Andrzej Nowakowski Górne Pobuże W Wiekach VIII-XI : Zagadnienia Kultury
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
Andrzej Nowakowski Górne Pobuże w wiekach VIII-XI : zagadnienia kultury Acta Archaeologica Lodziensia nr 21, 7-156 1972 WSTĘP CEL PRACY Stosunki polsko-ruskie, problem wzajemnych kontaktów obu naro dów we wczesnym średniowieczu należą do zagadnień skomplikowanych. I to dwojako. Przyczyna pierwsza leży w zbyt słabym oświetleniu źródłowym. Brak dostatecznej ilości źródeł pisanych powoduje, "że wiele zagadnień do tyczących pogranicza Polski i Rusi nie poddaje się kontroli historyka. Na wiele problemów, najistotniejszych niekiedy, rzucona jest zbyt słaba wiązka światła, aby można było wysnuć nie budzące zastrzeżeń wnioski. Szczupłość i małomówność przekazów powoduje konieczność operowania ułamkowym materiałem, interpretowanym zresztą najrozmaiciej, często kroć diametralnie odmiennie. Dlatego dotychczasowe ustalenia nie mogą wykroczyć poza ramy przypuszczeń i hipotez. Przyczyna druga wypływa z pozanaukowych, częstokroć chyba nie uświadomionych, względów. Jest ona wynikiem sytuacji politycznej, przez wiele wieków nie sprzyjającej dobrosąsiedzkiemu współżyciu obu narodów oraz tradycji historycznej nabrzmiałej wieloma bolesnymi dla obu stron problemami. Atmosfera taka nie sprzyjała rozpatrywaniu spo rnych kwestii w sposób możliwie najbardziej wolny od zaangażowania emocjonalnego. Powodowała natomiast przekonanie o całkowitej odręb ności kulturowej Polski i Rusi, o permanentnej wrogości obu narodów. Tym chyba należy tłumaczyć próby usadawiania żywiołu ruskiego pod wczesnośredniowiecznym Krakowem1, czy wreszcie rozciągania państwa i D. Zubrzycki, Zaprowadzenie chrześcijaństwa na Rusi aż do opanowania Rusi Czerwonej przez Kazimierza Wielkiego, od r. 989—1340, Lwów 1837. Pisze on o rzekomej „Rusi Zawisłockiej”, o której nie ma wprawdzie niezaprzeczonych do wodów, choć „Zawsze się nam marzyło”. Zubrzycki dostrzegł także ślady ru skie pomiędzy Wieprzem a Wisłą i tereny te ochrzcił mianem Rusi Nadwiślań skiej. Jego postawę najlepiej charakteryzuje cytat: „A któż nas zapewni, że naród ruski i dalej ku Krakowu między Wisłoką a Dunajcem nie rozciągał się”. Słynny dokument Dagome iudex, a szczególnie passus: „Et fines Russiae exten- dente in Cracoa” dostarczył niektórym historykom ukraińskim nowej pożywki do 8 Mieszkowego w okolice Zaleszczyk2. Wybitny historyk polski R. Gródecki pisał: „Pogranicze polsko-ruskie stało się pograniczem dwóch przeciw stawiających się światów o odrębnej religii i opartej na niej kulturze, o odmiennych poglądach i psychice”3. Poglądy takie na długo zdobyły sobie miejsce w literaturze historycznej i dopiero niedawno doczekały się sprostowania4. Biorąc pod uwagę przytoczone wyżej przyczyny nie dziwi nas, że do ostatecznego wyjaśnienia kwestii politycznych i kulturowych pogra nicza polsko-ruskiego wiedzie daleka jeszcze droga. Dlatego wszystkie prace mogące wnieść elementy odmienne, oparte na nowych prze słankach, ustaleniach, należy chyba uważać za pożądane. Pogranicze Polski i Rusi, stosunki pomiędzy oboma państwami do czekały się nader obfitej literatury. Bibliografia tego zagadnienia, jeśli uwzględnić także prace powstałe poza kręgiem badaczy polskich, rosyj skich czy ukraińskich, sięga kilkuset pozycji. Zajmowano się nim od dawna, bo od czasów Naruszewicza i Tatiszczewa. Literatura polska jest obfita i różnorodna, bo od dzieł ogólnych, marginesowo traktujących stosunki polsko-ruskie poczynając, pojawiło się w niej sporo przyczyn ków oraz szerszych opracowań zagadnienia. Produkcja bibliograficzna rosyjska i ukraińska jest także dość pokaźna, choć przeważają w niej opracowania starsze. Głos w interesujących nas zagadnieniach zabierali także uczeni czescy i niemieccy. Mnogość opracowań to ■— w wypadku historii pogranicza Polski i Ru si — mnogość koncepcji i propozycji. Część z nich jest bardziej, część zaś mniej ufundamentowana źródłowo. Wszystkie natomiast, jak się zdaje, powinny zostać skontrolowane i skonfrontowane z innymi kate goriami źródeł — archeologicznymi. Te są bowiem w zbyt małej mierze wykorzystywane dotychczas do tych zadań5. rozważań na temat zachodniego zasięgu plemion ruskich. Poczęli oni widzieć Ruś w bezpośredniej bliskości Krakowa. Pokusie tej nie oparł się nawet tak wybitny historyk, jakim był M. Hruszewski. Pisze on, że wspomniany dokument mówi „von ruthenischen Ländern, welche sich bis zum Krakau hinziehen” (Cyt. za: T. M o d e 1 s k i, Sprawa pogranicza polsko-ruskiego w badaniach ruskich, Pa miętnik..., s. 6 nn.). 2 W. Kętrzyński, Granice Polski w wieku X, RAU, t. 30, s. 11. 3 R. Gródecki, Dzieje Polski do r. 1194, [w:] Dzieje Polski średniowiecznej, t. 1, Kraków 1926, s. 53. 4 S. M. Kuczyński, Stosunki polsko-ruskie do schyłku wieku XII, [w:] K u- czyński, Studia..., s. 7—31. 3 Archeologia rozstrzygnęła definitywnie spór o charakterze i roli „Grodziska” w Horodyszczu nad Bugiem, identyfikowanego przez niektórych badaczy ze sto łecznym ośrodkiem Dulębów. W świetle badań wykopaliskowych okazało się, że obiekt ten pochodzi z neolitu (A. Gieysztor, Prace badawcze na obszarze Gro dów Czerwieńskich, KH, t. 40: 1953, s. 306). Sukcesem uwieńczono badania w Czer- 9 Celem pracy jest zgromadzenie i takie usystematyzowanie materiału archeologicznego z terenu obecnego pogranicza polsko-ruskiego, aby na jego podstawie udało się stwierdzić, czy w okresie objętym ramami pracy teren ten jest jednolitą prowincją kulturową, ewentualnie czy rysuje się na nim granica pomiędzy dwiema wielkimi prowincjami — zachodnio- i wschodniosłowiańską. Próba wykorzystania źródeł archeologicznych do rozstrzygnięcia tak postawionego zagadnienia musi być oparta na materiale poddanym kry tyce pod względem przydatności do ustalenia zasięgu i charakteru kul tury. Nie wszystkie elementy tzw. kultury materialnej mogą być do tego celu jednakowo przydatne. Kluczowym przeto momentem rzutującym w zasadniczy sposób na końcowy efekt opracowania jest właściwe i po prawne pod względem metody wydzielenie kategorii źródeł służących jako podstawa do wniosków natury ogólnej, w tym wypadku — istnienia lub braku na interesującym nas terytorium uchwytnej archeologicznie granicy pomiędzy dwoma kręgami kulturowymi. Wybierając z całości kultury materialnej elementy mające tworzyć niejako wyznaczniki tożsamości lub odmienności zjawisk kulturowych trzeba mieć na uwadze peryferyjność, i to w stosunku do obu wielkich kręgów, ziem będących ośrodkiem naszego zainteresowania. To niewąt pliwie skrajne ich położenie, obojętne czy patrzeć od zachodu czy od wschodu, miało prawdopodobnie niemały wpływ na osłabienie inten sywności impulsów płynących z centrum kulturowego. Można się tedy spodziewać, że niektóre zjawiska -będą się tu manifestować w sposób mniej czytelny, ewentualnie pojawią się z pewnym opóźnieniem. Innym elementem, z którym należy się poważnie liczyć, jest poło żenie geograficzne interesujących nas ziem. Znajdują się one przecież, przynajmniej w znacznej części, na wielkim pomoście łączącym Europę Środkową z Europą Wschodnią, po którym z racji dogodnych warunków terenowych biegły szlaki handlowe, a zwłaszcza ważna w średniowieczu droga, z Pragi do Kijowa. Ten fakt może odzwierciedlić się w postaci obecności elementów obcych zarówno dla Słowiańszczyzny Wschodniej jak Zachodniej. Wydaje się zatem, że importy nie mogą być w tym wy padku traktowane na równi z innymi kategoriami znalezisk. Analizując pochodzące z grodów i cmentarzysk przygrodowych ma teriały pod kątem przydatności do rozważań natury kulturowo-etnicznej należy chyba mieć na uwadze, zwłaszcza zaś na pograniczu, możliwość częstszego, aniżeli to ma miejsce na terenie wsi, wystąpienia elementów kosmopolitycznych. Nie należy chyba wyłączać ewentualności, że pod mnie nad Huczwą, które przesądziły o istnieniu tam wczesnośredniowiecznego Czer wienia (K. Jażdżewski, Ogólne wiadomości o Czermnie — Czerwieniu, AP, t. 4: 1958, z. 1, s. 81). 10 czas zatargów granicznych grody mogły przechodzić z rąk do rąk, co miało wpływ nawet na fizyczną obecność, mniej lub bardziej długotrwałą, elementu obcego wśród masy tubylców. Tak więc przystępując do analizowania źródeł archeologicznych na leży mieć na uwadze trojakie grupy znalezisk: „formy przewodnie pol skie”, „formy przewodnie ruskie” oraz „formy lokalne”. Najbardziej ko rzystna i poprawna pod względem metodycznym sytuacja zaistniałaby wtedy, gdyby inwentarz tych „form” mógł obejmować wszystkie dzie dziny kultury materialnej oraz przejawy kultury duchowej uchwytne metodą archeologiczną. Właściwe wyważenie proporcji pomiędzy dwiema pierwszymi grupa mi znalezisk pozwoli być może ustosunkować się do kwestii istnienia wyraźnego „szwu etnicznego” czy „kulturowego”, dominanta natomiast cech i właściwości lokalnych może świadczyć o istnieniu tu odrębnej prowincji kulturowej z ewentualną przewagą elementów wschodnich lub zachodnich, czy wreszcie uzyskany obraz świadczyć będzie o przejścio wym, mieszanym charakterze tych ziem. Dalszym rezultatem pracy, uzależnionym oczywiście od efektów uzy skanych w trakcie opracowania materiału archeologicznego, może być próba powiązania faktów z niej wynikłych z wymową współczesnych im źródeł pisanych traktujących o tym samym terytorium. Byłby to w ostatecznym wyniku przyczynek do dyskusji, o ile w odniesieniu do pogranicza polsko-ruskiego źródła archeologiczne nadają się do odtwa rzania stosunków etniczno-politycznych. Konfrontując przebieg jakich kolwiek granic politycznych ustalonych drogą analizy źródeł pisanych z obrazem uzyskanym w wyniku badań archeologicznych, nawet w wy padku gdy istnieją między nimi istotne rozbieżności, można przyjąć prawdziwość obu rezultatów, ponieważ