„Nie Okrył Się Niesławą Naród Polski” : Społeczne Aspekty Września 1939
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
JACEK CH R O B ACZ YŃ S K I SPOŁECZNE ASPEKTY WRZEŚNIA 1939 ROKU Wydawnictwo Naukowe Akademii Pedagogicznej - Kraków JACEK CHROBACZYŃSKI » .Hiuhfllif HmMĄWtlkjllllld SPOŁECZNE ASPEKTY WRZEŚNIA 1939 ROKU Wydawnictwo Naukowe Akademii Pedagogicznej Kraków 2002 Recenzenci prof. zw. dr W acław D lugoborski prof, dr hab. ROMAN WAPIŃSKI © Copyright by Jacek Chrobaczyński & Wydawnictwo Naukowe AP, Kraków 2002 redaktor Zuzanna Czarnecka projekt okładki i stron tytułowych Marek Sajduk ISSN 0239-6025 ISBN 83-7271-139-9 Redakcja/Dział Promocji Wydawnictwo Naukowe AP 31-116 Kraków, ul. Studencka 5 tel./fax (012) 430-09-83 e-mail: [email protected] łamanie, druk i oprawa Wydawnictwo Naukowe AP, zam. 1/02 Kilka uwag wstępnych Na początku 2000 roku Ośrodek Badania Opinii Publicznej zapytał swych respon dentów o najważniejsze wydarzenie drugiej wojny światowej. Odpowiedzi były dość jednoznaczne - za najważniejsze wydarzenie uznano istnienie Konzentra tionslager Auschwitz-Birkenau. Natomiast agresja niemiecka na Polskę 1 września 1939 roku znalazła się na miejscu drugim, jeszcze dalej agresja sowiecka 17 wrześ nia. A przecież obie oznaczają początek wojny i gdyby nie one, to najprawdopo dobniej nie byłoby Auschwitz, Katynia ani wszystkich innych wydarzeń drugiej wojny światowej, choć historyk od gdybania powinien raczej stronić. Cóż to oznacza? Myślę, że jest to przyczynek do zbiorowej świadomości historycznej, będącej wynikiem zbyt powierzchownej wiedzy, raczej instrumental nej i rocznicowej roli mediów, braku poczucia hierarchizacji, nieodzownej w pra widłowej analizie procesu historycznego. Być może to ocena nazbyt jednoznaczna i niesprawiedliwa, ale ten właśnie czynnik był jednym z istotniejszych powodów powstania tej książki. Takie założenie wyznaczało też autorowi konkretną postawę badawczą i hierarchizację w analizie. Bez uwzględnienia bowiem recepcji tego, co stało się we wrześniu-paź- dzierniku 1939 roku w wyniku niemieckiego i sowieckiego najazdu na suwerenny kraj, jakim była Rzeczpospolita, wszelkie analizy poglądów, postaw i zachowań, a także świadomości Polaków w latach drugiej wojny światowej i pierwszych lat powojennych pozostałyby ułomne. A patrząc na bibliografię tej problematyki, można chyba zaryzykować twierdzenie, iż nie dysponujemy jeszcze takim opraco waniem. Nadal więcej wiemy o postawach i świadomości społeczeństwa tamtego wrześniowego czasu z literatury pięknej, wystarczy przywołać tu jako przykład powieść Jana Józefa Szczepańskiego Polska jesień czy Wrzesień żagwiący Melchio ra Wańkowicza (której to pozycji w 1945 roku nie chciał wydrukować w „Kulturze” Jerzy Giedroyć), niż prac historyków. Przyczyną tego nie jest wyłącznie niechęć historyków, ale również bariera zbiorowej historycznej kliszy pamięci ukształto wanej najczęściej przez szkołę, propagandę oraz publicystykę - postrzegania tego okresu przede wszystkim poprzez martyrologię i heroizm walki. Ostatnio zaś dołączył do tego aspekt polityczny. Nietrudno przecież dostrzec, że w okresie Pol ski Ludowej akcent rocznicowych obchodów skierowany był niemal zawsze na 1 września, natomiast w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych dominowała rocznica 17 września (choć może warto w tym miejscu dopowiedzieć, jako przy czynek do hierarchizacji problemów, że bez agresji niemieckiej nie doszłoby do agresji sowieckiej, przynajmniej w 1939 roku). Chciałbym w tym krótkim wprowadzeniu zaznaczyć, iż traktuję tę pracę jako próbę wskazania problemów, postawienia pytań badawczych, wstępną analizę zagadnienia, wreszcie próbę sformułowania pierwszych wniosków i uogólnień. A powód takiej właśnie postawy metodologicznej jest właściwie jeden i zna go każ dy, kto interesuje się lub bada dzieje świadomości społecznej (historycznej) - trudność źródłowo-metodologiczna, która w konsekwencji przekłada się na wyniki badawcze. W przypadku kampanii wojennej 1939 roku i czasu, który określamy niekiedy „zaraz po wrześniu”, brak źródeł jest niezwykle dotkliwy, jako że przed miotem badań jest recepcja wydarzeń zaledwie kilku tygodni, góra dwóch-trzech miesięcy. Zadziwiający jest również dla historyka, ale dla współczesnego czytelni ka, wychowanego na telewizji satelitarnej i Internecie, fakt ograniczoności w tam tym czasie bieżącej informacji i sposób jej przepływu (często braku jej przepływu). Potwierdzają to zapisy dokumentalne wybitnych postaci (dzienniki Jana Szembe- ka, Stefana Roweckiego) oraz liczne wspomnienia. Odważę się sformułować opi nię, że sternicy nawy państwowej, wojewodowie i starostowie, wreszcie Wódz Na czelny i inni dowódcy dysponowali w tamtym czasie wiedzą mierną, często za prawdę uznawali plotkę, a brak bieżących informacji był najczęściej powodem podejmowania błędnych decyzji. A cóż dopiero mówić o wiedzy i informacji chło pów z Pokucia czy Wileńszczyzny, mieszkańców małych miasteczek Kielecczyzny czy zapadłych wiosek skalnego Podhala. Pamiętajmy też, że gros ludności polskiej zamieszkiwało przed wrześniem obszary objęte wojną z Niemcami, a to oznacza, że ich bieżącą wiedzę formowały, tak naprawdę, naloty lotnictwa i błyskawiczne przesuwanie się wojsk niemieckich. To również sprawia kłopot współczesnemu historykowi. Dochodzą do tego uczulenia społeczne i mitologizacja oraz presja społeczna, polityczna, wreszcie dydaktyczna (podręczniki szkolne), której ulegają niekiedy i historycy, a dość często politycy i ideolodzy. Nie będą zatem w tej pracy (z wyjątkiem kalendarium) dominowały kwestie, które zazwyczaj w opracowaniach „wojennych” mają priorytet - bitwy, szczęk broni, dowódcy. Jej głównym celem jest spojrzenie na polski wrzesień przez pryzmat postaw i zachowań społecznych. Trudno tę książkę uznać za mono grafię, jest raczej próbą nakreślenia spraw - z tej perspektywy postrzegania - waż nych, niekiedy drażliwych, nie zawsze mieszczących się w martyrologiczno-heroicz- nym wizerunku Września '39, dominującym, jak już wspomniałem, w rozlicznych opracowaniach, relacjach i wspomnieniach, wreszcie szkolnych i akademickich podręcznikach. Nie zamierzam negować ani martyrologii, ani heroizmu wrześnio wego pokolenia, chciałbym jedynie wskazać, iż występowały również i inne zbio rowe i pojedyncze postawy, inna świadomość, wreszcie inna hierarchia ważności. Wrzesień to rocznicowy czas. Już w 1940 roku o rocznicy tego dramatu pamiętano w okupowanej Polsce i poza nią, pamiętano też w kolejnych latach woj ny, a także po wojnie, w nowej polityczno-ustrojowej rzeczywistości i w środowisku powojennej polskiej emigracji. Pamięta się nadal. Ale jak się pamiętało i pamięta, co było historyczną i polityczną manipulacją, a co refleksją? Czy mamy do czynie nia z rewizją dotychczasowego spojrzenia na Wrzesień 39? Nie sposób na wszyst kie pytania odpowiedzieć. Stąd też i konstrukcja książki, nieco poza tradycyjną konwencją, trochę „łamana”, zarówno w układzie rzeczowym, jak i chronologicznym. Osią jest bez wątpienia czynnik społeczny, ale także, ocierający się oń, czynnik psychologiczny lub niekiedy polityczno-ideologiczny. Ten ostatni jedynie sygnalizuję jako pewne konteksty Września '39 „po wrześniu”. Nie jest bowiem powinnością historyka politykowanie, ideologizowanie czy moralizowanie, choć to silna pokusa i niektó rzy, niestety, jej ulegają. Historyk powinien pewne niepokojące zdarzenia i fakty dostrzegać, stawiać pytania nowe, wyznaczać nowe pola badawcze. Kraków, marzec 2001 roku Jacek Chrobaczyński U źródeł zła i nienawiści Wojny rodzą się wpierw w umysłach ludzi, a dopiero później zadają ból, przynoszą cierpienie i śmierć. Ta ostatnia, jedna z najkrwawszych w dziejach ludzkości, hań ba XX wieku, również narodziła się w ludzkiej głowie. A zaczęła się w Polsce, we wrześniu 1939 roku, brutalnym atakiem na suwerenny i niepodległy kraj dwóch jego sąsiadów: nazistowskiej Trzeciej Rzeszy (1 IX) i komunistycznego Związku Sowieckiego (17 IX). Jej źródła tkwiły, obok zapisanych w obu ideologiach niena wiści, także w wojnie, którą ludzie tamtego czasu zwykli byli nazywać Wielką Woj ną (1914-1918) oraz w jej następstwie głównym, tj. postanowieniach traktatu poko jowego zawartego w Paryżu-Wersalu (1919). I choć pojawiają się tezy dość kon trowersyjne, np. badaczy z Centrum Historii Wielkiej Wojny w francuskim Peron- ne, że była to wojna francuska, która spowodowała łańcuch wydarzeń - drugą woj nę, przewrót komunistyczny i jego upadek - to jednak zdecydowanie uważam, że u źródeł drugiej wojny legł też - obok tej pierwszej - dwubarwny totalitaryzm - brunatny niemiecki (nazizm) i czerwony sowiecki (bolszewizm, leninizm, stali nizm). Przypomnieć warto, że był również faszyzm czarny (włoski) i błękitny (hiszpański). Nie należy też przy rozpatrywaniu genezy drugiej wojny światowej zapominać o imperializmie (militaryzmie) japońskim. Konflikt zbrojny 1914-1918 pomiędzy dwoma blokami wojskowo-poli tycznymi (państwa centralne i Ententa) na początku XX wieku przyniósł olbrzymie straty w ludziach i szkody materialne. Uczestniczyły w nim 33 państwa, które (wraz ze swymi koloniami) zdołały zmobilizować pod broń łącznie ponad 70 min żołnierzy. Wojenne straty to około 10 min zabitych i 20 min rannych, ponadto 10 min ludzi zmarło z głodu i szerzących się chorób (w samej tylko Francji ponad milion wdów, żałoba dotknęła przeszło trzy czwarte społeczeństwa). Wydatki finansowe na prowa dzenie Wielkiej Wojny wyniosły ponad 200 mld ówczesnych amerykańskich dolarów oraz trudne do precyzyjnego oszacowania zniszczenia wojenne. Znaczące były w niej też straty nie uczestniczącej w wojnie, bo formalnie nieobecnej na europejskiej ma pie, Polski. Pod broń powołano około 2 min Polaków,