numer 7 – zima 2010

Zaczynamy od tekstu, autorstwa niżej podpisa- nego – bezpośrednio związanego w kilkoma co naj- Biuletyn mniej „gorącymi tematami” Forum. Wydaje mi się, że nawet tak skrótowe przedstawienie materiałów znanych dotąd z omówień wnosi co nieco do naszej DWS.org.pl wiedzy. A przy okazji dostarczy impulsu do dyskusji. ISSN 2080-5780 Równie gorącego problemu dotyczy tekst Rafa- ła Białkowskiego. Pokusił się był Rafał na stworze- nie własnej wersji planu wojny z Niemcami. Sądzę, spis treści że Plan „Zelint” również wywoła dyskusję na forum. Wprawdzie to tylko intelektualna zabawa, ale jakże inspirująca… Tadeusz Zawadzki (TZaw1) Przemek Przybylski to debiutant. Niewielki tekst Polska w strategii aliantów. Francusko-brytyjskie o bitwie pod Brwinowem opowiada o jednym z tra- rozmowy sztabów w 1939 r...... 2 gicznych epizodów wrześniowej kampanii. Jak to miło, gdy bardzo młodzi biorą się za pisanie. Oby tak dalej! Rafał Białkowski (Zelint) Marcin Strembski znowu o Szwajcarach. Tym ra- Plan Operacyjny „Zelint” ...... 10 zem o tym, kto komu chciał sprzedać jeden z najlep- szych myśliwców świata i dlaczego do tego nie do- Przemek Przybylski (przem0l) szło. „Messer” tym razem górą. Michał Stefańczak o Norwegach w wojsku III Rze- Bitwa pod Brwinowem 12 IX 1939 ...... 28 szy. Rzecz mała, skala niewielka, ale prawie zupełnie nieznana. Ze względu na znajomość miejscowych re- Marcin Strembski (net_sailor) aliów szczególnie warta polecenia. Spitfire – niedoszły obrońca Doczekaliśmy się też w końcu tekstu „pierwszo- szwajcarskiego nieba ...... 31 wojennego”. A właściwie dwóch… Sławomir Kułacz o epizodach, z których chyba wysnuto – nieprawdzi- wy jak sądzę – wniosek o czeskiej niechęci do walki Michał Stefańczak (michalst) w ogóle. W drugim tekście zaś o jednym z cmentarzy Obywatele norwescy w siłach zbrojnych żołnierzy I wojny. III Rzeszy ...... 35 Na koniec znana już z Forum, niezwykle emocjo- nalna i osobista recenzja najnowszej książki Roberta Sławomir Kułacz (AlterUrsi) Michulca pióra Andrzeja Panfila. Podpisuję się pod nią oboma rękami! Czeskie epizody z walk nad Dolnym Sanem . . 42 Tadeusz Zawadzki (TZaw1) Sławomir Kułacz(AlterUrsi) Cmentarz dwóch wojen ...... 45 Biuletyn.DWS.org.pl nr 7 – zima 2010 Andrzej Panfil Robert Michulec, „Ku wrześniowi 1939. Zbrojne Wydawca, redakcja, DTP: Tadeusz Zawadzki ramię sanacji” – recenzja ...... 47 [email protected]

Projekt graficzny: Teresa Oleszczuk Biuletyn jest bezpłatny. Prawa Autorów są chronione usta- wami i konwencjami międzynarodowymi. Kopiowanie, przedruk i wykorzystanie fragmentów obszer- niejszych niż przewiduje ustawa tylko za zgodą Autorów. ISSN 2080-5780 2 Biuletyn DWS.org.pl

Polska w strategii aliantów Francusko-brytyjskie rozmowy sztabów w 1939 r.

@ Tadeusz Zawadzki (TZaw1)

Rozmowy sztabowców Wielkiej Brytanii i Francji nie były Założenia ogólne strategii nowością. Pomijając ścisłe współdziałanie w okresie 1 wojny światowej, konsultacje takie odbyły się m.in. w latach 1935 Pierwsza sesja odbyła się 29 marca 1939 o godz. 11.003. (w Paryżu) i 1936 (w Londynie)1. Po zajęciu Pragi przez Rzeszę Otworzył ją gen Ronald Adam, zastępca szefa Imperialnego Hitlera, z pełną jasnością okazało sie, że polityka appeasemen- Sztabu Generalnego, który po wygłoszeniu krótkiego oświad- tu nie przyniosła rezultatów. Stało się też jasne, że wojna jest czenia opuścił spotkanie. Sesja poświęcona była sprawom nieunikniona, a przynajmniej bardzo prawdopodobna. W tej organizacyjnym i proceduralnym. Przyjęto agendę i harmo- sytuacji naturalni sojusznicy – Francja i Wielka Brytania – mu- nogram rozmów4. Pewną ciekawostką, ale i zrozumiałym siały nie tylko wypracować wspólną strategię działania, ale środkiem bezpieczeństwa, było ustalenie na samym początku też uzgodnić zasady i procedury obowiązujące w kwestiach unikania – w miarę możliwości – wszelkiego rozgłosu wobec praktycznych – np. zasady dowodzenia na poszczególnych te- rozmów. Ustalono mianowicie, że na wypadek pytań ze strony atrach działań wojennych (TDW). W tym celu 29 marca 1939 r. prasy należy się trzymać wykładni, iż kilku francuskich ofice- w Londynie podjęto więc rozmowy delegacji obu sztabów ge- rów przebywa w Londynie dla podtrzymania kontaktów zaini- neralnych. cjowanych trzy lata wcześniej5. Było to gremium wypracowujące decyzje zatwierdzane Za podstawę do dalszej dyskusji przyjęto założenie, że so- później na najwyższych szczeblach wojskowych i politycz- jusz Wlk. Brytanii i Francji walczy z Niemcami i Włochami, przy nych. Przyjęto procedurę pracy polegającą na opracowaniu czym na późniejszych etapach wojny możliwe jest włączenie memorandów, które następnie omawiano na posiedzeniach. się Japonii. Za datę wybuchu wojny przyjęto kwiecień 19396. Wnioski i propozycje albo zatwierdzano, albo kierowano do Ustalono również, że odbywające się równolegle rozmowy dalszego opracowania z uwzględnieniem uwag uczestników przedstawicieli flot obu krajów rozpoczną sie 1 kwietnia7. dyskusji. Wynika z tego, że nawet dokumenty opracowane Delegacja francuska otrzymała 5 memorandów złożonych przez Brytyjczyków, po uwzględnieniu poprawek należy uznać 28 marca, w tym najważniejszy AFC(J) 4 „Założenia politycz- za wspólne stanowisko przyjęte w poszczególnych sprawach. ne”. Pozostałe dokumenty to AFC(J) 5 „Podsumowanie ekono- Od 29 marca do 31 sierpnia odbyło się 16 spotkań delega- miczne”, AFC(J) 6 „Porównanie sił”, AFC(J) 7 „Metody wojny”, cji w różnym składzie. Przewodniczącymi delegacji francuskiej AFC(J) 8 „Ogólny problem strategiczny”. byli: gen. A. Lelong2 (większość spotkań) i wadm. J. Odend’hal. AFC(J) 4 „Założenia polityczne” to krótki dokument, w któ- Delegacji brytyjskiej przewodniczyli kmdr V.H. Danckwerts rym przedstawiono najważniejsze pod względem planowania (większość spotkań) i kadm. W.S. Chalmers. strategicznego elementy sytuacji politycznej. Memoranda i protokoły spotkań przechowywane są w bry- Wydzielono dwie grupy państw, następująco charaktery- tyjskich National Archives w Kew – teczka CAB 29/160. zując ich nastawienie: W artykule przedstawiono dwa istotne aspekty rozmów: I. Alianci i państwa przyjazne w Europie: wypracowanie i ustalenie wspólnej strategii oraz miejsce 1. Portugalia, Egipt i Irak (oba przy założeniu, że będą zado- Polski w strategii aliantów. Inne – nie mniej ciekawe aspekty wolone z rozmów w sprawie Palestyny). – pojawiają się marginalnie, szczególnie kwestia użycia sił po- 2. Turcja (neutralna, nie wykluczone wystąpienie po stronie wietrznych. Ze względu na objętość materiału (ok. 500 stron) aliantów), Grecja (neutralna, sprzyjająca aliantom). ograniczono się do omówienia dokumentów, nieliczne tylko II. Inne państwa: fragmenty – zdaniem autora najważniejsze – zostały przetłu- 3. USA – przyjazna neutralność, niewykluczona modyfikacja maczone i zacytowane. ustaw o neutralności na korzyść aliantów, mało prawdopo- dobne aktywne wystąpienie, chyba że w późniejszej fazie.

3 AFC(J) 1st Meeting. 4 AFC (J) 2 i AFC (J) 3. 5 AFC(J) 1st Meeting, s. 3, pkt (a). 1 AFC(J) 1st Meeting, s. 2. 6 AFC(J) 1st Meeting, s. 3, pkt (c). 2 Francuski attache wojskowy w Londynie. 7 AFC(J) 1st Meeting, s. 3, pkt (d).

numer 7 – zima 2010 3 Biuletyn DWS.org.pl

4. ZSRR – prawdopodobnie niechętnie będzie interwenio- do pkt. 5: Na Dalekim Wschodzie mogą być – jak się wydaje wał bezpośrednio. Wyjątek – bezpośrednie zagrożenie. Po- – zagrożone także interesy Francji. wstrzymujące oddziaływanie na Japonię. do pkt. 7: Nastawienie Polski może się zmienić na tyle, że 5. Japonia – mało prawdopodobne wystąpienie od począt- można przynajmniej rozważyć przyjęcie przez nią postawy ku, ale stałe działanie wbrew interesom aliantów na Dale- obronnej w odniesieniu do jej terytorium. To samo można kim Wschodzie. Prawdopodobnie nawet wtedy, gdy alianci prawdopodobnie powiedzieć o Rumunii. będą zagrożeni porażką, nie wystąpi w obawie przed reak- do pkt. 8: Węgry – jak się wydaje – można zaliczyć do prze- cją USA i ZSRR. ciwników. 6. Hiszpania – jej podejście może mieć daleko idący wpływ na przebieg wojny. W interesie aliantów przynajmniej neu- W przypadku AFC (J) poprosili o wyjaśnienie kilku szcze- tralność. Nie można wykluczyć nieprzyjaznego podejścia gółów dotyczących mobilizacji brytyjskiej i potwierdzili, że na nacjonalistów hiszpańskich i udzielenia Niemcom i Wło- dzień Z+18 Francja może zmobilizować ekwiwalent 100 dywi- chom zgody na bazy lotnicze i morskie. zji. 7. Polska (dosłownie): „Byłoby niemądre/nieroztropne po- W konkluzji nr 2 obie strony zaaprobowały treść memoran- kładać duże zaufanie w pomocy, aktywnej lub pasywnej, dów 4–8 z uwzględnieniem uwag zawartych w AFC (J) 18. z Polski.”8 8. Inne kraje – będą się skłaniać ku aliantom i spróbują Następnym omawianym zagadnieniem była anglo-francu- pozostać neutralne. Jednak będą podlegać dużej presji ska reakcja na niemiecki atak skoncentrowany na Francji. Pod- politycznej lub gospodarczej by zapobiec przyłączeniu się stawą dyskusji był raport AFC (J) 11, w którym ten problem po- lub pomocy aliantom albo by zmusić je do dostarczania za- zostawiono do rozważenia stronie francuskiej15 oraz francuska opatrzenia Niemcom. odpowiedź AFC (J) 20. To dokument na tyle ważny, że zasługuje na przedstawie- W dokumencie AFC(J) 6 na uwagę zasługują wątpliwości nie w całości. Brytyjczyków, co do możliwości mobilizacyjnych Francji. Na Aliancka odpowiedź na niemiecko-włoską ofensywę przeciw dzień Z+18 mobilizacji przyjęto w nim mianowicie 76 dywi- Francji zji francuskich, w tym 28 aktywnych i 20 rezerwowych (Serie (Dot. AFC (J) 11, d, pkt 10) A). Jednocześnie (pkt 7) nawiązano do rozmów z października Strategia angielsko-francuska powinna być nakierowana 1938, kiedy Francuzi deklarowali 100 dywizji9. przede wszystkim na utrzymanie integralności terytorialnej W podsumowaniu wielkości sił lądowych stwierdza się, że obu imperiów i swobodę ich komunikacji oraz na izolowanie pod względem liczby dywizji w żadnej chwili okresu począt- koalicji niemiecko-włoskiej na tyle kompletne, na ile to moż- kowego połączone siły francusko-brytyjskie nie dorównają liwe, przez: niemieckim10. Złagodzono to stwierdzeniem, że proste po- (a) utworzenie ciągłego frontu na wszystkich granicach równanie liczb może być mylące, a to ze względu na silne for- lądowych dostępnych przeciwnikowi; tyfikacje – francuskie i niemieckie11. (b) przecięcie mu komunikacji ze światem zewnętrznym. Uznano też, że siły lotnicze aliantów znacznie słabsze pod względem siły uderzeniowej od połączonych sił niemieckich i I. Nie będą podejmowane żadne operacje ofensywne, zanim włoskich12. nie będą oparte na mocno trzymanych pozycjach obronnych. II. Ze względu na walory obronne fortyfikacji niemieckich Druga sesja odbyła się również 29 marca o godzinie z jednej strony, i ze względu na to, że Niemcy – które są znacz- 16.0013. nie silniejsze pod względem materialnym i morale od swojego Zgodnie z przyjętą procedurą podstawą dyskusji były do- sojusznika – są bez wątpienia „starszym partnerem”, pierwsza kumenty AFC (J) 4–8 oraz AFC (J) 18 zawierający uwagi francu- anglo-francuska ofensywa powinna być skierowana przeciw skich sztabowców do otrzymanych memorandów14. Francuzi Włochom kontynentalnym i wyspom oraz przeciw włoskim generalnie zgodzili się z treścią memorandów AFC (J) 4–8. koloniom. Co do treści AFC (J) 4 przekazali następujące uzupeł- III. Podczas tej ofensywy musimy być starannie osłonięci nienia: na lądzie, morzu i w powietrzu przed Niemcami. Specjalna uwaga powinna być przykładana do możliwości, że Niemcy, których praktycznie całe siły będą do swobodnej dyspozycji (o 8 “It would be unwise to place any substantial reliance on assistance, active or passive, from Poland”, AFC (J) 4, pkt 7. ile nie będą poważnie związane przez naszych sojuszników w 9 AFC (J) 6, s. 3, pkt 7. Europie Środkowej), mogą spróbować akcji przez Belgię, Ho- 10 Na dzień Z+18: Wlk. Brytania – ekwiwalent 3 dywizji w Egipcie i Palestynie, landię i Szwajcarię. Francja – 76 dywizji, Niemcy – 106. Na dzień Z+30 dochodzą 2 dywizje brytyj- skie. AFC (J) 6, s. 2, pkt 4. IV. Jeśli pozwoli na to pora roku, byłyby zaatakowane kon- 11 AFC(J) 6, pkt 10. tynentalne Włochy, Libia i (w stosownym momencie) Włoska 12 Niemcy – 3700 samolotów pierwszej linii, Włochy – 1393 w metropolii i 612 w koloniach, Wlk. Brytania – 1290 w metropolii i 380 w koloniach, Francja – 1450 Afryka Wschodnia. (Można zauważyć, że najlepszą porą do w metropolii i 323 w Afryce Północnej i Lewancie. Japonia – 1343; AFC (J) 6, s. 4, pkt 11. 13 AFC(J) 2nd Meeting. 15 Tym samym oddając Francuzom pierwszeństwo w planowaniu i prowadze- 14 AFC (J) 18, s. 1. niu działań na lądzie, AFC (J) 11, pkt 10.

numer 7 – zima 2010 4 Biuletyn DWS.org.pl

zaatakowania Libii jest zima a najlepszą porą do ofensywy Co do strategii na kontynencie przyjęto następujące zało- we Włoszech jest lato.) W tym samym czasie byłyby energicz- żenia: nie odpowiadano by na wszelkie próby przeciwnika dojścia Strategia anglo-francuska powinna być nakierowana przede do naszych linii komunikacyjnych. wszystkim na utrzymanie integralności terytorialnej Francji. Gdy- Ofensywa na lądzie przeciw Niemcom nie powinna się by Niderlandy zostały najechane, alianci będą powstrzymywać rozpoczynać, zanim nie zostaną osiągnięte znaczne rezultaty przeciwnika i tworzyć front wysunięty tak daleko, jak pozwolą we Włoszech i zanim nie zostaną zgromadzone odpowiednie na to okoliczności. Nie jest możliwe ustalenie linii, na której front masy ludzi i sprzętu. powinien być utworzony, ale należy rozpatrzyć możliwe linie.16 W memorandum tym sformułowano wyraźnie kierunki Co do metod wojny zgodzono się, że: działań w przyszłej wojnie obrona przed Niemcami, atak na W początkowej fazie alianckie przeciwdziałanie w powietrzu Włochy. Parafrazując – Italy first! będzie podyktowane głównie przez względy bezpieczeństwa. Alianci nie powinni inicjować ataków przeciwko celom innym Na 3 i 4 spotkaniu 30.3.1939 rozważano różne aspekty niż czysto „wojskowym” w najwęższym znaczeniu tego sło- położenia strategicznego. M.in. memorandum AFC(J) 14 z 29 wa, t.j. wojskom, marynarce wojennej, lotnictwu i zakładom marca 1939 „Europejski TDW ogólnie”, w którym rozważana przemysłowym, ale na tyle, na ile to możliwe, ograniczać je do jest reakcja sojuszników na pogwałcenie przez Niemcy neu- celów na które atak nie spowoduje śmiertelnych strat wśród tralności Holandii, Belgii i Szwajcarii (pkt a), możliwości brytyj- ludności cywilnej. skiej pomocy dla Francji (pkt b) i wreszcie założenia wojny w W szczególności nie zostanie podjęty atak na Rzym, chyba Europie Wschodniej (pkt c). że w ostateczności jako odwet po konsultacjach między rzą- dami aliantów.17 Wojna w Europie Wschodniej Wreszcie – last but not least – zakładano, że wojna będzie 7. Należy krótko rozważyć sytuację, która mogłaby po- miał następujący przebieg: wstać, gdyby Wielka Brytania i Francja zostały wplątane Faza 1: utrzymanie integralności terytorialnej obu impe- w wojnę z Niemcami i Włochami z powodu dalszej niemie- riów i obrona ich witalnych interesów. Podkreślano znaczenia ckiej agresji w Europie Wschodniej. Nie jest możliwe bar- nacisku ekonomicznego stosowanego od samego początku dziej dokładne zdefiniowanie akcji Niemiec, gdyż każdy (dosł.: najlepsza broń, ale działająca powoli). z ich wschodnich sąsiadów może dostarczyć im pretekstu do Faza 2: powstrzymywanie Niemiec i definitywne wyeli- użycia siły. Trudno jest przyjąć, że Rosja nie wykazywałaby minowanie Włoch. Ten drugi cel ma ułatwić zajęcie Włoskiej zainteresowania, więc Niemcy musiałyby wziąć pod uwagę Afryki Północnej i Wschodniej. Natomiast ofensywa lądowa możliwość rosyjskiej interwencji. W tym wypadku nie jest przeciw Włochom zależna jest od uwolnienia sił z frontu nie- prawdopodobne, by Niemcy mieli podjąć ofensywę w wielkiej mieckiego. Tu podkreślono znaczenie wzrostu sił brytyjskich. skali równocześnie na wschodzie i zachodzie. Trudno byłoby W tej fazie, kiedy tylko możliwe, należy kierować bom- jednak oczekiwać, że pozwolą nam zupełnie bez przeszkód bowce do atakowania celów gospodarczych i przemysłowych rozwijać nasz wysiłek wojenny, byłoby więc prawdopodobne, w Niemczech. że przynajmniej część wysiłku swoich bombowców dużego Fazy następne: Ostatecznym celem aliantów jest pokonanie zasięgu skierują na cele w tym kraju [Wielkiej Brytanii – TZ] Niemiec. Ale nie można wyznaczyć żadnej daty, ani prawdopo- i na nasz handel morski. Nie moglibyśmy dać bezpośredniego dobnych linii postępowania. Należy liczyć się ze zmasowaną wsparcia Polsce, Węgrom i Rumunii. Wobec wrogich Włoch ofensywą przeciw Francji lub Wielkiej Brytanii lub obu, więc Jugosławia pozostaje poza zasięgiem naszej pomocy. należy skoncentrować się na wysiłkach obronnych – w tym […] czasie postawa defensywna. Zasadniczo rozpatrywano różne, (d) Konkluzja co do Europejskiego TDW zależne od okoliczności, warianty działania przeciw Włochom, 9. Jeśli wojna wybuchnie w Europie Wschodniej, to ani by później zająć się Niemcami. Francja, ani my, nie będziemy mogli udzielić bezpośredniej Na koniec stwierdzano, że w międzyczasie należy stosować pomocy ofiarom agresji niemieckiej, chociaż możemy doko- stały i ścisły nacisk ekonomiczny, który powinien zredukować nać dywersji atakując na zachodzie i stosując presję przez siły oporu wrogów. Dyplomacja ze wszystkich sił powinna akcje na morzu. […] zabiegać o życzliwą neutralność lub wsparcie innych krajów, 10. […] Jakiekolwiek natarcie lądowe Włoch przez Alpy jest szczególnie Stanów Zjednoczonych18. nieprawdopodobne a Włochy mogą być niechętne wszczyna- Tezy tego memorandum – z pewnymi drobnymi popraw- niu działań lotniczych przeciw Francji, które mogą wywołać kami wynikłymi z dyskusji – zostały uznane za obowiązujące odwet przeciw ich północnemu rejonowi przemysłowemu.” na 8. spotkaniu 4 kwietnia 1939 r.19 Na tej sesji ustalono rów- nież, że Francuzi przygotują ocenę wartości militarnej Polski Ostateczną formę przewidywana strategia aliantów i prze- i krajów południowowschodniej Europy. widywany przebieg wojny przyjęły w memorandum AFC(J) 28 Były to właściwie ostateczne decyzje strategiczne. z 3 kwietnia 1939. Rozpatrywano w nim możliwe działania przeciwnika, m.in. na lądzie Niemcy przez Holandię, Belgię 16 AFC (J) 28, s. 3, pkt 20. i Szwajcarię – żeby ominąć linię Maginota, i własne przeciw- 17 AFC (J) 28, s. 4, pkt 28. 18 AFC (J) 28, s. 4-5, par. IV, pkt. 20–41. działania. 19 AFC(J) 08th Meeting, s. 2.

numer 7 – zima 2010 5 Biuletyn DWS.org.pl

Sojusz z Polską Druga część studium poświęcona jest rozważaniom o wpływie aliansu z Polską z punktu widzenia użycia lotnictwa. Z treści wstępnego memorandum AFC (J) 4, cytowanego Uznano, że gdyby Niemcy najpierw zaatakowały Polskę, to już pkt. 7, wynika, że Polska wciąż jeszcze – przynajmniej przez musiałyby wysłać przeciw niej dużą część lotnictwa, w tym Brytyjczyków, nie była traktowana jako potencjalny sojusznik. 1/3–1/2 bombowców. Co oznaczałoby, że zachodni alianci Także w wypowiedziach francuskich nie widać uznania Polski mają przeciw sobie mniejsze siły lotnicze. Należy się liczyć jed- za sprzymierzeńca20. nak z tym, że duża część tych sił szybko zostanie uwolniona i Symptomatyczne jest pojawienie się problemu Polski – skierowana do działań na zachodzie. i wschodniej Europy w ogóle – dopiero 5 kwietnia w doku- Gdyby pierwszy atak Niemiec został skierowany na Fran- mencie AFC(J) 30 „Propozycja terminarza dalszych rozmów”. cję i Wielką Brytanię, to można założyć, że ze względu na dys- Pojawia się w nim „nowa hipoteza”: proporcję w siłach powietrznych Polska nie będzie ryzykować 1. Alians z Polską ataków lotniczych na Niemcy jako pierwsza. Niemcy z kolei Sytuacja, która powstałaby w wypadku gdyby Polska sta- prawdopodobnie zadowolą się pozostawieniem na wscho- ła się sojusznikiem Wielkiej Brytanii i Francji, rozpatrywana w dzie tylko sił defensywnych – głównie myśliwców, a prawie świetle sytuacji politycznej zdominowała wznowioną dysku- wszystkie bombowce rzucą przeciw Zachodowi. sję.21 Z powyższego wynika, że przystąpienie Polski do koalicji Ale… konkluzji na razie brak. prawdopodobnie nie okaże się dużym wsparciem jeśli chodzi o osłabienie sił niemieckiego lotnictwa bombowego. Szerzej sojusz z Polską został omówiony dopiero na 12. se- Polska może być jednak przydatna z następujących powo- sji 26 kwietnia 1939 o godz. 12.0022. dów: Podstawą dyskusji było przygotowane przez stronę francu- (a) Na początku wojny jej samoloty rozpoznawcze mogą ską memorandum AFC (J) 44 „Studium warunków, które wynik- zebrać informacje, które pozwolą określić w kierunku którego nęłyby z przymierza między Polską, Wielką Brytanią i Francją”. TDW (wschód lub zachód) Niemcy kierują główne siły swoich Punktem wyjścia dla autorów studium było założenie, że wojsk lądowych. Niemcy chcą wyeliminować wszelkie możliwości koalicji na swo- (b) Użycie polskich lotnisk przez alianckie siły powietrzne im froncie wschodnim i ustanowić tam hegemonię militarną i pozwoli im – jeśli będzie to konieczne – na zaatakowanie Ber- ekonomiczną. Z wojskowego punktu widzenia chcą uwolnić się lina i celów na wschód od Berlina. od obawy przed wojną na dwa fronty. Z ekonomicznego – chcą To wszystko przy założeniu istnienia organizacji naziem- zapewnić sobie surowce niezbędne do uniknięcia skutków blo- nej (zaopatrzenie wszelkiego rodzaju, łączność etc.), która kady. Ta niemiecka idea została rozwinięta do postaci metodycz- jeszcze nie istnieje. Z drugiej strony, użycie jej baz lotniczych nego planu niszczenia kluczowych punktów bariery, która mo- nie powinno być uważane za bezpośrednie wsparcie z naszej głaby zagrozić Niemcom lub je związać w Europie Wschodniej. strony, lecz za możliwość zwiększenie promienia działania Wejście Polski do wojny po stronie aliantów oznaczałoby naszych samolotów. fiasko tego planu. Z kolei alianci mogliby liczyć na pojawienie (c) Na koniec, jeśli ZSRR zdecyduje się interweniować po się na wschodniej granicy Niemiec, na jego tyłach, armii so- stronie aliantów, Polska powinna udostępnić swoje lotniska jusznika liczącej 50 dywizji23. rosyjskim siłom powietrznym ażeby pozwolić im na zaatako- W studium zawarto następujące tezy: wanie Niemiec.25 Przy założeniu, że pierwszy wysiłek Niemiec byłby skiero- Autorzy studium stwierdzają też, że na morzu alians z Pol- wany na aliantów zachodnich, byliby oni zmuszeni do pozo- ską wprowadzi niewielkie zmiany. Co prawda Niemcy będą stawienia na wschodzie 25–30 dywizji a tym samym uszczu- musieli utrzymywać jakieś jednostki na Bałtyku, ale okolicz- plenie sił na zachodzie. Gdyby Niemcy zdecydowali się na ność ta nie będzie miała wielkiego wpływu na plany działania pokonanie Polski, to redukcja sił na zachodzie byłaby jeszcze niemieckiej admiralicji. Ale trzeba tu zauważyć, że zaopatry- większa. Nadto Polska mogłaby przyciągnąć do sojuszu Ru- wanie Polski będzie trudne, jeśli nie niemożliwe. Trasa bałtycka munię i, co prawdopodobne, inne kraje bałkańskie. To wszyst- oczywiście jest nie do przebycia, a zaopatrzenie od południa ko zmniejszyłoby początkową słabość liczebną aliantów. niepewne. Polska będzie mogła się zaopatrywać tylko w Rosji Jednak utrzymanie tych korzystnych warunków począt- i sąsiadujących krajach neutralnych26. kowych będzie zależało od solidności wschodniego frontu W podsumowaniu stwierdza się, że przystąpienie Polski aliantów. A to z kolei zależy od zabezpieczenia komunikacji na do wojny po stronie Wielkiej Brytanii i Francji można przyjąć Morzu Śródziemnym. Więc ze względu na skromne zapasy, z za w pełni wartościowe tylko wtedy, gdy zostanie utworzony jakimi wschodni sojusznicy zaczynaliby wojnę, należy zachę- długi, solidny i trwały front [podkr. oryg. – TZ]. cić ich do wykorzystania wszelkich możliwości zaopatrzenia, W każdym przypadku Francja i Wielka Brytania muszą być jakie może dać im Rosja24. gotowe do przeciwstawienia się niemieckiemu szturmowi od pierwszych godzin z maksimum [podkr. oryg. – TZ] swoich za- sobów27. 20 AFC (J) 18. 21 AFC(J) 30, s. 30, pkt. 1. 22 AFC(J) 12th Meeting. 25 AFC (J) 44, s. 2, cz. II, pkt. (a)–(c). 23 AFC (J) 44, s. 1, cz. I, pkt. A–B. 26 AFC (J) 44, s. 2, cz. III. 24 AFC (J) 44, s. 1, cz. I, pkt. B–E. 27 AFC (J) 44, s. 2–3, cz. IV.

numer 7 – zima 2010 6 Biuletyn DWS.org.pl

Memorandum omówiono w 1. punkcie dyskusji. pejskich”. Niemal dosłownie powtórzono w nim założenia z W odpowiedzi na pytanie brygadiera Kennedy’ego28, płk wcześniejszego studium nr 44. Doprecyzowano jedynie nie- Noiret29 stwierdził, że polska dywizja jest silniejsza od nie- które szczegóły, np. skorygowano na 25 przewidywaną liczbę mieckiej pod względem liczebności piechoty, ale ma słabszą dywizji niemieckich związanych przez Polskę w przypadku artylerię. Według Noireta morale polskiego wojska prawdopo- działania Niemiec skierowanemu najpierw przeciw zachodo- dobnie będzie wysokie, a jego wartość będzie bardzo wysoka wi. Również w ustaleniach końcowych potwierdzało konklu- w wojnie obronnej. zje z wcześniejszych dokumentów. Z kolei bryg. Kennedy wyraził wątpliwość co do wielkości sił niemieckich możliwych do odciągnięcia przez front pol- Na 13 spotkaniu, 3 maja o godz. 16.00, poruszano nastę- ski – War Office skłaniało się ku niższej liczbie 18–22 dywizji. pujące tematy: Płk. Noiret gotów był się z tym zgodzić, ale [zauważył – TZ], że 1. Warunki rozmów między lokalnymi dowódcami (śród- trudno jest zrobić dokładne oszacowanie. ziemnomorski TDW, Syria i Palestyna, Morze Czerwone i Afry- Kolejne pytanie Kennedy’ego dotyczyło przewidywanej ka Wschodnia, Afryka Zachodnia, Daleki Wschód). przez Francuzów liczby dywizji, jakie Niemcy musiałyby zaanga- 2. Ekspedycja Sił Polowych [tj. przyszły BEF – TZ]. żować, gdyby zdecydowały się najpierw wystąpić przeciw Pol- 3. Najwyższe dowództwo podczas wojny. Kontakty mię- sce. Brytyjski punkt widzenia jest taki, że odległości są tak duże a dzysojusznicze. komunikacje tak złe, że Niemcom trudno będzie uzyskać szybkie 4. Współpraca gospodarcza. rozstrzygnięcie. Wyeliminowanie Polski z wojny jest jednak tylko 5. Wspólne działanie francusko-brytyjskich sił powietrz- kwestią czasu. Kennedy sugeruje również, że nawet po podbiciu nych. Polski, liczba niemieckich dywizji związanych w Polsce pozosta- 6. Obrona przeciwlotnicza brytyjskich wojsk we Francji. nie równa liczbie dywizji potrzebnych do ofensywy przeciw niej. 7. Współpraca na morzu. Przyczyny upatruje w zagrożeniu tworzonym przez Rosję, nawet 8. Wojna chemiczna. jeśli nie weźmie ona udziału w wojnie od początku. 9. Koordynacja francusko-brytyjskiego dowodzenia na te- Noiret zgodził się z tym punktem widzenia, dodając że w atrach operacji. tych rachubach ważne jest to, że Rumunia może wyprowadzić 10. Turcja. w pole 35 dywizji, które wraz z 50 dywizjami polskimi mogą 11. Polska.30 utworzyć dość solidny front. Tu dyskusja skręciła ku Rumunii i Turcji. Rozmowa była na tyle symptomatyczna, że warto ten frag- Następnie w związku z memorandum AFC (J) 44 oma- ment zacytować w całości: wiano Rosję jako potencjalne źródło zaopatrzenia dla Polski Lelong: Nie może być żadnej kwestii szybkiego ataku na Linię i Rumunii. Brytyjczycy poprosili o informację o praktycznych Zygfryda. Wydaje się, że omawianych okolicznościach, nie problemach takiej współpracy, np. czy byłyby osiągalne odpo- ma innej alternatywy działania, niż natarcie na Niemcy przez wiednie typy broni. Jednocześnie Kennedy wyraził pogląd, że Belgię i Holandię, naturalnie za zgodą – o ile może być uzy- nierozsądnie byłoby liczyć na zdolność RKKA do operacji poza skana – obu krajów. własnym terytorium – także lotnictwa i marynarki. Noiret: nawet to rozwiązanie może sprawiać poważne Noiret odpowiada, że Rosja mogłaby dostarczać do Polski trudności, jeśli Niemcy zbudują rozległe fortyfikacje wzdłuż działa, amunicję i czołgi. granic Belgii i Holandii. Dalsza część rozmowy poświęcona była zaangażowaniu Lelong: jeśli zostanie utworzony solidny front wschodni z ZSRR i wątpliwościom obu stron co do skali i możliwości tego sił, np. Grecji, Turcji, Rumunii, Polski i – być może – Rosji, po- zaangażowania. Temat Polski wrócił przy omawianiu misji woj- nadto jeśli Włochy pozostaną neutralne a Niemcy nie będą skowej do Polski. Noiret stwierdził, że w odróżnieniu od 1920 atakować Linii Maginota zbyt mocno, to możliwe będzie wy- r. sytuacja jest bardziej delikatna – możliwe, że misja zostanie gospodarowanie sił do wysłania wsparcia dla frontu wschod- wysłana, ale raczej w celu koordynacji niż doradzania. niego w postaci sił specjalnych i materiału. W pozostałej części spotkania omawiano sprawy związane Kennedy: zakładając w tej chwili, że Włochy będą wrogie, z Rumunią, Hiszpanią, Portugalią. A także niektóre praktyczne chciałby zapytać się, jakie siły będą mogły być uwolnione z aspekty współpracy brytyjsko-francuskiej. frontu zachodniego jeśli Niemcy pozostaną na początku w Ostatecznie ustalono, że na podstawie memorandów AFC defensywie? Czy byłaby jakakolwiek perspektywa skoncen- (J) 38 i 44 oraz dyskusji strona brytyjska opracuje dokument trowania dużych sił do zaatakowania Włoch i słabego punk- zawierający wspólne konkluzje dotyczące frontu wschodnie- tu w Austrii, o którym mówił gen. Lelong? Czy możemy się go oraz innych problemów wynikających z nowej hipotezy zgodzić, że należy uwzględnić możliwość późniejszego ataku politycznej. Niemiec przez Niderlandy – miałoby to znaczący wpływ na Wynikiem było memorandum AFC (J) 56 „Studium warun- liczbę wojsk, które mogłyby być udostępnione. ków jaki mogą wyniknąć z interwencji innych państw euro- Lelong: dopóki będzie istniała możliwość niemieckiego ataku, przez pierwszych kilka miesięcy wojny nie będą do- 28 Brygadier J.N. Kennedy, zastępca dyrektora operacji wojskowych, War Office, stępne żadne poważne siły. członek delegacji brytyjskiej. 29 Płk. R. Noiret, przedstawiciel Sztabu Generalnego Wojsk Lądowych, członek delegacji francuskiej. 30 13th Meeting AFC(J)

numer 7 – zima 2010 7 Biuletyn DWS.org.pl

Noiret: do przeprowadzenia natarcia przez wspólną gra- Powtórzono w nim zasadnicze tezy pisma przewodnie- nicę z Włochami byłoby wymaganych 30 dywizji. Co nieco w go, wzbogacone o pewne szczegóły. Zasadnicza myśl jednak tym kierunku będzie można zrobić po przybyciu sił brytyjskich pozostaje bez zmian – nadal przykładana jest wielka waga do Francji. do precyzyjnego określania reguł i wyznaczania celów bom- Slessor: sugeruje, że Polsce mogłoby być udzielone jakieś bardowań oraz konieczność wzajemnego uzgadniania takich wsparcie lotnicze. Celem aliantów powinno być zapewnienie działań – również przez Polskę. Niemcom niedogodności (disadvantage) wojny na dwa fron- W dokumencie ostatecznie sformułowano propozycję ty. Nie mogą skutecznie osiągnąć tego celu, jeśli nie podejmą czterech możliwych sposobów postępowania w odniesieniu działań na zachodzie. do działań lotnictwa: Lelong: poglądy jakie wyraził są poglądami delegacji fran- A. Podjęcie wszystkich niezbędnych środków na lądzie i w po- cuskiej. Tego problemu w Paryżu nie referował. Ale to uczyni i wietrzu, włączając w to rozmieszczenie we Francji wysunię- uzyska poglądy francuskiego Sztabu. tych sił uderzeniowych brytyjskiego lotnictwa33 i pierwszego Danckwerts: zanotował tę uwagę i stwierdził, że będzie rzutu sił polowych34, ale bez inicjowania żadnego ofensywne- oczekiwał stanowiska sztabu francuskiego w tej sprawie.31 go działania w powietrzu z wyjątkiem działań przeciw okrę- tom wojennym. W rozmowach nastąpiła dłuższa przerwa – kolejna, 14. se- B. Rozpoczęcie działań przeciw obiektom czysto „wojsko- sja odbyła się dopiero 28 sierpnia. Nie znaczy to, że w między- wym” w najściślejszym znaczeniu tego słowa, tj. przeciw nie- czasie nic się nie działo. mieckiej flocie i jej bazom, jednostkom i infrastrukturze lotni- 10 czerwca w Paryżu spotkały się delegacje wojskowe na ctwa oraz niemieckim wojskom lądowym na zachodzie. najwyższym szczeblu obu sojuszników. Relacja z tych rozmów C. Poszerzenie działań lotnictwa tak, by objąć nimi obiekty znajduje się również w teczce CAB 29/160 jako dokument możliwie ściśle związane z celami czysto wojskowymi będzie AFC (J) 86, 1939-06-10 „Sprawozdanie z anglo-francuskich roz- mieć bardziej znaczący wpływ na zredukowanie potencjału mów przeprowadzonych w Paryżu 13 czerwca 1939”. wojennego nieprzyjaciela. W tej kategorii jako najbardziej W rozmowach paryskich brali udział m.in.: ze strony brytyj- odpowiednie cele jawią się składy paliw płynnych i zakłady skiej – lord Gort, szef Imperialnego Sztabu Generalnego; gen. produkcji paliw syntetycznych. maj. H.R. Pownall, dyrektor operacji i wywiadu; ze strony fran- D. „Zdjęcie rękawiczek” od początku i atakowanie celów cuskiej – gen. Gamelin, szef Sztabu Obrony Narodowej; gen. najlepiej kalkulujących się w obniżeniu wysiłku wojennego Buhrer, szef Sztabu Kolonii; gen. Georges, członek Najwyższej nieprzyjaciela, bez względu na to czy takie działania spowo- Rady Wojennej32. O Polsce wspomniano jednak tylko w kon- dują, lub nie, ciężkie straty śmiertelne wśród ludności cywil- tekście dostaw dla sojuszników. Tu Brytyjczycy na pierwszym nej35. miejscu stawiali Turcję. Niemal całe spotkanie poświęcono Dalej następuje szczegółowe zestawienie wszystkich „za Bałkanom i Somali Brytyjskiemu. i przeciw” dla każdego wariantu. Dokument kończy stwierdzenia, że niezależnie od przy- Wreszcie 15 sierpnia pojawia się opracowany przez Bry- jętych reguł działania, należy podjąć wszelkie możliwe kroki, tyjczyków dokument AFC (J) 92 „Anglo-francuskie działanie by dla opinii publicznej – nie tylko w krajach neutralnych, dla wsparcia Polski”. Jest to pismo sekretarza delegacji brytyj- ale i w Niemczech – było jasne, iż ataki lotnicze aliantów są skiej A.T. Cornwallisa-Jonesa, do gen. Lelonga datowane na skierowane tylko przeciw tym celom, których zniszczenie jest 14 sierpnia wraz z obszernym załącznikiem. obliczone na skrócenie wojny, oraz że nie są one skierowane Na początku pisma przewodniego (pkt 2) pada istotne przeciw ludności cywilnej jako takiej. stwierdzenia, że po wymianie poglądów – szczególnie pod- czas 13. spotkania – stało się jasne, że nie jest możliwe roz- Studium AFC (J) 92 najwyraźniej nie zdołano omówić w ca- patrywanie jakiejkolwiek natychmiastowej akcji na lądzie lub łości na spotkaniu 14. (28 sierpnia) i 15. (29 sierpnia). W pro- na morzu, która mogłaby pomóc Polsce. Pozostaje więc tylko tokole z 15. spotkania mowa tylko o zasadach prowadzenia ofensywa w powietrzu przeciw Niemcom. bombardowań lotniczych, wypracowywanych przez cały czas Brytyjczycy rozważyli też problem współpracy polskich rozmów36, których ostatnia wersja – cytowana wyżej – poja- władz wojskowych w kwestii wojny powietrznej i kładli duży wia się właśnie w studium AFC (J) 92. nacisk na zgodę Polski na wspólną politykę bombardowań. Na 15. spotkaniu zasady te powtórnie omówiono. Płk. Według nich pożądane byłoby, żeby Polacy konsultowali Rozoy zauważył, że wprawdzie tzw. reguły haskie37 są mniej z aliantami każdy atak lotniczy na cele w Niemczech, i żeby restrykcyjne od propozycji B, ale po konsultacji z Paryżem, spełniały one wspólnie przyjęte warunki. Załącznik nosi tytuł „Nota dotycząca zasad, jakim powinny 33 British Advanced Air Striking Force. być podporządkowane bombardowania lotnicze w początko- 34 Field Force. wych fazach wojny przy założeniu, że Niemcy trzymają się na 35 AFC (J) 92, s. 3, pkt 10. 36 AFC (J) 15th Meeting. zachodzie a atakują na wschodzie.” 37 Projekt reguł prowadzenia wojny powietrznej opracowany przez Komisję Prawników Instytutu Prawa Międzynarodowego, powołaną przez Konferencję Waszyngtońską (1922–1923). Nie zostały one przyjęte i nie są obowiązującym 31 13th Meeting AFC(J), s. 6–7. prawem, ale wyznaczają pewne standardy zgodne z normami i regułami mię- 32 Przewidziany na dowódcę Północno-wschodniego TDW. dzynarodowego prawa zwyczajowego.

numer 7 – zima 2010 8 Biuletyn DWS.org.pl

otrzymał informację, iż gen. Vuillemin38 do czasu otrzymania Kierunkowi niderlandzkiemu poświęcono zresztą wiele kolejnych rozkazów zamierza się do niej ograniczyć. uwagi. Tworzono kolejne przybliżenia koncepcji opóźniania Zgodzono się, że o podjętej decyzji należy poinformować i powstrzymania sił niemieckich uderzających przez Belgię właściwe organy wojskowe obu stron oraz innych aliantów. i Holandię. Do opóźniania przewidywano zastosowanie lotni- Polska powinna być natychmiast poinformowana o ograni- ctwa działającego zarówno bezpośrednio na nacierające woj- czeniach zaakceptowanych przez Francję. ska i węzły drogowe41, jak i na sieć połączeń kolejowych w Bel- Problem Polski poruszono jeszcze zupełnie ogólnikowo i gii, Holandii i Niemczech42. Zatrzymanie napastnika miało być nie wprost w pkt. 8 rozmów: osiągnięte przez dołączenie wojsk sprzymierzonych do armii Pkt 8. Implikacje nowej sytuacji w Europie. belgijskiej na przewidywanej linii oporu Moza–kanał Alberta Rear-Admiral Chalmers powiedział, iż w jego opinii impli- lub w najgorszym razie przez utworzenie wspólnej obrony na kacje militarne nie mogą być z pożytkiem omawiane dopóki linii Skaldy i utrzymanie częsci terytorium belgijskiego, tzw. okoliczności (warunki) polityczne nie zostaną jaśniej zdefinio- reduty narodowej43. wane, a to jest kwestia/sprawa pozostająca poza sferą obec- Jak widać, obrona integralności terytorialnej Francji by- nych rozmów wojskowych. ła postulatem nadrzędnym. Przeciwdziałaniu ewentualnym Vice-Admiral Odend’Hal zgodził się [z tym – TZ]39. niemiec­kim postępom na flance linii Maginota poświęcono więc wiele czasu, co więcej planowanie było tu znacznie bar- Ostatnie, szesnaste, spotkanie odbyło się 31 sierpnia. Zaj- dziej szczegółowe. mowano się na nim m.in. francusko-brytyjskimi operacjami Sojuszowi z Polską w pierwszej fazie rozmów poświęco- w Afryce, zasadami dowodzenia na różnych TDW, ekspedycję no mało czasu. Biorąc pod uwagę fakt ogłoszenia 31 marca salonicką itp. O Polsce ani słowa. gwarancji brytyjskich dla Polski oraz istnienia cały czas soju- szu polsko-francuskiego, można by rzec, że zaskakująco mało. Z przedstawionych dokumentów wynika, że strategię so- Wydaje się, że dla Brytyjczyków i Francuzów Polska była raczej juszników ustalono stosunkowo wcześnie, bo już 4 kwietnia. kłopotliwym, choć pożądanym, dodatkiem. Po części można Ostalone wówczas założenia, czyli obrona nienaruszalności to zrozumieć, biorąc pod uwagę problemy komunikacyjne terytorialnej Francji i Wielkiej Brytanii oraz wyeliminowanie (odcięta trasa bałtycka, a wobec przewidywanego udziału Włoch z wojny w pierwszej kolejności nie zmieniły się aż do Włoch również śródziemnomorska) oraz słabość ekonomicz- wybuchu wojny. Także sojusz z Polską nie modyfikował ogól- ną (a więc i stan zapasów materiałów wojennych). Przy prze- nej strategii aliantów. widywanej szczupłości własnych sił i niemożliwości udzielenia Warte podkreślenia jest, że defensywna postawa na grani- bezpośredniego wsparcia sztabowcy brytyjscy i francuscy nie cy z Niemcami oznaczała brak aktywnych działań przeciw po- mogli z optymizmem patrzeć w przyszłość. zycjom niemieckim, co stoi w jaskrawej sprzeczności zarówno Widać tu też przeszacowanie sił polskich – 50 dywizji suge- z polsko-francuskim układem wojskowym, jak i francuskimi rowanych przez Francuzów to trochę za dużo. Nasuwa się tu zobowiązaniami wobec Polski zaciągniętymi w maju podczas jednak myśl, że rozmówcy niezbyt dowierzali tej liczbie – a też sztabowych rozmów polsko-francuskich. Tym bardziej, że w i sile tych wojsk – ewentualne bowiem utworzenie długiego, cytowanym już dokumencie AFC (J) 92 ta defensywa została solidnego i trwałego frontu widzą dopiero po przystąpieniu do wyraźnie powiązana z brakiem wsparcia dla Polski na lądzie wojny Rumunii z kolejnymi 35 dywizjami. i morzu. Z drugiej strony wydaje się, że sztabowcy alianccy nie do- Jedynym wyjątkiem od defensywy na zachodzie Europy ceniali możliwości wojsk niemieckich działających według miały być działania lotnictwa, ograniczone do celów stricte nowej doktryny. Owe 50 dywizji polskich mogłoby się pojawić wojskowych. – szczególnie po dostawach sprzętu – jedynie w warunkach Warto też zauważyć, że nigdzie nie sprecyzowano – na- stałego frontu i niczym niezakłóconej mobilizacji. Trudno oce- wet w grubym przybliżeniu – terminów w jakich alianci mie- nić, czy to błąd, czy whisful thinking, jednocześnie bowiem roz- liby przejść do ofensywy, ani przeciw Włochom, ani przeciw patrywane są warianty opóźniania kolumn zmotoryzowanych Niemcom. Akurat to założenie wydaje się dość rozsądne, trud- za pomocą lotnictwa. no bowiem przewidywać przyszłość tak nieprzewidywalną. Z całości dokumentów przebija też wyraźnie bezradność Przejście do natarcia uzależniono od wystąpienie korzystnych sztabowców obu stron, co widać po usilnym szukaniu wspar- warunków. cia w Rumunii i Sowietach, choć brytyjska ocena armii obu Jedyną formą aktywnych, choć wciąż obronnych, działań krajów wydaje się trzeźwiejsza44. Nie ma też śladu refleksji nad miało być wejście wojsk sprzymierzonych do Belgii i Holan- zmianą jakościową, jaką wprowadziła doktryna Blitzkriegu. dii lub Szwajcarii40 w przypadku niemieckiego ataku przez te kraje. W zasadzie uzależniano je od zgody władz krajów, choć 41 AFC (J) 78 z 22 maja, AFC (J) 96 z 10 sierpnia – „Plan ataku na zmotoryzowane kolumny niemieckie najeżdżające Belgię i Holandię” z dołączoną listą potencjal- trzeba mieć na uwadze, że ze Szwajcarią łączył Francję tajny nych celów. układ o pomocy na wypadek agresji niemieckiej. 42 AFC (J) 24 z 31 marca, AFC (J) 63 z 1 maja, AFC (J) 72 z 5 maja – „Współdzia- łanie lotnictwa francuskiego i brytyjskiego”; AFC (J) 46 z 25 kwietnia, AFC (J) 65 z 2 maja – „Ogólne warunki niemieckiej ofensywy przez Belgię i Holandię”; AFC 38 Dowódca lotnictwa francuskiego – Armée de l’Air. (J) 51 z 26 kwietnia, AFC (J) 73 z 5 maja, AFC (J) 84 z 1 czerwca, AFC (J) 95 39 AFC (J) 15th Meeting, s. 9, pkt 8. z 15 sierpnia – „Atak na sieć kolejową w Niderlandach”. 40 AFC (J) 68 z 3 maja „Ogólne warunki niemiecko-włoskiego ataku na Szwaj- 43 AFC (J) 46, pkt IV. carię”. 44 AFC (J) 12th Meeting, s. 3–4.

numer 7 – zima 2010 9 Biuletyn DWS.org.pl

Wprawdzie jeszcze nie sprawdzona, ale sojusznikom znana i przez nich bagatelizowana45. Z polskiego punktu widzenia nie ma w tych rozmowach bezpośrednich odniesień do toczących się równolegle roz- mów polsko-francuskich i polsko-brytyjskich; nie ma myślenia o Polsce jako sojuszniku Francji, nie widać śladu gwarancji brytyjskich dla Polski, ani – na koniec – wojskowego układu polsko-brytyjskiego. Odnosi się wrażenie, jakby te zdarze- nia nie miały prawie żadnego wpływu (poza „nową hipotezą polityczną”) na prace obu delegacji. Co więcej, potencjalne przystąpienie Polski do sojuszu również nie zmienia ani o jotę zrębów wspólnej strategii. Wydaje się więc, że słuszna jest – opar­ta na streszczeniu rozmów w oficjalnej brytyjskiej historii wojny pióra I.R.M. But- lera46 – ocena Jana Ciałowicza iż los Polski został przypieczę- towany 4 maja47. Z takim uzupełnieniem, że według autora stało się to jeszcze wcześniej, bo już 26 kwietnia – ostateczne studium AFC (J) 56 było bowiem tylko powtórzeniem wcześ- niejszego AFC (J) 4448. Należy też zgodzić się z inną opinią Butlera, że – pominąw- szy późniejsze wejście Włoch do wojny, upadek Francji i roz- szerzenie konfliktu w 1941 roku – zasadniczy rys tej strategii był realizowany bez zmian do końca wojny49. I tu również z za- strzeżeniem – o ile dwa pierwsze czynniki były dla zachodnich aliantów zaskoczeniem, to wejście sowietów do wojny było raczej pożądane, choć doszło do niego w zupełnie innych oko- licznościach niż sobie to wyobrażano. Trudno natomiast znaleźć w protokołach uzasadnienie dla popularnej tezy, jakoby Hitler został przez zachodnich sojusz- ników „popchnięty” na wschód do wojny z Polską, sama zaś Polska podstępnie zwabiona i wystawiona na pierwsze ude- rzenie. Pomijając inne elementy – choćby panujący w repub- lice weimarskiej i jej armii rewizjonizm – to pierwsze jest nie- prawdą przynajmniej od czasu, gdy Hitler napisał Mein Kampf, w której wyraźnie napisał, gdzie będzie szukać Lebensraumu. To drugie jest nieprawdziwe również dlatego, że sami chętnie szukaliśmy sojuszników na zachodzie. W rozmowach szta- bowców zaś wyraźnie widać, że sojusz z Polską był rozważany jako pewna – pożądana, acz kłopotliwa – możliwość. Ale tylko możliwość… z protokołów aż tchnie pewnością, że pierwszym celem ataku będą Francja i Wielka Brytania. Tadeusz Zawadzki (TZaw1)

45 Por. np. André Labarthe, La France devant la Guerre. La Balance des Forces, Paris 1939, s. 197nn. 46 I.R.M. Butler, History of the second World War. Grand Strategy, t. 2: September 1939–June 1941, London 1957.. 47 Jan Ciałowicz, Polsko-francuski sojusz wojskowy, 1921–1939, Warszawa 1970, s. 302. 48 Por. wyżej 12. sesja z 26 kwietnia. 49 J. Ciałowicz, op. cit., s. 301.

numer 7 – zima 2010 10 Biuletyn DWS.org.pl

Plan Operacyjny „Zelint”

@ Rafał Białkowski (Zelint)

1. Wprowadzenie Druga zmiana to rezygnacja z mobilizacji mieszanej (5., 11., 36. i 41. DP). Przyjmuję (co wymagać będzie zmian w pla- Temat alternatywnego rozegrania kampanii wrześniowej nie mobilizacyjnym), że 36. i 41. DP zmobilizują się w całości 1939 roku niezwykle popularny i rozważany nie tylko na forach w alarmie, a 5. i 11. DP mobilizują się w całości w mobilizacji po- internetowych, ale i w publicystyce historycznej dotyczącej wszechnej. Przy czym przy okazji dokonuję tutaj zamiany ter- tego okresu. Z najbardziej znanych i szczegółowo rozpisanych minów mobilizacji tych dywizji z terminami mobilizacji 44. i 45. propozycji alternatywnych należy wymienić co najmniej Plan DP. Oznacza to, że dywizje 5. i 11. zmobilizują się w II rzucie Porwita (opublikowany przez Mariana Porwita w książce Ko- mobilizacji powszechnej, a 44. i 45. w I rzucie mobilizacji po- mentarze do historii polskich działań wojennych 1939 roku), Plan wszechnej. Przy założeniu początku mobilizacji powszechnej Klepaczki („Wojskowy Przegląd Historyczny” nr 3/1989, artykuł na 30 sierpnia, dywizje te będą zmobilizowane w całości około Józefa Klepaczki pt. „Rozważania nad możliwościami obrony 3 września, czyli piątego dnia mobilizacji powszechnej. Polski w 1939 r.”) oraz Plan Lityńskiego (opublikowany w „WP- Trzecia zmiana to przystąpienie do formowania Warszaw- H” nr 4/1996 artykuł Józefa Lityńskiego pt. „Czy Polska musiała skiej Brygady Pancerno-Motorowej już 1 kwietnia 1939 roku, przegrać w 1939 roku?”). Dwa ostatnie plany są rozwinięciem a nie w czerwcu–lipcu. Przyśpieszenie formowania tej jednost- pomysłu obrony na linii wielkich rzek (Wisła–Narew–San) ki o dwa, trzy miesiące winno umożliwić zakończenie jej orga- znanego już co najmniej od 1940 roku (aczkolwiek J. Lityń- nizacji i wyszkolenia do dnia wybuchu wojny. ski w swoim artykule twierdzi, że plan ten został opracowany Czwarta, i ostatnia, to zmiana miejsc formowania nowych jeszcze przed wojną w WSWoj. i przedstawiony marszałkowi batalionów Obrony Narodowej. W marcu 1939 roku, kiedy Śmigłemu-Rydzowi jednak nie uzyskał jego aprobaty). przystąpiono do prac nad planem operacyjnym „Zachód” ist- Nie wnikając szczegółowo w treść planów opartych niało tylko 38 batalionów Obrony Narodowej (zob. tab. 1). o obronę na linii wielkich rzek stwierdzić trzeba, że były one Pozostałe 44 bataliony (z 82 istniejących 1 września 1939 nie do przyjęcia ze względów politycznych. Plan Porwita na- roku) zaczęto tworzyć od kwietnia 1939 r. Nic nie stoi na prze- tomiast zakładał przeznaczenie sporej ilości dywizji piechoty szkodzie, by skorzystać z propozycji generała Tadeusza Kutrze- na umocnienie skrzydeł polskiego frontu. Plan taki, choć co by zawartej w „Studium planu strategicznego Polski przeciw do zasady słuszny, powoduje jednak unieruchomienie sporej Niemcom” podpisanego przez generała 26 stycznia 1938 roku, liczby dywizji piechoty na kierunkach frontu nie atakowanych w którym zaproponował utworzenie terytorialnych oddziałów przez przeciwnika (przynajmniej na początku). Skutkiem ta- do obrony fortyfikacji: kiej dyslokacji wojsk jest rozrzedzenie i osłabienie obsady na W tym miejscu nasuwa się myśl, czy nie byłoby pożądane utwo- kierunkach głównego uderzenia. rzenie terytorialnych oddziałów dla obsady fortyfikacji (w ro- Opracowując własny plan operacyjny przyjąłem, że nie zmie- dzaju brygad narodowych, ale z doskonałą kadrą zawodową niam nic w strukturze organizacyjnej sił zbrojnych (choć bardzo i silnym wyposażeniem ogniowym); oddziały takie, złożone ze mnie korciło). Wprowadzam jednak 4 inne zmiany – dotyczące starszych nawet, ale odpowiednio wyszkolonych rezerwistów, głównie terminów mobilizacji. Zakładając, że opracowywanie mieszkających w pobliżu obiektów swej przyszłej walki, byłyby planu operacyjnego zaczynamy w marcu 1939 roku, wprowa- możliwie do zmobilizowania w ciągu kilku godzin, a przy tym dzenie tych zmian w życie można uznać za prawdopodobne. mogłyby być zupełnie uzdolnione do stawienia pierwszego opo- Pierwsza z nich to data ogłoszenia mobilizacji alarmowej ru pod osłoną fortyfikacji stałych i półstałych. Takie np. przed- i powszechnej. Przyjmuję, że terminem ogłoszenia mobili- mościa [jak]: Poznań, Nakło, Bydgoszcz, Kalisz lub Różan, mo- zacji alarmowej (dla wszystkich jednostek mobilizowanych głyby być doskonale wzmocnione przez czysto polskie oddziały w alarmie, a nie zmobilizowanych do tej pory) będzie dzień terytorialne złożone z elementu miejscowego, z góry do tego 23 sierpnia, a dniem ogłoszenia mobilizacji powszechnej przeznaczonego i wyszkolonego. Dla zachowania tajemnicy dzień 29 sierpnia (I dniem mobilizacji będzie wtedy 30, a nie wojskowej wystarczyłoby je szkolić na obiektach ćwiczebnych, 31 sierpnia). Nie odwołujemy pod wpływem sojuszników już podobnie skonstruowanych, tak jak to zrobiono po obu stronach ogłoszonej mobilizacji, skoro wcześniej mobilizację ogłosiły na froncie zachodnim. Takie oddziały terytorialne nadawałyby takie kraje jak np. Belgia czy Szwajcaria… się zwłaszcza do obsadzania odcinków zagrożonych, a więc czy

numer 7 – zima 2010 11 Biuletyn DWS.org.pl

Tabela 1. Wykaz batalionów ON, stan na marzec 1939 r. Brygada ON liczba numer i nazwa baonu baonów 1 2 3 4 5 6 7 Warszawska BON 3 Warszawa I Warszawa II Warszawa III Górnośląska BON 7 Tarnowskie Zawiercie Katowice Sosnowiec Rybnik Chorzów Oświęcim Góry Cieszyńska BON 3 Cieszyn I Cieszyn II Bielsko Pomorska BON 6 Kościerzyna Czersk Starogard Tuchola Nakło Kcynia Morska BON 4 Gdynia I Gdynia II Kartuzy Puck Podkarpacka BON 5 Przemyśl Sambor Rzeszów Jarosław Sanok Karpacka BON 2 Stanisławów Stryj Lwowska BON 3 Lwów I Lwów II Brzeżany Wołyńska BON 3 Chełm Kowel Łuck Dziśnieńska BON 2 Postawy Brasław

to strefy zniszczeń w lasach myszynieckich, czy na biernych od- do walki około 500 batalionów piechoty, z czego 455 bata- cinkach rzecznych Narwi, Wisły, Biebrzy, czy wreszcie jako odwo- lionów przewidzianych było do walki w ramach armii i grup dy KOP dla osłony granicy litewskiej i wschodniej itd. Można by je operacyjnych na froncie zachodnim. Tych 500 batalionów też użyć (wspólnie z Pomorską Brygadą Kawalerii) do wykona- wystarczyłyby na pokrycie zapotrzebowania na piechotę w nia gruntownych zniszczeń na terenie północnego Pomorza, do około 56 dywizjach piechoty, gdyby tylko dla tych dywizji opóźniania zajmującego je nieprzyjaciela itd. […] W ten sposób można było wystawić pozostałe jednostki, w tym artylerii, moglibyśmy zaoszczędzić właściwą siłę operacyjną w punktach saperów i łączności. 455 batalionów frontu zachodniego roz- drugorzędnych, uniknąć kosztownego formowania nowych dy- dzielono następująco: wizji stanu czynnego lub rezerwowych; stworzylibyśmy więc no- —— 39 dywizji piechoty to 353 bataliony (w 50. i 84. pp we oddziały wojskowe, gorzej wprawdzie uzbrojone w artylerię, zmobilizowano po 4 bataliony, a więc w dwóch dywi- saperów, środki łączności itd., ale tańsze i całkowicie zdolne do zjach było po 10, a nie po 9 batalionów), w tym: 24 ba- uporczywej obrony w obrębie fortyfikacji1. taliony KOP (96., 97., 98., 133., 135., 163. i 207. pp po Z propozycji generała Kutrzeby nie skorzystano lub sko- trzy bataliony oraz I i II/134. pp i III/165. pp) i 12 bata- rzystano tylko częściowo. Od kwietnia do września 1939 ro- lionów ON (201., 202., 203. i 204. pp), ku wystawiono 44 dodatkowe bataliony Obrony Narodowej. —— 56 batalionów ON (z czego 14 w 3 brygadach górskich, Większość z nich zorganizowano jednak na obszarach opera- a 42 przydzielone poszczególnym armiom i grupom cyjnych armii wzmacniając 1–2 batalionami poszczególne dy- operacyjnym), wizje piechoty lub brygady kawalerii. Jednostki te, traktowane —— 14 batalionów KOP (1. pp KOP – 2 bataliony, 2. pp KOP przez dowódców wielkich jednostek jako „gorsze” wojsko i nie – 3 bataliony, 3. pp KOP – 3 bataliony, 1. pułk KOP „Kar- przystosowane do walk ruchowych (gdyż np. nie posiadały paty” – 2 bataliony, 2. pułk KOP „Karpaty” – 2 bataliony, taborów), w trakcie kampanii po prostu się „rozpłynęły” nie samodzielne bataliony KOP „Żytyń” i „Sejny”), odgrywając – mimo swej liczby – podczas walk odwrotowych —— 10 batalionów strzelców (nr 1–9 i 11), prawie żadnej roli. Mój pomysł zakłada zorganizowanie i wy- —— 7 batalionów ckm (nr 1–7), korzystanie „nowych” batalionów ON do obsady fortyfikacji na —— 9 batalionów fortecznych (Osowiec, Mikołów, IV/11, skrzydłach frontu (na północy i na południu), by w ten sposób IV/73, IV/75, kompania forteczna Niezdara w GFort zwolnić dywizje piechoty do zadań obrony manewrowej na Śląsk oraz IV/32., V/32. i VI/32. pp), centralnym odcinku frontu. Bataliony te winny zostać wzmoc- —— 3 bataliony w 1. pułku strzelców podhalańskich nione artylerią dyspozycyjną z Odwodu Naczelnego Wodza. (w 2. BG), —— 3 bataliony improwizowane w Armii „Toruń” (tzw. bata- 2. Siły Wojska Polskiego we lion ON „Grudziądz”, improwizowany batalion IV/67. pp wrześniu 1939 oraz improwizowany batalion szturmowy 16. DP). Pozostałych 47 batalionów miało znaleźć się na Wybrze- Aby opracować realnie wyglądający scenariusz alternatyw- żu (12, w tym 1 baon KOP i 4 baony ON), w osłonie granicy ny trzeba najpierw poznać siły faktycznie wystawione przez wschodniej (22 bataliony strzeleckie i 2 bataliony forteczne Wojsko Polskie by wiedzieć na co możemy liczyć. KOP) oraz na wschodzie i w centrum kraju (10 batalionów ON). W rzeczywistości batalionów piechoty utworzono znacznie Piechota więcej niż planowano wystawiając jednostki improwizowane, Podstawowym błędem części osób zajmujących się pla- nie przewidziane wcześniej do wystawienia (np. jednostki nami alternatywnymi jest „rozstawianie” na mapie tylko dy- SGO „Polesie” czy „GO „Grodno”). wizji piechoty oraz brygad kawalerii i pancerno-motorowych. Tymczasem w 1939 roku Wojsko Polskie planowało wystawić Kawaleria i broń pancerna We wrześniu 1939 roku planowano wystawić 11 brygad 1 Tadeusz Kutrzeba, Wojna bez walnej bitwy, Warszawa 1998, s. 175-176. kawalerii (łącznie 37 pułków kawalerii), 2 brygady pancerno-

numer 7 – zima 2010 12 Biuletyn DWS.org.pl

Tabela 2. Dywizjony artylerii ciężkiej ‑motorowe (razem 4 pułki kawalerii zmot.), samodzielny pułk jednostka jednostki zmobilizowane kawalerii (1. pułk kawalerii KOP) oraz szwadrony kawalerii mob. dywizyjnej (w uproszczeniu przyjęto, że na jedną dywizję pie- 1. pac 8. dac I/1. pac (a) II/1. pac (h) 46. dac 47. dac choty przypadał 1 szwadron kawalerii). W tabelach pułk kawa- 2. pac 13. dac 27. dac I/2. pac (a) 3. dac II/2. pac (h) 2 lerii liczony jest za 5 szwadronów . 3. pac 19. dac 1. dac I/3 pac (a) 4. pac 29. dac 7. dac 10. dac I/4. pac (a) II/4. pac (h) Artyleria 5. pac 6. dac 21. dac 23. dac 95. dac II/5. pac (h) Jednostki niesamodzielne: w 39 dywizjach piechoty 6. pac 12. dac 5. dac 11. dac I/6. pac (a) II/6. pac (h) 39 pułków artylerii lekkiej po 36 dział 75–100 mm. W 30 czyn- 7. pac 14. dac 25. dac I/7. pac (a) II/7. pac (h) nych dywizjach piechoty 30 dywizjonów artylerii ciężkiej po 8. pac 4. dac 15. dac 88. dac 3 haubice 155 mm i 3 armaty 105 mm. W 90 pułkach piechoty plutony artylerii po 2 armaty 75 mm. W 11 brygadach kawa- 9. pac 9. dac 98. dac I/9. pac (a) II/9. pac (h) lerii 11 dywizjonów artylerii konnej po 12–16 armat 75 mm 10. pac 22. dac 2. dac 60. dac 24. dac I/5. pac (a) (razem 37 baterii). samodzielna bateria artylerii konnej nr 15 16. pal 16. dac wystawiona przez 1 dak w Warszawie. W 2 brygadach pancer- 17. pal 17. dac no-motorowych 2 dywizjony artylerii motorowej po 8 dział Maz. 18. dac 75–100 mm. Do tego 22 plutony artylerii pozycyjnej po 2 ar- SPRez. maty 75 mm, 3 baterie górskie po 4 armaty 65 mm i 4 plutony 20. pal 20. dac artylerii ON po 2 armaty 65 mm (z terminem gotowości ok. 26. pal 26. dac 20 września). 28. DAC 28. dac a) lekka samodzielna – 12 dywizjonów: 30. DAC 30 dac II/3 pac (h) —— dywizjony armat 75 mm 1. pamot. 6. dac mot. 41. – Rembertów (mobilizowany w mobilizacji po- Kolory komórek odpowiadają grupom mobilizacji niejawnej. Biały – mobilizacja powszechna. wszechnej przez 32. dal), Wytłuszczenia – dywizjony samodzielne. (a) – dyon armat 105 mm, (h) – dyon haubic 155 mm. 48. – Toruń (mobilizowany przez 31. pal), 50. – Przemyśl (mobilizowany w mobilizacji powszech- nej przez 22. pal), Fortyfikacje 58. – Toruń (mobilizowany przez Szkołę Podchorążych W celu wzmocnienia siły oporu na głównej linii obrony chcę Artylerii – SPA) także zaproponować zmianę kolejności budowy schronów budo- 59. – Brześć (mobilizowany przez 30. pal) wanych w roku 1939. Ze znanego raportu Sztabu Głównego z dnia 64. – Częstochowa (mobilizowany przez 7. pal) 28 sierpnia 1939 roku, wynika że pod koniec sierpnia na 1688 pla- 67. – Gniezno (mobilizowany przez 17. pal) nowanych schronów żelbetonowych zbudowano ich 323, a do- 81. – Dęblin (mobilizowany w mobilizacji powszech- datkowo jeszcze 232 schrony były w budowie. Zbudowano także nej przez 28. pal) 143 schrony drewniane (zob. mapy na s. 13 i 14 oraz tabela 3)3. —— dywizjony haubic 100 mm Raport ten opatrzony jest uwagą, że oparty był na – o kilka 42. – Zamość (mobilizowany w mobilizacji powszech- dni wcześniejszych (około 20 sierpnia) – raportach wykonaw- nej przez 3. pal) ców prac budowlanych. Nie daje on zatem sytuacji umocnień 68. – Toruń (mobilizowany przez 31. pal) w przededniu wojny. W ostatnich dniach sierpnia prace były 71. – Płock (mobilizowany w mobilizacji powszechnej prowadzone bardzo intensywnie, tak że 31 sierpnia rozbudowa przez 8. pal) umocnień była – na niektórych odcinkach – znacznie bardziej 78. – Toruń (mobilizowany przez SPA) zaawansowana, aniżeli to wykazano na szkicu. Badania tereno- we przeprowadzane w miejscach budowy fortyfikacji potwier- b) ciężka samodzielna (zob. tab 2): dzają, że do 1 września żelbetonowych schronów zbudowano —— 8 pac po 2 dywizjony po 12 dział = w sumie 96 a. 105 i znacznie więcej niż wynika z opracowania Sztabu Głównego. 96 hb. 155 (nr 1–7 i 9), I tak np. Andrzej Aksamitowski ustalił, że w pasie frontu północ- —— 4 dac po 12 hb. 155 = w sumie 48 hb. 155 (nr 60, 88, nego zbudowano następujące liczby schronów4: 95 i 98), —— 2 dac. po 12 a. 120, = w sumie 24 a. 120 (nr 46 i 47), rejon planowano zbudowano w budowie —— 1 dac zmot. po 12 a. 120 (nr 6), Augustów 57 1 10 Osowiec 68 8 5 c) najcięższa – 3 dywizjony po 6 moździerzy 220 mm (nr 11, Wizna ok. 20 9 2 12 i 13), mobilizowane w mobilizacji powszechnej. Łomża 41 16 — Nowogród ok. 60 13 5 Ostrołęka 43 8 8

2 Tak jak w monumentalnej pracy Komisji Historycznej Polskiego Sztabu Głów- 3 Polskie Siły Zbrojne , t. I, cz. 1, Londyn 1951, s. 399, 476. nego w Londynie Polskie Siły Zbrojne w Drugiej Wojnie Światowej, tom I: Kampa- 4 Andrzej Aksamitowski, Militarna rola Narwi w kampaniach wojennych XX wie- nia wrześniowa 1939, Londyn 1951. Dalej – PSZ. ku, Warszawa 2006, s. 340

numer 7 – zima 2010 13 Biuletyn DWS.org.pl Źródło: PSZ , t. I, cz. 1, s. 476

numer 7 – zima 2010 14 Biuletyn DWS.org.pl

Tabela 3. Stan gotowości umocnień w dniu 28 sierpnia 1939 r.

Lp. Rejon Umocnienia schr. Lp. Rejon Umocnienia schr. planowane zbudo- w budo- drewniane planowane zbudo- w budo- drewniane wane wie zbud. wane wie zbud. 1 Augustów 57 1 10 25 23 Bydgoszcz 60 15 10 6 2 Osowiec– 68 6 24 24 Kcynia 34 10 16 9 Wizna 25 Żnin 60 3 10 3 Łomża 41 6 10 26 Mogilno 34 1 14 4 Nowogród 51 — — 27 Poznań ? 42 4 6 5 Ostrołęka 43 6 10 28 Śrem–Jarocin 51 — 5 16 6 Różan 7 — — 29 Sompolno– 102 6 22 7 Pułtusk 10 2 4 Koło 8 Zegrze 6 5 — 30 Kalisz 66 21 3 23 9 Modlin– 15 4 — 31 Sieradz 73 15 15 7 Zakroczym 32 Widawa 54 4 14 1 10 Rzęgnowo 50 3 — 33 Szczerców 91 17 12 10 11 Mława 93 45 18 1 34 Borowa Góra– 48 — 11 12 Działdowo 11 — — 11 Sulejów 13 Lidzbark 14 4 — 35 Częstochowa 61 14 — 14 Płock 10 — — 36 Katowice 45 24 — 15 Brodnica– 48 4 — 14 –Tychy 16 Grudziądz 26 10 4 37 Pszczyna 59 12 — –Bielsko 17 Włocławek 20 — — 38 Skoczów 15 4 18 Toruń 29 — — 9 39 Cieszyn 10 4 — 19 Hel 8 8 — 40 Żywiec 11 — 20 Gdynia–Kępa 37 — Oksywska 41 Jordanów 64 16 –Raba 21 Tuchola 26 6 2 Razem: 1688 323 232 143 22 Koronowo 80 5 14 5 Źródło: PSZ , t. I, cz. 1, s. 399

numer 7 – zima 2010 15 Biuletyn DWS.org.pl

Dane o liczbie schronów w wybranych rejonach frontu pół- i w Wielkopolsce, ale w Karpatach i na linii Narwi, obrona na nocnego wg strony internetowej www.schrony.friko.pl: głównej linii oporu zostałaby dodatkowo wzmocniona. Gdyby przyjąć dane A. Aksamitowskiego, to do wykonania w Ostrołę- rejon planowano zbudowano w budowie ce było jeszcze 27 schronów, w Nowogrodzie 42, w Łomży 25, Augustów 57 8 ? pod Wizną 9. Razem w tych 4 miejscach brakowało 103 schro- Osowiec 68? 7? ? nów. Z pozostałych „nadliczbowych” schronów można było Wizna ?? 1 2 zbudować 53 schrony w Karpatach, a jeden pozostały schron Łomża 41? 21¹ ? np. w Zegrzu gdzie brakowało jeszcze 1 (lub 3) schronu. Gdyby Nowogród 51 ? ? zrezygnować także z umocnień w Bydgoszczy (15 schronów Ostrołęka 43 6 ? gotowych, 10 w budowie i 6 schronów drewnianych) oraz Różan 6 2 1 w Borach Tucholskich (11 schronów gotowych, 16 w budowie Pułtusk 10 5 1 i 5 drewnianych), to z pewnością można by umocnić całko- Zegrze 6 3 ? wicie także Zegrze, Różan, Pułtusk i Modlin gdzie brakowało Modlin 15 5 ? jeszcze około 20 schronów. Rzęgnowo 50 6 ? Mława 93 49 ? Organizacja dowodzenia na szczeblu operacyjnym Lidzbark 14 6 ? Wyższych dowództw zaplanowano wystawić we wrześniu ¹z tego 12 w Piątnicy, 16. W tym 7 dowództw armii (Modlin, Toruń, Poznań, Łódź, Kraków, Karpaty i Prusy), 2 samodzielnej grupy operacyjnej Ponadto na obszarze Armii „Karpaty”, czego nie ma na ma- (Narew i Korpus Interwencyjny) oraz 7 niesamodzielnych grup pie obrazującej raport SG, planowano zbudować 53 schrony, operacyjnych (GO Piotrków, GO Śląsk, GO Bielsko, GO Jasło, GO a zbudowano faktycznie tylko 1 w miejscowości Rytro. Kaw. nr 1, GO Kaw. nr 2, GO gen. Kruszewskiego). Oprócz tego Nie zbudowanie na czas wszystkich zakładanych umocnień przed 1 września 1939 roku zaimprowizowano dowództwa GO i rozdzielenie schronów na wiele lokalizacji spowodowało, że „Wschód” oraz GO „Czersk”. Do improwizowanych dowództw wzmocnienie obrony nie było tak wielkie, jak się spodziewa- utworzonych później należały m.in. dowództwa Armii „Lublin”, no. Co więcej, spora część schronów została zbudowana na te- Frontu Południowego, GO „Wyszków”, GO gen. Tokarzewskie- renach Pomorza i Wielkopolski, a więc na obszarze, który i tak go, GO gen. Knoll-Kownackiego czy SGO „Polesie”. planujemy szybko opuścić. W miejscowościach Kcynia, Żnin, Mogilno, Poznań, Śrem–Jarocin, Sompolno–Koło i Kalisz zbu- W symulacji zakładam wystawienie 1 dowództwa frontu, dowano co najmniej 83 schrony żelbetonowe, a kolejne 74 by- 5 dowództw armii I rzutu oraz 12 dowództw grup operacyj- ły w budowie (razem 157). Zbudowano tam także 54 schro- nych. Jestem przekonany, że taka ilość dowództw, zbliżona do ny drewniane. Gdyby nie budowano schronów na Pomorzu realnie wystawionej we wrześniu 1939 roku, była możliwa do

Tabela 4. Planowany i rzeczywisty podział sił na związki operacyjne Związek operacyjny bat. szw. ckm art. l. art. c. OPL appanc wozów boj. plan 01.09.39 plan 01.09.39 plan 01.09.39 plan 01.09.39 plan 01.09.39 plan 01.09.39 plan 01.09.39 plan 01.09.39 SGO „Narew” 25 25 37 32 535 521 132 132 6 6 8 8 67 64 42 42 Armia „Modlin” 31 28 37 37 484 484 164 152 60 24 12 12 72 72 68 68 odwód „Wyszków” 25 11 2 1 372 156 102 42 18 0 0 0 51 0 0 0 Armia „Pomorze” 63 63 25 25 891 891 266 266 30 30 24 24 151 151 34 34 Armia „Poznań” 55 55 34 19 797 751 204 192 48 48 20 18 132 120 94 60 odwód „Kutno” 18 0 2 0 264 0 96 0 36 0 0 0 54 0 0 0 Armia „Łódź” 54 35 45 28 910 564 232 138 84 30 12 10 148 97 107 73 A. „Kraków” luka częstochowska 11 11 16 16 190 190 54 54 6 6 6 6 39 39 21 21 Armia „Kraków” reszta 68 49 14 12 1186 886 300 222 72 42 14 14 153 114 81 68 Armia „Karpaty” 24 24 0 0 144 144 18 10 0 0 0 0 9 9 0 0 odwód „Tarnów” 18 0 2 0 264 0 72 0 6 0 0 0 39 0 0 0 Armia „Prusy” 63 15 22 17 970 274 306 84 84 12 10 2 171 66 119 21 jednostki dyspozycyjne NW 0 0 8 0 48 0 32 0 24 0 0 0 30 0 132 0 razem 455 316 244 187 7055 4861 1978 1292 474 198 106 94 1116 732 698 387

Liczba ckm w tabeli uwzględnia jedynie ckm-y w dywizjach piechoty, brygadach kawalerii i panc.-mot. oraz w batalionach piechoty nie ujętych w dywizjach piechoty. Nie uwzględniono ckm-ów w samodzielnych jednostkach artylerii, broni panc. czy OPL. Dane dotyczące ilości działek ppanc. są podane orientacyjnie przy założeniu, że czynna DP ma ich 27, a rezerwowa – 12. Nie było moim celem ustalanie liczby działek ppanc. czy innych rodzajów uzbrojenia co do sztuki!

numer 7 – zima 2010 16 Biuletyn DWS.org.pl

Tabela 5. Planowane rozmieszczenie sił polskich wg kierunków zmobilizowania, że wystarczyłoby oficerów dyplomowanych kierunek bat. szw. ckm art. l. art. c. OPL dział wozów oraz środków łączności. Gdyby to było możliwe, dodatkowo ppanc. boj. wystawiłbym jeszcze dwa, trzy dowództwa grup operacyj- A 81 76 1391 398 84 20 190 110 nych, jednak ich brak nie spowoduje poważnych konsekwen- cji dla realizacji planu… B 118 59 1688 470 78 44 283 128 Podział sił Wojska Polskiego pomiędzy poszczególne C 146 85 2334 688 210 28 412 247 związki operacyjne, planowany i faktyczny na 1 września 1939 D 110 16 1594 390 78 14 201 81 roku, przedstawiono w tabeli 4. jednostki 0 8 48 32 24 0 30 132 Dla bardziej czytelnego porównania Planu „Zachód” z pla- dyspozy- nem alternatywnym w tabeli 5 podaję także rozmieszczenie cyjne NW polskich wojsk z podziałem na cztery główne (planowane) kie- razem 455 244 7055 1978 474 106 1116 698 runki ataku przeciwnika; kierunek A – z Prus Wschodnich na Warszawę (SGO „Narew”, odwód „Wyszków i A „Modlin”), kieru- nek B – z Pomorza Zachodniego i z Prus Wschodnich na Toruń Na froncie 10. Armii zidentyfikowano cztery dywizje pie- (A „Pomorze” i A „Poznań”), kierunek C – ze Śląska na Warszawę choty i elementy piątej. Na froncie 8. Armii umiejscowiono (odwód „Kutno”, A „Łódź”, A „Prusy” i siły A „Kraków” rozmiesz- siedem dywizji piechoty i 1 brygadę kawalerii. czone w „luce częstochowskiej”), kierunek D – z Czech i Sło- Na obszarze Armii „Pomorze” na godzinę 18.00 31 sierpnia wacji (A „Kraków”, A „Karpaty” i odwód „Tarnów”). Jednostki Niemcy oczekiwali następujących sił polskich7: dyspozycyjne Naczelnego Wodza to WBP-M, 21. batalion czoł- W rejonie na południe od Kartuz oraz Kościerzyny i Tcze- gów, 41. dal, 46. i 47. dac. wa zidentyfikowano trzy pułki piechoty (52., 35. i 36.) oraz 16. pal. W rejonie Chojnic 16. DP rez., na południe od niej 3. Co wiedzieli o nas Niemcy? w rejonie Sępólna dywizję „B”, w rejonie Więcborka bryga- dę kawalerii. W marszu na północ były dwie dywizje (15. W szczegółowym rozkazie operacyjnym Grupy Armii „Połu- i 50.). Między Bydgoszczą i Toruniem na prawym brzegu 5 dnie” tak oceniano położenie nieprzyjaciela : Wisły znajdować się miała nie określona bliżej dywizja re- a) Przed 14. armią: zerwowa. Na południe od Bydgoszczy w rejonie Inowrocła- —— na wschód od Tatr jedna dywizja (22.?), dalej na wschód wia zidentyfikowano 12. DP. Na drugim brzegu Wisły ziden- KOP, między przełęczą Dukielską i Łużocką 24. DP rez.?, tyfikowano 4., 16. i 2. DP rez. Razem siły Armii „Pomorze” między Tatrami i Wisłą 4 dywizje (4., 24., 31., 11.?). oszacowano na 10 dywizji piechoty i 1 brygadę kawalerii. —— Na północ od Wisły do Tarnowskich Gór 3 dywizje (6., Z zamieszczonej we Wspomnieniach żołnierza H. Guderia- 3.?, 23.). na mapy (zob. s. 17) wynika ponadto, że na dzień 31 sierpnia —— Na południe i południowy zachód od Krakowa, grupa 1939 roku na obszarze Armii „Poznań” miały znajdować się 6 odwodowa jedna DP rez. (GDP rez.? ), Krakowska BK, także 26. DP, 25. i 27. DP rez. oraz rezerwowa BK. Na obszarze brygada zmot., czołgi). Armii „Modlin” znajdować się miały: jedna brygada kawalerii, —— Napływ dwóch do trzech dalszych DP rez. i brygady 1 brygada pancerna, 5 dywizji piechoty ( 20., 30., 9., 8. i 28.?). kawalerii jest możliwy. W pasie działania SGO „Narew” znajdować się miały trzy bry- b) Przed 10. armią: gady kawalerii i 7 dywizji piechoty (18., 1., 2. i 7. DP rez., 29., —— Na froncie Wieluń–Radomsko: 9.? i 19. DP?). Ponadto w rejonie Warszawy miała znajdować 3 dywizje (27.?, 7., 13.), się jedna brygada kawalerii, a w transportach w Małopolsce jedna grupa (dywizja c/20? [część 20. DP]), 30. DP 13. DP rez.? i jedna brygada kawalerii. Razem 16 dywizji pie- rez. choty, 7 brygad kawalerii i 1 brygada pancerna. 27. DP, Wołyńska BK, czołgi. Razem więc siły polskie mocno przeszacowano, bo 31 sierp- —— 2. DP (Kielce) niewyjaśniona. nia miały one liczyć 46 dywizji piechoty z możliwością wzmoc- c) Przed 8. armią: nienia 3–4 dalszymi dywizjami (z czego jedna w transporcie), —— Na froncie Kępno–Leszno dwie dywizje (25.?, 17.). 11 brygad kawalerii (z czego jedna w transporcie), 1 brygadę —— W rejonie Kalisza jedna dywizja (10. DP rez.). zmotoryzowaną i 1 brygadę pancerną. —— W rejonie Łodzi dwie dywizje (12. DP rez., 26. DP rez.). —— W poznańskim dwie dywizje (14., 14. DP rez.), Wielko- polska BK. 4. Scenariusz alternatywny Czyli naprzeciwko 14. armii Niemcy zidentyfikowali 10 dy- Cel zakładanej kampanii: wizji piechoty, 1 brygadę kawalerii i 1 brygadę zmotoryzowa- a) związać siły niemieckie w uporczywych walkach, by spo- ną. Dodatkowo przyjmowano, że siły te mogą zostać wzmoc- wodować i ułatwić jak najskuteczniej ofensywę sojuszników, nione jeszcze dwoma lub trzema dywizjami rezerwowymi b) pobić część sił niemieckich. i jedną brygadą kawalerii. Zakładam tutaj przy tym tak samo jak marszałek Śmigły- Rydz, że pomoc sojusznicza nadejdzie, a Sowieci nie wkroczą. 5 Za T. Jurga, Obrona Polski 1939, s. 158–159. 6 górska Dywizja Piechoty rezerwy czyli prawdopodobnie chodzi o 21 DP rez. We wrześniu 1939 roku Polska nie wystawiła takiej dywizji. 7 Za K. Ciechanowski, Armia Pomorze, str. 101.

numer 7 – zima 2010 17 Biuletyn DWS.org.pl

Ugrupowanie sił polskich wg danych niemieckich

Źródło: , Wspomnienia żołnierza, wyd. 2, Warszawa 1991, s. 57.

Ugrupowanie przeciwnika rowanym na Kraków (1 dywizja pancerna, 1 dywizja lekka, Do swoich rozważań podobnie jak Generalny Inspektor Sił około 8 dywizji piechoty), Zbrojnych przyjmuję założenia o czterech głównych niemiec­ e) odwód strategiczny w centrum niemieckiego ugrupo- kich kierunkach uderzeń. Były to: wania przeznaczony do wsparcia uderzeń na kierunkach a) z Prus Wschodnich (kierunek A) z głównym wysiłkiem B i C lub do pogłębienia ruchu oskrzydlającego przez pod- skierowanym na Modlin–Warszawę (8 dywizji piechoty porządkowaną Słowację (12–15 dywizji piechoty). i 2 dywizje kawalerii) i pomocniczym na Toruń (2 dywizje), b) z Pomorza (kierunek B) skierowanym po osi Bydgoszcz- Baza strategiczna Inowrocław- Kutno- Warszawa (2 dywizje pancerne, 2 dy- Znając cel wojny i ugrupowanie przeciwnika należało wy- wizje lekkie, 2 dywizje zmotoryzowane, około 14 dywizji znaczyć rejon Polski niezbędny do przetrwania do czasu rusze- piechoty), nia ofensywy na froncie zachodnim, zabezpieczenia dostaw c) z Dolnego Śląska (kierunek C) po osi Łódź–Piotrków zaopatrzenia wojennego z Zachodu oraz z zapleczem fabrycz- Trybunalski–Warszawa (2 dywizje pancerne, 1 dywizja lek- nym zapewniającym względną produkcję własnego uzbroje- ka, 2 dywizje zmotoryzowane i 20 dywizji piechoty), nia i amunicji. Takim rejonem w sposób oczywisty mogło być d) z Górnego Śląska i Moraw (kierunek D) z wysiłkiem skie- tzw. „przedmoście rumuńskie” czy też szerzej – południowo-

numer 7 – zima 2010 18 Biuletyn DWS.org.pl

wschodnia część kraju. Teren ograniczony: a) od północy trud- wzmocnieniem w późniejszym terminie (14 dni) w postaci no dostępnymi bagnami Biebrzy i ufortyfikowaną linią rzeki 1 dywizji piechoty z mobilizacji powszechnej. Na tym kie- Narwi, aż po Modlin i Warszawę włącznie, b) od zachodu Wisłą runku winny być wykorzystane oddziały, których mane- do ujścia Dunajca (około 200 km), rzeką Dunajec aż do pasma wrowość jest niewielka, a więc dywizjony artylerii najcięż- górskiego Karpat. szej oraz kompanie czołgów wolnobieżnych. Łącznie prawie 1000 kilometrów linii frontu obejmującej Zadania: nie dopuścić do przekroczenia linii Biebrza–Na- żywotne terytorium dla przetrwania zorganizowanej obrony rew–Bugo-Narew po Modlin włącznie. Na kierunku Mława i państwowości. Ponad połowa tej linii biegła przez tereny –Płock i Mława–Modlin działać grupą forteczną i kawalerią. łatwe do obrony (bagna Narwi i Wisła). Nie zgadzając się tu- Dywizje piechoty na pozycjach obronnych za linią rzek taj z pułkownikiem Porwitem, stwierdzę że najgroźniejszym z przedmościami (np. Modlin czy Różan). Obrona Warsza- kierunkiem będzie kierunek C wiodący z Dolnego Śląska na wy w gestii Naczelnego Wodza. Grupa forteczna po wyco- Warszawę, na którym Niemcy skoncentrowali największe siły. faniu się spod Mławy będzie stanowić załogę Modlina. Drugim pod względem ważności będzie kierunek D (Górny Śląsk, Morawy, Słowacja) stanowiący zagrożenie dla linii Du- b) kierunek B, Armia „Toruń” w składzie: 5 dywizji piecho- najca i jedynych połączeń z sojusznikami. Trzecim w kolejności ty z mobilizacji niejawnej, 4 brygady kawalerii, 1 brygada i zagrożeniem będzie kierunek A (Prusy Wschodnie). Operacja pułk ON. z Prus Wschodnich z nie stwarzała zagrożenia od pierwszego Zadania: rozpoznać walką kawalerii i brygady ON uderze- dnia konfliktu, w związku z tym nie trzeba było tam kierować nie Niemców z Pomorza. Zatrzymać uderzenie na Wiśle (od dużych sił z mobilizacji alarmowej. Ostatni kierunek zagraża- Torunia) i linii Bydgoszcz–jeziora żnińskie. Osłonić ewaku- jący bazie strategicznej – B (Pomorze) – jest najmniej ważny ację Wielkopolski. Następnie działania opóźniające wzdłuż pod względem wojskowym, za to istotny pod względem poli- Wisły w kierunku Warszawy lub Radomia w zależności od tycznym. Nie można więc opuścić Pomorza i Wielkopolski bez położenia i sytuacji. walki.

Ugrupowanie obronne wojsk polskich c) kierunek C, Front Zachodni w składzie: 2 dowództwa Cztery kierunki operacyjne przeciwnika, w myśl zasad armii („Łódź”, „Częstochowa”), 12 dywizji piechoty z mobi- sztuki wojennej wymagały czterech zgrupowań obronnych lizacji niejawnej, 4 brygady kawalerii i 2 brygady pancer- Wojska Polskiego. Z powodów politycznych oraz potrzeby no-motorowe ze wzmocnieniem w późniejszym terminie zabezpieczenia mobilizacji powszechnej i ewakuacji zasobów w postaci 5 dywizji piechoty z mobilizacji powszechnej. z terenów zachodnich niemożliwe było przyjęcie od pierwsze- Zadania: powstrzymać napór przeciwnika w pasie ograni- go dnia wojny ugrupowania zabezpieczającego samą bazę czonym od północy linią Kalisz–Tomaszów Mazowiecki, od strategiczną. Mając usystematyzowane pod względem waż- południa linią: północny skraj fortyfikacji śląskich–Olkusz, ności kierunki zagrożeń, można było przyjąć, że najmocniej- nie dopuszczając do oderwania od Armii „Południe” i wtar- sza i najbardziej uporczywa obrona powinna być realizowana gnięcia Niemców na wschodni brzeg Pilicy. Osłonić do na Północy i w Małopolsce. Nie ma tam prawie przestrzeni na pewnego czasu skrzydło Armii „Toruń”. Odejście przez Kiel- wycofanie, stąd w wielu miejscach trzeba się bronić na linii ce na Wisłę od ujścia Wieprza po ujście Dunajca. W przy- pierwszego oporu. Najszybciej pole walki oddawane musiało- padku zniszczenia Armii „Toruń” obrona Wisły obejmować by być przez związki WP na Pomorzu i w Wielkopolsce. Zgru- będzie odcinek od Warszawy (włącznie lub wyłącznie). powanie na Pomorzu było najbardziej narażone na zniszcze- nie przez zbieżne uderzenia niemieckie na Warszawę z kierun- d) kierunek D, Armia „Południe” w składzie 8 dywizji pie- ków A (Prusy) i C (Dolny Śląsk). Od manewrowości WP w tym choty z mobilizacji niejawnej, grupa forteczna „Katowice” rejonie i współpracy z sąsiadami zależało, czy Polakom uda się oraz 3 brygady górskie wzmocnione następnie 3 dywizja- z pułapki wyrwać. Początkowo front miał być rozciągnięty aż mi piechoty z mobilizacji powszechnej. na 1700 kilometrów, w pośredniej fazie działań miał skrócić się Zadania: powstrzymać nieprzyjaciela na fortyfikacjach do 1100 km (Biebrza–Narew–Bugo-Narew po Modlin–Sieradz) śląskich po Tatry włącznie (odejście na linię Dunajca lub i ostatecznie przybrać kształt 1000-kilometrowej obrony bazy Wisłoka), zapewnić podstawę realizacji całego planu ope- strategicznej. Tak więc wraz z wykruszaniem się siły bojowej racyjnego. polskich związków skróceniu ulegałaby również linia frontu. Cały manewr obronny można streścić w działaniach opóźnia- e) odwody Naczelnego Wodza (podporządkowane do- jących po osi Bydgoszcz–Sandomierz–Lwów z Małopolską ja- wódcy Frontu Zachodniego) – mobilizowane w mobiliza- ko zawiasem operacji. cji powszechnej (i opisane już wyżej) 4 dywizje piechoty Do wypełnienia zadania stworzone byłyby cztery obronne w rejonie Warszawa–Radom z zadaniem wsparcia odejścia związki operacyjne: Armii „Toruń” lub obrona na linii dolnej Pilicy; a) kierunek A, Armia „Północ” w składzie: 5 dywizji piecho- ty z mobilizacji niejawnej, 3 brygady kawalerii oraz silne O ile Armii „Toruń” uda się wycofać z Pomorza i Wielko- wojska forteczne zorganizowane z KOP i ON wzmocnio- polski, armia ta może zostać podporządkowana dowództwu ne liczną artyleria lekką z Odwodu Naczelnego Wodza ze Frontu Zachodniego.

numer 7 – zima 2010 19 Biuletyn DWS.org.pl

Tabela 6. Alternatywny plan rozmieszczenie sił polskich wg kierunków Alternatywny podział sił na poszczególne kierunki przed- kierunek bat. szw. ckm art. l. art. c. OPL dział wozów stawiono w tabeli 6. Różnica 1 batalionu i liczby ckm w stosun- ppanc. boj. ku do tabeli przedstawiającej faktyczny stosunek sił wynika A 103 55 1475 412 108 18 157 134 z innego rozmieszczenia na terenie kraju batalionów Obrony Narodowej sformowanych od kwietnia 1939 roku. B 63 80 1052 266 54 28 191 110 Celem nadrzędnym tak opisanego planu jest wysokie C 160 98 2670 768 192 40 516 370 ukompletowanie jednostek pierwszoliniowych piechotą i ar- D 130 11 1882 532 120 20 252 84 tylerią (mobilizacja niejawna), zachowanie zwartości polskie- razem 456 244 7079 1978 474 106 1116 698 go ugrupowania opóźniającego przeciwnika oraz wygranie tym samym czasu do momentu przejścia zachodnich sojusz- ników do ofensywy. „Nowogród” Zakładam, że początkowa mobilizacja niejawna, od marca 3 baony ON, do połowy sierpnia 1939 roku, przebiegnie następująco: 7. baon ckm, 1) mobilizacja marcowa: 4 dywizje piechoty (9., 20., 26. i 30.), kompania forteczna „Nowogród”, Nowogródzka BK, cztery bataliony KOP oraz I rzuty do- 12. dan; wództw armii i frontu. 20. DP przerzucamy do Armii „Połu- „Ostrołęka” dnie” w rejon Żywiec–Jordanów–Nowy Targ. Do Armii „Łódź” 4 baony ON (w tym 1 typu „S”), przerzucamy 30. DP oraz z 26. DP pułk piechoty i dywizjon 71. dal; artylerii. 9. DP zostaje na razie na miejscu, tak samo jak reszta „Różan” 26. DP. Nowogródzka BK przerzucona zostaje na Pomorze. 4 baony ON, 4 bataliony KOP skierowane zostają do Armii „Północ” pod 59. dal, Mławę, gdzie tworzą zalążek Grupy Fortecznej „Mława”. I rzu- 11. pluton art. pozycyjnej; ty dowództw przenoszą się w rejon swojego działania. —— 3 kompanie Renault FT-17. 2) kwiecień – mobilizacja czterech batalionów KOP. Prze- rzucenie batalionu KOP „Hel” na Hel i przerzucenie trzech GO „Wyszków” w składzie: pozostałych batalionów pod Mławę. —— 1., 33. i 41. DP, 3) czerwiec – przewiezienie 9. DP do Armii „Częstochowa” —— 1. pac, w rejon Częstochowy. —— 31. kompania tankietek. 4) lipiec – przewiezienie reszty 26. DP do Armii „Łódź”. 5) 14–16 sierpień – mobilizacja 13., 27. DP oraz Wołyńskiej GO „Ciechanów” w składzie: BK i przewiezienie ich do Armii „Częstochowa” w rejon —— 8. DP (bez. baonu) i 32. kompania tankietek, Lubliniec–Koziegłowy. Mobilizacja obu brygad pancerno —— Podlaska BK wzmocniona 3. bst, -motorowych i przewiezienie ich w pas działania Frontu —— Mazowiecka BK wzmocniona 5. bst, Zachodniego. —— baon ON „Mazurski I” —— Grupa Forteczna „Mława”: 5. Szczegółowy podział sił 1., 2. i 3. pp KOP, baon ON Mazurski II, Armia „Północ” (6 DP, 3 BK) baon KOP „Żytyń”, GO „Narew” w składzie: dowództwo 31. pal —— Suwalska BK wzmocniona baonem KOP „Sejny”, 48., 58., 67., 68. i 78. dal, —— pułki ON: 88. i 98. dac, „Augustów” 1. baon ckm, 3 bataliony ON, bateria art. KOP „Kleck”; —— Płock „Osowiec” bON „Płock”, 3 baony ON, 15. bateria art. konnej; baon forteczny „Osowiec”, —— Wyszogród 81. dal, bON „Wyszogród”; 36., 37. i 38. plutony art. pozycyjnej); —— Modlin „Wizna” III/32., IV/32., V/32. i VI/32., 3 baony ON, 13. i 14. pluton art. pozycyjnej; 2. baon ckm, —— Zegrze 15. i 16. plutony art. pozycyjnej, bON „Zegrze”; 11. dan; —— Pułtusk „Łomża” bON „Pułtusk”, 4 baony ON, (w tym 1 typu „S”), 12. pluton art. pozycyjnej. 41. dal;

numer 7 – zima 2010 20 Biuletyn DWS.org.pl © Rafał Białkowski (Zelint), Tadeusz Zawadzki (TZaw1) Obrona Wybrzeża

Gdańsk „A” DP: 8 „B” BK: 2 DPanc: 2 Sw DLek: 2 Pm Grodno DZmot: 2 DP: 14 BON Nw 16 35 4 Białystok Bydgoszcz 15 Ps Mz Pd GF 18 17 1 „Północ” Armia 33 „X” 41 DP: 12–15 14 Armia 8 Poznań „Toruń” WARSZAWA Wlkp 5 3 Brześć Front 44 Łódź 39 38 25 WBP-M Ks 10 26 Zachodni 19 28 29 Wrocław 30 Lublin Wil Wł 9 7 Częstochowa „C” 13 2 10 DPanc: 2 Kr 27 DLek: 1 DZmot: 2 GF Katowice DP: 20 23 55 Kraków 6 Armia Tarnów 45 12 24 21 36 11 Lwów 20 22 „Południe” 2/22 2G 3G „D” 1G DPanc: 1 przewidywane kierunki DLek: 1 uderzeń niemieckich DP: 8 przewidywane kierunki późniejszych uderzeń niemieckich

piechota: dywizja, brygada, pułk ON 2/22 – 2. pułk 22 DP Nw – Nowogrodzka G – górska Pd – Podolska dywizja piechoty z mobilizacji powszechnej GF – grupa forteczna Pm – Pomorska WBP-M - Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa Ps – Podlaska brygada kawalerii Sw – Suwalska Brygady kawalerii: Wil – Wileńska brygada pancerno-motorowa Kr – Krakowska Wlkp – Wielkopolska Ks – Kresowa Wł – Wołyńska Opr. wł. Zamiar i dyskolacja sił niemieckich wg Porwit, op. cit., Mz – Mazowiecka

Plan mobilizacji i koncentracji „Zelint”

numer 7 – zima 2010 21 Biuletyn DWS.org.pl

Odwody armii: 2 kompanie tankietek 62., 63. —— 18. i 35. DP, 6. dac. zmot., —— 46. i 47. dac, —— WBP-M wzmocniona —— 13. dan. 1. baon czołgów, 2 kompanie tankietek 91. i 92. Armia „Toruń” (5 DP, 4 BK), —— Wileńska BK wzmocniona 9. bst, GO „Wschód” w składzie: —— 3. i 9. pac, —— 4., 16. DP, —— pułk ON (3 bataliony: Świecie, Brodnica, Jabłonowo), Każdą z brygad pancerno-motorowych doraźnie wzmoc- —— 1. pułk kawalerii KOP, niono batalionem czołgów lekkich (7TP) i dwoma kompania- —— 3 bataliony improwizowane, mi czołgów rozpoznawczych (tankietek). W rezultacie bry- —— 81. i 82. kompanie tankietek. gady te będą dysponowały nie 42 czołgami (16 lekkich i 26 rozpoznawczych) lecz 117 (65 lekkich i 52 rozpoznawcze). 10 GO Kaw. nr 1 w składzie: BK (zmot.) dodatkowo wzmocniona została 6. dac z 1. pamot. —— 15. DP, (12 armat 120 mm). —— Nowogródzka BK wzmocniona 7. bst, —— Pomorska BK wzmocniona 1. i 2. bst, W tym miejscu chyba wspomnieć należy, że koncepcja ta- —— Pomorska BON (6 batalionów typu II), kiego, a nie innego, ugrupowania jednostek Frontu Zachod- —— 6. baon ckm. niego wcale nie jest moja. Jest to swobodna interpretacja ugrupowania zaproponowanego po raz pierwszy przez Jana GO Kaw. nr 2 w składzie: Wróblewskiego. Autor ten napisał tak: —— 14. DP, Należy stwierdzić, że Naczelny Wódz trafnie określił główny —— Wielkopolska BK wzmocniona 8. bst, wysiłek obrony na kierunku: Wrocław, Częstochowa, Piotr­ —— Podolska BK wzmocniona 6. bst. ków Trybunalski, Łódź, Warszawa. Dlatego też do obrony ob- Odwody armii: szaru: Odolanów, Tarnowskie Góry, Kielce, Łódź, przeznaczył —— 17. DP, 20 związków taktycznych, w tym 16 dywizji piechoty (2, 3, 7, —— 7. pac. 10, 12, 13, 17, 19, 22, 25, 28, 29, 30, 36, 39, 44) i cztery brygady kawalerii (Kresowa, Wołyńska, Krakowska i Wileńska). Front Zachodni (17 DP, 4 BK i 2 BP-M) Do działań zaczepnych na tym obszarze Niemcy przezna- Armia „Łódź” (6 DP, 1 BK), czyli: 8 i 10 armię, 7 KA oraz samodzielne 62, 213 i 221 DP; GO w składzie: łącznie 22 dywizje różnego typu. Mimo dużej przewagi wojsk —— 10., 26. i 28. DP, niemieckich w sile ognia i możliwościach manewrowych, —— 5. baon ckm, strona polska miała możność 20 związkami taktycznymi pro- —— 4. pac. wadzić aktywną obronę ruchową. Chociaż marszałek Rydz-Śmigły przeznaczył poważne siły Odwody armii: do bitwy na głównym wysiłku obrony, to jednak jego fałszywa —— 25., 30. i 44. DP, wizja rozegrania jej miała ciężkie uchybienia w początkowym —— Kresowa BK wzmocniona 4 bst, ugrupowaniu wojsk i określeniu terminów ich mobilizacyjno- —— 71. i 72. kompanie tankietek. operacyjnego rozwinięcia. Armię „Łódź” Naczelny Wódz przeznaczył do bitwy na Armia „Częstochowa” (5 DP, 2 BK), głównym wysiłku obrony wzdłuż 153-kilometrowej rubieży: GO w składzie: Uniejów, rz. Warta i Widawka, m. Przedbórz. Przed jej frontem —— 7., 13. i 27. DP, Niemcy ześrodkowali 10 i 13 KA z 8 armii, 14 KZmot., 11 KA, —— 3. baon ckm, część 16 KPanc. z 10 armii oraz 213 i 221 DP z odwodu Gru- —— 2. pac. py Armii „Południe” o łącznej ilości 12 dywizji różnego typu Odwody armii: (24, 30, 10, 17, 18, 19, 31, 213, 221 DP, 13 DZmot., 1 DLek., —— 2., 9. DP, 4 DPanc.). W tej niekorzystnej sytuacji armia „Łódź” (5 dywizji —— Wołyńska BK wzmocniona IV/84. pp, piechoty i dwie brygady kawalerii w 153-kilometrowym pasie —— Krakowska BK wzmocniona 11. bst, obrony) pod naporem potężnego zgrupowania uderzenio- —— 41. i 42. kompanie tankietek. wego wojsk niemieckich nie mogła zorganizować skutecznej obrony stałej ani w pasie granicznym, ani też w oparciu o rze- Odwody frontu: 6 DP, 1 BK i 2 BP-M: ki: Warta, Widawka, Prudka. Mogła tylko prowadzić działania —— dowództwo grupy operacyjnej opóźniające. Wobec tego armia „Łódź” nie mogła zadość —— 19., 29. DP, uczynić żądaniom operacyjnym marszałka Rydza-Śmigłego, —— 3., 5., 38. i 39. DP z mobilizacji powszechnej tj. obroną stałą załamać działań zaczepnych nieprzyjaciela, —— 10. BK (zmot.) wzmocniona wywalczyć czas na ześrodkowanie oraz przygotowanie prze- 2. baon czołgów ciwuderzenia armią „Prusy”.

numer 7 – zima 2010 22 Biuletyn DWS.org.pl

Aby Armia „Łódź” mogła w znacznym stopniu wykonać postawione jej zadanie, należało jej skład wojsk w stosunku do zakładanego powiększyć chociaż o jedną dywizję piecho- ty. Mając osiem związków taktycznych (sześć DP i dwie BK) rozwiniętych na 100-kilometrowej pierwszej rubieży obronnej opartej o rz. Prosnę, m. Wieluń, rz. Wartę, m. Działoszyn, płn. Miedzno, osiągnęłaby zbliżone normy gęstości taktycznych, jakie były przyjmowane dla oddziałów w obronie. Obronę ar- mii „Łódź” mogło spotęgować uderzenie 17 i 25 DP na lewe skrzydło 8 armii niemieckiej zgodnie z zamiarem dowódcy armii „Poznań”. Wówczas można by było 12 dywizjom niemie- ckim w pasie armii „Łódź” przeciwstawić łącznie 10 związków taktycznych i uzyskać nawet znaczne efekty operacyjne. Przed rubieżą obronną prawego skrzydła armii „Kraków” Krzepice-Tarnowskie Góry Niemcy ześrodkowali w rejonach wyjściowych: 16 KPanc., 4 KA, 15 KZmot. – z 10 armii, 7 KA i 62 DP – z odwodu Grupy Armii „Południe”. Zgrupowanie tych wojsk miało 10 dywizji różnego typu (14, 46, 4, 27, 68, 62 DP, 29 DZmot., 2 i 3 DLek., 1 DPanc.). W pasie tym dowódca ar- mii „Kraków” ugrupował 7 DP, Krakowską Brygadę Kawalerii i oddział wydzielony „Tarnowskie Góry”. Wobec miażdżącej siły uderzeniowej wojsk niemieckich jednostki te mogły spełnić je- dynie rolę oddziałów wydzielonych operacyjnej osłony. […] W celu uniemożliwienia 10 dywizjom niemieckim szybkie- go rozwinięcia powodzenia aż po Wisłę w pasie Krzepice-Tar- nowskie Górny, należało rozwinąć w pierwszym rzucie armię Źródło: PSZ, t. I, cz. 1, Londyn 1951, wkl. s. 384–385. „Prusy” (w składzie pięciu dywizji piechoty i dwóch brygad ka- walerii), a przedni skraj obrony oprzeć o rubież: Miedzno, Kło- Mając na uwadze takie stanowisko dowódcy armii uznałem buck, Boronów, Miasteczko Śl. Armia „Prusy”, broniąca sied- 26. DP w Armii „Toruń” za zbędną i że będzie można ją wykorzy- mioma związkami taktycznymi tej 70-kilometrowej rubieży, stać w Armii „Łódź” – jednak nie na przedmościu „Koło”. Teore- w poważnym stopniu zalesionej, była w stanie osiągnąć dość tycznie przedmoście mogą obsadzić 19. i 29. DP wraz z Wileń- znaczne efekty operacyjne. ską BK, ale tym samym dowódca Frontu Zachodniego zostanie Do koordynacji bitwy toczonej przez armie „Łódź” i „Pru- pozbawiony jakichkolwiek gotowych odwodów w centrum sy” należało powołać dowództwo frontu. W dyspozycji tego frontu (poza dwiema brygadami pancerno-motorowymi). dowództwa pozostałyby w odwodzie trzy dywizje piechoty Uznałem, że to zbyt duże ryzyko. Odrzuciłem także opcję za- z przeznaczonych 20 związków taktycznych, które należało brania po jednej dywizji piechoty z Armii „Toruń” (17. DP) i „Po- ześrodkować w rejonie: na północ od Radomska, Przedborza, łudnie” (36. DP). Zakładanym głównym kierunkiem uderzenia Włoszczowej.8 z Pomorza jest kierunek na Bydgoszcz. Obrona przedmościa w Przed pełną realizacją powyższej koncepcji powstrzymuje Bydgoszczy wymaga dwóch dywizji piechoty, a 17. DP jest jedy- mnie tylko przekonanie, że uderzenie dwóch dywizji piechoty ną dywizją, która może wesprzeć 15. DP w obronie przedmoś- z rejonu Koła na skrzydło 8. armii niemieckiej nie zakończy się cia. Zabranie zaś Armii „Południe” jednej z dwóch odwodowych powodzeniem, lecz rozbiciem tych dywizji przez niemieckie dywizji piechoty (12. i 36. DP) mogłoby mieć skutek w postaci odwody. Ponadto, do realizacji tej koncepcji brakuje mi 17. DP, przełamania polskiej obrony (pod Pszczyną lub w Tatrach), co z przesuniętej bardziej na północ (na miejsce 26. DP). Wymien- kolei groziłoby załamaniem całego planu operacyjnego. ność zadań 17. i 26. DP w rejonie Żnina i na przedmościu „Koło” przewidywał nawet plan operacyjny działania Armii „Poznań”. Armia „Południe” (11 DP i 3 BG), Generał Kutrzeba po wojnie tak o tym napisał: GO „Śląsk” w składzie: Gdyby Wągrowiec miał swój garnizon, mogłaby odwodowa —— 6., 23. i 55. DP, 26 DP nie przyjeżdżać w skład armii „Poznań” natychmiast po —— Grupa Forteczna „Katowice”: mobilizacji, a raczej stanowić odwód Wodza Naczelnego, zady- IV/11., IV/73., IV/75., sponowany do armii dopiero w razie konieczności, nawet mar- bON „Chorzów”, szami pieszymi, bowiem dywizja ta rozłożona była w Łowiczu, bf „Mikołów”, Kutnie i Skierniewicach. […] Przyjazd 26 DP do Wągrowca zasi- kf „Niezdara”, lił więc armię „Poznań”, a osłabił odwody Naczelnego Wodza9. IV/23. pal, 57. i 58. pluton art. pozycyjnej;

8 Jan Wróblewski, Armia Łódź, Warszawa 1975 s. 21–25. —— 95 dac, 9 Tadeusz Kutrzeba, op. cit., s. 246 i 251. —— 51 i 52 kompanie tankietek,

numer 7 – zima 2010 23 Biuletyn DWS.org.pl

GO „Bielsko” w składzie: ON Ostrołęka – Ostrołęka —— 20., 21. i 22. DP, Różan – Różan —— 53., 54., 55. i 56. plutony art. pozycyjnej, —— 60. dac, Sztab GO „Wyszków” (żeton …) – Wyszków —— 61. kompania tankietek. 1. DP – Wyszków 33. DP – Wąsewo GO „Karpaty” w składzie: 41. DP – Zatory —— 1 BG (6 baonów ON, 64. dal oraz 151., 152. i 153. ba- teria górska), Sztab GO „Ciechanów” (żeton …) – Ciechanów —— 2 BG (6 baonów ON, 42. i 50 dal., 51. i 52. pluton art. 8. DP – Płońsk pozycyjnej), GF „Mława” – Mława —— 3 BG (2 baony KOP i 4 baony ON). Mazowiecka BK – Żuromin Podlaska BK – Krzynowłoga Odcinek „Węgry”: —— 2 baony KOP, Sztab Armii „Toruń” (żeton sztabu Armii „Pomorze”) – To- —— Karpacka BON (4 baony ON). ruń 17. DP – Żnin Odwody armii: —— 12. i 36. DP Sztab GO „Wschód” (żeton bez zmian) – Radzyń —— 11., 24. i 45. DP z mobilizacji powszechnej, 4. DP – Jabłonowo —— 21. batalion czołgów, 16. DP – Radzyń —— 5. i 6. pac, —— 4. baon ckm. ON Brodnica – Brodnica

6. Scenariusz gry planszowej Sztab GO Kaw. nr 1 (żeton bez zmian) – Bysław Nowogródzka BK – Koronowo By założenia tego alternatywnego planu operacyjnego Pomorska BK – Czersk były bardziej czytelne, a też by dać namiastkę możliwości jego Chojnice – Chojnice sprawdzenia, zdecydowałem się stworzyć scenariusz do gry Pomorska BON – Tuchola planszowej „Polska 1939” wydanej w zeszłym roku przez wy- 15. DP – Bydgoszcz dawnictwo Taktyka i Strategia. Rozmieszczenie wojsk niemie- ckich, sowieckich, słowackich nie ulega zmianie. Natomiast Sztab GO Kaw. nr 2 (żeton bez zmian) – Września rozmieszczenie wojsk polskich powinno wyglądać tak10: 14. DP – Września Podolska BK – Wągrowiec Naczelne Dowództwo – Warszawa Wielkopolska BK - Śrem

Sztab Armii „Północ” (żeton sztabu Armii „Modlin”) – Mał- Sztab Frontu Zachodniego (żeton sztabu SGO „Polesie”) – kinia Sulejów 18. DP – Śniadowo Sztab dyspozycyjnej GO (żeton … – Sulejów 35. DP (3) – Wilno 19. DP – Sulejów ON Zegrze – Zegrze 29. DP – Tomaszów Mazowiecki Pułtusk – Pułtusk Wileńska BK – Piotrków Modlin – Modlin 10. BK (zmot.) – Nagłowice ON Wyszogród – Wyszogród WBP-M – Łódź ON Płock – Płock Sztab Armii „Łódź” (żeton sztabu Armii „Poznań”) – Dłu- Sztab GO „Narew” (żeton sztabu SGO „Narew”) – Knyszyn tów Suwalska BK – Przyrośl 25. DP – Grabów ON Augustów – Augustów 30. DP – Mokra ON Osowiec – Osowiec 44. DP (9) – Bielawy Wizna – Wizna Kresowa BK - Ostrów ON Łomża – Łomża ON Nowogród – Łomża Sztab GO (żeton …) – Wieluń 10. DP – Lututów 26. DP – Wieluń 10 „Żeton …” oznacza żeton, którego nie ma w grze, nalezy go dorobić. W na- wiasach po nazwach jednostek początkowe punkty siły (PS). Nazwy geograficz- 28. DP - Działoszyn ne oznaczają pola na planszy, a nie rzeczywiste miejscowości.

numer 7 – zima 2010 24 Biuletyn DWS.org.pl

Tabela 7. Tabela siły jednostek polskich Nazwa Punkty siły 1. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 2. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 3. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 4. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 5. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 6. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 7. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 8. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 9. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 10. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 11. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 12. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 13. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 14. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 15. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 16. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 18. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 19. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 20. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 79/20. 1 2 3 4 21. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 22. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 2/22.. 1 2 3 4 23. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 24. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 25. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 26. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 27. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 28. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 29. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 30. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 33. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 35. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 36. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 38. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 39. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 41. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 44. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 45. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 55. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 50. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 60. DP 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 Grupa Grodno 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1. BG 1 2 3 4 5 6 7 8 2. BG 1 2 3 4 5 6 7 8 3. BG 1 2 3 4 GFort. “Katowice” 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 GFort. “Mława” 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18

numer 7 – zima 2010 25 Biuletyn DWS.org.pl

Nazwa Punkty siły Chojnice 1 2 Pomorska BON 1 2 3 4 5 ON Brodnica 1 2 3 4 ON Augustów 1 2 3 ON Osowiec 1 2 3 4 5 Wizna 1 2 3 4 5 ON Łomża 1 2 3 4 5 ON Nowogród 1 2 3 4 5 ON Ostrołęka 1 2 3 4 5 Różan 1 2 3 4 5 Zegrze 1 Pułtusk 1 Modlin 1 2 3 4 Wyszogród 1 Płock 1 LOW 1 1 2 3 4 5 6 LOW 2 1 2 3 4 5 6 Hel 1 2 Nowogródzka BK 1 2 3 4 5 6 Mazowiecka BK 1 2 3 4 5 6 7 Pomorska BK 1 2 3 4 5 6 Krakowska BK 1 2 3 4 5 Kresowa BK 1 2 3 4 5 Podlaska BK 1 2 3 4 5 Podolska BK 1 2 3 4 5 Suwalska BK 1 2 3 4 5 Wielkopolska BK 1 2 3 4 5 Wileńska BK 1 2 3 4 5 Wołyńska BK 1 2 3 4 5 6 DK „Zaza” 1 2 3 4 5 6 7 BK „Wołkowysk” 1 2 3 4 10. BK (zmot.) 1 2 3 4 5 6 7 8 9 WBP-M 1 2 3 4 5 6 7 8 21. bcz 1 2 3 KOP Wilno 1 2 3 4 Głębokie 1 2 Wilejka 1 2 3 4 Dzisna ON 1 2 Baranowicze 1 2 3 Polesie 1 2 3 4 5 Sarny 1 2 3 4 5 6 7 Równe 1 2 3 4 Podole 1 2 3 Karpaty ON 1 2 3 4 1 Karpaty 1 2 2 Karpaty 1 2

numer 7 – zima 2010 26 Biuletyn DWS.org.pl

Tabela 8. Tabela siły jednostek niemieckich (tylko zmiany w stosunku do scenariusza „1 września”): Nazwa Punkty siły 3. DPanc. 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 SS LAH 1 2 3 4 5 SS Germania 1 2 3 4 5 1. BK 1 2 3 4 5 6

Sztab Armii „Częstochowa” (żeton sztabu Armii „Prusy”) – Sztab LOW – Oksywie Włoszczowa LOW 1 – Gdynia 2. DP – Janów LOW 2 – Szemud Krakowska BK – Tarnowskie Góry Hel – Hel Wołyńska BK – Kłobuck 5 DP (2) – Lwów Sztab GO (żeton …) – Koziegłowy 11 DP (2) – Stanisławów 7. DP – Częstochowa DP Grodno (1) - Grodno 9. DP – Częstochowa 13. DP – Koziegłowy 27. DP - Koziegłowy Uzupełnienia 2 IX: 3. DP (10) (K) Zamość Sztab Armii „Południe” (żeton sztabu Armii „Kraków”) – 3 IX: pociągi dla 24. DP Kraków 3 IX: Glabisz – Kielce 12. DP – Wadowice 5 IX: 38 DP (8) (K) – Łuniniec 24. DP (10) – Jarosław 5 IX: Sandomierz (1) – Rozwadów 36. DP – Myślenice 6 IX: pociągi dla 5. i 11. DP, 45. DP (9) – Bochnia 6 IX: Warszawa (3) – Warszawa 7 IX: 39. DP (8) – Dęblin Sztab GO „Śląsk” (żeton …) – Katowice 9 IX: Sztab SGO „Polesie” Kobryń 6 DP – Pszczyna 9 IX: 50. DP (6) – Kobryń 23 DP – Katowice 9 IX: Brześć (1) – Brześć 55 DP – Katowice 12 IX: Kowel (1) – Kowel GF „Katowice” – Będzin 12 IX: Włodzimierz (1) - Włodzimierz Sztab GO „Bielsko” (żeton …) – Jordanów 13 IX: Łuck (1) - Łuck 20. DP – Żywiec 14 IX: 21. bcz (K) – Dubno 79/20. DP – Jordanów 15 IX: Dubno (1) 21. DP – Cieszyn 17 IX: BK „Wołkowysk” – Wołkowysk 22. DP – Nowy Targ 18 IX: DK „Zaza” - Białowieża 2/22. DP – Czorsztyn 22 IX: 60. DP – przy Sztabie SGO „Polesie”

Sztab GO „Karpaty” (żeton Armii „Karpaty”) – Gorlice Umieszczenie na planszy dowództw Grup Operacyjnych 1. BG – Szczawnica jest opcjonalne. Ja osobiście zalecam, by grać bez dowództw 2. BG – Krynica grup operacyjnych. Moja opinia opiera się na tym, że jednost- 3. BG – Krosno ki dyspozycyjne przydzielone do grup operacyjnych zostały 1 Karpaty – Chom doliczone do punktów siły (PS) wielkich jednostek piechoty 2 Karpaty – Baligród i kawalerii. Tylko dowództwa armii i frontów dysponowały Karpaty ON – Pasieczna dodatkowymi jednostkami dyspozycyjnymi nie policzonymi już w tabeli razem z WJ (m.in. mają własne lotnictwo). W przy- Sztab KOP – Pińsk padku niemieckich WJ i korpusów jest odwrotnie. Wielkim Podole – Wołczyska jednostkom niemieckim w tabeli PS policzono wyłącznie (lub Równe – Moszczenica prawie wyłącznie) „własne” oddziały bez oddziałów dodatko- Sarny – Niemowicze wych przydzielonych korpusom (zob. tabele 7 i 8). Polesie – Łachwa Baranowicze – Kleck 7. Podsumowanie ON Dzisna – Dzisna Głębokie – Zachacie By sprawdzić, jak mogłoby wyglądać jego wykonanie Wilejka – Radoszkiewice w warunkach września 1939 roku, scenariusz należy rozegrać. Wilno – Wilno W którymś z kolejnych numerów Biuletynu postaram się za-

numer 7 – zima 2010 27 Biuletyn DWS.org.pl

mieścić zdjęcia z rozgrywki przy pomocy gry planszowej „Pol- ska 1939”. Jednak nawet bez rozgrywania symulacji kampanii alter- natywnej można z góry określić jej wynik. Ta wojna w ówczes- nych warunkach politycznych nie była do wygrania. Pomijając nawet kwestię wkroczenia Sowietów na wschodnie tereny Polski, najistotniejsza jest sprawa braku działania naszych za- chodnich sojuszników – Francji i Anglii. Jak możemy się prze- konać z zamieszczonego w tym numerze biuletynu artykułu Tadeusza Zawadzkiego na temat rozmów sztabowych i poli- tycznych naszych sojuszników, Polska w ich planach odgrywa- ła rolę zupełnie marginalną, a pomoc dla niej nie miała być ani szybka, ani skuteczna. Zakładając, że polskim wojskom udał- by się odwrót na linię wielkich rzek i przetrzymalibyśmy na niej nawet do zimy (no powiedzmy do połowy listopada ;-)), to potem i tak skończyłaby się nam amunicja i wszelkie inne zapasy. Kilka statków z zaopatrzeniem na miesiąc oraz potem tranzyt kolejowy drogą przez neutralną Rumunię stanowiłby tylko namiastkę tego, co było potrzebne Wojsku Polskiemu do stawiania skutecznego oporu Niemcom. Wojsko po prostu musiałoby skapitulować z braku środków do dalszej walki. Wojna 1939 roku została przez Polskę przegrana politycz- nie zanim się zaczęła, a jedyną szansę na stawienie skuteczne- go oporu Niemcom widzę we wspólnym wystąpieniu z Cze- chosłowakami w roku 1938. Wtedy zjednoczone siły polsko- czechosłowackie byłyby silniejsze, a siły niemieckie słabsze niż w roku 1939. Położenie geopolityczne Polski i Czechosłowacji byłoby lepsze, a możliwości zaopatrywania wojska (nie tylko przez Rumunię i nie tylko z Francji i Anglii) większe. No ale te rozważania zostawimy może na następny artykuł… Rafał Białkowski (Zelint)

numer 7 – zima 2010 28 Biuletyn DWS.org.pl

Bitwa pod Brwinowem 12 IX 1939

@ Przemek Przybylski (przem0l)

Na zachód od Pruszkowa leży Brwinów, siedziba gminy Odpoczynek trwał 2 godziny. W międzyczasie rozpoznanie o tej samej nazwie. 12 IX 1939 roku na jej terenach doszło poinformowało o Niemcach w Parzniewie i Helenowie (6. ba- do bitwy między niemiecką 4. dywizją pancerną i 31. dywizją talion pionierów z 4. DPanc). Płk Broniowski zdecydował się piechoty a polską 28. dywizją piechoty. Celem tych walk było na przebicie się siłami 36. pp przez Pruszków do Warszawy. przebicie się Polaków przez Pruszków do Warszawy. Tymczasem do dowództwa dywizji przybył gen. bryg. Wiktor Wchodząca w skład w skład Armii „Łódź”, 28. dywizja pie- Thommée, który objął dowództwo Armii Łódź po opuszczeniu choty była wymęczona poprzednimi walkami. Co więcej, 8 IX jej przez gen dyw. Juliusza Rómmla. Podczas dyskusji z oficera- opuścił ją – w poszukiwaniu dowódcy armii gen. dyw. Juliu- mi zaproponował przejście do Błonia i przedarcie się do stolicy sza Rómmla, który dzień wcześniej opuścił ze sztabem armię wspólnie z 2. DP. Ostatecznie przyjęto pierwotną wersję ataku, i przeszedł do Warszawy – jej dowódca gen. bryg. Władysław jednakże gen. Thommée wydał rozkaz, w którym na wypadek Bończa-Uzdowski. W bitwie brwinowskiej dywizją dowodził niepowodzenia akcji przewiduje się wycofanie w nocy do płk dypl. Stefan Broniowski. Składała się wtedy z: Puszczy Kampinoskiej a stamtąd do Modlina. Nikt nie wiedział, —— 36. pp Legii Akademickiej dowodzonego przez ppłk że w tym samym czasie od południa na Grodzisk Mazowiecki dypl. Karola Ziemskiego (3 bataliony: I – dca mjr Ger- i Brwinów idzie niemiecka 31. DP. man Piekarniak; II – dca mjr Władysław Kulesza; III dca Plan natarcia był następujący: mjr Julian Ulatowski); —— I/36. zajmie Otrębusy, a następnie Kanie i Helenów, —— 15. pp w sile 2 batalionów1: I – mjr Ratajczak; II – mjr zaś na końcu południową część Pruszkowa; Walerian Wieleżyński; —— II/36. zaatakuje wzdłuż torów kolejowych Parzniew, —— resztki 72 pp w sile kompanii – por. Stanisław Rzepka; potem zajmie stację PKP w Pruszkowie; —— 28. pal w sile 3 baterii – ppłk Rudolf Ostrihansky. —— III/36. będzie posuwać się za II baonem z resztką 72. pp Ogółem 1350 żołnierzy. w charakterze odwodu; Po całonocnym marszu oddziały 28. DP doszły ok. godz. 5.00 —— 15. pp będzie osłaniać akcję od strony Milanówka. do rogatek Brwinowa. Prowadził 36 pp, za nim 15 pp ubezpie- Natarcie rozpoczęło się o godz. 8.00. czał artylerię i tabory. Jako pierwszy wszedł do miasta I batalion Batalion I/36. zaatakował Otrębusy wzdłuż ul. Pszczeliń- 36 pp , który od razu dostał się pod ogień ckmów nieprzyjacie- skiej. Na czele uderzała 1. kompania ppor. Jana Szajera. Z du- la. Zginęli wtedy d-ca plutonu artylerii piechoty kpt. Władysław żymi stratami (największe przy próbie przekraczania torów Jarmółowicz i cywilny przewodnik Jan Józef Cegielski. Ponadto kolejki EKD) udało się jej opanować północną część wsi . Na- zabitych zostało kilka koni, w tym koń mjr Piekarniaka. stępnie o godz. 9.00 batalion ruszył na Kanie. Tym razem kom- Pułk rozwinął pododdziały. I batalion przeczesywał ogród- panie 2. i 3. szły w szpicy, osłaniała je 1. kompania. W trakcie ki i zabudowania przy ul. Grodziskiej. II batalion mjr Kuleszy ataku mjr Piekarniak otrzymał za pośrednictwem adiutanta zaatakował wzdłuż torów kolejowych, aby opanować miasto2. pułku, kpt. Bogusława Rytla, rozkaz o przyspieszeniu działań Wypędził Niemców ze stacji kolejowej, gdzie zdobył 3 porzu- ze względu na problemy II baonu. Ze względu na duży opór cone motocykle i ckm. Niemców d-ca baonu zażądał wsparcia artylerii. Niestety, ofi- Do Brwinowa wkroczyły pozostałe jednostki 28. DP. Żołnie- cerowi zwiadu artylerii zabrakło kabla telefonicznego. W tej rze odpoczywali na rynku, gdzie ludność rozdawała im żyw- sytuacji d-ca baonu, mjr Piekarniak, zdecydował o natarciu na ność i kawę. Lekarz pułkowy kpt. dr Mieczysław Ropek zorga- bagnety, które po ciężkiej walce przyniosło sukces – Kanie zo- nizował wspólnie z miejscowym Kołem PCK szpital polowy stały opanowane. w pałacu Wierusz-Kowalskich w parku3. II batalion mjr Kuleszy atakował wzdłuż torów PKP. W szpi- cy znajdowały się 4. kompania kpt. Zachuty i 6. kpt. Jachny, osłaniała je 5 komp. ppor. Pawlikowskiego. Po przejściu przez 1 Skład 15. pp w bitwie pod Brwinowem nie jest pewny. 2 Pierwsze oddziały niemieckie były w Brwinowie już 7 września. strumień Zimna Woda Niemcy kompanie dostały się pod 3 Obecnie w ruinie. Ludność Brwinowa chętnie pomagała polskim oddziałom. ogień niemieckiej artylerii. 6. kompania opanowała wiatrak Piekarz Kazimierz Szymański dostarczał bezpłatnie pieczywo, a właścicielka ap- teki p. Kulesza – leki i środki opatrunkowe dla szpitala (kpt. dr Ropek miał już je w Parzniewie, a 4. – budkę kolejową. Tu natarcie zaległo pod na wyczerpaniu po ponad tygodniu walk). silnym ogniem Niemców z Parzniewa i Helenowa.

numer 7 – zima 2010 29 Biuletyn DWS.org.pl © Przemek Przybylski (przem0l) 2010 Działania wojsk polskich: atak odwrót 4. DPanc obrona

4. kp oddział zniszczony

72. kp 6. kp natarcia niemieckie 28. pal III/36. II/36. 28. DP 36. pp 5. kp szpital ulica Grodziska 4. DPanc ulica Pszczelińska

I/36. 15. pp Źródło: opr. wł. na podstawie szkicu mjra Władysława Kuleszy, [w:] Wspomnienie…, i Dzikiewicz Lech, Konspiracja… Podkład: mapa taktyczna WIG w skali 1:100 000, pas 40 słup 31, Żyrardów, 31. DP Źródło mapy: http://polski.mapywig.org

Bitwa pod Brwinowem, 12 września 1939

W południe podczas ostrzału artyleryjskiego do II baonu lufę. Wróg atakował również z południa spychając I batalion dotarł d-ca pułku, ppłk. dypl. Karol Ziemski. Po przeanalizowa- do południowej części Brwinowa6. Wobec braku sił na odpar- niu sytuacji rozkazał utrzymać pozycje do odwołania. Poinfor- cie tego ataku7, płk Broniowski zorganizował ze sztabu oddział mował jednocześnie mjr Kuleszę, że udaje się do I baonu, aby dowodzony przez kpt. Dutkiewicza. Odrzucił on Niemców do ten zaatakował Helenów oraz że reszta sił (III baon i kompania Otrębus. zbiorcza 72. pp) rozlokowane są na wysokości mostu kolejo- W międzyczasie została rozbita 4. kompania otoczona przez wego nad strumieniem Zimna Woda i można ich użyć tylko czołgi z Koszajca, a Milanówek, mimo oporu 15. pp został zaję- w ostateczności. ty przez Niemców. Pod mostem nad strumykiem Zimna Woda 20 minut później I baon uderzył na Helenów. Niemcy ot- od wybuchu pocisku artyleryjskiego zginął por. Rzepka, d-ca worzyli ogień z karabinów maszynowych i moździerzy z Otrę- resztek 72 pp. Dowództwo przejął por. Utnicki. bus. Straty w ludziach były wysokie. Dalsze natarcie wymagało Płk Broniowski wobec naporu Niemców i zagrożenia okrą- przebycia 1 km wśród łąk bez wsparcia artylerii, mjr Piekarniak żeniem oddziałów rozkazał wycofanie wszystkich jednostek rozpoczął więc powolny odwrót do Brwinowa. do Brwinowa. Późnym popołudniem Niemcy przerwali natar- Około godz. 13.00 widząc, że Niemcy podwożą samocho- cie, do końca dnia jedynie ostrzeliwali Brwinów z artylerii. dami posiłki (do akcji wkroczyła także 31. DP od strony Otrę- Około godz. 18.00 oddziały 28. DP zebrały się w folwarku bus), mjr Kulesza zdecydował się na ponowne natarcie wsparte Brwinów. Z II baonu mjr Kuleszy ocalało jedynie 43 żołnierzy. słabym ogniem polskiej artylerii4. Podczas ataku kpt. Zachuta I i III baony miały po ok. 150 żołnierzy, resztka 72. pp ok. 50 żoł- (d-ca 6. komp.) został ciężko ranny. Z okrzykiem Jeszcze Polska nierzy, a I baon 15. pp mjr Ratajczaka ok. 150. Do II baonu nie zginęła – chłopcy za mną! dowództwo przejął ppor. Jędrze- 15. pp mjr Wieleżyńskiego nie dotarł rozkaz o wycofaniu się jewski, ale chwilę później zginął trafiony w piersi i usta. Niemcy – jego żołnierze przedarli się małymi grupkami do Warszawy kontratakowali 10 czołgami5 pod osłoną piechoty. Wprawdzie i służyli do kapitulacji stolicy w 336. pp na Saskiej Kępie. 2 czołgi zostały rozbite przez polskie działa przeciwpancerne, Około godz. 22.45 28. DP, na mocy rozkazu gen. bryg. ale natarcie załamało się. Pozycje zajęte w porannym natarciu Thommée, wyruszyła przez Kotowice, Leszno, Zaborówek do udało się jednak utrzymać. Modlina, gdzie dotarła 14 IX. 31. DP pomimo oporu I baonu, oskrzydliła od południa Straty 28. DP w bitwie pod Brwinowem były duże, ale nie II batalion. Wskutek ostrzału rozbite zostały 2 działa pułkowe. są dokładnie znane. Oficjalnie mówi się o 120 zabitych i 200 O 15.30 Niemcy ponowili atak piechoty osłanianej czołga- rannych. W tym rachunku uwzględnia się jedynie zmarłych mi. Nacierali z Pruszkowa wzdłuż torów kolejowych i z Koszaj- pochowanych na cmentarzu w Brwinowie. Należy jeszcze ca na Figusin (dziś Wigusin). Sytuacja była ciężka, w ostatnim doliczyć spoczywających na cmentarzach w Rokitnie (200), dziale przeciwpancernym zniszczony został celownik. Pomimo Tworkach (59) i około 90 rozstrzelanych przez Niemców w Na- to ranny sierż. Lasecki zniszczył 2 czołgi z działa celując przez darzynie (są pochowani na cmentarzu nadarzyńskim), a także

6 Pozycja I batalionu w tej fazie bitwy (droga odwrotu) na podstawie znanych 4 Jedno działo zostało rozbite wskutek bombardowania artyleryjskiego o godz. autorowi źródeł nie jest pewna i na mapie jest zaznaczona jako przypuszczalna. 14.50, drugie 25 minut później. 7 Szkic bitwy opracowany przez mjr Kuleszę informuje o przeciwnatarciu reszt- 5 Inne źródła mówią o 20 czołgach. kami różnych polskich oddziałów z Brwinowa na Figusin.

numer 7 – zima 2010 30 Biuletyn DWS.org.pl

nieznaną liczbę żołnierzy pochowanych w zbiorowej mogile w Żbikowie8 i w Pruszkowie9. Przemek Przybylski (przem0l)

Bibliografia Dzikiewicz Lech, Konspiracja i walka kompanii „Brzezinka” 1939–1945, Warszawa 2000 Rumianek Stanisław, „Przebieg Bitwy pod Brwinowem”, [w:] Wspomnienie o Bitwie pod Brwinowem, Komitet ds. Przy- gotowania Obchodów 70. Rocznicy Bitwy pod Brwinowem i Samorząd Gminy Brwinów, Brwinów 2009

8 Obecnie dzielnica Pruszkowa. 9 13 września polski Komitet Obywatelski w Pruszkowie zwrócił się do niemie- ckiej Komendy Miasta o pozwolenie na zabranie rannych żołnierzy do szpitali i pochowanie zabitych. Zgodę taką otrzymał i dzień później na pobojowisko wyjechały ekipy PCK.

numer 7 – zima 2010 31 Biuletyn DWS.org.pl

Spitfire – niedoszły obrońca szwajcarskiego nieba

@ Marcin Strembski (net_sailor) CC BY-NC- ND ETH-Bibliothek Zürich, Zürich, Bildarchiv ETH-Bibliothek ND BY-NC- CC Zapoczątkowane pod koniec 1935 r. poszukiwania no- wego standardowego myśliwca Fliegertruppe były proce- sem skomplikowanym i długotrwałym. Wymagania wobec nowej maszyny były bardzo wysokie: prędkość maksymalna 450–500 km/h, prędkość wznoszenia na 5000 m – 5 minut, pułap – 10 000 m, długotrwałość lotu na pełnej mocy – 1,5 godziny. Dodatkowymi warunkami były: uzbrojenie w działko kalibru 20 mm oraz zastosowania silnika rzędowego (z pew- nych względów, o czym dalej, preferowanym napędem był silnik Hispano-Suiza). Niestety w tej materii nie można było liczyć na wytwory rodzimego przemysłu lotniczego, który

swym potencjałem badawczo-rozwojowy znaczne ustępo- wał światowym potentatom branży lotniczej. Dlatego od ra- zu zdecydowano się na szukanie myśliwców za granicą. Finał tych poszukiwań nastąpił zimą 1937/38 r. Wybór Szwajcarów Francuski samolot myśliwski MS 406H (Hélvetique). Widoczny na zdjęciu padł na francuski samolot Morane-Salunier MS 406, który miał egzemplarz wzorcowy (nr 601) został dostarczony dopiero 11 września 1938 r. Pierwsze samoloty szwajcarskiej produkcji, oznaczone D-3800, być produkowany w kraju na licencji. Jednakże wdrożenie li- zaczęły opuszczać hale fabryczne pod koniec listopada następnego roku. cencji we własnych zakładach miało potrwać co najmniej rok a produkcja pierwszej serii 80 sztuk jeszcze dłużej. W praktyce podjęcie produkcji Moranów opóźniła się o kolejne miesiące, w Southampton, na którą Szwajcarzy skwapliwie przystali. Po ponieważ Francuzi zwlekali z przekazaniem dokumentacji li- przybyciu na miejsce i krótkim oprowadzeniu po fabrycznych cencyjnej i samolotów wzorcowych. Dlatego 29 lipca 1938 r. halach, ku zaskoczeniu przybyszów, zaprezentowano im naj- na posiedzeniu EMD (Eidgenössischen Militärdepartement, Mi- nowsze dzieło Reginalda Mitchella – samolot myśliwski Spit- nisterstwo Spraw Wojskowych) zapadła decyzja o zakupie par- fire Mk I. Co więcej gospodarze zezwolili na wykonanie zapo- tii 40 gotowych płatowców, które miały przejściowo podnieść znawczych lotów obecnym na miejscu dwóm szwajcarskim stopień nowoczesności lotnictwa myśliwskiego. Problem w lotnikom – Oberstlt Robertowi Ackermannowi i Hptm Willie- tym, że nie mogły to być MS 406, ponieważ ich wielkoseryjna mu Freyowi. Obaj piloci byli pod wrażeniem osiągów Spitfire. produkcja we Francji również jeszcze się nie rozpoczęła. Aby Szczególnie podkreślali łatwość pilotażu, niskie obciążenie przyspieszyć zakup maszyn dodatkowe wymagania odnośnie powierzchni nośnej oraz zwrotność oddanej im do dyspozy- uzbrojenia i silnika potraktowano jako nieobligatoryjne. Dzię- cji maszyny. Jednak oprócz plusów znaleźli też minusy, wśród ki temu wśród rozpatrywanych samolotów mogły znaleźć się: których wymieniali długą drogę startu i słabe przyspieszenie, niemiecki Messerschmitt Bf 109, włoski Fiat G.50, amerykański które to czynniki mogły w przyszłości utrudnić operowanie Curtiss P-36 (Hawk 75A-1) oraz angielski… Hawker Hurricane. z krótkich alpejskich lotnisk. Gwoli wyjaśnienia wypada do- Dla dokładnego zapoznania się z charakterystyką tego dać, że prezentowany tego dnia egzemplarz należał do pierw- ostatniego, jesienią 1938 r. do Wielkiej Brytanii udała się kil- szych seryjnych Spitfire’ów wyposażonych w stałe, dwułopa- kuosobowa delegacja KTA (Kriegstechische Abteilung, Departa- towe śmigło, które nie pozwalało na optymalne wykorzysta- ment Techniki Wojennej). Niestety termin wizyty został wybra- nie drzemiącej w silniku mocy. Ogólne wrażenie było jednak ny wyjątkowo niefortunnie. Ze względu na napiętą sytuację bardzo pozytywne, aczkolwiek w końcowej ocenie Spitfire zo- międzynarodową, która przeszła do powszechnej świadomo- stał sklasyfikowany nieco niżej od Bf 109 E, którego prototypy ści jako kryzys sudecki, Air Ministry (Ministerstwo Lotnictwa) Helweci mieli okazję oblatywać. odmówiło przybyłej 27 września delegacji wstępu do fabryk Nie minęło wiele czasu jak 13 października 1938 r. ze stro- Hawkera i prezentacji samolotu. Nieoczekiwanie, następnego ny przedstawicielstwa firmy Vickers Armstrong napłynęła dnia rano ze strony Anglików nadeszła propozycja zwiedze- propozycja sprzedaży licencji na Spitfire. I choć tempo z jakim nia należących do koncernu Vickersa zakładów Supermarine przygotowano tę propozycję może budzić podziw, to oferta

numer 7 – zima 2010 32 Biuletyn DWS.org.pl http://www.raf.mod.uk Vickersa nie trafiła na podatny grunt. W tym czasie Szwajca- rzy finalizowali już kontrakt z Messerschmittem na pierwszą partię Bf 1091. Poza tym oczekiwano na efekty kolejnej misji KTA, która pod koniec tego miesiąca wyjechała do Stanów Zjednoczonych. W rezultacie brytyjska oferta pozostała bez odpowiedzi. Vickers nie zamierzał jednak łatwo rezygnować przesyłając 27 lutego 1939 r. zapytanie czy dostarczone w październiku informacje wymagają wyjaśnienia lub uzupełnienia. W języku dyplomatycznym oznaczało to prośbę o jednoznaczną odpo- wiedź, czy Szwajcaria jest w ogóle zainteresowana licencją na Spitfire. Stanowisko wobec tej prośby zajął szef KTA, Oberst Robert Fierz, który w przesłanym do EMD piśmie z 15 marca podniósł dwa zasadnicze problemy wiążące się z nabyciem licencji na samolot angielskiej proweniencji: a) Można obecnie wykorzystywać tylko angielski silnik Rolls Supermarine Spitfire Mk I – 9 egzemplarz seryjny. -Royce, a więc byłoby się zmuszonym również do podjęcia Podobny mieli okazję oblatywać szwajcarscy piloci podczas wizyty w Wielkiej Brytanii jesienią 1938 r. fabrykacji tych silników w Szwajcarii. Na Spitfire nie może zo- stać zainstalowany [silnik] Hispano-Suiza. b) cała konstrukcja naturalnie nie jest policzona w milime- zainteresowanie ograniczało się wyłącznie do wyprodukowa- trach lecz w angielskich calach i podejmując się jej fabrykacji nych już płatowców. Takie postępowanie zasadniczo uprasz- w Szwajcarii, wszystko musi być przeliczone z cali na milime- czało sprawę jednostek miar do zakupu zestawów gotowych try, co nie jest takie proste, jak to się czasem wydaje, i zabiera narzędzi i części zamiennych. Przy czym świadomi tych kło- całkiem dużo czasu2. potów anglosascy producenci zwykle oferowali zamontowa- Przyglądając się powyższym argumentom trudno nie przy- nie pewnych elementów wyposażenia dostosowanych do znać im racji. Na początku lat 30. KTA podjęło decyzję o wypo- systemu metrycznego, co znacznie ułatwiało bieżącą eksplo- sażaniu samolotów bojowych w silniki rzędowe określonych atację maszyn. Nie mniej istotny byłby fakt wprowadzenia na typów. Konkretnie była to rodzina dwunastocylindrowych sil- uzbrojenie Fliegertruppe trzeciego (obok MS 406 i Bf 109) typu ników Hispano-Suiza: HS-57 i HS-61. Produkcji na licencji tego samolotu myśliwskiego oraz wiążąca się z tym konieczność pierwszego podjęły się zakłady SLM z Winterthur. Do wytwa- zapewnienia mu odpowiedniej infrastruktury, zapasów części rzania drugiego z tych napędów zaangażowano zakłady Sau- zamiennych, specjalistycznych narzędzi itp.. Z tych powodów rer z Arbon, które w oczekiwaniu na duży rządowy kontrakt oferta wykupienia przez szwajcarski rząd licencji na Spitfire zostały zmuszone do zaniechania dopiero rozpoczętej pro- wydawała się na obecną chwilę mało atrakcyjna4. Dlatego dukcji gwiazdowych silników typu Bristol Jupiter, co naraziło w podsumowaniu znalazły się następujące słowa: tę firmę na znaczne straty finansowe3. W przypadku zakupu Siły powietrzne nie interesują się Spitfire, chociażby dlatego, licencji na Merlina jeden z tych zakładów musiałby ponownie że jeszcze w ciągu tego miesiąca, według naszej wiedzy, po- zmienić profil produkcji mimo ledwie opanowanej fabrykacji winna się rozpocząć dostawa porównywalnych maszyn Mes- kolejnej generacji silników Hispano, którym był wdrażany od serschmitta. Z tego powodu odnośnie samolotów musimy 1936 r. HS-77. Po bolesnym eksperymencie sprzed kilku lat możliwie jak najszybciej rozstrzygnąć kwestię co następnie KTA nie paliło się do radykalnych zmian zwłaszcza, że firma powinno być budowane w Szwajcarii wobec rozpoczynają- Hispano-Suiza oferowała udoskonaloną wersję znanego już cej się obecnie fabrykacji myśliwców Morane. We Francji ten Szwajcarom napędu (produkowaną potem pod nazwą HS-51). typ Moranów jest dalej rozwijany i nie byłoby błędem, gdyby Odnośnie drugiej z poruszonych kwestii warto zwrócić uwagę nasze działania względem samolotu myśliwskiego tej linii na fakt, że w prawdzie KTA poszukiwało samolotów w krajach rozwojowej były kontynuowane, tak żeby utrzymać możliwie anglosaskich gdzie panowały odmienne systemy miar, lecz stały kierunek, bo jest wysoce niepożądane, aby przy okazji każdej nowej serii [samolotów] przystępować do użytkowa- 1 Umowa na zakup 10 Bf 109 D i 30 Bf 109 E została zatwierdzona przez Bundes- rat 21 października 1938 r.. 2 DDS s. 102, Le Chef du Service technique militaire du Département militaire, 4 Na marginesie licencyjnych rozważań warto chyba dodać, że w marcu 1939 r. R. Fierz, au Département militaire, Bern, 15. März 1939 po gmachu EMD krążył prywatny przedsiębiorca Antoine Gazda, który lobbował 3 w latach 1927-28 Saurer poniósł spore wydatki związane z zakupem licencji i na rzecz umieszczenia produkcji angielskich myśliwców w planowanych przez przezbrojenia linii produkcyjnej pod Jupitery (a dokładniej odmianę sprzedawa- niego zakładach Pilatus AG w Stans. Twierdził przy tym, że dzięki dobrym oso- ną przez Gnome-Rhone jako Jupiter 9 Ab), których to kosztów nie zrekompen- bistym kontaktom z przedstawicielami Air Ministry ma zapewniony kontrakt na sowała krótka seria zaledwie 10 silników. Jupitery z Arbon trafiły na zakupione 200 sztuk Spitfire’ów dla RAF-u, lecz pertraktujący z KTA Vickers nie chce z nim we Francji Potezy 25A-2 (Fliegertruppe posiadało w sumie 10 takich samolotów, rozmawiać na temat udzielenia Pilatusowi licencji. Dlatego zamierzał skorzystać z których tylko 6 było wyposażonych w gwiazdy Bristola, a 4 posiadały rzędowe z pośrednictwa państwa, które miałoby wykupić dla niego licencję, aby stwo- silniki Hispano-Suiza). Jednak Saurer mógł liczyć jeszcze na sukces napędzane- rzyć przed Vickersem pozory, że myśliwce ze Stans będą budowane na potrzeby go Jupiterem myśliwca AC-1 (konkurenta D.27 na myśliwiec dla Fliegertruppe) Fliegertruppe. Następnie chciał wyeksportować wyprodukowane samoloty do oraz na kontrakty eksportowe. Jak wiadomo pierwsza nadzieja wkrótce okazała Anglii stawiając Vickersa przed faktem dokonanym. Jak łatwo się domyśleć rola się płonna, lecz druga miała wielkie szanse powodzenia wobec wielkiej popu- „figuranta” w dwuznacznych planach pana Gazdy zupełnie nie odpowiadała larności tego silnika. szwajcarskim władzom. Nic więc dziwnego, że odpowiedź KTA była odmowna.

numer 7 – zima 2010 33 Biuletyn DWS.org.pl CC BY-NC- ND ETH-Bibliothek Zürich, Zürich, Bildarchiv ETH-Bibliothek ND BY-NC- CC nia konstrukcji o całkowicie odmiennej budowie, chociaż nie zawsze jest to możliwe do uniknięcia. Mimo powyższych rozważań nie można wykluczyć, że Spi- tfire mógłby być interesujący później, ponieważ niewątpliwie te maszyny także będą dalej rozwijane i dlatego nasza odpo- wiedź dla Vickersa musiałaby być dość ostrożnie sformułowa- na, tak jak zapytanie tej firmy. Chcielibyśmy zaproponować, aby w naszej odpowiedzi dać wyraz następującemu punkowi widzenia: Obecnie program produkcji dla myśliwców na najbliż- szy czas został ustalony, ale nie jest wykluczone, że być mo-

że już za kilka miesięcy moglibyśmy bliżej zająć się sprawą Spitfire’ów i że chętnie do sprawy powrócimy. Byłoby także Jednym ze szwajcarskich pilotów, którzy mieli okazję bliżej zapoznać się pożądane, aby dowiedzieć się, czy ewentualnie w najbliższej ze Spitfire był Oberstlt Robert Ackermann. Ten znany akrobata i wieloletni przyszłości można by było kupić 2 lub 3 takie maszyny, żeby instruktor pilotażu pełnił wówczas obowiązki szefa sekcji w Departamencie Lotnictwa i Obrony Przeciwlotniczej EMD. się bliżej zaznajomić ze sprzętem, ponieważ loty próbne, które zostały wykonane przez naszych pilotów ostatniej jesieni, po- zwoliły tylko na pierwszy, powierzchowny rzut oka.5 Zostaliśmy jednak później powiadomieni przez Minister- Udzielona w tym duchu odpowiedź zapoczątkowała per- stwo Lotnictwa, że została podjęta decyzja, iż samoloty te, traktacje w sprawie zakupu trzech egzemplarzy Spitfire. Moż- w obecnych okolicznościach, nie mogą zostać dostarczone na jednak odnieść wrażenie, że nie otrzymały one wysokiego do Pańskiego Rządu. Wobec tego, ku naszemu żalowi, nie je- priorytetu. Wyjaśnienia takiego podejścia należałoby szukać steśmy w stanie zakończyć negocjacji.7 w toczących się równolegle rozmowach z Niemcami. Ne- W powyższych słowach tkwi wyraźna nieścisłość, ponieważ gocjacje te dotyczyły rozszerzenia kontraktu na wchodzące Vickers początkowo otrzymał zezwolenie na wywóz samolotów właśnie do uzbrojenia Messerschmitty. W lipcu starania KTA do Szwajcarii, ale po wybuchu wojny zgoda została cofnięta. zostały uwieńczone pełnym powodzeniem i kolejne 50 Bf 109 Dla dalszego biegu sprawy było to jednak nieistotne. Odmowa E wkrótce miało zasilić park maszynowy Fliegertruppe. Można dostarczenia do neutralnego kraju zaledwie trzech samolotów, więc sądzić, że zakup Spitfire’ów traktowano raczej jako cie- które przecież nie stanowiły istotnego uszczuplenia potencjału kawą alternatywę wobec maszyn niemieckich i to głównie w obronnego Wielkiej Brytanii, na pierwszy rzut oka może wyda- kategoriach techniczno-konstrukcyjnych. Wypada przy tym wać się niezrozumiała. Prawdopodobnie na decyzji Air Ministry przypomnieć, że oba typy nadal stanowiłyby tylko uzupeł- zaważyły obawy związane z silnymi niemieckimi wpływami nienie podstawowego myśliwca jakim był Morane. Ten ostat- w Szwajcarii i potencjalną możliwość wycieku informacji tech- ni, mimo że ustępujący dwóm pozostałym maszynom pod nicznych o najlepszym myśliwcu RAF-u. Praktycznie oznaczało względem technicznym, miał jedną niezaprzeczalną zaletę – to koniec starań o zakup angielskich myśliwców. Jak stwierdził mógł być produkowany na miejscu, co w przypadku odcięcia w grudniowym piśmie do EMD Oberst Fierz: zewnętrznych źródeł zaopatrzenia w części zamienne było ko- W tych okolicznościach możemy powstrzymać się od dal- rzyścią nie do przecenienia. Jak wynika z powyższego Szwaj- szych kroków i uznać całe wcześniej prowadzone negocjacje carzy nie działali w sprawie Spitfire’ów pod presją, aczkolwiek za nieważne.8 pod koniec sierpnia gotowy projekt umowy z Vickersem ocze- Decyzję o nie wywieraniu dalszych nacisków na stronę bry- kiwał na parafowanie6. Niestety wszelkie działania zmierzające tyjska z pewnością ułatwiał fakt rozpoczęcia produkcji licen- w kierunku finalizacji kontraktu przerwał wybuch wojny. Na cyjnych Moranów, które w listopadzie i grudniu zaczęły na- listopadowe monity szwajcarskich władz w sprawie dostawy pływać do jednostek bojowych. Za to interesująca jest dalsza samolotów Anglicy odpowiedzieli grzecznie acz stanowczo: część tego pisma, która bazując na powyższym precedensie Mamy zaszczyt potwierdzić otrzymanie Pańskiego listu z dnia zawiera następującą sugestię retorsji wobec wiarołomnego 29. ultimo odnoszącego się do dostaw samolotów 3 Spitfire, partnera: które były przedmiotem negocjacji pomiędzy Pańskim Rzą- Mianowicie Brytyjska Admiralicja złożyła zamówienie w Werk­ dem a nami. zeugmaschinenfabrik Oerlikon na większą liczbę 20 mm dzia- Zauważyliśmy w Pańskim liście, na który niniejszym od- łek automatycznych, 500 wiosną 1939 i kolejnych 1000 ustnie, powiadamy, że stwierdza się, iż te samoloty zamówiono 29 jak się twierdzi, w połowie sierpnia 1939 roku. Jednak for- sierpnia. Uprzejmie prosimy zwrócić uwagę, że umowa doty- malne zamówienie z podpisem admiralicji datowane jest na cząca tej dostawy między Pańskim Rządem a nami nie zosta- 16 września. Ze względu na postawę którą zaprezentował Vic­ ła zawarta, choć warunki takiej umowy między nami zostały kers, jest się naszym zdaniem absolutnie upoważnionym do ostatecznie uzgodnione. założenia, że to zamówienie na 1000 sztuk jest tego rodzaju,

5 DDS s. 104 „Le Chef du Service technique militaire du Département militaire, R. 7 DDS s.507 „Notice du Chef du Service technique militaire du Département milita- Fierz, au Département militaire“ Bern, 15. März 1939 ire, R. Fierz” Bern, 20. Dezember 1939 6 Niestety szwajcarska kopia tego dokumentu najprawdopodobniej się nie za- 8 DDS s.507 „Notice du Chef du Service technique militaire du Département milita- chowała. ire, R. Fierz” Bern, 20. Dezember 1939

numer 7 – zima 2010 34 Biuletyn DWS.org.pl

iż po 2 września, czyli po wybuchu wojny zrezygnowano z nie- Bibliografia: go i że nie należy traktować tego zamówienia jako pewnego Bergier Jean-Francois, Jäggi André, Perrenoud Marc, Diploma- uprzywilejowanego zamówienia złożonego przed wojną.9 tische Dokumente der Schweiz 1848–1945: 1.1.1939–31.12.1940, Powrót do negocjacyjnego stołu oznaczałby dla Brytyjczy- Band 13, Benteli Verlag, Bern 1991. ków kolejne opóźnienia, na które w trakcie wojny nie bardzo Georg Hoch, Messerschmitt Me 109 in Swiss Air Force Servi- mogli sobie pozwolić. Z dostępnych dokumentów nie wynika, ce, Schiffer Publishing 2008. aby sięgnięto po tak drastyczne środki, jednak działkom nie było dane dotrzeć do Anglii w komplecie. Royal Navy otrzy- mała zaledwie 109 sztuk tej broni oznaczonej jako Oerlikon 20 mm/70 Mark I. Reszta została skonfiskowana na potrzeby szwajcarskiej armii, gdy wiosną 1940 r. ruszyła niemiecka in- wazja na Francję10. Podsumowując całą sprawę można stwierdzić, że Spitfire spotkał się w Szwajcarii z umiarkowanym zainteresowaniem. Początkowa oferta Vickersa mająca na celu skłonienie Helwe- tów do nabycia licencji na myśliwce najpierw została zbyta milczeniem a ostateczna decyzja w tej sprawie odroczona na bliżej nieokreśloną przyszłość. Nie ulega wątpliwości, że skła- dając tę propozycję Brytyjczycy w ogóle nie starali się wyczuć potrzeb szwajcarskiego lotnictwa, które zamiast kolejnej już li- cencji chętnie nabyłoby większą partię gotowych samolotów. Niestety takiej oferty w ogóle nie przygotowano tym samym oddając pole Niemcom, którzy od dłuższego czasu prowadzili w Szwajcarii agresywną politykę marketingową. Zamiast tego Anglicy podążali za dość złudną wizją ewentualnej sprzedaży licencji i chyba tylko dlatego wstępnie zgodzili się na sprze- daż 3 egzemplarzy Spitfire. Dużą rolę w niepowodzeniu tego ostatniego przedsięwzięcia grała ostrożna polityka zakupowa KTA, które długo rozważało wszelkie za i przeciw starając się najpierw rozeznać w innych możliwościach. Jeśli nawet jakiś typ uznano za interesujący to niemal standardem ostatnich lat stało się kupowanie pojedynczych egzemplarzy poszcze- gólnych płatowców w celu przeprowadzenia gruntownych te- stów w alpejskich warunkach11. Całość powodowała, że spra- wy toczyły się niespiesznie (od pierwszej oferty do zamknięcia całej sprawy minął przeszło rok!), co w dłuższej perspektywie wiązało się z wysokim prawdopodobieństwem wystąpienia nieprzewidzianych okoliczności. Tak się stało w przypadku Spitfire’ów, których zakup przerwał wybuch wojny. Przyglądając się niedoszłej transakcji w nieco szerszym kontekście można zaobserwować jak stosunki na linii Londyn –Berno po wybuchu wojny uległy ochłodzeniu. Mimo że kraje alianckie pozostały głównym partnerem handlowym Szwajca- rii to współpraca z Wielka Brytanią przybrała dość jednostron- ny charakter, który sprowadzał Helwetów do roli dostawców uzbrojenia i licencji. Ale nawet ta relacja nie trwała długo. Po upadku Francji i całkowitej izolacji Szwajcarii przez państwa Osi okres ożywionej wymiany handlowej materiałami wojen- nymi między tymi krajami definitywnie się zakończył. Marcin Strembski (net_sailor)

9 DDS s.508 „Notice du Chef du Service technique militaire du Département milita- ire, R. Fierz” Bern, 20. Dezember 1939 10 Umowie na działka towarzyszył kontrakt na 500 tys. szt. amunicji – również w całości nie wykonany z powodu rozpoczęcia kampanii francuskiej. 11 Przykładowo w poprzednich latach nabyto w tym celu dwa bombowo-roz- poznawcze Fairey Fox Mk. VI, jeden Hawker Hind oraz dwa myśliwskie Potezy 63. Licencyjnej produkcji żadnego z tych typów nie podjęto.

numer 7 – zima 2010 35 Biuletyn DWS.org.pl

Obywatele norwescy w siłach zbrojnych III Rzeszy

@ Michał Stefańczak (michalst) fot. Möbius CC-BY Bundesarchiv Bild 101III-Moebius-029-12, Historycy norwescy szacują, że w formacjach niemieckich w czasie w wojny służyło 5500 obywateli norweskich. Najbar- dziej znane jednostki „norweskie”, jak również te w których Norwegów było najwięcej, to dywizje SS „Wiking”, SS „Nord- land“, SS „Nord” oraz Legion Norweski. Służąc w tych forma- cjach zginęło, zmarło z ran lub w tragicznych wypadkach 836 norweskich obywateli1. Historia tych wszystkich ludzi jest mało znana nawet w Norwegii, a tym bardziej w Polsce. Przez kilka dziesięcioleci w Norwegii w ogóle się o tym nie mówiło, wszystko związane z ochotnikami w siłach zbrojnych III Rzeszy było tematem tabu. W ciągu ostatnich kilku lat wydano kilka książek dokumentalnych oraz pamiętników, które rzucają tro- chę więcej światła na tę sprawę.

Początki oraz SS „Wiking” Vidkun , , Reichskommissar , Nikolaus von Falkenhorst 12 stycznia 1941 roku przemówił w radiu i oficerowie Waffen-SS, Heer i Norwegia, 1941 norweskim (NRK), namawiając mężczyzn do wstąpienia do formacji niemieckich: niech Norwegowie o narodowych poglą- dach przyłączą się do walki pod zwycięską flagą naszych niemie- pomiędzy wszystkie jednostki dywizji. Najwięcej miało po- ckich braci. Dwa dni później jego przemówienie ukazało się dobno trafić do pułku „Germania”4. Dywizja SS „Wiking” została na pierwszych stronach większości gazet. Odzew na przemó- stworzona na przełomie lat 1940/41 na bazie pułków SS „Nor- wienie była zaskakująco wysoki, ocenia się, że zgłosiły się setki dland” oraz SS „Westland”. Obydwa pułki składały się z ochotni- młodych ludzi w wieku między 17 a 25 rokiem życia. Ogółem ków skandynawskich oraz flamandzkich i holenderskich. Do- przyjęto około 340 osób. Wiele z nich przed 9 kwietnia 1940 wództwo nad dywizją otrzymał SS-Brigdeführer Felix Steiner, roku było zawodowymi wojskowymi – a niektórzy nawet wal- który wcześniej dowodził pułkiem SS „Deutschland”5. czyli czynnie przeciwko wojskom niemieckim, które zaatako- 29 czerwca 1941 roku dywizja SS „Wiking” ruszyła na wschód wały Norwegię niespełna rok wcześniej. Wszystkim ochotni- i wzięła czynny udział w operacji „Barbarossa”6. Dywizję, wraz kom obiecano przyjęcie do pułku „Nordland” w dywizji zmoto- z 9. dywizją pancerną, podporządkowano zmotoryzowanemu ryzowanej SS „Wiking” (SS-Division (mot.) „Wiking”)2. Jeszcze w XIV. Korpusowi, który z kolei podlegał 1. Grupie Pancernej von tym samym miesiącu – 30 stycznia – na hipodromie w Oslo od- Kleista. Po przejechaniu przez Lwów, SS „Wiking” ruszyła na było się uroczyste zaprzysiężenie. Jako honorowy gość został Tarnopol, gdzie norwescy ochotnicy przeszli chrzest bojowy7. zaproszony Himmler, a całość była transmitowana na żywo w W zimie 1941 roku dywizja dotarła do rzeki Mius, gdzie się NRK. Norweski dziennikarz z NRK, Eyvind Mehle, transmitujący okopała i prowadziła walki obronne. W lipcu 1942 rozpoczęła uroczystość ujął to wszystko bardzo romantycznie: To [chodzi o się operacja „Blau” i SS „Wiking” powędrowała przez Rostów, ochotników] są zdrowe, mocne osobowości, pewnie to najlepsze Kubań na Kaukaz. Pod koniec 1942 roku wycofała się znów co Norwegia mogła posłać, inni by się na pewno nie zapisali3. na Ukrainę, aż wreszcie na początku 1943 przekształcono ją W chwili, kiedy pierwsi ochotnicy trafili na poligon w Au- w dywizję pancerną, zabierając jej przy okazji pułk „Nordland”. strii, spotkało ich pierwsze rozczarowanie. Obiecywano im Na podstawie tego pułku został stworzony 23. pułk grenadie- wstąpienie do pułku „Nordland” a w rezultacie rozdzielono ich rów pancernych „Norge” który podporządkowano 11. ochot-

4 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 28-29 1 Veum, Brenden, „De som falt”, s. 10 5 Glantz, Myers, itd. „Slaughterhouse..”, s. 109 2 Veum, Brenden, „De som falt”, s. 26 6 Veum, Brenden, „De som falt”, s. 29 3 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 23-25 7 Tieke, „Tragedy of the faithful”, s. 344

numer 7 – zima 2010 36 Biuletyn DWS.org.pl CC-BY Bundesarchiv Bild 101III-Hummel-025-22, 101III-Hummel-025-22, Bild fot. Hummel Bundesarchiv CC-BY niczej dywizji grenadierów pancernych „Nordland”8. W SS „Wi- king”, w pułkach „Germania” i „Westland”, zostało jeszcze około 40 obywateli norweskich. Do końca wojny, aż do poddania się w maju 1945, dywi- zja została na froncie wschodnim. W ciągu czterech lat wojny przez SS „Wiking” przewinęło się około 1000 obywateli nor- weskich. Z tego tysiąca 163 zginęło, zmarło z ran lub zostało uznanych za zaginionych 9.

Legion Norweski i 1. policyjna kompania SS Najciekawszą jednostką złożoną z obywateli norweskich walczących u boku sił niemieckich był niewątpliwie Legion Norweski (SS-Freiwilligen-Legion Norwegen). Jego początki Żołnierze Waffen-SS-Division „Wiking” podczas obserwacji. Obok Panzerspähwagen (Sd.Kfz. 231 8-Rad). ZSRR, lato 1941 sięgają 29 czerwca 1941 roku, kiedy w radiu norweskim wy-

stąpił komisarz Rzeszy na Norwegię, Jozef Terboven. W prze- rys. Fornax http://commons.wikimedia.org/wiki/ mówieniu padły między innymi te słowa: Norweski legion zostanie wykształcony oraz zbudowany jako samodzielna i nie- zawisła jednostka będąca tylko i wyłącznie pod norweskim do- wództwem oraz będzie podlegała norweskiemu regulaminowi. Podobne legiony zostały stworzone w innych krajach oku- powanych, takich jak Dania (Friekorps „Danmark”), Holandia (Freiwilligen-Legion „Nederland”) czy Belgia. Według Quislin- ga legion miał być użyty w walkach na terenie Finlandii, aby pomoc Finom odebrać ziemie stracone w wojnie z ZSRR z przełomu lat 1939/1940. Do legionu zgłosiło się bardzo dużo ochotników – przyjęto nawet osoby, którym w styczniu br.

odmówiono wstąpienia do SS „Wiking”. Praktycznie zniesiono Sztandar 1. kompanii policyjnej granice wiekowe, w wyniku czego do Legionu wstąpiło trochę 14-, 15-latków oraz mężczyzn powyżej 40 roku życia10. Na początku sierpnia ochotników wysłano na poligon do oficerska została wymieniona na bardziej przychylną Niem- Fallingsbostel z zamiarem ich wyszkolenia. W wspomnieniach com. Wiązało się to między innymi ze zwolnieniem dowódcy, powojennych spora część ochotników opisywała pobyt na po- majora Jørgena Bakke, i mianowaniem na jego miejsce 45-let- ligonie jako starą dobrą pruską dyscyplinę. Norwegowie byli niego Arthura Qvista. szkoleni przez oficerów i podoficerów Waffen-SS. Językiem Choć ochotnikom obiecywano walki w Finlandii, Legion ni- wykładowym, którego wielu ochotników nie znało, był nie- gdy tam nie trafił. W lutym na froncie pod Leningradem liczył miecki. 3 października odbyła się uroczysta przysięga na którą około 1200 żołnierzy i oficerów. Swoją strukturą przypominał przybył Vidkun Quisling oraz szef sztabu SS-Führungshaup- wzmocniony batalion, ponieważ składał się ze sztabu, kompa- tamt SS-Brigadefuhrer Hans Juttner. nii sztabowej, 3 kompanii strzelców, kompanii ciężkiej (nr 4) Ochotników, którzy przysięgali wierność Adolfowi Hitle- oraz kompanii przeciwpancernej – tak zwanej 14. kompanii12. rowi, było około 500. Tekst przysięgi brzmiał: Przysięgam Bo- gu wszechmogącemu, że ja, w walce przeciwko bolszewizmowi Legion Norweski na froncie okażę najwyższemu dowódcy niemieckiemu, Adolfowi Hitlero- Przy 40-stopniowych mrozie i dużym wietrze Legion Nor- wi, bezwarunkową wierność i jako bohaterski żołnierz w każdej weski przybył 18 lutego 1942 na front, gdzie przejął odcinek chwili będę gotów oddać życie za tę przysięgę11. starych okopów od bliżej nieokreślonego batalionu SS-manów W styczniu 1942 roku Legion został przeniesiony do Szcze- 13. Legion w praktyce zajmował te same pozycje do momentu cina, a lutym trafił pod Leningrad do HGr „Nord”. Legion miał wycofania w nocy z 2 na 3 marca 1943 roku14. W ciągu pobytu być jednostką norweską, z norweskimi oficerami, w norwe- na froncie legion był początkowo podporządkowany 2. zmo- skich mundurach i norweską komendą. Tak się jednak nie toryzowanej brygadzie SS, a pod koniec ochotniczej łotew- stało, słowa Terbovena okazały się tylko i wyłącznie iluzją. Le- gion Norweski jeszcze w Niemczech został podporządkowany Waffen-SS, umundurowany w niemieckie mundury, a kadra 12 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 79-82 13 Veum, Brenden, „De som falt”, s.84. Według wspomnienia zawartego w książ- ce mieli to być żołnierze z batalionu 1. dywizji SS „Leibstandarte Adolf Hitler”. Nie 8 Tieke, „Tragedy of the faithful”, s. 2 może to byc prawdą, gdyż 1. dywizja SS znajdowała się wtedy w HGr „Sud”. Jest 9 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 43-44 bardziej prawdopodobne, że ów batalion należał do 4 dywizji SS „Polizei” lub 10 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 77-78 2. zmotoryzowanej brygady SS 11 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 79-82 14 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 84 - 113

numer 7 – zima 2010 37 Biuletyn DWS.org.pl CC-BY Bundesarchiv Bild 101III-Bang-004-19, 101III-Bang-004-19, Bild fot. Bang Bundesarchiv CC-BY skiej brygadzie SS 15. W styczniu 1943 roku jednostka liczyła już zaledwie 600 żołnierzy, a więc tylko połowę stanu wyjścio- wego. Co jakiś czas trafiali do Legionu nowi rekruci, niektórzy powracali ze szpitali, inni to całkiem świeży żołnierze. Najwięk- szym jednak zastrzykiem ludzkim była 1. kompania policyjna (SS Polizeikompanie Frw.-Legion Norwegen). W czasie wojny z byłych norweskich policjantów sformo- wano cztery kompanie policyjne SS. Pierwsza kompania w si- le około 100 żołnierzy została podporządkowana Legionowi Norweskiemu. Druga oraz trzecia zostały wysłane na front do Finlandii, a ostatnia, czwarta, w chwili kapitulacji wojsk nie- mieckich w Norwegii w maju 1945 wciąż jeszcze była w trak- cie organizacji. 1. kompania SS którą wysłano jako wsparcie Legionu Norweskiego walczyła i trudziła się w okopach tak samo, jak jednostka którą wspierała. Jednostki policyjne zwy- Żołnierze Legionu Norweskiego po przybyciu na front wschodni, kle były kierowane na tyły jako jednostki garnizonowe, gdzie jesień 1941

często prowadziły akcje pacyfikacyjne. 1. kompania SS nigdy http://www.rep.ru/02Nov2005/rep/01.html nie brała udziału w akcjach pacyfikacyjnych – cały okres służ- by przebyła na froncie. Wraz z Legionem spod Leningradu wy- cofano także kompanię policyjna16. Podczas 13 miesięcy na froncie wschodnim Legion Norweski oraz 1. kompania policyjna SS straciły łącznie 177 zabitych17.

6. SS-Gebirgs-Division „Nord” – czyli batalion narciarskich strzelców „Norge” Początki batalionu sięgają lata 1942, kiedy padł pomysł stworzenia oddziału rozpoznawczego wyposażonego w sprzęt narciarski. Pierwszy oddział złożony z ochotników norweskich w sile 120 ludzi został podporządkowany i wysłany do 6. górskiej dywizji SS „Nord” w lutym 1943 roku. Dywizja stacjonowała wte- dy w Finlandii, więc przynajmniej tym razem Niemcy, w oczach ochotników norweskich, dotrzymali słowa co do dyslokacji jed- nostki. Kilka miesięcy później, latem tego samego roku, oddział rozwiązano, ale Niemcom pomysł się spodobał i wkrótce ogło- szono rekrutację do batalion narciarskiego „Norge”. Jak za każ- dym razem zgłosiło się sporo ochotników, ponadto około 200 zostało przeniesionych z 23. pułku grenadierów pancernych SS. Kiedy w styczniu 1944 roku batalion trafił na front w Finlan- dii liczył około 700 żołnierzy. Wielu ochotników miało za sobą służbę w innych formacjach Waffen-SS, jak np. w SS „Wiking”, Le- gionie Norweskim czy w 23. pułku grenadierów pancernych SS. W szeregach batalionu znalazła się też niewielka liczba oficerów i podoficerów niemieckich. Był on zorganizowany w trzy kom- panie strzelców oraz kompanię sztabową – rzuca się w oczy ewidentny brak kompanii broni ciężkiej 18.

Wzgórza Hasselmann i Kaprolat – norweskie termopile Wzgórza Hasselmann i Kaprolat znajdują się trochę na wschód od osady typu miejskiego Łouchi (fin. Louhi) w dzi- siejszej republice Karelii19. Sztab 6. dywizji górskiej SS uznał, że

15 Tieke, „Tragedy of the faithful”, s. 2 16 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 84 - 113 17 Veum, Brenden, „De som falt”, s. 114 Szkic walk na wzgórzach Hasselmann i Kaprolat (u góry) 18 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 156 - 159 i wycinek współczesnej mapy topograficznej w skali 1:200 000 19 Republika Karelii, część Federacji Rosyjskiej, leży na pograniczu Rosji z Finlan- przedstawiający rejon walk dią. Formalnie ta część frontu nie podlegała OKH tak jak front wschodni, lecz OKW.

numer 7 – zima 2010 38 Biuletyn DWS.org.pl http://en.wikipedia.org, rys. Resigua nadają się one na wysunięte punkty oporu. Do czerwca 1944 roku stacjonował tam praktycznie cały batalion „Norge” oraz garstka niemieckich obserwatorów artyleryjskich. 1. i 2. kom- pania stacjonowały na wzgórzu Hasselmann a 3. na Kaprolat. Na początku czerwca dużą część batalionu wycofano na poli- gon w Finlandii, 1. kompanię zaś wycofano na bliskie tyłu do odwodu. W momencie ataku wojsk RKKA w nocy z 25 na 26 czerwca 1944 roku na obydwu wzgórzach było około 200 żoł- nierzy. Według źródeł norweskich w ataku brało udział prawie 5000 żołnierzy RKKA. Walka trwała krótko a norweski batalion, choć prosił o wsparcie, żadnego nie dostał. W godzinach po- rannych 26 czerwca ostatni żołnierze wycofali się z obydwu Godło 6. SS-Gebirgs-Division wzgórz. Około 50 dostało się do linii niemieckich, 102 zginęło na pozycjach lub podczas wycofywania się, a reszta dostała się do niewoli20. Wzgórza nigdy nie zostały odbite, ciała poległych wo miała ona nosić nazwę „Waräger”25, ale ostatecznie zdecy- zostały zapomniane a ich szczątki leżą tam do dziś. dowano się na „Nordland”. Dywizja miała razem z SS „Wiking” Rodziny poległych starały się przez ostatnie 20 lat ziden- utworzyć III. germański korpus pancerny SS. Do tego jednak tyfikować oraz sprowadzić szczątki do kraju, aby je pocho- nie doszło, a do korpusu pancernego zdecydowano się włą- wać. Niestety państwo norweskie nie chce im w tym pomoc. czyć nowo sformowaną brygadę SS „Nederland” oraz dywizję W 2005 roku biuro ówczesnego premiera Norwegii Kjell Magne „Nordland”26. Pułki grenadierów pancernych w dywizji „Nor- Bondevika wypowiedziało się oficjalnie że skoro Norwegowie dland” zostały ochrzczone „Norge” (23. pułk) i „Danmark” (24. służyli w silach zbrojnych III Rzeszy, to odpowiedzialność za pułk). Zakładano że „Norge” miał się składać z ochotników ekshumacje i sprowadzenie zwłok leży po stronie niemieckiej. z Norwegii, a „Danmark” z ochotników z Danii. W 2007 rząd ugiął się trochę i przeznaczył milion koron norwe- skich (około 500 000 PLN) na ekshumacje. Zaznaczył jednak, Rekrutacja że nie są to pieniądze na sprowadzenie zwłok do Norwegii21. Podczas rekrutacji propaganda głosiła że mają być stwo- W nocy z 3 na 4 września 1944 roku Finlandia podpisała za- rzone czysto norweskie jednostki pod norweskim dowódz- wieszenie broni z ZSRR. Dla Finlandii wojna się skończyła i woj- twem. Była to nieprawda, bo już wcześniej Niemcy doszli do ska niemieckie musiały się jak najprędzej wycofać z kraju. Ba- wniosku, że lepiej nie tworzyć czysto narodowych jednostek. talion narciarski „Norge” razem z 3. kompanią policyjną SS był Przyczyn było pewnie wiele. Norwescy historycy twierdzą, że zmuszony maszerować przez Kuusamo i Rovaniemi z powro- chodziło tu głownie o to, aby jednostki nie były za „zielone” i tem do Norwegii, łącznie około 1200 km. Po drodze jednostka dlatego mieszano ochotników skandynawskich z weteranami była kilka razy atakowana przez oddziały fińskie. Po przybyciu niemieckimi. Bardzo często zdarzało się jednak że niemieccy do Norwegii batalion narciarski „Norge” został rozwiązany a oficerowie i podoficerowie stanowili większość w oddziałach 6. dywizja górska SS w styczniu 1945 trafiła do HGr „G” na front liniowych, a ochotników, którzy byli oficerami lub podofice- zachodni22. rami, kierowano do sztabów lub do jednostek tyłowych27. Spośród Norwegów służących w 6. dywizji górskiej SS stra- Niemcy w ten sposób chcieli zapobiec panice podczas walki ciło życie lub zostało uznanych za zaginionych łącznie 175 mając większe zaufanie do swoich. Innym powodem, często żołnierzy23. pomijanym przez norweskich historyków, jest kwestia buntu. Wiadomo że łatwiej jest otrzymać kontrolę nad oddziałem, je- 23. pułk grenadierów śli ma się w nim własnych żołnierzy. pancernych „Norge” Dla norweskich ochotników stało się dziwne że do „ich” pułku „Norge” – który na dodatek za emblemat miał norwe- – czyli Norwegowie w 11. ochotniczej dywizji SS „Nor- ską flagę, jego zaś nazwa znaczy w języku norweskim po pro- dland” (SS-Panzer-Grenadier-Freiwilligen-Division stu „Norwegia” – wcielono Niemców z Rumunii oraz Węgier. „Nordland”) Norwegowie nie byli tym zachwyceni, część twierdziła też Początki 11. ochotniczej dywizji SS „Nordland” sięgają puł- że Niemcy z Rumunii i Węgier nie należą do rasy nordyckiej a ku grenadierów pancernych „Nordland” który to był częścią do jakichś „brudasów”28. Szacuje się że do dywizji zgłosiło się 5. dywizji pancernej SS „Wiking”. Pod koniec kwietnia 1943 około 800 Norwegów, około 300 z nich służyło początkowo roku pułk został wycofany z frontu i oddelegowany na poli- w Legionie Norweskim, wielu było również weteranami z SS gon w Grafenwohr, aby utworzyć nową dywizję24. Początko- „Wiking” 29.

20 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 159 - 116 25 ”Waräger” czyli po polsku waregowie. Tak nazywano wikingów którzy w 8/9 21 Vidar Trellevik, „Ligger fortsatt i bakken”, opublikowane 23/02-2009 – http:// wieku działali w rejonach obecnej Ukrainy i Rosji. www.nrk.no/programmer/tv/brennpunkt/1.6488248 26 Tieke, „Tragedy of the faithful”, s. 1 22 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 160 - 164 27 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 210 - 211 23 Veum, Brenden, „De som falt”, s. 177 28 Veum, Brenden, „De som falt”, s. 221 24 Tieke, „Tragedy of the faithful”, s. 350 29 Veum, Brenden, „De som falt”, s. 210

numer 7 – zima 2010 39 Biuletyn DWS.org.pl http://en.wikipedia.org, rys. Willtron Na froncie i na zapleczu Pod koniec sierpnia 1943 roku III Korpus Pancerny SS prze- niesiono do Chorwacji pod dowództwo 2. Armii Pancernej (PzAOK 2) generała Rendulića. Początkowo była nawet mowa o tymczasowej służbie we Francji, ale dowództwo korpusu sprzeciwiło się temu. W Chorwacji ochotnicy norwescy brali udział w rozbrajaniu wojsk włoskich (po kapitulacji 2 wrześ- nia), w walkach przeciwko partyzantce oraz doskonalili się w rzemiośle wojennym30. Pobyt w Chorwacji nie wpłynął dobrze na morale norweskich ochotników. Obiecywano im walkę przeciwko bolszewikom, a czekała ich walka przeciwko partyzanckim „duchom”. Godło 11.SS-Freiwilligen-Panzergrenadier-Division Nordland 8 listopada odbyło się pierwsze spotkanie norweskich ochotników, gdzie dyskutowano zmianę przydziału na inną jednostkę i chęć wyjazdu na front w Finlandii. W końcu do- był taki, że dopuszczała się mordów na cywilach36. Przykła- szło do tego, że około 100 ochotników zdecydowało się na dem może być operacja przeciwpartyzancka o kryptonimie przeniesienie do narciarskiego batalionu strzelców „Norge” „Karlsbad”z jesieni 1942 roku, w której brygada brała udział. (6. dywizja strzelców górskich SS „Nord”)31. W grudniu 1943 Efekt operacji – 1051 cywilów wymordowanych. Liczby mówią roku przyszedł rozkaz przeniesienia całego korpus na front same za siebie37. wschodni pod Leningrad w skład HGr „Nord”32. Wracając jednak do dywizji „Nordland” – podczas jej po- Ochotnicy norwescy prowadzili ciężkie walki pod Le- bytu w Chorwacji doszło do pewnych incydentów za które w ningradem a potem pod Narwą. 25 lipca 1944 roku dywizja naszych czasach poszłoby się do więzienia na długie lata. W „Nordland” wycofała się spod Narwy a 18 września z Estonii. pamiętniku Sverre Ryena38 przytoczonym w książce Veuma Na początku października trafiła do Kurlandii, gdzie pozostała możemy przeczytać: Sobota 30 października 1943. Tam zaczęły do stycznia 194533. W styczniu 1945 roku dywizję przerzuco- do nas strzelać te bandy… Szliśmy od domu do domu i wkładali- no drogą morską do Niemiec. W lutym–marcu brała udział w śmy lufy karabinowe przez drzwi [strzelali?]… Ci którzy nie leżeli walkach na Pomorzu a w kwietniu została doszczętnie rozbita na ziemi, uciekli do lasu. Godzina 18 wszystkie domy płoną. No i w Berlinie. Szacuje się że w Berlinie w szeregach „Nordland” jeszcze jedna partyzancka wioska zniszczona przez norweskich wciąż jeszcze biło się około 50 norweskich ochotników34. grenadierów. Straciliśmy czterech ludzi, siedmiu rannych. Sverre Łącznie w walce lub w niewoli zginęło 206 ochotników Ryen nie przeżył wojny i zginął w 1945 gdzieś pod Berlinem39. norweskich służących w dywizji „Nordland” lub innych oddzia- Według norweskiego dziennikarza Egila Ulateiga nigdy po łach III korpusu pancernego SS35. wojnie nie prowadzono dochodzeń w sprawie tej pacyfikacji, ani w sprawie żadnej innej z przeprowadzonych na terenie Oddziały pacyfikacyjne Chorwacji w czasie trzymiesięcznego pobytu „Nordland” w tym rejonie40. Ochotnicy norwescy trafili niestety również do oddziałów, U Dirlewangera było 4–5 norweskich obywateli, tyle samo które w czasie wojny „wsławiły” się okrucieństwem i pacyfika- też zginęło41. Była to jednostka karna, więc najprawdopodob- cjami. Norwescy badacze twierdzą że żaden z Norwegów nie niej wszyscy obywatele norwescy trafili tam za jakieś przewi- trafił do tych oddziałów dobrowolnie, a raczej za jakieś przewi- nienia. Oddział był znany z okrucieństwa, podczas pobytu na nienie. Wiadomo że kilku obywateli norweskich służyło w od- Białorusi brał udział w licznych akcjach przeciwko partyzantce dziale Dirlewangera, kilku w 1. zmotoryzowanej brygadzie SS radzieckiej. Efektem tych akcji było często mordowanie nie- oraz w 7. ochotniczej dywizji górskiej SS „Prinz Eugen”. Każda winnych ludzi, np. podczas operacji pod kryptonimem „Kott- z tych jednostek w jakimś sensie przyczyniła się do pacyfika- bus” wymordowano 10–13 tysięcy ludzi42. Możliwe też że kilku cji oraz mordów na Żydach i innych narodowościach. Liczba z nich brało udział w Powstaniu Warszawskim, ale do dziś te obywateli norweskich w tych oddziałach jest trudna dziś do informacje nie zostały potwierdzone 43. oszacowania. Wiemy np., że w 1. zmotoryzowanej brygadzie SS zginęło trzech Norwegów, a było ich tam około 20. Bar- Powstanie warszawskie dzo trudno również dziś powiedzieć, czy brali oni odział w W czasie Powstania Warszawskiego ściągnięto jako wspar- mordach, czy nie, choć z drugiej strony charakter jednostki cie do Warszawy między innymi jednostkę o nietypowej na-

30 Tieke, „Tragedy of the faithful”, ss. 7-12 36 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 326 - 327 31 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 228 - 230 37 Munoz, „Hitler’s White Russians”, ss. 228 – 229 32 Tieke, „Tradegy of the faithful”, ss. 7-12 38 „Dagbok frå ein rotnorsk nazisk” – pamiętnik prawdziwego norweskiego 33 W artykule pominięto bitwę pod Narwą oraz wycofanie HGr „Nord” do Kur- nazisty landii. Dla szczególnie zainteresowanych polecam Tieke – „Tradegy of the faith- 39 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 226 - 227 ful” która jest monografią III korpusu pancernego, oraz Newton – „Retreat from 40 Ulateig, „Jaktem på massemorderne”, s. 241 Leningrad” – o wycofaniu HGr „Nord”. 41 Veum do konca nie jest pewien czy było ich czterech czy pięciu. 34 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 231 - 271 42 Stefańczak, „Dirlewanger na Białorusi”, Biuletyn DWS.org.pl nr 3 35 Veum, Brenden, „De som falt”, s. 272 43 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 323 - 325

numer 7 – zima 2010 40 Biuletyn DWS.org.pl

zwie – SS Rontgensturmbann. Była to specjalnie wyszkolona Losy powojenne jednostka sanitarna, która miała wykrywać gruźlicę wśród nie- Kiedy 8 maja 1945 roku niemieckie wojska skapitulowały, mieckich żołnierzy. SS Rontengsturmbann był wyposażony w w Norwegii zaczęto bardzo szybko aresztować osoby które aparaty rentgenowskie – stąd też jej nazwa. współpracowały w okupantem. Już 1 lipca w aresztach na te- W marcu 1944 roku około 100 żołnierzy oddelegowano renie państwa norweskiego znajdowało się około 14 000 ludzi. do Poznania w celu przeszkolenia w SS Rontgensturmbann, Niebawem okazało się również, że liczba obozów i aresztów wśród nich było około 20 Norwegów. Oprócz obywateli nor- jest zdecydowanie za mała, więc zaczęto budować tymczaso- weskich znaleźli się również obywatele duńscy, holenderscy, we obozy. Weterani, którzy byli wśród aresztowanych, zostali belgijscy oraz niemieccy44. w dość krótkim czasie skazani za zdradę państwa. Większość Do Warszawy wysłano pluton ckm SS Rontgensturmbann z nich dostała niewysokie, zaledwie kilkuletnie kary więzienia. w sile 1 oficera oraz 37 podoficerów i żołnierzy45. Na czas po- Co poniektórzy próbowali uciec do Argentyny bądź Brazylii – wstania pluton został podporządkowany grupie szturmowej nielicznym się to udało. Władze norweskie wystąpiły o ekstra- majora Recka46. Podczas powstania zginęło dwóch Norwe- dycję uciekinierów, jednakże rządy Brazylii i Argentyny sprze- gów, Knut Iversen lat 18, zginął 21 sierpnia, oraz Paul Olav ciwiły się temu, uznając ich za uchodźców politycznych52. Perssen lat 17, stracił życie 13 września. Z przebiegu walk gru- Losy obywateli norweskich którzy trafili do niewoli radzie- py szturmowej majora Recka wynika, że Knut Iversen zginął w ckiej były natomiast zupełnie inne. Według Sigurda Senje który czasie ciężkich bojów na Starym Mieście, a Paul Olav Perssen powołuje się na prace magisterską Ane Dalen Ringheim53, do najprawdopodobniej na Czerniakowie. niewoli sowieckiej trafiło około 136 obywateli norweskich. Co Podczas służby w SS Rontgensturmbann straciło życie lub najmniej 42 z nich straciło życie od ciężkiej pracy, wycieńczenia, zostało uznanych za zaginionych łącznie 12 obywateli norwe- chorób itd. Większość została zwolniona i wróciła do Norwegii skich47. na przełomie lat 1945/1946. Ostatni jeńcy norwescy zostali w niewoli aż do 1953 roku. Po powrocie do kraju byli wzywani na Pozostałe jednostki krótkie przesłuchania na policję. Zazwyczaj uznawano, że karę Obywatele norwescy trafili również do kilku innych jedno- już odbyli w obozach sowieckich, dlatego nie było potrzeby stek niemieckich. Były to jednak wyłącznie małe grupy ochot- dodatkowej kary więzienia w rodzinnym kraju54. ników. Wiadomo na przykład, że kilku Norwegów zginęło w jednostkach takich jak SS-Fallschirmjager-Bataillon 500, dy- Zamiast posłowia wizja SS „Totenkopf”, SS-Polizei-Skijäger-Bataillon 506 czy SS- Jagdverband48. W Polsce żyje się nadal wojną. Są obchody, święta narodo- Jeden obywatel norweski Bjørn Dick Brynjulfson, weteran we… 1 sierpnia, w którym o godzinie 17 wyją syreny i ruch na SS „Wiking”, walczył w szeregach 38. dywizji SS „Nibelungen”. ulicach jest wstrzymywany na minutę. 15 sierpnia, w którym Pod koniec wojny, jako zresztą jedyny Norweg, trafił do niewo- prezydent awansuje oficerów na generałów. 1 września, kiedy li amerykańskiej. 29 kwietnia 1945 roku został zakatowany na Niemcy już po raz któryś z rzędu przepraszają nas za wojnę, śmierć przez amerykańskich strażników49. a Rosjanie po raz kolejny negują, że nas zaatakowali itd., itd. A w Norwegii? W Norwegii nie ma tego romantyzmu związa- Jednostki niebojowe nego z wojną jaki mamy u nas w kraju. Tutaj wojna, owszem… Obywatele norwescy służyli także w niebojowych jednost- była, ale była i już się skończyła. Koniec. Kropka. kach niemieckich. 47 dziennikarzy było np. w jednostce pro- Król norweski, Harald V, wypowiedział się mniej więcej 15–20 pagandowej SS-Standarte Kurt Eggers. Duży procent z nich lat temu, że temat drugiej wojny światowej już czas zakończyć przed wojna pracował w NRK lub w gazetach norweskich. i niech przejdzie do historii. I w sumie tak się tutaj stało, życie Podczas służby w Kurt Eggers zginęło sześciu dziennikarzy50. toczy się dalej. Pamiętam nawet czasy szkoły średniej, kiedy W Niemieckim Czerwonym Krzyżu (DRK) pracowało pod- na historii doszliśmy do drugiej wojny światowej. Nauczycielka czas wojny około 400 norweskich kobiet. Niestety nikt do koń- stwierdziła że sama wojna nie jest ważna (sic!), ale jej skutki. Więc ca nie jest pewny, czy ta liczba się zgadza, bo ani Norweski, na następnej godzinie przerabialiśmy już utworzenie NATO. ani Niemiecki Czerwony Krzyż nie mają w swoich archiwach Dzisiejsza Norwegia rzadko wspomina drugą wojnę świa- dokładnych danych. Kobiety pracujące na froncie dla DRK były tową, a tym bardziej osoby służące u boku Hitlera. O Quislingu często nazywane „frontowymi siostrami”. Norwescy badacze raczej wszyscy słyszeli, ale o wielkim norweskim pisarzu Knu- szacują, że podczas walk na froncie wschodnim 21 straciło cie Hamsunie raczej nie. Hamsun w czasie wojny opowiedział 55 życie bądź zostało uznanych za zaginione norweskich „sióstr się po stronie Hitlera i chyba nawet zapisał się do NS . Kiedy frontowych”51. wojna się skończyła, pojawił się wielki problem. Ale mądrzy ludzie myślą i wymyślono, że Hamsun na skutek starości jest chory psychicznie i był w czasie wojny niepoczytalny. Starusz- 44 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 314 - 315 45 Krannhals, „Der Warschauer Aufstand 1944”, s.125 46 Kirchmayer, „Powstanie Warszawskie”, zalacznik nr 17 oraz nr 20 52 Westlie, „Fars krig”, ss. 163 - 169 47 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 316 - 317 53 Senje, „Glemt soldat”, s. 145. Tytuł pracy magisterkiej Ane Dalen Ringheim 48 Veum, Brenden, „De som falt”, s. 347, s. 353, s. 175 oraz s. 355 brzmi: „Nordmenn i sovjetisk fangenskap 1940–1955” (Norwegowie w niewoli 49 Veum, Brenden, „De som falt”, s. 359 sowieckiej 1940–1955). 50 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 348 - 350 54 Senje, „Glemt soldat”, s. 145 51 Veum, Brenden, „De som falt”, ss. 332 - 343 55 Nasjonal Samling – Norweska partia nazistowską

numer 7 – zima 2010 41 Biuletyn DWS.org.pl

ka oczyszczono z zarzutów i wysłano na wczesną emeryturę. Bibliografia No i sprawa załatwiona. Z norweskimi ochotnikami walczą- Glantz i inni, Slaughterhouse, Bedford 2005 cymi u boku Wehrmachtu nie poszło tak sprawnie. Osobiście Kirchmayer Jerzy, Powstanie Warszawskie, Warszawa 1959 podejrzewam że Hamsun był w pełni swoich zmysłów, a po Krannhals Hanns von, Der Warschauer Aufstand 1944, Frankfurt prostu wybrał niewłaściwą stronę. Należy pamiętać, że dla am Main 1962 przeciętnego Norwega wojna nie była tak czarno-biała, jak dla Munoz, Romanko, Hitler’s White Russians, Nowy York 2003 nas Polaków. W Polsce wrogiem byli Niemcy i Rosja, a przyja- Senje Sigurd, Glemt soldat, Oslo 2008 cielem Francja i Wielka Brytania. Neutralność Norwegii, wbrew Stefańczak Michał, „Dirlewanger na Białorusi”, Biuletyn DWS. powszechnemu przekonaniu, jako pierwsi pogwałcili Anglicy org.pl nr 3 2009 Tieke Wilhelm, Tragedy of the faithful, Winni- kładąc miny na norweskich wodach terytorialnych. Stało się to peg 2001 kilka dni przed atakiem Niemców na Norwegię. Trellevik Vidar, „Ligger fortsatt i bakken”, opublikowane Należy także pamiętać reakcję norweską na atak ZSRR na 23/02-2009 http://www.nrk.no/programmer/tv/brenn­ Finlandię – wielkie oburzenie i solidarność z cierpiącym na- punkt/1.6488248 rodem fińskim. Skandynawowie są prawie jak jeden naród, Informacja o projekcie naukowym „Norske frivillige i SS” zawsze się trzymają razem. Uwierzcie mi na słowo… języki http://www.hlsenteret.no/kunnskapsbasen/Forskningspro- skandynawskie są tak do siebie podobne, jakby to był jeden sjekt/163 język. Znając norweski można się bez problemu porozumieć Ulateig Egil, Jakten på massemorderne, Otta 2006 w całej Skandynawii, znając szwedzki to samo itd. Języki te są Westlie Bjørn, Fars krig, Oslo 2009 bliższe niż polski ze słowackim czy ukraińskim. W czasie wojny Veum Eirik, Brenden Geir, De som falt, 2009 zimowej na przełomie 1939 i 1940 roku pewna liczba obywa- teli norweskich biła się jako ochotnicy w armii fińskiej. Bronili niezawisłości i niepodległości swoich skandynawskich braci przed bolszewikami i komunizmem. Obywatele norwescy którzy zwerbowani do służby pod wo- dzą Adolfa Hitlera często czuli się oszukani przez propagandę oraz władze niemieckie. Obiecywano im wojsko norweskie, pod norweską flagą, z oficerami norweskimi, z rozkazami w języku norweskim itd. Szara rzeczywistość wyglądała trochę inaczej. Norweskiego wojska nie było, norweskiej flagi też nie, a rozkazy tym bardziej nie były w języku norweskim. Niektórzy norwescy historycy próbują pokazać ochotników norweskich jako oszu- kanych. Można powiedzieć że poszli na wojnę bo wierzyli, że największym wrogiem Norwegii jest komunizm, a jednocześnie mieli sentyment do Niemiec, więc ich wybór nie był taki trudny do wytłumaczenia. Oczywiście historia nie jest romantyczna a realia często są zupełnie inne. Totalitaryzm w Niemczech okazał się tak samo zabójczy jak komunizm w ZSRR. Michał Stefańczak (michalst)

numer 7 – zima 2010 42 Biuletyn DWS.org.pl

Czeskie epizody z walk nad Dolnym Sanem

@ Sławomir Kułacz (AlterUrsi) © Sławomir Kułacz W 1915 roku, w odstępie kilku tygodni dwa austro-węgier- skie pułki piechoty zostały rozwiązane za zdradę. Oba nale- żały do najstarszych jednostek w Austrii, powstały bowiem w XVII wieku. Rekruta brały z sąsiadujących okręgów uzupeł- nień w środkowych Czechach, stąd wyróżniająca je nazwa Böhmisch­ es­ – „czeski”. Co łączy je z Leżajskiem? Okazuje się, że całkiem sporo. Pierwszy, praski 28. Infanterie Regiment1 walczył pod Leżajskiem w październiku 1914 roku. „Wsławił się” później- szą dezercją w Karpatach. Także w październiku 1914 roku, pod Radymnem widziano żołnierzy 36. Infanterie Regiment z Mladej Boleslavi (miasto znane miłośnikom motoryzacji jako siedziba koncernu Škoda) próbujących przejść na stronę wroga. Siedem miesięcy później, również nad Sanem, w bitwie o sieniawski przyczółek mostowy uciekł przed atakującym wrogiem, za co został rozformowany. Prześledźmy historię tych jednostek.

Böhmisches Infanterieregiment Nr. 28 Działania 28. IR pod Leżajskiem, październik 1915 r. Viktor Emanuel III. König von Italien powstał w 1698 roku. Rekrutował się z Pragi i właśnie jako Nieco więcej dowiemy się z fragmentu kroniki wymienio- praski występuje w opracowaniach. Jego sztab stacjono- nego wyżej 59. Infanterie Regiment: wał w Innsbrucku, I i III batalion w Schlanders2, II w Pradze, 14 października – Przesuwający się na północ od drogi żoł- IV w Malè, dowódcą był Oberst3 Ferdinand Sedlaczek (stan nierze 28. IR nie wytrzymują ciężkiego ognia, którym zostali w 1914 roku). Jego ludowa, potoczna nazwa to „Pražské děti” obłożeni wyjątkowo mocno i uciekają do tyłu pomimo wszyst- – Praskie Dzieci. kich starań ich oficerów. Dopiero kiedy przeprawa oddziałów Wyjąwszy II batalion, który trafił na front serbski, pułk 8. Infanterie Division zaabsorbowała uwagę wroga, 28. IR o wziął udział w letniej ofensywie przeciw Rosji a pierwszy ślad 10.30 przed południem mógł posuwać się dalej, ciągnął się udziału tego pułku w walkach koło Leżajska w ramach jesien- jednak w większości za IV batalionem [59. IR], gdzie w odle- nej ofensywy Wisła–San przynosi kronika Tiroler Kaiserjäger głości 1000 kroków rozłożył się poniekąd jako rezerwa9. Regiment 14: 13 października – Jesteśmy w rezerwie korpusu Najszerszy punkt widzenia daje nam Österreich-Ungarns w Giedlarowej. Od 2 dni znowu pada. Wieś jest przepełniona od- letzter Krieg: działami i taborem. Nasza 8. Dywizja ma rozkaz przekroczyć San Walki XIV korpusu zapowiadały się pomyślnie. 8. ID pod do- koło Rzuchowa. 4. TKJR oraz 13. i 16. FJB5 idą w pierwszej linii, 59. wództwem GM10 von Fabiniego dążyła do zdobycia wschod- i 28. IR są posiłkami6. 59. i 28 IR tworzyły wówczas 5. Infanterie niego brzegu pod Rzuchowem. Kiedy o świcie pierwsze rzuty Brigade7 w 3. Infanterie Division8, należącej do XIV korpusu dywizji rozpoczęły przeprawę, wróg przykrył przytłaczającym 4. armii. Przeciwnikiem, znajdującym się po drugiej stronie Sa- ogniem artyleryjskim miejsce przeprawy. Jednocześnie nad nu były wówczas oddziały XI korpusu 3. armii rosyjskiej. rwącą wodą szalała burza pocisków z karabinów maszyno- wych. Liczne pontony trafione rosyjskimi pociskami tonęły 1 Pułk piechoty, dalej wymiennie ze skrótem IR. razem ze swoimi załogami w brudnożółtym nurcie Sanu lub 2 W Południowym Tyrolu. 3 Pułkownik. zostały zniesione prądem. Jednakże udało się czterem dziel- 4 Tyrolski Pułk Strzelców Cesarskich, 1. TKJR. 5 Feldjägerbataillon, Batalion Strzelców Polowych. 6 Karl Raschin Edler von Raschinfels, Die Einser-Kaiserjaeger im Feldzug gegen Russland 1914-1915. Auszug aus dem Tagebuche des Regimentsadjutanten. 9 Max Ritter von Hoen, Geschichte des salzburgisch-oberösterreichischen K.u.k. Bregenz 1935, s. 54. Infanterie-Regiments Erzherzog Rainer Nr. 59 für den Zeitraum des Weltkrieges 7 Brygada piechoty, IBrig. 1914–1918, Salzburg 1931, s. 97. 8 Dywizja piechoty, ID. 10 generalmajor – generał brygady.

numer 7 – zima 2010 43 Biuletyn DWS.org.pl © Sławomir Kułacz nym batalionom (13. FJB, I/4. TKJR, I/3. TKJR11, dwie kompanie 59. IR i dwie kompanie 28. IR) dotrzeć na drugi brzeg. Tu zosta- ły wkrótce zasypane krzyżowym ogniem Rosjan. Z heroiczną wytrwałością utrzymały się te słabe siły na wschodnim brze- gu. Dalsze jednostki miały dołączyć. Miano nadzieję przed nocą przerzucić na drugi brzeg całą 8. ID. Silny ogień wroga uniemożliwił jednak następne przeprawy12. Po walkach o Rzuchów i krótkim odpoczynku znaleźli się Czesi jeszcze raz nad Sanem. Walczyli m.in. 20. października w rejonie Nisko–Wolina. Co było dalej? Czym dwudziesto- ósmacy zhańbili armię? Legenda głosi, że 3 kwietnia 1915 r. w rejonie Konieczna–Stebnícka Huta cały pułk przeszedł na stronę rosyjską w szyku zwartym, ze sztandarem, przy akom- paniamencie orkiestry, przygrywającej pułkowego marsza „Castaldo”. Ale jedynymi prawdziwymi elementami tej legen- dy są tylko miejsce i data. Po kilku miesiącach krwawych walk z pułku zostało najwyżej kilkuset żołnierzy, którym odechciało się walczyć i umierać za austriackiego cesarza. Resztę zwyczaj- nie zmyślono i do dziś powtarza się bezrefleksyjnie. Bo skąd niby orkiestra na linii frontu? Dezerterów, kuszonych przez Ucieczka 36. IR pod Sieniawą, maj 1915 r. ziomków walczących po drugiej stronie frontu, w 2. kompa- nii Czeskiej Drużyny (w składzie rosyjskiej 49. dywizji piecho- ty), zamiast otwartych ramion braci Słowian czekały obozy na linii Gorlice–Tarnów. Tu, 2 maja 1915 r., doszło do przeła- jenieckie. Jedynie część z nich włożyła upragniony mundur mania frontu pod Gorlicami przez połączone wojska austro- czechosłowacki13. Dla Czechów „karpacka defilada” zapocząt- węgiersko-niemieckie, w wyniku czego od połowy miesiąca kowała krzepiącą serca legendę, dla innych narodów była front znalazł się znów nad Sanem. 36. Infanterie Regiment najczytelniejszym przykładem czeskiego tchórzostwa. Długo z IX korpusem, tym razem już w 4. armii, obsadził odbity przy- jeszcze dzieci w krajach byłej monarchii pytane, ile to jest „28”, czółek mostowy w Sieniawie. Tu 36 pułk (Jungbunzlau) bił się podnosiły obie ręce. A cesarz? „Przepełniony bólem” oficjalnie karygodnie; jest całkiem prawdopodobne, że chodziło o zdradę. rozwiązał pułk. Ściągnął on nieszczęście na sąsiadujący 62 pułk16. Co właściwie zrobili Czesi 27 maja? Odpowiedź znajdziemy w dość obszer- Böhmisches Infanterieregiment Nr. 36 nym fragmencie „Österreich-Ungarns letzter Krieg”: Reichsgraf Browne Natarcie III kaukaskiego korpusu, które szło w ten rejon, skiero- powstał w 1683 roku. Rekrutował się z okręgu Jungbunzlau wało się najpierw na 36. IR, dobrze okopany na wzgórzach na (Mladá Boleslav). Jego sztab, I i III batalion stacjonowały w Bru- północ od Sieniawy. Jak wykazało przeprowadzone później neck, II batalion w Niederdorf14, a IV w Jungbunzlau. Dowodził dochodzenie, Rosjanie bez oporu wdarli się do okopów pułku nim Oberst Rudolf Müller (stan w 1914 roku). W 1914 roku pułk i daleko za nie. Żołnierze 36. IR uciekali w pełnym rozprosze- znalazł się w na froncie północnym w Galicji. Po niepowodze- niu przez Sieniawę i zabierali ze sobą sąsiadujące z lewej stro- niach w Galicji wschodniej i krótkotrwałym odwrocie na linię ny oddziały, również składające się przeważnie ze Ślązaków Tarnów–Gorlice–Karpaty, wojsku austro-węgierskiemu udało (sic! –SK). Z prawej strony nie tak szybko dali się pokonać Sied- się osiągnąć utraconą we wrześniu rubież Sanu. 36. Infanterie miogrodzianie i jeden batalion przesuniętej tu w nocy rezer- Regiment, w ramach 10. Infanterie Division IX korpusu należą- wy korpusu. Batalion ten uderzył jeszcze na opuszczoną przez cego do austro-węgierskiej 3. armii, znalazł się na południe od Czechów Sławgórę17, ale mógł tylko zniszczyć pozostawione Jarosławia. Po drugiej stronie Sanu znajdowały się jednostki le- tu ciężkie działo. […] Jak kilka tygodni wcześniej 28. IR, sta- wego skrzydła rosyjskiej 3. armii. Tu pojawiła się pierwsza ozna- ry, bogaty w tradycje 36. IR został na rozkaz cesarza kilka dni ka upadku morale żołnierzy tego pułku. 20 października 1914 r., później skreślony z list armijnych. Jego i jego lewego sąsiada jak podaje Österreich-Ungarns letzter Krieg, doszło do przejścia zachowanie zostało przypisane przede wszystkim niekorzyst- zwartych pododdziałów czeskiego pułku do wroga15. nym wpływom, jakie wywarły na strukturę oddziałów nowo Po załamaniu ofensywy Wisła–San front galicyjski ustabi- wcielone uzupełnienia18. lizował się dopiero na linii Karpat, a jego zachodni odcinek Okazuje się, że od marca 1915 roku w 36. Infanterie Regi- ment walczył VIII Marschbataillon (batalion marszowy) salz- 11 Tzn. I batalion 4. Tiroler Kaiserjäger Regiment, I batalion 3. Tiroler Kaiserjäger Regiment. 16 August von Cramon, Unser österreichisch-ungarischer Bundesgenosse im Wel- 12 Österreich-Ungarns letzter Krieg (dalej: ÖULK), Band I, s. 426. tkriege; Erinnerungen aus meiner vierjährigen Tätigkeit als bevollmächtigter deu- 13 Antoni Kroh, O Szwejku i o nas, Nowy Sącz 1992, s. 32–35. tscher General beim k.u.k. Armeeobercommando, Berlin 1922, s. 17. 14 Oba garnizony w Południowym Tyrolu. 17 Wzgórze 221 na północny-wschód od Sieniawy z Szańcem III pierścienia 15 ÖULK, Band I, s. 443. Jak się wydaje, wobec skomplikowanej sytuacji wy- przyczółka mostowego Sieniawa, patrz: Sławomir Kułacz, Okolice Leżajska i Sie- nikającej z niepowodzenia ofensywy Wisła–San, dowództwo nie zareagowało niawy w przededniu i podczas I wojny światowej, Leżajsk 2008, ss. 22 i 64. właściwie na ten epizod. 18 ÖULK, Band II, s. 428-429.

numer 7 – zima 2010 44 Biuletyn DWS.org.pl

burskiego 59. Infanterie Regiment, włączony doń jako wzmoc- Bibliografia: nienie niepewnej jednostki. O jego historii opowiada broszura Cramon August von, Unser österreichisch-ungarischer Bundes- Die Tragödie eines Rainer-Bataillons („Tragedia pewnego ba- genosse im Weltkriege; Erinnerungen aus meiner vierjährigen talionu Rainerów”19), którą tworzą patetyczne, jednocześnie Tätigkeit als bevollmächtigter deutscher General beim k.u.k. Ar- propagandowe i szowinistyczne w swoim wydźwięku teksty meeobercommando, Berlin 1922 Kadettaspiranta20 Guidona Judiego i Zugsführera21 Franza Hoen Max Ritter von, Geschichte des salzburgisch-oberösterrei- Huemera. Wartość tej broszury polega jednak na dość dokład- chischen K. u. k. Infanterie-Regiments Erzherzog Rainer Nr. 59 für nym zrelacjonowaniu działań z maja 1915 roku, w tym zajścia den Zeitraum des Weltkrieges 1914–1918, Salzburg 1931 w Sieniawie: Horstenau Edmund (red.), Österreich-Ungarns Letzter Krieg, 24 maja zajmujemy stare stanowiska z walk 1914 roku na Wien 1931, Band I, II prawym brzegu Sanu, na północ od Sieniawy. 25 maja nowy Judi Guido, Huemer Franz, Die Tragödie eines Rainer-Bataillons, batalion marszowy 36 IR staje za naszymi okopami jako re- b.m.w., b.r.w. zerwa. Kroh Antoni, O Szwejku i o nas, Nowy Sącz 1992 »Trzydziestoszóstacy przechodzą do wroga« Kułacz Sławomir, Okolice Leżajska i Sieniawy w przededniu i pod- 26 maja wieczorem dostaję22 od naszych dowódców, Fähn- czas I wojny światowej, Leżajsk 2008 richa23 Maschke i Zugsführera Pöllmanna rozkaz objęcia do Raschin Karl Edler von Raschinfels, Die Einser-Kaiserjaeger im północy służby w okopach. Krótko przed mającą nastąpić Feldzug gegen Russland 1914–1915. Auszug aus dem Tagebuche zmianą zapalają się przed naszymi stanowiskami ognie alar- des Regimentsadjutanten, Bregenz 1935 mowe. Na prawym skrzydle słychać wołanie »Ulala«. Alarmu- ję kompanię. Fähnrich Maschke dostaje wiadomość, że dwa bataliony 36 IR i nowoprzybyły batalion marszowy przeszły do wroga. Czesi z naszego batalionu dowiadują się o tym. Rosjanie dotarli już do stanowisk ogniowych naszych baterii. Wielu wiernych jeszcze Czechów i Rainerów zajmuje dla osło- ny flanki znajdujący się na wschód od nas rów łącznikowy. Rainerzy przydzieleni do zbiegłych batalionów dołączają do nas i opowiadają, że cały 36 IR zdezerterował do Rosjan. Nie ma już czasu do stracenia. Zajmują wraz z nami rowy strzele- ckie i łącznikowe. Rosjanie posuwają się w ogromnych tyra- lierach. Atakują nas także z flanki. Rosyjska artyleria kładzie ogień zaporowy na sieniawski przyczółek. Wydano rozkaz aby strzelać do zbiegów. Gońcy przynoszą wiadomość, że je- steśmy okrążeni przez Rosjan z trzech stron. Czwartą, wolną stronę zagradza nam San. Odwrót jest niemożliwy. Niewola? Nie. Żaden Rainer nie poddaje się bez walki!24. Następny dzień przyniósł szturm, w którym ranny został autor tekstu i utratę przyczółka Sieniawa. Niestety, po wojnie nie powstały oficjalne monografie dwóch interesujących nas pułków, z których moglibyśmy po- znać dokładną historię ich walk. Zainteresowanych rzetelną analizą czeskiego punktu widzenia (także motywów dezercji „Praskich Dzieci”, oraz jej następstw) zapraszam do sięgnięcia po doskonałą książkę Antoniego Kroha pt. O Szwejku i o nas. Sławomir Kułacz (AlterUrsi)

Wszystkie cytaty w tłumaczeniu autora.

19 żołnierze 59. IR „Erzherzog Rainer“. 20 Aspirant. 21 Plutonowy. 22 Tekst Franza Huemera. 23 Chorąży 24 guido Judi, Franz Huemer, Die Tragödie eines Rainer-Bataillons (broszura), s. 14-15

numer 7 – zima 2010 45 Biuletyn DWS.org.pl

Cmentarz dwóch wojen

@ Sławomir Kułacz (AlterUrsi)

Oto krótka historia cmentarza, jakich w Polsce jest więcej. Kryje szczątki żołnierzy, którzy zginęli w „ostatniej wojnie dżentelmenów” i młodego człowieka, poległego u progu najstraszniejszej wojny XX wieku. Niezależnie od wyznawanej ideologii, strony frontu po której stali, łączyła ich jedna rzecz – nie chcieli umierać. © Sławomir Kułacz Lokalizacja Położony przy drodze Sieniawa – Tarnogród, pomiędzy wsiami Cieplice i Adamówka, po wschodniej stronie drogi (grunty wsi Cieplice). Oto krótka historia walk w okolicy:

Rok 1914 18 września rejon Sieniawy i sam przyczółek mostowy (krótko broniony przez słabe pododdziały) zajął XVII moskiew- ski korpus 5. armii gen. Plehwego. 4 października wojska au- stro-węgierskie rozpoczęły wielką kontrofensywę „Wisła-San”, która dotarła do Sanu 10 października, ale załamała się wo- bec nieuchwycenia przyczółków po wschodniej stronie rzeki. 10 października w rejonie Sieniawy stacjonowała już 32. dywi- zja piechoty IX kijowskiego korpusu 3. armii gen. Ruzski’ego.

Rok 1915 Dzięki powodzeniu 11. armii niemieckiej w walkach pod Jarosławiem, sąsiadujący z nią IX korpus austro-węgierskiej Położenie cmentarza, mapa WIG. 4. armii zajął 19 maja Sieniawę. 27 maja miasto odbili Rosjanie z III kaukaskiego korpusu 3. armii dochodząc do Sanu i Luba- czówki. 12 czerwca rozpoczęła się operacja przełamująca pod tablic pamiątkowych najczęściej występują daty „1914–1918”, Lubaczowem; Sieniawę zdobył 167. pułk piechoty z niemie- zapewne aby objąć także pochówki żołnierzy lub jeńców ckiej 22. dywizji piechoty (podporządkowanej austro-węgier- zmarłych z chorób już po przejściu walk. Po drugie, walki skiemu XVII korpusowi). Zwycięzcy wzięli 3500 jeńców głów- w okolicy Sieniawy w 1914 r. nie były nawet w połowie tak za- nie z III korpusu kaukaskiego. 13 czerwca, wychodząca z rejonu cięte jak w 1915. Dębna austro-węgierska 10. dywizja piechoty przeprawiła się Wreszcie, regularny kształt cmentarza (prostokąt 50×65 m), przez rzekę i zajęła rejon Piskorowice–Cieplice. 26. c.k. dywizja obwałowanie, symetryczne rozplanowanie kwater, alejki, cen- piechoty Landwehry zajęła cały obszar przyczółka mostowego tralnie umieszczony pomnik, słupki pod ceramiczne tabliczki, Sieniawa i m. Dobra. Następna silna rosyjska linia obrony prze- a więc cechy analogiczne do np. cmentarzy w Czercach, Ma- biegała od Kuryłówki, przez Dąbrowicę i Adamówkę po Cew- nasterzu i innych1, wykluczają urządzenie cmentarza przez ków i Dzików. Na odcinku Dąbrowica-Adamówka sforsowały ją Rosjan, którzy okupowali ten rejon od jesieni 1914 do wiosny 17 czerwca 10. c.k. dywizja piechoty i przerzucona 3 dni wcześ- 1915 r. niej przez San 106. dywizja piechoty Landsturmu (IX korpus). Na prawo od wejścia na cmentarz znajduje się późniejsza W ten oto sposób zakończyły się walki w tym rejonie. stela nagrobna w średnim stanie zachowania. Inskrypcja w ję- zyku rosyjskim brzmi: Cmentarz dzisiaj Zastanawiające jest to, że na ścianie czołowej pomnika 1 Vide: Irena Zając, Cmentarze wojenne z okresu I wojny światowej, Przemyśl widnieje tylko data 1914. Po pierwsze, walki w Galicji przyjęło 2001; Sławomir Kułacz, Okolice Leżajska i Sieniawy w przededniu i podczas I wojny się zawsze nazywać „1914–1915”. W przypadku powojennych światowej, Leżajsk 2008

numer 7 – zima 2010 46 Biuletyn DWS.org.pl © Sławomir Kułacz

Widok cmentarza, stan na 1 września 2009 r. © Sławomir Kułacz CCCP / ВЕЧНА ПАМЯТЬ / БОЙЦУ / РЕВОЛЮЦИИ / МЛАДШИЙ / КОМ ВЗВОДА / PKKA / ТУКАЕВ / ИБРАГИМ / ИСMАГИЛОВИЧ / ПОХОРОНЕН / 2 X 1939, czyli: ZSRR / Wieczna pamięć / żołnierzowi / rewolucji / młodsze- mu / dowódcy plutonu R[obotniczo]-Ch[łopskiej] A[rmii] Cz[erwonej] / Tukajew / Ibrahim / Ismaiłowicz / pochowany / 2 X 1939. Tukajew był oficerem 43. pułku strzeleckiego 96. dywizji strzeleckiej (XVII korpus strzelców, 6. armia, Front Ukraiński). Urodził się w 1916 roku w Bajmaku (Baszkirska ASRR). Grób powstał między podpisaniem niemiecko-radzieckiego trak- tatu o granicach i przyjaźni (z 28 września 1939) i protokołu uzupełniającego w sprawie wytyczenia granicy między ZSRR a Niemcami z 4 października 1939, ale – co ważne – po niemie- ckiej stronie granicy wzdłuż rzeczki Lubienia (na mapie: Przy- łubień). Miejscowości znajdujące się na wschód od Sanu i na południe od Lubieni (jak Sieniawa) włączono do ZSRR. Sławomir Kułacz (AlterUrsi)

Bibliografia Edmund Horstenau (red.), Österreich-Ungarns Letzter Krieg, Band II. Wien 1931 Hermann Müller-Brandenburg, Die Schlacht bei Grodek-Lem- berg (Juni 1915), Oldenburg 1918 Kozłowski E. (red. nauk.), Agresja sowiecka na Polskę w świetle dokumentów. 17 września 1939 r., tom 1: Geneza i skutki agresji, Stela nagrobna Tukajewa, stan na 1 września 2009 r. Warszawa 1994

numer 7 – zima 2010 47 Biuletyn DWS.org.pl

Robert Michulec Ku wrześniowi 1939. Zbrojne ramię sanacji Armagedon Gdynia 2009 ISBN 978-83-918106-9-9

Najkrótsza recenzja tego gniota brzmi tak : Jeśli usiłujesz w możliwie najgorszy sposób zainwestować zbędną stówę, to wyrzuć ją na ulicę. Ktokolwiek by ją znalazł, na pewno bardziej na nią zasługuje niż R. Michulec (cena spłodzonego przez niego bubla – 93 zł).

Mam 55 lat. Wojna bardzo okrutnie dotknęła naszą rodzinę. Przeżył tylko mój ojciec. Był w rodzinie najmłodszy – na koniec woj- ny miał 15 lat. Pewnie dlatego historia II wojny świat. interesuje mnie właściwie „od zawsze”. Ten temat często przewijał się w pro- wadzonych w domu rozmowach. Starałem się jak najlepiej zrozumieć to, o czym mówią dorośli. Czytałem więc nawet najgorsze wytwory komunistycznej „twórczości historycznej”. Wychodziłem z założenia, że fakt, który mogę zweryfikować, pozostaje faktem, natomiast wnioski wyciągam sam. Michulcowi udała się rzecz, w którą jeszcze niedawno sam bym nie uwierzył. Po raz pierwszy w życiu nie dałem rady doczytać do końca rozpoczętej książki. Spasowałem po przeczytaniu 2/3 tego „dzieła”. Nie potrafię sobie wyobrazić, jaką krzywdę wyrządziła Michulcowi Polska, że zieje do niej patologiczną wręcz nienawiścią i pogardą. Przy nim towa- rzysz Gomułka mógłby uchodzić za miłośnika sanacji. Gdybym miał takie poglądy na temat Polski, to ze wstydu zrzekłbym się oby- watelstwa i poprosił o azyl w najbardziej oddalonym zakątku Ziemi, np. na Kubie – tam na pewno nie rządzi katolicko-faszystowski reżim (określenie R.M.). Gdyby autor użył 1% tych inwektyw, jakich używa pod adresem Polski i Polaków przeciw Żydom, to byłby okrzyknięty czołowym światowym antysemitą. Resztę życia spędziłby na ławie oskarżonych, broniąc się w kolejnych procesach. My Polacy mamy we krwi wspaniałą, wielowiekową tradycję tolerancji, co bezczelnie wykorzystują wszelkiej maści pseudointelek- tualni dewianci. Drobiazg. Oceny faktów historycznych można dokonać na różne sposoby. Mówiąc np. „w XVII wieku w Polsce palono czarownice na sto- sie”, stwierdzamy autentyczny fakt historyczny, ale jednocześnie jest nam wstyd za naszych okrutnych i ciemnych przodków. Do- piero porównanie skali tego obrzydliwego zjawiska w Polsce i reszcie Europy daje nam właściwą ocenę naszych antenatów. Tylko przez porównanie możemy oceniać wydarzenia historyczne. Siedząc za biurkiem, mając dzisiejszą wiedzę, wcale nie jest tak trudno zostać Napoleonem. Mnie również nie podoba się wiele rzeczy, które działy się w drugiej RP, też mam wiele zastrzeżeń do inteligencji dowódców i sposobu dowodzenia we Wrześniu 1939r. Jednak zawsze przecieram oczęta i rozglądam się wokół: a jak to było u innych? Dla R. Michulca takie drobiazgi nie mają najmniejszego znaczenia. Autor wybiera „fakty” z goebbelsowskiej propagandy ( a często w opluwaniu Polski idzie dalej ) i stara się je udowodnić. Jeśli jakieś fakty do nie pasują do jego teorii, to tym gorzej dla nich. Typowym przykładem takiego rozumowania jest sprawa Zaolzia. Polska wbiła nóż w plecy chcącym walczyć braciom Czechom. Tak nas wytresowała komunistyczna szkoła i jest to w zbiorowej świadomości Polaków jeden z najbardziej wstydliwych faktów w naszej historii. Potwierdza to R.M. opisując to smutne wydarzenie jako przykład zaborczej, agresywnej, głupiej polityki elit II RP. Z załączonej bibliografii wynika, że R.M. znane są wszystkie związane ze sprawą fakty – ale o nich ani słowa (chyba, że R.M. nie czy- tał książek, na które się powołuje). Autor nie wspomina, że po I wojnie światowej teren Zaolzia został podzielony przez miejscową ludność wg kryteriów etnicznych, że została wytyczona granica, że Polska to zaaprobowała (a Czechosłowacja nie), że w czasie najcięższych walk polsko-bolszewickich, powstania wielkopolskiego i walk z Ukraińcami – bracia Czesi zbrojnie zajęli te tereny. Nie ma ani słowa o dziesięcioletnich staraniach naszej dyplomacji, aby pokojowo załatwić sporne sprawy, o gorącym poparciu czeskiej generalicji dla sojuszu z Polską, który nie mógł dojść do skutku ze względu na chorobliwy wręcz antypolonizm prezydentów Masa- ryka i Beneša, o zawartym z Sowietami antypolskim sojuszu. Za to R.M. z lubością kilkakrotnie wspomina o planie ataku na Opole i Wrocław, przedstawiając go jako przykład megalomań- skiej wręcz głupoty „polskich elit khaki”. Nie pisze oczywiście, że atak ten miały wykonać oddziały skoncentrowane do zajęcia Za- olzia. Plan mógł być zrealizowany tylko w przypadku wypełnienia przez Francję zobowiązań sojuszniczych wobec Czechosłowacji. Nie ma słowa o tym, że zgromadzone tam wojska osłaniały tyły fortyfikacji czeskich przed ich obejściem przez wojska niemieckie. Wystarczy spojrzeć na mapę. Chyba nie na próżno Niemcy zarzucali nam „siedzenie na płocie”. Oni dobrze wiedzieli, że Polska jako sojusznik Francji dotrzyma zobowiązań. Wspominał o tym kilkakrotnie Hitler, uzasadniając dlaczego najpierw musi uderzyć na Polskę, a nie na Francję. Tego wszystkiego oczywiście w „dziele” R.M. nie znajdziemy.

numer 7 – zima 2010 48 Biuletyn DWS.org.pl

Nie chcę przez to powiedzieć, że pochwalam przyjęte rozwiązanie. Może, znając fakty trzeba powtórzyć za Longinusem Pod- bipiętą: Oj niepięknie brateńku, zamiast posypywać głowy popiołem. Może, znając późniejsze zachowanie Niemców, rok godnego życia mieszkających na Zaolziu Polaków (i nie tylko), wart był ceny, którą do dziś płacimy za tę akcję. Nie wiem. Biorąc do ręki książkę poświęconą wydarzeniom historycznym, czytelnik ma prawo oczekiwać, że pozna wszystkie związane z nimi fakty. Po ich uczciwym przedstawieniu autor ma oczywiście prawo do własnej oceny. Wszak takie książki kupujemy po to, aby się czegoś z nich nauczyć. Nie każdy czytelnik jest profesjonalnym historykiem. Książka Michulca w żadnym wypadku nie speł- nia ww kryteriów. To bardzo jednostronna kłamliwa i chamska propaganda. Na marginesie – podziękujmy Litwie, że w 1939 r. choć raz zachowała się „jak człowiek”. Autor z wielką zjadliwością atakuje kadrę oficerską i żołnierzy WP. Zarzuca im głupotę, chamstwo, nieuctwo i wszelkie inne przywary. Ma pretensję, że nie brali przykładu z profesjonalnych i kulturalnych armii: niemieckiej, francuskiej, angielskiej, amery- kańskiej, a nawet rumuńskiej, sowieckiej i czeskiej. O porażce we Wrześniu 1939r. zadecydowała nowatorska doktryna Wehrmachtu (przeforsowana przez garstkę oficerów), prze- waga materiałowo-techniczna, długość (prawie 2800 km) i konfiguracja granic (półokrążenie). W zasadzie wojna była przegrana, zanim się jeszcze rozpoczęła. Można jedynie nieśmiało zapytać, dlaczego w tak sprzyjających warunkach ci wybitni profesjonaliści guzdrali się przez miesiąc z zajęciem połowy Polski? Do czego potrzebowali pomocy sowietów? Cierpieli na niestrawność, czy może „kultura” nakazywała im zjeść tylko połowę „dania”? A może byli altruistami i postanowili pomóc pokrzywdzonym sowietom odzyskać rozbiorowe dziedzictwo? Dlaczego (w porównaniu do innych kampanii) zużyli tak dużo bomb i amunicji? Możemy i po- winniśmy krytykować naszych sztabowców, że nie potrafili znaleźć recepty na poczynania Niemców. Trzeba jednak pamiętać, że byli pierwsi, na rozwiązanie problemu mieli bardzo mało czasu. Godziny i dni. Siły angielsko-belgijsko-francusko-holenderskie miały siedem miesięcy na naukę (analizę kampanii polskiej), przewagę nad Niemcami w każdej dziedzinie, do obrony (po uwzględnieniu Linii Maginota) 300–400 km frontu i zostały pobite jak dzieci. Sowieci mieli dwa lata i kilkakrotną przewagę w wojskach pancernych, lotnictwie i sile żywej – i jaki rezultat? O bojowych dokonaniach armii czeskiej i rumuńskiej nawet nie wspomnę – przez grzeczność. Armia amerykańska dostała popisowe baty w Afryce Północnej i długo jeszcze trwało zanim w miarę skutecznie nauczyła się walczyć z Niemcami. Ale i tak do końca wojny raczej „zasypywała Niemców sprzętem”, niż stosowała wyrafinowaną sztukę wojenną. To niby czego mieliśmy się od nich uczyć? Zdaniem R.M. Niemcy reprezentowali najwyższe osiągnięcia w sztuce wojennej – trzeba przyznać, że przy posiadanych środkach osiągnęli bardzo dużo, a nawet więcej. Nieśmiało zauważę jednak, że rozpętali dwie wojny światowe i obie przegrali. I to również należy uwzględnić przy końcowej ocenie. R.M. za wszelką cenę usiłuje nam wmówić, że marcowa częściowa mobilizacja miała być wstępem do agresji na III Rzeszę. O za- jęciu w tym czasie przez Niemców Kłajpedy, reszty Czech oraz podporządkowaniu sobie Słowacji nawet się nie zająknie. O napię- tej sytuacji w Gdańsku – również. Przecież te wydarzenia bardzo niekorzystnie wpłynęły na sytuację strategiczną Polski. R.M. nie wspomina o żądaniach wysuwanych wobec Polski w tymże marcu 1939 r. Zamiast tego (s. 1281–1284 ) raczy nas ckliwą opowieścią o honorowym Hitlerze, który przecież po Monachium uroczyście zapewniał, że Sudety są kresem jego żądań terytorialnych. Trzy- krotnie (do końca 1938 r.) zapewniał, że Polska musi mieć dostęp do morza. Oznaczało to wyrzeczenie się (zdaniem R.M.) roszczeń wobec Pomorza oraz spowodowało załamanie psychiczne mieszkających tam Niemców. To straszne. Aby nas całkiem pognębić R.M. powinien dołączyć „długą” listę paktów, które Wielki Wódz Narodu Niemieckiego był uprzejmy dotrzymać.

Cytat z R.M.: Polacy, generalnie żyjąc w niewiedzy o potencjalnej alternatywie, w dużym stopniu ulegli piłsudczykom i poparli postę- pującą dewastację kraju, sprowadzając go na krawędź obumarcia. Swoim zwyczajem autor nie podaje nam tej „potencjalnej alternatywy”. Można oczywiście krytykować rozwój przemysłu zbro- jeniowego w Polsce. Mogę założyć się w ciemno, że były nietrafne, spóźnione, źle zlokalizowane inwestycje, ale nie wynika z tego, że w ogóle być ich nie powinno. Na pewno była też korupcja, nepotyzm i głupota. I co z tego? Pracowali przy tym normalni ludzie, ze wszystkimi przynależnymi im wadami i zaletami. Teraz mija dwadzieścia lat, jak kraje bloku postsowieckiego usiłują zagospoda- rować odzyskaną wolność. Czy w tych krajach wszystko idzie jak należy? To dwudziestolecie możemy porównać z dwudziestoleciem międzywojennym, porównać sytuację startową i wtedy oceniać. Dywagacje autora na temat przemysłu, organizacji produkcji, kooperacji i wszelkich pokrewnych dziedzin dowodzą jedynie jego kompletnej ignorancji. Widać, że ani w teorii, ani w praktyce nie miał z przemysłem żadnego kontaktu. On chyba własnoręcznie nie zrobiłby nawet łódki z kory. Jeżeli szykujemy się do wojny obronnej, to wszystkie nasze plany produkcyjne, finansowe i inne należy dostosować do poczynań potencjalnego przeciwnika. Te zaś nie zawsze potrafi- my przewidzieć czy w porę się o nich dowiedzieć. Powoduje to po naszej stronie nieunikniony chaos i częste zmiany planów. Tylko planując wojnę agresywną, oraz zakładając termin jej rozpoczęcia możemy z grubsza zaplanować nasze przygotowania. Michulec tego nie rozumie lub… nie chce zrozumieć. Zamiast totalnego krytykanctwa R.M. powinien przedstawić listę krajów skłonnych w drugiej połowie lat trzydziestych sprze- dać nam uzbrojenie i amunicję oraz zapewnić jego transport i ciągłość dostaw na wypadek wojny. Takich państw nie było, chyba że kupowalibyśmy na wyprzedaży z demobilu. Polska przed wojną bezskutecznie próbowała kupić różne rodzaje uzbrojenia. Na skutek zaostrzenia sytuacji międzynarodowej każdy produkował na własne potrzeby. Cóż z tego, że w Europie amunicja była o 35% tańsza niż polska (tak przynajmniej twierdzi

numer 7 – zima 2010 49 Biuletyn DWS.org.pl

R.M.). Jaką mogliśmy mieć gwarancję, że w chwili próby dotrze ona do Polski? Doświadczenia tranzytowe z czasów wojny 1920 r. nie były budujące.

R.M.: …ograniczone możliwości technologiczne i konstrukcyjne państwa czy braki w doświadczonych kadrach inżynierskich przy jednoczesnym nadmiarze inżynierów. … Wszystko to z powodu cywilizacyjnego zacofania Rzeczpospolitej i przez to ułomności kadry inżynierskiej… Te zarzuty stawia autor, aby podkreślić brak naszych osiągnięć w produkcji nowoczesnego uzbrojenia. Za polskie konstrukcje uznał jedynie – karabin Ur, szablę kawaleryjską, oraz granaty ręczne. Zapomniał o takich jak – pistolet VIS, pistolet maszynowy MORS, najcięższy karabin masz. wz. 38 FK, granatnik wz. 36 kal. 46mm, działo plot 75mm, itp. Jako przykłady naszego ciemniactwa podaje zakupy licencji na działa, karabiny, silniki, samochody, itp. Jako przykład szczególnej indolencji R.M. wskazuje zakup licencji czołgu Vickers (s. 756 – krytyka, s. 799 – przestarzały, ale właściwie dobry). Na s. 808 autor znowu wraca do tego nieszczęsnego czołgu. Widać, że nie bardzo umie odróżnić licencyjnego Vickersa od 7TP. Ale wybrzydzać nie przestaje: —— działo i wieża szwedzka —— celownik wywodzący się z niemieckiego pierwowzoru Zeissa —— silnik szwajcarski —— technologia wytwarzania płyt pancernych – zapewne brytyjska —— technologia ich nawęglania – najpewniej niemiecka —— czołg jako taki – myśl konstrukcyjna angielska (Amerykanie produkując abramsy powinni zawsze pamiętać, że czołg jako taki wymyślił Anglik w czasie I wś). —— jedynie peryskop R. Gundlacha był faktycznie oryginalnie polski.

Do tak postawionych zarzutów trudno się odnieść. Patrząc w ten sposób, to także w obecnych czasach nikt niczego nie produ- kuje od podstaw. Nikt rozsądny nie wyważa otwartych drzwi. Po co tracić czas i pieniądze na konstruowanie, testowanie, poprawki broni, którą już ktoś posiada. Możemy ją przetestować, kupić licencję i zacząć produkcję praktycznie z marszu. Jeżeli jeszcze potra- fimy wprowadzić ulepszenia to jesteśmy o krok do przodu. 7TP jest dobrym przykładem takiego postępowania. Już zastosowanie silnika wysokoprężnego było dużym krokiem naprzód w stosunku do pierwowzoru. Broń, której nazwami zasypuje nas autor, w większości przypadków poza nazwą nie miała zbyt dużo wspólnego z oryginałem. Każdy może to sobie sprawdzić. Wystarczy odrobina dobrej woli, ale tej u autora „mniej, niż zero”. Michulec chwali dobrą jakość polskiej produkcji zbrojeniowej, ale jest pe- wien, że odziedziczyliśmy ją oczywiście po Niemcach. Jeszcze jeden mitoman. Uwagi pod adresem polskiej przedwojennej kadry technicznej są obrzydliwe. Czyżby Autor leczył jakieś własne kompleksy?

R.M. nie omieszkał oczywiście skrytykować PMW – co mnie oczywiście wcale nie dziwi. Jak w każdym innym przypadku nie bardzo orientuje się w „temacie”. Wyjaśnić więc należy, że: —— dwa niszczyciele (Burza, Wicher) i stawiacz min (Gryf) zostały zbudowane we Francji, a nie w Anglii, —— w Anglii zbudowano dwa niszczyciele (Błyskawica, Grom), a o nich u R.M. ani słowa, —— okręty internowane w Szwecji nie zostały tam złomowane lecz po wojnie wróciły do kraju i służyły w MW (Ryś i Żbik do 1955 r., Sęp do 1969 r. ), —— trałowce też budowaliśmy (6 szt.) w Warsztatach Portowych Marynarki Wojennej, —— ścigacze również – w Anglii, —— niszczyciele Huragan i Orkan miały być budowane nie (tu cytat z R.M. – chamski) w porcie gdyńskim siłami własnego rzemio- sła ludowego, a w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni, a część prac wyposażeniowych w WPMW, —— budowę baterii 152mm na Helu rozpoczęto na wiosnę 1935 r. , a próby ogniowe zostały przeprowadzone we wrześniu 1935 r. (R.M.: …szwedzkich 4 armatach 152 mm, których instalowanie na cyplu na przestrzeni aż 5 lat (sic!), realizowane meto- dami stosowanymi w Egipcie przy budowie piramid, …). Tu nawet Goebbels byłby malutki. Trudno zrozumieć dlaczego R.M. nazywa absurdem próbę zakupu dział dużego kalibru (254–330mm) dla baterii helskiej oraz cieszy się, że do tego nie doszło! Czy autor zna zasięg takich dział? Jeżeli działa 152 mm nie pozwalały bezkarnie szwendać się po Zatoce Gdańskiej niemieckim pancernikom, to co mogłyby zrobić większe kalibry? Czy Niemcy mogliby wprowadzić do Gdańska Schleswiga-Holsteina i maltretować załogę Westerplatte? Jakie potężne wsparcie uzyskałaby Lądowa Obrona Wybrzeża? A może autor obawiał się, że wyrządzilibyśmy zbyt wielką krzywdę Niemcom? Walki w 1945 r. na tych samych terenach dostarczają wiele przykładów decydującego wpływu dział okrętowych dużego kalibru na przebieg działań lądowych. Nie próbowaliśmy wyłudzić od Anglików 2–4 monitorów (cytat z R.M.), ale jeden. Wykorzystanie okrętów jako pływających bate- rii, a nawet osadzanie ich na płytkich wodach celem wzmocnienia obrony nie jest jakimś głupim polskim pomysłem. Jest to metoda stosowana od wieków przez wszystkie floty. Nawet tak hołubieni przez R.M. Niemcy próbowali tak zrobić ze swym najcenniejszym okrętem – pancernikiem Tirpitz. Niestety zrobili to bardzo nieudolnie! Szkoda, to był naprawdę piękny okręt. Jedno mnie tylko zdumiewa! R.M. nie zarzuca naszej MW prowadzenia nieograniczonej wojny podwodnej. Czyżby doszedł do wniosku, że skoro jego ulubione „kultur-kampfy” od początku wojny topiły wszystko, co tylko pływało, to mogły tak robić i niższe rasy? Przecież w całym swym „dziele” opisuje Polaków jako ogarniętą morderczym szałem zgraję, która marzy tylko o zabijaniu

numer 7 – zima 2010 50 Biuletyn DWS.org.pl

Niemców. No i przenigdy nie brać jeńców! Przecież (wg R.M.) WP nie miało nawet formacji do konwojowania jeńców! Czyż może być lepszy dowód na mordercze zamiary „elity khaki”. Dla informacji autora – tylko w jednym kraju istniały takie wyspecjalizowane służby – to dywizje konwojowe NKWD! To ja już wolę, aby WP nie było pod tym względem przygotowane do wojny! Najwięcej oczywiście dostało się kawalerii – ostoi sanacyjnej głupoty (R.M.). Posiadała ona wiele wad, których nikt nie rozsądny nie neguje. Posiadała też zalety, których nikt rozsądny również nie neguje. R.M. oczywiście ich nie widzi. Nawypisywał tyle bzdur, że nawet nie chce się ich komentować: —— za wszelką cenę stara się udowodnić, że ułani walczyli tylko konno. Wszyscy, którzy twierdzą, że byli szkoleni general- nie do walki pieszej, a konno mieli się tylko przemieszczać, że szarża była przewidziana tylko wyjątkowo – to obmierzłe kłamczuchy. Zamiast przedstawić listę oddziałów, które wykonały szarże, R.M. przytacza dokumenty lub gazety, w których wskazuje na akapit „ułani walczyli”, a jeśli tak, to musieli szarżować. Nawet pobieżna znajomość języka polskiego wskazuje, że słowo „walczyć” nie określa: pieszo czy konno. A jeśli ułan na pokładzie samolotu zacznie walczyć z terrorystą? To też będzie szarża? —— we wszystkich armiach świata, łącznie z niemiecką wśród kawalerzystów panowała duża niechęć do rozstawania się z koń- mi. Nie była to jakaś szczególna fobia naszych kobylarzy. Wystarczy poczytać pamiętniki oficerów alianckich i niemie- ckich. —— na str. 1045 R.M. „obala mit”, że kawaleria mogła przemieszczać się szybciej niż piechota (cytat: piechota – 4 km/h, kawaleria właściwie wyłącznie stępa – 6 km/h). To ja już wolę te 6km/h na końskim grzbiecie niż 4 km/h na własnych nogach. Autor oczywiście nie zauważa, że to oddziały kawalerii utrzymały największą zwartość do końca kampanii. Wszak na siodle pod- czas marszu można nawet „złapać oko”. —— na str.1077 haniebny opis bitwy pod Mokrą. Według Michulca cała polska siła była zgrupowana w jednym miejscu (7500 ludzi, działa, tankietki, samochody pancerne – to jakaś wyjątkowo duża polana), Niemcy atakowali tylko częścią sił pan- cernych i jedną kampanią piechoty (180 ludzi). Nieudolni Polacy oczywiście przegrali. Nie pomogły nawet obowiązkowe szarże na czołgi! Autor wcześniej twierdził (wskazując na archaiczność kawalerii), że 1 sekcja km zatrzyma cały szwadron! Tu znowu dowodzi, że 300 czołgów 4 dyw. panc. uzbrojonych w większości tylko w km to dla brygady kawalerii – pryszcz. Jeżeli za jedyne wiarygodne źródło uznaje się propagandową niemiecką gazetę „Die Wehrmacht” to rzeczywiście można tam znaleźć i opis groteskowego ataku na czołgi. Obecnie jednak księgarnie zawalone są książkami autorów niemieckich. Ponieważ Michulec nie uznaje oczywiście kłamliwych relacji polskich, można zacytować całkiem aryjskie wspomnienia porucznika – czołgisty W. Reibela z bitwy pod Mokrą: Potem słychać nagły okrzyk: – Polska kawaleria nadciąga z lewej – i znowu sięgamy po broń. Ale to był fałszywy alarm. Tabun koni bez jeźdźców szukał swoich panów. Nieostrzelany żołnierz w pierwszych dniach wojny mógł zobaczyć w trawie i okręt podwodny! Wymaganie od takiego czołgisty, aby odróżnił szarżę od przegrupowania jest po prostu śmieszne. To zupełnie inny rodzaj broni. Jeszcze w innym miejscu pisze, że 4. DPanc dotarła pod Warszawę mocno osłabiona (2/3 stanu czołgów) – pewnikiem już wtedy Polacy kradli niemieckie pojazdy! Grunt to tradycja w narodzie! —— na s. 1067 cytat z R.M.: … nie natknąłem się na jakiekolwiek dokumenty mówiące o ciężarówkach niezbędnych do transporto- wania koni na dłuższe dystanse. Nie wiadomo, czy wynika to z bezbrzeżnej ignorancji kadry, […] O przewożeniu koni na więk- szych odległościach wiedziano choćby z ćwiczeń RKKA […] prędkość 40km/h na dystansie 150–200 km”. Bardzo mocny zarzut i dobrze udokumentowany. Autor mógłby jeszcze podać markę samochodów, którymi RKKA woziła swoje konie oraz ile biednych szkap dało się upchnąć na jednym samochodzie (wg regulaminu do wagonu kolejowego ładowano 8 koni!). Albo Niemcy łżą, pokazując tonące czołgi na ruskich drogach, albo ćwiczenia odbywały się na lotnisku! Trzypułkowa brygada kawalerii liczyła 5194 konie, do ich przewozu trzeba by użyć chyba z 1300 ówczesnych samochodów, a co z siodłami i innym oporządzeniem czy wreszcie z ułanami? Mieli biec za samochodami z siodłami na plecach, czy też jechać na samochodach siedząc na osiodłanych koniach!? Oj mieliby frajdę znudzeni i czasem trochę rozwydrzeni (określe- nie R.M.), ale na pewno zawsze rycerscy piloci Luftwaffe. Mając do dyspozycji 1300 samochodów, to już może lepiej prze- wieźć samych żołnierzy, po co w to wszystko mieszać jeszcze konie… W 10. Brygadzie Kawalerii płk. Maczka było tylko 276 samochodów ciężarowych! Oj, rzeczywiście bezbrzeżna ignorancja, ciekawe tylko czyja!? Jan III Sobieski w czasie słynnej wyprawy na tatarski czambuły, tocząc codziennie utarczki z wielokrotnie liczniejszym przeciwnikiem, dwukrotnie forsując spore rzeki, cały czas posuwając się po błotnistym terenie, uzyskał średnią prędkość 50 km dziennie, podczas wyprawy wiedeńskiej kawaleria robiła bez wysiłku 70 km dziennie. Nie sądzę więc, aby przemarsze po trochę chyba jednak lepszych drogach na dystansie 150–200 km spędzały sen z powiek naszej kawalerii.

Cytaty z R.M. Archaizm i groteska, towarzyszące kawalerii WP…, kwestia uzbrojenia kawalerzystów w pistolety została rozstrzygnię- ta w US Army 30 lat wcześniej, Użycie pistoletu pozwalało prowadzić regularną walkę ogniową z konia na krótki dystans (do 30–50 m, świszczącymi [?! – A.P.] pociskami nawet na ponad 100 m), a także stosować w atakach i zwarciach odskoki, umknięcia, uniki i zaprze- stawanie ataku konnego. Z daniem Michulca kawaleria powinna atakować przy użyciu pistoletów, a nie broni białej. Autor najwyraźniej naoglądał się wes­ ternów. W walce z Indianami być może ta taktyka by się sprawdziła. R.M. chyba nigdy nie szarżował na czymś bardziej niebez- piecznym od barowego stołka. Jeżeli kawalerii uda się podejść na odległość 100 m od przeciwnika, to zamiast „świszczeć” kulami

numer 7 – zima 2010 51 Biuletyn DWS.org.pl

powinna przejść w cwał. 100 m – to był ostatni moment na decyzję dowódcy (po wyprowadzeniu galopem oddziału na pozycję), czy jest szansa na kontynuowanie ataku, czy go przerwać. Takie są zasady ataku kawalerii. Tę odległość (100 m) konie cwałem prze- bywają w czasie 11–13 sekund. Przy jeździe w terenie, w bitewnym zamieszaniu, „świszczące” kule byłyby bardziej niebezpieczne dla kolegów mających lepsze konie, niż dla nieprzyjaciela. Kicanie na koniku w odległości 30–50m od nieprzyjaciela w celu „prowa- dzenia walki ogniowej” jest kładzeniem zdrowej głowy pod topór. Nawet jeśli nieprzyjaciel będzie uzbrojony tylko w mausery, na dystansie 30–50 m to najbardziej zezowata łajza trafi… jak nie w ułana to na pewno w konia. O walce ogniowej Visa z karabinem maszynowym już nie wspomnę, bo to dopiero jest groteska! Vis miał 8 pocisków w maga- zynku. Można je bardzo szybko „wyświstać” i co dalej? Kolbą lać po łbie? To może jednak szabla byłaby lepsza. Clou kawaleryjskiego ataku najlepiej wyraził JWP Onufry Zagłoba: Po staremu jazda kupą w dym chodzi i szablami goli, a jak zrazu nie wygoli, to ją wygolą” Od czasu wyprodukowania muszkietu, kawalerii zaczęło brakować czasu na finezyjne manewry. Szarżować można było tylko w wyjątkowo sprzyjających okolicznościach. W 1939 r. było 10 udokumentowanych szarż, większość z nich osiągnęła zakładany cel. Nie jest to porażająca liczba. Jeżeli R.M. zna ich więcej, to powinien podzielić się z czytelnikiem tą wiedzą. Na marginesie można powiedzieć, że były też szarże z bronią palną. To było jednak znacznie później – w partyzanckich oddziałach konnych, np. w 27. puł- ku ułanów im. Króla Stefana Batorego. Pułk został sformowany w Nowogródzkim Okręgu AK pod dowództwem por. Doliny (Adolf Pilch). Liczył cztery „pełnokrwiste” szwadrony liniowe. Wojenne losy rzuciły go do Puszczy Kampinoskiej, a następnie na północną Kielecczyznę. Na swym długim szlaku bojowym pułk stoczył ponad 220 bitew oraz większych i mniejszych potyczek. Walczył wg przedwojennego regulaminu kawalerii. Przemarsze, obejścia, odskoki, przegrupowania – w szyku konnym, walka tylko w szyku pieszym. Szarże konne z bronią palną zdarzały się bardzo rzadko (trzykrotnie). Wtedy jednak atakowano posługując się pistoletami maszynowymi. Powód takich ataków też był zupełnie inny. W warunkach partyzanckich chodziło o chwilowe „przyduszenie” npla ogniem i jak najszybsze przebicie się przez pierścień okrążenia. Podobnie było i w innych oddziałach partyzanckich. A to zupełnie inny czas i inna bajka. Schizofreniczny sposób myślenia autora najlepiej można zaobserwować na str.1071: Przekształcenie jednego WJ-ta w brygadę pancerno-motorową nastąpiło z roku na rok i przypominało posadzenie za kierownicą neandertalczyka uzbrojonego w kamienną siekierkę i dzidę. Ułani po prostu zeszli z koni, odstawili lance do szop i natychmiast przesiedli się na samochody. Nie było okresu przejściowego… – to o naszej 10. BK gen. Maczka. A 8 linijek niżej o kawalerii niemieckiej: Żołnierzy wystarczyło ściągnąć z siodeł i posadzić na ławkach lekkich ciężarówek, poddać krótkiemu szkoleniu w terenie, a oddziały już były gotowe. W Polsce było to niemożliwe. I to by było na tyle – jak mawiał klasyk. Cokolwiek byśmy zrobili lub nie zrobili, dla Michulca będzie to głupota. Z tego co dotych- czas przeczytałem wynika, że Polacy powinni zrobić tylko jedno: po wkroczeniu Niemców paść na twarz, na głowie postawić sobie but najeźdźcy i łamanym językiem niemieckim powiedzieć – Moja szczęśliwa, że Wielki Pan tu przyszła i powie mnie nędznemu jak posprzątać ten nasz polski chlew. Co jeszcze Moja może zrobić, aby Wielki Pan był zadowolony?. Trudno się dziwić, że Niemcy uważali nas za podludzi, skoro są jeszcze dziś wśród nas pogrobowcy Goebbelsa, którzy nas (się?) za takowych uważają.

Dalej już nie dałem rady czytać. Pobieżnie tylko przekartkowałem, co i tak doprowadziło mnie do furii. Swoje piętno na tych decyzjach odcisnął i Rydz-Śmigły, którego sadyzm i bezwzględność wobec narodu polskiego nie znały granic. Przewidując już bliską wojnę przeciw III Rzeszy, mówił wprost o woli walk aż do zniszczenia głównych miast Polski przy dużych stratach własnych (cywilnych). Ciekawe dlaczego tego nie zrobił? Pewnie przez roztargnienie, głupotę lub lenistwo! A może jednak nie był tak sadystycznie okrutny? W zasadzie jest to pochwała wojskowych kompetencji Rydza. Sowieci wpadli na tak skuteczną metodę obrony dopiero w Stalingradzie. Po ponad roku walk! Skuteczność tej metody potwierdzają walki obronne toczone później na wszystkich frontach II wś. Stosowały ją wszystkie walczące strony i z przykrością stwierdzam, że żadna z nich nie przejmowała się cywilami ani dobrami kultury – swoimi i cudzymi. Bombardowanie ludności cywilnej było zakazane i przewidziane wyłącznie jako odwet na rozkaz Göringa. Humanitaryzm Hitlera, rycerskie zachowanie Wehrmachtu, haniebny opis walk 35. pp płk Maliszewskiego, bombardowanie i ostrzeliwanie uchodźców, jedynie wtedy, gdy między nimi znajdowali się żołnierze, itp. – język polski jest przebogaty w różne inwektywy – przy próbie sko- mentowania powyższego są one jednak niewystarczające. R.M. ckliwie i ze zrozumieniem odnosi się do dezercji i uchylania się od służby w WP obywateli polskich pochodzenia niemiec­ kiego. Przecież jakież katusze psychiczne musieliby przejść strzelając do swoich rodaków. Trzeba się na coś zdecydować! Jeżeli przyjmuje się obywatelstwo i je miejscowy chlebek, to trzeba ponieść te nawet mniej przyjemne konsekwencje, albo wynieść się do Vaterlandu: Tam przecież poziom życia był nieporównywalnie wyższy (cytat z R.M.). W US Army służyło sporo amerykanów pocho- dzenia niemieckiego, znaczna ich część była ochotnikami. W dostępnych mi wspomnieniach z frontu zachodniego nie wyczytałem, aby mieli opory przy strzelaniu do Niemców. Raczej byli wkurzeni na ich fanatyzm i głupotę. Opis dywersji w Bydgoszczy nie wymaga komentarza. Jeżeli R.M. nie zna – a myślę, że raczej nie uznaje – nawet najnowszych badań niemieckich dotyczących prowokacji bydgoskiej, to żadne polskie ustalenia też go nie przekonają. Michulec z dużą zaciekłością tropi prawdziwe i urojone (w większości) przykłady nieprzestrzegania konwencji haskiej i genew- skiej (dot. prowadzenia wojny) przez polskich żołnierzy i ludność cywilną. Konwencje te między innymi zabraniają również brania i rozstrzeliwania zakładników, ale o tym ani słowa! Raczej mętne próby wytłumaczenia niemieckich dowódców, którzy z bólem

numer 7 – zima 2010 52 Biuletyn DWS.org.pl

serca oczywiście, ale musieli stosować tak drastyczne metody wobec szczególnie niepoprawnych grup ludności. Radziłbym po- równać liczbę zabitych przez polską sfanatyzowaną tłuszczę, z liczbą lotników alianckich zabitych przez niewątpliwie kulturalnych niemieckich bauerów przy pomocy wideł i innych podręcznych środków „walki”. Ale oczywiście co wolno wojewodzie… Aby zaś zobaczyć naprawdę rozhisteryzowaną, z obłędem w oczach i pianą na ustach, sfanatyzowaną tłuszczę to najlepiej obejrzeć przed- i wojenne niemieckie kroniki filmowe. Mistrzostwo świata! Kudy tam nam, prostakom do nich! Zawsze szczególną uwagę zwracam w książkach na informacje dotyczące moich rodzinnych stron. Pochodzę ze wsi Ziębów, która leży pomiędzy Opocznem a Tomaszowem Mazowieckim. W „dziele” Michulca są poruszone dwa tematy dotyczące tych oko- lic. Jeden dotyczy rzekomych kłopotów, jakie mieli mieszkańcy okolic Opoczna ze zdemoralizowanymi polskimi żołnierzami. Wie- rutna bzdura! Wielokrotnie za to słyszałem opowiadania o tym, jakie kłopoty mieli rzeczeni mieszkańcy (w różnych wsiach) po wkroczeniu armii niemieckiej czy sowieckiej. Obydwie armie z dużą wprawą grabiły żywność i inne rzeczy. Zwykle w tych opowieś- ciach padało wówczas porównanie do bardzo zdyscyplinowanych żołnierzy polskich. W okolicy było kilka tzw. kolonii niemieckich. Pewnie R.M. swoje „wiarygodne” informacje bierze od tej oczywiście „wiarygodnej” grupy ludności. Druga informacja dotyczy uciśnionych jakoby tomaszowskich Niemców. Opoczyńskie to były biedne okolice. Tam- tejszej ludności w żaden sposób nie można uznać za sfanatyzowanych i zindoktrynowanych zwolenników sanacji. Nie słuchali ra- dia (bo go nie mieli), nie czytali prasy (bo nie mieli pieniędzy na taki luksus, a spora ich część kiepsko radziła sobie z czytaniem), nie uczestniczyli w wiecach antyniemieckich czy innych. Jedyną chyba ich działalnością polityczną był udział w strajkach chłopskich, które z reguły kończyły się bijatyką z policją. Dlatego ich relacje o bezczelnym, chamskim i trudnym do zniesienia zachowaniu za- mieszkałych w Tomaszowie Maz. Niemców były bardzo wiarygodne, bo były czynione z pozycji biernych obserwatorów. R.M. ani słowem nie wspomniał o zaciętych i wielogodzinnych walkach toczonych przez wycofujące się oddziały WP z lokal- ną dywersją. Po wkroczeniu wojsk niemieckich te „niewinne baranki” z Tomaszowa zrzuciły owcze skóry. Wielu z nich okazało się funkcjonariuszami gestapo, niektórzy - wysokiej rangi. Okazali się bardzo skuteczni, mieli dokładne rozeznanie wśród lokalnej społeczności. Ich katownia na tzw. Zapiecku cieszyła się zasłużenie złą sławą. Skutki ich zbrodniczej działalności można oglądać na bardzo wielu okolicznych cmentarzach. Represje dotknęły i naszą wieś. Ludzie byli aresztowani, katowani w Tomaszowie Maz., rozstrzeliwani lub wysyłani do obozów koncentracyjnych. Ci, co przeżyli ze zgrozą wspominali wyczyny tomaszowskich folksdojczów. Po okrutnym śledztwie zginęło tam też trzech członków mojej najbliższej rodziny. W momencie zakończenia wojny najstarsi mieszkańcy naszej wsi liczyli sobie około 15 lat, reszta była zabita, przebywała w obozach koncentracyjnych – kobiety w osławionym Ravensbrück, w tomaszowskim więzie- niu (przed rozstrzelaniem w ostatnich dniach wojny uchroniło ich rozbicie więzienia przez oddział AK), w obozach jenieckich, na robotach przymusowych, wreszcie kilku szwendało się po lasach. Nie była to jakaś wyjątkowa sytuacja. Były w okolicy i znacznie bardziej poszkodowane wsie. W tej okolicy działał i zginął (ok. 10 km od mojego domu) mjr Dobrzański-Hubal. Zarówno On, jak i jego żołnierze cieszyli się powszechnym poparciem miejscowej ludności, pomimo brutalnych niemieckich represji. Jeszcze wiele lat po wojnie w okolicy mówiło się o Hubalu: „nasz major”. Przez całą wojnę istniały oddziały partyzanckie. Sowieci wkroczyli 17.01.1945 r. i w tym dniu cichociemny por. Dolina rozwiązał swój oddział konny. Postawa ludności wiejskiej, której przedwojenna Polska mogła dać tak niewiele, jest najlepszym zaprzeczeniem Michulcowych teorii. Musiała ta II RP mieć jakieś istotne wartości, które były ważne nawet dla tych prostych i niezwykle pragmatycznych ludzi. Musiały być dla nich na tyle ważne, że byli gotowi zaryzykować tak wiele. Co to takiego? Zapytałbym dziadka, ale Nim na długo przed moim urodzeniem zajęli się tomaszowscy Niemcy. Na pewno nie była to propaganda. Tamtejsi ludzie byli na nią absolutni odporni, zarówno przed, jak i po wojnie. I TYM LUDZIOM Michulec stara się napluć w twarz!

Takiego zbioru kłamstw, półprawd, przeinaczeń, chamskich ocen nie było dotąd w żadnej książce, odkąd człowiek wymyślił pismo. Szkoda czasu na dalsze pisanie. R.M. nabazgrał 1600 stron. Jestem tylko zwykłym, niedouczonym amatorem, ale mógłbym polemizować z każdą z nich! Jestem ciekaw, co z tym „dziełem” zrobiłby profesjonalny historyk. Na myśl o autorze nasuwa mi się nieodparcie cytat z Sapkowskiego: Siada taki i wypisuje osielstwa, pióro w nocniku maczając, a głupie ludzie wierzą. Nasuwa mi się jeszcze kilka innych myśli, ale za wiele trzeba by w nich wykropkować! Polskie prawo przewiduje kary za lżenie głowy państwa. Mam pytanie do „profesjonałów”: czy można w Polsce bezkarnie lżyć byłych polskich przywódców, poległych polskich oficerów i żołnierzy, całe grupy społeczne i zawodowe, dorobek przeszłych po- koleń? Może ktoś mi odpowie.

Tak więc Ty, drogi Czytelniku, czuj się ostrzeżony, finansować Michulca będziesz z własnej kieszeni! Andrzej Panfil

numer 7 – zima 2010