Historia kluczem do zrozumienia współczesnych relacji międzysąsiedzkich

Dobre i złe sąsiedztwa

Historia kluczem do zrozumienia współczesnych relacji międzysąsiedzkich

Redakcja naukowa Teresa Maresz i Katarzyna Grysińska-Jarmuła

Bydgoszcz 2016 Komitet Redakcyjny Sławomir Kaczmarek (przewodniczący) Zygmunt Babiński, Katarzyna Domańska, Grzegorz Kłosowski Andrzej Prószyński, Marlena Winnicka, Jacek Woźny Ewa Zwolińska, Grażyna Jarzyna (sekretarz)

Recenzent prof. dr hab. Ryszard Sudziński

Projekt okładki i skład Tadeusz Meszko

Redaktor Bartosz Ludkiewicz

© Copyright by Wydawnictwo Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego 2016 © Copyright by redaktorzy naukowi monografii i autorzy tekstów

Utwór nie może być powielany i rozpowszechniany w całości ani we fragmentach bez pisemnej zgody posiadacza praw autorskich

ISBN 978-83-8018-078-9

Wydawnictwo Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego (Członek Polskiej Izby Książki) 85-092 Bydgoszcz, ul. Ogińskiego 16 tel./fax 52 32 36 755, 32 36 729, mail: [email protected] http://www.wydawnictwo.ukw.edu.pl Rozpowszechnianie 52 32 36 730, e-mail: [email protected] Poz. 1666 Ark. wyd. 33,5

4 Spis treści

WSTĘP ...... 9

Część 1 Bliscy i dalecy sąsiedzi

Stosunki sąsiedzkie na szczeblu lokalnym

Ludmiła Borisowna Sukina, Друг, товарищ и враг. Взаимоотношения замосковных городов и посадов в Смуту начала XVII века ...... 18

Marek Sass, Bysławek – pomorska wieś z klasztorem w tle ...... 29

Marta Muzioł, Cmentarze żydowskie w Polsce. Kilka słów o sąsiedztwie tra- dycji sepulkralnych ...... 43

Kamila Kłudkiewicz, Współpraca, pokojowe współistnienie czy konkurencja? Działalność polskich i niemieckich towarzystw przyjaciół sztuk pięk- nych w XIX-wiecznym Poznaniu ...... 52

Katarzyna Grysińska-Jarmuła, Polsko-niemieckie relacje w Bydgoszczy w tzw. okresie pruskim ...... 66

Friederike Partzsch-Szankowska, Von zu Bydgoszcz. Verän- derungen und Konstanten der Wahrnehmung deutscher Bewohner Brombergs von 1900 bis zur Zwischenkriegszeit ...... 80

Barbara Techmańska, Stosunki sąsiedzkie na dolnośląskiej wsi w pierwszych latach powojennych ...... 95

Vladimír Goněc, Obcy sąsiad w moim mieście? Obcy sąsiad w mojej rodzinie? Nabyte i zgubione doświadczenie w wielkim regionie przemysłowym .... 110

5 Spis treści

Stosunki sąsiedzkie o charakterze międzynarodowym

Giennadij Michajłowicz Kowalienko, Станислав Жолкевский и русская Смута ...... 122

Grażyna Pańko, Polacy i Czesi w okresie międzywojennym a współczesny obraz naszego południowego sąsiada ...... 130

Andrzej Topij, Niemiecko-łotewski i niemiecko-estoński układ o nieagresji z dnia 07.06.1939 r...... 140

Andrzej Purat, Dobre sąsiedztwo, czyli rzecz o udzielaniu pomocy Polakom przez Ukraińców w okresie eksterminacji dokonanej przez nacjonalis- tów ukraińskich w latach 40. XX wieku ...... 151

Joanna Sadowska, Nieoficjalna strona wizyt obywateli PRL w ZSRR. Zarys problematyki ...... 168

Arkadiusz Stempin, Niemiecko-francuskie pojednanie: na ile mit, na ile rze- czywistość? ...... 181

Michał Alagierski, Stosunek Turcji do Europy. Specyfika relacji pomiędzy Brukselą i Ankarą ...... 193

Dariusz Bugajski, Antoni F. Komorowski, Tomasz Neubauer, Zalew Wiślany. Problemy wolności żeglugi ...... 205

Katarzyna Niemiec, Percepcja zagrożenia, czyli Chińska Republika Ludowa jako sąsiad ...... 213

Część 2 Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Wybrane problemy dotyczące sąsiedztwa w historiografii

Dmitrij Anatoljewicz Dobrowolski, Wizerunek chrześcijaństwa zachodniego w piśmiennictwie ruskim końca XI – początku XII w...... 224

6 Spis treści

Oleksandr Wolodymyrowycz Kolybenko, Переяславль Русьский и Перея- славль Залесский. Славяно-русские, тюркские и финно-угорские взаимосвязи и параллели ...... 233

Jerzy Janiec, Livonian Hospitality and Neighborhood in the Eyes of Hermann von Wartberge during the Northern Crusade ...... 248

Dmitrij Władymirowicz Kariew, Беларусь – Польша. Проблемы взаимо- отношений (конец XVIII – начало XXI в.) в белорусской историо- графии и исторической памяти белорусов в период новейшего времени ...... 260

Roman Borisowicz Kazakow, Споры с «русским Плютархом»: Н.М. Карамзин и Зориан Доленга-Ходаковский ...... 274

Arūnas Vyšniauskas, Praca J. Szlupasa „Litwini i Polacy” (1887) z punktu widzenia historycznego i perspektywy współczesnej ...... 282

Nadieżda Władymirowna Niekrasowa, Тверские историописатели конца XIX – начала XX в. как строители региональной идентичности ...... 291

Relacje sąsiedzkie w historii lokalnej i edukacji regionalnej

Siergiej Iwanowicz Małowiczko, Marina Fiodorowna Rumiancewa, Проблема пограничья в предметном поле новой локальной истории ...... 306

Eliza Stehr, Wspólnie czy przeciw sobie? Wielokulturowe środowisko nauczy- cieli i uczniów w pruskim szkolnictwie średnim w Wielkim Księstwie Poznańskim na przykładzie Królewskiego Gimnazjum im. Jana Amosa Komeńskiego w Lesznie ...... 316

Izabella Kopczyńska, Aspekt oświatowo-wychowawczy mniejszości żydowskiej w dwudziestoleciu międzywojennym w Poznaniu ...... 331

Aleksander Nikołajewicz Wabiszczewicz, Межэтнические взаимоотно- шения в сфере просвещения в западных областях БССР в 1939- 1941 гг...... 340

7 Spis treści

Danuta Konieczka-Śliwińska, Edukacja regionalna jako forma kształtowania wzajemnych relacji społeczności w regionie ...... 354

Iwona Maria Strachanowska, Interkulturowość europejska jedną z dróg do dobrego sąsiedztwa ...... 367

Dobre sąsiedztwo a polityka historyczna

Teresa Maresz, Wspólne dzieje a odmienna ich prezentacja oraz ocena w pol- skiej i rosyjskiej narracji podręcznikowej ...... 376

Jasmina Milanović, Raspad Jugoslavije u srpskim udžbenicima istorije ...... 395

Natalia Pietrowna Marczenko, Книга для дітей як індикатор транскор- донних взаємовідносин культур (на прикладі новітньої книги для дітей в Україні) ...... 409

Ponadnarodowe dziedzictwo kulturowe

Olga Juriewna Striełowa, Чужие памятники – своя история ...... 422

Joanna Szczutkowska, „Żywotność i znaczenie” – współpraca kulturalna Polski z Węgrami w latach 70. XX wieku ...... 431

Joanna Trajman, Filmowe obrazy sąsiedztwa polsko-niemieckiego po 1990 roku ...... 444

Samanta Kowalska, Dziedzictwo kulturowe na początku XXI wieku – narodowe czy wspólne? ...... 459

BIBLIOGRAFIA ...... 470 AUTORZY TEKSTÓW ...... 523

8 WSTĘP

Na to, jak układają się relacje między sąsiadującymi ze sobą społeczeń- stwami, niemały wpływ mają wydarzenia z przeszłości. Niejeden antagonizm czy stereotyp ma swoje korzenie właśnie w konfliktach i sprzecznościach w cza- sach minionych. To one, między innymi, rzutują na to, czy w dzisiejszych cza- sach potrafimy ze sobą rozmawiać bez emocji czy też nadal stawiamy sobie nawzajem zarzuty i mamy do siebie pretensje. W tym kontekście historia pozwala zrozumieć współczesność. Jednym z kryteriów wyznaczających sąsiedztwo jest geografia administra- cyjna. Z tej perspektywy mówiąc o sąsiedztwie, z reguły mamy na myśli sto- sunki między państwami graniczącymi ze sobą. Jednak to nie państwa, nie instytucje kształtują określone stosunki międzynarodowe. Wpływ na nie mają ludzie. To człowiek, w pojedynkę, ale i zespołowo, był i jest podmiotem funk- cjonowania państwa, jak również relacji na zewnątrz – z sąsiadami w ujęciu administracyjnym. Sąsiedzi przez stulecia mieszkali obok siebie. Niejednokrotnie nawiązy- wali współpracę, wymianę handlową, ale także walczyli o terytorium i własne bezpieczeństwo. Sąsiadami stawały się nie tylko państwa i narody, lecz rów- nież społeczności różnych kręgów kulturowych czy religijnych. Ich dorobek naukowy, techniczny zachęcał do współpracy, niekiedy jednak stawał się zaląż- kiem rywalizacji między różnymi zbiorowościami społecznymi. Wiara, mająca wymiar społeczny, zbliżała i jednoczyła ludzi, ale także izolowała wyznawców odmiennych religii. Jeszcze inny rodzaj sąsiedztwa tworzą mieszkańcy jednego miasta, jednej wsi oraz większej przestrzeni terytorialnej – dwóch sąsiadujących ze sobą miast czy też małej wsi, miasteczka leżącego po sąsiedzku z wielką aglomeracją. Tu również zachodzą relacje międzyludzkie – etniczne, narodowościowe, religijne itp. To właśnie relacjom międzysąsiedzkim została poświęcona książka, którą oddajemy w Państwa ręce. Nosi ona tytuł „Dobre i złe sąsiedztwa. Historia kluczem do zrozumienia współczesnych relacji międzysąsiedzkich”. Pracow- nicy naukowi Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy do realizacji powyższego projektu zapro- sili wybitnych naukowców z Polski, Europy i Azji. Wspólnym mianownikiem

9 WSTĘP artykułów zamieszczonych w książce jest próba naświetlenia współczesnych relacji międzysąsiedzkich wynikających z przeszłości. Historycy, politolodzy, socjologowie, kulturolodzy z Polski, Rosji, Niemiec, Litwy, Ukrainy, Serbii, Białorusi, Słowacji oraz Chin przyjrzeli się szeroko rozumianej problematyce funkcjonowania stosunków sąsiedzkich, zarówno tych międzynarodowych, jak i tych kulturowych oraz społecznych. W artykułach stanowiących zawartość niniejszej książki przedstawili wyniki swoich badań na temat próby ułożenia poprawnych stosunków narodów i społeczności lokalnych mieszkających obok siebie od zamierzchłych czasów do dni nam współczesnych. Książka została podzielona na dwie części. W pierwszej z nich – zatytu- łowanej „Bliscy i dalecy sąsiedzi” – zebrano artykuły mówiące o konkretnych relacjach zachodzących między sąsiadami na szczeblu lokalnym oraz między- narodowym. Druga część książki została zatytułowana „Sąsiedzi w historio- grafii, edukacji i kulturze”. Składają się na nią artykuły poświęcone przeglądowi historiografii oraz wpływowi edukacji regionalnej na budowanie poprawnych relacji międzysąsiedzkich w Polsce, Serbii, a także na Białorusi i Ukrainie. Pro- blematykę związaną z polityką historyczną zawiera trzeci podrozdział tej części książki, a czwarty – dziedzictwo kulturowe. Dwa ostatnie zagadnienia omó- wiono na wybranych przykładach. Rozważania na temat stosunków sąsiedzkich o charakterze lokalnym zaczyna artykuł Ludmiły Sukiny z Siergijewa Posady, która omówiła współzależ- ności podmoskiewskich miast i przedmieść w czasach wielkiej smuty. W arty- kule zatytułowanym „Przyjaciel, kolega, wróg…” autorka przeanalizowała przy- czyny i mechanizmy konfliktów oraz przejawy budowania współzależności mieszkańców Perejasławia Zaleskiego, Rostowa, Aleksandrowskiej Słobody, którzy pomimo tego, że stanęli „po różnych stronach barykady”, to jednak osta- tecznie zjednoczyli się i razem utworzyli pospolite ruszenie w obronie przed wspólnym wrogiem. Pozytywny przykład relacji dobrosąsiedzkich przyto- czył Marek Sass z Gostycyna, prezentując dzieje Bysławka, w którym od XVIII wieku po czasy współczesne mieszkańcy wsi żyli i współpracowali najpierw z benedyktynkami, następnie z franciszkanami reformatami, a później – aż po dzień dzisiejszy – z siostrami miłosierdzia (kolejnymi mieszkańcami klasztoru we wsi). Ich współpraca została ugruntowana w oparciu o dziedzictwo prze- szłości oraz szacunek, otwartość i zrozumienie. Dwa kolejne artykuły tej części książki zostały poświęcone wspólnemu dorobkowi kulturowemu grup etnicz- nych i narodów mieszkających obok siebie. Marta Muzioł z Bydgoszczy wyka- zała, że żydowskie cmentarze są znakami wielowiekowej obecności wyznawców judaizmu na terenie Polski. W swoim artykule pokazała różnice między cmen- tarzami przeznaczonymi na pochówek żydów i chrześcijan, a także wykazała elementy wzajemnie „nieprzekładalne”, które nie zawsze były poprawnie inter-

10 WSTĘP pretowane, co utrudniało harmonijną koegzystencję. Kolejny pozytywny przy- kład relacji dobrosąsiedzkich przytoczyła Kamila Kłudkiewicz z UAM, pisząc o współpracy polskich i niemieckich towarzystw działających w XIX wieku w Poznaniu. Natomiast Katarzyna Grysińska-Jarmuła z Bydgoszczy oraz Frie- derike Partzsch-Szankowska z Bonn przedstawiły różne formy relacji i współ- pracy polsko-niemieckiej w Bydgoszczy w XIX i XX wieku. Barbara Techmańska z Wrocławia zaprezentowała mozaikę narodowościową na Śląsku, gdzie na dol- nośląskiej wsi powstał swoisty tygiel narodowościowy, który z czasem zaowo- cował pokojowym współistnieniem. Natomiast Vladimír Goněc z Bratysławy wykazał wielopokoleniowe wymieszanie narodów mieszkających na pogra- niczu czesko-słowacko-austriackim. Autor zaprezentował synkretyzm kultu- ralny i problemy szkolno-językowe, a także bliskość i jedność religijną powstałe w następstwie podwójnej tożsamości w regionie powiązanym ekonomicznie i kulturowo. Drugi podrozdział części „Bliscy i dalecy sąsiedzi”, odnoszący się do sto- sunków sąsiedzkich o charakterze międzynarodowym, otwiera artykuł Gien- nadija Kowalienko z Petersburga. Autor przedstawił rosyjski punkt widzenia na rolę Stanisława Żółkiewskiego w wielkiej smucie w XVII wieku. Natomiast na współczesny obraz południowego sąsiada Polski, przez pryzmat relacji Polaków i Czechów w okresie międzywojennym, spojrzała Grażyna Pańko z Wrocławia. Relacje sąsiedzkie w czasach drugiej wojny światowej omówili dwaj naukowcy z Bydgoszczy: Andrzej Topij zaprezentował stan swoich badań na temat niemieckich układów z krajami bałtyckimi (Estonią i Łotwą) z 1939 roku, a Andrzej Purat omówił różne postawy ludzi mieszkających obok siebie, którym przyszło zdać trudny egzamin w okresie eksterminacji ludności pol- skiej dokonywanej przez nacjonalistów ukraińskich w latach 40. XX wieku. Troje autorów kolejnych artykułów pokazało na konkretnych przykładach, jak można budować stosunki dobrosąsiedzkie w nowych granicach terytorialno- -politycznych powstałych po drugiej wojnie światowej. O swoistych kontaktach i odwiedzinach sąsiedzkich napisała Joanna Sadowska z Białegostoku. Autorka przybliżyła prywatne i półprywatne kontakty obywateli PRL w czasie ich nie- oficjalnych wizyt w Związku Radzieckim. Dwaj autorzy przyjrzeli się próbom osiągnięcia konsensusu w stosunkach międzynarodowych. Arkadiusz Stempin z Fryburga pokazał okoliczności zawarcia niemiecko-francuskiego pojednania i podjęcia prób rozwiązywania problemów sąsiedzkich po drugiej wojnie świa- towej, a Michał Alagierski z Łodzi przybliżył budowanie relacji Unii Europej- skiej z Turcją. Część pierwszą książki zamyka artykuł pokazujący nierozwią- zane do dzisiaj spory na tle ekonomicznym między państwami ze sobą sąsia- dującymi. Zespół autorów z Gdyni – Dariusz Bugajski, Antoni F. Komorowski i Tomasz Neubauer – zwrócił uwagę na zawiłości polsko-rosyjskich problemów

11 WSTĘP graniczno-ekonomicznych wynikających z międzynarodowej eksploatacji drogi wodnej w Cieśninie Pilawskiej, prowadzącej m.in. do Zalewu Wiślanego i portu w Elblągu. W podobnym tonie jest artykuł Katarzyny Niemiec z Chang- chunu. Autorka, omawiając trudne stosunki Indii, Wietnamu i Japonii z Chi- nami, wskazała na trwające nadal między nimi konflikty o przynależność tery- torialną obszarów spornych na kontynencie azjatyckim. Wyniki badań zaprezentowane w pierwszej części książki, którą odda- jemy Czytelnikowi do rąk, skłoniły redaktorów niniejszego zbioru artykułów do podjęcia kolejnego międzynarodowego projektu poświęconego poszukaniu dróg do rozwiązywania problemów międzysąsiedzkich oraz budowaniu zasad współistnienia i współpracy sąsiadów w jednej wsi, mieście, mieszkańców miast i państw ze sobą sąsiadujących. Tym zagadnieniom będzie poświęcony drugi tom serii „Dobre i złe sąsiedztwa”, zatytułowany „Od konfliktu do współ- istnienia i współpracy”. Część drugą książki otwierają artykuły, w których autorzy dokonali prze- glądu dorobku historiografii w Rosji i w Polsce, a także na Litwie, Ukrainie oraz Białorusi. Dmitrij Dobrowolski z Moskwy omówił wyniki swoich badań nad ruskim piśmiennictwem z końca XI wieku oraz początku XII wieku i pokazał zawarty w nim wizerunek zachodniego chrześcijaństwa. Oleksandr Kolybienko z Kijowa przybliżył słowiańsko-ruskie, tureckie i ugrofińskie wzajemne powią- zania i podobieństwa w Perejasławiu Ruskim i Perejasławiu Zaleskim. Autor dokonał przeglądu zarówno historiografii ukraińskiej, jak i wyników badań archeologicznych na Perejasławszczyźnie. Natomiast Jerzy Janiec z Bydgoszczy przeanalizował kroniki krzyżackie pod kątem treści dotyczących stosunków sąsiedzkich w Inflantach w XIV wieku. Z kolei Dmitrij Kariew z Grodna dokonał przeglądu białoruskiej historiografii z XIX i XX wieku na temat stosunków bia- łorusko-polskich oraz zaprezentował założenia dalszych swych badań w tym zakresie. Zderzenie poglądów na temat stosunków sąsiadów z Polakami w XIX wieku w historiografii rosyjskiej i litewskiej zaprezentowali dwaj kolejni autorzy: Roman Kazakow z Moskwy zestawił poglądy Nikołaja Michajłowicza Karam- zina i Zoriana Dołęgi-Chodakowskiego, a litewski punkt widzenia na relacje między Litwinami i Polakami przedstawił Arūnas Vyšniauskas z Wilna, przyta- czając poglądy Jana Szlupasa. Nadieżda Niekrasowa z Moskwy w swoim arty- kule wykazała zależności zachodzące pomiędzy problematyką badawczą lokal- nych dziejopisarzy a zadaniami kształtowania się tożsamości regionalnej. Uczy- niła to na przykładzie interakcji zachodzącej pomiędzy lokalnymi (twerskimi) i stołecznymi historykami z Petersburga i Moskwy. Kolejne zagadnienie w ramach drugiej części książki „Dobre i złe sąsiedztwa” odnosi się do wielokulturowości w środowisku lokalnym i szkolnym. Zespół autorów z Moskwy – Siergiej Małowiczko i Marina Rumiancewa – zwrócił

12 WSTĘP uwagę na tzw. „szwy” regionów narodowych, a także na wielowarstwowe kon- takty i doświadczenia wynikające ze wspólnego zamieszkiwania, gospoda- rowania i korzystania z dóbr przyrody, a także na transformację historycz- nego myślenia narodów rdzennie zamieszkujących Północny Kaukaz (górali i koczowników oraz ludności migrującej na te tereny po czasach podboju tego obszaru przez Imperium Rosyjskie). Eliza Stehr z Kolonii oraz Izabella Kop- czyńska z Poznania zaprezentowały szkolnictwo w XIX wieku i na początku XX wieku w Poznańskiem. Pierwsza z nich pokazała stosunki niemiecko-pol- skie w szkole pruskiej w Wielkim Księstwie Poznańskim, a druga żydowsko- -polskie w Poznaniu w dwudziestoleciu międzywojennym. Natomiast Alek- sander Wabiszczewicz z Brześcia omówił stosunki białorusko-polskie panujące w szkołach w zachodnich regionach Białoruskiej SRR w latach 1939-1941. Dwa kolejne artykuły poświęcone zostały korzyściom wynikającym z poznawania historii lokalnej i edukacji regionalnej. Danuta Konieczka-Śliwińska z Poznania w swoim artykule podkreśliła, iż relacje sąsiedzkie należy zacząć budować od kontaktów społeczności lokalnych. Wykazała ona, że poznanie własnej ziemi może być podstawą do wzmacniania postaw niezbędnych do budowania dobrych relacji z najbliższym otoczeniem, a w dalszej perspektywie może rów- nież stanowić punkt wyjścia do kształtowania postaw istotnych dla funkcjono- wania narodu i państwa. Z kolei Iwona Strachanowska z Bydgoszczy zaprezen- towała wyniki swoich badań nad różnicami w kształtowaniu postaw tolerancji międzykulturowej u młodzieży akademickiej z kilku grup studentów bilingwal- nych (dwujęzycznych). Tym samym przedstawiła metody pracy nad kształto- waniem interkulturowości europejskiej, prowadzącej do dobrego sąsiedztwa. Z tematyką poprzedniego podrozdziału korelują trzy kolejne artykuły doty- czące literatury adresowanej do młodszego odbiorcy, którym jest uczeń. Ich autorki, na przykładzie podręczników szkolnych i książek dla dzieci i młodzieży, zilustrowały politykę historyczną poszczególnych państw europejskich. Teresa Maresz z Bydgoszczy przytoczyła przykłady szkolnej narracji podręcznikowej na temat różnych prezentacji tych samych wydarzeń – dwa spojrzenia na fakt wybuchu i zakończenia drugiej wojny światowej w podręcznikach radzieckich i współczesnych rosyjskich oraz polskich. Jasmina Milanović z Belgradu omó- wiła fragmenty podręczników serbskich dotyczące rozpadu Jugosławii. Z kolei Natalia Marczenko z Kijowa wykazała rozbieżności zachodzące pomiędzy usta- leniami i deklaratywnymi wskazówkami społeczno-historycznymi na Ukra- inie. Badając literaturę przeznaczoną dla młodego pokolenia, przeanalizowała zewnętrzne i wewnętrzne zmiany w postrzeganiu, omawianiu oraz konstru- owaniu historii jako komunikatywnego procesu w społeczeństwie. Trzy kolejne autorki zajęły się przykładami dorobku kulturowego państw na kontynencie europejskim i azjatyckim. Ich wspólnym przesłaniem jest wyka-

13 WSTĘP zanie ponadnarodowego dziedzictwa kulturowego. Olga Striełowa z Cha- barowska na przykładzie pogranicza rosyjsko-japońskiego omówiła eduka- cyjny potencjał tematu „Cudza – swoja pamięć”. Jako przykład posłużyły jej zabytki i pomniki pozostałe po Japończykach mieszkających na terenie Połu- dniowego Sachalinu w latach 1925-1945. Po niechlubnym okresie niszczenia „cudzych pomników” nastał czas, gdy pomniki „obcych” stały się mieniem sze- rokiej społeczności Sachalinu. Natomiast Joanna Szczutkowska z Bydgoszczy i Joanna Trajman z Wrocławia przybliżyły polsko-węgierską i polsko-nie- miecką współpracę kulturalną od lat 70. do 90. XX wieku. Tę część rozdziału, jak i całą książkę zatytułowaną „Dobre i złe sąsiedztwa. Historia kluczem do zrozumienia stosunków międzysąsiedzkich” zamyka artykuł Samanty Kowal- skiej z Poznania, w którym autorka wykazała, iż dorobek kulturowy jednej spo- łeczności jest dorobkiem całej ludzkości. Dowodem tak postawionej tezy są poszczególne artykuły składające się na zawartość książki, do lektury której ser- decznie zapraszamy.

Redaktorki

14 Część 1 Bliscy i dalecy sąsiedzi

Stosunki sąsiedzkie na szczeblu lokalnym L.B. Sukina Ludmiła Borisowna Sukina Państwowy Moskiewski Uniwersytet Humanistyczny – filia w Siergijewie Posadzie (Rosja)

Друг, товарищ и враг. Взаимоотношения замосковных городов и посадов в Смуту начала XVII века

Смута в России начала XVII века рассматривается в историографии как время драматической трансформации государственной жизни, имев- шей внутриполитические и внешнеполитические составляющие, и сопро- вождавшейся острым гражданским конфликтом1. Одним из важнейших проявлений Смуты была постоянно меняющая свой вектор динамика вза- имоотношений городов и посадов Замосковного края, наиболее постра- давших от событий этого времени. В данной работе, опираясь на мето- дологию новой локальной истории2, мы выделим в Замосковье особый локус, объединяющий города и посады, расположенные вдоль важней- шего ямского пути XV-XVII вв. – Северной Московской дороги, соеди- нявшей столицу Русского государства с Белым морем. Именно они были наиболее активно вовлечены в события Смуты, оказавшись на пути дви- жения отрядов сменявших друг друга московских властителей, а позже ополчения Минина и Пожарского. В этот локус попадают города Перес- лавль-Залесский и Ростов, Александрова Слобода и Троице-Сергиева лавра с монастырским посадом, Ярославль, Кострома с Галичем и Суз- даль с Владимиром и Юрьевым Польским, куда можно было попасть по дорогам, ответвлявшимся от большого Северного тракта в Александро- вой Слободе и Переславле. До Смуты перечисленные географические пункты Замосковья были тесно связаны друг с другом транспортными, экономическими и куль- турными связями. Ключевым городом локуса при этом следует считать

1 С.Ф. Платонов, Очерки по истории смуты в Московском государстве XVI-XVII веков: Опыт изучения общественного строя и сословных отношений в Смутное время, Санкт-Петербург 2013; Б.Н. Флоря, Польско-литовская интервенция в Россию и русское общество, Москва 2005. 2 Л.П. Репина, Историческая наука на рубеже XX-XXI вв., Москва 2011, С. 163-196.

18 L.B. Sukina: Друг, товарищ и враг. ...

Переславль-Залесский, от которого Ростов, Александрова Слобода и Тро- ице-Сергиева лавра находились приблизительно на одинаковом рассто- янии (около 60 км в современных мерах), через него лежал единствен- ный сухопутный путь в Ярославль и Кострому. Исследовавший ямское сообщение по Северной Московской дороге М.И. Смирнов обращает внимание на тот факт, что ямская слобода в Москве, обслуживавшая это направление, носила название Переславской3. На участке от Троице-Сер- гиева монастыря до Переславля-Залесского дорога раздваивалась на два рукава: один путь шел от Троицы к городу напрямую (Переславская дорога), другой – через государеву Александрову слободу (Слободская дорога). Александрова слобода была загородной резиденцией Москов- ских государей, откуда они совершали частые «богомольные походы» в Троице-Сергиев монастырь, к святым местам Переславля-Залесского, Ростова, Ярославля, Костромы и Вологды. Большая часть этой террито- рии находилась под духовным окормлением Ростовских митрополитов. Торговые люди, проживавшие в городах и посадах локуса, поддерживали между собой длительные коммерческие отношения. Конечно, в удель- ный период между этими городами существовали определенные полити- ческие противоречия, однако за сотню лет существования единого цен- трализованного Русского государства воспоминания о них должны были стереться в сознании их жителей. Но Смута в короткий промежуток вре- мени изменила то, что казалось прочным и устоявшимся. В начальный период Смуты население локуса было пассивным наблю- дателем происходивших в стране драматических перемен, включая проезд по Северной Московской дороге в Ярославль каравана низверженной и ссыльной царицы Марии Мнишек. Мнимое спокойствие было нару- шено последующими событиями. 1 июня 1606 г. новгородским митропо- литом Исидором был венчан на престол «боярский царь» Василий Шуй- ский, а год спустя у него появился сильный конкурент в лице Лжедмитрия II (Тушинского вора). 1 мая 1608 г. царские войска потерпели поражения под Болховом, Василий Шуйский со своим окружением был фактически заперт в Москве, в непосредственной близости от которой, в селе Тушино обосновалась резиденция Лжедмитрия. Население Замосковья оказалось перед трудным выбором, какому из государей служить, кому из них при- сягать на верность. В зависимости от ответа на эти вопросы произошло разграничение на союзников и врагов внутри еще недавно консолидиро- ванной в географическом и социокультурном отношении территориаль- ной общности.

3 М.И. Смирнов, Переславская ямская дорога (К истории путей сообщения Московской Руси), вып. 6, Переславль-Залесский 1919, С. 2.

19 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Правительство Василия Шуйского надеялось опереться на жите- лей Замосковья – региона, в чьей верности центральной власти до этого сомневаться не приходилось. По Северной Московской дороге была отправлена депутация во главе с дьяком посольского приказа Василием Телепневым и шведским толмачом Григорием Кропольским, целью кото- рых было собрать в помощь царским войскам ополчение из городов от Переславля-Залесского до Костромы и Галича. Короткий путь из Москвы к Троицкому монастырю был перерезан войсками тушинцев. Царским посланцам пришлось ехать через Киржачский ям и Александрову Сло- боду. По дороге к Переславлю путники стали свидетелями необычного природного явления. Облака на небе приняли вид льва и змея, окружен- ных другими зверями и змеями. Оба зверя разинули друг на друга пасти, как бы желая растерзать противника, но вдруг оба исчезли, а облака вер- нулись к своей обычной форме. Григорий Кропольский объяснил своему спутнику это знамение следующим образом: лев – Василий Шуйский и змей – Лжедмитрий хотят уничтожить один другого, но оба исчез- нут в результате этой борьбы4. Но прежде, чем это произошло, в борьбе должны были принять участие и окружавшие их «мелкие звери и гады». Этот аллегорический образ, созданный сознанием двух активных участ- ников событий и неким Евстратием, изложившим рассказ о видении в царствование Михаила Федоровича (Романова), наиболее ярко выразил суть того, что происходило в это время5. К осени 1608 г. позиции тушинцов усилились после прихода в Тушин- ский лагерь многочисленных польско-литовских отрядов. Тушинские войска под предводительством гетмана Яна Сапеги и Александра Юзефа Лисовского в сентябре осадили Троице-Сергиев монастырь и стали скло- нять к присяге Тушинскому вору замосковные города. В октябре 1608 г. под Троицу явились представители Александровой слободы, Суздаля и Переславля-Залесского и присягнули Лжедмитрию. Все эти населенные пункты находились в непосредственной близости к Троиц- кому монастырю и присягали, очевидно, из опасения подвергнуться разорению. Если верить так называемым «Запискам гетмана Станислава Жолкевского», первым на сторону Тушинского вора перешел Переслав- ль-Залесский, радостно встретивший посланцев сына Ивана Грозного,

4 Повесть о некоей брани, надлежащей на благочестивую Россию, грех ради наших, и о видении некоего знамения в нынешнем последнем роде нашем, Санкт-Петербург 1909, т. 13б, Стб. 249-260. 5 О.А. Белоброва, К изучению «Повести о некоей брани» и ее авторе Евстратие, Москва – Ленинград 1970, т. 25, С. 150-161.

20 L.B. Sukina: Друг, товарищ и враг. ...

под влиянием Переславля то же самое сделали Суздаль и Александрова слобода6. Но не все города проявили такое малодушие. В записках Жолкевского сообщается, что: «Сапега отрядил неболь- шую дружину, состоявшую из немцев – казаков и поляков, под началом испанца Жуана Крузатти, для покорения окрестных сел и городов. Перес- лавль присягнул Дмитрию, но Ростов, отстоящий от него не далее 12 миль, не хотел покориться»7. Вероятно, переславцы и жители Александровой слободы просто не успели выполнить слишком поздно поступившее им распоряжение царских властей укрепить осаду, или их страшила участь мучимых голодом и постоянными артиллерийскими обстрелами защит- ников Троице-Сергиева монастыря. Когда верный Василию Шуйскому владимирский воевода Третьяк Сеитов подошел к Юрьеву-Польскому «под воров», Переславль был уже без боя занят тушинцами. Сеитову при- шлось повернуть к Ростову. Не доходя до этого города, он попытался пре- градить дорогу к нему тушинским отрядам8. Меж тем ратные люди Переславля-Залесского не только открыли ворота своего города тушинцам, но и приняли вместе с ними участие в походе на Ростов, чтобы склонить соседний город к покорности новой власти. Трудно сказать, как бы повели себя жители Ростова, если бы они находились в той же ситуации, что и переславцы, александровцы и суз- дальцы. Но в Ростове в это время находился митрополит Филарет (в миру, Федор Никитич Романов), удерживавший население в повиновении царю Василию Шуйскому. Несмотря на то, что отряд воеводы Сеитова потер- пел поражение в сражение с тушинским войском и вынужден был отсту- пить к Ярославлю, уведя с собой значительную часть ростовских ратни- ков, Филарет попытался организовать защиту города. Однако силы были неравны, и остатки защитников Ростова вместе с митрополитом закры- лись в городском Успенском соборе. Филарет велел бывшим с ним свя- щенникам причащать всех, оказавшихся в храме, чтобы те могли встре- тить смерть как должно православным христианам. При этом воины продолжали из окон обстреливать территорию вокруг собора, чтобы не дать осаждающим подойти слишком близко к его дверям. Митрополит Филарет попытался вступить в переговоры с находящими среди штур- мующих собор переславцами и призвать их отказаться от присяги Лже- дмитрию и снова принести клятву верности царю Василию Шуйскому. Но, как отмечается в «Летописи о многих мятежах», переславцы, услы- 6 П.А. Муханов, Записки гетмана Жолкевского о Московской войне, Санкт-Петербург 1871, С. 204. 7 Ibidem. 8 М.И. Смирнов, Переславль-Залесский. Исторический очерк, Переславль-Залесский 1996, С. 157-158.

21 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

шав голос митрополита «тотчас же неистовством воссвирипели» и, пре- одолев страх перед пулями защитников храма, прорвались к его дверям и, выбив их, ворвались внутрь собора. Они не только убили многих из находившихся здесь ростовцев, но и разграбили церковь, не пощадив золотую раку чтимого в общерусских масштабах святого Леонтия Ростов- ского. Сам митрополит Филарет был схвачен и отдан полякам, кото- рые отвезли его в Тушино9. Летописец, описавший эти события, укоряет переславцев: «О горе, сему окаянному народу города Переславля, в бого- спасаемом граде Ростове церквам божиим, ракам чудотворцевым, свя- тителю причинили поругание не литовские люди, а свой христианский народ; свои окаянные души погубили, а убиенные души за свою правду от бога венцы приняли»10. Падение Ростова открыло тушинцам путь на Ярославль, который вскоре добровольно покорился Яну Сапеге, чтобы избежать судьбы своего соседа. Весь путь от Москвы до Ярославля оказался под контро- лем тушинских отрядов, за исключением державшего осаду Троице-Сер- гиева монастыря. Однако союз с Сапегой не обеспечил населению придо- рожных городов и уездов спокойствия. Поддержавший поход его войска на Ростов и Ярославль Переславль-Залесский был разорен. Его жителям не принесло счастья награбленное ими имущество ростовцев. Из лагеря Сапеги под Троицей начали ходить «сквозь» него к Ростову и Ярославлю отряды ратных людей, попутно грабя и разоряя своих формальных союз- ников. По-мнению местного историка М.И. Смирнова, это заставило переславцев понять, что испытали ростовцы, и привело их к мысли пере- смотреть свою точку зрения на врагов и друзей11. То же самое происхо- дило и в сознании их соседей. 10 декабря 1608 г. нижегородский воевода Андрей Семенович Алябьев писал в своем донесении: Юрьевец Повольский и Галиц, и Косторома, и Ярославль, и Вологда, и Переславль и многие города обратились к государю царю и вели- кому князю Василию Ивановичу всея Руси, крест целовали, а воров- ских людей, которые смуту учинили, и литву многих побили12. Испугавшись возможного союза ратных людей замосковных горо- дов, Сапега отправил в ближайший к Троице-Сергиеву монастырю город Переславль-Залесский для усмирения восставших суздальского воеводу Плещеева, а затем Ставинского и Лисовского, которые не дали разрас- тись объединительному движению. Отправляясь подавлять сопротивле-

9 Летопись о многих мятежах и разорении Московского государства, Москва 1788, С. 138-141. 10 Ibidem, C. 141. 11 М.И. Смирнов, op. cit., С. 159. 12 Цит. по: М.И. Смирнов, op. cit., С. 160.

22 L.B. Sukina: Друг, товарищ и враг. ...

ние в населенных пунктах по Северной Московской дороге, Лисовский принуждал идти вместе с собой жителей захватываемых им городов. Так, переславцы и ростовцы были с «лисовчиками» под Костромой, но под Ярославль не явились. Узнав, что Ярославль категорически отказался слу- жить Лжедмитрию и собирает войска, чтобы двинуться к Москве, жители Переславля попросили у Сапеги пушек и другого оружия и боеприпа- сов, чтобы обороняться от своих недавних союзников, которые могли напасть на их вновь примкнувший к Тушинскому вору город. Линия раз- дела прошла и внутри населения близлежащих к Троице городов и поса- дов. Как среди защитников верного Василию Шуйскому монастыря, так и среди осаждавших его стены тушинцев было много жителей Перес- лавля, Ростова и Александровой слободы13. Во время освободительного похода на Троицу русско-шведского войска под командованием М.В. Скопина-Шуйского и Я. Делагарди им были захвачены Переславль и Александрова Слобода и образована своего рода пограничная линия между территориями контролируемыми прави- тельством Шуйского и тушинцами. Эти события происходили при минимальном участии местного насе- ления. Вот как они описываются в «Дневнике Я.П. Сапеги». 13 августа 1609 г. «приехали гонцы от переславского воеводы, сообщив, что отряды войска Скопина подходили под Переславль, и теперь в лесах засели, соби- раются Переславль взять»14. В связи с этим Я. Сапега с войском двинулся к Калязину, а оттуда к Переславлю. Но, оценив обстановку, он посчитал оборону города не целесообразной. 12 сентября Сапега покинул Перес- лавль и двинулся к Троице. 17 сентября в стане Сапеги узнали, что люди Скопина внезапно напали на Переславль, перебили его русско-польский гарнизон и взяли крепость и город15. После освобождения Скопиным-Шуйским Троице-Сергиева мона- стыря 12 января 1610 года наступили несколько месяцев затишья, поскольку боевые действия покинули пределы Замосковья. В конце лета 1610 г. замосковные города вновь оказались перед выбо- ром, кого считать врагом, а кого боевым товарищем. После схода с поли- тической арены одновременно царя Василия Шуйского и «царика» Лже- дмитрия II Москва, а вслед за ней и Замосковье присягнули польскому королевичу Владиславу (Вазе), признав его русским государем. Но навя-

13 Сборник князя Хилкова, Санкт-Петербург 1879; М.И. Смирнов, Смутные годы XVII века в Переславле-Залесском, Владимир 1915, С. 7-8. 14 Т.Ю. Токарева, П. Омельчук, Дневник Яна Петра Сапеги: сведения по осаде Троице-Сергиева монастыря в 1608-1609 гг., [в:] Троице-Сергиева лавра в истории, культуре и духовной жизни России, Сборник материалов VII Международной конференции, Сергиев Посад 2012, С. 47. 15 Ibidem.

23 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

занная Семибоярщиной кандидатура Владислава не была принята основ- ными слоями городского населения – служилыми и торговыми людьми, что привело к организации Первого ополчения для освобождения Москвы от допущенных в столицу войск гетмана Жолкевского. Между Замосков- ными городами начинается обмен грамотами. Владимирцы, получив из Нижнего Новгорода грамоту с призывом стоять всеми городами против поляков, разослали ее списки, присовокупив к ним собственное послание аналогичного содержания, в Переславль-Залесский, Суздаль и Ростов. Еще одну грамоту рассылал Троице-Сергиев монастырь. Она содержала призыв помочь ярославскому воеводе И.В. Волынскому и костромскому князю Федору Волконскому, собиравшему ратников для похода к Москве. В феврале-марте 1611 г. переславцы и александровцы совместными уси- лиями разбили отряд сторонника Владислава князя Ивана Куракина, который хотел занять Александрову слободу16. Вскоре Переславль и Алек- сандрова слобода стали пунктами, где ярославское и костромское опол- чения соединились с владимирским и нижегородским и отправились под стены Москвы17. Летом 1611 г. вновь возникла ситуация, которая опять могла вбить клин в отношения городов Замосковья. В июле Ян Сапега, в это время уже служивший польскому королю Сигизмунду, в очередной раз ока- зался в окрестностях Переславля. Туда его войска пришли за съестными запасами для королевского гарнизона в Москве, вновь подвергнув разо- рению окрестности города, а также округу Александровой Слободы и Троице-Сергиева монастыря18. Вероятно, перед Сапегой были постав- лены не только фуражирские, но и определенные политические задачи. Исследователи, реконструировавшие так называемый «русский архив» Я. Сапеги, отмечают, что его «Переяславский фонд» содержит уникальные материалы о взаимоотношениях гетмана как эмиссара сначала тушин- ского «царика», а затем королевича Владислава19. В этом «фонде» присут- ствуют два примечательных документа: «Послание гетмана Яна Сапеги в Переславль-Залесский атаманам, казакам и “всем дородным молодцам” с призывом верно служить Владиславу» и «Крестоприводная запись на верность королевичу Владиславу». Исследователи «Архива Сапеги» дати-

16 М.И. Смирнов, Переславль-Залесский. Исторический очерк, Переславль-Залесский 1996, С. 163-164. 17 Сборник статей, сообщений, описей, дел и документов Нижегородской Губернской Ученой Архивной комиссии, Нижний Новогород 1903, т. 2, C. 79, 103. 18 Н.П. Полевой, Ясновельможный пан Ян Сапега (Опыт исторической характеристики), „Исторический вестник” 1892, т. 49, № 7, С. 149. 19 И.О. Тюменцев, С.В. Мирский, Н.В. Рыбалко и др., Русский архив Яна Сапеги 1608-1611 годов: опыт реконструкции и источниковедческого анализа, Волгоград 2005, С. 191.

24 L.B. Sukina: Друг, товарищ и враг. ...

руют оба документа 8 (18) – 9 (19) июля 1611 года20. В «Послании» Сапега убеждал казаков и служилых переславских людей, сделавших выбор в пользу Первого ополчения, служить королевичу Владиславу как закон- ному государю, поддержанному московскими боярами. При этом он апеллировал к многовековой традиции верности Переславля московским государям: «А та слава про вас давно есть, что вы, целовав крест, ника- кому государю не изменивали, стаивали крепко и в правде»21. Исследователи «Архива Сапеги» справедливо предполагают, что «Послание» было написано одновременно с «Крестоприводной запи- сью», заготовленной на тот случай, если переславцы вновь будут целовать крест королевичу Владиславу. Но засевшие в городе казаки и служилые переславские люди, скорее всего, просто отказались принять документы. Поэтому оба текста оказались среди бумаг Сапеги22. Переславский историк М.И. Смирнов полагал, что неудача «Посла- ния» Сапеги была вызвана тем, что переславцы сознательно решили под- держать патриотичесие силы и предпочли лучше выдержать тяжелую осаду, чем согласиться на повторное крестоцелование нежеланному госу- дарю23. И.О. Тюменцев и его коллеги предполагают, что послание, в кото- ром Сапега помимо всего прочего напоминал переславцам о совмест- ной службе Лжедмитрию II, было отвергнуто потому, что с гетманом и его «пахоликами» связывались бедствия, которые город и уезд пережи- вали уже в течение нескольких лет24. Но, как бы там ни было, «дородные молодцы» Переславля в этот раз не собирались повторять совместную с поляками эскападу на Ростов и Ярославль. С помощью снаряженного ополчением отряда казаков под командованием князя П.В. Бахтеяро- ва-Ростовского и атамана А.З. Просовецкого (в недавнем прошлом суз- дальского воеводы, поддерживавшего Лжедмитрия II) Переславлю уда- лось выдержать осаду Сапеги. Примером города вдохновились и старцы находившегося побли- зости Никитского монастыря. Понадеявшись на каменные крепост- ные стены обители и имевшиеся в распоряжении монастыря несколько пушек, игумен с братией и крепостными крестьянами подмонастырских сел затворили ворота и приготовились к осаде. Но в отсутствие опытных

20 Ibidem, C. 193. 21 Сборник князя Хилкова, Санкт-Петербург 1879, № 46. 22 И.О. Тюменцев, С.В. Мирский, Н.В. Рыбалко и др., op. cit., С. 193, 324. 23 М.И. Смирнов, Переславль-Залесский. Исторический очерк, Переславль-Залесский 1996, С. 163-164. 24 И.О. Тюменцев, С.В. Мирский, Н.В. Рыбалко и др., op. cit., С. 191.

25 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

в обороне крепостей людей, осажденные потерпели поражение и погибли от рук воинов Сапеги25. Несмотря на известную по различным источникам жестокость Сапеги к населению города и уезда, отказавшемуся переприсягать коро- левичу Владимславу и вновь объединяться с его сторонниками против других замосковных городов, на сей раз победил дух единства с соседями. М.И. Смирнов отмечает, что оказавшиеся вне крепостных стен Перес- лавля жители его посадов и сел бежали под защиту каменной крепости Троице-Сергиева монастыря, вновь в случае неудачи ополченцев гото- вившегося обороняться26. Однако, не достигнув быстрой победы, Сапега 6 августа 1611 г. снял осаду с Переславля и вернулся к Москве. После этих событий Переславль превратился в сборный пункт отря- дов Первого ополчения из близлежащих городов. В окружной грамоте Троице-Сергиева монастыря от 6 октября 1611 г. говорится, что «многих городов дворяне и дети боярские и всякие служилые и ратные люди соби- раются теперь в Переславле-Залесском и хотят идти к Москве»27. В декабре 1611 г. в окрестностях Ростова появился большой отряд польского полковника Каменского, угрожавший обоим городам (Перес- лавлю и Ростову). Переславские ратные люди через Троице-Сергиев монастырь обратились за помощью к соседям, их обращения доходили даже до Казани и Курмыша28. Предприняли ли что-то в этой ситуации ближайшие города и посады неизвестно, так как их помощь не понадо- билась (отряд Каменского ушел с Северной Московской дороги, двигаясь обходными путями к Волоколамску). При появлении в окрестностях Переславля атамана И.М. Заруцкого (стремившегося разорить Северную дорогу и не допустить прохода по ней Второго ополчения) по просьбе переславцев помощь в борьбе с ним оказал Ярославль, где уже находились Д.М. Пожарский и К. Минин. При- сланный ими воевода Иван Наумов отогнал Заруцкого и укрепил город, теперь уже неизменно демонстрировавший верность общему делу29. Укре- пивший к себе доверие Переславль оказался в августе 1612 г. последним станом Второго ополчения, двинувшегося отсюда прямым путем через Троице-Сергиев монастырь на Москву.

25 М.И. Смирнов, Смутные годы XVII века в Переславле-Залесском, Владимир 1915, С. 14. 26 М.И. Смирнов, Переславль-Залесский. Исторический очерк, Переславль-Залесский 1996, С. 165. 27 Сборник статей, сообщений, описей, дел и документов Нижегородской Губернской Ученой Архивной комиссии, op. cit., C. 83, 105. 28 Летопись занятий Археографической Комиссии, т. 1, Санкт-Петербург 1861, С. 17, 62. 29 Сборник статей, сообщений, описей, дел и документов Нижегородской Губернской Ученой Архивной комиссии, op. cit., C. 39.

26 L.B. Sukina: Друг, товарищ и враг. ...

Последний раз ближайшие к столице замосковные города подверглись испытанию осенью 1618 г., когда решивший заявить свои права на рус- ский престол королевич Владислав, не осмелившись на длительную осаду Москвы, повернул на Северную дорогу к Троице-Сергиеву монастырю и Переславлю-Залесскому. Но, ни монастырь, ни город на сей раз врасплох застигнуть не удалось. Была организована грамотная оборона, не оставляв- шая шансов сторонникам Владислава30. После заключения в декабре 1618 г. Деулинского перемирия замосковные города близ Северной Московской дороги больше не оказывались в зоне активных военных действий. Так каковы же были механизмы трансформации взаимоотноше- ний замосковных городов и посадов от желания получить политические и экономические выгоды на разорении соседей до готовности «жизнь отдать за други своя»? В начале описанных выше событий, в 1608 г. население выделенного нами локуса оказалось в ситуации выбора между двумя государями, каждый из которых настаивал на своей легитимности. На результаты этого выбора, вероятно, оказали влияния два обстоятельства: предыду- щий политический и социальный опыт населения того или иного города и давление со стороны представителей конкретного претендента на власть. Для Александровой слободы, Переславля-Залесского и Суздаля – насе- ленных пунктов, чья судьба в предыдущие десятилетия была тесно свя- зана с семьей Ивана Грозного, выбор в пользу его «сына», каковым пред- ставлял себя Лжедмитрий II, был во многом естественным. Кроме того, близость тушинских войск, стоявших под Троице-Сергиевой лаврой, подталкивала их ускорить это решение в иллюзорной надежде избежать разорения в обмен на крестоцеловальную клятву государю, на стороне которого, с их точки зрения, был явный перевес сил. То, что эта моти- вация имела реальную политическую основу, а не являлась следствием некой «моральной ущербности» местных жителей, подтверждает факт проявления покорности эмиссарам Лжедмитрия достаточно отдаленного от них Ярославля. Ростов сохранил верность Василию Шуйскому во многом под влия- нием митрополита Филарета, который вел свою политическую игру, но после его поражения также признал власть Тушинского «царика». Под- державшие политических конкурентов жители Ростова и Переславля не могли не столкнуться на поле брани, к этому привела логика развития событий. Эмоциональная оценка современниками произошедшего была вынесена уже после завершения Смуты и учитывала новый расклад сил и распределение политических ролей. 30 С.М. Соловьев, История России, т. 2, Москва 1852, Cтб. 1135-1189.

27 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Последующие события, напротив, всячески способствовали сближе- нию позиций замосковных городов. Они оказались в одинаково незавид- ном положении в качестве источников снабжения войск Лжедмитрия II, которого совершенно не заботила судьба и благополучие присягнувшего ему населения. Неустойчивая политическая и военная ситуация застав- ляла города, ближе других расположенные к осажденной тушинцами Троице-Сергиевой лавре то восставать против произвола ратных людей своего сюзерена, то искать защиты от отрядов его противников у служив- шего ему гетмана Яна Сапеги. Союзы городов в это время создавались и распадались в самом прихотливом порядке. Только в процессе формирования Первого ополчения население и гар- низоны замосковных городов стали оценивать соседей как своих боевых товарищей, объединенных с ними одной целью, и демонстрировать вер- ность общим интересам, отказываясь повторить присягу королевичу Владиславу, которую они нарушили, создав отряды ополчения. Осозна- ние нового политического, территориального и национального единства привело к проявлению различных форм активных контактов, взаимопо- мощи и поддержки. Но на то, чтобы затянулись образовавшиеся в Смуту трещины и разрывы в соседских взаимоотношениях между городами Замосковья, понадобилось еще несколько десятилетий.

Friend, comrade end enemy: the interrelations of Moskow cities and settlements into the disturbance of the beginning of the 17st century The disturbance in Russia of the beginning of the 17th century is examined in the historiography as the time of the dramatic transformation of the state life, which had domestic political and foreign policy components, and which was being accompanied by sharp civil conflict. One of the most important manifestations Troubles was constantly changing its vector dynamics of the interrelations of cities and settlements of For-Moscow, which most suffered from the events of this time. The methodology of report is based on the cognitive paradigm of new local history. In it are examined the interrelations of the adjacent Pereslavl-Zalessky, Rostov, Aleksandrov`s settlement, Suzdal, Vladimir, Yaroslavl, Kostroma, whose popula- tion at the beginning Smoots frequently occurred “on the different sides of bar- ricades”, while in the end it came out by united front, after being poured into the militia of Minin and Pozharskiy. Reasons and mechanisms of the manifestation of conflicts and establishment of connections inside one region in the difficult period of its history are analyzed.

28 M. Sass Marek Sass Zespół Szkół im. Jana Pawła II – Gostycyn

Bysławek – pomorska wieś z klasztorem w tle

Bysławek na Pomorzu Gdańskim, w Borach Tucholskich należy do miej- scowości o ponad siedemsetletniej, udokumentowanej historii1. W latach 1379- 1602 wieś stanowiła własność rycerską, następnie szlachecką2. Od początku XVII wieku aż do pierwszego rozbioru Polski należała do benedyktynek z Chełmna nad Wisłą, aby w efekcie procesów uwłaszczeniowych ukształtować się jako społeczność włościańska, w obrębie której funkcjonował klasztor. Kilkusetletnie oddziaływanie obu wspólnot – wiejskiej i zakonnej – skut- kowało powstaniem wyjątkowych relacji międzyludzkich i sąsiedzkich, niewy- stępujących w większości społeczności rustykalnych. Wpłynęły na to: bliskość zamieszkania, stosunkowo niewielka dynamika zmian migracyjnych, więź 1 M. Sass, Bysławek w Borach Tucholskich. Z dziejów wsi i klasztoru, Bydgoszcz – Bysławek 2015. 2 Bysławek powstał na skutek sprzedaży bądź podziału majątkowego wsi Bysław. Najpóźniej nastą- piło to w 1379 roku. Od samego początku Bysławek był wsią rycerską osadzoną na prawie pol- skim. Dopiero w 1389 roku nadano tej miejscowości prawo czynszowe, zwane chełmińskim. Jak wynika z wystawionego 22 września dokumentu, dobra te należały do braci Clawka, Cunczena, Wit- drama (Wytręby), Hannosa (Jana) i Sanderna (Aleksandra), których określono mianem „gebrudern von Witdramsdorffe” (bracia z Wytrębowic/Witramowa). Dokument wystawił wielki mistrz krzy- żacki Konrad Zöllner von Rotenstein w Partensinie koło Grudziądza. Według Wojciecha Kętrzyń- skiego ówcześni właściciele Bysławka dobra te odziedziczyli po ojcu, który przed 1370 rokiem miał założyć położoną niedaleko Ostródy wieś Witramowo (Witdramsdorf). Stanisław Kujot stwierdził, iż ówczesny właściciel Bysławka zmarł bezpotomnie, a jego dobra przejął zakon krzyżacki, który przekazał je w 1389 roku braciom pochodzącym z Wytrębowic pod Toruniem. Maksymilian Grze- gorz, współcześnie zajmujący się badaniami nad osadnictwem na Pomorzu Gdańskim w czasach krzyżackich, jest również zdania, iż właściciele Bysławka pochodzili z podtoruńskich Wytrębowic. W I połowie XV wieku Bysławek należał do sędziego tucholskiego Mikołaja z Bysławka (Niclos von Beyslage, Niclos Sleyslaw), wzmiankowanego w latach 1441-1447. Informacje na temat kolejnych właścicieli zachowały się z I połowy XVI wieku. W 1524 roku od Bartłomieja Osbrowskiego Bysławek, jak i sąsiednie Minikowo, kupił sędzia ziemski tucholski Jakub Żaliński. 22 czerwca 1526 roku stan posiadania potwierdził król Zygmunt Stary, a w 1566 roku król Zygmunt August. Zob. Archiwum Państwowe w Gdańsku, Akta wsi Bysławek, sygn. 687D/48, 687D/49; Urkunden der Komturei Tuchel. Handfesten und Zinsbuch, wyd. P. Panske, Gdańsk 1911, dokument nr 82, 99; W. Kętrzyński, O lud- ności polskiej w Prusach niegdyś krzyżackich, Lwów 1882, s. 377; S. Kujot, Dzieje Prus Królewskich, cz. II, Pomorze i Ziemia Chełmińska 1309-1380, „Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu”, R. XXIX-XXXI, Toruń 1922-1924, s. 237; M. Grzegorz, Słownik historyczno-geograficzny komtur- stwa tucholskiego w średniowieczu, Tuchola – Bydgoszcz 2010, s. 36; K. Bruski, Lokalne elity rycerstwa na Pomorzu Gdańskim w okresie panowania zakonu krzyżackiego, Gdańsk 2002, s. 292-293.

29 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi z miejscem, pogłębiony i wielowymiarowy stosunek do sacrum oraz ukształ- towana na tym fundamencie wzajemność, czyli taki model działań i oddzia- ływań społecznych, który w praktyce zmierza do coraz doskonalszej realizacji idei obdarzania się dobrem3. Aby w możliwie pełny i wyczerpujący sposób rozpatrywać zagadnienie sąsiedztwa społeczności wiejskiej i zakonnej w Bysławku, przyjęto mikrohi- storyczną perspektywę badań. Umożliwia ona wykorzystanie miejscowych źródeł, które Marcin Kula określił mianem „nośników pamięci”, gdyż to one, poprzez swoją stosunkowo długą i stałą obecność w środowisku, „łączyły” prze- szłość z teraźniejszością, spajały, umacniały, stanowiły o przynależności, a także poczuciu wartości oraz dumy. Kształtowały tożsamość jednostek i zbiorowości. Tworzyły wspólnotę4. Istotnym elementem zastosowanej metody badań jest także upodmio- towienie „podróży biograficznych”, zwłaszcza osób starszych, które poprzez „powroty do przeszłości” dokonują retrospektywy swego życia. Dzieciństwo, młodość, dom rodzinny, gromadzone doświadczenia to „punkty nawigacyjne” ocalania pamięci: komunikatywnej (codziennej, teraźniejszej, współczesnej, wydarzeń osobiście przeżytych), a także kulturowej (dawnej, historycznej, prze- kazywanej z pokolenia na pokolenie)5. W rekonstrukcji dziejów sąsiedztwa społeczności wiejskiej i zakonnej w Bysławku niezbędna była również kwerenda dokumentów oficjalnych, pozo- stających w zasobach instytucji do ich gromadzenia i przechowywania powo- łanych. W przypadku Bysławka analizie zostały poddane wybrane źródła z archiwów państwowych w Bydgoszczy oraz Gdańsku, a także z Archiwum Diecezjalnego w Pelplinie6.

3 D. Lalak, Sąsiedztwo, [w:] Elementarne pojęcia pedagogiki społecznej i pracy socjalnej, red. D. Lalak, T. Pilch, Warszawa 1999, s. 264; M. Cichosz, Pedagogika społeczna. Zarys problematyki, Kraków 2014, s. 181-182. 4 M. Kula, Nośniki pamięci historycznej, Warszawa 2002, s. 285; E. Domańska, Historia antropologiczna. Mikrohistoria, [w:] N.Z. Davis, Powrót Martina Guerre’a, Poznań 2011, s. 217. Do miejscowych źródeł o charakterze archiwalnym należą: Kronika Domu Sióstr Św. Wincentego w Bysławku (dalej: Kronika Domu Sióstr), obejmująca okres 1970-1976, z odniesieniami do wcześniejszych dziejów zgromadzenia, której autorką jest s. Cecylia Płotkowiak; Księga Pamiątkowa Klasztoru Zabytkowego w Bysławku (dalej: Księga Pamiątkowa), w której znajdują się wpisy pielgrzymów odwiedzających klasztor i kościół przyklasztorny w latach 1974-1997; Kronika klasztoru w Bysławku (dalej: Kronika klasztoru) założona w 2005 r.; Kronika Koła Gospodyń Wiejskich (dalej: Kronika KGW), założona w 2010 roku. 5 R. Traba, Historia – przestrzeń dialogu, Warszawa 2006, s. 32-33; B. Bugajska, Podróże biograficzne w starości, [w:] Dom i ojczyzna. Dylematy wielokulturowości, red. D. Lalak, Warszawa 2008, s. 53. W zbiorach autora znajdują się wspomnienia: s. Wandy Frankowskiej, Grzegorza Górki, Antoniego Sobackiego i Feliksa Zalewskiego. 6 Do opracowania niniejszego zagadnienia wykorzystane zostały następujące źródła pozostające w zasobach archiwalnych: Archiwum Państwowego w Bydgoszczy (ApB), Kuratorium Okręgu Szkolnego Pomorskiego. Publiczna Szkoła Powszechna w Bysławku, sygn. 1433; Archiwum

30 M. Sass: Bysławek – pomorska wieś z klasztorem w tle

Początki sąsiedztwa społeczności świeckiej i zakonnej w Bysławku się- gają przełomu XVI i XVII w. Około 1568 roku właścicielem trzech wsi, które następnie stanowiły uposażenie bysławkowego klasztoru, został Adam Żaliński, ówczesny sędzia ziemski tucholski. Majątek odziedziczył po ojcu i jego bracie Jakubie7. Był synem podkomorzego pomorskiego Jerzego Żalińskiego i Zofii Oleskiej8. Przed 1571 rokiem ożenił się z Elżbietą Mortęską, córką podkomo- rzego chełmińskiego Melchiora Mortęskiego i Elżbiety Kostczanki9. Z tego związku małżeńskiego przyszło na świat troje dzieci: syn Adam oraz dwie córki – Anna i Zofia. Około 1583 roku zmarła Elżbieta z Mortęskich Żalińska, nie- spełna osiem lat później jej mąż. Opiekę nad dziećmi powierzono Wawrzyń- cowi Żalińskiemu oraz Ludwikowi Mortęskiemu, staroście pokrzywińskiemu10. Adam żył najkrócej z trójki rodzeństwa – miał niespełna 30 lat, gdy podczas podróży po Europie zmarł we Włoszech. Jego siostra Anna między rokiem 1591 a 1594 została żoną Janusza Witosławskiego, późniejszego kasztelana inowro- cławskiego (1626-1632). Zofia Żalińska postanowiła zamieszkać u benedyk- tynek chełmińskich. Poprosiła siostrę swojej matki, ksienię Magdalenę Mor- tęską, aby zechciała ją przyjąć na dożywotnie zamieszkanie w klasztorze. Ciotka zgodziła się pod warunkiem, iż opiekunowie na własny koszt zbudują dla niej pokój oraz wyznaczą pewną sumę pieniędzy z przeznaczeniem na utrzymanie. Stało się to 18 października 1591 roku. Po niespełna pięciu latach Zofia wstąpiła do klasztoru. Niespodziewana śmierć brata stała się bezpośrednią przyczyną

Państwowego w Gdańsku (ApG), Akta wsi Bysławek, sygn. 687.D/48; 687D/49; Archiwum Diecezjalnego w Pelplinie (ADP), Sprawozdania dekanalne za rok 1945, 1947, 1949, 1952, 1956, 1957, bez numeru sygnatury. 7 Bracia Żalińscy, m.in. jako właściciele Bysławka, Minikowa i Trutnowa, odnotowani byli w 1526 roku. Prawdopodobnie Jakub Żaliński nie pozostawił po sobie męskiego potomka. Ze źródeł znana jest jego córka Anna, w 1554 roku wzmiankowana jako żona Jana Ziliczkiego (Zylickiego?, Żylickiego?) z powiatu kcyńskiego. W roku 1562 wspomniana jako zmarła. Pozostawiła córkę Małgorzatę, nad którą opiekę sprawował jej dziadek Jakub Żaliński. ApG. Akta wsi Bysławek, sygn. 687.D/48; 687D/49. Teki Dworzaczka. Materiały historyczno-genealogiczne do dziejów szlachty wielkopolskiej XV-XX w. [CD-ROM], regest nr 904, 1396 (dalej: Teki Dworzaczka z podaniem numeru regestu). M. Targowski, Na prawie polskim i niemieckim. Kształtowanie się ziemskiej własności szlacheckiej na Pomorzu Gdańskim w XIII-XVI wieku, Warszawa 2014, s. 183. 8 Adam Żaliński miał czworo rodzeństwa: Katarzynę, w 1570 roku wzmiankowaną jako matkę Adama Gogolińskiego z Gogolina w ziemi inowrocławskiej; Zofię – żonę Mikołaja Ostrowskiego z powiatu nakielskiego; Wawrzyńca, w latach 1567-1600 opata cystersów w Koronowie; Macieja – kasztelana Gdańskiego (1574-1602), starostę jasinieckiego, tolkmickiego i tucholskiego. Teki Dworzaczka, regest nr 156; Urzędnicy Prus Królewskich XV-XVIII w., opr. K. Mikulski, t. V, z. 2, Wrocław 1990, s. 240; J.A. Kostka, Kostczanka pochowana w krypcie kościelnej, [w:] Materiały do biografii, genealogii i historii rodu Kostków herbu Dąbrowa, red. B. Fabiszewska, Białystok – Koszalin 2015, nr 3, s. 48-49. 9 J.K. Dachnowski, Herby szlacheckie w ziemiach pruskich województw chełmińskiego, malborskiego i pomorskiego, z rękopisów Biblioteki Kórnickiej i Biblioteki Narodowej odczytał, wstępem i przypisami opatrzył Z. Pentek, Poznań 1995, s. 82. 10 Kronika benedyktynek chełmińskich, wyd. O.W. Szołdrski, Pelplin 1937, s. 47-48, 74 (dalej: Kronika benedyktynek chełmińskich).

31 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi przeprowadzenia nowego podziału majątku między obiema siostrami Żaliń- skimi. W wyniku porozumienia zawartego 25 czerwca 1602 roku Anna z Żaliń- skich Witosławska otrzymała trzy wsie położone w północnej części Krajny, Pruszcz, Bagienicę i Kamienicę oraz „insze rzeczy ruchome i nieruchome”. Natomiast Zofia Żalińska z Bysławka, Minikowa i Trutnowa w powiecie tuchol- skim uczyniła fundację dla klasztoru benedyktynek chełmińskich11. Pierwszy raz benedyktynki zamieszkały w bysławkowym dworze na początku lipca 1602 roku. Powodem przyjazdu była epidemia, która wybuchła w Chełmnie. Z Zofią Żalińską, jako starszą, przybyło 18 zakonnic. Na potrzeby sióstr zbudowano kaplicę pod wezwaniem św. Wawrzyńca, „w której siostry Mszy słuchały i chwałę Boską odprawowały”12. Po ustaniu epidemii benedyktynki wróciły do Chełmna, dwór „dobrze zawarłszy i opatrzywszy”. Tymczasem, jak czytamy dalej w kronice klasztornej, mieszkańcy Bysławka „światłość wielką (…) widali po wszystkiej kamienicy tych godzin, których jutrznię siostry miały zwyczaj odprawować w północy, co bywało kilka razów (…)”. Poruszeni tajemniczym zjawiskiem postanowili do ksieni Mortęskiej wysłać delegację „statecznych ludzi” z prośbą, aby wyraziła zgodę na ponowne zamieszkanie sióstr we dworze13. Świadectwo, które dali świadkowie, było na tyle przekonujące, że Magdalena Mortęska zgodziła się na ponowne zamieszkanie benedyktynek w Bysławku. 13 maja 1603 roku wysłała tam 12 sióstr, z Zofią Żalińską, jako starszą. To na nią spadł obowiązek przeprowadzenia niezbędnych napraw i remontów rodzin- nego domu, a także dostosowania go do wymogów reguły zakonnej14. Jednak, jak pisze Arleta Brygman: „od początku wiadomo było, iż klasztor w Bysławku nie będzie samodzielną wspólnotą, lecz tylko filią klasztoru chełmińskiego. W 1605 roku fundacja ta doczekała się zatwierdzenia u papieża Klemensa VIII, który w specjalnym dekrecie określił, że nie będzie to oddzielne zgromadzenie, a «sanatorium» dla chorych sióstr chełmińskiego klasztoru”15.

11 Według J.K. Dachnowskiego i K. Niesieckiego Adam Żaliński spoczywa w kościele św. Antoniego w Padwie. W Kronice benedyktynek chełmińskich zanotowano, iż zmarł w Wenecji i tam został pochowany. J.K. Dachnowski, op. cit., s. 11; K. Niesiecki, Herbarz Polski, t. X, Lipsk 1845, s. 45; Kronika benedyktynek chełmińskich, s. 47-48, 55, 59, 74-75; Teki Dworzaczka, regest nr 162, 171. 12 Kronika benedyktynek chełmińskich, s. 75. 13 Ibidem, s. 75-76. 14 Ibidem, s. 78-80, 92. Zofia Żalińska przebywała w Bysławku do końca stycznia 1606 r. W tym czasie nadzorowała naprawy starych i budowy nowych kominów, przygotowanie osobnego pokoju dla starszych sióstr, ogrodzenie podwórza i zbudowanie furty, wystawienie pieców kaflowych we dworze, naprawę dachu oraz sprowadzenie z Chełmna kamieni do miejscowego młyna. Z powodu złego stanu zdrowia na początku lutego 1606 r. powróciła do Chełmna. Zmarła na suchoty 23 listopada 1606 r. Pochowana została w kaplicy św. Marii Magdaleny w Chełmnie. 15 A. Brygman, Klasztor benedyktynek w Bysławku 1602-1836, [w:] Sanctimoniales. Zakony żeńskie w Polsce i Europie Środkowej (do przełomu XVIII i XIX w.), red. A. Radzimiński, D. Karczewski, Z. Zyglewski, Bydgoszcz – Toruń 2010, s. 324.

32 M. Sass: Bysławek – pomorska wieś z klasztorem w tle

W krajobraz Bysławka zaczęło wpisywać się nowe, szczególne miejsce. Zasadniczo nie naruszając zewnętrznej bryły dworu, przekształcono go w klasztor i kościół przyklasztorny. Dla panien świeckich uczących się w klasz- torze wyznaczono specjalną kaplicę – pod wezwaniem św. Walentego. Przy- gotowano także pomieszczenie dla chorych sióstr. Wybudowano dzwonnicę z miejscem dla dzwonów i zegara. Powstał również cały szereg pomieszczeń gospodarczych16. Z początkiem XIX wieku pojawiło się realne zagrożenie dla istnienia klasz- toru w Bysławku. Na skutek dekretu króla Prus z 4 czerwca 1821 roku, na mocy którego rozwiązano zgromadzenie benedyktynek chełmińskich, nakazano im przeniesienie do swojej dotychczasowej filii. Stało się to na początku maja 1822 roku. Do klasztoru przybyła ksieni Bernarda hrabina Przebendowska z 8 zakonnicami i kapelanem. Po śmierci ksieni Przebendowskiej (1823 r.) władze pruskie nie pozwoliły na wybór następnej. Do 1837 roku klasztorem zarządzała – jako starsza – przeorysza Katarzyna Rybińska. Jej przyszło prze- żywać z miejscową wspólnotą kasatę zakonu w 1836 r. Z powodu śmierci kolej- nych sióstr w 1839 roku w Bysławku przebywały już tylko cztery benedyktynki. Najdłużej z nich żyła siostra Szymańska, która w 1851 roku sama zamieszki- wała klasztor17. W związku ze złą sytuacją ekonomiczną w schyłkowym okresie pobytu sióstr benedyktynek w Bysławku budynki klasztorne znajdowały się w złym stanie technicznym. Policja tucholska, z obawy przed możliwością katastrofy budowlanej, nakazywała siostrom przeprowadzenie remontu. Ze względów bezpieczeństwa zaniechano odprawiania nabożeństw w kościele przyklasz- tornym. Brak stałego dozoru powodował, iż zaczęli się pojawiać złodzieje oraz „siła nieproszonych gości”, którzy samowolnie zamieszkiwali klasztorne cele. Gdy w 1852 roku siostra Meszyńska zabrała do Chełmna ostatnią benedyk- tynkę, miejscowa ludność, z własnej inicjatywy, przystąpiła do prac remonto- wych, których celem było zabezpieczenie budynków przed ostatecznym znisz- czeniem, a także, w dalszej perspektywie, przywrócenie odprawiania nabo- żeństw w kościele18. W latach 1857-1875 od sióstr miłosierdzia zabudowania klasztorne dzierża- wili franciszkanie reformaci. W sposób wydatny przyczynili się do odnowienia

16 Szczegółowe informacje dotyczące spraw gospodarczo-finansowych zawarte są w Kronice benedyk- tynek chełmińskich, s. 80, 97-98. 17 J. Fankidejski, Klasztory żeńskie w diecezji chełmińskiej, Pelplin 1883, s. 118, 125-126; H. Mross, Słownik biograficzny kapłanów diecezji chełmińskiej wyświęconych w latach 1821-1920, Pelplin 1995, s. 215. 18 „Pielgrzym” 1878, nr 123 z 22 października; „Pielgrzym” 1878, nr 124 z 24 października.

33 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

życia religijnego. Dokończyli także zapoczątkowany przez mieszkańców remont, którego uwieńczeniem stało się wzniesienie neogotyckiej wieży kościoła19. 22 kwietnia 1876 roku, na wniosek sióstr miłosierdzia z Chełmna, ponownie przywrócono im bysławkowy klasztor. Władze starostwa zastrzegły jednak, iż miejsce to powinno służyć tylko pielęgnacji chorych, bez możliwości odprawiania nabożeństw20. Zabudowania klasztorne przez kolejne cztery lata stały puste. Życie religijne traciło ukształtowany przez franciszkanów wyraz. Nie odbywały się piel- grzymki, „na które lud wierny z dala i z bliska z taką ochotą spieszył”. W kościele nie odprawiano nabożeństw. Zakazano nawet dzwonienia na południową modlitwę Anioł Pański21. Z takim stanem rzeczy nie godzili się mieszkańcy. 2 stycznia 1879 roku około osiemdziesięciu osób z Bysławka, Płazowa i Mini- kowa wystosowało do władz pruskich petycję z prośbą o przywrócenie nabo- żeństw w kościele przyklasztornym22. Autorem petycji był miejscowy nauczyciel Teodor Wilke, z którym współpracował nauczyciel Metzner z Płazowa. Gotowość odprawiania nabożeństw w Bysławku deklarował franciszkanin, ojciec Tyburcy Gawroński, który rezydował w pobliskim Bysławiu, a także ówczesny proboszcz tamtejszej parafii, ks. Paweł Behrendt. W czasie, gdy mieszkańcy oczekiwali na odpowiedź, nauczyciele Wilke i Metzner zostali wezwani do landratury tuchol- skiej. Podczas rozmowy zmierzano do ustalenia inspiratora, autorstwa, jak i celu tejże petycji. Nauczyciel Wilke miał wówczas powiedzieć, iż to on napisał petycję na życzenie wielu innych osób, „a wedle konstytucji, jak stwierdził, też do tego czuł się uprawnionym. Oświadczył również: jeżeli zamyka się dom Boży, to nie dziw, że lud tem skwapliwiej śpieszy do szynkowni [karczmy – MS] i tem więcej dziczeje”23. Odpowiedź na wystosowaną petycję nadeszła z początkiem kwietnia 1879 roku. Odrzucono w niej przedstawione powyżej argumenty, uznając, iż „otwarcie poklasztornego kościoła w Bysławku nie jest koniecznie potrzebne”24. Pierwsze trzy siostry zakonne zamieszkały w klasztorze najpóźniej we wrze- śniu 1880 roku25. Zajęły się pielęgnacją chorych. Na przełomie października i listopada 1881 roku przełożona Elżbieta Mollenhauer rozpoczęła starania o uzyskanie zgody na utworzenie ochronki dla miejscowych dzieci. Klasztor z tego powodu wizytował landrat tucholski Ludwig Friedrich Müller. Ostatecznie

19 „Nadwiślanin” 1857, nr 98 z 16 grudnia; „Pielgrzym” 1875, nr 33 z 19 sierpnia; „Pielgrzym” 1876, nr 18 z 7 maja 1876; „Pielgrzym” 1876, nr 124 z 24 października; H. Mross, op. cit., s. 108. 20 „Pielgrzym” 1876, nr 18 z 7 maja. 21 „Pielgrzym” 1878, nr 124 z 24 października. 22 „Pielgrzym” 1879, nr 5 z 16 stycznia. 23 „Pielgrzym” 1879, nr 32 z 20 marca. 24 „Pielgrzym” 1879, nr 40 z 8 kwietnia. 25 Ks. J. Fankidejski napisał, iż pierwsze siostry przybyły z Chełmna w 1881 roku. Jednak z relacji zachowanej w „Pielgrzymie” z 7 października 1880 r. wynika, iż dwie siostry zakonne przebywały w Bysławku przynajmniej od końca września 1880 roku. Por. J. Fankidejski, Klasztory żeńskie, op. cit., s. 254; „Pielgrzym” 1880, nr 117 z 7 października.

34 M. Sass: Bysławek – pomorska wieś z klasztorem w tle odniósł się negatywnie do tej propozycji26. Mimo piętrzących się trudności, szczególnie ze strony władz państwowych, pojawiła się inicjatywa oddolna, której celem było przywrócenie klasztorowi dawnej świetności. W 1892 roku ogłoszono na łamach pelplińskiego „Pielgrzyma” zbiórkę funduszy na „Stałe dziedzictwo przybytku chwały Boga i czci Matki Boskiej w Bysławku”27. Cudowna światłość, jaką mieszkańcy widzieli w dworze Żalińskich w 1603 roku, dała początek przekonaniu o szczególnym, sakralnym znaczeniu tego miejsca. Najstarsze ślady kultu maryjnego w Bysławku sięgają przełomu XVII i XVIII w. Wówczas w kościele przyklasztornym czczono zachowany po dziś dzień, ozdobiony srebrnymi sukienkami wizerunek Matki Boskiej Bolesnej zwany także Pietą Chełmińską. Namalowany został w zwieńczeniu ołtarza, któ- rego pochodzenie datowane jest na II ćwierć XVII wieku28. Religijne znaczenie Bysławka wzrosło, gdy w 1822 roku benedyktynki, zmuszone do opuszczenia macierzystej siedziby w Chełmnie, przywiozły z sobą cudowną figurę Matki Boskiej Bolesnej. Jakub Fankidejski podkreślając, iż była czczona „od Panien Benedyktynek jako i od ludu” zwrócił jednocześnie uwagę na to, iż o „powyższej figurze (...) nie posiadamy żadnych ani pisanych ani dru- kowanych wiadomości”. Stąd jedynym źródłem wiedzy były przekazywane ustnie, z pokolenia na pokolenie informacje oraz relacje siostry Meszyńskiej, przełożonej klasztoru sióstr miłosierdzia w Chełmnie i Kościerzynie, a także Konstancji Zielińskiej z Chełmna29. Franciszkanie reformaci, gdy zamieszkiwali bysławkowy klasztor, propago- wali kult Matki Boskiej Anielskiej. Na uroczystości odpustowe pielgrzymi przy- bywali pieszo z miejscowości oddalonych nawet o ponad trzydzieści kilome- trów30. Z tym większym żalem w 1875 roku, na łamach wrześniowego numeru „Gazety Toruńskiej” donoszono, iż: w Bysławku był zeszłej niedzieli odpust u OO. Reformatów – pożegnalny, może na długi czas ostatni w tym klasztorku. Ludu też było wiele, bardzo wiele, jak tego nie pamięta Bysławek. Już 1 bm. mieli Ojcowie opuścić klasztorek, jak to w kazaniach pożegnalnych w polskim i niemieckim języku zapowiedzieli. Do widzenia!31.

26 J. Fankidejski, Klasztory żeńskie, op. cit., s. 254; „Pielgrzym”1881, nr 129 z 10 listopada. 27 Wzmianki prasowe na temat tej inicjatywy, publikowane w „Pielgrzymie”, nie pozwalają na ocenę rozmiaru i skali podjętych działań. Wynika z nich jedynie, iż ofiary pieniężne na ten cel złożyli w redakcji gazety mieszkańcy wsi Wętfie oraz Pelplina. Por. „Pielgrzym” 1892, nr 25 z 27 lutego; „Pielgrzym” 1892, nr 27 z 3 marca. 28 T. Chrzanowski, M. Kornecki (red.), Katalog zabytków w Polsce. Dawne województwo bydgoskie. Tuchola i okolice, t. XI, z. 17, Warszawa 1979, s. 4. 29 W 1852 roku figura Matki Boskiej Bolesnej z Bysławka przewieziona została do Chełma. Następnie trafiła do Kościerzyny, gdzie znajduje się do dnia dzisiejszego. J. Fankidejski, Klasztory żeńskie, op. cit., s. 118, 125; idem, Obrazy cudowne, Pelplin 1880, s. 168-170. 30 „Pielgrzym” 1875, nr 33 z 19 sierpnia; „Pielgrzym” 1876, nr 124 z 24 października. 31 „Gazeta Toruńska” 1875, nr 201 z 3 września.

35 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Siostry miłosierdzia, w rokokowym ołtarzu kaplicy klasztornej, umieściły kopię gotyckiej rzeźby Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Jej wykonanie datowane jest na początek XX wieku32. Wkrótce miejsce to stało się celem pielgrzymek, a figurę czczono pod wezwaniem Pocieszenia Matki Boskiej. Na uroczystości odpustowe, które przypadały na przełomie sierpnia i września, przybywało „mnóstwo ludu z okolicy”, co podkreślił opisujący to wydarzenie w 1906 roku korespondent „Pielgrzyma”33. Po upływie kilku lat uroczystość na stałe wpi- sała się w religijny kalendarz ówczesnej diecezji chełmińskiej. Świadczy o tym krótka, ale jakże wymowna informacja opublikowana w „Gazecie Toruńskiej”: „Bysławek. Odpust przypada tu na niedzielę, dnia 29 sierpnia. Uroczystość odbędzie się jak po inne lata”34. Tradycja odpustowa rozwijała się również w okresie międzywojennym. Szczególnego znaczenia dodawali jej zapraszani kapłani, proboszczowie i wikarzy z okolicznych parafii, a także misjonarze. W 1936 roku liturgii w przeddzień odpustu przewodniczył ks. Józef Styp-Rekowski, czołowy dzia- łacz Związku Polaków w Niemczech35. Po zakończeniu drugiej wojny światowej w bysławkowym klasztorze zaczął odradzać się kult Pocieszenia Matki Boskiej. W 1957 roku odnotowano, iż na uroczystości odpustowe przybyło ponad 540 pielgrzymów. Jak każdego roku siostry przygotowywały dla pątników poczęstunek. Nie mogłyby tego uczynić bez pomocy mieszkańców, gdyż na skutek decyzji władz państwowych sukce- sywnie były pozbawiane zaplecza gospodarczego. Jak wspomina s. Wanda Fran- kowska: „krótko przed odpustem zbierano datki, siostry jechały wozem i ludzie dawali zboże, jajka, drób itd.”36. Jak wynika z wpisów w „Księdze Pamiątkowej Klasztoru Zabytkowego w Bysławku” z lat 1974-1997, miejsce to odwiedzały osoby w różnym wieku. Mieszkańcy miast oraz wsi. Najczęściej należeli do grup zorganizowanych. Zaglądali tutaj także uczestnicy obozów wędrownych i rajdów rowerowych, szkoleń oraz kursów, a także harcerze, koloniści, członkowie organizacji, klubów seniora, uczniowie z okolicznych szkół, młodzież z ośrodków wycho-

32 T. Chrzanowski, M. Kornecki (red.), op. cit., s. 4. 33 „Pielgrzym” 1906, nr 109 z 11 września. 34 „Gazeta Toruńska” 1915, nr 195 z 27 sierpnia. 35 „Słowo Pomorskie” 1927, nr 208 z 11 września; „Głos Tucholski” 1929, nr 73 z 5 września; „Głos Tucholski” 1935, nr 105 z 7 września; „Głos Tucholski” 1936, nr 91 z 3 września; „Głos Tucholski” 1937, nr 101 z 2 września. Na temat działalności ks. Józefa Styp-Rekowskiego pisał m.in. Józef Borzyszkowski. Por. J. Borzyszkowski, Kaszubsko-pomorscy duszpasterze – współtwórcy dziejów regionu, Gdańsk – Pelplin 2002, s. 286-291. 36 ADP. Sprawozdania dekanalne za rok 1945, 1947, 1949, 1952, 1956, 1957; wspomnienia s. W. Frankowskiej.

36 M. Sass: Bysławek – pomorska wieś z klasztorem w tle wawczych, studenci historii sztuki37. Na początku XXI wieku renesans zaczęły przeżywać pielgrzymki piesze, szczególnie z pobliskiej Tucholi. Obecnie pąt- nicy coraz częściej przebywają w klasztorze dłużej niż jeden dzień. Sprzyja temu rozbudowana baza noclegowa. Niektórzy pojawiają się w Bysławku cyklicznie38. Mieszkający w klasztorze franciszkanie reformaci, a następnie siostry miło- sierdzia aktywnie włączali się w życie wsi. Organizowali różne inicjatywy edu- kacyjne, wychowawcze, społeczne oraz patriotyczne – bądź też współdziałali w ich realizacji. Franciszkanie w trudnych dla Polaków i Kościoła katolickiego okresach podtrzymywali ducha narodowego. Zachęcali do czynnego zaangażowania w walkę o niepodległą Polskę39. Ks. Jan Heliodor Zieliński, kapelan sióstr miło- sierdzia w latach 1911-1920, razem z rolnikiem Leonem Sobackim, organi- zował w Bysławku tajne nauczanie, podczas którego uczestnicy poznawali

37 Pątnicy odwiedzający kościół przyklasztorny w Bysławku pochodzili z różnych stron Polski. Wśród obcokrajowców byli Niemcy, Czesi, Włosi, Amerykanie, Hindusi. Wrażenia, jakie na pielgrzymach wywarł klasztor i kościół, utrwalili swoimi wpisami. Oto kilka przykładów: „Jesteśmy zachwyceni uprzejmością sióstr zakonnych w objaśnianiu nam niezwykle cennych zabytków kultury. 14.4.1974”; „Urok klasztoru i porządek, czystość dla pamiętających przedwojenny Bysławek pozostawia duże wrażenie”; „Dzięki uprzejmości siostry opiekunki kościoła mogliśmy obejrzeć prawdziwie piękny i cudownie utrzymany kościół wraz z dworkiem. Miłym zaskoczeniem było nagromadzenie wspaniałych płócien, których pozazdrościć może największe nawet muzeum; Doznaliśmy wzruszeń estetycznych, przybył nam jeszcze jeden klejnot do skarbca duchowego”. Patrz: Księga Pamiątkowa. 38 Gromadzone przez siostry dane liczbowe, przynajmniej po części, pozwalają na określenie wielkości niektórych grup pielgrzymkowych. Od kilku lat na odpust przybywają pielgrzymi z tucholskich parafii. Ich liczba z roku na rok wzrasta: 60 osób w 2005 r., 96 w 2007 r., 112 w 2013 r. W 2005 roku 45 pensjonariuszy, wraz opiekunami, przybyło z Domu Dziennego Pobytu Seniora z Bydgoszczy. W roku następnym 25 członków Klubu Seniora „Cyganeria”, działającego przy Operze Nova w Bydgoszczy, spędziło trzy dni w Bysławku. W 2007 roku 50-osobowa pielgrzymka autokarowa członków Rycerstwa Niepokalanej z diecezji warszawsko-praskiej i siedleckiej odwiedzająca polskie sanktuaria maryjne zawitała do Bysławka. W 2008 roku członkowie Polskiego Związku Katolicko- Społecznego z Bydgoszczy (20 osób) przebywali na dwudniowej pielgrzymce. W następnym roku odwiedzili również Bysławek. Siostry podejmowały w klasztorze także pielgrzymki członkiń organizacji religijnych z Bazyliki św. Wincentego z Bydgoszczy (2011 r.) oraz pracowników naukowych UMK w Toruniu (19 osób w 2012 r.). Por. Kronika klasztoru. 39 Brat Franciszek Wegnerowicz werbował ochotników do powstania styczniowego. Kwestował na jego rzecz, za co był poszukiwany przez władze pruskie. Innego zakonnika, ojca Gulskiego, który w 1875 roku protestował przeciwko antykościelnym działaniom władz, ścigano listem gończym. Z obawy przed aresztowaniem emigrował do Stanów Zjednoczonych. Z kolei ojciec Hulewicz w więzieniu tucholskim odsiadywał cztery tygodnie aresztu za sprawowanie opieki duszpasterskiej nad parafianami w Komórsku, zastępując chorego proboszcza. Ojca Przytarskiego, który już po zamknięciu klasztoru w Bysławku mieszkał u swoich krewnych we Wielu, oskarżono o wykonywanie czynności religijnych i na czas procesu wydalono z obwodu rejencji kwidzyńskiej. Por. „Pielgrzym” 1875, nr 33 z 19 sierpnia; „Pielgrzym” 1876, nr 29 z 23 lipca; W. Kozłowski, Zarys dziejów krainy raciąskiej, komturstwa i powiatu tucholskiego (XIII wiek – listopad 1918), Tuchola 1996. s. 219.

37 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi polską historię i literaturę, uczyli się ortografii i gramatyki języka ojczystego40. Tego, iż praca ta przynosiła konkretne efekty, dowodzi zachowana kartka pocz- towa z frontu pierwszej wojny światowej wysłana przez Andrzeja Pilarskiego. Do brata Jana i jego żony, trochę łamaną polszczyzną, pisał: Kochany Bracie i Bratowo, donosza wa że ja do tego czasu jusz żiéw i zdro- wym żem jest i mi się dobrże powodzi na ti Wojnie. Pozdrawjam Ojca Matka Braci Sostri i fszistkich Krewnich naszech to do wiedzienia”41. Mieszkańcy Bysławka sprzeciwiali się także rugowaniu języka polskiego z pruskiej szkoły42. Konsekwentnie swoją postawę prezentowali po powrocie Pomorza Gdańskiego do Polski. 23 lutego 1920 roku sołtys Antoni Okonek wystosował do władz oświatowych pismo z prośbą o usunięcie z miejscowej szkoły nauczyciela, który nie potrafił pisać po polsku. W uzasadnieniu zauważał, nie bez wyrzutu: Jestem zmuszony w imieniu tutejszej gminy Mały Bysławek podać żale chociaż już Polakom jest obiecana wolność i wybór, a to jest przewrot- nie43. Szczególną troskę o język polski wykazywał ks. Bolesław Scheffs (Szeffs), w latach 1920-1934 kapelan sióstr miłosierdzia. Jako lingwista uznał za swoją powinność i zadanie – na progu odzyskanej przez Polskę niepodległości – troskę o krzewienie poprawności językowej i rozwój mowy ojczystej44. W wydanej w 1926 roku książce „O czystość i sprawność mowy polskiej” pisał, iż: rozprawa niniejsza jest wynikiem spostrzeżeń w dziedzinie wyra- zów i zwrotów obcych, tak często niepotrzebnie i nad miarę używa- nych w piśmiennictwie, jako to w pismach codziennych, czasopismach, tudzież w żywej mowie ogółu. (…) Celem ostatecznym, a wielce upra- gnionym tej rozprawy jest, skłonić tak mówiących jak piszących do uni-

40 „Pielgrzym” 1917, nr 155 z 29 grudnia; „Pielgrzym” 1919, nr 88 z 29 lipca. Wspomnienia A. Sobackiego. 41 M. Sass, op. cit., s. 145. 42 Wspomnienia A. Sobackiego. Strajk rozpoczął się na przełomie lutego i marca 1907 roku. Trwał do początku lipca. Uczniowie podczas zajęć w szkole odmawiali udzielania odpowiedzi w języku niemieckim. Wobec dzieci stosowano kary cielesne (bicie, chłosta) oraz tak zwany areszt, czyli przetrzymywanie w szkole w godzinach popołudniowych. Inną formę represji stanowiły wizyty przedstawicieli władz powiatowych czy też żandarma. Na przełomie maja i czerwca władze pruskie zaczęły pociągać do odpowiedzialności rodziców strajkujących dzieci. Zastraszani aresztem czy też odbiorem posiadanej ziemi, karani wysokimi grzywnami, powoli odstępowali od protestu. Do końca czerwca strajkowały dzieci z rodzin Gierszów, Sobackich, Idzikowskich i Drzycimskich. Z początkiem lipca zaprzestali protestu ostatni uczniowie, dzieci Franciszki i Teofila Drzycimskich. 43 APB, Kuratorium Okręgu Szkolnego Pomorskiego. Publiczna Szkoła Powszechna w Bysławku, sygn. 1433. 44 B. Szeffs, O czystość i sprawność mowy polskiej, Pelplin 1926; idem, Nowe tory, Tuchola 1936.

38 M. Sass: Bysławek – pomorska wieś z klasztorem w tle

kania zbytecznych wyrazów i zwrotów obcych, a do tem gorliwszego pie- lęgnowania języka własnego45. Obszarem współpracy między wsią i klasztorem była także gospodarka, zwłaszcza rozwój rolnictwa. W okresie zaboru pruskiego to współdziałanie przybierało przede wszystkim postać walki o utrzymanie polskiego stanu posia- dania ziemi. Wspomniany wcześniej ks. Zieliński zachęcał polskich rolników do kupowania ziemi w Bysławku. Feliks Zalewski, potomek jednego z takich gospodarzy, wspomina, iż: z opowiadań wiadomo, iż Jan Ciżmowski zamieszkał w centrum wsi, naprzeciwko klasztoru – dlaczego? Otóż było to gospodarstwo, które chciał kupić pewien Niemiec. Miejscowy kapelan klasztoru, ksiądz Zie- liński, powiedział, że Niemiec naprzeciw klasztoru mieszkać nie powi- nien. Więc Pan Ciżmowski, gorliwy katolik, dał się księdzu namówić i kupił to gospodarstwo, razem 23,46 ha46. Ks. Jan Hewelke (Hevelke), kapelan sióstr miłosierdzia w latach 1934-1939, już w pierwszym roku pobytu w Bysławku zainicjował powstanie Kółka Rol- niczego, którego zasadniczym celem była budowa własnej mleczarni. Jako prezes tej organizacji reprezentował ją na spotkaniach pomorskich kółek rolni- czych. Na szkolenia zapraszał prelegentów, którzy wygłaszali wykłady na temat aktualnych spraw związanych z rolnictwem. Odwiedzano także gospodarstwa w innych miejscowościach, gdzie w praktyce zapoznawano się z efektami wpro- wadzonych tam nowoczesnych rozwiązań47. Grzegorz Górka w swoich wspomnieniach zwraca uwagę na jeszcze jeden interesujący aspekt powojennej działalności klasztoru: Siostry, które posiadały talent ogrodniczy zajmowały się warzywami. Gdy nadchodziła wiosna ruch w klasztorze się wzmagał, gdyż przybywali oko- liczni mieszkańcy po rozsady pomidorów, kapusty, selera czy pora48. Jednak w pamięci komunikatywnej, jak i kulturowej mieszkańców Bysławka zachował się obraz zakonnic jako przede wszystkim osób oddanych posłudze drugiemu człowiekowi, potrzebującemu, choremu, wymagającemu wsparcia. Już benedyktynki część dochodów z folwarku klasztornego przeznaczały na biednych. Pierwszym zadaniem, jakie podjęły przybyłe do klasztoru siostry miłosierdzia, była opieka medyczna, którą objęci zostali okoliczni mieszkańcy. Działania te kontynuowała m.in. s. Anna Staśkiewicz, przełożona miejsco-

45 Idem, O czystość i sprawność mowy polskiej, Pelplin 1926, s. 5. 46 Wspomnienia F. Zalewskiego. 47 „Słowo Pomorskie” 1935, nr 258 z 8 listopada; „Głos Tucholski” 1934, nr 14 (37) z 15 grudnia; „Głos Tucholski” 1936, nr 105 z 6 października; „Głos Tucholski” 1936, nr 131 z 5 grudnia; „Głos Tucholski” 1937, nr 61 z 1 czerwca. 48 Wspomnienia G. Górki.

39 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi wego klasztoru w latach 1931-1939. „Z usposobienia bardzo łagodna, lecz sta- nowcza” dała się poznać jako doskonała administratorka. Przywróciła rentow- ność istniejącemu przy klasztorze gospodarstwu. Odnowiła zabytkowe wnętrze kościoła (1932). Szczególną opieką otaczała dzieci oraz młodzież. Te z uboż- szych rodzin w okresie zimowym utrzymywała w klasztorze. Obdarowywała biednych i potrzebujących, szczególnie w czasie świąt wielkanocnych i Bożego Narodzenia. Nie broniła się przed wkraczającym postępem, czego wyrazem była zgoda na założenie w klasztorze pierwszego telefonu, wówczas jedynego w Bysławku (wiosna 1937)49. W 1938 roku w klasztorze został utworzony punkt samarytański. Jak wspo- mina G. Górka: siostry zakonne wychodziły, aby nieść pomoc okolicznym mieszkańcom. Była w zakonie słynna siostra Apolonia, dyplomowana pielęgniarka. Pra- cowała długi czas z felczerem Pejasem. (…) Nie było w tych czasach kare- tek pogotowia, czy ambulansów, ale była słynna «WFM» Pejasa oraz «Simson» siostry Apolonii. Dojechali do każdego potrzebującego. Czy- nili to z wielkim poświęceniem, nie zwracając uwagi na deszcz, wichurę lub inną niepogodę50. W okresie międzywojennym dzięki współpracy mieszkańców wsi i klasz- toru zainicjowano cały szereg działań służących rozwojowi miejscowej społecz- ności. Powstał amatorski teatr i chór. Organizowano zabawy taneczne i wie- czornice51. Największą aktywnością wykazywały się dziewczęta ze Stowarzy- szenia Dzieci Marii. W „Głosie Tucholskim” z lipca 1930 roku stwierdzono nawet, iż: „jedynem stowarzyszeniem naszej wsi jest Stowarzyszenie Dzieci Maryi, istniejące przy tutejszym klasztorze”52. W kolejnych latach działalność tego stowarzyszenia była równie prężna. Organizowano zabawy letnie i karna- wałowe, przedstawienia teatralne, występy artystyczne oraz wycieczki, także do Pelplina, gdzie zwiedzano katedrę oraz Collegium Marianum53. Wiosną 1938 roku stowarzyszenie doczekało się własnego sztandaru. Obszerną relację z uro- czystości jego poświęcenia zamieszczono w lokalnej prasie54. Swoją działalność wznowiło w 1947 roku. Jednak wkrótce została ona zakazana przez władze pań-

49 „Głos Tucholski” 1932, nr 61 z 2 czerwca; „Głos Tucholski” 1937, nr 45 z 20 kwietnia; „Głos Tucholski” 1938, nr 2 z 4 stycznia; „Głos Tucholski” 1939, nr 26 z 1 kwietnia. 50 Wspomnienia G. Górki. 51 „Głos Tucholski” 1932, nr 18 z 18 lutego; „Głos Tucholski” 1933, nr 28 z 7 marca; „Głos Tucholski” 1933, nr 77 z 4 lipca; „Głos Tucholski” 1936, nr 14 z 19 lutego. 52 „Głos Tucholski” 1930, nr 55 z 26 lipca. 53 „Głos Tucholski” 1930, nr 55 z 26 lipca; „Głos Tucholski” 1938, nr 23 z 24 lutego; „Głos Tucholski” 1932, nr 74 z 2 lipca; „Głos Tucholski” 1933, nr 67 z 10 czerwca; „Głos Tucholski” 1935, nr 53 z 7 maja. 54 „Głos Tucholski” 1938, nr 33 z 19 marca. Krótszą relację przedstawiono także na łamach „Echa Borów Tucholskich” w numerze 33 również z 19 marca.

40 M. Sass: Bysławek – pomorska wieś z klasztorem w tle stwowe. Trwającą do dnia dzisiejszego aktywność kolejne pokolenie członkiń rozpoczęło w 1977 roku55. Współcześnie mieszkańcy Bysławka swoją religijność wyrażają m.in. poprzez nadawanie sakralnego charakteru otaczającej rzeczywistości. Fun- dują kapliczki i figury, które stawiają przy swoich posesjach, jak również w obrębie klasztoru. Dzięki wspólnemu wysiłkowi i społecznemu zaanga- żowaniu wytyczyli w pobliskim lesie ścieżki różańcowe. Zbudowali także Polną Drogę Krzyżową. Siostry miłosierdzia, jak i ich kapelani są otwarci na propozycje oraz potrzeby miejscowych organizacji pozarządowych, samo- rządów lokalnych, stowarzyszeń, instytucji kultury oraz szkół. W okresie letnim i zimowym na terenie klasztoru odbywają się kolonie dla dzieci i mło- dzieży. Kościół udostępniany jest na występy muzyczne i koncerty56. Swoje spotkania twórcze mieli tutaj pomorscy malarze pejzażyści, a także artyści specjalizujący się w hafcie borowiackim. Warte odnotowania jest także to, iż w dniach 9-10 czerwca 2005 roku odbyła się tu I Konferencja Syrologiczna57. Od 2005 roku siostry miłosierdzia są również współorganizatorkami Boro- wiackiego Festiwalu Orkiestr Dętych, który odbywa się na dziedzińcu przy- klasztornym. Dzięki współpracy z samorządem lokalnym i regionalnym reali- zowane są prace konserwatorskie zabytkowych ołtarzy i obrazów znajdują- cych się w przyklasztornym kościele58. Przykład Bysławka dowodzi, iż możliwa jest twórcza, sprzyjająca obopól- nemu rozwojowi, współpraca odmiennych środowisk. Klasztor i wieś stały się dwoma równoważnymi płucami jednej społeczności. Sfery sacrum i profanum, zachowując swoje odrębności, wytyczyły przestrzeń wspólną, obopólnie szano- waną i akceptowaną. To wypracowane przez pokolenia współdziałanie wpłynęło na ukształtowanie wzajemności sąsiedzkiej jako ważnego elementu tożsamości indywidualnej oraz zbiorowej mieszkańców tak wsi, jak i klasztoru. Otwartość na „innych”, „obcych”, „świat zewnętrzny” stanowi w przypadku Bysławka „nie- zmienność czasową” dziedzictwa kulturowego, wielowiekowej tradycji, ciągle

55 Wspomnienia s. W. Frankowskiej w: Kronika klasztoru. 56 W kościele przyklasztornym występowały m.in. piosenkarki Dorota Osińska oraz Mary Kanini z Kenii. Odbyły się koncerty zespołu muzyki dawnej z Tucholi Capella pro musica antiqua, Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej oraz zespołu kameralnego Laboratoire de la Musique z Bydgoszczy. 57 Kronika klasztoru. Konferencję zorganizował ówczesny kapelan, ks. dr Jerzy Woźniak, specjalizujący się w badaniach nad rozwojem chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie w okresie starożytnym. Wykłady wygłaszali pracownicy naukowi z Poznania i Krakowa. Prof. Michael Abdalla z Uniwersytetu Adama Mickiewicza przedstawił temat „Chrześcijanie w Iraku”. Natomiast prof. Stanisław Cinal z Uniwersytetu Jagiellońskiego zreferował zagadnienie „Chrześcijanie w Libanie”. Wystąpienie uzupełnił projekcją filmu. 58 Kronika klasztoru; Kronika KGW.

41 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi na nowo odkrywanej, odtwarzanej i (re)interpretowanej59. Zasadniczą rolę w tym procesie odgrywa czas. Ukazuje ciągłość historyczną dziejów. Uświa- damia odpowiedzialność za wspólne dziedzictwo. Utrwala pamięć o tym, co minęło. Zakotwicza w przestrzeni chronologicznej kształtowaną przez poko- lenia więź. Zachęca do zachowań innowacyjnych. Mobilizuje do pracy nad oca- laniem przeszłości, ale i dalszym rozwojem miejscowej społeczności60. Działania realizowane przez mieszkańców Bysławka to przykład (samo) edukacji i (samo)rozwoju. Dzięki podjętym wysiłkom udowadniają sobie, a innym dają przykład, że miejsce wspólne może mieć jednocześnie wiele zna- czeń. Historia miniona dowodzi, iż różnorodność spojrzeń i doświadczeń nie stanowi przeszkody w rozwoju. Inspiruje, zachęca, a także motywuje do nie- ustającego dialogu, który jest podstawowym warunkiem dobrego sąsiedztwa.

Bysławek – a Pomeranian village with a monastery in the background Bysławek is a village with a more than six-hundred-year history. It is located on the southern edge of Bory Tucholskie (Tuchola Woods). At the beginning of the 17th century a monastery was founded there and it became a residence for the Benedictine Sisters from Chełmno on the Vistula river. In 1852 the monastery was taken over by Sisters of Mercy to be temporarily rented to the reformed Francis- can Sisters (1857-1875) and has been run by Sisters of Mercy since 1876. Mutual openness, respect and help provided by both the secular and religious commu- nities have promoted establishing good relationships which were not affected by the strict policy of the Prussian government during the partition period, the Nazi occupation and the anti-church activities of the Polish communist authorities. It is a place, which, for years, has been the site of what is both casual and festive, secular and religious. The dialogue between the sacred and the profane is something natu- ral and obvious, unaffected by any extraneous factors. Therefore it still serves both communities well. It is an example of reciprocity and good neighbourly relations based on doing good to each other. It is so due to the awareness of the common heritage that is indeed an important element of the identity of the place and its inhabitants.

59 A. Giddens, Życie w społeczeństwie posttradycyjnym, [w:] U. Beck, A. Giddens, S. Lash, Modernizacja refleksyjna. Polityka, tradycja i estetyka w porządku społecznym nowoczesności, Warszawa 2009, s. 109. 60 H. Kwiatkowska, Czas, miejsce, przestrzeń – zaniedbane kategorie pedagogiczne, [w:] Pedagogika u progu trzeciego tysiąclecia, red. A. Nalaskowski, K. Rubacha, Toruń 2001, s. 58.

42 M. Muzioł Marta Muzioł Uniwersytet Kazimierza Wielkiego – Bydgoszcz

Cmentarze żydowskie w Polsce. Kilka słów o sąsiedztwie tradycji sepulkralnych

W zespole obyczajów sepulkralnych mieszczą się, po pierwsze, zacho- wania i obrzędy związane z pogrzebem, po drugie, określone formy trwałego upamiętniania zmarłych oraz późniejsza pielęgnacja miejsc, w których zło- żono zwłoki. Obyczajowość ta jest kształtowana przez czynniki o charakterze intersubiektywnym (dana kultura1, religia, mentalność, sposób zbiorowej per- cepcji zjawiska śmierci). Jednak w pojedynczych sytuacjach uwarunkowa- nych analogicznym kontekstem elementy intersubiektywne wzajemnie przeni- kają się z subiektywnymi, ponadjednostkowa obyczajowość funeralna miesza się z czynnikami ściśle indywidualnymi (predyspozycje emocjonalne, intelek- tualne, jakość relacji międzyludzkich, sposób doświadczania żałoby zarówno w wewnętrznym, jak i zewnętrznym aspekcie). Przestrzenią szczególną dla tradycji sepulkralnych jest cmentarz. Stanowi on obszar jednoznacznie wydzielony, skupiający – mniej bądź bardziej roz- legły – zespół pojedynczych obiektów sepulkralnych. Obiekty te umieszczane są w celu wskazania miejsc pochówków ciał osób o określonej tożsamości, pozycji społecznej i zawodowej. Osób w pewien sposób usytuowanych w sie- ciach więzi rodzinnych. Osób, które czegoś dokonały, za którymi ktoś tęskni. Wreszcie osób, które w kogoś lub coś wierzyły, osób zdeklarowanych światopo- glądowo. Grób i znajdujący się ponad nim pomnik nagrobny stanowią niero- zerwalną całość, są „pojmowane jako współprzestrzenne”2, tworzą dwustronną relację „oznaczanego i oznaczającego”. Kulturowa determinacja sposobu organizacji cmentarnych przestrzeni nie- uchronnie wywiera ogromny wpływ na powstanie różnic pomiędzy nekropo- liami przeznaczonymi na pochówek żydów a nekropoliami będącymi miej- scami pochówku chrześcijan. Zgodnie z ustaleniami Jacka Kolbuszewskiego:

1 J. Łotman, Uniwersum umysłu. Semiotyczna teoria kultury, przeł. B. Żyłko, Gdańsk 2008, s. 197-199. 2 J.D. Urbain, W stronę historii Przedmiotu Funeralnego, [w:] Wymiary śmierci, wyb. S. Rosiek, Gdańsk 2002, s. 320.

43 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Daleko posunięta odrębność cmentarzy żydowskich i chrześcijańskich, powszechna niezrozumiałość hermetycznej symboliki żydowskich grobów i nagrobnych inskrypcji zdają się sugerować, iż w obu tych wiel- kich obszarach kultury mamy do czynienia z tak daleko idącym zróżni- cowaniem, że mówienie o jakichś podobieństwach czy konwergencjach zakrawa na nieporozumienie3. Z kolei Jan Paweł Woronczak w trafnie zatytułowanej pracy „Specyfika kul- turowa cmentarzy żydowskich” założył, iż: Wiele (…) obecnie występujących nieporozumień ma u swych podstaw nieznajomość odmienności kultury żydowskiej, zaznaczającej się także w innym stosunku do zmarłych, do grobu i cmentarza4. W kręgu kultury judaistycznej cmentarz jest traktowany jako przestrzeń trwała i nienaruszalna. Zasada ta dotyczy zarówno całej nekropolii (elementów zabudowy, ogrodzenia), jak i indywidualnych grobów. W związku z tym istnieje zakaz likwidacji grobu, a także ekshumacji zwłok. Przeniesienie ciała możliwe jest jedynie w pewnych jasno określonych warunkach, które przybliżył wspo- mniany już Woronczak – dozwolona jest ekshumacja zwłok do Ziemi Świętej, do grobu rodzinnego, z cmentarza nieżydowskiego na żydowski lub z miejsca zagrożonego profanacją5. Natomiast dokonanie ponownego pochówku w grobie już istniejącym powinno odbyć się bez naruszenia spoczywającego w nim ciała6. Najczęściej jednak w przestrzeni żydowskiego cmentarza napo- tyka się mogiły pojedyncze. Frekwencja tablic inskrypcyjnych poświęconych kilku osobom (z reguły członkom rodziny) wzrosła w latach wojennych (właściwie powojennych, ale daty śmierci wskazują na fakt, iż zgony następowały w przedziale czasowym 1939-1945). Wspólne pochówki są możliwe w przypadkach osób, które poniosły śmierć równocześnie bądź ich ciała zostały w tym samym czasie przeniesione do zbiorowego grobu. W omawianych przypadkach nierzadko dochodziło rów- nież do wyłącznie symbolicznego wspominania spokrewnionych zmarłych na płycie nagrobnej zamieszczonej w miejscu indywidualnego pochówku. Przyglądając się sposobom traktowania żydowskich zabytków sepulkral- nych na terenie Polski, można odnaleźć niejeden przykład potwierdzający nie-

3 J. Kolbuszewski, Semiotyczny pejzaż cmentarza, [w:] Cmentarze żydowskie, red. J. Woronczak, Wrocław 1995, s. 30. 4 J.P. Woronczak, Specyfika kulturowa cmentarzy żydowskich, Katowice 1993, s. 5. 5 Ibidem, s. 6. Odmienność w zakresie czasowo-przestrzennego funkcjonowania nekropolii Woronczak wyjaśnił w sposób następujący: „Poczucie chrześcijańskie pozwala na naruszenie grobu, szczególnie zaniedbanego, i na dokonanie na tym miejscu nowego pochówku po czasie określonym głównie względami sanitarnymi. (…) U Żydów jest inaczej – każdy grób z osobna jest nieograniczenie trwały i, dopóki znana jest jego lokalizacja, miejsce to nie może być naruszone ani wykorzystane do innych celów”. 6 Ibidem.

44 M. Muzioł: Cmentarze żydowskie w Polsce. ... znajomość oraz wynikające z niej jawne lekceważenie judaistycznej tradycji funeralnej. Do likwidacji wielu żydowskich cmentarzy przyczyniły się z jednej strony działania wojenne, z drugiej natomiast późniejsze podejście ludności do zabytków funeralnych, cechujące się skrajnym wręcz pragmatyzmem. O fakcie tym wspomniał Jan Jagielski: Po wojnie opuszczone cmentarze stały się źródłem kamienia budowla- nego dla mieszkańców odbudowujących się miasteczek. Władze nie prze- szkadzały, a wręcz niektórymi zarządzeniami wspomagały, np. zezwalając na wykorzystywanie kamienia nagrobnego pochodzącego ze zlikwidowa- nych cmentarzy7. Nieuchronnym rezultatem owej praktyki jest następujący stan rzeczy: Ok. 340 cmentarzy to puste miejsca bez nagrobków zarośnięte krzewami i drzewami. Ok. 260 cmentarzy zostało zamienione na pola uprawne, parki, tereny budowlane. Na ok. 400 cmentarzach zachowały się jeszcze nagrobki. Tylko na 150 cmentarzach zachowały się nagrobki w ilościach większych niż sto8. W ramach kultu zmarłych, ukształtowanego w kręgu chrześcijańskiej oby- czajowości sepulkralnej, mieszczą się takie czynności jak częste odwiedziny na cmentarzu i pielęgnacja grobu bliskiej osoby, odmawianie modlitw, uczest- nictwo w mszach świętych oraz innych nabożeństwach w intencji zmarłych9. Aktywne podejście do omawianego zespołu praktyk jest powszechnie i bez- sprzecznie uznawane za postawę pozytywną. Z kolei zgodnie z żydowską tradycją wystawienie pomnika nagrobnego, które powinno odbyć się przed upływem pierwszej rocznicy śmierci, należy do obowiązków rodziny zmarłego. Na tym jednak zaangażowanie bliskich dobiega końca, ponieważ od nikogo nie oczekuje się dbałości o obiekty funeralne. „Nie wolno ich niszczyć”10, ale nie trzeba otaczać ich troską, ponieważ zakłada się, iż wszelkie pomniki nagrobne są objęte Bożą opieką. Ponadto według oby- czajowości judaistycznej odmawianie modlitw za zmarłych należy zakończyć w pierwszą rocznicę śmierci11. Natomiast po upływie rocznej żałoby – odma- wiać je można wyłącznie w wyznaczone dni (kolejne rocznice śmierci bądź święta żydowskie)12. W związku z tym modlenie się w intencji zmarłego poza 7 J. Jagielski, Cmentarze żydowskie w Polsce, [w:] Sztuka cmentarna. Dokumenty, red. O. Czerner, I. Juszkiewicz, Wrocław 1995, s. 77. 8 Ibidem. 9 Ph. Ariès, Rozważania o historii śmierci, przeł. K. Marczewska, Warszawa 2007, s. 64. 10 J.P. Woronczak, op. cit., s. 8. 11 E. Levine, Żydowskie poglądy i zwyczaje związane ze śmiercią, [w:] Przemijanie w kulturach. Obyczaje żałobne, pocieszenie i wsparcie, red. C.M. Parkes, P. Laungani, B. Young, Wrocław 2001, s. 186. 12 W. Tyloch, Judaizm, Warszawa 1987, s. 323.

45 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi ustalonym okresem jest rozumiane negatywnie, ponieważ wskazuje na to, iż określony zmarły sporo grzeszył za życia i wymaga „dodatkowego wstawien- nictwa”13. Stąd właśnie wynika wyraźna rozbieżność w zakresie ukształtowania tekstów nagrobnych. Popularna w kręgu kultury katolickiej praktyka polega- jąca na zwieńczaniu inskrypcji przy zastosowaniu wezwania do przechodnia jest nieobecna w żydowskiej epigrafice. Apel do przechodnia jest prośbą o modlitwę, chwilę skupienia lub zadumy skierowaną do osób, które będą mijały pomnik nagrobny. Nadawcami są najczęściej członkowie rodzin prze- mawiający w imieniu własnym bądź też samego zmarłego („prosi o modlitwę”, „prosi o Ojcze nasz”). W pojęciu katolików nigdy nie osiąga się stanu nadmiaru odmawianych modlitw w intencji osób nieżyjących. Aranżacja cmentarnej przestrzeni, rozumiana jako przemyślany sposób sytuowania pomników funeralnych na zdelimitowanym terenie, odzwierciedla relacje funkcjonujące w danej zbiorowości. Cmentarz to – jak zauważył Phi- lippe Ariès – obraz „społeczeństwa w pomniejszeniu”14, bądź – zgodnie z usta- leniem Justyny Straczuk – „mentalna mapa”15 zbiorowości ludzkiej. Struktura nekropolii chrześcijańskich wyraźnie wskazuje na hierarchizację poszczegól- nych fragmentów przestrzeni oraz, co się z tym wiąże, gradację spoczywających w nich zmarłych. Cmentarz chrześcijański składa się ze strefy centralnej i pery- feryjnej, a także drogi głównej oraz alei pobocznych. Pochówek w części środ- kowej jest uznawany za nobilitujący, dlatego z reguły zostaje zarezerwowany dla osób cenionych przez społeczność. Podobnie interpretowany jest pochówek przy drodze głównej. Poza miejscami prestiżowymi istnieją również degradu- jące, jak chociażby obszar znajdujący się w bezpośrednim sąsiedztwie cmen- tarnego ogrodzenia16. Sposób wartościowania cmentarnych kwater symbolizuje zarówno wewnętrzne podziały możliwe do zaobserwowania wśród członków danej zbiorowości, jak również ich hierarchizację, uwarunkowaną zróżnicowa- nymi czynnikami. Z kolei struktura tradycyjnej nekropolii żydowskiej koncentruje się wokół egalitaryzmu społeczności. O lokalizacji grobów decyduje chronologia. Leszek Hońdo zauważył, iż w przekonaniu konserwatywnych wyznawców judaizmu „zamożność i pozycja społeczna nie powinny wpływać na miejsce pochówku”17.

13 E. Levine, op. cit., s. 169. 14 Ph. Ariès, Człowiek i śmierć, przeł. E. Bąkowska, Warszawa 1992, s. 492. 15 J. Straczuk, Cmentarz i stół. Pogranicze prawosławno-katolickie w Polsce i na Białorusi, Wrocław 2006, s. 120. 16 S. Sikora, Cmentarz. Antropologia pamięci, „Polska Sztuka Ludowa” 1986, nr 1-2, s. 60-61; J. Kolbuszewski, Cmentarze, Wrocław 1996, s. 72. 17 L. Hońdo, Przestrzeń żydowskiego cmentarza, [w:] Śmierć, przestrzeń, czas, tożsamość w Europie Środkowej około 1900. Materiały z międzynarodowej konferencji zorganizowanej w dniach 8-10 grudnia 1996, red. K. Grodziska, J. Purchla, Kraków 2002, s. 202. Reguła ta uległa zmianie

46 M. Muzioł: Cmentarze żydowskie w Polsce. ...

Na wyróżnienie zasługują jedynie pomniki nagrobne osób powiązanych z dzia- łalnością religijną18. Kwestię wartą uwagi stanowi także wartość semantyczna tablic nagrobnych. Jest ona determinowana przez elementy ściśle indywidualne, czyli dokony- wany przez nadawców wybór sposobu deskrypcji postaci zmarłego (wylewny bądź lakoniczny), przejawy skłonności do dzielenia się prywatnymi odczu- ciami i przemyśleniami, wreszcie przez świadomość estetyczną. Nie zmienia to jednak faktu, iż podłożem formy i treści epitafijnych komunikatów jest pewna konwencja, pewien utrwalony zbiór zasad. Pojemność znaczeniowa obiektów sepulkralnych jest wypadkową czynników subiektywnych oraz intersubiektyw- nych. Podejście nadawców inskrypcji do epigraficznej konwencji ma charakter selektywny – istnieją reguły, którym nadawcy podporządkowują się w mniej- szym lub większym stopniu. Komunikat nagrobny jest specyficznym nośnikiem informacji. Jedynym kryterium limitującym jego obszerność jest ograniczona przestrzeń tablicy nagrobnej. Ponadto umieszczone litery nie tylko muszą zmieścić się na pomniku, ale także powinny być możliwe do odczytania. Zarówno „szczupłość pola infor- macji”19, jak i wymóg dostosowania rozmiaru czcionki narzucają konieczność selekcji prezentowanych faktów. Jedną sprawą jest wybór informacji, drugą – sposób ich zapisu. Inskrypcja nagrobna stanowi tekst hierarchiczny, prezentujący wiadomości w pewnej ustalonej kolejności20. Wypracowany schemat ma jednak charakter fakulta- tywny – nie zostaje narzucony w jednoznacznie sprecyzowanym kształcie, może być poddawany modyfikacjom, uzależnionym wyłącznie od decyzji nadawców. Standardy funkcjonujące w epigraficznej tradycji można rzecz jasna ująć w pewne klasyfikacje. Jan Trzynadlowski wprowadził podział na epitafia ono- mastyczne, protokolarne oraz poetyckie (lub metaforyczno-peryfrastyczne)21. Jest to klasyfikacja podstawowa, najbardziej uogólniona, dzięki czemu uzna- wana przez wielu badaczy zagadnienia za punkt wyjścia. Istnieją także inne, bardziej szczegółowe, jak chociażby dokonana przez Jacka Kolbuszewskiego22 na bazie analizy wpływów oraz inspiracji obecnych we współczesnej epigrafice,

w środowiskach Żydów zasymilowanych, w których przyjęto możliwość wcześniejszego zaplanowania lokalizacji pochówków. 18 J.P. Woronczak, op. cit., s. 12; A. Trzciński, Cmentarze żydowskie w XIX i XX wieku (do holocaustu) w Europie Środkowo-Wschodniej jako tekst kultury, [w:] Sztuka cmentarzy XIX i XX wieku, red. A.S. Czyż, B. Gutowski, Warszawa 2010, s. 267. 19 M. Rodenkówna, Nagrobek jako komunikat językowy, „Zeszyty Językoznawcze” 1980, Lublin, s. 24. 20 W. Kupiszewski, Groby mówią, „Literatura Ludowa” 1986, nr 2, s. 28. 21 J. Trzynadlowski, Małe formy literackie, Wrocław 1977, s. 67. 22 J. Kolbuszewski, Wiersze z cmentarza. O współczesnej epigrafice wierszowanej, Wrocław 1985, s. 88.

47 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi a także ustalone przez Władysława Kupiszewskiego23 i Kazimierza Długosza24 na podstawie analizy komunikacyjnego wymiaru tekstów nagrobnych. Odmienne schematy wyszczególniono w obrębie inskrypcji nagrobnych poświęconych żydom. W tradycyjnych epitafiach, zapisywanych w języku hebrajskim, znajdowały się – zgodnie z ustaleniami Woronczaka: „składniki: informacyjny, laudacyjny (pochwalny), lamentacyjny (żałobny), eschatolo- giczny”25. Z kolei Hońdo zaznaczył, iż inskrypcje żydowskie zapisywano według sześcioelementowego modelu, zawierającego kolejno: formułę pogrzebową, wstęp, pochwalne epitety, imię, datę śmierci (niekiedy także datę pogrzebu) oraz zakończenie26. Sytuacja uległa zmianie w stuleciu XIX, kiedy to w poszczególne sfery życia ludności żydowskiej zamieszkującej tereny Polski wkroczyły dążenia asymila- cyjne. Tego rodzaju wpływy nie mogły ominąć przestrzeni cmentarza. Najbar- dziej wyrazistym rezultatem odzwierciedlenia asymilacyjnych działań w sztuce funeralnej było stworzenie możliwości zamieszczenia na nagrobku inskrypcji polskojęzycznej. Zdaniem Andrzeja Trzcińskiego był to jeden z etapów zacho- dzącego wówczas procesu, niejako konieczne następstwo wprowadzenia pew- nych zmian: Nieuniknioną konsekwencją używania przez «postępowców» języka kra- jowego w życiu codziennym, w prasie i w kazaniach synagogalnych było wprowadzenie go na obszar cmentarza, gdzie od średniowiecza wyłączny był język święty – hebrajski27. Jednakże owa epigraficzna innowacja została poprzedzona sporem, który narodził się pomiędzy przedstawicielami środowisk konserwatywnych i postępowych28. Pierwsi z wymienionych uważali, iż przestrzeń nekropolii, przestrzeń postrzegana jako święta, powinna pozostać wolna od wpływów asymilacyjnych, mających źródło w świeckiej sferze życia. Drudzy nato- miast usiłowali doprowadzić do sytuacji, w której sposób identyfikacji oraz komunikacji interpersonalnej obecny w ich codziennym życiu mógł pozo- stać niezmienny również po śmierci, na zadedykowanych im obiektach sepulkralnych.

23 W. Kupiszewski, op. cit., s. 30. 24 K. Długosz, Inskrypcje nagrobne z Pomorza Zachodniego w ujęciu językoznawczym, Szczecin 1991, s. 24. 25 J.P. Woronczak, Treści eschatologiczne epitafiów żydowskich Opolszczyzny, [w:] Cmentarze żydowskie, red. J. Woronczak, Wrocław 1995, s. 101. 26 L. Hońdo, op. cit., s. 69-70. 27 A. Trzciński, op. cit., s. 270. 28 Szczegółowy przebieg omawianego konfliktu został przedstawiony przez Agnieszkę Jagodzińską w pracy: A. Jagodzińska, Pomiędzy. Akulturacja Żydów Warszawy w drugiej połowie XIX wieku, Wrocław 2008, s. 178-184.

48 M. Muzioł: Cmentarze żydowskie w Polsce. ...

Częstą praktyką, zapoczątkowaną w wieku XIX i obowiązującą do czasów współczesnych, jest tworzenie inskrypcji dwujęzycznych, polsko-hebrajskich. Nie jest to jednak przekład tych samych treści z jednego języka na drugi, ale dwie części epitafium o odmiennych znaczeniach. W języku hebrajskim podaje się informacje odnoszące się do religijnego aspektu życia, „do sfery sacrum”29; z kolei w języku polskim przekazuje się wiadomości związane z aktywnością zmarłego na gruncie świeckim. Tym sposobem zachowuje się podział na język święty oraz język „sfery profanum”30. Zawartość semantyczna tablic nagrobnych współtworzona jest przez teksty inskrypcji oraz sąsiadujące z nimi elementy graficzne. Na obiektach funeral- nych poświęconych chrześcijanom niewątpliwie dominuje symbol krzyża, wskazujący zarówno na śmierć, jak i ufność w zmartwychwstanie. Na cmen- tarzach chrześcijańskich bardzo często dostrzec można wizerunki Chrystusa, Matki Boskiej, oblicza anielskie bądź portrety i fotografie zmarłych31. Ponadto w sztuce funeralnej szeroko rozpowszechniona jest symbolika roślinna. Natomiast w obrębie żydowskiej obyczajowości sepulkralnej nie ma przy- zwolenia na przedstawienie ludzkich wizerunków na pomnikach nagrobnych. Autorka prac z zakresu artyzmu cmentarzy żydowskich, Monika Krajewska, ustaliła, że: na tradycyjnych nagrobkach prawie nigdy nie przedstawiano postaci ludzkiej, przynajmniej wśród Żydów aszkenazyjskich, a więc i w Polsce. Zdarzały się jednak wyjątki. (…) Kompromis między dążeniem do nowoczesności artystycznej a uleganiem owemu tradycyjnemu zakazowi zaowocował w XX w. oryginalnymi rzeźbami ekspresjonistycznymi (…). Są to pomniki przedstawiające postać człowieka lub anioła z zakrytym obliczem32. Pośród wyznawców judaizmu utrwaliła się tendencja do zamieszczania w bezpośrednim otoczeniu tekstu inskrypcji licznych płaskorzeźb, które są nośnikami określonych, starannie wyselekcjonowanych znaczeń. Symbolika żydowskich tablic nagrobnych niekiedy wskazuje na treści o charakterze uni- wersalnym – dzieje się tak w przypadku symboli złamanego drzewa, złamanego kwiatu (odnoszących się do śmierci, do przerwanego życia), nieuszkodzonego drzewa, węża z ogonem w paszczy (czyli symboli życia wiecznego) lub bramy (elementu wskazującego na moment przejścia)33.

29 Ibidem, s. 178. 30 Ibidem. 31 Ph. Ariès, Rozważania o historii…, op. cit., s. 62. 32 M. Krajewska, Cmentarze żydowskie – mowa kamieni, „Znak” 1983, nr 339/340, s. 398-399; na ten temat por. także: A. Olej-Kobus, K. Kobus, M. Rembas, Nekropolie. Zabytkowe cmentarze wielokulturowej Polski, Warszawa 2009, s. 107. 33 J.P. Woronczak, Specyfika kulturowa…, op. cit., s. 15.

49 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

W żydowskiej sztuce nagrobnej dominują jednak symbole powiązane z postacią zmarłego. Spośród nich wspominany już Woronczak wyróżnił ele- menty odnoszące się do pochodzenia, płci, imienia oraz cnót. Pochodzenie jest ujawniane przez płaskorzeźbę rąk w geście błogosławieństwa – oznaczającą przynależność do rodu kapłańskiego – lub plastyczne przedstawienie dzbana i misy, świadczące o tym, iż zmarły wywodził się z rodu lewickiego. Świeczniki pojawiają się wyłącznie na grobach kobiet. Natomiast imiona zmarłych są przy- bliżane poprzez zastosowanie symboliki zwierzęcej. Nietrudne do rozszyfro- wania są płaskorzeźby odnoszące się do cnót – najczęściej są to księgi (symbol nie tylko zamiłowania do nauki, ale także zgłębiania treści zawartych w świę- tych księgach) oraz dłoń wrzucająca monetę do puszki (jest to symbol dobro- czynności, troski o dobro innych)34. Zróżnicowane reguły odnoszące się do metod aranżacji cmentarnej przestrzeni, wyposażenia tablic nagrobnych, a także sposobu postrzegania wydzielonego terenu nekropolii sprawiają, iż tradycje funeralne ukształ- towane w kręgu chrześcijaństwa i judaizmu wywołują wrażenie niezwykle odległych od siebie. Pomimo podejmowanych w XIX stuleciu prób (przynaj- mniej częściowego) pogodzenia owych rozbieżnych norm autonomia żydow- skiej obyczajowości sepulkralnej nadal pozostaje wyraźna. Z racji tego, że cmentarze stanowią materialne realizacje tradycji formowanych w wielo- wiekowych procesach ewolucji systemów kulturowych, trudno oczekiwać, iż pełna uniformizacja chrześcijańskich oraz żydowskich obszarów grzebal- nych kiedykolwiek nastąpi. Pluralizm kulturowy i religijny uniemożliwia całkowite ujednolicenie cmentarnych przestrzeni – ich odrębność jest nie- zwykle wyrazistym znakiem żywotności odległych, jednak wzajemnie koeg- zystujących tradycji. Zestawienie nekropolii przeznaczonych na pochówek wyznawców chrze- ścijaństwa i judaizmu jest w rzeczywistości jedynie fragmentarycznym ujęciem problemu. Wielokulturowość (wieloreligijność i wielowyznaniowość) ludności zamieszkującej Polskę ma znacznie szerszy zakres, dlatego kwestia poruszona w niniejszym artykule bez wątpienia pozostaje otwarta.

34 Ibidem, s. 14-15; M. Krajewska, op. cit., s. 400-402.

50 M. Muzioł: Cmentarze żydowskie w Polsce. ...

Jewish cemeteries in the polish area. The neighborhood of sepulchral customs Jewish cemeteries are the sign of presence of Jews In the polish area. Both the way of organization of cemetery space and linguistic level and the symbolism of the individual funeral objects as well, are evidenced by the variance between Jewish and Christian necropolis. The foundation of these diversities are sepulchral cus- toms. Customs shaped over the ages in a cultural circle. The aim of this paper is to show the differences between cemeteries intended to burial Jews and Chris- tians (between the arrangement of limited space and the semiotic content of tomb- stones) and also to indicate the elements mutually “untranslatable”, hindering har- monious coexistence.

51 K. Kłudkiewicz Kamila Kłudkiewicz Uniwersytet im. Adama Mickiewicza – Poznań

Współpraca, pokojowe współistnienie czy konkurencja? Działalność polskich i niemieckich towarzystw przyja- ciół sztuk pięknych w XIX-wiecznym Poznaniu

W 1822 roku niemiecki pisarz Heinrich Heine odwiedził Wielkopolskę. Wrażenia z tej podróży opisał w tekście „O Polsce” („Über Polen”), w którym, przedstawiając koegzystencję dwóch języków w mowie potocznej i w wyda- wanych periodykach, dwóch teatrów z dwiema odmiennymi widowniami, nazwał mieszkańców ówczesnego Poznania Mischvolk, „ludem mieszanym”1. Proporcje narodowościowe w tej społeczności w ciągu XIX wieku zmie- niały się. W 1816 roku 66,6% ludności miasta stanowili Polacy, 22% – Żydzi, 11% – Niemcy; w 1848 roku 42,9% mieszkańców to Polacy, 40,5% – Niemcy, 16,6% – Żydzi; w 1867 roku 46,9% stanowili Niemcy, 38% – Polacy, 15% – Żydzi2; w 1890 roku 49,09% to Niemcy3, a 50,70% – Polacy, zaś w 1900 roku 55,82% – Polacy i 43,94% – Niemcy4. Ta złożona społeczność w sposób mniej lub bardziej intensywny rozwijała życie kulturalne miasta, w tym zain- teresowanie jego mieszkańców sztuką. Służyć temu miały m.in. zakładane w ciągu stulecia przez polskich i niemieckich mieszkańców Poznania towarzy- stwa przyjaciół sztuk pięknych.

1 Tekst został opublikowany w styczniu 1823 roku w gazecie „Der Gesellschafter oder Blätter für Geist und Herz”. Po polsku ukazał się w 1924 roku w tłumaczeniu Stanisława Rossowskiego w formie broszury: H. Heine, O Polsce, Lwów [1924]. Rossowski niezbyt trafnie przetłumaczył Mischvolk jako „mieszaninę”. 2 C. Łuczak, Życie gospodarczo-społeczne w Poznaniu 1815-1918, Poznań 1965, s. 45. 3 W tym spisie pytano respondentów o to, jakim językiem się posługują. Ludność żydowska deklarowała, że posługuje się językiem niemieckim. Statystyki wyznań wskazują, że w 1890 roku 57,72% mieszkańców Poznania to katolicy, 33,18% – ewangelicy, 8,80% – osoby wyznania mojżeszowego i 0,30% – przedstawiciele innych wyznań. Por. M. Jaffé, Poznań pod panowaniem pruskim, tłum. J. Baron-Grzesiak, Poznań 2012, s. 421. 4 Ibidem, s. 421. Statystyka wyznań w 1900 roku: 31,97% – ewangelicy, 62,73% – katolicy, 5,12% – osoby wyznania mojżeszowego.

52 K. Kłudkiewicz: Współpraca, pokojowe współistnienie czy konkurencja? ...

Tradycja zawiązywania stowarzyszeń miłośników sztuki sięga XVIII wieku, ale ich ogromny rozwój w całej Europie obserwuje się dopiero w kolejnym stu- leciu. Ich działalność polegała na organizowaniu wystaw, wspomaganiu mło- dych twórców, zakupywaniu ich dzieł, propagowaniu wiedzy o sztuce wśród szerokiej publiczności. Szczególnie istotną rolę towarzystwa odgrywały w mia- stach, w których nie istniały muzea sztuki. Regularne wystawy takich stowarzy- szeń wypełniały brak stałej, muzealnej ekspozycji artystycznej. Pierwszym stowarzyszeniem miłośników sztuki w Poznaniu był powstały na przełomie 1836 r. i 1837 r. Kunstverein für das Grossherzogthum , czyli Towarzystwo Sztuk Pięknych dla Wielkiego Xięstwa Poznańskiego. Posłu- giwanie się nazwą w języku niemieckim i w języku polskim jest w przypadku tej organizacji jak najbardziej zasadne. Działające do 1862 roku stowarzyszenie nie było bowiem jednoznacznie ukierunkowane narodowościowo. Co prawda Niemcy powołali je i zasiadali w jego władzach, ale jego działalnością zaintere- sowani byli żywo również Polacy. We współczesnych tekstach niemieckich autorów poznańskie towarzystwo funkcjonuje jako jedno z wielu towarzystw miłośników sztuki, jakie powsta- wały w Niemczech, a szczególnie w Prusach, w I połowie XIX wieku5. Zaznacza się w nich, że na tle innych funkcjonujących w Niemczech towarzystw poznań- skie Towarzystwo Sztuk Pięknych (dalej: Kunstverein) zajmowało dość wysoką pozycję pod względem liczby członków-akcjonariuszy, ale jednocześnie prze- ciętną, jeśli chodzi o roczny przychód ze składek członkowskich. Z kolei w tek- stach polskich podkreśla się, że poznańskie stowarzyszenie było pierwszym towarzystwem przyjaciół sztuk pięknych na ziemiach polskich, a swoją działal- nością wpłynęło na powstające dopiero w II połowie XIX wieku podobne towa- rzystwa w Krakowie i Warszawie6. Taka dwubiegunowość w pisaniu o pierwszym poznańskim stowarzyszeniu sztuk pięknych wystąpiła już w najstarszych opracowaniach na jego temat. Na początku XX wieku Artur Kronthal przedstawił historię jego działalności,

5 B. Holtz, Kunstverein und Kunstmuseum in der Provinz. Die Kunst zwischen gesellschaftlicher Initiative, wirtschaftlichem Bedürfnis, regionalen Interessen und staatlicher Verantwortung, [w:] Acta Borussica. Neue Folge 2 Reihe: Preussen als Kulturstaat. Abteilung I. Das preußishe Kultusministerium als Staatsbehörde und gesellschaftliche Agentur (1817-1934), Band 3.1, Berlin 2012, S. 3-48. Na temat Kunstvereinów powstających w ciągu XIX w. w Niemczech por. J. Großmann, Verloste Kunst. Deutsche Kunstvereine im 19. Jahrhundert, „Archiv für Kulturgeschicht” 1994, t. 76, z. 2, S. 351-364. 6 Pierwszym poznańskim towarzystwem sztuk pięknych zajęła się Magdalena Warkoczewska, która opublikowała wiele cennych informacji źródłowych na jego temat: M. Warkoczewska, Towarzystwo Sztuk Pięknych w Poznaniu w latach 1837-1848. Przyczynek do problemu kształtowania się mecenatu zbiorowego w pierwszej połowie XIX wieku, „Studia Muzealne” 1972, z. 9, s. 7-20; eadem, Malarstwo i grafika epoki romantyzmu w Wielkopolsce. Dzieje i funkcje, Warszawa – Poznań 1984, s. 238-254; eadem (oprac.), Wystawy Towarzystwa Sztuk Pięknych w Poznaniu. Materiały źródłowe, Warszawa – Poznań 1991.

53 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi ograniczając się w opisie jedynie do aktywności Niemców7. W odpowiedzi Józef Kostrzewski opublikował tekst na temat udziału w stowarzyszeniu Polaków8. Rekonstruując działalność pierwszego poznańskiego stowarzyszenia, należy jednak wszelkie podziały narodowościowe odsunąć na dalszy plan. Powstanie Kunstvereinu przyjęli gorąco zarówno polscy, jak i niemieccy mieszkańcy Poznania. Wynikało to z ubogości życia kulturalnego w mieście i charakteru narzuconego stolicy Wielkiego Księstwa Poznańskiego przez pruskie władze. Poznań miał być prowincjonalnym ośrodkiem administracyjno-wojskowym9. Ogromne znaczenie dla rozwoju (choć należałoby raczej powiedzieć „niedoroz- woju”) miasta miało powstanie w latach 30. XIX wieku twierdzy Poznań, której fortyfikacje do 1902 roku hamowały rozwój miasta. Ograniczenie roli Poznania w państwowym systemie pruskim do średniej wielkości ośrodka administra- cyjnego i znacznego ośrodka wojskowego sprawiło, że do miasta sprowadzili się głównie niemieccy wojskowi i urzędnicy. Konsekwentnie odmawiano im pozwolenia na założenie kulturalnych towarzystw, szkoły artystycznej, uni- wersytetu itp.10 Co znamienne jednak, bardzo szybko wydano pozwolenie na budowę teatru, który miał dostarczyć koniecznej i adekwatnej dla rzeszy urzęd- ników i wojskowych rozrywki11. Na tym tle powstanie pierwszego Kunstvereinu było oznaką rosnących potrzeb kulturalnych mieszkańców miasta. Inicjatorem powstania Towarzy- stwa był Naczelny Prezes Wielkiego Księstwa Poznańskiego Eduard Flottwell, który został jego pierwszym przewodniczącym12. Później na czele władz stowa- rzyszenia stawali kolejni Naczelni Prezesi Księstwa (potem Prowincji Poznań- skiej): Adolf hr. Arnim-Boytzenburg, Carl von Beurmann, Gustav Carl von Bonin, Eugen von Puttkammer i ponownie Gustav Carl von Bonin. Natomiast przy Zarządzie Towarzystwa działał Komitet odpowiedzialny za sprawy organi- zacyjne, w tym wybór obrazów na wystawy. W jego działalność angażował się

7 A. Kronthal, Der alte Kunstverein für das Grossherzogtum Posen, „Historische Monatsblätter für die Provinz Posen” 1910, No 5, S. 65-73. 8 J. Kostrzewski, Pierwsze towarzystwo miłośników sztuki w Poznaniu, „Kurjer Poznański” 1916, nr 94 z dnia 23 kwietnia („Dodatek do Gazety”). 9 Sytuację miasta w latach 1780-1880 opisała Zofia Ostrowska-Kębłowska w: Z. Ostrowska- Kębłowska, Architektura i budownictwo w Poznaniu w latach 1780-1880, Poznań 2009. Autorka analizując urbanistykę Poznania, postrzega jego architekturę również w kategoriach społecznych i politycznych. 10 Por. E. Połczyńska, Życie kulturalne Niemców w Poznaniu w XIX i na początku XX wieku, [w:] Dzieje Poznania 1793-1918, red. J. Topolski, L. Trzeciakowski, Warszawa – Poznań 1994, s. 619-630. 11 Z. Ostrowska-Kębłowska, op. cit., s. 138-145; E. Połczyńska, Teatr niemiecki w Poznaniu (1793- 1914), „Kronika Miasta Poznania” 2000, nr 3, s. 80-95. 12 A. Kronthal, op. cit., s. 66. Prezesi prowincji pruskich bardzo często byli inicjatorami stowarzyszeń kulturalnych i promotorami rozwoju tego typu organizacji. Por. W. Neugebauer, Verwaltung und Gesellschaft in der Geschichte des preußischen Kulturstaats, [w:] Krise, Reformen – und Kultur. Preußen vor und nach der Katastrophe von 1806, red. B. Holtz, Berlin 2012, S. 314.

54 K. Kłudkiewicz: Współpraca, pokojowe współistnienie czy konkurencja? ...

Juliusz von Minutoli, prezydent Policji w Wielkim Księstwie Poznańskim, jed- nocześnie rysownik i grafik; ponadto: Władysław Radoliński, gen. Franciszek Morawski z Luboni, Arnold hr. Skórzewski, August hr. Cieszkowski, Juliusz Zakrzewski z Głuchowa, Ryszard Berwiński13. Towarzystwo w pierwszym roku działalności zrzeszało 1060 członków, z czego, jak podaje J. Kostrzewski, połowę stanowili Polacy14. Choć trudno zwery- fikować tę informację15, to trzeba przyznać, że ogólna liczba członków była dość znaczna i porównywalna na przykład z towarzystwem w Dreźnie. Przy czym lud- ność Drezna w 1834 roku wynosiła 66 000 mieszkańców, zaś Poznań liczył wów- czas 31 249 mieszkańców (w tym 5 000 żołnierzy stanowiących obsadę garni- zonu)16. Liczby te pokazują, jak wielką potrzebę ożywienia życia kulturalnego w mieście wykazywali mieszkańcy Poznania. Z czasem liczba członków stowa- rzyszenia sukcesywnie malała: w 1853 roku było ich 268, w 1857 roku – 19117. W odezwie i statucie Towarzystwa wyznaczono główne cele organi- zacji, które nie odbiegały od dążeń innych niemieckich Kunstvereinów. Były to: popularyzacja wiedzy o sztuce wśród poznaniaków oraz opieka nad arty- stami18. W dalszej perspektywie celem Towarzystwa było również założenie lokalnego muzeum sztuki. Świadczy o tym zachowane rozliczenie za rok 1842, w którym osobną rubrykę w wydatkach zajmuje pozycja nr XV „Für eines Provinzial Museums”, gdzie wpisano przekazanie jednego obrazu na ten cel19. Starania o założenie Muzeum Prowincjonalnego w Poznaniu opisał również A. Kronthal, bazując na niezachowanych dziś archiwaliach20. Swoje cele statutowe Towarzystwo wypełniało przede wszystkim, organi- zując wystawy dzieł sztuki, których katalogi wydawano w dwóch wersjach języ- kowych: polskiej i niemieckiej. W latach 1837-1862 Towarzystwo zorganizo- wało 9 wystaw, początkowo odbywały się one co dwa lata, po 1848 roku nie- regularnie. Pierwszą wystawę zwiedziło ponad 5200 osób21. Cztery pierwsze wystawy odbyły się w salach Hotelu Drezdeńskiego przy alei Wilhelmow- skiej (ob. Aleje Marcinkowskiego), budynku, który wybudował Atanazy hr. Raczyński, kolekcjoner i znawca sztuki, blisko związany z dworem królew- skim w Berlinie. Gmach miał pomieścić zebraną przez hrabiego kolekcję malar-

13 M. Warkoczewska, Wystawy…, op. cit., s. 11. 14 J. Kostrzewski, op. cit. 15 Zachowała się lista członków, którzy opłacili składkę w 1842 r. Wśród 686 nazwisk znajdują się zarówno te o polskim brzmieniu, jak i niemieckie. Nie jest to jednak pewny wyznacznik narodowości. Por. Archiwum Państwowe w Poznaniu, Akta Miasta Poznania, sygn. 8421. 16 C. Łuczak, op. cit., s. 47. 17 M. Warkoczewska, Wystawy…, op. cit., s. 7. 18 Ibidem, s. 5. 19 Archiwum Państwowe w Poznaniu, Akta Miasta Poznania, sygn. 8421. 20 A. Kronthal, op. cit., S. 70. 21 Ibidem, S. 12.

55 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi stwa22. Ostatecznie swoją galerię Raczyński otworzył w Berlinie, a budynek sprzedał hotelarzowi Schwartzowi23. Kolejne wystawy Towarzystwa odbyły się w Hotelu Saskim przy ul. Wrocławskiej, ostatnia w ratuszu. Na inauguracyjnej wystawie pokazano 800 płócien, na ostatniej zaledwie 7224. Na ekspozycjach Towarzystwa zdecydowanie dominowały obrazy współczes- nych artystów niemieckich, które trafiały do Poznania na skutek ożywionych kontaktów poznańskiego Kunstvereinu z innymi towarzystwami niemieckimi, a także zrzeszenia w ogólnoniemieckim związku towarzystw Verein der Kun- stfreunde im Preussischen Staate25. Niektóre z prezentowanych dzieł nale- żały do najlepszych ówczesnych płócien tzw. szkoły düsseldorfskiej. Na przy- kład w 1837 roku pokazano w Poznaniu: „Templariusza” Wilhelma Schadowa, „Dwie Leonory” Carla Sohna, „Pielgrzymów na pustyni” Hermanna Stilke26. Część płócien wypożyczał ze swojej kolekcji Atanazy Raczyński27. Na wysta- wach pojawiały się również obrazy miejscowych artystów – Edwarda Gillerna i Adolfa Perdischa. Z kolei w 1839 roku pokazano obraz „Mieczysław I kruszy bałwany, czyli Wprowadzenie do Polski chrześcijaństwa” Januarego Suchodol- skiego, zamówiony przez Edwarda hr. Raczyńskiego dla kaplicy pierwszych Piastów w poznańskiej katedrze. Po Wiośnie Ludów, która rozbudziła w Wielkopolsce nastroje nacjonali- styczne, nastąpił spadek zainteresowania pracami towarzystwa. Liczba jego członków zmniejszała się z każdym rokiem, przy czym spadek ten wystąpił zarówno wśród Polaków, którzy odsuwali się od inicjatyw władz (zaostrzają- cych kurs germanizacyjny28), jak i wśród Niemców, których społeczność prze- stała interesować się kulturalnym rozwojem regionu. Stagnacja środowiska nie- mieckiego była skutkiem braku przywiązania i zakorzenienia Niemców w Wiel- kopolsce oraz krótkotrwałym pobytem większości z nich w Poznaniu. Stolica Prowincji Poznańskiej była dla niemieckich urzędników i nauczycieli krótkim

22 Budynek sąsiadował z biblioteką, ufundowaną przez brata Atanazego – Edwarda Raczyńskiego. Ufundowanie przez Raczyńskich dwóch istotnych instytucji kulturalnych, z założenia dostępnych dla publiczności, wpisywało się w całokształt mecenasowskiej działalności rodu, a zwłaszcza intensywności działań na tym polu Edwarda Raczyńskiego. Por. teksty zebrane w tomie: Edward i Atanazy Raczyńscy. Dzieła – osobowości – wybory – epoka, red. A.S. Labuda, M. Mencfel, W. Suchocki, Poznań 2008. 23 M. Warkoczewska, Wystawy…, op. cit., s. 7; Z. Ostrowska-Kębłowska, op. cit., s. 203-207. Por. również: E. Leszczyńska, Dlaczego „poznańscy Medyceusze” zatrzymali się w połowie drogi?, [w:] Edward i Atanazy Raczyńscy, op. cit., s. 89-108. 24 M. Warkoczewska, Wystawy…, op. cit., s. 7. 25 Ibidem, s. 7-8, 19-105. 26 Por. entuzjastyczne recenzje na temat pierwszej wystawy publikowane przez anonimowego recenzenta na łamach „Przyjaciela Ludu” na przełomie 1837 i 1838 r. Przedruk: Ibidem, s. 109-177. 27 M. Warkoczewska sugeruje jego udział w organizacji wystaw i doborze prezentowanych dzieł (Ibidem, s. 11). 28 Por. M. Warkoczewska, Towarzystwo…, op. cit., s. 16. Por. również: eadem, Wystawy…, op. cit., s. 9.

56 K. Kłudkiewicz: Współpraca, pokojowe współistnienie czy konkurencja? ... przystankiem na ścieżce kariery i odskocznią do lepszych stanowisk w innych regionach Prus29. Ponadto poznańska publiczność z czasem zaczęła wykazywać niezadowo- lenie z doboru prezentowanych przez Kunstverein dzieł sztuki. Z zachowanych doniesień prasowych wynika, że polska publiczność domagała się wystawiania na pokazach większej ilości obrazów polskich oraz dzieł dawnych mistrzów. Ten ostatni postulat podzielała również publiczność niemiecka. W mieście pozbawionym muzeum sztuk pięknych to przede wszystkim brak możliwości podziwiania dzieł dawnego malarstwa doskwierał wszystkim mieszkańcom. Świadczy o tym fakt, że dokładnie w roku oficjalnego rozwiązania pierwszego poznańskiego Kunstvereinu (1862) komitet złożony z Polaków i Niemców zor- ganizował wystawę, na której zaprezentowano dzieła z kolekcji poznańskich wielbicieli sztuki. Pokazano głównie dawne malarstwo europejskie z kolekcji ks. Wincentego Kilińskiego i Jana Rejewskiego30. Płótna na wystawę wypoży- czyli również m.in. arcybiskup Leon Przyłuski, Albin Węsierski i antykwariusz Józef Lissner31. Po kryzysie i ostatecznym rozwiązaniu pierwszego Kunstvereinu brak regu- larnych wystaw artystycznych szczególnie odczuwali miejscowi artyści. W 1866 roku malarz Tytus Maleszewski zorganizował wystawę malarstwa, głównie arty- stów polskich, na którą sprowadzono również obrazy ze zbiorów warszawskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Na wystawie pokazano 160 obrazów, przy czym część z nich, autorstwa lokalnych twórców – Tytusa Maleszewskiego i Mariana Jaroczyńskiego, była wystawiona na sprzedaż32. Inicjatywę Maleszew- skiego należy uznać za pierwszą (po upadku Kunstvereinu) próbę zorganizo- wania zaczątków wystawiennictwa w Poznaniu. Jego wystawa nie tylko zakła- dała pokaz malarstwa dawnych mistrzów ze zbiorów prywatnych, ale również miała być miejscem prezentacji i sprzedaży obrazów współczesnych artystów. Maleszewski próbował więc zorganizować podobny salon wystawowy, z jakich w Krakowie i Warszawie korzystali polscy artyści33. Propolska orientacja całego pokazu była odczuwalna – tym razem nie zaproszono do udziału Niemców,

29 Por. M. Jaffé, op. cit., s. 188-191; W.D. Engeldinger, Niemiecka inteligencja w Poznaniu w latach 1871-1914, „Kronika Miasta Poznania” 1998, nr 2, s. 63-76. 30 Verziechniss der Oelgemaelde des verstorbenen Domprobst und General-Vikar Kiliński und des Gutbesitzers Rejewski in Posen, Poznań 1860. Por. również: M. Wojciechowska, Zapominani kolekcjonerzy i zapomniana wystawa, „Muzealnictwo” 1968, nr 17, s. 7-13. 31 M. Warkoczewska, Życie artystyczne w Poznaniu w XIX wieku, [w:] Dzieje Poznania…, op. cit., s. 676. 32 Spis drugiej seryi wystawy obrazów w pałacu Działyńskich na korzyść ubogich miejscowych w Poznaniu, Poznań 1866. 33 W Krakowie były to wystawy organizowane przez Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych od 1854 roku, w Warszawie – wystawy Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych od 1860 roku.

57 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi co zważywszy na nastroje polskiego społeczeństwa po represjach po powstaniu styczniowym, jest zrozumiałe. Kolejne inicjatywy miłośników sztuki w Poznaniu miały miejsce dopiero dwadzieścia lat później. Początkowo, podobnie jak wcześniej, w powstanie dru- giego poznańskiego Kunstvereinu zaangażowali się zarówno Polacy, jak i Niemcy. Idea utworzenia drugiego Kunstvereinu w społeczności niemieckiej naro- dziła się już w połowie lat 70., zaś samo zawiązanie stowarzyszenia poprze- dziły kontakty z innymi tego typu związkami w Niemczech34. Inicjatorem powołania towarzystwa w 1884 roku był radca rejencji Carl Osius. W gronie założycieli znaleźli się ponadto August hr. Cieszkowski, Wawrzyniec hr. Ben- zelstierna-Engeström, radca budowlany Grüder, Jarosław Herse, ks. Ludwik J.W. Jażdżewski35. Początkowa współpraca polskich i niemieckich członków zakończyła się jednak po kilku latach wraz z wyraźnym zaostrzeniem się poli- tyki germanizacyjnej władz oraz opowiedzeniem się Kunstvereinu za rządową, propagandową strategią kulturalną Cesarstwa. Przyczyny zmiany orientacji władz Kunstvereinu wiązały się początkowo ze złą sytuacją finansową stowarzyszenia. Kunstverein na skutek ciągłych pro- blemów finansowych poszukiwał wsparcia w Berlinie36. Ministerstwo wyznań (Kultusministerium) przesyłało pieniądze, królewska Galeria Narodowa wypo- życzyła obrazy ze swoich zbiorów37. Warunkiem jednak dalszego finansowego wsparcia było zadeklarowanie przez Kunstverein chęci rozwoju kulturalnego jedynie niemieckiej części populacji Poznania. Bärbel Holtz przeanalizowała, jak zmieniała się argumentacja przewod- niczących poznańskiego Kunstvereinu w pismach kierowanych do minister- stwa wyznań w Berlinie. C. Osius początkowo pisał, że działalność towarzystwa wspiera współpracę polskich i niemieckich mieszkańców Poznania dla ogól- nego rozwoju kulturalnego miasta. W latach 90. XIX wieku poznański Kunstve- rein argumentował już jednak, że jego działalność przyspiesza rozwój niemieckiej

34 Por. korespondencję poznańskiego Kunstvereinu z innymi niemieckimi stowarzyszeniami, a w niej m.in. odbitki statutów i katalogów wystaw stowarzyszeń z innych niemieckich miast. Archiwum Państwowe w Poznaniu, Akta Miasta Poznania, sygn. 2255. 35 B. Holtz, Kunst als politisches Instrument oder Mittel gegenseitiger Lernprozesse: der Kunstverein Posen (1884 bis 1907), [w:] Acta Borussica. Neue Folge 2 Reihe: Preussen als Kulturstaat. Abteilung I. Das preußishe Kultusministerium als Staatsbehörde und gesellschaftliche Agentur (1817-1934), Band 2.1, Berlin 2010, S. 533. Ks. Ludwik J.W. Jażdżewski był również deputowanym w Landtagu w Berlinie i podobnie jak poseł Zygmunt F. Dziembowski nawoływał na posiedzeniach Izby Deputowanych do zmiany polityki władz wobec rozwoju kulturalnego miasta Poznania. Por. T.J. Żuchowski, Muzeum Prowincji w Poznaniu. Nowa koncepcja muzealna w świetle źródeł, [w:] Stulecie otwarcia Muzeum im. Cesarza Fryderyka w Poznaniu, red. W. Suchocki, T.J. Żuchowski, Poznań 2004, s. 36. 36 Por. B. Holtz, Kunst…, op. cit., S. 534. 37 W. Neugebauer, op. cit., s. 315.

58 K. Kłudkiewicz: Współpraca, pokojowe współistnienie czy konkurencja? ... kultury w Prowincji Poznańskiej38, co wpisywało się w przyjętą wówczas politykę podniesienia poziomu i wzmocnienia w prowincjach wschodnich niemieckiej kultury, niemieckich zwyczajów i niemieckiego poczucia narodowego. Strategia ta objawiła się również w powołaniu w Poznaniu do życia innych niemieckich instytucji: w 1885 roku powstało Historische Gesellschaft (Towarzystwo Histo- ryczne)39, a w 1893 roku Provinzial-Museum (Muzeum Prowincjonalne)40. Drugi Kunstverein liczył 300 członków41 i co dwa lata organizował wystawy, na których można było obejrzeć od dwustu do pięciuset prac niemieckich arty- stów42. Brak stałej siedziby wystawienniczej powodował częste przenosiny – wystawy odbywały się w gmachu po Naczelnym Dowództwie V Korpusu Armii (Altes General Kommando), w miejskiej hali do ćwiczeń gimnastycznych (Städ- tischen Turnhalle), a w 1895 roku w budynku organizowanej wówczas w mie- ście Wystawy Przemysłowej. Zorganizowanych zostało dziesięć wystaw. Polscy artyści wzięli udział dopiero w ósmej, w roku 1897. Z miejscowych malarzy wystawiali wówczas: Maria Kremer, Kazimierz Szmyt, Michał Wywiórski oraz Bolesław Łaszczyński. W 1899 roku swoje prace zaprezentował również Władysław Marcinkowski43. Wyjątkowo na wystawach Kunstvereinu pojawiali się również polscy artyści z innych regionów, najczęściej związani z Monachium (Władysław Szerner, Aleksander Świerzewski, Alfred Wierusz-Kowalski, Tadeusz Rybkowski, Mau- rycy Trębacz, Józef Wodziński). Oprócz organizowania wystaw niemiecki Kunstverein rozpoczął rów- nież działalność propagującą wiedzę o zabytkach Prowincji Poznańskiej, m.in. wydając album 13 fotografii zabytków regionu w formie teki w ekskluzywnej oprawie, wręczanej jako bezpłatna premia roczna dla członków towarzystwa44.

38 B. Holtz, Kunst…, op. cit., s. 538. 39 M. Cygański, Niemieckie Towarzystwo Historyczne w Poznańskiem (1885-1945), „Przegląd Zachodni” 1969, z. 5, s. 322-379; T. Serrier, Provinz Posen, Ostmark, Wielkopolska. Eine Grenzregion zwischen Deutschen und Polen 1848-1914, Marburg 2005, s. 140-162. 40 T.I. Grabski, Okoliczności powstania Muzeum Prowincji w Poznaniu, [w:] Stulecie…, op. cit., s. 9-29. 41 B. Holtz, Kunst…, op. cit., S. 534. 42 Por. Verzeichniss der ersten Kunst-Austellung des Posener Kunstvereins, Posen 1884; Verzeichniss der zweiten Kunst-Austellung des Posener Kunstvereins, Posen 1885; Dritte Ausstellung des Posener Kunstvereins, Posen 1887; Vierte Ausstellung des Posener Kunstvereins, Posen 1889; Fünfte Ausstellung des Posener Kunstvereins, Posen 1891; Kunst-Ausstellung zu Posen im Juni 1893, Posen 1893; Kunst-Ausstellung zu Posen im Juni-Juli 1895, Posen 1895; Kunst-Ausstellung zu Posen im Juni- Juli 1897, Posen 1897; Neunte Ausstellung des Posener Kunstvereins, Posen 1899; Zehnte Ausstellung des Posener Kunstvereins, Posen 1901. 43 Por. J. Mulczyński, Rozwój ośrodka artystycznego w Poznaniu w latach 1919-1939 (maszynopis, praca doktorska napisana pod kierunkiem prof. Lecha Trzeciakowskiego w Instytucie Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu), Poznań 2013, s. 40. 44 Wydany ok. 1892 roku album na okładce posiadał wytłoczony tytuł: Kunstverein Posen.

59 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

W 1886 roku towarzystwo zorganizowało także cykl wykładów z historii sztuki o głównych kierunkach w malarstwie45. Polskie środowisko w cztery lata po powstaniu niemieckiego Kunstvereinu rozpoczęło starania o założenie podobnej instytucji. Po polskiej stronie bowiem ożywienie na gruncie artystycznym w pierwszej połowie lat 80. XIX wieku było również wyraźne. W 1882 roku otwarto Muzeum im. Mielżyńskich przy Poznańskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk, w którym prezentowano darowaną PTPN-owi kolekcję dzieł dawnych mistrzów Seweryna hr. Mielżyńskiego oraz galerię malarstwa polskiego46. W 1885 roku zorganizowano w Pałacu Działyń- skich przy Starym Rynku wystawę dzieł sztuki pochodzących z kolekcji Wielko- polan. Na ekspozycji dominowało europejskie malarstwo nowożytne, głównie z kolekcji Wawrzyńca hr. Benzelstierna-Engeströma, Zygmunta hr. Skórzew- skiego, Agnieszki Baranowskiej, Nikodema Biernackiego, Augusta Cieszkow- skiego. Pokazano również dzieła współczesnych artystów polskich, w tym wiel- kopolskich (Mariana Jaroczyńskiego, Marcelego Krajewskiego, W. Krzymie- niewskiego z Gniezna, Władysława Marcinkowskiego)47. W 1888 roku sekretarz Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk Waw- rzyniec Benzelstierna-Engeström48 (wcześniej zaangażowany w powołanie nie- mieckiego Kunstvereinu) wraz z redaktorem „Dziennika Poznańskiego” Fran- ciszkiem Dobrowolskim inaugurowali powstanie filii krakowskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych49. Zadaniem filii poznańskiej było urządzenie i utrzy- manie w Poznaniu nieustającej wystawy sztuk pięknych, na którą obrazy zobo- wiązała się dostarczać dyrekcja krakowska50. Zachowana dokumentacja dzia- łalności filii poznańskiej dowodzi, że liczba obrazów przesyłanych z Krakowa oscylowała wokół kilkudziesięciu rocznie. Przykładowo w 1894 roku było to

45 B. Holtz, Kunst…, op. cit., s. 535. 46 O kolekcjonerstwie Seweryna hr. Mielżyńskiego: K. Kłudkiewicz, Wybór i konieczność. Kolekcje polskiej arystokracji w Wielkopolsce na przełomie XIX i XX wieku, praca doktorska napisana pod kierunkiem prof. dra hab. Tadeusza J. Żuchowskiego w Instytucie Historii Sztuki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Poznań 2013, (przygotowywana do druku), s. 80-104 (rozdz. Galeria Seweryna hr. Mielżyńskiego w Miłosławiu). O zbiorach artystycznych Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk: M. Warkoczewska, Zbiory historyczno-artystyczne Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk do roku 1914, [w:] Ars una species mille. 150 dzieł na 150-lecie Muzeum Narodowego w Poznaniu ze zbiorów Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, red. D. Suchocka, Poznań 2007, s. 7-14. 47 Por. Wystawa Sztuk Pięknych w pałacu hr. Działyńskich w Poznaniu, Poznań 1885. 48 A. Podmostko-Kłos, Hrabia Engeström i jego zasługi dla artystycznych dziejów Wielkopolski, [w:] Sztuka w Wielkopolsce, red. M. Błaszczyński, B. Górecka, M. Górecki, A. Paradowska, Poznań 2013, s. 145-156. 49 M. Warkoczewska, Życie artystyczne…, op. cit., s. 673-678. 50 Zgodnie z § 5 Układu pomiędzy Dyrekcją Zjednoczonego Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie a Komitetem Sztuk Pięknych w Poznaniu, zawartego dnia 1 IV 1888 r. Funkcjonowanie filii opierało się na zasadach obowiązujących w Krakowie. Por. Biblioteka Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk (dalej: Biblioteka PTPN), rkps. 1411, k. 2-6.

60 K. Kłudkiewicz: Współpraca, pokojowe współistnienie czy konkurencja? ...

29 obrazów51. Ilość obrazów prezentowanych na wystawach w Poznaniu wynosiła każdorazowo około 100 dzieł. W 1896 roku pokazano 137 obrazów w foyer Teatru Polskiego, 100 obrazów na innej wystawie organizowanej przez poznańską filię w tym samym roku52. Istotniejsze jest jednak, że obrazy przesyłane do Poznania nie należały do najwybitniejszych dzieł i twórców działających na przełomie XIX i XX wieku, co z czasem zaczęło zniechęcać publiczność poznańską. Poznańska filia skupiała członków korespondentów, którzy zobowiązani byli w ciągu roku rozprowadzić wśród Wielkopolan (a także mieszkańców Prus Wschodnich) określoną liczbę biletów rocznych53. Liczba korespondentów wahała się od ok. 30 do 60. Liczba sprzedanych przez nich biletów rocznych wynosiła mniej więcej 400 sztuk. Większość nabywców biletów jednakże nawet nie odwiedzała wystaw organizowanych przez filię, a wykupywała członko- stwo skuszona obowiązkową premią, którą raz do roku TPSP przesyłało swoim członkom. Premiami były reprodukcje wybranych polskich obrazów. Wybór premii był jedną z najważniejszych decyzji corocznie podejmowanych przez władze Towarzystwa, gdyż od tego, czy reprodukcja okaże się atrakcyjna, zale- żały dochody TPSP. W tych latach, kiedy publiczność była niezadowolona z otrzymanych premii, sprzedaż biletów rocznych zdecydowanie malała54, a sta- nowiły one główne źródło dochodu Towarzystwa55. Niezadowolenie publiczności wielkopolskiej zarówno z braku na wysta- wach w Poznaniu nazwisk najlepszych ówczesnych polskich artystów, jak i z decyzji odnośnie wyboru premii oraz ze sposobu finansowania działalności filii poznańskiej56 sprawiło, że na przełomie 1902 r. i 1903 r. ukonstytuowało

51 Biblioteka PTPN, rkps. 1416, k. 511. 52 Biblioteka PTPN, rkps. 1418, k. 476-483. 53 Nabywców biletów rocznych nazywano „członkami”. Bilet upoważniał do bezpłatnego wstępu na nieustające wystawy Towarzystwa w Krakowie, Lwowie i Poznaniu, otrzymania jednej premii (reprodukcji wybranego w danym roku obrazu), udziału w losowaniu dzieł sztuki zakupionych w danym roku przez TPSP do rozlosowania pomiędzy członków. 54 W latach 1886-1887 krakowskie TPSP zdecydowało się jako premię wręczać nie reprodukcję obrazu, lecz album. Sekretarz krakowskiego Towarzystwa Seweryn Böhm w liście do dyrektora poznańskiej filii Wawrzyńca Benzelstierna-Engeströma pisał: „Następstwa premii w formie albumów były dla Towarzystwa bardzo niepomyślne. W wymienionych dwóch latach [1886, 1887] ubyło aż 2861 członków. Po powrocie do reprodukcji przyrost członków o 260 zaledwie”. List S. Böhma do W. Benzelstierna-Engeströma z 11 XII 1899 r., Biblioteka PTPN, rkp. 1422, k. 25-26. 55 Przykładowo dochód krakowskiego TPSP w 1901 r. wynosił 53 902,14 koron, z czego 33 792 koron przyniosła sprzedaż biletów rocznych. Por. Biblioteka PTPN, rkp. 1421, k. 533. 56 Postulaty zmian w stosunkach filii poznańskiej z dyrekcją w Krakowie przedstawił W. Benzelstierna- Engeström w liście do sekretarza TPSP Seweryna Böhma w 1903 r. Z zachowanej odpowiedzi S. Böhma wynika, że dyrekcja poznańska starała się o powiększenie składki członkowskiej z 9 do 10 marek, przekazanie 3 z 10 marek składki na działalność filii poznańskiej, przekazywanie na wystawę poznańską dzieł „wyższej artystycznej wartości polskich artystów i żeby pomiędzy temi były zawsze dzieła znanych popularnych, pierwszorzędnych artystów, a nadto żeby takie wystawy odświeżano przynajmniej co 6 tygodni”. Por. List S. Böhma do W. Engeströma z dnia 12 grudnia 1903 r., Biblioteka PTPN, rkp. 1423, k. 147.

61 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi się samodzielne poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych, prawdo- podobnie założone przez część członków filii poznańskiej. O jego działalności niewiele wiadomo. Prezes poznańskiej filii krakowskiego TPSP Wawrzyniec Benzelstierna-Engeström do 1905 roku reprezentował w Wielkopolsce kra- kowskie stowarzyszenie i informował jego władze o powstaniu nowego Towa- rzystwa, nie wróżąc mu jednak długiej przyszłości. Przynajmniej początkowo nowe Towarzystwo wzbudziło zainteresowanie Wielkopolan, gdyż jak infor- mował W. Benzelstierna-Engeström w roku 1903 poznańska filia krakowskiego TPSP liczyła 369 członków, zaś nowe towarzystwo zdołało przyciągnąć około 400 zainteresowanych57. Na początku 1904 roku nowe Towarzystwo w aurze dziś trudnego do zweryfikowania skandalu zawiesiło swoją działalność58, zaś W. Benzelstierna-Engeström zaproponował zupełnie nowatorską formę współ- pracy pomiędzy towarzystwami w Poznaniu, Krakowie i warszawskim Towa- rzystwem Zachęty Sztuk Pięknych, której celem byłoby wspólne organizowanie wysokiej klasy wystaw, które w ciągu roku jeździłyby pomiędzy Poznaniem, Krakowem a Warszawą59. Ta interesująca propozycja nie doczekała się realizacji, zaś kryzys dzia- łalności w Poznaniu po stronie polskiej zbiegł się z niespotykanym ożywie- niem kulturalnym po stronie niemieckiej. W 1904 roku utworzono Kaiser- -Friedrich-Museum (Muzeum im. Cesarza Fryderyka), pierwotnie neutralne narodowościowo60, które prowadziło ożywioną działalność naukową i wysta- wienniczą61 oraz cieszyło się dużym zainteresowaniem, przede wszystkim nie- mieckich mieszkańców miasta62. Utworzenie muzeum wiązało się ze zmianą

57 Por. List S. Böhma do W. Beznelstierna-Engeströma z dnia 7 marca 1904 r., Biblioteka PTPN, rkp. 1423, k. 152. 58 Z zachowanej korespondencji pomiędzy S. Böhmem z dyrekcji krakowskiego TPSP a W. Benzelstierna- -Engeströmem z filii poznańskiej można wywnioskować, że na początku 1904 r. problem nowego Towarzystwa w Poznaniu zniknął. Z kolei Hilary Majkowski pisał o „zamieszkach wewnątrz Towarzystwa, [które] udaremniały mu dalszą, owocną pracę”. Por. H. Majkowski, O sztuce plastycznej w Poznaniu w czasach poprzedzających wojnę światową aż po dzień dzisiejszy, „Kronika Miasta Poznania” 1938, nr 2, s. 205. 59 Por. List S. Böhma do W. Beznelstierna-Engeströma z dnia 7 marca 1904 r., Biblioteka PTPN, rkp. 1423, k. 152. 60 Początkowo przekształcone z Muzeum Prowincjonalnego w nowoczesną placówkę – Muzeum im. Cesarza Fryderyka – miało zaznajamiać mieszkańców Poznania z historią regionu i sztuką. Na ekspozycji pokazywano m.in. dzieła szkoły polskiej. Od 1907 r. muzeum wyraźnie zaczęło przekształcać się w placówkę propruską. Por. T.J. Żuchowski, Muzeum Prowincji…, op. cit., s. 40. 61 Por. T.J. Żuchowski, Kaiser-Friedrich-Museum a formowanie się historii sztuki w Poznaniu u progu powołania Uniwersytetu, [w:] Dzieje historii sztuki w Polsce. Kształtowanie się instytucji naukowych w XIX i XX wieku, red. Adam S. Labuda, Poznań 1994, s. 145-155. 62 T.J. Żuchowski podaje imponujące statystyki zwiedzających Muzeum: w 1906 r. – 70 tys. widzów rocznie, 1907 r. – 81 291, w 1908 r. – 81 789, a w 1909 r. liczba przekroczyła 82 tys. T.J. Żuchowski, Kaiser-Friedrich-Museum…, op. cit., S. 151. Zob. również: T.J. Żuchowski, Der Beginn der Posener Museumsgeschichte im Spannungsfeld der deutsch-polnischen Beziehungsgeschichte (1885-1918),

62 K. Kłudkiewicz: Współpraca, pokojowe współistnienie czy konkurencja? ... polityki cesarstwa wobec wschodnich regionów i wprowadzeniem „Hebung- spolitik” (polityki podniesienia poziomu cywilizacyjnego wschodnich pro- wincji Cesarstwa)63. Inauguracja Kaiser-Friedrich-Museum otworzyła nowy, owocny rozdział w historii niemieckiego Kunstvereinu, który od 1901 roku wchodził w skład Deutsche Gesellschaft für Kunst und Wissenschaft (Niemiec- kiego Towarzystwa Nauki i Sztuki)64. W 1904 roku prezesem Kunstvereinu został dyrektor muzeum Ludwig Kaemmerer, doktor historii sztuki, postać znana i ceniona wśród niemieckich historyków sztuki. Opieka naukowa, jaką roztoczył nad nowo powstałą instytucją, była zauważalna w prężnej działal- ności muzeum, a także Kunstvereinu. W górnej sali muzeum Kunstverein organizował ekspozycje sztuki współczes- nej (również poznańskiej). Nawiązując do założeń pierwszego Kunstvereinu, prowadził zbiórkę funduszy i zakupywał dzieła przeznaczone dla muzeum65. Na przełomie kwietnia i maja 1906 roku Kunstverein zorganizował wystawę „Austellung von Werken französicher Impressionisten”66 – pierwszy pokaz w Wielkopolsce nowoczesnej, wówczas jeszcze kontrowersyjnej, sztuki francu- skiego impresjonizmu i postimpresjonizmu. Po zamknięciu wystawy zarządowi Kunstvereinu udało się zakupić do swoich zbiorów „Plażę w Pourville” Clau- de’a Moneta, do dziś jedyny obraz tego francuskiego malarza w Polsce67. Ponadto Kunstverein organizował regularnie wykłady i spotkania z artystami i history- kami sztuki – gośćmi spoza Poznania68. Tymczasem po stronie polskiej kolejna inicjatywa zawiązania stowarzyszenia sympatyków sztuki urzeczywistniła się dopiero na przełomie 1909 r. i 1910 r., kiedy po wygaśnięciu działalności filii krakowskiego TPSP powstało poznań- skie Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych z Ignacym hr. Bnińskim z Pietronek na czele69. W zarządzie nowo powołanego towarzystwa obok Bnińskiego zasiedli architekt Roger Sławski, rzeźbiarz Władysław Marcinkowski, adwokat Bernard Chrzanowski, prawnik Konrad Kolszewski, dziennikarz Walery Łebiński, ks. Sta- nisław Trąmpczyński, architekt Kazimierz Ulatowski. Po prawie rocznej działal-

[w:] Geschichtsbilder und ihre Museale Präsentation, red. S. Dyroff, M. Krzoska, München 2008, S. 81-98. 63 P. Matusik, Mieszczańskość, nowoczesność, nacjonalizm: o Poznaniu Moritza Jaffego, [w:] M. Jaffé, op. cit., s. 8. 64 Deutsche Gesellschaft für Kunst und Wissenschaft (Niemieckie Towarzystwo Nauki i Sztuki) powstało przez połączenie Kunstvereinu i Historische Gesellschaft (Towarzystwa Historycznego). 65 Por. T.J. Żuchowski, Kaiser-Friedrich-Museum…, op. cit., S. 152. 66 Na wystawie pokazano dzieła Claude’a Moneta, Camille’a Pissarra, Alfreda Sisleya, Vincenta van Gogha, Edgara Degasa, Paula Cézanne’a. 67 Obraz Moneta, jak i inne obrazy należące do Kunstvereinu w 1919 roku przeszły na własność poznańskiego Muzeum Wielkopolskiego, po drugiej wojnie światowej Muzeum Narodowego w Poznaniu. Por. http://www.mnp.art.pl/monet/plaza-w-pourville.php [data dostępu: 10.05.2015]. 68 T.J. Żuchowski, Kaiser-Friedrich-Museum…, op. cit., S. 152. 69 M. Warkoczewska, Życie artystyczne…, op. cit.

63 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi ności Towarzystwo liczyło 400 członków. Dysponowało własnymi salami wysta- wowymi w gmachu przy ul. Bismarcka (ob. Kantaka 8)70, a w 1914 roku wybu- dowało własny lokal w ogrodzie Domu Przemysłowego przy pl. Wilhelmowskim (obecnie pl. Wolności)71. Działalność wystawiennicza Towarzystwa skupiała się na ściąganiu do Poznania polskich artystów z innych zaborów, w tym również szczególnie popu- larnych na początku XX wieku malarzy takich jak Olga Boznańska, Teodor Axentowicz, Józeff Mehoffer. Organizowano wystawy krakowskiego Towarzy- stwa „Sztuka”72 czy artystów warszawskich73. Podobnie jak niemiecki Kunstve- rein polskie Towarzystwo zainteresowało się zabytkami sztuki w Wielkopolsce. Wydawało zeszyty pt. „Zabytki Wielkopolskie”, spełniające funkcję premii dla członków. W odróżnieniu od wspomnianej wyżej teki fotografii zabytków wiel- kopolskich, wręczanej członkom niemieckiego Kunstvereinu, „Zabytki Wielko- polskie” były nie tylko zbiorem fotografii, ale również tekstów popularnonau- kowych74. Zaczęto również organizować wykłady na temat sztuki75. Powstające w ciągu XIX wieku na terenie Poznania polskie i niemieckie Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych działały w oparciu o pewną dynamikę. Pierwszy związek tego typu, powstały na przełomie 1836 r. i 1837 r., zrzeszał zarówno Polaków, jak i Niemców, chętnych do ożywienia kulturalnego krajo- brazu prowincjonalnego miasta. Regres w kulturalnym rozwoju stolicy Wiel- kopolski, który nastąpił w połowie stulecia, połączony z nasilającą się polityką germanizacyjną ze strony władz niemieckich, postawił dwa człony poznań- skiej społeczności – niemiecki i polski – po przeciwnych stronach. Ożywienie działalności poznańskich sympatyków sztuki nastąpiło dopiero po trzydziestu latach. Zarówno Polacy, jak i Niemcy w tym samym czasie – w latach 80. XIX wieku – powołali do życia własne towarzystwa miłośników sztuki. O współ- pracy między nimi nie było mowy – każde z nich działało osobno i każde kie- rowało swój przekaz do innej narodowościowo publiczności. Daty powo-

70 I. Moderska, Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych w Poznaniu, [w:] Polskie życie artystyczne w latach 1890-1914, red. A. Wojciechowski, Wrocław – Warszawa – Kraków 1967, s. 175-177. 71 H. Majkowski, op. cit., s. 211-212. 72 Ibidem, s. 207. 73 Wystawa Artystów Warszawskich w lokalu Tow. Przyj. Sztuk Pięknych w Poznaniu, Poznań 1911. 74 „Zabytki wielkopolskie” zostały pomyślane jako wydawnictwo wieloczęściowe. Zeszyt pierwszy pod red. Nikodema Pajzderskiego dotyczył zabytków sztuki w Poznaniu, kolejne miały przybliżać zabytki sztuki w Wielkopolsce, opisane chronologicznie i zgodnie z ich stylem. Pod redakcją Pajzderskiego ukazał się jeszcze zeszyt II „Sztuka romańska” w 1913 r. Następnie wydane zostały dwa zeszyty autorstwa Kazimierza Ulatowskiego – z. III (Zabytki wielkopolskie epoki gotyckiej, część pierwsza, 1914-1915) i IV (Zabytki wielkopolskie sztuki gotyckiej, część wtóra, 1914-1915). Popularyzatorska formuła „Zabytków” miała również konkurować z tekstami niemieckich autorów, który na przełomie XIX i XX w. publikowali o architekturze Poznania i okolic (np. L. Kaemmerer, P. Graef, Die wichtigsten Baudenkmäler der Provinz Posen, Berlin 1909). 75 H. Majkowski, op. cit., s. 207.

64 K. Kłudkiewicz: Współpraca, pokojowe współistnienie czy konkurencja? ...

łania tych stowarzyszeń wskazują, że obie strony obserwowały swoją działal- ność. W kilka lat po powstaniu niemieckiego Kunstvereinu powstaje polska filia krakowskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych. Po reorganizacji pracy niemieckiego Związku i jego połączeniu z nowopowstałym Kaiser- -Friedrich-Museum, a także wypełnionej sukcesami działalności, Polacy orga- nizują własne Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych. To kalendarium dowodzi konkurencji panującej pomiędzy polskimi a niemieckimi miłośnikami sztuk pięknych w II połowie XIX wieku. Nie była to jednak rywalizacja na poziomie sztuki – artystyczny program każdego z towarzystw był inny. Niemiecki Kun- stverein pokazywał głównie sztukę niemiecką, polskie Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych wystawiało artystów polskich. Była to raczej rywalizacja dwóch mieszkających w jednym mieście społeczności o to, która z nich rozwinie bogatszą i bardziej przyciągającą publiczność ofertę kulturalno-artystyczną.

Cooperation, peaceful coexistence or competition? German and Polish activities of the Friends of Fine Arts in 19th century in Poznan In the nineteenth century in a whole Europe many associations of enthusiasts of art were formed. Their activities consisted of organizing of exhibitions, supporting of young artists, buying of works. This type of associations both Polish and German acted also in Poznan. The first was founded on the turn of 1836 and 1837 and orga- nized together by and . His activity was finished in 1862. In the 80s of the nineteenth century initiative of founding of association manifested on both sides the German and Polish one. In 1884 the German “Kunstverein“ was formed, in 1888 the branch of the Polish Society of Friends of Fine Arts in Krakow was set up. After several transformations, both associations worked until 1918. These asso- ciations have coexisted side by side, without coming together in closer relation- ships. Each focused and gathered other members and audience of other nation- alities. In the first half of the nineteenth century cooperation between Polish and German inhabitants of Poznan on artistic grounds can be seen. In the second half of the century, especially since the ‘80s, each of the communities operated sepa- rately.

65 K. Grysińska-Jarmuła Katarzyna Grysińska-Jarmuła Uniwersytet Kazimierza Wielkiego – Bydgoszcz

Polsko-niemieckie relacje w Bydgoszczy w tzw. okresie pruskim

Historia Bydgoszczy, jej wielonarodowość i wielokulturowość mają swoje korzenie w silnej obecności Niemców w mieście na przestrzeni wieków, przy czym wiek XIX i XX był okresem znacznej, a nawet bardzo silnej ingerencji Niemców w dzieje Bydgoszczy, co miało istotny wpływ na kształtowanie się relacji pomiędzy przedstawicielami obydwu społeczności i na współczesne oblicze miasta. Dotychczasowe badania nad historią XIX-wiecznej Bydgoszczy, czy też ści- ślej ujmując – nad historią Bydgoszczy w tzw. okresie pruskim, tj. w latach 1772- 1806 i następnie 1815-19201, skupiały się przede wszystkim na kwestiach zwią- zanych z realizacją polityki germanizacyjnej władz pruskich oraz na działal- ności Polaków stających w obronie swojej tożsamości narodowej, kultury i języka ojczystego. Niemal całkowicie pomijano problem koegzystencji, wspólnego funk- cjonowania i współżycia tych dwóch narodowości w życiu codziennym, procesy akulturacji i asymilacji narodowo-kulturowej Polaków i Niemców. Poruszane zagadnienie jest niezwykle skomplikowane i złożone, choćby z uwagi na fakt, iż we wspomnianym okresie relacje polsko-niemieckie ule- gały dość istotnym zmianom, a wpływ na nie miało kilka czynników. Z drugiej strony wiele aspektów omawianego zjawiska jest trudnych do uchwycenia przez badacza, właśnie z uwagi na fakt, iż chodzi o relacje międzyludzkie i ich kształ- towanie się. Nie wszystko w tejże materii są w stanie przekazać źródła archi- walne czy drukowane. Poruszony temat wymaga dalszych badań źródłowych i szerszego spojrzenia, zarówno z punktu widzenia historyka, jak i np. socjo- loga. Prezentowany tekst z całą pewnością nie stanowi kompleksowego ujęcia tematu. Autorka starała się jedynie zasygnalizować pewne zachodzące zjawiska i zagadnienia, które warte są dalszej uwagi i badań.

1 W 1772 roku w wyniku I rozbioru Polski Bydgoszcz znalazła się pod panowaniem pruskim. Jednak już w 1806 roku po pokonaniu armii pruskiej pod Jeną i Auerstädt przez wojska Napoleona dokonano reorganizacji pruskiego aparatu państwowego, a następnie w 1807 roku miasto znalazło się w granicach utworzonego mocą postanowień traktatu w Tylży Księstwa Warszawskiego.

66 K. Grysińska-Jarmuła: Polsko-niemieckie relacje w Bydgoszczy w tzw. okresie pruskim

Przejęcie Bydgoszczy pod panowanie pruskie w 1772 roku i ponownie w 1815 roku otwiera nowy okres w historii miasta i jego mieszkańców. Oma- wiany przedział czasu, zwany w historiografii okresem pruskim, nie był jednak jednolity. Z uwagi na stosunek władz pruskich wobec społeczeństwa polskiego i związaną z tym realizację polityki germanizacyjnej mającej znaczny wpływ na relacje polsko-niemieckie należałoby wyróżnić kilka etapów. Lata 1772-1806, czyli tzw. pierwsze panowanie pruskie, oraz okres 1815- 1830 to czas spokoju i dobrosąsiedzkich relacji. Pewnemu napięciu sytuacja uległa po 1830 roku, kiedy to doszło do zaostrzenia kursu wobec Polaków. Jed- nakże w zasadzie I połowa XIX wieku przebiegała w miarę spokojnie. Przed- stawiciele obydwu narodowości czuli się w mieście zadomowieni2. Zgodne na ogół w I połowie XIX wieku współżycie Polaków i Niemców w Bydgoszczy, podobnie jak i w całym Wielkim Księstwie Poznańskim, zmieniło się pod wpływem rewolucyjnych wydarzeń w latach 1846-1848, w następstwie których doszło do aktywnego zwalczania polskiego ruchu narodowego oraz rozbudzenia nacjonalizmu niemieckiego i postaw antypolskich. Wrogie, konfrontacyjne postawy pojawiły się po obydwu stronach. Ich następstwem było zamykanie się Polaków i Niemców we własnych kręgach oraz narastające współzawodnictwo, zwłaszcza na polu gospodarczym3. Można powiedzieć, iż górę stopniowo brała zasada „swój do swego”, ale nie zawsze. W okresie późniejszym spotykać można było odstępstwa od niej – i to wcale nie takie jednostkowe. W tamtym czasie też rozpoczął się proces kształtowania dwóch odrębnych kultur: polskiej i nie- mieckiej4. Prawdziwy przełom w stosunkach pomiędzy Polakami a Niemcami nastąpił po utworzeniu Cesarstwa Niemieckiego i objęciu urzędu kanclerza Niemiec przez Otto von Bismarcka. Zerwał on definitywnie z dotychczasowym brakiem zdecydowania i konsekwencji w polityce pruskiej wobec Polaków. Nakreślona przez niego polityka bezwzględnej germanizacji, z różnym nasile- niem i różnymi metodami realizowana przez jego następców, zmierzała do osła- bienia żywiołu polskiego i wzmocnienia elementu niemieckiego. Wbrew ocze- kiwaniom O. Bismarcka nie przyniosła ona pożądanych rezultatów, wręcz prze- ciwnie – doprowadziła do pobudzenia oporu Polaków i wzmocnienia w nich poczucia odrębności narodowej5. Lata 1894-1914 to okres wzmożonej polityki wynaradawiania Polaków. To jednocześnie czas uprawiania przez władze pru- 2 E. Nowikiewicz, Bydgoszcz to nie Heidelberg…, a Brda to nie Neckar. Ale i tu da się żyć. Polsko- niemieckie sąsiedztwo w Bydgoszczy na przełomie XIX i XX w. w świetle literatury Marchii Wschodniej (Ostmarkenliteratur), „Kronika Bydgoska” 2005, t. 26, s. 52. 3 J. Kutta, Polacy i Niemcy w Bydgoszczy w czasie zaborów (1772-1919), [w:] Polacy i Niemcy w Bydgoszczy. Sympozjum, 20 kwietnia 2006, Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego, Bydgoszcz 2006, s. 32. 4 B. Janiszewska-Mincer, Polacy i Niemcy w stowarzyszeniach bydgoskich w latach 1772-1850, [w:] Bydgoszcz. 650 lat praw miejskich, red. M. Grzegorz, Z. Biegański, Bydgoszcz 1996, s. 116. 5 L. Trzeciakowski, Pod pruskim zaborem 1850-1918, Poznań 1973, s. 183 i nn.

67 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi skie konsekwentnej polityki kulturalnej obejmującej z jednej strony podno- szenie poziomu kulturalnego miast prowincji wschodnich, a z drugiej strony proces wzmożonego pielęgnowania wiedzy o kulturze niemieckiej6. W konse- kwencji ludność stawała się nieufna wobec siebie, podstępna czy wręcz złośliwa. Relacje te znajdowały ujście w licznych, niekiedy wręcz śmiesznych procesach sądowych7. Korzystne położenie Bydgoszczy sprawiło, iż już Fryderyk II awansował miasto, czyniąc z niego centrum administracyjne ziem zajętych przez Prusy w ramach I zaboru zorganizowanych w dystrykt nadnotecki (Netzedistrikt)8. Z kolei w 1815 roku miasto stało się siedzibą jednej z dwóch regencji, na które administracyjnie podzielona była Prowincja Poznańska9. W przeciągu ponad kilkudziesięcioletniego panowania pruskiego Bydgoszcz z niewielkiego ośrodka liczącego w 1772 roku (bez przedmieść) około tysiąca mieszkańców10 stała się miastem, wręcz metropolią, w której u progu XX wieku (wraz z przed- mieściami) mieszkało prawie 80 tys. mieszkańców. Dynamika przyrostu demo- graficznego w II połowie XIX wieku wynosiła ponad 350%11. Bydgoszcz była wówczas miastem stanowiącym nie tylko ważny ośrodek administracyjny, ale i kulturalny, z dość prężnie rozwijającym się przemysłem. Awans miasta wiązał się z napływem urzędników, kupców, przedsiębiorców, rzemieślników, a także wojskowych – z racji zlokalizowania w Bydgoszczy koszar. Kolejną konsekwencją było ożywienie życia gospodarczego, liczne inwe- stycje, spośród których największą była budowa Kanału Bydgoskiego. Mimo powstania kanału już u schyłku lat 80. XVIII wieku jego pełny rozkwit jako ważnej drogi handlowej nastąpił dopiero po 1815 roku12. Napływająca ludność to ludność niemiecka, mająca od samego początku uprzywilejowaną pozycję. To z jej grona pochodziły osoby obsadzane na stanowiskach w administracji publicznej, sądownictwie i samorządzie miejskim. Na nich też miał spoczywać obowiązek zniemczenia miasta. Rozbudowa administracji pruskiej, napływ nowych osadników i oży- wienie gospodarcze znacząco wpłynęły na liczbę i strukturę narodowościową

6 J. Kozłowski, Wielkopolska pod pruskim zaborem w latach 1815-1918, Poznań 2004, s. 238-241. 7 E. Nowikiewicz, op. cit., s. 52. 8 F. Mincer, Bydgoszcz jako stolica obwodu nadnoteckiego w Królestwie Pruskim (1772-1806) i Departamentu Bydgoskiego w Księstwie Warszawskim (1807-1815), [w:] Bydgoszcz jako ośrodek administracyjny na przestrzeni wieków, „Prace Komisji Historii Bydgoskiego Towarzystwa Naukowego”, t. XVI, red. Z. Biegański, W. Jastrzębski, Bydgoszcz 1998, s. 85. 9 B. Janiszewska-Mincer, Bydgoszcz jako stolica Regencji w latach 1815-1914, [w:] Bydgoszcz jako ośrodek…, op. cit., s. 136-137. 10 F. Mincer, Dzieje Bydgoszczy do roku 1806, Zielona Góra 1992, s. 339. 11 I. Jastrzębska-Puzowska, Od miasteczka do metropolii. Rozwój architektoniczny i urbanistyczny Bydgoszczy w latach 1850-1920, Toruń 2006, s. 12. 12 F. Mincer, Bydgoszcz jako stolica…, op. cit., s. 106-107.

68 K. Grysińska-Jarmuła: Polsko-niemieckie relacje w Bydgoszczy w tzw. okresie pruskim mieszkańców miasta. W 1816 roku ewangelicy (najczęściej Niemcy) sta- nowili 55% ogółu ludności cywilnej miasta, katolicy około 41% i Żydzi nie- spełna 4%. Uwzględniając kilkudziesięciu wojskowych, w przeważającej części ewangelików, należy stwierdzić, iż polscy mieszkańcy miasta stanowili jedynie 1/3 ogółu mieszkańców, przy czym w Poznaniu było to 2/3 ogółu miesz- kańców13. W 1852 roku ludność niemiecka w Bydgoszczy stanowiła już 68% ogółu mieszkańców, w roku 1910 około 75%, zaś w ostatnim okresie zaborów odsetek ten wynosił około 80%14. Na przełomie wieku XIX i XX Bydgoszcz była jednym z największych miast Prowincji Poznańskiej, niestety jednocześnie jej najbardziej zgermanizowanym miastem, stanowiącym ośrodek niemczyzny w pruskich prowincjach wschodnich i niejako stolicę Niemców w Prowincji Poznańskiej15. Niemcy w tym czasie dominowali w Bydgoszczy nie tylko liczebnie, ale przede wszystkim społecznie i gospodarczo. Stan ten uległ zmianie dopiero po powrocie Bydgoszczy do Macierzy w 1920 roku, kiedy to nastąpił proces repolonizacji miasta. Stosunek Polaków do nowych władz i napływających mieszkańców był zróżnicowany w zależności od okresu oraz prowadzonej w nim polityki władz pruskich wobec ludności polskiej i ziem zaborczych. Jeszcze w XVIII wieku nie- wielka część z nich przeniosła się po prostu na tereny będące nadal w granicach Rzeczypospolitej. Wielu nie akceptowało nowej sytuacji politycznej i odnosiło się z niechęcią do władz, co skutkowało odsunięciem ich od wpływu na admini- strację miejską. Inna formą oporu i pokazania, iż ludność polska nie pozostaje całkowicie bierna wobec zjawiska germanizowania administracji, było skła- danie petycji do władz, w których domagano się m.in. tego, by jeden z burmi- strzów, a konkretnie burmistrz sądowy, był osobą biegle znającą język polski. W rzeczywistości wybór musiałby padać na Polaka16. Przeważająca część miesz- kańców Bydgoszczy dostosowała się jednak do nowych warunków i utrzymy- wała kontakty z Niemcami – na płaszczyźnie gospodarczej, społecznej czy też towarzyskiej. Nie dochodziło do ostrzejszych konfliktów narodowościowych, zaś stopień akulturacji był różny w poszczególnych grupach polskich bydgosz- czan i wśród osób indywidualnych. Zależał m.in. od zakresu i częstotliwości kontaktów z ludnością niemiecką i pruskim systemem państwowym17. Nawet jeśli pojawiła się w tym czasie wrogość Polaków do władzy pruskiej, to nie było 13 J. Kutta, op. cit., s. 27. 14 Są to dane częściowo szacunkowe opracowane w oparciu o liczbę katolików (wśród nich byli także Niemcy) oraz liczbę osób deklarujących język polski jako macierzysty. K. Wajda, Przemiany terytorialne i ludnościowe w latach 1850-1914, [w:] Historia Bydgoszczy, t. I do 1920 roku, red. M. Biskup, Warszawa – Poznań 1991, s. 506-512. 15 J. Wojciak, Stosunki polityczne i narodowościowe w latach 1850-1914, [w:] Historia Bydgoszczy…, op. cit., s. 554; E. Nowikiewicz, op. cit., s. 52. 16 F. Mincer, Bydgoszcz jako stolica…, op. cit., s. 116. 17 J. Kutta, op. cit., s. 26.

69 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi jej w kontaktach pomiędzy mieszkańcami. Polacy i Niemcy uczęszczali do tych samych szkół, należeli do tych samych stowarzyszeń i razem dbali o rozwój miasta. Wówczas też przynależność do niemieckich organizacji nie prowadziła do zniemczenia, jak wcześniej sądzono. Można stwierdzić, iż w tym pierwszym okresie panowania pruskiego istniała wspólna kultura polsko-niemiecka18. Ponowne przejęcie Bydgoszczy przez Prusy w 1815 roku oznaczało kolejne zmiany, niemniej początkowo nie wpłynęły one negatywnie na koegzystencję polskich i niemieckich mieszkańców, nadal można mówić o funkcjonowaniu wspólnej polsko-niemieckiej kultury19. 15 maja 1815 roku król Prus Fryderyk Wilhelm III wydał odezwę, w której zapowiadał społeczeństwu polskiemu poszanowanie jego odrębności narodowej, dostęp do urzędów publicznych oraz równouprawnienie w zakresie języka20. Część Polaków wierzyła, iż ich prawa narodowe będą szanowane przez nowe władze, przestrzegano więc zasady lojal- ności wobec nich i podejmowano starania celem ułożenia sobie stosunków z miejscowymi Niemcami. Tymczasem władze pruskie od początku swojego panowania na ziemiach polskich z różnym nasileniem prowadziły politykę ger- manizacyjną. Niemal natychmiast po ponownym przejęciu miasta przystąpiły do usuwania z administracji urzędników czynnych w okresie Księstwa War- szawskiego, głównie Polaków, ale nie tylko. Z kolegium regencyjnego wyklu- czono byłych wysokich urzędników prefektury bydgoskiej (np. Twardowskiego i Winnickiego, radcę prefektury Cylwikowskiego, sekretarza generalnego Igna- cego Zawadzkiego) i od tego momentu składało się ono wyłącznie z Niemców. Wykluczeni z tego grona Polacy uzyskali zazwyczaj stanowiska landratów21. Nie bez znaczenia było w tym przypadku wstawiennictwo namiestnika Wiel- kiego Księstwa Poznańskiego, księcia Antoniego Radziwiłła22. Nie byli zresztą jedynymi Polakami zatrudnionymi na tym szczeblu administracji państwowej. W wielu powiatach regencji bydgoskiej i poznańskiej, w tym w powiecie bydgo- skim, do początku lat 30. XIX wieku urząd landrata sprawowali Polacy23. Sytu- acja uległa zmianie po objęciu stanowiska prezesa Prowincji Poznańskiej przez Henryka Flottwella, kiedy to doszło do zaostrzenia polityki germanizacyjnej24.

18 B. Janiszewska-Mincer, Polacy i Niemcy…, op. cit., s. 116. 19 Ibidem, s. 117. 20 J. Kozłowski, op. cit., s. 54-55. 21 Landratura (niem. Landratsamt) – nazwa jednostki administracyjnej w niemieckich systemach podziału administracyjnego w Prusach, także na terenach znajdujących się pod zaborem pruskim – odpowiednik starostwa. Na jego czele stał landrat. 22 J. Wojciak, Polityczne i narodowe problemy Bydgoszczy w latach 1815-1850, [w:] Historia Bydgoszczy…, op. cit., s. 475. 23 Spisy urzędników por. I. Berger, Die preussische Verwaltung des Bromberg (1815- 1847), Köln – Berlin 1966, s. 36-37. 24 J. Kozłowski, op. cit., s. 79 i nn.

70 K. Grysińska-Jarmuła: Polsko-niemieckie relacje w Bydgoszczy w tzw. okresie pruskim

W konsekwencji już w 1831 roku urzędy landratów piastowali Niemcy25. Wów- czas niemal ze wszystkich szczebli administracji państwowej usunięto Polaków. Niestety nowi urzędnicy, rekrutujący się z grona napływowych Niemców, naj- częściej już nie znali języka polskiego. Nielicznych Polaków zatrudniano jako tłumaczy, sekretarzy, kancelistów i pisarzy. Oficjalnym powodem była prawie zawsze słaba, niewystarczająca zna- jomość języka niemieckiego. W rzeczywistości była to niechęć pruskiej admini- stracji do Polaków spowodowana ich patriotyczną postawą w minionych latach. Represje ze strony władz pruskich dotknęły także Niemców bezpośrednio zwią- zanych z administracją Księstwa Warszawskiego. W ten sposób stanowisko stracił dyrektor policji Hermann czy policjant Johann Wolff26. W samorządzie miejskim społeczność polska nie posiadała liczby miejsc proporcjonalnej do liczby polskich mieszkańców miasta, niemniej w I połowie XIX wieku wśród radnych spotykamy Polaków. W 1815 roku było to 3 ław- ników. Wieloletnimi radnymi byli m.in.: Piotrowski, Danielowski, Rzeź- niacki czy szewc Ładyński. W 1844 roku aż 8 radnych było Polakami. Bur- mistrzami miasta byli jednak zawsze Niemcy, choć zdarzali się polscy kan- dydaci27. W nowej administracji znalazło się wielu zniemczonych Polaków, z usług których chętnie korzystano. Nie bez znaczenia była znajomość języka, co stanowczo ułatwiało komunikację. Pierwszym prezesem królewsko-pruskiej komisji regencyjnej został Józef Stein (właściwe nazwisko: Kamieński) odzna- czający się wrogością czy wręcz fanatyzmem wobec swoich rodaków28. Mimo że posunięcia germanizacyjne władz, głównie w zakresie admi- nistracji i szkolnictwa budziły niepokój i krytykę, to w zasadzie, zwłaszcza w I połowie XIX wieku, nie zakłócały na ogół poprawnych stosunków między obu nacjami. W każdym mieście funkcjonowało od kilku do kilkudziesięciu towarzystw, związków czy organizacji o charakterze społecznym, kulturalnym, politycznym i gospodarczym. Część z nich, szczególnie te o charakterze poli- tycznym, skupiała wyłącznie członków jednej narodowości, ale wiele spośród pozostałych było płaszczyzną współpracy przedstawicieli obydwu narodowości. Polacy i Niemcy w Bydgoszczy w mniejszym lub większym stopniu współpra- cowali ze sobą m.in. w ramach Bractwa Kurkowego, loży masońskiej, Towarzy- stwa Upiększania Miasta, różnych towarzystw śpiewaczych. Wspólnie i bezkon- fliktowo bydgoszczanie działali w towarzystwach o charakterze dobroczynnym. Przykładem może być m.in. zorganizowane w 1817 roku przy Królewskim Gimnazjum Klasycznym Towarzystwo Pomocy Ubogim Gimnazjalistom29. 25 I. Berger, op. cit., s. 332 i nn. 26 J. Wojciak, Polityczne i narodowe problemy…, op. cit., s. 476. 27 Ibidem, s. 479. 28 Ibidem, s. 475; I. Berger, op. cit., s. 21. 29 B. Janiszewska-Mincer, Polacy i Niemcy…, op. cit., s. 122.

71 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Organizacją, której działalność sięgała okresu staropolskiego, było wspo- mniane Bractwo Kurkowe. W miarę upływu czasu zmieniło ono swoje oblicze narodowościowe. W 1772 roku zrzeszało około 50 członków, zaś jego statut podkreślał możliwość wstępowania doń zarówno Polaków, jak i Niemców, z zachowaniem równych praw jako członków. Tego polsko-niemieckiego cha- rakteru nie podkreślano już w statucie pochodzącym z 1824 roku. Od tego czasu organizację uważano za niemiecką30. Do Bractwa Kurkowego wstępowało coraz więcej Niemców, aczkolwiek formalnie polska narodowość nie była czyn- nikiem dyskwalifikującym kandydata na członka bractwa. Począwszy od lat 40. XIX wieku bydgoskie Bractwo Kurkowe było nie tylko organizacją niemiecką, ale i zaczęło nabierać antypolskiego charakteru, a nawet włączyło się do walki z polskim ruchem narodowym w 1848 roku. W latach kolejnych było niemal regularnie używane do tłumienia polskich zrywów narodowych31. Na początku wieku XX bractwo liczyło 214 członków, w tym tylko dwóch Polaków. Obaj byli kupcami, a obok ich nazwisk umieszczono adnotację „guter Patriot” (naturalnie mając na myśli patriotyzm w stosunku do państwa niemieckiego)32. Nie zawsze i nie wszędzie członkowie Bractwa Kurkowego wykazywali taką wrogość wobec Polaków. Przykładem jest podbydgoski , w przypadku którego właśnie owo odmienne podejście do spraw polskich było jednym z powodów, iż tamtejsze bractwo nie weszło w skład regencyjnego Związku Strzeleckiego33. Organizacją skupiającą zarówno Polaków, jak i Niemców i mającą osiemna- stowieczną tradycję była bydgoska loża masońska. Na początku XIX wieku była ona dwujęzyczna, dominowali w niej wprawdzie Niemcy, ale jej członkami byli także Polacy. Kosmopolityczne tradycje masonerii sprzyjały dobrej współpracy polsko-niemieckiej. Niemniej na początku lat 20. XIX wieku miały miejsce pierwsze zgrzyty, a kolejne po klęsce Wiosny Ludów. Efektem było stopniowe eliminowanie Polaków ze struktur loży. Dominować zaczynały tendencje ger- manizacyjne, coraz częściej uwidaczniały się postawy narodowo-niemieckie o zabarwieniu nacjonalistycznym, zwłaszcza pośród napływowego mieszczań- stwa i w warstwie urzędniczej34. W I połowie XIX wieku do harmonijnej współpracy polsko-niemieckiej doszło w ramach stowarzyszenia „Erholungsverein” założonego w 1816 roku. Miało ono w swoich założeniach spotkania o charakterze zarówno towarzy-

30 Eadem, Zmienność oblicza narodowościowego Bractwa Kurkowego w latach 1495-1939, [w:] Bydgoszcz: miasto wielu kultur i narodowości, red. K. Grysińska, W. Jastrzębski, A.S. Kotowski, Bydgoszcz 2009, s. 34. 31 Eadem, Polacy i Niemcy…, op. cit., s. 116-117. 32 Eadem, Zmienność oblicza…, op. cit., s. 37; eadem, Bractwo Kurkowe w Bydgoszczy, cz. II (1772- 1939), „Kronika Bydgoska” 1991, t. 9, s. 168. 33 Eadem, Solec Kujawski. Dzieje miasta i okolic w latach 1806-1920, Toruń 2014, s. 110. 34 M. Romaniuk, Z dziejów masonerii bydgoskiej, „Kronika Bydgoska” 1988, t. 9, s. 167.

72 K. Grysińska-Jarmuła: Polsko-niemieckie relacje w Bydgoszczy w tzw. okresie pruskim skim, jak i kształceniowym. Do towarzystwa należało wiele polskich rodzin. Współpraca ta niemal od samego początku nie podobała się niektórym przed- stawicielom władz pruskich, które wówczas dość nieudolnie spróbowały dopro- wadzić do rozdźwięków pomiędzy Polakami a Niemcami35. Ekskluzywną instytucją, w ramach której Polacy i Niemcy współpracowali na rzecz rozwoju Bydgoszczy, było Towarzystwo Upiększania Miasta. Powstało ono w 1832 roku z inicjatywy prezesa regencji bydgoskiej Carla Christiana Ferdinanda Wissmanna. Niespełna dwa lata od założenia liczyło już ponad 90 członków. W dokumencie z 1835 roku zatwierdzającym statut widnieją pod- pisy członków zarządu, w tym Polaka Danielewskiego. Wśród członków towa- rzystwa znajdowało się wiele znamienitych, dobrze sytuowanych osób, zarówno Niemców, jak i Polaków, spośród których należy wspomnieć na przykład hr. Arnolda Skórzewskiego z Lubostronia, Franciszka Czapskiego z Bukowca, Jabłońskiego ze Strzelna, Toporskiego z Chełmca, Ziołeckiego ze Złotnik. Spo- śród Niemców członkami towarzystwa byli przedstawiciele władz administra- cyjnych, przemysłowcy, inteligencja. Warto zwrócić uwagę na rodziny niemiec- kich przemysłowców – Grammów czy Petersenów – wspierające towarzystwo i miasto także finansowo36. Istotną płaszczyzną wzajemnych kontaktów polsko-niemieckich był udział przedstawicieli tych społeczności w życiu kulturalnym. Instytucją, gdzie przez wiele lat spotykali się wszyscy mieszkańcy miasta, był Teatr Miejski. Występo- wały w nim zespoły zawodowe z innych miast, głównie niemieckie, ale bywały i polskie, oraz miejscowe zespoły amatorskie, zarówno polskie, jak i niemieckie. W budynku teatru koncerty organizowały amatorskie towarzystwa muzyczne37. Polski akcent w teatrze bydgoskim zanikał w miarę zaostrzania się polityki antypolskiej. Po zniszczeniu teatru w wyniku pożaru w 1890 roku w jego odbu- dowę zaangażowały się władze miejskie i państwowe. Ich zdaniem istnienie teatru miało służyć wspieraniu w mieście niemieckości. W rzeczywistości nowy budynek teatru, którego otwarcie nastąpiło w 1896 roku, stał się miejscem naro- dowej sztuki niemieckiej38. Przykładem dobrych relacji polsko-niemieckich był wspólny udział w życiu muzycznym miasta. Wśród członków niemieckich towarzystw śpiewaczych czy chórów, z najstarszym niemieckim chórem bydgoskim Liedertafel, utworzonym w 1842 roku, znajdowali się również Polacy. W 1859 roku, ale i w 1863 roku człon-

35 B. Janiszewska-Mincer, Polacy i Niemcy…, op. cit., s. 119. 36 Statut für den Verschönerungs-Verein in Bromberg, Bromberg 1836, S. 3, 8; Fünfzig Jahre des Bromberger Verschönerungs-Vereins. Eine chronologische Darstellung über die Thätigkeit des Vereins vom Jahre 1833 bis 1883, Bromberg 1883, S. 12, 17. 37 J. Kutta, op. cit., s. 31. 38 E. Nowikiewicz, O działalności niemieckiego teatru w Bydgoszczy w latach 1896-1920, cz. 2, „Kronika Bydgoska” 1999, t. 20, s. 130-131.

73 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi kiem zarządu był radca prawny Binkowski. Ponadto wśród członków wzmiankowani są: kupiec Czwikliński, pisarz katastralny Czosnowski czy znany bydgoski architekt przełomu XIX i XX wieku Józef Święcicki39. Uzdolnionych muzycznie Polaków, jak i Niemców skupiały Towarzystwo Operowe (Operverein) i Towarzystwo Śpiewacze (Gesangverein)40. Polsko brzmiące nazwiska pojawiają się także w pochodzącym z 1902 roku spisie członków towarzystwa śpiewaczego „Eintracht”41. Ważną płaszczyznę współżycia mieszkańców obydwu narodowości stano- wiło szkolnictwo, które w Bydgoszczy zorganizowane było na zasadzie wyzna- niowej, a więc funkcjonowały szkoły elementarne dla katolików, ewangelików i żydów. Do połowy XIX wieku jedyną szkołą średnią było Królewskie Gimna- zjum o profilu klasycznym, z językiem niemieckim jako językiem wykładowym. Kadrę pedagogiczną stanowili wyłącznie Niemcy, wśród uczniów dominowali Niemcy i Żydzi, ale zdarzali się uczniowie polscy z Bydgoszczy i okolic42. Nie- mniej jeszcze w 1817 roku przy zatrudnianiu nowej kadry zdecydowano się także na trzech nauczycieli-Polaków. Dopiero w 1829 roku zniesiono obowiąz- kowe lekcje języka polskiego, wcześniej same władze regencyjne dbały o wysoki poziom języka polskiego, który obowiązywał wszystkich uczniów bez względu na narodowość43. Przewijanie się osób obydwu narodowości, zarówno wśród uczniów, jak i kadry pedagogicznej, można zaobserwować w funkcjonującym od 1904 roku Bydgoskim Konserwatorium Muzycznym. Cześć kadry nauczy- cielskiej (także narodowości polskiej) stanowili absolwenci konserwatorium. Także wśród pracowników niedydaktycznych pojawiały się polskie nazwiska, na przykład wieloletnim stroicielem fortepianów był Władysław Wojtkowiak44. Konserwatorium powstało z inicjatywy profesora Arnolda Schattschneidera, absolwenta berlińskiego konserwatorium muzycznego i nauczyciela muzyki w średniej szkole dla dziewcząt w Bydgoszczy, a jednym z jego bliskich współ- pracowników był Wilhelm von Winterfeld, który powszechnie uważany był za Niemca, sam jednak uważał siebie za obywatela świata. Konserwatorium z powodzeniem funkcjonowało także po 1920 roku. Początkowo szkoła przeży- wała trudności, liczba uczniów i kadra nauczycielska uległy znacznemu uszczu- pleniu, głównie wskutek odpływu mniejszości niemieckiej. Stosunkowo szybko jednak udało się je przezwyciężyć. Czynnikiem sprzyjającym była niewąt- pliwie dobra renoma, którą placówka cieszyła się przed 1914 rokiem oraz fakt,

39 E. Stangen, Geschichte der Bromberger Liedertafel 1842-1892, Bromberg 1892, S. 46-48. 40 B. Janiszewska-Mincer, Polacy i Niemcy…, op. cit., s. 121. 41 Archiwum Państwowe w Bydgoszczy (APB), Deutsche Gesellschaft für Kunst und Wissenschaft, sygn. 139a. 42 J. Kutta, op. cit., s. 31. 43 J. Wojciak, Szkolnictwo i życie kulturalne w Bydgoszczy w latach 1815-1914, [w:] Historia Bydgoszczy…, op. cit., s. 497. 44 Bromberger Konservatorium der Musik 1904-1929, Bromberg 1929, S. 11.

74 K. Grysińska-Jarmuła: Polsko-niemieckie relacje w Bydgoszczy w tzw. okresie pruskim iż nie była ona instytucją realizującą antypolską politykę45. Warto nadmienić, iż wspomniany W. Winterfeld znany był z tego, że chętnie współpracował z Pola- kami na płaszczyźnie muzycznej, czy w ogóle w zakresie kultury. Po 1920 roku pozostał w Bydgoszczy, gdzie kontynuował pracę jako muzyk i dydaktyk46. Istotnym elementem w zakresie edukacji były z całą pewnością stosunki między uczniami różnych narodowości. Zdaniem J. Kutty początkowo ukła- dały się one normalnie, jak to bywa między kolegami z ławy szkolnej, ale z bie- giem lat, pod wpływem polityki germanizacyjnej i w efekcie wzrostu nastrojów nacjonalistycznych, wyrastał między uczniami polskimi a niemieckimi mur nieufności, a nawet wrogości47. W całym okresie pruskim w Bydgoszczy nie było uniwersytetu – na jego powstanie konsekwentnie nie godziły się władze zaborcze. W II połowie XIX wieku zaczęły jednak powstawać instytucje i towarzystwa stawiające sobie za cel działalność naukową i jej upowszechnianie. Wprawdzie były to towarzy- stwa zakładane z inicjatywy Niemców, ale wśród członków znajdowali się także polscy bydgoszczanie, niemający żadnej alternatywy, bowiem w Bydgoszczy, w przeciwieństwie do Poznania, nie powstało typowo polskie towarzystwo naukowe – z oczywistych względów. W 1880 roku powstało m.in. Towarzystwo Historyczne dla Obwodu Nadnoteckiego, wchodzące później w skład utworzo- nego w 1902 roku Niemieckiego Towarzystwa Sztuki i Nauki w Bydgoszczy. Członkiem pierwszego z nich był m.in. Stanisław Warmiński, który czynnie uczestniczył w pracach organizacji zawodowo-lekarskich i nie stronił od pracy naukowej48. Nie był to przypadek odosobniony. Zwłaszcza w początkowym okresie funkcjonowania Towarzystwa Historycznego, tj. w latach 80. XIX wieku, spotykamy polskie nazwiska, z czasem jednak – z oczywistych, wspominanych już niejednokrotnie względów – przestają się one pojawiać w spisach członków. Ciekawym aspektem relacji polsko-niemieckich był – obok opisanych wcześniej kwestii – stosunek Niemców do polskich zrywów narodowych, a ten bywał różny. Istotnym czynnikiem był fakt, iż Bydgoszcz z uwagi na poło- żenie geograficzne stanowiła ważny punkt na szlaku transportu broni. Wybuch powstania listopadowego ożywił nadzieje na odzyskanie niepodległości także wśród Polaków mieszkających w zaborze pruskim. Z drugiej strony zanie- pokoił władze pruskie, które wzmocniły garnizony wojskowe, powołały spe-

45 B. Gogol-Drożniakiewicz, Mniejszość niemiecka i jej wpływ na życie muzyczne Bydgoszczy w latach 1920-1939, „Zeszyty Naukowe Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego”, nr 11, Bydgoszcz 1998, s. 26-27. 46 Eadem, Życie muzyczne Bydgoszczy w latach 1920-1939, Bydgoszcz 2005, s. 84-85. 47 J. Kutta, op. cit., s. 32. 48 E. Schmidt, Geschichte der Historischen Gesellschaft für Netzedistrikt zu Bromberg während der ersten fünfundzwanzig Jahre 1880-1905, Posen 1905, S. 23; J. Kutta, Warmiński Stanisław, [w:] Bydgoski słownik biograficzny, t. I, red. J. Kutta, Bydgoszcz 1998, s. 113.

75 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi cjalne straże bezpieczeństwa i zaostrzyły przepisy dotyczące wszelkiego rodzaju zgromadzeń. Ludność polską poddano bacznej obserwacji i inwigilacji. Lud- ność niemiecka początkowo była bardzo przychylna sprawie polskiej, jednak z czasem, pod wpływem ujawniających się wśród Polaków tendencji anty- pruskich, usposobiła się dość niechętnie do polskiego ruchu niepodległościo- wego49. Antypolskie nastawienie wśród niemieckich mieszkańców Bydgoszczy ujawniło się w okresie Wiosny Ludów. Poza działaniami policyjnymi niemiecką reakcją na działania Polaków była zakrojona na szeroką skalę akcja nacjona- listyczna polegająca na przeprowadzaniu wieców, wydawaniu odezw i publi- kacji skierowanych do wszystkich władz państwowych. Uczestniczyła w niej nie tylko administracja niemiecka, ale i szereg niemieckich organizacji funkcjonu- jących w tym czasie w Bydgoszczy, z bractwem strzeleckim na czele. Dodat- kowo nastroje antypolskie podsycała prasa niemiecka ukazująca się wówczas w mieście50. Z kolei w okresie powstania styczniowego możemy mówić o pozy- tywnych zjawiskach w relacjach sąsiedzkich, a nawet braku antypolskiego nastawienia wśród pewnej liczby bydgoskich Niemców. Powstanie styczniowe wywołało nie tylko entuzjazm wśród polskich bydgoszczan, ale i uwidocz- niło sympatie dla sprawy polskiej wśród części mieszczaństwa niemieckiego i żydowskiego. Wśród wspierających powstańców spotykamy osoby o niemiec- kich nazwiskach, na przykład księgarz Abraham Friedländer sprzedawał pocz- tówki z wizerunkami przywódców powstania styczniowego, a kuśnierz Victor szył kożuchy na potrzeby oddziałów polskich. Już po upadku powstania sądy pruskie poszukiwały kilku Niemców z Bydgoszczy za czynny udział w polskiej konspiracji. O nastrojach części Niemców bydgoskich świadczy także wydanie w 1863 roku w drukarni Grünauera51 powieści Marii von Roskowskiej „Noch ist Polen nicht verloren”, pełnej sympatii dla polskości52. Wiele okazji do kontaktów między przedstawicielami obydwu społeczności dostarczało życie codzienne. Niekiedy kontakty te bywały całkiem bliskie, acz- kolwiek niepozbawione sprzeczności. Bezpośrednio po kongresie wiedeńskim nastąpiło nawet pewne zbliżenie Polaków i Niemców na gruncie towarzyskim. Zatarciu uległy wzajemne przesądy i wrodzone niechęci. Miejscem spotkań były często liczne restauracje i knajpki, których w połowie XIX wieku było w Byd-

49 J. Wojciak, Polityczne i narodowe problemy…, op. cit., s. 482. 50 Ibidem, s. 491-492; K.H. Rehfeld, Die preussische Verwaltung des Regierungsbezirke Bromberg 1848- 1871, Köln – Berlin 1968, S. 25. 51 Drukarnia Grünauera została założona w 1806 roku przez Friedricha Grünauera. W okresie Księstwa Warszawskiego wykonywano w niej urzędowe druki władz departamentu bydgoskiego, liczne książki i druki w języku polskim, zaś w latach 1815-1848 druki urzędowe władz regencyjnych w języku polskim i niemieckim. 52 S. Myśliborski-Wołowski, Bydgoszcz i powiat bydgoski w latach powstania styczniowego, „Prace Komisji Historii BTN”, t. 7, Bydgoszcz 1970, s. 545.

76 K. Grysińska-Jarmuła: Polsko-niemieckie relacje w Bydgoszczy w tzw. okresie pruskim goszczy około 80. W okresie letnim do liczby tej należy zaliczyć tzw. ogródki letnie. Z reguły należały one do Niemców, ale ich bywalcami byli także Polacy53. Owocem kontaktów między obiema narodowościami były małżeństwa mieszane, dość liczne do lat 60. XIX wieku, z czasem jednak wobec zaostrzenia kursu antypolskiego ich liczba spadła54. Zgodnie z wytycznymi władz pru- skich w miarę możliwości na wschodzie mieli osiedlać się żonaci Niemcy. Ich partnerkami winny być Niemki, bowiem tylko one mogły stanowić właściwe oparcie dla męża podczas pełnienia przez niego obowiązków obywatelskich. Urzędnik niemiecki żonaty z Polką był w powszechnej wówczas opinii stracony dla sprawy krzewienia niemczyzny. Podobnie wyglądała sprawa z niemieckimi katolikami. Dla Polaków katolików byli oni przede wszystkim Niemcami. Nie- chętnie widziano ich w gronie parafian „polskiego” Kościoła katolickiego55. Pewien obraz relacji polsko-niemieckich, głównie w schyłkowym okresie rządów pruskich w Prowincji Poznańskiej, odzwierciedla powstająca wów- czas literatura, tzw. Ostmarkenliteratur56. Jak wskazuje E. Nowikiewicz, mimo iż w powstających wówczas utworach mamy do czynienia z fikcją literacką, to jednak dzień powszedni przenikał do literatury, która przecież tematy czer- pała właśnie z życia codziennego. Wspomniana literatura miała spełniać okre- ślone cele polityczne. Najważniejszym z nich było przybliżenie Niemcom pro- blemów zagrożonej niemczyzny we wschodnich prowincjach Cesarstwa Nie- mieckiego. Naturalnie problematyka przedstawiona była z perspektywy strony niemieckiej, dając tym samym tendencyjny obraz relacji polsko-niemieckich57. W powieściach i opowiadaniach, które wyszły spod pióra bydgoskich pisarzy58, przewijał się temat niemieckiej wyższości cywilizacyjnej, polskiej agresywności oraz konfliktu polsko-niemieckiego. Narosłe przez lata i regularnie podsycane przez władze pruskie wzajemne uprzedzenia były tak duże, że nie sposób było znaleźć jakąkolwiek płaszczyznę mogącą stanowić podstawę do rozpoczęcia dialogu między tymi społecznościami. Przykłady harmonijnego współżycia ludności polsko-niemieckiej w praktyce były nieliczne i tylko w niewielkim stopniu mogły wpływać na normalizację sytuacji. Co ciekawe, dotyczyły one

53 Szczegółowy przegląd bydgoskich restauracji i ówczesnego tzw. establishmentu: B. Derkowska- Kostkowska, Dawne kompleksy restauracyjno-rozrywkowo-teatralne w Bydgoszczy, [w:] Architektura miast I. Materiały po konferencji. Siedziby teatrów, teatrzyków, oper, filharmonii – historia i architektura, Bydgoszcz 2008, s. 83-102. 54 J. Kutta, Polacy i Niemcy…, op. cit., s. 32. 55 E. Nowikiewicz, Bydgoszcz to nie Heidelberg…, op. cit., s. 53. 56 Ibidem, s. 66. W 1913 roku kierownictwo Hakaty rozpisało konkurs na powieść, w której należało przedstawić problemy Marchii Wschodniej, niemiecką pilność, wytrwałość i zadania, jakie na jej terenie mieli do spełnienia niemieccy osadnicy. 57 Ibidem, s. 56. 58 Do grona tego należałoby zaliczyć następujących autorów: Alfred Knobloch, Franz Werner, Bertha Werner-Zell, Clara Höffner, Ellen Walter, Andreas Musolff.

77 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi zwykle mieszkańców (Polaków i Niemców) od dawna osiadłych w Bydgoszczy. Przywołana literatura jest więc niewątpliwie przykładem trudnego polsko-nie- mieckiego sąsiedztwa59. Należy mieć na uwadze, iż literatura ta powstała na początku wieku XX, a więc w okresie nasilonych tendencji nacjonalistycznych, niemniej w pracach nie brak krytyki pod adresem rządu pruskiego za pochopne i nieprzemyślane decyzje wobec Polaków, jak na przykład działania Komisji Kolonizacyjnej60. Dopilnowywaniem postępów polityki germanizacyjnej prowadzonej przez rząd pruski zajmowali się bydgoscy wyżsi urzędnicy, którzy z pewnym nie- pokojem obserwowali wszelkie poprawne relacje między polskimi i niemiec- kimi mieszkańcami miasta. Zdecydowana większość z nich od lat 40. XX wieku opowiadała się za zaostrzeniem polityki antypolskiej. Wśród urzędników zda- rzały się jednak wyjątki. Ernst Emil Peterson, będący burmistrzem Bydgoszczy w latach 1840-1844, opowiedział się w 1843 roku za przywróceniem Polakom swobód narodowościowych. To propolskie stanowisko przypłacił utratą stano- wiska w roku następnym61. Konfrontacyjny kurs germanizacyjnej polityki władz prowadzony u schyłku XIX i na początku XX wieku popierali w większości Niemcy bydgoscy, wspie- rając jednocześnie powstające organizacje o charakterze nacjonalistycznym z wyraźnym „antypolskim ostrzem”. Należy jednak mieć świadomość, iż nawet w okresie wzmożonego niemczenia Bydgoszczy i bydgoszczan przebiegały pro- cesy akulturacji i asymilacji. Objęta nim była cała ludność polska. Proces edu- kacji, następnie służba wojskowa czy codzienne życie w środowisku, w którym dominującą rolę polityczną, społeczną i gospodarczą odgrywali Niemcy, spra- wiały, że kolejne pokolenia polskich bydgoszczan dostosowywały się do istnie- jących warunków, przejmując niemieckie zwyczaje, obyczaje, sposób myślenia. Należy przy tym jednak pamiętać, iż akulturacja nie oznaczała wyzbycia się toż- samości narodowo-kulturowej. Procesowi temu ulegały zarówno niższe, jak i wyższe warstwy społeczeństwa bydgoskiego. Trwale ślady w mentalności, spo- sobie zachowania przedstawicieli nielicznej polskiej inteligencji bydgoskiej pozo- stawił pobyt w gimnazjach i na uniwersytetach niemieckich, co więcej – w póź- niejszym życiu zawodowym musieli korzystać z opracowań w języku niemieckim. W tym też języku poznawali arcydzieła literatury europejskiej. Często owa dwu- kulturowość miała istoty wpływ na koegzystencję reprezentantów inteligencji obu narodowości, np. znany bydgoszczanom lekarz Stanisław Warmiński, absol- went uniwersytetu berlińskiego, miał sławę najlepszego lekarza w Bydgoszczy

59 E. Nowikiewicz, Bydgoszcz to nie Heidelberg…, op. cit., s. 59. 60 Ibidem, s. 63. 61 B. Janiszewska-Mincer, Polacy i Niemcy…, op. cit., s. 120; M. Romaniuk, Peterson Ernst Emil, [w:] Bydgoski słownik biograficzny, t. II, red. J. Kutta, Bydgoszcz 1995, s. 116.

78 K. Grysińska-Jarmuła: Polsko-niemieckie relacje w Bydgoszczy w tzw. okresie pruskim i cieszył się uznaniem zarówno w kręgach polskich, jak i niemieckich. Warto nad- mienić, iż działalność zawodową łączył z czynną działalnością narodową. Jego bratanek, Emil Warmiński, jest natomiast przykładem zniemczonego obywatela, który podczas studiów przeszedł gwałtowny proces repolonizacji62. Należy zaznaczyć, iż ostry kurs germanizacyjnej polityki władz, nie przer- wał sąsiedzkiego współistnienia społeczności polskiej i niemieckiej. Jak słusznie pisze J. Kutta, ani w Bydgoszczy, ani w innych miastach Prowincji Poznańskiej nie powstawały getta narodowe, Polacy i Niemcy mieszkali wymieszani ze sobą. Często łączyły ich liczne więzy nieformalne, bardzo trudno uchwytne dla badacza. Znaczny odsetek Niemców, zwłaszcza tych zasiedziałych, mówił po polsku lepiej lub gorzej, a przynajmniej rozumiał ten język63. Koegzystencja Niemców i Polaków w Bydgoszczy w okresie pruskim to pro- blem złożony, wymagający dalszych – i to dość wnikliwych – badań z wykorzy- staniem materiału źródłowego różnej proweniencji. Z całą pewnością to XIX- -wieczne sąsiedztwo nie było łatwe, ale trudniejsze sprawdziany zarówno jedna, jak i druga narodowość przechodziła w latach następnych, w wyniku kolejnych zmian politycznych i ewoluowania stosunków polsko-niemieckich.

Polish-German relations in Bydgoszcz during so-called Prussian period In the period of Prussian reign (1772-1806, 1815-1920) Bydgoszcz became the second largest city in the Grand Duchy of Posen as well as a strong administrative, military, economic and cultural center. The progressive industrialisation and devel- opment of the city in the second half of the nineteenth century caused a massive influx of German officials, servicemen, entrepreneurs, merchants and labourers. Relations between the German community which was getting more numerous and accordingly decreasing Polish community have been developing variously. One of the important factors was the policy of the Prussian against the Poles. Along with the establishment of anti-Polish sentiment the correct neighborly relations, which could be observed in the first half of the nineteenth century, have significantly deteriorated. However, contrary to widely accepted views and opinions, both of these communities have found fields on which they developed cooperation. There were both Polish and German organisations and institutions in the city, but there were also those in which national origin was not a determinant.

62 J. Kutta, Polacy i Niemcy…, op. cit., s. 33. 63 Ibidem.

79 F. Partzsch-Szankowska Friederike Partzsch-Szankowska Reński Uniwersytet Fryderyka Wilhelma – Bonn (Niemcy)

Von Bromberg zu Bydgoszcz. Veränderungen und Konstanten der Wahrnehmung deutscher Bewohner Brombergs von 1900 bis zur Zwischenkriegszeit

Als die Stadt an der Brahe 1920 in polnische Hände überging, waren fast 70% der Einwohner deutsch, innerhalb weniger Jahre änderte sich dieses Ver- hältnis grundlegend. Schon Mitte der 20er Jahre hatten große Teile der deut- schen Bevölkerung die Stadt verlassen und die Verbliebenen mussten sich mit ihrer neuen Rolle als Minderheit arrangieren und, wenn sie bleiben wollten, in den neuen polnischen Staat einfügen. Zwar war der wirtschaftliche Einfluss im Vergleich zu der polnischen Mehrheitsgesellschaft noch relativ groß, jedoch musste die deutsche Bevölkerung ihren kulturellen und politischen Platz erst neu finden. Anhand von persönlichen Zeugnissen, wie Erinnerungen, biogra- phischer Prosa und Berichten deutscher Lehrer soll durch Bezug auf die Kom- plexe Sprache, Schule und Alltagsbegegnungen gezeigt werden, welche gesell- schaftlichen Konstanten im gegenseitigen Verhältnis zu beobachten sind, welche Faktoren positiv und negativ auf die deutsch-polnischen Beziehungen einwirkten und welche gesellschaftlichen Entwicklungen in dem oben einge- grenzten Zeitraum zu verzeichnen sind. Der nachfolgende Beitrag versucht sich an einer für einen Historiker nicht ganz einfachen Fragestellung, nämlich der nach der „Wahrnehmung“. Dieser Ansatz ist schon seinem Wesen nach höchst problematisch, da er das Einzelne, Individuelle und nur schwer Verallgemeinbare behandelt. Die Geschichtswis- senschaft jedoch versucht nach der möglichst vollständigen Sichtung der Quel- len, die für die Fragestellung vonnöten sind, und auf Basis der Bewertung der Daten und Fakten zu allgemeinen Aussagen und Schlüssen zu kommen, die eine gewisse Allgemeingültigkeit besitzen und damit einen Teil einer histori- schen Wahrheit abbilden. Der hier vorliegende Ansatz ist somit aus der Sicht des Historikers immer unbefriedigend, wenn nicht gar zum Scheitern verur-

80 F. Partzsch-Szankowska: Von Bromberg zu Bydgoszcz. ... teilt, da die individuellen Perspektiven weder vollständig sein können und in diesem Fall auch nicht repräsentativ sind – die untersuchten „Wahrnehmung“ sind nicht nach statistischen Methoden ausgewählt, sondern zufällig, da vor allem schriftlich auf uns gekommen. Sie können auch nur sehr partiell ver- allgemeinert werden und beanspruchen nur einen relativen Wahrheitsgehalt, da sie von individuellen Situationen, der Persönlichkeit, gesellschaftlichen Fak- toren und der befangenen Perspektive der Akteure abhängen. Ein weiteres Problem liegt in der Zugänglichkeit dieser „Wahrnehmung“, das heißt in den Quellen. Nicht selten sind die „Erinnerungen“ erst Jahrzehnte später verfasst worden, wurden von anderen Ereignissen überlagert oder erfuhren durch den eigenen Lebensweg eine Neuinterpretation. Sie sind also nicht nur als Wieder- gabe von Ereignissen zu lesen, sondern entscheidend gefärbt durch die indivi- duelle Lebensphase, eigene oder kollektive Interpretationsstrategien und neue Lebenszusammenhänge, in denen der Schreiber lebt. Nicht zu unterschätzen ist auch die Tatsache für wen sie verfasst wurden, denn der Adressat bestimmt die Art, den Inhalt und die Form des Erzählten. Meines Erachtens generiert der hier vorgestellte und praktizierte Ansatz, trotz der vielen Vorbehalte und Schwierigkeiten, die man berechtigter Weise gegen ihn hegen kann, dennoch einen Mehrwert und besitzt eine historische Relevanz, die darin besteht, das Wissen über den Wahrnehmungshorizont einer Zeit, in diesem Fall der zwischen 1900 und 1939, zu relativieren und zu vervollständigen. Die unterschiedlichen Stimmen der Zeitgenossen, die hier zu Wort kommen, lassen ein komplexes Gefüge entstehen, in dem leisere und lau- tere Töne auftauchen und sich Melodien ausmachen lassen, es also möglich ist, gewisse Tendenzen auszumachen, die auch einer Verallgemeinerung standhal- ten können. Letztendlich gilt aber zu beachten, dass dieses Gebilde unvollstän- dig bleibt, es nicht auszuschließen ist, dass die Hinzuziehung neuer Quellen einen anderen Schwerpunkt nahelegen könnte und dass man, wie durch einen dicken Teppich, die gesamte Vielfalt der Stimmen letztendlich nie ganz klar hören wird können. Die „Wahrnehmung“ stammen aus unterschiedlichen Quellen. Zum einen aus Erinnerungen, die in literarischer Form verfasst wurden und dennoch von Verfasserseite einen Anspruch darauf erheben, den „Zeitgeist“ wiederzuge- ben. Im Einzelnen sind dies Gedichte und kleinere Prosatexte von Clemens Conrad Rössler und Prosatexte von Kurt Ihlenfeld, die vor allem die Zeit vor 1920 betreffen. Als nächste, davon abzugrenzende Gattung, sind etliche biogra- phische Aufzeichnungen, die in recht umfangreicher Buchform vorliegen, zu nennen. Es handelt sich nicht um fiktionale Texte, sondern um „wirklichkeits- getreue Niederschriften“ der eigenen Erlebnisse, so die Autoren. Sie umfassen meist sowohl die Zeit vor 1920 als auch danach, geben uns also ein sehr gutes

81 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Bild von den Veränderungen in jener Zeit. Kleinere Artikel, die blitzlichtar- tig Ereignisse beleuchten und von Zeitzeugen für die Zeitschrift „Bromberg“ verfasst wurden, behandeln meistens die Zeit vor 1920. Verfasst wurden diese Erinnerungen zur Stärkung der Gruppenidentität der ehemaligen Bromberger meist erst Jahrzehnte später. Im Herder-Institut für historische Ostmitteleuro- paforschung in Marburg finden sich in der Sammlung Jendrike weitere Quel- len. Es handelt sich zum größten Teil um ausgefüllte Fragebögen ehemaliger Lehrer, die dem Landesverband für Lehrer und Lehrerinnen in Polen angehör- ten und von 1920-1939 in Polen tätig waren. Sie beziehen sich also ausschließ- lich auf die Zeit nach 1920. Dieser Fragebogen hatte zum einen den Zweck eine Anerkennung der Dienstzeiten der Lehrer herbeizuführen und zum anderen Pensionsansprüche von älteren Lehrern bzw. deren Witwen geltend zu machen. Der vierseitige Fragebogen enthielt Fragen zum Lebenslauf und der Dienstlauf- bahn, zum Schulort, darunter Geschichte, Größe und Art des Ortes sowie sehr umfangreiche Fragen zur Schule (darunter: Zahl der Schüler, Religionsunter- richt, Sprachunterricht). Es sind die Gebiete Westpreußen, Posen, Oberschle- sien, Kongreßpolen, Galizien und Wolhynien erfasst1. Vereinzelt finden sich in der polnischen Presse in den 60er oder 70er Jahren Artikel von polnischen Zeitzeugen, die diese Zeit behandeln.

Sprache

Verständigung ist ohne Sprache nicht möglich. Als Mittel der Kommunika- tion nimmt sie somit in der gesellschaftlichen Interaktion eine entscheidende Rolle ein. Ohne Sprache kein Austausch, kein Miteinander und keine Verstän- digung. Ihre Rolle kann nicht hoch genug eingeschätzt werden. Daher ist es für die Bewertung von gesellschaftlichen Strukturen und für das Verhältnis zwi- schen zwei Nationalitäten, die unterschiedliche Sprachen benutzen unerläss- lich zu untersuchen, welche Sprache als Brückensprache benutzt wird, wie ver- breitet Zweisprachigkeit war, wann und wo in welcher Sprache kommuniziert wurde. Dies erlaubt auch Rückschlüsse darauf, welche mit der Sprache ver- knüpfte Kultur als dominierend wahrgenommen wurde und welche Gruppe Anpassungsleistungen vollbrachte. Vor 1920 sprachen fast alle Polen, die in Bromberg und der Umgebung lebten, deutsch und die Polnischkenntnisse der Deutschen waren kaum exis- tent. Alfred Cohn erwähnt in seiner Biographie, wie gegenüber des Hauses seiner Familie der „Dziennik Bydgoski“ einzog und er in diesem Augenblick das

1 P. Wörster, Die „Sammlung Jendrike” Im Archiv Des Herder-Instituts Zu Marburg, [in:] C.J. Kenés, H. Neubach, J. Rogall (Hrsg.), Beiträge Zur Deutsch-Polnischen Nachbarschaft. Festschrift Für Richard Breyer Zum 75. Geburtstag, Berlin-Bonn 1992, S. 152-158, S. 154f.

82 F. Partzsch-Szankowska: Von Bromberg zu Bydgoszcz. ... erste Mal den Drang verspürte, Polnisch zu lernen, da er von den ausgehängten aktuellen Zeitungen nichts entziffern konnte2. Auch Heidi Gerngreif berichtet über ihren Vater, dass er als sie 1920 zu Polen gekommen seien, kein Wort pol- nisch sprach, erst in einem Kurz-Sprachkurs, an dem er teilnahm, wurde er der „Sprache in Wort und Schrift mächtig“3. In der gemeinsamen Kommunikation zwischen Polen und Deutschen wurde vor 1920 also hauptsächlich auf Deutsch gesprochen. Zwar gab es nach 1920 an allen Schulen Polnischunterricht, aber dieser reichte oft nicht aus, um die Sprache ausreichend zu erlernen. Dies war wohl verschiedenen Ursachen geschuldet: auf der einen Seite war der Sprachunter- richt, der einzig aus Lektürearbeit der klassischen polnischen Literatur bestand, nur bedingt dazu geeignet die oralen Fähigkeiten, die im Alltag benötigt wurden, auszubauen. Der Polnischunterricht der Schule war auf das Ablegen des Abiturs ausgerichtet, so dass ganz bestimmtes Vokabular eingeübt wurde. Des Weiteren kommen individuelle Faktoren hinzu; einige hatten kaum Kon- takt zu polnischsprachigen Mitbürgern bzw. Schülern. Hier war wohl die feh- lende gemeinsame Sprache sogleich Ursache und Folge des geringen Kontaktes untereinander. Nicht zu vergessen ist, dass die Mehrheit der ansässigen Polen die deutsche Sprache sehr gut beherrschte, so dass man in der gemeinsamen Kommunikation diese Sprache bevorzugte; andere wiederum lehnten das Pol- nische aus ideologischen Gründen ab. So beschreibt Susanne Breitenfeld, Tochter eines protestantischen Pfarrers in ihren Erinnerungen Folgendes. Die Familie kam Anfang der 30er Jahre nach Bromberg, sie besuchte in den 30er Jahren das Dregersche Lyzeum und bestä- tigt, dass schon ab der ersten Klasse Polnisch gelernt wurde, zu Hause wurde jedoch nur Deutsch gesprochen, denn Vater „lehnte es ab, die Sprache des Sie- gervolkes zu sprechen”4, so kamen Nachhilfelehrer ins Haus, die mit den Kin- dern Polnisch sprachen und die Hausaufgaben betreuten, denn das Abitur musste auf Polnisch abgelegt werden. Die Haltung des Vaters liegt in seiner gesellschaftlichen Position begründet, als entsandter evangelischer Pfarrer, der keinen gewachsenen Bezug zur Region hat, nahm er sich selbst als „deutschen Fels“ in einer „feindlichen Brandung“ wahr. Eine etwas andere Einstellung ist bei denjenigen zu beobachten, die in der Region heimisch sind und nicht beruflich dorthin entsandt wurden. Hilda

2 A. Cohn, Erinnerungen an Bromberg, oprac. E. Alabrudzińska, B. Janiszewska-Mincer, Toruń 2003, S. 53. 3 H. Gerngreif, Das Heißt Gogolin! Ein Dorf, Eine Familie, Ein Leben Im Kreis Bromberg, Berlin – Bonn 1983, S. 33. 4 S. Breitenfeld, Zeit, Die Nicht Wiederkommt. Bromberg – Berlin – Schroda 1935-1945, Lüneburg 1999, S. 33.

83 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Brost-Kliner wechselt im Sommer 1920 auf das Mädchengymnasium in Thorn, wo sie auch polnisch lernte. Die polnische Sprache beherrschten wir aber nur, soweit wir sie in der Volksschule bei unseren Vätern seit der Gründung der Republik Polen, also innerhalb zweier Jahre, erlernt hatten. Diese unsere erste polnische Lehrerin schlug vor, daß wir deutschen Schülerinnen an Nachmittagen jeweils mit einer Polin spazieren gehen sollten. Wir hätten dann Gele- genheit, abwechseln einmal polnisch und sodann nur deutsch miteinan- der zu sprechen5. Dieser Vorschlag stieß aber auf nur wenig Gegenliebe und nur wenige Mit- schülerinnen fanden ihn umsetzenswert. Über die Gründe dafür kann man nur spekulieren, so wäre es denkbar, dass der Spaziergang als Ausweitung des Unter- richts Unwillen bereitete, da er die Freizeit beschnitt oder zwischen polnischen und deutschen Schülern eine sprachlose Scheu bestand, die nicht einfach über- wunden werden konnte. Zeitweise wohnten Hilda und ihre Freundin Lisa mit Isabella zusammen, die ein polnisches Mädchengymnasium besuchte. „Sie war in der Nähe von Thorn zu Hause, hatte bisher nur deutsche Schulen besucht und sprach deutsch mit uns“6. Man wird stumm, wenn keine gemeinsame Spra- che gefunden wird und ist diese sprachlose Ohnmacht bei den Schulkontakten nur bedauernswert, so hat sie doch bei der beruflichen Zukunft fatale Folgen. Hilda Brost-Kliner beschreibt ihr Aufnahmegespräch Mitte der 1920er Jahre für das Zahnarztstudium am Institut in Warschau. Die Abitursprach- kenntnisse waren anscheinend nicht ausreichend, um in polnischer Sprache ein Aufnahmegespräch zu führen. Einige Stunden später war ich an der Reihe. In einem großen Raum saß hinter einem Schreibtisch ein Herr, der mich freundlich begrüßte: „Niech pani siada“ (setzen Sie sich). Ich reichte ihm die Mappe mit meinen Unterlagen und fragte in polnischer Sprache, ob er vielleicht deutsch verstehe. Sein Nicken erleichterte mich unendlich. Ich erzählte ihm von unserem deutschen Dorf, von meinem Dorf, von meinem Schulbesuch, vom Abitur als Externe vor einer polnischen Prüfungskommission. Mein Vater sei polnischer Staatsbeamter, Lehrer. Polen sei meine Heimat. Ich möchte hier gern als Zahnärztin tätig werden. Meine polnischen Sprach- kenntnisse wolle ich erweitern7. Sie wird nicht aufgenommen und geht dann zum Studium nach Berlin.

5 H. Brost-Kliner, Geschichten – Wie Aus Einer Anderen Welt, Berlin – Bonn 1984, S. 102. 6 Ibidem, S. 104. 7 H. Brost-Kliner, Auf Der Suche. Stationen Einer Jugend. Zwischen Polen Und Deutschland, Frankfurt am Main 1990, S. 33.

84 F. Partzsch-Szankowska: Von Bromberg zu Bydgoszcz. ...

Gute nachbarschaftliche Beziehungen bestehen immer dann, wenn eine gemeinsame Sprache gefunden wurde, dies war oftmals auch nach 1920 noch deutsch. Ein besonders gutes Nachbarschaftsverhältnis bestand zu den ebenfalls seit langem hier lebenden polnischen Solnoer Bauern, deren Land an unseres grenzte, mit Namen Wolland und Chrabkowski, sie sprachen immer deutsch mit uns8. Als Tendenz ist hier zu erkennen, dass für die deutsche Bevölkerung die deutsche Sprache im Kontakt zur polnischen Umgebung auch nach 1920 das dominante Kommunikationsmittel gewesen ist und es offenbar nur weniger Deutschen gelang – und wenn dann den Jugendlichen, die vorhatten, in Polen zu studieren – polnisch so gut zu erlernen, dass sie in dieser Sprache in Kontakt mit den Nachbarn treten konnten. Dass es etwas Besonderes war, gut polnisch zu sprechen, zeigt folgende Aussage ebenso wie die völlig richtige Beobachtung, dass man die Sprache des anderen sprechen muss, um mit ihm auszukommen. Hilda Brost-Kliner führt das sehr gute Verhältnis ihres deutschen Lehrer- vaters mit den einheimischen polnischen Bauern darauf zurück, dass ihr Vater seit seiner Kindheit fließend polnisch sprach9. In den Dörfern um Bromberg, wo die Deutschen oftmals noch die Mehr- heit stellten, wurde bis weit in die 30er Jahre teilweise noch ausschließlich auf Deutsch kommuniziert, das ging sogar soweit, dass die zugezogenen Polen deutsch lernten, anstatt die Deutschen die Sprache des Staates in dem sie lebten. Die Minderheit passte sich hier der gesellschaftlich dominanteren Mehrheit an, indem sie ihre Sprache lernte. Negative Bewertungen dieser einseitigen Ent- wicklung fehlen in den Berichten völlig. Ein Beispiel dafür ist Lochowo. Es wurde im Dorf nur deutsch gesprochen, wer nur im Dorf blieb, konnte sich auch 1939 noch nicht auf polnisch verständigen. Von den Polen aus anderen Teilgebieten hatten viele aber ganz gut deutsch gelernt. So war es ein ganz erträgliches Zusammenleben in den Zwanziger Jahren10. Ein ähnliches Phänomen wird auch aus Gogolin beschrieben. Auf die Höfe derer, die nach 1920 für Deutschland optierten oder dazu gezwungen wurden, waren Polen eingezogen, die vorher in Kongreßpo- len unter russischem Einfluß lebten und neue Mentalitäten und Sitten mit- brachten. Auch sie bemühten sich, deutsch zu radebrechen, währen die

8 H. Gerngreif, op. cit., S. 36. 9 H. Brost-Kliner, op. cit., S. 82. 10 K. Guderian, Lochowo am Obernetzekanal. Die Geschichte eines Deutschen Dorfes, „Bromberg“ 1971, Anzahl 36, S. 10.

85 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

„hiesigen“ Polen und die aus früheren österreichischen Landen sehr gut deutsch sprachen11. Mitte der 30er Jahre verschärften sich die politischen Spannungen, dies führte an nicht wenigen Orten auch zu einem rigorosen Umgang mit der deut- schen Sprache, was für viele Deutsche ein enormes Problem darstellte, denn man durfte in der Öffentlichkeit kein Deutsch mehr verwenden oder vermied es Deutsch zu sprechen, denn man fürchtete sich vor aggressivem Verhalten. Auf dem Bürgersteig vor dem Haus des Arztes war in großen Buchstaben „Boykott dem Deutschen“ zu lesen. Ich fühlte an meinem eigenen Leibe diesen Boykott, aber ich sah keinen Ausweg für meine Person. Mutter war erst sprachlos, denn das mußte sie sein, da es den Deutschen verboten war, in der Öffentlichkeit deutsch zu sprechen12.

Schule

Aus den Schulerinnerungen der deutschen bzw. jüdischen Jugendlichen vor 1920 ist herauszulesen, dass es kaum bis keine Spannungen zwischen den pol- nischen und deutschen Jugendlichen gab. Die Polen waren an den deutschen Schulen in der Minderheit, sprachen fast akzentfrei deutsch und wurden kaum als anders wahrgenommen. Anscheinend fühlten sich die polnischen Schü- ler ebenfalls eher ihren gleichaltrigen Kameraden zugehörig als ihrer Volks- gruppe, was folgende Geschichte illustriert. Von einer gemeinsamen Wande- rung mit der Klasse berichtet Kurt Ihlenfeld: Gemeinsam wanderten sie im Rinkauer Wald und fragen einen vorbeifahrenden Radfahrer, ob es noch weit bis nach Mühltal sei, der Radfahrer sah sie an, gab jedoch keine Antwort. Als der Radfahrer durch Unachtsamkeit über ein Wurzel fällt, werden die Schü- ler auf Polnisch beschimpft. Da greift der polnische Mitschüler Nowicki ein und beschimpft den Radfahrer ebenfalls auf Polnisch, der daraufhin die Flucht ergreift, Nowicki hebt einen Stein und will ihn nach dem Radfahrer werfen. Aber es war das erste Mal, daß ich Nowicki auf einen Menschen zielen sah, der Wurf mußte auf alle Fälle vereitelt werden! Und so ließ ich meinen Karton mit den Puppen ins Gras fallen und stürzte vor, auf den zielenden Schützen zu13. Diese Beschreibung habe, so stellt Chylewska-Tölle fest, die Funktion eines Bildes, denn hier werde keine Geschichte im Sinne einer Handlung darge- stellt, sondern zwei Bewusstseinszustände vorgestellt, der individuelle und der

11 H. Gerngreif, op. cit., S. 32. 12 L. Goldt, Luise Goldt Aus Krone an Der Brahe, Lebenserinnerungen, Münster 2002, S. 55. 13 K. Ihlenfeld, Das Dunkle Licht, Hamburg 1956, S. 35.

86 F. Partzsch-Szankowska: Von Bromberg zu Bydgoszcz. ... gemeinschaftliche14. Die Referenzgemeinschaft, der Loyalität entgegen gebracht wird, ist hier nicht die Nationalität, sondern die Schulgemeinschaft. Die Anpas- sung der polnischen Schüler an die gesellschaftliche Mehrheit war somit fast perfekt. Ausschlaggebend für Spannungen waren, so ist einhellig zu lesen, nicht die Nationalität und die damit verbundenen Differenzen der Sprache und der Religion, sondern persönliche Neigungen und Sympathien bzw. Antipathien15. Auch der in Bromberg 1896 geborene Schriftsteller Clemens Konrad Röss- ler berichtet über den Kontakt mit polnischen Gleichaltrigen noch vor 1920. Er war als Austräger von deutschen Zeitungen tätig und lernte so Bolek kennen, der den „Dziennik Bydgoski“ austrug. Dieser nimmt ihn eines Tages mit in das Polnische Haus auf der Gammstraße, um ihm den polnischen Patriotis- mus zu zeigen, der Erzähler selbst sprach kaum polnisch. „Wohl konnte ich mehrere Brocken polnisch, aber ich verstand nur wenig von den Kommandos und Liedern“16. Er sieht Volkstänze und Nationalkostüme, auch wird die Nati- onalhymne gesungen. „Ich hatte genug gesehen und ging tief beeindruckt nach Hause. Was doch der Glaube ausmacht! 1920 wurde Polen neu geboren“17. Diese Aussage zeugt einerseits von der fast vollständigen Unkenntnis der polnischen Kultur, aber auch von dem Verständnis und die Akzeptanz des Autors für die nationalen Gefühle seines Gegenübers. Rössler nimmt in seinem Band „Reif auf den Bäumen“, das aus der Realität nachempfundenen Geschichten besteht, auch Bezug auf das Verhältnis zu den Nachbarn. Mit den polnischen Kindern lebten wir friedlich zusammen, wir gingen ja in die gleiche Schule und in die gleiche Klasse. Auf dem Hof spielten wir selbstverständlich miteinander. Es gab im Vorkriegsbromberg auch Lehrer polnischer Nationalität, die sich offen zum polnischen Volkstum bekannten, doch sie wurden niemals aggressiv deutschen Schülern gegenüber18. Die Akzeptanz der nationalen Gefühle der anderen Volksgruppe scheint auch in diesem Fragment hindurch, dennoch sollte man sich fragen, ob diese tolerante Haltung nicht auch in der gesellschaftlichen Schwäche der polnischen Volksgruppe begründet liegt, die der Machtposition der eigenen Volksgruppe nicht das Wasser reichen kann. Denn ob man sich vorstellen kann, diese als gleichwertig und ebenbürtig, mit den gleichen Rechten, Einfluss und Privile- gien ausgestattet anzuerkennen und damit etwas von der eigenen Vorrangstel- lung abzugeben, bleibt fraglich.

14 A. Chylewska-Tölle, Bydgoszcz w życiu i twórczości pisarza i pastora Kurta Ihlenfelda (1901-1972), „Kronika Bydgoska“ 2006, nr 28, s. 499-512, 511. 15 K. Ihlenfeld, op. cit., S. 23. 16 C.C. Rössler, Gestern und Heute, Nürnberg 1975, S. 14. 17 Ibidem. 18 C.C. Rössler, Reif Auf Den Bäumen, Marburg 1980, S. 15.

87 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

In den Beschreibungen, die man findet, scheinen oftmals stereotype Vor- stellungen auf. So heißt es bei Cohn. „Zakrzewski war immer lustig, der gebo- rene Optimist, leichtsinnig im guten Sinne des Wortes“19. Rekurriert wird hier auf das Gegensatzpaar: preußisch/deutsch: ordentlich und korrekt versus pol- nisch: nachlässig und leichtsinnig, was hier aber in seiner negativen Konnota- tion abgemildert erscheint, da hinzugefügt wird, dass dies eine positive Eigen- schaft sei. Auch nach 1920 scheint das schulische Verhältnis, wie es sich in den vor- liegenden Quellen darstellt, zwischen beiden Nationalitäten von Respekt und gegenseitiger Achtung geprägt zu sein. In Gogolin wurde 1929 die deutsche Volksschule im Nachbarort geschlossen und Heidi Gerngreif musste in die pol- nische Schule ihres Ortes gehen. Von dort berichtet sie. Lehrer Ossowski war gerecht und beurteilte seine Schüler nur nach den Leistungen, nicht nach der Nationalität. Kritisch wurde es, als er einen jungen Hilfslehrer bekam, der die Geschichtsstunde mit der Frage begann „Wer ist unser größter Feind?“ und zufrieden war, als ein frecher Polen- junge ‘die Deutschen’ herausposaunte. (…) Am nächsten Tag ließ er [der Lehrer Ossowski] den jungen Kollegen zur Bahn nach Bromberg zurück- bringen20. Hier stehen humanistische Ideale wie Gleichheit, Achtung und gegensei- tige Akzeptanz höher als ideologische Richtlinien und werden so auch von der Respektsperson vorgelebt. Dies scheint kein Einzelfall zu sein, Heidi Gerngreif macht häufig positive Erfahrungen, auch in der weiterführenden Schule. In unserer Klasse wurden wir anerkannt (…). Sehr ausgleichend wirkte unser Klassenlehrer, ein Professor, der aus dem alten Österreich stammte. Ich nenne seinen Namen in achtungsvollem Gedenken: Adolf Szałankie- wicz. Als damals beim Einmarsch Hitlers ins Sudentenland und Prag die Wogen hochgingen, rief er mich als Älteste von uns dreien zu sich ins Lehrerzimmer und fragte, ob wir uns bedroht fühlten oder Diskriminie- rungen von Mitschülerinnen erfahren hätten. Wir sollten uns in solchem Fall sofort an ihn wenden21. Entscheidend scheint hier zu sein, dass der Besuch der polnischen Schule polnische Sprachkenntnisse voraussetzt, die – ohne von der Autorin explizit genannt zu werden – doch eine Grundvoraussetzung für die erfahrene Gleich- behandlung bilden, ebenso ist zu bedenken, dass die ausschließlich positiven Beschreibungen der Autorin eventuell unbewusst schöngefärbt sein könnten oder dass ihre persönliche Disposition eher ausgleichend wirkt. Unterschiede

19 A. Cohn, op. cit., S. 91. 20 H. Gerngreif, op. cit., S. 50. 21 Ibidem, S. 110.

88 F. Partzsch-Szankowska: Von Bromberg zu Bydgoszcz. ... zwischen ihr und polnischen Schülern, die auf nationalen Stereotypen beru- hen, sind dennoch auszumachen. Als Seminaristen trugen wir Schultracht, so daß wir eigentlich als Deutsche nicht hätten erkannt werden müssen; da wir zu dritt aber meistens forsch ausschritten, wurde uns einmal „Niemieckie tempo“ nachgerufen, wie uns auch unsere polnische Lehrerin Aufsätze mit der Bemerkung zurückgab, „es sei polnisch mit deutschem Geist geschrieben“22. Den Perspektivwechsel vom Schüler zum Lehrer vollziehend, lässt sich ein ähnlich positives Fazit ziehen. Das Zusammenleben mit den polnischen Kollegen war durchaus friedlich. Selbst in Krisenzeiten wie 1933 und 1936-39 konnte keine Veränderung im Verhalten der polnischen Kollegen festgestellt werden. Der polnische Schul- leiter war sehr zuvorkommend und ließ mich in meiner Klasse vollständig selbstständig schalten und walten23. Hier ist zu beobachten, ähnlich wie bei den Fragmenten in der Schule vor 1920, dass Konflikte ihren Ursprung in persönlichen nicht in nationalen Unter- schieden haben. Die persönlichen Beziehungen sind gut, solange kein instituti- oneller bzw. staatlicher Einfluss bzw. Druck zu bemerken ist. Folgendes Beispiel aus Gogolin soll illustrieren, wie es zu Spannungen durch das Eingreifen einer staatlichen Behörde kommt. Da der polnische Staat sich zur Unterweisung in der jeweiligen Religion verpflichtet hatte, unser Lehrer aber Katholik war, alle Deutschen in Gogo- lin jedoch evangelisch waren, kam etliche Jahre die deutsche Lehrerin aus Hohenfelde, wo noch eine Volksschule mit deutscher Sprache bestand, einmal in der Woche zur Religionsstunde am Nachmittag zu uns. Dabei ergab es sich, daß sie sich in unsern polnischen Lehrer verliebte, und sie heirateten. Dadurch ging die letzte deutsche Schule unserer Gegend ein. Die Lehrerin trat zum polnischen Volkstum und katholischen Glauben über. Das war die Ursache des ernsten Zerwürfnisses zwischen unserm polnischen Lehrer und unserm evangelischem Pfarrer. Dabei ging es weni- ger um die Verbindung zwischen einem Polen und einer Deutschen als um das Verhalten der polnischen Behörden, die das zum willkommenen Anlaß nahmen, die letzte deutsche Schule zu schließen. Es hätte so viele entlas- sene deutsche Lehrer gegeben, die man hätte einsetzen können 24. Der Streit entzündet sich hier an der staatlichen Bevorzugung einer bestimmten Sprache, Religion und Nationalität. Auf persönlicher Ebene ver- steht man sich gut, wenn in diese privaten Beziehungen aber äußerer Druck ausgeübt wird, entstehen Konflikte.

22 Ibidem, S. 111. 23 DSHI 100 Jendrike 2, S. 123. 24 H. Gerngreif, op. cit., S. 51.

89 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Auf dem Land oder dort wo ist der Zugriff der Exekutive anscheinend nicht ausgeprägt ist, kann es vorkommen, dass über die gesellschaftliche Funktion nicht die nationale Zugehörigkeit, sondern die Eignung entscheidet. Vorge- schrieben war, dass der polnische Lehrer bei einer deutschen und polnischen Klasse als Schulleiter fungiert, bis 1938 war das in Lochowo anders, wie ein deutscher Lehrer berichtet. Im Jahre 1926 hatten die Kinder polnischer Eltern bereits eine eigene Klasse mit einem eigenen Lehrer. Diese Klasse war in dem alten Teil des Schulgebäudes untergebracht und der Klassenraum diente mit einem Altar ausgestattet, zugleich gottesdienstlichen Zwecken. (...) Eigenarti- gerweise unterstand dem deutschen Schulleiter (Hauptlehrer) die ganze Schule, also auch die polnische Klasse. Das blieb so bis zu meinem Fort- gang im Jahre 193825. Nicht ganz unbeteiligt an der Erfahrung von Ausgrenzung ist die persön- liche Disposition und Haltung der beteiligten Personen. Die Äußerungen von Willi Trabant, der ab 1922 als Lehrer in der paritätischen Schule in Witoldowo tätig war, lassen einen konfliktbereiten Charakter vermuten. Die ersten Reibungen zwischen den Schülern entstanden im Korridor beim Warten vor dem Schülerwechsel der Halbtagsschule. Eine gewisse Hetze vom polnischen Kollegen spürte ich durch. Ich ließ mir persönlich Beschimpfungen nicht gefallen und eckte beim Kreisschulinspektor an, der nur die Polen anhörte und uns überging!26 Die Verwendung des ideologischen Wortes „Hetze“ lässt auf eine voreinge- nommene Haltung des Autors schließen, auch ist diese nur unterstellt, denn er spürt „sie durch“, erfährt sie aber nicht direkt. Diese latente Aggression nimmt er aber schon als „Beschimpfung“ wahr, gegen die er sich zur Wehr setzt, was wiederum von ihm wahrgenommene Gegenwehr erzeugt.

Alltagsbegegnungen

Die Beschreibung der Beziehungen zwischen Polen und Deutschen vor 1920 basiert fast ausschließlich auf deutschsprachigen Quellen und diese werden dort, ähnlich wie bei den Schulerinnerungen, als gut und freundschaft- lich beschrieben. Die Polen lernten die Fremdsprache Deutsch, die sie hervor- ragend sprachen, sie gingen an deutsche Schulen und hatten einen deutschen Arbeitgeber. Sie vollzogen eine ungeheuerliche Anpassungsleistung, die, wie oben beschrieben, auch von den deutschen Schülern als solche wahrgenom- men wurde, denn die Polen waren wie sie, nur ein wenig anders. Inwieweit ein

25 DSHI 100 Jendrike 2, S. 153v. 26 DSHI 100 Jendrike 4, S. 315.

90 F. Partzsch-Szankowska: Von Bromberg zu Bydgoszcz. ... echtes Miteinander von polnischer Seite vorhanden war, lässt sich schwer beur- teilen. Jedoch geben zwei Aussagen eine Ahnung davon, dass das Zusammenleben vor 1920 in Bromberg durchaus friedlich, respektvoll und frei von nationalen Spannungen war, was aber nichts darüber aussagt, ob es ein Miteinander oder Nebeneinander war. Ihlenfeld schreibt über die Zeit vor 1920: Wir beurteilten den Wert eines Jungen nicht nach seiner Rasse oder nach seiner nationalen Herkunft. Bei uns galten andere Maßstäbe, kindlichere und menschlichere27. Leon Kowalski beschreibt das Vorkriegsbromberg so: W targowe dni spokojnie dokonywała się w cieniu królewskiej postaci polsko-niemiecka wymiana na dwujęzyczny sposób28. Die Machtverhältnisse und die gesellschaftliche Rangordnung der einzel- nen Gruppen sind selbst den Kindern klar und ein Miteinander auf Augenhöhe wird keinesfalls gelebt. A.E. Johann beschreibt es so: Doch schien es nun einmal von Gott so vorbestimmt zu sein, daß Köchinnen, Kutscher, Diener, Landarbeiter, Dienstmädchen dies sonder- bar lustige Deutsch sprachen und natürlich auch katholisch waren29. Auch werden nationale Stereotype von beiden Seiten gepflegt und weiter- gegeben, so erzählt der Junge Hans aus ebd. Erzählung von Johann eine Begeg- nung mit einem polnischen Bauern, die er folgendermaßen wiedergibt. Hatte ihm nicht erst vor wenigen Tagen ein solches Bäuerlein erklärt: Ach, deutsche Leute viel zu fleißig; bloß immer arbeiten, arbeiten, Tag und Nacht! Wozu? Wir lieber machen langsam. Sonne scheint auch so, und wächst sich Kartoffel ganz von selber, jawoll!30. Die schon weiter oben beschriebene Tendenz, dass die Beziehungen auf einer persönlichen, menschlichen Ebene gut, freundschaftlich und respektvoll sein können, solange diese Verhältnisse nicht unter dem Druck politischer oder institutioneller Interessen stehen, ist auch in dem außerschulischen Verhält- nis zwischen Polen und Deutschen nach 1920 zu beobachten. Dafür sollen hier unterschiedliche Beispiele angeführt werden. Der polnische Arbeiter Leon Kowalski berichtet Ende der 30er Jahre aus Schneidemühl von folgendem Erlebnis. Als er einmal die Essenportionen falsch abgezählt hatte und ihm bei der Arbeit eine Portion fehlte, gab ihm der deut-

27 K. Ihlenfeld, op. cit., S. 25. 28 L. Kowalski, W cieniu trójgraniastego kapelusza. Z Bydgoszczy do Piły, „Pomorze” 1960, s. 1. 29 A.E. Johann, Im Strom, 3. Auflage, München 1980, S. 13. 30 Ibidem, S. 34.

91 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi sche Portier sein – auch nicht mit Wurst belegtes – Frühstücksbrot. „My też cierpimy – powiedział – choć nie tak strasznie jak wy“31. Aus Wtelno berichtet der Sohn vom Leben seiner Mutter Lucie Manchen. Sehr gutes Einvernehmen herrschte zwischen dem polnischen Lehrer Jesi- onowski und dem polnischen Pfarrer Hamerski in Wtelno und meinen Eltern (...). Anfang der zwanziger Jahre gab es noch in Marthashausen eine deutsche Volksschule. Nachdem diese geschlossen wurde, schickten einige Eltern die Kinder aufs Gymnasium nach Bromberg, die anderen ihre Kinder zur deutschen Schule nach Mocheln. Als auch diese Schule geschlossen wurde, mußten die Kinder in die polnische Schule gehen. Im Einverständnis mit dem Evgl. Konsistorium in Posen gab meine Mutter den deutschen Kindern Religionsunterricht, wobei sie die Kinder auch lesen und schreiben lehrte, da man Gesangbuch und Bibel in deutscher Sprache auch lesen können muß. Als der polnische Lehrer Jesionowski davon erfuhr, erwirkte er beim Schulrat eine polnische Beauftragung für meine Mutter, daß sie‚ „bez interesu“ (unentgeltlich) den evgl. Religions- unterricht in der Schule erteilen sollte32. Hier setzt sich also der polnische Lehrer bei staatlichen Behörden dafür ein, dass die deutschen Kinder in der Schule deutsch lesen lernen und Religions- unterricht erhalten. Er ist also aktiv daran beteiligt, den deutschen Kindern zu ermöglichen, ihre Muttersprache zu erlernen – ein Beispiel für gelebte Toleranz und Akzeptanz. Der Erfahrungsschatz der deutschen Bauern war auch von größerer Bedeu- tung als ihre nationale Zugehörigkeit, so holten sich die zugezogenen Polen Rat bei den deutschen alteingesessenen Bauern33. Wenn sich die Alltagsbereiche jedoch nicht direkt überschneiden, wird eher von einem Neben – statt Miteinander berichtet. Der 1924 nach Bromberg- -Jägerhof gezogene Pfarrersohn Hellmut Sichtermann fasst das Zusammenle- ben zwischen Polen und Deutschen folgendermaßen zusammen: „Doch war es, bei aller Friedfertigkeit, eher ein Neben– als ein Miteinander. Man lebte in einer deutschen Enklave, die von den Polen durchaus akzeptiert wurde“34. Ein ähnlicher Eindruck entsteht auch aus den Erzählungen von Czesław Kubicki, der seine Kindheit in Bromberg in der Zwischenkriegszeit beschreibt. Es gab ein Nebeneinander, aber kaum einen näheren Kontakt oder Freundschaften. Er berichtet, dass es viele Deutsche in der Stadt gegeben habe, seine Familie hätte mindestens vier deutsche Nachbarn gehabt, diese hätten viele eigene Geschäfte

31 L. Kowalski, Czas odwetu, „Pomorze” 1960, s. 4. 32 A. Glander, Volkstumsarbeit auf dem Lande. Ein Bericht aus der Zeit nach 1920, „Bromberg“ 1966, Anzahl 21, S. 6. 33 H. Gerngreif, op. cit., S. 35. 34 H. Sichtermann, Jägerhofer Erinnerungen, „Bromberg“ 1985, Anzahl 79, S. 5.

92 F. Partzsch-Szankowska: Von Bromberg zu Bydgoszcz. ... gehabt, eigene Schulen besucht und still und frei in Bydgoszcz gelebt35. Auf der einen Seite lebt man also räumlich nah beieinander, auf der anderen Seite über- schneiden sich die Lebensbereiche kaum, man besucht getrennte Schulen und kauft in unterschiedlichen Geschäften ein. Mit der Verwendung der Adjek- tive „still“ und „frei“ betont er, dass es seiner Meinung nach keine staatlichen Beschränkungen des Lebens der Deutschen gegeben habe und andererseits, dass man voneinander kaum etwas gehört habe, die Deutschen waren da, man nahm aber kaum von ihnen Notiz. Eine merkliche Zäsur, spürbar auch in den Alltagsleben, waren die Ver- schlechterungen der politischen Beziehungen ab Mitte der 30er Jahre. Die aggressive Stimmung erfahren viele am eigenen Leib. 1936 begann die Zeit, da ich mich nur noch selten zu meinen Spielkame- raden auf die Straße wagte, weil nach kurzer Zeit immer wieder Steine und Knüppel geworfen wurden. Auch der Schulweg war gefährlich36.

Jedoch erhöhen sich ab 1935 die Spannungen zwischen Polen und Deut- schen, so sollen in diesem Jahr auf dem Weg zum Sonnenwendfest Deut- sche von Polen überfallen worden sein, auch Schüsse sollen gefallen sein, es gab Verletzte37. Einmal hielten sie eine Versammlung bei einem polnischen Wirt im Gogo- liner Gasthaus ab, auch da seien sie von einer Horde Polen überfallen, ebenso im Wittelsbacher Krug seien sie Opfer von Übergriffen geworden38. Charakteristisch für diese Art von Aggression ist die Anonymität, Kollek- tivität und Körperlichkeit. Anders als die vorher angesprochenen Konflikte, die meist verbal zwischen Menschen, die sich kennen – und eine gemeinsame Sprache sprechen – ausgetragen wurden, bricht hier körperliche Gewalt in die Beziehungen ein, die meistens kollektiv, immer aber anonym und ohne konkret benennbaren Grund auftritt. Zwei Gruppen stehen sich hier stellvertretend für zwei Nationalitäten gegenüber, eine Menge und keine Individuen. Die Bezeich- nung als „Horde“ wirkt mit seinen Konnotationen unzivilisiert und wild zusätz- lich abwertend und latent aggressiv. Auch erfährt man nicht, wer die Steine oder Knüppel wirft und aus welchem Grund. Die Konflikte haben sich von der persönlichen auf die kollektive Ebene verschoben, was Radikalisierungen zu Folge hat und die Hemmschwelle für körperliche Gewalt senkt. Es findet keine Kommunikation mehr statt, denn die Gewalt ist stumm und sprachlos.

35 Vgl. http://pamiecbydgoszczan.ukw.edu.pl/relacje/niemcy-w-bydgoszczy-przed-wojna/ [zuletzt ein- gesehen am 15.07.2015]. 36 L. Goldt, Luise Goldt aus Krone an der Brahe, Lebenserinnerungen, Münster 2002, S. 65. 37 H. Gerngreif, op. cit., S. 78. 38 Ibidem, S. 79.

93 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Fazit

Die Fähigkeit, die Sprache des anderen zu sprechen und in dieser zu kom- munizieren ist bei den polnischen Einwohnern Brombergs und der Umgebung sehr verbreitet. Als eine Konstante in den Beziehungen ist zu beobachten, dass auch nach 1920 in vielen zwischenmenschlichen Kontakten beider Nationali- täten in unterschiedlichen gesellschaftlichen Situationen das Deutsche domi- niert. Dies beschränkt den Kontakt untereinander und reduziert den Aktions- radius der Deutschen oftmals auf die Nachbarn, die Deutsch beherrschten. Auch der polnische Sprachunterricht ändert an diesem sprachlichen Ungleich- gewicht, das Ende der 30er Jahre immer noch besteht, nur unwesentliches. Ein Nebeneinander statt Miteinander beider Gruppen, das sicher auch in dieser sprachlichen Schieflage begründet liegt, wird ab 1920 immer wieder beschrie- ben und ist sicher auch schon vor 1920 zu beobachten. National begründete Stereotype und vorgefertigte Bilder, die den Charak- ter des jeweils anderen betreffen, findet man auf beiden Seiten, sie sind sowohl vor als auch 1920 präsent und werden weiter tradiert, wahr– und übernommen. Sowohl im schulischen als auch im außerschulischen Bereich sind die Kontakte, wenn sie aufgrund von beruflichen, ökonomischen oder privaten Gründen zwi- schen Polen und Deutschen zustande kommen, größtenteils positiv und auf per- sönlicher Ebene von Respekt und gegenseitiger Akzeptanz getragen, dies lässt sich auch über das Jahr 1920 hinaus feststellen. Konflikte und Spannungen entstehen immer dann, wenn politische Interessen, ideologische Haltungen oder als unge- recht gefühltes Eingreifen von Institutionen zu bemerken ist. Zwischenmenschli- che Beziehungen scheinen vergiftet zu werden, wenn die politischen und ideolo- gischen Kämpfe auf sie übergreifen. Dies ist verstärkt nach 1935 zu bemerken, wo sich Spannungen immer öfters anonym und mit körperlicher Gewalt entladen.

In Bromberg and Bydgoszcz. Changes in the perception of German Bydgoszcz inhabitants from 1900 to the inter-war period In 1920, dwellers of German origin constituted almost 70% of the population of the city on the Brda River taken over by . Over a few years, the situation changed dramatically. Already in mid 20s, a significant number of German inhab- itants left the city, with those who wished to stay having to face a new status of a minority. The paper aims to discuss the following issues: What was the impact of the newly emerged reality on the perception of the Polish identity? How did defense mechanisms develop in terms of the perception of the Polish city dwellers? It is personal memories, biographical prose and German teachers’ accounts that formed the basis of the explications presented.

94 B. Techmańska Barbara Techmańska Uniwersytet Wrocławski

Stosunki sąsiedzkie na dolnośląskiej wsi w pierwszych latach powojennych

M. Ordyłowski, charakteryzując przemiany, jakie dokonały się wśród miesz- kańców Dolnego Śląska, pisze: Zanikły już różnice regionalne mieszkańców Dolnego Śląska. Dziś już nikt nikomu nie wymyśla od pyr, Rusków, hadziajów, scyzoryków czy kacapów. Rodzi się (…) jedna tradycja dolnośląska będąca mieszanką wszystkich obyczajów, tradycji i przesądów1. Powyższe słowa są potwierdzeniem tego, co mieszkańcy Dolnego Śląska z dumą podkreślają – że ich region jest obszarem bardzo tolerancyjnym, że sza- nowana jest na jego terenie odmienność, chętnie akceptowane i przyjmowane jako swoje pewne zwyczaje, które bynajmniej nie zostały przekazane przez przodków, jako element „rodzimej tradycji”. Musiały jednak minąć lata i nastać kolejne pokolenia osadników, aby te stwierdzenia stały się aktualne, a okre- ślenie „tolerancja dolnośląska” znalazło właściwe uzasadnienie. Do integracji społeczności znacznie szybciej dochodziło w miastach, zwłaszcza tych dużych. One „łagodziły” różnice kulturowe i obyczajowe. Ze swoją odmiennością łatwiej było się w nich „zgubić”. Wieś natomiast była tym miejscem, gdzie przywiązanie do tradycji i pielęgnowanie własnej obycza- jowości2 blokowało na długie lata procesy asymilacyjne i tym samym miało wpływ na kształtowanie się stosunków sąsiedzkich. Dolny Śląsk „od zawsze” był rejonem specyficznym. Jak każdy teren pogra- nicza posiadał tę charakterystyczną cechę, że przejmował elementy kultury z krajów przyległych. Usytuowanie na pograniczu i zmiany przez wieki przy- należności politycznej (Polska, Czechy, monarchia habsburska, państwo pru-

1 M. Ordyłowski, Tradycje dawnych i obecnych mieszkańców wsi dolnośląskiej, [w:] Trudne dziedzictwo. Tradycje dawnych i obecnych mieszkańców Dolnego Śląska, red. J. Nowosielska-Sobel, G. Strau- chold, Wrocław 2006, s. 143-149. 2 Wieś zawsze była ostoją tradycji. Ponadto osadnicy często przybywali grupami – typowo „gru- powym” było przesiedlenie w ramach akcji „Wisła”. Dodatkowo wiele wsi było niewielkich, a w nie- dużej grupie z większą wyrazistością ujawniały się różnice. W miastach, gdzie społeczność była mocno przemieszana, odmienność kulturowa była mniej widoczna.

95 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi skie, niemieckie) na pewno miały ogromny wpływ na ukształtowanie się różno- rodności kulturowej, ale bodajże żaden region nie został poddany takiemu eks- perymentowi dziejowemu jakiego doświadczyły Ziemie Zachodnie i Północne po 1945 roku3. Decyzją konferencji Wielkiej Trójki Polska utraciła tereny na wschodzie, a uzyskała przyrost na zachodzie i północy. Na Ziemiach Odzyska- nych należało „wymienić” ludność. Opuścili je Niemcy, a na ich miejsce przy- bywali w kolejnych falach migracyjnych osadnicy przede wszystkim z obszaru Galicji, Polski centralnej, jak też z Kresów Wschodnich, a ponadto Łemkowie, Ukraińcy (w wyniku akcji „Wisła”), Jugosłowianie, Grecy, Macedończycy, Żydzi. Obecne powiaty: lubiński, polkowicki, głogowski, legnicki przeżyły w latach 60. jeszcze jedną migrację wewnętrzną, kiedy to w wyniku odkrycia miedzi poja- wiły się osoby z całej Polski, które wiązały swoją przyszłość z pracą w Nowym Zagłębiu Miedziowym. Jednak przede wszystkim powojenne przesiedlenia miały wpływ na obecny stan kulturowy regionu4 – to one w konsekwencji ukształtowały lokalne środo- wiska i pozwoliły na zbudowanie jednej wspólnoty5. Pierwszy etap zasiedlania Dolnego Śląska przypadł na okres od wiosny do jesieni 1945 roku, nie miał jednak zorganizowanego charakteru i jego efekty były raczej skromne. Najpraw- dopodobniej w regionie osiedliło się wówczas około 40 tys. osób. Część pier- wotnych osadników, rekrutujących się zazwyczaj z robotników przymusowych, członków grup operacyjnych powołanych do tworzenia struktur państwowych czy przybyszy z sąsiadujących z Ziemiami Odzyskanymi województw, nie zde- cydowała się pozostać na stałe. W tym też czasie zaczęli przybywać na Dolny Śląsk pierwsi przesiedleńcy z terenu ZSRR. Do końca 1945 roku w wojewódz- twie wrocławskim znalazło się ich ponad 200 tys. Drugi etap trwał od przełomu 1945/1946 roku do końca 1946. Akcja była w tym okresie bardziej zorganizo- wana, sprzyjało też temu powstanie Ministerstwa Ziem Odzyskanych. W tym 3 Niektórzy badacze używają wręcz medycznego porównania, że wymianę ludności na Ziemiach Odzyskanych należy potraktować jak transfuzję krwi w żywym organizmie. 4 Realizacje i przebieg procesu przesiedleń ludności niemieckiej z terenu Polski określała umowa poczdamska, a następnie postanowienia Sojuszniczej Rady Kontroli Niemiec z 20.11.1945 roku i wreszcie umowy zawarte przez przedstawicieli rządu polskiego z brytyjską Armią Renu (14.02.1946) i z władzami radzieckiej strefy okupacyjnej. Ludność terenów wschodnich, które znalazły się poza granicami Polski, miała być przesiedlona na Ziemie Odzyskane na podstawie umów podpisanych między PKWN a Ukraińską i Białoruską Socjalistyczną Republiką Radziecką (9.09.1944), Litewską Republiką Socjalistyczną (22.09.1944) i polsko-radzieckiej umowy z 6.07.1945 roku. Ciężar organizacji przesiedleń miał spoczywać na Państwowym Urzędzie Repatriacyjnym, powołanym na podstawie dekretu PKWN z 7.10.1944 roku, oraz na terenowych komitetach przesiedleńczych i osiedleńczych. J. Misztal, Wysiedlenia i repatriacja obywateli polskich z ZSRR a wysiedlenia i przesiedlenia Niemców z Polski, próba bilansu, [w:] Utracona ojczyzna: przymusowe wysiedlenia, deportacje i przesiedlenia jako wspólne doświadczenie, red. H. Orłowski, A. Sakson, Poznań 1996, s. 45; M. Ruchniewicz, Lata 1945-1948, [w:] Dolny Śląsk. Monografia historyczna, red. W. Wrzesiński, Wrocław 2006, s. 648. 5 O zasiedlaniu Dolnego Śląska m.in. E. Kaszuba, Dzieje Śląska po 1945 roku, [w:] Historia Śląska, red. M. Czapliński, E. Kaszuba, G. Wąs, R. Żerelik, Wrocław 2002, s. 444-471.

96 B. Techmańska: Stosunki sąsiedzkie na dolnośląskiej wsi w pierwszych latach powojennych czasie przeprowadzono wysiedlania Niemców i dokonano zorganizowanego transferu Polaków z ZSRR, m.in. wiosną 1946 roku na Dolny Śląsk przybyli mieszkańcy wschodnich województw RP, którzy w wyniku represji radzieckich w latach 1939-1941 znaleźli się w obozach i na zesłaniu w głębi ZSRR. Ci ludzie repatrianci, przybyli całkowicie obdarci i bosi, bardzo mało przywiozło inwentarz żywy. 80% chorych na gruźlicę to ludność, która przybyła z Syberii. Oni przedstawiają sobą obraz nędzy i rozpaczy6. Wśród przemieszczanych ze Wschodu sporą grupę stanowili Żydzi. W Dzierżoniowie powstał Wojewódzki Komitet Żydowski na Dolnym Śląsku. Ludność żydowska osiedlała się jednak w miastach, ponadto wielu Żydów nie wiązało swojej przyszłości z Dolnym Śląskiem i w efekcie opuściło ten region. Podczas tego etapu faktycznie wyczerpała się chłonność osadnicza Dolnego Śląska. Na wsiach pozostały już przede wszystkim gospodarstwa zniszczone, wymagające remontu lub bardzo duże, przeznaczone do parcelacji. W 1947 roku fala osadnicza wyraźnie spadła, choć w regionie pojawiła się jeszcze jedna grupa – przymusowo przesiedlonych Łemków, Ukraińców, nadal także przyjeżdżali reemigranci. Na przełomie 1947/1948 roku nastąpił etap tzw. osadnictwa uzu- pełniającego: zasiedlane były obiekty porzucone przez pierwszych osadników lub opuszczone przez wojska radzieckie. Z kolei w latach 1948-1950, już nie w ramach akcji przesiedleńczej, ale udzielonego azylu politycznego, na Dolnym Śląsku pojawili się emigranci z Grecji (chętniej osiedlający się w miastach, prze- chodząc często z rolnictwa do przemysłu). Należy również wspomnieć o osad- nictwie wojskowym na dolnośląskim pograniczu. Pierwsze rodziny osad- ników wojskowych osiedliły się już w czerwcu 1945 roku. W latach 1945-1948 na Dolnym Śląsku znalazło się ponad 70 tys. rodzin zdemobilizowanych żoł- nierzy, a zdarzały się też przypadki, że cały oddział zasiedlał jakąś miejscowość (np. żołnierki z kobiecego batalionu im. Emilii Plater). Napływowa ludność powojennego Dolnego Śląska należała więc do trzech zasadniczych grup regionalnych: migrantów wewnętrznych, przesie- dleńców i repatriantów ze Związku Radzieckiego oraz reemigrantów z innych krajów. Migranci wewnętrzni wywodzili się z województwa poznańskiego, warszawskiego, rzeszowskiego, kieleckiego, krakowskiego, łódzkiego, lubel- skiego… Drugą grupę tworzyli repatrianci7 przybyli z różnych rejonów ZSRR (m.in. wywiezieni w głąb imperium w latach 1939-1941) oraz mieszkańcy wywodzący się z województw utraconych Kresów Wschodnich: lwowskiego, wileńskiego, tarnopolskiego, wołyńskiego, stanisławowskiego, poleskiego

6 M. Ruchniewicz, op. cit., s. 648. 7 Często używano określenia „repatrianci” w stosunku do przesiedleńców z Kresów Wschodnich – jest to niewłaściwe określenie, gdyż przybyli oni przecież nie z zagranicy, ale z ziem przez Polskę utraconych.

97 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi i nowogródzkiego. Najmniejszą grupę tworzyli reemigranci i repatrianci z róż- nych państw europejskich, głównie z Francji, Belgii, Jugosławii, Niemiec. Z nich to przede wszystkim „Jugosłowianie” zasiedlali wsie (okolice Bolesławca i Lubina). Przybyło ich około 15 tys. Na Dolnym Śląsku pojawili się więc ci, którzy chcieli znaleźć się w nowym miejscu i ci, których zmusiły do tego zmiany polityczne. Poznaniaków zachę- cało „podobieństwo realiów” panujących w obu regionach, innych – chęć opusz- czenia obszarów biedy i przeludnienia. Poniemieckie ziemie stały się szansą na lepsze życie i stabilizację. Ludzie ulegali szerzonej propagandzie. Bardzo chwy- tliwe okazywały się hasła: Ziemie zrabowane przez krzyżaków i Bismarcków i przez Hitlera wracają do macierzy (…). Te wyludnione obszary czekają na nas – prawowitych gospodarzy (…). Chcecie chleba, na zachodzie jest chleb. Chcecie ziemi na zachodzie jest ziemia8. Czasami motywacją była chęć pozostawienia miejsca, gdzie utracono naj- bliższych, cały dobytek, z którym wiązały się złe wspomnienia. Nowe ziemie dawały też szansę ukrycia się tym, którzy z różnych powodów nie mogli powrócić do swoich miejscowości. W efekcie obok siebie znalazły się grupy jednorodnie etnicznie, ale różniące się stopniem uświadomienia narodowego, normami zwyczajowymi i moral- nymi, a także poziomem cywilizacyjnym. Pojawił się szereg problemów, które czasami na długie lata uniemożliwiały zawiązanie zdrowych relacji sąsiedzkich. Adaptację w nowym miejscu utrudniał też brak poczucia bezpieczeństwa oraz niepewność przyszłości. Szeptano, że wkrótce wybuchnie trzecia wojna światowa i Niemcy powrócą. To dziwne uczucie wejść do czyjegoś domu, gdzie czuć jeszcze zapach jego mieszkańców. Niemcy wieszali wysoko w konarach drzew swoje rowery. W krzakach ukrywali motory, swój dobytek. Myśleli tak jak my, że to takie chwilowe zawieszenie. Że niedługo wrócimy, skąd przyszli- śmy, a oni zostaną na swoim. Wszystko było czyjeś, dziwne, nie-nasze. (…) Nasze gospodarstwo było większe, lepsze od tego, które zostawili- śmy w Tarnopolskiem. Ale mimo tego wszyscy chcieliśmy wrócić. Moja mama też. Bo nie wiedzieliśmy, czy nie przyjdą Niemcy. Czy nas nie wyrzucą, nie pomordują9. Osadnicy, obok poczucia tymczasowości, mieli także poczucie bezprawia – że tu nie ma władzy, która zapewni elementarny ład i bezpieczeństwo. Dozna- wali wiele szykan z rąk żołnierzy Armii Czerwonej, NKWD, Urzędu Bezpie-

8 M. Ruchniewicz, op. cit., s. 649. 9 P. Potomski, Szli na zachód osadnicy, http://www.dziennik.com/publicystyka/artykul/szli-na- -zachod-osadnicy [data dostępu: 11.05.2015].

98 B. Techmańska: Stosunki sąsiedzkie na dolnośląskiej wsi w pierwszych latach powojennych czeństwa Publicznego, a także ze strony ludzi zdemoralizowanych wojną, którzy na tych ziemiach szukali łatwego łupu. Ziemie Odzyskane w pierwszych latach powojennych równie dobrze można było nazwać „Ziemiami Wyzyskiwanymi”. Szabrowali wszyscy: jako pierwsi wyjątkowo dobrze „zaopiekowali się” nimi żołnierze radzieccy, a po nich wcale nie gorzej poradzili sobie z zagospodarowa- niem mienia poniemieckiego przedstawiciele władzy ludowej. Przekonanie, że oparcie granicy o Odrę i Nysę Łużycką jest tymczasowe motywowało do wywo- żenia z Dolnego Śląska, Opolszczyzny czy Pomorza wszystkiego, co stanowiło jakąkolwiek wartość i było przydatne w innych rejonach kraju, a zwłaszcza w „centrali”, przecież przede wszystkim należało odbudować stolicę i ziemie prapolskie. Trzecią grupę „wyzyskiwaczy” stanowili przybywający z różnych rejonów kraju osobnicy pragnący się szybko wzbogacić, w związku z tym sza- browali i kradli wszystko, co przedstawiało jakąkolwiek wartość. Znaczną część „zorganizowanych dóbr” wywozili i sprzedawali z zyskiem w Krakowie, War- szawie, Łodzi, ale też czasami pozbywali się ukradzionych rzeczy na miejscu, na lokalnych targowiskach. W procederze ograbiania Ziem Odzyskanych uczest- niczyli też ci, którzy tutaj się osiedlili. Urządzając swoje gospodarstwa domowe, poszukiwali potrzebnych sprzętów i wyposażenia, czasami w cudzych miesz- kaniach, piwnicach. Szabrownikiem mógł być każdy. Obawy, że sąsiad, który zajął gospodarstwo obok, przyjechał się dorobić, a może i okraść, nie były takie bezpodstawne, ponieważ często zdarzało się, że domy poniemieckie były zaj- mowane tylko po to, aby je ograbić ze wszystkiego co cenne i szybko wyje- chać w inne miejsce. Dodatkowo, mający chronić dolnośląskie społeczeństwo milicjanci byli nierzadko ludźmi, którzy musieli uciekać z innych terenów, a tu zostali stróżami prawa. Kolejną przeszkodą w budowaniu poczucia bezpieczeń- stwa byli żołnierze sowieccy, którzy bezkarnie popełniali przestępstwa, a pol- skie organy porządku nie potrafiły się im skutecznie przeciwstawić10. Zanim zaczęły kształtować się relacje między nowymi osadnikami, nie- rzadko należało ułożyć je sobie z Niemcami, którzy jeszcze nie zostali wysie- dleni. Wiele rodzin polskich mieszkało przez kilka miesięcy z byłymi właści- cielami domów, które miały stanowić ich przyszłe locum. Te kontakty kształto- wały się różnie i nierzadko uzależnione były od wojennych doświadczeń, złych lub dobrych wspomnień. Początkowo dawały o sobie znać głęboko zakorze- nione obawy11. Wraz z upływem czasu doceniano, że niemiecki gospodarz lepiej potrafił uprawiać gorszej jakości glebę i można było nauczyć się od niego, jak

10 Ibidem. 11 „Kiedy przyjechali zakwaterowano ich u Niemców. Ci dali im jeść, przygotowali w pokojach łóżka, sienniki ale oni spali na siedząco w kuchni. Bali się”, Żyliśmy nadzieją, Wspomnienia, wyd. Stowa- rzyszenie Pierwszych Osadników Ziemi Dolnobrzeskiej, Brzeg Dolny 2013, s. 262. „Na początku wszyscy żyliśmy w strachu: my baliśmy się Niemców, Niemcy nas. Ale w krótkim czasie mogliśmy się dogadać…”, Ibidem, s. 111.

99 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi ją nawozić, jak korzystać z nieznanych w niektórych regionach kraju maszyn. Współistnienie dwóch narodowości w jednym domu także okazywało się nie aż tak bardzo skomplikowane. Wspólne mieszkanie pod jednym dachem skła- niało do porozumienia, kontaktów, ludzkich postaw12. Dzielono się obowiąz- kami domowymi, wspólnie gotowano posiłki, razem remontowano uszko- dzone działaniami wojennymi domy czy uprawiano rolę13. Przełamaniu nieuf- ności służyła także „wspólnota losu”. Przesiedleńcy z Kresów lepiej rozumieli Niemców, którzy musieli opuścić swoje domostwa: Schulza odwiozłem (...) na stację. Biedny Schulz się rozpłakał i pojechał. Wszyscy płakali. My też. Oni tu tyle lat przeżyli i musieli opuścić. Myśmy też tam płakali, jak nas zabierali. I też się tak z nimi obeszli, jak z nami Rosjanie. Co było dobre, to im nie dali brać14. Poza tym konieczność przeżycia w trudnych warunkach powojennych, kiedy dominowały kłopoty aprowizacyjne i obawa przed poczynaniami żoł- nierzy radzieckich, zbliżały do siebie. Między „wrogami’ dochodziło do nawią- zania nici sympatii, która nierzadko przetrwała lata. Bynajmniej nie były to przypadki odosobnione, że byli właściciele odwiedzali po latach swoje gospo- darstwa, a nowi osadnicy z rewizytą udawali się do Niemiec15. Nie można jednak nie wspomnieć o tym, że niektórzy z nowo przybyłych zapominali o humanita- ryzmie i dochodziło do aktów przemocy wobec Niemców, kradzieży osobistych rzeczy, traktowania ich jako bezpłatnej służby16. Chęć zemsty, odreagowania za lata poniżeń popychała ludzi do nieludzkich zachowań. Dużo jednak ważniejsze dla ukształtowania się lokalnej społeczności były relacje pomiędzy tymi, którzy przybyli i którzy planowali lub musieli na Ziemiach Zachodnich i Północnych pozostać. Przybywający na nowe ziemie przesiedleńcy przez dwa tygodnie, a czasami dłużej znosili trudy i uciążliwości podróży. Wynikało to zarówno ze złej organizacji akcji osadniczej, ale także z ograniczonych możliwości technicznych. Brakowało środków transportu, a taborem kolejowym w pierwszym rzędzie dysponowały władze radzieckie. Nie należało do rzadkości zatrzymywanie na kilka dni wagonów z osadnikami

12 M. Ruchniewicz, op. cit., s. 648. 13 „Niemiec, u którego wcześniej mieszkaliśmy, przed wyjazdem zasiał nam kawałek pola. Dzięki niemu mieliśmy, jako pierwsi własne zboże i mąkę”, Żyliśmy nadzieją…, op. cit., s. 156. 14 M. Ruchniewicz, op. cit., s. 646. 15 Zakładając, że mieszkali w NRD. 16 Niektórzy Polacy „chodzili po niemieckich chałupach i zabierali co się tylko dało. (…) Niemcy bali się im przeciwstawiać. Prawdę powiem, wręcz bali się wyjść na podwórko. Smutno o tym wspo- minać, ale Polak jak nie spoliczkował, to co innego wymyślił na Niemca”, K. Frąszczak, M. Górniak, M. Kuchnicki, Pamiętniki, Relacje i wspomnienia osadników obecnej gminy Głogów, cz.1. Przedmoś- cie, Głogów – Lublin 2015, s. 98 (dalej: Przedmoście). „Stosunki między wszystkimi mieszkań- cami zależały od Polaków. Niemiec siedział spokojniutko i bał się gdziekolwiek ruszyć, a Polak był dumny bo Panem się czuł”, Ibidem.

100 B. Techmańska: Stosunki sąsiedzkie na dolnośląskiej wsi w pierwszych latach powojennych i zmuszanie ich do koczowania obok torów. Zobrazowaniem wspomnianej sytuacji są słowa profesora Stefana Inglota, członka Rady Naukowej dla Zagad- nień Ziem Odzyskanych: Nie można dopuścić do tego, co dzieje się obecnie na Śląsku, że gromady ludzi, przeważnie repatriantów ze wschodu, wybiedzonych i wyniszczonych przez akcje Banderowców, zalegają place i miejsca po obu stronach torów różnych stacji kolejowych. Tam zdane na pogodę i niepogodę, nędznie zasi- lane artykułami żywnościowymi, głodują, chorują a nawet giną17.

Repatrianci po parotygodniowej podróży pociągami towarowymi (przeważ- nie otwartymi węglarkami z okolic Wilna, Lwowa, Tarnopola czy Stanisła- wowa) zostają pospiesznie wyładowani na jakiejś stacji kolejowej, czasami w okolicy pustej, czasami przy spalonym dworcu. Wobec tego, że repatrianci przybywają z całym dobytkiem, meblami i inwentarzem żywym (krowami, kozami, kurami itp.) zakładają w sąsiedztwie dworca, czasem między szy- nami, obozowisko, a więc budują szałasy z desek, worków, kawałków papy itp. I w tych szałasach mieszkają, gotując przy ogniskach lub na improwizowa- nych kuchniach. Ludzie są brudni, śpią w ubraniach, dzieci małe są po parę tygodni niekąpane…18. Podróż w takich warunkach mogła mieć wpływ na powstanie niechęci do nowego miejsca zamieszkania. Tym bardziej, że wielu z nich cudem uratowało życie, tak jak niedobitki Polaków z Wołynia. Grupy osadnicze przybywały z bagażem doświadczeń i tradycji, które w pierwszym momencie na pewno nie służyły asymilacji, tylko stanowiły ele- ment związku z opuszczonymi terenami, a to z kolei musiało wpływać na sto- sunki sąsiedzkie. Starano się przenieść fragmenty „swojej małej ojczyzny” na Zachód i przystosować „obce miejsce” do w miarę normalnego funkcjono- wania. „Poszczególne elementy ludnościowej mozaiki na Śląsku miały począt-

17 Za: E. Kaszuba, op. cit., s. 447. 18 M. Ruchniewicz, op. cit., s. 648. „W Stanisławowie czekaliśmy na pociąg trzy miesiące. Ludzie lokowali się w różnych miejscach, było chłodno i głodno. Musieliśmy czekać do czasu zapełnienia transportu. Podróżowaliśmy w niezadaszonym wagonie. Gdy pociąg przystawał, szukaliśmy wody, jedzenia, materiału – desek lub coś podobnego, by zrobić zadaszenie wagonu. Jazda trwałą około miesiąca”, Żyliśmy nadzieją…, op. cit. Inny cytat: „wagon był towarowy, o niziutkich burtach. (…) Najgorzej było kiedy padał deszcz. Ciotka podczepiała garnki i miednice, żeby woda nie lała się na nich. (…) Jechali przez osiem tygodni. W nocy były już przymrozki. Budzili się z oszronionymi brwiami i włosami. To w co byli ubrani, gdy wyjeżdżali, zrzucili dopiero na miejscu. Na niektó- rych stacjach stali po dwa tygodnie. Gotowali na blacie opartym na czterech cegłach. Kradli kar- tofle i węgiel by przeżyć”, Żyliśmy nadzieją…, op. cit., s. 262. „Życie w transporcie było trudne. (…) Wagony na które się przeładowaliśmy, były bez dachu. Dokuczały więc nam zimno i deszcz. Dzieci chorowały”, J. Baraniecki, M.R. Górniak, Ł. Horbatowski, Relacje i wspomnienia mieszkańców Gminy Kotla, Kotla – Lublin 2015, s. 316. „Razem z ludźmi w tym samym wagonie jechały zwie- rzęta. Były więc trzy krowy, maciora w klatce, klatka z kozą, dwie klatki z kurami oraz karma dla zwierząt. Można sobie wyobrazić jak straszne były warunki ale jechaliśmy. (…) W Poznaniu czeka- liśmy 10 dni w oczekiwaniu na podstawienie wagonów. (…) Po wielu trudach dostaliśmy wagony – węglarki bez dachu”, Osadnicy i ich następcy…, op. cit., s. 532-533.

101 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi kowo tendencje do zamykania się we własnym kręgu w poszukiwaniu namiastki bezpieczeństwa i swojskości. Ludność regionu funkcjonowała w kręgu między- grupowych antagonizmów, separatyzmów, wzajemnych pretensji uprzedzeń”19. Często starali się osiedlać w podobny sposób jak w swojej opuszczonej wsi. Chcieli w ten sposób osłabić poczucie zmiany. Dzięki temu za płotem nadal mieli i ludzi, którym ufali, i tych, z którymi się nie dogadywali i przez lata byli z nimi zwaśnieni. Nieważne było, że dalej będą mieszkać także obok swoich wrogów, ale to byli „ich” wrogowie, a nie ktoś „obcy”. W dolnośląskich wsiach zaczęły pojawiać się, jakby przeniesione z Kresów, studnie z żura- wiem, z których woda – według mieszkańców – była zdrowsza niż ta czer- pana z żelaznych pomp. Wzdłuż murowanych budynków budowano przy- zby, a ziemię dzielono płotami wyplatanymi z gałęzi w sposób typowy dla Kresów. W sypialniach rozsuwano małżeńskie łóżka, które u Niemców były złączone, ale w polskim domu nie powinny. Stoły, zajmujące dotychczas cen- tralną część kuchni, u nowych osadników wędrowały pod okno. Na strychy wynoszono piękne malowane meble, a niżej wyburzano piece kaflowe, by postawić w ich miejsce takie, które nie tylko ogrzewały dom i podgrzewały jedzenie, ale także służyły starszym jako miejsce do spania20. Zachowania osadników z różnych rejonów kraju czy przybywających spoza Polski były bardzo różnorodne. Dla przybyszów z Polski centralnej czy z Wiel- kopolski grozę budziły poczynania „tych ze Wschodu”. Dla Kresowiaków czy „górali” „poznańskie pyry” były zarozumiałe, nieprzystępne, niechętnie nawią- zujące kontakty z „nie-swoimi”, wykorzystujące tych, którzy zgłosili się do nich o pomoc. „Inność” w pierwszych latach powojennych nie budziła zainte- resowania, ciekawości, a jedynie niechęć. Zabużanie zasadniczo mogli mówić o awansie cywilizacyjnym, przybywając na Ziemie Zachodnie, ale muro- wane domy i gospodarstwa wyposażone w sprzęt rolniczy stwarzały począt- kowo poważne bariery i budziły poczucie obcości. Trzeba było nauczyć się żyć w innych warunkach cywilizacyjnych, klimatycznych, glebowych i jeszcze współegzystować z nieznanymi sobie kulturowo przedstawicielami ludności rodzimej. Trudno nie zauważyć, że czasami irracjonalne zabiegi Zabużan, jak choćby niszczenie centralnego ogrzewania czy likwidacja łazienek w domach, bo przecież piec jest dużo lepszy, a „paskudzenie we własnym domu” nie uchodzi i lepiej temu celowi służy „sławojka”, wzmagały negatywne podejście do sąsiadów – u osadników z innych, bardziej cywilizacyjnie rozwiniętych rejonów. Tego typu poczynania bynajmniej nie były regułą, ale wystarczyły pojedyncze tego typu zachowania, aby opowiadać o nich jako o ogólnej zasadzie. Z dużą dozą ironii przyjmowano też zabiegi „magiczne” osadników ze Wschodu, przy-

19 E. Kaszuba, op. cit., s. 463. 20 Tak tłumaczyła Elżbieta Berendt. L. Róg, Dawne życie poszło w dal. Z Kresów na Ziemie Zachodnie, http://m.wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,106542,15576151,Dawne_zycie_poszlo_w_dal__Z_Kresow_ na_Ziemie_Zachodnie.html [data dostępu: 11.05.2015].

102 B. Techmańska: Stosunki sąsiedzkie na dolnośląskiej wsi w pierwszych latach powojennych kładowo – te przeciwdziałające urokom czy mające zapewnić dobrobyt bądź szczęśliwe zamążpójście. Zabużanie w obawie przed „rzuceniem uroków”, zwłaszcza na małe dzieci – bezbronne istoty, wiązali czerwone wstążeczki na wózku lub łóżeczku lub nie wychodzili z dzieckiem z domu, dopóki nie zostało ochrzczone. Wyśmiewali zwyczaj swatania małżeństw. Sympatyczniej, ale też z pewną rezerwą, odnosili się do „widowiskowo-tanecznych” imprez „central- niaków” czy noworocznych „psikusów” osadników z Jugosławii. Te pierwsze potrafiły rozweselić nawet niechętnych. Chodzenie po wsiach „przebierańców”, kolędników składających najczęściej noworoczne życzenia wszystkiego co naj- lepsze w nadchodzącym roku czasami przełamywało sąsiedzkie bariery. Jak nie podziękować za życzenia typu: Na szczęście na zdrowie, na ten Nowy Rok, Żeby Wam się rodziła pszenica i groch, Pszenica jak rękawica, a żyto jak koryto. Żeby chłop chodził pomiędzy kopeczki, Jak księżyc pomiędzy gwiazdeczki. Życzymy Wam, żebyście byli zdrowi i weseli, jak w niebie anieli przez cały rok. Żeby Wam się kopiło i rodziło i do stodoły dyszlem obróciło. A w każdym kątku życzę Wam, po dzieciątku21. Nawiązanie dobrych relacji sąsiedzkich bardzo często utrudniała zwykła zawiść ludzka. Pierwsi osadnicy, często rekrutujący się z powracających z robót przymusowych, zajmowali lepsze gospodarstwa, dobrze wyposażone domo- stwa. Ci, którzy przybywali później, musieli zadowolić się tym, co zostało, więc nierzadko zazdrościli sąsiadom. Ponadto wielu zachęconych opowie- ściami o raju na ziemi liczyło na to, że w nowym miejscu zamieszkania otrzyma wszystko. Kiedy okazywało się, że są ograniczone możliwości zdobycia nasion, otrzymania przydziału na inwentarz żywy, to posiadana przez sąsiada krowa stawała się obiektem pożądania i zarazem zawiści. Regułą stawało się także to, że osoby, które przybywały na teren Ziem Odzys- kanych dobrowolnie, szybciej się aklimatyzowały, starały się także nawiązać bliższe kontakty sąsiedzkie. Nowe miejsce zapewniało im lepsze warunki egzy- stencji, inne możliwości bytowe. Zmuszeni do opuszczenia własnych domów, przymusowo przesiedleni z niechęcią odnosili się do nowego miejsca zamiesz- kania i swojego sąsiedzkiego otoczenia. Klimat przymusu tłumił tendencje przystosowawcze, podtrzymywał tęsknotę za „małą ojczyzną”22. Wiara choćby ludności z Kresów Wschodnich, że ich pobyt tutaj jest tylko tymczasowy,

21 Zebrane z przyśpiewek ludowych – BT. 22 „Ciężko było przystosować się do nowych warunków, Życie i czas płynęły, a wciąż powracała tęsk- nota za tym co zostało na Kresach. Za tym co było nasze, kochane, bliskie, choć oddalone tysiące kilometrów”, Żyliśmy nadzieją…, op. cit., s. 166.

103 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi chwilowy powodowały, że niektórzy nawet nie do końca rozpakowywali swój dobytek przywieziony ze Wschodu. Chcieli przeczekać. Walizki stały w pogo- towiu. Nawet władze zauważały, że Kresowiacy wykazują znacznie mniej inicja- tywy w urządzaniu się niż migranci wewnętrzni. Zauważano też, że z radością na nowe ziemie przybywali zesłańcy z Syberii i Kazachstanu23. „Wyróżniali się pogodą ducha. Wielką życzliwością i serdecznością”24. „Otwarci na sąsiadów” byli także reemigranci. Oni zwykle przyjeżdżali po latach niebytności w Ojczyźnie, ich dzieci nierzadko rodzinnego kraju nie znały, więc byli ciekawi tego, co zastaną, co im zaoferuje Ojczyzna. Przy- jeżdżali z ogromną nadzieją, że tutaj w końcu poczują się jak u siebie i że w powojennej Polsce stać ich będzie na godną egzystencję. Początki bywały jednak trudne. Osadników, którzy przybywali z Bukowiny, nowi sąsiedzi nazywali „Rumunami”. Oni sami w związku z tym mieli zachwiane poczucie tożsamości: „na Bukowinie to ich przezywali Mazury, dlatego, że [byli] z pocho- dzenia Polakami. (…) W końcu kim my jesteśmy?”. Z biegiem czasu ich życz- liwość, a w przypadku osadników z Jugosławii umiejętność wyrobu świetnego samogonu, przełamywały sąsiedzkie bariery… Ogromnym problemem rzutującym na związki sąsiedzkie były też czynniki narodowe. Szczególną niechęcią Polscy osadnicy darzyli przybyłych na teren Dolnego Śląska Ukraińców i Łemków (tych drugich zresztą nie traktowano jako odrębnej grupy narodowej). Niechęć wykazywali zwłaszcza Ci, którzy nie tylko pamiętali o wydarzeniach wojennych w Galicji Wschodniej i na Wołyniu, ale w ich trakcie utracili bliskich lub sami ucierpieli. Ponadto na jaw wycho- dziły jeszcze sytuacje przyjmowania nazwisk pomordowanych przez oprawców i ukrywania się pod nimi m.in. na dolnośląskich wsiach, przez co tym trud- niej było się przekonać współmieszkańcom do ukraińskich czy łemkowskich sąsiadów. Mimo że te sytuacje były odosobnione, to i tak powodowały zako- rzenienie w świadomości wielu osadników, że Ukrainiec to banderowiec, ban- dyta i morderca. „Ukraińcy przyjechali z siekierami i do nas przyjdą”25. Moż- liwe też, że niechęć wynikała nie tylko z zaszłości historycznych, ale również z odmienności etnicznej i religijnej (prawosławni, grekokatolicy). Ludność ukraińska także czuła się w nowym środowisku wyobcowana, często nie wyra- żała woli utrzymywania bliższych kontaktów z polskim otoczeniem. Niechęć do Polaków ze strony Ukraińców mogła też wynikać z faktu, że przybyli na ziemie jako ostatnia dość duża grupa osadnicza, stąd do zasiedlenia pozostały im już zniszczone lub rozszabrowane gospodarstwa. 23 Ta radość była wprawdzie przytłumiona faktem, że nie wracają na swoje, tylko jadą w nieznane, ale ważne było, że udało się opuścić zesłanie. 24 Żyliśmy nadzieją…, op. cit., s. 17. 25 Z łemkowskiej skrzyni, cz. II, Opowieści z Brzozy i okolic, zebrały M. Szyszko-Graban; M. Czyrnianska i in., Strzelce Krajeńskie 2004, s. 45.

104 B. Techmańska: Stosunki sąsiedzkie na dolnośląskiej wsi w pierwszych latach powojennych

Rozładowani na stacji Legnica mieszkańcy Bednarki (pow. Gorlice) wspominają: porozwozili nas po wioskach, domy, które były dobre, zajęli już osad- nicy, którzy przyszli przed nami. Te, które były, nie miały drzwi ani okien, nadawały się tylko do rozbiórki, ale w tym trzeba było miesz- kać26. Zdarzało się, że czasowo na mieszkania trzeba było adaptować budynki gospodarcze. W Powroźniku mieliśmy własne gospodarstwo: prawie nowy dom, 10 ha pola, krowy, konie… Na zachodzie musieliśmy zamieszkać w stajni. Nad żłobami powiesiliśmy święte obrazy. Zewsząd przychodzili ludzie i dzi- wili się, że w stajni wiszą obrazy. A co mieliśmy robić, przecież teraz to były nasze mieszkania?!27 Zwykle jednak po kilku tygodniach udawało się albo wyremontować znisz- czone gospodarstwo, albo odnaleźć opuszczone przez pierwszych osadników, albo nawet odkupić. Kolejnym problemem przybyłych z akcji „Wisła” było to, że pozbawieni inwentarza i plonów stanęli w obliczu głodu. W domu zasadziliśmy i zasialiśmy całe pole. (…) Gdy przyjechaliśmy tutaj, nie mieliśmy nic, żeby przeżyć zimę. Chodziliśmy po polach po ścierniskach i zbieraliśmy kłosy. Tych kłosów nazbieraliśmy chociaż dla kur, i dla siebie też było trochę28. Chcąc zarobić i zapewnić sobie wyżywienie, najmowali się do prac polo- wych u polskich osadników. Płacili nam za dzień roboty dwa wiadra ziemniaków, w zależności od gospodarza. Który był uczciwszy, dał więcej29. Nie zawsze jednak mogli liczyć na przychylność sąsiadów Polaków, właśnie w związku ze wspomnianymi problemami: Polacy przed naszym przybyciem mieli propagandę przekazaną przez władzę, że przybędą tu banderowcy: Miejcie się na baczności i pilnujcie się bo mogą mieć nawet broń! Gdy nas stało 3-4 kawalerów na drodze, to nas daleko obchodzili, a my ich też daleko obchodzili, bo wiedzieliśmy, że się na nas szykują30.

26 AP Wrocław, Urząd Wojewódzki, sygn. IX/270. Doniesienia o zachowaniu osadników z akcji „W” na terenie gminy Wądroże Wielkie 22 września 1947. 27 Ibidem. 28 Ibidem. 29 Wspomnienia dolnośląskich Łemków za: J. Starzyński, Na czużyni. Łemkowie, [w:] Kto siedzi na miedzi(-y)?, red. J. Starzyński, Legnica 2013, s. 225-226. 30 Ibidem, s. 226.

105 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Zdarzały się zorganizowane napady na grupy Łemków czy Ukraińców i zmuszanie ich tym samym do przeniesienia się w inne miejsce. Przedstawi- ciele tych grup wyrażali żal, że nawet czysto towarzyskie spotkania młodych były traktowane jako podejrzane. Informacje o nich polscy sąsiedzi przekazy- wali na posterunki MO, w efekcie czego dochodziło do sytuacji opisywanych słowami: „jak psów zgarnęli (…) do aresztu, całą noc przesłuchiwali”31. Ci z zza Buga ciągle nas kontrolowali i podsłuchiwali. Mówili później, że z siekierami i nożami spali. Oni bali się nas a my ich32. Stan izolacji utrzymywał się co najmniej do połowy lat 50. Wyraźnie widoczny był on w momencie powstawania punktów nauczania języka ukra- ińskiego. Część rodziców nie chciała podpisywać deklaracji będącej podstawą do tworzenia punktów nauczania języka ukraińskiego33, ponieważ obawiano się negatywnej reakcji społeczności polskiej wobec afiszowania się z narodowo- ścią ukraińską34. Nawet z samym słowem „ukraiński” wiązane były pewne nega- tywne konotacje: Wyraz Ukrainiec jest obraźliwy. (…) Motywują to tym, że Ukraińcy mor- dowali, a oni tego nie robili (…) wstydzą się języka ukraińskiego, a za przezywanie «Ukraińcem» chciał jeden z mieszkańców zamordować przezywającego. W roku szkolnym na 246 dzieci ukraińskich zgłosiło

31 Ibidem. 32 Ibidem, s. 227. 33 Treść deklaracji (oświadczenia) była następująca: „Niniejszym oświadczam, że wyrażam zgodę oraz pragnę aby moje dziecko… uczęszczające do klasy… Szkoły Podstawowej… uczęszczało na lekcje nauczania języka ukraińskiego w tejże szkole”, AP Legnica PPRN w Lubinie, sygn. 664. 34 Przykład raportu władz lokalnych: „ludność ukraińska do nauczania w języku ukraińskim usto- sunkowuje się biernie, mówiąc, że nie są Ukraińcami, a raczej Łemkami narodowości polskiej”, AP Wrocław PWRN we Wrocławiu, sygn. XVIII/273. Jak napisał Jarosław Syrnyk: „konieczność deklarowania własnej narodowości, przy ówczesnym negatywnym nastawieniu dużej części spo- łeczeństwa polskiego do Ukraińców, była aktem sporej odwagi cywilnej”, J. Syrnyk, Ludność ukra- ińska na Dolnym Śląsku (1945-1989), Wrocław 2007, s. 194. O braku chęci do przyznawania się do narodowości ukraińskiej i obawach, że antagonizmy wśród dorosłych będą przenoszone na dzieci szerzej: W. Cyba, Podstawowe problemy z organizacją edukacji ukraińskich dzieci w zakresie nauki języka ojczystego na Pomorzu Zachodnim, „Ridna mowa” 2009, nr 12, s. 28. Nie należy jednak gene- ralizować. Były obszary (choćby wsie w okolicach Polkowic), gdzie o podziałach i tym samym postrzeganiu nie decydowały względy narodowe, ale raczej umiejętność ułożenia sobie dobrosą- siedzkich stosunków. Pochodzenie mieszkańców nie miało tutaj wpływu na rodzące się sympatie czy antypatie. W przypadku zbierania deklaracji od rodziców, wyrażających wolę, aby ich dzieci uczyły się języka ukraińskiego, niektórzy urzędnicy mogli zniechęcać do podpisywania deklaracji. „W powiecie legnickim w roku szkolnym 1959/1960 na 214 dzieci ukraińskich, chęć nauki języka, po przeprowadzeniu z nimi rozmów wyraziły tylko 42 osoby”, J. Dudek, Szkolnictwo średnie ogólno- kształcące dla mniejszości narodowych na Dolnym Śląsku, „Śląski Kwartalnik Historyczny Sobótka” 1971, rocznik 26, nr 1, s. 88-90. Trzeba też jednak zauważyć, że do nauki przystąpiło ostatecznie tylko 28.

106 B. Techmańska: Stosunki sąsiedzkie na dolnośląskiej wsi w pierwszych latach powojennych

chęć nauczania jedynie 42 a faktycznie uczy się tylko 31. (…) Młodzież ukraińska niechętnie przyznaje się do swego pochodzenia35. To, że na łamach czasopisma „Nasze słowo” starano się „zachęcać Ukra- ińców, by uczyli swoje dzieci ojczystego języka w systemie szkolnym a także, aby wyzbyli się lęku i obaw wynikających z ujawniania narodowości”36, nie zawsze przynosiło efekty. Trudno się więc dziwić, że Łemkom czy Ukraińcom ciężko było się zaaklimatyzować w nowej rzeczywistości. Częste były prośby wysyłane do władz, np.: zmiana klimatu z powodu przeniesienia mnie z okolic górskich, wpływa bardzo niekorzystnie na zdrowie całej mojej rodziny, powodując co raz większy upadek sił i cierpienia fizycznego u wszystkich osób (…) z braku sił nie mogę mimo najszczerszych chęci, dać rady wykonywać tak cięż- kie roboty, jakich wymaga odbudowa zniszczonych gospodarstw rolnych na «Ziemiach Odzyskanych» (…) pragnieniem moim i żony jest zakoń- czyć swoje życie w rodzinnej miejscowości, gdzie spoczywają wszyscy nasi przodkowie37. Nostalgia będzie pojawiała się we wspomnieniach jeszcze przez długie lata: „Jak macocha nie zastąpi rodzonej matki, tak obczyzna nigdy nie zastąpi rodzinnej ziemi, rodzinnych stron. (…) ta tęsknota to choroba nieuleczalna dla nas”38. Mimo istnienia wyżej wymienionych zjawisk we wzajemnych kontak- tach w wielu miejscowościach osadnicy bardziej narzekali na swoich rodaków z „centrali” niż przesiedleńców z akcji „Wisła”. Ostra linia podziału istniała pomiędzy osadnikami z Polski centralnej a Kresowiakami. Wzajemne obrzu- canie się określeniami „centralaki”, „antki”, „zabugole”, „ruskie zza Buga” było codziennością. Po latach „poczucie wspólnej niedoli” w związku z koniecznością życia w nowej rzeczywistości zbliżyło i wytworzyło sąsiedzkie więzi zarówno między jednorodnymi etnicznie grupami, jak i z przybyszami z Beskidu Sądeckiego i Niskiego. Dało się przy tym zauważyć, że lokalne środowisko dużo łatwiej inte- growało się, gdy było bardziej zróżnicowane. Kiedy ludzie nie przybywali więk- szymi regionalnymi grupami, tym samym nie mieli oparcia „wśród swoich”, starali się nawiązać bliskie kontakty z sąsiadami, poczuć się dobrze w nowym miejscu. Mieszkańcy bardzo szybko się zaprzyjaźnili, mimo różnic regionalnych, starali się zgodnie współżyć. Przed każdym domem była ławeczka. Ludzie

35 Informacja o sytuacji politycznej wśród mniejszości narodowych zamieszkałych na terenie miasta i powiatu legnickiego, AP Wrocław, KP PZPR Legnica, sygn. 52, k. 307. 36 W. Cyba, op. cit., s. 30. 37 J. Starzyński, op. cit., s. 30. 38 Ibidem, s. 225.

107 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

bardzo ciężko pracowali, a w wolnych chwilach na tych ławeczkach się spotykali. W czasie spotkań sąsiedzkich opowiadali o sobie. (…) Tak sza- nowali się, że nie było imienin, nie było żadnej uroczystości, żeby wszy- scy nie byli razem. Bawili się, tańczyli, na zabawy chodzili39.

Huczne były chrzciny i wesela. (…) osiedleńcy szukali sąsiedzkiej blisko- ści, lgnęli do siebie. Wzajemna pomoc sąsiedzka była bezcenna i stano- wiła bardzo ważny element życia społecznego. (…) Ludzie potrafili jed- noczyć się także w pracy, pomagając sobie wzajemnie i wykorzystując swoje narzędzia i zwierzęta pociągowe. Na wsi można powiedzieć, że była jedna, wielka rodzina40.

Mój stary Jaczów to najpiękniejsza wieś, bo ludzie ją taką uczynili swoją dobrocią, miłością i wyrozumiałością względem siebie41. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, jak wyglądały relacje sąsiedzkie na powojennej dolnośląskiej wsi. Z perspektywy czasu wielu relacjo- nujących pamięta problemy, ale także wspomina życzliwość ludzką, wzajemną pomoc, wspólnie wykonywane prace polowe, użyczanie sobie sprzętów gospo- darczych. Wspominający zaznaczają też, że w przełamywaniu barier i wspoma- ganiu procesu integracji pomocne były Kościół i szkoła42. Wspólnie organi- zowane uroczystości religijne integrowały lokalne środowisko. Ludzie jedno- czyli się wokół religii i wartości niezmiennych bez względu na to, czy głoszone były na Wschodzie czy na Zachodzie. Kościół był gwarantem poczucia stabili- zacji, organizatorem życia społecznego. Integracji służyły także, choć w mniej- szym wymiarze, imprezy w szkole, dożynki czy zwykłe wiejskie zabawy, które „tradycyjnie” kończyły się walką na sztachety43. Z kolei młodzi traktują te opo- wieści jako bardzo abstrakcyjne44. Mało kto pielęgnuje też zwyczaje przodków po to, by zaznaczyć swoją odrębność. Raczej chodzi o pamięć o zwyczajach, miejscu pochodzenia i stworzenie okazji do zabawy… Stąd może w ostatnich latach obserwujemy wyraźny renesans zespołów folklorystycznych czy towa- rzystw nawiązujących do kultury rejonów, z których się wywodzą ich człon-

39 M.R. Górniak, Pamiętniki, relacje i wspomnienia osadników rejonu obecnej gminy Jerzmanowa, cz. 1, Jerzmanowa – Lublin 2012, s. 65. 40 Ibidem, s. 97-98. 41 Ibidem, s. 210. 42 Choć też należy podkreślić, że pamiątki religijne, a zwłaszcza obrazy przywożone z Kresów, stawały się pomostem łączącym mieszkańców z Ziem Zachodnich z ich miejscem urodzenia, jak choćby obraz Matki Boskiej Szkaplerznej nazywanej Śniatyńską Królową. 43 „Koło Sali zabaw, wtedy mieszkali Rokitniccy. Zawsze ich płot był poniszczony i tylko sterczała co druga sztachetka. Bywało, że tłukli się sztachetkami »jak diabli«”, Przedmoście, op. cit., s. 66. 44 „Nikt [współcześnie] nie wyśmiewa się z tego, że jesteśmy Łemkami. Pokoleniu moich rodziców na pewno było trudniej, niektórzy musieli ukryć swoje pochodzenie. Dzisiaj dużo ludzi wie sporo o Łemkach. Wielu moich znajomych Polaków lubi słuchać naszych piosenek, chodzić na nasze imprezy”, Z łemkowskiej skrzyni, op. cit., s. 215.

108 B. Techmańska: Stosunki sąsiedzkie na dolnośląskiej wsi w pierwszych latach powojennych kowie. Akceptujemy to, co nam odpowiada, co nam się podoba, nie przywią- zując wagi do tego, skąd się wywodzi.

Neighbour relations in the Lower Silesian countryside in the early postwar years Lower Silesia, after World War II, faced some sort of the historic experiment. According to the Potsdam Conference decisions and other international agree- ments, Germans were dislocated, and the places they left were occupied by settlers from different parts of Poland (including the population of the Eastern Border- lands) and re-emigrants from France, Yugoslavia and Belgium. Particular settle- ment groups arrived with their own supply of experience and traditions, which for the first moments, certainly did not serve any form of assimilation, but they were part of a relationship with the abandoned areas and this, in turn, must have affected the neighbour relations. Individual elements of the mosaic population in Silesia tended to be locked in their own circles in search of safety and familiar- ity substitutes. The population of the region functioned in a circle of inter-group antagonism, separatism, mutual claims of prejudice. Years must have passed for the local community to constitute a fairly homogeneous population.

109 V. G o n ě c Vladimír Goněc Słowacka Akademia Nauk – Bratysława (Słowacja)

Obcy sąsiad w moim mieście? Obcy sąsiad w mojej rodzinie? Nabyte i zgubione doświad- czenie w wielkim regionie przemysłowym

Problem percepcji sąsiada pochodzącego z państwa ościennego krystali- zuje się na podstawie wieloletnich doświadczeń historycznych, na płaszczyźnie wielu sfer życia osobistego. Proces ten inaczej przebiegał w Republice Czes- kiej, inaczej w Polsce, inaczej na Węgrzech etc. Czesi (i tym bardziej Słowacy) nie są w stanie zrozumieć, że dla Polaków osoby pochodzące z Kresów nie są obcymi. Idąc tym tropem myślenia – na tej samej zasadzie sami traktują miesz- kańców Rusi Podkarpackiej1, mówiąc o nich: „to są nasi”, a przecież Ruś Pod- karpacka była częścią Czechosłowacji tylko przez 20 lat i przez kolejnych 70 lat już nią nie była. Z kolei dla Polaków jest niezrozumiałe, że były czeski minister spraw zagranicznych podczas oficjalnej wizyty w Wiedniu powiedział: „Czesi i Austriacy, to jest jedna nacja o dwóch językach”. Do powyższego problemu należy podchodzić indywidualnie. Każde pań- stwo wymaga jednostkowego podejścia, oddzielnego rozpatrzenia. Stolice wielu z tych państw były i są centrum nacjonalizmu, „twierdzą nacjonalizmu”. Praga przez długi czas była centrum czeskiego nacjonalizmu, Paryż jest cen- trum nacjonalizmu francuskiego. Ponadto zauważyć można, pozostając już w obrębie jednego państwa, że mentalność warszawska jest zasadniczo różna od łódzkiej, co wiem z własnego doświadczenia, a mentalność wrocławska lub katowicka jest już jakby sposobem myślenia społeczeństwa z innego państwa. W stolicach więcej się mówi, aniżeli pracuje – do tego mówi się bez przerwy (po czesku powiemy: „żeby tylko nie przestać mówić”). Natomiast w wielkich centrach przemysłowych, poza stolicą, pracuje się więcej, a mówi pragmatycz- niej… do czasu. W takich centrach nowego sąsiada przyjmuje się też bardziej pragmatycznie. Ważne jest bowiem to, co ów przybysz wie, jak pracuje, jakie ma zdolności, czy wykazuje się umiejętnością współpracy. Jeżeli umie współ- działać, to przestaje być obcy – będzie bardziej „nasz”, choć przybył z innego

1 Dziś obwód zakarpacki na Ukrainie.

110 V. Goněc: Obcy sąsiad w moim mieście? Obcy sąsiad w mojej rodzinie? ... państwa. Takie podejście świadczy o prawdziwej otwartości społeczeństwa w wielkich centrach przemysłowych. Ludność ta dysponuje o wiele większą miarą otwartości w porównaniu z mieszkańcami stolicy. Otwarte społeczeń- stwo oznacza bycie otwartym także w stosunku do przybyszów – nikt, kto znaj- dzie się wewnątrz tego społeczeństwa, nie pozostanie obcym. Minęło już sto lat od czasu, gdy naukowcy zaczęli analizować specyficzny fenomen strefy wielkich miast w Europie Środkowej, dla których typowe było przenikanie i powiązanie kulturalne w sensie bilingwizmu, współistnienie, a także mieszanie się dwóch grup etnicznych czy kultur, często przy współ- udziale i tolerancji elementu trzeciego, żydowskiego2. Zagadnienie to jest stare (2500 lat) i obejmuje strefę od Gdańska po Triest, wiąże się z zagadką szlaku bursztynowego. Problem ten dotyczy również czasów nowożytnych. Centra, których dotyczy omawiane zjawisko, stanowiły: Łódź i grupa miast w Górnym Śląsku – tutaj spotykał się element polski i niemiecki, a na południu Ostrawa i Brno – gdzie spotykał się element niemiecki i czeskojęzyczny, Wiedeń – jako miasto wieloetniczne, miasto wszystkich języków państwa, Bratysława – z ele- mentem niemieckim i słowackim (trzecim, małym byli Węgrzy), Graz (Gradec) i Görz (Gorica) – z elementami niemieckim i słoweńskim, Triest – pełniący rolę „metropolii na morzu” z silnym elementem włoskim. Dalej na wschód leżał Lwów, gdzie jeszcze większą wagę przywiązywano do pluralizmu konfesyjnego, stąd nazywano go miastem siedmiu konfesji. W wielu miastach aktywny był bardzo liczny element żydowski (największy w Łodzi – 27%, bardzo duży na przykład w Wiedniu i Brnie (12-15%). W nie- których miastach społeczność żydowska językowo zupełnie zasymilowała się, a konfesyjnie dominowała tam „synagoga liberalna” (duży element neologiczny i brak elementu ortodoksalnego). Mieszkało tam również wielu ateistów pocho- dzenia żydowskiego. W takich miejscowościach element żydowski pełnił zna- czącą rolę pośredniczenia między dwoma dominującymi grupami etnicznymi – w Brnie i Ostrawie między elementem niemieckim i czeskojęzycznym. Więk- szość tamtejszych Żydów nie znała już jidysz i była bilingwalna, niemiecko– i czeskojęzyczna. Odwrotnie natomiast było w miastach takich jak Koszyce lub Preszow. W ich okolicach doszło do koncentracji Żydów ortodoksyjnych. Oni sami izolowali się i nie pełnili roli pośrednika, również Węgrzy i Słowacy na tym terenie żyli we wzajemnej izolacji i nie komunikowali się ze sobą. W dalszej części artykułu będę mówił o Brnie, o doświadczeniu tego miasta w ramach trójkąta: Wiedeń – Brno – Bratysława. Już od XVIII wieku istniały

2 Centrum takich studiów w latach 20. XX wieku został Institut für Kulturforschung w Wiedniu, którego współzałożycielem i mecenasem był filozof kultury i geograf kulturalny (i przedsiębiorca) Victor Bauer (pełne brzmienia nazwiska: Victor Ritter von Bauer-Rohrfelden). Tymi problemami zajmował się wówczas również słowacki myśliciel i polityk Milan Hodža.

111 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi tu silne związki Brno – Wiedeń. W tej parze miast Brno funkcjonowało do 1918 roku jako przestrzeń eksperymentów, a Wiedeń jako ten, który przyj- mował i spożytkował pozytywne wyniki eksperymentu. Rewolucja przemy- słowa jeszcze bardziej przyspieszyła tworzenie się i rozwijanie więzi między- ludzkich, a druga rewolucja przemysłowa, w latach 80. XIX wieku, ten rozwój przyspieszyła w dwójnasób. W tym czasie do pary Brno – Wiedeń dołączyła również Bratysława. To upodabnianie się trzech miast dotyczyło nie tylko prze- mysłu i innowacji technicznych, nie tylko handlu i świata finansów3, nie tylko transportu4, ale również szkolnictwa i edukacji, a także innych form kultury wysokiej. Czynnikiem sprawczym była masowa migracja5. W miastach znajdujących się na trasie ogólnoeuropejskich migracji do wymieszania się kultur docho- dziło już w średniowieczu. Mimo wszystko takich miast nie było zbyt wiele, a i tak relatywnie nie były duże. W dynamice demograficznej nie prowadziło to do zbyt pokaźnych następstw. Jednakże już pod koniec XVIII wieku doszło do wielkiej migracji ludności ze wsi do miast. Okolice Brna na północy i zachodzie były czeskojęzyczne, a na południu i południowym wschodzie – niemiecko- języczne. Stopniowo dochodziło do masowego wymieszania się mieszkańców zarówno miasta, jak i wiosek w okolicy. Nigdy wcześniej takie zjawisko nie miało miejsca. Miasto potrzebowało specjalistów z wyższym wykształceniem oraz spe- cjalistów-robotników. Zaczęto ich zachęcać do przybycia do miast, aby podjęli pracę, przede wszystkim w całkiem nowych fabrykach z nowymi technologiami, w nowych gałęziach przemysłu. Wabiono też przedsiębiorców. Tacy przyby- wali już pod koniec XVIII wieku z Belgii, Dolnej Nadrenii, Badenii, wschod- niej Francji, Holandii, a nawet ze Szkocji. Najlepszymi specjalistami w budow- nictwie, zwłaszcza w budownictwie dróg kolejowych, tuneli, kopalni, sztolni, szybów, byli Włosi. Największa migracja do Brna miała miejsce w okresie od końca XVIII wieku do początku XX wieku. W efekcie językami, którymi komu- nikowano się w Brnie, były nie tylko język niemiecki i czeski, ale także fran- cuski, włoski, angielski i holenderski6. Lingua franca dla wszystkich stanowił niemiecki, z językowym systemem dźwiękowym (fonologią) identycznym

3 Pierwszy bank kredytowy czasów nowożytnych w całej monarchii habsburskiej został założony właśnie w Brnie. 4 Pierwsza nowożytna droga, która później stała się drogą samochodową, powstała na trasie z Brna do Wiednia. Na tej trasie w 1839 roku powstała też pierwsza droga kolejowa w monarchii. 5 Statystyki demograficzne i inne materiały patrz też: Historický místopis Moravy a Slezska 1848-1960, t. X, (okresy Brno město, Brno-venkov, Vyškov), Ostrava 1986. Katalog demograficzny i urbanistyczny: K. Kuča, Brno. Vývoj města, předměstí a připojených vesnic, Brno – Praha 2000. 6 Osoby mówiące po francusku przybyły do Brna już pod koniec XII wieku i na początku XIII wieku. Jednak większa asymilacja następowała w trzecim (czwartym) pokoleniu. W czasach nowożytnych do tak masowej asymilacji już nie dochodziło.

112 V. Goněc: Obcy sąsiad w moim mieście? Obcy sąsiad w mojej rodzinie? ... z językiem Wiednia. Taka identyczność fonologii dotyczy również języka cze- skiego w Brnie7. Wskutek opisanych migracji dochodziło również do zawierania miesza- nych małżeństw8. Do roku 1918 wymieszało się ponad pięć pokoleń. W mał- żeństwach takich praktycznie mamy do czynienia z totalnym bilingwizmem mieszkańców miast lub z multilingwizmem. W efekcie tego powstał nie multi- kulturalizm, a interkulturalizm, który stał się normą, czymś odczuwanym jako oczywiste. Również współcześnie w Brnie jest to zjawisko naturalne. Przykła- dowo: na ulicy, która łączy wydział filozoficzny i wydział nauk społecznych uniwersytetu, na ścianie budynku pod numerem 5. znajduje się tablica upa- miętniająca wybitnego pisarza Karla Čapka, który przebywał tam przez wiele lat u swojej siostry, a naprzeciwko, na ścianie domu numer 10 znajduje się tablica upamiętniająca wybitnego austriackiego pisarza Roberta Musila9, który również tam mieszkał wiele lat u swoich rodziców (ojciec był profe- sorem uniwersytetu politechnicznego w Brnie). Opodal mieszkał główny zało- życiel Wiener Werkstätte, austriacki architekt Josef Hoffmann10. Był on Cze- chem, który z miasta Brtnice na Morawach Zachodnich, przez Brno, dotarł do Wiednia. W tym samym czasie profesorem szkoły wyższej lub liceum cze- skojęzycznego mógł być Niemiec i odwrotnie: profesorem szkoły niemieckoję- zycznej – Czech, pod warunkiem, że biegle posługiwał się językiem, w którym nauczał. Dla przykładu: szkoła kompozytora Leoša Janačeka i jego następcy to „druga szkoła wiedeńska” (Arnolda Schoenberga, Albana Berga, Antona Weberna). W tym miejscu proponuję zadać sobie kilka pytań: W jakiej mowie poro- zumiewają się sąsiedzi? Kto jest obcy językowo? Czy mój zięć, który mówi po włosku i dobrze po niemiecku, a po czesku nie mówi, ale rozumie, co się do niego mówi w tym języku? Moje wnuki, które mówią po włosku i po czesku? Mój sąsiad w domu, który niedawno wrócił z Triestu, gdzie przebywał przez 20 lat? Jego żona Słowenka? W czasach starej Austrii przy spisie ludności obowiązywał zapis dekla- racji jednej, konkretnej narodowości. Konsekwencją mieszanych małżeństw stała się jednak nieobecność prawdziwej tożsamości narodowej, pojawienie się podwójnej lub wielokrotnej tożsamości narodowej. Powstało przy tym 7 Patrz też: V. Goněc, Brünn und Mähren im Spannungsfeld der Ethnien, [in:] M.T. Vogt, J. Sokol, D. Bingen, J. Neyer, A. Löhr (Hrsg.), Der Fremde als Bereicherung, Frankfurt am Main, Berlin – Bern – Bruxelles – New York – Oxford – Wien 2010, s. 61-78. 8 O tym na przykład: M. Makariusová, Smíšená česko-německá manželství v Brně v letech 1850-1920, „Český Lid“ 1980, nr 75, s. 100-105. 9 Musil – nazwisko pochodzenia czeskiego (bardzo powszechne), oznacza to samo, co na Górnym Śląsku – Musiał. 10 Josef Hofmann – projektant prywatnej rezydencji Palais Stoclet w Brukseli, od 2009 roku będącej na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

113 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi zjawisko zwiększonej niechęci wobec tożsamości narodowej. Jak bowiem ją określić na przykład w małżeństwie mieszanym w piątym pokoleniu? Czy ktoś jest Czechem w części ułamkowej 15/32 lub 17/32? Byłby to absurd, gdyż odpowiedź na to pytanie jest zupełnie niemożliwa, bo człowiek ten jest, na przykład, również w 1/32 części Włochem. Pytanie o narodowość postawione w deklaracji w ramach spisu ludności ludzie z mieszanych małżeństw trak- towali jako przejaw agresji wobec ich prawdziwej tożsamości. Stan ten został odziedziczony w miękkich formach w czasach Czechosłowacji międzywo- jennej, a także w bardzo twardych formach w czasach Czechosłowacji komu- nistycznej11. Niechęć wobec poczucia tożsamości narodowej wzmogła się po 1989 roku. Dlatego też przy spisie ludności w 2001 roku określenie swojej toż- samości narodowej było już nieobowiązkowe, a mieszkańcy Brna skorzystali z tej możliwości. Na skutek podwójnej i mnogiej tożsamości zrodził się synkretyzm kultu- rowy, a także synkretyzm językowy. Dialekty czeski i niemiecki przyjmowały wspólne idiomy, wspólną składnię, wspólny akcent, a także wspólną całą fono- logię. Niektóre słowa osobiste pozostały tylko leksykalnie, a niektóre zostały wzajemnie przejęte12. Również synkretyzm kulturowy przyniósł tworzenie cał- kowicie nowych wartości kulturalnych: od kultury materialnej życia codzien- nego do wyższej kultury duchownej, a problem szkolno-językowy możliwy był do rozstrzygnięcia w nauczaniu multilingwalnym. Dla osi Wiedeń – Brno, a także dla trójkąta Wiedeń – Brno – Bratysława funkcjonowało jeszcze jedno – typowe, trwające od końca średniowiecza – przekonanie, że główne impulsy kulturalne zarówno do Wiednia, jak i do Brna przyszły z południa, z Wenecji, z Istrii, a nawet z Królestwa Neapolu. Poczucie, że ktoś jest obcy, wiązało się także z konfesją. Wyznania nieka- tolickie jedynie tolerowano – taki stan istniał aż do roku 1848, kiedy to przy- szła wolność religijna. Do tamtej pory Kościół katolicki był bardzo uprzy- wilejowany. Natomiast w drugiej połowie XIX wieku doszło do częściowej współpracy i wzajemnej pomocy wszystkich niekatolików w ramach obrony przed przewagą katolików, w tym również wzajemna pomoc niemieckoję- zycznych luteranów i czeskojęzycznych kalwinistów. Zaraz po 1918 roku katolicyzm w Brnie (jak i w Ostrawie) załamał się i połowa katolików prze- szła do nowego kościoła czechosłowackiego. Szybko też rosła liczba ludzi bezkonfesyjnych. Zatem poczucie „niekatolik jest obcy” i odwrotnie „katolik jest obcy” zanikło.

11 Były to czasy ekstremalnego czeskiego i słowackiego nacjonalizmu. 12 Na przykład: wiedeńskie „Zwetschken” lub „Paputsche” w Austrii Zachodniej nic nie znaczy, a w Niemczech nikt nie zrozumie tego słowa.

114 V. Goněc: Obcy sąsiad w moim mieście? Obcy sąsiad w mojej rodzinie? ...

Poruszmy jeszcze jeden problem – poczucie, że ktoś jest obcy, w odnie- sieniu do przybyszy ze wsi, z sektora rolniczego. Jeśli przybysz pochodził z południa – ze wsi niemieckojęzycznej lub z północy – ze wsi czeskoję- zycznej, to zawsze odczuwana była bariera kulturowa. Barierą była mental- ność wiejska. Nasilenie napływu ludności ze wsi do miast miało miejsce po 1918 roku (i ponowie po 1945 roku). Asymilacja i akulturacja przybyłych ludzi wymagała czasu – ok. 30. lat lub nawet i więcej. Nie tyle „mieszkańcy miasta” traktowali takich przybyszów jak obcych, co odwrotnie – przybysze ze wsi, z niskim wykształceniem, znający tylko swój język (lub często tylko dialekt) czuli, że żyją w obcym, a nawet wrogim środowisku. To oni stali się nośni- kami i filarami czeskiego i niemieckiego nacjonalizmu, sprowokowani przez część intelektualistów i nauczycieli (przede wszystkim języka czeskiego lub niemieckiego, nauczycieli historii i geografii). Dlatego też szkoły dla nauczy- cieli w dziejach miasta Brno nie są traktowane jako wartościowe centra kultu- ralne, co należy uznać za doświadczenie niezbyt powszechne. Próbą rozwiązania spraw narodowościowych na Morawach było zawarcie kompromisu, do którego doszło jeszcze w 1905 roku13. Podpisane wów- czas Morawskie Porozumienie (Maehrischer Ausgleich) między Niemcami a Czechami traktowano jako wielki sukces i sprawę modelową dla miesz- kańców pozostałych obszarów (m.in. Tyrolu, Bukowiny etc.) w tzw. Przedli- tawie (niem.: Cisleithanien) – „austriackiej” części Austro-Węgier. Skrytykował je Karl Renner14. Jego sprzeciw budził nie tyle podział, co fakt, iż elementem budującym kompromis była ponadnarodowa arystokracja – i to w XX wieku! Problemem, który go nurtował, były stosunki narodowościowe, w tym pytanie: „Jak zagwarantować warunki współżycia i prawdziwą współpracę ludzi dwóch lub więcej narodowości w jednym miejscu, w jednym spójnym regionie?”. Renner był krytykiem takich koncepcji, które w celu rozwiązywania konfliktów wybrały podział. Jego zdaniem zamiast do współpracy doprowadzi to do wza- jemnej izolacji narodowości, upadku i regresu. Jak głosił, podział nigdy nie jest doskonały, zawsze będzie to jakby „podział arytmetyczny z resztą”, zatem kon- flikty ponownie powrócą. Renner uważał, że jedyne co dobre to gotowość do kompromisów. Jednak i one zawsze prowadziły do nowych podziałów.

13 Kompromis ten stał się przedmiotem krytyki zarówno naukowej, jak i politycznej w kręgach nie- mieckich i czeskich nacjonalistów. Proces mitologizacji ma miejsce również w dzisiejszych czasach. Patrz portal: Dřívější německé Brno – město jako odkaz budoucím generacím, www.bruenn.org [data dostępu: 7.07.2015]. 14 W całej serii prac od: Synopticus [K. Renner], Staat und Nation. Zur österreichischen Nationali- tätenfrage. Staatsrechtliche Untersuchung über die möglichen Prinzipien einer Lösung und die juristi- sche Voraussetzung eines Nationalitätengesetzes, Wien 1899 do: K. Renner, Das Selbstbestimmung- srecht der Nationen (in besonderer Anwendung auf Österreich), Teil I: Nation und Staat, Wien 1918.

115 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Zasadę podziału krytykowało też wielu innych wybitnych politologów, jak na przykład wielki wiedeński teoretyk prawa konstytucjonalnego Rudolf Hernritt15 lub wybitny przedstawiciel nauki prawa Edmund Bernatzik16. Jak ten problem przebiegał w czasach późniejszych, nie tylko w Brnie? Podział ludzi według zasady „nasi” i „obcy” przyniósł dezintegrację kulturalną, utratę wartości kulturowych. Podział ludzi według granicy narodowościowej przyniósł nie tylko nacjonalizm, ale także – w późniejszych czasach – przy- czynił się do odrodzenia idei rasowych, idei czystości rasy. W Brnie i Wiedniu podziały narodowe z jednej strony były reakcją na mieszanie się ras, z dru- giej zaś miały pozytywny charakter, gdyż doprowadziły do intensywnego roz- woju kulturalnego i nowej syntezy kulturalnej. Autorem i wybitnym spikerem (głosicielem) tej idei w latach 20. i 30. XX wieku był, już wymieniony, geograf i wybitny działacz występujący przeciwko propagandzie nazistowskiej – Victor Bauer17. Realizacja nazistowskiej polityki rasowej rozbiła społeczeństwo miasta Brno. Jej następstwem była utrata około 1/4 mieszkańców. Powstały wówczas nacjonalizm czeski trzeba było zwalczać jeszcze po 1989 roku. Trójkąt Wiedeń – Brno – Bratysława funkcjonował również w czasach mię- dzywojennych, jako jeden region ekonomiczny i kulturalny. System polityczny Czechosłowacji i Austrii temu nie przeszkadzał. Katastrofa nastąpiła w 1938 roku, a zupełne rozbicie po 1948 roku. Rozwój Brna został zupełnie zabloko- wany, a lata 70. i 80. XX wieku przyniosły totalny upadek miasta. Po rozpa- dzie Czechosłowacji Brno stało się miastem niemal przygranicznym, zarówno w stosunku do granicy austriackiej, jak i do granicy słowackiej. W obu przypad- kach jest oddalone zaledwie o 50 km. Powolny rozwój Brna nastąpił po 1990 roku. Projekt CENTROPE z 2003 roku, zakładający powstanie wielkiego regionu europejskiego18, chce odnowić ten region ekonomiczny i kulturalny19. Władze centralne w Budapeszcie i w Pradze bardzo się temu sprzeciwiają. Za to pozytywnie rozwijają się związki

15 R. von Hernritt, Die Ausgestaltung des österreichischen Nationalitätenrechtes durch den Ausgleich in Mähren und in der Bukowina, „Österreichische Zeitschrift für öffentliches Recht“ 1914, Jg. I, S. 583-615. 16 E. Bernatzik, Über nationale Matriken, [in:] Die feierliche Inauguration des Rektors der Wiener Universität für das Studienjahr 1910/11 am 20. Oktober 1910, Wien 1910, S. 56-108 [Rektors Inaugurationsrede]. 17 V. Bauer, Zentraleuropa als lebendiger Organismus, Brünn – Lepzig 1936. 18 Portal CENTROPE, http://www.centrope.com [data dostępu: 7.07.2015]; portal CentropeMAP & CentropeSTATISTICS, http://www.centropemap.org [data dostępu: 7.07.2015]. 19 Zawiera austriackie „landy”: Wiedeń, Austrię Dolną i Burgenland, województwa południowych Moraw w Republice Czeskiej, Trnawskie i Bratyslawskie w Słowacji i Györ-Moson-Sopron i Vas na Węgrzech. Na obszarze 54 000 km2 żyje 7,2 mln mieszkańców.

116 V. Goněc: Obcy sąsiad w moim mieście? Obcy sąsiad w mojej rodzinie? ...

Bratysława – Wiedeń. Progres ekonomiczny i kulturalny przebiega tutaj bardzo intensywnie. W przeciwieństwie do czasów sprzed stu laty, gdy Wiedeń liczył 2 mln mieszkańców, a Bratysława, jako „bardzo oddalone przedmieście”, zaledwie 60 tys., aktualnie mamy bardziej zbliżoną sytuację. Wiedeń w swoich grani- cach administracyjnych ma 1,8 milionów mieszkańców, a Bratysława – 500 tys. Bratysława w zakresie transportu czy też szkolnictwa współpracuje z miastami w Austrii: z Hainburgiem (Land Niederösterreich) i Kittsee (Burgenland). Cały obszar od Bratysławy do Wiednia to przestrzeń intensywnie zurbanizowana, obejmująca wiele małych miast i wielkich gmin. Część tej przestrzeni stanowi pięciokilometrowy, długi pas ruin byłego Carnuntum, głównego miasta Panonii Górnej, prowincji antycznego Rzymu. W Carnuntum, podczas wojen z Marko- manami w latach 70. II wieku, przebywał cesarz Marek Aureliusz i znajdowała sie tu jego główna siedziba20. Na trasie z Bratysławy do Wiednia – w mieście Schwechat – znajduje się wspólne lotnisko. Stare lotnisko w Bratysławie wykorzystywane jest jako rezer- wowe, a przez niektóre tanie przedsiębiorstwa lotnicze – jako lotnisko zwykłe. Na trasie historycznej linii kolejowej (po północnej stronie rzeki Dunaj) od dziesięciu lat użytkowana jest nowa linia, biegnąca na południe od Dunaju, a zamiast starej linii tramwajowej przy brzegu Dunaju niebawem zostanie ukończona budowa linii S-Bahn. Autostrada po południowej stronie Dunaju funkcjonuje już od dziesięciu lat, a druga – po stronie północnej – jest już pla- nowana. Cała ta przestrzeń nosi angielską nazwę Twin City. W mentalności mieszkańców Moraw Południowych i Węgier Północno- -Zachodnich panuje przekonanie, że Praga lub Budapeszt, to nie są „nasi”, to nawet nie są sąsiedzi, to są obcy – lub jeszcze gorzej... Zdecydowany sprzeciw centralnych władz Węgier i Republiki Czeskiej wobec procesu formowania się regionu CENTROPE jest problemem, i to poważnym problemem. Była, główna linia kolejowa z Brna do Wiednia została zlikwidowana w czasach komunizmu i do dzisiaj nie została ponownie uruchomiona (dodajmy – jej ponowne uru- chomienie nie jest przewidziane) i podróżować trzeba starą, dłuższą trasą21. Kiedy zostanie zakończona budowa autostrady? Nie wiadomo. Od wielu lat brakuje zaledwie 50 km, a prace nad jej dokończeniem zostały wstrzymane. Brno było już pod koniec XIX wieku centrum badań i rozwoju nowych technologii i przestrzenią dla aplikacji nowych technologii (w inżynierii maszy- nowej, w elektrotechnice, w przemyśle chemicznym, w nowych gałęziach prze- mysłu włókienniczego etc.). Taki stan przyciągał inwestorów, wysoko wykwa- lifikowanych specjalistów i studentów. Na przykład w Brnie na początku XX

20 W Carnuntum napisał słynne Rozmyślania. 21 Projekt kolei północnej cesarza Ferdynanda I z Drezna do Lipska z 1839 roku.

117 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi wieku skonstruowano „turbinę brneńską” (Brünner Turbine), nowy model tur- biny dla elektrowni parowych o wysokiej prędkości obrotu, na podstawie której buduje się również dzisiaj. Do Brna z Austrii Górnej przybył Wiktor Kaplan, którego turbina rozwiązała problem zużytkowania wodnej energii wielkich rzek przy małej różnicy poziomu wody w górnej i dolnej zaporze22. Pierwszą tur- binę Kaplana do produkcji energii elektrycznej wykonano w Brnie w 1918 roku w fabryce Storeka i została ona zamontowana na Dunaju, w pobliżu Wiednia. Obecnie obserwujemy powrót do tego, co już od lat 80. XIX wieku znako- micie funkcjonowało, a po 1968 roku całkowicie upadło. Aktualnie mamy do czynienia ze wznowieniem badań i rozwojem nowych technologii przeznaczo- nych dla przemysłu maszynowego, samochodowego, elektronicznego, chemicz- nego, farmaceutycznego, biotechnologii, nanotechnologii, informatyki. Znaj- dują one zastosowanie w produkcji, w całkowicie nowych lub na nowo uru- chomionych fabrykach, a także w sferze usług. Na rynku pracy największe zapotrzebowanie jest na specjalistów z wyższym wykształceniem. Potrzeba też nowych pracowników w handlu detalicznym i w usługach, a także pracow- ników w branży budowlanej. Wielu z nich to przybysze z innych krajów. Według niektórych analiz ekonomicznych brak kolejowego i autostrado- wego połączenia Brna z Wiedniem jest powodem niezrealizowania wielu inwe- stycji zagranicznych, które przyniosłyby miastu Brno i jego okolicy ponad 100 tys. nowych miejsc pracy. Jaka dynamika imigracji z tym się wiąże? Jaki wpływ ma na to zasada wolnego przepływu ludzi w granicach strefy Schengen? Jakie znaczenie ma masowy napływ ludności z Ukrainy? Na koniec pytanie: Co nowego czeka Brno? Wielojęzyczność odnawia się. Na niektórych wydziałach szkół wyższych więcej niż 1/3 to studenci pochodzący z innych krajów – i to nie tylko ze Słowacji, ale nawet z Portugalii. Większość absolwentów tych szkół pozostaje w Brnie lub w regionie. Również w szkołach z zakresu sztuki, muzyki, architektury i innych umiejętności mamy studentów oraz nauczycieli z innych krajów, od Brazylii po Japonię. Jest ich niemal połowa. Stanowi to pozytywną zapowiedź na przyszłość. Na przykład dyrektorem opery w Brnie jest Eva Blahová ze Słowacji (córka Janka Blaho, jednego z najwybit- niejszych słowackich śpiewaków operowych XX wieku), szefem filharmonii jest Aleksandar Marković z Serbii. Pytanie o sąsiada jest powiązane z wyobrażeniem o granicy. Mniej gra- nicy politycznej, a bardziej granicy kulturowej, granicy w duszy, granicy war- tościowej (i częściowo granicy socjalnej – tej, która jest odczuwana indywidu- alnie i nie jest analizowana racjonalnie). Doświadczenia Brna i południowych

22 Turbina austriackiego profesora Wiktora Kaplana, opracowana w 1913 roku, typu śmigła turbiny wodnej z regulowanymi ostrzami, których nie posiadały turbiny ani Francisa ani Peltona. Obecnie zastosowanie znajdują turbiny reakcyjne Francisa i Kaplana oraz turbiny akcyjne Peltona.

118 V. Goněc: Obcy sąsiad w moim mieście? Obcy sąsiad w mojej rodzinie? ...

Moraw pokazują, że granice polityczne nie są jednoznaczne z granicami kultu- rowymi. Ostatnie ćwierć wieku po raz kolejny pokazało, że granica morawsko- -słowacka nigdy nie była prawdziwą granicą kulturową i nie jest nią również dzisiaj, podobnie jak granica morawsko-austriacka.

The Foreign Neighbour in My City? The Foreign Neighbour in My Family? The obtained and destroyed experience in a great industrial region A neighbour in a foreign state. A neighbour who is coming from foreign state. For- eign neighbour in my country, in my city, in my street, in my family? Experience of industrial centre (Brno) in the border of a great industrial region. The intensive migration since mid of XVIII century what accelerated during the first and namely during the second industrial revolution. Immigration of specialists with the high- est education and specialists for workers professions. Ethnical and language mixed marriages as the natural consequence not only in the first generations even the fourth and fifth generations. Other consequence: a dual and multiple identity. Cul- tural syncretion and the language problems in the schools. The religious proxim- ity and unity over the language and national borders. Triangle Vienna – Brno – Bratislava as an unified economic and cultural region before 1918 and as a viable region over the state borders after 1918. Catastrophe 1938-1945, breakage after 1948. A gradual renewal after 1990. Project of the great region CENTROPE in the frame f regional policy of European Union.

119

Stosunki sąsiedzkie o charakterze międzynarodowym G.M. Kowalienko Giennadij Michajłowicz Kowalienko Instytut Historii RAN – Sankt Petersburg (Rosja)

Станислав Жолкевский и русская Смута

В начале XVII в. сотрясаемая внутренними неурядицами Россия стала ареной столкновения политических интересов ее соседей – Польско-Ли- товского государства и Швеции. Династический конфликт Сигизмунда III и Карла IX1 обострил давнее соперничество двух стран за господство на Балтике и вылился в затяжную войну с религиозным оттенком. Опасаясь усиления Речи Посполитой за счет России, Карл IX предло- жил Василию Шуйскому военную помощь. В феврале 1609 г. в Выборге был заключен русско-шведский договор о военной помощи, и союзе «на Жигимонта короля польского». По мнению В. Козлякова, Выборг- ский договор не был частным делом двух правителей, поскольку вся кон- струкция европейской дипломатии строилась с учетом соперничества Карла и Сигизмунда, которые много лет воевали друг с другом2. Обра- щение за помощью к своему заклятому врагу и сопернику Сигизмунд III расценил как вызов, оскорбление и угрозу и начал подготовку к откры- той интервенции. Под знамена короля был призван гетман Станислав Жолкевский. Он начал свою военную карьеру в 1577 г., в полку Яна Замойского, в 1579- 1581 г. участвовал в походах Стефана Батория на Русь. Храбрость на поле боя и ученость снискали ему доверие короля. Отношения Жолкевского с молодым королем Сигизмундом III были довольно прохладными, тем не менее, во время рокоша Зебжидовского он принял сторону короля. Жолкевский выступал против оказания военной помощи Лжедми- трию и был противником войны с Россией, поскольку считал, что она не соответствует возможностям и интересам Польши. Кроме того, он подо- зревал, что «в предстоящей экспедиции король намерен искать пользы

1 В 1587 г. сын шведского короля Юхана III и польской принцессы Екатерины Ягеллонки Сигизмунд был избран польским королем, а в 1592 г. после смерти отца был объявлен и королем Швеции. Младший брат Юхана III герцог Карл Зюдерманландский, поддерживаемый лютеранской церковью, возглавил борьбу оппозиционного дворянства и бюргерства против Сигизмунда. В 1594 г. он стал правителем государства, а в 1604 г. королем Швеции. 2 В.Н. Козляков, Василий Шуйский, Москва 2007, С. 182.

122 G.M. Kowalienko: Станислав Жолкевский и русская Смута

не столько для республики, сколько собственно для себя»3. По словам Р. Скрынникова: «Никто не выражал так много сомнений и опасений по поводу затеянной авантюры, как коронный гетман Жолкевский. Он не разделял сумасбродных идей насчет колонизации России и высказывался за соглашение с русской знатью, за унию двух государств»4. Его позиция не совпадала с позицией короля не только в политиче- ской, но и в военной плоскости. Гетман указывал королю на трудности, которые будут ожидать польскую армию в России в осеннее и зимнее время, и считал, что польская армия не располагает достаточными сред- ствами для того, чтобы овладеть Смоленском, а потому советовал ему блокировать крепость и идти на Москву. В военной истории Смуты Жолкевский остался, прежде всего, как победитель в Клушинском сражении, которое стало одним из перелом- ных моментов в истории Смуты. Все результаты побед Михаила Скопина- -Шуйского были утрачены. Перед правящими кругами Речи Посполитой открывались новые возможности для осуществления планов, выработан- ных зимой 1610 г. на переговорах с русскими тушинцами. Оставшись без армии, Василий Шуйский приказал собрать дворян- ское ополчение, но ни один из городов, ранее с готовностью откликав- шихся на призывы Скопина-Шуйского, не прислал помощи царю Васи- лию. Его дни были сочтены. Следует отметить, что свержение Шуйского произошло не без участия Жолкевского. В своих «Записках» он пишет о том, что: посылал тайным образом в Москву много писем с универсалами для возбуждения ненависти против Шуйского, указывая, как в цар- стве Московском во время его правления все дурно5. Клушино было последней военной акцией Жолкевского в России, после которой он действует по преимуществу словом и пером, а не саблей. Подойдя к Москве, он вступает в переговоры одновременно и с москов- скими боярами и с тушинцами. Гетман понимал, что русское общество не примет Сигизмунда, в то время как «пребывание королевича Владислава на престоле Московском способствовало бы миру и спокойствию Речи Посполитой». Поэтому: «имея достаточную опытность касательно воли народа московского, чтобы положить конец войне», он решил действо-

3 Письмо Жолкевского о Московском походе, [в:] С. Жолкевский, Начало и успех Московской войны, Рязань 2007, С. 429, Приложения: № 2. 4 Р.Г. Скрынников, Минин и Пожарский. Хроника Смутного времени, Москва 1981, С. 120. 5 С. Жолкевский, Начало и успех Московской войны, Рязань 2007, С. 408.

123 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

вать «сообразно со склонностью этого народа» и поставил перед собой цель добиться избрания русским царем королевича Владислава6. Следует отметить, что кандидатура Владислава появилась не в резуль- тате происков внешних врагов, а в результате борьбы политических груп- пировок в условиях распада государства и глубокого кризиса власти, породившего разочарование и недоверие к многочисленным отечествен- ным искателям русского престола. Именно тогда в широких кругах рус- ского общества становится популярной мысль о том, что Смута может прекратиться только «государьским сыном». Выражением этой тенденции стал так называемы «тушинский проект» договора об условиях избрания королевича Владислава на российский престол, разработанный тушинскими боярами во главе с Михаилом Сал- тыковым в январе 1610 г. в условиях распада лагеря самозванца. Почти одновременно с Жолкевским к Москве подошел Лжедмитрий, который попытался вступить с ним в переговоры, соглашаясь признать себя вассалом короля. Гетман отказался принять его послов, однако он был заинтересован в том, чтобы самозванец стоял под Москвой, не пытаясь овладеть ею. В сложной ситуации, когда власть легко могла перейти в руки самозванца, Боярская дума вступила в переговоры с Жолкевским и сделала выбор в пользу польского королевича. 18 августа бояре подпи- сали с Жолкевским договор об условиях избрания Владислава, в основу которого было положено соглашение, заключенное тушинскими послами в лагере под Смоленском. Его главным условием было принятие Владис- лавом православной веры. В. Кобрин отмечал, что: и тушинцев и московских бояр традиционно клеймят как измен- ников, готовых отдать Россию иноземцам. Однако внимательное чтение соглашений 1610 г. не дает оснований для таких обвинений. В обоих документах предусмотрены гарантии против поглощения России Речью Посполитой и запрет назначать выходцев из Литвы и Польши на административные должности и отказ в разрешении возводить католические храмы, и сохранение всех порядков, суще- ствовавших в государстве7. В свое время Б. Платонов справедливо связал призвание Владислава с попыткой восстановления государственного порядка8. Развивая эту тему, Б. Флоря убедительно доказал, что вопреки традиционным пред-

6 Ibidem, С. 408. 7 В.Б. Кобрин, Смутное время – утраченные возможности, [в:] История отечества: люди, идеи, решения. Очерки истории России IX-начала ХХ в., кн. 1, сост. С.В. Мироненко, Москва 1991, С. 180. 8 С.Ф. Платонов, Очерки по истории Смуты в Московском государстве, Москва 1995, С. 291.

124 G.M. Kowalienko: Станислав Жолкевский и русская Смута

ставлениям, августовское соглашение об избрании Владислава не было результатом сговора узкой группы «бояр-изменников» с польской сто- роной. Его условия были выработаны при участии всех чинов русского общества, находившихся в то время в Москве. С избранием иностран- ного принца связывались надежды на возвращение монарху его тради- ционной для русского общества роли верховного арбитра, стоявшего над столкновением отдельных группировок, что должно было способ- ствовать установлению порядка. Находившиеся в Москве чины русского общества связывали с избранием польского принца надежды на прекра- щение вмешательства Речи Посполитой в русские дела. По мнению Б. Флори, избрание польского принца должно было при- вести к сближению между Россией и Польшей и открытию русского общества для воздействия польско-литовской политической культуры. В перспективе это могло привести к объединению Речи Посполитой и России в одном политическом организме9. Для достижения поставлен- ной цели при выработке условий соглашения Жолкевский готов был идти навстречу требованиям русской стороны. Соглашение боярского правительства с Жолкевским носило пред- варительный характер, и то, признает ли русское общество Владислава своим государем, зависело от результатов переговоров с Сигизмундом под Смоленском, куда 11 сентября выехало представительное посоль- ство, в состав которого гетман включил наиболее вероятных конкурен- тов Владислава, удалив их из столицы. На какое-то время между москвичами и поляками установились союзнические отношения. Совместными усилиями Лжедмитрия ото- гнали от Москвы. Как писал современник событий шведский хронист Петр Петрей: московиты стали намного отважнее благодаря помощи, получен- ной от Жолкевского, (…) и поэтому самозванцу пришлось бежать в Калугу с оставшимся у него войском10. Однако среди посадского населения были сильны антипольские настроения, и симпатии к Лжедмитрию. Поэтому, как отметил Б. Флоря, в условиях подготовки похода против самозванца «члены Боярской думы стали проявлять беспокойство о том, что будет происходить в столице, где есть сторонники Лжедмитрия II, когда в ней совсем не останется воен-

9 Б.Н. Флоря, Польско-литовская интервенция в России и русское общество, Москва 2005, С. 371. 10 П. Петрей, История о великом княжестве Московском, [в:] О начале войн и смут в Московии, сост. А. Либерман, Москва 1997, С. 66; P. Petreio, Regni Muschovitici Sciografia, Stockholm 1615, С. 45.

125 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

ных сил»11. Опасаясь выступления москвичей на его стороне, бояре пред- ложили гетману ввести в Москву польские войска. Он согласился на это ради того, чтобы «московская чернь, склонная к возмущениям не произ- вела бы мятежа и не призвала бы обманщика»12. После того как 21 сентября польские войска вошли в русскую столицу, население которой восприняло их как враждебную силу, Жолкевский прилагает все усилия к тому, чтобы предотвратить столкновения между своими солдатами и жителями столицы. Он сурово наказывал мароде- ров, приказал полякам не заводить ссор с москвичами, назначил судей из поляков и русских, которые сообща должны были разрешать возникаю- щие споры. По его словам: бояре и чернь, знавшие своевольство нашего народа [поляков – ГК], удивлялись и хвалили, что мы жили так спокойно13. Однако такая ситуация сохранялась недолго. 26 января 1611 г. к гет- ману явилась многочисленная депутация от москвичей с жалобой на насилие и произвол польских солдат. Они, в частности, пожаловались на одного польского дворянина, который, будучи пьяным, стрелял в икону Богоматери. Кроме того, они просили гетмана посодействовать тому, чтобы Владислав поскорее прибыл в Москву, иначе они «они найдут дру- гого жениха для такой дорогой невесты». Жолкевский принял все меры, чтобы успокоить москвичей. Он объ- явил, что Владислав вскоре прибудет в русскую столицу. Виновный в оскорблении иконы польский дворянин был осужден на смерть, ему отрубили руки и прибили гвоздями под оскверненной иконой. Он строго приказал соблюдать законы, оберегать и защищать москви- тян от насильственных поступков и ни под каким видом не тревожить их веры. Кто покусится на это, будет беспощадно наказан14. Петрей считает, что только вмешательство гетмана позволило предотвра- тить кровавые столкновения между москвичами и поляками. Жолкевский довольно успешно справлялся с ролью модератора не только в Москве. Благодаря его усилиям, многие города Замосковного края принесли присягу Владиславу. По мнению Б. Флори: это был несомненный успех не только московских «чинов», но и другой стороны, заключившей договор – гетмана Жолкевского, курс которого на возведение польского принца на русский трон

11 Б.Н. Флоря, op. cit., C. 371. 12 Н. Мархоцкий, История Московской войны, Москва 2000, С. 81. 13 С. Жолкевский, op. cit., C. 408. 14 П. Петрей, op. cit., С. 169.

126 G.M. Kowalienko: Станислав Жолкевский и русская Смута

путем соглашения с русским обществом получил поддержку этого общества15. Однако Жолкевский не долго пробыл в Москве. Узнав о неудаче пере- говоров под Смоленском, он понял, что его планы оказалась в противо- речии с планами короля, который решил сам занять московский престол. Еще 19 августа в Москву прибыл гонец короля с предписанием, чтобы москвичи присягали не Владиславу, а Сигизмунду. Гетман считал, что это приведет к эскалации конфликта. Он «предвидел, что наступят великие замешательства и затруднения, когда намерение короля [занять Москов- ский престол – ГК] будет открыто»16. Понимая, что достигнутые успехи будут непрочными, если на переговорах под Смоленском их не удастся закрепить выработкой соглашения, отвечавшего интересам русского общества, и королевич Владислав не приедет в Москву, он сдал началь- ство над польским гарнизоном Гонсевскому и выехал под Смоленск, чтобы отстаивать перед королем свою позицию. На прощание гетман сказал своим солдатам, что король не отпустит Владислава в Москву, если он немедленно не вернется под Смоленск. Как отметил Б. Флоря, войско было на стороне Жолкевского. Находясь в центре огромной чужой страны, вдали от родины, в окружении отнюдь не дружественного (…) населения, офицеры и солдаты королевской армии, вероятно, стихийно ощущали нереальность королевских планов и уже потому поддерживали гетмана17. Жолкевский сделал все для того, чтобы Речь Посполитая стала арби- тром в московских делах18. Однако король не прислушался к советам гет- мана, и в восточной политике Речи Посполитой возобладала тенденция, резко расходившаяся с его планами и предложениями. Сигизмунд III и его ближайшее окружение решили превратить Россию не в часть поли- тической системы Речи Посполитой, а в подобие польской колонии по образцу испанских владений в Америке. Жолкевскому не удалось стать «кингмейкером» в России. Он отошел от русских дел и, объявив, что он не желает быть клятвопреступником, а потому отныне не будет воевать против русских, уехал в свое поместье19. Соотечественник гетмана Казимир Валишевский писал о нем:

15 Б.Н. Флоря, op. cit., С. 265. 16 С. Жолкевский, op. cit., C. 408. 17 Б.Н. Флоря, op. cit., С. 265. 18 И.Н. Козляков, Смута в России. XVII век, Москва 2007, С. 310. 19 J. Maciszewski, Polska a Moskwa. 1603-1618, Warszawa 1968, s. 218.

127 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Славой своих подвигов Станислав Жолкевский наполнил две вели- кие страны (…) Прекрасный солдат и чрезвычайно находчивый государственный деятель, Жолкевский не был образцом поддан- ного. Покорность не входила в число его добродетелей. Иначе он не был бы поляком. Он считал возможным оставаться в Москве лишь для осуществления программы, выгоды которой он сам оценил20. В русскую историю гетман Жолкевский вошел как победитель в битве под Клушиным. Он подписал с боярским правительством договор об условиях избрания Владислава на русский престол и вывез в Польшу свергнутого с престола царя Василия Шуйского. Тем не менее, Н. Косто- маров назвал его: одним из благороднейших и честнейших людей Польши того времени, чуждым иезуитских козней, уважающим права не только своего народа, но и чужих народов (…) великодушным, обходительным и справедливым21. Приняв участие в русской Смуте («Димитриаде»), гетман Жолкевский хотел воспользоваться ситуацией, открывавшей возможности для диалога между польско-литовским и русским дворянством, включения Москов- ского государства в политическую систему Речи Посполитой, и в конечном итоге, преодоления вековой распри между двумя государствами. Жолкевский был талантливым полководцем, но предпочитал дей- ствовать не силой оружия, а убеждением и переговорами. По его словам, он «всегда (…) не переставал действовать с тонкостью, разными уловка- ми»22. Поэтому в 1610 г. он вел переговоры и с наемниками Делагарди, и с тушинцами, и с московскими боярами, и с Лжедмитрием, и с патри- архом Гермогеном. Издатель записок гетмана «Начало и успех Москов- ской войны» П. Муханов считает его «тонким и прозорливым политиком, стремящимся к обоюдной пользе двух государств и умевшим ценить рус- ских лучше, чем Сигизмунд»23. В. Кобрин предположил, что осуществление проекта Жолкевского – «воцарение православного Владислава на Руси принесло бы хорошие результаты (…). Он превратился бы в русского царя польского происхож- дения, как его отец Сигизмунд был польским королем шведского проис- хождения. Однако эта возможность оказалась упущенной, хотя и не по вине России»24.

20 К. Валишевский, Смутное время, Москва 1989, С. 292, 337. 21 Н.И. Костомаров, Русская история в жизнеописаниях ее главнейших деятелей, т. 1, Москва 1990, С. 678-679. 22 С. Жолкевский, op. cit., С. 397. 23 Ibidem, Предисловие, С. 337. 24 В.Б. Кобрин, op. cit., С. 181.

128 G.M. Kowalienko: Станислав Жолкевский и русская Смута

Stanislav Zholkevsky and Russian Distemper One of the components of the Distemper was foreign military presence. During that time Russian society cooperated with the external force (Sweden and Poland). The brightest representative of this external force was Stanislav Zholkevsky. His activity was aimed at fulfilling his government’s policies to create a new ruling dynasty in Russia. While the conditions of agreements on the invitation of the Polish candidate to the Russian throne were being developed he took into consideration the moods of those class groups of Russian society which agreed to call Vladislav to the Russian throne and hoped to return the role of the Supreme arbitrator to the monarch. Vla- dislav as the nominee appeared not as the result of the external enemies’ intrigues, but as the result of the struggle of political groups in the conditions of disintegra- tion of the state and deep moral and political crisis of the power which generated disappointment and mistrust to the numerous domestic candidates to the Russian throne.

129 G. Pańko Grażyna Pańko Uniwersytet Wrocławski

Polacy i Czesi w okresie międzywojennym a współczesny obraz naszego południowego sąsiada

Stosunki między sąsiadami są dobre, jeśli obie strony mają wspólny cel, coś, co ich łączy. W dwudziestowiecznych stosunkach między Polakami i Czechami oraz Słowakami była to kontynuacja zrodzonej w XIX wieku zasady wzajem- ności słowiańskiej, widoczna w stosunkach kulturalnych. W latach 70.-90. XX wieku pojawiła się nowa idea łącząca opozycjonistów wobec ustroju komuni- stycznego, wtedy określanego jako socjalizm, pod egidą ZSRR. Chcę poszukać podobieństw obu tych idei i form jej realizacji. Na początek przypomnienie wydarzeń politycznych, układających się źle, by przejść do stosunków kultural- nych, zdecydowanie sprzyjających dobrym kontaktom wzajemnym. Polityczne stosunki Polski i Czechosłowacji w okresie między pierwszą i drugą wojną światową nie należały do najlepszych. Oba państwa po zakończeniu pierwszej wojny stanęły bowiem wobec kwestii ustalenia granic. Problemem dla obu była sprawa przynależności Śląska Cieszyńskiego, obfitują- cego w węgiel (także koksujący, jakościowo najlepszy) w Zagłębiu Ostrawsko- -Karwińskim, czyli na pograniczu Śląska i Moraw. Istotną rolę odgrywała też koszycko-bogumińska linia kolejowa, dająca bezpośrednie połączenie z Wied- niem. Czesi wysuwali argument, że bez wspomnianego zagłębia ich państwo nie będzie stabilne gospodarczo. Polacy natomiast posługiwali się argumentem etnograficznym – w zdecydowanej liczbie miejscowości na Śląsku Cieszyńskim przeważała ludność polska, obok niemieckiej, a Czechów było niewielu1. Czesi posunęli się do stworzenia faktów dokonanych – 23 stycznia 1919 roku wkroczyli z Orłowej na wspomniany teren, przedstawiając ppłk. Francisz- kowi Latinnikowi rzekome żądanie Komisji Międzysojuszniczej, aby wojsko polskie w trybie natychmiastowym opuściło ten teren. Decydujące starcie pod Skoczowem doprowadziło do zawieszenia broni 3 lutego 1919 roku. Sytuacja

1 G. Wnętrzak, Stosunki polityczne i narodowościowe na pograniczu Śląska Cieszyńskiego i Galicji Zachodniej w latach 1897-1920, Toruń 2014, s. 319-320.

130 G. Pańko: Polacy i Czesi w okresie międzywojennym ... była złożona – przemarsz wojska polskiego ze Skoczowa do Cieszyna spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem ludności polskiej, ale też trzeba przypomnieć o represjach czeskich wobec Polaków. Decyzję o podziale spornego terytorium podjęto na konferencji pokojowej w Spa. Roman Dmowski, reprezentujący II RP, sugerował kryterium etnogra- ficzne, natomiast Karel Kramař – ze względów historycznych, gospodarczych i strategicznych – domagał się całego Śląska aż po rzekę Białą. Decyzją Rady Ambasadorów z lipca 1920 roku Śląsk Cieszyński podzielono między Czecho- słowację i Polskę, z uwzględnieniem postulatów czeskich2. Stosunki między obu państwami układały się w miarę poprawnie w latach 1925-1934. Czynnikiem, który sprzyjał porozumieniu, było posiadanie wspól- nego wroga. Były nim Niemcy, nieprzychylne obu państwom, między innym z powodu mniejszości niemieckiej żyjącej i w Czechosłowacji, i w Polsce. O widocznym pogorszeniu relacji można mówić od 1934 roku, po zawarciu przez Polskę paktu o nieagresji z Niemcami. Warto przypomnieć, że obaj pre- zydenci – Tomáš Garrigue Masaryk i Edvard Beneš – nie byli przyjaźni Polsce, o czym wyraźnie pisze M.K. Kamiński, opierając się na dokumentach dyploma- tycznych3. Ważnym problemem, i to drażliwym, był stosunek władz czeskich, zarówno lokalnych, jak i centralnych, do polskiej ludności żyjącej w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego. Najbardziej napięta był sytuacja w czasie zapisów dzieci do szkół. Chyba najtrudniejszym momentem w stosunkach polsko-czechosłowac- kich były wydarzenia jesieni 1938 roku, kiedy Polska zażądała poprzez notę dyplomatyczną z 21 września, przedstawioną MZV w Pradze, „równego trak- towania ludności polskiej i niemieckiej”. „Rząd czechosłowacki polską notę ultymatywną przyjął w całej rozciągłości w dniu 1 października 1938 roku i na tej podstawie nastąpiła cesja na rzecz Polski powiatów Czeski Cieszyn i Frysztat”4. Był to dla Czechosłowacji trudny okres, bo wskutek konferencji monachijskiej doszło do praktycznego rozbioru tego państwa przez Niemcy, a żądania Polski odebrali Czesi jako „nóż w plecy”. Warto odnotować próbę współpracy wojskowej (sugerowanej władzom Cze- chosłowacji przez kręgi wojskowe, np. gen. Františka Blahę już w 1934 roku). W lipcu 1939 roku przyjęto w Krakowie 72. czeskich lotników jako specjalistów i umieszczono ich w polskiej bazie w Dęblinie. W tym mieście od kwietnia 1939 roku grupa wojskowych wraz z porucznikiem Josefem Kaletą próbowała two- rzyć zalążek czeskiego wojska, a gen. Ludvik Prchala zamierzał utworzyć cen- 2 M.K. Kamiński, Konflikt polsko-czeski 1918-1921,Warszawa 2001. 3 Idem, Beneš na przeszkodzie porozumienia z Polską w latach 30. XX w., [w:] M.K. Kamiński, Szkice z dziejów Polski i Czechosłowacji w latach 30. XX w., Warszawa 2014, s. 149-172. 4 Idem, Polityka Polski wobec Czechosłowacji na jesieni 1938 r., [w:] M.K. Kamiński, Szkice z dziejów Polski i Czechosłowacji…, op. cit., s. 190.

131 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi trum ruchu oporu, tzw. Legion Czechosłowacki. W planach była też współ- praca wywiadowcza. W czasie pobytu w Krakowie żołnierze czescy mieszkali w Bronowicach, a finansowo wspierało ich Towarzystwo Polsko-Czechosło- wackie w Krakowie oraz Związek Literatów Polskich (reprezentowany przez prof. T. Lehra-Spławińskiego i Vlastimila Hofmana)5. Po drugiej wojnie światowej oba państwa znalazły się w jednym bloku poli- tycznym, podporządkowanym ZSRR. Problemy graniczne pojawiły się po raz kolejny, a dotyczyły Kotliny Kłodzkiej. Do ponownego zaognienia stosunków między narodem czeskim i polskim doszło na tle wydarzeń Praskiej Wiosny 1968 roku. Próba wprowadzenia reform „w rozwoju społeczeństwa socjalistycz- nego Czechosłowacji”, podjęta przez Alexandra Dubčeka, miała doprowadzić do realizowania „prawa do podróżowania, zlikwidowania cenzury, przywró- cenia wolności słowa i ożywienia komunikacji między władzą, partią, instytu- cjami i obywatelami”6. Spotkała się z ingerencją zbrojną państw Układu War- szawskiego, w której uczestniczyło wojsko polskie. Jest to wydarzenie, którego Czesi nie mogą Polakom zapomnieć, a wraca to także w rozmowach prywat- nych. Widać to też w jednej z piosenek współczesnego czeskiego poety Karela Kryla, „Bratřičku, zavirej vratka” (Panton 1969), która jest protestem przeciw tej agresji7. Odmienne od stosunków politycznych pozostawały stosunki kulturalne, łączące obu sąsiadów. Warto przypomnieć stwierdzenie warszawskiego kore- spondenta „Československé republiky”, urzędowej gazety czeskiej z 1924 roku: „Ponieważ kontakty kulturalne, kulturalna przyjaźń zabezpiecza przyjaźń poli- tyczną, trzeba usilnie wpływać na kręgi rządowe, aby te kontakty wzajemne kul- turalne i artystyczne wspierały ze wszystkich sił... polityka rozdziela, kultura, sztuka zbliża”8 [wyróżnienie – GP]. Wiele starań o wzajemne poznawanie się, poznawanie obu kultur wniosły kluby polsko-czechosłowackie i czechosłowacko-polskie. Inicjatorem był po stronie polskiej profesor Jerzy Karol Kurnatowski, prawnik, ekonomista i publi- cysta, któremu zależało na zbliżeniu obu narodów. Był też honorowym człon- kiem Towarzystwa Czesko-Polskiego w Pradze, bliska mu też była idea pozna- wania kultur słowiańskich. Może o tym świadczyć założenie w 1922 roku Sło- wiańskiego Towarzystwa Kultury i Sztuki w Warszawie. To, że pochodził

5 J. Friedl, Polska w polityczno-wojskowej strategii Czecho-Słowacji (październik 1938 – marzec 1939 r.). Protektorat Czech i Moraw oraz emigracja czechosłowacka wobec Polski (marzec – październik 1939 r.), [w:] Kampania polska 1939 r. Polityka, społeczeństwo, kultura, red. M.P. Deszczyński, T. Pawłowski, Warszawa 2013, s. 238. 6 F. Hejl, Alexander Dubček obhajce a politik česko-slovenské vzajemnosti, [w:] Česko-Slovenska vzajemnost a nevzájemnost, red. I. Pospíšil, M. Zelenka, Brno 2000, s. 135. 7 Szerzej: portal Karek Kryl, http://www.karelkryl.cz/ [data dostępu: 29.04.2015]. 8 F.D., Vyznam kulturnich styků československo-polskych, „Čsk. Republika“ z 18 IV 1924 r.

132 G. Pańko: Polacy i Czesi w okresie międzywojennym ... z polskiej kalwińskiej rodziny, tłumaczy jego zainteresowania. To dzięki niemu urządzano koncerty, wystawy, przedstawienia teatralne i tłumaczono wybitne dzieła literatury czeskiej na język polski. Czesi uważali go za przyjaciela9. Kluby polsko-czeskie rozpoczęły działanie w 1923 roku. Obok Warszawy istniały we Lwowie, Poznaniu, a od 1930 roku również w Katowicach. Na terenie Czecho- słowacji, od marca 1925 roku ich siedzibą była Praga, Brno – dzięki aktywności prof. M. Kolaji kluby istniały też w Morawskiej Ostrawie, Ołomuńcu, Znojmie i Valašskem Meziřici. Godzien zauważenia jest klub z Morawskiej Ostrawy – działał od 14 lutego 1929 roku, liczył 176 członków i był najprężniejszy, a pre- zesował mu dr František Kral, profesor czeskiego gimnazjum, zastępcą był Mariam Pawełek, dyrektor polskiej szkoły wydziałowej w tej miejscowości i Rudolf Tlapak, członek Zastępstwa Krajowego. Klub ten skupiał wybitnych Czechów i Polaków, a formami działania były wspólne posiedzenia z wykła- dami i koncertami wokalno-muzycznymi10. Działalność tych instytucji może przybliżyć szczegółowy opis uroczystości zorganizowanych w Poznaniu w dziesięciolecie tamtejszego klubu (liczącego ponad 290 osób). Odbyły się one w dniach 24-26 maja 1933 roku pod pro- tektoratem czechosłowackiego posła w Warszawie dr. Vaclava Girsy. Uczestni- czyli w nich prezes klubu K. Kierski, wojewoda poznański Roger Raczyński, prezydent Poznania Cyryl Ratajski, poseł RP w Pradze dr Wacław Grzybowski i wielu zasłużonych dla miasta. Program obejmował uroczyste powitania na dworcu, następnie doroczne zebranie Towarzystwa Polsko-Czechosłowac- kiego i jego oddziałów w Sali Wielkopolskiej Izby Rzemieślniczej, galowy spek- takl opery Bedřicha Smetany „Sprzedana narzeczona” z Wandą Wermińską i Josefem Munclingerem (artystami Teatru Narodowego w Pradze) o godz. 2000 i na koniec raut o godz. 2200. 25 maja o godz. 1200, po mszy świętej, w kaplicy zamku poznańskiego otwarto wystawę grafiki czeskiej w sali Towarzystwa Przyjaciół Sztuki przy pl. Wolności. O godz. 1400 w „Adrii” goście zjedli obiad, a o 1600 rozpoczęli zwiedzanie miasta. O godz. 2000 odbyła się akademia w Wyż- szej Szkole Handlowej – po przemówieniach, odegraniu hymnów obu państw odbył się koncert chóru „Echo”, występ W. Wermińskiej i J. Munclingera oraz prof. Łukasiewicza, a od 2200 herbata w Białej Sali Bazaru. W następnym dniu o 900 rano goście zwiedzali miasto, o 1300, po obiedzie w „Adrii”, wyjechali do Gniezna na dalszą część zwiedzania i wieczorem wrócili do Poznania11.

9 T. Marszał, Jerzy Karol Kurnatowski (1874-1934), „Biuletyn Szadkowski” 2005, t. 5, s. 7-29. 10 J. Doliwa, Towarzystwa czechosłowacko-polskiej wzajemności na terenie Kraju Morawsko-Śląskiego w okresie międzywojennym, cz. I (1918-1924) i cz. II (1934/1939/1949), „Zeszyty Muzeum Ziemi Kłodzkiej” 1987, z. 2, s. 45-63 i 1990, z. 3, s. 64-77. 11 Archiwum Państwowe w Poznaniu, Zespół Archiwum Miasta Poznania, Dziesięciolecie Klubu Polsko-Czechosłowackiego w Poznaniu, maj 1933 r., sygn. 2216.

133 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Obok klubów w obu krajach istniały związki akademickie, np. od 1926 roku w Pradze i w Krakowie. Współpracowały one z wymienionymi klubami, aby poznawać się nawzajem. Studenci mogli uczestniczyć w kursach języko- wych i wakacyjnej wymianie studentów. W spotkaniach klubów uczestniczyli przedstawiciele władz oraz konsulatów. Vlasta Burian widział w tej działalności „piękny idealizm i pewną wiarę w ideę słowiańską”12 – w jego wypowiedzi dostrzec można nawiązanie do starej słowiańskiej tradycji. Te instytucje miały na celu poznawanie kultury czeskiej i polskiej właśnie poprzez wykłady i kon- certy oraz wymienne odwiedziny teatrów, prezentujących wybitne sztuki teatralne obu narodów. Obchodzono święta państwowe: 28 października – czes- kie i 3 maja – polskie. Działalność tych grup wspierały placówki dyplomatyczne – konsulaty czechosłowackie w Warszawie, Krakowie i Poznaniu oraz polskie w Pradze i Morawskiej Ostrawie. Ta działalność odbywała się za wiedzą i apro- batą ministerstw spraw zagranicznych. Inną jej formą były wycieczki, np. Czesi odwiedzali Państwową Wystawę Krajową w Poznaniu w 1929 roku. Równie ważne były występy polskich i czeskich zespołów teatralnych, pre- zentujące wybitne spektakle autorów z obu krajów bądź utwory muzyczne. Tę trwającą dziesięciolecie wymianę teatralną wysoko cenił Bohumil Vydra. Aktorzy polscy występowali na najlepszych scenach praskich: Teatru Narodowego, Miej- skiego Teatru na Vinogradach i Teatru Stavovskiego, a byli to Marian Frenkiel w 1926 roku, Aleksander Węgierko i Maria Malicka w 1927 roku oraz Maria Przy- byłko-Potocka w 1928 roku. Polska publiczność mogła poznać grę Marii Hüb- nerovej w 1928 roku i Anny Sedlačkovej w 1929 roku. Z polskich sztuk czeska publiczność gorąco oklaskiwała, np. „Moralność Pani Dulskiej” i „Panieński wie- czór” Gabrieli Zapolskiej (dodajmy, że w obecności Autorki) czy „Dzieje grzechu” Stefana Żeromskiego. Publiczność Warszawy, Wilna, Krakowa, Lwowa, Poznania i Katowic oglądała „Periferie” Františka Langera, „Velbloud uchem jehly”, „Vec Makropulos”, RUR braci Čapkův i „Švejka” Jaroslava Haška i inne13. Ważna dla poznawania się Czechów i Polaków była możliwość czytania literatury polskiej w tłumaczeniu na czeski, dzięki wydawnictwu Mazača. Od jesieni 1937 roku miał powstać jego polski odpowiednik w wydawnictwie Renaisance 14. Poznawaniu obu kultur służyła też wymiana wybitnych profesorów uczelni wyższych (z Uniwersytetu Warszawskiego, Jagiellońskiego, Lwowskiego, Poznańskiego, Wyższej Szkoły Handlowej oraz Uniwersytetu Karola w Pradze), rozpoczęta już w 1921 roku15. 12 V. Burian, Navštĕvou v Kralove, „Čsk. rep.“ 1928, č. 186, s. 5. 13 G. Pańko, Polska i Polacy w czeskiej opinii publicznej w okresie międzywojennym, Wrocław 1996, s. 60-61. 14 Ma, Česka literatura v Polsku, „Lidove noviny“ z 9 IV 1937, s. 7. 15 G. Pańko, op. cit., s. 56-57.

134 G. Pańko: Polacy i Czesi w okresie międzywojennym ...

Przejawem porozumienia były też obustronne obchody świąt narodowych i rocznic. Dla przykładu odnotujmy zorganizowaną 9 listopada 1933 roku przez czesko-polski klub w Brnie w Sali Stadia uroczystość z przemówieniem prezesa klubu – prof. M. Kolaji i polskiego wicekonsula Domańskiego. Program arty- styczny wypełnił występ skrzypaczki Eugenii Umińskiej, na wysokim poziomie wykonania, oraz towarzystwa śpiewaczego Opus (wykonali oba hymny), a także zaprezentowany przez Vilema Blažka chorał organowy Franka16. Te spotkania odnotowywała prasa, uważając je za przejaw wzajemnej sympatii. Spotkania te były okazją poznawania najnowszych dzieł sąsiadów. Za przy- kład niech posłuży koncert Filharmonii Czeskiej z inicjatywy praskiego klubu czesko-polskiego w Smetanove sini w listopadową sobotę 1933 roku, nazwany polskim, w którego programie znalazła się „Suita” Ludomira Różyckiego, obok fragmentów „Halki” Stanisława Moniuszki i koncertu skrzypcowego Karola Szymanowskiego. Utwory Szymanowskiego grała Eugenia Umińska, a dyry- gentem był Karel Boleslav Jirak – inicjator koncertu i „przekonywujący propa- gator sztuki polskiej”17. Przykładem dobrej współpracy Polaków, Czechów i Słowaków w XX wieku były spotkania opozycjonistów na granicy Polski i Czechosłowacji w Karko- noszach18, które dały początek Fundacji Solidarności Polsko-Czesko-Słowac- kiej19. Ich celem było zorganizowanie miejsc wymiany i przerzutów niezależ- nych wydawnictw i dokumentów, informacji o inicjatywach demokratycz- nych w obu państwach i represjach wobec działaczy opozycyjnych, instrukcji oraz sprzętu poligraficznego. Uczestniczyli w tych spotkaniach członkowie Karty 77 w Czechosłowacji, KSS KOR i „Solidarności”. Organizacja ta działała od praskiego spotkania w październiku 1981 roku. Do 1984 roku prace Fun- dacji SPCz były prowadzone w ośrodkach znajdujących się w Pradze i Wro- cławiu, a od 1985 roku także w Brnie i Warszawie. Od 1985 roku działała grupa tłumaczy z czeskiego i słowackiego na polski i wydawano „Kolekcję czes- kiej i słowackiej literatury niezależnej” (np. książki Bohumila Hrabala, Josefa Skvoreckiego, Vaclava Havla i Jana Pelca). Ważną postacią był Petr Pospichal, sygnatariusz Karty 77 oraz członek Komitetu Obrony Niesprawiedliwie Prześla- dowanych (VONS), którego aresztowano w styczniu 1987 roku. Demonstracja 16 kwietnia 1987 roku we Wrocławiu, domagająca się jego uwolnienia, zakończyła się aresztowaniem ponad tysiąca uczestników i skazaniem na wysokie grzywny. Od 21 sierpnia 1987 roku spotkania opozycjonistów odbywały się w ziemi

16 „Lidove noviny“ z 9 XI 1933, č. 561. 17 „Lidove noviny“ z 14 XI 1933, č. 570. 18 G. Majewski, Karkonosze – miejsce spotkań i dzieje opozycji polsko-czechosłowackiej (1978-1988), Jelenia Góra 2004; P. Blažek, G. Majewski, Granica Przyjaźni, „Karta” 2005, nr 45, s. 118-136. 19 Portal Fundacji Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej, http://www.spczs.engo.pl/ [data dostępu: 5.05.2015]. Zob. także: M. Zalewski (red.), Szlak do wolności – XXV lat SPCz, Wrocław 2007.

135 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi kłodzkiej na Borówkowej, w okolicach Karpna, a uczestniczyli w nich Zbigniew Bujak, Zbigniew Janas, Jacek Kuroń, Jan Lityński, Józef Pinior, Mirosław Jasiński i Mieczysław Piotrowski „Ducin” oraz Danuta Winiarska. Krąg Czechów stano- wili Jiři Diensbier (później minister spraw zagranicznych Republiki Czeskiej), Ladislav Lis, Petr Pospichal, Jan Sabata, Hanka Sabatova i Petr Uhl. Deklarację Przyjaciół Klubu SPCz podpisali m.in. Vaclav Havel, Petr Uhl, Jan Čarnogursky, Jacek Kuroń, Zbigniew Romaszewski i Zbigniew Bujak. Organizatorem spo- tkań po polskiej stronie był następnie Warcisław Martynowski z Lądka Zdroju. Odbyły się one w czerwcu 1988 roku oraz w maju 1989 roku. Warto przypo- mnieć podjętą we wrześniu 1987 roku akcję ekologiczną SPCz i ruchu Wolność i Pokój „Ratujmy Karkonosze” na Drodze Przyjaźni pod Śnieżką. Od grudnia 1987 roku do 1989 roku ukazywał się „Biuletyn Informa- cyjny” SPCz, a od marca 1988 roku prace z serii czeskiej i słowackiej litera- tury niezależnej (np. „Obsługiwałem angielskiego króla” B. Hrabala, „Wyjątki z autosztambucha” J. Skvoreckiego czy „Zaoczne przesłuchanie” V. Havla oraz „...będzie gorzej” J. Pelca). Od marca 1988 roku SPCz prowadziła akcję „Patronat” – opieki nad więźniami politycznymi i ich rodzinami. Formą dzia- łania były także głodówki protestacyjne, np. we Wrocławiu 15-22 maja 1988 roku, petycje wręczane ważnym osobom, np. w obronie Kościoła katolickiego w Czechosłowacji na ręce kardynała Tomaška. W sierpniu 1988 roku SPCz brała udział w Konferencji Praw Człowieka i Obywatela w Krakowie (czeską stronę reprezentował Alexandr Vondra). Warto też przypomnieć manifestację z 21 sierpnia 1989 roku w Cieszynie z udziałem posłów i senatorów RP, w której Jerzy Kronhold, Marian Dembinok, Zbigniew Machej przeprosili Czechów i Słowaków za interwencję polskich żołnierzy w 1968 roku. Najbardziej zna- czące było zorganizowanie we Wrocławiu 3-5 listopada 1989 roku międzyna- rodowego seminarium „Europa Środkowa. Kultura na rozdrożu – pomiędzy totalitaryzmem a komercjalizmem”. Wtedy też odbywał się Festiwal Czechosło- wackiej Kultury Niezależnej – z udziałem Karela Kryla i Jaroslava Hutki (z emi- gracji)20. Wielu chętnych na obie imprezy zostało zatrzymanych na granicy polsko-czeskiej, jednak udało się dotrzeć kilku tysiącom chętnych. Już po aksamitnej rewolucji w Czechosłowacji, po spotkaniu w schro- nisku na przełęczy „Okraj” (17 marca 1990 roku) Vaclava Havla i Lecha Wałęsy, w 1991 roku zarejestrowano legalną Solidarność Polsko-Czesko-Słowacką. Jej celem jest współpraca międzynarodowa i propagowanie wiedzy o kulturze i życiu codziennym. To SPCzS inicjuje festiwale teatralne i filmowe w Cieszynie oraz Polsko-Czeskie Dni Kultury Chrześcijańskiej w miejscowościach ziemi

20 P. Blažek, Sejdeme se – zatim v Polsku: Vratislavský festival 3-5 listopadu 1989 r., [w:] Wrocław w Czechach – Czesi we Wrocławiu. Literatura – Język – Kultura, red. Z. Tarajło-Lipowska, J. Malicki, Wrocław 2003, s. 371-389.

136 G. Pańko: Polacy i Czesi w okresie międzywojennym ... kłodzkiej. Wspiera też wydawanie miesięcznika „Ziemia Kłodzka. Od Klad- ského Pomezi – Glatzer Bergland”. W 2004 roku prezesem, rzecznikiem gene- ralnym organizacji został Mieczysław Ducina-Piotrowski z Wrocławia21. Ciekawe informacje o kontaktach Polaków i Czechów zawierają wyniki ankiety przeprowadzonej wśród licealistów i studentów polskich i czeskich szkół oraz uczelni w II połowie lat 90. przez Blaženę Gracovą z Uniwer- sytetu Ostrawskiego. Badała ona też obraz Polaków i Czechów, jaki zyskuje młodzież z podręczników szkolnych obu krajów. Konkluzje z ankiet pozwa- lają na stwierdzenie, że obraz obu sąsiadów nie jest nieprzyjazny, że ma ele- menty pozytywne, ale i negatywne. „Czescy i polscy studenci nie spoglądają na sąsiedni naród nieprzyjaźnie i nie widzą zasadniczych przeszkód we wza- jemnej współpracy”22. Na podstawie 1138 opinii uczniów szkół średnich Wroc- ławia i innych miast polskich oraz 40 studentów ówczesnego IV roku stu- diów historycznych na Uniwersytecie Wrocławskim wiosną 1999 roku można stwierdzić, że Czesi oraz Słowacy są lubianymi sąsiadami dla uczniów Polski południowo-zachodniej, „bo są najbliżsi i ważni”23. Wiedzę o południowych sąsiadach młodzież zyskuje najchętniej z mediów i podróży. Niestety znajo- mość wybitnych postaci Czechów jest niewielka – najczęściej wymieniani byli J. Hašek, V. Havel, F. Kafka, Čapek (bez podania imienia), B. Hrabal, M. Kundera. Spośród muzyków wymieniano B. Smetanę, A. Dvořaka, K. Gota, H. Vondračkovą, ale i J. Nohavicę, K. Kryla, J. Korna, a z polityków A. Dubčeka (symbol Praskiej Wiosny 1968 r.) i V. Havla oraz T.G. Masaryka i E. Beneša. Wśród najbardziej lubianych Czechów znaleźli się Dobrava, prezydent V. Havel, Jan Hus i św. Wojciech. Spośród pozytywnych określeń przypisywanych Czechom młodzież wymieniała to, że są mili, weseli, przyjaźni i gościnni. Wśród negatywnych zna- lazły się: „pepik”, „pepiček”, „knedle”, „piwosz”, „śmieszny język” i sporadycznie „tchórz”24. Widać, jak niewielką wiedzę o sąsiadach ma młodzież. „Pepik” czy zdrobniale „pepiček” to popularne określenie imienia Józef (Josef), śmieszność języka pokazuje jego bliskość z językami słowiańskimi. Knedle i knedliczki to ulubiona potrawa (wynikająca z wpływów kuchni niemieckiej, obecnej na zie- miach czeskich w czasach panowania tu Niemców).

21 Ł. Kamiński, P. Blažek, G. Majewski, Ponad granicami. Historia Solidarności Polsko-Czechosłowackiej, Wrocław 2009. 22 B. Gracová, Obraz Čechů, Polaků a jejich minulost u studujici mladeže,Spisy Filozofickè Fakulty Ostavskè Univerzity. Scripta, č. 115, Ostrava 1998, s. 230-231. 23 G. Pańko, Obraz Czechów i innych sąsiadów Polski w opiniach uczniów szkół średnich i studentów, [w:] Šzkolna vyuka dĕjepisu a překonavani stereotypnich obrazů sousednich narodu, Sv. 1., „Acta Facultatis Philosophicae Universitatis Ostraviensis“, Filozoficka Fakulta Ostravske Univerzity, Ostrava 1999, s. 122. 24 Ibidem, s. 132-133; B. Gracová, op. cit., s. 220.

137 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Spośród negatywnych określeń przypisywanych przez młodzież czeską Polakom – w świetle badań B. Gracovej – najczęściej powtarzały się określenia: obchodnik, podnikavec, kšeftař, překupnik, šmelinař, vekslak, paserak, handliř, stankař25. Są to słowa związane z handlem, w tym handlem nielegalnym, prowa- dzonym przez Polaków w różnych miejscach na terenie Czechosłowacji, także poprzez odwiedzanie biur i urzędów oraz na bazarach. Czesi nie mieli zaufania do jakości oferowanych towarów (często były to kosmetyki)26. Choć trzeba przyznać, że w dalszym ciągu jednym z miejsc częstych kontaktów Polaków i Czechów są przygraniczne bazary lub sklepy, w których towary bywają tańsze niż w sklepach. Współcześnie chyba znamy słabiej kulturę naszych południowych sąsiadów, a oni naszą. Wprawdzie na pograniczu odbywają się spektakle teatralne cze- skie i polskie, w których uczestniczą i Polacy, i Czesi z terenu Śląska (w Cie- szynie i Ostrawie) oraz cykliczne festiwale, np. „Kino na granicy” – na prze- łomie kwietnia i maja. Wśród ulubionych przez Polaków postaci znajduje się Jaromir Nohavica, poeta i piosenkarz z Ostrawy. Znamy i lubimy jego piosenki – mówi on w nich o problemach istotnych dla ludzi, prezentuje formy kontaktów, zwłaszcza z terenów przygranicznych. Warto wsłuchać się w tekst jednej z nich, zatytułowanej „Jacek” (tłuma- czenie Renaty Putzlacher): Na drugim brzegu rzeki Olzy żyje Jacek Niewiele metrów dzieli go ode mnie Więc ślemy sobie choć pozdrowień race Dwaj sojusznicy i dwie bliskie ziemie Z brzegów puszczamy kaczki dla zabawy Gdy jeden wygra drugi robi grandę Kręcą głowami czesko-polskie baby Bo uprawiamy własną propagandę. Na moście przyjaźni dzień w dzień kolejki Kołowrót handlu kręci się szalony W tej kwestii raczej instynkt mam niewielki A Jacek niezbyt przedsiębiorczą żonę Co tydzień obaj na przeciwnych brzegach Krzepimy siebie: chłopcze głowa w górę Jaka to wielka rzecz olewać Wszelkie przepisy celne i cenzurę. A książę Mieszko macha z Piasta Wieży I śmieje się aż trzęsie mu się broda

25 Znaczą one: „handlarz”, „przedsiębiorca”, „paskarz”, „wekslarz”, „przemytnik”, „handlarz”, „sprzedający w budce”. 26 B. Gracová, op. cit., s. 219.

138 G. Pańko: Polacy i Czesi w okresie międzywojennym ...

A w Wiadomościach znów grzmią reporterzy Kłócimy się więc na swych antypodach. On twierdzi swoje i ja twierdzę swoje A wszelka zgoda to biblijna marność Toczymy dalej pograniczne boje W praktyce demonstrując solidarność. Na drugim brzegu rzeki Olzy żyje Jacek (...) I wszystko płynie, woda długie wieki Wciąż w jedną stronę cieknie sobie z Górki A my rzucamy kaczkom na sam środek rzek Chleb, który ma dwie jednakowe skórki27.

Poles and Czechs in the interwar period and contemporary image of our southern neighbor The author in article concentrating on showing relations Polish-Czechoslovak in years 1918 the circumstance of connexion-1938. It sheds light on the circum- stances of the establishment of these relations and showed, making it difficult, and which facilitated consensus: the common enemy (Germany) – favor an alignment; border issues – divided neighbors; reason of state of both countries – a factor that divided; Clubs Czech-Polish and Polish-Czech – foster mutual understanding, as widely regarded culture – it is also conducive to establishing contacts neighbors. The author tried to answer the questions: What stereotype neighbor was formed in the interwar years? What’s left of it today, and what are the reasons? Is culture still connect (Hrabal, Havel, Nohavica)? Do we get to know each other and can work together? Are you currently changing the stereotype of the two nations?

27 Jaromir Nohavica – urodził się 7 czerwca 1953 roku w Ostrawie; koncertuje także w Polsce. Szerzej: portal Jaromira Nohavicy, http://www.nohavica.cz/_pl/jn/bio/bio.htm [data dostępu: 5.05.2015].

139 A. Topij Andrzej Topij Uniwersytet Kazimierza Wielkiego – Bydgoszcz

Niemiecko-łotewski i niemiecko-estoński układ o nieagresji z dnia 07.06.1939 r.

Trzy kraje bałtyckie – Litwa, Łotwa i Estonia – w drugiej połowie lat 30. XX wieku zajmowały coraz więcej miejsca w polityce III Rzeszy i Związku Radzieckiego. Najgorsze relacje z Berlinem miała Litwa, głównie z powodu okręgu kłajpedzkiego, a ściślej mówiąc prób pewnego ograniczenia uprzywi- lejowanej pozycji tamtejszej, jakże licznej, mniejszości niemieckiej. Kulmi- nacją była aneksja tego obszaru przez III Rzeszę 22 marca 1939 roku. Z drugiej jednak strony w podpisanym tego dnia porozumieniu zawarta była deklaracja o niestosowaniu przemocy (punkt 4)1. Po zawarciu tego układu także pozo- stałe dwa kraje bałtyckie – Łotwa i Estonia – wyraziły zainteresowanie pod- pisaniem z Berlinem paktu o nieagresji, nie pierwszy zresztą raz. Jak przy- znawał łotewski minister spraw zagranicznych – Vilhelm Munters – sześcio- krotnie poruszał tę sprawę z niemieckim posłem we wrześniu 1938 roku, także w trakcie swojej wizyty w Berlinie sondował opinię dyrektora departamentu politycznego Auswärtiges Amt, ale bez żadnych dalszych rezultatów, co wska- zywało na brak jakiegokolwiek zainteresowania zawarciem takiego układu ze strony Berlina2. Podobnie było w przypadku Estonii. Już w kwietniu 1934 roku ówczesny estoński minister spraw zagranicznych, Juliusz Seljamaa, zwrócił się do niemieckiego posła Otto Reinebecka w sprawie zawarcia układu o nieagresji między Tallinem i Berlinem. Jednak i tu z Berlina nie przyszła pozytywna odpo- wiedź3. Z kolei estoński poseł w Berlinie, Friedrich Akel, 17 czerwca 1936 roku na audiencji pożegnalnej (został mianowany ministrem spraw zagranicznych i wracał do Tallina) spytał Hitlera, czy Niemcy są gotowe zawrzeć z Estonią, choć nie należy ona do bezpośrednich sąsiadów, układ o nieagresji. Żadna kon- kretna deklaracja ze strony kanclerza jednak nie padła. Z kolei ówczesny mini- ster spraw zagranicznych – Konstantin von Neurath – wyraźnie podkreślał, iż

1 S. Żerko, Niemiecka polityka zagraniczna 1933-1939, Poznań 2005, s. 342. 2 Archiwum Akt Nowych, Warszawa (dalej: AAN), Ministerstwo Spraw Zagranicznych (Wydział Wschodni), nr 6189, Raport Przesmyckiego, 25.10.1938, s. 65. 3 A. Pajur, Eesti-saksa mittekallaletungileping (7. Juuni 1939. a), „Akadeemia” 1992, nr 7, S. 1419.

140 A. Topij: Niemiecko-łotewski i niemiecko-estoński układ o nieagresji z dnia 07.06.1939 r. pakty o nieagresji z Łotwą i Estonią nie wchodzą w ogóle w grę, gdyż Niemcy uważają za pożyteczne tylko takie układy zawarte z bezpośrednimi sąsiadami4. Zainteresowanie Łotwy i Estonii zawarciem układu o nieagresji z III Rzeszą zaniepokoiło Związek Radziecki, na marginesie: posiadający tego typu porozu- mienie z wszystkimi krajami bałtyckimi. W Moskwie coraz bardziej patrzono na państwa bałtyckie jako na region, który Niemcy zechcą wykorzystać do agresji przeciw ZSRR. Dał temu dobitnie wyraz ludowy komisarz spraw zagra- nicznych Maksim Maksymowicz Litwinow 28 marca 1939 roku, kiedy to wrę- czył identyczne noty posłowi estońskiemu, Augustowi Rei, i łotewskiemu, Fri- cisowi Kociņšowi. Wyrażały one trwałe zainteresowanie Związku Radzieckiego w integralności i suwerenności krajów bałtyckich. W związku z tym jednak ZSRR uważał, iż jakiekolwiek układy, nawet zawarte dobrowolnie, które w rezul- tacie ograniczyłyby niezależność i suwerenność rzeczonych krajów, dopuściły w nich do politycznego, gospodarczego czy jakiegokolwiek innego panowania trzeciego państwa, dałyby takiemu prawa i przywileje na ich terytorium, a także będą równoznaczne z naruszeniem umów tych krajów z ZSRR z wszystkimi wynikającymi stąd konsekwencjami5. Naturalnie Litwinow przez „trzecie pań- stwo” rozumiał Niemcy. Zmianę stanowiska Berlina odnośnie kwestii układów o nieagresji z Łotwą i Estonią spowodowały dwa wydarzenia. Pierwsze z nich to przesłanie pre- zydenta Stanów Zjednoczonych Franklina Delano Roosevelta do kanclerza III Rzeszy Adolfa Hitlera i premiera Włoch Benito Mussoliniego z 5 kwietnia 1939 roku. Prezydent wezwał przywódców państw osi, aby potwierdzili, iż nie dokonają agresji na żadne z wymienionych przez niego 31 państw (głównie europejskich, choć w tym wykazie znalazły się i tak odległe jak Egipt czy Irak). Naturalnie wśród nich były również kraje bałtyckie6. Z drugiej strony na zmianę stanowiska Berlina duży wpływ miała kwes- tia rozmów trójstronnych między ZSRR, Wielką Brytanią i Francją. Na Wil- helmstrasse doskonale zdawano sobie sprawę, iż Moskwie bardzo zależało na militarnym podporządkowaniu sobie krajów bałtyckich, a w szczególności na uzyskaniu prawa udzielenia im pomocy, nawet wbrew ich zgodzie. Napływa- jące raporty i pogłoski o radzieckiej aktywności zwiększały podejrzenia Nie- miec, iż Związek Radziecki w przypadku niemieckiego ataku na Polskę może posunąć się do interwencji w krajach bałtyckich. Pierwotną reakcją Hitlera na taką możliwość była wzmianka w dyrektywie o ataku na Polskę z 11 kwietnia o konieczności okupowania „Randstaaten” łącznie ze starą Kurlandią, a więc 4 Akten zur deutschen auswärtigen Politik 1918-1945 (dalej: ADAP), Serie C, T. V, część 2, Göttingen 1987, S. 590. 5 Priedloženie vručennoe komissarom inostrannyh diel SSSR M.M. Litvinovym poslu Latvii v SSSR F. Kočinsu, [w:] God krizisa 1938-1939. Dokumienty i materialy, t. 1, Moskva 1990, C. 231-232. 6 G. Weinberg, Hitler`s Foreign Policy. The Road to World War II 1933-1939, New York 2005, p. 882.

141 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Litwy i południowej części Łotwy po Dźwinę. Jednakże już dwa dni później, 13 kwietnia, ta sentencja została wykreślona z dyrektywy Hitlera7. Zdecydo- wano się na rozwiązanie polityczne. Warto jednak powyższy fakt zapamiętać, gdyż w sierpniu Hitler powrócił do idei rozciągnięcia przez Niemcy swojej strefy wpływów aż do Dźwiny. Pierwotnie Niemcy zamierzały zignorować posłanie Roosevelta, wkrótce jednak w Berlinie postanowiono wykorzystać je do ofensywy politycznej i pro- pagandowej. Początkowo Niemcy nadal nie myślały o zawarciu układów o nie- agresji z jakimkolwiek z wymienionych przez prezydenta USA państw. Mini- ster spraw zagranicznych III Rzeszy, Joachim von Ribbentrop, zwrócił się 17 kwietnia do niemieckich przedstawicieli dyplomatycznych akredytowanych w krajach wymienionych w nocie Roosevelta, oprócz Wielkiej Brytanii, Francji, Polski i ZSRR, aby uzyskali odpowiedź na dwa pytania: 1. czy dany kraj czuje się zagrożony przez Niemcy? 2. czy rząd danego kraju autoryzował propozycję Roosevelta lub prosił pre- zydenta o jej wystosowanie?8. Jeszcze tego samego dnia odpowiedzi udzielił łotewski minister spraw zagranicznych Munters. W rozmowie z posłem Hansem Ulrichem Kotze stwierdził, że jego kraj ani bezpośrednio, ani pośrednio nie upoważnił Roose- velta do wysunięcia takiej propozycji. Nie mógł jednak udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pierwsze pytanie, gdyż nie znał jeszcze urzędowego tekstu prze- słania Roosevelta. Wyraził przy tym żal, iż jego poprzednie inicjatywy odno- śnie zawarcia łotewsko-niemieckiego paktu o nieagresji spełzły na niczym9. Taka niejednoznaczna odpowiedź wywołała niezadowolenie na Wilhelm- strasse, wyrazem czego była rozmowa telefoniczna, jaką jeszcze tego samego dnia przeprowadził z posłem Kotze sekretarz państwowy Urzędu Spraw Zagra- nicznych Ernst von Weizsäcker, który skarżył się, iż Łotwa jako jedyne z zapy- tanych państw nie odpowiedziała na oba pytania negatywnie, a w sprawie tej „śmiesznej amerykańskiej propagandy” zwołane zostało posiedzenie gabinetu. Von Weizsäcker wyraźnie zastrzegł, że brak jasnej odpowiedzi „nie” spowo- duje zaliczenie przez Niemcy tego kraju do grona dobrowolnych współpracow- ników prezydenta Roosevelta10. Jego obawy okazały się wszakże bezpodstawne. Nazajutrz, 19 kwietnia, w oficjalnej nocie rząd łotewski stwierdzał, iż obecny 7 R. Ahmann, Nazi German Policy towards the Balic States on the Eve of the Second Word War, [w:] The Baltic and the Outbreak of the Second World War, ed. J. Hiden, T. Lane, New York 1992, pp. 58-59. 8 R. Ahmann, Nichtangrifspakte: Entwicklung und operative Nutzung in Europa 1922-1939. Mit einem Ausblick auf die Renaissance des Nichtangriffsvetrages nach dem Zweiten Weltkrieg, Baden-Baden 1988, S. 575. 9 ADAP. Serie D, Baden-Baden MCMLVI, t. VI, 214. Aufzeichnung des Staatssekretärs, Berlin, den 17. April 1939, S. 220-221. 10 Ibidem, 228. Aufzeichnung des Staatssekretärs, Berlin, den 18. April 1939, S. 236.

142 A. Topij: Niemiecko-łotewski i niemiecko-estoński układ o nieagresji z dnia 07.06.1939 r. stan stosunków łotewsko-niemieckich nie daje żadnych podstaw, aby mówić o jakimkolwiek zagrożeniu niezależności i integralności Łotwy11. Żadnych zastrzeżeń niemieckiej dyplomacji nie wywołała natomiast w tej sprawie postawa Estonii. Minister spraw zagranicznych Karl Selter od razu udzielił jasnej, negatywnej odpowiedzi na oba pytania12. Z drugiej jednak strony estoński minister spraw zagranicznych w kolejnej rozmowie, 21 kwietnia, z nie- mieckim posłem Hansem Frohweinem prosił go o przekazanie prośby rządowi niemieckiemu, aby ten oświadczył, że nie ma żadnych agresywnych zamiarów względem Estonii i Łotwy. Frohwein ze swojej strony obiecał, iż dołoży wszel- kich starań, aby w zapowiadanym na 28 kwietnia przemówieniu Hitlera wspo- mniane zostały także kraje bałtyckie13. Niezależnie od tego szef sztabu armii estońskiej, Nikolai Reek, który reprezentował Estonię w trakcie uroczystych obchodów 50. rocznicy urodzin wodza III Rzeszy, 20 kwietnia przekazał dyk- tatorowi prośbę swojego rządu o zawarcie układu o nieagresji14. Zresztą sam Hitler tego samego dnia oznajmił łotewskiemu gen. Mārtinšowi Hartmani- sowi, który bawił wówczas w Berlinie z tej samej okazji, iż jest gotowy złożyć w trakcie planowanego przemówienia w Reichstagu oświadczenie o niemiec- kiej polityce w stosunku do państw bałtyckich15. Kwestia zawarcia układu o nie- agresji była też poruszona w trakcie rozmowy estońskiego wiceministra spraw zagranicznych, Oskara Őpika, z posłem niemieckim w Tallinie Frohweinem. Estoński rozmówca dobitnie podkreślił, iż planowane podpisanie umowy pra- sowej między obu krajami powinno stanowić punkt wyjścia dla aktu politycz- nego większej wagi. Zastrzegł jednak, że jego rząd nie uważa za bezwarunkowo konieczną formę paktu o nieagresji16. W przemówieniu wygłoszonym w Reichstagu 28 kwietnia, tym samym, w którym wypowiedział układ z Polską o niestosowaniu przemocy z 30 stycznia 1934 roku, Hitler zaproponował Danii, Szwecji, Norwegii, Finlandii, Estonii i Łotwie zawarcie układów o nieagresji. Podkreślił przy tym, iż Niemcy są zainteresowane w zachowaniu niezawisłości państw bałtyckich jako ważnych gospodarczych partnerów17. Już nazajutrz Ribbentrop przyjął zarówno posła Estonii, Karla Tofera, jak i Łotwy, Edgarsa Krievinsa, którym zaproponował podjęcie rozmów w sprawie

11 Ibidem, 230. Der Gesandte in Riga an das Auswärtige Amt, Riga, den 19. April 1939, S. 238. 12 AAN, nr 5782, Raport Przesmyckiego, 8.5.1939, s. 7. 13 M. Ilmarov, Biezumolovnaâ kapitulacâ. Vniešnaâ polityka Estonii, Latvii i Litvy mieždu dvumâ vojnami i utrata niezavisimosti (s seredinu 1920-h godov do anneksii v 1940), Moskva 2012, C. 395. 14 E. Andersons, Latvijas vēsture 1920-1940. Ārpolitika, t. II, Stockholm 1984, C. 79. 15 R. Ahmann, Nichtangriffspakte…, op. cit., S. 578-579. 16 ADAP, Serie D, t. VI, 253. Der Gesandte in Reval an das Auswärtige Amt, Reval, den 24. April 1939, S. 262-263. 17 M. Ilmarov, op. cit., C. 396.

143 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi podpisania układu o nieagresji18. Łotewski dyplomata zastrzegł przy tym, iż te pertraktacje nie powinny w ogóle objąć kwestii położenia mniejszości niemiec- kiej na Łotwie (należy pamiętać, że za rządów prezydenta Kārlisa Ulmanisa jej sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu, co z kolei rzutowało na pogarszające się relacje między Rygą a Berlinem). Było to o tyle istotne, iż poseł łotewski był właśnie po kilku rozmowach z Obergruppenführerem Wernerem Lorenzem, stojącym na czele Volksdeutsche Mittelstelle (placówki ds. Niemców etnicz- nych). Lorenz skarżył się, że Niemcy łotewscy nie mają żadnych przedszkoli, nie otrzymali i nie otrzymują jakichkolwiek nadziałów ziemi w trakcie akcji par- celacyjnej, nie mogą nosić mundurów na wiecach i zebraniach publicznych19. Z kolei nieco wcześniej sam Ribbentrop w rozmowie z łotewskim ministrem spraw zagranicznych, Muntersem, stwierdził wprost, iż III Rzesza spodziewa się polepszenia położenia Niemców bałtyckich na Łotwie20. Także w rozmowie z posłem niemieckim w Rydze 8 kwietnia Munters został poinformowany, że w stosunkach niemiecko-łotewskich nie ma właściwie problemów spornych poza jednak Volksdeutschami21. Było rzeczą wiadomą, że III Rzesza wykorzy- stywała kwestię mniejszości niemieckiej w swoich stosunkach bilateralnych z wieloma krajami i podnoszenie tej sprawy przez Berlin dobrze nie wróżyło. Jednak ku uldze posła łotewskiego minister spraw zagranicznych Rzeszy stwier- dził, iż nigdy nie myślano w Berlinie tę kwestię uczynić przedmiotem rokowań, a tym bardziej częścią układu22. Na początku maja strona niemiecka przedstawiła swój projekt układu o nieagresji, składający się zaledwie z dwóch krótkich punktów. W pierwszym Niemcy i Łotwa (bądź Estonia) zobowiązywały się, że w żadnym wypadku nie uciekną się do wojny lub jakiegokolwiek innego rodzaju przemocy we wza- jemnych relacjach, zaś w przypadku, gdyby jedna ze stron znalazła się w stanie wojny z państwem trzecim, druga układająca się strona w żaden sposób nie udzieli poparcia temu trzeciemu państwu. Drugi punkt dotyczył kwestii moż- liwie jak najszybszego ratyfikowania układu i jego wejścia w życie po wymie- nieniu się dokumentami w Berlinie. Przewidywał, iż układ będzie obowiązywał 10 lat, a odnośnie jego przedłużenia we właściwym czasie porozumieją się obie strony23.

18 ADAP, Serie D, t. VI, 294. Aufzeichnung űber die Unterreredung des Herrn Reichsaussenministers mit dem estnischen Gesandten, Herrn Tofer, am 29. April 1939, Berlin, den 29. April 1939, S. 308. 19 Politisches Archiv des Auswärtigen Amtes, Berlin (dalej: PAAA), Riga Gesandtschaft 139 [b.p.], Aufzeichnung von Kotze, Riga, den 4. Mai 1939. 20 Ibidem [b.p.], Aufzeichnung, Riga, den 1. Mai 1939. 21 Ibidem [b.p.], Riga, den 8. April 1939. 22 Ibidem, S. 351. 23 Ibidem, Serie D, t. VI, 323. Aufzeichnung des Staatssekretärs, Berlin, den 2. Mai 1939, S. 339.

144 A. Topij: Niemiecko-łotewski i niemiecko-estoński układ o nieagresji z dnia 07.06.1939 r.

W oczy rzuca się kilka braków w niemieckim projekcie, co odróżniało go od dotychczasowych układów tego typu. Przede wszystkim nie było porozu- mienia co do pokojowego rozstrzygania sporów, co miało istotne znaczenie w przypadku Łotwy, która – w przeciwieństwie do Estonii – nie posiadała żad- nego układu o arbitrażu czy innej umowy z Niemcami w sprawie pokojowego rozstrzygania sporów. W projekcie nie było też zwyczajowej klauzuli o utracie ważności układu w przypadku dokonania agresji przez jedną z umawiających się stron przeciw trzeciemu państwu. Naturalnie strona niemiecka celowo to pominęła, zważywszy przygotowania do wojny z Polską; łotewskiego ataku przeciw trzeciemu państwu nie oczekiwano. Można w ogóle postawić sobie pytanie, dlaczego teraz Niemcom zależało na podpisaniu układu o nieagresji z tak mało ważnymi, z punktu widzenia militar- nego, państwami jak Łotwa czy Estonia. Odpowiedź jest prosta. Z treści arty- kułu 1. jasno wynikało, że partnerzy w żaden sposób nie będą mogli związać się z ewentualnym blokiem radziecko-francusko-angielskim, skierowanym prze- ciwko III Rzeszy, gdyż jako poparcie dla kroków przemocy rozumiano również poparcie w formie pozwolenia na przemarsz przez swoje terytorium obcych wojsk. Tym samym w grę wchodziła neutralizacja możliwych terenów prze- marszu wojsk wrogów Rzeszy24. Jeżeli Berlin spodziewał się prawie natychmiastowego zaaprobowania i pod- pisania tego układu, to się jednak przeliczył, gdyż zarówno strona łotewska, jak i estońska zgłosiła kilka istotnych uwag. Zastrzeżenia rządu estońskiego odno- siły się do czterech spraw. Po pierwsze, chodziło o wymianę handlową w trakcie wojny. Zdaniem Tallina ta wymiana z państwem trzecim, które znalazłoby się w stanie wojny z jedną z umawiających się stron, powinna pozostać normalna, a w każdym razie zbliżona do poziomu pokojowego. Tę kwestię winien uściślić, np. protokół końcowy. Po drugie, Estonia chciała innej formuły przedłużenia układu po upływie 10. lat. Po trzecie, układ nie powinien mieć żadnego wpływu na funkcjonowanie estońsko-łotewskiego traktatu sojuszniczego z 1923 roku. W końcu po czwarte, układ winien zawierać „klauzulę największego uprzywi- lejowania”. W przypadku gdyby inne państwa nordyckie w przyszłości zawarły z Niemcami układ o nieagresji, idący dalej niż planowany obecnie, to wniesione zmiany winny być wprowadzone również do układu z Estonią25. Podobnego typu zastrzeżenia wysunęła i strona łotewska, z tym że wyraź- niej zaakcentowała przy tym wspomniany już traktat sojuszniczy z Estonią, jako podstawę swojej całej polityki zagranicznej, traktat, który w związku z tym w żaden sposób nie powinien być osłabiony. Łotewski poseł powołał się przy tym na artykuł 3. paktu o nieagresji ze Związkiem Radzieckim z 1932 roku,

24 R. Ahmann, Nichtangriffspakte…, op. cit., S. 588-589. 25 ADAP, Serie D, t. VI, 352. Aufzeichnung des Staatssekretärs, Berlin, den 9. Mai 1939, S. 382.

145 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi który zawierał ogólne zastrzeżenie odnośnie wcześniejszych sojuszniczych zobowiązań Łotwy wobec państw trzecich26. Z przeprowadzonych przez Weizsäckera rozmów z oboma posłami było widać, że strona niemiecka nie uważa zgłoszonych zastrzeżeń za zbyt istotne. Natomiast życzeniem Berlina było możliwie jak najszybsze podpisanie rzeczo- nych układów. Padł nawet konkretny termin – 19 maja27. To co najbardziej dzie- liło obie strony to kwestia uwzględnienia estońsko-łotewskiego sojuszu w pro- ponowanym pakcie o nieagresji. Weizsäcker, który ze strony niemieckiej pro- wadził rokowania z posłami obu krajów bałtyckich, był przez długi czas temu całkowicie przeciwny. Próbował nawet wywrzeć na nich nacisk, oświadczając, iż jeżeli układ nie będzie podpisany 19 maja, to spowoduje to prawdopodobnie odłożenie przez Niemcy na jakiś czas tej sprawy28. Nieustępliwość Tallina i Rygi spowodowała jednak dalszą zwłokę i w końcu ustępstwa strony niemieckiej. W zaistniałej sytuacji ministrowie obu krajów bałtyckich, Selter i Mun- ters, odbyli dwie narady, 6 maja w Tallinie i 27 maja w Rydze. Głównym poru- szanym problemem był sojusz wojskowy z 1923 roku. Munters żądał włączenia do tekstu tego sojuszu punktu, który automatycznie uzależniałby obowiązy- wanie estońsko-niemieckiego układu o nieagresji od łotewsko-niemieckiego. W przypadku gdyby ten drugi został zerwany, przestałby obowiązywać i ten pierwszy. Selter z takim postawieniem sprawy się nie zgodził, uznając, że Estonia wykorzysta sojuszniczy traktat z Łotwą tylko w przypadku napaści ze strony Związku Radzieckiego. W razie agresji Niemiec na Łotwę Tallin zachowa sobie prawo do samodzielnej decyzji o wprowadzeniu casus foederis29. Munters uznał to za cios w ideę łotewsko-estońskiego sojuszu wojskowego i przyjazny ukłon Tallina wobec Berlina30. To iskrzenie w stosunkach łotewsko-estońskich nie było oczywiście rzeczą przypadku i nie pojawiło się nagle i tylko w związku z rozważaną sprawą. Relacje między Rygą a Tallinem z upływem lat stawały się coraz chłodniejsze. Powodów było wiele: wynaradawiająca polityka rządu łotewskiego wobec Liwów, małej grupy ludności ugrofińskiej, spokrewnionej z Estończykami, zamieszkującej Kurlandię; zdecydowanie antyniemieckie nastawienie wpływowych kół w Rydze, skupionych wokół gen. Janisa Balo- disa, ministra spraw wojskowych, jedynego człowieka, który czasami ośmielał się mieć inne zdanie niż wszechwładny dyktator Łotwy, Kārlis Ulmanis; nara- stające separatystyczne tendencje Estonii wobec pozostałych krajów bałtyc- kich w ogóle, a Łotwy w szczególności, co znalazło też wyraz w przebiegu

26 Ibidem, 359. Aufzechnung des Staatssekretärs, Berlin, den 10. Mai 1939, S. 388-389. 27 Ibidem, 390. Aufzeichnung des Staatssekretärs, Berlin, den 16 Mai 1939, S. 423-424. 28 Ibidem, S. 424. 29 AAN, nr 6189, Raport Przesmyckiego, 16.5.1939, s. 37. 30 Latvijas Valsts vēsture arhīvs, Ryga, Arlietu ministrijas Politiski-ekonomiskais departaments, fonds 2574, apraksts 3, lieta 3252, s. 24-26.

146 A. Topij: Niemiecko-łotewski i niemiecko-estoński układ o nieagresji z dnia 07.06.1939 r. spotkania przywódców Związku Bałtyckiego w Kownie w lutym 1939 roku. Na to wszystko nakładały się też osobiste antypatie, przede wszystkim gen. Johan- nesa Laidonera, estońskiego ministra spraw wojskowych i postaci numer dwa w estońskim życiu politycznym, wobec Muntersa, którego polityka zagraniczna była słusznie utożsamiana z prostym i bezwolnym wykonywaniem wszelkich poleceń Ulmanisa. Nieprzypadkowo Balodis w rozmowie z posłem estoń- skim w Rydze 4 lutego 1939 roku na Międzynarodowych Zawodach Łyżwiar- skich stwierdził, iż stan stosunków łotewsko-estońskich pozostawia wiele do życzenia31. W obliczu zagrożenia jednego z państw bałtyckich pozostałe wyka- zywały zresztą wyjątkową obojętność, czego przykładem była postawa Łotwy i Estonii wobec kryzysu kłajpedzkiego w marcu 1939 roku. Czynniki oficjalne Łotwy przy każdej okazji zaznaczały, iż zagarnięcie Kraju Kłajpedzkiego przez Niemcy jest ostatnim etapem akcji tego państwa w krajach bałtyckich, gdyż dal- szej agresji należy się spodziewać w zupełnie innej części kontynentu32. Jak do sprawy układu o nieagresji między Łotwą i Estonią z jednej strony a III Rzeszą z drugiej ustosunkowały się Polska i ZSRR? Polscy dyplomaci akre- dytowani w Rydze i Tallinie byli bardzo sceptyczni. W szczególności dawał temu wyraz Wacław Przesmycki, który propozycję niemiecką określał krótko mianem taktycznego manewru i nie wierzył, iż proponowany układ faktycznie umocni bezpieczeństwo Estonii i Łotwy. Argumenty te nie trafiały jednak do przekonania estońskiego ministra spraw zagranicznych, Seltera, z którym odbył kilka dłuższych rozmów. Minister uważał, że za zawarciem układu przemawia fakt, iż dla Estończyków, po pierwsze, ważna jest neutralność za wszelką cenę, a po drugie, „Niemcy są lepsi niż Sowieci, i w ogóle Niemcy lepsze niż Rosja”. Wtedy to też wypowiedział znamienne słowa: „Jeden miesiąc rosyjskiej oku- pacji będzie gorszy niż cztery lata okupacji niemieckiej”33. Istotniejsza jednak od poglądów Przesmyckiego była postawa Józefa Becka, który w końcu maja skierował do polskich poselstw w Tallinie i Rydze instrukcje, w których podkreślał, że rząd uważa zawarcie układów o nieagresji przez Łotwę, Estonię i Niemcy za zjawisko pozytywne pod jednym jednak warunkiem: rze- czone układy winny zawierać tylko punkt o nieagresji, a wykluczona miała być możliwość, jak to określił, politycznego manipulowania34. Na marginesie, także rząd brytyjski dał do zrozumienia, że nie ma nic przeciwko estońsko-niemiec- kiemu i łotewsko-niemieckiemu paktowi o nieagresji35.

31 AAN, nr 6189, Raport Przesmyckiego, 16.5.1939, pp. 35-44; E. Anderson, The Baltic Entente 1914- 1940. Its Strength and Weakness. The Baltic in International Relations between the Two World Wars, „Studia Baltica Stockholmiensia” Vol. 3, Uppsala 1988, p. 80. 32 AAN, nr 6189, Raport Przesmyckiego, 21.5.1939, s .69. 33 AAN, nr 5782, Raport Przesmyckiego, 30.5.1939, s. 60. 34 Ibidem, s. 65. 35 PAAA, AA Politische Abteilung, R 104596 (Tallinn, den 22. Mai 1939, Telegramm).

147 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Natomiast Związek Radziecki był naturalnie nastawiony negatywnie, mimo słów uspokojenia płynących z Rygi i Tallina. Nowy komisarz ludowy spraw zagranicznych, Wiaczesław Michajłowicz Mołotow, nie traktował zbyt serio zapewnień Łotwy i Estonii o zachowaniu ściślej neutralności. W rozmowie z estońskim posłem A. Rei 5 czerwca 1939 roku stwierdził wprost, że o pozycji Estonii w sprawie neutralności ZSRR będzie sądził po tym, jak odniesie się ona do propozycji trójstronnych gwarancji36. Mimo nalegań ze strony dyplomatów niemieckich do podpisania paktu nie doszło w maju. Głównie zaważyła tu postawa Łotwy, która opierała się klau- zuli nieograniczonej neutralności. W końcu jednak ustąpiła, gdy stało się jasne, że Związek Radziecki oficjalnie zażądał dla siebie prawa udzielenia pomocy krajom bałtyckim nawet bez ich zgody37. Ze względu na napięty kalendarz Ribbentropa podpisanie układów o nie- agresji ustalono na 7 czerwca. Strona niemiecka postarała się, nieprzypadkowo, nadać bogatą oprawę temu aktowi. Seltera i Muntersa, którzy podpisali odpo- wiednie układy, przyjął w nowej Kancelarii Rzeszy sam Hitler, który odzna- czył ich Wielkim Krzyżem Niemieckiego Orderu Orła38. Kanclerz uraczył też swoich gości dłuższym przemówieniem, w którym rozwodził się, m.in. na temat gospodarczego znaczenia Łotwy i Estonii dla jego kraju. Nie omieszkał ponadto szerzej nakreślić aktualne problemy sytuacji międzynarodowej, stwier- dzając m.in., iż: „Polacy prowadzą obecnie prawdziwie fantastyczną politykę, o której może powiedzieć tylko tyle, że o ile się nie zmieni, pociągnie za sobą straszliwą katastrofę”39. Jednocześnie zapewnił, że: „Niemcy nie chcą wojny, a jedynie uczynienie swojego narodu szczęśliwym”40. Posłowie dowiedzieli się też sporo o planie budowy kanałów, akcji „Arbeit und Schönheit”, działalności organizacji Kraft durch Freude czy w końcu planie budowy miliona mieszkań41. Na zakończenie audiencji Munters i Selter zaprosili ministra Rzeszy Ribben- tropa do złożenia przyjacielskiej wizyty w Rydze i Tallinie42. Sam układ składał się tak, jak to proponowały Niemcy, z dwóch punktów. W pierwszym umawiające się strony zobowiązywały się wzajemnie w żadnym wypadku nie prowadzić z sobą wojny i nie stosować siły we wzajemnych sto- sunkach. W przeciwieństwie do podobnych układów państw bałtyckich z ZSRR

36 Zapis besedy narodnogo komissara inostrannyh diel SSSR V.M. Molotova s poslannikom Estonii v SSSR A. Reem, 5 iûnâ 1939 g., [w:] God krizisa 1938-1939…, op. cit., t. 2, C. 10. 37 Osteuropa, T. XIV, C. 672. 38 M. Ilmarov, op. cit., C. 400. 39 ADAP, Serie D, t. VI, 485. Empfang des lettischen Aussenministers Munters beim Fűhrer unter Anwesenheit des Reichsaussenministers und des lettischen Gesandten am 7. 6. 1939, Berlin den 8. Juni 1939, S. 543. 40 Ibidem, S. 544. 41 Ibidem. 42 M. Ilmarov, op. cit., C. 400.

148 A. Topij: Niemiecko-łotewski i niemiecko-estoński układ o nieagresji z dnia 07.06.1939 r. zobowiązanie do nieagresji nie było niczym ograniczone (w tamtych układach natomiast Estonia i Łotwa zastrzegły sobie prawo wzięcia pod uwagę zobo- wiązań wynikających z artykułu 16. Paktu Ligi Narodów). Drugi punkt określał czas obowiązywania układu o nieagresji – dziesięć lat i automatycznego prze- dłużenia na kolejne 10 lat. Układ z Estonią tracił przy tym jednocześnie swoją ważność wraz z układem łotewsko-estońskim, z jednym wszakże zastrzeże- niem: w przypadku wojny Niemiec z Łotwą Estonia miała możliwość natych- miastowego wszczęcia rozmów z Berlinem w sprawie wznowienia układu o nie- agresji43. W praktyce oznaczało to, że sojusz Estonii z południowym sąsiadem jest tylko skierowany przeciwko ZSRR. Zanim rzeczone układy o nieagresji zostały podpisane szerzyły się słuchy o dodatkowych tajnych punktach. Berlin stanowczo im zaprzeczał. Także łotewski minister spraw zagranicznych, występując 12 maja przed Państwową Izbą Gospodarki i Kultury, stwierdził wprost, że nie będzie dołączonych żad- nych tajnych klauzul do układu o nieagresji44. Tym niemniej jest jedno źródło, które wskazuje na istnienie tajnego protokołu, a mianowicie memorandum Dertingera z 8 czerwca 1939 roku. Wynika z niego, że zarówno Estonia, jak i Łotwa zobowiązały się w tajnym punkcie do uzgadniania z Niemcami wojsko- wych środków bezpieczeństwa, a na życzenie III Rzeszy wszystkich pozosta- łych środków bezpieczeństwa skierowanych przeciw ZSRR. W końcowej części memorandum autor też podkreślił, że o ile Estonia i Łotwa nie będą w stanie same siebie obronić, to Niemcy zgodzą się okazać pomoc tym krajom45. O ile kwestia ratyfikacji układów o nieagresji przez Niemcy i Łotwę była zwykłą formalnością, to w przypadku Estonii sprawa przedstawiała się nieco ina- czej. W przeciwieństwie do Łotwy, gdzie za rządów Ulmanisa nie było w ogóle żadnego parlamentu (ratyfikacji dokonał rząd), w Estonii, mimo rządów auto- rytarnych, takie ciało, choć o ograniczonych kompetencjach, funkcjonowało od 1938 roku. Rząd posiadał wprawdzie większość w obu izbach parlamentu, jednak w ramach „reglamentowanej demokracji” dopuszczał też istnienie słabej, niezorganizowanej opozycji. I faktycznie nieliczni deputowani z Jaanem Tŏnissonem na czele występowali zdecydowanie przeciw zawarciu rzeczonego układu z III Rzeszą. Tŏnisson uważał m.in., iż w obecnej sytuacji międzynaro- dowej nie można sobie pozwolić na układ o nieagresji z Niemcami, ponieważ celem Berlina jest przyciągnięcie Estonii do bloku państw osi46. Ich opozycja nie na wiele się jednak zdała. Riigivolikogu absolutną większością poparł układ. Zaledwie dwóch posłów było temu przeciwnych i dwóch wstrzymało się od

43 PAAA, R 29829, Politische Beziehungen Deutschlands zu den baltischen Staaten, S. 46733. 44 PAAA, Reval Gesandtschaft 48, S. 5-6. 45 R. Ahmann, op. cit., s. 651. 46 A. Pajur, Eesti-saksa mittekallaletungileping (7. Juuni 1939. a), „Akadeemia” 1992, nr 8, s. 1725.

149 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi głosu. Uzyskawszy aprobatę parlamentu, prezydent Konstantin Päts ratyfikował układ o nieagresji z Niemcami w dniu 22 czerwca, zaś wymiana pism ratyfika- cyjnych miała miejsce w Berlinie 24 lipca 1939 roku47. Latem 1939 roku zarówno Łotwa, jak i Estonia uznały, że ich położenie mię- dzynarodowe jest dobre, gdyż są zabezpieczone przed agresją z obu stron. Świad- czyło to naturalnie o naiwności sterników polityki zagranicznej tych krajów. Pokazały to radziecko-niemieckie rokowania 22 sierpnia 1939 roku. Pierwotnie Hitler wychodził z założenia, iż kraje bałtyckie należy podzielić na względnie równe dwie strefy wpływów: Niemcom przypadłaby Litwa i południowa część Łotwy aż po Dźwinę. Stalin jednak wystąpił jako „obrońca” integral- ności państwa łotewskiego. W tej sytuacji Ribbentrop przeprowadził rozmowę z kanclerzem i zyskał jego zgodę na „przekazanie” całej Łotwy do radzieckiej strefy wpływów48. Oba mocarstwa naturalnie nie przejmowały się zawartymi wcześniej układami o nieagresji z Rygą i Tallinem. Największe złudzenia co do Niemiec wykazywała Estonia. Kiedy Moskwa przedstawiła jej, jako pierwszemu krajowi bałtyckiemu, swoje żądania, pre- zydent Päts prosił Ribbentropa, za pośrednictwem posła Frohweina, aby III Rzesza wzięła na siebie obowiązek obrony neutralności Estonii. Z kolei za pośrednictwem Wilhelma Wrangla, byłego przewodniczącego Niemieckiej Autonomii Kulturalnej w Estonii i ówczesnego deputowanego Rady Państwa, izby wyższej parlamentu, Päts chciał poinformować ministra Rzeszy o swoim zamiarze zwiększenia liczebności armii do 25 000 żołnierzy i podporządko- wania jej dowództwu Wehrmachtu49. Losy Republiki Estonii, jak i pozostałych dwóch krajów bałtyckich były już jednak przesądzone.

The German-Latvian and German-Estonian Non-aggression Pacts, June 7, 1939 The two Baltic states: Latvia and Estonia proposed to make non-aggression pacts with as early as in the mid-1930s. However, the Third Reich was at first set against such an agreement. Yet, in April 1939, the situation changed in con- nection with an appeal of US President, Franklin Delano Roosvelt. Both Riga and Tallin agreed to enter diplomatic talks to this end. The two countries insisted on their strict neutrality, in the field of foreign trade, too. The non-agression pacts were signed by the German Foreign Minister Joachim von Ribbentrop, Latvian one, Vilhelm Munters and Estonian one, Karl Selter in Berlin on June 7, 1939.

47 Ibidem, s. 1727. 48 V.O. Lumans, Latvia in World War II, New York 2006, p. 65. 49 M. Ilmarov, op. cit., C. 457.

150 A. Purat Andrzej Purat Uniwersytet Kazimierza Wielkiego – Bydgoszcz

Dobre sąsiedztwo, czyli rzecz o udzielaniu pomocy Polakom przez Ukraińców w okresie eksterminacji dokonanej przez nacjonalistów ukraińskich w latach 40. XX wieku

W niniejszym artykule omówiono wycinek z dziejów relacji ukraińsko-pol- skich w latach 40. XX wieku. Głównym wątkiem artykułu jest pomoc udzie- lana ludności polskiej ze strony jej sąsiadów Ukraińców na Kresach Połud- niowo-Wschodnich II Rzeczypospolitej w okresie eksterminacji dokony- wanej w latach 40. XX wieku przez nacjonalistów ukraińskich z OUN i UPA. Jego podstawą są materiały źródłowe, na które składają się relacje świadków oraz dokumenty archiwalne zebrane i opracowane przez Romualda Nie- dzielkę oraz Władysława i Ewę Siemaszków1. Przez ostatnie dziesięciolecia ze zrozumiałych względów polskie środowisko naukowe zajmowało się przede wszystkim zbrodniami popełnianymi przez ukraińskich nacjonalistów na Pola- kach i w ten sposób upamiętniało polskie ofiary2. Z tego powodu zagadnienie

1 Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945. O Ukraińcach ratujących Polaków poddanych ekster- minacji przez OUN i UPA, opracował R. Niedzielko, Warszawa 2007; W. Siemaszko, E. Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945, t. 1-2, Warszawa 2000. 2 Literatura dotycząca zbrodni dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA w latach 1939-1945 jest bardzo obszerna. Dziś liczy się ją w setkach artykułów i opracowań naukowych oraz popularnonaukowych. W związku z tym autor artykułu ograniczy się do wymienienia kilku naj- bardziej istotnych prac z punktu widzenia naukowego. Do nich można zaliczyć, m.in. następu- jące opracowania: Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich w Małopolsce Wschodniej w świetle dokumentów Rady Głównej Opiekuńczej 1942-1944, wstęp i opracowanie L. Kulińska, A. Roliński, Kraków 2004; Antypolska akcja OUN-UPA 1943-1944. Fakty i interpretacje, red. G. Motyka, D. Libionka, Warszawa 2003; W. Bąkowski, Zagłada Huty Pieniackiej, Kraków 2001; W. Filar, Wołyń 1939-1944. Eksterminacja czy walki polsko-ukraińskie. Studium historyczno-wojskowe zmagań na Wołyniu w obronie polskości, wiary i godności ludzkiej, Toruń 2004; S. Jastrzębski, Ludobójstwo lud- ności polskiej przez OUN-UPA w województwie stanisławowskim w latach 1939-1946, Warszawa 2004; idem, Martyrologia polskiej ludności w województwie lwowskim w latach 1939-1947, Katowice 2004; H. Komański, Sz. Siekierka, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Pola- kach w województwie tarnopolskim 1939-1946, Wrocław 2004; G. Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960. Działalność Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii,

151 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi pomocy udzielanej Polakom przez Ukraińców nie zajmowało istotnego miejsca w badaniach skomplikowanych stosunków polsko-ukraińskich w okresie drugiej wojny światowej i stanowiło temat rzadko podejmowany przez polskich badaczy3. W konsekwencji nasza wiedza w tej kwestii jest daleka od zadowala- jącej. Uważam, że kontynuacja badań związanych z sąsiedzką pomocą i upu- blicznianie ich wyników byłoby pewną formą upamiętnienia wielu do tej pory anonimowych Ukraińców ratujących życie polskim sąsiadom. Dotychczas tylko ocaleni z zagłady Polacy zachowywali w dobrej pamięci swoich ukraińskich sąsiadów i krewnych podejmujących śmiertelne ryzyko związane z niesieniem Polakom jakiejkolwiek pomocy. Należy podkreślić, że za jej udzielanie groziła rodzinom ukraińskim śmierć z rąk nacjonalistycznych bojówek OUN-UPA. W celu umacniania dobrego sąsiedztwa polsko-ukraińskiego ważne byłoby uświadamianie polskiemu społeczeństwu, że nie wszyscy Ukraińcy w okresie drugiej wojny światowej współpracowali z nacjonalistami ukraińskimi oraz identyfikowali się ze zbrodniczą ideologią ukraińskiego integralnego nacjona- lizmu propagowaną przez członków OUN i UPA, wskazującą na Polaków jako najważniejszych wrogów Ukraińców. Mimo dużej aktywności związanej z różnymi antypolskimi działaniami w okresie dwudziestolecia międzywojennego ukraińskim nacjonalistom nie udało się przekonać większości Ukraińców, że Polacy to ich śmiertelni wro- gowie. Decydujące znaczenie miało tu wielowiekowe sąsiedztwo, w czasie któ- rego relacje między tymi społecznościami układały się różnie, ale generalnie były one dobre. Świadczą o tym przykłady zawierania małżeństw polsko-ukra- ińskich. Jest wiele przykładów świadczących, że tak było. Pochodzący spod Zbaraża w woj. tarnopolskim o. prof. Mieczysław Albert Krąpiec pisze, że: Rzeczywiście z Rusinami, bo tak ich nazywaliśmy, mieszkaliśmy jak w rodzinie. Uznawaliśmy ich święta i odwiedzaliśmy ich w domach, podobnie jak oni nas. Do dziś znam ruskie kolędy, dumki, oni też śpie- wali nasze. (…) Należało też do wymogów miejscowej kultury, że do Rusina, czyli Ukraińca, nie odzywało się po polsku, tylko po rusku, a więc w języku ukraińskim. Zażyłość była tak duża, że gdy już zaczęły się rzezie, w niektórych polskich wsiach ludzie wbrew faktom do końca nie wierzyli, że może im grozić coś złego ze strony sąsiadów4. Warszawa 2006; W. Poliszczuk, Dowody zbrodni OUN i UPA. Integralny nacjonalizm ukraiński jako odmiana faszyzmu, t. 2. Działalność ukraińskich struktur nacjonalistycznych w latach 1920-1999, Toronto 2000. 3 Na temat pomocy udzielanej przez Ukraińców zobacz: Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939- 1945…, op. cit.; E. Różański, Nie każdy Ukrainiec był Polakowi wilkiem. Ukraińcy, którzy potępiali ideologię głoszoną przez OUN-UPA, ostrzegali Polaków przed napadami, ukrywali ich i bronili przed śmiercią, nie szczędząc przy tym własnego życia, cz. 1, „Na Rubieży” 2003, nr 65; cz. 2, nr 67; cz. 3, nr 67; L. Karłowicz, Ludobójcy i ludzie, Lublin 2000; Z. Ziemblowski, W morzu nienawiści. O takich, którzy nie przestali być ludźmi, Krosno 2001. 4 M.A. Krąpiec, Cień nieosądzonych zbrodni, [w:] Podolskie korzenie, red. J. Kanas, Lublin 2002, s. 8.

152 A. Purat: Dobre sąsiedztwo, czyli rzecz o udzielaniu pomocy Polakom przez Ukraińców ...

To dobre sąsiedztwo, budowane przez wieki i utrzymujące się jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego, mocno utrudniło ukraińskim nacjonalistom wpajanie Ukraińcom nienawiści do Polaków. Dla autora arty- kułu nie ulega wątpliwości, że w tym czasie większość z nich nie była jeszcze nią przesiąknięta. Na znaczący wzrost liczby Ukraińców wrogo nastawio- nych do Polaków nie miała też wpływu fatalna polityka prowadzona przez pol- skie władze sanacyjne wobec mniejszości ukraińskiej w latach 30. XX wieku. Obecny stan badań pozwala na stwierdzenie, że w przededniu wybuchu dru- giej wojny światowej w swojej podstawowej masie Ukraińcy pozostali lojalni wobec państwa polskiego i nie wykazywali wrogości ani w stosunku do niego, ani do Polaków. Wielu młodych Ukraińców będących obywatelami polskimi nie uległo agi- tacji OUN nawołującej do dezercji i wypełniło swój obowiązek, wstępując po wybuchu drugiej wojny światowej w szeregi Wojska Polskiego. Według ustaleń historyków w czasie kampanii wrześniowej w polskiej armii mogło walczyć od 100 tys. do 200 tys. żołnierzy ukraińskich5. Nie ma materiałów źródłowych, które wskazywałyby na ich niewłaściwe zachowanie się we wrześniu 1939 roku. Dopiero, gdy w armii polskiej zaczęło się rozprężenie, spowodowane nieustan- nymi atakami, a front zaczął się zbliżać do obszarów zamieszkanych przez lud- ność ukraińską, zanotowano sporadyczne dezercje6. Zdarzały się one w rozbi- tych jednostkach polskich – jednak nie można stwierdzić, że były nagminne7. Stopniowe pogarszanie się wzajemnych relacji zaczęło się od momentu rozpo- częcia otwartych antypolskich działań przez różne grupy ukraińskich nacjonali- stów związanych z OUN. Zorganizowane przez OUN milicje ukraińskie jeszcze

5 Taką przybliżoną liczbę ukraińskich żołnierzy biorących udział w kampanii wrześniowej podał M. Szwahulak. Zob. M. Szwahulak, Stanowisko i udział Ukraińców w niemiecko-polskiej kampanii 1939 roku, [w:] Polska – Ukraina: trudne pytania, t. 4, red. R. Niedzielko, Warszawa 1999, s. 56. R. Torzecki przypuszcza, że było ich około 150-200 tys. Zob. R. Torzecki, Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie drugiej wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej, Warszawa 1993, s. 24. Ze względu na brak źródeł nie można tej liczby dokładnie ustalić, dlatego liczba podana przez R. Torzeckiego wyliczona jest w oparciu o procent ludności ukraińskiej w II RP. Zakłada się, że wynosiła ona 16%. M. Krotofil podał, że odsetek żołnierzy narodowości ukraińskiej w oddziałach wahał się w granicach 10-14%. Podobny udział procentowy mieli Ukraińcy wśród rezerwistów. Biorąc to pod uwagę, można zaryzykować twierdzenie, że we wrześniu 1939 roku w armii polskiej znalazło się nie więcej niż 120 tys. Ukraińców. Zob. M. Krotofil, Ukraińcy w Wojsku Polskim w okresie międzywojennym, [w:] Mniejszości narodowe i wyznaniowe w siłach zbrojnych II Rzeczypospolitej 1918-1939. Zbiór studiów, red. Z. Karpus, W. Rezmer, Toruń 2001, s. 149. W. Rezmer szacunkowo ustalił, że w szeregach WP we wrześniu 1939 roku walczyło od 106 314 do 111 910 Ukraińców. Zob. W. Rezmer, Stanowisko i udział Ukraińców w niemiecko-polskiej kampanii 1939 roku, [w:] Polska – Ukraina…, op. cit., s. 24. 6 M. Siwicki, Dzieje konfliktów polsko-ukraińskich, t. 2, Warszawa 1992. Dokument nr 6 z grudnia 1943 roku. Sprawa ukraińska, s. 74. 7 A. Purat, Antypolska działalność Ukraińców z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów we wrześniu 1939 roku, „Studia Gnesnensia”, tom XVIII, Gniezno 2004, s. 273.

153 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi przed 17 września 1939 roku rozpoczęły ataki na małe polskie oddziały woj- skowe. Uzbrojeni członkowie Straży Obywatelskiej z niebiesko-żółtymi opa- skami opanowywali miasta i miasteczka z chwilą opuszczenia ich przez wojsko polskie. Do większych walk doszło w dniach od 10 do 15 września 1939 roku na południe od Lwowa w okolicach Szczerca, Mikołajowa i Stryja. W tej ostatniej miejscowości oddziały ukraińskie, liczące około 600-700 osób, usunęły polską policję, ale zostały rozbite przez wycofujące się oddziały wojska polskiego8. W dniach 14-15 września 1939 roku ukraińscy nacjonaliści dokonali napadu na pociąg w Synowudzku. Działali oni też w rejonie Podhorca, Borysławia, Truskawca, Żukotyna i Mikołajowa-Żydaczowa9. Oprócz starć z wojskiem i policją dochodziło również do mordów na polskiej ludności cywilnej i na uchodźcach. Część z nich na pewno została dokonana przez ukraińskich nacjo- nalistów z OUN. Wskazują na to zachowane dokumenty polskiego podziemia. Rozkazy zabijania Polaków wydawane były przez dowódców z OUN przebywających w miastach. Następnie przekazywano je do realizacji w poszczególnych wsiach. Wtedy rozpoczynał się krwawy terror. Ukra- ińscy nacjonaliści organizowali «sądy doraźne», wydające wyroki śmierci na miejscowych Polaków. Były one wykonywane natychmiast. Sądom tym przewodniczyli aktywiści wywodzący się z inteligencji ukraińskiej. Byli to głównie księża greckokatoliccy, kierownicy szkół, nauczyciele, gdzie zaś nie było inteligencji – «sprawiedliwość» wymierzali sami chłopi10. Polscy historycy ustalili, że we wrześniu 1939 roku zamordowali oni kilka tysięcy Polaków. Byli to cywilni uchodźcy, osadnicy, rozbrojeni żołnierze i zwykli chłopi11. Zgodnie z raportami polskiego podziemia oraz dokumen- tacją Rady Głównej Opiekuńczej tylko w województwie tarnopolskim śmierć poniosło 750 osób12. Te działania miały niewątpliwie wpływ na wzrost wza- jemnej nieufności i wrogości między Polakami a Ukraińcami.

8 P. Mirczuk, Narys istoriji OUN 1920-1939, Munchen – London – New York 1968, s. 586-587; R. Torzecki, op. cit., s. 28. 9 R. Wysocki, Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów w Polsce w latach 1929-1939. Geneza. Struktura. Program. Ideologia, Lublin 2003, s. 356. 10 L. Kulińska, C. Partacz, Zbrodnie nacjonalistów ukraińskich na Polakach w latach 1939-1945. Ludobójstwo niepotępione, Warszawa 2015, s. 40. 11 G. Hryciuk, Straty ludności Galicji Wschodniej w latach 1941-1945, [w:] Polska – Ukraina: trudne pytania, t. 6, red. R. Niedzielko, Warszawa 2000. 12 J. Turowski, W. Siemaszko, Zbrodnie nacjonalistów ukraińskich dokonane na ludności polskiej Wołynia 1939-1945, Warszawa 1990, s. 11-13; W. Siemaszko, E. Siemaszko, op. cit., t. 2, s. 1038, tabela nr 5 – autorzy obu publikacji podają, że w województwie wołyńskim we wrześniu 1939 roku nacjonaliści ukraińscy zamordowali ponad 1000 Polaków. B. Tomaszewski i J. Węgierski szacują, że tylko w pięciu powiatach województwa stanisławowskiego i tarnopolskiego z rąk ukraińskich zginęło około 2000 polskich uchodźców. Zob. B. Tomaszewski, J. Węgierski, Lwowska AK, Warszawa 1983, s. 34-35.

154 A. Purat: Dobre sąsiedztwo, czyli rzecz o udzielaniu pomocy Polakom przez Ukraińców ...

Kontynuacja akcji antypolskiej ze strony ukraińskich nacjonalistów nastą- piła na terytorium okupowanym przez Niemców, dokąd uciekły przed terrorem sowieckim tysiące działaczy ukraińskich z Wołynia i Galicji Wschodniej. Za zgodą Niemców rozpoczęli oni intensywne działania zmierzające do ukraini- zacji ludności. Wiązało się to z akcją wynaradawiania Polaków, maksymalnym ograniczeniem ich praw i możliwości rozwoju. W myśl doktryny integralnego nacjonalizmu ukraińskiego zgodnie z terytorialnym pojęciem narodu: każdy, kto żyje z dziada pradziada na ziemi ukraińskiej, kto orze tę ziemię, kto organizuje na niej pracę rolniczą, ten zżył się z ziemią ukraiń- ską i musiał ją pokochać – to także potencjalny Ukrainiec, choćby nawet należał do jakiego bądź innego wyznania religijnego czy obrzędu albo nie przyswoił sobie jeszcze ukraińskiej mowy. Rozumną i ostrożną krytyką trzeba doprowadzić do tego, ażeby w nich wytworzył się silny miejscowy patriotyzm, który by umożliwił i ułatwił przyswojenie sobie świadomoś- ci jedności z rdzenną ludnością. (…) Do ukraińskości trzeba także przy- ciągnąć wszystkich tych miejscowych «obcych», którzy dostrzegają histo- rię ziem ukraińskich, którzy piszą prace naukowe dotyczące tych ziem, którzy oddają ludności ukraińskiej wartości ze wszechświatowej skarb- nicy, którzy swoją pracą i akcją przyczyniają się do ładu społecznego na ziemiach ukraińskich13. Doktryna integralnego nacjonalizmu, a za tym stanowisko ukraińskich nacjonalistów, była jasna i bezkompromisowa: należy dążyć różnymi sposo- bami do ukrainizowania jak największej liczby osób spośród potencjalnych „obcych”, bo na terytorium przyszłej Ukrainy mogli mieszkać tylko Ukraińcy. Kto nie chciał się poddać temu procesowi, stawał się wrogiem, którego należy usunąć. Stąd dalsze działania nacjonalistów ukraińskich wobec Żydów i Polaków mieszkających na Kresach Wschodnich zostały podjęte w czerwcu i lipcu 1941 roku po opanowaniu tych ziem przez Wehrmacht. Najpierw Niemcy, wykorzy- stując ukraińską policję w latach 1941-1942, dokonali totalnej zagłady ludności żydowskiej będącej obywatelami polskimi. Potem przyszła kolej na Polaków, stojących na przeszkodzie do stworzenia niepodległego państwa ukraiń- skiego, które miało być budowane według wzorca nacjonalistycznego. Wzo- rzec ten nie przewidywał ich obecności na planowanym obszarze tego pań- stwa. Liderzy ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego byli przekonani, że teraz będzie łatwiej usunąć „odwiecznych wrogów”, czyli Polaków. Przekonanie to wynikało z oceny, że nastąpiło znaczne osłabienie polskiego żywiołu, stanowią- cego mniejszość na terenie przedwojennych Kresów Wschodnich. Było to spo-

13 Instytut Polski i Muzeum im gen. W. Sikorskiego w Londynie (IPMS), Sprawy ukraińskie w raportach krajowych za miesiące: listopad, grudzień 1943 oraz styczeń 1944, sygn. A. XII.3/38, s. 32, [cyt. za:] L. Kulińska, C. Partacz, op. cit., s. 41.

155 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi wodowane najpierw okupacją sowiecką, a później niemiecką oraz dość łatwym pozbyciem się Żydów. Zdecydowane stanowisko polskich władz emigracyjnych, które postano- wiły bronić zagrożonego bytu narodowego na Kresach Wschodnich, a także przedwojennej granicy na Zbruczu, spowodowało przekonanie kierownictwa OUN, że jakiekolwiek kompromisowe rozwiązanie polityczne jest niemoż- liwe. W związku z tym podjęto decyzję o zmuszeniu Polaków do opuszczenia Kresów Wschodnich. W momencie, kiedy okazało się, że nie mają oni zamiaru opuszczać ziemi swoich ojców, oddziały UPA i bojówki Służby Bezpieczeń- stwa OUN wiosną 1943 roku przystąpiły do realizacji „akcji antypolskiej”, która miała systematyczny i zorganizowany charakter. Jej skutkiem była masowa eks- terminacja o charakterze ludobójczym wszystkich osób narodowości polskiej. Objęła ona przedwojenne województwa wołyńskie, lwowskie, stanisławowskie i tarnopolskie. Z tym że na Wołyniu likwidacji miała podlegać cała ludność polska, zaś w pozostałych stawiano Polakom „tylko” ultimatum – pod groźbą śmierci mieli opuścić swoje domy. Jednak takie stanowisko nacjonalistów ukra- ińskich nie spowodowało, że Polacy na terenie Galicji Wschodniej całkowicie uniknęli skutków akcji antypolskiej. AK podjęła co prawda walkę przeciwko UPA w obronie polskiej ludności, ale była ona zbyt słaba militarnie, żeby sku- tecznie zapobiec ludobójstwu. Dlatego w lipcu 1943 roku doszło do najwięk- szej fali mordów na Wołyniu, dokonanych na Polakach przez oddziały UPA i wspierającą je ludność ukraińską. Ta zorganizowana akcja objęła jednocześnie sto kilkadziesiąt wsi. W 1944 roku akcja eksterminacyjna, starcia zbrojne i pol- skie akcje odwetowe przeniosły się na teren województw lwowskiego, stanisła- wowskiego i tarnopolskiego i trwały aż do zakończenia wojny. Całkowity bilans strat po stronie polskiej jest określany tylko szacunkowo. Na podstawie zacho- wanej dokumentacji źródłowej i relacji świadków możemy stwierdzić, że ukra- ińscy nacjonaliści popełnili zbrodnie na Polakach w ok. 3700 miejscowościach, a straty wynosiły ok. 100 tys. osób14. Aktywny udział znacznej części ludności ukraińskiej w mordowaniu Polaków z pewnością przyczynił się do tak dużej liczby ofiar po polskiej stronie. To, że tak wielu Ukraińców z dobrych sąsiadów stało się bezwzględnymi zabój- cami, świadczy, że nacjonalistom z OUN-UPA udało się w końcu naruszyć fun- dament dobrosąsiedzkich relacji polsko-ukraińskich i rozpalić ogień niena- wiści. Jednak motywy działania poszczególnych osób zaangażowanych w ludo- bójstwo Polaków są często trudne do określenia. Według oceny autora działały tu przede wszystkim dwa czynniki. Po pierwsze strach o życie własne i rodziny,

14 Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945…, op. cit., s. 9. Na Wołyniu miało zginąć blisko 37 tys. Polaków, w woj. tarnopolskim – prawie 24 tys., w woj. rzeszowskim i lubelskim – 10 tys., w woj. lwowskim – ponad 20 tys.

156 A. Purat: Dobre sąsiedztwo, czyli rzecz o udzielaniu pomocy Polakom przez Ukraińców ... bo kto nie chciał brać udziału w mordowaniu Polaków, sam stawał się ofiarą pobratymców. Ludność ukraińska panicznie bała się bezwzględności bojówek SB-OUN, które nie miały żadnych skrupułów w mordowaniu Ukraińców uznanych za zdrajców. Kolejny czynnik wynikał ze skuteczności propagandy nacjonalistycznej, wmawiającej prostym chłopom ukraińskim, że jak pomogą usunąć Polaków, to mienie, które po nich pozostanie, stanie się ich własno- ścią. Ważnym czynnikiem motywującym dla środowiska wiejskiego była więc możliwość przejęcia na własność ziemi należącej do polskich sąsiadów. Dla wielu biednych Ukraińców taka nagroda była warta zabijania mieszkających po sąsiedzku Polaków. Poza tym przekonywano ludzi, że po zakończeniu wojny na terenach, z których uda się usunąć Polaków, powstanie niepodległa Ukraina. Mimo realnej groźby utraty życia wśród społeczności ukraińskiej zna- lazły się osoby, które pomagały Polakom eksterminowanym przez nacjonalis- tów ukraińskich i wspierającą ich ludność. Wśród dominującej masy polskich świadectw i materiałów źródłowych dotyczących wojennego ludobójstwa nie jest łatwo znaleźć informacje o Ukraińcach, których stać było na zachowanie ludzkich odruchów, ponieważ skorych do pomocy ukraińskich sąsiadów nie było zbyt wielu. Stąd też często wiemy o nich znacznie mniej niż o polskich ofiarach i ich oprawcach z UPA. Większość z tych bohaterów pozostaje bez- imienna. Pomoc udzielana Polakom na Kresach nie miała charakteru maso- wego i w związku z tym jest dość trudna do uchwycenia w ścisłe statystyki. Bardzo ostrożnie należy też formułować jakieś prawidłowości dotyczące tego zjawiska. R. Niedzielko zwraca uwagę, że motywacje ideowe odmienne od nacjonalistycznych czy względy ogólnoludzkie w kwestii udzielania pomocy nie miały decydującego znaczenia. Według jego oceny wśród ratujących Polaków przeważały osoby najbliższe ratowanym, najsilniej związane z nimi emocjo- nalnie, a więc członkowie rodzin mieszanych i krewni. W dalszej kolejności zaprzyjaźnieni sąsiedzi, raczej Ukraińcy starszego pokolenia, często ci, którzy ratowali swoich bliźnich z pobudek religijnych, przedkładając zasady wiary nad solidarność narodową czy grupową15. Wyselekcjonowane i wiarygodne zachowane przekazy źródłowe przypadków pomocy udzielanej Polakom pozwalają na wyróżnienie kilkunastu konkret- nych jej form. Było to m.in.: 1) ostrzeganie przed napadem, zaplanowanym na konkretny moment lub w nieokreślonym czasie; 2) wskazanie drogi ucieczki; 3) ukrycie zagrożonych przed spodziewanym atakiem, udzielanie im schro- nienia w trakcie napadu lub po nim; 4) wprowadzenie napastników w błąd, np. przez zapewnienie, że poszukiwany jest Ukraińcem – członkiem rodziny lub znajomym, a nie Polakiem; zatajanie miejsca ukrycia poszukiwanych; zajęcie napastników (wszczęcie rozmowy, ugoszczenie), by ścigani zdążyli się ukryć lub

15 Ibidem, s. 19.

157 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi uciec; skierowanie pościgu w inną stronę; 5) przewiezienie furmanką z kryjówki w bezpieczniejsze miejsce (np. do miasta) bądź użyczenie konia lub furmanki; 6) pierwsza pomoc rannym, przetransportowanie ich do lekarza lub do szpitala; 7) zaopatrywanie ocalałych w żywność, a dla ułatwienia ucieczki – w ukraiń- skie ubranie; 8) informowanie bliskich o okolicznościach śmierci członków ich rodzin (zwłaszcza przez jedynych świadków zbrodni), wskazanie, gdzie znajdują się zwłoki; 9) pośredniczenie w kontaktach między ukrywającymi się a poszu- kującymi ich członkami rodzin; 10) objęcie opieką sierot lub dzieci zagubionych po napadzie; 11) pomoc w pochówku zamordowanych, zwłaszcza, gdy udział w pogrzebie groził zastrzeleniem; opieka nad grobami, stawianie krzyży itp.; 12) niewykonanie rozkazu zabicia członka własnej rodziny (żony, męża, rodziców, dzieci); wspólna ucieczka, ukrycie osoby skazanej na śmierć; 13) odmowa udziału w napadzie, pacyfikacji lub innej akcji represyjnej; 14) darowanie życia ofiarom napadu, skazanym na śmierć lub wytropionym wskutek pościgu (np. przez pozo- rowanie egzekucji, umyślne „przeoczenie” osoby bądź kryjówki)16. W zachowanych materiałach źródłowych znajdują się też relacje, na pod- stawie których nie można jednoznacznie określić motywów udzielanej pomocy ani zakwalifikować jej do żadnej z wymienionych wyżej form. W przypadku pierwszej z nich często trudno jest też odróżnić czy uprzedzanie zagrożonych Polaków o zbliżającym się niebezpieczeństwie było dokonywane w dobrej wierze czy też stanowiło świadome wprowadzanie w błąd. W niektórych sytu- acjach chodziło o zachęcenie Polaków do wyjazdu, aby się ich pozbyć ze wsi, ale były też przypadki, że ostrzeżeni wpadali w ręce UPA i ginęli. Relacje świadków i dokumenty nie pozostawiają wątpliwości, że pierwsze antypolskie akcje, które można przypisać oddziałom UPA, miały miejsce na początku lutego 1943 roku. Chodzi o mord na ludności polskiej i rosyjskiej przeprowadzony przez oddział Hrycia Perehijniaka ps. „Dowobesz-Korobka” we Włodzimiercu i w Porośli (gm. Antonówka, pow. sarneński) w dniu 9 lutego 1943 roku. Zamordowano wtedy 149 Polaków i 6 Rosjan17. Pierwsze akcje zbrojne zbiegły się z naradą wojskowej OUN, którą 15 lutego 1943 roku popro- wadził Wasyl Iwachiw, „Som”, referent wojskowy krajowego prowidu OUN na północno-zachodnich ziemiach Ukrainy. Dyskutowano na niej nad możliwo- ściami, jakie posiadała miejscowa organizacja w wypadku ewentualnego zrywu zbrojnego. Mówiono o zintensyfikowaniu działań UPA. Konkluzja z tej narady była taka, że OUN-B (OUN Bandery) nie jest gotowa do podjęcia walki w szer- szym zakresie18. G. Motyka zwraca uwagę na to, że: 16 Ibidem, s. 14. 17 W. Siemaszko, E. Siemaszko, op. cit., t. 1, s. 574-575. 18 A. Purat, Organizacja i metody działania Służby Bezpieczeństwa OUN-B (OUN-Bandery) w latach 1943-1947, [w:] Służby specjalne w systemie bezpieczeństwa państwa. Przeszłość – teraźniejszość – przyszłość. Materiały i studia, t. 1, Szczecin – Warszawa 2012, s. 295.

158 A. Purat: Dobre sąsiedztwo, czyli rzecz o udzielaniu pomocy Polakom przez Ukraińców ...

najpewniej samą akcję należy wiązać z inspekcją W. Iwachiwa «Som» i chęcią sprawdzenia zdolności bojowych tworzonych oddziałów. Zagadką pozostaje, kto wydał rozkaz likwidacji wsi Parośle. Nie można nie zwrócić uwagi, iż sam przebieg akcji UPA na Włodzimierzec-Parośle całkowicie odbiegł od ustaleń przyjętych na naradzie krajowych referen- tów wojskowych OUN-B19. Rozwinięcie akcji partyzanckiej przez oddziały banderowskie nastą- piło dopiero w marcu 1943 roku. Towarzyszyła temu dezercja Ukraińskiej Policji Pomocniczej, z której odchodzący policjanci zabijali wybranych Polaków, często z całymi rodzinami20. Na III konferencji OUN-B w lutym 1943 roku zapadła decyzja o wywołaniu powstania. O ile akcja policji ukraińskiej była zgodna z wytycznymi konferencji, to ataki na polskie wioski przeprowadzane na terenach kontrolowanych przez oddziały UPA dowodzone przez Iwana Łytwynczuka „Dubowego” i Petro Olijnyka „Eneja” szły dalej, niż chciało kie- rownictwo OUN-B. Według doniesień polskiego podziemia jeden z dowódców UPA tak ocenił sytuację: Z dniem 1 marca 1943 r. przystępujemy do powstania zbrojnego. Jest to działanie wojskowe i jako takie skierowane jest przeciw okupantowi. Obecny okupant jednak jest przejściowym, nie należy więc tracić sił w walce z nim. Właściwy okupant to ten, który nadchodzi. Jeśli chodzi o sprawę polską, to nie jest to zagadnienie wojskowe, tylko mniejszo- ściowe. Rozwiążemy je tak, jak Hitler sprawę żydowską. Chyba, że usuną się sami21. Polacy, jak wiemy, nie zamierzali dobrowolnie się usunąć, a nacjonaliści z OUN-B przyjęli wzorowaną na faszystowskiej metodę rozwiązywania pro- blemu Polaków polegającą na ich fizycznym unicestwieniu. O tym, że akcja nacjonalistów z OUN-B przybrała na sile, mogły zde- cydować trzy osoby ze ścisłego kierownictwa wołyńskiej OUN-B: Dmytro Kłaczkiwśkij, „Ochrym”, „Kłym Sawur”, dowódca okręgu UPA-Północ obej- mującego Wołyń, referent wojskowy OUN-B Wasyl Iwachiw „Som”, „Sonar” i Iwan Łytwynczuk „Dubowy”, dowodzący siłami OUN-B i UPA na północno- -wschodnim Wołyniu. Właśnie tam, gdzie działały oddziały dowodzone przez

19 G. Motyka, op. cit., s. 306. 20 A. Purat, Organizacja i metody działania…, op. cit., s. 295, 301. Na polecenie kierownictwa OUN-B od 15 marca do 10 kwietnia 1943 roku do lasu uciekło ok. 5000 Ukraińców, którzy służyli Niemcom jako policja pomocnicza. To wydarzenie spowodowało szybki wzrost liczebności oddziałów UPA do 8-10 tys. w kwietniu 1943 roku. W czerwcu 1943 roku nastąpiło podwojenie tej liczby. W poszczególnych wsiach organizowano także Samoobronne Kuszczowe Widdiły (SKW), w skład których wchodzili legalni mieszkańcy ukraińskich wsi. Byli oni wykorzystywani wyłącznie do określonych akcji przeprowadzanych samodzielnie lub we współpracy z oddziałami UPA. Po jej zakończeniu wracali do swoich miejscowości. 21 G. Motyka, op. cit., s. 306.

159 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

„Dubowego”, miały miejsce pierwsze zorganizowane ataki i masakry polskiej ludności. Na obszarze byłego województwa wołyńskiego nastąpiło też rozsze- rzenie i intensyfikacja akcji antypolskiej, która od połowy 1943 roku nabrała charakteru ludobójstwa. Stąd też właśnie w poszczególnych powiatach tego województwa została odnotowana największa ilość przykładów pomocy udzie- lanej Polakom przez Ukraińców. W tym miejscu autor artykułu przedstawi kilkanaście wybranych sytuacji, w których ukraińscy sąsiedzi ratowali Polaków. Jeden z pierwszych takich przy- padków miał miejsce pod koniec lutego 1943 roku w miejscowości Boremel, gmina Boremel, powiat dubieński, woj. wołyńskie22. Wtedy to kierownik tartaku inż. Mikołaj Masłowski oraz kierownik młyna w Boremlu Stanisław Jabłoński zostali uprowadzeni przez Ukraińców podających się za policjantów z Dubna. Po kilku tygodniach ciała obu mężczyzn powiązane drutem kolczastym, wyło- wiono ze Styru. Wdową Heleną Masłowską zaopiekował się pracownik tartaku, Ukrainiec Hołod. A żona jego – wspomina Masłowska – była „sotnyczką” w ich bandzie. Hołod pocieszał mnie i powiedział, żeby być spokojną, a gdy dowie się od żony, że na mnie przyszła kolej, da mi znać. Rzeczywiście, ostrzegł mnie, zdążyłam na czas wyjechać (…) w kwietniu przed Wielkanocą do Łucka23. W tej sytuacji mamy ewidentnie do czynienia z pierwszą z form pomocy polegającej na ostrzeżeniu osoby zagrożonej. W tej samej miejscowości dnia 9 kwietnia 1943 roku żołnierze UPA zamordowali 10 Polaków. Uratowali się, m.in. Franciszek Marmucki i jego synowa Maria z małym dzieckiem, których ukrył Ukrainiec, diakon Chomicki i wywiózł pod Siergiejówkę (gm. Czaruków, pow. łucki), oraz rodzina Wernerów, która została w ostatniej chwili uprzedzona przez sąsiada, Ukraińca Imbirowskiego i zdążyła wyjechać24. W marcu lub kwietniu 1943 roku w polskiej wsi Chwojanka, gm. Ludwipol, woj. wołyńskie upowcy pobili do nieprzytomności nauczycielkę Mariannę Lubow-Potomską, która kilka miesięcy wcześniej przeżyła napad w Horodyszczu, gm. Ludwipol i kolejny – w Budkach Kudrańskich. Zmaltretowaną nauczycielką zaopiekowała się rodzina Ukraińca Winniczuka, potem przez długi czas leczono ją w szpi- talu w Międzyrzecu (pow. rówieński)25. W miasteczku Derażne, zamieszkałym w większości przez Żydów, do momentu likwidacji getta w 1942 roku, oraz przez

22 Boremel były to miasteczko i wieś zamieszkane przez 2 tys. Żydów (do 1942 roku, kiedy zostali wymordowani przez Niemców), kilkuset Ukraińców i około 40 Polaków. 23 Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945…, op. cit., s. 23, źródło: Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej (dalej: AIPN), 27 Wołyńska Dywizja AK, VIII/16 (dalej: 27 WDAK), Relacja Heleny Masłowskiej, k. 31v – 32v; W. Siemaszko, E. Siemaszko, op. cit., t. 1, s. 53-55 na podstawie relacji Władysława Kiesza. 24 Ibidem. 25 Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945…, op. cit., s. 42; W. Siemaszko, E. Siemaszko, op. cit., t. 1.

160 A. Purat: Dobre sąsiedztwo, czyli rzecz o udzielaniu pomocy Polakom przez Ukraińców ...

Polaków i Ukraińców wiosną 1943 roku oddziały UPA zamordowały kilkudzie- sięciu Polaków. W maju 1943 roku z ich rąk zginął ukraiński nauczyciel Olejnik, nawołujący do zgody z Polakami26. Jest to zaledwie kilka przykładów z wielu przypadków mordowania przez UPA Ukraińców otwarcie sprzeciwiających się działaniom nacjonalistów ukraińskich. Helena Krzemionowska-Łowkis w swoich wspomnieniach opisała przypadki udzielania pomocy Polakom przez Ukraińców podczas napadów banderowskich na Diuksyn, Pieńki Boro- wieckie i inne wsie w gminie Derażne. Wspomina Ukraińca Owerkę Tali- howa z Diuksyna, ze wsi ukraińskiej, zamieszkałej przez kilka polskich rodzin. O. Talihow, wbrew presji środowiska (wieś była silnym ośrodkiem bande- rowskim) i postawie swojej rodziny głośno występował w obronie polskich sąsiadów, m.in. próbował nie dopuścić do napadu na pobliską Radomiankę. Najpierw musiał się ukrywać przed własnym synem – pisze H. Krze- minokowska-Łowkis – który chciał go zabić za to jego gadanie, a potem ukrywał się przed ruskimi, bo był Ukraińcem z banderowskiego Diuk- syna i miał syna rezuna27. Jak widać, zdarzały się wśród Ukraińców osoby, które próbowały przeciw- stawić się presji rodziny i środowiska w kwestii mordowania Polaków, chociaż groziła im za to śmierć ze strony najbliższych. W tej samej gminie Derażne, ale w polskiej kolonii Borówka, w marcu 1943 roku, według relacji Mieczy- sława Kobyłeckiego, Ukrainiec Serhij Kopernik, który miał narzeczoną Polkę oraz dwóch braci należących do UPA, ostrzegł mieszkańców o planowanym napadzie banderowców i wskazał, na których drogach przygotowano zasadzki na uciekającą ludność. Dnia 18 marca większość Polaków, pod eskortą pięciu członków AK z Janowej Doliny, wyjechała furmankami do Klewania w pow. rówieńskim. W nocy z rąk nacjonalistów zginęli pozostali mieszkańcy (29 osób), którzy nie chcieli opuścić kolonii28. Mamy tu przypadek, w którym to relacje rodzinne decydowały o udzieleniu pomocy – Ukrainiec, posiada- jący informację od swoich braci, ostrzegł rodzinę swojej polskiej narzeczonej. Z kolei Janina Dobrzecka, która od 1940 roku była sierotą, przeżyła rzeź doko- naną 19 marca 1943 roku na kilkudziesięciu Polakach w pobliskich Pendykach, udając Ukrainkę. Tułając się, podobnie jak jej siostra i brat, wśród obcych, znaj- dowała schronienie i pracę u niektórych Ukraińców: Petra Onpryjczuka, Opa- nasa, Charyty oraz Ołeny Warwinowej, należącej do sekty sztundystów29. Jest

26 J. Turowski, Pożoga. Walki 27 Wołyńskiej Dywizji AK, Warszawa 1990, s. 26; Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945…, op. cit., s. 42. 27 Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945…, op. cit., s. 43; H. Krzemionowska-Łowkis, Wołyń – opowieści prawdziwe, Janów Lubelski 2003, s. 19-36. 28 AIPN, 27 WDAK, VI/17, Relacja Mieczysława Kobyłeckiego, k. 55; Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945…, op. cit., s. 42. 29 H. Krzemionowska-Łowkis, op. cit., s. 19-36.

161 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi to przypadek udzielania schronienia Polakom, którzy uniknęli śmierci z rąk banderowców. Jednym ze sposobów jej uniknięcia było udawanie Ukraińców. W gminie Derażne, w miejscowości Jamieniec, która była polską kolonią, dnia 25 marca 1943 roku banderowcy w czasie napadu zabili kilkanaście osób. Polakom – rodzinie Sewruka i goszczącej u nich Stanisławie Drohomireckiej z synem (mieszkańcem Derażnego) – udzielił pomocy w ukryciu się i ucieczce sąsiad Ukrainiec: Była już noc – wspominał Włodzimierz Drohomirecki – kiedy przyszedł i kazał nam wyjść. Powiedział: «Proszę iść spokojnie, powoli, gdyby ktoś szedł lub jechał, proszę nie uciekać. Wiadomo, że Ukraińcy nie boją się i nie uciekają, takie zachowanie świadczyć będzie, że jesteście Ukraiń- cami i nikt was nie zaczepi»30. Drohomireccy postępowali zgodnie z tą radą. Zanim po wielu perypetiach dotarli do Równego przeżyli kolejne napady ukraińskich nacjonalistów z UPA, a ocaleli dzięki życzliwości znajomych Ukraińców w Pendykach i Stydyniu Wielkim31. Janowa Dolina, gmina Kostopol, woj. wołyńskie, była osadą założoną dla pracowników kamieniołomów bazaltu. W 1939 roku liczyła ok. 1800 miesz- kańców, w większości Polaków. W marcu-kwietniu 1943 roku ich liczba prze- kroczyła prawdopodobnie 3000, ponieważ schronili się tu uciekinierzy z oko- licznych miejscowości zagrożonych napadami ze strony oddziałów UPA. W nocy z 22 na 23 kwietnia duża grupa upowców, przy licznym udziale ukra- ińskich mieszkańców sąsiedniego Załaźna, dokonała napadu na osadę i zamor- dowała ok. 600. Polaków32. Świadkami masakry byli, m.in. Jan Karwan i jego żona Jadwiga. Ich relację spisał w 1988 roku w Chicago Władysław Kobylański: Niektórzy Ukraińcy radzili Polakom ucieczkę do lasu, inni zabierali Pola- ków do swoich domów i przechowywali ich w ukryciu. Między innymi nas i nasze dzieci przechowywał w swoim domu Ukrainiec Wasyl. (…) W Wielki Piątek po zmierzchu rozpoczęła się rzeź bezbronnych. Po wymordowaniu Polaków w ich domach zaczęto również sprawdzać, czy w domach ukraińskich nie ma Polaków. Polacy wykryci (zadenuncjo- wani) w domach ukraińskich byli mordowani na miejscu, w obecności rodziny ukraińskiej. Były też przypadki, że wraz z Polakami zamordo- wani zostali Ukraińcy, którzy przyznali się, iż wiedzieli o obecności w ich domu Polaków i nie wydali ich z własnej inicjatywy. Znany jest nam przypadek, że wykryta w domu ukraińskim pani Świderska z trojgiem dzieci musiała wcześniej oglądać mord swoich opiekunów Ukraińców, a dopiero potem odebrano życie jej i jej dzieciom. (…) Wasyl przecho- 30 Ibidem. 31 W. Siemaszko, E. Siemaszko, op. cit., t. 1, s. 222. 32 Szerzej na temat przebiegu napadu na Janową Dolinę zobacz: Ibidem, s. 232-237; W. Poliszczuk, op. cit., s, 437-441.

162 A. Purat: Dobre sąsiedztwo, czyli rzecz o udzielaniu pomocy Polakom przez Ukraińców ...

wał nas przez cały dzień jeszcze w sobotę, a po zapadnięciu nocy wypro- wadził nas do lasu i pożegnał. Przedostaliśmy się lasami do Kostopola33. Przedstawione wyżej wydarzenia z Janowej Doliny są ewidentnym przy- kładem, że za ukrywanie Polaków i niewydanie ich banderowcom groziła rodzinom ukraińskim natychmiastowa śmierć. Banderowcy sądzili zapewne, że takie brutalne działania będą miały efekt odstraszający. Zintensyfikowanie mordów na Polakach na Wołyniu nastąpiło w czerwcu 1943 roku w wyniku rozkazu podjętego przez D. Kłaczkiwskiego „Kłyma Sawura” o wymordowaniu na tym terenie wszystkich Polaków34. Jej konse- kwencją była wspomniana już wielka akcja zorganizowana przez oddziały UPA, która zaczęła się 11 lipca 1943 roku, polegająca na równoczesnym uderzeniu na sto kilkadziesiąt polskich wsi. Stąd też na okres między czerwcem, lipcem a sierpniem 1943 roku przypada duża liczba przekazów źródłowych doty- czących różnych form pomocy udzielanej Polakom zagrożonym przez Ukra- ińców. W czerwcu 1943 roku w miejscowości Ossa, gm. Turzysk, która była kolonią polsko-ukraińską, oddziały UPA przeprowadziły rewizję u Edwarda Makrockiego, uprowadziły go w kierunku wsi Boboły i pobili do nieprzytom- ności. Znalazł go i odratował znajomy Ukrainiec35. W Białozórce, gm. Biało- zórka, w miasteczku zamieszkanym głównie przez Ukraińców wiosną i latem 1943 roku z rąk żołnierzy UPA zginęło kilkunastu Polaków. Zabito również dwie córki znanego w okolicy Ukraińca, które ostrzegały Polaków, że grozi im niebezpieczeństwo. W czerwcu 1943 roku miejscowy proboszcz, ks. Władysław Terlikowski, uprzedzony przez Ukraińca, przestał odprawiać niedzielne nabo- żeństwa, ponieważ Polacy zgromadzeni w kościele mogli stać się łatwym celem ataku ze strony upowców. 1 lipca, ponownie ostrzeżony przez Ukraińca, wyje- chał do Mikołajowa w woj. stanisławowskim. Przed napadami, do jakich doszło na początku sierpnia, ostrzegali Ukraińcy – Andrzej Mielnik i Hryńko Krywyj. Rodziny Centkiewiczów i Strzeszowskich zdążyły zbiec i uratowały życie36. Dnia 13 czerwca 1943 roku w polskiej kolonii Gluboczanka, gm. Ludwipol, upowcy

33 Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945…, op. cit., s. 45. 34 A. Purat, Organizacja i metody działania…, op. cit., s. 301-302. Z dokumentacji przechowywanej w archiwum służby bezpieczeństwa Ukrainy wynika, że „w czerwcu 1943 r. oficjalny rozkaz dotyczący losu Polaków »Kłym Sawur« przekazał dowódcom UPA w zachodnich powiatach Wołynia. Fakt ten potwierdzają zeznania jednego z lokalnych komendantów UPA Jurija Stelmaszczuka »Rudego«”. Stwierdził on, że „w czerwcu 1943 r. przedstawiciel Centralnego Prowidu OUN »Kłym Sawur« przekazał mi ustnie tajną dyrektywę Centralnego Prowidu o powszechnej fizycznej likwidacji całej ludności polskiej, zamieszkującej na terytorium zachodnich obwodów Ukrainy”; G. Motyka, op. cit., s. 307. 35 AIPN, 27 WDAK, II/10, Relacja Piotra Makrockiego, k. 19v, 18; Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945…, op. cit., s. 59. 36 AIPN, 27 WDAK, XI/10, Relacja Edmunda Boskowskiego, k. 46v; L. Karłowicz, op. cit., s. 143; Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945…, op. cit., s. 63.

163 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi zabili około 30 Polaków. Wśród uratowanych było, m.in. nastoletnie rodzeń- stwo Murawskich – Bronisława i ciężko ranny Marian: Za mną skoczył do okna brat Marian. Trafiły go jednak dwie kule morder- ców: jedna w plecy obok łopatki, druga roztrzaskała mu dolną lewą żuchwę. Upadł do tyłu z powrotem do wnętrza mieszkania (…). Nieprzytomna ze strachu biegłam przed siebie, na oślep (…). W pobliżu krzaka leszczyny (…) odnalazłam brata Mariana (…). Nie mógł mówić. Ruchem ręki poprosił o papier i ołówek. Napisał na nim: «Uciekaj szybko! Ratuj swe życie! Ja z pew- nością umrę». Wszyscy radzili uciekać do Bystrzycy, gdzie stacjonują nie- mieccy żołnierze. Mego brata załadował na wóz znajomy Ukrainiec Tychon i wieczorem zawiózł, do niemieckiego lekarza wojskowego. Jednak lekarz go nie przyjął, więc przywiózł go z powrotem. (…) Chłopiec, zanim szczęśliwie odzyskał mowę, był leczony chirurgicznie przez dwa i pół roku w szpitalach w Bereznem, Równem i Kijowie37. We wsi Jarosławicze, gm. Jarosławicze, która w znacznej większości była zamieszkana przez ludność ukraińską dnia 18 czerwca 1943 roku (według innej wersji 22 maja) grupa uzbrojonych upowców dokonała rzezi ponad 50 Polaków. Za udzielenie pomocy Polakom, jak twierdzą świadkowie, zginęły: cztery osoby z ukraińskiej rodziny Żerdyckich: Andrij Żerdycki, lat 48, który przed wojną był wójtem, jego żona Maria, lat 45, ich syn Serhij Żerdycki, lat 24 oraz ich 19 letnia córka Nadia38.

W ukraińskiej wsi Bakowce, gm. Polonka, w której mieszkało też kilka polskich rodzin oraz była kolonia czeska w dniu 22 czerwca 1943 roku upowcy zamordowali małżeństwo Hipolita i Justynę Rodziwiczów. Ich synem Janem zaopiekowali się Ukraińcy. Zachar Proć, Charyton Paste- ruk, Łachtion Mauzelepa i Wyczyniuk, a także dwaj Czesi. Przechowy- wany byłem przez tych ludzi – zaświadcza Jan Rodziewicz – z naraże- niem życia przez okres 8 tygodni i 3 dni w piwnicach i na strychach. Mimo dalszych nieustających poszukiwań przez członków bandy nikt mnie nie wydał. W przebraniu, z zapuszczoną brodą i wąsami, narzę- dziami stolarskimi, aby utwierdzać wszystkich w przekonaniu, że jestem stolarzem poszukującym pracy, dotarłem do Łucka39. We wsi i majątku Zamlicze zamieszkanej w większości przez Ukraińców dnia 11 lipca 1943 r. upowcy zamordowali ok. 100 Polaków. Niektórzy spośród miejscowych Ukraińców udzielali pomocy ocalałym z pogromu. Dziewczynki Krystyna Irena Lepko i Janina Gałka znalazły schronienie u Ukrainek Paraski i Maciuczki. Później Lepko przez 3 miesiące była przechowywana przez Ukra-

37 B. Murawska-Żygadło, Byłam świadkiem, „Na Rubieży” 1995, nr 11, s. 5-6. 38 H. Komański, Powiat Dubno, „Na Rubieży” 1998, nr 30, s. 26-27 (m.in. według relacji Jadwigi Stefanickiej). 39 AIPN, 27, WDAK, V5, Relacja Jana Rodziewicza, k, 25; Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939- 1945…, op. cit., s. 76.

164 A. Purat: Dobre sąsiedztwo, czyli rzecz o udzielaniu pomocy Polakom przez Ukraińców ... ińca Mychajłę Gizduna. Ukrainiec Stepan Stolarczyk uratował 3-letnią córkę zamordowanych Barańskich i wychował jako swoje dziecko, mimo że miał troje własnych dzieci40. W nocy z 11 na 12 lipca 1943 roku w ukraińskiej wsi Zaborów, gm. Chorów, w której żyło kilka rodzin polskich, żołnierze UPA zamordowali ok. 30. Polaków. Uratowały się Stanisława Ślusarska i jej córka Bronisława – dzięki Ukraince, która podczas wyłapywania Polaków ukryła je w zbożu, gdzie przebywały przez tydzień, żywiąc się ziarnem, a następnie dzięki Ukraińcowi Chrabczewskiemu, który je przeprowadził do Józefy Golisz w Horochówce, uratowanej przez innego Ukraińca podczas rzezi 12 lipca41. W miasteczku Kisielin, gm. Kisielin, żyło 61 rodzin żydowskich (do likwidacji getta w 1942 roku), 57. polskich i co najmniej 48. ukraińskich. Dnia 11 lipca 1943 roku w czasie napadu oddziału UPA na Polaków zgromadzonych na niedzielnej mszy zginęło ponad 90. Polaków. Uratowanymi z rzezi członkami rodziny Ziółkow- skich, a zwłaszcza rannym Antonim Ziółkowskim, zaopiekował się Ukrainiec Nikon Daciuk. Pomocy Polakom udzielali też inni Ukraińcy: Sawa Kowtuniuk, który przez kilka tygodni ukrywał i karmił w swoim gospodarstwie trzy rodziny Sławińskich i po jednej Romanowskich, Maciaszków i Okólskich, a następnie grupkami wyprowadzał do lasu; Wiktor Padlewski, wspomagający Filipków, Romanowskich oraz dwie siostry Sławińskie, Józefę i Weronikę; Wołodymyr Pałaczuk, opiekujący się Pawłowskimi i Bagneckimi42. Na koniec prezentacji wybranych przykładów pomocy udzielanej przez Ukraińców autor wybrał wydarzenia z polskiej wsi Wola Ostrowiecka, w której mieszkało ponad 800. mieszkańców. Przebieg samego napadu dokonanego dnia 30 sierpnia 1943 roku, w czasie którego zginęło ok. 600. Polaków, jest opi- sany w publikacjach naukowych. Jednak są też odnotowane nieliczne przy- padki udzielenia pomocy ofiarom ludobójstwa dokonanego w tej wsi. Pomocy udzielali Ukraińcy mieszkający w Przekurkach i Sokole. Było to bardzo ryzy- kowne, ponieważ większość ukraińskich mieszkańców tej drugiej miejscowości brała udział w napadach na Ostrówek, gdzie zginęło ok. 500. Polaków, i właśnie na Wolę Ostrowiecką. Dwie Polki znalazły chwilowe schronienie w rodzinie ukraińskiej, gdzie je nakarmiono i poradzono, by uciekały do Jagodzina. Rodzina Ukraińców Kuśniczów ocaliła dwie córki (w wieku 10 i 16 lat) Jana i Marianny Pogorzelców, zamordowanych w Woli Ostrowieckiej, przewiozła je do Lubomla i przekazała tam dziewczynki polskim kolejarzom. Sołtys Sokoła uratował i wywiózł do Lubomla Polkę z dwojgiem dzieci w wieku 3 lat i pół roku, zamężną z Ukraińcem z Sokoła Aloszą Basiukiem, rozpoznanym przez

40 W. Siemaszko, E. Siemaszko, op. cit., t. 1, s. 148. 41 Ibidem, t. 1, s. 146 (relacja Heleny Włosowskiej). 42 Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945…, op. cit., s. 32.

165 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi wielu świadków uczestnikiem rzezi, który chciał wymordować swoją rodzinę43. Bronisław Jesionek z rodziną ukrywał się poza domem, otrzymując pomoc ze strony dwóch rodzin ukraińskich z Sokoła. Kiedy po zapewnieniu, że niebez- pieczeństwo minęło, wrócili do Woli Ostrowieckiej, zostali napadnięci przez grupę z oddziału UPA, dowodzonego przez znajomego Ukraińca Machońkę. Padła propozycja – wspomina Maria z d. Jesionek – aby zamknąć nas w domu i podpalić go. Wszyscy zaczęliśmy krzyczeć i lamentować. Spór rozstrzygnął Machońko, który powiedział, że dzisiaj nam nic nie zrobią, ale wrócą jutro i nas zabiją (…). Przyszły do nas dwie ukraińskie rodziny, które opiekowały się nami przez minione 10 dni. Przyniosły nam jedze- nie i wodę do picia. Jedna z Ukrainek radziła, aby uciekać do Starego Jagodzina (…). Po pewnym czasie wysiedlono nas za Bug do miejscowo- ści Okopy44. Skala pomocy udzielanej Polakom jest trudna do sprecyzowania na tym etapie badań. Wiele jej przykładów mogło lub pozostaje jeszcze nieodnotowa- nych. Badacze zajmujący się tą problematyką podają bardzo różne dane. Sie- maszkowie odnotowali na Wołyniu 242 przypadki pomocy udzielanej Polakom przez ok. 350. Ukraińców. Z tego 225. wymieniają oni z nazwiska, 313. poniosło śmierć45. W opracowanym przez E. Różańskiego wykazie Ukraińców pomaga- jących Polakom na Wołyniu i w Galicji Wschodniej figuruje ponad 700 osób, w tym ok. 430 o ustalonym nazwisku46. Według zebranych w publikacji R. Nie- dzielko danych statystycznych dotyczących pomocy udzielanej Polakom przez Ukraińców w następujących województwach: wołyńskim, poleskim, tarnopol- skim, lwowskim, stanisławowskim, rzeszowskim, lubelskim ratujących Ukra- ińców było 1341, znanych z nazwiska – 896, zamordowanych za udzielanie pomocy – 384. W sumie w 502 miejscowościach uratowali oni 2527 Polaków47. Należy zaznaczyć, że na obecnym etapie badań badaczom udało się zebrać i opracować część rozproszonego materiału źródłowego dotyczącego opisanej wyżej problematyki. Jednak nie wyczerpuje to, rzecz jasna, tego zagadnienia, które jest w dalszym ciągu jednym z mało znanych epizodów trudnych sto- sunków polsko-ukraińskich.

43 W. Siemaszko, E. Siemaszko, op. cit., t. 1, s. 529. 44 Ibidem, t. 1, s. 513-521. 45 Ibidem, t. 2, s. 1062-1063. 46 Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945…, op. cit., s. 20. 47 Ibidem, s. 20.

166 A. Purat: Dobre sąsiedztwo, czyli rzecz o udzielaniu pomocy Polakom przez Ukraińców ...

Good and bad neighbors, that is the thing about helping the Poles by Ukrainians during the extermination carried out by Ukrainian nationalists in the 40s of the twentieth century Good neighborhood, i.e. a thing about the help provided to Polish people by Ukrai- nians in the period of extermination carried out by the Ukrainian nationalist from the Organisation of Ukrainian Nationalist and the Ukrainian Insurgent Army. This article is devoted to neighbourly help provided by Ukrainians to Polish people on the South – Eastern Frontier of the Second Republic of Poland in the period of exetrmination carried out in the 1940’s by the Ukrainian nationalist. In the year 1943, they started the extermination action that transformed into geno- cide of the Polish people. These events are presented in the second part of the arti- cle, which contains selected example of saving People by the Ukrainians who did not accept the anti Polish, often barbaric, actions of the Banderivtsi (members of the Revolutionary Organisation of the Ukrainian Nationalist led by Stepan Ban- dera). Nowadays, we know only some people by name, who helped Polish people risking their life in the name of humanity. However, many of them remain name- less, that’s why the research has to be continued to establish their identity.

167 J. Sadowska Joanna Sadowska Uniwersytet w Białymstoku

Nieoficjalna strona wizyt obywateli PRL w ZSRR. Zarys problematyki

Stosunki polsko-radzieckie kojarzymy przede wszystkim z relacjami War- szawa – Moskwa (a raczej Moskwa – Warszawa), myśląc głównie o mechaniz- mach uzależnienia Polski od potężnego sąsiada. Kontakty między obywate- lami niebędącymi ważnymi politykami dla tych relacji praktycznie nie miały znaczenia. Hasła przyjaźni między narodami postrzegane były przez ludzi jako czysto propagandowe, a o braterstwie czy dobrym sąsiedztwie mówiono u nas co najwyżej z przekąsem. Tymczasem bezpośrednie kontakty międzyludzkie istniały. Odbywały się w cieniu polityki i w pełnym od niej uzależnieniu – to od aktualnej atmosfery politycznej zależała możliwość wyjazdów i zakres swobody poruszania się gości. Obraz przyjazdów Polaków ma charakter dwoisty. Z jednej strony są to nagłaśniane i relacjonowane wizyty oficjalne, nie tylko polityków, ale też dzia- łaczy społecznych, ludzi kultury bądź współpracujących regionów czy przed- siębiorstw. Z drugiej – odbywające się w ciszy wyjazdy do rodziny, która pozo- stała za wschodnią granicą, wczasy nad Morzem Czarnym czy przejazd tran- zytem w drodze do Bułgarii. Nie był to ostry, dychotomiczny podział – oficjalne wizyty miały też, prawie zawsze, swą stronę nieoficjalną, skrywaną, ale często dla ludzi ważniejszą. Właśnie ten obszar wyjazdów prywatnych i ukrytej strony wizyt oficjalnych jest tutaj przedmiotem zainteresowania. Jak dotąd kwestia jest bardzo słabo zbadana. Przyczyny należy szukać w dotychczasowym skupieniu się na międzypaństwowych relacjach politycz- nych, ale też niedostatku bądź słabej dostępności źródeł. Cenne są ustalenia Dariusza Stoli badającego wyjazdy z PRL, a także międzynarodową mobilność zarobkową Polaków1. Określił on, m.in. skalę wyjazdów Polaków do ZSRR

1 D. Stola, Kraj bez wyjścia? Migracje z Polski 1949-1989, Warszawa 2010; idem, Międzynarodowa mobilność zarobkowa w PRL, [w:] Ludzie na huśtawce: migracje między peryferiami Polski i Zachodu, red. E. Jaźwińska-Motylska, M. Okólski, Warszawa 2001, s. 62-100.

168 J. Sadowska: Nieoficjalna strona wizyt obywateli PRL w ZSRR. ... oraz czynniki wpływające na jej zmiany. Kwestia przemytu na wschodniej gra- nicy i nielegalnego handlu była z kolei przedmiotem badań Jerzego Kochanow- skiego2. Wyjazdami młodzieży polskiej na studia do ZSRR (ale tylko do 1956 roku) zajął się Mirosław Golon3.

Przekraczanie granicy polsko-radzieckiej

Wschodnia granica Polski, początkowo dość „przepuszczalna” (w latach 1944-1946 mogło ją przekroczyć nawet 200 tys. ludzi, przeważnie ze wschodu na zachód, gdyż byli to głównie żołnierze AK, ludzie uciekający przed terrorem czy niemogący doczekać się repatriacji), szybko została uszczelniona i była najtrud- niejszą do przekroczenia – nielegalnie i legalnie – granicą PRL. Jak zauważa Jerzy Kochanowski, „dla przeciętnego obywatela była równie trudna do przebycia jak żelazna kurtyna”4. Do 1970 roku potrzebne były do tego paszporty i wizy, dopiero w latach 70. XX wieku Polacy mogli wyjeżdżać do ZSRR bez wiz, co bynajmniej nie oznaczało swobody podróżowania. Należało udokumentować cel podróży – uczestnictwo w wyjeździe zorganizowanym, wizytę u rodziny czy znajomych (potrzebne było poświadczone zaproszenie bądź telegram). W tym okresie ZSRR był jedynym krajem socjalistycznym, do którego nie można było wjechać tylko z odpowiednim stemplem w dowodzie osobistym. Zostało to zmienione na mocy umowy z lutego 1979 roku5, ale udogodnienie to działało krótko, gdyż wydarzenia 1980 roku spowodowały poważne ograniczenie ruchu granicznego. Obawiając się rozprzestrzenienia „zarazy «Solidarności»”, władze radzieckie na początku 1981 roku zawiesiły umowę o wymianie turystycznej z polskimi biu- rami podróży, wstrzymały wydawanie zaproszeń dla krewnych i znajomych z Polski (nawet posiadaczom polskich paszportów konsularnych, którzy chcieli zaprosić rodziny), odmawiały wydania paszportów zagranicznych swoim oby- watelom posiadającym zaproszenia do Polski i wiz wyjazdowo-powrotnych dla obywateli polskich z paszportami konsularnymi (wyjątek – zdarzenia losowe, po przedstawieniu poświadczonego telegramu). Przepisy zaostrzono jeszcze bardziej po wprowadzeniu stanu wojennego. Jednocześnie, zapewne w celu zniechęcenia do przyjazdów, pojawił się dekret Rady Najwyższej ZSRR wprowadzający zwięk-

2 J. Kochanowski, Tylnymi drzwiami. „Czarny rynek” w Polsce 1944-1989, Warszawa 2010. 3 M. Golon, Młodzież polska na studiach cywilnych i wojskowych w ZSRR w latach 1944-1950, [w:] Młode pokolenie polskich emigrantów – jego losy i problemy w XX wieku: zbiór studiów, red. R. Sudziński, Włocławek 2004, s. 139-177; idem, Młodzież polska na studiach cywilnych i wojskowych w ZSRR w okresie klasycznego stalinizmu (1950-1956/1957), [w:] Polska 1944/45-1989. Studia i materiały, tom 7, red. J. Eisler, T. Szarota, K. Kosiński, Warszawa 2006, s. 61-121. 4 J. Kochanowski, op. cit., s. 148. 5 Umowa między Rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a Rządem Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich o wzajemnych bezwizowych podróżach obywateli obu państw, sporządzona w Warszawie w dniu 13 lutego 1979, Dz. U. 1979 Nr 13, poz. 41.

169 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi szoną odpowiedzialność karną obywateli państw obcych za złośliwe naruszanie przepisów dotyczących pobytu w ZSRR i tranzytu6. Ruch na granicy na wcześniejszych zasadach przywracano stopniowo do 1984 roku. W tym czasie w prawie polskim zaszła poważna zmiana – Polacy mogli wyjeżdżać do krajów socjalistycznych na podstawie paszportów, których nie musieli zwracać do urzędu. Przy wyjazdach zorganizowanych i wspólnej podróży wystarczał dowód osobisty z odpowiednim wpisem7. Dopiero w 1985 roku wprowadzono tzw. mały ruch nadgraniczny. Między miejscowościami położonymi po przeciwnych stronach granicy, ale odda- lonymi od siebie maksymalnie o 50 km (odnosiło się to do 539 miejsco- wości w Polsce i 450 w ZSRR) można było podróżować tylko z dowodem oso- bistym. Dotyczyło to przypadków oficjalnych międzynarodowych spotkań, imprez, spotkań z krewnymi z okazji ważnych wydarzeń rodzinnych, nieszczę- śliwych wypadków, choroby krewnych, konieczności natychmiastowej pomocy lekarskiej. Granicę można było przekraczać w wyznaczonych punktach, tylko w dzień, poddając się normalnej kontroli celnej, a pobyt nie mógł trwać dłużej niż 7 dni8. Dzięki tym różnym ułatwieniom w ostatnich latach istnienia sys- temu kontakty polsko-radzieckie przybrały skalę masową.

Typy wyjazdów

Polacy wyjeżdżali do ZSRR przy różnych okazjach i na różnych zasadach, co utrudnia sporządzenie pełnych statystyk. Wyjazdy na stałe, będące skutkiem zawartych małżeństw, ewentualnie łączenia rodzin po wojnie były nieliczne – w 1975 roku w ZSRR na stałe mieszkało tylko 4218 obywateli polskich (głównie na Ukrainie, Białorusi i Litwie oraz w Moskwie). Wydaje się, że osoby prze- noszące się za wschodnią granicę do rodziny starały się wtopić w miejscową społeczność i ich sytuacja nie była charakterystyczna dla kontaktów polsko- -radzieckich9. Inny był status mniejszości polskiej mieszkającej w ZSRR (czyli osób narodowości polskiej posiadających obywatelstwo radzieckie), która

6 Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie (dalej: AMSZ), Dept. Konsularny, K I 302-82-82, Sprawozdanie z działalności Wydziału Konsularnego Ambasady PRL w Moskwie za 1981 r., k. 10, 21. 7 Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej (dalej: AIPN), Bi 127/4/5, Pismo do naczelników Wydziałów Paszportów Wojewódzkich Urzędów Spraw Wewnętrznych, 5 stycznia 1984, k. 1. 8 Porozumienie między Rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a Rządem Związku Socjalistycz- nych Republik Radzieckich o uproszczonym trybie przekraczania granicy państwowej przez oby- wateli zamieszkałych w miejscowościach przygranicznych, podpisane w Moskwie w dniu 14 maja 1985 r., Dz. U. 1985 Nr 24, poz. 114. 9 AIPN, BU 0662/3, Notatka dot.: obywateli polskich przebywających na terytorium ZSRR, 31.12.1975, Tajne, k. 20.

170 J. Sadowska: Nieoficjalna strona wizyt obywateli PRL w ZSRR. ... praktycznie do okresu pierestrojki pozostawała poza zainteresowaniem władz polskich. Spośród wyjeżdżających czasowo pierwsza grupa to osoby posługujące się paszportami służbowymi, udające się do pracy lub na studia. Pozostawały one pod kontrolą polskich służb konsularnych i specjalnych. Polacy pracujący w ZSRR to w miarę stała grupa personelu ambasady i konsulatów, przedstawicielstw central handlowych, sekretariatu RWPG, Zjednoczonego Instytutu Badań Jądrowych w Dubnej, mediów, firm komunikacyjnych, biur podróży i innych instytucji. Licz- niejszą, ale podlegająca fluktuacjom grupę stanowili zatrudnieni na tzw. budo- wach eksportowych – kilkuletnich inwestycjach realizowanych przy udziale pol- skich przedsiębiorstw. W 1975 roku było ich 2500, zaś w 1984 roku – ok. 11 tys.10. Największe z tego rodzaju inwestycji stanowiły: budowa rurociągu orenburskiego i ropociągu w Nowopołocku, Chmielnickiej Elektrowni Atomowej, a także inwe- stycje powstające przy udziale takich polskich firm jak Polimex-Cekop, Bumar, Elektrim, Metronex, Polmot, PEZETEL czy Węglokoks. Znaczna grupa Polaków wyjeżdżała do ZSRR w celach edukacyjnych i naukowych. W latach 1945-1956 w ZSRR corocznie uczyło się kilkuset stu- dentów (w sumie w tym okresie były to 2224 osoby), zaś w latach 70.-80. XX wieku studiowało po 2-3,5 tys., głównie na kierunkach technicznych. Miejscem studiów była najczęściej Moskwa, Leningrad, Kijów, Mińsk, ale też mniejsze ośrodki11. Polacy uczący się lub pracujący w instytucjach polskich na terenie ZSRR, obracali się w międzynarodowym środowisku i mieli kontakt raczej z innymi cudzoziemcami – zgodnie z radzieckimi regułami mieszkali w blokach dla cudzoziemców, bywali na imprezach międzynarodowych, korzystali ze wspólnej bazy turystycznej. Zaniepokojona tym ambasada zakazała Polakom utrzymy- wania kontaktów pozasłużbowych z cudzoziemcami, przede wszystkim obywa- telami państw kapitalistycznych, obawiając się szpiegostwa12. Przeciwdziałać mu miała też powołana w 1962 roku przez Służbę Bezpieczeństwa specjalna Grupa Operacyjna pod kryptonimem „Wisła” działająca na terenie ZSRR. Jej zada- niem była współpraca z KGB w zakresie ochrony kontrwywiadowczej prze- bywających tam obywateli polskich, w praktyce zajmowała się jednak głównie inwigilacją środowisk pracujących i studiujących w ZSRR Polaków.

10 AMSZ, Dept. Konsularny, K I 302-56-85, Sprawozdanie Konsulatu Generalnego PRL w Kijowie za 1984 rok, Tajne, k. 19-20; AIPN, BU 0662/3, Informacja dot. niektórych problemów związanych z wymiana osobową pomiędzy PRL a ZSRR w latach 1976-1977, 1 lipca 1977 r., Tajne, k. 60. 11 AIPN, BU 0662/3, Notatka dot.: obywateli polskich przebywających na terytorium ZSRR, 31.12.1975, Tajne, k. 20. 12 AIPN, BU 0662/3, Sprawozdanie o stanie pracy Grupy Operacyjnej „Wisła” za 1975 rok, 29 I 1976, k. 8.

171 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Inna kategoria to przyjeżdżający do ZSRR na krótko, w ramach delegacji orga- nizacji społecznych, przedsiębiorstw, miast, gmin, wymiany młodzieżowej itp. Zjawisko to pojawiło się po 1956 roku, a jego skala bardzo wzrosła w latach 70. W 1976 roku służbowo do ZSRR przyjechało 20 tys. osób, tylko do Biura Radcy Handlowego i central handlu zagranicznego 8 tys.13 Wymieniano dele- gacje zwłaszcza w ramach współpracy obszarów partnerskich – wydaje się, że każde województwo miało partnera w ZSRR, bo w 1981 roku tylko obwody ukraińskie współpracowały aż z 21 województwami14. Pod koniec lat 80. XX wieku miał miejsce wysyp „wyjazdów szkoleniowych”, „współpracy terenowej”, delegacji służbowych. Ich krótki pobyt zawsze składał się z rozbudowanej części oficjalnej, ale obejmował też czas wolny (niekiedy wygospodarowany dzięki uchylaniu się od uczestnictwa w programie). Zwłaszcza osoby, które wyjeżdżały w ten sposób wielokrotnie albo znały gospodarzy z ich wcześniejszych wizyt w Polsce, miały możliwość wykorzystania czasu wolnego na swoje prywatne potrzeby. Zauważano wręcz zjawisko przysyłania całych grup bez wyraźnej (oficjalnej) potrzeby lub dla załatwienia drobnych spraw, co wskazywać może na rzeczywisty rekreacyjny lub handlowy charakter tych wyjazdów (jak pisano: „wykorzystywanie nadmiaru wolnego czasu do dokonywania zakupów – zwłaszcza złota oraz nawiązywania podejrzanych kontaktów”15). Kolejna kategoria wyjazdów to turystyka zorganizowana i indywidualna. W 1965 roku ZSRR odwiedziło 60 tys. Polaków, w 1977 roku, najlepszym pod tym względem – 666 tys. Ważna dla tego kierunku była turystyka zorganizowana, bo tylko do takiej nasi wschodni partnerzy mieli zaufanie, licząc, że ich uczest- nicy będą odpowiednio dobrani, przeselekcjonowani (niesprawiający kłopotów politycznych i organizacyjnych). Sama wymiana grup turystycznych „Orbisu” i „Intouristu” obejmowała 250-300 tys. osób rocznie. Największą sławę zdo- były „pociągi przyjaźni” – wielodniowe wyprawy aktywistów młodzieżowych z oficjalnym programem zwiedzania i wizyt, których w latach 70. XX wieku wyjeżdżało nawet 100 rocznie. Na początku 1981 roku władze radzieckie zawie- siły umowę o wymianie turystycznej z polskimi biurami podróży, stąd w 1982 roku wyjechało do ZSRR tylko ok. 2 tys. polskich turystów. Kiedy w 1983 roku stopniowo rozszerzano wymianą turystyczną, rolę jego organizatora powie- rzono Towarzystwu Przyjaźni Polsko-Radzieckiej współpracującemu ze swoim odpowiednikiem w ZSRR (TPRP). Przełom przyniosła pierestrojka – w 1985 roku liczba polskich turystów znowu przekroczyła 100 tys., a w 1988 roku –

13 AIPN, BU 0662/3, Informacja dot. niektórych problemów związanych z wymiana osobową pomiędzy PRL a ZSRR w latach 1976-1977, 1 lipca 1977 r., Tajne, k. 60. 14 AMSZ, Dept. Konsularny, K I 302-56-82, Sprawozdanie z działalności Konsulatu Generalnego PRL w Kijowie za 1981 rok, k. 17. 15 AIPN, BU 0662/3, Sprawozdanie o stanie pracy Grupy Operacyjnej „Wisła” za 1976 rok, 16 grudnia 1976 r., Tajne spec. znaczenia, k. 53.

172 J. Sadowska: Nieoficjalna strona wizyt obywateli PRL w ZSRR. ...

1 mln16. Masowo na kolonie w ZSRR wyjeżdżały dzieci. Ogromną skalę miał także tranzyt turystów polskich przez ZSRR, głównie dotyczyło to przejazdów przez Ukrainę w drodze do Rumunii i Bułgarii. W 1984 roku trasą tą przeje- chało 600 tys. obywateli polskich w 112 tys. samochodów17. Ostatnia grupa – najciekawsza, a zarazem najtrudniejsza do zbadania – to osoby wyjeżdżające prywatnie, w odwiedziny do krewnych czy znajomych albo w celach turystycznych (turystyka indywidualna była bardzo ograni- czona). Możliwości takich podróży otworzyły się w 1955 roku, gdy zostało zli- beralizowane prawo w ZSRR. Już w następnym roku liczba wyjazdów osiągnęła 93 tys. (rok wcześniej – ok. 11 tys.)18. Zaproszenia prywatne najczęściej pocho- dziły z Litwy, Białorusi i Ukrainy, terenów nadgranicznych, na których pozo- stała ludność polska. W zależności od okresu różne było nasilenie tych kon- taktów, czasami pozwalano tylko na odwiedzanie najbliższej rodziny w sytu- acjach losowych (choroba, pogrzeb), kiedy indziej można było zaplanować po prostu urlop. Wszystkie kategorie obywateli polskich przebywających w ZSRR były obser- wowane i – wbrew oficjalnym zapewnieniom – dostrzegano szereg problemów związanych z ich zachowaniem i ustosunkowywaniem się do tamtejszej rzeczy- wistości. Tu zostanie krótko zaznaczonych kilka z nich.

Problemy z dyscypliną

Polacy postrzegani byli jako sprawiający kłopoty ze względu na swoje nie- zdyscyplinowanie. Gospodarze skarżyli się na częste przypadki nieuczestni- czenia członków delegacji czy wycieczek turystycznych w programie wizyty, odłączania się od grupy czy wręcz wyjazdu do innych miejscowości. Z kolei Polakom radzieckie zasady i ograniczenia, np. dotyczące wstępu, przejazdu, często wydawały się absurdalne i niewarte przestrzegania. Największym pro- blemem było respektowanie przepisu mówiącego, że ruch tranzytowy może odbywać się tylko po wyznaczonych drogach. W praktyce oznaczało to, że podróżujący przez USRR do Rumunii i Bułgarii powinni omijać wszystkie większe miasta. W dodatku tranzyt mógł trwać tylko do 24 godzin, a w przy- padku przedłużenia trzeba się meldować w jednostkach milicyjnych. Prawo takie wydawało się aż niewiarygodne, a atrakcyjność miast, a zwłaszcza Lwowa, dla polskich turystów była ogromna, więc nagminnie zasady te łamano. Niektó-

16 D. Stola, op. cit., s. 488-489. 17 AMSZ, Dept. Konsularny, K I 302-56-85, Informacja Konsula Generalnego PRL w Kijowie z pobytu w obwodach chmielnickim, czerniowskim i tarnopolskim w dniach 6-9.08.1984, k. 6. 18 D. Stola, op. cit., s. 488-489.

173 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi rych dziwne ograniczenia wręcz prowokowały do niesubordynacji. Taką sytu- ację zanotowała pisarka Joanna Chmielewska: Gdzieś po drodze z Kijowa na Krym zirytowały te ich zakazy i uparłam się sprawdzić, dlaczego piękna, asfaltowa szosa, wiodąca dokądś w dal, jest zamknięta dla ruchu. Co tam mają na końcu, że zabraniają jechać, ośrodek wojskowy, obóz koncentracyjny, kopalnię złota, tajemnicę jakąś, krew w żyłach mrożącą...?19. – okazało się, że droga prowadziła donikąd, kończyła się w polu. Łamanie wspomnianych zakazów traktowane było jako wykroczenie dro- gowe i karane mandatami, wyjątkowo chętnie nakładanymi na polskich kie- rowców. Skargi na ich wysokość zbywano: „Dużo zarabiacie, to i możecie pła- cić”20. W 1984 roku we Lwowie za złamanie przepisów ruchu drogowego ofi- cjalnie ukarano 5 tys. polskich turystów21. Jak można się spodziewać, szczególne problemy z dyscypliną zauważano w przypadku studentów, niesfornych „z założenia”. Studiującej w ZSRR mło- dzieży zarzucano pijaństwo, chuligaństwo, nieprzestrzeganie zasad uczelnia- nych, zbyt częste wyjazdy do kraju, nierzadko wiążące się z nielegalnym han- dlem, „cwaniactwo i wywyższanie się w kolektywie”. Za „niewłaściwą postawę polityczną i etyczno-moralną” odesłano do Polski w 1976 roku 16 studentów22. Zachowanie polskich studentów „niepotrzebnie obciążało hipotekę stosunków polsko-radzieckich” – oceniła SB na początku 1980 roku23. Problemy – i to poważne – były też na budowach. Wynikały nie tylko z braku dyscypliny, ale i złej organizacji pracy, często niebezpiecznej. Na budowach w Orenburgu i Nowopołocku tylko w 1977 roku zginęły 22 osoby. Wielkim utrudnieniem dla polskich robotników była ograniczona swoboda poruszania się (np. zatrudnieni na budowie zbiornika gazu w Bogorodczanach nie mogli chodzić do oddalonego o 2 km miasteczka, gdzie było kino, dom kultury oraz sklepy) – naruszający granicę strefy swobodnego poruszania się byli surowo karani przez miejscową milicję. Co ciekawe, pracownicy z Cze- chosłowacji i NRD byli traktowani bardziej liberalnie24. Najbardziej doskwierał

19 J. Chmielewska, Podróż do ZSRR, [w:] eadem, Autobiografia,t. 4, Trzecia młodość, http://niniwa22. cba.pl/chmielewska_podroz_do_zsrr.htm [data dostępu: 20.03.2015]. 20 AMSZ, Dept. Konsularny, K I 302-56-85, Sprawozdanie z pobytu w Iwano-Frankowsku oraz w Bogorodczanach (21-24 maja 1984 r.) [b.p.]. 21 AMSZ, Dept. Konsularny, K I 302-56-85, Sprawozdanie Konsulatu Generalnego PRL w Kijowie za 1984 rok. Tajne [b.p.]. 22 AIPN, BU 0662/3, Sprawozdanie o stanie pracy Grupy Operacyjnej „Wisła” za 1975 rok, 29 I 1976, k. 9, 13. 23 AIPN, BU 0662/3, Sprawozdanie o stanie pracy Grupy Operacyjnej „Wisła” za lata 1978-1979, 12 lutego 1980 r., Tajne, k. 71. 24 AMSZ, Dept. Konsularny, K I 302-56-85, Sprawozdanie z pobytu w Iwano-Frankowsku oraz w Bogorodczanach (21-24 maja 1984 r.) [b.p.].

174 J. Sadowska: Nieoficjalna strona wizyt obywateli PRL w ZSRR. ... brak propozycji spędzania wolnego czasu, choćby dostępu do polskiej telewizji. Częste było więc pijaństwo (z bazy Borowaja na budowie gazociągu orenbur- skiego, gdzie pracowało 900 osób, wywieziono jednorazowo do punktu skupu 30 tys. butelek po alkoholu!), wskutek czego dochodziło do bójek czy nisz- czenia maszyn. W 1976 roku za jaskrawe naruszenia zasad odesłano do Polski 150 osób25.

Przemyt

Najpoważniejszym problemem były jednak przemyt i nielegalny handel – proceder powszechny i często stanowiący podstawowy cel wyjazdów. Już w drugiej połowie lat 50. pojawiło się w Polsce zjawisko zwane handlem turys- tycznym lub „merkanturyzmem”, a następnych dekadach parali się nim niemal wszyscy, nawet uczestnicy partyjnych delegacji i pracownicy RWPG. W latach 60. dostrzegano już społeczną akceptację tego powszechnego zjawiska. W 1967 roku dziennikarz „Polityki” pisał: Szmugiel uwolniony od moralnej dwuznaczności stał się miernikiem sprytu, inteligencji, pomysłowości. Nie można już dziś, bez obaw o towa- rzyski skandal, zestawić przemytu ze zwykłą kradzieżą26. Większość uczestników procederu traktowała go jako możliwość doro- bienia do pensji bądź uzyskania zwrotu kosztów zagranicznego urlopu, ale byli tacy, którzy uczynili z tego główne źródło utrzymania. Do ZSRR opłacało się przywozić odzież, zwłaszcza jeansy, bieliznę, buty, kosmetyki, peruki, torby reklamowe. Wywożono zaś waluty, złoto, ikony, kawior, kakao, kawę, aparaty fotograficzne, futra, wędki, kolorowe telewizory. Już w latach 70. XX wieku Polacy handlowali w ZSRR na dużą skalę. W 1976 roku dwóch Polaków złapano w Leningradzie na sprzedaży 823 chustek wełnia- nych, inny obywatel jadący do Odessy miał schowane w oparciach foteli samo- chodowych 95 peruk. Handlowano po cichu w hotelach, ale i publicznie, wykła- dając towar na maskach samochodów zaparkowanych przy drogach27. W relacji uczestnika wyjazdu do azjatyckiej części ZSRR czytamy: Obsługa hotelowa (sprzątaczki, etażowe), z chwilą kiedy nic już nie mieliś- my do zaoferowania, wygrzebywała z naszych toreb podróżnych brudną odzież (koszule, a nawet bieliznę) i za to płacono. Sądzę, że bawełniane

25 AIPN, BU 0662/3, Sprawozdanie o stanie pracy Grupy Operacyjnej „Wisła” za 1976 rok, 16 grudnia 1976 r., Tajne spec. znaczenia, k. 51. 26 M. Krasicki, Przemyt turystyczny, „Polityka” nr 38 z 23 IX 1967, [cyt. za:] J. Kochanowski, op. cit., s. 312. 27 AIPN, BU 0662/3, Informacja dot. niektórych problemów związanych z wymiana osobową pomiędzy PRL a ZSRR w latach 1976-1977, 1 lipca 1977 r., Tajne, k. 61, 64.

175 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

slipy męskie były jednak dostępne na tamtejszym rynku, ale tamci ludzie chcieli mieć coś zagranicznego28. Doświadczeni handlarze znali miejscowych spekulantów, którzy poma- gali im zdobyć towar, zwłaszcza złoto. Miejscowe władze ograniczały sprzedaż cudzoziemcom, aby nie dopuścić do wydrenowania rynku29. W tej sytuacji, a także w przypadku osób handlem zajmujących się incydentalnie i niema- jących dobrego rozeznania w sytuacji, decydowano się najczęściej na zakup w ZSRR dewiz. W takich nielegalnych transakcjach uczestniczyli często kel- nerzy z restauracji przyjmujących gości zagranicznych. Jak zapamiętał polski turysta: „Dawało się kelnerowi kartkę i ruble pod ściereczkę, którą miał na ręce. Potem przynosił dewizy”30. Tuż przed przełomem ustrojowym w Polsce handel osiągnął wielką skalę (tylko w 1988 roku Polacy przywieźli z Litwy i Białorusi 120 tys. telewizorów), działali już prawdziwi hurtownicy – jedna osoba zdołała w ciągu kilku mie- sięcy przewieźć z Polski do ZSRR 304 komputery, a pasażerowie jednego rejsu po Morzu Czarnym przewieźli z Turcji do ZSRR 100 tys. par jeansów, 700 tys. sztuk kosmetyków, 500 tys. metrów tkanin, 500 tys. zegarków elektronicz- nych, 4 tony gumy do żucia, na łączną wartość 50 mln rubli (10 mln $). Obrót towarem dokonany przez Polaków w obwodzie lwowskim pod koniec lat 80. XX wieku szacowano na 1 mld rubli31. Chociaż handel na taką skalę nie byłby możliwy bez cichego przyzwolenia władz (nielegalna wymiana łagodziła skutki kryzysu i zmniejszała napięcie społeczne), nie przestawały one wyrażać swej dezaprobaty i nakładać kar, które zresztą stały się sporym źródłem dochodu. Przykładowo w 1984 roku we Lwowie oficjalnie ukarano za handel 3000 polskich turystów. Karą tą nie- rzadko była konfiskata samochodu, w którym podróżowano czy przyczepy. Na argument, że wartość przemycanych towarów jest niewspółmiernie niska do rekwirowanych pojazdów, strona radziecka odpowiadała, że „właśnie z tych względów kompetentne władze radzieckie nie skierowały sprawy do postępo- wania karnego celem orzeczenia kary pozbawienia wolności, a poprzestały na zastosowaniu dolegliwości ekonomicznej”32.

28 M. Sznajder, Moje podróże – ZSRR, https://dziamber.wordpress.com/2009/12/24/moje-podroze- %E2%80%93-zsrr-%E2%80%93-36809/ [data dostępu: 18.03.2015]. 29 J. Kochanowski, op. cit., s. 333. 30 K. Błażejewski, Dżinsy przyjaźni jadą na wschód, http://magazyn.7dni.pl/243866,Dzinsy-przyjazni- jada-na-wschod.html [data dostępu: 15.03.2105]. 31 J. Kochanowski, op. cit., s. 332-333. 32 AMSZ, Dept. Konsularny, K I 302-82-85, Sprawozdanie z działalności Wydziału Konsularnego Ambasady PRL w Moskwie za rok 1984. Poufne [b.p.].

176 J. Sadowska: Nieoficjalna strona wizyt obywateli PRL w ZSRR. ...

Postawy polityczne

Szczególnie poważnie traktowane było zjawisko przemytu nacechowanego politycznie, za jaki był uznawany przewóz nielegalnych wydawnictw, znaczków i plakatów „Solidarności”, portretów papieża czy innych dewocjonaliów. Nie były to jedyne „przestępstwa polityczne” Polaków – trzeba zaznaczyć, że strona radziecka wszystkie przypadki łamania przepisów, nawet wypadki samocho- dowe, pijaństwo czy bójki interpretowała w kategoriach ideowo-moralnych, czyli de facto politycznych. Już w 1976 roku dowódca GO „Wisła” ostrzegał, że: Masowość przyjazdów obywateli polskich do ZSRR oraz istnienie róż- nych form, w ramach których organizowane są wyjazdy, powoduje trudną do opanowania sytuację, uniemożliwia bowiem organizację odpowied- niej kontroli, stwarza możliwość dość swobodnego zachowania się przy- jeżdżających itp.33. Nie mogąc skutecznie przeciwdziałać, starano się przynajmniej zbierać infor- macje, których dostarczali właśni informatorzy oraz KGB. Przykładowo – wśród polskich studentów zauważano „wywyższanie się w kolektywie”, a w latach 1980-1984 „demonstracyjne nieuczęszczanie na zajęcia z historii KPZR”, „orga- nizowane słuchanie wrogich radiostacji w domach akademickich i zapraszanie na te seanse studentów radzieckich”, wieszanie w akademikach emblematów religijnych, portretów papieża (ponoć „robili to głównie w otoczeniu radziec- kich kolegów”), obniżenie dyscypliny studiów, samowolne wyjazdy do Polski, a nawet próby tworzenia NZS, szczególnie w Moskwie. Również wśród robot- ników zauważono: werbalne popieranie «Solidarności», także w dyskusjach z obywatelami ZSRR”, wieszanie w pokojach plakatów z Wałęsą, przywożenie litera- tury, znaczków „Solidarności”, „delegowanie przez b. «Solidarność» grup robotników na budowy (w ramach «Energopolu») z zamiarem tworzenia nielegalnych struktur tej organizacji oraz propagowania jej haseł wśród robotników radzieckich34. Konsekwencją takich zachowań było odesłanie do kraju w latach 1980-1984 1453 osób (na 13 300 przebywających wówczas w ZSRR), w tym 1389 pracow- ników budów. Za kwestię polityczną trzeba uznać wzajemne postrzeganie Polaków odwie- dzających ZSRR i ludności miejscowej. Jest to kwestia bardzo trudna do zba- dania, gdyż w źródłach z czasów PRL znajdujemy na ten temat bardzo nie-

33 AIPN, BU 0662/3, Informacja dot. niektórych problemów związanych z wymiana osobową pomiędzy PRL a ZSRR w latach 1976-1977, 1 lipca 1977 r., Tajne, k. 61. 34 AIPN, BU 0662/3, Sprawozdanie o stanie pracy Grupy Operacyjnej „Wisła” za lata 1980-1984, 15 lutego 1985 r., Tajne, k. 82.

177 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi wiele, zaś późniejsze, a zwłaszcza zbierane obecnie relacje obciążone są ryzy- kiem przykrycia właściwych wspomnień stereotypami. Wydaje się, że obie grupy patrzyły na siebie nawzajem z góry. Mieszkańcy ZSRR czuli się obywa- telami najpotężniejszego państwa świata, dominującego zwłaszcza nad swymi sąsiadami, co dawało im poczucie wyższości. Polacy uważali się za górują- cych cywilizacyjnie jako przedstawiciele Zachodu, ceniąc sobie zwłaszcza swe poczucie wolności, w tym możliwość wyrażania swych poglądów politycznych. Prawdopodobnie była to próba odreagowania kompleksu odczuwanego przez nas wobec właściwego, demokratycznego i kapitalistycznego Zachodu, a z dru- giej strony upokorzenia, jakim było podporządkowanie silniejszemu sąsia- dowi. Charakterystyczne, że przebywający w ZSRR Polacy nie powstrzymy- wali się od „wrogich wypowiedzi”, o których SB pisała, że są nieliczne, ale przy- noszą ogromną szkodę. Przywoływano przykład przewodnika wycieczki biura „Turysta”, który opowiadał grupie „wredne dowcipy polityczne albo w czasie jazdy autokarem wskazał na pasące się stado baranów i głośno oświadczył, że to odbywa się zebranie partyjne. Ubliżał też przechodniom radzieckim, wypo- wiadał się wrogo wobec kierownictwa partii” (uczestnicy wycieczki na niego donieśli). Polscy turyści nierzadko kwestionowali słowa miejscowych przewod- ników, co było przyjmowane jako postawa antyradziecka. Szczególnie gorszyło zachowanie Polaków we Lwowie, polegające na podkreślaniu polskości tego miasta i odmowie uczestniczenia w zaplanowanym programie na rzecz podej- mowania „poszukiwania polskości” na własną rękę. Zauważano też szczególną chęć odwiedzania przez polskich turystów „braterskiej mogiły 12 tysięcy pol- skich oficerów wymordowanych przez hitlerowców w Kozich Górach” (nazwy „Katyń” najwyraźniej oficer SB – płk R. Michniewicz – nie był w stanie napisać nawet w tajnym raporcie). Oczywiście odwiedzający poddawali w wątpliwość oficjalną wersję mordu35. Odwiedzający ZSRR Polacy mieli skłonność do tłumaczenia większości zaskakujących ich zjawisk kwestiami politycznymi, co nierzadko, ale też nie zawsze było słuszne. Dobrze ilustruje to spostrzeżenie zanotowane przez publi- cystę Mirosława Sznajdera: W miejscach publicznych: na ulicach, w metrze, trolejbusach, sklepach, ludzie rozmawiali bardzo głośno. Dlaczego? Ponoć lepiej było rozmawiać głośno i wymieniać opinie na tematy dozwolone, niż zwracać na siebie uwagę członków tajnych służb podejrzanym zachowaniem36.

35 AIPN, BU 0662/3, Informacja dot. niektórych problemów związanych z wymiana osobową pomiędzy PRL a ZSRR w latach 1976-1977, 1 lipca 1977 r., Tajne, k. 65-67. 36 M. Sznajder, op. cit.

178 J. Sadowska: Nieoficjalna strona wizyt obywateli PRL w ZSRR. ...

Polityczną interpretację znajdywano nawet dla gęstej roślinności przy dro- gach, którą brano za osłonę przeciw szpiegom37. Turyści zazwyczaj szukają egzotyki, a taką egzotykę w ZSRR stanowiły pry- mitywne, naszym zdaniem, obyczaje. Szokowały publiczne toalety bez muszli klozetowych i pełnych drzwi, zapachy w sklepach spożywczych, niestosowanie opakowań, dziurawe drogi, fatalna obsługa w restauracjach. Złe wrażenie robił stosunek osób posiadających jakakolwiek władzę, choćby była to ekspedientka czy etażowa, do reszty ludzi – często agresywny. Jak napisała Joanna Chmie- lewska: „Każda cieciowa była dyktatorem i rządziła społeczeństwem”38. Jednak radzieccy urzędnicy także bywali ludzcy i nie do końca gorliwi w wypełnianiu swych obowiązków. Ta sama pisarka wspomina przełom w kon- troli celnej, który nastąpił, gdy funkcjonariusze odnaleźli jej książkę z satyrycz- nymi rysunkami. Podobne doświadczenie opisuje zakonnica, która w 1988 roku w „cywilu” pojechała do ZSRR, przewożąc znaczną ilość zakazanych tam dewo- cjonaliów. Wspomina, iż zajmująca się nią celniczka tylko pozorowała kontrolę osobistą i zameldowała zwierzchnikowi, że niczego nie znalazła39. Kontakty zaś ze zwykłymi ludźmi na ogół były przyjacielskie, Polacy doceniali miejscową gościnność i chętnie z niej korzystali. Wobec trudności stwarzanych przez instytucje to prywatne powiązania często umożliwiały poznanie kraju i pozy- tywne doświadczenia – zachwyt sztuką, widokami, smakami. Oczywiście bez wzajemnego zaufania nie byłby możliwy nielegalny handel. Wydaje się, że odczucia większości Polaków opuszczających ZSRR były ambiwalentne: „Co za kraj cholerny, mieścić w sobie takie okropieństwa i takie osiągnięcia!” – jak to zapisała Chmielewska40. Wspomnienia z wyjazdów do wschodniego sąsiada, często bardzo wyraziste, przechowuje nadal wiele osób. Wyzwaniem badawczym jest zebranie ich reprezentatywnej próby i stworzenie możliwie pełnego obrazu tego zjawiska. Trzeba także podjąć próbę zestawienia polskiej pamięci z dokumentami instytucji radzieckich i wspomnieniami daw- nych obywateli ZSRR. Będzie to kolejny krok w odsłanianiu skomplikowanego obrazu relacji polsko-radzieckich.

37 J. Chmielewska, op. cit. 38 Ibidem. 39 M. Kamińska, MChR, Krótkie wspomnienia z podróży do ZSRR, napisane po 19 latach, http://www. mchr.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=67:kre-wspomnienia-z-podrdo-zsrr- napisane-po-19-latach&catid=105:awspomnienia [data dostępu: 22.03.2015]. 40 J. Chmielewska, op. cit.

179 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Unofficial aspect of Polish citizens’ visits in USRR. Outline of issues Informal contacts between Polish and Soviet citizens are so far poorly explored, although there though they were frequent. The Poles were visiting USSR eg. as employees of cultural and commercial institutions, construction companies, par- ticipants of official delegations, students of Soviet universities, trainees, partici- pants of trips and individual tourists. Every year several hundred thousand people were crossing the eastern border of Poland. The Soviet militia and secret service found them to be troublesome guests, many of them broke harsh Soviet rules. Almost all contained informal contacts, many were engaged in smuggling and traf- ficking. They often manifested their critical attitude to the Communist regime.

180 A. Stempin Arkadiusz Stempin Uniwersytet Alberta Ludwika – Fryburg (Niemcy)

Niemiecko-francuskie pojednanie: na ile mit, na ile rzeczywistość?

Gorącego, także politycznie, lata 1963 roku, podczas kolacji z kilkoma depu- towanymi, prezydent Francji Charles de Gaulle, mąż stanu, znawca kwiatów i kobiet, odważył się na takie porównanie: „Traktaty są jak młode dziewice i róże. Trwają tyle, ile trwają. Jeśli układ francusko-niemiecki nie miał wejść w życie, to nie zdarzy się to po raz pierwszy w historii”. Po czym – jako znawca literatury francuskiej – odwołał się do dzieła Wiktora Hugo „Orientales”: „Ach, ileż to już widziałem umierających młodych dziewic!”. Aluzja odnosiła się do francusko- -niemieckiego Traktatu Elizejskiego, zawartego pół roku wcześniej z kancle- rzem Konradem Adenauerem. Niemiec, który niedługo potem podejmował pre- zydenta-generała w Pałacu Schaumburg, uroczej rezydencji zachodnioniemiec- kich kanclerzy, wzniósł podczas uroczystego przyjęcia toast, w którym nawiązał do kwiatowo-kobiecego porównania de Gaulle’a: „Róża jest wytrzymałym kwiatem z cierniami. Trzeba się z nią obchodzić ostrożnie. Ale przetrwa każdą zimę. I dlatego posługuję się tym przykładem, by powiedzieć, że nasza przy- jaźń jest jak róża, która zawsze kwitnie na nowo”1. Adenauer znał się na różach lepiej niż jego gość. Jego ogród w Röhndorfie pod Bonn, w której to miejsco- wości mieszkał, tonął w różnych gatunkach tych kwiatów. Ale toast kanclerza nie mógł zatrzeć wrażenia, że to de Gaulle miał rację i Traktat Elizejski, owa róża w niemiecko-francuskiej przyjaźni, nie kwitła2. Tymczasem im więcej czasu upływało od jego zawarcia, tym bardziej urastał on w kolektywnej pamięci Niemców i Francuzów do cezury we wzajem- nych relacjach, uosabiając przełom w procesie politycznej konwergencji Francji i Niemiec oraz pojednania między tymi dwoma narodami3. „To mit”, stwier- dził krótko Alfred Grosser, świadek przełomowego wydarzenia, nestor pojed- 1 Cyt. za: H. Kusterer, Der Kanzler und der General, Stuttgart 1995, s. 349. 2 H.P. Schwarz, Konrad Adenauer. From the to the Federal Republic, 1876-1952, Oxford 1995, s. 582. 3 R. Frank, Der Elysee-Vertrag: Ein deutsch-französischer Erinnerungsort?, [in:] Der Elysee-Vertrag und die deutsch-französischen Beziehungen 1945-1963-2003, C. Defrance, U. Pfeil (Hrsg.), München 2005, S. 237-249.

181 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi nania niemiecko-francuskiego, zarazem politolog i jednoosobowy think tank ds. relacji między obydwoma krajami (dyrektor paryskich Fondation national des sciences politiques oraz Centre d’information et de recherche sur l’Alle- magne contemporaine)4. Grosser, urodzony w 1925 roku w rodzinie żydowsko- -niemieckiej we Frankfurcie nad Menem, po dojściu Hitlera do władzy w 1933 roku wyemigrował do Francji i kilka lat później przyjął francuskie obywatel- stwo. Pięćdziesiąt lat po podpisaniu traktatu politolog ten precyzuje, że: o pojednaniu można mówić jedynie w kontekście wojny 1914-18. Ten konflikt rozgrywał się między dwoma narodami. W roku 1945 natomiast doszło do zwycięstwa wolnych narodów nad reżimem nazistowskim. Nie było powodu, by się jednać z jego więźniami. O wiele bardziej dążono do tego, by po zwycięstwie nad reżimem nazistowskim razem z przeciwni- kami III Rzeszy stworzyć powojenne Niemcy, które by im odpowiadały5. Dlatego Grosser postuluje, by „odróżnić” historycznie niepodważalny fakt „politycznej konwergencji i pojednania niemiecko-francuskiego” od „mitycznej o nich narracji”, jaka wdziera się do „języka polityków, publicystów i kolek- tywnej pamięci historycznej kolejnych pokoleń Niemców i Francuzów”6. W swojej ocenie nie jest on osamotniony7. Podążając tropem krytycznej myśli i postulatu Grossera, artykuł stara się udowodnić, jak narracja, biorąca za punkt wyjścia Traktat Elizejski, kreuje mit o wzorowych wręcz niemiecko-francuskiej konwergencji i pojednaniu między obydwoma narodami. Egzemplifikacja tezy wspiera się na czterech kariatydach: – kontekstualizacji Traktatu Elizejskiego, – kontekstualizacji mitu o „odwiecznej wrogości” niemiecko-francuskiej (Erbfeindschaft), – ignorancji pojednania niemiecko-francuskiego z lat międzywojennych, – kreacji mitu w symbolice, zakorzenionej w przestrzeni politycznej. Punktem wyjścia jest Traktat Elizejski, podpisany przez Adenauera oraz de Gaulle’a 22 stycznia 1963 roku w Sali Murata Pałacu Elizejskiego. W tym miejscu analiza traktatu przekroczyłaby ramy poniższej publikacji. Tym bar-

4 Elysee-Vertrag ist bis heute ein enormer Mythos, Politikwissenschaftler Alfred Grosser über 50 Jahre deutsch-französischer Freundschaft, Deutschlandfunk, http://www.deutschlandfunk.de/elysee-vertrag- ist-bis-heute-ein-enormer-mythos.868.de.html?dram:article_id=234798 [data dostępu: 5.05.2015]. 5 A. Grosser, Soll man von Aussöhnung sprechen?, [in:] Deutschland und Frankreich. Ein halbes Jahrhundert Freundschaft und Zusammenarbeit, http://www.germania.diplo.de/contentblob/­ 3779656/­Daten/­2969109/­elyseevertragausstellung.pdf [data dostępu: 5.05.2015]. 6 Wystąpienie Alfreda Grossera na Dniach Mediów, organizowanych przez Fundację Konrada Adenauera w Warszawie (19.05.2009), oraz na konferencji w Wyższej Szkole Europejskiej w Krakowie (20.05.2009). 7 Zob. G. Ziebura, Die deutsch-französischen Beziehungen seit 1945. Mythen und Realitäten, Pfullingen 1970; E. Wolfrum, Der Elysée-Vertrag von 1963, [in:] Tour de France: Festschrift für Rainer Hudemann, Hrsg. D. Hüser; A. Heinen, Stuttgart 2008, S. 499-504.

182 A. Stempin: Niemiecko-francuskie pojednanie: na ile mit, na ile rzeczywistość? dziej, że sam traktat jest dobrze przez historiografię rozpoznany. Stąd można przejść od razu do wątku ukazującego historyczny kontekst sprzed czter- dziestu lat.

Kontekstualizacja Traktatu Elizejskiego

Kiedy w pochmurny, zimowy dzień 22 stycznia 1963 roku de Gaulle i Ade- nauer spotkali się po raz dwunasty, „spłodzili” umowę, która do historii weszła jako Traktat Elizejski8. Ani słowa nie wspomniał on o mitycznym pojednaniu, zawierał za to szereg postanowień stricte politycznych i militarnych, które regulowały wzajemne konsultacje od szczebla szefów państw, poprzez poziom ministerialny, aż po konsularne. Dalsze punkty układu przewidywały współ- pracę w zakresie szkolnictwa i wymianę młodzieży i naukowców9. Współpraca gospodarcza, którą de Gaulle planował uwzględnić w traktacie, na skutek oporu ostrożnego kanclerza nie trafiła na jego karty. Nie należy zapomnieć i o tym, że francuski prezydent w ogóle nie zamierzał oblec umowy w szatę traktatu, a jedynie urzędowego i mało pompatycznego protokołu. Także w tym punkcie uległ presji swojego adwersarza. W sumie treść traktatu nie zawierała nic prze- łomowego. W ocenie Kissingera „była pustym naczyniem, które w nadcho- dzących latach przywódcy Francji i Niemiec mogli wypełnić odpowiednią treścią”10. Motywy, którymi kierowali się obydwaj przywódcy przy zawarciu traktatu, nie wykazywały proweniencji aksjologicznej czy rodem z obszaru nobliwej etyki (jak w przypadku Ostpolitik kanclerza Willy’ego Brandta11), ale wywo- dziły się z czystej Realpolitik, w duchu definicji choćby klasyka pojęcia – Hen- ry’ego Kissingera: „stosunki między państwami określone są bezwzględną siłą”12. Oczywiście aspekt pojednania między narodami znajdował się na horyzoncie jednego i drugiego męża stanu. Jednak priorytetową inspiracją dla nieufnego de Gaulle’a było uzyskanie większego wglądu w poczynania sąsiada i pełniej- szej nad nim kontroli – przybranych jednakże w szaty oficjalnej przyjaźni. Ade- nauer wykazywał nie mniejsze lęki przed ochłodzeniem się po budowie Muru Berlińskiego (1961) relacji z USA, wzrostem znaczenia Związku Radzieckiego i możliwością forsowania procesu odprężenia między obydwoma supermo- carstwami na koszt RFN, jak i ściślejszym współdziałaniem między Francją

8 Zob. U. Lappenküper, Die deutsch-französischen Beziehungen 1949-1963: Von der „Erbfeindschaft“ zur „Entente elementaire“. 1949-1963, München 2001. 9 Tekst traktatu w: Außenpolitik der Bundesrepublik Deutschland. Vom Kalten Krieg zum Frieden in Europa. Dokumente 1949-1989, hrsg. vom Auswärtigen Amt, Bonn 1990, S. 253-256. 10 H. Kissinger, Dyplomacja, Warszawa 1996, s. 676. 11 Zob. P. Merseburger, Willy Brandt. 1913-1989, Stuttgart – München 2002, S. 614. 12 H. Kissinger, op. cit., s. 109-110, 128.

183 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi a Związkiem Radzieckim. Ponadto kanclerz w finalnej fazie swojego kancler- stwa potrzebował spektakularnego sukcesu, z którym przeszedłby do historii, a który usunąłby w cień niepowodzenia w polityce wewnętrznej. Latem 1963 roku, pół roku po zawarciu traktatu, prezydent Francji Charles de Gaulle przyjechał do RFN. Obecność w Bonn wielkiego męża stanu i legen- darnego Francuza nie wzbudziła większego zainteresowania. W stolicy RFN na trasie jego przejazdu ustawiali się pojedynczy Niemcy. Bezpośrednio „winny” był amerykański prezydent John F. Kennedy, który niewiele wcześniej odbył triumfalny przejazd przez RFN i który ukradł show francuskiemu prezyden- towi. Oczywiście ta różnica dotknęła go do żywego, ale w niej odzwierciedlała się nie tylko wyższość rangi szefa Białego Domu, ale i dalece istotniejsza dywer- gencja francusko-amerykańska, rzutująca na stosunki między Paryżem a Bonn i na powściągliwy odbiór Francji w Niemczech. Wobec tarć francusko-amerykańskich Niemcy były trochę niczym między młotem a kowadłem. Dla Niemiec USA były gwarantem ich strategicznego bezpieczeństwa, a RFN dla USA głównym partnerem w tworzeniu natowskich sił nuklearnych w Europie. De Gaulle szedł w odmiennym kierunku. USA postrzegał jako głównego przeciwnika w realizacji „majestatu Francji” i jej narodowego programu nuklearnego, sprzeciwiał się amerykańskiej obecności wojskowej w Europie, dążył do jej eliminacji i stworzenia Europy dla Europej- czyków (Europe de patries) od Atlantyku po Ural. Pola konfrontacji francusko- -amerykańskiej rozciągały się więc od sporu o ukształtowanie NATO, z perspek- tywy Paryża sprowadzające się do „lansowania RFN przez USA w Europie jako jej hegemona”13, po sprzeciw Grande Nation wobec kulturowej amerykanizacji Starego Kontynentu. Nieufny de Gaulle zamierzał rozbić gambit amerykańsko- -niemiecki poprzez silniejsze związanie RFN z Francją. Temu właśnie miał służyć Traktat Elizejski. Stąd, kiedy tłumy Niemców w RFN witały prezydenta Kennedy’ego, skwaszony francuski prezydent ogłosił „z trzaskiem” opuszczenie przez stacjonującą na Atlantyku marynarkę wojenną Francji struktur dowód- czych NATO. Kakofonię między Paryżem a Bonn pogłębiało odmienne stano- wisko wobec perspektywy brytyjskiego akcesu do Jednolitego Rynku Europej- skiego. RFN Adenauera otwierała drzwi, Francja de Gaulle’a zatrzaskiwała. Francja lat 60. XX wieku konstatowała: „Jeszcze dekadę temu mogliśmy pełni pogardy patrzeć na snack-bary, hipermarkety i budy ze striptizem. Ale teraz wszystkie te zjawiska zakorzeniły się u nas. Wkroczyliśmy do laborato- rium nowych form życia społecznego, jakim są USA”14. Ale recepcja amery- kańskiej kultury masowej w RFN przebiegała znacznie bardziej pokojowo niż we Francji. Społeczeństwo pokonanych w drugiej wojnie światowej Niemiec,

13 J. Gerhard, Charles de Gaulle, t. 2, Warszawa 1972, s. 207. 14 R. Kuisel, Seducing the French: The Dilemma of Americanization, Berkeley 1993, p. 109.

184 A. Stempin: Niemiecko-francuskie pojednanie: na ile mit, na ile rzeczywistość? z przetrąconym kręgosłupem narodowej tożsamości, dużo łatwiej niż francu- skie absorbowało popkulturę. Francuzi natomiast swoim antyamerykanizmem próbowali zaleczyć sumę ciosów, które wprawdzie nie usunęły, ale mocno nad- wyrężyły narodową tożsamość, szczególnie dumę narodową: biologiczną utratę młodego pokolenia w młócce pierwszej wojny światowej, porażkę w wojnie z Niemcami 1940 roku i upadek kolonialnej wielkości. Symbolicznie leczenie kompleksów wyraziło się próbami przeciwstawienia się dystrybucji coca-coli. Co „Le Monde” wyniósł do beznadziejnej walki o „Gdańsk europejskiej kul- tury”15. Francuzi walczyli w myśl zasady „wszystko albo nic”. Niemcy co naj- wyżej ze spokojem modyfikowali amerykańskie wpływy. Produkowane nad Renem samochody były mniejsze, zużywały mniej benzyny niż te za oceanem, co wyrażało się szczególnie w wyjątkowej preferencji Bundesbürger dla Volks- wagena Garbusa. Kulturowy antyamerykanizm we Francji flankował więc poli- tyczny, pogłębiając rów dzielący republikę de Gaulle’a od republiki Adenauera. Ratyfikację traktatu przez Zgromadzenie Narodowe we Francji zatruły krzykliwe głosy protestu środowisk wypędzonych. Ratyfikację w RFN poprze- dziło przyjęcie przez posłów Bundestagu preambuły. Godziła ona w ideę, która przyświecała de Gaulle’owi, gdyż wplatała niemiecko-francuskie porozumienie w ramy natowskie, podkreślała więzi atlantyckie Niemiec z USA, optowała za przyjęciem Wielkiej Brytanii do EWG i przywoływała wizję zjednoczenia Nie- miec. De facto preambuła była policzkiem dla de Gaulle’a. To sprowokowało go do sięgnięcia po sławetne porównanie z różami i dziewicami. Gdy niedługo potem Adenauer odszedł ze stanowiska kanclerza i zastąpił go Ludwig Erhardt, między Bonn a Paryżem nastała cisza. Ani więc motywy, jakimi kierowali się de Gaulle i Adenauer, ani ich reali- zacja, ani tym bardziej chmury, jakie zebrały się nad traktatem po jego podpi- saniu, nie uprawniają do wydawania o nim ocen, które feruje klasa polityczna i publicystyka w obydwu krajach. A te sytuują się w obszarze inscenizowania rzeczywistości.

Kontekstualizacja mitu o wiecznej wrogości niemiecko-francuskiej

W sferę mityczną niemiecko-francuskie porozumienie po drugiej wojnie światowej przenosi nie tylko idealizacja Traktatu Elizejskiego, zaklinająca nierealną rzeczywistość. Mityczna narracja zaczyna się już w punkcie wyj- ścia, czyli inaczej mówiąc, mit niemiecko-francuskiego pojednania nakłada się na wcześniejszy mit o historycznej arcywrogości niemiecko-francuskiej (Erbfeindschaft).

15 Ibidem, p. 65.

185 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Erbfeindschaft konotuje rywalizację Niemiec i Francji od czasów wojny palatynackiej Ludwika XIV z Ligą Augsburską (1689-1697), poprzez wojny napoleońskie (1792-1815), wojnę Bismarcka z Napoleonem III (1870/71), aż po pierwszą i drugą wojnę światową. Wyraża się w niej dziedziczna spuścizna wrogości, przejmowana przez każde kolejne pokolenie Niemców i Francuzów. Co implikuje, że konflikt nie może zostać rozwiązany pokojowo. Pojęcie Erbfe- indschaft, które semantycznie nawiązywało do „grzechu pierworodnego” (Erb- sünde), ignorowało podstawową okoliczność, że aż do 1806 roku, do kiedy trwała I Rzesza Niemiecka, nie istniały jednolite Niemcy, a konglomerat nie- mieckich państewek nie prowadził jednolitej polityki zagranicznej wobec Francji16. Ta była dopiero możliwa od zjednoczenia Niemiec przez Bismarcka. W wyniku jednak wojen antynapoleońskich nacjonalistyczne ugrupowania w Niemczech projektowały wrogość niemiecko-francuską na okres sprzed zjed- noczenia kraju. A właśnie wtedy, w okresie wzrostu świadomości narodowej Niemców, na początku XIX wieku wykrystalizowało się to pojęcie. Dokładnie w 1813 roku Ernst Moritz wrogość do Francji uczynił filarem w kształtującej się tożsamości narodowej Niemców i jako pierwszy skonturował pojęcie17. Okres niemieckiego romantyzmu spetryfikował „odwieczną wrogość”. Jego luminarze pisali dytyramby na cześć niemieckich cnót, dyscypliny, pilności, wytrwałości, szacunku dla porządku, przeciwstawiając im negatywne cechy Francuzów: powierzchowność, skłonność do sybarytyzmu czy zbędnego inte- lektualizmu. Dorobek rewolucji francuskiej z ideałami demokracji i równości został uznany za niezgodny z duchem niemieckim, co szło w parze z gloryfi- kacją niemieckich cnót. W tej narracji ginęły odmienne od niej nieliczne, choć prominentne głosy, jak choćby Heinricha Heinego. Johann Wolfgang Goethe zapisał natomiast: Wcale nie nienawidziłem Francuzów, jakkolwiek dziękowałem Bogu, kiedy się ich pozbyliśmy. Bo jakże mógłbym ja, dla którego ważne jest roz- graniczenie między kulturą a barbarzyństwem, nienawidzić nacji, która należy do najbardziej na świecie nasiąkniętych kulturą i której zawdzię- czam sporą część mojego wykształcenia. Szowinizm nacjonalistyczny jest zresztą swoistym zjawiskiem. Dotyczy najczęściej tych grup społecznych, które są na dole społecznej piramidy. Są jednak grupy społeczne, wolne od niego, nieuwięzione w ciasnym nacjonalizmie18. Mit o Erbfeindschaft utrwaliły trzy wydarzenia historyczne. Aneksja Alzacji i Lotaryngii po zwycięskiej dla Prus wojnie z cesarzem Napoleonem III w latach 1870-1871 wywołała efekt odwetu we Francji. „Cień Sedanu” najbardziej zatruł

16 E. Bayer (Hrsg.), Wörterbuch zur Geschichte. Begriffe und Fachausdrücke, Stuttgart 1995, S. 126. 17 F. Etienne, H. Schulze, Deutsche Erinnerungsorte, t. 1, München 2009, S. 389. 18 F. Krennbauer, Goethe und der Staat: Die Staatsidee des Unpolitischen, Wien 1949, S. 80.

186 A. Stempin: Niemiecko-francuskie pojednanie: na ile mit, na ile rzeczywistość? obopólne relacje. „N’en parlez jamais: pensez-toujours” („Nigdy o tym nie mówić, zawsze o tym pamiętać”). Natomiast porażka Niemiec w pierwszej wojnie świa- towej i upokarzający dla nich traktat z Wersalu dostarczyły mitowi nowej amu- nicji. W Niemczech splotło się to z Dolchstosslegende (legendą o ciosie w plecy), sfabrykowaną przez naczelne dowództwo armii, która za sprawcę militarnej porażki na froncie zachodnim uznała lewą stronę sceny politycznej w Rzeszy19. Narodowy socjalizm w wykonaniu III Rzeszy Hitlera dyskontował mit o Erb- feindschaft. Rewanżem za traktat wersalski było wkroczenie wojsk niemiec- kich do Nadrenii, a następnie wojna z Francją w maju 1940 roku. Odpowiedź Francji stanowiło przystąpienie do koalicji antyhitlerowskiej i udział w rozmo- wach Wielkiej Czwórki, która zakreśliła plan porządku międzynarodowego po drugiej wojnie światowej.

Wyeliminowanie z narracji zaczątków pojednania niemiecko- -francuskiego okresu lat międzywojennych

Mityczny charakter narracji o pojednaniu niemiecko-francuskim igno- ruje też wysiłki podjęcia politycznego dialogu i pojednania między Francu- zami a Niemcami po pierwszej wojnie światowej, by tym bardziej uwypuklić bezprecedensowość Traktatu Elizejskiego i późniejszego zbliżenia. Tymczasem przerzucanie mostów między Francją a Niemcami po 1919 roku jak najbar- dziej należy do zjawiska historycznego. Tak samo jak i uwiąd tej konwergencji w obliczu awanturniczego programu Hitlera. W przestrzeni politycznej w okresie międzywojennym doszło do poli- tycznego zbliżenia niemiecko-francuskiego, które najpełniej uosabiali Aristide Briand i Gustav Stresemann. Obydwaj ministrowie spraw zagra- nicznych w ramach traktatu z Locarno (1925) podpisali przełomowy układ, w którym wyrzekli się rewizji wspólnej granicy. Obydwaj za politykę dialogu otrzymali pokojową Nagrodę Nobla. Jednak również z samych społeczeństw jednego i drugiego kraju, z kręgów wyznaniowych, gospodarczych, handlo- wych i naukowych, wychodziły mniej spektakularne inicjatywy, przełamujące stereotyp wroga. Analiza ich działalności i recepcji znajduje się dopiero w fazie początkowej20. Wśród lepiej poznanych przez historiografię pionierów „budo- wania mostów” figuruje po niemieckiej stronie przedsiębiorca Robert Bosch, po francuskiej – Marc Sangnier, teolog i polityk, inicjator i spiritus movens

19 J. Petzold, Die Dolchstoßlegende, Eine Geschichtsfälschung im Dienst des deutschen Imperialismus und Militarismus, Berlin 1963. 20 Zob. C. Wurm, Deutsche Frankreichpolitik und deutsch-französische Beziehungen in der Weimarer Republik. 1923/24-1929. Politik, Kultur, Wirtschaft, [in:] Deutschland und der Westen im 19. und 20. Jahrhundert: Deutschland und Westeuropa, hrsg. v. K. Schwabe, F. Schinzinger, Berlin 1994, S. 137- 157, 148 i nast.

187 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi ruchu „L’Internationale democratique pour la paix”. W swojej posiadłości Bierville, na południe od Paryża, Sangnier organizował kongresy pokojowe, które oprócz francuskiej magnetycznie przyciągały także katolicką młodzież niemiecką. Strumień młodych Niemców zwiększył się znacznie, kiedy podczas trzeciego kongresu ruchu „L’Internationale” – zorganizowanego na początku sierpnia 1923 roku, tym razem po niemieckiej stronie Renu, we Freiburgu Bry- zgowijskim – po zajęciu Nadrenii przez Francję i Belgię, Sangnier opowiedział się przeciwko tej okupacji. Niemiecko-francuski festiwal pojednania w 1929 roku poprzedził marsz pokoju, w którym tysiące młodych ludzi ciągnęły przez miasta i wsie francuskie i niemieckie. Skala fenomenu Sangniera nie została do końca zbadana – podobnie jak skala kulturowego biotopu skupionego w Niem- czech wokół pacyfisty i literata w sutannie Ernsta Thrasolta (1878-1945). Thrasolt mieszkał w Berlinie, gdzie po dojściu Hitlera do władzy znajdował się pod stałą obserwacją . Orbitujący wokół niego krąg publicystów kru- szył kopię nie tylko o pojednanie niemiecko-francuskie, ale i niemiecko-pol- skie21.Choć historiografia dość zgodnie wyrokuje, że wpływ pacyfistycznych ruchów młodzieżowych był ograniczony, marzenie o tzw. „Locarno młodzieży” po obydwu stronach Renu nie ziściło się22, a silny antagonizm niemiecko-fran- cuski nie został przezwyciężony. Większe rozbieżności w ocenie przysparza historykom polityczny dialog Brianda i Stresemanna. Podczas gdy jedni uwa- żają go za fenomen, do którego nawiązuje bezpośrednio powojenne pojed- nanie23, inni klasyfikują za przejaw upadku „polityki siły”, wielkości i dominacji państwa francuskiego24.

Kreacja mitu pojednania w przestrzeni symboliki politycznej

Mit o pojednaniu niemiecko-francuskim ma wreszcie silny charakter sym- boliczny. Pięćdziesiąt lat, które upłynęły od zawarcia Traktatu Elizejskiego, wypełniły symboliczne akty pojednania, najczęściej w wykonaniu przywódców obydwu państw. Po złożeniu podpisu pod traktatem 22 stycznia 1963 roku Adenauer oraz de Gaulle wstali z foteli, podeszli do siebie i objęli się przed obecnymi tam poli- tykami, dziennikarzami i fotografami. Gest ten był polityczną inscenizacją, podyktowaną obecnością polityków i dziennikarzy, którzy uwiecznili go na

21 A. Stempin, Das Maximilian Kolbe Werk. Die Anfänge der deutsch-polnischen Aussöhnung, Paderborn – Wien – Zürich 2004, S. 86. 22 E. Larsen, Das Locarno der Jugend, „Deutsch-Französische Rundschau“ 1929, nr 2/6, S. 497-499. 23 Zob. P. Krüger, Deutscher Nationalismus und europäische Verständigung. Das Verhältnis Deutsch- land zu Frankreich während der Weimarer Republik, „Francia“ 1983, No. 11, S. 509-525. 24 Zob. S.A. Schuker, The End of French Predominance in Europe. The Financial Crisis of 1924 and the Adoption of the Dawes Plan, Chapel Hill 1976.

188 A. Stempin: Niemiecko-francuskie pojednanie: na ile mit, na ile rzeczywistość? kliszach fotograficznych. Zdjęcie do dziś funkcjonuje jako modelowa ikono- grafia niemiecko-francuskiego pojednania. Niemniej jednak gest ten, w porów- naniu do tego sprzed pół roku – „symbolicznego uścisku obydwu mężów stanu w katedrze w Reims podczas mszy, sprawiał wrażenie bardziej trzeźwego, mało spontanicznego i kontrolowanego”25. Po podpisaniu traktatu pojęcie „pojednanie” rozpowszechniało się z szyb- kością światła. Jednak dopiero 10. rocznica traktatu dała silny impuls do skry- stalizowania się mitu pojednania francusko-niemieckiego, chociaż porozu- mienie to było swoistym węzłem gordyjskim zawiązanym przez Adenauera oraz de Gaulle’a. „Pojednanie między Gallami a Germanami” – tak zatytułowano artykuł opublikowany w „Le Monde” (21/22 styczeń 1973 roku)26 w dziesięcio- lecie podpisania traktatu. Mityczna symbolika zwiększyła swój potencjał, kiedy prezydentura Francoise’a Mitterranda pokryła się z kanclerstwem Helmuta Kohla, polityka o wyjątkowej predylekcji do celebrowania liturgii historycznej. Pomimo esencjo- nalnych różnic między nimi – Francuz był socjalistą i intelektualistą, Niemiec chadekiem i bardziej trybunem ludowym – obydwaj byli jednak zespoleni prze- konaniem o misji, jaką mają do spełnienia. „Obaj posiadali głęboką wiedzę histo- ryczną i poczucie własnego miejsca w historii”27. Zapewne ta okoliczność skło- niła francuskiego prezydenta, by jako głowa państwa 22 września 1984 roku przekroczyć bramę niemieckiego cmentarza z lat pierwszej wojny światowej. Tak doszło do bezprecedensowego spotkania z niemieckim kanclerzem na cmen- tarzu wojskowym w Consenvoye, gdzie znajdują się mogiły poległych w bitwie pod Verdun z 1916 roku – bitwie, która pochłonęła ponad 700 000 istnień ludz- kich. Tam, w towarzystwie grup weteranów walk i kilkutysięcznej grupy mło- dzieży z obydwu krajów, przy poruszających emocje dźwiękach trąbek, Mitter- rand i Kohl podali sobie ręce. Zdjęcie obiegło cały świat, robiąc furorę. Konoto- wało to przełamanie upiorów przeszłości dwóch przeciwników z lat 1914-1918, złączonych od teraz pamięcią o wspólnej historii – czyli pojednanych. Mitter- rand oświadczył później, że to on spontanicznie odwrócił się do Kohla i wycią- gnął do niego rękę. Uścisk dłoni z Verdun wszedł autonomicznie do niemiecko- -francuskiej kultury pamięci. Przede wszystkim jednak zasilił mit powojennego pojednania. W 40. rocznicę podpisania traktatu w 2003 roku zadecydowano, że w każdym kolejnym roku dzień 22 stycznia będzie świętowany w obydwu kra- jach jako Dzień Francusko-Niemiecki. Mitowi pojednania nadano nowy, insty-

25 C. Defrance, Die Meistererzählung von der deutsch-französischen „Versöhnung“, „Aus Politik und Zeitgeschichte“ 2013, No. 1, S. 17. 26 E. Wolfrum, op. cit., S. 499. 27 P. Clough, Helmut Kohl. Portret władzy, Gliwice 1999, s. 124.

189 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi tucjonalny wymiar. Splótł się on organicznie z jednolitą postawą rządów Nie- miec i Francji wobec najważniejszego wyzwania stojącego przed światem zachodnim na początku lat dwutysięcznych – tzw. wojny z terroryzmem. Jej poparcie w Paryżu i Berlinie szło w parze z odcięciem się od amerykań- skiej interwencji w Iraku. Stąd uroczystości 40-lecia traktatu stwarzały ide- alną platformę do zademonstrowania doskonałej współpracy i solidarności między urzędem kanclerskim a Pałacem Elizejskim w duchu deklinowanego na wszystkie sposoby pojednania. Do 40. rocznicy traktatu w 2003 roku Verdun było centralnym miejscem pamięci historycznej Francji, kontynuując pozytywną pamięć o cesarzu Karolu Wielkim, przypominając zarazem o niemiecko-francuskiej wrogości z XIX wieku i straszliwej bitwie w pierwszej wojnie światowej28. Od 2003 roku pierwsza wojna światowa awansowała do miejsca wspólnej pamięci historycznej. Kilka lat póź- niej – 11 listopada 2009 roku – para nowych przywódców Francji i Niemiec, pre- zydent Nicolas Sarrkozy i kanclerz Angela Merkel, uczcili pamięć ofiar I wojny światowej przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Paryżu, nakreślając tym samym kierunek najnowszej polityki obu państw (nouveaux temps forts de la vie poli- tique)29. Po raz pierwszy szef niemieckiego rządu uczestniczył w uroczysto- ściach rocznicowych zakończenia pierwszej wojny światowej30. Wydarzenie o tyle istotne, że 11 listopada dotychczas czczono niezmiennie we Francji jako dzień zwycięstwa nad Niemcami. Sarkozy podjął więc jako pierwszy próbę odmitologi- zowania pojednania, wspartego na Traktacie Elizejskim. Druga wojna światowa, jako doświadczenie nowsze, którego świad- kowie pozostają nadal pod jego wrażeniem, została do wspólnego katalogu pamięci włączona później, bo w 2004 roku, z okazji 60. rocznicy lądowania aliantów w czerwcu 1944 roku w Normandii. W tych uroczystościach kanclerz Schroeder siedział po raz pierwszy ramię w ramię z prezydentem Jacques’em Chirakiem. Jeszcze później włączono do wspólnej kultury najboleśniejsze roz- działy drugiej wojny światowej, jak masakrę w Oradour z 10 czerwca 1944 roku czy deportacje do obozów koncentracyjnych i zagłady, co należy widzieć jako świadomy zabieg autorów polityki historycznej w Niemczech i we Francji, wyraźnie dbających o nieokaleczenie narracji o micie powojennego pojednania31.

28 S. Petermann, Rituale machen Räume. Zum kollektiven Gedenken der Schlacht von Verdun und der Landung in der Normandie, Bielefeld 2007, S. 90. 29 Zob. H. Mayer, Der Wandel der französischen „Erinnerungskultur“ des Zweiten Weltkrieges am Beispiel dreier „Erinnerungsorte“: Bordeaux, Caen und Oradour-sur-Glane, Augsburg 2006 (PhD Diss., Universität Augsburg – l’Université Michel de Montaigne Bordeaux 3, 2006), Publikationsserver OPUS der Universitätsbibliothek Augsburg, http://opus.bibliothek.uni- augsburg.de/opus4/­ solrsearch/­ index/­ search/­ searchtype/­ authorsearch/author/Henning+Meyer­ [data dostępu 5.05.2015]. 30 C. Defrance, op. cit., S. 18. 31 H. Mayer, op. cit., S. 9.

190 A. Stempin: Niemiecko-francuskie pojednanie: na ile mit, na ile rzeczywistość?

Oczywiście uwzględnić należy jeszcze jedną okoliczność. Doszło do roz- dźwięku pomiędzy polityką historyczną, kierowaną przez reprezentantów pań- stwa, a pamięcią przechowywaną w społeczeństwie, w jej poszczególnych grupach i biotopach: środowiskach żydowskich, kombatantów wojennych, byłych więź- niów czy członków ruchu oporu. Pamięć indywidualna czy zbiorowa tych grup przyczyniła się do tego, że bolesna przeszłość trafiła do przestrzeni publicznej: do mediów, sądów, a w końcu do oficjalnej narracji o pojednaniu32. Spory udział mają tu historycy z obydwu krajów, którzy monitorowali wzajemnie swoje podręcz- niki, jak również kino i literatura, transportujące pamięć o przeszłości. Wystarczy wspomnieć w tym miejscu choćby o „Kolacji Kanibali” Vahe Katcha, która prze- niesiona na scenę Teatru Palais Royal grana była ponad 700 razy. Gwałt i przemoc z lat drugiej wojny światowej nie zostały zapomniane. Natomiast zauważalny jest rozdźwięk między szerokim strumieniem kompleksowej, kolektywnej pamięci a jednowymiarowym, urzędowym wymiarem oficjalnej pamięci, co prowo- kuje, by zakwestionować mit niemiecko-francuskiego pojednania – jak czynią to Grosser i Ziebura. Ich krytyka płynie w szerokim strumieniu renesansu literatury historycznej, podejmującej zagadnienie kolektywnej pamięci. Koresponduje to ze zmianą paradygmatów historii utrwalonych przez lata w pamięci społeczeństw Europy, która zaszła po przełomie 1989 i 1990 roku. Ta zmiana manifestuje się różnymi formami, od prawnego rozliczania się z odpowiedzialnymi za popeł- nienie przestępstw w przeszłości, poprzez powstawanie nowych typów muzeów, po indywidualne badania genealogiczne w archiwach. Tu jest także miejsce dla krytyki oficjalnych wersji historii, przyjmujących postać polityki historycznej, i włączenia do zbiorowej pamięci wypartych z niej wątków i zdarzeń. Jak silny jest jednak archetyp modelowego pojednania, biorącego początek w Traktacie Elizejskim, dowiodły uroczystości z okazji 50. jego rocznicy (21 stycznia 2013 roku). Usunęły one w cień zabiegi podejmowane przez prezy- denta Sarkozy’ego, który zasugerował, by punkt ciężkości wspólnej historycznej pamięci przesunąć ze spiżowego 22 stycznia, czyli z rocznicy Traktatu Elizej- skiego, na 11 listopada, czyli dzień upamiętniania zakończenia pierwszej wojny światowej. Tak więc po pięćdziesięciu latach, które minęły od traktatu, w poli- tyce historycznej obydwu krajów i kulturze pamięci dominuje nadal mit pojed- nania, osadzony na spiżowym cokole Traktatu Elizejskiego.

32 Zob. C. Defrance, op. cit., S. 19.

191 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

German-French reconciliation – as much a myth as far as reality? An article traces the criticism of Alfred Grosser in relation the mythical narra- tive of the Elysee Treaty from 1963. As a result he tries to proves that the narrative about the Treaty creates the myth of the benchmark convergence German-French and reconciliation between these two nations. The analysis supported by the four pillars: historical contextualization of the Treaty, contextualization the myth of the German – French Erbeindschaft (a kind of a traditional enmity), reconciliation ignorance German-French in the period between the First and the Second World War and the creation the myth in symbolism, rooted in the public space.

192 M. Alagierski Michał Alagierski Uniwersytet Łódzki

Stosunek Turcji do Europy. Specyfika relacji pomiędzy Brukselą i Ankarą

Procesy wpływające na postrzeganie przez Turcję stosunków z Unią Euro- pejską kształtują się na kilku złożonych płaszczyznach, oscylując wokół pod- stawowych założeń tureckiej polityki wewnętrznej oraz zagranicznej. Rzetelna ocena relacji Turcji na poziomie międzynarodowym wymaga analizy koncepcji wypracowanych z myślą o zabezpieczeniu bytu oraz rozwoju państwa. Należy przywiązywać szczególną wagę do siły oddziaływania polityki wewnętrznej na tureckie stosunki z poszczególnymi partnerami. Specyfika relacji Ankary z Unia Europejską determinuje potrzebę identyfikacji podstaw ich wyjątko- wego charakteru. Wpływ czynników zewnętrznych wymaga ukazania per- cepcji Turcji przez Zachód oraz reakcji na przypisywaną rolę. Należy zwrócić uwagę na związki procesów zachodzących w polityce międzynarodowej wpły- wających na kierunek polityki Turcji wobec Unii Europejskiej. Złożoność tych relacji uwidacznia się na poziomie kulturowym generując schematy wykorzy- stywane w różnych momentach do osiągania partykularnych, a w konsekwencji ogólnych celów. Skumulowanie wszystkich czynników wpływających na relacje Turcji z Unią Europejską pozwoli zaobserwować celowy charakter założeń tureckiej polityki wobec Brukseli, który w innym wypadku będzie budził uza- sadnione kontrowersje.

Zarys sytuacji muzułmanów w Europie

Początek współczesnej fali muzułmańskiej migracji do Europy przypadł na okres po drugiej wojnie światowej. Zrujnowana Europa potrzebowała taniej siły roboczej, którą zapewnili przybysze z kolonii. Początkowo przybysze kierowali się głównie do Francji, gdzie emigrowali Marokańczycy, Algierczycy i Tune- zyjczycy, oraz do Niemiec, które przyjmowały robotników z Turcji. Rządy tych krajów wprowadziły w życie projekt, który zakładał wykorzystanie potencjału napływowych pracowników w czasie kryzysu, a następnie odesłanie ich do

193 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi domu. Rzeczywistość okazała się inna niż przewidywania, liczba przybyszów rosła, determinując konieczność nadania emigrantom prawa stałego osiedlenia, dające początek dzisiejszym rozważaniom na temat mniejszości muzułmań- skiej w Europie Zachodniej. W krótkim czasie rozwinęły się zorganizowane, obce etnicznie i kulturowo społeczności muzułmańskie, które nie poddawały się łatwo procesom integracyjnym1. Badania statystyczne wykazują, że muzuł- manie stanowią od 3% do 5% ludności Unii Europejskiej. We Francji mniej- szość muzułmańska oscyluje wokół 10% populacji kraju, w Niemczech 3,7%2. Muzułmanie są największą wspólnotą religijną w Europie Zachodniej; w Niem- czech, Francji oraz kilku innych krajach islam stanowi drugą pod względem liczby wyznawców religię3. Według danych Eurostatu największą grupę muzuł- manów w Zachodniej Europie stanowią Turcy4. Część muzułmanów mieszka- jących w Europie narażona jest na trudności wynikające z dążenia do izolacji, która z kolei sprzyja przypisywaniu negatywnych stereotypów wyznawcom islamu. Europejczycy, dumni z wolności religijnej, posiadający przywilej swo- body wypowiedzi, kontestują tradycjonalizm religijny charakteryzujący funk- cjonowanie muzułmańskich wspólnot, dopatrując się w tym stylu życia rady- kalnych cech islamskiego fundamentalizmu5. Francis Fukuyama twierdzi, że grupy, które kontestują wartości liberalne, uznają jednocześnie konieczność obalenia całego systemu, w którym zostały wprowadzone. Rządy mogą tolerować jedynie te grupy, których przedstawi- ciele nie wpływają negatywnie na funkcjonowanie państwa6. Fukuyama uważa jednocześnie, że integracja imigrantów, którzy tworzą zwarte grupy, sta- nowi największe wyzwanie długoterminowe dla współczesnych demokracji europejskich7. Mniejszość muzułmańska w Europie w pierwszym pokoleniu tworzy ściśle odseparowane wspólnoty przywiązane do tradycji kraju pochodzenia. Róż- norodność etniczna skłania te grupy do integrowania się w ramach wspól- noty religijnej8. W drugim pokoleniu młodzi muzułmanie, znający język kraju, w którym się wychowali, tkwią w zawieszeniu, odczuwając presję zwią- zaną z odmiennością9. Kierują się podwójnymi standardami, pozostając pod

1 Ch. Caldwell, Reflections on the Revolution in Europe, London 2010, pp. 91-111. 2 M. Bogdani, Turkey and the dilemma of EU accession, London 2009, pp. 111-112. 3 E. Osnos, Islam shaping a new Europe, Chicago 2004, p. 1-5. 4 O. Roy, Globalised Islam. The Search for a New Ummah, New York 2009, p. 101. 5 M. Bogdani, op. cit., p. 144. 6 F. Fukuyama, Identity, immigration, and liberal democracy, “Journal of Democracy” 2006, № 17 (2), s. 9. 7 Ibidem, p. 6. 8 R. Leiken, Europe’s Angry Muslims, New York 2005, p. 264. 9 F. Tarifa, Facing Tomorrow’s Global Challenges: What Role for Social Science?, New York 2006, pp. 6-12.

194 M. Alagierski: Stosunek Turcji do Europy. ... wpływem środowiska muzułmańskiego. Część muzułmanów opowiada się za wprowadzeniem szariatu w miejsce systemu demokratycznego10. Sytuacja muzułmanów w Europie weszła w nowe stadium po ataku Al-Ka’idy na Stany Zjednoczone. Decyzje podjęte wówczas przez rządy państw zachod- nich wywołały szereg następstw, jednym z których był wzrost nastrojów anty- islamskich uderzających w równym stopniu we wszystkich muzułmanów. Widmo narastającego antagonizmu wewnątrz krajów posiadających znaczną mniejszość muzułmańską zaniepokoiło część polityków, którzy przez lata z nadzieją patrzyli na postępy asymilacji muzułmańskiej społeczności. Sytuację utrudniała aktyw- ność wpływowych kręgów, które negowały możliwość pokojowego współistnienia dwóch kultur na terenie Europy11. Reakcję na eskalację wrogich nastrojów stano- wiła postępująca izolacja muzułmanów, która pogłębiła istniejące już kontrasty12.

Reakcja na rosnące wpływy islamu w Europie

Wśród rosnącej liczby organizacji muzułmańskich powstających w Europie wiele funkcjonuje w oparciu o meczety, tylko pewna część ma wyłącznie świecki charakter. Europejskie media oraz instytucje chrześcijańskie zwracają uwagę na wzrost znaczenia instytucji, które propagują kulturę muzułmańską. Arcybiskup Georg Ganswein, prywatny sekretarz Benedykta XVI, przyznał w wywiadzie dla niemieckiego „Sueddeutsche Zeitung”, że islamizacja Europy staje się faktem. Tym samym podkreślił groźne oblicze tego procesu13. Rosnący wpływ islamu łączy grupy społeczne, polityczne i religijne, które sprzeciwiają się tej tendencji. Jednym z najbardziej dyskutowanych przedsięwzięć było wprowadzenie przez rząd Francji prawa zakazującego w pewnych sytuacjach manifestowania przyna- leżności religijnej, co w znacznej mierze uderzyło w muzułmanki noszące trady- cyjne burki. Równie wiele emocji wywołała decyzja władz szwajcarskich, które w 2009 roku zabroniły wznoszenia minaretów. Przykład francuski pokazuje, jak władza posługuje się ideą równouprawnienia w państwie laickim, wprowa- dzając prawo restrykcyjne wobec wszystkich mniejszości religijnych. W Szwaj- carii sytuacja kształtuje się inaczej ze względu na żywe przywiązanie obywateli do kwestii religii, a także instytucji demokracji bezpośredniej. Szwajcarskie spo- łeczeństwo, które w referendum opowiedziało się w zdecydowanej większości za zakazem wznoszenia minaretów, odpowiedziało na projekt zgłoszony przez nacjonalistyczną Szwajcarską Partię Ludową, która stanowi najsilniejsze ugrupo- wanie w parlamencie. Referendum zostało przeprowadzone w taki sposób, aby

10 Ibidem. 11 M. Burleigh, The Christian Tradition. Islam and Contemporary Europe, Cardiff 2006, p. 166. 12 Ibidem. 13 M, Bogdani, op. cit., p. 128.

195 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi nie można było wysuwać zarzutów o dyskryminację mniejszości muzułmańskiej. Głosujący wypowiedzieli się równocześnie w dwóch niepowiązanych ze sobą kwestiach dotyczących handlu bronią oraz podatków. Dla podkreślenia intencji projektodawcy propagowali ideę referendum pod hasłem „nie chcemy ograni- czać wolności religijnych, naszym celem jest zatrzymanie islamizacji kraju”14. W 2006 roku Niemiecki Instytut Badań Interdyscyplinarnych do spraw Konfliktów i Przemocy przeprowadził sondę, która wykazała, że niemieckie społeczeństwo obawia się wzrostu liczby imigrantów. Wyniki analiz potwier- dziły się w 2008 roku, gdy w kilku niemieckich miastach tureccy imigranci umieścili na murach ksenofobiczne napisy oraz podpalali samochody. Kilka lat wcześniej brytyjski „Guardian” zwrócił uwagę na powtarzające się akty rasis- towskie w Niemczech, przewidując, że mogą one przerodzić się w otwarty kon- flikt oraz podkreślając rolę niemieckich władz w procesie normalizacji sto- sunków z muzułmańską mniejszością15.

Polityczny islam w Turcji

W rozważaniach na temat kierunku i perspektyw rozwoju islamu istotną rolę odgrywa czynnik religijny, który w znacznym stopniu umożliwia reali- zowanie politycznych celów w świecie muzułmańskim. Elity rządzące państw muzułmańskich w różnym stopniu wykorzystują czynnik religijny, nadając zna- czenie doktrynie politycznego islamu. Idea ta powstała w latach 20. XX wieku, wewnątrz ruchu, który sprzeciwiał się upadkowi cywilizacyjnemu i politycz- nemu świata islamskiego. Twórcy uznali, że islam pozostał jedyną wartością mogącą przyczynić się do odrodzenia potęgi muzułmańskiej, która ugięła się pod naporem obcych mocarstw. Odwołania do źródeł potęgi kalifatu miało stać się sprawczą siłą procesu odbudowy. W praktyce polityczny islam funkcjonuje dziś w ekstremalnej formie w Iranie oraz w Arabii Saudyjskiej, w których islam jest nadrzędny w stosunku do władzy świeckiej. Polityczny islam spełnił czę- ściowo swoją rolę, jednak stał się również przyczyną pogłębiania hermetyzacji kulturowej i politycznego radykalizmu16. Specyficznym przykładem politycznego islamu jest Turcja pod rządami Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). Jest to partia nowego typu w świecie muzuł- mańskim, która w polityce wewnętrznej głosi hasła bliskie ideom fundamentali- stycznym, jednak w relacjach międzynarodowych wykazuje pragmatyzm, starając

14 Ibidem. 15 Ibidem. 16 A. An-Na’im, The Desecularization of the World: Resurgent Religion and World Politics, Washington, D.C. 1999, s. 103-105; więcej o „islamie politycznym” zob. Ch. Houston, Islam, Kurds and the Turkish Nation State, New York 2003; M. Hakan Yavuz, Islamic Political Identity in Turkey, New York 2003; R. Çakır, Political Islam in Turkey, Brussels 2007, pp. 38-55.

196 M. Alagierski: Stosunek Turcji do Europy. ... się usytuować Turcję pomiędzy Bliskim Wschodem i Unią Europejską17. Klu- czowi politycy AKP, którzy kierują dziś tureckim państwem, w latach 90. manife- stowali radykalne poglądy. Lider partii Recep Tayyip Erdoğan w 1999 roku został aresztowany po wygłoszeniu mowy, w której wykorzystał cytat z poematu Ziyi Golkapa: „minarety są bagnetami”, a „meczety obozami wojskowymi”18. Pozycja AKP początkowo opierała się na poparciu prowincji, w małych miejscowościach, gdzie tradycjonalistyczne społeczności wybierają władze niezależnie od tendencji na poziomie centralnym. Na bazie prowincjonalnego elektoratu AKP stworzyła zorganizowany system. Ugrupowanie zawiązało porozumienie z Partią Wielkiej Jedności oraz Partią Ruchu Narodowego, które głosiły skrajnie religijne i rasi- stowskie hasła społeczne19. Wejście w główny nurt polityki w Turcji AKP zawdzięcza zmianie reto- ryki. Polegała ona na połączeniu idei konserwatyzmu religijnego z zasadami demokracji oraz wspieraniu tureckich aspiracji akcesyjnych do UE. W wyniku tego zabiegu sympatie dla partii zaczęły zgłaszać kręgi wpływowych przedsię- biorców, którym bliskie były ideały konserwatywne20. Wzrost znaczenia AKP wywołał poruszenie w Turcji, budząc obawy, że partia chce wskrzesić „pań- stwo islamskie” pod przykrywką liberalizmu gospodarczego21. W 2002 roku AKP zwyciężyła w wyborach parlamentarnych, zyskując wpływ na rządzenie państwem. Nominacja Abdullaha Güla na stanowisko ministra spraw zagra- nicznych pozwoliła AKP wpływać na kształt polityki zagranicznej, podważając pozycję armii, która do tej pory wskazywała priorytety w tej sferze22.

Walka o pełnię władzy

Były prezydent Turcji Süleyman Demirel stwierdził, że „Allah najpierw stwo- rzył armię turecką, a następnie naród”23, wskazując podstawę bytu i warunek istnienia narodu i państwa24. Obecność Tureckich Sił Zbrojnych w struktu- rach NATO stanowi świadectwo rangi państwa na arenie międzynarodowej. Dla części tureckiego społeczeństwa podatnej na radykalne hasła religijne blis- kie relacje ze Stanami Zjednoczonymi i Europą w ramach Paktu Północnoatlan-

17 Z. Öniş, The Political Economy of Islam and Democracy in Turkey: From the Welfare Party to the AKP, New York 2006, pp. 103-128. 18 A. Higgins, Swiss ban mosque in surprise vote, Washington, D.C. 2009. 19 J.B. White, Islamist Mobilisation in Turkey: A Study in a Vernacular Politics, Washington, D.C. 2002, pp. 131-155. 20 Ibidem. 21 M. Aykul, The threat in secular fundamentalism, Istanbul 2007. 22 W. Posch, Crisis in Turkey: Just another bump on the Road to Europe, The European Union Institute for Security Studies, Brussels 2007, p. 29. 23 C. Arcayürek, Derin Devlet (1950-2007). Darbeler ve Gizli Servısler, Istanbul 2007, p. 79. 24 Ü. Sakallıoğlu, Ordu ve Siyaset’, Ankara 2007, pp. 1000-1004.

197 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi tyckiego budzą negatywne emocje, rodząc skojarzenia z czasami upadku Impe- rium Osmańskiego pod naporem Zachodu25. Tradycyjny układ sił w Turcji został zaburzony pojawieniem się AKP dążącej do ograniczenia wpływów armii na rządzenie państwem. Profesor Necla Arat twierdzi, że polityka ustępstw wobec Brukseli prezentowana przez rząd AKP stanowi element walki o władzę z armią posiadającą zewnętrzne oparcie w Stanach Zjednoczonych26. Politycy AKP odpierają zarzuty, przypominając, że dobre relacje z UE zapoczątkował centroprawicowy rząd Turguta Özala27. Po uzyskaniu przez AKP większości w parlamencie ostatnim wpływowym politykiem sprzeciwiających się polityce tej partii był prezydent Ahmet Necdet Sezer, którego władza miała wygasnąć w 2007 roku. Tymczasem działania rządu przeciwko elitom wojskowym budziły coraz większy niepokój. W miejscowości Şemdinli leżącej na terenach zamieszkanych przez Kurdów w listopadzie 2005 roku doszło do zamachu terrorystycznego. Siły bezpieczeństwa, na rozkaz woj- skowych zwierzchników, dokonały krwawej pacyfikacji zakończonej śmiercią trzech osób. Na wniosek AKP legislatywa zażądała ukarania winnych, którzy podjęli tragiczne w skutkach decyzje. Śledztwo wykazało, że zamachowcy, którzy zdetonowali bombę w Şemdinli należeli do służb specjalnych, a operacja stanowiła prowokację. Rząd starał się wykorzystać skandal, angażując opinię publiczną oraz wymiar sprawiedliwości. Dowódca sił lądowych tureckiej armii gen. Yasar Büyükanıt przyznał w wywiadzie, że incydent był częścią szeroko zakrojonej operacji przeciwko kurdyjskim separatystom28. Protesty społeczne ogarnęły prowincje zamieszkane przez mniejszość kurdyjską, docierając do Stambułu. Sytuacja zaczęła godzić w interes państwowy, dlatego AKP wyco- fała swoje zaangażowanie29. Oskarżyciel publiczny prowincji Van Fahrad Sari- kaya, który skazał gen. Büyükanıta za nieuprawnione użycie siły przeciwko lud- ności kurdyjskiej, został zwolniony ze stanowiska przez Naczelną Radę Oskar- życieli i Sędziów, podobny los spotkał szefa wywiadu Sabriego Uzuna, który wskazywał na wewnętrzny spisek30. Niejasności pozostałe po zakończeniu afery Şemdinli nie pozwalają na jednoznaczną ocenę roli poszczególnych instytucji. Faktem jest, iż establi- shment wojskowy zintensyfikował działania przeciwko AKP. W kwietniu 2007 roku dowództwo wprowadziło suwerennie wewnętrzne prawo zakazu- 25 W. Posch, op. cit., p. 13. 26 P. Beylau, L’Europe et les Janissaires, Paris 2007, p. 87. 27 W. Posch, op. cit., p. 14. 28 J. Gorvett, Turkey’s “Deep State” Suffers in Former President’s Words, Deeds in Kurdish Town, Washington, D.C. 2006. 29 H.J. Kretschmer, European Union on Turkey’s Case in Simdinli, European Commission, Brussels 2005. 30 D. Romano, M. Gurses, Conflict, Democratization, and the Kurds in the Middle East: Turkey, Iran, Iraq and Syria, New York 2014, pp. 15-17.

198 M. Alagierski: Stosunek Turcji do Europy. ... jące żonom oficerów noszenia burek symbolizujących przywiązanie religijne. Akt był wymierzony w AKP i miał na celu oczyszczenie armii z niepewnych elementów31. W styczniu 2007 roku wybuchł kolejny skandal związany z zabójstwem kurdyjskiego dziennikarza Hranta Dinka. Skazani zostali dwaj nacjonaliści tureccy, jednak ślady i tym razem prowadziły do wysokich rangą wojsko- wych. Rodzina zamordowanego wystosowała list otwarty, w którym oskar- żała instytucje państwowe o działania mające na celu zatuszowanie sprawy. Pojawiły się głosy wskazujące na istnienie w Turcji „państwa w państwie”32. Informacje na temat tajnej działalności kręgów reprezentujących armię coraz częściej były przekazywane do wiadomości opinii publicznej. Dowody poja- wiły się w lutym 2010 roku, kiedy rząd AKP wszedł w posiadanie doku- mentów świadczących o planowanym zamachu stanu. Dokumentacja zawie- rała blisko 2500 stron materiałów opisujących operację wojskową tajnej orga- nizacji Ergenekon33.

Wybory prezydenckie w 2007 roku

W kwietniu 2007 roku Wielkie Zgromadzenie Turcji miało wybrać następcę prezydenta Sezera. Kandydat AKP Abdullah Gül mógł liczyć na więk- szość, jednak wybory zostały zbojkotowane przez polityków Republikańskiej Partii Ludowej (CHP), reprezentujących kemalistowską opozycję. Na wniosek CHP Sąd Konstytucyjny na początku maja wydał orzeczenie, w którym uznał wybór Güla za nieważny ze względu na brak kworum34. Podobny scenariusz wystąpił w drugim głosowaniu, które również nie zgromadziło wymaganej liczby posłów. Kryzys elekcyjny wywołał protesty społeczne. Na ulice Ankary wyszli demonstranci, którzy skupiali się wokół prominentnych postaci repre- zentujących wojsko, polityków oraz przedstawicieli naukowych Uniwersy- tetu w Ankarze35. Społeczeństwo organizowało się w kolejnych miastach, naj- większe wystąpienia miały miejsce w Izmirze, gdzie półtora miliona ludzi pro- testowało przeciwko sytuacji w całym kraju, jak i w samym Stambule. Duża część demonstrujących opowiadała się za sekularyzmem, sprzyjając linii kema- listów. Ogromną popularność zaczęło również zyskiwać hasło „ani szariat, ani pucz” (ne şeriat ne darbe)36. Stan zawieszenia trwał do 27 sierpnia, kiedy

31 W. Posch, op. cit., p. 18. 32 Y. Baydar, Family Boycotts Retrial for Murder of Turkish-Armenian Journalist, Ankara 2009. 33 G.H. Jenkins, Between fact and fantasy Turkey’s Ergenekon Investigation, Washington, D.C. 2009, pp. 55-76. 34 S. Tavernise, Turkish court blocks Islamist candidate, New York 2007. 35 E. Temelkuran, Şehir güzel, kızlar güzel. Miting niye güzel olmasın, Istanbul 2007. 36 C. Dündar, Gerdek Kapısında 1 mılyon Insan, Istanbul 2007.

199 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi w kolejnym głosowaniu, zwykłą większością głosów deputowani zatwierdzili kandydaturę Abdullaha Güla37.

Turecka koncepcja stosunków międzynarodowych

Od niedawna trwa dyskusja na temat zmian w tureckiej polityce zagra- nicznej – utożsamia się je z przejęciem rządów przez AKP. Do pewnego stopnia można zgodzić się z taką tezą, jednak proces kształtowania nowej koncepcji relacji zewnętrznych Turcji stanowi bardziej złożone zagadnienie. W ostatnich dziesięcioleciach aktywność Ankary na arenie międzynarodowej determinuje konieczność wykreowania niezależnej pozycji w kluczowych obszarach zwią- zanych z bezpieczeństwem państwa po zakończeniu zimnej wojny. Po rozpa- dzie bloku komunistycznego waga Turcji jako strategicznego partnera NATO uległa zmianie. Fundamentalnym czynnikiem, który doprowadził do zmiany tureckiej strategii politycznej, było przeniesienie punktu ciężkości polityki glo- balnej Stanów Zjednoczonych oraz wzrost znaczenia Unii Europejskiej, która zaczęła odgrywać w świecie wiodącą rolę w oparciu o rozwijającą się gospo- darkę. Kres systemu dwubiegunowego w relacjach międzynarodowych dopro- wadził do pojawienia się dużej liczby podmiotów zdolnych do prowadzenia niezależnej polityki. Rząd AKP kontynuuje ścisłe związki ze Stanami Zjedno- czonymi oraz Unią Europejską, wykazując jednocześnie wzmożoną aktywność w ramach polityki na Bliskim Wschodzie38. Elity rządzące w Ankarze od dawna borykają się ze stagnacją w stosun- kach z UE, dlatego Turcja wykorzystuje dostępne środki do uznania równo- rzędnego statusu w stosunkach z Zachodem. AKP znajduje się w doskonałej sytuacji, w której Bruksela utrzymuje dystans stwarzający podstawy do wypra- cowania silnej pozycji na Bliskim Wschodzie39. Wzrost aktywności w relacjach ze wschodnimi sąsiadami sprzyja pojawianiu się teorii na temat właściwych zamiarów AKP. Ze względu na swój potencjał gospodarczy, militarny, a także ludnościowy oraz wzrost znaczenia islamu Turcja budzi na Zachodzie obawy o aspiracje mocarstwowe40. Zakładając, iż hipoteza ta ma pewne uzasadnienie, należy zwrócić uwagę na szerszy kontekst długofalowej polityki tego państwa, które od lat 50. XX wieku buduje swoją pozycję międzynarodową. Obecna poli-

37 S. Fraser, O. Ant, Turkish foreign minister wins presidency, in victory for Islamic-rooted government, Ankara – Istanbul, 2007. 38 Ş. Kardaş, Turkey: Redrawing the Middle East Map or Building Sandcastles, New York 2010, pp. 115-36. 39 G.E. Fuller, The New Turkish Republic: Turkey as a Pivotal State in the Muslim World, Washington, D.C. 2010. Interesująca praca została poświęcona porównaniu systemów politycznych Turcji i Iranu: N. Gardels, Will Iran Look More like Turkey, Or Turkey like Iran?, New York, pp. 2-5. 40 Ç. Cengiz, Turkey’s “Soft Power” Strategy: A New Vision for a Multipolar World, Ankara 2009.

200 M. Alagierski: Stosunek Turcji do Europy. ... tyka AKP bez wątpienia bazuje na dorobku kemalizmu41. W praktyce transfor- macja tureckiej polityki pod rządami AKP sprowadza się do sfery wewnętrznej i polega na zneutralizowaniu przemożnych wpływów elit wojskowych. Zmiany relacji politycznych w Turcji związane ze wzrostem znaczenia politycznego islamu nie oznaczają, że kraj ten podąża w stronę niebezpiecznej islamizacji, rozumianej w naszym kręgu kulturowym jako fundamentalizm o zabarwieniu totalitarnym42. Niemniej jednak AKP ochłodziła relacje z Tel Awiwem, reali- zując jedno z fundamentalnych założeń politycznego islamu, oparte na krytyce Izraela i popieraniu dążeń Palestyńczyków43. Premier Ahmet Davutoğlu, który przez pewien czas pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych, jest autorem koncepcji „strategicznej głębi” w relacjach międzynarodowych. Doktryna ta zakłada uzyskanie przez Turcję silnej pozycji na Bliskim Wschodzie, gwarantującej stabilizację w regionie, która przyczyni się do utrzymania pokoju na poziomie globalnym44. Obecnie zasadniczą kwe- stią stało się prewencyjne działanie wobec stosunkowo niewielkich konfliktów, które wybuchają w sąsiednich państwach, szczególnie na Bliskim Wscho- dzie, a także dyplomatyczna aktywność polegająca na pełnieniu roli mediatora w czasie kryzysów, które destabilizują delikatną równowagę na tym obszarze45. Ahmet Davutoğlu przedstawił zmiany strategii wobec Zachodu, argumentując, że związanie się wyłącznie z UE i Stanami Zjednoczonymi stoi w sprzeczności z tożsamością kulturową Turcji usytuowanej pomiędzy Europą i Azją. Jego zda- niem odcięcie się od Bliskiego Wschodu ograniczyłoby znaczenie Turcji w kon- taktach z UE46. Znamienny jest również fakt, iż Ankara dąży do samodzielnej polityki wobec Rosji i Iranu, realizując własne cele strategiczne odrębne od inte- resów Waszyngtonu i Brukseli47. Taka sytuacja sprawia, że w przyszłości Turcja będzie chciała sprowadzić wpływ Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej na własną politykę zagraniczną do roli jednego z czynników, które będzie mogła rozgrywać wedle własnego uznania48.

41 P.H. Gordon, O. Taspiar, Winning Turkey: How America, Europe and Turkey Can Revive a Fading Partnership, Washington, D.C. 2008, pp. 126-129. 42 N. Danforth, Ideology and Pragmatism in Turkish Foreign Policy From Atatürk to the AKP, “Turkish Policy Quarterly” 2008, Vol. 7, No. 3, pp. 83-95. 43 S. Çağaptay, Turkey under the AKP: Neither a European nor a Regional Power, Istanbul 2010. 44 A. Davutoğlu, Turkish Foreign Policy and the EU in 2010, Istanbul 2010. 45 Ibidem. 46 Ibidem. 47 Ö. Terzi, Implications of the Enhanced Regional Activism of Turkey for Its Relationship with the European Union, Maastricht 2006, p. 2. 48 Ş. Kardaş, Turkey Redrawing the middle East Map or Building Sandcastles?, Washington, D.C. 2010, pp. 115-136.

201 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Kwestia Cypru

Utrzymanie wpływów na Cyprze stanowi priorytet tureckiej polityki zagra- nicznej. Historyczną rolę wyspy kształtowało położenie w strategicznym regionie śródziemnomorskim należącym do greckiego kręgu cywilizacyjnego. W XVI wieku Cypr został podbity przez Osmanów, którzy poddali swojej władzy grecką ludność. W wyniku wydarzeń związanych z pierwszą wojną świa- tową Cypr został zajęty przez Brytyjczyków. Pozostałością osmańskiej dominacji jest mniejszość turecka przywiązana do pochodzenia. Współcześnie newral- giczne usytuowanie wyspy nadal odgrywa ważną rolę w polityce bezpieczeństwa Turcji. Od momentu uzyskania niepodległości na Cyprze ścierały się dążenia Grecji i Turcji stojące u podstaw wieloletniego sporu o wyłączną kontrolę nad Cyprem. W lipcu 1974 roku Nikos Sampson, działający w porozumieniu z Ate- nami, dokonał przewrotu zakończonego opanowaniem stolicy (Nikozji) przez rebeliantów dążących do połączenia wyspy z Grecją49. Ówczesny premier Turcji Bülent Ecevit, działając pod wpływem społecznych nacisków, wysłał wojsko, które opanowało tereny na północy Cypru. Armia turecka do dziś stacjonuje w tym regionie, stojąc na straży interesów tureckiej ludności. Po inwazji ukształ- tował się funkcjonujący do dziś podział na Republikę Cypru zajmującą południe wyspy oraz turecką północ50.W kolejnych dekadach w rozgrywkę pomiędzy w spory na Cyprze coraz silniej włączyły się Stany Zjednoczone, Organizacja Narodów Zjednoczonych, a także Unia Europejska51. Kwestia cypryjska stanowi ważny element w relacjach Turcji z Brukselą. Przyjęcie Republiki Cypru do Unii Europejskiej w 2004 roku stanowiło efekt żmudnych zabiegów dyplomatycznych, w wyniku których Turcja została pod- dana naciskom skłaniającym do rezygnacji z blokowania akcesji Cypru do Wspólnoty52. Ugodowa polityka rządu Erdoğana w sprawie Cypru przyczy- niła się do wznowienia negocjacji akcesyjnych Turcji z UE zamrożonych przez Brukselę w dużej mierze pod wpływem twardego stanowiska wobec Cypru53. Sukces okazał się krótkotrwały, ponieważ w lipcu 2005 roku Bruksela zobligo- wała Turcję do nawiązania z Republiką Cypru pełnych stosunków dyploma- tycznych. Premier Erdoğan wyraził zgodę, jednak zastrzegł, że nie oznacza to likwidacji barier celnych54. Naciski Brukseli doprowadziły w grudniu 2006 roku 49 G. Aybet, Turkey’s Long and Winding Road to the EU: Implications for the Balkans, Journal of Southern Europe and the Balkans, London 2006, p. 72. 50 W. Hale, Turkish Foreign Policy, 1774-2000, London 2002, p. 181. 51 W. Mallinson, Cyprus: A Modern History, London 2008, p. 116. 52 P. Robins, op. cit., p. 12. 53 European Council, Conclusions of the Brussels European Council, Brussels 2004. 54 European Commission, Enlargement Strategy and Main Challenges 2006-2007, Brussels 2006; F. Schimmelfennig, U. Sedelmeier, The Politics of European Union Enlargement: Theoretical Approaches, New York 2005, pp. 120-141.

202 M. Alagierski: Stosunek Turcji do Europy. ... do kolejnego zawieszenia negocjacji członkowskich z Turcją55. W listopadzie 2007 roku Parlament Europejski wydał rezolucję wzywającą Turcję do zdjęcia embarga na handel z Republiką Cypru. W dokumencie umieszczono klau- zulę, iż ustępstwo w tej kwestii wpłynie na odblokowanie tureckich rozmów akcesyjnych. Ankara uzależniła pozytywną decyzję od udzielenia przez Bruk- selę pomocy gospodarczej dla północnego Cypru oraz uznanie państwowości Turków cypryjskich56. Kwestia cypryjska pozostaje wciąż nierozwiązana, stano- wiąc kolejny problematyczny czynnik w trudnych relacjach Ankary z Brukselą, wzmagający wzajemne antagonizmy. Stosunki wewnętrzne panujące w Turcji determinuje naturalny podział wpływów pomiędzy elity wojskowe oraz cywilne instytucje państwowe. Od nie- dawna relacja sił w tej rozgrywce uległa zasadniczej zmianie w wyniku uzyskania władzy przez Partię Sprawiedliwości i Rozwoju powołującą się na wartości islam- skie w polityce społecznej. Znaczący wpływ na charakter polityki zewnętrznej Ankary z kolei wywiera odbieranie Turcji przez środowisko międzynarodowe, w pewnych wypadkach utrudniając realizację kluczowych zadań. W tym sche- macie mieszczą się stosunki z Unią Europejską. Przynależność Turcji do kultury muzułmańskiej oraz jej potencjał sprawiają, że Bruksela podchodzi z rezerwą do ewentualnego zakończenia negocjacji akcesyjnych z Ankarą. Turcja osiągnęła pułap rozwoju, który wymaga dokonania przewartościo- wania własnej roli w świecie. Dostrzegając znaczenie dotychczasowych osiąg- nięć, Ankara zgłasza nowe aspiracje. W odróżnieniu od stagnacji w stosunkach z Unią Europejską Turcja rozwija swoje wpływy na Bliskim Wschodzie, dostrze- gając konkretne korzyści wynikające z posiadania wpływów w tym regionie. Polityka bliskowschodnia Ankary opiera się na dążeniu do stabilizacji. Prze- niesienie akcentów polityki międzynarodowej stanowi element strategii, której celem jest uzyskanie lepszej pozycji w relacjach ze wszystkimi partnerami. W tureckiej koncepcji relacji międzynarodowych dostrzegalną rolę odgrywa kwestia ostrożnego wspierania mniejszości muzułmańskiej w Unii Europej- skiej. Inaczej sytuacja przedstawia się w kwestii Cypru, który stanowi dla Turcji ważny element strategiczny, skłaniający Ankarę do stanowczych reakcji wobec realnego zagrożenia własnych interesów. Na tej płaszczyźnie polityka Turcji jest jednak ostrożna ze względu na wagę relacji z Brukselą.

55 H.J. Barkey, O. Taspinar, Turkey: On Europe’s Verge, New York 2006, p. 16. 56 Ibidem.

203 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Turkey's approach towards Europe. Specific relations between Brussels and Ankara Today’s Europe reveals strong emotions on Turkey's ruling Justice and Develop- ment Party. Concerns arise from the predictions that under this formation Turkey will adopt Islamic radicalism. Biased image of Turkey is the result of insufficient knowledge about relations inside the country. It is worth looking at Turkey from a different perspective revealing the specifics of internal relations to the extent that allows for far greater objectivity. Turkey is situated on a crossroad of Islam and Christianity arousing emotions as Muslim state seeking to integrate with Europe. However, this will not happen at the cost of renouncing one's own identity. Turkey demands equal treatment from Europe pointing out alternative choices. The per- ception of Europe in Turkey is closely linked with the current state of relations, stagnant of accession negotiations with Brussels builds conviction that Europe is not interested in integration. It should be taken into account that Islam revenue growth is in part a result of EU policy towards Turkey.

204 D. Bugajski, A.F. Komorowski, T. Neubauer Dariusz Bugajski Antoni F. Komorowski Akademia Marynarki Wojennej – Gdynia Tomasz Neubauer Muzeum Marynarki Wojennej – Gdynia

Zalew Wiślany. Problemy wolności żeglugi

Głównym portem Zalewu Wiślanego, a zarazem najstarszym miastem regionu północnej Polski jest Elbląg. Jego początki sięgają 1237 roku. Prawa miejskie Elbląg uzyskał 1246 roku. Dobre położenie sprawiło, że uzyskał miano najważ- niejszego ośrodka życia miejskiego. Stał się portem morskim oraz podstawową bazą militarną organizującego się państwa krzyżackiego. Na rozwój miasta naj- większy wpływ miał handel morski, który powodował napływ nie tylko towarów, ale i ludzi. Potwierdzają to odkrywane do dnia dzisiejszego kolejne cmentarzyska, osady, grody oraz różne zabytki kultury. Od końca XIV wieku Elbląg stopniowo tracił znaczenie na rzecz Gdańska. Do osłabienia pozycji miasta przyczyniła się także przyroda – poprzez zamulanie przejścia morskiego przez Mierzeję Wiślaną, co w konsekwencji uniemożliwiało dużym jednostkom swobodną żeglugę. Elbląg szukał więc nowych rozwiązań rozwoju gospodarczego i stopniowo zaczął przera- dzać się w ośrodek przemysłowy, administracyjny, a także wojskowy. W II połowie XIX wieku był – obok Szczecina, a przed Gdańskiem i Królewcem – silnym pru- skim ośrodkiem przemysłu metalowego. Największy rozwój zanotowano w latach 1877-1918, głównie dzięki działalności stoczni Schichaua. Powstawały tu rów- nież zakłady tytoniowe, przetwórstwa rolno-spożywczego, tekstylne, mydlarnie, olejarnie, krochmalnie i inne zakłady przemysłowe. Gospodarczy rozwój miasta trwał do światowego kryzysu ekonomicznego w 1918 roku. Po pierwszej wojnie światowej w wyniku ustaleń traktatu wersalskiego Elbląg pozostał pod władaniem Niemiec. Kolejnym okresem korzystnym dla gospodarki Elbląga były lata 30. XX wieku. W tym czasie Elbląg miał głównie charakter militarny. Zanotowano duży rozwój infrastruktury miejskiej (nowe osiedla mieszkaniowe, szpital, rozwój szkol- nictwa). Dokonano również modernizacji sieci gazowej i kanalizacyjnej, prze- budowano linie tramwajowe, unowocześniono port oraz pogłębiono tor wodny

205 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi na Zalew Wiślany (w niektórych opracowaniach: „Zatoka Świeża” lub „Morze Świeże” – Vrische Hab, Frisches Haff). Do portu została także doprowadzona linia kolejowa. W okresie tym wzrosło znaczenie działalności portu. W roku 1936 zano- towano największy obrót, który wyniósł pół miliona ton. Z portu eksportowano węgiel, koks, żelazo, pasze, materiały budowlane, nawozy. Importowano natomiast zboże, mąkę, tytoń, elementy maszyn. W 1939 roku port handlowy w Elblągu przewiózł 420 tys. ton towarów, z tego 123 tys. ton w ramach żeglugi śródlądowej, a 297 tys. ton morskiej1. Do 1945 roku jednym z ważnych sektorów tego przemysłu była produkcja dla potrzeb morskich – możliwość swobodnej żeglugi na pełne morze miała dla niej istotne znaczenie. Na rozwój miasta wpływała też żegluga morska oraz śródlądowa. Nadrzędny cel, który postawili sobie włodarze Elbląga, głównego portu za Zalewie Wiślanym po drugiej wojnie światowej, stanowiła odbudowa miasta jako ośrodka przemysłowego i handlowego.

Ryc. 1. Mapka ogólna Zalewu Wiślanego

Źródło: D.R. Bugajski, Prawa żeglugowe okrętu w świetle prawa międzynarodowego, Warszawa 2009, s. 283. Zalew Wiślany w pojęciu geograficznym jest rozległym akwenem mor- skich wód wewnętrznych, mogącym stanowić atrakcyjny obszar dla wypo- 1 Raport ewaluacyjny Programu wieloletniego „Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską”, Gdynia maj 2014, s. 4-6; J. i M. Kulińscy, Zalew Wiślany. Przewodnik dla żeglarzy, Gdańsk 2000, s. 19; J.W. Dyskant, Zatoka Świeża 1463, Warszawa 1987, s. 5; I. Pietkiewicz, T. Neubauer, A.F. Komorowski, Okręty Zatoki Świeżej oraz bezpieczeństwo ich załóg, [w:] W pancerzu przez wieki. Z dziejów wojskowości polskiej i powszechnej, red. M. Baranowski, A. Gładysz, A. Niewiński, Oświęcim 2014, s. 99.

206 D. Bugajski, A.F. Komorowski, T. Neubauer: Zalew Wiślany. ... czynku, turystyki i uprawiania różnych sportów wodnych. Zaczął się tworzyć kilka tysięcy lat temu wskutek procesu powolnego odgradzania się przybrzeż- nych płycizn wałem piaszczystych wydm. Obecnie całkowita długość zbiornika wodnego wynosi 50 Mm, a największa szerokość 6 Mm. Jak na swoje wymiary zalew jest akwenem bardzo płytkim, jego średnia głębokość wynosi około 3,5 m, w części południowo-zachodniej około 2 m, a w rejonie Bałtijska mak- symalna głębokość wynosi 5,5 m. Ogólna powierzchnia wód to 838 km². Zalew dzieli w poprzek granica państwowa polsko-rosyjska. Część polska Zalewu wynosi 328 km², co stanowi około 40% ogólnej powierzchni. Dno stanowią szare piaski, gliny i namuły. W rejonie miejscowości Różaniec mielizny przy- brzeżne usłane są dużymi głazami, mogącymi stanowić bardzo poważne nie- bezpieczeństwo dla jachtów2. Długotrwałe wiatry z jednego kierunku powo- dują okresowe odrywanie się od linii zarośniętych brzegów pływających wysp roślinności, które dryfują z wiatrem. Zalew Wiślany należy do akwenów groźnych. Silne, często nieprzewidy- wane przez prognozy wiatry, nadchodzące szybko i gwałtownie, wywołują natychmiastowe falowanie, które zaledwie w ciągu godziny osiąga swoje mak- simum. Ze względu na małą głębokość akwenu falowanie powoduje wymie- szanie wód i podnoszenie się osadów dennych. Należy również pamiętać, że rybacy stawiają duże ilości sieci do połowu ryb, co z pewnością utrudnia swo- bodną żeglugę na tym akwenie3. Mimo niełatwych warunków hydrometeorologicznych nad Zalewem Wiślanym funkcjonują liczne porty i przystanie. W części rosyjskiej do naj- większych należą Kaliningrad, Bałtijsk, Swietłyj i Primorsk. W części polskiej istnieje 10 portów i 5 przystani, w tym: port morski w Elblągu oraz porty i przy- stanie w Piaskach, Krynicy Morskiej, Kątach Rybackich, Suchaczu, Tolkmicku, Fromborku, Nowej Pasłęce i kilka w innych miejscowościach. Morskie przejścia graniczne znajdują się w Elblągu i Fromborku. Żegluga pasażerska odbywa się na trasach Elbląg-Kaliningrad, Elbląg- -Krynica Morska, Elbląg-Ostróda, Krynica Morska-Kaliningrad, Frombork- -Krynica Morska. Rejsy turystyczne, poza trasami już wymienionymi, odbywają się też w Kątach Rybackich, Piaskach i Tolkmicku. W portach i przystaniach polskich odprawia się rocznie od niespełna 72 tys. do ponad 121 tys. pasażerów,

2 Zarządzenie Porządkowe Dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni z dnia 19 kwietnia 2000 r. w sprawie warunków uprawiania żeglugi na wodach morskich w celach rekreacyjno-sportowych przez jednostki pływające o długości do 5 m i śródlądowych, których iloczyn największej długości i największej szerokości nie przekracza 20 m2, Dziennik Urzędowy Województwa Warmińsko- Mazurskiego nr 26 z dnia 27.04.2000 r. Tym samym nakreślono wiele spraw związanych z żeglarstwem na wodach Zalewu. 3 J. i M. Kulińscy, op. cit., s. 11-22; Ł. Teległów, Ratownicze zabezpieczenie Zalewu Wiślanego w świetle realizacji przekopu Mierzei Wiślanej, „Zeszyty Naukowe AMW” 2008, nr 172 K/1, s. 195.

207 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi w tym w samym Elblągu między 14 a 21 tys. Przewozy towarowe odbywają się pomiędzy portami na Zalewie Wiślanym, a przez Cieśninę Pilawską – także do Danii, Finlandii i polskich portów w Gdańsku i Szczecinie4. Na swobodne korzystanie z Zalewu Wiślanego, oprócz ograniczeń natury faktycznej nie pozwalają także obowiązujące przepisy prawa. Z punktu widzenia formalno-prawnego pierwszym podstawowym dokumentem regulu- jącym żeglugę na zalewie wydaje się być rezolucja przygotowana przez Instytut Prawa Międzynarodowego na sesji sztokholmskiej w 1928 roku dotycząca wód terytorialnych, w której określa się, że w zatokach, których brzegi należą do dwu lub więcej państw, morze terytorialne wyznacza się zgodnie z linią brzegu. Władze ówczesnego Związku Radzieckiego zamknęły północną część Zalewu prostą linią podstawową wyznaczoną w Cieśninie Pilawskiej, mimo że nie było na to żadnych podstaw prawnych. Nawet jeśli w ostateczności zaakceptować sprzeczne z międzynarodowym prawem morza rozwiązania rosyjskie, pole- gające na faktycznym zamknięciu Zalewu Wiślanego prostą linią podstawową i uznaniu jego wód za wody wewnętrzne, to konwencja zapewnia w takim przy- padku utrzymanie prawa nieszkodliwego przepływu (art. 8 pkt 2). Odpowiednie przepisy zawierają również I konwencja genewska z 1958 roku o morzu tery- torialnym i strefie przyległej oraz konwencja o prawie morza z 1982 roku – na ich podstawie możemy jednoznacznie stwierdzić, że działania Rosjan pozostają w sprzeczności z wymienionymi konwencjami, ale także z duchem międzyna- rodowego prawa. Zgodnie z art. 15. konwencji o prawie morza z 1982 roku linia rozgraniczenia powinna przebiegać wzdłuż linii środkowej, w jednakowej odległości od odpowiednich punktów przeciwległego wybrzeża, chyba że sąsia- dujące państwa ze względów historycznych lub innych porozumieją się co do innego podziału. Zatem granica powinna przebiegać środkiem Cieśniny Pilaw- skiej (toru wodnego) i w połowie odległości między Mierzeją Wiślaną a połu- dniowym wybrzeżem Zalewu Wiślanego5. Pierwsza próba formalnego usankcjonowania tej sprawy została podjęta już w sierpniu 1945 roku, gdy została zawarta umowa o polsko-radzieckiej granicy państwowej6. Potwierdzono w niej podział byłych Prus Wschodnich, a co za tym idzie również wody Zalewu Wiślanego; ustalono, iż przejście przez Cieś- ninę Pilawską otwarte będzie w czasie pokoju dla statków handlowych pod polską banderą płynących do i z portu Elbląg, a także w przypadku udziału Związku Radzieckiego w wojnie w Europie. Protokół ograniczał zatem żeglugę

4 Oficjalna strona Zalewu Wiślanego, http://www.zalew.org.pl/m1_2.phtml [data dostępu: 1.05.2015]. 5 D. Bugajski, Polska i międzynarodowa żegluga w Cieśninie Pilawskiej, „Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2006, nr 4, s. 71. 6 Ustawa z dnia 31 grudnia 1945 r. o ratyfikacji podpisanej w Moskwie dnia 16 sierpnia 1945 r. umowy między Rzecząpospolitą Polską a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich o polsko-radzieckiej granicy państwowej, Dz. U. z 1946 r. Nr 2, poz. 5.

208 D. Bugajski, A.F. Komorowski, T. Neubauer: Zalew Wiślany. ... w Cieśninie Pilawskiej do statków handlowych z polską banderą, a nie statków wszystkich bander – jak powinno być zgodnie z prawem międzynarodowym – ale co ważniejsze, w związku z militaryzacją i zamknięciem całego regionu Kró- lewca w okresie powojennym umowa ta nigdy nie była respektowana7. Kolejne umowy, traktaty, postanowienia podpisywane między stronami co do zasady dawały możliwości prawne, natomiast problemem było i jest respek- towanie obowiązujących przepisów. Umowa między rządem PRL a rządem ZSRR podpisana w dniu 15 lutego 1961 roku o stosunkach prawnych na polsko- -radzieckiej granicy państwowej oraz współpracy i wzajemnej pomocy w spra- wach granicznych w rozdziale II. „Sposób użytkowania wód granicznych oraz dróg kolejowych, szos i innych dróg przeciętych linią granicy” dawała teore- tyczne możliwości prawne do swobodnej żeglugi: „Polskie statki handlowe przepływają przez radziecką część Zalewu Wiślanego (Kaliningradskij Zaliv) i Cieśninę Pilawską (Bałtijskij Kanał) w obydwu kierunkach – zgodnie z wcze- śniej zawartymi porozumieniami” (art. 14). Natomiast rzeczywistość odnośnie respektowania niniejszych zapisów okazała się zgoła inna. Żaden polski statek przez wody Zalewu Wiślanego i Cieśniny Pilawskiej nie przepłynął8. Lekceważenie, nierespektowanie przez naszych wschodnich sąsiadów umów doprowadziło do ograniczenia do minimum dużego potencjału przeładunko- wego i turystycznego portu Elbląg, a w konsekwencji – do znacznego zahamo- wania rozwoju gospodarki i uniemożliwienia przywrócenia przedwojennej roli gospodarczej całego regionu Zalewu Wiślanego. Nieprzestrzeganie podpisa- nych wcześniej zobowiązań przynosi Polsce ogromne straty materialne. Oczy- wiście pozwala to na wysunięcie w stosunku do strony rosyjskiej odpowiednich roszczeń z powoływaniem się przy tym na stosowne umowy, porozumienia czy traktaty międzynarodowe, jak choćby wspomniana już umowa z 1961 roku, w której w rozdziale II, w artykule 16, punkt 1 czytamy, m.in.: „Umawiające się strony dołożą starań, aby wody graniczne były utrzymywane w należytym stanie, aby były uwzględnione prawa i interesy drugiej Strony na tych wodach” i dalej w artykule 16, punkt 2 tej umowy: „Jeśli z winy jednej z Umawiających się Stron druga Umawiająca się Strona poniesie materialne straty wskutek nie wykonania wymogów punktu 1. niniejszego artykułu, to Strona winna tych strat wynagrodzi je”. Jednak nasze odwieczne trudne stosunki ze wschodnim sąsiadem uniemożliwiają wysunięcie jednoznacznych roszczeń. W 1991 roku podjęto rozmowy z Federacją Rosyjską w sprawie zapew- nienia żeglugi statkom wszystkich bander w cieśninie i na zalewie. Finał tych

7 Ibidem, s. 73. 8 D. Bugajski, Prawo do żeglugi w Cieśninie Pilawskiej a praktyka międzynarodowa, „Prawo Morskie” 2008, t. XXIV, s. 211.

209 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi wieloletnich rozmów stanowiła zgoda na to, lecz była ona później wielokrotnie zawieszana z przyczyn nie do końca jasnych i konkretnych. Kolejnym niezrozumiałym posunięciem ze strony Federacji Rosyjskiej był fakt, iż po wejściu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku nasz sąsiad uznał, iż porozumienie z 1945 roku wygasło – mimo że to porozumienie zostało zawarte bezterminowo. Z chwilą podpisania przez Polskę w 2009 roku kolejnego poro- zumienia z Federacją Rosyjską ustalono nowe regulacje, ale jednocześnie strona polska zgodziła się formalnie na to, aby umowa z 1945 roku wygasła. Nieprzewidywalność Rosjan i brak perspektywy rozwiązania sporu skut- kowały podjęciem w listopadzie 2006 roku decyzji o budowie kanału przez Mierzeję Wiślaną. Budowę miano rozpocząć w czwartym kwartale 2009 roku, a zakończyć w 2012 roku. Jednak Ministerstwo Infrastruktury uznało problem żeglugi na Zalewie Wiślanym za rozwiązany w rezultacie przyjęcia nowych regu- lacji. Według obecnych planów budowa kanału przez mierzeję rozpocznie się w 2017 roku. W praktyce oznacza to zmarnowanie dotychczasowych środków przeznaczonych na studium wykonalności projektu oraz wycofanie się chęt- nych z inwestycji na terenie portu Elbląg. Można przyjąć, że projekt nie zostanie zrealizowany w przewidywanej przyszłości9. Nasza dyplomacja wydaje się być nieprzygotowana do jakże ciężkich rozmów, chociażby o jednoznaczne respektowanie istniejących uregulowań prawnych. Daje się zauważyć, iż stronie rosyjskiej nieuregulowany stan rzeczy w opisywanym regionie jest na rękę. Wydaje się, iż jest to jeden z elementów „gry” politycznej czy dyplomatycznej w osiąganiu innych interesów politycz- nych czy gospodarczych między naszymi krajami. Obecnie ruch statków do polskich portów na Zalewie Wiślanym jest regu- lowany przez dwa formalnoprawne akty. Pierwszy z nich to umowa między rządem Rzeczypospolitej Polskiej a rządem Federacji Rosyjskiej o żegludze po Zalewie Wiślanym z 1 września 2009 roku, wznawiana automatycznie na dalsze 5 lat (przy braku pisemnego sprzeciwu z obu stron najpóźniej na 6 miesięcy przed upływem kolejnego pięcioletniego okresu). Podpisanie tego dokumentu pozwala na żeglugę statków wpisanych do rejestru statków lub innego oficjal- nego wykazu statków za wyjątkiem okrętów i innych statków w niehandlowej służbie państwowej. W artykule 3 pkt 3 tej umowy możemy jednak przeczytać: Każda ze stron w razie konieczności, uwzględniając praktyczne możliwo- ści wyznaczonego toru wodnego, w odniesieniu do części Zalewu, która stanowi terytorium jej państwa, może wprowadzić ograniczenia doty- czące liczby, wielkości statków drugiej strony, wchodzących na tę część Zalewu, lub wstrzymać przekraczanie przez nie polsko-rosyjskiej granicy

9 Idem, Nowe rozwiązania w zakresie żeglugi na Zalewie Wiślanym, „Przegląd Morski” 2010 r., nr 2, s. 53.

210 D. Bugajski, A.F. Komorowski, T. Neubauer: Zalew Wiślany. ...

państwowej, jak również wykonywanie przez nie żeglugi, jeśli wymagają tego względy obrony, zapewnienia bezpieczeństwa państwa, bezpieczeń- stwa żeglugi bądź zachowania równowagi ekologicznej w Zalewie10. Druga regulacja to rozporządzenie rządu Federacji Rosyjskiej nr 533 z 15 lipca 2009 roku o dopuszczeniu do rosyjskiej części Zalewu Wiślanego statków pod banderą państwa obcego, zmierzających do portów Rzeczypospo- litej Polskiej lub z nich. Wynika z niego między innymi to, iż każde przejście statku pod banderą państwa trzeciego wymaga złożenia wniosku z 15-dniowym wyprzedzeniem przed przepływem i uzyskania zezwolenia, co też nie jest łatwa sprawą. Armator musi pokonać wiele biurokratycznych instytucjonalnych barier. W wydanie stosownych dokumentów w tej sprawie zaangażowanych jest kilka instytucji: kapitanat portu w Kaliningradzie, ministerstwo obrony Fede- racji Rosyjskiej, terenowe organy bezpieczeństwa i straży granicznej, federalna służba ochrony środowiska11. Przytoczone fakty historyczne i rozwiązania formalnoprawne, jakie miały miejsce po zakończeniu drugiej wojny światowej, nie zdołały wpłynąć na przy- wrócenie roli Elbląga jako portu morskiego. Obecny podział wód Zalewu Wiśla- nego i stan dróg wodnych prowadzących z morza do Elbląga nie zapewniają możliwości dostępu statków towarowych, zwłaszcza zagranicznych, do tego portu. Tor wodny prowadzący z zalewu do Elbląga jest obecnie płytki, a przy- legły rejon Zatoki Elbląskiej, będący rezerwatem przyrody, nie ułatwia regulacji żeglugi do portu Elbląg. Odpowiadając na pytanie, czy realizacja inwestycji wykonania przekopu mierzei i budowy sztucznego kanału ze śluzą zapewni normalne funkcjono- wanie portu w Elblągu, można stwierdzić, że raczej nie. Kanał ma mieć głębo- kość 5 m, a jego śluza wymiary 200 x 25 m. Udrożnienie portu będzie zatem wymagało przebudowy i pogłębienia toru do 5-6 m. Do tego dochodzi koniecz- ność modernizacji sieci dróg dojazdowych do portu, aby zapewnić normalne funkcjonowanie kompleksu portowego.

The Vistula Lagoon. The Problems With The Navigation Freedom In the monograph both geographical and political problems concerning the exploitation of the international water track called the Pilawska Strait, leading, for instance, to the Vistula Lagoon and a harbour in Elbląg were presented. The navi-

10 Umowa między rządem Rzeczypospolitej Polskiej a rządem Federacji Rosyjskiej o żegludze po Zalewie Wiślanym (Kaliningradskij Zaliv) z 1 września 2009 r., Monitor Polski 2009 r., Nr 78, poz. 975. 11 D. Bugajski, Nowe rozwiązania w zakresie…, op. cit., s. 53.

211 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

gation limit shave been connected with the Russian authorities’ decisions, which, on the contrary to the international law, consider the Strait as their own territory. Due to those decisions, the Elbląg harbour’s work has been limited and there has been significant economic loss. Since 1945 there have been on-going disputes con- cerning those matters between Poland and Russian, but there has never been any concrete measures taken to conclude the problem. The Russian regulation, accord- ing to which a ship willing to appear in the area of the Pilawska Strait is obliged to inform the Russian authorities about it two weeks prior, is not a solution, because there have been cases of denying ships the access to those waters. Further regula- tions and solutions are needed, otherwise the Elbląg port is going to be blocked.

212 K. Niemiec Katarzyna Niemiec Szkoła Studiów Międzynarodowych i Spraw Publicznych, Uniwersytet Jilin – Changchun (Chiny)

Percepcja zagrożenia, czyli Chińska Republika Ludowa jako sąsiad

Chiny to najbardziej zaludniony kraj świata i trzeci pod względem powierzchni. To również kraj o największej liczbie sąsiadów (14), z którymi granica lądowa ma długość 22 000 km1. Stosunki Chin z sąsiadami układają się różnie. Z nie- którymi z nich, dzięki polityce nieingerencji w sprawy wewnętrzne poszczegól- nych państw i możliwości intensywnej wymiany handlowej, Chiny prowadzą ożywione kontakty, jak np. z Rosją, zwłaszcza od momentu, gdy ta, w wyniku tzw. wojny hybrydowej na Ukrainie, jest w konflikcie z państwami Zachodu. To zbliżenie zaowocowało zacieśnieniem relacji chińsko-rosyjskich oraz wieloma nowymi inicjatywami, jak na przykład plan budowy szybkiej kolei łączącej Pekin z Moskwą2 czy też podpisaniem 30-letniego kontraktu gazowego3. Natomiast z innymi państwami (m.in. z Indiami, Japonią czy Wietnamem) Chiny od wielu lat prowadzą spory terytorialne, czy to na lądzie, czy na morzu, co w oczywisty sposób ochładza bilateralne stosunki i wzajemną współpracę. Jakim więc sąsiadem są Chiny? Jak są postrzegane w regionie? W niniej- szym artykule zostaną przedstawione czynniki mające wpływ na kształtowanie percepcji Chin jako sąsiada mogącego stanowić zagrożenie w regionie. Postrzeganie zagrożenia (ang. perception of threat) było od dawna jednym z głównych tematów poruszanych w literaturze poświęconej stosunkom mię- dzynarodowym i konfliktom międzygrupowym4. Przedstawiciele realizmu oraz

1 W. Shen, China and its Neighbours: troubled relations, EU-ASIA Centre, 1.03.2012, http://www. eu-asiacentre.eu/pub_details.php?pub_id=46 [data dostępu: 29.06.2015]. 2 J. Wang, China plans to build Beijing-Moscow high-speed rail, “China Daily”, 22.01.2015, http:// www.chinadaily.com.cn/business/2015-01/22/content_19379736.htm [data dostępu: 29.06.2015]. 3 S. Kardaś, Gazowe „partnerstwo” wschodnie: kontrakt Gazpromu i CNPC na dostawy gazu do Chin, Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia, 16.06.2014, http://www.osw.waw.pl/pl/ publikacje/komentarze-osw/2014-06-16/gazowe-partnerstwo-wschodnie-kontrakt-gazpromu-i- cnpc-na [data dostępu: 29.06.2015]. 4 R. Jervis, Perception and misperception in international politics, New Jersey 1976; M. Kemmelmeier, D.G. Winter, Putting threat into perspective: Experimental studies on perceptual distortion in international conflict, “Personality and Social Psychology Bulletin” 2000, Vol. 26, pp. 795-809;

213 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi zwolennicy realistycznej teorii konfliktu w psychologii społecznej twierdzą, że postrzeganie zagrożenia w konfliktach jest funkcją asymetrii między grupami5. W przeciwieństwie do nich, konstruktywiści uważają, że wspólne poczucie tożsa- mości może zmniejszyć percepcję zagrożenia międzygrupowego6. W literaturze stosunków międzynarodowych „zagrożenie” definiuje się jako sytuację, w której jednostka lub grupa ma zamiar i jest zdolna wywrzeć nega- tywny wpływ na inną jednostkę lub grupę7. Część politologów nawet doprecyzo- wuje powyższą definicję o kategorię „groźby” wobec jednostki i „groźby” wobec grupy8. Analitycy, badając zagadnienie stosunków międzynarodowych, koncen- trują się głównie, ale nie wyłącznie, na drugiej kategorii zagrożenia, które może wystąpić w postaci zagrożenia militarnego, ekonomicznego lub kulturowego9. Autorka niniejszego artykułu przeanalizuje, zgodnie z zaprezentowaną wyżej formułą, postrzeganie Chin przez państwa z nimi sąsiadujące. Na przykładzie wybranych państw (Indie, Wietnam i Japonia) omówione zostaną napięte sto- sunki bilateralne. Ich analiza dokonana zostanie zgodnie z kryterium zapropo- nowanym przez Raymonda Cohena w artykule pt. „Threat Perception in Inter- national Crisis”10. Przyjrzymy się uwarunkowaniom geograficznym, podatności

N.N. Rouhana, S.T. Fiske, Perception of power, threat, and conflict intensity in asymmetric intergroup conflict: Arab and Jewish citizens of Israel, “Journal of Conflict Resolution” 1995, Vol. 39, No. 1, pp. 49-81. 5 M. Sherif, C. Sherif, Groups in harmony and tension, New York 1953; D.T. Campbell, Ethnocentrism and other altruistic motives, “Nebraska Symposium on Motivation”, Vol. 13, ed. D. Levine, Lincoln 1965, pp. 283-311; R.A. Levine, D.T. Campbell, Ethnocentrism: Theories of conflict, ethnic attitudes, and group behavior, New York 1972; M. Sherif, Group conflict and co-operation: Their social psychology, London 1966; K.N. Waltz, Theory of international politics, New York 1979; J.M. Grieco, Anarchy and the limits of cooperation: A realist critique of the newest liberal institutionalism, “International Organization” 1988, Vol. 42, No. 3, pp. 485-507. 6 H. Tejfel, Social categorization, social identity, and social comparison, [in:] Differentiation between social groups: Studies in the social psychology of intergroup relations, ed. H. Tajfel, London 1978, pp. 61-67; H. Tejfel, J.C. Turner, An integrative theory of intergroup conflict, [in:] The social psycho- logy of intergroup relations, ed. W. Austin, S. Worchel, Monterey 1979, pp. 33-47; D. Bar-Tal, Group beliefs as an expression of social identity, [in:] Social identity: International perspectives, ed. S. Wor- chel, J.F. Morales, D. Paez, J.C. Deschamps, Thousand Oaks 1998, pp. 93-113; A. Wendt, Social theory of international politics, Cambridge 1999; M.A. Hogg, D. Abrams, Social identity and social cognition: Historical background and current trends, [in:] Social identity and social cognition, ed. D. Abrams, M.A. Hogg, Oxford 1999, pp. 1-25; T. Hopf, Constructing allies at home: Identities and interests in Soviet and Russian foreign policy, 1955-99, New York 2002; D.L. Rousseau, Identity, Power, and Threat Perception. A Cross-National Experimental Study, “Journal of Conflict Resolu- tion” 2007, Vol. 51, No. 5, p. 744. 7 J.W. Davis, Threats and promises: The pursuit of international influence, Baltimore 2000, p. 10. 8 M.B. MacKuen, R.S. Erikson, J.A. Stimson, Peasants or bankers? The American electorate and the U.S. economy, “American Journal of Political Science” 1992, Vol. 86, pp. 597-611; D.L. Rousseau, op. cit., p. 744. 9 D.L. Rousseau, op. cit., p. 745. 10 R. Cohen, Threat Perception in International Crisis, “Political Science Quarterly” 1978, Vol. 93, No. 1, pp. 93-107.

214 K. Niemiec: Percepcja zagrożenia, czyli Chińska Republika Ludowa jako sąsiad na sygnały zagrożenia i ich ekstremalnie negatywnej interpretacji, a także bez- bronności na aktywność oponenta na danym terenie.

Percepcja zagrożenia militarnego przez pryzmat czynnika geograficznego

Zdaniem R. Cohena geografia ma o tyle niebagatelne znaczenie dla per- cepcji zagrożenia, o ile odnosi się do obszarów strategicznych lub emocjo- nalnie ważnych dla zaangażowanych stron. W przypadku krajów azjatyckich – wciąż jeszcze o mentalności tradycyjnej (w odróżnieniu od mentalności post- modernistycznej krajów Unii Europejskiej11) – decydującym czynnikiem jest bezpieczeństwo i nienaruszalność granic, które wciąż decydują o stabilności rządów12. Mając na uwadze to spostrzeżenie, łatwiej zrozumieć przyczyny kon- fliktów i sporów między państwami basenów Morza Południowochińskiego oraz Morza Wschodniochińskiego, z których każde broni własnej nienaruszal- ności terytorialnej, nawet na takich obszarach jak bezludne wyspy. Chiny w II połowie XX wieku prowadziły regularne wojny13 i potyczki graniczne14 z Indiami i Wietnamem. Ponadto współcześnie toczą się spory i dochodzi do konfliktów zbrojnych o przynależność terytorialną także z innymi sąsiadami. Takie zachowanie nie pozostaje bez wpływu na postrzeganie ich jako poważnego zagrożenia dla państw ościennych.

11 Postmodernistyczna geografia zwykle pomija naturalny podział terytorium, umieszczając właściwą granicę w miejscu, gdzie sąsiadujące ze sobą społeczności chcą ja postawić. W tym przypadku granica ma być jedynie socjologicznie i społecznie utworzoną konstrukcją. Szerzej: G. Bellezza, On Borders: From Ancient To Postmodern Times, “The International Archives of the Photogrammetry, Remote Sensing and Spatial Information Sciences” 2013, Volume XL-4/W3, p. 4. 12 Ibidem, pp. 1-2. 13 Spór graniczny z Indiami o dwa niewielkie obszary: Aksai Chin i Północno-Wschodni Obszar Graniczny (North East Frontier Agency, tzw. NEFA) zakończył się wojną w 1962 roku, wygraną już po miesiącu przez stronę chińską, która przyłączyła lodowiec Aksai Chin do swojego dominium. Szerzej: J. Maj, Spór graniczny chińsko-indyjski z 1962 roku a dyplomacja Stanów Zjednoczonych Ameryki, Toruń 2011, p. 95. Również konflikty przygraniczne, będące następstwem chińskiego niezadowolenia względem prosowieckiej polityki Wietnamu lat 1965-1979, zakończyły się wojną w 1979 roku, trwającą prawie cztery tygodnie. Co ciekawe – obie strony ogłosiły zwycięstwo. Szerzej: T. West, Failed Deterrence: The 1979 Sino-Vietnamese Conflict, “Stanford Journal of East Asian Affairs” 2006, Vol. 6, No. 1, p. 73. 14 Konflikt graniczny pomiędzy Chinami i Indiami w Sikkim jesienią 1967 roku czy spór graniczny w czerwcu 1986 roku o przynależność doliny Sumdorong Chu w stanie Arunachal Pradesh względem linii McMahona (granicy pomiędzy Tybetem i indyjską prowincją Assam w Indiach Brytyjskich wynegocjowanej pomiędzy Tybetem i Wielką Brytanią na konferencji w Simli w Indiach, trwającej od października 1913 roku do lipca 1914 roku). Szerzej: S.M. Arif, A History of Sino-Indian Relations: From Conflict to Cooperation, “International Journal of Political Science and Development” 2013, Vol. 1(4), pp. 131-133. O Linii McMahona szerzej: McMahon Line, [w:] Encyclopedia Britannica, http://global.britannica.com/event/McMahon-Line [data dostępu: 28.06.2015].

215 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Obszarem spornym w regionie, charakteryzującym się intensywnie emocjo- nalnym zaangażowaniem skonfliktowanych stron, są wyspy Senkaku (Diaoyu) na Morzu Wschodniochińskim, bogate w łowiska ryb i złoża ropy naftowej oraz gazu ziemnego. Są one zarzewiem potencjalnego konfliktu na linii Pekin- -Tokio15. Konflikt ten ma podłoże emocjonalne i jest historycznie zakorzeniony – rząd w Pekinie podkreśla, że Wyspy Senkaku (Diaoyu) „od zawsze” należały do Chin i zostały, wraz z okupowaną wówczas Okinawą, nielegalnie przeka- zane Japonii przez rząd Stanów Zjednoczonych w 1972 roku16. Konflikt wokół wysp narósł w związku z wizytą gubernatora Tokio, Shintaro Ishihara, który wybrawszy się na sporne terytorium ogłosił zbiórkę składki społecznej na rzecz odkupienia Diaoyu z rąk prywatnych17. W przeciągu ostatnich dziesięciu lat incydenty w tym regionie nasiliły się. Dla przykładu przytoczmy kilka z nich: w lutym 2005 roku japońska straż przybrzeżna przejęła kontrolę nad latarnią na Senkaku18; w grudniu 2008 roku dwa chińskie statki badawcze wpłynęły na wody wokół wysp19; w maju 2012 roku chińskie jednostki kilkakrotnie wpły- nęły na „wody terytorialne Japonii” wokół Senkaku i mimo protestów strony japońskiej przebywały na nich przez tydzień20; w listopadzie 2013 roku Chiny ogłosiły kontrolę nowej strefy powietrznej obejmującą także sporne wyspy21.

Percepcja zagrożenia militarnego przez pryzmat podatności na sygnały zagrożenia i ich ekstremalnie negatywna interpretacja

Drugi czynnik R. Cohena pozwalający na analizę percepcji zagrożenia militarnego to podatność na sygnały zagrożenia i ich ekstremalnie negatywna interpretacja. Jak zauważył politolog, tworzą one atmosferę napięcia i nieufność w bieżących stosunkach między zaangażowanymi podmiotami.

15 Dangerous Waters: China-Japan Relations on the Rocks, “Asia Report” 2013, No. 245, pp. 1-2. 16 Ibidem. 17 M.D. Swaine, Chinese Views Regarding the Senkaku/Diaoyu Islands Dispute, “China Leadership Monitor” 2013, No. 41, pp. 3-5; J. Lee, Senkaku/Diaoyu: Islands of Conflict, “History Today” 2011, Volume 61, Issue 5, 05.2011, http://www.historytoday.com/joyman-lee/senkakudiaoyu-islands- conflict [data dostępu: 28.06.2015]. 18 H. Hirose, Japan’s Effective Control of the Senkaku Islands, “Review of Island Studies”, 10.06.2013, http://islandstudies.oprf-info.org/research/a00005/ [data dostępu: 28.06.2015]. 19 R. Drifte, The Japan-China Confrontation Over the Senkaku/Diaoyu Islands – Between “shelving” and “dispute escalation”, “Global Research”, 28.07.2014, http://www.globalresearch.ca/the-japan-china- confrontation-over-the-senkakudiaoyu-islands-between-shelving-and-dispute-escalation/5393760 [data dostępu: 28.06.2015]. 20 D. Ball, R. Tanter, The Tools of Owatatsumi: Japan’s Ocean Surveillance and Coastal Defence Capabilities, Canberra 2015, chap. 2, pp. 9-11. 21 T. Ikeda, Getting Senkaku History Right, “The Diplomat”, 26.11.2013, http://thediplomat. com/2013/11/getting-senkaku-history-right/1 [data dostępu: 28.06.2015].

216 K. Niemiec: Percepcja zagrożenia, czyli Chińska Republika Ludowa jako sąsiad

Przykładem takiego podejścia do sąsiada jest postawa Indii, skrajnie wyczu- lonych na zbliżenie chińsko-pakistańskie. „Przyjaźń” ta zaowocowała pomocą wojskową i wzajemnym wsparciem politycznym, a to w oczywisty sposób pogłę- biło brak zaufania Indii wobec Chin22. Pakistan już w 1950 roku uznał Chińską Republikę Ludową za jedyną legalną władzę całego obszaru dzisiejszych Chin. W czasie wojny w 1962 roku toczącej się pomiędzy Chinami a Indiami, poparł Chiny, a w 1963 roku podpisał z nimi traktat ustalający granicę z chińską pro- wincją Xinjiang23. Ze swojej strony Chiny, zdając sobie sprawę z geopolitycz- nego znaczenia Pakistanu i jego historycznej wrogości wobec Indii, kultywo- wały i konsolidowały przyjazne stosunki z nim, aby zbalansować Nowe Delhi24. Ta linia chińskiej polityki zaowocowała ostatecznie zmianą indyjskich priory- tetów geostrategicznych i geopolitycznych zaanonsowanych w oświadczeniu ministra obrony Indii George’a Fernandesa, w którym to Chiny, a nie Pakistan zostały nazwane „potencjalnym zagrożeniem numer 1” dla Indii25. Innym przykładem budzącym indyjskie emocje i podatność na chiń- skie zagrożenie jest gwałtowna rozbudowa chińskiej floty. W 1999 roku, czyli w 50. rocznicę utworzenia Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo- -Wyzwoleńczej (PLAN / PLA Navy), Chiny zdecydowały się na jej rozszerzenie i przekształcenie z tzw. floty wód zielonych, służącej do kontroli wybrzeża i pobliskich mórz, we flotę wód niebieskich (flotę oceaniczną). Według Sztok- holmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) w ciągu ostatniej dekady Chiny zwiększyły swoje nakłady na siły zbrojne o 175%, czyli o około 166 mld dolarów26. Tym samym chińska marynarka wojenna stała się drugą co do wielkości marynarką wojenną świata. Szybko rozrastający się morski gracz w regionie Zatoki Bengalskiej, będącej od stuleci w strefie wpływów Indii27, budzi ich uzasadnione obawy, co przekłada się także na postrzeganie Chin jako potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa i statusu quo w regionie.

22 Q. Siddique, Deeper than the Indian Ocean? An Analysis of Pakistan-China Relations, “Centre for International and Strategic Analysis SISA Report” 2014, No. 16, pp. 8-9, 16. 23 W. Rana, Changing Dynamics of Pak-China Relations: Policy Recommendations for Pakistan, “American International Journal of Contemporary Research” 2015, Vol. 5, No. 2, p. 98. 24 Ibidem. 25 J.F. Burns, India’s New Defense Chief Sees Chinese Military Threat, “The New York Times”, 5.05.1998, http://www.nytimes.com/1998/05/05/world/india-s-new-defense-chief-sees-chinese-military- threat.html [data dostępu: 30.06.2015]. 26 R.A. Bitzinger, Recent Developments in Naval and Maritime Modernization in the Asia-Pacific: Implications for Regional Security, [in:] The Chinese Navy: Expanding Capabilities, Evolving Roles, eds. P.C. Saunders, C.D. Yung, M. Swaine, A. Nien-Dzu Yang, Washington, D.C. 2011, pp. 23-40. 27 S. Kaul, Andaman and Nicobar Islands: India’s Untapped Strategic Assets, New Delhi 2015, pp. 179-180.

217 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi

Percepcja zagrożenia militarnego przez pryzmat bezbronności wobec aktywności oponenta na danym terenie

Aktywność oponenta na danym terenie, względem której mierzy się zja- wisko percepcji zagrożenia, może dotyczyć zarówno aktywności na samym terenie, jak i aktywności względem kraju trzeciego, pod którego jurysdykcją znajduje się interesujące terytorium. Obszarem będącym przedmiotem zainteresowania i aktywności Chin są Wyspy Paracelskie usytuowane na Morzu Południowochińskim28. Są one bogate w złoża ropy naftowej i gazu ziemnego. Znajdują się tam też jedne z najlep- szych łowisk, będących przedmiotem roszczeń zarówno Chin, jak i Wietnamu29. W związku z tym do wzmożonego konfliktu doszło w 2011 roku, gdy mary- narka wojenna Chin otworzyła ogień do wietnamskiej platformy wiertniczej próbującej rozpocząć prace na spornym obszarze. Do podobnego ostrzału doszło w stosunku do wietnamskich łodzi rybackich30. Natomiast, gdy w maju 2014 roku chińska platforma odwiertów głębinowych rozpoczęła prace w tym rejonie31, wzmogły się antychińskie protesty w Wietnamie przyjmujące głównie formę podpaleń chińskich i tajwańskich fabryk na południu kraju32. Pomimo wietnamskich protestów Chiny w dalszym ciągu zajmują się wydobyciem surowców na spornych terenach33. Co więcej, rozpoczęły usypywanie sztucz- nych wysp, wskutek czego zasięg ich wód terytorialnych ulegnie oczywistemu rozszerzeniu. Jak do tej pory chińskiej samowoli na tym terenie nikt nie był w stanie się przeciwstawić34. Innym terytorium wywołującym emocje są Wyspy Spratly – archipelag zło- żony z ponad 750 wysp i wysepek, raf i atoli na obszarze 425 tys. km2, położony na Morzu Południowochińskim, o który rywalizują Chiny, Tajwan, Wietnam, Fili- piny, Malezja oraz sułtanat Brunei. Trzy pierwsze państwa roszczą sobie prawo

28 V. Anjaiah, Paracel Islands dispute still lingers on after 40 years, “The Jakarta Post” 19.01.2014, http:// www.thejakartapost.com/news/2014/01/19/paracel-islands-dispute-still-lingers-after-40-years. html [data dostępu: 28.06.2015]. 29 R. Amer, Dispute Management in the South China Sea, “National Institute for South China Sea Studies Report” 2015, No. 1, p. 22. 30 M.D. Swaine, M.T. Fravel, China’s Assertive Behavior-Part Two: The Maritime Periphery, “China Leadership Monitor” 2011, No. 35, p. 6. 31 R. Amer, op. cit., pp. 24-25. 32 K. Hodal, J. Kaiman, At least 21 dead in Vietnam anti-China protests over oil rig, “The Guardian”, 15.05.2014, http://www.theguardian.com/world/2014/may/15/vietnam-anti-china-protests-oil-rig- dead-injured [data dostępu: 28.06.2015]. 33 A. Panda, China’s HD-981 Oil Rig Returns, Near Disputed South China Sea Waters, “The Diplomat”, 27.06.2015, http://thediplomat.com/2015/06/chinas-hd-981-oil-rig-returns-to-disputed-south-china- sea-waters/ [data dostępu: 28.06.2015]. 34 M.F.A. Quintos, Artificial Islands in the South China Sea and their Impact on Regional (In)security, “FSI insights” 2015, Vol. 2, No. 2, p. 1.

218 K. Niemiec: Percepcja zagrożenia, czyli Chińska Republika Ludowa jako sąsiad do całego terytorium, natomiast pozostałe – do jego części35. Wyspy Spratly to zasobne łowiska i – przypuszczalnie – bogate złoża surowców energetycznych (np. ropy naftowej, a zwłaszcza gazu ziemnego)36. Konflikt o nie ciągnie się od prawie trzydziestu lat. Już w 1988 roku w okolicach Południowej Rafy Johnsona doszło do chińsko-wietnamskiego starcia, podczas którego Chiny zajęły sześć raf i atoli archipelagu, które do dziś znajdują się pod ich kontrolą37. Przykładem percepcji jednej ze stron jako zagrożenia, wykreowanej poprzez aktywność oponenta wobec kraju trzeciego, pod którego jurysdykcją znajduje się interesujące oponenta terytorium, jest zachowanie Chin względem Nepalu, Sri Lanki, Birmy czy Bangladeszu, będących w dotychczasowej strefie wpływów Indii. Coraz bardziej zacieśniająca się z tymi krajami chińska współpraca powo- duje uzasadniony niepokój i bezradność Indii, coraz wyraźniej odczuwających postępujące strategiczne okrążenie38. Podobną strategię postępowania obrały Chiny względem państw Zatoki Bengalskiej – Seszeli, Mauritiusa, Malediwów czy Sri Lanki, także pozostają- cych pod względem geograficznym, jak i historycznym w strefie wpływów Indii. Państwa te, dzięki swemu geograficznemu usytuowaniu, są dogodnym kanałem dystrybucyjnym surowców importowanych przez Chiny z Afryki39. Z tego też powodu Chiny chętnie udzielają im kredytów oraz inwestują w ich infrastruk- turę oraz edukację40. Podsumowując: percepcja zagrożenia jest zjawiskiem wynikającym często z asymetrii stosunków zachodzących między państwami lub też jest spowo- dowana brakiem zbliżonej tożsamości porównywanych podmiotów. Czasami

35 R. Amer, op. cit., pp. 20-21. 36 C.C. Joyner, The Spratly Islands Dispute in the South China Sea: Problems, Policies, and Prospects for Diplomatic Accommodation, [in:] Investigating Confidence-Building Measures in the Asia-Pacific Region, ed. R.K. Singh, Washington, D.C. 1999, p. 67. 37 J. Dosch, A.L. Vuving, The Impact of China on Governance Structures in Vietnam, “Discussion Paper” 2008, No. 14, p. 9. 38 D.J. Mitchell, C. Bajpaee, China and India, [in:] The China Balance Sheet in 2007 and Beyond, eds. C.F. Bergsten, B. Gill, N.R. Lardy, D.J. Mitchell, Washington, D.C. 2007, p. 160. 39 4/5 chińskiego importu ropy naftowej jest transportowane przez Cieśninę Mandab, Cieśninę Malakka, Cieśninę Ormuz i Lombok. Chiny w ramach swojej morskiej strategii prewencyjnej postanowiły zbudować tzw. „Sznur Pereł” – łańcuch portów rozciągający się od wybrzeży Chin kontynentalnych (Hong Kong, Sanya), wzdłuż Morza Południowochińskiego (archipelag Wysp Paracelskich: Woody Island, archipelag Wysp Spratly; Kambodża: Sihanoukville i Ream), przez Cieśninę Malakka (Tajlandia: kanał przez Przesmyk Kra; Birma: Wyspy Kokosowe, Kyaukpyu, Sittwe) i Ocean Indyjski (Bangladesz: Chittagong; Sri Lanka: Hambantota; Malediwy: Marao) do wybrzeży Morza Arabskiego i Zatoki Perskiej (Pakistan: Gwadar i Pasni; Irak: Al-Ahdab; Kenia: Lamu; Północny Sudan: Port Sudan). Zob. M. Moller, Mauritius and Seychelles as channels for Foreign Direct Investment in Africa, London 2010, s. 19-20. O „Sznurze Pereł” szerzej: C.J. Pehrson, String of Pearls: meeting the challenge of china’s rising Power across the Asian littoral, “Strategic Studies Institute”, 2006, p. 3, http://www. strategicstudiesinstitute.army.mil/pdffiles/pub721.pdf [data dostępu: 30.06.2015]. 40 M. Moller, op. cit., pp. 19-20.

219 Część 1 . Bliscy i dalecy sąsiedzi jednak może być też zjawiskiem umyślnie kreowanym, nastawionym na pod- trzymanie pewnego continuum polityki zagranicznej poszczególnych rządów. Czy Chiny są trudnym do współistnienia sąsiadem? Biorąc pod uwagę zało- żenia poczynione przez Raymonda Cohena odnośnie sposobu postrzegania zagrożenia, odpowiedź wydaje się być twierdząca. Zarówno położenie geogra- ficzne, jak i bezbronność wobec wzmożonej aktywności Chin na wzmianko- wanym w artykule obszarze powodują, że Indie, Wietnam i Japonia czują się zagrożone ze strony swego sąsiada. Nie należy jednak zapominać, że pomiędzy czternastoma państwami sąsiadującymi z Chinami znajdą się też takie, które cieszą się pokojowym współistnieniem i pozytywnym rozwiązaniem sporów terytorialnych. Tu przykładem jest, napomknięta we wstępie tego artykułu, Rosja. Jednak dla wyżej wspomnianych państw tego regionu Chiny, wyrasta- jące na azjatycką potęgę gospodarczą, stanowią zagrożenie zarówno ekono- miczne, jak i militarne. Spory terytorialne dotyczą nie tylko kwestii posiadania obszarów, ale również zgromadzonych na nich surowców. Omówiona w niniej- szym artykule rywalizacja między Chinami i ich sąsiadami zmierza ponadto do podniesienia pozycji i prestiżu poszczególnych państw w regionie, a w konse- kwencji – do dominacji na kontynencie azjatyckim.

Perception of threat – People’s Republic of China as a neighbor In 2012 China left behind United States and became both the greatest importer and exporter of the world. Currently, most of countries sustain diplomatic rela- tions with China; however, Chinese giant is mostly surrounded by hostile neigh- bors antagonized by the territorial disputes and a harmful history, what has a suffi- cient impact on the current bilateral relations (eg. with Japan, Vietnam, and India). The article describes the comparative analysis of historical case studies, the condi- tions under which threat is perceived such as the factor of geography, sensitivity to threatening signals and extreme pessimism in their interpretation and the observ- er's sense of vulnerability to the given opponent in the area involved.

220 Część 2 Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Wybrane problemy dotyczące sąsiedztwa w historiografii D.A. Dobrowolski Dmitrij Anatoljewicz Dobrowolski Państwowy Uniwersytet Badawczy „Wyższa Szkoła Ekonomii” – Moskwa (Rosja)

Wizerunek chrześcijaństwa zachodniego w piśmiennictwie ruskim końca XI – początku XII w.

Ruś Kijowska na przełomie XI i XII wieku znajdowała się na obrzeżu ówczes- nego świata chrześcijańskiego, z daleka od najważniejszych centrów politycz- nych, gospodarczych i kulturowych, a więc i w pewnym oderwaniu od życia intelektualnego epoki. Mimo to nad Dnieprem wiedziano o najważniejszych procesach zachodzących w ówczesnych metropoliach, w tym o sporach dogma- tycznych i konfliktach politycznych, których kulminacją była wielka schizma w 1054 roku. Dostojnicy Kościoła przybyli z Bizancjum (w tym metropolita Jefrem, który objął katedrę w Kijowie tuż po wzajemnej ekskomunice kardy- nała Humberta i Michała Cerulariusza) czynili starania, aby wyjaśnić wiernym z oddalonej diecezji znaczenie wspomnianych wydarzeń. W tym celu stwo- rzono szereg kazań i listów duszpasterskich, które zachowały się do czasów nam współczesnych w wersji greckiej, jak i w tłumaczeniach na język cerkiewno- słowiański1. Również miejscowi pisarze zabrali się do popularyzacji tych treści wśród wiernych. Pierwsze listy i pouczenia „przeciw łacinnikom” pochodzenia ruskiego pojawiły się zapewne nie później niż kilkadziesiąt lat po rozłamie2.

1 Utwory te wielokrotnie publikowano: I. Čičurov, Ein antilateinischer Traktat des Kiever Metropoliten Ephraim, „Forschungen zur byzantinischen Rechtsgeschichte. Fontes minores“, Bd. X, Hrsg. S. Dieter, Frankfurt am Main 1998, S. 343-356; Послание Льва, митрополита русского, об опресноках, [в:] Памятники древнерусского канонического права, ч. 2, вып. 1 (Русская историческая библиотка, т. 36), ред. В.Н. Бенешевич, Петроград 1920, C. 73-101; „Стязанье с латиною” Георгия, митрополита Киевского, [в:] Древнеславянская кормчая XIV титулов без толкований, сост. В.Н. Бенешевич, т. 2, София 1987, C. 276-280; Г.С. Баранкова, Антилатинские Послания митрополита Никифора: лингвистический и текстологический аспекты исследования, [в:] Лингвистическое источниковедение и история русского языка (2002-2003), ред. А.Г. Кравецкий, А.М. Молдован, Москва 2003, C. 317-359; Творения митрополита Никифора, отв. редакторы М.Н. Громов, С.М. Полянский, Москва 2006, C. 124-184. 2 Jednym z pierwszych był podobno List św. Teodozjusza do księcia Iziasława o wierze łacińskiej, którego najstarsza redakcja zachowała się w dwu florilegiach z końca XIV-XV w. W literaturze dopuszcza się, że autorem tego utworu może być nie ihumen klasztoru peczerskiego i znany kaznodzieja z XI w. – św. Teodozjusz Pieczerski, lecz jego imiennik z XII w. – Teodozjusz Grek (por.

224 D.A. Dobrowolski: Wizerunek chrześcijaństwa zachodniego w piśmiennictwie ruskim ...

Jeszcze w wieku XIX przyznawano, że powstałe na Rusi pouczenia antyłacińskie (jak i zresztą niektóre z ich wzorców greckich) zdumiewały ówczesnych badaczy „pomieszaniem nauk o zasadniczych dogmatach chrześcijaństwa w kwestiach obrządku, a nawet zwyczajów lokalnych”3. Pomimo nieładu kompozycyjnego i niedoskonałości teologicznej utwory te wyraźnie pokazywały, iż Frankowie, Niemcy i inne narody Zachodu wyznawali inną „wiarę” aniżeli tę, którą wyzna- wano w Bizancjum i na Rusi. Podobna literatura miała potęgować poczucie obcości wobec dawnych partnerów i mogła utrudniać nawiązywanie nowych kontaktów. Jednak do stworzenia „żelaznej kurtyny” między Zachodem a Rusią nie doszło, przynajmniej do początku XIII wieku. M. Colucci słusznie pod- kreślił, że: pomimo ścisłych związków, które łączyły Ruś z Bizancjum na wielu płaszczyznach życia religijnego i kulturalnego, to jednak nie było zbyt wiele (czy wręcz nie było w ogóle żadnych) powodów, by podzielać wro- gość wobec Zachodu, jaką wówczas w Imperium Bizantyńskim żywiły niektóre grupy społeczne. Dzięki własnej gospodarce i siłom militar- nym Ruś była w stanie zupełnie swobodnie kształtować swoje postawy ideowe, które dopuszczały pojawienie się różnych nurtów, oraz, w pew- nych warunkach, również znaczny stopień otwartości4. Co więcej, dostępne źródła historyczne pozwalają na postawienie pytania o dynamikę stosunków Rusi do chrześcijaństwa zachodniego, na przykład o to, jak w zależności od sytuacji politycznej traktowano krzyżowców i wyprawy krzyżowe w XII wieku5. Zadaniem niniejszego artykułu jest przedstawienie spe- cyfiki percepcji Zachodu przez pisarzy ruskich w okresie nieco wcześniejszym, czyli na przełomie XI i XII wieku. W piśmiennictwie ruskim wskazanego okresu przedstawione są poglądy wyraźnie krytyczne wobec zwolenników obrządku zachodniego. Za przykład

np.: К. Висковатый, К вопросу об авторе и времени написания „Слова к Изяславу о латинех”, „Slavia – časopis pro slovanskou filologii” 1938/1939, roč. XVI, C. 535-567; Г. Подскальски, Христианство и богословская литература Киевской Руси (988-1237 гг.), Санкт-Петербург 1996, C. 295-296; А.В. Назаренко, Древняя Русь и славяне (историко-филологические исследования), Москва 2009, C. 275-276, 316, прим. 9.). I. Jeriomin wskazuje jednak, że motywy Listu zostały wykorzystane w opowieści latopisarskiej o chrzcie św. Włodzimierza (И.П. Еремин, Литературное наследие Феодосия Печерского, [в:] Труды Отдела древнерусской литературы ИРЛИ РАН, т. 5, ред. В.П. Адрианова-Перетц, Москва – Ленинград 1947, C. 162-163), a ta z kolei przybrała znany nam dzisiaj kształt (o czym jeszcze będzie mowa dalej) już w końcu XI w. Znaczna część specjalistów przyznaje więc, że List powstał nie później niż w roku 1090. 3 А. Попов, Историко-литературный обзор древнерусских полемических сочинений против латинян (XI-XV в.), Москва 1875, C. V. 4 M. Colucci, The Image of Western Christianity in the Culture of Kievan Rus’, “Harvard Ukrainian Studies” 1988/1989, vol. XII/XIII, p. 586. 5 А.В. Назаренко, op. cit., C. 315-325; idem, Древняя Русь на международных путях: междисциплинарные очерки культурных, торговых, политических связей IX-XII веков, Москва 2001, C. 636-640.

225 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze może służyć tzw. „Zwód początkowy” – latopis, który powstał w końcu lat 90. XI wieku. Posłużył on jako podstawa przy tworzeniu słynnej „Powieści minio- nych lat”, a rekonstruowany był częściowo na podstawie samej „Powieści…” oraz częściowo dzięki fragmentom zachowanym w składzie późniejszego „Lato- pisu nowgorodzkiego pierwszej młodszej redakcji”6. Stosunek autora „Zwodu początkowego” do Zachodu wyrażony został w opowieści o chrzcie św. Wło- dzimierza, której nieodłączną część stanowią dwa obszerne pouczenia katechi- zacyjne, zawierające między innymi charakterystyczną interpretację schizmy w 1054 roku i wydarzeń ją poprzedzających. Według kronikarza – do II Soboru nicejskiego: «Римляне (...) исправляху [w rozumieniu: „poprawiali wiarę” – DD] на всѣхъ сборѣхъ, сходящеся от Рима и от всѣх прѣстолъ». Natomiast po jego zakończeniu: «Петръ Гуг- нивыи со инѣми шедъ в Римъ и прѣстолъ въсхвативъ, и разъврати вѣру, отвергъся от прѣстола Ярусалимска и Олександрьскаго, и Царяграда, и Онтиахинскаго, и възмутиша Италию всю, сѣюще ученье свое разно»7. Przyczyną rozłamu Kościoła okazały się więc ambicje jednego człowieka, odznaczającego się przy tym wadą fizyczną – niewyraźną mową. Fragment kroniki, w którym pojawił się ów karykaturalny „założyciel” kato- licyzmu, ma wiele wspólnego z opowieścią o siedmiu soborach powszechnych, znajdującą się w składzie „Palei chronograficznej”8, obszernym kompendium historycznym i teologicznym, opartym na wielu źródłach greckich i słowiań- skich. Postać Piotra nie musi zatem być tworem wyobraźni samego kronikarza; mógł go wymyślić któryś z pisarzy greckich, bułgarskich albo ruskich. Bądź co bądź, autor „Zwodu początkowego” był raczej nieprzychylnie nastawiony wobec chrześcijaństwa zachodniego, gdyż sięgnął po tę szyderczą legendę. Co więcej, historia Piotra Bełkotliwego była tylko częścią pouczenia naka- zującego „nie przyjmować nauki od łacinników” i wyliczającego odstęp- stwa zwolenników chrześcijaństwa zachodniego od „prawdziwej wiary”. Pewne informacje o rozbieżnościach dogmatycznych między Zachodem a Wschodem można było zaczerpnąć już z tzw. „mowy filozofa” – obszer- nego kazania przypisanego misjonarzowi bizantyńskiemu, który, zgodnie z chronologią latopisu, odwiedził Włodzimierza jeszcze dwa lata przed jego

6 Najnowsze podsumowanie zagadnień tekstologicznych, związanych z kronikarstwem ruskim XI-początku XII w. zob. А.А. Гиппиус, До и после Начального свода: ранняя летописная история Руси как объект текстологической реконструкции, [в:] Русь в IX-X веках: археологическая панорама, ред. Н.А. Макаров, Москва – Вологда 2012, C. 37-62. 7 Полное собрание русских летописей, т. 1, ред. А.А. Шахматов и др. Москва 1997 (репринт. изд.), C. 115-116; Полное собрание русских летописей, т. 3, ред. А.А. Шахматов и др. Москва 2000 (репринт. изд.), C. 154-155. 8 Tekst Palei chronograficznej dotychczas w całości nie opublikowano. Wspomniany tu fragment z tekstem latopisu en regard zob. А. Павлов, Критические опыты по истории древнейшей греко-русской полемики против латинян, Санкт-Петербург 1878, C. 9-14.

226 D.A. Dobrowolski: Wizerunek chrześcijaństwa zachodniego w piśmiennictwie ruskim ... chrztem. Autor „Zwodu początkowego” nie musiał więc powracać do tego tematu przy okazji opowieści o samym chrzcie. Jednak krótka charaktery- styka „uchybień” zamieszczona w „mowie filozofa” ograniczała się tylko do wykazania różnic w udzielaniu komunii – nieznacznych («ихъже вѣра маломь с нами разъвращена»)9. Kronikarzowi wydawało się to stwierdzenie zbyt łagodne, więc dodał jeszcze szereg innych zarzutów, a mianowicie: brak czczenia ikon, zwyczaj całowania krzyża rysowanego na ziemi, nazywanie ziemi matką, pozwolenie księżom na posiadanie siedmiu żon oraz – „naj- gorsze ze wszystkich” – odpuszczenie grzechów «на дару», czyli za wyna- grodzeniem10. Zarzuty te, łączące prawdziwą wiedzę o praktykach religijnych Zachodu ze źle pojętymi pogłoskami i wymysłem, podobnie jak postać „fał- szywego” Piotra, mają za sobą tradycję literacką sięgającą połowy X wieku11. Również gotowość autora „Zwodu początkowego”, by dołączyć do tej tradycji, świadczy wyraźnie o jego antyłacińskim nastawieniu. Krytycyzm ten stanowi jednak wyjątek. W innych utworach z końca XI i początku XII wieku o zwolennikach chrześcijaństwa zachodniego mówiło się przeważnie neutralnie, a niekiedy i pozytywnie. Tak więc autor „Słowa o prze- niesieniu ciała św. Mikołaja z Miry” zdawał sobie sprawę z tego, że wskutek opisywanej translacji relikwie świętego znalazły się u „Niemców”, a celebro- wanie z okazji złożenia ciała św. Mikołaja w specjalnie zbudowanym kościele zostało przeprowadzone przez papieża. Wiedza ta jednak nie miała żadnego wpływu na charakter narracji. Wręcz przeciwnie – „proboszcza niemieckiego”, u którego zjawił się św. Mikołaj z prośbą o pomoc, określa się jako „prawowier- nego, bogobojnego i poczciwego”, tak samo jak zostałby określony duchowny prawosławny: бысть оубо во дьни сия прозвутеръ благовѣренъ, христолюбивже и праведенъ, въ Барѣ градѣ нѣмческыя области, сему явися святыи Николае, глаголя иди и рци людемъ симъ, и всему сбороу церкъвь- ному, яко да шедше возмуть мя от Мурскаго града и сдѣ положать мя, не бо могу пребывати тамо на пустѣ, Богу тако изволшю, и то рекъ отиде12.

9 Полное собрание русских летописей, т. 1, op. cit., C. 86-87; Полное собрание русских летописей, т. 3, op. cit., C. 134. 10 Полное собрание русских летописей, т. 1, C. 114-116; Полное собрание русских летописей, т. 3, op. cit., C. 154-155. 11 Tradycję tę jako pierwszy zbadał A. Popow: Zob. А. Попов, op. cit., C. 1-91. Z ostatnich zaś prac trzeba wymienić przede wszystkim dwie publikacje I. Cziczurowa: И. Чичуров, Схизма 1054 г. и антилатинская полемика в Киеве (середина IX-начало XII в.), „Russia Mediaevalis” 1997, т. IX, 1, C. 43-53 oraz I. Čičurov, op. cit., C. 335-343. 12 И. Шляпкин, Русское поучение XI века о перенесении мощей Николая Чудотворца и его отношение к западным источникам, Санкт-Петербург 1881, C. 5-6.

227 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Analogicznie wiernych włoskich adorujących ciało świętego opisuje się sło- wami równie pasującymi do wiernych ruskich: и яша, и пиша, и веселишася въ ты дьни, и многа даяния даша убогым, и тако отидоша въ домы своя с миромъ, славяще и хваляще Бога, и святаго и преподобнаго угодника его Николу13. Interpretując cytowany utwór jako przejaw „całkiem pozytywnej postawy” wobec papiestwa i „kontynuowania stosunków kościelnych między Rusią a Zachodem”14, trzeba brać pod uwagę wymogi gatunku literackiego, do któ- rego on należy. „Słowo o przeniesieniu ciała św. Mikołaja z Miry” pojawiło się najprawdopodobniej w związku z ustaleniem na Rusi święta przeniesienia ciała św. Mikołaja i miało towarzyszyć służbie poświęconej temu świętemu, a więc był to tekst o charakterze panegirycznym. W takiej sytuacji typowe dla lite- ratury staroruskiej charakterystyki uczestników translacji mają dla interpre- tatora współczesnego o wiele mniejsze znaczenie niż wzmianki o konflikcie, który towarzyszył przeniesieniu relikwii, a o którym autor, mimo wszystko, napomknął. Czytelnik ze „Słowa o przeniesieniu ciała św. Mikołaja z Miry” dowiaduje się o rywalizacji między Bari a Wenecją o zwłoki świętego, a także o tym, że mogło dojść do starcia między posłańcami obu miast. Podkreśla się bowiem, iż udając się do kościoła w Mirze, gdzie znajdowała się relikwia, posłańcy z Bari postanowili mieć przy sobie broń15. Trudno zatem powiedzieć, jaki ton przybrałoby analizowane opowiadanie, gdyby nie było ściśle powią- zane z potrzebą liturgii. Znamienny jest jednak fakt, że na przełomie XI i XII wieku na Rusi ustalono święto ściśle powiązane z dziejami Kościoła zachod- niego. Świadczy to wyraźnie o tym, że miejscowa hierarchia kościelna mogła prowadzić własną politykę wobec Zachodu, niekoniecznie zbieżną z polityką Bizancjum. O takiej samo niezależności ideowej świadczy „Wędrówka ihumena Daniela” („Hoždenie ihumena Daniila”), poświęcone podróży autora do Palestyny tuż po pierwszej wyprawie krzyżowej. Ihumen zdawał sobie sprawę z tego, że kontaktował się z przedstawicielami innego wyznania. Opi- sując bowiem punkt kulminacyjny swojej podróży – służbę Wielkiej Soboty w Bazylice Grobu Świętego i cud Świętego ognia – zestawił popów prawowier- nych z księżmi łacińskimi: «И повелѣ князь игумену Святаго Савы стати над Гробом с своими черньци и с правовѣрными попы (...) Латиньстии же попове в велицѣм олтари стояху»16. Przy tym o księżach zachodnich

13 Ibidem, C. 9-10. 14 Por. M. Colucci, op. cit., C. 582. 15 И. Шляпкин, op. cit., C. 6-7. 16 Хождение игумена Даниила, [в:] Библиотека литературы Древней Руси, т. 4, ред. Д.С. Лихачев, Л.А. Дмитриев, А.А. Алексеев, Н.В. Понырко, Санкт-Петербург 1997, C. 112.

228 D.A. Dobrowolski: Wizerunek chrześcijaństwa zachodniego w piśmiennictwie ruskim ... mówiło się w „z lekką ironią”17. Podczas nieszporów „prawowierni” – „śpie- wają” («начаша вечернюю пѣти на Гробѣ горѣ попове правовѣрнии, и черноризци, и вси духовнии мужи»), natomiast „łacinnicy” – „ryczą po swojemu” («латина же в велицѣм олтари начаша верещати свойскы»)18. Podkreśla się również, że od Świętego ognia „nie zapaliła się ani jedna z lampek frankijskich” zawieszonych nad grobem Jezusa («И благодѣтью Божиею та ся 3 кандила вожгоша тогда; а фряжьскаа каньдила повѣшена бяху горѣ, а от тѣх ниединоже възгорѣся»)19. Ten ostatni szczegół nie musi jednak oznaczać niższości „łacinników”, przecież podkreśla się jednocześnie, że każdy z przychodzących do Grobu obawiał się, że z powodu jego grzechów cud Świętego ognia się nie ziści («всякъ бо человѣкъ зазрит в себѣ тогда, и поминаеть грѣхи своя, и глаголеть в собѣ всякъ человѣкъ: „Еда моих дѣля грѣховъ не снидет свѣт святыи?»”)20. Chodziło więc nie tyle o niż- szość innych, co o zadowolenie samego Daniiła z okazanej mu łaski Bożej. Mimo to podobne uwagi świadczą również o tym, że ihumen ruski nie uważał chrześcijan zachodnich za „swoich”. Poczucie odrębności nie przerodziło się jednak we wrogość. Daniił odno- tował z zadowoleniem, że „Frankowie” naprawili i dobrze urządzili zaniedbany dom Józefa z Nazaretu: «То было мѣсто святое опустѣло прьвѣе, нынѣ же фрязи обновили мѣсто то суть и устроили добрѣ. И есть ту епископъ латиньский, богатъ зѣло, и то владѣеть мѣстом тѣм святым. И почьстиша нас добрѣ питием и ядениемъ, и всѣм»21. Z kolei król Baldwin I to według Daniiła „człowiek czcigodny, bardzo łaskawy i pozbawiony wszelkiej wyniosłości”, którego przyjaźnią szczycił się autor: «идох къ князю тому Балдвину и поклонихся ему до земли. Он же, видѣв мя худаго, и призва мя к себѣ с любовию, и рече ми: „Что хощеши, игумене русьский?” Познал мя бяше добрѣ и люби мя велми, якоже есть мужь благодѣтенъ и смѣрен велми и не гордить ни мала»22. Charakterystyczny jest opis tego, jak na zakończeniu nieszporów Wielkiej Soboty Baldwin wziął od księży prawosławnych świecę zapaloną od Świętego ognia, by przekazać ją innym wiernym: И пришед епископъ съ 4-рми дияконы, отверзе двери Гробныя, и взяша свѣщу у князя того у Балдвина, и тако вниде въ Гробъ, и вожже свѣщу княжю первѣе от свѣта того святаго. Изнесше же из Гроба свѣщу ту и даша самому князю тому в руцѣ его. И ста князет

17 А.В. Назаренко, Древняя Русь на международных путях, op. cit., C. 638. 18 Хождение игумена Даниила, op. cit., C. 112. 19 Ibidem, C. 110. 20 Ibidem. 21 Ibidem, C. 104. 22 Ibidem, C. 108.

229 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

на мѣстѣ своемъ, свѣщю держа с радостию великою. И от того вси свои свѣщи въжгохомъ, а от наших свѣщь вси людие вожгоша свои свѣщи, по всей церкви друг отъ друга вожгоша свѣщи23. Podkreślając udział wodza krzyżowców w bardzo ważnym dla Kościoła wschodniego nabożeństwie, Daniił przywracał czytelnikowi poczucie jedności obu wyznań. Zatem, gdyby autor „Hoždeniâ” był jakkolwiek uprzedzony w sto- sunku do przedstawicieli chrześcijaństwa zachodniego, to jednak bezpośrednie kontakty z nimi prowadziły do przezwyciężenia tych uprzedzeń. Postawę autora „Słowa o przeniesieniu ciała św. Mikołaja” można wytłu- maczyć specyfiką gatunku literackiego. Na poglądy ihumena Daniiła wpływały jego osobiste wspomnienia z pobytu na ziemiach opanowanych przez krzy- żowców. Natomiast nastroje ekumeniczne kronikarza drugiego dziesięciolecia wieku XII, autora „Powieści minionych lat”, tak oczywistego wytłumaczenia nie mają. Wręcz odwrotnie, pomimo że w swej pracy opierał się na „Zwo- dzie początkowym”, to jednak nie stał się takim samym zaciętym krytykiem Zachodu, jakim był jego poprzednik w sprawie latopisarskiej. Już pierwsze strony kolejnej wersji latopisu przekonują, że kronikarz z lat 20. XII wieku nie dostrzegał granicy wyznaniowej między Zachodem a Wschodem (albo przy- najmniej nie przywiązywał do niej większej wagi). Opisując położenie geograficzne swojego kraju, autor „Powieści minionych lat” wspomniał o szlaku od Waregów do Greków, przy czym specjalnie pod- kreślił, że tą drogą (chociaż w kierunku północnym) przeszedł kiedyś apostoł Andrzej, dążący z Chersonesu do Rzymu : Ондрѣю учащю въ Синопии, и пришедшю ему в Корсунь, увидѣ яко ис Корсуня близь устье Днѣпрьское, и въсхотѣ поити въ Римъ, и проиде въ вустье Днѣпрьское, и оттоле поиде по Днѣпру горѣ (...) и иде въ Вариги, и приде в Римъ, и исповѣда, елико научи и елико видѣ24. Praktycznie była to podróż wyjątkowo nieudolnie zaplanowana, gdyż znaczne bliżej z Chersonesu do Rzymu wiodła droga morska przez morza: Czarne, Marmara, Egejskie i Jońskie. Nieracjonalna marszruta ma jednak wielkie znaczenie symboliczne, ponieważ nadała Rusi rolę ogniwa łączącego Wschód z Zachodem. Przypuszczalnie kronikarzowi zależało na podkreśleniu takiej właśnie pozycji swojego kraju.

23 Ibidem, C. 112. 24 Полное собрание русских летописей, т. 1, op. cit., C. 7-8. W „Latopisie nowgorodzkim I” nie ma tego, a także kolejnego tu zacytowanego fragmentu, co pozwala traktować je jako interpolacje pojawiające się już po zakończeniu pracy nad „Zwodem początkowym”.

230 D.A. Dobrowolski: Wizerunek chrześcijaństwa zachodniego w piśmiennictwie ruskim ...

Z kolei opowiadając o stworzeniu pisma słowiańskiego, autor pokazał papieża jako obrońcę liturgii w języku cerkiewnosłowiańskim: и всташа нѣции на ня [Cyryla i Metodego – DD], ропщюще и глаго- люще, яко не достоить ни которому же языку имѣти букъвъ своихъ, развѣ еврѣи, и грекъ, и латинъ (...). Се же слышавъ, папежь Римь- скии похули тѣх, иже ропьщуть на книги словеньския, река: «Да ся исполнить книжное слово, яко »въсхвалять Бога вси языци», другое же «вси възглаголють языки величья Божья, якоже дасть имъ Святыи Духъ отвѣщевати», да яко кто хулить словѣньскую грамоту, да будеть отлученъ от цьркве, донде ся исправять, ти бо суть волци, а не овца, яже достоить от плода знати я, и хранитися ихъ25. Do najważniejszych zdarzeń, których kronikarz z początku XII wieku był naocznym świadkiem, należy zaliczyć zwycięstwo nad plemionami koczow- ników w bitwie nad rzeką Salnicą, odniesione przez wojsko ruskie wiosną roku 1111. Według „Powieści minionych lat” był to sukces o tyle znaczący, że sława o nim rozeszła się nie tylko po wszystkich ziemiach Rusi, ale i po całej Europie chrześcijańskiej, w tym dotarła i do Rzymu: «с божьею помощью молитвами святыя Богородица и святыхъ ангелъ възвратишася Русьстии князи въ свояси съ славою великою къ своимъ людемъ, и ко всимъ странамъ далнимъ, рекуше къ Грекомъ и Угромъ, и Ляхомъ, и Чехомъ, дондеже и до Рима проиде»26. Opinia krajów odmiennych pod względem wyznaniowym, ze stolicą apo- stolską na czele, okazała się dla autora tak samo ważna jak opinia Bizancjum. I odwrotnie. Istniejący od ponad półwieku podział chrześcijaństwa na zachodnie i wschodnie zdaje się nie miało żadnego znaczenia. Autor „Powieści minionych lat” okazał się konsekwentnym wyrazicielem tezy o jedności chrześcijańskiej. M. Colucci ostrzegł przed „pochopną konkluzją”, że „utwory antyłacińskie”, pojawiające się na Rusi w XI-XIII w., wyrażają poglądy „bardzo wąskiego grona ideologów religijnych, którzy skupiali się wyłącznie na własnych obsesjach i jedynie z imienia pozostawali Rusinami, będąc przede wszystkim duchow- nymi Greckiej Cerkwi Prawosławnej”27. Rzeczywiście, „ekumeniczna” w swym charakterze „Powieść minionych lat” powstała w tym samym środowisku mona- stycznym, co i stanowczo krytyczny wobec zwolenników obrządku zachod- niego „Zwód początkowy”. Tak więc przynależność do stanu duchownego czy nawet złożenie ślubów mniszych niekoniecznie czyniło człowieka przeciwni- kiem „Zachodu”. Obie wspomniane wersje kroniki ruskiej cechują się jednak brakiem szczegółowej wiedzy na temat większości sąsiadów zachodnich –

25 Ibidem, C. 27. 26 Полное собрание русских летописей, т. 2, ред. А. А. Шахматов и др., Москва 1998 (репринт. изд.), C. 273. 27 M. Colucci, op. cit., C. 585.

231 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze zarówno kronikarz końca XI wieku, jak i jego następca drugiego dziesięciolecia XII wieku posługiwali się przeważnie ogólnikowymi charakterystykami. Co więcej, pierwszy z nich sięgnął nawet po całkiem nieprawdopodobne legendy. I odwrotnie: „Wędrówka ihumena Daniela” opierała się o własne doświadczenia autora i zawierała wiele konkretnych informacji o życiu codziennym w Ziemi Świętej za czasów wypraw krzyżowych. Brak danych nie pozwala na dokładne ustalenie warunków, w których powstało „Słowo o przeniesieniu ciała św. Miko- łaja”, ale przypuszcza się, że święto liturgiczne na cześć tego zdarzenia zostało ustanowione dzięki cesarzowej Eupraksji-Adelheid, córce księcia Wsiewołoda, a żonie Henryka IV Salickiego28. Można zatem przypuszczać, że autor „Słowa o przeniesieniu ciała św. Mikołaja” brał udział we współpracy dyplomatycznej ze Świętym Cesarstwem Rzymskim prowadzonej przez wspomniane małżeństwo, a więc miał osobiste, pozytywne doświadczenia w kontaktach z łacinnikami. Chyba to właśnie udział w bezpośrednich spotkaniach miał większe znaczenie w przezwyciężeniu wzajemnych uprzedzeń między zachodnim a wschodnim światem chrześcijańskim powstałych w następstwie schizmy w 1054 roku. Wniosek ten wydaje się aktualny nie tylko przy interpretacji literatury staroru- skiej, ale i dla współczesnych praktyk społecznych. Im aktywniejsze będą kon- takty codzienne między Zachodem a Wschodem, tym łatwiejsze będzie prze- kraczanie granic między dwoma częściami cywilizacji europejskiej.

Image of western christianity in Rusian literature at the end of the 11st – the beginning of the 12st century The paper examines the image of western christianity as presented in four rusian literary works created at the end of the 11th – the beginning of the 12th century, namely in the Beginning Annalistic Compilation, in the Sermon on the Transla- tion of St. Nicholas’ relics from Myra, in hegumen Daniel’s Pilgrimage to the Holy Land and in the Tale of Bygone Years. Only the author of the Beginning Compila- tion proves to be a consequent exposer of the “distortions of faith”, committed by “Latins”, while other three studied texts show this or that level of religious toler- ance. The lack of information limits researcher’s ability to ascertain the particu- lar reasons making each Russian bookman immune to Byzantine anti-latin pro- paganda. It can be supposed however that the the close diplomatic and personal contacts with the West created auspicious conditions for the growth of “ecumenic” ideas in the Kievan Rus’.

28 В. Мошин, О периодизации русско-южнославянских литературных связей X-XV в, [в:] Труды Отдела древнерусской литературы ИРЛИ РАН, т. 19, ред. Л.А. Дмитриев, Д.С. Лихачев, Москва-Ленинград 1963, C. 44-45, 80; О.В. Лосева, Русские месяцесловы XI-XIV веков, Москва 2001, C. 102.

232 O.W. Kolybienko Oleksandr Wolodymyrowycz Kolybenko Narodowa Akademia Nauk Ukrainy – Kijów (Ukraina)

Переяславль Русьский и Переяславль Залесский. Славяно-русские, тюркские и финно-угорские взаимосвязи и параллели

Древнерусская история Переяславльской земли содержит один до сих пор недостаточно изученный сюжет – проживание на Переяславщине так называемых «переяславских торков» (известных по летописям также как черные клобуки и берендичи). Появление этих полукочевых конфе- дератов переяславских князей хорошо освещено в древнерусских лето- писях, но в них нет указаний на время их исчезновения. Также опреде- ленные разногласия существуют в вопросах локализации конкретных мест проживания переяславских торков на Переяславщине и их дальней- шей судьбе. Вместе с тем, имеющаяся в летописях информация, а также данные археологических и топонимических исследований, позволяют, по нашему мнению, выяснить эти вопросы, связанные с взаимодействием русьского, тюркского и финно-угорского населения. Одной из интереснейших и малоисследованных проблем историчес- кого прошлого Переяславщины является проблема определения роли и места полукочевых конфедератов переяславских князей – так называ- емых переяславских торков, черных клобуков и берендичей. Как отме- чал еще в первой половине ХХ в. В.В. Мавродин, «торки носили название "переяславльские" потому, что они входили в состав населения Переяс- лавльского княжества»1. Среди широкого круга отдельных вопросов, касающихся данной проблематики, отличается важный вопрос лока- лизации мест их проживания на территории Переяславщины, который снова, после трудов ученых XIX в., становится предметом рассмотре-

1 В.В. Мавродин, Очерки истории Левобережной Украины (с древнейших времен до второй половины ХIV века), Санкт-Петербург 2002, С. 245.

233 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

ния исследователей2. Рассматривая проблему локализации мест расселе- ния переяславских торков следует учитывать весь комплекс источников, содержащих необходимую информацию. Такими источниками являются свидетельства летописей, материалы археологических исследований и данные топонимики. Важное значение имеет также анализ природ- но-географических условий центральной Переяславщины, то есть, Пере- яславской волости и непосредственно прилегающей к ней территории. Древнерусские летописи содержат целый ряд статей, где рассказы- вается о событиях, в которых принимали участие переяславские торки. Наиболее информативными являются летописные статьи 1055, 1060, 1079, 1080, 1095, 1105-1107, 1125, 1150, 1151, 1169 и 1173 гг. Часть из названных статей содержит упоминания топонимов, связанных с переяславскими торками (черными клобуками, берендичами). Речь идет о таких городах как Баруч, Бронькняж, Воинь, Саков. Баруч упоминается в летописях трижды, причем уже в первом упо- минании под 1125 г. он четко фигурирует как город торков3. Несмотря на различные точки зрения относительно локализации Баруча, встре- чающиеся в литературе, еще с XIX в. большинством исследователей он уверенно связывается с остатками городища на окраине современного поселка Барышевка Киевской области, на правом берегу реки Трубеж4. Бронькняж также упоминается в той же статье вместе с Баручем и, очевидно, тоже был городом торков. Только одно упоминание этого города в летописях и отсутствие прямых указаний на место располо- жения города привели к наличию нескольких различных локализаций. Однако, имеющаяся в летописи информация – упоминание в одном и очень тесном контексте с Баручем – позволяет локализовать его вблизи

2 М.А. Максимович, Заметки о некоторых летописных названиях местностей, Собрание сочинений, Т. 2, Киев 1877, С. 349; А.В. Стороженко, Где жили переяславские торки?, „Киевская старина” Киев 1899, Февраль, С. 283-290; В.Г. Ляскоронский, К вопросу о переяславских торках, Санкт-Петербург 1905; В.М. Брахнов, Про місцеві назви Переяслав- Хмельницького району на Київщині, „Мовознавство” 1957, Т. 14, С. 40-51; І.М. Желєзняк, А.П. Корепанова, Л.Т. Масенко, А.П. Непокупний, Гідронімія України в її міжмовних і міждіалектних зв’язках, Київ 1981, С. 174; Н.Н. Коринный, Переяславская земля, Х – первая половина ХІІІ века, Киев 1992, С. 122; Ю.Ю. Моргунов, Оборонительная структура Переяславской земли, [в:] Общество, экономика, культура и искусство славян (Труды VІ Международного Конгресса славянской археологии), Т. 4, ред. В.В. Седов, Москва 1998, С. 34-42; П.П. Толочко, Кочевые народы степей и Киевская Русь, Киев 1999; П.П. Толочко, Переяславське князівство, ред. П.П. Толочко, Київ 2000, С. 355-363; Ю.Ю. Моргунов, Еще раз о «переяславских торках», „Российская археология” 2000, № 1, С. 23-36; С.М. Вовкодав, А.В. Юрченко, Анализ поселенческой структуры древнерусского времени бассейна р. Броварка, „Археология и геоинформатика” 2012, вып. 7. 3 Ипатьевская летопись, Москва 1962, Стб. 289-290, 569; Лаврентьевская летопись, Ленинград 1927, Стб. 295, 303. 4 А.В. Стороженко, Очерки переяславльской старины, Киев 1900, С. 33-43.

234 O.W. Kolybienko: Переяславль Русьский и Переяславль Залесский. ...

села Пристромы Переяслав-Хмельницкого района Киевской области5 Ближайшее к Баручу городище расположено на северной окраине этого села, в средней части невысокого возвышения на краю поймы правого берега реки Трубеж (урочище Бугры)6. Это круглое городище диаметром 65 м находилось на пути к Переяславлю и вместе с Баручем стало объек- том половецкого нападения в 1125 г. Два упоминания Сакова в летописях (1101 и 1150 гг.) содержат инфор- мацию, что, во-первых, это был город торков (турпеев); во-вторых, он был расположен недалеко от Переяславля на берегу реки Днепр, в его пойме7. Это не противоречит локализации Сакова на территории бывшего села Сальков Бориспольского района Киевской области или села Старое того же района. Остатки городища и селищ древнерусского времени зафикси- рованы у обоих сел8. Историками XIX в. летописный Воинь по некоторой созвучности названий был связан с городищем у села Вининцы Переяслав-Хмельниц- кого района. Раскопки 1956-1959 гг. на городище вблизи села Воинская Гребля Глобинского района Полтавской области позволили локализовать Воинь именно там. Но еще М.П. Барсов обратил внимание на то, что лето- писная статья 1079 г. указывает на его расположение «у Переяславля»9. Это дало основания связывать «Воинъ» 1079 г. с городищем на западной окраине села Вининцы (урочище Сковорода)10. Три других упоминания Воиня в летописях связаны с другими памятниками за пределами Пере- яславской волости. Однако, анализ летописных статей 1055, 1060-1061, 1079, 1080, 1095 и 1107 гг., по нашему мнению, позволяет сделать еще некоторые выводы. Так, первое упоминание о торках (1055 г.) сообщает о победе переяславского князя Всеволода Ярославича над ними у Воиня (в устье реки Сулы). Сразу после этого сообщается о мире с половцами, которые, собственно, и при- жали торков к границам Переяславского княжества11. Под 1060 г. рассказы- вается об очередной победе коалиции князей Руси над торками, опять же, очевидно, в районе Воиня, а в следующих строках – о победе половцев над

5 Лаврентьевская летопись, op. cit., Стб. 295. 6 М.П. Кучера, Звіт про роботу розвідзагону по обстеженню городищ Київщини у 1971 р., Київ 1971, С. 4-5. 7 Лаврентьевская летопись, op. cit., Стб. 326. 8 Л.Є. Махновець, Літопис Руський, Київ 1989, С. 568. 9 Н.П. Барсов, Материалы для историко-географического словаря России. Географический словарь Русской земли, Вильна 1865, С. 37. 10 О.В. Колибенко, О.В. Колибенко, Давньоруські топоніми Переяславщини, „Наукові записки з української історії”, вип. 13, Переяслав-Хмельницький 2002, С. 133. 11 Ипатьевская летопись, op. cit., Стб. 151.

235 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

переяславским князем12. Таким образом, в этот раз разгром торков пошел на пользу половцам и, соответственно, в ущерб переяславцам. Всеволод усвоил этот урок и сразу же пригласил торков, как врагов своих врагов, посе- литься на территории Переяславской волости. Очевидно, именно тогда для них был построен «город», чтобы они могли оставлять там в безопасности своих жен и детей, выступая в дальние походы с переяславскими князьями. Свое название «город» переяславских торков получил в память о посуль- ском городе Воинь, возле которого торки провели не менее пяти лет. По мнению Ю.Ю. Моргунова, «Появление на страницах летописей торческих городов на Переяславщине знаменует завершение определенного органи- зационного этапа в формировании территориального единства этого реги- она: именно к этому времени прекратились торческие "метания" и кочев- ники прочно вошли в феодальную структуру оседлого государства»13. В пользу локализации места расселения части переяславских торков (берендичей) в окрестностях современного села Вининцы Переяслав- -Хмельницкого р-на можно привести еще некоторые аргументы. Низкая долина реки Броварки в районе сел Лецки, Вининцы, Малая Каратуль, Выповзки, Пологи-Вергуны, Пологи-Яненки, расположенная между двумя высокими плато второй и третьей надпойменных террас реки Днепр, отличается типичным степным ландшафтом. Это отмечал еще М.А. Максимович, который первым обратил внимание на этот микроре- гион14. Внешнее сходство данной местности со степью подчеркивают даже отдельные сохранившиеся там курганы эпохи бронзы и перекати-поле. Вся она, практически полностью (размером, примерно, 10 х 5 км) нахо- дится внутри двух линий «Змиевых» валов (Большого и Малого, по сло- жившейся еще со времен М.А. Максимовича терминологии), прикрывав- ших Переяславль с юго-востока, то есть, в междуречье Днепра, Трубежа и Супоя. Как показали исследования этих валов, проведенные в 90-е годы ХХ в., они принадлежат к древнерусскому, а не к скифскому времени, как это еще иногда утверждается в литературе15. Рассматриваемая территория входила в состав местности, дважды упоминавшейся в летописях под названием «межи валома». Интересно, что упоминание местности «межи валома» под 1095 г. напрямую свя- зано с торками, которые по поручению Владимира Мономаха похитили у половцев его сына-заложника Святослава, попутно убив хана Китана16.

12 Ibidem, Стб. 151-152. 13 Ю.Ю. Моргунов, Еще раз о «переяславских торках», op. cit., С. 29. 14 М.А. Максимович, op. cit., С. 349. 15 М.В. Роздобудько, Д.А. Тетеря, Матеріали до датування переяславських «змійових» валів, „Археологія” 1997, № 3, С. 139-140. 16 Ипатьевская летопись, op. cit., Стб. 217-218.

236 O.W. Kolybienko: Переяславль Русьский и Переяславль Залесский. ...

Очевидно, хорошо зная местность своего постоянного проживания, они могли сделать это лучше, чем собственно переяславцы. Расположенная между двумя линиями «Змиевых» валов долина реки Броварки была чрезвычайно удобна для выпаса больших табунов кня- жеских коней, без сомнения, имевшихся у Всеволода Ярославича и Вла- димира Всеволодича. Под 1107 г. летопись сообщает, что в мае воевал хан Боняк и занял лошадей возле Переяславля17. Как известно, выпас и охрана конских табунов были важной обязанностью торков и беренди- чей. Следует согласиться с мнением Ю.Ю. Моргунова, что: эти торческие островки обычно приурочивались к привычным для кочевников лугово-солончаковым землям, где было удобно заниматься полукочевым скотоводством вдали от чуждых им земледельческих районов, а также к маловодным пространствам остепненных лугов близ небольших речных потоков, где экстенсивное славянское земледелие было нерентабельным18. Показательно, что языковед В.М. Брахнов во время диалектологиче- ских экспедиций в этой местности после Второй Мировой войны зафик- сировал топоним Кочовыще (Кочевье), которым местные жители назы- вали интересующую нас территорию. По местному преданию здесь жило неславянское население, которое называло аиста словом «яга»19. Сюда также можно отнести группу топонимов (преимущественно – микрото- понимов), которые бытуют до сих пор или зафиксированы исследова- телями XIX-ХХ вв. На них обращали внимание еще М.А. Максимович, А.В. Стороженко и В.Г. Ляскоронский. Это несколько выразительных топонимов тюркского происхождения, которые были связаны этими исследователями с местами компактного проживания так называемых «своих поган». Одно из восьми названий реки Броварки – Каратуль (Кара- тулька) – и расположенные на ее берегах села Большая и Малая Каратуль – были интерпретированы исследователями как производные от этно- нима «каратули» (черные шапки, черные клобуки)20. М.А. Максимович также обратил в свое время внимание на название Кугум (Малый Кугум, Круглый Кугум) – название явно тюркского проис- хождения, означающее курган определенной формы (разрыт по центру). Это название встречается только в данной части долины реки Броварки21.

17 Ibidem, Стб. 258. 18 Ю.Ю. Моргунов, Еще раз о «переяславских торках», op. cit., С. 34. 19 В.М. Брахнов, op. cit., С. 41, 50. 20 А.В. Стороженко, Очерки переяславльской старины, op. cit., С. 33-43; І.М. Желєзняк, А.П. Корепанова, Л.Т. Масенко, А.П. Непокупний, op. cit., С. 174. 21 М.А. Максимович, op. cit., С. 349.

237 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Чрезвычайно важным аргументом в пользу нашей локализации основного места расселения переяславских торков были бы археологи- ческие материалы, например, погребальные комплексы. Как справедливо отмечают исследователи торческих памятников, исчерпывающего реше- ния проблемы четкого отделения торческих захоронений от печенежских до сих пор не было найдено22. На указанной нами территории в долине реки Броварки еще в 1877 г. был обнаружен погребальный памятник, вероятно, торческого (черно- клобуцко-берендического) происхождения. Это впускное погребение в северной части кургана эпохи бронзы Острая Могила, расположен- ного в 160 м юго-западнее дороги Переяслав-Хмельницкий – Пологи- Яненки и в 220 м северо-западнее дороги между селами Лецки и Цыбли. От городища в урочище Сковорода (Воинь 1079 г.) курган удален на 1,4 км в юго-восточном направлении23. Его исследователь Д.Я. Самоквасов дати- ровал это впускное захоронение половецко-татарской эпохой. Он отме- чал, что на глубине трех аршин от поверхности насыпи была открыта впускная гробница размером 3 х 2,5 аршина с остатками двух скелетов – человека и лошади – ориентированными головой на запад. Вместе со скелетами обнаружен сопроводительный инвентарь: у лошади – остатки кожаной уздечки, украшенной бронзовыми бляшками и бубенчиками оригинальной формы, остатки деревянного седла, покрытого кожей, и железные стремена; у человеческого скелета – кусок шелковой ткани, железное огниво, пучок железных наконечников стрел, железный кинжал и фрагменты коррозированной сабли, козий рог24. Расположение этого памятника недалеко от Переяславля, в мест- ности, которая была занята торками, позволяет отнести этот комплекс именно к торческим (черноклобуцким), а не к половецким или татарским памятникам. На исследуемой территории есть и селища древнерусского времени, обнаруженные во время археологических разведок. На данный момент насчитывается 15 селищ и 1 городище25. Так, например, интерес пред- ставляет селище в урочище Бэрэгы (Берега). Это древнерусское селище находится в 1 км к северо-западу от села Пологи-Чобитькы и за 1,62 км к юго-востоку от села Лецки. Оно расположено вдоль низкого левого

22 М.В. Квітницький, Торки. Проблема атрибуції поховальних комплексів, „Археологія” 2004, № 4, С. 25. 23 С.М. Вовкодав, А.В. Юрченко, op. cit. 24 Д.Я. Самоквасов, Могилы Русской земли, Москва 1908, С. 238; Д.Я. Самоквасов, Основания хронологической классификации, описание и каталог коллекции древностей, Варшава 1892, С. 86-87. 25 С.М. Вовкодав, А.В. Юрченко, op. cit.

238 O.W. Kolybienko: Переяславль Русьский и Переяславль Залесский. ...

берега реки Броварка. С западной и юго-западной стороны селище огра- ничено обводненной протокой, идущей перпендикулярно к руслу реки. Его размеры – приблизительно 170 x 127 м (2,1 га). Толщина культур- ного слоя – 0,4-0,9 м. Площадь поселения в настоящее время распахи- вается. На поверхности собрана керамика XI – первой четверти ХII вв. и металлические изделия. Среди найденных материалов наиболее инте- ресными являются серебряная позолоченная бляшка с черневым гамма- видным знаком из трех завитков, выходящих из центра, а также фрагмент бронзовой привески-амулета. По мнению переяславских исследователей С.М. Вовкодава и А.В. Юрченко, аналогии бляшке имеются среди пече- нежских наременных украшений Х-ХІ вв. юга Украины, но наиболее близкое сходство она имеет с разделителем ремней конской узды из погребения села Максима Горького в Запорожской области. На посе- лении также обнаружена привеска-ложечка – достаточно редкий тип находок для Среднего Поднепровья. Также найдено несколько изделий из железа, часть из которых датируется в широких пределах древнерус- ской эпохи: перовидные сверла, четыре экземпляра ножей, резец-лож- карь, гвоздь, грызло от удил, ременная пряжка и язычки от других пряжек. Выделяется железное калачевидное кресало с язычком, датиру- ющееся в пределах Х – третьей четверти ХII вв. Также не имеют четких хронологических аналогий группа железных изделий: ключ от навес- ного замка, ромбовидный черешковый наконечник стрелы (один бро- небойный и еще один раздвоенный типа срезня), которые в комплексе с остальными находками могут быть датированы XI – первой четвер- тью ХII вв.26 Указанные авторы считают, что исчезновение в течение первой чет- верти ХІІ в. самого южного поселения данного микрорегиона – селища в урочище Бэрэгы – возможно, связано с заселением территории между двумя линиями валов представителями тюркоязычных кочевых племен27. Никаких других, углубленных, исследований на этих селищах, к сожа- лению, не проводилось. Одно из таких селищ было обнаружено в 100 м от восточной окраины села Лецки, на берегу реки Броварка в урочище Жулыкивщина, за 1,4 км к северо-западу от поселения в урочище Бэрэгы. Оно занимает невысокий левый берег реки Броварка в месте крутого изгиба ее русла. Размеры: 250 x 30 м (0,75 га). Культурный слой – 0,4 м. Территория памятника задернована, местами используется под огороды. На площади поселения в большом количестве собраны обломки кухон-

26 Ibidem. 27 Ibidem.

239 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

ной и тарной посуды ХII – первой половины ХІІІ вв., а также венчик, датируемый концом Х – первой половиной ХI вв.28. Та часть села (урочище на окраине), рядом с которой обнаружено это поселение, носит название Беренда, что позволяет связывать происхож- дение этого микротопонима с переяславскими берендичами (торками)29. Ю.Ю. Моргунов отметил, что: эти торческие островки располагались несколько оттянуто от линии границ, были максимально связаны с устойчивыми трассами степных дорог и ныне фиксируются наличием укреплений с при- вычной кочевникам фортификацией, погребений с необычным для славян обрядом, концентрацией характерного для степей инвен- таря и сохранившейся до сих пор тюркской топонимикой30. Действительно, все указанные им моменты присутствуют в рассма- триваемом нами микрорегионе – долине реки Броварка, о чем уже шла речь выше. Отдельно следует остановиться на кочевнической фортификации. Как неоднократно подчеркивалось исследователями: аномальное для общерусской фортификации этого времени при- сутствие эскарпов и многорядных напольных валов давно счита- ется характерным признаком убежищ-замков «черных клобуков». Этим собирательным именем летописцы обозначали представите- лей тюркских племен, в основном печенегов, торков и берендеев…. В свою очередь появление крепостей со «степными» защитными элементами объясняется возникшей в процессе оседания на землю необходимостью защищать семьи и имущество недавних кочевни- ков, которые были вынуждены нести пограничную службу и уча- ствовать в дальних походах31. Именно такими «городами» переяславских торков со «степной» фор- тификацией и предстают перед нами остатки отдельных городищ Пере- яславщины, в том числе и Воинь – городище на западной окраине села Вининцы (урочище Сковорода). Оно расположено на возвышенности правого берега реки Броварка в 97 м к северу от реки. В плане городище кру- глое, состоит из двух концентрических линий валов и такого же количе- ства рвов. Имеет два узких противоположных прохода, ориентированных по линии северо-восток – юго-запад. Общий диаметр городища – 97 м, диаметр внутренней площадки – 66 м. Внешний вал ниже внутреннего,

28 Г.М. Бузян, М.М. Буйлук, О.В. Колибенко, М.Т. Товкайло, Звіт про роботу Переяслав- Хмельницької археологічної експедиції за 1990 р., Київ 1990, С. 29-30. 29 О.В. Колибенко, О.В. Колибенко, op. cit., С. 137. 30 Ю.Ю. Моргунов, Еще раз о «переяславских торках», op. cit., С. 34. 31 Ю.Ю. Моргунов, Древо-земляные укрепления Южной Руси Х-ХІІІ веков, Москва 2009, С. 178.

240 O.W. Kolybienko: Переяславль Русьский и Переяславль Залесский. ...

имеет широкую вершину – 4,4 м, современная ширина вала в основании – около 10 м. Ширина основания внутреннего вала – 10 м, вершины – 2,64 м. Высота вала от поверхности внутренней площадки – 1,5 м, отно- сительно рва – 3 м. Городище задерновано. Вся внутренняя площадь покрыта погребениями древнего кладбища (видны небольшие всхолм- ления), валы и внешний ров частично заняты современным кладбищем. Со стороны реки признаки рва отсутствуют. Общая площадь городища – 0,7 га, внутренней площадки – 0,34 га. К югу и юго-востоку от городища, на склоне правого берега р. Броварка, располагался посад площадью 2,1 га. Сейчас на его территории находятся огородные участки и усадьбы. Тут найдены фрагменты кухонной посуды и обломок витого браслета из темно-синего стекла, датирующиеся ХІІ – первой половиной ХIII вв.32. Таким образом, это круглое в плане городище с двумя концентричес- кими линиями валов относится к типу многорядно-концентрических городищ (тип 3 по Ю.Ю. Моргунову)33. Названный исследователь, ссы- лаясь на синхронные европейские и более поздние аналогии, считает, что: этот тип оборонительных сооружений эффективен при условии высокой степени организованности и слаженности действий защит- ников. При отступлении они должны были одновременно покидать внешнюю линию обороны и синхронно концентрироваться сначала на промежуточных стенах, а затем и в цитадели. Но столь четкая организация оборонительных мер трудно ожидаема от прирожден- ных конников34. По нашему мнению, наличие у переяславских торков городищ с двух- рядно-концентрической линией валов объясняется лишь необходимо- стью дополнительной защиты для самого ценного, что у них было – коней и скота, а также женщин и детей. Система обороны небольших круглых городищ, где вторая, внешняя, линия укреплений расположена совсем рядом с внутренним кольцом укреплений, свидетельствует о том, что защитники внешней линии не имели возможности в случае ее захвата врагами «перескочить» вовнутрь. Главная задача внутреннего кольца – сохранить от поражения коней и скот оборонявшихся, а также макси- мально обезопасить жизнь членов семей торков, поскольку основной удар нападавших приходился на внешнюю линию обороны. По свидетельствам летописей переяславские торки, черные клобуки и берендичи принимали активное участие практически во всех воен- но-политических акциях князей Руси. Последние постоянно привлекали

32 С.М. Вовкодав, А.В. Юрченко, op. cit. 33 Ю.Ю. Моргунов, Древо-земляные укрепления Южной Руси Х-ХІІІ веков, op. cit., С. 171. 34 Ibidem, С. 197.

241 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

торков к военным кампаниям как внешнего (против половцев или других соседей), так и внутреннего (против других князей) характера. Часто именно поддержка торков (черных клобуков) имела решающий харак- тер и обеспечивала успех тому князю, который сумел ею заручиться. Геополитическое положение Переяславской земли на границе с Половец- кой землей и близость Переяславля Русьского к Киеву делали переяслав- ских торков весомым фактором антиполовецкой борьбы, а также посто- янными участниками междукняжеских распрей за киевский престол. Последнее стало привычной нормой общественно-политической жизни Руси с 30-х гг. XII в. и с особой силой проявилось в 40-50-х гг. этого века, когда чрезвычайно обострилась борьба за Киев сначала между Ольговичами и Мономаховичами, а затем – внутри последних. Проти- востояние Изяслава Мстиславича с Юрием Володимировичем (Долго- руким) и его сыновьями привело к разделению на два лагеря, особенно среди городского населения Русьской земли, в первую очередь – насе- ления Киева и Переяславля. Поляризация общества и конфронтация между различными княжеско-боярскими группировками обязательно приводили к репрессиям против побежденных. В связи с тем, что проти- востояние двух княжеских коалиций растянулось во времени более чем на два десятилетия, для Переяславля Русьского и Переяславского кня- жества в целом была характерна нестабильность политической ситуа- ции в этот период (40-50-е гг. XII в.). Способствовали этому частая смена князей, переход власти в городе от одного противника к другому (только Юрий Долгорукий четыре раза занимал город), постоянное использова- ние половцев. Чтобы избежать репрессий боярская группировка, поддерживав- шая побежденную сторону, как правило, уходила из Переяславля вместе с князем-неудачником. Особенно массовым был исход переяславцев вместе с Юрием Володимировичем (Долгоруким) и Андреем Юриеви- чем (Боголюбским). Именно этим объясняется постройка новых городов в Залесской и Рязанской землях – соответственно, Переяславля Залес- ского и Переяславля Рязанского. Целый слой трансплантированной топо- нимии Переяславля Русьского (ойконимы, гидронимы, микротопонимы), зафиксированный в этих землях, свидетельствует о том, что такое пере- селение носило достаточно массовый характер. Археологические и топо- нимические исследования XIX-ХХ вв. четко подтверждают летописные свидетельства об учреждении новых городов в 40-50-х гг. XII в. бывшими жителями Переяславля Русьского. Именно ими занесены название города Переяславль (Залесский и Рязанский), названия двух рек Трубеж, на кото-

242 O.W. Kolybienko: Переяславль Русьский и Переяславль Залесский. ...

рых расположены эти города, село Переславичи и некоторые другие топо- нимы переяславорусьского и киевского происхождения35. Археологически засвидетельствованное сокращение городской тер- ритории Переяславля Русьского и общей численности его жителей в сере- дине XII в., также, очевидно, было следствием подобной переселенческой политики36. Понятно, что не только переяславское боярство и зависящее от него городское и сельское население, ориентировавшееся на Юрия Володими- ровича, вынуждено было переселяться на северо-восток после очередных поражений своего патрона. Значительная часть переяславских торков, поддерживавших в отдельные периоды Юрия Долгорукого и Андрея Боголюбского, также попала за пределы Переяславщины. На это указы- вают отдельные топонимы окрестностей современного города Переслав- ля-Залесского. Так, сразу привлекает внимание хорошо известное в лите- ратуре Берендеево болото – слишком значительный по своим размерам гидрообъект, чтобы иметь название позднего происхождения. Размеры этого болота еще в начале ХХ в. – до 10-ти верст длины и до 4-х верст ширины37. Этот гидроним с достаточно прозрачной этимологией очень близок к названию урочища Беренда в долине реки Броварки на Переяс- лавщине. С Берендеевым болотом связаны зафиксированные еще в XIX в. интересные предания, прямо указывающие на проживание в этой мест- ности иноэтнического (неславянского и нефинно-угорского) населения. Об этом упоминает «Географическо-статистический словарь Российской империи» под ред. П. Семенова, сообщающий, что с той части Беренде- евского болота, которая относится к Переяславскому уезду, поднима- ется возвышенность, заросшая со всех сторон, кроме верхушки, сосно- вым лесом; на этой вершине есть остатки древних поселений. По устным местным преданиям на вершине горы был город Берендеев, а в нем жил царь Берендей38. Именно на этой фольклорно-исторической основе воз- никла известная русская сказка о лесном царе Берендее. Исследователь Переславля-Залесского М.И. Смирнов также указывал: Может быть, городок на верховьях реки Кубри (теперь дер. Городище в 16 верстах от Переславля Залесского), в области Дубны 35 М.И. Смирнов, Переславль-Залесский. Его прошлое и настоящее, Сергиев Посад 1913, С. 14-16; И.В. Дубов, Города, величеством сияющие, Ленинград 1985, С. 113; И.В. Дубов, Три Переяславля (исторические судьбы: общее и особенное), ред. О.П. Моця, Киев 1998, С. 103-110. 36 О.В. Колибенко, Про чисельність населення Переяславля Руського (спроба реконструкції), „Ruthenica”, Т. 1, Київ 2002, С. 164-174. 37 М.И. Смирнов, op. cit., С. IV. 38 П. Семенов, Географическо-статистический словарь Российской империи, Санкт-Петербург 1863, С. 245-246.

243 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

(теперь д. Городище Александровского уезда) и на Волчьих горах при Берендеевом болоте основаны также в этот период времени. Последнему городку присвоивается несколько названий: Гридина или Григорева Городица, а также Берендеев Городок. Народная легенда говорит, что здесь жил сказочный царь Берендей, так поэтично изображенный в сказке Островского Снегурочка, послужившей темой для одноименной оперы Римского-Корсакова – одного из перлов русского музыкального творчества, а также для чудесных к ней декораций художника В. Васнецова39. По данным М.И. Смирнова в Берендеевом болоте еще в начале ХХ в. находился каменный идол, к которому местные жители приносили жертвоприношения: В настоящее время в Берендеевом болоте есть другой такой же камень или, быть может, каменная баба, которая не забыта даже современным нам населением, особенно со стороны женщин окрестных деревень и сел: очень часто можно находить при камне принесенные туда в виде жертвы хлеб и ягоды40. К черноклобуцко-торческому (берендичскому) кругу также относятся еще некоторые топонимы из окрестностей Переславля-Залесского – например, названия сел Торки, Половецкое, Колган, pека Клобуковка и др.41, окружен- ные в массе своей топонимами (особенно – гидронимами) финно-угор- ского происхождения, часть из которых прошла процесс «ославянивания». Материалы археологических исследований Переславля-Залесского также подтверждают тезис о мощном колонизационном движении с юга Руси (в т.ч. и Переяславщины) в середине – второй половине ХІІ в.42. По нашему мнению, процесс переселения части переяславцев, в т.ч. и берен- дичей, происходил в несколько этапов, в соответствии с определен- ными военно-политическими событиями, связанными с Переяславщи- ной. Одним из звеньев этого процесса стало переселение компактной, но довольно значительной группы переяславских торков (берендичей), связанное с невозможностью их дальнейшего пребывания на юге Руси. Летописные источники позволяют определить, когда же произошло это переселение. Еще летописная статья 1169 г. показывает значительное количество переяславских берендичей, выступивших в поход против половцев под руководством Глеба и Михалка Юриевичей43. Под 1173 г. 39 М.И. Смирнов, op. cit., С. 10. 40 Ibidem, С. 7. 41 Ibidem, С. VIII-IX, 226. 42 И.В. Дубов, Города, величеством сияющие, op. cit., С. 113-114; И.В. Дубов, Три Переяславля, op. cit., С. 109; М.И. Смирнов, op. cit., С. 15, 17; Е.А. Рябинин, Финно-угорские племена в составе Древней Руси, Санкт-Петербург 1997, С. 170. 43 Лаврентьевская летопись, op. cit., Стб. 359-361.

244 O.W. Kolybienko: Переяславль Русьский и Переяславль Залесский. ...

в Ипатьевской летописи рассказывается о неудачном походе Андрея Бого- любского на Киев во главе большого войска, в состав которого входили и переяславцы с переяславскими торками (берендичами). Летописец- -киевлянин иронизировал, что вся сила Андрея Юриевича, князя суздаль- ского, ни с чем «отидоша в домы своя»44. Поскольку в данной летописной статье содержится последнее конкретное упоминание о переяславских торках (берендичах), можно выдвинуть предположение о переселении их значительной (возможно, большей) части на северо-восток, в окрест- ности Переяславля Залесского, именно после этого неудачного похода князя Андрея Юриевича на Киев. Как известно, его брат Михалко Юриевич имел очень богатую княже- скую биографию, а также большой авторитет среди торков, черных кло- буков и берендичей. По мнению Н.Н. Коринного, он княжил в Переяс- лавле Русьском в 1174-1175 гг.45. Л.Е. Махновец указывал на следующий перечень его княжений: удельный князь переяславский, удел неизвестен, великий князь киевский (12(13).05.1171-1.07.1171), князь торческий, великий князь киевский (около 18.02.1173-23.03.1173), номинально, фак- тически – его брат Всеволод Юриевич, князь торческий и переяславский, князь владимиро-суздальский, князь переяславский и торческий, вели- кий князь владимиро-суздальский46. Согласно Л.В. Войтовичу, он был князем торческим (1155-1159, 1169-1174), михайловским (1159-1169), владимиро-суздальским (1174-1175, 1176), великим князем киевским (12.06.1171-1.07.1171). Названный автор также отмечает, что Михалко Юриевич был единственным Юриевичем, который в 1169 г. поддержал Мстислава Изяславича47. Михалко Юриевич также принимал участие в походе коалиции войск, посланных Андреем Юриевичем (Боголюбским) на Киев против братьев Ростиславичей – Давида, Рюрика и Мстислава. Когда войска коалиции подошли к Киевской земле, Михалко предал Рюрика Ростис- лавича и перебежал к старшему брату, в надежде с его помощью стать великим киевским князем. Однако, вся эта военно-политическая акция закончилась полным провалом и планы Михалка относительно Киева не осуществились. После убийства Андрея Боголюбского заговорщиками в 1174 г. Михалко Юриевич ушел к Владимиру на Клязьме и занял владимиро-суз- дальский стол, очевидно, в том числе и с помощью приведенных им из

44 Ипатьевская летопись, op. cit., Стб. 577-578. 45 Н.Н. Коринный, op. cit., С. 274. 46 Л.Є. Махновець, op. cit., С. 497. 47 Л.В. Войтович, Княжа доба на Русі: портрети еліти, Біла Церква 2006, С. 549.

245 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Руси переяславских торков (черных клобуков, берендичей), которые после 1173 г. больше под Переяславлем Русьским не упоминаются. Оче- видно, именно Михалко Юриевич наказал убийц своего старшего брата Андрея Боголюбского. Но удержать уже достаточно привлекательный владимиро-суздальский стол ему не удалось, и он вернулся на юг, сначала в Чернигов, а затем в Переяславль. Тогда же Михалко заболел неизвест- ной болезнью, которая стала для него роковой. В 1175 г. вместе с младшим братом Всеволодом Юриевичем он начал новый поход в Северо-Восточ- ную Русь. В результате ему удалось снова стать великим князем владими- ро-суздальским. После этого сын черниговского князя Святослава Всево- лодича Олег провел в Москву (которую тогда называли также Кучково) его жену Февронию. Умер Михалко Юриевич в ночь на 20 июня 1176 г. не оставив потомков, похоронен в Успенском соборе Владимира, позже при- числен к лику святых. Процесс формирования славяно-тюркской этнокультурной полосы начался со второй половины ХІ в. расселением по южным окраинам Киев- ской, Черниговской и Переяславской земель сначала печенегов, а затем и торков48. Как показывают рассмотренные выше факты, более чем сто- летняя история проживания переяславских торков в долине реки Бро- варка возле Переяславля завершилась в 1174 г. их переселением в район Переяславля Залесского. Отмеченное исследователями появление новых древнерусских селищ в указанном районе (долине реки Броварка) именно в этот период – во второй половине ХІІ в. и их активное существование вплоть до 40-х годов ХІІІ в. – также подтверждают факт ухода переяс- лавских торков из этого микрорегиона. Опустевшая после их ухода мест- ность, очевидно, была заселена переяславцами-земледельцами49. Таким образом, топонимические, археологические и этнографические источники подтверждают факт переселения компактной группы берен- дичей (торков, черных клобуков) с юга Руси (Переяславля Русьского) на северо-восток около 1174 г. Произошло это, очевидно, в силу сложив- шихся неблагоприятных для них обстоятельств, а инициатором пере- селения стал, скорее всего, князь Михалко Юриевич, нуждавшийся на новом месте в боеспособной дружине. Локализация места их нового рас- селения в зоне трансплантированной «переяславской» топонимии и ее прямая связь с топонимией Переяславля Русьского – указывают на то, что это были именно переяславские торки (берендичи), которые до пере-

48 С.О.Біляєва, Слов’янські та тюркські світи в Україні (з історії взаємин у ХІІІ-ХVIII ст.), Київ 2012, С. 98. 49 С.М. Вовкодав, А.В. Юрченко, op. cit.

246 O.W. Kolybienko: Переяславль Русьский и Переяславль Залесский. ...

селения проживали в долине реки Броварка (Каратулька), в местности «межи валома».

Pereyaslavl of Rus’ and Pereyaslavl Zaleski: Slavic-Old Rus’, Turkic and Finno-Ugric connections and parallels In Pereyaslav land lived the so-called “Pereyaslavl Torquay” (black hoods and ber- endychi). In the annals well talked about their appearance, but did not indicate the time of their disappearance. There are also differences on the localization of the specific places of residence Torquay and their fate. Toponymic, archaeologi- cal and ethnographic sources confirm that a compact group, which included ber- endychi (Torquay, black hoods) moved around 1174 from the Pereyaslavl of Rus’ to the northeast. He led them to a new location as a battle-worthy squad. Localiza- tion of their new place of settlement in the area of toponymy Pereyaslav indicates that it was precisely Pereyaslavl Torquay (berendychi). Remaining in the south of Rus' Torquay (black hoods, berendychi) were later assimilated. Most of their her- itage is organically entered the material and spiritual culture of Ukrainians. Tor- quay (berendychi), who moved into the neighborhood of Pereyaslavl Zaleski, also dissolved in the surrounding rural array predominantly Finno-Ugric population. In the future, they have been gradually Slavic influence and left their mark in the local toponymy and folklore.

247 J. Janiec Jerzy Janiec Uniwersytet Kazimierza Wielkiego – Bydgoszcz

Livonian Hospitality and Neighborhood in the Eyes of Hermann von Wartberge during the Northern Crusade

Hermann von Wartberge was born ca. 1328-1330-13401. Most of histori- ans have already agreed with Ernst Strehlke (1834-1869) that he originated from small Westphalian town Warburg2. But according to our latest analysis of historical sources his roots could have been also connected with old Meck- lenburgian nobility from northern Germany – von Warburg3. It is almost cer- tain that Hermann stayed hereabouts the Hanseatic City of Paderborn till 1 There is a need to maintain lack of any remittances informing about this fact. The given dating is hypothetic and it has been determined by a lecture of the Livonian Chronicle; Archivamt für Westfalen: Erpernburg [Münster] document from May 28, 1347 [signature 024; Orig., Siegel. Rep. I B Nr. 7]; collections of historical sources as follows: Liv-, Est– und Curländisches Urkundenbuch nebst Regesten, Hrsg. L. Abrusow, F.G. von Bunge, H. Hildebrand, Ph. Schwartz, Bd. 3, Reval – Riga – Moskau 1914, no. 1152; Urkundenbuch der Stadt Lübeck, Bearb. J. F. Böhmer, F. Techen, Bd. 3, Lübeck 1871; Westfälisches Urkundenbuch, Bearb. J. Prinz, Bd. 4, Münster 1978; U. Simon, Das Lübecker Niederstadtbuch (1363-1399), Böhlau – Köln 2006; Mecklenburgisches Urkundenbuch, Hrsg. Verein für mecklenburgische Geschichte und Altertumskunde, Bd. 1-19 (786-1380), Schwerin 1863-1899. 2 Hermanni Chronicon = Hermanni de Wartberge Chronicon Livoniae, Hrsg. E. Strehlke [in:] Scriptores Rerum Prussicarum. Die Geschichtsquellen der preußischen Vorzeit bis zum Untergange der Ordensherrschaft. Die wichtigste Quellensammlung zur altpreußischen Geschichte erschien im S. Hirzel Verlag in Leipzig: Band 2 mit Register zum 1 und 2, Leipzig 1863, S. 13-15, 19; E. Strehlke, Nachricht über die livlandische Chronik des Hermann von Wartberge (-1378), Königsberg 1859, S. 275; read as well: A. Mentel-Reuters, Bartholomaeus Hoeneke Ein Historiograph zwischen Überlieferung und Fiktion, [in:] Geschichtsschreibung im mittelalterlichen Livland, cur. M. Thumser, „Schriften der Baltischen Historischen Kommission“, Bd. 18, Berlin 2011, S. 29; Ē. Mugurēviçs, Hermanni de Wartberge Chronicon Livoniae über Litauen im Zusammenhang mit den Daten der Archäologie, „Archaeologia Lituana” 2006, Vol. 7, S. 243; idem, Vartberges Hermaòa Livonijas Hronika no latîòu valodas tulkojis, priekšvârdu un komentârus sarakstîjis, Rîga 2005, s. 7; U. Simon, op. cit., S. 229. 3 After new in-depth research we can mention collections of sources and publications focusing on von Warburg family, as follows: Familie von Wartburg, Hrsg. E.H. Kneschke, Bd. 9, Neustadt an der Aisch 1995, S. 478-479; G.C.F. Lisch, Jahrbücher des Vereins für Mecklenburgische Geschichte und Altertumskunde, Bd. 9, Schwerin 1844, S. 71-73; Mecklenburgisches Urkundenbuch, op. cit. [especially Bd. 7-19: 1322-1381, ed. JJ]; J. Pritzbuer, Warburg, [in:] Mecklenburgische Adelsgeschelchter, Neustrelitz 1894, S. 204; Warburg, [in:] Adelslexikon, Bd. 15, Limburg an der Lahn 2004, S. 457;

248 J. Janiec: Livonian Hospitality and Neighborhood in the Eyes of Hermann von Wartberge ...

May 28, 13474. Next step on his route was the Queen of the Hanseatic League -Lübeck, which our traveler reached between 1348 and 13585. He accompa- nied there the Teutonic Order. Hermann served as a brother-priest and later as a chaplain as well as a secretary and historian (chronicler) of three con- secutive Teutonic Knights Masters of the Livonian Branch6, namely: Goswin von Herreke (1345-1359), Arnold von Vietinghoff (1360-1364) and Wilhelm von Freimersheim (1364-1385)7. Hermann documented a diplomatic mission on standardizing bilateral relations between an archbishop of Riga From- hold von Fünfhausen (1348-1369), a Grand Master of the Teutonic Knights Winrych von Kniprode (1351-1382) and the Livonian Master Wilhelm von Freimersheim, which was held in Danzig, in 13668. Hermann was also the author of the “Livonian Chronicle” that covers history of the Teutonic Order between 1186 and 1378, especially its Livonian branch, during the Northern Crusades9. Hermann died after 138010. The chaplain endowed history of the Teutonic Order apologetic function11. In other words the main goal of his was to legitimize “Crucifieri’s” status quo in order to preserve and gain more lands of modern Latvia, Estonia and Lith- uania. In our opinion we should also termed this political preparedness as “Realpolitik”12. It secures power and safety of a particular group of interest. Moreover, people who direct it analyze a specific situation and they deem their R. Gramsch, Erfurter Juristen im Spätmittelalter. Die Karrieremuster und Tätigkeitsfelder einer gelehrten Elite des 14. und 15. Jahrhunderts, Leiden 2003, S. 199, 203-204, 338-339. 4 This is the first evidence from Westphalia where we can read the full chaplain’s name as it was recognized by the only copyist of the Livonian Chronicle from the 16th century: „Hermanno de Wartbergh” [Warburg, ed. JJ]. 5 Sources which are needed to follow this logical interpretation of the Livonian Chronicle verses: Urkundenbuch der Stadt Lübeck, op. cit., S. 308-310 (nr 304); U. Simon, op. cit. 6 Hermanni Chronicon, S. 12, 87-88. 7 To compare and contrast check: J. Jähnig, Verfassung und Verwaltung des Deutschen Ordens und seiner Herrschaft in Livland, Berlin 2011, S. 252. 8 F.G. von Bunge, Relation über den Streit zwischen dem Erzbischof von Riga und dem Deutschen Orden in Livland, verfasst ums J. 1366, [in:] Liv-, Est– und Curländisches Urkundenbuch nebst Regesten, Reval 1855, S. 755-756. 9 F. Benninghoven, Der Orden der Schwertbrüder. Fratres Milicie Christi de Livonia, Cologne 1965; E. Christiansen, The Northern Crusades, London 1997; W. Urban, The Livonian Crusade, Washington 1981; idem, The Baltic Crusade, Illinois 1975. 10 M. Hellmann, Hermann von Wartberge, [in:] Lexikon des Mittelalters, Bd. 4, München – Zürich 1989, S. 2169-2170. 11 H. Boockmann, Die Geschichtsschreibung des Deutschen Ordens. Gattungsfragen und „Gebrauchssituationen“, Sigmaringen 1987, S. 455; idem, Geschichtsschreibung des Deutschen Ordens im Mittelalter und Geschichtsschreibung im mittelalterlichen Preußen. Entstehungsbedingungen und Funktionen, Stuttgart 1984, S. 80-93; A. Selart, Die livländische Chronik des Hermann von Wartberge, [in:] Geschichtsschreibung im mittelalterlichen Livland, cur. M. Thumser, „Schriften der Baltischen Historischen Kommission“, Bd. 18, Münster 2011, S. 66, 69. 12 N. Alsayyad, A. Roy, Medieval Modernity: On Citizenship and Urbanism in a Global Era, „Space and Polity” 2000, Vol. 10, No. 1, S. 1-20; T. Barolini, Dante and Francesca da Rimini: Realpolitik,

249 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze actions as necessary. A pragmatic compromise and logical consequences are methods they usually use. In the case of the Teutonic Knights of the Livo- nian Branch the compromise is agreement from Danzig (1366) and the conse- quences are numerous processes with archbishops of Riga as a result of their military operations in Livonia. On the basis of complexity of “Crucifieri’s” situation, Hermann’s “Chroni- cle” gave biased information from the Order’s standpoint about hospitality and neighborhood of the Medieval Livonia. Even though thanks to critical thinking and usage of two academic disciplines apparatus, namely International Rela- tions and Anthropology, it can be still a valuable lesson for understanding a his- torical background and various threats to the Baltic countries, which they have already encountered in the 21st century.

Visitation

Our understanding of “visitation” is a sojourn of German, Danish and Tatars guests (hospites) for the purpose of making contact with hosts – Baltic inhabi- tants – in the Middle Ages, which were specified by Hermann in his “Livonian Chronicle”. B. Dybaś subdivides reasons of this junction on three phases: first – a Hanseatic trade expansion, second – a Christianization and third – a subju- gation and conquest13. An exchange of cultural achievements transpired on the Livonian and Estonian territories mapped approx. 110 thousand km2 in total. The Baltic Sea, Gulf of Finland and Riga including Daugava and Narew Rivers mark the natural boundary on the north and east. It was enlarged thanks to incorpo- ration of Dagö and Sarema islands. The western and southern boundaries are located on the Narva River and the Hanseatic City with the same name. The river, that is draining lake Peipus, leads to Daugavpils city crossing lake Pskov and flows into Narva Bay. The southern boundary passes from the middle Daugava at Daugavpils city to the Baltic Sea on the west and the Pregoyla River next to Samogitia. Number of people was estimated at 350 thousand in the 13th century and it was supposed to increase as a consequence of coloni- zation.

Romance, Gender, „Speculum” 2000, Vol. 75, pp. 1-28; K. Goldmann, Realpolitik and Idealpolitik: Interest and identity in European foreign policy, Stockholm 2013, pp. 1-4. 13 B. Dybaś, Inflanty, dawne Inflanty, Inflanty Polskie, Kurlandia, powiat piltyński – potyczki terminologiczne, „Wiadomości Historyczne” 2013, nr 4, s. 14.

250 J. Janiec: Livonian Hospitality and Neighborhood in the Eyes of Hermann von Wartberge ...

If it comes to hosts14 Hermann informed the reader about old-Prussian tribe Skalvians who lived on both sides of the river Memel15. Curonians were located on the north from Samland16. Latvians were their neighbors on the west and northwest17. Both of those tribes belong to the Baltic language group. Latgalians inhabited nowadays Latvia18. It was a separate group of the Baltic tribes for the chronicler. Selonians lived between two cities Daugavpils and Ascheraden19. The ugro-finnish Livonians20 settled down by the Curonian Aa River and Estonians chose their localization next to them21. In the basin of the river Aa lived another Baltic tribe – Semgallians22. Lithuanians23 and Russians24 were called “scismatici” by the Livonian Masters25. In other words: the repre- sentatives of the Eastern Orthodox Church located near lake Pskov as well as Novogrod and Samogitia also including its inhabitants named Samogitians26. Moreover, Hermann acknowledged the reader twice about Votes who were forced by Master Volquin to pay tribute in the 13th century27 and how a com- mander of Reval Helmich von Diepenbrock destroyed their lands in 136728. Describing the military expeditions against settlers of Ösel, Hermann named the right tribe – “Osiliani”29. The most surprising words are found in the “Livonian Chronicle” paragraph about Master’s Arnold von Vietinghoff intervention against infidels from 136230. The support German units are labeled as “hospitibus de Almania” [“guests from Germany”, trans. JJ]. It seems that the Teutonic Knights in Livonia were hosts in the eyes of chaplain Hermann the propagandist. Obviously, one of the tremen- dous strengths of theirs was organization. The reader is acquainted with two hierarchical orders of the Crusade: the Livonian Brothers of the Sword (1202-

14 More detailed information about Baltic tribes: J. Kivimäe, Henricus the Ethnographer: Reflections on Ethnicity in the Chronicle of Livonia, [in:] Crusading and Chronicle writing on the Medieval Baltic Frontier. A Companion to the Chronicle of Henry of Livonia, red. L. Kaljundi, C.S. Jensen, M. Tamm, Farnham – Burlington 2011, pp. 86-104. 15 Hermanni Chronicon, S. 85, 115. 16 Ibidem, S. 33-35, 41, 89, 94, 96. 17 Ibidem, S. 62. 18 Ibidem, S. 27. 19 Ibidem, S. 39-40. 20 Ibidem, S. 22-23, 27, 44, 61-62, 72. 21 Ibidem, S. 29. 22 Ibidem, S. 32, 48-49, 51. 23 For instance: Ibidem, S. 33-34. 24 For instance: Ibidem, S. 42-45. 25 Ibidem, S. 27, 82, 90, 115. 26 Ibidem, S. 66, 68, 79, 94. 27 Ibidem, S. 30. 28 Ibidem, S. 90. 29 For instance: Ibidem, S. 71-72. 30 Ibidem, S. 81-82.

251 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

1236)31 and the Teutonic Knights (1236/7-1378)32. Germans used also organiza- tion of the Catholic Church. We can read about archbishops, bishops, priests33 as well as secular administration and political status: Vogts34, and counts35. On the other hand, king Valdemar IV of Denmark was mentioned only once because of far-reaching transaction with the Teutonic Knights from 1345. They were given back castles in Harria (German: Harrien) and Vironia (German: Wierland) with the whole region36. The order was also asked to prevent Lithua- nians and Russians from Tatars’ onslaughts in 135837. In essence, the German merchants benefited from the help of priests. This is how Christianity was introduced to the Livonians – by the Hanseatic trade ties with pagans.

Hospitality

“Hospitalitas” understood as exchange of courtesy between hosts and visi- tors including its quite dramatic transition to armed pagan insurrection can be presented in four stages order. Adducing Hermann’s Chronicle: yy A first stage is a merchant transaction between the already mentioned two sides. In other words, the first Christian-pagan contact with a very influen- tial character – “venerabilis pater” Meinhard (1134/1136-1196)38. Unfortu- nately, Hermann did not inform his readers about the saints’ accomplish- ments, for instance a construction of stone church dedicated to Our Lady. The chronicler was aware of them because he read two previous historical sources, namely Henry’s “Livonian Chronicle” and the “Livonian Rhymed Chronicle”39. yy In a second stage strong bilateral relations results in creation of bishopric in a village Ikšķile (30 km from Riga in nowadays Latvia) with the father Me- inhard as a bishop of Livonia from 1186 to 119640. Hermann failed to loca- te this historical event in accurate time mentioning year 1143, so 43 years earlier. It is explained by the fact of misinterpretation of the “Livonian Rhy- med Chronicle” verses41. According to our research the author was more

31 Including its structure: Ibidem, S. 23-35. 32 Ibidem, S. 35-36 till the end of work. 33 For instance: Ibidem, S. 28, 40, 48, 59. 34 For instance: Ibidem, S. 68, 92, 94. 35 For instance: Ibidem, S. 33, 67, 69. 36 Ibidem, S. 73-74. 37 Ibidem, S. 79-80. 38 Ibidem, S. 21-22. 39 List of publications in which Hermann’s sources are enlisted: A. Selart, op. cit., pp. 66-67, 84. 40 Hermanni Chronicon, op. cit. 41 Ibidem, S. 22 and footnote 1.

252 J. Janiec: Livonian Hospitality and Neighborhood in the Eyes of Hermann von Wartberge ...

likely searching for the propagandistic link between history of the Teuto- nic Knights and long-term process of Christianization of Livonia. He chose a well-known date connected with taking over of management of German hospital by the Knights Hospitallers. Everything was officially under Pope Celestine II auspices in 1143. yy A third stage should be specified as change. After Meinhard’s death Livo- nians did not agree to have another bishop42. Hermann did not mention causes of this situation, instead of consequences. yy So Livonians decided to cruelly murder a bishop Bertold in the fourth sta- ge43. In Hermann’s point of view it was the reason why the self-contained Sword Brothers order was formed in Livonia in 1202-1203. The self-con- tainment is highly debatable because a foundation of the order was an in- itiative of the Christian Church proxies, namely Albert of Buxhövden, the third bishop of Livonia, and his associate, the Cistercian Theoderic of Tre- iden44. And later on because of the order’s defeat in the battle of Saule su- rvivors joined the Teutonic Knights in 1236. Since then hospitality changed into a constant high-risk guerilla war between hosts and visitors. Most of merchants, representatives of the Christian Church including the knight orders and nobility had the same origins in Livonia. They came from the Holy Roman Empire and kept equivalent traditions as well as beliefs. But all of those ingredients of utopian unity started to destroy those group ties because of a new interest: collecting a bigger amount of the Livonian land in order to gain power. In the visitors’ case we are able to observe very similar phase: from hos- pitality to rivalry as in the hosts-visitors example. yy A first phase starts ca. 1201 when Riga was built and lasts till the first con- flict between the Teutonic Knights, inhabitants and archbishop in 1297. Hermann insisted that construction of the city had been a mutual project of the order and the rest of visitors45. The Sword Brothers and later “Cruci- fieri” possessed a castle there and were living next to the bishops and arch- bishops46. Riga and “Curonia” were divided in relation 2/3 parts for re- presentatives of the Church and 1/3 part for the order47. The rest of lands and their cities belonged to the Teutonic Knights who conquered them as the self-contained institution in the eyes of Hermann48. That’s why he was 42 Ibidem, S. 23. 43 Ibidem. 44 A. Murray, The Sword Brothers at War: Observations on the military Activity of the Knighthood of Christ in the Conquest of Livonia an d Estonia (1203-1227), „Ordines Militares Colloquia Torunensia Historica. Yearbook for the Study of the Military Orders” 2013, Vol. 18, p. 28. 45 Hermanni Chronicon, S. 25-26. 46 Ibidem, op. cit. 47 Ibidem, S. 32. 48 Ibidem, S. 26-54.

253 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

chosen to defend their status quo as the chaplain-secretary and diplomat at once. yy A second phase, so being in a conflict, started when inhabitants of Riga in alliance with Lithuanians destroyed the castle and the order’s convent in 1297, and murdered the Livonian Master Bruno with his 60 knight-brothers in 129849. What’s more the spoils of war were distributed among people of Riga and pagan Lithuanians. Another Master of Livonian Branch was Got- tfried von Rogge who continued “Discordia” with citizens of Riga in 1299. The chronicler mentioned in next paragraph that firstly “Crucifieri” fought against Lithuanians and afterwards they made peace with the citizens in 130750. Gerhard von Jorke was required to answer on all of the people’s com- plaints in front of the archbishop of Riga Fredric von Pernstein and Pope Clemens in 1309, in Rome51. The Livonian Master Eberhard von Monheim made the biggest effort to finish this so-called civil war taking over Riga in 133052. Of course, Hermann did not mention a fact that the Teutonic Kni- ghts had wanted to take control on the capital city of the Medieval Livonia before citizens and archbishop counterattacked. Basically, it was all ‘theirs’ not ‘our’ fault. yy A third phase can be termed as the Teutonic Knights thirty years success (1330-1366). According to Hermann, all of the citizens of Riga should be punished, even though the order proposed a friendly agreement showing a great mercy. All of the archbishops and diocese’s rights were preserved. A cathedral with other buildings, in which they were raiding, was rebu- ilt by the brothers with their own effort and expense in another location indicated by the townsfolk, where the archbishop had no secular law, but townspeople utilized them as stables and grinding mill feed for the horses as well as lime kiln. And if the brothers did not want to live together with the townsmen, no wonder that the townspeople once again began to con- spire against pagans as before53. In other words a new castle was built in Riga, “Crucifieri” could have taken part in the municipality meetings, half of the judiciary was passed into the hands of the Teutonic Order, the oath of fidelity and promise of being prepared for a possible armed struggles were also two requirements to be fulfilled. yy In the last phase, the archbishop’s of Riga Fromhold von Fünfhausen main aim was to take back Riga from “Crucifieri’s” hands. He endeavored a process in Avignon in front of the Pope to have his decision in a writ-

49 Ibidem, S. 54. 50 Ibidem, S. 56. 51 Ibidem, S. 56-57. 52 Ibidem, S. 62-66. 53 The author’s translation: Ibidem, S. 65.

254 J. Janiec: Livonian Hospitality and Neighborhood in the Eyes of Hermann von Wartberge ...

ten form that the city belonged to the archbishop. Goswin von Herreke did not agree to follow any solutions from verdicts approved by the Pope in 1359 and 1360. He undermined the Papal authority for the whole We- stern World. It is impossible to find any information about verdicts in the Chronicle54. The Teutonic Knights organized another meeting this time in the Prussian Danzig in 1366. “Crucifieri” decided to release Riga from their governorship and in the same time they could still possess the castle, borough and their dominions. Hermann as the eye-witness as well as of- ficial representative of the Teutonic Knights during Danzig meeting said publicly that: The Grand Master did not make anything better for the welfare and peace of Livonia than friendly settlement and agreement between the sides, which the archbishop with his Chapter House in Riga and the Grand Master with his as well as the Livonian Master confirmed by affixing a seal of the order to the agreement. If such document is not respected, it is not the fault of the Livo- nian Brothers, but the archbishop of Riga and his Chapter, who did all they could in the Roman Curia not to keep It55. The already quoted words speak for themselves. The agreement from Danzig was more important for Hermann than any other verdict because the Grand Master mediated the process of signing it. The chronicler legitimized appear- ance and well being of “Crucifieri” in two sentences. What’s the most significant thing the chaplain refused to mention a conflict with another archbishop of Riga Sigismund von Blomberg (1370-1374) on a monastic rule of the Cathedral Chapter, which helped the Order in collecting part of archbishopric ground. It is the evidence how confident Hermann was that nothing and nobody would interrupt the Teutonic Knights status quo in the future. We can definitely agree with one point that: “History is the key to under- stand present relations between neighbors”. Due to the fact that Hermann put history in the perspective of “Realpolitik” we must be very cautious if it comes to work with historical sources from the past, but also today. If one could have used history to legitimize somebody’s actions, another one just did it.

Neighborhood

A neighborhood in the Medieval Livonia, with a little help of Oxford Advanced Learner’s Dictionary, was a “district or community within a town or city” as well as “the area surrounding a particular place, person, or object”. We are able to distinguish two types of it: a “good neighborhood” when rela-

54 Ibidem, S. 80-81. 55 The author’s translation: Ibidem, S. 87-88.

255 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze tions between two sides pan out well and a “bad neighborhood” as an antonym of good relations. A history should promote the first one, but unfortunately territories of nowadays Latvia, Lithuania and Estonia is an example how good neighborhood changed into its antitype. According to the Hermann’s Chronicle host-visitors and within its groups positive relationships were dependent on: a. Bilateral economic benefits from the Hanseatic trade; b. Activist father Meinhard who was very supportive towards pagans and his tremendous desire was to create Christian country in Livonia; c. Common goals, for instance collecting fief in order to have more influen- ce in the Medieval Livonia in archbishops’ and the orders’ cases; d. The guests’ interdependence till 1236 and the hosts’ dispersal. The “bad neighborhood” resulted from the fact that: a. The visitors were embroiled because of their common objectives – levera- ges; b. In Hermann’s opinion archbishop of Riga and his Chapter did not keep the agreements he said this during Danzig meeting in 136656, what’s more in Dorpat in 1362 representatives of the Teutonic Knights complained about lack of any support from a bishop Johannes I Viffhusen in order to answer militarily on Lithuanians aggressive guerilla war maneuvers57; c. Lithuanians launched a diplomatic dispute with the Emperor Charles IV of the Holy Roman Empire about the need to be Christianized from the Emperor’s hands in 135858. They were disgusted because of the Teutonic Knights offensive policy towards them and proposed agreement in which the tribes wished to expand their boundaries and moreover that “Cruci- fieri” would separate Tatars and Russians in order to create an opportu- nity for Lithuanians to govern Russia59. Those propositions were official- ly not accepted; d. The hosts were fighting against the Sword Brothers and the Teutonic Kni- ghts for their independence [selected by the author, ed. JJ]: Curonians and Semgallians in 122860; Lithuanians in 123661, 126062, 126863, 1274

56 See footnote no. 55. 57 Hermanni Chronicon, S. 82-84. 58 Ibidem, S. 79-80. 59 Ibidem. 60 Ibidem, S. 32. 61 Ibidem, S. 33-34. 62 Ibidem, S. 41. 63 Ibidem, S. 46.

256 J. Janiec: Livonian Hospitality and Neighborhood in the Eyes of Hermann von Wartberge ...

and 127864, 1297-129865, 1307 and 130966, 132967, 134568, 136069, 136170, 136571, 136972, 137073; Russians in 126174, 126875, 134076, 136777, 136978; e. Conquest became the legitimacy of power in Livonia from the Teutonic Knights standpoint between 1236 and 1378. Hermann in order to defend Crucifieri’s status quo decided to enlist all of the towns, cities and villages, which were conquered by them in a given year. While reading his “Livo- nian Chronicle” the reader has a feeling that the knights-brothers overca- me some kind of route in order, for instance: In the same year and time [1372, ed. by JJ] the Livonian Master [Arnold von Vietinghoff, ed. by JJ] although he marched with his troops, he was required to came back due to his illness. He sent brother Andrew von Stenberg, a domestic Marshall, who with his strength entered the land of infidels. The first suwalki, i.e. stoppage, he made in Kistene where the given lands were ravaged: Mejuni, Welsze, Malaini; the second suwalki was in Uluncy, where he also ravaged: Silnike, Barklene, Ramigala, Suke- ine, Lieskeine, Preibe (…)79. f. We have also very strong evidence that sometimes hosts fought against each other, for example Curonians against Lithuanians in 136580. There is no need to multiply examples of the “bad neighborhood” in the Medieval Livonia thanks to Hermann’s opus magnum. All we have to do after this lesson is to prevent people from biased information, which is the main cause of stereotypes among each state inhabitant. And what’s the most import- ant thing, we are obliged to prepare systematic solutions and tools to fight against nationalistic and xenophobic behaviors because of purposeful usage of history.

64 Ibidem, S. 48-49. 65 Ibidem, S. 54-55. 66 Ibidem, S. 56. 67 Ibidem, S. 65. 68 Ibidem, S. 73. 69 Ibidem, S. 80. 70 Ibidem, S. 81. 71 Ibidem, S. 85. 72 Ibidem, S. 93-95. 73 Ibidem, S. 96. 74 Ibidem, S. 42-43. 75 Ibidem, S. 46. 76 Ibidem, S. 68-69. 77 Ibidem, S. 89-90. 78 Ibidem, S. 94. 79 The author’s translation: Ibidem, S. 101. 80 Ibidem, S. 85.

257 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Connections

The author of this paper is even more than certain that each history lesson might have sense only if it is connected with the Modern Times81. This tena- cious belief is indisputably linked with inspirational students’ attitude that is able to add another option in the Maslow’s hierarchy of needs, “to be well-pre- pared to function in the modern society”. This part is reserved for you dear stu- dents. The Estonian, Latvian and Lithuanian Ministries of Foreign Affairs and Defense, experts on international affairs, governmental and non-governmen- tal organizations as well as researchers publish the latest papers, results of their investigations, statistical data, etc. on threats to the Baltic States in the 21st cen- tury. We can enlist the following issues: yy Terrorism, cyber threats, conflicts82; yy Military attacks83; yy Energy security threats84; yy Problems with national identity85; yy Border military maneuvers86; yy Technical defects and curtailments87; yy Organizational issues88; yy Human errors89. In conclusion, one of the biggest concerns to the territories of Estonia and Latvia is a problem with national identity where the amount of people identify-

81 The best example of it: E.H. Judge, J.W. Langdon, Connections: a world history, Upper Saddle River 2012, p. XXXI. 82 B. Ljung, T. Malmlöf, K. Neretnieks, M. Winnerstig, The Security and Defensibility of the Baltic States. A Comprehensive Analysis of a Security Complex in the Making, Stockholm 2012, pp. 25-29, 63-81. 83 U. Franke, War by non-military means. Understanding Russian information warfare, Stockholm 2015, p. 23-42; J.S. Corum, The Security Concerns of the Baltic States as NATO Allies, Carlisle 2013; V. Veebel, A Choice between Dependence and Interdependence: The Baltic States in Quest for Peace and Prosperity, „Journal of Politics and Law” 2014, Vol. 7, No. 4, pp. 1-9. 84 A. Razans, Energy Security in the Baltic-Nordic Region, Washington, D.C. 2014, pp. 107-112. 85 F. Duina, C. Miani, Fitting in the Baltics: National Identity, Minorities, and Compliance with EU Legislation in Lithuania and Latvia, „Comparative European Politics”, http://www.palgrave- journals.com/cep/journal/vaop/ncurrent/full/cep20145a.html [date accessed: June 02, 2015]. 86 A. Grigas, Legacies, Coercion and Soft Power: Russian Influence in the Baltic States, London 2012. 87 U. Franke, op. cit.; Tools of Destabilization. Russian Soft Power and Non-military Influence in the Baltic States, ed. M. Winnerstig, Online 2014. Website: http://www.foi.se/Documents/FOI-R-- 3990--SE_reducerad.pdf [date accessed: May 28, 2015]. 88 S. Hollis, M. Ekengren, Regional Organization Study: Council of the Baltic Sea States, Online 2013. Website: http://anvil-project.net/wp-content/uploads/2014/01/CBSS_v1.0.pdf [date accessed: March 28, 2015], pp. 12-13. 89 In all areas, as an example: J. Maaso, K. Staher, Inflation and Dynamics and Nominal Adjustment in the Baltic States, Tartu 2005.

258 J. Janiec: Livonian Hospitality and Neighborhood in the Eyes of Hermann von Wartberge ... ing themselves with their own country differs from 50 to 75%. This situation is conducive to the process of colonization of land, which is the common denomi- nator with the problem of old Livonia. What’s more the energy security threat is more likely to contribute to the expansion of trade and economic ties. To add, border military maneuvers or/with direct offensive and cyber threats are com- ponents of the conquest. Hopefully, history will not repeat itself.

Livonian Hospitality and Neighborhood in the Eyes of Hermann von Wartberge during the Northern Crusade The main aim of this paper is to exemplify a socio-political situation in the Medie- val Livonia from apologetic standpoint presented by a Livonian branch of the Teu- tonic Knights chaplain Hermann von Wartberge who was working for three, con- secutive Masters of the Order. Present territories of Latvia and Estonia were colo- nialized to implement Christian idea by dint of crusades.

259 D.W. Kariew Dmitrij Władymirowicz Kariew Państwowy Uniwersytet Grodzieński im. J. Kupały – Grodno (Białoruś)

Беларусь – Польша. Проблемы взаимоотношений (конец XVIII – начало XXI в.) в белорусской историографии и исторической памяти белорусов в период новейшего времени

Необходимость проведения этого исследования обусловлена не только той ролью, которую играет Польша в сегодняшней геополитиче- ской и социокультурной жизни Беларуси, но и теми глубинными, дав- ними историческими связами, которыми переплетены судьбы этих сла- вянских народов Центрально-Восточной Европы на протяжении не менее 15 веков нашей истории. На этом историческом пути особое место занимает эпоха XVIII – начала XXI в.1. Начиная с конца XVIII столетия заверешнного тремя разделами I Речи Посполитой Беларусь и ее элиты оказались включенными в совершенно иной, хоть и близкий этнически, социально-политический контекст Рос- сийской империи, а затем его геополитического преемника СССР. В этих условиях политика в целом, политика в сфере культуры в частности, стали «осевыми» доминантами в кардинальной «перекодировке» бело- русской культуры как элитарной, так и массовой и исторического мента- литета белорусов2. Уже в период Российской империи, особенно со второй половины XIX столетия и в советский период истории белорусское общество и культура, хоть и входит в орбиту воздействия российского геополи- тического и социокультурного поля, никогда не упускала из своего при- стального внимания судьбу ближайшей западнославянской соседки – Польши. Польский фактор всегда существенно значимый в исто-

1 Нацыянальныя і рэгіянальныя культуры, іх узаемадзеянне, рэд. А. Мальдзіс і інш, Мінск 1994. 2 Д. Караў, Беларуская і польская гістарыяграфія ў XVI-ХХ стст., [в:] Нацыянальныя і рэгіянальныя культуры, іх узаемадзеянне, рэд. А. Мальдзіс і інш, Мінск 1994, С. 242-251.

260 D.W. Kariew: Беларусь – Польша. ...

рической судьбе белорусов не мог не присутствовать в философско- исторических трудах, религиозной мысли, общественно-политической публицистике белорусских и польских авторов, притягивая особое вни- мание общественно-политической и исторической мысли Беларуси к характеру белорусско-польских взаимоотношений в кризисные эпохи, когда происходили радикальные трансформации социально-экономи- ческих, политических и ментальных структур белорусского и польского общества (восстание 1830-1831, 1863-1864 гг., революции 1905-1917 гг., I мировая и гражданская война в России; Рижский мирный договор 1921 и «разделенная» Беларусь 1921-1939 г., события 17 сентября 1939, образование ПНР и БССР в послевоенном СССР 1945-1990 г., распад «социалистического лагеря» и СССР, вызвавших образование Респу- блики Беларусь и др.)3. В центре дискуссий и историографических рефлексий красной нитью обозначалось стремление белорусских интеллектуальных элит осмыслить характер взаимодействия с польской этнополитической и культурной традициями, выработать взаимоприемлемую, опти- мальную формулу добрососедского существования с народом-со- седом при сохранении собственной этнической и социокультурной индивидуальности4. Палитра мнений и оценок историков Беларуси „польского фактора” в судьбе белорусов стремительно менялась в этом изменчивом геопо- литическом и социокультурном контекстах. Если в I половине XIX в. доминировали позитивные оценки «литвинов-патриотов», связан- ных с традицией, ликвидированного в 1831 г. Виленского университета (Т. Нарбут, И. Онацевич, И. Данилович, Ю. Ярошевич), то к началу ХХ в. в белорусской историографии, которая эволюционировала за XIX сто- летие от историографии «краевой», шляхетской и «биллингвосточной» по характеру этнической идентичности ("gente rutenus, natione polonus") к историографии национальной. В ней четко выделились 3 направле- ния по разному видевшими перспективы будущего белорусского этноса и по разному строившими фундамент исторической идеологии и мифо- логии под этот «проект будущего» («западнорусизм», «краевцы», исто- рики-народники). Если первые (М. Коялович и его школа) рассматри- вали историческую судьбу Беларуси в русле единого «общерусского»

3 D. Karev, Białoruska historiografia i ewolucja świadomości historycznej Białorusinów (od rozbiorów do lat 20. XX wieku), [w:] Tematy polsko-białoruskie: Historia – Literatura – Edukacja, red. R. Traba, Olsztyn 2003, s. 69-94. 4 Д.В. Карев, Белорусская и украинская историография конца XVIII – начала 20-х гг. ХХ в.: в процессе генезиса и развития национального исторического сознания белорусов и украинцев, Вильнюс 2007, С. 305-318.

261 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

или общероссийского проекта в традициях конституционной монар- хии, вторые – в возрождении Великого княжества Литовского, в новой геополитической редакции (Р. Скирмунт, М. Ромер), то третьи (М. Дов- нар-Запольский, В. Ластовский, братья И. и А. Луцкевичи) – рассма- тривали польский и российский факторы сквозь призму «двух зол»5. Естественно, что и оценки польско-белорусских ваимоотношений в процессе тысячелетнего соседства в этих историографических вер- сиях разнились весьма существенным образом. ХХ век – стал веком кровавых конфликтов в истории Европы. Не избежали этой «линии конфликтов» Беларусь и Польша. События 1919- 1921 гг. (советско-польская война, Рижский мир и его негативные послед- ствия для Беларуси), трагическая для Польши осень 1939 года, связанная с началом II мировой войны и вхождением западнобелорусских земель в состав БССР и СССР провели «разделительную черту» между белорус- ской и польской историографией на долгие годы. И эта разница подходов и оценок сохраняется до сегодняшнего дня6. Стремление сгладить, затушевать «конфликтные точки» в истории отношений с Польшей в период послевоенного СССР ориентировали историков БССР на позитивные акценты в совместном историческом прошлом (участие в общей революционной борьбе за нашу и вашу сво- боду, совместной борьбе против фашизма, позитивном опыте совмест- ного «строительства» социализма). Проблемные зоны замалчивались и исчезали из профессиональных «площадок» историков. Реальная суве- ренизация Беларуси, как государства после 1991 года выдвинула перед политической элитой страны задачи формирования новой национальной идеологии и ревизии ее исторической составляющей. И как следствие – вновь выплыли старые нерешенные проблемы, обостренные неров- ным характером политических взаимоотношений Республики Беларусь и Польши 90-х гг. ХХ – начала ХIX вв.7. Такая ситуация актуализирует исследование поставленной про- блемы не только в аспекте изучения белорусской и польской обществен- ной, исторической мысли, в форме международного проекта, но необхо-

5 Ibidem. 6 Д. Караў, Беларуская гістарыяграфія ХХ ст. – адна з крыніц фарміравання менталітэту нацыі, „Беларускі гістарычны часопіс” 1999, № 3, С. 99-107. 7 Д.В. Карев, Изучение истории Беларуси в белорусской историографии 90-х годов ХХ – начала ХХI века (основные проблемы и тенденции изучения истории феодальной Беларуси), „Вестник Полоцкого государственного университета”, Серыя: „Гуманитарные науки” 2012, №1, С. 8-15.

262 D.W. Kariew: Беларусь – Польша. ...

димо для понимания сущности современных дискуссий по проблемам европейской интеграции Беларуси и роли в этом процессе Польши8. Историографический анализ, позволяет, на наш взгляд, выявить пози- тивное ядро в разнообразных концепциях и направлениях обществен- ной, исторической мысли близких славянских народов, в которых пред- принимались попытки осмыслить богатый, хоть и небезконфликтный опыт отношений Беларуси и Польши, в поисках своего пути развития, определения перспектив дальнейшего диалога культур и народов наших стран. Определение степени и характера воздействия польского фак- тора на процесс формирования «культурного кода» белорусов и их куль- туры и роль белорусского фактора в исторической традиции культуры Польши – одни из актуальнейших вопросов историографий и историче- ской культурологии наших народов и их интеллектуальных элит. Поэ- тому поставленная проблема – может стать темой первого масштабного белорусско-польского международного проекта, который историки Грод- ненского университета им. Я. Купалы будут готовы реализовать с заните- ресованным польским вузом-партнером9. В 90-е годы ХХ – нач. ХХI века белорусские и польские историки пытались достаточно активно, особенно в 90-е гг. ХХ в., создавать совместные научные «мосты» для решения многих ключевых про- блем общего исторического прошлого (эпохи ВКЛ, первой и второй Речи Посполитой, белорусско-польские отношения новейшего времени и др.)10. Однако, формат этого сотрудничества серьезно ограничился (с начала ХХ века) неблагоприятным социально-политическим контек- стом взаимоотношений Польши и Республики Беларусь. Достаточно ограниченными выглядели и формы этого сотрудничества (участие в совместных конференциях и круглых столах; совместные публикации; обмены студентами в период архивных и музейных практик). Совмест- ных проектов фундаментального исследовательского характера по клю- чевым проблемам белорусско-польских отношений было реализовано крайне мало. Нам представляется более эффективным как по результа- там, так и по масштабам это сотрудничество могло быть при наличии следующих обязательных условий:

8 И.И. Дорняк, Использование потенциала белорусского и польского сообществ в развитии белорусско-польских связей, „Веснік Гродзенскага дзяржаўнага універсітэта імя Янкі Купалы”, Серыя 1: „Гісторыя. Філасофія. Паліталогія. Сацыялогія” 2010, №1 (91), С. 86-92. 9 Д.В. Карев, Традиции белорусоведения в странах ЕС, [в:] Международная конференция „Европейский Союз и республика Беларусь: перспективы сотрудничества”. Сборник материалов, ред. В.Г. Шадурский [и др.], Минск 2014, С. 324-328. 10 Д.В. Карев, Белоруссия в контексте историко-культурных коммуникаций, „Славяноведение” 2014, №5, С. 118-121.

263 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

1. Наличие совместной мотивированности в реализации проекта; 2. Наличие профессиональных коллективов историков, способных реализовать совместный масштабный проект; 3. Наличие достаточной финансовой, материальной базы (как через грантовую поддержку, так и поддержку органов государственной власти Гродненской области, Подляшского и других польских воеводств через бюджетное финансирование); 4. Включенность этих проектов в общий программный контекст белорусско-польского сотрудничества в сфере истории и культуры Беларуси и Польши. Этим критериям, на наш взгляд в значительной мере могло бы соот- ветствовать расширение сотрудничества между Белостокским, Вар- минско-Мазурским, Люблинским и Гродненским университетами, как ведущими научными и культурными центрами своих регионов. В свете ближайшей среднесрочной перспективы мы бы видели такую возмож- ность совместной разработки двух перспективных научных проектов:

Проект №2 «Белорусско-польские отношения в условиях цивили- зационного пограничья: наследие ХХ в. в период трансформации (реальные процессы и их отражение в общественной мысли Беларуси и Польши ХХ – нач. ХХI в.)» Польша на сегодняшний день является основным и чрезвычайно важным партнером Республики Беларусь на западном направле- нии (как в плане важности социально-экономических, политических и культурных взаимосвязей и интересов народов-соседей, так и глу- бины сложившейся исторических традиций взаимного сосущество- вания). Значение польского фактора с момента вступления Польши в ЕС не только не уменьшается, а наоборот значительно возрастает. В то же время в Республике Беларусь отсутствует основательная тради- ция системного, комплексного изучения ближайшего западного соседа, что ослабляет возможности не только исследовательских, но и управ- ленческих структур нашего государства в прогнозировании модели геоэкономического и геополитического поведения польского государ- ства и населения Польши в ближайшей и среднесрочной исторической перспективе. Наличие такой информации и структур занимающихся ее накоплением и анализом особенно актуальны в условиях пригра- ничного региона расположенного не только на стыке внешних границ государства, но и на стыке цивилизационного пограничья, которым является субрегион «Неман». В этих условиях для стран-партнеров (Беларуси и Польши) чрезвычайно важно выработать научно обосно-

264 D.W. Kariew: Беларусь – Польша. ...

ванную сбалансированную, корректную политику в такой деликатной сфере как национально-культурные отношения, и проводить эту поли- тику в интересах обоих народов, снижая возможные, весьма реаль- ные риски, вызванные сегодняшними геополитическими (вступление Польши в ЕС и НАТО) и социально-экономическими трансформаци- онными изменениями, которые болезненно идут как в польском, так и белорусском обществе11. Цель проекта – создание устойчивого, долгодействующего, культур- но-информационного, исследовательского и управленческого «моста», на котором совместными усилиями исследовательско-образователь- ных организаций будут на основе анализа развития белорусско-поль- ских отношений ХХ – нач. ХХI в. предложена системная аналитическая информация и даны рекомендации относительно форм и методов «раз- вязки» имеющихся проблем в отношениях Беларуси и Польши. yy Создание на базе временных творческих коллективов ученых ГрГУ им. Я. Купалы и Университетов в Белостоке, Люблине, Варшаве, Ольштыне и других партнерских вузов Польши устойчивой исследовательской структуры, которая возьмет на себя координацию совместных белорусско-польских проектов в социогуманитарной сфере и проведение системных комплексных исследований белорусско-польских отношений ХХ – нач. ХХI в. yy Формирование информационно-аналитического банка данных на основе которого рабочие органы управления еврорегиона «Неман» смогут вырабатывать модели управления различными ситуациями в сфере национально-культурных отношений между белорусами и поляками. yy Создание совместного международного печатного органа (на первом этапе в форме ежегодника) «Культуры и народы еврорегиона «Неман», способного эффективно транслировать идеи организаторов и экспертов еврорегиона среди населения Белоруссии и Польши. yy Создание традиции совместного международного издания белорусских полонистов и польских белорусистов «Беларусика- Полоника» (в формате ежегодника). yy Проведение серий встреч международных круглых столов и конференций, посвященных проблематике белорусско-польских отношений ХХ – нач. ХХI в.

11 И.И. Дорняк, Роль трансграничного сотрудничества в укреплении белорусско-польских социально-экономических отношений на современном этапе, „Веснік Гродзенскага дзяржаўнага універсітэта імя Янкі Купалы”, Серыя 1: „Гісторыя. Філасофія. Паліталогія. Сацыялогія” 2007, №4 (60), С. 23-28.

265 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Проект №3 «Православная и католическая церкви в историко-куль- турных традициях белорусско-польского цивилизационного пограни- чья Х – нач. ХХI в. (Гродненщина, Белосточчина)» Православная и католическая церкви играли и играют в истории белорусского общества одну из главных ролей в формировании его куль- турных традиций начиная с конца Х в.12 (как по ту, так и по эту стороны сегодняшних белорусско-польской границы).13 Это влияние сказыва- лось на всех сторонах жизни белорусского этноса (экономика, политика, культура, характер социальных отношений, менталитет нации и др.). К сожалению, далеко не все аспекты этого многогранного, мощного вли- яния на жизнь белорусского общества в течение многих веков его исто- рического существования исследованы или подняты в имеющейся исто- рико-культурологической и историографической традиции. Многие аспекты роли православной и католической церквей истолкованы не с научных, а с вульгарно-атеистических позиций или с позиций явной конъюнктурной политической тенденциозности (особенно это касается историографической традиции ХХ в.)14. Создание масштабного исто- рико-культурологического мегапроекта синтезного характера «Право- славная церковь и католический костел в белорусском обществе Х – нач. ХХI в.: государственность, экономика, культура» не возможно без про- ведения предварительного комплексного историографа – источниковед- ческого исследования этой проблемы, где были бы выявлены основные этапы, характерные особенности и динамика историографической реф- лексии по поводу данного социального института, выявление информа- ционных возможностей «источникового поля» на базе которого, только и можно создать такой масштабный мегапроект. Поэтому представлен- ная проблематика проекта нам представляется чрезвычайно актуальной, как в научном плане, так и для сегодняшней социально-культурной дей- ствительности белорусского общества.

12 Л.А. Корнилова, Католические монашеские ордена в ареале культурной традиции восточно- славянских народов ВКЛ (XVI-XVIII вв.), „Веснік Гродзенскага дзяржаўнага універсітэта імя Янкі Купалы”, Серыя 1: „Гісторыя. Філасофія. Паліталогія. Сацыялогія” 2007, №4 (60), С. 58-65. 13 М.А. Попов, Римско-католическая Церковь в Российской империи в период правления Павла I (1796-1801 гг.). Очерк политической истории, „Веснік Гродзенскага дзяржаўнага універсітэта імя Янкі Купалы”, Серыя 1: „Гісторыя. Філасофія. Паліталогія. Сацыялогія” 2007, №4 (60), С. 16-22. 14 Д.В. Карев, Изучение истории христианской культуры народов ВКЛ в восточно-славянских историографиях новейшего времени (основные тенденции и проблемы), „Веснік Гродзенскага дзяржаўнага універсітэта імя Янкі Купалы”, Серыя 1: „Гісторыя. Філасофія. Паліталогія. Сацыялогія” 2007, №4 (60), С. 47-51.

266 D.W. Kariew: Беларусь – Польша. ...

Исследование поставленной проблемы важно не только для изуче- ния развития белорусской общественной, исторической мысли, но акту- ально и для понимания роли в истории белорусского общества таких мощных и влиятельных социальных институтов – как православная хри- стианская церковь и католический костел. Историографический анализ позволит выявить «земное ядро» в различных направлениях обществен- но-исторической мысли славянских народов (Беларусь, Польша) по важ- нейшим направлениям роли православной церкви и католического костела в жизни белорусского общества, в условиях цивилизационного пограни- чья позволит более рельефно, доказательно и конкретно осмыслить ту огромную роль, которую они играли в судьбе не только восточнославян- ских народов в целом, но и в историко-культурных процессах белорус- ско-польского цивилизационного пограничья в частности. Цель проекта – исследовать социокультурную почву и специфику формирования «образа» православной церкви и католического костела в Беларуси на основе изучения эволюции общественно-исторической мысли восточнославянского мира, польской и восточнославянских исто- риографий ХI – нач. ХХI в. Для реализации цели проекта предполагают решить следующие задачи: yy Исследовать информационные возможности источников по указан- ной проблеме (их количество; специфику жанра; характер представи- тельности и достоверности; проблемы видовой классификации)15; yy Изучить специфику отражения роли православной церк- ви и католического костела в жизни белорусского общества в историографических традициях восточнославянских и польско- го народов в рамках шести основных периодов их исторического су- ществования после принятия христианства с ХI и до начала ХХI в. (ХІ-ХІІІ вв., ХІV-XV вв., XVI-XVIII вв.; конец XVIII в. – 1917 г.; совет- ский период истории 1918-1991 гг.; период существования суверенных Республики Беларусь) и современной Речи Посполитой16; yy Исследовать степень и каналы воздействия конфессионального христи- анского фактора на характер самой общественно-исторической мысли, белорусской и польской историографии второго тысячелетия н.э.;

15 А.Н. Чернякевич, Православная Церковь Беларуси в эпоху Речи Посполитой (по материалам польских источников и литературы второй половины XVI – конца ХХ веков), „Веснік Гродзенскага дзяржаўнага універсітэта імя Янкі Купалы”, Серыя 1: „Гісторыя. Філасофія. Паліталогія. Сацыялогія” 2008, №3 (72), С. 85-91. 16 Д.В. Карев, А.А. Змитрукевич, А.Д. Карева, Православная Церковь и белорусское общество в белорусской историографической традиции новейшего времени (1918 г. – нач. ХХ века), „Веснік Гродзенскага дзяржаўнага універсітэта імя Янкі Купалы”, Серыя 1: „Гісторыя. Філасофія. Паліталогія. Сацыялогія” 2008, №3 (72), С. 61-69.

267 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

yy Выявить причины общественно-политического и социокультурного характера, определявшие специфику «образа» православной церкви и католического костела Беларуси в исторической мысли и историо- графии белорусского и польского народов указанных периодов; yy Изучить степень обратного влияния исследуемых историографических традиций о роли православной церкви и католического костела в жизни белорусского общества на процесс выработки политических решений в сфере культурной политики на белорусских землях в ХIХ в. – нач. ХХI в. и на территории суверенной Польши (1918 г. – нач. ХХI в.)17. Цель и задачи, определяемые проектом, могут быть реализованы: путем проведения фундаментального аналитического исследования по указанной проблеме в 2016-2020 гг.; путем организации интенсив- ных исследовательских проектов в форме коллективного «мозгового штурма», (круглые столы, конференции); путем накопления информа- ции в результате изучения опыта соседей (через командировки и рабочие встречи); через организации специальной исследовательской аналитичес- кой структуры, которая возьмет на себя ответственность за организацию и реализацию намеченных задач, как в краткосрочной (на период предо- ставления гранта), так и в долгосрочной перспективе. Перечень перспективных планируемых мероприятий в рамках про- екта, роль партнеров в их реализации: yy Проведение международного круглого стола «Белорусы и поляки в ус- ловиях цивилизационного пограничья: исторические традиции взаи- моотношений и современность» (2016 г.). yy Формирование концепции и создание авторского коллектива между- народного белорусско-польского ежегодника «Культура и народы ев- рорегиона "Неман"». (2016-2017 гг.). yy Формирование концепции и создание авторского коллектива между- народного белорусско-польского ежегодника «Белоруссика – Полони- ка» (2016-2017 гг.). yy Создание Центра полонистики и белорусско-польских социогумани- тарных исследований при ГрГУ им. Я. Купалы. (2016-2020 гг.). yy Командировки и рабочие встречи органов управления и экспертов в сфере национально-культурных отношений в пограничные регио- ны Польши, имеющие позитивные наработки в данном направлении (2016-2020 гг.). yy Подготовка к изданию материалов планируемых: круглых столов, кон- ференций, ежегодников и рабочих встреч (2016-2020 гг.).

17 Д.В. Карев, Изучение истории христианской культуры народов ВКЛ…, op. cit., С. 47-51.

268 D.W. Kariew: Беларусь – Польша. ...

Партнеры – по проекту реализуют указанные мероприятия на прин- ципах пропорционально-долевого участия. Результаты проекта позволят резко расширить возможности трансля- ции полученной информации о Польше, Белоруссии и белорусско-поль- ских отношениях как среди управленческих структур в сфере регио- нального управления, так и на уровне правительств обоих государств (в областях: экономика, международные отношения, культура, нацио- нально-культурная политика, правовое регулирование взаимоотноше- ний и др.). Возможность их распространения как на уровне регионов, так и на уровне государств, при условии создания эффективного механизма реализации проекта, представляются достаточно перспективными. На наш взгляд представленныйе проекты обладают высокой сте- пенью жизнеспособности в силу заинтересованности обоих государств в решении обозначенных проблем. Несомненно, в разработке данного направления заинтересованы не только государственные структуры, но и широкие слои общественности Беларуси и Польши, что позволяет в достаточной степени оптимистично смотреть на проблему финансо- вой устойчивости продолжения проекта в долгосрочной перспективе. Потенциальные источники финансирования: yy Гранты по проектам БРФФИ – М (проекты с зарубежными партнера- ми) и КБН (для польской стороны). yy Финансирование через рабочие органы управления Еврорегионом «Неман» (Подляшское воеводство – РП; Гродненская область – РБ). yy Долевое финансирование на пропорциональных основах со стороны Гродненского госуниверситета им. Я. Купалы и Университетов в Бе- лостоке, Ольштыне, Люблине. yy Привлечение грантовой поддержки совместных проектов в рамках Программ ЕС в сфере трансграничного сотрудничества. Необходимо отметить, что историки ГрГУ им. Янки Купалы предпри- няли в последние годы ряд активных попыток оживить белорусско-поль- ское сотрудничество в сфере совместных исследований общего истори- ко-культурного наследия18. В частности, 2-4 июля 2013 г. кафедра экономической теории совместно с Гуманитарным Центром исследований Восточной Европы г. Гродно, Институтом истории НАН Беларуси, Гродненской областной научной библиотекой имени Е.Ф. Карского провела международную научно-прак- тическую конференцию «Беларусь – Литва – Польша»: диалог народов

18 Историческая память народов ВКЛ и Беларуси. XIII – нач. ХХ вв., ред. Д.В. Карев, „Наш радавод” Кн. 7, Гродно 1996; Беларусы і палякі: дыялог народаў і культур, рэд. Д.У. Караў, „Наш радавод” Кн. 8, Гродна-Беласток 1999.

269 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

и культур (проблемы изучения и использования культурного наследия ВКЛ и белорусско-литовского-польского пограничья в международном культурном сотрудничестве народов-соседей)», которая проходила в фор- мате двух круглых столов: «Культурное наследие ВКЛ и белорусско-ли- товско-польского приграничья: проблемы и перспективы сохранения изучения и использования в практической деятельности» и «Исчезнув- шая Атлантида: еврейская цивилизация ВКЛ и Беларуси и его культурное наследие в исторической памяти народов Восточной Европы»19. Проблемное поле конференции определялось не только необходи- мостью историко-культурологического изучения культурного наследия народов-соседей, но и необходимостью рассмотрения вопросов эффек- тивного использования и культурной традиции народов белорусско- -литовско-польского пограничья в совместную практику, успешного раз- вития социально-культурной сферы (работу: органов управления куль- туры, музеев, библиотек, архивов, научных и образовательных учрежде- ний, СМИ, историко-познавательный туризм). В рамках конференции состоялось обсуждение: – мемориальных аспектов культуры («культура памяти»); – концептуальных подходов и особенностей научно-методического и информационного обеспечения деятельности органов управления культуры в области изучения, охраны и трансляции историко-куль- турного наследия пограничья; – межкультурных коммуникаций и стратегии партнерства в социо- культурной сфере народов-соседей белорусско-литовско-польского пограничья с целью формирования устойчивых «мостов культуры» и эффективного развития приграничного сотрудничества; – направления развития информационных и маркетинговых техноло- гий и информационных ресурсов культуры («электронная культу- ра», «виртуальные архивы и коллекции», книжные собрания); – управленческой практики и маркетинговых коммуникаций в де- ятельности библиотек, музеев, архивов, учреждений образования в сфере изучения исторического наследия; – воздействия историко-культурных традиций ВКЛ и еврейского культурного наследия на формирование особенностей националь- но-культурного развития народов белорусско-литовско-польского пограничья. Наличие такой информации особенно актуально в условиях пригра- ничного региона, расположенного не только на стыке внешних границ

19 Д.В. Карев, Белоруссия в контексте историко-культурных коммуникаций, op. cit., С. 118-121.

270 D.W. Kariew: Беларусь – Польша. ...

государства, но на стыке цивилизационного пограничья, которым явля- ется субрегион «Неман». В этих условиях для стран-партнёров (Беларуси, Литвы, Польши) чрезвычайно важно выработать научно-обоснованную, сбалансированную, корректную политику в такой деликатной сфере, как национально-культурные отношения, и проводить эту политику во вза- имных интересах всех сторон. Практическая часть конференцийного проекта предполагала выра- ботку конкретных рекомендаций относительно форм и методов «раз- вязки» проблем совместного изучения и использования культурного наследия, представленных в проектах народов белорусско-литовско-поль- ского пограничья в культурной политике своих государств, а также воз- можности использования совместного историко-культурного насле- дия, как фактора развития культурно-познавательного и экологического туризма на современном этапе. Отметим, что в 2012 году Управление культуры Гродненского облис- полкома уже поддержало подобные инициативы, которые исходили от коллектива и руководства Гродненского государственного Музея исто- рии религии при проведении двух международных историко-культуро- логических конференций: 1) «Восточнославянский мир ВКЛ и его куль- турное наследие в исторической памяти народов Восточной Европы» (27-29.04.2012); 2) «Беларусь-Россия-Украина: диалог народов и культур» (2-4.07.2012). По материалам этих прошлогодних конференций в июле 2013 года была издана коллективная научная работа белорусских, рос- сийских, украинских и польских историков20. Таким образом, конферен- цийный проект 2013 г. естественным образом продолжал и развивал уже созданную позитивную традицию. Характерно, что и в 2013 г. областная власть при всей сложности эко- номической ситуации поддержала этот проект своими ресурсами. Учи- тывая научно-практический характер конференции ее участники сочли необходимым в качестве рекомендаций и пожеланий для органов управ- ления и учреждений культуры и науки Гродненского субрегиона обра- тить внимание на необходимость: – активизация работы по выявлению, идентификации и возвращению (возможно в форме «электронных архивов и коллекций»), утраченных книжных собраний, национальных историко- культурных ценностей, которые находятся за рубежами Беларуси (в частности в Польше);

20 Беларусь-Расія-Україна: дыялог народаў і культур: калектыўная навуковая работа, рэд. Д.У. Караў, Гродна 2013.

271 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

– увеличения общего объема дисциплин гуманитарного цикла (в фор- мате специальных курсов) в системе среднего специального и высше- го образования на факультетах истории, правоведения и туризма; – внедрение новых методов и технологий менеджмента и маркетин- га, в деятельность учреждений культуры и образования с целью из- учения, сохранения и трансляции историко-культурного наследия; – необходимости продолжения совместной деятельности органов управления в сферах культуры, образования и науки с целью раз- работки методики и практики внедрения новых форм изучения сохранения и трансляции знаний о историко-культурном наследии в контекст социально-культурных процессов нашего субрегиона и Республики Беларусь; – усовершенствование законодательства в сфере охраны истори- ко-культурного наследия (археологические объекты, памятники историко-архитектурно наследия, документальные и книжные со- брания); – системного изучения и обобщения опыта работы местных органов управления сферы культуры в области защиты, сохранения и изу- чения историко-культурного наследия и постоянно осуществлять научную рефлексию этих практик. Участники конференции решили: – разработать механизмы взаимодействия учреждения культур образования и науки региона, общественных фондов и организаций в сфере изучения охраны и популяризации историко-культурного наследия белорусско-литовско-польского пограничья (на 2016-2020 гг.); – систематически организовывать научные и научно-практические конференции, общественные дискуссии, круглые столы, пресс-кон- ференции по актуальным проблемам изучения, охраны и исполь- зования историко-культурного наследия западнобелорусского ре- гиона РБ и Беларуси в социально культурном процессе страны (2016-2020 гг.); – сформировать систему эффективного сотрудничества между рели- гиозными конфессиями, общественными национально-культурны- ми объединениями Беларуси, с учреждениями культуры, высшего образования и науки по вопросам совместной охраны и изучения историко-культурного наследия Гродненщины и Беларуси (2016- 2020 гг.);

272 D.W. Kariew: Беларусь – Польша. ...

– создать региональный реестр по Гродненской области утраченных и перемещенных историко-культурных ценностей Республики Бе- ларусь и др. Предложения о намеченных перспективах будущей работы по изуче- нию и сохранению культурного наследия были переданы в Гродненский облисполком. На основе материалов конференции готовится к печати сборник научных статей, который, надеемся, будет полезен не только историкам-культурологам, но и специалистам-управленцам в сфере культуры, науки и образования. Мы надеемся, что реализованные ини- циативы гродненских историков будут поддержаны польской стороной, что придаст нашему сотрудничеству эффект «второго дыхания»21.

Belarus – Poland: relationship problems (the end 18st – the beginning of 21st century) in the Belarusian historiography and historical memory of Belarusians in modern times In the article on the basis of studies of the Belarusian historiography tradition problems reconstructed especially milestones, evolutions, the views of the Belaru- sian historians on history issues of Belarusian-Polish relations. Prospects of joint Belarusian-Polish historical research projects of Belarusian-Polish relations and common problems of joint historical past.

21 Д.В. Карев, Изучение истории Беларуси в белорусской историографии 90-х годов ХХ – начала ХХI века…, op. cit., C. 8-15.

273 R. Borisowicz Kazakow Roman Borisowicz Kazakow Państwowy Uniwersytet Badawczy „Wyższa Szkoła Ekonomii” – Moskwa (Rosja)

Споры с «русским Плютархом»: Н.М. Карамзин и Зориан Доленга-Ходаковский

Зориан Доленга-Ходаковский (под этим псевдонимом в России жил и действовал польский уроженец А.Я. Чарноцкий) в истории российской науки остался как археолог, этнограф, лингвист. Кроме того, его разыска- ния могут быть рассмотрены и в контексте развития исторической гео- графии тем более на том этапе, когда дифференциация исторической науки только начиналась. Необходимо учитывать и то, что именно в плос- кости историко-географической проблематики складывались отношения Доленги-Ходаковского и Н.М. Карамзина. Ходаковский стал известен своей критикой на «Историю государства Российского» и карту славян- ских племен, опубликованную Карамзиным, а также своим проектом изу- чения древних славянских городищ, этнонимов и гидронимов. Вклад Ходаковского в развитие археологии, этнографии подробно охарактеризован в литературе. Долгое время оставались тайной обсто- ятельства биографии Ходаковского, которые в полной мере были осве- щены для русского читателя А.Н. Пыпиным1. Деятельность Ходаков- ского как представителя польского национального движения, а в этом контексте и критические высказывания Ходаковского об «Истории государства Российского», рассмотрел В.А. Францев2. В приложении В.А. Францев опубликовал переписку Ходаковского, в том числе с мини- стром народного просвещения князем А.Н. Голицыным, начальником департамента народного просвещения В.М. Поповым, которая позволяет восстановить обстоятельства выделения средств на путешествие Хода- ковскому и прекращения финансирования его работ. Документы Ходаковского после его смерти приобрел М.П. Погодин. В составе погодинского Древлехранилища они хранятся сейчас в Руко- писном отделе Российской национальной библиотеке (Санкт-Петербург).

1 А.Н. Пыпин, История русской этнографии, Санкт-Петербург 1891, т. 3. 2 В.А. Францев, Польское славяноведение конца XVIII – первой четверти XIX ст., Прага Чешская 1906.

274 R. Borisowicz Kazakow: Споры с «русским Плютархом»: Н.М. Карамзин ...

Обзор их опубликовала Л.И. Ровнякова3 и, указав, что «Карамзин внес более двадцати поправок в свою "Историю государства Российского", извлеченных из замечаний Ходаковского, сделала вывод, что Ходаков- ский явился творцом нового метода исторического исследования, осно- ванного на использовании данных исторической географии»4. В статье Л.И. Ровнякова использовала большое количество введенных ею в науч- ный оборот документов, которые дают возможность более полно и все- сторонне оценить вклад Ходаковского в развитие науки, однако его сложно назвать «творцом» нового метода исследования. Историко-гео- графические источники, труды древних географов стали неотъемлемой частью исторических сочинений еще со времен В.Н. Татищева. Карам- зин нисколько не отступил от этой традиции. Скорее можно сказать, что Ходаковский старался вести свои археологические поиски, основываясь на данных топонимики и историко-географических сведениях. «Основоположником славянской археологии» назвал Ходаков- ского А.А. Формозов5. Характеризуя взгляды польского исследователя, А.А. Формозов обращал внимание на стремление Ходаковского перейти от отдельных раскопок к систематическому археологическому изучению страны по специально составленной программе6. Характерной чертой исследовательского метода Ходаковского было стремление основывать исторические построения на использовании источников разных типов, где тенденциозные письменные свидетельства будут дополняться дан- ными вещественных источников, планами местностей, освоенных чело- веком, материалами топонимики, геральдики, этнографическими наблю- дениями7. А.А. Формозов подчеркивал и добросовестность Ходаковского в его изысканиях, и то, что к Ходаковскому как к авторитетному специа- листу по древней истории относился А.С. Пушкин8. Недавно было предложено праздновать День археолога в Белоруссии 26 декабря, в день, когда в 1818 г. (14 декабря) З.Я. Доленга-Ходаковский по указу императора Александра I получил открытый лист на проведение археологических исследований9. Наиболее подробно критические отзывы Ходаковского на «Исто- рию» Карамзина, опубликованные и оставшиеся в письмах и черновиках, 3 Л.И. Ровнякова, Русско-польский этнограф и фольклорист З. Доленга-Ходаковский и его архив, [в:] Из истории русско-славянских литературных связей XIX в., ред. М.П. Алексеев, Москва 1963, С. 58-94. 4 Ibidem, С. 88. 5 А.А. Формозов, Страницы истории русской археологии, Москва 1986, С. 74. 6 Ibidem, С. 52. 7 Ibidem, С. 50-51. 8 Ibidem, С. 75-76. 9 Л. Калядзiнскi, Калі адзначаць Дзень археолага?, „Беларуская Думка” 2014, №14, С. 53-56.

275 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

в контексте полемики вокруг «Истории» в первой четверти XIX в. рассмо- трел В.П. Козлов10. Печатная критика Ходаковским «Истории» Карамзина началась с публикации в журнале «Вестник Европы», которая была озаглавлена «Разыскания касательно Русской истории» и в значительной части посвя- щена критике карты расселения славян, помещенной в «Истории», на основании собственных исследований Ходаковского11. При публикации в журнале были сделаны некоторые исправления орфографии и стиля Ходаковского; об этом можно судить при сравнении печатного текста и черновика письма, сохранившегося среди документов Ходаковского. Так в черновике Карамзин назван «Русской Плютарх» и «Невский Плю- тарх»; в журнале буква «ю» исправлена – «Плутарх»12. Традиционно в литературе этот текст рассматривался как статья Хода- ковского, его критический отзыв на труд историографа (так, во всяком случае, ее называл Ф.Я. Прийма в своей содержательной статье)13. Однако следует учитывать, что в «Вестнике Европы» был помещен текст письма Ходаковского от июля 1819 г. министру народного просвещения князю А.Н. Голицыну с обоснованием необходимости в археологическом иссле- довании российских древностей. При публикации в журнале письмо стало выглядеть как специально написанная для журнала статья. Исто- рия его публикации недостаточно ясна. Во всяком случае, Ходаковский оправдывался перед Карамзиным в письме 21 ноября 1819 г. тем, что не предполагал предавать гласности этот документ. Черновик письма сохра- нился; в нем отсутствуют зачеркивания и исправления принципиального характера. Можно предположить, что текст его сложился у Ходаковского сразу, что может говорить об искренности его слов. Ходаковский объяс- нял появление письма в «Вестнике Европы» тем, что желал обратить вни- мание князя Голицына на свои занятия историей, говорил, что был счаст- лив не только тем, что Карамзин дважды принимал его и стал для него «беспристрастным Судией и милостивым покровителем», но и тем, что получил от Карамзина поручение, которое и спешил выполнить. Хода- ковский уверял, что публикация письма была для него неприятной нео- жиданностью, что: 10 В.П. Козлов, «История государства Российского» Н.М. Карамзина в оценках современников, Москва 1989. 11 З.Я. Доленга-Ходаковский, Разыскания касательно Русской истории, „Вестник Европы” Москва 1819, №20, С. 277-302. 12 Отдел рукописей Российской национальной библиотеки (Санкт-Петербург) (ОР РНБ): ф. 588, оп. 4, д. 44. 13 Ф.Я. Прийма, Зориан Доленга-Ходаковский и его наблюдения над «Словом о полку Игореве», [в:] Труды Отдела древне-русской литературы, ред. В.П. Адрианова-Перетц, т. 8, Ленинград 1951, С. 71-92.

276 R. Borisowicz Kazakow: Споры с «русским Плютархом»: Н.М. Карамзин ...

оно, по некоторым обстоятельствам, не во всей полноте и исправ- ности писано, и совсем не для издания в публику. Если В.[аше] Пр.[евосходительство] найдете в оном письме некоторые места несообразные с теми моими видами, какие я имел честь объяснить Вам лично: то покорнейше прошу не приписать того какому-нибудь скрытному моему умыслу. Я не таил перед вами моих замечаний, но никогда бы не решился, без Вашей воли, делать их всем извест- ными. – Зависть есть неотлучная сопутница Великих Писателей; и напечатание письма моего в Вестнике Европы есть без сомне- ния ее, а не мое дело. Вот мое оправдание. Теперь зависит от воли Вашего пр.[евосходительства] и в личном деле произнести такой суд, какой изрекли Вы о веках и народах14. Как следует из текста, при двух встречах Ходаковский высказывал Карам- зину свои замечания на «Историю государства Российского». Публикация письма с нелестными характеристиками Карамзина не повлияла на мнение историографа о плане научного путешествия Хода- ковского для изучения российских древностей и составления карты сла- вянских городищ и урочищ. Карамзин дал положительную оценку плану Ходаковского и даже помог ему деньгами15. В письме Голицыну 23 фев- раля 1820 г. Карамзин писал: Не говоря о его догадках и заключениях, опровергающих Нестора и меня смиренного, я думаю, что он окажет не малую услугу люби- телям нашей истории, если, осмотрев на месте ее памятники, в осо- бенности городища, издаст их верное описание, вместе с Лексико- ном славянских урочищ, вместе с собранием народных преданий, старинных песен, сказок, относящихся к обычаям или к мифоло- гии славян, к их понятиям о природе, к их сведениям в астрономии, в ботанике и проч. Г. Ходаковский показывал мне тетради сочиня- емого им Географического Словаря разных земель Славянских: что может быть книгою любопытною и нужною для некоторых истори- ческих соображений16. Очевидно, что Карамзин хорошо представлял важность добываемых Ходаковским материалов и оценивал их много шире нежели только в кон- тексте политической истории России. Любопытно, что в одном из писем митрополит Евгений (Болховитинов), неодобрительно отзывавшийся о Ходаковском, упомянул, что канцлер Н.П. Румянцев отказал в денеж- ной помощи Ходаковскому. Голицын обосновал возможность финан- сирования плана Ходаковского на докладе у императора, практически

14 Ibidem. Д. 46. Л. 1об.-2. Частично опубликовано: Л.И. Ровнякова, op. cit., С. 73-74. 15 В.А. Францев, op. cit., С. 356-357. 16 Ibidem, С. CXVIII.

277 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

дословно повторив выводы Карамзина, и Ходаковский получил одобре- ние и 3000 руб. на путешествие17. Как известно, отчет Ходаковского о путешествии, поданный им после многих напоминаний из министерства, встретил более холодный отзыв специалистов, в том числе и Карамзина. Следствием стало прекращение в 1823 г. финансирования проекта Ходаковского. А вскоре, в 1825 г., Зориан Доленга-Ходаковский умер. О ходе своих разысканий Ходаковский подробно доносил князю Голицыну. Часть писем была опубликована В.А. Францевым, черновики этих и некоторых других писем сохранились в погодинском Древлехра- нилище18. В своих финансовых затруднениях и в отказе от дальнейшей денежной помощи Ходаковский необоснованно винил Карамзина, «кото- рый ради своей Истории не желает моих успехов». В письме Голицыну 11 января 1823 г. Ходаковский резко и вместе с тем образно писал о Карамзине: Он должен пережить свою мнимую славу или вторичный принять труд и все переделать. «Да не думает мой отчим [Карамзин – РК], что я лентяй и бесполезной. Я скоро докажу, что напрасно он лишает старую Русь трех великих областей к востоку и что он худой археолог! Сего Гаскона попрошу я на Гуляй-городок под Серпухо- вым, и с неподвижного места Славян пойдем обозревать все досто- яние, ибо его История весьма слаба, воздушная по части географии и ногами не достает земли. Да пособим все вместе этому недостатку – честь Государства и наша того требует!»19. Примерно в тех же выражениях Ходаковский характеризовал «Исто- рию» в письме к профессору Виленского университета И.Н. Лобойко, которое частично воспроизвел В.П. Козлов: «Это прекрасный шар воз- душный, который высоко парит, не касаясь ногами земли и всех мест, достопамятных происшествиями»20. Ходаковский сообщал о своих затруднениях и Лобойко, который осторожно пытался «убедить Ходаков- ского в том, что Карамзин непричастен к прекращению экспедиции»21. Лобойко отвечал Ходаковскому 20 февраля 1823 г. я не думаю, чтобы Кр-н был тому один причиною; по крайней мере это не от злости и зависти, а от пристрастия к своим мнениям, кои нередко защищаются с такой же яростию как осажденные места. (...) На кого обращены глаза всей огромной публики, тот никогда не

17 Ibidem, С. 356, CXXIII. 18 ОР РНБ: ф. 588, оп. 4, д. 44. 19 В.А. Францев, op. cit., С. CLII. 20 В.П. Козлов, op. cit., С. 89. 21 Ibidem, С. 59.

278 R. Borisowicz Kazakow: Споры с «русским Плютархом»: Н.М. Карамзин ...

оставался без преследования. Сам Крн весьма часто им подвергался и подвергается; но он тверд как скала среди волн. Рассмотрите под- робнее пути его и не пренебрегайте теми уроками, кои подают вам сей пример22. Следующее письмо Ходаковского Голицыну 30 января 1823 г. складыва- лось нелегко, об этом говорят зачеркнутые косыми штрихами начатые и недописанные фразы в строках черновика: Карамзин при трудных Буря скопилась надо мною Г. Карамзин хочет воспользоваться стечением неприятных для меня обстоя- тельств, чтобы и хочет сбыться моей рецензии на его Историю23. Следующие строки вошли в беловик письма, отосланный Голицыну: Г. Карамзин, забывши собственноручной хиерограф и пользу своей Истории от поверки оной во всех местах России, ныне хочет увели- чить сомнительное само собою положение мое24. 22 февраля 1823 г. Ходаковский снова писал Голицыну, жалуясь на Карамзина: Он должен бы ожидать пользы и для истории своего сочинения, которая, поверяясь мною во всех местах действий, тем тверже будет прикована к Земле Русской. – Ибо история без географии недоста- точна равным образом как без хронологии была б одним красивым повествованием обитателей достославных, но позабытых мест25. Географический «уклон» критики Ходаковского очевиден, однако только приведенными документами его замечания не исчерпываются. Еще современным критикам «Истории государства Российского» были известны отзывы Ходаковского на нее. В декабре 1822 г. Лобойко просил прислать их для Иоахима Лелевеля: Он употребит их на пользу публике и предмета, к чести вашего имени, и со всею скромностию [нрзб.] к рассматриваемому сочинению26. Черновик отзыва Ходаковского на «Историю государства Россий- ского» сохранился, он содержит многочисленные уточнения древнерус- ских топонимов. Материалы Ходаковского были затем использованы Лелевелем27.

22 ОР РНБ: ф. 588, оп. 4, д. 78, л. 9-9об. 23 Ibidem, Д. 44. Л. 15. 24 В.А. Францев, op. cit., С. CLIV. Хиерограф – в данном случае письменное обязательство. 25 ОР РНБ: ф. 588, оп. 4, д. 44, л. 9. 26 Ibidem, Д. 78. Л. 8. 27 В.П. Козлов, op. cit., С. 40.

279 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Известны специалистам и первые четыре тома «Истории государ- ства Российского» с пометами Ходаковского, по словам К.А. Полевого, «иногда самыми циническими»28. Однако эти пометы требуют более тщательного рассмотрения и интерпретации. Даже самый поверхност- ный взгляд на приписки Ходаковского на полях свидетельствует, что он не давал какого-либо развернутого текста. Пометы довольно крат- кие, часто в одно слово. Значительная их часть представляет собой перевод на польский слов, употребленных Карамзиным, иногда указа- ние на летописный памятник. Иногда Ходаковский выносил на поля какое-либо слово, чтобы отметить представляющее для него интерес место «Истории». Такого рода пометы похожи на «фонарики» – маргина- лии на полях в «Истории» Карамзина. Первый и второй тома «Истории» содержат пометы в тексте и Примечаниях, третий и четвертый – почти всегда в Примечаниях29. Делал ли Ходаковский пометы в последующих томах «Истории» – неизвестно. Предположу, что не делал. От первого до четвертого тома количество помет снижалось. Примечательно внимание Ходаковского к такому необычному памят- нику русской письменности как летописная статья «А се имена градом всем рускым далним и ближним», которая в исторической науке полу- чила название «Список русских городов дальних и ближних». Обращу внимание и на то, что в своих работах о Списке Ходаковский опирался прежде всего на «Историю» Карамзина и примечания к ней, здесь же раз- мещая и критику ее30. Критические выступления Ходаковского привлекали значитель- ное внимание читателей. За его публикациями следили. В письме Поле- вого Ходаковскому есть такие слова: «Статья Ваша о князе31 напечатана и принята с уважением. Заметили слова ваши о множестве географиче- ских ошибок у Карамзина»32. Немалое место в критике занимают исто- рико-географические сюжеты. Сравнение замечаний Ходаковского с соответствующими местами «Истории» Карамзина (а Карамзин специ- ально оговаривал сведения, взятые им у Ходаковского) может показать не только, как Карамзин реагировал на критику, но и дать важный материал для суждения о становлении исторической географии в России. Сочиняя «Историю государства Российского» (особенно первый том), Карамзин

28 Ibidem, С. 45. 29 ОР РНБ: ф. 588, оп. 4, д. 2022/1-2022/4. 30 Р.Б. Казаков, Летописный «Список русских городов дальних и ближних» в исторической науке первой четверти XIX века: Н.М. Карамзин и З.Я. Доленга-Ходаковский, „Археографический ежегодник за 2000 год”, Москва 2001, С. 169-178. 31 „Северный архив” Санкт-Петербург 1824, часть Х, С. 219-241. 32 Л.И. Ровнякова, op. cit., С. 81.

280 R. Borisowicz Kazakow: Споры с «русским Плютархом»: Н.М. Карамзин ...

использовал доступные ему историко-географические труды и описания, но уровень их в большинстве своем уже не отвечал уровню исторической науки начала XIX в. Видимо, поэтому Карамзин проявил такое участие в судьбе Ходаковского, ожидая от него новых географических, этногра- фических материалов для исторической науки.

Disputes with “Russian Plutarch”: N.M. Karamzin and Zorian Dolega-Chodakowski The report examines the complex relationship that bound the Russian historian N.M. Karamzin and Polish researcher Z. Dolega-Chodakowski in the 1820s. On the basis of published and unpublished sources (letters by Z. Dolega-Chodakow- ski) characterized by submission of the Polish researcher of the limits of the settle- ment of the Slavic tribes and his criticisms against N.M. Karamzin, the author of “History of the Russian State”.

281 A. Vyšniauskas Arūnas Vyšniauskas Uniwersytet Wileński (Litwa)

Praca J. Szlupasa „Litwini i Polacy” (1887) z punktu widzenia historycznego i perspektywy współczesnej

„Litwini i Polacy” – to tytuł broszury Jana Szlupasa, opublikowanej w języku polskim w Nowym Jorku w 1887 roku1. Książeczka była niedużego formatu i liczyła 44 strony. Autor, bez użycia znaków diakrytycznych, podpisał się jako Jan Szlupas. Wówczas język litewski nie był jeszcze do końca standaryzowany, stosowanie znaków diakrytycznych wówczas różniło się w porównaniu z tym, jak posługujemy się nimi współcześnie. Po litewsku nazwisko tego działacza brzmi „Jonas Šliūpas”, dlatego też w niniejszym artykule będziemy posługi- wali się takim zapisem. Dodajmy, że w polskiej historiografii Jonas Šliūpas też jest znany. W opracowaniach polskich historyków jego nazwisko jest pisane na różne sposoby. Można spotkać formy: „Jonas Šliupas”, „Jan Sliupas” oraz „Janas Szliupas”. J. Šliūpas w swojej broszurze próbował wyjaśnić Polakom cele powstałego litewskiego ruchu narodowego oraz stosunek Litwinów do Polaków na prze- strzeni dziejów. Zajmował się zarówno kwestią przyszłości dotyczącej pań- stwowości Litwy, jak i pokładał nadzieje na wprowadzenie na Litwie i w Polsce ustroju socjalistycznego. Książeczka „Litwini i Polacy” w 1889 roku została krytycznie zrecenzowana przez Jana Witorta. Jego tekst, zatytułowany „Litwo- mani”, w pięciu częściach, ukazał się w „Przeglądzie Literackim” (w numerach 32-36), w dodatku do petersburskiego czasopisma „Kraj”2. W polskiej historiografii dość wysoko oceniana jest rola J. Šliūpasa, którą odegrał w procesie odradzania się narodu litewskiego. Pisali o tym: Jerzy

1 J. Szlupas, Litwini i Polacy, New York 1887. 2 J. Witort, Litwomani, „Przegląd Literacki”, dodatek do „Kraju”, Petersburg 11 (23) sierpnia 1889, nr 32, s. 1-4; idem, Litwomani, „Przegląd Literacki”, dodatek do „Kraju”, Petersburg 18 (30) sierpnia 1889, nr 33, s. 3-5, idem, Litwomani, „Przegląd Literacki”, dodatek do „Kraju”, Petersburg 25 sierpnia (6 września) 1889, nr 34, s. 12-15; idem, Litwomani, „Przegląd Literacki”, dodatek do „Kraju”, Petersburg 1 (13) września 1889, nr 35, s. 9-11; idem, Litwomani, „Przegląd Literacki”, dodatek do „Kraju”, Petersburg 8 (20) września, nr 36, s. 8-10.

282 A. Vyšniauskas: Praca J. Szlupasa „Litwini i Polacy” ...

Ochmański3, Piotr Łossowski4 i wielu innych. Polscy historycy badali przede wszystkim litewskie czasopismo „Auszra”, wydawane w Prusach Wschodnich w latach 1883-1886. Jedna z ostatnich publikacji na ten temat ukazała się nie- dawno (2014)5. J. Šliūpas przez pięć miesięcy (od drugiej dekady listopada 1883 roku do połowy marca 1884 roku) mieszkał u Litwina Martyna Jankusa w Bittehenen (po litewsku Bitėnai) w pow. ragneckim w Rzeszy Niemieckiej (w Prusach, w prowincji Prus Wschodnich) i piastował stanowisko głównego redaktora czasopisma „Auszra”. Bez odpowiednich dokumentów, pozwalających na stały pobyt w Niemczech, Litwin J. Šliūpas, pochodzący z imperium rosyjskiego, wiele ryzykował. Jego działalność społeczna doprowadziła do tego, że władze niemieckie nakazały mu opuszczenie terytorium Prus Wschodnich i Zachod- nich. Ten, nie czekając na zastosowanie środków przymusu policyjnego, 14 marca 1884 roku wyjechał z niegościnnego kraju. Po krótkim pobycie na Litwie J. Šliūpas wyemigrował do Stanów Zjedno- czonych, gdzie w latach 1884-1888 mieszkał w Nowym Jorku. Tam we wrześniu 1885 roku ożenił się z Ludwiką Malinauskaitė (1864-1928), którą poznał jeszcze w czasach gimnazjalnych w Mitawie (dziś Jełgava na Łotwie). Jego żona, pocho- dząca ze szlachty litewskiej, pod wpływem J. Šliūpasa stała się gorącą litewską patriotką. W litewskiej literaturze jest ona uznawana za pierwszą poetkę publi- kujacą wiersze w języku litewskim. Małżeństwo to miało troje dzieci. Naj- młodszy syn Šliūpasa z drugiego małżeństwa, Vytautas Jonas, urodzony w Kownie w roku 1930, obecnie mieszka w Stanach Zjednoczonych. Vytautas Jonas Šliūpas założył w Ameryce archiwum swego ojca, a wszystkie zebrane po nim materiały przekazał bibliotece Uniwersytetu Szawelskiego na Litwie (Šiaulių universiteto biblioteka). Archiwum to znajduje się w wydzielonym gabinecie biblioteki i nosi nazwę „Dr. J. Šliūpo archyvas”. W archiwum tym zgromadzono niewiele oryginalnych dokumentów, ale za to znajdują się tam porządnie wykonane kopie różnych źródeł pochodzących z innych archiwów, w tym kopie rękopisów. W Nowym Jorku J. Šliūpas współpracował w latach 1884-1885 z Michałem Twarowskim (Mykolas Tvarauskas). Od października 1884 roku wspólnie wydawali litewskie czasopismo „Unija”. J. Šliūpas był głównym autorem tej czterostronicowej gazety, ale w następstwie konfliktu z M. Twarowskim w kwietniu 1885 roku był zmuszony do opuszczenia redakcji. Od lipca 1885

3 J. Ochmański, Litewski ruch narodowo-kulturalny w XIX wieku, do 1890 roku, Białystok 1965. 4 P. Łossowski, Gazeta „Auszra” i początek narodowego ruchu litewskiego (1883-1886), [w:] Studia z dziejów ZSRR i Europy Środkowej, t. 1, red. R. Gerber i in., Wrocław 1965, s. 81-129. 5 M. Mackiewicz, Obraz litewskiego odrodzenia narodowego w publicystyce „Auszry” w latach 1883-1886, [w:] Tendencje rozwojowe myśli politycznej i prawnej, red. M. Maciejewski, M. Marszał, M. Sadowski, Wrocław 2014, s. 419-433.

283 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze roku zainicjował powstanie nowej gazety, „Lietuwiszkasis Bałsas”, którą wydawał w latach 1885-1889 – najpierw w Nowym Jorku, a od wiosny 1888 roku w Shenandoah, w stanie Pensylwania, gdzie w kopalniach pracowało wielu Litwinów. Na temat tego, co J. Šliūpas napisał w gazetach „Unija” i „Lietuwiszkasis Bałsas”, nie ma żadnych opracowań w polskiej historiografii. Książka „Litwini i Polacy”, wydana przez redakcję „Lietuwiszkasis Bałsas” w postaci broszury, a także koncepcje tam zaprezentowane też nie zostały zbyt dobrze zbadane przez polskich historyków, chociaż niektórzy z nich czasem ją cytują. Niedawno dokonano przedruku tej broszury w zbiorze materiałów pt. „W kręgu sporów polsko-litewskich na przełomie XIX i XX wieku”6. Niestety komentarzy tam jest niewiele. O spuściźnie ideowej J. Šliūpasa ciekawie wypowiedział się w 1924 roku Danielius Alseika. Zauważył on, że J. Šliūpas w swej książce „Litwini i Polacy” rozpowszechniał idee, które już wcześniej były głoszone w gazecie „Unija”7. Największy tekst akademicki w języku litewskim na temat broszury „Litwini i Polacy” znajduje się w biografii J. Šliūpasa, napisanej przez Jonasa Jakštasa8. Obecnie większość numerów gazety „Unija” jest dostępna w Internecie, w formie zdigitalizowanej. Strona główna tej wielkiej litewskiej biblioteki cyfrowej znajduje się pod adresem: http://epaveldas.lt. Można tam znaleźć rów- nież część numerów gazety „Lietuwiszkasis Bałsas”. Broszura „Litwini i Polacy” większości czytelników litewskich jest nieznana, gdyż w swoich zbiorach posiadają ją tylko niektóre biblioteki na Litwie i póki co nie została ona udostępniona w formie elektronicznej w Internecie. Ponieważ jest napisana w języku polskim, dla wielu Litwinów pozostaje niezrozumiała z powodu bariery językowej. Dlatego zdecydowałem się na opracowanie i przy- gotowanie do druku tej książki w tłumaczeniu na język litewski. W tym celu trzeba było dokonać analizy okoliczności powstania tej książki, a także napisać odpowiednie komentarze, pokazując ogólne uwarunkowania litewskiego ruchu narodowego oraz jego stosunku do Polaków w latach 80. XIX wieku. W trakcie realizacji projektu powstał zamysł opublikowania również recenzji J. Witorta. Ułatwi ona zrozumienie stosunków polsko-litewskich pod koniec wieku XIX. Ten dwuletni projekt badawczy i wydawniczy (2014-2015) jest finansowany przez Litewską Radę Naukową (Lietuvos mokslo taryba) w ramach narodowego programu rozwoju lituanistyki w latach 2009-2015. Projekt nazywa się „«Lietu- viai ir lenkai» (1887). Jono Šliūpo pozicija ir valstybingumo vizijos XIX a. paba-

6 J. Szlupas, Litwini i Polacy, [w:] W kręgu sporów polsko-litewskich na przełomie XIX i XX wieku. Wybór materiałów, wybór i oprac. M. Zaczyński, B. Kalęba, t. II, Kraków 2009, s. 7-28. 7 D. Alseika, Lietuvių tautinė idėja istorijos šviesoje, Vilnius 1924, s. 79. 8 J. Jakštas, Dr. Jonas Šliūpas. Jo raštai ir tautinė veikla, Chicago 1979, s. 102-105.

284 A. Vyšniauskas: Praca J. Szlupasa „Litwini i Polacy” ... igoje”9, a w przekładzie na język polski: „«Litwini i Polacy» (1887). Stanowisko Jonasa Šliūpasa i wizje państwowości w końcu XIX w.”. Jestem kierownikiem tego projektu, a w przygotowaniu książki biorą udział koledzy z Litwy i z Czech. Jednym z głównych założeń tego projektu było zbadanie myśli politycznej Jana Šliūpasa, dotyczącej przyszłości Litwy jako państwa. Zespół badaczy inte- resowało, jak J. Šliūpas rozumiał ten problem w latach 80. XIX wieku, jakie miał wizje. Polski historyk Piotr Wandycz podkreślił, że J. Šliūpas był pierwszym Litwinem, który w broszurze „Litwini i Polacy” sformułował ideę niepodle- głości Litwy10. Oczywiście znajdziemy tam lapidarne zdanie, że Litwa powinna być politycznie niepodległą. Inny znany polski historyk, Jerzy Ochmański, w pierwszym wydaniu swojej „Historii Litwy” (1967) podkreślił, że ideę nie- podległości Litwy J. Šliūpas wyraził już w roku 1883, w rękopisie napisanym w języku litewskim11. Tekst tego rękopisu powstał w Szwajcarii, w Genewie, w formie oddzielnej broszury zatytułowanej „Iszganymas wargdienio” („Wyba- wienie nędzarza”), jednak ukazał się drukiem dopiero w 1886 roku w Nowym Jorku12. J. Ochmański, moim zdaniem, miał rację. W Genewie J. Šliūpas bardzo ogólnie pisał o swej wizji wolnej Litwy, ale dość wyraźnie podkreślił, że na Litwie powinni sprawować władzę nie Rosjanie (Moskale), nie Niemcy i nie Polacy, a sami Litwini. Gdy pisał o Niemcach, to miał na myśli mieszkańców części Prus Wschodnich, w której zamieszkiwali również Litwini. Nie wskrzeszenie Litwy w starych granicach przedrozbiorowych, a połączenie ziem zamieszka- łych przez Litwinów – to cele dalekosiężne, o których myślał J. Šliūpas. W broszurce napisanej w Genewie była wyrażona też idea litewskiego parla- mentaryzmu. W ramach idei federacji z innymi krajami nie było mowy o Litwie rządzonej przez Litwinów. Jednak jeszcze przed wydrukowaniem broszury „Iszganymas wargdienio” J. Šliūpas – w 1884 roku i później – zaczął publikować artykuły, w których głosił idee federalizmu. Poglądy na temat powiązań mię- dzypaństwowych odnajdziemy zarówno w gazecie „Unija”, jak i w „Lietuwisz- kasis Bałsas”. Są one również zawarte w broszurze „Litwini i Polacy”. W gazecie „Unija” (od początku 1885 roku) J. Šliūpas głosił ideę wspólnego państwa Litwy i Łotwy, przynoszącego korzyści zarówno Litwinom, jak i Łoty- szom. Jako przykład wskazywał na szwajcarską konfederację. Takie podejście do tego tematu było znane już wcześniej w historiografii. Autor niniejszego artykułu, w swoich publikacjach, podkreślał wpływy niemieckie na powstanie

9 Numer umowy finansowania projektu LIT-8-83. 10 P.S. Wandycz, The Lands of Partitioned Poland, 1795-1918, Seattle – London 1974, p. 246. 11 J. Ochmański, Historia Litwy, Wrocław – Warszawa – Kraków 1967, s. 189. 12 J.S. Kuoksztis [J. Šliūpas], Iszganymas wargdienio, Naujorkas [New York] 1886.

285 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze tej koncepcji13, nie wyklucza także możliwości, że twórcą tej niemieckiej idei mógł być profesor Adalbert Bezzenberger z uniwersytetu w Królewcu. Stworzył on kierunek badawczy noszący nazwę „bałtystyka”. Biorąc pod uwagę geograficzne położenie Prus Wschodnich, dla Niemców było korzystnym odciągnięcie Litwinów i Łotyszy od Rosji i jednocześnie od Polaków. Nietrudny do przewidzenia był fakt powstania, wcześniej czy póź- niej, odrodzonego państwa polskiego. W takiej sytuacji mogłoby dojść do okrą- żenia Prus Wschodnich przez Polaków, a tego nie chciano. Już w lutym 1884 roku w Prusach Wschodnich głoszono, jako pożądaną, ideę powstania w przy- szłości nowego państwa litewsko-łotewskiego, które będzie neutralne na wzór Szwajcarii. Moim zdaniem J. Šliūpas przejął tę ideę, ale robił to na swój sposób i samo- dzielnie ją rozwinął. W broszurze „Litwini i Polacy” jednak literalnie nie znaj- dujemy takiej koncepcji. J. Šliūpas wykazał w niej fakt funkcjonowania wśród litewskich działaczy-narodowców przekonania o konieczności połączenia się Litwy z Łotwą i Estonią. Z kolei inni działacze liczyli na „połączenie się z Polską, Rusinami i innemi szczepami, wchodzącemi w zakres państwa Rossyjskiego”14. Takiego wariantu autor nie wykluczał, ale wskazał na egoistyczne cele Polaków i w związku z tym widział konieczność poszukiwania kompromisu. Białoruś i Małorosja w broszurze zostały potraktowane przez J. Šliūpasa jako oddzielne kraje, a w jednej z publikacji w gazecie „Auszra” z 1883 roku wyjaśnił, że Mało- rosja to Wołyń, Podole i Ukraina razem wzięte15. Polacy w gazetach litewskich i w broszurze „Litwini i Polacy” byli trakto- wani jako mniejszość na Litwie. Ilość Polaków w rdzennych granicach litew- skich była szacowana na pół miliona. W jednym z artykułów z 1887 roku J. Adomaitis-Šernas w „Lietuwiszkasis Bałsas” pisał tak: „W etnograficznych granicach Litwy w ramach Rosji wśród dwóch i pół miliona Litwinów mieszka pół miliona Polaków, z czego u większości z nich w żyłach płynie krew litew- ska” 16. Oczywiście Litwa nie była brana tutaj w granicach historycznych, gdyż należy pamiętać, że te granice na przestrzeni wieków wielokrotnie ulegały prze-

13 A. Vyšniauskas, Jonas Šliūpas ir LSDP 1896 metais, „Acta humanitarica universitatis Saulensis“ 2011, t. 12, s. 29-43; G. Zelvaras, A. Vyšniauskas, Lietuvių valstybingumo idėja „Aušros“ gadynėje, [in:] Studentų mokslinė praktika 2013. Konferencijos pranešimų santraukos, II dalis, Vilnius 2013, s. 22-24; A. Вишняускас, Идея литовско-латышского совместного государства Йонаса Шлюпаса и ее истоки, [в:] Vēsture: avoti un cilvēki. XXIV Starptautiskie zinātniskie lasījumi. Vēsture XVIII / Proceedings of the 24th International Scientific Readings of the Faculty of Humanities. History XVIII, red. I. Saleniece, Daugavpils 2015, s. 310-317. 14 J. Szlupas, Litwini i... (1887), op. cit., s. 8. 15 J. Szl. [Jonas Šliūpas], Lietuviai kitą gadynę ir šiandien, „Auszra“ 1883, Nr. 8-10, s. 225. 16 Szernas [J. Adomaitis-Šernas], Tėvyniški balsai. II. Susipraskime!, „Lietuwiszkasis Bałsas“ 1887.04.16, Nr. 9 i 10, s. 115.

286 A. Vyšniauskas: Praca J. Szlupasa „Litwini i Polacy” ... sunięciu. W broszurze „Litwini i Polacy” autor jednak wyrażnie podkreślił, że litewski ruch nie zmierza do wskrzeszenia Litwy w granicach historycznych. J. Šliūpas i inni działacze litewskiego ruchu narodowego chcieli uznania przez Polaków faktu, że Litwini, mówiący po litewsku, są odrębnym narodem, który ma prawo do politycznej samodzielności – Polacy powinni to uszanować i pójść na kompromis oraz porzucić myśl o tym, że Litwa to część Polski. Tak postawiona sprawa nie była łatwa do zaakceptowania przez Polaków. Chociaż broszura J. Šliūpasa była krytykowana przez J. Witorta, to jednak sam fakt jej napisania trzeba ocenić pozytywnie, bo Litwini ze swojej strony poszukiwali modus vivendi z Polakami i dawali temu wyraz, podkreślając swoje interesy. Jak pokazują niektóre artykuły w gazecie „Lietuwiszkasis Bałsas”, dzia- łacze litewskiego ruchu narodowego nie byli optymistami w kwestii powstania absolutnie niepodległego państwa litewskiego. Rozumiano, że sąsiednie pań- stwa będą temu się sprzeciwiały i tylko wojna pomiędzy nimi (najpierw między Niemcami i Rosją) może stworzyć takie szanse. Gdyby powstało niepodległe państwo litewskie, to i tak nie było żadnych gwarancji, że taki stan mógłby potrwać dłużej. Dlatego poszukiwano rozwiązania polegającego na powstaniu związku państw. Ponieważ działacze litewscy obawiali się dominacji Polaków w przyszłości, dlatego też rozpatrywano wariant szerszego związku międzypań- stwowego, w tym nie tylko z Białorusią, ale i z Małorosją. Ponadto J. Šliūpas przewidywał, że odrodzona Polska będzie państwem o ustroju federalnym, natomiast Litwa – nie. W takim przypadku dominacja Polski we wspólnym związku międzypaństwowym powinna być zredukowana. Idea wprowadzenia zasad ustroju socjalistycznego zarówno w Polsce, jak i na Litwie, moim zdaniem, podobała się J. Šliūpasowi, bo przecież Litwini, rozma- wiający po litewsku, nie mieli swoich „panów”. Dlatego ustrój socjalistyczny miał polegać na zmniejszeniu pozycji szlachty i dawnej arystokracji, której język polski na Litwie był mową „pańską kulturalną”. J. Šliūpas widział w przyszłosci szansę dla Litwinów nie tylko w samo- dzielnym życiu politycznym, ale i w życiu literackim oraz naukowym. Litwini dysponowali pokaźnym potencjałem do stworzenia wyższej formy kulturalnej w języku ojczystym i dlatego nie powinni być traktowani jako część narodu polskiego, a z taką właśnie koncepcją wyszedł „Dziennik Poznański“ w latach 1883-1884. Na łamach tej gazety głoszono pogląd, że Litwini są tylko grupą etnograficzną Polaków, która posiada swój język i może posługiwać sie nim swobodnie „przy domowym ognisku”, podobnie jak Bretonowie i Baskowie we Francji17. Pisano: „Dziś pojmujemy Litwinów p o l i t y c z n i e i n a r o d o w o jako Polaków inaczej mówiących, nie inaczej jak Bretonowie i Baskowie, którzy nie mówiąc przy domowym ognisku po francusku, którzy pielęgnując swój

17 Objaw litewski, „Dziennik Poznański” 1883.10.11, nr 231, s. 1-2.

287 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze domowy, miejscowy język, nie przestają przecież z tego powodu być i czuć się najlepszymi politycznie i narodowo Francuzami”18. Sam J. Šliūpas bardzo energicznie przystąpił do tworzenia tych wyż- szych form kultury litewskiej: pisał i drukował książki, broszury, gazety, cza- sopisma, uczestniczył w tworzeniu organizacji litewskich itd. W latach 80. XIX wieku starał się przybliżyć Polakom problemy litewskie, pisząc teksty po polsku. Świadczy o tym jego korespondencja z redakcją „Dziennika Poznań- skiego” w okresie od końca lutego do pierwszej dekady marca 1884 roku19. W czasie obchodów 500-letniego jubileuszu chrztu Litwy, które zorganizowano 24 czerwca 1886 roku, J. Šliūpas przemawiał w Nowym Jorku po polsku20. Jego wystąpienie pokazało wolę propagowania interesów litewskich wśród Polaków. Broszura „Litwini i Polacy”, wydrukowana na przełomie maja i czerwca 1887 roku, odzwierciadlała takie starania. Można je potraktować jako działania „dyplomatyczne” litewskiego ruchu narodowego. Jednak, co należy zauważyć, w drugiej połowie lat 80. XIX wieku ruch ten już rozpadał się na oddzielne odłamy ideowe, a to, co pisał J. Šliūpas, często było wyrazem jego osobistych poglądów, a nie całego litewskiego ruchu narodowego. Kwestia sporów terytorialnych pod koniec XIX wieku jeszcze nie nabie- rała takiej wyrazistości, jak to stało się później. Musimy jednak brać pod uwagę fakt, że chociaż miasta w XIX wieku na rdzennej Litwie nie były litewskie, jeżeli chodzi o strukturę narodowościową, a raczej były one bardziej słowiańskie i żydowskie, to jednak, ogólnie rzecz biorąc, były one okrążone przez wioski litewskie. Dawna stolica Litwy, Wilno (Vilnius), była otoczona z trzech stron zwartym obszarem z dominacją języka litewskiego. To znaczy, że wokół Wilna nie było wiosek mówiących po litewsku, ale 30-40 km dalej od Wilna obszar takiej litewszczyzny się zaczynał. Również z czwartej strony (wschodniej) znaj- dowały się wyspy języka litewskiego. Zjawisko to można zaobserwować na mapach ilustrujących podziały językowe w XIX wieku na tym terenie. Nawet mapy drukowane w II Rzeczypospolitej to obrazują21. Można pokusić się o stwierdzenie, że Litwini mogli patrzeć na Vilnius jak na swoje miasto marzeń z wszystkich czterech stron. Industrializacja i urbanizacja Litwy na większą skalę odbyła się już w cza- sach sowieckich, w drugiej połowie XX wieku. To wtedy młodzież, nie chcąc 18 Ibidem, s. 1. 19 W sprawie litewskiej, „Dziennik Poznański” 1884.03.04, nr 53, s. 2; W sprawie litewskiej, „Dziennik Poznański” 1884.03.09, nr 58, s. 2. 20 Sprawozdanie z tego wiecu: Naujos gadynės apsireiškimas [cz. 1], „Lietuwiszkasis Bałsas” 1886.06.30, s. 93-94; Naujos gadynės apsireiškimas [cz. 2], „Lietuwiszkasis Bałsas“ 1886.07.16, s. 99-101; J. Szl. [Jonas Šliūpas], Naujos gadynės apsireiškimas [cz. 3], „Lietuwiszkasis Bałsas“ 1886.07.31, s. 110. 21 Mapa języka litewskiego, rys. J. Rozwadowski; litogr. K. Kranikowski, Kraków [b.r.] [lata 30. XX wieku – AV].

288 A. Vyšniauskas: Praca J. Szlupasa „Litwini i Polacy” ... pozostawać w kołchozach czy małych miasteczkach, ruszyła do średnich i dużych miast, gdzie była większa szansa na lepsze życie. Osobiście byłem świadkiem i uczestnikiem tego procesu. Vilnius, jako stolica i największe miasto, miało ogromne znaczenie nie tylko dla młodzieży. Tutaj skupiały się elity nomenklatury, a także najlepsze siły intelektualne i twórcze z całej Litwy. Już w latach 70. XX wieku połowa mieszkańców radzieckiej Litwy żyła w mias- tach i miasteczkach. W kolejnych latach liczba mieszkańców wsi sukcesywnie malała, a w miastach, w tym także w Wilnie, rosła. W następstwie tych przemian struktura narodowościowa w miastach wyraźnie uległa zmianie na korzyść Litwinów, ale trzeba wziąć pod uwagę i inne czynniki, które miały wpływ na procesy demograficzne w latach 1939/1940- 1990. Wilno (Vilnius), będąc stolicą Litewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, pozostało miastem wielonarodowościowym. Nigdy wcześniej nie było tak litewskie, jak w czasie przynależności do ZSRR. Autor niniejszego artykułu badał podręcznikowy dyskurs i w trzech publi- kacjach naukowych pokazał, jak w podręcznikach litewskich w latach sowiec- kich przedstawiono konflikt o Wilno22. Ostatnio badałem także stalinowskie podejście do kwestii litewskiej i przynależności Wilna. Efektem tych badań jest publikacja napisana w języku litewskim pod tytułem „Dlaczego Stalin w kwestii wileńskiej był przychylny Litwinom?”23. Odnośnie stosunków polsko-litewskich w kolejce do druku czeka przygo- towana już książka o J. Šliūpasie i jego broszurze „Litwini i Polacy”. Jest ona pod wieloma względami ciekawym źródłem do poznawania dziejów końca XIX wieku, a jej ocena zależy od tego, z której perspektywy będziemy rozpatrywali ten tekst J. Šliūpasa. Na przykład J. Witort w swojej recenzji z 1889 roku przed- stawił J. Šliūpasa jako „litwomana”, który domagał się niepodległości Litwy, aby wprowadzić tam socjalizm. Można pokusić się o stwierdzenie, że o niepodleg- łości Litwy pisano w gazecie polskiej, legalnie wychodzącej w stolicy Imperium Rosyjskiego, już w 1889 roku. Poglądy J. Šliūpasa traktowano wówczas jako śmieszną ideę. Innowacyjne znaczenie broszury J. Šliūpasa polegało jednak, moim zda- niem, nie na tym, że wyrażono w niej postulaty politycznej niepodległości Litwy. Wolności dla Litwy domagano się już znacznie wcześniej, bo już w 1883 roku J. 22 A. Vyšniauskas, Lietuvos ir Lenkijos konfliktas dėl Vilniaus: tarybinio laikotarpio istorijos vadovėlių analizė, „Istorija. Lietuvos aukštųjų mokyklų mokslo darbai”, t. LXII, Vilnius 2004, s. 82-89; idem, Konflikto dėl Vilniaus perteikimas tarybinio laikotarpio mokomojoje literatūroje, [in:] Lietuvių – lenkų santykiai amžių tėkmėje. Istorinė atmintis [Stosunki polsko-litewskie na przestrzeni wieków. Pamięć historyczna], red. J. Volkonovski, R. Gaidis, Vilnius 2009, s. 321-362; idem, Konflikto dėl Vilniaus vaizdavimas tarybinio laikotarpio lietuviškuose vadovėliuose, „Europa Orientalis. Studia z Dziejów Europy Wschodniej i Państw Bałtyckich” 2010, nr 2, s. 259-280. 23 A. Vyšniauskas, Kodėl Vilniaus klausimu Stalinas buvo palankus lietuviams?, [in:] Stalininis režimas Lietuvoje 1944-1953 m., Vilnius 2014, s. 201-223.

289 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Šliūpas o tym pisał. Nowością były skonkretyzowane poglądy związkowe (fede- racyjne), o których wcześniej nie pisano w prasie litewskiej i o których w artykule J. Witorta nie wspomniano. Przemilczenie tego faktu jest zrozumiałe również z punktu widzenia państwowych interesów Imperium Rosyjskiego, dla którego żądania niepodległości małej Litwy nie były tak niebezpieczne jak separatyzm wielu ujarzmionych narodów, domagających się odłączenia od Rosji większych terytoriów. Kto wie, może w przyszłości powstanie konfederacja czy związek Litwy, Łotwy i Estonii. A może kiedyś będziemy mieli szeroką Unię ziem litewskich, polskich, białoruskich, ukraińskich i jeszcze innych? Ale bez Rosji i Niemiec! Takie właśnie poglądy litewskich narodowców odnośnie związkowej łączności z sąsiadami zostały naświetlone w broszurze J. Šliūpasa „Litwini i Polacy”.

Book of Jonas Šliūpas “Lithuanians in Relation to the Poles” (1887) from the point of view of historical and contemporary perspective The author of the article presents some results of his current research and pub- lishing project, financed by the Lithuanian Council of Science (Finance Contract no. LIT-8-83). Aim of the project is to publish, commenting on and interpreting a book of Jonas Šliūpas “Lithuanians in Relation to the Poles” published by him in Polish in New York in 1887. In 1889 this book has been critically reviewed by Jan Witort in “Przegląd Literacki” literary appendix to the St. Petersburg Polish weekly “Kraj”. These two texts (one from J. Šliūpas, another from J. Witort) are interesting as historical sources. Translation into Lithuanian of texts is planned.

290 N.W. Niekrasowa Nadieżda Władymirowna Niekrasowa Państwowy Uniwersytet Badawczy „Wyższa Szkoła Ekonomii” – Moskwa (Rosja)

Тверские историописатели конца XIX – начала XX в. как строители региональной идентичности

Для последней четверти XIX – начала XX в. в России характерно воз- никновение большого количества общественных организаций, как в сто- личных городах, так и в губернских. Американский историк Джозеф Брэдли утверждает: «Великие реформы 1860-х годов и последовавший за ними экономический рост, повышение мобильности населения, разви- тие коммуникаций, урбанизация и успехи в народном просвещении дали толчок к формированию и развитию новых организационных структур, промежуточных между государством и отдельным человеком»1. Развитие исторической науки, формирование профессиональных сообществ историков, а также потребность развивающегося граждан- ского общества в самоидентификации, являлись немаловажной причи- ной возникновения местных обществ по охране и изучению памятников старины, историко-культурного наследия и, как следствие, к активизации местного историописания и формирования сообществ местных истори- ков. Местное историописание своей главной целью видело формирование массового исторического сознания, строительство локальной идентич- ности. Важнейшие вопросы, возникающие в процессе конструирования такой идентичности: кто мы, чем мы отличаемся от своих соседей (кото- рые всегда видятся другими и, зачастую, чужими), как мы должны с ними взаимодействовать, не теряя своей индивидуальности. Местная / регио- нальная / локальная идентичность – это осознание местными жителями своей «малой родины», истории места, отличной от истории ближних и дальних соседей, особенность «своей» истории по сравнению с истори- ями других локусов.

1 Д. Брэдли, Общественные организации в царской России: наука, патриотизм и гражданское общество, Москва 2015, С. 33.

291 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Сообщества местных историописателей в конце XIX – начале XX в. формировались вокруг губернских ученых архивных комиссий (далее ГУАК). ГУАК были учреждены в последней четверти XIX века (первые четыре комиссии открыты в Орловской, Тамбовской, Рязанской и Твер- ской губерниях в 1884 году). По замыслу создателя комиссий, юриста, историка, руководителя Московского архива Министерства юстиции, члена Правительствующего Сената Николая Васильевича Калачова (1819- 1885), архивные комиссии должны были стать первыми в России истори- ческими обществами с широкими просветительными задачами2. Главной причиной создания комиссий было массовое уничтожение документов в ведомствах пореформенной России, отсутствие инструкций по экс- пертизе и хранению дел, законченных делопроизводством. «Временная комиссия об устройстве архивов» под председательством Н.В. Калачова была создана в 1873 г., а проект «Положения об учреждении ученых архив- ных комиссий и исторических архивов» был утвержден императором Александром III только 13 апреля 1884 г.3 Положение определяло основ- ные задачи комиссий. Они заключались в отборе, описании и сохране- нии архивных дел, выделенных ведомствами к уничтожению, в создании губернских исторических архивов. Указывалось также, что ГУАК «могут по местным обстоятельствам включать в круг своих занятий разыска- ние, описание и объяснение всяких других памятников старины»4. Всего к 1916 году комиссии были открыты в 39 губерниях Российской импе- рии5. Они являлись провинциальными историко-просветительными обществами (некоторые историки называют ГУАК «полуофициаль- ными организациями» и «самодеятельными научными обществами»6). Губернские ученые архивные комиссии просуществовали до Октябрь- ской революции 1917 г., а некоторые из них (в частности, Тверская ученая архивная комиссия), продолжили свою деятельность и в советское время. Официально комиссии ликвидированы в 1923 г. на основании Циркуляра Центрархива РСФСР (Центральный архив – официальное наименование Центрального архивного учреждения РСФСР в 1922-1929 гг.).

2 См.: Л.Ф. Писарькова, Губернские ученые архивные комиссии. 1884-1923 гг.: аннотированный указатель содержания изданий, Москва 2015, С. 18. 3 Полное собрание законов Российской империи, Собрание 3, Санкт-Петербург 1885-1916, т. 4, № 2149. 4 Ibidem. 5 Л.Ф. Писарькова, Губернские ученые архивные комиссии. 1884-1923 гг.: аннотированный указатель содержания изданий, Москва 2015, С. 30. 6 См.: В.П. Макарихин, Губернские ученые архивные комиссии и их роль в развитии общественно-исторической мысли России конца XIX начала XX вв., диссертация доктора исторических наук, Нижний Новгород 1991, С. 6.

292 N.W. Niekrasowa: Тверские историописатели конца XIX – начала XX в. ...

Одной из первых ГУАК была Тверская ученая архивная комиссия (далее ТУАК) Открывая 22 июня 1884 г. ТУАК, Н.В. Калачов сказал: Из четырех губерний, в коих предписано открыть по Высочайшему повелению, ученые архивные комиссии исторические архивы, Твер- ская занимает, бесспорно, первое место не только как губерния, усе- янная, так сказать, древностями разного рода, но и обладающая уже несколькими выдающимися деятелями по собиранию и описанию этих древностей. Щадя скромность любителей и знатоков старины, присутствующих в настоящем собрании, я не стану перечислять их заслуги… Драгоценный музей Тверской губернии, исторический, промышленный и статистический, уже известен всей России. (…) С другой стороны, здешние статьи о местных, особенно церковных, древностях читаются и перечитываются всюду с тем сочувствием, какого они действительно заслуживают, и стой пользой, какая желательна для нашего общего нравственного преуспеяния7. Действительно, ТУАК возникла не на пустой почве. Тверское исто- риописание берет свое начало с трудов по истории Тверского княжества «первого тверского историка», публичного нотариуса Диомида Ивано- вича Карманова (1740-1795)8. Изучением своей «малой родины» зани- мался калязинский священник и публицист Иоанн Степанович Белюстин (1819-1890). Его труд по истории города Калязина9 издал Н.В. Калачов, с которым И.С. Белюстин состоял в переписке. В 1834 г. в Твери учрежден губернский статистический комитет, который с 1844 г. издавал Памятные книжки, содержащие раздел по местной истории. По инициативе коми- тета в 1866 г. в Твери был основан историко-археологический музей. ТУАК занимались архивной, научно-просветительной, издатель- ской, музейной, библиотечной, археологической, этнографической, экс- курсионной деятельностью. Членами ТУАК были избраны знатоки и любители старины, уже имевшие опыт исследования «местных древ- ностей» и историописания. В первый состав комиссии, кроме обязатель- ных членов – губернатора и архиепископа, входили местные историопи- сатели: Август Казимирович Жизневский (председатель ТУАК), Павел Федорович Симсон, Василий Федорович Владиславлев, Николай Дми- триевич Квашнин-Самарин, Владимир Алексеевич Плетнев, Василий Иванович Покровский, Владимир Петрович Успенский. Позже в члены комиссии были избраны Иван Александрович Иванов (после смерти

7 Открытие Тверской ученой архивной комиссии, Тверь 1887, С. 2. 8 Д.И. Карманов, Собрание сочинений, относящихся к истории Тверского края. Подготовил к изданию В.И. Колосов, Тверь б/д [Репринт издания 1893 г.]. 9 И.С. Беллюстин, Записка о городе Калязине, [в:] Архив исторических и практических сведений, относящихся до России, 1860-1861, Санкт-Петербург 1861, кн 2, С. 2-94.

293 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

А.К. Жизневского, с 1899 г. председатель ТУАК), Иван Александрович Виноградов (с 1899 г. правитель дел ТУАК), Владимир Иванович Коло- сов (с 1896 г. – товарищ председателя ТУАК), Николай Николаевич Овсянников, Михаил Владимирович Рубцов. Все перечисленные выше члены ТУАК составили «ядро» комиссии, определявшее ее деятельность в области изучения местной истории. Задачи, которые ставили перед собой ГУАК, могли быть выполнены только при поддержке академических историков. Современные россий- ские историки плодотворно исследует научные связи ГУАК, в частности ТУАК, сакадемическимиисториками10. Связи комиссий с академической наукой были институциональными и неинституциональными. По замыслу Н.В. Калачова, руководящая роль в работе комиссий должна была принадлежать Археологическому институту в Петербурге. Смерть Калачова в 1885 г. помешала осуществлению в полной мере всех его замыслов и решений по организации деятельности ГУАК. Тем не менее, Институт одобрял новых членов губернских комиссий, оказывал финансовую (нерегулярно и недостаточно, т.к. сам нуждался в средствах) и методическую помощь комиссиям, готовил археографов и архивистов на двухгодичных учебных курсах. Комиссии должны были предоставлять ежегодные отчеты о своей деятельности Институту, а тот, в свою очередь, предоставлял отчет о деятельности всех губернских комиссий в Акаде- мию наук. Преподаватели Археологического института избирались чле- нами архивных комиссий. Эти связи,в основном,касались архивной дея- тельности комиссий. Неинституциональные связи предполагали личные контакты акаде- мических историков и местных деятелей комиссий. Они имели несколько форм.С одной стороны – члены комиссий обращались к известным ученым, специалистам по конкретным историческим и филологическим

10 См.: И.Г. Воробьева, Юрий Крижанич и его трактат «Объяснение сводное о письме славянском», [в:] Тверская рукопись Юрия Крижанича, сост. И.Г. Воробьева, В.М. Воробьев, Тверь 2008, С. 7-23; И.Г. Воробьева, Н.В. Штыков, Научные контакты Санкт-Петербурга и Твери во второй половине XIX – начале XX в., [в:] Первый Петербургско-Тверской семинар «Тверской край в науке и культуре», Сборник научных статей, ред. Ю.В. Кривошеев, В.М. Воробьев, Тверь 2009, С. 16-31; Е.А. Макарова, Академик М.Н. Сперанский и развитие научной мысли в Твери, „Вестник Тверского государственного университета”, Серия: История , вып. 2, Тверь 2011, С. 82-97; Н.В. Штыков, А.К. Жизневский и изучение тверских древностей (по материалам переписки А.К. Жизневского и Я.К. Грота, „Известия Самарского научного центра Российской академии наук” 2014, т. 16, № 3(2), С. 558-561; В.В. Митрофанов, С.Ф. Платонов и научно-краеведческие общества, архивные комиссии России, Челябинск 2011; В.В. Митрофанов, Роль С.Ф. Платонова в развитии российской историографии конца XIX – первой трети XX вв.: связи с научно-историческими обществами центра и провинции, автореферат диссертации на соискание ученой степени доктора исторических наук, Воронеж 2011.

294 N.W. Niekrasowa: Тверские историописатели конца XIX – начала XX в. ...

вопросам, с просьбами атрибутировать, оценить, объяснить обнаружен- ные документы и результаты археологических раскопок. С другой сто- роны, связи были основаны на интересах академических ученых к исто- рии определенного региона, историческим событиям, связанным с ним; на интересе к документам, хранящимся в коллекциях, собранных мест- ными историками-членами ГУАК и других местных обществ. Месторасположение Твери между двумя столицами способствовало довольно тесным контактам академических ученых и местных любите- лей старины. Немалую роль в деле установления связей с академической наукой играло и возвращение тверитян, выпускников столичных высших учебных заведений в Тверь (В.И. Колосов, М.В. Рубцов, И.А. Виноградов, Н.Д. Квашнин-Самарин), а также сохранение связей с Тверью ученых, родившихся в Тверском крае (историки И.Е. Забелин и Н.А. Попов, бого- слов, историк церкви, востоковед В.В. Болотов). Становление археоло- гии как науки, развитие летописеведения, интерес в исторической науке конца XIX – начала XXв. к истории становления Российского централи- зованного государства, недостаточно изученная история Тверского кня- жества – все это немало способствовало возникновению научных связей академических ученых с тверскими историописателями. Представляется возможным обозначить несколько основных форм взаимодействия. Во-первых, в составе ТУАК (как, впрочем, и в составе многих других ученых архивных комиссий) работали московские и петербургские исто- рики. Ее членами были известные российские историки, археологи, филологи: И.Е. Забелин, Н.А. Попов, С.Ф. Платонов, М.И. Семевский, М.Н. Сперанский, В.И. Срезневский, В.Н. Сторожев, А.А. Спицын, Д.И. Иловайский, П.С. Уварова, И.А. Шляпкин, С.А. Шумаков11. Показа- тельный пример сотрудничества академических ученых – членов ТУАК и местных историописателей – издание ТУАК источников по тверской истории из Московского архива Министерства юстиции, подготовлен- ных к публикации академическими историками12. Во-вторых, консультации академических ученых по спорным и слож- ным вопросам, связанным с атрибуцией археологических находок, пере- водом найденных рукописей, описанием коллекции рукописей Твер- ского музея. Это сотрудничество было, можно сказать, взаимовыгодным, т.к. научные интересы ученых лежали в области тех проблем, по кото-

11 См.: И.А. Виноградов, Отчет о деятельности Тверской ученой архивной комиссии с 1903 по 1912 год включительно, Тверь 1915, С. 3-11. 12 См., например: В.Н. Сторожев, Тверское дворянство XVII века…, вып. 1-4, Тверь 1891-1895; idem, Дозорная книга города Твери 1616 года. С введением, составленным В.Н. Сторожевым, Тверь 1890, Тверские акты, изданные Тверской ученой архивной комиссией, ред. С. Шумаков, вып. 1-2, Тверь 1896-1897.

295 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

рым местные историки к ним обращались за консультацией и помощью (описание рукописей музея М.Н. Сперанским, помощь А.А. Шахматова в переводе и публикации найденного в Тверской семинарской библио- теке неизвестного ранее сочиненияхорватского ученого, богослова, мис- сионера XVII в. Юрия Крижанича). Особенно стоит отметить сотруд- ничество с учеными – историками и филологами А.К. Жизневского и В.И. Колосова. Благодаря авторитету А.К. Жизневского, его обширным связям и дружбе с видными филологами и историками, научные откры- тия его младшего соратника по работе в ТУАК В.И. Колосова получили известность в среде столичных ученых, а сам В.И. Колосов – содействие в научных исследованиях и публикации их результатов13. Еще одна форма сотрудничества – рецензииакадемических историков на труды тверских историописателей14. Таким образом, связи местных историописателей с историками Москвы и Петербурга были многоплановыми, не ограничивались методи- ческим руководством. Зачастую, именно выход «за рамки» местной исто- рии сопровождался общением сакадемическими историками, которые с интересом и не без пользы для своих научных исследований и научных интересов обсуждали возможности совместных публикаций и использо- вания в своих работах находок и открытий местных историописателей. Наряду с ТУАК, в Твери действовали еще несколько историко- -просветительных обществ. Епархиальный историко-археологический комитет был создан по инициативе архиепископа Дмитрия в 1902 г. с целью обследования, охраны и сбора «церковных древностей», подго- товкой церковных летописей и полного описания епархии. Дляформи- рования сообщества местных историописателей существенное значе- ние имеет деятельность тверского общества, открытого по инициативе «снизу» – Общества любителей археологии, истории, естествознания. Общество было организовано в 1897 г. тверским историописателем, преподавателем всеобщей и русской гражданской истории в Тверской 13 Переписка А.К. Жизневского с известным филологом, академиком Яковом Карловичем Гротом свидетельствует об интересе последнего к научным разысканиям В.И. Колосова. Я.К. Грот содействует публикации доклада В.И. Колосова о найденном сочинении Юрия Крижанича (Государственный архив Тверской области (далее ГАТО): ф. 103, оп. 1, д. 579, л. 138-138 об.), заинтересованно и одобрительно отзывается о статье В.И. Колосова «Александр Сергеевич Пушкин в Тверской губернии» (ГАТО: ф. 103, оп. 1, д. 579, л. 145 об.). Подробнее о научных связях В.И. Колосова со столичными учеными см.: И.Г. Воробьева, Юрий Крижанич и его трактат…, Е.А. Макарова, Академик М.Н. Сперанский… 14 См., например, рецензию на сочинение В.И. Колосова: Е.Ф. Шмурло, История Тверской духовной семинарии, „Библиограф. Вестник литературы, науки иискусства”, № 12, Санкт- Петербург 1889, С. 221-223, рецензию на труд А.К. Жизневского: А.С. Лаппо-Данилевский, Описание Тверского музея. Археологический отдел. Москва, 1888, „Библиограф. Вестник литературы, науки искусства”1889, № 3, Санкт-Петербург 1890, № 3, С. 91-94.

296 N.W. Niekrasowa: Тверские историописатели конца XIX – начала XX в. ...

духовной семинарии, товарищем председателя Тверской ученой архив- ной комиссии (с 1896 г.), хранителем Тверского историко-археологиче- ского музея (с 1899 г.) Владимиром Ивановичем Колосовым (1854-1919). В.И. Колосов был председателем Совета этого общества. В 1903 г. Обще- ство выпустило сборник под редакцией В.И. Колосова15. Задачи Общества изложены В.И. Колосовым в его выступлении на первом публичном засе- дании. В своей речи В.И. Колосов отмечает, что: Возникновение нового Общества удовлетворило уже назревающей в Тверском крае потребности сознательного отношения к своему прошлому и окружающей природе. Задачи ставятся «широкие и плодотворные»: изучение геологического строения края, местной флоры и фауны, этнографических и антропологических особенно- стей местного населения, а также археологии и истории местного края и т.п.16. Организация данного Общества свидетельствует о потребности и способности местных историописателей консолидироваться по соб- ственной инициативе. Однако корпорация, сообщество местных истори- ков сложилось вокруг именно ТУАК. Важнейшей своей целью тверские историописатели – члены комиссиивидели воспитание и просвещение жителей тверского Верхневолжья на примерах тверской истории, отлич- ной от истории соседей, особенно Москвы и Петербурга. Для реализа- ции воспитательно-просветительских проектов, призванных формиро- вать историческую память тверитян, ТУАК использовала свой печатный орган – Журналы заседаний. Всего вышло 118 Журналов с 1884 г. по 1913 г.17 На заседаниях комиссии заслушивались доклады членов комис- сии членов комиссии. Краткие выступления публиковались в журналах. Наиболее значимые доклады печатались в Тверских губернских ведомо- стях, в Тверских епархиальных ведомостях. Отдельных изданий за годы существования комиссии вышло более 130. Главные сюжеты сочинений тверских историописателей – время основания городов Тверской губернии, история Великого Тверского кня- жества, его отношения с Новгородом и особенно с Москвой, границы и отношения с приграничными территориями Тверского края, история монастырей и соборов, святые тверской земли, выдающиеся государ-

15 Сборник Тверского общества любителей истории, археологии и естествознания, вып. 1, Тверь 1903. 16 В.И. Колосов, Речь, произнесенная в первом публичном общем собрании членов Тверского Общества любителей истории, археологии и естествознания 31 марта 1898 года, „Сборник Тверского общества любителей истории, археологии”, вып. 1, Тверь 1903, С. 1-12. 17 Тверская ученая архивная комиссия. Журнал [1]-118 заседания Тверской ученой архивной комиссии, Тверь 1884 [ценз.]-[1915].

297 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

ственные деятели, святые места Верхневолжья. Основный вид сочинений местных историописателей – исторический очерк. Проблематика этих очерков напрямую соотносится с задачами местного историописания конца XIX-начала XX в. Современные исследователи теории и истории исторического знания М.Ф. Румянцева и С.И. Маловичко считают, что эти задачи заключаются «в формировании исторической памяти локаль- ного сообщества и строительстве нужной (с точки зрения автора или конкретного социума) идентичности»18. Покажем это на примере некото- рых характерных сочинений тверских историописателей В.И.Колосова и Н.Н. Овсянникова. Деятельность В.И. Колосова по формированию «мест памяти» жите- лей тверской землиярко характеризует инициированный им проект ТУАК по постройке часовни у истока реки Волги («исток святой для всей России реки»). А.К. Жизневский оказывал содействие начинанию В.И. Колосова, пользуясь своим авторитетом порядочного и образован- ного человека, а также благодаря своему служебному положению и ста- тусу (управляющий Казенной палаты, тайный советник). Начало этой деятельности – поездка В.И. Колосова к истоку Волги и доклад на засе- дании комиссии19. Позже был опубликован очерк, написанный В.И. Коло- совым на основе доклада20. В очерке, опираясь на свое научное исследо- вание о Стерженском и Лопастицком крестах21, на документы из архива Ниловой пустыни, историк пишет о важном значении истока Волги для русской истории. Описывая «жалкое состояние» истока, В.И. Колосов отмечает: Местная ученая архивная комиссия, хранительница прошлого Тверской губернии, думается, нисколько не отступила бы от своей задачи, если бы взяла на себя почин в выполнении заветов прошлого. Устроив подписку по Тверской и по всем приволжским губерниям, она могла бы соорудить на истоке р. Волги часовню, соответству- ющую значению реки и современному развитию России, а также привести в надлежащий вид и сам исток реки Волги, – «исток столь значительной реки», говоря словами Озерецковского, «заслуживает быть уважен». К последней мысли вполне сочувственно отнеслись г.начальник губернии и многие члены комиссии22.

18 С.И. Маловичко, М.Ф. Румянцева, История как строгая наука vs социально ориентированное историописание, Орехово-Зуево 2013, С. 190. 19 Журнал 30 заседания Тверской ученой архивной комиссии ноября 6 1890 года, Тверь 1891, С. 8-9. 20 В.И. Колосов, Верховья Волги в их прошлом и настоящем, Тверь 1893. 21 В.И. Колосов, Стерженский и Лопастицкий кресты в связи с древними и водными путями в Верхнем Поволжье, Тверь 1890. 22 В.И. Колосов, Верховья Волги..., op. cit., С. 11.

298 N.W. Niekrasowa: Тверские историописатели конца XIX – начала XX в. ...

Императором был разрешен сбор пожертоваваний на строитель- ство часовни в 10 губерниях Волжского бассейна. В 1901 году было полу- чено разрешение императора на строительство каменного храма. В том же году на заседании комиссии было решено построить каменный храм вместимостью 750 человек рядом с истоком Волги, недалеко от места, где в XVII в. находился Волговерховский Спасо-Преображенский мона- стырь23. В 1902 г. состоялась закладка трехпрестольного храма, а в 1912 г. был освящен Преображенский престол собора. Таким образом, сформи- ровано «место памяти» тверитян – исток Волги, обоснована «особость» тверской земли – ведь великая река берет свое начало именно на тверской земле. Также В.И. Колосов является автором очерков о святых тверской земли24. Создание этих очерков отчасти связано с подготовкой Тверского патерика – кратких сведений о местночтимых святых. Написание исто- рии местные святых, защитники и покровители тверской земли также являлось важным звеном в формировании местной идентичности. Исто- рик И.Г. Воробьева отмечает: Читателю предлагалось рассматривать местно чтимых святых небесными покровителями, защитниками тверитян, которые своим покровом как бы вычленяли Тверские земли среди других земель25. Сочинения выпускника историко-филологического факультета Казанского университета, директора Тверской мужской гимназии, педа- гога и публициста Николая Николаевича Овсянникова (1834-1912) посвящены сюжетам местной тверской истории, ее особенностям, грани- цам Тверского края и взаимодействию с соседями. Особенно интересны Н.Н. Овсянникову взаимоотношения Тверского княжества с Москвой. В очерке «По поводу присоединения Твери к Москве и участия тверских бояр в этом событии» автор пытается ответить на вопрос: почему же роль Москвы, как создательницы объединения, не доста- лась Твери? Почему мы не говорим о падении Москвы и о торжестве над нею Твери? Разве это было невозможно? Было же время, когда Тверь ни по богатству, ни по величине своего княжества, нисколько не уступала Москве26.

23 Журнал 84 заседания Тверской ученой архивной комиссии 6 ноября 1901 года, Тверь б.г., С. 11-12. 24 См., например: В.И. Колосов, Житие и страдания святого благоверного и великого князя Михаила Ярославовича Тверского, Тверь 1899; idem, Историческая записка о дне 500-летия со дня представления святителя Арсения Тверского чудотворца, Тверь 1908; idem, Благоверная княгиня Анна Кашинская, Тверь 1905. 25 И.Г. Воробьева, К истории создания Тверского патерика, „Вестник Тверского университета” 2008, № 28 (История), С. 94-99. 26 Н.Н. Овсянников, По поводу присоединения Твери к Москве и участия тверских бояр в этом событии.Реферат, прочитанный в заседании Тверской ученой архивной комиссии членом ея

299 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Н.Н. Овсянников считает, что победа Москвы диктовалась самим про- грессивным ходом истории, «складыванием великорусского племени», которое нуждалось в «сильной и крепкой руке». Автор очерка объясняет, почему Тверь не смогла стать этой «сильной рукой» так: Московские князья, говорят, по энергии и по способностям далеко уступают тверским. На стороне тверских князей в борьбе их с московскими было право старшинства, были таланты, но на сто- роне Москвы, прежде всего – деньги и уменье применяться к обсто- ятельствам. В то время, когда тверские князья считали возможным вступить в борьбу с Ордою, московские были другого мнения: они думали, что гораздо большего можно добиться деньгами, чем ору- жием, почему усердно ухаживали за Ордой, делая ее орудием своих замыслов. Припомним для того битву при Бартеневе при Миха- иле Ярославиче и Щелкановщину при Михаиле Александровиче. Московские князья взяли верх в борьбе с Тверью в силу многих бла- гоприятных обстоятельств27. Благоприятными обстоятельствами автор считает помощь Москве духовенства и бояр, лучшее материальное положение московских князей. Москва, как «этнографический центр Великорусского племени» заслу- женно стала религиозно-политическим центром, считает историопи- сатель. Однако целеполагание очерка обязывает его противопоставить благородных тверских князей холодным и расчетливым московским князьям: в борьбе своей с Тверью Москва употребляла не раз недозволенные и нечестные средства. Москва приводила татарскую рать на рус- скую землю. Сами московские князья действовали, как промыш- ленники, в которых ремесло и обстоятельство развивают сметли- вость и находчивость насчет других высших благородных качеств и стремлений. В этом отношении нравственные и благородные качества тверских князей стоят гораздо выше28. Проблемы взаимоотношений Твери с Новгородом и Москвой, куль- турное влияние на Тверь стали темой доклада Н.Н. Овсянникова на втором областном Тверском археологическом съезде исследователей истории и древностей Новгородской и Ростово-Суздальской области в 1903 г. В докладе автор замечает, что тверская история – часть русской истории: Мы не можем говорить о минувшей жизни Твери в эпоху незави- симости и самостоятельного ее княжества иначе, как соединяя, а не

Н.Н. Овсянниковым, Тверь 1892, С. 1. 27 Ibidem, С. 2. 28 Ibidem, С. 4.

300 N.W. Niekrasowa: Тверские историописатели конца XIX – начала XX в. ...

разделяя с остальным русским миром ее культуру, ее настроение ума и сердца, ее духовное состояние. Самостоятельность и незави- симость Тверского княжества далеко была не то, как отдельно взя- того какого-нибудь самостоятельного государства. Тверское княже- ство не было таким государством, оно было только частью целого русского мира и, потому, ничего особенно отличного и характер- ного вообще в своей культуре не представляло; сходство его со всем русским миром во много раз было больше, чем различие29. Далее Н.Н. Овсянников размышляет о том, чье же влияние на Тверь было более существенным – московское или новгородское? Ответ, кото- рый дает автор доклада, не отличается логичностью и не подкрепля- ется источниками. Н.Н. Овсянников считает, что московское влияние на Тверь началось позднее и ставит на первое место новгородское влияние на культуру Твери. Далее, однако, автор отмечает: сам Новгород, как известно, не столько думал о своем образо- вании, и не столько занят был духовною производительностью, сколько занимался своею торговлею. (…) Московское влияние на Тверь было, но оно началось позднее. И то, и другое парализовалось постоянными враждебными политическими отношениями. И Нов- город, и Москва никогда не дружили с Тверью30. Оправдывая невысокое развитие тверской культуры, историописатель отмечает, что: Твери же приходилось хуже других княжеств потому, что Тверь раньше других вздумала встать против татар, еще в то время, когда последние были сильны. Москва действовала не так, – она пошла против татар уже тогда, когда Орда стала ослабевать31. Овсянников перечисляет главнейшие памятники тверской письмен- ности, замечает, что: Из северных русских удельных княжеств Ростов и Тверь особенно богаты святыми и подвижниками благочестия. Ростов имеет более 20 святых, Тверь 4632. Доклад, на наш взгляд, не является подкрепленным источниками науч- ным исследованием о культурном влиянии на Тверь соседних княжеств (автор во вступлении написал, оправдывая себя, что проблема слиш- ком сложна и не разработана, поэтому его статья может быть названа

29 Н.Н. Овсянников, О Новгородском и Московском культурном влиянии на Тверь в эпоху самостоятельности Тверского княжества. (Из трудов Тверского областного археологического съезда), Тверь 1904, С. 4. 30 Ibidem, С. 8. 31 Ibidem, С. 9. 32 Ibidem, С. 10.

301 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

«лишь одною программою этого вопроса»33). В конце доклада Овсянни- ков характеризует политических отношения соседей так: Тверь всегда желала попользоваться на счет Новгорода, а послед- ний, сопротивляясь такому стремлению, находил себе поддержку в московских князьях, – это и привело к падению Твери, а потом Москва подчинила себе и Новгород34. Таким образом, причинами возвышения, падения, силы и слабости автор называет то благородство тверских князей, то желание воспользо- ваться богатством сильного соседа. В одном и том же сочинении местный историк дает противоположные оценки деятельности тверских князей – он пишет и о смелости тверских князей, восставших против захватчи- ков, и об их недальновидности, которая явилась причиной бед тверского княжества: Воинственные тверские князья, увлекшись слишком рано патри- отическими стремлениями, не раз навлекали беды на свое кня- жество35. Еще одно характерное для местных историописателей сочинение Н.Н. Овсянникова посвящено «памяти убиенных в 1238 г. на реке Сити в битве с татарами»36. Сочинение, написанное к «славной дате», отвечает всем признакам юбилейных очерков местных историков. В самом начале очерка автор (заметим, выпускник Казанского университета, педагог, директор Тверской мужской гимназии) эмоционально заявляет: в настоящее время, повторяю, даже не верится, что была другая пора, когда Россия могла быть столь униженной и столь несчаст- ной, что не могла и мечтать о своей независимости. Между тем – что теперь такое – наши победители – монголы или татары, как зовут их летописи? Эти потомки прежних наших властителей продают теперь у нас на ярмарках халаты, мыло, спички! Кто из нас, видавший не раз казанских или касимовских татар, ощущал в себе какой-нибудь страх перед ними? Так времена изменились! [выделение – НН] И как это знаменательно, что именно во времена монгольского ига стало складываться русское самодержавие, скре- пившее Русь и давшее ей политическое единство и силу37.

33 Ibidem, С. 3. 34 Ibidem, С. 17. 35 Ibidem, С. 17. 36 Н.Н. Овсянников, К 4-му марта 1889 г. Ко дню чествования памяти убиенных в 1238 г. На р. Сити в битве с татарами.(Реферат, читанный в заседании Тверской Ученой Архивной комиссии членом ее Н.Н.Овсянниковым), Тверь 1889. 37 Ibidem, С. 2.

302 N.W. Niekrasowa: Тверские историописатели конца XIX – начала XX в. ...

Далее Н.Н. Овсянников (называя себя в этой работе историком и заяв- ляя, что рассматривает события как историк) значительную часть своей работы посвящает убеждению читателя в том, что: «битва на реке Сити происходила не в Ярославской, а в Тверской губернии»38. Исследуя творчество тверских историописателей, можно сделать вывод о том, что целеполаганием местных историков было формиро- вание исторической памяти тверских жителей, строительство местной / региональной идентичности. Тверские историописатели вполне впи- сывались в общее развитие исторического знания конца XIX в: русские историки продолжали создавать национальные истории, формирующие национальную идентичность, а местные историописатели формировали своими работами «места памяти» и региональную идентичность жителей тверского Верхневолжья.

Tver history-writers of the end of the XIX – the beginning of the XX century in the formation of the regional identity In Russia, the end of the XIX and the beginning of the XX century were marked by active development of local history-writing. In contrast to «academic» historians, local history-writers tended to study first of all the past of their own communities, not the history of the nation as a whole. Situated on the route connecting two Rus- sia’s capitals, St.-Petersburg and Moscow, Tver gave the local history-writers good opportunities to co-operate with the most authoritative researches of the time. On the other hand, such location made it particularly topical to demonstrate the defin- itive role of Tver and the Upper Volga region in Russian history. The article stud- ies the formation and the institutional background of Tver community of local his- tory-writers, analyses the features of Tver history-writers’ co-operation with their capital-based colleagues, and demonstrates, how the research field of local histo- ry-writing was interconnected with the development of regional identity.

38 Ibidem, С. 4.

303

Relacje sąsiedzkie w historii lokalnej i edukacji regionalnej S.I. Małowiczko, M.F. Rumiancewa Siergiej Iwanowicz Małowiczko Moskiewski Państwowy Obwodowy Instytut Humanistyczny – Оriechowo-Zujewo (Rosja) Marina Fiodorowna Rumiancewa Państwowy Uniwersytet Badawczy „Wyższa Szkoła Ekonomii” – Moskwa (Rosja)

Проблема пограничья в предметном поле новой локальной истории

Практики изучения границы / трансграничья становятся популяр- ными в социальных и гуманитарных дисциплинах, однако эта пробле- матика разрабатывается по преимуществу с позиций социологии, поли- тологии, социальной психологии и т.д. Вообще же интерес к изучению пограничного региона был вызван работой «Испанские пограничные области» («Spanish Borderlands») американского историка Г.Ю. Болтона (Bolton Herbert Eugene, 1870-1953), вышедшей в 1921 г. Исследователь обратил внимание на те территории континентальных Соединенных Штатов Америки, которые некогда являлись частью Испанской импе- рии. Болтон отметил, что на этой территории США остался испанский «отпечаток», следовательно, понятие «Spanish Borderlands», примененное к штатам Юго-запада и вплоть до Среднего Запада, отличает этот регион от других штатов, бывших под французским или английским колониаль- ным влиянием1. В данной статье внимание сконцентрировано на проблемном поле «истории пограничных областей», актуальном как для историчес- кой науки, так и для социокультурной / социополитической ситуации в целом. Рефлексия по этой проблеме нам представляется важной в первую очередь потому, что принципы, приемы и исследовательский инструмен- тарий, выработанные в рамках этого проблемного поля, вполне приме- нимы для изучения полиэтничного / поликультурного локуса в предмет- ном поле «новой локальной истории». Новая локальная история, в нашем понимании, – предметное поле постнеклассической исторической науки, ее объект – локальные объекты не в традиционных границах, заранее заданных территориальными рамками, но социокультурные локусы, кон- 1 H. Bolton, The Spanish Borderlands: A Chronicle of Old Florida and the Southwest, New Haven, 1921, p. VIII.

306 S.I. Małowiczko, M.F. Rumiancewa: Проблема пограничья в предметном ...

струируемые в процессе исследования. Новая локальная история полу- чила преимущественное распространение в британской и российской исторической науке2. Г.Ю. Болтон первым сделал попытку исследовать отдаленное испан- ское колониальное прошлое, которое, в интерпретации исследователя, бросило вызов представлению американских историков о «закономер- ности» британской экспансии3. Конечно, интернациональный европейский колонизационный процесс, объектом которого стала Северная Америка, историками рассматривался уже с начала XX в. Например, как отмечает Р.М. Маньяги, в Беркли профессор Г.М. Стивенс изучал широкий процесс движения испанцев на север из Мексики, французов из Канады, а русских с Аляски4. Концепция Болтона шла в разрез не только с утвердившейся в северо-американской литературе еще с XIX в. испанофобией, но и выво- дила из исторического дискурса в дискурс идеологический антикатоли- ческую риторику, присущую работам историков США второй половины XIX – начала XX в. Важен и иной вывод Болтона: уклад жизни и отно- шения, господствовавшие на американском Юго-западе, оказывались достаточными для того, чтобы в пределах США сформировалась область и культура, обладающая собственной идентичностью. Художественные образы, жилые и хозяйственные постройки на ранчо и в христианских миссиях и т.д. явились для историка материальной очевидностью этого. Он обратил внимание и на социальные традиции, в частности, права женщин, имеющие связь с испанским наследством5. В «Испанских пограничных областях» Г.Ю. Болтон старался рассма- тривать изучаемый полиэтничный регион не в изоляции и как уникаль- ный в своем роде, а как своеобразный, но часть целого, т.е. включенный в политический и социокультурный контекст не только США, а шире – обоих Американских континентов, как Северной, так и Южной Аме- рики. Однако долгое время о Болтоне незаслуженно судили лишь как об историке Латинской Америки, несмотря на то, что, по воспоминаниям Дж.В. Коги, в лекциях студентам Калифорнийского университета

2 Подробнее см.: Теория и методология исторической науки: терминологический словарь, ред. А.О. Чубарьян, Москва 2014, С. 337-339. 3 Традиция национально-государственной истории, сложившаяся в XIX в., в классической модели исторической науки, оказывается не до конца преодоленной: даже современные американские историки продолжают отстаивать мнение о «закономерности» государственного расширения США в противовес исследованиям, где обращается внимание на присущую данному процессу случайность (см. напр.: A. McMichael, Atlantic Loyalties: Americans in Spanish West Florida, 1785-1810, Athens 2008). 4 См.: R.M. Magnaghi, Herbert E. Bolton and the historiography of the Americas, London 1998, p. 39. 5 H. Bolton, op. cit., p. X.

307 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

в Беркли, Г.Ю. Болтон всегда подчеркивал: «Я историк Америки»6. Пер- выми вспомнили о его книге американские социологи, которым импони- ровала идея Болтона о своеобразии истории пограничных областей7. Следует сразу заметить, что «история пограничных областей» воз- никла как разновидность «региональной истории», которая появилась в неклассической модели исторической науки после, в том числе, кри- тики европейскими и американскими историками устоявшейся схемы государственной истории, одним из основных принципов которой был принцип государственной централизации8. Эта критика спровоцировала внимание исследователей к частями той или иной государственной тер- ритории как отдельным объектам исторической науки. Интерес к изуче- нию синхронических социальных, экономических, культурных структур, в том числе и региональных, помещаемых в научной практике в широкий исторический контекст, позволял преодолеть линейную модель историо- писания, присущую классической модели научной истории9. Внимание исследователей к этническим социокультурным контакт- ным зонам, в отличие от традиционной истории переселенцев из Старого Света или индейских сообществ, дало возможность изучать культурное взаимовлияние народов. Неслучайно, в конце XX в. издательство Универ- ситета Нью-Мексико переиздало книгу Г.Ю. Болтона10. Исследователи истории пограничных областей в конце XX в. стали обращаться к истории испанцев, французов, мексиканцев, англичан в Америке, истории индейских сообществ, истории женщин, истории семей и т.д. Вместо того, чтобы быть представленными как пионеры с данной богом лицензией на завоевание Запада, английские иммигранты теперь были поставлены в контекст длинной и яркой истории. Как счи- тает Д.Дж. Вебер, глубокие корни, пущенные при очень неблагоприят- 6 W.R. Jacobs, J.W. Caughey, J.B. Frantz, Turner, Bolton and Webb: Three Historians of the American Frontier, Seatlle – London 1965, p. 44. 7 J.F. Bannon [ed.], Bolton and Spanish Borderlands, Norman 1964, p. 3; Ch.P. Loomis, El Cerrito, New Mexico: A Changing Village, „New Mexico Historical Review” 1958, vol. 33, pp. 53-75. 8 См.: А.П. Щапов, Великорусские области и Смутное время (1606-1613), [в:] А.П. Щапов, Сочинения: в 3 т., Санкт Петербург 1906, т. 1, с. 648; E. Semichon, Histoire de la Ville d’Atmiale et de ses Seigneurs, Sepuis les Temps Anciens Jusqu’à nos Jours. Paris 1862; E.K.L. Gould, Local Self- -Government in Pennsylvania, [in:] The Johns Hopkins University studies in historical and political science, Baltimore 1883. 9 С.И. Маловичко, М.Ф. Румянцева, История локуса в классической, неклассической и постнеклассической моделях исторической науки. Статья первая, [в:] Регіональна історія України: Збірник наукових статей, голов. ред. В. Смолiй, відп. ред. Я. Верменич, вип. 6, Київ 2012, С. 9-22; idem. История локуса в классической, неклассической и постнеклассической моделях исторической науки. Статья вторая, [в:] Регіональна історія України: Збірник наукових статей, голов. ред. В. Смолiй, відп. ред. Я. Верменич, 2013, вип. 7, С. 39-54. 10 См.: H. Bolton, The Spanish Borderlands: A Chronicle of Old Florida and the Southwest, Albuqu- erque 1996.

308 S.I. Małowiczko, M.F. Rumiancewa: Проблема пограничья в предметном ...

ных условиях ранними поколениями испаноязычных пионеров, «облег- чили выживание последующих [англоязычных – СМ-МР] поколений»11. С начала XXI в. исследовательский интерес стали вызывать не этапы при- хода европейских народов на североамериканский континент, а контакты испанцев, французов, голландцев, англичан с коренными жителями Америки12. В проблемной области истории пограничных областей аме- риканские историки начали изучать и иной регион – пограничье США и Канады13. Принципы изучения истории пограничных областей, – признание многообразия методологических подходов и исследовательских приемов, отказ от предопределенности и телеологичности исторического процесса и универсальности в его объяснении, – продемонстрировали историки в сборнике «Новые представления об истории пограничных областей»14. Исследователи показали, что объектами изучения в проблемном поле истории пограничных областей могут стать районы Южной Африки, Индии, Ирландии и т.д. Нам представляется, что перечень таких реги- онов можно продолжить, включив туда Балканы, Юго-Восток Европы, Северный Кавказ. В российской историографии начала XXI в. накоплен существенный опыт в изучении региона Северного Кавказа. В 2002 г. на базе Ставропольского государственного университета (в настоящее время Северо-Кавказский федеральный университет) был создан Научно-образовательный центр «Новая локальная история», в задачи которого входила разработка методов и исследовательского инструментария строго научного изучения истории локусов, особое вни- мание уделялось проблемам сравнительно-исторического исследования локусов как основы конструирования истории в глобальной перспек- тиве15. Поскольку конституирование новой локальной истории проис- ходит уже в постнеклассической модели исторической науки, то в каче- стве базовой исследовательской процедуры эта предметная область предполагает конструирование своего объекта / предмета – локального социокультурного пространства. Поэтому изучение региона и отдельных локусов Северного Кавказа в проблемном поле истории пограничных областей позволяет в качестве объекта изучения выбирать зоны культур-

11 D.J. Weber, The Spanish Frontier in North America, New Haven 1992, p. 358. 12 A. McKeown, Rethinking American History in a Global Age, „Journal of World History” 2004, vol. 15, No. 3, pp. 398-399. 13 См.: H.J. Benjamin, A.R. Graybill (eds.), Bridging National Borders in North America: Transnational and Comparative Histories, Durham 2010. 14 New Views of Borderlands History, ed. R.H. Jackson, Albuquerque 1998. 15 Новая локальная история [Электронный ресурс]. Электронные данные, cop «Новая локальная история», 2003-2014, http://www.newlocalhistory.com [дата доступа: 03.05.2015].

309 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

ного обмена и контактов между коренными жителями Северного Кав- каза с мигрировавшими представителями восточнославянских и других этносов. На проведенной НОЦ «Новая локальная история» в мае 2004 г. между- народной интернет-конференции «Новая локальная история: погранич- ные реки и культура берегов», обыгрывая метафору реки, организаторы конференции постарались выразить не только разделенность культур, но и их симфонию. Метафора реки заставляет задуматься о присущей чело- веку замкнутости в своей культуре (инкультурация) и, напротив, о пони- мании «Чужого», выхода на его культурный берег (аккультурация). Рос- сийская, как и другие европейские культуры, предпочитала «выход» на чужой берег «замкнутости» в своей культуре, при этом за восприятием «Чужого» не обязательно следовало понимание. Чаще восприятие чужого берега происходило не через понимание его собственной сущности, а посредством интерпретации субъектами восприятия «Чужого» через «Свои» культуры, посредством рефлексии о собственной идентичности, итогом чего являлась культурная детерминация «Чужого», унификация и ассимиляция16. Практика изучения истории Северокавказского региона в проблем- ном поле истории пограничных областей реализуется и американскими историками. Однако, исследование, например, Т.М. Баррета показывает, что историк не ограничился лишь подходами, выработанными в про- блемном поле истории пограничных областей, но сделал попытку рассмо- треть историю терского казачества еще и при помощи теории фронтира, что помешало автору обратить достаточное внимание на контактные зоны казачества и местных народов17. Напротив, Б.Д. Боек объектом своего исследования выбрал казачьи сообщества и зоны контактов каза- ков с народами Северного Кавказа18. Колонизация со стороны восточноевропейских этносов в XIX в., затем политика интернационализма при советской власти не привели к смешению коренных и пришлых народов. На Северном Кавказе прожи- вают отличные от обитающих в других регионах страны социокультур- ные сообщества, обладающие чертами горских, степных и земледельчес- ких этносов, а также религиозных групп христиан, мусульман, буддистов

16 См.: Новая локальная история: Пограничные реки и культура берегов, [в:] Материалы второй международной интернет-конференции, Ставрополь, 20 мая 2004 г., вып. 2, ред. Т.А. Булыгина и др., Ставрополь 2004. 17 См.: T.M. Barrett, At the Edge of Empire: The Terek Cossacks and the North Caucasus Frontier, 1700- 1860, Boulder 1999. 18 См.: B.J. Boeck, Imperial Boundaries: Cossack Communities and Empire-Building in the Age of Peter the Great, Cambridge 2009.

310 S.I. Małowiczko, M.F. Rumiancewa: Проблема пограничья в предметном ...

и пр. этнические области Северного Кавказа представляют собой несме- шивающиеся этно/социокультурные миры, здесь культурные столкно- вения и взаимодействия породили своеобразные типы хозяйствования, быта и многого другого. Этническое разнообразие, политическая, экономическая, культурная и социальная жизнь полиэтнических областей Северного Кавказа проти- воречит картографической простоте. Историков заинтересовала социо- культурная история региона в разнообразии и единстве его составляю- щих, его «собственная идентичность» и включенность в общероссийский и, шире, в мировой исторический процесс. Исследования в этом направ- лении предполагают в качестве объекта изучения не истории отдельных «областей», народов или трансграницы и уж, конечно, не историю освое- ния региона русскими. Этноцентристская история, по мнению Й. Рюзена, основывается на тождестве, построенном на особом внимании к этнической близости или отличию, на практике постоянной борьбы за этническую территорию и поиска этой территории в глубокой древности. Главные элементы такой истории – «асимметричная оценка» «Своего» и «Чужого», «телеологи- ческая непрерывность» этнической истории и «централизованная пер- спектива» развития (заостренная на «Своем»). Новая культура призна- ния «Чужого» вместо асимметрии и телеологической сосредоточенности на «Своем» вводит нормативное равенство, случайность и неоднород- ность, а также множественность перспектив развития и полицентрич- ность истории19. Новая локальная история, как уже было сказано выше, в качестве объекта изучения выбирает зоны культурного обмена и контактов между коренными жителями Северного Кавказа и мигрировавшими пред- ставителями восточнославянских и других этносов. Изучая пограни- чье национальных областей, зоны многослойных контактов, исследова- тели обращают внимание на самобытность и на взаимозаимствования в национальных костюмах, в бытовых привычках людей, в их воззрениях, в их восприятии культурной границы. При этом представляется важным исследовать не столько межнациональные конфликты, сколько «опыт совместного проживания», хозяйствования, природопользования и вли- яния на ландшафт. Исследование истории пограничных областей Северного Кавказа в предметном поле новой локальной истории предусматривает констру- ирование объекта изучения на основе принципа полицентричности.

19 J. Rüsen, How to Overcome Ethnocentrism: Approaches to a Culture of Recognition by History in the Twenty-first Century, „History and Theory” 2004, vol. 43, No. 4, pp. 118-129.

311 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Например, изучение контактных зон русских и украинских переселен- цев на Северном Кавказе, а также контактных зон переселенцев с гор- цами позволяет выявить, что приспособление восточнославянских наро- дов к непривычным для себя условиям и привнесение в складывавшийся веками мирный хозяйственный быт военно-охранительных традиций приводило к превалированию мужских занятий над женскими. Феми- низированные в большей степени (чем у местных жителей Северного Кавказа) многие стороны быта русских и украинских крестьян заменя- лись мускулинными. С другой стороны, несмотря на настойчивое вли- яние русских на материальную культуру горцев, оно почти не затраги- вало социальную сферу, взаимоотношения внутри семьи и отношение к женщине. В качестве примера изучения контактных зон приведем диссертаци- онное исследование Е.В. Шумаковой «Формирование и развитие соци- окультурного пограничья: крестьяне и кочевники Центрального Пред- кавказья в конце XVIII – начале XX вв.» Изучив процессы формирования и развития социокультурного пограничья славянских и степных народов на территории Центрального Предкавказья в конце XVIII – начале XX в., автор пришла к выводу, что колонизационные процессы привели к созданию социокультурных контактных зон, сформировали условия для культурного и хозяйственного взаимодействия пришлых оседлых и коренных кочевых народов региона. Политика Российской империи, направленная на христиа- низацию и перевод кочевников на оседлый уклад, не достигла своей основ- ной цели, местные народы смогли сохранить свою идентичность. Изменение хозяйственных и культурных форм быта степных народов не привело к уни- фикации культур, эти народы сохранили самотождественность, свою куль- туру, которая стала основой сосуществования и взаимодействия локальных сообществ Центрального Предкавказья, хотя они нередко испытывали куль- турные трения20. Одной из важных исследовательских практик, сложившейся в проблем- ной области истории пограничных областей Северокавказского региона, стало изучение исторического знания, формировавшегося в межкультурных пространствах Северного Кавказа21.

20 Е.В. Шумакова, Формирование и развитие социокультурного пограничья: крестьяне и кочевники Центрального Предкавказья в конце XVIII – начале XX вв.,: Автореферат диссертации на соискание ученой степени кандидата исторических наук, Ставрополь 2008. 21 М.Е. Колесникова, Изучение Северного Кавказа в России во второй половине XVIII – начале XX в.: автореферат диссертации на соискание ученой степени доктора исторических наук, Ставрополь 2011; eadem, Северокавказская историографическая традиция: вторая половина XVIII – начала XX века, Ставрополь 2011.

312 S.I. Małowiczko, M.F. Rumiancewa: Проблема пограничья в предметном ...

Сегодня исследователи внимательнее изучают альтернативные формы исторической репрезентации, признавая множественность исто- ричности. Этическая направленность теоретической основы новой исто- риографической культуры позволяет историку делать выводы, которые были совершенно не уместными в прошлом веке, а именно: не суще- ствовало и не существует единой модели познания прошлого, и если какая-либо модель отлична от европейской, то в этом нет ничего зазор- ного для ее носителей. И только лишь распространение на Востоке тра- диции европейского историописания и архивной практики хранения информации привели к делегитимации традиционных (доколониальных) способов хранения памяти о прошлом22. В исследовательской практике истории пограничных областей как проблемного поля новой локальной истории внимание обращено на образ исторического мышления, который появился на пересечении европей- ской и традиционной культур. На этом пересечении происходила встреча с научной историей представителей иной культуры, той, которая до при- хода Российской империи на Кавказ ориентировалась на ислам и Ближ- ний Восток, где религиозному сознанию историчность не свойственна. Для исторического знания Северокавказского региона характерна определенная дискурсивная практика, ставшая возможной благодаря тому, что элементы классической европейской историографической куль- туры в российской имперской оболочке были инкорпорированы в тради- ционные культуры народов Северного Кавказа, имевшие иные религиоз- ные традиции, другие способы присвоения мира. С XIX в. Россия, по замечанию азербайджанского историка Л. Рзае- вой, стала прививать кавказским народам западное модернизацион- ное сознание23. Российская (европейская) система исторического знания утверждала свои преимущества на основании универсальности и науч- ности, укрепляла в сознании мысль о цивилизаторской роли пришед- шего на Кавказ европейского централизованного государства. В условиях колониального вторжения в пространства других культур и культурного империализма имперская риторика подавляла в ее инокультурных потре- бителях локальные практики трансляции знания о прошлом, основой которых была устная история героев. Новая европейская светская прак- тика научной истории легитимировала себя на колонизируемой терри- тории, выдавливая локальную практику рассказывания историй и слабо

22 S. Pollock, Pretextures of Time, „History and Theory” 2007, Vol. 46, No. 3, pp. 366-383; R. Mantena, The Question of History in Precolonial India, „History and Theory” 2007, vol. 46, No. 3, pp. 396-408. 23 L. Rzayeva, Azerbaijani Intellectuals during the Transition, „Central Eurasian Studies Review” 2002, vol. 1, No. 1, p. 3.

313 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

распространенную исламскую традицию конструирования прошлого. Последние компрометировались российской научной и образователь- ной системами как «ошибочные» и «ненаучные», представляя местное, аульное северокавказское культурное пространство не иначе как архаич- ное и абсурдное24. Анализ работ первых горских историописателей Хан-Гирея (1841) и Ш.Б. Ногмова (1849), а также выпускного сочинения на историческую тему гимназиста Х. Блаева (1859)25 позволил сделать вывод, что в них присутствуют две модели исторического рассказа – линейная, присущая европейской классической историографии, и традиционная, представ- ленная локальной (северокавказской) практикой конструирования исто- рической памяти. Хан-Гирей и Ш.Б. Ногмов адыгскую историю старались «сколько-нибудь отгадать с помощью Русской Истории», пытались под- ражать «образованным европейцам», но линейная направленность исто- рического письма нередко разрушалась конструкциями, которые каза- лись очень важными авторам, но не соответствовали нормативной для европейской истории линейной последовательности рассказа. Текст гим- назиста Х. Блаева отразил сложный процесс перехода от традиционной темпоральности к линейной. Европейская модель истории, которой обу- чали Х. Блаева семь лет, не смогла полностью избавить юношу от «нена- учной» аульной практики исторического рассказа. Горские историописатели совместили «историю» (в европейском понимании) с «неисторией». У них был свой, отличный от научного, способ трансляции знания о прошлом. При этом сложно согласиться с выводом, что горские исторические предания стали базой, «основой зарождающейся адыгской историографии»26. Между горской традицион- ной практикой конструирования прошлого и историографией как науч- ной историей существует разрыв. При непосредственном участии России научная модель истории помешала утверждению на Северном Кавказе исламской модели историописания и вытеснила иные, фольклорные 24 См., подробнее: С.И. Маловичко, След аульной культуры в историческом сознании гимназиста, [в:] Новая локальная история: Сборник научных статей, вып. 4, ред. Т.А. Булыгина и др., Ставрополь – Москва 2009, С. 216-234. 25 Хан-Гирей, Черкесские предания, ч. 1, „Русский вестник” 1841, т. 2, C. 4-79; idem, Черкесские предания, ч. 2, „Русский вестник” 1841, т. 3, с. 294-378; idem, Записки о Черкесии, Нальчик 1978; [Ш.Б. Ногмов], История адыхейского народа, составленная по преданиям кабардинцев Шора-Бекмурзин-Ногмовым, Тифлис 1861; Х. Блаев, Дмитрий Донской, [в:] Глагол будущего: Педагогический дискурс Я.М. Неверова и речевое поведение воспитанников Ставропольской губернской гимназии середины XIX века, [в:] Сборник трудов научно-методического семинара «Textus», ред. К.Э. Штайн, вып. 8, ч. 1, Ставрополь 2002, С. 348-355. 26 См.: С.Я. Цикушева, Становление адыгской историографии: Ш. Ногмов и Хан-Гирей: первая половина XIX в. [в:] диссертация на соискание ученой степени кандидата исторических наук, Майкоп 2006, С. 19.

314 S.I. Małowiczko, M.F. Rumiancewa: Проблема пограничья в предметном ...

способы позиционирования знания о прошлом27. Кроме того, разрыву с традицией способствовало и то, что приобщавшаяся к европейской культуре северокавказская элита перестала поддерживать локальную практику передачи и сохранения представлений о прошлом или, как Хан-Гирей и Ш.Б. Ногмов, пробовала ее «исправить», используя европей- скую модель историописания. Заканчивая статью, хотим подчеркнуть, что идея истории погранич- ных областей несет замысел более широкого подхода к истории россий- ских регионов, нежели подходы русско-ориентированные или ограни- ченные лишь изучением отдельных этнических территорий Северного Кавказа. Неслучайно, Л.П. Репина отмечает, что история пограничных областей «уже доказала свой эвристический потенциал и в последние десятилетия успешно развивается в контексте новой локальной и куль- турной историй»28.

The problem of borderland in the subject field of new local history The article raises the problem of studying the borderland in the context of the new local history, the origin of which to postnonclassical model of science causes the task of constructing its object, which is, in particular, the borderland as a zone of intercultural communication. Shown the formation of new approaches of Ameri- can historiography to the study of contact zones in the context of regional history and approval polycentricity; analyzed the possibility of transferring the principles of the study of the borderlands on the study of different regions with multi-ethnic / multicultural population. Focused attention on research practice study contact areas of the North Caucasus, which revealed the specifics of the local identity, due to the preservation of the social traditions of the highlanders, despite hard cultural assimilation. Specially analyzed the historiographical culture of the North Cauca- sus region as a result of inoculation of the European research model on the local folk traditions.

27 С.И. Маловичко, Трансформация локальной практики конструирования прошлого в культурном пограничье Российской империи, [в:] Власть и общество в России XIX-XX веков: провинциальный аспект, Орехово-Зуево 2012, С. 7-15. 28 Л.П. Репина, Историческая наука на рубеже XX-XXI вв.: социальные теории и историографическая практика, Москва 2011, С. 184.

315 E. Stehr Eliza Stehr Reński Uniwersytet Fryderyka Wilhelma – Bonn (Niemcy)

Wspólnie czy przeciw sobie? Wielokulturowe środowisko nauczycieli i uczniów w pruskim szkolnictwie średnim w Wielkim Księstwie Poznańskim na przykładzie Królewskiego Gimnazjum im. Jana Amosa Komeńskiego w Lesznie

Na mocy postanowień kongresu wiedeńskiego obszar Wielkopolski prze- szedł w roku 1815 pod panowanie państwa pruskiego na okres ponad stu lat. Tym samym wielkopolscy nauczyciele i uczniowie znaleźli się pod wpływem prężnie rozwijającego się szkolnictwa niemieckiego. Sukcesywnie nasilająca się polityka germanizacyjna Bismarcka, jak i tendencje nacjonalistyczne po roku 1871 miały na celu, m.in. całkowite wyparcie języka polskiego ze szkolnictwa, a tym samym zniesienie nauczania języka polskiego jako przedmiotu i religii katolickiej w języku polskim. Zmiany programowe zachodzące w szkolnictwie średnim objęły również gimnazja wielkopolskie, w tym i Królewskie Gimnaz- jum w Lesznie.

Ludność Wielkopolski i Leszna między kongresem wiedeńskim a pierwszą wojną światową

Tereny Wielkopolski włączone do Prus stały się częścią państwa o nie tylko odmiennym języku, ale i wyznaniu. W Wielkim Księstwie Poznańskim żyły obok siebie trzy grupy narodowościowe: Polacy, Niemcy i Żydzi, przy czym Niemcy i Żydzi byli ludnością napływową, w większości żyjącą na tych tere- nach od wielu pokoleń. Niemcy, przybyli do Wielkopolski w okresie refor- macji i kontrreformacji, osiadali głównie w południowej Wielkopolsce, m.in. w Lesznie, i utrzymywali swoją odrębność narodową i wyznaniową, a ludność żydowska osiedlała się od wieku XVII w miastach. Jednoznaczne wyodrębnienie żyjących w Wielkopolsce grup narodowoś- ciowych utrudniają statystki pruskie. Bazowały one bowiem na pojęciach przy- należności wyznaniowej, wyodrębniając grupę katolicką, ewangelicką oraz

316 E. Stehr: Wspólnie czy przeciw sobie? ... wyznania mojżeszowego, lub na pojęciach języczności, wyróżniając grupy osób mówiących po polsku, po niemiecku i osób dwujęzycznych, czyli przede wszystkim ludność żydowską, którą zaliczały do Niemców. Statystyczne pojęcia przynależności wyznaniowej utrwaliły w ten sposób stereotyp: „Polak-katolik”, „Niemiec-ewangelik”. Przyjmując takie kryteria, można w sposób następujący przedstawić struk- turę społeczeństwa w Wielkopolsce i w Lesznie: w Wielkopolsce ludność polska stanowiła średnio 63% ogółu ludności i wykazywała tendencję spadkową na przestrzeni XIX wieku (65,9% w roku 1816, 60,9% w roku 1910), ludność nie- miecka stanowiła średnio 32% i wykazywała tendencję zwyżkową (27,7% w roku 1816, 32,4% w roku 1871 i 39,1% w roku 1910, przy czym od lat 80. XIX wieku wliczano ludność żydowską do tej grupy), ludność żydowska – średnio 5% i malała na przestrzeni wieku XIX (6,4% w roku 1816, 3,9% w roku 1871)1. Porównując strukturę ludności samego miasta Leszna, można przyjąć następujące dane średnie: ludność polska stanowiła tu ok. 36% (28,2% w roku 1871, 43,8% w roku 1917), ludność niemiecka – 53% (53,8% w roku 1871, 52,7% w roku 1917), żydowska – średnio ok. 10% (18,0% w roku 1871, 3,5% w roku 1917), a na przestrzeni XIX wieku wzrosła z ok. 8 500 w roku 1815 do 17 459 w roku 19172. Na tle struktury społeczeństwa wielkopolskiego jawi się Leszno jako miasto o zdecydowanej dominacji ludności ewangelickiej i niemieckojęzycznej.

Prawa języka polskiego w szkolnictwie Postępujące ograniczanie praw języka polskiego w szkolnictwie pru- skim zapoczątkował już w latach 30. XIX wieku Eduard Flottwell, piastu- jący urząd naczelnego prezesa (Oberpräsident) Prowincji Poznańskiej. Opowiedział się on za wzmocnieniem niemieckości poprzez krzewienie kul- tury i oświaty. Regulacja językowa (Sprachregulativ) z 14 kwietnia 18323 usta- nowiła język niemiecki jako język urzędowy, a język polski jako tak zwany pomocniczy, co w praktyce oznaczało, iż korespondencja urzędowa wyma- gała tłumaczenia na język polski. Kolejne ograniczenie praw języka pol- skiego w szkolnictwie przyniosła instrukcja o języku polskim ministra Fryde-

1 J. Kozłowski, Wielkopolska pod pruskim zaborem w latach 1815-1918, Poznań 2004, s. 25. 2 S. Nawrocki, Leszno pod zaborem pruskim 1815-1918/20, [w:] Historia Leszna, red. J. Topolski, Leszno 1997, s. 188; D. Chwojdrak, Z dziejów ludności żydowskiej w południowo-zachodniej Wielko- polsce, Grabonóg 2004, s. 55-58. 3 Regulativ, den Gebrauch der Deutschen und Polnischen Sprache bei den Verhandlungen der Admini- strationsbehörden im Großherzogtum betreffend vom 14.04.1832.

317 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze ryka Eichhorna z maja 1842 roku4. Dokument ten miał wprawdzie każdemu dziecku umożliwić naukę w języku polskim w szkolnictwie podstawowym, ale nie zmienił sytuacji w szkolnictwie średnim, w którym zwłaszcza w klasach wyższych dominował język niemiecki. Jedynie w niższych klasach w gimna- zjach poznańskim, trzemeszeńskim i ostrowskim dozwolony był język polski5. Od marca 1856 roku6 w gimnazjach wielkopolskich umacniała się sukce- sywnie pozycja języka niemieckiego. Oprócz wprowadzenia do programu gim- nazjów tłumaczenia z łaciny wyłącznie na język niemiecki, w miejsce zamien- nego tłumaczenia na język polski i niemiecki, co przy wymiarze godzin od 7. do 9. tygodniowo, w zależności o klasy, bardzo wzmocniło pozycję tego języka w programie nauczania; nastąpił również podział uczniów na polskie i niemieckie oddziały, w których nauczyciele wykładali odpowiednio dostoso- wany program języka polskiego, znacznie zredukowany dla grupy niemiecko- języcznych gimnazjalistów. W przypadku pozostałych przedmiotów językiem wykładowym był język niemiecki. W rezultacie tego rozporządzenia jedynie nauka religii katolickiej mogła odbywać się w języku polskim. Tym samym szkoła średnia nie rozwijała znajomości ani samego języka polskiego, ani pol- skiej literatury i historii. Ustawodawstwo okresu kulturkampfu zainicjowanego ustawą z dnia 16 października 1872 roku7 roznieciło między społeczeństwem polskim a administracją pruską „walkę o język polski i religię katolicką” sty- lizującą oba przedmioty na ostoję polskości w obronie tożsamości narodowej Polaków pod zaborem pruskim. Ustawa ta wprowadziła język niemiecki jako język wykładowy do szkół średnich, likwidując tym samym podział na rów- noległe oddziały polsko– i niemieckojęzyczne, a ustawa z 11 marca 1873 roku, tzw. Schulaufsichtsgesetz, przekazała kontrolę nauczania religii w ręce władz świeckich w szkolnictwie niższym i średnim8. Kolejne rozporządzenie o języku urzędowym, tzw. Geschäftssprachen- gesetz, z 28 sierpnia 1876 roku9, nie dotyczyło wprawdzie bezpośrednio szkol- nictwa, wyeliminowało jednakże język polski z administracji i sądownictwa, a tym samym stało się argumentem za całkowitym wykluczeniem języka pol-

4 Instruktion des Kultusministerium vom 24.05.1842 über die Regelung der Sprachenfrage in den Volksschulen der Provinz Posen. 5 B. Grześ, J. Kozłowski, A. Kramski, Niemcy w Poznańskiem wobec polityki germanizacyjnej 1815-1920, Poznań 1976, s. 61. 6 Reskripte des Kultusministeriums für polnische Gymnasien vom 25. und 31.03.1856. 7 Instruktion des Kulturministeriums vom 16.10.1872: „In den höheren Schulen der Provinz Posen [ist] der Religionsunterricht hinsichtlich der Unterrichtssprache nicht anders zu behandeln, als die übrigen Lehrgegenstände“. Cyt. za: M. Laubert, Die preußische Polenpolitik von 1772-1914, Krakau 1944, S. 140. 8 R. Korth, Die preußische Schulpolitik und die polnischen Schulstreiks. Ein Beitrag zur preußischen Politik der Ära Bülow, Würzburg 1963. s. 18. 9 Geschäftssprachengesetz vom 28.08.1876

318 E. Stehr: Wspólnie czy przeciw sobie? ... skiego z oświaty. Począwszy od lat 80. XIX wieku środek ciężkości polityki ger- manizacyjnej przesunął się z oświaty na życie gospodarcze i kulturalne. Roz- porządzeniem z 7 września 1887 roku10 minister do spraw kościoła i szkol- nictwa Gustaf von Goßler ostatecznie usunął język polski jako język wykładowy ze szkolnictwa niższego i zalecił intensywniejszą naukę języka niemieckiego, powołując się na prawo o języku urzędowym z roku 187611. Dopiero w pierwszej połowie lat 90. XIX wieku, po odejściu Bismarcka od władzy, zelżał nieco antypolski kurs w szkolnictwie – minister do spraw szkolnictwa Robert Bosse zobligowany sytuacją polityczną zezwolił na udzie- lanie prywatnych lekcji języka polskiego, jedynie po lekcjach obowiązkowych i w budynku szkolnym oraz w wymiarze dwóch godzin tygodniowo dla dzieci polskich w niższych klasach szkół ludowych i to na okres dwóch lat12. W kwietniu 1906 roku, na podstawie rozporządzenia ministra von Studta, zawieszona została również nauka religii w języku polskim we wszystkich typach szkół Poznańskiego. Reakcją na usunięcie języka polskiego i religii nauczanej po polsku była fala strajków w szkołach Prowincji Poznańskiej, jak i rozwój wśród młodzieży tajnych organizacji samokształceniowych, które miały na celu kontynuację nauki języka, poszerzanie znajomości historii państwa, jak i krze- wienie tożsamości narodowej wśród młodzieży.

Królewskie Gimnazjum Komeńskiego w Lesznie na tle szkol- nictwa wielkopolskiego

Po włączeniu Wielkiego Księstwa Poznańskiego do Prus działały na tym terenie jedynie trzy gimnazja humanistyczne, w tym dwa gimnazja katolickie w Poznaniu i Lesznie oraz gimnazjum ewangelickie w Bydgoszczy. Statystyki pruskie potwierdzają, iż Prowincja Poznańska posiadała najsłabiej rozwinięte i najgorzej wyposażone szkoły średnie13. Dla porównania: przed wybuchem pierwszej wojny światowej działało w Wielkopolsce 17 gimnazjów, dwa pro- gimnazja (bez prymy) i jedno tzw. gimnazjum realne, w którym dominowała nauka języków nowożytnych.

10 Ministerialerlass des Unterrichtsministers von Gossler vom 07.09.1887: „dass der polnische Sprachunterricht unterschiedslos in sämtlichen Volksschulen der Provinz Posen in Wegfall gebracht wird und die dadurch frei werdenden Lehrstunden dem Unterricht und der Übung in der deutschen Sprache zugewiesen werden“. cit. R. Korth, Die preußische Schulpolitik und die polnischen Schulstreiks, Würzburg 1963, S. 47. 11 M. Laubert, Die preußische Polenpolitik von 1772 bis 1914, 3. Aufl., Krakau 1944, S. 141; B. Spittler, Das höhere Schulwesen in der „polnische Ecke“ des Westpreußens im Spannungsfeld der Nationalitätenpolitik, Veröffentlichungen der Forschungsstelle „Osteuropa“ an der Universität Dortmund, Dortmund 1986, S. 107. 12 B. Grześ, J. Kozłowski, A. Kramski, op. cit., s. 243. 13 W. Molik, Inteligencja polska w Poznańskiem w XIX i początkach XX wieku, Poznań 2009, s. 119.

319 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

W pierwsze połowie XIX wieku gimnazja w Poznaniu (przekształcone w 1804 roku) i Lesznie (przekształcone w 1821 roku) znajdowały się pod protek- toratem wpływowych osób w regionie. Książę Antoni Radziwiłł otoczył szcze- gólną opieką gimnazjum poznańskie, które mimo iż zatrudniało wielu nauczy- cieli niemieckich, kładło nacisk na naukę języka polskiego i starało się spro- stać funkcji kształtowania polskiej inteligencji14. Kuratorem leszczyńskiego15 gimnazjum był właściciel miasta Leszna, książę Antoni Paweł Sułkowski, który zabiegał o wysoki poziom nauczania, nie szczędząc własnych środków finanso- wych i otaczając osobistą opieką zdolnych uczniów16. Zarówno gimnazjum leszczyńskie, jak i bydgoskie (przekształcone w 1817 roku) działały w miastach, w których Polacy stanowili mniejszość mieszkańców, jedynie Gimnazjum im. Marii Magdaleny w Poznaniu cieszyło się uznaniem i popularnością wśród społeczeństwa polskiego, a po podziale w roku 1834 na dwa gimnazja, Gimnazjum im. Fryderyka Wilhelma o charakterze niemieckim i Gimnazjum im. Marii Magdaleny, nosiło ono miano polskiego gimnazjum, kuźni polskiej inteligencji i skupiało wokół siebie polską elitę w walce o tożsa- mość narodową. Powracając do gimnazjum leszczyńskiego, należy podkreślić, iż sytuacja tutejszego szkolnictwa średniego uległa poprawie z początkiem lat 20. XIX wieku, po połączniu działających gimnazjów wyznaniowych kalwińskiego i luterańskiego i utworzeniu w roku 1821 Królewskiego Gimnazjum (Königli- ches Gymnasium zu Lissa), do którego w pierwszych latach istnienia uczęsz- czało ponad 370 uczniów wyznań ewangelickiego, katolickiego i mojżeszo- wego17. Nauka odbywała się zarówno w języku polskim, jak i niemieckim, zgodnie z zarządzeniem z dnia 9 czerwca 1825 roku, a od roku 1828 utworzono cztery równoległe klasy dla obu grup językowych. Tym samym gimnazjum to przyciągało początkowo polskojęzyczną młodzież z południowej Wielkopolski, jednakże tylko do roku 1856, czyli do momentu zniesienia oddziałów z językiem polskim18. Od początku powstania życie szkolne Królewskiego Gimnazjum w Lesznie zdominowane było przez koegzystencję wielu wyznań i narodowości, przy czym dominacja społeczności niemieckojęzycznej w mieście, zwłaszcza po zjednoczeniu Niemiec i powstaniu Cesarstwa Niemieckiego, przekładała się

14 J. Stroiński, Szkolnictwo średnie w Wielkim Księstwie Poznańskim w I połowie XIX wieku 1815-1850 (ze szczególnym uwszlędnieniem Gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu), Poznań 1972, s. 14ff. 15 Przymiotnik odmiejscowy dla Leszna brzmi „leszczyński” (a nie: „lesznowski” czy „lesznieński”). Forma ta pochodzi od historycznej nazwy miasta, która brzmiała „Leszczno”. Nazwa mieszkańca natomiast to zarówno „lesznianin”, jak i „leszczynianin” (a nawet „leszcznianin”). 16 S. Machnikowski, Dzieje Gimnazjum Leszczyńskiego (1555-1920), Leszno 1937, s. 45. 17 A. Piwoń, Gimnazjum w czasach zaboru pruskiego, [w:] Księga pamiątkowa I LO w Lesznie, Leszno 2005, s. 24-25. 18 S. Karwowski, Słów kilka o języku polskim i Polakach w gimnazyum leszczyńskim, [w:] Kronika miasta Leszna, Poznań 1877, s. 99-101.

320 E. Stehr: Wspólnie czy przeciw sobie? ... proporcjonalnie na dominację niemieckości wśród uczniów i nauczycieli19. Po utworzeniu państwowego gimnazjum znacznie wzrosła liczba uczniów zachę- cona nowym atrakcyjniejszym programem nauczania uprawniającym absol- wentów do podjęcia studiów uniwersyteckich. Nie bez znaczenia był również fakt, iż gimnazjum leszczyńskie do momentu utworzenia w 1845 roku gimnaz- jum w Ostrowie, czyli przez dwadzieścia lat, było jedyną taką szkołą średnią w południowej Wielkopolsce. W drugiej połowie XIX wieku liczba uczniów wahała się w granicach 240-320, a nauczycieli od 16 do 26. Do grona pedagogicznego należeli nauczyciele tzw. wyżsi (Oberlehrer), posiadający w większości tytuł profesora i wieloletni staż, nauczyciele pomoc- niczy i kandydaci do zawodu nauczycielskiego, przebywający w gimnazjum na okres od roku do trzech lat, nauczyciele religii katolickiej, ewangelickiej i moj- żeszowej, będący duchownymi kościołów leszczyńskich, jak i nauczyciele tech- niczni, nauczyciele rysunków i śpiewu. Nauczanie religii było – obok nauczania języków łacińskiego, greckiego i ojczystego, czyli niemieckiego lub polskiego – jednym z najważniejszych przedmiotów w szkołach gimnazjalnych. Nauczanie religii katolickiej i ewan- gelickiej odbywało się w podobnym wymiarze godzin, lecz z czasem religia ewangelicka zyskała na znaczeniu, podczas gdy religia katolicka została całko- wicie wykluczona z programu w wyniku kulturkampfu na lata 1873-1881, od roku 1881 wprowadzono ją jedynie w wyższych klasach, a religii mojżeszowej uczono dopiero od roku 1873. Nauka języka polskiego pierwotnie była w gimnazjum przedmiotem obo- wiązkowym nie tylko dla Polaków, a jednakowy program nauczania obo- wiązywał do 1852 roku dla wszystkich grup narodowościowych. Z początku nauczano języka w wymiarze 21 godzin tygodniowo, sumując ilość godzin we wszystkich sześciu klasach gimnazjalnych, od seksty do primy. W latach 30. XIX wieku, w wyniku zaostrzonej polityki germanizacyjnej naczelnego pre- zesa Prowincji Poznańskiej Flottwella, nastąpiła redukcja wymiaru godzin do 12. Zróżnicowanie programu nauczania i podział uczniów na oddziały polskie i niemieckie nastąpił w roku szkolnym 1852/1853. Taki stan utrzymywał się przez 20 lat, czyli do chwili, gdy w 1873 roku język polski stał się przedmiotem fakultatywnym w wymiarze 4 godzin tygodniowo, w 1890 roku usunięto ten przedmiot z programu szkolnego klas wyższych, a w roku 1900 całkowicie z programu nauczania leszczyńskiego gimnazjum20. W tym czasie szkoła posia- dała 10 klas, kolegium nauczycielskie składało się z 12. nauczycieli, wśród nich było tylko trzech katolickich, pozostali byli ewangelikami. Katoliccy uczniowie

19 E. Stehr, Das Königliche Gymnasium zu Lissa in der Provinz Posen von 1870-1915, Berlin 2015, s. 142. 20 S. Machnikowski, op. cit., s. 55.

321 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze uczęszczali na lekcje religii w czterech klasach w wymiarze 9 godzin łącznie, a uczniowie wyznania mojżeszowego w wymiarze 8 godzin łącznie. Uściślić należy, iż językiem wykładowym od początku istnienia królew- skiego gimnazjum był język niemiecki, język polski dopuszczalny był jedynie do przekładu z łaciny, nauki samego przedmiotu języka polskiego, religii katolickiej i śpiewu kościelnego. Polakami byli więc nauczyciele wykłada- jący języki klasyczne, język polski i nauczyciele religii katolickiej, jak i przez szereg lat nauczyciele matematyki i fizyki. Pierwszym z nich był Józef Kalasany Putiatycki, wykładający matematykę i fizykę przez niemalże trzy dekady (1821- 1848), od początku istnienia Królewskiego Gimnazjum. Był autorem roz- prawek naukowych, które publikował w języku niemieckim, jako dodatki do rocznych sprawozdań gimnazjum, tzw. Jahresberichte. Swoistym ewenementem wśród nauczycieli był Adam Karwowski (o którym będzie mowa w kontekście jego zaangażowania społecznego). Karwowski był absolwentem Gimnazjum im. Marii Magdaleny i uniwersytetu wrocławskiego, a w gimnazjum leszczyń- skim przepracował 40 lat (1848-1886); wykładał matematykę i fizykę oraz język polski, gdy stał się on przedmiotem fakultatywnym w roku 1876. Rozwój grona uczniowskiego wykazywał tendencję wzrostu pierwiastka niemieckiego. W pierwszym roku szkolnym (1821/1822) do gimnazjum uczęszczało 160 uczniów, już w połowie lat 20. XIX wieku liczba ta się podwoiła do 371, aby znów zmaleć w wyniku wybuchu epidemii cholery i powstania w Ostrowie katolickiego gimnazjum. Na przestrzeni XIX wieku nie tylko liczby bezwzględne uczniów wahały się znacznie, równie zróżnicowana była staty- styka narodowościowa uwzględniająca jedynie przynależność wyznaniową. Sukcesywnie spadkową tendencję wykazywał udział dzieci katolickich, które w roku szkolnym 1855/1856 stanowiły 41,5% społeczności uczniowskiej, a już w roku szkolnym 1880/1881 jedynie 16,3%. Z końcem wieku wzrastał udział katolików, jednakże już nigdy nie osiągnął pułapu z roku 1855. Sporadycznie liczba katolików spadała poniżej udziału uczniów wyznania mojżeszowego, którzy stanowili odpowiednio od 16 do 35% uczniów21. Do leszczyńskiego gimnazjum uczęszczali zarówno synowie ziemiaństwa, jak i duchowieństwa ewangelickiego, nauczycieli, mieszczaństwa i włościan, rzadziej arystokracji. W okresie panowania pruskiego w Królewskim Gimnaz- jum naukę pobierało łącznie 2764 uczniów, a 952 uzyskało świadectwo dojrza- łości, w tym 11 uczniów uzyskało to świadectwo bez egzaminu maturalnego na dwa dni przed przejęciem szkoły przez władze polskie w styczniu 1920 roku. Dokładne ustalenie narodowości absolwentów jest niestety niemożliwe. Stani- sław Karwowski, absolwent leszczyńskiego gimnazjum i zarazem syn wspom-

21 A. Piwoń, op. cit., s. 37.

322 E. Stehr: Wspólnie czy przeciw sobie? ... nianego już matematyka Adama Karwowskiego, ustalił, iż w latach 1829-1876 leszczyńskie gimnazjum ukończyło 105 Polaków22. Do najwybitniejszych absolwentów leszczyńskiego gimnazjum w II połowie XIX wieku należy Leo Baeck (1873-1956), rabin, filozof i pisarz, prezydent Reichstagvertretung der Deutschen Juden, organizacji broniącej mniejszości żydowskiej w Niemczech i reprezentującej Żydów na arenie międzynarodowej. Jego ojcem był dr Samuel Baeck, najdłużej urzędujący rabin w Lesznie, a także nauczyciel religii23. Spośród absolwentów polskojęzycznych wymienić należy Stanisława Karwowskiego (1848-1917) – historyka, publicystę i działacza spo- łecznego24, który był również synem leszczyńskiego nauczyciela, Adama Kar- wowskiego, spośród uczniów niemieckich Ottona Willmana (1839-1920) – filozofa i twórcę pedagogiki katolickiej i społecznej, profesora uniwersytetu w Pradze25. To tylko wybrani przedstawiciele trzech grup wyznaniowych, które łączyła wspólna nauka w Lesznie.

Grono pedagogiczne i uczniowie oraz ich zaangażowanie w sprawy polityczne

Działalność konspiracyjna wśród młodzieży rozwinęła się w leszczyńskim gimnazjum pod wpływem Towarzystwa Narodowego, którego inicjatorami byli gimnazjaliści poznańscy w roku 1861. Wtedy to powstały tajne koła w gimnaz- jum w Poznaniu, Trzemesznie, Ostrowie i Lesznie. Prezesem leszczyńskiego koła pod nazwą „Krakus” 26 był Tadeusz Karwowski, również syn prof. Adama Karwowskiego. Został skazany za tę działalność konspiracyjną na karę 3 dni więzienia27. Po powstańczym zrywie i po dekonspiracji Towarzystwa Narodo- wego tajna działalność w gimnazjum zamarła na wiele lat. Nauczyciel Adam Karwowski, jak i kilkoro uczniów mieszkających u niego na stancji cudem uniknęli represji uprzedzeni o grożącej dekonspiracji. Dopiero pod koniec XIX wieku młodzież leszczyńska zaczęła skupiać się w tajnych organizacjach, ich działalność przybrała formy pracy samokształceniowej w małych kółkach w gronie prywatnym i była odpowiedzią młodzieży na wzrastające wypieranie

22 S. Karwowski, Kronika miasta Leszna, Poznań 1877, s. 105-107. 23 Ibidem, s. 26-28. 24 Ibidem, s. 182-183. 25 Ibidem, s. 484-485. 26 W 1858 działało w leszczyńskim gimnazjum Towarzystwo Historii i Piśmiennictwa Polskiego, działające również w Poznaniu, Trzemesznie i Ostrowie. Członkowie tej organizacji przystąpili w 1861 roku do Towarzystwa Narodowego założonego przez gimnazjalistów poznańskich. Towarzystwo działało jedynie do 1862 roku. 27 M. Paluszkiewicz, J. Szews, Słownik biograficzny członków tajnych towarzystw gimnazjalnych w Wielkim Księstwie Poznańskim 1850-1918, Poznań 2000, s. 92-93.

323 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze języka polskiego z życia społeczeństwa. Niestety nie zachowało się wiele mate- riałów z ich działalności. Pierwszym prezesem nowo powstałej organizacji został Stefan Beisert, który przez dyrektora gimnazjum, Alfreda von Sandena, zmuszony został do opusz- czenia szkoły w roku 1895. Funkcję prezesa przejął po nim Nicefor Perzyński (1896-1899), późniejszy, pierwszy po uzyskaniu niepodległości, dyrektor pol- skiego gimnazjum i członek nowych władz szkolnych w Poznańskiem. Nicefor Perzyński był synem nauczyciela technicznego Władysława Perzyńskiego, wykładającego w latach 1889-1900. To właśnie Władysław Perzyński prze- prowadził ostatnie lekcje języka polskiego w leszczyńskim gimnazjum w roku 190028. W roku 1902 leszczyńska tajna organizacja gimnazjalistów, której człon- kami byli często synowie nauczycieli gimnazjum, stała się częścią tajnego, dzia- łającego do wybuchu powstania wielkopolskiego, Towarzystwa Tomasza Zana. Organizacja należała do obwodu południowego tego towarzystwa, z siedzibą w Ostrowie29. Leszczyńskie grono nauczycielskie poszczycić się może kilkoma wielopo- koleniowymi rodzinami nauczycielskimi. Należą do nich kilkakrotnie wspo- minana rodzina Karwowskich i Perzyńskich, ale i rodzina rabina Samuela Baecka, a także rodzina niemieckich matematyków żydowskiego pochodzenia – Toeplitzów. Rodzina profesora Adama Karwowskiego (1812-1886), który naukę w lesz- czyńskim gimnazjum rozpoczął wraz z początkiem istnienia placówki i kon- tynuował ją w poznańskim Gimnazjum im. Marii Magdaleny, włączyła się aktywnie w walkę o niepodległość ojczyzny. Za udział w powstaniu listopa- dowym nie przyjęto Adama Karwowskiego na powrót do poznańskiego gimnaz- jum, co go skłoniło do związania się z Wrocławiem. Tam zdał eksternistycznie maturę i kontynuował naukę na studiach, udzielając się w organizacjach stu- denckich. Państwowy egzamin nauczycielski zdał w Berlinie i w roku 1841 objął posadę nauczyciela matematyki i fizyki w Gimnazjum im. Marii Magdaleny. Do leszczyńskiego gimnazjum trafił po półrocznym zawieszeniu w czynnościach za odmowę rewizji w domach uczniowskich po ataku na cytadelę poznańską 3 marca 1846 w czasie powstania wielkopolskiego. W leszczyńskim gimnaz- jum uczył oprócz fizyki i matematyki również fakultatywnie języka polskiego po dwie godziny tygodniowo w oberprymie i kwarcie i zasłynął jako przyjaciel młodzieży. W sprawozdaniu gimnazjum za rok szkolny 1856/1857 opublikował rozprawkę w języku niemieckim o podzielności liczb. Na jego pogrzebie wygło-

28 Zob. B. Świderski, Ilustrowany opis Leszna i ziemi leszczyńskiej, Leszno 1928, s. 36. 29 Ibidem, s. 4-36.

324 E. Stehr: Wspólnie czy przeciw sobie? ... szono mowy i po niemiecku, i po polsku, a płyta nagrobna zawiera informację w języku polskim o jego udziale w powstaniu30. Swoje zaangażowanie dla sprawy polskiej Adam Karwowski przekazał rów- nież swoim synom. Stanisław Karwowski (1848-1917) był nie tylko history- kiem, ale i literatem zaangażowanym społecznie w polskojęzycznym środo- wisku. W roku 1867 zakończył naukę w leszczyńskim gimnazjum, gdzie jego ojciec był nauczycielem, i kontynuował edukację we Wrocławiu i Berlinie, rów- nież jak jego ojciec. Wybór Stanisława padł na kierunki: historia, geografia, fizyka i języki obce, egzamin pro facultate docendi złożony w Berlinie upraw- niał go do nauczania języków francuskiego, angielskiego oraz języków klasycz- nych. Stanisław również udzielał się we wrocławskim Towarzystwie Literackim Słowiańskim, jak przed laty jego ojciec Adam. Tytuł doktora filozofii uzyskał w listopadzie 1870 roku na uniwersytecie w Halle. Dwa lata później uzyskał uprawnienia do nauczania kolejnych przedmiotów: historii, geografii, religii i filozofii – i z takimi kwalifikacjami objął posadę nauczyciela w Ostrowie Wiel- kopolskim, najpierw jako praktykant (1872-1873), a następnie jako nauczy- ciel pomocniczy (1873-1874). Stanisław Karwowski jako pierwszy w Prowincji Poznańskiej doświadczył karnego przeniesienia do niemieckiego gimnazjum za odmowę nauczania religii w języku niemieckim i pełnił obowiązki nauczy- ciela w niemieckim gimnazjum w Żaganiu do roku 188331. Następnie trafił wraz z rodziną do Głubczyc, gdzie pracował i działał bardzo aktywnie na rzecz pol- skości. W roku 1907 ze względu na zły stan zdrowia przeszedł na emeryturę i osiadł się w Poznaniu. Tu udzielał się społecznie i działał w towarzystwach kul- turalnych miasta i pełnił, m.in. funkcję wiceprezesa Poznańskiego Towarzystwa Naukowego, był też członkiem Towarzystwa Pomocy Naukowej im. Marcin- kowskiego. W latach 1913-1914 walczył aktywnie o nauczanie religii w języku polskim w szkołach ludowych miejskich, wyrażając swój protest i na wiecach, i w prasie. Stanisław Karwowski pozostawił po sobie obfity dorobek literacki nie tylko w dziedzinie historii politycznej, literatury i kultury, ale również, a może i zwłaszcza, w sprawach jemu współczesnych i tak poruszających spo- łeczeństwo jak kwestia polskości Wielkopolski i Śląska. Zajmując się tematami aktualnymi, nie stronił od tematów gospodarczych. Trzytomowa „Historia Wielkiego Księstwa Poznańskiego” jego autorstwa, jak i spisane dzieje niektó- rych miast Wielkopolski, w tym także Leszna, są nieocenionym źródłem infor- macji z czasów panowania pruskiego.

30 Polski słownik biograficzny, tom XXV, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk 1980, s. 159. Informacja o śmierci dnia 11.08.1886 r.: „Goniec Wielkopolski” z 14.08.1886 r., R. 10, Nr. 184. 31 Witold Molik szacuje liczbę karnie przeniesionych nauczycieli gimnazjalnych na 35 w latach 1873-1890.

325 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Wybrane fragmenty „Kroniki miasta Leszna” wydanej w roku 1877 w sposób bardzo obrazowy i empatyczny przedstawiają stosunki polsko-nie- mieckie w Lesznie na przestrzeni wieków. We wstępie do kroniki, pisanej w Żaganiu, Karwowski zastrzegał, że to dla społeczności polskiej spisane zostały dzieje miasta oparte na archiwaliach leszczyńskich i tchnięty chęcią „przysłu- żenia się rodakom wyświeceniem dziejów głównego siedliska protestantyzmu w dawnej Wielkopolsce”32 spisał historię miasta, jego właścicieli i mieszkańców, począwszy od wieku XIV do czasów współczesnych. Karwowski zastrzegł, iż już od początku istnienia miasta leszczyniacy utrzymywali stosunki z Rzeszą Niemiecką, co „jednakże niekorzystnie wpły- nęło na rozwój narodowości polskiej w ziemi wschowskiej”33, a sprzyjając inno- wiercom, doprowadzili do „zagnieżdżenia się w tej części Polski Niemców i Żydów”34 i choć wprawdzie byli i pracowici, i przyczynili się do rozwoju miast, działo się to wszystko kosztem ludności polskiej – jak stwierdza autor. Charak- teryzując leszczynian, podkreśla ich gościnność i otwartość w czasach prześla- dowań religijnych, czym przyciągnęli do miasta znakomitych uczonych, sław- nych poza granicami regionu, i dodaje, iż „Leszno przyćmiewało inne miasta wielkopolskie”35. Podkreśla, że było to miasto protestanckie, w którym osiedlali się również katolicy, zwabieni przywilejami i tolerancją miasta. Stanisław Karwowski obszernie opisuje wzmożone osiedlanie się ludności żydowskiej w Lesznie i narastający od połowy XVII wieku antagonizm. W tej grupie ludności dopatruje się również przyczyn upadku i zubożenia miasta36. Ponadto autor nazywa Leszno „głównym siedliskiem niemczyzny w Wielko- polsce” i wskazuje na sposób, w jaki Niemcy zaskarbili sobie względy leszczy- nian – poprzez możliwości kształcenia młodzieży kalwińskiej w krajach pru- skich, zapomogi po pożarach i odznaczenia obywateli. „Już dawniej Leszno utrzymywało stosunki z dworem pruskim, torując mu powoli drogę do zajęcia Wielkopolski”37, a mieszczanie, czyli w większości ludność niemiecka i Żydzi z rabinem na czele, w 1815 roku wyszli naprzeciw królowi pruskiemu, witając go radośnie „w dziwnem jakiemś oszołomieniu”38. Znaczącemu wpływowi księcia Antoniego Sułkowskiego, który nie będąc już wprawdzie właścicielem miasta, oddziaływał znacznie na mieszczaństwo i otaczał swą opieką nowo powstałe gimnazjum, przypisuje Karwowski silną pozycję języka polskiego w mieście i szkole:

32 S. Karwowski, Kronika miasta…, op. cit., s. VII. 33 Ibidem, s. 2. 34 Ibidem, s. 3. 35 Ibidem, s. 15. 36 Ibidem, s. 43-46. 37 Ibidem, s. 85. 38 Ibidem, s. 86.

326 E. Stehr: Wspólnie czy przeciw sobie? ...

szanowali i wielbili go mieszczanie leszczyńscy i jego to osobistości przy- pisać należy, że długi czas utrzymywał się język polski w Lesznie. Miesz- czanie sami bowiem kazali uczyć synów po polsku i nawet ich wysyłali w tym celu do pobliższych miasteczek polskich, tak że w początkach pru- skiego panowania nie dawała się w Lesznie niemczyzna we znaki39. Popisy uczniów na uroczystościach szkolnych odbywały się w języku i nie- mieckim, i polskim, nauczyciele wygłaszali odczyty w obu językach, a uroczys- tości zamykane były modlitwą w języku polskim40. Antagonizm polsko-nie- miecki zaczął się nasilać dopiero po zrywie Wiosny Ludów: rok 1848 wywołał zwrot w usposobieniu niemieckich mieszkańców Leszna względem Polaków. Nieprzyjazne oni odtąd zajęli stanowisko do potomków dobrodziejów swoich41. Na próżno niemiecki lekarz dr Jan Metzig42 napominał swoich ziomków, aby ci pozostawali w dobrych stosunkach z leszczynianami narodowości polskiej. Słowa zacnego męża przebrzmiały bez skutku, a potomkowie onych Niemców i żydów (sic!), których Polska przytuliła do siebie, tak daleko zaszli w nienawiści do Polaków, że zwrócili się niedawno do rządu z prośbą, aby odtąd miasto nie nosiło jak dotychczas nazwy polskiego Leszna (Poln. Lissa), lecz po prostu Leszna (Lissa), jakoby przez zatarcie nazwiska zatrzeć zarazem można przeszłość całą. Lecz jakże im boleśnie być musi, że w owem Lesznie, którego nazwa nie ma już nawet przypomi- nać więcej, że na polskiej osiadło ziemi, polskich niedawno temu obrano posłów do sejmu pruskiego!43. Przechodząc do niemieckojęzycznych publikacji o Lesznie, zwrócić należy uwagę na księgę pamiątkową wydaną z okazji 31. zjazdu nauczycieli Prowincji Poznańskiej, który odbył się w październiku 1913 roku w Lesznie („Fest-Buch zur 31. Posener Provinzial-Lehrer-Versammlung in Lissa am 8., 9., 10. Oktober 1913 herausgegeben von Preßausschuß”)44. Księga rozpoczyna się powitalnym

39 Ibidem, s. 87. 40 Ibidem, s. 100. 41 Ibidem, s. 89. 42 Jan Metzig, któremu autor poświęcił w swojej publikacji wiele miejsca, nazywając go przyjacielem Polaków, był posłem na sejm pruski, gdzie starał się propagować idee powstania państwa polskiego. Zniechęcony drwiącą reakcją niemieckich posłów traktujących go jako zdrajcę powrócił do swej praktyki lekarskiej w Lesznie i działał na rzecz dobrych stosunków polsko-niemieckich. Jego syl- wetkę nakreślił Karwowski z wielką sympatią, stwierdzając, iż „chlubić się może naród polski, że umiał pozyskać miłość i szacunek takiego męża” – Ibidem, s. 111. 43 Ibidem, s. 89. 44 Fest-Buch zur 31. Posener Provinzial-Lehrer-Versammlung in Lissa am 8., 9., 10. Oktober 1913 herausgegeben von Preßausschuß. Inhalt: Georg Kiesler, Willkommen; Wilhelm Bickerich, Come- nius in Lissa; Karl Reim, Lissa eine Stadt der Schulen; Emil Jaensch, Entwicklung des Turnwesens in Lissa; Paul Siegert, Aus Lissas erster Blütezeit; Richard Hausse, Lissa von heute; Wilhelm Weichert, Der Lissaer Lehrerverein.

327 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze wierszem „Willkommen” autorstwa Georga Kieslera. Dalsza jej treść skupia się na leszczyńskim szkolnictwie, począwszy od artykułu o Komeńskim, tra- dycjach szkolnictwa leszczyńskiego i związku nauczycieli. Spośród publikacji w niej zamieszczonych szczególnie na przywołanie zasługuje ta zatytułowana „Dzisiejsze Leszno” („Lissa von heute”), autorstwa Ryszarda Haussego, członka Leszczyńskiego Związku Nauczycielskiego. „Dzisiejsze Leszno” traktuje o aktu- alnej sytuacji w tytułowym mieście. Zdaniem autora już od lat 80. XIX wieku miejscowość rozwija się dynamicznie i urasta do miana znaczącego w połu- dniowej Wielkopolsce. Wyzbywa się cech drobnomieszczańskich, tak że czuje się tu ducha wielkiego miasta. Autor jest przewodnikiem po mieście i w sposób bardzo wymowny prezen- tuje wybrane obiekty i zachęca do poznania miasta. Spacer po mieście rozpo- czyna – jak przystało na trasę dedykowaną przyjezdnym uczestnikom zjazdu – w budynku dworca kolejowego. Zwracając uwagę na znaczenie przemysłu, prezentuje, zmierzając do centrum miasta, prężnie działające parowe młyny firmy „Schneider & Zimmer”, które eksportują mąkę do krajów Europy Pół- nocnej. Jako ciekawostkę autor wyróżnia na swej trasie ogród zoologiczny. Leszno jako jedyne miasto tej wielkości posiada zoo45, które przyciąga dzieci o każdej porze dnia46. Na uwagę zasługują również budynki seminarium nauczy- cielskiego (Evangelisches Lehrerseminar, Katholisches Lehrerinnenseminar und Präparandenanstalt), które w poznańskich nauczycielach wywołają z pewnoś- cią niejedno miłe wspomnienie sprzed lat. Oprowadzający rzewnie opisuje plac pałacowy, rozpoczynając od fontanny; wymienia znajdujące się na placu budynek Gimnazjum Komeńskiego i Pałac Sułkowskich. Pośrodku placu pała- cowego znajduje się posąg Germanii, z wyrytymi na cokole nazwiskami miesz- kańców Leszna i okolic, którzy przelali krew na chwałę Prus w wojnie w latach 1866 i 1870/1871. Znamienne jest odniesienie się autora do leszczyńskiej syna- gogi. Wprawdzie charakteryzuje ją jako potężny, rzucający się w oczy budynek, w kolejnym zdaniu jednakże zachęca do pośpiesznego powrotu znaną już trasą i obejrzenia innych zabytków. Według Haussego warto zatrzymać się przy pomniku Komeńskiego, prze- wodnika nauczycieli, a następnie przejść do kościoła św. Krzyża, w okolicy któ- rego stoi dąb posadzony na pamiątkę zwycięstwa w roku 1871. Można jeszcze zwiedzić kościół św. Mikołaja, który zaspokoi gusta historyków i znawców sztuki. Na pobliskim rynku oprócz ratusza na uwagę zasługuje budynek księ- garni Oskara Eulitza, z którą niejeden z kolegów nauczycieli koresponduje już od lat, a teraz ma okazję zapoznać się z nią osobiście.

45 Początki leszczyńskiego ogrodu zoologicznego sięgają roku 1903. 46 Fest-Buch…, op. cit., S. 65.

328 E. Stehr: Wspólnie czy przeciw sobie? ...

Wzmianką o koszarach i wojsku stacjonującym w Lesznie autor kończy oprowadzanie. Zapewnia raz jeszcze, iż warto by zobaczyć więcej, choć i to, co zaprezentował, ukazuje Leszno jako rozkwitające miasto, tętniące życiem i roz- wijające się ekonomicznie. Publikacja Ryszarda Haussego, niemieckiego nauczyciela, ukazuje Leszno jako nowoczesne miasto o jeszcze młodym, ale dobrze już rokującym przemyśle, znajdującym się w rękach Niemców, o rozbudowanym szkolnictwie średnim i pedagogicznym, kształtującym nauczycieli całego regionu. Brak w nim całko- wicie odniesienia do sytuacji społeczeństwa. Hausse nie wspomina o stosun- kach między mieszkańcami i charakteryzuje ich jedynie jako ogół spacerujący ulicami miasta, na wzór filmu reklamowego ukazującego Leszno. Po włączeniu Wielkopolski do Prus władze oświatowe przystąpiły do reor- ganizacji szkolnictwa, chociaż Prusy nie posiadały wtedy jeszcze jednolitego ustawodawstwa obowiązującego we wszystkich prowincjach. Dopiero Otto von Bismarck użył szkolnictwa jako instrumentu polityki integracyjnej, zwłaszcza po zjednoczeniu państwa niemieckiego. Losy polskich nauczycieli, ich pozycję w szkole, ich zaangażowanie w sprawy społeczeństwa polskiego odzwiercie- dlają losy dwóch zaangażowanych nauczycieli Adama i Stanisława Karwow- skich, których życiorysy są typowe dla wielkopolskich nauczycieli polskiego pochodzenia, a wziąwszy pod uwagę, że Leszno, w odróżnieniu od Poznania, było miastem, w którym ewangelicy, czyli Niemcy, dominowali trwale wśród ludności, ich działalność urastała do mitu. Z grona mieszkańców niemiecko- języcznych warto jeszcze raz wymienić postać doktora Jana Metziga, o którym z takim uznaniem pisał Stanisław Karwowski i który był niestrudzonym działa- czem na rzecz polsko-niemieckich stosunków dobrosąsiedzkich, zachęcającym do dialogu wszystkie grupy narodowościowe miasta. Pozostaje jeszcze pytanie: Czy nauczyciele leszczyńscy działali wspólnie czy wbrew sobie? Śledząc sytuację w leszczyńskim gimnazjum na przestrzeni wielu lat, nasuwa się obraz ich współpracy mającej na celu wykształcenie uczniów niezależnie od ich przynależności językowej i konfesjonalnej na wzór propa- gowany przez pruską oświatę. Wprawdzie zrzeszali się oni i działali w odręb- nych organizacjach o przeciwstawnych ideach, to jednak brak w polskoję- zycznych publikacjach jednoznacznych przykładów na antagonizm między nauczycielami. Oficjalne uroczystości szkolne przez wiele lat dawały okazję do wykładów nauczycieli i popisów wiedzy uczniów zarówno w języku polskim, jak i nie- mieckim. Wraz z zaprzestaniem nauki języka polskiego i odejściem większości katolickich gimnazjalistów z leszczyńskiego gimnazjum na początku wieku XX tradycja ta ustała.

329 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Bardzo wymowny obraz współżycia trzech grup narodowościowych w Lesznie przedstawia dyrektor Alfred von Sanden, opisując uroczystości 350-lecia gimnazjum w roku 190547, w którym wielokrotnie podkreśla znaczenie i osiąg- nięcia nowoczesnego, dumnego państwa i społeczeństwa niemieckiego. Obchody jubileuszowe szkoły zakończyła wspólna procesja zaproszonych gości, nauczy- cieli i uczniów, która opuściwszy budynek szkolny, podążała głównymi ulicami Leszna, a każda grupa wyznaniowa zmierzała odpowiednio do swojej świątyni – młodzież żydowska do synagogi, znajdującej się w pobliżu gimnazjum, młodzież katolicka do kościoła św. Mikołaja, w pobliżu rynku, a młodzież ewangelicka, jako ostatnia grupa, do kościoła św. Krzyża, najbardziej oddalonego od gimnaz- jum, w myśl dominującej w XIX-wiecznej Wielkopolsce zasady „swój do swego”.

Together or against themselves. Environment multicultural teachers and students in secondary education in the Prussian Grand Duchy of Posen Based on the Final Act of the of 1815, the region of Greater Poland came under Prussian dominion for a century. Therefore, local teach- ers and students were subjects to the influence of the rapidly evolving Prussian school system. Bismarck’s progressively increasing policy of Germanisation, as well as nationalist tendencies after 1871, strongly influenced the school system of the aforementioned region. Using the example of the royal Comenius-Gymnasium in Lissa, the Prussian school policy with a special focus on the language policy, and moreover the situa- tion of teachers and students has been presented. The commitment of the selected teachers and students in social and national issues, in a town dominated by the German majority, has been illustrated by the example of two publications, both, of a German and a Polish teacher. The latter describe their view on the town and its population through the prism of their own national consciousness.

47 A. von Sanden, Die 350jährige Jubelfeier des Königlichen Comenius-Gymnasiums zu Lissa vom 18.-20. Oktober 1905, Lissa 1905.

330 I. Kopczyńska Izabella Kopczyńska Uniwersytet im. Adama Mickiewicza – Poznań

Aspekt oświatowo-wychowawczy mniejszości żydowskiej w dwudziestoleciu międzywojennym w Poznaniu

Aspekt oświatowo-wychowawczy ludności żydowskiej w okresie dwudzies- tolecia międzywojennego na terenie miasta Poznania nie został dotąd sze- rzej przedstawiony w żadnej publikacji. Częściowo to zagadnienie omówiono w artykule Ireneusza Kowalskiego1 i w publikacji Zbigniewa Pakuły2 oraz Anny Skupień3. Natomiast celem tego artykułu jest przedstawienie aspektu oświa- towego, koncentrując się na edukacyjnym kształceniu dzieci oraz młodzieży żydowskiej w okresie dwudziestolecia międzywojennego w Poznaniu. Poprzez nakreślenie tej problematyki ma zostać omówione utworzenie szkół przezna- czonych tylko dla dzieci żydowskich oraz temat uczęszczania młodzieży do gimnazjum i do szkół wyższych. To zagadnienie stanowi jedną z kluczowych spraw dla poznania historii Żydów poznańskich i zrozumienia ich świadomości i poczucia przynależności narodowej oraz problemów, z jakimi w tym okresie musiała się zmagać młodzież kształcąca się w Poznaniu. Opisanie zagadnienia wychowawczego zakłada ukazanie powstających w okresie dwudziestolecia organizacji i określenie wyznaczonych przez nich celów i zadań w kształto- waniu młodzieży. Najstarszą wspólnotą żydowską w Wielkopolsce była gmina poznańska, założona prawdopodobnie już w XV wieku. Mniejszość żydowska na terenie Poznania skupiona była w gminie wyznaniowej (kahale). W Poznaniu liczba ludności żydowskiej była stosunkowa niska w porównaniu do innych miast. Po roku 1919 większość Żydów wyjechała do Niemiec, dlatego wtedy liczba ludności żydowskiej wynosiła zaledwie 1400 osób, ale po migracji Żydów ze wschodu Polski (głównie z terenu byłej Kongresówki, m.in. z Kalisza, Koła, Konina i Turku) liczba wzrosła i w 1938 roku osiągnęła wielkość 2800 osób4.

1 I. Kowalski, Poznańska Gmina Żydowska, „Kronika Miasta Poznania” 1992, nr 1/2, s. 81-101. 2 Z. Pakuła, Siwe kamienie: wielkopolscy Żydzi, Poznań 1998. 3 A. Skupień, Ludność żydowska w województwie poznańskim w latach 1919-1938, Poznań 2007. 4 A. Niziołek, Byli Żydzi w Poznaniu, „Kronika Miasta Poznania” 2006, nr 3, s. 291.

331 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Głównym czynnikiem wpływającym na przenosiny ludności żydowskiej do Poznania była poprawa warunków życiowych. We wspomnieniach jedna z żydowskich mieszkanek Poznania opowiada o decyzji swoich rodziców o przeprowadzce do Poznania: Było nas w Poznaniu do wybuchu drugiej wojny światowej 500-600 rodzin żydowskich. Nasi rodzice, którzy po wybuchu pierwszej wojny światowej budowali swoje życie, szukali miejsca, by chować swoje dzieci i dać im dobre wykształcenie. W małych miasteczkach nie zawsze były szkoły i to chyba zdecydowało u moich rodziców o wyborze Poznania5. Po roku 1919 sprawy edukacji mniejszości narodowej regulował traktat o ochronie mniejszości narodowych, który został ratyfikowany razem z trak- tatem wersalskim 28 czerwca 1919 roku6. Gwarantował on prawo do zakła- dania, prowadzenia i kontrolowania szkół oraz innych zakładów wychowaw- czych z własnym językiem wykładowym. W konstytucji marcowej z roku 19217 także znajdowały się artykuły dotyczące prawa do zakładania szkół, a następnie te prawa zostały umieszczone w konstytucji kwietniowej z 1935 roku8. Mini- sterstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego uchwaliło dekret o obowiązku szkolnym z dnia 7 lutego 1919 roku9, wprowadzający obowiąz- kowe bezpłatne nauczanie w zakresie 7-letniej szkoły powszechnej dla wszyst- kich dzieci od 7 do 14 roku życia, niezależnie od wyznania10. Dzieci żydowskie miały prawo do pobierania nauki w szkole publicznej lub prywatnej. Na pod- stawie rozporządzenia Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicz- nego z lutego 1923 roku, zarówno w szkołach, jak i oddziałach przeznaczonych dla dzieci żydowskich, soboty oraz święta żydowskie były dniami wolnymi od nauki szkolnej11. Jednak nauka mogła się odbywać w niedziele i święta innych wyznań. W szkołach publicznych dla dzieci żydowskich uczono religii mojże- szowej dwa razy w tygodniu. W roku 1919 sytuacja edukacji mniejszości żydowskiej ulega zmianie, bowiem z inicjatywy Żydowskiej Rady Narodowej powstała w Poznaniu

5 F. Sochaczewska-Braun, Wspomnienia z Poznania, [w:] Poznań – Memories, red. Y. Cohenn, Poznań 1994, s. 29. 6 Traktat między Głównemi Mocarstwami sprzymierzonemi i stowarzyszonemi a Polską, podpisany w Wersalu dnia 28 czerwca 1919 r., Dz. U. 1920 Nr 110, poz. 728. 7 Ustawa z 17 marca 1921 r. – Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej, DzURP Nr 44, poz. 267. 8 Ustawa Konstytucyjna z dnia 23 kwietnia 1935 r., Dz. U. 1935 Nr 30, poz. 227. 9 Rozporządzenie Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie zaprowadzenia nauki uzupełniającej w myśl dekretu o obowiązku szkolnym z dnia 7 lutego 1919 r., Dz. U. 1919 Nr 79, poz. 443. 10 Oświata i szkolnictwo w Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa 1929, s. 42. 11 Rozporządzenie Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dnia 22 lutego 1923 r. w sprawie nauki w szkołach powszechnych, do których uczęszcza młodzież wyznania mojżeszowego, Dz. U. 1923 Nr 4, poz. 27.

332 I. Kopczyńska: Aspekt oświatowo-wychowawczy mniejszości żydowskiej ...

Miejska Izraelicka Szkoła Powszechna12. Językiem wykładowym w tej szkole był język polski. Przez cały okres międzywojenny funkcję kierowniczki szkoły peł- niła Franciszka Propstowa. Jeden z uczniów szkoły, Noach Lasman, tak opo- wiada o kierowniczce szkoły: pani Propstowa, Żydówka pochodząca z Krakowa, ciesząca się szacun- kiem całego społeczeństwa żydowskiego Poznania. Kierowniczka była wymagającą pedantką, uczniowie między sobą nazywali ją «Stara»13. Szkoła początkowo mieściła się przy ulicy Małe Garbary 11. Dnia 17 kwietnia 1924 roku szkoła zmieniła nazwę na XIV Szkołę Powszechną im. Juliana Ursyna Niemcewicza i od tej pory znajdowała się przy ulicy Szew- skiej 1014. Już w roku 1930 liczba dzieci w szkole wynosiła 108. Sama szkoła mieściła się w dwóch pokojach na drugim piętrze, bez dziedzińca rekreacyj- nego15. Ze względu na te trudne warunki dnia 26 sierpnia 1932 roku przenie- siono szkołę na ulicę Nosowskiego 316. W 1930 roku przy szkole działało schronisko szkolne przeznaczone dla naj- biedniejszych dzieci, które nie miały odpowiednich warunków do nauki. Schro- nisko działało trzy razy w tygodniu po dwie godziny dziennie w poniedziałki, wtorek i czwartek17. Do szkoły żydowskiej uczęszczały także dzieci z żydow- skiego Domu Sierot. Lekcje odbywały się codziennie, z wyjątkiem sobót oraz niedziel i dni świątecznych, od godziny 8 do godziny 13. Dwa razy w tygodniu zamiast religii odbywały się lekcje o historii Żydów i zasadach wiary. Raz w ty- godniu, w środę kółko samorządowe miało spotkania, na których dzieci czytały czasopisma abonowane przez szkołę, takie jak „Iskra” lub „Płomyk”. W szkole, z uwagi na brak osoby wykwalifikowanej do nauki śpiewu zostały zorganizo- wane zajęcia ze śpiewu oraz tańca rytmicznego prowadzone przez Wandę Jor- danównę18. Odbywały się one dwa razy w tygodniu, po południu. Funkcjono- wanie szkoły oraz wszelkie wydatki na jej wyposażenie były zależne od Magis- tratu Miasta Poznania. W listopadzie 1919 roku liczba uczęszczających dzieci wynosiła 71, w roku szkolnym 1920/1921 wzrosła do 106 dzieci19, a w 1937/1938 liczba dzieci pobierających naukę w szkolę wynosiła 252. Do szkoły uczęszczały

12 A. Skupień, Miejska Izraelicka Szkoła Powszechna w Poznaniu (1919-1939), „Kronika Miasta Poznania” 2006, nr 3, Poznań 2006, s. 262. 13 N. Lasman, Dzieciństwo poznańskiego Żyda, „Kronika Miasta Poznania” 2006, nr 3, s. 333. 14 T. Sztyma-Knasiecka, Między tradycją a nowoczesnością. Źydzi poznańscy w XIX i XX wieku, Poznań 2006, s. 66. 15 Archiwum Państwowe w Poznaniu (dalej: APP), sygn. 3205, Akta miasta Poznania. 16 APP, sygn. 3205, Zaproszenie na uroczystość otwarcia szkoły żydowskiej w dniu 31 sierpnia 1932, Pismo z dnia 26 VIII 1932 r. 17 APP, sygn. 3205, Pismo F. Propstowej do magistratu miasta Poznania z 18.IX. 1930 r. 18 APP, sygn. 3205, Akta miasta Poznania, Pismo F. Propstowej do magistratu miasta Poznania z 7.XI.1932 r. 19 Żydzi w Wielkopolsce na przestrzeni dziejów, red. J. Topolski, K. Modelski, Poznań 1995, s. 208.

333 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze dzieci zamieszkałe tylko na terenie Poznania, ale w historii placówki były dwie uczennice pochodzące spoza Poznania – Rózia Centerówna pochodząca z War- szawy oraz Jesta Chimowiczówna ze Szwarzędza. Dzieci uczęszczające do żydowskiej XIV Szkoły Powszechnej były wycho- wywane pod wpływem polskiej kultury. Jeden z uczniów, Henryk Kronenberg, tak wspomina kierowniczkę szkoły, Franciszkę Propstową: Ona była po prostu szaloną patriotką polską. Chyba uwielbiała poezję, literaturę i historię polską, bo potrafiła wszczepić w nasze młode, dzie- cinne dusze swoją miłość. Pod jej wpływem przez długie lata bohaterami moich marzeń były postacie z literatury i historii polskiej20. Franciszka Propstowa pojawia się jako polska patriotka we wspomnieniach ocalałych Żydów21, uczęszczających w dwudziestoleciu międzywojennym do XIV Szkoły Powszechnej w Poznaniu. Natomiast Henryk Kronenberg jest przy- kładem wychowania w polskiej kulturze – uczęszczał do szkoły żydowskiej, ale w tej szkole został wychowany w duchu polskim. Wspomina, że bardzo chciał być Polakiem, ponieważ uczył się historii Polski i zna ją do dnia dzisiejszego, a do jego ulubionych pisarzy należał Mickiewicz22. Za wykształcenie religijne młodzieży odpowiadała gmina. Przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego prowadzono w Poznaniu Żydowską Szkołę Religijną (cheder). W chederze uczyły się dzieci od 5. do 12. roku życia23. Szkoła nie zapewniała nauki świeckiej, więc uczniowie pobierali naukę równolegle w szkole powszechnej. Szkoła religijna prowadziła nauczanie w języku żydow- skim i hebrajskim, a od 1937 roku uczyło w niej sześciu nauczycieli opłacanych przez gminę żydowską24. Szkoła ta funkcjonowała popołudniami, jednak była ona nieobowiązkowa. Odbywały się w niej lekcje religii, historii Żydów i języka hebrajskiego25. W Poznaniu nie powstało gimnazjum żydowskie, dlatego młodzież starsza wybierała szkoły zarówno państwowe, jak i prywatne. Oficjalnie nie było dys- kryminacji, ale jak wspomina jeden z żydowskich Poznaniaków, Noach Lasman: W porównaniu z naszymi polskimi rówieśnikami wybór gimnazjum mie- liśmy ograniczony. Mimo to były szkoły, które w statucie miały zastrzeże- nie, że przyjmują kandydatów chrześcijańskich lub katolickich26.

20 A. Niziołek, op. cit., s. 302. 21 N. Lasman, op. cit., s. 330-373; A. Niziołek, op. cit., s. 290-310. 22 A. Niziołek, op. cit., .s. 301. 23 S. Mauersberg, Szkolnictwo powszechne dla mniejszości narodowych w Polsce 1918-1939, Wrocław 1968, s. 171. 24 Żydzi w Wielkopolsce na przestrzeni…, op. cit., s. 209. 25 N. Lasman, op. cit., s. 333. 26 Ibidem, s. 343.

334 I. Kopczyńska: Aspekt oświatowo-wychowawczy mniejszości żydowskiej ...

Chłopcy uczęszczali najczęściej do gimnazjum im. Bergera, a dziewczęta do gimnazjum im. Dąbrówki, część chłopców uczęszczała także do szkoły im. Paderewskiego. Zarówno chłopcy, jak i dziewczęta uczęszczały do Szkoły Wydziałowej przy ulicy Działyńskich. Fira Mełamedzon-Salańska wspomina problem z uczęszczaniem do gimnazjum: Wyjeżdżając z Brzezin miałam zaliczone trzy klasy gimnazjum, ale w Poznaniu okazało się, że mam kłopoty z dalszą nauką. Polskie gim- nazja niechętnie przyjmowały Żydów, a żydowskiego gimnazjum nie było. Ministerstwo Oświaty zdecydowało jednak wówczas, że dwie poznań- skie szkoły muszą przyjmować żydowskich uczniów – osobno dziew- częta, osobno chłopców. My dziewczęta, bez problemów mogłyśmy wstę- pować do sześcioklasowej, ale kształcącej na poziomie gimnazjum Szkoły Wydziałowej przy ul. Działyńskich27. W przypadku szkoły prywatnej młodzież żydowska uczęszczała do gim- nazjum im. Schillera z językiem niemieckim jako wykładowym. Gimnazjaliści żydowscy raz w tygodniu po południu przychodzili do gimnazjum im. Bergera, gdzie doktor judaistyki Chaim Laufer wykładał historię Żydów28. W związku z utrudnieniami w kontynuacji nauki w gimnazjum gmina żydowska posta- nowiła powołać w latach 30. XX wieku Żydowskie Towarzystwo Szkolne, które wystąpiło do Kuratorium Okręgu Szkolnego z wnioskiem o utworzenie w Poznaniu żydowskiego gimnazjum rozwojowego29. Jednym z głównych argu- mentów było to, że około 100 dzieci chce kształcić się w żydowskiej szkole śred- niej30. Pomysł utworzenia gimnazjum żydowskiego z początkiem roku szkol- nego 1937/1938 wywołał protesty ze strony mieszkańców miasta Poznania. W „Kurierze Poznańskim” pojawił się artykuł na ten temat, który utwierdzał mieszkańców Poznania, że powstanie gimnazjum żydowskiego jest prowokacją wobec uczuć narodowych społeczeństwa Wielkopolski, więc sugerowano nie- wyrażenie zgody na powołanie tej instytucji31. Pomimo tych sprzeciwów plano- wano umieszczenie szkoły w budynku byłego żydowskiego szpitala przy Wałach Wazów. Jednak wybuch wojny przeszkodził w realizacji powołania tej placówki. Młodzież żydowska, zamierzająca udać się na studia, wybierała kierunki naj- częściej na Uniwersytecie Poznańskim, głównie na wydziale lekarskim i mate- matyczno-przyrodniczym. W latach 30. XX wieku przejawy antysemityzmu utrudniały dostanie się na tę uczelnię z uwagi na wprowadzenie na nim, jak i na innych uniwersytetach w 1937 roku getta ławkowego oraz zasadę numerus

27 A. Niziołek, Fira. Poznańscy Żydzi. Opowieść o życiu. Albumy i wspomnienia Firy Mełamedzon- -Salańskiej, Poznań 2014, s. 16. 28 A. Niziołek, op. cit., s. 304. 29 Z. Pakuła, op. cit., s. 19. 30 I. Kowalski, op. cit., s. 97. 31 Czy w sercu Wielkopolski ma powstać gimnazjum żydowskie?, „Kurier Poznański” 1937, nr 332, s. 5.

335 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze clausus ograniczającą liczbę studentów żydowskich. Na Uniwersytecie Poznań- skim liczba studentów wyznania mojżeszowego w roku akademickim 1928/1929 wynosiła 30 osób, a już w roku 1934/1935 liczba studentów wzrosła do 87 osób32. Mniej Żydów uczęszczało do Wyższej Szkoły Budowy Maszyn i Elektrotech- niki, gdzie w roku 1937/1938 na 295 studentów było 7 osób wyznania mojże- szowego i tyle samo uczęszczało (na 395 studentów) do Państwowego Konser- watorium Muzycznego33. Część ze studentów należała do Organizacji Akade- mików – Syjonistów Rewizjonistów „Dror”34. Stosunek polskich studentów wobec młodzieży żydowskiej był jednak wrogi i nasilało się zjawisko antysemityzmu. Wielu pracowników i studentów uniwersytetów lekceważąco i z pogardą odnosiło się do studentów pochodzenia żydowskiego. Bronisław Bergman wspomina przykład swojego kuzyna, który studiował na Uniwersytecie Poznańskim: Na uniwersytecie musiał siedzieć w osobnej ławce, bo obowiązywało getto ławkowe. Opowiadał, że inni studenci wyzywali go i odsuwali się od niego. Wytrzymał chyba rok, potem zrezygnował ze studiów i posta- nowił wyjechać35. Najważniejszą organizacją, powstałą w dwudziestoleciu międzywo- jennym dla młodzieży żydowskiej była organizacja Haszomer Hacair („Młody Strażnik”). Organizacja ta istniała na terenie całej Polski. Pomysł jej utworzenia w Poznaniu wziął swój początek od jednego z poznańskich Żydów, Johana Cohena, mającego okazję zapoznać się z tą organizacją i jej działalnością pod- czas pobytu w Warszawie, gdzie uczył się w szkole ORT36. Cohen należał do tej organizacji i po przyjeździe do Poznania na wakacje zapoznał swojego kolegę z jej zasadami i ideologią. Razem postanowili utworzyć Haszomer Hacair na terenie Poznania. Najpierw należało znaleźć odpowiedni lokal dla organizacji i nawiązać kontakt z istniejącą już komórką. W budynku, w której mieściła się synagoga dla żydów zreformowanych, gmina udostępniła kilka pokojów na pię- trze. Nawiązano kontakt z oddziałem Szomru w Kaliszu, w wyniku czego do Poznania przybył aktywista Josef Kapłan, który przeprowadził z grupą organi- zacyjną rozmowę zapoznającą ich z ideologią, celami, metodami pracy i struk- turą organizacji37. Zaproponowano także wzięcie udziału w kursie dla wycho- wawców. Językiem codziennym w pracy wychowawczej miał być język polski. W Poznaniu organizacja powstała w roku 1930, a w 1931 roku oddział poznański

32 R. Witkowski, Żydzi w Poznaniu. Krótki przewodnik po historii i zabytkach, Poznań 2012, s. 68. 33 Żydzi w Wielkopolsce na przestrzeni…, op. cit., s. 210. 34 Z. Pakuła, op. cit., s. 19. 35 A. Niziołek, op. cit., s. 306. 36 ORT (Organizacja Rozwoju Twórczości) – organizacja prowadząca zawodowe szkoły dla mło- dzieży żydowskiej. 37 N. Lasman, op. cit., s. 349.

336 I. Kopczyńska: Aspekt oświatowo-wychowawczy mniejszości żydowskiej ... został włączony do okręgu Włocławka. Oddział ten został uznany przez władze miasta oraz policję i zarejestrowany jako Żydowski Klub Sportowy Szomrija. Organizacja ta była odpowiednikiem polskiego harcerstwa. Członkowie podzie- leni byli na cztery gdudy (odpowiednik hufców) w zależności od wieku. Dzieci w wieku od 9 do 12 lat byli w Bnei Midbar („dzieci pustyni”), w wieku 13-15 lat w Cofim („skauci”), w wieku 16-18 lat – w Cofim Bogrim („starsi skauci”), a powyżej 18 lat – w Bogrim („starsi”)38. Tutaj, podobnie jak w harcerstwie pol- skim, uczono się na wycieczkach posługiwania się mapą i kompasem, alfabetu Morse’a oraz rozpalania ogniska. Jednak organizacja ta stawiała sobie za cel rozwój intelektualny i naukę pozaszkolną. Członkowie zapoznawali się z geo- grafią Palestyny, kolonizacją żydowską, stosunkami politycznymi i etnicznymi oraz współczesną historią syjonizmu39. Szomer był organizacją syjonistyczną, głoszącą ideę powrotu do starej ojczyzny – do Palestyny. Jednym z głównych zadań organizacji była nauka języka hebrajskiego40. Jeden z członków organizacji, Noach Lasman, opowiada o swojej przyna- leżności do gdudu Cofim, gdzie byli podzielni na kółka samokształceniowe po pięciu członków. Wspólnie z kierownikiem gdudu, menachelem, ustalano temat interesujący członków i książkę, jaka ma zostać opracowana. Przerabiano, m.in. „Pochodzenie chrześcijaństwa” Kartuskiego i „Historię świata” Wellsa. Każdy z członków był zobowiązany przeczytać i przemyśleć dany rozdział, a następnie przygotować referat na ten temat41. Członkini organizacji Fira Mełamedzon-Salańska wspomina, że w Haszomer Hacair mówiono o sytuacji Żydów w Palestynie. Odbywały się prelekcj na temat historii i kultury Żydów. Jak sama zaznacza: Dotąd byłam związana z poszczególnymi Żydami, których lubiłam, ale więcej koleżanek miałam wśród Polek. W szomrach zaczęłam identyfi- kować się z Żydami jako takimi. Znalazłam się wśród grona rówieśników i poczułam, że jestem jedną z nich42. Wśród przeciwników przynależności do organizacji Haszomer Hacair była kierowniczka XIV Szkoły Powszechnej – Franciszka Propstowa – uważała ona, że w polskiej szkole dzieci należy wychować na polskich obywateli, a taka orga- nizacja wprowadza podwójną lojalność43. W Poznaniu istniało także, przy gminie żydowskiej, Towarzystwo Gim- nastyczne Bar-Kochba, przeznaczone dla dzieci i młodzieży. Powstało one w 1920 roku. W obrębie towarzystwa powołano sekcję: piłki nożnej, boksu,

38 N. Lasman, op. cit., s. 350. 39 Ibidem, s. 353. 40 Ibidem, s. 356. 41 Ibidem, s. 353. 42 A. Niziołek, op. cit., s. 36. 43 N. Lasman, op. cit., s. 350.

337 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze lekkiej atletyki, tenisa stołowego i gier sportowych. Przy klubie działało także kółko teatralne44. Na zebraniach tego towarzystwa odbywały się odczyty i upo- wszechniano wiedzę na temat Palestyny. W 1937 roku powstało Stowarzyszenie Żydowskiej Biblioteki Ludowej im. Ichoccka Lejba Pereca. Stowarzyszenie to miało na celu, jak to zostało zapisane w statucie, podniesienie umysłowego i moralnego poziomu swoich członków45. Mogły nimi zostać osoby od 18. roku życia. Stowarzyszeniem kie- rował zarząd, na czele którego stał przewodniczący – Benjamin Goldberg46. Z przedstawionego aspektu oświatowo-wychowawczy wynika, że ludność żydowska utworzyła tylko jedną placówkę oświatową przeznaczoną dla dzieci żydowskich. Była to XIV Szkoła Powszechna prowadzona przez Franciszkę Propstową, która starała się wychować dzieci żydowskie na polskich obywateli wyznania mojżeszowego. W dwudziestoleciu międzywojennym w Poznaniu nie zabrakło organizacji tworzonych przez młodzież żydowską, takich jak Bar- -Kochba i Haszomer Hacair. Do tych organizacji należała większość młodzieży żydowskiej. Choć organizacja Haszomer Hacair budziła w młodych ludziach idee syjonistyczne, to jednak Poznań był dla ludności żydowskiej miejscem, gdzie dorastała i wychowywała się w kulturze polskiej. Duży nacisk w wycho- waniu młodzieży kładziono na naukę języka polskiego, historii i kultury pol- skiej47. Uważam, że wiele osób pochodzenia żydowskiego, które wychowy- wały się w Poznaniu w okresie dwudziestolecia międzywojennego, znajdowały poczucie przynależności do narodowości polskiej w słowach Juliana Tuwima: Ja natomiast jestem Żydem spolszczonym, owym «Żydem-Polakiem» i nic mnie nie obchodzi co jedna lub druga strona o tym powie. Wychowany w kulturze polskiej (…) przywiązałem się z całej duszy do polskości48.

Education and Educational of the Jewish minority in the interwar period in Poznan In the article was described an educational-education aspect of the Jewish minority in the town of Poznan in the period of the twenty-year interwar. In 1919 was cre- ated a Municipal Jewish Universal School. For the interwar entire period she was a manager of the school of Franciszka Propostowa. In 1932 this school renamed to the XIV Universal School. By the Jewish community was a Jewish Religious School

44 A. Skupień, Ludność żydowska…, op. cit., s. 244. 45 Archiwum Państwowe w Poznaniu, sygn. 1296, Żydowska Biblioteka Ludowa im. L. Pereca w Poznaniu, s. 5. 46 Ibidem, s. 4. 47 T. Sztyma-Knasiecka, op. cit., s. 66. 48 S. Leben, Luminarze literatury i nauki polskiej o kwestii żydowskiej, [w:] Rozmowy z Tuwimem, red. T. Januszewski, Warszawa 1994, s. 14.

338 I. Kopczyńska: Aspekt oświatowo-wychowawczy mniejszości żydowskiej ...

(cheder). The older part of Jewish male young people attended to the second- ary school of Bergera and the secondary school of Paderewski, but girls attended to secondary school of Dabrowka and the departmental school at the street Dzialynskich. A private secondary school of Schiller was also being chosen for with German as the language of instruction. Jewish Association of School decided to create the Jewish developmental secondary school in 1937. Jewish going young people for studies chose mainly the University of Poznan, medical and mathe- matical-science direction. Also were established youth Jewish organizations so as: Haszomer Hacair and Bar-Kochba. In 1937 created a Association Jewish Library Folk which had raising the intellectual level. The Jewish minority in Poznan formed only one educational institution intended for Jewish and were raised in this school in spirit of Polish culture.

339 A.N. Wabiszczewicz Aleksander Nikołajewicz Wabiszczewicz Brzeski Państwowy Uniwersytet im. A.S. Puszkina – Brześć (Białoruś)

Межэтнические взаимоотношения в сфере просвещения в западных областях БССР в 1939-1941 гг.

В современной польской исторической науке проблематика культуры и образования, межнациональных отношений в 1939-1941 гг. на террито- рии западных областей БССР (до сентября 1939 г. входили в состав Поль- ского государства) исследуется в контексте проводимой политики сове- тизации и русификации1. Однако в рамках создания советской школы с новым содержанием, целями воспитания и методами обучения проис- ходил противоречивый, неоднозначный, ограниченный процесс нацио- нально-культурного развития, особенно непольского населения. Опи- раясь на архивные документы, постараемся проследить развёрнутую в тот период белорусизацию2, оценить состояние просвещения основ- ных национальных групп, их реакцию на проводимые преобразования советских властей.

1 Społeczeństwo białoruskie, litewskie i polskie na ziemiach północno-wschodnich II Rzeczypospolitej w latach 1939-1941, red. M. Giżejewska, T. Strzembosz, Warszawa 1995; E. Trela-Mazur, Polityka oświatowa na okupowanych ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej w latach 1939-1941. Wybrane zagadnienia „Wrocławskie Studia Wschodnie” 1997, nr 1, s. 89-123; Studia z dziejów okupacji sowieckiej (1939-1941): obywatele polscy na kresach północno-wschodnich II Rzeczypospolitej pod okupacją sowiecką w latach 1939-1941, red. T. Strzembosz, Warszawa 1997; Sowietyzacja Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej po 17 września 1939: studia, red. A. Sudoł, Bydgoszcz 1998; W. Śle- szyński, Okupacja sowiecka na Białostocczyźnie w latach 1939-1941. Propaganda i indoktrynacja, Białystok 2001; Sowietyzacja i rusyfikacja północno-wschodnich ziem II Rzeczypospolitej (1939- 1941): studia i materiały, red. M. Gnatowski, D. Boćkowski, Białystok 2003; W. Wincenciak, Szkol- nictwo polskie na kresach wschodnich w latach 1939-1944, Łomża – Olsztyn 2004; Polacy – Żydzi – Białorusini – Litwini na północno-wschodnich ziemiach Polski a władza radziecka (1939-1944): w kręgu mitów i stereotypów, red. M. Gnatowski, D. Boćkowski, Białystok 2005; M. Wierzbicki, Polacy i Białorusini w zaborze sowieckim: stosunki polsko-białoruskie na ziemiach północno-wschod- nich II Rzeczypospolitej pod okupacją sowiecką 1939-1941, wyd. 2 popr. i uzup., Warszawa 2007; idem, Polacy i Żydzi w zaborze sowieckim: stosunki polsko-żydowskie na ziemiach północno-wschod- nich II Rzeczypospolitej pod okupacją sowiecką 1939-1941, wyd. 2 popr. i uzup., Warszawa 2007. 2 Основная фаза белорусизации как официальной политики национально-государственного и национально-культурного строительства в БССР осуществлялась в 1920-е годы.

340 A.N. Wabiszczewicz: Межэтнические взаимоотношения в сфере просвещения ...

Вхождение западнобелорусских земель в состав СССР предопреде- лило осуществление изменений в сфере просвещения именно в контексте советизации. Школа рассматривалась важным идеологическим инстру- ментом. Предусматривалось изменить всю предыдущую систему образо- вания на советскую. Также необходимо было удовлетворить и националь- но-культурные интересы местного полиэтнического населения. 2 декабре 1939 г. ЦК КП(б)Б издал постановление «О мероприятиях по организа- ции народного образования в западных областях БССР», а в нём: 3. Считать, что основная масса школ в западных областях БССР должны быть белорусскими. Переход на белорусские школы не затягивать, однако осуществлять его постепенно, по мере снаб- жения школ учебниками и квалифицированными преподавателя- ми-белорусами. Обязать партийные, советские органы и отделы народного образования развернуть пропагандистскую агита- ционную работу по ликвидации пренебрежительного отноше- ния к белорусскому языку, прививавшегося правящими кругами и националистическими элементами в б.[ывшей] Польше. Осудить неправильные действия некоторых работников отделов народного образования, переводящих школы на белорусский язык без предва- рительной подготовки. Преподавание белорусского языка зачастую поручается польским преподавателям, которые только дискредити- руют белорусский язык и белорусскую литературу. 4. Ввести изуче- ние русского языка в белорусских школах и школах национальных с 3-го класса; изучение белорусского языка в русских школах ввести с 3-го класса; а в школах национальных – со 2-го класса3. Разработанная Инструкция о порядке реорганизации школ западных областей БССР предусматривала, что вопрос о языке обучения каждой школы должен решаться в соответствии с национальным составом уча- щихся и пожеланием их родителей. Аналогичные документы были при- няты и на областном уровне. Неблагоприятная ситуация с удовлетворением образовательных нужд непольского населения, в том числе и белорусов, которая сложилась в результате проводимой в межвоенном Польском государстве политики полонизации и ассимиляции, была использована и учтена при осущест- влении советской политики в области образования в западных областях БССР в конце 1939-1941 гг.4 Во всех национальных школах обязательным являлся белорусский язык, а с осени 1940 г. – и русский. Для взрослых были организованы курсы по изучению русского языка. Всего к сентябрю

3 НАРБ, ф. 4-п, оп. 3, д. 850, л. 79-80. 4 А. Вабішчэвіч, Нацыянальна-культурнае жыццё Заходняй Беларусі (1921-1939 гг.), Брэст 2008, С. 264.

341 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

1940 г. в западных областях БССР действовали 4 192 (74,4%) белорусские, 987 (17,5%) польских, 173 (3,1%) русских, 169 (3%) еврейских, 63 (1,1%) литовских, 49 (0,9%) украинских школ5. Важной задачей являлась ликви- дация неграмотности среди взрослых. В 1939/1940 учебном году в круж- ках и школах ликбеза занималось почти 200 тыс. человек6. В 1940 г. был открыт ряд высших учебных заведений: в Белостоке – педагогический и вечерний учительские институты, в Барановичах, Гродно и Пинске – учительские институты. Тогда же работали 25 средних специальных заве- дений. В 1940/1941 учебном году большинство школ оставались бело- русскими, хотя большая часть средних школ западных областей БССР стали русскими – за счёт сокращения количества национальных школ. В июне 1941 г. Наркомпрос БССР значительно усложнил процедуру орга- низации национальных школ. Устанавливалось, что соответствующий выбор определялся только на основе решения общего собрания боль- шинства родителей, подтверждался решениями президиума райиспол- кома и облисполкома, закреплялся Наркомпросом7. Так как к местным кадрам проявлялось недоверие и подозритель- ность, то для установления советских порядков из восточных областей БССР и других союзных республик направлялись партийные и ком- сомольские работники, специалисты различных отраслей хозяйства, в том числе работники просвещения – их местное население называло «восточниками». Всего к концу 1940 г. в западные области республики прибыло около 31 тыс. «восточников». Большинство среди них состав- ляли белорусы, русские, евреи. Они в большинстве своём не знали мест- ного уклада жизни, обычаев и языков (белорусского, польского, идиш). В устной памяти западнобелорусских жителей «восточники» признава- лись более советизированными, атеистами, с меньшим уровнем матери- ального благополучия, культуры8. Чтобы очистить учительский состав школ от «националистических, контрреволюционных элементов», изба- вить его от «засорённости», увольняли местных, политически ненадёж- ных. Наблюдалось общее недоверие к работникам-полякам. Такие прояв- ления подозрительности усиливали антисоветские настроения, особенно среди польского населения. Откровенное неприятие «восточниками» польского языка вызывало недовольство местных поляков, особенно

5 А. Вабішчэвіч, Праблемы нацыянальна-культурнага жыцця заходніх абласцей БССР у 1939- 1941 гг. „Białoruskie zeszyty historyczne” 2000, nr 13, s. 119. 6 Гісторыя Беларусі: у 6 т., т. 5: Беларусь у 1917-1945 гг., Мінск 2006, С. 462. 7 ГАБО, ф. 279-п, оп 1, д. 2, л. 169. 8 Верасень 1939 г. у гістарычнай традыцыі і вуснай гісторыі, рэд. А. Смаленчук, Мінск 2015, С. 92.

342 A.N. Wabiszczewicz: Межэтнические взаимоотношения в сфере просвещения ...

в приграничных районах. В глазах поляков «восточники» являлись про- водниками советизации. Завуч 2-й польской школы г. Гродно Краевский открыто заявляет, что работа во внешкольное время с детьми и вопросы коммуни- стического воспитания – удел учителей, присланных из восточных областей (…). Такое же положение и в городах: Белостоке, Соколке, Домброве, Лапах, Бельске и других местах9. Для исправления кадровой политики в октябре 1940 г. ЦК КП(б)Б принял несколько постановлений, в том числе «Об упорядочении дела подбора и посылки работников в западные области БССР»10, где подчёр- кивалось, что Наркомпрос направлял учителей в западные области без учёта действительной потребности и национального состава школ. Прак- тика общего недоверия к местным специалистам была признана вредной. Начала проводиться более гибкая политика в отношении местного насе- ления, с использованием элементов коренизации. Вся идеологическая и культурно-просветительская деятельность советских властей была направлена на формирование у людей совер- шенно нового мировоззрения. В агитационной работе основной формой являлись собрания и лекции. Агитаторы ездили по деревням, чтобы про- пагандировать превосходство советского образа жизни, конституцию СССР, организовать изучение биографии И. Сталина и «Краткого курса истории ВКП(б)». Важной задачей являлась пропаганда среди населе- ния западных областей БССР достижений «культурной революции». Для этого использовались типичные методы работы, без учёта местных усло- вий. Как и везде, были организованы избы-читальни, красные уголки, дома культуры. Однако к весне 1941 г. достичь больших результатов в проведении советизации, особенно среди поляков, не удалось. Согласно заявлению директора Гродненской городской библиотеки: польское население, в том числе и учительство, почти прекратило читать русскую книгу, хотя библиотека систематически пополня- ется образцами советской художественной литератур»11. Проверка читаемости учителей в Гродно выявила, что «учителя- -поляки совершенно не читают никакой советской литературы»12. Мед- ленно осуществлялся процесс советизации школьников: 9 “Ты з Заходняй, я з Усходняй нашай Беларусi...”. Верасень 1939 г. – 1956 г.: дакументы і матэрыялы: У 2 кн., Кн. 1. Верасень 1939 г. – 1941 г., склад. У.І. Адамушка [і інш.], Мінск 2009, С. 246. 10 НАРБ, ф. 4-п, оп. 3, д. 1079, л. 4-5. 11 Ibidem. 12 Ibidem.

343 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

в польских школах нет совершенно комсомольцев. Молодёжь стар- ших классов не вступает в комсомол. (…) в последнее время начался выход детей из пионерских отрядов13. В октябре 1940 г. в Белостокской области, где проживало больше поля- ков, дети-поляки в пионерских отрядах составляли только 15%, на долю белорусов приходилось 35%, евреев – 30%, русских – 20% пионеров14. Проведённые меры в направлении белорусизации в западных областях БССР, которые имели положительное значение для национально-куль- турного развития белорусов, носили идеологическую направленность – для убеждения в правильности «ленинско-сталинской националь- ной политики». Сталинское руководство прежде всего по политическим соображениям пошло по принятие 6 сентября 1940 г. постановления «Об изучении партийными и советскими работниками, работающими в союзных или автономных республиках, языка соответствующей союз- ной или автономной республики»15. Аналогичное постановление было издано в Минске ЦК КП(б)Б 16 марта 1940 г. – «Об изучении партийными и советскими работниками БССР белорусского языка». Было признано неправильным, что: многие руководящие партийные и советские работники, работаю- щие в Белоруссии, не знают и не изучают белорусский язык16. На местах обязали руководящих работников партийных и советских органов, хозяйственных, кооперативных организаций изучать белорус- ский язык. Целый ряд ответственных партийных и советских работников по- -серьёзному взялись за изучение белорусского языка и в этом добились значительных успехов. Во многих районах действовали кружки по изу- чению белорусского языка, которые были организованы при парткаби- нетах. Как правило, ими руководили лучшие учителя неполных средних и средних школ. Однако указанное постановление ЦК КП(б)Б об изучении белорус- ского языка руководящими работниками выполнялось неудовлетвори- тельно. В качестве примера приведём оценку ситуации в Пинской области. До последнего времени значительная часть руководящих товари- щей ещё не приступила к серьёзному изучению белорусского языка, его не знают и им не пользуются. Пинский ГК КП(б)Б принял 13 Ibidem, s. 247. 14 Гісторыя Беларусі…, op. cit., С. 462. 15 ЦК ВКП(б) и национальный вопрос, кн. 1. 1933-1945, сост. Л.С. Гатагова [и др.], Москва 2009, С. 563. 16 “Ты з Заходняй, я з Усходняй нашай Беларусi...”, op. cit., с. 125; ГАБО, ф. 7580-п, оп. 1, д. 10, л. 497; ф. 7581-п, оп. 1, д. 17, л. 298-299.

344 A.N. Wabiszczewicz: Межэтнические взаимоотношения в сфере просвещения ...

постановление об изучении белорусского языка руководящими партийными и советскими работниками города. Но дальше приня- тия постановления дело не пошло. Кружки и школа для партактива не организованы. Коммунисты белорусского языка не изучают. Между тем в городе есть большая часть коммунистов, приехав- ших из РСФСР или из других республик, которые не знают бело- русского языка и поэтому требуют помощи в деле его овладения, но эту помощь они от ГК КП(б)Б не получают. Плохо обстоит дело с выполнением постановления ЦК КП(б)Б об овладении бело- русским языком в районах – Давид-Городокском, Дрогичинском, Ленинском17. Как показали результаты партийной проверки об использовании бело- русского языка в учебных заведениях Пинской области (в белорусских неполных средних и средних школах, педучилище, учительском инсти- туте, фельдшерской школе), почти во всех белорусских учебных заведе- ниях преподавание предметов, распоряжения дирекции и общественных организаций, настенная печать, плакаты, расписание уроков были на рус- ском языке. Поэтому были приняты соответствующие меры по исправ- лению такой ситуации – созвано в Пинском обкоме партии совещание директоров, завучей и секретарей партийных организаций учебных заве- дений, на котором обсуждался вопрос о перестройке работы белорус- ских учебных заведений для выполнения упомянутого постановления ЦК КП(б)Б18. Последним значительным шагом в деле белорусизации было поста- новление ЦК КП(б)Б от 24-25 января 1941 г. «Об изучении белорусского языка в вузах, техникумах и школах БССР»19. Были приняты меры по укреплению существующих белорусских школ. Во всех школах была раз- вёрнута работа кружков по изучению белорусского языка. Реализация на практике положений данного постановления прохо- дила сложно. О ситуации в одной из областей (Барановичской) свиде- тельствуют партийные документы. При проверке обкомом партии учительского института, рабфака и 2-й белорусской средней школы г. Барановичи было установ- лено, что ряд дисциплин преподавались на русском языке. Разговор с учащимися вёлся на русском языке. Аналогичное положение имело место и в ряде районов (Лида, Новогрудок, Несвиж, Клецк, Радунь и др.). Например, в г. Лиде ряд директоров школ, коммунистов, сво- бодно владеющих белорусским языком, строили свою работу на русском языке. В Новогрудском педучилище основные дисциплины 17 ГАБО, ф. 7581-п, оп. 1, д. 70, л. 181-182. 18 Ibidem, л. 182-183. 19 ГАБО, ф. 7580-п, оп. 1, д. 431, л. 1-3.

345 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

преподавались на русском языке, переписка с Наркомпросом, при- казы, распоряжения писались на русском языке. В Клецком районе в большинстве белорусских школ разговорная речь велась на рус- ском языке, дисциплины преподавались на русском языке20. Преподавание отдельных предметов, делопроизводство на русском языке (или «смешанном») в белорусских школах было отмечено также в Радуньском, Бытеньском, Несвижском, Ивьевском районах Барано- вичской области. В Новогрудском финансово-экономическом техникуме преподавание дисциплин проходило на русском языке. Все преподава- тели техникума прибыли из РСФСР. В практике работы облоно по подбору и расставлению педагоги- ческих кадров были допущены ошибки. Преподаватели, владею- щие белорусским языком, преподают в русских школах и наоборот. Существенным недостатком является то, что облоно, гороно и ряд районо не приняли своевременных мер в деле организации круж- ков по изучению белорусского языка для преподавателей, не зна- ющих его. Большинство школ области не полностью обеспечены учебниками на белорусском языке, особенно учебниками по гео- графии, истории, естествознанию и др., а также наглядными посо- биями21. Однако происходило улучшение в этом направлении. В районах Бара- новичской области были проведены совещания учителей по вопросу изу- чения белорусского языка, организованы кружки для учителей, не владе- ющих белорусским языком. В Ляховичском районе преподаватели тт. Альберт (Подлеская НСШ), Штэрн, Иохелес (Теребковичская НСШ) не знали белорус- ского языка, а в настоящее время достаточно им владеют, чтобы вести обучение учащихся. В Слонимском районе организованы и работают при всех СШ и НСШ 19 кружков по изучению учите- лями белорусского языка, из них 11 кружков на селе. Особенно хорошо работают кружки в белорусской НСШ №1 (руководитель – тов. Хруцкая). Большинство учителей НСШ №1 значительно лучше начали владеть белорусским языком. Так, учителя этой школы тт. Поркот, Селецкий в 1939/40 учебном г.[оду] не знали бело- русского языка, теперь уже в основном овладевают белорусским языком22. Работа по созданию кружков для учителей, не владеющих белорус- ским языком, развёртывалась в Мостовском, Зельвенском, Любчанском,

20 Ibidem, л. 4-5. 21 Ibidem. 22 Ibidem.

346 A.N. Wabiszczewicz: Межэтнические взаимоотношения в сфере просвещения ...

Бытеньском, Лидском, Городищенском и других районах Барановичской области. Хотя и были положительные результаты, но на практике постановле- ние осуществлялось неудовлетворительно. В 1940/1941 учебном году в западных областях, как и в восточной части БССР, отдельные белорус- ские школы превращались в русские. В некоторых белорусских школах основные предметы преподавались по-русски. Учителя-«восточники» не были готовы к преподаванию из-за незнания языка. Чувствовалось и сознательное сопротивление попыткам белорусизации со стороны отдельных представителей небелорусского населения. Белорусизацию они рассматривали только через призму советизации. В ходе реорганизации школ имело место пренебрежительное отно- шение к белорусскому языку как со стороны родителей, так и учи- телей, – отмечалось в партийных документах Барановичской обла- сти.– Особенно это чувствовалось в сельских местностях. Там выдвигался вопрос о создании русских школ, мотивируя тем, что белорусский язык – это не показатель культуры, что с этим языком дальше Минска и Витебска не поедешь. Молодёжь должна стре- миться в высшие учебные заведения, а они, мол, есть только в РСФСР. Имели место ходатайства со стороны волостных и кре- стьянских комитетов об открытии русских школ. Благодаря прове- дённой большой разъяснительной работе о важности и значении государственного языка, основная часть населения стала направ- лять своих детей в школы по принципу национального языка. Высказанное пренебрежительное отношение к белорусскому языку со стороны отдельных учителей на конференции было развенчано, но ещё предстоит большая работа по проведению массовой разъ- яснительной работы среди всего населения по привитию любви к национальному языку и белорусской культуре23. Из-за слабости полиграфической базы задерживалась обеспечение белорусскоязычной учебно-методической литературой. Положение затруднялось «чистками» библиотек от «контрреволюционной, национа- листической» литературы. В марте 1940 г. ЦК КП(б)Б утвердил приказ Главлита БССР «Об изъятии враждебной литературы из библиотек обще- ственного пользования и книготорговой сети западных областей БССР»24. Процесс изъятия приобрёл массовые масштабы, особенно польскоязыч- ной литературы25. Из библиотек и читален изымались произведения

23 ГАБО, ф. 7580-п, оп. 1, д. 27, л. 69. 24 “Ты з Заходняй, я з Усходняй нашай Беларусi...”, op. cit., С. 148. 25 M. Gnatowski, W radzieckich okowach. Studium o agresji 17 września 1939 r. i radzieckiej polityce w regionie łomżyńskim w latach 1939-1941, Łomża 1997, s. 98.

347 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

А. Мицкевича, Э. Ожешко, переведённые на польский язык труды запад- ноевропейских и русских классиков. Белорусизация активно использовалась в пропагандистской работе. Убедительным подтверждением этого является выдержка из постановле- ния январьской (1941 г.) учительской конференции Клещельского района Брестской области: 10. Конференция считает необходимым создать кружки по изуче- нию русского и белорусского языка, вменить в обязанности всем учителям посещать их. Одновременно требуется от учительства чистота и культурность речи. 11. Отмечая слабую постановку воспи- тательной работы в школах, конференция считает, что воспитатель- ная работа должна строиться на примерах наших вождей, героев, лучших людей нашей родины… 12. Для более спешного проведения интернационального воспитания учащихся необходимо практико- вать совместные вечера школ с разными языками обучения, ожив- лением работы общественных организаций (МОПР, ОСОАВИА- ХИМ и т.д.), всячески укрепляя и воспитывая у учащихся чувства дружбы народов СССР26. Вплоть до весны 1941 г. ни польские учителя, ни учителя-«восточники» не владели белорусским языком. Качество его преподавания оставалось низким. Советские власти не могли сразу перейти к русификации, так как это могло вызвать недовольство местного населения и дестабилизировать и без того сложную общественно-политическую ситуацию. Отдельные элементы белорусизации не могли тогда превратиться в полноценную политику национально-культурного возрождения западнобелорусского региона. Ведь в БССР с 1930-х гг. набирала силу противоположная тенден- ция. Положительные результаты белорусизации можно было представ- лять в качестве подтверждения правильности «ленинского-сталинской национальной политики», нисколько не выходя за пределы сталинской формулы «культура национальная по форме, но социалистическая по содержанию». Формально белорусизация не вступала в идеологическое противоречие с декларируемым интернационализмом, в котором доми- нирующее значение русского языка объяснялось его ролью для межнаци- онального общения в СССР. В сознание и быт жителей людей вводились новые (советские) празд- ники. Старые, в основном религиозные, властями отвергались и крити- ковались. Хотя храмы не закрывались, но была развёрнута антирелигиоз- ная пропаганда. Проводились лекции «Церковь и государство в СССР»,

26 ГАБО, ф. 279-п, оп. 1, д. 10, л. 202.

348 A.N. Wabiszczewicz: Межэтнические взаимоотношения в сфере просвещения ...

«Сталинская Конституция и свобода совести», «Происхождение и клас- совая сущность еврейских праздников» и др.27. Усиливалась атеистичес- кое воспитание среди школьной молодёжи. Однако эффективность антирелигиозной агитации была незначитель- ной. До половины учеников в религиозные праздники не посещали школы. Постановление ЦК КП(б)Б от 10 февраля 1941 г. «О состоянии антире- лигиозной пропаганды в западных областях БССР»28 нацелило партий- ные, советские органы на систематическую работу в этом направлении, на разоблачение «враждебной» деятельности церковников. Однако сло- мить религиозные обычаи и традиции местного населения тогда не уда- лось. Сохранялся высокий уровень религиозности польского населения. Как отмечалось 18 апреля 1941 г. в докладной записке наркома просве- щения БССР Е. Ураловой секретарю ЦК КП(б)Б П. Пономаренко о поли- тико-моральном состоянии учительства западных областей республики, «ещё никогда такого большого посещения костёлов не было, как сейчас. Все учащиеся и учителя-поляки посещают систематически костёл»29. Педагогические кадры, работавшие в довоенной Польше, очень слабо использовались в новых учебных заведениях. Многие учителя, особенно представители польской интеллигенции, отказывались сотрудничать с новой властью и оставляли школы30. Относительно имеющегося учи- тельского персонала проявлялось недоверие по причине «засорённости классовыми враждебными элементами». «Часть учителей, которая рабо- тала в школах при польской власти, не может в дальнейшем оставаться и работать в советских школах»31. Недоверие было и относительно части директоров школ. Например, в Столинском районе Пинской области «в отдельных школах в руководстве стояли непроверенные враждебные люди»32. В Давид-Городокском районе засорённость школ социально чуждыми элементами характеризуется следующими данными: бывших офи- церов царской армии – 3 чел., капралов бывшей польской армии – 4, членов контрреволюционной партии сионистов – 11, членов кон- трреволюционной партии ОЗН33 – 2, членов контрреволюционной организации «Русское народное общество»34 – 135.

27 ГАБО, ф. 7581-п, оп. 1, д. 23, л. 7-10; д. 38, л. 23.4; ф. 2228-п, оп. 1, д. 2, л. 37-38. 28 НАРБ, ф. 4-п, оп. 21, д. 2355, л. 20-21. 29 “Ты з Заходняй, я з Усходняй нашай Беларусi...”, op. cit., C. 247. 30 Гісторыя Беларусі…, op. cit., C. 461. 31 ГАБО, ф. 7581-п, оп. 1, д. 155, л. 51. 32 ГАБО, ф. 2228-п, оп. 1, д. 1, л. 12. 33 Правильно: Obóz Zjednoczenia Narodowego (OZN). 34 Правильно: Русское народное объединение (РНО). 35 ГАБО, ф. 7581-п, оп. 1, д. 26, л. 193.

349 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Происходила «чистка» учительских кадров и контингента учащихся. Например, согласно постановлению Столинского райкома КП(б)Б от 1 октября 1940 г. это необходимо было провести в Столине в сельскохо- зяйственном техникуме и расположенной там областной сельскохозяй- ственной школе. Учитывая наличие в составе студентов классово-чуждых элемен- тов, сыновей бывших торговцев, ведущих разлагательную работу, обязать тов. Клименкова принять соответствующие меры к очище- нию от этих людей сельскохозяйственного техникума и школы36. А в конце октября 1940 г. областные партийные органы отчитывались о том, что в Столинском сельскохозяйственном техникуме 8 учащихся самовольно оставили учёбу, 1 исключён как «классово-чуждый элемент», в областной школе среднего сельcкозо бразования – соответственно 16 и 2 учащихся37. Часть жителей западнобелорусских земель неодобрительно воспри- нимала мероприятия советских властей, т.к. часто они проводились фор- сированными темпами, с использованием командно-административ- ных методов. Довольно грубые нарушения наблюдались в Белостокской области. ЦК КП(б)Б неоднократно указывал заведующему Белостокского облоно С. Найдину на недопустимость попустительства в деле пере- вода еврейских и особенно польских школ в русские. На заседании Бюро ЦК КП(б)Б 30 сентября 1940 г. такие нарушения, как и необоснован- ная замена в польских школах учителей-поляков русскими и др., были названы «фактами искажения ленинско-сталинской национальной поли- тики в школьном строительстве»38. В письме ЦК КП(б)Б 21 октября 1940 г. отмечалось, что «в некоторых районах Белостокской области (Сопоц- кинский, Моньковский, Августовский районы) имели место факты при- нудительной переорганизации школ с польской детворой в русские и белорусские школы»39. В Свислочском районе заведующий районо на родительском собрании в польской школе называл польские школы бесперспективными, поэтому агитировал за реорганизацию в русскую школу40. Во многих польских школах учителей-поляков заместили русскими и белорусскими преподавателями, в результате учащиеся и препо- даватели не понимают друг друга. Перестраивая школу, партийные организации много сделали для того, чтобы очистить учительский

36 ГАБО, ф. 2228-п, оп. 1, д. 1, л. 55. 37 ГАБО, ф. 7581-п, оп. 1, д. 19, л. 203. 38 НАРБ, ф. 4-п, оп. 3, д. 1072, л. 47. 39 “Ты з Заходняй, я з Усходняй нашай Беларусi...”, op. cit., С. 196. 40 Ibidem.

350 A.N. Wabiszczewicz: Межэтнические взаимоотношения в сфере просвещения ...

состав школ, в частности польских, от националистических, кон- трреволюционных элементов. Однако при этом в некоторых райо- нах стали проявлять огульное недоверие и увольнять большинство поляков учителей, хотя к этому не было оснований41. В Белостокской области большинство прибывших директоров, заву- чей, учителей не владело польским языком42. Были приняты решения об усилении массовой политической работы среди польского населения, осуждении проявлений огульного недоверия к трудящимся-полякам, исправлении «искажений ленинско-сталинской национальной политики, допущенных в школьном строительстве»43. Наряду с другими мерами в приграничных районах с преобладанием польского населения было развёрнуто изучение польского языка. По желанию родителей в ряде районов Белостокской области русскоязычные школы были преобразо- ваны в польские44. Однако после увольнения С. Найдина нарушения не прекратились. Советская национальная политика, социально-экономические пре- образования оказали влияние на характер межэтнических отношений в западных областях БССР. Если до сентября 1939 г. поляки занимали при- вилегированное положение в ведущих сферах общественной жизни45, то теперь утратили свои позиции. Значительная часть польского населения негативно восприняла общественно-политические, социально-экономи- ческие и культурные преобразования. Однако советские власти высту- пили за расширение сфер использования польского языка, что имело определённые положительные результаты. Белорусы, евреи в глазах поляков иногда воспринимались в качестве сторонников новой власти. В определённом смысле вначале был исполь- зован протестный потенциал непольского населения, который опирался на предыдущие неприязненные, конфликтные отношения, предопреде- лённые общественно-политическими, социально-экономическими, кон- фессиональными, этнопсихологическими и другими факторами, ключе- выми позициями поляков в общественной жизни46. Хотя в 1939-1941 гг. в сфере просвещения на территории западных областей БССР не наблю-

41 Ibidem. 42 W. Śleszyński, op. cit., s. 498-499; M. Gnatowski, „Sąsiedzi” w sowieckim raju: rejon jedwabieński pod radziecką władzą 1939-1941, Łomża 2002, s. 147-148. 43 “Ты з Заходняй, я з Усходняй нашай Беларусi...”, op. cit., С. 203. 44 M. Gnatowski, W radzieckich okowach…, op. cit., s. 244-255. 45 А. Вабішчэвіч, Спецыфіка становішча палякаў на тэрыторыі Заходняй Беларусі ў 1921-1939 гг. „Известия Гомельского гос. ун-та имени Ф. Скорины” 2008, № 4 (49), С. 129. 46 А. Вабішчэвіч, Нацыянальна-культурнае жыццё Заходняй Беларусі (1921-1939 гг.): праблемы перыядызацыі, тыпалогіі ўзаемаадносін, „Веснік Брэсцкага ўніверсітэта. Серыя гуманітарных і грамадскіх навук” 2009, № 4 (39), С. 116.

351 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

далось крупных этнических конфликтов, однако были отдельные случаи противоречий на «языковой» основе. Например, в д. Зубково Новогруд- ского района действовала белорусская школа. Родители-поляки тре- бовали перевести обучение на польский язык, а родители-белорусы из соседних деревень в таком случае отказывались пускать своих детей на учёбу47. Местное польское население д. Пеликаны Видзовского района Вилейской области выступало за реорганизацию существующей белорус- ской школы в польскую48. Подобные случаи происходили и в некоторых других местностях. Сложным было состояние учебной и воспитательной работы в литов- ских школах. Из-за отсутствия учителей, знающих литовский язык, учеб- ников на литовском языке занятия там проводились на русском языке49. В целом, на территории западных областей БССР были осуществлены в контексте советизации определённые меры по ликвидации негра- мотности и малограмотности, создана сеть школ для различных наци- ональных групп, были открыты культурно-просветительские учреж- дения. Несмотря на противоречивый характер белорусизации, были предприняты меры по развитию белорусского языка, культуры, обра- зования. Однако проведённые мероприятия в сфере просвещения не оправдали чаяния местного населения. Направляемые кадры «восточни- ков» не были подготовлены для полноценной работы в полиэтническом и поликонфессиональном регионе, на них возлагалась идеологиче- ская миссия по содействию политике советизации. Слабо учитывалась специфика и национально-культурные интересы всех этнических сооб- ществ, не использовался опыт и знания старой (дореволюционной, поль- ской) интеллигенции, осуществлялись по отношению к ней репрес- сивные действия. В условиях коренных формационных изменений на территории западных областей наблюдалось определённое обострение межэтнических взаимоотношений в сфере просвещения, но они имели эпизодический и локальный характер, предопределялись преимуще- ственно социальными и общественно-политическими факторами.

47 ГАБО, ф. 7580-п, оп. 1, д. 247, л. 21. 48 “Ты з Заходняй, я з Усходняй нашай Беларусi...”, op. cit., C. 244. 49 Ibidem.

352 A.N. Wabiszczewicz: Межэтнические взаимоотношения в сфере просвещения ...

Inter-ethnic relations in education in the western regions of the Byelorussian SSR, 1939-1941 The subject of this study is to interethnic relations in the territory of the west- ern regions of the Byelorussian SSR in the conditions of Sovietization in the 1939- 1941. On the basis of archival documents, the author followed the activities of the Soviet authorities in the field of education to meet the national-cultural interests of local populations. The analysis found that under the conditions of radical changes in the territory of the western regions there was some occasional and local aggrava- tion of inter-ethnic relations in the field of education that predispose mainly social and socio-political factors.

353 D. Konieczka-Śliwińska Danuta Konieczka-Śliwińska Uniwersytet im. Adama Mickiewicza – Poznań

Edukacja regionalna jako forma kształtowania wzajemnych relacji społeczności w regionie

Rozważając problem dobrego sąsiedztwa i wzajemnych kontaktów różnych wspólnot, warto zwrócić uwagę na fakt, iż w budowaniu relacji międzykulturo- wych pożądane są szczególne umiejętności, które najogólniej możemy okreś- lić jako kompetencje kulturowe, takie jak: umiejętność samookreślenia, słu- chania i rozumienia innych, skutecznego komunikowania się, podejmowania współpracy, rozwiązywania problemów czy osiągania kompromisu. Kształcenie takich kompetencji jest procesem ciągłym, dokonującym się przez całe nasze życie pod wpływem zewnętrznego wsparcia w postaci naturalnych (spontanicz- nych) oraz intencjonalnych oddziaływań wychowawczych. Jedną z form inten- cjonalnego oddziaływania wychowawczego jest oczywiście edukacja szkolna, w tym także szeroko rozumiana edukacja regionalna, ponieważ poznanie włas- nej ziemi jest niewątpliwie podstawą do wzmacniania postaw niezbędnych do budowania dobrych / prawidłowych relacji z najbliższym otoczeniem, a w dal- szej perspektywie może również stanowić punkt wyjścia do kształtowania postaw istotnych dla funkcjonowania narodu i państwa. Aby właściwie zrozumieć problemy szkolnej edukacji regionalnej i zwią- zane z nimi różne formy oddziaływań wychowawczych, trzeba koniecznie roz- patrywać je w szerokim kontekście. Nigdy bowiem, jak pisze Andrzej Stępnik, regionalizm nie był zjawiskiem samoistnym1. Stąd też istotne jest zwrócenie uwagi nie tylko na dzieje regionalizmu i na historię obecności idei regionalis- tycznej w praktyce szkolnej, ale również na czynniki bezpośrednio oddziału- jące na edukację szkolną. Można do nich z pewnością zaliczyć przemiany, jakie zachodziły w naukach psychologicznych i pedagogicznych w XX wieku oraz pojawiające się na ich gruncie propozycje edukacyjne, odnoszące do wybra- nych aspektów regionalizmu, a tym samym sprzyjające jego przeniesieniu na grunt szkolny, jak np. idea Nowego Wychowania, rozwój pedagogiki społecznej

1 A. Stępnik, Miejsce i rola historii regionalnej w edukacji historyczno-politycznej młodzieży (1918-1939), [w:] H. Konopka, H. Wójcik-Łagan, A. Stępnik, Problemy edukacji historycznej i obywatelskiej młodzieży w latach 1918-1939. Zbiór studiów pod red. J. Maternickiego, Warszawa 1986, s. 243.

354 D. Konieczka-Śliwińska: Edukacja regionalna jako forma kształtowania wzajemnych relacji ... czy współczesne inspiracje płynące z zastosowania konstruktywizmu eduka- cyjnego. Kolejnym czynnikiem, warunkującym, w moim przekonaniu, zainte- resowanie regionalizmem w edukacji, jest szeroko rozumiana polityka oświa- towa prowadzona przez odpowiednie władze państwowe w poszczególnych okresach historycznych, znajdująca swój wyraz w zmieniających się na prze- strzeni XX wieku celach edukacyjnych oraz ideałach wychowawczych (koncep- cjach wychowania). Zakres realnej adaptacji regionalizmu do edukacji szkolnej zależał zatem wprost od tkwiących w nim wartości wychowawczych, dających się w mniejszym lub większym stopniu powiązać z propagowanym w danym czasie modelem wychowania. Można to zauważyć szczególnie w przypadku dominacji wychowania państwowego (w drugiej połowie okresu międzywojen- nego), a także obywatelskiego i patriotycznego po 1989 roku, kiedy odwoły- wano się do przekonania, że poznanie własnej ziemi może być podstawą do wzmacniania postaw obywatelskich, a patriotyzm lokalny stanowi punkt wyj- ścia do kształtowania patriotyzmu ogólnonarodowego i ogólnopaństwowego. Wówczas rzeczywiście bezpośrednich odniesień do regionalizmu obserwu- jemy w programach nauczania najwięcej2. Tak samo jak w okresie prefero- wania wychowania socjalistycznego – zupełnie (lub prawie zupełnie) niema- jącego punktów stycznych z regionalizmem – można zaobserwować tendencję odwrotną, przejawiającą się w niewielkim uwzględnianiu lub w nieuwzględ- nianiu w ogóle tematyki regionalnej w programach szkolnych3. Możliwa była także forma pośrednia, którą możemy zaobserwować w okresie dominacji wychowania narodowego w pierwszym dziesięcioleciu II Rzeczypospolitej, gdy idea regionalistyczna w swych ogólnych założeniach wychowawczych nie znaj- dywała z nim powiązania, to jednak nie została w tym okresie całkowicie odrzu- cona, adaptując się do edukacji szkolnej w formie pokrewnej idei krajoznaw- stwa4. Na sposób i zakres adaptacji regionalizmu do polskiej szkoły miały rów- nież znaczący wpływ różne koncepcje edukacyjne pojawiające się w Europie i na świecie w drugiej połowie XX wieku, z czasem zyskujące coraz większe zainteresowanie także w polskiej myśli pedagogicznej i w praktyce szkolnej, jak edukacja wielokulturowa i międzykulturowa, edukacja środowiskowa i ekolo- giczna, edukacja kulturalna i kulturowa, a przede wszystkim liczne koncepcje edukacji regionalnej. 2 A. Patkowski, Poznanie własnej ziemi jako podstawa wychowania obywatelskiego, „Zrąb” 1930, t. 3, s. 375; H. Pohoska, Wychowanie obywatelsko-państwowe, Warszawa 1931; Z. Melosik, K. Przyszczypkowski (red.), Wychowanie obywatelskie. Studium teoretyczne, porównawcze i empiryczne, Toruń – Poznań 1998. 3 B. Suchodolski, Podstawy wychowania socjalistycznego, Warszawa 1967; S. Frycie, Przemiany w treściach kształcenia ogólnego. Kompleksowa modernizacja programów w latach 1977-1991, Warszawa 1989. 4 A. Urbański, Ideał wychowania narodowego, „Przyjaciel Szkoły” 1925, R. IV, s. 129-136; K. Sochaniewicz, Kult przeszłości w wychowaniu narodowym, Zamość 1919.

355 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Idea regionalistyczna w systemie oświatowym II Rzeczypospolitej

W obliczu dyskusji nad wizją nowej Polski u progu okresu międzywojen- nego regionalizm stanął przed koniecznością ponownego określenia swoich celów i umiejscowienia się w obrębie dwu przeciwstawnych koncepcji państwa: z jednej strony – uniformizacji kraju, m.in. poprzez ujednolicenie admini- stracji, ograniczenie samorządności terytorialnej i centralizację oświaty; z dru- giej strony – koncepcji Polski składającej się z różnych pod względem gospo- darczym, społecznym i kulturalnym regionów, zamieszkałych przez społecz- ności regionalne o silnie zaznaczonej własnej tożsamości. W pierwszych latach II Rzeczypospolitej w naturalny sposób poszukiwano dróg kontynuacji dorobku instytucji i stowarzyszeń, które działały na terenie dawnych zaborów. Jednak w warunkach nowych granic pielęgnowanie więzi wewnątrzzaborowych stało niejako w konflikcie z ideą odrodzonego państwa. Dlatego też pojawił się nowy nurt, możliwy do realizacji właśnie w warunkach pokojowych, kiedy walka o zachowanie tożsamości narodowej historycznych dzielnic polskich prze- stała być pierwszoplanowym celem – polegającym na wzroście zainteresowania małymi regionami etniczno-kulturalnymi funkcjonującymi w ramach dużych regionów geograficzno-historycznych, co określano mianem „krajowości”5. To co łączyło wszystkich zwolenników idei regionalistycznej w Polsce to przede wszystkim przekonanie, że w ramach państwa polskiego istnieje wspólna całość, złożona z terytorialnych jednostek o charakterystycznych cechach społecznych, gospodarczych i kulturalnych, ukształtowanych w toku rozwoju historycznego. Choć różnie definiowano owe jednostki (regiony) i wskazywano odmienne kon- cepcje ich integracji w obrębie owej całości, to jednak dominowało przekonanie, że należy dążyć do zachowania indywidualnego oblicza regionów, zapewnić im możliwość wszechstronnego rozwoju i należne miejsce w kraju6. Trzeba rów- nież zaznaczyć, że zdarzały się także głosy krytyczne wobec nadmiernej roli idei regionalnej. Obawiano się bowiem, że w obliczu potrzeby utrzymania i budo- wania jedności wewnętrznej wielonarodowego przecież państwa polskiego pro- pagowanie zasad regionalizmu i pielęgnowanie odrębności regionalnych może zakłócić procesy integracyjne, zwłaszcza na terenach przygranicznych. Stąd też zapewne wynikało pomijanie w pierwszych latach niepodległej Polski regiona- lizmu jako idei w wielu dziedzinach życia i koncentracja ruchu regionalnego na sferze kulturalnej, przejawiająca się w akcentowaniu krajowości, zamiast 5 D. Jankowski, Edukacja regionalna jako czynnik regionotwórczy, [w:] Regionalizm polski (przeszłość i teraźniejszość). Materiały i komunikaty ogłoszone na konferencji naukowej 15-17 IX 1989 r. Wrocław-Książ, red. C. Niedzielski, Ciechanów 1990, s. 102. 6 P. Kwiatkowski, Ideologia regionalizmu w Polsce międzywojennej, [w:] „Kultura i Społeczeństwo” 1984, t. XXVIII, nr 4, s. 146-147.

356 D. Konieczka-Śliwińska: Edukacja regionalna jako forma kształtowania wzajemnych relacji ... w poszukiwaniu różnic regionalnych. Podkreślenie walorów polskiej kultury regionalnej miało przede wszystkim umocnić polskość, rozwijać przywiązanie do ojcowizny i pobudzić społeczność lokalną do aktywności na rzecz odrodzo- nego państwa7. Wyrazem dążeń ówczesnego ruchu regionalnego, a jednocześ- nie próbą odnalezienia się w rzeczywistości nowego państwa było opracowanie w roku 1926 Programu Regionalizmu Polskiego przez Radę Naukową Sekcji Powszechnych Uniwersytetów Regionalnych Związku Nauczycielstwa Szkół Powszechnych8. Jednym z postulatów zawartych w tym dokumencie był apel o przeniesienie idei regionalistycznej na grunt szeroko rozumianej edukacji9 i – co warto podkreślić – z czasem właśnie edukacja okazała się tą dziedziną, w której w największym stopniu udało się zrealizować postulaty Programu Regionalizmu Polskiego. O ile w pierwszych latach odrodzonego państwa w szkolnych progra- mach nauczania pomijano regionalizm, widząc w nim czynnik zagrożenia dla procesów integrujących społeczeństwo po latach niewoli, o tyle pro- gramy nauczania już z połowy lat 20. XX wieku zachęcały do budzenia zain- teresowania uczniów historią rodzimego powiatu oraz ilustrowania tematów z zakresu historii Polski przykładami z własnej okolicy. Najpełniej jednak idea regionalizmu znalazła swoje zastosowanie w edukacji szkolnej po wpro- wadzeniu reformy systemu oświaty 11 marca 1932 roku (tzw. reformy Jędrzejewicza), w której to zastosowano całościową koncepcję edukacji regio- nalnej (choć wówczas tego pojęcia nie używano), powiązanej z niemal wszyst- kimi przedmiotami szkolnymi. Opierając się na założeniu, że wychowanie i kształcenie dziecka musi pozostawać w ścisłej łączności ze środowiskiem lokalnym szkoły, program nauczania uwzględniał zagadnienia regionalne na wszystkich poziomach edukacyjnych, odpowiednio do rozwoju umysłowego uczniów i ich zainteresowań (w klasach niższych szkoły podstawowej regio- nalizm stanowił oś programową kształcenia, w klasach wyższych czynnik integrujący)10. Konsekwentnie zagadnienia regionalne znalazły swoje miejsce w nauczaniu języka polskiego, przyrody, geografii, historii, rysunków i zajęć praktycznych, a nawet śpiewu. W programie nauczania ujęto całość podsta-

7 A.J. Omelaniuk, Regionalizm w Polsce na przełomie tysiącleci, Wrocław – Gorzów Wielkopolski 2002, s. 13-15. 8 Opublikowany m.in. w „Polska Oświata Pozaszkolna” 1926, R. III, nr 4-5, s. 221-223. 9 Ibidem, s. 222. 10 Patrz następujące programy nauczania: Program nauki w gimnazjach państwowych z polskim językiem nauczania (tymczasowy), Warszawa 1934; Program nauki w publicznych szkołach powszechnych trzeciego stopnia z polskim językiem nauczania (tymczasowy), Warszawa 1934; Program nauki w publicznych szkołach powszechnych pierwszego stopnia z polskim językiem nauczania, Lwów 1936; Program nauki w publicznych szkołach powszechnych drugiego stopnia z polskim językiem nauczania, Lwów 1936 oraz Program nauki (tymczasowy) w państwowym liceum ogólnokształcącym z polskim językiem nauczania, Lwów 1937.

357 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze wowych elementów życia, jakie rozwijało się na wszystkich ziemiach Polski, z uwzględnieniem środowiska danej miejscowości. Do realizacji treści programu nauczyciel miał czerpać tematykę z najbliższego otoczenia dziecka, rozszerzając jej zakres stopniowo. Przez pierwsze lata nauki były to zagadnienia związane z miejscowością ucznia, jego rodziną i szkołą, a także życiem gospodarczo- -przemysłowym najbliższej okolicy. W następnych latach rozszerzono materiał i w związku z tym podejmowano problematykę dotyczącą całego kraju, jego przyrodę i najciekawsze zabytki, by w ostateczności dojść do omówienia waż- niejszych wydarzeń bieżących, zapewniając tym samym szkole ciągłą styczność z życiem i stanowiąc podstawę do kształtowania odpowiednich postaw obywa- telskich. Edukację regionalną łączono przede wszystkim z edukacją w zakresie kultury ogólnopolskiej, podkreślając jej znaczenie dla poznania i umiłowania polskiej kultury, a także zrozumienia jej doniosłej roli dla wszystkich obywateli państwa polskiego jako wspólnej więzi życia.

Regionalizm w polskim systemie oświatowym po drugiej woj- nie światowej

Lata po drugiej wojnie światowej, ze względu na dominację wychowania socjalistycznego zasadniczo niesprzyjającego nauczaniu o regionie, były okresem bardziej zróżnicowanym i charakteryzowały się zdecydowanie większą zmien- nością w zakresie adaptacji idei regionalistycznej do praktyki szkolnej. Czas do końca lat 50. XX wieku można uznać za fazę przejściową, w której, choć począt- kowo celowo, odrzucano tę ideę, to jednak po 1956 roku dało się zauważyć nie- wielką tendencję wzrostową, co ostatecznie znalazło rozwinięcie w koncepcji programowej dla szkoły podstawowej z 1963 roku. Etap tego względnego roz- woju regionalizmu w szkolnej edukacji historycznej zahamowano następnie na początku lat 70. XX wieku i taki stan utrzymywano praktycznie do kolejnej zmiany programów w 1981 roku, próbując w tym czasie wprowadzić całościową koncepcję uwzględnienia historii lokalnej i regionalnej w ramach reformy dzie- sięcioletniej szkoły średniej, co, jak wiemy, nie przyniosło większych rezultatów. Ostatnie lata Polski Ludowej – choć obserwowano wtedy nasilającą się obec- ność regionalizmu w programach nauczania szkoły podstawowej i zasadniczej szkoły zawodowej – trudno jednak ostatecznie uznać za etap wieńczący rozwój edukacji regionalnej w całym okresie po drugiej wojnie światowej. Warto dodać, że obszarów „wsparcia” dla idei regionalistycznej w tamtych latach ze strony Ministerstwa Oświaty było z oczywistych względów zdecydo- wanie mniej, nie były intencjonalne (tzn. programowo powiązane z regiona- lizmem) i nie miały one stałego natężenia na przestrzeni całego okresu Polski Ludowej, stwarzając jedynie możliwości realizacji, niejako przy okazji popie-

358 D. Konieczka-Śliwińska: Edukacja regionalna jako forma kształtowania wzajemnych relacji ... rania szkolnego ruchu turystycznego, propagowania rozwoju szkolnych izb pamięci narodowej oraz działalności pozalekcyjnych kółek zainteresowań dla uczniów11.

Renesans idei regionalistycznej w edukacji szkolnej po 1989 roku

Po roku 1989, w konsekwencji przemian społeczno-politycznych, ruch regionalny w Polsce wszedł w kolejny etap rozwoju organizacyjnego i progra- mowego, czego wyrazem było, m.in. uchwalenie „Karty Regionalizmu Pol- skiego” w 1994 roku oraz swoisty renesans ideologii regionalnej w Polsce na wielu płaszczyznach, jak administracja, gospodarka czy kultura. Znów w nama- calny sposób powrócono do dyskusji nad kwestią delimitacji regionów w Polsce (w tym także historycznych), szukając podstaw do nowego podziału adminis- tracyjnego państwa, ostatecznie przeprowadzonego w 1999 roku. Jedną z kon- sekwencji wprowadzenia trójszczeblowego podziału terytorialnego stało się nie tylko usprawnienie samorządności, ale także charakterystyczny zwrot województw-regionów i mniejszych jednostek administracyjnych ku swojej przeszłości i tradycji, w poszukiwaniu indywidualnych cech, wyróżniających je od innych. Czynnikiem, który znacznie ożywił regionalizm na przełomie XX i XXI wieku, było przystąpienie Polski do struktur europejskich w 2004 roku. Jednym z prestiżowych celów działalności ruchu regionalnego stała się ponownie edukacja regionalna i edukacja kulturalna. Udało się bowiem spełnić wielokrotnie zgłaszane postulaty regionalistów (m.in. podczas kongresów regio- nalnych towarzystw kultury odbywanych po 1989 roku regularnie co cztery lata) o wprowadzeniu wiedzy o regionie do programów szkolnych. We wspo- mnianej „Karcie Regionalizmu Polskiego” znalazł się apel, by edukacja regio- nalna stała się integralną i ważną częścią procesu wychowania: „Szczególna rola w podtrzymywaniu i kształtowaniu świadomości lokalnej i regionalnej przy- pada systemowi edukacji. Programy nauczania wszystkich szczebli powinny szeroko uwzględniać tematykę regionalną”12. Bezpośrednią konsekwencją prac nad wdrożeniem tego postulatu w życie był dokument Ministerstwa Edukacji

11 Patrz np. Zarządzenie Ministra Oświaty i Wychowania z dnia 4 lipca 1977 roku w sprawie szkolnego ruchu krajoznawczo-turystycznego, Dziennik Urzędowy Ministerstwa Oświaty i Wychowania 1977, nr 7, poz. 51; K. Nadolny, Z prac Krajowej Komisji do Spraw Izby Pamięci Narodowej, „Wiadomości Historyczne” 1978, nr 4, s. 190-191. 12 Karta Regionalizmu Polskiego, [w:] Edukacja regionalna. Dziedzictwo kulturowe w zreformowanej szkole, red. S. Bednarek, Wrocław 1999, s. 24.

359 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Narodowej skierowany w 1995 roku do szkół i nauczycieli: „Dziedzictwo kultu- rowe w regionie. Założenia programowe”13. Kolejna adaptacja treści regionalnych do programów nauczania w formie całościowej koncepcji miała miejsce dopiero w 1999 roku. Podobnie jak w okresie międzywojennym edukacja regionalna została wprowadzona do szkół na wszystkich etapach kształcenia (szkoła podstawowa, gimnazjum, szkoła średnia), z tą jednak różnicą, że nie była ona głównym motywem, wokół którego koncentrowały się pozostałe treści kształcenia, lecz jednym z kilku wątków tematyczno-wychowawczych, obok edukacji filozoficznej, prozdrowotnej czy europejskiej. Tym razem regionalizm wystąpił w formie obowiązkowej ścieżki międzyprzedmiotowej, pod nazwą „Edukacja regio- nalna – dziedzictwo kulturowe w regionie”, której realizację zapewniali wszyscy nauczyciele prowadzący zajęcia na danym poziomie edukacyjnym, włączając do programu nauczania własnego przedmiotu odpowiednio treści wchodzące do podstaw programowych edukacji regionalnej. Celem głównym tej edukacji regionalnej było przede wszystkim ukształtowanie w uczniu poczucia własnej tożsamości regionalnej, będącej podstawą do osobistego zaangażowania w funkcjonowanie własnego środowiska i autentycznego otwarcia się na inne społeczności i kultury14. Oznaczało to, że punkt cięż- kości wszelkich działań dydaktycznych w ramach edukacji regionalnej poło- żony został nie tyle na elementy poznawcze i zdobywanie wiedzy, co na kształcenie postaw i umiejętności, niezbędnych do świadomego uczestnictwa w kształtowaniu środowiska swojego regionu15. Ostateczną realizację celu nadrzędnego (głównego) edukacji regionalnej zapewniały cele szczegółowe, charakterystyczne dla każdego etapu edukacyjnego. W szkole podstawowej celem było poznanie najbliższego środowiska ucznia (rodziny i społeczności lokalnej), rozwijanie na tym gruncie wartości ważnych zarówno dla wspól- noty rodzinnej, jak i dla wspólnoty lokalnej. Edukacja regionalna zoriento- wana wówczas była na obserwację i analizę teraźniejszości, uczeń poznawał otaczającą go rzeczywistość w jej aktualnym wymiarze: tu i teraz. W gimnaz- jum, bazując na wiedzy i umiejętnościach wyniesionych ze szkoły podstawowej, następowało poszerzenie kręgu problematyki. W powiązaniu z tradycjami własnej rodziny i najbliższej okolicy uczeń rozwijał wiedzę z zakresu historii 13 MEN, Dziedzictwo kulturowe w regionie. Założenia programowe. Warszawa, październik 1995 r., [w:] Edukacja regionalna. Dziedzictwo kulturowe w zreformowanej szkole..., op. cit., s. 11-22. 14 MEN o edukacji regionalnej – dziedzictwie kulturowym w regionie. Seria: „Biblioteczka reformy”, zeszyt 24, s. 15-19. 15 Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dn. 15 lutego 1999 r. w sprawie podstawy progra- mowej kształcenia ogólnego dla sześcioletnich szkół podstawowych i gimnazjów, Dz. U. z 1999 r. Nr 14, poz. 129 oraz Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dn. 26 lutego 2002 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół, Dz. U. z 2002 r. Nr 51, poz. 458.

360 D. Konieczka-Śliwińska: Edukacja regionalna jako forma kształtowania wzajemnych relacji ... regionu, jego kultury i społeczności regionalnej. Poznawał zabytki przyrody i architektury regionu, pogłębiał wiadomości na temat jego położenia geogra- ficznego i zróżnicowania przestrzennego. Nowe treści związane z regionem łączył zarówno z historią i tradycją własnej rodziny, jak i w szerszym kontek- ście z kulturą narodową. Na poziomie szkoły średniej uczeń w ramach edukacji regionalnej w dalszym ciągu kontynuował poznawanie własnego regionu, sku- piając się jednak w szczególny sposób na różnorodnych powiązaniach dziejów swojego regionu z innymi regionami Polski i Europy. Przy zachowaniu świa- domości specyfiki regionu uczeń postrzegał swój region jednocześnie jako element większej całości: na tle historii Polski, Europy, w wymiarze powszechnym. Poznanie przeszłości „małej ojczyzny” nie polegało jednak jedynie na doszu- kiwaniu się powiązań w przeszłości i odkrywaniu wspólnych „korzeni”, wręcz przeciwnie – zorientowane było na teraźniejszość i przyszłość, bowiem to właśnie w przeszłości uczeń powinien znaleźć podstawę zrozumienia współ- czesności regionu oraz źródło twórczych pomysłów do realizacji w przy- szłości, dla rozwoju i promocji regionu. Problematyka edukacji regionalnej dla wszystkich etapów edukacyjnych przypominała zatem układ koncen- trycznych kręgów na wodzie – to co najbliższe środka uczniowie poznawali najwcześniej, w miarę upływu czasu zwiększając ilość kręgów i obszar, jaki zataczają. Podstawa programowa nie była jedynym źródłem zalecającym takie wie- lowymiarowe kształcenie świadomości ucznia. Podobne wskazania zawie- rały także liczne opracowania i dokumenty obowiązujące nie tylko w Polsce, ale i w wielu krajach Europy. Na proces rozwoju tożsamości kulturowej, wza- jemnej stymulacji i wzajemnego wzbogacania się kultur zwrócono uwagę już na początku lat 80. XX wieku, kiedy to w raporcie Klubu Rzymskiego zaty- tułowanym „Uczyć się – bez granic. Jak zewrzeć «lukę ludzką»? podkreślono, jak ważne jest postrzeganie kwestii globalnych z dwóch różnych punktów widzenia: globalnego oraz właściwego dla swojej kultury (czy to będzie kul- tura o zasięgu narodowym czy lokalnym)16. Na kwestię zmian w świadomości społecznej oraz na konsekwencje wynikające z tego dla edukacji zwrócono uwagę również w „Raporcie o stanie i kierunkach rozwoju edukacji narodowej w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”, opublikowanym w 1989 roku17. Zda- niem Komitetu Ekspertów do Spraw Edukacji Narodowej pod koniec lat 80. XX wieku w coraz większym stopniu następowało wykształcenie się zróżnico- wanych podziałów społecznych, co powinno znaleźć swoje odzwierciedlenie

16 J.W. Botkin, M. Elmandjra, M. Malitza, Uczyć się – bez granic. Jak zewrzeć „lukę ludzką”? Raport Klubu Rzymskiego, Warszawa 1982, s. 221-220. 17 Edukacja narodowym priorytetem. Raport o stanie i kierunkach rozwoju edukacji narodowej w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Warszawa – Kraków 1989.

361 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze w programach szkolnych (uwzględniających, m.in. doświadczenia wyniesione z uczestnictwa w społeczności lokalnej czy grupie regionalnej) oraz w przygo- towaniu dzieci i młodzieży do życia w różnych grupach społecznych18. Podobnie na początku lat 90. XX wieku autorzy raportu z badań nt. „Teo- retycznych podstaw innowacji i kierunków optymalizacji kształcenia, wycho- wania i opieki”, przekonywali, że konieczne staje się kształcenie i wycho- wanie o zasięgu regionalnym (ze względu na więź z własnym narodem, wyznaniem czy kulturą lub też więź z ludźmi pod jakimś względem bli- skimi), powiązane z kształceniem i wychowaniem o zasięgu uniwersalnym (ze względu na globalną wspólnotę obejmującą całą zróżnicowaną zbiorowość)19. Dodatkowego wzmocnienia argumentacji za takim właśnie spojrzeniem na edukację dostarczyły również propozycje Komisji Europejskiej, w ramach której od połowy lat 90. XX wieku jednym z głównych kierunków proponowa- nych zmian w systemach edukacyjnych państw europejskich uznano kształ- cenie tzw. obywatelstwa europejskiego, rozumianego jako idea humanistyczna mająca swój wyraz w budowaniu powiększającej się Europy, którą charak- teryzują różnice kulturowe, odmienność koncepcji ekonomicznych, różne warunki naturalne, ale która jest zjednoczona poczuciem przynależności do jednej i tej samej wspólnej cywilizacji20. Wśród zasadniczych wymiarów pro- gramu wychowania obywatelskiego podkreślano między innymi obywatelstwo międzykulturowe, czyli wartość różnorodności i otwarcia na świat wieloraki oraz obywatelstwo ekologiczne. Zwracano przy tym uwagę na konieczność podejmowania przez wszystkich pedagogów uczących w szkole – zagadnień dotyczących stosunków międzyetnicznych, konfliktów na tle etnicznym i spo- sobów ich przezwyciężania21. W podobnym duchu ukierunkowywał edukację także raport „Edukacja. Jest w niej ukryty skarb” z 1996 roku, zainspirowany przez UNESCO, a opracowany przez Międzynarodową Komisję ds. Edukacji dla XXI Wieku pod przewodnictwem Jacques’a Delorsa, zwracając uwagę na konieczność propagowania i realizowania przez państwo edukacji perma- nentnej, odwołującej się między innymi do takich postulatów, jak aktywność w rozwiązywaniu konfliktów, akceptacja pluralizmu, tolerancja, rozumienie i poszanowanie „innych i inności”, zdolność do pracy w zespole, komunika- tywność oraz osiąganie tożsamości autonomicznej jako podstawa indywidual-

18 Ibidem, s. 172-173. 19 Perspektywy i teoretyczne koncepcje przemian systemu edukacyjnego. Raport nr 1, oprac. H. Muszyński, seria Podstawy innowacji i kierunki optymalizacji systemu edukacji narodowej (raporty z badań), Poznań 1990, s. 15-18. 20 Edukacja dla Europy. Raport Komisji Europejskiej, tłum. I. Wojnar, J. Kubin, Warszawa 1999, s. 14. 21 Ibidem, s. 14-18.

362 D. Konieczka-Śliwińska: Edukacja regionalna jako forma kształtowania wzajemnych relacji ... nego i społecznego działania22. Przygotowanie nauczycieli i młodzieży do dia- logu kultur, zrozumienia odrębności i tożsamości kulturowych różnych środo- wisk, narodów i regionów oraz do wrastania w dziedzictwo kultury narodowej i światowej zostało przyjęte jako priorytet polityki kulturalnej i oświatowej również w raporcie Komitetu Prognoz „Polska w XXI wieku” PAN pt. „W per- spektywie roku 2010”23.

Kształcenie kompetencji kulturowych

Chcąc sprostać wyzwaniu, jakim jest przygotowanie ucznia do budowania właściwych relacji dobrosąsiedzkich, konieczne jest równoległe kształcenie tzw. kompetencji kulturowych, pozwalających przede wszystkim ułożyć relacje z innymi ludźmi ze swojej grupy kulturowej i z grup odmiennych24. Mając świadomość, że tego typu umiejętności kształtujemy przez całe swoje życie, a nie tylko w ramach oddziaływań wychowawczych szkoły, możemy przyjąć, że punktem wyjścia do zorientowania programu nauczania na problematykę społeczeństwa wielokulturowego powinno być uświadomienie uczniowi zło- żonej hierarchii wspólnot, w której uczestniczy każda jednostka (począwszy od wspólnoty rodzinnej i lokalnej, przez małą ojczyznę, region, naród, wspólnotę danego kręgu kulturowego narodów np. europejskich, wspólnotę światową), a w konsekwencji kształcenie w nim zdolności do współuczestnictwa w owych wspólnotach. Zdolności opartej przede wszystkim na świadomości własnych korzeni kulturowych, na bazie której budowane jest następnie poczucie tożsa- mości regionalnej i narodowej, przy jednoczesnym otwarciu się na inne kul- tury i narody w wymiarze europejskim i światowym25. Nieodzownym warunkiem procesu samoidentyfikacji kulturowej i kształto- wania własnej tożsamości są kontakty i porównania z innymi. Dopiero w zesta- wieniu z przedstawicielami zarówno swojej grupy kulturowej, jak i grup odmien- nych uświadamiamy sobie swoją przynależność i identyfikujemy się z określoną grupą lub zbiorowością. Swoją tożsamość kulturową wykuwamy zatem w pro- cesie komunikowania wewnątrzkulturowego, jak również międzykulturowego. Od umiejętności komunikowania się z innymi zależy więc nie tylko popraw-

22 Edukacja. Jest w niej ukryty skarb. Raport dla UNESCO Międzynarodowej Komisji do Spraw Edukacji dla XXI Wieku pod przewodnictwem Jacques’a Delorsa, Warszawa 1998, s. 9-28. 23 Cyt. za: C. Banach, Z polską edukacją w XXI wiek. Wyzwania i zadania, Jelenia Góra 2000, s. 28-29. 24 Por. D. Markowska, Teoretyczne podstawy edukacji międzykulturowej, „Kwartalnik Pedagogiczny” 1990, nr 4, s. 109-117 oraz L. Korporowicz, Kompetencja kulturowa jako problem badawczy, „Kul- tura i Społeczeństwo” 1983, t. XXVII, nr 1, s. 35-47. 25 Ministerstwo Edukacji Narodowej, Dziedzictwo kulturowe w regionie. Założenia programowe, Warszawa 1995, [w:] Edukacja regionalna. Dziedzictwo kulturowe w zreformowanej szkole…, op. cit., s. 12.

363 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze ność relacji z innymi, ale my sami, a ściślej nasza osobowość. Jak pisze Vladimir Bibler: Po to, żebym był rzeczywistym uczestnikiem świata kultury, potrzebna mi jest kultura drugiego człowieka. Nie mogę się ograniczać do tego, że pozwalam mu być odmiennym. Ale muszę w jakiś sposób wprowadzić jego kulturę, jego wartości i prawdę w sferę mojego własnego myślenia. Podjąć wewnętrzny dialog z tą drugą kulturą i z tym odmiennym spo- sobem myślenia. To nie tylko tolerowanie czegoś odmiennego, ale także zrozumienie, że bez tego innego ja nie mogę być samym sobą26. Opierając się na ujęciu taksonomicznym celów kształcenia (wg Boles- ława Niemierki), kształcenie tzw. kompetencji kulturowych może w prak- tyce przyjąć trójpoziomową strukturę, obejmującą określony zasób wiedzy, umiejętności oraz postaw. Poziom pierwszy oznacza opa- nowanie przede wszystkim niezbędnej wiedzy na temat swojej kul- tury oraz wiedzy o kulturach innych (tych z najbliższego środowiska i tych, które, choć nie występują w sąsiedztwie, są charakterystyczne dla danego obszaru kulturowego w wymiarze regionalnym, państwowo-naro- dowym, europejskim, globalnym). Poziom ten powinien obejmować nie tylko znajomość podstawowych faktów, ale również orientację w cechach specyficznych danej kultury, prawidłowościach i uwarunkowaniach jej roz- woju, podłożu sytuacji konfliktowych itp. Jako warunek sprzyjający poznaniu własnej kultury i kultury innej możemy uznać znajomość języka (charaktery- stycznego dla własnej kultury, jak i języka kultury innej). Poziom drugi obej- muje umiejętności dwojakiego rodzaju: po pierwsze, te niezbędne dla zrozu- mienia specyfiki danej kultury i jej prawidłowości oraz procesu komunikacji, jak np. zdolność do autorefleksji, krytycyzm, umiejętność myślenia przyczy- nowo-skutkowego, umiejętność wyjaśniania pojęć, doszukiwania się mecha- nizmów regulujących rozwój kultury, umiejętność analizy i syntezy; po drugie – również te umiejętności, które są potrzebne do nawiązania poprawnych sto- sunków z przedstawicielami innych grup kulturowych, jak: umiejętność słu- chania innych, umiejętność negocjacyjnego rozwiązywania konfliktów, umie- jętność współpracy w grupie. Wreszcie poziom trzeci to pożądane postawy istotne przy komunikacji międzykulturowej, jak: otwartość, tolerancja, postawa dialogu, respektowanie i rozumienie poczucia godności, tożsamości i identyfikacji przedstawicieli innych grup kulturowych, ciekawość i elastycz-

26 V. Bibler, Myślenie jako dialog, Warszawa 1982, s. 187, [cyt. za:] M. Sobecki, Kształtowanie postaw wobec odmienności jako nowe zadanie wychowania, [w:] Edukacja międzykulturowa w wymiarze instytucjonalnym, red. J. Nikitorowicz, M. Sobecki, Białystok 1999, s. 93.

364 D. Konieczka-Śliwińska: Edukacja regionalna jako forma kształtowania wzajemnych relacji ... ność poznawcza, akceptacja siebie, akceptacja inności, empatia, chęć do dzia- łania, aktywność27. Zaproponowany powyżej taksonomiczny zakres kompetencji do komuni- kacji międzykulturowej wymaga jednak – do pełnej realizacji w praktyce – speł- nienia jeszcze jednego warunku: „zakorzenienia” jednostki w swojej kulturze, powiązanego jednocześnie z silną tożsamością osobistą. Ważne jest, aby rów- nolegle z kształceniem umiejętności komunikacyjnych i postawy otwartości na inność – kształtować i wzmacniać własne „zakorzenienie”, po to by móc bezpiecznie wchodzić w dialog z inną kulturą i nie ulec jej zafascynowaniu. Jeśli wiemy, kim jesteśmy, mamy poczucie „bycia ugruntowanym” i akceptu- jemy siebie – łatwiej nam zaakceptować innych. Jeśli czujemy się bezpiecznie w naszej kulturze, znamy wyraźnie jej granice, łatwiej nam je przekraczać, by poznawać inne kultury, by świadomie czerpać z ich wartości i powracać bogat- szym. Unikamy wtedy niebezpieczeństwa „porzucenia” własnej kultury i wchło- nięcia przez inną28. Zachowanie owej kolejności (etapowości) kształcenia kompetencji do komunikacji międzykulturowej oraz skupienie działań wychowawczo-dydak- tycznych na kształtowaniu wskazanych przeze mnie poziomów wiedzy, umie- jętności i postaw stwarza szansę na przygotowanie naszych wychowanków do funkcjonowania w zróżnicowanym wielokulturowym społeczeństwie, by stali się refleksyjnymi uczestnikami dialogu międzykulturowego, by zrozumieli, dla- czego świat jest taki, jaki jest i by potrafili twórczo w nim zaistnieć29. Edukacja regionalna bez wątpienia niesie ze sobą ogromny potencjał wychowawczy, nie tylko przybliżając dziedzictwo kulturowe danego regionu w wymiarze historycznym i współczesnym, ale przede wszystkim ucząc młodych ludzi aktywności w środowisku lokalnym, kształtując w nich poczucie odpo- wiedzialności za swoją „małą ojczyznę” i propagując określone postawy wobec najbliższych sąsiadów. Historia systemów oświatowych w Polsce dostarcza nam wielu przykładów na to, jak można ten potencjał realnie wykorzystać.

27 Zob. też: J. Nikitorowicz, Spotkanie i dialog kultur – wymiar edukacji międzykulturowej, [w:] O potrzebie dialogu kultur i ludzi, red. T. Pilch, Warszawa 2000, s. 85-104; I. Parfieniuk, Kompetencje do komunikacji międzykulturowej nauczyciela pracującego w środowisku zróżnicowanym narodowo (sytuacja pogranicza), [w:] Edukacja międzykulturowa w wymiarze …, op. cit., s. 99-103. 28 Por. Ministerstwo Edukacji Narodowej, Dziedzictwo kulturowe w regionie…, op. cit., s. 12. 29 Szerzej na temat edukacji i komunikacji międzykulturowej pisze Jerzy Nikitorowicz. Zob. J. Nikitorowicz, Edukacja regionalna i międzykulturowa, Warszawa 2009, s. 279-296.

365 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Regional education as a form of shaping mutual relations of communities in the region The main objective of the article is to present the role and importance of regional school education in building relations among neighbors. This issue is shown in his- torical take and provides answers to questions on how, in the past, the regional idea was employed to educate and bring up students of various types of schools. Among else, the article discusses the educational aspects of regional education across three school systems: the system of the inter-war period, the system of post-war period 1945-1989 and the system of the 3rd Republic of Poland, as connected to the spe- cific concepts of state, socialist, civil and patriotic concepts. All deliberations focus on the analysis of belief that learning one's own land serves as a basis to reinforce attitudes necessary to build good, correct relations with one's immediate environ- ment and – in longer perspective – may serve as a starting point for shaping atti- tudes important for functioning of the nation and the state.

366 I.M. Strachanowska Iwona Maria Strachanowska Uniwersytet Kazimierza Wielkiego – Bydgoszcz

Interkulturowość europejska jedną z dróg do dobrego sąsiedztwa

W latach 2002-2014 na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Byd- goszczy, w powołanym Studium Pedagogicznym kształcono 851 kandydatów na nauczycieli. W zajęciach międzywydziałowego fakultetu „Interkulturowość europejska” wzięło udział 731 studentów ze wszystkich kierunków studiów, za wyjątkiem filologii polskiej. Cele, jakie postawiono przed tymi zajęciami fakultatywnymi, to: 1) podwyższyć u studentów poziom akceptacji dla takich zjawisk jak migra- cje, uchodźstwo, reemigracja, mniejszości narodowe; 2) kształtować postawy empatii interkulturowej z jednoczesnym przełamy- waniem stereotypów kulturowych i językowych podczas praktyk pedago- gicznych w Domu Dziecka w Podbrodziu na Litwie; 3) zapoznawać studentów z prawami człowieka i przyczynami migracji; 4) zaznajamiać z kulturą i religią reprezentantów mniejszości narodowych oraz migrantów; 5) uwrażliwiać kandydatów na nauczycieli na problemy międzykulturowe i wielokulturowe oraz zróżnicowanie etniczne w naszym społeczeństwie; 6) przygotować do pracy z uczniami o specyficznych potrzebach edukacyj- nych, np.: bilingwalnych i polilingwlnych dzieci z rodzin mieszanych kul- turowo i językowo, reprezentantów mniejszości narodowych, reemigran- tów, uchodźców. Dialog międzykulturowy służy krzewieniu wzajemnego zrozumienia i zaufania oraz zapobieganiu konfliktom i ich rozwiazywaniu. Tworze- nie ad hoc oraz stałe platformy dialogu (nie tylko dialogu międzykultu- rowego) mogą być wykorzystywane do negocjowania procesu integracji przez eliminowanie braków we wzajemnym zrozumieniu i zaufaniu, jakie mogą występować wśród migrantów, rezydentów, obywateli pochodzą- cych i niepochodzących ze środowisk imigracyjnych oraz między tymi różnorodnymi grupami, a władzami na wszystkich szczeblach zarzą- dzania. Skuteczna platforma dialogu powinna zapewnić opartą na wza- jemnym poszanowaniu wymianę poglądów i pomagać uczestnikom

367 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

w odnajdywaniu wspólnej płaszczyzny współpracy. Powinna być miej- scem negocjacji w razie wystąpienia konfliktu interesów oraz umożliwić znajdowanie wspólnych rozwiązań1. Autorski program zajęć fakultatywnych oparty był m.in. na: – zapoznawaniu studentów z komunikatami niewerbalnymi różnych nacji – takimi, jakie w warstwie kulturowej zajmują symbole, np. kolory, ubra- nia, gesty, podstawowe informacje o zachowaniu się przy stole (w tym o porach i typach posiłków, daniach narodowych i regionalnych), – ćwiczeniach w rozpoznawaniu cech muzyki etnicznej, – charakterystyce rytuałów religijnych, obyczajów i obrzędów, − zapoznawaniu z ceremoniami, np. picia herbaty w Wielkiej Brytanii, Japonii, Korei czy w Chinach2, a także wśród migrantów z tych krajów. Zorganizowano pokazową lekcję z udziałem studentów dla uczniów gim- nazjum w Bydgoszczy. Treści programu oparte były również na analizie kom- paratystycznej tekstów, np.: fragmentów Talmudu, trzech tomów publikacji pt. „Przeciw antysemityzmowi 1936-2009”3, a także publikacji Zygmunta Baumana „Kultura w płynnej ponowoczesności” oraz „Globalizacja. I co z tego dla ludzi wynika”4, a także Jürgena Habermasa „Obywatelstwo a tożsamość narodowa. Rozważania nad przyszłością Europy”, Czesława Miłosza „Rodzinna Europa” 5, Hanny Hamer „Demon nietolerancji”6, Karoliny Famulskiej-Ciesiel- skiej „Polacy, Żydzi, Izraelczycy. Tożsamość w literaturze polskiej w Izraelu”7. Zadania indywidualne studentów polegały, m.in. na sporządzeniu geno- gramu kulturowego rodziny i kalendarium obrzędów i obyczajów regionalnych, w oparciu o wywiad z seniorami rodziny oraz najstarszymi członkami społecz- ności lokalnej. Dla wielu młodych ludzi było to specyficzne doświadczenie „podróży w czasie” do miejsc, zapachów przeszłości, wspomnień i historii, których nie znali lub nigdy nie mieli czasu, aby ich wysłuchać. To wydarzenie w ich życiu było zapewne epizodem, ale na tyle znaczącym, że w wielu przy- padkach odbudowywało więź międzypokoleniową i nauczyło pokory w inter- pretowaniu historii i współczesności. Z dumą opowiadali o swoich korzeniach, o „odkryciu” międzykulturowych wpływów we własnej genealogii. Zapozna-

1 Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, Polska polityka integracji cudzoziemców – założenia i wytyczne. Projekt, Warszawa 25.09.2013, s. 24-25, www.mpips.gov.pl [data dostępu: 17.04.2015]. 2 Por. E. Marx, Przełamywanie szoku kulturowego: czego potrzebujesz aby odnieść sukces w międzynarodowym biznesie, Warszawa 2000, s. 312. 3 A. Michnik, Przeciw antysemityzmowi 1936-2009, t. I, II, III, Kraków 2010. 4 Z. Bauman, Kultura w płynnej ponowoczesności, Warszawa 2011; idem, Globalizacja. I co z tego dla ludzi wynika, Warszawa 2000. 5 C. Miłosz, Rodzinna Europa, Warszawa 1998. 6 H. Hamer, Demon nietolerancji, Warszawa 1994. 7 K. Famulska-Ciesielska, Polacy, Żydzi, Izraelczycy. Tożsamość w literaturze polskiej w Izraelu,. „Archiwum Emigracji”, t. XXX, Toruń 2008.

368 I.M. Strachanowska: Interkulturowość europejska jedną z dróg do dobrego sąsiedztwa waliśmy się ze wzruszającymi historiami rodzin łemkowskich, kaszubskich, tatarskich, polsko-greckich, polsko-kanadyjskich, polsko-niemieckich, polsko- -rosyjskich czy polsko-żydowskich. Natomiast regionalne obrzędy i obyczaje związane były niejednokrotnie nie tylko z miejscem zamieszkania, ich dziedzic- twem i tradycją kulturową, ale też z historią budowy np. synagogi, cerkwi czy zboru i zaangażowania społeczności lokalnej w rewitalizację zabytków. Proces dydaktyczny wzbogacono o kompetencje praktyczne studentów, np. pisania planów lekcji poruszających problematykę interkulturową, popartą grami symulacyjnymi i sytuacyjnymi, podczas których chętni uczestnicy wcho- dzili w rolę nauczyciela. Zadania zespołowe z kolei miały postać małych pro- jektów na następujące tematy: 1. Jesteśmy dziećmi całego świata – traktujmy się jak przyjaciele, czyli jak zrozumieć „Innych” kulturowo? 2. „Inny” nie znaczy gorszy, zły, obcy: „Havenu Shalom Aleichem”, „Ro- mowie polscy”, „Łemkowie w Polsce”, „Grecy w Polsce”, „Mniejszość nie- miecka w Polsce”. 3. Metody nauczania dzieci dwujęzycznych w edukacji międzykulturowej. Były to etiudy, podczas których uczyliśmy się wspólnie obrzędów i obyczajów oraz: – gotować po grecku oraz według receptur Izraelitów, – tańczyć po włosku i grecku, – śpiewać po ukraińsku oraz po kaszubsku, – liczyć w języku łemkowskim, kaszubskim i arabskim, – degustować francuskie i brytyjskie przekąski oraz desery. Ćwiczenia w parach cechowały się pracą nad zagadnieniami teoretycznymi, tj. budowaniem podstawowego poziomu wiadomości i umiejętności w posługi- waniu się pojęciami z zakresu pedagogiki międzykulturowej z elementami psy- chologii międzykulturowej, wzbogacone analizą współczesnej literatury kra- jowej i obcojęzycznej. Uczestnicy zajęć tworzyli mapy pojęciowe, pracowali metodą dyskusji kie- leckiej oraz jedną z najbardziej dynamicznych metod nauczania, jaką jest burza mózgów. Oswajali pojęcia, m.in. szoku kulturowego, różnych typów tożsamości, z „przeźroczystą” włącznie, walczyli z pojęciem stereotypu pod kątem: histo- rycznym, socjologicznym, filozoficznym, psychologicznym i lingwistycznym, pozostawiając stereotypy polityczne i literaturoznawcze specjalistom. Przecho- dzili długą drogę od podziału na „Innych” – „Obcych” po zdefiniowanie autoste- reotypu i heterostereotypu. Niektóre roczniki studentów (w latach 2010-2013) poświęcały więcej czasu na interpretację stereotypu narodowego, a zwłaszcza jego funkcji. Mam tu na myśli trzy funkcje: komunikatywną, poznawczą i inte-

369 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze gracyjną. „Dzięki niemu poszczególne jednostki mogą się utożsamiać z daną społecznością etniczną”8. Studenci psychologii, neofilologii i lingwistyk stosowanych byli zaintere- sowani problematyką transferu międzyjęzykowego u uczniów bilingwalnych. Przygotowując się do roli nauczyciela, uwzględniliśmy nasilający się w Unii Europejskiej proces dwujęzyczności, który prześledziliśmy na przykładach badań Idy Kurcz oraz Barbary Bokus, a także niepowodzeń szkolnych dzieci romskich (J. Fickowski, A. Lubecka) oraz dzieci uchodźców. Uznaliśmy za prio- rytetowe następujące zalecenia ministerialne: Podkreślenie roli szkoły w edukacji obywatelskiej dwóch stron – imigran- tów i społeczeństwa przyjmującego, w szczególności nauczycieli w szko- łach – będących często jedną z pierwszych instytucji, z którą imigranci są w regularnym kontakcie; przygotowanie nauczycieli do uwzględnie- nia w trakcie prowadzonych zajęć problematyki wielokulturowości, prze- ciwdziałania dyskryminacji oraz potrzeby przekazywania wiedzy o zja- wisku migracji9. W Polsce badania na temat zjawisk związanych ze zróżnicowaniem kultu- rowym, zwłaszcza w kontekście edukacji międzykulturowej i regionalnej, pro- wadzone są, m.in. w Katedrze Edukacji Międzykulturowej Uniwersytetu w Bia- łymstoku, Katedrze Pedagogiki Ogólnej na Wydziale Etnologii i Nauk o Edu- kacji Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie, Instytucie Nauk Pedagogicznych Uniwersytetu Opolskiego, a także w Wyższej Szkole Nauk Pedagogicznych Związku Nauczycielstwa Polskiego w Warszawie10. Autorskie badania naukowe nad taksonomią celów „INTER-” poprzedziła 20-letnia procedura weryfikacji hipotez na próbce 500 studentów UKW (12 lat) oraz 500 respondentów zamieszkujących na terenie regionu kujawsko-pomor- skiego lub emigrantów i reemigrantów z naszego miasta i regionu. Pod kie- runkiem piszącej te słowa zredagowano też 30 prac magisterskich dotykają- cych problematyki tożsamości kulturowej, językowej, bilingwalizmu, emigracji, motywacji do nauki języków obcych oraz specyfiki rodzin mieszanych kultu- rowo, mniejszości etnicznych i obcokrajowców w regionie, a także bydgosz- czan poza granicami kraju, tj. w Mannheim (Niemcy), w Londynie, Brighton i Coventry (Wielka Brytania), w Podbrodziu (Litwa). Zalecenie ministerialne, w celu „wzmocnienia procesu badawczego poprzez wypracowanie najbardziej właściwych dla polskich warunków wskaźników stopnia integracji migran- tów”11, było dla seminarzystów jednym z celów nadrzędnych, zwłaszcza w ana-

8 K. Michajłowa, Pewne cechy polskiego stereotypu Bułgara, „Etnolingwistyka” 2000, nr 8, s. 111-127. 9 Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, Polska polityka integracji cudzoziemców…, op. cit., s. 20. 10 P.P. Grzybowski, Edukacja międzykulturowa – konteksty, Kraków 2011, s. 21. 11 Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, Polska polityka integracji cudzoziemców…, op. cit., s. 21.

370 I.M. Strachanowska: Interkulturowość europejska jedną z dróg do dobrego sąsiedztwa lizie przypadków indywidualnych migrantów z Alaski, Chin, Wietnamu, Wiel- kiej Brytanii, Litwy czy Japonii, zamieszkałych w naszym regionie. Wielojęzyczność jest konsekwencją, m.in. wieloetniczności. Język jest zatem nie tylko wskaźnikiem identyfikacji kulturowej i tożsamościowej, ale też wskaź- nikiem dominacji czy podporządkowania (np. przez wywieranie presji, nacisku czy symboliczną „kolonizację”). „Życie codzienne jest przede wszystkim życiem z językiem i przy pomocy języka, którym posługuję się wraz z innymi ludźmi. Dlatego rozumienie języka ma zasadnicze znaczenie dla rozumienia rzeczywis- tości życia codziennego”12. Szacuje się, że około połowa populacji na świecie to osoby dwujęzyczne. Dla dzieci emigrantów i reemigrantów oraz uchodźców fakt bilingwalizmu wydaje się oczywistością. Dzięki badaniom, m.in. I. Kurcz, N. Chomsky`ego, B. Bokus czy A. Wierzbickiej oraz najnowszym doniesieniom na temat gramatyki uni- wersalnej inaczej postrzegamy problem komunikacji interkulturowej. Struktura procesów myślowych osób polilingwalnych i bililingwalnych cechuje się specyfiką dywergencyjną. Równoległe mówienie i myślenie w dwóch językach „matczynych” powoduje stałe zderzanie się z sytuacją trudną. Toż- samość językowa L1 i L2 zawiera dodatkowy komponent ponadnarodowy wspólny dla obu języków. W badaniach użyto modelu metody „piramidy”, która zawierała w struk- turze trójwymiarowych badań u podstawy: – motywy i zainteresowania językowe respondentów, – aspiracje językowe dzieci i rodziców, – potrzeby poznawcze respondentów, – reakcje na „obcość”, – reakcje na „inność”, – reakcje na różnicę, – odczuwanie zmiany, – odczuwanie wielości, – proces samowychowania. Zbadano korelacje wielozmiennowe przy użyciu JMHC i AMCD13. Zmienne uplasowano na następujących poziomach: – wiedza i tradycja kulturowa, – piramida kognitywno-emocjonalna, – kanały interkulturowe, – działania interkulturowe14.

12 P.L. Berger, T. Luckmann, Społeczne tworzenie rzeczywistości, Warszawa 1983, s. 72. 13 JMHC (ang.: Journal of Mental Health Counseling) – Dziennik Doradztwa Zdrowia Psychicznego. AMCD (ang. Multicultural Counseling Competencies) – Wielokulturowe Doradztwo Kompetencji. 14 I.M. Strachanowska, Lotnisko Europa (maszynopis w druku), 2004-2015, s. 50.

371 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Do metod badań, które posłużyły w pilotażu i badaniach właściwych, należy też zaliczyć wywiad narracyjny, badanie IQ i EQ (przesiewowo), a także ankietę i pomiar postaw. Wyłonione w procedurze badawczej wskaźniki posłużyły do opracowania „piramidy tożsamości interkulturowej” u osób jednojęzycznych (monokulturowych)15. Nauczycielom potrzebne są nowe instrumenty do pracy z dziećmi powra- cającymi z emigracji, z uczniami dwujęzycznymi z mniejszości narodowych, uchodźcami, dla których polska szkoła to trudny start w nowe życie. Zatem niezbędne są nowe kompetencje w tym zawodzie – kompetencje interkultu- rowego działania. To problem, który dotyczy również nauczycieli języka pol- skiego na emigracji i bilingwalnej Polonii. Dostrzegam pilną potrzebę zmian mikrosystemowych na płaszczyźnie redakcji nowych programów nauczania i podręczników oraz zmian makrosystemowych na płaszczyźnie zawodowego przygotowania nauczycieli, np.: powołania nowego kierunku studiów stacjo- narnych pedagogiki międzykulturowej, a także stałego pakietu oferty eduka- cyjnej w formie zajęć fakultatywnych dla kandydatów na nauczycieli w naszej uczelni. Założenia badawcze oraz dydaktyczne uwzględniały trwające od 20 lat ten- dencje demograficzne zakładające stały napływ imigrantów oraz reemigrantów do naszego kraju, a także tworzenie nowej jakości w stosunkach interpersonal- nych na płaszczyźnie edukacyjnej, tj. kompetencje interkulturowego działania. Taksonomia celów INTER– jest wynikiem tych długoletnich badań. Amba- sadorami Integracji Interkulturowej są zapewne po dzień dzisiejszy nasi absol- wenci w liczbie przekraczającej siedemset trzydzieści osób. To kapitał ludzki, który jest gwarantem wejścia na optymistyczną drogę, a raczej na jedną z dróg do dobrego sąsiedztwa, bez podziału na „Innych” i „Obcych”. „Pedagogika nie musi, więc być pedagogiką różnych kultur, lecz pedagogiką różnic pomiędzy kulturami”16, które szukają jednej wspólnej płaszczyzny porozumienia opartej na ewolucji systemu społecznego, akceptacji siebie samego, akceptacji i odkry- waniu tych, którzy są obecni wśród nas od zawsze.

15 Ibidem, rycina 5. W publikacji tej autorka szczegółowo charakteryzuje różnice między bikultu- rowym i monokulturowym respondentem. 16 G. Mialaret, La multiculturalité et l’éducation au XXI siècle, [w:] L’interculturel en questions. L’autre, la culture et l’education. L’Harmattan, red. L. Marmoz, M. Derrij, Paris 2001, s. 271-272.

372 I.M. Strachanowska: Interkulturowość europejska jedną z dróg do dobrego sąsiedztwa

European interculturalism one of the road for good neighbourhood This article is the continuation of the discourse, cross-cultural dialogue supported by interdisciplinary practical action, is 125 years old. The author presents the con- siderations concerning the problem of bilingualism and multicultural character in a cross – disciplinary way. The research based on JMHC and AMCD method- ology. The paper presents the author’s taxonomy “INTER” on the plane of trans- disciplinary of deliberations, that is the diffusion of knowledge presented by rep- resentatives of a few branches of science. The research based on the group of (e.g. 500) students and on the group of (e.g. 500) emigrants from the Kujawsko- -Pomorskie Region.

373

Dobre sąsiedztwo a polityka historyczna T. Maresz Teresa Maresz Uniwersytet Kazimierza Wielkiego – Bydgoszcz

Wspólne dzieje a odmienna ich prezentacja oraz ocena w polskiej i rosyjskiej narracji podręcznikowej

Fakt historyczny jest obiektywny – zaistniał w określonym czasie i miejscu. Jerzy Topolski traktuje go jako zdarzenie, które zaistniało i jako część skła- dowa procesu dziejowego podlega ono badaniom historycznym1. Jednocześnie podzielił fakty historyczne na „fakty proste” (jednostkowe, cząstkowe) i „fakty złożone” (zjawisko, fakt-proces). W nawiązaniu do tego podziału w niniejszym artykule zostaną prześledzone sposoby narracji zarówno pojedynczych wyda- rzeń, jak i całego procesu historycznego. Analizując materiał źródłowy, którym są podręczniki szkolne do historii, uwzględniano zastrzeżenie poczynione przez Benona Miśkiewicza o tym, że „każdy fakt historyczny będzie miał swoje okre- ślone miejsce i znaczenie, jako cząstka ogólnego rozwoju dziejów”2. Pamiętać jednak należy, iż jego omówienie w historiografii, w tym również w narracji podręcznikowej, nabiera cech subiektywnego przekazu. Zdaniem Miśkiewicza po ustaleniu faktów przechodzi się do ich selekcjonowania i porządkowania. „Czynności te stanowią niejako etap przejściowy od ustalania do wyjaśniania i łączenia faktów”3. Pomiędzy zdarzeniem a odbiorcą (czytelnikiem) staje właś- nie nadawca (narrator) informacji piszący o tym, co się kiedyś wydarzyło. Na opisywane wydarzenie nakłada on swoje spostrzeżenia oraz własną inter- pretację. Mamy więc do czynienia z postawą autora wypowiedzi wobec treści wypowiedzi4. Każdy podręcznik szkolny jest pochodną aktualnie przyjętej narracji histo- rycznej w danym kraju. Autorzy podręczników szkolnych, prezentując uczniom dzieje ojczyste, są uwikłani nie tylko w transmisję przekazu aktualnego stanu badań oraz swojej interpretacji wydarzeń, ale także w określoną politykę elit władzy. W podręcznikach, zarówno tych polskich, jak i radzieckich oraz współ-

1 J. Topolski, Metodologia historii, Warszawa 1968, s. 149-150. 2 B. Miśkiewicz, Wstęp do badań historycznych, Warszawa – Poznań 1974, s. 151. 3 Ibidem, s. 204. 4 T. Buksiński, Interpretacja źródeł historycznych pisanych, Poznań 1992, s. 64.

376 T. Maresz: Wspólne dzieje a odmienna ich prezentacja ... czesnych rosyjskich, zderzają się interesy dwóch stron uczestniczących w tym samym wydarzeniu. Dlatego też powstają dwie, niekiedy odmienne narracje. W artykule wytypowano nie pojedynczy fakt (fakt prosty), ale szersze wyda- rzenie (fakt złożony), czyli drugą wojnę światową oraz udział w niej dwóch państw ze sobą sąsiadujących. Analizie podlegały podręczniki z PRL i ZSRR oraz współczesne – w III RP i Federacji Rosyjskiej. Z pozoru wydawać by się mogło, że zagadnienie dotyczące drugiej wojny światowej i pokonania Niemiec hitlerowskich nie powinno budzić kontrowersji. Nic bardziej mylnego. Omó- wienie tego faktu w podręcznikach szkolnych było pochodną polityki histo- rycznej prowadzonej w obu krajach5. W ramach badań nad podręcznikami szkolnymi do historii prześledzono ewo- lucję prezentacji wydarzeń związanych bezpośrednio z obu narodami jednocze- śnie. Obiektem analizy były dwa wydarzenia (fakty złożone) – początek i zakoń- czenie drugiej wojny światowej. Pominięto problemy powstania obu polskich ośrodków władzy państwowej (rządu na uchodźstwie w Londynie oraz rządu komunistycznego w kraju) i ich współpracy ze Związkiem Radzieckim, a także formowania wojska polskiego na terenie ZSRR (armii gen. W. Andersa oraz tzw. ludowego Wojska Polskiego). Świadomie pominięto wszystkie fakty w czasie dru- giej wojny światowej niebędące wspólną płaszczyzną dla obu podmiotów. Śledząc dobór treści oraz sposób ich przekazywania, brano pod uwagę uwarunkowania polityczne towarzyszące powstawaniu konkretnych podręczników szkolnych. Współcześnie w Rosji mamy do czynienia z jednej strony z promocarstwową polityką zagraniczną, a z drugiej z zamierzoną edukacją historyczną własnego społeczeństwa. Jest ona kontynuacją polityki prowadzonej przez władze komu- nistyczne w tym kraju w minionym okresie. Zestawmy ją z historyczną edu- kacją w Polsce czasów powojennych i współcześnie. O radziecko-niemieckim tajnym protokole Ribbentrop-Mołotow, poprze- dzającym wybuch drugiej wojny światowej, nie ma nawet wzmianki w tuż powo- jennych podręcznikach radzieckich6. Taka sama sytuacja miała miejsce również w polskich podręcznikach7. W czym tkwi ta zbieżność w postępowaniu w obu tych krajach? Otóż w następstwie drugiej wojny światowej Polska ze Związkiem

5 Analizie porównawczej podlegały podręczniki do historii adresowane do uczniów klas starszych. W założeniu była chęć zbadania nie tylko tego, co autorzy przekazywali odbiorcy narracji podręcz- nikowej, ale także, w jaki sposób próbowali przekonać uczniów do swojego (czytaj: ideologicznie obowiązującego) przekazu, w ramach edukacji historycznej w obu krajach. 6 Istoriâ SSSR. Kratkij kurs, učebnik dlâ 4-klassa, red. A.V. Šestakov, Moskva 1955; K.V. Bazilevič, S.V. Bahrušin, A.M. Pankratova, A.V. Foht, Istoriâ SSSR, č. 3, Moskva 1952. 7 J. Garas, H. Katz, S. Kowalczyk i inni, Historia 1914-1945, wyd. 4, Warszawa 1959, s. 243 [wyd. 13, Warszawa 1967]; H. Katz, Historia. Od końca I wojny światowej do konferencji w Poczdamie, wyd. 2, Warszawa 1963 [H. Sędziwy, Historia. Od wielkiej socjalistycznej rewolucji październikowej do końca drugiej wojny światowej, Warszawa 1968 (wyd. 4)]; R. Wapiński, Historia dla liceum ogólnokształcącego oraz technikum, wyd. 4, Warszawa 1972 [Warszawa 1980 (wyd. 12)].

377 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Radzieckim znalazły się w jednym obozie polityczno-militarnym. Polska z pań- stwa wrogiego – burżuazyjnego i „faszystowskiego”, jak o niej pisano w stali- nowskich podręcznikach okresu międzywojennego8 – przeistoczyła się w „kraj demokracji ludowej, zaprzyjaźniony z ZSRR”9. Podobnie było w polskich pod- ręcznikach z tego okresu – Związek Radziecki z wrogiego ideowo państwa, jak o nim pisano w podręcznikach przedwojennych10, zmienił się w „wielkiego brata”, który przyniósł wyzwolenie spod okupacji niemieckiej, a Polska Ludowa wiązała z nim swoją przyszłość. O radziecko-niemieckim układzie o nieagresji napisano już w podręczniku pod redakcją Anny Pankratowej, przytaczając obszerne fragmenty z wypo- wiedzi Stalina. Jednak nie wspomniano w nim o tym drugim, tajnym pakcie11. O tak nazywanym „poufnym protokole dodatkowym” zaczęto pisać dopiero w podręcznikach po rozpadzie Związku Radzieckiego12. Wspomina się w nich także o innych „tajnych protokołach” podpisanych przez ZSRR i Niemcy w latach 1939-1941, które: „służyły Stalinowi i jego otoczeniu jako ultimatum i środek nacisku na inne państwa”13. Dopiero w podręcznikach z lat 90. XX wieku przyznano, że „na Kremlu w nocy na 24 sierpnia 1939 roku Mołotow podpisał porozumienie o nieagresji wraz z tajnym protokołem, w którym dokonano roz- graniczenia «sfer interesów» w Europie Wschodniej”14. Autorzy podręczników szkolnych, odcinając się od tych protokołów, podkreślali fakt, iż były to umowy władzy, bez pełnomocnictw Narodu, więc na drugim Zjeździe Deputowanych Ludowych ZSRR w 1989 roku uchwalono, iż: zgodnie z normami prawa międzynarodowego utraciły one moc jurydy- czną w momencie napaści Niemiec na ZSRR. (…) [pakt z 23.08.1939 r.]

8 L.I. Zubok, Novaâ istoriâ (1918-1938), č. 3, Moskva 1938, s. 132: „faszyzm [w Polsce – TM] całkowicie zlikwidował resztki demokratycznych praw ludu pracującego” i s. 185: „polski faszyzm zawarł tajny pakt wojskowy z Niemcami i Japonią przeciwko ZSRR, a niestrudzonym agentem faszystowskich Niemiec był polski minister spraw zagranicznych – pułkownik Beck”. 9 Istoriâ SSSR. Kratkij kurs, op. cit., s. 204; K.V. Bazilevič, S.V. Bahrušin, A.M. Pankratova, A.V. Foht, op. cit., s. 384 i 386-387. 10 W. Jarosz, T. Pini, Opowiadania z przeszłości i teraźniejszości Polski. Podręcznik do nauki historii Szkół Powszechnych I Stopnia. Kurs C, Lwów 1938, s. 109: „Dawna Rosja zwie się dziś Związek Socjalistycznych Republik Rad. Rozkazuje tam stronnictwo, czyli stowarzyszenie komunistów, zwanych zwykle bolszewikami, którzy nie pozwalają istnieć żadnemu innemu stronnictwu i nie dają nikomu niczego z tej wolności, jaką my mamy. Odebrali oni właścicielom majątki, więc fabryki, ziemię itd.” 11 K.V. Bazilevič, S.V. Bahrušin, A.M. Pankratova, A.V. Foht, op. cit., s. 356-357. 12 S.S. Volk i dr., Novejšaâ istoriâ 1939-1992, Moskva 1993, s. 8-10; A.V. Šubin, Vseobŝaâ istoriâ. Novejšaâ istoriâ, wyd. 6, Moskva 2009, s. 104-105. 13 S.S. Volk i dr., op. cit., s. 10. 14 A.A. Kreder, Novejšaâ istoriâ 1914-1945, č. 1, Moskva 1994, s. 135; A.V. Šubin, Novejšaâ istoriâ zarubiežnyh stran, Moskva 2000, s. 98; O.S. Soroko-Cûpa, V.P. Smirnov, A.I. Stroganov, Mir v XX veke, wyd. 4, Moskva 2000, s. 148; O.S. Soroko-Cûpa, A.O. Soroko-Cûpa, Novejšaâ istoriâ zarubiežnyh stran XX – načalo XXI veka, wyd. 7, Moskva 2005, s. 150.

378 T. Maresz: Wspólne dzieje a odmienna ich prezentacja ...

został postawiony w stan upadłości i był nieważnym od momentu jego podpisania15.

Tajny protokół świadczył o odrzuceniu przez ZSRR uznawania priory- tetu międzynarodowego prawa, nawołującego do przestrzegania poli- tyki bezpieczeństwa zbiorowego. ZSRR powrócił do polityki prowadzo- nej przez władze carskie, której cechą była tajna dyplomacja i ekspansja terytorialna16. Autorzy innego podręcznika napisali: tajny protokół sprowokował początek nowej wojny światowej. Odradzał zasady tajnej dyplomacji i rozwiązywał ręce Hitlerowi. Protokół roz- graniczał sfery wpływów Niemiec i Związku Radzieckiego w Europie Wschodniej17. W podręcznikach podkreśla się, że każda ze stron, podpisując ten pro- tokół, coś zyskiwała: Związek Radziecki, będąc w międzynarodowej izolacji, odwlekał w czasie zagrożenie agresją ze strony niemieckiej, a Niemcy mieli roz- wiązane ręce w dalszych działaniach w Europie18. Pakt Mołotow-Ribbentrop19, jak zauważyli rosyjscy autorzy podręcznika, oznaczał złamanie systemu wer- salsko-waszyngtońskiego i otwierał przed Hitlerem drogę do wtargnięcia do Polski, a „druga wojna światowa była nieunikniona”20. Zdarzają się też podręcz- niki, w których do tekstu odautorskiego dołączono fotografię z momentu pod- pisania wspomnianego układu21. W Polsce o pakcie Ribbentrop-Mołotow w podręcznikach szkolnych zaczęto pisać znacznie wcześniej, bo już po wydarzeniach sierpniowych, pod koniec lat 80. XX wieku. To wtedy po raz pierwszy padło stwierdzenie o zawarciu tajnego porozumienia22. Jednak i wówczas za fakt jego podpisania obarczono Francję

15 S.S. Volk i dr., op. cit., s. 10. 16 A.A. Kreder, op. cit., s. 135. 17 O.V. Volobuev, V.A. Klokov, M.V. Ponomarev, V.A. Rogožkin, Rossiâ i mir. Istoriâ XX veka, Moskva 2002, s. 144. 18 L.N. Aleksaškina, A.A. Danilov, L.G. Kosulina, Rossiâ i mir v XX veke, Moskva 2003, s. 177; N.V. Zagladin, Vseobŝaâ istoriâ. Novejšaâ istoriâ. XX vek, wyd. 9, Moskva 2008, s. 71-72; A.V. Šubin, Vseobŝaâ istoriâ. Novejšaâ istoriâ, op. cit., s. 105; N.V. Zagladin, N.A. Simoniâ, Istoriâ Rossii i mira, wyd. 9, Moskva 2011, s. 178-179. 19 Nazwa tego paktu w rosyjskiej historiografii oraz w podręcznikach szkolnych jest zapisywana w odwrotnej formie („pakt Mołotow-Ribbentrop”), aniżeli jest to czynione w Polsce („pakt Ribbentrop-Mołotow”). 20 E.Û. Sergeev, Novejšaâ istoriâ zarubiežnyh stran, Moskva 2003, s. 110. 21 N.V. Zagladin, S.I. Kozlenko, S.T. Minakov, Û.A. Petrov, Istoriâ Rossii. XX-načalo XXI veka, wyd. 10, Moskva 2010, s. 183; N.V. Zagladin, N.A. Simoniâ, op. cit., s. 197. 22 T. Siergiejczyk, Dzieje najnowsze 1939-1945, Warszawa 1986, s. 12-14. Dwa lata później autor powyższą informację uzupełnił o zdanie: „(informacje o tym protokole pochodzą ze źródeł zachodnich, strona radziecka oficjalnie nie potwierdziła istnienia takiego dokumentu)” – patrz: T. Siergiejczyk, Historia. Dzieje najnowsze 1939-1945, wyd. 2. popr.,Warszawa 1988, s. 11.

379 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze i Wielką Brytanię, które prowadząc grę dyplomatyczną, doprowadziły do takiego rozwoju wydarzeń. Chociaż w podręczniku został zamieszczony frag- ment tego dokumentu, to jednak bez punktów mówiących o przebiegu granicy podziału wpływów jego sygnatariuszy. Jak na ówczesne czasy i tak było to pio- nierskie podejście do odsłaniania przemilczanych dotychczas faktów. Za to w latach 90. XX wieku było już normą pisanie nie tylko o tajnym pro- tokole, ale także cytowanie jego fragmentów23. Jeden z autorów podręczników pokusił się o komentarz: Obaj partnerzy podpisujący pakt na Kremlu traktowali go jako rozwiąza- nie doraźne. Obaj mieli cele o wiele bardziej ambitne niż rozbiór Polski czy podporządkowanie republik nadbałtyckich. Były to cele sprzeczne, dlatego wojna pomiędzy III Rzeszą i Związkiem Radzieckim była nie- unikniona24. Pakt Ribbentrop-Mołotow zaczęto nazywać IV rozbiorem Polski25. Nowoś- cią było dołączenie fotografii z momentu jego podpisania26. Po dwóch ostatnio przeprowadzonych reformach oświatowych w Polsce27 pisanie o tym pakcie, a także zamieszczanie jego fragmentów mówiących o podziale ziem polskich stało się już normą28. Nieodzownymi elementami tekstu odautorskiego jest fotografia z momentu podpisania paktu29 oraz frag- ment protokołu mówiący o granicy stref interesów Niemiec i ZSRR na ziemiach polskich30, a niekiedy i karykatura zaślubin Hitlera ze Stalinem31.

23 A. Pankowicz, Historia. Polska i świat współczesny, wyd. 2, Warszawa 1991, s. 10; S. Sierpowski, Historia Najnowsza (1918-1997), wyd. 2, Warszawa 1997, s. 143; A. Garlicki, Historia 1939-1997/98. Polska i świat, wyd. 2, Warszawa 1999, s. 12-13. 24 A. Garlicki, op. cit., s. 13. 25 Ibidem, s. 12. 26 Ibidem, s. 13; B. Burda, B. Halczak, R.M. Józefiak, M. Szymczak, Historia najnowsza, Gdynia 2003, s. 111. 27 W badaniu powszechnego obrazu polskiej edukacji historycznej przeglądowi podlegały wyłącznie podręczniki przeznaczone do edukacji w zakresie ponad podstawowym. Uwaga ta dotyczy podręczników po 2002 roku, jak i tych współczesnych. 28 B. Burda, B. Halczak, R.M. Józefiak, M. Szymczak, op. cit., s. 110-111; G. Szelągowska, Historia XIX i XX wieku. Ludzie – społeczeństwa – cywilizacje, Warszawa 2003, s. 285-286; R. Śniegocki, Historia. Burzliwy wiek XX, Warszawa 2004, s. 121-122 i 125; M. Gładysz, Historia. Okres międzywojenny i II wojna światowa, Gdańsk 2004, s. 94. 29 Ibidem, s. 152; Z.T. Kozłowska, I. Unger, S. Zając, Poznajemy przeszłość, Toruń 2012, s. 41; J. Ustrzycki, Historia, Gdynia 2012, s. 137; S. Roszak, J. Kłaczkow, Poznać przeszłość. Wiek XX, War- szawa 2012, s. 116; A. Brzozowski, G. Szczepański, Ku współczesności. Dzieje najnowsze 1918-2006, Warszawa 2012, s. 113. 30 R. Dolecki, K. Gutowski, J. Smoleński, Po prostu historia, Warszawa 2012, s. 152; Z.T. Kozłowska, I. Unger, S. Zając, op. cit., s. 41; S. Zając, Teraz historia, Toruń 2012 (wyd. 2), s. 78; J. Ustrzycki, op. cit., s. 137; S. Roszak, J. Kłaczkow, op. cit., s. 116; D. Stola, Historia. Wiek XX, Warszawa 2012, s. 70. 31 Z.T. Kozłowska, I. Unger, S. Zając, op. cit., s. 108; J. Ustrzycki, op. cit., s. 138.

380 T. Maresz: Wspólne dzieje a odmienna ich prezentacja ...

Autorzy jednego z podręczników napisali: tego samego dnia przestał on być tajny dla państw zachodnich. Przeka- zany został przez Hansa von Herwartha, sekretarza ambasady niemiec- kiej w Moskwie, ale nie spowodował podjęcia jakichkolwiek działań32. Czas trwania drugiej wojny światowej, z pozoru łatwy do uchwycenia, w pod- ręcznikach polskich, radzieckich oraz współczesnych rosyjskich został nakreś- lony różnie. Pierwszy problem dotyczy daty rozpoczęcia wojny. Dla Polski jej początek miał miejsce 1 września 1939 roku, a dla Związku Radzieckiego – 22 czerwca 1941 roku. W każdym polskim podręczniku, czy to z czasów tuż powojennych, czy też późniejszych, znajdują się obie daty. Natomiast w podręcz- nikach radzieckich nie zawsze odnotowano datę niemieckiej agresji na Polskę33. Dopiero w podręcznikach z lat 60.-70. XX wieku, po informacji o napaści Nie- miec hitlerowskich na Polskę i wypowiedzeniu wojny Niemcom przez rządy Anglii i Francji, pisano: „Zaczęła się druga wojna światowa”34. Za to w podręcz- nikach z końca lat 90. XX wieku, a także szczególnie w tych z początku XXI wieku już za każdym razem napisano o niemieckiej agresji na Polskę. Podkreśla się w nich, iż: polski naród dał zbrojny opór agresorowi (…). Polska była pierwszym państwem w Europie, w którym ludzie stanęli w obronie swojego naro- dowego istnienia35. Polska została nazywana „pierwszą ofiarą wojny”36. Wraz z niemiecką napaścią na Polskę 1 września 1939 r. rozsupłał się kłębek sprzeczności i intryg w Europie. (…) Skończyły się czasy zakuliso- wych rozmów i kłamliwych obietnic37. W niektórych podręcznikach napisano: 1 września 1939 r. na skutek napaści Niemiec na Polskę rozpoczęła się druga wojna światowa38.

32 Z.T. Kozłowska, I. Unger, S. Zając, op. cit., s. 41. 33 Patrz: T. Maresz, „Polski Wrzesień” w edukacji szkolnej w ZSRR i Rosji. Studium porównawcze, [w:] Historia. Polityka. Stosunki międzynarodowe. Wybrane zagadnienia, red. A. Zaćmiński, Bydgoszcz 2010, s. 54-72. 34 I.I. Minc, D.S. Karev, Istoriâ SSSR, Moskva 1962, s. 113; I.M. Krivoguz, D.P. Pricker, S.M. Steckevič, Novejšaâ istoriâ (1939-1970), Moskva 1971 (podręcznik próbny), s. 17. 35 S.S. Volk i dr., op. cit., s. 12. 36 A.M. Rodriges, K.S. Gadžiev, M.V. Ponorev i dr., Novejšaâ istoriâ zarubiežnyh stran XX veka, Moskva 2000, s. 50. 37 O.S. Soroko-Cûpa, A.O. Soroko-Cûpa, op. cit., s. 151. 38 O.S. Soroko-Cûpa, V.P. Smirnov, A.I. Stroganov, op. cit., s. 149; N.V. Zagladin, N.A. Simoniâ, op. cit., s. 180; N.V. Zagladin, Novejšaâ istoriâ zarubiežnyh stran, wyd. 2, Moskva 2001, s. 90; N.V. Zagladin, Istoriâ Rossii i mira v XX veke, Moskva 2002, s. 180; A.A. Ulunân, E.Û. Sergeev, Novejšaâ istoriâ zarubiežnyh stran, wyd. 4, Moskva 2005, s. 165.

381 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Co prawda wkroczenie 17 września 1939 roku wojsk radzieckich na wschodnie ziemie polskie odnotował zespół autorów Anny Pankratowej, ale jako przyczynę zajęcia tych ziem podał: Polskie państwo burżuazyjne, zbudowane na ucisku robotników i chło- pów, na zniewoleniu Ukraińców, Białorusinów i innych narodów niepo- lskich, rozpadło się. (…) Rząd radziecki nie mógł pozostawić w biedzie naszych przyrodnich braci – Ukraińców i Białorusinów. Na rozkaz Głów- nodowodzącego wojska radzieckie 17 września 1939 r. przekroczyły gra- nicę i wzięły pod swoją opiekę życie i majątek mieszkańców Zachod- niej Białorusi i Zachodniej Ukrainy39. Narracja podręcznikowa o tym fakcie zmieniła się dopiero po rozpa- dzie Związku Radzieckiego. Od tej pory o wkroczeniu wojsk radzieckich na ziemie polskie pisze się już w prawie każdym rosyjskim podręczniku. Nie- kiedy wschodnie ziemie polskie są w nich określane jako te, które: „odeszły do Polski w następstwie porozumień pokojowych w Rydze w 1921 roku”40. Dla- tego też strona radziecka ogłosiła, że jest zobowiązana wziąć pod opiekę życie i majątek Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi41. Co skomento- wano w sposób następujący: „przekonanie Moskwy, jakoby państwo polskie faktycznie przestało istnieć, przeczyło normom prawa międzynarodowego, bowiem tymczasowa okupacja nie mogła przekreślić faktu funkcjonowania państwa jako podmiotu prawa”42. W innym podręczniku z tego okresu czytamy, iż zajęcie tych ziem: pozwoliło podział Polski nazywać „pochodem wyzwolicielskim”. Świad- czyło również o chęci nie dawania Anglii i Francji powodu do wypowie- dzenia przez nie wojny ZSRR, ponieważ Armia Czerwona nie przekro- czyła tak zwanej „linii Curzona”, którą Anglicy sami wytyczyli43. Zdarzały się też stwierdzenia: Stalin zdecydował, że nastał czas otrzymania „swojej części” Polski. (…) Zamanifestowano „marsz pokojowy” w celu wyzwolenia uciskanych przez Polskę Ukraińców i Białorusinów. Jednak nie był on pokojowy – wojska radzieckie bombardowały miasta, a także uderzyły w tyły Polaków walczących z Niemcami44.

39 K.V. Bazilevič, S.V. Bahrušin, A.M. Pankratova, A.V. Foht, op. cit., s. 357. Wytłuszczeń w przytaczanych cytatach dokonała autorka artykułu – TM. 40 O.V. Volobuev, V.A. Klokov, M.V. Ponomarev, V.A. Rogožkin, op. cit., s. 148. 41 S.S. Volk i dr., op. cit., s. 139. 42 Ibidem, s. 13. 43 A.A. Kreder, op. cit., s. 139. 44 A.V. Šubin, Novejšaâ istoriâ zarubiežnyh stran, op. cit., s. 103.

382 T. Maresz: Wspólne dzieje a odmienna ich prezentacja ...

W jednym z podręczników czytamy: Istnieje punkt widzenia, zgodnie z którym działania ZSRR były główną przyczyną pokonania Polski. Do 17 września wojska niemieckie już prze- kroczyły etniczne granice Polski i kierowały się na wschód. Władze ZSRR nie były pewne, czy A. Hitler będzie przestrzegać warunków tajnego pro- tokołu w przypadku, gdy Wehrmacht opanuje całą Polskę45. O wzięciu do niewoli polskich oficerów, a tym bardziej o zbrodni dokonanej wiosną 1940 roku w Katyniu w podręcznikach rosyjskich bardzo rzadko poja- wiają się krótkie wzmianki. Dlatego też przytoczmy je w całości: Ponad 200 tys. polskich żołnierzy i oficerów znalazło się w radzieckiej niewoli. Wiosną 1940 r. przeszło 20 tys. z nich w tajemnicy zostało roz- strzelanych przez organa NKWD w rejonie Katynia (koło Smoleńska) i w innych miejscach46. Faktycznie został pojmany cały polski korpus oficerski, stanowiący nieodłączną część polskiej inteligencji. Los 20 tys. ludzi okazał się tragiczny – zostali oni bez sądu skazani i rozstrzelani przez współpracowników radzieckich oddziałów karnych NKWD47. Jeszcze dalej poszli autorzy dwóch kolejnych podręczników, pisząc: Szerokim echem odbiła się „sprawa katyńska”, informacja o szczątkach polskich wojskowych, odnalezionych w lasach pod Katyniem (Obwód Smoleński). Oficjalnie władze radzieckie głosiły, że były to ofiary repre- sji niemieckich z lat 1941-1942. Jak dzisiaj wiadomo – w 1939 r., przy akceptacji J.W. Stalina, skrycie rozstrzelano 14 700 wziętych do niewoli polskich oficerów, policjantów, a także 11 tys. mieszkańców zachodnich okręgów Ukrainy i Białorusi (byłych właścicieli ziemskich, fabrykantów, urzędników) jako osoby wrogie władzy radzieckiej. Około 390 tys. pol- skich obywateli zostało deportowanych do wschodnich rejonów ZSRR48. Powyższe informacje na temat radzieckich zbrodni wobec narodu pol- skiego nie są powszechnie znane w Rosji. Wiedza społeczeństwa rosyjskiego na ten temat jest wręcz znikoma, o czym świadczyło powszechne zdziwienie po katastrofie lotniczej nad Smoleńskiem w 2010 roku. Z jednej strony w sta- cjach radiowo-telewizyjnych i forach internetowych rozgorzała dyskusja o tym, co wydarzyło się w Katyniu w 1940 roku, a z drugiej (chociaż niepowszechnie) zaczęły się poszukiwania informacji na ten temat. Jest to jednoznaczny dowód na nieobecność pełnego przekazu historycznego w radzieckich, a potem i w rosyjskich podręcznikach szkolnych.

45 N.V. Zagladin, N.A. Simoniâ, op. cit., s. 184. 46 O.S. Soroko-Cûpa, V.P. Smirnov, A.I. Stroganov, op. cit., s. 164 47 A.A. Ulunân, E.Û. Sergeev, op. cit., s. 167; E.Û. Sergeev, op. cit., s, 113. 48 N.V. Zagladin, Istoriâ Rossii i mira v XX veke, op. cit., s. 184; N.V. Zagladin, N.A. Simoniâ, op. cit., s. 184.

383 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Zestawmy powyższy trend radzieckiej i współczesnej rosyjskiej narracji historycznej, dotyczący niechlubnego udziału Armii Czerwonej w zajęciu i oku- pacji ziem polskich, z polskimi podręcznikami do nauczania historii. Z powodu uwarunkowań politycznych we wcześniejszych polskich podręcznikach (tych z lat tuż powojennych, jak i tych z lat 60.-80. XX wieku) nie ma żadnej infor- macji na temat 17 września ani zbrodni katyńskiej. W podręczniku z 1972 roku na mapie zatytułowanej „Kampania wrześniowa” zaznaczone zostały wyłącznie kierunki ataku wojsk niemieckich, przy jednoczesnym braku działań Armii Czerwonej na wschodnich ziemiach polskich. Siedem lat później w podręcz- niku tego samego autora mapę tę usunięto, a na jej miejsce wstawiono nic nie- mówiące zdjęcie podpisane: „Piechota polska w marszu na front”49. Dopiero w podręcznikach powstałych w czasach posierpniowych jeden z rozdziałów zawsze poświęcany był tym zagadnieniom. To wtedy po raz pierwszy w polskim podręczniku napisano o wkroczeniu 17 września 1939 roku Armii Czerwonej na ziemie Rzeczypospolitej. Autor opisał dramat żoł- nierzy polskich zdezorientowanych zaistniałą sytuacją na froncie wschodnim i przytoczył kilka fragmentów rozkazów dowództwa armii: Z Sowietami nie walczyć, tylko w razie natarcia z ich strony lub próby roz- brojenia naszych oddziałów. (…) Oddziały, do których podeszły Sowiety, powinny z nimi pertraktować w celu wyjścia z garnizonów do Rumu- nii lub Węgier (…) Bijemy się tylko z Niemcami, z bolszewikami wojny nie prowadzimy. Do wojska sowieckiego nie strzelać, chyba że nas zaata- kują50. Rozgraniczył też postawę ludności cywilnej na Kresach Wschodnich wobec wkraczającej Armii Czerwonej – Polacy krytycznie ustosunkowani do tego wydarzenia, a ludność ukraińska i białoruska przybycie oddziałów radziec- kich w większości przypadków przyjęła przychylnie. Autor ten zapoczątkował zamieszczenie w podręcznikach szkolnych osobnego rozdziału zatytułowanego „Na ziemiach przyłączonych do ZSRR” [zaznaczenie – TM]. Jednak nie zdecy- dował się na otwartą krytykę wschodniego okupanta ziem polskich: Radziecka polityka wobec ludności zamieszkałej ziemie przyłączone do ZSRR zmierzała do uwzględnienia jej potrzeb i interesów. (…) Przesie- dlona ludność polska spotykała się w nowych miejscach pobytu [po przy- musowych przesiedleniach – TM] z dużymi objawami sympatii i życzli- wości społeczeństwa [rosyjskiego – TM]51. Wśród tych zdań znalazły się zaledwie krótkie wzmianki o działalności NKWD oraz o przesiedleniach w głąb ZSRR (głównie na Syberię i do Kazach-

49 Por. R. Wapiński (1972), op. cit., s. 7; R. Wapiński (1979), op. cit., s. 7. 50 T. Sergiejczyk (1986), op. cit., s. 32. 51 Ibidem, s. 158-160.

384 T. Maresz: Wspólne dzieje a odmienna ich prezentacja ... stanu) właścicieli ziem i fabryk oraz osób związanych z aparatem państwowym. Niemniej jednak był to pierwszy autor, który w podręczniku szkolnym napisał o odkryciu koło Katynia masowych grobów oficerów polskich, którzy: „według niemieckiej propagandy mieli być rozstrzelani przez radzieckie władze bezpie- czeństwa wiosną 1940 r.”52. Nie zadeklarował się jednak, czy zgadzał się z tą opinią, a jedynie ograniczył się do przytoczenia fragmentów oświadczenia rządu na emigracji i noty radzieckiej w tej sprawie. Chociaż, jak sam napisał: „zwrócenie się do MCK bez uprzednich konsultacji z rządem ZSRR było nie- wątpliwie błędem politycznym rządu na emigracji”53. Jak by jednak nie patrzeć, od tego momentu nie było i nie ma już w Polsce podręcznika, w którym nie zamieszczono rozdziału poświęconego wyda- rzeniom 17 września i polityce okupanta radzieckiego (nazywanej „terrorem radzieckim”, „sowietyzacją społeczeństwa polskiego” itp.), jeńcom wojennym w ZSRR, radzieckim więzieniom, obozom, deportacjom, a przede wszystkim zbrodni katyńskiej54. Często tekstowi odautorskiemu towarzyszy mapa z zazna- czonymi kierunkami ataku nie tylko wojsk niemieckich, ale także radzieckich55. Autorzy podręczników oficjalnie informowali, iż: „w ślad za armią postępowały oddziały NKWD, których zadaniem było zastąpienie polskiej administracji radziecką”56. Jednoznacznie pisano o przyłączeniu wschodnich ziem II RP do Białoruskiej bądź Ukraińskiej SRR, a fakt ten ilustrowano stosowną mapą pod- ręcznikową57. Autorzy jednoznacznie wskazywali na NKWD jako sprawcę mordu w Katyniu: Zebrany przez historyków i prawników polskich materiał dowodowy w sposób jednoznaczny potwierdza odpowiedzialność NKWD za te zbrodnię. Mimo to ZSRR aż do 1989 roku odmawiał przyznania się do

52 Ibidem, s. 180. 53 Ibidem, s. 181. 54 A. Pankowicz, op. cit., s. 22-24, s. 49-51 i s. 104-105; S. Sierpowski, op. cit., s. 150-152, s. 158-159 i s. 187-188; A. Garlicki, op. cit., s. 22-23 i s. 39-45; M. Gładysz, op. cit., s. 170-171 i s. 184-186; G. Szelągowska, op. cit., s. 289; R. Śniegocki, op. cit., s. 139 i s. 175-176; B. Burda, B. Halczak, R.M. Józefiak, A. Roszak, M. Szymczak, Historia. Historia najnowsza, Gdynia 2012, s. 125-126 i s. 187-188; J. Ustrzycki, op. cit., s. 141-143, s. 164-165 i s. 168-169; S. Roszak, J. Kłaczkow, op. cit., s. 127, s. 185-186; A. Brzostowski, G. Szczepański, Ku współczesności. Dzieje najnowsze 1918-2006, Warszawa 2012, s. 118-119; D. Stola, op. cit., s. 64 i s. 91-92; R. Dolecki, K. Gutowski, J. Smoleński, op. cit., s. 156-157 i s. 212-214; Z.T. Kozłowska, I. Unger, S. Zając, op. cit., s. 117-118 i s. 175-177; S. Zając, op. cit., s. 82 i s. 106-108. 55 A. Pankowicz, op. cit., s. 16-17; A. Garlicki, op. cit., s. 24; M. Gładysz, op. cit., s. 169; Z.T. Kozłowska, I. Unger, S. Zając, op. cit., s. 115; R. Śniegocki, op. cit., s. 137; B. Burda, B. Halczak, R.M. Józefiak, A. Roszak, M. Szymczak, op. cit., s. 126; S. Roszak, J. Kłaczkow, op. cit., s. 126; D. Stola, op. cit., s. 63; R. Dolecki, K. Gutowski, J. Smoleński, op. cit., s. 155; S. Zając, op. cit., s. 81. 56 B. Burda, B. Halczak, R.M. Józefiak, A. Roszak, M. Szymczak, op. cit., s. 127. 57 S. Sierpowski, op. cit., s. 155.

385 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

winy, czyniąc z własnej zbrodni papierek lakmusowy „dobrych intencji” Polaków wobec państwa radzieckiego58. Na potwierdzenie takich i podobnych zdań dołączane bywały liczby jeńców wojennych przetrzymywanych w radzieckich obozach jenieckich oraz rozstrze- lanych w Katyniu, Piatichatkach, Miednoje, Kozielsku, Starobielsku…59, a także fotografie z ekshumacji zwłok z masowego grobu, np. w Katyniu60. Przejdźmy do drugiej daty zaczynającej wojnę, tym razem ważnej dla narodu radzieckiego. W przeciwieństwie do rosyjskich podręczników, w któ- rych jedynie wspomina się o niemieckiej agresji na Polskę, w polskich pod- ręcznikach zawsze, zarówno tych z czasów PRL, jak i tych posierpniowych oraz współczesnych omówiono atak III Rzeszy na ZSRR oraz przebieg działań wojennych na jego obszarze61. Zwłaszcza w książkach szkolnych do historii z okresu PRL podkreślano bohaterstwo armii i narodu radzieckiego w obronie ojczyzny. Do tekstu dołączano dawniej, ale i dodawane są współcześnie, mapy z przebiegu działań wojennych, w tym bitwy pod Moskwą w 1941 roku czy też pod Stalingradem w 1942 roku62. Nieodzownym elementem były i obecnie są zdjęcia żołnierzy radzieckich w boju, cierpień ludności cywilnej, zniszczeń wojennych, a także plakaty propagandowe63. Zupełnie inaczej sprawa przedstawia się, jeżeli chodzi o podręczniki z czasów ZSRR czy współczesnych w Federacji Rosyjskiej. Jeszcze w połowie lat 80. XX wieku zdaniem autorów podręczników radzieckich początek wojny miał miejsce 22 czerwca 1941 roku64. We wszystkich podręcznikach, zarówno

58 A. Pankowicz, op. cit., s. 105. 59 A. Garlicki, op. cit., s. 42-43. 60 M. Gładysz, op. cit., s. 185; B. Burda, B. Halczak, R.M. Józefiak, A. Roszak, M. Szymczak, op. cit., s. 188; J. Ustrzycki, op. cit., s. 169; S. Roszak, J. Kłaczkow, op. cit., s. 127, s. 186; R. Dolecki, K. Gutowski, J. Smoleński, op. cit., s. 213. 61 H. Sędziwy, op. cit., s. 171-177; J. Garas, H. Katz, S. Kowalczyk i inni, Historia 1914-1945, Warszawa 1959 (wyd. 4) [Warszawa 1967 (wyd. 13)], s. 213-218; R. Wapiński, op. cit., s.32-41; T. Sergiejczyk, op. cit., s. 64-73; A. Pankowicz, op. cit., s. 70-71 i s. 74-76; S. Sierpowski, op. cit., s. 169-170 i s. 175-178; A. Garlicki, op. cit., s. 57-59, 87; Z.T. Kozłowska, I. Unger, P. Unger, S. Zając, op. cit., s. 17-18; R. Śniegocki, op. cit., s. 152-156; B. Burda, B. Halczak, R.M. Józefiak, M. Szymczak, op. cit., s. 133-134; M. Gładysz, op. cit., s. 119-120; R. Dolecki, K. Gutowski, J. Smoleński, op. cit., s. 166-168; A. Brzostowski, G. Szczepański, op. cit., s. 128-130; B. Burda, B. Halczak, R.M. Józefiak, A. Roszak, M. Szymczak, op. cit., s. 137-138; S. Roszak, J. Kłaczkow, op. cit., s. 141-147; J. Ustrzycki, op. cit., s. 143-144, 150; S. Zając, op. cit., s. 90-92; D. Stola, op. cit., s. 72-74. 62 H. Sędziwy, op. cit., s. 176 i s. 184; R. Wapiński, op. cit., s. 35, 37; S. Zając, op. cit., s. 92; D. Stola, op. cit., s. 73. 63 H. Sędziwy, op. cit., s. 185; J. Garas, H. Katz, S. Kowalczyk i inni, op. cit., s. 217, 221; R. Wapiński, op. cit., s. 33, 34, 38, 39, 40; Z.T. Kozłowska, I. Unger, P. Unger, S. Zając, op. cit., s. 18; M. Gładysz, op. cit., s. 119, 120; A. Brzostowski, G. Szczepański, op. cit., s. 129; S. Roszak, J. Kłaczkow, op. cit., s. 141, 142, 144, 145, 146,147; J. Ustrzycki, op. cit., s. 150; B. Burda, B. Halczak, R.M. Józefiak, A. Roszak, M. Szymczak, op. cit., s. 137; S. Zając, op. cit., s. 91; R. Dolecki, K. Gutowski, J. Smoleński, op. cit., s. 167; D. Stola, op. cit., s. 72. 64 V.D. Esakov, Û.S. Kukuškin, A.P. Nenarokov, Istoriâ SSSR, Moskva 1984, s. 29.

386 T. Maresz: Wspólne dzieje a odmienna ich prezentacja ... radzieckich, jak i tych powstałych po rozpadzie Związku Radzieckiego, zawsze osobny rozdział jest poświęcony niemieckiej agresji na ZSRR. Nic dziwnego – wówczas w dziejach tego państwa zaczęła się Wielka Wojna Ojczyźniana. Dla- tego też w celu kształtowania poczucia dumy narodowej opisywane jest boha- terstwo żołnierzy, jak i całego narodu broniącego ojczyzny przed niemieckim najeźdźcą. W analizie podręczników świadomie pominięto sposób omówienia w nich powyższego zagadnienia, gdyż w tych wydarzeniach nie brali udziału Polacy. Przypomnijmy, iż warunkiem sine qua non niniejszych badań było uwzględnienie obu podmiotów. Zgodnie z założeniem poczynionym we wstępie do artykułu przejdźmy do przeglądu podręczników pod kątem omówienia zakończenia drugiej wojny światowej, ale tylko w Europie, gdyż ten etap wojny bezpośrednio dotyczył zarówno Polski, jak i ZSRR. W pierwszych radzieckich podręcznikach powojennych zaraz po zdaniu mówiącym o wyzwoleniu Wilna 13 lipca 1944 roku stwierdzano: Oswobodziwszy Białoruś i większą część Litwy Armia Radziecka wkro- czyła na terytorium sojuszniczej Polski i podeszła do granicy Niemiec65. Dodajmy, że wcześniej nigdzie nie zostało wyjaśnione, w jakich okoliczno- ściach państwo polskie z „państwa burżuazyjnego” przerodziło się w „sojusz- niczą Polskę”. Również w późniejszych podręcznikach do „Historii ZSRR”, jak i do „Historii najnowszej” (historii powszechnej) autorzy nie mieli problemu z prześliźnięciem się po wydarzeniach w roku 1944. Po prostu pisali: Razem z nimi [żołnierzami Armii Radzieckiej – TM] o wyzwolenie swo- jego kraju z rąk faszystowskich najeźdźców walczyły oddziały polskiej armii, utworzonej w Związku Radzieckim66. Po takim wstępie autorzy podręcznika, nic nie wspominając o wybuchu powstania warszawskiego, gładko przechodzili do stwierdzenia, iż naród polski, kierowany przez komunistów, uformował władzę ludową. Natomiast w pod- ręczniku z lat 70.-80. XX wieku można było przeczytać: Siły opozycji, niechcące dopuścić do narodowo-demokratycznego zwy- cięstwa, wywołały powstanie w Warszawie, zmierzając do przejęcia stolicy przed wkroczeniem do niej wojsk radzieckich i uznały władzę rządu na emigracji. (…) Dowództwo radzieckie nie było powiadomione o powsta- niu, gdyż było ono wywołane bez przygotowań67. Po tak krótkim wstępie autorzy tego podręcznika opisali wyzwolenie Rumunii, Bułgarii i Jugosławii, by następnie przejść do przełamania obrony wojsk nie-

65 K.V. Bazilevič, S.V. Bahrušin, A.M. Pankratova, A.V. Foht, op. cit., s. 384. 66 I.I. Minc, D.S. Karev, op. cit., s. 186. 67 P.M. Kuz´mičev, G.R. Levin, V.A. Orlov, L.M. Predtečenskaâ, V.K. Furaev, Novejšaâ istoriâ (1939-1976), wyd. 8, Moskva 1977, s. 33.

387 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze mieckich na Odrze i Nysie oraz ataku na Berlin. Niewiele w tym zakresie zmie- niło się w podręcznikach z początku XXI wieku. Ich autorzy płynnie przechodzą od wyzwolenia terytorium ZSRR w 1944 roku do „zwycięskiego pochodu” wojsk radzieckich przez Rumunię, Bułgarię, Jugosławię, Węgry i… Polskę (w tej kolejności). Po informacji o wkroczeniu wojsk radzieckich do Prus Wschod- nich w 1944 roku omawiana jest operacja Wisła-Odra oraz zdobycie Berlina68. Są także podręczniki, w których autorzy co prawda wspominali o wybuchu powstania warszawskiego, ale brak pomocy ze strony ZSRR najczęściej tłuma- czyli trudnościami operacyjnymi i „koniecznością wytchnienia” Armii Czer- wonej po ciężkich bojach na Białorusi. Znajdują się przy tym komentarze: W czasach „zimnej wojny” pojawiła się wersja, jakoby dowództwo radzieckie umyślnie wstrzymało natarcie, żeby nie dać zwolennikom rządu „londyńskiego” wsparcia w Warszawie. Jednakże ten punkt widze- nia nie ma potwierdzenia w faktach [zaznaczenie – TM]69. W podobnym tonie było pytanie: „Czy Armia Czerwona w sierpniu-wrze- śniu 1944 r. mogła wyzwolić Warszawę?” Autorzy zachodnich publikacji prze- konują, że dowództwo radzieckie celowo zatrzymało wojska u bram Warszawy i tym samym skazało powstanie na niepowodzenie. „Ich oponenci [historycy rosyjscy – TM] uważają, że 40-dniowy atak wojsk w oderwaniu od bazy, nie mając wsparcia w lotnictwie 1-go Frontu Białoruskiego, przyniósł tak duże straty, że tym samym misja nie była możliwa”70. Bez odpowiedzi pozostało to pytanie w kilku innych podręcznikach: Historycy różnią się w ocenie, dlaczego wojska radzieckie, znajdujące się niedaleko, nie udzieliły pomocy powstańcom. Są dwa punkty widzenia: nie mogli tego dokonać, ponieważ byli wyczerpani bezwzględnymi wal- kami, albo nie zechcieli z powodu uwarunkowań politycznych71. W podobnym tonie oba punkty widzenia przedstawiono w innym podręczniku: Funkcjonują dwie wersje tego, dlaczego wojska 1-go Frontu Białoru- skiego nie udzieliły pomocy powstańcom. Zgodnie z pierwszą, wojska radzieckie były wyczerpane po 40-dniowym marszu i nie mogły rozpo- cząć szturmu na Warszawę. Zgodnie z drugą, J. Stalin nie był zaintereso- wany w tym, aby polscy powstańcy, zwolennicy polskiego rządu emigra- cyjnego w Londynie, siłami własnymi oswobodzili Warszawę72.

68 A.A. Danilov, L.G. Kosulina, A.V. Ryžkov, Istoriâ Rossii XX – načalo XXI veka, Moskva 2002, s. 209-210. 69 N.V. Zagladin, S.I. Kozlenko, S.T. Minakov, Û.A. Petrov, Istoriâ Otčestva. XX – načalo XXI veka, Moskva 2003, s. 251. 70 V.P. Ostrovskij, Istoriâ Rossii. XX vek, Moskva 2004, s. 285 (podręcznik kl. 11). 71 V.V. Suhov, A.Û. Morozov, È.N. Abdulaev, Istoriâ Rosii. XX – načalo XXI veka, Moskva 2004, s. 228. 72 V.A. Šestakov, M.M. Gorinov, E.E. Vâzemskij, Istoriâ Otčestva. XX vek, Moskva 2000, s. 224.

388 T. Maresz: Wspólne dzieje a odmienna ich prezentacja ...

Jeszcze dalej poszli autorzy kolejnego podręcznika, przytaczając słowa Sta- lina, który ostro wypowiedział się o kierownictwie powstania warszawskiego: „gromadka przestępców, którzy dla zagarnięcia władzy wszczęli awanturę war- szawską”73. Zdarzają się też stwierdzenia o trudnościach na froncie wschodnim i zrzutach, na rozkaz dowództwa radzieckiego, amunicji i żywności dla powstańców74. Tylko niektórzy autorzy zdecydowali się częściowo odpowie- dzieć na pytanie o przyczyny nieudzielenia wsparcia powstańcom warszawskim: Oba punkty widzenia posiadają zarówno silne jak i słabe strony. Jak by nie patrzeć, wojska radzieckie pokonały bardzo trudną drogę, wojsko było zmęczone, część wyczerpana i wycieńczona, część pozostała w tyle, a posiłki były ograniczone. Front zatrzymał się do początku 1945 r. Nie- zależnie od zakulisowych uwarunkowań politycznych w sprawie wyzwo- lenia Warszawy, nie ma podstaw do zniesławienia i nie uznawania boha- terskiego wyczynu żołnierza-wyzwoliciela75. W innym podręczniku, po stwierdzeniu, iż: „14 września 1944 roku 1. Frontowi Białoruskiemu pod dowództwem Rokossowskiego udało się zająć wschodnie przedmieścia Warszawy”, autorzy zadali retoryczne pytanie: „Czy nie za późno?” i zachęcili uczniów, aby będąc kiedyś w Warszawie, porozma- wiali na ten temat z warszawiakami – „możesz usłyszeć, że rodzice zapamię- tali na całe życie, jak żołnierze radzieccy na drugim brzegu Wisły prali onuce, śmieli się, a obok nich stały rosyjskie czołgi…”, a następnie zadali pytanie: „Dla- czego powstanie upadło? Polacy obwiniali (i obwiniają) Stalina, Rosjan za to, że celowo pozwolili faszystom stłumić powstanie. A może miał rację Rokossowski, uważający, że pod Warszawą «my po prostu zostaliśmy pokonani?»”76. W podręczniku z lat 50. XX wieku zarzucano Wielkiej Brytanii i Stanom Zjednoczonym, że przeszkadzały w ustanowieniu świata demokratycznego, więc „radziecki naród swoją krwią obronił nie tylko siebie, ale i inne narody”77, a w podręczniku z lat 60. XX wieku stwierdzano, iż „Armia Czerwona w oczach całego świata jawiła się jako armia-wyzwolicielka”78. Również w latach 70.-80. podkreślano wyzwoleńczą misję Armii Czerwonej w Europie79, a „narody

73 V.P. Denisenko, V.S. Izmozik, V.P. Ostrovskij, V.I. Starcev, Istoriâ Otčestva (1939-1996), Sankt- Peterburg 1998, s. 113. 74 B.G. Paškov, Istoriâ Rossii. XX vek, Moskva 2000, s. 270. 75 V. V. Žuravlev, Û.V. Aksûtin, M.K. Gorškov, A.P. Nenarokov, I.Z. Ozerskij, Istoriâ Rossii, Moskva 1997, s. 311. 76 I.I. Doluckij, Otčestvenaâ istoriâ. XX vek, Moskva 1996, s. 98. 77 K.V. Bazilevič, S.V. Bahrušin, A.M. Pankratova, A.V. Foht, op. cit., s. 385. 78 I.I. Minc, D.S. Karev, op. cit., s. 187. 79 P.I. Potemkin, V.M. Balev, I.B. Berhin, M.P. Kim, Istoriâ SSSR (1938-1972), wyd. 3, Moskva 1974, s. 98-99 [wyd. 9, Moskva 1981; wyd. 9, Kiïv 1981]; V.D. Esakov, Û.S. Kukuškin, A.P. Nenarokov, op. cit., s. 92-96; V.P. Ostrovskij, V.I. Starcev, B.A. Starkov, T.M. Smirnov, Istoriâ SSSR, Moskva 1990, s. 81 i 87.

389 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Europy, wyzwolone przez Armię Czerwoną z faszystowskiej niewoli, otrzymały swobodę w podejmowaniu decyzji na temat zasad ustrojowych państwa i przy- stąpiły do przekształceń społeczno-gospodarczych w swoich krajach”80. Ponadto, jak napisano, sytuacja wojsk angielsko-amerykańskich była na tyle trudna, że rząd brytyjski zwrócił się do Związku Radzieckiego z prośbą o pomoc i odciągniecie hitlerowców. Jednak, gdy stało się oczywiste, iż ZSRR jest w stanie samodzielnie pokonać Niemiec, alianci wzmogli przygotowania do utworzenia drugiego frontu w Europie Zachodniej. W efekcie tych działań doszło do spo- tkania wojsk alianckich i radzieckich na rzece Elbie, a dwa tygodnie później „Berlin został zdobyty przez Armię Radziecką”81 i „wojska radzieckie zatknęły Czerwony Sztandar nad Reichstagiem w Berlinie”82. Co prawda już w pod- ręczniku z lat 50. XX wieku, jak i tych z lat 70.-80. XX wieku wspominano o natarciu wojsk angielsko-amerykańskich od zachodu i spotkaniu się sojusz- ników 25 kwietnia 1945 roku pod Torgau, ale to wojska radzieckie, po doko- naniu szturmu i zajęciu Belina, doprowadziły do kapitulacji Niemiec, którą podpisano w nocy z 8 na 9 maja83. Mamy tu jednak do czynienia z niedomó- wieniem, przed kim skapitulowały Niemcy hitlerowskie, gdyż wcześniej infor- mowano o dotarciu wojsk angielsko-amerykańskich do rzeki Elby. Natomiast w podręcznikach rosyjskich z początku XXI wieku powrócono do pisania tylko o radzieckim szturmie na Berlin, przy braku chociaż wzmianki o działa- niach wojsk alianckich nadciągających od zachodu. Po takim (niekompletnym) opisie przebiegu wydarzeń autorzy ograniczali się do krótkiego stwierdzenia: „W nocy z 8 na 9 maja w Berlinie dowództwo hitlerowskie i przedstawiciele państw sojuszniczych podpisały akt o bezwarunkowej kapitulacji Niemiec”84. Niedoświadczony czytelnik, którym jest uczeń, może wnioskować, iż kapitu- lacja została złożona wyłącznie na ręce marszałka Żukowa i „zwycięskiej Armii Radzieckiej”, gdyż chwilę wcześniej to oni byli wspominani na kartach pod- ręczników. Nawet, gdy mówi się o marszałku A.W. Tedderze, reprezentującym stronę aliancką przy podpisywaniu kapitulacji Niemiec, to jednak wcześniejszy komunikat odnośnie ostatnich działań wojennych obejmował szturm na Berlin i udział w nim tylko wojsk radzieckich. W zdobyciu Berlina pomijany jest też udział żołnierzy polskich85.

80 P.I. Potemkin, V.M. Balev, I.B. Berhin, M.P. Kim, op. cit., s. 103. 81 V.V. Suhov, A.Û. Morozov, È.N. Abdulaev, op. cit., s. 397. 82 Ibidem, s. 226-227. 83 K.V. Bazilevič, S.V. Bahrušin, A.M. Pankratova, A.V. Foht, op. cit., s. 397; V.V. Suhov, A.Û. Morozov, È.N. Abdulaev, op. cit., s. 36-37; V.P. Ostrovskij, V.I. Starcev, B.A. Starkov, T.M. Smirnov, op. cit., s. 87-88. 84 A.A. Danilov, L.G. Kosulina, A.V. Ryžkov, op. cit., s. 211. 85 V.P. Ostrovskij, Istoriâ Rossii. XX veka, Moskva 2004, s. 223 [podręcznik kl. 9].

390 T. Maresz: Wspólne dzieje a odmienna ich prezentacja ...

Zarówno w podręcznikach radzieckich, jak i we współczesnych rosyj- skich nieodzownym elementem tekstu odautorskiego są zdjęcia pokazujące walki wojsk radzieckich na ulicach Berlina86, zwycięską defiladę w Moskwie (24.06.1945 r.), w tym rzucanie sztandarów pokonanych faszystowskich Nie- miec u stóp mauzoleum Lenina87. Przypomnijmy – był to punkt kulminacyjny defilady, w którym żołnierze w takt werbli 200 sztandarów wojsk faszystow- skich rzucali na specjalnie w tym celu zbudowany pomost. Jako pierwszy legł sztandar batalionu osobistej ochrony Hitlera. Często omówienie drugiej wojny światowej w rosyjskich podręcznikach kończy moralizatorskie podsumowanie: Zwycięstwo w drugiej wojnie światowej ma międzynarodowe znacze- nie historyczne. Rozgromiono olbrzymie siły wojskowe krajów-agreso- rów. Militarne pokonanie mocarstw „osi” oznaczało upadek najokrut- niejszych reżimów dyktatorskich. Zwycięstwo nad Niemcami i Japonią sprawiły, że na świecie nastąpił wzrost sympatii do ZSRR, podniosło też autorytet naszego państwa. Armia Radziecka zakończyła wojnę jako naj- potężniejsza armia świata, a Związek Radziecki stał się jednym z dwóch supermocarstw88. Natomiast w polskich podręcznikach do historii zarówno tych z czasów PRL, jak i tych z III RP autorzy narracji historycznej, opisując wyzwalanie ziem polskich spod okupacji niemieckiej, wspominają o udziale samych Polaków, a także wojsk radzieckich. Warta odnotowania jest luka czasowa w pierwszych polskich powojennych podręcznikach, w których pomiędzy lipcem 1944 roku a styczniem 1945 roku na ziemiach polskich, poza próbą utworzenia przyczółku na Czerniakowie we wrześniu 1944 roku, nic się nie wydarzyło – przemilczano fakt wybuchu powstania warszawskiego89. O tym powstaniu w polskich pod- ręcznikach zaczęto pisać dopiero w latach 70. XX wieku. Na jego omówienie przeznaczano osobny rozdział, chociaż i tak były to nader ogólne informacje. Podkreślono polityczny charakter powstania – zdobycie władzy w kraju zanim stolicę wyzwoli wojsko radzieckie90. Natomiast po wydarzeniach sierpniowych w Polsce powstanie warszawskie ma swoje miejsce w każdym polskim podręcz- niku szkolnym do historii. Na temat przebiegu ofensywy radzieckiej na ziemiach polskich więcej rozpisywano się w polskich podręcznikach z lat 50.-80. XX wieku91. Rów-

86 B.G. Paškov, op. cit., s. 271; J. Garas, H. Katz, S. Kowalczyk i inni, op. cit., s. 234-235. 87 A.A. Danilov, L.G. Kosulina, A.V. Ryžkov, op. cit., s. 266. 88 Ibidem, s. 267. 89 H. Sędziwy, op. cit., s. 236-237. 90 R. Wapiński, op. cit., s. 105. 91 H. Sędziwy, op. cit., s. 237; J. Garas, H. Katz, S. Kowalczyk i inni, op. cit., s. 240-242; R. Wapiński, op. cit., s. 48-49.

391 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze nież w podręcznikach współczesnych dostrzegany jest wkład Armii Radziec- kiej w działania militarne na tym terenie, chociaż pisze się o tym z mniejszym entuzjazmem: W ramach operacji wiślańsko-odrzańskiej oddziały Armii Czerwonej i walczące wraz z nimi dywizje ludowego Wojska Polskiego zajęły tereny pomiędzy Wisłą a Odrą i Nysą Łużycką, przełamując w ciężkich walkach umocnienia tzw. Wału Pomorskiego92. Są też podręczniki, w którzy autorzy pokusili się komentarz: 17 stycznia 1945 roku do wyludnionej, zrujnowanej Warszawy wkroczyła Armia Czerwona. Plan Stalina się powiódł: rękami niemieckimi osłabił on polskie podziemie niepodległościowe, a polskimi – armię niemiecką93. Można również przeczytać o „wyścigu” między ZSRR a aliantami o to, która ze stron wyzwoli i zajmie większą część Europy oraz zdobędzie Berlin94. O udziale Polaków w zdobyciu Berlina przeczytamy we wszystkich polskich podręczni- kach95. W wielu z nich jest też zdjęcie przedstawiające wieszanie flagi na budynku Reichstagu przez żołnierza Armii Radzieckiej96. Na temat kapitulacji Niemiec jedni autorzy rozpisywali się szerzej, inni kwitowali ten fakt stwierdzeniem: Dnia 8 maja dowództwo niemieckie podpisało akt bezwarunkowej kapi- tulacji97 lub: 8 maja 1945 roku o godzinie 22.30 na przedmieściu Berlina Karlhorst, marszałek Georgij Żukow, w obecności przedstawicieli naczelnego dowództwa armii Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji, przyjął bezwarunkową kapitulację Niemiec, którą, w imieniu władz III Rzeszy podpisał Wilhelm Keitel. Ten akt oznaczał zakończenie II wojny światowej w Europie98.

92 R. Dolecki, K. Gutowski, J. Smoleński, op. cit., s. 193; w podobnym tonie zob. Z.T. Kozłowska, I. Unger, S. Zając, op. cit., s. 135; B. Burda, B. Halczak, R.M. Józefiak, A. Roszak, M. Szymczak, op. cit., s. 152; J. Ustrzycki, op. cit., s. 211; S. Roszak, J. Kłaczkow, op. cit., s. 171. 93 A. Brzostowski, G. Szczepański, op. cit., s. 145. 94 Ibidem, s. 151. 95 H. Sędziwy, op. cit., s. 238; J. Garas, H. Katz, S. Kowalczyk i inni, op. cit., s. 242; R. Wapiński, op. cit., s. 51 i s. 54; A. Pankowicz, op. cit., s. 92; A. Sierpowski, op. cit., s. 206; A. Garlicki, op. cit., s. 136; D. Stola, op. cit., s. 114; Z.T. Kozłowska, I. Unger, S. Zając, op. cit., s. 137; S. Roszak, J. Kłaczkow, op. cit., s. 171. 96 H. Sędziwy, op. cit., s. 238; A. Sierpowski, op. cit., s. 206; D, Stola, op, cit., s. 112; R. Dolecki, K. Gutowski, J. Smoleński, op. cit., s. 193; S. Roszak, J. Kłaczkow, op. cit., s. 171. 97 J. Garas, H. Katz, S. Kowalczyk i inni, op. cit., s. 243; D. Stola, op. cit., s. 114; R. Dolecki, K. Gutowski, J. Smoleński, op. cit., s. 193; B. Burda, B. Halczak, R.M. Józefiak, A. Roszak, M. Szymczak, op. cit., s. 156; A. Brzostowski, G. Szczepański, op. cit., s. 152. 98 H. Sędziwy, op. cit., s. 195; Z.T. Kozłowska, I. Unger, S. Zając, op. cit., s. 138.

392 T. Maresz: Wspólne dzieje a odmienna ich prezentacja ...

W starszych podręcznikach można przeczytać: „W dniu 9 maja 1945 r. wojna w Europie została zakończona”99. Zdarza się, iż wspomina się o dwu- krotnym podpisaniu aktu kapitulacji III Rzeszy – w nocy z 7 na 8 maja w kwa- terze Eisenhowera w Reims oraz ponownie w Berlinie – na żądanie Stalina, by ceremonię powtórzyć w obecności dowództwa radzieckiego100. Jeden z pol- skich autorów podręczników różnicę w świętowaniu zakończenia wojny tłu- maczy w następująco: W Moskwie, ze względu na dwugodzinną różnicę czasu, był już 9 maja – ten właśnie dzień był w Związku Radzieckim i w krajach odeń uzależnio- nych obchodzony jako Dzień Zwycięstwa101. Niekiedy do tekstu dołączana jest fotografia z tej drugiej uroczystości102, a także zdjęcie zdobycznych sztandarów niemieckich podczas defilady zwycię- stwa w Moskwie 24 czerwca 1945 roku103. W podręczniku z lat 70. znajduje się zdjęcie dowództwa ludowego Wojska Polskiego podczas tej parady104. Podsumujmy: tak jak był problem z przyjęciem daty początkowej drugiej wojny światowej (1 września 1939 roku – agresja niemiecka na Polskę, 3 wrześ- nia 1939 roku – przystąpienie do wojny Wielkiej Brytanii i Francji czy też, jak chcieli rosyjscy historycy – 22 czerwca 1941 roku), tak i w 70. rocznicę jej zakończenia nie było zgody. Jedni zorganizowali uroczystość 8 maja, a w Rosji świętowano 9 maja. W Polsce w 2015 roku, po raz pierwszy, zgodnie z decyzją Sejmu dzień zwycięstwa obchodzony był 8 maja105. Tym samym stracił moc prawną dekret podpisany przez Bolesława Bieruta o Narodowym Święcie Zwy- cięstwa i Wolności, ustanowionym przez Krajową Radę Narodową106. W następstwie analizy 60. podręczników do historii można pokusić się o wyprowadzenie wniosków na temat zmienności polityki historycznej w obu omawianych państwach (w Polsce oraz w byłym Związku Radzieckim i dzi- siejszej Rosji). Czym różnią się polskie podręczniki od dawnych, radzieckich, a także współczesnych podręczników rosyjskich? W polskich podręcznikach, bez względu na uwarunkowania polityczne, w których były pisane, są zacho-

99 R. Wapiński, op. cit., s. 49. 100 T. Siergiejczyk, op. cit., s. 116; A. Pankowicz, op. cit., s. 93; A. Sierpowski, op. cit., s. 207; A. Garlicki, op. cit., s. 137; S. Zając, op. cit., s. 99; J. Ustrzycki, op. cit., s. 211; S. Roszak, J. Kłaczkow, op. cit., s. 171. 101 A. Garlicki, op. cit., s. 137. 102 A. Pankowicz, op. cit., s. 92; A. Garlicki, op. cit., s. 137; B. Burda, B. Halczak, R.M. Józefiak, A. Roszak, M. Szymczak, op. cit., s. 156. 103 A. Pankowicz, op. cit., s. 183. 104 R. Wapiński, op. cit., s. 53. 105 Ustawa z dnia 24 kwietnia 2015 r. o ustanowieniu Narodowego Dnia Zwycięstwa, Dz. U. 2015 poz. 622. 106 Dekret z dnia 8 maja 1945 r. o ustanowieniu Narodowego Święta Zwycięstwa i Wolności, Dz. U. z 1945 Nr 21, poz. 116.

393 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze wane proporcje w zakresie ilości informacji na temat niemieckich agresji na Polskę oraz na Związek Radziecki. Natomiast w podręcznikach rosyjskich, zwłaszcza tych z czasów radzieckich – punkt ciężkości został położony na wyda- rzenia związane z losami własnego narodu. W czasach, gdy Polska i Związek Radziecki znajdowały się w jednym obozie polityczno-militarnym, treści nar- racji podręcznikowej były w miarę zbliżone. Prezentowano je w podobnym duchu, chociaż nie zawsze zgodnym z prawdą historyczną. W momencie, gdy drogi obu państw zaczęły się rozchodzić, zwłaszcza po wydarzeniach sierpnio- wych w Polsce, to spojrzenie na Związek Radziecki oraz Armię Czerwoną stało się zgoła odmienne. W polskich podręcznikach pojawiły się treści dotychczas pomijane i przemilczane – okupacja radziecka, dramat katyński, powstanie warszawskie itp. Zagadnienia te w rosyjskich podręcznikach pojawiły się, cho- ciaż nie we wszystkich, dopiero po rozpadzie Związku Radzieckiego. Autorka artykułu nawołuje – już nie po raz pierwszy – do wspólnego napi- sania podręcznika do historii, obejmującego dzieje obu narodów od wieków ze sobą sąsiadujących.

The common history and their different presentation and evaluation. Analysis on the example of Polish and Russian narrative textbook Historical fact is objective, but his description of the sources or discussion in his- toriography and literature, including the narrative takes on the characteristics of subjective textbook media. Between the event and the receiver becomes the sender (the narrator) writes information about what happened. Authors of textbooks for teaching history, presenting the history of native students are involved not only in the broadcasting of a broadcast of the current historiography and his interpreta- tion of events, but also the specific policy of the ruling elite. The above question in the article was related to issues related to World War II. Thus, government poli- cies have been shown (Soviet, Russian and Polish), aiming to educate their society, in the spirit of patriotism and a sense of pride in their nation’s contribution to the defeat of a common enemy – Nazi Germany. Thus arose two (sometimes different) narratives of the same event.

394 J. Milanović Jasmina Milanović Instytut Historii Współczesnej – Belgrad (Serbia)

Raspad Jugoslavije u srpskim udžbenicima istorije

Istraživanje prošlosti je jedna od univerzalnih, sveprisutnih potreba svake ljudske jedinke, svakog naroda, svake zajednice. Malo je ljudi koje ne žele da upoznaju svoju ili prošlost svog naroda, ljudskog roda. Istorija kao moderna nauka uobličena početkom 19. veka pokušavala je, a i danas pokušava da izgradi svoju metodologiju, da nađe svoj cilj i formira školu mišljenja. Mno- gobrojni pravci u kojima je istorija kao nauka pokušavala da ide u protekla dva veka, vodili su je često i u slepe ulice, ali i na široke bulevare stvaralačkog miš- ljenja, fascinantna otkrića od kojih zastaje dah ili se ledi krv od užasa. Istorija je priča o nama samima, ljudskom rodu, sa svim njegovim vrlinama i manama. Nastava istorije je uvek bila odraz istorijske nauke. U njoj su se prelamale sve promene koje su se dešavale u istoriografiji, od romantičarskih zanesenjaštva do propagandnih floskula koje su bile u službi političkih interesa. Nastava isto- rije je sa druge strane prolazila i kroz sve faze promena obrazovnog sistema: od programa koje je propisivalo ministarstvo prosvete ili ministar lično, do libe- ralnih udžbenika u kojima su autori odlučivali o sadržaju, od uzdizanja isto- rije u rang predmeta od nacionalnog značaja (uz maternji jezik i geografiju) do skrajnutog položaja predmeta koji nije bitan ni potreban učenicima, bar ne u većem obimu. Udžbenici istorije kao osnovno nastavno sredstvo u nastavi istorije doživeli su istu sudbinu. Iako je njihov osnovni cilj da kod učenika razli- čitih uzrasta formiraju odnos prema prošlosti, krajnji ishod često može da bude predmet velikih polemika i različitih tumačenja.

Nastava istorije u Srbiji do 1990.

Od donošenja prvih zakona 1844. i 1882. godine kojima se u Kneževini Srbiji uvelo obavezno školovanje koje je trajalo 6 godina, istorija je zauzimala važno mesto u obrazovanju. Tadašnji programi su bili u skladu sa evropskim roman- tičarskim tendencijama istoriografije, ali i zahtevima koje je nametala politička stvarnost – borba za državnu nezavisnost i pokušaji nacionalnog ujedinjenja.

395 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Prema prvom propisanom programu rada u osnovnim školama „Nastavliniju za učitelje osnovni učilišta“ od 24. oktobra 1844. godine učenici su učili neke osnove istorije u okviru predmeta koji se zvao „opšta znanja svakom Srbinu nuždna“ u drugom i trećem razredu, a tek u četvrtom su izučavali „kratku isto- riju Srpstva“1. Međutim, broj časova na kojima bi se izučavala istorija, kao ni za druge predmete, nije bio propisan već se ostavljalo učiteljima da sami pro- cene koliko je učenicima potrebno za koji predmet. Prvi udžbenik iz istorije je uskoro napisao Ljubomir Nenadović, ali je i on bio posvećen samo srps- koj istoriji2. Nastava istorije je u gimnazijama, koje su bile prvo četvorogodi- šnje, a kasnije su trajale šest godina, takođe utvrđena istim zakonima. Istorija se prvo učila u drugom razredu pod imenom „istorija naroda (carstva Turskog)“, zatim u trećem razredu gde se proučavala istorija Srbije, Crne Gore i Austrij- skog carstva, a u četvrtom razredu se izučavala istorija Rusije, Poljske i Grčke. U petom i šestom razredu su izučavane: istorija Rimljana i sveopšta istorija3. Posle novog zakona iz 1853. uvodi se više časova srpske istorije i povećava broj razreda u gimnaziji na sedam4. Prvi udžbenik iz istorije za gimnaziju objavio je Aleksandar Čvarković „Kratka sveobšta istorija“ koja je izašla 1853. godine. Uz manje promene programa i sadržaja udžbenika do 1914. godine nastava istorije je bila okrenuta ka opštoj istoriji i srpskoj istoriji u okvitu posebnog predmeta. Stvaranjem nove države Kraljevine Srba, Hrvata i Slovenaca, 1918. godine, a zatim i Kraljevine Jugoslavije 1929. godine, promenio se i cilj obrazovanja, pa samim tim i nastave istorije. Posebna pažnja je posvećena takozvanoj „naci- onalnoj grupi“ predmeta u koju su spadali „državni jezik“ (srpsko-hrvatsko- -slovenački), istorija i geografija. Glavni cilj koji je u obrazovanju postavljen pred istoriju kao nastavni predmet bilo je da podrži novi patriotizam i učestvuje u formiranju nove, jugoslovenske nacije. Od 1929. godine ideja integralnog jugoslovenstva postala je osnovni cilj prosvetne politike, što se ogledalo pre svega u nastavi istorije, a posebno u sadržajima udžbenika5. Posle Drugog svetskog rata i stvaranja nove komunističke Jugoslavije, tre- balo je stvoriti i novo tumačenje istorije. Nove prosvetne vlasti su posebnu pažnju posvetile udžbenicima koji će postati glavno sredstvo za stvaranje „novog čoveka“. Iako je Federativna Narodna Republika Jugoslavija svoj legi- timitet zasnivala na kontinuitetu jugoslovenske države stvorene 1918., prema 1 Ž.S. Đorđević, Škole u Srbiji 1700-1850, Beograd 1935, s. 66-69. 2 Љ.П. Ненадовић, Србска исторія: за основне србске школе, Београд 1850. 3 L. Protić, Gimnazija kneza Miloša Velikog, Beograd 1900, s. 91. 4 M. Jugović, Prva beogradska gimnazija, prošlost i nacionalni značaj prve srednje škole u Srbiji, Beograd 1939, s. 133-157. 5 D. Koljanin, Izgrađivanje identiteta – Istorija Jugoslavije u udžbenicima za osnovnu školu u Srbiji 1929-1959, Novi Sad 2013, s. 5-7. Kada se 1934. godine pojavila nova generacija udžbenika isto- rije potpuno je održavala novu nacionalnu i prosvetnu politiku, pa je istorija „troimenog naroda“ – Srba, Hrvata i Slovenaca još naglašenije postala istorija Jugoslovena.

396 J. Milanović: Raspad Jugoslavije u srpskim udžbenicima istorije zvaničnom tumačenju ona je nastala „tokom borbe protiv fašističkih okupa- tora i njihovih domaćih slugu“6. Glavni cilj novih vlasti je bio da pokažu da je Jugoslavija ravnopravna zajednica svih naroda i narodnosti (danas bi ih naz- vali nacionalnim manjinama), koji su svojom voljom odlučili da stvore državu. Otuda je glavna parola „bratstvo-jedinstvo“ našla svoj odjek i u udžbenicima istorije. Jugoslovenstvo zasnovano na komunističkim postulatima trebalo je da reši nacionalno pitanje jednom za uvek, dok bi ono samo postalo nadnacio- nalna kategorija. U ostvarivanju ovakvih ciljeva bili su angažovani svi, od naj- viših komunističkih rukovodilaca poput Milovana Đilasa, preko prosvetnih vlasti, pa sve do nastavnika istorije koji su uvek bili pod posebnim nadzorom. Osnovni zadaci prosvetnih radnika bili su: 1. da vaspitavaju mlade naraštaje u duhu jugoslovenskog socijalistič- kog patriotizma, ljubavi prema domovini, njenim narodima i svim neos- lobođenim Jugoslovenima izvan domovine, u duhu odanosti tekovinama narodnooslobodilačke borbe, socijalističke izgradnje, narodne demokra- tije, narodne armije i spremnosti da se brani zemlja; 2. da vaspitavaju mlade u duhu internacionalizma, 3. da razvijaju budnost prema nepri- jateljima nove Jugoslavije; 4. da vaspitavaju u duhu novog odnosa prema radu i izgradnji socijalističke domovine; 5. da vaspitavaju u duhu kolek- tivizma7. Novi udžbenici su napisani tek pedesetih godina 20. veka i dosledno su sle- dili političke direktive. Komunistička partija Jugoslavije i maršal Tito, njen vođa, predstavljeni su kao „najbolji tumači istorijskih interesa svih naroda Jugoslavije, spasioci i predvodnici, sudbonosne narodne borbe“8. Nastavni planovi i pro- grami za istoriju usklađeni su na nivou čitave države, sve udžbenike je štam- pao samo državni izdavač „Zavod za udžbenike i nastavna sredstva“ koji je imao ispostave u svim glavnim gradovima republika, a potom i autonomnih pokrajina. Svi udžbenici su štampani po programima koje je propisivalo Ministarstvo pros- vete. Međutim, od sedamdesetih godina republike su počele da štampaju svoje posebne udžbenike koji su pored propisanog zajedničkog sadržaja imali i doda- tak iz nacionalne istorije, koji je takođe prethodno odobren od strane ministra.

Udžbenici iz istorije od 1990. godine

Od trenutka kada je nestao najjači kohezioni činilac Jugoslavije – Josip Broz Tito, počelo je prvo rastakanje, a zatim i raspad Jugoslavije. Jedan od prelomnih trenutaka, u čemu se slažu gotovi svi autori udžbenika, bilo je donošenje Ustava

6 Ibidem, s. 272-273. 7 Ibidem, s. 276-277. 8 Ibidem, s. 328.

397 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze iz 1974. godine kojim je započet proces pretvaranja federacije u konfedera- ciju. Ovaj proces je okončan na poslednje Četrnaestom (vanrednom) kongresu Saveza komunista Jugoslavije u januaru 1990. godine kada su se slovenačka i hrvatska delegacija zalagale za stvaranje konfederacije i uvođenje višešartij- skog sistema, što nije usvojeno. Nezadovoljne rezultatom glasanja ove delega- cije su napustile kongres i to je bio kraj jednopartijskog sistema i same socija- lističke Jugoslavije. Mnogi su činioci doprineli ovakvom razvoju događaja, pre svega kraj hladnog rata, pad Berlinskog zida i nova politička klima i jaki inte- gracioni tokovi u Evropi, s jedne strane i raspad Sovjetskog Saveza i stvaranje Ruske Federacije juna 1990. godine. Bivše republike Socijalističke Federativne Republike Jugoslavije proglaša- vale su nezavisnost jedna za drugom: Slovenija juna 1991., Hrvatska jula 1991., Makedonija septembra 1991. i Bosna i Hercegovina aprila 1992. godine. Srbija i Crna Gora su ostale u zajednici koja je od aprila 1992. godine nosila naziv Savezna Republika Jugoslavija. Ova zajednica je trajala do maja 2006. kada je Crna Gora istupila iz ove države i proglasila samostalnost. U želji da svoje nove nezavisnosti opravdaju i učvrste ili dokažu legitimitet u trajanju, sve bivše repu- blike su posegle za istorijom, tragajući za argumentima i dokazima koji su im bili potrebni. „Ali, na žalost, ne u smislu kritičkog preispitivanja vlastite proš- losti i tradicije, ne u smislu nalaženja racionalnih osnova za novu društvenu samoidentifikaciju u jednom prevratnom i kriznom vremenu, već u smislu epsko-mitoloških i ideoloških zloupotreba istorije, najčešće u svrhu legitimiza- cije neke društvene ili političke ideje“9, kako je o srpskoj javnosti pisao istoričar Miroslav Jovanović, a čiji se stav može primeniti i na sve bivše republike. Prome- njena politička situacija na teritoriji bivše Jugoslavije je uskoro našla svoj odraz i u novim, po ubrzanim postupcima donošenim planovima i štampanim udžbe- nicima iz istorije. Ti prvi udžbenici istorije bili su više odraz aktuelne političke klime, stvarani „metodom rekonstrukcije, selekcije i prešućivanja“. Cilj takve „politike pamćenja“, kako navodi Stefano Petrungaro italijanski istoričar, autor knjige „Pisati povijest iznova“, bio je „da putem udžbenika povijesti služi‚ naci- onalizaciji masa’ jednako kao i narodno pjesništvo ili pučki mitovi koji se pre- nose s koljena na koljeno“10. Komparativnu analizu postjugoslovenskih udžbe- nika u prvoj polovini devedesetih godina 20. veka uradio je i nemački istoričar Wolfgang Hopken i tom prilikom je istakao tri zajedničke osobine svih udžbe- nika: renacionalizaciju, dejugoslavizaciju i detitoizaciju11.

9 M. Jovanović, R. Radić, Kriza istorije, Beograd 2009, s. 141. 10 B. Munjin, Udžbenici – povijest bolesti, dostupno na http://www.novossti.com/2010/01/udzbe- nici-%E2%80%93-povijest-bolesti/ [posećen: 15.07.2015]. 11 Ibidem.

398 J. Milanović: Raspad Jugoslavije u srpskim udžbenicima istorije

U isto vreme i udžbenici u Srbiji su pretrpeli prve promene. Nastavni pro- grami za osmi razred i četvrti razred gimnazije poklapaju se po vremenskim odrednicama sadržaja – govore o drugoj polovini 19. veka i 20. veku. Opre- delili smo se da u ovom radu za analizu koristimo gimnazijske udžbenike jer su nastavne jedinice nešto opširnije, a broj časova je veći, pa daju više materi- jala za istraživanje. Tokom 1990. godine donet je novi Pravilnik o nastavnom planu i programu za gimnaziju12. Ovim novim pravilnikom izmene propisane za istoriju su se uglavnom odnosile na udžbenik za treći razred gimnazije pri- rodno-matematičkog smera i četvrti razred gimnazije opšteg i društveno-jezič- kog smera, a reč je o istom gradivu i istom udžbeniku. Donošenje ovog pra- vilnika je bilo i dalje pod ingerencijom Ministarstva prosvete, dok je izrada novog udžbenika, njegovo uređivanje i distribucija poverena jedinom izdavaču udžbenika u Srbiji u tom trenutku „Zavodu za udžbenike i nastavna sredstva“. Novi udžbenik se pojavio u prodaji tokom leta 1992. godine i od septembra je bio u upotrebi u svim gimnazijama13. Do tada se upotrebljavao još uvek stari udžbenik nastao još u vreme SFRJ. Prema tada važećem nastavnom planu i pro- gramu za četvrti razred gimnazije sadržaj je obuhvatao opštu – svetsku isto- riju, koja se najviše bavila evropskim temama od sredine 19. veka do devedese- tih godina 20. veka. Drugi deo je obuhvatala nacionalna istorija, ali sada samo ona koja je govorila o Srbiji i Crnoj Gori i srpskom narodu pod osmanskom i austrougarskom vlašću. U tom delu je udžbenik pretrpeo i najveće promene, jer više nema pomena istorijskih događaja koji su ranije bili obuhvaćeni ovim gradivom – istorijama slovenačkog, hrvatskog, muslimanskog i makedonskog naroda u ovom periodu14. Jedini narodi iz okruženja koji su dobili jednu nas- tavnu jedinicu u udžbeniku su bili Bugari i Rumuni. Jedna lekcija je bila pos- većena i Albancima u 19. i početkom 20. veka i to je bilo sve. Ovaj udžbenik je u više navrata prepravljan i dopunjavan, jer je i Pravil- nik o nastavnom planu i programu za gimnaziju menjan skoro svake godine – 1991., 1992., 1993., 1994., 1995., 1997. godine. Interesantno je da je do poslednje izmene u ovom udžbeniku opstajalo staro komunističko viđenje nekih evrop- skih događaja, kao i njihovo tumačenje. Tako je opstala lekcija „Radnički pokret u drugoj polovini 19. i početkom 20. veka“ u kojoj se u neizmenjenom tonu govori o Prvoj internacionali, Pariskoj komuni, Drugoj internacionali. Čak dve lekcije su i dalje bile posvećene revoluciji u Rusiji, jedna je govorila o Februar- skoj, a druga o Oktobarskoj revoluciji. Takođe se cela lekcija posvećuje radnič-

12 „Službeni glasnik SRS – Prosvetni glasnik“ broj 5/90. 13 N. Gaćeša, D. Živković, L. Radović, Istorija za III razred gimnazije prirodno-matematičkog smera i IV razred gimnazije opšteg i društveno-jezičkog smera, Beograd 1992. 14 Promene i „rasterećenja“ gradiva po hitnom postupku su doživeli i svi drugi udžbenici u bivšim republikama. Vidi: A. Tomljenović, Slika Hrvata u srpskim i Srba u hrvatskim udžbenicima povijesti za osnovnu školu, „Povijest u nastavi“ 2014, Vol. X, No. 19 (1), s. 1-32.

399 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze kom pokretu u Srbiji i Crnoj Gori do 1914. godine u kojoj se objašnjava pojava socijalističke misli i prve radničke organizacije, osnivanje socijaldemokratskih partija i sindikalnih organizacija. Već u narednoj lekciji se govori o Socijalde- mokratskoj stranci Srbije, o njenom osnivanju, stavu prema sindikatu, seljaštvu, nacionalnom pitanju i ratu, a tek u poslednjem pasusu i o drugim građan- skim političkim partijama do 1914. u Kraljevini Srbiji. Odnos prostora koji je dat u udžbeniku ovim pojavama i njihov stvarni istorijski značaj za Srbiju je potpuno nesrazmeran i govori o teškom, gotovo nemogućem raskidu sa starim komunističkim, socijalističkim pogledima na obrazovanje i istoriju. Čak i kada se daje veći prostor nacionalnoj istoriji to se i dalje čini sa starih partijskih sta- novišta o čemu govori i podatak da se ni u jednom naslovu lekcije ne pominje Kneževina ili Kraljevina Srbija, kao ni Kneževina ili Kraljevina Crna Gora, već na primer „Srbija od Majskog prevrata (1903.) do Prvog svetskog rata“ umesto Kraljevina Srbija što je bio nje zvanični naziv. Očigledno je nacionalno moglo da ide samo do jednog stepena – većeg prostora u udžbeniku, ali ne i pominja- nja monarhističkog uređenja. Najinteresantniji je za analizu ne samo ovog udžbenika, već i opšteg pogleda političkih krugova toga vremena, poslednji deo sadržaja. Opšta istorija se zavr- šava lekcijom koja se zove „Blokovska podela sveta“. U njoj se opisuju supro- tnosti između velikih sila i formiranje blokova, prevazilaženje blokovske poli- tike – KEBS, socijalističke zemlje posle 1953. godine, uloga pokreta nesvrstanih u međunarodnim odnosima i osnovna obeležja nauke i tehnike. Kao da se do 1997. godine, kada su unete poslednje izmene u ovaj udžbenik, u svetu ništa značajno nije dogodilo. Nema ni pomena završetku hladnog rata, ni pomena rušenju Berlinskog zida ili nestanka SSSR-a?! Ovaj pseudokomunistički način pisanja udžbenika bio je spoj grčevitog držanja za stari sistem, upornog uzdiza- nja ideala revolucije odavno srušenih zajedno sa Berlinskim zidom i SSSR-om i novih okolnosti u kojima su i autori programa i autori udžbenika pokušavali, zajedno sa celim srpskim narodom da se snađu. Te nove okolnosti su u ovom udžbeniku dobile čak dve lekcije, dve nastavne jedinice od ukupno 66 koliko ih ima u celom udžbeniku. U prvoj se govori o početku raspada SFRJ pod nazi- vom „Početak kraja avnojevske Jugoslavije“. Autori su u ovom lekciji poku- šali da objasne da je Jugoslavija počela da se raspada od vremena Brionskog plenuma 1966. godine, donošenja Ustava iz 1974. godine i davanjem autono- mnog statusa pokrajinama (autonomaštvo u Vojvodini i albanski separatizam). U narednoj lekciji pod nazivom „Savremeni problemi jugoslovenskog društva“, koja je pri tom najkraća lekcija u udžbeniku, ima samo dve i po strane, govori se o postepenom razbijanju SRFJ i ustanovljenju državnosti Srbije. Opet se najviše prostora daje kongresima Saveza komunista Jugoslavije i konstatuje: „Protago- nisti razbijanja Jugoslavije dobro su znali da na nivou zemlje postoje još samo

400 J. Milanović: Raspad Jugoslavije u srpskim udžbenicima istorije dva koheziona faktora: SKJ i JNA (Jugoslovenska narodna armija)“15. Događaji od 1990. do 1995. godine i Dejtonskog sporazuma koji je spomenut u prerađe- nom, petom izdanju ovog udžbenika iz 1997. godine prikazani su na ukupno jednoj i po strani!16 Nema pomena ni jednog imena političara niti bilo koga drugog, čak ni Slobodana Miloševića. Samo je u jednoj rečenici dat prikaz nje- govog dolaska na čelo Saveza komunista Srbije i kvalifikacija njegove političke vlasti, doduše nešto sitnijim slovima: „Pobedila je koncepcija koja se zalagala za demokratizaciju društva, za reviziju postojećeg Ustava, za zaštitu Srba i Crno- goraca na Kosmetu i za uspostavljanje jedinstvene Srbije na čitavoj njenoj teri- toriji“17. Uz kvalifikaciju da su Slovenija, Hrvatska, Bosna i Hercegovina i Make- donija izvršile nasilnu secesiju (izdvajanje) iz Jugoslavije, a da je tokom 1991. i 1992. godine došlo do građanskog rata, iznete su optužbe na račun „dobrih usluga“ Evropske zajednice i Vatikana. Pominju se ogromna razaranja i veliki broj žrtava, ali bez pominjanja bilo koje cifre, dok je u fokusu progon srps- kog življa iz Hrvatske. Za ratna dešavanja u Bosni i Hercegovini se ponavlja kvalifikacija da je u pitanju građanski rat i verski sukob muslimana, katolika i pravoslavaca. Poslednji događaj koji se u ovom udžbeniku pominje je Dej- tonski sporazum i stvaranje Republike Srbije i Muslimansko-hrvatske fede- racije. O događajima u Srbiji od 1990. do 1997. godine nema ni pomena, ni o martovskim događajima 1991. godine kada su tenkovi prvi put u Jugoslaviji izašli upravo na ulice Beograda, a protiv srpskog naroda koji se pobunio protiv režima Slobodana Miloševića, o studentskim protestima, sankcijama, krađama na izborima. Ovaj i ovakav udžbenik je korišćen u gimnazijama u Srbiji sve do 2002. godine kada se pojavio nov udžbenik, urađen po novim dopunama Pra- vilnika. Naravno, pitanje je koliko je ovaj udžbenik korišćen u školama, koliko je učenika učilo po njima i koliko je nastavnika predavalo prema sadržaju ovog udžbenika. Kako je u to vreme autor članka radio u jednoj srpskoj gimnaziji kao profesor istorije, sa sigurnošću može da tvrdi da je najveći broj profesora učenicima predavao po svojim beleškama, diktirajući po svojoj savesti i časti.

Raspad Jugoslavije u srpskim udžbenicima istorije u 21. veku

Posle promena koje su u Srbiji nastupile posle 5 oktobra 2000. godine, jedna od prvih reformi koja je započeta bila je reforma obrazovnog sistema. Minis- tarstvo prosvete je već 2001. godine započelo sprovođenje tih reformi tražeći najbolji model sa srpsko osnovno obrazovanje. Međutim, reforma osnovnog

15 N. Gaćeša, D. Živković, L. Radović, Istorija za III razred gimnazije prirodno-matematičkog smera i IV razred gimnazije opšteg i društveno-jezičkog smera, peto, prerađeno izdane, Beograd 1997, s. 250. 16 Ibidem, s. 250-252. Udžbenik ima ukupno 260 strana. 17 Ibidem, s. 251.

401 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze obrazovanja na kraju nije donela suštinske promene, ni u sadržaju gradiva, ni u modernizaciji nastave, ni u položaja nastavnika. Kada je istorija u pitanju, osim uvođenja novih termina poput: standardi, ključni pojmovi, kompeten- cije, moduli, evaluacija i sličnih koji su većini nastavnika nerazumljivi, strani i neprimenjivi, sadržaj gradiva od petog do osmog razreda ostao je gotovo isti. U petom razredu se uči istorija starog veka, u šestom srednjeg veka, u sedmom se obrađuje istorija novog veka do 1878. godine i Berlinskog kongresa, a u osmom razredu se obrađuju događaji s kraja 19. veka i savremeno doba. Kada je 2009/2010. godine završena izrada reformskih udžbenika za osmi razred osnovne škole, očekivalo se da će uslediti i reforma srednjeg obrazova- nja. Međutim, od te reforme, korenite i ozbiljno promišljene ni danas još uvek nema ništa. Zbog toga je izrada novih udžbenika iz istorije za gimnazije zapala u izvestan vakum, u stalnom isčekivanju novih, reformskih programa, čekalo se sa izradom novih udžbenika. Tako je udžbenik za četvrti razred gimnazije koji je objavljen 2002. godine ostao jedini udžbenik u Srbiji sve do 2010. godine. Čak ni veliki broj privatnih izdavača koji su u međuvremenu dobili licencu za izdavanje udžbenika nije hteo da rizikuje i započne rad na novim udžbenicima za gimnaziju, jer se nije znalo koliko će oni trajati. Tek 2013. godine se pored udžbenika u izdanju „Zavoda za udžbenika“ pojavio i novi udžbenik u izdanju izdavačke kuće „Freska“, a naredne godine je i izdavačka kuća „Klett“ objavila svoj udžbenik. Da bi se razumeo i sagledao iz svih uglova način prikazivanja događaja iz 90-ih godina i raspad Jugoslavije, mora se dati kratak pregled načina odobra- vanja programa i udžbenika u Srbiji. Nastavne planove i programe je do 2004. godine donosilo Ministarstvo prosvete. Od te godine ovaj posao je u nadležno- sti novoformiranog Zavoda za unapređivanje obrazovanja i vaspitanja, koji for- mira stručne komisije koje raspravljaju, predlažu i donose nastavne programe za svaki predmet. Kako reforma gimnazija nije zaživela na snazi je u stvari još uvek program iz 1990. godine, prekrajan i dopunjavan mnogobrojnim izme- nama tokom 90-ih godina, a još više menjan od 2002. do 2013. Pravilnik o nas- tavnom planu i programu je od 2000. godine menjan čak 20 puta! Suštinskih promena planova u stvari nije bilo, one su više bile kozmetičke. Isti Zavod je takođe nadležan i za odobravanje udžbenika koji moraju da zadovolje različite kriterijume da bi dobili odobrenje. Autori moraju da u celosti slede propisani nastavni program, ali i da zadovolje različite kriterijume u jezičkom, grafičkom, likovnom, etičkom pogledu. Svi ti kriterijumi su određeni „Standardima kva- liteta udžbenika i nastavnih sredstava“. Tako ograničeni različitim propisima koje moraju da uvaže, autorima ne preostaje mogućnost da odstupe ni za mili- metar, za razliku od propisa iz 80-ih i 90-ih godina kada je postojala mogućnost da autori po sopstvenom sudu mogu da propisani program skrate ili prošire za

402 J. Milanović: Raspad Jugoslavije u srpskim udžbenicima istorije celih 30%. Zato ne čudi da današnji udžbenici, iako u Srbiji radi pored držav- nog, javnog preduzeća „Zavod za udžbenike“ i preko 80 privatnih izdavača, liče jedan na drugi, bez većih razlika ili inovacija, osim u grafičkom i likovnom obli- kovanju. Šareniji i na prvi pogled lepši udžbenici ne znače da su oni i kvalite- tniji u metodičkom i didaktičkom smislu, ali su zato mnogo skuplji. Gimnazije u Srbiji imaju tri smera: opšti, društveno-jezički i prirodno-ma- tematički smer. U opštem i društveno-jezičkom smeru učenici nastavu istorije imaju sve četiri godine, opšti sa dva časa nedeljno ili 72 časa godišnje, a društve- no-jezički smer ima po dva časa istorije nedeljno u prvom i drugom, a po tri časa nedeljno u trećem i četvrtom razredu ili 108 časova godišnje. Učenici pri- rodno-matematičkog smera imaju istoriju u prva tri razreda i to po dva časa nedeljno ili u proseku 72 časa godišnje. Oni u trećem razredu uče gradivo koje je istovetno onom za druga dva smera u četvrtom razredu i zbog toga koriste isti udžbenik. Prva veća izmena nastavnog programa za istoriju desila se 2002. godine. Tada je izmenjen nastavni program koji je bio na snazi, uz manje izmene, tokom 90-ih godina. Međutim, pre donošenja novog programa objavljen je nov udžbe- nik za četvrti razred autora Nikole Žutića, Koste Nikolića, Momčila Pavlovića i Zorice Špadijer koji je napisan prema starom, modifikovanom programu. Ovaj udžbenik je u srpskoj javnosti izazvao velike polemike jer se u njemu prvi put u jednom udžbeniku istorije govori o Ravnogorskom pokretu i Jugosloven- skoj vojsci u otadžbini kao oslobodilačkom pokretu u Srbiji. Od ukupno 62 nas- tavne jedinice raspadu Jugoslavije je posvećena samo jedna pod nazivom „Jugo- slavija i Srbija 1980-2000“ godine. Od ukupno četiri strane koliko ova lekcija ima, ratovima 90-ih godina je posvećeno svega jedna strana. Autori su se opre- delili da daju hronološki sled događaja raspada Jugoslavije, ovog puta počevši od albanskih demonstracija 1981. godine, preko dolaska Slobodana Miloševića na vlast u Srbiji. Najžešću kritiku autori su uputili upravo tom periodu srpske istorije: „Srpska politička scena bila je obeležena represijom režima, odsustvom pune demokratije i političke tolerancije, progonom i hapšenjem političkih pro- tivnika i masovnim pljačkanjem građana od strane vladajuće elite“, a kao pos- lednju rečenicu ove lekcije napisali su: „Pad Slobodana Miloševića simbolično je označio i pad komunizma u Srbiji“18. U nastavku se pod naslovom „Građan- ski rat“ u svega četiri kratka pasusa govori o ratu na prostoru bivše SFRJ. Autori ne navode broj stradalih, trude se da ostanu koliko je god to moguće objek- tivniji, a jedina brojka koja se pominje je 300 000 proteranih Srba sa pros- tora Hrvatske. Kao razlog za izbijanje građanskog rata autori navode sledeće: „Uzroci građanskog rata, osim u aktuelnim problemima razrešenja daljeg funk-

18 K. Nikolić, N. Žutić, M. Pavlović, Z. Špadijer, Istorija za III razred gimnazije prirodno-matematičkog smera i IV razred gimnazije opšteg i društveno-jezičkog smera, Beograd 2002, s. 241-244.

403 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze cionisanja Jugoslavije i ostvarivanja zamišljenih nacionalnih programa ležali su u događajima iz Drugog svetskog rata. Nezavršeni rat nastavio se tačno posle 50 godina“19. Poslednja rečenica je data boldiranim slovima jer su joj autori dali poseban značaj u svom tekstu. Drugi deo lekcije je bio posvećen događajima na Kosovu, bombardovanju zemlje 1999. godine i padu Slobodana Miloševića. Dvadeset godina najburnijih događaja na ovim prostorima autori su morali da smeste u jednu lekciju, na četiri strane, a da pomenu sve što je bitno. Pa ni samo faktografsko nabrajanje bitnih događaja ne bi moglo da stane na četiri strane, a kamo li njihovo objašnjenje i istorijski sud. Interesantno je da je ovaj udžbenik bio u upotrebi u srpskim gimnazijama narednih osam godina. Kako je u međuvremenu program za gimnazije opet menjan u neki segmen- tima, počelo se sa pripremama novih udžbenika. Međutim, izmene programa nisu raspadu Jugoslavije davale veći prostor. I dalje je bila predviđena samo jedna lekcija pod nazivom „Nestanak jugoslovenske države“, a kao poslednja lekcija u knjizi je predviđena „Srpska država u savremenom dobu“. Prvi se poja- vio udžbenik Đorđa Đurića i Momčila Pavlovića u izdanju „Zavoda za udžbe- nike“20. Kako je isti autor prof. dr Momčilo Pavlović radio i na prethodnom udžbeniku, tekst lekcije koja govori o raspadu Jugoslavije nije mnogo prome- njen. Odlučio se da dve poslednje lekcije objedini i da kao jednu. Ovog puta dato je više podataka o stradalim civilima, pa se pominje i genocid u Srebrenici uz imena odgovornih koji su optuženi za ratne zločine. Pored teksta dat je fak- tografski pregled sukoba i zločina u Jugoslaviji od 1991. do 1995. godine. Opet je ceo rat na prostoru bivše Jugoslavije stao na celu jednu stranu, sa kartom i ilustracijama. Posle usvajanja novog nastavnog programa za gimnaziju 2011. godine pri- vatni izdavači su počeli da pribavljaju rukopise i za gimnazijske udžbenike. Na tržištu se 2013. pojavio udžbenik izdavačke kuće „Freska“ koji su napisali Radoš Ljušić i Ljubodrag Dimić21. U ovom udžbeniku autor teksta od 1918. do danas, prof. dr Ljubodrag Dimić se u sadržaju pridržavao nastavnog programa te je lek- cijama davao naslove koji su određeni programom. Lekcija „Nestanak jugoslo- venske države“ je posvećena ratovima 90-ih godina. Autor je pokušao da na šest strana teksta objasni korene sukoba, da pregled i najvažnije faktografske činje- nice, kao i pomene sve važne mirovne pregovore. Za početak raspada Jugosla- vije odredio je smrt Josipa Broza Tita i albanske demonstracije na Kosovu 1981. godine. Osim osnovnog teksta autor je dao i pet biografija: Slobodana Milo- ševića, Ivana Stambolića, Franje Tuđmana, Radovana Karadžića i Alije Izetbe- 19 Ibidem, s. 242. 20 Đ. Đurić, M. Pavlović, Istorija za III razred gimnazije prirodno-matematičkog smera i IV razred gimnazije opšteg i društveno-jezičkog smera, Beograd 2010, s. 248-253. 21 R. Ljušić, L. Dimić, Istorija za III razred gimnazije prirodno-matematičkog smera i IV razred gimnazije opšteg i društveno-jezičkog smera, Beograd 2013.

404 J. Milanović: Raspad Jugoslavije u srpskim udžbenicima istorije govića. Autor je celu lekciju podelio u nekoliko segmenata: eskalacija albans- kog nacionalizma 1981. godine, otvaranje „srpskog pitanja“, kraj hladnog rata i Jugoslavija, raspad Jugoslavije i ratni sukobi i mirovni ugovori. Dajući istorij- ski pregled ključnih događaja 80-ih i 90-ih godina, autor se trudio da ih objasni u širem, evropskom i svetskom kontekstu. Sam rat je okarakterisan kao građan- ski, sa odlikama nacionalnog i verskog sukoba. Po prvi put se u udžbeniku pominju i mirovne snage i njihov zadatak u formiranju zaštićenih zona. Takođe se veća pažnja poklanja i međunarodnim mirovnim akcijama i planovima poje- dinih diplomata na nalaženju rešenja za ove sukobe. Autor se uzdržao od izno- šenja procena i broja stradalih, držeći se onoga što je istorijska nauka do sada verifikovala kao neospornu činjenicu. Najnoviji udžbenik koji se pojavio prošle godine izdala je izdavačka kuća „Klett“, a autor je prof. dr Mira Radojević22. Lekcija koja je posvećena ratovima i raspadu Jugoslavije takođe nosi naslov „Nestanak jugoslovenske države“. Na šest strana autorka je pokušala da dâ pregled svih događaja od 1987. do 1995. godine i Dejtonskog mirovnog sporazuma. Tekst lekcije je podeljen u nekoliko delova: „antibirokratska revolucija“, kraj socijalističkog društvenog sistema, raspad (razbijanje Jugoslavije), velike sile u jugoslovenski sukob i posledice raspada jugoslovenske države. Mada je koncepcijski tekst sličan kao i u pretho- dno pomenutom udžbeniku, autorka je u okviru propisanog programa ipak uspela da unese i neke novine. Pre svega tu je završno razmatranje o posledi- cama raspada jugoslovenske države koje su za današnje generacije ipak najvaž- niji zaključak koji treba da izvuku iz ovog građanskog rata. Termin „etničko čišćenje“ koji je počeo da se u vreme 90-ih godina sve češće koristi objašnjen je i dati su primeri iz svih regiona zahvaćenih ratom, kao i sumarni podaci o stra- dalima koji su preuzeti od Ujedinjenih nacija. U težnji da tekst bude što objek- tivniji, uzimani su podaci neutralne strane koja je imala uvid u dešavanja na svim zaraćenim stranama. Tekst prate odgovarajuće ilustracije i biografije tro- jice političara koji su imali ključne uloge u raspadu države: Slobodana Milo- ševića, Franje Tuđmana i Alije Izetbegovića. Iako su pomaci u načinu pisanja o ratovima 90-ih godina na prostoru bivše Jugoslavije vidljivi, iako su autori udžbenika u ovom trenutku najveći autoriteti srpske istoriografije za događaje iz savremene istorije, tragični događaji na ovim prostorima neće moći da budu bolje objašnjeni do god ne bude došlo do promene nastavnog programa. Uko- liko se za ove događaje ne predvidi veći broj nastavnih jedinica autori će i dalje, ograničeni prostorom od nekoliko strana, morati da svoj tekst svedu na fakto- grafiju i hronologiju događaja.

22 M. Radojević, Istorija IV, udžbenik za treći razred gimnazije prirodno-matematičkog smera, četvrti razred gimnazije društveno-jezičkog smera i opšteg tipa i četvrti razred srednje stručne škole za obrazovne profile pravni tehničar i birotehničar, Beograd 2014.

405 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Da li je doba informatičke revolucije dovelo i do prevazilaženja stare kon- cepcije udžbenika? Da li su nam udžbenici čiji su sadržaji propisani od strane ministarstva prosvete, Zavoda za obrazovanje, agencija, vladinih institucija, danas potrebni? Imajući u vidu sadržaje nastavnih programa i broj lekcija koje su posvećene događajima iz 90-ih godina na prostoru bivše Jugoslavije, pred autore udžbenika javno mnjenje i stručna javnost stavljaju gotovo nemo- guć zadatak. „Od udžbenika se očekivalo da obrazuju i nacionalno vaspitavaju, a potom, sve češće, i da doprinesu pomirenju na jugoslovenskim prostorima“23. Potreba za „političkom korektnošću“ povremeno je u tom pogledu nadvlada- vala i zamagljivala realnost preživljene prošlosti. Moglo bi se reći kako se od udžbenika istorije i danas traži nemoguće, jer se informacije o proteklom vre- menu i zbivanjima, a još više tumačenja, dobijaju kako u nastavnim materi- jalima tko i u porodici i društvenom okruženju, naročito u medijima, filmo- vima i najrazličitijoj literaturi“, pisala je o novim tendencijama istoričar Mira Radojević24.

Rezime

Različite interpretacije događaja iz najnovije istorije, često su dovodile do oprečnih i nenaučnih teza. Pitanje je da li se takvim tumačenjem istorije u pro- pagandne svrhe pogoršavao ionako loš odnos bivših jugoslovenskih republika. Tabloizacija, protok ogromnog broja informacija, istinitih i montiranih, koje je sve teže proveriti, ostavila je traga na svim segmentima društva, pa i na istorij- skoj nauci. Osnovni zahtev nauke je oduvek bio da se pre donošenje istorijskog suda sagleda celina, konsultuje arhivska građa, istorijski izvori, što je zbog vre- menske blizine događaja još uvek vrlo teško. Mnogi arhivi su još uvek zatvoreni, mnoge činjenice se još otkrivaju, politika još uvek ima svoje interese i kreira sud javnog mnjenja. Zadatak istorije, naročito kada je reč o burnim 90-im godi- nama, je objasnila Dubravka Stojanović, srpski istoričar, sledećim rečima: „Bez racionalnog odnosa prema istorijskoj ravnoteži poraza i pobeda, istorija luta između uloge advokata jedne strane, tužioca u njeno ime, ili naizgled pravednog sudije. Nijedna od tih uloga, međutim, nije njena. Ona nije ni navijač ni deli- lac presuda. Ona konstatuje i objašnjava pojave. Bez uvida u celinu ne može se postići zreo odnos prema prošloj realnosti“25. Zbog toga i većina autora udžbe- nika o ovim događajima piše faktografski, navodeći najvažnije događaje, bez iskazivanja istorijskog suda. Zbog toga i većina nastavnika istorije i dalje smatra 23 M. Radojević, Raspad Jugoslavije u udžbenicima istorije, [u:] Srpsko-hrvatski odnosi u XX veku – dvadeset godina od početka rata, Četvrti međunarodni naučni skup o hrvatsko-srpskim odnosim a u Golubiću (obrovačkom) 2011, glavni i odgovorni urednik D. Gavrilović, Novi Sad 2011, s. 211. 24 Ibidem, s. 211. 25 D. Stojanović, Ulje na vodi, Ogledi iz istorije sadašnjosti Srbije, Beograd 2010, s. 116.

406 J. Milanović: Raspad Jugoslavije u srpskim udžbenicima istorije da ove događaje i ne treba obrađivati u udžbenicima istorije, jer ne postoji pot- rebna vremenska distanca. Kakvi su nam udžbenici danas potrebni? Većina se slaže da su udžbenici istorije u svim bivšim jugoslovenskim republikama postali etnocentrični ili nacionalistički, dok se istorija okolnih naroda prikazuje selektivno i veoma šturo. Iako je pisanje novih udžbenika pratio i novi ili inovirani nastavni pro- gram koji je stvaran i na osnovu različitih uputstva ili preporuka koje je objavio Savet Evrope, u suštini se malo toga bitnije promenilo26. Naravno, evrointegra- cije su kao primarni cilj svih balkanskih i zemalja jugoistočne Evrope ostavile trag i na kreiranje novih planova za istoriju kao nastavni predmet. Jedan od prvih pokušava pisanja zajedničkih priručnika bilo je pisanje istorijskih čitanki koje su sadržale odabrane istorijske tekstove iz različitih vremenskih perioda. Iako su u prikupljanju ovih izvora učestvovali nastavnici istorije iz svih zema- lja jugoistočne Evrope (Turske, Grčka, Bugarske, Rumunije, Makedonije, Alba- nije, Srbije, Bosne i Hercegovine, Crne Gore, Hrvatske) učinak ovih istorij- skih čitanki nije bio veliki, nisu se bavile događajima iz 90-ih godina 20. veka, a bile su kritikovane kako od strane nastavnika, tako i od stručne javnosti27. Ipak je izdavanje ovih čitanki pokazalo da je saradnja na širem planu moguća i poželjna, ali su ostale redak primer u pokušaju da se makar da pregled razli- čitih pogleda na istoriju, različitih tumačenja istog istorijskog događaja. Krize i sukobi se na kraju ipak moraju rešavati razgovorom. Prve razgovore su već početkom 21. veka započeli pojedini istoričari, a zatim i različite organizacije i udruženja profesora istorije. Nekoliko interesantnih projekata je do sada zaži- velo i kao njihov rezultat objavljeni su priručnici za nastavnike28. Stvaranje jednog zajedničkog udžbenika iz istorije, najpre srpsko-hrvats- kog, je već bio pominjan u više navrata još 2010. godine. Po ugledu na druge pokušaje ove vrste kao što su francusko-nemački ili nemačko-poljski udžbe- 26 Savet Evrope, Komitet ministara, Preporuka o nastavi istorije u Evropi u XXI veku, br. 15 (2001); S. Robert, Multiperspektivnost u nastavi istorije, priručnik za nastavnike, Beograd 2004; idem, Nastava evropske istorije dvadesetog veka, Beograd 2003. 27 Istorijska čitanka 1. Osmansko carstvo, Prosvetni pregled, Beograd i Centar za demokratiju i pomirenje u jugoistočnoj Evropi, Beograd 2005; Istorijska čitanka 2, Nacije i države u jugoistočnoj Evropi, Prosvetni pregled, Beograd i Centar za demokratiju i pomirenje u jugoistočnoj Evropi, Beograd 2005; Istorijska čitanka 3, Balkanski ratovi, Prosvetni pregled, Beograd i Centar za demokratiju i pomirenje u jugoistočnoj Evropi, Beograd, 2005; Istorijska čitanka 4, Drugi svetski rat, Prosvetni pregled, Beograd i Centar za demokratiju i pomirenje u jugoistočnoj Evropi, Beograd 2005. 28 Projekti „Poboljšanje nastavi istorije i građanskog društva u regionu“ (2004), „Istorija u akciji – priprema za budućnost Bosne i Hercegovine, Hrvatske i Srbije“ (2007), a u realizaciji prednjači Evropsko udruženje nastavnika istorije – EUROCLIO. Rezultat ovih projekata je bio priručnik za nastavnike Obični ljudi u neobičnoj zemlji, Svakodnevni život u Bosni i Hercegovini, Hrvatskoj i Srbiji 1945-1990, Jugoslavija između istoka i zapada, Beograd 2007. Jedan od prvih zajedničkih projekata nastavnika iz Srbije i okruženja bio je priručnik Detinjstvo u prošlosti 19-20. vek Pomoćni nastavni materijali, Beograd 2001. takođe u izdanju Udruženja za društvenu istoriju: EUROCLIO.

407 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze nik i neki domaći autori su predlagali da se slična metodička rešenja primene i na ovom terenu. Naravno, ovakav posao je i na jednoj i na drugoj strani izaz- vao burne reakcije, naročito među istoričarima koji smatraju da jedan ovakav udžbenik ne može biti stvar dogovora političara. Takva „dogovorna istorija“ opet bi bila u službi politike, a ne nauke29. Da bi se uradio zaista dobar, primen- ljiv i naučno zasnovan zajednički udžbenik potrebno je da to rade istoričari, dovoljno stručni ne samo iz oblasti svoje nauke, već još više iz oblasti didak- tike i metodike nastave istorije. Takav udžbenik mora biti primenljiv u nastavi istorije, ako ne kao obavezni udžbenik ono bar kao dodatno nastavno sredstvo. Njega moraju da pišu ljudi hladne glave i ruku punih istorijskih izvora kojima će potkrepiti svoje stavove i istorijske zaključke.

The breakup of Yugoslavia in Serbian history textbooks From the moment the strongest unifying factor of Yugoslavia disappeared – Josip Broz Tito – the first separation and then the breakup of Yugoslavia ensued. The breakup and formation of new independent states were firstly accompanied by the creation of new programs and the print of new history textbooks. Different inter- pretations of these events often led to contrary and non-scientific thesis. These interpretations of history, most commonly used for propaganda, worsened the already difficult relations of ex Yugoslavian republics. History textbooks must rep- resent an educational medium which would give the students basic information on events, without ambiguous, impassioned or messages of propaganda. The expla- nation of the Yugoslavian breakup should be given more space, because it rep- resents a key event which still nowadays defines and shapes the lives of people in the Southeast Europe.

29 V. Krestić, Srpsko-hrvatski udžbenik istorije, dostupno na: http://www.pecat.co.rs/2010/05/srpsko- hrvatski-udzbenik-istorije/ [Posećeno 15.05.2015].

408 N.P. Marczenko Natalia Pietrowna Marczenko Biblioteka Narodowa Ukrainy im. W.I. Wiernadskiego – Kijów (Ukraina)

Книга для дітей як індикатор транскордонних взаємовідносин культур (на прикладі новітньої книги для дітей в Україні)

М. Ферро

Не варто себе дурити: образ інших народів чи власний образ, який живе в нашій душі, залежить від того, як у дитинстві нас вчили історії. Це вкарбовується на все життя.

Транскордонне співробітництво в Україні, котра має значні потен- ційні можливості щодо його розвику (19 з 25 регіонів є прикордонними, а зовнішній кордон – найдовший серед європейських країн), зазвичай розглядають як новітнє (започатковане в 90-х рр. минулого століття) явище, діяльність, спрямовану на встановлення добросусідства та пер- шочерговий крок на інтеграційному шляху країни. Здебільшого дослід- ження вітчизняних учених присвячені насамперед проблемам розробки та реалізації регіональної політики транскордонного співробітництва в умовах інтеграції Ураїни до глобального геополітичного й економічного простору та зосереджені на економічних, політико-правових і управ- лінських аспектах проблеми1. Також активно вивчається культуроло-

1 До прикладу: М.А. Лендєл, П.Ю. Студеняк, Регіон в системі прикордонного співробітництва, Ужгород 2009; І.Р. Михасюк, С.М. Федишин, Транскордонне співробітництво в умовах глобалізації, Львів 2010; Н.А. Мікула, В.В. Толкованов, Транскордонне співробітництво, Київ 2011; Є.В. Рябінін, Транскордонне співробітництво в системі процесів регіональної інтеграції України (політологічний аналіз), Маріуполь 2011; С.І. Устич, Кордон, війна та мир в долі сучасного світу. Тріада життя чи колапсу?, Ужгород 2011; Н.В. Панасюк, Д.Ю. Мельник, Транскордонне співробітництво в природоохоронній сфері?, „Економіка Науки”, Серія: „Економіка та менеджмент”, вип. 9(2), Луцьк 2012, С. 388-396; Я.Й. Малик, О.І. Береза, Нормативно-правове забезпечення транскордонного співробітництва Україн, „Ефективність державного управління” 2013, № 35, С. 13-19; А.С. Матвієнко, Територіальний вимір транскордонного співробітництва, „Держава і право” 2013, вип. 60, С. 449-455; Н. Стрижиченко, Транскордонне співробітництво: сутність та форми, [в:] Збірник наукових

409 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

гічна та соціологічна (зокрема й в етнологічному аспекті) проблематика транскордонних взаємозв‘язків2. Свою історіографію та теоретикомето- дичні підвалини мають також дослідження у царині історії українського порубіжжя стосовно прилеглих до української території держав3. Але як

праць ЧДТУ, Серія: „Економічні науки”, Вип. 34(1), Черкаси 2013, С. 164-167; А.В. Фреяк, Тенденції розвитку транскордонного співробітництва в контексті євроінтеграційного курсу України, [в:] Актуальні проблеми міжнародних відносин, ред. В.В. Копійка, Київ 2013, С. 327-333; M. Дубина, Сутність та компонентний склад транскордонної економічної безпеки, [в:] Вісник Запорізького національного університету, Економічні науки, Збірник наукових праць, ред. Л.О. Омельянчик, вип. 3, Запоріжжя 2014, С. 174-184; В.Ю. Левчук, Методичний підхід до оцінки транскордонного ефекту співробітництва прикордонних регіонів, „Економічний форум” 2015, № 2, С. 122-127; В.Ф. Лутчак, Регіональна політика розвитку економічного транскордонного співробітництва: напрями покращення, „Аспекти публічного управління” 2014, № 9-10, С. 80-86; Л.І. Продан, Транскордонне співробітництво Карпатського Єврорегіону за умов Східного розширення Європейського Союзу, „Науковий вісник Львівського Національного університету ветеринарної медицини та біотехнологій ім. Ґжицького”, т. 16, вип. 3(5), Львів 2014, С. 185-194; Л.В. Савош, О.В. Савченюк, Теоретичні основи транскордонного співробітництва, „Економічні науки”, Серія: „Економічна теорія та економічна історія” 2014, вип. 11, С. 152-158; О.П. Тищенко, Т.О. Королюк, Північно- східне транскордонне співробітництво України: очікування та реалії, „Академічний огляд” 2014, № 2, С. 126-134; С. Устич, Інноваційні методи управління системою транскордонного співробітництва, [в:] Геополітика України. Історія і сучасність. Збірник наукових праць, ред. І.В. Артьомов, вип. 8, Ужгород 2012, С. 9-24; І.М. Чучка, Вплив транскордонного співробітництва на розвиток національної економіки, „Актуальні проблеми економіки” 2014, вип. 5, С. 143-151 та ін. 2 До прикладу: О.Г. Стегній, М.М. Чурилов, Регіоналізм в Україні як об‘єкт соціологічного дослідження, Київ 1998; Культурно-цивілізаційний простір Європи і Україна: особливості становлення та сучасні тенденції розвитку, ред. А.І. Кудряченко, Київ 2010; Суспільні цінності населення України в теоретичних і практичних вимріах, ред. М.І.Михальченко, Київ 2013; Донбас в етнополітичному вимірі, ред. В. Котигоренко, Київ 2014; М. Воропай, Вивчення культури населення українсько-російського порубіжжя Слобожанщини в другій половині XX – на початку XXI ст., [в:] Етнічна історія народів Європи, Збірник наукових праць, ред. В.Ф. Колесник, вип. 22, Київ 2007, С. 61-66; І. Артьомов, Транскордонна статистика як інструмент управління регіональним розвитком, [в:] Геополітика України: історія і сучасність, Збірник наукових праць, ред. І.В.Артьомов, Вип. 10, Ужгород 2011, С. 107-117; О. Шевчук, Соціокультурний феномен кордону, його види і способи подолання, [в:] Наукові записки Національного університету, „Острозька академія”, Серія: „Культурологія” 2012, вип. 10, С. 124-131; С.І. Устич, Системна теорія транскордонних процесів та її соціальна імплементація, „Український Соціум” 2013, № 2, С. 112-126. 3 До прикладу: Схід і Південь України: час, простір, соціум, т. 1, ред. В.А. Смолій, Київ 2014; В.В. Гарагонич, Транскордонне співробітництво в євроінтеграційній стратегії України 1991-2011 рр.: історіографічний аспект, „Науковий вісник Ужгородського університету”, Серія: „Історія” 2012, вип. 29, С. 188-202; Г.В. Касьянов, О.П. Толочко, Національні історії та сучасна історіографія: виклики й небезпеки при написанні нової історії України, „Український історичний журнал” 2012, вип. 6, С. 4-24; В. Колодяжна, Транскордонне співробітництво України: поняття, види, форми, „Історико-правовий часопис” 2013, № 1, С. 11-15; В. Ляска, Districtus podhorayensis: до проблеми територіальної організації Галицько- Волинського порубіжжя у XIII-XIV століттях, [в:] Княжа доба: історія і культура, ред. В. Александрович, Вип. 7, Львів 2013, С. 109-136; Н.М. Чорна, Транскордонне співробітництво України та Польщі у висвітленні української історіографії, [в:] Наукові записки Вінницького державного педагогічного університету імені М. Коцюбинського, Серія: „Історія” 2014, вип. 22,

410 N.P. Marczenko: Книга для дітей як індикатор транскордонних ...

окрема цілісна проблема (зокрема в розрізі соціокультурних трансфор- мацій суспільства) у межах історичного знання транскордонні взаємовід- носини в Україні фактично не розглядалися. Та і самі кордони країни у своїй повноті, включаючи соціокультурне та ментальне розуміння і осягнення їх суспільством, перебувають у процесі становлення. Нині, зважаючи на агресію Росії щодо України та втрату країною низки територій, проблема кордонів набула для нашої держави цілком конкретного геополітичного значення, водночас спонукаючи суспіль- ство до активного свідомого вибудовування власних інформаційних і культурно-ідентифікаційних меж. Останнє не можливо без віднайдення індикаторів, які б могли об‘єктивно свідчити про стан вибудовування та сприйняття українською спільнотою власних соціокультурних кордонів. Одним із таких індикаторів, на нашу думку, може стати книга для дітей як специфічний соціокультурний феномен,який природнім чином об‘єк- тивує собою так званий «діалог поколінь» і водночас відображає стан і напрямок розвитку усіх сфер буття суспільства4. В основі наших під- ходів до цього феномену лежить соціокомунікативний підхід як такий, що «уможливлює системний аналіз книги, зокрема і як «складової соціаль- ного середовища, що в свою чергу, формується з економічної, політичної, культурної та інших систем»5. А також сповідувані К. Мігонем ідеї «книж- кової культури» як такої, що увиразнює нерозривний зв‘язок між куль- турним потенціаом суспільства, культурою та книжністю та дає змогу трактувати книгу як інструмент і як засіб комунікації та сутнісне ядро соціокультурних процесів. Метою нашого дослідження є встановити, чи може книга для дітей відображати реальний стан усвідомлення суспільством своїх соціокуль- турних «меж» і впливати на транскордонні взаємовідносини, а також, який їхній стан засвідчує новітня книга для дітей України нині. Дослід- ження базується на наявному на 1.01.2015 р. фонді провідної спеціалі- зованої книгозбірні країни – Національної бібліотеки України для дітей (далі – НБУ для дітей) як найбільш репрезентативному щодо теми6.

С. 270-275; Я. Верменич, Донбас у контексті теорій порубіжжя: соціогуманітарний аналіз, „Український історичний журнал” 2015, № 1, С. 108-134 та ін. 4 Н.П. Марченко, Видання для дітей як соціокультурний чинник збереження та трансформації нації, [в:] Дитяча книга і промоція читання в Східній Європі, Збірник наукових праць, упор. Е. Огар, Київ 2012, С. 95-97. 5 Е.І. Огар, Соціокомунікативний підхід у сучасних книгоорієнтованих дослідженнях, „Наукові записки Української академії друкарства” 2014, вип. 4, С. 162. 6 Національна бібліотека України для дітей – головна дитяча книгозбірня України. Вона є національним книгосховищем дитячої літератури, науковим, довідково-бібліографічним, інформаційним і консультаційним центром для спеціалізованих дитячих, шкільних і сільських бібліотек, що обслуговують дітей. Сукупний фонд бібліотеки становить

411 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Вікова стратифікація суспільства – аксіома, обумовлена біологічною сутністю людини. Дитинство – невід’ємна складова долі кожного з нас, так само, як невід’ємною часткою життя кожного окремо й суспільства загалом є природне бажання «продовжитися» у нащадках. Розрізнення «дитинного» та «дорослого» в індивідуумі чи людській спільноті зага- лом – основа всякої світоглядної концепції (будь то узвичаєний «здоро- вий глузд» чи схема «побудови» «нової людини» для «нового світу») та «діалогу поколінь» як тяглості спільних уявлень про сенс буття та напря- мок розвитку спільноти7. Власне, з усвідомлення цього розрізнення вини- кає біографічна традиція як концептуальний, а не описовий спосіб з‘я- сування місця особистості в плині часу8. Водночас дитина, як людина, котра не має власного конкретного минулого, – істота векторна, тобто, однонаправлена в часі. Тому саме в її «перетворенні» бачилося опера- тивне і радикальне вирішення проблеми виховання «нової людини» як такої9. Такий підхід був і залишається актуальним у будь-якій державі. Тому можемо припустити, що саме питання дитинознавства синтезують у собі всі сфери культурної діяльності спільноти і, по суті, виявляють її істинні, а не декларовані цілі та ідеали, даючи тим самим змогу провести межу між свідомою та безсвідомою діяльністю суспільства, розмежувати історію «висловлювану» та «фактичну». Тоді книга для дітей (як соціо- культурний і комунікативний феномен, а також найтрадиційніша форма збереження та ретрансляції культури) може розглядатися як своєрідний ключ до розкриття фактичного наповнення «діалогу поколінь», оскільки фіксує як задекларовані суспільством цілі та ідеали, так і реальний стан суспільних мотивацій, фобій тощо. Як «система імпліцитних змістових зв‘язків та їх взаємодія у науковому дискурсі творів, написаних дорос- лими письменниками для недорослої цільової аудиторії» книга для дітей

більше 500 тисяч примірників книг, журналів, грамзаписів, компакт-дисків, діафільмів і кінофільмів. Важливою складовою частиною фонду є фонд обов’язкового примірника, в якому з максимальною повнотою зберігається весь репертуар книг для дітей, виданих на Україні, а також видань для дітей українською мовою, виданих за межами України. Унікальною є колекція рідкісних і цінних видань, в якій зосереджено більше 15 тис. одиниць зберігання – книг і журналів для дітей ХІХ – першої половини ХХ ст. Послугами бібліотеки щорічно користуються 20 тисяч дітей і фахівців у галузі дитячої книги і дитячого читання. Докладніше див.: http://www.chl.kiev.ua/Default.aspx?id=45 [Дата доступу: 26.06.2015]. 7 Н.П. Марченко, Биографика детства в Украине: поиск идентичности в диалоге поколений, [в:] Доклады Научого совета по проблемам чтения РАО, ред. В.А. Лекторский, вип. 8, Москва 2013, С. 94-96. 8 Докладно питання розкрите в монографії: В.І. Попик, Ресурси довідкової біографічної інформації: історичний досвід формування, сучасний стан, проблеми та перспективи розвитку, Київ 2013. 9 С.С. Иванюк, Украинская советская проза для детей. 1917-1941. Герой и концепция адресата, автореф. дис. к-та фил. наук, Киев 1987, С. 3.

412 N.P. Marczenko: Книга для дітей як індикатор транскордонних ...

фактично є системою поглядів, ідей, цінностей і установок, які виража- ють «сприйняття суспільною свідомістю через письменника як посеред- ника між дитиною та її соціалізацією соціальних проблем і конфліктів, що виникають у справжніх взаєминах між дітьми та дорослими»10. Важ- ливо, що саме дитина, котра «розвивається у взаємодії численних іден- тичностей», спроможна не долати, а нівелювати «кордони». Отже, наскільки повно та якісно представлені прикордонні Україні народи в сучасній книзі для дітей в Україні? Чи є їх образ позитивним чи хоча б цікавим для юного українця? Як засвідчує дослідження «Стан укомплектованості фонду НБУ для дітей книгами іноземними мовами та їх використання» (2013)11 у фонді НБУ для дітей станом на 1.01.2013 р. налічувалося 17 448 книг 88 мовами народів світу, що становить 3,4% від сукупного фонду бібліотеки. Серед них найбільше книг англійською – 10 880 прим. (63,4%), німецькою – 1735 прим. (9,9%) і французькою – 705 прим. (4,0%) мовами. Книг російською мовою близько 280 000 прим. (2% від сукупного фонду бібліотеки!). Для порівняння мовами інших сусід- ніх Україні народів: польською – 409 прим. (2,3%), угорською – 229 прим. (1,3%), румунською – 200 прим. (1,1%), словацькою – 120 прим. (0,7%), білоруською – 100 прим. (0,6%), молдавською – 91 прим. (0,6%). Як бачимо, сусідні нам народи представлені дитячими книгами в України в рази бідніше, ніж так звані «англомовний» і «російський» світи. З одного боку це – очікуваний наслідок глобалізаційних процесів, а з іншого – вияв внутрішньої незацікавленості української спільноти в глибоких повноцінних транскордонних стосунках. Підсвідомо на загал сучасне покоління батьків не бачить сенсу й перспектив у повноцінному опануванні дітьми культур сусідніх народів. До таких самих висновків підводить і ситуація з перекладною літе- ратурою для дітей в Україні. Якщо проаналізувати відповідні видання за якісним складом, то з кінця XIX ст. в Україні фактично вся інформа- ція для дітей щодо сусідніх народів транслювалася через російськомовні видання зразка «Слепой Домрачей: исторические рассказы для юноше- ства из русской, турецкой и молдавской жизни» О. Рогової (Санкт-Петер- бург 1902) чи «Приемыш: эпизод из восстания в Венгрии в 1848 г.: рассказ для детей и народа» Густава Ниритца (Санкт-Петербург; Москва 1873). У першій Київській дитячій бібліотеці Д. Ю. Доброї12, фонд якої частково

10 У.С. Гнідець, «Ідеологія» та «мова» – передумови реалізації наративу у текстах для дітей і юнацтва, „Літературознавчі студії” 2012, вип. 48, С. 71-72. 11 Стан укомплектованості фонду Національної бібліотеки України для дітей книгами іноземними мовами та їх використання: аналітична довідка за результатами соціологічного дослідження, авт.-уклад. Н.М. Загоруйко, О.Б. Петренко, Кіїв 2013. 12 Відкрилася 15 серпня 1909 р.

413 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

зберігся у НБУ для дітей, у відсотковому відношенні російськомовна книга була панівною. На момент відкриття у бібліотеці з 1 839 примір- ників книг 1 493 були російськомовні, а 346 – іншомовні13. (Нині з 182 наявних у фонді НБУ для дітей книг бібліотеки Дори Доброї 90 – російсь- комовні, 58 – німецькомовні, 28 – франкомовні та 6 – англомовні). Цікаво, що тогочасні соціологічні дослідження дитячого читання прямо пов‘язували зміни в суспільній свідомості українства з нівелюван- ням національної складової в репертуарі книги для дітей. Виявилося, що більшість дітей люблять сумні розповіді. Якщо дошкільнята стовідсот- ково люблять лише веселі історії, то в молодшій школі таких любителів радості залишається лише 36,4%, а серед підлітків – лише 16,7%. Может быть, повинны в таком настроении детей местныя условия национальной жизни? Все посетившие выставку, поляки, украинцы и евреи, именно этими условиями и объясняли данный факт (...). Едва лишь переступит ребёнок порог школы, он должен сейчас же забыть свой родной язык, забыть все то, что ему так сильно прививается дома: любовь к родному языку, к своей истории, к своим героям14. Також укладачі відзначають любов дітей до перекладної книги (її обрали 60,4% респондентів). Водночас серед улюблених письменників домінують вітчизняні й навіть «свої» («польския дети назвали главным образом своих польских писателей»). У другому десятку згадуваних імен стоять Сенкевич і Міцкевич, а ще далі Конопницька. У подальшому в Україні побутували здебільшого російськомовні заі- деологізовані переклади із мов сусідніх народів для дітей (оповідання для дітей із румунського та сербського життя Є.С. Крам-Покрамовіча «Удар» (Москва 1930). Натомість окремі україномовні переклади тяжіли до художньої, більше соціальної, ніж пропагандистської літератури («Ром» В. Зоріна (Харків, Одеса 1934), україномовний переклад повісті «Миша» О. Барта (Харків 1930)15. У передвоєнний і воєнний період ідеологізація у доборі книжок для дітей із літератур сусідніх Україні народів лише посилюється. Це винят- ково російськомовні книжки, безвідносно місця видання та національ- ної приналежності автора: про «радянське» життя білорусів чи молдаван

13 Д.Ю. Добрая, «Детская Библиотека» Д. Ю. Доброй в Киеве, „Новости Детской Литературы” 1914, № 9-10, С. 2. 14 М. Финкельштейн, Что и как читают дети? (Анкета Киевской библиотеки Д. Ю. Доброй), „Новости Детской Литературы” 1914, № 9-10, С. 10. 15 Тут і далі висновки автора базуються на статистичному аналізі даних генерального каталогу НБУ для дітей станом на 1.05.2015 р. та перегляді видань de visu. У тексті як приклад згадуються лише найтиповіші видання.

414 N.P. Marczenko: Книга для дітей як індикатор транскордонних ...

для дітей пишуть не національні, а російські автори («Пастух Михась» С. Міхалкова, Москва 1939; «Я вижу тебя, Молдавия» Е. Букова, Москва- -Ленинград 1942); іншомовні тексти буквально «перетворюються» на «російські» (так, «Я учился бороться», Москва 1931 – «переробка» Д. Лав- рухіним і Г. Сорокіним роману Б. Іллєш «Тиса горить»); певна література презентується як пройнята комуністичною ідеєю (оповідання з життя румунських комуністів із короткою автобіографією автора «Кур‘єр» М. Кахана, Москва 1931). Культура усіх сусідніх Україні народів наприкінці Другої світової війни позиціонується в книзі для дітей України як здобу- ток єдиної «великої» російської культури. У 1950-60-х рр. XX ст., завдячуючи становленню вітчизняної видав- ничої та перекладацької справи, починають активно з‘являтися україно- мовні переклади для дітей із мов усіх народів, що сусідили з Україною як в «безкордонних» межах СРСР, так і в його прикордонні в якості країн «соціалістичної співдружності». Насамперед це фольклорні та літера- турні (К. Груя, Е. Ожешко, М. Стояна та ін.) казки і вірші для наймолод- ших, а також повісті (Й. Крянге, О. Панку-Яш, В. Василевської, Я. Пшима- новського та ін.). Видавництво «Молодь» започатковує випуск збірників оповідань сучасних письменників для дітей. Та масово російськомовними залишаються переклади ідеологічно значимих текстів і тематичні книжки науково-пізнавального змісту (скажімо, «Три путешествия в страну бело- русов» В. Вольского, Москва 1967). Поступово (зважаючи на вимогу пара- лельного друку подібних видань українською) поширюється практика «перекладу» не з оригіналу, а з російських друків. Здебільшого російсько- мовними є книжки, видрукувані в радянських республіках. Хоча з‘явля- ються і білінгви (скажімо, «Лесные часы = Часорникул пэдурий» Гр. Виеру, Кишинев 1965). Типовими стають ідеологічно марковані видання, в яких представники різних сусідніх народів виступають «єдиною радянською родиною» (як ось збірка оповідань про російських, угорських, польських, чеських і українських дітей «Маленькі герої», Київ 1961). Найбільш масово та широко література сусідніх українцям народів представлена в книзі для дітей 70-80-х рр. минулого століття. На цей час поряд із заідеологізованою серією художньої публіцистики «В сім’ї єдиній», виходять класичні «Казки народів СРСР» і «Казки народів світу», до складу яких увійшли томи народних казок усіх сусідніх Україні народів. Тексти класиків їхніх дитячих літератур друкуються у серії «Шкільна бібліотека», а молоді автори – в серії «Молода проза країни», «Поетична бібліотека комсомольця» тощо. Популярності серед переклад- ної літератури набувають фантастика, пригоди та історичні твори. Водно- час, у кількісному вимірі все це розмаїття україномовних перекладних

415 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

видань складає ледве третину від загалу представлення даних літератур у фонді бібліотеки. Більшість становлять російськомовні видання, зокрема видані в Братиславі, Кишиневі, Мінську чи Києві. Продов- жується нездорова практика друку популярних книжок в українських перекладах слідом за виходом російських відповідників (скажімо, історії М. Дюрічкової про Данку та Янку). Водночас починають досить широко з‘являтися книжечки мовою оригіналу (скажімо, Jan. Navratil. «Riekanky», Bratislava 1988). На початку 90-х рр. в Україні вперше масово з‘являються книжки мовами сусідніх народів, видрукувані як на батьківщині («Дзе жылі бур- сонікі» В. Цветкова, Минск 1992), так і в Україні («Punguta cu doi bani» Ionа Creanga, Київ 2000), а також білінгви («Зайкава хатка = Заячья избушка», Мінск 1992). Новостворена Головна спеціалізована редакція літератури мовами національних меншин України також друкує багато- мовні збірники («Під одним небом: фольклор етносів України», «Стеж- ками премудрих казок» тощо) та білінгви. Водночас регіональні видавни- цтва масово продукують російськомовні збірники казок різних народів («Волшебные сказки славянских народов», Чернигов 1993; «Сказки вос- точных славян», Одеса 1992). Ринок заполоняє російськомовна низько- пробна дитяча книжка, масово тиражована видавництвами-одноденками як у Росії, так і в Україні та колишніх республіках СРСР. Як наслідок, перше десятиліття нової ери позначилося на україн- ському ринку книги для дітей значною втратою інтересу до літератури найближчих сусідів. Фактично вона представлена лише різноманітними збірками казок. Серед найпоширеніших – російська серія «Сказки наро- дов мира» та її російськомовні аналоги в Україні зразка «Золотые сказки народов мира» (Донецк 2006). Водночас видають і україномовні «Слов’ян- ські казки» у серії «Казки народів світу» (Київ 2007), низка казок сусід- ніх народів увійшли до збірки-розмальовки «Велика збірка казок» (Київ 2007), «Чарівних казоки світу» (Харків 2004) тощо. Головна спеціалізована редакція літератури мовами національних меншин України друкує каз- ки-білінгви («Білоруські чарівні казки», Київ 2001) та серію «Багатомовна поезія України». Серед перекладної дитячої книжки масово з‘являється література християнської тематики. Саме в цей час у межах українсь- кого ринку дитячої книги починає проглядатися регіональна зорієнто- ваність на ті чи інші сусідні культури. Так, львівські видавці активно дру- кують переклади з класичної та новітньої польської дитячої літератури, а донецькі – з російської. Водночас, в обох випадках обсяги друку без- посередніх «сусідів» не порівнювані щодо перекладів англо-, франко– та німецькомовних топ-видань.

416 N.P. Marczenko: Книга для дітей як індикатор транскордонних ...

Щодо російської книги, то з‘являються переклади з російськомовних українських авторів (скажімо, В. Орлова), переклади з російської класики для дітей (А. Барто, С. Маршака, М. Носова тощо). З 2011 р. у Донецьку, Харкові та Києві починають друкувати паралельно україномовні та росій- ськомовні варіанти видань казок, енциклопедій, книжок-іграшок. Зрештою комерціалізація видавничої справи та відсутність ідеоло- гічно зумовленої настанови на увагу до культури сусідів призвели до різ- кого скорочення (порівняно з «радянською» добою) серед видань для дітей книг, які репрезентують ці народи. Якщо наприкінці 80-х рр. йшлося про сотні чи й тисячі (стосовно російської книжки) видань кожного з сусід- ніх народів у репертуарі української книги для дітей, то нині говоримо про десятки чи одиниці. Водночас кожне з них з‘явилося в межах україн- ського культурного поля за логікою внутрішньої культурної чи економіч- ної потреби, а не в наслідок ідеологічного тиску. На кінець 2014 р. у різних кінцях України продовжували користу- ватися попитом російськомовні збірки казок «трьох братніх народів» (як то, «День Сказки», Ужгород 2013). Фактично відсутні зразки молдав- ської (лише дві російськомовні збірки казок серії «Сказки народов СНГ», Кишенев 2012), румунської (наявна лише навчальна література), словаць- кої (поряд із навчальною лише збірка віршів мовою оригіналу), угорської (поряд з навчальною лише збірка-білінгва казок) літератур. Із білоруської маємо кілька книг поезії (В. Гардзей, А. Хадановіч та ін.). Найбільш якісно останні кілька років представлена польська книга для дітей. Зокрема, завдячуючи активній праці Б. Антоняк, свого читача в Україні знай- шли «дівчачі» історії Б. Космовської, Й. Яґелло та М. Гутовської-Адам- чик, а також «Терапевтичні казки» М. Моліцької, «Академія пана Ляпки» Я. Бжехви. Неодноразово в різних видавництвах перевидавався «Король Матіуш Перший» Я. Корчака. Нині стан із перекладами українською мовою дитячої літератури сусід- ніх народів такий16: з білоруської – 105 книжконазв (із них 15 – видання часів Незалежності), з молдовської – 40 (3), з польської – 309 (186), з росій- ської – 3184 (1297), з румунської – 43 (6), зі словацької – 47 (13), з угорсь- кої – 52 (4). (Для порівняння: з англійської мови – 1914 (1496), з французь- кої – 571 (388), з німецької – 563 (378), з японської – 29 (19), з китайської – 18 (4). Тобто, за останні два десятиліття з одного боку різко зріс інтерес до окремих сусідніх Україні культур (переклади з польської за роки Неза- лежності становлять 60% від загалом наявних у фонді, з російської – 41%), а з іншого – впав (з білоруської – 14%, з молдовської – 7,5%, з румунської –

16 За даними генерального каталогу НБУ для дітей станом на 1.05.2015 р.

417 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

14%, зі словацької – 28%, з угорської – 8%). При цьому за той самий період кількість перекладів із англійської становить 78% від загалом наявних у фонді, а приміром із японської – 66%. Подібну тенденцію засвідчують також списки літератури, реко- мендованої дітям на літнє читання за шкільними програмами, а також розмаїтим експертним середовищем17. Так за шкільними програмами з літератур наших сусідів пропонується вісім позицій із російської літе- ратури (П. Єршов, М. Носов, О. Пушкін, М. Лермонтов, А. Чехов, О. Грін, О. Гоголь18) та по одній із польської (А. Міцкевич) і білоруської (В. Биков). Серед рекомендацій експертних груп: з 80 позицій пропонованих Цен- тром дослідження літератури для дітей і юнацтва – четверо поляків (М. Гутовська-Адамчик, Б. Космовська, М.К. Пекарська, Й. Яґелло) та два росіянина (Б. Акунін, Д. Сабітова). До рекомендованих покажчиків, під- готовлених НБУ для дітей на основі літератури, виданої за часів незалеж- ності19, з 1 398 позицій увійшло 336 позицій зарубіжної художньої літера- тури, зокрема народні казки та збірки фольклорних текстів усіх сусідніх Україні народів, а також твори сорока російських (від В. Одоєвського та О. Крилова до Д. Хармса і В. Сутєєва), восьми польських (Я. Бжехова, Г. Гурская, Ґ. Касдепке, М. Конопніцька, Я. Корчак, М. Пекарська, Я. Твар- довський, Ю. Тувім) та по одному угорському (Б. Салаї) і білоруському (А. Хадановіч) авторові. На жаль, байдужість до культури сусідніх народів засвідчують і провідні фахові електронні ресурси, присвячені книзі для дітей20. Вмі- щуючи на загал значні масиви інформації про новітні тенденції в сучас- ній зарубіжній літературі для дітей, вони фактично не згадують про літе- ратури найбижчих сусідів України (є відомості лише про російські та польські книжки й то вони складають до одного відсотка від загальних обсягів інформації)21.

17 Див. добірку «Літня читанка» на сайті НБУ для дітей. Режим доступу: http://chl.kiev.ua/ default.aspx?id=6642 [Дата доступу: 26.06.2015]. 18 Три останні автори тісно пов‘язані з Україною та трактуються і як російськомовні українські письменники. 19 Маленькому читачеві: рекомендаційний покажчик літератури: для дошкільників та читачів-учнів молодшого шкільного віку, авт.-уклад. Н.О. Гажаман, Н.П. Марченко, О.М. Тімочка, Київ 2013; Умілому читачеві: рекомендаційний покажчик літератури: для читачів-учнів 5-6 кл., авт.-уклад. Н.О. Гажаман, О.М. Тімочка, Н.П. Марченко, Київ 2014. 20 До прикладу: «КЛЮЧ» http://www.chl.kiev.ua/key [Дата доступу: 26.06.2015]; «Barabooka» http://www.barabooka.com.ua [Дата доступу: 26.06.2015], «Казкарка» http://kazkarka.com/ [Дата доступу: 26.06.2015]. 21 Н.П. Марченко, Вітчизняні електронні ресурси, присвячені книзі для дітей і дитячому читанню: засадничі принципи та тенденції формування, „Література. Діти. Час” 2013, вип. 4, С. 275-284.

418 N.P. Marczenko: Книга для дітей як індикатор транскордонних ...

Показовою є також ситуація в біографіці для дітей. Розглянемо до при- кладу проект «Життя видатних дітей», започаткований 2007 р. видавни- цтвом «Грані-Т» у формі авторських збірок художніх інтерпретацій окре- мих епізодів із дитинства відомих людей. На цей час у серії відображено дитинство 164 персон із 33 країн, які жили та діяли, починаючи з XI ст. й до сьогодні. Cеред зарубіжних персонажів найпопулярнішими очіку- вано виявилися представники англомовної культури (13 американців і 16 англійців за походженням, а також українець Е. Воргол (Андрій Вархол), єврей Г. Гудіні (Ерік Вайс), китаєць Брюс Лі (Лі Чженьфань) як представники американської культури, та ірландець П. Маккарті, італій- єць Р. Сабатіні, шотландець Р. Стівенсон – англійської). Значно менше серед персонажів французів (9 осіб) та італійців (5). Двічі згадані іспанці та шведи. Однією персоналією представлені албанці, бенгальці, бра- зильці, датчани, єгиптяни, індуси, ірландці, китайці, непальці, нідер- ландці, німці, норвежці, перси, португальці, серби, таджики, тибетці, чеченці, швейцарці, шотландці. Та найменший інтерес авторів викли- кали представники сусідніх із українцями народів і тих, що здавна про- живають в Україні (однією постаттю представлені болгари, серби та вір- мени, двома – австрійці, чотирьма – поляки22, також йдеться про п‘ять греків, семеро євреїв і восьмеро росіян23). Гадаю, причина цього у істо- рично зумовленій (значні періоди бездержавного існування) відсутності в української творчої еліти відчуття себе представниками титульної нації, природним обов‘язком і покликанням якої є визнання та поширення в соціумі відомостей про заслуги представників усіх національних спіль- нот у розбудові спільної держави. А також притлумлене в радянський час відчуття «закордонності» наших найближчих сусідів і, як наслідок, втрата інтересу до них як «інакших». Українська спільнота все ще не сприймає сусідній із собою простір колишніх «країн соціалістичної співдружності» як «закордоння» чи тим більше ідеальний «вільний світ», тому нама- гається комунікувати в секторі дитиства з «чистими» західними культу- рами, які не пов‘язуються з постравматичними ефектами. Як бачимо, навіть побіжний аналіз книги для дітей показав явну (але іншими маркерами рідко означувану) нерівномірність трансгранич-

22 Щоправда В. Городецький (Лешек Дезидерій Владислав Городецький) жив і уславився в Україні, а К. Цеолковський, котрий був родом із української шляхти, хоч і уславився як росіянин, упродовж життя наголошував на причетності свого роду до Северина Наливайка. 23 Із них із Україною пов‘язані М. Булгаков, Д. Давидов, О. Купрін. Водночас, А. Ахматова (Горенко), М. Гоголь, В. Каразін, О. Миклухо-Маклай, І. Стравинський однозначно трактовані авторами як українці. Докладно серія проаналізована: Н.П. Марченко, Соціокультурні стереотипи в новітній українській біографіці для дітей, [в:] Українська біографістика, Збірник наукових праць, ред. Т.І. Ківшар, вип. 8, Киев 2011, С. 149-179.

419 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

них устремлінь українського соціокультурного ядра. Фактично ігнору- ючи наявність низки сусідніх Україні країн, перекладна книжка для дітей засвідчує різке зростання зацікавлення культурами, котрі становлять ядро «західного» та «східного» світів як таких. Водночас, інтерес і нама- гання «здолати кордон» помітні лише щодо двох сусідніх Україні народів – поляків і росіян. Можливо тому, що саме вони стали нині уособленням соціокультурного кордону між «українським світом» як центром слов‘ян- ської цивілізації, та дотичними їй західною та східною цивілізаціями. Гадаємо, докладний порівняльний аналіз вітчизняних книговидавни- чих практик і практик сусідніх із Україною країн в царині дитячої книги, а також аналіз основних стереотипів, що побутують в дитячих книжках різних країн, дасть змогу в перспекитві не лише більш точно визначити стан зацікавленості одне одним, а й допоможе напрацювати відповідні стратегії, що сприятимуть зближенню української спільноти із сусідами та оптималізувати подолання ними історичних травм і міфів.

Books for children as an indicator of cross-border relations crops (based on the children’s book of modern Ukraine) Books for children objectively displays “dialogue of generations”. Exploring chil- dren’s book, we can identify and analyze internal and external changes in percep- tion and displaying history as a process of communication in society. Analysis of the modern children’s books in Ukraine has revealed the discrepancy between declared and present attitude of the society to the neighboring nations. Translated books and biographical series for children show a presence of post-colonial stereo- types in Ukraine. Decreased interest in the culture of the peoples living near with the exception of Poland and Russia. At the same time, there is a sharp increase in interest in culture, representing the “core” of the western and eastern world. In this context, the Polish and Russian “border” is more the embodiment of social and cultural boundaries of these worlds than specific frontier with Ukraine.

420 Ponadnarodowe dziedzictwo kulturowe O.J. Striełowa Olga Juriewna Striełowa Chabarowski Krajowy Instytut Rozwoju Oświaty – Chabarowsk (Rosja)

Чужие памятники – своя история

История любой страны насыщена примерами как добрососедства, так и разного рода конфликтов, поэтому историки не могут остаться без работы. Между тем обнаруженные ими документы, реконструирован- ные факты и гипотезы получают «путевку в жизнь», если они каким-то образом входят в образовательное поле, становятся частью содержания учебных курсов по всеобщей, национальной или региональной истории, составляют культурно-просветительский контент локального сообще- ства и соседствующих народов. Чтобы пояснить и аргументировать свою мысль в данной статье необ- ходимо решить три задачи: 1. составить тезаурус ключевых слов: «чужой», «свой», «памятник», «граница» (коль скоро в теме конференции заявлены трансгранич- ные отношения); 2. привести соответствующий пример из современной истории Рос- сии, подводящий к проблеме педагогического анализа позитивного и негативного опыта жизни соседствующих народов; 3. сформулировать идеи, способные активировать педагогические эффекты изучения истории взаимоотношений «плохих и хороших соседей». Часто бывает, что в повседневной жизни слова «другой» и «чужой» используется как синонимы, фиксирующие только, что некий объект или человек не является своим. Однако в контексте нашего разговора принципиально важно подчеркнуть: «чужой» – это не просто «не свой, сторонний, не знаемый, не нашей земли, далекий от себя» (В.И. Даль), а чуждый, враждебный (unfamiliar, hostile). Поэтому он вызывает (должен вызывать) у окружающих только негативные чувства и эмоции, нетерпи- мость, интолератность, в конце концов – агрессию. В противоположность чужому «свой / своя» – это мои и наши, близ- кие, знакомые, понятные, родные, безопасные, желаемые… Другими сло-

422 O.J. Striełowa: Чужие памятники – своя история

вами, всё то, что определяет позитивную идентификацию и самоиденти- фикацию личности, этнокультурной группы, нации, государства и т.д. Мы еще не уточнили значение понятия «памятник», но уже очевидно, что свои и чужие памятники способны вызывать (и вызывают) у людей диаметрально противоположные эмоции и желания, провоцируют раз- нонаправленные поступки. Анализ феномена памятников в контексте исторической политики не просто подтверждает нашу гипотезу, но и вскрывает свойственные ему, памятнику, механизмы управления исторической памятью и историче- ским сознанием как отдельной личности, так и конкретной социальной общности. В социально-политическом аспекте памятники – это: объекты, соединяющие наблюдателя в настоящем с прошлым опытом социальной группы, к которой этот наблюдатель принадлежит. С большей или меньшей степенью успешности памятник направляет воспоминания коллектива в нужное русло, указывает, о чем или о ком и как следует помнить. Памятник изначально рассчитан на то, чтобы быть замеченным и запомненным, а потому это весьма удобная форма для хранения и передачи информации о прошлом, а главное – для формирования коллективной памяти и идентичности1 [выделено – ОС]. Данное определение объясняет еще и то, почему в кризисные и пере- ломные периоды национальной истории памятники становятся эффек- тивными инструментами так называемой «политики памяти», которая нацелена на формирование коллективной национальной памяти о прош- лом, на переоценку и актуализацию истории в интересах настоящего, на легитимацию футурологических проектов современных политиков. Вместе с памятниками в демонтаже одной и реконструкции иной истори- ческой памяти участвуют вводимые государством Календари памятных дат, топонимы (названия городов, улиц, площадей и т.п.), специальные музеи2, банкноты и монеты, песни, художественные фильмы, учебники истории3 и т.д. Но вернемся к памятникам... «Войны памятников», как уже было сказано, это одно из средств реа- лизации политики памяти и политики идентичности, а еще шире – исто- рической политики, с помощью которой власти пересматривают интер- претации и оценки прошлого в интересах своего настоящего. Для этого одни монументы и мемориалы уничтожаются как носители «чужой

1 Н. Дарсавелидзе, Новые памятники в центре и на окраинах Москвы, „Отечественные записки” 2008, № 4, С. 170-171. 2 О. Стрелова, Войны музеев памяти, „История” 2013, № 10. 3 О. Стрелова, Войны учебников истории, „История” 2013, № 8-9.

423 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

памяти», чуждых идеалов и ценностей, другие возводятся как символы торжества новых идей и героев4. В мировой истории мы найдем немало примеров того, как сопредель- ные территории переходили из рук одного государства под власть дру- гого, и тогда вместе с их населением жертвами войн памяти становились монументы, установленные «чужим» богам, царям и героям… «Войны памятников» – это, к сожалению, и национальное явление, обусловлен- ное крайней степенью радикализации малообразованных слоев обще- ства, «разогретых» националистическими лозунгами, ксенофобскими идеями и негласным поощрением вандализма. Определение понятия «граница», которым мы намерены завершить первый раздел, больше относится к гуманитарной и педагогической сферам, нежели к правовой и политической, но оно понадобится нам для решения третьей, резюмирующей задачи нашей статьи. Граница, как категория гуманитарная, нравственная, ценностная, это: – источник формирования культурно-цивилизационной идентич- ности народов и личности; – собирательный образ истории государства и сопредельных терри- торий; – фактор социализации и инкультурации личности в геополитичес- ких и социокультурных условиях пограничных регионов и транс- граничных территорий.

Войны памятников: Дальний Восток России

Выбор соответствующих нашей теме сюжетов из мировой и отечес- твенной истории, к сожалению, огромен. Приведу почти неизвестный в Европе и в самой России пример «войны памятников» на Сахалине. Это один из дальневосточных субъектов Российской Федерации, соседствую- щий с моим родным Хабаровским краем. История острова в ХХ столетии уникальна. По условиям Портсмут- ского мирного договора (1905) Южный Сахалин стал частью страны-по- бедительницы. Для жителей центральной Японии губернаторство Кара- футо, так отныне именовалась завоеванная часть острова, являлось «зловещим Севером». Тем не менее, на новых землях началась активная хозяйственная деятельность, а одновременно с ней – сооружение парков, храмов и памятников. В камне и металле увековечивалась память о людях и событиях 1920-1930-х гг. Жители Карафуто верили, что монументы простоят не одно столетие…

4 О. Стрелова, Войны памятников, „История” 2013, № 4.

424 O.J. Striełowa: Чужие памятники – своя история

В августе 1945 г., на завершающем этапе Второй мировой войны, советские войска заняли Южный Сахалин. 2 февраля 1946 г. Указом Пре- зидиума Верховного Совета СССР на территории бывшего японского губернаторства была образована Южно-Сахалинская область, а админи- стративный центр Тоехара переименован в Южно-Сахалинск. Местное население в массовом порядке стало вывозиться в Японию. Ему на смену прибывали советские граждане. Переселенцы размещались в непривычных для них домах – с раздвиж- ными дверями, прикрепленными к наружным лестницам печными тру- бами. В городе, особенно в парковой зоне, находилось немало каменных плит с рельефами или надписями. Сооружения с таинственными иерог- лифами были экзотикой, и новоселы нередко фотографировались на их фоне… В июле 1949 г. облисполком создал комиссию по уничтожению япон- ских монументов. Война памятников растянулась на долгие годы. Только в начале 1980-х гг. на заседании областного отделения Всесоюзного обще- ства охраны памятников истории и культуры краевед А. Рыжков заявил: Пора нам уже разобраться с японскими памятниками и взять их на учет. Мы – передовая страна и не можем их уничтожать, не разо- бравшись, кому они установлены. Если памятник сооружен рабо- чим, погибшим в шахте, надо его сохранить, а если генералу-саму- раю – снести5. Но к этому времени в Южно-Сахалинске без разбора были снесены все свидетельства японской памяти. От многих не осталось и следа, а кое- где сохранились постаменты. Разрушить их не позволили крепость бетона и качество работы японских строителей. В частности, только в 2000-е годы краеведы опознали постаменты памятников пожарным и поли- цейским, руины памятного знака «Аллея Накагавы», установленного в честь Накагава Кодзюро, который в должности заместителя губерна- тора многое сделал для развития горнодобывающей отрасли и лесного хозяйства, строительства дорог и даже содействовал организации право- славного прихода на Карафуто. Пострадали и многие другие памятники… В 1911 г. на склоне горы на восточной окраине Тоехары японцы постро- или главный синтоистский храм губернаторства. Череда побед в войнах конца XIX – начала XX вв. зародила традицию размещать возле нацио- нальных святилищ армейские трофеи. По распоряжению военного мини- стра главному храму Южного Сахалина были переданы 230-милиметро- вое орудие, принимавшее участие в обороне Порт-Артура, и дымовая труба крейсера «Новик». Рядом с трофеями японцы возвели монумент, 5 С.П. Федорчук, Чужая память, Южно-Сахалинск 2008, С. 13.

425 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

посвященный победе, – железную колонну почти семиметровой высоты. Надпись на ней гласила: «В память о боях 1904-1905 годов». Оружие на постаментах вызывало гордость за своих солдат, но и уважение к против- нику. О героизме русских моряков безмолвно свидетельствовала труба «Новика», изрешеченная осколками, а в нескольких местах буквально развороченная снарядами. В начале 1950-х гг. процесс разрушения «чужой памяти» добрался до японского памятника-колонны. Ее сорвали с каменного возвышения и с удивлением обнаружили, что это … русский артиллерийский ствол. Орудие, судя по надписи на казенной части ствола, было изготовлено в 1901 г. на Обуховском сталелитейном заводе Санкт-Петербурга. По согласованию с Москвой пушка и монумент-орудие были установ- лены на территории областного краеведческого музея, а дымовая труба «Новика»… сдана на металлолом. На что похожа современная история Сахалина без японских мону- ментов и памятников? На книгу с небрежно вырванными из ее сердце- вины страницами. Осколками «чужой памяти» торчат из-под городского асфальта постаменты, искореженные взрывами, но до конца все-таки не уничтоженные; обрывки чужих слов-посвящений хранят мемориальные плиты, залитые бетоном, треснувшие от перепадов погоды, заросшие травой и кустарником … Усилия современных сахалинцев разгадать тайны «чужих памят- ников» приводят к открытию в национальном характере своих сосе- дей-японцев таких качеств, как бережное отношение к памяти о людях, «больших» и «маленьких», толерантность к «другой» культуре, положи- тельная комплиментарность (подсознательная симпатия, расположение к «иному»). А что при этом жители Сахалина открывают в себе, в нацио- нальном отношении к прошлому и настоящему? Новым явлением российского общества в XXI в. стали признаки фор- мирования иного, неагрессивного отношения к «чужим» памятникам. В частности, администрация Сахалинской области подняла вопрос о вос- становлении, реставрации и охране памятников культурного наследия японского периода на территории Сахалина. «Время японской оккупа- ции Южного Сахалина – такой же период истории Сахалинской области, как и дореволюционный, и послевоенный» – заявляют чиновники [выде- лено – ОС]. В официальной политике памяти огорчает только стремление при- влечь таким способом на Сахалин и Курилы побольше японских туристов, использовать историко-мемориальный ресурс для развития экономики

426 O.J. Striełowa: Чужие памятники – своя история

дальневосточных островов6, а не во благо просвещения и поликультур- ного образования самих россиян. Похоже, что разработка образовательных ресурсов «чужих памят- ников» в контексте отечественной истории – это прерогатива ученых и педагогов-практиков…

«Педагогика пограничных территорий»

Впервые к этой оригинальной мысли меня подвели доклады и высту- пления участников международного семинара «Преподавание исто- рии в поликультурном обществе и пограничных территориях», состояв- шегося в Хабаровске в 1998 г. В его подготовке и проведении приняли участие эксперты Совета Европы, специалисты Министерства образова- ния и науки Российской Федерации, историки и педагоги из нескольких субъектов Дальневосточного федерального округа. Ключевой доклад на тему «Преподавание истории соседствующих стран и пограничных территорий» сделал независимый эксперт из Вели- кобритании Мэйтланд Стобарт. Проанализировав природу и роль границ в межнациональных и межкультурных отношениях, он сформулиро- вал ключевые принципы преподавания истории в пограничных регио- нах, содействующие воспитанию школьников и молодежи в духе диалога культур и уважения к многообразию. Педагогические подходы к реализа- ции этой цели были только намечены уважаемым экспертом в «трансгра- ничных проектах школьников и учителей по обеим сторонам границы»7. Серия последующих семинаров, организованных Советом Европы и Минобразования России в Японии (2000) и во Владивостоке (2002), а также региональные научно-практические конференции (Хабаровский краевой Институт развития образования, 2005-2007 гг.) целенаправленно разрабатывали данное направление, продвигаясь к концепции «педа- гогики пограничных территорий». Отмечу также вклад в ее разработку участников международного проекта под эгидой ЕВРОКЛИО «Мозаика культур: преподавание истории в поликультурной России» (2003-2005

6 Японские памятники на Сахалине могут привлечь туристов, http://www.sakhalin.info/ news/29677 [дата доступу: 15.05.2015]. 7 М. Стобарт, Преподавание истории соседствующих стран и пограничных территорий: цели, принципы, подходы, [в:] Преподавание истории в поликультурном обществе и пограничных территориях, Материалы международного семинара под эгидой Совета Европы и Министерства образования и науки Российской Федерации, Хабаровск 1998.

427 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

гг.), в котором автор данной статьи готовила учебно-методическое сопро- вождение блока «Межи да грани: как жить с вами?..»8. В основу концепции «педагогики пограничных территорий» поло- жено определение понятия «граница», уже представленное в тезаурусе нашей статьи. В ее заключительной части предложу авторскую трак- товку этой концепции как инновационного направления педагогической теории и практики, ориентированного на всесторонний анализ исто- рии и культуры пограничных регионов (трансграничных территорий) с целью разработки гуманистических стратегий образования и самообра- зования школьников в современном открытом и многокультурном мире. В данном определении указаны ценностно-целевые ориентиры педа- гогики пограничных территорий; что же касается учебного содержания, то приоритетными принципами его конструирования могут быть следу- ющие подходы, соотнесенные с выше названными приоритетами: – интеграция современных данных по истории, культурологии, исторической психологии, исторической географии, этнографии, религоведению и другим социально-гуманитарным наукам с целью изучения прошлого и современности пограничных (трансгранич- ных) территорий в их единстве и разнообразии; – поликультурный подход, нацеленный на реконструкцию историче- ской картины в максимальной полифонии «красок, звуков, интона- ций»; – многоперспективность – с целью сопоставления версий и оце- нок историко-культурного прошлого и настоящего пограничных (трансграничных) территорий с разных точек зрения (свои – другие; официальные лица – обыватели; мужчины – женщины; взрослые – дети; победители – побежденные; соотечественники – иностранцы; т.д.) и формирования учащимися собственной непредвзятой пози- ции по дискуссионным вопросам истории; – доминирование позитивного опыта взаимодействия соседствую- щих народов над конфликтами с целью воспитания учащихся в духе диалога культур, уважения культурного разнообразия и освоения гуманистических стратегий жизнедеятельности.

Эффективными инструментами структурирования столь обшир- ного и безграничного исторического материала могут быть так называ- емые содержательные линии и, особенно, те, которые непосредственно

8 В. Шаповал, М. Ерохина, О. Стрелова и др, Мозаика культур, [в:] Преподавание истории в поликультурной России, ред. А.П. Шевырева, Т.Н. Эйдельман, Москва 2005.

428 O.J. Striełowa: Чужие памятники – своя история

связаны с изучением истории как пониманием (А. Про9). «Содержатель- ные линии» – это комплекс принципов отбора, конструирования и изу- чения содержания в соответствии с особенностями учебного предмета и составляющих его курсов. В то время как разделы, темы, блоки опре- деляют и структурируют учебное содержание, содержательные линии пронизывают все его компоненты, создают своеобразный каркас (архи- тектонику) образовательного проекта в целом10, выделяют в нем прио- ритетные в условиях школьного исторического образования проблемы, темы, сюжеты… Подобные педагогические конструкты существуют в разных странах Европы и под разными названиями, но часто они совпадают в дискурсах «Национальное и всемирное наследие», «Человек в истории», «Ремесло историка». В России автор данной статьи почти безуспешно предла- гает последние годы обновлять содержание исторического образования с помощью дополнительных11 содержательных линий: «Исторические источники и критическое мышление», «История и память», «История и художник», «Образы страны сквозь века и тысячелетия»12 и т.п. Пред- ставляется, что они способны придать педагогике пограничных терри- торий актуальное измерение, конструктивно реагировать на результаты научных исследований по самым современным направлениям: история повседневности, гендерная история, история культурного ландшафта, историческая политика, коммеморативные практики и многие другие. Наконец, процессуальный аспект этой педагогики должен вместить в себя современные образовательные стратегии и технологии, в кото- рых мультимедийность, интерактивность, проективность и т.п. будут всего лишь адекватными современной молодежи средствами вовлечения ее в познание прошлого и духовно-нравственного саморазвития. А на первый план выйдут способы познавательной деятельности и коммуни- кации школьников и преподавателей, основанные на принципах откры- тости, диалогичности, эвристичности и т.п. 9 А. Про, Двенадцать уроков истории, Москва 2000. 10 О. Стрелова, Теоретические подходы к разработке содержания учебного предмета «История» в России в 21 веке, „Преподавание истории и обществознания в школе” 2014, № 6 и 7. 11 Автор статьи называет их дополнительными, поскольку «основные содержательные линии» были представлены в Примерной программе по истории для 5-9 кл. (Москва 2010): Историческое время, Историческое пространство, Историческое движение и сквозная линия «Человек в истории». Очевидно, что основные линии выполняют координационные функции, т.е. создают рамочные границы содержания учебного предмета История: хронологические и пространственные границы; основные события, явления и процессы; персоналии. Этого, по мнению автора статьи, явно недостаточно для школьной Истории как средства понимания себя и других. 12 Е.Е. Вяземский, О.Ю. Стрелова, Феномен фальсификации истории России и историческое образование школьников, Москва 2014.

429 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Other People`s monuments – Our History Factual basis of the article is a little-known (even in modern Russian society) story of Japanese staying in the territory of southern Sakhalin in 1925-1945. and mon- uments erected to the glory of both government and religious leaders and coun- trymen of Japan, distinguished for fires and other extreme situations. What hap- pened with these monuments after the return of the southern half of the island to the Soviet Union in September 1945 is not difficult to guess... These and similar facts are so-called “wars of memory”. On this example the author discusses the educational potential of the theme “Hos- tile – Familiar memory”, especially in the border regions of neighboring countries with a complicated history of mutual relations and she constructs the concept of pedagogy of border areas as a current direction of the conference “Good and bad neighbors: History as a key to the understanding of modern cross-border rela- t i o n s”.

430 J. Szczutkowska Joanna Szczutkowska Uniwersytet Kazimierza Wielkiego – Bydgoszcz

„Żywotność i znaczenie” – współpraca kulturalna Polski z Węgrami w latach 70. XX wieku

Wielowiekowe kontakty z Węgrami zakorzeniły się w polskiej litera- turze w postaci opisów braterskiej współpracy. Jak zauważył Jerzy Szablowski w „Słowie wstępnym” publikacji pt. „Polska – Węgry, tysiąc lat przyjaźni”, będącej pokłosiem wystawy eksponowanej w Królewskim Zamku na Wawelu oraz Zamku Budzińskim w 1970 roku pod patronatem ministrów kultury Pol- skiej Rzeczypospolitej Ludowej (PRL) i Węgierskiej Republiki Ludowej (WRL): Serdeczna przyjaźń i wielka sympatia, stanowiące - rzec można – przewodni motyw tysiącletnich związków polsko-węgierskich, zgoła niespotykane w stosunkach międzynarodowych, zwłaszcza między państwami o wspól- nej przez tyle wieków granicy, były i są szeroko znane i podziwiane, tym bardziej iż zachowują nadal pełną żywotność i znaczenie1. Mając na uwadze rozległy zakres kontaktów między Polską Rzecząpospo- litą Ludową i Węgierską Republiką Ludową, na przedmiot niniejszego tekstu wybrano dobrze udokumentowaną, ale rzadko podejmowaną przez badaczy dziedzinę kultury i sztuki w tzw. dekadzie gierkowskiej. Nie sposób, rzecz jasna, w tym krótkim artykule dokonać systematycznej analizy mechanizmów współ- pracy. Taka bowiem wymaga pogłębionych studiów, uwzględniających kontekst polityczny i międzynarodowy. Głównym celem opracowania jest ukazanie jej podstaw prawnych, celów, zasadniczych form i metod, a także, na wybranych przykładach z dziedziny teatru, muzyki, plastyki, wystawiennictwa oraz lite- ratury, zasygnalizowanie pewnych nowych, niespotykanych wcześniej zjawisk i momentów przełomowych w polsko-węgierskich stosunkach kulturalnych. W pracy, opartej na źródłach pochodzących z Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych, skoncentrowałam się na punkcie widzenia rządzących i „kieru- jących” polityką kulturalną.

1 W. Felczak, A. Fischinger, Polska – Węgry, tysiąc lat przyjaźni, Budapeszt – Warszawa 1979, s. 7, 75.

431 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Swój formalny wyraz znalazła polsko-węgierska współpraca w dzie- dzinie kultury i sztuki w latach 70. XX wieku w Umowie o współpracy kul- turalnej i naukowej, podpisanej w Warszawie 31 października 1968 roku. Ratyfikowana przez obie strony (przez Radę Państwa PRL 18 czerwca 1969 roku), weszła w życie 13 lutego 1970 roku, zastępując Konwencję kulturalną z 31 stycznia 1948 roku. Nową umowę wprowadzano w życie dzięki rocznym (na 1973 rok) i dwuletnim (na lata 1969-1972 oraz 1974-1975) planom reali- zacji umowy kulturalnej i naukowej między WRL i PRL. Ponadto w dniu 23 stycznia 1976 roku w Warszawie podpisano Plan realizacji umowy kultu- ralnej i naukowej między PRL i WRL na lata 1976-19802. Na podstawie tego dokumentu Ministerstwo Kultury i Sztuki PRL oraz Ministerstwo Kultury WRL uzgodniły i podpisały Protokół wykonawczy na lata 1978-1980, zawierający szczegółowy program dalszej współpracy3. W 1978 roku z inicjatywą zawarcia nowej umowy, „odpowiadającej w większym stopniu osiągniętemu stanowi sze- roko pojętej współpracy oraz służącej dalszemu jej zacieśnianiu i pogłębianiu”, wystąpiła w czasie pobytu w Polsce węgierska delegacja partyjno-rządowa. Kolejną umowę między Rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a Rządem Węgierskiej Republiki Ludowej o współpracy kulturalnej i naukowej podpisano w Warszawie w dniu 9 lipca 1980 roku4. „Ważny i skuteczny” wkład w rozwój współpracy miała działalność Polsko- -Węgierskiej Komisji Mieszanej do Spraw Współpracy Kulturalnej i Naukowej (dalej: Komisja Mieszana), powołanej mocą porozumienia podpisanego w Budapeszcie w dniu 4 września 1972 roku. Pełniąc rolę „nadzorująco-inspi- rującą”, przyczyniała się do właściwej realizacji planów. Na posiedzeniach Komisji Mieszanej, którym przewodniczyli wiceministrowie obu krajów, oce- niano przebieg dotychczasowej współpracy oraz opracowywano i wydawano wytyczne w sprawie dalszych działań5. Zgodnie z oficjalnym stanowiskiem kooperacja w dziedzinie kultury i sztuki miała przyczynić się do „budowy rozwiniętych społeczeństw socjalistycznych

2 B. Płaza, Kultura zbliża narody. O współpracy kulturalnej Polski z zagranicą w latach 1945-1976, Warszawa 1978, s. 177-178. 3 Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych (dalej: AMSZ), Departament Prasy, Współpracy Kulturalnej i Naukowej (dalej: DPWKN), z. 13/83, Węgry 1978, Ocena stanu realizacji 5-letniego Planu Współpracy Kulturalnej i Naukowej pomiędzy PRL i WRL. 4 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uzasadnienie wniosku o ratyfikację Umowy między Rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a Rządem Węgierskiej Republiki Ludowej o współpracy kulturalnej i naukowej (projekt); AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Umowa między Rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a Rządem Węgierskiej Republiki Ludowej o współpracy kulturalnej i naukowej. 5 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Notatka na temat wykonania w latach 1976-1977 Planu Realizacji Umowy o Współpracy Kulturalnej i Naukowej między Rządem PRL i Rządem WRL na lata 1976-1980; AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Notatka. Dot. pisma DIWK-WRL-217-1-74 dyr. Klaczyńskiego. Opracował: W. Mroczkowski; B. Płaza, op. cit., s. 178.

432 J. Szczutkowska: „Żywotność i znaczenie” – współpraca kulturalna Polski z Węgrami w latach 70. XX wieku w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Węgierskiej Republice Ludowej, w szcze- gólności zaś do wzrostu poziomu życia kulturalnego oraz lepszego wzajemnego poznania i zbliżenia narodów obu krajów i pogłębienia braterskiej przyjaźni”. Dążono do „rozwoju i wzbogacania socjalistycznej kultury narodowej, pielę- gnowania i popularyzowania narodowego i internacjonalistycznego, rewolu- cyjnego i postępowego dziedzictwa kulturalnego”, „ofensywnego rozpowszech- niania” ideologii marksizmu-leninizmu i współdziałania „w walce z dywersją ideologiczną”. Deklarowano nawiązywanie do doświadczeń ZSRR oraz innych „bratnich” krajów, tak aby utrwalić harmonijny i jednomyślny rozwój „wspól- noty socjalistycznej”6. Wyznaczone cele starano się realizować w latach 70. XX wieku za pomocą rozmaitych metod i środków. Postulowano efektywną kooperację, o wyso- kiej jakości „ideowo-artystycznej” w zakresie, m.in.: koprodukcji, wymiany doświadczeń oraz materiałów (periodyków, planów repertuarowych, sce- nariuszy, eksponatów muzealnych itd.), współpracy czasopism („Művészet” i „Sztuka”), wspólnej organizacji imprez kulturalnych i artystycznych (Dni Przyjaźni i Kultury, Dni Teatru, Dni Muzyki), konferencji, sympoz- jów i seminariów specjalistycznych, spotkań oraz wystaw. Wymiana oso- bowa obejmowała wymianę aktorów, reżyserów, dramaturgów, scenografów, dyrygentów, solistów, muzeologów oraz konserwatorów, a także wymianę specjalistów z zakresu szkolnictwa artystycznego, studentów oraz młodych artystów, objętych specjalną opieką stypendialną i innych. W ramach współ- pracy zobowiązano się zapraszać uczestników i jurorów do konkursów i festi- wali organizowanych w Polsce i na Węgrzech. Dotyczyło to również twórczości amatorskiej, której rozwój popierały władze w obu krajach. Jako ważny przejaw porozumienia traktowano współdziałanie w międzynarodowych organizacjach kulturalnych („w duchu socjalistycznego internacjonalizmu”). Z kolei poro- zumienie agencji artystycznych: Węgierskiej Agencji Koncertowej „Interkon- cert” i Polskiej Agencji Artystycznej „Pagart” miało zapewnić możliwie najbar- dziej korzystne warunki dla coraz większej liczby występów gościnnych. We współpracy stawiano na rozwój bezpośrednich kontaktów pomiędzy związ- kami twórczymi oraz organizacjami artystycznymi, a także placówkami kultu- ralno-oświatowymi (Centralnym Ośrodkiem Metodyki Upowszechniania Kul- tury w Warszawie, Instytutem Kultury w Warszawie i Instytutem Kulturalno- -Metodycznym w Budapeszcie)7.

6 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Plan realizacji Umowy o Współpracy Kulturalnej i Naukowej między Rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Rządem Węgierskiej Republiki Ludowej na lata 1976-1980. 7 Ibidem.

433 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

PRL i WRL wspierały działalność Ośrodka Informacji i Kultury Polskiej (dalej: OIKP) w Budapeszcie oraz Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie, zgodnie z porozumieniem podpisanym w Budapeszcie w dniu 15 sierpnia 1973 roku8. W 1976 roku obchodzono jubileusz 25-lecia pracy placówki na Węgrzech, powołanej celem „służenia informacją polityczną, kulturalną i gospodarczą”. „Wyrazem uznania” dla jej „bogatego dorobku” był udział w uroczystościach jubileuszowych wiceministra spraw zagranicznych PRL Eugeniusza Kułagi. W obchodach uczestniczyli także przedstawiciele władz węgierskich9. Lata 70. XX wieku przyniosły pozytywne zjawiska w dziedzinie polsko- -węgierskiej współpracy teatralnej. W 1974 roku, po dłuższej nieobecności pol- skich sztuk w węgierskich teatrach, zaczęto wystawiać cztery sztuki polskich autorów, w tym adaptację tekstów romantycznych pt. „Fantazja polska”10. Na III posiedzeniu Komisji Mieszanej, odbytym w dniach od 22 do 25 stycznia 1974 roku w Budapeszcie stwierdzono „ożywienie” kontaktów w tym zakresie. Przychylnie ustosunkowano się, m.in. do organizacji obchodów rocznicy uro- dzin węgierskiego poety Sándora Petőfiego. Jednocześnie jednak zaznaczono, że nie wszystkie zalecenia zostały wykonane (szczególnie w odniesieniu do współpracy związków twórczych)11. Oto, co na temat przyczyn niewyczerpa- nych możliwości w zakresie współpracy teatralnej w latach 1974-1975 można przeczytać w jednym z dokumentów: Szereg postanowień Planu i Komisji Mieszanej nie zostało dotychczas zre- alizowanych – z przyczyn niezależnych od strony polskiej. Dotyczy to m.in. bezpośredniej współpracy teatrów polskich i węgierskich. Strona węgier- ska nie wykazuje zainteresowania imprezami teatralnymi organizowanymi w Polsce. Obserwatorzy węgierscy przyjeżdżają do nas jedynie z okazji festiwali i imprez międzynarodowych. Na Festiwalu Teatru Narodów prze- bywała w Warszawie – w ramach Planu – 9-osobowa delegacja węgier- skich reżyserów. Nie byli natomiast obecni Węgrzy na Warszawskich Spot- kaniach Teatralnych w grudniu ub.r. – ani też na XVI Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych we Wrocławiu w czerwcu br. W ramach Festiwalu Teatru Narodów wystąpił w Warszawie zespół teatru z Kaposvár, który przedstawił sztukę Szekspira „Jak wam się podoba”. Zespół ten reprezen- tował bardzo przeciętny poziom i wyznaczenie go przez stronę węgierską do uczestnictwa w Festiwalu – zamiast pokazania, któregoś z przedstawień czołowych scen z Budapesztu – budzi pewne zastrzeżenia12.

8 Ibidem. 9 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Notatka na temat wykonania w latach 1976-1977 Planu Realizacji Umowy. 10 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o polsko-węgierskiej współpracy naukowej i kulturalnej w 1974 r. 11 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Protokół z III posiedzenia Polsko-Węgierskiej Komisji Mieszanej ds. Współpracy Kulturalnej i Naukowej. 12 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Notatka. Dot. pisma DIWK-WRL-217-1-74.

434 J. Szczutkowska: „Żywotność i znaczenie” – współpraca kulturalna Polski z Węgrami w latach 70. XX wieku

Na przestrzeni dekady na scenach teatrów obu krajów pokazywano utwory znanych autorów z Polski i Węgier, takich jak: Stanisław Witkiewicz („Matka”), Gabriela Zapolska („Moralność pani Dulskiej”), Ferenc Molnár („Chłopcy z Placu Broni”) czy Imre Madách („Tragedia człowieka”)13. W 1977 roku dwa teatry węgierskie wystawiły polskie sztuki („Czapa, czyli śmierć na raty” Janusza Krasińskiego oraz „Damy i huzary” Aleksandra Fredry)14. Wznowiono także wymianę zespołów teatralnych. Ogółem w latach 1971-1976 na Węgry wyjechało 16 zespołów teatralnych z Polski15. W 1974 roku Teatr Polski z War- szawy występował w Budapeszcie i Kecskemét, a Teatr „77” z Łodzi wziął udział w Budapeszteńskich Tygodniach Artystycznych16. W 1977 roku na Węgrzech gościło pięć polskich zespołów teatralnych (Wrocławski Teatr Pantomimy, War- szawska Opera Kameralna, Teatr Kukiełkowy „Hejnał” z Krakowa, Polski Teatr Esperanto, Teatr „Akt 69” Zakładów im. Róży Luksemburg). Bardzo dobrze przyjęto Operę Kameralną, sporym sukcesem okazały się występy Wroc- ławskiego Teatru Pantomimy w Budapeszcie i w Miskolcu. W dokumencie pt. „Uwagi o polsko-węgierskiej współpracy kulturalnej i naukowej w 1977 r.” relacjonowano: „W Budapeszcie wejście do teatru, w którym występował zespół wrocławski – regulowały siły porządkowe. W prasie węgierskiej ukazało się 25 omówień i recenzji z występów Wrocławskiej Pantomimy, z reguły pozy- tywnych i entuzjastycznych”17. Kontynuowano także współpracę szkół i uczelni artystycznych, obejmującą wymianę pedagogów, studentów oraz udział w festi- walach, kursach, seminariach itp. Studenckie teatry węgierskie uczestniczyły w Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Studenckich we Wrocławiu i Ogólno- polskim Festiwalu Teatrów Studenckich w Łodzi18. Nawiązaniu lub pogłębieniu bezpośrednich kontaktów pomiędzy twórcami i krytykami, a także popula- ryzowaniu dramaturgii obu narodów sprzyjały imprezy artystyczne organi- zowane na terenie WRL i PRL. Na przykład: w programie Przeglądu Baletów Współczesnych Krajów Socjalistycznych w Budapeszcie i w Peczu znalazł się występ Polskiego Teatru Tańca Conrada Drzewieckiego. Z kolei w ramach Dni

13 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o polsko-węgierskiej współpracy naukowej i kulturalnej w 1974 r.; B. Płaza, op. cit., s. 128. 14 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o polsko-węgierskiej współpracy kulturalnej i naukowej w 1977 r. 15 Szerzej zob. B. Płaza, op. cit., s. 128. 16 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o polsko-węgierskiej współpracy naukowej i kulturalnej w 1974 r.; AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Notatka. Dot. pisma DIWK-WRL-217-1-74. 17 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o polsko-węgierskiej współpracy kulturalnej i naukowej w 1977 r. 18 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o polsko-węgierskiej współpracy naukowej i kulturalnej w 1974 r.; AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Notatka. Dot. pisma DIWK-WRL-217-1-74.

435 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Teatru i Muzyki Węgierskiej występowały w Polsce Teatr Komedia (Vígszínház) z Budapesztu oraz Teatr im. S. Petőfiego z Veszprém19. Zadowalająco przebiegała współpraca w dziedzinie muzyki. Jak wynika z danych zebranych przez B. Płazę, w latach 1971-1976 na Węgrzech gościło 12 polskich zespołów muzycznych (m.in. Capella Bydgostiensis, zespół bale- towy Opery Poznańskiej oraz Filharmonia Śląska), zaś w Polsce 13 zespołów węgierskich (m.in. Balet Opery Węgierskiej z Budapesztu). Polscy muzycy uczestniczyli w Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym w Budapeszcie, zaś węgierscy w Międzynarodowym Festiwalu Muzycznym „Warszawska Jesień”20. Ponadto skrzypkowie z Węgier przystąpili do VI i VII edycji Mię- dzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. H. Wieniawskiego w Poznaniu (12-26 listopada 1972 i 13-27 listopada 1977 roku). Do jury tego konkursu zaproszono w 1972 roku węgierskiego skrzypka i pedagoga Mihálya Szűcsa21. Rozwijała się współpraca pomiędzy Związkiem Kompozytorów Polskich i Sto- warzyszeniem Muzyków Węgierskich (ich efektem była m.in. organizacja Dni Polskiej Muzyki Współczesnej na Węgrzech), zaś bezpośrednie kontakty nawiązały Filharmonia Rzeszowska i Orkiestra Symfoniczna z Nyíregyháza22. W 1974 roku po raz pierwszy wykonano na Węgrzech „I Symfonię” Krzysztofa Pendereckiego oraz dwa utwory Witolda Lutosławskiego, dotąd znane węgier- skim miłośnikom muzyki poważnej prawie wyłącznie z radia i płyt (podobnie jak twórczość innych polskich kompozytorów muzyki współczesnej – Grażyny Bacewicz i Tadeusza Bairda)23. Na Węgrzech występowali tak wybitni artyści jak pianista Krystian Zimerman czy śpiewaczka Teresa Żylis-Gara24. Charak- teryzując przebieg współpracy w drugiej połowie dekady, powiedzieć należy, iż w 1977 roku na Węgrzech odbyło się prawykonanie „Pasji według św. Łukasza” Krzysztofa Pendereckiego, w programach koncertowych wielokrotnie uwzględ- niano utwory Fryderyka Chopina oraz goszczono polskie zespoły (m.in. fol- klorystyczne, jazzowe, estradowe), dyrygentów i solistów (m.in. skrzypaczkę Wandę Wiłkomirską i śpiewaczkę Krystynę Szostek-Radkową). Ponadto polscy muzycy wzięli udział w Seminarium im. B. Bartóka i w Budapeszteńskich Tygodniach Muzycznych25. Z inicjatywy OIKP tournée po WRL odbył Zespół

19 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Ocena stanu realizacji 5-letniego Planu Współpracy Kulturalnej. 20 B. Płaza, op. cit., s. 130-131. 21 VI Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. Henryka Wieniawskiego, http://www.wieniawski.pl/ vimks.html [data dostępu: 20.05.2015]; VII Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. Henryka Wieniawskiego, http://www.wieniawski.pl/viimks.html [data dostępu: 20.05.2015]. 22 B. Płaza, op. cit., s. 130-131. 23 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Notatka. Dot. pisma DIWK-WRL-217-1-74. 24 B. Płaza, op. cit., s. 130. 25 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o polsko-węgierskiej współpracy kulturalnej i naukowej w 1977 r.

436 J. Szczutkowska: „Żywotność i znaczenie” – współpraca kulturalna Polski z Węgrami w latach 70. XX wieku

Pieśni i Tańca „Wielkopolska” z Poznania, a w Akademii Muzycznej w Buda- peszcie zorganizowano seminarium słowno-muzyczne na temat związków Franciszka Liszta z Fryderykiem Chopinem (wspólnie z Towarzystwem im. F. Liszta). W Ośrodku odbyło się również seminarium poświęcone współ- czesnej muzyce poważnej w Polsce, które poprowadził muzykolog Stanisław Dybowski i w którym udział wzięli ambasador Stefan Jędrychowski oraz prze- wodniczący Towarzystwa im. F. Liszta Miklós Forrai26. Łącznie w 1977 roku Ośrodek zorganizował 22 koncerty muzyczne z udziałem artystów polskich i węgierskich (m.in. trio fortepianowego „Pro Arte” z Wrocławia)27. W dniach od 6 do 9 grudnia 1977 roku w Warszawie zostały przeprowa- dzone rozmowy pomiędzy Węgierską Agencją Koncertową „Interkoncert” a Polską Agencją Artystyczną „Pagart” na temat wymiany artystycznej w latach 1978-1980. Pozytywnie oceniając przebieg dotychczasowej współpracy, posta- nowiono, m.in. nawiązywać do ważnych wydarzeń historycznych i kultural- nych obu krajów: w 1979 roku – 35 rocznicy powstania WRL, w 1981 roku – 100. rocznicy urodzin Béli Bartóka, a także zdecydowano o uczestnictwie naj- lepszych wykonawców w Dniach Teatru i Muzyki Polskiej w WRL w 1978 roku oraz Dniach Teatru i Muzyki Węgierskiej w PRL w 1979 roku28. W 1977 roku podpisano ponadto pierwsze porozumienie o bezpośredniej współpracy między Stowarzyszeniem Polskich Artystów Muzyków i Stowarzy- szeniem Muzyków Węgierskich na lata 1977-1980. Przedstawiciele polskich związków twórczych wzięli udział w takich przedsięwzięciach jubileuszowych, jak 125-lecie Filharmonii Budapeszteńskiej. Korzystne zmiany przyniosły lata 1978-1979. W porównaniu z okresem wcześniejszym, kiedy to dzieła polskich kompozytorów nieczęsto znajdowały miejsce w programach węgierskich kon- certów i festiwali, w oficjalnych dokumentach odnotowano wzrost obecności polskiej twórczości muzycznej na Węgrzech29. W 1978 roku miała miejsce, posługując się sformułowaniem zaczerpniętym ze sprawozdania Ambasady PRL w Budapeszcie, „najszersza w historii dotych- czasowych stosunków prezentacja kultury polskiej na Węgrzech”30. Bardzo bogato prezentował się wówczas plan działań Polski na Węgrzech. Poza ini- cjatywami związanymi z obchodami 30. rocznicy podpisania „Konwencji kul- turalnej”, zakładał on zorganizowanie, m.in.: Dni Teatru i Muzyki Polskiej na

26 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Sprawozdanie z działalności Ośrodka Informacji i Kultury. 27 Ibidem. 28 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Protokół z rozmów przeprowadzonych pomiędzy Węgierską Agencją Koncertową INTERKONCERT a Polską Agencją Artystyczną PAGART. 29 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Ocena stanu realizacji 5-letniego Planu Współpracy Kulturalnej. 30 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o współpracy kulturalnej i naukowej między PRL i WRL w 1978 roku.

437 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Węgrzech (a w ich ramach: wystawienie 15 premier sztuk polskich w teatrach węgierskich oraz prezentację polskich utworów muzycznych przez węgierskie orkiestry i zespoły kameralne, sympozja muzykologiczne i teatralne oraz polskie wydawnictwo czasopism „Mussika” oraz „Színház”), tournée polskich zespołów muzycznych i teatralnych oraz artystów solistów (m.in. Orkiestry Kameralnej Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Karola Teutscha, Warszawskiego Kwar- tetu Smyczkowego im. Grażyny Bacewicz, Teatru Polskiego z Poznania oraz, z okazji 35. rocznicy LWP zespołu estradowego z wybranego okręgu WP) oraz wystawiennictwo („Skarby archeologiczne ziem polskich”, „Stanisław Wyspiański – poeta-malarz”, udział w Międzynarodowej Wystawie Plakatu Politycznego poświęconego 60. rocznicy Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej oraz w Międzynarodowej Wystawie Małych Form Rzeźbiar- skich) i inne imprezy związane, m.in. z obchodami na Węgrzech 100-lecia uro- dzin Janusza Korczaka i Leopolda Staffa31. Zgodnie z planem w 1978 roku zor- ganizowano po raz pierwszy na Węgrzech Dni Teatru i Muzyki Polskiej, mające swą kulminację w dniach od 1 do 10 grudnia. Wówczas to w WRL wystawiono 55 polskich sztuk32. Z tej okazji gościły na Węgrzech Teatr Powszechny z War- szawy, Teatr Polski z Poznania oraz Teatr im. Cypriana Kamila Norwida z Jele- niej Góry33. Dni Teatru i Muzyki stwarzały sposobność do zaprezentowania się w obu krajach polskich i węgierskich zespołów i solistów, a także, dzięki towa- rzyszącym im sympozjom, przyjrzenia się problemom współczesnej twórczości kompozytorskiej PRL i WRL34. Pomyślnie układały się również stosunki polsko-węgierskie w zakresie plas- tyki. Na podstawie porozumienia o kierunkach rozwoju współpracy twórczej i ideologicznej na lata 1976-1980 rozszerzono kontakty między Związkiem Pol- skich Artystów Plastyków i Związkiem Artystów Plastyków Węgierskich. Prace polskich i węgierskich artystów plastyków przedstawiano na międzynarodo- wych imprezach organizowanych w obu krajach. Szczególnie korzystna oka- zała się działalność wystawiennicza35. Polacy zaprezentowali na Węgrzech, m.in. wystawę pn. „Polska tkanina artystyczna” oraz ekspozycję scenografii teatralnych, zaś Węgrzy w Polsce wystawę pn. „Pomniki i formy rzeźbiarsko- -zdobnicze w architekturze Budapesztu”36. Powodzeniem cieszyła się ekspono- wana w Miskolcu od maja do września 1977 roku wystawa polskiej sztuki ludowej, 31 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Plan działalności informacyjno-propagandowej Ambasady PRL w Budapeszcie na rok 1978. 32 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o współpracy kulturalnej i naukowej między PRL i WRL w 1978 roku. 33 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Ocena stanu realizacji 5-letniego Planu Współpracy Kulturalnej. 34 Ibidem. 35 Ibidem. 36 B. Płaza, op. cit., s. 131.

438 J. Szczutkowska: „Żywotność i znaczenie” – współpraca kulturalna Polski z Węgrami w latach 70. XX wieku zorganizowana przez Muzeum Etnograficzne w Krakowie, oraz wystawa pol- skich prac nagrodzonych na krakowskich międzynarodowych biennale gra- fiki w Budapeszcie. W tym samym roku polscy plastycy wzięli udział w Mię- dzynarodowej Wystawie Medalierskiej w Budapeszcie. Tam też (a oprócz tego w Vácu) wystawił kilkadziesiąt swoich akwarel Tibor Csorba, związany z Polską malarz i historyk pochodzenia węgierskiego37. Z kolei w Peczu eksponowano polskie ekslibrisy. Ze sporym zainteresowaniem spotkała się wystawa pol- skiej plastyki współczesnej (głównie malarstwo) w Galerii Narodowej w Buda- peszcie, otwarta od 20 grudnia 1977 roku do 15 stycznia 1978 roku. Jak poin- formowała dyrekcja Galerii, łącznie obejrzało ją 38 tys. osób, wśród których znalazł się „prywatnie” I Sekretarz Komitetu Centralnego Węgierskiej Socjali- stycznej Partii Robotniczej János Kádár38. W 1978 roku na Węgrzech zorgani- zowano wystawę prac rzeźbiarskich Gustawa Zemły39. Popularyzowaniu polskiej i węgierskiej kultury i sztuki sprzyjała bezpoś- rednia współpraca muzeów. Dzięki wymianie wystaw w Polsce można było zobaczyć m.in. obrazy Mihálya Munkácsyego, a na Węgrzech Jacka Malczew- skiego40. Wystawę Malczewskiego w Budapeszcie, liczącą ponad 60 obrazów, zorganizowało Muzeum Narodowe w Poznaniu we współpracy z Galerią Naro- dową w Budapeszcie. Prace artysty eksponowano w stolicy Węgier w dniach od 9 marca do 15 kwietnia 1978 roku. Na temat ich odbioru napisano w notatce przesłanej przez Ambasadę PRL w Budapeszcie do MSZ w sposób następujący: Pomimo niewielkiego zainteresowania prasy, radia i telewizji węgierskiej polską wystawą – świadczy o tym bardzo mała ilość recenzji zamieszczo- nych na łamach dzienników /dosłownie dwie/ – cieszyła się ona w Buda- peszcie olbrzymim powodzeniem (…) W trakcie eksponowania naszej wystawy Galerię zwiedziło dokładnie 73 077 osób. Można z tego wnosić, że prawie wszyscy zwiedzający obejrzeli również wystawę Malczew- skiego. Stwierdzenie z pierwszej części, że wystawa cieszyła się dużym powodzeniem, opieramy również na wpisach do książki uwag. Prawie wszystkie wpisy miały charakter pochlebny, wręcz entuzjastyczny41.

37 To Tiborowi Csorbie Jan Sztaudynger dedykował fraszkę: „Że i Węgier Polakiem być może udowodniłeś nam Tiborze” – W. Piotrowski, I Węgier Polakiem być może. Wspomnienie o Tiborze Csorbie, „Gazeta Biskupińska” 2002, nr 9, s. 2, http://palukitv.pl/biskupin/pdf2002/n9s2.pdf [data dostępu: 20.05.2015]. 38 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o polsko-węgierskiej współpracy kulturalnej i naukowej w 1977 r. 39 AMSZ, DPWKN , z. 13/83, Węgry 1978, Ocena stanu realizacji 5-letniego Planu Współpracy Kulturalnej. 40 Ibidem. 41 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Notatka o wystawie prac Jacka Malczewskiego w Galerii Narodowej w Budapeszcie.

439 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Analizując związki literackie, zauważyć należy, iż systematycznie wzrastała w dekadzie liczba wzajemnych przekładów. Jeśli przed 1974 roku wydawano w Polsce rocznie średnio od 7 do 8 tytułów literatury węgierskiej, to w 1978 roku wydano ich już 19 (w tym 12 z zakresu literatury pięknej). Podobnie na Węgrzech: ze średniej 12-13 pozycji literatury polskiej rocznie w 1974 roku wydano 26 tytułów, w 1977 roku przetłumaczono i wydano 30 książek polskich autorów (w tym 17 z zakresu literatury pięknej), a w 1978 roku 28 (w tym 19 z zakresu literatury pięknej)42. Dla przykładu: wydano w Polsce w 1970 roku Irgalom László Németha („Litość”, Warszawa: Państwowy Instytut Wydaw- niczy), a w 1977 roku „Budapesti tavasz” Ferenca Karinthyego („Budapesz- teńska wiosna”, Warszawa: „Czytelnik”). Jak wskazuje Jerzy Snopek, zna- czącym wydarzeniem literackim było wydanie w 1975 roku przez Państwowy Instytut Wydawniczy w Warszawie „Antologii poezji węgierskiej”43. Swój wkład w upowszechnianie literatury węgierskiej w Polsce miało także Wydawnictwo Literackie z Krakowa, który wydało m.in. w 1977 roku wybór poezji Endre Adyego pt. „Złoto i krew”44. Z kolei na Węgrzech wydano, np. w 1973 roku „Matkę Joannę od Aniołów” Jarosława Iwaszkiewicza („Máter Johanna és más elbeszélések”, Budapest: Europa Könyvkiado), a w 1979 roku „Szkice spod Monte Cassino” Melchiora Wańkowicza („A Monte Cassinó-i csata”, Budapest: Kossuth Könyvkiadó). Polscy autorzy cieszyli się na Węgrzech zainteresowa- niem, a jednym z najpoczytniejszych był Stanisław Lem. Z uznaniem przyjmo- wano klasykę literatury polskiej („Krzyżacy” Henryka Sienkiewicza doczekali się kilku wydań). Pozytywnie reagowano także na dzieła twórców współczes- nych, takie jak np. „Siekierezada” Edwarda Stachury45 (spotkanie z tym pisa- rzem i poetą OIKP zorganizował na Węgrzech w 1977 roku46). Omawiając stan współpracy polsko-węgierskiej w dziedzinie literatury na posiedzeniu Zespołu ds. Informacji i Propagandy przy Ambasadzie PRL w Budapeszcie w dniu 23 stycznia 1978 roku, pod przewodnictwem Ambasadora Stefana Jędrychow- skiego, stwierdzono, że mimo iż na Węgrzech przetłumaczono i wydano sporą liczbę polskich książek (choć wciąż za mało pozycji naukowych, popularnonau- kowych, poezji, dramatu), to w porównaniu z krajami sąsiadującymi z Węgrami jest ona niższa. Jednocześnie zauważono jednak, że taką sytuację rekompen- sować miały większe nakłady, co potwierdza zestawienie za 1975 rok, kiedy to 42 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o polsko-węgierskiej współpracy naukowej i kulturalnej w 1974 r.; AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o polsko-węgierskiej współpracy kulturalnej i naukowej w 1977 r.; AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Ocena stanu realizacji 5-letniego Planu Współpracy Kulturalnej. 43 J. Snopek, Węgry. Zarys dziejów i kultury, Warszawa 2002, s. 395 oraz na temat węgiersko-polskich związków literackich po drugiej wojnie światowej zob. Ibidem, s. 393-396. 44 R. Dzieszyński, Polak, Węgier…, Warszawa 1988, s. 108. 45 B. Płaza, op. cit., s. 128. 46 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Sprawozdanie z działalności Ośrodka Informacji i Kultury.

440 J. Szczutkowska: „Żywotność i znaczenie” – współpraca kulturalna Polski z Węgrami w latach 70. XX wieku wydano 11 tytułów polskich w nakładzie 361 000 egzemplarzy, 21 tytułów cze- chosłowackich w nakładzie 174 000 oraz 33 tytuły rumuńskie w 266 000 egzem- plarzy47. Do popularyzacji polskiej literatury przyczyniało się radio węgierskie, nadające wykłady poświęcone wielkim twórcom literatury polskiej48. W ramach rozwijających się kontaktów między związkami pisarzy przedstawiciele Polski uczestniczyli w takich przedsięwzięciach jak 100. rocznica urodzin pisarza Zsigmonda Móricza49 czy Spotkanie Młodych Pisarzy Krajów Socjalistycznych, które zorganizował Związek Pisarzy Węgierskich. Autorzy z Węgier obecni byli z kolei na festiwalach Warszawska Jesień Poezji50. W październiku 1976 roku odbyło się II polsko-węgierskie sympozjum tłumaczy literatury z udziałem 10 tłumaczy literatury polskiej na Węgrzech, zorganizowane przez Związek Literatów Polskich, a w kwietniu 1978 roku odbyło się w Budapeszcie III polsko-węgierskie sympozjum tłumaczy literatury polskiej na Węgrzech i lite- ratury węgierskiej w Polsce. Pisarze polscy wzięli udział w spotkaniu kierow- nictw związków pisarzy krajów socjalistycznych oraz w IV Międzynarodowym Spotkaniu Poetów51. Lata 70. XX wieku to w polsko-węgierskich kontaktach kulturalnych czas żywej, choć nie wolnej od nieporozumień i obszarów niespełnionych ocze- kiwań, współpracy. Na podstawie przytoczonych faktów stwierdzić można, że kooperacja w takich dziedzinach, jak: teatr, muzyka, plastyka oraz literatura, została poszerzona. W ocenie polskich władz dzięki realizacji umowy kulturalnej i naukowej zakres współdziałania między PRL i WRL w obrębie kultury zyskiwał w latach 70. stopniowo „coraz wszechstronniejszy, pełniejszy” charakter52. W oma- wianym czasie wymiana kulturalna przebiegała zatem z oficjalnego punktu widzenia prawidłowo, przy czym zauważalny wzrost jej dynamiki zaczęto odnotowywać w drugiej połowie dekady. Przeanalizowane dokumenty archiwalne ujawniają dwa punkty zwrotne w rozwoju polsko-węgierskich stosunków kulturalnych. Jako przełomowy, będący „zapowiedzią nowego etapu” jawi się rok 197453. Przede wszystkim zwięk-

47 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Protokół z posiedzenia Zespołu ds. Informacji i Propagandy przy Ambasadzie PRL w Budapeszcie, odbytego w dniu 23.I.1978. 48 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Notatka na temat wykonania w latach 1976-1977 Planu Realizacji Umowy. 49 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Ocena stanu realizacji 5-letniego Planu Współpracy Kulturalnej. 50 B. Płaza, op. cit., s. 128. 51 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Ocena stanu realizacji 5-letniego Planu Współpracy Kulturalnej. 52 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Notatka. Dot. pisma DIWK-WRL-217-1-74. 53 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o polsko-węgierskiej współpracy naukowej i kulturalnej w 1974 r.

441 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze szyła się wówczas wzajemna prezentacja kultury. W 1974 roku po raz pierwszy odbyły się Dni Kultury Polskiej na Węgrzech. Odnotowano wzrost liczby prze- kładów literatury polskiej na Węgrzech i węgierskiej w Polsce. Zaobserwowano bogatszą w stosunku do lat poprzednich wymianę zespołów regionalnych oraz prezentację na Węgrzech polskiej plastyki. Uznano osiągnięte wówczas efekty za „zadowalające”, jednocześnie zauważano jednak istnienie wielu form i metod „przestarzałych, mało efektywnych” przy niedostatku „nowoczesnych, przyno- szących ewidentne korzyści poznawcze, społeczne, polityczne, propagandowe i materialne”. W dokumencie Ambasady PRL w Budapeszcie z 31 stycznia 1975 roku zwrócono uwagę, iż: „Słabą stroną polsko-węgierskiej współpracy kultu- ralnej w 1974 r. była nadal współpraca związków twórczych, a także współpraca w takich dziedzinach jak muzyka, plastyka, muzealnictwo, kinematografia, architektura i mimo pewnych postępów – teatr”54. Jak wynika z uwag resortów kultury i sztuki oraz spraw zagranicznych, niekorzystnie na rozwój stosunków wpływało niedostateczne porozumienie związków twórczych, niezadowalający sposób przyjmowania polskich twórców na Węgrzech i brak pomocy w nawią- zywaniu kontaktów z twórcami węgierskimi55. Bardziej optymistyczne opinie wydawały władze w drugiej połowie dekady. Za kulminacyjny we współpracy uznano rok 1978. Fragmenty sprawozdań Ambasady PRL w Budapeszcie poświadczają: „W wyniku dotychczasowych osiągnięć można było zaplanować na 1978 rok najszerszą w historii dotychczasowych stosunków prezentację kul- tury polskiej na Węgrzech. Sprzyjają temu również obchody 30. rocznicy pod- pisania Konwencji Kulturalnej – pierwszej po wojnie umowy o współpracy kulturalnej i naukowej między naszymi krajami”56. W związku z pomyślną realizacją planowanych na 1978 rok działań uznano go za czas „wyjątkowej koniunktury dla kultury polskiej na Węgrzech”57. W dalszym ciągu jednak pozytywnej ocenie towarzyszyła świadomość występowania pewnych niepra- widłowości. Jak odnotowano w notatce Departamentu Prasy, Współpracy Kul- turalnej i Naukowej z 27 stycznia 1978 roku na temat wykonania w latach 1976- 1977 „Planu Realizacji Umowy o Współpracy Kulturalnej i Naukowej między Rządem PRL i Rządem WRL na lata 1976-1980”: Tak więc m.in. nie odczuwa się realizacji przez stronę węgierską zaleceń art. 3 Planu, obligującego stworzenie najdogodniejszych warunków dla działalności Ośrodków Kultury. Z oporami godzą się Węgrzy na organi- zację w WRL polskich imprez typu „Dni”, przewidzianych art. 5. Strona

54 Ibidem. 55 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Notatka. Dot. pisma DIWK-WRL-217-1-74. 56 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o polsko-węgierskiej współpracy kulturalnej i naukowej w 1977 r. 57 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Uwagi o współpracy kulturalnej i naukowej między PRL i WRL w 1978 roku.

442 J. Szczutkowska: „Żywotność i znaczenie” – współpraca kulturalna Polski z Węgrami w latach 70. XX wieku

węgierska słabo wywiązuje się z zobowiązań przyjętych w art. 52, przewi- dujących włączenie do repertuaru utworów autorów polskich58. Problem nie do końca zadowalającego stanu prezentacji osiągnięć kul- tury polskiej na Węgrzech (szczególnie w porównaniu z obecnością twórczości węgierskiej w Polsce, a także popularyzacją na Węgrzech dorobku krajów sąsia- dujących) to motyw przewijający się przez całą dekadę, nadający polsko-węgier- skim stosunkom kulturalnym swoisty charakter59.

“Vitality and importance” – the cultural cooperation be- tween Poland and Hungary in the 1970s The article discusses the problem of the cultural cooperation between the Polish People’s Republic (PRL) and the Hungarian People’s Republic (WRL) in the field of theatre, music, visual arts, and literature in the 70s of the twentieth century. The agreement signed in Warsaw on October 31, 1968 formed the basis of deeper Poland-Hungary cultural cooperation in that time. It was realized through the one- year (1973), two-year (1969-1972, 1974-1975) and five-year (1976-1980) imple- mentation plans. As for fundamental methods and means of cultural cooperation, it aimed at increasing contacts between philharmonics, theaters and publish- ers. The following were expected: exchange of persons, exchange of exhibitions, co-productions, exchanges of services, mutual participations in major festivals, events and premieres, interviews, and so on. In addition, the aim was to exhibit dramatic, musical, ballet and opera works of authors from Poland and Hungary. The analysis shows that although the development of the Polish-Hungarian cul- tural relations of the so-called Gierek decade proceeded in different directions, there were the areas of unmet expectations.

58 AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Notatka na temat wykonania w latach 1976-1977 Planu Realizacji. 59 Por. np. AMSZ, DPWKN, z. 13/83, Węgry 1978, Protokół z posiedzenia Zespołu ds. Informacji i Propagandy.

443 J. Trajman Joanna Trajman Uniwersytet Wrocławski

Filmowe obrazy sąsiedztwa polsko-niemieckiego po 1990 roku

Zjednoczenie Niemiec i traktatowe potwierdzenie granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej, które miały miejsce w 1990 roku, stanowiły symboliczne zakoń- czenie zimnowojennej konfrontacji i kolejne elementy procesu transforma- cyjnego w obu krajach, zapoczątkowanego rozmowami Okrągłego Stołu, zbu- rzeniem muru berlińskiego i mszą pojednania w Krzyżowej. Zmienione ramy w polityce wewnętrznej i na arenie międzynarodowej wiązały się z konieczno- ścią zdefiniowania na nowo sąsiedztwa między Polską a Niemcami. Jego pod- stawy polityczno-prawne znalazły swój wyraz w traktacie o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 17 czerwca 1991 roku. Polsko-niemieckie sąsiedztwo miało trudny charakter z uwagi na doświad- czenia historyczne kładące się cieniem na wzajemnych relacjach, lecz już na początku procesu zbliżenia między państwami minister spraw zagranicz- nych Krzysztof Skubiszewski ukuł pojęcie wspólnoty interesów, mającej być drogowskazem prowadzącym ku dojrzałemu partnerstwu. We wstępie do książki „Dojrzałe sąsiedztwo. Stosunki polsko-niemieckie w latach 1991-2011” D. Bingen, P.O. Loew, K. Ruchniewicz i M. Zybura pisali: „po latach pełnego wzajemnej ciekawości poznawania się i nie zawsze łatwego okresu dojrzewania, nasze sąsiedztwo wkracza w wiek dorosły. Wiemy o sobie coraz więcej, znamy swoje słabości i mocne strony, niektóre dziwactwa oraz problemy, jakie wciąż jeszcze może rodzić przeszłość”1. Czy taka konstatacja znajduje swoje odzwierciedlenie w twórczości filmowej powstałej w ostatnich 25 latach w państwach leżących po obu stronach Odry? Film jest dziełem osób zaangażowanych w proces jego powstawania, ale także produktem przemysłu filmowego i może stanowić zwierciadło, w którym odbija się rzeczywi- stość społeczno-polityczna, oraz być barometrem przemian i nastrojów społecznych. Celem artykułu jest przedstawienie relacji polsko-niemieckich w filmach fabu- larnych powstałych po 1990 roku, zarówno polskich reżyserów, jak i niemieckich, 1 D. Bingen, P.O. Loew, K. Ruchniewicz, M. Zybura, Wstęp, [w:] Dojrzałe sąsiedztwo. Stosunki polsko- niemieckie w latach 1991-2011, red. eidem, Wrocław 2012, s. 11.

444 J. Trajman: Filmowe obrazy sąsiedztwa polsko-niemieckiego po 1990 roku w kontekście przemian społeczno-politycznych zachodzących w obu państwach2. Wybrane zostały te produkcje, w których stosunki między Polską a Niemcami nie stanowią tylko „dramaturgicznego ornamentu”3, lecz główny temat fabuły. Podjęta zostanie próba zdefiniowania charakteru tego sąsiedztwa, problemów w stosun- kach bilateralnych, a także sposobu wzajemnego postrzegania się obu narodów. Doniosłe znaczenie z punktu widzenia budowania nowych relacji dobro- sąsiedzkich miało uregulowanie kwestii granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej, która przez wiele lat była zarzewiem konfliktów. W RFN stanowiła instrument walki politycznej wykorzystywany przez środowiska prawicowe niepogodzone z ustaleniami z Poczdamu, zaś władze komunistyczne w Polsce wykorzysty- wały fakt jej nieuznawania do legitymizowania zależności od Moskwy. Polityka odprężenia i polityka wschodnia Brandta doprowadziły do pewnej normali- zacji wzajemnych stosunków, a po zjednoczeniu Niemiec potwierdzono niena- ruszalność i ostateczność wspólnej granicy. Zniesienie wiz w ruchu granicznym i otwarcie „bramy na Zachód” 8 kwietnia 1991 roku miało dwojakie znaczenie. Z jednej strony możliwe stały się bezpo- średnie kontakty międzyludzkie, z drugiej zaś było to symboliczne potwierdzenie „powrotu Polski do Europy”. Granica polsko-niemiecka pełniła funkcję „zawiasu”4 między Zachodem a Wschodem. Służyła wewnętrznej integracji społeczeństw znoszących trudy procesu transformacyjnego, a także budowie tożsamości naro- dowej poprzez konfrontowanie własnej sytuacji z tą widzianą w kraju sąsiada. Peł- niła także funkcję muru chroniącego przed napływem negatywnych zjawisk. Niemcy z byłej NRD postrzegali własną sytuację przez pryzmat prze- obrażeń zachodzących w Polsce i utwierdzali się w przekonaniu o pozytywnym kierunku zmian, które u nich zachodzą. Podkreślano negatywny charakter transformacji w Polsce, uosabiany przez zorganizowane grupy przestępcze, zapóźnienie cywilizacyjne, nieskuteczność instytucji państwowych. Pozwalało to tworzyć wspólny niemiecki organizm, spójne społeczeństwo zintegrowane wokół wysiłków na rzecz stworzenia „kwitnących krajobrazów”5.

2 Z rozważań zostały wyłączone filmy historyczne, gdyż problem pamięci o drugiej wojnie światowej w kinematografii polskiej i niemieckiej stanowi odrębne zagadnienie badawcze, wykraczające poza ramy tego artykułu. 3 E.C. Król, Obraz Niemca w polskim filmie fabularnym w latach 1946-2005. Przyczynek do dyskusji nad heterostereotypem narodowym w relacjach polsko-niemieckich, [w:] Polska i Niemcy. Filmowe granice i sąsiedztwa, red. K. Klejsa, Wrocław 2012, s. 229. 4 D. Bingen, Wprawiając się w dojrzałym partnerstwie: stosunki polityczne między Niemcami a Polską, [w:] Dojrzałe sąsiedztwo…, op. cit., przeł. M. Zybura, s. 30. 5 Szerzej na temat granicy polsko-niemieckiej w niemieckim dyskursie publicznym po zjednoczeniu: K. Kopp, Estetyka przestrzeni polsko-niemieckiego pogranicza i jej polityczne konteksty w filmach szkoły berlińskiej (na przykładzie filmu „Zaginieni” Christopha Hochhäuslera), [w:] Polska i Niemcy..., op. cit., przeł. D. Bierczyńska, M. Żebrowski, s. 277-296.

445 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Sąsiedztwo było negatywnie instrumentalizowane, a Polska została sprowa- dzona do „przestrzeni powszechnego zacofania, technologicznego skansenu, ekonomicznej beznadziei oraz wszechobecnej korupcji”6. Przedstawiano ją jako miejsce anarchii, przestępczości i rozkładu moralności, co znalazło swoje potwierdzenie w filmach niemieckich, takich jak „Wschodnie przejście” („Ost- kreuz”, 1991) Michaela Kliera i w „Aniołku” („Engelchen”, 1996) Helke Mis- selwitz, w których zagrożenie stanowią polscy oszuści w Berlinie, czy „Sylwes- trowe odliczanie” („Silvester countdown”, 1997) Oskara Roehlera o Niemcach podróżujących do Polski, którzy wpadają w ręce mafii7. Wyraźnie widać to także w produkcji Kaspara Heidelbacha „Polski crash” („Polski Crash”, 1993), która w konwencji filmu sensacyjnego podejmuje pro- blem kradzieży luksusowych samochodów z Niemiec przerzucanych następnie przez Polskę do Rosji. Bohater filmu, Tom Konnitz, zaniepokojony przedłuża- jącym się milczeniem swojego wspólnika Pieta Nickela, który wyjechał do Polski w celu nawiązania bezpośredniego kontaktu z tamtejszą mafią, sam wyrusza do Warszawy. Wpada w ręce cinkciarza i alfonsa działającego na zlecenie gang- stera Malika. Tłumaczką, a zarazem przewodniczką Konnitza staje się polska studentka Alina Suchecka, świadcząca płatne usługi seksualne. Polska została pokazana jako miejsce, w którym bez problemu można kupić broń i nielegalnie wymienić walutę. Wyrazem moralnej zapaści są prostytuujące się kobiety, które we foyer hotelu „Polonia” czekają na zagranicznych turystów. Policja nie radzi sobie z zorganizowaną przestępczością, dlatego też musi jej pomóc niemiecki zespół śledczych. Polska rzeczywistość początku lat 90. XX wieku jest dla nie- mieckich bohaterów całkowicie niezrozumiała. Poczucie zagubienia wyrażają słowa jednego z nich: „Czuję się tutaj jak w sercu dżungli”. Polska to także „cywilizacyjna krawędź, za którą jest już przepaść”8. Taki obraz naszego kraju wyłania się z filmu „Zaginieni” („Milchwald”, 2003) Christopha Hochhäuslera, którego akcja rozgrywa się na pograniczu polsko- -niemieckim. Jest to opowiedziana w konwencji baśni o Jasiu i Małgosi historia porzucenia niemieckich dzieci podczas wycieczki do Polski, która staje się pre- tekstem do przedstawienia naszego kraju i stosunków niemiecko-niemieckich9. Interesujący wydaje się fakt, że obecność dyskursu ukazującego negatywne skutki procesu transformacji można znaleźć w polskim filmie „Yuma” (2012) w reżyserii Piotra Mularuka. Dla bohaterów żyjących w przygranicznym mias- teczku Niemcy to eldorado, raj, który chcą mieć także u siebie. Po przekro- czeniu granicy we Frankfurcie nad Odrą ma się wrażenie innego, egzotycz-

6 Ibidem, s. 282. 7 Ibidem, s. 284. 8 Ibidem, s. 282. 9 Szerzej na temat: K. Kopp, op. cit.

446 J. Trajman: Filmowe obrazy sąsiedztwa polsko-niemieckiego po 1990 roku nego świata. Zadbane kamienice, sklepy pełne produktów, które są niedostępne w Polsce, rodzą frustrację związaną z niedoborami po polskiej stronie i ogrom- nymi dysproporcjami w rozwoju gospodarczym. Stymulują także do stwo- rzenia namiastki tego świata po drugiej stronie granicy, co udaje się dzięki kra- dzieży, czyli tytułowej Yumie. Jedna z bohaterek filmu, Halinka, szefowa lokal- nego biznesu, nazywa to „transferem dóbr deficytowych”. Kradzież niemieckich towarów jest sprawiedliwa, a istotną rolę w legitymizowaniu tego procederu odgrywa historia. Są to niejako reparacje wojenne za krzywdy wyrządzone Polakom podczas drugiej wojny światowej. Przestępstwo zostaje uświęcone, także w dosłownym sensie, gdyż kradzione samochody zostają poświęcone przez księdza. W filmie obserwujemy stopniowy rozkład moralny lokalnej społeczności, do czego przyczyniło się otwarcie granicy i możliwość wyjazdu do Niemiec. Ideały Solidarności i wartości, które uosabia papież Jan Paweł II, przegry- wają z nową rzeczywistością ekonomiczną („pomagać rodzinie to nie grzech”). Instytucje państwa znajdują się w rozkładzie, czego doskonałym przykładem są: wspieranie grupy Zygi przez komendanta miejscowej milicji korzystają- cego z usług prostytutek, celnicy biorący łapówki czy też pokątne interesy, które władze miasta zlecają przestępcom. Kradzieże, które stają się coraz bardziej zuchwałe i brutalne, mają społeczną aprobatę. Granica na Odrze i Nysie Łużyckiej stanowiła dla Niemców początek „dzikie- go i barbarzyńskiego” Wschodu, a dla Polaków była oknem na Zachód, uoso- bieniem dobrobytu. Uwidaczniała nasze opóźnienie cywilizacyjne, dlatego też podejmowano wszelkie wysiłki, aby zmienić ten stan rzeczy. Z jednej strony była to działalność przestępcza jako najszybszy sposób na posiadanie namiastki luksusu, z drugiej zaś działania polityczne, mające włączyć Polskę do insty- tucji zachodnioeuropejskich jak NATO i Unia Europejska. Granica pełniła także funkcję obronną – była murem chroniącym wartości, które przez lata sta- nowiły spoiwo społeczeństwa polskiego. Wraz z jej otwarciem zaczęła postę- pować destrukcja, którą w symboliczny sposób obrazuje ewolucja zachowań Zygi i jego kolegów: od bezinteresownej pomocy uciekinierowi z NRD poprzez kradzież niemieckich towarów, których pojawienie się w Polsce doprowadziło do upodobnienia się naszego kraju do Zachodu, aż po zniszczenie księgarni w Niemczech, reprezentującej wartości wyższe. Kapitalizm i konsumpcjonizm zwyciężyły. Negatywny aspekt polsko-niemieckiego sąsiedztwa jest szczególnie widoczny w filmie Roberta Glińskiego „Świnki” (2011), w którym reżyser podniósł problem pedofilii i prostytucji wśród nieletnich z regionów przy- granicznych. Główny bohater, Tomek, przeżywa swoje pierwsze młodzieńcze zauroczenie. Marta, dziewczyna, w której się zakochał, domaga się od niego

447 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze dowodów miłości w postaci prezentów, na którego chłopaka nie stać. Tomek, chcąc koniecznie zdobyć pieniądze – wzorem kolegi – decyduje się na sprzeda- wanie swojego ciała. Staje się ofiarą szajki niemieckich pedofilów, a następnie sam przejmuje rolę sutenera i pośredniczy w handlu nieletnimi. Nie tylko chłopcy, ale także miejscowe dziewczęta z braku perspektyw w rodzinnym mieście prostytuują się. „Świnki” to przykład kina społecznego, w którym winni deprawacji mło- dych ludzi są wyraźnie wskazani. To niemieccy mężczyźni, bogaci i perwer- syjni. W tym kontekście można mówić o ożywieniu mitu złego kapitalistycznego Niemca, który był wykorzystywany politycznie przez komunistyczne władze10. Granica polsko-niemiecka, która wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej (pokazanym w filmie) przestaje istnieć, symbolizuje zło, deprawację i różno- rakie perwersje, co podkreśla ukazanie berlińskiej „Love Parade”. Równie zna- cząca jest scena rozmowy Tomka z Martą nad rzeką, podczas której chłopak mówi: „Zobacz, jaki to gnój”. Słowa te można interpretować jako wyraz fru- stracji spowodowanej życiem w mieście pozbawionym perspektyw, jak i wyra- żenie opinii na temat przybyłego z Niemiec zachodniego stylu życia. Wartości religijne, które wcześniej odgrywały istotną rolę w życiu Tomka, przegrywają z pieniędzmi, a Kościół okazuje się fasadową instytucją niepotrafiącą wskazać młodym ludziom właściwego kierunku. Tadeusz Sobolewski wyraził opinię, iż jest to „obraz cywilizacji na rozdrożu, między Wschodem a Zachodem, pogrą- żającej się w pustce”11. Sam reżyser w jednym z wywiadów stwierdził, że po transformacji poszerzyły się granice moralności12. W filmie Glińskiego mamy obecny dyskurs towarzyszący polsko-niemieckiemu sąsiedztwu na początku lat 90. XX wieku, wyrażający się w ukazywaniu Polski jako biednego, zacofanego Wschodu, w którym swobodnie może rozwijać się przestępczość, choć obraz powstał w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku. Ze względu na podejmowaną problematykę można go interpretować jako wyraz obaw towarzyszących pol- skiemu członkostwu w Unii Europejskiej, lecz w opinii krytyków był to „film spóźniony”13. W całkowicie inny sposób polsko-niemieckie sąsiedztwo zostało przedsta- wione przez Hansa-Christiana Schmida w filmie „Światła” („Lichter”, 2003), zbudowanym z epizodów obrazujących społeczno-ekonomiczne aspekty życia na pograniczu polsko-niemieckim. Bezrobocie, degradacja tkanki miejskiej, przestępczość, trudna młodzież – to problemy, które nie są przypisane któ-

10 Zob. E.C. Król, op. cit. 11 T. Sobolewski, „Świnki” Glińskiego, „Galerianki” Rosłoniec i religia kina, „Gazeta Wyborcza”, 17.09.2009, s. 14. 12 B. Hollender, Koszmar dziecięcej prostytucji na granicy, „Rzeczpospolita”, 8.07.2009, s. A17. 13 Zob. K. Pasternak, Droga do zatracenia, „Film” 2011, nr 5, s. 79; B. Żurawiecki, Niemcy nas gwałcą!, „Przekrój” 2011, nr 20, s. 41.

448 J. Trajman: Filmowe obrazy sąsiedztwa polsko-niemieckiego po 1990 roku rejś z nacji. Mają raczej podłoże społeczne, a nie narodowościowe. Granica nie wyznacza podziału na bogaty Zachód i biedny Wschód14. Pejzaż Frank- furtu nad Odrą nie różni się niczym od krajobrazu po drugiej stronie granicy. Jest to miasto o wysokim bezrobociu, o czym informuje bohater prowadzący sklep z materacami, który właśnie zbankrutował. Jest on zaprzeczeniem ste- reotypowego Niemca, gdyż kradnie prąd, wyrzuca śmieci na dzikim wysypisku i zatrudnia pracowników „na czarno”. W tym podwójnym portrecie miejskim wydaje się nawet, że to Słubice są miastem, które dzięki niższym cenom odnosi więcej korzyści z ruchu granicznego i ma większe szanse rozwoju ze względu na możliwości inwestycyjne dla niemieckich przedsiębiorców. Nierówności społeczne występujące po obu stronach granicy sprzyjają takim zjawiskom jak przemyt ludzi, papierosów, a także prostytucja, w których uczestniczą przed- stawiciele obu nacji. Zarówno Polacy, jak i Niemcy borykają się z podobnymi problemami i liczą na lepsze życie. Pokazuje to również, iż istnieje granica wewnętrzna niemiecko-niemiecka, która jest dowodem na nie do końca udany proces transformacji wschodnich landów. Poza asymetrią w rozwoju gospodarczym między Polską a Niemcami, której wyrazem jest granica oddzielająca spokojny i bogaty Zachód od bied- nego i dzikiego Wschodu, aspektem polsko-niemieckiego sąsiedztwa ukazy- wanym w filmach jest także porozumienie i pojednanie, które dokonuje się na różnych płaszczyznach. Jedną z nich stanowi miłość. Zazwyczaj jest to uczucie, które połączyło Polkę z niemieckim mężczyzną. Występowanie tego wątku jest z pewnością faktem wartym odnotowania, gdyż zaszłości historyczne, a także stereotypy budowały między narodami bariery trudne do przezwyciężenia. Wzorem kulturowym niechęci wobec niemieckich mężczyzn stała się Wanda, „co nie chciała Niemca”. Grażyna Stachówna podkreśla, że był to jeden z mitów założycielskich naszej państwowości, który miał wpływ na nasilone w okresie wojen i rozbiorów przeświadczenie, że miłość polsko-niemiecka jest zdradą ojczyzny15. Miłość może przybrać formę młodzieńczego uczucia, jak w przypadku historii opowiedzianej w filmie „Z miłością nie wygrasz” („Herz im Kopf”, 2002) Michaela Gutmanna o polskiej au-pair Wandzie, która zakochała się w Jakobie. Może być to też dojrzała miłość, jakiej przykładem jest historia dwójki boha- terów „Wróżb kumaka” („Unkenrufe – Zeit der Versöhnung”16, 2005) Roberta

14 Innego zdania jest A. Rubinowicz-Gründler, która w swojej recenzji filmu pisała: „To wciąż jeszcze granica dwóch światów – spragnionego dobrobytu Wschodu i sytego, ale zimnego Zachodu”, zob. A. Rubinowicz-Gründler, Granica zła, „Gazeta Wyborcza”, 6.08.2003, s. 10. 15 G. Stachówna, „Drogi pośród nocy” Krzysztofa Zanussiego i inne filmowe romanse polsko-niemieckie, [w:] Polska i Niemcy…, op. cit., s. 235. 16 Tytuł niemiecki Wróżb kumaka i Dwóch miłości uwypukla aspekt miłości pełniącej funkcję pojednania.

449 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Glińskiego. Aleksandra Piątkowska, konserwator sztuki, Polka urodzona na Litwie, która musiała opuścić Wilno po drugiej wojnie światowej, i Niemiec Aleksander Reschke, historyk sztuki pochodzący z Gdańska, spotykają się przy- padkowo w Gdańsku i na fali przemian zachodzących w obu krajach postana- wiają założyć Polsko-Niemieckie Towarzystwo Cmentarne (Litwy, kraju pocho- dzenia Aleksandry, nie udało się pozyskać do współpracy), które ma umożliwić byłym mieszkańcom Gdańska pochówek w rodzinnej ziemi. W związku ludzi obciążonych doświadczeniami historycznymi do głosu dochodzą także stereo- typy, co obrazuje wypowiedź wzburzonego Aleksandra: „My wam ciągle plu- jemy w twarz, wy nam kradniecie samochody; my ciągle myjemy wodę, a wy macie wiecznie chorą gospodarkę”, lecz jak pisze Grażyna Stachówna, „po raz pierwszy w polskim filmie polsko-niemieccy kochankowie są ze sobą szczęśliwi, często się kłócą i wypominają sobie narodowe grzechy, a jednak odwieczne róż- nice przestają ich dzielić, a miłość pomaga pokonać rodzące się konflikty”17. Polsko-niemiecki związek z historią w tle jest tematem filmu Mirosława Borka „Dwie miłości” („Brücken der Liebe”, 2002). Tytuł odnosi się do mło- dzieńczego uczucia pochodzącej z Prus Wschodnich Elzy, którą druga wojna światowa rozdzieliła z ukochanym, a los zetknął dawnych kochanków dopiero na łożu śmierci, a także rozkwitającej miłości między wnuczką Elzy, Christiną, dziennikarką przyjeżdżającą na Mazury w celu zrobienia reportażu, a polskim fotografem Markiem, synem wypędzonych z Wilna. Doświadczenia pokolenia wojennego włączają do narracji problematykę ucieczki i wypędzenia, którą omówię w dalszej części tekstu. Jeden z najbardziej dobitnych przykładów polsko-niemieckiej miłości peł- niącej funkcję pojednania ponad podziałami historycznymi występuje w filmie „A na koniec przyszli turyści” („Am Ende kommen Touristen”, 2007) Roberta Thalheima. Jest to związek Svena, który przyjeżdża do Oświęcimia, aby odbyć tam zastępczą służbę wojskową, i Ani pracującej w Muzeum Auschwitz jako tłumaczka. Zawód, który wykonuje, ma symboliczny charakter, gdyż kobieta stanie się dla Svena przewodniczką objaśniającą podejście Polaków do miejsca będącego symbolem Zagłady i sprzeczności wynikających ze zderzenia dwóch odmiennych światów: bolesnej przeszłości i toczącego się normalnie poza ogrodzeniem obozu życia. Ich związek rozpada się, ale przyczyną wcale nie jest dramatyczna przeszłość obu narodów, lecz odmienne czasoprzestrzenie, w któ- rych funkcjonują bohaterowie. Sven przybył do Oświęcimia jako przedstawi- ciel narodu sprawców i stopniowo zanurza się w przeszłości tego miejsca, aby zrozumieć ogrom zbrodni, natomiast Ania jest zorientowana na przyszłość, chce się odciąć od miejsca urodzenia, wiążącego ją z historią, i rozpocząć życie w innej przestrzeni, pracując jako tłumacz dla Unii Europejskiej.

17 G. Stachówna, op. cit., s. 248.

450 J. Trajman: Filmowe obrazy sąsiedztwa polsko-niemieckiego po 1990 roku

Odmienne plany na przyszłość i nastawienie do życia są przyczyną niepo- wodzenia związku studentki Beaty i niemieckiego architekta w filmie „Światła”. Główną przyczyną ich rozstania były problemy w komunikacji. Spotykają się po latach, lecz miłości nie można już wskrzesić, głównie za sprawą Beaty, która nie zamierza podporządkować się mężczyźnie i chcąc zachować niezależność, pracuje jako tłumaczka, a jednocześnie prostytutka. Inaczej niż w „Weiserze” (2001) Wojciecha Marczewskiego, gdy do mieszkającego we Wrocławiu męż- czyzny przyjeżdża poznana w Hamburgu Niemka, która dla miłości gotowa jest zamieszkać i podjąć pracę w Polsce. Związek nie przetrwał jednak próby czasu. Klęskę tego uczucia zapowiada scena przekomarzania się w taksówce, zaraz po przyjeździe Niemki do Wrocławia, gdy mężczyzna zaintonował jej „Deutsch- land, Deutschland über alles”, dając tym samym ujście swoim (antyniemieckim) resentymentom18. Najbardziej dobitnym wyrazem polsko-niemieckiego pojednania jest, mająca miejsce w stodole, scena miłosna pomiędzy Olą a Martinem w filmie „Kop głębiej” (2011) Konrada Szołajskiego. Jest to produkcja opowiadająca historię Hugo Schmidta, który przyjeżdża wraz z wnukiem na Mazury, aby dokonać ekshumacji szczątków swoich rodziców, zabitych przez żołnierzy radzieckich, i wyprawić im godny pogrzeb. Związek między Polką a niemieckim mężczyzną nie musi być wynikiem miłości, może to być również wyraz pragmatyzmu i kalkulacji, chęci wyrwania się do lepszego świata, co koreluje z dyskursem obecnym w filmach powsta- łych w latach 90. XX wieku lub dotyczących okresu transformacji w obu kra- jach. Tak było w przypadku Aliny z produkcji „Polski crash”, która pomaga nie- mieckiemu gangsterowi, wierząc, że ten zabierze ją do Niemiec. W „Yumie” Majka wyjeżdża z Ernestem. Choć zależy jej na Zygmuncie, to jednak podąża za głosem rozsądku, gdyż to w Niemczech widzi szansę na lepsze życie. Na współczesne relacje polsko-niemieckie ciągle jeszcze ma wpływ bolesna historia, ale nie stanowi ona instrumentu rewanżyzmu. Twórcy filmowi pod- chodzą do doświadczeń historycznych obu narodów z empatią, starając się je zrozumieć. Robert Thalheim w „A na koniec przyszli turyści” podjął rzadko występujący w kinie niemieckim temat polskich ofiar drugiej wojny światowej i swojego bohatera Svena uczynił opiekunem byłego więźnia obozu Stanisława Krzemińskiego. Jak napisała Agnieszka Jakimiak, film został „zrobiony z wyczu- ciem godnym pozazdroszczenia”19. Reżyser ukazuje również różnice w polskiej i niemieckiej pamięci. Oświęcim to miasto, w którym toczy się normalne życie.

18 A. Dębski, Obraz Polski i Polaków w filmie niemieckim oraz Niemiec i Niemców w filmie polskim po 1945, [w:] Interakcje. Leksykon komunikowania polsko-niemieckiego, tom 1, red. A. Gall, J. Grębowiec, J. Kalicińska, K. Kończal, I. Surynt, współ. Ch. Pletzing, Wrocław 2015, s. 125-155. 19 A. Jakimiak, A potem nadejdą turyści, „Kino” 2008, nr 6, s. 76.

451 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Muzeum w Auschwitz to dla Niemców symbol zbrodniczej polityki ich narodu i hańba z przeszłości, za którą kolejne pokolenia ponoszą odpowiedzialność. Ciągła obecność niemieckich turystów w Oświęcimiu może budzić negatywne skojarzenia i przyczyniać się do żywotności uprzedzeń bazujących na doświad- czeniach historycznych. Podczas koncertu rockowego Sven poznaje Krzysztofa, frontmana grupy, a zarazem brata Ani, który chce się dowiedzieć, co ten „Fritz” robi w jego mieście. Kiedy chłopak próbuje wyjaśnić cel swojego pobytu, a więc zastępczą służbę wojskową, Krzysztof kwituje to zdaniem: „Niemiecka armia znów okupuje Oświęcim”. Również starsi mieszkańcy miasta, koledzy Krzemiń- skiego, drwią ze Svena, pytając, czy jego dziadek też tu pracował. Sarkastycznie zauważają, że czasy się zmieniły, gdyż teraz to Niemiec wozi Polaka, a do tego jest Niemcem, który nie ma zegarka. Ta ironia ma na celu zniszczenie iluzji pojednania między dwoma wrogimi kiedyś narodami. Spotkanie Svena z Krzemińskim pokazuje, że pojednanie między narodami może dokonać się nie tylko na płaszczyźnie miłości, ale także relacji międzypo- koleniowych, między sprawcami i ofiarami – czy też ich potomkami. Spotkanie przedstawicieli różnych generacji pokazuje, iż „starzy i młodzi muszą i mogą sobie nawzajem pomóc, aby zrozumieć, jak istotne jest zachowanie pamięci”20. Możliwość dialogu pomiędzy narodami noszącego znamiona pojed- nania ukazana została również w filmie „Zimowy ojciec” („Wintertochter”, 2011) Johannesa Schmida. Jego symbolicznym wyrazem jest spotkanie Leny Graumann, uciekinierki z Prus Wschodnich z małżeństwem Polaków ciężko doświadczonych w okresie drugiej wojny światowej. W ich mazurskim domu przy jednym stole zasiadają przedstawiciele wojennego pokolenia i młodej generacji – Polacy i Niemcy. Dostrzega się podobieństwo losów obu tych narodów, których przedstawiciele musieli opuścić swoje rodzinne strony. Lene utraciła swoją ojczyznę na skutek ucieczki z Allenstein (Olsztyna) przed zbliża- jącą się Armią Czerwoną, natomiast w osobie pochodzącego spod Lwowa wła- ściciela gospody w Gdańsku zobrazowany został los Polaków, którzy mieszkali na Kresach. Szczególny przypadek symetryczności biografii występuje we „Wróż- bach kumaka”. Aleksander był członkiem Hitlerjugend, Aleksandra działała w ZMP. Oboje stracili swoje małe ojczyzny, a ich losy krzyżują się w przeło- mowym dla obu krajów roku – w 1989. Reżyser stwierdził: „Kumak to mądre zwierzę, które pamięta historię, czyli to, co działo się w przeszłości. Na dodatek krytycznie patrzy na teraźniejszość i z niepokojem spogląda w przyszłość, bo widzi rzeczy dla innych niewidzialne. Mówi o nich, napomina, ostrzega i wróży

20 R. von Weizsäcker, 8 maja – czterdzieści lat późnej, przeł. J. Jabłkowska, [w:] O kondycji Niemiec. Tożsamość niemiecka w debatach intelektualistów po 1945, wyb. i oprac. J. Jabłkowska, L. Żyliński, Poznań 2008, s. 328.

452 J. Trajman: Filmowe obrazy sąsiedztwa polsko-niemieckiego po 1990 roku niczym Kasandra”21. Można postawić pytanie, czy nieszczęściem wieszczonym przez kumaka nie jest kicz pojednania? Bohaterowie wycofują się z działalności w Polsko-Niemieckim Towarzystwie Cmentarnym ze względu na to, że idea, która przyczyniła się do jego powołania, została skomercjalizowana, a pamięć sprowadzona do dobra rynkowego. Czy nie jest to przestroga, aby interesy nie przesłoniły przeszłości, a pojednanie opierało się na wartościach, a nie na pie- niądzach? W tym kontekście film pełni rolę apelu o prawdziwe pojednanie. Ironią losu jest to, że Aleksandra i Aleksander umierają nie w swojej ojczyźnie, lecz we Włoszech, miejscu, w którym zaczęło się ich nowe życie. Myślę, że można to potraktować jako metaforę polsko-niemieckiego sąsiedztwa, które w 1990 roku miało swój nowy, pełen nadziei początek, lecz historia znów może z nas zadrwić. Tak jak historia umożliwiła nam nowy rozdział we wzajemnych relacjach, tak i ona może odebrać to, co udało nam się wspólnie wypracować. Jak pisze Margarathe Wach, film ten mógł być „impulsem dla reinterpretacji stosunków polsko-niemieckich”22, lecz został przez niemiecką krytykę nega- tywnie przyjęty. W omówionych powyżej obrazach pojawia się również pytanie o tożsamość ludzi mieszkających w państwach, których granice uległy zmianom. Akcja filmów toczy się na terenach charakteryzujących się wspólnym polskim i nie- mieckim dziedzictwem kulturowym, a Gdańsk czy Mazury stają się łącznikiem między narodami. Obrazują to słowa bohaterki „Zimowego ojca”: „To, co pol- skie i rosyjskie było niegdyś niemieckie, zaś to, co dziś rosyjskie, było kiedyś polskie”. Od momentu wejścia Polski do UE, kiedy fizyczne granice między państwami przestały istnieć, to Europa pełni funkcję wspólnej dla narodów przestrzeni opartej na podobieństwie doświadczeń. Funkcję takiego łącz- nika pełnią również postacie: Erny Brakup, Kaszubki we „Wróżbach kumaka”, i Mazurek w filmie „Odjazd” (1991) Magdaleny i Piotra Łazarkiewiczów, które przez Polaków są postrzegane jako „zasrane Niemki”, same zaś mówią, że o ich poczuciu tożsamości decyduje „serce, a nie polityka”23. W „Cudzym szczęściu” (1997) Mirosława Borka dziadek jest Kaszubem, który został w czasie wojny przymusowo wcielony do Wehrmachtu. W filmie tym, zainspirowanym auten- tycznym zdarzeniem z lat 80. XX wieku, obrazującym dramat dwóch rodzin – polskiej i niemieckiej, których dzieci zostały po urodzeniu zamienione w szpi- talu w Gdańsku, zostaje postawione pytanie o to, co decyduje o tym, że jest się Niemcem lub Polakiem. Twórcy starali się stworzyć iluzję pojednania, co

21 R. Gliński, Co ja tu robię?, „Polityka” 2004, nr 20, s. 67. 22 M. Wach, Polsko-niemieckie koprodukcje w latach 1956-2010 na tle dystrybucji i recepcji polskich filmów w Niemczech, przeł. P. Dżoń, [w:] Polska i Niemcy…, op. cit., s. 104. 23 A. Gwóźdź, Krzyżacy, hakatyści, faszyści… Wizerunek Niemca w polskim kinie powojennym, [w:] Górny Śląsk wyobrażony: wokół mitów, symboli i bohaterów dyskursów narodowych, red. J. Hau- bold-Stolle, B. Linek, Opole – Marburg 2005, s. 314.

453 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze sprawiło, że „finał pozostawia wrażenie trochę wydumanego «kochajmy się»”24. Równie krytycznie do filmu podszedł dziennikarz „Gazety Wyborczej”, który stwierdził, że fabuła została „podlana mdłym, publicystycznym sosem – Polacy i Niemcy odrzucają dawne uprzedzenia, blisko już do wspólnej Europy”25. Jeśli chodzi o wizerunek Polaków i Niemców wyłaniający się z analizo- wanych filmów, to należy stwierdzić, że dużą rolę wciąż odgrywają stereo- typy. W okresie zimnej wojny, kiedy PRL i RFN należały do przeciwstawnych bloków polityczno-wojskowych, propaganda rozpowszechniała wizerunek nie- mieckiego wroga. Eugeniusz Cezary Król wskazuje jego główne cechy. Niemiec był to masowy morderca, fanatyczny zwolennik nazizmu, osobnik agresywny, wiarołomny, fałszywy, podstępny, rozpustny, hałaśliwy, głupawy i nadużywa- jący alkoholu26. Można przyjąć, że zakończenie konfrontacji zimnowojennej, transformacja w obu krajach i możliwość bezpośrednich kontaktów sprzyjała odchodzeniu od utartego wizerunku, jednakże należy podkreślić, że stereotypy są ciągle jeszcze obecne we wzajemnym postrzeganiu. Troje twórców, sięgając po gatunek komedii, zdecydowało się je wyśmiać. Kwestią dyskusyjną pozostaje natomiast, czy im się ten zabieg udał. Dla Larsa Jessena okazją do rozprawienia się ze stereotypami był polsko- -niemiecki ślub, który przedstawił w filmie „Weselna polka” („Hochzeitspolka”, 2011). Jest to historia Friedera, dyrektora fabryki, który zakochał się w Polce i chce się z nią ożenić, próbując przy tym stać się częścią lokalnej społecz- ności. Dla Bartosza Staszczyszyna produkcja Jessena to powielanie stereotypów. „Niemcy są pokazani jako nadęci bogatsi krewni, Polacy to przaśne kreatury pełne naiwnych resentymentów”27. Konrad J. Zarębski zauważył natomiast, że twórcy po równo obdzielają negatywnymi cechami obie nacje: wyśmiany zostaje powierzchowny polski katolicyzm i złudne niemieckie umiłowanie porządku28. Nie mogło obyć się bez odwołań do historii, co stanowiło istotne założenie reżysera, który w jednym z wywiadów wyznał, że „nie można ukryć swej nie- mieckości, gdy przyjeżdża się do Polski, (…) gdyż wciąż jesteśmy uwikłani w historię”29. Ojciec pana młodego od razu zastrzega, że nie mógł być w Wehr- machcie, gdyż urodził się w 1945 roku, a wioskowy głupek wita przybyłych gości okrzykami „Heil Hitler”. Niemcy są przedstawieni jako zagrożenie, gdyż ich przybycie wiąże się z chaosem, który zapanował w miasteczku. Ich samo-

24 J. Wójcik, Polsko-niemieckie miłości, „Rzeczpospolita”, 27.05.1998, s. 26. 25 J. Sz., Cudze szczęście, „Gazeta Wyborcza”, 23.10.1998, s. 21. 26 E.C. Król, op. cit., s. 228. 27 B. Staszczyszyn, Weselna polka, „Film” 2011, nr 11, s. 85. 28 K.J. Zarębski, Weselna polka, „Kino” 2011, nr 11, s. 89. 29 „Wciąż jesteśmy uwikłani w historię”, czyli nie tylko o „Weselnej polce”. Z Larsem Jessenem rozmawia Ewa Fiuk, [w:] W drodze do sąsiada. Polsko-niemieckie spotkania filmowe, red. A. Dębski, A. Gwóźdź, Wrocław 2013, s. 485.

454 J. Trajman: Filmowe obrazy sąsiedztwa polsko-niemieckiego po 1990 roku chód ląduje na postumencie, na którym znajdował się kiedyś radziecki czołg, co można interpretować jako ponowne zniewolenie, tym razem o charakterze ekonomicznym. Niemiecka fabryka jest głównym pracodawcą w miasteczku, a jej szef w celu obniżenia kosztów chce ją przenieść na Ukrainę. Jessen stworzył „banalnie karykaturalny obraz Polski przaśnej, wąsatej i ogorzałej krainy wódką i piwem płynącej zamieszkiwanej przez idiotów pozbawionych właściwości”30, lecz dla Konrada J. Zarębskiego film ten wydaje się być szczerym opisem stanu relacji polsko-niemieckich w pierwszej dekadzie XXI wieku31. Choć udało się uniknąć stereotypu Polaka jako złodzieja samochodów, to należy zwrócić uwagę na pojawienie się motywu ekonomicznej dominacji Niemców w postaci fabryki wykorzystującej polską siłę roboczą. Podobny wątek występuje również w filmie „A na koniec przyszli turyści” (Krzysztof pracuje w niemieckiej fabryce i zostaje z niej zwolniony). Stereotyp Polaka złodzieja samochodów pojawia się natomiast w filmie „Polska Love Serenade” (2008) Moniki Wojtyłło. Główna bohaterka przy- bywa do Polski w jednym celu: chce, aby jej samochód został skradziony, gdyż w ten sposób otrzymałaby pieniądze od ubezpieczyciela. Jest to zarazem gra ze stereotypem porządnego Niemca. Sam film jest utrzymany w konwencji baśni, można też powiedzieć, że jest wytworem umysłu zamroczonego alkoholem, co nie byłoby dziwne, gdyż wódka leje się tam strumieniami. Nie mogło także zabraknąć wątku polskiej mafii samochodowej. Należy jednak podkreślić, że Polacy są ukazani jako gościnni, serdeczni i życzliwi. Akcja filmu rozgrywa się w okresie Bożego Narodzenia, co umożliwia ukazanie wielkiego znaczenia tra- dycji i religii jako spoiwa społeczeństwa polskiego. Polscy bohaterowie trzymają się razem i wspierają, na co Niemcy patrzą z zazdrością. Oczywiście pojawia się cała paleta odniesień historycznych – babcia ze strzelbą w ręku krzycząca „Hände hoch!” i Niemiec chcący odzyskać ziemię należącą do jego dziadka. Ta druga postać stanowi z pewnością echo obaw związanych z niemieckimi rosz- czeniami wobec utraconego Wschodu, które przybrały na sile w okresie pol- skiej akcesji do UE. Reżyserka wyraźnie jednak podkreśla, że otwarcie granic przyczyniło się do powrotu Niemców nie jako agresorów czy rewanżystów, lecz zwykłych sąsiadów, czego wyrazem jest założenie polsko-niemieckiego stowa- rzyszenia przyjaźni. Polska jawi się jako kraj pełen sprzeczności i absurdów, a także możliwości inwestycyjnych, lecz na pierwszy plan wysuwa się narracja pojednania, której symbol stanowi scena, w której wszyscy razem – Polacy i Niemcy – zasiadają przy wigilijnym stole i łamią się opłatkiem. Wyczuwalna jest oczywiście ironia, gdyż Wigilia to czas, kiedy cuda stają się możliwe. Reży-

30 B. Staszczyszyn, op. cit. 31 K.J. Zarębski, op. cit.

455 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze serka stworzyła pieśń pochwalną na rzecz przyjaźni polsko-niemieckiej, która była możliwa dzięki Unii Europejskiej. Zmiana wzajemnego sposobu postrzegania sąsiadów wymaga bezpo- średnich kontaktów. Takowe stają się udziałem Wernera Graboscha w filmie „Polska Wielkanoc” („Polnische Ostern”, 2011) Jakoba Ziemnickiego. Piekarz, który nie chce dopuścić, aby jego wnuczka Mathilde była wychowywana przez polską rodzinę jej ojca, jest gotowy na wszystko, nawet na podróż do Polski. Nasz kraj został przedstawiony jako bardzo katolicki, przywiązany do tradycji, co podkreśla osadzenie akcji w Częstochowie w okresie świąt Wielkiej Nocy. Religia jest elementem definiującym Polaków i spoiwem społecznym, dlatego też Mathilde zostaje zmuszona do przyjęcia chrztu, aby nie zostać wykluczoną ze wspólnoty. Jej rodzina chrzci też Graboscha i stwierdza po tym, że teraz stał się „jednym z nas”. Polacy są także pokazani jako osoby wierzące w zabobony, co jest całkowicie niezrozumiałe dla mężczyzny, będącego pragmatycznym i racjonalnie myślącym człowiekiem. W filmie obecny jest także motyw kra- dzieży samochodów oraz działalności lokalnych gangsterów, z którymi interesy powadzi zięć piekarza. Powraca sposób postrzegania Polski, który był obecny w filmach niemieckich w okresie transformacji. Polski pejzaż znaczą obdrapane kamienice i pełne błota podwórka. Fatalne warunki mieszkaniowe odzwier- ciedla to, że trzy pokolenia mieszkają pod jednym dachem. Również obecne są odniesienia historyczne. Przyjazd niemieckiego dziadka postrzegany jest jako „powtórna niemiecka inwazja”, co dodatkowo uwypukla zwrot, którym posłu- guje się Irena wobec Graboscha – „Kamerad”, oznaczający, m.in. kompana wojennego. Polskim przyczynkiem do wyśmiania stereotypów był film „Kop głębiej”, w którym na przykładzie życia mazurskiego miasteczka ukazano powierzchow- ność polskiego katolicyzmu, obraz zacofania i pijaństwo. Zrujnowany dom sta- nowi potwierdzenie stereotypu „polnische Wirtschaft”, a Niemiec chcący go naprawić symbolizuje umiłowanie porządku. Podobnie jak w filmie Wojtyłło obecny jest tu strach przed Niemcem, który wróci „po swoje”, w połączeniu z resentymentami (słowa babci: „Nie oddam domu Hitlerowi”), obecnymi u przedstawicieli najstarszego pokolenia, pamiętającego tamte czasy. Dawne zaszłości tracą na znaczeniu w kontaktach między reprezentantami młodej generacji. Żywotny jest również stereotyp pięknej Polki – kobiety rozbuchanej, emanującej erotyzmem, uwodzącej mężczyzn. Przykładami są: prostytutki w filmie „Polski crash”; Ola w „Kop głębiej”, która bez żadnych oporów roz- biera się przed obcym mężczyzną, a następnie ochoczo oddaje się mu w sto- dole; właścicielka baru, do którego trafiają bohaterowie w „Polska Love Sere- nade”, chętnie prezentująca swe wdzięki; Irena w „Polskiej Wielkanocy”, próbu-

456 J. Trajman: Filmowe obrazy sąsiedztwa polsko-niemieckiego po 1990 roku jąca niestrudzenie uwieść Graboscha. Ten wątek rzekomej swobody obyczajów, nieokiełznanej seksualności towarzyszy stereotypowi pięknej Polki od samego początku, kiedy to niemiecka opinia publiczna konfrontowana była z wiedzą o polskich kobietach głównie na podstawie doniesień o znanych kurtyzanach Augusta Mocnego. Wątek ten był eksponowany także przez wielu późniejszych autorów, wykorzystujących go do dyskursywnej konstrukcji granicy cywilizacji Wschodu i Zachodu, której symbolem była opozycja nieokiełznane (zwierzęce) żądze a opanowanie / obyczajność32. Wizerunek Polaków wyłaniający się z tych filmów to społeczeństwo bardzo konserwatywne, tradycyjne, przywiązane do wartości rodzinnych, niewolne od przywar uznawanych za nasze cechy narodowe. Ważne natomiast jest to, że dla niemieckich bohaterów podróż do Polski jawi się jako szansa na rozwiązanie własnych problemów, poznanie siebie, zmierzenie się z przeszłością. Podróż, którą odbywają, ma nie tylko wymiar fizyczny, w postaci przemieszczania się, ale także metaforyczny – jako wyprawa w głąb siebie. Łączy się to z przekracza- niem granic w aspekcie terytorialnym, ale także symbolicznym – barier o cha- rakterze historycznym, społecznym i kulturowym. Należy przy tym zauważyć, że zdecydowanie częściej to Polska była celem podróży, co może świadczyć o zainteresowaniu zachodniego sąsiada naszym krajem. Na podstawie filmowego obrazu stosunków między Polakami a Niemcami w ostatnich 25 latach można stwierdzić, że najważniejszym osiągnięciem jest to, iż tragiczne doświadczenia historyczne nie stanowią bariery w udanym sąsiedz- twie. Jest to z pewnością efekt zmienionej sytuacji politycznej, ale także zmiany pokoleniowej. Młodzi twórcy, nieobarczeni przeszłością, są w stanie dojrzeć problemy sąsiadów i próbują zrozumieć obie strony. Największym wyzwaniem w relacjach dwustronnych są ciągle jeszcze ist- niejące stereotypy. Mimo iż twórcy komedii próbowali je zdekonstruować, to myślę, że ich działania przyniosły odwrotny skutek. Choć fizyczna gra- nica między naszymi krajami przestała istnieć, to mentalnie ciągle jeszcze jest obecna. Potwierdzenie tego stanowi ukazywanie podróży do Polski jako wkro- czenia do obcego, egzotycznego świata. Poznawanie sąsiedniego państwa jest niczym odkrywanie terra incognita. Ta odmienność fascynuje, a bezpośrednie doświadczenia wynikające z kontaktu z naszym krajem i społeczeństwem mogą przyczyniać się do budowania dobrosąsiedzkich relacji nie na płaszczyźnie elit politycznych, lecz zwykłych obywateli. Z drugiej zaś strony nieznajomość kraju sąsiada i czerpanie swej wiedzy z filmów, które w stereotypowy sposób przed-

32 A. Kochanowska-Nieborak, Piękna Polka, [w:] Interakcje. Leksykon komunikowania polsko-nie- mieckiego, tom 2, red. A. Gall, J. Grębowiec, J. Kalicińska, K. Kończal, I. Surynt, współ. Ch. Plet- zing, Wrocław 2015, s. 55-81.

457 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze stawiają obie nacje, może przynieść negatywne skutki i zahamować proces prze- łamywania wzajemnych uprzedzeń. Eugeniusz Cezary Król stwierdził, że nie wykształcił się nowy wizerunek Niemców, który mógłby zastąpić dotychczas funkcjonujące skojarzenia33 i rze- czywiście nasi zachodni sąsiedzi są przedstawiani głównie przez pryzmat historii, lecz moim zdaniem pojawia się pewien zalążek ich nowego obrazu – są przeważnie ukazywani jak chłodni, pragmatyczni, nastawieni na zysk ekono- miczny zwolennicy rynkowego kapitalizmu. Łączy się to z wyraźnie widocznym w filmach motywem ekonomicznej dominacji zachodniego sąsiada. Można stwierdzić, że siła militarna została zastąpiona siłą ekonomiczną, co skłania do refleksji na temat tego, czy nasze stosunki mogą mieć całkowicie partnerski charakter. Najistotniejsze jednak wydaje się to, czego udało nam się dokonać w ciągu ostatniego ćwierćwiecza, a co świetnie wyrażają słowa piosenki z filmu „Polska Love Serenade”: „jakoś wyszło, jakoś przeszło, znormalniało, lecz tak jak było, nie wróciło i nie wróci”.

The images of the Polish-German neighborhood in the cinema after 1990 Changes in the international scene and the transformation of political and eco- nomic system in Poland and Germany after 1989 contributed to changing internal and external framework of the Polish-German neighborhood what was expressed by The German-Polish Border Treaty of 1990 and The Treaty of Good Neighbour- hood and Friendly Cooperation of 1991. This article deals with the issue of pre- senting bilateral relations between Poland and Germany in movies created in the last 25 years by directors from both countries. In the 90’s the Polish-German neigh- borhood was negative instrumentalized and it was the border that had a crucial meaning having also integrative and defensive function. It allowed to define an identity of the both nations by reference to a neighbor and served as protection against negative phenomena. History still has s significant meaning in the relations between Poland and Germany but on the frame of the movies there is present nar- ration of the reconciliation and one of its instruments is Polish-German love. Ste- reotypes still play a big role, what can impede the process of communication but interest of German filmmakers in Poland could be a chance for a rapprochement between both nations.

33 E.C. Król, op. cit., s. 229.

458 S. Kowalska Samanta Kowalska Uniwersytet im. Adama Mickiewicza – Poznań

Dziedzictwo kulturowe na początku XXI wieku – narodowe czy wspólne?

Pojęcie „dziedzictwo kulturowe” stosowane jest dość często w różnych kon- tekstach i implikacjach. Dotyczy ono nie tylko monumentalnych budowli archi- tektury czy dzieł sztuki. Na podstawie identyfikacji, rekonstrukcji i retrospekcji zabytków można pielęgnować oraz zachowywać pamięć i tożsamość. Świado- mość, iż dziedzictwo odgrywa niewymierną rolę w istnieniu, trwaniu i rozwoju społeczeństwa, ukazuje zarazem złożoność i wielowymiarowość poruszonej problematyki. Zabytkowy gmach, konstrukcja czy tak subtelne wytwory ludzkiego umysłu jak kompozycje muzyczne, dzieła malarstwa czy utwory literackie mogą zachwycać i skłaniać do refleksji. Nierzadko zapomina się, iż za daną budowlą, tekstem czy artefaktem kulturowym kryje się pewien system wartości, wizja artystyczna lub idea, które jednak z perspektywy czasu mogą być inaczej odczy- tywane niż w okresie, w którym stanowiły inspirację twórczą lub bodziec do podjęcia określonej działalności. Dziedzictwo kulturowe z racji swojej wyjątkowej wagi podlega rozbudo- wanej ochronie prawnej, m.in. przepisami prawa międzynarodowego. Jednym z fundamentalnych źródeł prawa międzynarodowego jest umowa międzynaro- dowa (treaty – traktat)1. Według art. 2 ust. 1a konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów podpisanej w Wiedniu z 1969 roku2 „traktatem” jest międzynaro-

1 Zob. np.: D.J. Bederman, International Law Frameworks, New York 2010; I. Brownlie, Principles of Public International Law, Oxford 2008; A. Cassese, International Law, Oxford 2003; W. Czapliński, A. Wyrozumska, Prawo międzynarodowe publiczne. Zagadnienia systemowe, Warszawa 2014; R. Gardiner, Treaty Interpretation, Oxford 2010; W. Góralczyk, S. Sawicki, Prawo międzynarodowe publiczne w zarysie, Warszawa 2015; M.N. Shaw, International Law, Cambridge 2014; J. Sozański, Prawo traktatów, Warszawa – Poznań 2008; J. Sozański, Współczesne prawo traktatów. Zarys wykładu, Warszawa – Poznań 2008; A. Wyrozumska, Umowy międzynarodowe. Teoria i praktyka, Warszawa 2006. 2 Konwencja wiedeńska o prawie traktatów sporządzona w Wiedniu dnia 23 maja 1969 roku, Dz. U. z 1990 r. Nr 74, poz. 439 (dalej: Konwencja wiedeńska). Zob. E. Cannizzaro, The Law of Treaties. Beyond the Vienna Convention, Oxford 2011, s. 3-24; O. Corten, P. Klein (eds.), The Vienna Conventions on the Law of Treaties. A. Commentary, Vol. I, Oxford 2011, s. 1-17.

459 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze dowe porozumienie między państwami zawarte w formie pisemnej i regulo- wane przez prawo międzynarodowe niezależnie od tego, czy jest ujęte w jednym czy kilku dokumentach oraz bez względu na nadaną im szczególną nazwę3. W international law traktaty noszą różne nazwy, np. „porozumienie”, „dekla- racja”, „konwencja”, „program”4. Mogą być zawierane między dwoma (umowa dwustronna, bilateralna) lub kilkoma państwami (umowy wielostronne, multi- lateralne). Jak zapisano w preambule do Konwencji wiedeńskiej, rola traktatów jest istotna, gdyż oprócz źródła prawa międzynarodowego stanowią „środek rozwoju pokojowej współpracy między narodami, niezależnie od ich systemów konstytucyjnych i społecznych”5. Na forum międzynarodowym wypracowano wiele regulacji prawnych dotyczących ochrony dziedzictwa kulturowego. W tym zakresie można przy- wołać na przykład Konwencję w sprawie ochrony światowego dziedzictwa kul- turalnego i naturalnego przyjętą w Paryżu z 1972 roku6, Konwencję w sprawie ochrony i promowania różnorodności form wyrazu kulturowego sporządzoną w Paryżu dnia z 2005 roku7, Europejską Konwencję UNESCO o ochronie dzie- dzictwa archeologicznego podpisaną w La Valetta z 1992 roku8. W sferze kul- tury występują zarówno umowy dwustronne, jak i wielostronne9. Zachodzi jednak potrzeba, aby nabierały one wymiaru praktycznego, a nie tylko deklara- tywnego, bez względu na doniosłość regulowanej problematyki. Podstawowym aktem prawnym obowiązującym w RP w tej materii jest natomiast ustawa z dnia 23 lipca 2003 roku o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Według art. 3 pkt 1 tej ustawy „zabytek” oznacza „nieruchomość lub rzecz ruchomą, ich części lub zespoły, będące dziełem człowieka lub związane z jego działalnością i stanowiące świadectwo minionej epoki bądź zdarzenia, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na posiadaną war- tość historyczną, artystyczną lub naukową”10. W przywołanym artykule zasad- niczo jest mowa o zabytkach materialnych. Jednak dokonując głębszej analizy, można wysnuć wniosek, iż użyte sformułowanie „świadectwo minionej epoki” może odnosić się również do zjawisk kulturowych niemających zmaterializo- 3 Por. Ustawa z dnia 14 kwietnia 2000 roku o umowach międzynarodowych, art. 2 pkt 1, Dz. U. z 2000 r. Nr 39, poz. 443 z późn. zm. 4 R. Bierzanek, J. Symonides, Prawo międzynarodowe publiczne, Warszawa 2001, s. 80. 5 Preambuła do Konwencji wiedeńskiej. 6 Konwencja w sprawie ochrony światowego dziedzictwa kulturalnego i naturalnego przyjęta w Paryżu dnia 16 listopada 1972 roku, Dz. U. z 1976 r. Nr 32, poz. 190. 7 Konwencja UNESCO w sprawie ochrony i promowania różnorodności form wyrazu kulturowego, sporządzona w Paryżu dnia 20 października 2005 r., Dz. U. z 2007 r. Nr 215, poz. 1585. 8 Europejska konwencja o ochronie dziedzictwa archeologicznego (poprawiona), sporządzona w La Valetta dnia 16 stycznia 1992 roku, Dz. U. z 1996 r. Nr 120, poz. 564. 9 S. Kowalska, Umowa międzynarodowa w sferze kultury, Poznań – Kalisz 2009, s. 7 i nast. 10 Ustawa z dnia 23 lipca 2003 roku o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, art. 3 pkt 1, Dz. U. z 2003 r. Nr 162, poz. 1568 z późn. zm.

460 S. Kowalska: Dziedzictwo kulturowe na początku XXI wieku – narodowe czy wspólne? wanej postaci, np. opowieści, legend funkcjonujących tylko w przekazie ustnym. Ponadto na podstawie art. 6 ust. 2 ochronie mogą podlegać nazwy geograficzne, historyczne obiektów budowlanych, placów, ulic albo jednostek osadniczych. Niekiedy nazwy lokalne mogą posiadać silne zabarwienie emocjonalne oraz sentymentalne dla mieszkańców, które nie wynika z decyzji administracyjnych, lecz tradycji. W dniu 11 września 2015 roku weszło w życie znowelizowane brzmienie art. 3 pkt powyższej ustawy, w którym stanowi się o krajobrazie kulturowym. Jednym z elementów tej definicji jest „postrzegana przez ludzi przestrzeń”. Należy zaznaczyć, że nie musi ona posiadać tylko wymiaru fizykalnego, lecz być nasycona także pewnymi wartościami lub imponderabiliami o znaczeniu symbolicznym. Dziedzictwo niematerialne jest niezbędne dla zrozumienia i odkodowania dziedzictwa w wymiarze materialnym. Nie jest to łatwe zadanie – czy można bowiem ująć w ramy definicyjne coś, co często nie ma literalnej postaci, lecz funkcjonuje w przekazach ustnych, np. w opowieściach, wierzeniach, dialek- tach językowych czy legendach? Należy jednak podejmować wysiłki w tym kie- runku, gdyż próby analityczne i deskryptywne wraz z ich materialną emanacją umożliwiają rozumienie i artykułowanie desygnatu dziedzictwa kulturowego oraz uchwycenie punktów stycznych między przeszłością a teraźniejszością. Dziedzictwo niematerialne jest ponadto niezbędne do kształtowania w sposób harmonijny stosunków z innymi państwami, również tymi, których relacje sąsiedzkie mogą być trudne ze względu na relikty i fakty historyczne. Niewąt- pliwie będzie to miało wpływ na obraz jutra. Należy wskazać, że pierwszym multilateralnym aktem prawa międzynarodo- wego poświęconym problematyce intangible cultural heritage jest przyjęta przez Konferencję Generalną Organizacji Narodów Zjednoczonych dla Wychowania, Nauki i Kultury (United Nations Educational, Scientific and Cultural Organi- zation – UNESCO) – Konwencja o ochronie niematerialnego dziedzictwa kul- turowego sporządzona w Paryżu dnia 17 października 2003 roku. W pream- bule zapisano, iż niematerialne dziedzictwo kulturowe stanowi „źródło różno- rodności kulturowej i gwarancję zrównoważonego rozwoju” oraz „czynnik (…) wzajemnego zrozumienia między ludźmi”11. W celu urzeczywistniania wza- jemnego zrozumienia niezbędna jest postawa aktywna, przejawianie tolerancji i empatii. Powyższą Konwencję Polska ratyfikowała w 2011 roku. Obecnie są wdrażane i korelowane działania w tym zakresie w skali kraju, regionów oraz na szczeblu lokalnym.

11 Konwencja o ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego, sporządzona w Paryżu dnia 17 października 2003 roku, Dz. U. z 2011 r. Nr 172, poz. 1018.

461 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Powszechnie uznaje się prawo do ochrony narodowego dziedzictwa kultu- rowego. Często zapomina się jednak, że za wspólnotą historii, tradycji, zwy- czajów i ich materialnych wytworów może kryć się także wspólnota interesów politycznych, militarnych czy gospodarczych, które z kulturą i ochroną dzie- dzictwa w rzeczywistości mogą mieć niewiele wspólnego. Nasuwa się pytanie, czy można mówić o kulturze narodowej w czystej formie? W przeszłości gra- nice niejednego państwa zostały określone traktatowo bez zważania na miesz- kańców wywodzących się z tego samego kręgu kulturowego lub historycznie ukształtowanych krain. Wówczas rozdzieleniu ulegało to, co niegdyś stanowiło jeden organizm państwowy lub społeczny. Na przestrzeni dziejów migracje, wojny, konflikty, klęski żywiołowe powodowały zmiany w strukturze lud- ności. Przykładowo: na podstawie aktu konfederacji warszawskiej z dnia 28 stycznia 1573 roku w Polsce zaczęto prawnie gwarantować wolność sumienia i wyznania. Polska stała się krajem, do którego ludzie o różnym pochodzeniu i poglądach przybywali w poszukiwaniu schronienia12. Dzięki temu w rozwoju polskiej nauki, kultury i sztuki uczestniczyło wielu cudzoziemców. Ponadto na początku XXI wieku mówi się o „narodach bez państwa”. Zjawisko to związane jest z globalizacją, która funkcjonuje nie tylko w odniesieniu do ekonomii. Inte- rakcje zachodzą zarówno w sferze wertykalnej, jak i horyzontalnej. Każde społeczeństwo zorganizowane jest według pewnych reguł, norm i zasad sformalizowanych lub niezinstytucjonalizowanych. W krajach demokra- tycznych ustrój państwa określony jest w najwyższym źródle prawa powszechnie obowiązującego (ius cogens) – konstytucji. Kultura, władza i polityka są ze sobą powiązane. Jak napisano w książce G. Jordana i C. Weedona: „Władza jest samą istotą polityki kulturalnej, treścią kultury. Wszystkie sensowne praktyki – prak- tyki, do których przypisane jest jakieś znaczenie – są wytworem relacji wła- dzy”13. Sama polityka jest przestrzenią artykułowania i oddziaływań różnych relacji historycznych i współczesnych, symboli czy mitów składających się na obraz danej społeczności, jej sposób rozumowania, dążenia i priorytety. Dla- tego można też usłyszeć np. o polityce tożsamości, polityce prywatności, poli- tyce wyobraźni, polityce kulturalnej czy kulturze politycznej. Wynika to także z faktu, iż „konwencjonalna polityka jest konstruowana poprzez kulturę i w uniwersum kultury. I tak na przykład jednym ze spo- sobów, w jaki polityka konwencjonalna utwierdza swoją kulturową legity- mację, jest wrażenie ciągłości”14. Jako unaocznienie można podać kultywo-

12 J. Tazbir, Państwo bez stosów. Szkice z dziejów tolerancji w Polsce XVI-XVII wieku, Warszawa 2009, s. 11-12. 13 G. Jordan, C. Weedon, Cultural Politics: Class, Gender, Race and the Postmodern World, Oxford 1994, s. 11. 14 E. Baldwin, B. Longhurst, S. McCracken, M. Ogborn, G. Smith, Wstęp do kulturoznawstwa, Poznań 2007, s. 270.

462 S. Kowalska: Dziedzictwo kulturowe na początku XXI wieku – narodowe czy wspólne? wanie historycznej reprezentacji i politycznej tradycji parlamentaryzmu brytyj- skiego. W ten sposób stwarza się poczucie stabilności oraz legitymuje władzę także poprzez transgresję. Niemniej nawet tutaj wyłania się pewien brak kon- sekwencji, gdyż na przykład brytyjscy konserwatyści poprzez publiczną konte- stację w postaci noszonych strojów w pracy i poza nią ukazują w rzeczywistości dysonans między dawnym sentymentalizmem arystokratycznym a realiami współczesnego kapitalizmu. Stąd wniosek, iż politykę można w pewnym sensie uznać również za zjawisko kulturowe występujące w postaci sformalizowanej albo niesformalizowanej. W poszukiwaniu znaczeń i sensów powinno się jednak opierać o mocne „fundamenty”, które są niezależne od konwencjonaliz- mów, struktur czy biurokracji. Obecnie następuje przesunięcie punktu ciężkości z definicji stricte polityki i władzy do roli, norm i kodów obecnych w życiu społecznym, które tworzą nowe lub rewidują dotychczasowe pojęcia, artykułują bądź dokonują trans- pozycji znaczeń oraz symboli performatywnych. Na podstawie analizy można dostrzec, co w polityce wynika z społecznej legitymacji o „mocnych korzeniach”, a co jest tylko fasadą niemającą nic wspólnego z tożsamością i przyzwoitością. W związku z tym warto postawić pytanie o rzeczywistą treść, istotę i cele danego programu politycznego, pragmatyki czy ideologii obieranej przez władzę. Określenie „ideologia” również może być „pułapką” myślową, w którą łatwo wpaść bez mocnego „kręgosłupa moralnego”. Zła ideologia może bowiem ograniczyć lub wyłączyć człowieczeństwo nie tylko rządzących, ale i w innych ludziach, którzy pragną za wszelką cenę zrealizować swoje dążenia. Nienawiść i zazdrość jest pożywką, która szybko może doprowadzić do destrukcyjnych czynów i zachowań. Należy dodać, iż teoria w polityce również jest pojęciem wielokontekstowym. To, co jest odbierane jako „oczywiste”, wcale nie musi być racjonalne i spójne; może być natomiast jednoznacznie sprzeczne z powszechnie akceptowanymi wartościami. Dlatego tak ważne jest, aby wystrzegać się subiek- tywizmu, ignorancji oraz „zmarzliny” umysłowej. Współegzystowanie w społeczeństwie, w którym wzajemnie nakładają się i przenikają różne zjawiska kulturowe, powoduje zazwyczaj zmiany w postrze- ganiu i definiowaniu własnego jestestwa. Inną kwestią wymagającą badań jest status dzieł sztuki, które zostały stworzone przez cudzoziemskich artystów, zakupione bądź sprowadzone na podstawie legalnych procedur. Dotykamy tutaj również problematyki peregrynacji, działalności i twórczości Polaków, którzy wnieśli wkład w dziedzictwo kulturowe innych narodów. W tym kon- tekście nasuwa się konstatacja, iż powinno unikać się aberracji w myśleniu czy tworzenia teorii mających na względzie tylko doraźną teraźniejszość. Granica między racjonalizmem a radykalizmem jest bardzo cienka. Polski ustawodawca, będąc świadomym niebezpieczeństw tkwiących w micie

463 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

„czystości etnicznej”, w końcowych słowach preambuły obowiązującej ustawy zasadniczej z dnia 2 kwietnia 1997 roku15 zerwał z pojęciem „narodu” w sensie etnicznym, ponieważ mogło ono generować negatywne postawy. Na przestrzeni czasu zmienia się także rola i znaczenie inteligencji. Marian Walczak napisał: Realia gospodarki wolnorynkowej w Polsce po roku 1989 zapoczątko- wały proces rewolucyjnych zmian w postrzeganiu tożsamości narodowej i roli inteligencji polskiej nowego typu. Przekształcające się polskie spo- łeczeństwo z robotniczo-chłopskiego w informacyjne wykreowało inną wartość wyznaczników tożsamości narodowej. Charakter zanikowy ma rodzina wielopokoleniowa i tym samym przekazy kulturowe powiązane z tradycjami i obyczajowością posiadają charakter stylizowany, oparty już na rodzinnym przekazie w sposób szczątkowy. Wyznacznikiem tożsamo- ści nie jest już ziemia, ojczyzna, ojcowizna, gdyż możliwości komunika- cyjne i wykształcenie determinują nie tylko zatrudnienie, ale i miejsce zamieszkania. Jeżeli nałożyć na to relatywizm religijny, ideowy, i zanik osobowościowych autorytetów, przestaną dziwić wątpliwości dotyczące roli współczesnej inteligencji w społeczeństwie16. Ów fakt wpływa także na przemodelowanie i redefinicje kultury, dzie- dzictwa. Zachodzi potrzeba zachowywania, ale i często odtwarzania, a wręcz rekonstruowania tego, co składa się na tożsamość i identyfikację społeczną. Powinno to przebiegać również w oparciu o ponadczasowe, uniwersalne wartości. Warto dodać, iż obok dorobku, który ma wydźwięk pozytywny, wyróżnia się tzw. „spuściznę”. Dorobkiem określa się najczęściej zgromadzone dzieła lite- rackie, artystyczne i naukowe, które powinny podlegać ochronie. Z kolei „spu- ścizna” ma na ogół pejoratywne znaczenie odnoszące się np. do przywar spo- łecznych, obiektów i pomników będących śladem obcego panowania, naduży- wania symboli państwowych i religijnych, eksterminacji ludności. Są obiekty kulturowe, które powinny być zachowywane i chronione jedynie jako prze- stroga, ostrzeżenie dla ludzkości17. Nie rozciąga się to jednak na ideologię, która popchnęła do stworzenia tego, czym spuścizna objawia się materialnie. Nie jest to też przyzwolenie na instrumentalne posługiwanie się faktami lub na fałszo- wanie historii. Kontekst historyczno-kulturowy zawiera w sobie także konflikty, które nie- rzadko wymagają rozwiązywania i mediacji współcześnie. Ponadto podejmo-

15 Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. uchwalona przez Zgromadzenie Narodowe w dniu 2 kwietnia 1997 roku, Dz. U. z 1997 r. Nr 78, poz. 483. 16 M. Walczak, Rola inteligencji w kształtowaniu świadomości historycznej, [w:] Iluzje pamięci, red. S. Wróbel, Poznań – Kalisz 2007, s. 359-360. 17 Ustawa z dnia 7 maja 1999 roku o ochronie terenów byłych hitlerowskich obozów zagłady, Dz. U. z 1999 r. Nr 41, poz. 412 z późn. zm.

464 S. Kowalska: Dziedzictwo kulturowe na początku XXI wieku – narodowe czy wspólne? wania działań na rzecz zapobiegania nowym punktom zapalanym, które często powstają z powodu uprzedzeń oraz braku dialogu. Niewątpliwie powinno szukać się tego, co łączy, a nie dzieli; co jest wspólne dla każdego człowieka bez względu na pochodzenie czy narodowość. Prze- słanie to można wysublimować na podstawie analizy podpisanej w Paryżu dnia 16 listopada 1972 roku konwencji UNESCO w sprawie ochrony światowego dziedzictwa kulturowego i naturalnego18. Według tej konwencji ochrona dzie- dzictwa kulturalnego i naturalnego powinna przebiegać dwutorowo: na gruncie poszczególnych krajów, jak i na forum międzynarodowym. W omawianym akcie prawnym podkreślono rolę international cooperation w tym zakresie. Przykła- dowo: Puszcza Białowieska jest obiektem transgranicznym polsko-białorus- kim, a Park Mużakowski polsko-niemieckim, wpisanym na Listę światowego dziedzictwa UNESCO (World Heritage List)19. Wyłania się pytanie o mecha- nizmy kontrolne oraz prace restauratorsko-konserwatorskie przy obiektach wpisanych na Listę światowego dziedzictwa. Kolejną kwestią jest implemen- tacja, wdrażanie w życie zapisów konwencyjnych, tak aby nie miały charakteru tylko deklaratywnego. Z kolei na płaszczyźnie krajowej powinno się opracować oraz zapewnić odpowiednie warunki organizacyjne, infrastrukturalne, finan- sowe i prawne dla ochrony zabytków. W myśl rozważanej koncepcji, otaczając troską znajdujące się na danym terytorium własne i cudze dobra kultury, chroni się zarazem ogólnoludzkie dziedzictwo kulturowe. Jest to istotne zwłaszcza w sprawach dotyczących resty- tucji, ustalania proweniencji i pertynencji zabytków. Stosunki własnościowe i odzyskiwanie dóbr kultury, które zostały bezprawnie wywiezione lub zagra- bione, jest problemem niezwykle złożonym i skomplikowanym. W przeszłości kierowanie się „interesem państwowym” lub „racją stanu” w niejednym przy- padku sparaliżowało lub uniemożliwiło uzyskanie konsensusu w tej materii, np. problem dzieł sztuki zagrabionych w czasie drugiej wojny światowej, rewin- dykacje powojenne po zmianie granic. Świadectwem przezwyciężania stereotypów, nawiązywania i prowadzenia dialogu między krajami nierzadko o odmiennej historii i kulturze jest na przy- kład Lista „Pamięć Świata” („Memory of the World International Register”20).

18 Konwencja w sprawie ochrony światowego dziedzictwa kulturalnego i naturalnego, przyjęta w Paryżu dnia 16 listopada 1972 roku przez Konferencję Generalną Organizacji Narodów Zjednoczonych dla Wychowania, Nauki i Kultury na jej siedemnastej sesji, Dz. U. z 1976 r. Nr 32, poz. 190. 19 M. Cattaneo, J. Trifoni, Cuda świata przyrody pod patronatem UNESCO, Warszawa 2004, s. 20-23; S. Kowalska, Cultural Heritage in Poland – the Background, Opportunities and Dangers, Poznań – Kalisz 2012, s. 51-52. Zob. też: M. Cattaneo, J. Trifoni, Najcenniejsze zabytki pod patronatem UNESCO, Warszawa 2004, s. 9 i nast. 20 Zob. A. Abid, Memory of the World – preserving our documentary heritage, “International Journal of Special Libraries” 1998, Vol. 32, No. 1, s. 51-66.

465 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze

Program ten został wdrożony przez organizację UNESCO w 1992 roku. Na Listę wpisywane są najcenniejsze zabytki i dokumenty dziedzictwa piśmienni- czego ludzkości. Polskie dziedzictwo piśmiennicze na Liście „Pamięć Świata” UNESCO jest mocno akcentowane i obecne poprzez wpisy dokumentów o szczególnej wartości. Wiele z tych obiektów jest splecionych z historią innych narodów, np. archiwum dr Emanuela Ringelbluma (Archiwum Getta Warszaw- skiego – świadectwo Holocaustu), Kodeks supraski, akt konfederacji warszaw- skiej, archiwum Instytutu Literackiego w Paryżu. Nabiera to szczególnego znaczenia, zważywszy, iż przyszło nam żyć w świecie, w którym jest dużo powiązań międzykulturowych. Przykładowo: fundamentalne założenie muzyki Zachodu – skala równomiernie tempero- wana – nie jest wynalazkiem europejskim, lecz księcia chińskiego z dynastii Ming. Z kolei w stroju polskiego szlachcica można dostrzec elementy kultury Wschodu. Powiązania i wpływy występowały również w kulturach, które do nie- dawna uchodziły za społeczeństwa, które kształtowały się w izolacji, np. Chiny. Z najnowszych badań naukowych wynika, iż pierwsi Europejczycy docierali do „kraju smoka” już w epoce brązu. Dziedzictwo kulturalno-cywilizacyjne osad- ników nie przetrwało. Dzisiejsi mieszkańcy czerpią jednak z zupełnie innego „dziedzictwa”. Niedawno przeprowadzone badania DNA wykazały bowiem, że dzisiejsi mieszkańcy chińskiej prowincji Gansu mają część genów pochodzenia europejskiego21. Można więc w kontekście poruszonego zagadnienia sformu- łować oprócz dziedzictwa kulturowego także pojęcie dziedzictwa genetycznego, które dotyka problematyki niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Z powyższym związana jest kwestia ochrony folkloru i kultury ludowej. Prowadząc badania w tej materii, należy bowiem rozpoznawać i chronić także to, czego często nie można wyegzemplifikować w opisach ani percepcji wizua- lnej. Kultura ludowa kształtowana jest na zasadzie transmisji międzypokole- niowej. Podejmując działania ochronne w tym kierunku, nie można stosować tego samego szablonu. Ochrona ta powinna być wdrażana z poszanowaniem depozytariuszy tradycyjnej wiedzy i umiejętności. Nie należy przy tym zwlekać, gdyż wiele zjawisk kulturowych może zaniknąć wraz z odejściem osób, które posiadają wiedzę w tym zakresie. Nierzadko są to bowiem osoby w podeszłym wieku. Przykładowo: tradycyjne tajniki wyrobu toreb noken zna obecnie nie- wielu Indonezyjczyków. Technika ta wymaga nie tylko precyzji, umiejętności manualnych, ale i wyczucia estetyki. Torby wyrabiane są z liści lub łyka. Uży- wane są przez kobiety i mężczyzn zarówno na specjalne okazje, jak i na co dzień, np. do noszenia dzieci, transportowania małych zwierząt, a także róż-

21 S. Kowalska, Wkład Polaków w kreację Listy „Pamięć Świata” UNESCO. Prawne aspekty ochrony ogólnoludzkiego dziedzictwa piśmienniczego, [w:] Stosunki międzynarodowe i wkład Polaków w dziedzictwo kulturowe, red. S. Kowalska, Poznań – Kalisz 2014, s. 139.

466 S. Kowalska: Dziedzictwo kulturowe na początku XXI wieku – narodowe czy wspólne? nych produktów. Jest to nie tylko rękodzielnictwo, ale i sztuka. Obecnie zani- kająca ze względu na produkcję maszynową, deficyt surowcowy oraz zmienia- jący się styl życia. Dla kompleksowej ochrony dziedzictwa kulturowego niezwykle istotne jest również uwzględnianie psychologiczno-emocjonalnej więzi mieszkańców z zjawiskami i obiektami kultury. W Polsce jest wiele miast, w których do dzi- siaj można spotkać wytwory działalności lub budowle wzniesione przez miesz- kańców innej narodowości. Niektóre z nich pierwotnie pełniły funkcję inną niż ta, do której później zostały zaadaptowane. Można wymienić obiekty, które stawiano z myślą o podniesieniu standardu życia w mieście lub jego rozwoju, np. kulturowym i oświatowym22. Obawy i lęk osób broniących regionalnej kul- tury często bowiem niepotrzebnie wyrastają z niewiary, iż można uczyć się z doświadczeń innych bez utraty własnej osobowości oraz tożsamości23. W dziedzictwie kulturowym istotną rolę odgrywa język, który jest nośni- kiem komunikacji międzyludzkiej. Poprzez język można także rozpoznawać i utrwalać życie oraz przejawy działalności danego społeczeństwa. Język cechuje pewna elastyczność. Świadomość zachodzących różnic i polisemicz- ności powinna skłaniać do wielopłaszczyznowych badań zjawisk kulturo- wych. Cyfryzacja i wirtualna komunikacja coraz częściej zastępuje jednak roz- mowy bezpośrednie, a proces globalizacji skutkuje ujednolicaniem, marginali- zacją i zanikaniem języków regionalnych. W tym celu podjęto już wiele działań, m.in. sporządzono specjalny raport zatytułowany „Żywotność języków i zagro- żenia”24; opracowuje się programy strategiczne; aktualizuje się atlasy zagrożo- nych języków świata, dążąc w ten sposób do zachowania i ochrony dziedzictwa kulturowego, które jest ważnym czynnikiem oraz gwarantem zrównoważo- nego rozwoju oraz kreatywności społecznej w różnych dziedzinach, również gospodarczej. Zabytki stanowią element określonego krajobrazu kulturowego, w który wpisane są także pewne wartości. Próby translokacji mogą skutkować zama- zaniem lub zniszczeniem nie tylko substancji zabytku, ale i komponentu nie- materialnego. Dlatego podczas odczytywania, rekonstruowania i odtwarzania powinno uwzględniać się interakcje społeczne, uwarunkowania historyczne, geograficzne i przyrodnicze, pomimo zmieniającej się metodologii badań oraz prac restauratorsko-konserwatorskich. Nierzadko można jednak zaobser- wować asymetrię między mechanizmami ochrony zabytków a rzeczywistością,

22 Zob. K. Grysińska-Jarmuła, Kulturotwórcza działalność bydgoskich Niemców w II połowie XIX i na początku XX wieku i jej współczesne dziedzictwo, [w:] Retrospekcja i ochrona dziedzictwa kulturowego, red. S. Kowalska, D. Wańka, Poznań – Kalisz 2015, s. 35-53. 23 A. Sen, Rozwój i wolność, Poznań 2002, s. 259. 24 Zob. UNESCO, Atlas of the World’s Languages in Danger, Paris 2011, s. 3-19. Por. M.P. Jones, Języki zagrożone wymarciem a różnorodność językowa w Unii Europejskiej, Bruksela 2013, s. 4-8.

467 Część 2 . Sąsiedzi w historiografii, edukacji i kulturze np. pojawienie się banerów reklamowych w historycznej architekturze miejskiej skłoniło konserwatorów do podjęcia dyskusji, aby zająć w tej sprawie postawę aktywną. Prawo powinno odznaczać się normatywizmem, czyli nadążać za zmieniającymi się warunkami. Obecnie zabytki funkcjonują nie tylko jako „sacrum”, ale sprowadzane są często do roli „towaru”. Komodyfikacja i merkantylizacja nie powinna jednak brać górę nad istotą dziedzictwa kulturowego. Zachodzi potrzeba, aby opra- cować i wdrożyć racjonalną ochronę zabytków w powiązaniu z przemyślaną strategią ekonomiczną, która byłaby subsydiarnym środkiem, a nie celem samym w sobie. W gospodarce wolnorynkowej dziedzictwo nie powinno być postrzegane jako ciężar, ale źródło zrównoważonego rozwoju oraz działań stale reinterpretowanych w celu praktycznym, a nie ograniczanym do myślenia pasywnego bądź filozoficzno-doktrynalnego. Dziedzictwo kulturowe stanowi patrymonium współcześnie żyjących ludzi. Jednak z tego faktu wynikają nie tylko uprawnienia czy przywileje, ale przede wszystkim obowiązki. Ochrona i krzewienie wiedzy o dziedzictwie kultu- rowym zarówno w wymiarze materialnym, jak i niematerialnym to nie tylko nakaz prawny, ale imperatyw moralny, który powinien być drogowskazem. Należy jednak pamiętać, iż tożsamość nie jest „zamkniętą księgą”, lecz pod- lega różnym interakcjom i konfrontacjom z otoczeniem, światopoglądem jed- nostkowym i grupowym, historią oraz zmieniającą się rzeczywistością. To od nas zależy, czy będzie trwała, czy zostanie afirmatywnie potwierdzona, a może wypełniona nowymi lub zmodyfikowanymi treściami. Odpowiednia świado- mość, krytyczne oraz obiektywne myślenie jest potrzebne nie tylko do okreś- lania oraz ekspresji własnej osoby, ale i ochrony dziedzictwa kulturowego, w którym historia spotyka się z teraźniejszością. Przyszłość nie jest możliwa bez „wczoraj” i „dziś”. Istotną wskazówkę w tym zakresie zawiera art. 6 ust. 1 Konstytucji z dnia 2 kwietnia 1997 roku, który brzmi: „Rzeczpospolita Polska stwarza warunki upowszechniania i równego dostępu do dóbr kultury, będącej źródłem tożsa- mości narodu polskiego, jego trwania i rozwoju”25. Dla pielęgnowania dzie- dzictwa kulturowego i tożsamości ważna jest więc nie tylko ochrona, ale i upo- wszechnianie oraz dostęp do dóbr kultury. W państwie powinien zostać wypra- cowany system wspierania twórców i artystów, a także instytucji kultury. Nie można zapominać o edukacji kulturalnej, która powinna być wdrażana od naj- młodszych lat. Prawo dostępu do dóbr kultury jest jednym z istotnych praw

25 Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. uchwalona przez Zgromadzenie Narodowe w dniu 2 kwietnia 1997 roku, Dz. U. z 1997 r. Nr 78, poz. 483.

468 S. Kowalska: Dziedzictwo kulturowe na początku XXI wieku – narodowe czy wspólne? człowieka26. Obecnie w twórczości i działalności artystycznej podkreśla się rolę i znaczenie przestrzegania prawa własności intelektualnej27. Na początku XXI wieku imponderabilia dziedzictwa w obliczu pogłębia- jącego się zjawiska komercjalizacji, konsumpcjonizmu, postępu technologicz- nego oraz urbanizacji wskazują na potrzebę podejmowania szybkich, perspek- tywicznych i skorelowanych działań na rzecz ochrony dziedzictwa kulturowego zarówno na gruncie krajowym, jak i międzynarodowym. Powinny cechować się jak najmniejszym deklaratywizmem na rzecz przedsięwzięć faktycznych wol- nych od indyferentyzmu oraz ideologizacji. Dziedzictwo kulturowe ma istotne znaczenie w budowaniu więzi ponadet- nicznych, ponadnarodowych, a także w przełamywaniu uprzedzeń i ste- reotypów. Prawo i działania wdrażane w celu ochrony dziedzictwa kulturo- wego powinny przebiegać w duchu tolerancji, pluralizmu oraz poszanowania różnorodności.

Cultural heritage at the beginning of the 21st century – national or common? Nurturing cultural heritage and knowledge about the past is a necessary condition for societies to last and develop. Cultural heritage is not only about monumental buildings, built structures or pieces of art. To decipher, to understand and to spell out the designatum of cultural heritage one needs to invoke the cultural heritage in its intangible dimension. This article presents selected legal regulations elaborated to protect cultural her- itage. The author depicts the essence of the concept of “the cultural heritage of humankind”, which can be useful not only in social and international relations but also for determining the status and ownership in regard to cultural properties. It is undeniable that while following this approach one should keep in mind the respect for diversity.

26 J. Almqvist, Human Rights, Culture and the Rule of Law, Oxford and Portland, Oregon 2005, s. 1-220; B. Barreiro Carril, The Right of Access to Culture: An Effective Human Right for the Establishment of Consistent Cultural Policies in Europe in the Context of the Economic Crisis?, “Revista Española de Relaciones Internacionales” 2013, No. 5, s. 44-62; L. Shaver, The Right to Science and Culture, “Wisconsin Law Review” 2010, No. 1, s. 121-184. 27 M. Land, Intellectual Property Rights and the Right to Participate in Cultural Life, New York 2008, s. 1-7. W Polsce tę problematykę reguluje Ustawa z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Dz. U. z 1994 r. Nr 24, poz. 83 z późn. zm.

469 BIBLIOGRAFIA

ŹRÓDŁA ARCHIWALNE Archivamt für Westfalen: • Erpernburg [Münster] document from May 28, 1347 Archiwum Akt Nowych w Warszawie: • Ministerstwo Spraw Zagranicznych (Wydział Wschodni) Archiwum Diecezjalne w Pelplinie: • Sprawozdania dekanalne za rok 1945, 1947, 1949, 1952, 1956, 1957 Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej: • 27 Wołyńska Dywizja AK • Akta Grupy Operacyjnej „Wisła” Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej: • Oddział w Białymstoku, Akta Wydziału Paszportów Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Białymstoku Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie: • Departament Prasy, Współpracy Kulturalnej i Naukowej • Departament Konsularny Archiwum Państwowe w Bydgoszczy: • Deutsche Gesellschaft für Kunst und Wissenschaft • Kuratorium Okręgu Szkolnego Pomorskiego Archiwum Państwowe w Legnicy: • Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Lubinie Archiwum Państwowe w Gdańsku: • Akta wsi Bysławek Archiwum Państwowe w Poznaniu: • Akta Miasta Poznania • Urząd Wojewódzki Poznański Archiwum Państwowe we Wrocławiu: • Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej we Wrocławiu • Komitet Powiatowy PZPR Legnica • Urząd Wojewódzki

470 BIBLIOGRAFIA

Biblioteka Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk: • rkps. 1411, 1416, 1418, 1421, 1422, 1423 DSHI 100 Jendrike 2-4 (Archivmaterial aus dem Herder-Institut Marburg, mit Archivnummer) Instytut Polski i Muzeum im. gen. W. Sikorskiego w Londynie (IPMS): • Sprawy ukraińskie w raportach krajowych za miesiące: listopad, grudzień 1943 oraz styczeń 1944 Latvijas Valsts vēsture arhīvs, Ryga: • Arlietu ministrijas Politiski-ekonomiskais departaments Politisches Archiv des Auswärtigen Amtes, Berlin: • Politische Abteilung R 104596 • Politische Beziehungen Deutschlands zu den baltischen Staaten R 29829 • Reval Gesandtschaft 48 • Riga Gesandtschaft 139 Государственный архів Брестской області (ГАБО): • ф. 279-п Отдел народного образования исполнительного комитета Клещельского районного Совета депутатов трудящихся, мест.Клещели Брестской области • ф. 2228-п Столинский районный комитет Коммунистической партии Белоруссии (райком КПБ), партийный комитет КПБ производственного колхозно-совхозного управления (партком КПБ), партийные комитеты, первичные организации КПБ учреждений, организаций и предприятий Столинского района, г. Столин Пинской (с 08.01.1954 – Брестской) области • ф. 7580-п Барановичский областной комитет Коммунистической партии Белоруссиии (обком КПБ), г. Барановичи Барановичской области • ф. 7581-п Пинский областной комитет Коммунистической партии Белоруссии (обком КПБ), г. Пинск Пинской области Государственный архив Тверской области (ГАТО): • ф. 103 Тверская губернская ученая архивная комиссия Национальный архив Республики Беларусь (НАРБ): • ф. 4-п Белорусский национальный комиссариат Отдел рукописей Российской национальной библиотеки (Санкт-Петербург) (ОР РНБ): • ф. 588 Cобрание рукописных книг М.П. Погодина

ŹRÓDŁA RĘKOPIŚMIENNE Kronika Domu Sióstr Św. Wincentego w Bysławku, obejmująca lata 1970-1976 Księga Pamiątkowa Klasztoru Zabytkowego w Bysławku, obejmująca lata 1974-1997 Kronika klasztoru w Bysławku, założona w 2005 r. Kronika Koła Gospodyń Wiejskich, założona w 2010 r.

471 BIBLIOGRAFIA

ŹRÓDŁA USTNE Wspomnienia: s. W. Frankowskiej, G. Górki, A. Sobackiego, F. Zalewskiego.

ŹRÓDŁA DRUKOWANE Akten zur deutschen auswärtigen Politik 1918-1945, Serie C, t. V, cz. 2, Göttingen 1987; Serie D, t. VI, Baden-Baden MCMLVI. Antypolska akcja nacjonalistów ukraińskich w Małopolsce Wschodniej w świetle dokumentów Rady Głównej Opiekuńczej 1942-1944, wstęp i oprac. L. Kulińska, A. Roliński, Kraków 2004. Bromberger Konservatorium der Musik 1904-1929, Bromberg 1929. Dekret z dnia 8 maja 1945 r. o ustanowieniu Narodowego Święta Zwycięstwa i Wolności, Dz. U. z 1945 r. Nr 21, poz. 116. Dritte Ausstellung des Posener Kunstvereins, Posen 1887. Edukacja dla Europy. Raport Komisji Europejskiej, tłum. I. Wojnar, J. Kubin, Warszawa 1999. Edukacja narodowym priorytetem. Raport o stanie i kierunkach rozwoju edukacji narodowej w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Warszawa – Kraków 1989. Edukacja. Jest w niej ukryty skarb. Raport dla UNESCO Międzynarodowej Komisji do Spraw Edukacji dla XXI Wieku pod przewodnictwem Jacques’a Delorsa, Warszawa 1998. Europejska konwencja o ochronie dziedzictwa archeologicznego (poprawiona), sporzą- dzona w La Valetta dnia 16 stycznia 1992 roku, Dz. U. z 1996 r. Nr 120, poz. 564. Fünfte Ausstellung des Posener Kunstvereins, Posen 1891. Fünfzig Jahre des Bromberger Verschönerungs-Vereins. Eine chronologische Darstellung über die Thätigkeit des Vereins vom Jahre 1833 bis 1883, Bromberg 1883. Hermanni Chronicon = Hermanni de Wartberge Chronicon Livoniae, Hrsg. E. Strehlke, [in:] Scriptores Rerum Prussicarum. Die Geschichtsquellen der preußischen Vorzeit bis zum Untergange der Ordensherrschaft. Die wichtigste Quellensammlung zur altpreußi- schen Geschichte erschien im S. Hirzel Verlag in Leipzig: Band 2 mit Register zum 1 und 2, Leipzig 1863, S. 9-21 (Einleitung), 21-116 (Chronik). Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. uchwalona przez Zgroma- dzenie Narodowe w dniu 2 kwietnia 1997 roku, Dz. U. z 1997 r. Nr 78, poz. 483. Konwencja o ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego, sporządzona w Paryżu dnia 17 października 2003 roku, Dz. U. z 2011 r. Nr 172, poz. 1018. Konwencja UNESCO w sprawie ochrony i promowania różnorodności form wyrazu kul- turowego, sporządzona w Paryżu dnia 20 października 2005 roku, Dz. U. z 2007 r. Nr 215, poz. 1585. Konwencja w sprawie ochrony światowego dziedzictwa kulturalnego i naturalnego, przy- jęta w Paryżu dnia 16 listopada 1972 roku przez Konferencję Generalną Organizacji Narodów Zjednoczonych dla Wychowania, Nauki i Kultury na jej siedemnastej sesji, Dz. U. z 1976 r. Nr 32, poz. 190.

472 BIBLIOGRAFIA

Konwencja wiedeńska o prawie traktatów sporządzona w Wiedniu dnia 23 maja 1969 roku, Dz. U. z 1990 r. Nr 74, poz. 439. Kresowa Księga Sprawiedliwych 1939-1945. O Ukraińcach ratujących Polaków poddanych eksterminacji przez OUN i UPA, oprac. R. Niedzielko, Warszawa 2007. Kronika benedyktynek chełmińskich, wyd. O.W. Szołdrski, Pelplin 1937. Kunst-Ausstellung zu Posen im Juni 1893, Posen 1893. Kunst-Ausstellung zu Posen im Juni-Juli 1895, Posen 1895. Kunst-Ausstellung zu Posen im Juni-Juli 1897, Posen 1897. Kunstverein Posen [album], Posen [ok. 1892]. Liv-, Est– und Curländisches Urkundenbuch nebst Regesten, Hrsg. L. Abrusow, F.G. von Bunge, H. Hildebrand, Ph. Schwartz, Bd. 3, Reval – Riga – Moskau 1914. Mecklenburgisches Urkundenbuch, Hrsg. Verein für mecklenburgische Geschichte und Altertumskunde, Bd. 1-19 (786-1380), Schwerin 1863-1899. MEN o edukacji regionalnej – dziedzictwie kulturowym w regionie, seria: „Biblioteczka reformy”, zeszyt 24. MEN, Dziedzictwo kulturowe w regionie. Założenia programowe. Warszawa, październik 1995 r., [w:] Edukacja regionalna. Dziedzictwo kulturowe w zreformowanej szkole, red. S. Bednarek, Wrocław 1999, s. 11-22. Neunte Ausstellung des Posener Kunstvereins, Posen 1899. Porozumienie między Rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a Rządem Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich o uproszczonym trybie przekraczania granicy państwowej przez obywateli zamieszkałych w miejscowościach przygranicznych, pod- pisane w Moskwie w dniu 14 maja 1985 r., Dz. U. 1985 r. Nr 24, poz. 114. Priedloženie vručennoe komissarom inostrannyh diel SSSR M.M. Litvinovym poslu Latvii v SSSR F. Kočinsu, [w:] God krizisa 1938-1939. Dokumienty i materialy, t. 1, Moskva 1990, s. 231-232. Preporuka o nastavi istorije u Evropi u XXI veku, Savet Evrope, Komitet ministara, br. (2001). Raport ewaluacyjny Programu wieloletniego „Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską”, Gdynia maj 2014. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dn. 26 lutego 2002 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół, Dz. U. z 2002 r. Nr 51, poz. 458. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dn. 15 lutego 1999 r. w sprawie podstawy programowej kształcenia ogólnego dla sześcioletnich szkół podstawowych i gimnazjów, Dz. U. z 1999 r. Nr 14, poz. 129. Rozporządzenie Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie zapro- wadzenia nauki uzupełniającej w myśl dekretu o obowiązku szkolnym z dnia 7 lutego 1919 r., Dz. U. 1919 r. Nr 79, poz. 443.

473 BIBLIOGRAFIA

Rozporządzenie Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dnia 22 luty 1923 r. w sprawie nauki w szkołach powszechnych, do których uczęszcza młodzież wyznania mojżeszowego, Dz. U. 1923 r. Nr 4, poz. 27. Spis drugiej seryi wystawy obrazów w pałacu Działyńskich na korzyść ubogich miejscowych w Poznaniu, Poznań 1866. Statut für den Verschönerungs-Verein in Bromberg, Bromberg 1836. Traktat między Głównemi Mocarstwami sprzymierzonemi i stowarzyszonemi a Polską, podpisany w Wersalu dnia 28 czerwca 1919 r., Dz. U. 1920 r. Nr 110, poz. 728. Umowa między Rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a Rządem Związku Socjali- stycznych Republik Radzieckich o wzajemnych bezwizowych podróżach obywateli obu państw, sporządzona w Warszawie w dniu 13 lutego 1979 r., Dz. U. 1979 r. Nr 13, poz. 41. Umowa między rządem Rzeczypospolitej Polskiej a rządem Federacji Rosyjskiej o żegludze po Zalewie Wiślanym (Kaliningradskij Zaliv) z 1 września 2009 r.., Monitor Polski 2009 r. Nr 78, poz. 975. Urkunden der Komturei Tuchel. Handfesten und Zinsbuch, wyd. P. Panske, Gdańsk 1911. Urkundenbuch der Stadt Lübeck, Bearb. J.F. Böhmer, F. Techen, Bd. 3, Lübeck 1871. Ustawa Konstytucyjna z dnia 23 kwietnia 1935 r., Dz. U. 1935 r. Nr 30, poz. 227. Ustawa z 17 marca 1921 r. Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej, Dz.U.R.P. 1921 r. Nr 44, poz. 267. Ustawa z dnia 31 grudnia 1945 r. o ratyfikacji podpisanej w Moskwie dnia 16 sierpnia 1945 r. umowy między Rzecząpospolitą Polską a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich o polsko-radzieckiej granicy państwowej, Dz. U. z 1946 r. Nr 2, poz. 5. Ustawa z dnia 14 kwietnia 2000 roku o umowach międzynarodowych, Dz. U. z 2000 r. Nr 39, poz. 443 z późn. zm. Ustawa z dnia 23 lipca 2003 roku o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, Dz. U. z 2003 r. Nr 162, poz. 1568 z późn. zm. Ustawa z dnia 24 kwietnia 2015 r. o ustanowieniu Narodowego Dnia Zwycięstwa, Dz. U. 2015 r. poz. 622. Ustawa z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Dz. U. z 1994 r. Nr 24, poz. 83 z późn. zm. Ustawa z dnia 7 maja 1999 roku o ochronie terenów byłych hitlerowskich obozów zagłady, Dz. U. z 1999 r., nr 41, poz. 412 z późn. zm. Verzeichniss der ersten Kunst-Austellung des Posener Kunstvereins, Posen 1884. Verzeichniss der zweiten Kunst-Austellung des Posener Kunstvereins, Posen 1885. Verziechniss der Oelgemaelde des verstorbenen Domprobst und General-Vikar Kiliński und des Gutbesitzers Rejewski in Posen, Poznań 1860. Vierte Ausstellung des Posener Kunstvereins, Posen 1889. Westfälisches Urkundenbuch, Bearb. J. Prinz, Bd. 4, Münster 1978.

474 BIBLIOGRAFIA

Wystawa Artystów Warszawskich w lokalu Tow. Przyj. Sztuk Pięknych w Poznaniu, Poznań 1911. Wystawa Sztuk Pięknych w pałacu hr. Działyńskich w Poznaniu, Poznań 1885. Zapis besedy narodnogo komissara inostrannyh diel SSSR V.M. Molotova s poslannikom Estonii v SSSR A. Reem, 5 iûnâ 1939 g., [w:] God krizisa 1938-1939. Dokumienty i mate- rialy, t. 2, Moskva 1990, s. 10. Zarządzenie Ministra Oświaty i Wychowania z dnia 4 lipca 1977 roku w sprawie szkol- nego ruchu krajoznawczo-turystycznego, Dziennik Urzędowy Ministerstwa Oświaty i Wychowania 1977, Nr 7, poz. 51. Zarządzenie Porządkowe Dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni z dnia 19 kwietnia 2000 r. w sprawie warunków uprawiania żeglugi na wodach morskich w celach rekreacyjno- -sportowych przez jednostki pływające o długości do 5 m i śródlądowych, których ilo- czyn największej długości i największej szerokości nie przekracza 20 m2, Dziennik Urzę- dowy Województwa Warmińsko-Mazurskiego nr 26 z dnia 27.04.2000 r. Zehnte Ausstellung des Posener Kunstvereins, Posen 1901. Ипатьевская летопись, Полное собрание русских летописей, Москва 1962, т. 2. Лаврентьевская летопись, Полное собрание русских летописей, Ленинград 1927, Т. 1, Вып. 2. Полное собрание законов Российской империи. Собрание 3, Санкт-Петербург 1885- 1916, т. 4, № 2149. Полное собрание русских летописей, ред. А. А. Шахматов и др., т. 1, Москва 1997, т. 2, Москва 1998, т. 3, Москва 2000 (репринт. изд.). Послание Льва, митрополита русского, об опресноках, [в:] Памятники древнерусского канонического права, ч. 2, вып. 1 (Русская историческая библиотка, т. 36), ред. В.Н. Бенешевич, Петроград 1920, С. 73-101. „Северный архив” Санкт-Петербург 1824, часть Х, С. 219-241. „Стязанье с латиною” Георгия, митрополита Киевского, [в:] Древнеславянская кормчая XIV титулов без толкований, ред. В.Н. Бенешевич, т. 2, София 1987, С. 276-280. Творения митрополита Никифора, отв. ред. М.Н. Громов, С.М. Полянский, Москва 2006. Хождение игумена Даниила, [в:] Библиотека литературы Древней Руси, т. 4, ред. Д.С. Лихачев, Л.А. Дмитриев, А.А. Алексеев, Н.В. Понырко, Санкт-Петербург 1997, С. 26-116.

Elektroniczne edycje źródłowe Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, Polska polityka integracji cudzoziemców – zało- żenia i wytyczne. Projekt, Warszawa, dnia 25 września 2013 r., www.mpips.gov.pl. Teki Dworzaczka. Materiały historyczno-genealogiczne do dziejów szlachty wielkopolskiej XV-XX w. [CD-ROM], regesty nr 162, 171, 904, 1396.

475 BIBLIOGRAFIA

Вовкодав С.М., Юрченк А.В., Анализ поселенческой структуры древнерусского времени бассейна р. Броварка, „Археология и геоинформатика” 2012, вып. 7 [Электронный ресурс – 1 электрон. опт. диск (CD-ROM)].

PROGRAMY i PODRĘCZNIKI SZKOLNE

PROGRAMY SZKOLNE Program nauki (tymczasowy) w państwowym liceum ogólnokształcącym z polskim językiem nauczania, Lwów 1937. Program nauki w gimnazjach państwowych z polskim językiem nauczania (tymczasowy), Warszawa 1934. Program nauki w publicznych szkołach powszechnych drugiego stopnia z polskim językiem nauczania, Lwów 1936. Program nauki w publicznych szkołach powszechnych pierwszego stopnia z polskim językiem nauczania, Lwów 1936. Program nauki w publicznych szkołach powszechnych trzeciego stopnia z polskim językiem nauczania (tymczasowy), Warszawa 1934.

PODRĘCZNIKI SZKOLNE Podręczniki polskie Brzozowski A., Szczepański G., Ku współczesności. Dzieje najnowsze 1918-2006, Warszawa 2012. Burda B., Halczak B., Józefiak R.M., Roszak A., Szymczak M., Historia. Historia najnowsza, Gdynia 2012. Burda B., Halczak B., Józefiak R.M., Roszak A., Szymczak M., Historia najnowsza, Gdynia 2003. Dolecki R., Gutowski K., Smoleński J., Po prostu historia, Warszawa 2012. Garas J., Katz H., Kowalczyk S. i inni, Historia 1914-1945, wyd. 4, Warszawa 1959 [wyd. 13, Warszawa 1967]. Garlicki A., Historia 1939-1997/98. Polska i świat, wyd. 2, Warszawa 1999. Gładysz M., Historia. Okres międzywojenny i druga wojna światowa, Gdańsk 2004. Jarosz W., Pini T., Opowiadania z przeszłości i teraźniejszości Polski. Podręcznik do nauki historii Szkół Powszechnych I Stopnia. Kurs C, Lwów 1938. Katz H., Historia. Od końca I wojny światowej do konferencji w Poczdamie, wyd. 2, Warszawa 1963. Kozłowska Z.T., Unger I., Unger P., Zając S., Historia. Poznajemy przeszłość od 1939 roku do czasów współczesnych, Toruń 2004. Kozłowska Z.T., Unger I., Zając S., Poznajemy przeszłość, Toruń 2012.

476 BIBLIOGRAFIA

Pankowicz A., Historia. Polska i świat współczesny, wyd. 2, Warszawa 1991. Roszak S., Kłaczkow J., Poznać przeszłość. Wiek XX, Warszawa 2012. Sędziwy H., Historia. Od wielkiej socjalistycznej rewolucji październikowej do końca drugiej wojny światowej, wyd. 4, Warszawa 1968. Siergiejczyk T., Dzieje najnowsze 1939-1945, Warszawa 1986. Siergiejczyk T., Historia. Dzieje najnowsze 1939-1945, wyd. 2 poprawione, Warszawa 1988. Sierpowski S., Historia Najnowsza (1918-1997), wyd. 2, Warszawa 1997. Stola D., Historia. Wiek XX, Warszawa 2012. Szelągowska G., Historia XIX i XX wieku. Ludzie – społeczeństwa – cywilizacje, Warszawa 2003. Śniegocki R., Historia. Burzliwy wiek XX, Warszawa 2004. Ustrzycki J., Historia, Gdynia 2012. Wapiński R., Historia dla liceum ogólnokształcącego oraz technikum, wyd. 4, Warszawa 1972 [wyd. 12, Warszawa 1980]. Zając S., Teraz historia, wyd. 2, Toruń 2012.

Podręczniki radzieckie Bazilevič K.V., Bahrušin S.V., Pankratova A.M., Foh A.V. t, Istoriâ SSSR, č. 3, Moskva 195. Esakov V.D., Kukuškin Û.S., Nenarokov A.P., Istoriâ SSSR, Moskva 1984. Furaev V.K., Kuz´mičev P.M., Girenko Û.S., Afonin S.M., Levin G.R., Predtečens΄ka L.M., Orlov V.A., Novejšaâ istoriâ (1939-1976), wyd. 13, Moskva 1982. Istoriâ SSSR. Kratkij kurs, učebnik dlâ 4-klassa, red. A.V. Šestakov, Moskva 1955. Krivoguz I.M., Pricker D.P., Steckevič S.M., Novejšaâ istoriâ (1939-1970), Moskva 1971. Kuz´mičev P.M., Levin G.R., Orlov V.A., Predtečenskaâ L.M., Furaev V.K., Novejšaâ istoriâ (1939-1976), wyd. 8, Moskva 1977. Minc I.I., Karev D.S., Istoriâ SSSR, Moskva 1962. Ostrovskij V.P., Starcev V.I., Starkov B.A., Smirnov T.M., Istoriâ SSSR, Moskva 1990. Potemkin P.I., Balev V.M., Berhin I.B., Kim M.P., Istoriâ SSSR (1938-1972), wyd. 3, Moskva 1974. Potemkin P.I, Balev V.M., Berhin I.B., Kim M.P., Istoriâ SSSR (1938-1978), wyd. 9, Moskwa 1981, [wyd. 9, Kiïv 1981]. Zubok L.I., Novaâ istoriâ (1918-1938), č. 3, Moskva 1938.

Podręczniki rosyjskie Aleksaškina L.N., Danilov A.A., Kosulina L.G., Rossiâ i mir v XX veke, Moskva 2003. Danilov A.A., Kosulina L.G., Ryžkov A.V., Istoriâ Rossii XX – načalo XXI veka, Moskva 2002. Denisenko V.P., Izmozik V.S., Ostrovskij V.P., Starcev V.I., Istoriâ Otčestva (1939-1996), Sankt- -Peterburg 1998. Doluckij I.I., Otčestvenaâ istoriâ. XX vek, Moskva 1996.

477 BIBLIOGRAFIA

Kreder A.A., Novejšaâ istoriâ 1914-1945, č. 1, Moskva 1994. Ostrovskij V.P., Istoriâ Rossii. XX vek, Moskva 2004. Paškov B.G., Istoriâ Rossii. XX vek, Moskva 2000. Rodriges A.M., Gadžiev K.S., Ponorev M.V. i dr., Novejšaâ istoriâ zarubiežnyh stran XX veka, Moskva 2000. Sergeev E.Û., Novejšaâ istoriâ zarubiežnyh stran, Moskva 2003. Soroko-Cûpa O.S., Smirnov V.P., Stroganov A.I., Mir v XX veke, wyd. 4, Moskva 2000. Soroko-Cûpa O.S., Soroko-Cûpa A.O., Novejšaâ istoriâ zarubiežnyh stran XX – načalo XXI veka, wyd. 7, Moskva 2005. Suhov V.V., Morozov A.Û., Abdulaev È.N., Istoriâ Rosii. XX – načalo XXI veka, Moskva 2004. Šestakov V.A., Gorinov M.M., Vâzemskij E.E., Istoriâ Otčestva. XX vek, Moskva 2000. Šubin A.V., Novejšaâ istoriâ zarubiežnyh stran, Moskva 2000. Šubin A.V., Vseobŝaâ istoriâ. Novejšaâ istoriâ, wyd. 6, Moskva 2009. Ulunân A.A., Sergeev E.Û., Novejšaâ istoriâ zarubiežnyh stran, wyd. 4, Moskva 2005. Volk S.S. i dr., Novejšaâ istoriâ 1939-1992, Moskva 1993. Volobuev O.V., Klokov V.A., Ponomarev M.V., Rogožkin V.A., Rossiâ i mir. Istoriâ XX veka, Moskva 2002. Zagladin N.V., Istoriâ Rossii i mira v XX veke, Moskva 2002. Zagladin N.V., Novejšaâ istoriâ zarubiežnyh stran, wyd. 2, Moskva 2001. Zagladin N.V., Vseobŝaâ istoriâ. Novejšaâ istoriâ. XX vek, wyd. 9, Moskva 2008. Zagladin N.V., Kozlenko S.I., Minakov S.T., Petrov Û.A., Istoriâ Rossii. XX – načalo XXI veka, wyd. 10, Moskva 2010. Zagladin N.V., Kozlenko S.I., Minakov S.T., Petrov Û.A., Istoriâ Otčestva. XX – načalo XXI veka, Moskva 2003. Zagladin N.V., Minakov S.T., Kozlenko S.I., Petrov Û.A., Istoriâ Rossii. XX vek, wyd. 9, Moskva 2011. Zagladin N.V., Simoniâ N.A., Istoriâ Rossii i mira, wyd. 9, Moskva 2011. Žuravlev V.V., Aksûtin Û.V., Gorškov M.K., Nenarokov A.P., Ozerskij I.Z., Istoriâ Rossii, Moskva 1997.

Podręczniki serbskie Đurić Đ., Pavlović M., Istorija za III razred gimnazije prirodno-matematičkog smera i IV razred gimnazije opšteg i društveno-jezičkog smera, Beograd 2010. Gaćeša N., Živković D., Radović L., Istorija za III razred gimnazije prirodno-matematičkog smera i IV razred gimnazije opšteg i društveno-jezičkog smera, Beograd 1992. Gaćeša N., Živković D., Radović Ljubica, Istorija za III razred gimnazije prirodno-matema- tičkog smera i IV razred gimnazije opšteg i društveno-jezičkog smera, peto, prerađeno izdanje, Beograd 1997.

478 BIBLIOGRAFIA

Istorijska čitanka 1. Osmansko carstvo, Prosvetni pregled, Beograd i Centar za demokratiju i pomirenje u jugoistočnoj Evropi, Beograd 2005. Istorijska čitanka 2, Nacije i države u jugoistočnoj Evropi, Prosvetni pregled, Beograd i Centar za demokratiju i pomirenje u jugoistočnoj Evropi, Beograd 2005. Istorijska čitanka 3, Balkanski ratovi, Prosvetni pregled, Beograd i Centar za demokratiju i pomirenje u jugoistočnoj Evropi, Beograd 2005. Istorijska čitanka 4, Drugi svetski rat, Prosvetni pregled, Beograd i Centar za demokratiju i pomirenje u jugoistočnoj Evropi, Beograd 2005. Krestić V., Srpsko-hrvatski udžbenik istorije, dostupno na: http://www.pecat.co.rs/2010/05/ srpsko-hrvatski-udzbenik-istorije/. Ljušić R., Dimić L., Istorija za III razred gimnazije prirodno-matematičkog smera i IV razred gimnazije opšteg i društveno-jezičkog smera, Beograd 2013. Munjin B., Udžbenici – povijest bolesti, dostupno na http://www.novossti.com/2010/01/ udzbenici-%E2%80%93-povijest-bolesti/ [posećen: 15.07.2015]. Nastava moderne istorije Jugoistočne Evrope, 1-4, istorijske čitanke, Beograd 2010. Nikolić K., Žutić N., Pavlović M., Špadijer Z., Istorija za III razred gimnazije prirodno-mate- matičkog smera i IV razred gimnazije opšteg i društveno-jezičkog smera, Beograd 2002. Radojević M., Istorija IV, udžbenik za treći razred gimnazije prirodno-matematičkog smera, četvrti razred gimnazije društveno-jezičkog smera i opšteg tipa i četvrti razred srednje stručne škole za obrazovne profile pravni tehničar i birotehničar, Beograd 2014.

OPRACOWANIA Abid A., Memory of the World – preserving our documentary heritage, „International Journal of Special Libraries” 1998, Vol. 32, No. 1, s. 51-66. Ahmann R., Nazi german Policy towards the Baltic States on the Eve of the Second World War, [in:] The Baltic and the Outbreak of the Second World War, ed. J. Hiden, T. Lane, New York 1992, pp. 55-73. Ahmann R., Nichtangrifspakte: Entwicklung und operative Nutzung in Europa 1922-1939. Mit einem Ausblick auf die Renaissance des Nichtangriffsvetrages nach dem Zweiten Welt- krieg, Baden-Baden 1988. Almqvist J., Human Rights, Culture and the Rule of Law, Oregon 2005. Alsayyad N., Roy A., Medieval Modernity: On Citizenship and Urbanism in a Global Era, „Space and Polity” 2000, Vol. 10, No. 1, pp. 1-20. Alseika D., Lietuvių tautinė idėja istorijos šviesoje, Vilnius 1924. Amer R., Dispute Management in the South China Sea, “National Institute for South China Sea Studies Report” 2015, No. 1, pp. 1-60. Andersons E., Latvijas vēsture 1920-1940. Ārpolitika, t. II, Stockholm 1984. Anderson E., The Baltic Entente 1914-1940. Its Strength and Weakness. The Baltic in Inter- national Relations between the Two World Wars, “Studia Baltica Stockholmiensia” 1988, Vol. 3, Uppsala, Lk. 81-82.

479 BIBLIOGRAFIA

An-Na'im A., Political Islam in National Politics and International Relations, Washington D.C. 1999. Antypolska akcja OUN-UPA 1943-1944. Fakty i interpretacje, red. G. Motyka, D. Libionka, Warszawa 2003. Arcayürek C., Derin Devlet (1950-2007). Darbeler ve Gizli Servısler, Istanbul 2007. Ariès Ph., Człowiek i śmierć, przeł. E. Bąkowska, Warszawa 1992. Ariès Ph., Rozważania o historii śmierci, przeł. K. Marczewska, Warszawa 2007. Arif S.M., A History of Sino-Indian Relations: From Conflict to Cooperation, “International Journal of Political Science and Development” 2013, Vol. 1(4), pp. 131-133. Außenpolitik der Bundesrepublik Deutschland. Vom Kalten Krieg zum Frieden in Europa. Dokumente 1949-1989, hrsg. vom Auswärtigen Amt, Bonn 1990. Aybet G., Turkey’s Long and Winding Road to the EU: Implications for the Balkans, London 2006. Aykul M., The threat in secular fundamentalism, New York 2007. Bąkowski W., Zagłada Huty Pieniackiej, Kraków 2001. Baldwin E., Longhurst B., McCracken S., Ogborn M., Smith G., Wstęp do kulturoznawstwa, tłum. M. Kaczyński, J. Łoziński, T. Rosiński, Poznań 2007. Ball D., Tanter R., The Tools of Owatatsumi: Japan's Ocean Surveillance and Coastal Defence Capabilities, Canberra 2015. Banach C., Z Polską edukacją w XXI wiek. Wyzwania i zadania, Jelenia Góra 2000. Bannon J.F. (ed.), Bolton and Spanish Borderlands, Norman 1964. Bar-Tal D., Group beliefs as an expression of social identity, [in:] Social identity: International perspectives, ed. S. Worchel, J.F. Morales, D. Paez, J.C. Deschamps, Thousand Oaks 1998, pp. 93-113. Baraniecki J., Górniak M.G., Horbatowski Ł., Relacje i wspomnienia mieszkańców Gminy Kotla, Kotla – Lublin 2015. Barkey H.J., Taspinar O., Turkey: On Europe’s Verge, New York 2006. Barolini T., Dante and Francesca da Rimini: Realpolitik, Romance, Gender, “Speculum” 2000, Vol. 75, No. 1, pp. 1-28. Barreiro Carril B., The Right of Access to Culture: An Effective Human Right for the Estab- lishment of Consistent Cultural Policies in Europe in the Context of the Economic Crisis?, “Revista Española de Relaciones Internacionales” 2013, No. 5, pp. 44-62. Barrett T.M., At the Edge of Empire: The Terek Cossacks and the North Caucasus Frontier. 1700-1860, Boulder 1999. Bauer V., Zentraleuropa als lebendiger Organismus, Brünn – Lepzig 1936. Bauman Z., Globalizacja. I co z tego dla ludzi wynika, Warszawa 2000. Bauman Z., Kultura w płynnej ponowoczesności, Warszawa 2011. Baydar Y., Family Boycotts Retrial for Murder of Turkish-Armenian Journalist, Ankara 2009. Bayer E., Wörterbuch zur Geschichte. Begriffe und Fachausdrücke, Stuttgart 1995. Bederman D.J., International Law Frameworks, New York 2010.

480 BIBLIOGRAFIA

Bellezza G., On Borders: From Ancient To Postmodern Times, “The International Archives of the Photogrammetry, Remote Sensing and Spatial Information Sciences” 2013, Vol. XL-4/W3, pp. 1-7. Benjamin H.J., Graybill A.R. (eds.), Bridging National Borders in North America: Transna- tional and Comparative Histories. American Encounters, Durham 2010. Benninghoven F., Der Orden der Schwertbrüder. Fratres Milicie Christi de Livonia, Cologne 1965. Berger I., Die preussische Verwaltung des Regierungsbezirk Bromberg (1815-1847), Köln – Berlin 1966. Berger P.L., Luckmann T., Społeczne tworzenie rzeczywistości, Warszawa 1983. Bernatzik E., Über nationale Matriken, [in:] Die feierliche Inauguration des Rektors der Wiener Universität für das Studienjahr 1910/11 am 20. Oktober 1910, Wien 1910, S. 56-108. Beylau P., L’Europe et les Janissaires, Paris 2007. Bibler V., Myślenie jako dialog, Warszawa 1982. Bierzanek R., Symonides J., Prawo międzynarodowe publiczne, Warszawa 2001. Bingen D., Wprawiając się w dojrzałym partnerstwie: stosunki polityczne między Niem- cami a Polską, [w:] Dojrzałe sąsiedztwo. Stosunki polsko-niemieckie w latach 1991-2011, red. D. Bingen, P. O. Loew, K. Ruchniewicz, M. Zybura, przeł. M. Zybura, Wrocław 2012, s. 29-48. Bingen D., Loew P.O, Ruchniewicz K., Zybura M., Wstęp, [w:] Dojrzałe sąsiedztwo. Stosunki polsko-niemieckie w latach 1991-2011, red. eidem, Wrocław 2012, s. 5-11. Bitzinger R.A., Recent Developments in Naval and Maritime Modernization in the Asia- -Pacific: Implications for Regional Security, [in:] The Chinese Navy: Expanding Capa- bilities, Evolving Roles, eds P.C. Saunders, C.D. Yung, M. Swaine, A. Nien-Dzu Yang, Washington, D.C. 2011, pp. 23-40. Blažek P., Sejdeme se – zatim v Polsku: Vratislavský festival 3-5 listopadu 1989 r., [w:] Wroc- ław w Czechach – Czesi we Wrocławiu. Literatura – Język – Kultura, red. Z. Tarajło- -Lipowska, J. Malicki, Wrocław 2003, s. 371-389. Blažek P., Majewski G., Granica Przyjaźni, „Karta” 2005, nr 45, s. 118-136. Boeck B.J., Imperial Boundaries: Cossack Communities and Empire-Building in the Age of Peter the Great, Series: “New Studies in European History”, Cambridge 2009. Bogdani M., Turkey and the dilemma of EU accession, London 2009. Bogdani M., Turkey and the Dilemma of EU Accession: When Religion Meets Politics, London 2011. Boland V., Turkey’s Gül vows to run for presidency, Ankara 2007. Bolton H., The Spanish Borderlands: A Chronicle of Old Florida and the Southwest, New Haven 1921. Bolton H., The Spanish Borderlands: A Chronicle of Old Florida and the Southwest, Albuquerque 1996.

481 BIBLIOGRAFIA

Boockmann H., Die Geschichtsschreibung des Deutschen Ordens. Gattungsfragen und „Gebrauchssituationen”, Sigmaringen 1987. Boockmann H., Geschichtsschreibung des Deutschen Ordens im Mittelalter und Geschichts- schreibung im mittelalterlichen Preußen. Entstehungsbedingungen und Funktionen, Stutt- gart 1984. Borzyszkowski J., Kaszubsko-pomorscy duszpasterze – współtwórcy dziejów regionu, Gdańsk – Pelplin 2002. Botkin J.W., Elmandjra M., Malitza M., Uczyć się – bez granic. Jak zewrzeć „lukę ludzką”? Raport Klubu Rzymskiego, Warszawa 1982 Breitenfeld S., Zeit, Die Nicht Wiederkommt. Bromberg – Berlin – Schroda 1935-1945, Lüneburg 1999. Brost-Kliner H., Auf Der Suche. Stationen Einer Jugend. Zwischen Polen Und Deutschland, Frankfurt am Main 1990. Brost-Kliner H., Geschichten – Wie Aus Einer Anderen Welt, Berlin – Bonn 1984. Brownlie I., Principles of Public International Law, Oxford 2008. Bruski K., Lokalne elity rycerstwa na Pomorzu Gdańskim w okresie panowania zakonu krzyżac- kiego, Gdańsk 2002. Brygman A., Klasztor benedyktynek w Bysławku 1602-1836, [w:] Sanctimoniales. Zakony żeńskie w Polsce i Europie Środkowej (do przełomu XVIII i XIX w.), red. A. Radzimiński, D. Karczewski, Z. Zyglewski, Bydgoszcz – Toruń 2010, s. 299-321. Bugajska B., Podróże biograficzne w starości, [w:] Dom i ojczyzna. Dylematy wielokulturo- wości, red. D. Lalak, Warszawa 2008, s. 53-58. Bugajski D.R., Nowe rozwiązania w zakresie żeglugi na Zalewie Wiślanym, „Przegląd Morski” 2010, nr 2. Bugajski D.R., Polska i międzynarodowa żegluga w Cieśninie Pilawskiej, „Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2006, nr 4 (32), s. 67-94. Bugajski D.R., Prawo do żeglugi w Cieśninie Pilawskiej a praktyka międzynarodowa, „Prawo Morskie” 2008, t. XXIV, s. 209-227. Buksiński T., Interpretacja źródeł historycznych pisanych, Poznań 1992. Bunge F.G. von, Relation über den Streit zwischen dem Erzbischof von Riga und dem Deutschen Orden in Livland, verfasst ums J. 1366, [in:] Liv-, Est– und Curländisches Urkundenbuch nebst Regesten, Reval 1855, s. 755-756. Burian V., Navštĕvou v Kralove, „Čsk.rep.” 1928, č. 186, s. 5. Burleigh M., The Christian Tradition. Islam and Contemporary Europe, Cardiff 2006. Çağaptay S., Turkey under the AKP: Neither a European nor a Regional Power, Istanbul 2010. Çakır R., Political Islam in Turkey, Brussels 2007. Caldwell Ch., Reflections on the Revolution in Europe, London 2010. Campbell D.T., Ethnocentrism and other altruistic motives, “Nebraska Symposium on Moti- vation”, Vol. 13, ed. D. Levine, Lincoln 1965, pp. 283-311. Cannizzaro E., The Law of Treaties. Beyond the Vienna Convention, Oxford 2011.

482 BIBLIOGRAFIA

Cassese A., International Law, Oxford 2003. Cattaneo M., Trifoni J., Cuda świata przyrody pod patronatem UNESCO, Warszawa 2004. Cattaneo M., Trifoni J., Najcenniejsze zabytki pod patronatem UNESCO, Warszawa 2004. Cengiz Ç, Turkey’s ‘Soft Power’ Strategy: A New Vision for a Multipolar World, Ankara 2009. Christiansen E., The Northern Crusades, London 1997. Chrzanowski T., Kornecki M. (red.), Katalog zabytków w Polsce. Dawne województwo byd- goskie. Tuchola i okolice, t. XI, z. 17, Warszawa 1979. Chwojdrak D., Z dziejów ludności żydowskiej w południowo-zachodniej Wielkopolsce, Grabonóg 2004. Chylewska-Tölle. A., Bydgoszcz w życiu i twórczości pisarza i pastora Kurta Ihlenfelda (1901-1972), „Kronika Bydgoska” 2006, nr 28, s. 499-512. Cichosz M., Pedagogika społeczna. Zarys problematyki, Kraków 2014. Clough P., Helmut Kohl. Portret władzy, Gliwice 1999. Cohen R., Threat Perception in International Crisis, “Political Science Quarterly” 1978, Vol. 93, No. 1, pp. 93-107. Cohn A., Erinnerungen an Bromberg, oprac. E. Alabrudzińska, B. Janiszewska-Mincer, Toruń 2003. Colucci M., The Image of Western Christianity in the Culture of Kievan Rus’, “Harvard Ukrai- nian Studies” 1988/1989, vol. XII/XIII, pp. 576-586. Corten O., Klein P. (eds.), The Vienna Conventions on the Law of Treaties. A Commentary, Vol. I, Oxford 2011. Corum J.S., The Security Concerns of the Baltic States as NATO Allies, Carlisle 2013. Cyba W., Podstawowe problemy z organizacją edukacji ukraińskich dzieci w zakresie nauki języka ojczystego na Pomorzu Zachodnim, „Ridna Mowa” 2009, nr 12. Cygański M., Niemieckie Towarzystwo Historyczne w Poznańskiem (1885-1945), „Przegląd Zachodni” 1969, z. 5, s. 322-379. Czapliński W., Wyrozumska A., Prawo międzynarodowe publiczne. Zagadnienia systemowe, Warszawa 2014. Czy w sercu Wielkopolski ma powstać gimnazjum żydowskie?, „Kurier Poznański” 1937, nr 332, s. 5. Čičurov I., Ein antilateinischer Traktat des Kiever Metropoliten Ephraim, „Forschungen zur byzantinischen Rechtsgeschichte, Fontes minores“, Bd. X, Hrsg. S. Dieter, Frankfurt am Main 1998, S. 319-356. Dachnowski J.K., Herby szlacheckie w ziemiach pruskich województw chełmińskiego, malbor- skiego i pomorskiego, z rękopisów Biblioteki Kórnickiej i Biblioteki Narodowej odczytał, wstępem i przypisami opatrzył Z. Pentek, Poznań 1995. Danforth N., Ideology and Pragmatism in Turkish Foreign Policy From Atatürk to the AKP, “Turkish Policy Quarterly” 2008, Vol. 7, No. 3, pp. 83-95. Dangerous Waters: China-Japan Relations on the Rocks, “Asia Report” 2013, No. 245, pp. 1-59.

483 BIBLIOGRAFIA

Davis J.W., Threats and promises: The pursuit of international influence, Baltimore 2000. Davutoğlu A., Turkish Foreign Policy and the EU in 2010, Istanbul 2010. Defrance C., Meistererzählung von der deutsch-französischen ‘Versöhnung’, „Aus Politik und Zeitgeschichte” 2013, No 63/1-2, S. 16-22. Derkowska-Kostkowska B., Dawne kompleksy restauracyjno-rozrywkowo-teatralne w Byd- goszczy, [w:] Architektura miast I. Materiały po konferencji. Siedziby teatrów, teatrzyków, oper, filharmonii – historia i architektura, Bydgoszcz 2008, s. 83-102. Detinjstvo u prošlosti 19-20. vek Pomoćni nastavni materijali, Beograd 2001. Dębski A, Obraz Polski i Polaków w filmie niemieckim oraz Niemiec i Niemców w filmie polskim po 1945, [w:] Interakcje. Leksykon komunikowania polsko-niemieckiego, tom 1, red. A. Gall, J. Grębowiec, J. Kalicińska, K. Kończal, I. Surynt, współ. Ch. Pletzing, Wrocław 2015, s. 125-155. Długosz K., Inskrypcje nagrobne z Pomorza Zachodniego w ujęciu językoznawczym, Szczecin 1991. Doliwa J., Towarzystwa czechosłowacko-polskiej wzajemności na terenie Kraju Morawsko- -Śląskiego w okresie międzywojennym, cz. I (1918-1924), „Zeszyty Muzeum Ziemi Kłodzkiej” 1987, nr 2, s. 45-63. Doliwa J., Towarzystwa czechosłowacko-polskiej wzajemności na terenie Kraju Morawsko- -Śląskiego w okresie międzywojennym, cz. II (1934/1939/49), „Zeszyty Muzeum Ziemi Kłodzkiej” 1990, nr 3, s. 64-77. Domańska E., Historia antropologiczna. Mikrohistoria, [w:] N.Z. Davis, Powrót Martina Guerre’a, Poznań 2011, s. 224-225. Dosch J., Vuving A.L., The Impact of China on Governance Structures in Vietnam, “Discus- sion Paper” 2008, No. 14, pp. 1-33. Đorđević Ž.S., Škole u Srbiji 1700-1850, Beograd 1935. Dudek J., Szkolnictwo średnie ogólnokształcące dla mniejszości narodowych na Dolnym Śląsku, „Śląski Kwartalnik Historyczny Sobótka” 1971, Rocznik 26, nr 1. Dündar C., Gerdek Kapısında 1 mılyon Insan, Istanbul 2007. Dybaś B., Inflanty, dawne Inflanty, Inflanty Polskie, Kurlandia, powiat piltyński – potyczki terminologiczne, „Wiadomości Historyczne” 2013, nr 4, s. 14-17. Dyskant J.W., Zatoka Świeża 1463, Warszawa 1987. Dzieszyński R., Polak, Węgier…, Warszawa 1988. Edward i Atanazy Raczyńscy. Dzieła – osobowości – wybory – epoka, red. A.S. Labuda, M. Mencfel, W. Suchocki, Poznań 2008. Engeldinger W.D., Niemiecka inteligencja w Poznaniu w latach 1871-1914, „Kronika Miasta Poznania” 1998, nr 2, s. 63-76. Etienne F., Schulze, Hagen, Deutsche Erinnerungsorte, t. 1, München 2009. European Commission, Enlargement Strategy and Main Challenges 2006-2007, Brussels 2006 European Council, Conclusions of the Brussels European Council, Brussels 2004.

484 BIBLIOGRAFIA

F.D., Vyznam kulturnich styků československo-polskych, „Čsk. Republika”, 18.04.1924. Familie von Wartburg, Hrsg. E.H. Kneschke, Bd. 9, Neustadt an der Aisch 1995, pp. 478-479. Famulska-Ciesielska K., Polacy, Żydzi, Izraelczycy. Tożsamość w literaturze polskiej w Izraelu, „Archiwum Emigracji”, t. XXX, Toruń 2008. Fankidejski J., Klasztory żeńskie w diecezji chełmińskiej, Pelplin 1883. Fankidejski J., Obrazy cudowne i miejsca w dzisiejszej dyecezyi chełmińskiej, Pelplin 1880. Felczak W., Fischinger A., Polska – Węgry, tysiąc lat przyjaźni, Budapeszt – Warszawa 1979. Fest-Buch zur 31. Posener Provinzial-Lehrer-Versammlung in Lissa am 8., 9., 10. Oktober 1913 herausgegeben von Preßausschuß, Lissa 1913. Filar W., Wołyń 1939-1944. Eksterminacja czy walki polsko-ukraińskie. Studium historyczno- -wojskowe zmagań na Wołyniu w obronie polskości, wiary i godności ludzkiej, Toruń 2004. Frank R., Der Elysee-Vertrag: Ein deutsch-französischer Erinnerungsort?, [w:] Der Elysee- Vertrag und die deutsch-französischen Beziehungen 1945-1963-2003, hgs. C. Defrance, U. Pfeil, München 2005, S. 237-249. Franke U., War by non-military means. Understanding Russian information warfare, Stockholm 2015. Fraser S., Ant O., Turkish foreign minister wins presidency, in victory for Islamic-rooted government, Ankara – Istanbul 2007. Frąszczak K., Górniak M., Kuchnicki M., Pamiętniki, Relacje i wspomnienia osadników obecnej gminy Głogów, cz. 1. Przedmoście, Głogów – Lublin 2015. Friedl J., Polska w polityczno-wojskowej strategii Czecho-Słowacji (październik 1938 – marzec 1939 r.). Protektorat Czech i Moraw oraz emigracja czechosłowacka wobec Polski (marzec – październik 1939 r.), [w:] Kampania polska 1939 r. Polityka, społeczeństwo, kultura, red. M.P. Deszczyński, T. Pawłowski, Warszawa 2013, s. 227-239. Frycie S., Przemiany w treściach kształcenia ogólnego. Kompleksowa modernizacja pro- gramów w latach 1977-1991, Warszawa 1989. Fukuyama F., Identity, immigration, and liberal democracy, „Journal of Democracy” 2006, № 17 (2), pp. 5-20. Fuller G.E., The New Turkish Republic: Turkey as a Pivotal State in the Muslim World, Washington, D.C. 2010. Gardels O., Will Iran Look More like Turkey, Or Turkey like Iran?, New York 2011. Gardiner R., Treaty Interpretation, Oxford 2010. Gerhard J., Charles de Gaulle, t. 2, Warszawa 1972. Gerngreif H., Das Heißt Gogolin! Ein Dorf, Eine Familie, Ein Leben Im Kreis Bromberg, Berlin – Bonn 1983. Giddens A., Życie w społeczeństwie posttradycyjnym, [w:] U. Beck, A. Giddens, S. Lash, Modernizacja refleksyjna. Polityka, tradycja i estetyka w porządku społecznym nowocze- sności, Warszawa 2009, s. 79-144. Glander A., Volkstumsarbeit auf dem Lande. Ein Bericht aus der Zeit nach 1920, „Bromberg“ 1966, Anzahl 21, S. 5-6.

485 BIBLIOGRAFIA

Gliński R., Co ja tu robię?, „Polityka” 2004, nr 20, s. 67. Gnatowski M., „Sąsiedzi” w sowieckim raju: rejon jedwabieński pod radziecką władzą 1939- 1941, Łomża 2002. Gnatowski M., W radzieckich okowach. Studium o agresji 17 wrzesnia 1939 r. i radzieckiej polityce w regionie łomżyńskim w latach 1939-1941, Łomża 1997. Gogol-Drożniakiewicz B., Mniejszość niemiecka i jej wpływ na życie muzyczne Bydgoszczy w latach 1920-1939, „Zeszyty Naukowe Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiej- skiego”, nr 11, Bydgoszcz 1998, s. 21-29. Gogol-Drożniakiewicz B., Życie muzyczne Bydgoszczy w latach 1920-1939, Bydgoszcz 2005. Goldmann K., Realpolitik and Idealpolitik: Interest and identity in European foreign policy, Stockholm 2013, pp. 1-4. Goldt L., Luise Goldt aus Krone an der Brahe, Lebenserinnerungen, Münster 2002. Golon M., Młodzież polska na studiach cywilnych i wojskowych w ZSRR w latach 1944-1950, [w:] Młode pokolenie polskich emigrantów – jego losy i problemy w XX wieku: zbiór stu- diów, red. R. Sudziński, Włocławek 2004, s. 139-177. Golon M., Młodzież polska na studiach cywilnych i wojskowych w ZSRR w okresie klasycz- nego stalinizmu (1950-1956/1957), [w:] Polska 1944/45-1989. Studia i materiały, tom 7, red. J. Eisler, T. Szarota, K. Kosiński, Warszawa 2006, s. 61-121. Goněc V., Brünn und Mähren im Spannungsfeld der Ethnien, [in:] M.T. Vogt, J. Sokol, D. Bingen, J. Neyer, A. Löhr (Hgs.), Der Fremde als Bereicherung, Frankfurt am Main, Berlin, Bern, Bruxelles, New York, Oxford, Wien 2010, S. 61-78. Gordon P., Turkey on the Brink, Washington, D.C. 2006. Gordon P.H., Ö. Taspinar, Winning Turkey, Washington, D.C. 2008. Gorvett J., Turkey’s “Deep State” Suffers in Former President’s Words, Washington, D.C. 2006. Gould E.K.L., Local Self-Government in Pennsylvania, [in:] The Johns Hopkins University studies in historical and political science, Baltimore 1883, pp. 20-37. Góralczyk W., Sawicki S., Prawo międzynarodowe publiczne w zarysie, Warszawa 2015. Górniak M.R., Pamiętniki, relacje i wspomnienia osadników rejonu obecnej gminy Jerzma- nowa, cz. 1, Jerzmanowa – Lublin 2012. Grabski T.I., Okoliczności powstania Muzeum Prowincji w Poznaniu, [w:] Stulecie otwarcia Muzeum im. Cesarza Fryderyka w Poznaniu, red. W. Suchocki, T.J. Żuchowski, Poznań 2004, s. 9-29. Gracovà B., Obraz Čechů, Polaků a jejich minulosti u studujici mladeže, [w:] Spisy Filozofickè Fakulty Ostravskè Univerzity Scripta, č. 115, Ostrava 1998. Gramsch R., Erfurter Juristen im Spätmittelalter. Die Karrieremuster und Tätigkeitsfelder einer gelehrten Elite des 14. und 15. Jahrhunderts, Leiden 2003. Grieco J.M., Anarchy and the limits of cooperation: A realist critique of the newest liberal institutionalism, “International Organization” 1988, Vol. 42, No. 3, pp. 485-507. Grigas A., Legacies, Coercion and Soft Power: Russian Influence in the Baltic States, London 2012.

486 BIBLIOGRAFIA

Großmann J., Verloste Kunst. Deutsche Kunstvereine im 19. Jahrhundert, „Archiv für Kul- turgeschichte“ 1994, t. 76, z. 2, S. 351-364. Grysińska-Jarmuła K., Kulturotwórcza działalność bydgoskich Niemców w II połowie XIX i na początku XX wieku i jej współczesne dziedzictwo, [w:] Retrospekcja i ochrona dzie- dzictwa kulturowego, red. S. Kowalska, D. Wańka, Poznań – Kalisz 2015, s. 35-53. Grzegorz M., Słownik historyczno-geograficzny komturstwa tucholskiego w średniowieczu, Tuchola – Bydgoszcz 2010. Grzeszczuk-Brendel H., Historia i przekształcenia dzielnicy zamkowej, [w:] Odkryj Dzielnicę Zamkową, Poznań 2011, s. 7-18. Grześ B., Kozłowski J., Kramski A., Niemcy w Poznańskiem wobec polityki germanizacyjnej 1815-1920, Poznań 1976. Grzybowski P.P., Edukacja międzykulturowa – konteksty, Kraków 2011. Guderian K., Lochowo am Obernetzekanal. Die Geschichte eines Deutschen Dorfes, „Brom- berg“ 1971, Anzahl 36, S. 9-10. Gülmez S. B., The Cyprus Policy of the CHP: Change Or Continuation, Ankara 2007. Gwóźdź A., Krzyżacy, hakatyści, faszyści… Wizerunek Niemca w polskim kinie powojennym, [w:] Górny Śląsk wyobrażony: wokół mitów, symboli i bohaterów dyskursów narodowych, red. J. Haubold-Stolle, B. Linek, Opole – Marburg 2005, s. 307-315. Heine H., O Polsce, tłum. S. Rossowski, Lwów [1924]. Hakan Yavuz M., Islamic Political Identity in Turkey, New York 2003. Hale W., Turkish Foreign Policy, 1774-2000, London 2002. Hamer H., Demon nietolerancji, Warszawa 1994. Hejl F., Alexander Dubček obhajce a politik česko-slovenské vzajemnosti, [w:] Česko-Slo- venska vzajemnost a nevzájemnost, red. I. Pospíšil, M. Zelenka, Brno 2000. Hellmann M., Hermann von Wartberge, [in:] Lexikon des Mittelalters, Bd. 4, München – Zürich 1989, pp. 2169-2170. Henning M., Der Wandel der französischen „Erinnerungskultur“ des Zweiten Weltkrieges am Beispiel dreier Erinnerungsorte, Augsburg 2006 (dysertacja na Universität Augsburg i l’Université Michel de Montaigne Bordeaux 3). Hernritt von R., Die Ausgestaltung des österreichischen Nationalitätenrechtes durch den Aus- gleich in Mähren und in der Bukowina, „Österreichische Zeitschrift für öffentliches Recht“ 1914, Jg. I, S. 583-615. Higgins A., Swiss ban mosque in surprise vote, Washington 2009. Historický místopis Moravy a Slezska 1848-1960, t. X (okresy Brno město, Brno-venkov, Vyškov), Ostrava 1986. Hogg M.A., Abrams D., Social identity and social cognition: Historical background and cur- rent trends, [in:] Social identity and social cognition, ed. D. Abrams, M.A. Hogg, Oxford 1999, pp. 1-25. Hollender B., Koszmar dziecięcej prostytucji na granicy, „Rzeczpospolita”, 8.07.2009.

487 BIBLIOGRAFIA

Holtz B., Kunst als politisches Instrument oder Mittel gegenseitiger Lernprozesse: der Kunst- verein Posen (1884 bis 1907), [w:] Acta Borussica. Neue Folge 2 Reihe: Preussen als Kul- turstaat. Abteilung I. Das preußishe Kultusministerium als Staatsbehörde und gesellschaft- liche Agentur (1817-1934), Band 2.1, Berlin 2010, S. 532-537. Holtz B., Kunstverein und Kunstmuseum in der Provinz. Die Kunst zwischen gesellschaftli- cher Initiative, wirtschaftlichem Bedürfnis, regionalen Interessen und staatlicher Verant- wortung, [w:] Acta Borussica. Neue Folge 2 Reihe: Preussen als Kulturstaat. Abteilung I. Das preußishe Kultusministerium als Staatsbehörde und gesellschaftliche Agentur (1817- 1934), Band 3.1, Berlin 2012, S. 3-48. Hońdo L., Przestrzeń żydowskiego cmentarza, [w:] Śmierć, przestrzeń, czas, tożsamość w Europie Środkowej około 1900. Materiały z międzynarodowej konferencji zorga- nizowanej w dniach 8-10 grudnia 1996, red. K. Grodziska, J. Purchla, Kraków 2002, s. 195-209. Hopf T., Constructing allies at home: Identities and interests in Soviet and Russian foreign policy, 1955-99, New York 2002. Houston Ch., Islam, Kurds and the Turkish Nation State, New York 2003. Hryciuk G., Straty ludności Galicji Wschodniej w latach 1941-1945, [w:] Polska – Ukraina: trudne pytania, t. 6, red. R. Niedzielko, Warszawa 2000, s. 282-292. Ihlenfeld K., Das Dunkle Licht, Hamburg 1956. Ilmarov M., Biezmolovnaâ kapitulacâ. Vniešnaâ polityka Estonii, Latvii i Litvy mieždu dvumâ vojnami i utrata niezavisimosti (s seredinu 1920-h godov do anneksii v 1940), Moskva 2012 Jackson R.H. (ed.), New Views of Borderlands History, Albuquerque 1998. Jacobs W.R., Caughey J.W., Frantz J.B., Turner, Bolton and Webb: Three Historians of the American Frontier, Seatlle – London 1965. Jaffé M., Poznań pod panowaniem pruskim, tłum. J. Baron-Grzesiak, Poznań 2012. Jagielski J., Cmentarze żydowskie w Polsce, [w:] Sztuka cmentarna. Dokumenty, red. O. Czerner, I. Juszkiewicz, Wrocław 1995, s. 73-79. Jagodzińska A., Pomiędzy. Akulturacja Żydów Warszawy w drugiej połowie XIX wieku, Wroc- ław 2008. Jakimiak A., A potem nadejdą turyści, „Kino” 2008, nr 6. Jakštas J., Dr. Jonas Šliūpas. Jo raštai ir tautinė veikla, Chicago 1979. Janiszewska-Mincer B., Bractwo Kurkowe w Bydgoszczy, cz. II (1772-1939), „Kronika Byd- goska” 1991, t. XI, s. 161-178. Janiszewska-Mincer B., Bydgoszcz jako stolica Regencji w latach 1815-1914, [w:] Bydgoszcz jako ośrodek administracyjny na przestrzeni wieków, „Prace Komisji Historii Bydgo- skiego Towarzystwa Naukowego”, t. XVI, red. Z. Biegański, W. Jastrzębski, Bydgoszcz 1998, s. 135-146.

488 BIBLIOGRAFIA

Janiszewska-Mincer B., Polacy i Niemcy w stowarzyszeniach bydgoskich w latach 1772-1850, [w:] Bydgoszcz 650 lat praw miejskich, red. M. Grzegorz, Z. Biegański, Bydgoszcz 1996, s. 115-125. Janiszewska-Mincer B., Solec Kujawski. Dzieje miasta i okolic w latach 1806-1920, Toruń 2014. Janiszewska-Mincer B., Zmienność oblicza narodowościowego Bractwa Kurkowego w latach 1495-1939, [w:] Bydgoszcz: miasto wielu kultur i narodowości, red. K. Grysińska, W. Jastrzębski, A.S. Kotowski, Bydgoszcz 2009, s. 29-40. Jankowski D., Edukacja regionalna jako czynnik regionotwórczy, [w:] Regionalizm polski (przeszłość i teraźniejszość). Materiały i komunikaty ogłoszone na konferencji naukowej 15-17 IX 1989 r. Wrocław – Książ, red. C. Niedzielski, Ciechanów 1990, s. 101-113. Jastrzębska-Puzowska I., Od miasteczka do metropolii. Rozwój architektoniczny i urbanis- tyczny Bydgoszczy w latach 1850-1920, Toruń 2006. Jastrzębski S., Ludobójstwo ludności polskiej przez OUN-UPA w województwie stanisławow- skim w latach 1939-1946, Warszawa 2004. Jastrzębski S., Martyrologia polskiej ludności w województwie lwowskim w latach 1939-1947, Katowice 2004. Jähnig J., Verfassung und Verwaltung des Deutschen Ordens und seiner Herrschaft in Liv- land, Berlin 2011. Jenkins G.H., Between fact and fantasy Turkey’s Ergenekon Investigation, Washington, D.C. 2009. Jenkins G., Murky Past of Turkey’s Gendarmerie Intelligence Emerges in Ergenekon, Washington, D.C. 2008. Jervis R., Perception and misperception in international politics, New Jersey 1976. Johann A.E., Im Strom, 3. Auflage, München 1980. Jones M.P., Języki zagrożone wymarciem a różnorodność językowa w Unii Europejskiej, Bruksela 2013. Jordan G., Weedon C., Cultural Politics: Class, Gender, Race and the Postmodern World, Oxford 1994. Jovanović M., Radić R., Kriza istorije, Beograd 2009. Joyner C.C., The Spratly Islands Dispute in the South China Sea: Problems, Policies, and Pros- pects for Diplomatic Accommodation, [in:] Investigating Confidence-Building Measures in the Asia-Pacific Region, ed. R.K. Singh, Washington, D.C. 1999, pp. 53-108. Judge E.H., Langdon J.W., Connections: a world history, Upper Saddle River 2012. Jugović M., Prva beogradska gimnazija, prošlost i nacionalni značaj prve srednje škole u Srbiji, Beograd 1939. Kaemmerer L., Graef P., Die wichtigsten Baudenkmäler der Provinz Posen, Berlin 1909. Kamiński L., Blažek P., Majewski G., Ponad granicami. Historia Solidarności Polsko-Czecho- słowackiej, Wrocław 2009. Kamiński M.K., Konflikt polsko-czeski 1918-1921, Warszawa 2001.

489 BIBLIOGRAFIA

Kamiński M.K., Szkice z dziejów Polski i Czechosłowacji w latach 30. XX wieku, Warszawa 2014. Kardaş Ş., Turkey Redrawing the middle East Map or Building Sandcastles?, Washington, D.C. 2010. Karev D., Białoruska historiografia i ewolucja świadomości historycznej Białorusinów (od rozbiorów do lat 20. XX wieku), [w:] Tematy polsko-białoruskie: Historia – Literatura – Edukacja, red. R. Traba, Olsztyn 2003, s. 69-94. Karłowicz L., Ludobójcy i ludzie, Lublin 2000. Karpowicz T., Gorszkow W., Zalew Kaliningradzki. Locja dla żeglarzy, Olsztyn 1995. Karta Regionalizmu Polskiego, [w:] Edukacja regionalna. Dziedzictwo kulturowe w zrefor- mowanej szkole, red. S. Bednarek, Wrocław 1999, s. 23-25. Karwowski S., Kronika miasta Leszna, Lissa 1877. Karwowski S., Słów kilka o języku polskim i Polakach w gimnazyum leszczyńskim, [w:] Kro- nika miasta Leszna, Poznań 1877. Kaszuba E., Dzieje Śląska po 1945 roku, [w:] Historia Śląska, red. M. Czapliński, E. Kaszuba, G. Wąs, R. Żerelik, Wrocław 2002, s. 444-471. Kaul S., Andaman and Nicobar Islands:India’s Untapped Strategic Assets, New Delhi 2015. Kemmelmeier M., Winter D.G., Putting threat into perspective: Experimental studies on per- ceptual distortion in international conflict, “Personality and Social Psychology Bulletin” 2000, Vol. 26, pp. 795-809. Kętrzyński W., O ludności polskiej w Prusach niegdyś krzyżackich, Lwów 1882. Kissinger H., Dyplomacja, Warszawa 1996. Kivimäe J., Henricus the Ethnographer: Reflections on Ethnicity in the Chronicle of Livonia, [in:] Crusading and Chronicle writing on the Medieval Baltic Frontier. A Companion to the Chronicle of Henry of Livonia, ed. L. Kaljundi, C.S. Jensen, M. Tamm, Farnham – Burlington 2011, pp. 86-104. Kłudkiewicz K., Wybór i konieczność. Kolekcje polskiej arystokracji w Wielkopolsce na prze- łomie XIX i XX wieku (praca doktorska napisana pod kierunkiem prof. dra hab. Tade- usza J. Żuchowskiego w Instytucie Historii Sztuki na Uniwersytecie im. Adama Mickie- wicza w Poznaniu), Poznań 2013. Kochanowska-Nieborak A., Piękna Polka, [w:] Interakcje. Leksykon komunikowania polsko- -niemieckiego, tom 2, red. A. Gall, J. Grębowiec, J. Kalicińska, K. Kończal, I. Surynt, współ. Ch. Pletzing, Wrocław 2015, s. 55-81. Kochanowski J., Tylnymi drzwiami. „Czarny rynek” w Polsce 1944-1989, Warszawa 2010. Kolbuszewski J., Cmentarze, Wrocław 1996. Kolbuszewski J., Semiotyczny pejzaż cmentarza, [w:] Cmentarze żydowskie, red. J. Woron- czak, Wrocław 1995, s. 27-37. Kolbuszewski J., Wiersze z cmentarza. O współczesnej epigrafice wierszowanej, Wrocław 1985.

490 BIBLIOGRAFIA

Koljanin D., Izgrađivanje identiteta – Istorija Jugoslavije u udžbenicima za osnovnu školu u Srbiji 1929-1959, Novi Sad 2013. Komański H., Powiat Dubno, „Na Rubieży” 1998, nr 30 (relacja Jadwigi Stefanickiej), s. 26-27. Komański H., Siekierka Sz., Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Pola- kach w województwie tarnopolskim 1939-1946, Wrocław 2004. Kopp K., Estetyka przestrzeni polsko-niemieckiego pogranicza i jej polityczne konteksty w fil- mach szkoły berlińskiej (na przykładzie filmu „Zaginieni” Christopha Hochhäuslera), [w:] Polska i Niemcy. Filmowe granice i sąsiedztwa, red. K. Klejsa, przeł. D. Bierczyńska, M. Żebrowski, Wrocław 2012, s. 277-296. Korporowicz L., Kompetencja kulturowa jako problem badawczy, „Kultura i Społeczeństwo” 1983, t. XXVII, nr 1, s. 35-47. Korth R., Die preußische Schulpolitik und die polnischen Schulstreiks. Ein Beitrag zur preußi- schen Politik der Ära Bülow, Würzburg 1963. Kostka J.A., Kostczanka pochowana w krypcie kościelnej, [w:] Materiały do biografii, genea- logii i historii rodu Kostków herbu Dąbrowa, red. B. Fabiszewska, Białystok – Koszalin 2015, nr 3. Kostrzewski J., Pierwsze towarzystwo miłośników sztuki w Poznaniu, „Kurjer Poznański” 1916, nr 94 z dnia 23 kwietnia („Dodatek do Gazety”). Kowalska S., Cultural Heritage in Poland – the Background, Opportunities and Dangers, Poznań – Kalisz 2012. Kowalska S., Umowa międzynarodowa w sferze kultury, Poznań – Kalisz 2009. Kowalska S., Wkład Polaków w kreację Listy „Pamięć Świata” UNESCO. Prawne aspekty ochrony ogólnoludzkiego dziedzictwa piśmienniczego, [w:] Stosunki międzynarodowe i wkład Polaków w dziedzictwo kulturowe, red. S. Kowalska, Poznań – Kalisz 2014, s. 129-147. Kowalski I., Poznańska Gmina Żydowska, „Kronika Miasta Poznania” 1992, nr 1/2, s. 81-101. Kowalski L., Czas odwetu, „Pomorze” 1960, s. 4. Kowalski L., W cieniu trójgraniastego kapelusza. Z Bydgoszczy do Piły, „Pomorze” 1960, s. 1-2. Kozłowski J., Wielkopolska pod pruskim zaborem w latach 1815-1918, Poznań 2004. Kozłowski W., Zarys dziejów krainy raciąskiej, komturstwa i powiatu tucholskiego (XIII wiek – listopad 1918), Tuchola 1996. Krajewska M., Cmentarze żydowskie – mowa kamieni, „Znak” 1983, nr 339/340, s. 397-410. Kronthal A., Der alte Kunstverein für das Grossherzogtum Posen, „Historische Monats- blätter für die Provinz Posen” 1910, nr 5, s. 65-73. Krąpiec M.A., Cień nieosądzonych zbrodni, [w:] Podolskie korzenie, red. J. Kanas, Lublin 2002, s. 6-16. Krennbauer F., Goethe und der Staat: Die Staatsidee des Unpolitischen, Wien 1949. Kretschmer H.J., European Union on Turkey’s Case in Simdinli, Brussels 2005.

491 BIBLIOGRAFIA

Krotofil M., Ukraińcy w Wojsku Polskim w okresie międzywojennym, [w:] Mniejszości naro- dowe i wyznaniowe w siłach zbrojnych II Rzeczypospolitej 1918-1939. Zbiór studiów, red. Z. Karpus, W. Rezmer, Toruń 2001, s. 123-152. Król E.C., Obraz Niemca w polskim filmie fabularnym w latach 1946-2005. Przyczynek do dyskusji nad heterostereotypem narodowym w relacjach polsko-niemieckich, [w:] Polska i Niemcy. Filmowe granice i sąsiedztwa, red. K. Klejsa, przeł. D. Bierczyńska, M. Żebrowski, Wrocław 2012, s. 193-230. Krüger P., Deutscher Nationalismus und europäische Verständigung. Das Verhältnis Deutsch- land zu Frankreich während der Weimarer Republik, „Francia“ 1983, No. 11, s. 509-525. Krzemionowska-Łowkis H., Wołyń – opowieści prawdziwe, Janów Lubelski 2003. Kuča K., Brno. Vývoj města, předměstí a připojených vesnic, Brno – Praha 2000. Kuisel R.F., Seducing the French. The dilemma of americanization, Berkeley 1993. Kujot S., Dzieje Prus Królewskich, cz. II. Pomorze i Ziemia Chełmińska 1309-1380, „Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu”, R. XXIX-XXXI, Toruń 1922-1924. Kula M., Nośniki pamięci historycznej, Warszawa 2002. Kulińska L., Partacz C., Zbrodnie nacjonalistów ukraińskich na Polakach w latach 1939-1945. Ludobójstwo niepotępione, Warszawa 2015. Kulińscy J. i M., Zalew Wiślany. Przewodnik dla żeglarzy, Gdańsk 2000. Kuoksztis J.S. [J. Šliūpas], Iszganymas wargdienio, Naujorkas [New York] 1886. Kupiszewski W., Groby mówią, „Literatura Ludowa” 1986, nr 2, s. 27-45. Kusterer H., Der Kanzler und der General, Stuttgart 1995. Kutta J., Polacy i Niemcy w Bydgoszczy w czasie zaborów (1772-1919), [w:] Polacy i Niemcy w Bydgoszczy. Sympozjum 20 kwietnia 2006, Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkow- skiego, Bydgoszcz 2006, s. 25-35. Kutta J., Warmiński Stanisław, [w:] Bydgoski Słownik Biograficzny, t. I, red. J. Kutta, Bydgoszcz 1998, s. 112-113. Kwiatkowska H., Czas, miejsce, przestrzeń – zaniedbane kategorie pedagogiczne, [w:] Peda- gogika u progu trzeciego tysiąclecia, red. A. Nalaskowski, K. Rubacha, Toruń 2001, s. 58-64. Kwiatkowski P., Ideologia regionalizmu w Polsce międzywojennej, „Kultura i Społeczeństwo” 1984, t. XXVIII, nr 4, s. 143-156. Lalak D., Pilch T. (red.), Elementarne pojęcia pedagogiki społecznej i pracy socjalnej, Warszawa 1999. Land M., Intellectual Property Rights and the Right to Participate in Cultural Life, New York 2008. Lappenküper U., Die deutsch-französischen Beziehungen 1949-1963: Von der „Erbfeind- schaft“ zur „Entente elementaire“, 1949-1963, München 2001. Larsen E., Das Locarno der Jugend, „Deutsch-Französische Rundschau“ 1929, nr 2/6, s. 497-499.

492 BIBLIOGRAFIA

Lasman N., Dzieciństwo poznańskiego Żyda, „Kronika Miasta Poznania” 2006, nr 3, s. 330-373. Laubert M., Die preußische Polenpolitik von 1772 bis 1914, 3. Aufl., Krakau 1944. Leben S., Luminarze literatury i nauki polskiej o kwestii żydowskiej, [w:] Rozmowy z Tuwimem, red. T. Januszewski, Warszawa 1994. Leiken R., Europe’s Angry Muslims, New York 2005. Leszczyńska E., Dlaczego „poznańscy Medyceusze” zatrzymali się w połowie drogi?, [w:] Edward i Atanazy Raczyńscy. Dzieła – osobowości – wybory – epoka, red. A.S. Labuda, M. Mencfel, W. Suchocki, Poznań 2008, s. 89-108. Levine E., Żydowskie poglądy i zwyczaje związane ze śmiercią, [w:] Przemijanie w kulturach. Obyczaje żałobne, pocieszenie i wsparcie, red. C.M. Parkes, P. Laungani, B. Young, Wrocław 2001, s. 140-184. Levine R.A., Campbell D.T., Ethnocentrism: Theories of conflict, ethnic attitudes, and group behavior, New York 1972. Lisch G.C.F., Jahrbücher des Vereins für Mecklenburgische Geschichte und Altertumskunde, Bd. 9, Schwerin 1844. Ljung B., Malmlöf T., Neretnieks K., Winnerstig M., The Security and Defensibility of the Baltic States. A Comprehensive Analysis of a Security Complex in the Making, Stockholm 2012. Loomis Ch.P., El Cerrito, New Mexico: A Changing Village, “New Mexico Historical Review” 1958, vol. 33, pp. 53-75. Lumans V., Latvia in World War II, New York 2006. Łossowski P., Gazeta „Auszra” i początek narodowego ruchu litewskiego (1883-1886), [w:] Studia z Dziejów ZSRR i Europy Środkowej, t. 1, red. R. Gerber i in. Wrocław 1965, s. 81-129. Łotman J., Uniwersum umysłu. Semiotyczna teoria kultury, przeł. B. Żyłko, Gdańsk 2008. Łuczak C., Życie gospodarczo-społeczne w Poznaniu 1815-1918, Poznań 1965. Ma, Česka literatura v Polsku, „Lidove noviny“, 9.04.1937, s. 7. Maaso J., Staher K., Inflation and Dynamics and Nominal Adjustment in the Baltic States, Tartu 2005. Machnikowski S., Dzieje Gimnazjum Leszczyńskiego (1555-1920), Leszno 1937. Maciszewski J., Polska a Moskwa. 1603-1618, Warszawa 1968, s. 218. Mackiewicz M., Obraz litewskiego odrodzenia narodowego w publicystyce „Auszry” w latach 1883-1886, [w:] Tendencje rozwojowe myśli politycznej i prawnej, red. M. Maciejewski, M. Marszał, M. Sadowski. Wrocław 2014, s. 419-433. MacKuen M.B., Erikson R.S., Stimson J.A., Peasants or bankers? The American electorate and the U.S. economy, “American Journal of Political Science” 1992, Vol. 86, pp. 597-611. Magnaghi R.M., Herbert E. Bolton and the historiography of the Americas, London 1998. Maj J., Spór graniczny chińsko-indyjski z 1962 roku a dyplomacja Stanów Zjednoczonych Ameryki, Toruń 2011.

493 BIBLIOGRAFIA

Majewski G., Karkonosze – miejsce spotkań i akcji opozycji polsko-czechosłowackiej (1978-1988), Jelenia Góra 2004. Majkowski H., O sztuce plastycznej w Poznaniu w czasach poprzedzających wojnę światową aż po dzień dzisiejszy, „Kronika Miasta Poznania” 1938, nr 2, s. 200-220. Makariusová M., Smíšená česko-německá manželství v Brně v letech 1850-1920, „Český Lid“ 1980, Nr 75, s. 100-105. Mallinson H., Cyprus: A Modern History, London 2008. Mantena R., The Question of History in Precolonial India, „History and Theory” 2007, Vol. 46, No. 3, pp. 396-408. Mapa języka litewskiego, rys. J. Rozwadowski, litogr. K. Kranikowski, Kraków [b.r. – lata 30. XX w.]. Maresz T., „Polski Wrzesień” w edukacji szkolnej w ZSRR i Rosji. Studium porównawcze, [w:] Historia. Polityka. Stosunki międzynarodowe. Wybrane zagadnienia, red. A. Zaćmiń- ski, Bydgoszcz 2010, s. 54-72. Markowska D., Teoretyczne podstawy edukacji międzykulturowej, „Kwartalnik Pedago- giczny” 1990, nr 4, s. 109-117. Marszał T., Jerzy Karol Kurnatowski (1874-1934), „Biuletyn Szadkowski” 2005, t. 5, s. 7-29. Marx E., Przełamywanie szoku kulturowego: czego potrzebujesz, aby odnieść sukces w mię- dzynarodowym biznesie, Warszawa 2000. Matusik P., Mieszczańskość, nowoczesność, nacjonalizm: o Poznaniu Moritza Jaffego, [w:] M. Jaffé, Poznań pod panowaniem pruskim, tłum. J. Baron-Grzesiak, Poznań 2012, s. 8-24. Mauersberg S., Szkolnictwo powszechne dla mniejszości narodowych w Polsce 1918-1939, Wrocław 1968. McKeown A., Rethinking American History in a Global Age, “Journal of World History” 2004, vol. 15, No. 3, pp. 398-399. McMichael A., Atlantic Loyalties: Americans in Spanish West Florida, 1785-1810, Athens 2008. Mentel-Reuters A., Bartholomaeus Hoeneke Ein Historiograph zwischen Überlieferung und Fiktion, [in:] Geschichtsschreibung im mittelalterlichen Livland, cur. M. Thumser, „Schrif- ten der Baltischen Historischen Kommission“, Bd. 18, Berlin 2011, S. 19-31. Merseburger P., Willy Brandt. 1913-1989, Stuttgart – München 2002. Mialaret G., La multiculturalité et l’education au XXI siècle, [w:] L’interculturel en questions. L’autre, la culture et l’education, red. L. Marmoz, M. Derrij, Paris 2001, pp. 249-272. Michajłowa K., Pewne cechy polskiego stereotypu Bułgara, „Etnolingwistyka” 2000, nr 8. Michnik A., Przeciw antysemityzmowi 1936-2009, t. I, II, III, Kraków 2010. Miłosz C., Rodzinna Europa, Warszawa 1998. Mincer F., Bydgoszcz jako stolica obwodu nadnoteckiego w Królestwie Pruskim (1772-1806) i Departamentu Bydgoskiego w Księstwie Warszawskim (1807-1815), [w:] Bydgoszcz jako ośrodek administracyjny na przestrzeni wieków, „Prace Komisji Historii Bydgoskiego

494 BIBLIOGRAFIA

Towarzystwa Naukowego”, t. XVI, red. Z. Biegański, W. Jastrzębski, Bydgoszcz 1998, s. 83-134. Mincer F., Dzieje Bydgoszczy do roku 1806, Zielona Góra 1992. Mirczuk P., Narys istoriji OUN 1920-1939, Munchen – London – New York 1968. Misztal J., Wysiedlenia i repatriacja obywateli polskich z ZSRR a wysiedlenia i przesiedlenia Niemców z Polski, próba bilansu, [w:] Utracona ojczyzna: przymusowe wysiedlenia, deportacje i przesiedlenia jako wspólne doświadczenie, red. H. Orłowski, A. Sakson, Poznań 1996, s. 45-74. Miśkiewicz B., Wstęp do badań historycznych, Warszawa – Poznań 1974. Mitchell D.J., Bajpaee C., China and India, [in:] The China Balance Sheet in 2007 and Beyond, eds. C.F. Bergsten, B.Gill, N.R. Lardy, D.J. Mitchell, Washington 2007, pp. 151-168. Moderska I., Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych w Poznaniu, [w:] Polskie życie arty- styczne w latach 1890-1914, red. A. Wojciechowski, Wrocław – Warszawa – Kraków 1967, s. 175-177. Molik W., Inteligencja polska w Poznańskiem w XIX i początkach XX wieku, Poznań 2009. Moller M., Mauritius and Seychelles as channels for Foreign Direct Investment in Africa, London 2010, pp. 19-20. Motyka G., Ukraińska partyzantka 1942-1960. Działalność Organizacji Ukraińskich Nacjo- nalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, Warszawa 2006. Mross H., Słownik biograficzny kapłanów diecezji chełmińskiej wyświęconych w latach 1821- 1920, Pelplin 1995. Mugurēviçs Ē., Hermanni de Wartberge Chronicon Livoniae uber Litauen im Zusammen- hang mit den Daten der Archaologie, „Archaeologia Lituana“ 2006, Vol. 7, s. 242-248. Mugurēviçs Ē., Vartberges Hermaòa Livonijas Hronika no latîòu valodas tulkojis, priekšvârdu un komentârus sarakstîjis, Rîga 2005. Mulczyński J., Rozwój ośrodka artystycznego w Poznaniu w latach 1919-1939 (maszynopis, praca doktorska napisana pod kierunkiem prof. Lecha Trzeciakowskiego), Poznań 2013. Murawska-Żygadło B., Byłam świadkiem, „Na Rubieży” 1995, nr 11, s. 5-6. Murray A., The Sword Brothers at War: Observations on the military Activity of the Knight- hood of Christ in the Conquest of Livonia and Estonia (1203-1227), “Ordines Militares Colloquia Torunensia Historica. Yearbook for the Study of the Military Orders” 2013, Vol. 18, pp. 27-38. Myśliborski-Wołowski S., Bydgoszcz i powiat bydgoski w latach powstania styczniowego, „Prace Komisji Historii BTN”, t. 7, Bydgoszcz 1970. Nadolny K., Z prac Krajowej Komisji do Spraw Izby Pamięci Narodowej, „Wiadomości Histo- ryczne” 1978, nr 4, s. 190-191. Naujos gadynės apsireiškimas [cz. 1], „Lietuwiszkasis Bałsas“ 1886.06.30, p. 93-94. Naujos gadynės apsireiškimas [cz. 2], „Lietuwiszkasis Bałsas“ 1886.07.16, p. 99-101. Nawrocki S., Leszno pod zaborem pruskim 1815-1918/20, [w:] Historia Leszna, red. J. Topol- ski, Leszno 1997.

495 BIBLIOGRAFIA

Neugebauer W., Verwaltung und Gesellschaft in der Geschichte des preußischen Kulturstaats, [w:] Krise, Reformen – und Kultur. Preußen vor und nach der Katastrophe von 1806, red. B. Holtz, Berlin 2012, S. 299-318. Niesiecki K., Herbarz Polski, t. X, Lipsk 1845. Nikitorowicz J., Edukacja regionalna i międzykulturowa, Warszawa 2009. Nikitorowicz J., Spotkanie i dialog kultur – wymiar edukacji międzykulturowej, [w:] O potrzebie dialogu kultur i ludzi, red. T. Pilch, Warszawa 2000, s. 85-104. Niziołek A., Byli Żydzi w Poznaniu, „Kronika Miasta Poznania” 2006, nr 3, s. 290-310. Niziołek A., Fira. Poznańscy Żydzi. Opowieść o życiu. Albumy i wspomnienia Firy Mełame- dzon-Salańskiej, Poznań 2014. Nowikiewicz E., Bydgoszcz to nie Heidelberg…, a Brda to nie Neckar. Ale ni tu da się żyć. Polsko-niemieckie sąsiedztwo w Bydgoszczy na przełomie XIX i XX w. w świetle litera- tury Marchii Wschodniej (Ostmarkenliteratur), „Kronika Bydgoska” 2005, t. 26, s. 51-68. Nowikiewicz E., O działalności niemieckiego teatru w Bydgoszczy w latach 1896-1920, cz. 2, „Kronika Bydgoska” 1999, t. 20, s. 130-152. Obični ljudi u neobičnoj zemlji, Svakodnevni život u Bosni i Hercegovini, Hrvatskoj i Srbiji 1945-1990, Jugoslavija između istoka i zapada, Beograd 2007. Objaw litewski, „Dziennik Poznański”, 1883.10.11, Nr 231, s. 1-2. Ochmański J., Historia Litwy, Wrocław – Warszawa – Kraków 1967. Ochmański J., Litewski ruch narodowo-kulturalny w XIX wieku, do 1890 roku, Białystok 1965. Olej-Kobus A., Kobus K., Rembas M., Nekropolie. Zabytkowe cmentarze wielokulturowej Polski, Warszawa 2009. Omelaniuk A.J., Regionalizm w Polsce na przełomie tysiącleci, Wrocław – Gorzów Wielko- polski 2002. Ordyłowski M., Tradycje dawnych i obecnych mieszkańców wsi dolnośląskiej, [w:] Trudne dziedzictwo. Tradycje dawnych i obecnych mieszkańców Dolnego Śląska, red. J. Nowosiel- ska-Sobel, G. Strauchold, Wrocław 2006, s. 143-149. Osnos E., Islam shaping a new Europe, Chicago 2004. Ostrowska-Kębłowska Z., Architektura i budownictwo w Poznaniu w latach 1780-1880, Poznań 2009. Oświata i szkolnictwo w Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa 1929. Öniş Z., The Political Economy of Islam and Democracy in Turkey: From the Welfare Party to the AKP, New York 2006. Pajur A., Eesti-saksa mittekallatungileleping (7. juuni 1939. a), „Akadeemia“ 1992, nr 7-8. Pakuła Z., Siwe kamienie: wielkopolscy Żydzi, Poznań 1998. Paluszkiewicz M., Szews J., Słownik biograficzny członków tajnych towarzystw gimnazjal- nych w Wielkim Księstwie Poznańskim 1850-1918, Poznań 2000. Pańko G., Obraz Czechów i innych sąsiadów Polski w opiniach uczniów szkół średnich i stu- dentów, [w:] Šzkolna vyuka dĕjepisu a překonavani stereotypnich obrazů sousednich

496 BIBLIOGRAFIA

narodů, Sv. 1., „Acta Facultatis Philosophicae Universitatis Ostraviensis“, Filozoficka Fakulta Ostravske Univerzity, Ostrava 1999. Pańko G., Polska i Polacy w czeskiej opinii publicznej w okresie międzywojennym, Wrocław 1996. Parfieniuk I., Kompetencje do komunikacji międzykulturowej nauczyciela pracującego w śro- dowisku zróżnicowanym narodowo (sytuacja pogranicza), [w:] Edukacja międzykultu- rowa w wymiarze instytucjonalnym, red. J. Nikitorowicz, M. Sobecki, Białystok 1999, s. 99-103. Pasternak K., Droga do zatracenia, „Film” 2011, nr 5. Patkowski A., Poznanie własnej ziemi jako podstawa wychowania obywatelskiego, „Zrąb” 1930, t. 3, s. 370-377. Perspektywy i teoretyczne koncepcje przemian systemu edukacyjnego, raport nr 1, oprac. H. Muszyński, seria: „Podstawy innowacji i kierunki optymalizacji systemu edukacji naro- dowej (raporty z badań)”, Poznań 1990. Petermann S., Rituale machen Räume. Zum kollektiven Gedenken der Schlacht von Verdun und der Landung in der Normandie, Bielefeld 2007. Petzold J., Die Dolchstoßlegende, Eine Geschichtsfälschung im Dienst des deutschen Imperia- lismus und Militarismus, Berlin 1963. Pietkiewicz I., Neubauer T., Komorowski A.F., Okręty Zatoki Świeżej oraz bezpieczeństwo ich załóg, [w:] W pancerzu przez wieki. Z dziejów wojskowości polskiej i powszechnej, red. M. Baranowski, A. Gładysz, A. Niewiński, Oświęcim 2014, s. 99-107. Piwoń A., Gimnazjum w czasach zaboru pruskiego, [w: ] Księga pamiątkowa I LO w Lesznie, Leszno 2005. Płaza B., Kultura zbliża narody. O współpracy kulturalnej Polski z zagranicą w latach 1945-1976, Warszawa 1978. Podmostko-Kłos A., Hrabia Engeström i jego zasługi dla artystycznych dziejów Wielkopolski, [w:] Sztuka w Wielkopolsce, red. M. Błaszczyński, B. Górecka, M. Górecki, A. Paradow- ska, Poznań 2013, s. 145-156. Pohoska H., Wychowanie obywatelsko-państwowe, Warszawa 1931. Polacy – Żydzi – Białorusini – Litwini na północno-wschodnich ziemiach Polski a władza radziecka (1939-1944): w kręgu mitów i stereotypów, red. M. Gnatowski, D. Boćkowski, Białystok 2005. Połczyńska E., Teatr niemiecki w Poznaniu (1793-1914), „Kronika Miasta Poznania” 2000, nr 3, s. 80-95. Połczyńska E., Życie kulturalne Niemców w Poznaniu w XIX i na początku XX wieku, [w:] Dzieje Poznania 1793-1918, red. J. Topolski, L. Trzeciakowski, Warszawa – Poznań 1994, s. 619-630. Poliszczuk W., Dowody zbrodni OUN i UPA. Integralny nacjonalizm ukraiński jako odmiana faszyzmu, t. 2. Działalność ukraińskich struktur nacjonalistycznych w latach 1920-1999, Toronto 2000.

497 BIBLIOGRAFIA

Pollock S., Pretextures of Time, “History and Theory” 2007, vol. 46, No. 3, pp. 366-383. Posch W., Crisis in Turkey: Just another bump on the Road to Europe, Paris 2007. Pritzbuer J., Warburg, [in:] Mecklenburgische Adelsgeschelchter, Neustrelitz 1894, S. 204. Problemy świadomości narodowej ludności polskiej na Białorusi, Материалы III Между- народной Конференции Гродно, 22-24 октября 2004 года, ред. Е. Скробоцкий, Гродно 2005. Protić L., Gimnazija kneza Miloša Velikog, Beograd 1900. Purat A., Antypolska działalność Ukraińców z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów we wrześniu 1939 roku, „Studia Gnesnensia”, t. XVIII, Gniezno 2004, s. 271-279. Purat A., Organizacja i metody działania Służby Bezpieczeństwa OUN-B (OUN – Bandery) w latach 1943-1947, [w:] Służby specjalne w systemie bezpieczeństwa państwa. Prze- szłość – teraźniejszość – przyszłość. Materiały i studia, tom 1, Szczecin – Warszawa 2012, s. 285-314. Quintos M.F.A., Artificial Islands in the South China Sea and their Impact on Regional (In) security, “FSI insights” 2015, Vol. 2, No. 2, pp. 1-11. Radojević M., Raspad Jugoslavije u udžbenicima istorije, [u:] Srpsko-hrvatski odnosi u XX veku – dvadeset godina od početka rata, Četvrti međunarodni naučni skup o hrvatsko- -srpskim odnosim a u Golubiću (obrovačkom) 2011, glavni i odgovorni urednik D. Gavrilović, Novi Sad 2011, s. 211-221. Rana W., Changing Dynamics of Pak-China Relations: Policy Recommendations for Paki- stan, “American International Journal of Contemporary Research” 2015, Vol. 5, No. 2, pp. 98-103. Razans A., Energy Security in the Baltic-Nordic Region, Washington, D.C. 2014. Rehfeld K.H., Die preussische Verwaltung des Regierungsbezirke Bromberg 1848-1871, Köln – Berlin 1968. Renner K., Das Selbstbestimmungsrecht der Nationen (in besonderer Anwendung auf Öster- reich), Teil I: Nation und Staat, Wien 1918. Rezmer W., Stanowisko i udział Ukraińców w niemiecko-polskiej kampanii 1939 roku, [w:] Polska – Ukraina trudne pytania, t. 4, red. R. Niedzielko, Warszawa 1999, s. 13-4. Robins P., Between the EU and the Middle East: Turkish Foreign Policy under the AKP Government, 2002-2007, Milano 2007. Rodenkówna M., Nagrobek jako komunikat językowy, „Zeszyty Językoznawcze”, Lublin 1980, s. 22-29. Romaniuk M., Peterson Ernst Emil, [w:] Bydgoski Słownik Biograficzny, t. II, red. J. Kutta, Bydgoszcz 1995, s. 116-117. Romaniuk M., Z dziejów masonerii bydgoskiej, „Kronika Bydgoska” 1988, t. 9, s. 160-176. Romano D., Gurses M., Democratization, and the Kurds in the Middle East: Turkey, Iran, Iraq and Syria, New York 2014.

498 BIBLIOGRAFIA

Rouhana N.N., Fiske S.T., Perception of power, threat, and conflict intensity in asymmetric intergroup conflict: Arab and Jewish citizens of Israel, “Journal of Conflict Resolution” 1995, Vol. 39, No. 1, pp. 49-81. Rousseau D.L., Identity, Power, and Threat Perception. A Cross-National Experimental Study, “Journal of Conflict Resolution” 2007, Vol. 51, No. 5, pp. 744-771. Roy O., Globalised Islam. The Search for a New Ummah, New York 2009. Różański E., Nie każdy Ukrainiec był Polakowi wilkiem. Ukraińcy, którzy potępiali ideologię głoszoną przez OUN-UPA, ostrzegali Polaków przed napadami, ukrywali ich i bronili przed śmiercią, nie szczędząc przy tym własnego życia, cz. 1, „Na Rubieży” 2003, nr 65, s. 49-52; cz. 2, nr 67, s. 53-55; cz. 3, s. 54-55. Rössler C.C., Gestern und Heute, Nürnberg 1975. Rössler C.C., Reif Auf Den Bäumen, Marburg 1980. Rubinowicz-Gründler A., Granica zła, „Gazeta Wyborcza”, 6.08.2003. Ruchniewicz M., Lata 1945-1948, [w:] Dolny Śląsk. Monografia historyczna, red. W. Wrze- siński, Wrocław 2006, s. 625-674. Rüsen J., How to Overcome Ethnocentrism: Approaches to a Culture of Recognition by History in the Twenty-first Century, „History and Theory” History and Theory, 2004, Vol. 43, No. 4, pp. 118-129. Rzayeva L., Azerbaijani Intellectuals during the Transition, „Central Eurasian Studies Review” 2002, vol. 1, No. 1, pp. 3-14. Sakallıoğlu Ü., Ordu ve Siyaset, Ankara 2007. Sanden von A., Die 350jährige Jubelfeier des Königlichen Comenius-Gymnasiums zu Lissa vom 18.-20. Oktober 1905, Lissa 1905. Sass M., Bysławek w Borach Tucholskich. Z dziejów wsi i klasztoru, Bydgoszcz – Bysławek 2015. Schimmelfennig F., Sedelmeier U., The Politics of European Union Enlargement, New York 2005. Schmidt E., Geschichte der Historischen Gesellschaft für Netzedistrikt zu Bromberg während der ersten fünfundzwanzig Jahre 1880-1905, Posen 1905. Schuker S., The End of French Predominance in Europe: The Financial Crisis of 1924 and the Adoption of the Dawes Plan, Chapel Hill 1976. Schwarz H.P., Konrad Adenauer. From the German Empire to the Federal Republic, 1876-1952, Oxford 1995. Selart A., Die livländische Chronik des Hermann von Wartberge, [in:] Geschichtsschreibung im mittelalterlichen Livland, cur. M. Thumser, „Schriften der Baltischen Historischen Kommission“, Bd. 18, Münster 2011, S. 59-85. Semichon E., Histoire de la Ville d’Atmiale et de ses Seigneurs, Sepuis les Temps Anciens Jusqu’à nos Jours: dans 2 vol, Paris 1862. Sen A., Rozwój i wolność, Poznań 2002.

499 BIBLIOGRAFIA

Serrier T., Provinz Posen, Ostmark, Wielkopolska. Eine Grenzregion zwischen Deutschen und Polen 1848-1914, Marburg 2005. Shaver L., The Right to Science and Culture, “Wisconsin Law Review” 2010, No. 1, pp. 121-184. Shaw M.N., International Law, Cambridge 2014. Sherif M., Group conflict and co-operation: Their social psychology, London 1966. Sherif M., Sherif C., Groups in harmony and tension, New York 1953. Sichtermann H., Jägerhofer Erinnerungen, „Bromberg“ 1985, Anzahl 79, S. 4-8. Siddique Q., Deeper than the Indian Ocean? An Analysis of Pakistan-China Relations, “Cen- trefor International and Strategic Analysis SISA Report” 2014, No. 16, pp. 1-44. Siemaszko W., Siemaszko E., Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na lud- ności polskiej Wołynia 1939-1945, t. 1-2, Warszawa 2000. Sikora S., Cmentarz. Antropologia pamięci, „Polska Sztuka Ludowa” 1986, nr 1-2, s. 60-61. Simon U., Das Lübecker Niederstadtbuch (1363-1399), Böhlau – Köln 2006. Siwicki M., Dzieje konfliktów polsko-ukraińskich, t. 2, Warszawa 1992. Skupień A., Ludność żydowska w województwie poznańskim w latach 1919-1938, Poznań 2007. Skupień A., Miejska Izraelicka Szkoła Powszechna w Poznaniu (1919-1939), „Kronika Miasta Poznania” 2006, nr 3, s. 261-268. Polski słownik biograficzny, tom XXV, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk 1980. Snopek J., Węgry. Zarys dziejów i kultury, Warszawa 2002. Sobecki M., Kształtowanie postaw wobec odmienności jako nowe zadanie wychowania, [w:] Edukacja międzykulturowa w wymiarze instytucjonalnym, red. J. Nikitorowicz, M. Sobecki, Białystok 1999, s. 91-97. Sobolewski T., „Świnki” Glińskiego, „Galerianki” Rosłoniec i religia kina, „Gazeta Wyborcza”, 17.09.2009. Sochaczewska-Braun F., Wspomnienia z Poznania, [w:] Poznań – Memories, red. Y. Cohenn, Poznań 1994, s. 29-40. Sochaniewicz K., Kult przeszłości w wychowaniu narodowym, Zamość 1919. Sodtke G., Erinnerungen an Meine Bromberger Schulzeit, „Bromberg“ 1981, Anzahl 65, S. 3-6. Sowietyzacja i rusyfikacja północno-wschodnich ziem II Rzeczypospolitej (1939-1941): studia i materiały, red. M. Gnatowski, D. Boćkowski, Białystok 2003. Sowietyzacja Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej po 17 września 1939: studia, red. A. Sudoł, Bydgoszcz 1998. Sozański J., Prawo traktatów, Warszawa – Poznań 2008. Sozański J., Współczesne prawo traktatów. Zarys wykładu, Warszawa – Poznań 2008. Spittler B., Das höhere Schulwesen in der „polnische Ecke“ des Westpreußens im Spannungs- feld der Nationalitätenpolitik, Veröffentlichungen der Forschungsstelle „Osteuropa“ an der Universität Dortmund, Dortmund 1986.

500 BIBLIOGRAFIA

Społeczeństwo białoruskie, litewskie i polskie na ziemiach północno-wschodnich II Rzeczypos- politej w latach 1939-1941, red. M. Giżejewska, T. Strzembosz, Warszawa 1995. Stachówna G., „Drogi pośród nocy” Krzysztofa Zanussiego i inne filmowe romanse polsko- -niemieckie, [w:] Polska i Niemcy. Filmowe granice i sąsiedztwa, red. K. Klejsa, Wrocław 2012, s. 233-258. Stangen E., Geschichte der Bromberger Liedertafel 1842-1892, Bromberg 1892. Starzyński J., Na czużyni. Łemkowie, [w:] Kto siedzi na miedzi(-y)?, red. J. Starzyński, Legnica 2013, s. 225-226. Staszczyszyn B., Weselna Polka, „Film” 2011, nr 11. Stehr E., Das Königliche Gymnasium zu Lissa in der Provinz Posen von 1870-1915, Berlin 2015. Stempin A., Das Maximilian Kolbe Werk. Die Anfänge der deutsch-polnischen Aussöhnung, Paderborn – Wien – Zürich 2004. Stępnik A., Miejsce i rola historii regionalnej w edukacji historyczno-politycznej młodzieży (1918-1939), [w:] H. Konopka, H. Wójcik-Łagan, A. Stępnik, Problemy edukacji histo- rycznej i obywatelskiej młodzieży w latach 1918-1939. Zbiór studiów pod red. J. Maternic- kiego, Warszawa 1986, s. 239-315. Stojanović D., Ulje na vodi, Ogledi iz istorije sadašnjosti Srbije, Beograd 2010. Stola D., Kraj bez wyjścia? Migracje z Polski 1949-1989, Warszawa 2010. Stola D., Międzynarodowa mobilność zarobkowa w PRL, [w:] Ludzie na huśtawce: migracje między peryferiami Polski i Zachodu, red. E. Jaźwińska-Motylska, M. Okólski, Warszawa 2001. Strachanowska I.M, Lotnisko Europa (w druku). Straczuk J., Cmentarz i stół. Pogranicze prawosławno-katolickie w Polsce i na Białorusi, Wroc- ław 2006. Stradling R., Multiperspektivnost u nastavi istorije, priručnik za nastavnike, Beograd 2004. Stradling R., Nastava evropske istorije dvadesetog veka, Beograd 2003. Strehlke E., Nachricht über die livlandische Chronik des Hermann von Wartberge (-1378), Königs- berg 1859, S. 275. Stroiński J., Szkolnictwo średnie w Wielkim Księstwie Poznańskim w I połowie XIX wieku 1815-1850 (ze szczególnym uwszlędnieniem Gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu), Poznań 1972. Studia z dziejów okupacji sowieckiej (1939-1941): obywatele polscy na kresach północno-wschod- nich II Rzeczypospolitej pod okupacją sowiecką w latach 1939-1941, red. T. Strzembosz, Warszawa 1997. Suchodolski B., Podstawy wychowania socjalistycznego, Warszawa 1967. Swaine M.D., Chinese Views Regarding the Senkaku/Diaoyu Islands Dispute, “China Leader- ship Monitor” 2013, No. 41, pp. 1-27. Swaine M.D., Fravel M.T., China’s Assertive Behavior – Part Two: The Maritime Periphery, “China Leadership Monitor” 2011, No. 35, pp. 1-29.

501 BIBLIOGRAFIA

Synopticus [K. Renner], Staat und Nation. Zur österreichischen Nationalitätenfrage. Staats- rechtliche Untersuchung über die möglichen Prinzipien einer Lösung und die juristische Voraussetzung eines Nationalitätengesetzes, Wien 1899. Syrnyk J., Ludność ukraińska na Dolnym Śląsku (1945-1989), Wrocław 2007. Sz. J., Cudze szczęście, „Gazeta Wyborcza”, 23.10.1998. Szeffs B., Nowe tory, Tuchola 1936. Szeffs B., O czystość i sprawność mowy polskiej, Pelplin 1926. Szernas [J. Adomaitis-Šernas], Tėvyniški balsai. II. Susipraskime!, „Lietuwiszkasis Bałsas“, 1887.04.16, Nr. 9 i 10, pp. 115-122, 131. Szl. J. [Jonas Šliūpas], Lietuviai kitą gadynę ir šiandien, „Auszra“ 1883, Nr. 8-10, pp. 221-231. Szl. J. [Jonas Šliūpas], Naujos gadynės apsireiškimas [cz. 3], „Lietuwiszkasis Bałsas“, 1886.07.31, pp. 110. Szlupas J., Litwini i Polacy, New York 1887. Szlupas J., Litwini i Polacy, [w:] W kręgu sporów polsko-litewskich na przełomie XIX i XX wieku. Wybór materiałów, wybór i oprac. M. Zaczyński, B. Kalęba. t. II, Kraków 2009, s. 7-28. Sztyma-Knasiecka T., Między tradycją a nowoczesnością: żydzi poznańscy w XIX i XX wieku, Poznań 2006. Szwahulak M., Stanowisko i udział Ukraińców w niemiecko-polskiej kampanii 1939 roku, [w:] Polska – Ukraina: trudne pytania, t. 4, red. R. Niedzielko, Warszawa 1999, s. 36-61. Śleszyński W., Okupacja sowiecka na Białostocczyźnie w latach 1939-1941. Propaganda i indoktrynacja, Białystok 2001. Świderski B., Ilustrowany opis Leszna i ziemi leszczyńskiej, Leszno 1928. Targowski M., Na prawie polskim i niemieckim. Kształtowanie się ziemskiej własności szla- checkiej na Pomorzu Gdańskim w XIII-XVI wieku, Warszawa 2014. Tarifa F., Facing Tomorrow’s Global Challenges: What Role for Social Science?, New York 2006, pp. 6-12. Tarifa F.B., Adams B., Who’s the Sick Man of Europe? A Wavering EU Should Let Turkey In, New York 2007. Tavernise S., Turkish court blocks Islamist candidate, New York 2007. Tazbir J., Państwo bez stosów. Szkice z dziejów tolerancji w Polsce XVI-XVII wieku, War- szawa 2009. Tejfel H., Social categorization, social identity, and social comparison, [in:] Differentiation between social groups: Studies in the social psychology of intergroup relations, ed. H. Tajfel, London 1978, pp. 61-67. Tejfel H., Turner J.C., An integrative theory of intergroup conflict [in:] The social psychology of intergroup relations, ed. W. Austin, S. Worchel, Monterey 1979, pp. 33-47. Teległów Ł., Ratownicze zabezpieczenie Zalewu Wiślanego w świetle realizacji przekopu Mierzei Wiślanej, „Zeszyty Naukowe AMW” 2008, nr 172 K/1, s. 195. Temelkuran E., Şehir güzel, kızlar güzel. Miting niye güzel olmasın, Istanbul 2007.

502 BIBLIOGRAFIA

Terzi Ö., Implications of the Enhanced Regional Activism of Turkey for Its Relationship with the European Union, Maastricht 2006. Tocci N., Anchoring Turkey to the European Union: The Domestic and Foreign Policy Challenges Ahead, Florence 2004. Tomaszewski B., Węgierski J., Lwowska AK, Warszawa 1983. Tomljenović A., Slika Hrvata u srpskim i Srba u hrvatskim udžbenicima povijesti za osnovnu školu „Povijest u nastavi“ 2014, Vol. X, No. 19(1), s. 1-32. Topolski J., Metodologia historii, Warszawa 1968. Torzecki R., Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie drugiej wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej, Warszawa 1993. Traba R., Historia – przestrzeń dialogu, Warszawa 2006. Trela-Mazur E., Polityka oświatowa na okupowanych ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej w latach 1939-1941. Wybrane zagadnienia, „Wrocławskie Studia Wschodnie” 1997, Nr 1, s. 89-123. Trzciński A., Cmentarze żydowskie w XIX i XX wieku (do holocaustu) w Europie Środkowo- -Wschodniej jako tekst kultury, [w:] Sztuka cmentarzy XIX i XX wieku, red. A.S. Czyż, B. Gutowski, Warszawa 2010, s. 265-281. Trzeciakowski L., Pod pruskim zaborem 1850-1918, Poznań 1973. Trzynadlowski J., Małe formy literackie, Wrocław 1977. Turowski J., Siemaszko W., Zbrodnie nacjonalistów ukraińskich dokonane na ludności pol- skiej Wołynia 1939-1945, Warszawa 1990. Turowski J., Pożoga. Walki 27 Wołyńskiej Dywizji AK, Warszawa 1990. Tyloch W., Judaizm, Warszawa 1987. UNESCO, Atlas of the World’s Languages in Danger, Paris 2011. Urbain J.D., W stronę historii Przedmiotu Funeralnego, [w:] Wymiary śmierci, wyb. S. Rosiek, Gdańsk 2002, s. 317-327. Urban W., The Baltic Crusade, Illinois 1975. Urban W., The Livonian Crusade, Washington 1981. Urbański A., Ideał wychowania narodowego, „Przyjaciel Szkoły” 1925, R. IV, s. 129-136. Urzędnicy Prus Królewskich XV-XVIII w., opr. K. Mikulski, t. V, z. 2, Wrocław 1990. Veebel V., A Choice between Dependence and Interdependence: The Baltic States in Quest for Peace and Prosperity, “Journal of Politics and Law” 2014, Vol. 7, No. 4, pp. 1-9. Vyšniauskas A., Jonas Šliūpas ir LSDP 1896 metais, „Acta humanitarica universitatis Saulensis“ 2011, t. 12, p. 29-43. Vyšniauskas A., Kodėl Vilniaus klausimu Stalinas buvo palankus lietuviams?, [in:] Stalininis režimas Lietuvoje 1944-1953 m., Vilnius 2014, p. 201-223. Vyšniauskas A., Konflikto dėl Vilniaus perteikimas tarybinio laikotarpio mokomojoje literatūroje, [in:] Lietuvių – lenkų santykiai amžių tėkmėje. Istorinė atmintis [Stosunki polsko-litewskie na przestrzeni wieków. Pamięć historyczna], red. J. Volkonovski, R. Gaidis, Vilnius 2009, p. 321-362.

503 BIBLIOGRAFIA

Vyšniauskas A., Konflikto dėl Vilniaus vaizdavimas tarybinio laikotarpio lietuviškuose vadovėliuose, „Europa Orientalis. Studia z Dziejów Europy Wschodniej i Państw Bałtyckich” 2010, nr 2, s. 259-280. Vyšniauskas A., Lietuvos ir Lenkijos konfliktas dėl Vilniaus: tarybinio laikotarpio isto- rijos vadovėlių analizė, „Istorija. Lietuvos aukštųjų mokyklų mokslo darbai”, t. LXII, Vilnius 2004, p. 82-89, 101. W sprawie litewskiej, „Dziennik Poznański”, 1884.03.04, nr 53, s. 2. W sprawie litewskiej, „Dziennik Poznański”, 1884.03.09, nr 58, s. 2. Wach M., Polsko-niemieckie koprodukcje w latach 1956-2010 na tle dystrybucji i recepcji pol- skich filmów w Niemczech, [w:] Polska i Niemcy. Filmowe granice i sąsiedztwa, red. K. Klejsa, przeł. P. Dżoń, Wrocław 2012, s. 85-108. Wajda K., Przemiany terytorialne i ludnościowe w latach 1850-1914, [w:] Historia Bydgoszczy, t. I do 1920 roku, red. M. Biskup, Warszawa – Poznań 1991, s. 505-529. Walczak M., Rola inteligencji w kształtowaniu świadomości historycznej, [w:] Iluzje pamięci, red. S. Wróbel, Poznań – Kalisz 2007, s. 351-362. Waltz K.N., Theory of international politics, New York 1979. Wandycz P.S., The Lands of Partitioned Poland, 1795-1918, Seattle and London 1974. Warburg, [in:] Adelslexikon, Bd. 15, Limburg an der Lahn 2004, p. 457. Warkoczewska M., Malarstwo i grafika epoki romantyzmu w Wielkopolsce. Dzieje i funkcje, War- szawa – Poznań 1984. Warkoczewska M., Towarzystwo Sztuk Pięknych w Poznaniu w latach 1837-1848. Przyczynek do problemu kształtowania się mecenatu zbiorowego w pierwszej połowie XIX wieku, „Studia Muzealne” 1972, z. 9, s. 7-20. Warkoczewska M. (oprac.), Wystawy Towarzystwa Sztuk Pięknych w Poznaniu. Materiały źródłowe, Warszawa – Poznań 1991. Warkoczewska M., Zbiory historyczno-artystyczne Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk do roku 1914, [w:] Ars una species mille. 150 dzieł na 150-lecie Muzeum Narodowego w Poznaniu ze zbiorów Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, red. D. Suchocka, Poznań 2007, s. 7-14. Warkoczewska M., Życie artystyczne w Poznaniu w XIX wieku, [w:] Dzieje Poznania 1793-1918, red. J. Topolski, L. Trzeciakowski, Warszawa – Poznań 1994, s. 657-694. Wciąż jesteśmy uwikłani w historię, czyli nie tylko o „Weselnej polce”. Z Larsem Jessenem rozmawia Ewa Fiuk, [w:] W drodze do sąsiada. Polsko-niemieckie spotkania filmowe, red. A. Dębski, A. Gwóźdź, Wrocław 2013, s. 481-491. Weber D.J., The Spanish Frontier in North America, New Haven 1992. Weinberg G., Hitler`s Foreign Policy. The Road to World War II 1933-1939, New York 2005. Weizsäcker R. von, 8 maja – czterdzieści lat późnej, przeł. J. Jabłkowska, [w:] O kondycji Niemiec. Tożsamość niemiecka w debatach intelektualistów po 1945, wybór i oprac. J. Jabłkowska, L. Żyliński, Poznań 2008, s. 325-336. Wendt A., Social theory of international politics, Cambridge 1999.

504 BIBLIOGRAFIA

West T., Failed Deterrence: The 1979 Sino-Vietnamese Conflict, “Stanford Journal of East Asian Affairs” 2006, Vol. 6, No. 1, pp. 73-85. White J.B., Islamist Mobilisation in Turkey: A Study in a Vernacular Politics, Washington 2002. Wierzbicki M., Polacy i Białorusini w zaborze sowieckim: stosunki polsko-białoruskie na ziemiach północno-wschodnich II Rzeczypospolitej pod okupacją sowiecką 1939-1941, wyd. 2 popr. i uzup., Warszawa 2007. Wierzbicki M., Polacy i Żydzi w zaborze sowieckim: stosunki polsko-żydowskie na ziemiach północno-wschodnich II Rzeczypospolitej pod okupacją sowiecką 1939-1941, wyd. 2 popr. i uzup., Warszawa 2007. Wincenciak W., Szkolnictwo polskie na kresach wschodnich w latach 1939-1944, Łomża – Olsztyn 2004. Witkowski R., Żydzi w Poznaniu: krótki przewodnik po historii i zabytkach, Poznań 2012. Witort J., Litwomani, „Przegląd Literacki”, dodatek do „Kraju”, Petersburg 11 (23) sierpnia 1889, № 32, s. 1-4. Witort J., Litwomani, „Przegląd Literacki”, dodatek do „Kraju”, Petersburg 18 (30) sierpnia 1889, № 33, s. 3-5. Witort J., Litwomani, „Przegląd Literacki”, dodatek do „Kraju”, Petersburg 25 sierpnia (6 września) 1889, № 34, s. 12-15. Witort J., Litwomani, „Przegląd Literacki”, dodatek do „Kraju”, Petersburg 1 (13) września 1889, № 35, s. 9-11. Witort J., Litwomani, „Przegląd Literacki”, dodatek do „Kraju”, Petersburg 8 (20) września, № 36, s. 8-10. Wnętrzak G., Stosunki polityczne i narodowościowe na pograniczu Śląska Cieszyńskiego i Galicji Zachodniej w latach 1897-1920, Toruń 2014. Wojciak J., Polityczne i narodowe problemy Bydgoszczy w latach 1815-1850, [w:] Historia Bydgoszczy, t. I do 1920 roku, red. M. Biskup, Warszawa – Poznań 1991, s. 475-494. Wojciak J., Stosunki polityczne i narodowościowe w latach 1850-1914, [w:] Historia Bydgoszczy, t. I do 1920 roku, red. M. Biskup, Warszawa – Poznań 1991, s. 541-584. Wojciak J., Szkolnictwo i życie kulturalne w Bydgoszczy w latach 1815-1914, [w:] Historia Bydgoszczy, t. I do 1920 roku, red. M. Biskup, Warszawa – Poznań 1991, s. 495-504. Wojciechowska M., Zapominani kolekcjonerzy i zapomniana wystawa, „Muzealnictwo” 1968, nr 17, s. 7-13. Wójcik J., Polsko-niemieckie miłości, „Rzeczpospolita”, 27.05.1998. Wolfrum E., Der Elysée-Vertrag von 1963, [in:] Tour de France: Festschrift für Rainer Hude- mann, Hgs. D. Hüser, A. Heinen, Stuttgart 2008, S. 499-504. Woronczak J.P., Specyfika kulturowa cmentarzy żydowskich, Katowice 1993. Woronczak J.P., Treści eschatologiczne epitafiów żydowskich Opolszczyzny, [w:] Cmentarze żydowskie, red. J. Woronczak, Wrocław 1995, s. 101-110.

505 BIBLIOGRAFIA

Wörster P., Die „Sammlung Jendrike” Im Archiv Des Herder-Instituts Zu Marburg, [in:] C.J. Kenés, H. Neubach, J. Rogall (Hrsg.), Beiträge Zur Deutsch-Polnischen Nachbar- schaft. Festschrift Für Richard Breyer Zum 75. Geburtstag, Berlin – Bonn 1992, S. 152-158. Wurm C., Deutsche Frankreichpolitik und deutsch-französische Beziehungen in der Weimarer Republik. 1923/24-1929. Politik, Kultur, Wirtschaft, [in:] K. Schwabe, F. Schinzinger, Deutschland und der Westen im 19. und 20. Jahrhundert, t. 2, Deutschland und Westeu- ropa, Berlin 1994, S. 137-157. Wychowanie obywatelskie. Studium teoretyczne, porównawcze i empiryczne, red. Z. Melosik, K. Przyszczypkowski, Toruń – Poznań 1998. Wyrozumska A., Umowy międzynarodowe. Teoria i praktyka, Warszawa 2006. Wysocki R., Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów w Polsce w latach 1929-1939. Geneza. Struktura. Program. Ideologia, Lublin 2003. Yavuz M.H., Islamic Political Identity in Turkey, New York 2003. Z łemkowskiej skrzyni, cz. II, Opowieści z Brzozy i okolic, zebrały M. Szyszko-Graban; M. Czyrnianska i in., Strzelce Krajeńskie 2004. Zalewski M. (red.), Szlak do wolności – XXV lat Solidarności Polsko-Czechosłowackiej, Wro- cław 2007. Zarębski K.J., Weselna polka, „Kino” 2011, nr 11. Zelvaras G., Vyšniauskas A., Lietuvių valstybingumo idėja „Aušros“ gadynėje, [in:] Studentų mokslinė praktika 2013. Konferencijos pranešimų santraukos. II dalis, Vilnius 2013, pp. 22-24. Ziebura G., Die deutsch-französischen Beziehungen seit 1945. Mythen und Realitäten, Pfullingen 1970. Ziemblowski Z., W morzu nienawiści. O takich, którzy nie przestali być ludźmi, Krosno 2001. Żerko S., Niemiecka polityka zagraniczna 1933-1939, Poznań 2005. Żuchowski T.J., Der Beginn der Posener Museumsgeschichte im Spannungsfeld der deutsch- polnischen Beziehungsgeschichte (1885-1918), [w:] Geschichtsbilder und ihre Museale Präsentation, red. S. Dyroff, M. Krzoska, München 2008, s. 81-98. Żuchowski T.J., Kaiser-Friedrich-Museum a formowanie się historii sztuki w Poznaniu u progu powołania Uniwersytetu, [w:] Dzieje historii sztuki w Polsce. Kształtowanie się instytucji naukowych w XIX i XX wieku, red. Adam S. Labuda, Poznań 1994, s. 145-155. Żuchowski T.J., Muzeum Prowincji w Poznaniu. Nowa koncepcja muzealna w świetle źródeł, [w:] Stulecie otwarcia Muzeum im. Cesarza Fryderyka w Poznaniu, red. W. Suchocki, T.J. Żuchowski, Poznań 2004, s. 31-46. Żurawiecki B., Niemcy nas gwałcą!, „Przekrój” 2011, nr 20. Żydzi w Wielkopolsce na przestrzeni dziejów, red. J. Topolski, K. Modelski, Poznań 1995. Żyliśmy nadzieją, Wspomnienia, wyd. Stowarzyszenie Pierwszych Osadników Ziemi Dolno- brzeskiej, Brzeg Dolny 2013.

506 BIBLIOGRAFIA

Артьомов І., Транскордонна статистика як інструмент управління регіональним розвитком, [в:] Геополітика України: історія і сучасність, Збірник наукових праць, ред. І.В.Артьомов, вип. 10, Ужгород, 2011, С. 107-117. Баранкова Г.С., Антилатинские Послания митрополита Никифора: лингвистиче- ский и текстологический аспекты исследования, [в:] Лингвистическое источни- коведение и история русского языка (2002-2003), ред. А.Г. Кравецкий, А.М. Мол- дован, Москва 2003, С. 317-359. Барсов Н.П., Материалы для историко-географического словаря России. Географиче- ский словарь Русской земли, Вильна 1865. Беларусы і палякі: дыялог народаў і культур, рэд. Д.У. Караў, „Наш радавод” Кн. 8, Гродна-Беласток 1999. Беларусь – Расія – Україна: дыялог народаў і культур: калектыўная навуковая работа, рэд. Д.У. Караў, Гродна 2013. Белоброва О.А., К изучению «Повести о некоей брани» и ее авторе Евстратие, т. 25, Москва – Ленинград 1970, С. 150-161. Белюстин И.С., Записка о городе Калязине, [в:] Архив исторических и практических сведений, относящихся до России, 1860-1861, Санкт-Петербург 1861, кн 2, С. 2-94. Біляєва С.О., Звіт про роботу Переяслав-Хмельницької археологічної експедиції за 1990 р., Киев 1990. Біляєва С., Слов’янські та тюркські світи в Україні (з історії взаємин у ХІІІ-ХVIII ст.), Київ 2012. Блаев Х., Дмитрий Донской, [в:] Глагол будущего: Педагогический дискурс Я.М. Неверова и речевое поведение воспитанников Ставропольской губернской гимназии середины XIX века: сб. трудов научно-методического семинара «Textus», ред. К.Э. Штайн, вып. 8, ч. 1, Ставрополь 2002, С. 348-355. Брахнов В.М., Про місцеві назви Переяслав-Хмельницького району на Київщині, „Мовознавство” 1957, Т. 14, С. 40-51. Брэдли Д., Общественные организации в царской России: наука, патриотизм и гражданское общество, Москва 2015. Вабішчэвіч А., Нацыянальна-культурнае жыццё Заходняй Беларусі (1921-1939 гг.), Брэст 2008. Вабішчэвіч А., Нацыянальна-культурнае жыццё Заходняй Беларусі (1921-1939 гг.): праблемы перыядызацыі, тыпалогіі ўзаемаадносін, „Веснік Брэсцкага ўніверсітэта. Серыя гуманітарных і грамадскіх навук” 2009, № 4 (39), С. 110-118. Вабішчэвіч А., Праблемы нацыянальна-культурнага жыцця заходніх абласцей БССР у 1939-1941 гг. „Białoruskie zeszyty historyczne” 2000, Nr 13, s. 118-130. Вабішчэвіч А., Спецыфіка становішча палякаў на тэрыторыі Заходняй Беларусі ў 1921-1939 гг. „Известия Гомельского гос. ун-та имени Ф. Скорины” 2008, № 4 (49), с. 124-131. Валишевский К., Смутное время, Москва 1989.

507 BIBLIOGRAFIA

Верасень 1939 г. у гістарычнай традыцыі і вуснай гісторыі, рэд. А. Смаленчук, Мінск 2015. Верменич Я., Донбас у контексті теорій порубіжжя: соціогуманітарний аналіз, „Український історичний журнал” 2015. № 1, С. 108-134. Видекинд Ю., История шведско-московитской войны XVII века, Москва 2000. Виноградов И.А., Отчет о деятельности Тверской ученой архивной комиссии с 1903 по 1912 год включительно, Тверь 1915. Висковатый К., К вопросу об авторе и времени написания „Слова к Изяславу о латинех”, „Slavia. časopis pro slovanskou filologii” 1938/1939, roč. XVI, s. 535-567. Вишняускас A., Идея литовско-латышского совместного государства Йонаса Шлюпаса и ее истоки, [в:] Vēsture: avoti un cilvēki. XXIV Starptautiskie zinātniskie lasījumi. Vēsture XVIII. Proceedings of the 24th International Scientific Readings of the Faculty of Humanities. History XVIII, red. I. Saleniece, Daugavpils 2015, s. 310-317. Войтович Л.В., Княжа доба на Русі: портрети еліти, Біла Церква 2006. Воробьева И.Г., К истории создания Тверского патерика, „Вестник Тверского университета” 2008, № 28 (История), С. 94-99. Воробьева И.Г., Штыков Н.В., Научные контакты Санкт-Петербурга и Твери во второй половине XIX – начале XX в., [в:] Первый Петербургско-Тверской семинар «Тверской край в науке и культуре». Сборник научных статей, ред. Ю.В. Кривошеев, В.М. Воробьев, Тверь 2009, С. 16-31. Воробьева И.Г., Юрий Крижанич и его трактат «Объяснение сводное о письме славянском», [в:] Тверская рукопись Юрия Крижанича, сост. И.Г. Воробьева, В.М. Воробьев, Тверь 2008, С. 7-23. Воропай М., Вивчення культури населення українсько-російського порубіжжя Слобо- жанщини в другій половині XX – на початку XXI ст., [в:] Етнічна історія народів Європи, Збірник наукових праць, ред. В.Ф. Колесник, Вип. 22, Київ 2007, С. 61-66. Вяземский Е.Е., Стрелова О.Ю., Феномен фальсификации истории России и историческое образование школьников, Москва 2014. Гарагонич В.В., Транскордонне співробітництво в євроінтеграційній стратегії України 1991-2011рр.: історіографічний аспект, „Науковий вісник Ужгородського університету”, Серія: „Історія” 2012, Вип. 29, С. 188-202. Гиппиус А.А., До и после Начального свода: ранняя летописная история Руси как объект текстологической реконструкции, [в:] Русь в IX-X веках: археологическая панорама, ред. Н.А. Макаров, Москва – Вологда 2012, С. 37-62. Гісторыя Беларусі: у 6 т., т. 5: Беларусь у 1917 1945 гг., Мінск 2006. Гнідець У.С., «Ідеологія» та «мова» – передумови реалізації наративу у текстах для дітей і юнацтва, „Літературознавчі студії” 2012, вип. 48, С. 71-76. Дарсавелидзе Н., Новые памятники в центре и на окраинах Москвы, „Отечественные записки” 2008, № 4.

508 BIBLIOGRAFIA

Добрая Д.Ю., «Детская Библиотека» Д. Ю. Доброй в Киеве, „Новости Детской Лите- ратуры” 1914, № 9-10, с. 1-7. Доленга-Ходаковский З.Я., Разыскания касательно Русской истории, „Вестник Европы” Москва 1819, №20, с. 277-302. Донбас в етнополітичному вимірі, ред. В. Котигоренко, Київ 2014. Дорняк И.И., Использование потенциала белорусского и польского сообществ в развитии белорусско-польских связей, „Веснік Гродзенскага дзяржаўнага універсітэта імя Янкі Купалы”, Серыя 1: „Гісторыя. Філасофія. Паліталогія. Сацыялогія” 2010, №1 (91), С. 86-92. Дорняк И.И., Роль трансграничного сотрудничества в укреплении белорусско- польских социально-экономических отношений на современном этапе, „Веснік Гродзенскага дзяржаўнага універсітэта імя Янкі Купалы”, Серыя 1: „Гісторыя. Філасофія. Паліталогія. Сацыялогія” 2007, №4 (60), С. 23-28. Дубина M., Сутність та компонентний склад транскордонної економічної без- пеки, „Вісник Запорізького національного університету”, Серія: „Економічні науки”, Збірник наукових праць, ред. Л.О. Омельянчик, вип. 3, Запоріжжя 2014, С. 174-184. Дубов И.В., Города, величеством сияющие, Ленинград 1985. Дубов И.В., Три Переяславля (исторические судьбы: общее и особенное), [в:] Історія Русі-України (історико-археологічний збірник), ред. О.П. Моця” Київ 1998, С. 103-110. Еремин И.П., Литературное наследие Феодосия Печерского, [в:] Труды Отдела древ- нерусской литературы ИРЛИ РАН, т. 5, ред. В. П. Адрианова-Перетц, Москва - Ленинград 1947, С. 159-184. Желєзняк І.М., Корепанова А.П., Масенко Л.Т., Непокупний А.П., Гідронімія України в її міжмовних і міждіалектних зв’язках, Київ 1981. Жолкевский С., Начало и успех Московской войны, Рязань 2007. Журнал 30 заседания Тверской ученой архивной комиссии ноября 6 1890 года, Тверь 1891. Журнал 84 заседания Тверской ученой архивной комиссии 6 ноября 1901 года, Тверь б.г. Иванюк С.С., Украинская советская проза для детей. 1917-1941. Герой и концепция адресата, автореф дис. к-та фил. наук., Киев 1987. Историческая память народов ВКЛ и Беларуси. XIII – нач. ХХ вв., ред. Д.В. Карев, „Наш радавод” Кн.7, Гродно 1996. Казаков Р.Б., Летописный «Список русских городов дальних и ближних» в историче- ской науке первой четверти XIX века: Н.М. Карамзин и З.Я. Доленга-Ходаковский, „Археографический ежегодник за 2000 год”, Москва 2001, С. 169-178. Калядзiнскi Л., Калі адзначаць Дзень археолага?, „Беларуская Думка” 2014, №14, С. 53-56.

509 BIBLIOGRAFIA

Караў Д., Беларуская гістарыяграфія ХХ ст. – адна з крыніц фарміравання менталітэту нацыі, „Беларускі гістарычны часопіс” 1999, № 3, С. 99-107. Караў Д., Беларуская і польская гістарыяграфія ў XVI-ХХ стст., [в:] Нацыянальныя і рэгіянальныя культуры, іх узаемадзеянне, рэд. А. Мальдзіс і інш, Мінск 1994, С. 242-251. Карев Д.В., Белоруссия в контексте историко-культурных коммуникаций, „Славяноведение” 2014, №5, С. 118-121. Карев Д.В., Белорусская и украинская историография конца XVIII – начала 20-х гг. ХХ в.: в процессе генезиса и развития национального исторического сознания белорусов и украинцев, Вильнюс 2007, С. 305-318. Карев Д.В., Изучение истории Беларуси в белорусской историографии 90-х годов ХХ – начала ХХI века (основные проблемы и тенденции изучения истории феодальной Беларуси), „Вестник Полоцкого государственного университета”, Серыя: „Гуманитарные науки” 2012, №1, С. 8-15. Карев Д.В., Изучение истории христианской культуры народов ВКЛ в восточно- славянских историографиях новейшего времени (основные тенденции и проблемы), „Веснік Гродзенскага дзяржаўнага універсітэта імя Янкі Купалы”, Серыя 1: „Гісторыя. Філасофія. Паліталогія. Сацыялогія” 2007, №4 (60), С. 47-51. Карев Д.В., Традиции белорусоведения в странах ЕС, [в:] Международная конференция „Европейский Союз и республика Беларусь: перспективы сотрудничества”. Сборник материалов, ред. В.Г. Шадурский [и др.], Минск 2014, С. 324-328. Карев Д.В., Змитрукевич А.А., Карева А.Д., Православная Церковь и белорусское общество в белорусской историографической традиции новейшего времени (1918 г. – нач. ХХ века), „Веснік Гродзенскага дзяржаўнага універсітэта імя Янкі Купалы”, Серыя 1: „Гісторыя. Філасофія. Паліталогія. Сацыялогія” 2008, №3 (72), С. 61-69. Карманов Д.И., Собрание сочинений, относящихся к истории Тверского края. Подготовил к изданию В.И. Колосов, Тверь б/д [Репринт издания 1893 г.]. Касьянов Г.В., Толочко О.П., Національні історії та сучасна історіографія: виклики й небезпеки при написанні нової історії України, „Український історичний журнал” 2012, вип. 6, С. 4-24. Квітницький М.В., Торки. Проблема атрибуції поховальних комплексів, „Археологія” 2004, № 4, С. 25-34. Кобрин В.Б., Смутное время – утраченные возможности, [в:] История отечества: люди, идеи, решения. Очерки истории России IX-начала ХХ в., кн.1, сост. С.В. Мироненко, Москва 1991, С. 163-185. Козлов В.П., «История государства Российского» Н.М. Карамзина в оценках современников, Москва 1989. Козляков В.Н., Василий Шуйский, Москва 2007. Козляков В.Н., Смута в России. XVII век, Москва 2007.

510 BIBLIOGRAFIA

Колесникова М.Е., Изучение Северного Кавказа в России во второй половине XVIII – начале XX в.: автореферат диссертации на соискание ученой степени доктора исторических наук, Ставрополь 2011. Колесникова М.Е., Северокавказская историографическая традиция: вторая половина XVIII – начала XX века, Ставрополь 2011. Колибенко О.В., Про чисельність населення Переяславля Руського (спроба реконструкції), „Ruthenica”, Т. 1, Київ 2002, С. 164-174. Колибенко О.В., Колибенко О.В., Давньоруські топоніми Переяславщини, „Наукові записки з української історії” Вип. 13, Переяслав - Хмельницький 2002, С. 128-139. Колодяжна В., Транскордонне співробітництво України: поняття, види, форми, „Історико-правовий часопис” 2013, № 1, С. 11-15. Колосов В.И., Благоверная княгиня Анна Кашинская, Тверь 1905. Колосов В.И., Верховья Волги в их прошлом и настоящем, Тверь 1893. Колосов В.И., Историческая записка о дне 500-летия со дня представления святителя Арсения Тверского чудотворца, Тверь 1908. Колосов В.И., Речь, произнесенная в первом публичном общем собрании членов Тверского Общества любителей истории, археологии и естествознания 31 марта 1898 года, [в:] Сборник Тверского общества любителей истории, археологии, вып. 1, Тверь 1903, С. 1-12. Колосов В.И., Стерженский и Лопастицкий кресты в связи с древними и водными путями в Верхнем Поволжье, Тверь 1890. КолосовВ.И., Житие и страдания святого благоверного и великого князя Михаила Ярославовича Тверского, Тверь 1899. Коринный Н.Н., Переяславская земля, Х – первая половина ХІІІ века, Киев 1992. Корнилова Л.А., Католические монашеские ордена в ареале культурной традиции восточно-славянских народов ВКЛ (XVI-XVIII вв.), „Веснік Гродзенскага дзяржаўнага універсітэта імя Янкі Купалы”, Серыя 1: „Гісторыя. Філасофія. Паліталогія. Сацыялогія” 2007, №4 (60), С. 58-65. Костомаров Н.И., Русская история в жизнеописаниях ее главнейших деятелей, т. 1, Москва 1990. Культурно-цивілізаційний простір Європи і Україна: особливості становлення та сучасні тенденції розвитку, ред. А.І. Кудряченко, Київ 2010. Кучера М.П., Звіт про роботу розвідзагону по обстеженню городищ Київщини у 1971 р., Киев 1971. Лаппо-Данилевский А.С., Рецензия: Описание Тверского музея. Археологический отдел. Москва, 1888, „Библиограф. Вестник литературы, науки искусства” 1889, №3, Санкт-Петербург 1890, С. 91-94. Левчук В.Ю., Методичний підхід до оцінки транскордонного ефекту співробітни- цтва прикордонних регіонів, „Економічний форум” 2015, № 2, С. 122-127.

511 BIBLIOGRAFIA

Лендєл М.А., Студеняк П.Ю., Регіон в системі прикордонного співробітництва, Ужгород 2009. Летопись занятий Археографической Комиссии, т. 1, Санкт-Петербург 1861. Летопись о многих мятежах и разорении Московского государства, Москва 1788. Лосева О.В., Русские месяцесловы XI-XIV веков, Москва 2001. Лутчак В.Ф., Регіональна політика розвитку економічного транскордонного співро- бітництва: напрями покращення, „Аспекти публічного управління” 2014, № 9-10, С. 80-86. Ляска В., Districtus podhorayensis: до проблеми територіальної організації Галиць- ко-Волинського порубіжжя у XIII-XIV століттях [в:] Княжа доба: історія і куль- тура, ред. В. Александрович, Вип. 7, Львів 2013, С. 109-136. Ляскоронский В.Г., К вопросу о переяславских торках, Санкт-Петербург 1905. Мавродин В.В., Очерки истории Левобережной Украины (с древнейших времен до второй половины ХIV века), Санкт-Петербург 2002. Макарихин В.П., Губернские ученые архивные комиссии и их роль в развитии общественно-исторической мысли России конца XIX начала XX вв., диссертация доктора исторических наук, Нижний Новгород 1991. Макарова Е.А., Академик М.Н. Сперанский и развитие научной мысли в Твери, „Вестник Тверского государственного университета”, Серия: История, вып. 2, Тверь 2011, С. 82-97. Максимович М.А., Заметки о некоторых летописных названиях местностей, Собрание сочинений, Т. 2, Киев 1877. Маленькому читачеві: рекомендаційний покажчик літератури: для дошкільників та читачів-учнів молодшого шкільного віку, авт.-уклад. Н.О. Гажаман, Н.П. Мар- ченко, О.М. Тімочка, Київ 2013. Малик Я.Й., Береза О.І., Нормативно-правове забезпечення транскордонного співро- бітництва Україн, „Ефективність державного управління” 2013, № 35, С. 13-19. Маловичко С.И., След аульной культуры в историческом сознании гимназиста, [в:] Новая локальная история: Сборник научных статей, вып. 4, Ставрополь – Москва 2009, С. 216-234. Маловичко С.И., Трансформация локальной практики конструирования прошлого в культурном пограничье Российской империи, [в:] Власть и общество в России XIX-XX веков: провинциальный аспект, Орехово-Зуево 2012, С. 7-15. Маловичко С.[И.], Румянцева М.[Ф.], История локуса в классической, неклассической и постнеклассической моделях исторической науки. Статья первая, [в:] Регіональна історія України: Збірник наукових статей, голов. ред. В. Смолiй, відп. ред. Я. Верменич, вип. 6, Київ, 2012, С. 9-22. Маловичко С.[И.], Румянцева М.[Ф.], История локуса в классической, неклассической и постнеклассической моделях исторической науки. Статья вторая, [в:] Регіональна

512 BIBLIOGRAFIA

історія України: Збірник наукових статей, голов. ред. В. Смолiй, відп. ред. Я. Верменич, 2013, вип. 7, С. 39-54. Маловичко С.И., Румянцева М.Ф., История как строгая наука vs социально ориентированное историописание, Орехово-Зуево 2013. Мархоцкий Н., История Московской войны, Москва 2000. Марченко Н.П., Биографика детства в Украине: поиск идентичности в диалоге поко- лений, [в:] Доклады Научого совета по проблемам чтения РАО, ред. В.А. Лектор- ский, вып. 8, Москва 2013, С. 94-110. Марченко Н.П., Видання для дітей як соціокультурний чинник збереження та тран- сформації нації, [в:] Дитяча книга і промоція читання в Східній Європі, Збірник наукових праць, упор. Е. Огар, Київ 2012, С. 95-106. Марченко Н.П., Вітчизняні електронні ресурси, присвячені книзі для дітей і дитя- чому читанню: засадничі принципи та тенденції формування, „Література Діти” 2013, вип. 4, С. 275-284. Марченко Н.П., Соціокультурні стереотипи в новітній українській біографіці для дітей, [в:] Українська біографістика, Збірник наукових праць, ред. Т.І. Ківшар, вип. 8, Киев 2011, С. 149-179. Матвієнко А.С., Територіальний вимір транскордонного співробітництва, „Держава і право” 2013, Вип. 60, С. 449-455. Махновець Л.Є., Літопис Руський, Київ 1989. Митрофанов В.В., Роль С.Ф. Платонова в развитии российской историографии конца XIX – первой трети XX вв.: связи с научно-историческими обществами центра и провинции,автореферат диссертации на соискание ученой степени доктора исторических наук, Воронеж 2011. Митрофанов В.В., С.Ф. Платонов и научно-краеведческие общества, архивные комиссии России, Челябинск 2011. Михасюк І.Р., Федишин С.М., Транскордонне співробітництво в умовах глобалізації, Львів 2010. Мікула Н.А., Толкованов В.В., Транскордонне співробітництво, Київ 2011. Моргунов Ю.Ю., Древо-земляные укрепления Южной Руси Х-ХІІІ веков, Москва 2009. Моргунов Ю.Ю., Еще раз о «переяславских торках», „Российская археология”2000, № 1, С. 23-36. Моргунов Ю.Ю., Оборонительная структура Переяславской земли, [в:] Общество, экономика, культура и искусство славян (Труды VІ Международного Конгресса славянской археологии), Т. 4, ред. В.В. Седов, Москва 1998, С. 34-42. Мошин В., О периодизации русско-южнославянских литературных связей X-XV в., [в:] Труды Отдела древнерусской литературы ИРЛИ РАН, т. 19, ред. Л.А. Дми- триев, Д.С. Лихачев, Москва – Ленинград 1963, С. 28-106. Муханов П.А., Записки гетмана Жолкевского о Московской войне, Санкт-Петербург 1871.

513 BIBLIOGRAFIA

Назаренко А.В., Древняя Русь и славяне (историко-филологические исследования), Москва 2009. Назаренко А.В., Древняя Русь на международных путях: междисциплинарные очерки культурных, торговых, политических связей IX-XII веков, Москва 2001. Нацыянальныя і рэгіянальныя культуры, іх узаемадзеянне, рэд. А. Мальдзіс і інш, Мінск 1994. Ненадовић Љ.П., Србска исторія: за основне србске школе, Београд 1850. Новая локальная история: Пограничные реки и культура берегов: матерялы второй международной интернет-конференции, Ставрополь, 20 мая 2004 г., вып. 2, Ставрополь 2004. [Ногмов Ш.Б.], История адыхейского народа, составленная по преданиям кабардинцев Шора-Бекмурзин-Ногмовым, Тифлис 1861. Овсянников Н.Н., К 4-му марта 1889 г. Ко дню чествования памяти убиенных в 1238 г. На р. Сити в битве с татарами. (Реферат, читанный в заседании Тверской Ученой Архивной комиссии членом ее Н.Н. Овсянниковым), Тверь 1889. Овсянников Н.Н., О Новгородском и Московском культурном влиянии на Тверь в эпоху самостоятельности Тверского княжества. (Из трудов Тверского областного археологического съезда), Тверь 1904. Овсянников Н.Н., По поводу присоединения Твери к Москве и участия тверских бояр в этом событии. Реферат, прочитанный в заседании Тверской ученой архивной комиссии членом ея Н.Н. Овсянниковым, Тверь 1892. Огар Е. І., Соціокомунікативний підхід у сучасних книгоорієнтованих дослідженнях, „Наукові записки Української академії друкарства” 2014, вип. 4, С. 160-165. Открытие Тверской ученой архивной комиссии, Тверь 1887, С. 2. Павлов А., Критические опыты по истории древнейшей греко-русской полемики против латинян, Санкт-Петербург 1878. Панасюк Н.В., Мельник Д.Ю., Транскордонне співробітництво в природоохоронній сфері?, „Економіка Науки”, Серія: „Економіка та менеджмент”, вип. 9 (2), Луцьк 2012, С. 388-396. Петрей П., История о великом княжестве Московском, [в:] О начале войн и смут в Московии, сост. А. Либерман, Москва 1997, С. 151-464. Писарькова Л.Ф., Губернские ученые архивные комиссии.1884-1923 гг.: аннотированный указатель содержания изданий, Москва 2015. Платонов С.Ф., Очерки по истории смуты в Московском государстве XVI-XVII веков: Опыт изучения общественного строя и сословных отношений в Смутное время, Санкт-Петербург 2013. Платонов С.Ф., Очерки по истории Смуты в Московском государстве, Москва 1995. Повесть о некоей брани, надлежащей на благочестивую Россию, грех ради наших, и о видении некоего знамения в нынешнем последнем роде нашем, т. 13, Санкт- Петербург 1909, Стб. 249-260.

514 BIBLIOGRAFIA

Подскальски Г., Христианство и богословская литература в Киевской Руси (988-1237 гг.), Санкт-Петербург 1996. Полевой Н.П., Ясновельможный пан Ян Сапега (Опыт исторической характеристики), „Исторический вестник” 1892, т. 49, № 7, С. 143-150. Попик В.І., Ресурси довідкової біографічної інформації: історичний досвід форму- вання, сучасний стан, проблеми та перспективи розвитку, Київ 2013. Попов А., Историко-литературный обзор древнерусских полемических сочинений против латинян (XI-XV в.), Москва 1875. Попов М.А., Римско-католическая Церковь в Российской империи в период правления Павла I (1796-1801 гг.). Очерк политической истории, „Веснік Гродзенскага дзяржаўнага універсітэта імя Янкі Купалы”, Серыя 1: „Гісторыя. Філасофія. Паліталогія. Сацыялогія” 2007, № 4 (60), С. 16-22. Преподавание истории в поликультурном обществе и пограничных территориях: Материалы международного семинара под эгидой Совета Европы и Министерства образования и науки Российской Федерации (Хабаровск, 1998 г.), Хабаровск 1999. Прийма Ф.Я., Зориан Доленга-Ходаковский и его наблюдения над «Словом о полку Игореве», [в:] Труды Отдела древне-русской литературы, ред. В.П. Адрианова- Перетц, Ленинград 1951, т. 8, С. 71-92. Про А., Двенадцать уроков истории, Москва 2000. Продан Л.І., Транскордонне співробітництво Карпатського Єврорегіону за умов Схід- ного розширення Європейського Союзу, „Науковий вісник Львівського Національ- ного університету ветеринарної медицини та біотехнологій ім. Ґжицького”, т. 16, вип. 3 (5), Львів 2014, С. 185-194. Пыпин А.Н., История русской этнографии, Санкт-Петербург 1891, т. 3. Репина Л.П., Историческая наука на рубеже XX-XXI вв., Москва 2011. Репина Л.П., Историческая наука на рубеже XX-XXI вв.: социальные теории и историографическая практика, Москва 2011. Ровнякова Л.И., Русско-польский этнограф и фольклорист З. Доленга-Ходаковский и его архив, [в:] Из истории русско-славянских литературных связей XIX в., ред. М.П. Алексеев, Москва 1963, С. 58-94. Роздобудько М.В., Тетеря Д.А., Матеріали до датування переяславських «змійових» валів, „Археологія” 1997, № 3, С. 139-140. Рябинин Е.А., Финно-угорские племена в составе Древней Руси, Санкт-Петербург 1997. Рябінін Є.В., Транскордонне співробітництво в системі процесів регіональної інтеграції України (політологічний аналіз), Маріуполь 2011. Савош Л.В., Савченюк О.В., Теоретичні основи транскордонного співробітництва, „Економічні науки”, Серія: „Економічна теорія та економічна історія” 2014, вип. 11, С. 152-158. Самоквасов Д.Я., Могилы Русской земли, Москва 1908.

515 BIBLIOGRAFIA

Самоквасов Д.Я., Основания хронологической классификации, описание и каталог коллекции древностей, Варшава 1892. Сборник князя Хилкова, Санкт-Петербург 1879. Сборник статей, сообщений, описей, дел и документов Нижегородской Губернской Ученой Архивной комиссии, Нижний Новогород 1903, т. II. Сборник Тверского общества любителей истории, археологии и естествознания, вып. 1, Тверь 1903. Тереза ,я думаю, что сборник нужно поместить в основной список, т.к. это сборник статей местных историков. Семенов П., Географическо-статистический словарь Российской империи, т. 1, Санкт- Петербург 1863. Скрынников Р.Г., Минин и Пожарский. Хроника Смутного времени, Москва 1981. Смирнов М.И., Переславль-Залесский. Его прошлое и настоящее, Сергиев Посад 1913. Смирнов М.И., Переславль-Залесский. Исторический очерк, Переславль-Залесский 1996. Смирнов М.И., Переславская ямская дорога (К истории путей сообщения Московской Руси), вып. 6, Переславль-Залесский 1919. Смирнов М.И., Смутные годы XVII века в Переславле-Залесском, Владимир 1915. Соловьев С.М., История России, т. II, Москва 1852. Стан укомплектованості фонду Національної бібліотеки України для дітей книгами іноземними мовами та їх використання: аналітична довідка за результатами соціологічного дослідження, авт.-уклад. Н.М. Загоруйко, О.Б. Петренко, Кіїв 2013. Стегній О.Г., Чурилов М.М., Регіоналізм в Україні як об‘єкт соціологічного дослі- дження, Київ 1998. Сторожев В.Н., Дозорная книга города Твери 1616 года. С введением, составленным В.Н. Сторожевым, Тверь 1890. Сторожев В.Н., Тверское дворянство XVII века…, вып. 1-4, Тверь 1891-1895. Стороженко А.В., Где жили переяславские торки?, „Киевская старина” Киев 1899, Февраль, С. 283-290. Стороженко А.В., Очерки переяславльской старины, Киев 1900. Стрелова О.Ю., Война музеев памяти, „История” 2013, № 10. Стрелова О.Ю., Война памятников, „История” 2013, № 4. Стрелова О.Ю., Война учебников истории, „История” 2013, № 8-9. Стрелова О.Ю., Теоретические подходы к разработке содержания учебного предмета «История» в России в 21 веке, „Преподавание истории и обществознания в школе” 2014, № 6, и 7. Стрижиченко Н., Транскордонне співробітництво: сутність та форми, [в:] Збірник наукових праць ЧДТУ, Серія: „Економічні науки”, вип. 34(1), Черкаси 2013, С. 164-167. Суспільні цінності населення України в теоретичних і практичних вимріах, ред. М.І. Михальченко, Київ 2013.

516 BIBLIOGRAFIA

Схід і Південь України: час, простір, соціум, т. 1, ред. В.А. Смолій, Київ 2014. Тверская ученая архивная комиссия. Журнал [1]-118 заседания Тверской ученой архивной комиссии, Тверь 1884 [ценз.]-[1915]. Тверские акты, изданные Тверской ученой архивной комиссией, ред. С. Шумаков, вып. 1-2, Тверь 1896-1897. Теория и методология исторической науки: терминологический словарь, ред. А.О. Чубарьян, Москва 2014. Тищенко О.П., Королюк Т.О., Північно-східне транскордонне співробітництво України: очікування та реалії, „Академічний огляд” 2014, № 2, С. 126-134. Токарева Т.Ю., Омельчук П., Дневник Яна Петра Сапеги: сведения по осаде Троице- Сергиева монастыря в 1608-1609 гг. Троице-Сергиева лавра в истории, культуре и духовной жизни России, [в:] Троице-Сергиева лавра в истории, культуре и духовной жизни России, Сборник материалов VII Международной конференции, Сергиев Посад 2012, С. 32-51. Толочко П.П. Кочевые народы степей и Киевская Русь, Киев 1999. Толочко П.П., Переяславське князівство, [в:] Давня історія України у трьох томах, т. 3, ред. П.П. Толочко, Київ 2000, С. 355-363. „Ты з Заходняй, я з Усходняй нашай Беларусi...”. Верасень 1939 г. – 1956 г.: дакументы і матэрыялы: У 2 кн., Кн. 1. Верасень 1939 г. – 1941 г., склад. У.І. Адамушка [і інш.], Мінск 2009. Тюменцев И.О., Мирский С.В., Рыбалко Н.В. и др,. Русский архив Яна Сапеги 1608- 1611 годов: опыт реконструкции и источниковедческого анализа, Волгоград 2005. Умілому читачеві: рекомендаційний покажчик літератури: для читачів-учнів 5-6 кл., авт.-уклад. Н.О. Гажаман, О.М. Тімочка, Н. П. Марченко, Київ 2014. Устич С., Інноваційні методи управління системою транскордонного співробітни- цтва, [в:] Геополітика України. Історія і сучасність. Збірник наукових праць, ред. І.В.Артьомов, вип. 8, Ужгород 2012, С. 9-24. Устич С.І., Кордон, війна та мир в долі сучасного світу. Тріада життя чи колапсу?, Ужгород 2011; Українсько-російське транскордонне співробітництво: сучасний стан і перспективи, Харків 2013. Устич С.І., Системна теорія транскордонних процесів та її соціальна імплемен- тація, „Український Соціум” 2013, № 2, С. 112-126. Федорчук С.П., Чужая память, Южно-Сахалинск 2008. Финкельштейн М., Что и как ситают дети? (Анкета Киевской библиотеки Д.Ю. Доброй), „Новости Детской Литературы” 1914, № 9-10, С. 7-15. Флоря Б.Н., Польско-литовская интервенция в Россию и русское общество, Москва 2005 [вып. 2: Москва 2006]. Формозов А.А., Страницы истории русской археологии, Москва 1986. Францев В.А., Польское славяноведение конца XVIII – первой четверти XIX ст., Прага Чешская 1906.

517 BIBLIOGRAFIA

Фреяк А.В., Тенденції розвитку транскордонного співробітництва в контексті євро- інтеграційного курсу України, [в:] Актуальні проблеми міжнародних відносин, ред. В.В. Копійка, Київ 2013, С. 327-333. Хан-Гирей, Записки о Черкесии, Нальчик 1978. Хан-Гирей, Черкесские предания, ч. 1, „Русский вестник” 1841, т. 2, С. 4-79. Хан-Гирей, Черкесские предания, ч. 2, „Русский вестник” 1841, т. 3, С. 294-378. Хрысціянства ў гістарычным лёсе беларускага народа. Зборнік навуковых артыкулаў, рэд. С.В. Марозава [і інш], Гродна 2008. Цикушева С.Я., Становление адыгской историографии: Ш. Ногмов и Хан-Гирей: первая половина XIX в.: диссертация на соискание ученой степени кандидата исторических наук, Майкоп 2006. Чернякевич А.Н., Православная Церковь Беларуси в эпоху Речи Посполитой (по материалам польских источников и литературы второй половины XVI – конца ХХ веков), „Веснік Гродзенскага дзяржаўнага універсітэта імя Янкі Купалы”, Серыя 1: „Гісторыя. Філасофія. Паліталогія. Сацыялогія” 2008, № 3 (72), С. 85-91. Чичуров И.С., Схизма 1054 г. и антилатинская полемика в Киеве (середина XI – начало XII в.), „Russia Mediaevalis” 1997, т. IX, 1, С. 43-53. Чорна Н.М., Транскордонне співробітництво України та Польщі у висвітленні української історіографії, [в:] Наукові записки Вінницького державного педа- гогічного університету імені М.Коцюбинського, Серія: „Історія” 2014, вип. 22, С. 270-275. Чучка І.М., Вплив транскордонного співробітництва на розвиток національної еко- номіки, „Актуальні проблеми економіки” 2014, вип. 5, С. 143-151. Шевчук О., Соціокультурний феномен кордону, його види і способи подолання, [в:] Наукові записки Національного університету „Острозька академія”, Серія: „Культу- рологія” 2012, вип. 10, С. 124-131. Шляпкин И., Русское поучение XI века о перенесении мощей Николая Чудотворца и его отношение к западным источникам, Санкт-Петербург 1881. Шмурло Е.Ф., Рецензия: История Тверской духовной семинарии, „Библиограф. Вестник литературы, науки и искусства”, № 12,1889, Санкт-Петербург 1890, С. 221-223. Штыков Н.В., А.К. Жизневский и изучение тверских древностей (по материалам переписки А.К. Жизневского и Я.К. Грота), „Известия Самарского научного центра Российской академии наук” 2014, т. 16, № 3 (2), С. 558-561. Шумакова Е.В., Формирование и развитие социокультурного пограничья: крестьяне и кочевники Центрального Предкавказья в конце XVIII – начале XX вв.: автореферат диссертации на соискание ученой степени канд. ист. наук, Ставрополь 2008. Щапов А.П., Великорусские области и Смутное время (1606-1613), [в:] А.П. Щапов, Сочинения: в 3 т., Санкт-Петербург 1906, т. 1, С. 648-709.

518 BIBLIOGRAFIA

NETOGRAFIA VI Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. Henryka Wieniawskiego, http://www.wie- niawski.pl/vimks.html. VII Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. Henryka Wieniawskiego, http://www.wie- niawski.pl/viimks.html. Anjaiah V., Paracel Islands dispute still lingers on after 40 years, “The Jakarta Post”, 19.01.2014, http://www.thejakartapost.com/news/2014/01/19/paracel-islands-dispute-still-lingers- after-40-years.html. Błażejewski K., Dżinsy przyjaźni jadą na wschód, http://magazyn.7dni.pl/243866,Dzinsy- -przyjazni-jada-na-wschod.html. Burns J.F., India’s New Defense Chief Sees Chinese Military Threat, “The New York Times”, 5.05.1998, http://www.nytimes.com/1998/05/05/world/india-s-new-defense-chief-sees- -chinese-military-threat.html. Chmielewska J., Podróż do ZSRR, [w:] idem, Autobiografia, t. 4, Trzecia młodość http://niniwa22.cba.pl/chmielewska_podroz_do_zsrr.htm. Drifte R., The Japan-China Confrontation Over the Senkaku/Diaoyu Islands – Between “she- lving” and “dispute escalation”, “Global Research”, 28.07.2014, http://www.globalre- search.ca/the-japan-china-confrontation-over-the-senkakudiaoyu-islands-between- shelving-and-dispute-escalation/5393760. Duina F., Miani C., Fitting in the Baltics: National Identity, Minorities, and Compliance with EU Legislation in Lithuania and Latvia, „Comparative European Politics”, http://www. palgrave-journals.com/cep/journal/vaop/ncurrent/full/cep20145a.html. Elysee-Vertrag ist bis heute ein enormer Mythos, Politikwissenschaftler Alfred Grosser über 50 Jahre deutsch-französischer Freundschaft, Deutschlandfunk, http://www. deutschlandfunk.de/elysee-vertrag-ist-bis-heute-ein-enormer-mythos.868. de.html?dram:article_id=234798. Grosser A., Soll man von Aussöhnung sprechen?, [in:] Deutschland und Frankreich. Ein halbes Jahrhundert Freundschaft und Zusammenarbeit, http://www.germania.diplo.de/ contentblob/3779656/Daten/2969109/elyseevertragausstellung.pdf. Hirose H., Japan’s Effective Control of the Senkaku Islands, “Review of Island Studies”, 10.06.2013, http://islandstudies.oprf-info.org/research/a00005/. Hodal K., Kaiman J., At least 21 dead in Vietnam anti-China protests over oil rig, “The Guardian”, 15.05.2014, http://www.theguardian.com/world/2014/may/15/vietnam-anti-china-pro- tests-oil-rig-dead-injured. Hollis S., Ekengren M., Regional Organization Study: Council of the Baltic Sea States, http://anvil- -project.net/wp-content/uploads/2014/01/CBSS_v1.0.pdf.

519 BIBLIOGRAFIA

Ikeda T., Getting Senkaku History Right, “The Diplomat”, 26.11.2013, http://thediplomat. com/2013/11/getting-senkaku-history-right/1/. Kamińska M., MChR, Krótkie wspomnienia z podróży do ZSRR, napisane po 19 latach, http:// www.mchr.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=67:kre-wspomnienia -z-podrdo-zsrr-napisane-po-19-latach&catid=105:awspomnienia. Kardaś S., Gazowe „partnerstwo” wschodnie: kontrakt Gazpromu i CNPC na dostawy gazu do Chin, Ośrodek Studiów Wschodnich im. Marka Karpia, 16.06.2014, http:// www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2014-06-16/gazowe-partnerstwo- -wschodnie-kontrakt-gazpromu-i-cnpc-na. Kubicki C., Niemcy w Bydgoszczy przed wojną, http://pamiecbydgoszczan.ukw.edu.pl/ relacje/niemcy-w-bydgoszczy-przed-wojna/. Lee J., Senkaku/Diaoyu: Islands of Conflict, „History Today”, 5.05.2011, Volume 61, http:// www.historytoday.com/joyman-lee/senkakudiaoyu-islands-conflict. McMahon Line, Encyclopedia Britannica, http://global.britannica.com/event/McMahon-Line. Mayer H., Der Wandel der französischen „Erinnerungskultur“ des Zweiten Weltkrieges am Beispiel dreier Erinnerungsorte, Augsburg 2006 (Bordeaux, Caen und Oradour-sur- -Glane), (PhD Diss., Universität Augsburg – l’Université Michel de Montaigne Bordeaux 3, 2006) Publikationsserver OPUS der Universitätsbibliothek Augsburg, http://opus. bibliothek.uni-augsburg.de/opus4/solrsearch/index/search/searchtype/authorsearch/ author/Henning+Meyer. Panda A., China’s habit of blocking Indian moves on Pakistan-based terrorism at the United Nations continues, “The Diplomats”, 25.06.2015, http://thediplomat.com/2015/06/ why-china-snubbed-india-on-a-pakistan-based-terrorist-at-the-un/. Panda A., China’s HD-981 Oil Rig Returns, Near Disputed South China Sea Waters, “The Diplomat”, 27.06.2015, http://thediplomat.com/2015/06/chinas-hd-981-oil-rig-returns- -to-disputed-south-china-sea-waters/. Pehrson C. J., String of Pearls: meeting the challenge of china’s rising Power across the Asian littoral, Strategic Studies Institute 2006, http://www.strategicstudiesinstitute.army.mil/ pdffiles/pub721.pdf. Piotrowski W., I Węgier Polakiem być może. Wspomnienie o Tiborze Csorbie, „Gazeta Bisku- pińska” 2002, nr 9, s. 2, http://palukitv.pl/biskupin/pdf2002/n9s2.pdf. Potomski P., Szli na zachód osadnicy, http://www.dziennik.com/publicystyka/artykul/ szli-na-zachod-osadnicy. Róg L., Dawne życie poszło w dal. Z Kresów na Ziemie Zachodnie, http://m.wroclaw.gazeta. pl/wroclaw/1,106542,15576151,Dawne_zycie_poszlo_w_dal__Z_Kresow_na_Ziemie_ Zachodnie.html. Shen W., China and its Neighbours: troubled relations, EU-ASIA Centre, 1.03.2012, http:// www.eu-asiacentre.eu/pub_details.php?pub_id=46. Sznajder M., Moje podróże – ZSRR, https://dziamber.wordpress.com/2009/12/24/ moje-podroze-%E2%80%93-zsrr-%E2%80%93-36809/.

520 BIBLIOGRAFIA

Tools of Destabilization. Russian Soft Power and Non-military Influence in the Baltic States, ed. M. Winnerstig, Online 2014, http://www.foi.se/Documents/FOI-R--3990--SE_ reducerad.pdf. Wang J., China plans to build Beijing-Moscow high-speed rail, “China Daily”, 22.01.2015, http://www.chinadaily.com.cn/business/2015-01/22/content_19379736.htm. Японские памятники на Сахалине могут привлечь туристов, http://www.sakhalin. info/news/29677.

PRASA „Gazeta Toruńska”: 1875, 1915 „Głos Tucholski”: 1929-1930, 1932-1933, 1935-1939 „Lietuwiszkasis Balsas“: 1885-1889 „Nadwiślanin”: 1857 „Pielgrzym”: 1875-1876, 1878-1881, 1892, 1906, 1917, 1919 „Słowo Pomorskie”: 1927, 1934-1935 „Unija“: 1884-1885

PORTALE i OFICJALNE STRONY INTERNETOWE “History Today”, http://www.historytoday.com/ «Barabooka», http://www.barabooka.com.ua China Daily, http://www.chinadaily.com.cn/ Encyclopedia Britannica, http://global.britannica.com/ EU-ASIA Centre, http://www.eu-asiacentre.eu/index.php Global Research, http://www.globalresearch.ca/ “Jakarta Post”, http://www.thejakartapost.com/ Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, www.mpips.gov.pl Oficjalna strona Zalewu Wiślanego, http://www.zalew.org.pl/index.phtml OPUS Augsburg, http://opus.bibliothek.uni-augsburg.de/ Portal CENTROPE, www.centrope.com Portal CentropeMAP & CentropeSTATISTICS, www.centropemap.org Portal Dřívější německé Brno, www.bruenn.org Portal Fundacji, „Solidatności Polsk-Czesko-Słowackiej: http://www.spczs.engo.pl/ Portal Jaromira Nohavicy, http://www.nohavica.cz/ Portal Karek Kryl, http://www.karelkryl.cz/ Strategic Studies Institute, http://www.strategicstudiesinstitute.army.mil/ “The Diplomat Magazine”, http://thediplomat.com/ “The Guardian”, http://www.theguardian.com/international “The New York Times”, http://www.nytimes.com/

521 BIBLIOGRAFIA

«Казкарка», http://kazkarka.com «КЛЮЧ», http://www.chl.kiev.ua/key Новая локальная история [Электронный ресурс]. Электронные данные, cop «Новая локальная история», 2003-2014, http://www.newlocalhistory.com/

522 AUTORZY TEKSTÓW

Alagierski Michał – mgr, doktorant Interdyscyplinarnych Humanistycznych Stu- diów Doktoranckich Uniwersytetu Łódzkiego. Zainteresowania naukowe: historia oraz polityka międzynarodowa na Bliskim Wschodzie, polityka mocarstwowa Stanów Zjednoczonych, schyłek polityki imperialnej Wiel- kiej Brytanii, polityka zagraniczna Turcji. Bugajski Dariusz – dr hab., prodziekan Wydziału Dowodzenia i Operacji Mor- skich Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni; wiceprzewodniczący Komisji Prawa Morskiego PAN. Zainteresowania naukowe: prawo mię- dzynarodowe publiczne, w tym międzynarodowe prawo morza, wojna na morzu w prawie międzynarodowym, międzynarodowe prawo humani- tarne i stosunki z Rosją. Dobrowolski Dmitrij Anatoljewicz – dr, docent w Państwowym Uniwersytecie Badawczym „Wyższa Szkoła Ekonomii” w Moskwie (Rosja). Zaintereso- wania naukowe: literatura staroruska, źródłoznawstwo, krytyka tekstu, historia tożsamości. Goněc Vladimír – prof. dr w Instytucie Nauk Politycznych Słowackiej Akademii Nauk w Bratysławie (Słowacja); redaktor rocznika „Česko-slovenská historická ročenka”. Zainteresowania naukowe: historia idei politycznych i prawnych, historia kultury. Grysińska-Jarmuła Katarzyna – dr, adiunkt w Instytucie Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Zainteresowania naukowe: działalność kulturalna i społeczna Niemców w Prowincji Poznańskiej, stosunki polsko-niemieckie w XIX i początku XX wieku, ziemiaństwo XIX i XX wieku, historia regionalna – historia Bydgoszczy i jej okolic.

523 AUTORZY TEKSTÓW

Janiec Jerzy – mgr, doktorant w Instytucie Historii i Stosunków Międzynaro- dowych Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy; nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie Zespołu Szkół Ogólnokształcących Uni- wersytetu Kazimierza Wielkiego. Zainteresowania naukowe: dziejopisar- stwo zakonu krzyżackiego, krucjaty, łuki triumfalne i honoryfikacyjne antycznego Rzymu. Kariew Dmitrij Władymirowicz – prof. dr hab. w Katedrze Historii i Ekonomii Państwowego Uniwersytetu Grodzieńskiego (Białoruś). Zainteresowania naukowe: historia kultury narodów Wielkiego Księstwa Litewskiego, historia Białorusi od XVI wieku do początków XXI wieku, historia myśli ekonomicznej i intelektualnej Białorusi, historiografia, źródłoznawstwo, geografia historyczna i demografia. Kazakow Roman Borisowicz – mgr, współpracownik Wydziału Humanistycznego w Państwowym Uniwersytecie Badawczym „Wyższa Szkoła Ekonomii” w Moskwie (Rosja). Zainteresowania naukowe: historia rosyjskiej histo- riografii, źródłoznawstwo, bibliografia historyczna. Kłudkiewicz Kamila – dr, adiunkt w Instytucie Historii Sztuki UAM w Poznaniu. Zainteresowania naukowe: kolekcjonerstwo europejskie oraz sztuka w XIX wieku i na początku XX wieku. Kolybienko Oleksandr Wolodymyrowycz – dr, docent w Instytucie Archeologii Narodowej Akademii Nauk Ukrainy w Kijowie, prof. Katedry Historii i Kultury Ukrainy w Państwowym Uniwersytecie Pedagogicznym im. Gri- gorija Skoworody w Perejasławiu Chmielnickim (Ukraina). Zaintereso- wania naukowe: archeologia, historia starożytna ziemi perejasławskiej, toponimia, antroponimia, historia lokalna, geografia i demografia histo- ryczna, numizmatyka, heraldyka i sfragistyka lewobrzeżnej Ukrainy. Komorowski Antoni F. – prof. dr hab. w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Zainteresowania naukowe: historia techniki morskiej, badania obiektów podwodnych i wraków, zagadnienia bezpieczeństwa i turystyki morskiej. Konieczka-Śliwińska Danuta – dr hab. w Instytucie Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu; zastępca dyrektora IH UAM; zastępca redaktora naczelnego „Wiadomości Historycznych” oraz „Prze- glądu Wielkopolskiego”. Zainteresowania naukowe: edukacja regionalna, współczesna edukacja historyczna, popularyzacja wiedzy historycznej, dzieje regionalizmu polskiego oraz historia Wielkopolski i Kujaw.

524 AUTORZY TEKSTÓW

Kopczyńska Izabella – mgr, doktorantka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zainteresowania naukowe: historia regionalna, organizacje młodzieżowe na terenie Wielkopolski. Kowalienko Giennadij Michajłowicz – dr, współpracownik naukowy Instytutu Historii RAN w Sankt-Petersburgu (Rosja). Zainteresowania naukowe: historia Rosji w XVII-XVIII w., stosunki kulturalne i polityczne Rosji z krajami Europy Zachodniej. Kowalska Samanta – dr, prawnik, bibliolog, adiunkt na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zainteresowania naukowe: prawo, orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, stosunki między- narodowe, ochrona dóbr kultury, bibliologia i informacja naukowa. Małowiczko Siergiej Iwanowicz – prof. dr hab., profesor w Moskiewskim Państ- wowym Obwodowym Instytucie Humanistycznym; wykładowca w Państ- wowym Rosyjskim Uniwersytecie Humanistycznym oraz w Państwowym Uniwersytecie Badawczym „Wyższa Szkoła Ekonomii” w Moskwie (Rosja). Zainteresowania badawcze: historiografia, źródłoznawstwo, intelektualna historia, nowożytna historia lokalna. Marczenko Natalia Pietrowna – dr, bibliolog w Instytucie Badań Biograficznych przy Bibliotece Narodowej Ukrainy im. W.I. Wiernadskiego w Kijowie (Ukraina). Zainteresowania naukowe: aspekty historyczne i bibliogra- ficzne publikacji książek dla dzieci na Ukrainie, teoria i metodologia two- rzenia i interpretacji biografii dla dzieci. Maresz Teresa – dr, adiunkt w Instytucie Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy; zastępca dyrektora IHiSM UKW. Zainteresowania naukowe: edukacja historyczna w Polsce oraz w państwach sąsiedzkich, stosunki bilateralne Polski z sąsiadami (zwłaszcza z Rosją, Ukrainą oraz Białorusią), regionalizm a globalizacja. Milanović Jasmina – dr w Instytucie Historii Współczesnej w Belgradzie (Serbia). Zainteresowania naukowe: historia Serbii w drugiej połowie XIX wieku i w pierwszej połowie XX wieku, historia edukacji, medycyny oraz organi- zacji i stowarzyszeń kobiecych. Muzioł Marta – mgr, doktorantka w zakresie językoznawstwa na Wydziale Huma- nistycznym Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Zainte- resowania naukowe: lingwistyka kulturowa, pojęcie „językowego obrazu świata”, teksty inskrypcji nagrobnych, współczesna tanatologia.

525 AUTORZY TEKSTÓW

Neubauer Tomasz – dr, p.o. kierownika Działu Opracowań Archiwaliów Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni; redaktor rocznika „Biuletyn Historyczny”. Zainteresowania naukowe: historia Marynarki Wojennej, historia tech- niki, bezpieczeństwo morskie. Niekrasowa Nadieżda Władymirowna – mgr, wykładowca i menadżer w Pań- stwowym Uniwersytecie Badawczym „Wyższa Szkoła Ekonomii” w Moskwie (Rosja). Zainteresowania naukowe: źródłoznawstwo historii Rosji, historia historiografii, dziejopisarstwo regionalne XVIII wieku – początku XX wieku. Niemiec Katarzyna – mgr, stypendystka Instytutu Konfucjusza „China Study Plan”, doktorantka Stosunków Międzynarodowych w Szkole Studiów Mię- dzynarodowych i Spraw Publicznych Uniwersytetu Jilin w Changchunie (Chiny). Zainteresowania naukowe: geopolityka, surowce energetyczne a stosunki międzynarodowe, ekopolityka, konflikty w Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej. Pańko Grażyna – dr hab., prof. nadzw. w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Wrocławskiego; kierownik Zakładu Dydaktyki Historii i WOS. Zaintere- sowania naukowe: dydaktyka historii, historia okresu międzywojennego, zwłaszcza historia kultury, stereotypy etniczne. Partzsch-Szankowska Friederike – mgr, doktorantka w Reńskim Uniwersytecie Fryderyka Wilhelma w Bonn (Niemcy). Zainteresowania naukowe: lite- ratura XX wieku, historia kultury i społeczeństw w XX wieku, literatura NRD. Purat Andrzej – dr, adiunkt w Instytucie Historii i Stosunków Międzynarodo- wych Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Zainteresowania naukowe: mniejszości narodowe w II RP, zwłaszcza mniejszość ukraińska, ideologia i działalność Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) oraz Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Rumiancewa Marina Fiodorowna – dr, docent w Państwowym Uniwersytecie Badawczym „Wyższa Szkoła Ekonomii” w Moskwie (Rosja). Zaintereso- wania badawcze: źródłoznawstwo, teoria i metodologia historii, historia nauk historycznych, historia poznania historycznego. Sadowska Joanna – dr hab., prof. nadzw. w Instytucie Historii i Nauk Politycznych Uniwersytetu w Białymstoku. Zainteresowania badawcze: historia spo- łeczno-polityczna PRL, z uwzględnieniem dziejów ruchu młodzieżowego, historia regionu Polski północno-wschodniej, dzieje oświaty.

526 AUTORZY TEKSTÓW

Sass Marek – dr, dyrektor i nauczyciel w Zespole Szkół im. Jana Pawła II w Gosty- cynie (woj. kujawsko-pomorskie); współpracownik Katedry Pedagogiki Społecznej UKW w Bydgoszczy. Zainteresowania naukowe: tożsamość lokalna, edukacja środowiskowa. Stempin Arkadiusz – prof. dr hab. w Uniwersytecie Alberta Ludwika we Fryburgu (Niemcy) i w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera w Kra- kowie. Zainteresowania badawcze: historia Niemiec oraz niemiecko-pol- skie sprzężenie historyczne w XIX, XX i XXI wieku. Stehr Eliza – mgr, pracownik administracyjny w Uniwersytecie Kolońskim, dok- torantka Reńskiego Uniwersytetu Fryderyka Wilhelma w Bonn (Niemcy). Zainteresowania naukowe: szkolnictwo pruskie w Prowincji Poznańskiej w latach 1815-1915. Strachanowska Iwona Maria – dr, pracownik dydaktyczny w Studium Pedago- gicznym Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Zaintereso- wania naukowe: glottodydaktyka, psycholingwistyka ze stałym kompo- nentem interkulturowym.

Striełowa Olga – prof. dr hab., profesor Katedry Teorii i Metodyki Nauczania w Chabarowskim Krajowym Instytucie Rozwoju Oświaty w Chabarowsku (Rosja); rzeczoznawca Ogólnorosyjskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Historii i Wiedzy o Społeczeństwie. Zainteresowania naukowe: metodyka i metodologia edukacji społeczno-historycznej, kompleksowa diagnostyka efektów kształcenia, polityka historyczna i edukacja historyczna. Sukina Ludmiła Borisowna – prof. dr hab. w Państwowym Moskiewskim Uniwer- sytecie Humanistycznym – filia w Siergijewie Posadzie (Rosja); kierownik Katedry Nauk Humanistycznych Niepaństwowej Instytucji Oświatowej „Instytut systemów programowych – UGP im. A.K. Ajłamaziana”. Zainte- resowania naukowe: historia Rosji w XVI-XVII w., historia rosyjskiej kul- tury średniowiecznej, źródłoznawstwo. Szczutkowska Joanna – dr, adiunkt w Instytucie Historii i Stosunków Międzyna- rodowych Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Zaintere- sowania naukowe: polityka kulturalna PRL, współpraca kulturalna PRL z zagranicą, historia kinematografii polskiej. Techmańska Barbara – dr, adiunkt w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Wroc- ławskiego. Zainteresowania naukowe: historia społeczna Dolnego Śląska, dydaktyka historii i wiedzy o społeczeństwie.

527 AUTORZY TEKSTÓW

Topij Andrzej – dr hab., prof. nadzw. UKW w Instytucie Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Zainteresowania naukowe: historia krajów bałtyckich, zwłaszcza Łotwy i Estonii. Trajman Joanna – dr, adiunkt w Instytucie Studiów Międzynarodowych Uniwer- sytetu Wrocławskiego; sekretarz redakcji serii wydawniczej „Niemco- znawstwo”. Zainteresowania naukowe: współczesne kino niemieckie, pro- blematyka kobieca w polityce międzynarodowej. Vyšniauskas Arūnas – dr, docent w Uniwersytecie Wileńskim (Litwa). Zaintere- sowania naukowe: historia Litwy, globalizacja historiografii, modernizacja studiów historycznych, historia i geopolityka. Wabiszczewicz Aleksander Nikołajewicz – prof. dr hab., kierownik Katedry Historii Narodów Słowiańskich Brzeskiego Państwowego Uniwersy- tetu im. A.S. Puszkina w Brześciu (Białoruś). Zainteresowania naukowe: życie narodowo-kulturalne Białorusinów i innych narodów w granicach państwa polskiego w latach 1918-1939, stosunki białorusko-polskie w pierwszej połowie XX wieku, problemy międzykulturowej komunikacji.

528