27

Marian Wojciechowski

1. Mniejszosc niemiecka w Polsce (1920-1939)

Potozenie mniejszosci niemieckiej i jej formy organizacyjne

Polska odzyskala niepodlegfosc w 1918 roku. W nowopowstalym paristwie, w jego granicach ustalonych traktatein wersalskim na zachodzie i pötnocy i traktatem rys- kim z Rosj^ Radzieckq (1921) na wschodzie - mieszkali liczni Niemcy. Byli oni dot^d obywatelami c.k. Austrii', obywatelami Cesarstwa Rosyjskiego^ lub obywatelami Rzeszy Niemieckiej. Ci ostatni, zamieszkali po 1920 r. w tzw. bylym zaborze prus- kim (na Görnym Sl^ku, w Wielkopolsce i na Pomorzu), byli do momentu wejscia w zycie traktatu wersalskiegow narodem panuj^cym, narodem paristwowym; dysponowali przy tym pokaznym potencjalem ekonomicznym. W ci^u przyslowiowej jednej ncx;y Niemcy ci stali siQ mniejszosci^ narodow^^, co nie moglo pozostac bez wplywu na ich postawQ wobec nowo powstalego paristwa. Richard Breyer ujql to nastQpujqco: „Eine Irredenta-Politik lag hier nahe. Angesichts des Versailler Unrechts konnte die Vorstel- lung aufkommen, dass man zu einer solchen Politik geradezu verpflichtet war. Zudem hatte die Entdeutschungspolitik in den Westgebieten das Einleben der Deutschen derart erschwert, dass die Erwartung einer Bejahung des Staates zunächts eher einer Zumutung gleichkam"^. Nasze wydawnictwo poswi^cone jest mi^dzy innymi przedstawieniu polityki wtadz polskich wobec mniejszosci niemieckiej zamieszkalej na bylych terytoriach Rzeszy Nie- mieckiej, przede wszystkim w powiatach od 1920 roku z Rzeszy granicz^cych. W j^zyku niemieckim okreslona wyzej postawa mniejszosci zyskala - zwlaszcza po 1933 r. - miano Volkstumskampf, w j^zyku polskim zyskala natomiast nazwQ walki granicznej. Oba te okreslenia mitologizowaly postawQ Niemcöw - obywateli polskich i postawQ Polaköw - teraz czlonköw narodu panstwowego. Obok bowiem postawy ir- redentystycznej ludnosci niemieckiej mieszkaj^cej na bytych terytoriach Rzeszy, obok nosz^cej znamiona ucisku narodowego, ale i zwalczaj^cej irredent^ polityki wfadz pols- kich, Polacy i Niemcy wspölzyli ze sob^ zgodnie, niejako niezaleznie od gloszonej przez organizacje mniejszosciowe niemieckie Volkstumskampf\ niezaleznie od walki granicz- nej prowadzonej przez wladze polskie i gloszonej przez polskie organizacje nacjona- listyczne. Podobnie wygl^dalo na tych terenach zycie codzienne Polaköw i Niemcöw przed 1914 r., tyle, ze ze zmienionym „znakiem matematycznym", kiedy to si^aj^ca kanclerza Bismarcka polityka germanizacyjna panstwa pruskiego zatruwala wspölzycie

1 Dotyczylo to Niemcöw, ktörzy mieszkali we wchodz^cych w sklad paristwa polskiego prowincji byJej monarchii: Galicji (w catosci) i Sl^ka Cieszyriskiego (Bielsko) - w cz^sci. 2 Na terytorium tzw. Krölestwa Kongresowego (Kongress-Polen) i na wschöd od niego, na lerytorium przyl^czonym do Polski moc^ traktatu ryskiego (glöwnie na WoJyniu). J Richard Breyer, Das Deutsche Reich und Polen 1932-1937. Aussenpolitik und Volksgruppenfragen, Würz- burg 1955, s. 58. •» Tamze. 28 Marian Wojciechowski obu narodöw. ZyJy one przed pierwsz^ wojn^ swiatow^ i po jej zakonczeniu w jednym organizmie panstwowym: najpierw pruskim, potem polskim, zy\y nie tylko obok siebie, ale i ze sob^, zas rezultatem tej osmozy byly chociazby liczne malzenstwa mieszane. U progu dwudziestolecia mi^dzywojennego rozpocz^l siQ proces zrastania si^ spoJeczenstwa polskiego w jednym organizmie panstwowym. Polacy, zyj^cy ponad sto lat w trzech röznych paristwach zaborczych znalezii si^ w jednym, wlasnym paristwie. Jednak röznice dzielqce zrazu te „trzy spoleczenstwa polskie" byty ogromne. Dotyczyty one zaröwno röznego poziomu rozwoju gospodarczego terytoriöw porozbiorowych, jak i znacznych röznic w mentalnosci, ba, w sposobie podchodzenia do zycia. Proces zrastania siQ tych „trzech spoleczeristw" dokonywal siQ przede wszystkim przez udziaJ Polaköw we wlasnym zyciu panstwowym - przez udziaJ we wJadzach politycznych wszystkich szczebli, przez sluzbQ wojskow^ w Wojsku Polskim i przez naukQ w polskiej szkole. U progu drugiej wojny swiatowej proces integrowania si^ Polaköw trzech terytoriöw porozbiorowych byl znacznie zaawansowany. Czy mozna möwic o analogicznym procesie integrowania si^ mniejszoki nie- mieckiej w Polsce, a wi^c Niemcöw zamieszkalych na bylych terytoriach rosyjskich, austriackich i pruskich ? Tak, mozna, choc w zupeJnie innym sensie niz w odniesieniu do spoleczeristwa polskiego. Wspomniany juz Richard Breyer proces ten ujmuje jako przechodzenie ze Sta- dium „mniejszosci" do Stadium „grupy narodowej" (Volksgruppe)^. Ta ostatnia miala by znajdowac si^ na wyzszym stopniu uswiadomienia narodowego (proces ten mial dotyczyc przede wszystkim Niemcöw z bylego zaboru rosyjskiego). S^dzimy, ze pro- blemu swiadomosci narodowej spolecznosci zyj^cej w mniejszosci wsröd odmiennej narodowo wi^kszoki, nie mozna traktowac w sposöb stadialny, traktuj^c Stadium „grupy narodowej" jako cos wyzszego i lepszego od „mniejszosci". S^dzimy dalej, ze proces zrastania si^ „trzech mniejszosci" w jednq - niemieck^, niew^tpliwie u progu dru- giej wojny swiatowej daleko zaawansowany, polegal z jednej strony na malejqcej od- miennosci zycia politycznego i spolecznego Niemcöw, ktörzy zamieszkiwali przed 1914 r. w Cesarstwie Rosyjskim, w c.k. Austrii i, nota bene, w Rzeszy Niemieckiej, z dru- giej natomiast - z zetkni^ciem siQ z, w miar^ jednolitq wobec wszystkich Niemcöw, polsk^ politykq mniejszosciow^. Ona wlasnie stanowila czynnik integracyjny sui gene- ris. Dol^czal si^ takze drugi czynnik: zabiegi Rzeszy, ale i czQSci niemieckich dzialaczy mniejszosciowych, zmierzaj^ce do ujqcia wszystkich Niemcöw w Polsce w jednolite ramy organizacyjne. WysHki te, podejmowane po 1933 r., daly pewne rezultaty, choc cel nie zostat osi^ni^ty. Mamy tu na mysli przede wszystkim dzialania podj^te przez wywodzqcq siq ze Sl^ska Cieszynskiego narodowosocjalistyczn^ . Bqdzie jeszcze o tym mowa nizej. Zaznaczmy od razu, iz mimo tego, ze JDP wywodzila siQ z dawniej austriackiego Slqska Cieszynskiego, centra zycia politycznego Niemcöw w Polsce znajdowaty si^ na ziemiach odst^pionych Polsce przez Rzeszy w Wersalu, przede wszystkim w Bydgoszczy, w Poznaniu i na Görnym Sl^sku. Bezposrednio po zakonczeniu pierwszej wojny swiatowej nastqpil exodus Niemcöw z terenöw, ktöre miaty przypasc Polsce, a po wejsciu w zycie traktatu wersalskiego - jej przypadty. Exodus ten nie obj^l czqsci Görnego Sl^ska inkorporowanej w 1921 r. do Polski; obj^l wi^c tylko Poznanskie i Pomorze. Ksi^zce tym sprawom poswi^conej.

5 Tamze, s. 38. Mniejszosc niemiecka w Polsce 29

wydanej w 1930 r., nadat Hermann Rauschning tytut „Die Entdeutschung Westpreus- sens und Posens"'' I tak juz zostalo; w historiografii möwimy o procesie odniemczenia Poznariskiego i Pomorza. Ksi^zka Rauschninga byla jednym z instrumentöw walki politycznej; analiza doko- nana przez jej autora miala wykazac, ze odptyw Niemcöw z dawnych prowincji pruskich byl rezultatem, z jednej strony krzywdz^cych Niemcy postanowiefi traktatu wersals- kiego, zas z drugiej strony - zwlaszcza intensywnych zabiegöw polonizacyjnych wtadz polskich. Oha te czynniki mialy - zdaniem Rauschninga - spowodowac odniemczenie Poznariskiego i Pomorza, w szczegölnosci w latach 1919-1926; w tym ostatnim roku proces ten byJ juz wtasciwie zakoriczony. O postanowieniach traktatu wersalskiego, ktöre wplywaly na exodus Niemcöw b^dzie jeszcze mowa nizej. Nie ulega tez wqtpliwosci, ze polityka wladz polskich w pierwszych latach istnienia paristwa (poczqwszy zwlaszcza od korica 1920 r.) walnie przyczynila siQ do zwi^kszenia liczby Niemcöw wQdruj^cych do Rzeszy. Nie ulega jed- nak röwniez w^tpliwosci, ze najwi^ksze nasilenie wQdröwek mialo miejsce w latach 1919 i 1920, zwlaszcza w tym pierwszym roku. Zdaje siQ to wskazywac na sponta- niczny przebieg Entdeutschung u jego pocz^tku, a wi^c w okresie, w ktörym w pelni sprzyjaj^ca temu procesowi polityka polska nie zdotata siQ jeszcze uksztahowac, zas - dotyczy to 1919 roku - decyzje prawnomi^zynarodowe (traktat wersalski) b^dz jeszcze nie zapadty, b^dz tez nie weszly jeszcze w zycie. Swe rozwazania w przedmiocie Entdeutschung podpari Rauschning analiz^ statys- tyczn^, przeprowadzonq na podstawie wyniköw spisu ludnosci dokonanego w Prusach w 1910 roku, polskiego spisu ludnosci z 1921 roku i prywatnego spisu ludnosci niemieckiej pozostatej w Poznariskiem i na Pomorzu, z 1926 roku. Spis ten przeprowadzony zostal przez frakcjQ niemieck^ w polskim Sejmie. Zdaniem Rauschninga, dane z tych trzech spisöw s^ poröwnywalne; ten s^d jego nie budzi wqtpliwosci. A oto wyniki trzech wspomnianych spisöw, ukazuj^ce w liczbach bezwzgl^dnych i procentowych przebieg Entdeutschung na Pomorzu (Prusach Zachodnich) i w Poznariskiem'.

Liczba Niemcöw Niemcy w <7o% Ubytek 1910 1921 1926 1910 1921 1926 w catosci w %% Pomorze 421033 175726 117 251 42,5 18,7 12,5 303 782 72,2 Bydgoskie 314646 162022 107 345 45,2 24,1 16,0 208 301 66,0 Poznariskie 363693 165 824 116909 28,7 12,8 9,0 246764 67,9

Analiza powyzszej tabelki prowadzi do wniosku, ze najwi^kszy, bezwzgl^dny i pro- centowy ubytek ludnosci niemieckiej mial miejsce w latach 1910-1921, to znaczy - oczywiscie - pocz^wszy od korica 1918 r. az po 1921 rok. Nasilenie WQdröwek w trzech latach 1918/21 bylo znacznie bardziej intensywne, anizeli w nastQpnych pi^ciu

s Herman Rauschning, Die Entdeutschung Westpreussens und Posens. Zehn Jahre polnischer Politik, 1930. Wojewoda poznariski w sprawozdaniu sytuacyjnym za listopad 1922 r. pisal, ze leitmotivem referatu Rauschninga wygloszonego na zebraniu Deutschtumsbund bylo odpieranie wszelkich polskich zakusöw z cal^ moc^. „[Niemcy powinni] dumnie obnosi£ swoj^ niemieckosc, poniewaz [oni] s^ na tej ziemi wla^ciwymi gospodarzami" (dok. nr 210). 1 Rauschning, s. 339 nn. 30 Marian Wojciechowski latach, tzn. 1922-1926. Innymi slowy, exodus Niemcöw z Pomorza i Poznanskiego nast^pil, w swym bezwzgl^dnym wymiarze, bezposrednio po zakonczeniu pierwszej wojny swiatowej, wraz z faktyczn^ (jak w Poznariskiem w rezultacie Powstania Wiel- kopolskiego 1918/19) i przewidywan^ (jak w przypadku Pomorza - 1920 r.) utrat^ panowania Rzeszy nad tymi ziemiami. Ten wtasnie, faktyczny lub przewidywany stan rzeczy spowodowal exodus Niemcöw w tym pierwszym okresie. W^dröwki do Rzeszy w latach 1922-1926 byly daiszym ci^giem tego procesu, przy czym zwi^kszaj^ca siQ presja poiityki polskiej w kierunku Entdeutschung nie wfrfyn^la na jego natQzenie. W l^cznym wymiarze traktowac mozemy öw proces jako wlasnie rezultat przede wszyst- kim niepogodzenia si^ tych co w^drowali z przewidywany lub faktyczny utraly pano- wania Rzeszy nad omawianymi obszarami, jako wi^c rezultat braku zgody na status mniejszosci narodowej. Ubytek ludnosci niemieckiej z Pomorza i Poznanskiego, lycznie w latach 1918/19- 1926, byl bardzo znaczny. W przypadku Pomorza przekraczal on dwie trzecie (72%) Niemcöw, zas w przypadku Poznariskiego oscylowal woköl dwöch trzecich (67,9%). Jeszcze bardziej jaskrawo proces ten uwydatnil si^ w przypadku trzech wi^kszych miast: Torunia - 92,6%, Bydgoszczy - 85,2% i Poznania - 90,8%. Miasta te - przed 1914 r. (poza Poznaniem) w wi^kszosci niemieckie - staly si^ miastami o znacznie przewazajycej liczbie ludnosci polskiej. Niewytpliwie wi^c, w rezultacie procesu od- niemczenia - bez precyzyjnego wymierzania przyczyn tego procesu: odruch sponta- niczny wobec zagrozenia panowania Niemiec na wschodzie po przegranej wojnie - rezultat Wersalu, czy tez posuni^c wladz polskich, polska polityka mniejszosciowa wo- bec Niemcöw stan^la przed zadaniem znacznie ulatwionym, miala bowiem do czynienia (ostatecznie po 1926 roku) ze znacznie mniejszy liczby ludnosci niemieckiej niz mozna bylo przypuszczac w najsmielszych przewidywaniach. Spöjrzmy jeszcze na rezultaty procesu Entdeutschung w interesujycych nas trzech powiatach przygranicznych: SQpölno, Grudziydz - powiat i Nowy Tomysl.

Liczba Niemcöw Niemcy w '%% Ubytek 1910 1921 1926 1910 1921 1926 w calosci w %% S^pölno 21554 13 430 10 866 70,6 49,2 39,0 10688 49,6 Grudziydz powiat 28 698 14459 9,317 58,9 33,2 21,4 19381 67,3 Nowy Tomysl 27 247 18 233 14801 53,1 36,2 29,4 12,446 45,7

Stosunek procentowy iudnoki niemieckiej do ludnosci polskiej w tych trzech po- wiatach byl w 1926 roku wyzszy od przeci^tnej, wynikajycej z poprzedniej tabeli. Przy- pomnijmy, ze na Pomorzu Niemcy stanowili w 1926 r. 12,5%, zas w Poznariskiem 9,0%. Tymczasem, w tym samym roku, w pow. s^poleriskim bylo 39,0% zas w nowotomyskim 29,4% ludnosci niemieckiej. Polska polityka mniejszokiowa w tych trzech powiatach i zycie codzienne tamtejszych Niemcöw staly si^ przedmiotem naszej edycji zrödlowej z tego wlasnie powodu, a takze dlatego, ze stan zachowania materiatöw archiwalnych umozliwil wzgl^dnie szeroky ekspozycj^ tych zagadnieri. Dodajmy, ze najwyzszy sto- sunek procentowy ludnosci niemieckiej w ogölnopolskiej skali powiatowej w latach 1920-1939, notujemy wlasnie w powiecie SQpoleriskim, jesli pominyc zamieszkaly w wi^kszosci przez Niemcöw bielski powiat miejski. Mniejszosc niemiecka w Polsce 31

W traktacie wersalskim (wszedf on w zycie 10 stycznia 1920 r.) Niemcy scedowaly na rzecz Polski 49 909,5 km^ swego terytorium*. Traktat przewidywal ponadto plebiscyt na Warmii i Mazurach (odbyl si^ on 11 lipca 1920 r.) i na Sl^ku, jak o tym nizej. Art. 91 traktatu dotyczyl spraw obywatelstwa i opcji, art. 92 przyznawal Polsce m.in. prawo do likwidacji mienia obywateli niemieckich, art. 93 natomiast zobowi^zywal Polsk^ do zawarcia z Glöwnymi Mocarstwami Sprzymierzonymi i Stowarzyszonymi traktatu o ochronie mniejszosci narodowych^. SytuacjQ prawn^ mniejszosci niemieckiej w Polsce regulowaly traktat wersaiski i wlasnie traktat o ochronie mniejszosci; dotyczyl on wszystkich mniejszoki narodo- wych zamieszkujqcych Polsk^. W przypadku Niemcöw istota tych regulacji polegala w powaznej mierze na warunkach uzyskiwania obywatelstwa polskiego. Mieli je uzys- kiwac Niemcy, ktörzy tego chcieli, a ktörzy terytorium scedowane Polsce zamieszkiwali CO najmniej w latach 1908-1920'°. Odwrotnosciq uzyskania obywatelstwa polskiego bylo prawo opcji na rzecz Niemiec, tzn. zatrzymanie obywatelstwa Rzeszy. Rzecz w tym, ze traktat wersaiski i traktat o ochronie mniejszosci regulowaly sprawQ opcji w sposöb nieco odmienny. Nie wchodz^c we wszystkie te röznice stwierdzic mozna, ze staly siQ one przedmiotem röznych interpretacji dokonywanych w Berlinie i w Warsza- wie. Istota tej röznicy polegaia na zwQzeniu lub poszerzeniu liczby osob, ktöre zyskiwaty prawo opcji na rzecz Polski, w tym obligatoryjnego (interpretacja warszawska) lub dob- rowolnego (interpretacja berlinska) charakteru opuszczenia Polski w ci^gu dwöch lat od wejscia w zycie traktatu wersalskiego, tj. do 10 stycznia 1923 r., w przypadku zatrzy- mania obywatelstwa Rzeszy. Okreslenie „obligatoryjnie" lub „dobrowolnie" stwarzalo wrQcz nieograniczone pole interpretacyjne, zachQcalo do walki politycznej przenoszonej przez Berlin na forum Ligi Narodöw. Wysilki interpretacyjne Berlina wynikaly z zamiaru powstrzymania odplywu Niemcöw z bytych prowincji pruskich, czyli fali Entdeutschung. Polskie wysilki in- terpretacyjne zmierzaly, rzecz jasna, w przeciwnym kierunku. Spor zakonczyla za- warta pod patronatem Ligi Narodöw (30 sierpnia 1924 r.) polsko-niemiecka konwencja wiedenska. Nie wchodzqc w szczegöly jej postanowieri stwierdzic nalezy, ze stanowila ona, iz Niemcy, ktörzy w ramach Entdeutschung (a wi^c bez jakichkolwiek regulacji prawnomi^dzynarodowych) opuscili PolskQ, dokonali tym samym opcji na rzecz Nie- miec. Konwencja przewidywata dalej, ze wladze polskie mogq zaz^dac opuszczenia Polski od optuj^cych na rzecz Niemiec. Byly to niew^tpliwe sukcesy strony polskiej. Ale, w obliczu rokowari o Uklady Lokarnenskie, Polska wstrzymala (w pazdzierniku 1925 r.) wydalanie optantöw [per. dok. nr.57]. Sprawa optantöw, to „wiele halasu o nie", bowiem w poröwnaniu do kilkusettysi^cz- nej liczby Niemcöw wtjdrujqcych w ramach Entdeutschung, liczba osöb, ktöre w ramach opcji udaly si^ do Niemiec lub zostaly wydalone, byla WTQCZ nikla. L^cznie wyjechalo do Niemiec okolo trzydziestu tysi^cy Niemcöw". Znaczna, trudna do okresienia, ale na pewno mieszcz^ca si^ w rz^dzie liczby tych co wyjechali, liczba optantöw pozostala w Polsce. Oni to, wraz z licznq rzeszy optuj^cych na rzecz Polski, stanowili niemieckq mniejszosc narodow^. Nieco inaczej sprawy te wyglqdaiy na Sl^ku, gdzie na obszarze

8 Boleslaw Olszewicz, Obraz Polski dzisiejszej, Warszawa 1938, s. 30. 9 Jerzy Krasuski, Stosunki polsko-niemieckie 1919-1932, wyd. drugie, Poznan 1975, s. 40 n. 10 Ponizsze za Krasuskim, s. 117 nn. " Tamze, s. 130. 32 Marian Wojciechowski plebiscytowym (a wi^c i w Polsce i w Rzeszy) sprawy mniejszosci niemieckiej i odpo- wiednio mniejszosci polskiej regulowala konwencja görnosl^ska, zwana tez genewsk^. Wspomniany traktat o ochronie mniejszosci'- (nie obowiqzywaJ on Rzeszy Nie- mieckiej) dawal mniejszosciom narodowym w Polsce „röwne prawa", tzn. takie, jakie przystugiwaJy wszystkim obywatelom polskim, ponadto dawal mniejszosciom szczegölne uprawnienia, jak prawo uzywania ojczystego j^zyka w s^dach (ale nie w kontaktach z wJadzami administracyjnymi), zapewnial wreszcie prawo zakladania szköJ prywatnych, zakladöw wychowawczych, instytucji dobroczynnych lub organizacji spolecznych, dawat wi^c mniejszosciom prawo zrzeszania si^. Polska zobowiqzywata siQ do udzielania w szkolach pocz^tkowych uJatwien nauki dzieciom w ich wlasnym j^zyku, jednak przy obowi^zkowej nauce j^zyka polskiego. Na terenach, ktöre przed 1920 r. nalezaly do Rzeszy tworzyc miano osobne klasy lub szkoly niemieckie - tam, gdzie byla odpowiednia liczba dzieci niemieckich. Wszystkie te sprawy regulowala odrqbnie na Sl^sku wspomniana konwencja görnosl^ka. We wrzesniu 1934 r. Polska na forum Ligi Narodöw, „uchylila si^ od wszelkiej wspolpracy z organami mi^dzynarodowymi w zakresie kontroli nad stosowaniem przez PolskQ systemu ochrony mniejszosci" - do czasu wprowadzenia w zycie ogolnego i jednolitego systemu ich ochrony. Praktycznie, röwnalo siQ to wypowiedzeniu „trak- tatu mniejszosciowego"" Ten krok Polski nie wplyn^l na polozenie mniejszosci nie- mieckiej w Polsce; ustaly jedynie skargi niemieckich organizacji mniejszosciowych do Ligi Narodöw. Polozenie to regulowala codzienna praktyka polityczna polskich wladz administracyjnych. Sledzic j^ mozemy w publikowanych w tym wydawnictwie doku- mentach, zaröwno przed jak i po 1934 r. Praktyka ta byla zröznicowana. Trzymaj^c siQ w zasadzie konslytucji'"*, traktatu o ochronie mniejszosci, czy tez konwencji görnosl^skiej, potrafila odbiegac od tych ustalen w znaczny sposöb, przede wszystkim in minus, w nielicznych przypadkach - in plus. Fluktuacje te zalezne byly przede wszystkim od aktualnego stanu stosunköw polsko-niemieckich. Szczegölny Charakter miala polityka polska wobec mniejszosci niemieckiej na Görnym Sl^sku. Charakter ten okreslal nie tylko wybitnie przemyslowy profil tego re- gionu, lecz takze jego burzliwa historia bezposrednio po zakonczeniu pierwszej wojny swiatowej, ale röwniez dodatkowe, nie obowi^zuj^ce w pozostatej Polsce, zobowi^zania mi^dzynarodowe w postaci wzmiankowanej juz konwencji görnosl^skiej, ktöra zapew- niaJa mniejszosci niemieckiej wlasnie szczegölne uprawnienia.

12 Tamze, s. 149 nn. 15 Stanislaw Sierpowski, Ziödla do historii powszechnej okresu mi^dzywojennego, t. II; 1927-1934, Poznan, dok. 290, s. 549 nn. - Moment wypowiedzenia traktatu o ochronie mniejszosci wybrany zostal trafnie. W paidzierniku 1933 r. Rzesza wysl^ita z Ligi Narodöw, zaS w 1934 r. trwaly jeszcze miodowe miesi^ce wspöldzialania polsko-niemieckiego, po podpisaniu w styczniu t.r. deklaracji o niestosowaniu przemocy. Moüia wi^c bylo spodziewac si^ braku reakcji ze strony Berlina. - W 1934 r. ZSRR przyj^ty zostai do Ligi Narodöw, Polska za^ wyraznie poparla stosowny wniosek tego kraju. Poparcie dia ZSRR stanowilo parasol dla wyjscia spod kurateli Ligi Narodöw spraw mniejszosci ukrairiskiej i biaioruskiej, bowiem do korzystania z forum Ligi byly uprawnione radzieckie republiki Ukraitiska i Bialoruska. 1'» Konstytucje z 17 marca 1921 i z 23 kwietnia 1935 r. gwarantowaly prawa mniejszos'ci narodowych w sposöb jednobrzmiqcy. Mniejszosc niemiecka w Polsce 33

Art 88. traktatu wersalskiego przewidywat na Görnym Sl^sku przeprowadzenie ple- biscytu, przy czym Niemcy zobowiqzywaty si^ do zrzeczenia siQ na rzecz Polski tej czQsci terytorium plebiscytowego, ktöra przypadnie Polsce". Kilka tygodni po podpisa- niu traktatu wersalskiego (sierpien 1919 r.) wybuchlo na Sl^ku powstanie, w rok pözniej (sierpieri 1920 r.) drugie powstanie slqskie. Zmierzaly one, manu militari, do zapewnie- nia jak najkorzystniejszego wyniku oczekiwanego plebiscytu dla strony polskiej; byly protestem przeciwko dzialaniom przygotowuj^cej si^ do plebiscytu administracji nie- mieckiej, w tym strazy granicznej (Grenzschutz), ale takze niemieckich paramilitarnych formacji ochotniczych. Dwa powstania nie miaJy powodzenia wojennego, przyczynily siQ jednak do polepszenia przedplebiscytowej sytuacji ludnosci polskiej Görnego Sl^ska. Plebiscyt odbyl si^ 20 marca 1921 r. na obszarze 11 008 km^ Za pozostawieniem Görnego Sl^ka w Rzeszy glosowalo 59,7%, za przyt^czeniem do Polski 40,3%. Po- dzialu terytorium plebiscytowego mi^dzy Niemcy a PolskQ dokonac miala Rada Naj- wyzsza Sprzymierzonych. Trzecie powstanie sl^kie (wybuchlo ono w nocy z 2 na 3 maja 1921 r.) mialo stworzyc fakty dokonane, przed rozstrzygniQciem Rady Najwyzszej. Gel ten srodkami militarnymi nie zostat osi^niQty, trzecie powstanie miaJo jednak ko- rzystny dla Polski wplyw na decyzjQ Rady Najwyzszej. W jej rezultacie (20 pazdziernika 1921 r.) Polska otrzymala 29% terytorium plebiscytowego, w tym az 85% g^sto zalud- nionego sl^skiego zagi^bia przemyslowego, z 46% ludnosci, tj. okolo 1 miliona osöb. Na polskiej czQ&i Görnego Sl^ska mieszkato w 1922 r. okolo 260 tys. Niemcöw, tj. w przyblizeniu okolo 25% ogölu ludnosci"". W rezultacie trzykrotnych walk zbrojnych poprzedzaj^cych podzial Görnego Sl^ka sytuacja mniejszosci niemieckiej mieszkaj^cej w czQsci przyznanej Polsce zyskala sz- czegölne piqtno, sprzyjaj^ce nasileniu antagonizmöw narodowych. Stonowaniu polskiej polityki mniejszosciowej, jak röwniez niemieckiej polityki mniejszosciowej wobec Po- laköw pozostalych w niemieckiej czQsci Görnego Sl^ska, sluzyc miata wlasnie konwen- cja görnosl^ska. Konwencj^ tQ Polska i Niemcy podpisaly w Genewie 15 maja 1922 r.". Weszla ona w zycie 15 czerwca t.r. i miala obowi^ywac przez pi^tnascie lat, tj. do 1937 roku. Zawarta zostala pod patronatem Ligi Narodöw; ona tez, jak i przewidziane w konwencji organy mieszane (Komisja Mieszana w Katowicach i Trybunal Rozjemczy w Bytomiu) mialy wi^^ce uprawnienia arbitrazowe wobec skarg, ktöre mogli skladac poszczegölni obywatele. Konwencja ograniczala wi^c suwerennosc Polski i suwerennosc Niemiec na objstym jej postanowieniami obszarze plebiscytowym. Konwencja rozci^ala na ten obszar regulacje traktatu o ochronie mniejszosci. W ten sposöb traktat ten, w niemieckiej cz^sci Görnego Sl^ka i tylko tam, obowi4zywal RzeszQ Niemieck^. W nieco odmienny sposöb regulowala konwencja sprawQ opcji. Niemcy uzyskiwali na polskim Görnym Sl^ku obywatelstwo poiskie automatycznie (przez urodzenie lub zamieszkanie przed 1908 r. i w dniu wejscia w zycie konwencji) i zrzec siQ go mogli wlasnie przez opcjQ. Optujqcy na rzecz Niemiec mogli (z niewielkimi wyj^tkami) pozostac w dotychczasowym miejscu zamieszkania na czas obowi^zywania konwencji. St^d tez sprawa wydalania optantöw (z Polski do Niemiec) nie nabrala na Görnym Slqsku wi^kszego znaczenia.

15 Krasuski, s. 46. Tamze, s. 66. " Marian Wojciechowski, Stosunki polsko-niemieckie 1933-1938, Poznan 1980, s. 317. 34 Marian Wojciechowski

Konwencja przyznawala mniejszosci niemieckiej (odpowiednio - mniejszosci pols- kiej) daleko id^ce uprawnienia w zakresie szkolnictwa, wykraczaj^ce poza postanowie- nia traktatu o ochronie mniejszosci. Art. 74 przewidywal, ze wladze nie mog^ badac przynaleznosci narodowej, j^zykowej lub religijnej obywateli, co chronilo dzieci w wieku szkolnym od nacisku tych wtadz, jesii np. miaty by one ograniczac dost^p dzieci do niemieckich szköt mniejszosciowych. Konwencja przewidywala objQcie jej posta- nowieniami szkolnictwa wszystkich stopni (traktat o ochronie mniejszosci odnosil siq tylko do szköl poczqtkowych). Konwencja zapewniala mniejszosci niemieckiej uzywanie j^zyka ojczystego w zyciu prywatnym i publicznym, w szerszym zakresie niz na pozostatym terytorium Polski. Wreszcie, konwencja ograniczala, jak o tym nizej, prawo Polski do likwidacji wlasnosci obywateli niemieckich. Konwencja wygasla 15 czerwca 1937 r. Wypowiedzenie przez Polsk^ traktatu o ochronie mniejszosci (wrzesieii 1934 r.), o czym juz byla mowa, nie dotyczyJo polskiego obszaru obowi^ywania konwencji. Po jej wygasni^iu Polska i Niemcy podpisaly 5 listopada 1937 r. deklaracj^ mniejszosciow^. Miala ona intencjonalny Charakter i nie wnosita nowych regulacji. Stato si^ tak na zyczenie strony niemieckiej, ktöra wöwczas - w 1937 roku - nie chciala wi^ac sobie rqk w polityce wobec Polaköw w Niemczech, w szczegölnosci na Görnym Sl^ku. Niemcy röwniez, jak o tym nizej, mialy wobec swej mniejszoki w Polsce inne plany, nie dajqce siQ zrealizowac w deklaracji substytuuj^cej w niedoskonaty sposöb konwencja görnosUskq. Istotnym obci^zeniem stosunköw polsko-niemieckich, zwlaszcza w latach dwudzies- tych, byly sprawy niemieckiej wlasnosci nieruchomej, paristwowej i prywatnej, w tym wlasnosci ziemskiej i obiektöw przemystowych - na ziemiach, ktöre przypadty Polsce. W stosunku do wlasnosci panstwowej (Skarbu pruskiego) art. 256 traktatu wersals- kiego stanowil, ze wlasnosc tego Skarbu przechodzi na polski Skarb paristwa, w pew- nych - tu nie istotnych warunkach - bez odszkodowania'*. Dia potozenia mniejszoki niemieckiej mialo to znaczenie o tyle, ze pokazna CZQSC dawnej pruskiej wlasnoki gruntowej uzytkowana byla przez tzw. kolonistöw, tzn. osöb osadzonych przez prusk^ Komisj^ Kolonizacyjnq, w ramach polityki germanizacyjnej, pocz^wszy od 1886 roku lub tez we wladaniu dzierzawcöw domen panstwowych. Wladze polskie zdecydowane byly pozbawic obie te kategorie uzytkowania tej wlasnosci. „Stosunki" mi^dzy tymi wladzami a kolonistami dobrze charakteryzuje fragment sprawozdania sytuacyjnego wojewody poznariskiego (za lipiec 1922 r.). Wojewoda notowal, ze przy wprowadzeniu przymusowego zarzqdu uzytkowanej wlasnoki ziemskiej dwaj kolonisci „stawili 5.VII. czynny opör wladzy w Budziskach (Oborniki), kolonista Julius Bruner strzalem z rewol- weru zranil w glowQ administratora". Wojewoda dodal od siebie: „s^ to rezultaty trak- towania sprawy tej przez r^kawiczki" [dok. nr. 209]. W odniesieniu do prywatnej wlasnosci nieruchomej art. 297 traktatu wersalskiego przyznawal Polsce, jako panstwu sprzymierzonemu, „prawo zatrzymania oraz likwidacji wszystkich majqtköw, praw i udzialöw nalez^cych w chwili wejscia w zycie traktatu do obywateli niemieckich lub spölek przez nich kontrolowanych"". Postanowienie to doty- czylo wprawdzie obywateli niemieckich, jednak przewidziana przez traktat mozliwosc opcji na rzecz Polski rzutowala ten „kontekst likwidacyjny" na potencjalnych obywateli

18 Krasuski, s. 136 nn. 1» Tamze, s. 134 n. Mniejszosc niemiecka w Polsce 35

polskich narodowosci niemieckiej, sklaniaj^c ich do takiej wlasnie opcji. Zdarzaiy siQ zreszt^ przypadki likwidowania wtasnosci nieruchomej nalez^cej do Niemcöw - juz obywateli polskich-". Likwidacja wlasnosci prywatnej odbywata si^ za odszkodowaniem, co w sposöb oczywisty wplywalo na jej rozmiar, wobec braku dostatecznej iloki srodköw na wypJacenie odszkodowan. Przypomnijmy, ze konwencja görnosl^ska ograniczata prawo likwidacji; ograniczenie to dotyczylo wlasnosci przemyslowej (w zasadzie po upJywie 15 lat, tj. po wygasni^ciu konwencji), a takze wlasnosci gnintowej, choc w tym przy- padku przewidziane byly dose liczne wyjqtki^'. Wedlug niepelnych danych, w przypadku wlasnosci gnintowej zlikwidowano (bez Görnego Sl^ska) w latach dwudziestych 170590 ha, zas w r^kach obywateli niemieckich pozostaJo 24 330 ha^^ Polsko-niemiecka umowa likwidacyjna, podpisana w Warszawie 31 pazdziernika 1929 r. konczyla sprawy likwidacji wJasnosci obywateli niemieckich. Oba rzqdy „zrzekty siQ wszelkich roszczeii finansowych i majqtkowych pozostajqcych w zwi^ku z wojnq lub traktatem wersalskim", wysuwanych przez panstwo-sygnatariusza lub jego obywateli". Wzajemne zrzeczenie siQ tych roszczeri bylo rezultatem przyj^cia tzw. opcji zerowej. Powtörzmy wiQc, ze traktat wersalski, traktat o ochronie mniejszosci, konwencja gornosl^ka, a takze umowa likwidacyjna - to podstawowe unormowania o charakterze prawnomi^dzynarodowym reguluj^ce status mniejszo^i niemieckiej w Polsce. W pra- wie wewnf^trznym status ten byl gwarantowany konstytucj^ z 1921 r. i konstytucj^ z 1935 r. Wszystkie te regulacje prawne stanowily ramy dla wspomnianej wyzej codziennej praktyki politycznej wladz polskich w stosunku do mniejszosci niemieckiej. Jej liczba w calej Polsce, po zakonczeniu exodusu do Niemiec (w 1926 r.), nie ulegala juz wiQkszym zmianom. Spis ludnosci przeprowadzony w Polsce w 1931 r. wykazat 741095 osöb deklanij^cych narodowosc niemieck^^''. Byla to niew^tpliwie liczba zanizona. Wedlug prywatnego szacunku Friedricha Heidelcka, liczba Niemcöw w Polsce w 1928 r. wy- nosila 1 128000 osöb, zas' wedlug szacunku Viktora Kaudera w 1938 r. - 1030000 osöb. Mozna przyj^c, ze liczba Niemcöw w Polsce po 1926 r. oscylowala woköl 1 miliona osöb, z czego - wedlug Kaudera - na dawnym terytorium pruskim mieszkalo 505 tys. osöb (49%), rosyjskim - 415 tys. (40%), austriackim - 110 tys. (11%). Srodek ciQzkosci polityki polskiej wobec mniejszosci niemieckiej lezal na terytorium b. zaboru pruskiego. Stanowilo ono zaledwie 11% obszaru Polski mi^dzywojennej" (mieszkalo tarn 49% Niemcöw), podczas gdy terytorium b. zaboru rosyjskiego az 69%. Na nim to, w rozproszeniu (z wyj^tkiem Lodzi i okolicy), mieszkalo 40% Niemcöw - obywateli polskich.

20 Tamze, s. 320. 21 Tamze, s, 70. 22 Tam^. s. 318. 23 Tamze. s. 327. 2-« Ponizsze za Ono Heike, Das Deutschtum in Polen 1918-1939, Bonn (1955), s. 304 nn. 25 Marian Wojciechowski, Okiem historyka, Warszawa-Berlin-Bonn 1918-1981. Lödz 1989, s. 245. 36 Marian Wojciechowski

Ci wlasnie Niemcy byli „zawsze" mniejszosciq narodow^, najpierw w Cesarstwie Rosyjskim, potem w Polsce, natomiast Niemcy z b. zaboru pruskiego - jak wspomniano - mniejszokiq stali siQ dopiero po 1918 r. W pierwszych latach po pierwszej woj- nie swiatowej zwi^zki tych Niemcöw z Rzesz^ (o ile nie wyemigrowali do Niemiec) byty rozliczne i mocne. W publikowanych przez nas materialach zrödtowych obser- wowac mozemy jakby proces „odcinania pQpowiny", trudnego zrywania bezposrednich zwi^zköw z Rzesz^ i przechodzenia na status mniejszosci. Iluslruje to dziatalnosc Deutschtumsbund zur Wahrung der Minderheitenrechte in Polen, rozwi^zanego przez wladze polskie w 1923 r. [dok.dok. nr 75, 53, 55], W tych pierwszych latach wladze polskie postQpowaly energicznie, rzec mozna alergicznie. W kwietniu 1923 r. na krötko przed rozwi^zaniem Deutchtumsbund, öwczesny premier rzqdu polskiego, Wladyslaw Sikorski, w czasie pobytu w Poznaniu zapowiedzial „zasadniczy zwrot w stosunku do poblazliwie dot^d traktowanej mniejszosci niemieckiej" [AP Poznan, UWP, 5582, spr. syt. woj. pozn. za IV 1923]. Znaczenie tej zapowiedzi Sikorskiego docenit w szerszym wywodzie, wspomniany juz Hermann Rauschning. Wedlug niego tez, Sikorski mial po- wiedziec, ze silniejszy ma zawsze racj^ i wyrazil nadziejQ, ze proces Entdeutschung w polskich wojewödztwach zachodnich w krötkim czasie si^ zakoriczy". Ale jeszcze dwa lata przed tym - krötkotrwalym zreszt^ - zwrotem prowadzono dynamiczn^ akcj^ po- lonizacji aparatu administracyjnego. Okölnik wojewody poznariskiego z 9 lutego 1921 r. polecal zwolnienie urz^dniköw komunalnych - Niemcöw, ale juz w maju t.r. woje- woda upomnial podlegle mu urz^dy, ze zwalniaj^c urz^dniköw - Niemcöw, nie wolno podawac narodowosci niemieckiej jako przyczyny zwolnienia [AP Poznan, St. Pow. N. Tom., 112], Niech^tna, a nawet wroga panstwu polskiemu postawa mniejszosci niemieckiej w bylym zaborze pruskim z jednej strony, z drugiej zas popieraj^ca Entdeutschung i zer- wanie bezposrednich zwi^zköw tej mniejszosci z Rzeszq polityka polska, wplywaly na podsycanie antagonizmöw narodowych, ktöre via facti mogty byc lagodzone przez odplyw Niemcöw do Rzeszy. Jednak od samego poczqtku, od wejscia z zycie trak- tatu wersalskiego, potozenie mniejszosci niemieckiej bylo funkcj^ polsko-niemieckich stosunköw miQdzyparistwowych. Skala zaleznosci tego potozenia mniejszoki od tem- peratury stosunköw mi^dzy Warszaw^ i Berlinern bywala rözna. W latach trzydziestych na sytuacjQ mniejszosci niemieckiej w Polsce rzutowala odpr^zona atmosfera w wy- niku podpisanej w styczniu 1934 r. deklaracji o niestosowaniu przemocy, ale i polityka niemiecka podporz^dkowuj^ca sobie Niemcöw w Polsce, zmierzaj^ca do sprowadzenia ich do roli jednego z instrumentöw polityki Rzeszy wobec Polski. Do tego nie doszlo z przyczyn, ktöre staramy si^ ukazac nizej, jednak polityka instrumentalizacji wplywala, z kolei, na polskq politykQ mniejszosciow^. Powstawalo bt^dne kolo, z ktörego wyjscia nie bylo. W znacznie natomiast mniejszym stopniu, jak mozna s^dzic, polozenie mniejszosci niemieckiej w Polsce zalezne bylo od polozenia mniejszosci polskiej w Niemczech, czy tez - odwrotnie. Slady tej zaleznosci spotykamy w zrödlach, w szczegölnosci - co jest oczywiste - w powiatach przygranicznych [dok. nr 352]. Kolejnym przykladem tej zaleznosci moze byc polecenie polskiego ministra Spraw Wewn^trznych do wojewodöw; trafilo ono do Starostwa Powiatowego w Grudzi^dzu. Byl to rok 1936, znamionuj^cy si^ zaostrzeniem polityki polskiej wobec mniejszosci niemieckiej. St^d tez nasilenie represji

2'' Rauschning, s. 169 n. Mniejszosc niemiecka w Polsce 37

wobec Niemcöw (nazwano to elegancko „powrotem do norm statutowych") mialo byc „silnie oparte o prawo, tak, by unikn^c reperkusji na zycie Polaköw w Niemczech" [dok. nr 66]. Przypomnijmy, ze eksponowane w tej edycji powiaty przygraniczne rol^ tak^ petnily od niedawna. I Polacy i Niemcy mieszkajqcy tarn po 1920 r., zyii przedtem w Rzeszy Niemieckiej i nie byli przedzieleni granic^ paristwow^. To przeciQcie nastqpilo w 1920 roku (nieco pözniej na Görnym Sl^sku), liczne zwi^zki jednak pozostaJy. Niemcy w Polsce - jak powiedziano - stali si^ mniejszoki^ narodow^, Polacy w Niemczech ni^ pozostali. Przybylo im jednak panstwo macierzyste. Polacy na ziemiach b. zaboru pruskiego stali si^ od 1920 r. narodem paristwowym. Status ten wplywal nie tylko na dobre samopoczucie; pomagal w uzasadnieniu twardej polityki likwidowania skutköw panowania niemieckiego na tych ziemiach. Wojewoda pomorski pisal w 1925 r. w swym sprawozdaniu sytuacyjnym, ze „möwi si^ [izn. mie- jscowi Niemcy] w dalszym ci^u o nieludzkosci, brutalnosci i gwalcie ze strony Wladz Polskich zapominajqc, ze jesli wJadze te zmuszone sq niejednokrotnie stosowac do mniejszosci niemieckiej energiczne srodki, jest to tylko konsekwencj^ tego gwahu, jaki Niemcy popdnili na zywym organizmie Rzeczypospolitej..." [dok. nr 57]. Likwidacja skutköw panowania niemieckiego dotyczyta nie tylko mniejszosci nie- mieckiej w Polsce. Dotyczyla röwniez tych nie do okreslenia w liczbie Polaköw, ktörzy po ponad stuletnim (na Görnym Sl^sku znacznie dtuzej) panowaniu pruskim w czQsci identyfikowali siQ z minionymi czasami, zachowywali takze zwi4zki rodzinne i to- warzyskie ze spolecznosci^ niemieck^. I tak, w 1925 roku Glöwny Komendant Policji woj. sl^kiego wydal tajny okölnik, w ktörym prosil o wykaz policjantöw, ktörych zony nalezaty do organizacji mniejszosciowej „Deutscher Voiksbund" i byly Niemkami lub „usposobienia niemieckiego". Przypominaf tez o nadeslaniu wykazu policjantöw, ktörych dzieci uczQszczaty do szköl niemieckich [dok. nr 354]. W tym samym 1925 roku ten sam Glöwny Komendant zwracat w tajnym okölniku uwag^, ze policjanci wyznania ewangelickiego uczQSZczaj^ do zboröw na niemieckie nabozeristwa i zalecal zaniechanie tych czynnosci do czasu, kiedy odprawiane b^d^ nabozeristwa polskie [dok. nr 355]. Jeszcze w czerwcu 1939 r. w obliczu bardzo zaostrzonych stosunköw polsko- niemieckich, Glöwny Komendant rozkazywal zerwanie zazylych stosunköw „z osobami, ktörych lojalnosc wobec Paristwa nie jest pewn^" [AP , Policja woj. sl., 22]. I jeszcze jeden przyklad. W 1925 roku Zwi^zek Obrony Kresöw Zachodnich, bez porozu- mienia z wladzami paristwowymi, zbieral podpisy pod protestami przeciw odl^czeniu od Polski Pomorza i Görnego Sl^ska; takie wlasnie plotki czQsto kreizyly - byly objawem braku stabilizacji socjopolitycznej wsröd ludnosci polskiej. W przygranicznym powie- cie chojnickim zbieranie podpisöw pod tymi protestami dato odwrotne skutki. Starosta chojnicki pisal w swym miesi^cznym sprawozdaniu (za pazdziernik 1925 r.), ze ludnosc przypuszcza, ze coi w tym jest, ze protesty „podpisal zaledwie 1 % ludnosci", ze jest to „powiat najbardziej pod wzgl^dem narodowym zagrozony" [dok. nr 57]. Czy w takich przypadkach mozna möwic o narodzie paristwowym? Poza wspomnianym juz Deutschtumsbund, wytonionym z Niemieckiej Rady Lu- dowej w Poznaniu funkcjonowalo w Bydgoszczy - po jego rozwi^aniu - poselskie Biuro Sejmowe^' dla Poznariskiego i Pomorza (Sejmbüro für Posen und Pommerellen), zalozone przez poslöw - Niemcöw. Bylo ono de facto czolow^ organizacji mniejszosci

27 Za Heike, s. 47 nn. 38 Marian Wojciechowski niemieckiej w Polsce. W 1934 r. zaJozono w Bydgoszczy für Posen und Pommerellen, b^d^ce faktycznie kontynuacj^ Sejmbüro. Powstanie DV bylo odpowiedzi^ na wzmozon^, juz ogölnopolsk^ dzialalnosc wspomnianej juz wyzej Jung- deutsche Partei (powstala ona w 1932 r.). Glöwn^ organizacjq mniejszosci niemieckiej na Görnym Sl^ku byl Deutscher Volks- bund für Oberschlesien, zas w srodkowej Polsce (w b. zaborze rosyjskim), powstaly w 1924 r. Deutscher Volksverband, z siedzibq w Lodzi. Obok tych czolowych organizacji dzialaly liczne partie polityczne mniejszosci niemieckiej, wsröd ktörych wspomniec nalezy Deutsche Sozialistische Arbeitspartei Polens (miala ona swych czlonköw przede wszystkim w Lodzi i na Görnym Slqsku) i görnosl^kq Katholische Volkspartei, od 1927 r. Deutsche Christliche Volkspartei. Jej przewodnicz^cym byl od 1927 r. do 1938 r. (do zgonu) dr Eduard Pant. Obiicze tej partii bylo zdecydowanie antynarodowosocjalisty- czne. Wszystkie te organizacje i partie mialy swoje wydzialy szkolne (oswiatowe), poza tym dzialat w Bydgoszczy Deutscher Schulverein, obejmuj^cy swym zasi^iem tereny odst^pione Polsce w Wersalu. W Polsce, glöwnie na tamtych terenach, funkcjonowaly takze bardzo liczne organizacje gospodarcze, spöldzielcze, kokielne, sportowe, czy tez spiewacze. Zycie organizacyjne Niemcöw w Polsce bylo bardzo bujne; obserwowac je mozemy przez pryzmat tu publikowanych sprawozdan sytuacyjnych polskich wladz administracyjnych. Wi^kszosc partii i organizacji w charakterze politycznym (jak np. Deutsche Verei- nigung) miala zabarwienie niemiecko-narodowe. Od tej reguly odstQpowala partia dr Panta, Deutsche Sozialistische Arbeitspartei Polens, no i - oczywiscie - Jungdeutsche Partei, glosno hoiduj^ca zasadom narodowego socjalizmu. Jej aktywnosc wzrosla po 30 stycznia 1933 r., po Machtübernahme w Rzeszy. Glosz^c hasla narodowosocjalistyczne, JDP röwnie glosno deklarowala lojalnosc swych czlonköw wobec panstwa polskiego. Lata 1934-1938 byly swiadkami niecodziennej walki politycznej wsröd mniejszosci niemieckiej. Walk^ t^ rozpQtala JDP i kierowala jq glöwnie przeciw DV. Byla to tzw. walka „mtodych" ze „starymi". Jej odbicie obserwowac mozemy w publikowanych w tym wydawnictwie dokumentach. Przed dojsciem Hitlera do wladzy, administracja polska ostro zwalczala dzialalnosc ugrupowan narodowosocjalistycznych, polecaj^c nawet sporz^dzanie kart informacyj- nych - dla ewentualnej pözniejszej likwidacji sieci organizacyjnej [dok. nr 362]. Jeszcze w maju 1933 r. zalecono stosowanie ostrych srodköw, ale juz z zachowaniem pozoröw (AP Bydgoszcz, St. Pow. Grudz., 330, 19.5.33, MSW do wojewodöw). Sytuacja ulegla zmianie, choc nie na dlugo, po podpisaniu polsko-niemieckiej deklaracji o niestoso- waniu przemocy (JDP gtosila przeciez ideologi^ partii rz^dz^cej w Rzeszy), a takze po rozpoczQciu walki „mlodych" ze „starymi". Wojewoda poznanski pisal 30 marca 1934 r. do starostöw, ze „JDP rozbija nadzwyczaj jednolity i zwarty front niemiecki w wojewödztwie poznafiskim, dzialalnosc jej nalezy ocenic jako korzystn^ ze wzgl^döw taktycznych i nie czynic specjalnych przeszköd w prowadzonej przez niq akcji polity- cznej... " [dok. nr 225]. Ta sytuacja ulegla zmianie w drugiej polowie 1936 r. [dok. nr 227]. Czy walka „mlodych" ze „starymi" sterowana byla z Rzeszy? Oczywiscie, tak, choc sterowania tego nie nalezy rozumiec w duchu spiskowej teorii dziejöw, tzn. jako demo- nicznego rozp^tania walki przez jeden osrodek kierowniczy - dla uzyskania jemu wia- domych celöw. Problemem mniejszosci niemieckiej na „terenach oderwanych" (przede wszystkim w Polsce, w Szlezwiku i na Litwie - obszar Klajpedy) zajmowala si^ Mniejszosc niemiecka w Polsce 39

powotana jeszcze w 1920 r. Fundacja Niemiecka (Deutsche Stiftung); na jej czele staJ nieprzerwanie Erich Krahmer-Möllenberg. Deutsche Stiftung zbierata, dla potrzeb posz- czegölnych resortöw Rzeszy, glöwnie Urz^du Spraw Zagranicznych, informacje o zyciu politycznym, spdecznym i gospodarczym mniejszosci niemieckich, posredniczyla takze w ich finansowaniu. Chodzilo przede wszystkim o utrzymanie zwi^zköw tych mniej- szosci z Rzesz^^". Takich organizacji je wspieraj^cych byto jeszcze kiika, bez w^tpienia jednak DS grala w tym czolow^ rol^. Zabarwienie polityczne DS, w tym Krahmer- Möllenberga, bylo niemiecko-narodowe. SJuzbowo, choc nie w formalnym zakresie, podiegal on Urz^dowi Spraw Zagranicznych. Szef DS utrzymywaf kisle kontakty z przywödcami mniejszosci niemieckiej w Polsce, o podobnym kolorycie politycznym. Sytuacja ulegla zmianie po dojkiu do wladzy w Rzeszy narodowych socjalistöw. Nowi przywödcy Niemiec zainteresowani byli w szerzeniu swiatopoglqdu narodowo- socjalistycznego, nie tylko w Rzeszy, lecz röwniez wsröd mniejszosci niemieckich, zwlaszcza na „terenach oderwanych". Stuzyc to mialo - posrednio - takze umocnieniu wplywöw NSDAP w Rzeszy. Nie tez dziwnego, ze dziataj^ca w Polsce JDP cieszyfa siQ ich poparciem. Rzecz jednak w tym, ze ramy instytucjonalne w zakresie kontaktöw Rzeszy z mniejszosciami niemieckimi pozostaty zrazu te same. Zostali tez ci sami ludzie; osoba Ericha Krahmer-Möllenberga stuzyc tu moze jako pars pro toto. Ten wlasnie instytucjonalny stan rzeczy, w skali catych „nowych" Niemiec, uj^l najlepiej Hans Mommsen: „die staatliche Verwaltung ist ein grundlegendes Element geschicht- licher Kontinuität und - das gilt auch für das Dritte Reich - die Voraussetzung jeder dauerhaften inneren wie äusseren Machtentfaltung... Die Homogenität der Reichsmini- sterialverwaltung blieb, abgesehen von den neugeschaffenen Ministerien, weitgehend erhalten"^'. Pozostala wi^c dotychczasowa obsada Urz^du Spraw Zagranicznych, po- zostat Krahmer-Möllenberg na czele Deutsche Stiftung. Oczywiscie, instytucje te (jak i inne) przybraty narodowosocjalistyczne barwy ochronne. Dia niektörych ich reprezen- tantöw staly siQ one - z biegiem lat - ich wlasnym juz kolorem. Krahmer-Möllenberg, w memoriale skierowanym w styczniu 1935 r. do Reichswehr- ministerium, gdzie szukal poparcia dla swego stanowiska pisal, ze starzy przywödcy mniejszosci niemieckiej w Polsce sq zdania, ze narodowosocjalistyczna Gleichschal- tung Niemcöw w Polsce stanowi dla nich niebezpieczenstwo (chyba ze strony polskiej, choc nie jest to catkiem pewne), JDP zas zwalcza „starych" jako reakcj^, natomiast mlodziez w Rzeszy chce pomöc JDP w tej walce; podtrzymuj^ j^ tym na duchu gfosy prasy partyjnej w Rzeszy. Chodzito oczywiscie nie o mlodziez niemieck^, lecz o kierow- nictwo NSDAP, trudno bowiem bylo rzeczy nazywac po imieniu. Krahmer-Möllenberg wypowiedzial w tym memoriale nast^puj^cy pogl^d, dotykajqcy istoty problemu: „Ein Auseinanderfallen zwischen Volkspolitik und Reichsaussenpolitik muss zu einer ernsten Gefahr für beide werden. Es ist daher ein unbedingtes Erfordernis, dass die Führung der Aussenpolitik des Reiches das letzte, entscheidende Wort in der Volkstumspolitik hat" (podkr. M.W.)'®. Stac siQ mialo dokladnie odwrotnie, zas owa wojna na görze w Rzeszy znajdowala swe odbicie wlasnie w walce „mlodych" ze „starymi" w Polsce.

28 Krasuski, s. 169 nn. Hans Mommsen, Das Beamtentum in Dritten Reich, Stuttgart 1966. s. 14 n. 30 Politisches Archiv des Auswärtigen Amis (dalej - PAAA), IV Po. Akten betr. Deutschtum in Polen, Bd 34. Konsul generalny Rzeszy w Toruniu, gor^cy zwolennik „starych", pisal w raporcie do AA (16.11.1935), ze JDP, zwlaszcza w powiatach przygranicznych, dziata w pehii totalitarnie. Konsul podkreslal, ze Deut- sche Vereinigung stoi twardo na gruncie narodowego socjalizmu i ze organizacji tej nie mozna zestawiac z Deutschnationale, czyli z reakcj^ (tamze). Kilka miesi^cy pözniej (15.IX.1935) ten sam konsul gene- 40 Marian Wojciechowski

Po stronie JDP stalo, w wyrazny sposöb, Gestapo - tym razem jako straznik swiatopoglqdu narodowosocjalistycznego; potrafilo ono bezposrednio ingerowac w walkQ „mlodych" ze „starymi". I tak np. na skutek skarg JDP skladanych do Gestapo w przygranicznej Pile, tamtejszy mqz zaufania udal si^ do S^polna (zim^ 1934/35), by na miejscu zbadac spor tocz^cy siQ mi^dzy JDP i DV. Odnotowac mozemy podobn^ ingerencjQ Stapoleitstelle w Elbl^gu (w tym samym czasie). Odnosny raport tej komörki oslro krytykowal Krahmer-Möllenberga, o to w szczegölnosci, ze - zdaniem JDP - pieni^dze plynq z Rzeszy dla DV; ta rozdaje je maluczkim i w ten sposöb ich pozys- kuje^'. Zreszt^, dzialalnosc DV w powiatach bliskich granicy pozostawaJa pod czujnym okiem Gestapo, niekoniecznie za posrednictwem JDP. W pismie do AA (6.IV.1935) centrala Gestapo informowala, zapewne nieco przesadzaj^c, ze w powiecie ostrows- kim, na zebraniu DV, przedstawiciel JDP nawolywal do wstQpowania do tej partii, lecz poklask zyskal tylko wsröd polskich urz^dniköw policji obecnych na zebraniu". W 1936 roku przyst^piono w Berlinie do prac zmierzaj^cych do organizacyjnej Gleichschaltung Niemcöw w Polsce. Dzialo siQ to pod patronatem narodowosocjalistycz- nej par excellence Mittelstelle, ktöra - wöwczas jeszcze - nie miala sta- tusu organu wladzy panstwowej. Z pocz^tkiem maja 1936 r., na zebraniu odbytym w AA, na propozycjQ dra Kursella z VOMI, w obecnosci konsulöw w Poznaniu i Toruniu, zgodzono si^ co do tego, ze ze strony Rzeszy musi byc jedna linia post^powania wobec Niemcöw w Polsce, bowiem - aktualnie - „mlodzi" i „starzy" powolujq si^ z osobna na rozmowy odbyte w Berlinie. Dr Kurseil glosil zebranym, ze „Berlin" (czytaj - Organa partyjne) zadecyduje wedlug wlasnego uznania z kirn w Polsce rozmawiac, ze odbije si^ to na stronie finansowej. Byla to wyrazna grozba pod adresem AA i sprzymierzonych z tym urz^dem „starych" spod znaku DV^'. Gdy szlo o pieni^dze, sprawa przybierala powazne rozmiary. Dysponentem tych pieni^dzy byl, i pozostal, Urz^d Spraw Zagra- nicznych, rozdzielal je natomiast wsröd „starych".^ W maju 1938 roku podjQto - po uprzednich, dlugich rokowaniach z przywödcami zwasnionej mniejszosci niemieckiej w Polsce - konkretne dzialania w kierunku „ujedno- licenia organizacyjnego" tej mniejszosci. Zmierzano do utworzenia Bund der Deutschen in Polen. Zaproszono do Berlina czolowych dzialaczy mniejszosciowych z catej Polski; dzialo siQ to pod patronatem VOMP'. Inicjatywa ta napotkala na ostry opör Urz^du

ralny raponowal do Berlina, ze „starzy" s!i do szpiku kosci narodowymi socjalistami. nawoluj^cymi do umiarkowania, bowiem pewne rzeczy ,. nalezy nosic tylko w sercu" (tam^, Bd 36). 31 Tamze, Bd 20. « Tamze. Bd 34. " Tamze, Bd 24. Finansowanie mniejszosci niemieckiej w Polsce polegalo przede wszystkim na udzielaniu niskooprocen- lowych kredylöw na dzialalnosc gospodarcz^, takze w rolnictwie i na dotacjach na dzialalnosc oswialow. na szkolnictwo. W 1936 r. AA konsultowai si^ z ambasad^ Rzeszy w Warszawie, przedstawiaj^c projekt ograniczenia pomocy finansowej; dyktowal to röwniez brak srodköw dewizowych. MniejszoSc niemiecka w Polsce powinna liczyc na siebie, zas jej finansowanie powinno - inaczej niz dotqd - sprzyjac temu psy- chologicznemu przestawieniu si^ mniejszosci, utrwaleniu HeimatgeHihl mit dem Boden i przygotowaniu jej do walki z bolszewizmem (PAAA, P. III. 2a, Bd I, memorial radcy legacyjnego von Twardowskiego - 30 IX 1936). Rozmiar pomocy finansowej dla mniejszosci niemieckiej w Polsce ilustruje sumaryczny bilans za 1938 rok. Udzielono wöwczas, na cele gospodarcze, kredytöw w wysoko&i 1 miliona 493 tys. marek (tamze, Inland II D). Zdarzala si röwniez pomoc dla osöb prywatnych. W gnidniu 1938 r. AA rozwa^l usanowanie finansöw senatora RP, Ervina Hasbacha (z DV). Z potrzebnej sumy 60 tys. marek - 40 tys. miala dac VOMI, zas 20 tys. - AA (Archiwum Institut für Zeitgeschichte, München, dalej IfZtg, NG - 039). - Dodajmy, ze mniejszoäc polska w Niemczech korzystala röwniez z wydamej pomocy finansowej. Plyn^a ona przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. 35 PAAA. P. III. 2a, Bd II. Mniejszosc niemiecka w Polsce 41

Spraw Zagranicznych, ktöry przeciwny by? zaostrzeniu stosunköw z Polskq, do czego mialoby doprowadzic ulworzenie Bund der Deutschen in Polen i - w konsekwencji - do represji ze strony wJadz polskich. Utworzeniu BdD in Polen sprzeciwiali siQ röwniez przywödcy mniejszosci niemieckiej^®; ich zastrzezenia budzila osoba kandydata VOMI na przewodnicz^cego; mial byc nim Ludwig Wolff, z lödzkiego Deutscher Volksverband. Nie doszlo wi^c do utworzenia BdD in Polen, nie doszlo do organizacyjnej Gleich- schaltung-, w obliczu zaostrzaj^cych siQ od jesieni 1938 r. polsko-niemieckich stosunköw mi^dzypanstwowych nie bylo to poü^ebne, bowiem instrumentalna rola mniejszosci nie- mieckiej w Polsce stan^la w polityce Rzeszy wobec Warszawy na drugim planie", zas walka „mlodych" ze „starymi" spelnila sw^ rolQ polityczno-ideologicznq. Swiatopogl^d narodowosocjalistyczny zyskal wielu zwolenniköw wsröd Niemcöw w Polsce, natomiast i „mtodzi" i „starzy" ubiegac si^ musieli o wzgl^dy hitlerowskiego Berlina. Hitler wlasnie postawil jednak na swoim. 2 sierpnia 1938 r. wydat zarz^dzenie (Erlass), moc^ ktörego Volksdeutsche Mittelstelle otrzymala status centralnego organu Rzeszy (Reichsbehörde) i petn^ koordynacjQ spraw mniejszosci niemieckiej poza grani- cami Rzeszy i mniejszosci narodowych w Rzeszy^'. Voikstumspolitik uzyskaia narodo- wosocjalistyczne ramy instytucjonalne.

2. Charakterystyka zrödel

Podstawowym materiatem zrödlowym, tu publikowanym, s^ sprawozdania sy- tuacyjne wojewodow (pomorskiego, poznariskiego i sl^kiego) i starostöw, przede wszystkim z interesuj^cych nas trzech powiatöw przygranicznych: Grudzi^dz, S^pölno i Nowy Tomysl. Materialy zrödlowe z Görnego Sl^ska dotycz^ jego obszaru prze- myslowego; sq to - obok materiaiöw wytworzonych w Urz^dzie Wojewödzkim - gtöwnie akta policyjne. Jest to rezultat stanu zachowania materiatöw zrödlowych görnosl^kich wtadz administracyjnych. Sprawozdania sytuacyjne starostöw najlepiej zachowaty si^ dla powiatu nowotomys- kiego. Sprawozdania sytuacyjne wojewodöw dotycz^ mniejszosci niemieckiej (bo tylko te fragmenty publikujemy) z catego, danego wojewödztwa; na tym tle sprawozdania sytuacyjne starostöw s^ egzemplißkacj^ zsyntetyzowanej „caloSci" zawartej w spra- wozdaniach wojewodöw. W sumie otrzymujemy obraz zycia politycznego, gospodar- czego, organizacyjnego (sprawy szkolnictwa niemieckiego, zrzeszen sportowych, czy tez spiewaczych), a takze religijnego mniejszosci niemieckiej, dodajmy, - w zakresie szczegölnie interesuj^cym wladze polityczne. Zakres ten byl bardzo szeroki. Wladze

3« Akten zur Deutschen Auswärtigen Politik 1918-1945 - dalej ADAP, Serie D (1937-1945). t. V, s. 44. przypis 3. Zawarta w pi^mie Giöwnej Komendy Policji wojewödztwa ^l^skiego z 25 stycznia 1939 r. (AP Kat., UWäl., 197)) plotkarska informacja, ze szefem nowej partii - czyli BdD in Polen, ma zostac dr Hans Kohnert (DV) nie polegaia na prawdzie. Na przdomie lutego i marca 1939 r. toczyly si^ w Berlinie polsko-niemieckie rokowania w sprawie wzajemnych prcbletnow mniejszo^ciowych. Rzesza usilowaia w tych rokowaniach uczynid z mniejszosci niemieckiej efektywny instrument swej Polenpolitik. Rozmowy zakoriczyly si^ fiaskiem, na skutek stano- wiska strony polskiej; nie wydano nawet wspölnego komunikatu. Rzecz interesuj^a, ze przewodnicz^cy delegacji polskiej, Zyborski, z MSW, nie byl przeciwny utworzeniu Bund der Deutschen in Polen (PAAA, P III, 2a, Bd III; por. tez ADAP, V, dok. 132, s. 145 n. i dok. 134, s. 147 n. i przypis na s. 147). 38 IfZtg, NG - 4948. Por. tez ADAP. V, s. 142. przypis 2. 42 Marian Wojciechowski interesowaty si^ dostownie wszystkimi przejawatni zycia mniejszosci niemieckiej. Ob- raz ten jest jednak niew^tpliwie skrzywiony, zwtaszcza w przypadku zrödel prowe- niencji policyjnej, choc te wlasnie zrödla daj^ czasami sygnaJy interesuj^ce nie tylko öwczesnego policjanta, ale i dzisiaj - historyka. Przypomnijmy chociazby powiqzania policjantöw sl^kich ze spoJecznosciq niemieck^. Uzyskany w ten sposöb obraz zycia mniejszosci niemieckiej ukazuje röwnoczesnie ramy - polityczne i prawne - w ktörych zycie to si^ toczylo. Pokazuje, co w prak- tyce dnia codziennego bylo dozwolone, co zas nie bylo tolerowane. Posrednio wi^c sprawozdania sytuacyjne ukazuje röwniez lini^ politycznq wladz wobec mniejszosci niemieckiej, ale i zachodzqce w tej polityce zmiany. PrzywoJajmy starost^ nowotomys- kiego, ktöry w swym sprawozdaniu za kwiecien 1932 r. chwalil siQ, ze miejscowy nie- miecki organ prasowy „Kreiszeitung", zapewne przyslowiowy „Käseblatt", na zqdanie starosty zmienil w naglöwku nazwq powiatu „Wollstein" na polski „Wolsztyn" [dok. nr 245], W tym samym powiecie dwaj Niemcy uzywaj^cy na zebraniu JDP niemieckiej nazwy „Rakwitz", zamiast polskiej „Rakoniewice", „Neutomischel" zamiast „Nowy Tomysl", ukarani zostali wysok^ grzywn^ po 100 zl kazdy, tzn 50 öwczesnych ma- rek [dok. nr 258], Dzialo siQ to, co prawda, juz w obr^bie zaostrzonej polityki polskiej wobec mniejszosci niemieckiej. Raport sytuacyjne wojewodöw i starostöw ukazuje jednak przede wszystkim vie quotidienne tej mniejszosci. Jest to rezultat bardzo gl^bokiej infiltracji policyjnej w zycie Niemcöw mieszkajqcych w Polsce, czego „odwrotnym" swiadectwem niech b^dzie fragment sprawozdania sytuacyjnego starosty nowotomyskiego ze stycznia 1931 r. (AP Poznan, St. Pow. N.Tom., 1546]. Starosta ten, donoszqc, ze w mieszkaniu miejscowego pastora odbywaj^ siQ cotygodniowe zebrania pisal: ,jakie sprawy s^ tam poruszane nie mozna stwierdzic, bo mieszkanie pastora jest niedost^pne, poniewaz mieszka on sam, a sluzb^ ma wyl^cznie niemieck^". Waznym zadaniem wojewodöw i starostöw bylo poszukiwanie i eksponowanie w sprawozdaniach przejawöw lojalnoki Niemcöw wobec panstwa, przy czym papierkiem lakmusowym takiej postawy byty przede wszystkim nabozenstwa odprawiane nie tyl- ko z okazji polskich swi^t paristwowych, lecz takze z okazji imienin marsz. Jözefa Pilsudskiego (19 marca) i - od 1937 r. - takze imienin marsz. Edwarda Smiglego- Rydza'" (dzien wczesniej - 18 marca). I tak np., w marcu 1939 r. odbyly si^ w wo- jewödztwie poznanskim nabozenstwa w 31 zborach - w intencji niezyj^cego juz od 4 lat Pilsudskiego i Rydza-Smiglego, nabozenstw takich nie odprawiono natomiast w 47 zbo- rach [dok. nr 235]. 31 wobec 47, byc moze dzieri po dniu i to z okazji imienin, wsröd ewangeliköw nie obchodzonych. W^tpliwe to swiadectwo lojalnosci wobec panstwa, w^tpliwy w koncu brak lojalnosci, w przypadku zaniechania obrz^döw religijnych; w kazdym razie - co najmniej swiadectwo obsesji politycznej wladz administracyjnych, ale i czQsciowe niepoddawanie siQ ich naciskowi. Zycie codzienne mniejszosci niemieckiej i orientacj^ wladz polskich w tym przed- miocie egzemplifikujemy na podstawie bardzo wyczerpujqcego sprawozdania sytuacyj- nego wojewody poznanskiego za maj 1937 r. [dok. nr 229].

3» Edward Rydz-Smigfy mianowany zostal marszaJkiem Polski 11 listopada 1936 r. Mniejszosc niemiecka w Polsce 43

Wide slow poswi^cil wojewoda w tym sprawozdaniu przeitiöwieniu, jakie na pouf- nym zebraniu przedstawicieli mniejszosci niemieckiej wygtosil w konsulacie gene- ralnym w Poznaniu ambasador Rzeszy w Polsce, Hans Adolf von Moltke. Zajql siQ on aktywnosci^ gospodarcz^ Niemcöw w Polsce - jako instrumentu utrwalenia niemczyz- ny i organizowania wspölnoty narodowosocjalistycznej. „Sprawa bezposredniego od- dzialywania czynniköw Rzeszy Niemieckiej na mniejszosc niemieck^ w Polsce - pisal wojewoda - uwazana byla zawsze za pewnik, braklo jednak stwierdzenia dowodöw po temu". Slowa te sq swiadectwem starannego ukrycia mechanizmöw sterowania mniej- szosci^ z Rzeszy. Dowodöw po temu nie brakuje, ale przemöwienie ambasadora Molt- kego w gruncie rzeczy takim dowodem byJo. Konstatujqc dochodzenie do porozumienia miqdzy „mtodymi" i „starymi" dawat wo- jewoda s'wiadectwo starannej obsenvacji zycia politycznego Niemcöw w Polsce, jako ze - jak juz wspomnielismy - wysiJki Berlina zmierzaj^ce do utworzenia Bund der Deut- schen in Polen i zarazem ugaszenia walki „mtodych" ze „starymi" podj^te zostaly w Rzeszy w 1936 roku. Praktyczny koniec tej walki, tym samym zanik interesu wladz polskich w taktycznym popieraniu JDP i ostabianiu w ten sposöb „starych", przy- czynil siQ do zacstrzenia kursu wobec JDP, czego wyrazem bylo wzmiankowane w sprawozdaniu wojewody zawieszenie dziatalnosci tej partii w powiecie nowotomyskim. Jako przyczyn^ tego kroku podano wyst^wanie oddziatu JDP w Nowym Tomyslu w umundurowaniu. Zaangazowanie wladz administracyjnych w przedmiocie sledzenia nabozeristw w kosciolach protestanckich, nie tylko z okazji imienin, lecz i swiqta panstwowego (3 maja) owocowalo szczegölow^ statystyk^ i charakterystyk^ tych nabozeristw, czy tez konstatacjq ich braku. Na uwagQ zastuguje leitmotiv kazania wygloszonego przez pastora Glockzina w Nowym Tomyslu: oddaj Bogu co boskie i cesarzowi co cesarskie. Ruch zebraniowy mniejszosci niemieckiej znalaz) w analizowanym sprawozdaniu wojewody poznariskiego wiele miejsca. Tradycyjnie juz omawiano osobno zgroma- dzenia zwotane przez DV i JDP. Ta ostatnia zwoJala znacznie wi^cej zebrari niz DV, cieszyly siQ one tez znacznie wyzsz^ frekwencj^. W interesuj^cym nas powiecie nowo- tomyskim DV zwolato w maju 1937 r. 6 zebrari i urz^dzito trzy zabawy, natomiast JDP (zawieszona 18 maja) zdotata zwotac 12 zebrari o l^cznej frekwencji ponad 1 000 osöb (w powiecie tym mieszkalo ok. 15 tys. Niemcöw). Na uwagQ zashiguje zebranie JDP w Bydgoszczy, z okazji swiQta 1 maja. fte- legent oswiadczyl zebranym, ze „z powodu prawie calkowitego skreslenia przez cenzurQ... programu przewidzianego przemöwienia, nie opiaci si^ w ogöle przemawiac". Przyktad ten wskazuje na stosowanie przez wladze cenzury prewencyjnej w odniesie- niu do zgromadzeri publicznych. JDP znajdowaia siQ zreszt^ pod baczn^ uwag^ wladz administracyjnych stosuj^cych gt^bok^ infiltracj^ policyjn^. Wystarczy wspomniec wyczerpuj^ce sprawozdanie z przebiegu posiedzenia kierowniköw (Geschäftsführer) JDP w Poznaniu, 12 maja; na zebranie to jego organizatorzy nie dopuscili prasy JDP. Wiele miejsca zajmuje w analizowanym sprawozdaniu dziatalnosc NSDAP; odbyta ona w maju 1937 r. pi^c zebrari, przy czym przypomniec nalezy, ze czlonkami tej partii mogli byc tylko mieszkaj^cy w Polsce obywatele Rzeszy. Dziatalnosc NSDAP, jako partii dziaJaj^cej w paristwie trzecim, nie byla dozwolona, byla jednak tolerowana przez wladze, nie chciano bowiem zaklöcac poprawnych wöwczas stosunköw pomi^dzy Warszawq i Berlinem. 44 Marian Wojciechowski

W obszernym przegl^dzie prasy niemieckiej (osobno DV i JDP) wylapywano wszelkie przejawy lojalnosci wobec paristwa polskiego, szczegölowo charakteryzowano röwniez unisono entuzjastyczny stosunek do III Rzeszy. Pod bardzo baczn% obserwacj^ znajdowat si«t ruch gospodarczy, zawodowy, a takze religijny. Sprawozdanie sprawy te omawia rzeczowo i wyczerpuj^co, dzi^ki czemu zys- kujemy dobry obraz funkcjonowania tych organizacji, ich vie quotidienne. Interesuj^co prezentuje si^ przebieg zjazdu metalowcöw niemieckich (w Bydgoszczy, 7 maja 1937 r.). Bralo w nim udzia) 3 prelegentöw z Rzeszy, w tym mistrzowie slusarski, kowalski i blacharski. Ten ostatni pröbowal stosowac indoktrynacj^ narodowosocjalistyczn^, zawart^ w fachowym sk^din^d referacie o wychowaniu zawodowym i ksztakeniu przysziej generacji (Erziehung und berufliche Ausbildung des Nachwuchses im Me- tallhandwerk). Referat konczyt si^ okrzykiem „Sieg Heil" „na czesc Hitlera i narodu niemieckiego". Inaczej przebiegala (w Poznaniu, 6 i 7 maja) uroczystosc z okazji setnej rocznicy istnienia Niemieckiego Stowarzyszenia Przyrodniczego (Deutscher Naturwissenschaft- licher Verein). Towarzystwo to, o prowincjonalnym charakterze, ale o dlugiej tradycji, nie mialo charakteru naukowego. Jubileusz odbyl si^ w siedzibie Lozy Masonskiej (!), a ozdobit go sw^ obecnosciq i odczytem wybitny fizyk atomowy, prof. Hans Geiger (z Berlina), zas zyczenia z okazji rocznicy zlozylo pi^ciu profesoröw Uniwersytetu Poznanskiego, a takze dwöch profesoröw z Rzeszy. Wojewoda odnotowal krytycznie, ze „wrQczenie Stowarzyszeniu dyplomu honorowego Instytutu Niemczyzny Zagranicz- nej przez konsula generalnego Rzeszy w obecnosci przedstawicieli nauki polskiej ma tu swoj specyficzny posmak i nie jest wolny [!] od momentöw politycznych, ktörych w przemöwieniach unikano". Poddalismy szczegölowej, egzemplifikacyjnej analizie miesiQczne sprawozdanie sy- tuacyjne wojewody poznariskiego z 1937 roku. Tu wypada zaznaczyc, ze analogiczne sprawozdania z Görnego Sl^ka wskazujq na jeszcze bardziej wnikliw% obserwacjq zycia Niemcöw sl^skich, co bylo rezultatem nie tylko specyfiki tego regionu w wyniku obowi^ywania do 1937 r. konwencji görnosl^skiej, lecz takze ostrej polityki wojewody Michala Grazyriskiego wobec mniejszosci niemieckiej. W sprawozdaniach ze Sl^ka zwraca uwagQ wysoka aktywnosc niemieckich stowarzyszeri katolickich. Sprawozdania sytuacyjne s^ jakby zrödlem martwym; dopiero ich analiza pozwala na ozywienie materii zrödlowej, na wycisni^cie z nich przejawöw zycia codziennego mniej- szosci niemieckiej: jej postawy w zyciu politycznym i spolecznym, w tym elementöw polskiej polityki mniejszosciowej i dzialan plyn^cych z Rzeszy. Inny Charakter maj^ zrödla odnosz^ce siQ do polityki wobec mniejszosci niemieckiej w sposöb bezposredni. Sq to te materialy zrödlowe, ktöre ilustruj^ konkretne zamierzenia i posuni^cia wladz polskich. Na czolo wysuwajq siQ tu zrödla rejestruj^ce w zbiorczy sposöb postawy polityczn^ dzialaczy mniejszosci niemieckiej (tzw. katastry narodowosciowe) i zrödla ukazuj^ce stosunek wladz polskich do szkolnictwa niemieckiego. Zacznijmy od tych ostatnich. W roku szkolnym 1929/30 funkcjonowalo w Polsce 525 panstwowych szköt pow- szechnych (podstawowych) z niemieckim j^zykiem nauczania i 243 szkoty prywatne, w zdecydowanej wi^kszosci na obszarze b. zaboru pruskiego'^. W tym samym roku sz- kolnym funkcjonowaly 2 panstwowe gimnazja niemieckie, 27 gimnazjöw prywatnych i

•»o Mieczyslaw Iwanicki, Polityka oswiatowa w szkolnictwie niemieckim w Polsce 1918-1939. Warszawa 1978, s. 173. Mniejszosc niemiecka w Polsce 45

7 paristwowych i samorzqdowych z klasami z niemieckim jQzykiem nauczania'", röwniez - w wi^kszosci - w b. zaborze pniskim. Szkoly prywatne pozoslawaly pod czujnym nadzorem wladz oswiatowych. Wladze staraly siQ ograniczac liczb^ szköt paristwowych - podstawowych i nie zawsze skutecznie dbaty o to, by dzieci polskie nie ucz^szczaly do szkol niemieckich. Wladze czynity tak röwniez na Görnym Sl^ku, mimo wyraznego zakazu tych czynnosci zawartego w konwencji görnosl^skiej. Zrödia przez nas publikowane ilustruj^ te posuni^cia wJadz polskich. W pazdzierniku 1925 r. usuni^to w powiecie sQpoleriskim jedenastu nauczycieli „znanych z wrogiego usposobienia w stosunku do polskosci" [dok. nr 57]. W tym samym roku Komen- dant Policji Paristwowej w Katowicach zqdal od podlegfych mu jednostek PP wykazöw imiennych tych rodzicöw, ktörzy postawili wnioski o przeniesienie ze szkoty polskiej do niemieckiej [AP Katotwice, Pol. woj. kat., 196], co bylo niezgodne z konwencji görnosl^sk^. Zwröcic nalezy uwagQ, ze wladze oswiatowe w swych czynnokiach wspierane byly przez policj^. Po wygasni^ciu konwencji, ale i po podpisaniu inten- cjonalnej polsko-niemieckiej deklaracji mniejszosciowej, wfadze smielej likwidowaly „klasy niemieckie" w szkotach, uzasadniaj^c to niekiedy brakiem znajomo^i jQzyka niemieckiego u uczniöw tych klas [dok. nr 374]. Na Görnym Sl^ku, ostra polityka mniejszosciowa wojewody Grazyriskiego, w szczegölnoK:i walka z niemieckim szkolnictwem mniejszosciowym, stuzyta strategicz- nie pomysianej integracji mlodego wöwczas pokolenia Sl^zaköw, czQsto o chwiejnym, nawet „podwöjnym" poczuciu narodowym, z paristwem polskim i rz^dz^cym wöwczas obozem pitsudczyköw. Ta polityka Grazyriskiego konkurowala z opozycyjn^ wobec obozu rz^dz^cego chadecj^ i nie harmonizowala ze stanowiskiem hierarchii ko^ielnej, szukaj^cej röwnowagi mi^dzy katolickimi Sl^akami i katolickimi Niemcami, jako warunku utrzymania dotychczasowej dobrej pozycji wsröd katolickich mieszkaricöw Görnego Si^ska«. W publikowanych przez nas materiatach zrödlowych dotycz%cych oswiaty na czoto wysuwa si^ walka wladz administracyjnych z tzw. nauczycielami WQdrownymi (Wan- derlehrer). Prowadzili oni tajne nauczanie sui generis, albowiem ucz^cy po domach nauczyciele nie mieli obligatoryjnych po temu zezwoleri wladz oswiatowych, zreszt^ siQ o nie nie starali. Poczqwszy od 1934 r. zezwolono jedynie na naukq religii w do- mach [dok. nr 224]. Koordynacja pracy nauczycieli wQdrownych pozostawala w gestii Wydzialu Szkolnego Deutsche Vereinigung^'. Nauczyciele ci dziatali w przewazaj^cej mierze w Poznariskiem i na Pomorzu. Ich program nauczania odbiegal oczywiscie od programu obowiqzuj^cego w szkotach paristwowych z niemieckim j^zykiem nauczania. Wedhig pisma Deutsche Stiftung do Urz^du Spraw Zagranicznych w Berlinie, w 1934 roku 29 nauczycieli wQdrownych przepracowalo 5 750 dni roboczych i w 4856 miejscowosciach nauczalo 22 852 dzieci"^. W prywatnych niemieckich szkolach pod- stawowych uczylo siQ w roku szkoinym 1929/30, w calej Polsce, 10853 dzieci"". Poröwnanie tych dwöch liczb dobrze ukazuje pole pracy nauczycieli wQdrownych.

"1 Tamze, s. 282, "i- Piotr Greiner. Olga Wieczorek, Mtode pokolenia sl^zaköw wobec paristwowosci polskiej w latach trzy- dziestych XX wieku, Przegl^d Zachodni, nr 2/92, s. 94 nn. « Iwanicki, s. 255. « PAAA, IV Po, Akten betr. Deutschtum in Polen. Bd 20, pismo z 18 marca 1935 r. ••5 Por. przyp. 40. 46 Marian Wojciechowski

Optacani przez Urzqd Spraw Zagranicznych, via Deutsche Vereinigung, mieli pelne r^ce roboty, podobnie zwalczaj^ce ich wladze polskie. Ten wlasnie stan rzeczy „po- woduje" czQste wystQpowanie Wanderlehrer w zrödlach wladz administracyjnych, pod- czas gdy odzwierciedlenie funkcjonowania szkolnictwa niemieckiego (panstwowego i prywatnego) w zrödtach tej proweniencji wyst^puje w znacznie mniejszym stopniu. Bardzo waznym zrödJem dla poznania polskiej polityki mniejszosciowej s^ wspom- niane wyzej tzw. katastry lub ksi^gi narodowosciowe, by postuzyc si^ terminologi^ zrödla. Byly to, gromadzone w skali powiatu, doktadne dane dotycz^ce mniejszosci nie- mieckiej - wszelkich jej zrzeszen, takze zwi^zköw wyznaniowych, wJasnosci nierucho- mej oraz poszczegölnych osöb. Np. osobno prowadzono wykazy szkol wraz z imiennym spisem nauczycieli, osobno wykazy paraüi rzymsko-katolickich (niemieckich) i ewan- gelickich, wraz z imiennym spisem ksiQzy i pastoröw. W katastrze-ksi^dze szczegölne miejsce zajmowal imienny wykaz najwybitniejszych dzialaczy niemieckich w powie- cie, zawieraj^cy charakterystyk^ danej osoby i uwagi w odniesieniu do osöb politycznie niepewnych. Ksiogi narodowokiowe wprowadzono stosunkowo pözno. Nie jest nam niestety znany w caloSci przebieg procesu powstawania tej szczegölnej rejestracji Niemcöw mieszkaj^cych w Polsce, w materiale archiwalnym istniej^ bowiem duze luki. W 1927 r. wojewoda pomorski, przekazuj^c starostom schemat, wedlug ktörego sporzqdzone byc mialy ich sprawozdania sytuacyjne, polecal „biorqc pod uwagQ ich [Niemcöw] wysok^ kultur^, znakomity zmysl organizacyjny, zamoznosc ekonomicznq, a przy tym wszystkim uprzedzenie do obecnego stanu politycznego, opartego na zasadach traktatu wersalskiego" - prowadzenie „rodzaju (podkr. M.W.) dokladnego katastru", przy czym wojewoda znöw okreslat jego schemat [dok. nr. 59]. Polecenie prowadzenia juz ksi^ narodowosciowych w wojewödztwie poznanskim wydal wojewoda 10 kwietnia 1929 r., niew^tpliwie na polecenie ministra Spraw WewnQtrznych, wydane wszystkim zain- teresowanym wojewodom. [dok. nr 217]. Natomiast wojewoda pomorski 27 sierpnia 1931 r. polecH starostom przepracowanie, uporz^dkowanie i uzupelnienie posiadanych materiatöw [dok. nr 60]. S^dzic wiQc nalezy, ze do ksi^ przymierzano si^ w 1927 r., wprowadzono je natomiast w 1929 r. i nastQpnie udoskonalano, przy czym ta ostatnia czynnosc polegala na lepszej systematyzacji, poszerzaniu i pogf^bianiu zbieranych in- formacji. I tak np., w 1932 r., w ramach wspomnianych czynnosci, wojewoda poznanski polecil starostom [dok. nr 220] uszeregowanie Niemcöw na wrogich czynnie i biernie oraz lojalnych czynnie i biernie; zakres kazdego z tych pojqc zostal w instrukcji precy- zyjnie okreslony. Prawzorem tak udoskonalanych ksi^ narodowosciowych s^ wykazy osöb politycz- nie podejrzanych. Wykaz taki, sporzqdzony dla powiatu SQpolenskiego juz w 1922 r. publikujemy w tym wydawnictwie [dok. nr 86]. Juz zresztq w 1923 r. starosta SQpolenski stwierdzal koniecznosc poszerzenia takiego wykazu [dok. nr 89]. Publikujemy dwa zachowane wykazy (wedtug schematu z 1929 r.) wybitnych dzialaczy niemieckich z powiatu nowotomyskiego, z 1933 i 1938 roku [dok. dok. nr 249, 259]. Na pierwszej liscie umieszczono 82, na drugiej 97 nazwisk. Niektöre z nich siQ powtarzaj^, przybywajq takze „nowe" osoby. Charakterystyki poszczegölnych osöb, bardzo sumaryczne, dotycz^ glöwnie negatywnej lub wrogiej postawy wobec paristwa polskiego, np. „wrogo usposobiony do polskosci; bral czynny udzial w Grenzschutzu w czasie Powstania Wielkopolskiego. Nienawidzi wszystko [!] co polskie, jako podofi- cer Grenzschutzu". Zwazywszy, jak wspomniano wyzej, ze w powiecie nowotomyskim Mniejszosc niemiecka w Polsce 47

mieszkato okoto 15 tys. Niemcöw, prawie 100 osöb umieszczonych na liscie, trakto- wanych przez wladze jako wrogich, to 0,7% ogoiu nieitiieckiej ludnosci powiatu. W marcu 1939 r. w obliczu bardzo juz zaognionych stosunköw polsko-niemieckich, wojewoda poznariski zarz^dzil podanie przez starostöw wykazu osöb narodowosci nie- mieckiej, ktöre nalezatoby osadzic w „M.O.", czyli miejscu odosobnienia. Starosta no- wotomyski podal nazwiska pi^ciu takich osöb; wsröd nich tylko dwie znalazly si^ na sporzqdzonej w 1938 r. liscie „wybitnych" [dok. nr. 261], Nie wiadomo, czy osoby te zostaly „osadzone w M.O." juz w marcu 1939 r., czy tez raczej chodzilo o przygo- towanie list tych Niemcöw z Pomorza, Poznanskiego i Sl^ka, ktörych internowano i ewakuowano na wschöd bezposrednio po wybuchu wojny, tj. 1 wrzesnia 1939 r. Wprawdzie polska polityka mniejszosciowa zacz^la ulegac kolejnej zmianie juz w 1936 roku, to jednak zaostrzenie kursu odczula mniejszosc niemiecka „na wlasnej skörze" poczqwszy od lata 1938 r. Charakterystyczne pod tym wzgl^em jest stwier- dzenie starosty SQpoleriskiego (sierpien 1938 r.), ze „na skutek kilku mocnych uderzen w okresie sprawozdawczym odcinek mniejszosciowy ulegl znacznej pacyfikacji" [dok. nr 109], Na polecenie wojewody pomorskiego z pazdziernika 1938 r. odbierano restau- ratorom niemieckim koncesje na sprzedaz alkoholu [dok. nr 110], z pocz^tkiem 1939 r. wydano zakaz zakladania nowych oddziatöw JDP i zakaz odbywania zgromadzeri przez tQ partim [dok. nr 233], Polecono röwnoczesnie tQpienie wybryköw antyniemieckich (bi- cie szyb, malowanie napisöw) z cal^ surowosci^ [dok. nr 234]. W czerwcu 1939 r. rozwi^ano powiatowe oddzialy JDP, „zabroniono dzialalnosci DV i Verein Deutscher Bauern" [dok. nr 237], zas w polowie lipca t.r. polecono zamkniQcie mleczarni nie- mieckich, z uwagi na pogwalcenie przepisöw sanitarnych i budowlanych, przy czym wojewoda poznariski, komentuj^c to zarz^dzenie stwierdzH pokrqtnie, ze „nie moze mied natomiast miejsca naduzywanie tych represji jedynie dla doraznych efektöw po- litycznych. Politycznych momentöw nie powinny röwniez zawierac notatki prasowe..." [dok. nr 238], W ostatnich tygodniach i dniach przed wybuchem wojny zamaria wi^c wszelka dzialalnosc organizacyjna mniejszosci niemieckiej. Stwierdzil to verbis expressis sta- rosta nowotomyski w swym sprawozdaniu sytuacyjnym za lipiec 1939 r. [dok. nr 271], W zrödlach wysuwaj^ siQ na czolo dzienne, sumaryczne meldunki policyjne okre^laj^ce sytuacjQ na danym terenie zazwyczaj jako spokojn^, zai naströj ludnoSci jako patrio- tyczny. Atmosfer^ tQ zaklöcit Armin Kutzner z Trzcianki, w powiecie nowotomyskim. W ostatnim zachowanym meldunku do starosty nowotomyskiego, z 30 sierpnia 1939 r., posterunkowy z Kuslina donosi), ze „podejrzany Kutzner w dniu 28.8.1939, podczas pracy na spichrzu w maj^tnosci Trzcianka möwit, ze Francja siQ cofnQta dup4 do wiatru. To znaczy, ze Francja sojusz z Polsk% zerwala..." [dok. nr 273], Publikujqc materialy zrödlowe wytworzone przez polskie wladze administracyjne instancji wojewödzkich i powiatowych w czterech powiatach przygranicznych, dajemy swiadectwo polityki polskich wtadz paristwowych wobec mniejszosci niemieckiej na niewielkiej, lecz reprezentatywnej czQSci bylego (przed 1920 r.) obszaru Rzeszy Nie- mieckiej. Materiaty te ilustruj^ röwnoczesnie zycie polityczne, spoleczne i wyznaniowe Niemcöw, ktörzy tereny te zamieszkiwali. Zycie to, przebiegaj^ce w odmiennych warun- kach niz w epoce minionej, cechowalo oderwanie od wlasnej paristwowosci, przebiegato w oderwaniu od nieakceptowanej przez mieszczaristwo niemieckie Republiki Weimar- skiej, pözniej zas - bez odczuwania codziennych, uci^zliwych przejawöw dyktatury na- rodowosocjalistycznej, ktöra na terenach odst^ionych Polsce w Wersalu przez sam fakt 48 Marian Wojciechowski swego istnienia wplywala stymulatywnie na nacjonalislycznie nastawionych „Niemcöw polskich", zas poütyka III Rzeszy wobec nich nastroje te walnie intensyfikowala. To, z kolei, powodowalo reakcjQ wladz polskich. Polska polityka mniejszosciowa odbierana wi^c byla przez Niemcöw jako polityka ucisku narodowego w wiqkszym stopniu niz ni^ byla w rzeczywistosci. Zycie polityczne, spoteczne i wyznaniowe, przy w szelkich ograniczeniach i uci^zliwych szykanach wladz polskich, rozwijalo SIQ bujnie, zas po 1933 r. mniejszosc niemiecka korzystala w Polsce ze swobod politycznych w wi^kszym stopniu niz Niemcy w Rzeszy. Zakres tych swobod, ograniczany röwniez w stosunku do Niemcöw po 1926 r., po przewrocie majowym (wspomnijmy chocby ksi^i naro- dowosciowe, czy tez policyjnq infiltracj^ zycia religijnego) byl jednak w mniejszym stopniu funkcj^ malej^cego zakresu swobod politycznych Polaköw, w wi^kszym nato- miast, przez caty czas, funkcj^ polsko-niemieckich stosunköw mitidzypanstwowych i dziatari podj^tych przez Rzeszy w stosunku do „polskich Niemcöw" po 1933 r. Dalo to znac o sobie zwlaszcza w roku przed napa^i^ Niemiec na Polsk^. W tym wszystkim, polska polityka mniejszosciowa byla oczywiscie bardzo daleka od „stanu idealnego". Czy jednak moglo byc wöwczas inaczej?