Z DZIEJÓW NADLEŚNICTWA

1. Od zarania dziejów

Pomorze zaludniło się dopiero pod koniec plejstocenu, gdy lodowiec cofnął się do Skandynawii. Osadnicy żyli najpierw z myślistwa i zbieractwa, wiodąc życie koczownicze. Zamieszkiwali wydmy jako miejsca suche i wyniosłe, w pobliżu bieżących wód i jezior. Narzędzia wytwarzali z drewna, kości, rogu i kamienia. Najstarszym śladem osadnictwa na terenie Nadleśnictwa Tuchola jest stanowisko neolityczne na wysokim brzegu Brdy naprzeciw osady Kiełpiński Most. Epoka ta związana jest ze wzmożonym osadnictwem ludów z południa, wykazujących się wyższym stopniem cywilizacji. Rozpoczyna się okres uprawy roli i garncarstwa, a także hodowli zwierząt gospodarskich. Na kilkaset lat przed naszą erą w okresie wędrówek ludów osiedlają się na terenie Borów Goci i pokrewni im Gepidzi, krystalizuje się podział na grupy ludnościowe. Wyodrębniają się Pomorzanie i Kaszubi. Obszary nieprzebytych puszcz od co najmniej X wieku były w posiadaniu książąt pomorskich. Do 1138 roku nie istniało w Polsce inne prawo dziedziczenia niż słowiańskie, wedle którego spuściznę po ojcu otrzymywali wszyscy synowie. Było to prawo prywatne, niekorzystne w zastosowaniu do państwa. Dlatego też Bolesław Krzywousty, chociaż podzielił państwo wedle zwyczaju między wszystkich synów, ustanowił na podstawie tzw. „Testamentu” dziedziczenie senioralne, obejmujące jedną dzielnicę oraz zwierzchnictwo nad Pomorzem. Statut ten jednak nie zapobiegał waśniom, stąd też Kazimierz Sprawiedliwy zmienił postanowienia ojcowskie ustanawiając w 1180 r. na zjeździe w Łęczycy primogeniturę, czyli prawo pierwszeństwa najstarszych synów. Pomorze zamieszkane przez Pomorzan – Prusów nie było własnością Korony, lecz pozostawało pod jej zwierzchnictwem. Pod Raciążem w roku 1138 Bolesław Krzywousty poniósł sromotną klęskę w walce z Pomorzanami, zginęło wówczas wiele rycerstwa polskiego. W 1226 roku pod Raciążem Przemysław I stoczył z Świętopełkiem krwawą walkę o zwierzchnictwo. Na zamku w Raciążu Mściwój (Mestwin) więził swego brata Wracisława, który rozpoczął z nim walkę o zwierzchnictwo Pomorze zamieszkane przez Pomorzan nie było własnością Korony, lecz pozostawało pod jej zwierzchnictwem. Za pomorskich czasów Bory tucholskie były puszczą, w której uwijały się w wielkich gromadach żubry, wilki, dziki, niedźwiedzie i inna gruba zwierzyna. Książęta pomorscy wiele tutaj polowali. Przez Bory tucholskie prowadziły wówczas tylko dwa główne trakty – ze Świecia do Starogardu i ze Świecia do Tucholi. Po zajęciu tych terenów przez Krzyżaków, a Tucholi dopiero w 1352 roku, kiedy to syn Piotra Święcy sprzedaje swe posiadłości przy Tucholi, w Tucholi powstała komturia i został zbudowany ceglany zamek obronny. Nastał długi czas zmagań polsko – krzyżackich. W 1454 roku Związek Pruski wypowiedział posłuszeństwo Zakonowi i Pomorze za panowania Kazimierza Jagiellończyka powróciło do Polski, czego uwieńczeniem był II Pokój Toruński w 1466 roku. W spisanym akcie mówiło się również o przekazaniu „nadleśnictwa puszcz i lasów” pod panowanie Królestwa Polskiego. Od tej pory Pomorze Wschodnie stało się Prusami Królewskimi. Lasami zarządzali starostowie, a bezpośrednio lasu pilnowali strzelcy lub borowi w zamian za grunty oddane im w użytkowanie. Miodem i woskiem prowadzono wielki handel i wywożono te produkty do Gdańska, Elbląga, Niderlandów. I w kraju było wielkie zapotrzebowanie miodu do fabrykacji miodu do picia, do słodzenia, zaś wosku do kościołów. Bartnicy za czasów krzyżackich i polskich byli zarazem dozorcami lasów, a byli zorganizowani w cechach. Istniał cech bartników w Tucholi itd., a każdy posiadał ustawy, zatwierdzone przez władze rządowe. Za niewypełnianie obowiązków w lesie i za naruszanie przywilejów istniały wielkie kary. I tak powiada ustawa cechu świeckiego „Kto cudze ule okradnie, karany będzie szubienicą. Kto zaś swoje i obce ule popsuje, oddany będzie katowi, który mu wyjmie wnętrzności i na tem drzewie, którego ul popsuł, powiesi”. W borach istniały za dawnych czasów huty szklane, które

1 cieszyły się wielkimi przywilejami rządowymi. Huty istniały w Iwcu, gdzie wyrabiano szyby do okien i Hucie, gdzie produkowano flaszki. Nie było dane Tucholi i okolicom ominąć cierpień podczas potopów szwedzkich. Miasto i zamek oblegano aż pięciokrotnie, za każdym razem bezskutecznie, tylko raz udało się wojsku szwedzkiemu wejść do miasta, lecz zamek pozostał pod kontrolą polską. Swoje miejsce w historii znalazł też bohater znany jako Michałko. Przekazy pisane nie oddają w żaden sposób determinacji trwania przy polskości Borowiaków w tamtym czasie, a historia „rotmistrza Michałko” tylko rozbudza wyobraźnię, jak ważny dla Rzeczpospolitej był teren Borów i całych Prus Królewskich i jak mężny naród tu zamieszkiwał. Po I rozbiorze Polski w 1772 roku, Bory Tucholskie zwano „Die Tuchler Heide”, co odzwierciedlało zmiany w zalesieniu spowodowane gospodarką folwarczną XVI do XVIII wieku, kiedy to grunty po wyciętych lasach przeznaczano pod ekstensywne uprawy rolne. Królewszczyzny zostały wywłaszczone na rzecz Królestwa Pruskiego. Prusacy zaczęli organizować gospodarstwo leśne według swoich zamierzeń. Już w 1782 roku król pruski wydaje zarządzenie gabinetowe „O zagospodarowaniu Puszczy Tucholskiej”, tworząc 8 rewirów administracyjnych po ok. 6 tys. ha lasów; między innymi utworzono rewir . Mimo skolonizowania ziem, ogólna powierzchnia lasów zaczęła wzrastać, głównie w wyniku wejścia w życie ustawy sekularyzacyjnej w 1810 r. Na mocy tej ustawy przejmowano lasy majątkowe, klasztorne i duchowieństwa świeckiego. W samych początkach owych czasów nie tworzyły te lasy odrębnej jednostki administracyjnej, lecz należały do nadleśnictwa Wierzchlas. Dopiero w 1817 r. utworzono samodzielne nadleśnictwo Świt, obejmujące również części nadleśnictw , Gołąbek, , Wierzchlas i Świekatówko i posiadało łączną powierzchnię 60000 mórg, czyli około 15000 ha. Następnie z różnych powodów powierzchnię tę zmniejszano lub powiększano, przenosząc siedzibę nadleśnictwa albo do Wierzchlasu albo do Świekatówka. Na stałe nazwa nadleśnictwa Świt utrzymuje się od roku 1868. Pierwszy podział przestrzenny wykonano w roku 1790 na kwadratowe oddziały, które następnie w roku 1868, poprzez podzielenie kwadratów na dwie części linią oddziałową doprowadzono do obecnego stanu. Pierwsze urządzenie tych lasów odbyło się w roku 1834. Z większych zmian nadleśnictwa po roku 1850 należy wymienić zamianę lasów Płazowa w roku 1857, zakup majątku Świt w roku 1881 oraz zasadniczą zmianę w powierzchni w roku 1899. W roku tym przydzielono północne części nadleśnictwa Świt nowopowstałemu nadleśnictwu Gołąbek, a w roku 1900 oddano południowe części nadleśnictwa utworzonemu nowemu nadleśnictwu Zamrzenica, w zamian za co do nadleśnictwa Świt przydzielono z nadleśnictwa Wierzchlas leśnictwo Skrajnę. Tę ostatnią zmianę przeprowadzono po rewizji gospodarczej w roku 1899, co spowodowało w następstwie konieczność zmiany planu gospodarczego w roku 1900. W latach pięćdziesiątych XIX wieku zaostrzono walkę z kradzieżami i do pomocy leśnikom włączono policję. Upór defraudantów wzmógł się również. Przypadki użycia broni były na porządku dziennym. Długo jeszcze trwało, zanim ukrócono ten proceder. Po latach uspokoiło się, kradzieże były nieliczne i innego wymiaru, dotyczyły raczej drewna opałowego. Podobnie było z kłusownictwem. Głównie w niedziele, odpusty i Wielki Piątek były wybierane na kłusownictwo. Bezpośrednio przed nabożeństwem albo zaraz po nim, w Osiu czy Śliwicach omawiano kolejne większe przedsięwzięcia w lesie. W owych czasach często dochodziło do strzelaniny między leśnikami a kłusownikami. Urządzano obławy na spodziewane grupy tych groźnych przestępców. Dochodziło do tragedii. Ofiary zdarzały się po obu stronach. Z biegiem czasu przewaga broni kulowej u leśników oraz prawo zlikwidowały kłusownictwo zbiorowe. Z opisanych względów nie dziwiło nikogo, że leśnicy, głównie leśniczowie, jeszcze przez długi czas unikali objęcia posad w Borach Tucholskich. Oni to z odległych leśniczówek musieli pokonywać kilometry, nim wyszli z lasu. Do tego prymitywne zabudowania, słaba ziemia, odległe szkoły i liczne rodziny sprawiały, że los ich nie oszczędzał. Przenoszono tu

2 na zwolnione miejsca leśników z zewnątrz. Były to przeważnie przeniesienia karne, za różne „grzechy”. Na emeryturę nikt chętnie nie odchodził, bowiem za otrzymaną sumę ciężko było wyżyć. Leśnicy kierowani do pracy w Borach mówili: „Boże uchowaj nas przed Okoninami i Woziwodą”. Na urzędujących leśniczych większość liczyła 70 i więcej lat. W roku 1814 roczna wypłata leśniczego stanowiła równowartość dwóch krów. ( Za PRL-u,. konkretnie za Gomułki leśniczy zarabiał tyle samo, czyli po 150 latach jak za zaborcy). Klęski żywiołowe: W dawniejszych czasach pożary wyrządzały znaczne szkody w nadleśnictwie, przy czym do lat szczególnie obfitych w pożary należały lata 1807,1809,1810,1812,1813 i 1828. Szkody od wiatru powstawały sporadycznie i tak 19 czerwca 1871 r. wiatr południowy w leśnictwie Żółwiniec powalił 3900 m3. W roku 1875 wiatr południowo-wschodni wyrządził szkody na 20 ha powalając 2283 m3, zaś 12 lutego 1894 r. wiatr zachodni zniszczył gniazdami drzewostan w ponad 12 oddziałach ze szkodą 17000 m3. Na przywitanie roku 1922 w dniu 1 stycznia wiatr poszalał po terenie całego nadleśnictwa powalając 702 m3 grubizny. Gradacje owadów występowały w roku 1837, 1867 oraz 1924 - sówka chojnówka, pierwsze masowe wystąpienie barczatki sosnówki odnotowano w 1820 roku, następnie w latach 1866 i 1907. Po raz pierwszy zastosowano lepowanie jako środek ochronny w roku 1866. Podczas gradacji 1907/1908 większych szkód nie wyrządziła, gdyż zniszczoną ją przy pomocy pierścieni lepowych. Jedyne większe pojawienie się brudnicy mniszki odnotowano w 1925 roku. Przymrozki do -5o np. 22 czerwca 1863 r., 23-26 lipca 1878 r. Do klęsk żywiołowych można również zapisać przemarsze wojsk napoleońskich, lub też ich dłuższe pobyty, jak np. ponad miesięczny pobyt szwoleżerów w sile ok. 600 ludzi w Gołąbku po zawarciu w Tylży w 1807 roku pokoju pomiędzy cesarzem Francji a imperatorem Rosji. Drogą przez Tucholę i Gołąbek uciekał do Królewca po klęsce pod Jeną Fryderyk Wilhelm III z małżonką Luizą. Być może świadczy o tym odnaleziona w Wielkim Gacnie pieczęć Królestwa Prus - gminy Reichensachsen. Z zapisów kronikarskich pochodzących z 1881 r dowiadujemy się, że: „Świt, niem Schwiedt, nadleśnictwo królewskie nad Brdą, tucholski, stacja pocztowa i parafia katolicka Tuchola (o 6 kim); 7633 ha, w tem 6835 ha lasu. Do obwodu dominial. należą dobra Brzozie (Birkwald), Królewski, Nowy Młyn, Rudzki Młyn i leśn.: Brzozie, Siemiony, Eichberg, Fuchswinkel i Świt, razem z nadleśnictwem 20 dm., 25 dym., 144mk., 47 kat., 97 ew. Tucholskie akta hypoteczne opiewają: Pustkowie, względnie bartnictwo Nowymost, później Świt zwane, posiadali na mocy przywileju z 1701 r. króla Augusta II i z 1762 r. króla Augusta III: 1) Andrzej Łukaszewicz, 2) Łukasz Budziłowski, 3) małżonkowie: Maciej i Maryanna Łukaszewicz, 4) Jan de Borzyszkowski po swej matce Elżbiecie. Po Janie Borzyszkowskim dzierżyła te dobra jego żona Anna z Prądzyńskich, potem jej syn Juliusz, który sprzedał tę posiadłość 1860 r. Amalii Lange za 9100 tal. Teraz posiada ją fiskus, który tu urządził nadleśnictwo i pustkowie zamierza tu zalesić. Kś. Fr.”

2. Okres międzywojenny- lata 1918-1939

Po objęciu jurysdykcją polską obszarów omawianych nadleśnictw w 1920 roku, (formalnie w wyniku ustaleń Traktatu Wersalskiego z 28.06.1919 roku) gospodarkę leśną w ówczesnych nadleśnictwach Gołąbek i Świt prowadzono na podstawie ustawodawstwa pruskiego. Nadleśnictwa posiadały gotowe operaty urządzeniowe wraz z dokumentacją kartograficzną. Tak więc przechodzenie do zasad prawodawstwa i gospodarki polskiej odbywało się w sposób płynny i prawdopodobnie bez większych zakłóceń zarówno dla pozyskania drewna jak i zagospodarowania lasu.

3 W 1922 roku Rada Ministrów przekazuje Ministrowi Rolnictwa i Dóbr Państwowych uprawnienia do zarządzania dobrami byłego zaboru pruskiego i od tej pory lasy te formalnie znalazły się pod nadzorem Departamentu Leśnictwa. Gospodarkę leśną prowadzono na podstawie rozporządzenia Prezydenta R. P. z 30.12.1924 r. o organizacji administracji Lasów Państwowych w ramach tzw. Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. Lasy nadleśnictw Gołąbek i Świt znalazły się w Dyrekcji Lasów Państwowych w Bydgoszczy. Po zniesieniu DLP w Bydgoszczy na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 8.07.1932 r. Nadleśnictwo Gołąbek zostało podporządkowane DLP w Toruniu, natomiast nadleśnictwo Świt włączono w skład DLP w Poznaniu. Stan taki utrzymał się do wybuchu II Wojny Światowej. Dokumentacje obrazujące historię gospodarki leśnej Nadleśnictw Gołąbek i Świt do II Wojny Światowej zachowały się jedynie fragmentarycznie, aczkolwiek perełką w tej mierze jest „Operat rewizji głównej nadleśnictwa „ŚWIT” sporządzony w roku 1927/28. „Plan gospodarstwa leśnego nadleśnictwa Świt Dyrekcji Lasów Państwowych w Bydgoszczy na okres gospodarczy 1928/29 – 1937/38…” zatwierdził osobiście Minister Rolnictwa Niezabytowski w dniu 22.04.1929 r. Od roku 1920/21 do 1926/27 gospodarkę prowadzono pozaplanowo z powodu wygaśnięcia obowiązującego operatu. Z operatu dowiadujemy się, że ostatnia taksacja była przeprowadzona w 1900 roku i po tym czasie fiskus leśny niemiecki kupił i przyłączył do nadleśnictwa teren od majętności prywatnej Piła Młyn, od majętności „Konek” (obecnie pd-zach. część Tucholi), od Komisji Kolonizacyjnej w Żalnie razem 19 oddziałów. Z tegoż operatu dowiadujemy się, że pod obóz jeniecki w roku 1915 wydzierżawionych było ponad 30 ha lasu. Rząd Polski w 1920 roku teren (obóz) przejął, oddając do Nadleśnictwa Świt 20 ha w roku 1924, natomiast pozostałe 6 ha do 1927 zwrócone nadleśnictwu nie zostało. W operacie nie wspomina się oczywiście o działalności obozu. Obecnie wiemy, że po wojnie polsko bolszewickiej w obozie przebywała znaczna ilość jeńców sowieckich, a ich los nadal jest przedmiotem animozji w stosunkach Polski ze współczesną Rosją. Nadleśnictwo Świt opierało się w znacznej mierze klęskom gradacyjnym szkodliwych owadów. Znaczne czy katastrofalne pożary lasu również oszczędziły teren nadleśnictwa Świt. W kwestii kolejności użytkowania lasu najwięcej szkód spowodowała I Wojna Światowa, ponieważ Niemcy wycięli z konieczności zapotrzebowania materiałów kopalniakowych nie mniej niż 133,9 ha drzewostanów, w których miejsce zaoszczędzono drzewostany rębne, co zachwiało układ wiekowy drzewostanów i proporcję stałych dochodów z lasu. Co prawda w okresie międzywojennym zarzucona już była przemysłowa eksploatacja bursztynu w okolicy wsi Płazowo i Dziuki, to nadal prowadzono nieregularną eksplorację wzdłuż rzeki Bursztynica, która mając swe źródła pomiędzy wymienionym wsiami przepływa przez lasy dążąc do ujścia do rzeki Szumionka. Nadleśnictwo w roku 1927 posiada ogólną powierzchnię 4413,1 ha, z czego na powierzchnię leśną przypada 3868,28 ha /88%/, a na powierzchnię nieleśną 544,82 ha /12%/. W stosunku do ostatniej rewizji głównej planu gospodarczego nadleśnictwa z roku 1900 powierzchnia zwiększyła się o 483,86 ha. Nadleśnictwo składa się z głównego kompleksu noszącego nazwę Świt i dwu oderwanych uroczysk: i Żalno. Pod względem administracyjnym podzielone jest na 5 leśnictw: Żółwiniec o powierzchni 841,45 ha, Rudzkimost - „ - 943,33 ha, Knieja - „ - 850,68 ha, Świt - „ - 1186,57 ha, Skrajna - „ - 591,07 ha. Przemysłowcy i kupcy poszukują sortymentów grubszych II i III kl. dłużyc. Tartaki w najbliższej okolicy to tartak w Tucholi własności Jana Pałuckiego, „La Forestier” w Rudzkimmoście i Cekcynie, tartak Adolfa Gaula w Szumiącej.

4 Drewno opałowe zakupuje wyłącznie ludność miejscowa, która jest również odbiorcą cieńszego drewna użytkowego IV kl. dłużyc. Ogólny przeciętny wynik sprzedaży drewna z lat 1922 – 1926 przedstawia się następująco:

Drewno użytkowe Opał Razem Odbiorcy m3 % m3 % m3 %

Przemysł leśny i handlarze drzewni 3010 65 - - 3010 34 Ludność miejscowa 1370 30 3590 84 4960 56 Administracja i urzędnicy leśni 90 2 280 7 370 4 Inni /robotnicy leśni, urzędy, szkoły, ubodzy 130 3 390 9 520 6

Razem: 4600 4260 8860 czyli 52 % 48 % 100 %

Jak z powyższego zestawienia widać, w omawianym okresie udział przemysłowców i kupców drzewnych był w ogólnym odbiorze drewna niezbyt duży, również i procentowy stosunek drewna użytkowego do opałowego nie był normalny. Przypisać to należy temu, iż z powodu klęski sówkowej w latach 1924 – 1926 i jej późniejszych następstw, rynek drzewny był nasycony tanim drewnem posówkowym; w nadleśnictwach zaś mało uszkodzonych, do których należało też nadleśnictwo Świt, użytki rębne były wstrzymane lub ograniczone tylko do zrębów koniecznych i użytku przygodnego. Rezultatem tego było łącznie ze zmniejszeniem podaży drewna, również obniżenie jakości pobieranych sortymentów drewna użytkowego oraz zwiększenie produkcji drewna opałowego, co jednocześnie wpłynęło hamująco na udział przemysłowców i kupców drzewnych w nabyciu drewna. Przyczyniła się do tego również stagnacja w przemyśle drzewnym, spowodowana zamknięciem granicy niemieckiej. Pod względem komunikacyjnym jest nadleśnictwo korzystnie położone, gdyż na całej swej długości graniczy ze spławną rzeką Brdą, przecina je kolej Chojnice – Laskowice ze stacjami w Tucholi, Cekcynie i Żalnie. Ponadto prowadzą przez tereny nadleśnictwa dwie szosy: jedna z Tucholi do Świecia, druga z Tucholi do Bydgoszczy. Kierownik Drużyny Urządzenia Lasów - Taksator Lasów inż. Sajdak w elaboracie na II posiedzenie KTG stwierdza „Ze względu na częste klęski żywiołowe w sąsiednich lasach, grożących zagładą Borom Tucholskim, urozmaicenie składu i wytworzenie odporności drzewostanów musi być naczelną troską nadleśnictwa w przyszłym okresie”. Przedłużenie planu gospodarczego nadleśnictwa Świt na okres 10 lat 1938/39 – 1947/48 zostało zatwierdzone przez dyrektora Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu w dniu 30 czerwca 1939 roku. Ślady pisane pozostawione w planie świadczą, że administracja leśna wprowadzona przez okupanta niemieckiego wykorzystywała operat do prowadzenia normalnej gospodarki leśnej.

Rok 1924 okazał się dla lasów państwowych kluczowym do dnia dzisiejszego, w czym leśnicy z borów upatrują swój również udział. Prezydent Rzeczpospolitej Stanisław Wojciechowski odwiedził nadleśnictwo Świt w dniu 5 sierpnia 1924 roku. Podczas wizyty Pan Prezydent odwiedził uroczysko Piekło, gdzie pod bramą tryumfalną, podczas pożegnania miejscowi leśnicy wręczyli Panu Prezydentowi memoriał przeciw uprzemysłowieniu Lasów Państwowych „ przy czem kładli nacisk na to, że uprzemysłowienie doprowadzić może do rabunkowej gospodarki”. Pan Prezydent podpisał w dniu 30.12.1924 r. rozporządzenie o organizacji administracji Lasów Państwowych w ramach tzw. Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, czyli postulaty leśników z nadleśnictwa Świt zostały uhonorowane. Wizyta Pana Prezydenta miała bardzo odświętny charakter, zjazd kolumny z prezydentem do uroczyska odbył się w szpalerze ustawionych leśników z nadleśnictwa Świt i okolicznych nadleśnictw, prezydenta powitał krótką mową nadleśniczy Ekowski w asyście zespołu sygnalistów myśliwskich. W samym uroczysku zespół śpiewaczy domeny Łyskowo w strojach

5 narodowych uświetnił wizytę, ustawiając „żywy obraz” na drugim brzegu Brdy, a grupa wybranych dziewcząt przeprawiła się przygotowaną łodzią by wręczyć prezydentowi bukiet kwiatów. W latach 1922 – 1937 zamieszkujący w Gościeradzu Leon Wyczółkowski często odwiedzał nadleśnictwo Świt, uwieczniając monumentalne twory natury w swoich rysunkach, szkicach i obrazach. Do dzisiaj nasze oczy cieszy lipa w Świcie sportretowana przez artystę. Malarz najczęściej przebywał w lesie w towarzystwie inż. Ludwika Szulisławskiego (Nadleśniczego również w Świcie), z którym się przyjaźnił.

3. Okres okupacji hitlerowskiej Najazd hitlerowski na Polskę rozpoczął się walkami granicznymi, które przetoczyły się przez teren nadleśnictwa Tuchola w dniach 2-3 września 1939 roku. porządki okupant zaczął wprowadzać nieomal natychmiast, czego śladem jest miejsce kaźni w Rudzkim Moście. Część z rozstrzelanych w Rudzkim Moście, wcześniej uwięzionych polaków była wykorzystywana do rozbiórki kościoła parafialnego pw. Św. Bartłomieja na Rynku w Tucholi. Których pora nadeszła byli wiezieni ciężarówkami w kierunku Rudzkiego Mostu. Żony, rodziny wywożonych mogły podążać za samochodem jedynie do przejazdu kolejowego na ul. Świeckiej, gdzie były zatrzymywane. Potem tylko huki wystrzałów i cisza lasu. Na obecnym terenie nadleśnictwa Tuchola działały w czasie II Wojny Światowej i w okresie „utrwalania władzy ludowej” różne grupy partyzanckie i organizacje antykomunistyczne podlegające T.O.W. „Gryf Pomorski”, Armii Krajowej oraz zrzeszenia WIN. Już w roku 1942 w okolicy Tucholi niezidentyfikowany oddział partyzancki stoczył poważny bój z oddziałami Selbschutzu. Działalność podziemna ulegała nasileniu w miarę wzrastania nadziei na wyzwolenie i odtworzenie państwa. Przez pewien czas na terenie obecnego leśnictwa Wypalanki i Kiełpiński Most znajdowały się kwatery „garnizonu Borów Tucholskich” AK. Miejsca tych kwater są obecnie po wielu latach niebytu oznakowane i przedstawione do zwiedzania. Oddziały partyzanckie AK oznaczone kryptonimami „101”, „102”, 103”, 104” wchodziły w skład zgrupowania „Bory” pod dowództwem Alojzego Bruskiego ps. „Grab”. Najbardziej znanymi dowódcami oddziałów byli Stefan Guss „Dan” nauczyciel z Okierska oraz Jan Sznajder „Jaś”. Działalność wywiadowcza i zbrojna AK w rejonie Tucholi jest dosyć dobrze udokumentowana, szczególnie w zbiorach fundacji Archiwum Pomorskie Armii Krajowej. We wszystkich praktycznie leśniczówkach i osadach leśnych państwo podziemne znajdowało oparcie, bazę informacyjną i zaplecze zaopatrzeniowe. Wyjątkowo niekorzystne do działań konspiracyjnych warunki etniczne i terenowe potwierdzają zasadę polskości wśród większości miejscowej ludności w tym leśników. Wymienić tu należy szczególnie leśniczówkę Wypalanki (Brandeck) z leśniczym Andrzejeszczakiem i jego rodziną, leśniczówkę Szczuczanek (Wolfsgrund), leśniczówkę Sowiniec (Eulenholz), leśniczówkę Plaskosz (Plaskau), leśniczówkę Knieja (Birkwald). W związku z wrogim stosunkiem wojsk sowieckich do partyzantów AK na zajętych wcześniej terenach komendant okręgu pomorskiego AK ppłk. J. Pałubicki wydał 5.01.1945 r. rozkaz, nakazujący oddziałom partyzanckim oderwanie się od grup desantowych przed spodziewaną ofensywą. Nie zapobiegło to jednak późniejszym wydarzeniom. Po zajęciu Pomorza przez sowietów członkowie oddziałów partyzanckich AK i TOW GP byli często represjonowani. Niektórych deportowano w głąb ZSRR, gdzie byli osadzani w różnych obozach. Przypomnieć można w tym miejscu, że pierwsza fala nadchodzących wojsk sowieckich (frontowa) to byli normalni, młodzi i bardzo młodzi ludzie, często głęboko wierzący. Natychmiast po nich następowali aparatczycy i NKWDziści, wtedy dopiero zaczynała się droga przez mękę dla wszystkich. Dla sowietów Bory Tucholskie to była już „germania”. Siedziba nadleśnictwa Świt nie przetrwała – spłonęła, tartak Adolfa Gaula w Szumiącej nie przetrwał – spłonął wraz z elektrownią wodną. W obu przypadkach stało się to po przejściu frontu.

6 W zbiorach nadleśnictwa zachowała się inwentaryzacja budowlana siedziby nadleśnictwa Świt z września 1945 roku oraz dokumenty przekazania tartaku z czerwca, czyli po zakończeniu działań wojennych. Maszyny tartaczne i aparatura elektrowni zasiliły zapewne zasoby ZSRR. Nie wszyscy potrafili znaleźć się w nowej sytuacji - zdecydowana większość i tak nie chciała. Lasy nadleśnictwa Gołąbek (przede wszystkim) stały się ważnym miejscem koncentracji i działania V Brygady Wileńskiej AK pod dowództwem majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Działania operacyjne Brygada zakończyła w listopadzie 1946 roku. We wspomnieniach mojej rodziny przekazanych następnemu pokoleniu leśników zachowuje się wizyty majora Szendzielarza w towarzystwie adiutanta i sanitariuszki w leśniczówce, wspólne wysłuchiwanie koncertów fortepianowych. Zachowany przypadkowo urywek dokumentu przedstawia obsadę osobową nadleśnictwa Świt w roku 1940, niestety nazwisko nadleśniczego nie jest czytelne. Tekst w oryginalnej pisowni: Zu- Und Vorname Dienstsitz Dienststellung Geburts- Familien Leistung(Gut, Vergütung (Tätigkeit) datum stand mittelmässig) monatlich R.M. brutto Abzug 20 % v.Orlikowski, Birkwald Főrster 25.8.02 v.3 gut 214 Stefan Makiella, Erich Schwied “ 23.8.04 v.2 “ 197 Szablewski, Leo Reihergrund “ 22.12.00 v.2 “ 203 Borski, Leo Eichberg “ 8.5.91 -edig - “ 198 Gnacinski, Alois Rudabrück “ 15.6.07 v.4 “ 205 Koczorowski, Schwied Forstsekretär 5.9.07 v.2 “ 200 Stanislaus Gariantisiewicz, Rudabrück Waldwärter 25.1.86 v.1 mittelmässig 90 Paul Brügmann, August Petztin “ 31.8.70 v.- „ 90

4. Okres po II Wojnie Światowej W 1945 roku niezwłocznie po zakończeniu działań wojennych przystąpiono do organizowania gospodarki leśnej. Nadleśnictwo Gołąbek podporządkowane było Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku, a od 1.01.1951 Bydgoskiemu Okręgowi Lasów Państwowych w Toruniu, gdzie od początku było nadleśnictwo Świt. Utworzono Rejony Lasów Państwowych. Oba nadleśnictwa należały do RLP w Tucholi. W roku 1956 zmieniono nazwę BOLP w Toruniu na Zarząd Lasów Państwowych w Toruniu, likwidując w roku 1958 Rejony Lasów Państwowych. Kolejne bardzo istotne zmiany organizacyjne nastąpiły z dniem 01.01.1973 r, kiedy to połączono nadleśnictwa Świt, Gołąbek( Zalesie) i w jeden organizm - Nadleśnictwo Tuchola. W takich granicach nadleśnictwo przetrwało do końca roku 1992, gdy zostało reaktywowane Nadleśnictwo Woziwoda. Od tej daty Nadleśnictwo Tuchola nieprzerwanie do dnia dzisiejszego pozostaje w niezmienionych granicach utrwalonych historycznie i przyrodniczo kompleksów leśnych.

5. Okres współczesny.

Nadleśnictwo Tuchola położone jest w północnej części Polski na pograniczu 4 mezoregionów: Dolina Brdy, Bory Tucholskie, Pojezierze Krajeńskie i Wysoczyzna Świecka, w makroregionie Pojezierzy Południowobałtyckich. Lasy Nadleśnictwa stanowią integralną część Borów Tucholskich. Większość lasów tworzy zwarty kompleks leśny łączący się w części północnej z lasami Nadleśnictwa Woziwoda, w części wschodniej z lasami nadleśnictwa

7 Trzebciny, a w części południowej graniczący z lasami nadleśnictwa Zamrzenica i gruntami rolnymi. Zachodnia granica Nadleśnictwa Tuchola jest zarazem granicą zwartego kompleksu leśnego i przebiega wzdłuż granicy polno-leśnej. Teren Nadleśnictwa jest w dużym stopniu zróżnicowany morfologicznie i genetycznie. Leży na pograniczu wysoczyzny morenowej i równiny sandrowej, które dzieli dolina rzeki Brdy. Rzeźba i litologia opisywanego obszaru zostały ukształtowane w czwartorzędzie. Wysokość maksymalna opisywanego obszaru wynosi 126 m n.p.m., minimalna natomiast 83 m n.p.m. Najogólniej rzecz ujmując Nadleśnictwo Tuchola (jak zresztą cała Polska) leży w klimacie umiarkowanej strefy przejściowej. Jest to miejsce ścierania się wilgotnych mas powietrza znad Atlantyku z bardziej suchymi masami kontynentalnymi. Precyzując, klimat obszaru Nadleśnictwa Tuchola wg Narodowego Atlasu Polski charakteryzują parametry 14 krainy klimatycznej. Suma rocznych opadów atmosferycznych wynosi tutaj 550 mm, średnia temperatura stycznia wynosi -2,8 °C, a lipca +17,0 °C. Zima trwa tutaj 95 dni, lato 70 dni, natomiast liczba dni z pokrywą śnieżną wynosi 67 dni. Region, w którym położone jest Nadleśnictwo Tuchola charakteryzuje się dużą zmiennością stanów pogody. Warunki pogodowe kształtują tutaj masy powietrza napływające z Arktyki, Azji, od strony Morza Śródziemnego lub Azorów. Najważniejszą rzeką przepływającą przez teren Nadleśnictwa Tuchola jest , która wypływa z Jeziora Smołowego i uchodzi do Wisły jako jej lewy dopływ. Powierzchnia dorzecza Brdy wynosi 4627 km², a długość rzeki to 238 km. Lewym dopływem Brdy jest między innymi rzeka Ruda, która w istocie jest dwoma ciekami – Stążką i Rakówką. Źródła Stążki znajdują się na wschód od leśniczówki Biała. Rakówki w okolicach Wielkich Budzisk. Rzeka Ruda wpływa do Brdy w Świcie i odwadnia obszar o powierzchni 113,4 km². W opisywanym obszarze znajdują się dwa istotne pod względem wielkości jeziora zaporowe, obydwa o nazwie Staw zlokalizowane na rzekach Rudzie i Stążce. Poza nimi przez obszar Nadleśnictwa przepływają rzeki Szumionka, Kicz, Hozjanna, Bursztynica, Żytnica i oraz zlokalizowane są małe rozproszone eutroficzne i dystroficzne zbiorniki wodne. Obszar Nadleśnictwa Tuchola charakteryzuje się naturalnymi układami przyrodniczymi ze specyficzną florą naczyniową i niespotykaną obfitością stanowisk rzadkich i ginących roślin. Wielką osobliwością dendrologiczną jest cis pospolity (Taxus baccata), który przetrwał tu na swym naturalnym stanowisku. Inną osobliwością dendrologiczną jest jarząb brekinia (Sorbus torminalis), osiągający tu północno-wschodnią granicę swojego zasięgu w Europie. Do najrzadszych roślin naczyniowych występujących na opisywanym obszarze należą: - lilia złotogłów - pluskwica europejska - marzanka wonna - wawrzynek wilczełyko - kopytnik pospolity - przylaszczka pospolita - bagno zwyczajne - borówka bagienna Przestrzenny układ siedliskowy jest ściśle związany z formami geomorfologicznymi i związanymi z nimi formami rzeźby terenu. Wskutek zmieniających się bagiennych procesów glebotwórczych wzmagają się również przemiany sukcesyjne, które prowadzą do dużego zróżnicowania składu gatunkowego drzewostanów w dolinach rzek. Na terenie Nadleśnictwa Tuchola znajdują się trzy rezerwaty przyrody. Rezerwat „Dolina Rzeki Brdy” jest to rezerwat częściowy o powierzchni ogólnej 1691,50 ha (na terenie Nadleśnictwa Tuchola 1349,54 ha), utworzony w celu zachowania ze względów naukowych, dydaktycznych, krajobrazowych i turystycznych odcinka rzeki Brdy o wyjątkowych walorach przyrodniczo-krajobrazowych. Rezerwat „Bagna nad Stążką”

8 to rezerwat częściowy o powierzchni ogólnej 478,45 ha (na terenie Nadleśnictwa Tuchola – 469,19ha) utworzony w celu trwałego zabezpieczenia i zachowania ze względów naukowych , dydaktycznych i krajobrazowych torfowisk wraz z lasami położonymi w rozlewiskach rzeki Stążki z typowo wykształconymi zespołami roślinności torfowisk niskich , przejściowych i wysokich oraz unikalną florą gatunków reliktowych, chronionych, rzadkich i bardzo rzadkich. Rezerwat „Źródła rzeki Stążki” to rezerwat częściowy o powierzchni ogólnej 250,12 ha utworzony w celu trwałego zabezpieczenia ze względów naukowych, dydaktycznych, krajobrazowych i turystycznych odcinka doliny rzeki Stążki o wyjątkowych walorach florystycznych. Poza ochroną rezerwatową opisywany obszar wchodzi również w skład Tucholskiego Parku Krajobrazowego, utworzonego ze względu na wartości przyrodnicze, historyczne i kulturowe oraz walory krajobrazowe, w celu zachowania i popularyzacji tych wartości w warunkach zrównoważonego rozwoju. Obszar całego Nadleśnictwa, oprócz uroczyska Żalno, został włączony w sieć Obszaru Natura 2000. Poza opisanymi powyżej formami ochrony przyrody na obszarze opisywanym znajdują się również liczne pomniki przyrody ożywionej i nieożywionej.

6. Poczet nadleśniczych Nadleśnictwa Świt Od 1887 do 1893 Królewski Nadleśniczy von Schrader Od 1905 do 1913 Królewski Nadleśniczy Hornung Od 1913 do prawdopodobnie 1920 Królewski Nadleśniczy Hey Do września 1927 /-/ Ekowski X. 1927 – IV. 1930 Ludwik Szulisławski IV.1930 do 1939 Aleksander Janicki 06.02.1945 do 14.04.1945 Marian Przeworski (lub Przewoski w niektórych dokumentach) 26.04.1945 do 16.02.1947 Zygmunt Piątkowski (w niektórych dokumentach Władysław) 28.04.1947 do 11.10.1949 Antoni Długoński 12.10.1949 do 31.12.1949 Wincenty Majka 01.01.1951 do 03.05.1951 Franciszek Wencel 01.10.1951 do 31.12.1972 Jan Jaroszewski

7. Poczet nadleśniczych Nadleśnictwa Gołąbek(Zalesie) Do roku 1930 Konstanty Puszet (Raoul Constantin de Puchet) W czasie okupacji hitlerowskiej: Siegfried Hamann z Bawarii od 1940 do 1943 /-/ Meng do 1945. 23.03.1945 do 31.03.1950 Edward Gieysztor 01.04.1950 do 31.08.1950 J. Wigurski 01.09.1950 do 31.12.1959 Jan Mrozowski 01.05.1960 do 31.12.1963 Henryk Sroka 01.06.1964 do 31.08.1968 Ludwik Ortwein 01.08.1968 do 29.07.1969 Józef Kozłowski 01.10.1969 do 30.11.1969 Jan Krzysik 15.11.1969 do 31.12.1972 Grzegorz Galant

8. Poczet nadleśniczych Nadleśnictwa Tuchola 01.01.1973 do 28.02.1974 Jan Jaroszewski 01.02.1974 do 23.08.1992 Jan Wenda Od 01.10.1992 Zbigniew Wamke

9 8. Wspomnienie o Janie Wenda. 23 sierpnia 1992 roku zmarł w Tucholi nadleśniczy – niezwykle szanowany, zasłużony i lubiany nie tylko przez leśników, myśliwych i drzewiarzy w całym kraju magister inżynier leśnictwa Jan Wenda. Był długoletnim nadleśniczym i wywiązywał się wzorowo w hodowli lasu oraz we wszystkich działach gospodarki leśnej i łowieckiej, a także w szkoleniu młodej kadry przyrodników-ekologów, leśników i drzewiarzy. O jego etycznych, humanistycznych i społecznych walorach świadczy obecność na pogrzebie tysięcznej rzeszy współobywateli z naszego Kraju i wzruszające przemówienia żałobne wygłoszone w kościele i na cmentarzu przez duchownych katolickich oraz przez kierownictwo administracji leśnej i łowieckiej. Jan Wenda urodził się 16.05.1931 r. jako syn leśniczego w leśnictwie Lisikąt koło Tucholi. Uczęszczał do szkół podstawowych w Klonowie i Lubiewie. W 1951 r. uzyskał maturę w Toruniu. Już w 1950 r. rozpoczął pracę – z uwagi na potrzeby materialne – w Narodowym Banku Polskim w Toruniu, którą kontynuował – po odbyciu zasadniczej służby wojskowej w latach 1953-54 – w Narodowym Banku Polskim w Tucholi. W 1959 r. uzyskał – z wynikiem bardzo dobrym – dyplom magistra inżyniera na Wydziale Leśnym Wyższej Szkoły Rolniczej w Poznaniu, gdzie specjalizował się w Zakładzie Szczegółowej Hodowli Lasu. W latach 1960- 1961 był praktykantem, a następnie adiunktem w Nadl. Giełdon oraz pełnił okresowo obowiązki zastępcy nadleśniczego w nadleśnictwach: Przymuszewo, Chełmno i Rytel. W latach 1962-1964 był adiunktem w Nadl. Wierzchlas, a następnie do 1973 r. – nadleśniczym w tymże nadleśnictwie. W 1973 r. pracował jako zastępca nadleśniczego w Nadl. Zamrzenica. Od 1974 r. do chwili przedwczesnej śmierci pełnił – z powszechnym uznaniem – obowiązki nadleśniczego w Nadleśnictwie Tuchola. Uhonorowany był wieloma dyplomami i odznaczeniami z dziedziny leśnictwa, łowiectwa, ochrony przyrody, działalności wychowawczej i społecznej, w tym Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz odznaką honorową „Zasłużony dla Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego”. Zasłużył się bardzo dobrze całemu społeczeństwu, naszym lasom oraz zwierzętom. Oddajemy cześć Pamięci Zmarłego! /Wacław Ostrowski/ Sylwan 10/1992 8. Historie leśnictw Nadleśnictwa Tuchola

Leśnictwo Żółwiniec Leśnictwo od początku istnienia Nadleśnictwa Świt – niemiecka nazwa Eichberg. Pierwszym znanym z nazwiska leśniczym leśnictwa Żółwiniec był w okresie okupacji hitlerowskiej Leon Borski Leśniczymi w leśnictwie Żółwiniec od roku 1945 byli: Zygmunt Bereszko 08.12.1945 do 31.12.1949 Jan Jaroszewski 01.01.1950 do 30.09.1951, Franciszek Szpringer 01.10.1951 do 30.09.1968, Henryk Kuźmiński od 16.10.1969 do 31.07.1979, Jerzy Sokołowski 01.08.1979 do 15.11.1983, Grzegorz Sarzyński od 10.01.1984 do 30.06.1988, Zbigniew Ginter od 01.04.1989 do 31.12.1999, Wojciech Zabrocki od 01.01.2000 do 28.02.2007, Olgierd Wąśniewski od 01.01.2007 r. - nadal.

Leśnictwo Łyskowo Leśnictwo powstałe w 1945 r. z siedzibą w przedwojennej sekretarzówce.

10 W trakcie działań frontowych w lutym 1945 roku budynek leśniczówki został pozbawiony dachu a stodoła spłonęła. Istniało do końca roku 1972, w 1973 r. zostało połączone z leśnictwem Świt i przyjęło jego nazwę. Leśniczymi w leśnictwie Łyskowo byli: Franciszek Byś od 20.10.1948 do 14.03.1961, Tadeusz Zbąski od 02.03.1961 do 14.04.1962, Zygmunt Pękala od 01.051962 do 31.10.1966, Od 15.11.1966 do końca 1972 roku Stanisław Cimcioch

Leśnictwo Świt Leśnictwo od początku istnienia Nadleśnictwa Świt – niemiecka nazwa Schwiedt. W roku 1973 siedzibę leśnictwa przeniesiono do Świtu nad Brdą (dotychczasowe leśnictwo Łyskowo). W czasie okupacji niemieckiej leśniczym był Eryk Makieła. Kolejni leśniczowie to: Teodor Krzymieniewski 26.06.1946 do 31.12.1951, Henryk Gliniecki 01.04.1952 do 09.10.1954, Ryszard Sarzyński 10.10.1954 do 31.12.1972, Stanisław Cimcioch 01.01.1973 do 31.07.1976, Zygmunt Gniot 01.09.1976 do 28.02.1993, Jan Piątkowski 01.03.1993 – nadal. Na terenie leśnictwa znajduje się uroczysko „Piekło” w przełomie Brdy, pozostałości po kopalni węgla brunatnego, ślady po dawnych kopalniach bursztynu, wiele osobliwych pomników przyrody z „Dębem wisielca” na czele, pamiątkową kapliczką św. Huberta. W oddz. 180 ślady wojny 1939 r. - obrony przeprawy mostowej przez Brdę.

Leśnictwo Żalno Leśnictwo powstałe 01.04.1988 r. i zlikwidowane z końcem 2011 r. Jedynym leśniczym w leśnictwie Żalno był Zbigniew Wegner.

Leśnictwo Rudzki Most Leśnictwo od początku istnienia Nadleśnictwa Świt – niemiecka nazwa Rudabrück. W czasie okupacji hitlerowskiej leśniczym był Alojzy Gnaciński. Tam w roku 1941 urodził się Aleksander Gnaciński wieloletni kadrowiec RDLP w Toruniu. Po wojnie leśniczymi byli: Alojzy Gnaciński ?, Kazimierz Skrzypek ?, Franciszek Wencel do 1951, Jan Lost od 01.09.1945 do 26.04.1965, Stanisław Sobczak od 01.06.1966 do 31.12.1996, Andrzej Pieczka od 01.01.1997 - nadal Na terenie leśnictwa znajdował się w okresie I Wojny Światowej i wojny polsko-sowieckiej 1920 obóz jeniecki. W leśnictwie znajduje się czynna stalowa wieża obserwacyjna p.poż wybudowana w 1936 roku.

Leśnictwo Knieja Leśnictwo od początku istnienia Nadleśnictwa Świt – niemiecka nazwa Birkwald. W czasie okupacji hitlerowskiej leśniczym był Stefan Orlikowski. Od 1945 r. do likwidacji leśnictwa w roku 2002 leśniczymi byli: Stefan Orlikowski od okupacji do 31.10.1946, Tadeusz Nowicki od 15.10.1950 do 15.05.1962,

11 Jarosław Brzeziński od 15.10.1962 do 31.10.1970, Henryk Rosiak od 01.11.1970 do 31.12.1972 Witold Ciemiński od 01.01.1973 do 02.06.1980 Sylwester Żądło od 01.07.1980 do 28.02.1981, Henryk Kortas od 01.03.1981 do końca funkcjonowania leśnictwa.

Leśnictwo Skrajna Leśnictwo od roku 1900 w Nadleśnictwie Świt (wcześniej Wierzchlas) – niemiecka nazwa Reihergrund. W czasie okupacji hitlerowskiej leśniczym był Leon Szablewski. Od 1945 r. do likwidacji leśnictwa w roku 1972 leśniczymi byli: Stanisław Drzymała od 06.02.1945 do 08.11.1954, Bolesław Pik od 01.01.1955 do 31.12.1972. Reaktywacja leśnictwa nastąpiła z dniem 01.01.1998 r. a leśniczymi byli: Grzegorz Szpajda od 01.01.1988 do 31.08.2000, Włodzimierz Michałek od 01.09.2000 – nadal. Na terenie leśnictwa w oddz. 106 znajduje się Sosna z krzyżykiem (pomnik przyrody – świadek dawnych wierzeń i obrządków.

Leśnictwo Żółwiniec Szkółka Jednostka powołana do życia z dniem 01.01 1999 r. poprzez dokooptowanie powierzchni leśnych do funkcjonującej od 1968 roku Szkółki Żółwiniec. Leśniczym jest Mirosław Kletkiewicz. Na terenie leśnictwa znajdują się: - miejsce martyrologii z pomnikiem ofiar hitlerowskich z 1939 roku, - odtworzone przez Nadleśnictwo XVIII wieczne stawy zalewowe w Piszczku (Ernsttal), - cmentarz obozu jenieckiego z I Wojny Światowej i wojny 1920.

Leśnictwo Wymysłowo Niemiecka nazwa Kelpin istniało jeszcze w XIX wieku i wchodziło w skład Nadleśnictwa Woziwoda, a od 1899 roku Gołąbek(Taubenfliess). Pierwszym znanym leśniczym był w okresie międzywojennym Władysław Marcinkowski. Następni, już po roku 1945 to: Kaczorowski, Antoni Nowakowski od 1953 do 1970, Bernard Frąckowiak od 01.04.1970 do 31.12.1995, Janusz Sala od 01.01.1996 - nadal. Na terenie leśnictwa znajdują się ślady po młynie wodnym na rzeczce Hozjanna oraz stanowisko osadnictwa z okresu neolitu.

Leśnictwo Plaskosz Niemiecka nazwa Plaskau. Leśnictwo od początku istnienia Nadleśnictwa Gołąbek(Taubenfliess). W czasie okupacji hitlerowskiej leśniczym był ojciec Leonarda Szramki. Po wojnie leśniczymi byli: Ojciec Leonarda Szramki do 1946, Stefan Orlikowski od 1946 do 1958, Czesław Orlikowski (Stanisław) od 1958 do 1967, Józef Zimnoch od 1967 do 1972, tj do likwidacji leśnictwa, Stanisław Kolc od reaktywacji leśnictwa 01.01.1988 do 1992 r.,

12 Janusz Turowski od 01.01.1992 do 31.12.1999, Grzegorz Rezmer od 01.01.2000 do końca funkcjonowania leśnictwa. Poniżej leśniczówki przebiegała trasa przepraw przez Brdę oddziału V Brygady Wileńskiej AK w kierunku miasta Tuchola. W oddz. 218 znajduje się obelisk betonowy z 1907 roku upamiętniający tragiczny wypadek przy pracy na zrębie robotnika leśnego Blocka. W odległości ok. 150 metrów od obelisku ukryte w podrostach znajdują się resztki kurhanu kamiennego ułożonego w miejscu, gdzie Block wydał ostatnie tchnienie.

Leśnictwo Kiełpiński Most Niemiecka nazwa Kelpinerbrück Leśnictwo od początku istnienia Nadleśnictwa (Gołąbek)Taubenfliess – niemiecka nazwa Kelpinerbrück. W czasie okupacji hitlerowskiej leśniczym był Topolewski. Po wojnie leśniczymi byli: Topolewski, Leon Gliniecki od 1945 do 1957, Stanisław Gliniecki od 1958 do1968, Jerzy Nyske od 10.1969 do 8.1972, Brzozowski w 1972, Witold Ciemiński od 1973 do 31.01.1979, Antoni Kosz od 01.02.1979 do 31.08.1979, Henryk Pozorski od 01.01.1980 do 28.02.1982, Zenon Gniot od 01.03.1982 - nadal. Na terenie leśnictwa znajdują się w odz. 32 pozostałości po kwaterze oddziału partyzanckiego „Jedliny 102” dowodzonego przez Jana Sznajdera. Na Wierzchowniku ślady umocnień ziemnych silnie ufortyfikowanej niemieckiej linii obronnej z 1945 roku. Przy siedzibie leśnictwa znajdują się ruiny młyna wodnego znanego z przekazów historycznych z 1655 r. oraz majątku i cmentarza przymajątkowego . W oddz. 31 znajduje się obelisk kamienny z 1876 roku upamiętniający zastrzelenie przez kłusownika leśniczego Secersa.

Leśnictwo Sowiniec Niemiecka nazwa Eulenholz Leśnictwo od początku istnienia Nadleśnictwa Gołąbek(Taubenfliess). W czasie okupacji hitlerowskiej leśniczym był Czerny. Od 1945 r. do likwidacji leśnictwa w roku 2005 leśniczymi byli: Kneba, Ignacy Broniszewski od 28.04.1946 do 31.07.1950, Leonard Szramka od 1951do 1956, Jan Pokorski od 1956 do 1961, Alojzy Kuchta od 1961 do 1964, Lucjan Pawlik od 1964 do 9.1967, Witold Dreżewski od 01.10.1967 do 03.05.1975, Henryk Kuźmiński od 01.06.1977 do 15.10.1979, Antoni Kosz od 01.04.1979 do 31.07.1981, Jan Piątkowski od 01.11.1981 do 28.02.1993, Stanisław Śpica od 01.03.1993 do końca funkcjonowania leśnictwa.

13 Na terenie byłego leśnictwa znajduje się mogiła zastrzelonych przez Selbshutz 3 robotników leśnych podejrzewanych o przynależność do partyzantki – pracowali w leśnictwie Wypalanki.

Leśnictwo Szczuczanek Niemiecka nazwa Wolfsgrund. Leśnictwo od początku istnienia Nadleśnictwa Gołąbek(Taubenfliess). Od 1945 r. leśniczymi byli: Jerzy Jaxa-Bykowski od 04.05.1945 do 15.04.1967, Ryszard Pawlik od 1967 do 1972, Ryszard Czeszyk od 01.06.1975 do 15.08.1987, (od 16.08.1984 urlop bezpłatny) Mirosław Matuszak od 01.09.1984 do 09.03.1986, Waldemar Wencel od 01.01.1988 do 09.03.1998, Leszek Jaruszewski od 10.03.1998 do 28.02.2007, Henryk Kortas od 01.12.2006 – nadal. Jedno z ważniejszych miejsc związanych z działalnością V Brygady Wileńskiej AK.

Leśnictwo Wypalanki Niemiecka nazwa Brandeck. Leśnictwo od początku istnienia Nadleśnictwa Gołąbek(Taubenfliess), przyłączone z nadleśnictwa Trzebciny. Od roku 1920, również w czasie okupacji hitlerowskiej leśniczym był Stefan Andrzejeszczak. Od 1945 r. do likwidacji leśnictwa w roku 1972 leśniczymi byli: ? Zieliński od 09.1945 do 04.1946, ? Chodkowski od 1946 do 1949, Ryszard Sarzyński od 01.03.1950 do 31.10.1951, Henryk Burnicki od 01.11.1951 do 30.09.1954, Zdzisław Klimek od 01.04.1954 do 1957, Józef Piekarski od 21.05.1957 do 1958, Henryk Dembiński od 1959 do 06.1963, Waldemar Rzepko od 07.1963 do 16.05.1969, Wacław Klat od 01.12.1969 do 30.06.1972, Po reaktywacja leśnictwa w styczniu 1992 r. leśniczym jest Stanisław Kolc. Na terenie leśnictwa znajduje się upamiętniona kwatera oddziałów AK, ze swej rangi zwana „garnizonem Borów Tucholskich” oraz pozostałości nieistniejącej wioski Brukniewo.

Rodzina leśniczego Andrzejeszczaka aktywnie uczestniczyła w działalności podziemnej w okresie okupacji. Tragiczne wydarzenia rozegrały się na terenie leśnictwa w 1973 roku, gdy zamordowany został, najpierw strasznie pobity a potem utopiony w jeziorze Okrągłe, wówczas już były leśniczy - Wacław Klat. Zbrodnia do dzisiaj nie została wyjaśniona. Kolejna niewyjaśniona śmierć to w roku 1975 uderzenie w drzewo podczas jazdy motorem, a następnie wpadnięcie do kanału Brdy i utopienie się Wiktora Dreżewskiego z Zielonki (wówczas w granicach Nadleśnictwa Tuchola). W tym przypadku leśnicy też podejrzewają, że śmierć leśniczego nie była przypadkowa.

Leśnictwo Jeziorno Niemiecka nazwa Roonsee. Leśnictwo od początku istnienia Nadleśnictwa Gołąbek(Taubenfliess), przyłączone z nadleśnictwa Trzebciny. Do 1945 roku leśniczym był Morgisz.

14 Witold Nyske od 1947 do 31.08.1950, Alfons Knitter od 01.12.1950 do 16.09.1971, Stanisław Wąśniewski od 01.10.1971 do 31.07.2008, Dariusz Augustyński od 01.08.2008 – nadal. Tragiczne wydarzenia rozegrały się na terenie leśnictwa w 1971 roku, gdy w niewyjaśnionych okolicznościach zginął śmiercią tragiczną, wypadając z kajaka młody, silny i wysportowany leśniczy. Okoliczności, w których to się zdarzyło przemawiają za tym, że była to zbrodnia a nie wypadek. Do dnia dzisiejszego nie zostało to wyjaśnione, a ewentualni sprawcy nie zostali wykryci.

Leśnictwo Wrzosowisko Niemiecka nazwa Bismarcksheide. Leśnictwo od początku istnienia Nadleśnictwa Gołąbek(Taubenfliess), przyłączone z nadleśnictwa Trzebciny. Pierwszym znanym leśniczym był do roku 1920 Schmidt. W państwie polskim kolejno leśniczymi byli: Do 20.02.1929 r. Kazimierz Kowalski Leśniczy Kowalski zginął śmiercią tragiczną w wieku 33 lat. Polując na lisa, wraz z pomocnikiem rozkopywali norę, w którą wszedł Kowalski, nora się zapadła, spanikowany pomocnik pobiegł do leśniczówki szukać pomocy. Niestety po przybyciu pomocy leśniczy już nie żył. Od X.1929 do IX.1937 Alfons Szczęsny Ten leśniczy zmarł w służbie. W latach 1937 do 1939 leśnictwo objął Jarosz, który był przybyszem z Galicji. W czasie okupacji hitlerowskiej leśniczym był Maksymilian Bernhausen. W okresie powojennym leśniczymi byli: Bolesław Dziubiński od IX.1945 do I.1953. Ten z kolei zmarł na serce w czasie prac gospodarskich w leśniczówce. Henryk Burnicki od II.1954 do 27.03.1980. A ten zmarł z powodu choroby nowotworowej nie osiągnąwszy wieku emerytalnego. Andrzej Jaśtak od 01.04.1980 - nadal. W najbliższej okolicy znajdowane są pozostałości po hutnictwie szkła.

Siedziba Nadleśnictwa w Gołąbku W chwili powstania nadleśnictwa Taubenfliess w roku 1899 zaistniała potrzeba wybudowania siedziby, stało się to w roku 1908, gdy ukończono budowę nadleśniczówki. Osada Gołąbek jest znana z zapisów historycznych jako ważny popas na „trakcie śliwickim” z gospodą przed brodem przez rzekę Stążka w pobliżu majątku Okiersk. W roku 1807 tuż przy nadleśniczówce rozlokowany był obóz szwoleżerów napoleońskich, przebywających tu przez około miesiąc. Bezpośrednie ślady po ich bytności nie zachowały się, przeminęły tak samo jak wielki dąb, pod którym mieli urządzoną stołówkę. Po wybudowaniu nadleśniczówki zbudowano również nowy most betonowy nad Stążką, który został zniszczony podczas działań obronnych w 1939 roku. Po wojnie odbudowano most w postaci przepustu, co zmieniło diametralnie wygląd okolicy starodawnej przeprawy. W okresie międzywojennym rozpoczęto budowę siedziby urzędu nadleśnictwa po przeciwnej stronie drogi, w miejscu, gdzie istniały zabudowania mieszkalne z wcześniejszego okresu. Rozpoczętą budowę zakończono w okresie okupacji. Wraz z upływem czasu i zmianami organizacyjnymi okazało się, iż potrzebna jest rozbudowa siedziby nadleśnictwa, co zostało ukończone w 1987 roku. W rozbudowanej siedzibie nadleśnictwo

15 funkcjonuje do chwili obecnej. Z chwilą połączenia nadleśnictw w 1973 roku dotychczasowa siedziby nadleśnictw Świt i Woziwoda odzyskały funkcję mieszkalną, . Ze wspomnień Pani Małgorzaty Janczak – córki przedwojennego sekretarza nadleśnictwa Gołąbek Stanisława Mokwy przekazanych mi w 2010 roku wyłaniają się obfite łowy, na które zapraszani byli ważni goście, z ministrami na czele, huczne zabawy i bale, pojedynki na szable do pierwszej krwi. Wszystkie te swawole odbywały się w nadleśniczówce w Gołąbku. W okresie międzywojennym szczególnie dużo na pokotach było dzików.

Wierzenia i legendy

Ponure bory sosnowe, spokój, szum drzew, liczne jeziora i torfowiska podniecają fantazję ludności. Ludność wierzy, że te ciche odwieczne bory są zamieszkałe przez duchy, które w nich pokutują. Mianowicie pokutują one na krzyżówkach i w parowach, a ludność obawia się iść w nocy koło tych miejsc. Przekonana jest, że istnieją w lasach krasnoludki (kraśniki), które nie starają się dobrze czynić dobrym ludziom, a złym psocić. Nawet małe dzieci mają krasnoludki zabierać z kołysek, a swe własne małe kłaść w zamian. W kaczyńcu (błotku przy nadleśnictwie Świcie) ma pokutować nadleśniczy w czarnym cylindrze na głowie; psy dzikie latają, słychać w nocy rąbanie drzewa, szczekanie psów, strzelanie i trąbienie. Niedaleko Nowych Sumin jest bagno, Piekiełkiem zwane. Tam miał stać kościół, który zapadł. Raz po raz dzwony w bagnie słychać, kobiety piorą w głębi bieliznę. W miejscu gdzie dzisiaj przy Tucholi jest jezioro Głęboczek miał stać dawniej klasztor. O wielkim jeziorze Cekcyńskim opowiadają, że co rok żąda ofiary. Jedni twierdzą nawet, że przed żniwami wieczorem słyszy się głos przeraźliwy, wołający z wody o ofiarę. Faktem jest, że jezioro to przy brzegu bardzo głębokie, pochłania co rok swoje ofiary. Przy drodze z Cekcyna do Krzywogońca znane jest miejsce zwane „Szary kesz”. Gospodarze jadący tam nocą z lasu, nabożnie się żegnają i szybko koło tego miejsca przejeżdżają. Duch ma nieustannie w tym miejscu lecieć za wozem. Gdy pewnego razu jakiś śmiałek pozwolił sobie batem uderzyć idącego za wozem ducha, widmo wydawszy jęk przeraźliwy, znikło, a gospodarz, przyjechawszy do domu, rozchorował się i umarł. Światełka (ogniki) na torfowiskach i bagnach są znakiem palenia pieniędzy; światełka te mają nieraz metr wysokości, drgają i przeskakują z miejsca na miejsce. Niektórzy głęboko kopali w tych miejscach, lecz na próżno szukali skarbów. Podanie niesie, że na rozstajnych drogach, między Wierzchucinem a Lnianem, gdzie znajduje się t. zw. Krzywa lipa, jeszcze dzisiaj istniejąca Napoleon, uciekając z Rosji, kazał zakopać tam skrzynię żelazną z pieniędzmi, ażeby nie dostała się w ręce nieprzyjaciół. W ogóle legend o Napoleonie, którego ogromne masy przechodziły w roku 1812 przez Bory tucholskie, jest wiele. O francuskich oficerach krąży następująca legenda: Ktoś wybudował nowy dom. Kilka wieczorów o tej samej godzinie zjawiali się oficerowie, siadali przy stole i grali w karty. Właściciel zawołał księdza, który się ich zapytał, po co przybyli. Dowiedział się, że są oficerami francuskimi i spokoju w grobie nie mają. O księżycu ludzie twierdzą, że na nim chłop gnój rozrzuca, a kobieta przędzie; inni zaś, że tam Adam i Ewa się znajdują. Spadnięcie gwiazdy wróży nieszczęście. Kąkol nazywa się diabelską rośliną, którą należy niszczyć. Rajskich jabłek nie wolno jeść, bo, skoro się w miejsce, gdzie jest znak zębów, zagryzie, krew wytryska. Bocianów, jaskółek i biedronek (bożych krówek), nie wolno zabijać, bo to grzechem. Klon jest drzewem świętym, piorun w niego nie uderzy, bo w klonie Matka Boska się objawia. Wielkie gromady wron i jaskółek, nisko nad ziemią latające, jak i głos dzięcioła przepowiadają deszcz. Zmora, która człowieka dusi, jest kobietą, która od urodzenia jest zmorą i ludziom spokoju nie daje. Wlatuje przez dziurkę od klucza. Skoro zacznie dusić, należy ją zaprosić na dzień następujący na śniadanie. Natenczas uważają,

16 która kobieta najpierw się pokaże, ta jest zmorą. W każdej nieomal wsi znajduje się jedna lub więcej mniemanych zmór. Lud wierzy w wieszcze (upiory). Wieszcz rodzi się z zębami, zęby należy wyrwać. Jeżeli odrosną, nie ma dla niego rady. Wieszcz po śmierci żyje, jest jeszcze czerwony i ma członki gibkie. Skoro umrze, kładzie mu się w trumnę krzyżyki z gromnicy i to pod pachy i brodę. Jeżeli tego się nie uczyni, pociąga wszystkich członków rodziny do grobu. Jeżeli i to nie pomoże, należy głowę w trumnie uciąć i włożyć pod pachę. Jeżeli się ktoś żeni z wdową wieszcza, musi, zanim idzie do kościoła, wyskoczyć oknem, natenczas wieszcz nie porwie go do grobu. Ludzie wierzą też w czarownice. Jeżeli spojrzy czarownica na nogi człowieka, powstają rany, które się nie chcą zagoić. Krowy chorują od wzroku czarownicy, mleka nie dają, a z mleka masła nie można zrobić. Gdy pies wyje albo kura pieje – oznacza śmierć w domu. Jeżeli w Wielki Piątek deszcz pada, będzie suchy rok. Wody wieczorem nie należy wylewać na dwór, bo dusze wieczorem pokutują a to przeszkadza duszom.

O trzech Dziwacznych Kompanach (Die drei wunderlichen Gesellen)

Podczas dokonywania rutynowego obchodu myśliwskiego rewiru młody leśniczy z leśniczówki Gołąbek na skrzyżowaniu leśnych dróg napotkał trzech dziwacznie ubranych mężczyzn. Pierwszy z nich miał na sobie obszerny i powiewny płaszcz w kilku miejscach porwany i mający tyle dziur, że trudno byłoby ustalić, z jakiej tkaniny został uszyty. Ten jest zapewne uosobieniem wiatru – pomyślał leśniczy – tego przewiewa wiatr na wylot. Drugi nosił białe owcze futro, na głowie wełnianą czapkę, a ręce miał ukryte w jednopalcowych rękawicach, mimo iż zima dawno już minęła. To prawdziwy kudłaty zmarzlak – powiedział do siebie leśniczy – ten mi się nie podoba. Wreszcie spojrzał na trzecią osobę. Musiał jednak zaraz odwrócić wzrok by nie oślepnąć, gdyż jej ubiór błyszczał jak tarcza słońca. – Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! – rzekł leśniczy i chciał odejść. – Nie tak prędko, panie leśniczy – zawołali napotkani mężczyźni. – Najpierw powiedz nam, którego z nas pozdrowiłeś w imię Boga. – Najsilniejszego z was – odpowiedział leśniczy. Teraz wymienieni rozpoczęli spór, który z nich jest silniejszy. Nie mogli jednak dojść do porozumienia, przeto uradzili, że leśniczy będzie w nim sędzią. - Bieda ma najmniejsze potrzeby i w skromności tkwi jej siła – powiedział leśniczy i dodał: - Tamten w porwanym i podziurawionym płaszczu jest jak widać najbiedniejszy z was, więc i najsilniejszy. Jemu należy się moje pozdrowienie. Pozostałych wędrowców opanowała złość. Ten ubrany w błyszczący strój rzucił leśniczemu gorejące spojrzenie o mocy żywego ognia i rzekł: - Będziesz mocno żałował, że nie skierowałeś do mnie swego pozdrowienia. Jestem słońcem i gdy nadejdzie lato, skieruję całą moc moich promieni na ciebie tak, że umrzesz pod ich żarem ! - Przypatrz mi się dobrze – rozpoczął ów ubrany w kożuch – abyś mnie rozpoznał, gdy nadejdzie zima – a jego głos brzmiał ostro i zgrzytliwie, jakby zderzyły się dwie bryły krystalicznego lodu. – Jestem mrozem i tak ciebie zmrożę, że słychać będzie klekotanie kości w twoim ciele. - Nie obawiaj się, miły leśniczy – szepnął cicho wyróżniony – jestem wiatrem i wiem, jak ochronić cię przed ich gniewem. Jeśli promienie słońca będą dla ciebie zbyt mocne, wtedy jako wietrzyk przyniosę ci ochłodę. A gdy obejmie cię swymi szponami siarczysty mróz, zatkam wszystkie dziury w moim płaszczu. Nie zawieje wtedy żaden wietrzyk i siła mrozu osłabnie. Szczęśliwy z dokonanego wyboru leśniczy poszedł w dalszy obchód lasu. Wiedział, że odtąd wiatr będzie dla niego łagodził żar słońca i sprzyjał w czas mrozów.

17 Duch Borów Tucholskich (Das Gespenst, in der Tuchler Heide)

Od dawna wiadomo, że mieszkańcom borów często o północy ukazuje się psotny duch. Siedzi on w dwukółce ciągnionej przez dwa kare konie z ognistymi oczami. Duch otulony jest w biały habit i przypomina zgarbionego zakonnika. Niezależnie oid tego, czy powóz jedzie w głębokim piasku po pustych leśnych drogach, czy po zlodowaciałym śniegu, zawsze wydaje on głośne, z daleka słyszalne odgłosy. Wydaje się, że mknie z wielką szybkością, po nierównym kamiennym bruku. Czasami słychać też głośny szczęk łańcuchów. W pewną mroźną, zimową noc jeden gospodarz wracał z Tucholi do swej leśnej osady. W środku mrocznego boru jego koń ciągnący sanie nagle stanął, zaczął się trwożyć i głośno dyszeć. Nie można go było zmusić do dalszej jazdy. Droga prowadziła tutaj przez głęboki jar do doliny Wdy. Nagle z tyłu doszły gospodarza odgłosy pędzącego powozu. Obejrzał się i stwierdził ze zgrozą, że to dogania go powózka ze złowieszczym duchem. Zwida galopem przemknęła obok, nie dotykając jednak jego sań. Po tym zdarzeniu przestraszony koń nie chciał ruszyć z miejsca. Wszelkie namowy, okrzyki i uderzenia batem nie dawały rezultatu. Gospodarz więc wyszedł przed konia aby sprawdzić, co powstrzymuje go od dalszej jazdy. Z przerażeniem zobaczył, że w odległości trzech, a może czterech kroków stały dwa kare konie z ognistymi oczami, a za nimi powóz ze złym duchem. Gospodarz odruchowo uczynił znak krzyża i w tym momencie upiorna zjawa z łoskotem i dudnieniem odjechała w las. Teraz i koń ruszył w drogę do domu, potem jednak przez dwa dni nie chciał nic jeść. Po kilku dniach zwierzę uspokoiło się, ale w godzinach nocnych nie dawało się już wyprowadzać ze stajni.

11.Źródła: - Plan gospodarstwa leśnego nadleśnictwa Świt na okres gospodarczy 1928/29 – 1937/38, - Bory Tucholskie 1926 – Dr. Kazimierz Karasiewicz 1926, - Fundacja Archiwum Pomoskie Armii Krajowj - biuletyn, - 60 lat leśnictwa na ziemi pomorsko- kujawskiej - praca zbiorowa OZLP z 1989r, - Szkice Tucholskie – praca zbiorowa 1996, - Zarys Dziejów krainy Raciąskiej, Komturstwa i Powiatu Tucholskiego – Wacław Kozłowski 1996, - inne – (wspomnienia, relacje, ślady przeszłości), - wspomnienia rodzinne.

Zebrał i przygotował

Mirosław Gniot

18