasna.[podkr. K.S.-H.](s.218) – wszystko zmalejew obliczutejwielkości. I nas oddziaływa.Cokolwiekbyśmytutajzesobąprzynieśli,skądkolwiekprzybyli a przede wszystkim,skądprzybywamy. Odtegozależywartośći siła,z jakąkatedrana wynosimy z Chartres, technicznej nomenklaturytegobudownictwa.Alewiemjedno:nietylkotojestważne,co Nawet wspomnienietejkatedryprzerastamojesiłyi ubogąwiedzę.Nieznamrównież Szewczyk-Haake Fundacja Aletheia,Warszawa 2003,s.102. Por. J.Wittlin Prawda i metoda Gadamera–zob.tegoż z dziełem przypominatwierdzenia natentematH-G. Wittlinowski wywódo „znikaniu”ludzkiejsubiektywnościw akciespotkania Gadamer H.-G. Por. M.Czermińska Przedmowa przemianę, , przeł.B.Baran,InterEsse,Kraków 1993,s.122. Język i rozumienie Gotyki pisarze ważne jestrównieżto, cośmyz sobąprzynieśli, Co z namisięstanie… , do: Orfeusz w piekleXXwieku jaka dokonujesięw odbiorcydzieła,któryw ak- , wyb.,przekł.i posł.P. Dehnel,B.Sierocka, , s.162. 16 , s.12 , alezarazemtaodpowiedź nasz ból,i naszaradość, 13 , alektóre 14 . Przede 15 .

315 316 18 17 go piękna”gotykui jegowartości 19 stawia w swoimesejuWittlin, odzwierciedlająwłaśnietęzmianę stość zmieniłasiędramatyczniei nieodwracalnie.Wydaje się,żepytania,jakie ścia trzylata,w czasiektórychrozegrałasiępierwszawojnaświatowa,a rzeczywi- niem sonetuRilkegoa wizytąWittlina w Chartresminęły(aż?jedynie?)dwadzie- ła doznającolśnieniai udźwignąćwszystkichtegokonsekwencji.Międzypowsta- czony tors.Wedle Wittlina człowiek współczesnyniemożejużstanąćwobecdzie- liwość zmiany, którejkoniecznośćbezgłośniewypowiadaw jegowierszuokale- interpretacjach konfrontująsięz dziełem.Rilke,jakmożnasądzić,wierzyw moż- by i budowli.Coinnegobowiemprzynoszązesobąludzie,którzyw tychdwóch lizowanymi tekstamiwynikaraczejz czegośinnegoniż„treściowa”zawartośćrzeź- współczesnemu człowiekowijestcałkowicieobce.Zasadniczaróżnicamiędzyana- niu o silei wartościczłowieka,któretoprzekonanie,jakzdajesięsądzićWittlin, nicości stawiaswemuodbiorcyetycznewymagania,zasadzającesięnaprzekona- kretnej koncepcjiteologiczneji moralnej,w swejafirmacjiistnieniaprzeciwko go przezBogaświata,czyteż–jaktorsApollinaniejestwyrazemżadnejkon- tego, czydziełotostanowi–jakkatedragotyckapochwałęzłożonościstworzone- je, nawet,jeśliniepozostajeprzynimw całymtekście).Niezależniebowiemod przedstawień (iwielokrotniewydajesię,żeWittlin takiegowłaśnieoglądupróbu- mogłoby byćoglądanedlajegoproporcjii porządku,nienarracyjnejtreści wyłącznie tąokolicznością:możnaprzecieżwyobrazićsobie,żedziełogotyku ścijańskiego średniowiecza).Odmiennościujęciajednakniedająsięwytłumaczyć łach sztukipochodzącychz różnychepok(przedchrześcijańskiegoantykui chrze- z moralnych pobudek–moralniepodejrzanym świata, tazaśw nowoczesnościjestdziełemryzykownymi choćwypływającym zmu) niemożesiępowieść,jeślitowarzyszymuradykalnapróbaulepszenia szym człowiekiemwedługWittlina (któryjestw tejmierzewyznawcąekspresjoni- charakterystycznej personifikacji. i zasięgu ichdziałania,wyrażonątymdobitniej,żez użyciem tejsamej,wielce zumieniu przezobuartystównietylezadańsztuki,cofaktycznej skuteczności rze wszelakopozostają,jaksądzę,dowodemtakżenapewną istotnąróżnicęw ro- Opinie Oczywiście, niesposóbabstrahowaćodfaktu,żeobajautorzymówiąo dzie- śmierci Kafki minęłyzaledwieczterdzieścitrzylata,a jednak wiekidzieląprocesy, W innymmiejscuo tymzjawisku pisałWittlin tak:„Od śmierciDostojewskiego do Por. M.Berman J. Wittlin moralności” ukrytejpodpłaszczemwyrazu„archaicznego,amoralnego” (Por. głoszonych w tejsztuceprzeświadczeńmetafizycznych,codlajej „głębokiej Notabene projekt okazałsięwyjątkowonietrwały. Sprzeczność tęuznaćmożnazaczęściowe wyjaśnienie,dlaczegoekspresjonistyczny edycjami tropie odpowiedzinapytanie,dlaczegoWittlin, nadalpracującynad kolejnymi , wartościdlaekspresjonizmurzeczywiściewysokiej,i tonie Hymnów Barbarzyństwo „Wszystko, costałe,rozpływasięw powietrzu” , jedzieakuratdoChartres. ,

w: tegoż, 17 Orfeusz w piekleXXwieku . Wysiłek w kierunkuuczynieniasiebielep- 18 . , zwł.s.45-111. , s.50).Jesteśmytuna 19 . Wpewnejmie- łego stuleciaciszy, skupienia,kontemplacjii ekstazy” wielkiego poety, a jużjegogłoswydajesięnamzbłąkanymechemz bardzoodleg- keańskiej spuściźnie:„Dziesięćlatnieupłynęłojeszczeod przedwczesnejśmierci niej, w 1935rokuw recenzjiHulewiczowskichprzekładów moc rozpętaniasił,nadktórymiw pewnejchwiliprzestająpanować. 22 21 20 szybko zmieniasięw pojedynczezeswejnaturyjai ty w którym zlokalizowanyjestpunktwidzenia.WsonecieRilkegojednakowo„my” jestw obuutworachniedookreślone,alewyraźniezaznaczonejakomiejsce, „my” stającewobecdziełasztuki.Owo komentowanych tekstach,a którymjest„my” sobie kształtowaniaprzeznichpodmiotuzbiorowego,jakiuwidaczniasięw obu lęk” czynów (dlatego„widmu rąk”w ludzkie tymczasemniemogąnigdyw pełnizdaćsobiesprawyz rezultatówswych która wie,coczyni, conym przedstawieniuStwórcy, powołującegodożycia Adama,czytamy:„Oto ręka, łań, szczególniedobrzewidocznąw nowoczesności.We fragmencieesejupoświę- tragiczną, wynikającąz nieumiejętnościprzewidywaniakonsekwencjiswoichdzia- w sobie odnaleźćniemoże,jegokondycjasprawia,żejestonsłaby–słabością sam wyzwolił)niepozwoląnato.CzłowiekportretowanyprzezWittlina tejmocy rzeczywiście zmienićswojeżycie,czyteżrządzącenimpotęgi(któreczęstoon ki, sąpytaniao to,doczegojestzdolnywspółczesnyczłowiek,czyonw stanie najważniejszymi pytaniami,rozstrzygającymio faktycznejsileoddziaływaniasztu- drą, dotyczyćmusizatemtakżeotaczającegogoświatai innychludzi.Dlatego Ewentualna przemiana,jakiejdoświadczyćmiałbyczłowiekstającyprzezkate- zbiorowości ludzizakorzenionychw dośćokreślonymmomenciehistorycznym. rowość tajestzłożonaz pojedynczych„ja”,w esejudominujejednakperspektywa istniejącego jakgdybypozaswoimczasem,człowieka.UWittlina wprawdziezbio- sztukę postulatyetyczneadresowanesąw tymujęciuzawszedopojedynczego, podjęcia którejskłanianyjestwidz,dotyczywyłączniejegosamego.Głoszoneprzez Zapewne wszystkieteróżnicemiałnamyśliWittlin, gdyzaledwiepięćlatpóź- Odmienność perspektywyRilkegoi Wittlina dajesięzaobserwowaćtakżew spo- Szewczyk-Haake 21 „Od jego[Rilkego]czasówoddziela naspółwiecze–pięćdziesiątlat,w ciągu spotyka sięWittlin z późniejszymio ponadczterdzieścilatsłowamiGadamera: z przemiany świata,w którymosadzony jestczytelniktychutworów, ponownie dzieła Rilkego,wynikającegonie tylez odmiennościświatopoglądowych,coraczej wieku ludźmi” (tegoż Kafki. Wieki, wypełnionekataklizmami.Ci,cowyszliz nichżywi, stali sięinnymi J. Wittlin J. Wittlin Por. A.Melberg przedstawione w powieściachautora ), sąznakiemwspaniałej,alei groźnejpotencjalności.Mająteżstraszliwą , s.515.Warto możeodnotować,żew takim zaznaczeniudystansuwobec Hymn o rękach Rainer MariaRilkei jego„Księga godzin” Pisma pośmiertnei inneeseje Rilke jedyna ręka, któratowie” , s.25-27. Co z namisięstanie… , w:tegoż Hymnie o rękach Hymny Zbrodni i kary , Poznań 1920,s.42. , s.18). ,

i w: tegoż Braci Karamazow towarzyszy zawsze„widmo – 22 20 . Wysokie wymaganiawo- ; w efekcieprzemiana,do Orfeusz w piekleXX Księgi godzin (podkr. K.S.-H.).Ręce od Procesu pisał o Ril-

317 318 23 dzin Wittlin porównałRilkeańskiefrazywłaśnie dogotyku:„Wiązania strof i streszczają sięw imperatywieprzemianywewnętrznej.Nieprzypadkiemchyba dzieła sztuki,nawetokaleczonego–torsuApollina,fasadygotyckiejkatedry bec czytelnika,jakiestawiadziełoRilkego,sątakiesame,jakkażdegowielkiego koncepcją etycznychimplikacjidoznaniaestetycznego. czas, gdyopisującswójpobytw Chartresprowadziłniejawnydialogz Rilkeańską stywne skojarzenieRilkegozestylemgotyckimtowarzyszyłoWittlinowi jużwów- inspired andbeingpolemicaltowardsa poembyR.M.Rilkeentitled li Rilkego–tostyl nawroty głuchychinkantacji,szary, bezbarwny, kamiennypatossłownychbudow- art seemsverymuchresemblant. by theassumptionsof20thcenturyhermeneuticswithwhosepostulates Wittlin’s theoryof well asforpointingtoitscrucialdifference.Thecontextthisinterpretationisalsoprovided aesthetics andethicalexpectationstowardstheworkofartinlightRilke’sconcept,as Stresing ofthathiddendialogicrelationshipallowsfora slightlydifferenttakeatWittlin’s The articleprovidesaninterpretationoftheessaybyJózefWittlin entitled ask Rainer M.Rilkeabout What willcomeofus,orwhatcouldJózefWittlin Adam MickiewiczUniversity(Poznań) SZEWCZYK-HAAKE Katarzyna Abstract Opinie M. Łukasiewicz,Warszawa 2001,s.52,65). J. Wittlin Gadamer (H.-G. hermetyczny ezoteryzmniemógłzagrodzićjejdrogidopubliczności” żadne estetycznewyrafinowanie,żadenwybujałymanieryzm,żadna emfazai żaden sztuki poetyckiej.[…]Poezja maswójczas.Poezja Rilkegomiałaswójczas,kiedy których zmieniliśmysiębardzomysamiorazcharakteri sposóboddziaływania krytycznym JanaStura z gotykiem padajużw pochodzącym z początkówlatdwudziestychtekście porównanie istotniezapożyczyłWittlin odlwowskiegokrytyka,trudnorozstrzygać. darzył Stura,sądzićmożna,żeznał onwspomnianyartykuł;czyjednakomawiane poezji przypominają gotyckąarchitekturę.[…]Ustawiczne , Lwów1921,s.29-30).Wnioskując z sympatiii podziwu,jakimiWittlin RainerMariaRilkei jego„Księga godzin” flamboyant Rainer MariaRilkepięćdziesiątlatpóźniej Rilke i ŚwiętaRodzina ” 23 . Byćmożeowozaskakujące,aleniezwyklesuge- (w: tegoż , s.515.SkojarzenieRilkego Na przełomie.Onoweji starej , w:tegoż fortissima ArchaicTorso Poetica , uporczywe , przeł. Chartres Księgi go- of Apollo as . 1 Markiewicza pt. przeciwko niemuosobistąkampanię. na owozjawisko,którenazwał„niezrozumialstwem”,i już w roki1908rozpoczął odbioru. Karol Irzykowski,naderwielostronnykrytykartystyczny, zwróciłuwagę garda Krakowska.Teksty takiepowodowałyczęstoniechęć,płynącąz trudności Młoda Polska, a poIwojnieświatowej–futuryzm,formizm,a zwłaszczaAwan- one w utworachautorówzwiązanychz takimiformacjami,jakmodernizmczy literaturze liczneteksty, któreokreślićmożnajakoniezrozumiałe.Występowały był Beniaminek nież artykułydotyczącekonkretnychzjawisk,naprzykład rozprawy conych ogólnejcharakterystycetwórczościautora W kolejnym artykule( omawiane sąkwestiepoetykipowieści,takiejakhierarchiczność i aktualność. mieści sięw artykule i oszczędność w zakresieeksperymentu.Szerszeomówienie zagadnieńpoetyki łączy takiewłaściwości,jakwszechwiedzanarratora,fabularna dramatyczność skiego o proziedwudziestolecia,któryuznajejązatradycjonalną, a z jejrealizmem wijany przezIrzykowskiegochciałbym omówićrazjeszcze,odwołującsiędoksiążki Omówienie tejsprawyznalazłosięm.in.w wydanejniedawno książceHenryka Pod koniecXIXi w pierwszychdziesiątkachXXwiekupojawiłysięw polskiej pt. Na marginesieksiążkiHenrykaMarkiewicza Karol Irzykowski–teoretykjęzykapoezji. BARTOSZYŃSKI Kazimierz Bartoszyński H. Markiewicz Czytanie Irzykowskiego lub Czytanie Irzykowskiego Czytanie Irzykowskiego O proziedwudziestolecia Karol Irzykowski–teoretykjęzykapoezji Rozgatunkowienie niezrozumialstwa O proziedwudziestolecia) Komentarze , Universitas,Kraków2011. 1 Książka tazawierakilkaszkicówpoświę- (2011) . Wtekście rozpatrywana jest Pałuby Strategie krytycznoliterackie . Ten właśnieproblem roz- . Mieszcząsięw niejrów-

opinia Irzykow- Jak zrobiony

319 320 zumiałości własnychtekstów, czemudowóddałwe nikało potroszestąd,żeIrzykowskisamodczuwałlękprzedperspektywąniezro- 4 3 2 by […]poszukiwawcząwizjąkomplikacyjżycia” szarżach napłycizny, skostnieniai nonsensy, i w apelacho literaturę,którabyła- sytuacji twórczejkrytyka.Byłon–jakpiszeMarkiewcz„znakomityi w swych nia Irzykowskiegoteoriąliteratury?Odpowiedźwypadniewywieśćz właściwości Markiewicza. Dlaczegowłaśnietaproblematykazaprezentowaćmazainteresowa- 6 5 wach, jak zrozumienie. Ztymwłaśnieniezrozumieniemborykałsiękrytykw takichrozpra- ówczesną awangardę,natykającągłówniew latach20.XXwiekunaspołecznenie- osnutądokołanowejpoezji,reprezentowanejprzez łalność krytyczno-polemiczną, mym faktemniezrozumienia,tytułującswójtekst poeta konieczności może natlebrakuechaodbiorudwupierwszychjegoksiążek: a nawet czasemprowadziłdosprzecznościpoglądów. temperament Irzykowskiegoniepozwalałmutrzymaćsięustalonychściślepojęć, estetycznej i teoretycznoliterackiej,należypostępować kowski poświęcałbardzomałouwagi.Po drugie–poruszającsprawęterminologii inne awangardypoetyckietychczasóworazówczesnąpoezjętradycyjną,którejIrzy- wyłącznie poezjii poetykitakzwanejawangardykrakowskiejlat20.,a pomijają go uczynićnależydwazastrzeżenia.Po pierwsze–rozważaniatedotycząniemal refleksjom teoretycznym Niewieleczasu,wbrewswymupodobaniom,poświęcićmógł krytyczno-polemiczną. tytuł określić istotęzjawiska,nadającpolatach–w 1924rokunowemuartykułowi mienia l b o r nich latachwielemiejscaw filozofiiniemieckiejzajmuje p wania filozofówniemieckichproblememrozumienia,pisał natentemat:„w ostat- Komentarze Kompleks niezrozumieniaprzezczytelnikówzrodziłsięu Irzykowskiegobyć Przystępując dorozważańnadkwestiąjęzykapoezjiw rozumieniuIrzykowskie- Jak widaćstąd,Irzykowskizaprzątniętybyłpospieszną,zawszeaktualnąpracą K. Irzykowski fakt, żepierwodrukukazałsięjuż w „Wiadomościach Literackich” 1924nr28. K. Irzykowski K. Irzykowski literackiego z S.I. Witkiewiczem (K.Irzykowski Nawet badanianadtreściąi formąw literaturzepomieściłw polemice Tamże, s.24. artykułu ukazałsięw czasopiśmie „NaszaPolska” 1908z.8. Literackie, Kraków1976. Niezrozumialstwo. […] Nieznalazłemtakiego,któremuszłotakżeo rozumienie w znacze- Niezrozumialcy , w:tegoż Niezrozumialcy Niezrozumialstwo Walka o treść oraz Walka o treść.Beniaminek X Muza. Definicji jednakunikał.Znającniewątpliwiezaintereso- 4 3 , . Dlategowłaśniewpisaneonezostałygłówniew dzia- Niezrozumialstwo , s.9. ,

w: Początkowo okazywałkrytykzainteresowaniesa- , w:

tegoż Słoń wśródporcelany Treść i forma Czyn i słowo 5 , red.A.Lam,Wydawnictwo . Zainteresowanie tymtematemwy- . Studium z teoriipoznania 2 , Lwów1913.Pierwodruk tego . Niezrozumialcy. Wstępie cum granosalis , Warszawa 1934.Ważny jest do Fryderyk Hebbeljako Walki o treść Potemusiłował , gdyżkrytyczny emat rozu- 6 . nie dośćtajemniczychwniosków. Dotyczytozwłaszczapewnychtypówpoezji. niechaniu tekstowychi psychologicznychcałościorazw ograniczaniu siędojedy- niach tychstarałsięIrzykowskiokreślićźródłaniezrozumiałości tkwiącew po- zbyt słabymżyciem[…]społecznym.Wielu z nichżyjenawyspach” badane zjawisko,pisząc:„Niezrozumiałośćwypływazwykle stąd,zetwórcyżyją 10 9 8 7 niu pospolitym” całości nosić sięmiaładoposzczególnychfragmentówtekstu,pośredniazaśpewnych tle odróżniałkrytykniezrozumiałośćbezpośredniąi pośrednią.Bezpośredniaod- bieganiem odmyślioczekiwanychi skonwencjonalizowanych.Natymogólnym łości, podkreślałIrzykowskijejzwiązekz nowością,dziwnością,a zwłaszczaz od- dopiero w wypadkuniespełnieniawarunkówczytelności.Mówiąco niezrozumia- warunków miałookreślaćnieczytelność.Niezrozumiałośćzaśmiałanastępować nymi i literackimiorazz brakuniezbędnegozasobuinformacji.Niespełnienietych wymagań, jakiestawialitekstowiczytelnicyw związkuz konwencjamigramatycz- wynikać musiz nieczytelności,któretozjawiskopolegałonaniedostosowaniudo ce niezrozumiałościi zrozumienia.Wywodził więc, że wszelkaniezrozumiałość się krytykdoprzytaczaniawieludotyczącychgookreśleń. tem pojęciowy. Unikającwyraźnejdefinicjirozpatrywanegozjawiska,ograniczał ju rozumieniemożnapojmowaćjakowłączeniecudzegowyrażeniawewłasnysys- zdrowegorozsądku”.Tegometafizyki, a tymsamymsympatiado„filozofii rodza- toczonej opiniiIrzykowskiegoprzejawiałasięjedynieniechęćdo nej uwagi,dopierow roku1927w dzieleMartinaHeideggera ponieważ nowai wyraźnadefinicjarozumieniapojawiłasiępoogłoszeniucytowa- ścieżki, któredotychwynikówwiodą” tylko czystewynikimyśleniai zacieraćwszystkieśladyichpowstania, […] zdajesiębyćczynnąpewnawytwornośćlakoniczna,któramukażepodawać rej tkwiłowłaściwecentrumniezrozumialstwa.Irzykowskipisało nich:„ULacka te w swejjakbyz góryplanowanejciemnościzbliżałysięponiekąddopoezji,w któ- StanisławaLackadotycząceWyspiańskiego.tu pracekrytyczno-literackie Teksty ku 1913,w artykule Bartoszyński W artykule Pojęcia takformułowanestosowałIrzykowskiznaczniewcześniej,bojużw ro- Cytaty pochodząz tegowydania. wstęp A.Lam,oprac.Z.Górzyna, Wydawnictwo Literackie,Kraków1980,s. 473. pochodziły z tegowydania. oprac. Z.Górzyna,Wydawnictwo Literackie,Kraków1976,s.90.Cytatybędą Tamże, s.481. K. Irzykowski K. Irzykowski K. Irzykowski konieczności 8 . ; Lemiesz i szpadaprzedsądempublicznym Lemiesz Niezrozumialstwo 7 Słoń wśródporcelany Słoń wśródporcelany Czyn i słowo . Pisząc w tensposób,nieodnosiłsiędokonkretnychfilozofów, Karol Irzykowski–teoretykjęzykapoezji Niezrozumialc , w:tegoż sformułowałIrzykowskiistotnepojęciadotyczą- , s.82. y. Materiałemwykorzystanymw analiziebyły , w:tegoż Czyn i słowoorazFryderyk Hebbeljakopoeta 9 . JeszczedokładniejokreślałIrzykowski Słoń wśródporcelany;Lżejszykaliber ; Prolegomena docharakterologii Sein undZeit. 10 . Wzda- W przy- , ,

321 322 tyk topojęciedoróżnorodnychtekstów, niezaśwyłączniedoutworów poetyckich. przez HenriBergsona,nieodpowiadałopragmatycznejpostawie pisarza ukrytych tajemnic.Myślenietakie,reprezentowanezdaniem krytykanaprzykład łych miejsc,sprzeciwiałsięjednakwyraźniekoncepcjidoszukiwania siętądrogą Irzykowski akceptowałoczywiściezasadędeszyfrowaniatrudnychi niezrozumia- Kryją jeczęstoznaneutworypoetyckie,zdobywającw tensposóbswoistąrangę. mina krążąceopinie,iżw tensposóbuzyskujesiędostępdoważnychtajemnic. deszyfrowania sąpodatnenanaderwielorakąinterpretację.Irzykowskiprzypo- tą drogąuzyskaćjakąśzrozumiałość.Mimotoczęstozdaniastanowiącewynik fragmentów zbliżonajestdodeszyfrowaniakryptogramu.Wrezultaciemożnaby kiwanymi. nowość lubzastąpienieopiniipowszechnieprzyjętychsądamizupełnienieocze- nieje paradoksalnyzwiązekpomiędzyniezrozumiałościąa takimiwartościami,jak nie zrutynizowane.Formułując tęopinieniecoinaczej, powiedziećmożna,żeist- poprzez szereguniezwykleń,którewnosząelementodświeżeniaw tekstynadmier- zmartwychwstaje z grobubanalnościi stajesięnanowozrozumiałym” odświeżająco, stajesięniejakonowąformą,przezktórąświatnaokołonasożywa, się Irzykowskinazjawisku„nowości”.Uważałże„niezrozumiałośćdziaładziwnie 13 12 11 15 14 myśli krytycznejIrzykowskiego.Zrazuw książce nia niezrozumiałośćjestzjawiskiemnegatywnym Tym bardziej,żeniektórzykrytycytwierdzą, iżz aksjologicznegopunktuwidze- ra Szkłowskiego jącą odmianęogląduświata. niom niezrozumiałymtrudność,leczw trudnościtejwidziałkorzystnąi interesu- znaczenie negatywne.Wydaje się,żekrytykdostrzegałwprawdziewłaściwązda- niom, jakobyz punktuwidzeniaIrzykowskiegoniezrozumiałośćmiaławyłącznie chodzi o przyjęcienowychmyśli” musi zawieraćw sobieelementniezrozumiałości,stawiaćtrudności[…]gdy niezrozumiałość nabieraspecyficznejwartości:„Każde dziełowartościowe[…] Można jednakspojrzećnatęsprawęz innejstrony. Lekturaniezrozumiałych Pojęcie niezrozumiałościmożnauważaćzapunktwyjściadużegofragmentu Powyższe ustaleniaprzyczynniezrozumiałościdomagająsięjakiejśantytezy. Komentarze W tymmiejscunawiązaćtrzebadopiszącegowielelatpoIrzykowskimWikto- K. Irzykowski historyczno Por. Nyczaw tekście uwaginatentematR. Tamże, 477. K. Irzykowski międzywojennym międzywojennego dałW. Boleckiw książce Szczegółowy opisnegatywnegostosunkubadaczydopoezjiawangardowej okresu - literackie 14 Walka o treść Czyn i słowo , ZakładNarodowyim.Ossolińskich,Wrocław 1982,s.253-257. . Pisał on,żesztuka,a w szczególnościliteratura,rozwijasię , Universitas,Kraków1997,s.165-169. , s.466. , s.22. 13 . Zdaniatakieprzeciwstawiająsiętwierdze- Poetycki modelprozyw dwudziestoleciu Język modernizmu.Prolegomena 11 Czyn i słowo . Budująctęantytezę,skupiał (1913)

odnosił kry- 12 . Tą drogą 15 . ście zorganizowanej i strukturalnie skomplikowanym,niezaśnamaterialepoezjitradycyjnej,wyrazi- riale trudnym,mówiącwspółczesnymjęzykiem–naładowanymsemantycznie cyjny dlamyśleniaracjonalisty, mógłbyćrozwijanyw sposóbpogłębionynamate- że poezjawspółczesna.Problem rozumieniai niezrozumialstwa,szczególnie atrak- analizując metaforykę ścią”. Dopoezjitradycyjnejustosunkowywałsiękrytyknaderrzadko,naprzykład nicę”. Zainteresowanietąpoezjąmożnazapewnetłumaczyćswoistąjej„trudno- ska wobecpoezjinowoczesnej,reprezentowanejwówczasprzezkrakowską„Zwrot- łości w poezjirozwinąłsięw latach20.natlepróbyzajęciadyskusyjnegostanowi- (1928, nr52-53) niego wychyleniemw sferęrzeczywistościidealnej,tojestpoetyckiej” naukowy, cytującczęściowopoetęEdwardaLeszczyńskiego:„Metaforajestdla część swojej styczny najbardziejawangardzistówfrapujący, metafora.Poświęcając jejpoważną z upodobaniem. sownym wyzwaniemdlawysiłkuintelektualnego,któremukrytykoddawałsię 18 17 16 phoritis i złotaplomba z „Muzeionu” w wa. Po kilkunastubowiemlatachIrzykowskiuznałzastosowneogłosićartykuł stwem i jegoformamiw poezjibyłotrwałe,a działalnośćw tymzakresiedwufazo- w poezji. Rzeczo metaforze Nimi zająłsięw tymżeroku1913,publikującw „Muzeionie”artykuł rzucił jednakówpomysł,przywracającantycznejklasyfikacji ważnemiejsce Tu niewątpliwiezbliżałsiędomyśliBenedettoCrocego.Wkilkalatpóźniejod- rycznych, uznającmetaforęzawłaściwąreprezentantkęwszystkich tychzabiegów. dując tradycyjnepojęcia,próbowałzlekceważyćantyczną klasyfikację figurreto- więc w tensposóbjakbydesakralizacjiczytrywializacjipojęcia metafory. Rewi- znacznie jejpoziom.Chciałtraktowaćmetaforęjakopoważny dowcip.Dokonał nego takiegopunktuodniesienia,którybyw kręguwartości kulturowychobniżył rejś z tychteorii.Chodziłomujedynieo zdobyciedlametafory jakotworuideal- Zygmunta Freuda (1905).Irzykowskiniepróbowałjednakdostosowaćsiędoktó- 1900. Czytywałw tamtychlatachpraceTeodora Lippsa(1898),Bergsona(1900) wi znanemuodwielulatteoriekomizmui dowcipu,którepojawiłysięokołoroku mnieć trzeba,żeaparatupomocniczegodobadaniametaforydostarczałykrytyko- Ulubionym przedmiotemszczegółowychbadańIrzykowskiegopozostajewszak- W poezjiawangardowejpunktemszczególnieinteresującymbyłzabiegarty- Bartoszyński Zob. K.Irzykowski K. Irzykowski J. Sławiński 1936-1939. Zespuściznyrękopiśmiennej, zebr. i oprac.J.Bahr, Kraków2000, red. H.Markiewicz,Wrocław 1987,s.79. Walki o treść Wokół teoriijęzykapoetyckiego . Obawięctekstyznalazłysięw jednymtomie.Sądo niezrozumia- Walce o treść Walka o treść 16 Karol Irzykowski–teoretykjęzykapoezji ,

Od metaforydometonimii . Poezja takadziękiswojejkonwencjonalnościniebyłasto- opublikowaną rokwcześniej„Wiadomościach Literackich” Sonetów krymskich . Irzykowski podszedłdotegotematuw sposóbniejako

Okazało się,żezainteresowaniekrytykaniezrozumial- , s.21. (1929).Tam równieżprzedrukowałrozprawkę , w: Mickiewicza. , w:tegoż Problemy teoriiliteratury Pismarozproszone , seria1, , t.4: 17 Zdobnictwo . Przypo-

s. 451. Meta- 18 .

323 324 poetyckiej, a drugiszeregdalekoodniegoodbiegał kategoria dwuszeregówmyślowych,z którychjedentworzyłciąggłównejmyśli Hans Vayhinger. Istotną treściąpojęciametafory, jakąrozwijałIrzykowski,była kład empiriokrytykErnstMachlubtwórcatzw. filozofii„alsob”(„takjakby”) myśleniu odnaleźćmożnatendencjeprzeciwnewobectakiejestetyki,jaknaprzy- tafory jakozjawiskawzniosłego,powoływałsięIrzykowskinafilozofów, w których for trudnychwiązałosiępytanieo granicemetafory od zjawiska„graniaw duszypoety” rozważań byłowprowadzeniepojęcia„procesumetaforyzacyjnego”,którywiódł niające jakiśwspaniałykrajobraz wał Irzykowskiobrazciągnącegosięmuru,w którymznajdujeokienkoodsła- wić wyraźnąi interesującąprzeszkodęw przebiegutejmyśli.Jakoprzykładpoda- metaforyczną przypisaćpróbowałprzydawkę„tyfoidalne” uszem Peiperem Irzykowskiwymieniłsłowo„milczenie”,któremujakozagadkę czyli staniasięczęściązwyczajnegosłownika 24 23 22 21 20 19 skrajnie trudnych biegającą odmetaforłatwych,czyliłączącychpojęciabliskiesemantycznie,ażdo stów, nadmienićtrzeba,żestworzyłonswoistąskalęjakościtegofenomenu,prze- wszystkim wprowadzenia„brzaskunowegostosunku” kowski w metaforzewartościpoznawczych,a więcposzerzaniahoryzontu,a przede two w poezji.Rzeczo metaforze. twa poetyckiego,jakkolwiektytułpierwszejczęści Równocześnie dawałwyrazswojejniechęcidotraktowaniametaforjakozdobnic- 27 26 25 re pomijajączłonypośredniemiędzytematema nośnikiem kowskiego doawangardybyłwysoceskomplikowany. Jakointelektualistacenił Usiłując scharakteryzowaćstosunekIrzykowskiegodometaforyawangardzi- Komentarze Zob. A. Okopień-Sławińska Zob. A.Okopień-Sławińska K. Irzykowski H. Markiewicz granic Tamże, s.75.Zob.teżpojęcie „skali”w pracyA.Okopień-Sławińskiej Zob. K. Irzykowski Wrocław 1983,s.38. ZakładNarodowy im.Ossolińskich, M. Głowińskii A.Okopień-Slawińskiej, A. Okopień-Sławińska Tamże, s.66. K. Irzykowski teoria metafory. Zob.H.Markiewicz o metaforze

K. Irzykowski , s.37. , s.15 Walka o treść Walka o treść Walka o treść 24 Czytanie Irzykowskiego . . Zametaforyzbyttrudne,a więcnieudane,uważałtakie,któ- Metaphoritis i złotaplomba Metafora bezgranic , s.73. , s.49. , s.64.Doteoriiprocesówanalogicznajestinterakcyjna Metafora bezgranic ZgodniezeswoimiupodobaniamiposzukiwałIrzy- 23 . 20 Uwagi o semantycei budowiemetafory , s.51. jakoźródłametaforyażdojejdegradacji, ,

w: Studiao metaforze , 21

w: , s.25i 41. . Uchylającsięodtraktowaniame-

tegoż Walki o treść 22 Walka o treść 27 . Metaforamiałateżstano- 19 . WsumiestosunekIrzy- . Dalszymkrokiemtych 26 25 . Zproblememmeta- , cz.2,red. . Wpolemicez Tade- , s.65. brzmiał Metafora bez ,

w: Studia Zdobnic- przejawiają sięw rozmaitych,trudnychdookreśleniakombinacjach tekstowych. taforą przekonaniem,żenaprzykładw poezjiPrzybosia różnefiguryretoryczne jak możnasądzić,podsumowywałIrzykowskiswojewieloletnie refleksjenadme- typową dlaPrzybosia: „Gościniec spopodkopytkaregopotoczyłsiędzwonem” Szukając potwierdzeniaswejpozytywnejopinii,przytaczałIrzykowskimetaforę wahań –pozytywnyelementswegostosunkudopoezjiAwangardy Krakowskiej. wartość artystycznąutworówpoety. WtensposóbIrzykowskiujawnił–polatach rozważań padłapozytywnaocena,stwierdzającabrakprzeładowańi podkreślająca 32 31 30 29 28 czone w metaforze,tymmniejopisowyjestobraz” Peipera: „Imbardziejsąodległei niezestawialnew rzeczywistościpojęciazjedno- Mimo takichestetycznychwątpliwościz aprobatąprzytaczałIrzykowskiopinię kiego uznania,pojawiałosięononiekiedyw stosunkudowierszyJulianaPrzybosia. rzyszyło jednakdoznanieestetyczne.Poezja Peipera niebudziłaprawienigdyta- wysoko złożonąpoetykęmetaforywystępującąu Peipera. Temu uznaniunietowa- wybiegał potoczek” trzeba o sympatii,z jakąprzytaczałsłynnąmetaforęPrzybosia o „chłopczyku,który mii, dlaktórejprzewidywałwielkąprzyszłośćw dziejach poezji.Tu wspomnieć matycznych. nej komplikacji,namysłu,któryodsłonizawartew niejprzestawieniefunkcjigra- Metafora ta,napierwszyrzutokaniezrozumiała,wymaga,dziękiswejartystycz- rze Przybosia kładniejszą w twórczościIrzykowskiegoanalizę,poświęconąnastępującejmetafo- patrywał jejednakw kilkalatpoogłoszeniu metafory budującetakzwanyprzezPeipera „układrozkwitania”. Hiszpanii. WkręguniechętniewidzianymprzezIrzykowskiegomieściłysięteż nej”, czyliwpływustylubarokowego,wyniesionegoprzezPeipera z podróżydo tywnego wniosku.Metaforytakieuważałkrytykzaprzejaw„rozpustymetaforycz- fory nadmierniezłożone,pomijającecałośćmyśliw dążeniudowyrażeniaefek- miał, wedługkrytyka,granic.Niezbędnejednakbyłykorekturywyłączającemeta- kowskiego, prowadzićmiałado„światapoezji”.Świattaki,budzącymyślenie,nie zrozumiały i wymagającyrefleksji.Ta myślowadroga, zgodniez poglądemIrzy- mii 32 W latach30.zainteresowaniaIrzykowskiegozaczęłysięskłaniaćkumetoni- Bartoszyński Mimo niechęcidometaforskrajniezawikłanychi niejasnych,Irzykowskiroz- K. Irzykowski K. Irzykowski K. Irzykowski Analiza taznajdujesięw artykule K. Irzykowski rozstrzelany. Wycieczki w lirykę VIII 1932-1935, oprac.i zebr. J.Bahr, Wydawnictwo Literackie,Kraków2000,s.643 ,

zdawał siękrytykzacieraćgranicemiędzyobiemafigurami. Wtymczasie, 29 : „Świt ogieńartyleryjskijakoknobłyskawicotwierał”.Wtoku Lżejszy kaliber Metaphoritis… Od metaforydometonimii Od metaforydometonimii 31 Karol Irzykowski–teoretykjęzykapoezji . Wpóźnychlatachżycia,w artykule , w:tegoż , s.71. , w:K.Irzykowski Niezrozumialstwo metaforyi ktoniebędzie Słoń wśródporcelany;Lżejszykaliber , s.451. , s.457. Walki o treść. Pismarozproszone 28 . Mniejopisowy–czylinie- Od metaforydometoni- Chodziło tuo najdo- ,

t. 3: , s.403. . 30 .

325 326 cyjnej metaforykiPeipera. Autentycznazagadkowość wysoko, alepóźniejgłównezainteresowanie okazałzagadkomsztuczneji dekora- Bolesława Leśmiana zywania siępoezjimałodlaIrzykowskiegointeresującejpojawił siętomwierszy które możnanazwaćponiekąd„dramatycznymiprzygodami z poezją”. czość IrzykowskiegonaprzełomieXIXi XXwiekuobfitowała więcw sytuacje, szukiwał w literaturzeokazjidorozwiązywaniaintelektualnych zagadek.Twór- była wszakżeodpowiedniadlaracjonalistycznychupodobań krytyka,którypo- Młodej Polski, a zwłaszczapoezjinastrojoweji emocjonalnej.Atmosferatanie ności krytycznej.Kultura literackaIrzykowskiego formowałasięw kręgupisarzy poetyckiego należałobyspróbowaćująćteanalizyw relacji docałejjegodziałal- jakkolwiek nieużywałnigdytegoterminu.Sąto: cjonalistycznego światopoglądu)napolubadańnad ków wymienićnależykilkaważnychosiągnięćkrytyka(oczywiściew ramachra- ezji awangardowej.Jednakniezależnieodróżnorodnychopiniikrytykii czytelni- zrozumiałości niedoprowadziłydoszerokorozwiniętychbadańnadjęzykiempo- rakteru myślizrównoważoneji życzliwej. cy poświęciłkrytyceawangardy, tojednaksądo niejw późnychlatachnabrałcha- Nawiązując dotychrozważań,możnauznać,żejakkolwiekIrzykowskiwielepra- 33 Pierwsza z takichprzygódpolegaćmogłanatym,żegdypowielulatachuka- Po przeprowadzeniu analizdotyczącychstosunkuIrzykowskiegodojęzyka Podsumowując teanalizy, należystwierdzić,żerozważaniaIrzykowskiegoo nie- Komentarze .Przyznanie metonimiiważnejroliw dziejachpolskiegojęzykapoetyckiego. 6. .Pominięcie w relacjidometaforyjejfunkcjiodsłanianiaukrytej„tajemni- 5. Unikanie stylupatetycznegow pracachdotyczącychmetafory. Patos zastę- 4. Przeciwstawienie sięfunkcjimetaforjakozdobnictwapoetyckiego. 3. Wprowadzenie pojęcia„skali”porządkującejmetaforywedługstopniaich 2. Oryginalnypomysłpolegającynapowiązaniuzjawiskaniezrozumiałości 1. Zob. J.Przyboś kiej „metafizycznej”funkcjimetafory. boś Sprawętęporuszałpowielulatach(wsposóbmałouzasadniony)Przy-cy”. puje u Irzykowskiegookreśleniemetaforyjakodowcipupoważnego. trudności, a więcodległościmiędzyjejprzedmiotema nośnikiem. były tu:nowość,odbieganieodzjawiskoczekiwanych. fenomenologiczne. Kluczowymiterminamiodnoszącymisiędometafory nigdy owemuracjonaliścienieodpowiadałydociekaniapozarozumoweczy rą zawszełączyłjęzykpoetyckiz problememrozumienia.Wzwiązkuz tym ten nieprzeszkadzałjednakIrzykowskiemu,któryw studiachnadmetafo- poezji jestrozumieniem(wsensiepotocznym)niezrozumiałości.Paradoks w zakresie metaforyki.Należałobyzatempowiedziećparadoksalnie:odbiór w języku niepoetyckimz niezrozumiałościąpoezji,występującązwłaszcza 33 . Utrzymywałon,żeIrzykowskii Peiper byliwyraźnieprzeciwnita- Sens poetycki Łąka (1920), krytykoceniłgow recenzji wprawdzienader , Wydawnictwo Literackie,Kraków1963,s.308. językiem poetyckim, Łąki nie byładlaniegowła- mistrz marzeńniezamieszkałych wał Irzykowskiegoodstronyatrakcyjnejeseistyki.Poświęcił jejważnyszkic gdy rozwinięte.NiezależnieodnamysłunadpoezjąPeipera, twórcatenintereso- negatywny, zaśpróbypozytywnych rozważańnadpoezjąPrzybosia niezostałyni- ambicji krytycznych.MetaforykęPeipera oceniałbowiemIrzykowskiw sposób gółowej analizie.Wydaje sięjednak,żetaprzygodanieprzyniosła spełnieniajego ściwym tematem.NatomiastwierszePeipera i Przybosia próbowałpoddawaćszcze- go stylumyślenia. nym stopniuzrezygnowaćz ujęciajęzykapoetyckiegow sposóbodmiennyodswe- dała onajegomentalności.Dlatego,mimowielkichtalentówkrytyka,musiałw pew- kolwiek byłznawcąfilozofiiniemieckiej,nieposzedłtądrogą,gdyżodpowia- nie rozumienia,któreprzynieśćmiałopóźniejdoniosłerezultaty. Irzykowski,jak- tego zjawiska.Aprzecieżrozwijałosięjużw latach20.antropologicznepojmowa- żył i odrzucałlekturyfilozoficzneautorówproponującychodmiennystosunekdo mował rozumieniew sensieoperacjiwłaściwejjęzykowipotocznemu,a lekcewa- jednak dopatrzyćsięmożnaniezgodnościnaturyterminologicznej.Krytykpoj- metaphor asthemeasuringofdistancebetweenbasisand themedium. a joke asa formofitsdesacralisation.Theauthordescribesthe notion ofthescale phor istreatedhereasanexemplarystrategyofthepoeticlanguage andisjuxtaposedwith hending isconceivedasanintroductionofa newnotionwithin one’s ownsystem.Meta- theory ofpoeticlanguageasa comprehendingtheincomprehensible, wherecompre- Druga przygodawiązałasięz zainteresowaniemzjawiskiemrozumienia.Tu Referring tothebookbyHenrykMarkiewicz, theauthoraddressesissuesof of HenrykMarkiewicz’sbook Karol Irzykowski–thetheoreticianofpoeticlanguage.Onmargin (Warszawa) ResearchofthePolishThe InstituteofLiterary AcademyofSciences BARTOSZYŃSKI Kazimierz Abstract Bartoszyński Karol Irzykowski–teoretykjęzykapoezji , opublikowanydopierow roku1934. Czytanie Irzykowskiego (2011) Bur-

327 328 opieram przedewszystkimnazagrożeniu( mięci izwiązaneznimzjawisko„umuzealnienia”niebyłyjeszczeuruchomione. konstelacji tekstówZagładypowstałychwczasieZagłady, gdymechanizm(post)pa- spektywy pamięciipostpamięcijestbezpodstawny, ponieważkoncentrujęsięna dy” BożenySchallcross(sic!) cenzji Katarzyny Bojarskiej do przedmiotui materialnego przedmiotudo tekstu ioddoprzedmiotu(atakżerzeczy czyliprzechodzenieod ono równieżczęstąwmojej lekturze „zmianębiegów”, precarium między rzecząaprzedmiotem. Wprowadzeniegouniemożliwiłobyuchwycenie Latoura, wziętegozjeszczebardziejpodstawowejpracyMartina Heideggera,po- snuć teorięzsamejZagłady. wnątrz przezobecnewdyskursietrendy. Wdużymstopniubadaczpowinienwy- rzeczywistości Zagładyniedasięzrozumiećprzypomocy teoriinarzuconejzze- Past cze farbądrukarskąksiążkiNancyK.Miller uwzględnieniu najnowszegowkładudodyskursurzeczy, topolecampachnącejesz- ostatnich” iuznajezaniesłusznieprzezemniepominięte.Jeśli badaczcezależyna powstałego wlatach90.minionegowieku,recenzentkazaś umieszczaje„w latach Predy orazSilvermaniHirschnależądo dawniejszegodorobkuhumanistycznego śnie podejmujepolemikę.Ponadto wyliczonewrecenzjipraceOlsena,Latoura, rozróżnienia, odgrywającychdrugorzędnąrolęwmoimrozumowaniuiznimiwła- Natomiast recenzentkawyliczakilkainnychpodanychprzezemnieaspektówtego Rozróżnienie pomiędzyliteraturąpowstałąwczasiewojnyatąpisanąponiej Zarzut, żeniebiorępoduwagęnadmiernieskądinądspopularyzowanejper- Uprzejmie proszęowydrukowanieponiższejlistysprostowańdotyczącychre- Szanowna Redakcjo, Listy doRedakcji Recenzentka zarzucaminieobecnośćpodstawowegorozróżnienia Brunona iJonathanaLamba imobilnościrzeczyZagłady oraz ichwędrownegostatusu.Blokowałoby vice versa List doRedakcji The ThingsSay. ). Czyniętaknastronach7-21, 52-53,67,77-78,80-81, . Rzecz nałasceopowieści.Namarginesie„RzeczyiZagła- precarium What TheySaved:PiecesofaJewish Uważam jednak,żematerialnej ) tekstówliteraturywojennej. jej pomocnychwskazówek. mowania następnego,wielcechwiejnegokrokuniechybnie przewróciłabym siębez następne krokibędąuczynione.Wyznać muszę,żebędącwłaśniewtrakciepodej- po mojejpublikacji,nacowskazujechoćbyfakt,żejącytują. Tygodniu w intymność dotykukluczowądlanapięciadżenderowo-przedmiotowego jednak szukaćażuHertyMüller. WrozdzialeoAndrzejewskimanalizujętkliwą modelu „wysokiego” modernizmu. oraz owprowadzonymwczasiewojnyprzezMiłoszowyprzekład teratury starożytnej,renesansowej,polskiegodwudziestoleciamiędzywojennego nych powiązańniebyłomoimzadaniem,piszęrównieżowzorcachwziętychz li- świadczenia wyłączniedobiblijnejtradycji.Mimożeodtworzenieintertekstual- Za wyjątkowyuważamzapisirzeczZagładyzokresuZagłady. uważam Zagładęzawyjątkowączyraczejjednozwydarzeńmodernistycznych. nie doprzypowieściogrodniku,zktóregowynika,jaksądzirecenzentka,czy gamatycznym. wierzchni rzeczy. Ten swoistyalfabetBraille’ajestuaktywnionywewzorcuamal- odgrzebywaniu, wyrywaniu,rozdzieraniu,zagarnianiuimacaniupalcamipo- przez Bojarską.Upatrujęjejgłówniewzmyśledotyku,szperaniu,wyciąganiu, że rzeczysązdanenaopowieść. pierwszoosobowe narracjemonet,garderoby, kanap,itp.opartenaprzekonaniu, w XVIII-wiecznej literaturzeangielskiejpopularnebyłytzw. „itnarratives”,czyli miast radykalneoddzielenierzeczyimowymamiejscewangielszczyźnie;stąd czyźnie, gdzie„rzecz”oznaczazarównomowę,jakiprzedmiot,anawetesej.Nato- niezręczne wyrażenierecenzentkirozmijasięzsemantykąsłowa„rzecz”wpolsz- omijania przedmiotówmaterialnychjakobędących„nałasceopowieści”.To dość 82, 86-87,122,124-5,143-4,170-179,coBojarskiejnieprzeszkadzazarzucićmi Recenzentka nazywamojąksiążkę„pierwszymkrokiem”i wyrażanadzieję,że Cenna wmoimodczuciuksiążkaGrossów Angielska wersjamojejksiążkiukazałasięw2011,nie2010. O czułykontaktzrzeczaminiebyłołatwowtamtychczasach,trzebago Wbrew recenzjiniesprowadzamliterackichwzorcówopisumaterialnegodo- „Liczne nawiązania”doksiążkiZygmuntaBaumanatoraptemjednoodwoła- Semiotyzację przedmioturozumiemwsposóbodmiennyniżtennarzucanymi List doRedakcji . Złote żniwa The UniversityofChicago wyszłaconajmniejw rok Ziemi jałowej Bożena Shallcross Z poważaniem, Wielkim Eliota

329 330 Publice Nowej”,„Odrze”. Sztuki”, „Kontekstach. Polskiej Sztuce Ludowej”,„KwartalnikuFilmowym”, „Res Patrycja Cembrzyńska, grantu NPRH„Świat jakoarchiwum:krytycznemodelehistoryczności”. Fulbrighta, tygodnika„Polityka”, Fundacji naRzeczNaukiPolskiej, kierowniczka zainteresowana relacjamisztuki,literatury, historiii psychoanalizy. Stypendystka współpracowniczka redakcji„Tekstów Drugich”,autorkatekstówi przekładów, Akademii Naukw ZespoleBadańnadLiteraturąi Kulturą Późnej Nowoczesności, Katarzyna Bojarska, antologii i interpretacja. Nowoczesnebadaniaporównawczewobectranslatologii Humanistycznych naWydziale Polonistyki UJ.Autor książki Polonistycznych UniwersytetuJagiellońskiego,dyrektorCentrumStudiów Tomasz Bilczewski, powieściowych m.in. polskiej XIXwiekuorazfenomenologiii hermeneutykiXX-wiecznej. Ostatniowydał Akademii Nauk.Pisze Kazimierz Bartoszyński, art the humanities (1999), (1997, wyd.2zmienione); literatury i badaniachkulturowych.Autorka kilkunastuksiążek,m.in.: i Interpretacji (ASCA)w UniwersytecieAmsterdamskim.Specjalizujesięw teorii Mieke (2011). Noty o autorach Kryzys czytrwaniepowieści.Studialiteraturoznawcze

Louise Bourgeois’„Spider” Louise Bal, Niewspółmierność. Perspektywy nowoczesnejkomparatystyki prof.,dyrektorAmsterdamskiejSzkołyKulturowej Analizy, Teorii (2002).Ostatniowydała: (2011). Noty o autorach dr, asystent(ka)w InstytucieBadańLiterackichPolskiej dr, adiunktw Katedrze MiędzynarodowychStudiów dr, historyksztuki.Publikowała m.in.w „BiuletynieHistorii prace z zakresu teoriii filozofiiliteratury,prace głównieprozy emeryt.prof.zw. w InstytucieBadańLiterackichPolskiej Quoting Caravaggio.Contemporaryart,preposteroushistory (2001); Of what one cannot speak. DorisSalcedo’spolitical Ofwhatonecannotspeak. Kulturanalyse (2004) oraz (2002); Travelling conceptsin (2010). O polskichprozach (2010), redaktor Komparatystyka Narratology Fundacji z BrzeziaLanckorońskichorazstypendiumMinistra Naukii Szkolnictwa Chevening Scholarshipufundowanym przezrządWielkiej Brytanii,stypendium kultury i religiiŻydówpolskich w XIXwieku.Wyróżniona m.in.prestiżowym Uniwersytecie Wrocławskim. Jejzainteresowanianaukowedotyczągłównie historii Agnieszka Jagodzińska, i pracuje w Opolu. Simon Armitage,CharlesTomlinson, GeoffreyHill,DavidKennedy). Mieszka amerykańską (m.in.Wallace Stevens, RonPadgett, JohnAshbery)i angielską(m.in. Luminous Traversing. Wallace StevensandtheAmericansublime Karpowicza, Różewiczai Sosnowskiego głosu. Szkiceopoezjipolskiejpo1968roku zbiory krytyczne: poetyckich, ostatnio Jacek Gutorow, pokonferencyjnych. Maríi Arguedasa Erdrichi José dwie pamięci.Dylematwielokulturowościw wybranychutworachLouise amerykańskiej, kanadyjskieji latynoamerykańskiej.Autorka monografii we współczesnejliteraturzeetniczneji zjawiskiemtranskulturacjiw literaturze Polonijnych UniwersytetuJagiellońskiego.Zajmujesiędyskursemheterogenicznym Agnieszka Gondor-Wiercioch, reformation ofEnglishfiction Life, death,andsensationinpoliticaleconomytheVictoriannovel zdobyła nagrodęMLA’s JamesRussell. Poza tymwydałam.in.: Nobody’s story. Thevanishingactsofwomenwritersinthemarketplace,1670-1820 zespołu wydającegoserię„Flashpoints”w UniversityofCaliforniaPress. kulturowymi i genderowymi.Jestczłonkiemredakcjipisma„Representations”oraz angielskiej, przedewszystkimpowieściXVIIIi XIXwieku,teoriąnarracji,studiami członkini AmericanAcademyofArtsandSciences.Zajmujesięhistoriąliteratury współpracuje z licznymiuczelniamii instytucjamibadawczymi.Od2002roku Catherine Gallagher, pracach zbiorowych.E-mail:[email protected] Kulturoznawczym”, „Kulturze Współczesnej”, „Performerze”, „RicieBaum”oraz pedagogikę krytyczną,edukacjęperformatywną.Publikowała m.in.w „Przeglądzie teorię i praktykębadańkulturoznawczych,filozofięwspółczesną,psychoanalizę, i wizualności. Jejzainteresowaniaobejmująm.in.sztukiwizualnei performatywne, Przygotowuje rozprawędoktorskądotyczącąperformatywnegoujęciaobrazu Społecznej. Koordynator CentrumPoznawczego w Hali StuleciaweWrocławiu. Karolina Charewicz-Jakubowska, „Teksty Drugie”2012nr1/2 Na kresachczłowieka.Sześćesejówodekonstrukcji poeta,krytykliteracki,tłumacz.Opublikowałsześćtomów (2009). Publikowała w „Tekstach Drugich”i publikacjach Nad brzegiemrzeki.1990-2010 prof.,wykładanaUniwersytecieKalifornijskim w Berkeley, . dr, adiunktw ZakładzieStudiówŻydowskichna Social discourseandnarrativeform,1832-1867 dr, adiunktw InstytucieAmerykanistykii Studiów doktorantkaw SzkoleWyższej Psychologii (2007); (2003); Księga zakładek (2010).Manaswoimkonciecztery Urwany ślad.OwierszachWirpszy, (2007). Przekłada poezję (2011)orazmonografię (2001); (2006); The bodyeconomic. The industrial Niepodległość Dwaświaty,

Jej książka (1985). (1994)

331 332 Ocalony w gmachuwiersza.Opoezji StanisławaBarańczaka Opublikował m.in.: Nauk (Pracownia Poetyki Teoretycznej), historykliteratury, dokumentalista,edytor. Jerzy Kandziora, Lang Verlag, redaktornaczelnyperiodyku„Er(r)go:Teoria –LiteraturaKultura”. Other. Culturesandperspectives (z M. Kubisz, J.Mydla,2008); space(s) wielokulturowości Mgławice dyskursu Karina Jarzyńska ternational InstituteforHermeneutics.E-mail:[email protected] Górskich (1999),stypendystaFundacji NaukiPolskiej (2000).JestczłonkiemIn- na UniwersytecieKarola w Pradze (2007,2010).Wyróżniony w Konkursie K.i M. Pomorskim Uniwersytecieim.Łomonosowaw Archangielsku(2007,2008)oraz ukaże siękolejnaksiążka, Bursztą, wyróżnieniew kategoriinajlepszypodręcznikakademicki2011).Niebawem z K. Kuczyńską-Koschany); znawczej: pracypodredakcją również autoremi współautoremkilkuksiążekpopularnychotematycekulturo- nihilizmu Nauk, autorksiążek Literature. Wiceprzewodniczący Komitetu NaukoLiteraturzePolskiej Akademii Tarragona orazMurdoch,gdziekierowałDepartmentofEnglish andComparative Prowadził badaniai wykładałm.in.w uniwersytetachYale, Mannheim,Queensland, i Literatur Anglojęzycznych.Zajmujesięteoriąi historią literaturyangielskiej. Wojciech Kalaga, mach poszczególnychkultur. i „Dekady Literackiej”.Interesujesięhistoriąrelacjimiędzyliteraturąareligiąw ra- ka „RocznikaMitoznawczego”.Publikowała m.in.nałamach„LiteraturyLudowej” Kulturowych Wydziału Polonistyki UniwersytetuJagiellońskiego.Współredaktor- (1998); neutyką. Autor książek: tetu AdamaMickiewiczaw Poznaniu. Zajmujesięfilozofiąliteraturyorazherme- Michał Januszkiewicz, nad edycjąkrytycznąwybranychtekstówLudwikaL.Zamenhofa. nad zagadnieniemangielskichmisjiwśródŻydówziempolskichw XIXwiekuoraz Akulturacja ŻydówWarszawy w drugiejpołowieXIXwieku Wyższego RPdlawybitnychmłodychnaukowców. Autorka monografii Noty o autorach Stanisław Dygat (z J.Mydla,2009); . Gombrowicz–BorowskiRóżewicz (2004); drhab.,prof.w InstytucieBadań LiterackichPolskiej Akademii , , , doktorantka przyKatedrze AntropologiiLiteraturyi Badań , , , prof.naUniwersytecieŚląskim,dyrektorInstytutuKultur 2001). Redaktorwielutomówzbiorowych,m.in. Zmęczeni fabułą.Narracjeosobiste w proziepo1976roku The mentallandscape drhab.,pracownikInstytutuFilologii Polskiej Uniwersy- Cartographies ofculture (1999); Tropami egzystencjalizmuw literaturzepolskiejXXwieku Spór ointerpretację Kulturo-znawstwo: dyscyplinabezdyscypliny? Repetition andrecycling.Turns andreturnsofculture . Edytor serii „Literary and Cultural Theory” w Peter. Edytorserii„LiteraryandCulturalTheory” The Same,theOther, theThird Hermeneutyka i literatura.Ku nowejkoine W-koło hermeneutykiliterackiej (1987), . Wykładał gościnnienaPaństwowym (2009, NagrodaMinistra2010).Jest (z M. Kubisz, 2010); Nebulae ofdiscourse (2008).Obecniepracuje (2007)orazbibliografię (2009); (2007); (polskawersja: Mapping literary (2010,z W.J. Narrating the Pomiędzy. Horyzonty Dylematy (2006, (1993), Nauk SpołecznychprzyIFiS PAN. Publikacje: dyskursu narracyjnegow afazji.Wlatach1998-2007prowadziłseminariaw Szkole Pathologies delaPensée” (Paryż). Uczestniczyłw badaniachnadzaburzeniami z antropologiem Paulem Jorionem)grupybadawczej „Théorie etCliniquedes Foundation –MaisondesSciencesdel’Homme.Współzałożyciel (razem Badań LiterackichPolskiej AkademiiNauk.StypendystaAndrewW. Mellon Jan Kordys, się związkamimiędzymuzykąi literaturąw XXwiekuorazgeopoetyką. doktoranckich naWydziale Polonistyki UniwersytetuJagiellońskiego.Interesuje Michalina Kmiecik, w Poznaniu. E-mail: [email protected] „Zeszytach Literackich”,„Ruchu Literackim”,„ÐiaurësAtënai”.Mieszka Literackim”, „Tekstach Drugich”,„Poznańskich StudiachPolonistycznych”, z zespołem autorskimPolskiej BibliografiiLiterackiej.Artykułym.in.w „Pamiętniku Konwickim, Kazimierzu Brandysie,Lemie,Jeleńskim,Woroszylskim. Współpracuje i K. Tokarzówną). Pisał m.in.oBiałoszewskim,Ficowskim, Miłoszu,Barańczaku, Bez cenzury1976-1989.Literatura–ruchwydawniczyteatr Jagiellońskiego, (rozprawa rackich Polskiej AkademiiNauk.Literaturoznawca, socjolog,tłumacz.Stypendysta Maciej Maryl, Opracował jemnice Słowai ciała:szkiceopowieści Teodora Parnickiego turze”, „Tekstach Drugich”,„Esensji”i „Fa-arcie”. Współredaktor m.in.tomu kołaja Kopernika w Toruniu. Swojetekstyi przekładypublikowałm.in.w „Teks- Tomasz Markiewka, Studies” (St.Jerome). Naukowe TDUJ”atakże„Translation StudiesAbstractsi BibliographyofTranslation Medievalism”, „Tekstach Drugich”,„Przekładańcu”. Współredaguje „Zeszyty „TheMonstrous”, „ShakespeareinEurope.HistoryandMemory”, Year’s Work in Research Association.Publikowała artykułyi przekładym.in.w „Monstersandthe International ShakespeareAssociationorazwspółzałożycielką EuropeanShakespeare Early ModernStudies.JestczłonkiniąDeutscheShakespeare-Gesellschaft, m.in. naUniversityofNorthernIowa,w ItalianAssociationShakespeareanand and poethicsofrevengeinRenaissanceEngland Wydziale Filologicznym UJ(tytułdoktoratu: Anna Kowalcze-Pawlik, (2006). antropologiczne i tożsamośćnarracyjna.Szkicez pograniczaneurosemiotykii historiikultury „Teksty Drugie”2012nr1/2 Dzienniki z latosiemdziesiątych prof.w Pracowni Poetyki Teoretycznej i JęzykaLiterackiegoInstytutu asystentw Pracowni Poetyki Historycznej InstytutuBadańLite-

magisterkomparatystykiorazstudentkaIIrokustudiów doktorant w ZakładzieTeorii LiteraturyUniwersytetuMi- doktorantkanaWydziale Polonistyki Uniwersytetu Anatomia potworności.OdGrendeladoBlade’a Parnickiego. ). Otrzymałalicznestypendiai granty, The voiceofvengeance.Women, violence Mózg i znaki (1999; wrazz Z.Szymańską (zK.Uniłowskim,2008). (1991), Kategorie ) orazna Ta-

333 334 „Dziś sąmojeurodziny”–ostatnispektaklTadeusza Kantora Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.Autor książek Marek Pieniążek, autobiograficzno-rodzinną pism StefaniiZahorskiejzewstępemmonograficznym(2010)i powieść Ostatnio opublikowałabiografięMariiPawlikowskiej-Jasnorzewskiej (2010),wybór naczelnego „Tekstów Drugich”,członkiniredakcjiodpoczątkuistnieniapisma. Akademii Nauk,członkiniZespołuLiteraturai GenderIBLPAN. Zastępcaredaktora Anna Nasiłowska, (1994); (2005); Teaching (odUniversityofChicago).Opublikowałm.in.: College ArtAssociationofAmerica),Faculty Award forExcellenceinGraduate nagrody, m.in.GuggenheimFellowship andtheMoreyPrize (przyznawanąprzez sztuką wizualnąi literaturą.Redaktorpisma„Critical Otrzymałliczne Inquiry”. W.J.T. Mitchell, Kontakt: [email protected] i angielskojęzycznychtomachzbiorowych. rackim”, „LiteRacjach”,orazw polsko- Publikował artykułyi przekładym.in.w „Tekstach Drugich”,„Pamiętniku Lite- Fundacji narzeczNaukiPolskiej orazPolsko-Amerykańskiej Komisji Fulbrighta. prace jejautorstwa:monografia Polsce oraztłumaczką z tegojęzyka.Napoczątkumaja2012ukazałysiękolejne na tematliteraturyjidysz,redaktorką tomówpoświęconychjejdziejomw powojennej gdzie prowadzizajęciaojęzyku i literaturyjidysz.Jestautorkąlicznychpublikacji Magdalena Ruta, mizm w proziepolskiejpo1985roku ropejskie AndrzejaStasiuka–zatratai odzysk „Coś musizostaćodrzucone,byto,copozostało,zyskałonaznaczeniu”. Prozyśrodkowoeu- ści narracyjnejw odniesieniudopowojennejlirykiAleksandraWata Polskiej. Autor m.in.książki„ blioteki UniwersytetuMikołajaKopernika, stypendystaFundacji naRzeczNauki Zakonu Pijarów im.ks.St.Konarskiego, laureatNagrodyArchiwumEmigracjiBi- Przemysław Rojek, dydaktyki polonistycznej. model kilkunastu artykułówprojektującychantropologiczno-performatywny Waśniewskiego ( kilka tomikówpoetyckich.OpracowałwznowieniaprzedwojennychpowieściJana przemiany. Dramatyzacjadziałańtwórczychw procesiewychowawczym Noty o autorach The last dinosaur book. The lifeandtimesofaculturalicon lastdinosaurbook.The The Art andthepublicsphere prof.,pracujenaUniversityofChicago.Zajmujesięteoriąmediów, dr, adiunktw Katedrze JudaistykiUniwersytetuJagiellońskiego, Ognie w pirytach dr, adiunkt w Katedrze DydaktykiLiteraturyi JęzykaPolskiego prof.zw., pracownikInstytutuBadańLiterackichPolskiej dr, nauczycieljęzykapolskiegow LiceumOgólnokształcącym Konik, szabelka Historia zamącanaautobiografią”.Zagadnienietożsamo- (1993). Bez Żydów?Literaturajidyszw PRL oZagładzie,Polsce , 2011).E-mail:[email protected]. ,

1935/2008; (2011). (w książce Po dniówce Ćwiczenia z rozpaczy. Pesy- Akt twórczyjakomimesis. What dopictureswant? (2005), , (1998); (2009) orazrozprawy

1938/2009). Autor (2009).Wydał Picture theory Szkolny teatr moc kultury. Artykułyi szkicez filozofiikultury, poznaniai polityki czy wspólnota?Spórliberałówz komunitarystamia„sprawapolska” w poszukiwaniu nowegoparadygmatuteoriikrytycznej przekładzie: i komunizmie Filozoficznych PAN. Autor książek: Kopernika w Toruniu, członekKomitetu NaukoKulturze PAN orazKomitetu Nauk Andrzej Szahaj, unum? Dylematy Neopragmatyzm RichardaRorty’egow kontekściesporuopostmodernizm Martina Heideggera. literaturoznawstwem kognitywnym orazprojektemhermeneutykifaktyczności odczytania pisarstwaFranza Kafki. Obecnie zajmujesięantropologiąfilologiczną, o myśliGiorgioAgambenaorazantologiizbierającejwpływowe filozoficzne monografii natematpoetykiprzekładufilozoficznego,współredaktor zbiorustudiów Adama MickiewiczaorazczłonekzespołuPracowni PytańGranicznychUAM. Autor Arkadiusz Żychliński, i Jerozolima :pojęcieHolokaustuwedługEmilaFackenheima syjonizmie orazowspółczesnymIzraelu.Ostatniowwydał m.in. książkę się antropologiąhistoriii literatury. Pisze ohistoriii skutkachHolokaustu, Jagiellońskiego, sekretarznaukowyŻydowskiegoInstytutu Historycznym. Zajmuje Piotr Weiser, hebrajską tegookresu. międzywojennym. Aktualniekontynuujebadanianadkrajowąprasąi literaturą hebrajskich czasopismliterackich,któreukazywałysięw Polsce w okresie literacką Żydówpolskich.Wpracymagisterskiejzajęłasiępionierskimibadaniami Warszawskiego. Zajmujesięwspółczesną literaturą hebrajskąoraztwórczością Magda SaraSzwabowicz, Wittlina i PäraLagerkvista. Obecnie pracujenadstudiumkomparatystycznympoświęconymtwórczościJózefa kowała m.in.w „Pamiętniku Literackim”i „Poznańskich StudiachPolonistycznych”. dłowicza wobecświatopoglądowegoi estetycznegoprojektuekspresjonizmu wersytetu im.AdamaMickiewicza,tłumaczka.Autorka książki Katarzyna Szewczyk-Haake, frankfurckiej Jakubowskim); (z M.N. „Teksty Drugie”2012nr1/2 (2008). orazzredagowanaprzezniądwujęzycznaantologiawierszyw jej Nie nadrzekamiBabilonu.Antologiapoezjijidyszw powojennejPolsce adiunktw InstytucieBliskiegoi DalekiegoWschodu Uniwersytetu

wielokulturowości i politycznejpoprawności prof.zwyczajnyw InstytucieFilozofii UniwersytetuMikołaja dr, adiunktw InstytucieFilologii GermańskiejUniwersytetu Relatywizm i fundamentalizm doktorantkaw ZakładzieHebraistykiUniwersytetu dr, adiunkt w InstytucieKultury EuropejskiejUni- Krytyka, emancypacja,dialog.JürgenHabermas (2008); (1990); (2010) (2004); Teoria krytycznaszkoły (2000); (2004); Poezja EmilaZega- (1996); Filozofia polityki Ironia i miłość. (2008), publi- Zniewalająca E pluribus Auschwitz Jednostka .

335