Łukasz Zabielski, Meandry Antyromantyczności. Kajetan
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
MEANDRY ANTYROMANTYCZNOŚCI Pamięci tych, którzy wspierali mnie w czasie pracy nad książką, a których u jej kresu zabrakło... Melanii i Władysława Saków BIBLIOTEKA TRADYCJI NR CXLII ŁUKASZ ZABIELSKI MEANDRY ANTYROMANTYCZNOŚCI KAJETAN KOŹMIAN I ROMANTYCY POLSCY Collegium Columbinum Kraków Kolekcja Biblioteka Tradycji ukazuje się od roku 1996 pod redakcją naukową Wacława Waleckiego Recenzent dr hab. Marek Nalepa, prof. UR Uniwersytet Rzeszowski Projekt okładki Agnieszka Walecka-Rynduch Redaktor Wydawnictwa Elżbieta Białoń Redaktor techniczny Marcin Herzog Książka powstała na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu w Białymstoku, w Katedrze Badań Filologicznych „Wschód–Zachód” © Łukasz Zabielski, Białystok 2015 © Collegium Columbinum, Kraków 2015 Wydawca Collegium Columbinum 31-831 Kraków, ul. Fatimska 10, tel./fax: (+48) 12 641-42-54 32-720 Nowy Wiśnicz, ul. Zamkowa 10 (Palais Valdolfo) tel./fax: (+48) 14 685-54-65 www.columbinum.com.pl [email protected] [email protected] ISSN 1895-6076 ISBN 978-83-7624-152-4 SPIS TREŚCI Wprowadzenie . 9 Rozdział I. Kajetan Koźmian w literaturze polskiej . 25 1. Wokół debiutu . 25 2. Debiuty kolejne: towarzyski, urzędniczy, polityczny (1800–1812) . 35 3. Od polityki profrancuskiej do prorosyjskiej (1813–1815) . 49 4. Niepopularny urzędnik Królestwa Kongresowego (1815–1830) . 59 5. Alienacja . 71 6. „Spóźnione dzieło” i niepopularne poglądy . 80 7. Koźmian a romantycy . 83 8. Piotrowickie życie „antyromantycznego” starca . 91 9. Pośmiertna recepcja. Rekonesans . 98 Rozdział II. „Karczemny Mickiewicz” i „woźny” literatury polskiej . 103 1. Uwagi wstępne . 103 2. O „rozmaitość” w poezji . 107 3. „Bezecna, podła, brudna” poezja . 119 4. Mickiewicza „wzwiady” . 124 5. O warszawskich „spółkolegach” Mickiewicza . 135 6. „Martwa” warstwa społeczeństwa polskiego . 142 7. Problemy z Panem Tadeuszem . 148 8. Twórca najpiękniejszych ód . 154 9. W cieniu czy blasku Romantyczności? Interpretacja . 158 10. Konkluzje . 171 Rozdział III. „Ach, szczęśliwszyś ty ode mnie!”. Zygmunt Krasiński i Kajetan Koźmian . 175 1. Koźmian i Krasińscy. Wprowadzenie . 175 2. Epistolarny dialog i jego konteksty . 184 3. Stefan Czarniecki – poemat łączący klasyka z romantykiem . 200 4. Nie-Boska komedia – poezja w ludzkie dramaty uwikłana. Interpre- tacja . 213 5. Konkluzje . 242 6 ŁUKASZ ZABIELSKI, MEANDRY ANTYROMANTYCZNOŚCI... Rozdział IV. „Literatura klasyczna, czyli niema” – okiem romantyka. Juliusz Słowacki i Kajetan Koźmian . 245 1. Skrzydlaty Amorek z łukiem i strzałą . 245 2. Kapryśny łącznik dwóch epok . 254 3. Kajetan Koźmian jako modelowy krytyk romantyzmu . 264 4. Zadania i problemy „klasycyzmu niemego” . 274 Rozdział V „My [...] podobni wam, starcze”. O relacji Kajetana Koźmiana i Cypriana Norwida . 283 1. Poeta „czasu swego” . 283 2. Historyczne i literackie ślady wizyty Norwida w Piotrowicach . 293 3. Duże oczekiwania i zawiedzione nadzieje . 315 4. „Omalowanie” przez klasyka . 322 Zakończenie . 327 Bibliografi a . 333 Skorowidz nazwisk . 357 Summary . 369 Spis wydawnictw Collegium Columbinum . 373 J ędrzej Brydak, Kajetan Koźmian, powst. 1865, Polona WPROWADZENIE 1. Rok 1795 bez wątpienia należy do najmroczniejszych momentów historii Rzeczypospolitej. Odebrano wówczas Polakom możliwość życia w odręb- nym, suwerennym państwie. A mimo to groźba zagarnięcia terytorium i prze- jęcia administracji przez zaborców nie napawała lękiem w takim stopniu, jak pogłębiający się kryzys narodowej tożsamości, który dotknął przedstawicieli ówczesnej inteligencji1. Szczególnie obawiano się o przyszłe pokolenia Pola- ków. Gdy bowiem ojcowie przegrali bój o niepodległość, pojawiło się realne zagrożenie, że dzieci staną się obywatelami państw zaborczych. Co gorsza, gorącymi patriotami i zwolennikami ich polityki. Ileż osobistych dramatów, zbiorowych niepokojów, egzystencjalnych dylematów musiało się narodzić i zgasnąć, zanim Kazimierz Brodziński z satysfakcją napisał: Przeczuwaliśmy w dzieciach naszych podłe pokolenie, które nie tylko już jarzma nie uczuje, ale go innym poniesie, które na wiatr puści skrzętnie uzbierane ojców pamiątki. [...] Ale te dzieci zawstydziły zwątpienie ojców, rzekły „duch wasz jest w nas” i otwarły nasze groby i naród cały, jak trąbą aniołów wywołany, zmartwychpowstaje i wobec zdziwionych ludów bierze się do dawnej misji, stawia zastępy przeciw ciemności i jarzmu2. Zalecane przez klasycyzm podążanie po precyzyjnie i jasno wytyczonych ścieżkach, wedle ściśle ustanowionych wzorców, schematów, norm i wy- znaczników gustu, straciło sens w momencie, gdy przestało istnieć państwo w rozumieniu formy ujmującej i zamykającej w administracyjną całość ist- nienie narodu. Znikły przecież granice jednej z największych niegdyś potęg Europy – I Rzeczypospolitej. Zmienił się nie tylko układ sił politycznych, ale została zaburzona także równowaga społeczna – całkowitemu przewartościo- waniu uległy mentalność i światopogląd Polaków: 1 Zob. prace poświęcone polskiej inteligencji XIX wieku, wydane w jednej książce: M. Ja- nowski, Narodziny inteligencji: 1750–1831; J. Jedlicki, Błędne koło: 1832–1864; M. Micińska, Inteligencja na rozdrożach: 1864–1918, Warszawa 2008. 2 K. Brodziński, O narodowości Polaków; cyt. za: tenże, Wybór pism, oprac. A. Witkow- ska, Wrocław–Warszawa–Kraków 1966, s. 448. Z tą przemową wystąpił Kazimierz Brodziński na ostatnim zgromadzeniu Towarzystwa Przyjaciół Nauk, 3 maja 1831 roku. W tym samym roku tekst ukazał się – jako osobna broszurka – drukiem. Zob. Magdalena Patro-Kucab, „... jest to głos Ojczyzny, z jej serca i ducha wydobyty”: o późnej twórczości poetyckiej Kazimierza Brodzińskiego, Rzeszów 2011; A. Witkowska, Kazimierz Brodziński, Warszawa 1968. 10 ŁUKASZ ZABIELSKI, MEANDRY ANTYROMANTYCZNOŚCI... Rok 1795 stanowi – przekonuje Jerzy Snopek – jedną z najostrzejszych cezur w dziejach Polski. Państwo przestało istnieć, Polacy utracili wolność, kraj został na długie dziesięcio- lecia wymazany z mapy Europy. Dobiegła kresu epoka niepodległego państwa polskiego, ale nie skończyło się polskie Oświecenie3. To warto podkreślić: polskie oświecenie po 1795 roku jeszcze nie umiera- ło4. Natomiast jego reprezentanci zostali postawieni przed obliczem wielkiej niewiadomej: cóż dalej robić? „Ponieważ – jak zauważył Ryszard Przybyl- ski – ciągle dążono do restytucji Królestwa Polskiego, klasycyzm nie zre- zygnował z wpajania w społeczeństwo poszanowania dla prawa i władz”5. W pierwszych latach po trzecim rozbiorze dokonanym przez Austrię, Rosję i Prusy niewielu, nie licząc zdrajców i ugodowców, przyjmowało do wiado- mości ani tym bardziej przeczuwało – rzecz dziś znaną – że ów tragiczny stan potrwa ponad wiek. Zatem Rzeczpospolita przestała istnieć w swych grani- cach geografi cznych, ale żyła w świadomości jej osieroconych obywateli. Po trzecim rozbiorze Polski nadszedł okres oczekiwania. Z całą mocą wy- brzmiewają jednak pytania: na co i na kogo? Jak zauważył badacz, Po wstrząsie 1795 roku, klęskach insurekcji kościuszkowskiej i epopei napoleońskiej kultu- ra już otrząsała się [z] traumy, już zaczynali mówić poeci, nawet ci z ery stanisławowskiej, którzy zamilkli. Nie było jednak nikogo, kto nie tylko mówiłby, ale przemówiłby, oznajmił coś nie tylko poprzez fenomen dzieła, ale jako objawienie geniuszu. Pytanie o kształt kultu- ry wcale nie było rozstrzygnięte [...]6. To oczekiwanie, „nierozstrzygnięcie”, niepewność, niepokój były czymś dotąd nieznanym, a więc budzącym lęk wśród ówczesnych elit intelektual- nych. Przyzwyczajeni do czegoś wprost przeciwnego: do pewników, precyzji, ściśle ustalonych zasad i stałych rozwiązań, rygorystycznych kodeksów, nie radzili sobie z konstrukcją pozbawioną solidnego fundamentu. Byli wszak dziećmi oświecenia. W pierwszych latach po rozbiorach Rzeczypospolitej7 niepodzielnie za- czął rządzić klasycyzm, zagłuszając alternatywne prądy: płynący z Niemiec 3 J. Snopek, Późne Oświecenie 1795–1815, w: tegoż, Oświecenie. Szkic do portretu, War- szawa 1999, s. 216. 4 Zob. M. Nalepa, Okres przejściowy między oświeceniem a romantyzmem, w: tegoż, Roz- pacz i próby jej przezwyciężenia w poezji porozbiorowej (1793–1806), Rzeszów 2003, s. 17–30. 5 R. Przybylski, Klasycyzm, czyli Prawdziwy koniec Królestwa Polskiego, Warszawa 1983, s. 6. 6 J. Ławski, Mickiewicz. Mit – historia. Studia, Białystok 2010, s. 381. Na temat „milcze- nia” poetów stanisławowskich zob. M. Nalepa, Tematyka milczenia, topos rozstania z lutnią i muz zamilkłych w literaturze po 1795 roku (do przełomu romantycznego); Milczenie i żałoba poetów stanisławowskich, w: tegoż, „Takie życie dziś nasze, gdy Polska ustaje...”. Pisarze sta- nisławowscy a upadek Rzeczypospolitej, Wrocław 2002, s. 13–313. 7 Etapy poszukiwania tożsamości narodowej i kulturowej przez polskie elity intelektual- ne w pierwszych latach po utracie niepodległości dokumentuje znakomita antologia: Między WPROWADZENIE 11 i Anglii romantyzm, ale też gotycyzm, osjanizm czy sentymentalizm. Szybko jednak wybory, których klasycy dokonali, błędy, które popełnili, pozwoliły romantykom na sformułowanie wobec nich – adekwatnych do ówczesnej sy- tuacji politycznej – oskarżeń: o brak uczuć patriotycznych, ugodowość, ko- teryjność, brak odważnych działań mających na celu wyzwolenie ojczyzny. Jeśli natomiast pozostaniemy w obszarze szeroko pojętego artyzmu, or- todoksyjnych wyznawców i apologetów klasycyzmu posądzano o doprowa- dzenie literatury do ideowej bezpłodności i estetycznego wyjałowienia. Jak zaważył Adam Mickiewicz w rozprawie O krytykach i recenzentach warszaw- skich (1829), upadek smaku i niedostatek talentów pochodził wszędzie z jednej przyczyny: