1 PIOSENKA ROCZNIK 2015 NR 3

ISSN 2353-4761 www.muzeumpiosenki.pl/piosenka REDAKCJA Teresa Drozda Jan Kondrak Anita Koszałkowska Andrzej Pacuła Jan Poprawa (redaktor naczelny) Tadeusz Skoczek Jarosław Wasik

WSPÓŁPRACOWNICY Marcin Binasiak Kamil Dźwinel Maria Folwarska Sławomir Kuśmierz Piotr Kajetan Matczuk Ewa Piątek Barbara Radziszewska Bartolomeo Sala Edith Wilk Leszek Żuliński

KOREKTA Aleksandra Domka-Kordek

PROJEKT GRAFICZNY, ILUSTRACJE, SKŁAD, PRZYGOTOWANIE DO DRUKU Bartosz Posacki Paulina Ptaszyńska

ADRES REDAKCJI ul. Żwirki i Wigury 18/10 31-465 Kraków [email protected]

WYDAWCA Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu 45-040 , pl. Kopernika 1 www.muzeumpiosenki.pl

Zdjęcie na okładce: Jeszcze Starsi Panowie Dwaj, fot PAP/TVP

Zastrzega się prawo do adiustacji, skrótów, dawania własnych tytułów, nagłówków, przypisów itp., a w przypadku zdjęć i rysunków – własnego kadrowania 4

SPIS TREŚCI

Od Redaktora ...... 8

ESEJE, SZKICE, ARTYKUŁY

CHRZANOWSKA – O użyteczności piosenki uwagi wstępne ...... 13 DŹWINEL – Od sensu wiersza do sensu piosenki. Przypadek barda ...... 17 GAWŁOWSKA – Piosenki o sprawach ostatecznych jako przestrzeń powstawania kiczu ...... 25 GAJDA – Antypiosenka poetycka. (Nie)śpiewający poeci ...... 30 ZIMNA – Chronotop poezji egzystencjalnej Edwarda Stachury i Włodzimierza Wysockiego ... 39 GRZYBOWSKI – Włodzimierz Wysocki i JaromÍr Nohavica ...... 48 LISECKA – Oxota z Obławą w tle ...... 55 LISECKA – Monotonia grozy. Pikieta powstańcza: Gierymski – Kaczmarski– Gintrowski ...... 59 SŁOŃSKI – „Strzeż się tych miejsc”. Przestrzeń grozy i zagrożenia w polskiej piosence ...... 67 ADAMCZYK – Polska piosenka w przedwojennej komedii muzycznej ...... 73 MICHALSKI – Fogg, Victor i... victoria! ...... 79 PAŁŁASZ – Medal ...... 87 ZAŁUSKI – Z tęsknoty za liryką...... 101 PACUŁA – Rozmowa z Lucjanem Kaszyckim ...... 109 SZELACHOWSKI & DZIERMA – Krótki Kurs Krótkich Kursów ...... 127 SZYMAŃSKI – Piosenka chrześcijańska...... 140 WASIK – Rozmowa z Krzysztofem Lewandowskim ...... 145

POECI PIOSENKI

POPRAWA – Od Redaktora ...... 153 GOLACIK – Monarchia absolutna ...... 154 DROZDA – Paraliż wyobraźni albo Przybora zapoznany ...... 156 BARAN – Dwie piosenki ...... 160 TOMCZAK – Dlaczego piszę piosenki o kobietach i dla kobiet ...... 163 KLAWE – Wiersze ...... 165 TANEW – Wiersze ...... 173 MOCZEK – Wiersze ...... 177 PACZKOWSKI – Wiersze ...... 181 IDZIKOWSKA – Wiersze ...... 187 KOTECKA – Wiersze ...... 191 PIĄTEK – Instynkt, który przysypia...... 196 GOLACIK – Za Gabrielę ...... 202 CIECIERĘGA – Harasymowicz w piosence ...... 205 SALA – Po Busku-Zdroju i Ponidziu z Wojtkiem Bellonem ...... 207 PACUŁA – Wojtek Bellon – wędrowiec w labiryncie miasta...... 213 BINASIAK – Wypełnianie pustki ...... 223 TASAK – Nagroda im. Wojtka Bellona ...... 231 5

KONTEKSTY KULTUROWE

KOŚCIŃSKA – O polskiej piosence folkowej ...... 237 BOGOŃ – Muzyka łemkowska ...... 243 SALA – Między Górami Dynarskimi a Karpatami ...... 251 KAZIMIERSKI – Klapa – magiczna muzyka regionalna z Chorwacji ...... 254 MATKOWSKA – Romans w cieniu skrzypiec ...... 256 KORCZYŃSKI – Dwie rewolucje ...... 259

TRYBUNA LUDZI ESTRADY

POPRAWA – Od Redaktora ...... 267 ANDRUS ...... 268 BUKAŁA ...... 274 CELIŃSKA ...... 277 CZYŻYKIEWICZ I OPATOWICZ ...... 281 DOMAGAŁA ...... 285 GAST ...... 291 GROCHOWICZ ...... 292 GRUSZCZYK ...... 296 JAŚLAR ...... 297 KUCHARSKA ...... 299 KUŚMIERSKI ...... 301 LEWANDOWSKA ...... 306 MAJEWSKI ...... 309 MASTYŁO ...... 310 MICHALSKI „MICHU” ...... 311 OCHWANOWSKI ...... 313 ODOROWICZ ...... 315 OLEŚ ...... 318 ROSNERÓWNA ...... 318 SIMIŃSKA ...... 319 STĘPNIAK-WILK ...... 320 SZAFRAŃSKA ...... 322 TURKOWSKI ...... 323 WAWRZYNIAK ...... 324 ŻULIŃSKI ...... 325 6

KRONIKA

POPRAWA – Od Redaktora ...... 331 MATCZUK – Festiwale, kultura, PRL i cenzura – co z tego zostało? ...... 332 KOPANIA-PRZEBINDOWSKA – Polscy reprezentanci w Konkursie Piosenki Eurowizji ...... 335 15. Ogólnopolski Konkurs Poezji Śpiewanej „Poetycka Stajnia” 2014 ...... 342 6. Festiwal im. Piotra Skrzyneckiego w Mińsku Mazowieckim ...... 342 DROZDA – Rzetelnie odrobiona lekcja ...... 343 Fabryka Muzyki Niezwykłej – „Piostur Gorol Song” ...... 344 14. Ogólnopolski Festiwal Piosenki Literackiej „Jesień z poezją” ...... 345 „Mosty Starosty” ...... 345 8. Festiwal Ogólnopolski Piosenki Artystycznej FOPA ...... 346 19. Ogólnopolski Festiwal Piosenki Artystycznej OFPA 2015 ...... 347 LISOWIEC – Posłaniec do Nohavicy ...... 347 Lisowska ...... 349 IV Lubelski Festiwal Piosenki Autorskiej i Poetyckiej im. J. Kaczmarskiego...... 350 36. Przegląd Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu ...... 351 4. Ogólnopolski Festiwal Piosenki Artystycznej „Wschody” ...... 352 21. Poetycko-Muzyczna Bitwa pod Gorlicami ...... 352 22. Ogólnopolski Turniej Śpiewających Poezję – Łaźnia 2015 ...... 353 24. Ogólnopolski Festiwal Piosenki Poetyckiej KWIATY NA KAMIENIACH ...... 354 24. Finał Turnieju Poezji Śpiewanej OKR ...... 354 52. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu ...... 356 POPRAWA - Skaldowie ...... 365 42. Ogólnopolskie Spotkania Zamkowe „Śpiewajmy Poezję” ...... 372 CICHOCKA – Czerwony Tulipan – jubileuszowo ...... 372 Międzynarodowy Festiwal Piosenki Poetyckiej im. Bułata Okudżawy...... 373 5. Noworudzkie Bieguny Kultury ...... 374 11. Festiwal Piosenki Poetyckiej im. Jacka Kaczmarskiego „Nadzieja” ...... 376 SALA – O muzycznych tradycjach Kołobrzegu ...... 377 Święto piosenki żołnierskiej ...... 380 23. Festiwal Kultury Ekologicznej w Józefowie ...... 382 Parkowe Lato ...... 382 Festiwal Polskiej Piosenki im. Kazimierza Grześkowiaka „Południca” ...... 383 XX Ogólnopolskie Jubileuszowe Spotkania z Piosenką Autorską „Oranżeria” ...... 384 Robert Mróz wychodzi spod przykrycia ...... 385 Kaczmarski Underground Piosenka ...... 386 Dożynki polskiej piosenki ...... 389 7

27. Biłgorajskie Spotkania z Poezją Śpiewaną i Piosenką Autorską ...... 390 „Giełda Ostatniej Szansy” ...... 390 28. Ogólnopolski Przegląd Poezji Śpiewanej, Piosenki Turystycznej „Wrzosowisko” ...... 391 Pamiętajmy o Osieckiej ...... 392 Koncert jubileuszowy LFB ...... 394 16. Ogólnopolski Przegląd Piosenki Poetyckiej ...... 397 Poeci piosenki w obiektywie Jerzego Dziedziczaka ...... 398 51. Studencki Festiwal Piosenki (Krakowski Festiwal Piosenki) ...... 400 WILK – TyJaMy czyli Niewykorzystane Fragmenty Listów ...... 401 FRAZY. Festiwal słowa w piosence ...... 404 VII Przegląd Piosenki Poetyckiej im. Piotra Skrzyneckiego ...... 406 15. Ogólnopolski Konkurs Poezji Śpiewanej „Poetycka Stajnia” ...... 407 XI Stacja Kutno – Ogólnopolski Festiwal Jeremiego Przybory ...... 407 Bronisław Opałko – czterdzieści lat na estradzie muzycznej i kabaretowej ...... 409 Nowa Rada Muzeum Piosenki Polskiej w Opolu ...... 410

POŻEGNALIŚMY

Adam Galas (1952–2015) ...... 412 Adam Halber (1948–2015) ...... 412 Zbigniew Kalemba (1936–2015) ...... 413 Stanisław Nowotny (1940–2015) ...... 413 Mariola Platte (1956–2015) ...... 414 Franciszek Walicki (1920–2015) ...... 415

WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE

Osobliwości fonograficzne ...... 420 Nowe książki w Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu ...... 426 Nowe książki w bibliotece Jana Poprawy ...... 434 „Piosenka” (2006–2008) ...... 443 „Musicorama” (1970–1971) ...... 454 „Nadzieja”. Raptularz nadzwyczajny Fundacji im. Jacka Kaczmarskiego ...... 456 Indeks nazwisk ...... 460

Y 8

Jan Poprawa

OD REDAKTORA

to trzecia edycja rocznika kultural- dejmują one temat różnorako, od rozważań nego „Piosenka”. Stali czytelnicy to ogólnych i teoretycznych, po szczegółowe. Od Owiedzą, ale nowym dla pewności problemów uniwersalnych – po odmienności przypomnę: „Piosenka” jest plonem zbio- gatunkowe. Od epizodów historycznych (gatu- rowego zainteresowania i pracy wielu ludzi, nek ma wszak piękną i niepowiązaną w logicz- którzy piosenki nie traktują jak błahej baga- ną całość historię) – po wątki współczesne (na telki, lecz widzą w niej coś więcej: znak i owoc przykład modlitwa lub prawo). W pierwszym naszych czasów. Przypomnę tu słowa sprzed rozdziale mamy próby refleksji nad piosenką roku, z podobnego odredaktorskiego wstępu: od strony zarówno słowa (współtworzącego tę „Piosenka” to (w naszej intencji, oczywiście) synkretyczną całość, jaką jest piosenka), jak „sposób opisywania i komentowania nie tyle i muzyki (wypowiedzi Lucjana Kaszyckiego samej piosenki, co raczej pewnej dziedziny i Edwarda Pałłasza). Ale także w spojrzeniu współczesnej kultury. Kultury popularnej, na scenę, na której piosenka odgrywa nieba- przypominającej niekiedy jakieś Dzikie Pola, gatelną rolę… na których w cieniu samotnych wielkich arty- stów hulają czeredy szalbierzy, gdzie wyrostki Podtrzymaliśmy – w rozdziale drugim – po- porykują w kibolskim chórze, a wiatry szukiwanie „poetów piosenki”. W odczuwal- z zachodu nawiewają fetor zjełczałej cudzo- nej prymitywizacji śpiewanego słowa, w coraz ziemszczyzny, w rytm której przytupuje wiej- bardziej dokuczliwym bełkocie – szukamy ska dyskoteka”… nowych twarzy, nowych autorów. Zarówno wśród debiutantów, jak i mistrzów. Obok kil- Jak to zamierzenie udało się A.D. 2015? ku osób, które uznaliśmy za zwracające uwagę Czytelnicy ocenią sami. Redaktorzy czują „wynalazki” minionego roku – przypominamy się wszakże zobowiązani do wyjaśnienia, że więc świetnych bardów (Klawe, Tomczak) czy podstawowym zamierzeniem ich było pobu- poetów (Baran, Harasymowicz). Więcej miej- dzenie refleksji intelektualnej, jaką wywołuje sca poświęciliśmy też Jeremiemu Przyborze, dzisiaj zjawisko artystyczne i społeczne zwa- arcymistrzowi śpiewanej polszczyzny, który ne piosenką. Dlatego główną częścią trzeciego urodził się sto lat temu. I Wojtkowi Bellonowi, numeru naszego rocznika są pomieszczone kochanemu, choć lekceważonemu przez salony w rozdziale pierwszym szkice i eseje. Po- poecie wiatru (który zmarł trzydzieści lat temu). 9

Rozdziały trzeci i czwarty – to nowość uznania i rozeznania) niekiedy rozszerzy- w naszej redakcyjnej robocie. W Kontekstach liśmy o komentarze czy artykuły związane kulturowych chcieliśmy zarysować sfery z kalendarzem roku 2015. Do Wydawnictw z piosenką związane, ale niebędące piosenką i publikacji dołączyliśmy pierwsze próbki in crudo. To rozmaite tradycje lokalne, na- bibliograficzne, z pewnością pożyteczne dla rodowe etc. Niewielki zasób tekstów – ale ewentualnych badaczy. Zrezygnowaliśmy też ciekawy. W przyszłości będzie poszerzony. z not informujących o wydarzeniach fonogra- Świadomość tego, skąd się przyszło albo czym ficznych, zachowując kącik „fonograficznych nasiąkało – pozwala lepiej zrozumieć, kim osobliwości”: w nim różne nieznane lub mało się jest… znane (z pewnością też niedoskonałe) pomy- sły, świadectwa pracy, a niekiedy też talentu. Kolejnym nowy wątkiem tematycznym jest Nikt nie pamięta o tych fonograficznych oso- wypełniająca rozdział czwarty „trybuna”. bliwościach… Oddaliśmy głos twórcom i współtwórcom piosenki z nadzieją, że powiedzą coś, co dla Oddajemy ten gruby tom z nadzieją, że nich istotne (nawet jeśli niezbyt odkrywcze) zainteresuje naszych czytelników. Nie- i wypowiedziane własnym językiem. Dla hi- stety nadal wersja drukowana „Piosenki” storyków gatunku takie autorskie wypowie- będzie kolekcjonerskim rarytasem (poza dzi są często ważniejsze niż cudze o artystach autorami przeznaczamy ją głównie dla pla- komentarze. Pomysł redakcyjny został (jak cówek naukowych, uczelni, bibliotek etc.). sądzić można z obfitości wypowiedzi) doce- Ale ciesząca się coraz większym zaintere- niony. sowaniem strona „Piosenki” na fejsbuku czy dostępny elektroniczny obraz roczni- Kronika i Wydawnictwa i publikacje to już ka na witrynie www.muzeumpiosenki.pl stałe pozycje rocznika. W przypadku zapisu zaspokoi ciekawość wszystkich. wydarzeń minionego roku unikaliśmy recen- zji (gdy nie ma możliwości polemiki – jak W imieniu Redakcji i własnym – zapraszam w roczniku – to nie ma temperatury sporu, do lektury. dla recenzji istotnego). Chronologię wyda- rzeń (selekcjonowaną wedle redakcyjnego Jan Poprawa

1. ESEJE, SZKICE, ARTYKUŁY

13

Monika Chrzanowska O UŻYTECZNOŚCI PIOSENKI UWAGI WSTĘPNE

siądz Michał Haller w szkicu O mnie się odgrywają w naszym życiu? Czemu jest ich + MONIKA CHRZANOWSKA nie martw, datowanym na 12 stycznia tak wiele? I czemu są w dzisiejszej kulturze K1975 r., pisał o rozmowie z ówczesnym niemal wszechobecne? – wszystkie te pytania kardynałem Karolem Wojtyłą: „[...] Kilka sprowadzają się w zasadzie do jednego: Co stereotypowych pytań o moje zajęcia. Zwię- decyduje o tym, że piosenka jest tak ważna złe odpowiedzi. Powiedział, że zależy mu na dla współczesnego człowieka? Jest to więc py- moim wyjeździe do Belgii. To przecież on tanie o funkcję, ale również o cechy formalne wystarał się o te stypendia i jeśli się ich nie piosenki – to pytanie o jej istotę. Z pewnością wykorzysta, to to mu utrudni na przyszłość. nie sposób dotrzeć do niej w krótkim arty- Wspomniałem, że wciąż jeszcze nie mam kule i bez uprzednich pogłębionych badań; paszportu, choć mija już pięć miesięcy, od można jednak zadać szereg pytań, które mają kiedy złożyłem podanie. Dodałem, że jeśli to szansę wskazać możliwe kierunki rozważań. dla niego drażliwa sytuacja, to niech już więcej Można także postawić kilka tez, które staną w tej sprawie nie działa. się punktem wyjścia dalszego namysłu.

– To bardzo wygodne... – usłyszałem. W książce 500 zdań polskich profesor Jerzy – Czemu nie mamy sobie ułatwiać? Przynaj- Bralczyk w erudycyjny sposób odnosi się do mniej, jeśli tak łatwo można. Ja sobie jakoś tytułowych pięciuset zdań, które w jego opinii tam poradzę. są istotne dla współczesnej kultury polskiej. – «O mnie się nie martw, o mnie się nie Funkcjonują one jako powszechnie zrozu- martw, ja sobie radę dam...» – zanucił miałe i przydatne zwroty, które często spoty- z uśmiechem. [...]”1. kamy w tekstach kultury, a także w codzien- nych sytuacjach komunikacyjnych. To znaki Wspomnienie to przytaczam tu nie bez po- czasu, swego rodzaju dobro kulturowe, które wodu. Wszak mowa ma być o piosence i jej mamy szansę współdzielić jako użytkownicy użyteczności. Po co nam piosenki? Jaką rolę języka i uczestnicy określonej tradycji. Umie-

1 M. Heller, O mnie się nie martw, (w:) tegoż, Podróże z filozofią w tle, wybór i oprac. M. Szczerbińska-Polak, Kraków 2014, s. 20. 14

jętność ich lokalizowania – semantycznie, zerwuarem cytatów, mądrości, bon motów. historycznie itd. – buduje naszą tożsamość, A więc trzeba sobie zadać pytanie – dlaczego? świadczy o przynależności2. Obok zdań typu: Bo to zła kobieta była; Bądź wierny. Idź; Ala Piosenka jako forma skrótowa wyzyskuje ma kota; Już był w ogródku, już witał się z gą- szczególnie te ukształtowania językowe, które ską; Cukier krzepi; Przychodzi baba do leka- we względnie niewielkiej liczbie słów mogą rza; Pomożecie? Pomożemy!, w książce od- zawrzeć bardzo różnorodne i obszerne zna- najdziemy około osiemdziesiąt fragmentów czenia. Taki potencjał mają metafory, związki pieśni i piosenek. To naprawdę dużo – niemal frazeologiczne, ale także formuły, które mają 20% całego tomu. Nie sposób się jednak temu wiele cech wspólnych z aforyzmami4. Mó- dziwić – jeśli potraktować książkę Bralczyka wiąc inaczej, forma piosenki – sama przez jako szczególny – bo subiektywny i okrojony się ograniczona – znajduje odzwierciedle- – rodzaj antologii „skrzydlatych słów”, pio- nie w równie skrótowym aforyzmie. Rów- senka byłaby tu jednym z najważniejszych nież jedna z funkcji piosenki jest domeną (zaraz po przysłowiach) źródeł. Jan Miodek aforyzmu. „Jest on «najstarszą, najprostszą w przedmowie do rzeczonej książki pisze i najpowszedniejszą formą filozoficznych o rozważaniach swojego kolegi po fachu: „Co rozważań» – twierdzi Hans Margolius i, najważniejsze zaś – są wspaniałym pobu- w rzeczy samej, gdy wertujemy zbiory daw- dzeniem do myślenia, do refleksji nad obie- nych starodawnych mędrców, uderza nas ich gowymi konstrukcjami komunikacyjnymi: dążność do zwięzłości i lapidarności sformu- dlaczego są one przez nas powtarzane?, ja- łowań, jakby w obawie, iż najcenniejsze ich kim okolicznościom i chwytom retorycznym przemyślenia mogłyby utonąć w powodzi swoją popularność zawdzięczają?, jak nas, utrwalanych słów”5. Funkcję tę współdzieli Polaków, charakteryzują?”3. Te pytania za- piosenka z filozofią. Choć nie jest to jeszcze dajmy sobie i my, myśląc choćby o zawartych rozpowszechnione przekonanie, warto się w książce cytatach takich jak np.: Życie jest mu bliżej przyjrzeć, zwłaszcza w kontekście + O UŻYTECZNOŚCI PIOSENKI + + O UŻYTECZNOŚCI nowelą; Chcemy być sobą; Baśka miała fajny porównania dwóch gatunków wspomina- biust; Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma; nych w powyższych rozważaniach. Do tanga trzeba dwojga; Piosenka jest dobra na wszystko; Śpiewać każdy może. To rzecz Joanna Maleszyńska w szkicu O pocieszeniu, o tyle ważna, że XXI wiek przynosi coraz jakie daje piosenka pisze, że „piosenka jest więcej piosenek kultowych, w zapomnienie filozofią potoczną XX w., bo poza naturalną idą zaś inne, bardziej tradycyjne źródła, które funkcją rozrywkową, w bezpośredniej, łatwej były oczywiste jeszcze kilka dekad wcześniej. formie przypomina prawdę o wspólnocie Wielu wówczas rozpoznawalnych cytatów ludzkiego losu, jest poszukiwaniem sensu dziś nie potrafimy już bowiem zlokalizować życia, wyrażonym w maksymalnie prosty i wytłumaczyć. Piosenka staje się więc – we- sposób, ze względu na bezpośredniość prze- spół z filmem, reklamą, przysłowiami – re- kazu – stale obecnym w naszej egzystencji.

2 J. Bralczyk, 500 zdań polskich, Warszawa 2015. 3 J. Miodek, Wstęp, (w:) J. Bralczyk, dz. cyt., s. 5–6. 4 Rozważania dotyczące aforyzmu odnoszą się bowiem do jego stereotypowej budowy: „[...] sposobem utrzymania krótkiej formy utworu przy dużej pojemności semantycznej jest użycie stereotypowych struktur. Wówczas autor może pominąć słowa «wprowadzające», które bez dodatkowych wskazówek czytelnik odtworzy. Typowymi strukturami, występującymi w aforyzmach, są: 1) definicja [...], 2) składnia dialogu [...], 3) poprzedzenie rozwinięcia myśli pojęciem uogólniającym [...]. Dzięki nim aforysta odwołuje się do wiedzy czytelnika, który zobligowany jest usytuować utwór w takiej konwencji stylistycznej, w jakiej został on napisany. W przeciwnym wypadku nastąpi niezrozumienie tekstu”. M. Balowski, Struktura językowa aforyzmów, Opole 1992, s. 17. 5 J. Glensk, Współczesna aforystyka polska. Antologia 1945–1984, Łódź 1986, s. 10. 15

Tak jest odbierana, tak jest pisana, tak «dzia- służy więc jako szczególny sposób autokre- ła»”6. Nie sposób się z tym nie zgodzić, jeśli acji lub jako źródło opisów adekwatnych do ma się świadomość, jak konkretne utwory sposobu życia i przekonań konkretnej osoby. towarzyszą człowiekowi XXI w., jak ważną Niejednokrotnie również jako odpowiedź rolę odgrywają w jego życiu. Wielu słuchaczy na szereg pytań, które zadaje sobie odbiorca pojmuje muzykę popularną (choć zapewne i które dotykają najbardziej podstawowych nie tylko) jako swego rodzaju uzupełnienie kategorii egzystencjalnych, dotyczących nie- rzeczywistości, komentarz do tego, co tu i te- mal każdego człowieka8. Autorka wspomnia- raz. Argumentów na potwierdzenie tej tezy nego wyżej szkicu uzasadnia ten fakt kilkoma nie trzeba szukać daleko, wystarczy zwrócić względami: potencjałem gatunku do zaist- uwagę na to, jak wielu współczesnych ludzi nienia w odbiorze masowym, jego muzyczną używa przenośnych urządzeń odtwarzają- nośnością, bezpośredniością ekspresji i pro- cych muzykę. stotą formy (zrozumiałość dla szerokiego grona odbiorców), przejrzystością języka czy „W tym mobilnym otaczającym nas świecie uniwersalną tematyką właściwą większości walkman [tekst opublikowano po raz pierw- przykładów. Literatura piękna, choć eksplo- szy w 1994 r. Użycie walkmana jako przykła- ruje istotne tematy w sposób znacznie głębszy du nie stoi w sprzeczności ze współczesną i dokładniejszy niż popularne gatunki, w po- + MONIKA CHRZANOWSKA praktyką użytkowania odtwarzaczy mp3 – czet których należy włączyć piosenkę, jest przyp. M.Ch.], niczym ciemne okulary i ob- w swoich poszukiwaniach zbyt dokładna, aby razoburcza moda, służy wyróżnieniu, a jed- szukać w niej doraźnej pomocy, prostej od- nocześnie potwierdzeniu kontaktu jednostki powiedzi. Inaczej piosenka, inaczej aforyzm. z czymś wspólnym, choć zmiennym (mu- Ten ostatni jako gatunek funkcjonuje więc zyka, moda, estetyka, życie w metropolii... podobnie do piosenki. Łączą je (wspomniana i ich szczególny cykl życia i śmierci). A zatem już) krótkość, a także funkcja zastępowania walkman jest jednocześnie maską [mask] filozofii życiowej i wiedzy o świecie. i przedstawieniem [masque]: cichą insceniza- cją lokalnego teatru. Ujawnia się jako istotny Skąd więc popularność piosenki? W świetle gadżet symboliczny dla nomadów nowo- powyższych rozważań – piosenka jest for- czesności, w której muzyka pozostaje w ru- mą na miarę naszych czasów. Jest krótka, chu, jest nieustannie wyjmowana z jednego wyrazista, łatwa do zapamiętania. Traktu- kontekstu i wkładana do nowego we wszech- je o rzeczach uniwersalnych i opisuje je za obejmującym akustycznym i symbolicznym pomocą zgrabnych formuł, które bez trudu strumieniu życia codziennego”7. Piosenka można przenieść do codziennych rozmów,

6 J. Maleszyńska, O pocieszeniu, jakie daje piosenka, (w:) W teatrze piosenki, red. I. Kiec, M. Traczyk, Poznań 2005, s. 28. 7 I. Chambers, Spacer słuchowy, przeł. J. Kutyła, (w:) Kultura dźwięku. Teksty o muzyce nowoczesnej, red. Ch. Cox, D. Warner, Gdańsk 2010, s. 133. 8 J. Maleszyńska w cytowanym tu artykule przytacza fragment wypowiedzi W.H. Audena, który wydaje się pomocny w kontekście omawianych zagadnień, gdyż przedstawia je z kolejnej, nowej perspektywy: „W naszym życiu codziennym wszyscy miewamy takie chwile, kiedy mamy ochotę zaśpiewać. [...] Często też, gdy znajdziemy się w niecodziennej sytuacji albo w stanie gwałtownych emocji, czujemy potrzebę, by dać temu wyraz, nie możemy pozostać niemi, i zdajemy sobie sprawę, że słowa nie są wystarczające. Na pytanie, dlaczego sądzimy, że piosenka będzie odpowiednia tam, gdzie słowa nie wystarczają, trudno jest udzielić odpowiedzi. Być może chodzi o to, że o sposobie posługiwania się słowami decydują nasze przyzwyczajenia i wyobrażenia sterowane przez literaturę, że słowa są środkiem porozumiewania się na co dzień i że dotyczą spraw praktycznych; także i to, że nasze wypowiedzi są w większości adresowane do konkretnego słuchacza i ograniczane przez niego, a również pomyślane jako prywatne, to znaczy, że zakładają tego, kto mówi i tego, kto słucha, a nie szerokie, publiczne grono słuchaczy. Tym- czasem, gdy poziom naszych emocji przekracza pewną granicę, rzecz nabiera dla nas znaczenia uniwersalnego, [...] chcemy, aby dowiedział się o niej cały świat. Sztuka poetycka może tu przyjść z pomocą, na przykład pewna odmiana wiersza dramatycznego zakłada obecność tyluż protagonistów, co współobecność słuchaczy, ale muzyka idzie znacznie dalej. Nasz śpiew staje się przerwaniem ciszy, aktem zamierzonym z własnej woli i publicznym, gdy tymczasem okrzyk bólu albo płacz głodnego dziecka nie są takie.” Cyt. za: J. Maleszyńska, dz. cyt., s. 28. 16

którymi można nazwać dotykające nas Piosenka ma w dzisiejszych czasach ogromną sytuacje. Do tego należy dodać ogromną siłę oddziaływania, zamyka w sobie wszystko, różnorodność dostępnych i ciągle powstają- czego nam potrzeba – emocje, życiowe praw- cych piosenek – od poetyckiej po deathme- dy, pięknie nazwane zdarzenia, które nas spo- talową, od banalnej po niezwykle wysu- tykają. To ogromna siła, z której nie zawsze blimowaną znaczeniowo. A wszystko to zdają sobie sprawę kompozytorzy, autorzy w odpowiedzi na ogromnie zróżnicowane tekstów, a nawet sami słuchacze. A prze- potrzeby słuchaczy; jest popyt – jest i po- cież na ulicach, w centrach handlowych, nie daż. Sami twórcy są przecież zresztą różnymi mówiąc już o telewizji i radiu, pełno piosenek. ludźmi, odpowiadają im odmienne poetyki, Niektórzy tworzą nawet swój osobisty sound- odmienne tematy, różne style. Wśród ogrom- track – ze słuchawkami na uszach przemie- nej liczby piosenek każdy odnajdzie coś, co rzają miasta, mijają innych, którzy też mają przemówi do niego i za niego. I tu pojawia swój własny dźwiękowy świat – fonosferę. Bo się użyteczność piosenki jako tej, która na- koniec końców piosenki są naprawdę małymi zywa rzeczywistość. A robi to celnie i zwięźle obrazkami z życia, kliszami, które je stresz- – w końcu taką jest formą, krótką i wymu- czają, opisują, porządkują. Potem usłyszysz szającą styl aforystyczny. Łatwo ją zapamiętać fragmencik z Osieckiej czy Przybory i stanie i ponieść dalej w świat, używać w odniesieniu ci przed oczami tamten wieczór, przypo- do napotykanych sytuacji, doświadczanych mnisz sobie tamte uczucia, tamte słowa. Są uczuć. W ten sposób piosenka staje się re- takie momenty, miejsca, ludzie, którzy mają zerwuarem cytatów, które przez ich rozpo- w naszym życiu „swoje własne” piosenki. wszechnienie po pewnym czasie niekiedy Nic i nikt nie będzie się nam już z nimi koja- trudno nawet lokalizować – tak mocno wra- rzyć, zostają w nas w tym jednym, jedynym stają w język. I jeśli słuchaczowi potrzeba jest kontekście, w tej konkretnej szufladce pamię- formuła Ja uwielbiam ją, ona tu jest i tańczy ci. Może więc dlatego tak bardzo lubimy słu- dla mnie – to równie dobrze, jak wówczas, chać, szukać nowych piosenek, tekstów, melo- + O UŻYTECZNOŚCI PIOSENKI + + O UŻYTECZNOŚCI kiedy ktoś inny posiłkuje się zwrotem Polity- dii. Żeby mieć na przyszłość sposób mówienia ka dla mnie to w krysztale pomyje. o tym, co czujemy, żeby ten piosenkowy język miał jeszcze więcej elementów. Bo same słowa Bo tak to chyba jakoś jest – co w życiu, to „kocham Cię” można zaśpiewać, opisać, stre- w piosenkach. Jesteś tym, czego słuchasz, ścić na niezliczoną liczbę sposobów. A właści- a przynajmniej żyjesz tym, czego słuchasz. wie – tyle sposobów, ile piosenek. 17

Kamil Dźwinel OD SENSU WIERSZA DO SENSU PIOSENKI PRZYPADEK BARDA

– Pieśń ujdzie cało Uszła cało Z. Herbert, O Troi1 + KAMIL DŹWINEL iedy w 1999 r. na rynek trafiła pierw- ście o wyrazistym scenicznym image’u sta- sza książka z serii „Biblioteka Bar- rego rockera, którego zdarty głos i sztywna, Kdów” – publikowanej przez Wydaw- impulsywna, flażoletowa gitara (z czasem nictwo Książkowe „Twój Styl” – wiele osób poszerzona o elektroniczne „przeszkadzajki”) mogło odczuć konsternację. Udostępniono wielokrotnie budowały nastrój niepowtarzal- im bowiem jedynie t e k s t y piosenek, czyli ny, nieuchwytny. Inaczej mówiąc, atmosferę twory niekompletne, pozbawione aż dwóch widowiska, eventu, performansu, podczas z trzech immanentnych komponentów sta- którego twórca spalał się w każdej sekundzie nowiących o istocie tego multimedialnego tego, było nie było, symultanicznego aktu. Sam gatunku (żeby użyć terminu Edwarda Balce- Czyżykiewicz we wstępie do wzmiankowane- rzana2). Warto wymienić nazwiska wszystkich go tomu wyraźnie zaznaczył, że odbiorcy znaj- autorów, których zbiory znalazły się w tej serii, dą w książce jego piosenki i wiersze – a więc ponieważ są oni kluczowymi reprezentantami miał intuicję odmienności materii piosenko- polskiej piosenki bardowskiej (przynajmniej wej od tej czysto tekstowej; performatywnej tej nowszej, powstającej po roku 1970). Serię od pergaminowej. Dodał nawet: „Rozmyślnie inicjował tom Mirosława Czyżykiewicza, nie zagłębiając się w motywy i metody oraz oprócz niego publikowali tu jeszcze: Andrzej sensy mojego wierszopisania, nie chcąc też Garczarek, Andrzej Poniedzielski, Andrzej do końca zastygać w tej tylko roli, życzę inte- Sikorowski, Jacek Kaczmarski, Jacek Kleyff, resującej lektury”3. Jak zatem widać, wadził Tomasz Szwed, Leszek Długosz, Leszek Wój- się z etykietami, towarzyszyło mu paradok- towicz, Jonasz Kofta oraz Maciej Zembaty. salne przeczucie, że nie jest do końca poetą Zostańmy chwilę przy Czyżykiewiczu – arty- („wierszopisem”, które to określenie zbliża

1 Z. Herbert, Wiersze zebrane, oprac. edytorskie R. Krynicki, Kraków 2008, s. 24. 2 Zob. szerzej: E. Balcerzan, Literackość. Modele, gradacje, eksperymenty, Toruń 2013, s. 407–430 (podrozdziały: W stronę genologii multimedialnej, W stronę multimedialnej teorii gatunku, W stronę multimedialnej teorii rodzajów). 3 M. Czyżykiewicz, Wstęp, (w:) tegoż, Biblioteka bardów, Warszawa 1999, s. 7. 18

się w pewnych kontekstach do „tekścia- wykonany gest usensownienia tego, co się rza”), a zarazem iż w dużej mierze nim jest4. śpiewa, więcej nawet – wyrazistej ekspozycji Czy w ogryzionej przez środek przekazu owego sensu jako istoty uprawianej przez sie- (druk) kości piosenki zostaje w ogóle poezja? bie sztuki. Popatrzmy: Powyższe uwagi wpisują się w „tożsamo- Kiedy cię spotkam jak mam spojrzeć ściowe” wątpliwości bardów, które synte- żebyś nie mogła w oczach dojrzeć tycznie omówił Piotr Stankiewicz w oparciu starego głodu którym hojnie o fenomen twórczości bodaj najsłynniejsze- obdarowałem tyle spojrzeń go z nich: „Kaczmarski świadomie uprawiał blasku księżyca który każe swego rodzaju «siedzenie okrakiem na bary- od ścian odbijać się od marzeń kadzie». Tworzony przez niego rodzaj sztu- do zjawy twej wyciągać ręce ki balansuje na granicy pomiędzy piosenką w śniegu pościeli pisać wiersze a poezją, a ściślej mówiąc, jest pewną syntezą, szkłem ryte skrycie tatuaże5 jest autorskim pomysłem na połączenie jed- nego gatunku z drugim. Ta synteza karmi się Widać tu rekwizytornię zupełnie tradycyjnej rejestrami i konwencjami z obu źródeł. Co poezji erotycznej, narzuca się także mnogość bierze z poezji, zostało przed chwilą nakreślo- tropów stylistycznych6. Mamy do czynienia ne [u mnie na przykładzie Ave Czyżykiewicza z wyrazistą melicznością tekstu, instrumen- – K.D.], co zaś bierze z piosenki? Oczywiście tacjami (efektowny „śnieg pościeli” czy wers wszystkie atrybuty zewnętrzne, choćby doda- „od ścian odbijać się, od marzeń”), regular- nie muzyki do tekstu, sceniczną prezentację. ną rytmicznością (dziewięciozgłoskowiec Ale kluczową konsekwencją przyjęcia owego ze średniówką po piątej sylabie). Wreszcie – piosenkowego kostiumu jest fakt, że Kacz- daje się odczuć staranność w konstrukcji po- marski w społecznym odbiorze funkcjonuje etyckiego obrazu oraz dbałość o uspójnienie przede wszystkim jako pieśniarz, nie jako semantyki lirycznej. To tekst pełnoprawnie artysta słowa. Jego dzieł (przynajmniej na literacki, cechujący się tą specyficzną logiką początku znajomości) szuka się raczej w skle- brzmieniową i harmonią znaczeniową (a tak- pach muzycznych niż w księgarniach. Raczej że harmonią brzmieniową i logiką znacze- między Kultem a Katem niż między Karpiń- + OD SENSU WIERSZA DO SENSU PIOSENKI. PRZYPADEK BARDA + BARDA + OD SENSU WIERSZA DO PIOSENKI. PRZYPADEK niową, oczywiście), jaka przydana jest właś- skim a Kawafisem”7. nie poezji czy może nawet literaturze sensu largo. Następuje u Czyżykiewicza wyraźne Piosenka jest – co oczywiste – konglomera- spięcie literackości, wysilony, pieczołowicie tem, a więc zespołem tekstu, melodii i technik

4 Powyższe wątpliwości – w gruncie rzeczy o charakterze czysto autotematycznym – trapią także innych twórców z kręgu piosenki bardowskiej. Mówi Jacek Kleyff: „Ogólnie to nie wiem, czy dziś czuję się poetą; raczej rzemieślnikiem precyzji słowa w danym wzruszającym momencie życia” (J. Kleyff,Rozmowa , Wołowiec 2012, s. 49). Szczególnie dobitnie widać „tożsamościowe” rozchwianie, a jednocześnie poszukiwanie, w wyrazistych momentach literackości tekstu piosenkowego, np. kiedy mamy do czynienia z „piosenką o piosence” – o dokonaniach na tym polu Kabaretu Starszych Panów pisze Jerzy Wiśniewski w artykule: Piosenka o piosence według Jerzego Wasowskiego i Jeremiego Przybory („Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica” 2012, nr 2 (16): Muzyka i muzyczność w literaturze od Młodej Polski do czasów najnowszych (2), red. M. Lachman, J. Wiśniewski, s. 92–109) – z wyrafinowaną aluzją literacką czy w ogóle totalnym zanurzeniem w intertekstualność, a przede wszystkim ze świadomym kształtowaniem tekstu piosenki jako tekstu lirycznego. 5 M. Czyżykiewicz, Ave, (w:) tegoż, Biblioteka bardów..., s. 90–91. 6 Wymieńmy je tu dla porządku: poetyckie porównania, animizacje, metafory oraz metonimie. W kontekście tych ostatnich należy zauważyć, że wiersze kierowane do adresatki to „szkłem ryte skrycie tatuaże”, coś, co pozostaje w nadawcy jako część jego własnej, wewnętrznej tożsamości, coś niezbywalnego, a przynajmniej trudno wymazywalnego, jak tatuaż, ciekawie prezentuje się tu zatem wątek bólu: robi się je bowiem szkłem. Czyżykiewicz czyni więc autotematyczną uwagę o poezji jako – najogólniej rzecz biorąc – niełatwym doznaniu egzystencjalnym, co należy również do tradycji stricte literackiej. 7 P. Stankiewicz, Tercet prawie metafizyczny, (w:) Zostały jeszcze pieśni... Jacek Kaczmarski wobec tradycji, red. K. Gajda, M. Traczyk, [Warszawa] 2010, s. 342. 19

wykonawczych (wokalno-instrumentalnych). kiedy traktuje się odbiorcę jako kogoś, kto Abstrahuję tu tak od przypadków dzieł czy- potrzebuje kontaktu z pięknem10 – wtedy niących z dysharmonii swą główną materię właśnie rodzi się piosenka bardowska. estetyczną (to osobne zagadnienie transpozy- cji i przekształceń poszczególnych modeli czy Krzysztof Gajda – znawca twórczości Jana gatunków piosenki), jak też od takich, które Krzysztofa Kelusa i Jacka Kaczmarskiego – wprawdzie korzystają z trzech powyższych zauważa, że „piosenkę literacką” („słowno- mediów nadawczych, jednak czynią to na -muzyczne dzieło sztuki”)11 autora Rublowa tyle nieumiejętnie bądź niedbale, iż następu- cechuje m.in.: wchodzenie w relacje intertek- je rozmycie się tudzież rozbicie strukturalne stualne, a więc „nawiązywanie dialogu z in- i znaczeniowe owej piosenki – odtąd może nymi tekstami kultury”12; dążenie do „nador- być ona zresztą traktowana jako komunikat ganizacji warstwy brzmieniowej”13, czego atroficzny. W tekście Stankiewicza pojawia unikają „zawodowi tekściarze” (to znamien- się jednak jeszcze jeden arcyważny wątek: ne określenie); a także „świadome [...] odwo- piosenki jako etykiety recepcyjnej, z którą ływanie się w tytułach do licznych gatunków kojarzy się danego artystę. Może on wykorzy- literackich (jak bajka, limeryk, przypowieść, stać tę formę wypowiedzi, będąc piewcą kul- epitafium czy litania)”14. Notabene niezmier- tury literackiej (taka postawa charakteryzuje nie rzadko podejmuje się refleksję nad tymi bowiem bardów, „oczytanych piosenkarzy”), cechami, a już do zupełnych „endemitów” + KAMIL DŹWINEL do pozyskania – niezbyt dobrze to brzmi, ale badawczych należą teksty o genologicznych także do wychowania, swego rodzaju kultura- przesunięciach w obrębie piosenek literac- cji – kolejnych rzesz (względnie) świadomych kich. Chlubny wyjątek stanowi tu studium odbiorców8. Wtedy jednak mówimy już – jak Małgorzaty Liseckiej o balladzie i ballado- ujmuje to autor Tercetu prawie metafizyczne- wości w twórczości Kaczmarskiego15, w któ- go – o czymś, co „czasem nazywa się piosenką rym autorka łączy spojrzenie muzykologa literacką, czasem (mniej ściśle) piosenką po- i literaturoznawcy – metodologiczny tandem etycką, a czasem (potocznie, ale intuicyjnie) niezmiernie sprzyjający oglądowi fenomenu piosenką z tekstem”9. Taki też rodzaj piosen- piosenki. ki wiązałbym z twórczością bardowską. Nie upieram się przy tym, aby koniecznie nazwę I to, o czym piszą Stankiewicz oraz Gajda, piosenka zastąpić „pieśnią” – praktyka twór- możemy nazwać cechami generalnymi tego cza pokazuje, że wszelkie etykiety pękają, gdy nurtu pieśniarskiego. Dodałbym do nich poszczególne projekty artystyczne zaczyna- jeszcze wyraźną refleksyjność tekstów (jeśli ją wykraczać poza jedyną chęć wpisania się chcielibyśmy umiejscowić piosenkę bardow- w nurt kultury popularnej. Kiedy pojawia się ską w tradycyjnej typologii liryki, mogliby- w piosenkach coś więcej, czyli próba sensu, śmy zdecydowanie mówić o liryce reflek-

8 Szczególnie odkrywczo opisuje zależność między atrakcyjnością i pozorną łatwością przekazu pieśniowego a zdobywaniem dla kultury „nowych odbiorców i uczestników” wspomniany Stankiewicz, zob. tamże, s. 342–343. 9 Tamże, s. 341. 10 Nie zawsze zresztą odbiorca szuka piękna i mądrości akurat w piosence, licząc często tylko na jej rozrywkowy charakter. Siłą tej formy wy- powiedzi jest więc dysponowanie względnie prostymi środkami, quasi-literackimi czy nawet nieliterackimi, w celu otwarcia trudnych tematów i dostarczenia głębszych przeżyć. Piosenki korzystają zatem ze znacznie szerszego kanału komunikacyjnego niż tradycyjna poezja. 11 K. Gajda, Jacek Kaczmarski w świecie tekstów, Poznań 2003, s. 15. 12 Tamże. 13 Tamże, s. 16. 14 Tamże, s. 17. 15 Zob. M. Lisecka, Ballada i „balladowość” w poezji śpiewanej Jacka Kaczmarskiego, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica” 2012, nr 2 (16), s. 121–126. 20

syjno-filozoficznej), czyli fakt, że zazwyczaj puli wyjściowej środków komunikacyjnych. chodzi autorom o coś więcej, aniżeli tylko Odbiorca może zaś spośród tego bogactwa tekstowe wypełnienie czy słowną zabawę wybrać właśnie model „piosenki z tekstem”, (i takie utwory się zdarzają – czego dowodem lecz może oczywiście od niego stronić, po- chociażby część piosenkowej twórczości saty- wtarzając za księdzem Lwowiczem z Dziadów rycznej – stoją jednak za nimi bardzo często części III: „Dosyć tych pieśni”. Czasami zresz- np. społeczne diagnozy, stawiane już, choć tą nie chodzi o jakieś specjalne przekonania nie wprost, w tonie serio). estetyczne, ale raczej – nierozważanie tych kwestii, instrumentalizowanie piosenki, co Piosenka bardowska / piosenka bardów ar- najczęściej występuje chyba u ludzi słucha- tykułuje wartości, których od wielu wieków jących „wszystkiego” lub „muzyki z radia”, zapalczywie broni literatura. W czasach choć to diagnoza jedynie wstępna i być może systemów totalitarnych zapotrzebowanie stronnicza. na piosenkę prawdy i sensu było ogromne, współcześnie postępujące przeobrażenia Mimo że ciągle mówię właśnie o piosenkach, komercjalizacyjne, na jakie otworzyła się czyli gatunku pogranicznym, zespalającym Polska m.in. w wyniku transformacji, wy- słowo poetyckie, muzykę oraz technikę wy- raźnie wpłynęły jednak na piosenkę en bloc. konawczą – i to na dodatek tych bardowskich, Jej odmiana literacka – wyraźnie odcinająca bogatych w odniesienia kulturowe, stawiają- się od głównego nurtu piosenki popularnej cych diagnozę współczesności, najzwyczaj- („popowej”, „estradowej”, „masowej”) – może niej mądrych – przy interpretacji utworów współcześnie stanowić doskonałą alternaty- takich artystów jak Kaczmarski, Kleyff, Wło- wę dla atrofii pewnego typu wartości uzna- dzimierz Wysocki, Bułat Okudżawa, ale prze- wanych za staromodne. W niektórych przy- cież i Tom Waits, Nick Cave czy Bob Dylan, padkach – ta funkcja „piosenki z tekstem” nie należy zapominać o narzędziach literatu- częsta jest np. w Czechach – może ponadto roznawczych. Przede wszystkim są oni bo- spełniać rolę swoistej protezy metafizycznej wiem artystami przekazu słownego. Michał (vide twórczość Jaromíra Nohavicy)16. I temu Traczyk pisze: „Im mocniej zaznacza się, że wszystkiemu towarzyszą środki (muzyka, jakiś tekściarz jest poetą, tym bardziej jed- techniki wykonawczo-instrumentalne, aran- nocześnie kwestionuje się wartość wybranej + OD SENSU WIERSZA DO SENSU PIOSENKI. PRZYPADEK BARDA + BARDA + OD SENSU WIERSZA DO PIOSENKI. PRZYPADEK żacje)17, którymi operują zarówno artyści przez niego formy wypowiedzi”18. Takie po- metalowi, folkowi, rockowi czy ci z szeroko stawienie problemu nie oddaje jednak istoty pojętego muzycznego mainstreamu – słowem rzeczy – chodzi przeto nie o perspektywę stylistyczne panoptikum. Właśnie to może rozłączności, ale raczej o rozpoznanie p r y - imponować w piosence (mam teraz na my- m a t u poezji, szczególnie jeśli spotykamy śli już jej wieloaspektowe, różnoodmianowe taki projekt jak piosenka artystyczna Kacz- uniwersum): wielość dróg, którymi podążają marskiego. Zgoda, że nie należy zapominać poszczególni artyści, czerpiąc inspirację, „do- o heterogeniczności gatunku. Jej aspektem bierając tworzywo” ze względnie zestalonej jest choćby semantyzacja warstwy muzycz-

16 Zob. więcej K. Dźwinel, W niebie barda. Metafizyczne poszukiwania Jaromíra Nohavicy, „Studenckie Zeszyty Naukowe Instytutu Filologii Słowiańskiej UJ” 2014, nr 1 (5), s. 21–31. 17 W kontekście piosenki poetyckiej chciałoby się nazwać je wręcz „półśrodkami”, podkreślając ich dalszorzędność, efemeryczność. Można poglądowo spożytkować tutaj teorię nauki Imrego Lakatosa, gdzie pasem ochronnym teorii naukowej jest seria hipotez, które można obalić, ocalając coś o wiele ważniejszego – niepodważalny rdzeń teorii. Podobnie dzieje się w wypadku piosenki literackiej – jej pas ochronny (w skró- cie: muzyka i techniki wykonawcze) może podlegać zmianom, przearanżowaniom itd., natomiast rdzeń, czyli tekst, stanowi o jej istocie i jako taki zmianom podlegać nie powinien (abstrahuję tutaj od kwestii korekt autorskich, emendacji i tym podobnych). 18 M. Traczyk, Poeta czy tekściarz – i kto o tym decyduje?, (w:) Zostały jeszcze pieśni..., s. 362. 21

nej, wyraziście obecna i w twórczości autora gitarę, czasami niezbyt dokładnie nastrojoną Obławy19. Jednak niepomiernie ważniejsze (jak u Dylana), i wokal, nie zawsze przecież okazuje się uświadomienie sobie centralnego podobny do głosu Carusa (tu należy przypo- problemu, w obliczu którego stajemy, obcując mnieć sobie osobliwe wykonania Edwarda z piosenką bardowską: potrzeby rekonstruk- Stachury: chociażby balladę-fenomen, archi- cji sensu zakodowanego poetyckim słowem, balladę Gdy odeszła pod chmurami). A jednak wobec którego melodia czy wykonanie zo- nawet sam autor z gitarą potrafi stworzyć nie stają podporządkowane, pomocnicze. „Dal- lada spektakl. Zachowane wykonania Stachu- szorzędność” muzyki widać zresztą już w ko- ry to jakieś wyśpiewanie ludzkiego bólu, arty- lejności genetyczno-twórczej: jak się zdaje, kulacja cierpienia przez zaciśnięte gardło, coś najpierw w większości przypadków powstaje niezmiernie przejmującego prostotą użytych tekst; w utworach z kręgu piosenki bardow- środków wyrazu, a zarazem autentyzmem skiej rzadka pierwotność melodii wiąże się i skalami doświadczeń skrytymi za tym gło- najczęściej z intencjami pastiszowymi, jak to sem – niby za Barańczakowymi „koloratura- jest np. w Bobie Dylanie autorstwa Kaczmar- mi skowytu” z wiersza Drobnomieszczańskie skiego. O ile odbiorcy – nawet bardzo wpraw- cnoty. W podobnym fenomenie partycypują ni – nierzadko ignorują stratyfikację środków bez wątpienia wielbiciele pieśni Wysockiego, przekazu, o tyle postrzeganie piosenek bar- a nie tak znowuż chybionym będzie przypo- dowskich przez pryzmat tekstualny powinno mnienie napięcia, towarzyszącego rzeszom + KAMIL DŹWINEL dominować w dyskursie naukowym. Choć słuchaczy koncertów live Jacka Kaczmarskie- nic oczywiście nie zwalnia żadnego ze słucha- go, którzy nierzadko wypełniali największe czy z prób rozumienia tekstu – przynajmniej sale koncertowe w Polsce (można je oglądać jeśli chcą oni, by kontakt z tego typu twór- dziś na płytach DVD zawartych w boksie Sce- czością miał swój sens głębszy. Perspektywa na to dziwna). Traczyka pozwala jednak na werbalizację jed- nej bardzo istotnej zasady metodologicznej – Co ciekawe, sam autor Mimochodem tak która może z powodzeniem stać się również zapatrywał się na związane z ograniczoną regułą odbiorczą – piosenka to gatunek sy- percepcją człowieka techniczno-biologiczne multanicznie złożony, a więc dopraszający się uwarunkowania odbioru piosenki w trakcie interpretacji na wielu płaszczyznach, a te ze jej wykonania (ale ma to swoje odniesienie swej natury aktualizują do pewnego stopnia również do momentu każdorazowego jej od- hermeneutyczną przestrzeń syntezy. Badacz twarzania z nośników multimedialnych): „Na i słuchacz piosenki bardowskiej jest więc pewno są granice pojemności piosenki, wy- w niełatwej sytuacji receptywnej. A zarazem tyczone przede wszystkim sposobem odbio- na pograniczu rodzi się status quo jego anali- ru, jego konwencjonalnością. W końcu jest tycznych / odbiorczych poczynań. to rozrywka. Ludzie przychodzą na koncert, żeby się rozerwać. Piosenka nie może prze- Pod względem muzycznym zazwyczaj w pio- kroczyć granicy zrozumiałości, nie może być sence bardowskiej nie dzieje się nazbyt wiele, tak skomplikowana, żeby zrozumienie treści szczególnie w jej wersji rare, podstawowej – na zmuszało do jakiejś nadzwyczajnej uwagi”20.

19 W jednym z artykułów zaproponowałem – zapewne niewystarczająco steoretyzowany, mglisty metodologicznie, ale przecież nieodzowny – termin melosemia, będący swoistym, szczególnie dla piosenki bardowskiej, środkiem artystycznym, noszącym znamiona środka stylistycz- nego, który jest „świadomym wzbogaceniem tekstu poetyckiego przez powiązanie jego struktur semantycznych z melodią lub technikami wykonawczymi”. K. Dźwinel, Piosenki Jacka Kaczmarskiego w aspekcie zagadnienia melosemii, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica” 2012, nr 2 (16), s. 111. Zob. też wnikliwe analizy K. Hoffmana w jego artykule Sens do muzyki. Glosa do melicznej poezji Jacka Kacz- marskiego, „Polonistyka” 2005, nr 3. 20 Pożegnanie barda. Z Jackiem Kaczmarskim rozmawia Grażyna Preder, Koszalin 1995, s. 118. 22

Zdarzają się jednak dzieła do granic moż- musi odbywać się to kosztem rangi podej- liwości „zagęszczone”, skrzące znaczeniami mowanych problemów, nie trzeba okupować tekstowymi, muzycznymi i wykonawczymi, tego częstochowszczyzną rymów, a także nie najprostszy tego przykład stanowią choćby jest się zmuszanym do ciągłego powielania wykonywane przez Przemysława Gintrow- zużytych klisz piosenki popowej czy estra- skiego wiersze Zbigniewa Herberta (poeta dowej. (Mało tego, bardowie udowadniają, że nazywał siebie żartobliwie „tekściarzem pana twórca wręcz nie powinien tak postępować, Gintrowskiego”) – czy inne utwory poezji bo piosenka to zawsze rodzaj komunikatu, śpiewanej21. Czasem trafia się jednak kon- jest więc kierowana do kogoś, toteż musi wi- flikt frazy muzycznej z wyrazistą, gęstą, zbi- kłać się w jakiś sposób w sferę aksjologiczną, tą, trudną artykulacyjnie frazą tekstową jak wchodzić w na poły personalistyczny dyskurs w wierszu Zwiewność Bolesława Leśmiana kontaktu). w aranżacji grupy Bez Jacka. Strofa druga: W przypadku zarówno Stachury, Kaczmar- Dal świata w ślepiach wróbla. Spotkanie traw z ciałem. skiego, jak i Wysockiego należy jeszcze pa- Szmery w studni. Ja – w lesie. Mgłą byłeś? – Bywałem! miętać o dużym wpływie na ich twórczość Usta twoje – w alei. Świt pod groblą w młynie. wytworzonej wokół nich legendy. To rów- Niebo – w bramie na oścież... Zgon pszczół w koniczynie22. nież symptomatyczne dla bardów – wielu z nich posiada własną legendę, czyli zespół Jest ona podana już na granicy przyswajal- uwarunkowań biograficznych, często zresztą ności (a może już nawet poza tą granicą), przecenianych przez publikę, które pozwala- co wzięło się ze znacznego stopnia skompli- ją uczynić ich wyrazistym symbolem jakiejś kowania Leśmianowskiego wersu i ograni- postawy, ruchu czy nurtu kultury (częściej czonej rytmicznie frazy muzycznej (nastę- nawet – kontrkultury). I nieważne, czy bę- puje tu więc estetycznie ciekawy emergentny dzie to „bard Solidarności”, stygmat Kacz- rozdźwięk między sylabicznością a nuto- marskiego pokutujący do dzisiaj, czy opinia wością). Wyobraźmy sobie teraz, że słu- autsajdera, „poety przeklętego”, która niby chamy tej piosenki po raz pierwszy, kom- synonim całkowity występuje przy Stachurze, pletnie nie znając tekstu i nie mając weń „tłumacząc” jego dzieła. Etykiety mają jednak wglądu, czyli uczestniczymy w typowej sytuacji to do siebie, że zasklepiają twórczość dane- + OD SENSU WIERSZA DO SENSU PIOSENKI. PRZYPADEK BARDA + BARDA + OD SENSU WIERSZA DO PIOSENKI. PRZYPADEK odbiorczej... Zostańmy jeszcze na moment go autora – potocznie odbiera się ją przez to przy myślowych eksperymentach i wyłóż- powierzchniowo, niewnikliwie, ograniczając my sobie, iż musimy słuchać śpiewanych swoją uwagę do anegdotek biograficznych, fragmentów jakiejś ustawy unijnej czy ustę- które są bez wątpienia fascynujące (szcze- pu z Finnegan’s Wake Jamesa Joyce’a (choć gólnie gdy wyjaśniają genezę jakiegoś utwo- sam tytuł zaczerpnął autor z tradycyjnej, ru), ale przecież stanowią tylko jeden z wielu knajpianej ballady irlandzkiej). Tekst piosen- komponentów składających się na produkt ki powinien być więc, co oczywiste, percypo- finalny, z którym obcujemy – piosenkę czy walny, jak pokazują jednak bardowie – nie wiersz.

21 O której pisze M. Traczyk w książce Poezja w piosence: od Tuwima do Świetlickiego (Poznań 2009) i którą względnie łatwo traktować jako wyrazisty odłam piosenki z tekstem. Pewne intuicje w tym zakresie może rozbudzić dodanie przedrostka: poezja zaśpiewana (zaśpiewany Tuwim, zaśpiewany Leśmian itd.). 22 B. Leśmian, Poezje zebrane, oprac. J. Trznadel, Warszawa 2010, s. 412. Podaję oryginalny cytat z Leśmiana, choć zespół śpiewa tekst ze zmia- nami – wynikającymi albo z omyłek/alternatywnych źródeł tekstowych („Słońce” zamiast „Niebo”), albo z dostosowań rytmicznych („Byłeś mgłą?” zamiast „Mgłą byłeś?”). Zresztą zagadnienie transpozycji tekstu wiersza na tekst piosenki stanowi problem z pogranicza tekstologii oraz poetyki i warto je jako takie podjąć szerzej. 23

Bardowie cechują się ponadto niezwykle nagrań na nowo, widzę ze zdumieniem, rozbudowaną wyobraźnią historiozoficzną, jak bardzo potwierdza się stara prawda: hi- filozoficzną i kulturową, potrafią bezbłęd- storia ze swymi błędami przemija, pozostaje nie interpretować dzieje, rozciągając swoje – pieśń”23. akty twórcze między synchronię widzenia a diachronię poznawania, między teraźniej- Czy piosenka ujdzie cało i dziś? Myślę, że nie szość a tradycję. Bardowska mądrość – jak będę posądzony o nazbyt euforyczne podej- owych zgrzybiałych wróżbitów z piosenki ście, jeśli powiem: tak, consummatum est, Kaczmarskiego (tu w ogóle można przy- uszła cało, skoro ciągle rzeszom ludzi potrze- wołać topos poety starego – nie wiekiem, ba kontaktu z piosenką bogatą w odniesienia a doświadczeniem) – bierze się bardzo często kulturowe, w której to tekst jest głównym z uważnych studiów przeszłości, stąd wła- nośnikiem semantycznym (nie zaś zmyślna śnie w tych utworach tyle intertekstów, aluzji melodia i śpiewany w jej takt potok glosola- literackich, wątków historycznych, rozmyślań licznych rymów wariata), która – po prostu o dziejach człowieka zarówno w ich aspekcie – oferuje partycypację w sensie. A że wy- polityczno-społecznym, jak i egzystencjal- magające to zajęcie? Na zakończenie mamy no-filozoficznym. Dlatego jako bardzo traf- więc jeszcze jedną zaletę piosenki z tekstem, ne poczytuję słowa Stanisława Barańczaka pieśni, piosenki bardowskiej, lirycznej, au- o piosenkach Kelusa: „Na pisanych ćwierć torskiej, poetyckiej. Etykiety są przecież + KAMIL DŹWINEL wieku temu piosenkach Janka Kelusa drugorzędne, liczy się siła jej przekazu – siła moje pokolenie uczyło się trudnej sztuki pierwotna, czerpiąca z ciemnych homeryc- otwartego nazywania rzeczy, które pozwala- kich źródeł: rytuał, w którym uczestniczymy, no nam przedstawiać tylko w przebraniach stając wobec barda, jego liry i zawsze coś zna- i pseudonimach. Kiedy dziś słucham tych czącego heksametru.

23 Słowa te zamieszczono jako blurb na okładce książki Był raz dobry świat... Jan Krzysztof Kelus w rozmowie z Wojciechem Staszewskim (i nie tylko), Warszawa 1999. 24 25

Sylwia Gawłowska Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach PIOSENKI O SPRAWACH OSTATECZNYCH JAKO PRZESTRZEŃ POWSTAWANIA KICZU

iosenka o końcu świata Czesława Miło- planowy – zagęszczający lub rozrzedzający + SYLWIA GAWŁOWSKA + sza postawiła ważne w obszarze badań zjawisko kiczu. Pragnę tym samym podkreślić, Pliterackich pytanie: Czy o sprawach że źródeł kiczu we współczesnej polskiej pio- ostatecznych można napisać... piosenkę? Czy sence upatruję w konflikcie między piosenki „lekkość” gatunkowa piosence przynależna rolą gatunkową a piosenki ambicją. nie koliduje ze zobowiązującą twórczo topi- ką śmierci? Czy zadaniem współczesnej pio- Słownik terminów literackich pod redakcją senki estradowej jest „mówienie” o sprawach Janusza Sławińskiego sytuuje tekst piosenko- ostatecznych? I wreszcie: Czy połączenie to wy w haśle: Popularna literatura, gdzie czy- nie stanowi wylęgarni... kiczu? Problemy tamy: „[...] do popularnej literatury należą badawcze intensyfikują się w sytuacji rozmy- przede wszystkim teksty piosenek”2. Już ta cia semantycznego, któremu podlega współ- krótka definicja rodzi ważne dla naszych roz- cześnie terminologia polskiej twórczości pio- ważań wnioski. Po pierwsze, tekst piosenki senkowej. Problem zauważa Michał Traczyk. – pomimo wyróżników: literackości i Jacob- Badacz twierdzi, że współcześnie w świado- sonowskiej dominacji funkcji poetyckiej – nie mości odbiorców dochodzi do zaniku różnic jest w typowych realizacjach literaturą wyso- między – jak pisze – „dwoma odmianami ką. Nie oznacza to, że tekst piosenki literaturą twórczości literackiej: poezją i tekstami pio- wysoką nie bywa. Po drugie, tekst piosenki jest senek. [...] Dzieje się tak w dziedzinie całej tą formą twórczości, która współcześnie pełni piosenki popularnej”1. Stąd punktem wyjścia istotną funkcję w przestrzeni kultury popular- moich rozważań będzie definicja piosenki nej. Nie bez znaczenia pozostają tezy sformu- opracowana przez Annę Barańczak. Piosenkę łowane w zbiorze pt.: Nosowska. Piosenka musi rozpatruję jako przekaz dwukodowy (słowno- posiadać tekst (wydanym pod opieką naukową -muzyczny). Interpretacja wykonawcy (sytu- Izoldy Kiec), mówiące, iż wyznacznikiem gra- ująca się poza kodem słowno-muzycznym) nicy między tym, co wysokie, a tym, co niskie, postrzegana tu będzie jako czynnik drugo- nie jest gatunek. Źródeł kiczu w piosence

1 M. Traczyk, Poezja w piosence, Poznań 2009, s. 10. 2 Popularna literatura, (hasło w:) Słownik terminów literackich, red. J. Słowiński, Wrocław–Warszawa–Kraków 1998, s. 410. 26

Katarzyna Nosowska, festiwal opolski, lata 90., fot. P. Stauffer upatruję zatem nie w gatunku jako takim, ale ponowaną przez kompozytora. Efekt ten potę- w produkcyjnej dążności autorów piosenki guje konstrukcja brzmieniowo-aranżacyjna: do stworzenia pozoru odkrywczej, dwukodo- przesterowany dźwięk gitary, folkowy (góral- wej wypowiedzi artystycznej. Przyjrzyjmy się ski) zaśpiew chóru, syntezatorowe brzmienia. bezstronnie – popularnym w kręgu polskiej To właśnie kondensacja wariantów estetycz- piosenki estradowej – utworom piosenkowym nych w warstwie kodu muzycznego zakrywa podejmującym tematykę rzeczy ostatecznych: sens kodu słownego. Znacząca wydaje się Boso grupy muzycznej Zakopower, Nic nie w tym kontekście definicja kiczu zapropono- może wiecznie trwać Anny Jantar, Wszystko wana przez Michała Głowińskiego: „[...] utwór ma swój czas zespołu Perfect, Vanitas grupy o charakterze stereotypowym, często z punktu rockowej HEY. widzenia sprawności technicznej nienaganny, apelujący do smaku przeciętnych odbiorców W kompozycji muzycznej Mateusza Pospie- swojego czasu”3. Bez wątpienia piosenka szalskiego do tekstu Sebastiana Karpiela-Bu- Boso stanowi przykład technicznej sprawno- łecki oraz Bartłomieja Kudasika występują ści aranżera, kompozytora i autorów tekstu. dwie podstawowe struktury rytmiczne: disco Jednak podjęta w utworze tematyka marno- oraz ska. Dramatyczny i egzystencjalny ton ści rzeczy codziennych i trywialnych w świetle tekstu refrenowego: „I dopiero gdy, / zawoła ludzkiej śmiertelności stoi w całkowitej opo- Bóg to / pożegnam wszystkie te rzeczy i znów: zycji estetycznej do zaproponowanego kodu / Pójdę boso, pójdę boso, / Pójdę boso, pójdę muzycznego. W efekcie tegoż połączenia pio- boso!”, koliduje tu wyraźnie z rytmiką zapro- senka grupy Zakopower to przekaz konwen-

3 Kicz, (hasło w:) Słownik terminów literackich..., s. 240. 27

cjonalny, wyprodukowany dla odbiorcy ocze- nek, którzy w obiegu popularnym kojarzeni są kującego takiego właśnie produktu. Mamy tu z tzw. protest-songiem. A jak zauważa Broch, do czynienia z formułą funkcjonowania kiczu „system kiczu jest systemem naśladowczym”5. znaną z rozważań Hermanna Brocha: „Kicz Promowany w 2014 r. utwór Wszystko ma nie mógłby bowiem ani powstać, ani prze- swój czas – z tekstem Jacka Cygana i muzyką trwać, gdyby nie istniał człowiek, który lubi Dariusza Kozakiewicza – wyraźnie nawiązuje kicz i jako producent sztuki chce go wytwa- w strukturze muzycznej do rockowych ballad rzać, a jako konsument sztuki gotów jest go zespołu Perfect z lat 80., stanowiących w tam- kupować”4. tym czasie protest przeciwko rzeczywistości politycznej i gospodarczej. Współcześnie jed- Z motywem vanitas na gruncie piosenkowym nak melancholia linii melodycznej wokalu, zmierzył się zespół rockowy HEY. W 2010 r. patos instrumentów smyczkowych, struktura Katarzyna Nosowska napisała tekst piosenki slowrockowego rytmu, wreszcie efekt przeste- Vanitas. Kompozycja tekstu – analogicznie rowanych gitar w refrenie w połączeniu ze do tekstu piosenki Boso – opiera się na wyli- słowami: „Wszystko ma swój czas / i przy- czeniu elementów codzienności, które w obli- chodzi kres na kres. / Gdybym kiedyś odszedł czu śmierci objawiają swą marność: „Muszel stąd, / nie obrażaj się na śmierć”, prowadzi do z mórz i kamyków z gór / Ptasich piór i kolek- monumentalizmu słowno-muzycznego oraz + SYLWIA GAWŁOWSKA + cji ciał [...] / Kamieniczki i uliczki z latarenką egzaltacji. Zastosowane przez autora tekstu nie zabierzesz TAM / I stoliczka, talerzyka patetyczne generalizacje to uogólnienia zna- z kurzą nóżką nie zabierzesz też [...]”. W tym ne w kulturze europejskiej z Księgi Koheleta. przypadku kompozycja muzyczna utworu W tym miejscu po raz kolejny odwołam się wzmacnia sens tekstu. Na ascetyczne dźwięki do słów Brocha, piszącego, że „jego [kiczu] gitary nałożone zostały efekty brzmieniowe: pierwotną konwencją jest egzaltacja – obłud- riverb i delay (brzmienia zwielokrotniające na egzaltacja”. Odbiorca utworu Wszystko ma dźwięk podstawowy, efekt echa). Dominan- swój czas otrzymuje złudzenie, że ta refrenowa ta nastrojowa kompozycji muzycznej opiera refleksja to ważna i autentyczna myśl o nim się na budowaniu napięcia. Transowa fraza samym. W efekcie odbiorca utożsamia się ze w finalnej części zostaje przerwana w dra- śpiewanym tekstem. Tym sposobem piosenka styczny sposób. Pozostaje w zawieszeniu – nie spełnia swoją fundamentalną funkcję: funkcję posiada puenty – podobnie jak tekst. Muzy- impresywną. Ów fakt podkreśla Kiec, zauwa- ka tym samym ilustruje metaforykę tekstu. żając, że w piosenkę „wpisana jest zgoda na Wypowiedź liryczna stanowi swoistą przestro- osobisty odbiór, projekcję prywatnych prze- gę, nie daje recept, nie zwiera filozoficznych żyć i doświadczeń. Przestają się liczyć inten- uogólnień. Nastrój niepokoju, wynikający ze cje twórcy, najważniejszy zaś staje się moment świadomości vanitas, wyrażony zostaje przez odbioru, można nawet zaryzykować twierdze- kod zarówno muzyczny, jak i słowny. A tym nie, że intencją twórcy jest trafić w nastrój, samym na kicz piosenka się nie naraża. w emocje, w doświadczenie słuchacza”6.

Konwencjonalność i schematyczność – jako Innym przykład ryzyka kiczu w piosence, wyróżniki kiczu – w wyrazisty sposób arty- powstającego wskutek dysproporcji między kułują się w twórczości tych autorów piose- celem wypowiedzi słownej a muzyką, sta-

4 H. Broch, Kilka uwag o kiczu i inne eseje, przeł. D. Borkowska, J. Garewicz, R. Turczyn, Warszawa 1998, s. 103. 5 Tamże, s. 115. 6 I. Kielc, Nie wierzę piosence?, „Trubadur Polski” 2004, numer specjalny, s. 52. 28

nowi utwór Nic nie może przecież wiecznie umiaru w doborze kompozycyjnych rozwią- trwać, wykonywany m.in. przez Annę Jantar, zań. Podobnie zresztą dzieje się w warstwie Natalię Kukulską, Kayah, Dorotę Rabczewską, tekstowej. Tekst refrenu to znana i utarta dla Natalię Lubrano. Przypomnijmy: tekst piosen- odbiorcy kultury myśl: nic nie jest dane jed- ki napisał Andrzej Mogielnicki, muzykę zaś nostce ludzkiej na zawsze. Los bywa zmienny. skomponował Romuald Lipko. W warstwie Otrzymujemy dar losu i ten dar tracimy. Ta słownej utworu filozoficzne uogólnienie doty- filozoficzna generalizacja pełni w strukturze czące przemijalności i ulotności życia staje się piosenki Wszystko może przecież wiecznie niejako argumentem podmiotu mówiącego – trwać funkcję refrenu – bytu autonomiczne- zakochanej, zlęknionej dziewczyny, obawia- go wobec całości utworu piosenkowego. Je- jącej się utraty miłości, która „kocha nieprzy- śli spojrzymy na ów refren jako część pełnej tomnie, jakby zaraz świat miał się skończyć”. opowieści – zauważymy, jak banalną jest on Ta zachłanność na miłość znajduje swoją kon- wypowiedzią. Jest wypowiedzią zakochanej, tynuację w treści refrenu: beztroskiej dziewczyny. Kumulacja efektów muzycznych łączy się z patetyzacją w sfe- Nic nie może przecież wiecznie trwać, rze wyborów językowo-stylistycznych. Dwa Co zesłał los trzeba będzie stracić. kody – muzyczny i tekstowy – pracują, każdy Nic nie może przecież wiecznie trwać, przy użyciu własnych narzędzi, na wspólny Za miłość też przyjdzie kiedyś nam zapłacić. efekt, który okazuje się kiczem. Zauważmy, że każda z zasygnalizowanych przeze mnie Warto w tym miejscu przypomnieć słowa interpretacji – modyfikującej brzmienie, Abrahama Molesa: „W obrębie informacji aranżację, a nawet tekst (w przypadku woka- muzycznej można z łatwością odnaleźć pod- listki Doroty Rabczewskiej) – zagęszcza kicz stawowe składniki [kiczu]: dysproporcja mię- piosenki. We wskazanych interpretacjach dzy użytymi środkami a obranym tematem dokonują wykonawcy przekształceń egzal- czy celem, która praktycznie unicestwia cel, towanych: wprowadzając śpiew ad libitum na korzyść materialności przekazu. Kumula- (Kayah), śpiew chóralny (Natalia Kukulska)

+ PIOSENKI O SPRAWACH OSTATECZNYCH... + OSTATECZNYCH... + PIOSENKI O SPRAWACH cja efektów, brak umiarkowania w wyborze czy całkowitą zmianę tekstu refrenowego. Jak używanych środków, dająca zjawisko sy- pisze Rabczewska: nestezji muzycznej. [...] Zestawienie pewnej wystarczającej ilości tych zabiegów określa Wszystko może wiecznie trwać, powstanie układu typu kicz”7. Co zesłał los trzeba będzie zwalczyć. Wszystko może wiecznie trwać, Warstwa kodu muzycznego analizowane- A nasza miłość będzie nas prowadzić. go utworu to przestrzeń kumulacji efektów: mnogość linii melodycznych syntezatorów W ten oto sposób interpretacja – jako ele- stylizowanych brzmieniowo na instrumenty ment funkcjonujący poza kodem słowno- smyczkowe oraz flet, dublujące linię melo- -muzycznym – intensyfikuje, wzmacnia zja- dyczną linie instrumentów klawiszowych, sy- wisko piosenkowego kiczu. nestezja rytmu marszowego oraz disco, tran- sowa struktura linii basu, aż wreszcie partia Analiza współczesnych utworów piosen- solowa gitary elektrycznej w finalnych dwóch kowych prowadzi do stwierdzenia, że po- refrenach. Mamy tu do czynienia z brakiem dejmowana przez autorów tematyka spraw

7 A. Moles, Kicz, czyli sztuka szczęścia, przeł. A. Szczepańska, E. Wende, Warszawa 1978, s. 132–133. 29

ostatecznych niesie ze sobą ryzyko powstania stylizacji w piosence”8. Jako odbiorcy tek- kiczu. Subtelność i waga tematu w połączeniu stów kultury świadomi jesteśmy oddziaływa- z dysproporcją, konwencjonalnością lub chy- nia środków masowego przekazu na kształt bionym doborem kodu słowno-muzycznego współczesnej piosenki estradowej. Powstaje stanowią źródło kiczu. W świetle niniejszych jednak pytanie: Czy odpowiedzialność za rozważań prorocze stają się słowa Molesa: kicz w piosence współczesnej to odpowie- „Środki masowego przekazu dokonują we- dzialność mediów popularyzujących piosen- dług kiczowatego modelu najróżniejszych kę, czy jej autorów?

BIBLIOGRAFIA: Broch H., Kilka uwag o kiczu i inne eseje, przeł. D. Borkowska, J. Garewicz, R. Turczyn, Warszawa 1998. Kielc I., Nie wierzę piosence?, „Trubadur Polski” 2004, numer specjalny. Kurpisz J., Ziętek K., Nosowska. Piosenka musi posiadać tekst... Wokół twórczości Katarzyny Nosowskiej, Łódź 2008.

Moles A., Kicz, czyli sztuka szczęścia, przeł. A. Szczepańska, E. Wende, Warszawa 1978. + SYLWIA GAWŁOWSKA + Słownik terminów literackich, red. M. Głowiński, T. Kostkiewiczowa, A. Okopień-Sławińska, J. Sławiński, Wrocław–Warszawa–Kraków 1998. Traczyk M., Poezja w piosence. Od Tuwima do Świetlickiego, Poznań 2009. Wójcik T.P., Familiarność disco polo i brutalność heavy metalu. Zmierzch kultury czy nowa jej forma u progu XXI wieku, (w:) Kicz, tandeta, jarmarczność w kulturze masowej XX wieku, red. L. Rożek, Częstochowa 2000. Zgaiński M., Poeci rocka. Antologia, Poznań 1990.

Tekst stanowi próbę odpowiedzi na pytanie, czy podejmowana (ostatnio dość często) w polskiej piosence estradowej tematyka spraw ostatecznych – przemijalności, marności życia, śmierci – naraża ów przekaz na kicz. W dotychcza- sowych badaniach twórczości piosenkowej ścierają się rozmaite, niejednokrotnie sprzeczne koncepcje dotyczące funkcji, a przede wszystkim aspiracji tekstu piosenkowego. Na ogół jednak uznaje się, że piosenka – w swym prymarnym funkcjonowaniu – nie pretenduje do pełnienia roli wypowiedzi filozoficznej ani też nie zamierza być nośnikiem prawd uniwersalnych. Współczesne „piosenki o końcu” rodzą zatem wątpliwości: Czy autor tekstu może występować w roli mędrca? Czy generalizacja dotycząca spraw egzystencjalnych, której twórca dokonuje w tekście, nie naraża piosenki na kicz? Analiza popularnych utworów piosenkowych o takiej tematyce (Boso grupy Zakopower, Nic nie może przecież wiecznie trwać Anny Jantar, Wszystko ma swój czas grupy Perfect, Vanitas zespołu HEY) – w ich warstwie tekstowej, ale też muzycznej – ma na celu wskazanie miejsc, w których może dochodzić do powstawania kiczu.

8 Tamże, s. 5. 30

Krzysztof Gajda ANTYPIOSENKA POETYCKA (NIE)ŚPIEWAJĄCY POECI

olskim rynkiem muzycznym w 2014 r., Płyta Społeczeństwo jest niemiłe to jej debiut gdyby zaufać recenzjom, powinna piosenkarski – nie poetycki, nie tekściarski, Pwstrząsnąć płyta Społeczeństwo jest nie- ale właśnie piosenkarski. Masłowska jest nie miłe podpisana pseudonimem Mister D. Jeden tylko autorką tekstów, lecz także muzyki, na z głównych portali internetowych obwieścił dodatek sama wykonuje własne utwory. w kwietniu: „Jedno jest pewne. W tym roku w Polsce nie ukaże się album wzbudzający Masłowska przygotowała płytę, której myśl większe kontrowersje niż Społeczeństwo jest przewodnia jest dość łatwa do odczytania. niemiłe Mister D.”1. To krytyczny osąd współczesnej Polski – nowobogackiej, konsumpcyjnej, tandetnie Uwzględniając dynamikę życia muzycznego prowincjonalnej. Nazwa kraju pojawia się w Polsce i liczbę premier każdego roku, trud- ledwie raz, w piosence Prezydent („co z tą + ANTYPIOSENKA POETYCKA. (NIE)ŚPIEWAJĄCY POECI + (NIE)ŚPIEWAJĄCY + ANTYPIOSENKA POETYCKA. no oceniać prawdziwy wymiar tej progno- Polską, pyta żony”), jednak jest reprezento- zy. Warto jednak zauważyć, skąd wzięła się wana przez różne postaci, którym poświęco- powyższa opinia. Pod pseudonimem Mister ne są piosenki. Masłowska stworzyła coś na D. kryje się bowiem jedna z najgłośniejszych kształt concept-albumu lub swoistego teatrzy- polskich pisarek ostatniego ćwierćwiecza – ku piosenki, w którym poszczególne postaci Dorota Masłowska. Nie poetka, ale prozaicz- prezentują swoje monologi, kompromitując ka, autorka osławionej Wojny polsko-ruskiej reprezentowany przez siebie świat. Kluczową pod flagą biało-czerwoną, która przyniosła rolę odgrywa tu liryka roli, Mister D. wciela jej „Paszport Polityki” w 2002 r. (jedno z naj- się bowiem w przedstawicielki tego „niemi- ważniejszych wyróżnień w dziedzinie kultury) łego” społeczeństwa. Zazwyczaj są to niezbyt oraz nominację do Nagrody Nike w 2003 r. rozumne dziewczyny, hołdujące pseudowar- (jednej z najważniejszych nagród literackich tościom, opowiadające o swych problemach, w Polsce). Tę ostatnią nagrodę zdobyła osta- skoncentrowanych wokół prymitywnych tecznie w 2006 r. za książkę Paw królowej. potrzeb. Społeczeństwo zostało więc zredu-

1 M. Fall, Mister D. Społeczeństwo jest niemiłe (recenzja), http://muzyka.onet.pl/alternatywa/recenzja-mister-d-spoleczenstwo-jest-niemile/7n- np6 [dostęp: 16.07.2014]. 31

kowane do kilku postaci, głównie rodzaju Pułkownik w klubie w karty tnie, żeńskiego. Mocną stroną propozycji Masłow- zimne kurczęta prosi i wódkę. skiej pozostaje, jak zawsze w przypadku tej Choć parę złotych żałuje mnie autorki, znakomity słuch do języka potocz- na żorżetę na nową suknię. nego. Miejsce gładko preparowanych fraz, (utwór Czarna żorżeta). które lubi tradycyjnie rozumiana piosenka, zajmują w tych utworach wyrażenia niedo- Konsekwencją takiej kreacji są rozmaite błę- skonałe, ułomne, żywcem wyjęte z rozmowy dy językowe, które uwiarygodniają wypowie- w tramwaju lub z wpisu na Facebooku głupa- dzi stylizowane na język mówiony. „On się wej nastolatki: patrzy” (zamiast: on patrzy), „chleb se wypie- ka” (zamiast: chleb sobie wypieka) „bynaj- Ludzie śmieją się, mówią: mniej dla mnie” (zamiast: przynajmniej dla „Dziewczyno, gdzie podziałaś oczy? mnie), „wogle” (zamiast: w ogóle), „klaszczyć” O gdzie Ty taka młoda (zamiast: klaskać), „oddychać nie mogę się” z takim komuchem grubym, starym? (zamiast: oddychać nie mogę), „żałuje mnie” Pobawi się i Cię zostawi” (zamiast: żałuje mi). W takiej rzeczywistości (utwór Ryszard) nie może też dziwić wulgaryzm, który pojawia się jako świadectwo prostactwa i intelektualnej + KRZYSZTOF GAJDA + Nie chcę, nie chcę z kiełbasą brutalności podmiotu mówiącego: I nie chcę, nie chcę z masłem Zrób mi kanapki z hajsem Płaczą, płaczą wszystkie koleżanki Ze smalcem i z hajsem gdy żrę na przerwie moje kanapki (utwór Hajs) Daj choć gryza, daj polizać Weź wpierdalaj swoje, bo moje są Tego dnia miałam rozbierać choinkę, (utwór Hajs) ale powiedziałam matce, że pójdę wpierw po chleb, Kiedyś ciągle najebana, na kolację. teraz uśmiech ma na twarzy (utwór Chleb) (utwór Chleb).

Ja nie będę nigdy żoną piłkarza Wulgaryzm w polskiej literaturze znajduje I nie chodzi o przeszkody typu wzrostu czy urody swoje istotne miejsce jako środek ekspresji Chodzi o mega powody co najmniej od 1956 r. – roku przełomowego Piłkarz ciężki zawód ciągłe odbijanie piłki dla polskiej literatury (casus Andrzeja Bursy Ćwiczenia, zgrupowania, o wyniki się starania niech będzie jedynie sygnałem rozpoznaw- (utwór Żona piłkarza) czym). W piosence przekraczającej grani- ce rozrywki pojawia się mniej więcej od lat Oszukała mnie Kinga Rusin 80. XX w., choć rozpowszechnienie zjawiska Oszukała mnie Oszukała mnie w tym dziesięcioleciu blokowała jeszcze dość Mówiła: „Daj pieniądze na czynsz i jedzenie” skutecznie cenzura. Po przełomie w 1989 r. Na narkotyki wydała potem je i likwidacji GUKPiW2 obecność wyrażeń (utwór Kinga) nieparlamentarnych stała się powszechna

2 Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk został rozwiązany w kwietniu 1990 r., choć faktycznie cenzura została zniesiona w drugiej połowie 1989 r. 32

w kulturze, coraz częściej goszcząc w oficjal- Gdy polonezem Caro prujemy w dal [...] nych mediach. Także piosenka, której celem Mój dezodorant to Fa Fa Fa [...] jest opisywanie rzeczywistości, traktuje wul- Chcę wędliny z Tobą żreć garyzm jako pełnoprawny środek wyrazu, Chcę pić napój Zbyszko Trzy Cytryny świadcząc o pauperyzacji języka i brutalizacji (utwór Chrzciny). sposobów społecznego komunikowania. O wizerunek i popularyzację marki pie- Świat bohaterów/bohaterek debiutanckiej czołowicie zabiegają specjaliści od reklamy. płyty Mister D. przepełniony jest tandetą, W konsumpcyjnym społeczeństwie staje się którą najłatwiej uchwycić, przyglądając się ona wyznacznikiem jakości, stanowi jed- ich konsumpcyjnym fascynacjom. Rzeczywi- nocześnie dla wielu jego członków życiową stość ta zachwaszczona jest nazwami marek, wskazówkę i obiekt pożądania. W tekstach od których roją się polskie ulice i media: Masłowskiej za sprawą ironii zostaje podda- na bezlitosnej kompromitacji, staje się syno- A ja leżę, leżę w hotelu na dywanie nimem obciachu, świadectwem pospolitego Piję colę, posypuję się chipsami gustu i hołdowania fałszywym wartościom. On dzwoni do z SLD znajomych A ja tańczę, tańczę, tańczę cała we wstążkach Kontrowersyjność opisu Masłowskiej ma (utwór Ryszard) zapewne polegać na krytycznym osądzie rodaków współplemieńców. Rzecz jednak I gdy podjeżdżasz po mnie pod szkołę w tym, że autorka ani na krok nie przekracza swoim Audi zaprzężonym w głodne amstafy schematycznego wizerunku, który znamy od Przejedźmy się na Gran Canarię dawna z publicystyki, z tzw. młodej literatury (utwór Hajs) (czy szerzej: kultury), z mediów, także spo- łecznościowych. Pastiszowa poetyka, którą Co nie pójdę do Żabki, obrała autorka, wyeksploatowana już została nie ma tam kolejki, we współczesnym kabarecie. Mister D. zjada może daleko, ale dają te naklejki. własny ogon, nie staje ponad opisywanym Za 500 dostajesz maskotkę, światem, lecz się do niego upodabnia. (Przy- + ANTYPIOSENKA POETYCKA. (NIE)ŚPIEWAJĄCY POECI + (NIE)ŚPIEWAJĄCY + ANTYPIOSENKA POETYCKA. bynajmniej dla mnie są one mega słodkie. pomina to nieco sytuację sprzed lat, kiedy (utwór Chleb) postpunkowy zespół Big Cyc, ironizując z przaśnej stylistyki disco polo, sam niepo- Czasem na Allegro buty kupi strzeżenie wpisał się w ten nurt, dostarczając Może pójdą na premierę nowego iPada nowemu miejskiemu folklorowi przeboju (utwór Żona piłkarza) Makumba). Teledyski do płyty Społeczeństwo jest niemiłe3, wykpiwając tandetę, same stają Piękny jest w Carrefourze zapach bułek, się banalne, ponieważ zbudowane są tylko rozpylany przez pracowników koło półek. z kiczu. Obecność Anji Rubik, znanej polskiej topmodelki, w klipie do piosenki Chleb, prze- Piękny roznosi się w Arkadii staje służyć krytyce, kiedy staje się siłą napę- perfum i nowych ubrań zapach. dową promocji płyty. Propozycja Mister D. Kwiatów, cytryn i sosny zmieszanej jest też formą negacji niepisanych zasad deco- z kuszącym swądem z KFC kurczaka. rum, obowiązujących w piosence rozrywko- (utwór Zapach Boga)

3 Przynajmniej cztery z nich: Ryszard, Hajs, Chleb, Prezydent, można obejrzeć dzięki kanałowi .pl3. 33

wej. Mimo że autorka wyraźnie odwołuje się Specyfika propozycji Świetlickiego polega do muzycznych trendów, traktuje je przede na tym, że jako utwory słowno-muzyczne wszystkim jako źródło pastiszowych, paro- prezentuje on nie „dobrze napisane” teksty diowych przekształceń. Wrażenie to potęguje piosenek, lecz wiersze. Wiersze współcze- rola wokalistki, w którą wcieliła się pisarka. sne, naznaczone różewiczowskim piętnem Nie jest chyba nietaktem zwrócenie uwagi na nieregularności, pozbawione sylabotonizmu, wyraźną wadę wymowy, która cechuje arty- refrenów i rymów, które ciągle wydają się kulację Masłowskiej. W różnych nurtach pol- istotną cechą tekstu słownego piosenki. Lwią skiej piosenki dawno już nie jest wymagana część repertuaru z sześciu wydanych oficjal- wzorowa dykcja, której oczekiwalibyśmy od nie płyt Świetlików4 stanowią teksty poetyckie wykształconych muzycznie artystów estra- publikowane w kilkunastu wydanych dotych- dy. Przykładem niech będzie kariera Muń- czas tomikach. Zebrany poetycki dorobek ka Staszczyka, lidera zespołu T. Love, który autora ukazał się w 2011 r. w książce pod nic nie robiąc sobie ze swojego seplenienia, tytułem Wiersze5, która gromadzi 535 utwo- został jednym z najważniejszych wokalistów rów. Muzyczna warstwa piosenek Świetlików piosenki alternatywnej ostatnich dziesięcio- oparta jest przede wszystkim na rozwiąza- leci. Autorka płyty Społeczeństwo jest niemiłe niach rockowych, trudno jednak o wiążące nie śpiewa, lecz raczej... „miauczy” (to chyba klasyfikacje, biorąc pod uwagę współczesną jedyne słowo, które właściwie oddaje w języku swobodę w operowaniu rozmaitymi gatunka- + KRZYSZTOF GAJDA + polskim tę manierę wykonawczą), podkreśla- mi. Rock, hard rock, punk rock, reggae – to jąc infantylność swoich bohaterek. To jeszcze wszystko w rozmaitych możliwych wariacjach jeden krok w kierunku kabaretu, z elementami znajdziemy jako podkład muzyczny do teks- popularnego nurtu piosenki aktorskiej. tów Świetlickiego. Bywa, że propozycja Świe- tlików określana jest jako post-rock. Charak- Choć trudno mówić o powszechności zjawi- terystyczną cechę stanowi sposób prezentacji ska, Masłowska nie jest jedyną artystką pióra, tekstu przez wokalistę. Świetlicki właściwie która zaistniała w polskiej piosence. Twórcą, nie śpiewa. Jego stylem jest specyficzna forma który od przeszło dwóch dekad dzieli swoją melorecytacji, w której artysta potrafi odna- aktywność sprawiedliwie między literaturę leźć szeroką gamę środków ekspresji (mowa, i scenę muzyczną, jest Marcin Świetlicki. Uty- szept, krzyk, warczenie, pomrukiwanie itp.), tułowany poeta, przez krytykę uznawany za dalekich jednak od piosenkowej melodyjności. jednego z najwybitniejszych w swoim pokole- niu (rocznik 1961), jest jednocześnie liderem, W Polsce krytyka literacka, która od pierw- wokalistą oraz autorem tekstów zespołu Świe- szych ujawnień poetyckich autora Zimnych tliki. Karierę zaczynał od publikacji w czasopi- krajów przyjmowała jego twórczość literacką smach pod koniec lat 80. XX w. wierszy. Data z wielkim uznaniem i uwagą, z dużo więk- wydania jego debiutanckiego tomu Zimne szym dystansem traktowała jego rolę rocko- kraje (antydatowany 1992, faktycznie opubli- wego frontmana6. Problem, który od począt- kowany w 1993 r.) zbiegła się z datą założenia ku kariery krakowskiego artysty pojawiał się zespołu Świetliki. Od tego czasu poeta funk- w środowisku krytyki literackiej wnikliwie cjonuje w tych dwóch artystycznych światach. zrekonstruował Michał Traczyk w książce pt.

4 Koncentruję się tutaj na zespole Świetliki – podstawowej formacji, której liderem jest poeta, choć współtworzył on także zespół Czarne Ciasteczka i nagrywał płyty z innymi artystami, m.in. z Mikołajem Trzaską oraz Cezarym Ostrowskim. 5 M. Świetlicki, Wiersze, Kraków 2011. 6 Szerzej omawiam ten problem w tekście: Marcin Świetlicki w piosence, (w:) Pierwsza połowa Marcina. Szkice o twórczości Marcina Świetlickie- go, red. E. Kledzik, J. Roszak, Poznań 2012. 34

Poezja w piosence. Od Tuwima do Świetlic- wszelką oficjalną aktywność w kraju ogar- kiego7. Wśród licznych cytatów opisujących niętym kryzysem (gospodarczym i politycz- ową relację nie pojawił się znaczący fragment nym) po wprowadzeniu stanu wojennego książki Pawła Dunina-Wąsowicza pt. Oko w Polsce w 1981 r. Ignorując wymogi kariery, smoka. Literatura tzw. pokolenia „brulionu” protestowali przeciwko podziałowi świata na wobec rzeczywistości III RP z 2001 r., w której złych (rządzących komunistów) i dobrych Wąsowicz zajął odmienne od wielu badaczy (aktywnych opozycjonistów). Dwubieguno- literatury, a zarazem dość wymowne stano- wość polityki stworzyła sytuację, w której od wisko: „Duzia woda, tak jak wiele innych uczestników życia społecznego wymagano utworów Świetlickiego, powstała jako tekst opowiedzenia się po jednej ze stron konflik- piosenki wykonywanej przezeń z rockowym tu. Nastawieni antysystemowo kontestatorzy zespołem Świetliki. Jej pierwsza publikacja przyjęli postawę obojętną – postanowili żyć nie miała miejsca w druku, ale na koncercie. nie „przeciw”, ale „obok” systemu. Tendencje Z założenia zespołu przez poetę docenianego anarchistyczne, idea no future właściwa sub- przez innych poetów robiono sensację. Ale kulturze punk, koncepcje społeczeństwa alter- patrząc na zainteresowania kulturowe Świe- natywnego, zawsze noszą piętno utopijności, tlickiego, wydaje się, że było to co najmniej pozwalają jednak na odizolowanie jednostki logiczne posunięcie”8. od konieczności zaangażowania politycznego. Dlatego też spore grono artystów zadebiuto- Świetlicki jest przedstawicielem pokole- wało dopiero po diametralnej zmianie sytuacji nia, którego dzieciństwo przypadło na lata politycznej w Polsce i na świecie, w latach 90. 60., dojrzewanie zaś na lata 70. i 80. XX w. Ich twórczość nazywano „poezją trzydziesto- To czas, kiedy w Polsce, ale i na całym świe- latków”. Próżno tam szukać zaangażowania cie, dochodzi do znaczących przekształceń politycznego, które charakteryzowało postawę w modelu kultury dominującej. Miejsce wcześniejszych pokoleń (szczególnie poprzed- tradycyjnie pojmowanej kultury wysokiej ników z Nowej Fali, którzy nadawali ton życiu zaczyna stopniowo zdobywać kultura popu- literackiemu po 1968 r.). Charakterystyczny larna, w swoistym mariażu z nadciągający- egocentryzm, literackie świadectwa przeży- mi zza oceanu zdobyczami amerykańskiej wania intymnego świata, programowe odrzu- + ANTYPIOSENKA POETYCKA. (NIE)ŚPIEWAJĄCY POECI + (NIE)ŚPIEWAJĄCY + ANTYPIOSENKA POETYCKA. kontrkultury. Datowany na początek lat 80. cenie patosu, dystans do otaczającej rzeczy- boom rockowy w Polsce jest jednym z naj- wistości, ignorowanie tzw. wielkich tematów, ważniejszych przejawów takiej metamorfozy. wykorzystanie mowy potocznej – to cechy Dla młodych ludzi coraz częściej pożądanym stałe poetyki pokoleniowej. Nastawienie na źródłem edukacji, obok – a nierzadko zamiast kontestację realizowało się także przez reali- – szkolnych lektur z literackiej klasyki, sta- zacje postulatów „antysztuki”. Jak się zdaje, wały się filmy, komiksy, literatura popularna także wielopoziomowa koncepcja „antypio- i nade wszystko dokonania muzyczne głównie senki” znajduje swój wyraz w bogatym dorob- anglosaskich zespołów, w których znajdowali ku Świetlickiego. wymagane pokłady buntu wobec politycz- nych systemów oraz skostniałego modelu Podobne założenia, lecz – jak to często bywa kulturowego. Rówieśnicy Świetlickiego lata – posunięte w kierunku skrajności, odnaleźć 80. spędzili w swoistej hibernacji, odrzucając można u znacznie młodszego artysty Wojcie-

7 M. Traczyk, Przymierze poezji i piosenki. Marcin Świetlicki, (w:) tegoż, Poezja w piosence. Od Tuwima do Świetlickiego, Poznań 2009, s. 76–100. 8 P. Dunin-Wąsowicz, Oko smoka. Literatura tzw. pokolenia „brulionu” wobec rzeczywistości III RP, Warszawa 2001 (cytat wg pliku Oko.doc udostępnionego przez autora). 35

cha Bąkowskiego (rocznik 1979). Bąkowski społu, które dotychczas się ukazały, zatytuło- jest absolwentem poznańskiej Akademii Sztuk wane zostały 01 (2010) oraz 02 (2011), a więc Pięknych (dziś uczelnia ta nazywa się Uniwer- wbrew zwyczajowej trosce o unikalność ar- sytet Artystyczny), performerem, twórcą eks- tystycznej nazwy. Także stylistyka muzyczna perymentalnym, liderem zespołu Niwea oraz i tekstowa stanowią całkowite zaprzeczenie współzałożycielem grupy artystycznej Pener- tego, co zwykliśmy nazywać piosenką. Mini- stwo. Samo wyjaśnienie tej nieprzekładalnej malistyczny podkład elektronicznej muzyki, na inne języki nazwy, ukazuje światopogląd w której mogą pojawić się rwane, przypad- artystyczny Bąkowskiego. „Pener” to w gwarze kowe dźwięki, w niczym nie przypomina miejskiej Poznania (rodzinnego miasta lidera piosenek z list przebojów, wręcz stanowi ich i innych twórców grupy) człowiek z margine- jawne zaprzeczenie. Spowolniona artykulacja su społecznego, niechluj, degenerat, menel, Bąkowskiego bardziej przypomina nieskład- lump, pijak, ale też ktoś zachowujący się nie- ne wypowiedzi niedojrzałego chłopca niż przyzwoicie, odrzucający społeczne normy. wokalne popisy bogów estrady. Teksty zaś Penerstwo jest więc określeniem zarówno opisują – przywołam fragment jednej z re- stylu bycia, jak i środowiska, grupy społecz- cenzji – „cuchnące ulice, patologiczne klatki nej, charakteryzującej się takimi cechami. piersiowe, duszny mrok, podwórkowe dziady Trudno posądzać o konsekwentną realizację i wszędobylski zapaszek życiowej nędzy”10. takiej postawy członków grupy, jeśli jednak Właściwa sceneria koncertowa duetu to przy- + KRZYSZTOF GAJDA + przełożyć powyższą interpretację terminu na ciemniona sala, oświetlona jedynie blaskiem założenia artystyczne, otrzymujemy wyrazistą zawieszonej na kablu żarówki i anachronicz- wykładnię światopoglądu i koncepcji twórczej: nych lampek dyskotekowych sprzed kilku „Gdy mowa o sztuce, w swych wypowiedziach dekad, niestarannie rozstawiony sprzęt i usta- Penerzy budują tożsamość negatywną, na wieni w jednym miejscu, niemal ukryci przed zasadzie zaprzeczeń i negatywnych odniesień. wzrokiem publiczności wykonawcy. Ich sztuka ma być apublicystyczna, aintelektu- alna i antymedialna”9. Mimo powyższych założeń, a może właśnie dzięki takiej strategii, Niwea stała się zespołem Taka jest też twórczość duetu Niwea (oprócz znanym (zachowując proporcje popularności Bąkowskiego tworzy go Dawid Szczęsny). właściwe dla projektów niszowych), trakto- Poczynając od nazwy, wszystko zdaje się sy- wanym trochę jako ciekawostka, trochę jako tuować w opozycji do świata, zbudowanego awangardowe przekształcenie rapu w kierun- na powszechnych kanonach wartościowania. ku nazywanym post-rap. Działalność zespołu Nivea to znana marka kosmetyków, w Polsce stanowi na pewno kolejny krok ku przewarto- spopularyzowana jeszcze w czasach PRL, na- ściowaniom w sztuce i destrukcji kulturowych zwa jedynego dostępnego w sklepach kremu kanonów piękna. Najbardziej znana piosen- o charakterystycznym zapachu. Zmiana in- ka duetu to Miły, młody człowiek, do której ternacjonalnej litery „v” na typowo polskie zresztą został zrealizowany teledysk11, choć „w” jest wyrazem przekory, zaprzeczenia określenie to może być mylące dla kogoś spo- powszechnej w marketingu tendencji, by na- dziewającego się wizualnych fajerwerków, do zwy miały brzmienie angielskie, łudząc swym jakich przyzwyczaiła nas popkultura. Obraz „światowym” charakterem. Dwa albumy ze- składa się tam z dziesięciu różnej wielkości

9 K. Sienkiewicz, Penerstwo, http://culture.pl/pl/tworca/penerstwo [dostęp: 20.08.2014]. 10 M. Kotowska, Niwea, no!, http://independent.pl/n/10506 [dostęp: 25.08.2014]. 11 http://www.youtube.com/watch?v=grrhxjGVerc [dostęp: 14.10.2014]. 36

prostokątów, na których oglądamy pozbawio- i powtórzenia nieistotnych dla treści słów oraz ne dynamiki obrazy: but wystukujący mono- zaburzenia składni stanowią dominantę kom- tonny rytm, obracający się talerz gramofonu, pozycyjną tekstu. popielniczka z leżącą obok paczką papierosów, trójkolorowe światła sceniczne, instrumenty Gdzie ty byłaś? klawiszowe, elektroniczne urządzenia do Z tymi, co ich nienawidzę przetwarzania muzyki. Jeden z prostokątów Wygolony głupek wypełnia pokazywana z profilu głowa grają- Opuszczone jakieś, te cego instrumentalisty, inny twarz śpiewają- Gacie cego Bąkowskiego. Kiedy w połowie utworu No co to jest w ogóle? Szczęsny zapala papierosa, obrazy wypełniają I ty płaczesz potem się na kilka chwil dymem. Najmniejszy z pro- Nie rozumiem (nie rozumiem) [...] stokątów to licznik czasu, który biegnie od Siedział ten u ciebie początku do końca teledysku. Co on, nie pracuje? Wychodzi Tekst piosenki stanowi monolog matki, która Na siusianie opowiada córce o wizycie „miłego, młode- I tu przy kuchni lezie go człowieka”, a w dalszych partiach zwra- Dzień dobry (dzień dobry) ca się do niej z wyrzutami na temat innego Nic nie powie znajomego. W utworze jedynym stricte pio- W ogóle (w ogóle) nic nie powie (nic nie powie) senkowym elementem jest istnienie powtó- No rzeń, które pełnią funkcję refrenu. Tytuło- No wa fraza, deklamowana rytmicznie: „Miły, Mi jeszcze powiedz miły, miły, miły, miły, miły, młody człowiek”, Co to jest za zapach? przewija się w utworze wielokrotnie. Pozo- U ciebie stałe słowa odbiegają od tradycyjnej poetyki I czemu Buzia piosenki, są raczej ciągiem luźnych wyra- Tam przesiaduje ciągle? żeń, naznaczonych silnie mową potoczną: Co ona się tak, wije? Przy jego, ten + ANTYPIOSENKA POETYCKA. (NIE)ŚPIEWAJĄCY POECI + (NIE)ŚPIEWAJĄCY + ANTYPIOSENKA POETYCKA. Ja mu tu ten Kurtce Dałam jeść Co, ma ruje? Placek Zimą? Czekał i czekał Na ciebie Niedopowiedzenia uniemożliwiają jedno- Czekał znaczną interpretację, jednak, jak można No (no) się domyślać, bo nie jest to sformułowane Muszę powiedzieć wprost, końcowe fragmenty tekstu wyko- Że takich tych rzystują realia obyczajowe do wprowadzenia Kolegów subtelnego komizmu. Podejrzany zapach, Jak ten dziwnie zachowujący się pies sugerują, iż To ja lubię w pokoju milczącej bohaterki prawdopodob- Jak nie wiem nie pali się marihuanę.

Charakterystyczna dla komunikacji mówio- Pojawiające się pod koniec rymy sprawiają nej fragmentaryczność i chaos w wypowiedzi, wrażenie przypadkowych, choć ich usytu- natrętne używanie partykuły „no”, wtrącenia owanie każe wykluczyć taką ewentualność. 37

„Przesiaduje – wije – ruje” to dość wyrazisty nie tylko roszczeniom geniusza, ale również układ, który stanowi urozmaicenie monoton- premiowaniu przede wszystkim wartości nego i pozbawionego współbrzmień tekstu. ekspresyjnych. Podważono zaprogramowa- Ostatnie ze słów zapisane jest z błędem or- ną ściśle i kontrolowaną przez twórcę kom- tograficznym (ruje zamiast ruję), który także pozycyjną wartość utworów, zlekceważono odsyła nas do reguł komunikacji mówionej, z premedytacją jakości formalne. Nikt nie gdzie głoska „ę” w wygłosie traci swój nosowy zamierzał ubiegać się o stylistyczną ciągłość, charakter. nikomu nie zależało na uwydatnieniu wir- tuozeryjnych zdolności w obróbce danego Wypreparowany z głębszych treści tekst wy- tworzywa, na wykonaniu takiego czy innego suwa na pierwszy plan sam akt komunikowa- przedmiotu w sposób doskonały. Wręcz prze- nia. Bąkowski z ostrą dosłownością obnaża ciwnie, z uporczywą ostentacją łamano owe mechanizmy potocznej wypowiedzi postaci, z dawien dawna ustalone reguły gry”12. raczej z niskich warstw społecznych. W lite- raturze polskiej takie eksperymenty do mi- „Piosenka poetycka” zyskała szczególną po- strzostwa doprowadził Miron Białoszewski pularność w drugiej połowie XX w. jako nurt w drugiej połowie XX w. W piosence jest to odwołujący się do kultury wysokiej, a więc kolejny szczebel ewolucji (regresu?) języka w czasach, kiedy wyrazista wydawała się artystycznego, ciągle o znaczeniu awangardo- opozycja kultura wysoka–niska. Potocznie + KRZYSZTOF GAJDA + wego eksperymentu. kojarzona z lirycznością, odwoływała się do wartości i kanonów piękna, reprezentowa- Opisane wyżej zjawiska nie stanowią oczy- nych (w odróżnieniu od produktów kultu- wiście propozycji dla masowego odbiorcy. Są ry masowej) przez tradycyjnie rozumianą świadectwem nowatorskich sposobów wyko- poezję. Uproszczoną definicję podaje Słow- rzystania piosenki, czyli silnie skonwencjona- nik literatury polskiej XX wieku pod hasłem lizowanej formy wypowiedzi, do prezentacji Piosenka: „Piosenki, w których szczególny tekstu poetyckiego. Tytuł niniejszego szkicu nacisk położono na stronę słowną utworów, (Antypiosenka poetycka) wymaga jeszcze kil- tworzą dość dużą grupę określaną mianem ku słów rozwinięcia. Termin „antypiosenka” piosenek poetyckich. Chodzi tu najczęściej stanowi swobodne nawiązanie do pojęcia o teksty poetów współczesnych pisane „na antysztuki, wprowadzonego przez dada- zamówienie” wykonawcy [...]. Bardzo często istów, a nabierającego znaczenia w XX w. piosenka poetycka bywa tzw. piosenką autor- wraz z przemianami kulturowymi i kolejny- ską; dzieje się tak wówczas, gdy wykonawca mi odsłonami awangardy. Cechy antysztuki jest jednocześnie autorem tekstu i muzyki. w telegraficznym skrócie odnotowuje Stefan [...] Piosenka poetycka dąży niekiedy do po- Morawski: „Wszelkie pospołu sprowadza- wielania wzorów poetyki charakterystycz- ły się do jawnego wyzwania wobec tego, co nych dla twórczości lirycznej, funkcjonującej dotąd respektowano jako sacrum estetyczne. w wysokim obiegu kultury”13. Zakwestionowano nie tylko przedstawianie rzeczywistości i prymat określonych tema- Wraz z coraz powszechniejszą akcepta- tów, ale również akcentowanie nieprzeciętnej cją przewartościowań w sztuce poetyckiej indywidualności artystycznej. Zaprzeczono także pojęcie „piosenki poetyckiej” może

12 S. Morawski, Happening, (hasło w:) Słownik literatury polskiej XX wieku, red. A. Brodzka i zespół, Wrocław 1992, s. 367–368. Na temat antysztuki i jej roli w kulturze ostatniego stulecia zob. także: M. Gołaszewska, Estetyka i antyestetyka, Warszawa 1984; H. Richter, Dadaizm, sztuka i antysztuka, przeł. J. Buras, Warszawa 1986. 13 Z. Kloch, A. Rysiewicz, Piosenka, (hasło w:) Słownik literatury polskiej XX wieku..., s. 787–788. 38

podlegać modyfikacjom. Jak pokazują jednocześnie ograniczać jej popkulturowy omówione w niniejszym tekście przykłady, wymiar przez awangardowe przekształcenia. współczes- na „piosenka poetycka” zbliża się Prowadzi to do zanegowania podstawowej, raczej do rejonów antysztuki, negując trady- rozrywkowej funkcji gatunku. Poszukując cyjnie pojmowane kanony piękna. „Śpiewa- swoich muzycznych korzeni w innych sty- jący” poeci de facto zamiast śpiewać swoje listykach niż kameralnie aranżowana pieśń wiersze artykułują je na różne sposoby, tak autorska drugiej połowy XX w., świadomie by możliwie wyraźnie przekreślić podobień- sytuują się także w opozycji do historycznie stwo własnych dokonań do znanych z tele- pojmowanego nurtu „piosenki poetyckiej”, wizji i radia gwiazd estrady. Traktując pio- kojarzonego z rzewnym liryzmem i „krainą senkę jako popularne medium, starają się łagodności”14. + ANTYPIOSENKA POETYCKA. (NIE)ŚPIEWAJĄCY POECI + (NIE)ŚPIEWAJĄCY + ANTYPIOSENKA POETYCKA.

14 „Kraina łagodności” to określenie zaczerpnięte z piosenki Wojciecha Bellona Pieśń łagodnych, które stało się jednym z synonimicznych określeń muzycznego nurtu poezji śpiewanej, piosenki literackiej, poetyckiej, turystycznej. 39

Marlena Zimna

CHRONOTOP POEZJI EGZYSTENCJALNEJ EDWARDA STACHURY I WŁODZIMIERZA WYSOCKIEGO + MARLENA ZIMNA 1989 r. nakładem warszawskiej ny – Певец у микрофона, Czołg – Дороги... Młodzieżowej Agencji Wydawni- Дороги...), a także niewątpliwie jeden z naj- Wczej ukazał się tomik: Edward Sta- lepszych utworów dedykowanych pamięci chura, Leonard Cohen, Włodzimierz Wysocki, Wysockiego, jaki kiedykolwiek powstał, Epi- Piosenki, w którym po raz pierwszy – w tak tafium dla Włodzimierza Wysockiego. Warto reprezentatywnym wyborze – przedstawiono przy tym zauważyć, iż liczba wierszy i pieśni obok siebie poetycką twórczość Edwarda Sta- poświęconych temu bardowi sięga wielu tysię- chury i Włodzimierza Wysockiego. Było to cy, wśród ich autorów znajduje się cały szereg o tyle interesujące, iż wybitnego rosyjskiego słynnych poetów rosyjskich (Bułat Okudżawa poetę, pieśniarza, aktora i kompozytora Wło- – О Володе Высоцком, Bella Achmadulina – dzimierza Wysockiego zwykło się kojarzyć Эта смерть не моя есть ущерб и зачет..., z innymi wybitnymi polskimi poetami piosen- Московских сборищ завсегдатай..., Andriej ki, przede wszystkim z Jackiem Kaczmarskim Wozniesienski – Реквием оптимистический, i Wojciechem Młynarskim. Kaczmarski nie- Не называйте его бардом..., Jewgienij Je- jednokrotnie nazywał rosyjskiego poetę swym wtuszenko – Киоск звукозаписи, Rimma Mistrzem, stworzył cały szereg utworów po- Kazakowa – Запоздалое заклинание, Junna etyckich stanowiących wolne, a czasami dość Moric – На этом береге туманном... i in.), wierne przekłady pieśni Wysockiego (Obła- jak również twórców spoza ojczyzny poety wa – Охота на волков, Obława II – Охота (jak choćby wybitny argentyński poeta Juan с вертолетов, Nie lubię – Я не люблю, Koń Gelman – Vladimir Vissotski, francuski po- wyścigowy – Бег иноходца, Wydarzenie eta Athanase Vantchev de Thracy – Et nous w knajpie – Случай в ресторане, Statki – nous effayons... [A Vladimir Vysotsky], czeski Корабли, Siedzimy tu przez nieporozumienie... poeta, pieśniarz i kompozytor Jaromír Noha- – Сгорели мы по недоразумению..., Piosenka vica – Divoké koně, czy belgijski [pochodzenia o radości życia – Спасибо, что живой i in.), włoskiego] piosenkarz, tekściarz i kompozytor jak również utwory inspirowane twórczo- Salvatore Adamo – Vladimir), a także polskich ścią legendarnego Hamleta z gitarą (Ze sce- poetów i autorów tekstów piosenek (Adam 40

Muzeum Włodzimierza Wysockiego w Koszalinie, fot. J. Wasik

Ziemianin – Wysockiemu, Leszek Wójtowicz iż co bardziej fanatyczni wielbiciele mogliby je – Pamięci Włodzimierza Wysockiego, Krzysz- uznać za niemal mistyczne. tof Cwynar – Pocieszanka i in.). Stachura urodził się niespełna rok przed Z kolei Wojciech Młynarski to – obok Wysockim (odpowiednio: 18 sierpnia 1937 r. Agnieszki Osieckiej – jeden z pierwszych w Charvieu i 25 stycznia 1938 r. w Moskwie) polskich poetów, którzy podjęli trud przy- i zmarł śmiercią samobójczą rok przed rów- bliżenia polskiemu czytelnikowi (a właściwie nie przedwczesnym odejściem Wysockiego wówczas jeszcze słuchaczowi, a następnie – w tym samym miesiącu i niemal w tym widzowi) poezji Wysockiego. Jego legendarny samym dniu (Stachura – 24 lipca 1979 r. spektakl Wysocki przeszedł do historii Teatru w Warszawie, Wysocki w nocy z 24 na 25 lip- Ateneum im. Stefana Jaracza (Warszawa, pre- ca 1980 r. w Moskwie). Obaj poeci przeżyli miera: 8.04.1989, reż.: Wojciech Młynarski, zaledwie czterdzieści dwa lata i zasilili szeregi scenariusz: Irena Lewandowska, Wojciech niebiańskiego Forever 42 Club. Młynarski, kostiumy: Krystyna Zachwatowicz, muzyka: Władimir Wysocki, opracowanie Klub 42 z niewiadomych powodów nie zyskał muzyczne: Janusz Stokłosa, Tadeusz Suchocki, sławy równej Klubowi 27 (Forever 27 Club), choreografia: Janusz Józefowicz). być może z racji krótszego o piętnaście lat pobytu „członków” tego ostatniego (m.in. Rzadziej natomiast łączy się nazwisko rosyj- Jimi Hendrix, Janis Joplin, Jim Morrison, skiego poety z osobą i twórczością Edwarda Kurt Cobain, Amy Winehouse) na ziemskim Stachury. Co ciekawe, w biografii obu twór- padole, jego skład jest wszakże nie mniej ców odnaleźć można tak wiele podobieństw, imponujący. W wieku 42 lat zmarli m.in. 41

Włodzimierz Wysocki, Edward Stachura, Joe wiste – niewiarygodne” z domu wariatów – Dassin, Elvis Presley czy Lounès Matoub – z Kanatczikowej Daczy (Письмо в редакцию wybitny algierski (a ściślej berberyjski, jeszcze телевизионной передачи «Очевидное zaś ściślej kabylski) poeta, pieśniarz, kompo- – невероятное» из сумасшедшего дома – zytor i muzyk, zwolennik sekularyzacji życia с Канатчиковой дачи). Pod tą samą nazwą w Algierii, zamordowany w zamachu w 1998 r. ów moskiewski szpital psychiatryczny zna- lazł się również w utworze Ofiara telewizji Wspólne wątki w biografii Wysockiego i Sta- (Жертва телевидения). chury to nie tylko śmierć w wieku czterdziestu dwóch lat czy liczne podróże obu pisarzy (na Wysocki był ponadto pacjentem cieszące- liście wielu odwiedzonych przez nich kra- go się wyjątkowo złą sławą moskiewskiego jów niektóre marszruty okazują się zresztą Instytutu Psychiatrii Sądowej im. W.P. Serb- zbieżne: Jugosławia, Francja, USA, Kanada, skiego2. W szpitalu tym (dokąd Włodzimierz Meksyk), lecz także podejmowane przez obu Wysocki trafił wbrew własnej woli) „leczono” poetów próby suicydalne czy pobyty w szpita- wszelkiej maści niepokornych wobec władzy lach psychiatrycznych: Stachury – w szpitalu radzieckiej. Był to jeden z osławionych ośrod- Drewnica w Ząbkach pod Warszawą (Woje- ków psychiatrii represyjnej w ZSRR. Za spra- wódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie wą wyjątkowo wygodnego dla władz terminu

Chorych Drewnica), Wysockiego w Asile medycznego, zdefiniowanego przez psychiatrę + MARLENA ZIMNA de Charenton (obecnie Hôpital Esquirol) profesora Andrieja Władimirowicza Snież- w podparyskim Saint-Maurice (Val-de-Mar- niewskiego, mianowicie tzw. schizofrenii ne). „Więźniami” Asile de Charenton byli bezobjawowej (вялотекущая шизофрения), przed nim inni wielcy (także ludzie pióra), chorobę tę „rozpoznawano” u dysydentów jak choćby Marquis de Sade (dwukrotnie: politycznych oraz wielu pisarzy i artystów w 1789 r., a następnie przez jedenaście lat – od pozostających w opozycji wobec twórców no- 1803 r. aż do śmierci w 1814 r.). Wysockiego menklaturowych. Izolowano ich z tego typu „gościły” zresztą również rosyjskie szpitale „diagnozą” w zakładach psychiatrycznych. psychiatryczne – Moskiewski Psychiatryczny Profesor Snieżniewski dokonał licznych eks- Szpital Kliniczny nr 1 im. N.A. Aleksiejewa pertyz medycznych w procesach politycznych, (do 1994 r. – Moskiewski Psychiatryczny przekształcając psychiatrię w narzędzie karne, Szpital Kliniczny nr 1 im. P.P. Kaszczenko, po które ochoczo sięgały władze komunistycz- stąd potoczna, popularna w społeczeństwie ne, stosując je niejako „w majestacie prawa”. rosyjskim nazwa Kaszczenko – Кащенко1). Profesor Snieżniewski w każdym z procesów Szpital określany jest także powszechnie Kanat- niezmiennie rozpoznawał chorobę oskarżo- czikową Daczą (Канатчикова дача) – i pod nego, nigdy nie orzekając na jego korzyść. tą właśnie nazwą uwieczniony został w pieśni Piastował on ponadto stanowisko dyrektora Wysockiego Trójkąt Bermudzki (Бермудский Instytutu Psychiatrii Sądowej im. W.P. Serb- треугольник), znanej także pod tytułem: List skiego (na kilkanaście lat przed przymusowym do redakcji programu telewizyjnego „Oczy- pobytem Wysockiego w tej placówce).

1 Московская психиатрическая клиническая больница № 1 им. Н.А. Алексеева, do 1994 r. – Московская психиатрическая клиническая больница № 1 им. П.П. Кащенко. 2 Институт судебной психиатрии им. В.П. Сербского, przekształcony w Państwowe Centrum Naukowe Psychiatrii Społecznej i Sądowej im. W.P. Serbskiego – Государственный научный центр социальной и судебной психиатрии имени В.П. Сербского, pełna nazwa: Fe- deralny Państwowy Zakład Opieki Zdrowotnej „Federalne Medyczne Centrum Badawcze Psychiatrii i Narkologii im. W.P. Serbskiego” Mi- nisterstwa Zdrowia Federacji Rosyjskiej – Федеральное государственное учреждение здравоохранения „Федеральный медицинский исследовательский центр психиатрии и наркологии имени В.П. Сербского” Министерства здравоохранения Российской Федерации. 42

W świetle wymienionych wyżej życiowych И все-таки я допою до конца! doświadczeń Wysockiego i Stachury trudno Все нужные ноты давно nie przyjmować ze zrozumieniem faktu, iż сыграли, jednym z motywów twórczości obu poetów Сгорело, погасло вино było poczucie alienacji, dystansowania się в бокале, od otaczającej ich rzeczywistości, dojmujące odczuwanie bólu istnienia. Podobieństwa te Тусклей, равнодушней оскал wydają się szczególnie widoczne w utworach зеркал... Życie to nie teatr Stachury i Od dymu... (Так И лучше мне просто разбить дымно...) Wysockiego. W obu przypadkach бокал! podmiot liryczny przeciwstawiony jest ota- (Так дымно...) czającemu go „ogółowi”: Gdyby rozpatrywać stworzony przez obu po- Dzisiaj bankiet u artystów, ty się tam wybierasz; etów obraz w kategoriach geometrycznych, Gości będzie dużo, nieodstępna tyraliera; w utworze Stachury w opozycji poeta contra Flirt i alkohole, może tańce będą też, reszta uzyskujemy punkt i linię prostą (nie- Drzwi otwarte zamkną potem się. dostępna tyraliera), w utworze Wysockiego No i cześć! zaś – punkt i koło (Смыкается круг – не порвать мне кольца, dosłownie: „Zamyka Wpadnę tam na chwilę, zanim spuchnie atmosfera; się krąg – nie zdołam wyrwać się z koła”). Wódki dwie wypiję, potem cicho się pozbieram; Z jednej strony – termin rodem z pola bitwy, Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb; z drugiej – pojęcie wywołujące skojarzenia Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz. z zaklętym kręgiem. Układ sił pozostaje jed- (E. Stachura, Życie to nie teatr) nakowoż ten sam. Jeden przeciw wszystkim. Sam przeciwko całemu światu. Zbuntowany, Orkiestra o końcu koncertu już marzy, niepokorny poeta w osamotnionej walce na Szydercze szemranie rozlega się gdzieś... targowisku próżności. Spokojnie. Odejdę z uśmiechem na twarzy, Lecz przedtem dośpiewam do końca swą pieśń. W obu przypadkach poeta rozpaczliwie sta- ra się zachować godność: Wódki dwie wypiję, Orkiestra już setki melodii potem cicho się pozbieram – Спокойно! Мне zagrała, лучше уйти улыбаясь (dosłownie: „Spokoj- I wino w kieliszku już całkiem nie! Lepiej będzie, gdy odejdę, uśmiechając zmętniało. się”). W obu – usiłuje w milczeniu topić smu- + CHRONOTOP POEZJI EGZYSTENCJALNEJ EDWARDA STACHURY I WŁODZIMIERZA WYSOCKIEGO + WYSOCKIEGO I WŁODZIMIERZA STACHURY EDWARDA + CHRONOTOP POEZJI EGZYSTENCJALNEJ tek w alkoholu: Wódki dwie wypiję, potem Nikt słowa dobrego nie powie cicho się pozbieram – И лучше мне молча i tak, допить бокал (dosłownie: „Lepiej w milcze- Wypiję i wyjdę stąd wolny niu dopić kielich”). W utworze Wysockiego jak ptak. górę bierze jednak charakterystyczna dlań (W. Wysocki, Od dymu...) chęć walki do końca: И лучше мне просто разбить бокал! (dosłownie: „Lepiej po prostu W oryginale: rozbić kielich!”).

В оркестре играют устало, сбиваясь, O ile jednak w pieśni Od dymu... (Так Смыкается круг – не порвать мне кольца... дымно...) poeta przeciwstawiony zostaje Спокойно! Мне лучше уйти улыбаясь, – „ogółowi”, z którym się w żaden sposób nie 43

utożsamia, o tyle w utworze Stachury linii Вокруг меня смыкается кольцо – podziałów jest więcej. Poeta nie utożsamia Меня хватают, вовлекают в пляску, – się również ze swym „opozycyjnym teatrem” Так-так, мое нормальное лицо w postaci drugiej osoby, niepodzielającej jego Все, вероятно, приняли за маску. stosunku do życia: I choć bohater liryczny usiłuje wykrzesać Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz; z siebie iskrę wyrozumiałości, choć żywi na- Maski coraz inne, coraz mylne się zakłada; dzieję, iż maski zostaną w końcu zdjęte, a ich Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra posiadacze odsłonią ludzkie oblicza, przepeł- Przy otwartych i zamkniętych drzwiach. niają go obawy co do intencji tych, którzy tak To jest gra! bardzo zatracili się w tej „grze”, że nie odróż- niają już własnej twarzy od nakładanych na Życie to nie teatr, ja ci na to odpowiadam; nią masek: Życie to nie tylko kolorowa maskarada; Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest; Petardy, sztuczne ognie, sztuczny śmiech... Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć! Z niechęcią na mnie patrzą i z odrazą, Ty i ja – teatry to są dwa! Jakbym popełnił jakiś straszny grzech, Ty i ja! Jakbym śmiertelnie kogoś z nich obraził. + MARLENA ZIMNA

Ty – ty prawdziwej nie uronisz łzy. Cóż robić? Chciałbym uciec, ale gdzie? Ty najwyżej w górę wznosisz brwi. A może jednak zostać z nimi razem, Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle. Może, gdy zdejmą maski, któż to wie, Bo ty grasz! Odsłonią wreszcie swoje ludzkie twarze.

Ja – duszę na ramieniu wiecznie mam. Wszyscy są w maskach, bal maskowy trwa, Cały zbudowany z ran. Ktoś jest w peruce, w butach na koturnach, Lecz kaleką nie ja jestem, tylko ty! Ktoś maskę clowna, a ktoś kata ma, Ale co drugi przypomina durnia. Obraz „mylnych” masek, skrywających prawdziwe ludzkie oblicze, pojawia się W tych oczach widać dobro, w tamtych zło, również w poezji Wysockiego, w pieśni Maski Jeden ma nos garbaty, drugi – płaski, (Маски). Co ciekawe, w utworze tym, podob- I już nie mogę pojąć kto jest kto, nie jak w pieśni Od dymu... (Так дымно...), Gdzie są prawdziwe twarze, a gdzie maski. ponownie kreśli poeta symboliczny krąg otaczających podmiot liryczny zewsząd in- W oryginale: truzów: Петарды, конфетти... Но все не так, – Chwytają mnie za ręce raz po raz, И маски на меня глядят с укором, – Każą mi tańczyć, śpiewać, w dłonie klaskać. Они кричат, что я опять – не в такт, Niechybnie ktoś normalną moją twarz Что наступаю на ногу партнерам. Wziął przez pomyłkę za świąteczną maskę. Что делать мне – бежать, да поскорей? W oryginale otaczający podmiot liryczny А может, вместе с ними веселиться? krąg usiłuje go wciągnąć, zmusić do wspól- Надеюсь я – под масками зверей nego tańca: У многих человеческие лица. 44

Все в масках, в париках – все как один, – mu człowiekiem, nie otworzy swego wnętrza, Кто – сказочен, а кто – литературен... nie ujawni swych prawdziwych intencji. Real- Сосед мой слева – грустный арлекин, ne, nieodgrywane życie stanowi natomiast dla Другой – палач, а каждый третий – дурень. poety wartość największą. Choć straszniejsze Один – себя старался обелить, od maskarady, jest od niej zarazem nieporów- Другой – лицо скрывает от огласки, nywalnie piękniejsze („Życie jest straszniejsze А кто – уже не в силах отличить i piękniejsze jeszcze jest; / Wszystko przy nim Свое лицо от непременной маски. blednie, blednie nawet sama śmierć!”), a ten, który nigdy nie nakłada maski, choć porów- Warto jednak zwrócić uwagę na pewien nany przez poetę do istoty w całości zbudowa- niezwykle istotny element, obecny zarówno nej z ran, stanowi dlań zarazem ucieleśnienie w utworze Od dymu..., jak i w pieśni Maski, prawdy, bezgranicznej szczerości, bezpreten- mianowicie – lustro pojawiające się w obu sjonalności, naturalności, gry w otwarte karty, utworach już w pierwszym wersie. Lustro sta- czystości intencji, która jest w stanie porwać nowi swoiste przypomnienie o prawdziwym za sobą cały świat. obliczu, pokazuje rzeczywistość nieupięk- szoną. Nawet temu, kto przegląda się w nim Ty i ja – teatry to są dwa. w masce, zwierciadło i tak przypomina, że Ty i ja! nie jest to jego prawdziwa twarz. Nic zatem dziwnego, iż w obu utworach lustro pokazuje Ty – ty prawdziwej nie uronisz łzy. obraz zniekształcony (tak, by nie przypominać Ty najwyżej w górę wznosisz brwi. uczestnikom maskarady o ich udawanej eg- I niezaraźliwy wcale jest twój śmiech. zystencji). W błazeńskim karnawale w pieśni Bo ty grasz! Maski mamy do czynienia z krzywym zwier- ciadłem (Смеюсь навзрыд – как у кривых Ja – duszę na ramieniu wiecznie mam. зеркал). Na dziwnym, mrocznym, nieco som- Cały jestem zbudowany z ran. nambulicznym balu z pieśni Od dymu... sala Lecz gdy śmieję się, to w krąg się śmieje świat! jest tak bardzo zadymiona, że przeglądający się w lustrze nie widzi własnego odbicia (Так Postawa bohatera lirycznego pieśni Wysoc- дымно, что в зеркале нет отраженья). kiego Maski wydaje się zatem dość pobłażliwa w zestawieniu z życiowym maksymalizmem Tymczasem bohater liryczny utworu Stachury bohatera lirycznego utworu Stachury Życie to wydaje się w swych sądach znacznie bardziej nie teatr, zdaje się on bowiem za wszelką cenę kategoryczny i bezkompromisowy. Konfrontu- szukać usprawiedliwienia dla posiadaczy ma- + CHRONOTOP POEZJI EGZYSTENCJALNEJ EDWARDA STACHURY I WŁODZIMIERZA WYSOCKIEGO + WYSOCKIEGO I WŁODZIMIERZA STACHURY EDWARDA + CHRONOTOP POEZJI EGZYSTENCJALNEJ jąc dwie, jakże odmienne, postawy wobec ży- sek. Atakujące zewsząd zło, bezpardonowość, cia („Życie to jest teatr” – „Życie to nie teatr”), okrucieństwo otaczającego nas świata, niewy- nie znajduje żadnego uzasadnienia i usprawie- obrażalny ból ludzkiej egzystencji wymagają dliwienia dla gry. Gra, maskarada, teatr – ja- w jego przekonaniu ochrony: wią mu się nie jako forma ochrony przed złem tego świata, lecz wyłącznie jako fałsz, obłuda, Jak mam zrozumieć, który z nich jest zły? która uzależnia tak bardzo, iż uczestnik ma- Jak mam odróżnić mądrych od szalonych? skarady gra już nie tylko przed światem, lecz Każdy ma maskę wedle reguł gry, nawet przed samym sobą („Wszystko to zaba- I tym sposobem twarz prawdziwą chroni. wa, wszystko to jest jedna gra / Przy otwartych i zamkniętych drzwiach. / To jest gra!”), zatem A może jednak nie ma wśród nich złych... nigdy przed nikim, nawet przed najbliższym Tak chciałbym wierzyć, że to tylko granie, 45

Stare Dobre Małżeństwo to jeden z zespołów, który w swym repertuarze ma dziesiątki utworów Stachury, fot. Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu

I że te maski mają chronić ich Ten element współczucia wpisuje się w szeroki Przed kpiną, poniżeniem i ciosami. kontekst jakże typowego dla wielkiej literatu- ry rosyjskiej pochylania się nad tzw. małym W oryginale: człowiekiem. Współczucia dla wszelkiej ma- ści skrzywdzonych i poniżonych. Bohatero- Как доброго лица не прозевать, wie pieśni Wysockiego – złodzieje, alkoholi- Как честных угадать наверняка мне? – cy, szulerzy, obłąkani, narkomani, żołnierze, Все научились маски надевать, sportowcy (najczęściej outsiderzy), ludzie Чтоб не разбить свое лицо о камни. wyrzuceni na margines ludzkiej egzystencji – są z krwi i kości spadkobiercami bohaterów Я в тайну масок все-таки проник, – Aleksandra Puszkina (Samson Wyrin – Pocz- Уверен я, что мой анализ точен, mistrz), Nikołaja Gogola (Akakij Akakijewicz Что маски равнодушия у них – Baszmaczkin – Szynel), Fiodora Dostojew- Защита от плевков и от пощечин. skiego (Makary Aleksiejewicz Diewuszkin – Biedni ludzie), Antoniego Czechowa (Iwan Ten sam motyw pojawia się zresztą w Balla- Dmitriewicz Czerwiakow – Śmierć urzędni- dzie o gipsie, w której przed złem tego świata ka). Ich egzystencja niczym nie różni się od chroni niczym zbroja gips. Gruboskórność życia innych małych ludzi, tak samo jak oni stanowi nie tyle przejaw emocjonalnej ułom- uwikłanych w prozę codzienności, tak samo ności, ile swego rodzaju gardę, którą warto zagubionych, bezradnych i potulnych wobec trzymać. wiecznych niepowodzeń i niesprawiedliwości, 46

jakiej doświadczają. Wysocki żarliwie upomi- Serce wciąż skacze do gardła, na się o ich prawa, widzi w życiowych rozbit- Że może to jednak to ona, kach istoty godne nie tylko współczucia, lecz Ona – to: piękna moja zagłada. także wysłuchania. Przekonuje, iż mają nam (E. Stachura, Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni) oni do zakomunikowania coś niezwykle waż- nego, uzmysławia czytelnikowi, że właśnie ich Owo skazanie na trwanie tu i teraz, przypisa- spojrzenie na życie zasługuje na szczególną nie do czasu i miejsca, z którym życiowi roz- uwagę. bitkowie, włóczędzy i banici w żaden sposób się nie identyfikują i w którym nie potrafią Życiowych rozbitków upodobał sobie rów- się odnaleźć, budzi w nich świadomość od- nież Stachura. Włóczęgów, banitów, osa- rębnego bytu, poczucie nieprzynależenia do motnionych, zdradzonych, zranionych od- kogokolwiek: rzuconą miłością, obojętnością otoczenia, cynizmem, wyrzekających się nawet tego, co Nie mam ojca, nie mam matki, najdroższe. Nie mam braci, nie mam siostry, Nie mam też (szum, wietrze, szum), Z nim będziesz szczęśliwsza, Nie mam też przyjaciół już. Dużo szczęśliwsza będziesz z nim. Chodzę tu, chodzę tam, Ja, cóż – W tłumie ludzi zawsze sam. Włóczęga, niespokojny duch, Ze mną można tylko Nie mam już nic. Pójść na wrzosowisko Nie mam już nic. I zapomnieć wszystko Ale też nikt mnie nie ma. Jaka epoka, jaki wiek, Nikt mnie nie ma. Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień Nikt mnie nie ma. I jaka godzina Nie ma mnie nikt. Kończy się, A jaka zaczyna. Jestem niczyj. (E. Stachura, Z nim będziesz szczęśliwsza) Jestem niczyj. Jestem niczyj. W utworach Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie (E. Stachura, Jestem niczyj) dni, Banita, Urodziny czy Jestem niczyj po- eta ukazuje nie tyle egzystencjalny niepokój Zdawać by sie mogło, iż jedynym kontekstem i związane z nim rozterki, ile rozdzierający tego rodzaju egzystencji może być depresyjna + CHRONOTOP POEZJI EGZYSTENCJALNEJ EDWARDA STACHURY I WŁODZIMIERZA WYSOCKIEGO + WYSOCKIEGO I WŁODZIMIERZA STACHURY EDWARDA + CHRONOTOP POEZJI EGZYSTENCJALNEJ ból, poczucie tragicznego osamotnienia wobec beznadzieja. A jednak właśnie ta odrębność bezmiaru i nieskończoności czasu i przestrze- daje poczucie absolutnej wolności. Z niej bo- ni. Czasu, który dla jego bohaterów zdaje się haterowie Edwarda Stachury – wrażliwi, wy- stawać w miejscu, przypominając o krótkoter- obcowani samotnicy – czerpią siłę, ona spra- minowości ziemskiego bytu, bytu, który staje wia, iż przy całej swej melancholii jego poezja się dla nich piekłem. stanowi w istocie afirmację życia.

Minęło wiele miesięcy, Nie zdechniemy tak szybko, Ale mnie nic nie minęło; Jak sobie roi śmierć! Czas dla mnie w miejscu przystanął; Ziemia dla nas za płytka, Takie jest, chłopcy, takie jest piekło. Fruniemy w góry gdzieś! Na odgłos kroków po schodach (E. Stachura, Nie rozdziobią nas kruki) 47

Podobnie rzecz się ma z poezją Wysockie- nie uderzyć człowieka w twarz, panczenistę- go. Jego bohaterowie kryją w głębi serca -krótkodystansowca zmuszonego do biegu na niepohamowaną żądzę życia. Jednak wyra- długim dystansie, skoczka w dal, który ni- żają ją w sposób dość osobliwy, pozbawiony gdy nie może trafić w belkę, spadochronia- choćby cienia patosu. Wysocki patrzy na rza, zahaczającego karabinem o otwarty luk. swych bohaterów niejako z dystansu, któ- Wysocki odnosi się do nich z ironią, ale i ze ry pozwala mu zachować ironia. Ta sama, współczuciem, a nierzadko z sympatią. Opo- której Stanisław Jerzy Lec przypisał obowią- wiadanym przez siebie historiom nadaje przy zek naprawiania tego, co sknocił zbyteczny pa- tym formę ballady, baśni, przypowieści, ma- tos. Wysocki ochoczo wkłada czapkę błazna, skując je niejako podwójnie: poprzez alego- odwołując się do tradycji teatru ludowe- ryczny charakter swej twórczości oraz poprzez go – bałaganu rodem z jarmarcznych bud „pomieszanie” autorskiego „ja” i „masek”, któ- i cyrkowych namiotów, do tradycji skomo- re nakłada, przemawiając w imieniu swych rochów – nieodłącznych postaci rosyjskiego bohaterów. teatru ludowego, najczęściej wędrownego, stanowiącego satyrę na życie. Z wirtuozerską Zawsze stojący tuż za plecami swych boha- lekkością poeta wkłada przy tym kolejne ma- terów literackich Stachura (bohaterowie ci ski, przeistaczając się w represjonowanych odgrywają na dobrą sprawę role sobowtórów i katów, donosicieli i więźniów, poniżających poety), podobnie jak Wysocki, toruje outside- + MARLENA ZIMNA i poniżanych, nieudaczników i safandułów, rom drogę ku wzniosłości. „Bo wszystko jest boksera, który od dzieciństwa nie jest w sta- poezją, każdy jest poetą”. 48

Stefan Grzybowski WŁODZIMIERZ WYSOCKI I JAROMÍR NOHAVICA1

a piosenki Włodzimierza Wysoc- od nazwiska ich inicjatora – Walerija Gruszy- kiego trafiłem jeszcze na studiach na. Ten ruch trwa do dziś. Nw Moskwie w połowie lat 60. ubiegłe- go wieku, ale bliżej poznałem je już w Polsce Dlaczego Wysocki, a nie np. Aleksandr pod koniec lat 60. Podczas studiów zetknąłem Gorodnicki, nie Julij Kim, nie Jewgienij się z kolei z pieśniami Bułata Okudżawy. Był Klaczkin czy Jurij Wizbor i wielu innych? to bard studenckich wypraw turystycznych, Obok Wysockiego można jeszcze postawić pieśni jego śpiewano pod gitarę razem z inny- Aleksandra Galicza, zupełnie innego w swym mi mniej lub bardziej znanymi piosenkami wymiarze autora pieśni nonkonformistycz- rosyjskimi. W Rosji był to okres, kiedy kwitło nych. Galicz był bardzo poważny, drastyczny śpiewanie pod gitarę na wyprawach zwanych w przedstawianiu sowieckiego świata, który + WŁODZIMIERZ WYSOCKI I JAROMÍR NOHAVICA + NOHAVICA I JAROMÍR WYSOCKI + WŁODZIMIERZ турпоходами, celowali w tym zwłaszcza geo- krytykował w dosadnych słowach, nieśmiesz- lodzy, którzy penetrowali cały kraj w poszuki- ny, chociaż nie można mu odmówić poczucia waniu surowców i przygody, upowszechniając humoru, lecz był to śmiech gorzki, a humor twórczość bardów rosyjskich po całym ZSRR. zjadliwy i sarkastyczny, czasem nawet chyba A dzięki odwilży chruszczowowskiej można kostyczny. Natomiast Wysocki od razu wielu było śpiewać również piosenki nie zawsze pra- Rosjan, a później Polaków zadziwił niesamo- womyślne. Magnetofony potęgowały ich roz- witym poczuciem humoru, wiarygodnością powszechnianie. Władze ZSRR nie mogły już scenek sytuacyjnych odbieranych niemal tego w pełni kontrolować i pozwalały na nie wizualnie, niesamowitymi porównaniami, jako na swoisty wentyl bezpieczeństwa. W ten skojarzeniami i metaforami, trafiającymi sposób w Rosji pojawiło się wielu bardów, któ- w sedno, stojącymi na pograniczu schizofrenii rzy utworzyli nieformalny ruch, zbierając się (jego słynne pobyty na szpitalnych oddziałach co roku na festiwalach zwanych gruszyńskimi psychiatrycznych, jak się okazuje, nie zawsze

1 Niniejszy tekst nie zawiera profesjonalnej analizy poetyckiej piosenek Włodzimierza Wysockiego czy Jaromíra Nohavicy, gdyż nie jestem badaczem tego rodzaju utworów. Są to twórcy piosenki autorskiej, których twórczość szczególnie polubiłem i mam kilka przemyśleń na temat zbieżności tematycznej lub paraleli niektórych ich utworów, a zwłaszcza stosunku Nohavicy do rosyjskiego barda. Są to mniej lub bardziej luźne osobiste skojarzenia człowieka, próbującego dociec sensu utworów obydwu mistrzów piosenki autorskiej. 49

wynikały z nadużywania alkoholu). Słuchając ballady podwórkowej i z piosenek Aleksan- go, czasem zadawałem sobie pytanie, czy schi- dra Wertyńskiego. Nie ma jej u Wysockiego, zofrenia nie jest przypadkiem stanem naszej a przynajmniej nie dotyczy to głównych nur- świadomości i sposobem na zmianę tego zła, tów jego twórczości, która również wyrasta które widziało się wokół. Utwory Wysockie- z ballady podwórkowej, ale opartej na innym, go dla Rosjan (i nie tylko) stanowiły swoiste zgoła nieromansowym emploi, na piosenkach katharsis, czyszczące umysły od socjalistycz- zwanych błatnymi, czyli więziennymi lub zło- nego zaśniedziałego dla wielu Rosjan już dziejskimi, od których zresztą sam zaczynał w latach 60. XX w. zniewolenia. swoją drogę twórczą. A w błatnych piosen- kach, poza przesłodzonym, ckliwym odwoła- Z tych samych estetycznych i społecznych niem do pamięci o matce, liryki na ogół nie względów od razu przypadł mi do gustu było, zjawi się później, ale stworzy ją właśnie Jaromír Nohavica, z którego twórczością Wysocki. zetknąłem się ponad 20 lat później, cho- ciaż był dla mnie i czasem nadal jest trudny W znanych mi utworach Nohavicy, a znam w odbiorze. Czeski raczej rozumiem, niż chyba wszystkie, nie potrafiłem zauważyć znam, tak jak rozumie go slawista znający jakiejś wspólnoty z Okudżawą pod względem

inne języki słowiańskie. By dociec sedna, rozwiązań tematycznych czy poetyckich. Bo + STEFAN GRZYBOWSKI + musiałem go w wielu przypadkach tłumaczyć chyba nie można uważać za nawiązanie, kiedy dla siebie na polski2. Zachwycił mnie również, Nohavica pisze o lęku przed wielkim obcym podobnie chyba jak innych, skojarzeniami, okiem zaglądającym do mieszkania (Před metaforami i niesamowitą różnorodnością dveřmi), czyli przed inwigilacją, a Okudżawa tematyki, która przemówiła do mnie na wiele z tego samego powodu wcześniej o czarnym różnych sposobów, no i – rzecz jasna – talen- kocie terroryzującym mieszkańców domu. tem muzycznym. A także tym, że jest bardzo To dobrze świadczy o Nohavicy. Ceniąc odmienny od bardów rosyjskich, od Wysoc- Okudżawę, nie stał się jego naśladowcą i nie kiego i od Okudżawy, którego podobno bar- poszedł w jego ślady. Nawet nie nawiązał do dziej ceni niż tego pierwszego. jego utworów ani nie poświęcił mu jakiegoś swego utworu. Jednakże słuchając Nohavicy, nie dostrzegłem nawiązania do Okudżawy, oprócz tego, że obaj Nieco inaczej jest z Wysockim, chociaż od mają podobną łagodną poetykę, unikającą razu trzeba zastrzec, że mimo iż Nohavica drastyczności. Ich maniera poetycka czasem zaczynał pisać swoje piosenki już po śmierci jest na granicy kiczu lub szmiry, lecz nigdy Wysockiego, nie jest epigonem czy naśladow- jej nie przekracza, zawsze jest poezją przez cą rosyjskiego barda. O nie! On jest bardzo duże P. Jest rzeczą bardzo ciekawą, że czasem oryginalny. Nie ulega wątpliwości, że jest Polacy, znający czeski i słuchający Nohavicy, wybitnym twórcą i wykonawcą czeskiej pie- odrzucają niektóre jego utwory właśnie jako śni autorskiej – bardem. Nie znam twórczości kiczowate, przesłodzone, za bardzo liryczne, innych czeskich bardów, np. Karela Kryla, dla- zbyt sentymentalne, np. liryka miłosna (cho- tego nie mogę nic powiedzieć o tradycji cze- ciażby Sarajevo). Tego rodzaju poetykę moż- skich protest-songów. Tak się jednak składa, na znaleźć właśnie u Okudżawy, który wyra- że u Nohavicy można dostrzec bezpośrednie sta z tradycji rosyjskiego romansu, lirycznej nawiązania i odwołanie się do Wysockiego

2 Jako rusycysta kończący studia w Moskwie z rosyjskim nie miałem takich problemów. 50

oraz jakieś paralelizmy tematyczne lub inter- w tym jest nawiązanie do motywów poezji tekstualne odniesienia. Wysockiego, ale bez przesady. Atmosfera jest jednak dość niesamowita. Nohavica zwraca Talent i dokonania poetyckie oraz wizje się do swego oczekiwanego gościa najpierw sowieckiej rzeczywistości Wysockiego szyb- per мой друг (‘mój przyjacielu’), a na zakoń- ko zostały dostrzeżone nie tylko w Rosji, lecz czenie мой брат (‘mój bracie’), stale pytając także w krajach ówczesnej tzw. demokracji go o imię. Jest w tym jakaś niepewność co ludowej. Znany i lubiany był na Węgrzech, do tego, kim jest sam Nohavica, i czy ten, do w Bułgarii i w Jugosławii, jak również w Cze- kogo on się zwraca, to rzeczywiście Wysocki. chosłowacji. Można znaleźć przykłady jego Wymaga ten utwór chyba głębszej analizy się- oddziaływania na twórców piosenki autor- gającej do sfer mentalnych, tu przedstawiam skiej w tych krajach. W Polsce był nim młody tylko luźne uwagi. Ta piosenka jest jednak nie- Jacek Kaczmarski, który nasłuchał się Wysoc- wątpliwym hołdem składanym przez Noha- kiego z taśm sprowadzanych z Moskwy przez vicę Wysockiemu oraz jego drodze twórczej rodziców – byłych moskiewskich studentów – i życiowej: piosenki rosyjskiego mistrza mają i najpierw zaśpiewał Obławę opartą na pieśni pomóc czeskiemu bardowi przepłynąć przez Wysockiego Охота на волков, a po śmierci swą planetę, oderwać się od stołu i wznieść rosyjskiego barda poświęcił mu przejmują- się na jakieś wyżyny. cy song Epitafium na śmierć W. Wysockiego, wykorzystując jako refren motyw muzyczny Drugim utworem Nohavicy poświęconym z Баньки по-белому. Wysockiemu wprost, o czym świadczy dopi- sek věnovano Vysockemu, jest piękna piosenka Wracając do Nohavicy i jego stosunku do Divoké koně (Dzikie konie), wyraźnie nawią- Wysockiego, dodam, że na jednym ze spotkań zująca do utworów Wysockiego o koniach. powiedział, iż nie chciałby, by jego działalność W dorobku rosyjskiego barda jest kilka artystyczna zakończyła się jak Wysockiego, bo takich utworów, z których najbardziej znane – jego zdaniem – twórczość tego barda rosyj- są Привередливыe кони, czyli Konie narowi- skiego już jest martwa. Tym m.in. Nohavica ste. Jest to utwór o treści bardzo drastycznej, + WŁODZIMIERZ WYSOCKI I JAROMÍR NOHAVICA + NOHAVICA I JAROMÍR WYSOCKI + WŁODZIMIERZ tłumaczył, dlaczego stara się poszerzyć prze- narracja jest prowadzona w 1. osobie. Poetyc- strzeń swej aktywności twórczej, np. reżyse- kie „ja” jest jakby w amoku, smaga nahajką rując przedstawienia operowe i pisząc libretta konie, a jednocześnie błaga je, by nie pędzi- do nich. Nie zgodziłem się wtedy ze stwier- ły tak szybko, by zwolniły, bo już „ja” ledwo dzeniem Nohavicy o Wysockim, mam na ten trzyma się resztką sił, mówi, że już nie zdąży temat własne zdanie, ale to już inna sprawa. dożyć i dośpiewać, bo końcem jego drogi jest koniec życia, które chce przeżyć intensywnie Mimo tej opinii Nohavica ma parę utwo- (stąd smaganie), ale jeszcze chce trochę pożyć rów, które albo nawiązują wprost do utwo- (stąd błaganie o zwolnienie pędu). To utwór rów Wysockiego, albo są mu poświęcone. bardzo sugestywny, bardzo rosyjski i bardzo Należy do nich Piseń pro V.V., będąca o tym, „wysocki”, podobnie jak niesamowity Парус jak jakimś cudem Wysocki może się zjawić (Żagiel) czy inne piosenki bez fabuły, bez tre- w kuchni Jarka z zaświatów, jest oczekiwany, ści, ale o niesamowitym ładunku emocjonal- są przygotowane specjały na przyjęcie gościa, nym i potężnej ekspresji (np. Спасите наши jakieś buchty wypieczone przez żonę Jar- души). ka Martinę, chłodzi się butelka wódki i jest przygotowane spanie. Przez pokój przeciąga- Napięcie i drastyczność w wierszu Konie ją zmierzwione cienie koni, watahy wilków, narowiste spotęgowane są dzięki będącym na 51

granicy normalności sprzecznym poczyna- niezwiązane. U Wysockiego natomiast są one niom „ja” („smagam konie nahajką”, a jedno- w konflikcie z człowiekiem w obydwu pie- cześnie „ściągam wędzidła”). Jest to swoista śniach, a jeśli nie w konflikcie, to na usługach maksymalistyczna metafora konfliktu spraw człowieka, jak w jeszcze w innym jego utworze ostatecznych – życia i śmierci. Taki tragicz- pt. Погоня (Pogoń), w którym poetyckie „ja” ny splot sprzecznego nawzajem dawkowania zawdzięcza koniom ratunek przed ścigający- leku i narkotyku stał się w końcu bezpośred- mi go wilkami i po udanej ucieczce traktuje je nią przyczyną śmierci samego poety w 1980 r. jak towarzyszy, dziękując i kłaniając się im do kopyt, do samej ziemi. A co mamy u Nohavicy w jego wspaniałych Dzikich koniach? Tu nie ma śladu sprzeczności Motyw konia u Wysockiego łączy się z moty- wewnętrznej, są po prostu dzikie, swobodne wem drogi dosłownie i w przenośni, czyli konie biegnące bez uzdy i siodła krainą rzek z losem ludzkim zgodnie z tradycją rosyjskiej i gór, jest słodki zapach kobył, jest aluzja do poezji i pieśni ludowej lub rosyjskich roman- miłowania się jako dzikiej pieśni wieczora, sów, por. np. bardzo znaczącą w folklorze w tle co prawda jest król udający się z dwo- i romansie rosyjskim postać ямщика. Tego nie rzanami na kaźń zbójników, ale samej kaźni znalazłem u Nohavicy, inna kultura i tradycja

nie ma, jest to raczej baśniowe jej ujęcie, a nie narzuca inną hierarchię i interpretację. + STEFAN GRZYBOWSKI + realność, a najbardziej drastycznym elemen- tem jest zamiar poetyckiego „ja”, by wyważyć Kiedy słucha się Nohavicy i ma się jakąś wie- drzwi kupcami koni, bo chciałby biec jak one, dzę o nim, np. to, że zna polski i lubi Polskę, nie myśląc o powrocie. Atmosfera jest lekka ceni polską poezję śpiewaną, np. Marka Gre- jak często u Nohavicy, utwór jest apoteozą chutę, to podświadomie włącza się polska wolności, swobody, nieskrępowania. Gdyby percepcja intertekstualna, np. erotyk Zatímco sądzić, że Nohavica nawiązuje do Koni naro- se koupeš u mnie od razu wywołał (niesłusz- wistych Wysockiego, to w takim razie byłaby ne zresztą) skojarzenie z tak samo erotyczną to wyraźna polemika z Wysockim. Symptoma- humoreską Jeremiego Przybory i Jerzego tyczne jest zakończenie pieśni: Já viděl divoká Wasowskiego z Kabaretu Starszych Panów Już koně – oto proszę, widzisz, Wołodia, wbrew kąpiesz się nie dla mnie. Tak samo jest w kilku tobie mogą być i są dzikie swobodne konie, ja innych przypadkach. je widziałem. Tak właśnie się stało, że kiedy po raz pierw- Jest jednak jeszcze jeden utwór Wysockiego – szy usłyszałem utwór Kosatá a Zubatá Noha- Иноходец (Inochód ) − o koniu, który zrzucił vicy, od razu skojarzyłem go ze znaną pieśnią dżokeja podczas wyścigu, bo marzy o biegu Wysockiego tytułowaną dwojako: Две судьбы bez uzdy i jeźdźca po polach, po kałużach, (Dwa losy) lub Кривая и Нелёгкая (Krzywa po rosie razem z innymi końmi w tabunie – i Nielekka). Jest to kolejny utwór Wysockie- prawie jak dzikie konie Nohavicy. Nie potrafi go o potężnym ładunku emocjonalnym i też jednak wyrwać się z zaklętego kręgu ścigania wiąże się z motywem drogi, życia i śmierci. się i biegnie do mety, zatracając swój inochód, Tytułowe postaci to dwie stare baby, perso- bo tak samo jak inni chce być pierwszy. Nawet nifikujące fatalny i bezwzględny los, a raczej przy takim zderzeniu wizji koni Nohavica niedolę3, które dopadły dwudziestolatka polemizuje z Wysockim, bo jego konie są płynącego w łódce z prądem (jako metaforą zupełnie niezależne od człowieka, nijak z nim łatwego życia), nieużywającego wioseł i nie-

3 Ros. судьба na ogół ma negatywne konotacje, bliższe pojęciu niedoli niż losu czy przeznaczenia. 52

zważającego na nic wokół, nawet na wołania dzwoniła komórka i tak mu się zaczęła nie- o pomoc. W stanie upojnej błogości pociągał dziela. Sceneria spokoju i znów niby baśni, sobie z dużej butli медовуху (‘wódkę na mio- chociaż na pewno to tylko pozór. W całym dzie’), nawet wstrząsy w wirach i przechyły utworze zdaje się dominować aspekt raczej łódki na zakrętach nie zmuszały go do jakiejś rozrywkowy (knajpy, domniemanie orgii, akcji, zachwycał się swoim odbiciem w wodzie śmiech zwariowanych dziewczyn), co wyraź- i co rusz wpadał w jakąś zapaść świadomości... nie różni go od Wysockiego, którego przeraża- I nagle ocknął się na bagnie z olbrzymią staru- jące staruchy do końca prześladują poetyckie chą, a potem dołączyła do nich inna – krzywa. „ja”. Atmosfera mimo miodowuchy jest zgoła Olbrzymia baba personifikuje niełatwą, bez- nie rozrywkowa, lecz cały czas posępna. Holky względną (nie)dolę, (ros. нелёгкая судьба), Nohavicy nocą chyba gdzieś znikły, nie ma ich a Krzywa (ros. кривая судьба) – (nie)dolę z rana, nie prześladują więc bohatera. nieprostą, pokrętną i straszliwą, co znajduje werbalne rozszyfrowanie w końcowej fazie Mam problem z ostateczną kwalifikacją tego utworu – две судьбы мои, кривая да нелёгкая utworu Nohavicy, związany z interpretacją („moje dwie dole – krzywa i nielekka”). Jedna przydomków dziewczyn. Wiele wskazuje na obiecywała mu ratunek od drugiej, ale zamia- to, że one też − jak u Wysockiego − są ale- ry obu dla młodzieńca były jasne. W końcu gorią śmierci – Kosatá, czyli z kosą, Zubatá, pozbył się ich, oddając im butelkę miodowu- czyli z wielkimi zębami jak u kościotrupa. Ale chy, do której się przyssały w histerycznym w zachowaniu głównego bohatera, zwłaszcza upojeniu (upodobanie do wódki w Rosji, jak po obudzeniu, nic nie wskazuje, że obcując widać, przypisuje się także postaciom sym- z nimi, przeszedł przez granicę lub był na bolicznym), i tym sposobem, przedzierając pograniczu życia i śmierci. Ból w piersiach się przez bagno i chowając się za kępy, uszedł bywa od kaca, tak samo stan półświadomości swym prześladowczyniom i szybko wiosłami po obudzeniu po przepiciu. Według mnie tu osiągnął główny nurt, zarzekając się na przy- bardziej mogłaby pasować interpretacja tych szłość nie płynąć bez wysiłku. Tak w wielkim postaci jako realnych dziewek o pewnych skrócie można przedstawić powierzchnię tej anomaliach fizycznych – Zezowatej i Zęba- + WŁODZIMIERZ WYSOCKI I JAROMÍR NOHAVICA + NOHAVICA I JAROMÍR WYSOCKI + WŁODZIMIERZ piosenki; głęboki, ukryty jej sens chyba rów- tej, w czym sam dostrzegam intertekstualny nież jest jasny. wpływ języka rosyjskiego na taką interpreta- cję, ros. przymiotnik косой – ‘zezowaty’. Nato- Podobnie wygląda wątek piosenki Nohavicy. miast poszukiwania w czeskich słownikach, Co prawda, dopadły go zwariowane (pomi- m.in. on-line w Internecie, nie dały możli- nuté) dziewczyny (holky), a nie stare baby, wości odszukania znaczenia ‘zez’ w czeskim i również w sytuacji kompletnego zagubienia, kosa. Zatem można pozostać przy interpreta- w ciemności choć oko wykol, ale podkasały cji, że te dwie dziewczyny są też alegoriami suknie i zawołały taksówkę, po czym woziły ostatecznych rozwiązań życiowych podobnie po knajpach i w końcu głęboką nocą zawio- jak u Wysockiego. Ale jakże inną mają one zły do siebie na skraj miasta, ułożyły się obok wymowę. U Wysockiego do samego końca są niego i najprawdopodobniej odbyła się orgia, przedstawione jako skrajne zagrożenie, jako przemilczana w szczegółach w pieśni, bo gdy postaci bliższe upiorom i nawet ujście przed ocknął się o dziesiątej rano, wokół było pełno ich prześladowaniem nie daje młodzieńcowi wódki i resztek kawioru. Czuł ból w piersiach spokoju, musi on odmienić swoje życie. Jest jakby od rany ciętej, a nad głową tykał budzik to bardzo drastyczne i beznadziejne przedsta- nastawiony na nieskończoność, tykał miarowo wienie losu człowieka. U Nohavicy natomiast jak ministranci w kościele. Gdzieś w oddali przejście do niedzieli, mimo iż bolesne, jest 53

spokojne, bez rosyjskiego надрыва4, drastycz- Wysockiego i Nohavicy po części wynikają ność tego utworu jest łagodna (najbardziej z różnicy mentalnościowej obu poetów uwi- drastyczny jest pytel, czyli worek, w którym kłanej w systemy stereotypów postępowania się topi kocięta), wręcz po czesku „aksamitna”. i rozumowania Rosjan (które dobrze znam) I właśnie w tym zróżnicowaniu drastyczno- i (zapewne) Czechów. Rosyjski maksyma- ści na rosyjską ostateczną, maksymalistycz- lizm i „szeroka dusza” oraz dociekliwość ną i beznadziejną (с надрывом) oraz czeską i poszukiwanie prawdy znalazły swego wyra- pogodną, „aksamitną” zawiera się, moim ziciela w Wysockim. Czeska pogoda ducha zdaniem, główna różnica między Wysockim i optymizm w każdej sytuacji (vide: Szwejk) a Nohavicą, mimo pozornych zewnętrznych oraz łagodność („aksamitność”) w postępo- podobieństw i paraleli tematycznych. Postawa waniu i chęć uporządkowania świata wokół Wysockiego wynika z jego manifestu poetyc- siebie mają swego wyraziciela w Nohavicy. kiego wyśpiewanego m.in. w pieśni Moskwa Dlatego nawet podobne sytuacje – przełamu- – Odessa: Мне надо, где метели и туман, где jąc się przez odmienne systemy wartości – są завтра ожидают снегопада, а где-нибудь w ich utworach diametralnie różne. Właśnie всё ясно и тепло, там хорошо, но мне туда jako wybitni wyrazicieli swoich narodowych не надо („Chcę lecieć tam, gdzie są zamiecie systemów wartości są oni cenieni przez

i mgła, gdzie na jutro zapowiadają śnieży- swoich rodaków. Te systemy są jednocze- + STEFAN GRZYBOWSKI + cę, a tam, gdzie pogodnie jest i ciepło, tam śnie uniwersalne, dlatego są cenieni poza dobrze jest, lecz ja tam lecieć nie chcę” – moje ich krajami przez tych, którzy nie zasklepiają niepoetyckie tłumaczenie). Inaczej Noha- się w swoich stereotypach, a zaproponowa- vica, w jego piosenkach przeważa nadzieja ne przez Wysockiego i Nohavicę odmienne na wyjście z sytuacji ku jasności i promie- sposoby wyrażania wartości potrafią rozpo- nistości. Różnice między wymową utworów znać i docenić.

4 Przekład ros. надрыв na jakikolwiek język jest trudny. Oznacza on m.in. ‘nadmierny, chorobliwy wysiłek, napięcie; załamanie; nadmierną gwałtowność w wyrażeniu czegoś’. 54

Jacek Kaczmarski, fot. PAP 55

Magdalena Lisecka OXOMA Z OBŁAWĄ W TLE

eżeli znalazłeś się właśnie w tym miejscu, chyba znanym w Polsce jest to Marleny Zim- + MAGDALENA LISECKA + z pewnością wiesz, co to takiego Obła- nej2 – „Biegnę naprzód, ze strachu półżywy, Jwa, ani nie trzeba ci tłumaczyć, kim był lecz historia powtarza się znów: otoczyli mnie – kim jest! – Jacek Kaczmarski. Kiwasz więc znowu myśliwi, zaroiło się w lesie od psów...”. z uśmiechem głową, a na myśl przychodzi ci A ponieważ wiadomo, że każdy tłumacz to oczywiście wielka inspiracja, Wysocki i jego zdrajca, wersje tak się różnią między sobą jak Oхота на волков. I słusznie. Najbardziej to te wilki w stadzie. Co jest oczywiście samo chyba znany przykład zafascynowania pol- z siebie zrozumiałe, a problemy z przełoże- skiego barda rosyjskim troublemakerem, zafa- niem tekstu rosyjskiego na polski tak, aby scynowania, które kazało mu tworzyć własne zachować rytm i melodię, znane są każdemu, wersje piosenek mistrza, również tych, które kto kiedykolwiek próbował swoich sił na tym nigdy nie powstały. (Brzmi to dość mistycz- słynnym fragmencie z uczonym kotem na nie, ale przecież tak właśnie było z Czołgiem. łańcuchu u Puszkina. Obława Kaczmarskiego Jednakowoż tu akurat należy winić Olbrych- wszelakoż tłumaczeniem nie jest. skiego!). Jeżeli chodzi o Obławę, przyjmuje się niekiedy, że jest ona swobodnym tłuma- Poniżej następuje robocze, dosłowne tłuma- czeniem z Wysockiego; zbiór zgromadzony na czenie, wykonane na potrzeby niniejszego stronie www.wysotsky.com prezentuje ją jako szkicu. Literacko jest bez wartości, bez „dry- jedno z dziesięciu tłumaczeń na język polski1 gu nijakiego ani szyku”, a prezentuje się na- (kolekcja zresztą jest imponująca i zachęcam stępująco3: każdego do wizyty – kto by nie chciał zapo- znać się z Wysockim w wersji hebrajskiej?). Рвусь из сил и из всех сухожилий, Tłumaczeń o naprzemiennych tytułach Obła- Но сегодня – опять, как вчера, – wa na wilki i Polowanie na wilki zgromadzo- Обложили меня, обложили, no tam w rzeczywistości dziewięć, najbardziej Гонят весело на номера.

1 Udają, że mają dwanaście, ale sprawdziliśmy – dwa są puste. 2 Jej działalności translatorskiej oraz wkładu w promowanie twórczości Włodzimierza Wysockiego w Polsce nie da się przecenić. 3 Tekst Wysockiego pochodzi oczywiście ze wspomnianej strony www.wysotsky.com [dostęp: 3.10.2015]. 56

Rwę ze wszystkich sił, wszystkimi mięśniami, My, wilczęta, ssałyśmy wilczycę Dzisiaj znowu tak samo, jak wczoraj, – I wyssałyśmy: „Nie wolno za chorągiewki!” Otoczyli mnie, otoczyli, Ścigają wesoło, dla rozrywki. Наши ноги и челюсти быстры. Почему же – вожак, дай ответ – Из-за елей хлопочут двустволки – Мы затравленно мчимся на выстрел Там охотники прячутся в тень. И не пробуем через запрет? На снегу кувыркаются волки, Превратившись в живую мишень. Mamy sprawne łapy i szczęki. Przewodniku, odpowiedz, dlaczego Zza jodeł trzask dubeltówek – Potulnie idziemy na odstrzał Tam myśliwi skrywają się w cieniu. I nie próbujemy stawiać oporu? Na śniegu szamoczą się wilki, Które stały się żywymi tarczami. Волк не должен, не может иначе! Вот кончается время мое. Идет охота на волков, идет охота! Тот, которому я предназначен, На серых хищников – матерых и щенков. Улыбнулся и поднял ружье. Кричат загонщики, и лают псы до рвоты. Кровь на снегу и пятна красные флажков. Wilk nie może, nie wolno mu inaczej! Mój czas się kończy. Nadchodzi polowanie na wilki, nadchodzi polowanie! Ten, który sobie mnie upatrzył, Na szare drapieżniki, matki i szczenięta. Uśmiechnął się i podniósł strzelbę. Naganiacze krzyczą, psy zachłystują się szczekaniem.

W TLE + Z OBŁAWĄ + OXOMA Na śniegu krew i czerwone plamy chorągiewek. Я из повиновения вышел За флажки – жажда жизни сильней! Не на равных играют с волками Только сзади я радостно слышал Егеря, но не дрогнет рука! Удивленные крики людей. Оградив нам свободу флажками, Бьют уверенно, наверняка. Odmówiłem posłuszeństwa, przekroczyłem Linię chorągiewek – żądza życia silniejsza! Nieuczciwie grają z wilkami Tylko z radością słyszałem z tyłu Myśliwi, nie zadrży im nawet ręka! Zdumione krzyki ludzi. Zagrodzili nam wolność chorągiewkami, Biją pewnie, bez wahania. Рвусь из сил, из всех сухожилий, Но сегодня – не так, как вчера! Волк не может нарушить традиций. Обложили меня, обложили, Видно, в детстве, слепые щенки, Но остались ни с чем егеря! Мы, волчата, сосали волчицу И всосали – «Нельзя за флажки!» Rwę ze wszystkich sił, wszystkimi mięśniami, Ale dzisiaj już nie tak jak wczoraj! Wilk nie może przerwać tradycji. Otoczyli mnie, otoczyli, Widać, w dzieciństwie, jako ślepe szczenięta, Ale myśliwi zostali z niczym! 57

Czas: dzień. A raczej: dzień w dzień. (Zakła- liczby opracowań, w najróżniejszych uję- dam, że jest to dzień, bo po pierwsze – w nocy ciach. Wskazuje się obecnie, że posłuszeń- myśliwi nie mieliby powodu, żeby chować stwo, dyscyplina i uległość wobec autoryte- się w cieniu, po drugie – nie miałoby sensu tów to cechy wyżej cenione w sferze, którą za wieszanie czerwonych chorągiewek. Więk- dawnym nazewnictwem nazwalibyśmy klasą szość tłumaczy zresztą zachowuje światło robotniczą, niż w klasie średniej6. Wysocki w swoich opisach – błyski dubeltówek itd.). ujmuje to syntetycznie: „Wilk nie może prze- Dzień po dniu – polowanie u Wysockiego rwać tradycji / [...] w dzieciństwie [...] / My, jest ciągłe, jest czymś niezmiennym, a przy- wilczęta, ssałyśmy wilczycę / I wyssałyśmy: najmniej powtarzalnym („Dzisiaj znowu tak «Nie wolno za chorągiewki!»”. Znaczenie samo, jak wczoraj...”, „Wilk nie może prze- czerwonych chorągiewek (proporczyków) rwać tradycji”). U Kaczmarskiego spokojną jest tak samo transparentne jak Morza Czer- scenę snu przerywa niespodziewany („Wtem wonego u Kaczmarskiego. Zostańmy przy stary wilk-przewodnik...”, „Poczułem nagle posłuszeństwie. wokół siebie”) atak; ostatnie słowa z kolei su- gerują ciągłość zdarzeń w przyszłości („lecz Dogłębne studium patologicznych zachowań nie skończyła się obława i nie śpią gończe będących konsekwencją swoistego podzia-

psy...”). Rozpoczęcie akcji w nocy u Kacz- łu na role dominującego i zdominowanego + MAGDALENA LISECKA + marskiego tworzy atmosferę spokoju, który przedstawił Philip Zimbardo w swoim zna- błyskawicznie przekształca się w chaos. Dra- nym studium władzy Efekt Lucyfera. Opisywał mat w Oхотe nie polega jednak na tym, że w nim szeroko swój niesławny eksperyment następuje niespodziewany atak, tylko na tym, więzienny, podsumowując go następującym że ofiarom-wilkom wyznaczone są zasady, wnioskiem: „[...] wszechobecna, a zarazem których nieprzestrzeganie grozi... czym? No, subtelna władza, jaką posiada osoba kon- właśnie! trolująca zmienne sytuacyjne, może całko- wicie zdominować wolę oporu jednostki”7. Przeglądam właśnie zbiór wykładów Stalina Eksperyment Zimbardo koncentrował się z zagadnień leninizmu4 i temat posłuchu – w założeniu na zachowaniu tych osób, które jak refren piosenki – przebija z każdej stro- znajdowały się po stronie – nazwijmy to – ny, przy czym samo słowo „posłuszeństwo” trzymającej władzę. Mechanizmy zachowań w zasadzie nie pada (zapewne za bardzo ko- osób odgrywających rolę więźniów – zbudo- jarzyłoby się z Rosją carską5). Na temat po- wane, zauważmy, w krótkim czasie, niewpaja- słuszeństwa – czy będzie to kwestia dotycząca ne od narodzin – są przerażające i komponują wychowania dzieci czy relacji w strukturach się z opisem Wysockiego idealnie. państwowych (jak również relacji modelu społeczno-ekonomicznego do modelu wy- Co z tego wynika. Otóż: wilk z Obławy jest chowania) – powstawały i powstają ogromne postacią diametralnie inną niż ten z Oхоты.

4 J. Stalin, Zagadnienia leninizmu, t. 1, Warszawa 1954. 5 Posłuszeństwo to jedna z cech, którą u mężczyzny miało wykształcić wojsko. Por. J. Sobczak, Mikołaj II – ostatni car Rosji, Pułtusk–Warszawa 2009, s. 51. Jednakowoż Armia Czerwona z utrzymaniem dyscypliny nie miała wcale większych problemów, tutaj nadzór sprawował Specjalny Wydział Czeka. Por. E. Mawdsley, Wojna domowa w Rosji, tł. M. Popławska, Warszawa 2010, s. 230. 6 Nie tak dawne badania Melvina L. Kohna i Carmi Schooler, a na bardziej swojskim gruncie – Jadwigi Koralewicz-Zębik. Por. A. Mazurowska- -Domeracka, Kapitał społeczno-ekonomiczny uczniów z prywatnych szkół podstawowych, „Ogrody Nauk i Sztuk” 2004, nr 4, s. 354–355. Autorka tego opracowania stosuje pojęcie klas tak jak stosowano je pięćdziesiąt lat temu, ale z treści jej opracowania wynika, że termin „robotniczy” odnosi się tu po prostu do pozycji zawodowej. 7 P. Zimbardo, Efekt Lucyfera. Dlaczego dobrzy ludzie czynią zło?, tł. A. Cybulko, J. Kowalczewska, J. Radzicki, M. Zieliński, red. M. Materska, Warszawa 2008, s. 18. 58

Znajduje się w sytuacji wręcz nieporówny- To, że wilk wydostaje się tutaj poza zasięg walnej. Bohater Kaczmarskiego koncentruje nagonki, ma znaczenie drugorzędne. Oхота się jedynie na tym, żeby wydostać się z zasię- на волков opowiada o zdarzeniu dużo waż- gu czynników, które mogą go okaleczyć albo niejszym. Zmotywowany w sposób całkiem zabić. Tym, co go z jednej strony ogranicza, prozaiczny („żądza życia silniejsza!”) wilk z drugiej zaś jest jedynym ratunkiem, jest przekracza zakaz tkwiący głęboko w jego jego własna fizyczność: prędkość. Zręczność. świadomości. Jest to rzecz trudniejsza, niż się Siła. Może zmienić się (i zmienia się) pod zdaje. I nie chodzi tu nawet o lęk: myśliwi bu- wpływem zewnętrznych czynników („Ten, dzą lęk. Psy i strzały budzą lęk. Wysocki każe który rzucił na mnie się niewiele szczęścia swojemu bohaterowi zmierzyć się z czymś miał... i wtedy oto pierwszy strzał, co kark mi znacznie trudniejszym, czymś, co tkwi rozszarpuje”). Używając swoich atrybutów, w samym myśleniu, co przybiera różne for- zwierzę wydostaje się poza zasięg polujących my w zależności od czasów. Z czymś, z czym (przynajmniej na jakiś czas, o czym wiemy sami mierzymy się codziennie i w większości z kolejnych Obław). Sytuacja przedstawiona przypadków – przegrywamy. w pieśni Wysockiego jest całkowicie inna. W TLE + Z OBŁAWĄ + OXOMA 59

Małgorzata Lisecka MONOTONIA GROZY. PIKIETA POWSTAŃCZA: GIERYMSKI – KACZMARSKI – GINTROWSKI

Pani Profesor Zofii Mocarskiej-Tycowej, + MAŁGORZATA LISECKA + która uczyła mnie patrzeć na obrazy Gierymskiego

Dziadem wędrownym jestem Patrz tam Losu swego panem Patrz tam Zmienili mi tę przestrzeń Kraj pod twoim kładzie się spojrzeniem W trakty wydeptane Patrz tam Patrz tam Dzień w dzień Nie bój się za własnym spojrzeć cieniem Dzień w dzień Chodzę wielkim tropem obcych armii Grom stamtąd gna Noc w noc Nad równinę wichry i burzowe chmury Noc w noc Śmierć z sobą ma Inna strona świata łuny karmi Śmiertelniejszą aniżeli śmierć z natury

Wiem tyle że Dziadem wędrownym jestem Było ich zbyt wielu by powiedzieć dużo Nic wam nie doradzę W głos śmiali się Takich jak wy tłum jeszcze Gdy groziłem kijem że mi świat zakurzą W ziemię odprowadzę Tak jest już stratowana Dziadem wędrownym jestem Że ciał nie osłania Nie znam się na wojsku Przeminiecie ja zostanę Lecz tak niewielu przecież Emisariusz trwania Mówi dziś po polsku Jacek Kaczmarski, Pikieta powstańcza (1980) 60

KOLORYSTYKA I UCZUCIOWOŚĆ 7 C 8 7x2, 1x6

Pod farbą dobrze położoną i pod werniksem leży czasem 8 C 2 2x2 zagrzebane trocha uczucia, w które się sam nie wierzy 9 3/4 2 1x8, 1x3 często, lub o którym się wątpi w pewnych chwilach, ta trocha przegląda jednak, bywa, poprzez farbę i może jej 10 3/4 2 1x3, 1x2 blasku dodaje1. 11 C 8 8x2 Słowa te – odnoszące się do obrazu Pikieta 12 C 2 1x4, 1x2 powstańcza (1872/1873) – napisał Maksymi- lian Gierymski w liście do Prospera Dziekoń- 13 C 4 3x2, 1x10 (3) skiego, wysłanym z Rzymu 22 marca 1874 r. Podobnie gruntowny „werniks” słowno- 14 C 8 8x2 -muzyczny pokrywa emocjonalność Pikiety 15 C 5 4x2, 1x3 powstańczej Jacka Kaczmarskiego i Przemy- sława Gintrowskiego. Z pozoru bowiem ten utwór wydaje się – rzec by można – wyblakły *Pierwsza cyfra w zestawieniu oznacza ilość interwału kolorystycznie i wyzuty z wszelkiej intensyw- w takcie, druga – wielkość interwału. nej uczuciowości. Uważne przyjrzenie się jej prowadzi do in- Zajmijmy się najpierw zagadnieniem kolory- teresujących obserwacji. Otóż w linii melo- styki, bo wydaje się ona kluczem do odczyta- dycznej piosenki zdecydowanie dominują nia wszystkich innych aspektów dzieła. Naj- układy sekundowe, najbardziej zaś wyrazisty, silniejsze oddziaływanie ma ona w warstwie czołowy motyw pierwszej frazy oparty jest na muzycznej, ale warstwa tekstowa podąża skoku sekstowym. Seksta to także interwał za muzyką trop w trop. Zdumiewająca jest wybijający się w przebiegu melodii, a zatem szczególnie jednolitość budowy interwałowej całość piosenki utrzymana jest w dość jed- utworu: nolitej i monotonnej kolorystyce tych dwóch naprzemiennie stosowanych interwałów: Numer Liczba Rodzaj pierwszy z nich konstruuje krokową, zapętlo- Metrum taktu dźwięków interwałów ną w monochromatycznych kołowych prze- 1 C 6 3x2, 2x6, 1x3* biegach, mało ożywioną i mało atrakcyjną linię melodyczną; drugi kontrapunktuje ją : GIERYMSKI – KACZMARSKI – GINTROWSKI + – KACZMARSKI : GIERYMSKI POWSTAŃCZA PIKIETA + MONOTONIA GROZY. 2 5/4 6 4x2, 1x6, 1x4 poprzez symetryczne wybicia, podkreślane powtórzeniami. W kadencjach fraz z kolei 3 C 7 2x6, 2x2, 2x1, 1x3 pojawia się oktawa, której puste brzmienie wzmacnia ową monochromatyczność (a tak- 4 5/4 6 4x2, 1x8, 1x4 że, dodatkowo, wskazuje na subtelną i nader 5 3/4 2 2x8 swobodną stylizację quasi-ludową). Symetria i monotonia to podstawowe wyznaczniki tej 6 3/4 2 2x7 nietypowej w kształcie melodii.

1 M. Gierymski, List do Prospera Dziekońskiego (Rzym, 22 III 1874). Cyt. za: A. i M. Gierymscy, Listy i notatki, oprac. J. Starzyński, H. Stępień, Wrocław 1973, s. 155–156. 61

Monochromatyczna jest także realizacja Drugim ważnym w utworze czynnikiem piosenki: punktowy, oszczędny akompania- jest układ światła i cienia – ciemności nocy ment gitarowy (również element stylizacyjny i jasności dnia; ciemności nocy i płomienia – na bardzo prosty instrument szarpany, jak ognia; cienia kładącego się w słońcu; kurzu, np. drumla), w dwóch strofach podwójnie przysłaniającego jasność widzenia; ognia bły- wzmocniony, w kadencjach fraz subtelnie skawicy i ciemności burzowej chmury: „wykańczany” w fortepianie. Jedyną funkcją tego akompaniamentu zdaje się wierne na- Dzień w dzień dążanie za tekstem i podkreślanie sylabicznej Dzień w dzień budowy wiersza. Chodzę wielkim tropem obcych armii Noc w noc A jednak – powtórzę raz jeszcze – to właś- Noc w noc nie w melodii jako pierwszej ujawnia się ów Inna strona świata łuny karmi brak koloru, a może raczej kolorystyczna (w. 5–10) monotonność utworu. Jest to z całą pewno- W głos śmiali się ścią efekt zamierzony. Kolejne spojrzenie na Gdy groziłem kijem że mi świat zakurzą piosenkę ujawnia natomiast, że koloru brak (w. 13–14)

również w jej tekście: jak na ekfrazę (i jak na Patrz tam + MAŁGORZATA LISECKA + niezwykle rozbudowaną sensualną wrażli- Patrz tam wość Kaczmarskiego) tekst zawiera niewiele Nie bój się za własnym spojrzeć cieniem bezpośrednich odniesień wizualnych. Zanika (w. 22–24) tu też w pewnym sensie niezmiernie istotna Grom stamtąd gna cecha poetyckiego widzenia Kaczmarskiego, Nad równinę wichry i burzowe chmury jaką jest wyczulenie na detal. Co stanowi za- (w. 25–26) tem o malarskości tekstu? Relacja perspek- tywiczna między nieruchomym centrum – Jeśli spojrzymy na obraz Gierymskiego, łatwo mówiącym „ja” – a wertykalną płaszczyzną dostrzeżemy, że ta konstrukcyjna prawidło- krajobrazu: traktem, równiną, rozpostartym wość została przeniesiona wprost z malar- przed patrzącym horyzontem. To na per- skiego źródła: unieruchomiona postać wę- spektywie, a nie na kolorystyce koncentruje drownego dziada – „chłopka”, jak nazwał go się w Pikiecie powstańczej Kaczmarski: bezpretensjonalnie artysta w jednym z listów2 – podobnie jak postaci konnych, stanowią Zmienili mi tę przestrzeń wyrazisty i podstawowy kontrast wobec jed- W trakty wydeptane nolitego, płaskiego krajobrazu (padające od (w. 3–4) postaci poziome cienie jeszcze go podkreśla- Patrz tam ją). Analogicznie, wertykalna linia oddzie- Patrz tam lająca bladawy błękit nieba od wyrazistego, Kraj pod twoim kładzie się spojrzeniem mięsistego brązu ziemi stanowi najważniejszy (w. 19–21) kontrast drugiego planu obrazu. W ostrym Grom stamtąd gna słońcu wyraźnie rysują się kontury pięciu wi- Nad równinę wichry i burzowe chmury docznych jak na dłoni postaci. (w. 25–26)

2 M. Gierymski, List do N.N. [prawdopodobnie Rudolpha Lepkego] z Meran, 29 III 1873, (w:) A. i M. Gierymscy, dz. cyt., s. 117; 411. 62

W tekście Kaczmarskiego koloru nie ma wca- pierwsze stylizowania piosenki na brzmienie le. Jest tylko wciąż powracająca ognista łuna: muzyczne i tekst ludowy, po drugie zaś sty- symbol zbrojnej walki. Ale przecież ta łuna lizowania całości przekazu na balladę – są nie pojawia się na obrazie: stanowi narra- wyraźnie zauważalne w Pikiecie powstańczej. cyjne rozwinięcie przez poetę tej szczególnej W tym miejscu chcę jednak wykazać, że oby- opowieści o powstaniu styczniowym – jednej dwa te zabiegi stylizacyjne mają charakter z wielu, jakie pozostawił w swej twórczości pozorowany, w istocie skutkują nawet cał- Gierymski. „Maksymilian Gierymski, po- kowicie odmiennym zamierzonym efektem wstaniec styczniowy, nie widział w powstaniu poetyckim – i właśnie dlatego są w utworze 1863 roku heroicznych scen nocnego kucia zaledwie powierzchniowe. kos, żegnania na ganku, nie widział teatral- nie lamentujących szlachetnych białogłów. Kim jest zatem podmiot mówiący? Prezen- Widział niepokój, lęk, ogromne zmęczenie, tuje się on aż trzykrotnie w utworze – ta po- straszliwą monotonię niekończących się mar- wracająca formuła przypomina kołowy bal- szów i dojmujące przeczucie klęski. I nama- ladowy refren. Uporczywe podkreślanie tego lował to”3. centrum, jakie stanowi podmiot, jest z jakie- goś powodu istotne dla Kaczmarskiego. Osta- Owa „straszliwa monotonia”, o której pisze tecznie tekst piosenki zmienia perspektywę w swym eseju Włodzimierz Kalicki, jak mo- nakreśloną przez Gierymskiego, choć zara- gliśmy zauważyć, organizuje także piosenko- zem nie jest to zmiana aż tak dalece radykal- wą interpretację Kaczmarskiego i Gintrow- na. Tematem obrazu i jego najważniejszym skiego. Kalicki, analizując Pikietę powstańczą, przedmiotem zarazem jest grupa powstań- pisze o niepokoju jako dominującym uczu- ców. To ona stanowi punkt dojścia każdej ciu zawartym w obrazie Gierymskiego. Ale interpretacji dzieła. Tymczasem Kaczmarski w piosence ten wątek emocjonalny zostaje wychodzi niejako dosłownie od centrum zredukowany na rzecz przerażającej pew- obrazu – postaci „chłopka”, którego poeta ności straszliwej klęski. Pewność ta narasta wyobraża sobie jako „dziada wędrownego”. i z każdą powracającą frazą staje się bardziej Dlatego owo przeniesienie punktu ciężko- ugruntowana, za sprawą narastającej dynami- ści w ekfratycznym ujęciu obrazu wydaje się ki. Perspektywa czasowa rozciąga się z ulotnej w jakimś sensie uzasadnione z perspektywy chwili spotkania w nieskończone kontinuum jego kompozycji. W istocie, ta u Gierymskie- dni i nocy, podczas których momentalny nie- go centralna kompozycyjnie postać staje się pokój przeradza się w stabilną rozpacz. I to w piosence centrum sensowym. : GIERYMSKI – KACZMARSKI – GINTROWSKI + – KACZMARSKI : GIERYMSKI POWSTAŃCZA PIKIETA + MONOTONIA GROZY. ona stanowi emocjonalną dominantę utworu. To, że osią piosenki jest postać wędrowne- ANTYBALLADOWOŚĆ I ANTYLUDOWOŚĆ go dziada, wzmacnia początkowe wrażenie stylizacji na opowieść balladową. A przynaj- Kwestia podmiotu mówiącego jest niezwy- mniej wydaje się, że Kaczmarski sugeruje, iż kle istotna. To właśnie ona przecież decyduje materiał tematyczny sprawdziłby się dosko- o domniemanej stylizacji ludowej, o której nale jako opowieść typu balladowego – jedna była już wcześniej mowa. Pozory takiej sty- z wielu zresztą w dorobku poetycko-muzycz- lizacji – w podwójnym wymiarze, bo po nym artysty. Co więcej, pod pewnymi wzglę-

3 W. Kalicki, Patrol powstańczy, http://wyborcza.pl/alehistoria/1,127727,12093622,Patrol_powstanczy.html?ssoSessionId=94d7bdcd- 4c8161547a49494f2868eb84e4c8008aa559b7094726f34604e7f6c8 [dostęp: 2.10.2015]. 63

dami tekst piosenki realizuje cechy ludowej Patrz tam ballady. Należą do nich: sam fakt muzycz- Patrz tam no-poetyckiej istoty dzieła, narracyjność (do Kraj pod twoim kładzie się spojrzeniem pewnego stopnia pozorowana), nadzwyczaj Patrz tam ekonomiczne środki wyrazu, kompaktowa, Patrz tam zwięzła forma ujęcia tematu, przedmiot opo- Nie bój się za własnym spojrzeć cieniem wieści (relacja pewnego wydarzenia „z życia (w. 19–24) – wydarzenia uważanego za interesujące pod jakimś względem, a nawet sensacyjne”4), for- Są i takie, które wykraczają poza granice dzie- muła trzykrotnie powtarzana w trakcie utwo- ła wyznaczone przez Gierymskiego, stanowią ru (w tym wypadku jest to początkowa for- niejako dopełnienie i poszerzenie malarskiej muła zawierająca autoprezentację podmiotu wersji Pikiety powstańczej w czasie i prze- mówiącego), recytatywna struktura muzycz- strzeni: na, bazująca na zmiennym metrum5. Dzień w dzień Okazuje się jednak, że konstrukcyjne pozory Dzień w dzień opowieści wcale jej nie stwarzają. Przekształ- Chodzę wielkim tropem obcych armii

ca się ona mianowicie w luźny szereg obra- Noc w noc + MAŁGORZATA LISECKA + zów rozmaitego typu. Są wśród nich obrazy Noc w noc bezpośrednio odnoszące się do momentu Inna strona świata łuny karmi spotkania, czyli do tego, co mogłoby być clou (w. 5–10) opowieści, a co zarazem jest tematem dzieła Grom stamtąd gna Gierymskiego: Nad równinę wichry i burzowe chmury (w. 25–26) W głos śmiali się Takich jak wy tłum jeszcze Gdy groziłem kijem że mi świat zakurzą W ziemię odprowadzę (w. 13–14) Dziadem wędrownym jestem Tak jest już stratowana Nic wam nie doradzę Że ciał nie osłania (w. 29–30) (w. 31–34)

Są także, jak już wspomniano wcześniej, ob- Są wreszcie enigmatyczne formuły odnoszące razy skoncentrowane przede wszystkim wo- się do uniwersalnych wartości i znaczeń, ta- kół przestrzeni i perspektywy wizualnej: kich jak np. śmierć i trwanie:

Zmienili mi tę przestrzeń Wiem tyle że W trakty wydeptane Było ich zbyt wielu by powiedzieć dużo (w. 3–4) (w. 11–12)

4 W anglojęzycznych pracach nad zjawiskiem narracyjności określana nieprzetłumaczalną na język polski nazwą tellability – jest to, najogólniej rzecz biorąc, cecha pewnego zdarzenia, sprawiająca, że staje się ono szczególnie predysponowane do opowiedzenia go; warte opowiedzenia. Zob. na ten temat m.in. R. Baroni, Tellability, (w:) Handbook of Narratology, vol. 1, eds. P. Hühn, J.Ch. Meister, J. Pier, W. Schmid, Berlin 2014, s. 836–845; H. Bowles, Storytelling and Drama: Exploring Narrative Episodes in Plays, Amsterdam 2010, s. 18–28; A. Shuman, The Uses of Oral and Written Texts by Urban Adolescents, Cambridge 1986, s. 54–76; Tellability, (hasło w:) Routledge Encyclopedia of Narrative Theory, eds. D. Herman, M. Jahn, M.L. Ryan, New York 2005, s. 589 i n. 5 Por. m.in. Ballade, (hasło w:) Merriam Webster’s Encyclopedia of Literature, Springfield 1995, s. 100–101. 64

Śmierć z sobą ma potoczny albo na bliski ludowemu typ wy- Śmiertelniejszą aniżeli śmierć z natury obraźni poetyckiej: (w. 27–28) Przeminiecie ja zostanę Dziadem wędrownym jestem Emisariusz trwania Nie znam się na wojsku (w. 35–36) Lecz tak niewielu przecież Mówi dziś po polsku To rozbicie struktury narracyjnej – pokawał- (w. 15–18) kowanie jej na luźny zestaw obrazów, nie- Śmierć z sobą ma dających się podporządkować łańcuchowej Śmiertelniejszą aniżeli śmierć z natury logice wprowadzenia, narracyjnej relacji, (w. 27–28) puenty i podsumowania – właściwie uchyla Dziadem wędrownym jestem całą zasadę balladowości. Podobnie uchylona Nic wam nie doradzę zostaje tutaj zasada tellability: rzecz jasna nie Takich jak wy tłum jeszcze dlatego, że przedstawione tutaj zdarzenie nie W ziemię odprowadzę jest uważane za ważne albo niemające okre- (w. 29–32) ślonej mocy oddziaływania, ale po prostu dlatego, że przy swojej intensywności i randze Styl taki kontrastuje miejscami dość silnie wymyka się ono zwyczajnemu opowiadaniu. z wysoce enigmatycznym, zmetaforyzowa- Nie daje się w przejrzysty sposób spuentować. nym językiem innych partii tekstu. Jednak jeśli dopatrywać się w Pikiecie powstańczej Z tego powodu zasada antyballadowości stylizacji, która podkreślałaby jej ludowy (można by chyba równie dobrze posłużyć się charakter balladowy, to zdecydowanie obja- terminem antynarracyjności) wydaje mi się wia się ona w warstwie muzycznej. O niektó- w przypadku Pikiety powstańczej szczególnie rych elementach tej stylizacji była już mowa istotna. Celowy zabieg zaprezentowania pew- uprzednio. Należą do nich: typ tonalności, nych mechanizmów balladowych, a jedno- powtarzalność odcinków, symetryczność fra- cześnie zdecydowanego wycofania się z nich zowania, refrenowe nawracanie, oszczędnie każe postawić pytanie: Co się właściwie wy- zawężony ambitus melodyczny, niezwykle darzyło? Ani obraz Gierymskiego, ani tekst prosty, strunowy, równoległy akompania- Kaczmarskiego nie odpowiadają jasno na to ment, zmienne metrum, puste oktawy w ka- pytanie. Pozostawiają jedynie nieokreślone dencjach. wrażenie o charakterze emocjonalnym. : GIERYMSKI – KACZMARSKI – GINTROWSKI + – KACZMARSKI : GIERYMSKI POWSTAŃCZA PIKIETA + MONOTONIA GROZY. Mimo obecności w piosence elementów sty- Zasadzie antyballadowości towarzyszy zasada listycznych pokrewnych muzyce ludowej antyludowości, która w przypadku tej piosen- całość utworu nie ma jednak wcale sprawiać ki realizuje się przede wszystkim w warstwie wrażenia ballady ludowej. Przeciwnie – in- muzycznej. Tekst bowiem, jak to się niekie- trowertyczny, chłodny i maksymalnie asce- dy zdarza w przypadku Kaczmarskiego, nie tyczny charakter tego brzmienia wskazuje ra- respektuje szczególnie pieczołowicie zasad czej na obojętność twórcy wobec tego rodzaju stylizacji, poprzestaje raczej na pewnych sy- balastu stylizacyjnego, na uniwersalizm prze- gnałach stylizacyjnych6, w tym wypadku nie kazu, przeniesienie treści zawartych w obra- tyle nawet na język ludowy co na prosty język zie Gierymskiego w wolny od historycznego

6 Por. M. Lisecka, Sylwetka artysty w poezji Jacka Kaczmarskiego, „Zeszyty Naukowe WSHE” 2006, nr 5, s. 183–184. 65

i lokalnego kolorytu kontekst. Można jednak a w dodatku jedyną siłę, na której mógł się sformułować także alternatywną interpre- oprzeć, oddział Mielęckiego pędził niepo- tację tego specyficznego etosu muzycznego: trzebnie po kilku milach dróg zimowych, mianowicie, że uzyskany w ten sposób efekt rozmiękłych i błotnych”11. surowości, chropowatości warstwy muzycz- nej piosenki ma w założeniu zwrócić uwagę Ten niewątpliwie istotny element powstań- na realistyczną technikę Gierymskiego, której czej rzeczywistości urasta do rangi pierw- towarzyszy przecież zarazem i metafizycz- szoplanowej na obrazie Gierymskiego, który ność przekazu7. ponoć jako jedyny wśród polskich malarzy dał realistyczne świadectwo o powstaniu12. REALIZM A WIZYJNOŚĆ Naga, pusta, poorana ziemia przytłacza także kompozycję Pikiety powstańczej. W piosen- Kiedy przegląda się, nawet pobieżnie, relacje ce Kaczmarskiego i Gintrowskiego zostało i pamiętniki z czasów powstania styczniowe- to odnotowane: świat podmiotu mówiącego go, można odnieść wrażenie, że jeden z głów- jest wydeptanym traktem. Powracające po nych ich tematów stanowi zimowa ziemia – sobie koliście dni (jeszcze jeden akcent wy- rozmiękła od deszczu, piaszczysta, błotnista, obraźni ludowej w tekście) wypełnia „cho-

wyboista i grząska: „Boczne, polne, piasz- dzenie wielkim tropem obcych armii” po tym + MAŁGORZATA LISECKA + czyste drożyny przez lasy, którymi jechałem, wydeptanym trakcie. Gintrowski obrazuje nie dozwalały pospieszać, więc coś dopiero kołowy porządek „tropienia” kształtem linii około godziny 10 zajechałem do Lipska”8; melodycznej – naśladującej, lekko grotesko- „Droga, choć boczna, leśna, ale była jeszcze wo, dreptanie w kółko (takty 7–8). Ten jak dosyć znośna. Z Kunowa do Waśniowa pro- na obrazie spłaszczony pas ziemi, „kładącej wadził, choć już przez góry, jeszcze jaki taki się pod spojrzeniem”, wydaje się ograniczać gościniec, ale od Waśniowa wjechaliśmy już całą rzeczywistość dostępną podmiotowi we właściwe góry, przejeżdżaliśmy głębokie mówiącemu. A przecież ziemia stratowana i ciasne wąwozy, gdzie rozmokła od deszczu tak, że nie osłania już dłużej ciał poległych, droga utrudniała ogromnie pociąg koniom. nie należy do porządku realistycznego. Jest Głębokie wyboje, spowodowane gwałtow- symbolem tego, co niewidoczne, a mimo to nym spadem wody, która wąwozami jakoby realnie przeczuwane – podobnie jak ognisty potokami płynęła, co chwila narażały na nie- horyzont, który zamyka ów realny, ziem- bezpieczeństwo wykrotu”9; „Deszcz w po- ski porządek, i jak chmury niosące ze sobą łączeniu ze śniegiem padał od rana, słynna śmiertelną burzę. pszenna glinka sandomierska rozmokła tak, że utworzyła grząskie błoto, w którem ludzie, Ciekawe jest, jak te dwa porządki w tekście konie i wozy więzgły”10; „Mógł mianowicie Kaczmarskiego niepostrzeżenie się ze sobą zerwać mosty na Bachorzy, popsuć groblę przeplatają. Najlepszym tego przykładem są ujmowską, poczynić zasieki w lasku krzy- dwie paralelne strofy piosenki: wo gądzkim; jednakże nic z tego nie zrobił,

7 „Jeżeli jednak zasada obiektywnego odtwarzania tego, co się widzi, wynikała z niechęci do wszelkich dawnych wiar i mitów [...] to przecież nie ograniczała artysty do jakiejś obojętnej uczuciowo, bezideowej obserwacji samego tylko wyglądu przedmiotów”. J. Bogucki, Gierymscy, Warszawa 1959, s. 127–128. 8 J.K. Janowski, Pamiętniki o powstaniu styczniowem, t. 1, Lwów 1923, s. 97. 9 Tamże, s. 100. 10 Z.L. Sulima [W. Przyborowski], Dzieje 1863 roku, t. 1, Kraków 1897, s. 211. 11 Tamże, s. 381–382. 12 M. Masłowski, Maksymilian Gierymski i jego czasy, Warszawa 1970, s. 105. 66

Dzień w dzień zwanie do spojrzenia za siebie jest zarazem Dzień w dzień wezwaniem do zgłębienia nieuchwytnej Chodzę wielkim tropem obcych armii i budzącej lęk tajemnicy, zawartej w tej sce- Noc w noc nie – tajemnicy, która frapuje wszystkich Noc w noc zgromadzonych na obrazie. Co jest tą ta- Inna strona świata łuny karmi jemnicą? Kaczmarski wydaje się odpo- (w. 5–10) wiadać: śmierć. Chciałoby się rzec, śmierć Patrz tam totalna – śmiertelniejsza niż ta z natury. Ab- Patrz tam solutne unicestwienie, od którego nie ma od- Kraj pod twoim kładzie się spojrzeniem wołania. Patrz tam Patrz tam Jej jedynym depozytariuszem i świadkiem Nie bój się za własnym spojrzeć cieniem jest podmiot mówiący. Zauważmy, że przed- (w. 19–24) stawia się on w tekście na dwa sposoby, nie- jako podążając obydwoma wyznaczonymi Obydwie zwrotki zbudowane są zgodnie wcześniej porządkami: jako wędrowny dziad z wiernie stosowaną zasadą kontrastu – dnia (figura od czasów tradycji romantycznej ta- i nocy, namacalnej bliskości ziemi i oddalonej jemnicza i potężna) oraz jako „emisariusz wizji horyzontu, ale także dwóch kierunków trwania”. Niewzruszenie i trwale osadzony spojrzeń na obraz Gierymskiego. Patrząc w błotnistej ziemi – symbolu tego, co realne przed siebie, natrafiamy wzrokiem na reali- i co niejasno objawione zarazem – przypo- styczny krajobraz scenki rodzajowej uchwy- mina o momentalnie utrwalonej, wiecznej conej w Pikiecie powstańczej. Natomiast we- udręce grozy. : GIERYMSKI – KACZMARSKI – GINTROWSKI + – KACZMARSKI : GIERYMSKI POWSTAŃCZA PIKIETA + MONOTONIA GROZY. 67

Łukasz Słoński „STRZEŻ SIĘ TYCH MIEJSC” PRZESTRZEŃ GROZY I ZAGROŻENIA W POLSKIEJ PIOSENCE + ŁUKASZ SŁOŃSKI +

rzestrzeń jest istotnym elementem Badaczka – w kontekście przestrzeni – zwraca świata przedstawionego, a także stano- uwagę na pojawianie się charakterystycznych Pwi ważny punkt w opisie i interpretacji „enklaw” mających swoje emanacje w rzeczy- różnorakich tekstów1. To dzięki niej pisarz wistości oraz sztuce. „Enklawy” wymienione tworzy swoje historie, lokując je w konkret- przez Wysłouch doskonale wpasowują się nych miastach (Wałbrzych w prozie Joanny w estetykę opowieści grozy (ciemność, sta- Bator, Warszawa w Złym Leopolda Tyrman- rość, odcięcie od świata zewnętrznego), stąd da) bądź też pozwala sobie na kreowanie też wiele historii o zatęchłych piwnicach i za- własnych, fantastycznych światów (twórczość kurzonych strychach. Wśród licznych analiz Johna Ronalda Reuela Tolkiena czy Franka przestrzeni znalazło się miejsce na opis funk- Herberta). Kategoria ta jest również intere- cjonowania tego pojęcia w tekstach kultury sująca dla badaczy, widać to m.in. w pracach zaliczanych do horroru4. Halina Kubicka dotyczących przestrzeni miejskiej2. Według pisze: „Gatunek ten [horror – Ł.S.] operuje Seweryny Wysłouch „Jest ona elastyczna określonym repertuarem miejsc i scenerii: i można ją badać w różny sposób: na płasz- wachlarz potencjalnych możliwości wykre- czyźnie języka, obserwując przestrzenne ste- owania przerażającego terytorium zdaje się reotypy i klisze językowe, oraz na poziomie nieograniczony, w horrorach spotykamy świata przedstawionego, gdzie często tworzy m.in. nawiedzone domy, zrujnowane zamki, opozycje o charakterze wartościującym albo stare opactwa, cmentarze, krypty, lochy, pod- znaczące «enklawy» (labirynty, strychy, piw- ziemia, ścieki, szpitale dla obłąkanych, lasy, nice)”3.

1 A. Has-Tokarz, Horror w literaturze współczesnej i filmie, Lublin 2010, s. 189. 2 Zob. R. Marszałek, Od dachu nad głową do antycznej sauny, (w:) tegoż, Kino rzeczy znalezionych, Gdańsk 2006, s. 54–68; M. Saryusz-Wolska, Berlin – filmowy obraz miasta, Kraków 2007. 3 S. Wysłouch, Przestrzeń jako kategoria transdyscyplinarna, „Estetyka i Krytyka” 2009–2010, nr 17/18, s. 49. 4 Zob. B. Curtis, Dark Places. The Haunted House in Film, London 2008; Space, Haunting, Discourse, eds. M. Holmgren-Troy, E. Wennö, Newcastle 2008. 68

mokradła, posępne góry, położone z dala od pora kojarzona z mrocznymi siłami, na nią cywilizacji wioski, miasta-molochy, siedziby przypada aktywność zwierząt kojarzonych ze wielkich korporacji czy luksusowe hotele”5. złem, ale jest również czasem działania prze- W większości przypadków lokacje wymie- stępców8. W opisie przestrzeni grozy pomocne nione przez autorkę odnoszą się do filmów okazują się także określenia oznaczające roz- oraz literatury, ale można je także odnaleźć pad, niebezpieczeństwo wynikające z mijają- w tekstach piosenek. cego czasu, który nie pozostaje bez wpływu na miejsce. Z tego też powodu „Przestrzeń mają- Przestrzeń grozy w piosenkach – tak jak ca wzbudzać grozę znajduje się [...] w stanie w innych tekstach kultury – przyjmuje różne postępującego zepsucia, powolnego zamiera- formy: może być reprezentowana przez nie- nia, będącego symboliczną zapowiedzią tego, samowite lokacje, bazować na wyobrażeniach że osobę, która przekroczy próg owianych i osobistych doświadczeniach autora bądź też rozkładem miejsc, również czeka jakiś rodzaj wykorzystywać lęki kumulujące się w społe- złowrogiej przemiany”9. czeństwie. Staje się także użytecznym narzę- dziem w kreowaniu nastrojowości wynikającej MIASTO, BLOK, ULICA bezpośrednio z muzycznego gatunku (nagra- nia zespołów metalowych i gotyckich, jak rów- Utwór Strzeż się tych miejsc (muz. Lech Janer- nież dorobek horrorcore’u6). Ów klimat tworzy ka, sł. Bożena Janerka) zespołu Klaus Mitf- się poprzez właściwe użycie opuszczonych do- foch jest wyliczanką tworzącą obraz groźnej mów, krypt, cmentarzy czy innych miejsc ko- przestrzeni anonimowego miasta: „Ciem- jarzonych z horrorami. Ale w przypadku nie- nych przejść / Późnych pór / Zakamarków, których piosenek przestrzenią grozy okazuje schodów, wind / Baru «Park» / Końca tras / się ponura strona miasta, pozbawiona duchów Brudnych ulic gdzie jest mrok”. Tymi miej- i zjaw, natomiast zamieszkała przez bandytów scami są zaułki, schody, windy, końce tras czających się w bramach. Warto podkreślić, że autobusów i tramwajów, ale słowa piosenki sama muzyka stanowi niezwykle ważny ele- odsyłają także do ciemności i mroku koja- ment kreowania poczucia narastającego za- rzonego z zagrożeniem. Niebezpieczeństwo grożenia i osaczenia (z powodzeniem wyko- dla spacerowicza może stanowić także jego rzystywane jest to w filmach grozy, w których nieodpowiedni ubiór lub zbyt głośny śmiech, ścieżka dźwiękowa stanowi komplementarny który może sprowokować tubylców o złych element danej realizacji)7. spojrzeniach. Miasto z piosenki Strzeż się tych miejsc nie jest przyjazne i dobre, raczej + „STRZEŻ SIĘ TYCH MIEJSC”. PRZESTRZEŃ GROZY I ZAGROŻENIA W POLSKIEJ PIOSENCE + MIEJSC”.+ „STRZEŻ SIĘ TYCH PRZESTRZEŃ GROZY I ZAGROŻENIA W POLSKIEJ Przestrzeń grozy nierzadko związana jest jawi się słuchaczowi jako przestrzeń, w której z konkretną porą, najczęściej nocą, kiedy stanie się coś złego. Lech Janerka w trakcie można wyeksponować złowieszczo świecący spotkania zorganizowanego przez Muzeum księżyc górujący nad ruinami zamku. Noc to Polskiej Piosenki pokrótce przedstawił histo-

5 H. Kubica, Tam, gdzie czai się zło. Przestrzeń w horrorze jako mechanizm budzenia strachu, „Literatura i Kultura Popularna” 2010, t. 16, s. 71–72. 6 Podgatunek hip-hopu, który w warstwie tekstowej skupia się na przedstawianiu śmierci, przemocy, samobójstw, odnoszący się także do spuścizny filmowego horroru. Horrorcore powstał w latach 80. XX w., a rozpropagowały go takie grupy jak Gravediggaz i Necro, a w Polsce Krwawe Drwale i Słoniu. Artykuł poświęcony temu podgatunkowi pojawił się w jednym z numerów czasopisma „Machina”. Zob. M. Flint, D. Węcławek, Nie ma radości. Bez ostrego bólu wątroby i kości, „Machina” 2011, nr 1, s. 44–48. 7 Zob. Music in the Horror Film. Listening to Fear, ed. N. Lerner, New York 2010; Terror Tracks: Music, Sound and Horror Cinema, ed. P. Hay- ward, London 2009. 8 Symbolice czerni, kojarzeniu tego koloru ze złem poświęcony jest artykuł H. Malewskiej, w którym autorka stara się pokazać ambiwalentne losy tej barwy. H. Malewska, Czerń. Historia koloru, „Trans:wizje” 2014, nr 5, s. 7–12. 9 H. Kubicka, dz. cyt., s. 74. 69

rię powstawania tekstu Strzeż się tych miejsc. prostytutek. Tubylcy z piosenki Na mojej uli- Muzyk zwrócił uwagę na realnie istniejące cy przywiązani są do miejsca zamieszkania, miejsca stanowiące dla niego natchnienie z agresją podchodzą do nieznajomych osób podczas pisania piosenki: wrocławski Trójkąt („Normalne jest nie lubić nieznajomych / Po Bermudzki i ulicę Barlickiego. Natomiast tekst co tu przychodzą, do kurwy nędzy, nic tu po powstawał w Warszawie, w momencie gdy nich”), natomiast sami nie mogą się uwolnić Janerka mieszkał w hotelu Forum. Tam też z matni, w której się znaleźli („Tu mieszkam znajdowała się winda z gasnącym światłem, od dziecka, choć tu żyć niepodobna”). Pod- odpowiednie miejsce – jak zauważył muzyk – miot liryczny nie sądzi, że uda mu się wydo- by podciąć komuś gardło. Strzeż się tych miejsc stać ze środowiska, w którym się wychował. jest piosenką o mrocznej, mniej przyjemnej Na mojej ulicy przedstawia przygnębiający stronie miasta. W tym niezbyt długim tekście obraz patologicznej przestrzeni. Inną perspek- dokonuje się coś, co Marek Wydmuch – w od- tywę w postrzeganiu „miejskiego niebezpie- niesieniu do prozy Stefana Grabińskiego – czeństwa” Kazik zaprezentował w Zagubiłem określił jako „nagromadzenie na stosunkowo się w mieście (muz. i sł. Kazimierz Staszewski), niewielkiej przestrzeni dużej ilości obiektów, której narrator staje wobec problemu wynikłe- wywołujących skojarzenia z niezbyt przyjem- go z pojawienia się w nieprzyjaznej okolicy. nymi sprawami”10.

Niepokojący obraz osiedla przedstawił Rudy + ŁUKASZ SŁOŃSKI + Innym przykładem budzącej niepokój miej- RMW wraz z PIHem w utworze Beton spija skiej przestrzeni jest utwór Na mojej ulicy łzy: „Beton, beton, tu się świecą okien ślepia, Kazika (muz. i sł. Kazimierz Staszewski), / to wielka płyta z ludzkiego nieszczęścia. / w którym również pojawia się lokacja raczej Tu tęcza jest gdy schodzą Ci sińce, / a barwy niebezpieczna i nieprzyjazna dla mieszkań- szczęścia masz włączając telewizje”. Blok jest ców: „Wychodzę rano, na schodach krew nagromadzeniem nieszczęścia, jedyne do- niezmyta / Wczoraj w nocy potyczka kolejna bro to kolorowe obrazy istniejące wyłącznie była / Przez okno strach jest wyglądać nocami na telewizyjnych ekranach. W dalszej części / Dużo można zobaczyć stojąc za firankami”. utworu pojawiają się informacje o policji, Już opis miejsca pokazuje, że nie jest to okoli- która zamyka ojców i synów, matki zaś modlą ca z ładnymi ogródkami i czystymi chodnika- się o trzeźwość, a o zapomnianym miejscu mi. Jest brudno („Potłuczone żarówki, smród pamięta wyłącznie diabeł. Te przygnębiają- i rupiecie”), niezbyt spokojnie, zwłaszcza że ce historie, których przykładem jest utwór poza drzwiami mieszkania zdarzają się bój- Beton spija łzy – jak podkreślają wykonawcy ki („Tu piętro trzecie, zdobyte w lecie / Przez kojarzeni z horrorcorem – stanowią mieszankę bandę z sąsiedztwa, co nadeszła znienacka”) opowieści usłyszanych na mieście, przetwo- i kradzieże („Tu nie ma sklepu od wielu już rzonych przez bogatą wyobraźnię raperów11. miesięcy / Okradali go co tydzień czy nawet więcej”). Na ulicy z tekstu Kazika znalazło się Ale scenografią dla twórców horrorcore’u są miejsce dla osób nawykłych do nadużywa- nie tylko osiedla, może być nią także wybieg nia przemocy i używek („On patrzy na mnie, dla modelek. W utworze Fashion Week (muz. jego wzrok w rozsypce / To pewne, że przed Mikołaj „Mikser” Skommer, sł. Wojciech chwilą przygrzał na klatce”), a także nieletnich „Słoń” Zawadzki) Słoniu przedstawia histo-

10 M. Wydmuch, Gra ze strachem, Warszawa 1975, s. 94. 11 M. Flint, D. Węcławek, dz. cyt., s. 44–48. 70

rię imprezy dla gwiazd oraz celebrytów, któ- W tekście piosenki pojawiają się nawiązania rej „Sponsorem była wódka i coś z logówką do Krakowa, w którym Kot zabijał: „Śnieg jabłka”. Momentem granicznym, w którym w kościołach / Śnieg w bramach / Śnieg pod dochodzi do przejścia od zwyczajnej opowie- Kopcem Kościuszki”. Z podobną tematyką ści do brutalnego horroru, jest chwila, gdy na mierzy się utwór Myslovitz To nie był film wybieg wkracza młody chłopak: „Miał bardzo (muz. i sł. Artur Rojek). „Tak, zróbmy to tak, ładny głos, a każdy, kto był na sali / Przery- by nikt nie widział / Może w parku pod lasem, wał konwersacje i słuchał oniemiały / Ludzie na torach przy garażach / Tam, gdzie zawsze wstali z krzeseł, jakby nie wiadomo skąd / Do- jest ciemno i gdzie prawie nikt nie chodzi” – szedł do nich boski dźwięk anielskich trąb / mordercy, zafascynowani filmami o seryjnych Przenikliwy głos uzdolnionego chłopca”. Siła zabójcach, rozprawiają nad scenerią, w której głosu młodego śpiewaka okazuje się jednak będzie można dokonać zbrodni. mordercza: „Ktoś padł na ziemię, jakby miał epileptyczny atak / Ktoś wkładał sobie w uszy CMENTARZ, STARE DOMOSTWO, KARCZMA widelce z sałatki”, a początkowo anielska bar- wa zamienia się diabelski głos: „A głos małego Anita Has-Tokarz zwraca uwagę na fakt, iż chłopca nagle wydał się szkaradny / Czuć było „horror współczesny kontynuuje w tej sfe- odór siarki w całym pomieszczeniu / Atmos- rze paradygmaty wypracowane na gruncie ferę na wskroś przeszyła piekielna czeluść”. gotyckiej i wiktoriańskiej powieści grozy”12, W przypadku dosadnej i brutalnej piosenki stąd też wykorzystanie w tego typu twór- Słonia mocą dokonującej się w przestrzeni czości elementów wypracowanych na polu zmiany jest demoniczna postać. wspomnianych gatunków. Do owych części składowych zaliczają się takie miejsca jak Piosenki mogą nawiązywać do morder- opuszczone klasztory i stare domostwa. Dom ców kojarzonych z pewnymi miastami (co jest jedną z najbardziej charakterystycznych też dotyczy określeń zabójców np. Wampir lokacji dla literackiego horroru, na co uwagę z Bytowa). Staszewski w Wampirze z Byto- zwraca Wydmuch: „Dom należy do codzien- mia ukazał historię czającego się na ofiarę nego, ludzkiego otoczenia, do powszedniości mordercy: „Obserwuję tę ulicę ósmy dzień w najpełniejszym jej znaczeniu. W naszej kolejny / I ciebie, gdy wieczorem powracasz świadomości znaczy on tyle co ład, porządek, tędy / Zawsze idziesz lewą stroną ulicy / Za- życie unormowane i toczące się znajomym wsze w tej samej czapce i spódnicy”. Piosenka torem. Dlatego może weird fiction – której przedstawia perspektywę zabójcy opowiada- zjawy, burzące wszelki racjonalny spokój od + „STRZEŻ SIĘ TYCH MIEJSC”. PRZESTRZEŃ GROZY I ZAGROŻENIA W POLSKIEJ PIOSENCE + MIEJSC”.+ „STRZEŻ SIĘ TYCH PRZESTRZEŃ GROZY I ZAGROŻENIA W POLSKIEJ jącego o swoich uczuciach do kobiety, którą jednego uderzenia, «tym są straszniejsze, im planuje zamordować. Utwór nawiązuje do bardziej zwykłe jest ich otoczenie» (Caillois) życia mordercy Joachima Knychały określa- – specjalnie upodobały sobie dom jako teren nego mianem „Wampira z Bytomia”, który swych przewrotnych poczynań”13. Również w latach 1975–1982 zamordował na Śląsku w piosenkach nawiedzony dom jest często pięć kobiet. Autentyczną historię innego za- wykorzystywanym motywem. W realizacjach bójcy opowiedziały Świetliki w Karolu Kocie bazujących na gotycyzmie mamy do czynienia (muz. Grzegorz Dyduch, Marek Piotrowicz, z dwoma nakładającymi się światami: jednym Tomasz Radziszewski, sł. Marcin Świetlicki). rozumianym w sposób racjonalny, drugim

12 A. Has-Tokarz, dz. cyt., s. 191. 13 M. Wydmuch, dz. cyt., s. 94. 71

funkcjonującym jako „inny”, wykraczający między światami: „Gotyckie odrzwia chylą się poza normalne rozumowanie, wprowadzający / I skrzypiąc suną w bok”. Oba utwory Budki wątki niesamowite. Suflera pokazują dwa sposoby wykorzystania przestrzeni grozy. W pierwszym jest ona prze- Utwór W tym domu straszy14 (muz. Alek- rażająca, natomiast w drugim ma charakter sander Nowacki, sł. Andrzej Kuryło) grupy przyciągający, niemal romantyczny. Homo Homini, oparty na rytmach reggae, to piosenka, której już sam tytuł sugeruje wystę- Nastrojowy obraz, łączący wątek miłości ze powanie grozy, w tym przypadku odnoszącej śmiercią, pojawił się w Legendzie wyśnionej się do określonego miejsca. Treść utworu (muz. Roman Kostrzewski, Piotr Luczyk, sł. także nawiązuje do klimatu typowego dla Roman Kostrzewski), utworze pochodzącym opowieści niesamowitych: we wnętrzu widać z płyty Ballady grupy Kat. Tekst podejmu- ślady postępującego rozkładu („Gdy staniesz je wątek rozkładu i starości: „Ogień wolno w progu, pęknie strop, runie dach”). W tym gasł, wiatr w kominie mielił dym / Czaro- opisie można wyczytać zagrożenie tkwiące dziejski dom mówi do mnie... / Za oknami w niszczejącym budynku. Pojawia się wątek chłód / Starodawnych duchów nocy / Nie złej opinii o posesji („W tym domu straszy otwieraj drzwi... / ... nie otwieraj, nie otwie- – mówią tak na mieście”), co jest częstym raj... / nie otwieraj bramy mroku!”. Podmiot motywem wykorzystywanym w horrorach15. liryczny ulokowany w domostwie pragnie + ŁUKASZ SŁOŃSKI + Z kolei Nawiedzony dom (muz. Romuald Lip- kontaktu z istotą pochodzącą z innego wy- ko, sł. Andrzej Mogielnicki) Budki Suflera miaru. W przypadku miejsca ważny jest jest opowieścią o uwięzieniu w przestrzeni także specyficzny czas, ponieważ w słowach pełnej duchów i zjaw. Pojawia się odniesienie piosenki zostaje wspomniana noc oraz księżyc do nocnej pory i demonicznej aktywności w pełni. kojarzonej z tym czasem: „Kto tam się tłucze wciąż o północy”. Wątki niesamowite dotyczą Inny, bardziej niepokojący obraz starego głównie sfery dźwiękowej: „Po co ktoś waląc i opuszczonego miejsca zespół Kat zaprezen- jak świr z całej mocy / W każdą noc tę samą tował w cyklu utworów Diabelski dom, będą- fugę Bacha gra?”. W piosence znajduje się na- cych wędrówką w głąb przestrzeni infernalnej. wiązanie do sytuacji osoby, która znalazła się W części pierwszej Diabelskiego domu (muz. w tytułowym nawiedzonym domu („Człowiek Kat, sł. Roman Kostrzewski) pojawia się zarys się czuje wciąż jak spocona mysz”). Bogatszy miejsca akcji, którym jest odludny klasztor. obraz opuszczonego domostwa Budka Sufle- Bohater cyklu wchodzi do opuszczonego mo- ra zaprezentowała w utworze Jest taki samot- nastyru: „Szczęknął klucz, otwarły się wrota / ny dom (muz. Krzysztof Cugowski, Romuald Zakurzone i widzę – co? – mnicha / Zaprasza Lipko, sł. Adam Sikorski), gdzie na atmosferę mnie ruchem rąk / Ciemno, brud, piekielny wyludnienia i zaniedbania składają się różne strach zagrzmiał”. Klasztor jest sprofanowany, elementy: „Przy drodze pusty dwór”, „Pustych zamieszkany przez siły zła, co sugeruje zresztą komnat chłód”. W tym dziwnym miejscu prze- sam tytuł utworu. Druga część piosenki tylko chadza się zjawa („I biała pani płynie z nich to potwierdza: wewnątrz budynku znajduje się / W brylantowej mgle”). Tajemnicza postać czarci ołtarz, który chronią „grzeszne moce przechodzi przez wrota, które stanowią bramę piekła”.

14 Zob. http://www.bibliotekapiosenki.pl/W_tym_domu_straszy [dostęp: 12.10.2015]. 15 Zob. H. Kubicka, dz. cyt., s. 72–73. 72

W tekstach zespołu Żywiołak bazujących na łów swych pijackich znojów”. W następnych demonologii ludowej przestrzenią zamiesz- fragmentach zostaje wymieniony poczet gości kaną przez duchy i upiory są lasy i karczmy. tego demonicznego zajazdu: diabeł, skąpiec, W Oku dybuka (muz. i sł. Robert Wasilew- zbrodniarz, nierządnica, matka pięciorga ski) – odnoszącym się do tradycji żydowskiej wisielców. – pojawia się demon mieszkający w lesie. W dorobku grupy znalazła się piosenka Psy- Jak widać, wykorzystanie przestrzeni i miejsc choteka (muz. Robert Jaworski, sł. Bolesław – w kontekście grozy – pozwala na opowie- Leśmian, Robert Jaworski), oparta na wierszu dzenie różnorakich narracji: odnoszących Karczma Bolesława Leśmiana, w której tytu- się do demonologii, kryminalnych spraw czy łowa lokacja okazuje się najważniejszym ele- historyjek o duchach. Strachy – te wyimagi- mentem utworu: „Między niebem a piekłem nowane i te prawdziwe – wyśpiewane przez / Pośród słynnych bezdroży / Co je lotem polskich twórców wydają się chętnie zamiesz- starannie mija duch boży / Stoi stara karczma kiwać zrujnowane domy i klaustrofobiczne w której widma opojów / Święcą tryumfy sza- mieszkania na anonimowych osiedlach. + „STRZEŻ SIĘ TYCH MIEJSC”. PRZESTRZEŃ GROZY I ZAGROŻENIA W POLSKIEJ PIOSENCE + MIEJSC”.+ „STRZEŻ SIĘ TYCH PRZESTRZEŃ GROZY I ZAGROŻENIA W POLSKIEJ 73

Justyna Adamczyk POLSKA PIOSENKA W PRZEDWOJENNEJ KOMEDII MUZYCZNEJ + JUSTYNA ADAMCZYK + iosenka jest dobra na wszystko”1 – kinem. Ten ważny element, zwany inaczej pio- ten znany cytat z piosenki Jeremie- senką, numerem lub przebojem, stał się pod- „Pgo Przybory z powodzeniem można stawową częścią składową polskiej komedii uznać za dewizę i życiowe motto polskich muzycznej lat 30. Bez niej nie istniał żaden ty- twórców filmowych lat 30. XX w. Pomi- tuł filmowy: „Najbardziej intratne były jednak mo produkowanych wtedy melodramatów, piosenki. Jeśli stawały się przebojami i przyno- opowieści historycznych czy patriotycznych siły tantiemy z ZAiKSu, opłacało się je pisać rodzimy przemysł filmowy został zmonopo- nawet za darmo”2. Bardzo często to właśnie lizowany przez gatunek nazywany komedią one (zaraz po znanych aktorskich nazwiskach) muzyczną. To ona zawładnęła nie tylko ryn- promowały później dany filmowy tytuł. Mogły kiem produkcyjnym, lecz także upodobania- pojawiać się w audycjach radiowych, stając się mi przedwojennej kinowej widowni, która za hitem rozgłośni śpiewanym przez wszystkich pośrednictwem ekranu „rozśpiewała się” na jej słuchaczy, a w efekcie – pretendując do ty- dobre i z nieukrywaną satysfakcją. tułu największego szlagieru sezonu. Częstym zabiegiem było również wydawanie partytur Elementem, który wpływał na wybór odpo- oraz płyt. wiedniego filmowego tytułu i skłaniał widza do wybrania się na konkretny seans, okazała Działanie to, bezpośrednio przeniesione się piosenka. To właśnie ona idealnie spełniała z rynku hollywoodzkiego, stało się kolejnym potrzeby oraz dostarczała przyjemności, jakiej sposobem sprzedawania i promowania filmu oczekiwali od filmu przedwojenni widzowie. oraz dodatkowym źródłem finansowym po- Dzięki takiemu podejściu muzyczny szlagier zwalającym na jego dotowanie. Wiele z piose- zyskał na ogromnej popularności, rozpoczy- nek tamtego okresu jest znanych i śpiewanych nając przysłowiową „muzyczną gorączkę”, po dziś dzień. Weszły one w obręb kultury która dosłownie owładnęła naszym rodzimym popularnej, bardzo często funkcjonując już

1 Muz. Jerzy Wasowski, sł. Jeremi Przybora. 2 E. Zajiĉek, Poza ekranem. Kinematografia polska 1918–1991, Warszawa 1992, s. 22. 74

jako odrębny twór, niekojarzony z zapo- dźwięków w obrębie jednej linii melodycznej, mnianym lub mniej pamiętanym filmem. Ich oraz rodzaje brzmień instrumentów, które liczne wykorzystywanie w fabułach polskich z czasem zaczęto kojarzyć z konkretnymi re- komedii tego okresu było jednym z istotniej- prezentacjami emocji: smyczkowe obrazowały szych elementów zaplanowanego zabiegu np. wydarzenia romantyczno-sentymentalne. producenckiego (warto zaznaczyć, że dopie- Odpowiednie zastosowanie poszczególnych ro kształtującego się na naszym rodzimym środków muzycznych wpływało na rodzaj rynku kinematograficznym) mającego po raz przeżyć, jakie za pomocą piosenki chciano kolejny wpłynąć na przyciągnięcie przed ekra- przekazać w filmie. Miała ona za zadanie za- ny widzów. Oferowano im zabawną historię stępować ważne fragmenty narracyjne, infor- z dobrze znanymi twarzami, okraszoną licz- mować nas o najważniejszych wydarzeniach nymi świetnymi numerami muzycznymi na- fabularnych oraz uzupełniać naszą niewiedzę. pisanymi przez najlepszych specjalistów tego Najważniejszy jest jednak tekst słowny. To gatunku. Ważnym (jeśli nie najważniejszym) właśnie on przekazuje wszelkie brakujące in- elementem składowym omawianych przeze formacje, których nie jest w stanie oddać rytm mnie komedii muzycznych lat 30. była niewąt- czy najlepiej dobrane instrumenty. Połączenie pliwie warstwa dźwiękowa i jej zdolność do muzyki i tekstu tworzy piosenkę: „Jedną z naj- przekazywania elementów komicznych. Poja- częściej spotykanych, zamkniętych i względnie wienie się kina, które zaczęło „przemawiać”, wydzielonych, samodzielnych form muzycz- pozwoliło na stworzenie i rozwój całkowicie nych w filmie jest pieśń. [...] Fakt, iż może nowej płaszczyzny dialogu między filmem mieć bardzo różne formy wykonawcze, od- a jego odbiorcą. powiednie do sytuacji filmowej, także sprzyja jej stosowaniu. Ale głównym powodem szcze- Piosenka w przedwojennej polskiej kome- gólnej roli pieśni w filmie jest nie tyle łatwość dii muzycznej pełniła różnorodne funkcje. jej stosowania, ile specyfika funkcji, w jakiej Po pierwsze, była ona przede wszystkim się pojawia”4. środkiem ujawniania przeżyć psychicznych protagonistów. Miała za zadanie przekazać Pieśń jako element fabularny może pojawić i wyeksponować stan emocjonalny bohatera, się w wielu sytuacjach i miejscach. Może być zdynamizować akcję lub podkreślić jej sen- wykonywana na koncercie, podczas artystycz- + POLSKA PIOSENKA W PRZEDWOJENNEJ KOMEDII MUZYCZNEJ + MUZYCZNEJ KOMEDII PIOSENKA W PRZEDWOJENNEJ + POLSKA tymentalny czy komediowy wydźwięk. „Sto- nego popisu, przez ulicznego grajka czy w ba- sunek muzyki do wyobrażonych treści psy- rze. Piosenki wyrażają również uczucia; gdyby chicznych w filmie może być dwojaki: muzyka nie one, nie wiedzielibyśmy, że bohaterowie może być wyrazem wielorakich zjawisk psy- komedii muzycznych są zakochani. Obrazują chicznych, przede wszystkim emocjonalnych, oni bowiem swoje emocje jedynie za pomocą podobnie jak jest ich wyrazem w swoich wie- śpiewanych przez siebie tekstów. Pieśni w tym lorakich gatunkach autonomicznych jako mu- specyficznym gatunku filmowym spełniają nie zyka instrumentalna, wokalna, sceniczna itp.”3. tylko istotną funkcję informacyjną, lecz także Tymi samymi zasadami kierowali się twórcy funkcję narracyjną. Mogą być środkami ob- piosenek. Wykorzystywano różne rodzaje ryt- razowania wspomnień, serenadą czy poma- miki – skoczną bądź ociężałą, typy melodyki – gać w wyznawaniu miłości ukochanej osobie. płynną lub nieustannie zmieniającą rozpiętość Śpiewać można także pracując, w trakcie

3 Z. Lissa, Estetyka muzyki filmowej, Kraków 1964, s. 201. 4 Tamże, s. 314. 75 76

komponowania lub podczas zajęć z muzyki. Ten komiczny, zaprezentowany przez głów- „W filmowej komedii muzycznej czy operetce nego bohatera Piętro wyżej (1937, reż. Leon pieśń gra w rozwoju fabuły rolę organizującą, Trystan) na antenie audycji radiowej tekst ob- ona jest skondensowaną formą wypowiedzi razował stan podniecenia i miłosnego rozko- w węzłowych momentach akcji, środkiem jarzenia postaci kreowanej przez Eugeniusza charakterystyki bohaterów, centralną formą Bodo. Źródłem komizmu w filmie Trystana wyrażania emocji”5. stały się różnorodne pomyłki. Od prostych przewrotek fabularnych, po te muzyczne, po- Muzyka i pieśń idealnie sprawdzały się jako pychające akcję do przodu lub dodatkowo ją środek komizmu. Tę specyficzną formę wy- komplikujące. woływania rozbawienia definiuje i opisuje Zofia Lissa w pracy Estetyka muzyki filmo- Często wykorzystywano drugi rodzaj komi- wej: „Oczywiście, nie mamy tu do czynienia zmu muzycznego, związany bardziej z sytu- z komizmem czysto muzycznej natury, lecz acją i sposobem wykonania danego tekstu. mieszanej – muzyczno-filmowej. Współdzia- Przykładem zastosowania tego typu komizmu łanie wizualności z muzyką umożliwia tej jest scena w Piętro wyżej, kiedy Bodo odziany ostatniej podjęcie wielorakich zadań: kary- w długą, obcisłą suknię i blond perukę z po- katury, parodii, satyry lub czystego komizmu, mocą piosenki kusi swoim „sexappealem”. w sytuacjach, w których sama muzyka, bez Najistotniejszy jest fakt, że ów utwór aktor wy- elementu wizualnego, nie mogłaby pełnić tej konuje barytonem, czyli rodzajem głosu, który roli. Komizm muzyczno-filmowy jest zatem ze względu na swoje brzmienie przypisywany swoistym rodzajem komizmu, odmiennym jest jedynie mężczyznom. Tekst literacki oraz od komizmu czysto muzycznego”6. Dzięki komizm sytuacyjny są dwoma odmiennymi takiemu podziałowi możemy wyróżnić dwa sposobami wykorzystania muzyki w konwen- sposoby definiowania komizmu muzycznego. cji komediowej, które z powodzeniem łączono Może być on oparty na piosence, która bazuje w obrębie omawianego przeze mnie gatunku. przede wszystkim na jego tekście literackim, jak np. w utworach Już taki jestem zimny drań Elementy muzyczne były obecne w każdej ko- czy Umówiłem się z nią na dziewiątą (muz. mediowej fabule lat 30. Piosenki towarzyszyły , sł. ), w któ- bohaterom w każdej praktycznie czynności. + POLSKA PIOSENKA W PRZEDWOJENNEJ KOMEDII MUZYCZNEJ + MUZYCZNEJ KOMEDII PIOSENKA W PRZEDWOJENNEJ + POLSKA rych za pomocą słów autor bawi się ze słu- To właśnie odgrywana przez córkę na pianinie chaczem: melodia pozwoliła zapamiętać jej ojcu tajną recepturę na czekoladowe mydło w Zapomnia- 5:15 – odczyt rolniczy, 6:30 – płyty, 7:05 – słuchowisko nej melodii (1938, reż. Jan Fethke, Konrad dla dzieci, Tom). Kilkakrotnie obserwujemy również lek- 8:04 – jakaś płyta, 8:09 – ktoś coś czyta, cje śpiewu w Ada! To nie wypada! (1936, reż. To nieważne, najważniejsza dziś jest ona, ) i po raz kolejny w Zapomnia- Pierwsza, siódma, trzecia, piąta, nej melodii. Główni bohaterowie łączyli się Ktoś mi wszystko dziś poplątał, szczęśliwie dzięki piosence w Jaśnie pan szofer Ale jedno, jedno wiem. (1935, reż. Michał Waszyński) i ABC miłości Umówiłem się z nią na dziewiątą, (1935, reż. Michał Waszyński), wykonując ją Tak mi do niej tęskno już... w duecie, zapowiadali długo wyczekiwany

5 Tamże, s. 360. 6 Tamże, s. 391. 77

happy end. Każdy powód, żeby śpiewać i dzie- uwagę nie tylko na łatwą melodyjność, lecz lić się swoimi uczuciami za pomocą piosenki, także na teksty, które nie mogły być banalne, był dobry, a w konwencji komedii muzycznej ale odrobinę pikantne lub sentymentalne. wręcz wskazany. Nic dziwnego, że ogromna Najczęściej, co dla nas wydaje się oczywiste, popularność tych prostych, niezwykle łatwo opowiadały one o wielkiej miłości. Nie mał- wpadających w pamięć piosenek sprawiła, że żeńskiej, ale wielkiej i gorącej, która pozwa- weszły one na trwałe w obręb kultury popular- lała zatracić się w uczuciu i zapomnieć o roz- nej. „Autor szlagierów? Nie – przebojów! Tak sądku. Twórcy piosenek starali się zachować bowiem nazywa się w Polsce piosenkę albo niezwykłą uniwersalność swoich wytworów. melodię taneczną bardzo modną w jakimś Chcieli poruszyć zarówno damy z wyższych okresie. Słowo «przebój» wymyślił właśnie sfer, jak i przysłowiowe szwaczki. „Tajemnicą Andrzej Włast, zwycięzca konkursu na nową szlagieru nie była bynajmniej udana poin- nazwę zorganizowanego w 1930 roku przez ta, lecz właśnie «schlagwort» początkowego «Ekspres Wieczorny»”7. zdania refrenu. A więc: «Miłość ci wszystko wybaczy», [...], «Ja się boję sama spać» [...], Analizując piosenki w kontekście ich komicz- «Już taki jestem zimny drań»”9. Schlagwort jest nego potencjału, nie sposób nie zwrócić uwagi właśnie tą częścią piosenki, która zaraz po re- na to, co sprawiało, że tak łatwo wpadały one frenie zapada nam najszybciej w pamięć. Wie- + JUSTYNA ADAMCZYK + w ucho i podbijały serca przedwojennych wi- le przedwojennych kompozycji pojawiających dzów. Zdaniem Andrzeja Własta – wspomnia- się w komediach muzycznych nie miało swo- nego autora dużej liczby utworów muzycznych ich odrębnych tytułów, tylko wykorzystywało oraz stałego współpracownika scen teatral- wspomniane początkowe zdania. Piosenki nych i kabaretowych – stworzenie dobrego przywoływane kilkakrotnie w fabułach filmów przeboju zaczyna się od znalezienia chwytli- nie pojawiały się w całości, ale we fragmen- wego motywu, który mógłby stać się refre- tach, czy to za sprawą chwytliwego początku, nem. Był on najważniejszą partią, ciężarem rytmicznego refrenu czy znajomej melodii. gatunkowym piosenki, jej główną wartością oraz siłą, które miały sprawić, że to właśnie tę Jak pokazują przywołane przykłady, piosenka melodię ludzie zapamiętają8. Było to zadanie pojawiająca się w przedwojennych komediach librecisty, który po napisaniu właściwych słów muzycznych była istotnym elementem fabu- przekazywał je do kompozytora, i wówczas larnym oraz źródłem komizmu. Bez niej bo- powstawał interesujący nas utwór. haterowie nie byli w stanie się komunikować między sobą, przekazywać targających nimi Magię i siłę, jaką posiadała piosenka w Polsce uczuć czy doprowadzać fabuły do szczęśli- lat 30. XX w., można zaobserwować, przyglą- wego zakończenia. Stały się one elementem dając się komediom muzycznym. To właśnie obowiązkowym, oczekiwanym z utęsknieniem ją nucą bohaterowie i w formie tła muzyczne- także przez widzów. To właśnie dzięki mu- go towarzyszy ona fabule. Napisanie dobrego zycznym numerom publiczność interesowała refrenu nie było jednak jedynym sposobem, się produkcjami tego typu, które za pomocą jakim kierował się ówczesny tekściarz i twór- swojej popularności sprawiły, że pamięć o pio- ca piosenek, chcąc otrzymać hit. Zwracano sence tego okresu przetrwała do dziś.

7 D. Michalski, Powróćmy jak za dawnych lat... Historia polskiej muzyki rozrywkowej 1900–1939, Warszawa 2007, s. 127. 8 Tamże, s. 123. 9 S. Marczak-Oborski, Teatr w Polsce 1918–1939. Wielkie ośrodki, Warszawa 1984, s. 173. 78

Mieczysław Fogg, fot. M.Karewicz 79

Dariusz Michalski FOGG, VICTOR I... VICTORIA!

ukcesy międzywojennych tenorów Naprawdę? Naprawdę. Sensacja? I to jaka! + DARIUSZ MICHALSKI + i diseus mierzyliśmy zawsze miarą, Sjaką dawno temu przekazali nam ich * * * współcześni: kompozytorzy, autorzy, bandli- 2 września 1887 r. na jednym z zebrań derzy, dyrektorzy kabaretów, szefowie firm Stowarzyszenia Elektroników w Berlinie Emil fonograficznych, wydawcy muzyczni. Mowa, Berliner oznajmił swoim kolegom: „Szanowni oczywiście, o sukcesach międzynarodowych, Państwo, za chwilę usłyszycie dźwięk trąbki, zagranicznych – bo przecież sto kilkadziesiąt który przed ośmioma tygodniami rozległ wystawień rewii w teatrzyku Qui Pro Quo, się w Waszyngtonie. Utrwaliłem ten dźwięk, sprzedaż kilku tysięcy płyt szelakowych, a teraz wam go odtworzę”. Po zademon- niewiele większy nakład nut piosenki – to strowaniu urządzenia, które nazwał gra- wszystko na pewno cieszyło, tylko... kto jesz- mofonem, wynalazca objaśnił zasady jego cze o tym wiedział poza nami, Polakami? działania: dźwięk utrwalał na cynkowej płycie, pokrytej cienką warstwą wosku. Szlagier, sława, sukces tylko wtedy są rzeczy- I tak właśnie zaczęła się kariera płyty gramo- wiste, kiedy mierzyć je w skali zupełnie innej fonowej. niż nadwiślańska, kiedy widać je i słychać w Berlinie, Wiedniu, Paryżu. Do skromniut- Oczywiście najpierw powstał fonograf. Dzie- kiej listy niezaprzeczalnych sukcesów polskich sięć lat wcześniej. I cylinder dźwiękowy, z któ- artystów za granicą – kompozytor Kazimierz rego zapisany dźwięk urządzenie to mogło od- Oberfeld u boku Maurice’a Chevaliera, Jerzy twarzać. Ale płyta gramofonowa – najpierw Petersburski znany wszędzie i podziwiany za nagrana jednostronnie, potem dwustronna swoje Tango milonga, Bronisław Kaper w Hol- – nie miała konkurencji przez dziesiątki lat. lywood, Jan Kiepura w popularnych filmach Jej produkcją zajmowały się, przede wszystkim muzycznych – dodaję dziś jeszcze jeden: na- w Stanach Zjednoczonych, wytwórnie, przed- granie i wydanie w Stanach Zjednoczonych siębiorstwa, korporacje. przez firmę fonograficzną o światowej reno- mie sześciu (SZEŚCIU!) płyt polskiego pio- Historycznie pierwsza była Columbia. Dru- senkarza. Mieczysława Fogga. ga – Victor (Victor Talking Machine Com- 80

pany), która od 3 października 1901 r. wy- Jak do tego doszło? 7 października 1938 r. twarzała seryjnie gramofony oraz nagrywała Mieczysław Fogg znalazł się na pokładzie MS i tłoczyła płyty: z ariami operowymi, frag- Piłsudski; razem z mezzosopran Krystyną mentami wodewili, z ragtime’ami i muzy- hrabianką Potocką i barytonem Jerzym Cza- ką orkiestrową. Już wtedy produkowano je plickim płynęli do Stanów Zjednoczonych na w milionowych (sic!) nakładach: tenor Enrico trzymiesięczne występy. Tamtego wieczora Caruso (aria Vesti la giubba, czyli Śmiej się, pa- wystąpili na tradycyjnym „wieczorze arty- jacu z opery Pajace w 1903 r.), śpiewak Arthur stycznym na morzu”, wraz z innymi pasa- Collins (The Preacher and the Bear w 1905 r.) żerkami-artystkami: Janiną Kay-Kuczyńską, oraz „biały Murzyn” Al Jolson (Ragging the Marią Dutkiewicz i Betją Milską, zapowiadani Bay to Sleep w 1912 r.) to pierwsi rekordziści przez... Fogga. w historii fonografii; wszyscy oni nagrywali dla Victora. 12 października wieczorem na scenie nowo- jorskiego teatru W Sercu Polonii piosenkarz Większość rekordów nakładów i sprzeda- zaśpiewał na pierwszym z serii koncertów, ży płyt gramofonowych na początku XX w. które zorganizował mu polski impresario Jerzy należała do Victora i jego artystów: także do Starczewski, właściciel Star-Film – dystrybuto- sopran Almy Gluck, tenora Henry’ego Bur- ra polskich filmów w Stanach Zjednoczonych. ra, trębacza Henry’ego Busse’a, orkiestr Bena Takie też były występy polskich artystów: naj- Selvina, Paula Whitemana, Teda Weemsa pierw oni, z towarzyszeniem miejscowych pia- i George’a Olsena, do Wendella Halla, śpiewa- nistów (zazwyczaj pochodzenia polskiego), po ka hillbilly Vernona Dalharta, Gene’a Austi- przerwie emisja filmu – Ułan księcia Józefa, na, ojca muzyki country Jimmiego Rodgersa, Robert i Bertrand albo Dziewczęta z Nowolipek. country’owej Carter Family. Nawet po Wiel- kim Kryzysie płyty Victora osiągały miliono- W Nowym Jorku Fogg wystąpił w sumie dla we nakłady; dość wspomnieć Dona Azpiazu 17 563 osób (codziennie śpiewał dla 550), + FOGG, VICTOR I... VICTORIA ! i jego Havana Casino Orchestra, kwartet hill- mógł więc być spokojny o powodzenie na- billy Gid Tanner & His Skillet Lickers, filmowy stępnych koncertów: w Buffalo, Chicago (3500 duet Jeanette MacDonald/Nelson Eddy, jazzo- osób), Detroit (2000), Cleveland, Bostonie, Fi- wą orkiestrę Tommy’ego Dorseya, „lekką, ła- ladelfii. Z zachowanych programów, notatek twą i przyjemną” w każdym dźwięku Boston i recenzji (oraz kalendarzyka prowadzonego Pops Orchestra Arthura Fiedlera oraz orkie- przez żonę artysty) wynika, że początkowo stry (każda w innym gatunku i stylu) Willa Fogg śpiewał jedynie sześć utworów: Zaśpie- Glahé w Niemczech, Artiego Shawa, Cole- wam ci piosenkę, Pieśń o matce, Kiedy będziesz mana Hawkinsa i Glenna Millera w Stanach zakochany, Tango Notturno, Jedna, jedyna Zjednoczonych, a także Filadelfijską Orkiestrę i Zakochany złodziej. Symfoniczną pod Leopoldem Stokowskim. Sławy, gwiazdy, rekordziści, giganci – można Ale... ulegając huraganowi niemilknących rzec: zacne towarzystwo. oklasków, śpiewak wykonał jeszcze cykl „naddatków” („Nowy Świat”): „Jak zaczął Właśnie wśród nich, artystów RCA Victor śpiewać Czy mu dać czy nie dać i o Maćku, (4 stycznia 1939 r. Victor Talking Machine co leżał na desce, to zrobił się taki entuzjazm, Company połączyła się z Radio Corporation że Fogga nie chcieli ludzie puścić ze sceny of America), znalazł się polski baryton, który i sami nie chcieli wychodzić z teatru” („Dzien- dla amerykańskiej firmy fonograficznej nagrał nik Dla Wszystkich”); „Artysta dysponuje nie- po polsku dwanaście piosenek. zwykle miłym i pieściwym głosem, którym 81

po prostu oczarował publiczność. Sala wy- Koncert pożegnalny w Nowym Jorku odbył się pełniona po brzegi, a mieści się w niej prze- 18 stycznia 1939 r. Tego i poprzedniego dnia, szło 2000 osób – po prostu szalała – bisom przed południem, polski artysta pojawił się i wywoływaniom nie było końca” („Buf- w Studiu #2, na siedemnastym piętrze Victor falo Evening News”); „Już samo zjawienie Building na rogu 51. Street i Lexington Ave- się Fogga na scenie publiczność przyjmowała nue 570. grzmotem frenetycznych oklasków. Polonia chicagowska bowiem zna prześliczny, subtel- Powtórzę pytanie: Jak do tego doszło? Propo- ny baryton tego bezkonkurencyjnego pieśnia- zycję nagrania płyty solowej złożył Foggowi rza, z gramofonowych płyt, jakie codziennie amerykański menadżer Sol Hurok jeszcze je- słyszy na polskich programach radiowych. sienią 1936 r. podczas tournée Chóru Dana po Mieczysław Fogg oprócz pięknego głosu Stanach Zjednoczonych. I to zespół miał pod- i nieskazitelnej dykcji posiada także nad czas następnego przyjazdu do Ameryki wejść wyraz miłą aparycję. Swym swobodnym do studia, im to bowiem, Danowcom, wszech- zachowaniem się na scenie i błyskotliwym możny impresario obiecał. W ciągu najbliż- dowcipem zjednał sobie serca całej Polonii szych dwóch lat skład chóru się zmienił, Fogg tutejszej” („Dziennik Zjednoczenia”); „Pan z zespołu odszedł, ale Hurok raz danego słowa Mieczysław Fogg zdobył Polonię po pierwszej nigdy nie cofał i swoje zaproszenie rozszerzył: + DARIUSZ MICHALSKI + piosence. Rzęsiste brawa po każdej piosence na rewelersów i ich byłego frontmana. przekonały nas, że jest nie mniej popularny wśród Polonii amerykańskiej i na pewno Trzy dni przed wypłynięciem Fogga na ostat- z łatwością zdobyłby palmę pierwszeństwa nie przedwojenne tournée po Stanach pięcio- w Ameryce, gdyby stanął do konkursu o mia- osobowy Chór Dana (sopran, dwa tenory, ba- no najpopularniejszego pieśniarza” („Dzien- ryton i bas) wkroczył do nowojorskiego studia nik Związkowy Zgoda”); „Artysta ten posiada Victora i podczas jednej sesji 4 października nadzwyczaj barwny, świetnie wycieniowany 1938 r., z towarzyszeniem najwyżej trzech głos barytonowy, którym operuje z wielką instrumentów (na akordeonie i fortepianie łatwością i efektem, szczególnie w piosenkach grał Władysław Daniłowski), nagrał osiem o odcieniu dramatycznym lub sentymen- pozycji wydanych jeszcze przed Gwiazdką: talnym. Z nie mniejszą zdolnością potrafi dwuczęściową Wiązankę pieśni ludowych, Po- on wyśpiewać zadumaną duszę ludu polskie- leczkę lwowską / Kuplety warszawskie, Szumi go, w typowych ludówkach i piosenkach re- las / Flisaków i Wesele kontrabasu z gitarą / gionalnych. Całość programu wywiera bardzo Macieju, Macieju, dokąd jedziecie?. Repertu- dobre wrażenie, co zresztą stwierdza publicz- ar, co zrozumiałe, był adresowany do Polonii ność żywiołowymi oklaskami” („Dziennik amerykańskiej. Własnych wersji popularnych Chicagowski”); „Doprawdy powinno się ta- przebojów wydawca nie chciał – wszak niemal kiego pieśniarza zapoznać z całą Polonią, nie wszystkie pochodziły ze Stanów Zjednoczo- na jednym tylko koncercie, nie dla jednej nych. Szelakowe standardy chyba cieszyły się tylko grupy – lecz dla wszystkich. On śpie- powodzeniem, bo już w końcu roku Victor wa do serc ludzkich, śpiewa tak, że każdy ton ściągnął z Polski osiem gotowych matryc i wy- jego budzi echo w piersi słuchacza i ma się tłoczył cztery kolejne płyty koedukacyjnego wrażenie, iż pieśń płynie nie tam z desek sce- Chóru Dana. nicznych, lecz wprost z piersi twojej, że to nie Fogg śpiewa, lecz ty sam nucisz te melodie, co Kim był amerykański dobroczyńca polskiego w duszy się rodzą – takie swojskie, kochane” zespołu i polskiego piosenkarza? Z okazji swe- („Dziennik Polski”). go pięćdziesięciolecia Sol Hurok (1888–1974) 82

chciał pokazać Ameryce, co potrafi i na co go lat ukazały się 54 (pięćdziesiąt cztery!) płyty stać. Chciał pochwalić się całemu światu, był z jego interpretacjami także szlagierów (m.in. bowiem rosyjskim Żydem, naprawdę nazywał Pieśń wieczorna Moniuszki, Każdemu wolno się Solomon Izrailewicz Gurkow. Do Stanów kochać, Fale Dunaju, Ramona). Współpracow- Zjednoczonych przypłynął w 1906 r., oby- nicy Huroka donieśli szefowi, że już w listo- watelstwo amerykańskie otrzymał osiem lat padzie 1922 r. w nowojorskim studiu Victora później. klarnecista Leon Witkowski nagrał pierwszą w swoim płytowym dorobku polkę. Katarzyna Zaczynał od organizowania koncertów z oka- Janczewska-Sołomko, znawczyni historii pol- zji rozmaitych uroczystości związków zawo- skiej fonografii, pisze: „Ten gigant fonogra- dowych. W 1911 r. namówił skrzypka Efrema ficzny nie tylko wprowadził na rynek sztukę Zimbalistę na występ na święcie Partii Socja- wykonawczą Ignacego Jana Paderewskiego, listycznej i odtąd drzwi przed Hurokiem i jego Artura Rubinsteina czy Leopolda Stokow- artystami otwierały się coraz szerzej, bo też skiego, ale także polską muzykę rozrywkową”. jego koncerty nie tylko były mistrzowsko or- A ponieważ wydane na próbę amerykańskie ganizowane, lecz także gromadziły coraz więk- płyty z polskimi nagraniami Fogga (Kochana, sze nazwiska – najpierw sopran Almę Gluck, Jedna, jedyna, Prawdziwa miłość) „sprzedawa- potem teatr Old Vic z Londynu, Comédie ły się” całkiem nieźle – Hurok wiedział, że ani Française, basa Fiodora Szaliapina, tancerkę on, ani Victor niczego nie ryzykują. Isadorę Duncan, pianistę Artura Rubinsteina, gitarzystę Andrésa Segovię, primabalerinę Między pierwszym a drugim pobytem Fog- Margot Fonteyn, sopran Marię Callas. Jesz- ga w Nowym Jorku minęły dwa lata. Ważne cze przed II wojną światową jego nowojorska i trudne dwa lata, w czasie których chórzysta agencja nadzorowała działalność – aż trudno musiał przeobrazić się w solistę, ten zaś zy- uwierzyć! – czterech tysięcy artystów. Wielu skać niezbędne wsparcie psychiczne i arty- z nich miało rosyjskie korzenie (Balet Teatru styczne. U kogo? Psychicznie wspierała pana + FOGG, VICTOR I... VICTORIA ! Bolszoj, Balet Rosyjski z Monte Carlo, Ba- Mieczysława jego żona Irena. Psychicznie let Kirowa), nie dziwi więc zainteresowanie i artystycznie – jego przyjaciele Sygietyńscy i sympatia, jakimi obdarzył również polskich (przez dwa letnie miesiące 1938 r. występo- artystów. Obiecał im (krótko, jak to on): „Ja wali razem, razem mieszkali w hotelach, byli was tu wylansuję” – i słowa dotrzymał. ze sobą przez ten cały czas). Artystycznie zaś? Bandlider i aranżer Ivo Wesby, któremu Fogg W 1938 r. Hurok wierzył w talent i osobowość ufał bezgranicznie. Fogga, chociaż on sam w siebie – ciągle nie. Energiczny impresario prócz wielkiego serca Z towarzyszeniem fortepianu (kto na nim miał przede wszystkim rozsądek, doświadcze- grał? – nie wiadomo) oraz orkiestry Fogg nie oraz... intuicję. Bardzo starannie sprawdził nagrał w Nowym Jorku dwanaście utworów. rynek przyszłych odbiorców planowanych płyt Sesja nie była zbyt droga, wszystko zarejestro- Chóru Dana i jego barytona. Dowiedział się, wano na woskowych matrycach za pierwszym że od grudnia 1927 r. chicagowski oddział „podejściem” (czyli po jednym tzw. take’u; Victora regularnie nagrywa mieszkającego informują o tym numery matryc). Co wte- w Stanach polskiego tenora Pawła Fauta, ten dy nagrano? To, co Wesby wybrał z katalogu zaś bez kłopotu sprzedaje we własnym opraco- polskiej firmy fonograficznej Syrena (Fogg waniu ludowe piosenki, pieśni i scenki, wyko- był z nią związany wieloletnim kontraktem). nuje je z towarzyszeniem zespołów i orkiestr, Katalogu dawnego oraz... przyszłego: przebo- śpiewa po polsku i angielsku, w ciągu sześciu je Fogga (trzy) i konkurentów, jedną kolędę 83

(„Przyda się na Gwiazdkę”) i jedną piosenkę większego zainteresowania działu promocji ludową („Niech stara Polonia się popłacze”). nowojorskiej wytwórni, która już w lutym Były to, w kolejności nagrywania: 17 stycz- 1939 r. wydała dwie pierwsze płyty, kolejne nia – z orkiestrą Zaśpiewam ci piosenkę (Fogg jesienią oraz w końcu roku (w Europie szalała wraz z Syrenią orkiestrą Warsa nagra ją dopie- już wojna). W tamtym czasie dział handlowy ro w lipcu 1939 r.!), Jedna, jedyna, z orkiestrą RCA Victor ekspediował skrzynie z nagra- Kochana („pół po angielsku, pół po polsku” niami Tommy’ego Dorseya i jego orkiestry, – zapamiętał Fogg), Upić się warto!, z orkiestrą głowił się też nad upchnięciem w sklepach Nie ma szczęścia bez miłości; drugiego dnia wszystkiego, co zarejestrowały orkiestry, które przed południem – Prawdziwa miłość, z orkie- właśnie przeszły do konkurencji: Guya Lom- strą Zapomniana melodia, Ach, jak przyjemnie! bardo, Benny’ego Goodmana, Wayne’a Kinga (z filmu Zapomniana melodia, z repertuaru i Larry’ego Clintona. Centrala RCA skupiła Adama Astona i Zbigniewa Rawicza), Śpij, się na pracach nad elektronicznym systemem moje serce (sześć lat wcześniej w repertuarze telewizji, który zaprezentowała na nowojor- Mossakowskiego, Astona i Chóru Dana) skiej Wystawie Światowej (od 30 kwietnia do i Umarł, Maciek, umarł (ongiś nagrana przez 31 października 1939 r.) oraz nad własnym Chór Zaremby i Orkiestrę Wiejską z refreni- standardem NTSC nadawania obrazu telewi- stą Tadeuszem Faliszewskim, w 1938 r. przez zyjnego. + DARIUSZ MICHALSKI + basa Pawła Prokopieniego) oraz z fortepianem Pieśń o matce i Gwiazdka. A przecież... Kiedy w latach 40. XX w. firma finalizowała prace nad nowym typem płyty Moim zdaniem to właśnie Wesby jeszcze gramofonowej, czyli singlem (45 obrotów na w Warszawie nie tylko podpowiedział pio- minutę, ostatecznie zdecydowano się na sied- senkarzowi repertuar, lecz także opracował miocalową średnicę krążka), postanowiła wy- go muzycznie, zaaranżował i zinstrumento- dać na próbę taką płytę z nagraniem Kochana wał. Kto jednak w Nowym Jorku poprowadził Fogga (numer katalogowy 53-9313). studyjną orkiestrę? Przecież żaden z polskich bandliderów – na wydatek sprowadzenia go Dlaczego Victor poświęcił polskiemu piosen- na dwa dni do Ameryki nawet najuprzejmiej- karzowi tak wiele uwagi (i pieniędzy)? Dla- szy wydawca nigdy by sobie nie pozwolił. czego wcześniej zainteresował się Chórem Protokołów tamtych nagrań brak; cud, że za- Dana? Na pytanie odpowie ten, kto uważnie chowało się wszystkie sześć płyt – bo matry- przeczyta wspomniany adres wytwórni: róg ce już nie. Któryś z „firmowych” dyrygentów 51. Street i Lexington Avenue był wszystkim Victora? Może Wayne King, bo dobrze „czuł” nowojorczykom znany jako Rockefeller Plaza taką muzykę? Nie wiadomo. 30. Tam właśnie, w wysokościowcu Victora, kilka pięter poniżej Studia #2, miała swoje Nagrania wypełniły sześć szelakowych „stan- biura Hurok Attractions, Inc. Agencja impre- dardów”: Zapomniana melodia / Ach jak przy- saria, który kiedy dał komuś słowo, to zawsze jemnie!; Upić się warto / Umarł Maciek, umarł; go dotrzymywał. Zaśpiewam ci piosenkę / Nie ma szczęścia bez miłości; Kochana / Śpij, moje serce; Jedna, W niedzielę 29 stycznia 1939 r. MS jedyna / Prawdziwa miłość; Pieśń o matce / Batory dobił do Gdyni. „Po kilkumiesięcz- Gwiazdka. nych występach w Ameryce powrócił do kraju najpopularniejszy śpiewak Polskiego Adresowane do Polonii – i chyba tylko do Radia Mieczysław Fogg. Największa niej – płyty Mieczysława Fogga nie wzbudziły wytwórnia płyt w Ameryce nadała mu 84

tytuł King of Song (Król Pieśni) i wydaje jego 5 kwietnia 1939 r. przy Karowej 18 nowy teatr płyty w specjalnym cyklu, co jest stosowa- małych form (właściwie kabaret literacki) Ali ne tylko do najbardziej popularnych arty- Baba wystawił na otwarcie Sezonie, otwórz się!. stów” – cieszył się „Kurier Bałtycki”, za nim Fogg nie odmówił Mirze Zimińskiej i reszcie „Gazeta Gdyńska”, „Echo Morskie”, a potem zespołu, na czele z Iną Benitą, Ludwikiem cała prasa. Sempolińskim i Władysławem Walterem, i natychmiast pojawił się w tej całkiem udanej Tournée po Stanach Zjednoczonych było bez- „rewii inauguracyjnej w 20 obrazach”; zaśpie- dyskusyjnym triumfem piosenkarza – dlacze- wał w niej dwie piosenki włoskie oraz Tremę go jednak w jego wspomnieniach, opowie- i Pieśni prerii (czyli napisane przez Warsa ściach i zwierzeniach ani słowa o nagraniach i Własta na kolanie, w stylu „amerykańskim” dla Victora? Choćby chrząknięcia o wydaniu Ride, Tenderfoot, Ride i Hi-yo!). Chwalili go w Stanach Zjednoczonych aż sześciu płyt? To zaskoczeni recenzenci: „Mieczysław Fogg zdo- przecież one były prawdziwym, namacalnym bywa publiczność nie tylko pięknym głosem, sukcesem polskiego artysty. Ba! To był ewene- ale i subtelną, wyrazistą interpretacją. Bardzo ment, jakiego w swoich ówczesnych karierach podoba się w piosenkach korsykańskich, ale – poza Polą Negri, Janem Kiepurą i kompozy- clou jego sukcesu to prześliczne pieśni cow- torem Bronisławem Kaperem – nie odnotował boyskie. I jak się rozruszał Fogg... ile nabrał żaden polski artysta. ŻADEN! Skąd więc to swobody scenicznej!”; „Najpewniej przecież zadziwiające milczenie, dlaczego woda w usta: śpiewne efekty rozgłaszał Mieczysław Fogg sza! przecież nic się nie stało? w malowniczych sylwetkach cowboya i hisz- pańskiego gitarzysty”; „Piosenki Mieczysła- Siostrzeniec artysty, aktor Jan Matyjasz- wa Fogga kończyły się namiętnym echem kiewicz, miał na ten temat własną, bardzo oklasków widowni”. On chwalił się po latach: przekonywującą teorię: „To zasługa Irenki. „Śpiewałem tam najmodniejsze wtedy szlagie- Tak jest, zasługa. Ona kierowała wieloma po- ry zagraniczne, na czele z Serenadą włóczęgi, + FOGG, VICTOR I... VICTORIA ! sunięciami i decyzjami Miecia, do jego reper- czyli Si, si, si, oraz wiele innych”. tuaru raczej się nie wtrącała, ale dobrze znała tamto środowisko i doradzała mu tyleż tro- Dziwne są losy piosenek, drogi ich popularno- skliwie, co stanowczo: – Nie wyskakuj przed ści poplątane, kariery nieoczekiwane. Serenadę orkiestrę. Nie chwal się. Oni są zazdrośni, po raz pierwszy zaśpiewał w 1938 r. w Wiel- zawistni – zadziobią cię. Czasy się zmieniły. kiej Brytanii... Mozambijczyk Al Bowelly, Środowisko artystyczne nie. Irenka wiedziała, nie wzbudzając swą interpretacją niczyjego co robi”. zainteresowania. Z początkiem następnego roku amerykańska orkiestra Guya Lombardo, Po powrocie z Ameryki Fogg wystąpił w Pol- muzycznego Króla Midasa, z Penny Serenade sce po raz pierwszy dopiero 9 marca: w Filhar- uczyniła przebój numer 1. To wystarczyło, monii Narodowej, na jubileuszu śpiewaczki żeby piosenką powtórnie zainteresowała się Lucyny Messal. Prasie zdradził: „Obecnie na- Europa, tym razem kontynentalna: Sérénade grywam płyty gramofonowe i występuję w ra- sans espoire śpiewali we Francji, z jednakim dio. Poza tym kompletuję repertuar. Z Ame- powodzeniem, Lucienne Delyle, Rina Ketty ryki przywiozłem bardzo oryginalne kostiumy oraz „liryczny Korsykańczyk” Tino Rossi. To oraz piosenki kowbojskie i murzyńskie. Nie jego najpewniej słuchał Andrzej Włast, który jest wykluczone, że w najbliższym czasie wy- swoją Serenadę włóczęgi podsunął do zaśpie- ruszę na objazd po kraju przed ponownym wania Foggowi. Bo wśród licznych płyt, które wyjazdem za granicę”. ten przywiózł z wizyty do Victora, nie mogło 85

być krążka z Serenadą za grosik – Lombardo Andrzej Fogg, syn artysty, powiedział nagrywał już dla konkurencyjnej Dekki. w 1999 r.: „Byłem na tej rewii, za kulisami, i przez okienko pana, który reflektorem oświe- Kiedy dwa miesiące później ten sam teatrzyk tlał scenę, mogłem niektóre numery progra- wystawił rewię polityczną Orzeł czy Rzeszka, mu oglądać. W nagraniach pewnych piosenek ambitny Fogg nie wahał się i zadebiutował z tej rewii słychać małe solówki gitarowe. To w roli aktora scenicznego w sławnym numerze pan Tychowski grał na gitarze hawajskiej, bar- Panopticum, w którym był premierem Wiel- dzo charakterystyczne to granie było, słychać kiej Brytanii Chamberlainem, a za towarzyszy je w tangu Tulipany i piosence Czarny Jim. tej ostrej satyry miał Mussoliniego (Wojciech Pamiętam, że były dwa przedstawienia wie- Ruszkowski), Becka () czorne, bo tata dwa razy się charakteryzował oraz Hitlera (Ludwik Sempoliński). Fogg i potem dwa razy się mył”. wspominał w latach 70. w programie tele- wizyjnym: „Sempoliński śpiewał wtedy pio- W lipcu 1939 r. rozpoczęły się zdjęcia do – senkę swoją Ten wąsik, ach ten wąsik. Była nigdy nieukończonej – komedii filmowej ostra reakcja ze strony ambasady niemieckiej, Przybyli do wsi żołnierze reżysera Romualda bo nie można było obrażać głowy państwa, Gantkowskiego. Fogg zagrał w niej epizod którą wtedy był Hitler, więc Sempoliński („Poprosił mnie o to bodaj Józef Kondrat, + DARIUSZ MICHALSKI + przecharakteryzował się na Goebbelsa. Ja który miał tam główną rolę”). W sierpniu śpiewałem wtedy Serenadę włóczęgi”. Śpiewał piosenkarz z towarzyszeniem Orkiestry Ta- tam również – i to jak! – Robesonową Ol’ Man necznej Syrena Record pod dyrekcją Iva Wes- River (po wojnie też ją śpiewał, ale pod ty- by’ego nagrał aż pięć płyt: z repertuarem z Ali tułem Mississippi), bluesa Czarny Jim baweł- Baby (Czarny Jim i Czekam cię! cieszyły się nę zbiera, francuską piosenkę Czekam cię. już dużą popularnością) oraz z Księżycową „Wielbiciele Fogga mogą go usłyszeć w kilku serenadą (amerykańska In the Chapel in the nowych pieśniach, oglądać w roli Chamberla- Moonlight z bardzo udanym tekstem Jurando- ine’a, a nawet jako Murzyna tęsknie śpiewają- ta) i Pięcioma chłopcami z Albatrosa Ref-Rena, cego swe pieśni” – zauważył „Express Poran- ale w „normalnej sprzedaży” ta ostatnia płyta ny”, natomiast „I.K.C.” napisało: „Piosenka już się nie ukazała. Była rzeczywiście ostatnia murzyńska Swanee River świadczy o dużym i nie dziwię się, że Fogg nigdy tamtych dwóch wyrobieniu aktorskim tego utalentowanego piosenek nie śpiewał, chociaż po wojnie śpiewaka”. Chłopcy („I ten pierwszy, co był chudy, i ten drugi, co był rudy...”) stanowili „obowiązkowy Zachwycony Tadeusz Kończyc, najsroższy numer” niemal każdego wykonawcy na każdej wtedy (po Boyu-Żeleńskim i Słonimskim) imprezie. warszawski krytyk teatralny, chwalił artystę: „Jak złota nić poezji muzycznej, o romantycz- To wszystko? Prawie. Bo przecież wciąż ak- nym zabarwieniu snuje się w gąszczu satyrycz- tualne jest pytanie: Dlaczego polski show- no-politycznych pogmatwań melodia ślicznej, -business tak szybko i skutecznie zakopał prostej, szczerej canzony Kurpińskiego, ujętej w powszechnej niepamięci bezdyskusyjny za- w formie kołysanki śpiewanej przez tak po- graniczny sukces polskiego Piosenkarza Nr. 1? pularnego i cenionego pieśniarza jak Fogg”. Zasłużenie? Skoro sam napisał dla Fogga do Wiem, wiem – wojna. Ale... Pamiętają Pań- tego programu Kołysankę wiosenną, to chyba stwo stary dowcip o polskim kotle w piekle? był zadowolony, że obydwaj „zbierają za nią Nikt z niego się nie wychyla, każdego bowiem o k l a s k i ”. ściągają na dół ci, co pod nim. 86

* * * poprosić o autograf, porozmawiać, przywitać Mieczysława Fogga poznałem osobiście dzię- się, zapytać o cokolwiek, pozdrowić Go. Od ki... wspólnemu występowi. Była połowa lat tamtej pory Pan Mieczysław i ja często do 70. Telewizja Katowice zorganizowała pro- siebie telefonowaliśmy: ja – żeby ustalić jakiś gram, w którym trzy pokolenia piosenkarzy fakt, tytuł, nazwisko czy datę z życiorysu ar- prezentowały publiczności tzw. narybek estra- tysty i jego przyjaciół (zacząłem właśnie wie- dowy, artystów in spe, młodzież, której talen- loletnią pracę nad historią polskiej muzyki towi i umiejętnościom można by w przyszłości rozrywkowej), on – żeby pochwalić się nowym zaufać. Mieczysław Fogg był wówczas (obok nagraniem, występem, recenzją. Albowiem Marii Koterbskiej oraz Andrzeja „Skalda” lata mijały, a Fogg śpiewał, śpiewał, śpiewał... Zielińskiego) jednym z promotorów półano- nimowych wykonawców, ja prowadziłem owo Taki też w mojej pamięci pozostał. Energicz- spotkanie. ny, pracowity, niezniszczalny – zarazem zdu- miewająco skromny, niedzisiejszo elegancki, Wszyscy przyjechaliśmy do Katowic na dwie wzruszająco serdeczny. Może dlatego każdy, doby, w studiu pojawiliśmy się na próbie sy- komu mówiłem o pisaniu biografii artysty, tuacyjnej, dość sprawnie nagraliśmy program dziwił się: przecież o Foggu wszyscy wszystko i... podziękowaliśmy sobie wzajemnie. Różnice wiedzą! pokoleniowe i statusy zawodowe uczestników programu znaczyły wtedy dużo więcej niż dzi- Życie mnie nauczyło, że jeśli wszyscy – to siaj, toteż seniorzy nie spotkali się z dorosłymi, znaczy: niewielu. A jak wszystko – to również ci zaś nie palili się do kontaktów z młodzieżą. niewiele albo jeszcze mniej.

Następnego dnia Fogg i ja wracaliśmy do I dlatego wytyczyłem, zasiałem i przez kil- Warszawy. W ciągu kilku godzin spędzonych kanaście miesięcy uprawiałem Poletko Pana razem w pociągu zobaczyłem na własne oczy, Fogga. Tak zatytułowana biografia Mieczysła- + FOGG, VICTOR I... VICTORIA ! jak bardzo kocha Mistrza cała Polska: do na- wa Fogga ukazała się 8 października 2015 r. szego przedziału co chwilę ktoś zaglądał, żeby nakładem warszawskiego Wydawnictwa MG.

DARIUSZ MICHALSKI (Mr Metronom): dziennikarz (ongiś prasowy i telewizyjny), prezenter radiowy, historyk muzyki rozrywkowej, miłośnik i znawca rock and rolla. Laureat Złotego Ekranu. Autor wydanych i przygotowywanych do wydania książkowych biografii Johna Lennona, Jerzego Wasowskiego, Aliny Janowskiej, Wojciecha Młynarskiego, Czesła- wa Niemena, Kaliny Jędrusik, Krzysztofa Klenczona i Mieczysława Fogga, trzech tomów historii polskiej muzyki rozrywkowej oraz dwutomowej historii telewizji w Polsce. 87

Edward Pałłasz MEDAL

edal błyszczy jak złoto. Jest ogrom- gdzie obrabiano wielkie płaty stalowe kadłuba ny. O średnicy dwudziestu centyme- statku. Hałas był wielki. Potem – w warsztacie + EDWARD + PAŁŁASZ Mtrów. Na awersie jamnik obsikuje mechanicznym, skrawając pod okiem majstra kaktus, ale jednocześnie obwąchuje kwiatek. kształtki na tokarce, frezując śruby na frezar- Pod nim napis: „Studencki Teatrzyk BIM- ce, tudzież wiercąc otwory, małe i duże, za -BOM”. U góry data – 1955. Rewers jest w po- pomocą świszczącej wiertarki. Ultradźwięki ważnym tonie. Złocisty, zdobny, szafowy zegar szlifierki dzwoniły w uszach. Skrawki i opiłki z wahadłem mierzy czas. Stwierdza – „Minęło metalowe fruwały w powietrzu. Kiedy tylko 50 lat” i potwierdza to datą – 2005. Strony me- mogłem, znikałem z pola widzenia majstrów. dalu są replikami plakatów do dwóch pierw- Bezkarnie. Im także przyuczanie przyszłych szych programów naszego bimbomowskiego inżynierów nie sprawiało przyjemności. Mar- teatrzyku: Ahaaa i Radość poważna. Przez notrawili cenny czas konieczny na obowiąz- okrągły uchwyt, imitujący śrubkę do nakrę- kowe przekraczanie normy. Znikałem na co- cania zegarka, przewleczona jest szarfa, tak- raz dłużej, bom znalazł bezpieczny azyl. I to że złocista, która pozwala medal zawiesić na w środku stoczni. Pewnego dnia wczołgałem piersi. Jest zadziwiająco lekki. Nic dziwnego. się przez otwarte okno piwniczne do wnętrza Zrobiono go z papier-mâché. Nie wróżę mu wolnostojącego, zamkniętego na trzy spusty zatem długowieczności. Jego wdzięk i lek- budynku, by – ku swemu zdumieniu – odkryć kość będą równie ulotne jak błyskotliwa, lecz samotnie stojący fortepian (!) w sporej sali. krótka historia Bim-Bomu. Chwilowo cały Zakurzonej i zaniedbanej. Ale instrument i zdrowy dekoruje przeszkloną szafę z papie- okazał się pierwszorzędny. O wiele lepszy od rzyskami i nutami, które jej właściciel uważa tego z politechnicznej auli. Ucieszony takim za ważne. darem nieba, nie szczędziłem mu uwagi. Ca- łymi godzinami radowałem się urodą jego Bim-Bom urodził się na Politechnice Gdań- dźwięku. Nawet tłukąc wyłącznie gamy i pal- skiej. Nim doszło do tych ważkich narodzin, cówki. W końcu dobrze już rozgrzany przy- zdążyłem ukończyć pierwszy rok studiów stępowałem do koncertowania. Nie bałem się i odbyć wakacyjną praktykę w Stoczni im. używać nawet prawdziwego fortissimo. Czy Lenina. Początkowo – na ogromnej traserni, to w chopinowskich polonezach i etiudach. 88

Czy – w ukochanym przeze mnie w owe dni prymasa Stefana Wyszyńskiego. Nic dziw- – preludium cis-moll Rachmaninowa. Czy nego, że do dzisiaj pamiętam poczucie lęku, w „wielkich, natchnionych improwizacjach”. które towarzyszyło mi w trakcie wypełniania W przeogromnym huku pracującej stoczni obszernej i szczegółowej ankiety personalnej. moje muzyczne popisy pozostawały całkowi- Zaraz po otrzymaniu indeksu studenckiego. cie niezauważone. Czy w rubryce „Krewni za granicą” wpisać dwie kuzynki taty, mieszkające od lat w USA, Zauważono je natomiast na uczelni. Wystar- czy zaryzykować i napisać „brak”? Puls mia- czyło, że po obiedzie za trzy złote (polubiłem łem przyspieszony. Podobno Urząd Bezpie- serwowany w środy, nieznany mi dotąd bi- czeństwa wie o nas wszystko. Ale jeżeli wie, gos) pobrzdąkałem na fortepianie w stołówce to po co pyta? Sprawdza naszą lojalność? Bratniaka, by wzbudzić zainteresowanie. Ry- Opuściłem feralną rubrykę i podążyłem da- chło zostałem pianistą w politechnicznej Or- lej. Wróciłem do niej dopiero po wypełnieniu kiestrze Estradowej. Trafniejsza nazwa – big- całości. Po dłuższej chwili namysłu zaryzyko- -band, nie wchodziła oczywiście w rachubę. wałem. Napisałem – „brak”. Nie ma to tamto! Choć byłaby nieco na wyrost. Dowodził nami I otarłem krople potu z czoła. Andrzej Stefański, przyszły inżynier elektryk. Gwiazdą kapeli był imigrant z Francji, któ- By bezpiecznie zarabiać parę groszy i uzu- ry prócz saksofonem altowym władał także pełniać skromne stypendia graniem tang, guzikowym akordeonem. A szyku zadawał slow-foxów, walczyków i fokstrotów, a nie- czarnym beretem z antenką. Grywaliśmy co kiedy i boogie-woogie na studenckich potań- sobotę do tańca, w oczyszczonej od stołów cówkach, Orkiestra Estradowa Politechniki stołówce. Z powodzeniem. Nieraz, szczegól- Gdańskiej darmowo spłacała swój – zacią- + MEDAL + + MEDAL nie pod koniec wieczoru, przycupnęła jakaś gnięty u władz uczelni – dług wdzięczno- studentka farmacji czy stomatologii obok ści. Uczłowieczała lekko synkopowanym mnie na jakimś zydlu i wpatrywała się pozor- rytmem jakieś posępne i bojowe akademie. nie tylko w klawiaturę, śledząc ruchy moich Razu pewnego na drewnianym pomoście palców i rąk, głęboko oddychając po po- Jeziora Klasztornego w Kartuzach popra- przednim, wyczerpującym tańcu, bezpiecz- wiała nastroje Kaszubów po obowiązkowym nie sugerując, że znajduje się tutaj chwilowo, pierwszomajowym pochodzie. Wygrywa- tylko dla niezbędnego odpoczynku. Ja zaś, ła też w międzyuczelnianych konkursach. po każdej takiej miłej wizycie, krok po kro- Z tym ostatnim zresztą nie było problemów. ku nabierałem pewności, że bycie muzykiem Byliśmy bezkonkurencyjni. Dosłownie. Nikt jest niezłą przynętą. Graliśmy przeważnie, jak inny nie stawał w te szranki. Natomiast gęsto to slangowo określają muzycy, „z kapelusza”. było w innych konkurencjach. W tanecznych Czyli z pamięci. Ale także z nut (zwanych hopsasa i urodą, i sprawnością przeważały orkiestrówkami) zarówno rodzimych, jak dziewczęta z Akademii Medycznej. Moje wir- i przywożonych przez marynarzy z zagranicy. tuozowskie popisy akompaniatora naszego Nawet z imperialistycznych Stanów Zjedno- zespołu tanecznego nie na wiele się zdały – czonych. Te wraże utwory dawkowaliśmy ze byliśmy drudzy. Ale nie przeszły niezauwa- szczególną ostrożnością. żone. Niebawem dostąpiłem zaszczytu akom- paniowania do prób baletu operowego. Choć No, bo pogrzeb ospowatego Gruzina – czy tylko w zastępstwie. Mój zachwyt wzbudziło Osetyjczyka? – zwanego w dzieciństwie Soso, brzmienie zwycięskiego chóru medyków, odbył się raptem pół roku temu. Stalinizm był kierowanego przez Tadeusza Tylewskiego, w ciągłym rozkwicie. Właśnie aresztowano przedwojennego gdańszczanina i więźnia 89

Stutthofu. By podpatrzeć chórmistrza w jego rastała. Pełen rozpaczy rąbnąłem kilka akor- pracy, zdradziłem moje barwy uczelniane dów kadencyjnych i obciąłem chopinowskie i wstąpiłem do jego zespołu. Wytrwałem kil- arcydzieło o połowę. Nikt nie zauważył moje- ka miesięcy. Dzisiaj cieszy mnie to, że chór go karygodnego postępku. Były nawet ciepłe nosi jego imię. Nasz, politechniczny, wydał oklaski. Tym bardziej nie miałem już ochoty mi się znacznie słabszy. Dzięki konkursowi raz jeszcze najeść się wstydu i z następnego recytacji poznałem Jurka Afanasjewa. Ar- wejścia na estradę, tym razem z Etiudą Rewo- chitekta in spe. W najbliższej przyszłości stał lucyjną (też w c-moll!), zrezygnowałem. się ważną postacią Bim-Bomu. A w dalszej, wszechstronnym twórcą o niebywałej fanta- Słuch absolutny, którym natura mnie obda- zji. W modnej – choć wątpliwej estetycznie rzyła, jest – rzecz jasna – wielce przydatny. – melorecytacji tworzyłem z Julitą Schlichtin- Dzięki niemu wszelakie solfeże, muzyczne gier zgrany duet. Naszym przebojem był Mic- dyktanda czy harmoniczne analizy ze słuchu kiewiczowski Koncert Jankiela. Niebawem bywały dziecięco łatwe. Ale i jego manka- drobna Julita błyśnie tytułową rolą legen- mentów doświadczyłem wcześnie. Już pacho- darnej Nawojki, która w męskim przebraniu lęciem będąc. Poproszony przez wuja Stacha podszyła się pod Jaśka z Prandocina i została do wzmocnienia grupy altów w jego chórze krakowskim żakiem. Zdemaskowana usłyszy mieszanym nieustannie musiałem transpo- na końcu sztuki – na stos! nować czytane nuty. A to dlatego, że wyso- + EDWARD + PAŁŁASZ kość dźwięku a1 (czyli owe 440 herców) wujek Zachęcony przez kolegów (i bardziej jeszcze celowo obniżał po to, aby ułatwić sopranom przez koleżanki) odważyłem się na solowe świergotanie na wysokościach. Bywają jednak popisy pianistyczne. Chociaż wyłącznie jako i poważniejsze powody, dla których obniża cegiełka większej całości. Sprawy toczy- się muzyczny strój. Na przykład w modnym ły się gładko aż do chwili, kiedy to ambitny dzisiaj historycznie wiernym wykonawstwie stroiciel postanowił radykalnie poprawić muzyki dawnej, powstałej w czasie, kiedy rze- brzmienie zmęczonego fortepianu w poli- czywiście był on niższy. Słysząc takie inter- technicznej auli. W tym celu podciągnął strój pretacje, doświadczam zarówno konfuzji, jak instrumentu grubo powyżej przyjętych 440 i dwuznacznej przyjemności. Przecież wiem, herców. Byłem tego nieświadom. Po jakiejś że wykonywaną sonatę skrzypcową skom- kolejnej recytacji przyszła moja kolej. Śmiało ponował Vivaldi w pogodnej tonacji D-dur. wkroczyłem na estradę i dziarsko zaatako- Słyszę ją jednak – w melancholijnej harmonii wałem słuchaczy Etiudą c-moll Chopina. Tą Des-dur. I nic na to nie mogę poradzić! Tak z opusu 25, z rozłożonymi akordami w obu na marginesie dodam, że wagę jednolitego rękach. I co słyszę?? Słyszę, że gram nie w c, stroju muzycznego doceniano już w starożyt- ale w cis-moll. Pół tonu wyżej! Niesforne pal- nym Cesarstwie Chińskim. I że podlegał on ce machinalnie ześlizgiwały się na sąsiednie corocznej weryfikacji. klawisze, odpowiadające słyszanej wysoko- ści dźwięków. Wpadłem w panikę. Nie mogę Po trzech semestrach weryfikacja moich przecież zatkać sobie uszu palcami, by tego postępów studenckich okazała się – ponad nie słyszeć, bo obydwie ręce zajęte są malo- oczekiwania – dobra. Szczególnie z nauk waniem pasażowych fal. Przeto tępym wzro- podstawowych – matematyki, fizyki i che- kiem wpatrzyłem się w klawiaturę, aby trafiać, mii. Nawet z geometrii wykreślnej. Gorsza jak należy. Konflikt słyszenia czegoś zupełnie – z przedmiotów bardziej praktycznych. innego od tego oczekiwanego przez uderzane Kompletnie niepraktycznym przedmiotem klawisze stał się nie do zniesienia. Panika na- o nazwie „podstawy marksizmu” nikt nie 90

zawracał sobie głowy. Mierna skuteczność uczycielskiej pensji. W tej sprawie dotrzymy- indoktrynacji nie potwierdzała słuszności wałem danego sobie słowa, że nigdy w życiu marksowskiej tezy o ilości przechodzącej tego nie uczynię. Kończyłem już osiemnaście w jakość. Całkowicie idiotycznym szkole- lat i to raczej ja powinienem wspomagać ro- niem wojskowym pożerano każdy nasz po- dziców i rodzeństwo. I o dziwo, także w przy- niedziałek równie całkowicie. W spontanicz- szłości udawało mi się słowa tego dotrzymać. nym rewanżu, odziani w brudne, śmierdzące kombinezony, prześcigaliśmy się w struganiu Dotrzymałem także danego sobie przyrzecze- kompanijnych głupków. Takich, co to pojęcia nia, że wstąpię w progi średniej szkoły mu- nie mają o tym, że to nie woda wrze przy 90 zycznej przy pierwszej nadarzającej się okazji. stopniach, tylko że tyle stopni ma kąt prosty. Taką okazją stało się pomyślne ukończenie Zresztą, kadra oficerska była tego warta. Je- pierwszego roku studiów po-li-tech-nicz- dynie dowódca studium pułkownik Gereon nych, które – nawet nierozbite demonstracyj- Grzenia-Romanowski budził sympatię. Nie nie przeze mnie na poszczególne sylaby – i tak tylko ze względu na oryginalne imię. Choć samą nazwą mówią wprost, że do łatwych nie miernego był wzrostu, to poczucie humoru sposób ich zaliczyć. Wybrałem, rzecz jasna, miał ogromne. I ironiczne inteligenckie, i do- szkołę imienia Chopina, tę samą, która czte- sadne żołnierskie, jak przystało na autentycz- ry lata wcześniej otwarła przede mną swoje nego przedwojennego oficera. Obrońcy War- wrota. Mieściła się teraz w świeżo przebudo- szawy, więźnia Pawiaka i żołnierza Gwardii wanym budynku dawnej synagogi (pół wieku Ludowej. Urodzonego, o czym dowiedziałem później wróciła szczęśliwie do swojej sakral- się dużo później, na Kociewiu, we wsi Piece. nej roli) na ulicy Partyzantów we Wrzeszczu. Zadziwiający przypadek. To przecież ledwie Niestety, tym razem już z góry mój nadto doj- + MEDAL + + MEDAL rzut beretem od miejsca zamachu na pociąg rzały wiek przekreślił szanse kształcenia się wiozący domniemanego Adolfa H. w czerw- w klasie fortepianu. Na nic zdały się prośby, cową noc 1942 r. Zamachu, którym dowodził aby egzaminacyjnie sprawdzić moje umiejęt- przecież mój licealny nauczyciel historii Jan ności. Do przesłuchania nie doszło. Oferta „Soból” Szalewski. szkoły ograniczyła się do wydziału zwanego instruktorskim. Zagęszczenie w akademiku – sześciu chło- paków w pokoju z piętrowymi łóżkami – nie Większość zajęć budziła we mnie irytację zachęcało do przebywania w nim, poza ko- swoim poziomem. Nudziłem się jak mops. niecznością snu. Ale i to często odkładano na Byłoby to stracone półrocze, gdyby nauczy- bok. Wystarczał znajomy komunikat z głoś- cielką dyrygentury nie była Wanda Dubano- nika: „Zapraszamy chętnych do rozładunku wicz. Smukła, z krótko obciętymi włosami, w Nowym Porcie statku z... od dziesiątej wie- zawsze w czerni lub ciemnej tonacji i wyłącz- czorem... płaca za godzinę wynosi...”, i połowa nie w męskim garniturze budziła ciekawość. akademika podrywała się w kierunku stacji Jakiej jest orientacji seksualnej? Safona? Bu- Politechnika. Przełajem, przez opuszczony dziła także respekt. Nie tylko wyglądem. Tak- ewangelicki cmentarz. Kto pierwszy, ten lep- że fachowością. Zaczynała od nauki głębokie- szy. Nie zawsze bowiem starczało roboty dla go oddychania, zgodnego z pulsem utworu. wszystkich chętnych. Jam się nie podrywał, Tajemnica udanego początku, trafnego Auf- bom nie musiał. Zarobki w tanecznej, pardon, taktu stawała się prosta. Uniezależnienie obu w „estradowej” kapeli były wystarczające, rąk w żadnym wypadku nie mogło zakłócać abym nie biegł do portu lub – nie daj Boże – czytelności metrum. Dbała o to, aby przyspie- wyciągał rękę za groszem do taty, do jego na- szenia i zwolnienia były płynne i naturalne. 91

W rezultacie to dzięki niej potrafiłem w przy- mogła urosnąć bajkowa jabłoń, obsypana szłości, i to ze sporą swobodą, prowadzić na- kolorowym, nieznanym dotąd kwieciem. Nie grania wielu własnych ilustracji muzycznych przybrała natychmiast nazwy Studenckiego dla teatru, radia i telewizji. Sprostałem nawet Teatrzyku Bim-Bom. Bo zaczęło się biblijnie: rejestracji moich Ballad Franciszka Villona na początku było dwóch Cybulskich. Z imio- na bas-baryton i smyczki w radiowym studiu. nami na a i zet. Andrzej, działał w ZSP i lubił Bez rumieńca wstydu. kulturę. Studiował (i... studiował) budowę okrętów. Przyprowadził z Teatru Wybrze- Także u pani Wandy raczkował mój kolega, że tego na zet, Zbigniewa, młodego aktora, Mietek Nowakowski, w przyszłości rasowy w ciemnych okularach. Wspólnie zaprosili dyrygent operowy. I to z jego, dyrygenckiego chętnych do udziału w czymś, co nazwano pazura skorzystałem w połowie lat 60., zapra- Studenckim Zespołem Satyrycznym. Doli- szając go do prowadzenia – pierwszej w War- czono się trzech tuzinów chętnych, w tym szawie – realizacji My Fair Lady, w Teatrze jednej amantki – Eli Czappównej. Zameldo- Komedia. Po premierze profesor „Sasza” wała się czwórka rewelersów z budownic- Bardini, guru muzycznego teatru, poklepał twa lądowego. Tadek Chrzanowski (przyszły mnie po ramieniu i szepnął: „Nieźle, synku”. wojewódzki konserwator zabytków, który Nic dziwnego. Basia Rylska i Mundek Fetting przy okazji odbudował szczyty kościoła św. stanowili świetny duet. (Umizgi Basi siada- Katarzyny i Wielkiej Zbrojowni oraz charak- + EDWARD + PAŁŁASZ jącej demonstracyjnie na kolanach Mundka terystyczne przedproża na ulicach Mariackiej w czasie przerw w próbach nie przyniosły i Świętego Ducha) przywiódł trzech musz- oczekiwanej zmiany jego seksualnych prefe- kieterów z architektury: Andrzeja Jagodziń- rencji). Inną wartością dodaną tego epizodu skiego, Bogdana Krzyżanowskiego i Kajeta- w gdańskiej szkole – synagodze była zażyłość na Pakszysa. To oni wzięli na siebie troskę z Jurkiem Partyką. Zbliżyła nas uroda twór- o urodę sceny i kostiumu. D’Artagnan, czyli czości Sergieja Rachmaninowa. Szczególnie Jurek Afanasjew, rwał się do boju na każdym jego oryginalna harmonika. Zachwyty nad poletku teatralnej sztuki, bez zbędnej zachęty. II Koncertem fortepianowym c-moll unosiły nas pod niebiosa i skłaniały do bujania w ob- Tym razem sala stołówki stała się salą te- łokach. Także dzisiaj – wypisz, wymaluj, jest atralną. Zestawione stoły – sceną. Rodzajowe tak samo. Wysłuchanie tego właśnie Koncertu obrazy studenckiej codzienności raptownie przywraca mnie do życia. Podobną rolę peł- zmieniały się w pastisz obowiązkowej po- ni także Koncert a-moll Edwarda Griega. To wagi. A tę ze wszech miar pożądaną zmianę zgoła banalne duo uzupełnia radosne muzy- wywoływało – znienacka się pojawiających kowanie jazzowego pianisty Oscara Petersona. – dwóch „reporterów Kroniki Filmowej”, pracowicie rejestrujących wydarzenia „ka- Wonczas na mojej macierzystej uczelni merą”. W tę rolę wcieliła się (udatnie!) ręczna wszystkim działaniom kulturalnym patro- maszynka do mielenia mięsa. Role reporte- nowało Zrzeszenie Studentów Polskich. rów równie udatnie grali: „sobowtór” Bob- I zapewne – choć mówiąc szczerze, tego nie ka Kobieli – Tadzio Wojtych, który zarzucił pamiętam – należałem także do Związku ambicje budowania dróg i mostów na rzecz Młodzieży Polskiej. Tak czy inaczej, na pew- rozbawiania teatralnych widowni, oraz pie- no nie byłem na żadnym zebraniu tej orga- gowaty Olek Wasilewski, który co prawda nizacji. Nie byłem wyjątkiem. Wielu z nas nie zarzucił chemii, lecz przy nadarzającej się właśnie swoją aktywnością kulturalną stwo- okazji porzucił Polską Rzeczpospolitą Ludo- rzyło grunt, i to całkiem żyzny, na którym wą. Bardziej znaną w skrócie jako PRL. 92

Prawdziwie armatnie salwy śmiechu studenc- ton zdumienia, kiedy w piosence o złotej ka- kiej widowni wywoływał Henio Wypuszcz rocy wskazałem mu na gitarze chwyt mało- w imitacji pułkownika Gereona Grzeni-Ro- tercjowego akordu, zwanego zmniejszonym.) manowskiego. Podobni do siebie jak przysło- Nawet Bobek Kobiela zaniechał prób utwo- wiowe dwie krople wody. Żadne represje nie rzenia konkurencyjnego teatrzyku w Wyższej dotknęły parodystę. Chociaż? Być może już Szkole Ekonomicznej i przeszedł na nasze w bliskiej przyszłości, kiedy pułkownik zosta- podwórko, aby wesprzeć swojego przyjacie- nie komandorem, nagrodzi Henia ćwiczenia- la Zbyszka. Kiedy więc – na „zjednoczenio- mi wojskowymi w łodzi podwodnej? Stosow- wym” zebraniu – Wowo zacytował mruczan- ny wzrost i tytuł inżyniera budowy okrętów kę Puchatka o śniegu, z refrenem „bim-bom”, były obiecującymi prognozami. wtedy powstał Studencki Teatrzyk Bim-Bom. Natomiast nasz pozbawiony tytułu spektakl Przedstawienie nie miało tytułu, nie miało zarchiwizowano jako program Zero. plakatu, nie miało drukowanego programu. Autorami byli wszyscy członkowie zespo- W lutym następnego roku zainstalowałem łu, ze szczególnym wskazaniem na Jurka się w pokoju akademika na placu Narutowi- Afanasjewa i Zdzisia Ciesielskiego. Prawie cza w Warszawie. Było niewiele luźniej – we nikt nie znał nazwiska reżysera. A to on czwórkę w pokoju, ale za to dużo mniejszym. zszył mozaikę scenek w harmonijną całość. Skorzystałem z oferty skierowanej do studiu- Wyzwolił w znawcach rachunku całkowe- jących mechanikę, aby zasilili nową specjali- go i teorii budowy maszyn radość teatralnej zację powstałą na Politechnice Warszawskiej. zabawy. Od fortepianu, nie widząc kulis, Było to coś w rodzaju „organizacji produkcji nie mogę potwierdzić, że w czasie przedsta- i przedsiębiorstw”. Zapachniało Winslowem + MEDAL + + MEDAL wienia drżał z przejęcia jak osika. Mogę za Taylorem sprzed pół wieku, z jego naukowym to z całą pewnością powiedzieć, że Zbyszek zarządzaniem, przemysłową efektywnością, Cybulski, ku swojemu zdumieniu, pokochał przysłowiowym „pomiarem czasu wykony- tworzyć teatr (teatrzyk?) od zera. Z niczego. wanej czynności”. Zapachniało kapitalizmem. Z głowy. Nawet po powaleniu Polski na ko- Czeka nas odwilż? Ale nie to przykuło moją lana rolą Maćka Chełmińskiego w filmowym uwagę. Przede wszystkim miałem nadzieję Popiele i diamencie wspominał: „Bim-Bom na łatwiejsze studia. No i ciągnęło mnie do był wszystkim. I matką, i bratem, i naszym stolicy. nauczycielem. Był naszym chlebem. Czy był teatrem, zabawą, snem, czy książką? – nie Początek mojego pobytu w Warszawie zbiegł wiem”. się z Konkursem Chopinowskim w odbudo- wanej już filharmonii. Pobiegłem żwawo na No więc, skąd wzięła się ta nazwa Bim-Bom? przesłuchania. I to już pierwszego dnia. Na I to jesienią ‘54? Ano wzięła się stąd, że sukces estradę wszedł drobny chłopak, usiadł przy naszego politechnicznego Studenckiego Ze- fortepianie marki Seinway, pokrętłem nieco społu Satyrycznego zwabił studentów innych podniósł taboret, przetarł dłonie i z impetem uczelni, w tym ze szkoły plastycznej. Wśród gradobicia przebiegł przez Etiudę C-dur. Bez nich inwencją wyróżniali się Wowo Bielicki, najmniejszego wahnięcia! Od początku do takoż Jacek Fedorowicz. Muzykalnością zaś końca. Każdy, kogo naszło pragnienie zmie- Tadzio Chyła. (Przedwojenny Zoppot był rzenia się z tym utworem, wie, że rozległe, de- miejscem jego urodzenia. Więc jakim to cu- cydemowe pasaże w prawej ręce, na białych dem pojawił się u niego ten miękki, wschodni klawiszach i to z użyciem czwartego palca, zaśpiew? Do dzisiaj dźwięczy mi w uchu jego mają nieprzyjemną skłonność do potykania 93

się o wszystko; o sąsiedni klawisz, o nierów- w tym utwierdzić. I utwierdziła. Pozbyłem ność siły uderzenia i zachwianie jego regu- się więc płonnych złudzeń, lecz za to cieszy- larności czy o zmęczenie rozpiętej do granic łem się z ciętego żartu, jakim Andrzej Jarecki możliwości dłoni. A tu nic z tych rzeczy. Od- skwitował sensacyjną obecność belgijskiej jęło mi mowę. Popatrzyłem raz jeszcze w pro- królowej Elżbiety na warszawskim konkursie. gram, by przypomnieć sobie usłyszane z es- Jeszcze na scenie „Energetyka” stołeczny Stu- trady nazwisko pianisty. Vladimir Aszkenazy. dencki Teatr Satyryków (STS), starszy o pół Rocznik 1937. O cały rok młodszy ode mnie, roku od Bim-Bomu, zaprezentował program a palcami obraca co najmniej dwakroć żwa- Konfrontacja, a w nim kuplety Andrzeja Salve wiej. I tak pięknie opowiada. Stałem się jego Regina. Oto ich fragment: wielbicielem i z radością przyjąłem decyzję jury o przyznaniu mu drugiej nagrody. Z nie- Najzagorzalsi reakcjoniści jaką zazdrością śledziłem też popisy Andrze- Rzekli: „To sprawa zbyt chwiejna. ja Czajkowskiego, o którego fenomenalnym Nas nie weźmiecie na taki kawał, talencie wspominał mi mój sopocki mentor To jest Królowa partyjna”. Stanisław Lewiński, który się z nim zetknął. Ledwie rok starszy ode mnie, a już ukoń- Całe Zetempe wciąż marzy o tym czył studia i pianistyczne, i kompozytorskie. Co noc i kilka w dzień razy, W czasie okupacji zamknięty w warszawskim Żeby Królowa wybrała wolność + EDWARD + PAŁŁASZ getcie zdołał z niego uciec wraz z babcią na I poprosiła o azyl. aryjską stronę i nadrobić stracony czas w za- dziwiający sposób. W konkursie został także Chociaż byłem już warszawiakiem czy – mó- nagrodzony, chociaż moim zdaniem zbyt wiąc elegancko – warszawianinem, to ciągle nisko. Odwet weźmie za rok, w Brukseli, jedną nogą byłem w Gdańsku, a właściwie w konkursie imienia Królowej Elżbiety. I tam w Bim-Bomie. Swoim programem Ahaaa zostanie. Jego studencka miłość zaowocuje gdańszczanie pokonali konkurentów w ogól- przejmującą wymianą korespondencji opu- nopolskim Festiwalu Studenckich Teatrów blikowaną po jego śmierci przez obiekt tegoż Satyrycznych. Wśród pokonanych znalazł się uczucia Halinę Janowską pt.: ...mój diabeł także warszawski STS. Wspomniany już pro- stróż. Uważam tę książkę za niezwykle cenną gram Konfrontacja, chociaż dojrzały literacko na tle naszej dość ubogiej literatury epistolo- i aluzyjnie polityczny, nie sprostał konfron- graficznej, w której złożoność psychologiczna tacji z poetycką wizją teatralną Bim-Bomu: relacji międzyludzkiej osiągałaby tak wyjąt- mało słów, ważny jest obraz sceniczny. A to kową wyrazistość bogactwa ludzkich uczuć. okrągły solidny słup ogłoszeniowy raptownie I taką emocjonalną głębię ich opisu przez pęka w połowie, pozwalając dwojgu – trzy- obojga korespondentów. Nieco ekscentrycz- mającym się za ręce – zakochanym przezeń na i zaplątana osobowość Andrzeja Czaj- przejść, nie rozdzielając rąk. Materia korzy się kowskiego wyraziła się także w jego decyzji przed duchem! A to z trzaskiem pęka ceglany o pośmiertnym przekazaniu swojej czaszki mur, przez który młode pary wskakują na teatrowi Royal Shakespeare Company, by scenę. Groźny mur tak naprawdę okazuje się w Hamlecie stać się czaszką Yoricka. ledwie papierowy! Tańczą żywiołowego wal- ca a-moll Arama Chaczaturiana skompono- Nie bez kozery śledziłem pilnie pianistyczne wanego do Maskarady Michała Lermontowa. wyścigi chopinowskiego konkursu. Już wcze- Ten piękny walc jest nawet młodszy od wiru- śniej dojrzałem do porzucenia myśli o pia- jących na scenie młodzianków z partnerkami. nistyce, a obserwacja konkursu miała mnie Jego kanoniczne biegniki melodii są idealne 94

do gry na dwóch fortepianach. Kiedy okazje swoim racjonalnym hasłem – „Myślenie ma takie się trafiały, graliśmy go z Januszem Haj- kolosalną przyszłość”. dunem (zdolna bestia!) z prawdziwym wigo- rem. Choć tylko ze słuchu. (Zadziwiające, że Ta jedna z moich nóg, tkwiąca ciągle w Bim- najpopularniejszy przez prawie setkę lat walc -Bomie, pozwoliła mi dopełnić program pio- Fale Dunaju – często mylnie przypisywany senką Kolorowa chustka (do słów Zdzisia Cie- któremuś ze Straussów – a po prawdzie przez sielskiego, przyszłego inżyniera elektryka). Rumuna, Josifa Ivanovivi, skomponowany Szczęśliwie, nie była to noga lewa. Motywem był także w tonacji a-moll. Stąd jego cząstki jej powstania był oczywiście zbliżający się spokojnie można przemieszać z walcem Or- udział Teatrzyku Bim-Bom w Festiwalu Mło- mianina i stworzyć harmonijny, muzyczny dzieży i Studentów w Warszawie. Na kolej- patchwork.) Wszystkie takie cuda powodo- ną praktykę studencką ponownie wybrałem wał „dobry Duszek, który wstąpił w mini- gdańską stocznię. Dzięki temu skrócono mi stra kultury i sztuki”, ucieleśnionego przez ją do połowy. Chwała Bogu, „mój” fortepian chudziutkiego Jacka Fedorowicza. Spadał – w tajemniczym domu na jej terenie, wiernie i to dosłownie – z nieba, w białej koszulinie, czekał. Potem nastąpiły dwa tygodnie szlifo- w samych tylko skarpetkach i z niewielkimi wania przedstawienia na obozie w Ostródzie. skrzydełkami. I odczarowywał szarą rzeczy- Głównym bohaterem tego czasu szlifowania wistość. Sprawiał, że sztywne, schematyczne był motocykl, współwłasność Zbyszka i Bob- zebranie organizacji studenckiej nabierało ka. Kochany jednaką gorącą miłością przez zabawnego kształtu rytualnej narady dziku- obydwu. Ale on, niecnota, a to gdzieś niespo- sów ze szczepu Tutti-Frutti, ledwie w opaski dziewanie znikał, a to nagle warczał w piwni- odzianych, lecz zbrojnych w potężne dzidy cy lub lądował na jakimś daszku. Jak wspomi- + MEDAL + + MEDAL i tarcze. Natomiast pięknej Kasi Karskiej, któ- nał Tadek Chrzanowski (numer 1. legitymacji ra zgubiła serce podczas wieczornego spaceru Bim-Bomu, ja numer 23.), „Właściciele dosta- nad morzem, własnoręcznie przynosił list od wali palpitacji serca. Przecież Zbyszek i Bo- znalazcy serca. Antycypował tym samym ob- bek wszystko mieli wspólne. Podejrzewam, że raz z następnego programu Radość poważna, gdy kupowali buty, to Bobek kupował jeden w której Tadziowi Chyle, przy gitarze marzą- but, Zbyszek – drugi...”. cemu o złotej karecie, takowa nagle pojawia się na scenie, łącznie ze stangretem w peru- Warszawski Festiwal okazał się obiecują- ce i historycznie stylowym kostiumie, który cym kolorowym snem. Stalowe imię patrona uzbrojony w wytworny bat głębokim ukło- świeżutkiego Pałacu Kultury i Nauki, umiej- nem zaprasza skromnego barda do zajęcia scowionego na placu owego patrona, czyli miejsca w królewskim pojeździe. generalissimusa Józefa Stalina, w oficjalnych przemówieniach działaczy ZMP gdzieś się Wszystko to, co było prawdziwie bimbomow- zawierusza. Właściwie, niknie całkowicie. skie, rodziło się z ducha Małego Księcia Saint A jeszcze tak niedawno wielu nam spędzało -Exupéry’ego: „Oczy są ślepe. Szukać należy sen z powiek, choć niektórym dawało szan- sercem”. Czy: „Wszyscy dorośli byli kiedyś sę bezgranicznego uwielbienia. Był to jednak dziećmi, ale niewielu z nich pamięta o tym”. znaczący sygnał. Wystarczyło kilka dziesiąt- A także z naiwności Kubusia Puchatka: „My- ków tysięcy kolorowej (szczególnie czarnej!) ślenie nie jest łatwe, ale można się do niego młodzieży, w pstrokatych i jednokolorowych przyzwyczaić”, i poczucia humoru Konstan- (czerń opakowana bielą!) kostiumach na- tego Ildefonsa Gałczyńskiego. Na antypodach rodowych, by całkowicie odmienić nastrój tej postawy znajdował się warszawski STS ze miasta. Tańczono na klepiskach i placu Kon- 95

stytucji. Specjalne wydanie Kroniki Filmowej kurs jazdy dla egzotycznych „Paragwajczy- eksponowało egzotyczne rytuały Czarnego ków”, posługujących się kilkoma włosko Lądu (coś na kształt naszej, Bimbomowej brzmiącymi słowami, aż pod same hotelowe narady szczepu Tutti-Frutti) i rumuński ta- drzwi – w odróżnieniu od Tadka Chrzanow- niec ludowy, przerywany pocałunkami na skiego – jednak nie pomnę. kolanach z wybraną partnerką lub partne- rem. Zarówno nasza firmowa żółta chustka Pamiętam za to sporo szczegółów z zimowe- z jamnikiem obsikującym kaktus, jak i cały go obozowiska w Bukowinie Tatrzańskiej. spektakl idealnie trafiały w atmosferę tych Resztki mojej, tkwiącej ciągle w Bim-Bomie pogodnych dni. Salka „Energetyka” na Wy- nogi upoważniały mnie także i do tej wypra- brzeżu Kościuszkowskim była codziennie wy. Zima tutaj była piękna. Uroda panora- pełna. Widownia chętnie podejmowała koń- my postrzępionych Tatr, z szerokim pasem cową piosenkę z trzykrotnym „bim-bom”. śnieżnej bieli u podnóża i jasnym błękitem Były owacje. Wielce obiecujący trzydziesto- słonecznego nieba nad szczytami, zapiera- letni aktor i reżyser francuski Jacques Fabbri ła dech. Bardziej niż całkiem solidny mróz. był zachwycony i prawił Zbyszkowi dusery. W ruch poszły zarówno próby nowego pro- Niestety, po francusku. Szczęśliwie pod ręką gramu teatrzyku, jak i narty. Narty (i inne fi- była Aga Osiecka. gle) do obiadu. Nowy program – po. Lub na odwrót. Z programem należało się śpieszyć, + EDWARD + PAŁŁASZ W gruncie rzeczy niesłychana intensywność bo STS już zdążył zawołać o kolosalnej przy- wrażeń w tych dniach zaowocowała w mo- szłości myślenia i był gotowy do kolejnej pre- jej pamięci magmą. Jakiś kilkudniowy flirt miery – Czarna przegrywa, czerwona wygry- z uniwersytecką studentką także tonie w tej wa. Ponieważ za przyjazną namową Marka magmie mglistych wspomnień o pocałun- Lusztiga, nadwornego pianisty warszawskie- kach w podcieniach nowego, białego domu go STS-u, przystąpiłem już do tego zespołu, na ulicy Boya-Żeleńskiego. Wyraziściej nato- będącego głównym konkurentem Bim-Bomu miast z magmy tej wyłania się mój zachwyt i w przygotowaniach do nowej premiery bra- nad adaptacją plakatu Tadeusza Trepkow- łem także – choć niezbyt aktywny – udział, skiego „Nie”, zlokalizowany na frontowej niechcący stałem się w efekcie półjawnym ścianie zrujnowanej kamienicy u zbiegu informatorem: Co też takiego szykuje kon- Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej. Wycięty kurencja? Ale moje spostrzeżenia nie budziły szablon potężnej bomby lotniczej wypełniały większego zainteresowania kolegów z niefor- rumowiska wnętrza domu. Byłem pod sil- malnego sztabu programowego Bim-Bomu. nym wrażeniem tego symbolu i miałem na- I słusznie. Bo w jakiej to sprawie miałyby dzieję, że stanie się on trwałym pomnikiem konkurować między sobą światy zrodzone hekatomby naszej stolicy. Wola życia okazała z zachwytu nad Małym Księciem czy Cudem się jednak silniejsza od pamięci i w miejscu, w Mediolanie Vittorio de Siki, z tymi zrodzo- w którym mogliśmy mieć naprawdę orygi- nymi z racjonalnej filozofii oświecenia czy nalną – mówiąc dzisiejszym językiem – insta- np. Bertolda Brechta? Przecież i tak o wiele lację, mamy kopię standardowego McDonal- silniej od artystycznego współzawodnictwa da. Majaczy mi się także zbiorowa wyprawa łączyły je spontaniczna pokoleniowa niechęć całego zespołu teatrzyku na bal kostiumowy do obłudnej, nudnej i zniewolonej Polski Bie- na Uniwersytecie. Strój był także zbiorowy: ruta. Podskórnie czuliśmy, że reżim słabnie. długi sznur, z bielizną damską i męską. Ko- Mieliśmy rację. Bo tu raptem, nie minie na- stium zwał się – strych. Zabawnego powrotu wet miesiąc od zimowiska, jak Bierut umrze z balu miejskim autobusem, zmieniającym w Moskwie, tuż po tajnym przemówieniu 96

Nikity Chruszczowa na słynnym XX Zjeź- szorowaniem na lewym biodrze. Zabawa była dzie radzieckich komunistów. A wraz z jego urocza aż do pamiętnego dnia, kiedy Bobek, śmiercią do własnego pogrzebu zacznie się duch niespokojny, wprowadził nową konku- przygotowywać stalinowska Polska. Trafnie rencję – skoki. Sztucznie zrobiony próg był wyczuliśmy nadejście prawdziwej odwilży. niewysoki, jakieś pół metra. Ale dla mnie Oba studenckie teatry. Rzecz jasna, nie my okazał się dużo za wysoki. Też o jakieś pół jedni. metra. W rezultacie moja bimbomowa noga znalazła się w gipsie. Bodaj lewa. Ozdobi- Drugi program Bim-Bomu otrzymał tytuł ły ją wdzięczne napisy ślicznych koleżanek, Radość poważna. Antynomię ludzkiego świa- w tym Eli Chwalibóg, przyszłej żony Zbyszka, ta uosabiał konflikt „kogutów” z „katarynia- oraz Danusi Patkowskiej, mojej sezonowej rzami”. Choć naiwna wiara „kataryniarzy” sympatii. I choć już od roku byłem warsza- w dobro często przegrywa, warta jest próby. wiakiem, nie był to jeszcze mój bimbomowy, Zwłaszcza w młodości. Poza tym „kogucie” łabędzi śpiew. Jeszcze po roku koledzy upo- zło nie musi być wyłącznie synonimem wła- mną się o mój udział w wyprawie na kolejny dzy. Może dotknąć każdego z nas. Nawet pro- moskiewski festiwal studentów i postępowej staczka. Oprawa plastyczna, wysmakowane młodzieży. kostiumy, wielość planów scenicznych, gra świateł, stylizowany ruch postaci, wyrazista Jeżeli wierzyć dokumentom, trzy dni po zwi- charakteryzacja stanowiły o urodzie tego nięciu bukowińskiego zimowiska w warszaw- przedstawienia. Tak jak wcześniej: mało słów. skim STS-ie odbyła się premiera programu Ważny był obraz sceniczny. Dwie miniatu- Czarna przegrywa, czerwona wygrywa. Już rowe scenki nieznanego nikomu autora Sła- z moim udziałem. I to we własnej siedzibie! + MEDAL + + MEDAL womira Mrożka, znajomego Zbyszka i Bobka W świeżo odbudowanym, XVIII-wiecznym z Krakowa, dobrze wpisały się w tę poetykę. budynku pierwszego Zboru Kalwińskie- Premiera Radości poważnej już w miesiąc po go, przy alei generała Świerczewskiego 76b zimowisku w Bukowinie Tatrzańskiej znowu (obecnie „Solidarności”). Zaprojektowanego przyniosła Bim-Bomowi ogólnopolski (i nie przez królewskiego architekta Szymona Bo- tylko!) sukces, który starczył na długi czas. gumiła Zuga. Zapewne niezwykłe zagadkowe Grubo ponad rok. Trzecia próba, zatytułowa- zwieńczenie fasady klasycystycznego budyn- na Toast, nie potwierdziła reguły „do trzech ku oraz „oko opatrzności” na tympanonie razy sztuka”. Chyba, żeby zacząć liczyć od pobliskiego konsystorza, a także fakt, że Zug programu protekcjonalnie nazwanego Zero. był wolnomularzem, sugerowały, by przypi- sać temu miejscu siedzibę masonerii. Chętnie Uprawianie sportów zimowych też zaczyna- w to uwierzyliśmy. Bądź co bądź, miło pode- łem od zera. Przed wyjazdem do pagórkowa- przeć się oświeceniowym, antysystemowym tej Bukowiny uzbroiłem się w parę nart. Co rodowodem, kiedy uprawia się polityczną prawda, narty były dwie, ale niestety różnej satyrę. Chętnie tą informacją szastaliśmy. By- grubości i długości. Jeżeli chodzi o długość, to liśmy krok od prawdy, bo rzeczywiście loża różnica nie przekraczała dziesięciu centyme- masońska mieściła się tuż, tuż obok, w pałacu trów. Taka składana para była za to dziesięć Działyńskich. Zwała się „Halle der Bestän- razy tańsza od pary bliźniaczej. I miała także digkeit”. Jednak fałszywa sugestia okazała się inne zalety. Telemark był łatwy i bardzo na- niezwykle trwała i całkowicie zgodna z nazwą turalny na dłuższej, prawej narcie. Natomiast loży. O jej trwałości przekonałem się dobitnie christiania możliwa była tylko w lewo. Rów- – i to czterdzieści lat później – kiedy zostałem nież hamowanie pługiem kończyło się zawsze współgospodarzem Warszawskiej Opery Ka- 97

meralnej, której w spadku przypadł budynek muzyczny), esteesik (świat oglądany oczami dawnego STS-u. Co drugi widz Czarodziej- naiwnego dzieciaka), oparta również na nie- skiego fletu Wolfganga Amadeusza uważał zmiennych pryncypiach, z których najważ- za wskazane zauważyć, że ta wolnomular- niejsze to bez wątpienia służebność formy ska opera czuje się na tej scenie jak u siebie wobec treści, pierwszoplanowa rola słowa”. w domu! Może więc lepiej nie rozwiewać tej Nic więc dziwnego, że STS-owa grupka kom- sympatycznej legendy? pozytorska nie ograniczyła się do „fachow- ców” umiejących pisać nuty. Prócz Marka Pora na krótki opis, czym był i kim stał STS i mnie piosenki i kuplety komponowali na progu brzemiennego dla naszej przyszło- i Jarek Abramow (znawca operetki), i współ- ści roku – polskiego Października ‘56. STS reżyser Wojtek Solarz (zasłuchany w „gó- lubił nazywać się „teatralną gazetą politycz- ralskie modalizmy”) i Staszek Młynarczyk. ną”. Jak w każdej przyzwoitej gazecie, działy Nawet Andrzej Jarecki potrafił zanucić ka- były różne. Ideowy wstępniak – to robota dla wałek własnej melodii, do własnego wiersza skrytego za ciemnymi okularami Witka Dą- Eurydyko. Szczęśliwie, Jurek Markuszewski browskiego. Z reguły była to poezja (Ballada był także bardzo muzykalny, czego dowodem dla matki), rzadko proza. Kluczowy skecz były jego prywatne popisy w przedwojen- przypadał na chudzielca Andrzeja Jareckiego. nych, miejskich piosenkach. A to w zako- Tytuł programu Czarna przegrywa, czerwo- chanym Mońku Przepiórce, a to w Majtkach + EDWARD + PAŁŁASZ na wygrywa wyjęto z jego Szarlatana. Sceny blaszanych. Stąd nic więc dziwnego nie było satyryczne z życia partyjnych sfer to domena także w tym, że naszym pierwszym, kompo- leciutkiego rudzielca Jarka Abramowa (A cóż zytorskim obowiązkiem było wzmacnianie człowiek, Antosiowo...). Elementy surrealne i uwypuklanie słowa. Lub nadawanie mu i liryczne to śpiewane wiersze mojej rówieś- dwuznacznego sensu, poprzez muzyczną pa- niczki Agi Osieckiej. W tym mój piosenkowy rodię. Ponieważ każdy robił to po swojemu, debiut. Redaktorem naczelnym, czytaj: reży- różnorodność stylistyczna była z góry zagwa- serem, był pucułowaty Jurek Markuszewski. rantowana. Niewielki wzrostem, lecz wielki duchem. Za- ufanymi doradcami – dwaj kolejni Andrzeje: Kilkoro wykonawców amatorów zdążyło już z bujną grzywą Drawicz (poufale – Pizdeń- oswoić się z teatralną sceną. Rzeczy ważne ka) i łysiejący, wszystkowiedzący A. Wiktor i aluzyjne przekonująco brzmiały w ustach Piotrowski (zwany Piotrem lub rzadziej Pie- Leszka Biskupa. Komediowymi talentami truszką). Uroda sceny i kostiumu spoczywała zdążyli już błysnąć Henio Malecha, Adam głównie w rękach Zosi Góralczyk, żony Jurka. Doliński i farmaceuta Staszek Mireński. Ziuta Z Markiem („Luniem”) Lusztigiem stworzy- Utrata (rychło żona Marka) porzuciła dokto- liśmy przyjacielski duet fortepianowy. Dzi- rat z rusycystyki i została na scenie teatralnej siaj, po sześćdziesięciu latach, kiedy kreślę te do dzisiaj. To mnie przyszło gasić pożar, kie- słowa, wszyscy oni – prócz Jarka – zniknęli dy uznała, że gotowa jest do porodu dziecka. w smudze cienia. Przeszli do świata pamięci. Marek się gdzieś zawieruszył. Śpiewającą Sła- Historyk teatrów studenckich tych lat, Lech wę (wtedy jeszcze Stanisławę) Przybylską wy- Śliwonik, tak określił formę naszej „teatral- mieniła Hania Rek. Urodziwą konkurencją – nej gazety politycznej”, czyli składanki saty- w mniejszym stopniu wokalną – była Danusia rycznej: „Ma wprawdzie luźną, ale przecież Kowalewska. Inna Danusia – Rago – stała się niepozbawioną reguł konstrukcję. Jest ona „Kicią”, bo brawurowo odegrała rolę córeczki zawsze oparta na kilku stałych elementach partyjnego bonzy w Esteesiku. Do pojawienia – na przykład operetka (rozbudowany skecz się na scenie przymuszeni zostali wszyscy 98

autorzy: Agnieszka, Andrzej, Jarek i Witek, kach przypomina mi się zawsze powiedzenie jak również dwaj mądrzy doradcy: Pizdeńka Staszka Tyma: „Czy istnieje socjalistyczny i Pietruszka. Staszek Młynarczyk śpiewał nie zeszyt w kratkę?”), nawet w połączeniu z „or- tylko swoje piosenki. A jakieś ogony przy- ganizacją przedsiębiorstw”, wykładaną przez padły Januszowi Głowackiemu i Tomkowi profesora Seweryna Chajtmana (tylko u nie- Łubieńskiemu. Obiecująca Janka („Simona”) go podchodziłem dwakroć do egzaminu), Modzelewska, najmłodsza i najruchliwsza były tylko pozorowaniem nowej specjalności. z dziewcząt, za dwa lata opuści PRL i nas. (Czyżby jej kobiecy instynkt przeczuł z góry Prawdziwych śladów spadku po Winslowie Marzec ‘68? Czy mojemu przyjacielowi z aka- Taylorze trudno było się dopatrzeć. W moim demika, Dawidowi Lewinsteinowi, także to- odczuciu powstała tylko hybryda, ale za to warzyszyło to przeczucie?). No i wreszcie, jeszcze bardziej absorbująca niż normalne pojawił się Rysio Pracz i – jak przystało na studia inżynierskie. Postanowiłem jednak filologa klasycznego – jak wkroczył na scenę, zacisnąć zęby i za wszelką cenę dotrwać do to już z niej nie zszedł. A w dodatku stał się połowy czwartego roku studiów, kiedy ze strażnikiem pamięci kilkunastoletniej historii sceny zniknie przedmiot dla mnie kluczowy Studenckiego Teatru Satyryków, STS. W su- – studium wojskowe. A wtedy, po odbyciu mie, chociaż trudno w to uwierzyć, nikt, ani sześciotygodniowego, letniego obozu wojsko- autorzy, ani aktorzy, ani obsługa sceny, nie wego, będę bezpieczny, bo stanę się legalnym brali za to ani grosza! Za to bawili się świet- podchorążym rezerwy; i nie pójdę w rekruty. nie. Wystarczała nam bowiem motywacja, Niestety, jak pokazała nieodgadniona przy- zwerbalizowana przez Andrzeja Jareckiego: szłość, na tych dystynkcjach wcale się nie „Mnie” – w domyśle: „nam – nie jest wszyst- skończyło. Jeszcze trzykroć ludowa ojczyzna + MEDAL + + MEDAL ko jedno”. A także głębokie poczucie wspól- wzywała mnie na wojskowe poligony, bo upa- noty, no i aplauz widowni. Przeznaczony trzyła sobie uczynić ze mnie podporucznika- także dla skromnego Izydora Grzeluka, hi- -czołgistę. I dopiero wtedy – rezerwistę. storyka sztuki, występującego w charakterze niewidocznego brygadiera sceny. Niezrażony umiarkowanym sukcesem po- szerzenia moich muzycznych umiejętności Ale prócz przyjemności zabawy w teatr cze- w szkole Chopina w Gdańsku, wstąpiłem do kały mnie laboratoria i warsztaty w pomiesz- szkoły na Profesorskiej; obecnie imienia Józe- czeniach – przejętych przez Politechnikę fa Elsnera. Znowu odczułem rozczarowanie Warszawską – dawnej szkoły inżynierskiej Wydziałem Instruktorskim (klasa fortepianu Wawelberga i Rotwanda przy ulicy Narbutta. była dla mnie – oczywiście – niedostępna) Niestety, moja nadzieja na łatwiejsze studia i po kilku miesiącach zaniechałem nauki. prysła jak bańka mydlana. Katalog przedmio- Za to przez chwilę zagościłem w zespole tów technicznych wcale się nie zmniejszył; jazzowym biegłego klarnecisty Janusza Za- wszystkie te „teorie maszyn cieplnych”, „skra- bieglińskiego, o stylistyce raczej zachowaw- wania”, „mechanizmów i części maszyn” oraz czej. Przeżyłem także krótki epizod obecno- „technologie budowy maszyn”, „obrabiarek” ści w politechnicznym zespole pieśni i tańca. czy „projektowanie części maszyn”, „urządzeń Poczułem się nadmiernie dowartościowany, transportowych”, z dodatkiem „elektrotech- kiedy z okazji półwiecza istnienia zespołu za- niki”, „metaloznawstwa”, uzupełnione wąt- proszono mnie do komitetu honorowego ju- pliwej wartości przedmiotami jak „podsta- bileuszowych uroczystości. Ale same oznaki wy marksizmu”, „statystyka przemysłu”, czy pamięci były mi miłe. Zapewne w szkole na „polityczna ekonomia” (w takich przypad- Profesorskiej (jak nie tu, to niby gdzie?) obiło 99

mi się o uszy, że pewien młody zespół muzyki regularne zarobki. Na tyle wysokie, że na do- do tańca, powiedzmy typu combo, poszukuje mowe ferie bożonarodzeniowe roku ‘55 wy- pianisty. Grywał regularnie w Wyższej Szkole brałem się samolotem do Gdańska, a dopiero Pedagogicznej, w pięknym, choć zaniedba- stamtąd koleją do Starogardu. nym budynku dawnego gimnazjum imienia Stefana Batorego. Z tą kapelą związałem się Dziadek Leon, uprzedzony przez mamę na dłużej, szczególnie dlatego, że przybył o moim wyborze tak ryzykownej formy po- nam nowy teren zarobkowania. Był nim sam dróży, natychmiast zaprosił mnie na fryzjer- Pałac Kultury imienia..., a w nim wydzielony ski fotel i strzygł długo, a starannie, i pytał Pałac Młodzieży z pięknym basenem tudzież o wszystko. O wysokość. O widoczność. niezbyt obszerną salą taneczną. Regularne O szybkość. O start i lądowanie. I o lęk przed produkcje w obu tych miejscach przynosiły lataniem.

+ EDWARD + PAŁŁASZ 100 101

Piotr Załuski Z TĘSKNOTY ZA LIRYKĄ...

iryka, liryka, tkliwa dynamika...” – Całymi dniami głośniki uliczne rozbrzmiewa-

śpiewa ostatnio Grzegorz Turnau ły kompozycjami np. Tadeusza Sygietyńskie- + PIOTR ZAŁUSKI + „Lza Gałczyńskim, patronem wraż- go i Władysława Szpilmana zaopatrzonymi liwych ludzi i różnej maści poetów. Gdyby w słowa wcale zdolnych poetów i tekściarzy, Gałczyński żył w czasach, kiedy studencki np. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego teatr „Kalambur” we Wrocławiu truchci- (Ukochany kraj... – Bierutowska alternatywa kiem biegł skromnie ku teatralnym sukcesom dla Mazurka Dąbrowskiego), Artura Między- i zasłużonej sławie, na pewno musiałby rzeckiego i innych. Pieśń miała przede wszyst- się twórczo skumać z Andrzejem Bieniem, kim sławić ideę i wielkie budowy socjalizmu, bohaterem tego tekstu. A dlaczego? O tym mobilizować do czynu oraz do walki o pokój, potem... a nade wszystko do bezgranicznej i wiecznej miłości ze Związkiem Radzieckim, który do- My, Polacy, nie należymy z całą pewnością kładał nam na tym polu swój chór Aleksan- do społeczeństw obdarzonych szczególnego drowa, Sołowieja Siedoja oraz Izaaka Duna- rodzaju talentem śpiewaczym, aliści od prze- jewskiego. łomu lat 40. i 50. ubiegłego wieku zarówno zespół „Warszawa”, jak i Zespoły Pieśni i Tań- Osobną rolę odgrywała na muzyczno-poli- ca „Mazowsze” oraz „Śląsk” z okazjonalny- tycznym polu piosenka żołnierska. Oczywi- mi koncertami takiego samego typu zespołu ście tylko ta, która trafiła do nas ze wschodu Ludowego Wojska Polskiego, z zadziwiającą wraz z 1. Dywizją Kościuszkowską lub II Ar- pracowitością udowadniały, że jest wręcz mią Wojska Polskiego. Śpiewano więc o ro- przeciwnie. Te początki to były czasy tzw. syjskiej Oce, która płynie szeroko jak Wisła, pieśni masowych, które to pieśni miały wznie- i o czerwonej jarzębinie, ale nie wolno było cać ogólny entuzjazm, a przy okazji porywać śpiewać o czerwonych makach na Monte tłumy ludu pracującego miast i wsi na licz- Cassino. Popularyzowano Katiuszę i radziec- nych obchodach świąt państwowych, na spar- ką krainę, „gdie tak wolno dysziet czieławiek”, takiadach oraz festynach do wyrażania hołdu ale zabraniano grać i śpiewać marsza Brygady proletariackiej władzy i do wydajniejszej Karpackiej. Strefa piosenek zakazanych obej- pracy. mowała także utwory piosenkarskie z przed- 102

wojennych kabaretów, wyklęte były pieśni jąca, musiała czekać na swój czas co najmniej legionowe i piosenki Powstania Warszawskie- do roku 1955. go, albowiem Powstanie – jak byśmy dzisiaj powiedzieli – było ideologicznie co najmniej Dużo i masowo śpiewano o Nowej Hucie, niepoprawne. która – politycznie rzecz interpretując – miała być dla Krakowa nie tylko karą za krnąbrność W mojej muzycznej pamięci z tamtych lat, w plebiscycie „Trzy razy tak”, dla Kraju Rad zwłaszcza z lat 50., zachowało się po tych ma- źródłem cennej surówki, dla naszego państwa sowych pieśniach sporo nut i melodii, dużo proletariacką kuźnią i piekielnym balastem, rymowanych słów, aczkolwiek ich siła pro- lecz także synonimem wielkiego wyzwania pagandowa dawno temu wywietrzała. Tkwią i wielkiego sukcesu. Jaka zaś była prawda w pamięci jak wyblakłe płótno czerwonego o tym robotniczym sztandarze – pokazał nie- sztandaru, no bo przecież niektóre z nich gdysiejszy dyktator realsocjalizmu w pisar- trzeba było śpiewać na początku i na końcu stwie i sztuce – Adam Ważyk, który tuż przed szkolnych apeli, na zebraniach zetempowskich ukończeniem budowy i planu 6-letniego opu- i pioniersko-harcerskich. Dzisiaj słucha się blikował „odkupicielski” utwór pt. Poemat dla tego wszystkiego z pobłażliwym uśmiechem, dorosłych. Była to prawda przerażająca: cuch- bo wiele w tej pieśniarskiej przeszłości uroku nący brudem, błotem i ludzką krzywdą obraz minionych lat, czyli uroku młodości; jedy- największej budowli polskiego socjalizmu. Au- nie refleksja, że owe gromadne pienia miały tora natychmiast oskarżono o czarnowidztwo, w pewien sposób zagłuszyć rzeczywistość, nad bo w istocie ów poemat, niezbyt wyszukanie którą panował stalinowski terror, ciągle mąci i kunsztownie napisany, miał postać czarnego wewnętrzny spokój. proroctwa. Naczelny „Nowej Kultury”, na ła- mach której ukazał się utwór Ważyka, natych- Chóralny charakter pieśni, którymi nasycony miast stracił posadę.

+ Z TĘSKNOTY ZA LIRYKĄ... + + Z TĘSKNOTY ZA LIRYKĄ... był program radiowy, którymi nagłaśniano stadiony sportowe i baseny, miejsca publicz- Ale to był już rok 1955 i można było dostrzec nej rozrywki, i piosenki o bzdurnych treściach pierwsze próby wydobywania się z szarej liryczno-wychowawczych lub po radziecku masy ludzkiej, z anonimowego tłumu, z bez- liryczne – sprawiały wrażenie, że jesteśmy imiennego „ludu pracującego miast i wsi” – jedną rozśpiewaną masą, zadowoloną ze konkretnego człowieka z jego wrażliwością swojego państwa, dumną ze swoich sojuszy i krzywdą. i osiągnięć na polu gospodarczym. Można się było poczuć w codzienności jak na nieustają- Widać to także na przykładzie pieśni i piosen- cym wiecu, jak w przeddzień ofensywy, która ki. Masowe, chóralne pieśni ustępują właśnie „ruszy z posad bryłę świata”. Całkowicie na piosence, która jest z natury rzeczy zindywi- marginesie tej propagandowej sztuki kulała dualizowana. Ba, pojawiają się zarówno tępio- się, a raczej brzęczała tzw. muzyka ludowa, ne do tej pory rytmy, zwłaszcza swing, który mająca swoje upostaciowanie w audycjach raptem zniknął z estrady pod koniec lat 40. i nagraniach kapeli Feliksa Dzierżanowskie- jako syndrom tendencji kosmopolityczno-ka- go. Wieś zatem – w państwie robotników pitalistycznych. W piosenkach zaczęły się po- i chłopów – była także w tej dziedzinie re- jawiać słowa coraz śmielej i otwarcie mówiące prezentowana, w ogólnej zgodzie z paryte- o czymś takim jak zwyczajna miłość między tem ideologicznym. Inteligencja pracująca, chłopakiem i dziewczyną, znajdowało się też trzeci składnik bezklasowego społeczeństwa, coraz częściej w piosence miejsce na humor, odstawiona do kąta i cienko na ogół śpiewa- delikatną satyrę i dozowaną egzotykę. 103

Orkiestra Jan Cajmera i Natasza Zylska, ze- i klub Pod Jaszczurami, a dalej – wrocławski spół Wicharego i Carmen Moreno, Janusz klub Pałacyk, warszawska Stodoła i klub Hy- Gniatkowski i Jan Danek, Maria Koterbska brydy, poznańska Od-nowa, klub 77 zwany na nowo, Marta Mirska, zespół gitar hawaj- klubem Pod Siódemkami w Łodzi... to były skich Jana Ławrusiewicza – zespoły i soliści prawdziwe gniazda studenckiej, młodointe- masowo nagrywali płyty z nowymi piosenka- ligenckiej rozpusty teatralnej i kabaretowej, mi. Radio upowszechniało wszystkie przebo- gdzie królowały skecze, blackouty i piosen- je, śląska „Panorama” drukowała słowa i nuty. ki, gdzie rodziły się pomysły na nową sztukę Mogliśmy więc słuchać (co prawda banalnych) w każdej dziedzinie – w plastyce, w muzyce, tekstów o zakochanym szewczyku, starym w teatrze. Ideologiczny i estetyczny socrealizm galamboszu z kłapiącym konikiem i wiecznie ostatecznie został wrzucony w głęboką studnię leniącej się Marynice, ale też o Kubie i Indo- zapomnienia. nezji, o siwych włosach i zachodnim wietrze, o trwającej miłości. Druga połowa lat 50. obfituje w kolejne pre- miery młodych teatrów studenckich lub stu- Docierają też piosenki z Zachodu. Najpierw denckich teatrzyków, jak często pisała ów- z Francji, no bo skoro komunista Yves Mon- czesna prasa. Oficjalna krytyka traktowała tand je śpiewa, należy je także u nas nadawać. te wydarzenia początkowo ze zdziwieniem i

A potem ruszyła lawina jazzu. Po ‘56 r. ra- zgorszeniem, następnie z pobłażliwością, bo + PIOTR ZAŁUSKI + diowa rewia piosenek Juliana Kydryńskiego, przecież zjawisko – jej zdaniem – było z grun- audycje VOA Connovera czy Radio Luxem- tu nieudolne, błahe i amatorskie, a następnie burg dopełniały na bieżąco nowinkami rynek z niekłamanym entuzjazmem, kiedy dostrze- piosenki polskiej, która – co by nie mówić żono, że właśnie owa „amatorszczyzna” potrafi – brnęła w jakiś nieogarnięty banał. A mimo skutecznie wietrzyć obszary skażone politycz- wszystko zaczęło się robić kolorowo w świe- ną propagandą, ciężkostrawną ideologią i gra- cie zaprogramowanym na postępującą szarość fomanią wszelkiego rodzaju. Spostrzeżono, że z odrobiną ideologicznej czerwieni. ta wiotka roślina to bardzo skuteczna odtrutka na całkowite upaństwowienie ludzkich umy- Polska piosenka pewnie zabrnęłaby nie wia- słów, że jej terapeutyczne działanie znacznie domo dokąd, gdyby nie studenci i niepokor- poszerza zakres swobody obywatelskiej i tej ne pokolenia amatorów spragnionych czystej najbardziej prywatnej. liryki, ostrej satyry i prawa do surrealistycznej zabawy. Surowy marksizm nie przewidywał Wiele lat potem jeden z najciekawszych au- tego rodzaju odchyleń, więc skromne począt- torów tekstów piosenek, kreator kabaretu kowo próby na piosenkarskiej niwie nosiły Hybrydy i Pod Egidą, nieżyjący już Jonasz znamiona buntu. Byli więc ci odważni, którzy Kofta napisze w piosence śpiewanej przez sie- w zadymionych piwnicach, na pajęczynowych bie na festiwalu opolskim (cytuję z pamięci): strychach, w zakurzonych salkach zechcieli „[...] bo gdy się milczy, milczy, milczy, to ape- opowiedzieć w prostych słowach proste praw- tyt rośnie wilczy na poezję, którą nosi każdy dy o sobie samych i o własnych marzeniach. z nas [...]”. Eksplozja studenckiej kultury była Patronował im powszechnie mistrz Konstan- dowodem na to, że bez liryki trudno żyć, żyć ty, nie ten od politycznych chałtur, ale ten od wręcz nie można, jeśli nie chce się żyć jałowo, „Zielonej Gęsi” i przepięknej poezji lirycznej. jeśli pragnie się ocalić swoje ludzkie jestestwo. Teatr młodych aktorów i studentów Bim-Bom Nie można kochać życia bez liryki – czyli bez z Gdańska, Studencki Teatr Satyryków z War- poezji, czyli bez delikatnego piękna, czyli bez szawy, krakowska Piwnica pod Baranami dążenia do zrealizowania własnych marzeń 104

o tym pięknie w rzeczywistym życiu, tym a to już nie... A tak poza tym ruch studencki najbardziej tu i teraz. Przez całe lata masó- ma się coraz lepiej. wek skutecznie wszak odmawiano młodzieży – i nie tylko młodzieży, ale jej najbardziej – Lata 1956–1976 to dwudziestolecie najciekaw- prawa do tego lirycznego, osobistego piękna. szych dokonań młodej kultury, przede wszyst- kim studenckiej. (I mówiąc o piosenkach Lirycznie romantyzujący Bim-Bom, lansujący Andrzeja Bienia – te głównie czasy będziemy tezę, że „myślenie ma kolosalną przyszłość”, wspominać). To także cała zawiła epoka pol- warszawski STS czy surrealistycznie prze- skich kryzysów i tragedii znaczona poznań- śmiewcza Piwnica pod Baranami z Krakowa skim Czerwcem ‘56, Marcem ‘68, Grudniem wkrótce otrzymują wsparcie w postaci doko- ’70 i Czerwcem ‘76. Zmieniają się więc ekipy nań łódzkiego Pstrąga i Cytryny, w polskiej partyjno-rządowe, zmieniają się warunki ży- prapremierze Ubu króla w warszawskiej Sto- cia, zmieniają się nastroje i nakazy w cenzurze, dole, w kabarecie Hybrydy, w inscenizacjach a kolejne kryzysowe daty są też „datami roz- krakowskiego Teatru 38, wrocławskiego wodowymi” młodych pokoleń z socjalizmem, Kalamburu, gdańskiego TO-TU i Galerii, któremu chciano przydać ludzką twarz. Mło- żeby wymienić jedynie najważniejsze zdarze- dzi stają się starsi, dojrzalsi, coraz bardziej nia owego czasu. Na przełomie lat 50. i 60., krytyczni... Na pełny jednak krytycyzm nie a ściślej na początku lat 60. w Gliwicach in- było jednak Kremlowskiego przyzwolenia. auguruje swoją działalność ambitny STEP, Pod koniec tych lat wiele teatrów amatorskich w Lublinie Teatr „Gong 2”. Niewątpliwie pod schodzi z dotychczasowej ścieżki, profesjona- wpływem rosnącej popularności Teatru Pan- lizuje się, przechodzi na etat do organizacji tomimy Henryka Tomaszewskiego powstają estradowych lub na garnuszek miejskich urzę- teatry studenckiej pantomimy we Wrocławiu dów. Młodzi artyści zdają zaocznie egzaminy (Gest) i w Szczecinie. Stały się głośne dzięki aktorskie i estradowe, otrzymują odpowiednie

+ Z TĘSKNOTY ZA LIRYKĄ... + + Z TĘSKNOTY ZA LIRYKĄ... scenicznej ciszy zaklętej w sztukę mimu. Niwa uprawnienia, papiery i wyższe stawki. Praw- kulturalna stworzona przez młodzież akade- dę mówiąc – kończy się czas młodości, pewna micką jest w tym czasie wielowarstwowa, ży- epoka odchodzi w nieodwracalną przeszłość. zna i wielobarwna. To, co jest potem – to raczej czas politycznego zamętu, rozpaczliwych emigracji, nadziei, roz- Zrzeszenie Studentów Polskich, główny pa- czarowań i ponownych nadziei..., i przebudze- tron tych wszystkich inicjatyw, decyduje się nia się po stanie wojennym w innej już Polsce. na organizowanie spotkań i festiwali teatrów W tych czasach tzw. życie nie tylko „przerosło studenckich. Młody teatr przyciąga do siebie kabaret”, jak śpiewał Tadeusz Ross z Andrze- widownię nie tylko studencką, na obecność jem Zaorskim, ale całą polską sztukę. podczas kolejnych premier zaczynają się sno- bować elity kulturalne miast akademickich. Wiele rzeczy tej epoki przeminęło z wiatrem. I tylko komitety wojewódzkie PZPR, a zwłasz- Setki piosenek przebrzmiało. Pozostało jed- cza wydziały propagandy, czasami czują się nak z tamtych czasów wiele dobrego, żeby nie zaniepokojone zbytnią odwagą studentów powiedzieć – doskonałego. Takie tytuły jak i młodych twórców w poruszaniu przez nich Parasolki, Niech no tylko zakwitną jabłonie, tematów z zakresu polityki i obyczaju. Po- Okularnicy, Ta nasza młodość, Karuzela z Ma- wstają więc specjalne na ten temat raporty, donnami, Czarne anioły, Intymny świat, Tango a następnie zapisy w cenzorskich księgach, anawa, Korowód, Dzikie wino, Mury i Requiem w konsekwencji czego czasami znika raptem dla Włodzimierza Wysockiego – właściwie do ze sceny to i owo. To bowiem jest dozwolone, dzisiaj mają rangę przebojów, co prawda nie 105

tak głośnych (fizycznie) jak metal czy rap, *** ale jednak. Zresztą cechą piosenek nowej ge- Jesienią 1962 r. jako student pierwszego roku neracji była przede wszystkim wysoka klasa wrocławskiej polonistyki, z dyplomem kon- literacka śpiewanego tekstu, które to słowa kursu recytatorskiego w kieszeni, bardzo pra- wspomagały melodia i interpretacja – tworząc gnąłem dostać się do teatru Kalambur. Zanim łącznie małe arcydzieła. jednak znalazłem się pośród tłumu młodzieży na przesłuchaniach w sali lustrzanej Pałacy- Jeśli współczesna piosenka polska jest coś ku, a w następstwie tego w teatralnym zespole, warta, a czasami – co by się nie rzekło – jest odwiedziłem pewnego wieczoru pałacykową coś warta, to duża w tym zasługa czasu „zbun- Piwnicę pod Edulem, gdzie kalamburowcy towanej liryki” i ludzi, którzy ten czas współ- „wystawiali kabaretowe kawałki”. Na ogół było tworzyli. Autorzy i wykonawcy wywodzący zabawnie. Ale kiedy późną nocą wracałem pu- się z szerokiego nurtu studenckiego, kompo- stymi ulicami do domu, nie mogłem uwolnić zytorzy, poeci i wykonawcy – Osiecka, Jarecki, się od miłego duszy zauroczenia, nie mogłem Konieczny, Zarycki, Młynarski, Demarczyk, pozbyć się z pamięci przepięknej melodii pio- Lubaszenko, Tutinas, Długosz, Grechuta, Ro- senki, którą śpiewała wielkooka, pełna uroku dowicz, Pietrzak, Kofta, Szczepanik, Preisner, i urody Maria Alaszewicz, studentka farma- Kuryło, Pawluśkiewicz, Sipińska, Gintrowski, cji. Kompozytorem tej piosenki był plastyk

Kaczmarski, Cygan (pozostańmy tylko przy Andrzej Bień, słowa napisał geolog Ryszard + PIOTR ZAŁUSKI + nich) – to ludzie, bez których polska piosenka, Wojtyłło. Wszystkie te nazwiska słyszałem co do tego nie mam żadnej wątpliwości, była- po raz pierwszy, tak jak po raz pierwszy wi- by miałka i bezbarwna, może byłaby głośna działem zjawiskową piosenkarkę Marię A. No i w zgodzie z ogólną tendencją coraz głośniej- i w czasie mojego wędrowania przez ciemny sza, ale pozbawiona pięknego ducha poezji. Wrocław po skończonym przedstawieniu bez przerwy nuciłem... „[...] a ja mam swój intym- Na początku lat 60. startował Festiwal Polskiej ny mały świat, hen za morzem smutku, za gó- Piosenki w Opolu i prawdę powiedziawszy, rami marzeń – tam, wiedzie doń zagubionych o jego poziomie przez następne lata w znacz- ścieżek ślad, senne półksiężyce mogą wskazać nej mierze decydowały wyniki innego festiwa- drogę wam...” (cytuję z pamięci). lu, także w tym czasie startującego – krakow- skiego festiwalu piosenki studenckiej i autorzy Nieco później krakowski festiwal piosenki wywodzący się ze studenckiej kultury. Zdo- studenckiej zakończył się następującym wy- bywcy głównych laurów mieli gwarantowany nikiem: pierwszą nagrodę (ex equo z Maria- debiut na opolskiej estradzie. Tak zaczynała nem Kawskim) zdobył Edward Lubaszenko się niejedna kariera piosenkarska, żeby tyl- z Kalamburu, który śpiewał swoim charakte- ko wymienić sztukę Ewy Demarczyk, Piotra rystycznym basem Monsieur Bernarda (słowa Szczepanika, Maryli Rodowicz czy Marka B. Litwińca wg J. Preverta), drugą nagrodę Grechuty. Młodzi absolwenci szkoły teatralnej, przyznano Ewie Demarczyk z krakowskiej historii sztuki, AWF-u, medycyny czy archi- Piwnicy pod Baranami za wykonanie Karu- tektury zmieniali nagle fach i – na szczęście – zeli z Madonnami Zygmunta Koniecznego zaprzedawali duszę polskiej estradzie i polskiej wg wiersza Mirona Białoszewskiego, trzecia piosence. Coraz częściej komponowano nowe była Maria Alaszewicz z Kalamburu śpiewa- piosenki – już w profesjonalnym obszarze – ze jąca Intymny świat, następną nagrodę – o ile słowami Młynarskiego, Osieckiej, Kofty, Pie- dobrze pamiętam – otrzymał Piotr Szczepa- trzaka, Kuryły i wielu innych ich młodszych nik, student z Lublina, co śpiewał – nie po- następców. mnę. W świat prawdziwego sukcesu i sztuki 106

pofrunęli natychmiast Zygmunt Konieczny, Człowiek ze szczerą twarzą stworzoną do Ewa Demarczyk i Piotr Szczepanik, podobnie uśmiechu, człowiek, który jest całkowitym cztery lata po nich wystartowali do wielkiej abstynentem, który nigdy w życiu nie klnie, kariery Jan Kanty Pawluśkiewicz, Maryla Ro- przypuszczam też, że nie kłamie, jest ludziom dowicz i Marek Grechuta, jeszcze później – życzliwy, cienia w nim zawiści nie ma, jest Jacek Kaczmarski i Przemysław Gintrowski, spokojny i skromny niekiedy ponad miarę, a potem Grzegorz Turnau. ma na co dzień dyskretne poczucie humoru, jest optymistycznie do ludzkiego żywota na- Edward Linde-Lubaszenko został – po strojony, dawno temu po bożemu ożenił się porzuceniu studiów medycznych – zawodo- z Małgosią, chodzi do kościoła i jest punktual- wym aktorem, dzisiaj jest profesorem sztuki ny, no i ma superzdolnego syna Mateusza, wy- aktorskiej w Krakowie. Maria Alaszewicz kładowcę w Akademii Muzycznej w Krakowie. długi czas śpiewała amatorsko w Kalambu- Wszystko to jako artystę powinno go całkowi- rze, później zawodowo na polskich estradach, cie dyskredytować. A on potrafi jednak być – ale wielkiej kariery nie zrobiła i w pewnym nie do uwierzenia, gdy się zważy wymienione okresie wróciła do wyuczonego zawodu ma- wyżej cechy charakteru i temperamentu – na- gistra farmacji. Jej piosenkę Intymny świat prawdę wybitnym, wielokrotnie nagradzanym spopularyzowała w Polsce swoim wykona- na różnego rodzaju wernisażach i konkursach niem Iga Cembrzyńska. I była to jedyna pio- malarzem, potrafi być – czego dowodem jest senka spośród kilkudziesięciu stworzonych niniejsze wydawnictwo – fantastycznym też, w Kalamburze, która została skromnym, bo wyrafinowanym i dowcipnym kompozyto- skromnym, ale szlagierem. Piosenka o panu rem. Oczywiście, skończył w terminie studia Bernardzie w wykonaniu Edwarda Lubaszen- w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycz- ki, podobnie jak śpiewana przez niego na nych (dzisiaj – Akademia) we Wrocławiu. Nie festiwalu opolskim Ballada o leniwym Prospe- skończył, o ile wiem, żadnej uczelni wyższej

+ Z TĘSKNOTY ZA LIRYKĄ... + + Z TĘSKNOTY ZA LIRYKĄ... rze, nie zdołały się przebić w strefę „podwyż- z nauką pianistyki i kompozycji. A po swoich szonej popularności”. Podobnie jak pozostałe, studiach ze specjalnością architektury wnętrz w większości komponowane przez Andrze- z właściwą sobie normalnością zatrudnił ja Bienia, w znacznej części pisane przez się na etacie i zaczął projektować meble. Na Ryszarda Wojtyłłę. szczęście czasami pozostaje artystą.

Trzeba wiedzieć, że poza Bieniem kompono- Od razu uwaga: piosenki pomieszczone wali także dla Kalamburu Jerzy Wojciechow- w wydanym A.D. 2011 tomiku (Piosenki ze ski (mistrz świata w szpadzie, skądinąd inży- studenckiego teatru Kalambur) to nie jest cała nier i marchand), nieżyjący już Jerzy Pakulski twórczość muzyczna Bienia, to tylko wybór. (w latach 50. twórca kwartetu jazzowego), Pozostają (jeśli gdzieś uchowały się partytury) Zbigniew Piotrowski (altowiolista symfonicz- wspaniałe oprawy dużych widowisk poetyc- ny i jazzowy saksofonista), Bogusław Klimsa kich Kurt i Futurystykon, muzyka do insceni- (geolog muzyczny), Wincenty Bobrowicz (za- zacji Chmur, Dobrodzieja złodziei, Malowanej wodowy flecista), Jan Węglowski (z wykształ- skrzyni i kilku innych przedstawień Kalam- cenia polonista), Lea Wygodzka (emigrantka), burowych, nie mówiąc już o udziale w aranża- Janusz Bartosik i sporadycznie inni, którzy nastali cjach i nagraniach tych ilustracji muzycznych. po moim odejściu z teatru w 1974 r. No, ale naj- Jako kompozytor – moim zdaniem – Bień jest ważniejszy tutaj jest Andrzej Bień. Skąd on się obdarzony podwójnie wzmocnionym słuchem w ogóle w sztuce wziął? Jakim prawem? Dla- muzycznym, nie muszę dodawać, że słuchem czego właśnie on? absolutnym. Pisywał najczęściej muzykę do 107

dostarczonych mu gotowych już tekstów, niejszych i czasami śmieszniejszych premier więc musiał w nich usłyszeć właściwą tonację – to właśnie poetyckość i liryzm naznaczy- estetyczną. Czynił to w sposób dyskretny, ale ła działalność tej młodej sceny. I chociaż nadzwyczaj trafny i niemal prima vista. Przy- mówi się, i chyba słusznie, że największym puszczam, że w poprzednim gdzieś wcieleniu wydarzeniem w historii Kalamburu była Bień kąpany był w lirycznych melodiach, co inscenizacja Szewców Witkacego w reżyse- go szalenie bawiło i dlatego na tym łez padole rii Włodzimierza Hermana (1965), to na potrafił wysnuwać spod palców takie pięk- drugiej szali należy położyć nie mniej wy- ne i oryginalne frazy jak choćby te tworzące bitne próby stworzenia autonomicznego Intymny świat, Dżamble czy W olbrzymim gatunku – teatru poezji, a w nim choćby mieście. Przy tym wszystkim Bień ma też ol- W rytmie słońca – widowisko wyreżyse- brzymie – w swoich kompozycjach – poczucie rowane przez Bogusława Litwińca według humoru i to jest drugie jego słuchu wzmoc- poematu Urszuli Kozioł pod tym samym nienie. Takie piosenki jak Słoniątko lub ostre tytułem, wcześniejsze – Dwunastu wg „tangulce” pod tytułem Elizabeth czy Pamięta A. Błoka, Słowo o Jakubie Szeli wg B. Jasień- mech (w gruncie rzeczy muzyczne pastisze) skiego, Pugaczow wg S. Jesienina (wszystkie – wyjaśniają wszystko. Są to utwory, których przedstawienia reżyserował W. Herman), słucha się z prawdziwą przyjemnością, utwory Kurt i Wesela słowiańskie (reż. W. Herman,

– zdawałoby się – łatwe. Ale to pozory. Żeby tekst: M. Grześczak), także Futurystykon (reż. + PIOTR ZAŁUSKI + z Bieniowej piosenki wyciągnąć wszystkie W. Herman, scenariusz: M. Orski). Niemal we smaki i barwy trzeba naprawdę dużego talen- wszystkich tych pracach maczał swoje mu- tu i ogromu pracy. Mieli ten talent i ochotę do zyczne palce Andrzej Bień. Był kompozyto- pracy Kalamburowi wykonawcy, a zwłaszcza rem i jakże często ofiarnym akompaniatorem. wykonawczynie. Obok Marysi Alaszewicz doskonale zapowiadała się jako piosenkarka Mówiło się też o – jako odrębnym podgatun- obdarzona ciekawą barwą głosu Krysia Ko- ku scenicznym – kabarecie piosenki. W swojej nieczna (dzisiaj pani Krotoska). Startowała czystej postaci zjawił się on podczas premier w wielu przeglądach i konkursach z pewnymi Zabawy z piosenką (1965, słowa: R. Wojtył- sukcesami, ale ostatecznie została zawodową ło, muz. A. Bień, reż. W. Wolnicki) i Faty aktorką dramatyczną z ambicjami w swoim mruganej (1967, scenariusz i reż. P. Załuski, teatrze jednego aktora. muz. m.in. A. Bień, słowa m.in.: J. Kofta, J. Pietrzak i N. Tenenbaum). Potem raz jeszcze Andrzej Bień ze swymi skłonnościami mu- odżył w Krawcach, choć teksty stricte kabare- zycznymi był dziecięciem czasu poszukiwania towe były tu chyba istotniejsze niż piosenki. własnej formuły lirycznej w szarej rzeczywi- Bo też próby stworzenia typowego kabaretu stości. Nic dziwnego więc, że trafił do Kalam- na Kalamburowej scenie miały swoje długie buru, bo kończył się już żywot pierwszych we tradycje. Drugą w kolejności premierą Kalam- Wrocławiu prób kabaretowo-piosenkarskich buru była wszak Pochwała groteski. Następne teatrzyków Co Nie Co i Ponuracy. Wystar- widowiska kabaretowe to m.in.: Pijany guz, czy przypomnieć tytuły pierwszych spektakli Anioł sterany, Skandal w piwnicy. W nich ob- Kalamburu: Konfiskata gwiazd i Po ulicach jawiały się talenty aktorskie nieżyjących już miasta chodzi moja miłość, które to poetycz- Janusza Hejnowicza i Ryszarda Uklańskie- ne bajania stworzył Bogusław Litwiniec go, Jurka Ambrożewicza, samego Litwińca, (teoretyczny fizyk), współtwórca tego teatru przemknęły też po tej scence talenty popu- pospołu z Eugeniuszem Michalukiem (polo- larnych w przyszłości: Anny German i Poli nistą). Niezależnie od kolejnych, coraz poważ- Raksy. 108

I co z tego pozostało w polskiej pamięci? Nie- mieli na to czasu ani ochoty. Wypada żałować, stety, prawie nic, a raczej zupełnie nic. ale cóż zrobić...

Wali więc w moją głowę jak pałka pytanie: Natomiast dobrze się stało, że wyszedł choć Dlaczego tak się stało, że niczego nie wylan- ten jeden zbiór piosenek Andrzeja Bienia. sowano, choć piosenki były tego warte? Ano Stało się nawet bardzo dobrze, bo to naprawdę – po prostu, nikt o tym wtedy nie myślał. pokład czystego złota. To zbiór perełek, które Spektakl leciał za spektaklem, a przy koń- należałoby wkomponować w jakiś efektowny cu ulatywał w siną dal. Niestety, nie w stro- naszyjnik. Na przykład w repertuar kogoś, nę Warszawy. Bo prawdę powiedziawszy, kto chciałby wystartować we wrocławskim w owych czasach jedynie Warszawa i odpo- festiwalu piosenki aktorskiej albo podraso- wiednie kręgi dobrze umiejscowionych tzw. wać sobie recital lub przygotować występ na działaczy kultury miały tę moc sprawczą, że krakowskim festiwalu piosenki studenckiej. piosenka zostawała zgłoszona na najważniej- Piosenki Bienia zaopatrzone w doskonałe sze festiwale, do nagrań, do wydawnictw, do teksty dają śpiewającemu aktorowi fanta- repertuaru najbardziej popularnych piosen- styczne możliwości wykazania się pomysłem, karek i piosenkarzy. Trzeba więc było siedzieć muzykalnością, humorem, dobrym gustem nieustannie w Warszawie i próbować kręcić te i głosem. Nic, tylko czerpać pełnymi garścia- kogle-mogle. Niewiele osób w Polsce potrafiło mi. Mam nadzieję, że tego właśnie się do- to fachowo czynić, niewielu osobom ze stu- czekamy. Z pożytkiem i z przyjemnością dla denckiej niwy spoza Warszawy to się udało. Ci wszystkich. z Wrocławia, a konkretnie z Kalamburu, nie Andrzej Bień redivivus? Fiat! + Z TĘSKNOTY ZA LIRYKĄ... + + Z TĘSKNOTY ZA LIRYKĄ... 109

KLASYCZNY KOMPOZYTOR... MUZYKI ROZRYWKOWEJ

z Lucjanem Kaszyckim rozmawia Andrzej Pacuła + Z LUCJANEM KASZYCKIM ROZMAWIA ANDRZEJ PACUŁA +

O PIOSENCE zytor Moniuszko? Przecież też pisał piosenki. Bo czym w istocie jest jego Śpiewnik domowy Pacuła: Panie profesorze, zacznijmy naszą jak nie zbiorem piosenek, często nawet żar- rozmowę od pytania zgoła banalnego i oczy- tobliwych. Mazurek Dąbrowskiego był kiedyś wistego: Co to jest piosenka? piosenką żołnierską, tylko śpiewaną tyle razy w takich miejscach i w takich okolicznościach, Kaszycki: Piosenka ma co najmniej kilka este- że w końcu stał się hymnem, pieśnią narodo- tycznych i magicznych cech, których nie moż- wą. To są piosenki tamtych czasów i – jako na, tak po prostu, ująć w jedną regułę. Naj- twór muzyczno-wokalny – nie zmieniły się za- prostsza z nich mówi, co prawda, że to utwór sadniczo. Mogą składać się z trzech części: A, wokalno-muzyczny, ale czym jest w istocie? B, C – gdzie C to jest refren, A i B to canto – Jeżeli sięgnąć do historii muzyki, to piosenkę i każda z nich może mieć określoną liczbę tak- można uważać za mniejszą formę klasycznej tów, na przykład osiem, szesnaście lub liczbę pieśni. Nie ma między nimi różnicy formalnej, nieparzystą, jeżeli kompozytor potrafi utrzy- w sensie gatunkowym. Bo czy bardzo się róż- mać odpowiednie proporcje. Mówię rzecz ni współczesna piosenka od pieśni Schuber- jasna o piosenkach komponowanych i aran- ta? No nie, on właściwie pisał piosenki swojej żowanych, czyli nie całkiem współczesnych. epoki, pewnie nie spoglądając w stronę Pary- ża, gdzie za sprawą Bérangera i jego kolegów1 Jaka – pana zdaniem – jest rola tekstu wykluwała się piosenka w sensie, w jakim w kształtowaniu estetycznych wartości pio- dzisiaj ją pojmujemy. A nasz wielki kompo- senki?

1 Na początku XIX w. P.I. Béranger, M.A. Dèsaugier i G. Nadaud założyli stowarzyszenie piosenkarzy i poetów „Cavéau” i rozwinęli kulturę piosenki w Paryżu. 110

Piosenka jest zwykle jakąś opowieścią, która jest trudny do napisania. Można sobie i z tym powinna być zrozumiała dla każdego słucha- poradzić, ale to wszystko jest warsztat. Jeżeli cza. Musi mieć jasny język, taki, jakim piszą kompozytor ma opanowany warsztat kla- dobrzy tekściarze. Bo wtedy jest on wycyze- syczny, to wie, co zrobić z tekstem niesyme- lowany, z ciekawym słownictwem, z tajemni- trycznego wiersza, w którym nie można nic czymi sensami, które inspirują kompozytora zmienić, bo wyszedł spod pióra Herberta czy i wykonawcę. Forma i treść tekstu zobowią- Różewicza. zują do zachowania pewnych zasad przy kom- ponowaniu muzyki. Bo jeżeli kompozytor Gdy pracuję z profesjonalnym tekściarzem, robi błędy formalne, stylistyczne, to niszczy zawsze można jakieś słowo zmienić, podmie- w ogóle pomysł wiersza, jego styl, formę. To nić, żeby uzyskać właściwe symetrie, rytm, oczywiste. Więc dopiero po rzetelnym odczy- akcent. Tak nam się dobrze układała współ- taniu tekstu, przeniknięciu go do cna, można praca z Tadeuszem Śliwiakiem2 za czasów myśleć, jak ma wyglądać muzyka, jaka może krakowskich (1960–1974), z którym napisa- być melodia i do melodii słów i do – że tak się liśmy może z trzydzieści piosenek. Był bardzo wyrażę – melodii treści. dokładny w pracy. Kiedy dostawał najpierw muzykę, to dotąd nie ruszył piórem, dopóki To są sprawy szalenie ważne i ze sobą spójne. jej całkowicie nie przeniknął, nie zrozumiał. Na przykład takie słówka jak „huk”, „trzask” A kiedy najpierw pisał tekst, to zawsze to było i „gong” są pozornie jednosylabowe, więc meliczne. Niektóre z nich włączał potem do można je wszystkie opatrzyć jedną, krótką tomów wierszy. Bo w istocie były wierszami. nutą. Ale po głębszym zastanowieniu doj- Muszę powiedzieć, że z naszego wspólnego re- dziemy do wniosku, że przecież „gong”, dłużej pertuaru cenię szczególnie piosenkę Osobni. brzmi niż „trzask” i trzeba to jakoś pokazać. Śpiewała ją Urszula Popiel... A często słyszę, że słówko „błąd” śpiewa się na długim „aaaa” – nie wiadomo dlaczego...... i to z powodzeniem, bo piosenka otrzymała Błąd jest przecież krótki, to zwykle chwila, pierwszą nagrodę na ogólnopolskim konkur- moment, kiedy coś, co było dobre, staje się sie Polskiego Radia w roku 1968. A w jakiej złe, niewłaściwe – błędem właśnie. Dlaczego formie posyłał pan muzykę pani Osieckiej, + KLASYCZNY KOMPOZYTOR... MUZYKI ROZRYWKOWEJ + ROZRYWKOWEJ + KLASYCZNY MUZYKI KOMPOZYTOR... to rozciągać? ona w Warszawie, pan w Krakowie – czy pi- sał pan prymki? Jeżeli dostawałem tekst i do niego pisałem muzykę, to najpierw szukałem w nim rytmu. Nie. Nagrywałem na fortepianie i posyłałem Czytałem go tyle razy, aż zrozumiałem jego jej taśmę. Ona miała dobry słuch i radziła so- rytm i melodię poszczególnych słów, zwłasz- bie z tym świetnie. Warsztatowo bezbłędna. cza zaśpiew słów kluczowych dla treści pio- W tamtych czasach myślenie, kto ma napisać senki. Właściwe odczytanie rytmu zapobiega tekst, kończyło się zwykle czymś oczywistym, popełnianiu muzycznych błędów ortograficz- najlepiej, jak to napisze Osiecka. nych, o czym się dzisiaj pochopnie zapomina. Co pan sądzi o etykietowaniu piosenek przy- W przebiegach motywicznych muzyka lubi sy- miotnikami: artystyczne, literackie, aktor- metryczność, więc w tekstach ważna jest też skie, estradowe, autorskie itd. Czy te określe- symetria, to oczywiste, wiersz niesymetryczny nia rzeczywiście mają cechy dystynktywne?

2 Tadeusz Śliwiak (1928–1994) – poeta, tekściarz, scenarzysta, dziennikarz, redaktor; absolwent krakowskiej szkoły teatralnej. 111

Odpowiedź moja jest dość prosta – nie lubię Bywałem kilka razy w jury Festiwalu Piosenki tych podziałów. Piosenka w jakiejś mierze wy- Autorskiej i muszę powiedzieć, z przykrością, wodzi się z tańców ludowych i wiele z nich jest że tam raczej znalazłem potwierdzenie swo- nadal pisanych jako taneczne. Czy zatem taki jej opinii – dobra piosenka powstaje dopiero fantastyczny shimmy jak Ja się boję sama spać wtedy, kiedy pracuje nad nią tekściarz, który jest piosenką taneczną, przedwojenną, kaba- wie, o czym pisze i jak, kiedy muzykę robi retową, filmową? Można mnożyć przymiot- człowiek, który ma odpowiedni warsztat i, na niki ad libitum, tylko po co? I co to znaczy, koniec, kiedy wykonawca realizuje wszystkie że piosenka jest artystyczna? Czy to, że jest kanony wykonawcze wobec prozodii, muzyki doskonała, logiczna, że spójna we wszystkich i interpretacji. Twierdzę, że widoczna na na- elementach struktury tekstu, muzyki i wyko- szym rynku festiwalowo-radiowo-telewizyj- nawstwa? No, ale to każda piosenka powinna nym zachłanność autorów i wykonawców pio- taka być. A piosenka aktorska? Właściwie nie senek, żeby mieć zysk z tantiem za tekst i za ma innego uzasadnienia tego podziału jak muzykę, doprowadziła do znacznego obniże- + Z LUCJANEM KASZYCKIM ROZMAWIA ANDRZEJ PACUŁA + tylko to, że dotyczy profesji osoby wykonu- nia jakości. Powstają jakieś karykatury, pio- jącej. Owszem, piosenka wykonywana przez senki ubogie, niedokształcone, z przerostem aktorów, ludzi mających jakiś warsztat, rzeczy- słów w stosunku do możliwości melodycznych wiście może być dobrze wykonana dykcyjnie, albo odwrotnie – z melodią dobrze zrobioną, dobrze muzycznie, dopracowana frazowo, ale do której nijak nie pasują ani słowa, ani in- to przecież jest standard, zestaw obligatoryj- terpretacja. Przed wielu laty Jerzy Abratowski, nych wymogów wobec każdego, kto szanuje świetny muzyk i bardzo sympatyczny kolega swoją sztukę i publiczność, wykonawcy. kompozytor, powiedział do mnie żartem: słuchaj, piosenka, żeby była dobra, musi coś Czyli poprawna nazwa takiego festiwalu po- przypominać, a najlepiej jak przypomina inną, winna brzmieć: „festiwal piosenek śpiewa- bo wtenczas ją lepiej zapamiętują i szybko sta- nych przez aktorów”? je się popularna. (śmiech) Coś w tym jest.

Tak. W rzeczy samej tak. Szufladkowanie na À propos przypominania. Kiedyś w związku siłę, że to będzie piosenka rozrywkowa, a to z pisaną muzyką teatralną musiałem prze- taneczna, to piosenka aktorska, a to artystycz- studiować literaturę muzyki staroangielskiej, na wydaje się błędem. Piosenka ma być pio- z epoki Szekspira. I kiedy tak się zacząłem senką. Dobrą i dobrze wykonaną. w to wgłębiać, to nagle zauważyłem, że mi to coś przypomina, mianowicie – piosenki Więc bardziej nam są potrzebne festiwale Beatlesów, których zawsze z przyjemnością „piosenek dobrych i dobrze wykonanych”? słucham, bo są po prostu dobrze napisane. Natrafiłem na zwroty melodyczno-harmo- Coś takiego. niczne, niemal dosłownie przypominające niektóre ich piosenki, które tylko inaczej A piosenka autorska? zrytmizowali i zmodyfikowali. Wyszli od pio- senek staroangielskich, nie wiem: świadomie Muszę się przyznać, że mam dość niskie za- czy podświadomie, jakby od przedszkola byli ufanie do tego rodzaju piosenki. Bo rzadko nimi przesiąknięci. Melodia, tekst zwykle bal- trzy podstawowe elementy piosenki są na tym ladowy jak np. Eleonor Rigby – to wszystko samym poziomie. Rozumiem, że bardowskie było bardzo podobne. Oczywiście, to żaden piosenki kierują uwagę na tekst, ale czy to zna- plagiat, tylko umiejętne wykorzystanie ko- czy, że należy lekceważyć formę muzyczną? rzeni kulturowych. 112

Czy pan profesor obserwuje współczesne życie obszaru, który znam, mogę powiedzieć, że muzyczne, ogląda w telewizji festiwale piose- sporo młodych wykonawców śpiewa, zupełnie nek, bywa na nich? lekceważąc formę muzyczną, byle tylko tekst zmieścić w jakiejś frazie, z błędami w pro- Opola ostatniego (2015) nie oglądałem. Nie zodii. Nikomu to nie przeszkadza. A prozo- dostrzegłem sensownej potrzeby. Oglądną- dia tekstu musi być zachowana, i w muzyce, łem kilka poprzednich festiwali i straciłem i w wykonaniu, bo to abecadło, to świętość estetyczną przyjemność ich słuchania, że tak języka tworzonego przez stulecia. A te błędy to oględnie określę. Zwróciłem tylko uwagę dzisiaj się plenią. Nie będzie pisał dobrych na swoisty fenomen, że piosenka popularna piosenek ktoś, kto nie wie, jak to się robi, kto wróciła do swoich źródeł w tańcu. Ale przy- nie zna co najmniej alfabetu muzycznego. Mó- biera to formy wręcz karykaturalne. Niemal wię to w oparciu o ponad sześćdziesięcioletnią wszystko na estradzie musi się ruszać: nie tyl- praktykę i obserwację. Miałem do czynienia ko balet, soliści, muzycy, dyrygent, ale w ogóle z olbrzymią liczbą amatorów, z których nic cała scena się trzęsie. To jakaś groteska. Rzad- nigdy nie wyszło, mimo że poświęcałem im ko bowiem jest to przemyślana, harmonijna tyle samo czasu albo i więcej, co studentom choreografia. Najczęściej to po prostu fitness, akademii. Brak talentu wyklucza możliwość gimnastyka na estradzie. Ktoś taki jak np. The stworzenia czegoś sensownego. Jeżeli coś Platters pozostałby w ogóle niezauważony, bo wyrazistego zauważam, to znaczny wzrost oni śpiewali zamiast się gimnastykować. poziomu śpiewających aktorów i po szkole warszawskiej, i po szkole krakowskiej. Faktem Ale akurat podczas tego festiwalu honoro- jest, że również życie ich do tego zmusza, bo wano panią Sławę Przybylską3, również i za muszą być w jakiś sposób bardziej uniwersal- wybitną interpretację pana piosenki – „Pa- ni, nie każdy znajdzie zatrudnienie w dobrym miętasz była jesień”. teatrze dramatycznym czy muzycznym.

Dowiedziałem się o tym od mojej bratowej, Powiedział pan w jednym z wywiadów, że a w kilka dni potem Sława [Przybylska] prze- rozrywkę trzeba zawsze traktować poważnie. słała mi biuletyn festiwalowy i miałem okazję + KLASYCZNY KOMPOZYTOR... MUZYKI ROZRYWKOWEJ + ROZRYWKOWEJ + KLASYCZNY MUZYKI KOMPOZYTOR... złożyć jej gratulacje. Ta nagroda to rzeczy- Nie mam nic nowego do dodania. Po prostu wiście dobra wiadomość, bo okazuje się, że – traktowanie muzyki rozrywkowej w spo- i publiczność opolska nadal sób „rozrywkowy” jest idiotyczne. Poważne cenią piosenki komponowane i szlachetnie traktowanie muzyki rozrywkowej to jest tym wykonane. samym poważne traktowanie swojego zawodu i siebie jako twórcy. Ale to nie jest tak, że mnie współczesna pio- senka nie interesuje, przeciwnie. Staram się Czyli warsztat i świadomość środków este- w miarę możliwości ją rozpoznawać i wciąż tycznych. czekam na pojawienie się jakiegoś zjawiska, czegoś, co mnie zachwyci. Nie chcę genera- Tak. I to coś, czyli talent. Od talentu się zaczy- lizować mojego poglądu na cały obszar mu- na, ale potem jest praca i budowanie warsz- zyki rozrywkowej, ale w odniesieniu do tego tatu. Żeby muzyka rozrywkowa była muzyką

3 Na LII Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu (2015), podczas gali z okazji 90-lecia Polskiego Radia, Sława Przybylska otrzymała „Diamentowy mikrofon” – najwyższe wyróżnienie radiowe. 113

właśnie musi być tworzona na warsztacie świata przedstawionego w wierszu czy w tek- mistrza, a nie w chałupie partacza, by sięgnąć ście, jakieś spiętrzone metafory czy symbole, do przykładów późnośredniowiecznych. Mój które trzeba rozgryźć. A jeżeli tekst czy wiersz dyrektor z liceum muzycznego w Krakowie, jest narracyjny, balladowy, to nie ma proble- kiedy zaczynałem tam uczyć (1957), mówił mu. Jak w Panu Tadeuszu, w którym dominuje mi często: słuchaj, dobrą muzykę to można fabuła, akcja przechodzi z księgi do księgi. wyczuć nawet wtedy, gdy jest zagrana jednym palcem. Nie wierzyłem mu. Ale przekonałem UCZYŁEM SIĘ SAM się w moim dość długim życiu kompozytor- skim i pedagogicznym, że rzeczywiście tak Panie profesorze, gdzie i u kogo pan się uczył jest. Zagrasz jednym palcem fragment i już komponowania piosenek? Lata 50. – na żad- wiesz, czy masz do czynienia z dziełem, czy nej uczelni nie ma jeszcze wydziału muzyki z przeciętnością. rozrywkowej. + Z LUCJANEM KASZYCKIM ROZMAWIA ANDRZEJ PACUŁA + A jak się pan odnosi do słynnego powiedzenia Pisania piosenek uczyłem się sam. Od strony Włodzimierza Korcza, że kiedyś się piosenki kompozytorskiej nikt mnie w młodości nie komponowało, a dzisiaj się je „produkuje”? prowadził. Miałem być pianistą. Wręcz wyrzu- Dodam – produkuje z komputera. cano mi, że zaniedbuję pianistykę, zaczernia- jąc papier nutowy. (śmiech) A ja, od kiedy już Owszem, Korcz ma rację, piosenki popularne miałem jakąś świadomość muzyczną, jakieś są dzisiaj w większości „produkowane” w stu- już umiejętności, szukałem sposobu na pisanie dio, ale nie przez komputer. To tylko narzę- melodii. Byłem i jestem melodykiem. To ma dzie, wygodne przede wszystkim przy pisaniu źródła w moim domu, w mojej muzykalnej partytur, ale samo niczego nie skomponuje. Tu rodzinie. Ojciec grał na skrzypcach, mama na pan nie ma racji. Istnieje takie powszechne fortepianie i w naszym domu zawsze się coś przekonanie, że komputer jest przygotowany śpiewało. Gdy przychodziło Boże Narodze- do komponowania, ale to jest tylko narzędzie, nie, śpiewaliśmy kolędy, niemal wszystkie ze które zrobi dokładnie to samo, co kiedyś ro- śpiewnika opracowanego przez stryja4. A moje biła maszyna do pisania. Odciśnie na cyfro- pierwsze piosenki, jeszcze bez słów, napisałem wej matrycy myśl – geniusz lub partactwo w siódmej klasie szkoły podstawowej, nie bez człowieka. Przynajmniej na razie. Trzeba być przyczyny pewnej uroczej harcerki ze Strzeli- przede wszystkim muzykiem, żeby wiedzieć, na, z którą poznaliśmy się na obozie. Nazywa- co z tym zrobić. no ją Słowikiem, była zdolna muzycznie i przy harcerskich ogniskach pięknym głosem śpie- Co pana inspiruje przy pisaniu piosenek, wała Polesia czar. Zakochałem się od pierw- czyli utworu muzycznego do tekstu lub do szego wejrzenia... wiersza? ...i słyszenia? Obraz. Jeśli coś widzę inspirującego, to od razu też słyszę. Musi być jakaś przestrzeń dla Tak. I słyszenia. Uwiodła mnie jej uroda i głos. wyobraźni muzycznej i musi się coś dziać, ja- Potem czas jakiś pisaliśmy do siebie i wtedy kaś fabuła, jakaś wyrazista postać lub postacie. komponowałem dla niej piosenki na forte- Coś, co pozwala mi na własne wyobrażenie pian i posyłałem w nutach. Po latach z jed-

4 Kantyczki z nutami, zebrał J. Kaszycki, Kraków 1911 (225 tekstów i 260 melodii kantyczek i kolęd z nutami). 114

nego z tych utworów zakochanego harcerza muzykę do niektórych spektakli, a w nich tak- zrobiłem motyw muzyczny do filmu Wojcie- że piosenki. Miałem więc, w przeciwieństwie cha Hasa Pożegnania. Kiedy przyjechałem na do studentów kompozycji uczonej „na sucho”, jubileusz, niedługo przed jego śmiercią, to Has już na studiach zarówno możliwość kompo- sobie życzył, żebym przywiózł ze sobą nagra- nowania w różnych stylach, jakich wymagał nie właśnie tego utworu, kompozycji opartej teatr, jak i możliwość odsłuchania wykonań na motywie napisanym przez zakochanego swoich utworów. To mnie bawiło i to mnie chłopca. On to wciąż pamiętał. Może, jak uczyło. Człowiek od razu wiedział, co zrobił to mówił Abratowski, ten motyw i jemu coś dobrze, co źle. Świetna szkoła. przypominał... Pamiętam też jedną lekcję profesora Wie- W młodości licealnej dużo słuchałem jazzu, chowicza. Napisałem – jako zadanie na jego dzięki audycjom Willisa Conovera – to na zajęcia – pieśń na chór do wiersza Kuźnia pewno miało na mnie wpływ, no i muzyka Stanisława Kaszyckiego, zresztą mojego stry- filmowa – Pod dachami Paryża, Amerykanin jecznego brata. Tam jest taki fragment: „ogień w Paryżu itd. To wszystko sączyło się do ucha pali – miech dmucha”, na którym Wiechowicz i coś kształtowało. Mnóstwo jest konotacji, wytłumaczył mi technikę analizy tekstu tak że tak powiem, w naszym kompozytorskim dosadnie i jasno, że to mi pozostało na całe warsztacie. Człowiek nawet nie wie, z czego kompozytorskie życie. Wysłuchał mojego korzysta. Wierzy, że pisze swoje, oryginalne, utworu i powiada: napisz to inaczej, miano- a tymczasem korzenie tego sięgają w jakieś wicie – „miech dmuuuucha”, a nie: „mieeeeech odległe regiony, których sobie nawet nie dmucha”. „Dmuchanie” trwa długo i trzeba to uświadamia. Pewien kolega kompozytor za- w muzyce pokazać. I wkrótce tę naukę zasto- dzwonił do mnie ostatnio i zagrał mi przez sowałem w piosence To wszystko z nudów5. Te telefon utwór tylko co skomponowany. I pyta „nudy” w refrenie rozciągnąłem na samogło- – co ci to przypomina? Mówię, że nic, nic mi sce „u” (nuci): „[...] to wszystko z nuuudów”, nie przypomina. A on na to – to dobrze, bo bo nudy, co oczywiste, przecież są i nudne, się martwiłem, że to coś przypomina, tylko i trwają czas jakiś. A dodatkowo, w tej piosen- nie wiedziałem co. Więc i takie sytuacje nam ce te „nudy” odgrywają ważną rolę, są przy- + KLASYCZNY KOMPOZYTOR... MUZYKI ROZRYWKOWEJ + ROZRYWKOWEJ + KLASYCZNY MUZYKI KOMPOZYTOR... się zdarzają. czyną dramatu, czegoś straszliwego, co stało się właśnie z „nudów”. I Sława [Przybylska] te W 1953 r. zaczął pan studia w krakowskiej „nudy” świetnie wydobyła na pierwszy plan, wyższej szkole muzycznej, kto, a może co, zgodnie z moją intencją. Taki drobiazg warsz- wspierało pana wówczas w rozwijaniu swo- tatowy, a ważny. jego warsztatu kompozytora piosenek? Pamiętasz była jesień6 i inne piosenki Moje możliwości kształtowania warsztatu znacznie się poszerzyły, kiedy już na drugim Pamiętasz, była jesień, roku studiów (1954) dostałem posadę kierow- Mały hotel „Pod różami”, pokój numer osiem, nika muzycznego w Teatrze „Groteska” w Kra- Staruszek portier z uśmiechem dawał klucz. kowie, który pod dyrekcją Jaremów miał wte- Na schodach niecierpliwie dy świetny okres. Później zresztą też. Pisałem Całowałeś po kryjomu moje włosy.

5 To wszystko z nudów (Ruda Baśka), sł. Agnieszka Osiecka, premiera: Sława Przybylska, STS, 1961. 6 Pamiętasz była jesień, muz. Lucjan Kaszycki, słowa: Andrzej Czekalski, Ryszard Pluciński, premierowe wykonanie: Sława Przybylska w filmie Pożegnania, reż. Wojciech Has, 1959. 115

Czy więcej złotych liści było, się z moim entuzjazmem. Uważałem, że nikt Czy twych pieszczot, miły, z popularnych wówczas piosenkarzy tego nie Dzisiaj nie wiem już. zaśpiewa i wystarczy sama muzyka, bez słów. Odszedłeś potem nagle, drzwi otwarte, Ale Has się uparł. No i miał rację. Ten drugi Liść powiewem wiatru padł mi do nóg motyw zresztą też wszedł do filmu jako temat I wtedy zrozumiałam: To się kończy. muzyczny którejś sceny dansingowej. Pożegnania czas już przekroczyć próg. Pamiętasz, była jesień, Pamiętasz była jesień jest przykładem osobli- Pokój numer osiem, korytarza mrok. wej formy tanga, które tym się różni od in- Już nigdy nie zapomnę hoteliku Pod różami, nych tang czy piosenek typu odeonowego, że Choć już minął rok. ma układ a + b + c + b + a + c – wynikł on Kochany, wróć do mnie, ja tęsknię za tobą z akcji filmowej. Has chciał mieć w piosence I niech rozstania, kochany, nie dzielą nas już. fragment instrumentalny, na którym mógł-

Pociągi wstrzymać, niech nigdy już listonosz by puścić dialog pary bohaterów granych + Z LUCJANEM KASZYCKIM ROZMAWIA ANDRZEJ PACUŁA + Złych listów nie przynosi pod hotelik róż. przez Wachowiak i Janczara. Więc zrobiłem Odszedłeś potem nagle... powtórzenie instrumentalne tego fragmentu od słów – „Kochany wróć do mnie, ja tęsknię Jest pan autorem piosenek, które bez waha- za tobą”, potem leci „b” i „a”, czyli nie tak jak nia można zaliczyć do „klasy piosenek pana w większości tang, gdzie jest „a + b”, no i na Kaszyckiego”. Ale w tej klasie, wśród uczen- koniec znowu „c” – klamra piosenki. To jest nic zdolnych i zdolniejszych, jest jedna pry- tzw. łuk muzyczny, forma istniejąca, której nie muska – „Pamiętasz była jesień”, piosenka, wymyśliłem, ale ją polubiłem, i w takiej for- która stała się przebojem już czterech poko- mie napisałem potem jeszcze kilka piosenek. leń, a o której krytyk filmowy napisał, że „to Spodobało mi się w niej to, że nie jest taka chyba najpiękniejsza polska piosenka filmo- symetryczna, układna do końca. wa”7 – i dodam: ale w interpretacji Sławy Przybylskiej – nie tylko według mnie – wciąż Mimo wyrafinowanej formy muzycznej pio- niedoścignionej. senka stała się przebojem, który zawędrował pod strzechy. We wszystkich możliwych ple- Tę piosenkę napisałem w nocnym pociągu biscytach popularności „piosenek wszechcza- gdzieś między Krakowem a Łodzią. I zapisa- sów” plasuje się w czołówce, a płyta Sławy łem co do jednej nuty. Potem w domu nic wła- Przybylskiej (1963) z tą piosenką pobiła ów- ściwie nie zmieniłem, dopisałem tylko akom- czesne rekordy nakładów fonograficznych. paniament. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie napisałem od razu tej piosenki, ale leitmotiv Sam byłem rozwojem sytuacji nieco zaskoczo- filmu. Has bowiem zażyczył sobie, żebym za- ny. Bo piosenka rzeczywiście trudna. Operuję proponował przynajmniej dwa leitmotivy. Ten w niej rozłożonymi czterodźwiękami akordów był pierwszy, a drugi był motyw z piosenki, zmniejszonych i zwiększonych, dużą liczbą in- którą napisałem w wieku czternastu lat, gdy terwałów sekundy małej i wielkiej, ambitusem byłem zakochanym harcerzem. Has wybrał przekraczającym normy przeciętnej skali wo- oba, ale zaproponował, żebym z tego pierw- kalnej. Fakt ten dowodzi, że kompozytor ma szego zrobił jeszcze piosenkę. Nie spotkał szanse przemycać wartości muzyczne w utwo-

7 J. Armata, Moja (filmowa) muzyka, „Magazyn Filmowy SFP” 2015, nr 10: „Kaszycki jest autorem wielu piosenek, które można usłyszeć w filmach, m.in. Rozstaniu (1960) Hasa, Gangsterach i filantropach (1962) J. Hoffmana i E. Skórzewskiego, Domu bez okien (1962) S. Jędryki czy serialu W. Lesiewicza Doktor Murek (1979), ale żadna z nich nawet nie zbliżyła się – ani popularnością, ani jakością, ani wykonaniem – do Pamiętasz, była jesień...”. 116

rze popularnym i wpływać na podnoszenie kultury muzycznej, ułatwiać odbiorcom od- wtarzalnym głosie. Żal, że coraz rzadziej rzucanie muzycznej szmiry i banału, którymi Ją słyszymy. Żal...”. dzisiaj jesteśmy zalewani. • Ирина Морозова: Как тонко исполнена песня! Przypominam sobie, że chyba w niecałe dwa • Stanisława Żurkowska: „Z tą piosenką tygodnie po filmowej premierze usłyszałem związane jest moje życie, poprosiłam kie- Pamiętasz była jesień śpiewaną w krakow- dyś muzyka w kawiarni o jej zagranie i tak skiej restauracji. Co dziwne, śpiewała i so- to już zostało. Niedługo będzie 55 lat, jak listka, i ludzie przy stolikach. Nieczysto, ale ją wciąż dla mnie gra”. z przejęciem. Pamiętam też inny zabawny • Funsongelon: „Cudowna piosenka. Słuchał szczegół. Otóż przechodząc koło kina „Sztu- jej mój tato. Słucham i ja”. ka” [w Krakowie], usłyszałem przez otwarte • Ciemka367: „Każdy z nas ma jakiś hote- okno kabiny projekcyjnej muzykę z Pożegnań lik we wspomnieniach... Śliczne te stare i akurat fragment z piosenką Pamiętasz była piosenki, jako dziecko byłam biernym jesień. Przystanąłem na chwilę i naraz słyszę słuchaczem, teraz wracam do nich z przy- z grupki młodzieży stojącej obok głos dziew- jemnością”. czyny, która mówi do kolegi: „...i ona teraz od- • MaxGeorge56: „Najpiękniejsza polska pio- wraca głowę i patrzy na niego”. (śmiech) Czyli senka! :)”. zapamiętała i piosenkę, i fragment filmu. To • Maksym Chmielnicki: „Sława Przybylska... mi dało asumpt do rozmyślań, jak w istocie Jej wielki głos działa na mnie jak narkotyk. ludzie zapamiętują muzykę filmową. Może Jak jej słucham, to chce mi się żyć, chce mi też te fakty jakoś tłumaczyć to, że już na mie- się kochać...” siąc przed premierą filmu Lucjan Kydryński • Mizio: „Ale ciary przy tej muzyce są”. puszczał piosenkę w swojej Rewii piosenek. To była wówczas wyborna forma reklamy przed Które wykonanie piosenki „Pamiętasz była premierą, bo audycja Kydryńskiego była jesień” ceni pan najwyżej? i popularna, i na wysokim poziomie. A słu- chacze radiowi mieli swego rodzaju frajdę, Sława [Przybylska] wykonuje to i w sposób + KLASYCZNY KOMPOZYTOR... MUZYKI ROZRYWKOWEJ + ROZRYWKOWEJ + KLASYCZNY MUZYKI KOMPOZYTOR... kiedy piosenkę znaną już ze słyszenia „zoba- klasyczny, i niezwykle piękny. Ona jest nad- czyli” potem na ekranie. zwyczajnie muzykalna, ma piękny, niepowta- rzalny głos i, co ważne, kocha poezję, wie, Pamiętasz była jesień na Youtube, komenta- w jaki sposób ją śpiewać. Kilka lat temu (2010) rze internautów – wybór: jazzową wersję tej piosenki nagrał Jarek Śmie- tana z Wojtkiem Karolakiem. Świetne wyko- • Zbigniew Kozłowski: „Z drugiej strony że- nanie, zagrane subtelnie i bardzo intymnie. laznej kurtyny byłby to światowy przebój”. Dostałem od Jarka [Śmietany] dwa nagrania • Andrzej Brochocki: „Mieszkałem w Pod- – studyjne i koncertowe. Oba sprawiły mi na- kowie, gdy kręcono tam ten film. Byłem prawdę dużą przyjemność. Pamiętam też wy- statystą na stacji EKD. To był mój świat, konanie pani Świątczak. Zaskoczyła mnie, bo moja młodość, moja Polska. Dziękuję za tę chyba jeszcze jako maturzystka dostała pierw- piosenkę i za wiele innych”. szą nagrodę w telewizyjnym programie Szan- • Barbara Dziadkiewicz: „Jakże ona śpiewa. sa na sukces i wystąpiła w Opolu. Zaśpiewała Cudownie, uczuciowo, boleśnie, z nadzie- klasycznie i muzykalnie, przeszła gładko nad ją, lekko... Piękna, w tym swoim niepo- wszystkim trudnościami i nadała piosence własny wyraz. Dysponuje dużą muzykalnością 117

i uważam jej wykonanie za najlepsze spośród A kto wymyślił Sławę Przybylską jako wy- współczesnych, młodych piosenkarek. konawczynię tej piosenki do filmu – pan czy Wojciech Has? Kilka piosenkarek miało propozycję zaśpie- wania tej piosenki na festiwalu opolskim (nie Nikt z nas. Kierownik produkcji. Usłyszał ją będę wymieniał nazwisk). Na jedną ja się w radio i podsunął jej nazwisko. Posłucha- nie zgodziłem, bo najzwyczajniej nie dawa- łem, śpiewała jakąś balladę o kocie, i rzeczy- ła sobie rady, druga z kolei sama odmówiła, wiście zostałem jej głosem zaskoczony, bo bo doszła do wniosku, że prawie niemożliwe piękny. Ale nie wyobrażałem sobie jeszcze, jest, żeby po Sławie [Przybylskiej] zaśpiewać że zaśpiewa to wszystko, co napisałem. I kie- tę piosenkę dobrze, no i w końcu zgodziła się dy jej wręczałem nuty, byłem nastawiony, Magda Umer. No wiadomo, że ona nie ma ta- że będziemy razem żmudnie pracować nad kiej skali głosu, by zaśpiewać wszystkie nuty, materiałem muzycznym. A ona powiedziała, które napisałem, ale ma swój styl. Skupiła się że poradzi sobie sama, ponieważ czyta nuty + Z LUCJANEM KASZYCKIM ROZMAWIA ANDRZEJ PACUŁA + na przekazaniu tekstu, nastroju, historii, a nie i gra z nut na gitarze. Więc byłem już spo- na wartościach muzycznych, wdzięcznie to kojniejszy. Nagranie odbyło się w studio Wy- wyszeptała. twórni Filmów Dokumentalnych w Warsza- wie, z orkiestrą w małym składzie, z czego nie Aż dziw, że ta piosenka nie stała się przebo- byłem zadowolony, ale Has chciał dokładnie jem światowym? Stracona szansa... taki sam skład instrumentów, jaki będzie po- tem widoczny na ekranie, typowy zresztą dla Może. Może i tak, ale dzisiaj to już tylko spe- przedwojennego lokalu dobrej klasy. Sława kulacja, co by się stało, gdyby... Bo miałem [Przybylska] przyjechała na nagrania niemal propozycję z teatru na Broadwayu, który wprost po nocnej podróży pociągiem. Była chciał tę piosenkę włączyć do jakiegoś musi- trochę zmęczona, niemniej jednak skupiona calu, ale musiałem odmówić. Ówczesna Pol- i doskonale przygotowana. I to filmowe na- ska nie miała z USA umowy o prawach autor- granie – jak wiadomo na ekranie jest aktorka8 skich. Nawet gdybym posłał do Nowego Jorku odtwarzająca postać piosenkarki – dało po- nuty na własną rękę, to ZAiKS nie miałby jak czątek tej dziwnej historii. Kilku przypadkom chronić moich praw autorskich. Nie wspomi- zawdzięczam moje powodzenie. nając o miłych konsekwencjach, jakimi ów- czesne władze mogły mnie „obdarować”. Bardzo lubię „Piosenkę o wieczornym go- ściu”, śpiewaną także przez panią Przybyl- Wielu artystom tamtych czasów żelazna ską, którą pan napisał do kolejnego filmu kurtyna zablokowała światowe, europejskie Wojciecha Hasa9. Jednak ta piosenka, mają- kariery. ca nie tylko w mojej opinii cechy przeboju, nie osiągnęła popularności „Pamiętasz była Tak. Oczywiście. Jak się miał czuć polski mu- jesień”. zyk klasyczny czy jazzowy, kiedy słyszał, że uznane europejskie czy amerykańskie gwiaz- A był taki zamiar. Chcieliśmy z Hasem, żeby dy grają gorzej od niego? A on nie może tam i ten film zawierał przebojową piosenkę. Ale pojechać, by udowodnić swoje mistrzostwo. z przyczyn dla mnie niezrozumiałych Has

8 Anna Łubieńska (absolwentka warszawskiej szkoły teatralnej, 1954). 9 Rozstanie, reż. Wojciech Has, muz. Lucjan Kaszycki (tekst piosenki: Ludwik Jerzy Kern, śpiewa: Sława Przybylska). 118

podjął niefortunną decyzję – umieścił pio- wyrafinowanymi modulacjami harmonicz- senkę w czołówce filmu i, można powiedzieć, nymi, jest prosta jak złożony parasol. Ale nie rozproszył ją w przeładowanej treści. Z jednej prostacka. Jednak w tym czasie, w którym strony napisy, z drugiej akcja niespójna z tre- dzieje się akcja filmu, w pierwszej dekadzie ścią piosenki, a z trzeciej sprawa dźwięku – XX w., pisano piosenki znacznie ciekawiej piosenka została usunięta na drugi plan, a na skonstruowane od strony kompozytorskiej. pierwszym są dialogi aktorów, szum silnika Więc tu widzę dysonans. Scenografia, kostiu- ciężarówki itd. Nie wiem, dlaczego Has tak my, charakteryzacja itd. – to wszystko „siedzi” to ustawił, bo w zamyśle piosenka miała być w epoce Titanica, tylko nie ta piosenka napisa- komentarzem do całego filmu, a nie wstępem, na podług współczesnego schematu piosenki więc powinna się pojawić w innym miejscu. popularnej. I taką rolę oczywiście spełnia, bo w sumie to niezła piosenka, tylko że w sensie A inne piosenki filmowe, które pan dobrze muzycznym to dysonans estetyczny. Proszę to wspomina? Czy zawsze się je tak lekko pisało porównać tylko z klasą piosenki Kosmy Feuil- jak „Pamiętasz była jesień”? les Mortes (The Autumn Leaves)11, skompono- wanej co prawda najpierw do jego opery, ale Oczywiście, że nie. Na przykład piosenka Niby później trafnie uplasowanej w filmie Marcela nic z filmu Gangsterzy i filantropi10 miała ściśle Carné, od którego właśnie zaczęła się jej świa- określoną rolę w korelacji z historią główne- towa kariera. go bohatera, którego grał Michnikowski, więc musiałem ją w te ściśle określone ramy wpisać. Z pana twórczości filmowej i teatralnej trud- Siedziałem nad nią bardzo długo, nagrywałem no coś wyodrębnić i pomijać, ale chciałem, fragmentami, dopisywałem, odsłuchiwałem żebyśmy zatrzymali się przy muzyce12 szcze- i znowu coś zmieniałem. Wreszcie napisałem gólnej, którą pan napisał dla teatrzyku Bim- i wysłałem do Agnieszki [Osieckiej] i teraz -Bom i do tekstów Mrożka. Mamy rok 1959. ona męczyła się nad tekstem. „Męczyła” to w jej przypadku źle powiedziane. Jej to przy- Teksty dostałem od Cybulskiego, a Mrożek chodziło z łatwością. Piosenkę nagrała Irena bywał u mnie z początku, gdy jeszcze za- Santor, a na ekranie piosenkarkę grała Anna stanawialiśmy się na sposobem zaistnienia + KLASYCZNY KOMPOZYTOR... MUZYKI ROZRYWKOWEJ + ROZRYWKOWEJ + KLASYCZNY MUZYKI KOMPOZYTOR... Modelska, stworzyła wyrazisty epizod. muzyki w tym spektaklu. Wyszła mi muzyka zwana wówczas, z czego się później wycofa- W rozmowie z panem Walusiem, autorem no – konkretną, czyli „dźwięki nowoczesne”. pracy magisterskiej o pana muzyce filmowej, (śmiech) Nie miałem jeszcze w domu studia, mówi pan o współbrzmieniu piosenki z tre- więc nagrałem ją przy „współpracy” dwóch ścią i formą filmu. Czy może pan tę zasadę magnetofonów czterościeżkowych i jedne- zilustrować jakimś przykładem? go fortepianu. Nakładałem ścieżki, przegry- wałem z jednego na drugi, zniekształcając Posłużę się znanym przykładem z kinemato- długie i krótkie dźwięki, dogrywałem swój grafii światowej, żeby nie urazić nikogo z na- głos, odpowiednio przetworzony, dokłada- szego podwórka filmowego – piosenką z filmu łem jakoś stukoty, klekoty i przetworzone Titanic, zaśpiewaną z kulturą muzyczną i cie- dźwięki z fortepianu itd.. Dla mnie i dla Cy- pło przez Celin Dion. Piosenka nie grzeszy bulskiego było zagadką, co z tego będzie. Ale

10 Gangsterzy i filantropi, scenariusz i reż. Jerzy Hoffman, Edward Skórzewski, 1962 (komedia). 11 Polska wersja: Jesienne liście, tekst: Jeremi Przybora. 12 Toasty – tekst: Sławomir Mrożek, reż. Zbigniew Cybulski, Bogumił Kobiela, Teatrzyk Bim-Bom, 1959. 119

Bim-Bom miał wyrafinowaną publiczność Kolega z ogólniaka [sł. T. Śliwiak, 1966] – i przyjęto to dobrze. Bo to się liczyło – poszu- muzykę napisałem do tekstu, a zaśpiewała to kiwanie swojego idiomu. I chyba, podkreślam premierowo i bardzo sympatycznie Hanna chyba, była to pierwsza w Polsce „muzyka na Podkanowicz, chyba w programie telewizyj- taśmę” sporządzona dla teatru. Niestety, ta- nym Wieczór bez gwiazdy. Kupcie szczeniaka śma z tym nagraniem została mi przed laty [sł. T. Śliwiak, 1959] – tę piosenkę śpiewała ukradziona. Ewa Demarczyk, jeszcze zanim została „czar- ną madonną”, czyli za czasów jej występów Muzyka filmowa, czyli pisana do ruchomych w kabarecie „Medyków”. Ona tam właściwie obrazów – to chyba intrygujące zadanie dla debiutowała i tam ją z Tadeuszem [Śliwia- kompozytora, który, tak jak pan, inspiruje kiem] poznaliśmy. To była jedyna piosenka, się nimi. jaką dla niej napisałem. Później tę piosenką włączyła do swojego repertuaru Joanna Rawik.

Posłużę się anegdotą ilustrującą inspirujące Nie jestem Julią [sł. T. Śliwiak, 1964] – tę pio- + Z LUCJANEM KASZYCKIM ROZMAWIA ANDRZEJ PACUŁA + działanie muzyki, stworzonej na podstawie senkę napisałem dla Marty Kotowskiej. Ona obrazów. Kiedyś był u mnie Szymon Koby- już była laureatką festiwalu piosenki studenc- liński, który chciał posłuchać elektronicznej kiej, więc znałem jej możliwości wykonawcze. wersji Obrazków z wystawy Isao Tomity, kom- Nagrała ją zresztą później na mojej płytce pozytora japońskiego, który był moim guru, wydanej przez „Veriton”13. Wieża nad Krako- od kiedy zacząłem tworzyć muzykę elektro- wem [sł. T. Kwiatkowski, 1964] – ta piosen- niczną. Posłuchał i był zachwycony wersją ka wygrała konkurs „na piosenkę o telewizji Tomity z olbrzymią przestrzenią, z kolorami, krakowskiej”, która instalowała się w nowym z chórami śpiewającymi jakby zza horyzontów gmachu na Krzemionkach. Kwiatkowski na- muzyki. Posłuchał dwa razy i powiada pan pisał zgrabny tekst z motywem żartobliwym, Szymon: wie pan co, jak tak tego słucham, to że po co nam jeszcze jedna wieża w Krakowie, mam ochotę namalować te obrazki Hartma- jak my już tyle tych wież mamy. Na koncercie na, których przecież na oczy nie widziałem. inaugurującym działalność krakowskiej te- (śmiech) Zadziwiający ciąg inspiracji – naj- lewizji śpiewała to Joanna Rawik i nagranie pierw Musorgski napisał miniatury muzyczne powinno być w archiwum na Krzemionkach. pod wpływem wystawy obrazów Hartmana, Malowanki polskie – to cykl piosenek, które potem Ravel, nie znając, jak przypuszczam, z Janem Zalewskim, autorem tekstów, napisa- tych obrazów, genialnie to zinstrumentował, liśmy dla Ireny Santor. Dwanaście utworów, po nim Tomita zrobił swoją wersję i, na ko- po trzy na każdą z czterech pór roku. Część niec, Kobyliński, człowiek z niebywałą wy- pisałem do tekstów Zalewskiego, a część on obraźnią, „zobaczył” w tej muzyce te obrazy, pisał do muzyki. Warto wspomnieć piosenkę które inspirowały źródło tej sekwencji – czyli Idzie drogą jesień, bo dość nietypowa. Piosenki Musorgskiego. Ale z tego, co mi wiadomo, Ko- o tej porze roku były wówczas smutne lub – byliński nic z tym nie zrobił, a byłem ciekaw, co najmniej – nostalgiczne, a ja machnąłem co namaluje. mazura, wręcz obertasa, skocznie i radośnie – łamiąc stereotyp, tak jak to zrobił Zarycki Poproszę pana profesora o komentarz do kil- w Krzywoustym14, któremu nadał niesamowitą ku piosenek, wybranych – przyznaję – bardzo rytmikę. Inny kompozytor pewnie by zastoso- subiektywnie. wał jakieś reminiscencje muzyki staropolskiej,

13 Numery katalogowe: Veriton V-293 i V-294. 120

niemrawą rytmikę, bo piosenka historyczna No właśnie, a jak w ogóle pan się odnosi do i ballada, a Zarycki zrobił coś przeciwnego, nagrań swoich piosenek z lat 60. i 70. – czy zrobił właściwie krakowiaka. ma pan pokusę ich, jak to się mówi, rema- steringu? „Nie chodź tą ulicą” to była pierwsza pana piosenka dla Joanny Rawik, piosenkarki nie- Nie. Każdy utwór ma swoją duszę i należy zmiernie interesującej i osobowości osobnej do epoki czy wręcz roku, w którym powstał. na tle gwiazdozbioru lat 60. i 70. Inaczej brzmią piosenki z lat 50., inaczej z lat 60., coś zupełnie innego jest w instrumenta- To była w ogóle pierwsza piosenka, którą Ra- cji z lat 70. itd. Po instrumentacji poznajemy wik zaśpiewała w życiu zawodowym i z którą czas, kiedy coś powstawało. Dlaczego to zmie- weszła do ekskluzywnego towarzystwa. Po- niać? Remastering moich piosenek mnie nie święciła wiele czasu na jej nauczenie się, a była interesuje i nie będę o to zabiegał. Natomiast nie do zdarcia, jeżeli chodzi o pracę. Nie było wszelkie transkrypcje (jak jazzowa Jarka godziny, w której mogła powiedzieć, że jest Śmietany) czy nowe wykonania – nie mam zmęczona. Przy tym miała dużą skalę głosu nic przeciw. Dam taki przykład – oglądam i radziła sobie doskonale z najtrudniejszymi film o Chopinie, świetnie wystylizowany na pasażami. Najpierw wygraliśmy warszawską epokę, i widzę, jak ten filmowy Chopin siada giełdę piosenki (1965), gdzie akompaniowa- do fortepianu z epoki, do jakiegoś „Playela” łem Joannie na fortepianie, a potem zaproszo- i na nim gra. Ale ja tego „Playela” z ekranu nie no ją na festiwal opolski. słyszę, słyszę natomiast współczesny fortepian i współczes- nego interpretatora – wybranych I w Opolu kolejna nagroda, przy czym tam do nagrania. Więc o co tu chodzi? Przecież pani Rawik śpiewała już z orkiestrą. to są zupełnie inne dźwięki, wystrojenia, wy- brzmienia itd. I to jest dla mnie dysonans, Nie z orkiestrą, jak to miało być pierwotnie choć pewnie w tym poglądzie jestem odosob- i na którą sporządziłem instrumentację, lecz niony. z big-bandem i nie według mojej aranżacji, ale ówczesnego kierownika muzycznego festiwalu Chciałem zapytać o obyczaje środowiskowe. + KLASYCZNY KOMPOZYTOR... MUZYKI ROZRYWKOWEJ + ROZRYWKOWEJ + KLASYCZNY MUZYKI KOMPOZYTOR... (mniejsza o nazwisko). A on tak się zapędził Kiedy powstają nowe wykonania pańskich w transkrypcji mojej symfonicznej partytury piosenek, czy ich autorzy zwracają się do na big-band, że zrobił w niej zmiany harmo- pana o nuty czy konsultują wykonanie? niczne, czyli zrobił w istocie trawestację, a nie transkrypcję. Cały początek piosenki oparłem Nie. Nigdy. Niestety, kompozytor nie ma wiel- na nucie pedałowej, co było wstępem do bar- kiego wpływu na wykonania jego piosenek, od dzo dramatycznego canto, a on od razu zrobił kiedy stały się publiczne. A często słyszałem dominantę, nie widząc, że ja do tej dominanty moje utwory śpiewane z błędem. Z początku zdążam przez siedem taktów, budując odpo- reagowałem, ale to nic nie dawało. Nie radzili wiednie napięcie. To są niuanse, może nawet sobie zwłaszcza w zakończeniach, w trudnych dla publiczności mało widoczne, ale dla kom- kadencjach, w pasażach, bo to są po prostu pozytora bolesne. Niestety, ta piosenka nigdy trudne rzeczy. Trzeba mieć dobry warsztat, nie została nagrana w mojej instrumentacji. żeby je śpiewać sylaba za sylabą. Wszystko mi

14 Ballada o cudownych narodzinach Bolesława Krzywoustego wg Galla Anonima, muz. Andrzej Zarycki, śpiewa: Ewa Demarczyk, premiera: październik 1966 r. 121

jedno, kto śpiewa, czy gra moje utwory, ale na to, w jakim gatunku tworzy, czy zajmuje gorzej, gdy sobie ułatwia albo, po prostu, nie się jazzem, piosenką, czy teatrem – to mu ten trafia w dźwięki. To denerwuje, ale nic na to klasyczny warsztat nie przepadnie. Uczyłem nie jestem w stanie poradzić. A z odpisywa- formy, bo od formy zaczyna się każda dobra niem z płyt, np. w przypadku Pamiętasz była sztuka. jesień, o tyle nie ma problemu, że wystarczy posłuchać uważnie Sławy [Przybylskiej]. Ona Uważałem też wówczas, i nadal tak uważam, śpiewa co do jednej nuty, wszystko to, co na- że dobry kompozytor nie może zamykać się pisałem. w obrębie jednego gatunku, musi widzieć mu- zykę i na tle historii kultury, dominujących PROFESOR KLASYCZNEJ... MUZYKI ROZRYWKOWEJ nurtów filozofii czy estetyki, i rozumieć po- wiązania między różnymi gatunkami: muzyką Pana podejście do nauczania15 w latach 60. etniczną, rozrywkową, klasyczną, musi rozu- było dość rewolucyjne. W szkołach muzycz- mieć, jaki wpływ miał jazz na muzykę XX w. + Z LUCJANEM KASZYCKIM ROZMAWIA ANDRZEJ PACUŁA + nych obowiązywał kanon klasyczny, a pan na O tym zapominano w nauczaniu w latach 60. te klasyczne salony wprowadzał Kopciuszka Dlatego kompozytorzy wyłącznie muzyki po- – muzykę rozrywkową. ważnej, którzy nie potrafią, a pewnie by chcie- li, pisać piosenek, tłumaczą się zwykle, że nie Na zajęciach ze stylów muzycznych zapozna- piszą, bo nie lubią. No, jak można nie lubić wałem studentów z muzyką sceniczną – te- czegoś, czego się nawet nie tknęło... atralną i musicalową – bo o niej w żadnych wówczas dostępnych podręcznikach nie było Ale muzyka rozrywkowa, jazzowa pomału ni słowa. No a jak uczyć kompozytora mu- przedostawała się do twierdz muzyki kla- zyki scenicznej bez znajomości musicalów sycznej. Bernsteina czy Gershwina, którego raczono zauważać tylko dlatego, że napisał koncerty Kiedyś (1963) zaprosiłem na moje zajęcia fortepianowe. A to, że stworzył nowy gatunek znakomitego pianistę i profesora naszej aka- muzyki, o tym się ledwie kto i to półgębkiem demii muzycznej – Jana Hoffmana. Słuchali- zająknął. Przyjąłem taką zasadę wobec moich śmy wtedy ze studentami płyty The Swingle krakowskich studentów (1967–1973), a wśród Singers z wykonaniami Bacha i byłem ciekaw, nich były przecież osobowości tak różne jak jak klasyk zareaguje na takie novum. I za- nieżyjący już, niestety, Janek Jarczyk, An- reagował, muszę powiedzieć, wspaniale, aż drzej Zarycki, Andrzej Zieliński czy Ryszard podskoczył z emocji, mówiąc: toż przecież Szeremeta, że mogą sobie pisać piosenki czy oni odkryli prawdziwe tempo, w jakim nale- inne utwory, jakie chcą, ale muszą przede ży grać te utwory Bacha. My, pianiści, gramy wszystkim opanować klasyczny warsztat je źle. I okazało się, że „rozrywkowy” zespół kompozytorski, od najprostszych kanonów, Swingle Singers potrafił klasycznego pianistę przez sonatę, sonatinę, kwartet smyczkowy, skłonić do przemyślenia swoich interpretacji. aż po koncert fortepianowy czy skrzypcowy. „Singersi” po prostu sięgnęli do tempa tańców Te formy musieli opanować, bo są podstawą z epoki Bacha, a przecież tańce są starsze od warsztatu każdego kompozytora, bez względu pomysłów kompozytorskich.

15 W latach 1957–1961 L. Kaszycki był nauczycielem w krakowskim Liceum Muzycznym, od 1961 r. asystentem, później adiunktem w Pań- stwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie, gdzie wykładał teorię muzyki, a w latach 1967–1974 prowadził autorską klasę kompozycji. Od 1974 r. – wykładowca (od 2000 r. – profesor) Akademii Muzycznej w Warszawie, wykłada m.in. instrumentację symfoniczną, aranżację, muzykę jazzową i rozrywkową. 122

Miał pan szczególne podejście do zdolnych Andrzej Zarycki ma dar przenikliwego czy- studentów, czy to była jakaś wyrafinowana, tania tekstu dramaturgicznego, wyobrażania autorska metoda? sobie akcji i trafiania z muzyką w sedno spek- taklu, w jego rytm i nastrój. Napisał też fanta- Metoda? Nic takiego. Szacunek, zrozu- styczne piosenki dla Demarczyk. Oczywiście, mienie i zaufanie, takie, jakie i mi kiedyś ona też – że tak powiem – odcisnęła na nich okazywał mój profesor, pan Wiechowicz. piętno swojej osobowości, ale to są przede Jedno wspomnienie. Otóż na drugim roku wszystkim dobrze napisane utwory. Pisane studiów (1953), kiedy przeżywałem zała- do wierszy nie zawsze symetrycznych, co nie manie twórcze, niechęć do komponowania, jest rzeczą łatwą. Podoba mi się jego autorska profesor, widząc, że się obraziłem na muzy- płyta – Krajobraz rzeczy pięknych. Są na niej kę, pozwolił mi czas jakiś nic nie pisać. Nie piosenki napisane, powiedziałbym, w spo- musiałem nawet chodzić na zajęcia. Po kilku sób wzorcowy. Co to znaczy? Są czytelne dla miesiącach wezwał mnie na rozmowę i, ku słuchacza i bez zarzutu od strony muzycznej, mojemu zaskoczeniu, powierzył mi napisa- w kompozycji i w aranżacji. I są tam dobre nie muzyki do spektaklu w reżyserii Ireny wykonania. Babel, inaugurującego Scenę Kameralną Sta- rego Teatru w Krakowie. Zdębiałem, byłem Andrzej Zieliński studiował u mnie kompo- przecież jeszcze młodym studentem, na do- zycję niecałe dwa lata, do czasu gdy przerwał datek od kilku miesięcy w kompozytorskim studia i zaczął robić karierę ze Skaldami. dołku, a on mi zleca prestiżowe zadanie, Każda jego piosenka, od początku do końca, notabene zaproponowane właśnie jemu. jest doskonale napisanym utworem, świetnie I mało tego, zostawił mi wolną rękę – nie kon- rozumie formę piosenki, bo ma przecież kla- sultował tej kompozycji, wysłuchał dopiero syczny warsztat, wie, co i jak pisać, dla kogo na premierze. Taki gest, warto zapisać w hi- i dlaczego. Tworzy muzyczne perełki jak Wa- storii pedagogiki artystycznej, bo może być sowski. Widać też po jego robocie, że dobrze unikatem. przestudiował literaturę pianistyczną w latach, gdy jeszcze kształcił się na pianistę. To doświadczenie w jakiś sposób wpłynęło + KLASYCZNY KOMPOZYTOR... MUZYKI ROZRYWKOWEJ + ROZRYWKOWEJ + KLASYCZNY MUZYKI KOMPOZYTOR... na styl mojej pracy pedagogicznej. Szukałem DYLEMATY JURORSKIE każdej możliwości uruchomienia potencja- łów twórczych tkwiących w utalentowanych W latach 60. i 70. jurorował pan na różnych uczniach czy studentach, czasem wbrew nim festiwalach piosenkarskich – sopockim, opol- samym. Nie wolno zbyt pochopnie sekować skim i, najczęściej, bo siedemnaście razy – zdolnego studenta sztywnymi regulamina- kilkakrotnie jako przewodniczący jury – na mi, ale trzeba dać mu czas na rozpatrzenie krakowskim Studenckim Festiwalu Piosenki. się w sobie, na dojrzenie do momentu, kiedy Jakie dylematy stawały przez jurorami? Jakie znajdzie swoją drogę twórczą. Komponowanie były kryteria ocen i czy te kryteria zasadni- musi sprawiać przyjemność, tak samo zresztą czo się różniły? jak jego uczenie. Nawet wówczas, gdy zdolny student zaczyna w siebie wątpić, jego profesor W Sopocie bywałem kilkakrotnie na festiwa- wątpić nie może. lu, ale jurorem byłem raz, w „dniu polskim”. To był zresztą niegłupi pomysł, żeby polskie Co pan dzisiaj sądzi o piosenkach swoich wy- piosenki śpiewali zagraniczni wykonawcy, za- bitnych uczniów, czyli Andrzeja Zaryckiego wsze to jakoś je rozpowszechniało po Europie, i Andrzeja Zielińskiego? tyle że nie zawsze w kształcie, który nadali im 123

polscy kompozytorzy. To może humorystycz- dział – to dawałem kredyt zaufania, ale jeżeli nie zabrzmi, ale najpierw sprawdzaliśmy, ktoś, nie mając dużego głosu, szedł w jakieś czy to zagraniczne wykonanie w ogóle przy- finezje muzyczne, których nie był w stanie pomina polski pierwowzór, a jeżeli przypo- wykonać – przepadał. Dobry wykonawca po- minało, to nad nim debatowaliśmy. Zdarzały winien znać swoje ograniczenia i umieć zrobić się piosenki już nie tylko przearanżowane, z nich swój walor, a nie pchać się tam, gdzie ale wręcz przerobione, co naruszało prawa nie powinien. autorskie. Na którymś festiwalu, nie na tym, na którym jurorowałem, była śpiewana moja Więc to pytanie – jak porównywać? – towa- piosenka16. Nie byłem uszczęśliwiony wyko- rzyszyło nam na każdym festiwalu. Podsta- naniem. To był dość mocny song, ekspresyj- wą pozytywnej oceny była jakość muzyczna ny, i myślałem, że piosenkarka za tym pój- i tekstowa oraz osobowość, świadomość dzie, a ona zrobiła to nijako i w nieciekawej użytych środków wykonawczych. To przede aranżacji. wszystkim. Dopiero jak fundamenty były + Z LUCJANEM KASZYCKIM ROZMAWIA ANDRZEJ PACUŁA + w porządku, zaczynały się „walki” między ju- A jeżeli chodzi o Studencki Festiwal Pio- rorami, kogo wyżej ocenić: czy panią, która senki, to właściwie każdy był inny, z roku dwa lata studiuje w szkole teatralnej, gdzie na rok pojawiały się inne jakości muzyczne, uczy się emisji, dykcji, solfeżu itd., czy panią, tekstowe i wykonawcze. To było fascynujące, która kończy AWF, jest muzykalna, sama gra to nas zawsze intrygowało, co w tym roku na gitarze i ma dobry głos. się pojawi? Nigdy nie było nudno. Raz do- minowała piosenka autorska, innym razem Ma pan na myśli Marylę Rodowicz? soliści z zespołami, ktoś miał za „tekściarza” Norwida, ktoś śpiewał piosenkę napisaną Tak. Podobne debaty trwały, kiedy w festiwa- przez zawodowców, a ktoś swoją piosenkę lu wzięła udział Ewa Demarczyk. Jej osobo- kabaretową wyjętą z jakiegoś programu typu wości scenicznej nie można było podważać, Smoleń czy Jan Kaczmarek. Albo inny dyle- ale wobec innych uczestników, spoza szkół mat – jak szacować piosenki, z których jed- teatralnych, miała handicap – wykształcenie na jest do tekstu Leśmiana, druga do tekstu zawodowe. Pojawiły się nawet głosy jurorów, wykonawcy, a obie mieszczą się w kategorii żeby jej za to odjąć punkty, wyrównując tym piosenki literackiej? Albo – ten wykonawca sposobem szanse amatorów. Ale na szczęście kształcił głos w średniej szkole muzycznej, przepadły w dyskusji. zaśpiewał wszystko rzetelnie, ale nijako, a ten, dorywczo śpiewający w klubie studenckim, Braliśmy najwyższą odpowiedzialność za ja- który dostał się do festiwalu, bo ma osobo- kość pierwszych nagród, bo to była i kwalifi- wość i świadomie zbudował swoją interpre- kacja do Opola, i droga do nagrań radiowych, tację, zaśpiewał z duszą, ale potknął się na i szansa na profesjonalną karierę. Więc mu- przesłuchaniu na kilku dźwiękach. Dla mnie sieliśmy sobie odpowiedzieć i na takie na py- w takiej sytuacji ważniejszy był przekaz niż tania: Czy mamy do czynienia ze zjawiskiem litera nut. Konkurs osobowości. A jak już ko- przelotnym, czy kimś, kto chce zostać piosen- muś brakowało głosu, to wolałem, żeby „po- karzem zawodowym, kto ma skrystalizowany wiedział”, wymelorecytował tych kilka nutek, warsztat, osobowość, determinację i rokuje na niż je fałszywie wyśpiewywał. Jeżeli to wie- przyszłość?

16 Co z nami zrobi świat? – sł. T. Śliwiak, śpiew: Jenni Marden (Hiszpania), Międzynarodowy Festiwal Piosenki, Sopot 1966. 124

Zawsze walczyliśmy o to, żeby festiwal piosen- Może to przede wszystkim, że piosenka stu- ki studenckiej był absolutnie inny od pozosta- dencka odzwierciedlała ówczesną rzeczy- łych. Więc te pierwsze nagrody były szalenie wistość społeczną, jak również, ale rzadziej, ważne, bo z jednej strony miały prezentować polityczną. Ograniczenia wynikały z cenzu- tę odmienność festiwalu i szerzej, kultury stu- ry politycznej, ale mimo to były to uważne denckiej, a z drugiej – w jakiś sposób znaleźć obserwacje społeczne, egzystencjalne, pełne swoje odrębne miejsce na scenach koncerto- przenikliwych konstatacji i odkryć absurdów wych poza środowiskiem studenckim, kluba- rzeczywistości, opatulone w humor, ironię, mi, piwnicami i teatrzykami, gdzie się w więk- groteskę. Po każdym większym przełomie szości studenccy piosenkarze formowali. politycznym – w roku 1968, 1970 czy 1980 – widać było wyraźne odbicie sytuacji społecz- A jaka była pana rola jako przewodniczącego nej, nie we wszystkich rzecz jasna, ale w co jury? najmniej kilkunastu spośród kilkudziesięciu propozycji festiwalowych. Różna. Najczęściej godziłem spory. A jak nie było zgody w debacie, to decydowało głoso- PRZYSZŁOŚĆ PIOSENKI wanie i punktowanie. Często też przesłuchi- waliśmy nagrania konkursowe. To był dobry Panie profesorze, chciałem pana na zakoń- zwyczaj festiwalu studenckiego, że wszystkie czenie rozmowy namówić do dywagacji nad występy nagrywano i mogliśmy je w spokoju przyszłością piosenki. Czy np. powstaną raz jeszcze przesłuchać i omówić. Na innych sztuczne głosy, sztuczne piosenki, skoro już festiwalach czegoś takiego nie spotkałem. dzisiaj można tworzyć nowe dźwięki, któ- Zdarzały się poważne kłótnie w jury, ale rych nie ma w naturze, i programować in- w słusznej sprawie, w sprawie wartości jakiejś strumenty brzmiące równie szlachetnie jak piosenki i/lub wykonawcy, które nie wszyscy rzeczywiste? jurorzy chcieli docenić tak, jak doceniał to ich orędownik. Na przykład ktoś z jurorów Muzyka elektroniczna daje niesłychane moż- uczestniczył w pracach komisji kwalifikacyjnej liwości tworzenia syntetycznych dźwięków, do festiwalu, objeżdżał środowiska studenckie to prawda; fascynujące jest i to, że można + KLASYCZNY KOMPOZYTOR... MUZYKI ROZRYWKOWEJ + ROZRYWKOWEJ + KLASYCZNY MUZYKI KOMPOZYTOR... w kraju, znał wykonawców z wcześniejszych stworzyć „własny” instrument, który nie tyl- przesłuchań i mógł porównać postęp lub ko przypomina np. klarnet, ale tym klarnetem regres w stosunku do ich występu festiwalo- jest, i to w całej skali żywego instrumentu. wego. Były też gorące debaty bardziej ogól- Ale sztuczna piosenka? W jakiś sposób jest ne – nad tym, czym jest, jak jest i czym ma możliwa, bo na przykład chóry w nagraniach być studencka piosenka. Krakowski festiwal elektronicznych są sztuczne, „zrobione” co nadawał ton, kształtował gusta, pokazywał prawda na kanwie oryginalnych brzmień to, co najlepsze, takie mieliśmy przekonanie, chóralnych, które dla przeciętnego słuchacza powstawał w środowiskach studenckich, na- mogą brzmieć jak prawdziwe, a to nieprawda, gradzał tendencje, pewne zjawiska, reprezen- to wszystko sztuczne. towane przez ich najlepszych twórców. Czyli nie przewiduje pan powstania „fabryki Czy z perspektywy wieloletniego jurora tego piosenek”? festiwalu pan profesor może się pokusić o po- danie szczególnego wyróżnika estetycznego W przypadku wokalizy tak, to możliwe. Przy czy intelektualnego piosenki studenckiej niewielkim ambitusie można zaprogramować tamtej epoki? jakiś sztuczny głos na jednej sylabie, na „a” czy 125

na „u”, i „oszukać” słuchacza, że tak powiem, dzie. I można ją usłyszeć w każdej chwili przez ale co zrobić z tekstem, z interpretacją? internet. Tego nigdy w historii nie było, więc trudno domniemywać, w jakim kierunku to Losy piosenki, najogólniej rzecz biorąc, będą pójdzie? Piosenka jest jedną z form rozmo- zależały od tego, jak się w ogóle potoczą losy wy z drugim człowiekiem. I nie wyobrażam ludzi. Piosenka będzie pochodną zmian kul- sobie, że jej zabraknie, tak jak nie wyobrażam turowych, tego, w jaki sposób będą ludzie żyli sobie, że ustanie w ludziach potrzeba tworze- za pięćdziesiąt czy za sto lat. A to trudno prze- nia, komunikowania, podobania się, słuchania widzieć. Teatr miał zniknąć, bo powstało kino, innych i opowiadania siebie innym, by na tym kino miało zniknąć, bo powstała telewizja, tylko poprzestać. książek też już miało nie być, bo jest internet – a są. Więc nie wiem? Człowiek śpiewa od Zaraz po urodzeniu, po wyjściu na ten świat, zawsze i, mam nadzieję, będzie śpiewał nadal, z pięknego świata naszej mamy, krzyczymy, i będzie w tym szczęśliwy i piękny. „śpiewamy” naszą pierwszą piosenkę – je- + Z LUCJANEM KASZYCKIM ROZMAWIA ANDRZEJ PACUŁA + stem. Nie ma już dominujących ośrodków mu- zycznych wyznaczających główne nurty, ja- Tak. Można tak powiedzieć, że piosenka po- kim był filharmoniczny Wiedeń w XIX w., wstała z pierwszego krzyku każdego z nas a beatlesowski Londyn i jazzowy Nowy Jork i jest z nami, dopóki i my jesteśmy... – w wieku XX. Muzyka jest tworzona wszę- 13 X 2015 r.

BIBLIOGRAFIA: Armata J., Moja (filmowa) muzyka, „Magazyn Filmowy SFP” 2015, nr 10. Kaszycki L., Anatomia przeboju, (w:) Kaszycki, red. A. Gronau-Osińska, Warszawa 2012. Kaszycki, red. A. Gronau-Osińska, Warszawa 2012. Mała encyklopedia muzyki, aut. K. Biegański i in., Warszawa 1981. „Rozrywkę też traktować trzeba poważnie”, z Lucjanem Kaszyckim rozmawia Łukasz Kaczyński, „Dziennik Łódzki” 20013, z 20.09. [rozmowa z okazji XVI Festiwalu Muzyki Filmowej, którego bohaterem był Lucjan Kaszycki i jego muzyka filmowa], za: http://www.dzienniklodzki.pl/ artykul/996692,lucjan-kaszycki-rozrywke-tez-traktowac-trzeba-powaznie,id,t.html Waluś B., Lucjan Kaszycki, kompozytor muzyki filmowej, (w:) Kaszycki, red. A. Gronau-Osińska, Warszawa 2012. 126

Nota biograficzna:Lucjan Kaszycki (27 IX 1932, Kraków) – kompozytor i pedagog, profesor sztuk muzycznych, autor utworów orkiestrowych, musicali, piosenek, muzyki jazzowej, teatralnej (teatr, radio, telewizja) i muzyki elektronicznej; publicysta i działacz muzyczny; prezes Krakowskiego Oddziału Polskiego Stowarzyszenia Jazzo- wego (1969–1974, w tych latach m.in. prowadził w Chodzieży warsztaty jazzowe); kierownik Redakcji Muzycznej Programu III Polskiego Radia (1974–1977); współautor, z Jadwigą Dzielską, Podręcznika do kształcenia słuchu (1976, następnie kilka wydań). Absolwent klasy kompozycji prof. Stanisława Wiechowicza (1957, PWSM, Kra- ków); od 1961 r. wykładowca w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie, gdzie w latach 1967–1974 prowadził autorską klasę kompozycji; od 1974 r. wykładowca Akademii Muzycznej w Warszawie (m.in. instru- mentacja symfoniczna, aranżacja, muzyka jazzowa i rozrywkowa). W 1992 r. założył pierwszą w Polsce Szkołę Muzyki Rozrywkowej (Warszawa), w której prowadził klasę aranżacji (do 2003 r.). Juror wielu imprez muzycznych takich jak: Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie, Międzynarodowe Spotkania Muzykującej Młodzieży w Bydgoszczy, Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu, Festiwal Piosenki Studenckiej w Krakowie, Ogólno- polski Festiwal Teatralny „Klasyka Polska” w Opolu. Członek Związku Kompozytorów Polskich, Związku Polskich Autorów i Kompozytorów – ZAKR (wiceprezes 1991–2004) oraz Stowarzyszenia Autorów ZAiKS (rzeczoznawca w zakresie praw autorskich).

Twórczość – wybór: • Muzyka teatralna – ok. 150 spektakli w teatrach m.in. Gdańska, Gdyni, Lublina, Poznania, Rzeszowa, Tar- nowa, Krakowa (Stary Teatr, Teatr Słowackiego) i Warszawy (Teatr Studio, Teatr Powszechny, Teatr Rozmaitości, STS, Operetka Warszawska). Autor muzyki do słuchowisk radiowych, spektakli telewizyjnych i przedstawień lal- kowych. • Muzyka filmowa – 40 filmów fabularnych (m.in. Pożegnania i Jak być kochaną Wojciecha Hasa, Gangsterzy i filantropi Jerzego Hoffmana) oraz kilkanaście dokumentalnych. • Autor piosenek, ballad i songów; wykonawcy m.in.: Hanna Podkanowicz, Urszula Popiel, Sława Przybylska, Joanna Rawik, Hanna Rek, Irena Santor, Piotr Szczepanik, zespół dziecięcy Fasolki i inni. Autor muzyki do pio- senki Pamiętasz była jesień, którą ma w repertuarze m.in.: Magda Umer, Kora, Kasia Nosowska, i autorka wykonania premierowego – Sława Przybylska. Jazzowej transkrypcji tej piosenki dokonał Piotr Baron, a wersję aktorską stworzyli Magdalena Zawadzka i Jan Kobuszewski. • Nagrody artystyczne – wybór: 1959 – I nagroda za piosenkę Nocą na Kanonicznej (sł. T. Śliwiak) – Ogól- + KLASYCZNY KOMPOZYTOR... MUZYKI ROZRYWKOWEJ + ROZRYWKOWEJ + KLASYCZNY MUZYKI KOMPOZYTOR... nopolski Konkurs na Piosenkę o Krakowie; 1960 – nagroda za piosenkę Prośba o kwiat (sł. T. Śliwiak) – Ogólno- polski Konkurs na Piosenkę, ZAiKS; 1961 – nagroda m. Krakowa za osiągnięcia artystyczne; 1962 – II nagroda za piosenkę Zatrzymaj wóz (sł. T. Śliwiak) – konkurs Związku Kompozytorów Polskich; 1964 – nagroda za piosenkę Nie twoje kroki (sł. T. Śliwiak) – Festiwal Piosenki Polskiej, Opole; I nagroda za piosenkę Od brzegu do brzegu – konkurs Związku Kompozytorów Polskich; 1965 – I nagroda za piosenkę Nie chodź tą ulicą (sł. T. Śliwiak) – XV Ogólnopolska Giełda Piosenki Radiowej i za tę samą piosenkę – III nagroda na Festiwalu Piosenki Polskiej, Opole ‘66; 1968 – I nagroda za piosenkę Osobni (sł. T. Śliwiak) – Ogólnopolski Konkurs Polskiego Radia; 1971 – nagroda ministra kultury za szczególne osiągnięcia w dziedzinie artystycznej i dydaktyczno-wychowawczej; 1986 – nagroda Prezesa Rady Ministrów za twórczość artystyczną dla dzieci i młodzieży; 1988 – nagroda za muzykę do widowiska Przygody Cippolina – Festiwalu Sztuk dla Dzieci, Wałbrzych; 1990 – nagroda rektora Akademii Muzycznej w War- szawie za szczególne osiągnięcia w dziedzinie dydaktyczno-wychowawczej; 1995 – Złoty Helikon za całokształt do- konań artystycznych nadany przez Krakowski Oddział Polskiego Stwarzyszenia Jazzowego; 2002 – „Złoty Indeks” nadany przez Instytut Sztuki Stowarzyszenia Kultury Akademickiej; 2013 – srebrny medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. 127

KRÓTKI KURS KRÓTKICH KURSÓW

Wojciech Szelachowski, Krzysztof Dzierma + WOJCIECH SZELACHOWSKI, KRZYSZTOF DZIERMA + + WOJCIECH SZELACHOWSKI,

Wojciech Szelachowski: Pamiętasz jak we- i napiszemy wspólnie kilka piosenek dla nich. szliśmy w ten nasz partnerski związek arty- Piosenki i scenariusz rodził się w trakcie prób. styczny? I to było absolutnie komfortowe.

Krzysztof Dzierma: Oczywiście. Poznały WS: Tęsknię za takim teatrem. Tak pracował nas ze sobą trzy studentki PWST w Białym- Jan Wilkowski, przygotowując Dekameron stoku, z którymi zrobiliśmy w 1989 ich spek- i Zieloną Gęś w BTL-u, tak też mogliśmy pra- takl dyplomowy pt. Krzesło. Dołączył do nas cować my, realizując Kabaret Dada, Miecz – jako scenograf Andrzej Dworakowski i został bajkę sensacyjną, a także Krótki kurs piosenki z nami potem na wszystkie nasze realizacje aktorskiej. Liczył się ostateczny wyraz arty- Krótkich kursów w Białostockim Teatrze Lalek. styczny, a nie teatralna gospodarka planowa.

WS: Dziękujemy, Andrzeju. Gdyby nie te KD: Miałeś dość czasu, żeby namówić mnie dziewczyny, być może nie zrobilibyśmy wspól- do zagrania w tym spektaklu. Nie pamiętam, nie tylu sztuk teatralnych. Należałoby wymie- jak mnie przekonałeś, ale wyraziłem w końcu nić je z imienia i z nazwiska. zgodę. Może dlatego, że Antonina Sokołowska z Klapsa oswoiła już mnie ze sceną. KD: Małgorzata Abramowicz, Małgorzata Chojnowska i Beata Petelska. WS: Dziękujemy, Pani Antonino. Zresztą może już teraz, na początku naszej rozmowy, WS: Dziękujemy, drogie Panie. podziękujemy wszystkim tym, których wy- mienimy tutaj z imienia i z nazwiska, a że nie KD: Przyprowadziły ciebie do mnie, poznały wymienimy wszystkich z imienia i z nazwiska, nas ze sobą, a my postanowiliśmy, że zrobi- to podziękujmy też tym, których tutaj ze zro- my coś oryginalnego, najlepiej autorskiego zumiałych względów z imienia i z nazwiska 128

nie wymienimy, a którym wdzięczni jesteśmy WS: ...albo raczej platońską ideę krzesła chylą- za to, że te nasze Kursy w BTL-u powstały. By- cego się ku upadkowi, krzesła stricte polskiego, łaby to bardzo długa lista. bo z biało-czerwonymi skrzydłami...

KD: Nie przypuszczaliśmy wtedy, przy realiza- KD: ...pod którym maleńkie postaci trzech cji Krzesła, że powstanie tak dużo muzycznych polskich kobiet, siedzących na taboretach, przedstawień i że będziesz mnie tak często ak- wyśpiewują swoje pretensje, marzenia czy torsko eksploatował. głupotki. Ja zaś między piosenkami kłóciłem się z kolegą Arystotelesem... WS: Skąd mogliśmy wiedzieć, że ta formuła i stylistyka może być na tyle pojemna? I że się WS: ...który stwierdził kiedyś, że rzecz nazwa- ze sobą nigdy nie pokłócimy, bo ty podobno na jest prawdziwa... kłótliwy jesteś. Tego dnia, kiedy dziewczyny poznawały nas ze sobą, ty wcześniej wracałeś KD: ...a ja kwestionowałem prawdziwość zda- pociągiem z Gdańska i pokłóciłeś się z kimś nia „krzesło jest drewniane”, bo zauważałem podobno. wbite w krzesło gwoździe, stwierdzałem, że jego powierzchnia została pomalowana jakimś KD: Pokłóciłem się z dwoma obecnymi tuza- bliżej mi nieznanym lakierem, dostrzegałem mi polskiego teatru. I dzięki temu mogłem jakąś tkaninę w szparze krzesła itd. pracować z tobą nad Krzesłem. WS: Zrobiliśmy to przedstawienie w roku WS: Myśmy się wtedy dopiero poznawali. 1989 i krzesło było metaforą naszego siedze- Pamiętam, jak teoretyzowaliśmy zawzięcie na nia i trwania w niemożliwej wtedy do zdia- temat piosenki jako środka wyrazu, już roz- gnozowania Polsce. Chyli się ku upadkowi mawialiśmy o nowej formie teatru muzycz- jakaś horrendalna struktura, która zaraz się no-intelektualnego, analizowaliśmy struktury rozpadnie i nieźle kogoś potłucze, a tu pod

+ KRÓTKI KURS KRÓTKICH KURSÓW + KRÓTKICH KURSÓW + KRÓTKI KURS piosenek Zygmunta Koniecznego, Jerzego Wa- nią trzy baby śpiewają – „na wsi plotka, że już sowskiego czy The Beatles, szukaliśmy nowej w mieście / papier ścierny prawie dwieście”, formuły teatralnej. albo – „kuchnia oszczędnej gospodyni / mi- strzyni z dyni leguminy”... KD: I zgadzaliśmy się co do tego, że w jednym przedstawieniu można pomieścić absolutnie KD: ...albo – „ostał ci się jeno trep / taki polski różne, czasem skrajne estetyki muzyczne i lite- fin de siècle”. rackie. Że może to być ożywcze i nośne. WS: To akurat śpiewały biedne, prowincjonal- WS: Bodaj Wiktor Szkłowski stwierdził, że ne polskie prostytutki spod krzywej latarenki. postęp w sztuce dokonuje się przez uprawo- Ale były też i inne typy polskich kobiet, np. mocnienie peryferyjnych kierunków. I Krzesło romantyczne wieszczki, które głosiły – „wiesz- było na swój sposób początkiem ustanowienia czowanie słowieniem wzbiło zaś swe skrzydło”. takiego peryferyjnego kierunku, jakim były Literackie i muzyczne formy kabaretowe łą- później Kursy. czyliśmy z wyrafinowanymi formami roman- tycznymi, a wszystko to w sosie filozoficznej KD: Posadziłeś mnie przy przekrzywionym kłótni z Arystotelesem, że x nie równa się x. pianinie, które Andrzej Dworakowski wyniósł Polski nie da się nazwać. Dziewczyny w finale hen pod sam sufit, z góry patrzyłem na zbite siedziały na drewnianych taborecikach pod z wielkich dech monstrualne krzesło... tym wielkim krzesłem z biało-czerwonymi 129

skrzydłami i śpiewały – „Takie zwykłe krze- KD: ...przed kurtynę wychodzi, ubrany sełko / Wynalazek skromniutki / Niby mebel w kompletny ludowy strój krakowski, ciem- banalny / Więc problemik głupiutki / Problem noskóry Etiopczyk Wendmu Adjano... jednak urasta / W zależności od treści / Na- myślania się tego / Kogo krzesło pomieści”. WS: ...wtedy lekarz specjalizujący się w pedia- trii, stażysta mojej żony w Klinice Endokryno- KD: Krzesło było takim swoistym teatralnym logii AMB, obecnie doktor pediatrii w Con- fundamentem pod Żywą klasę w BTL-u. way w Szkocji, niezmiernie ciepły człowiek, uwielbiany przez dzieci, który wystąpił też WS: No nie, wcześniej był egzamin z piosen- w naszym innym przedstawieniu dla dzieci ki aktorskiej pt. Żywa klasa w białostockiej w roli Świętego Mikołaja z Afryki... PWST, bodaj w 1992 r. Część piosenek wzięli- śmy z Krzesła. Pozostałe dopisaliśmy i powsta- KD: ...i mówi: „Jak się ta muzyka miele / Jak ła autonomiczna całość złożona z 16 piosenek. na żarnach hula dzwończy / Piska skrzypiec struną cienką / Tak podskocznie, tak mileńko KRZYSZTOF DZIERMA + + WOJCIECH SZELACHOWSKI, KD: Tam też byłem typem teatralnego „kan- / Szumiejąca niech się snuje... tora”, ale tym razem nie wypowiadałem ani słowa. Przechadzałem się po klasie i co na WS: ...i gdzieś w połowie wiersza Wyspiań- kogo spojrzałem, wyrywał się do muzycznej skiego zaczyna definitywnie kaleczyć nasz odpowiedzi. Ledwie dotykałem ramienia mo- język polski, po czym na moją prośbę prze- jej scenicznej uczennicy, a ona już wybiegała klina podobno nas i nasz język w niezrozu- przed całą klasę siedzącą w ławkach i darła się miałym dla nas języku etiopskim, żeby na ko- wniebogłosy – „Sława! Oddać by za nią życia niec zwrócić się do nas w miarę potoczyście kawał!”. – „Szanowni państwo, przedstawienie, które państwo za chwilę zobaczycie, dotyka spraw WS: Ale zanim do tego doszło, wykonałeś gi- trudnych i bolesnych, bo opowiada o Polsce gantyczną pracę na potrzeby tego egzaminu i Polakach. Zapraszam gorąco”. – zinstrumentowałeś te 16 piosenek na syn- tezatorze, podówczas najnowocześniejszym, KD: W Żywej klasie znowu obsadzasz mnie a jedna z piosenek, w wykonaniu Joanny Ka- w roli narratora. Tym razem swój monolog sperek, zwyciężyła na Przeglądzie Piosenki – przerywnik między piosenkami – mówię Aktorskiej we Wrocławiu. Czyli ta nasza praca do wypchanej kury. Wożę ją na hulajnodze, ze studentami, praca niejako u podstaw, opła- przedstawiam ją Leninowi, a raczej małej, cała się. Niepotrzebnie spotykaliśmy się wtedy metalowej statuetce Lenina, każę jej oglądać z zarzutem, że realizujemy jakieś swoje am- różne polskie typy z różnymi polskimi aber- bicje artystyczne w ramach zajęć na wyższej racjami... uczelni. Wtedy po prostu ulegaliśmy i odda- waliśmy się radości tworzenia. WS: Bo dla mnie Żywa klasa to kontynuacja Krzesła. W Żywej klasie chciałem, żeby aktorzy KD: A potem łącząc Krzesło z Żywą klasą... wyśpiewali nasze polskie schorzenia narodo- we – malkontenctwo, donosicielstwo, dwuli- WS: ...i dodając dwie piosenki z innego eg- cową moralność, obciążenie romantyzmem, zaminu z piosenki aktorskiej na PWST pt. beznadzieję świata tromtadrackich mężczyzn, Kamienica, realizujemy Żywą klasę – rewię głupotę interesownych kobiet, głupotę niewy- intelektualną w Białostockim Teatrze Lalek. edukowanej młodzieży, paranoję nienawistni- Premiera 28 lutego 1993... ków spod znaku krzyża, pogubienie wartości... 130

KD: „Taki obraz, pejzaż taki / zmalowaliście tyczne odniesienie do czasów Marka Aureliu- chłopaki”? Jak śpiewały okutane w czarne chu- sza – ciężar ludzi żyjących na kuli ziemskiej sty wieszczki. przewyższy jej ciężar”. Upuszczałem wtedy globus, ale łapałem go ponownie tuż przed WS: No właśnie. I malujemy dalej. Tkwimy zderzeniem z podłogą. Patrząc na ten maleńki w tej Żywej klasie pod nazwą Polska i nicze- globus, zwracałem się do kury: „A o to trzeba go nie uczymy się jako społeczeństwo. Psu d b a ć ”. na budę całe to łacińskie historia est magistra vitae. Przychodzą nowe pokolenia i wcale nie WS: Otóż to. Po dwudziestu latach tamto jest lepiej. Pamiętasz – na koniec przedstawie- przesłanie i sugestia okazują się coraz bardziej nia puszczaliśmy z offu dzieci śpiewające wol- żywe i nośne. Problem narasta. Od premiery no i smutno – „Starsi już poszli, młodsi jesz- Żywej klasy na Ziemi przybyło około miliarda cze nie, karuzela czeka, wzywa nas z daleka”. ludzi. Mamy coraz większe problemy globalne, a my wciąż tkwimy w tych naszych polskich KD: Niektórzy z widzów obrazili się wtedy, bo opłotkach i niczego nie widzimy szerzej, nie stwierdzili, że my – twórcy spektaklu – trakto- patrzymy na życie i na świat w pojemniej- waliśmy ich jak te głupie polskie kury. szej optyce. Ale ten świat przyjdzie kiedyś do naszych opłotków. Już przyszedł, tylko my WS: Pozazdrościć dobrego mniemania o so- tę myśl na razie od siebie oddalamy. Niepo- bie. Bo ja się z tą głupią polską kurą nawet trzebnie generalizuję, ale tak to widzę, słyszę wtedy autoironicznie utożsamiałem. W jakiś i odczuwam, więc chyba mam rację. masochistyczny sposób lubiłem tę głupią pol- ską kurę. Nadal jestem w zasadzie taką głupią KD: W tym przedstawieniu wystąpił prawie polską kurą, kurą pozbawioną odwagi głośne- cały zespół aktorski BTL-u, a Żywa klasa sta- go piania o absurdach naszej rzeczywistości, nowiła jednocześnie pierwszy tak duży spek- kurą tkwiącą w zaścianku Białegostoku, któ- takl muzyczny na deskach tego teatru. Nie

+ KRÓTKI KURS KRÓTKICH KURSÓW + KRÓTKICH KURSÓW + KRÓTKI KURS ry w końcu też przecież kocham, kurą, która wszyscy chyba zdawali sobie sprawę z tego, że nie widzi niczego poza własnym dziobem. Żywą klasą zaczęliśmy realizować naszą cichą Wyrzucam to sobie dość często. I żyję nadal strategię. Wiedzieliśmy już wtedy, że w reper- w tej żywej klasie otoczony przez podobne tuarze pojawią się następne spektakle muzycz- do mnie takie polskie kury. Nie stawiam się ne. Ukartowaliśmy to przecież i stopniowo bu- ponad nimi. Żyjemy w tym samym kurniku. dowaliśmy kondycję wokalną zespołu.

KD: Pod koniec spektaklu pokazywałem WS: To prawda. W większości przedstawień kurze mały globus i przytaczałem tekst Isaaka z tamtego okresu pojawiła się w jakiejś for- Asimova: „1700 lat temu, za czasów cezara mie piosenka aktorska. Skupiamy się teraz Marka Aureliusza, na Ziemi żyło pół miliarda na naszym, można to tak nazwać, nurcie ludzi. Minęło 1600 lat i na początku XX wie- „krótkokursowym”. Ale równie dobrze może- ku po Ziemi chodziły 2 miliardy ludzi. Przez my mówić o takich spektaklach jak Kabaret 1600 lat przybyło ich 1,5 miliarda. Obecnie Dada, Miecz – bajka sensacyjna, Niech żyje żyje ich na Ziemi 6 miliardów. W ciągu nie- Punch!, Wielka tajemnica – pierwsze spotkanie, całych 100 lat, mimo najokrutniejszych wo- Mamy świętego Mikołaja, w mojej i w Wojtka jen i kataklizmów, przybyło 4 miliardy ludzi. Kobrzyńskiego reżyserii, Za dziesięć tysię- Isaak Asimov obliczył ciekawą zależność. cy załatwiam prezenty. We wszystkich tych Ustalił, że jeżeli ta tendencja utrzyma się na- produkcjach piosenka aktorska odgrywała dal, to za kolejne 1700 lat – i stąd to matema- istotną rolę... 131

KD: ... ja mogę dodać Wielki testament wg W pierwszej wersji publiczność była wcią- Villona w reżyserii Wojtka Kobrzyńskiego... gana do wspólnej zabawy – zdarzało się, że niektórzy wystraszeni widzowie byli statysta- WS: ...a że większość kolegów okazała się mi w poszczególnych piosenkach – w drugiej uzdolniona wokalnie, dało to potem świet- istniał wyraźny podział na aktorów i widow- ne efekty. Siła artystycznego rażenia zespołu nię, a tzw. czwarta ściana była kluczową osią BTL-u była wtedy kolosalna. dramaturgiczną.

KD: Ale dodaj też, że zespół był też niebywale WS: Przedstawienie okazało się wielkim suk- zróżnicowany w typach i charakterach. cesem. Do dziś jest w repertuarze teatru Baj Pomorski i entuzjastycznie oklaskują cię toru- WS: Nie wymienimy ich z nazwiska, bo mu- nianie, już jako gwiazdę filmu polskiego. sielibyśmy wymienić wszystkich. Świadomość potęgi zespołowości była w owym czasie abso- KD: Ja nigdy nie byłem aktorem! To ty mnie lutnie wyjątkowa. Taką energię wyczuwa się ze wmanewrowałeś w tę hecę. Jacek Bromski po KRZYSZTOF DZIERMA + + WOJCIECH SZELACHOWSKI, sceny i zapamiętuje na długie lata. Jeżeli ktoś obejrzeniu Krótkiego kursu w Teatrze Małym miał jakieś niedostatki wokalne, nadrabiał to w Warszawie zaprosił mnie i kolegów do pra- aktorsko. cy przy filmie Jak u Pana Boga za piecem. Po- tem zrobiła się z tego filmowa trylogia – Jak KD: Bo też była to klasyczna piosenka ak- u Pana Boga w ogródku i Jak u Pana Boga za torska, która zainspirowała nas do następnej miedzą. Powstał też serial telewizyjny. Ale ja produkcji. I znowu naturalnym zapleczem tam wszędzie grałem tak jak w twoich kursach doświadczalnym okazała się szkoła teatral- – po prostu zawsze byłem sobą, no może się na. Przygotowaliśmy kolejny autotematyczny czasem w teatrze bardziej wygłupiałem. I nic egzamin z piosenki aktorskiej... o piosen- więcej. ce aktorskiej. Egzamin nie miał tytułu, ale wszystkie piosenki traktowały a to o dykcji, WS: No to dalej spijajmy sobie z dzióbków. a to o tremie aktorskiej... Kiedy na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu zagraliśmy Krótki kurs piosenki WS: ...o aktorskim entré, o ekstrawagancji aktorskiej, a rok później Państwo Fajnackich w piosence, o sile poetyckiego słowa itd. Eg- – inne nasze przedstawienie – Kapituła im. zamin odbył się, a ty czas jakiś później zaczą- prof. Aleksandra Bardiniego przyznała mi łeś mnie namawiać, żebyśmy zrealizowali ten Dyplom Mistrzowski. Jak sądzisz, co jest ta- materiał w BTL-u. Tak też się stało. kiego w Kursie, że publiczność i w Białymsto- ku, i w Toruniu, i w Warszawie bardzo często KD: Przy czym były dwie wersje tego przed- przyjmuje ten spektakl owacjami na stojąco? stawienia. Pierwsza – grana w holu teatru, Na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wro- gdzie ja w tym swoistym klimacie kawiarni cławiu gremialnie zaśpiewano nawet całemu literacko-muzycznej wcielałem się w rolę na- zespołowi Sto lat. uczyciela edukującego publiczność krótkimi tekstami okołoteatralnymi, i druga – ta bar- KD: Myślę, że z jednej strony to siła poczucia dziej rozbudowana dramaturgicznie, grana humoru, bo przecież bardzo często polegali- pierwotnie w tylnej kieszeni sceny, a potem śmy na naszym poczuciu humoru, z drugiej na wielu scenach polskich teatrów, gdzie gra- strony walorem bywa tu wspomniana już łem rolę obłożnie chorego kompozytora, do wcześniej różnorodność faktur muzycznych którego przychodzi z pomocą brat Karolek. i myślowych. Sam byłem ostatnio zaskoczony, 132

kiedy wznawialiśmy ostatnio Kurs w Toruniu, szaka w górę, potem leżysz dziesięć minut, jak skrajne są w nim estetyki w warstwach me- a na koniec wstajesz i kłaniasz się zadowolo- lodycznych. nej publiczności. I jeszcze ci za to płacą. Grać nie umierać. WS: Ja z kolei często myślę o wielopoziomo- wości wypowiedzi artystycznej. Ona jest dla WS: Brzmi to tak, jakby spektakl był wy- mnie niezmiernie ważna. Po pierwsze oczywi- dmuszką. ście nie nudzić. To jasne. Nie ma nic gorszego niż nuda w teatrze. Uważam to za skandalicz- KD: Oczywiście, że nie jest. Jawnych i ukry- ne, kiedy jeden reżyser przy udziale kilku lub tych sensów jest w nim aż nadto. Niektórzy kilkunastu aktorów przynudza ze sceny i mar- mogą to przedstawienie odebrać jako jawną nuje drogocenny czas kilkuset osób, zarabiając kpinę ze środowiska piosenki aktorskiej i szu- jeszcze na tym pieniądze. To przecież pachnie kać klucza osobowego i personalnych wycie- kryminałem. A zatem nie nudzić, powtórzę. czek... Poza tym stworzyć widowni możliwość od- bierania sztuki na różnych poziomach. Bo WS: ...podczas gdy jest to pełen autoironii przecież ta hydra, jakim potrafi być widow- witraż upamiętniający trudy i mozoły aktor- nia, ma wiele głów. Warto byłoby wszystkie skiego zawodu. To prawda, forma tego prze- głowy czymś zająć, wszystkie głowy nakarmić, kazu jest prześmiewcza, ale nie kpimy tu ze wszystkie zaciekawić. Niektórym głowom sta- zjawiska piosenki aktorskiej. Uważam ją za ram się zagwarantować kolorową wydmuszkę swoisty fenomen polskiego życia teatralnego, i te głowy, obejrzawszy spektakl, mówią – za- który należy pielęgnować z całą mocą i od- bawna, kabaretowa forma. Ale mnie zależy też daniem. Nie dość, że to zjawisko kuriozalne na tych głowach, które nie chcą kolorowych i polski teatr jest w tym nurcie absolutnie wydmuszek, wolą całe jajka i lubią wiedzieć, prekursorski, to doceniam ten rodzaj i formę do jakiego stopnia jajko zostało ugotowane. wypowiedzi scenicznej za coś szczególnie szla-

+ KRÓTKI KURS KRÓTKICH KURSÓW + KRÓTKICH KURSÓW + KRÓTKI KURS Staram się zatem nie robić wydmuszek, tyl- chetnego. Piosenka aktorska mieści w sobie ko przy twoim i aktorów współudziale malu- szacunek wobec wielu sztuk – wobec słowa ję jajka tak, żeby wyglądały jak wydmuszki, poetyckiego, wobec muzyki i wobec teatru. i gotujemy je wspólnie, a już publiczność sobie Niech to zabrzmi patetycznie, ale nazwałbym je wyciąga i widzi, i zajada to, co chce. Ale gar- ją „piosenką ukoronowaną”. Nikt nie powinien nek to wybieram już ja sam. Skąd u mnie te jej dyskredytować. Paradoks tego zjawiska po- kulinarne porównania? Chyba zgłodniałem. lega na tym, że nie jest ono znane na świecie, bo to zjawisko czysto polskie, i tym bardziej KD: W Krótkim kursie piosenki aktorskiej ni- zasługuje na uwagę. gdy nie byłem głodny. Lubię ten spektakl. Sam pomyśl – leżysz sobie w łóżku, gaworzysz trzy KD: To prawda. Oprawiłem muzycznie prawie po trzy, słuchasz swojej muzyki wykonywanej dwieście przedstawień teatralnych. Piosenek na żywo, raz sam grasz przez osiem sekund zebrałoby się zapewne kilkaset. na pianinie, myjesz sobie nogi, zapalasz pa- pierosa, sceniczny brat Karolek smaży ci ka- WS: W Krótkim kursie piosenki aktorskiej jest szankę, ty w tym czasie grasz na akordeonie ich szesnaście. Śpiewają je zjawy, które wciska- i śpiewasz, niemiłosiernie fałszując, brat po- ją się do twego pokoju, pokoju „dość uznane- daje ci kaszankę do stołu, ty zjadasz ją razem go kompozytora teatralnego”, a to zza pianina, z kiszonymi ogórkami, popijając jednocześnie, a to z szafy, a to, ku zdumieniu twego brata powiedzmy „wódeczką”, strzelasz sobie ze stra- Karolka, przechodząc przez „czwartą ścianę”. 133

Wymyślona przez nas sceniczna licentia po- doznaje olśnienia. Odwraca się do publicz- etica każe ci tych zjaw nie dostrzegać. Widzi ności wyciąga do niej błagalnie ręce z prośbą je tylko przerażony Karolek. Zjawy doprowa- o wspólne śpiewanie i zaczyna cichuteńko in- dzają go rozstroju nerwowego, bo co postać, to tonować – Roz-kwitały pąki białych róż. tym większe teatralne kuriozum i kuriozalne problemy niemieszczące się w prostej głowie KD: Publiczność zawsze pomaga aktorowi. przeciętnego zapracowanego mieszczucha. Ty I w teatrze dochodzi do cudu pojednania sce- jesteś dla niego birbantem i oszołomem... ny z widownią. „Czwarta ściana” jest defini- tywnie burzona. Widzowie stają się aktorami, KD: ...a on jest dla mnie marnotrawnym bra- którym Karolek może się przyglądać ze sceny. tem, który „teatr ma głęboko w dupie” i który „wszystkich tych darmozjadów i obiboków WS: Karolek jednak idzie krok dalej i widząc teatralnych przegoniłby na cztery wiatry”. ten cud teatralnego pojednania, przerywa O czym go powiadamiam, bo w spektaklu wszystkim pieśń. To on stanie się za chwilę Karolek do końca nie mówi ani słowa. Cała reżyserem przyszłych wydarzeń. Karolek pod- KRZYSZTOF DZIERMA + + WOJCIECH SZELACHOWSKI, ta konceptualna zmowa ma służyć jednemu chodzi do aktora i szepcze mu coś na ucho. – oswojeniu Karolka, przeciągnięciu go na na- Ten akceptuje propozycję Karolka i już za szą stronę, na stronę teatru i na stronę ludzi chwilę razem, znów dłońmi prosząc publicz- teatru. ność o wspólne śpiewanie, intonują – Roz... szu-mia-ły się wierz-by pła-czą-ce. WS: Co w tym swoistym moralitecie w końcu następuje. Nawrócenie Karolka staje się fak- KD: Publiczność dołącza do aktora i Karol- tem. Karolek w kluczowym momencie odkry- ka. Po chwili dołączają do nich wszystkie wa, że istnieje coś takiego jak „czwarta ściana” postaci występujące w sztuce, a także wraca teatralna i że przez cały czas był podglądany orkiestra. Wszyscy donośnie śpiewają: „Nie przez liczne audytorium – widownię teatral- szumcie wierzby nam / Z żalu co serce rwie / ną. Rodzi się w nim wściekłość pomieszana Nie płacz dziewczyno ma / Bo w partyzantce z zażenowaniem i bezradnością. Nie wie, co nie jest źle”. Rozrzewniony do łez Karolek ści- począć w tej sytuacji. Tym bardziej że nie ma ska się ze wszystkimi, brata się z niektórymi wyjścia. Wszędzie jest teatr. widzami i krzyczy na całą salę: „I o to mnie chodziło! I o to mnie chodziło”. Wówczas ja KD: A brat śpi. wstaję z łóżka, wychodzę przed szereg, staję przed Karolkiem i kiedy zapada cisza, mówię: WS: Z opresji wybawia go aktor komik, któ- „Jesteś nasz, Karolku. Kurtyna!”. ry nagle pojawia się na scenie, zapowiadając swoją genialną piosenkę. Ale aktor po chwili WS: Inicjacja teatralna Karolka dokonuje się sam znajduje się w takiej samej sytuacji jak poprzez wspólnotę przeżyć, wspólnotę bez Karolek. Akompaniująca aktorowi orkiestra, barier. Karolek wie o tym, że jedna z tych pio- znudzona jego przedłużającymi się przygo- senek pochodzi spod znaku AK, a druga spod towaniami do występu, po prostu wychodzi znaku AL. I on to akceptuje, głównie dlatego, z sali. Aktor zostaje sam. Karolek obserwuje żeby ludzie wspólnie śpiewali, a nie podglądali go z boku. Przez czas jakiś aktor mamrocze do siebie zza węgła. To jest filozofia i światopo- mikrofonu a capella jakiś naprędce wymyślony gląd Karolka. Bo on ma swój światopogląd, przez siebie głupkowaty tekst piosenki o pau- mimo że „w dupie ma teatr i obiboków teatral- zie aktorskiej w piosence, po czym poddaje się nych”. On nie lubi, kiedy człowiek odwraca się i chce zejść upokorzony ze sceny. Raptownie do drugiego człowieka tyłem, nie rozmawia 134

z nim, tylko „wyśpiewuje” swoje pokręcone już oswojony z „magicznym” pokojem swo- życiowe racje. On akceptuje i lubi teatr bez jego brata. Mógł więc, nie będąc już nuwory- „czwartej ściany”. A ja lubię za to Karolka. szem w konwencji, bardziej żywo reagować na te teatralne fantasmagorie. Zofia jego reakcje KD: Trzech aktorów musiało to polubić. i zachowania przyjmowała ze zdumieniem. W BTL-u Karolka grał Andrzej Beya-Zabor- Wszystkie piosenki obracały się wokół spraw ski. W Toruniu mam dwóch braci, oczywi- damsko-męskich. ście wymiennie – Jacka Pietruskiego i Mirka Szczepańskiego. KD: Nad moim łóżkiem wisiała też klatka z papużkami nierozłączkami, które świer- WS: Lubię tę konceptualną scenę, kiedy Ka- goliły nieoczekiwanie do muzyki granej na rolek wścieka się, że publiczność go bezkarnie żywo. Nawet wiem, które moje utwory sobie i wścibsko podglądała. I czy ty wiesz, że wszy- upodobały. Myślę, że najbardziej polubiły scy trzej koledzy, mimo że w tej roli byli i są ten rosyjski w charakterze romansu o małym znakomici, to żaden z nich dobrze w moim siusiaczku. przekonaniu tej sceny nie zagrał. Dlaczego? Bo aktorzy uwielbiają być właśnie podgląda- WS: Tygodnik „NIE” artykułem na całą stro- ni. Nie zagrają przekonująco złości na publicz- nę apelował do działaczy AWS: „Jest robótka ność za to, że im się przyglądała. To nielogicz- do wykonania w Białostockim Teatrze Lalek, ne. Tę scenę mógłbym dobrze zagrać ja, ale ja gdzie rzuca się mięsem, wulgaryzuje stosunki nie mam jeszcze odwagi grać na scenie. Może damsko-męskie, rzecznik rządu chodzi półna- kiedyś, jak się zestarzeję i uznam, że mogę coś go w damskim biustonoszu, a chór antyczny powiedzieć w teatrze, to zagram w Ostatniej kobiet śpiewa: «Tako rzecze rzecznik rządu / taśmie Krappa Samuela Becketta. Tam można Podłączymy go do prądu / Niech przykładem mieć swoje kwestie nagrane na taśmę. większym świeci / Może dzieci nam oświe- ci»”. Chodziło o to, że rzecznik rządu z tam-

+ KRÓTKI KURS KRÓTKICH KURSÓW + KRÓTKICH KURSÓW + KRÓTKI KURS KD: W Krótkim kursie wychowania seksual- tego okresu wypowiadał się krytycznie wobec nego z 1998 r. Karolek przyprowadził mi swo- mody topless i mamrotał coś na temat polskie- ją żonę, a moją bratową Zofię. Znów się nie go sprzeciwu i wkładu przez to w chrześcijań- odzywał, bo był z żoną pokłócony. A ona też ską tradycję kultury europejskiej. Ja to tylko się nie odzywała, bo była pokłócona z Karol- dość wiernie zrymowałem. kiem. Poza tym jako zdeklarowana katoliczka nie mogła znieść mojego gadania. A ja upar- KD: Ale kończyło się to wszystko bardzo po cie podawałem temu małżeństwu przykłady, chrześcijańsku. Jako że Karol i Zofia nie mieli w jak przecudnie różnorodny sposób kopulują w domu warunków, żeby się pokochać, bo to ze sobą zwierzęta – dinozaury, delfiny, mo- i siódemka dzieci na karku, i przez to te ciągłe dliszki, mszywioły... Zofia nie miała zresztą niesnaski między nimi, oddawałem im pokoik czasu na gadanie. To ona przejęła moją kuch- i szedłem sobie do kina. nię i gotowała dla nas trzydaniowy obiadek i... polewała wódeczkę. WS: A nie, nie. Kiedy pogodzona para wska- kiwała do łóżka, ty wracałeś na paluszkach, WS: Ala Bach i Andrzej Beya-Zaborski byli cicho wchodziłeś na stół, chwytałeś za żyran- w tym spektaklu rozkoszni. Jednak Ala – jako dol, ciągnąłeś go w dół i rozlegał się dźwięk Zofia – nie widziała śpiewających zjaw. Dzi- dzwonu. Biłeś w ten dzwon żyrandolem na wadła i persony śpiewające piosenki z pieprzy- chwałę prokreacji, a Połączony Chór Ko- kiem znów widział tylko Karolek, tym razem biet i Mężczyzn śpiewał kantatę „Niech żyje 135

cud stworzenia / Każdego bez wyjątku”. Bo KD: Często, kiedy piszę muzykę do twoich też Krótki kurs wychowania seksualnego był tekstów, czuję, że ona jest już w nich zawarta właśnie o tym. O potędze i bezmiarze natury, i ja tylko ją wydobywam. Dość często starasz o niepotrzebnych konfliktach między skaza- się być wierny narzuconemu sobie metrum, nymi na siebie płciami i oczywiście o miło- co ułatwia komponowanie. I dość często sto- ści. Wymiar cielesno-seksualny mniej mnie sujesz formę ośmiozgłoskowca. tu interesował, choć piosenki traktowa- ły i o tym. Seksualność interesowała mnie WS: Bo to kanoniczna forma. Lapidarna w wymiarze transcendentnym, kosmicznym i prosta, choć prostota bywa wielkim wy- i stąd te odwołania do świata zwierzęcego. zwaniem. Lubię stosować ośmiozgłoskowiec Ciekawiła mnie i nadal ciekawi potęga stwa- w piosenkach dla dzieci. Oswajanie poezji rzania stworzeń w planie boskim. Wisława przez dzieci – a piosenka to przecież forma Szymborska pod koniec życia uważała Adama poezji – powinno odbywać się w sposób ła- Wajraka za jednego z największych polskich godny i przyjemny. Nie cierpię niezrozumia- prozaików. łej i skomplikowanej sztuki dla dzieci. Dzieci KRZYSZTOF DZIERMA + + WOJCIECH SZELACHOWSKI, nie można zrażać ani do teatru, ani do poezji, KD: Kantatę nazwaliśmy Dezyderatem. Dezy- bo do nich nigdy już jako dorośli nie wrócą. derat stał się potem swoistym hymnem ludzi W Państwie Fajnackich – kolejnym naszym teatru. Śpiewały ją różne zespoły teatralne. spektaklu muzycznym – wszystkie piosenki Użyłeś ją w przedstawieniu Cuda w budzie, oparte były na ośmiozgłoskowcu, a ty prze- czyli demo teatru Lalka w Warszawie, śpiewali cież stworzyłeś tak różnorodne w charakterze ją w białostockim amfiteatrze aktorzy BTL-u kompozycje. Spektakl ten był też w gruncie razem z kolegami z Teatru Dramatycznego rzeczy naszym kolejnym krótkim kursem. w Białymstoku w ramach Niepospolitego Te- Powinniśmy go byli nazwać Krótkim kursem atrów Poruszenia, a fraza „Bądź rozważny / problemów dziecięcych. Tam nie było żadnych kochaj teatr” bardzo długo wisiała na fronto- Fajnackich. Tam było państwo narzekających nie ich teatru. ludzi. Takich Fajnackich po przejściach.

WS: Ostatnio śpiewali ją studenci Studium KD: Tam był zgorzkniały teatrem i życiem Wokalno-Aktorskiego w Białymstoku przy Pan Fajnacki – postać z twojej debiutanckiej okazji odsłonięcia pomnika teatralnego przy sztuki dla dzieci. Grał go w obu przypadkach ulicy Lipowej. Śpiewali ją również w trakcie Andrzej Beya-Zaborski, który w Państwie benefisu Jerzego Siecha w Teatrze Drama- Fajnackich podobnie jak ja leżał schorowany tycznym, a w BTL-u w niecodziennym pro- w łóżku. Rozgrywało się to zresztą w moim jekcie teatralnym pod nazwą Krótki kurs teatru pokoju z poprzednich kursów. Z wizytą do najnowszego. Bardzo ją lubię. Bo tobie udało Pana Fajnackiego przychodził Piotr – kolega się wydobyć z mojego tekstu te najwyższe, z teatru. Kolegę Pana Fajnackiego z teatru za- kosmiczne właśnie brzmienia. Pieśń jest bez- grał Piotr Damulewicz. granicznie patetyczna. To piękny walc, który nigdy mi się nie znudzi. Przyznam szczerze, WS: Pan Fajnacki, jęcząc i stękając w malignie, że słuchając go, zachwycam się bardziej twoją oznajmiał Piotrowi na dzień dobry: „Moja nutą niż moim tekstem. No dobra, będę szcze- noga już nigdy więcej nie postanie na deskach ry – zachwycam się i tym, i tym. A skoro tylu naszego teatru. Pan Fajnacki odchodzi”. Pio- ludzi ją słuchało, wykonywało i komplemen- trowi odbierało mowę. Potem zatykało go tym towało, to może już, Krzysiu, tą jedną pieśnią bardziej, że zaczynały go nachodzić teatralne poszliśmy do historii teatru? zjawy. Przed jego oczami stawała cała plejada 136

pokracznych dorosłych przebranych w szkolne powieść, ale nie chcę, żeby to zdominowało fartuszki. Do tego dorośli – ci z całą powagą moją twórczość. Zdecydowanie bardziej wolę wyśpiewywali swoją dziecięcą pretensję do apollińską niż faustyczną stronę teatru. I stąd świata. A skala tych problemów była zatrwa- ta przewaga Kursów. żająca. Spektakl znów był podany raczej w żar- tobliwej formie, natomiast za tą żartobliwą KD: Nasz następny kurs to Krótki kurs poezji formą kryła się smutna refleksja – sztuka staje dziecięcej na podstawie twórczości Juliana Tu- bezradna wobec skali dziecięcych i ludzkich wima. cierpień. A dziecięce problemy są tak samo ważne, o ile nie ważniejsze, od problemów do- WS: Spektakl powstał w 2003 r. na zamówie- rosłych. Jest zresztą takie świetne powiedzon- nie Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wro- ko – Dziecko to rodzic dorosłego. Jeżeli dziecko cławiu. Jego dyrektor artystyczny – Roman utrwali w sobie jakieś neurotyczne problemy Kołakowski, zamarzył sobie, żeby w ramach bądź cechy, urodzi koszmarnego dorosłego. przeglądu pokazywana była Gala Piosenki Ak- Obarczony świadomością tego procesu i zala- torskiej dla Dzieci. Ukuł nawet hasło „Wielcy ny lawiną dziecięcych problemów Piotr prosił poeci piszcie dla dzieci”. A że rok był „Tuwi- w finale Pana Fajnackiego o telefon. Wykręcał mowski”, tośmy twórczość pana Juliana twór- numer do teatru i mówił do słuchawki: „Te- czo ku chwale teatru spożytkowali. atr? Pani Ela? Pani Elu, proszę z organizacją widowni. Irenka? Irenko, zadzwoń, proszę, KD: Ty wybrałeś teksty, ja do Tuwimowskich do pani Jadwigi i poproś ją, żeby pani Jadwi- wierszy skomponowałem muzykę, dodałem ga poszła do pani Wiesi, tak do pani Wiesi do tego swoją nutkę i powstał kolejny kurs. i powiedziała jej, żeby pani Wiesia poszła do Wojtka, tak, do dyrektora Wojtka i przekazała WS: Wróciliśmy do przestrzeni Żywej klasy, mu, że ja do teatru nie wracam. Do głupiego z tymi samymi szkolnymi ławkami. Powró- teatru nie wracam”. ciliśmy też do estetyki kostiumów z Państwa

+ KRÓTKI KURS KRÓTKICH KURSÓW + KRÓTKICH KURSÓW + KRÓTKI KURS Fajnackich, tzn. do szkolnych fartuszków. KD: I to było jedyne zdanie Piotra w tym Klasa była jak te nasze, Krzysiu, z lat 60. spektaklu. Tym razem Piotr Damulewicz jako Profesor edukował Łobuza, w tej roli Ryszard Doliń- WS: Ale jakie ważne. Piotr z jednej strony ski, przekonując go, że warto czytać książki, nagłaśniał swoją deklarację, z drugiej zwracał bo Łobuz niestety miał odruch wymiotny na uwagę dyrektorowi na zbytni biurokratyczny widok książek. absurd w teatrze, po trzecie szantażował dy- rektora swoim rzekomym odejściem, jeśli dy- KD: Zjawy tym razem widział Łobuz. A zjawy rektor nie zmieni programu owego teatru. Nie znowu, w różnych estetykach, śpiewały a to uważasz, że teatr powinien być przede wszyst- o tym, że „narwali bzu, naszarpali”, a to o tym, kim ludzki i mądry? Wszyscy się z tym zgo- że „tęskni pani słowikowa” albo że „sterczy dzą. Teatr może być biedny, może być niedo- w ścianie taki pstryczek”, albo że „stoi na sta- skonały, może być i powinien być zmienny, ale cji lokomotywa”. nade wszystko powinien być ludzki i mądry. Dlatego nie interesuje mnie teatr pustej formy, WS: Wiesz, co powiedział Słonimski o Tu- dziwactw i wygibasów formalnych. Mam dwo- wimie? Że „Tuwim tak się wgryzł w język pol- isty stosunek do sztuki pozbawionej nadziei. ski, że przegryzł go na wylot”. Tak sobie dwóch Mogę taki teatr robić i robiłem, choćby Niech panów rozmawiało o swojej „ojczyźnie polsz- żyje Punch!, Rozmowy z diabłem i Spaloną czyźnie”. Miałem pretensje do siebie, że Krótki 137

kurs poezji dziecięcej jest banalny i o niczym, WS: Kto wie, co się jeszcze stanie. Na razie i że jedyne przesłanie tego spektaklu to „czy- kursów nie ma, bo nastąpił w pewnym mo- tajcie książki”, ale potem wielokrotnie wi- mencie przesyt tą formą. Należało od niej od- działem na widowni radość i łzy wzruszenia. począć, jak też od teatru. Koledzy grali i śpiewali imponująco, a duet Damulewicz i Doliński był cudownie przeko- KD: Ostatnio dałeś mi tekst Bardzo średnie miczny. jest Podlasie – „Nie za równo na równinę / Nie za pusto na pustynię / Brak wybrzeża na KD: Nagraliśmy też płytę z piosenkami do wybrzeże / Jezior brak na pojezierze / Brak tego spektaklu w aranżacjach Hadriana Ta- też gór tu na pogórze / I tak można ciągnąć bęckiego i jego zespołu Kameleon Quintet. dłużej / Podsumować zatem da się / Bardzo Aranżacje do innych przedstawień robił nam średnie jest Podlasie / Piaski, laski i karaski / z kolei Marek Kulikowski. Ten zaścianek mój podlaski / Ten wszechświa- ta skromny kąt / To jest mój rodzinny dom / WS: Ale powstawały też kursy bez naszych Stąd wyjeżdżam i tu wracam / Tu lenistwo me KRZYSZTOF DZIERMA + + WOJCIECH SZELACHOWSKI, utworów, jak choćby Krótki kurs dobrego sma- i praca / Tutaj szczęścia i chędogi / Miejskie ku, czyli opera jednego kelnera – nasz kolejny diabły, wiejskie bogi / Tu mój cały mały świat egzamin z piosenki aktorskiej w białostockiej / który mi w objęcia wpadł”. Akademii Teatralnej. WS: A ty znów napisałeś do tego fantastyczną KD: Na potrzeby tego egzaminu, w jego trak- muzykę. Być może przyda się to do Krótkiego cie, strzygłem się na irokeza i farbowałem. kursu patriotyzmu lokalnego, który noszę już W pierwszej części spektaklu byłem klientem w głowie. Ale ktoś mnie musi do tego namó- restauracji z lat 60., w której grało się i śpie- wić. I stworzyć mi dobre warunki do pracy. Bo wało do kotleta przyjemne dla ucha piosenki to absolutna podstawa. z tamtych lat, a ja uczyłem chamskiego kelnera zasad savoir vivre’u. KD: Zgadzam się. Najpierw praca u podstaw, a potem podstawa pracy. WS: W drugiej części rozgrywającej się już w XXI w. stawałeś się właścicielem tej knaj- WS: Kiedy ze sobą rozmawialiśmy, pomyśla- py, bo wygrałeś w toto-lotka, piłeś drink za łem, że warto byłoby, za czas jakiś, ten nasz drinkiem i kazałeś grać kapeli te same kawał- pierwszy publiczny dialog poszerzyć o te wąt- ki, ale w drapieżnych, współczesnych aranża- ki i refleksje, których tutaj nie mogliśmy po- cjach. Przeklinałeś i byłeś wobec oniemiałego mieścić. Tu skupiliśmy się na naszych przed- kelnera niewiarygodnie chamski. Kelner do- stawieniach muzycznych z BTL-u i z okolic świadczał traumatycznego przeżycia. Myślę, BTL-u, czyli szkoły teatralnej na Sienkiewi- że studenci tamtego roku też. cza. Krótko mówiąc, przeprowadźmy kiedyś ze sobą rozmowę-rzekę, w której popływamy KD: No to musimy podziękować jeszcze in- z prądem i pod prąd, powsiadamy do różnych nym studentom, z którymi zrealizowaliśmy łódeczek wspomnień, anegdot i szerszych re- Krótki kurs walki z bezrobociem. Na potrzeby fleksji, okraśmy to tekstami i nutami naszych tego egzaminu napisaliśmy przecież ponad piosenek i wydajmy w formie książkowej. Jed- dziesięć piosenek. Twój tekst Załatwiła cię no z podstawowych pytań, jakie zadam ci w tej Europa nadal uważam za proroczy. Ale już naszej potencjalnej książce, będzie brzmiało przestałem cię namawiać, żebyśmy zrealizo- – za co, Krzysiu, w życiu otrzymywałeś pie- wali to w teatrze. niądze? Jak zarabiałeś na życie? 138

KD: W dzieciństwie zbierałem i sprzedawa- jęcia z zakresu piosenki aktorskiej w PWST łem butelki, potem kosiłem trawniki, malowa- w Warszawie, byłem 12 lat dyrektorem ar- łem słupki drogowe, grałem na akordeonie na tystycznym Białostockiego Teatru Lalek, weselach i zabawach w remizach strażackich, tłumaczyłem ze słowackiego, pisałem teksty grałem w kantynach w czasie służby wojsko- piosenek, dramaty i scenariusze teatralne, za- wej, pracowałem w prosektorium, byłem elek- łożyłem firmę „GLOBONLINE”, prowadziłem trykiem w Państwowym Szpitalu Klinicznym kolekturę totalizatora sportowego i obsługiwa- w Białymstoku, po wojsku pracowałem jako łem terminal totalizatora, sprzedawałem ga- instruktor muzyczny w klubach osiedlowych, zety i papierosy, byłem jurorem, zasiadałem uczyłem dzieci w ogniskach i szkołach mu- w Kapitule im. A. Bardiniego Wrocławskiego zycznych I i II stopnia. Uczyłem wychowania Przeglądu Piosenki Aktorskiej, uczyłem prozy muzycznego w szkole podstawowej, przez i wiersza w Policealnym Studium Wokalno- dziesięć lat byłem związany z Chórem Aka- -Aktorskim, zbierałem makulaturę, sprzeda- demii Medycznej, przez dwa lata prowadziłem wałem działki na Jowiszu, pisałem wiersze, Chór Duszpasterstwa Akademickiego, zajmu- produkowałem i sprzedawałem ogórki ki- ję się budowlanką, stolarką i ogrodnictwem, szone, reżyserowałem spektakle teatralne, raz przez wiele lat byłem kierownikiem muzycz- podłożyłem przyjacielowi spodnie za 10 zł, nym Białostockiego Teatru Lalek, wykładałem żebym mógł wpisać tutaj – byłem męskim emisję w Akademii Teatralnej, prowadziłem krawcem. zajęcia z zakresu piosenki aktorskiej, kompo- nowałem piosenki, muzykę teatralną i filmo- KD i WS: DZIĘKUJEMY WAM, WSZYSCY wą, komponowałem muzykę symfoniczną, TOWARZYSZE TYCH NASZYCH ŻYCIO- zarabiałem jako aktor teatralny i filmowy, by- WYCH ZAWODÓW. łem jurorem. W ubiegłym roku własną pracą w tartaku zarobiłem kilka metrów sześcien- WS: A wiesz, że ja o tych wszystkich zawo- nych odpadów drewnianych. dach i wydarzeniach z mojego życia myślę

+ KRÓTKI KURS KRÓTKICH KURSÓW + KRÓTKICH KURSÓW + KRÓTKI KURS z uśmiechem. Bo choć często była to bardzo WS: Ja wyładowywałem węgiel z wagonów, ciężka praca, to muszę przyznać, że zawsze pracowałem w browarze, uczyłem języka pol- w jakiś sposób próbowałem ją oswoić, zhu- skiego w szkole podstawowej i liceum, byłem manizować, włożyć w jakiś cudzysłów żartu reporterem gazety codziennej, byłem kry- i ironii. „Teatralizowałem” to poniekąd. Nawet tykiem teatralnym, adiustowałem teksty do ta najcięższa nie mogła mnie dotknąć i zabo- druku, stemplowałem z żoną druki firmowe, leć, bo traktowałem ją jako rodzaj cudownej kiedy zbieraliśmy na pralkę, byłem zastępcą życiowej zabawy. Teatr był chyba naturalną redaktora naczelnego pisma kulturalnego, konsekwencją tej postawy. Po to chyba tu zbierałem winogrona we Francji, byłem pie- przylazłem. Bo wcześniej nie lubiłem teatru. lęgniarzem w Niemczech, tłumaczyłem na Był dla mnie siedliskiem pychy i kabotyń- angielski, byłem współwłaścicielem firmy stwa. Ale chyba szukałem w nim schronienia „3,14” i zajmowałem się drobnym handlem przed absurdem i niebezpieczną powagą tego zagranicznym, byłem lektorem dwóch filmów, świata. Teatralnie oswoić świat i problemy, nie zmywałem okna, wykładałem piosenkę aktor- traktować śmiertelnie poważnie tej maszynki ską, elementarne zadania aktorskie i technikę do zarabiania pieniędzy, jakim może stać się pracy z aktorem w PWST w Białymstoku, by- każdy zawód, to był chyba mój główny powód łem pełnomocnikiem rektora do spraw teatru przyjścia tutaj. Życie nie powinno być podpo- szkolnego, przez dwa lata byłem kierownikiem rządkowane tej maszynce. Teatru Lalka w Warszawie, prowadziłem za- Szelachowski & Dzierma 139 140

Piotr Arkadiusz Szymański PIOSENKA CHRZEŚCIJAŃSKA JAKO PRZEJAW WSPÓŁCZESNEJ MODLITWY I ROZRYWKI

d zakończenia Soboru Watykań- Śpiew związany z liturgią formował się przez skiego II na różnych płaszczyznach, wieki m.in. w głównych centrach religijnych Om.in. muzykologicznej i muzycznej, takich jak Jerozolima, Rzym czy Konstanty- duszpasterskiej i liturgicznej, toczy się debata nopol, chociażby poprzez śpiewy gregoriań- na temat roli i miejsca piosenek religijnych skie, natomiast krótkie formy trubadurów w życiu Kościoła1. Decydującym czynnikiem czy truwerów (które moglibyśmy nazwać tego rodzaju dyskursu jest umiejętność roz- dzisiejszą piosenką) są dowodem na to, iż różnienia między pieśnią i piosenką. Za do- od wieków „rysowała się” potrzeba muzyki bry przykład może posłużyć w tym miejscu o charakterze rozrywkowym, mającej pro- + PIOSENKA CHRZEŚCIJAŃSKA... + + PIOSENKA CHRZEŚCIJAŃSKA... definicja ks. Piotra Wiśniewskiego. Określił stą budowę zwrotkową4. Piosenka jako typ on, iż „pieśń religijna, pieśń kościelna to utworu należy przecież do gatunku muzyki nabożna pieśń katolicka w języku narodo- popularnej i funkcjonowała właśnie na grun- wym, wykonywana przez wiernych podczas cie kultury rycerskiej, ludowej czy miesz- sprawowania liturgii i czynności pozalitur- czańskiej. Zauważyć możemy, że obecnie gicznych, o metrycznej i stroficznej budowie, zrobiła ogromną karierę jako forma muzyki z melodią nadającą się do śpiewania w grupie rozrywkowej. Stała się wyrazem pewnego i wielokrotnego zastosowania”2, a piosenka rodzaju mody oraz formą zabaw czy spotkań religijna jest to „krótki utwór słowno-mu- towarzyskich. Często służy także jako pomoc zyczny, wyrażający treści religijne, pod wzglę- pedagogiczna w przedszkolach i szkołach. dem formy charakteryzujący się prostotą i łatwą przyswajalnością; zrodziła się w XX w. Ze względu na tematykę piosenki możemy na terenie Francji, a za jej pioniera uważa się podzielić na świeckie i religijne, jednak sty- A. Duvala SJ”3. lem są one zbliżone. Jako oczywisty gatunek

1 W. Hudek, Piosenki religijne w śpiewniku archidiecezji katowickiej, (w:) Konteksty piosenki religijnej. Norbert Blacha in memoriam, red. G. Poźniak, Opole 2013, s. 87. 2 P. Wiśniewski, Pieśń religijna, EK XV, k. 531. 3 Tamże, k. 621. 4 P. Szymański, Dzieje śpiewów i muzyki rozrywkowej – wybrane problemy, (w:) Kościół katolicki w Polsce. Organizacja, zarządzanie, funkcje społeczne, red. M. Szpakowski, Zamość 2013, s. 193–195. 141

muzyczny piosenki religijne uznano po raz brym. Ważne wydaje się to, aby pozostała ona pierwszy pod koniec lat 50. i na początku lat jako element kultury społeczeństwa, który 60. XX w. m.in. w Europie Zachodniej, USA występuje przede wszystkim poza liturgicz- i Kanadzie. Do Polski docierały przed Sobo- ną celebracją7. Zauważyć należy, iż Episkopat rem Watykańskim II, ale ich prawdziwy roz- Polski w Instrukcji z 1979 r. powziął nastę- wój nastąpił w latach 70. Obok repertuaru pujące postanowienie: „Zabrania się wyko- obcego z polskimi tłumaczeniami pojawiły nywania w ramach liturgii piosenek religij- się również piosenki rodzime5. Jak twierdzi nych, których tekst nie odpowiada liturgii, Marcin Pospieszalski, „[...] żyjemy w czasach a muzyka z reguły posiada charakter świecki” niebywałego rozkwitu w Polsce popularnej (nr 15). Piosenki nie są więc przeznaczone do piosenki chrześcijańskiej. Bujny rozkwit tego celów kultu, lecz służą rozrywce, wspólnej za- zjawiska, widoczny szczególnie w latach 90. bawie o charakterze religijnym. Należy w tym XX w. i początku nowego wieku, związany miejscu zaznaczyć, iż mimo różnorodnych z potrzebą nowych środków ewangelizacji, opinii na temat piosenek religijnych mają one był także rezultatem nawróceń muzyków ze dość istotne znaczenie w rozumieniu oraz środowiska muzyki jazzowej i rockowej [...]”. konstytuowaniu się współczesnych trendów

Wskazuje przy tym na pracę ks. Grzegorza muzycznych. Piosenka religijna, która poja- + PIOTR ARKADIUSZ SZYMAŃSKI Poźniaka, który to złożone zjawisko przybliża wia się w Kościele, może poprzez swój walor szczegółowo. Zauważa on, że utwory o różnej wychowawczy w znacznym stopniu wpływać wartości artystycznej przenikają również do na osobowość skupionych wokół niej mło- liturgii. I choć trend ten wydaje się sprawą dych ludzi. naturalną, to nad nim ubolewa – nie tylko z powodów mówiących o muzyce w Kościele, Muzyka to jeden z istotnych sposobów szuka- o których zadecydował Sobór Watykański II, nia Boga i przybliżania się do niego. Piosenki lecz także ze względu na wspomnianą niską religijne nierzadko bardzo mocno oddziałują wartość artystyczną6. na powszechną wrażliwość i poruszają, przez co są szczególnym elementem ewangelizacji, Na popularność piosenki religijnej wpłynął sprzyjając zbliżaniu do Pana Boga8. Piosenki szereg różnych czynników. Są nimi m.in. religijne coraz częściej pełnią rolę tzw. Nowej porywający rytm, melodia i religijny tekst Ewangelizacji, a także są wyrazem przywią- wykonywanych utworów. Jeśli osiąga ona zania do pewnych tradycji i wartości moral- istotnie swoje cele, to przypisać należy chyba nych. Nie bez znaczenia jest tutaj także fakt, ten fakt prostocie, sugestywnej formie, chwy- iż w wielu śpiewnikach występuje ona obok tliwości i przyswajalności. Jest to wyraźne po- innych piosenek i pieśni, które propagują tre- dobieństwo do popularnej muzyki świeckiej. ści, które moralnie współgrają z chrześcijań- stwem9. Miłośnicy takiego rodzaju muzyki Obecnie w naszym kraju piosenka religijna utożsamiają się z nią, ponieważ wyraża ona funkcjonuje przede wszystkim w życiu chrze- uwielbienie ponad podziałami i, co cieka- ścijan, co nie jest do końca zjawiskiem niedo- we, brzmi o wiele lepiej z akompaniamen-

5 M. Szymańska, Ludowa piosenka religijna w źródłach fonicznych archiwum Folkloru Religijnego IM KUL, praca magisterska, Lublin 2001, s. 8–10. 6 M. Pospieszalski, Refleksje na temat współczesnej muzyki w Kościele i przenikania współczesnych gatunków do kościelnej muzyki, (w:) Konteksty piosenki religijnej..., s. 144. 7 Z. Bernat, Śpiew i muzyka kościelna w odnowionej liturgii, (w:) Wprowadzenie do liturgii, red. F. Blachnicki i in., Poznań 1967. 8 K. Mrowiec, Problematyka wartościowania pieśni kościelnych, „Zeszyty Naukowe KUL” 1978, nr 1, s. 57–64. 9 Z. Bernat, dz. cyt. 142

tem instrumentów innych niż organy. Lekki przez to wyrazić, że najwspanialsze wytwory rock lub ballady utrzymane w świeckim sty- swego ducha oddaje Bogu i na jego służbę, lu muzyki komercyjnej zachowują kontakt że Bóg jest godzien największych osiągnięć z wcześniejszymi tradycjami muzycznymi, ludzkiej twórczości. Skoro wszystkie dostęp- mocno odwołując się do przeszłości. Nie- ne człowiekowi środki wyrażania i przeka- zwykle istotny stał się fakt śpiewu i tworzenia zywania myśli oraz uczuć mogą stanowić nowych zespołów przy parafiach, co sprzyja środek przekazu Ewangelii, wyraz uwielbie- indywidualnemu rozwojowi twórczemu oraz nia Boga, to trudno byłoby wyeliminować ochronie dziedzictwa kulturowego. W swo- spośród nich tak charakterystyczne zjawisko ich wypowiedziach Kościół niejednokrotnie kultury współczesnej, jakim jest piosenka re- zachęcał do powoływania zespołów, które ligijna – najbardziej typowy język muzyczny propagują śpiewanie piosenek religijnych. dzisiejszego młodego pokolenia. W odnie- sieniu do człowieka współczesnego tę formę Na występowanie piosenki religijnej w Ko- muzyczną cechuje wielka komunikatywność ściele można spojrzeć z różnych stron. Spoj- w przekazywaniu Ewangelii i w wielbieniu rzenie duszpasterskie musi koncentrować się Boga, jednocześnie pozwala ona mocno na praktycznym zagadnieniu przydatności tej zaakcentować rytm życia liturgicznego, eli- muzyki we współczesnej działalności Ko- minując z niego nudę, a przede wszystkim ścioła. Zadaniem duszpasterstwa jest m.in. wnosząc radość będącą istotnym elementem stosowanie właściwych form przekazywania religii chrześcijańskiej12. Rytm piosenki reli- wartości zawartych w piosenkach religijnych gijnej – może nawet czasem przeakcentowa- i aktywnego angażowania człowieka w ży- ny – jest jednak wyrazem potrzeby człowieka, cie religijne czy liturgiczne10. Podejmowane odpowiada jego strukturze psychofizycznej. przez księży próby włączania wartościowych Według niektórych przedstawicieli piosenka piosenek religijnych w liturgię mogą mieć religijna wprowadzona do liturgii stwarza jej jedynie sens szukania właściwych środków naturalną oprawę i staje się podstawą właści- + PIOSENKA CHRZEŚCIJAŃSKA... + + PIOSENKA CHRZEŚCIJAŃSKA... i metod tego przekazu i angażowania, nie wego przebiegu akcji liturgicznej i normalne- mogą zamieniać się w eksperyment czy- go rozwoju życia religijnego13. Towarzyszy jej niący laboratorium z kościoła i nieliczący wprawdzie spontaniczna i naturalna radość, się z rzeczywistymi potrzebami wspólnoty. co może być przyczyną pewnego nieokiełzna- Ewangelię oraz treści z nią związane podawać nia będącego swoistym zagrożeniem klimatu powinniśmy oczywiście wszystkimi środka- powagi i spokoju Kościoła – staje się jednak mi przekazu, tj. słowem mówionym i druko- radością pogodną i swoistym duchowym wanym, ale także poprzez sztukę: malarstwo, przeżyciem. Wszystkie nabożeństwa, wszyst- rzeźbę, architekturę i muzykę11. Człowiek kie sakramenty od chrztu począwszy aż do swoją myśl, swoje stany duchowe wyraża ze- namaszczenia chorych, a nawet pogrzeb wnętrznie przez słowo, gest, dzieło, używając chrześcijanina akcentujący jego narodzenie przy tym narzędzi i instrumentów, jakie ma dla nieba – zawierają nutę radości i wesela. do swojej dyspozycji. Wznosi swoistą budow- lę i tworzy dzieła sztuki: obrazy, rzeźbę, witra- Rozważając zagadnienie miejsca piosenki że, przepiękną literaturę oraz muzykę. Chce religijnej w Kościele, należy jednak również

10 I. Pawlak, Zadania duszpasterzy w związku z Instrukcją o Muzyce Sakralnej w Liturgii, HD, 1967, nr 4, s. 239–246. 11 K. Mrowiec, Problematyka wartościowania pieśni kościelnych, „Zeszyty Naukowe KUL” 1978, nr 1, 57–64. 12 I. Pawlak, Beat w liturgii w świetle przepisów liturgiczno-prawnych, „Znak” 1970, nr 6, s. 749–753. 13 Z. Bernat, dz. cyt. 143

pamiętać, iż wiele z tych utworów nie ma nowe, było Kościołowi oraz liturgii obce i nie nic wspólnego z religią czy Kościołem, a jest miało prawa obywatelstwa w nim. Do tego jedynie wytworem „wesołej twórczości”. Ob- dołącza się jeszcze brak zrozumienia potrzeb niżający się poziom kultury naszego społe- współczesnego człowieka. Nie dostrzega się czeństwa sprzyja tego rodzaju inicjatywom. przemian w obyczajach i zwyczajach, prze- Dziś słychać coraz mniej protestów przeciw- mian umiłowań i zapatrywań. To zaś po- ko zalewowi płytkiego piosenkarstwa. Ponie- ciąga zmianę form i potrzeb w całym życiu waż zaś consuetudo altera natura est, szybko człowieka, we wszystkich jego dziedzinach. przyzwyczailiśmy się do takiej liturgii. To, co Piosenka religijna jest jednym z przejawów kiedyś raziło, dziś już nie wzbudza oporów. tych przeobrażeń. Trzeba zatem stworzyć Powszechność pewnych zachowań powoduje warunki zaangażowania religijnego – i trzeba brak wrażliwości, a nieustanne wmawianie, to uczynić dziś, skoro jest ona muzyką dnia że brzydota jest pięknem, że brak normy jest dzisiejszego: jutro może przynieść nam inne normą, że niemoralność moralnością, przy- muzyczne środki wyrazu ludzkich przeżyć. nosi teraz swoje smutne żniwo. Podsumowując, możemy stwierdzić, iż nie- które obszary kultury muzycznej mają cha-

Oczywiście zabrakło w tym wszystkim jasne- rakter powszechny i właśnie do nich należy + PIOTR ARKADIUSZ SZYMAŃSKI go stanowiska hierarchii kościelnej. Wielu piosenka religijna. duszpasterzy w swojej łatwowierności sądzi- ło, że taki populizm przyciągnie młodzież Wydaje się, że właśnie powszechność jest jej i dzieci do Kościoła. Tymczasem w wielu na- istotną, choć przecież nie jedyną wartością. szych świątyniach liturgii odebrano sacrum, Funkcją śpiewów wykonywanych wspólnie powagę i godność, a same obrzędy zamienio- jest integrowanie społeczności: parafialnej, no w spotkania towarzyskie. Wprawdzie – jak wioskowej, rodzinnej, grupy młodzieżowej. wyżej wspomniano – Instrukcja Episkopatu Śpiew stwarza także swoistą atmosferę w cza- Polski wyraźnie zakazała wykonywania pod- sie różnych spotkań o charakterze religij- czas liturgii piosenek religijnych o charakte- nym, intensyfikuje przeżywanie osobowego rze świeckim (n. 15), ale albo nie dotarła ona i społecznego kontaktu z Bogiem, ułatwia do szerszych kręgów duchowieństwa i wier- akceptację prawd zawartych w tekście, jest nych, albo też zakaz ten nie wywarł większego znakiem, poprzez który identyfikują się lu- wrażenia14. Piosenka religijna wprowadzona dzie należący do określonej społeczności do kościoła i do liturgii wykazuje na pewno bądź formalnej czy nieformalnej grupy15. szereg braków. Bywa zbyt głośna i hałaśliwa. W pewnych sytuacjach zbiorowe zaśpiewanie Charakter wykonania jest często estradowy stosownej piosenki religijnej staje się najbar- i świecki. Głos solisty i wokalistów jest przy- dziej jednoznacznym wyrażeniem wspólnej głuszony muzyką i niekomunikatywny. Braki aprobaty, entuzjazmu, przygnębienia, a nawet te są oczywiste, ale można je usunąć. może wywołać doraźny i konkretny efekt. Czasem śpiewaniem odpowiednio dobrane- Trudność jednak w uznaniu i przyjęciu go repertuaru można również kontestować piosenki religijnej ma swoje uzasadnienie lub popierać jakąś ideę, można indoktryno- w psychice ludzkiej. Kościół był dotąd osto- wać i ideologicznie ogłupiać. Teoretycy kate- ją stabilizacji i niezmienności. Wszystko, co chetyki i katecheci dostrzegają w śpiewie re-

14 A. Michalec, Problematyka muzyki kościelnej po Soborze Watykańskim II w świetle czasopiśmiennictwa polskiego, Lublin 1986. 15 B. Bartkowski, Polskie śpiewy religijne w żywej tradycji. Style i formy, Kraków 1987. 144

ligijnym cenną pomoc w procesie nauczania Bednorza Duszpasterstwo Akademickie przy prawd wiary. Przywilejem muzykologów jest ścisłej współpracy Wydziału Duszpasterskie- dokumentowanie także i tej kultury. go Kurii Diecezjalnej w Katowicach zajęło się organizacją Śląskiego Sacrosongu, który Refleksja taka może być bardzo pomocna dla w swoich założeniach miał znacznie ożywić zaangażowania w działalność praktyczną. działalność zespołów młodzieżowych, upo- Praktyka bowiem bez podbudowy teoretycz- wszechniając piosenki religijne16. Od strony nej jest często skazana na błądzenie i działania muzykologicznej konieczność refleksji oraz nieraz doraźnie efektowne, ale mało efektyw- badań zauważa m.in. ks. Grzegorz Poźniak ne. Niedostatki, jakie towarzyszą niektórym z Wydziału Teologii Uniwersytetu Opolskie- wykonaniom piosenek religijnych i zaburzają go, który nie ma największej wątpliwości, że poprawny przebieg przeżycia religijnego, po- niezbędne jest konsekwentne gromadzenie winny stać się jednak przedmiotem następ- bibliografii dotyczącej piosenki religijnej. nych dociekań kompozytorów i wykonaw- Szerokie badania w omawianym obszarze ców muzyki religijnej. Współczesne piosenki przyczynią się do znalezienia jej właściwego religijne są doskonałą formą docierania do miejsca w pastoralnej aktywności Kościoła szerokiej publiczności za pomocą mediów katolickiego i całego chrześcijaństwa17. i współczesnych technik komunikowania się ze społeczeństwem. Są one chętnie prezento- Niniejszy artykuł jest próbą przybliżenia wane w katolickich i chrześcijańskich stacjach zjawisk towarzyszących piosence religijnej radiowych, telewizji i internecie. Wydawane i muzyce rozrywkowej o charakterze chrze- są również liczne śpiewniki, organizowane ścijańskim. Ma na celu pobudzenie dyskusji są konkursy i festiwale. W celu egzemplifika- oraz popularyzację badania w różnorakich cji możemy podać archidiecezję katowicką, grupach społecznych. Jest również wyrazem gdzie szczególnie w latach 80. i 90. XX w. od- chęci pogłębiania wiedzy i przybliżania róż- notowano rozwój piosenki religijnej, gdzie na norakich przemian na tle niniejszej proble- + PIOSENKA CHRZEŚCIJAŃSKA... + + PIOSENKA CHRZEŚCIJAŃSKA... polecenie biskupa katowickiego ks. Herberta matyki.

BIBLIOGRAFIA: Bartkowski B., Polskie śpiewy religijne w żywej tradycji. Style i formy, Kraków 1987. Bernat Z., Śpiew i muzyka kościelna w odnowionej liturgii, (w:) Wprowadzenie do liturgii, red. F. Blachnicki i in., Poznań 1967. Hudek W., Piosenki religijne w śpiewniku archidiecezji katowickiej, (w:) Konteksty piosenki religijnej. Norbert Blacha in memoriam, red. G. Poźniak, Opole 2013. Michalec A., Problematyka muzyki kościelnej po Soborze Watykańskim II w świetle czasopiśmiennictwa polskiego, Lublin 1986. Mrowiec K., Problematyka wartościowania pieśni kościelnych, Lublin 1978. Pawlak I., Beat w liturgii w świetle przepisów liturgiczno-prawnych, Lublin 1970. Pawlak I., Zadania duszpasterzy w związku z Instrukcją o Muzyce Sakralnej w Liturgii, Lublin 1967. Pospieszalski M., Refleksje na temat współczesnej muzyki w Kościele i przenikania się współczesnych gatunków do kościelnej muzyki, (w:) Kontek- sty piosenki religijnej. Norbert Blacha in memoriam, red. G. Poźniak, Opole 2013. Poźniak G., Piosenka religijna w badaniach muzykologicznych w Polsce, (w:) Konteksty piosenki religijnej. Norbert Blacha in memoriam, red. G. Poźniak, Opole 2013. Szymańska M., Ludowa piosenka religijna w źródłach fonicznych archiwum Folkloru Religijnego IM KUL, praca magisterska, Lublin 2001. Szymański P.A., Dzieje śpiewów i muzyki rozrywkowej – wybrane problemy, (w:) Kościół katolicki w Polsce. Organizacja, zarządzanie, funkcje społeczne, red. M. Szpakowski, Zamość 2013. Wiśniewski P., Pieśń religijna, EK XV, k. 531. Wiśniewski P., Pieśń religijna, EK XV, k. 621.

16 W. Hudek, dz. cyt., s. 90. 17 G. Poźniak, Piosenka religijna w badaniach muzykologicznych w Polsce, (w:) Konteksty piosenki religijnej..., s. 15. 145

PIOSENKI POD SPECJALNĄ OCHRONĄ

Z Krzysztofem Lewandowskim, dyrektorem generalnym Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, rozmawia Jarosław Wasik + Z KRZYSZTOFEM LEWANDOWSKIM ROZMAWIA JAROSŁAW WASIK +

Wasik: Czy można powiedzieć, ile piosenek W związku z tym, że ZAiKS zarządza pra- chroni ZAiKS? wami majątkowymi, ten utwór musi być już rozpowszechniony i gdzieś funkcjonować. Lewandowski: Nie wiemy dokładnie, ile Jego autor ma obowiązek udowodnić, że zna- piosenek, wiemy natomiast, ile mniej więcej lazł odbiorcę, czyli tego, kto utwór pierwszy utworów w ogóle chronimy. Są to setki tysięcy. raz nadał, wykonał na koncercie lub wydał na Jeśli doliczylibyśmy do tego utwory autorów płycie. Musi nastąpić moment eksploatacji. zagranicznych, które chronimy na mocy 126 Zazwyczaj twórcami piosenki są dwie osoby – umów zawartych z podobnymi do ZAiKS-u kompozytor i autor tekstu. Zdarza się jednak, organizacjami z wszystkich kontynentów, to że jest ona w pełni stworzona przez jednego mamy do czynienia z kilkudziesięcioma mi- autora. Jeśli potrafi on ten fakt udowodnić, to lionami utworów. jego twórczość może być chroniona, a precy- zyjniej – podlegać zarządzaniu. Jaki procent wśród utworów, które chroni ZAiKS, stanowią piosenki? Czy można być twórcą piosenek i nie współ- pracować z ZAiKS-em? Piosenki stanowią zdecydowaną większość, ponieważ mogą być wykorzystywane na wie- Oczywiście. Możliwość powierzania piosenek lu polach. Piosenka jest przy tym najbardziej organizacji zbiorowego zarządzania jest zupeł- pożądanym gatunkiem twórczości, którego nie dobrowolna. Są jednak sytuacje, w których słuchają wszystkie pokolenia. mimo tego, że autor nie wyraża takiej chęci, zarządzanie jego twórczością odbywa się A czy każdy może zgłosić utwór pod ochronę? z mocy prawa. Taki system stworzony jest Czy przykładowo bardzo młody twórca, któ- w interesie użytkowników, czego przykładem ry chciałby, żeby jego dzieło było chronione, jest radio. Chodzi o to, żeby kierownik mu- może je zgłosić do ZAiKS-u? zyczny radia mógł konstruować program, jak 146

chce, korzystając z dowolnego utworu, który naukowych i tłumaczy. Nie można też zapo- został rozpowszechniony. Sztuczna konstruk- mnieć o bardzo ważnej sekcji dzieł choreo- cja prawna pozwala mu wybrać każdą piosen- graficznych, Polska ma przecież znakomitych kę, nadać ją w programie radiowym i zgłosić, choreografów. Można powiedzieć, że członka- że została wykorzystana. W takiej sytuacji mi ZAiKS-u są twórcy różnych dziedzin. autor, który nie jest członkiem ZAiKS-u, czy- li nie powierzył w zarząd swojej twórczości, Może Pan przy okazji wyjaśnić takie pojęcia ale wie o jej rozpowszechnianiu, ma prawo jak małe i wielkie prawa autorskie? zapytać o należne mu honoraria. Pomijając tę przymusową sytuację prawną – który au- Te pojęcia powstały w celu odróżnienia cha- tor jest w stanie skontrolować wykorzystanie rakteru utworów. Z punktu widzenia prawa swojej muzyki w tysiącach dyskotek, klubów, każdy z nich traktowany jest tak samo. Ale restauracji itd.? ZAiKS robi to za niego! istnieje znacząca różnica między piosenką a operą. Podział na małe i wielkie prawa ma Jakie warunki musi spełnić twórca, żeby zo- rozróżniać tego typu twórczość, np. krótki stać członkiem ZAiKS-u? wiersz od utworu dramaturgicznego. I właśnie te wielkie utwory dramaturgiczne, sceniczne, Każdy twórca, którego utwór zaczął funkcjo- sceniczno-muzyczne objęte są wielkimi pra- nować na rynku, może powierzyć go w za- wami autorskimi. rząd. Nie chodzi tu jednak o ochronę prawną, która przysługuje z samego faktu stworzenia Czy ktoś, kto stworzy piosenkę, nie znając utworu. ZAiKS kontroluje natomiast jego wy- nut, może ją zgłosić pod ochronę ZAiKS-u? korzystanie, udziela zgód i zarządza prawami Czy musi się zwrócić do kogoś, kto przygo- majątkowymi do niego. Natomiast żeby zostać tuje dla niego zapis nutowy? To jest pytanie członkiem ZAiKS-u, a tym samym otrzymać w imieniu wielu młodych ludzi będących bierne i czynne prawa wyborcze w naszym twórcami nieprofesjonalnymi z zamiłowania. stowarzyszeniu, potrzebna jest rekomendacja + PIOSENKI POD SPECJALNĄ OCHRONĄ + + PIOSENKI POD SPECJALNĄ sekcji twórczej. W przypadku piosenki będzie Każdy może napisać piosenkę. Jej zapis nu- to sekcja albo B – muzyki1, albo D – tekstów2. towy jest jednak bardzo ważny. Żeby to wyjaśnić, opowiem o sytuacji, która przy- Jakie jeszcze sekcje członkowskie działają darzyła się podczas Konkursu Eurowizji w ZAiKS-ie? w 1994 r. Jeden z kompozytorów stwierdził, że wykonana przez Edytę Górniak piosenka Są to sekcje związane z twórczością różnego To nie ja jest plagiatem jego kompozycji. Dwie rodzaju. Jest sekcja muzyki poważnej, mu- odrębne kompozycje mogą bowiem zostać za- zyki rozrywkowej, o której właśnie mówimy, aranżowane bardzo podobnie. W takiej sytu- sekcja dramaturgiczna, filmowa, małych form acji ustalenie, czy mamy do czynienia z różny- literackich, czyli tekściarzy, którzy sami o so- mi kompozycjami, niejednokrotnie możliwie bie mówią, że nie są poetami, a tekściarzami. jest tylko na poziomie zapisu nutowego. Chociaż moim zdaniem są jednak poetami. W ZAiKS-ie twórcy zrzeszeni są także w sek- Z tego, co pamiętam, Stanisław Syrewicz udo- cjach literackiej, architektonicznej, plastycz- wodnił, że już wcześniej zgłosił pod ochronę nej, fotograficznej, publicystycznej, autorów utwór To nie ja, tyle że pod innym tytułem,

1 Sekcja Autorów Utworów Muzyki Rozrywkowej i Tanecznej. 2 Sekcja Autorów Utworów Literackich Małych Form. 147

znakomity tekst Jacka Cygana nie został bo- Obowiązek rozliczania się z ZAiKS-em mają wiem jeszcze napisany. na pewno wydawcy. Jakie jeszcze instytucje są do tego zobligowane? Nuty służą zatem bezpieczeństwu twórcy. Wielokrotnie to właśnie zapis nutowy prze- Wszystkie podmioty, które wykorzystują pu- sądza o tym, kto jest autorem konkretnego blicznie utwór w każdy możliwy sposób. Czyli utworu. Dwóch artystów mogło przecież jeśli ktoś odtwarza go w restauracji, wykonu- stworzyć bardzo podobne dzieła. Całkowicie je na koncercie, nadaje w radio, wykorzystu- różne w podstawowym zapisie, zaaranżowane je podczas eventu, powiela, żeby np. zrobić mogą jednak zabrzmieć niemalże identycznie. prezent swoim klientom, musi odprowadzić stosowne opłaty licencyjne tzw. tantiemy, czy- Kiedy piosenka jest utworem współautor- li wynagrodzenie dla autorów. Każda forma skim, a kiedy połączonym? wykorzystania powinna być odpowiednio + Z KRZYSZTOFEM LEWANDOWSKIM ROZMAWIA JAROSŁAW WASIK + rozliczona z ZAiKS-em, po wcześniejszym Tak naprawdę są to kategorie prawne. Dla uzyskaniu zgody na eksploatację. słuchacza nie mają one większego znaczenia. Utwór współautorski powstaje wtedy, kiedy Znana jest historia właściciela salonu fryzjer- twórcy porozumiewają się przy jego tworze- skiego z Wałbrzycha, który wygrał w sądzie niu. Czasami pracują wspólnie nad muzyką sprawę o niepłacenie ZAiKS-owi tantiem za i słowami. Natomiast w przypadku utworu muzykę emitowaną z radia w jego zakładzie. połączonego – dwa odrębne utwory po zesta- Czy takie sytuacje wynikają z braku świado- wieniu tworzą całość do eksploatowania. mości właścicieli firm usługowych? A może w ogóle z braku świadomości Polaków doty- Taka sytuacja ma miejsce, kiedy na przykład czącej własności intelektualnej i odtwarzania do wiersza Leśmiana skomponujemy muzykę. publicznego?

Tak jest. To nieprawda, że właściciele firm nie chcą płacić. Większość ma zawarte umowy licen- Spotykam się często ze stwierdzeniem, cyjne z ZAiKS-em i uiszcza należne opłaty. zwłaszcza młodych muzyków, artystów wy- W zakładzie fryzjerskim, zwłaszcza podczas konawców lub twórców, że podpisali umowę oczekiwania na usługę lub jej wykonywania, i zrzekli się praw. Czy jest to możliwe? można słuchać przyjemnej muzyki, która umila atmosferę miejsca. Badania socjolo- Poprawnie mówi się, że przenieśli swoje autor- giczne i psychologiczne pokazują, że jest to skie prawa majątkowe. Prawa osobiste są na- również element marketingu. Oczywiście, tomiast wieczne, nigdy nie gasną i nie można zawsze znajdzie się ktoś, komu wydaje się, że skutecznie się ich zrzec ani sprzedać. Prawo skoro kupił płytę albo zapłacił za abonament polskie, jak również obce, daje jednak możli- RTV, to tym samym zapłacił już wszystkim wość przeniesienia praw majątkowych na inny autorom. Ale w rzeczywistości, wykorzystu- podmiot, pozwalając mu na rozpowszechnia- jąc czyjąś twórczość w swojej działalności go- nie danego utworu i zarabianie na nim. Do- spodarczej, zgodnie z prawem ma obowiązek brym tego przykładem jest sytuacja, w której uiszczać odpowiednią opłatę do ZAiKS-u. autor przeniósł na wydawcę swoje autorskie Muszę powiedzieć, że orzeczenie sądu w spra- prawa majątkowe. Wtedy to właśnie wydawca wie fryzjera z Wałbrzycha zostało już poddane decyduje, jak będzie korzystać z utworu i za- krytyce. Odnoszę wrażenie, że sędzia został rabiać na nim pieniądze. nieco zmanipulowany. Jeśli właściciel salonu fryzjerskiego daje klientom zatyczki do uszu, egzemplarzy lub utrwaleń na urządzeniach prosząc także o podpisanie deklaracji, że nie mobilnych. Te dziesięć kolejnych egzemplarzy słuchali oni radia podczas usługi, oznacza to, nie jest oczywiście objęte żadnym wynagro- że ma on świadomość wpływu, jaki odtwarza- dzeniem dla twórców – ani dla autorów, ani na muzyka ma na atmosferę panującą w jego dla artystów wykonawców, ani dla producenta. zakładzie. Moim zdaniem taki przedsiębiorca Próbowano zatem znaleźć jakąś rekompensatę nie powinien wygrać sprawy w sądzie. dla tych osób. I zadano sobie pytanie, kto zara- bia na takim powielaniu muzyki? Producenci Odczarujmy jeszcze kwestię finansową. Czy nośników, płyt, urządzeń takich jak smartfony pieniądze, które drobni przedsiębiorcy mu- i tablety. szą zapłacić ZAiKS-owi, są rzeczywiście tak ogromne? W Niemczech zadecydowano o tym już w 1965 r. W Austrii w 1980 r., w Danii Zwykle to jest kilkadziesiąt złotych miesięcz- 1993 r., a w Polsce w 1994 r., czyli z chwilą nie, opłaty licencyjne zależne są od wielu przyjęcia nowej ustawy o prawie autorskim. czynników takich jak: miejsce wykorzystania np. restauracja, hotel, punkt handlowy i jego Zgadza się. I to trwa. Przez cały czas te opłaty wielkość, ale także wielokrotnie usytuowanie – są wnoszone. wieś, miasteczko, metropolia, oraz źródła wy- korzystania – radio, telewizja, odtwarzacz itp. Dlaczego zatem ten temat pojawia się teraz?

Czyli w porównaniu z czynszem, z prądem Otóż Polska stała się miejscem, gdzie produ- jest to mała opłata. kuje się, importuje i reeksportuje nowoczesne urządzenia mobilne takie jak smartfony i ta- Można powiedzieć, że w przypadku małego blety. zakładu fryzjerskiego jest to wartość jednego strzyżenia. A w zamian dostaje się prawo od- Które zastąpiły w pewnym sensie tę czystą twarzania całej światowej muzyki pełną dobę płytę czy dyskietkę. przez miesiąc. Zastąpiły również magnetofon i magnetowid. Chciałbym jeszcze zapytać o opłatę reprogra- Bo przecież obecnie można sobie nagrać, od- ficzną. Mam wrażenie, że nasze społeczeń- tworzyć oraz przesłać film i muzykę dowolną stwo myśli, że jest to zupełnie nowy temat. liczbę razy. W związku z wyjątkowym popy- tem na tego typu urządzenia w Polsce ich pro- Każdy z nas może kupić czystą płytę. Każdy ducenci i importerzy bronią się, żeby poddać może ściągnąć z jakiegoś portalu muzykę. Pol- się tej opłacie. Chociaż we wszystkich krajach skie prawo pozwala w ramach dozwolonego ościennych ta opłata na smartfony i tablety prywatnego użytku powielić np. nagranie dla jest już czymś oczywistym. Nasi sąsiedzi – osoby mieszczącej się w kręgu rodzinnym, po- Czesi, Słowacy, Austriacy, Niemcy, Litwini, winowatych oraz bliskich przyjaciół. ale także Francuzi i Belgowie – tę opłatę już u siebie wprowadzili. U nas jest opór, nawet Czyli jednym słowem możemy kupić płytę uzasadnianie, że smartfon nie służy do nagry- i przegrać ją np. przyjacielowi. wania, co nie jest prawdą. Najnowsze badania opublikowane w „Gazecie Prawnej” pokazały, Tak. Badania pokazują, że jedna zakupiona że ok. 40% właścicieli smartfonów używa ich płyta „rozmnaża się” w ten sposób w dziesięć do rejestracji i słuchania muzyki. 149

Dodajmy, że koszt opłaty reprograficznej nie łatwo się domyślić, skoro ponad miliard eg- może przekroczyć 3%, a średnio wynosi ona zemplarzy urządzeń mobilnych rocznie jest ok. 1,5% ceny urządzenia. Czyli w przypadku eksportowanych z Polski. smartfonu o wartości 2500 zł, wysokość opła- ty wyniesie około 37 zł. Czy myśli Pan, że u Polaków wzrasta świa- domość własności intelektualnej i że ustawę No właśnie. W Polsce organizacje zajmujące o prawie autorskim i prawach pokrewnych się muzyką zaproponowały te opłaty na sto- Polacy traktują coraz bardziej poważnie? sunkowo niskim poziomie. W Niemczech bez Czy widzi Pan zmianę w podejściu do tych względu na cenę konkretnego urządzenia, jeśli tematów od czasu funkcjonowania ustawy? smartfon ma pojemność powyżej 8 GB i do- tykowy ekran, producent wnosi opłatę w wy- Zmiana jest poważna. Tę świadomość zyskali sokości 36 euro! zwłaszcza przedsiębiorcy, którzy żyją z eksplo- + Z KRZYSZTOFEM LEWANDOWSKIM ROZMAWIA JAROSŁAW WASIK + atacji twórczości, ale także ci, których działal- Czy ta opłata zostanie podzielona i będzie ność wspierana jest przez twórczość innych. trafiała nie tylko do ZAiKS-u, lecz także do Gdy pojawia się prawna konieczność zapłaty pozostałych organizacji?3 za korzystanie z czegoś, co było bezpłatne, na- turalny jest sprzeciw. Zapewne problem tkwi Oczywiście. Z całej opłaty, którą łącznie nazy- także w tym, że utwór jest dobrem niemate- wamy reprograficzną (bo stanowi ją również rialnym. Jak skradnie się rower – to komuś coś klasyczna reprodukcja ksero), dla autorów ubyło, a jak skradnie się piosenkę? Wielu wy- ZAiKS-u, czyli m.in. dla autorów piosenek, daje się, że nikt na tym nie traci. Tymczasem zostaje 12%. Reszta tej kwoty dzielona jest autor żyje w dużej mierze z tego, gdy ktoś jego między innych uprawnionych – artystów utwór wykorzystuje, rozpowszechnia. Piosen- wykonawców, producentów, wydawców. Ale ka nie musi być zapisana na płycie, wystarczy, oczywiście przez to, że ZAiKS jest najstarszą że zostanie zaśpiewana na koncercie. Dlaczego i największą organizacją, atak skierowany jest organizator koncertów nie miałaby płacić au- głównie w naszą stronę. Uważamy, że interes torom piosenek? Bez autora nie ma przecież polskich twórców, w tym twórców znakomitej wykonawcy. Dlatego płacimy i wykonawcom, polskiej piosenki, wymaga tego, żeby o niego i autorom. Podobnie jest ze wszystkimi urzą- walczyć. I będziemy to robić. dzeniami do odtwarzania piosenek. Radio, telewizja, internet, smartfon, odtwarzacz płyt Do kogo należy decyzja dotycząca wprowa- – nie ma znaczenia, z jakiego źródła słuchamy dzenia opłaty reprograficznej? muzyki. Jej autorom należy się wynagrodze- nie. I właśnie ta niematerialność utworu – To jest może nawet trochę absurdalne, że de- piosenki – często jest trudna do zrozumienia. cyzja w tej sprawie należy do ministra kultu- ry. Ten atak na nas ma zdyskredytować tego, Wierzę w to, że nadejdzie taki moment, gdy komu z mocy prawa ta opłata się należy, oraz wszyscy Polacy będą rozumieli, że ukraść pio- powstrzymać ministra kultury przed złoże- senkę, to tak jak ukraść komuś portfel. niem podpisu pod właściwym rozporządze- niem. A w czyim interesie to lobby działa, Także w to wierzę.

3 Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych została przyjęta 4 lutego 1994 r. Tak zwaną dużą nowelizację prawa autorskiego, która m.in. rozszerza zakres prawa cytatu, wprowadza wynagrodzenia dla twórców za wypożyczenia biblioteczne i umożliwia korzystanie z tzw. utworów osieroconych, Prezydent RP podpisał 5 października 2015 r. 150 151

2. POECI PIOSENKI 152 153

Jan Poprawa

OD REDAKTORA

tali czytelnicy „Piosenki” wiedzą, ale in- niedocenianego dorobku poetyckiego pisarzy nym przypomnę: jednym z programo- takich jak Alicja Tanew czy Stanisław Klawe. Swych zadań, jakie postawiła sobie Re- O swoich pobudkach i rozumieniu piosenki dakcja, jest zwrócenie uwagi na sens tego, co poetyckiej piszą też mistrzowie: Grzegorz się dziś piosenką nazywa. Ten sens najpełniej Tomczak i Józef Baran. Ten ostatni otwarcie wykłada się w słowie. Dziś nieco zmargina- dołącza do poetów, którzy śpiewanie własnych

lizowanym, ulegającym migotliwej obrazko- wierszy uważali (np. Harasymowicz) i uważają + JAN POPRAWA + wości interpretacyjnej (zwłaszcza w zapisie za dodatkową wartość swych słów. elektronicznym) albo zmysłowej bujności mu- zycznej. Banalizacja większości tekstów piose- Okolicznościowym zobowiązaniem stała się nek jest oczywista. Co gorzej – przybierają one też dla nas przypadająca w 2015 r. trzydziesta zbyt często prostacko amatorską formę. Dlate- rocznica śmierci Wojciecha Bellona. Młody go zarówno w rozdziale Szkice, poświęconym artysta – piszący ledwie kilkanaście lat – stwo- rozważaniom nad piosenką jako synkretyczną rzył i zostawił po sobie zarówno świetny re- całością, jak i w rozdziale Poeci piosenki stara- pertuar, jak i rzeszę następców. Piosenki Bello- my się przedstawiać mistrzów oraz podjąć po- na, rzadko „upiększane” przez idoli polskiej szukiwania nowych poetów piosenki. Choćby popkultury, cieszą się niebywałą popularno- takich, którzy uwzględniają w swej literackiej ścią tam, gdzie powstawały: w przyjacielskich robocie szczególną rolę czasu... kręgach, w zbiorowych trudach i zachwyce- niach, wśród młodych ludzi. Bellon sam nie W tegorocznym dziale Poetów piosenki poda- doczekał się szerszych omówień (poza przy- jemy przykłady współczesnej twórczości śpie- jacielskimi wspominkami). Ale choć przez wających polskich autorów (czasem z przesa- „branżę” zapomniany – przetrwał w piosen- dą zwanych „polskimi bardami”). Czytelnik kach, czasem nawet jako „autor nieznany”... znajdzie więc próbkę języka i wyobraźni ar- tystycznej młodzieży (Zuzanna Moczek, Kat- O to, by rola poety jako współtwórcy piosenki ka Kotecka, Anna Idzikowska czy laureat była doceniona, wołają w tym rozdziale Beata ostatniej nagrody im. Wojtka Bellona – Grze- Golacik i Teresa Drozda, nawiasem mówiąc gorz Paczkowski). Ale obok nich dajemy też – także poetki. Nie rozgadując się przesadnie skromny wybór potężnego i – jak sądzimy – – polecam lekturę Poetów piosenki. 154

Beata Golacik

MONARCHIA ABSOLUTNA

a tam się pani Szymborskiej nie dziwię, wielką membranę. Potrafi wywołać u niego że nie chciała, by jej poezję śpiewano, nawet mimowolne poruszenie ciała czy też J a i panu Miłoszowi nie dziwię się rów- szybsze bicie serca; eskalować emocje, zdo- nież. I nie chodzi o to, że oboje dostąpili lite- minować myślenie czuciem. W konfrontacji rackiego Nobla i przez to mieli niekwestiono- z muzyką wiersz przegrywa. Traci przywileje, wane prawo, by się „ofoszyć” na propozycję staje się zaledwie tekstem – sługą. Owszem, wyjścia z ich twórczością na estrady. Chodzi zdarza się nierzadko, że jakiś wiersz tylko o to, że jako fachowcy „robiący w słowie” uzurpuje sobie władzę albo ją sobie jedynie mieli pełną świadomość zagrożeń. Poeta jest wyobraża, będąc w istocie nagim królem. Wte- ojcem, poetka – matką królów. Dlatego zawsze dy przyodziewek melodyczny i żarliwy „wy-

+ POECI PIOSENKI będą występowali w obronie interesów swo- kon” z pewnością mu nie zaszkodzą, a mogą ich dzieci, będą dążyli do zachowania ciągłości nawet pomóc w zachowaniu twarzy. monarchii, do wzmocnienia lub choćby tylko utrwalenia ich niepodzielnej władzy. Między Znakomitym wierszom to się jednak nie zda- muzyką a słowem toczy się bowiem nieustan- rza. Świetny wiersz w wersji śpiewanej traci na walka o tron. zawsze, choć nie zawsze traci wszystko. Wie o tym każdy ojciec i każda matka królów. Wiersz jest królem. „Królem bez ziemi”, Wie i umiera z niepokoju. Boi się chociażby „władcą dusz” – wymagającym i zazdros- utraty wpływów. Wiersz przeznaczony jest do nym. Swoje królestwo buduje w przestrzeni czytania (ewentualnie – z konieczności lub wewnętrznej czytelnika. W sferze intymnej, z ciekawości – do słuchania), do nawiązania nieokreślonej „terytorialnie”, dynamicznej bezpośredniej, indywidualnej relacji z odbior- i zmiennej. Bardziej intelektualnej niż zmy- cą. Współgra z jego wyobraźnią, uczuciami, słowej – w swoistym „miejscu bez miejsca”. odpowiada na jego pytania, jego poszukiwa- Wiersz wymaga zatrzymania się, pokłonu nia sensu i znaczeń. Wiersz tworzy z każdym i skupienia na nim oraz żąda daniny z ciszy. czytelnikiem oddzielną historię. I jest to hi- Muzyka natomiast jest królową zmysłów, głoś- storia mówiona, nie śpiewana. Wiersz posiada ną „władczynią ciała” – zachłanną i autokra- własną, dyskretną melodię, charakterystyczny tyczną, która pragnie zawładnąć również całą dla siebie tembr słów i nastrój. Czytelnik może ludzką duszą. A czyni to bez wysiłku, wyko- odbierać te brzmienia inaczej za każdym ra- rzystując swoją naturalną broń – drganie. Mu- zem, gdy się weń wpatrzy i wmyśli. Właśnie zyka ma moc, aby zmienić człowieka w jedną, tak. Melodię wiersza najpierw się widzi, a do- 155

piero potem słyszy. Taki paradoks, taka gra poezji jest przecież jakąś formą działalności planszowa z naszym mózgiem – zabawa w słu- misyjnej, próbą ocalenia poezji jako takiej. chanie widzącymi myślami. Wiersz wyśpiewa- Daje nadzieję, że może ktoś urzeczony śpie- ny narzuca odbiorcy melodię obcą. Muzyczną wem sięgnie kiedyś po książkę, w której od- interpretację – jedną, konkretną, dominującą. najdzie nagi, oczyszczony z linii melodycznej W tym momencie kończy się zażyła rozmowa wiersz, zatrzyma się, przeczyta. A może się- wiersza i czytelnika – budzą się w trójkącie. gnie po kolejny, a może nawet po całe to pisa- Do tego dochodzi interpretacja wokalna wy- ne królestwo jakby nie z tego świata. konawcy i mamy już randkę zbiorową w ple- nerze. Z taką nadzieją ojcowie i matki królów godzą się na mariaż swojej poezji z cudzą muzyką Ja nie twierdzę, że nie może być pięknie. i wykonaniem, kładąc na szali koronę. Ryzy- Może. Jak najbardziej. Daj Bóg, żeby było! kują wiele. Chociażby to, że jakiś muzyk ar- Tyle że wtedy, w tym totalnym pięknie, rodzi tysta przyprawi ich nostalgicznemu lirykowi się kolejna obawa o wiersz, o jego przyszłe awangardowego ryja, bo atawistycznie wręcz losy. O to, czy nie zostanie zapamiętany wy- nienawidzi, jak coś wybrzmiewa prosto i ła- łącznie jako piosenka. Nucony przy goleniu, godnie. Albo na odwrót – wiersz butny i wa- w drodze do sklepu – jako zadatek miłego leczny wyśpiewa ckliwie jakaś niewiasta oble- + MONARCHIA ABSOLUTNA + dnia. Nic w tym złego. Ale strach jest. Do- czona w słodycz. Nic, tylko palnąć sobie w łeb! świadczenie bowiem uczy, że chodzą po tym O ile jest się poetą aktualnie żyjącym, bo po świecie ludzie wyposażeni w jakiś dodatkowy, śmierci, rzecz jasna, nie jesteśmy już w stanie nieokiełznany „gen wokalny”, skłonni do wy- zaprotestować przeciw „poezji źle śpiewanej” śpiewywania wszystkiego, co się da, a podob- żadnym aktem desperacji. no zaśpiewać da się wszystko. Tylko czy wolno i czy koniecznie trzeba? Zatem w imieniu rodów królewskich – wy- marłych i jeszcze dychających – rozdzieram Rozliczne wątpliwości natury etycznej i es- szaty, rozpaczliwie błagając: Nie mordujcie tetycznej kłębią mi się pod czaszką, ilekroć wierszy w białych rękawiczkach – nie zabi- mijam jakiegoś siedzącego na starówkowym jajcie ich śpiewem! Wołam raczej ku pokrze- bruku pryszczatego młodzieńca z niedostro- pieniu serc, albowiem czuję, że i tak niczego joną gitarą, ogłaszającego dramatycznym nie wskóram. Życie to walka o przetrwanie dyszkantem, że „Jest już za późno, nie jest i jak się muzykant zasadzi na wiersz niczym za późno”, a z grupy przechodniów wyłania na kolejne ogniwo w swoim łańcuchu pokar- się podekscytowana nastolatka, wołając: „Te! mowym, to żadne dramatyczne apele o litość Ja skądś znam ten kawałek, to twój?!”, na co nie pomogą. zmanierowany bard odpowiada nonszalancko: „Nie, to chyba SDM-u”. Ech, losie, losie! Myślę Ale dum spiro, spero, więc biorę głęboki od- sobie: Stachura nie żyje i o własną poezję się dech, by zaczerpnąć nadziei, że nie wszystko nie upomni. Sam zresztą, podobno niewybit- stracone, i szukam światła w tunelu, i nad tym nie, „śpiewaczył”, być może więc nie byłby światłem dumam. Choćby nad tajnikami „po- taką uliczną akcją nazbyt wstrząśnięty. Co nie ezji dobrze śpiewanej”. Wydumałam, że opiera zmienia faktu, że wiersz rodził mu się na tron, się ona na trzech cnotach kardynalnych, bez a skończył jako giermek przyboczny uroczy których nie może się obejść żaden rodzaj sztu- i skoczny. Jednakże póki poddani pamiętają, ki: na talencie, na miłości i na prawdzie. Zdol- skąd to dziecię – z czyjego domu, z jakiego ny muzyk nie zakocha się w byle jakim wier- tomu – należałoby się cieszyć. Śpiewanie szu, niczego w nim do wygrania i wyśpiewania 156

nie znajdzie. Poszuka takiego, któremu będzie romantycznie, ale niewykluczone, że właśnie mógł czule spojrzeć w sens, poszuka również tak się między wierszem a śpiewakiem dzieje odwzajemnienia. Połączy ich wtedy miłość – silnie i afektywnie, niezależnie od tego, jaką mądra, która będzie chciała dotrzeć do praw- wybiorą dla siebie oprawę: rockową, jazzową, dy o tym, kim są, co próbują opowiedzieć, cze- folkową... Muzyczny anturaż nie ma większe- go potrzebują. I wówczas każde dostanie to, go znaczenia. czego mu brakowało. Wiersz wejdzie w gorące ciało muzyki i będzie mógł dotknąć człowieka „I mocno wierzę w to”, że kiedy wspaniały król inaczej niż zwykle – zmysłowo. Muzyka z ko- – wiersz spotka swą potężną królową – mu- lei otrzyma od wiersza chłodną myśl i dzięki zykę, stworzą związek doskonały. I jeśli godni niej zdoła dotrzeć do tych nieuchwytnych siebie i sobie oddani znajdą wielkiego piewcę dla ciała miejsc, w których człowiek skrywa ich miłości, wtedy – cover po coverze – będą znaczenia. Wiem, wiem, to brzmi nad wyraz w stanie zdobyć cały „ten dziwny świat”.

Teresa Drozda („Teatr”, 3/2015 (1170) PARALIŻ WYOBRAŹNI ALBO PRZYBORA ZAPOZNANY + POECI PIOSENKI

2015 r. mija setna rocznica urodzin my do szufladki z napisem Poezja II kategorii. Jeremiego Przybory. Ale czy znamy A tymczasem może się zdarzyć, że po latach Wdobrze jego dorobek? Zacznę od odkryjemy ze zdumieniem, iż to właśnie ten cytatu: „Jeśli poeta nas szczerze śmieszy, za- niepoważny poeta stał się nieoczekiwanym miast zbudować mu pomnik na Krakowskim klasykiem i jego ranga w ojczystej literaturze Przedmieściu (z pewnością na taki pomnik dalece przerasta rangę dostojniejszych współ- zasłużył Jeremi Przybora, który swoją z lekka czesnych”1. Jeremi Przybora – choć sam Sta- nonsensowną poezją pomógł milionom ludzi nisław Barańczak postulował, by postawić mu wyjść prawie bez szwanku z kilku dziesięcio- „pomnik”, czyli po prostu zauważyć jego twór- leci ciężkiego nonsensu, jakim była rzeczy- czość, pochylić się nad nią – takiego uznania wistość PRL), nazywamy go satyrykiem albo jeszcze się nie doczekał. I zapewne nie do- w najlepszym wypadku humorystą i wciska- czeka. Między innymi z powodów, o których

1 S. Barańczak, Pegaz zdębiał, Warszawa 2008. 157

Barańczak wspomniał. Ale z Przyborą kłopot poza tym specjalistycznym czasopismem nikt jest większy. Bo nawet jeśli nie znamy na pa- w ciągu czternastu lat nie zwrócił na te książ- mięć, to wiemy, że Tuwim czy Gałczyński ki najmniejszej uwagi. Żaden krytyk ich nie prócz wierszyków rozrywkowych i figlarnych omówił. I to nawet wtedy, kiedy sława Przy- pisywali też wspaniałą lirykę, zabierali głos bory i jego Kabaretu były już solidnie ugrun- w sprawach trudnych i gorzkich. A Przybora? towane”3. Na koniec Mostowicz konstatuje: Często słyszę: to w sumie tylko parę niezłych „Niemniej pozostaje Przybora, mimo swoich piosenek. No właśnie. sukcesów, głównie telewizyjnych, humorystą zapoznanym. Obawiam się, że wybór tekstów OFIARA NATCHNIENIA2 Kabaretu Starszych Panów, który, jak wspo- Przybora swoim kunsztem, za sprawą me- mniałem, ukaże się wkrótce – tym bardziej dium, którym się posługiwał, oraz z racji sze- przesłoni pozostałą twórczość Przybory. Nie regu innych szczęśliwych koincydencji (ge- wiem, czy ważniejszą. Ale na pewno nie mniej nialny kompozytor Wasowski, mistrzowskie ważną”4. Nasze zaniechania w stosunku do + PARALIŻ WYOBRAŹNI ALBO PRZYBORA ZAPOZNANY + aktorstwo Kwiatkowskiej, Gołasa, Michnikow- Przybory – autora, Przybory – literata liczą skiego i innych) sparaliżował nam wyobraź- sobie już czterdzieści pięć lat, a pod sformuło- nię. Ograniczył ją. Zamknął. Paradoks, bo waniem Mostowicza trudno się nie podpisać. przecież kto jak nie on poszerzanie wyobraźni postulował w jednym z najlepszych wieczorów ZUPEŁNIE INNA HISTORIA Kabaretu Przerwa w podróży. Dlaczego nam, dzisiejszym odbiorcom twór- czości Jeremiego Przybory, tak trudno ode- Ów paraliż wynika z tego, że Kabaret Star- rwać się od Kabaretu i dostrzec, że ci sami szych Panów był dziełem skończonym – li- bohaterowie, ten sam język, ta sama ironicz- teracko i artystycznie, a jednocześnie na tyle na sielanka obecne są we wszystkich innych często przypominanym i przywoływanym, że jego literackich próbach? Odpowiedź jest sprowadził Przyborę li tylko do roli Starszego prosta. Nie znamy tej twórczości. Dlaczego Pana B, „współtwórcy” Kabaretu Starszych nie znamy? Tu odpowiedź jest bardziej zło- Panów, sam Kabaret zaś po latach – raptem żona – choć za wiodącą uznałabym wspo- do kilkunastu piosenek. Tym samym cała mniany paraliż wyobraźni, niepozwalający wcześniejsza i późniejsza twórczość Przybory dostrzec innych, poza Kabaretem, form twór- została zapomniana, zlekceważona, niezauwa- czości Przybory. To z kolei skutkuje szeregiem żona – nawet jeśli ten i ów potrafi wymienić „braczków na rynku” (jeden z ulubionych mo- takie tytuły jak Teatr Eterek (najważniejsze tywów Przybory, pojawiający się w opowiada- dzieło z okresu przedkabaretowego) czy Go- niach, Eterku, Kabarecie) – zwłaszcza brakiem łoledź („muzykał” z okresu pokabaretowego). książek z jego tekstami. Ostatnie książki Przy- Jak kropelki rtęci – wszystko zlało się nam bory, w których byłoby coś innego niż tylko w jedno. I może to dla Przybory komplement? teksty piosenek, ukazały się w latach 90. (1993, Co ciekawe, o tym, że nie dostrzegamy lite- 1994, 1999) i były to: zbiorcze wydanie Listów rackiej działalności Przybory, już w 1970 r. z podróży (pierwodruk 1964, 1969 i 1975) oraz pisał Arnold Mostowicz: „Przybora ogłosił opowiadania z tomików wydawanych w latach dotychczas cztery książki. [...] «Nowe Książ- 1966 i 1979. Wszystkie umownie współczesne ki» dwie z tych pozycji zrecenzowały. Ale wydania ukazały się w małych, nieznanych

2 Śródtytuły wywiedzione z tytułów niekabaretowych utworów Przybory. 3 A. Mostowicz, Los humorysty, „Ty i Ja” 1970, nr 10. 4 Tamże. 158

i dziś już nieistniejących wydawnictwach są oryginalne wykonania piosenek Przybory i brakowało im elementarnej dystrybucji i Wasowskiego: cztery w kolekcji „Gazety Wy- i promocji. Pierwszy tom głośnych Memuarów borczej” (2008), dwie w Polskich Nagraniach ukazał się w 1994 r.! (2008), dwie w serii „Poeci Piosenki” w Ma- gnetic Records (2011). Sporo też jest krążków Bibliografia książek Jeremiego Przybory (po- zawierających nowe interpretacje – po pio- mijając kilkanaście książek dla dzieci i róż- senki z Kabaretu Starszych Panów w ostatniej ne zbiory tekstów satyrycznych) liczy blisko dekadzie sięgali (można dyskutować, z jakim trzydzieści pozycji. Małe formy dramatur- skutkiem): Maciej Maleńczuk, Justyna Stecz- giczne (odliczając książki z tekstami Kaba- kowska, Renata Przemyk, Kayah, Lora Sza- retu) to cztery tomy, proza około dziesięciu. fran, Olga Bończyk, Joanna Trzepiecińska czy A są jeszcze teksty rozproszone i niewydane. Paweł Kukiz. W archiwum Przybory znajduje się przygoto- wana do druku – łącznie ze wstępem autora W związku z tą mnogością twórczość Przybo- – książka My z Przyjacielem, zbiór scenariuszy ry w powszechnej świadomości znów została „radio-absurdzików” i „tryptyków” – małych sprowadzona tylko do piosenek, i to jeszcze form radiowych wymyślonych i realizowa- najczęściej do piosenek Starszych Panów. Na nych przez Przyborę przez lata. Są dziesiątki wydanej w 2010 r. płycie Panienki z tempera- słuchowisk i programów telewizyjnych. Za- mentem, na której śpiewają Renata Przemyk mknięte w archiwach taśmy kurzą się i nisz- i Kayah, nazwiska autora i kompozytora czeją, ale nie starzeją. Koronnym przykładem w ogóle się nie pojawiają, napisano jedynie może tu być „muzykał” zatytułowany Medea, „Teksty: Repertuar Kabaretu Starszych Pa- moja sympatia na motywach z Eurypide- nów”, o muzyce nie wspominając, a dodatko- sa, zrealizowany w telewizji w 1974 r., gdzie wo do tego „repertuaru” zakwalifikowano jed-

+ POECI PIOSENKI znajdujemy Piosenkę sodomitologiczną, pio- ną piosenkę pióra Wojciecha Młynarskiego! senkę braci kazirodków czy chór cór Koryn- tu – fantastycznie wpisujące się w dzisiejsze TEATR NIEDUŻY genderowe dysputy. Można sprawdzić, bo Kilka akapitów temu słowo „współtwórca” za- tekst tego napisanego wierszem „muzykału” mknęłam w cudzysłów. Powszechne jest dziś dostępny jest w książce Teatr Nieduży z 1980 r. stawianie kontrowersyjnych tez. Postawię Na szczególną uwagę zasługują opowiadania. i swoją. Przybora nie był współtwórcą Kaba- Zwłaszcza te z tomu Ciociu, przestrasz wuj- retu – był jego twórcą. Kreatorem. Bogiem we ka. Czułość Przybory dla swoich bohaterów własnym świecie. Świecie stworzonym ze słów. miesza się tu z czarnym humorem, a poezja Bez jego słów tego świata nie byłoby wcale. z absurdem. Mamy więc pewnego wirtuoza, Bez słów nie byłoby doskonałych kompozycji którego tak nudzi własna gra, że zasypia pod- Jerzego Wasowskiego (z jednym bodaj wyjąt- czas koncertów, mamy zakochanego w aktorce kiem) ani błyskotliwych aktorskich kreacji. mężczyznę, który odkrywa, że jego ukocha- Był Autorem. Tak się często we własnych pro- na „składa się” z kilku różnych kobiet, mamy gramach przedstawiał. Autorem czasem stoją- miasteczko, w którym – do czasu – wszyscy cym w centrum wydarzeń, czasem z boku, ale mają po równo. nieustannie czuwającym. Pierwszy raz w tej roli – nieroli zaprezentował się już w 1950 r. W CICHEJ FABRYCZCE PIOSENEK w audycji Mordercy czasu: Przybora – Autor Dużo lepiej mają się piosenki, co przewidział próbuje napisać słuchowisko, ale wciąż jakieś sam Przybora. W ostatnich latach ukazało przypadkowe osoby (uparcie przemianowu- się mnóstwo płyt, na których przypominane jące Eterek na Zefirek) mu to uniemożliwiają. 159

W finale staje przed sądem, który przyznaje ność Przybory, na spójność i wyjątkowość Autorowi prawo do „obywatelskiego” czasu. jego świata, który wpisany w pewną konwen- Z kolei w audycji Wieczór zimowy z 1955 r. do cję cudownie rozsadził ją od środka, na to, Przybory – Autora przychodzą czasem z po- że przede wszystkim był Autorem, nie tylko dziękowaniem, czasem z pretensjami stworze- „Starszym Panem”, i napisał dużo więcej niż ni przez niego bohaterowie... Pamiętam zdzi- Addio pomidory. A zarazem myślę – może ta wienie myślą, która mnie naszła, słuchając tej twórczość (jak każda twórczość) jest tylko dla audycji. Przybora – Autor – kreator skojarzył wybranych? Dla tych, którzy wyobraźnię mają mi się z Tadeuszem Kantorem – reżyserem – odpowiednio powiększoną, nieskażoną para- kreatorem. liżem, którzy targani tęsknotą sami dotrą do wydanych trzydzieści czy czterdzieści lat temu Powyższe dwa i wiele podobnych przykładów zbiorów opowiadań i znajdą w nich wyobraźni utwierdzają mnie też w przekonaniu, że Przy- ukojenie? I będą wiedzieć? bora stworzył kompletny świat. Świat mają- + PARALIŻ WYOBRAŹNI ALBO PRZYBORA ZAPOZNANY + cy swoją dynamikę, zasady, język. Najkrócej A może kluczowe w odczarowaniu Przybory mówiąc – świat, w którym wszyscy traktowali jest uświadomienie sobie, że Kabaret Starszych się z szacunkiem i wyrozumiałością, a uczu- Panów nie był kabaretem, a teatrem? I to te- cia i namiętności łączyły się harmonijnie atrem telewizji oraz radia, a więc formą spe- z pragmatyzmem – ot, choćby w divertimen- cyficzną, ograniczoną przez medium i idealnie cie Jesiennym, w którym samotny mężczyzna do niego dopasowaną. A może problemem marzy o wrażliwej kobiecie z gazową łazienką, jest to, że Przybora uprawiał „sztukę użytko- bo bez kąpieli żyć nie może. Tezę, że Przybo- wą”? W zasadzie wszystko, co znaleźć można ra stworzył świat, który istnieje niezależnie w jego książkach, wcześniej pojawiło się w for- od tego, o jakim utworze autora mówimy, po mie słuchowiska lub widowiska, często w obu. raz pierwszy postawił Krzysztof Teodor Toe- plitz w grudniu 1966 r. – kilka miesięcy po Niezależnie od odpowiedzi, jakich sami sobie zakończeniu emisji Kabaretu Starszych Panów. udzielimy, po cichu liczę na to, że ziści się na- Toeplitz pisał m.in.: „Przybora wybrukował dzieja Barańczaka, że „po latach odkryjemy swój świat dobrymi intencjami i – wbrew po- ze zdumieniem” (patrz początek). Najpierw wiedzeniu – nie powstało z tego piekło. Po- tylko trzeba jeszcze Przyborę nazwać poetą... wstała poetycka utopia”5. Zaludniają ją postaci co zapewne wcale łatwe nie będzie. z piosenek, słuchowisk, opowiadań, Kabaretu i powieści (tak, Przybora jest też autorem – P.S. Do czytelników „Piosenki”: co prawda tylko jednej – powieści!). W tym Zapewne kiedy będą Państwo brać do rąk świecie mieszczą się i są jego integralną czę- tenże numer „Piosenki”, na rynku będzie już ścią postaci przez Przyborę zaadaptowane, jak pierwszy – z trzech zaplanowanych – tom choćby Alina i Balladyna, Otello i Desdemona „Dzieł (niemal) wszystkich” Jeremiego Przy- czy wspominani Kreon, Medea i Jazon. bory, w którym znalazło się (a w kolejnych znajdzie) wiele niepublikowanych dotąd oraz DRAMATYCZNY KONCERT ŻYCZEŃ publikowanych, ale zapomnianych tekstów Czy można coś zrobić? Jakoś tę sytuację na- Mistrza. Mam wielką satysfakcję, że udało się prawić? Zmienić? Nie wiem. Staram się – jak do tego doprowadzić. Wydawcą jest krakowski i gdzie mogę – zwracać uwagę na autonomicz- „ Z n a k”.

5 K.T. Toeplitz, Utopia Jeremiego Przybory, „Kultura” 1966, nr 51–52. 160

Józef Baran kiedy indziej zanurzam się po uszy w klasycz- nej; w Singapurze przesłuchałem w sklepach muzycznych wiele płyt z muzyką azjatycką DWIE PIOSENKI i afrykańską. Szukam ciągle nowych smaków i bywam w tym szukaniu nienasycony. Najbar- dziej ulubione płyty ostatniego czasu to: mu- ora na opowieść o pielęgnacji mojego zyka meksykańsko-kubańska Chavez Racine, bonsai, czyli o pisaniu wierszy, które muzyka zespołów hinduskich, pieśniarka na- P można zaśpiewać. Ten ogródek niby zywana „Mama Afryka”, Niemka Ute Lemper, niewiele znaczy w moim gospodarstwie twór- Portugalka Maria Rodriguez. A oprócz tego czym, ale jest małą radością, ba, może nawet Wiesiek Ochman, Staszek Sojka, SDM, jazz oczkiem w głowie, gdy dzięki pięknym kom- tradycyjny, chancons Francaise, Jimi Hendrix, pozycjom wyrastają w nim niezwykłej urody muzyka chińska... słowem – podróż z jednej i niecodziennych kształtów rośliny muzyczne. Krainy Muzyki do drugiej, z jednego wymiaru w inny... Niedawno napisałem np. piosenkę Kołysan- ka pastorałkowa dla młodej utalentowanej W ogóle coraz bardziej wydaje mi się, że na pieśniarki Kingi Rataj, której przepowiadam, początku wszystkiego była muzyka, był rytm. jeśli dopisze jej łut szczęścia, przyszłe sukcesy. Bóg wysnuł świat z kokonu muzyki. Bez wy- Jakiś czas temu wygrała Ogólnopolski Festi- czucia rytmu nie ma dobrej poezji, dobrego wal Studencki w Krakowie. Mam nadzieję, zdania w prozie i dobrego malarstwa. Muzyka że to dopiero początek. Przerobiłem dla niej najgłębiej, choć czasem bez słowa, wypowia- tekst Wypaliła im się miłość. Przy jego pisaniu da duszę, wprawia w nastrój, ma niewyczer- pomagała mi kiedyś Hania Banaszak, któ- pane zasoby energii – działa na mnie lepiej

+ POECI PIOSENKI ra w końcu z piosenki zrezygnowała, a tekst od wszelkich bioenergoterapeutów. Muzyka otrzymał potem inny kształt. mistrzowskiego wymiaru Bacha, Mozarta, Chopina czy Beethovena sąsiaduje z Wiecz- Muzykę do wszystkich – około 20 – piosenek nością. skomponował dla mnie w ostatnich latach sam mistrz Andrzej Zarycki, który ongiś potra- A jednak muszę przyznać, że tylko niektóre fił się nawet dosłuchać muzycznych rytmów moje wiersze mają duszę muzyczną. W wielu i fraz w kronice Galla Anonima, cząstkowo dominantą wydaje się obraz. Mam wrodzony, wyśpiewanej przez Ewę Demarczyk. Piosen- bardzo dobry słuch, ale też całkowicie niewy- ki Barana–Zaryckiego, obok wspomnianej kształcony głos i brak elementarnej wiedzy już Hanny Banaszak i Kingi Rataj, wykonu- teoretycznej na temat terminów muzycznych ją jeszcze m.in. Beata Paluch, Julia Zarycka, itp. Kocham muzykę jak dyletant, czyli nie- Beata Rybotycka, Ola Maurer czy śpiewająca wiele o niej wiem. Mój dziadek nomen omen pisarka, autorka interesujących i poczytnych Jan Bach grał podobno na paru instrumen- powieści, Ela Wojnarowska, ubarwiająca tach, a jego synowie, moi wujkowie, tworzyli swoimi recitalami moje spotkania autorskie. kapelę rodzinną, tak że cała chałupa Bachów Zauważam, że muzyka dla mnie, brnącego co- trzęsła się od muzyki. I tym sobie tłumaczę, raz głębiej w smugę cienia, jest równie ważna, ja, wnuk Jana – co prawda nie Sebastiana – a może nawet ważniejsza od literatury. Dzię- Bacha, pociąg do niej. ki muzyce chce mi się żyć, gdy już żyć mi się nie chce. Mam okresy słuchania muzyki et- Zdarzały się sporadyczne wypadki, gdy wy- nicznej, jazzu, piosenki poetyckiej i folkowej, skakiwały mi z głowy wiersze, które można było zaśpiewać, co robili z powodzeniem m.in. Ela Adamiak, a potem przez ileś lat Krzysiek Myszkowski, lider kultowego już dziś zespo- łu Stare Dobre Małżeństwo. Krzysiek Mysz- kowski napisał muzykę do około 20 wierszy nagranych potem na paru płytach SDM. Tyl- ko parę razy w życiu napisałem typowy tekst piosenki, gdyż przeszkadzała mi zawsze myśl, że większość popularnych hitów bywa często wypchana tzw. watą słowną, prymitywnymi rymami męskimi (typu „się – cię”), przed czym moja wrażliwość poetycka się wzdra- ga i wierzga jak koń przed przeszkodą. Gdy zaczynam pisać podobnie nieskomplikowany tekst, zawsze wydaje mi się tandetny i banalny, więc poprawiam go w nieskończoność... aż nic z niego nie zostanie... albo komplikuję do tego stopnia, że w końcu wyłania się wiersz. Ale dwa poniższe utwory są typowymi tekstami piosenkowymi, których nigdy nie wydrukuję w tomiku wierszy, ale z których wreszcie je- stem rad.

P.S. W ostatnich latach bardzo ucieszył mnie młodziutki Jakub Pawlak, zwycięzca kilku ważnych i prestiżowych konkursów poezji śpiewanej w Polsce. W repertuarze pieśniarza znalazły się moje wiersze (m.in. Tańcowały dwa Polaki czy Ballada o arenie cyrkowej). Występował parokrotnie – podobnie jak aktor śpiewający Andrzej Słabiak, który też nagrał na płycie parę moich piosenek – na moich wieczorach autorskich w Krakowie, Borzęcinie i Łodzi. Wiele radości sprawiła mi również świetna aktorka i pieśniarka Beata Paluch towarzysząca mi w wieczorach po- etyckich. Okraszała je wielokrotnie muzyką Andrzeja Zaryckiego skomponowaną do mo- ich tekstów.

Kraków 2015

Józef Baran, fot. J. Poprawa 162

Józef Baran Józef Baran muzyka: Andrzej Zarycki muzyka: Andrzej Zarycki KOŁYSANKA PASTORAŁKA WYPALIŁA IM SIĘ MIŁOŚĆ Y Y Y Y Y Y

I Wokoło świat śpi już cały I Byli jak zaczarowani, a ty wciąż nie śpisz mój mały Cali byli jak w hipnozie, siwe oczęta do snu zmruż Szli do siebie po promieniach, lulajże synku lulaj już A gdy trzeba szli po wodzie. Szli po linie, szli po smudze, luli, luli, lulilaj Co im miłość rozświeciła, bo śpi już niebo i rzeka Gdy popatrzył na nią czule, bo śpi już droga daleka Nic nie mogło jej powstrzymać. i trzej królowie gdzieś w drodze ref. przysnęli z darami sobie Wypalili w sobie miłość Świat się tęczą już nie mieni śpią też pasterze z owcami Między nimi już pustynia, gdzieś w dali na górskiej grani Między nimi tyle cieni. i śpią w powietrzu ptaszkowie Kto napełni teraz źródła, z wieściami w dziobkach o Tobie Kto im skrzydła lotne odda? Kto ją teraz zaczaruje, hej kolęda kolęda By odrodzić się znów mogła? hej kolęda kolęda Wypalili w sobie miłość

+ POECI PIOSENKI I za sobą mosty wszystkie. II Gdzieś w dali krzyże cierpienia On już ślepy, ona niema! Gdzieś w dali Boże Olśnienia W okamgnieniu znikły nieba. i miłość większa niż świat II unieść ją musisz gdy przyjdzie czas Zaplatali ciepłe dłonie, Wciąż im siebie było mało. hej kolęda kolęda Jak po ziemi teraz chodzić, hej kolęda kolęda Gdy po ziemi się fruwało? hej kolęda kolęda Kto przemieni ją raz jeszcze, Luli, luli, lulilaj Kto rozjaśnić jeszcze zdoła? Już nie wierzy w czarodzieja, A teraz synku nabieraj sił Co by sztuki tej dokonał! słodki najsłodszy już śpij ref. byś miłość uniósł Wypalili w sobie miłość, ciężką jak krzyż Świat się tęczą już nie mieni, mały najmilszy już śpij już śpij Teraz są już jak pustynia, Teraz są już własnym cieniem. hej kolęda kolęda Kto napełni znowu źródła hej kolęda kolęda Kto im skrzydła lotne odda? hej kolęda kolęda Kto ją teraz zaczaruje, Tirli tirli laj By odrodzić się znów mogła?

[Fragment wyjęty z tomu dzienników J. Barana, Przystanek Marzenie, Zysk i S-ka, Poznań 2008] 163

Grzegorz Tomczak, fot. J. Poprawa

Grzegorz Tomczak obrazek np. dziewczyny na moście (wiem, jak jest ubrana, jak wygląda, ale również wiem,

niestety, co chce zrobić) lub Joanny, która sie- + GRZEGORZ TOMCZAK DLACZEGO PISZĘ PIOSENKI dzi nad brzegiem rzeki i gada tej rzece swoje O KOBIETACH I DLA KOBIET zmartwienia: że spóźniła się na życie, że jest samotna, że nie ma komu się wyżalić. O Ru- dej Zośce nie wspomnę, bo tej najbardziej mi ubię kobiety. A kobiety śpiewające w żal. A miała takie piękne rude płomienie we szczególności. Gdyby zliczyć słucha- włosach... L ne przeze mnie piosenki, biorąc pod uwagę płeć wykonawcy, to wyszłoby, że śpie- Wyższą szkołą jazdy (takie moje zdanie) jest wające panie mają u mnie słuchalność ok. pisanie tekstów dla kobiet. I tu dochodzimy 70%, a panowie – pozostałe 30%. Czy to coś do owego pierwiastka kobiecego w mężczyź- oznacza? Powiem szczerze: nie wiem! Może nie. Bowiem ja (jakby nie patrzeć, mężczy- wiedziałby jakiś Freud czy inny Jung, ja nie zna) piszę ostatnimi czasy sporo piosenek dla wiem. Chociaż tenże właśnie Jung twierdził, śpiewających Pań. A pisząc, staram się zawsze że każdy mężczyzna ma swoją żeńską stronę. wejść w kobiecą psychikę, w ten jakże spe- Więc może ta moja żeńska energia (kultury cyficzny sposób postrzegania świata. Może wschodu nazywały to yin) przekłada się na to bierze się stąd, iż mam wielkie szczęście fakt, że lubię pracować, twórczo i wykonaw- pracować z pieśniarkami wielce wrażliwymi, czo, z kobietami. lirycznymi w swej naturze, z Paniami, które doskonale wiedzą lub czują, co znaczy – jak Jak sięgam myślą wstecz, grałem wspólne pisała Osiecka – „być na zakręcie” lub „po programy z Leną Piękniewską, Anią Treter, przejściach”. A wielką frajdą jest, gdy po na- Basią Stępniak-Wilk (Wieczór na cztery ręce) pisaniu piosenki okazuje się, że mój sposób czy obecnie – z Iwoną Loranc (O!powieści nie postrzegania pewnych zjawisk, zdarzeń jest tylko o kobietach), śpiewając sporo piosenek tożsamy z postrzeganiem wykonawczyni. Że duetowych. autor i wykonawczyni czują tak samo. Mimo różnicy płci. Bo przecież – jak mawia Ponie- Osobnym rozdziałem jest pisanie piosenek dzielski – kobieta i mężczyzna wyglądają zgo- o kobietach. Lubię, gdy wpada mi do głowy ła inaczej. Prawda? 164

słowa i muzyka: Grzegorz Tomczak słowa: Grzegorz Tomczak śpiewa: Iwona Lorenc JOANNA SIEDZIAŁA NA BRZEGU OKRUCHY Y Y Y Y Y Y

Joanna siedziała na brzegu Przyniosłam tobie trochę piękna, i z rzeką o życiu gadała, byś cieszył oczy, pieścił serce, bo tylko rzeka mogła uwierzyć ty powiedziałeś: usiądź proszę, w to, co Joanna, samotna panna piękno wystarczy, nie trzeba więcej. cierpliwej rzece szeptała. Lecz ja nie mogłam tak usiedzieć, Szeptała o sprawach tajemnych aby nie zapaść się w nicości; o jakich rzeka nie śniła, nim ty zdołałeś coś powiedzieć, bo zimnej wodzie trudno uwierzyć przyniosłam tobie trochę miłości. że ta Joanna, samotna panna, że się na życie spóźniła. Ty przytuliłeś moją miłość, choć ona była już po przejściach; Na życie nie wolno się spóźniać, ja nie wiem, jak to się zdarzyło, to nawet rzeka wie; że dałam tobie trochę szczęścia. ale Joanna, samotna panna, ona, Joanna, nie. Abyś się szczęściem nie napawał, (ono ulotne bywa przecież),

+ POECI PIOSENKI A rzeka płynęła leniwie, przyniosłam tobie smutku kawał, i płynąc łagodnie szeptała: no, może okruch, kawałeczek. spójrz na mnie Joanno, samotna panno, gdyby tu wszyscy smutki topili, I miałeś szczęście, miałeś smutek, dawno bym z brzegów wylała. miałeś miłością nasycenie; aby przyczyna miała skutek, Joanno, ty weź się za życie, ja dałam tobie zamyślenie. bo ono do przodu rwie Dobrze wiesz przecież, to żadne odkrycie, A teraz widzę zadziwiona, że życie nie czeka. Nie. na życie popatrując skrycie, że przecież dając ci okruchy, Ja tyle spowiedzi słuchałam, oddałam całe moje życie! ksiądz żaden tyle nie słyszał, a potem wodą ich rozgrzeszałam; świadkiem nam była brzoza pochyła oraz wieczorna cisza.

Więc przestań, Joanno, się smucić, daremne nad rzeką są łzy. Patrz – mimo zakrętów i wodospadów wciąż płynę, więc płyń i ty! Wciąż płynę, więc płyń i ty. 165

STANISŁAW KLAWE

awsze lubiłem piosenki, i to nie tylko te, które już znałem. Również te, które sobie na- piszę. Zacząłem więc w połowie lat 70. komponować muzykę do własnych tekstów, ale Z również do wierszy wybitnych polskich poetów. Przede wszystkim przyszłego noblisty Czesława Miłosza, którego wymuszona nieobecność w ówczesnym oficjalnym obiegu literackim w Polsce szczególnie mnie pociągała; uznałem, że śpiewanie tych zakazanych wierszy to jakiś rodzaj misji. Za ważny początek mojej tzw. kariery uważam nagrodę na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie w 1977 r. I to w dobrym towarzystwie Jacka Kaczmarskiego i Andrzeja Poniedzielskiego. Bardzo sobie cenię także nagrody dla moich piosenek: Kiedym stawił się... na Przeglądzie Piosenki Prawdziwej w hali „Olivii” (sierpień ‘81) i dla Piosenki pieska pokojowego na festiwalu opolskim w 1986 r.

I tak do dziś poruszam się artystycznie między lirycznym patosem a nieco zdziwioną ironią, między autorskim recitalem z kręgu poezji śpiewanej a satyrycznym kabaretem z ducha „Salonu Niezależnych”. Nie ma lekko. S.K. + STANISŁAW + KLAWE

słowa i muzyka: Stanisław Klawe INWOKACJA Y Y Y

Pieśni gwiazd i niebieskich sfer Wiary dodaj i sił Pieśni błękitnych łąk Nie chcę, by płomień zgasł. Pieśni mężnych i prawych serc I już nigdy nie pozwól być I spracowanych rąk Jakby nie było nas.

Pieśni cierpliwych słów Pieśni gwiazd i niebieskich sfer Pieśni otwartych bram – Pieśni do pierwszej krwi Nie pobłażaj już nigdy złu Pieśni mężnych i prawych serc – I pomóż, pieśni, nam. Bo tylko prawda w nich.

Wiary dodaj i sił Pieśni cierpliwych słów W mroźny, wilgotny czas Pieśni zdobytych bram – I już nigdy nie pozwól być Nie pobłażaj już nigdy złu Jakby nie było nas. I pomóż, pieśni, nam. 166

słowa i muzyka: Stanisław Klawe WITAJ, DROGI KSIĄŻĘ Y Y Y

Witaj, drogi Książę, list mój będzie krótki Jakkolwiek muszę przyznać, nie bez wątpliwości Co ja mam? Ojczyzny przybrudzony plakat Parę zasad moralnych (tak na dwie, trzy zwrotki) Śledzę twoje dzieje, twój szlachetny upór z którym kroki odmierzasz, ten życia monolog A ja co? Parę pytań, teatralne gesty Oto na co się ważę, zza kulis wychodząc Tak, mój książę, to rozwaga tchórzami nas czyni Być, jak sam powiedziałeś, to wcale niełatwe W blasku reflektorów nasze śmieszne podrygi

+ POECI PIOSENKI na miarę bohaterów komedii dell’arte Oto książę, wiesz już wszystko, jeszcze tylko żegnaj I nie miej, proszę, za złe, że tak nam wypadło Schodzimy ze sceny, mijamy, mijamy Omijamy starannie wyprężone ciało A nim noc pobłażliwa przymknie powieki słyszymy, jak głuchną coraz dalsze kroki. 167

słowa i muzyka: Stanisław Klawe KSIĘGA KOLEJNA Y Y Y

Jankiel, Jankiel, skąd się tutaj wziąłeś, w tym kraju między dworem, chłopską nędzą a kościelną wieżą? Przyjechałeś, bo uciekłeś. Oto jest logika. Nowych miejsc odwiecznie szukasz z wiarą w nowe czasy Tkwisz pokornie za szynkwasem, gładzisz siwą brodę W krzywej karczmie dumnie płyniesz jak w Arce Noego Jankiel, Jankiel, mówię tobie: – Nauczyła mnie diaspora lepiej już sprzedawać wódkę niż siebie samego.

A Jankiel gra A Jankiel gra Mazurka Dąbrowskiego + STANISŁAW + KLAWE Jankiel, Jankiel, jak się znalazłeś w tej epopei wśród kontuszów i mundurów ty w czarnym chałacie Tu sprzedajesz chłopom wódkę, a szlachetkom sztukę Grasz z talentem i zdumiewasz swoim pięknym śpiewem Jesteś pierwszy, kiedy chwytasz mistrzowski instrument Gdy ręce wędrują po strunach, a myśl gdzieś po świecie Wiesz, że chociaż ci zazdroszczą śpiewu nieznanego starsza twoja mądrość niż ich grube żarty.

A Jankiel gra A Jankiel gra I komu co do tego?

Jankiel, Jankiel, przyjdzie taka chwila, gdy świtem zjawią się, by zabrać ciebie za to wędrowanie Swoje ci wypiszą racje na pejsatej gębie Zapytają, co przemycasz: towar czy idee? Potem strach i wyślą ciebie w jeszcze dalszą drogę Spalą karczmę, potem chyba spalą epopeję Jeszcze boją się muzyki, śpiewu posępnego Jankiel, Jankiel, ty nie słuchasz? Zagraj coś ładnego.

A Jankiel gra A Jankiel gra I dalej się kręci świat 168

słowa i muzyka: Stanisław Klawe słowa i muzyka: Stanisław Klawe ODYS KIEDYM STAWIŁ SIĘ... Y Y Y Y Y Y

Jam jest Odys, człowiek wolny Kiedym stawił się u nieba wrót Mogę płynąć, dokąd zechcę Przed Najwyższym się skłonić kazali. Gna mnie wicher niepokorny Pan zapytał mnie, jakem swe życie wiódł I tęsknota. I nic więcej. – Jak to jak? Budowałem socjalizm

Jam jest Odys, człowiek wolny Na to rzecze Pan: – Cóż w tym za treść? Mogę wierzyć w to, w co zechcę Synu, jaśniej, drżę z ciekawości... Tak, horyzont jest okrągły – Budowałem świat, jak głosi wieść Okręt kruchy. I nic więcej. Dobrobytu i sprawiedliwości.

Jam jest Odys, człowiek wolny – Miałeś szczęście więc – powiada Pan – Chmury żagli nisko wiszą Że poznałeś go, żeś życia w nim zaznał Znam potęgę burz gwałtownych Bo ja taki świat bez nędzy i zła I ten strach przed nagłą ciszą. Próbowałem sam stworzyć od dawna.

Jam jest Odys, człowiek wolny Nie udało się, ty zatem mów Na ofiarę ślepych gromów cóżeś zdziałał w tym świecie jak w niebie?

+ POECI PIOSENKI Płynę, płynę, dalej, dalej Ileż dobrych to uczynków i słów Od dzieciństwa i od domu. Wzbogaciło twe życie i ciebie?

Nie trwoniłeś lat, na pewno więc Żyłeś mądrzej, wśród szczęśliwszych ludzi Życiem godnym, prawdziwym, co sens Bierze z wiary, że nie próżno się trudzić!

To wspaniałe, tak, tak spędzić swe dni – Pan raduje się, więc przerywam od razu: – Budowaliśmy socjalizm i Na nic więcej nie było już czasu

1981 169

słowa i muzyka: Stanisław Klawe Y Y Y

Jak małą mądrością świat Więc tańczmy, tańczmy, ten świat rządzony jest tańczmy, tańczmy Jak małą mądrością, Tańczmy aż po świt nikczemną małością syci się Czy przeczuł to stary wódz Już dom przewietrzyć czas, gdy kończył swój z życiem spór po zimie zetrzeć kurz że i dziś to esencja: co zaległ na sprzętach Quantilla sapientia mundus regitur i myśli nam pęta. Nie chcemy go tu już Więc tańczmy, tańczmy, Powietrza złapać haust, tańczmy, tańczmy znad głów, znad gwiazd, Tańczmy aż po świt Tak! Znad... Uczonych raz mężów chór Cóż może być lepsze i zapalczywych dam niż świeże powietrze? + STANISŁAW + KLAWE Nie umiał uwierzyć, Sapienti sat. jak szybko się szerzy rewolta, gdy jest u bram Więc tańczmy, tańczmy, Że na nic ich miny groźne tańczmy, tańczmy i świsty posłusznych piór Cieszyć się nie wstyd. gdy mija kadencja. Quantilla sapientia mundus regitur 2015

słowa i muzyka: Stanisław Klawe COŚ MI PĘKŁO. PIEŚŃ GROZY Y Y Y

Coś mi pękło A gdy znudzą się już łaty Robię ogląd To się sprzeda go na szmaty A to pękł mi światopogląd! Będzie z tego niezły dochód Przeżyjemy i to Może willa i samochód. Przeczekamy i to. Na tym się piosenka kończy Światopogląd – rzecz nabyta Pozostaje puentę włączyć Się załata go i kwita Ale po co ma się pętać? Wezmę tylko grubych nici Dobra renta to też puenta. I już się jak nowe świci 170

słowa i muzyka: Stanisław Klawe PIOSENKA POD NIEBANALNYM TYTUŁEM Y Y Y

Więc jeszcze żyję, jeszcze twardo Bo ja to ja, niby u siebie próbuję każdej ze swych ról Wiedziałem kiedyś wszystko Za słów i min podwójną gardą Dzisiaj nic już nie wiem Wiem, co mnie gryzie, co za mól Zbawiać świat? Cóż, taki fach Więc jeszcze żyję i na więcej Pod niebanalnym tytułem „Życie” nie liczę nawet, licząc dni Zaśpiewać parę prawd Ze sobą na koegzystencję wszak coraz trudniej liczyć mi Zbawiać świat? Cóż, taki fach Rzeczypospolitej niebanalnej Bo ja to ja – sprzeczności gra Zagrać za grosze dwa Złudzenia i to całe zamieszanie z ciałem Więc jeszcze żyję, piszę, śpiewam Bo ja to ja – czarne i białe Leniwie płynie rok za dniem W co grałem i co przespałem Do słów się łasi pusty ekran

+ POECI PIOSENKI Gitara w kącie pręży grzbiet Więc jeszcze żyję, ot, z nawyku Na chwilę tylko wpadłem tu Więc jeszcze żyję, piszę, śpiewam Uwagę moją świat ten przykuł Nie pytam, czy w tym jakiś sens Chcę jakoś się odwdzięczyć mu I kiedy wreszcie zapamiętam, że nie zaczyna się od „więc”? Więc jeszcze żyję i oświadczam że to mój ostateczny plan Ciekawość moja – siła sprawcza Skupienia stan to wściekły stan 171

Stanisław Klawe, fot. J. Poprawa 172

Alicja Tanew, fot. J. Poprawa 173

ALICJA TANEW

uzyka jest moją najpiękniejszą i najciekawszą podróżą, bo nigdy nie wiem, co przede mną odkryje i w jakie zakamarki dźwięków mnie zabierze. To w niej brzmi moja M przeszłość i moja przyszłość i chociaż ma wymagającą osobowość, nigdy nie wyznacza mi granic, mogę biec, dokąd zechcę. W piosenkach zbieram koloryt ulicy i nieba. Muzyka jest moim partnerem do rozmów, jak nikt wsłuchuje się we mnie i ma czarodziejską moc radości. Na klawiszach wyznań nigdy nikogo nie naśladuję, rozdaję prawdę życia i tak nasycona jeszcze bardziej jestem sobą.

A.T.

słowa i muzyka: Alicja Tanew TAK CHCIAŁAM ŻYĆ

Y Y Y + ALICJA TANEW +

Chciałam przebiec przez życie ładnie Czy ty jesteś moim mężczyzną, nie potykać się i nie przeszkadzać czy ty jesteś moim złudzeniem? niech sobie wszyscy kwitną i zbierają, Chciałam o tym rozmawiać z kwiatami, żeby tylko czasem z kimś pogadać ale były zajęte milczeniem. Nie wtykałam nosa do dziury Chciałam z Tobą zanurzyć się w łąkę, chciałam przebiec przez życie ładnie żeby maki nas nie oglądały. robić latem słodkie konfitury Potem unieść się snem na obłoku no i cieszyć się czym popadnie nie takie cuda na świecie się działy.

Tak chciałam żyć Tak chciałam żyć... tak chciałam żyć czy to dużo, czy to mało było tak chciałam żyć tak chciałam żyć ale życie się przewróciło tak chciałam żyć tak chciałam żyć czy to dużo, no niech mi kto powie tak chciałam żyć tak chciałam żyć ale życie stanęło na głowie 174

słowa i muzyka: Alicja Tanew słowa i muzyka: Alicja Tanew NAPISAŁAM CI MIŁOŚĆ CHWILA Y Y Y Y Y Y

Słowa, nieśmiała próba zapylenia kwiatów Tyle zdarzeń po drodze co zastępują pszczoły że je zebrać nie sposób osy i motyle tyle pragnień zgubionych piją nektar letniej nocy tyle pytań do losu z soczystych ogrodów tyle scen zapomnianych do dna tyle snów Słowa, niewypowiedziane, do których chciałoby się wrócić znów gdy milczeć nie trzeba co mogłyby zmienić wszystko a chwila mija bez wołania nieba i już nie wróci czują, ale nie wiadomo czemu i to jest prawda czuć się wstydzą stara jak świat chwili tej a to mnie smuci to mnie smuci Napisałam Ci miłość na niebie że tę chwilę jedną gwiazdą porwał wiatr powinieneś ją znaleźć

+ POECI PIOSENKI zanim przestaniesz nią być to że miłość przychodzi to że miłość odchodzi Słowa, nieśmiała próba uchylenia drzwi nie powinno nikogo już dziwić co mogłyby zbudzić miłość ona ma to do siebie która jeszcze śpi że się zrywa do lotu ale nie zaproszone gdy najbardziej jesteśmy szczęśliwi na progu czekają jak cień bo jest jak chwila Słowa, zawsze będą pierwsze co już nie wróci kwitły przed kwiatami i to jest prawda nawet stara jak świat jeśli tylko cisza będzie między nami a to mnie smuci Nocą zamiast gwiazd to mnie smuci będą spadać wiersze że tą chwilę tylko chciej porwał wiatr

Napisałam Ci miłość 175

słowa i muzyka: Alicja Tanew CZERWONA SPÓDNICA Y Y Y

Całymi dniami haruję w barze ja o tym decyduję myję gary ktoś powie zeszła na psy płacą mi tak, że nie wystarczy zależy jak na to patrzyć żeby żyć ja muszę się, ja muszę się ale wystarczy na to czasami przeinaczyć żeby marzyć a już myślałam, no i jeszcze przecież za coś że życie można poukładać muszę pić jak domek z klocków i tak mnie dzień za dniem pogania albo domek z kart rok za rokiem i po drodze za to w niedziele ze szczęściem się dogadać

to ja idę sobie w szał żeby mój uśmiech był nareszcie + ALICJA TANEW + do knajpy która niedaleko jest więcej wart za rogiem ale on odszedł bo tam mnie kiedyś taki jeden to normalka, to rutyna kochać chciał oni przychodzą i odchodzą to jest zabawa, zabawa skoro świt w mojej czerwonej spódnicy nie zabierają, żadnych wspomnień to jest zabawa, gdy tańczę po dziewczynach nic się nie liczy co to wspomnienie jest to jest zabawa, zabawa wspomnienie to jest nikt nikomu nic do tego taka zabawa to jest zabawa zabawa moja zabawa ...... w chowanego nie musi wiedzieć nikt nie musi znać co w myślach się gotuje ja żyję tak jak chcę 176

słowa i muzyka: Alicja Tanew PODPOWIEDŹ Y Y Y

Panie Boże nie mnij mnie tak ludzie wierzą w cud albo mnij mnie mniej jak idioci z góry lepiej wszystko widzisz ludzie wierzą w cud więc zobaczyć chciej tak się dłużej nie da żyć Panie Boże nie mnij mnie tak za wysoki mur albo mnij mnie mniej a w dodatku to w tym murze z góry lepiej wszystko lepiej widzisz nie ma żadnych dziur więc zobaczyć chciej żeby uciec mamy tylko jedną drogę nie ma żadnych dziur proste to jak drut żeby uciec trzeba tylko w tym zapisie nie ma żadnych dziur zmienić parę nut i zakrętów już myślałam, że wytrzymam zmienić parę nut ale coraz trudniej mi i zakrętów więc się zżymam zmienić parę nut więc się zżymam

+ POECI PIOSENKI i podpowiadam Ci a Ty nam układasz życie tak jak domek z kart Panie Boże nie mnij mnie tak i dlatego się rozpada albo mnij mnie mniej gdy zawieje wiatr z góry lepiej wszystko widzisz znienacka więc zobaczyć chciej gdy zawieje wiatr wielka ziemia znienacka wielki ból gdy zawieje wiatr zawsze za pan brat i dlatego mamy taki Panie Boże nie mnij mnie tak zwariowany świat albo mnij mnie mniej od wieków z góry lepiej wszystko widzisz zwariowany świat więc zobaczyć chciej od wieków tak się dłużej nie da żyć zwariowany świat za wysoki mur a w dodatku to w tym murze każdy sobie szczęście lepi nie ma żadnych dziur gorzki to jest miód żeby uciec żeby jakoś go osłodzić nie ma żadnych dziur ludzie wierzą w cud żeby uciec jak idioci nie ma żadnych dziur 177

ZUZANNA MOCZEK

edle słownikowej wersji jestem kompozytorką i autorką tekstów, ale wolę myśleć o so- bie, że jestem dziewczyną, która pisze piosenki. Śpiewam je przy akompaniamen- W cie gitary, pianina lub akordeonu, uchwycone pocztówki z mojego życia. Staram się podchodzić z szacunkiem zarówno do dźwięku, jak i do słowa. Od pewnego czasu nieustająco krzepi mnie myśl, że cokolwiek się zdarzy, można o tym napisać – tak najłatwiej godzę się ze sobą i światem.

Z.M.

słowa i muzyka: Zuzanna Moczek PAPIEROSY I SERCE Y Y Y + ZUZANNA MOCZEK +

Na obraz i na podobieństwo twe Na obraz i na podobieństwo twe nie wiedziałam dotąd, kogo obok chcę z kim idę, kiedy idę, idę gdzie Stałym punktem odniesienia Stałym punktem odniesienia promień twego jest ramienia promień twego jest ramienia na obraz i na podobieństwo twe na obraz i na podobieństwo twe Stałym punktem odniesienia Stałym punktem odniesienia promień twego jest ramienia promień twego jest ramienia na obraz i na podobieństwo twe na obraz i na podobieństwo twe

A jeśli wystarcza ci to A jeśli wystarcza ci to to dalej chodźmy już razem to dalej chodźmy już razem Oddam ci moje papierosy i serce Oddam ci moje papierosy i serce nic nie mam więcej nic nie mam więcej oddam ci moje papierosy i serce oddam ci moje papierosy i serce nic nie mam więcej nic nie mam więcej Ja oddam ci moje papierosy i serce nic nie mam więcej 178

słowa i muzyka: Zuzanna Moczek GDYBYŚ MUSIAŁ DZISIAJ BIEC Y Y Y

Gdybyś musiał dzisiaj biec Po ostatni szept i śmiech za sad, za las po śmierć biegłabym Nie czekałabym i szła wśród traw i drzew po mgle nie czekałabym na dzień do ciebie szła I tylko do ciebie Nie czekałabym na świt do ciebie bym szła na dzień i tylko na niebie księżycowa rdza księżycowa łza księżycowa ja niech prowadzi mnie i lśni jak nic, Gdybyś za daleko był co świat ten zna i sen dogoniłby cię on nie czekałby i szedł, jak ja, po mgle I tylko do ciebie Niech zamilknie cały świat, a sad

+ POECI PIOSENKI do ciebie bym szła zamieni się w biel i tylko na niebie księżycowa rdza gdybyś nie musiał dzisiaj biec księżycowa ja I tylko do ciebie do ciebie bym szła Gdybyś musiał dzisiaj biec i tylko na niebie księżycowa rdza za sad, za las po śmierć księżycowa ja Nie czekałabym i szła po mgle do ciebie szła 179

słowa i muzyka: Zuzanna Moczek słowa i muzyka: Zuzanna Moczek CZASU I WODY NOWOROCZNA Y Y Y Y Y Y

Czasu i wody trzeba mi Nie życzę sobie cudu dziś już nigdzie się nie spieszę który spłynie z nieba jak dziś deszcz Czasu i wody trzeba mi Nie daj mi umrzeć z nudów dziś mam pełniutką ciebie kieszeń ześlij więcej światła, a mniej łez

Okna i oczy mam już otwarte Daj otwarte oczy obrus i serce mam w paski blask i sen proroczy Okna i oczy mamy otwarte daj mi zacznij od czystej kartki Daj mi święty spokój, Czasu i wody trzeba mi gwiazdę, miecz przy boku dziś już nigdzie się nie spieszę ześlij, daj + ZUZANNA MOCZEK + Czasu i wody trzeba mi dziś mam pełniutką ciebie kieszeń Nie życzę sobie cudu, który opromieni wszystko to, co Dopóki płoniesz, dopóki tańczysz trwa dopóki palisz i przeklinasz Gdy idzie się bez trudu Nie wszystko jedno, dopóki płyniesz łatwiej zgubić się, nic się nie kończy, a zaczyna więc, proszę, daj Czasu i wody trzeba mi dziś już nigdzie się nie spieszę Daj otwarte oczy Czasu i wody trzeba mi blask i sen proroczy dziś mam pełniutką ciebie kieszeń daj mi

Zanim urosną dzieci i drzewa Daj mi święty spokój, by dotknąć nieba myślą i snem gwiazdę, miecz przy boku trzeba nam płakać, trzeba nam śpiewać ześlij, daj nim odpłyniemy w granat i cień Daj otwarte oczy blask i sen proroczy daj słowa i muzyka: Zuzanna Moczek CHODZĘ ZE ZNAKIEM NA CZOLE Y Y Y

Chodzę ze znakiem na czole chodzę ze znakiem na czole

Chodzę ze znakiem na czole, że spałam dziś w nie swoim łóżku Chodzę ze znakiem na czole to nie baśń i nie o Kopciuszku

Chodzę ze znakiem na czole, że spałam dziś w nie swoim łóżku Ja chodzę ze znakiem na czole to nie baśń i nie o Kopciuszku

Chodzę ze znakiem i marzę, że deszcz zmyje z czoła i serca Chodzę ze znakiem próbując zapomnieć i zniepamiętać

+ POECI PIOSENKI Że chodzę ze znakiem na czole, i spałam dziś w nie swoim łóżku Ja chodzę ze znakiem na czole to nie baśń i nie o Kopciuszku

Noc się rozpuszcza jak kryształ cukru na dnie szklanki wody Ta noc się rozpuszcza jak kryształ i dzień idzie, idzie słony

Więc idę ze znakiem na czole i chodzi nas tylu po mieście Ludzie ze znakiem na czole do nieba swe twarze podnieście

Twarze zbyt białe jak flaga po długiej i pustej zimie Niech poprowadzi was gwiazda niech deszcz wam czoła obmyje

Chodzę ze znakiem na czole ja chodzę ze znakiem na czole

Zuzanna Moczek, fot. J. Poprawa 181

GRZEGORZ PACZKOWSKI

rodziłem się 24 września 1993 r. w Warszawie, gdzie mieszkam i gdzie studiuję na Wy- dziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Własną piosenkę publicznie zaśpiewa- U łem pierwszy raz w 2009 r. Od tamtej pory występowałem w domach kultury, szkołach, klubokawiarniach, muzeach, klubach studenckich czy księgarniach. Zaczynałem od wykony- wania piosenek artystów, którzy mnie inspirowali, z czasem jednak ograniczyłem repertuar koncertowy wyłącznie do utworów autorskich, żeby móc się wypowiadać jak najpełniej i we włas- nym imieniu. Inspiracje czerpię głównie z postaw ludzi wokół mnie, ich zachowań i motywacji. W wierszach staram się określić własną perspektywę, własny punkt widzenia wobec otaczającej mnie rzeczywistości. W kwestii wykonawczej pozostaję wierny formie pieśni na głos i gitarę.

G.P. + GRZEGORZ PACZKOWSKI +

słowa i muzyka: Grzegorz Paczkowski BALLADA NA ROZSTAJU Y Y Y

Tam, gdzie strumienia wody płyną W strumienia przezroczystej fali I gdzie ostatnia z polnych dróg, Księżyc ze wstydu ukrył wzrok, Tam chłopak spotkał się z dziewczyną Że mu na miłość patrzeć dali, I zapomnieli, że jest Bóg. A on im zabrał nawet mrok.

Księżyc pochylił się nad nimi Gnany wspomnieniem swego raju I okrył ich srebrzystym snem, Zachłanny chłopak wrócił tam, On jeden wiedział, że w tej chwili Lecz sam już czekał na rozstaju Ostatni raz jest dla nich tłem. I w całym świecie został sam.

A potem znak okrutnej drwiny Tam, gdzie strumienia wody płyną Złośliwy zesłał na nich los I gdzie ostatnia z polnych dróg, I już nie było z nim dziewczyny Tam chłopak płakał za dziewczyną I wszelki ludzki umilkł głos. I już nie wierzył, że jest Bóg 182

słowa i muzyka: Grzegorz Paczkowski GWIAZDA Y Y Y

Gwiazdo, co w ciemną noc właściwą oświetlasz mi drogę, Pokaż mi dokąd iść, bo sam tego dostrzec nie mogę. Ty, która pośród stu tysięcy gwiazd innych na niebie Lśnisz tylko dla mnie już, a ja patrzę tylko na ciebie.

Mrok, który na mnie spadł, zasłonił wskazówki na szlaku, Zakrył mi cały świat i rząd drogowskazów i znaków. Mapy poszarpał wiatr i kompas nie znalazł północy I chyba tylko ty szlak możesz odnaleźć wśród nocy.

słowa i muzyka: Grzegorz Paczkowski ŚPIJ SPOKOJNIE Y Y Y

+ POECI PIOSENKI Zaśnij tak lekko jakby w bożej dłoni, Tak, jak potrafi zasnąć tylko dziecko. Śpij zanim nocny krzyk ci uświadomi, Że sen nie zawsze jest ucieczką.

Śpij póki jeszcze nie parzy ci powiek Łza przez tych, którzy nigdy łez nie warci, Albo przez echo słów, gdy drugi człowiek Powie, że zwątpił i że tobą gardzi.

Śpij póki możesz, póki noc pozwala Przespać się całą spokojnie i wiernie, Płyń po magicznych, niezdobytych dalach, Leć przez przestrzenie od marzenia srebrne.

Śpij zanim łańcuch skrępuje ci ciało I zanim demon zatańczy nad łóżkiem, Potem nie zaśniesz, choć się będzie chciało I łza bezsiły spłynie pod poduszkę. 183

Grzegorz Paczkowski, fot. J. Poprawa 184

słowa i muzyka: Grzegorz Paczkowski ŻEGLARZE Y Y Y

Od wielu lat przemierzam wody, morza, oceany, Mym domem stał się pokład i pokładem stał się dom, Symbolem mojej duszy – szary żagiel połatany, Za kumpli los mi dobrał wiatry z czterech świata stron.

Najlepiej czuję się z butelką rumu na swej pryczy, Gdy ciuchy i wspomnienia mogę rzucić w ciemny kąt, Najgorzej – gdy kapitan statek każe zakotwiczyć, Niedobrze mi się robi, gdy pod stopą czuję ląd.

* Ja dam miewałem wiele w każdym porcie, w każdym mieście, Co noc się w inne ręce pchałem, grzesznik we mnie kwitł, A gdy kończyłem swoją rolę, umykałem wreszcie, Jak kot spłoszony, bezimienny, kiedy wstawał świt.

Lub w karczmach przepijałem grosze ciężko zarobione, Schylając nad kieliszkiem swą zniszczoną życiem twarz,

+ POECI PIOSENKI I zawsze powracałem na swój statek, tak stęskniony, By znów postawić żagle na ten stary dobry maszt.

* Pamiętam jak w młodości serce rwało się do morza, Jak żądny byłem przygód, skarbów, odkryć, nowych miejsc, Jak świata ciekawości morski we mnie żar rozgorzał, Prowadząc mnie na pierwszy i ostatni w życiu rejs.

A teraz, gdy co rano z ciężkim łbem chcę wyjść na pokład, Nie łudzę się, że jeszcze jakąkolwiek przyszłość mam, Że coś mnie jeszcze w życiu czeka, kogoś jeszcze spotkam, I nawet mi pasuje, że do końca dojdę sam.

* Zawsze w morzu, wiatr nas gna na pełnej fali I oczyszcza nasze dusze z resztek marzeń, Za horyzont wciąż wpatrzeni, w świat w oddali, Nie mający kogo kochać, czym się chwalić, My, żeglarze... 185

słowa i muzyka: Grzegorz Paczkowski słowa i muzyka: Grzegorz Paczkowski PACIERZ WIECZORNY POWIEDZ CZŁOWIEKU Y Y Y Y Y Y

Bądź pozdrowiona schylona latarnio, Powiedz człowieku oświecony W noc prowadzącą po wilgotnym bruku! Coś Boga nieraz już ośmieszył, Gdy mnie niepokój pierwszy raz ogarnął, Gdy padną już twych panów trony, Dłonią bezwzględną i jak otchłań czarną, Kto cię rozgrzeszy? Ty jedna byłaś przewodniczką moją, Drogę wskazałaś na ulicznym łuku. W pył się rozsypie świata stałość Tam – powiedziałaś – moje siostry stoją, I ujrzysz mądrość swą fatalną, Idź z nimi, niech cię ludzie z oczu stracą, To jak naprawdę była małą, One przez ciemną cię noc przeprowadzą. Niedostrzegalną.

Bądź pozdrowiony mój milczący cieniu, Powiedz człowieku wyzwolony

Dróg towarzyszu pierwszy i ostatni! Ze wszystkich tego świata granic, + GRZEGORZ PACZKOWSKI + W czas, gdy mnie ciemność woła po imieniu, Coś życie z każdej poznał strony Tylko ty ze mną ramię przy ramieniu I masz je za nic Stajesz – sekundant w podupadłym świecie, Pośród wieczoru nieodmiennie bratni. Ty, co potęgi lekceważysz A każda jasność w ciemnych barw palecie I tylko w siebie wierzysz ślepo, Jest niewyraźna jak latarni lśnienie Czemu ci uśmiech znika z twarzy W lustrze kałuży rozbitej kamieniem. Gdy patrzysz w niebo?

Bądź pozdrowiona wieczorna ulico, Powiedz człowieku nowoczesny, Ty, co po tobie wiecznie cienie krążą! Żołnierzu pogardliwych niewiar, Ty, coś strzeżona latarni iglicą, Który z nas bardziej będzie śmieszny, Wiecznie spowita mglistą tajemnicą. Gdy stanie zegar? W tobie najchętniej się zanurzam cały, Do ciebie wszystkie moje drogi dążą, I wtedy gdy mnie świat niedoskonały Odtrąci ręką znudzonego pana, Do ciebie wracam zawsze, niezrównana. 186

Anna Idzikowska, fot. J. Poprawa 187

ANNA IDZIKOWSKA

estem z Warszawy, gdzie mieszkam i pracuję. Jeśli chodzi o inne moje zainteresowania, to z racji wykształcenia, jestem miłośnikiem dobrej literatury i pięknej poprawnej polszczyzny, J a hobbystycznie śpiewam, gram na gitarze i piszę piosenki. Prowadzę też w internetowym Radiu Aspekt audycję poświęconą piosence literackiej. Tym, co w muzyce lubię najbardziej, jest tzw. piosenka z tekstem. I można by tu oczywiście od razu powiedzieć, że każda piosenka ma tekst, ale mnie chodzi o ten sensowny i poruszający to, co w nas czeka na poruszenie. Nieko- niecznie „poezja śpiewana” (choć ona również sytuuje się w obszarze moich zainteresowań), ale piosenka, nad której tekstem autor przysiadł nieco dłużej niż pięć minut i wyraził coś dla siebie naprawdę ważnego. Śpiewanie swoich tekstów ma dla mnie wymiar terapeutyczny. W młodszych latach pisałam coś, co przy dużej dozie fantazji można by nazwać wierszami. Przelanie swoich uczuć na papier okazało się jednak niewystarczające. Dopiero dopisanie do tekstów melodii i śpiewanie, śpiewanie do utraty tchu – przyniosło ulgę porównywalną z płaczem lub długą rozmową z przyjacielem. Tak zaczęłam pisać piosenki, a ponieważ zawsze lubiłam się dzielić zarówno swoją twórczością, jak i swoimi interpretacjami wokalnymi – zaczęłam grywać dla ludzi. Zawsze preferowałam kameralne spotkania i granie wśród przyjaciół, takie występy sprawiają mi najwięcej przyjemności. + ANNA IDZIKOWSKA +

A.I.

słowa i muzyka: Anna Idzikowska BALLADA NA ROZSTAJU Y Y Y

Najbardziej mi się podobasz, kiedy cię jeszcze nie ma, kiedy to, o czym będziesz, to nawet nie jest temat. Najbardziej chwytasz za serce, gdy nie masz kształtu żadnego, gdy tylko czuję, że będziesz, masz w sobie coś tajemnego. Nim moja nierozważna ręka doda do ciebie sól lub pieprz, a wtedy piosenko jesteś najlepsza, wtedy piosenko jesteś najlepsza. Bo ja bym chciała w sposób dziarski tak czasem z rymem się uporać. Powiedzmy trochę jak Młynarski, a jeszcze lepiej jak Przybora, ale że mi to, moi mili, no nie wychodzi doskonale, to pointa czasem z żalu kwili, dowcip powiedzieć chcę, to spalę. Nim moja nierozważna ręka doda do ciebie sól lub pieprz, a wtedy piosenko jesteś najlepsza, wtedy piosenko jesteś najlepsza. Bo przecież czasem tak się zdarza, że treść już kartkę zalewa, piosenka sama się pisze, co gorsza, sama się śpiewa, choć nieporadna w słów swoich splocie i mogłabym ją lepiej ulepić, to jest jak małe urocze kocię, wcale się nie chce ode mnie odczepić. I patrzę na nią niechętnie, by jakoś ją zmienić się zbroję, a kiedy ona spojrzy na mnie, to już przegrałam – wychowam jak swoje. 188

słowa i muzyka: Anna Idzikowska słowa i muzyka: Anna Idzikowska TANGO PRZEMARZŁAM Y Y Y Y Y Y

Usta to są dwa kawałki sznura Przemarzłam na kość w twoich ramionach. Zwykle zawiązane Już tak dobrze mnie znasz, spadła ostatnia zasłona. Wtedy płynie z nich cisza ponura Nie zagadką, nie świtu zgiełkiem, Wtedy milczą na amen nie zabawką, nie kolorowym świecidełkiem. Nie zagadką, nie świtu zgiełkiem, Usta to są dwie nie zabawką, nie kolorowym świecidełkiem, dżdżownice lecz sobą jestem dla ciebie, Rozchylone w wyczekaniu jestem sobą, czemu się nie zachwycasz – nie wiem. Czy czekanie ma granicę Utknęłam w śnieżnej zaspie, Co się z nimi stanie za nią w małym domku z ciemnymi oknami. Wyjść nie mogę, bo mnie zima złapie, Czy nie dałoby się tak bez ust ognia nie rozpalę, bo jego blask mnie omami. Bez wilgotnych, słodkich warg rojeń Wyjść nie mogę, bo mnie zima złapie, Czy nie dałoby się tak bez ust ognia nie rozpalę, bo jego blask mnie omami, Może by ustały niepokoje więc jestem, siedzę na krześle z kalendarza, jestem, na świat się nie obrażam. Czekam, może ktoś mnie wytropi,

+ POECI PIOSENKI Usta – taki fragment duszy w twarzy więc czekam, aż słońce śnieg roztopi. Który wykwitł nagle gdzieś wokół języka One dałyby się nawet sparzyć I byłyby szczęśliwe, że ktoś ich dotyka

Czy nie dałoby się...

Usta są promieniem słońca Który spadł na ziemię i przeżył One będą wierzyć do końca Nawet, gdy już nikt nie będzie wierzył Kiedy wiara ciężarem się stanie Kiedy gniew na nią zacznie dojrzewać One chore na głupią niepamięć Będą piosenkę o nadziei śpiewać Będą chwytać naiwnie powietrze I złudzenia zabawne nawlekać Serio brać obietnice pisane na wietrze Głupie, głupie, myślą, że ktoś na nie czeka. 189

słowa i muzyka: Anna Idzikowska ZDRADLIWA Y Y Y

Wiedziałam, że przyjdzie niespodziewanie, zostawiając zapach dymu na wilgotnej skórze, całkiem znienacka chwyci za ramię, zabrzmi w uszach dźwiękiem podobnym purpurze. Wiedziałam, że nic jej nie zapowie, nikt nie rozwinie przed nią dywanu, zastrzyk przelśnienia w otępiałej głowie, szczypta szafranu. Taka śmiała, nielękliwa, choć nieproszona pchnęła drzwi z niebywałą mocą. Czułam, że przyjdzie noc zdradliwa, lecz nie przypuszczałam, że to ja będę tą nocą. + ANNA IDZIKOWSKA + Kiedy ją pierwszy raz zobaczyłam, nie wiedziałam, że mi wplecie we włosy twoje ręce, że przyjdzie mi spruć, co do tej pory szyłam i że w zamian dostanę znacznie więcej. Dziś, gdy już tylko drży po niej powietrze, mam nadzieję, że nikt przeze mnie nie płacze. Zanurzyłam twarz w porywistym wietrze i dobrze wiesz, że nie mogłam postąpić inaczej. Taka śmiała, nielękliwa, choć nieproszona pchnęła drzwi z niebywałą mocą. Czułam, że przyjdzie noc zdradliwa, lecz nie przypuszczałam, że to ja będę tą nocą. 190

Katka Kotecka, fot. J. Poprawa 191

KATKA KOTECKA

d ponad pięciu lat wykonuję piosenkę autorską, choć sporo tekstów i melodii powstało znacznie wcześniej. Piszę zarówno po polsku, jak i po angielsku – O raczej na smutno, ale zawsze z serca. Piosenki są dla mnie fotografiami ciągłego szukania odpowiedzi, oswajania rzeczywistości, mojego mikrochaosu. Fotografiami ru- chu. Poruszonymi, niekiedy prześwietlonymi obrazkami chwil, pozamykanymi w słowa, w ramki dźwięków. K.K.

słowa i muzyka: Katka Kotecka RZE Y Y Y + KATKA KOTECKA + Pamiętam miasto, z którego się ucieka, które się oswaja. Liczyłam kroki, bo nie doliczyłam się ciebie. Tęcza pokolorowała rusztowania – mostu zamkniętego na tysiące kłódek uczuć nietrwałych jak dźwięk zatrzaskiwania.

Ja szukałam śladów, oznaczeń szlaku na drzewach. Znalazłam korę, wilgotną, ukruszoną brzozę. Ona wyszumiała, że czas pęknięcia spaja. Ona wyszumiała, że czas pęknięcia spaja.

Pamiętam miasto, z którego się ucieka, które się oswaja. Cedziłam słowa, bo przesiało mi Ciebie z dłoni. Z dłoni jak z sita piach, powoli umykała cała – sylwetka, której nigdy na własność mieć nie chciałam.

Ja, gdy wieża jak wierzba nade mną łkała, sama siebie spajałam. 192

słowa i muzyka: Katka Kotecka słowa i muzyka: Katka Kotecka KLAMKA NAGI Y Y Y Y Y Y

Nie mów, że zapadła klamka – pozwól że zapytam ciebie Nagi tutaj nigdy nie było drzwi. dlaczego starsze panie straszą w moherach Cztery ściany jak cztery strony świata: ciebie Nagi łąki, trakty, rzeki, mgły. dlaczego nie ma koryfeusza a tylu powołanych Nie mów, że mam tylko siebie, dlaczego nie ma koryfeusza a noszę w sobie cały świat. tylu wygadanych Chroni mnie, wiem to przecież, Nagi Ktoś, kto nadał życiu kształt. może dlatego nie wysłuchujesz nas Nie mów, że się bać powinnam czekasz aż zaschnie im w krtaniach końca ciała, ciepła słów niedoczekanie twoje Nagi – gdzieś prowadzi mnie ta linia, niedoczekanie nasze Nagi ścieg kamyków w jasny nów. wrobiony w ołtarz jak plaster miodu w ul

+ POECI PIOSENKI bo niby twoje królestwo ale nie twoje królowanie bo niby twoje królestwo ale nie twoje Panie

może dlatego nie wysłuchujesz nas czekasz aż zaschnie im w krtaniach i milczysz że jesteś Nagi 193

słowa i muzyka: Katka Kotecka słowa i muzyka: Katka Kotecka CHOMĄTKO MOŻE Y Y Y Y Y Y

wypadłam wyturlałam się Może są słowa, może są. z ciebie Może znaczą tyle, ile chcą. jak dzień z nocy Ci, co mówią wiele. Ci, co mówią mniej. dzieli nas wszystko – Może są słowa, może... bo czas i przestrzeń Może jest Istota, może jest. nie ma odwrotu Może ma na nas oko, może ma. ty jesteś gdy mnie nie ma Może ma na nas oko, może hak.

Może kiedyś nabije nas nań! + KATKA KOTECKA + ja jestem Jestem skłonna uwierzyć, że tak jest. wyciekłam wypłynęłam w dal Że coś wisi w powietrzu, choćby hak. z ciebie Że choć milczy, to skrywa wielki jak łza w morze sens. Może kiedyś wygada się nam skrywa mnie wszystko – bo woda wodę nie ma odwrotu ty jesteś, a mnie nie ma ty jesteś 194

słowa i muzyka: Katka Kotecka ŁANY Y Y Y

Czy głos, który słyszę, to Pana głos? Składam się wzdłuż linii zgięć kolan, łokci. Zabawa manualna – origami ciała Czyja? Czy ja? Czy(ja) jestem?

Ten głos, który słyszę ciągnie mnie w głąb. Lecę jak kredka zrzucona z dziesiątego piętra: w dół, na pół, na kolor i drzazgi – trrrach – z rąk, na bruk. Z rąk – czy(ich)? Czy własnych?

Zatykam uszy, ale on, jak w duszy zasiane ziarno. Niepokój. Łany strachu.

Ten głos, który słyszę ciągnie mnie w głąb. Lecę jak kredka zrzucona z dziesiątego piętra. W dół, na pół, na kolor i drzazgi – trrrach – Z rąk, na bruk.

+ POECI PIOSENKI Z rąk – własnych.

słowa i muzyka: Katka Kotecka STUDNIA Y Y Y

Nie studnią, z której wody naczerpawszy, nasycisz swe pragnienie. Nie studnią, lecz podróżą na jej dno. A im głębiej, tym ciemniej, im głębiej, tym ciemniej – więc się strzeż.

Nie oazą na pustyni, po której wędrujący, otrzepiesz z piasku sny. Nie oazą, lecz nadzieją na jej istnienie. A im trudniej, tym pewniej, że jest.

I nie ma innej możliwości – uciekać wzwyż, gdy grozi toń – by utracić pomost do ufności, jak uciekać! 195

słowa i muzyka: Katka Kotecka NOC Y Y Y

mów że przyjdziesz i nie przychodź gdy rośnie noc – rośnie we mnie noc mów że kochasz nie dotykaj gdy ciało schnie – w oczach kwitnie łza mów że znajdziesz i nie szukaj gdy gubię krok – gubię w śniegu szlak + KATKA KOTECKA + mów że przyjdziesz i nie przychodź mów że kochasz nie dotykaj mów że znajdziesz i nie szukaj rośnie noc mów ja już nie wierzę mów ja już nie ciebie 196

Ewa Piątek

INSTYNKT, KTÓRY PRZYSYPIA O REAKCJACH POLSKICH BARDÓW NA WYDARZENIA UKRAIŃSKIE

sierpniu 2015 r. Ukraina obcho- Udało mi się natknąć na zaledwie kilka śla- dziła 24. rocznicę niepodległości. dów prowadzących w kierunku komentarza. WCzy można jednak ten prawie W ujęciu chronologicznym występują one ćwierćwieczny jubileusz traktować jako świę- pod postacią utworów: Bratki Jana Kondraka, to wolności, skoro tak niedawno, w listopadzie I warto czekać ze słowami Grzegorza Tom- 2013 r., na centralnym placu Kijowa doszło czaka, Dziewczyna Ukraina Igora Jaszczuka

+ POECI PIOSENKI do brutalnej pacyfikacji ludności cywilnej, oraz Wybacz Ukraino autorstwa Przemysława w marcu 2014 r. Krym przeszedł na czas mo- Bogusza. skiewski, a parę miesięcy później w tzw. kotle iłowajskim zginęły setki ukraińskich żołnie- I WARTO CZEKAĆ rzy? A wszystko to na oczach świata i pod włos gwarancjom budapeszteńskim z grudnia Z powyższej puli najszerzej dał się poznać pu- 1994 r. bliczności śpiewany przez Marylę Rodowicz – napisany na jej życzenie – utwór pt. I warto Jak na tę sytuację reaguje polska piosenka bar- czekać ze słowami Grzegorza Tomczaka i mu- dowska, czyli ten wycinek świata artystyczne- zyką Katarzyny Gaertner. go, który z założenia powinien skomentować, dać do myślenia i nadać temu myśleniu kie- Nadzieja odchodzi ostatnia; runek, odnotowywać i rozpracować pewne jeśli jest z nami, to chce się żyć fakty, zwłaszcza gdy urzeczywistniają się one i chce się śpiewać w bezpośrednim sąsiedztwie i gdy można o rzeki brzegach, je odczytać jako sygnał zwiastujący pewne by je złączyła nić. zagrożenie? Ze względu na bliskość geogra- ficzną i pokrewieństwo na ukraińskie tropy Nawet, gdy słowa zawiodą, w polskiej piosence można natrafić wcale to wiara w dobro będzie się tlić; nierzadko, jednak wypadki z końca 2013 r. niech każdy sobie nie zagęszczają znacznie tej topiki. Trudno w sercu odpowie: mówić o wysypie reakcji na to, co się stało. czy to tak wiele, że chce się mieć i być? 197

Warto czekać, A te bratki mają takie mądre mordki dla człowieka ważne jest, Tak umieją patrzeć słońcu prosto w twarz by każdy mógł i mieć, i być. A te bratki mają takie mądre mordki Tak je nauczyłam Ale czy je znasz A jeśli przyjdzie poczekać na nowe jutro, by godnie żyć, Wieki mkną i cuchną spalenizną to warto czekać, Ciągle na trawniku jakiś wrak bo dla człowieka Ciągle piasek walczy z leja blizną ważne, by każdy mógł mieć i być. I zbłąkana kula śpiewa a nie ptak + INSTYNKT, KTÓRY PRZYSYPIA. O REAKCJACH POLSKICH BARDÓW NA WYDARZENIA UKRAIŃSKIE +

Warto czekać, Na próżno szukać tu bezpośrednich odwołań dla człowieka ważne jest, do Ukrainy. I choć brakuje w tekście konkre- by każdy mógł i mieć, i być. tu czasowego, jest typ bohatera o określonym rysopisie. Jest pejzaż z wmontowanym moty- Piosenka wykonywana była przez artystkę wem wojny, czyli – chcąc nie chcąc – przesu- w czerwcu 2014 r. w Opolu wraz z kijow- wamy się lekko w stronę szczegółu. Widzimy skim zespołem Kozak System. I choć powsta- krajobraz ponury, w którym konsekwencje ła w bezpośredniej reakcji na wydarzenia „męskich zabaw” konfrontuje się z kobiecą ukraińskie, niesie ze sobą przesłanie bardzo recepcją świata. A siła przekazu tak jest roz- uniwersalne. To lekcja nadziei i cierpliwo- łożona, że kadr z wrakiem czołgu wrażeniowo ści, zastrzyk otuchy i motywacji dla naszych przegrywa z widokiem kwiatka zamkniętego południowo-wschodnich sąsiadów. A także we flakonie. Ci, którzy mieli okazję zetknąć proste przesłanie wzięte z autopsji, że warto się z tekstami Kondraka, pisanymi choćby dla czekać. A dlaczego? „Nasz czas powojenny Jagody Nai (Dziewczyna z plakatu, Klamka), płynął na walce i czekaniu, buncie i czeka- wiedzą, że jest to autor, który zręcznie operuje niu, niezgodzie i czekaniu. I warto było. Bo rodzajem żeńskim. Co ciekawe, ma się poczu- teraz żyjemy w pięknym, wolnym kraju. I tego cie, że kobieca perspektywa zawarta w tekście Ukraińcom życzę” – odpowiada Grzegorz zarówno skraca, jak i wydłuża dystans. Kon- Tomczak. kretyzuje i uniwersalizuje całe zjawisko. Spoj- rzenie to biegnie wzdłuż innej arterii niż linia BRATKI graniczna państw. A przecina je dodatkowo chroniczność pewnych zdarzeń. I niestety jest Innym obrazowaniem posłużył się Jan Kon- to powtarzalność, na którą Ukraina choruje. drak w napisanych niemal równolegle do li- stopadowych scen z Kijowa Bratkach. WYBACZ UKRAINO

Strop na bruku cuchnie spalenizną W przeciwieństwie do swoich poprzedników Na trawniku zrytym czołgu wrak wyraźnym konkretem posłużył się natomiast Promyk piasku walczy z leja blizną znany jako autor piosenek-reportaży Przemy- I zbłąkana kula śpiewa a nie ptak sław Bogusz, który w swoim utworze precy- A ja zuje nie tylko miejsce, lecz także czas akcji. Sięga po nazwy geograficzne, przywołuje A ja sadzę bratki na kopczyku rzeczywiste postaci, odnotowuje bieżące fak- Ziemia się ociepla od mych rąk ty polityczne. Bardzo mocno zarysowuje też Bratek noszę wciąż we flakoniku kontrast między stronami sporu, jednoznacz- Taką mnie rozpoznasz tam gdzie światła krąg nie opowiadając się po jednej z nich. 198

Kierowca z Charkowa Łupy zamiast żołdu Nauczyciel z Łucka Zabawa w tortury Biznesmen ze Lwowa Bezimiennych dołów Kijowski taksówkarz Krajobraz ponury

Przez bezkresne pola Gdy na mapie ruszą strzałki Żółtych słoneczników Jak przed gwałtem dom obronić Jadą stawić czoła Oddać tak jak Krym bez walki Armii najemników Czy na czołgi iść bez broni

Jadą w słońcu tacy ładni Wybacz wielka Ukraino Bo w mundurach im do twarzy Dziś synowie twoi giną Każdy w ręku ma karabin Dzięki nim rok czy dwa Żaden nie wie, co się zdarzy Pokój tutaj jeszcze trwa

Wybacz wielka Ukraino Ciepły był ten wrzesień Dziś synowie twoi giną Jak tamtego lata Dzięki nim rok czy dwa Już maluje jesień Pokój tutaj jeszcze trwa Zbocza gór w Karpatach

Trup w letniej sukience Na drogach są tanki Obok trupa dziecka Pakty na papierze Nie chce się w piosence A ja zza firanki patrzę Zmieścić gniew Doniecka I wciąż wierzę + POECI PIOSENKI

Jadą chłopcy drogą Że do domu wróci córka Przez wspomnień ruiny Że się syn odnajdzie żywy I poznać nie mogą Że wypełni znów podwórka Swojej Ukrainy Dzieci gwar i śmiech szczęśliwy

A światowej dyplomacji Wybacz wielka Ukraino Sen spokojny spędza z powiek Dziś synowie twoi giną Jak zastąpić w deklaracji Dzięki nim rok czy dwa Słowo wojna innym słowem Pokój tutaj jeszcze trwa

Wybacz wielka Ukraino Gdzieś obok czołgów i trupów, w sąsiedztwie Dziś synowie twoi giną napaści, umieszcza Bogusz swojego narrato- Dzięki nim rok czy dwa ra, który z okna podpatruje przebieg wyda- Pokój tutaj jeszcze trwa rzeń. Nietrudno przewidzieć, jaki spotka go los, jeśli nikt nie przeciwstawi się pobliskiej Komandos spod Pskowa agresji. Czuć bezsilność, żal i strach, ale nie Oprawca z Czeczenii widać reakcji. Nikt nie przychodzi z odsieczą. Zbir od Kadyrowa Nie słychać nawet głosu, który miałby ochotę Francuski najemnik nazwać zbrodnię po imieniu. To patrzenie na Ukrainę oczami Polski wywołuje dwa odru- chy: wdzięczność, że ktoś amortyzuje następ- 199

stwo zdarzeń, oraz prośbę o wybaczenie. Bo Ty nas także nie szczędziłaś zdaniem Przemysława Bogusza mamy za co Dzika jak twe pola Ukrainę przepraszać: „Nie wiem, czy Ukraina Aż na koniec połączyła powinna wybaczyć, natomiast my, jako tzw. Nas niewola społeczność międzynarodowa, a zwłaszcza Europa, do której Ukraińcy tak się wyrywali Ech ty siostro Ukraino na Majdanie, powinniśmy prosić ich o wyba- Jeszcze świat zobaczy czenie. Za to, że drobne interesiki przesłaniają Że w nas wcale nie zaginął nam to, co najważniejsze. Za to, że przehan- Wspólny duch kozaczy + INSTYNKT, KTÓRY PRZYSYPIA. O REAKCJACH POLSKICH BARDÓW NA WYDARZENIA UKRAIŃSKIE + dlowaliśmy coś, co nie jest na sprzedaż: ludz- kie życie, godność, ład oparty na poszanowa- Jeszcze śpiewka nie zna granic niu suwerenności narodów. I może przede Od morza do morza wszystkim za to, że historia niczego nas nie Z Gdańska, Lwowa nauczyła, że uparcie staramy się nie dostrze- Z Wielkopolski, z Zaporoża gać oczywistych analogii”. Ech ty siostro Ukraino (Warto wspomnieć, że obok piosenki Wy- Niby czas nam sprzyja bacz Ukraino, będącej komentarzem do A my wciąż nie wiemy najnowszych wydarzeń zza naszej wschod- Jak się zabrać za tę przyjaźń niej granicy, Bogusz ma na swoim koncie również relację z pomarańczowej rewolucji, Bliższych krewnych w Europie czyli utwór Pomarańcze, który znaleźć moż- Nie będziemy mieli na na płycie artysty pt. 19:30. Można go było Niech nas trochę więcej łączy również usłyszeć w czerwcu 2007 r. podczas A mniej koncertu w Cytadeli Warszawskiej „Pytam o wolność”). DZIEWCZYNA UKRAINA

Złożoność relacji polsko-ukraińskich na kil- Powróćmy jednak do śladów świeższych. Po- ka lat przed Euromajdanem charakteryzował dobnie jak Majewski personifikacją posłużył również Marek Majewski w piosence Siostro się Igor Jaszczuk. W jego tekście Ukraina jawi Ukraino. się jako piękna dziewczyna, o której względy bez powodzenia zabiegają mieszkający po Ech ty siostro Ukraino sąsiedzku chłopcy. A gdy nie ma wzajemno- Niby czas nam sprzyja ści, jest gwałt. To utwór, który w sposób ale- A my wciąż nie wiemy goryczny ujmuje rosyjską agresję, a powstał Jak się zabrać za tę przyjaźń w bezpośredniej reakcji na aneksję Krymu.

Bo gdy bieda od przyjaciół Urodziwa jest ta panna Łatwiej dojrzeć wroga Brwi burzanu lasów rzęsy A tak wyszło, że my biedni Czarne oczy morskich głębin Tyś uboga Rzek splecionych warkocz gęsty

Ty nie ufasz nam my tobie Zmysły chłopców rozpalała Chociaż wiemy sami Co mieszkali po sąsiedzku Że nie było ci w historii lecz żadnego z nich nie chciała Wcale łatwo z nami to się skradli po zdradziecku 200

A na imię tej dziewczynie Ukraina my bowiem, że kiedy Polska przechodziła okres zmian, gdy mieliśmy do czynienia z „tu Bo ci chłopcy z okolicy i teraz” występującymi jednocześnie, głosów Straszni byli zazdrośnicy jeżących się na rzeczywistość w sposób ope- Siłą brali nie pytali rujący szczegółem politycznym było więcej. Serce jej na strzępy rwali Naturalną koleją rzeczy, wraz z teraźniejszo- ścią, która stawała się coraz bardziej strawna, Oszalało piękne dziewczę postawy komentatorów musiały okrzepnąć, Obłęd w oczach w dłoniach noże a teksty polityczne ustąpić miejsca wypowie- Taniec śmierci zatańczyła dziom o innym charakterze. Nie należy mieć Zmiłuj się już nad nią Boże zresztą pretensji do ubierania jakichkolwiek spraw w uniwersalny kostium. Można się za- A na imię tej dziewczynie Ukraina stanowić, dlaczego tych głosów jest tak mało. Czyżby nasz instynkt, tak mocno niegdyś eks- Miała zacząć nowe życie ploatowany, zapadł w drzemkę? Co się stało Już się w podróż wybierała z systemem wczesnego ostrzegania? Piosen- Ale znowu ją dopadli ka Andrzeja Garczarka (z wydanej w 2011 r. Ci z którymi być nie chciała płyty Przejście dla pieszych) daje wiarę w to, że jest to mechanizm, który wciąż potrafi się Krwawa łuna rani niebo załączyć. Usytuowany w centralnym miejscu Ale ona się nie boi tekstu Blacha falista czterowiersz każe wręcz Swej wolności już nie odda spojrzeć na autora utworu jak na wizjonera. I modlitwą serce zbroi Popękało ze śmiechu sreberko

+ POECI PIOSENKI A na imię tej dziewczynie Ukraina W odpustowym tandetnym lusterku Nie przybyło mądrości ze szkody Jak zapowiada Jaszczuk, piosenka Dziew- I wciąż gorzko w temacie jest słodycz czyna Ukraina zostanie zbiorowo wykonana przez wielu polskich i zagranicznych artystów Grożą strajkiem fabryki cukierków i wraz z innymi utworami podarowanymi Specjalistki od szybkich numerków przez różnych wykonawców znajdzie się na Wolą szelest zielonych papierów płycie. Owoc tej współpracy ma być cegiełką W białym domu czerwonym akcentem wsparcia dla dzieci Donbasu. Odznaczają się szelki maklerów

* Spokojna głowa myśli kołysze Ponieważ próba, jaką udało się zebrać, jest Prawdziwa kasa dzwoni najciszej niewielka, niełatwo zaszeregować jej zasoby. A w bój ostatni o garść miedziaków Każda piosenka jest w zasadzie studium wła- Pójdą hołysze szkoda chłopaków snego przypadku. Z pewnością można stwier- dzić, że rysuje się dążność do ujmowania Popękało ze śmiechu sreberko problemu w sposób oddalony od konkretu. W odpustowym tandetnym lusterku Posługując się kategorią czasu, należy stwier- Nie przybyło mądrości ze szkody dzić, że jest to podejście, które może zadzi- I wciąż gorzko w temacie jest słodycz wiać, jednak z perspektywy miejsca – choć nie jest ona może jeszcze breuglowska – spojrze- Wszystko się zmienia w polu widzenia nie owo wydaje się dość naturalne. Zauważ- Znikają punkty odniesienia 201

Jak okiem sięgniesz w pejzaż się wciska z różnych perspektyw, zastosowano rozmaite Królowa przedmieść blacha falista obrazowania, sięgnięto po figury stylistycz- ne, a czasem nazwano rzeczy wprost. Tylko Analizując zbiorczo powyższe utwory, moż- czy nie znajdujemy się akurat w punkcie na pokusić się o stwierdzenie, że do tematu o tak specyficznych współrzędnych, że wyjąt- Ukrainy środowisko bardowskie podeszło kowo większe znaczenie od jakości miałaby niejako kompleksowo. Mamy spojrzenia tu ilość?

Euromaidan in Kiev 2014-02-19 12-03, fot. Amakuha, Licencja CC BY-SA 3.0 https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Euromaidan_in_Kiev_2014-02-19_12-03.jpg#/media/File:Euromaidan_in_Kiev_2014-02-19_12-03.jpg 202

Beata Golacik ZA GABRIELĘ

ył taki czas po ostatniej wojnie świa- jenko, wojenko, cóżeś ty za pani, że za tobą towej – dla wielu dramatycznie długo idą chłopcy malowani”. Jednakże rolą piosenki B niezakończonej – kiedy niebezpieczne partyzanckiej nie mogło być wyłącznie zagrze- było nawet wznoszenie publicznych toastów wanie do boju czy dodawanie odwagi rzucają- za Polskę. W każdej bowiem knajpie obok cym swój los na stos – tak myślę. Jej zadaniem zwyczajnych gości mogli przesiadywać goście było również – a może nade wszystko – ukoić, „nadzwyczajni” – wtopieni w tłum, dyskretni zasłonić na chwilę obraz krwi. Wyobrażam tropiciele nieprawomyślnie patriotycznych sobie, że ostatnią rzeczą, jakiej mógł pragnąć gestów. Niebezpiecznie było pić za Polskę, żołnierz w czasie wojny, była dawka literac- ale... przed wojną żyła przecież powszech- kiego weryzmu – śmierć na wyciągnięcie nie znana pisarka – Gabriela Zapolska. I tak ręki, głód, zimno czy skwar, ból, brud, odór oto, w niektórych „kręgach biesiadnych”, za- ropiejących ran, widok rozszarpanych ciał,

+ POECI PIOSENKI częto z szelmowskim, hardym spojrzeniem płacz, krzyk, huk bomb i strzałów, panika, wznosić na głos toasty „zastępcze” – Za Ga- przerażenie, gniew, nieustająca trwoga o sie- brielę! bie, przyjaciół, rodzinę... Trudno się dziwić, że groza wojny nie była tematem pożądanym do Ale nie o tym chcę pisać – nie o Polsce, którą opiewania w pieśniach. One miały nieco inne kiedyś trzeba było ukrywać w kryptonimie, zadanie – ocalić w żołnierzu resztkę człowie- a o prawdziwość, o którą dziś ciągle ktoś się czeństwa, ogrzać jego skostniałe serce, ukoić z kimś politycznie licytuje. Chcę napisać o doli tęsknotę i strach, oswoić śmierć. żołnierza, a dokładniej o żołnierskim losie zaklętym w liryczną pieśń. Kiedyś słyszałam Pieśni partyzanckie przywodzą niekiedy na opinię syna kombatanta, który z pewnym ża- myśl kołysanki śpiewane na dobrą noc: „Dziś lem wyrażał się o piosenkach partyzanckich, do ciebie przyjść nie mogę, zaraz idę w nocy mówiąc, że zafałszowują obraz wojny, czyniąc mrok, nie wyglądaj za mną oknem, w mgle z niej romantyczne widowisko. I poniekąd utonie próżno wzrok...”. Czułe pożegnanie rozumiem tę wypowiedź. Dostrzegam w niej z ukochaną to częsty motyw przewodni żoł- troskę o prawdę, którą należy przekazać na- nierskiej liryki, a w niej jakby próba przy- stępnym pokoleniom – ku przestrodze. Tro- gotowania się do ostatecznej rozłąki, próba skę o takie wychowanie ludzkiej pamięci, żeby ułożenia nowej rzeczywistości tym, którzy człowiekowi, gdzieś w tle refleksji nad rzew- pozostaną. Wyrażało to nikłą nadzieję, że być nymi strofami żołnierskich ballad, zawsze to- może wszystko ma jakiś głębszy sens, dalszą warzyszyła myśl, że wojna romantyczna może perspektywę: „W pole wyjdź pewnego ranka, być najwyżej w filmach czy piosenkach: „Wo- na snop żyta dłonie złóż i ucałuj jak kochan- 203

ka, ja żyć będę w kłosach zbóż”. Jednak czy podróże reporterskie po Roztoczu. Kolejną śmierć sama w sobie może mieć sens? Czy ra- podróże literackie w otoczeniu bohaterów czej jest tylko nieuniknionym losem, którego powieści Sergiusza Piaseckiego Kochanek zimny oddech czujemy już na ramieniu, kiedy Wielkiej Niedźwiedzicy. I być może stąd ten „do tańca grają nam granaty, wisów szczęk”. swoisty klimat pogranicza, który w piosence Dziś śpiewamy te liryczne piosenki przy ogni- uwodzi nostalgią. sku, nie w pełni chyba uświadamiając sobie szczęście, jakie spotkało nas, którzy nie do- Pozwól odejść już świadczyliśmy „całej prawdy wojny”. Zapa- Że nie całkiem zechciej wierzyć trzeni w płomienie, bezpieczni wchodzimy Pozwól odejść już w melancholijne, partyzanckie pejzaże lasów, Najlepszemu z twych żołnierzy pól i dróg. Naturalne pejzaże tułacza żyjącego Miejsce w szyku znam na granicy dwóch potężnych światów – życia Żołnierz mieszka w czasie przeszłym i śmierci. Gdy w swojej roli ma trwać

Wśród wielu znanych mi piosenek o żołnie- Tam we mnie obłoki rzach jest jedna – współczesna, która poru- Obłoki gęstnieją sza mnie w sposób wyjątkowy. Wielokrotnie Tam dzban przepełniony lekko się chyli zastanawiałam się dlaczego i za każdym ra- Tam para danieli przykrywa się knieją + ZA GABRIELĘ zem odkładałam odpowiedź na to pytanie na Noc wróży z nocnych motyli inny czas, aż wreszcie przyszła właściwa na nią pora. Nie mogło być chyba inaczej, gdyż Na mnie już pora utwór ten już swoim tytułem zapowiada nie- Nim słowo za ciasne przypadkowość – Piosenka w samą porę i sta- Nim gest za obszerny wia słuchaczowi wymagania. Jednym z nich Nim karta znaczona jest skupienie uwagi na tym, co ważne w mo- Nim zimna koszula obejmie całunem mentach granicznych ludzkiego życia. Auto- Tę chwilę co w nas rem słów i muzyki jest Jan Kondrak – twórca Jak ikona tekstów, kompozytor, wykonawca. Jeden z li- derów i frontman Lubelskiej Federacji Bardów Tam we mnie granica – grupy artystów poruszających się muzycznie Granica za cicha w różnorakich obszarach piosenki literackiej Tam grobla mizerna nadmiaru nie zbiera i poezji śpiewanej. Udało mi się kiedyś prze- Tam strażnik zakłada łach przemytnika prowadzić z Kondrakiem – nieprzypadkowy, Noc wróży z ręki dżokera jak na tematykę przystało – wywiad rzekę, w którym zapytałam go o wspomnianą pio- Na mnie już pora... senkę. Z tej trwającej może kilkanaście minut, a mimo to prawdziwie „rzecznej rozmowy”, Pozwól odejść już dowiedziałam się o bogatym kontekście po- Że nie całkiem możesz wierzyć wstawania utworu. Piosenka w samą porę Pozwól odejść już zrodziła się, najpierw jako tekst, pod koniec Najlepszemu z twych żołnierzy 1991 r. Powstała w sytuacji – wspomina au- Miejsce w szyku znam tor – gdy zaszła konieczność rozpoczynania Moje miejsce w czasie przeszłym czegoś od nowa, po raz kolejny w życiu oraz Gdy w swojej roli mam trwać z kilku innych inspiracji. Jedną z nich były, odbyte wspólnie z ekipą lubelskiej telewizji, Na mnie już pora... 204

Jednakże nie w samym klimacie tekstu czy najważniejsze, za życia już pielęgnuje zgodę melodii kryje się „moc” tej pieśni. Dla mnie na tę ogołoconą z siebie rzeczywistość. „Miej- decydujące znaczenie dla siły wyrazu ma in- sce w szyku znam, żołnierz mieszka w czasie terioryzacja przesłania – umiejscowienie kre- przeszłym...” – nie inaczej. Człowiek mieszka owanych obrazów w przestrzeni wewnętrznej w czasie przeszłym. Naznaczony przemija- czytelnika (słuchacza). Dokonuje się to w wy- niem, które odczuwa dotkliwie, ilekroć coś niku rewelacyjnie prostego zabiegu, jakim jest ważnego się kończy, rozpada. A kiedy z cza- subtelne (nie od razu i nie na początku) usy- sem zacznie wchodzić stopniowo w noc wiary tuowanie w tekście dwóch wypowiedzi: „Tam w siebie, w słuszność spraw, którym poświęcił we mnie obłoki... [...] Tam we mnie granica...”. życie, i kiedy zaczną zacierać się w nim gra- W ten oto sposób bohater, którego od pierw- nice słów i gestów – brawurowych deklaracji szych wersów poznajemy w roli prostego, o odwadze i niezłomności, wtedy spojrzy na wiernego żołnierza, staje się niespodziewanie ikonę własnej śmierci jak na święty obrazek. apostołem niebagatelnych prawd. Opisywane I wówczas, jeżeli nie z miłością, to może bez dalej szczegóły krajobrazu nabierają metafo- przerażenia będzie mógł wypowiedzieć: „Na rycznego znaczenia, przeniesione zostają na mnie już pora”. płaszczyznę uniwersalnych refleksji, zwią- zanych z nimi przeżyć duchowych i emocji. Piękna, mądra pieśń o żołnierzu – liryczny Tekst nabiera głębokiej wymowy egzystencjal- toast za nas i za nasze terytoria wewnętrzne, nej, co w efekcie poszerza pole interpretacyjne za nasze ojczyzny, za nasze Gabriele. utworu na tyle, że czytelnik jest w stanie utoż- samić się z podmiotem lirycznym, który za- Piosenka ta znalazła się w repertuarze wielu czyna mówić niejako w jego imieniu. Tak było wykonawców. Śpiewa ją m.in. Marek Dyjak w moim przypadku. Już po pierwszym wysłu- – z charakterystyczną, charakterną wręcz,

+ POECI PIOSENKI chaniu odnalazłam się w tym tekście w roli ochrypłą dramaturgią. Także Szymon Zycho- żołnierza – obrońcy swoich własnych granic, wicz – w łagodnej konwencji „gitarą i piórem”. własnej autonomii, istotnych dla siebie spraw, Grywana była w Piwnicy pod Baranami. Jan ważnych dla swojej duchowej ojczyzny zadań. Kondrak umieścił ją na swojej autorskiej pły- Jesteśmy wojownikami życia i choć brzmi to cie Romanse, ballady (1999) oraz na płycie górnolotnie, nie zmienia faktu, że każdy z nas Imperium (2004) Lubelskiej Federacji Bardów. ma do obrony własne, wewnętrzne teryto- W ich wykonaniu utwór wybrzmiewa etnicz- rium – w kręgu słowa, prawdy, wiary, swoich nie, z typowo „kresowym” zaśpiewem, zwłasz- najwyższych wartości. Wpisaną w los walkę cza w harmonicznym wielogłosie refrenu. z bólem, chorobą, słabością. Trudne wybory Piosenka w samą porę wykorzystana została i towarzyszącą im bezwzględną świadomość, również jako tło muzyczne do filmu (prezen- że kiedyś i tak trzeba będzie to wszystko zo- tacji multimedialnej), poświęconemu pamięci stawić. A gdy nadejdzie pora, popłynąć jesz- żołnierzy poległych w katastrofie smoleńskiej. cze raz przez tę pieśń jak przez Styks. „Pozwól odejść już, że nie całkiem zechciej wierzyć...” – jest w tej prośbie nadzieja i zarazem goto- wość na przyjęcie innych wyroków losu, choć- by odmowy zwolnienia ze służby. Najlepszy Felieton ukazał się 3.12.2012 r. w e-tygodniku literac- z żołnierzy nigdy nie dezerteruje, nie od- ko-artystycznym Pisarze.pl. Widnieje również na blogu chodzi pokonany. Kiedyś pozostawi po sobie autorskim: http://beatagolacikfelietony.blox.pl/2012/12/ świat bogatszy o niego, chociaż bez niego i, co Za-Gabriele.html. 205

Martyna Ciecieręga

HARASYMOWICZ W PIOSENCE

akie znaczenie dla świata muzycznego ma Program ten zaowocował koncertami „Kraina + HARASYMOWICZ W PIOSENCE + + HARASYMOWICZ świat poetycki stworzony przez Jerzego Łagodności” na Krajowym Festiwalu Piosenki J Harasymowicza – twórcę, który debiuto- Polskiej w Opolu. wał tomem Cuda w 1956 r.? Czy powracające w jego wierszach motywy przyrody, zamiłowa- Pod tą samą nazwą ukazała się również seria nie do gór, bezpośredni liryzm czy wątki ba- płyt. Pierwsza z nich wydana w 1996 r. uzy- śniowe są dobrym fundamentem dla piosenki? skała status Złotej Płyty, co więcej, pojawiła się Z pewnością tak, zwłaszcza jeśli mowa tutaj na niej jedna z najpopularniejszych piosenek o piosence poetyckiej, którą często „zabiera do tekstu Harasymowicza – Jesienna zaduma się” ze sobą na górskie wyprawy. śpiewana przez Elżbietę Adamiak. Patrząc szerzej, terminem „Kraina Łagodności” okre- KRAINA ŁAGODNOŚCI śla się dzisiaj nurt muzyczny, w skład którego wchodzą: piosenka literacka, piosenka autor- Nie trzeba szukać daleko. Już sam tytuł dru- ska, piosenka turystyczna i poezja śpiewana. giego zbioru wierszy z 1957 r. – Powrót do kraju łagodności – ma swoje odbicie w mu- W GÓRACH JEST WSZYSTKO, CO KOCHAM zycznym świecie. Pośrednikiem między po- ezją Harasymowicza a muzyką był lider zespo- To tytuł wiersza Jerzego Harasymowicza, po łu Wolna Grupa Bukowina – Wojtek Bellon. który sięgnęło wielu wykonawców piosenki W swoich piosenkach często nawiązywał on poetyckiej i turystycznej. Dlaczego? Warto do twórczości poety (Pejzaże harasymowi- spojrzeć do samego tekstu, już tam można bo- czowskie, Pieśń Łagodnych). Szczególnie ważny wiem dostrzec pewne wyznaczniki muzyczno- jest drugi z wymienionych utworów, ponieważ ści. Utwór składa się z czterech zwrotek, każda pojawiły się tam słowa „do krainy łagodności” z nich zaś z czterech wersów o zbliżonej liczbie zainspirowane Harasymowiczem i same rów- sylab. Regularna budowa sprawia, że wiersz nież będące inspiracją. W latach 1994–1996 można połączyć z muzyką w jego pierwotnej w TVP1 emitowano bowiem muzyczny pro- wersji, dzięki czemu przekład intersemio- gram Kraina Łagodności, którego nazwę za- tyczny odbywa się bez przeszkód. Obecność czerpnięto właśnie z Pieśni Łagodnych Bellona. rytmu to również zasługa wspomnianej re- 206

Jerzy Harasymowicz, fot. J. Poprawa

gularności. Na warstwę brzmieniową wiersza INNE PIOSENKI wpływają także rymy („bukach–wnuka”, „bór– gór”), anafory („Ja się tam urodziłem w pi- Do wierszy Harasymowicza powstało wie- śmie, / ja wszystko górom zapisałem czarnym, le piosenek, które nuci się na górskich szla- / ja jeden znam tylko Synaj”) czy powtórzenia kach lub przy ogniskach: „Rzeczywiście tak („Zawsze kiedy tam wracam biorą mnie klony jak księżyc, ludzie znają mnie tylko z jednej za wnuka, / [...] zawsze kiedy tam wracam sie- – jesiennej strony”, „W górach jest wszystko, dzę na ławce z księżycem”). Myślę jednak, że co kocham”, „Zostanie tyle gór, ile udźwi- swoją popularność wśród muzyków z Krainy gnąłem na plecach”, „Połóżcie mnie na wóz Łagodności wiersz uzyskał przede wszystkim z widokiem na Bieszczady”, „Snuje się na dzięki niezwykle ujmującemu opisowi miłości drodze do Leluchowa poezji Lelum-Polelum”, do gór. Opis ten jest poetycki, ale nie operuje „Wokół góry, góry i góry, i całe moje życie zbyt gęstą metaforą czy patosem, które mo- w górach” – to tylko niektóre fragmenty do- głyby słuchacza zniechęcić. Komunikatyw- brze znane muzykującym turystom. Harasy- ność – cecha tak ważna w gatunku, jakim jest mowicz jest zatem wciąż obecny w swoich piosenka – została tutaj zachowana. Co ważne, ukochanych górach: za pośrednictwem pio- hasło W górach jest wszystko, co kocham – po- senek, ale nie tylko – jego prochy po śmierci dobnie jak Kraina Łagodności – kryje za sobą zostały bowiem rozsypane nad bieszczadzkimi szersze znaczenie. Jest to nazwa całego projek- połoninami. Tam również znajduje się sym- tu muzyczno-poetyckiego, w ramach którego boliczny pomnik poety z fragmentem wiersza odbywają się koncerty i festiwale w różnych W górach jest wszystko, co kocham. miastach Polski oraz wydawana jest seria płyt o tym samym tytule. 207

Bartłomiej Grzegorz Sala

PO BUSKU-ZDROJU I PONIDZIU Z WOJTKIEM BELLONEM + PO BUSKU-ZDROJU I PONIDZIU Z WOJTKIEM BELLONEM +

omiędzy wapiennymi skałami Jury Kra- Łąkami, łąkami, po lasach, po lasach, kowsko-Częstochowskiej, dostojnym To zapatrzona w słońca blask, P nurtem Wisły i łagodnymi grzbietami To się w wodzie przeglądając, Gór Świętokrzyskich rozłożyła się Niecka Idzie wiosna, idzie nam. Nidziańska, potocznie zwana Ponidziem, którą śmiało można nazwać „krainą łagodno- Rozłożyła wiosna spódnicę zieloną, ści”. Ponidzie to sielskie pejzaże niewielkich Przykryła błota bury łan. wzgórz, pokrytych wielobarwną szachownicą Pachnie ziemia ciałem młodym, pól uprawnych, pośród których ukryły się ci- Póki wiosna, póki trwa. che wioski. Ponidzie to także spokojne mia- steczka o sennej atmosferze, skrywające praw- Rozpuściła wiosna warkocze kwieciste, dziwe skarby architektury i sztuki oraz dwa Zbarwniały łąki niczym kram. renomowane uzdrowiska. Przede wszystkim Będzie odpust pod Wiślicą, jednak Ponidzie to zieleń łąk i lasów, urozma- Póki wiosna, póki trwa. icona z rzadka skałkami i przecięta błękitną wstęgą Nidy – prawdziwego kręgosłupa spi- Ponidzie wiosenne, Ponidzie leniwe nającego swym dorzeczem całą krainę. Krainę, Prężysz się jak do słońca kot, której nasłonecznienie i łagodny klimat sprzy- Rozciągnięte po tych polach, jają uprawie nawet tak delikatnych roślin jak Lichych lasach, pstrych łozinach, winogrono, chmiel i tytoń oraz sadzeniu ma- Skałkach ogniem rozognionych, gnolii. Najpiękniej Ponidzie wygląda wiosną, Nidą w łąkach roziskrzoną, gdy soczystozielony kobierzec traw ozdabiają Na Ponidziu wiosna trwa. tysiące kwiatów. (Nuta z Ponidzia)

Polami, polami, po miedzach, po miedzach, Ponidziańska kraina odnalazła swojego barda Po błocku skisłym w mgłę i wiatr, w osobie Wojtka Bellona (właściwie Belona), Nie za szybko kroki drobiąc, legendarnego lidera Wolnej Grupy Bukowina. Idzie wiosna, idzie nam. Wychowany w Busku-Zdroju muzyk oddał jej 208

swoje serce i swój talent. Nastrojowa muzyka Miłkiem wyzłocony kraj, i poetyckie teksty wspaniale zharmonizowały Wstęgą Nidy przekreślony, się z łagodnymi pejzażami Niecki. Warto więc Na szlak wzywa nas, udać się w sentymentalną podróż po Ponidziu Dźwiękiem wiślickiego dzwonu. i buskich ulicach, podróż ilustrowaną teksta- mi, którymi Wojtek Bellon odmalował swoje W srebrnoświtych łąk morze, w mrocze średniowiecza, uczucia do rodzinnych stron. W pola, gdzie słońce orze z ranka po odwieczerz, W żar od słońca odbity, w różnokwietną pożogę, Zachodnią granicę Niecki Nidziańskiej wy- Wrócisz wiedziony świtem, znacza niepozorna Dłubnia, przepływająca Wrócisz wiedziony zmrokiem... zmrokiem. przez krakowską Nową Hutę. To ta sama rzeczka, przy której ujściu do Wisły miano Niebo przesłonięte trzcin, wyłowić ciało legendarnej księżniczki Wandy. Tańcem z wiatrem zarzeczonym, Nad zachodnim Ponidziem niepodzielnie kró- W niebie kolegiaty klin luje słynna bazylika Grobu Bożego w Miecho- Dzieli świat na cztery strony. wie. Wspaniałe dzieło Jaksy z Miechowa po dziś dzień zachwyca, wabi pielgrzymów i tu- W srebroświtych łąk morze... rystów, nikogo nie pozostawiając obojętnym. Nieco dalej na wschód rozłożyło się racławic- Dyptam chwyta ptasi krzyk, kie pole bitwy. To tutaj rodziła się legenda ko- Babie lato wiążąc w sieci. ściuszkowskich kosynierów, to tutaj rodziła Snuje się po polach dym, się legenda „Naczelnika w sukmanie”, to tutaj Nadnidziański sen o lecie. bojową sławą okrywał się Wojciech Bartos Głowacki z Rzędowic. Wspaniałym dopeł- W srebroświtych łąk morze...

+ POECI PIOSENKI nieniem podniosłego nastroju miechowskiego (Ponidzie) przybytku i Racławic są przepyszne gotyckie świątynie Skalbmierza i Proszowic. Stajemy na wschodnim brzegu Nidy. Tutaj wszystkie drogi prowadzą do Bellonowego Stajemy w końcu nad Nidą, symbolem krainy, matecznika – Buska-Zdroju, renomowanego która wzięła od niej swą nazwę. Nad górnym uzdrowiska nazywanego „perłą Ponidzia”. biegiem rzeki rozłożył się Pińczów – ongiś Za pierwszą buską kuracjuszkę uważa się... najprężniejszy ośrodek polskiej reformacji. królową Jadwigę I Andegaweńską, której nor- Na południu króluje z kolei Wiślica, pra- bertanki z tutejszego klasztoru przygotować stare miasto kryjące skarby gotyku. Jednym miały w 1393 r. kąpiel opartą na tutejszych z nich jest Dom Długosza, drugim – osławio- źródłach leczniczych. Ale prawdziwym twórcą na kolegiata, dzieło kilku pokoleń Piastów. uzdrowiska stał się w pierwszej połowie XIX W dostojnych murach zaklęta została pra- stulecia generał Feliks Rzewuski, założyciel dawna Polska. Iluż to władców od księcia zdrojowej dzielnicy miasta. Wkrótce Busko Henryka sandomierskiego począwszy, a na stało się modnym kurortem i do dzisiaj nie królu Kazimierzu III Wielkim skończywszy traci na popularności. Warto dodać, że jest to włączyło się w dzieło wznoszenia tej wspa- najbardziej nasłonecznione polskie uzdrowi- niałej budowli? Budowli ku chwale Boga, sko, toteż słońce w herbie grodu nie jest od ku chwale dynastii „przyrodzonych panów rzeczy... Królestwa”, ku chwale nadnidziańskiego gro- du, dumnie wznoszącego się pośród okolicz- Busko-Zdrój to miasto o dwóch sercach. Nie nych łąk... byłoby sobą ani bez pełnej zieleni dzielnicy 209

uzdrowiskowej (Zdroju), ani bez zaułków miętający występy Krystyny Jamroz oraz po- starówki (Centrum). Obie najważniejsze czę- byty Ludwika Solskiego i Mieczysławy Ćwi- ści „perły Ponidzia” łączy niczym aorta aleja klińskiej. A więc wspaniale zrekonstruowane Adama Mickiewicza, tworząca uroczy deptak. wille „Słowacki” i „Zielona”... Sercem części uzdrowiskowej jest wspaniałe dzieło Ignacego Hanusza – tonący w zieleni Na południu Park Zdrojowy płynnie prze- drzew Park Zdrojowy, ozdobiony wielobarw- chodzi w urokliwy las. W tym rejonie roz- nymi kobiercami klombów. Parkowymi alej- lokował się znany szpital dziecięcy „Górka”, kami już od niemal dwustu lat przechadzają zwany „buską Rabką” – dzieło życia doktora się kuracjusze i turyści, często gęsto przemy- Szymona Starkiewicza, który pomysł całego kają sympatyczne wiewiórki... Pośrodku par- przedsięwzięcia przywiózł właśnie z beskidz- ku wznosi się gmach sanatorium „Marconi”. kiego kurortu. Poniżej, obok sanatorium Klasycystyczny budynek z fontanną przed „Nida-Zdrój”, dostrzec można bryłę szpitala wejściem od czasu swego powstania w 1836 r. „Krystyna”. To rozbudowana w okresie po- + PO BUSKU-ZDROJU I PONIDZIU Z WOJTKIEM BELLONEM + nieprzerwanie pozostaje wizytówką Buska- wojennym dawna willa z lat 20. XX stulecia -Zdroju, ozdabiając niezliczone ilustracje, o tej samej nazwie, nadanej ku czci Krystyny ryciny, fotografie, pocztówki... Druga fontan- Jamroz przez Juliana Gołębiowskiego, który na, wespół z posągami Orfeusza i Eurydyki, w ten sposób pragnął upamiętnić ukochaną kolumnami i popiersiami rzymskich bogów, wnuczkę... tworzy nastrój przepysznego wnętrza sanato- rium, w którym najciekawsze pomieszczenia Park Zdrojowy i „willowa” ulica 1 Maja to naj- to pijalnia wód mineralnych i dawna sala ba- większe chluby buskiego uzdrowiska. Drzewa lowa, a obecnie koncertowa. To tutaj właśnie, i budynki, alejki i pensjonaty, klomby i wille w rytm wody sączącej się z fontanny, bije ser- w jednaki sposób pamiętają wspaniałe bale ce buskiego uzdrowiska. Ileż to wykwintnych i koncerty, sławy tego świata, elegancką at- bali widziały kamienne posągi mitologicznych mosferę dziewiętnastowiecznych i między- postaci... wojennych „wywczasów”, jednako też zachwy- cają do dziś swym pięknem, skupione wokół Wzdłuż wschodniej granicy Parku Zdrojowe- neogotyckiej kaplicy zdrojowej, restauracji go biegnie ulica 1 Maja. To przy niej rozloko- „Victoria” (czyli dawnego kina) i królującego wały się najsłynniejsze wille i pensjonaty „per- w Zdroju „Marconiego” – swoistego symbolu ły Ponidzia”, pamiętające czasy eleganckich Buska. „wywczasów u wód”, gdy bawiła tu ówczesna polska elita (tak, mieliśmy kiedyś coś takie- W moim mieście wyrąbali sady, go...). A więc willa „Bristol”, oddana w okre- Ciągnące się szeroko hen – aż po zdrój. sie międzywojennym do dyspozycji Wojska W moim mieście wyrąbali sady, Polskiego. A więc wille „Ormuzd” (obecnie Pachnące wiosenną zamiecią „Maciej”) i należąca do znanego buskiego I lata owocem dojrzałym. społecznika Józefa Tomasiewicza „Bagatela”. Sad. A więc willa „Oblęgorek”, swoisty hołd rodzi- ny Honowskich dla Henryka Sienkiewicza. W moim mieście wyrąbali sady, A więc nieistniejąca już „Wiślica” – niegdyś Z dawien zwane od ich właścicieli mian. chluba uzdrowiska (istnieją nieco mgliste W moim mieście wyrąbali sady, plany jej odbudowy). A więc willa „Zacisze”, Jesiennym się dymem snujące, w której ścianach zdrowie reperował prymas Pod śniegiem jak ule w pasiece. Józef Glemp. A więc pensjonat „Sanato”, pa- Sad. 210

Nie pozostały nawet kikuty drzew ani cień, ani trawy, bohatera z racławickich, ponidziańskich pól Ani pole, co resztkę promieni żarło, by wzrósł siew. – generała Tadeusza Kościuszki, wieńczą- Tylko twarze domów, twarze, cy ongiś zniszczony przez Niemców kopiec. Wpatrzone oknami w miejsce, gdzie trwał, Jako pierwsza rzuca się w oczy niezwykła wil- Zupełnie im obcy świat. la „Dersław” – imię to miał nosić legendarny Sad. założyciel Buska – z drugiej dekady XX stule- cia. Majestatyczna bryła, wieżyczka, a nawet... W moim mieście wyrąbali sady, kamienny most nad suchą fosą zapewniły jej Więc twórzmy sad własny po horyzont aż. trafne miano „Zamku Dersława”. Nie istnieje W moim mieście wyrąbali sady, już niestety willa „Warszawska” ani powstają- Więc spłódźmy go w znoju miłości. ce niegdyś przy niej okresowo jeziorko zwane Niech drzewa jak dzieci wnuki przyniosą nam, Żydowskim Morzem (latem bowiem nie tylko To niech jadą, płyną, niech lecą, Mojżesz mógł przejść przez nie „suchą nogą”). Z nadzieją, że gdzieś na nie czeka świat, Nie ma już też willi „Urocza” – ongiś lokum My zaś w oknach smutnych swych bloków, poczciwego doktora Starkiewicza. Wciąż ist- Chusteczki podnieśmy, nieje za to willa „Trzy Róże”, obecnie siedziba By machać im w ślad. szkoły, oraz dawny szpital rosyjskiej Straży Pogranicznej (wszak do 1914/1915 r. granica W moim mieście wyrąbali sady, cesarstwa Romanowów biegła nurtem Wisły). I nieważne, kto wyrąbał, Istnieje również willa „Polonia” – dar doktora Bo ważny jest fakt, że w nas wciąż trwa Leopolda Byrkowskiego dla Bratniej Pomocy, Sad. obecnie zaś siedziba Muzeum Ziemi Buskiej, (Sad) Galerii „Ganek” i Galerii „Zielona” (stąd czę- sto budynek jest mylony z willą „Zielona”

+ POECI PIOSENKI Owe sady „ciągnące się szeroko hen – aż w Zdroju). po zdrój” to istotnie dawne sady owocowe i uprawne pola należące ongiś do lubujących I tak docieramy do buskiego Centrum, które się w zieleni busczan. „Wyrąbano” je, aby po- śmiało nazwać można starówką. Deptak do- budować szpetne blokowiska... Mimo to drze- prowadza nas do jego serca – rynku, nazwane- wa, krzewy i kwiaty wciąż pozostają chlubną go placem Zwycięstwa. Pośrodku stał niegdyś ozdobą nie tylko Parku Zdrojowego i jego pomnik Wdzięczności (komu? no, przecież najbliższych okolic, lecz także najważniejszej wiadomo...), a później Zwycięstwa o kuriozal- pieszej arterii miasta – alei Adama Mickie- nym napisie, głoszącym chwałę „bohaterów wicza, buskiego deptaku, wybiegającego od poległych w bitwach za honor i niepodległość głównego wejścia do parku. Zresztą to właśnie radzieckiej ojczyzny [!]”. Dziś pomnika już nie w tym rejonie odsłonięto w 2008 r. pomnik ma, za to w jego miejscu wytrysnęła w 1996 r. ku czci ponidziańskiego barda. Stoki Byczej fontanna, która wydaje się rodzoną siostrą tej Góry, nieopodal sanatorium „Mikołaj” (po- sprzed „Marconiego”. I tak jak tamta wyznacza wstałego dzięki wsparciu cesarza rosyjskiego centralny punkt jednej z dwóch najważniej- Mikołaja I), wiosną okrywa niebieski kobie- szych części miasta. Otacza ją dwukolorowy rzec fiołków, obok zaś zakwitają białoróżowe bruk, którego kostka układa się w buskie kwiaty magnolii, natomiast sama aleja kryje herbowe słoneczko, oraz nieco anemiczny się w cieniu wszechobecnych kasztanowców. wewnątrzrynkowy park. Obecny charakter Drzewa te przeglądają się w oknach biegną- rynku to głównie efekt prac z pierwszej poło- cego wzdłuż deptaku dalszego ciągu willi wy XIX stulecia. i pensjonatów, z którymi sąsiaduje pomnik 211

Plac Zwycięstwa i otaczające go stare kamie- Kłaniali mu się ludzie, gdy wyjrzał przez okno, nice to – wraz z niedalekimi obiektami sakral- W kitlu łyknąć powietrza, nymi – zaiste prawdziwa buska starówka. To A kromkę chleba smarując, każdy właśnie tutaj poznaje się niezwykłą atmosferę Mówił: „Nad chleby ten chleb od Cześka!” Centrum. Każda z przyrynkowych kamienic mogłaby opowiedzieć nam jakąś intrygującą Chleb się chlebie, chleb się chlebie, historię. Klasycystyczny budynek w północnej Bo nad chleb być może co. pierzei mógłby przypomnieć nam atmosferę Chleb się chlebie, chleb się chlebie, dawnej apteki, która niegdyś się w nim mie- Niech ci nigdy nie zabraknie ściła, a parterowy dom Jureckich i Cegielskich Drożdży, wody, rąk i ziarna przy pierzei zachodniej – o zegarmistrzu (mruczał Czesiek tak noc w noc). Bernardzie Dutczaku. Przez dziesięciolecia wiszący na jego ścianie wielki, wieczorem A o porankach chlebem pachnących, podświetlany zegar wyznaczał miejsce spo- Gdy pora idzie spać na piekarzy, + PO BUSKU-ZDROJU I PONIDZIU Z WOJTKIEM BELLONEM + tkań młodszych mieszkańców miasta. A gdzie Zaczerwienione przymykał oczy, można się było udać, gdy już doszło do spo- Czesiek i siadał z dłutem przy stole. tkania „pod zegarem”? Pełnią dnia na obiad do „Staropolanki”, a wieczorem na kawę do Ciągle te same włosy i trochę „Małej Czarnej”... Warto też przypomnieć le- Za duży nos w drzewie cierpliwym, gendarne buskie lody, serwowane ongiś w ka- Pieściły ręce dziesiątki razy, wiarni „Zosieńka”. W poranki świeżym chlebem pachnące.

Przy rynku rozpoczęły się także dzieje uzdro- Chleb się chlebie... wiska w Busku. Zanim powstała dzielni- ca zdrojowa, generał Rzewuski umieszczał Kurła tobi maty buyła, kurła tobi maty buyła, kuracjuszy w kamienicy u wylotu obecnego Krzyczał piekarz w żyłach krwią, deptaku, gdzie dowożono wodę ze źródeł Kurła tobi maty była, kurła tobi maty była, mineralnych. W piwnicach budynku czeka- Myśli moje niespokojne, myśli moje rozognione, ły już na nią przygotowane beczki i wanny. Idźcie, idźcie wszystkie stąd. Dokładnie po przeciwnej stronie rynku – po przekątnej – a właściwie już na ostatnim Nikt takich słów jak miasto miastem odcinku ówczesnej ulicy Kieleckiej (obecnie Nie znał i „źle się dzieje” mówili. Bohaterów Warszawy), „ojciec założyciel” Na obraz czerniał Czesiek razowca, uzdrowiska wybudował dla siebie stylowy Kruszał podobnie bułce zleżałej. dworek. W XX w. właścicielami dworku Rzewuskich była rodzina Królów, prowadzą- Gdy go znaleźli na piasku z wojska, ca na zapleczu przez długie lata pachnącą Dłuto jak wbite w bochen miał w garści. świeżym chlebem piekarnię. Nasz bard Poni- I nie wie nikt co Cześka wzięło, dzia szczególnie zapamiętał Czesława Króla, Lecz śpiewa każdy jak miasto miastem: zmarłego tragiczną śmiercią rzeźbiarza amatora. Chleb się chlebie... (Ballada o Cześku Piekarzu) Chleba takiego, jak ten od Cześka, Nie kupisz nigdzie, nawet w Warszawie, 3 maja 1985 r. Wojtek Bellon zakończył swoją Bo Czesiek Piekarz nie piekł, lecz tworzył nazbyt krótką wędrówkę po tym świecie. Spo- Bochny, jak z mąki słoneczne kołacze. czął na cmentarzu w ukochanym Busku-Zdro- ju. Kto wie, o czym jeszcze śpiewałby dla nas, gdyby dane mu było więcej niż 33 lata życia... Może o urzekającym czarem starego drew- na kościółku św. Leonarda, wyznaczającym pierwotne centrum średniowiecznego Bu- ska? Może o klasztorze norbertanek fundacji samego Dersława? Może o starej synagodze? A może o jędrzejowskiej kolekcji zegarów? O Rejowych Nagłowicach? Królewskim Kor- czynie? A może o niewiele mniej znanym od Buska, ale o ileż bardziej kameralnym i zacisz- nym Solcu-Zdroju? A może o słynnej wełec- kiej sośnie, tkwiącej zuchwale na wznoszącym się kilka metrów nad ziemię korzeniu? Nigdy się tego nie dowiemy... Ale Busko-Zdrój i całe Ponidzie warto spróbować odkryć dla siebie i znaleźć tu własne magiczne miejsca. Swoje własne...

O Miechowie, Racławicach i ziemi skalbmier- sko-proszowickiej sporo informacji odnaleźć można w licznych publikacjach dotyczących okolic Krakowa. Znakomity opis centralnego i wschodniego Ponidzia, wraz z Buskiem-

+ POECI PIOSENKI -Zdrojem, zawiera z kolei monograficzny przewodnik: M. Jurecki, Ponidzie. W święto- krzyskim stepie, Kraków 2005. Zainteresowa- nym dziejami willi, pensjonatów i kamienic Buska-Zdroju warto polecić dwie pionierskie prace Leszka Marcińca: Buska Starówka (Bu- sko-Zdrój 2000) i Buska Starówka Zdrojowa (Busko-Zdrój 2002).

Wojciech Bellon, Niechaj zabrzmi Bukowina... – fragment okładki 213

Andrzej Pacuła WOJTEK BELLON – WĘDROWIEC W LABIRYNCIE MIASTA... + WOJTEK BELLON MIASTA... – WĘDROWIEC W LABIRYNCIE +

KIM JEST WĘDROWIEC

im jest Wędrowiec w piosenkach Wojt- cy znają opowieści ciekawsze od życia i życie ka Bellona, ten wędrujący do wyma- znają ciekawsze od poezji. K rzonej Arkadii z „bukowym domem” (Sielanka o domu), ten, którego więzi labi- Nie wiem, co Bellon robił w wiosce podkielec- rynt miasta, ten jasny, czuły i kochający i ten kiej, ale napisał o niej balladę – W Zagnańsku, mroczny, który sam dla siebie jest labiryntem w której naszkicował portret krawca – Adama egzystencjalnych dylematów, stających przed Gosa. Jednego z tych zwykłych niezwykłych każdym wrażliwym „odmieńcem”, „innym”? ludzi, którzy żyją w domu „pachnącym ka- Alter ego poety, projekcją człowieka rzeczywi- pustą”, w pokoju „z dostępem do kuchni” – ście wolnego, postacią realną czy fikcją literac- w rytmie codziennych nadziei i beznadziei. ką, ulepioną ze strzępków różnych biografii? W świecie, w którym wydarzeniem jest kłót- Bellon, sam niestrudzony podróżnik, poeta nia małżeńska sąsiadów, wypadek kumpla w drodze, stroniący od rzęsiście oświetlonych, pokiereszowanego przez alkohol albo – za- mieszczańskich salonów i pluszowych kanap, kup pierwszego telewizora. No i ten telewizor spotykał tych Wędrowców na miejskich i be- właśnie zmienił życie krawca Gosa. Pewnego skidzkich szlakach, w piwnicach artystycznych dnia zobaczył w nim film o ludziach twardych i w barach mlecznych, na autostopie i w pe- jak lód i odważnych jak orły – zdobywcach kaesie1, w przydrożnych knajpach i na stacyj- niebosiężnych Himalajów. Wtedy coś w nie- kach kolejowych, z których ledwie jeden po- go wstąpiło, siła jakaś, iskra boża, może mały ciąg odjeżdżał. Znał setki ludzi i pamiętał ich bies? historie. Jego poetycki teleskop skupiał się na rozczytywaniu ludzkich historii, prawdziwych, Zapachniał pot w Zagnańsku barwnie opowiedzianych, i tych mrocznych, Zaskrzył się śnieg z ekranu ledwie przez zęby wyduszonych, i tych zmy- Rozparła żądza walki ślonych, z sekwencją zdarzeń tak nieprawdo- Cherlawą pierś Adama podobnych, że aż możliwych. Poeci i Wędrow-

1 Wszystkie określenia z czasów PRL podaję w kolokwialnym brzmieniu. 214

Co będzie dalej? Bellon przerwał w tym miej- kobiety ginie. Usycha bezszelestnie albo zabija scu opowieść, jakby chciał powiedzieć – resztę się powoli alkoholem, albo od jednego razu – dośpiewajcie sobie sami. O co i z kim zacznie na pasku wojskowym wiesza ciało, ze wszyst- walczyć krawiec Gos, kiedy zobaczył – przez kimi zmartwieniami, z samotnymi dniami pryzmat himalajskich herosów – tę całą i nocami, i z duszą strapioną: nijakość, w której żyje, to swoje szare, wiej- sko-krawieckie życie? I co się stanie? Czy po- Gdy go znaleźli na pasku z wojska trafi to zmienić, czy przypomni sobie, że miał Dłuto jak wbite w bochen miał w garści kiedyś inne marzenia? I nie wie nikt co Cześka wzięło

Kumplem krawca Gosa był pewien piekarz, I pewnie nie wiedzą do dziś ani ci, co tylko bohater Ballady o Cześku Piekarzu, opowieści chleb jego wspominają, ani ci, co śpiewają o człowieku, którego nikt – prawie nikt – nie o nim przy ogniskach, nośnym refrenem – znał, bo zasłaniało go całkiem wspaniałe dzie- „chleb się chlebie”, prawdziwy żywot Cześka ło jego rąk – chleb. O chlebie Cześka mówili zamazując. wszyscy, ale o nim samym? O Cześku, człeku wrażliwym, samotnie dłubiącym w drewnie Do krawca Gosa i Cześka Piekarza lubił się smutne postaci, co o nim wiedzieli, o jego dosiąść gość, który „nie wiadomo skąd przy- tęsknotach, żalach, marzeniach, o życiu in- chodził”, ciągle był w drodze, i za cały majątek nym niż tylko to piekarskie? Trzy lata temu miał to, co nosił ze sobą – tytułowy bohater w mieście K. rozmawiałem z niemłodym, piosenki Majster Bieda2, sportretowany prze- ale rześkim jeszcze piekarzem, w jego małej, nikliwie dwiema, trzema kreskami: pachnącej chlebem nad chlebami piekarence. Kiedy pochwaliłem bochen kupiony i dopo- Czapkę z głowy ściągał, gdy

+ POECI PIOSENKI wiedziałem, jaka to musi być przyjemność wiatr gałęzie chylił drzewom taki chleb wypiekać, barczysty ów piekarz, Śmiał się do słońca, śpiewał do gwiazd mąką na rękach pobielony, spojrzał na mnie Drogę bez końca, co przed nim szła smutno i jak dziecko się rozżalił: „Łatwo się znał jak pięć palców, jak szeląg zły gada, a ja, co mam z tego? Koledzy to już daw- Majster Bieda no żony mają, w łóżku się z nimi grzeją, a ja? Wstaję w nocy, piekę chleb, potem w sklepie Zachwycał się chwilą, drobnym ułamkiem stoję, potem śpię, wstaję i znowu piekę. To wielkiego piękna Natury jak autorzy haiku kiedy się mam ożenić? I która będzie chciała i mistrzowie japońskich drzeworytów z takim żyć, co albo śpi albo chleb piecze?”. z XVIII w. A kiedy już przyszedł do jakiejś Pocieszałem zdawkowo, ale on tylko patrzył kompanii zgromadzonej przy ognisku – „znu- na mnie litościwie i smutno kiwał głową: żony drogą wędrowiec boży” – to się dosiadał, „Mów se, mów, a ja swój pieski żywot znam”. otulał płaszczem i „zasypiał, długo gapiąc się Czy nie taki był też los Cześka Piekarza, który w noc”. Wpatrywał się w nocny mrok, jakby „czerniał na obraz razowca i kruszał jak bułka tam czegoś szukał, nasłuchiwał pieśni lasu zleżała”? A jakaż mogła być tego przyczyna, i rozmawiał z Bogiem, gdzieś tam w ciem- jak nie brak kobiety właśnie? Mężczyzna bez nościach ludzkie ścieżki prostującym? Rozu-

2 Grażyna Kulawik: „Na przełęczy Wyżnej, pod Połoniną Wetlińską, poniżej parkingu, miał budkę skleconą z desek człowiek [Władek N. – A.P.], który sprzedawał turystom grzyby, jagody, trochę rogów jelenich. Żył sobie, z dnia na dzień. Nie miał dowodu osobistego, prawdziwie wolny. Przy tym prosty, skromny i sympatyczny. I Wojtek napisał o nim pieśń. Zaprezentował Władkowi, a on nie był z niej zadowolony, jakoś mu ten Bieda nie bardzo pasował. Potem się przekonał, kiedy ta piosenka sprawiła, że i on stał się legendą bieszczadzką”. Szkoda, że Wojtka Bellona już nie ma, z Grażyną Kulawik rozmawia Marek Lubaś-Harny, „Gazeta Krakowska” 2010, z 15.10. 215

miał las jak nikt i lubił sobie z nim gwarzyć. siężeniu Górskiego Kamienia. Mieszkają A z ludźmi? Chyba też, bo tęsknili za nim, kie- w mieście, ale pewnego dnia zostawiają je za dy „pewnej wiosny” nie przyszedł, „a miejsce, sobą i „ruszają w drogę ku szczęściu”, w stronę gdzie siadał, zielskiem zarosło”. idyllicznej Bukowiny, by tam odprawiać swo- je rytuały, które można ułożyć choćby w taki Trzech Wędrowców – wiejski krawiec, co ciąg zdarzeń: wyprawa – schronisko – gitara zapragnął czegoś więcej niż życia nijakiego, – ognisko – pieśń – wspólnota dusz: Czesiek Piekarz, którego „nie wiadomo, co wzięło”, i Majster Bieda, w mrokach nocy wi- Sprzysiężeni – przyjazne dłonie dzący – reprezentatywne postaci z Bellonowej plotą węzeł nad ogniem watry galerii odmieńców – „białych plam poszuki- i wpatrzeni w gasnący płomień wacze, wszędzie, w sobie, poza sobą” (Pieśń nucą pieśni pachnące wiatrem. Łagodnych). Wędrowcy i „odmieńcy”, poszu-

kujący czegoś więcej niż tylko układnego ży- I choć potem wracają do miasta, zostawiając + WOJTEK BELLON MIASTA... – WĘDROWIEC W LABIRYNCIE + cia. Ale dokąd wędrują? Do idyllicznej Arkadii za sobą „krainę łagodności”, zostają wspo- czy do labiryntu miasta? I czego tam szukają: mnienia i marzenia o powrocie: „Mija dzień, przyjaźni, miłości, spokoju? koło się toczy / marzeniami kładą się cienie / i odradza się każdej nocy / sprzysiężenie gór- DO KRAINY ŁAGODNOŚCI skiego kamienia”.

Bellonowa Arkadia3, gdzie wolność, miłość W centrum Bellonowej Arkadii jest chleb, stół, i zachwyt światem, to antynomia miasta, kobieta, ogień, przyjaciel i „dom bukowy”, jak „studni bez dna” z Nocnej piosenki o mieście, ten z Sielanki o domu – pełen wędrowców i ich miasta labiryntu. To wyidealizowana Buko- opowieści, bo gospodarz jest „zbieraczem wina, Ponidzie i Bieszczady, „krainy łagod- głosów”. Ale takiego domu wciąż jeszcze Wę- ności” (inspiracja z wiersza Harasymowicza), drowiec nie znalazł. Tylko o nim marzy i nie- w których nie giną słowa poetów. Tam czytają strudzenie go szuka. Tak, że szukanie staje się ich wiersze i słuchają ich pieśni, o czym pisze celem w samym sobie: „Szukam szukania mi Bellon w piosence Niedokończona jesienna trzeba, / domu gitarą i piórem, / a góry nade fuga: „Beskid kołysze się i szumi / i chwiać mną jak niebo, / a niebo nade mną jak góry”. się będzie drżeniem nieba i horyzontu zmieni Skoro nigdzie nie ma „domu bukowego”, to drogi / i umrzeć moim słowom nie da” [pod- domem staje się cały świat, niebo – dachem, kr. – A.P.]. W tej Arkadii – piosenka Tu przy ścianą – kurtyna bukowego lasu, a podłogą – piwie – są „pola jak pszczele plastry, późne rudziejąca połonina. żniwa, więc ludźmi rojne”. Ludzie są poży- teczni, bo czymś tak pożytecznym zajęci, jak Szczególną formą Arkadii jest ta, do której „późnymi żniwami”, a ze żniwa, wiadomo, jest trzeba odbyć wędrówkę w głąb siebie, po we- chleb. Tam też jest Arkadia każdego Wędrow- wnętrzną wolność, po niezmącony zachwyt ca, „w pozłacanych ramach dzieciństwa”. światem i życiem, po wrażliwość na piękno i dobro. Motyw tej wędrówki do wewnętrznej W „krainie łagodności” mieszkają ludzie, któ- Arkadii, w głąb siebie, przez siebie, jest mocno rych łączy szczególne porozumienie, wręcz zaakcentowany w Letniej piosence o zajączku: wtajemniczenie. O nich pisał poeta w Sprzy- „Biegnę wciąż biegnę [...] w siebie, / tęczę roz-

3 Grażyna Kulawik: „Wojtek był zafascynowany górami, Bieszczadami, wtedy jeszcze bardziej dzikimi niż dziś. Bukowina była w jego rozu- mieniu raczej poetycką krainą, którą sam wykreował, taką jego Arkadią”. Szkoda, że Wojtka Bellona już nie ma... 216

garniam rękami”. Ale co trzeba zrobić, żeby nawet, gdy jest daleko. Wówczas jego „myśli „wbiec w siebie”, do tej wewnętrznej Arka- szybują przez lufcik, / żeby [...] ujrzeć w ową dii; czy wystarczy „tęczę rozgarnąć rękami” chwilę, / gdy włosy czeszesz przed lustrem”. i uwolnić się od mroku, który w nas „na dnie A kiedy do niej wraca, to czuwa nad jej snem: samym”? Czy też potrzeba czegoś więcej, „Śpij, moje myśli nad Tobą czuwają, / na pa- o czym mówi Pieśń Łagodnych: „Ile w nas zdu- rapecie, za oknem”, a rankiem, kiedy zaświeci mienia jeszcze”. Sic! Ile w nas zdumienia ży- słońce (Piosenka wiosenna), ofiaruje jej swoje ciem, światem i ludźmi! Tego zdumienia, które pieśni: „Zagram dla ciebie na każdej gitarze otworzyło oczy krawcowi Gosowi, gdy pojął, świata, / na ulic fletach, na nitkach babiego że człowiek potrafi wyjść wyżej, niż latają orły, lata”. I będzie tak pięknie, jak tylko zakocha- i tego, które odczuwał Majster Bieda, gdy z za- nym się zdarza: „Zatańczymy się w sobie do chwytem „gapił się w noc”. Zdumienie, cecha lata, / zatańczymy się w siebie bez końca”. wspólna poety i opisanych w jego piosenkach Idylla. Taka sama, jaką przeżywają kochan- – Wędrowców, „innych”, widzących to, na co kowie z piosenki Zakochani, sportretowani reszta tylko patrzy, słyszących to, czego pozo- w guście secesyjnych pocztówek: „W śniegu stali tylko słuchają, piszących o tym, o czym ci słońcem połączeni, / plotąc tkliwości przędzę, nawet myśleć nie chcą. Może dlatego Majster / ponad czasem żyją – / sami w wirze zdarzeń”. Bieda nie wraca do tych, którzy nie potrafią się zachwycać, zdumiewać i „czapki z głowy Zapatrzeni w siebie, „połączeni snami”, trzy- ściągnąć, gdy wiatr chyli gałęzie drzewom”? mają się za ręce i gdy wydaje się, że tą idyllą opowieść się skończy, pojawia się ton mrocz- Z mitem arkadyjskim łączą się niemal wszyst- ny, niepokojący i pytanie zgoła nie idyllicz- kie piosenki o miłości Bellona. Można z nich ne: „dokąd idą – / dokąd idą, / życia stromą ułożyć kronikę: od pierwszego zachwycenia, granią – / zakochani”. Sielski obrazek okazał

+ POECI PIOSENKI aż do wypalenia, do wygaśnięcia „płomienia się złudzeniem, a życie – stromą granią, wą- miłości”, jakby to ujął poeta z Młodej Polski. ską i niebezpieczną. Bukoliczny nastrój zmąca W piosence Między nami są zapisane relacje filozoficzna zaduma nad sensem wędrówki – najcieplejsze i te pierwsze, z zachwycenia sobą: „dokąd idą”, po co i co ich tam czeka, gdzie „Grające w muszlach, / Wypisane na korze, idą? Życie we dwoje, czyli grań... Codzienny [...] korytarze – myśli łączące”. trud pokonywania znużenia, upływającego czasu, monotonii zdarzeń, kiedy miłość sza- Kim jest ona? Najczęściej – Jasną. (Tak Woj- rzeje i zmienia się, w przysłowiowy popiół. tek nazywał swoją niezwykłą żonę, Joannę). Opowiada o tym piosenka Wypaliło się coś Jasna jest najpiękniejsza i ma magiczny czar: w nas: „Wypaliło się coś w nas zgasło / ani jej oczy „rozgwieżdżają noc”, jej włosy – „roz- z twojej, ani mojej winy, / [...] skończyły się jaśniają myśli ciemne”, jej oddech – „rozświe- kartki4 na miłość”. Dlaczego? Jest wyjaśnienie tla powietrze”. A on? On chce być dla niej przyczyn wygasania miłości: czuły, opiekuńczy i pożądania pełen: „weź oczy – daję w nich pragnienie / mych ramion Zapatrzyliśmy się w telewizor weź przystań cichą” (Erotyk prosty). Chce jej Rozmawiamy językiem gazety [...] opowiadać – Kołysanka dla Joanny I – o swo- Przybyło kłopotów dzieci i gratów im zauroczeniu, o tym, że myśli tylko o niej, Skurczyła nam się dawna przestrzeń

4 Wiersz powstał w latach 80. XX w., kiedy w Polsce Ludowej obowiązywały kartki na różne towary, od podstawowych jak cukier i mąka, po tak niezbędne jak pieluchy i papier toaletowy. Stąd użyte przez poetę „kartki” – jako symbol miłości trudno dostępnej i reglamentowanej. 217

Znamy już każde swe kłamstwo [...] międzyludzkiego. Był uczniem Sokratesa, Mijamy się oboje w tych kilku pokojach filozofa w dialogu z ludźmi, przez „istot- Nie mając nic do powiedzenia. ne” (Witkacy) z nimi rozmowy. Spotkania z Bellonem, po zdawkowym – co słychać?, Ale spróbujmy jeszcze raz. Bo przecież ta mi- przeradzały się dość często w dialogi filozo- łość, gdzieś tam w nas, głęboko, wciąż jest; fujące, niekiedy okraszone dyskursywnymi przyprószona, zmęczona, czeka, by ją odkryć monologami Wojtka (kto słuchał, zapamiętał) na nowo, by znowu mogła zalśnić: „[...] wy- i dotyczyły zagadnień znacznie ciekawszych siłku trzeba niewiele, / Spróbujmy rozgarnąć niż typowe męskie rozmowy „przy piwie”, ten popiół – nie darmo / Może tli się, płomyk z wachlarzem tematów ograniczonych do 3 w popiele”. x P – piłka nożna, polityka i plotki. Bellon – mimo dość szybko porzuconych studiów DO MILCZENIA DO PRZYJAŹNI filozoficznych (UJ) – filozofem był przed nimi

i po nich. Bo o tym, kto jest filozofem – na + WOJTEK BELLON MIASTA... – WĘDROWIEC W LABIRYNCIE + W przyjaźni widział poeta głęboki sens, szczęście – nie decyduje dyplom, tylko wraż- wielekroć o niej pisał i szukał jej, tak samo liwość, inteligentna dociekliwość i odwaga jak Wędrowcy z jego piosenek. Bycia razem stawiania trudnych pytań: po co i dlaczego i w takim porozumieniu, którego nie rozdziela jesteśmy? potok słów, mających więcej do ukrycia niż do powiedzenia: „i mówimy, mówimy / choć Bellon uważał, że wiersz bez znaczenia nie słowa tylko składają się w zdania” (Liryczna może być dobrym tekstem piosenki. Bo pio- piosenka dla Wacka). senka może być tak pojemna w treści jak powieść, tyle że spisana w kilku zwrotkach. O idealnym porozumieniu – kochanków? Musi być przeto krystalicznie jasna, zrozu- przyjaciół? – którym nie trzeba słów, bo mówi miała, po krótkim – trzy-, czterominutowym już samo milczenie, śpiewał Bellon w Piosence – wykonaniu. Na pewno jednak nie miał na o poszukiwaniu. W milczeniu widział prawdę myśli „piosenki turystycznej”, do której go, i możliwość najgłębszego, najczulszego poro- prawem kaduka, dopisywano. Absurd. Bellon zumienia ludzi: był poetą5 i filozofem, pieśniarzem z potrzebą refleksji ontologicznej i epistemologicznej, szukałem już w wietrze głębszej niż dylematy właściwe piosenkom w miłości szukałem z przymiotnikiem – „turystyczna” czy „raj- nadziei zostało niewiele dowa”. Przeczytajmy Post scriptum jesiennej gdzie znaleźć tę wiedzę o prawdzie gdzie znaleźć miłości nie tylko jako piosenkę o miłości i je- niech będzie to prawda w milczeniu. sieni („porze czernienia traw”), lecz także jako rodzaj filozoficznej zadumy: A co zrobić ze słowem, które nie chce milczeć? I zawsze chce coś znaczyć? Bellon – jak każdy Przyszło nam u drogowskazu mądry poeta – zadawał sobie pytanie o sens z napisem „donikąd” stanąć i cel komunikatu literackiego (estetyczne- a w nas słowa jak ptaki zmoknięte go), szukał idealnego nośnika porozumienia a w nas myśli strachliwe jak zając.

5 Mówił o tym Bellon w ostatnim swoim wywiadzie: „Nie lubię etykiet [...] piosenka studencka, piosenka turystyczna. Nie bardzo rozumiem, co znaczą. Z własnego doświadczenia wiem, że śpiewając te same pieśni, raz byłem piosenkarzem turystycznym, raz studenckim, raz artystą uprawiającym piosenkę literacką, poezję śpiewaną, wreszcie folk, aż do akustycznego rocka. Nie trzymajmy się więc etykiet”. Nigdy nie zdradzę majstra Biedy, Piotr Bakal w rozmowie z Wojtkiem Bellonem (30.03.1985). 218

Stoimy obok siebie, blisko, na wyciągnięcie tych co są ręki, ale myśli w nas „strachliwe” i strachliwe od racji tych którzy byli o co: o siebie tylko czy o nas, o jakieś dobro wspólne czy tylko o swoje? Każdy z nas na Tylko prawdziwy przyjaciel może być po- tym rozdrożu „donikąd”, jest obcy wobec sie- mocny w rozstrzyganiu takich racji, dylema- bie i „stron świata”. Czy można mocniej wy- tów, które mają wymiar zasadniczy, etyczny. razić samotność? A kiedy go nie ma, kiedy pozostał po nim „niedopałków dym”, wtedy trzeba te decyzje Stoimy na rozdrożu podejmować samotnie. I może zabraknąć siły, z którego każde odejść by wybrać słusznie. A wtedy coś trzeba z tym osobną drogą może błędnym wyborem zrobić? Może zgubić się i każde z nas obce pośród w labiryncie miasta i knajpy? stron świata. DO LABIRYNTU MIASTA Samotność nie musi być samotna, są na to dwa leki: miłość i przyjaźń. O miłości już była Ważnym miejscem dla Bellonowych mowa, a jaka jest przyjaźń Wędrowców w pio- Wędrowców w labiryncie miasta, był „Bar na senkach Bellona? Nie zawsze przyjazna. Cza- Stawach”, który latami istniał sobie w realności sem tak trudna jak w piosence Chyli się dzień niższego rzędu (Kantor), aż go Harasymowicz do kresu: „W popielniczce niedopałków dym, / w poemacie pod tymże tytułem zmitologizo- ostatni z przyjaciół zamknął drzwi, / ich drogi wał. I z tej poezji „Bar na Stawach” trafił na różne od moich dróg”. Ich drogi różne od mo- mapę wędrówek poety i bohaterów jego bal- ich – stwierdza ze smutkiem Wędrowiec. Ale lad. Harasymowicz był mistrzem Bellona. Do nie tylko on, także i sam Bellon, doznawał tej niego zaadresował dwie piosenki: Pejzaże

+ POECI PIOSENKI „trudnej” przyjaźni. Znajomych miał tysiące, harasymowiczowskie i Bar na Stawach. Pejza- wielbicieli dużo więcej, ale przyjaciół – ilu? że... – to z jednej strony kolejna wizja Arkadii, Możliwe, że kilku, nie licząc Jasnej. Więc ta a z drugiej – hołd dla mistrza, z wyraźnymi anegdota z piosenki może być również relacją odwołaniami do jego poetyki, dowodzący, co prawdziwą. z niego Bellon wziął i przetopił w swoim ty- glu poetyckim. W piosence Bar na Stawach Bywa różnie, ale nie zawsze tak jest, że po mamy opowieść o tym, jak do mitycznego przyjaźni zostaje tylko „niedopałków dym”. miejsca z Harasymowiczowskiego poematu W Lirycznej piosence dla Wacka pojawia się zaszli dwaj poszukiwacze poezji: poeta Bellon przyjaciel, który nie tylko nie wychodzi, gdy i najbliższy przyjaciel – Jan Hnatowicz (gita- jest potrzebny, nie tylko pomaga, lecz także rzysta i kompozytor). Chcieli sprawdzić: „co cierpliwie i ze zrozumieniem słucha, nawet tu zostało z wierszy Mistrza?”. Okazało się, myśli niepięknych: „i myślę dużo myślę / choć że niewiele – palić nie wolno (trzeba wyjść myśli / nie zawsze są dobre i piękne”. Przyja- na zewnątrz), piwo owszem jest, ale zamiast ciel, któremu można powiedzieć, nie narażając mitycznych, zwierzynieckich Andrusów – się na morały i pouczenia, co boli, gdy: „klasa robotnicza” oraz wszechmocna bufe- towa, która nie pozwala na rozhowory i od brakuje mi w sobie razu „grozi gliną”, gdy tylko „ktoś coś powie tej siły głośniej”. W Harasymowiczowskim „Barze na której braku nie dostrzegałem nigdy Stawach” – rzecz nie do pomyślenia. A na do- by odróżnić racje datek kiedy w końcu pojawiają się dwa typy, „jak z wierszy Mistrza”, to świat współczesny 219

Bellonowi i Hnatowiczowi ich odrzuca – sic! to przeczuwał, kiedy pisał o wystraszonych Narzędziem tego „świata” są „chłopaki z po- przechodniach, „chowających się po bramach”. bliskiej zawodówki”, którym się „te zgredy” Wiedział, że nie można bezkarnie wycinać nie spodobały, więc je wyrzucili. „Chłopaki sadów, bo za tym idzie dehumanizacja rela- z zawodówki” mają gdzieś i Harasymowiczow- cji społecznych i alienacja przestrzeni miej- skie mity, i Gombrem podszyte poszukiwania skich. I tam, gdzie niegdyś rosły Bellonowe parobka (Ferdydurke), i bratanie się poetów sady, pozostały „tylko twarze domów, twarze z lumpenproletariatem jak drzewiej z chłopa- / wpatrzone oknami w miejsce gdzie trwał / mi z Bronowic. Mają za nic i samego Bellona, zupełnie obcy im świat / sad”. i Hnatowicza z ich potrzebą „poszukiwania poezji”: Jak się ma przed tym bronić miejski Wędro- wiec? Doradza poeta: stwórzmy w sobie „sad Chłodem powiało od drzwi niedomkniętych własny, po horyzont” i chrońmy go, nie dajmy

I wyszliśmy z Hnatowiczem go w sobie wyciąć. W Piosence o przyjaciołach, + WOJTEK BELLON MIASTA... – WĘDROWIEC W LABIRYNCIE + Gdzie indziej szukać poezji wietrze, czasie, słońcu itd. zachęca wręcz do buntu: „póki nie jest za późno / [...] wyjdźcie Bolesne zderzenie „poszukiwaczy poezji” z domów do słońca, wpuśćcie światło do mro- z przaśną rzeczywistością, reprezentowaną ku, poszukajcie prawd zapomnianych, a znaj- przez „chłopaków z zawodówki”, to jedna dziecie prawdziwych proroków”. z kilku antynomii w Bellona piosenkach o mieście. Mieście nieprzyjaznym dla Wę- W Bukowinie II przeciwstawia ludziom miej- drowców, mieście – labiryncie, mieście – skim, którzy „chcą być szarzy”, ludzi, którzy „studni bez dna”, przeciwstawianym „krainie zachowali wspomnienie Arkadii, którzy za- łagodności”, gdzie szczęśliwość i wolność, chwycają się urodą życia, są szczęśliwi i wolni: gdzie stoi wymarzony, ale nigdy w końcu nie- zamieszkany – „bukowy dom”. Dość wytoczyli bań próżnych przed domy kalecy Żyją jak żyli – bezwolni i głusi i ślepi Jeżeli w mieście pojawia się symbol arkadyj- Nie współczuj – szkoda łez i żalu skiej szczęśliwości, to w chwili jego unice- Bezbarwni są bo chcą być szarzy stwiania, jak w piosence Sad opowiadającej Ty wyżej, wyżej bądź i dalej o niszczeniu sadu: „w moim mieście wyrą- Niż ci, co się wyzbyli marzeń bali sady, / z dawien zwane od ich właścicieli Niechaj zalśni Bukowina w barwie malin mian”. Pozbawiony sadów miejski labirynt Niechaj zabrzmi Bukowina w wiatru szumie. staje się coraz bardziej anonimowy. Sady, na- zywane od imion ich właścicieli, były znaka- Nie każdy jednak Wędrowiec zdoła ocalić mi kulturowymi, punktami orientacyjnymi wewnętrzną Arkadię, kiedy go wciągnie labi- w miejskich labiryntach. Sady – ślady świata, rynt miasta. Niektórzy z nich, sami dla siebie, w którym człowiek rozumiał i dobrze znał staną się labiryntem dylematów, stających przestrzeń wokół siebie. Lecz kiedy je zaczęto przed wrażliwym „odmieńcem” w zderzeniu usuwać pod naporem gigantomanii, anonimo- z twardą rzeczywistością. W piosence Chyba we miasto, pozbawiane znaków kulturowych że wspomnisz o mnie – miejski labirynt za- czytelnych od pokoleń, zaczęło przerażać – czyna się już w taniej knajpie: „w klatce baru mieszkańcy tracili orientację i zaufanie do straciłem dzień, / nowy w twarzy zamieszkał siebie. Zaczęli się odgradzać murami, ochro- cień, / w życie włączył się wsteczny bieg”. niarzami i wszechobecnym monitoringiem, Knajpa to bezruch. To wędrówka nie w jasną w którym śledzeni śledzą śledzonych. Bellon stronę Arkadii, lecz w przeciwną, mroczną 220

i na wstecznym biegu. Ratunek w tym, że stanął kiedyś Adam Ziemianin (może było ktoś o Wędrowcu pamięta, ktoś, kto pomoże odwrotnie?), poeta niższych regionów herezji, mu odzyskać smak życia, stępioną w labiryn- kronikarz ludzi niezwykłych, w ich pozornej cie knajpy arkadyjską wrażliwość, by znowu zwykłości. Przyjaźnili się, jeździli razem na słyszał, „jak śpiewa las”. „Ale las nie śpiewa” koncerty, tworzyli wspólne programy mu- w mieście, tu go nie ma. Tu nie ma nawet „zie- zyczno-poetyckie, z Wolną Grupą Bukowiną loności”, której próżno szukać – Bukowina II i bez. Obaj przybyli do miasta z własnym mi- – w mieście „zastygłym w szkliwiu gwiazd tem arkadyjskim w kieszeni poetyckiej kapo- neonowych”. Kolejny dzień i kolejna noc – ty i obaj nie mieścili się w labiryncie miasta. piosenka Tu przy piwie – i kolejny korytarz Adam z niego wyszedł – Wojtek tam pozostał. miejskiego labiryntu, i znowu knajpa. A w niej Piosenka Tu przy piwie ma też dość typową jakieś bez sensu „przy piwie snują się rozmo- dla filozoficznego toku myślenia Bellona nar- wy”, mrzonki, ulotne i bez znaczenia. Zamiast rację. Punktem wyjścia jest sytuacja mizer- życia – nierealne snucia, zamiast „bukowego na, niepozorna, jakaś z pozoru błaha męska domu” i idylli – „dym zawieszony nad sto- „rozmowa przy piwie”, która jednak okazuje łem”... Nie inaczej jest za drzwiami knajpy, się nie taką zwykłą. Bo z niej właśnie wysnu- tam na Wędrowca czeka posępny labirynt wa się wątek rozważań o naturze miasta, sieć nocnego miasta, w którym tylko „brzmi echo przenikliwych obserwacji o życiu Wędrow- kroków samotnych”, a mijani po drodze ludzie ców miejskich, tych wrażliwych, spękanych to ani kumple, ani przyjaciele, ani wspólnicy od środka samotnością i strachem, z twarza- wędrówki; to anonimowi przechodnie, „któ- mi przez Muncha namalowanymi. I okazuje rych cienie się kryją po bramach”. W końcu się, że Wędrowcem z Bellonowych piosenek kiedy Wędrowiec dotrze do własnego miesz- może być Każdy (everyman), kto szuka swojej kania, to i tam nie znajdzie nikogo. Przeszy- drogi w labiryncie miasta, a broni się przed

+ POECI PIOSENKI wający smutkiem obraz. Wędrowiec, który labiryntem sprzeczności egzystencjalnych wrócił z labiryntu miasta, sam już jest labi- w sobie, broni się także przed labiryntem ryntem, labiryntem swojego lęku, bezradnej knajpy. To taki Wędrowiec, który już nie wie, samotności, z której nie potrafi się wyplątać, czy majaczy, czy śni życie, czy niebo, które nad która go przepełnia. Nie ma jak przed nią się nim się pochyla w Nocnej piosence o mieście ukryć – „wraz z głową kocem się okryć”, przed – widziane ze „studni miasta” jest także tym nocnym strachem i koszmarem jutra. Wędro- niebem, które poświadcza istnienie lepszego, wiec, uwięziony w swoim strachu i samotno- arkadyjskiego świata. To jest Wędrowiec noc- ści, staje się częścią labiryntu miasta – zanika ny, samotny w labiryncie, w którym nie ma w nim wewnętrzna wolność, arkadyjskie ma- z kim pogadać, zapytać o coś – choćby o dro- rzenia. Ich miejsce zajmuje „nad ranem sen gę. Pozostaje „rozmowa” z własnymi krokami: ciężki i mokry / lęk przeszywa stukiem do okna / wraz z głową kocem się okryć / i dać Nie śpię bo spotkać chcę w mieście głowie cichą samotność/ i nie myśleć o jutrze tę ciszę co gęsta jak noc o wczoraj”. rozmawiać z krokami swoimi krokami.

Tam, poza labiryntem miasta i labiryntem Rozmawiać swoimi krokami z innymi kro- wewnętrznych sprzeczności wciąż jest ja- kami to jakby rozmawiać z kimś, kto idzie kaś Arkadia, wolność i szczęśliwość (kraina obok. Ale obok miejskiego nomady nikogo dzieciństwa) – a tu, w mieście, w samotnym nie ma. Słychać tylko jego kroki, widać jego mieszkaniu, tylko „lęk przeszywa stukiem do cień, przesuwający się po murach starych ka- okna”. Nie przypadkiem na drodze Bellona mienic, i wtedy ratunkiem znowu jest knajpa 221

– „najlepszych z nas, ostatnia mekka”, jak śpie- Miałem stu przyjaciół wał Kaczmarski w Epitafium dla Wysockiego. I otwarte wszędzie drzwi Knajpa zawsze jest po drodze. W niej można Dzisiaj nie wiem czy majaczę przeczekać pustkę nocnego miasta i dotrwać Czy życie moje mi się śni do dnia. Tylko czy dzień uwolni od samot- ności w „studni bez dna”? Wędrowiec ma DO KRESU... nadzieję. Czeka, aż „neon przytłumi, rozmyta latarnia dnia – odnajdą się cienie i ludźmi uli- Miejski Wędrowiec z Bluesa o powrocie zbie- ce zatłumią”. No, ale kiedy ulice zatłumią się ra resztki sił i ucieka z labiryntu miasta. Na ludźmi, to czy to będą ci ludzie, których nocny chwilę odzyskuje radość wędrówki i zachwyt Wędrowiec szukał, czy ludzie, o których pisał nad światem: „mrok zostawiłem / jak łach Bellon w piosence Chodzą ulicami ludzie: znoszony, / i znowu idę”. Staje się kimś innym: kłania się drodze, niebu „i znowu śpiewa / po

Chodzą ulicami ludzie dniach milczenia”. Spotyka przyjaznych ludzi, + WOJTEK BELLON MIASTA... – WĘDROWIEC W LABIRYNCIE + [...] zagubieni wśród ulic bram „czuje w sobie ludzką obecność”. Widzi coraz przemarznięte grzeją dłonie jaśniej, że prawdziwą Arkadią Wędrowców nie dokądś pędzą, za czymś gonią są ogrody Bukowin, idyllicznego Ponidzia, ale i budują wciąż domki z kart. drugi człowiek i wolność od wewnętrznego labiryntu, od życia uwikłanego w dylematy, Ci dzienni ludzie nie mają czasu dla nikogo między mieć a być. Ale już nie ma w nim spo- oprócz samych siebie – za czymś pędzą, za koju i ciszy, nie ma nic z arkadyjskiej wiary czymś gonią, za czymś tak kruchym jak do- w szczęśliwość. Jest zbyt wyczerpany wędrów- mek z kart. Wędrowiec jest nadal sam. Nikt ką w labiryncie miasta – piosenka Zakończe- nie zwraca na niego uwagi. Miasto nocne nie – zbyt wypełniony suchym dudnieniem i miasto dzienne – jednako bezludne. Trzeba „studni miasta”, by usłyszeć las, pieśni, przebić się stąd wyrwać, uciec do krainy łagodności, wzrokiem nocny mrok. Pozwolił – by wyrą- gdzie „w mech odziany kamień, / zaduma bano w nim sad, wygaszono zachwyt świa- w wiatru graniu, powietrze ma inny smak” (Tu tem i ludźmi. Nie słyszy już siebie i innych, przy piwie). Idź tam – namawia poeta swoje- równie samotnych, nie potrafi już bez słów go Wędrowca w Nocnej piosence o mieście, rozmawiać z przyjacielem, stracił też spokój zostaw „domki z kart”, szukaj siebie i „buko- greckich stoików, filozofów mądrzejszych od wego domu”, uwolnij się z labiryntu miasta śmierci. Zostały mu tylko wątpliwości i gryzą- i z labiryntu w sobie: „porzuć kroków rytm na ce przekonanie, że nie ocalił swojej wolności, bruku, / spróbuj – znajdziesz, / jeśli szukać ze- nie trafił „ku sobie”: chcesz, / nowy świat, własny świat” (Bez słów). Ile pytań we mnie a ile Nie każdemu Wędrowcowi to się udaje. Wielu Pustych miejsc przy słowie odpowiedź zostaje w mieście i w swoim labiryncie straco- W ilu drogach zanurzyłem się w pyle nych szans, jak Wędrowiec z piosenki Zabierz By i tak nie móc trafić ku sobie. mnie na stację: To, co było życiem Wędrowca, jego drogą, Zabierz mnie na stację znika „jak wiele świetlnych lat”, a to, co prze- Daj mi bilet w garść znaczeniem, kresem podróży, przybliża się Czas na medytację nadszedł jak „tyle ciemnych dni” i rośnie; rośnie żrący Bo nie mam już żadnych szans [...] niedosyt i poczucie niespełnienia: 222

wiatr okrzyk niesie”. Lecz nikt nie odpowiada. Gdzie zwykła pieśń człowieka Więc krzyczy w niebo, samotny jak ewange- który spokoju pozbawiony? liczny Chrystus: Eli, Eli, lama sabachthani. Ale Gdzie ty i ja, ty i ja? niebo też milczy. Jak milczał miasta labirynt. Gdzie dom nasz, domu spragnionych? Rusza dalej. Maca laską przed sobą, „jak nie- ba, bliski ziemi”. Nie widzi drogi, więc pyta: Idzie dalej. Słabnie. W Pieśni ślepca – jednej „Kto mnie zawiedzie, zaprowadzi?” Gdzie? z ostatnich piosenek Bellona – Wędrowiec „Tam, gdzie sen, jak słowo, Ciałem się stanie”. traci wzrok, nie widzi nawet swojej drogi. Gdzie sen jak słowo Ciałem – więc to ten sen... Określa ją kolistym ruchem białej laski i „dło- Arkadia wszystkich Wędrowców, także tych nią niepewną w ciemności”. Ale nie wie już, oślepionych w labiryncie miasta. „dokąd krok zmierza”... Krzyczy – „dokąd Długie Ogrody, 27 października 2015 r.

ŹRÓDŁA: • Nigdy nie zdradzę majstra Biedy, Piotr Bakal w rozmowie z Wojtkiem Bellonem (ostatni wywiad Bellona 30 marca 1985 r.), za: https:// poema.pl/publikacja/16216-nigdy-nie-zdradze-majstra-biedy • M. Siwek, Kto go znał?, „GW” 2001, z 29.05, za: http://stachuriada.pl/bellon/artykul.htm • Strona z tekstami piosenek Bellona – http://ulotnewiersze.host.sk/_spis/_baran.htm • Szkoda, że Wojtka Bellona już nie ma, z Grażyną Kulawik rozmawia Marek Lubaś-Harny, „Gazeta Krakowska” 2010, z 15.10. 223

Marcin Binasiak WYPEŁNIANIE PUSTKI

IMPERATYW NATURY OSOBISTEJ + WYPEŁNIANIE PUSTKI

rzez wiele lat zdarzało mi się słyszeć Taką osobą stał się dla mnie Wojtek Bellon. w różnych kręgach towarzyskich, że nie I kiedy Jan Poprawa namawiał mnie do P ma ludzi nie do zastąpienia. Jak mantrę skreślenia kilku zdań pod ogólnym hasłem powtarzano, że każdego można „podmienić”, „Bellon dziś, czyli współczesne odniesienia sybstytuować, komuś innemu można powie- do twórczości piewcy Ponidzia”, bez waha- rzyć obowiązki tego, co już spełnić ich nie nia zdecydowałem się zmierzyć z tą materią. może. Upływ czasu i niesiona przezeń garść Zwieńczeniem studiów muzykologicznych życiowych doświadczeń boleśnie zweryfiko- była praca magisterska poświęcona piosence wała tę tezę. W szczególności w przypadku ze- studenckiej w Krakowie w latach 1956–2000. tknięć z odchodzeniem kolejnych, bliskich mi Zgłębiając treść niezliczonej liczby materiałów, osób, ale także opuszczaniem ziemskiego pa- przesłuchując kilometry taśm zachowanych dołu przez te osoby, których nie miałem spo- archiwalnych nagrań, poświęcając mnóstwo sobności spotkać i poznać, a mimo tego stały czasu na dokumentowanie Studenckiego Fe- się dla mnie niezwykle ważne i bliskie. Bliskie stiwalu Piosenki w Krakowie, pośród wielu nie tylko pokrewieństwem czy powinowac- wykonawców związanych z Krakowem kilkoro twem, w żadnej mierze niezwiązane familijnie, z nich w sposób ponadnormatywny przykuło a zbratane sposobem myślenia, działania czy moją uwagę. Wśród nich był Wojtek i gru- postrzegania świata. Teraz wiem, że nikogo pa jego przyjaciół występująca pod szyldem nikim w zupełności zastąpić się nie da. Rzecz Wolna Grupa Bukowina. Eksperci – zapro- jasna dotyczy to w szczególności tych osób, szeni w celu wyselekcjonowania do analizy których autentyczność czy też siła współod- muzykologicznej (obowiązkowego elementu czuwania, współrozumienia jest mocniejsza pracy magisterskiej w Instytucie Muzykolo- i pozostawia trwały ślad. Każdy bowiem niesie gii Uniwersytetu Jagiellońskiego) materiału sobą szczególny, zindywidualizowany zespół w postaci kilkuset piosenek wykonywanych pierwiastków, złożonych w specyficzny i nie- przez osoby z Krakowa i z Krakowem związa- powtarzalny sposób, budując z tego własną, ne (np. poprzez studia) – bez chwili namysłu osobliwą tablicę Mendelejewa. wskazali na wszystkie utwory wykonywane 224

podczas krakowskiego Festiwalu przez Bellona ciaż wiem, że naprawdę jego nazwisko pisze i Bukowinę. Część repertuaru Bukowiny była się przez jedno „l”, a powszechnie spotykane mi już wówczas dobrze znana, ale dopiero podwojenie – choć spowodowane przez bodaj nabyty za nowych złotych 4,50 (pierwotna konferansjerski przypadek – przypadło mu do cena w 1986 r. – złotych 140) pod krakow- gustu i zostało przezeń zaakceptowane. ską Halą Targową tomik pt. Niechaj zabrzmi Bukowina... pozwolił mi na poznanie wierszy. SKĄD PRZYCHODZIŁ, KTO GO ZNAŁ...? Niektórych z nich – mimo skompletowania wszystkich wydawnictw fonograficznych ze- 3 maja 2015 r. minęło trzydzieści lat od śmier- społu – nie znałem pod postacią piosenek, ci Wojtka Bellona. Dzięki Grażynie Kulawik, a sam tomik stał się niemal relikwią. Bukowińskiemu „Zajączkowi”, wiemy, że Woj- tek Belon był harcerzem. Harcerstwo – jego Od tamtej pory fenomen nieposiadającego historia, tradycje, przede wszystkim zaś ludzie zdolności przystosowania do otaczającej rze- – jest mi szczególnie bliskie, dlatego nie mogę czywistości, nadwrażliwego Wojtka Bellona oprzeć się pokusie zacytowania wybitnego in- i prawdziwie otwartej Wolnej Grupy Bukowi- struktora harcerskiego, harcmistrza, pedago- na rozpalił silniejsze zainteresowanie, generu- ga, prof. Aleksandra Kamińskiego, który zano- jąc poważną zachętę do spisania ich dziejów, tował kiedyś taką myśl: „A wieczność czyichś w zamyśle nawet w formie doktorskiej dyser- dokonań? Mój Boże! Rzadko, bardzo rzadko tacji. Bez wątpienia Zjawisko „Bellon & Buko- trwa dłużej niż żyją świadkowie, po jakichś 25 wina” jest tego godne. Być może kiedyś i na to latach od odejścia sprawcy – zanika”1. znajdzie się czas albo ktoś inny podejmie ten bez wątpienia wart poświęceń trud. Tymcza- Co zatem determinuje fakt, iż mimo upływu sem spróbuję naszkicować kilka zdań, które trzydziestu już lat od śmierci Wojtka wciąż

+ POECI PIOSENKI pozwolą zrealizować „zlecenie Poprawy” i być pozostaje on w pamięci wielu osób? Kim był może ułatwią odpowiedź na pytanie: Czy Woj- Wojtek Bellon, że istnieje tak silny i wszech- tek Bellon i jego twórczość pozostały jeszcze ogarniający imperatyw do upamiętniania w pamięci i czy stanowią dla kogoś inspirację? jego osoby i pozostałej po nim twórczości? Adam Ziemianin napisał kiedyś, że Wojtek Gwoli kompletności osobistego przekazu nie kochał ludzi. Zauważył – jako kompan wie- mogę pominąć wyjaśnienia, że w niniejszym lu Wojtkowych wypraw – że jego fenomen eseju nie będę używał – w przypadkach przy- „polegał jeszcze na tym, że w każdym nie- woływania jego kluczowego bohatera – imie- mal mieście, a nawet miasteczku miał kogoś nia Wojciech. Wojtek Bellon jest dla mnie z bliskich – przyjaciół albo znajomych. Gdzie kimś bliskim, Wojtkiem właśnie. Jak wiele in- się tylko pojawił, zaraz jakby spod ziemi wy- nych osób, z którymi jestem „na ty”. W żadnej rastali wielbiciele jego mądrych pieśni. Roz- mierze zabieg ten nie przesądza o poufałości mowy i śpiewanie przedłużały się do późnych czy braku szacunku. Wręcz przeciwnie – za- godzin nocnych. Zjednywał sobie swym śpie- pewniam, że darzę Wojtka uczuciem szcze- waniem docentów, profesorów, stróżów noc- gólnym, estymą i poważaniem. Nie będę także nych, goprowców – sam był jednym z nich używać nazwiska Bellon (pozostawiając ory- przez dłuższy czas – ludzi gór i nizin. Dla ginalną pisownię tam, gdzie użyli jej autorzy niego liczył się przede wszystkim człowiek słownych testów jemu poświęconych), cho- wrażliwy [...]”2.

1 List Aleksandra Kamińskiego do Antoniego Wasilewskiego, 3 grudnia 1975 r. 2 A. Ziemianin, Wieczny Wędrowiec Boży, [w:] W. Bellon, Niechaj zabrzmi Bukowina, Wrocław 1986. 225

OCALANIE OD ZAPOMNIENIA być. 5 maja 1995 r., na dziedzińcu Dworku Białoprądnickiego w Krakowie, odbył się Potrzeba zachowania pamięci o Wojtku stała koncert finałowy Dni Wojtka Bellona, zaty- się inspiracją dla polityków, pedagogów, spo- tułowany „Czekanie na Bellona”, z udziałem łeczników i wyraziła dotychczas na kilka spo- wielu znakomitych wykonawców i przyjaciół sobów: w rodzinnym Busku-Zdroju stoi po- Wojtka i Bukowiny. 21 października 2005 r., święcony mu pomnik-ławeczka, gdzie zasiadł w związku z przypadającą 25. rocznicą śmierci z gitarą, w Pałacu Wielopolskich w Chrobrzu Wojtka, koncert galowy Studenckiego Festiwa- ekspozycja Galerii Regionalnej wzbogacona lu Piosenki w Krakowie był jemu poświęcony została o muzealia związane z jego osobą, i nosił tytuł: „Mistrzostwa Świata w Lotach Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy we Bellonowych”. Jako zagorzały bywalec kilku Wrocławiu nosi zaś jego imię. Nawet podczas edycji Studenckiego Festiwalu Piosenki (a sta- 41. Studenckiego Festiwalu Piosenki w 2005 r. rałem się zwykle uczestniczyć we wszystkich na Rynku Głównym w Krakowie, przy Wieży wydarzeniach festiwalowych proponowanych Ratuszowej, stanął pomnik przedstawiający przez organizatorów) nie mogę zapomnieć Wojtka z nieodłączną gitarą, na tablicy wid- o koncercie, jaki odbył się 15 październi- niał napis: „Poecie – wszyscy”. ka 2010 r. podczas 46. edycji Festiwalu. Był wyjątkowy nie tylko ze względu na postać, + WYPEŁNIANIE PUSTKI Osoba i twórczość Wojtka Bellona stała się której został dedykowany, czy też wyjątko- także inspiracją dla wielu artystów: dla mło- wość „personelu” wykonawczego, lecz także dych adeptów estrady piosenki literackiej, dla ze względu na frekwencję. Nie obawiam się znajomych, a także dla jego przyjaciół, którzy zaryzykować twierdzenia, że pośród wszyst- – mimo upływu lat – nie potrafią pogodzić się kich imprez festiwalowych, rozgrywających się z jego odejściem. Inspiracja podąża w trzech w latach 2000–2010 na Scenie im. Stanisława kierunkach: rokrocznie w maju odbywa się fe- Wyspiańskiego w krakowskiej Akademii Te- stiwal piosenki jego imienia, co pewien czas, atralnej, tylko ten koncert zgromadził tylu słu- zwykle w rocznicę jego śmierci odbywają się chaczy, że zabrakło miejsc siedzących nawet koncerty jemu poświęcone, pielęgnujące pa- na schodach, że słuchacze zapełnili ponadto mięć, wreszcie wielu wykonawców w swoich wszystkie drzwi wejściowe, że wreszcie – rolę piosenkach nawiązuje do osoby Wojtka lub do widowni spełniała także... sama scena, na któ- jego bogatej twórczości. Symptomatyczne jest, rej usadowili się nawet jurorzy Festiwalu, i dla że przywołanemu Ogólnopolskiemu Festiwa- nich bowiem zabrakło „normalnych” miejsc. lowi Piosenki im. Wojtka Bellona „Niechaj Przez chwilę przeszło mi przez myśl, że przy- zabrzmi Bukowina”3 towarzyszą różnorodne działowy strażak poszedł chyba na spacer ze przedsięwzięcia takie jak wystawy fotograficz- względu na fakt, iż zagrożenie pożarem nie za- ne, koncerty plenerowe czy rajdy muzyczne. chodziło, zasoby tlenu w sali zostały bowiem Siłą tego Festiwalu jest wielość form spleciona niezwłocznie i skutecznie wyczerpane. Przy pod wspólnym hasłem, którego celem jest od- okazji krakowskiego przeglądu nie mogę prze- danie szacunku wybitnemu twórcy. milczeć, że jedna z najważniejszych nagród, fundowana rokrocznie od 1985 r. przez dr. Kiedy myślę: Bellon, to z mojej pamięci wyła- Stanisława Bisztygę, przeznaczona dla autorów niają się retrospekcje niezapomnianych kon- i wykonawców najlepszych tekstów, nosi imię certów, których odbiorcą miałem sposobność Wojtka Bellona. Z kronikarskiego obowiązku

3 W dniach 22–24 maja 2015 r. odbyła się 8. edycja Festiwalu. 226

nie mogę także pominąć kolejnego koncertu Tomasz Fojgt, Jan Hnatowicz, Krzysztof Jur- jubileuszowego, który został zorganizowany kiewicz, Mariusz Kamper, Aleksandra Kiełb- 24 maja 2015 r. w Nowohuckim Centrum -Szawuła, Tadeusz Leśniak, Michał Łangow- Kultury w Krakowie, w 30. rocznicę śmierci ski, Andrzej Mróz, Krzysztof Myszkowski, Wojtka. Koncertów jubileuszowych poświę- Na Bani, Andrzej Pacuła, Tomasz Pałczyński, conych Wojtkowi odbyło się wiele, nie tylko Ryszard Pomorski, Słodki Całus od Buby, w Krakowie. Podobne koncerty miały miejsce Maciej Służała, Jerzy Stadnicki, Stare Dobre m.in. 3 maja 2005 r. w Busku-Zdroju, 16 listo- Małżeństwo, Sylwester Szweda, Anna Treter, pada 2010 r. w Kieleckim Centrum Kultury, 19 U Studni, Wołosatki, Mariusz Zadura, Adam grudnia 2010 r. w radiowej „Trójce”. Ziemianin.

HOŁD PIOSENKĄ W utworach nawiązujących do twórczości Wojtka Bellona pojawiają się najbardziej cha- Szczególnym wyrazem hołdu, jaki artysta rakterystyczne z postaci, które Wojtek utrwalił może złożyć innemu artyście, jest wspomnie- w swoich piosenkach. Pośród nich są Majster nie o odeszłym lub nawiązanie do jego twór- Bieda4 i Czesiek Król5: czości. Powodów, dla których się to czyni, jest zapewne wiele, ale pośród nich decydujące Z gitarą i piórem miejsce zajmują zapewne szacunek i podziw Kwietniowym wieczorem dla twórczości oraz tęsknota za człowie- Jedziemy Wojtku kiem. Uhonorowanie wyrażone w ten sposób Razem do Włodawy. ma wielką moc – moc upamiętnienia, a tak- że dawania świadectwa, tak o człowieku, Stary bieszczadnik jak o jego dziele. I wcale nie liczba dedyko- Majster Bieda

+ POECI PIOSENKI wanych utworów, a waga i sens ich słów sta- Wciąż wierny górom nowią o mocy przekazu. A ów przekaz jest Jak zwykle jest z nami. zróżnicowany, determinowany kontekstem powstania i relacją autor/wykonawca – upa- I mówisz – wszystko się uda, miętniany. O to nie ma żadnej obawy. Przecież jedziemy dziś Nie sposób przywołać wszystkich utworów, Na dwa dni do Włodawy. w których można odnaleźć odwołania do twórczości Wojtka tudzież wyrażające smu- Dzisiaj się buntuje tek w związku z jego odejściem. Warto jed- Czesiek król nad króle nak zaprezentować choć niektóre, stanowią- Piekarz rodem z Buska ce egzemplifikację. W tym miejscu spróbuję Wchodzi w układ. wyliczyć tych, którzy Belloniana in memoriam tworzyli i wykonywali, a wśród nich są m.in. Stawia pasjans z bułek Tomasz Borkowski, Wiesław Buchcic, Grze- I gorzej się czuje, gorz Bukała, Piotr Bukartyk, Dariusz Czarny, A w drewnie cierpliwym Bogusław Diduch, Dom o Zielonych Progach, Został ślad.

4 Majstrem Biedą nazwał Wojtek Władysława Nadoptę (1922–2005), legendarnego bieszczadnika, stanowiącego dla Wojtka uosobienie wolności i swobody. 5 Czesław Król (1931–1971) był z zamiłowania artystą rzeźbiarzem, z zawodu – piekarzem. Przyjaźnił się z Wojtkiem, który dostrzegł w Cześku artystę, człowieka obdarzonego wrażliwością. Z niewyjaśnionych przyczyn Czesław Król popełnił samobójstwo. Został upamiętniony przez Wojtka w wierszu Ballada o Cześku Piekarzu. 227

I jak z każdej Zespół, wyróżniony podczas tej giełdy po- Wspólnej nam posiady społu z Olą Kiełb dzięki Wojtkowi (wów- Wygląda w przyszłość czas członkowi jury), wystąpił w tym samym Zatroskany człowiek. roku – zaproszony przezeń – na świnoujskiej Famie. Chronologicznie najstarszym utwo- [Wojtka Bellona ostatnia ziemska podróż do Włodawy, sł. Adam rem w repertuarze Starego Dobrego Małżeń- Ziemianin, muz. Krzysztof Myszkowski] stwa poświęconym Wojtkowi jest piosenka Oli Kiełb. Piosenka znalazła się na płycie Adam Ziemianin, bliski przyjaciel Wojtka, zespołu zatytułowanej Makatki, wydanej uczestniczył we wspólnych trasach koncer- w 1990 r.: towych, niejednokrotnie stając się pierwszym odbiorcą Wojtkowej twórczości. Wiersz, który Powiedz, dokąd znów wędrujesz? stał się fundamentem piosenki zarejestrowanej Czy daleko jest twój sad? na płycie Czarny blues o czwartej nad ranem, Hen, w krainy buczynowe wydanej w 1992 r., a wykonywanej przez ze- Ze mną tam układa pieśni wiatr spół Stare Dobre Małżeństwo, Ziemianin na- pisał już po śmierci Wojtka. W repertuarze Zaszumiały cię powietrza zespołu, dostrzeżonego przez Wojtka podczas I ruszyłeś sam na szlak + WYPEŁNIANIE PUSTKI Środowiskowej Giełdy Piosenki, stanowiącej Ten ostatni, ten najlepszy eliminacje do krakowskiego Studenckiego Fe- Przyszedł czas, Pan dał ci znak stiwalu Piosenki w 1984 r., znajduje się więcej utworów poświęconych pieśniarzowi-poecie. [Piosenka dla Wojtka Bellona, sł. Aleksandra Kiełb-Szawuła, muz. Kilka spośród nich wyszło spod pióra Adama Krzysztof Myszkowski] Ziemianina: Przywołany wcześniej Majster Bieda pojawia Spotkamy się kiedyś u studni się także w utworze innego autora-wykonawcy Wkoło będzie zielono – Maćka Służały. Wykonywany z towarzysze- Nasze żony będą odświętne niem pudła rezonansowego gitary wykorzysta- Nawet wódkę wypić pozwolą nej tu jako instrument perkusyjny:

Spotkamy się u studni Nie ma nawet przed kim czapki zdjąć Być może że na drugim świecie Sztywno stoją dziś bezlistne zmarzłe drzewa Bóg przecież jest łaskawy Nie ma z kim pogadać jak gdzie dokąd skąd I pewnie da nam tę pociechę Błotnisty trakt Czy wystarczy sił by wrócić tu za rok Spotkamy się kiedyś u studni Czy wystarczy aby dotrzeć dokądkolwiek Z wiecznie żywą wodą Przecież musisz z wiatrem za pan brat Bellona też zaprosimy Wyjść na szlak On przecież będzie polewał Jeszcze tyle nie widzianych dróg Spotkamy się u studni Jeszcze tyle zapomnianych stron I będziemy znów tacy młodzi Nie witanych drzew roześmianych słońc Nasze żony będą piękne Trzeba wracać Nam wódka nie będzie szkodzić Trzeba znaleźć własny dom

[U studni, sł. Adam Ziemianin, muz. Krzysztof Myszkowski] [Requiem dla Majstra Biedy, sł. i muz. Maciej Służała] 228

Istotną część poezji Wojtka stanowią – prze- Poetą ważnym w życiu Wojtka Bellona był obrażone w pieśni – utwory poświęcone żonie Jerzy Harasymowicz. Oprócz wpływu, jaki Joannie. Kolejny utwór odwołuje się do tych wywarł na Wojtku twórczością opisującą właśnie piosenek: piękno Bieszczadów, Harasymowicz zilu- strował usytuowany na rogu placu i ul. Se- Która to znów piosenka, dla której Joanny... natorskiej 4a, nieistniejący już dziś Bar „Na Za oknem pierwszy tramwaj oddzwonił nowy dzień. Stawach” w wierszu o tym samym tytule. Do Która to noc bezsenna, która kartka biała tego utworu nawiązał Wojtek, pisząc wiersz Na wątłym płatku niesie jak ołów ciężką treść. pod identycznym tytułem, dedykując go „Mi- strzowi Harasymowiczowi”. Nawiązaniem do Za oknem wielkiego miasta szum obydwu wierszy są słowa piosenki zespołu I uciec by się chciało, Słodki Całus od Buby: W ramionach twoich, jak w górach, Bezpiecznie schronić się. Mały i żółty jak chińska dżonka Za oknem wielkiego miasta chłód Wkrótce zburzą bar Na Stawach I tylko twoje ciało Już cumuje nad nim jak krążownik W półmroku obiecuje Wielki biurowiec w urzędowych sprawach Bezpieczny, ciepły sen. Wkrótce zburzą ludzi z baru [Bellonika z miastem, sł. i muz. Krzysztof Jurkiewicz] Zburzą ich czapy zuchwałe Nieba runie stary gołębnik Powołany do życia w 1986 r. Słodki Całus I będą poematy przesłuchane od Buby jest jednym z zespołów, który kreśli swoje artystyczne credo, odwołując się Kiedy runie Na Stawach bar

+ POECI PIOSENKI do twórczości Bellona, Dylana i Kaczmar- Grube kufle jak cheruby uniosą Bar Wierszy skiego. Stąd w repertuarze zespołu utwory, Czarna życia toczyła się platforma w których nietrudno odszukać inspiracje, Twardy duszy formował się krawężnik wyrażające się w warstwie zarówno słownej, jak i muzycznej. W innej piosence Póki jeszcze czas gitary z repertuaru zespołu można odszyfrować Niech gitara wasza płacze czytelny przekaz, którego przesłanie zdaje Wyłazi spod czapy wolności kosmyk się wskazywać, że twórczość Bellona stanowi I to bardzo niepokoi władzę nieodzowny element spotkań z bliskimi ze- Do dachów przedmieścia wam społowi ludźmi: Biją wszystkie jesienne gawrony Chociaż czasem rozbity kimbol Jesteśmy razem jak z przyjaciółmi z daleka, I wrak gościa usuwają z drogi o których nie zapomnę póki Na razie w środku placowej uciechy cowieczorny pociąg trzęsie naszym domem. Miasto wam jeszcze jak piwo postawię I o tobie stary, I wzniosę zdrowie czap waszych kiedy nam świt się zabieli wierszami Belona Uszanuję zaułki kulawe jak twe miasto, które góry biorą w dłonie i unoszą ku twarzy pełnej deszczu. [Zburzenie baru, sł. Jerzy Harasymowicz (wybrał Mariusz Kamper), I unoszą ku twarzy pełnej deszczu. muz. Mariusz Kamper]

[Dlaczego nie interesują mnie telewizyjne seriale, sł. i muz. Mariusz Bar „Na Stawach”, istniejący od przedwojnia, Kamper] został zlikwidowany w 1991 r., właścicielowi 229

cofnięto bowiem koncesję na sprzedaż alkoho- Minęło ładnych parę lat lu. Tym samym zakończyła się historia miej- Odkąd już nie widziałem go sca, które tętniło życiem, stanowiąc istotną Podobno zginął po nim ślad przestrzeń wymiany myśli i wrażeń na Wojt- Gdy odszedł nagle z ranną mgłą kowej mapie Krakowa. [Szkic do portretu (pamięci Wojtka Bellona), sł. i muz. Mariusz Wojtek Bellon był także częstym gościem Zadura] bacówki w Bartnem. Charakter beskidzkich spotkań oddali członkowie zespołu Ostatnia Pieśń powstała przed śmiercią Wojtka Bellona Wieczerza w Karczmie Przeznaczonej do Roz- i pierwotnie miała inne zakończenie („Ożenił biórki: się, w rodzinne życie wpadł / Swoją gitarę rzu- cił w kąt”), a dopiero później Zadura postano- Nikt nie spieszy się, nie zżyma się, nie złorzeczy wił zakończenie zmienić („Podobno zginął po Życie musi mieć swój smak i stały takt nim ślad / Gdy odszedł nagle z ranną mgłą”). Prawdzie życia nie da się zaprzeczyć W tej wersji utwór został zamieszczony na Każde słowo znaczy to co znaczyć ma. płycie CD Chory na wyobraźnię, zrealizowanej Nie ma miejsca na spojrzenia ukradkowe wspólnie z pianistą-prawnikiem Tomaszem Tutaj ludziom musisz patrzeć prosto w twarz Szczęsnym w roku 1987, a wydanej w 2014 r. + WYPEŁNIANIE PUSTKI Tutaj serce na wszystko masz gotowe Tu na szczytach blisko nieba wiecznie trwasz W latach 70. XX w. rozpoczął działalność zespół Nasza Basia Kochana. W zespole tym [Bartne, sł. Bogusław Diduch, muz. Bogusław Diduch i Mirosław występowali m.in. Wojtek Bellon, Wacław Czyżykiewicz] Juszczyszyn, Wojciech Jarocinski i Elżbieta Adamiak, będąc jednocześnie „elementami Także w twórczości lubelskiego barda, in- podmiotu wykonawczego”, jakim była terwencyjnego lekarza kardiologa, Mariusza Wolna Grupa Bukowina. Słowa piosenki, Zadury, dzisiaj nieczęsto spotykanego na es- zarejestrowanej pierwotnie na płycie winy- tradach przeglądów piosenki literackiej, co lowej (longplayu) i kasecie magnetofonowej konstatuję z niekłamanym żalem, znalazło się Elżbiety Adamiak Do Wenecji stąd dalej co wspomnienie o Wojtku: dzień, które ukazały się w 1986 r., napisał Ja- cek Cygan: Nikt nie grał na gitarze tak jak on Często przy ogniu pośród nas Ubyło nas dziś Patrząc w gwieździsty nieba skłon I jak ma starczyć sił Siadał śpiewając aż po blask Na bukowy dom i chleb Chociaż stół Czesiek sam Piosenek swoich szukał w szumie traw Dłutem strugać chce Był bliski mu potoku szmer Chociaż głos jeszcze w nas Dźwięki zasypiających miast Jakby kosmos chciał tu wejść I wiatru szept w koronach drzew [List do Buska, sł. Jacek Cygan, muz. Andrzej Pawlukiewicz] Graj, graj, jeszcze graj Wołaliśmy, gdy zbliżał się już świt W latach 1982–1985 Wojtek Bellon występo- Graj, graj, jeszcze graj wał z zespołem Okolicznościowo-Rozrywko- Tych nocy nie zapomni nikt wy Syndykat „Wały Jagiellońskie”, m.in. wspól- 230

nie z Grzegorzem Bukałą. Bukała – dedyku- I wódeczkę pijesz z aniołami jąc jeden z utworów Wojtkowi – nawiązał do Ale nie wiesz jak często nam dwóch jego piosenek (Sielanka o domu i Sad): Tu na dole ciebie brak I jak bardzo tu jesteśmy sami Niebo gwieździste nad Tobą. A prawo gdzie? Nu gdie? Teraz czasy tu inne wiesz Sad wyrąbali tuż obok. Nie ma już kilku znanych miejsc Ty nie rąbałeś, o nie. Nie każdemu chciałbyś rękę podać Padł owocowy drzewostan. Tu gitara dalej ma sześć strun Kiedyś razem zagramy znów Dni uciekają latami. Może tylko napisz nowe słowa Noce przestają sny śnić. Szukasz. Szukania Ci trzeba. [Tylko góry te same (Wojtkowi Belonowi), sł. i muz. Jan Hnatowicz] No jest nas paru z tym. A alibi gwiezdnego nieba. Jan Hnatowicz, związany pierwotnie To tylko dym znów dym. z Kabaretem, a następnie Grupą Muzyczną „Pod Budą”, współpracował z Wolną Grupą [Mała piosenka o Niebie, sł. Grzegorz Bukała, muz. Andrzej Bukowina od 1974 r., był – obok Wojcie- Pawlukiewicz] cha Jarocińskiego i Wacława Juszczyszyna – towarzyszem i współwykonawcą ostatnich Piosenka ta została zarejestrowana na pły- koncertów z udziałem Wojtka. Był także przy cie winylowej (longplayu) zespołu wydanej Wojtku, gdy ten zbliżał się „do końca tej po- w 1987 r. dróży”...

+ POECI PIOSENKI Osobliwym, niezwykle poruszającym ...TYLE PIEŚNI PRZED NAMI świadectwem trwania na straży pamięci i prawdy o Wojtku jest piosenka Jana Hnato- Wojtka Bellona nie ma wśród nas. Ale wciąż wicza, przyjaciela i współbiesiadnika Wojtka są jego pieśni zarejestrowane na cyfrowych z Baru „Na Stawach”. Została zarejestrowana nośnikach, niezbyt legalnie, ale dostępne także na płycie Anny Treter Na południe wydanej na muzycznych witrynach internetowych czy w 2003 r.: wreszcie niesione przez jego przyjaciół z reak- tywowanej po siedmiu latach, jakie upłynęły Wczoraj w radiu przez całą noc od śmieci Wojtka, Wolnej Grupy Bukowina. Twoje pieśni nadawał ktoś A Bukowina niezmiennie emanuje ciepłem, To się rzadko już dzisiaj zdarza poszerza krąg admiratorów Krainy Łagodno- Mówił że dobrze ciebie znał ści, jest otwarta na nowych muzyków, którzy Że beztroski był wtedy świat urozmaicając je, wplatają się w brzmienie Pełen śpiewu i wędrowania Bukowińskich pieśni. Zachowały się również – i zostały wydane – nagrania archiwalne, na A nie tak przecież wtedy było których można usłyszeć głos Wojtka i brzmie- I nie o to nam wtedy szło nie jego gitary. Tylko w górach ta sama siła Tylko góry te same Wszyscy, którzy własnymi sposobami posta- nowili unieśmiertelnić Wojtka, bezsprzecznie Wiem że jesteś na jednej z nich przyczynili się do wypełniania pustki, jaką Że dotarłeś aż na sam szczyt po sobie pozostawił. Przyczyniają się każde- 231

go dnia. W imieniu poszkodowanych jego „Dziękuję”... Wojtka wciąż brakuje, ale uświa- nieobecnością (a zakładam, że jest nas spora domiwszy sobie skalę upamiętnienia i niemałą gromadka), bez specjalnego upoważnienia, społeczność upamiętniających – trochę jakby pozwalam sobie tą drogą szepnąć Wam proste: mniej...

Jan Tasak + NAGRODA IM. WOJTKA BELLONA + NAGRODA IM. WOJTKA BELLONA

iarą znaczenia artysty zostaje po jego śmierci życie jego utworów. O sile spuścizny Wojciecha Bellona świadczą dziesiątki młodych zazwyczaj ludzi, śpiewających jego M piosenki ballady. Harcmistrz Binasiak (sam przynależy do śpiewającej braci) dla „Pio- senki” opisał starannie twórczość Bellona pogrobowców, poetów i śpiewaków „wypełniających lukę” po Mistrzu. Oczywiście ograniczając się do najważniejszych. Ale przecież nawet nieważny incydent, jakim był kiedyś na festiwalu opolskim występ debiutanta z Majstrem Biedą jako teks- tem anonimowym, mógłby być owego „życia po śmierci” ważnym świadectwem. Dowodem, że Bellon nie tylko zapłodnił wyobraźnię młodszych od siebie artystów, lecz także najprawdziwiej awansował na przydrożny cokół „autora nieznanego”. W świecie piosenki – jest to najwyższe artysty wyróżnienie.

Są jeszcze inne świadectwa pośmiertnego istnienia Wojciecha Bellona. Niemal natychmiast po jego śmierci, trzydzieści lat temu – animatorzy Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie postanowili utworzyć Stypendium im. Wojtka Bellona i przyznawać je nowym przedstawicielom piosenki poetyckiej, biorącym udział w corocznym konkursie SFP. Z czasem formuła została zmodyfikowana: w miejsce Stypendium utworzono Nagrodę im. Wojtka Bellona. Z ograniczo- nego wpierw do krakowian, współziomków Wojtka kręgu – nagrodę rozszerzono na wszystkich „śpiewających poetów” ubiegających się o laur krakowskiego festiwalu. W nowej rzeczywistości politycznej i ekonomicznej znalazł się też prywatny fundator materialnego ekwiwalentu nagro- dy. Był nim kolega Bellona z lat wspólnej młodości, krakowski działacz i polityk, dr Stanisław Bisztyga. Jemu podziękować trzeba szczególnie, gdyż w latach 1994–2009 finansował nagrodę z własnej kieszeni. Gdy Stanisław Bisztyga jako senator Rzeczypospolitej wycofał swój udział finansowy, Nagrodę podtrzymały wysiłki Fundacji organizującej Studencki Festiwal Piosenki. 232

LISTA LAUREATÓW STYPENDIUM I NAGRODY IM. WOJTKA BELLONA:

1985 (21. SFP) Bogusław Frymorgen & Mikołaj Korzistka Stypendium 1986 (22. SFP) Juliusz Mere Stypendium 1987 (23. SFP) Tadeusz Krok Stypendium 1988 (24. SFP) Maciej Juliusz Danek Stypendium 1989 (25. SFP) Maciej Juliusz Danek Stypendium 1990 (26. SFP) Adam Nowak Nagroda Grupa „Się jakoś nie klei” Stypendium 1991 (27. SFP) Ewa Gancarczyk Stypendium 1992 (28. SFP) Robert Kasprzycki Stypendium 1993 (29. SFP) Maciej Łyko Stypendium 1994 (30. SFP) Marek Andrzejewski Nagroda 1995 (31. SFP) Barbara Stępniak Nagroda 1996 (32. SFP) nagrody nie przyznano --- 1997 (33. SFP) Szymon Barabach Nagroda 1998 (34. SFP) Marcin Różycki Nagroda 1999 (35. SFP) Dzidka Muzolf Nagroda 2000 (36. SFP) nagrody nie przyznano --- 2001 (37. SFP) Patrycja Kapłon Nagroda 2002 (38. SFP) Mirka Szawińska Nagroda 2003 (39. SFP) Mirka Szawińska Nagroda 2004 (40. SFP) Kamil Wasicki Nagroda

+ POECI PIOSENKI 2005 (41. SFP) Sebastian Kowalczyk Nagroda 2006 (42. SFP) Kamil Wasicki Nagroda 2007 (43. SFP) Łukasz Majewski Nagroda 2008 (44. SFP) Dominika Barabas Nagroda 2009 (45. SFP) Monika Parczyńska Nagroda 2010 (46. SFP) Mirek Sokołowski Nagroda 2011 (47. SFP) Paweł Leszoski Nagroda 2012 (48. SFP) Paweł Wójcik Nagroda 2013 (49. SFP) Andrzej Wawrzyniak Nagroda 2014 (50. SFP) Andrzej Wawrzyniak Nagroda 2015 (51. SFP) Aleksander Paczkowski Nagroda

Lista ta jest istotnym świadectwem najnowszej historii polskiej piosenki autorskiej. Docenio- ny w Krakowie debiut młodych poetów piosenki zyskiwał środowiskowe uznanie. Dla części laureatów obecnych na tej liście Nagroda im. Wojtka Bellona była przepustką do działalności profesjonalnej, a nawet kariery. Ale dla niektórych była szczytem osiągnięć. Dlaczego? Może dla- tego, że nie każdego uzdolnionego artystę pociąga narastające z roku na rok w polskiej piosence głupstwo i prostactwo. Być może Nieobecni z własnej woli są więc usprawiedliwieni? 233

Wojciech Bellon, fot. Jacek Wcisło 234 235

3. KONTEKSTY KULTUROWE

237

Natalia Kościńska O POLSKIEJ1 PIOSENCE FOLKOWEJ + O POLSKIEJ PIOSENCE FOLKOWEJ + ostatnich latach można zaobserwo- rek, z którego wysypują się: inwencja, umie- wać wzrost popularności motywów jętności i fascynacje młodego pokolenia”2. Jest Wopartych na polskiej oraz ogólno- to spostrzeżenie o tyle trafne, że w obrębie słowiańskiej kulturze ludowej. Folklor staje się muzyki folkowej mamy do czynienia z wie- inspiracją dla pisarzy, muzyków, projektantów lością gatunków i realizacji, w przypadku ubioru czy architektów wnętrz. Motywy folko- których twórców ogranicza tylko ich własna we można dzisiaj znaleźć dosłownie wszędzie: wyobraźnia. Aby jednak stworzyć dokładniej- nie stanowią już przejawu kultury alternatyw- szą definicję tego zjawiska, należy najpierw za- nej, ale są obecne także w głównym nurcie stanowić się nad tym, czym jest folklor – bez kultury masowej. Na ogólnopolskich festiwa- zrozumienia tego pojęcia nie sposób bowiem lach coraz częściej występują muzycy, którzy zastanawiać się nad ideą folku, który z folklo- w swoim repertuarze mają piosenki inspiro- rem jest nierozerwalnie złączony. wane muzyką ludową, a ich teksty opierają się na opowieściach spisanych np. przez Kazimie- Za pierwszą definicję folkloru uznaje się tę rza Wójcickiego. Wokalistki zakładają spód- stworzoną przez Williama Thomasa w 1846 r. nice stylizowane na ludowe stroje góralskie, Odszedł on od takich pojęć jak „starożytności a swoje torby ozdabiają wyszywanką łowicką. ludowe” i zaproponował, by „folklor” ozna- Polska piosenka folkowa staje się zjawiskiem czał raczej szeroko rozumianą wiedzę i umie- coraz powszechniejszym. jętności zwykłych ludzi takie jak: zwyczaje, obrzędy, sposób życia, zabobony, ballady, O muzyce folkowej Maria Baliszewska, zało- przysłowia oraz inne, podobne zjawiska3. Ta życielka Folkowego Festiwalu Polskiego Radia definicja nie ogranicza zatem folkloru żadny- „Nowa Tradycja”, powiedziała, że jest to „okre- mi ramami czasowymi ani geograficznymi, ani ślenie umowne i oznacza po prostu wielki wo- społecznymi. Folklor nie dotyczy zatem tyl-

1 Przymiotnik „polska” oznacza tu nie tylko kraj pochodzenia artysty wykonującego dane piosenki, lecz także główne źródło inspiracji w jego twórczości. 2 M. Baliszewska, Nowa tradycja!, „Czas Kultury” 2001, nr 2. 3 M. Trębaczewska, Między folklorem a folkiem. Muzyczna konstrukcja nowych tradycji we współczesnej Polsce, Warszawa 2011, s. 70. 238

ko historycznego środowiska wiejskiego. Jan mieć na myśli rolników), który funkcjonuje Adamowski podkreśla, że folklor funkcjonuje w danej grupie lokalnej (przede wszystkim także współcześnie, choć w nieco zmienionej we wsi), lub w sposób uogólniony (rozumienie formie. Przejawia się w kultywowanych wciąż dystrybutywne versus atrybutywne)”6. W dal- tradycjach świątecznych (śpiewanie kolęd szej części artykułu Stęszewski zestawił folk- w Boże Narodzenie, oblewanie wodą w Wiel- lor z folkloryzmem, który ma być podobną do kanoc) czy rytuałach pogrzebowych. Zwraca folkloru działalnością artystyczną, jednakże również uwagę na powstanie tzw. folklorów niespełniającą wszystkich wymienionych wy- środowiskowych, wśród których wymienia żej elementów. Wystarczy pominięcie tylko folklor dziecięcy, uniwersytecki oraz żoł- jednego z nich, by zamiast o folklorze mówić nierski4. M. Trębaczewska przywołuje także o folkloryzmie7. folklor miejski, w którym szczególne miejsce należy się kulturze hip-hopowej. Pojęcie „folkloryzm” wprowadził po raz pierwszy w 1962 r. niemiecki badacz Hans Na gruncie polskim jedną z ważniejszych, po- Moser. Definiując je, wymienił trzy podstawo- chodzących z drugiej połowy XX w., definicji we formy folkloryzmu. Pierwszą z nich miała folkloru podał w 1965 r. Julian Krzyżanow- być kultura ludowa, jednakże pozbawiona ski: „Materiał, nazywany folklorem, obejmu- swojego oryginalnego kontekstu. Druga to je zjawiska z dziedziny ustalonych zwyczajów zmiana celu funkcjonowania tejże kultury, ogólnych, powszechnych, nie jednostkowych, a trzecia – to imitacje znanych motywów do- zwłaszcza zwyczajów o charakterze obrzędo- konywane przez przedstawicieli innych klas wym; następnie zjawiska z dziedziny wierzeń społecznych8. Kolejny niemiecki badacz Her- demonologicznych, meteorologicznych, me- man Bausinger folkloryzm określił jako „dziś dycznych, zawodowych i wszelkich innych; użytą kulturą ludową z wczoraj”9. Jest to pro- wreszcie zjawiska z dziedziny kultury arty- sta i raczej aforystyczna definicja, jednak nie-

+ KONTEKSTY KULTUROWE + KULTUROWE + KONTEKSTY stycznej, muzyczno-słownej, z grubsza odpo- zwykle trafna, idealnie oddaje bowiem istotę wiadającej pojęciu literatury ustnej”5. tego zjawiska. Polski badacz kultury ludowej, Józef Burszta, folkloryzm zdefiniował jako Podobną definicję folkloru podał Jan Stęszew- „zjawisko umyślnego, zamierzonego, celowe- ski. Zwrócił uwagę na powiązania folkloru go przenoszenia w odpowiednich sytuacjach ze środowiskiem wiejskim, ale jednocześnie wybranych elementów kultury ludowej z ich wykazał, że jest to pojęcie bardzo obszerne oryginalnego, naturalnego środowiska, aktu- i dotyczące także innych grup społecznych. alnego czy już historycznego, w inne, szersze, Według jego definicji folklor to „zasób tra- w obrębie całego społeczeństwa i jego kultury”10. dycyjnej (zachowanej w społecznej pamięci i przekazywanej drogą ustną) kultury ducho- Szczególnie istotna w przytoczonej definicji wej i jeszcze ściślej – artystycznej, należący do wydaje się kwestia świadomego wyboru kon- określonej warstwy (w Polsce przyjęło się tu kretnych elementów folkloru. Folkloryzm nie

4 J. Adamowski, Czy istnieje folklor współczesny?, „Gadki z Chatki” 2005, nr 57. 5 J. Krzyżanowski, Słownik folkloru polskiego, Warszawa 1965, s. 106. 6 J. Stęszewski, Folklor i folkloryzm wczoraj, dziś i jutro, (w:) Encyklopedia polskiego folku Ossower, http://www.gadki.lublin.pl/encyklopedia/ artykuly/folklor_i_folkloryzm_wczoraj.html. 7 Tamże. 8 M. Trębaczewska, dz. cyt., s. 74. 9 H. Bausinger, Zur Kritik der Folklorismuskritik, (w:) Populus Revisus, Hrsg. H. Bausinger, Tubingen 1699, s. 61–75, cyt. za: M. Trębaczewska, dz. cyt., s. 74. 10 J. Burszta, Kultura ludowa, kultura narodowa, Warszawa 1974, s. 308. 239

jest zatem przypadkowym tworem, „skut- Przedstawiciele nurtu postępowego natomiast kiem ubocznym” odtwarzania folkloru, ale nie odtwarzają folkloru, ale go przetwarzają. świadomą działalnością artystyczną, którą Amatorscy muzycy podchodzą do tego raczej celowo umieszcza się w odmiennych kontek- nieświadomie, profesjonaliści „podają nato- stach, a która składa się z mniej lub bardziej miast wiele argumentów upoważniających ich przetworzonych przejawów folkloru11. W ten do przetworzeń tradycyjnego tekstu i muzy- sposób – ze względu na głębokość ingerencji ki”16. Lider zespołu Żywiołak podkreśla swoje w materiał oryginalny – folkloryzm w Pol- świadome podejście do przetwarzania folklo- sce podzielił się na dwa nurty: purystyczny ru: „Nie ukrywam, że żeby robić taką muzy- i postępowy, które scharakteryzował Antoni kę, nie mogę się ograniczać tylko do własnych Beksiak: „Szybko powstał podział na małą informacji, ale muszę się podeprzeć wiedzą, grupę «radykałów» związaną między innymi jaką się zdobywa, jeżdżąc na wieś czy czyta- z domem tańca, i tych, którzy uważali polską jąc książki antropologiczne, kulturoznawcze, tradycję za źródło, z którego się coś bierze chodząc do muzeów, spotykając się z ludź- i następnie przystosowuje do swoich wcześ- mi, którzy reprezentują bardzo ortodoksyjne niejszych przyzwyczajeń muzycznych”12. folkowe podejście do muzyki. Od każde-

go można się wiele nauczyć. Natomiast + O POLSKIEJ PIOSENCE FOLKOWEJ + Przedstawiciele nurtu purystycznego próbują nasze dziewczyny – one kiedyś korzystały odtwarzać folklor w postaci jak najbardziej z warsztatów wokalnych, uczących etnicznych zbliżonej do autentycznej. Jest to jednak ska- technik”17. zane na niepowodzenie, gdyż w miastach nie ma możliwości stworzenia idealnego konteks- Podobnie wypowiada się także , tu dla pieśni czy tańców ludowych13. Inaczej producent hip-hopowej płyty inspirowanej wygląda to w przypadku tzw. wiejskich ze- kulturą ludową. Mimo wielu kontrowersji, społów śpiewaczych zaliczanych do zjawiska jakie artysta budzi wśród osób związanych nazywanego drugim bytem folkloru. Niejed- z kulturą hip-hopową oraz ze środowiskami nokrotnie są to muzycy, którzy swój repertuar folklorystycznymi, jego własne słowa potwier- czerpali od poprzednich pokoleń, a o ich przy- dzają tezę Tomasza Rokosza: „Żeby wczuć się należności do zespołu zdecydowały „miejsce w klimat płyty, pojechałem [...] na Wolin, urodzenia, wychowania, zamieszkania, posłu- gdzie spędziłem czas na rozmowach z ludźmi giwanie się gwarą oraz bezpośrednia znajo- i chłonięciu tej atmosfery. Czytając książki czy mość tradycyjnej kultury przekazywanej ust- słuchając muzyki, nie sposób w pełni poczuć nie z pokolenia na pokolenie”14. Jednocześnie tego wszystkiego, co chciałem na płycie po- występują często na scenach festiwali (a więc wiedzieć. Musiałem głębiej zanurzyć się w te w odmiennym kontekście), a ich towarzysze- klimaty, żeby później przełożyć to na mu- nie tradycyjnym obrzędom ma raczej charak- zykę. Dlatego też z Percivalami spędziliśmy ter komercyjny15. masę czasu w miejscach, gdzie odtwarza się

11 M. Trębaczewska, dz. cyt., s. 74. 12 A. Beksiak, Między muzyką wsi a folkiem, (w:) Encyklopedia polskiego folku Ossower, http://www.gadki.lublin.pl/encyklopedia/artykuly/ miedzy_muzyka_wsi_a_folkiem.html. 13 T. Rokosz, Między muzyką wsi a folkiem, (w:) Encyklopedia polskiego folku Ossower, http://www.gadki.lublin.pl/encyklopedia/artykuly/mie- dzy_muzyka_wsi_a_folkiem.html. 14 Tamże. 15 M. Trębaczewska, dz. cyt., s. 90–92. 16 T. Rokosz, dz. cyt. 17 Wywiad z R. Jaworskim, Żywiołak: Nadal jesteśmy poganami, rozmowę przeprowadził P. Waliński, T-mobile Music, http://www.t-mobile-music. pl/opinie/wywiady/zywiolak-nadal-jestesmy-poganami,2489.html. 240

historię”18. Są to tylko dwa przykłady muzy- W obrębie folku można wyróżnić następują- ków, którzy do swojej twórczości podchodzą ce podgatunki: world music, muzyka etnicz- bardzo świadomie, jednak w wywiadach czy na, muzyka korzeni (roots music), pop folk, artykułach prasowych można znaleźć dużo , folk jazz i folk właściwy. Większość więcej wypowiedzi artystów dokładnie opisu- z nich jest stosunkowo łatwa do zdefinio- jących źródła wiedzy, z których czerpią przy wania. Najczęściej jest to połączenie dwóch swojej pracy twórczej. Wielokrotnie podej- gatunków wymienionych w nazwie, np. pop mują również misję przekazywania tej wie- folk to muzyka pop z elementami folku. Fol- dzy dalej, czego przykładem mogą być płyty kowe elementy mogą dotyczyć tekstu, melodii, zespołu R.U.T.A. – do każdej z nich dołączono instrumentarium czy po prostu pewnej kon- pokaźnych rozmiarów książeczki, w których wencji. Pop folk jednak nie jest zbyt popularny oprócz tekstów piosenek słuchacze mogą zna- w Polsce, artyści częściej sięgają po konwen- leźć także eseje i materiały źródłowe19. cję folk rockową. Więcej problemów sprawia określenie, czym jest folk właściwy – nie łączy Zarówno twórczość Roberta Jaworskiego, jak się bowiem z żadnym innym gatunkiem mu- i Donatana – choć jej efekty bardzo się od sie- zycznym, który mógłby stanowić podstawę bie różnią – mieści się w ramach postępowego definicji. Trębaczewska podkreśla, że zespoły nurtu folkloryzmu. Taką działalność muzycz- grające folk właściwy opierają się na elemen- ną w obrębie folkloryzmu, która elementy tach ludowych, aranżując je we współczesny folkloru łączy z różnymi gatunkami muzyki sposób, ale jednocześnie nie uciekają się do rozrywkowej na potrzeby kultury popularnej, innej stylistyki (np. rockowej). Często wyko- a często także w celach komercyjnych, nazywa rzystują tradycyjne instrumentarium, techniki się folkiem20. Nazwa ta powstała od angloję- wokalne, ale również oryginalne ludowe teks- zycznego terminu , analogicznie ty22. Przykładem zespołu wykonującego taką do takich pojęć jak pop (pop music) czy rock muzykę jest Kapela Ze Wsi Warszawa, znana

+ KONTEKSTY KULTUROWE + KULTUROWE + KONTEKSTY (). Utwory folkowe są najczęściej także jako Village Band. przygotowywane „zgodnie ze współczesną estetyką wyznawaną przez młodzież miejską. Niejasne mogą wydawać się również pojęcia Z tradycyjnej muzyki wybierane są jedynie te world music, muzyka etniczna i muzyka ko- elementy, które podobają się wykonawcom. rzeni. Roots music jest najogólniejszą nazwą, Nie chodzi tu o odtworzenie w całości tra- mieszczącą w sobie każdy rodzaj muzyki, dycyjnej wiejskiej estetyki, lecz o stworzenie odwołujący się do źródeł poprzez np. wyko- nowego systemu”21. Muzykę folkową można rzystywanie tradycyjnego instrumentarium, zatem nazwać „odświeżeniem” folkloru, jego technik operowania głosem czy charaktery- przeniesieniem w zupełnie nową, współczesną stycznych sformułowań. Dlatego też tego po- i miejską rzeczywistość. Dzięki twórczości ar- jęcia używa się również w kontekście wczesnej tystów folkowych kultura ludowa może zyskać muzyki reggae23. drugie życie.

18 Wywiad z W. Czamarą, rozmowę przeprowadził K. Sikora, NaTemat.pl, http://natemat.pl/53743,donatan-o-rownonocy-to-nie-miala-byc-a- poteoza-slowianszczyzny-mowiaca-jacy-jestesmy-wspaniali-mamy-przeciez-wady. 19 R.U.T.A., Gore! Pieśni buntu i niedoli XVI–XX w., Karrot Kommando 2011 oraz R.U.T.A., Na uschod! Wolność albo śmierć, Karrot Kommando 2012. 20 M. Trębaczewska, dz. cyt., s. 89. 21 T. Rokosz, dz. cyt. 22 M. Trębaczewska, dz. cyt., s. 115. 23 Tamże, s. 110. 241

Z kolei dwa pozostałe określenia bywają czę- rzyszyło wiele kontrowersji, które dotyczą sto mylone. World music oznacza taki styl właściwie całego nurtu folkloryzmu nazywa- grania, w którym łączą się elementy charak- nego przez A. Beksiaka postępowym, ale także terystyczne dla wielu kultur i które przeplatają problemy dotyczące praw autorskich do wy- się ze sobą nawet w trakcie jednego utworu. korzystanych przez Ciechowskiego nagrań27. W Polsce zespołem wykonującym world mu- Nie zmienia to jednak faktu, że ojDADAna sic jest np. Osjan, który w swojej twórczości jest wymieniana jako jedno z najważniej- odwoływał się do folklorów indyjskiego, arab- szych dokonań w polskiej muzyce folkowej28. skiego czy afrykańskiego. W muzyce etnicznej Od tamtego czasu wydaje się coraz więcej płyt zaś wykorzystywany jest dorobek jednej kon- zawierających muzykę folkową inspirowaną kretnej kultury, ale jego wykonanie pozostaje polską kulturą. Swoistą modę na folk można poza tradycyjnym kontekstem24. Trębaczewska zaobserwować choćby w telewizyjnych pro- podaje dwa przykłady wykonywania takiej gramach dla muzyków, np. w Must Be The muzyki. Z jednej strony może to być zespół Music29 emitowanym na kanale Polsat. kultywujący tradycje swojego regionu, ale występujący daleko od niego bądź w zupełnie O nurcie postępowym – a więc i o folku – innej sytuacji (np. grający przed wejściem do z jednej strony mówi się, że jest szansą dla + O POLSKIEJ PIOSENCE FOLKOWEJ + warszawskiego metra Indianie w tradycyjnych muzyki ludowej, chroni ją przed skostnieniem strojach), a z drugiej zespoły zafascynowane i zamienianiem w skansen. Folk sprawia, że obcą sobie kulturą i wykonujące jej muzykę25. ludowość wciąż może być żywa. Taką postawę reprezentuje muzyk mocno związany z folk- Początki polskiego folku to właśnie ta druga loryzmem, Maciej Rychły. W jednym z wy- grupa związana z muzyką etniczną. Pierwsze wiadów wyraźnie podkreślił, że „jeśli chcesz polskie zespoły folkowe inspirowały się folk- tradycję ocalić, musisz ją zmieniać”30. Jedno- lorem Dalekiego Wschodu, a później także cześnie słychać także głosy na temat zagroże- celtyckim i irlandzkim. Wzrost zainteresowa- nia, jakie niesie popularność muzyki folkowej, nia rodzimą kulturą ludową rozpoczął się od ponieważ „dzisiejszy odbiorca, znając tylko wydanej w 1992 r. płyty Higher Highs polskie- jedną stronę, może zacząć utożsamiać folk go zespołu góralskiego Trebunie-Tutki, którą z kulturą ludową (przykład zespołu Jarzębina nagrali wraz z jamajskimi muzykami reggae i hitu Koko Euro spoko, który przez wielu uwa- z Londynu występującymi pod nazwą Twin- żany jest wytwór folkloru)”31. kle Brothers26. Cztery lata później swoją płytę ojDADAna wydał Grzegorz Ciechowski. Wy- Przeprowadzana na potrzeby pracy ankieta32 korzystał na niej nagrania Anny Malec i in- pokazuje, że jest to obawa całkowicie zasad- nych wiejskich śpiewaczek, dodając do nich na. Część respondentów potraktowała folk elementy muzyki współczesnej. Płycie towa- jako synonim całej kultury ludowej. Pojawiły

24 Tamże, s. 108–109. 25 Tamże, s. 109. 26 M. Pęczak, Nowa muzyka ludowa. Ludowo na nowo, „Polityka” 2012, z 12 V, http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/1527041,3,no- wa-muzyka-ludowa.read; Trebunie-Tutki: http://www.trebunie.pl/. 27 M. Pęczak, dz. cyt. 28 Tamże. 29 We wspomnianym programie w finałach znaleźli się tacy wykonawcy jak Enej, InoRos, Chłopcy kontra Basia, LemON, Klezmafour czy Lorein. 30 To dopiero początek drogi, wywiad z M. Rychłym przeprowadził T. Janas, „Czas Kultury” 1999, nr 1. 31 M. Zgadzaj, Muzyka folkowa, http://naludowo.pl/kultura-ludowa/pojecia-definicje/muzyka-folkowa-melodia-nowy-nurt-rock-pop-jazz- -folk-word-music-etno.html. 32 Ankieta przeprowadzona w dniach 6–15 maja 2015 r. na grupie 78 internautów na potrzeby pracy magisterskiej pt. Wyobrażenia postaci demonicznych w tekstach wybranych polskich piosenek folkowych napisanej pod kierunkiem prof. Jolanty Ługowskiej. 242

się również odpowiedzi, że folk to nie tylko komunizmu». Mogłoby się to wydawać zbyt muzyka współczesna, lecz także najstarsze łatwą korelacją; mimo pociągających paralel, przykłady muzyki tradycyjnej. Tego typu rozbieżności przeważają tu nad zbieżnościami, wypowiedzi stanowiły jednak zaledwie mały na pierwszym planie widać fundamentalne odsetek wszystkich opinii. różnice: chłop walczył o życie – kontrkultura o wolność [...]”34. Analogie między muzyką współczesną a lu- dową są wyraźnie widoczne, co zresztą pod- Sami artyści chcą dostrzegać podobieństwa kreślają sami artyści. Na przykład Jurij An- swojej muzyki – najczęściej wywodzącej się druchowycz, który wraz zespołem Karbido z szeroko pojętego rocka – do utworów ludu. reinterpretuje ludową pieśń Zelonaja liszczy- Chcą je dostrzegać i kultywować, dawać im nońka, mówi, że „muzyka rockowa wywodzi nowe życie, zgodnie z cytowanymi wcześniej się z podobnego żywiołu jak każda ludowa”33. słowami Maciej Rychłego. Proces odświeża- Jacek Podsiadło z kolei napisał: „Maciej Szaj- nia folkloru wciąż trwa: zespołów czerpią- kowski nie ukrywa, że R.U.T.A. wykonuje cych z rodzimej kultury ludowej przybywa, historyczne pieśni buntu w sposób zaangażo- a festiwale folkowe i folklorystyczne cieszą wany we współczesność. Mówi o dzisiejszym się coraz większym zainteresowaniem. Ludo- «feudalizmie w białych kołnierzykach» i pod- wość przestaje być obciachem – jak bywała kreśla, że ważna jest dla niego wiarygodność postrzegana przez główny nurt kultury popu- artystów [...]. Robert Matera [...] powiedział: larnej. Ludowość stała się kopalnią inspiracji «Tamta rzeczywistość była równie absurdalna, i pomysłów. I już wiadomo, że tych długo nie co rzeczywistość chylącego się ku upadkowi zabraknie. + KONTEKSTY KULTUROWE + KULTUROWE + KONTEKSTY

33 Muzykę przeżywałem intymnie, wywiad z J. Andruchowyczem przeprowadziła N. Kościńska, https://kozackanuta.wordpress.com/2013/11/08/ muzyke-przezywalem-intymnie-rozmowa-z-jurijem-andruchowyczem/. 34 J. Podsiadło, Gitarą i cepem, książeczka do płyty R.U.T.A., Na uschod! Wolność albo śmierć, Karrot Kommando, 2012, s. 47. 243

Mirosław Bogoń MUZYKA ŁEMKOWSKA

o, że muzyka łemkowska jest ciągle istnienie poczucia wspólnoty, a także świa- + MUZYKA ŁEMKOWSKA + żywa nie ulega wątpliwości. Słucham domości odrębności względem sąsiadów, sta- Tjej wszędzie: w radio, telewizji, teatrze, nowią osobną grupę etnograficzną1. Obecnie w cerkwi, na festiwalach, w domu... No tak, poza tradycyjnym obszarem Łemkowszczyzny ale przecież jestem Łemkiem, więc to chyba mieszkają na terenach zachodniej i północnej normalne. Czy wiadomo, że w Polsce żyje Polski (przesiedleni w wyniku akcji „Wisła”), obecnie ponad 10 tys. Łemków (Narodowy zachodniej Ukrainy – okolice Lwowa, Tarno- Spis Powszechny 2011)? Że są oni wśród nas, pola, Iwano-Frankowska (przesiedleni w la- rodzą się, pracują i są jedną z czterech uzna- tach 1944–1946), oraz w Kanadzie i Stanach nych mniejszości etnicznych w Polsce (Ustawa Zjednoczonych2. z 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodo- wych i etnicznych oraz o języku regionalnym: Granice Łemkowszczyzny zostały zdefiniowa- karaimska, łemkowska, romska i tatarska)? ne przez Romana Reinfussa w pracy Problem Skąd się wzięli i kim są? Poznanie zarysu et- wschodniego zasięgu etnograficznego Łem- nogenezy Łemków pozwala zrozumieć ich kowszczyzny. Swoją koncepcję przedstawił muzykę – jej melodykę, rytmikę, harmonię, na II Zjeździe Sprawozdawczo-Naukowym a więc elementy, które decydują o specyfice poświęconym Karpatom wschodnim i środ- kultury muzycznej. kowym (Warszawa 1938). Według niego za- sięg Łemkowszczyzny przedstawia się nastę- Łemkowie to górale ruscy zamieszkujący pół- pująco: na północy Łemkowszczyzna sięga nocne i południowe stoki Karpat, a dokład- stoków Karpat, od Popradu na wschód po niej obszar Beskidu Środkowego (Niskiego) pasmo Wielkiego Działu, które rozgranicza oraz częściowo Zachodniego. Ze względu na zlewiska górnej Osławy i Solinki. Na zacho- zespół właściwych sobie cech kulturowych dzie – między Wierchomlą Wielką a Królową wykształconych w procesie historycznym, Ruską – znajduje się teren przejściowy, gdzie

1 R. Reinfuss, Łemkowie jako grupa etnograficzna, „Prace i Materiały Etnograficzne” 1948, t. 7, Lublin. 2 B. Tarasiewicz, Wesele łemkowskie – obrzęd i muzyka. Tradycja a współczesność, Legnica 2009, s. 31. 244

ludność łemkowska miesza się z ludnością lonizatorów. Część pozostała na mniej atrak- polską, tworząc liczne „zatoki” i „półwyspy”, cyjnych terenach górzystych, dając początek teren ten biegnie w kierunku wschodnim aż wyodrębnionym z czasem grupom etnicznym: po Królik Wołoski w powiecie sanockim. Na Hucułom, Bojkom, Łemkom5. wschodzie – granica biegnie od Osławy ku pasmu górskiemu Wielkiego Działu, w kie- Istnieje też trzecia teoria reprezentowana runku południowo-wschodnim aż do oko- przez zwolenników odrębności etnicznej lic wsi Solinki i granic państwa polskiego. Łemków6. W jej myśl Łemkowie są potomka- A na południu – Łemkowie sąsiadują z od- mi Białochorwatów, którzy żyli w Karpatach mienną, choć w wielu detalach podobną gru- już w V w.: „[...] w VII w. większość tego ple- pą ludności, zwaną Łemakami, a zamieszku- mienia przesiedliła się na Bałkany. Pozostałą jącą doliny śródgórskie południowego skłonu część w X w. podbiła Ruś Kijowska. [...] Pod- Karpat3. bite plemię przyjęło nazwę Rusini (Rusnacy), jego ślady widoczne są dzisiaj w językowej Wyjaśnienie pochodzenia Łemków opiera się i kulturowej odrębności Rusinów Zachod- na teoriach etnogenetycznych, które nie są za- nich”7. dawalające. Ogólnie przyjmuje się, iż uczeni polscy są zwolennikami teorii migracyjnej, Analizując wymienione teorie, można wysnuć w myśl której Łemkowie są potomkami Wo- wniosek, iż wszystkie procesy etnogenetycz- łochów przybyłych na teren Karpat w okresie ne miały w większym lub mniejszym stopniu średniowiecza. Osadnicy wołoscy, posuwając wpływ na kulturę muzyczną Łemków. Według się ku północy i zachodowi wzdłuż stoków Reinfussa teoria migracyjna dowodzi, iż „Bał- Karpat w wiekach XV i XVI, tworzyli wsie za- kański element, choć ilościowo niewątpliwie kładane na prawie wołoskim. Do fali wołoskiej bardzo skromny, odegrał ważną role w kształ- przechodzącej przez teren Rusi Zakarpackiej towaniu się kultury w całych Karpatach. [...].

+ KONTEKSTY KULTUROWE + KULTUROWE + KONTEKSTY przyłączyła się ludność ruska, która uzyskała Wpływy jego widoczne są w różnych dzie- w tych migracjach przewagę liczebną, narzu- dzinach folkloru, sztuki plastycznej, muzyki cając osadom wołoskim i polskim swój język i kultury społecznej”8. i religię4. Teoria autochtonizmu, wskazując na kontakt Badacze rosyjscy oraz ukraińscy (Toron’skij z Rusią Kijowską, daje możliwość wniosko- 1860, Tarnović 1936, Strumins’kij 1988, Kra- wania, iż muzyka łemkowska pod względem sowski 1995) są zwolennikami teorii autochto- zastosowań przebiegów harmonicznych wy- nizmu Łemków. W ich przekonaniu enklawa kazuje wiele podobieństw z muzyką ukraińską Łemków w Karpatach jest reliktem pierwot- czy nawet rosyjską. Z kolei teoria odrębności nego osadnictwa ruskiego, pozostałością Rusi wskazuje na połączenie cech muzyki bałkań- Kijowskiej. Po upadku Rusi Kijowskiej w wy- skiej i wschodniej. niku walk z Tatarami od XIII w. ludność ruska była wypierana z terenów zachodnich i pół- Muzyka Łemków – choć bardzo interesująca nocnych swego terytorium przez polskich ko- i oryginalna – nie została jak dotąd zbadana.

3 R. Reinfuss, Łemkowie w przeszłości i obecnie. Łemkowie – kultura, sztuka, język, Warszawa–Kraków 1987, s. 23–27. 4 R. Reinfuss, Łemkowie jako grupa etnograficzna..., H. Duć-Fajfer, Łemkowie w Polsce, Golovnij Zarâd 1992, J. Nowak, Zaginiony świat? Nazy- wają ich Łemkami, Kraków 2000. 5 R. Reinfuss, Łemkowie w przeszłości..., s. 32. 6 H. Duć-Fajfer, dz. cyt., s. 17. 7 Tamże. 8 R. Reinfuss, Łemkowie w przeszłości... 245

Nie poświęcono jej żadnej większej publika- – nieregularne metrum11 cji, a znikome informacje, jakie można znaleźć w nielicznych artykułach, nie mogą wyczerpać tematu. Sytuacja ta stoi w zasadniczej sprzecz- ności wobec licznych od lat 90. ubiegłego wie- ku badań socjologicznych, historycznych czy etnograficznych tyczących Łemków i Łem- kowszczyzny9.

Jednocześnie kultura łemkowska przeżywa obecnie swoisty renesans. Po sześćdziesięciu latach od wysiedlenia teren Bieszczadów i Be- skidów „przyznaje się” do łemkowskiej histo- rii, wykorzystując ją także jako element tury- – zmienne metrum12 stycznej atrakcji. Powstają szlaki turystyczne (np. Szlak Łemkowskich Cerkwi), muzea (Mu- zeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej,

Muzeum Nikifora Drowniaka w Krynicy), fe- + MUZYKA ŁEMKOWSKA + stiwale kultury łemkowskiej (np. Łemkowska Watra w Zdyni)10.

Najważniejsze jest to, że młodzi dzisiaj nie boją się i nie wstydzą kultywowania tradycji łemkowskich. Wspólny śpiew piosenek jest ciągle nieodłączną częścią każdego spotkania w mniejszym lub większym gronie, sposobem – synkopy13 miłego spędzania czasu czy manifestowania swojej odrębności. Nic nie daje równie silnego poczucia jedności, integracji i siły jak wspólny śpiew. Wśród biernych obserwatorów takich wydarzeń często pojawiają się pytania: skąd znacie tyle piosenek i gdzie nauczyliście się tak śpiewać i grać?

I znowu historia... Biorąc pod uwagę teorię migracyjną, należy zauważyć bardzo ciekawą warstwę rytmiczną muzyki łemkowskiej. Spo- tykamy w niej często nieregularne czy zmien- ne metrum, które dodatkowo ubogacane jest Powyższe przykłady dowodzą wpływu muzyki synkopami, np. bałkańskiej na muzykę łemkowską. Analizu- jąc zaś teorię autochtonizmu, należy zwrócić

9 B. Tarasiewicz, dz. cyt., s. 13. 10 Tamże. 11 O. Giża, Łemkowski śpiewnik, Gorlice 2002, s. 45. 12 Tamże, s. 70. 13 Śpiewnik pieśni Ukraińców w Polsce, Warszawa 2009, s. 372. 246

uwagę na charakterystyczne przebiegi harmo- dobnie bądź wręcz identycznie. Mianowicie: niczne w muzyce łemkowskiej, które wykazują melodia główna jest zwykle śpiewana przez podobieństwo do muzyki ukraińskiej czy ro- najwyższy głos damski, drugi głos śpiewa alt syjskiej. Występują tu częste łańcuchy domi- na zasadzie wyuczonej w procesie słuchowym nant wtrąconych (np. w tonacji d-moll są to techniki stosowania równoległości tercjo- akordy C-dur i F-dur) czy funkcje poboczne wych (zwykle drugi głos na bieżąco ocenia, (np. w tonacji d-moll akordy B-dur, F-dur), czy da się zastosować równoległości do głosu które w polskiej muzyce ludowej należą do głównego, jeśli nie, alt zdwaja melodię głów- rzadkości. ną), tenor śpiewający wysoko zwykle szuka kwint i kwart, słuchając równocześnie basu Teoria odrębności Łemków – jak napisano stanowiącego podstawę harmoniczną utwo- wyżej – wskazuje na połączenie cech muzyki ru. Cały proces improwizacji harmonicznej, bałkańskiej: nieregularność i zmienność me- wykształcony poprzez wielokrotne i wielo- trum, oraz muzyki „wschodniej”: pojawianie letnie przysłuchiwanie się sposobom śpiewu się charakterystycznych przebiegów harmo- w poszczególnych głosach, przysparza gru- nicznych. pie cudownej zabawy muzycznej, nad którą zastanawiali się niejednokrotnie najwięksi Muzyka zawsze była nieodłącznym elementem kompozytorzy (Rachmaninow, Czajkowski). życia codziennego Łemków, towarzyszyła przy Szukając wyjaśnień wśród uznanych autory- pracy, kobietom, często umilała czynności tetów w muzyce, zapytałem w czasie studiów związane z prowadzeniem gospodarstwa, sta- mojego profesora Mirosława Niziurskiego: nowiła ważny element obrzędów czy w końcu „Skąd ludzie wiedzą, że alt ma śpiewać nisko, – zabawy. Była poświadczeniem zgody z przy- tenor wysoko, bas nisko, przecież nikt im tego rodą. Łemkowie uważali ją za coś naturalnego nie tłumaczył?”. Odpowiedział: „Chodzisz do i właściwego każdemu człowiekowi, a także cerkwi? To dobrze, to chodź dalej...” Sposób

+ KONTEKSTY KULTUROWE + KULTUROWE + KONTEKSTY uwznioślającego, co pozwalało się zbliżyć do ten został szeroko opisany w książce Bogumi- Boga, w oczach A. Torońskiego był to bowiem ły Tarasiewicz – Wesele łemkowskie – obrzęd lud odznaczający się prostotą i religijnością14. i muzyka. Tradycja a współczesność, w dziale 5: Zapewne owa religijność miała wpływ na mu- „Łemkowie, rozmiłowani w śpiewie i niezwy- zykalność i spontaniczne tworzenie wielogło- kle muzykalni, z tęsknotą wspominają dawne sów w muzyce folklorystycznej i cerkiewnej. czasy, kiedy mieszkali w górach i mogli bez W literaturze naukowej zwyczaj wspólnego żadnych przeszkód uprawiać swoją muzykę. śpiewania opisany został przez Torońskiego: Wspominają, jak wieczorami – w czasach „[...] kiedy jedna dziewka zaczynała śpiewać młodości – chodzili po wsi i śpiewali na głosy, pieśń, to druga podejmowała ją, a za nią i trze- jak spotykali się na weczyrkach lub na halach cia, także [...] na wszystkich horach [...] jedna przy pasaniu krów i owiec. Wspominają gór- pieśń się odzywa jednym głosem”15. skie echo, mówiąc: hory widpowi-dały na na- sze śpiwania i każdy chtil zaśpiwaty najkrasz- Obserwując dzisiejszą praktykę improwi- sze, a jak dachto ne mai hołosu i ne znał hardi zacji wokalnej w muzyce ludowej i cerkiew- śpiwaty, to robył sobi sztosy do hrania: dekotry nej, można założyć, iż dawniej spontaniczny huśzli, mandolyny, a najwece to było robenych sposób tworzenia wielogłosów wyglądał po- przy pasiniu korow hwistkiw, bo jak sia dołho

14 A. Toroński, Rusini-Lemky, Lwów 1860, s. 47–48. 15 Tamże, s. 48. 247

sidyło na łukach, to sia cnyło domiu i dity sobi historyczne, emigracyjne, żołnierskie i balla- śpiwały i hraly. Hneska ne je hor, ta i śpiwat dy17. Toroński rozróżnia pieśni, biorąc pod sia kus inaksze [góry odpowiadały na nasz uwagę ich funkcje. Wymienia m.in.: pieśni śpiew i każdy chciał zaśpiewać najpiękniej, przy robocie, pieśni przy tańcu i śpiewane a jeśli ktoś nie miał głosu i nie potrafił ładnie w czasie odpoczynku, pieśni weselne i piesni śpiewać, to robił sobie coś do grania; niektórzy kolybelnyi. Dalej rozgranicza materiał według skrzypce, mandoliny, a najwięcej było robio- jego pochodzenia: pieśni słowackie, pieśni na nych przy pasaniu krów gwizdków, bo jak się wpół słowackie, na wpół ruskie oraz czysto ru- długo siedziało na łąkach, to się tęskniło za skie. Pieśni „rdzennie” ruskich, jak pisze To- domem i dzieci sobie śpiewały i grały. Dzisiaj roński, jest najmniej. Zalicza do nich jeszcze nie ma gór, więc i śpiewa się trochę inaczej]. przyśpiewki dzieciom w kołysce o charakterze spokojnym, powolnym przebiegu melodycz- Z górskim otoczeniem Łemkowie łączą typo- no-rytmicznym, o tematyce zawierającej opis wą cechę swojej muzyki – wielogłosowość. matczynej miłości, opisujące niewinność okre- Twierdzą, że góry miały istotny wpływ na su dzieciństwa czy niewinność samych dzieci. wykształcenie się wielogłosowego sposobu Ponadto autor dostrzega pewną prawidłowość śpiewania, wskazują przy tym na charakte- w warstwie tekstowej w pieśniach Łemków —

rystyczną akustykę. Nie potrafią jednak wy- często w pierwszej połowie zawierają obraz + MUZYKA ŁEMKOWSKA + tłumaczyć, na czym konkretnie ten wpływ zaczerpnięty z przyrody, a w drugiej opisują polegał; nie wiedzą także, czy w odległej uczucie, często szczęścia i radości. przeszłości śpiewano na głosy. Jakkolwiek wielogłosowość jest cechą muzyki łemkow- Typowy skład takiej kapeli obejmował: per- skiej – wokalnej i instrumentalnej – to jednak szy i druhy huszli (I i II skrzypce) oraz basy. nie zawsze występuje ona w zbiorowych wy- Pierwsze skrzypce realizowały główną me- konaniach”. lodię (mówiono, że grały na pered), drugie – sekundowały (grały na sekund, na kontru, W tej samej publikacji odnaleźć możemy kontruwaly). Zdarzało się, że były trzecie (choć w odniesieniu do łemkowskiej obrzędo- skrzypce, które grały wtór do melodii reali- wości weselnej) wiele szczegółowych informa- zowanej przez pierwsze skrzypce. Sekund cji dotyczących melodyki pieśni łemkowskich, i basy odgrywały w kapeli bardzo ważną rolę. tonalności, metrorytmiki. W życiu Łemków Sekundzista nie musiał znać melodii, musiał śpiew pełnił różnorakie funkcje: obrzędową, jednak posiadać umiejętność dobierania od- rozrywkową, a nawet komunikacyjną. Towa- powiednich współbrzmień. Grał wypełnienia rzyszył Łemkom o wiele częściej aniżeli gra harmoniczne na słabych częściach taktu, gra- na instrumentach, choć i ta ma swoje miej- jący na basie natomiast tworzył podstawę har- sce w ich tradycji. U Torońskiego czytamy, że moniczną, realizując prymę akordu na mocnej wieczorami często zwykły rozbrzmiewać na części taktu. Skrzypce grające na sekund i basy Łemkowszczyźnie grane przez parobków na – oprócz funkcji harmonicznej – pełniły rów- sopiełkach i fujarkach pieśni, żałosne nuty16. nież funkcję rytmiczną. Dopiero tuż przed II wojną światową pojawił się, wraz z klarnetem Pieśni łemkowskie można podzielić ze wzglę- C grającym na pered, buben (bęben), który du na różnorodność na liryczne, obrzędowe, częściowo wzmocnił tę funkcję18.

16 Tamże, s. 43. 17 H. Duć-Fajfer, Literatura łemkowska w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku, Kraków 2001, s. 13–14. 18 B. Tarasiewicz, dz. cyt., s. 162. 248

Współczesne kapele różnią się od trady- on zarówno łemkowską obrzędowość dorocz- cyjnych składem. Bardzo rzadko spotyka ną (Rehof 1887), jak i weselną (Rehof 1897). się skrzypce, a nawet jeśli one występują, brak tradycyjnego podziału na partie na Dziewiętnastowieczne prace pisane z perspek- pered i na kontru. Zwykle ze skrzypcami tywy etnograficznej nie zawierają melodii ani występuje wówczas akordeon, który przejmuje informacji o muzyce w obrzędzie. Mają one funkcje sekundu i basu, tworząc harmonicz- charakter opisowo-dokumentacyjny typowy no-rytmiczne towarzyszenie dla głównej me- dla zainteresowań kulturą ludową w XIX w.22. lodii19. Materiały dokumentujące warstwę muzyczną obrzędowości ruskiej pojawiają się w począt- Badania etnograficzne nad kulturą Łemków kach XIX stulecia. W opublikowanym we rozpoczęto w I połowie XIX w. Większość Lwowie w 1833 r. dziele Pieśni polskie i ruskie z nich dotyczy obrzędowości weselnej. Jedną ludu galicyjskiego Wacław z Oleska zawarł z pierwszych jest publikacja Jana Wagilewi- 1496 tekstów słownych i 160 melodii, które cza Łemki – mieszkańcy zachodniego pogó- zgodnie z przyjętym w epoce trybem trans- rza Karpat z 1841 r. (znaczna jej część uległa ponowania „ludowego” do „artystycznego” zniszczeniu). Wincenty Pol w pracy Rzut oka były opracowane pod kątem ich praktycznego na północne stoki Karpat i przyległe im krainy wykorzystania. Opracowania 160 melodii na zawarł krótki opis obrzędowości weselnej oraz głos z towarzyszeniem fortepianu dokonał Ka- teksty słowne trzynastu pieśni weselnych z róż- rol Lipiński. Wśród zamieszczonych tekstów nych faz wesela. Aleksiej Toroński, zajmujący słownych znajdujemy 131 tekstów (w tym się wschodnim terytorium Łemkowszczyzny, jeden z muzyką) związanych z obrzędem w artykule Rusini-Lemky opublikowanym weselnym. Nie reprezentują one jednak żad- w książce: Zora Halyckaa ako al’bum na 1860 nego przykładu z obszaru Łemkowszczyzny. god zawarł w odniesieniu do obrzędowości W 1839 i 1840 r. Żegota Pauli opublikował

+ KONTEKSTY KULTUROWE + KULTUROWE + KONTEKSTY weselnej krótką charakterystykę tematyki pracę w dwóch tomach Pieśni ludu ruskiego pieśni weselnych oraz 11 weselnych tekstów w Galicji. I choć jej tytuł sugeruje dokumenta- słownych. cję muzyczną, publikacja zawiera jedynie tek- sty słowne. Tu także nie znajdujemy materiału W 1871 r. Władimir Chylak opublikował ar- z terenów łemkowskich23. tykuł Svadebni zvićai’u Lemkiv, zawierający blisko 40 tekstów oraz wiele informacji doty- Spisywaniem melodii łemkowskich zajmował czących wierzeń związanych z obrzędowością się również Oskar Kolberg, który w trzech weselną20. Jakub Hołowacki w swoim monu- tomach (49–51) w serii „Dzieła Wszystkie mentalnym dziele Narodnyd pesni Galickoj Oskara Kolberga” jako Sanockie–Krośnieńskie i Ugorskoj Rusi w części drugiej opisał ruskie zawarł melodie łemkowskie oraz teksty słow- wesele oraz zamieścił 136 weselnych tekstów ne wraz z opisami obrzędów i zwyczajów24. ze wsi: Dubkowce, Rosztowce i Soroki21. Ba- W 1929 r. ukraiński etnograf Filaret Michajło- dania nad obrzędowością łemkowską podjął wicz Kołessa w pracy Narodni pisni z Galic’koj także czeski etnograf Frantiśek Rehof. Badał Lemkiwszczyny zawarł 624 melodie z zapisem

19 Tamże, s. 167. 20 W. Hilak, (1871), Svadebni zwićai’u Lemkiv, (w:) Literaturnyj sbornik izdavaemyj Galicko-Russkou Maticeu, 1871. 21 J. F. Golovackij, Narodnya pesni Galickoj i Ugorskoj Rusi, t. 1–4, Moskva 1878, s. 625–676. 22 B. Tarasiewicz, dz. cyt., s. 21–22. 23 Tamże, s. 22–23. 24 Tamże, s. 23. 249

nutowym, wraz z wariacjami (badania prze- (ze wsi Bartne koło Gorlic). Twórczość reli- prowadził w latach 1911–1913). Praca Kołessy gijna Bortniańskiego reprezentuje szczyto- – niewątpliwie najbogatszy do dziś zbiór mu- we osiągnięcie rosyjskiej muzyki cerkiewnej zycznego folkloru wschodnich Łemków – sta- XVIII w. (jego matka była Rosjanką). nowi niezwykle cenny przyczynek dla badań diachronicznych w tej dziedzinie. Wśród osób mających wpływ na muzykę łemkowską należy wymienić wybitnych pi- Prace opublikowane w latach 1921–1939 sku- sarzy, dzięki którym powstało wiele „perełek” piały się w większości na zagadnieniach geo- łemkowskich: Bohdan Ihor Antonycz (ur. graficznych lub dotyczących obrzędu wesel- w Nowicy, koło Gorlic), Seman Madzelan (ur. nego (zapis słowny)25, są między nimi: Dymitr w Binczarowej, koło Krynicy), Jerzy Harasy- Kaczor – Lemkiwskij spiwannik Lwów 1921; mowicz (ze względu na swoje korzenie często Iwan Bugera – Ukrainskie wesila na Lemki- pisał o Łemkach), Petro Murianka (mieszka- vsini Lwów 1936; Seweryn Udziela – Ziemia jący na stałe w Krynicy), Helena Duć-Fajfer łemkowska przed półwieczem 1934; Stanisław (poetka i pracownik naukowy Uniwersytetu Leszczyński – Zarys antropologiczny Łem- Jagiellońskiego). kowszczyzny 1935; Bazyli Pasznycki i Jan Fal-

kowski – Na pograniczu łemkowsko-bojkow- Wybitne łemkowskie zespoły i łemkowscy + MUZYKA ŁEMKOWSKA + skim 1935; Krystyna Pieradzka – Na szlakach śpiewacy: Łemkowszczyzny 1939. • Łemkowyna – zespół pieśni i tańca z Bie- lanki, koło Gorlic (obecnie nieistniejący, ale Po 1947 r. badania nad kulturą łemkowską dał początek wielu łemkowskim formacjom były utrudnione z powodu przesiedlenia Łem- muzycznym Łemkowszczyzny); ków, a także ze względu na doktrynę politycz- • Kyczera – zespół pieśni i tańca działający ną dążącą do asymilacji ludności łemkowskiej w Legnicy od jesieni 1991 r.; w środowisku polskim. W latach 1947–2002 • Osławiany – zespół pieśni i tańca działa- pojawiają się publikacje zawierające tematykę jący w Mokrym; obrzędowości weselnej, ale żadna z nich – ani • Orkiestra św. Mikołaja – formacja folko- autorów łemkowskich, ani polskich, nie zawie- wa, której muzyka inspirowana jest słowiań- ra zagadnień dotyczących muzyki26. skim folklorem muzycznym (polskim, łem- kowskim i huculskim) z Lublina; Pozostali etnografowie, o których należy • Werchowyna – grupa folkowo-wokalna wspomnieć, to sami Łemkowie i działacze powstała z inicjatywy warszawskich studentów łemkowscy – Jarosław Polański, Paweł Ste- związanych ze Studenckim Kołem Przewodni- fanowski, Jarosław Trochanowski, Jerzy Sta- ków Beskidzkich; rzyński. Jak w każdym ruchu muzycznym • Serencza – łemkowski zespół folkowy, danej społeczności, wśród Łemków również utworzony w 1997 r. w Gorlicach; istnieją ludzie, zespoły, z których społeczność • Burjan – młody zespół folkowy powstały łemkowska jest dumna i szczyci się ich kre- w 2008 r. w Gorlicach; atywnością. Należy tu wspomnieć Dymitra • Lemko Tower – grupa folkowa założona Bortniańskiego wywodzącego się z rodu Bort- w 2005 r. w Strzelcach Krajeńskich; niańskich pochodzących z Łemkowszczyzny • Tołhaje – grupa czerpie inspiracje z tra-

25 Tamże, s. 24. 26 Tamże, s. 26. 250

dycji łemkowskich i bojkowskich oraz grup przesiedlonych m.in. na zachód Polski, pierw- etnicznych z terenów dzisiejszej Ukrainy; szy weekend sierpnia); • Kapela Maliszów – muzyka Karpat i ro- • Strzelce Krajeńskie – coroczna impreza dzimego Pogórza (zdobywca I nagrody w kon- organizowana przez Stowarzyszenie Miłośni- kursie Stara Tradycja 2013 i II miejsca Nowa ków Kultury Łemkowskiej w Strzelcach Kra- Tradycja – Męcina Mała, koło Gorlic). jeńskich, koniec lipca; • Svidnik (Słowacja) – watra łemkowska, Zespoły rockowe: corocznie koniec czerwca; • Zespół Lemon i Igor Herbut – zwycięz- • Ukraina – watra organizowana przez ca trzeciej edycji Must Be The Music (zespół Związek Łemków na Ukrainie, koniec czerw- polski, ale lider formacji jest Łemkiem, który ca; w wywiadach nie ukrywa swego pochodzenia, • Kanada i Stany Zjednoczone – watry na nazwa zespołu nawiązuje do słów Lem – łem- przełomie lipca i sierpnia. kowskie, tylko On–On); • Dolars Brothers (Dularowy Bratia) – pol- Oprócz wyżej wymienionych festiwali istnie- sko-łemkowska formacja założona w 2006 r. je mnóstwo mniejszych imprez związanych zamieszkująca tereny Beskidu Niskiego, ma- z kulturą łemkowską, na których można gicznej krainy Łemków i Pogórzan, tworząca usłyszeć zespoły muzyczne grające muzy- muzykę rozrywkową inspirowaną folklorem kę łemkowską, m.in: Watra w Oławie, Od łemkowskim (uczestnicy Must Be The Music); Rusala do Jana w Zyndranowej, kiermesz • Wioszczanie – muzyka pogórzańska w Olchowcu. i łemkowska, z użyciem instrumentów ludo- wych, np. liry korbowej, Lipinki koło Gorlic. Organizacje łemkowskie: • Stowarzyszenie Łemków – łemkowska Soliści: organizacja społeczna, założona w Legnicy

+ KONTEKSTY KULTUROWE + KULTUROWE + KONTEKSTY • Julia Doszna – wybitna łemkowska pie- 15 marca 1989 r., a zarejestrowana 7 kwietnia śniarka, obdarzona ciepłym, przejmującym 1989 r., należąca do Światowej Rady Rusinów; głosem, ur. w Bielance koło Gorlic; • Zjednoczenie Łemków – organizator • Bogumiła Tarasiewicz – doktor habilito- Watry Łemkowskiej w Zdyni, siedziba: Gor- wany sztuki muzycznej w dyscyplinie arty- lice; stycznej wokalistyka na Uniwersytecie Mu- • Stowarzyszenie Promocji Twórczości zycznym Fryderyka Chopina w Warszawie, Łemkowskiej Serencza – celem Stowarzysze- śpiewaczka, etnomuzykolog specjalizująca nia jest propagowanie i promocja walorów się w muzyce Łemków. Beskidów w szczególności w odniesieniu do kultury i twórczości łemkowskiej poprzez or- Festiwale kultury łemkowskiej (muzyczne): ganizację koncertów, warsztatów; • Łemkowska Watra w Zdyni – cykliczna, • Stowarzyszenie Młodzieży Łemkowskiej coroczna impreza kulturalna, gromadząca „Czuha” – łemkowska młodzieżowa organi- społeczność łemkowską z całego świata, od- zacja społeczno-kulturalna, zarejestrowana bywa się co roku w trzecim lub czwartym ty- w czerwcu 2007 r. w Krakowie w formie sto- godniu lipca; warzyszenia; • Michałów – watra na obczyźnie (okolice • Rutenika – fundacja wspierania Mniejszo- Legnicy – spotkania na pamiątkę Łemków ści Łemkowskiej. 251

Bartłomiej Grzegorz Sala MIĘDZY GÓRAMI DYNARSKIMI A KARPATAMI + MIĘDZY GÓRAMI DYNARSKIMI A KARPATAMI +

ą takie miejsca na Ziemi, gdzie ludzki z wielu spośród przypominających raj dynar- umysł zdaje się pojmować znaczenie skich zakątków uczyniły prawdziwe piekło... Ssłowa „raj”. Jednym z nich bez wątpie- nia pozostać muszą Góry Dynarskie, które To właśnie wspaniałe pejzaże schodzących śmiało i zdecydowanie połączyły w sobie to, ku adriatyckim odmętom i wyrastających co najpiękniejsze. W swym wypiętrzonym ku obłokom śnieżnymi wierzchołkami gór przez alpejskie fałdowania wnętrzu ukryły tak bardzo wabiły u progu wieków średnich największe jeziora tej części Europy: Szko- liczne słowiańskie plemiona, które pokochały derskie, Ochrydzkie i Prespa, w których pra- Góry Dynarskie całym sercem i uczyniły zeń gną przeglądnąć się pobliskie wzniesienia. swoją ojczyznę, z zachwytem obsiadając skali- Na adriatyckim wybrzeżu ich zalane odnogi ste wybrzeże i śródgórskie doliny. Na północy, utworzyły bajkowe wyspy Dalmacji, kreślące aż po Alpy, rozsiedli się Słoweńcy, a w nad- malarskie obrazy skał obmywanych i raz po morskiej Dalmacji i pośród pobliskich nizin raz atakowanych morskimi falami. W głębi Slawonii – Chorwaci. W głębi dynarskiego zaś, poprzecinane głębokimi dolinami po- świata swoje „miejsce pod słońcem” odnala- toków, wypiętrzyły się wyniosłymi turniami zły szczepy serbskie: Trebinjanie, Obodrzyci, masywów Durmitoru, Prokletije i Šar Planiny, Timoczanie, Morawianie, Serbowie właściwi, aby na sięgających odpowiednio 2522, 2693 bośniaccy Neretwianie, Zahumlanie, Trawu- i 2747 m wierzchołkach Bobotov Kuka, Jezer- nianie, Konawlanie, Dukljanie i Brsjacy, dalej cy i Góry Tito (serb.-chorw. Titov vrh) bezkar- zaś na południe, w głąb gór Pindos, a nawet nie rzucać wyzwania przestworzom... Śmiałe na Peloponez śmiało sięgnęły szczepy, dla któ- wierzchołki i żyzne doliny oraz zasiedlone od rych w Górach Dynarskich brakło już miej- niepamiętnych czasów wioski przyglądały się sca... I gdy pobratymcy z południa i wschodu przez stulecia przejawom męstwa i heroizmu, znaleźli się w orbicie wpływów wschodnio- wspaniałym osiągnięciom kultury i sztuki, rzymskich (językowo greckich) i bułgarskich niesamowitym obyczajom i obrzędom, ale już (to wszak Bułgarzy, a nie narody dawnej Jugo- w XX w. także mrożącym krew w żyłach sce- sławii są najbliższymi krewniakami Macedoń- nom i niewypowiedzianym zbrodniom, jakie czyków), a odrębność Słoweńców z romań- 252

skiego i germańskiego pogranicza pogłębiła słowiański. Śledziły pełne żaru wykonania pie- się, wnętrze Gór Dynarskich rodzić zaczęło śni o bohaterskim Łazarzu, mężnym Miłoszu z dawnych plemion nowe słowiańskie naro- Obiliczu (Milošu Obiliću) i charyzmatycznym dy, władające różnymi dialektami języka ser- królewiczu Marko. Śledziły religijne uroczy- bo-chorwackiego (do czasów nam współcze- stości, niezwykłe rytuały i barwne tańce, za- snych zachowały się trzy: czakawski, kajkawski słuchiwały się niezwykłą muzyką ludową, jaka i sztokawski). Osobne tradycje państwowe powstać mogła tylko w ich wnętrzu i tylko monarchii Trpimirowiczów i późniejszego pośród pełnych fantazji Serbów... Oparta na państwa Nemaniczów oraz osobne tradycje melodiach wąskozakresowych, różnorodnym religijne dwóch odłamów chrześcijaństwa metrum, tzw. rytmach aksakowych i nader ukształtowały narody Chorwatów i Serbów, swobodnej rytmice, przepełniona była iście wyznaczające zasięg europejskiego Wschodu bałkańską fantazją, a charakterystyczne ojka- i Zachodu na Słowiańszczyźnie Południowej, nie nadawało jej prawdziwie serbskiego tem- podobna niezależność dynastii Kotromani- peramentu. Wydobywana ze skrzypiec, różnej czów oraz wpływy bogomilskie zaś, a później wielkości dud (gad i carab), różnorodnych muzułmańskie zrodziły odrębność Bośniaków. fletów (m.in. sporego duduku i mniejszej, Ostatnim aktem narodowotwórczym stała się podwójnej fruli), rikala, lijericy, drombulji, rozłąka – wskutek procesów wyłącznie już zujaču oraz wystukujących rytm bębnów politycznych – Serbów i Czarnogórców, która (dobo) i bębnów basowych (bubanj), od daw- z czasem wykształciła odrębną tożsamość ludu na fascynowała narody pozabałkańskie, czego spod wierzchołków Bielasznicy (serb.-chorw. przykładem może być zbiór zebranych i prze- Bjelašnica) i Durmitoru, znad brzegów Jeziora tłumaczonych przez Romana Zamarskiego Szkoderskiego i Crnogorskiego Primorja. w połowie XIX stulecia Narodowych pieśni serbskich. Fascynował i serbski taniec koro- Każdy z owych narodów pozostawał dziec- wodowy ze śpiewem – słynne koło (kolo).

+ KONTEKSTY KULTUROWE + KULTUROWE + KONTEKSTY kiem Gór Dynarskich, gdzie przybyli jego przodkowie i gdzie każdy z nich wykształ- A w głębi Gór Dynarskich, w rejonie Guczy cił swoją własną specyfikę, wyrywającą go (Gučy), wyrosłej na południowym brzegu z jednolitości wspólnej kultury plemiennej. spływającej ze stoków Tary dzikiej Zachod- Wpisały się Góry Dynarskie i w dzieje Serbii, niej Morawy (Zapadnej Moravy), zrodził się tworząc jej niezmienną scenerię, a potężne największy fenomen serbskiej muzyki ludo- wierzchołki stały się świadkami zmiennych wej – podziwiana do dziś blehmuzika. Nie- losów serbskiego ludu. W milczeniu i zadumie powtarzalna dęta muzyka ludowa – powstała obserwowały narodziny w Raszce serbskiego w oparciu o wielowiekowy rozwój chłopskie- państwa i narodu, wspaniałe triumfy i ciężkie go muzykowania i fascynacje austriackimi klęski, mocarstwową świetność cara Serbów orkiestrami wojskowymi – do dziś stanowi i Greków – wielkiego Stefana Duszana i gorycz symbol serbskiego folkloru, a Gucza do dziś porażki na Kosowym Polu, w którego ziemię słynie z odbywającego się sierpniową porą wsiąknęła krew dzielnych wojów Łazarza Hre- festiwalu, nawiązującego do niezwykłych tra- belianowicza (Lazara Hrebeljanovicia). Śledzi- dycji blehmuziki. Specyficzne dźwięki ludowej ły chwile wzniosłe i chwile straszliwe, jakich muzyki dętej zapewniają klarnet, bas, różne historia nigdy Serbii szczędzić nie chciała... rodzaje bębnów i charakterystyczna trąbka – fligornia. A to właśnie trąbka wzywała na Dynarskie wierzchołki obserwowały też przez przełomie XIX i XX stulecia do walki z wciąż wieki wspaniałe obrzędy i obyczaje, jakimi żył panującymi na obrzeżach serbskiej ziemi dumny, górski przeważnie naród południowo- Węgrami i Osmanami... Bo blehmuzika to nie 253

tylko jeden z symboli Gór Dynarskich, to nie obyczaje i rozlegały się pieśni o codziennym tylko najsławniejszy rodzaj serbskiej muzyki trudzie serbskich rolników i pasterzy, zachwy- ludowej, to także serbska muzyka narodowa, cając oczy i uszy zbłąkanego przybysza. Szcze- która zaklęła w swoich dźwiękach barwnego gólnie tutejsze tańce zdumiewały i poruszały. i walecznego ducha Serbii... Erdeljanka, logovac, małe koło i wielkie koło w cudowny sposób oddawały ekscentrycznego A dla owego wielkiego ducha Serbii i Góry i niepowtarzalnego ducha serbskich wsi z Ba- Dynarskie okazały się za małe. I tak jak Sło- natu. Również dzisiaj przy dźwiękach basów weńcom nie wystarczyły niewysokie północ- i harmonii kultywuje się pradawne tradycje no-zachodnie krańce dynarskiego łańcucha, muzyczne, jakie odcisnęły swoje niezatarte lecz zapragnęli sięgnąć po śnieżne szczyty piętno na nizinnej ziemi Serbów, którzy istot- Alp Kamiennych – Karawanków (słoweń. nie wzbogacili niezwykły smak zachodnich Karavanke) i Alp Julijskich ze wznoszącym skłonów Karpat Południowych... się na 2863 m swojsko brzmiącym Trzygło- wem (słoweń. Triglav), tak i Serbowie swymi Bałkańska muzyka ludowa nie przestaje fascy- + MIĘDZY GÓRAMI DYNARSKIMI A KARPATAMI + siedzibami wysunęli się mocno ku zachodnim nować. Zwłaszcza w dzisiejszej, bezbarwnej stokom Karpat Południowych, przydając jesz- rzeczywistości, w której dawne, różnorodne cze czaru wielonarodowemu Banatowi, w któ- tradycje zastępują szare, jednolite „normy”, rym osiedli pospołu z Węgrami, Rumunami, daje ona świeży powiew egzotyki pradawne- Romami, Niemcami, Chorwatami, a nawet... go, bogatego dziedzictwa, spontaniczności Czechami. Banatowi, który dzielił się na Rów- i brawury. Nic dziwnego, że w muzyce popu- ninny Banat, tworzący jedność z Wielką Nizi- larnej i filmowej po bałkańskie motywy sięga ną Węgierską, oraz Górzysty Banat, tworzony się nader ochoczo. A pośród dźwięków połu- przez rozcięte doliną niespokojnej Nery Góry dniowo-wschodniej Europy mocnym głosem Banackie – ostatnie pasmo schodzących już odzywa się niezwykła muzyka ludowa Serbów. ku Dunajowi Karpat. Góry Banackie słyną do Wydobywana zazwyczaj – jako się rzekło – ze dziś ze wspaniale zachowanego folkloru ru- skrzypiec, różnej wielkości dud i fletów, bęb- muńskich wsi, którego symbolami pozostają nów i idiofonów zachwyca i zniewala. Tym widowiskowe tańce i przykuwające uwagę bardziej że wciąż towarzyszy jej regionalna święta. różnorodność, czego najlepszym przykładem pozostaje ciesząca się zasłużoną renomą dęta Serbowie zasiedlili Równinny Banat, doda- blehmuzika z rejonu Guczy – o opisanym już, jąc uroku malowniczym ziemiom nad Cisą, specyficznym instrumentarium, oraz pieśni a swoją wspaniałą regionalną kulturą tworząc i tańce podkarpackiego Banatu. Serbska mu- prawdziwą ozdobę sennych wiosek wybiegają- zyka chłopska jednoczy dziki temperament cych na przedpole karpackich wierchów, któ- Gór Dynarskich, powagę naddunajskich nizin re wyciągały swe ostatnie ramiona ku Białej i magię Karpat. I wciąż tworzy jeden z naj- Cerkwi (Bela Crkva). Na banackich nizinach, piękniejszych elementów naszej wspólnej, muskanych oddechem pobliskich gór, kwitły europejskiej zadrugi...

Niewielką, ale znaczącą garść informacji o blehmuzice odnajdzie Czytelnik na stronie internetowej: www.przewodnik.onet.pl/1648,1627,280319,- notka.html, z której zresztą skwapliwie skorzystałem. 254

Leszek Kazimierski

KLAPA – MAGICZNA MUZYKA REGIONALNA Z CHORWACJI

horwacja zachwyca wieloma swymi przypominających polifonię korsykańską. Od unikalnymi cechami i atrakcjami. muzyki prawosławnej repertuar klap różni CZachwyca krajobrazem, przyrodą, się przede wszystkim tematyką, gdyż utwory klimatem i kulturą zamieszkujących ten kraj prezentowane przez te dalmackie grupy wo- ludzi. Do szczególnie interesującego aspektu kalne nie mają charakteru religijno-liturgicz- piękna Chorwacji z pewnością można zaliczyć nego. niezwykle mocno zakorzenioną w kulturze tego kraju tradycję wielogłosowego (poli- Motywem wiodącym większości piosenek

+ KONTEKSTY KULTUROWE + KULTUROWE + KONTEKSTY fonicznego) śpiewu, zwanego klapą. Zjawi- wykonywanych przez klapy jest codzienne sko chorwackich klap jest na tyle unikalne życie, na które składa się miłość, praca, pięk- i wartościowe, że w 2012 r. zostało wciągnięte no dalmackich krajobrazów oraz chorwacka na listę reprezentatywną niematerialnego tradycja. Z uwagi na to, że tego typu muzy- dziedzictwa kulturowego prowadzoną przez ka pochodzi z Dalmacji, bardzo charaktery- UNESCO. styczne jest tu odniesienie do życia żeglarzy i rybaków, a także używanie specyficznego Klapy są to zespoły w większości przypadków dialektu dalmackiego, tzw. czakawskiego, męskie, choć zdarzają się czasem i kobiety z wieloma włoskimi naleciałościami leksykal- śpiewające w takich grupach. Tradycyjne nymi. Istotnym elementem, przewijającym chorwackie pieśni polifoniczne wykonywa- się przez utwory z repertuaru klap, są też wąt- ne przez klapy to wręcz mistyczna technika ki patriotyczne (np. Croatio iz duše te ljubim wokalna, wykorzystująca zarówno tradycyj- Klapy Intrade z Zadaru). ne elementy chorwackie, jak i akcenty obce. W klapach można odnaleźć częste analogie W większości przypadków, zgodnie z utrwa- harmoniczne z chóralną muzyką charaktery- loną tradycją, w klapie śpiewa się na głosy, styczną dla innych europejskich krajów base- bez towarzyszenia instrumentów muzycz- nu Morza Śródziemnego oraz bizantyjskich nych. Zdarzają się oczywiście i takie klapy, chórów prawosławnych. Co ciekawe, można które śpiewają z akompaniamentem różnych też w nich usłyszeć sporo wspólnych wątków instrumentów (głównie szarpanych), ale 255

„Vela Luka (Croatia) view from mountains”, fot. Wojtkow, Licencja GFDL na podstawie Wikimedia Commons – https://commons. wikimedia.org/wiki/File:Vela_Luka_(Croatia)_view_from_mountains.jpg#/media/File:Vela_Luka_(Croatia)_view_from_mountains.jpg

zwyczajowo są to jednak zespoły śpiewające w swojej twórczości bezpośrednio odwołują a cappella, bez udziału dyrygenta. Piosenki się do sposobu śpiewania klap (Klapa Bili- prowadzi zwykle najwyższy głos, a następnie ce, Klapa Cambi, Klapa Intrade, Klapa Luka dołączają się doń pozostali śpiewacy, two- Ploče, Klapa Maslina, Klapa Srdela, Klapa rząc wielogłosową harmonię. Z reguły są to Sveti Juraj HRM, Klapa Ragusa, Klapa Trogir, zespoły amatorskie, które skupiają przyjaciół Klapa Versi, Klapa Šufit i inne). i znajomych (zwykle od 5 do 8 osób) pasjonu- jących się muzyką, tradycją i kulturą Chorwa- Ciekawym miejscem na mapie chorwackiego cji. Charakterystyczne jest też to, że zwyczaj wybrzeża jest niewielka miejscowość Bibinje, polifonicznego śpiewu jest mocno zakorze- znajdująca się niedaleko Zadaru, w której to niony w codziennym życiu Chorwatów i przy odbywają się coroczne festiwale muzyki klap okazji zwykłych spotkań towarzyskich znaj- pod nazwą „Raspivano Bibinje” („Rozśpiewa- duje często swój wyraz w spontanicznym, ale ne Bibinie”). Przy okazji bytności w Chorwa- jakże melodyjnym śpiewaniu na głosy. cji podczas trwania tego festiwalu (zwykle na początku sierpnia) zdecydowanie warto tam Na chorwackiej scenie muzycznej obecnych zajrzeć. Można będzie oddać się prawdziwej jest też sporo profesjonalnych zespołów wo- muzycznej uczcie i podziwiać wokalny kunszt kalnych i wokalno-instrumentalnych, które i piękno wielu różnych chorwackich klap. 256

Justyna Matkowska

ROMANS W CIENIU SKRZYPIEC

uzyka od zawsze towarzyszy- ekspresją, ozdobnikami, zmianami w tempie ła Romom. Naród cygański jest i rytmie, zmianami dynamicznymi. Najbar- Mwyjątkowo uzdolniony muzycznie dziej charakterystycznymi instrumentami i umuzykalniony. Obok zawodu rzemieślni- wykorzystywanymi w muzyce cygańskiej są: ka – główną profesją romską było wykony- skrzypce, gitara, akordeon, harfa, cymbały wanie profesji muzyka. W taborach funk- i kontrabas. cjonowały orkiestry przygrywające zarówno w codziennym życiu, jak i przy specjalnych Temat Romów bywał częstym motywem

+ KONTEKSTY KULTUROWE + KULTUROWE + KONTEKSTY okazjach i uroczystościach. Istnieją świadec- w operach i operetkach, tak w egzotycznych twa potwierdzające, iż Cyganie grali również librettach, jak i w stylizacji muzycznej. Tu za na dworach królów polskich oraz szlachty. przykłady można podać chociażby Carmen Georges’a Bizeta albo Barona cygańskiego Jo- Kultura cygańska jest bardzo różnorodna, hanna Straussa. Wśród kompozytorów zna- a tym samym bogata. Do gatunków muzyki czących w twórczym przetwarzaniu wątków cygańskiej należą czardasze, romanse, muzy- muzyki romskiej możemy wyróżnić też Fran- ka bałkańska, a także flamenco. Każdy szczep ciszka Liszta. cygański posiada swoiste cechy i tym samym różni się od pozostałych. Cechami, które Legendą w świecie muzyki zarówno romskiej, różnią poszczególne grupy Romów, są między jak i jazzu otoczony jest niezwykle utalento- innymi: dialekt mowy, ubiór, wygląd, tradycje wany belgijski gitarzysta Django Reinhardt. i – muzyka właśnie. W zależności od miejsca Na skutek pożaru w taborze doznał on dotkli- przebywania Romowie wzbogacali swoją wych poparzeń ciała. Lekarze nie dawali mu muzykę oraz czerpali inspiracje od miejscowej wielkich szans na powrót do gry na gitarze, ludności. Potwierdza to fakt, iż muzyka cygań- ponieważ stracił władzę w czwartym i piątym ska jest niezwykle różnorodna. Istnieją jednak palcu lewej dłoni. Django opracował jednak cechy wspólne dla całej muzyki romskiej. Są unikatową techniką gry na gitarze, polegającą to m.in. skale cygańskie z typowym interwa- na graniu solówek zdrowymi palcami z nie- łem sekundy zwiększonej – oraz styl wyko- wielką pomocą pozostałych sparaliżowanych. nawczy charakteryzujący się improwizacją, Wykonywał to w tak sprytny sposób, że nikt 257

nie przypuszczał, aby miał jakiekolwiek pro- wych postaci Hollywood w tamtych czasach. blemy zdrowotne. Międzynarodową popu- Popularność zdobył także aktor Bob Hoskins, larność Reinhardt zdobył dzięki założonemu który wcielał się w rolę m.in. takich postaci przez siebie zespołowi Quintette Du Hot Club jak Winston Churchill czy też Benito Musso- De France. Do najbardziej znanych utworów lini. Kolejnymi laureatami Oskara o pocho- Django Reinhardta należą Belleville, Nuages, dzeniu romskim są: znana hiszpańska aktorka Swing 42 i Minor Swing. Dziś działa wiele Penélope Cruz Sánchez oraz aktor Sir Michael zespołów kontynuujących muzyczną styli- Taine. Znane osobistości to m.in.: scenarzy- stykę Django Reinhardta. Najbardziej znani sta, reżyser, producent i kompozytor – Tony wirtuozi tego typu to Stochelo Rosenbrg Gatlif, aktor Yul Brynner, gitarzysta i basista (i jego Rosenberg Trio), Birelli Lagrene, Birélli Lagrene, wirtuozi skrzypiec: János Bi- Yorgui Loefler. hari i Roby Lakatos, oraz piosenkarze: lider zespołu Aerosmith – Steven Taylor oraz En- Jest też wielu współczesnych artystów, kom- gelbert Humperdinck. pozytorów i aktorów pochodzenia romskie- go, w których sztuce trudno się dopatrzeć W Polsce artystą, aktorem i autorem tekstów

elementów romskiej odrębności. W Ameryce był Michaj Burano, jeden z pionierów bigbi- + ROMANS W CIENIU SKRZYPIEC największą gwiazdą pochodzenia romskiego tu w naszym kraju, który karierę muzyczną był król rock and rolla Elvis Presley. Wśród ar- rozpoczynał z zespołem Czerwono-Czarni. tystów europejskiej sceny muzycznej aktualnie W połowie lat 70. wyjechał do Los Angeles, znana jest niemiecka piosenkarka pochodze- gdzie otworzył własną wytwórnię płytową nia nigeryjsko-romskiego – Ayo. Arlow Land. Obecnie mieszka w USA, gdzie do dziś tworzy. W kraju najbardziej znana jest Popularną aktorką romskiego pochodzenia obecnie Edyta Górniak, która była pierwszą była Pola Negri. Jej ojciec był słowackim polską piosenkarką uczestniczącą w Konkur- Romem, a matka Polką. Karierę rozpoczęła sie Piosenki Eurowizji, w którym zajęła drugie w Polsce, ale szybko stała się gwiazdą Holly- miejsce. Od tego czasu, czyli od 1994 r., nikt wood. Wystąpiła m.in. w takich filmach jak: z polskich artystów nie zaszedł w konkursie Niewolnicy zmysłów czy Arabella. Później Eurowizji tak daleko. grała w kilkunastu niemieckich produkcjach, największą jednak sławę przyniosły jej filmy W 1948 r. w Polsce powstał Cygański Zespół amerykańskie: Hiszpańska tancerka, Zakazany Pieśni i Tańca ROMA prezentujący tradycyjny raj czy Hotel Imperial. folklor Romów polskich. Twórcą i pierwszym dyrektorem ROMY był Nano Senior Madzia- Do najważniejszych twórców kina tamtych rowicz. W 1971 r. zespół został oficjalnie afi- czasów należy również Charlie Chaplin. Wy- liowany przy Estradzie Poznańskiej. Jego dy- stąpił on w takich filmach jak:Gorączka złota, rektorem i kierownikiem artystycznym został Brzdąc czy Włóczęga. Był reżyserem, scena- Władysław Iszkiewicz. ROMA koncertowała rzystą oraz kompozytorem. Kolejną cenioną z powodzeniem w Polsce i za granicą, m.in. postacią kina hollywoodzkiego z interesu- w NRD, Francji, Kanadzie i Stanach Zjed- jącego nas kręgu jest Rita Hayworth. Swoją noczonych. W 1978 r., w czasie tournée po karierę zaczynała jako tancerka flamenco, Szwecji, prawie cały skład zdecydował się nie wraz ze swoim ojcem występowała na poka- wrócić do Polski. W 1984 r. zespół został re- zach tańców hiszpańskich. Zasłynęła w filmie aktywowany, opierając się na grupie Romów Gilda, w którym zagrała główną rolę, dzięki z Wrocławia. Zespół działał początkowo przy czemu stała się jedną z najbardziej wpływo- Agencji Artystycznej Impart z Wrocławia pod 258

nazwą ROMANIA. Po kilku miesiącach wrócił Osiecka. Jest to przerobiony romans Cyganów do Estrady Poznańskiej, gdzie funkcjonował rosyjskich o tytule Paszo wesz. pod swoją dawną nazwą i został poszerzo- ny o grupę tancerzy i skrzypków z dawnej Wiele zespołów jest tworzonych przez Po- ROMY, którzy zdecydowali się wrócić do laków podszywających się pod Romów, co Polski. Nowa ROMA otrzymała bardziej pro- niestety deformuje obraz muzyki cygańskiej. fesjonalną opiekę artystyczną. Współpracowa- Także cygańskie stroje sceniczne coraz częściej li z nią zawodowi choreografowie i muzycy. nie wyglądają tak jak powinny i nie mają nic Kostiumy szyto w Teatrze Wielkim w War- wspólnego z tradycjami. Zdobione są cekina- szawie. Zespół koncertował w wielu krajach mi, przebarwione, przyozdobione bardziej niż świata, w tym w Stanach Zjednoczonych. Brał bożonarodzeniowa choinka. A przecież praw- też udział w produkcji filmów i programów dziwe stroje cygańskie to motywy kwiatowe, rozrywkowych TVP (m.in. Wiosenne wody falbany, prostota i orientalizm. To wszystko z Nastassją Kinski). W 1991 r. zespół rozpadł sprawia, że Romowie starają się ukazywać się ponownie. Część artystów wyjechała za właśnie tę prawdziwą muzykę, graną w tabo- granicę, a część utworzyła własne zespoły rach w jej naturalnym brzmieniu. lub rozpoczęła kariery solowe. Tak w róż- nych regionach Polski zaczęły funkcjonować Romanse w cieniu skrzypiec to projekt realizo- i występować nowe zespoły tworzone przez wany na żywo pod kierownictwem Michała artystów ROMY, przedstawiające folklor cy- Półtoraka z Piwnicy pod Baranami, który ma gański. Wówczas bardzo znana w Polsce była na celu prezentowanie tradycyjnej muzyki wokalistka Randia. cygańskiej niestylizowanej. Na koncertach można zobaczyć i usłyszeć piękne cygańskie Niestety w tym samym czasie bardzo popu- głosy, romanse i pieśni bałkańskie oraz żywio- larna stała się muzyka disco polo. Niektórzy łowy taniec.

+ KONTEKSTY KULTUROWE + KULTUROWE + KONTEKSTY artyści romscy zaczęli stylizować muzykę cy- gańską w tym kierunku, ze szkodą dla pozo- Niewątpliwie Romowie mieli ogromny wpływ stałych. Obecnie muzyka cygańska jest często na kulturę zarówno europejską, jak i świato- kojarzona z muzyką disco polo, w której re- wą. Są narodem kochającym i rozumiejącym pertuarze występuje wiele piosenek o tema- muzykę, niezwykle utalentowanym. Warto po- tyce romskiej. Kto z nas nie słyszał piosenek znawać ich rdzenną muzykę, nie zważając na Cyganeczka Zosia, Ore ore, Hej Cyganie? Tekst to, co wydaje się cygańskie, ani na stereotypy. najsłynniejszego Ore ore napisała Agnieszka Muzyka powinna łączyć, nie dzielić.

Justyna Matkowska jest młodą, piękną i utalentowaną piosenkarką, jedną z wychowanek Warsztatów piosenki artystycznej w Pęzinie. Aktualnie prowadzi własną agencję koncertową, występuje też w widowisku muzycznym Romanse w cieniu skrzypiec. 259

Witold Korczyński DWIE REWOLUCJE

ziwny tytuł, bo o jakich rewolucjach Cóż było powodem triumfu walca? Otóż po możemy mówić, kiedy tematem jest raz pierwszy na salonach pojawił się taniec, + DWIE REWOLUCJE + Dtaniec, muzyka. Bo cóż to jest rewo- w którym można było (bezkarnie) objąć na- lucja? Gwałtowne zdarzenie lub ciąg zdarzeń wet obcą kobietę i wraz z nią szaleńczo, jak w krótkim okresie. Ciąg zdarzeń nieodwracal- na owe czasy, wirować po sali. Była to zaiste nie zmieniających dany stan rzeczy, zjawisk, rewolucja: tancerze trzymali się wzajemnie zachowań, obyczajów, stosunków między- oburącz, choć nadal zachowywali „bezpiecz- ludzkich itp. Dlaczego dwie rewolucje? Ano ny” dystans ciał, ale już zdarzały się w trakcie dlatego, że właśnie mija dokładnie dwieście tańca niby przypadkowe przytulenia. I to było oraz sto lat od dwóch niezwykle istotnych właśnie to, co spowodowało, że walc nazwa- wydarzeń, które zrewolucjonizowały taniec no „tańcem miłosnych uczuć”. Przy tej okazji i towarzyszący mu sposób zachowania się warto zauważyć, że wielu twórców filmów osób tańczących, towarzyszącą mu muzykę, historycznych dotyczących tego okresu (np. sposób jej wykonywania, odtwarzania i utrwa- w przypadku różnych wersji Wojny i pokoju) lania. popełniło błąd, każąc Nataszy Rostowej tań- czyć na balu walca. To był rok 1812, więc jesz- Pierwsza rewolucja to rok 1815, czas kongre- cze przed kongresem wiedeńskim, i na balach su wiedeńskiego „porządkującego” Europę po jeszcze nigdzie walca nie tańczono, w Rosji też Napoleonie. Na kongres przybyło, między in- nie. Ten fakt przeoczył też Lew Tołstoj, pisząc nymi, poselstwo cara Rosji. Wraz z nim przy- swoją powieść. byli z Petersburga oryginalni muzycy – Fino- wie (ówcześnie Finlandia należała do Rosji), Wcześniej była wspomniana Anglia, gdzie którzy na towarzyskich wieczorach grali swoje walc się nie pojawił. Dopiero w Stanach narodowe tańce, a jeden z nich – walc – okazał Zjednoczonych, w Bostonie, w 1865 r. po raz się największym, pozapolitycznym sukcesem pierwszy zatańczono walca, ale i tak w bardzo tego kongresu. Natychmiast podchwycili go wolnym, nobliwym tempie i stamtąd ten wol- wiedeńscy muzycy i po krótkim czasie za- ny walc, zwany boston, dotarł do Anglii, gdzie częła go tańczyć cała Europa, ale z wyjątkiem konsekwentnie tańczono go wolno i dostojnie zachowawczej, purytańskiej Anglii. – odtąd ta odmiana walca była nazywana wal- 260

cem angielskim. Podobnie i tutaj popełniane taniec w książce Foxtrot, jak tańczy Mister Lis. są błędy. Juliusz Dankowski, w skądinąd nie- Harry Fox zademonstrował wtedy w Paryżu zwykle ciekawej książce Jeniec Europy, traktu- uproszczoną wersję kroków tego tańca, póź- jącej o pobycie Napoleona na Wyspie św. He- niejsze słynne „dwa na jeden”. Ten krok spon- leny, „pozwala” tańczyć angielskim oficerom tanicznie podchwycili szalejący w Paryżu i ich żonom walca na przyjęciach organizo- argentyńscy młodzieńcy i wkrótce cały Paryż wanych przez żonę angielskiego gubernatora (a niedługo cała Europa) zaczął właśnie tak wyspy. Ze względów etykietalnych było to nie- tańczyć ten egzotyczny, zamorski taniec – możliwe, pomijając fakt, że angielscy muzycy TANGO. zapewne walca nie znali. Tuż przed wybuchem wojny światowej (jesz- Od tego historycznego 1815 r. przez okres stu cze wtedy nie nazywanej pierwszą) młodzi lat walc był głównym salonowym tańcem to- Argentyńczycy wrócili do Buenos Aires warzyskim. Tańczono również kadryla, polkę, z krokiem Foxa, krokiem „dwa na jeden”, i na ale i te tańce były „przyzwoite” – ciała tancerzy argentyńskich salonach zaczęto właśnie tak nie stykały się. No i w 1913 r. nastąpiła w Eu- „spokojnie” tańczyć. Oczywiście były pary ropie – zapoczątkowana w Paryżu – druga tańczące w sposób bardziej wyrafinowany, taneczna rewolucja. W tymże roku zbiegły sceniczny, ale w lokalach tanecznych, kawiar- się niezwykle istotne dla tańca towarzyskie- niach zwykli ludzie tańczyli na „europejską” go dwa fakty. Grupa „złotych” argentyńskich modłę. Potwierdzają to argentyńskie filmy młodzieńców z najbogatszych rodzin Buenos fabularne z tematem tanga, a takich kręco- Aires wynajętym statkiem przybyła do Mar- no w Argentynie i dla Argentyny najwięcej. sylii, skąd dotarła do Paryża. Przypłynęło Niestety dla tego kraju i dla miłośników tan- z nimi kilku muzyków oraz dziewczęta, dziś ga nadszedł tragiczny rok 1935. W katastrofie byśmy powiedzieli: z agencji towarzyskiej. No lotniczej pod Medellin w Kolumbii zginął naj-

+ KONTEKSTY KULTUROWE + KULTUROWE + KONTEKSTY i zaczęli balować w paryskich lokalach, tań- większy śpiewak tanga Carlos Gardel – wracał cząc ze swoimi partnerkami do oryginalnej, wówczas z USA, gdzie grał w filmie. W tym niezwykle rytmicznej muzyki. Tańczyli w bul- miejscu chciałbym przypomnieć wszystkim wersujący sposób, ściśle objęci, przytuleni do tancerzom, organizatorom milong, że właśnie siebie, ba, wtuleni w siebie. Dla paryskiego chcąc uszanować pamięć o Carlosie Gardelu, półświatka, a i na paryskich salonach, była to nigdy i nigdzie nie tańczy się tanga Adios Mu- rewelacja. Tańczyli, improwizując kroki tańca, chachos, bo to było ostatnie tango, jakie wyko- często tylko chodząc rytmicznie, co było i jest nał przed swoją śmiercią. o tyle proste, że to rytm na cztery czwarte, w pewnym sensie rytm marsza. W tym też czasie skończył się dawny okres tanga, jego brzmienia, ponieważ pojawiły Jednocześnie w tym samym 1913 r. przybył się nowe mikrofony studyjne i teraz muzyka do Paryża ze Stanów Zjednoczonych tancerz odtwarzana z płyt (ciągle szelakowych na 78 teatrzyków rewiowych, aranżer choreogra- obr./min) brzmiała pełniej, bardziej prze- fii – Harry Fox, taki ówczesny Fred Astaire. strzennie, bo była nagrywana przez kilka Nota bene pochodził on z Bostonu, w którym mikrofonów – dawne nagrania, na jeden cen- czterdzieści osiem lat wcześniej po raz pierw- tralnie umieszczony mikrofon, były, jak wtedy szy zatańczono walca. Przybył do Paryża, aby mówiono, „płaskie”. popularyzować swój taniec, wykonywany do żywej, szybkiej muzyki amerykańskiego Ze śmiercią Gardela umarło też tango tań- jazzu – w 1914 r. Floryd Clenden opisał ten czone w prosty sposób. Pojawiły się nowe 261

wyrafinowane sposoby tańczenia, ale w Euro- Natomiast jeżeli cofniemy się do XIX stule- pie i na całym świecie, nawet w egzotycznej, cia, do epoki walca, to okazuje się, że wtedy mocno izolacjonistycznej Japonii, tańczono komponowano je, a przede wszystkim grano nadal krokiem Foxa, teraz już słynnym „dwa o wiele dłużej. Wiązało się to z całym rytu- na jeden”. ałem towarzyskim, czyli czasem potrzebnym na podejście do wybranej damy, zapytaniem Z ewolucją sposobu tańczenia następowała osoby jej towarzyszącej o zgodę na taniec, ewolucja w muzyce, coraz więcej europejskich spokojnym wprowadzeniem partnerki na i amerykańskich orkiestr grało tango inaczej parkiet, złożeniu jej ukłonu, wolnym poda- niż grano w Argentynie. Decydował o tym niu jej swojej ręki, delikatnym ujęciu w pasie skład grającego zespołu. Niezwykle istotny i dopiero teraz zaczynano tańczyć – a orkiestra był fakt, że zespoły argentyńskie nie miały (zespół grajków) grał już nawet i pięć minut. w swoim składzie instrumentów perkusyjnych Tańczono (w zależności od wielkości balowej (po tym się rozpoznaje autentyczność argen- sali) kilka rund – obejść parkietu w koło i za- tyńskich nagrań). Ich rolę pełniły i nadal peł- bierało to około 10–15 minut. Zatem łącznie nią bandoneony, co powoduje, że rytm jest jeden taniec trwał nawet 20 minut. mocno akcentowany i niejako jednostajny. Natomiast orkiestry, z pobłażaniem nazywa- Te dwie „rewolucje” z 1815 i 1913 r. właściwie ne w Argentynie „kontynentalnymi”, korzy- bezpośrednio wywołały zmiany w ubiorze, + DWIE REWOLUCJE + stając z rozbudowanych perkusji, zarzuciły a nawet wymusiły pewne zachowania w sferze bandoneony na rzecz melodyjnych akorde- higieny osobistej. W ubiorach męskich walc onów, no i ich tanga brzmiały teraz bardziej był bezpośrednim sprawcą pojawienia się od- śpiewnie. pinanych kołnierzyków, mankietów, a nawet całych frontów koszul, tzw. gorsów. Wiązało Na niesamowitą jak na owe czasy ekspansję się to z faktem, że przetańczony jeden walc muzyki tanecznej „tango” decydujący wpływ (nie mówiąc o szybszym galopie czy tym bar- miał rozwój fonografii, który ze względów dziej polce) wyciskał z tancerza siódme poty, technicznych niestety narzucił twórcom a tu trzeba było lub wypadało zaprosić kolej- i wykonawcom muzyki ograniczenia cza- ną damę do tańca, więc delikwent wymykał sowe. Ówczesna płyta „grała” maksymalnie się na chwilę do męskiej garderoby i w kilka 3,5 minuty. Oczywiście można było tłoczyć chwil wymieniał kołnierzyk, mankiety i gors płyty o większej średnicy, ale firma PATHE, koszuli, robił to niezwykle sprawnie, bo nie praktycznie monopolista na rynku fonogra- wymagało to zdejmowania fraka. Panowie fów, narzuciła standard mechanizmu obra- z reguły zjawiali się na balu z małym nesese- cającego płytę w miarę równo, właśnie na te rem, w którym mieli po kilkanaście (tak, tak) maksimum 3,5 minuty. To spowodowało, że kompletów do wymiany. À propos fraka: on komponowano utwory tylko o takiej długo- też został skrojony tak a nie inaczej właśnie ści – ubolewał nad tym król kompozytorów z powodu walca, z przodu był krótko przycięty tanga, Francisco Canaro, który marzył o więk- do pasa, aby nie krępował kroków tancerza, szych, dłuższych utworach, ale producenci z tyłu miał dwie długie poły (ogony), które płyt rządzili wtedy bezdyskusyjnie. To tech- nawet grubasom wyszczuplały sylwetkę. niczne ograniczenie doprowadziło przez lata do niejako zakodowania nam, że piosenka to Jeżeli chodzi o kobiecą modę, to właśnie tango około 3 minuty i nawet teraz w epoce płyt dłu- było przyczyną największej rewolucji. Poszły go grających – piosenki ponad 6–7-minutowe precz gorsety, tiurniury, okazało się, że kobie- już nas nużą. ty mają nogi (i to jakie), sukienki skróciły się 262

do pół łydki, pojawiły się specjalnie zaprojek- one skomponowane pod właściwość języka towane do tańczenia tanga buciki na około hiszpańskiego – na ogół poszczególne wer- 5–7-centymetrowym obcasie, z pełną piętką sy hiszpańskich tekstów są krótkie i z reguły i paseczkiem opinającym nogę w kostce. kończą się słowem jednosylabowym. W tangu A media luz jest osiem takich zwrotek, w któ- Ale tango przede wszystkim wyzwoliło kobie- rych wersy są krótkie, na przemian sześcio- ty z dotychczasowej „towarzyskiej” zależno- i siedmiosylabowe, i na każde cztery wersy ści od mężczyzn. Kobieta sama decydowała jednej zwrotki trzy kończą się słowem jedno- o tym, z kim chce tańczyć, zapraszana przez sylabowym. To było trudniejsze od ułożenia potencjalnego partnera tylko spojrzeniem krzyżówki – tym bardziej że zbiór takich słów i tylko spojrzeniem odpowiadała przyzwala- winien mieć jakiś sens. Świetny znawca tan- jąco bądź zniechęcająco. Zjawiała się coraz ga, redaktor muzyczny w Radio Katowice Je- częściej w tanecznym lokalu SAMA i wtedy rzy Płaczkiewicz, uznał moje słowa za bardzo tańczyła z ? – partnerem, który zjawiał się do udane i właśnie on podkreślił, że napisałem je jej dyspozycji, niejako na zamówienie. Byli to „idealnie w klimacie argentyńskiego tanga”. Ta fordanserzy (dla samotnych panów – fordan- pochwała spowodowała rozwój mojej „choro- serki) zatrudniani przez właścicieli tanecznych by” i do tej pory „napisało mi się” ponad 160 lokali. Ich popularność nawet znalazła swój tekstów. obraz w tangu Gigolo (1929, muzyka: Leonello Casucci, polskie słowa: ): Z reguły treścią tang jest miłość, zdrada, porzucenie, pogarda, żal za tym, co minęło, Mały gigolo, piękny gigolo śmierć, tylko czasem kończą się one nadzie- tańczy co noc na dansingu, ją, że ktoś powróci, zapomni, przeprosi, ale mały gigolo, piękny gigolo to jest tylko nadzieja – nigdy jej spełnienie. biedny wiotki paź w smokingu. Tak jest w tekście właściwie pierwsze-

+ KONTEKSTY KULTUROWE + KULTUROWE + KONTEKSTY go w świecie tanga, które Angel Villoldo Milczy całą noc, tańczy całą noc – skomponował w 1905 r. To słynne El Choc- przecież więcej nic nie umie, lo. To były pierwsze opublikowane nuty tan- taki jest jego los, gdy się kończy jego tango, ga. Drugim zapisanym nutami było tango on kłania się i znika w tłumie. Hotel Victoria, które skomponował Feliciano Latasa w 1906 r. w Hiszpanii. Tango Angela Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, że na Villoldo śpiewała kiedyś Violetta Villas w sty- ogół hiszpańskojęzyczne teksty do argentyń- lu à la Las Vegas, bo to była wersja „amery- skich tang nie mają zwrotek refrenowych. Są kańska” zatytułowana w USA jako Pocałunek to krótkie opowiadania, przeważnie na temat ognia. relacji Ona–On. Przykładem może być moje najukochańsze tango A media luz (1925, mu- Słowa: „co było, przeminęło, nigdy już nie zyka: Edgaro Donato). Napisałem do niego wróci” – zaczynające polską (moją) wersję El pierwsze polskie słowa (i było to w ogóle Choclo – to też mój żal, może tęsknota za daw- „moje” pierwsze tango, które intuicyjnie na- nym czasem tanga, którego schyłek pamiętam pisałem „po argentyńsku”, bez refrenów). jeszcze z młodości. Tęsknota za czasem tan- ga, który doskonale oddał w swojej powieści Autorowi tekstów polskich najwięcej proble- Mężczyzna, który tańczył tango Arturo Perez- mów stwarza sama muzyka tang, bo zostały -Reverte. 263 264 265

3. TRYBUNA LUDZI ESTRADY 266 267

Jan Poprawa

OD REDAKTORA

roponujemy naszym P. T. Czytelnikom w pierwszej osobie spisane (jeśli nie osobiście nową formę poznawania rozległej sfery – to przez słuchaczy nieroszczących sobie P – piosenki. Poznawania przez słucha- pretensji do pouczania czy polemizowania nie ludzi, którzy mają bezpośredni na sferę tę z poglądami naszych bohaterów). To rodzaj wpływ. Zarówno na sztukę, jak i na fascynu- eksperymentu, który być może w przyszłości jącą „niecodzienną codzienność” tworzącego będziemy kontynuować, rozwijać. Choćby po ją środowiska. to, by środowisko twórców polskiej piosen- ki, bardziej od innych zatomizowane, mogło Jak łatwo zauważyć – część ta dość wyraź- wypowiedzieć (wielo)głos własny. By śpiewak nie różni się od pozostałych rozdziałów czy gitarzysta nie musiał czekać na możliwość „Piosenki”. Tamte były zbiorami przemyśleń wykrzyczenia się w parlamencie. Nasza try- wywołanych przez piosenkę jako zjawisko buna już czeka. historyczne, estetyczne, artystyczne, a nawet społeczne (rozdział pierwszy). Albo dotyczy- Dodatkową wartością tego pomysłu (jak są- ły nieco wyabstrahowanego z synkretycznej dzimy) jest odkrycie, właśnie w środowisku całości (jaką jest piosenka) problemu słowa, artystów, potencjalnych badaczy, krytyków jego piękna i sensu (rozdział drugi). W innych czy komentatorów. W ostatnich latach wielu miejscach zawartość „Piosenki” była pochod- praktyków poczyniło na tym polu udane pró- ną konieczności dokumentowania zjawisk, by. Również na łamach „Piosenki” czytamy zwłaszcza tak kruchych i ulotnych jak pio- na przykład teksty Moniki Chrzanowskiej, senka (rozdziały piąty i szósty). Nawet krótki Piotra Kajetana Matczuka, Lidii Kopani, Ja- rozdział trzeci, nazwany na wyrost Konteksty rosława Wasika, Marcina Binasiaka, Miro- kulturowe, miał zasugerować autorom nowe sława Bogonia, Justyny Matkowskiej, Leszka pola przyszłych obserwacji. Kazimierskiego, Martyny Ciecieręgi, Sylwii Gawłowskiej – artystów na estradach wciąż To, co przeczytacie w rozdziale czwartym czynnych. Nawet pobieżny rzut oka na listę „Piosenki” 2015, odróżnia się od innych jej gości naszej „trybuny” pobudzi apetyt nie tyl- części w sposobie opowiadania, w języku. ko na słuchanie, lecz także na czytanie orygi- Postanowiliśmy oddać głos ludziom mają- nalnych wynurzeń Ewy Domagały, Agnieszki cym nie tyle pośredni (jak badacze, krytycy Grochowicz, Pawła Odorowicza i innych. czy recenzenci), ile bezpośredni wpływ na dzisiejszą naszą sztukę piosenki. Chcieliśmy Forma wypowiedzi w tym dziale jest dowol- stworzyć swoistą „trybunę ludzi”, na której na. Czasem pomieszczamy drobiazgi miary weterani mogliby powspominać, młodzi się dłuższego esemesa, czasem komunikaty, cza- przedstawić albo – jak to młodzi, w wiecznej sem wspomnienia. Język ich jest (ma być!) niecierpliwości swojej – pobuntować. Prosili- potoczny, własny. Wiele sobie po tym Hyde śmy twórców, animatorów etc. o wypowiedzi Parku obiecujemy. 268

ARTUR ANDRUS KAŻDA PIOSENKA JEST PRZYGODĄ

z Arturem Andrusem rozmawia Teresa Drozda

Drozda: „Cyniczne córy Zurychu” – to ty- Co chciałbyś, żeby się działo? tuł Twojej nowej płyty, będący tytułem jed- nej z piosenek. Mnie jednak zainteresował Żeby tworzyły się anegdoty związane z tymi booklet, czyli książeczka płycie towarzysząca. piosenkami. Bywa, że moje piosenki zaczynają Nagrałeś płytę do czytania czy do słuchania? żyć własnym życiem i najbardziej interesuje mnie właśnie to ich drugie życie. Pisząc tekst,

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA Andrus: Staram się łączyć jedno z drugim, mniej więcej poznaję piosenkę; jak nauczę się bo lubię dosyć dużo mówić. Mógłbym na- muzyki, którą kompozytor dokomponuje do grać płytę, na której każda piosenka byłaby tego tekstu, to już w ogóle znam całą piosenkę. wprowadzana komentarzem, ale pewnie przy Dlatego bardzo interesuje mnie to, co dzieje trzecim odsłuchaniu mogłoby się to znudzić. się później: jak piosenka dociera do ludzi, jak Pomyślałem zatem, że komentarze do piose- ją odbierają, jak zaczynają się z nią identyfi- nek umieszczę w książeczce. A że się rozro- kować. Okazało się na przykład, że mnóstwo sła... cóż. kobiet identyfikuje się z bohaterką piosenki Baba na psy. Podchodzą do mnie i mówią: Wytrąciłeś pałeczkę wszystkim kolegom pies może niekoniecznie rudy, ale to jest pio- dziennikarzom, którzy już nie mogą pytać Cię senka o mnie. o poszczególne piosenki, bo wszystko wyłusz- czyłeś w odautorskim komentarzu. To bardzo Drugie życie dostała też „Królowa nadbał- niekoleżeńskie. tyckich raf”.

Oj, znajdziemy na pewno jakieś tematy do Marzyłem o tym, by napisać piosenkę, która rozmowy, poza tym w książeczce zapisałem trafi do lokali tanecznych. Sam tańczę śred- stan na dzień wydania płyty. Piosenki już żyją nio i ten kompleks starałem się wyleczyć, własnym życiem i na pewno będzie się wokół pisząc piosenkę quasi-dancingową. I dostaję nich działo coś, o czym będzie można opo- sygnały, że to się udało, choćby filmiki z we- wiadać. sela, które rozpoczyna się od tego utworu, bo 269

tak zażyczyli sobie państwo młodzi. Drugie A dlaczego Ty nie zaśpiewałeś? życie dostała też piosenka o chórach Dam ci ptaszka z płyty Myśliwiecka. Dostałem Bo bym popsuł. Czy wiesz, jak trudno śpiewa nagranie z Kielc, które było rejestracją nie- się w chórze? Tam trzeba się dokładnie trzy- samowitego dla mnie wydarzenia. Na rynku mać tego, co wymyślił kompozytor. Śpiewać w Kielcach zebrało się kilkanaście święto- trzeba równo z innymi, a ja nie uznaję równo krzyskich chórów, które razem wykonały tę z innymi. Jak jestem sam, koledzy muzycy piosenkę: „Zamiast bać się czarnej dziury, lę- muszą równo ze mną. Nadążyć lub poczekać kać się imperium zła, ludzie zakładajmy chó- na to, co śpiewam. Gdybym miał dołączyć do ry, wszędzie gdzie się da”. Miałem kompleks mojego chóru mieszanego – płytę nagrywali- chórów, bo nigdy w żadnym nie śpiewałem, byśmy rok. Twarz Moniuszki to typowo towa- a za sprawą jednej piosenki stałem się częścią rzyski fragment płyty, mój tekst, który Woj- wielu. tek zaaranżował na chór, a zaśpiewali koledzy z Grupy MoCarta, ich żony, żona naszego + ARTUR ANDRUS KAŻDA PIOSENKA JEST PRZYGODĄ + Piosenki o chórach łączą płyty „Myśliwiec- saksofonisty i nasza managerka. ka” i „Cyniczne córy Zurychu”, bo na nowej płycie znalazła się piosenka o chórach dwa. Jak powstają Twoje piosenki? Budzisz się rano i wiesz, że o czymś napiszesz? Tak, Twarz Moniuszki. Na Myśliwieckiej śpie- wał chór męski, więc tym razem pomyślałem, Albo budzę się rano i nie wiem, że o czymś że trzeba założyć chór mieszany. Jednak mie- napiszę. Są tylko dwie metody, wiem albo liśmy kłopot z doborem kadr. Śpiewających nie wiem. A piosenki powstają zwykle w naj- kolegów mam wielu, śpiewających koleżanek dziwniejszych okolicznościach i przy najróż- – mniej, ale uświadomiłem sobie, że przecież niejszych okazjach. Są takie, które piszą się koledzy mają żony, niejednokrotnie kształcone od razu, inne miesiącami ciągną się za czło- muzycznie. Poprosiłem więc kolegów o udo- wiekiem. Choćby Baba na psy pałętała mi się stępnienie żon do występu w chórze miesza- gdzieś po zwojach mózgowych, ale dopiero jak nym na potrzeby tego jednego utworu. Żony się pojawił przymus zaśpiewania w programie przyjechały, nagrały i piosenka jest na płycie. telewizyjnym nowej piosenki, bo nie wyjdę Od razu zaznaczam, że nie występuję w tym przecież kolejny raz z Piłem w Spale, spałem utworze. Jest na mojej płycie, bo go napisałem w Pile, to usiadłem i napisałem całość. Zatem – to po pierwsze, Po drugie – jestem zdania, piosenki powstają, jak to zwykle bywa, czasa- że wszelkie (nieco szalone) działania arty- mi przypadkiem, czasami po ciężkich mękach. styczne, łącznie z nagrywaniem płyt, mają Potem tylko trzeba się zastanowić, czy to, co sens tylko w kontekście towarzyskim. Z za- powstało, zostaje, czy nie. chwytem parę razy słuchałem tego, co robi pianista, z którym od lat współpracuję – Woj- A kto robi tę selekcję, Ty sam? Czy jakieś za- tek Stec – w sferze chóralnej. Wojtek, miesz- ufane gremium? kając w Poznaniu, prowadził przez wiele lat normalny prawdziwy profesjonalny chór. Kie- Metoda jest jedna: trzeba sprawdzić piosen- dy wymyśliłem sobie chóralny utwór na płytę kę przed publicznością. Wychodzę z nowymi Myśliwiecka, uznałem, że trzeba skorzystać piosenkami i jak widzę, że coś nie do koń- z tego, co Wojtek potrafi. On skomponował ca działa tak, jak sobie wymyśliłem, to albo muzykę i zaaranżował na głosy. Rozwijamy kombinuję, próbuję coś jeszcze poprawić, ten żarcik towarzysko na płycie Cyniczne córy zmienić, zastanowić się, czy jeszcze można Zurychu. coś z tym zrobić, albo stwierdzam, że niestety 270

nie, że to piosenka jednorazowa, przydała się i rodzinę. I nagle człowiek wyrywa się w miej- w konkretnej sytuacji, ale nie ma potrzeby, by sce, do którego może się dostać, jadąc 11 go- istniała dłużej. Aczkolwiek – są i niespodzian- dzin pociągiem. Tyle czasu w latach 90. trwała ki. Płytę rozpoczyna piosenka Nie zaczynaj. podróż z Sanoka do Warszawy. Perspektywa Powstała do programu telewizyjnego. Robert mieszkania w stolicy też mnie nie zachwycała. Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju po- Wszystko zaczęło się zmieniać, kiedy pojawiło prosił, bym napisał piosenkę o tym, że oni tak się radio. Poczułem, że to moje miejsce i że zaczynają, zaczynają i nie mogą zacząć. Wy- chciałbym w radiu spędzić resztę mojego za- konałem zamówienie i byłem przekonany, że wodowego życia. Zacząłem też pomału obra- to jednorazowy utwór, do tego konkretnego stać w ludzi, przyjaciół ze studiów, znajomych, programu. Okazało się jednak, że to piosenka, kolegów z pracy. Poznałem też ludzi, którzy która świetnie sprawdza się jako rozpoczęcie zaczęli pokazywać mi, że ta Warszawa, chociaż recitali. Wyjście na początku i powiedzenie lu- ma fragmenty nieprzyjemne, jest miastem, dziom, że w ogóle nie ma sensu zaczynać tego, w którym można się zakochać. Taką osobą co tu za chwilę się wydarzy, jakoś tak optymi- była dla mnie Stefania Grodzieńska, która stycznie nastraja wszystkich na cały wieczór. urodziła się przecież w Łodzi i Łódź kochała, ale Warszawa była jej najukochańszym mia- To patent, który stosuje Andrzej Poniedziel- stem. Rozmawiałem też z takimi ludźmi jak ski, zaczynając swoje recitale od piosenki Jarema Stępowski. Nie mogę powiedzieć, że- „Chyba już można...”, ale pewnie nie tylko on. byśmy się jakoś znali, po prostu dzięki radiu do niego trafiłem. Nasze rozmowy zawsze po- Jak się odpowiednio na początku zniechęci lu- wodowały, że zaczynałem się zastanawiać, co dzi do siebie, to potem łatwiej zaskoczyć ich jest w tym mieście takiego, że chce się w nim tym, co się jednak robi na scenie. szukać pięknych elementów i akcentów, takich właśnie do zakochania.

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA A pisanie na zamówienie? Dla innych? Mieszkam tu już dwadzieścia pięć lat i trwa- Piosenki piszę przez siebie i to czuć. Dlatego ło trochę, nim się do siebie nawzajem przy- rzadko pisuję dla innych. Napisać tekst tylko zwyczailiśmy, ja do Warszawy i Warszawa do dlatego, że ktoś świetnie śpiewa, to dla mnie mnie. Teraz kiedy mówię, że jadę do siebie, słaba motywacja, więc nie wyobrażam sobie, do swojego miasta, mam na myśli Warszawę, że nagle stanę się zawodowym, piszącym na chociaż Sanok nadal traktuję jako swoje miej- zamówienie tekściarzem. Ale dla siebie i dla sce. Mam więc takie jedno duże i jedno małe przyjaciół zawsze chętnie coś skrobnę. Bo pi- swoje miejsce, i to jest bardzo dobry zestaw. sanie dla przyjaciół – to jak pisanie dla siebie. Kiedy przyjechałeś tu dwadzieścia pięć lat Chcę Cię popytać o trochę poważniejsze rze- temu, przyszło Ci do głowy, że w 2015 r. za- czy, o Twoje życie w Warszawie. Jak czułeś się śpiewasz w Teatrze Muzycznym Roma? I to tu kiedyś, a jak dziś? nie pierwszy raz?

Przyjechałem tu na studia. Warszawa z tam- Kiedy przyjeżdża się do Warszawy, ma się tego czasu zaciera mi się w pamięci, bo po nadzieję, że uda się osiąść, znaleźć pracę, roz- prostu mnie przerażała. To normalna reakcja, winąć skrzydła. I tak się stało w moim przy- kiedy przyjeżdża się z małego galicyjskiego padku. Gdybym cokolwiek złego o Warszawie miasteczka, z Sanoka, które się dodatkowo mówił, to bym grzeszył. Przyjeżdżając, pewnie kocha, chce się tam być i ma się tam przyjaciół marzyłem po cichu, że będę znanym dzien- 271

nikarzem, ale na śpiewanie piosenek i różne Dodatkowo czułem, że to nie jest prawdziwe estradowe ekscesy zupełnie się nie zanosiło. śpiewanie, kiedy wychodzi się na scenę i z pły- ty odtwarza podkład muzyczny. Pomyślałem, Wydaje mi się, że byłam świadkiem Twoich że jak mam wychodzić do ludzi, którzy kupi- pierwszych estradowych poczynań, które li bilety na mój występ, i odtwarzać muzykę miały miejsce trochę mimochodem. Najpierw z taśmy, to za rok nie będzie mi się chciało występowałeś jako konferansjer, potem kon- w ogóle śpiewać, dogram sobie swój wokal feransjer, który coś zanuci, bawi się klasyką i będę udawał, że śpiewam. Wojtek okazał się piosenki, leciutko parodiuje i pokpiwa – także naprawdę szczęśliwym darem losu. Gdybyście sam z siebie. Tak to wyglądało. Państwo szukali wsparcia w tym, co robicie, zawodowego wsparcia – jeźdźcie na wesele I nadal trochę tak to wygląda. Chyba nie są- pod holenderską granicę. Na pewno spotkacie dzisz, że któregoś ranka wstałem, przeciągną- tam znakomitego akompaniatora, księgowego łem się i postanowiłem nagrać płytę, po czym albo mechanika. + ARTUR ANDRUS KAŻDA PIOSENKA JEST PRZYGODĄ + usiadłem i napisałem dwanaście piosenek. One zbierały się powoli. Tak samo było z mo- Niezła historia. Ale wracam do Twoich wystę- imi występami i recitalami. Nie wiem, kiedy pów i tego, co je charakteryzuje. Po pierwsze dokładnie zacząłem występować. Pamiętam, dużo zabawy, po drugie grzebanie w języku. że tym pierwszym muzycznym żartem była piosenka Zabierzcie mi gitarę, czyli parodia Rzeczywiście mogę się poruszać głównie Italiano vero Toto Cutugno. I nagle posypały w sferze tekstu, bo żadnej swojej piosenki nie się zaproszenia. Uświadomiłem sobie, że z tą skomponowałem. jedną piosenką daleko nie ujadę. Jeszcze nie skomponowałeś... nawet Jeremi Na szczęście miałem kilka innych, napisanych Przybora raz napisał sobie muzykę. i wykorzystanych w pojedynczych sytuacjach. Pamiętam, że mój pierwszy poważny występ W takim razie może skomponuję sobie coś odbył się w ośrodku kultury na Bielanach. dla uczczenia 50. rocznicy swoich występów Andrzej Brzeski, który sam pisze piosenki, artystycznych. A mówiąc poważnie – po pro- organizował tam spotkania z piosenką i za- stu wiem, że są ludzie, którzy robią to lepiej. prosił też mnie. Wtedy zacząłem rozglądać Poza tym lubię moment, kiedy tekst wraca od się za kimś, kto będzie mi akompaniował. kompozytora i z zaciekawieniem słucham, co Szczęśliwie, dość szybko trafiłem na Wojtka za sprawą muzyki wydarzyło się z tekstem. Steca, o którym już wspominałem. To też Ekscytujące przeżycie. ciekawostka, bo mieszkaliśmy przez wiele lat niedaleko siebie: on w Rzeszowie, ja w Sano- Ingerujesz jakoś? Albo oddając tekst, sugeru- ku. Jesteśmy obaj z Podkarpacia, a spotkaliśmy jesz, żeby to było takie albo takie? się na weselu naszej koleżanki pod holender- ską granicą w Niemczech. Wojtek był akurat Czasem dyskutujemy z kompozytorem, ale już w takim momencie, że szukał jakiejś zmiany na etapie próbowania z publicznością. Czasem w swoim zawodowym życiu. Wcześniej pro- mówię, że coś mi idzie za szybko lub za wolno. wadził chóry, ale funkcjonował też w świecie To nie są ingerencje. Raczej szukanie optymal- muzyki pop i koncertował z różnymi znanymi nej formy dla konkretnego utworu. Naprawdę artystami. Ja potrzebowałem kogoś, kto by się mam ogromne szczęście i do ludzi, z którymi moimi piosenkami zajął od strony muzycznej, gram, i do kompozytorów. Włodzimierz Korcz ponieważ nie potrafię i nie chcę pisać muzyki. – nazwisko, które mówi wszystkim wszystko, 272

Łukasz Borowiecki – za chwilę będzie mówiło go Przybory, Agnieszki Osieckiej, Krzysia mam nadzieję, Marcin Partyka – podobnie. To Daukszewicza. To są piosenki, które są po ludzie, którzy zwracają uwagę na tekst. Czy- coś, nie potrafiłbym piosenki Młynarskiego tają uważnie i starają się, żeby muzyka też coś potraktować jako przerywnika. Wiele razy wnosiła, żeby podbijała dowcip, a przypad- słyszałem komentarze w stylu – co może być kiem go nie zagłuszyła. Lubię to, co się z tą śmiesznego w piosence, którą słyszę 5 raz piosenką potem dzieje, z moim tekstem, któ- i wiem, jaka jest puenta. Nie zawsze chodzi rego nawet sobie nie wyobrażam muzycznie. o to, żeby było śmiesznie. Zupełnie mi nie Czasami coś sobie zanucę, żeby znaleźć rytm, przeszkadza, że od kilkudziesięciu lat znam bo to stara metoda pisania pod melodię. Ale piosenkę Po co babcię denerwować Wojciecha najgorsze, co można zrobić, to kompozytorowi Młynarskiego. Zupełnie nie przeszkadza mi, przed pisaniem zaśpiewać, na jaką melodię się że znam jej puentę, że wiem, że to była pio- pisało. Pamiętam, że Jacek Janczarski z Janu- senka o Gomułce, choć teraz mało kto wie, szem Bogackim byli kiedyś u mnie w audycji kim Gomułka był. Ona mnie zachwyca swoją i Janusz opowiadał, jak prawie udusił Jacka, formą, tym, jak jest napisana i zaśpiewana, kiedy ten dał mu tekst, a na górze było napi- żartem, uśmiechem. Takie piosenki nie tracą sane: na melodię Kolorowe jarmarki. nic na wartości. Też chciałbym parę takich piosenek napisać. I cały czas się staram. Jesteś łączony w duet sceniczny z Andrzejem Poniedzielskim. Coraz rzadziej można Was Twoich piosenek ludzie chcą słuchać. Wi- zobaczyć razem na scenie, ale niewątpliwie dać to na koncertach. Pokazują to wskaźni- Wasz duet wywarł spore piętno na niektórych ki sprzedaży Twoich płyt. To znaczy też, że słuchaczach. Andrzeja recitale polegają na taka piosenka jest potrzebna. Tym bardziej tym, że on głównie mówi i śpiewa 3–5 pio- że Twoje piosenki można zanucić – z Tobą senek. A jak te proporcje układasz u siebie? lub po wyjściu z koncertu, a dziś to rzadkość.

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA Piosenka buduje porządek. Trzeba ją za- Może dlatego, że ludzie, którzy piszą piosenki, cząć, zaśpiewać, skończyć. Jak się porządek przestali rozumieć, że piosenka jest dla ludzi. programu zbuduje z kilkunastu takich po- Pamiętam rozmowę przy okazji jubileuszowe- rządków piosenkowych, całość też wydaje go festiwalu w Opolu – Marysia Szabłowska się uporządkowana. I do takiego stanu dążę. rozmawiała ze wspomnianym Włodzimie- Piosenka jest najwdzięczniejszą formą opo- rzem Korczem i zapytała, czym piosenki, które wiedzenia historyjki, bez rozgadywania się. oni kiedyś tworzyli, różnią się od współcze- Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, żebym snych. Korcz odpowiedział coś bardzo trafne- zupełnie nic nie mówił. Nie umiałbym wyjść go: tamte piosenki myśmy komponowali, a te- na scenę, przywitać się i odśpiewać piętnastu raz utwory się produkuje. I chyba w tym tkwi piosenek. Zwłaszcza że każda z nich jest zaha- sedno. Nie potrafię wyprodukować piosenki. czona o jakieś zdarzenie, o coś, co zobaczyłem Ale umiem ją wymyślić. Podejść do tematu lub usłyszałem. czule. Jak do dziecka? Przyjaciela? Przygody? Bo każda piosenka jest też małą przygodą. Piosenka w kabarecie wciąż traktowana jest I wszyscy, z którymi współpracuję, świetnie to po macoszemu. Ty zaprzeczasz temu stereo- rozumieją. I akceptują. Może ludzie nas lubią, typowi. bo i my lubimy się nawzajem, a co ważniejsze – lubimy nasze piosenki. Może dlatego, że wychowałem się na pio- senkach Wojciecha Młynarskiego, Jeremie- Rozmawiała: Teresa Drozda (strefapiosenki.pl) 273

Artur Andrus 274

Grzegorz Bukała

ROZWAŻANIA NAD NIEDOPITĄ SZKLANKĄ…

(list otwarty i we flaszce w charakterze SOS w ocean ciepnięty)

en nagłówek sugeruje, że piszę pod A zaczynałem jak wielu – w niszowym seg- wpływem. Dementuję więc i wyja- mencie usług rozrywająco-kulturalnych – T śniam, że to tylko zapożyczenie, frag- piosence turystycznej. Gitara, trzy akordy na ment tytułu mojej najnowszej piosenki (?). krzyż i nieskomplikowany, zapadający czemuś A pytajnik tu postawiony jest absolutnie uza- w pamięć i serce tekścik o wędrowaniu – re- sadniony. Im dłużej bowiem żyję i śpiewam, cepcie i malowniczym pejzażu, jako miejscu co sam sobie napiszę i skomponuję, tym na życie i przeżycie. Dziś, z dość odległej większe mam wątpliwości, czy aby na pewno perspektywy minionego czasu i ciążącego

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA są to piosenki. Gdy chłopięciem byłem, to nadbagażu życiowych niedoświadczeń, mogę i owszem, piosenki, zwłaszcza te polskie, śpie- sobie z tego (czyli poniekąd z siebie same- wałem. Zasłyszane, po wielokroć zasłyszane go) z lekka drwić, ale te ogniskowe piosenki w Polskim Radio, wpadały mi w ucho, tłukły i zadzierzgnięte wówczas przyjaźnie trwają się po łbie i zostawały. Czort jeden wie, gdzie i pewnie trwać będą, póki nie pojawią się na i po co? I dzisiaj, poproszony, albo i nie, za rynku tanie i nie-do-zagaszenia ogniska made dnia czy w środku nocy, wnukom dla zabawy in China. Ale mnie, przynajmniej mam taką czy koleżkom przy flaszce, potrafię ich kilka- nadzieję, już na tej galaktyce nie będzie. dziesiąt, od pierwszej do ostatniej zwrotki, że o refrenach nie wspomnę, zanucić. Skrzypek Herzowicz w szczególności, a Ewa Demarczyk jako zjawisko, niewątpliwie stali I to były piosenki! Ktoś je skomponował, ktoś się przyczynkiem. Z jej recitalu w Teatrze Wy- napisał do nich słowa, ktoś lepiej lub gorzej brzeże wyszedłem jak na haju, a vibrato z Ta- z towarzyszeniem zaśpiewał, a jeszcze inny kiego Pejzażu mnie – kilkunastoletniego wów- wypuszczał je w eter, żeby wielu, takich jak ja czas szczawia, wprawiło w stan hipnotycznej – ktoś-ów słuchało ich i w pamięci sztambu- ekstazy. Do dziś, a miałem okazję podziwiać chach zachowało. Tak to przez wiele lat w tym na żywo wielu najwybitniejszych artystów ze pieprzonym komunistycznym reżimie działało świata i okolic, nikt i nic tego koncertu nie i taki był ten łańcuch przyczynowo-skutkowy, przebiło. Kiedy więc zdecydowałem się po- który sprawił, że w którymś momencie mego rzucić siermiężną dolę turyst-singera i zostać życiorysu zająłem się tym, co robię do dziś. studenckim artystą w całym i pełnym blasku 275

tego słowa znaczeniu, krakowski Festiwal Pio- beiterowi, że na fali głębokich sierpniowych senki Studenckiej stał się dla mnie oczywistą przemian, cenzura wymiękła i nieprawomyśl- oczywistością. na audycja wraca na fale eteru. A skoro tak, to jedyna piosenka, jaka może ten historyczny Nim Szacowne Jury uczyniło mnie laureatem powrót dopełnić, to ta… I co ja słyszę? „Wyj- I Nagrody, pojawiłem się na festiwalu dwu- mijcie skrzypce – Herzowicz, podobno gracie, krotnie. Najpierw w charakterze widowni, aby jak z nut?...” I co ja czuję? Duszność straszliwą, zobaczyć i usłyszeć, o co się tam właściwie klaustrofobiczną, bo urosłem nagle do roz- rozchodzi, potem sam z gitarą, by się oswoić miarów kolosa i ta deutche Keller nie na moją z atmosferą (co udało się o tyle, że wyróżnio- miarę skrojona! Wypadam więc z niej na pole no mnie dopuszczeniem do koncertu laure- i drę się wniebogłosy – Rany boskie, ludzie, atów). Gdy zaś przyjechałem po raz trzeci, to ja, Ich bin! To moja piosenka, meine Sing! z Wariacjami na temat skrzypka Herzowicza i już w towarzystwie Wałów J., nieskromnie I co? I jajco! Wsi spokojna, wsi niemiecka, ni przyznam się, że lauru byłem pewien, nie są- rodaka, ni Niemca żadnego, na zegarku 15:14 dziłem tylko, że będzie to laur najwyższy (ex i schluss, po ptokach! Chwila mego najwięk- aequo z Jackiem Kaczmarskim i Waldkiem szego życiowego tryumfu odpłynęła bezpow- Chylińskim). Pisząc bowiem moją piosenkę, rotnie i bez sensu. A na otarcie łez napisałem + GRZEGORZ BUKAŁA + + GRZEGORZ BUKAŁA wiedziałem wystarczająco dużo o krakowskim wówczas sobie i narodowi Gruszę, a sprawę spleenie, oczekiwaniach festiwalowej frekwen- polską. I tyle w tym temacie. cji i gustach jurorów. A potem nadszedł czas Jagiellońskich Wa- I nie ulega wątpliwości, że wspomniana wyżej łów. Niezły czas. Kiedy pracując, świetnie się Ewa D. i przyznające mi tę nagrodę gremium bawiliśmy, bawiąc, nieźle zarabialiśmy, zara- sprawili, że polska inteligencja techniczna na biając zaś, niekoniecznie myśleliśmy o pra- zawsze utraciła być może najwybitniejszego cy. O pracy, czyli ciągu dalszym tworzenia. z gdańskich elektryków. Na co było stać Wa- W naszych nowo pisanych piosenkach coraz łęsę, to już wiecie. mniej było żaru, żartu, refleksji. Lekko, łatwo i przyjemnie! PRL-owska dewiza „naszej ma- I jeszcze tylko jedna, dla mnie chyba najważ- łej stabilizacji” dopadła i nas. Ta nadmierna niejsza historia związana z Wariacjami na te- lekkość bytu okazała się ciężarem ponad nasze mat... W sierpniu roku 1980 przebywałem na możliwości. Zwłaszcza że po 13 latach inten- saksach w RFN. Niemiec dobrze płacił, kar- sywnego trwania na topie (grubo ponad 2000 mił, a ja wykonywałem niespecjalnie skom- koncertów!) nastąpiło naturalne zmęczenie plikowane roboty przydomowe, nasłuchując materiału. bacznie wieści z Warszawy, gotów w każdej chwili wracać na ojczyzny łono, by bić Moska- Było, minęło, a jednak trochę mi żal, że zabra- la. Remontowałem akurat piwnicę, sporą, taką kło nam cierpliwości, pomysłu na ciąg dalszy typowo niemiecką – 100 m kwadratowych i przede wszystkim woli bycia i tworzenia w kafelkach, regałach, wecki, wino itp. itd., razem. Chyba-śmy trochę nie dorośli do ról, radio jak zawsze ustawione na Program I Pol- które przyszło nam grać. A szkoda, bo był to skiego Radia, gdy o 15:10 usłyszałem znajo- niezły szyld. my, choć od pewnego czasu niesłyszany sygnał Muzyki i Aktualności. A zaraz po tym sygnale Nie wiem, jak tam na Marsie, ale po Wałach lektor oznajmił wstrzymującemu dech światu, życie istnieje! Wiem to z autopsji. Owszem, strajkującej Polsce i mnie, samotnemu gastar- burzliwe jest ono i pełne niespodzianek, cza- 276

sem z radości dech zapierające, częściej w kość w przestrzeń eteru wysłać i dać im szansę na do bólu dające, ot – takie sobie całkiem proza- zaistnienie. Musi więc niekoniecznie są to pio- iczne c’est la vie. Imałem się wielu zajęć, bra- senki, skoro ich nikt nie słucha...? łem za realizację paru nieco szalonych pomy- słów, nosiło mnie po świecie, po ludziach, po Ale nic to, nadal je sobie a muzom tworzę, próżnicy też. I wszystko tylko po to, by wrócić nucę pod nosem i czekam na szansę ich za- do punktu wyjścia – konstatacji, że jedyne co śpiewania dla Szanownej Frekwencji, choć chcę, lubię i naprawdę umiem robić, to pisać, trochę zbliżonej w swej masie do tej sprzed komponować i śpiewać te moje piosenki (?). wielu lat. Tryumfalny comeback przede mną, Udało mi się zresztą w tak zwanym między- wielcy artyści najlepiej sprzedają się pośmiert- czasie, dzięki determinacji i mrówczej pracy nie! żony mojej Danuty oraz bezinteresownej hojności Janka Chaładaja, wypuścić w świat A w ostatnich słowach mojego listu, żeby debiutancką płytę ilustrującą w dużej mierze, całość jakąś w miarę optymistyczną klamrą do czego mnie mój krakowski sukces sprzed spiąć, pozwolę sobie zamieścić fragmencik lat doprowadził. Pocztówki z Macondo, bo tak piosenki, z której zapożyczyłem tytuł: ją nazwałem, zebrała niezłe recenzje, otrzy- mała nominację do Fryderyków i mnie się też Więc sam na sam z klepsydrą-szklanką, podoba… „i to wszystko, rdzewieję...” (jeszcze zbyt pustą, czy tam nadto pełną, jeden autocytacik). Nie ma szans, by jacyś kosztuję z pasją jej zawartość mali i więksi „ktosie”, słuchając nagranych na – Za wnuki, miłość, nieśmiertelność, niej piosenek, zapamiętali je i po latach mogli co w genach duszy ponoć tkwi, sobie czy komuś tam zanucić. Nie ma szans, ten łyk, jeszczio łyk! bo nie ma nikogo, kto zechciałby te piosenki Serdecznie pozdrawiam Grzegorz Bukała + TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA 277

STANISŁAWA CELIŃSKA NAJTRUDNIEJSZA ZE WSZYSTKIEGO JEST PROSTOTA

ze Stanisławą Celińską rozmawia Teresa Drozda + STANISŁAWA CELIŃSKA NAJTRUDNIEJSZA ZE WSZYSTKIEGO JEST PROSTOTA +

Drozda: Jak powstała „Atramentowa...” nie krzyczy, nie agituje, ale zastanawia się nad płyta? kondycją ludzką, zwłaszcza w nocy.

Celińska: Wszystko zaczęło się od mojego I taka właśnie, delikatna, tonizująca muzyka spotkania z Maciejem Muraszko, który za- otacza wszystkie nowe piosenki na Atramento- proponował mi zaśpiewanie Atramentowej wej..., i to jest piękne. Cieszę się, że tym razem rumby. Piosenka udała się nam bardzo pięk- nie śpiewam protest-songów, bo trochę mam nie. Zagraliśmy ją na 46. Krajowym Festiwalu już tego dosyć. Piosenki Polskiej w Opolu (w 2009 r.) podczas koncertu Premiery. Festiwal w Opolu jest dość Przez lata było tak, że Pani swoim głosem „hałaśliwą sprawą”, ale jak się okazuje, nasza bardzo wielu piosenkom dodawała mocy. piosenka spodobała się i została sklasyfikowa- Ale na płycie „Nowa Warszawa” chyba po raz na na czwartym miejscu. pierwszy pokazała się Pani z tej delikatniej- szej strony, choć jeszcze nieśmiało. Wielu osobom zapadła w pamięć z powodu swojej, niekojarzącej się ze mną, delikatności. Człowiek powinien odważyć się krzyknąć, ale Wcześniej zazwyczaj wykonywałam bardzo również powinien odważyć się powiedzieć coś ekspresyjne piosenki, chociaż liryczne też bar- szeptem. Nie bać się tego, zwłaszcza w tym ha- dzo lubiłam. A Atramentowa rumba to dosyć łaśliwym świecie, który nas otacza. Wcześniej mocny tekst Marcina Sosnowskiego z bardzo świat był może troszkę mniej hałaśliwy, za to mocnymi, dosadnymi określeniami stanu ja miałam swoje różne problemy, więc chcia- kobiety, która w nocy myśli o swoim życiu łam trochę powrzeszczeć, powiedzieć: „halo, i o tym, czy wstanie nowy dzień, połączony tu jestem”. Staram się być normalnym człowie- z tonizującą i niezwykle delikatną, a jednocze- kiem, który wyczuwa ducha czasu, być może śnie rytmiczną nocną muzyką. To utwór, który dlatego teraz chcę przemawiać ciszej. Kiedyś 278

Andrzej Wajda powiedział, że chciałby kręcić Do piosenki Drzwi odemknij nawiązuje rów- takie filmy, które sam by obejrzał. Ja chcę śpie- nież okładka płyty. Sławni rodzice nie zawsze wać takie rzeczy, których chciałabym słuchać, reklamują swoje dzieci i nie zawsze im po- właśnie tonizująco-uspokajające, przeciwsta- magają, bo dzieci nie zawsze tego chcą. Ale wiające się napierającemu zewsząd hałasowi. chcę powiedzieć, że tę okładkę zaprojektowała specjalnie dla mnie moja córka – Aleksandra Co działo się dalej, po opolskim i interneto- Grabowska. Jestem jej za to bardzo wdzięczna. wym sukcesie „Rumby”? W tych namalowanych otwartych drzwiach jest nadzieja – i o to mi chodziło. Wszystko rodziło się stopniowo, małymi krokami. Na początek poprosiłam Maćka Równie ważny wpływ na tę płytę miała Do- o wszystkie jego kompozycje. Pomału wydo- rota Czupkiewicz? bywałam z nich różne, wpadające mi w ucho melodie. Myśleliśmy o tekstach, więc oczy- Dorotka bardzo czuje mojego ducha. Oczywi- wiście adresem numer jeden był Wojciech ście w tekstach jest też jej dusza i chyba dusza Młynarski, ale również Dorota Czupkiewicz, każdej kobiety. Dorota jest wrażliwą osobą, która jest niezwykle wrażliwą osobą, wrażliwą niezwykłą, bardzo szybko i chętnie pracuje. kobietą. Tylko trochę się na tę płytę naczekała...

Wojciech Młynarski i Dorota Czupkiewicz – Bardzo pięknie Wasze relacje w kilku zda- oni się chyba tekstowo podzielili pół na pół niach zamieszczonych na okładce pokazał tą płytą? Muniek Staszczyk: „Wybitną polską aktorkę panią Stanisławę Celińską znałem i podzi- Są cztery utwory Młynarskiego i cztery Czup- wiałem od wielu lat, Stasię natomiast pozna- kiewicz. Oprócz tego jest kilka coverów, które łem osobiście w roku 2013”. Piosenka, którą

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA bardzo chciałam zaśpiewać i dwoje bardzo wspólnie śpiewacie, jest niezwykle odważna. ważnych autorów i współwokalistów, czyli Zaśpiewać wprost o uzależnieniu od alko- Muniek Staszczyk i Kasia Nosowska. holu – i to jeszcze w relacji rodzic–dziecko... Dyskutowaliście o tym, jaka ma być Wasza Zanim o nich wspomnimy, chcę się jeszcze wspólna piosenka? upewnić, że Wojciech Młynarski specjalnie dla Pani napisał te piosenki. Wręcz przeciwnie. Maciej Muraszko napisał muzykę i dał ją Muńkowi, by napisał tekst. Napisał je specjalnie dla mnie, do zapropo- Muniek troszeczkę się z tym woził, bo miał nowanej muzyki Macieja. Odważyłam się swoje sprawy, aż w końcu któregoś dnia wie- też zasugerować mu temat jednej piosenki, czorem dostałam demo i padłam. Nie spodzie- bardzo trudny temat, ale pomyślałam, że jeśli wałam się takiego ciosu między oczy. Byłam ktoś może to napisać – to tylko geniusz. Mó- ciężko przerażona, ale jednocześnie wiedzia- wię o utworze Drzwi odemknij, w którym to łam, że Muniek trafił w sedno. W sam środek nie człowiek modli się do Pana Boga, ale Bóg tarczy. Nie byłam pewna, czy będę w stanie modli się do człowieka. Wojciech powiedział, w ogóle to wyśpiewać, czy nie polegnę po paru że odezwie się za trzy dni, a zadzwonił już pierwszych słowach. Zrozumiałam jednak, że dnia następnego z genialnym tekstem. Tylko trzeba, że muszę, że skoro ta piosenka jest, w przypadku tej jednej piosenki muzyka po- nie wolno jej schować do szuflady, że może wstała do tekstu, nie odwrotnie. pomóc. I tak powstała piosenka Wielka słota. 279

Nagraliśmy też teledysk. Muniek to ciepły, do- żenie, ale powoduje, że piosenek dobrze się bry człowiek. Bardzo dobrze się dogadujemy. słucha. Maciek jest perkusistą i stąd ciekawe Jak spojrzeliśmy na siebie, nie było żadnych rytmy jego aranżacji. wątpliwości, że swój trafił na swego pod każ- dym względem. Cudownie nam się pracowało Kto decydował, jak te piosenki będą brzmiały przy tym teledysku, z bardzo młodymi reżyse- w wersji ostatecznej? rami, ale młodzież w ogóle jest fantastyczna, więc bardzo lubię z nią pracować. W środku Maciek pilnował, by wszystko brzmiało jak czuję się młoda, a jak zobaczę młodych, to trzeba. Ale byli z nami inni wspaniali muzy- jeszcze młodsza, i tak to się plecie. cy, wśród których znaleźli się Wojtek Olszew- ski i Kuba Frydrych. Nie tylko grał na swoich + STANISŁAWA CELIŃSKA NAJTRUDNIEJSZA ZE WSZYSTKIEGO JEST PROSTOTA + A piosenka napisana przez Katarzynę No- gitarach i mandolinach, ale też karmił nas sowską? podczas nagrań własnoręcznie przygotowa- nymi potrawami. Płytę nagrywaliśmy głów- Kasia jest cudowną, ciepłą osobą i też się faj- nie w Pleszewie. To cudowne miejsce pod Po- nie porozumiewamy. Zadziałał tu ten sam znaniem, gdzie można się schować, zaszyć, za mechanizm, który odzywa się w chwili, kiedy oknem prawie nic, tylko łąki i łąki. Cudownie wchodzimy do pokoju pełnego obcych ludzi można się było tam skoncentrować. i jedni od razu budzą naszą sympatię bardziej, a inni mniej. Przy nagraniach zwierzałam się też ze swoich muzycznych marzeń – i na tej płycie jedno Na tej płycie śpiewam piosenki na bardzo z nich się spełniło. Zawsze chciałam zaśpiewać różne tematy. Tematy, które mnie interesują, piosenkę Ludmiły Jakubczak Wakacje z desz- czasami bolą, ale też cieszą. I taki temat za- czem. Wymyśliłam, że tylko z kontrabasem. proponowała Kasia. To optymistyczne, kiedy Ostatecznie doszły jeszcze dwa instrumenty mówi się do człowieka: jesteś cenny tak jak ja. – werbel Maćka udający fale morskie i gitara Kuby. To jest bardzo skromny utwór, który Kiedy słuchałam Waszej piosenki pierwszy bardzo podoba się ludziom. raz – trudno było mi rozróżnić głosy. Zasadniczo ostatnie zdanie co do brzmienia Fakt. Zbliżyłyśmy się ze sobą głosowo i tona- należało do Maćka Muraszki i Sergiusza Su- cyjnie. Piosenka Do rycerzy, do szlachty, do prona – realizatora dźwięku, a ja chciałam mieszczan w aranżacji Maćka Muraszki ma o tych trudnych tematach zaśpiewać jak naj- trudny do zaśpiewania rytm. Musiałyśmy się prościej. Tak, by słuchaczowi się wydawało, że z Kasią sporo namęczyć, ale po wszystkim po- on też by tak mógł. Najtrudniejsza ze wszyst- wiedziała pięknie, że pomogłam jej zrozumieć kiego jest prostota. własny tekst. Zawsze śpiewała go smutno, z re- zygnacją, ze mną zrozumiała, że w tym tekście Słuchając tego materiału, jestem przekona- jest nadzieja. na, że musieliście dobrze się poznać, polubić, zaufać. Po jednym roboczym spotkaniu taka A skoro wspomniałam o rytmie, to powiem płyta na pewno powstać by nie mogła. jeszcze krótko, że na przykład Szeptem do mnie mów jest nagrane jako rumba. Podobnie Wszystko trwało przeszło pięć lat. Maciek ze słynnym Jego portretem Kofty i Nahornego. miał swoje sprawy, ja grałam kolejne role i raz Ten rytm wchodzi w człowieka niepostrze- na jakiś czas spotykaliśmy się i coś nowego 280

przychodziło nam do głowy. Myślę, że gdyby a teraz ja chyba trochę pomagam Maćkowi. płyta powstała wcześniej, nie byłoby na niej Zasługuje na to. Jego muzyka jest bardzo cie- choćby piosenki Drzwi odemknij. Brak pośpie- kawa, nostalgiczna, ale równocześnie pełna chu był ważny. optymizmu, taka polska.

Maciej Muraszko, którego nazwisko odmie- Na szczęście rozśpiewała się Pani w ostatnich niamy przez wszystkie przypadki, który jest latach, coraz więcej Pani w różnych muzycz- kompozytorem większości piosenek, aran- nych projektach, że przywołam raz jeszcze żerem i producentem muzycznym tej płyty, „Nową Warszawę”, spektakl „Nie jesteś sama” dotąd funkcjonował chyba wyłącznie jako z piosenkami Agnieszki Osieckiej, gdzie kompozytor muzyki ilustracyjnej – głównie obłędnie i zupełnie inaczej niż dotąd, za- filmowej. W kontekście piosenki to nazwisko śpiewała Pani „Małgośkę”, czy fenomenalnie zupełnie nowe. wykonany we Wrocławiu na PPA a capella „Grande Valse Brillante”. „Atramentowa...” Z filmami u nas bywa różnie. Wiadomo, że jak to kolejne znakomite muzyczne wcielenie Sta- ktoś odniesie sukces – przez jakiś czas nie bę- nisławy Celińskiej. dzie miał propozycji. Maciek jest wspaniałym muzykiem, kompozytorem, perkusistą, współ- Bardzo się cieszę, że wracam do własnych źró- pracował z Maciejem Maleńczukiem. Jest też deł. Moi rodzice byli muzykami, a ja chętnie bardzo nieśmiałym i chyba mało wierzącym śpiewałam już podczas przedszkolnych uro- w siebie człowiekiem. Nie do końca umie za- czystości. Aktorstwo przyszło później. Muzyka jąć się własnymi sprawami. Ja jestem podobna. jest dla mnie czymś bardzo ważnym, uspoka- Przez lata robiłam różne rzeczy, a nie przyszło ja mnie, koi duszę. Teraz, gdy mam już swoje mi do głowy, żeby nagrać płytę. lata, też trochę zmęczona wciela- niem się w różne postaci, czasami bardzo

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA Właściwie to Nowy Teatr wymyślił mi recital tragiczne, muzyka napełnia mnie spokojem, i tak powstała Nowa Warszawa. Maciek zapro- który daje poczucie fajnej egzystencji. To, że ponował, że wyprodukuje mi płytę. Pomogła wróciłam do śpiewania, raduje moje serce. w tym Kompania Wydarzeń Artystycznych, Cieszę się, że mogę śpiewać piękne piosenki którą zajmuje się głównie Katarzyna Kolasa. i dzielić się nimi z ludźmi. Ich zasługą było, że pojechaliśmy w 2009 r. do Opola, że nagraliśmy teledysk. Pomogli mi, Rozmawiała: Teresa Drozda (strefapiosenki.pl) 281

MIROSŁAW CZYŻYKIEWICZ I ADAM OPATOWICZ

O płycie Muzyka wieczorem Teresie Droździe opowiedzieli Adam Opatowicz – kompozytor wszystkich utworów i Mirosław Czyżykiewicz – ich interpretator + MIROSŁAW CZYŻYKIEWICZ I ADAM+ MIROSŁAW OPATOWICZ +

Drozda: Skąd wzięła się ta płyta? przygrywanie i – nie pamiętam dokładnie – w którymś momencie, prawdopodobnie pod Opatowicz: Z poezji. Najistotniejsza jest tu wpływem procentów, usiadłem do fortepianu poezja Jarosława Iwaszkiewicza. Muzykę do i zanuciłem jeden z tych wierszyków. Mirek jego wierszy z tomiku Muzyka wieczorem to usłyszał i zaczął dopytywać, cóż to takiego. komponowałem bez planów o płycie, bez wyobrażania sobie, że Mirek mógłby to za- Był nieustępliwy, więc pokazałem mu swoje śpiewać. Zwłaszcza że kiedy powstawały te młodzieńcze kompozycje do wierszy Iwasz- piosenki, nie znaliśmy się jeszcze. Oczywiście kiewicza. Zaczęliśmy rozmawiać, co można Mirek jest tutaj niezwykle istotny i może te z tym zrobić, wyraził zainteresowanie udzia- wiersze czekały tyle lat właśnie na niego, ale łem w projekcie. Tak, od słowa do słowa, od najważniejszą postacią tej płyty jest Jarosław spotkania do spotkania, powstała płyta. Iwaszkiewicz i jego poezja. Dlatego to ich na- zwiska, a nie moje, tę płytę firmują. Czyżykiewicz: Było tak, jak opowiada Adam. Zupełnie niespodziewanie usiadł do fortepia- Jak na siebie trafiliście? nu, zaczął grać i dotknął mnie tym. Potem okazało się, że są to wiersze Jarosława Iwasz- Opatowicz: To była seria przypadków. Kilka kiewicza, do których Adam napisał muzykę lat temu, w 2011 lub 2012 r., w Teatrze Pol- przeszło 20 lat temu albo jeszcze wcześniej. skim w Szczecinie, którego jestem dyrekto- rem, odbył się jeden z koncertów Mirka. A po Opatowicz: Napisałem te piosenki dokładnie nim miłe spotkanie towarzyskie, jak to cza- 34 lata temu. Tyle czasu przeleżały w szu- sem bywa. Wtedy była chyba piękna wiosna, fladzie i przez ten czas nikt ich nie wykony- więc spotkanie trwało do białego rana. Oczy- wał. Wtedy, ale i później, nie wiedziałem, co wiście były instrumenty, wspólne śpiewnie, z nimi zrobić. Jak ma się 20 lat, kiedy jest się 282

studentem, uczniem szkoły muzycznej, robi Od razu z pomysłem na koncerty? się właśnie takie rzeczy: pisze się trochę do szuflady, trochę dla samego siebie, trochę pod Opatowicz: Nie, nawet jestem trochę zdziwio- wpływem uniesienia i chęci bycia poetą. Jak ny, że koncerty się odbywają. Wydawało mi się jest młodym – marzy się, by być Grechutą się, że to będzie materiał stricte studyjny, że czy Koniecznym. Potem przychodzi życie i hi- to płyta, którą robimy troszeczkę dla siebie. storie młodości lądują w teczkach. Tak było w tym przypadku. Dlatego zainteresowanie Czyżykiewicz: Dojrzewało wszystko dość i akceptacja Mirka odegrały w całym przed- długo. Projekt po pierwszym demo, które sięwzięciu tak wielką rolę. To ucho Mirka i ro- dostałem, odpoczywał jakieś pół roku. Adam dzaj intuicji, którą posiada, kazały mu zapytać, z Jackiem kreowali kształt tej płyty. Ja służy- co zaśpiewałem. Bo umówmy się, że o piątej łem jako głos, rodzaj medium. Poddawałem nad ranem można mieć lekko odjechaną per- się wszelkim sugestiom Adama, uważając, cepcję i nie zauważyć pewnych subtelności. że on jest głównym pomysłodawcą tego pro- Mnie również nie chodziło o demonstrację jektu i ma swoją wizję tych wierszy, tego, jak czy występ. Pod wpływem chwili usiadłem do należy je zaśpiewać, w jakiej temperaturze fortepianu. głosu, z jaką ekspresją. Reżyserował mnie i – co dziwne – poddałem się temu. Było to dla Czyżykiewicz: Byłem absolutnie oczarowany mnie nowe doświadczenie, bo rzadko byłem tym, co wtedy zaśpiewał Adam. w takiej roli.

Co było dalej? Nocne spotkanie i zachwyt Adam nauczył mnie operowania cichym to ciągle zbyt mało, by podjąć decyzję o po- głosem, co nie jest wcale łatwe. W swoich wstaniu płyty? Bo co zrobić z materiałem tak piosenkach zazwyczaj „dopalam”. Śpiewam niesamowicie niekomercyjnym w naszych dynamicznie i ekspresyjnie. Tutaj musiałem

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA czasach, nawet w naszej niszy? umiejętnie modelować głos, ale też starać się, by było to wiarygodne. Śpiewanie nie mo- Opatowicz: Po kilku miesiącach od tej nocnej gło być „nie moje”, nie mogło nie wypływać prezentacji temat wrócił. Gotowych kompo- z moich przeżyć. Przy zachwycie tymi wier- zycji było około dwudziestu. Wpadliśmy na szami nie było to trudne, one niosą ze sobą tak kolejny, nieco zwariowany pomysł, by za- głębokie podejście do tematu, są tak ludzkie, prząc do tego pomysłu naszego przyjaciela prosto napisane, z tak wielką nostalgią i smut- Jacka Skowrońskiego z Poznania. Jacek pełni kiem, że dość łatwo umiałem się w nie wcielić. tutaj bardzo ważną rolę, bo jest pianistą i sze- fem muzycznym płyty. Wykonaliśmy krótki Byłam na koncercie przedpremierowym, telefon: przyjedź, nagrywamy płytę. Chociaż który odbył się 22 marca 2015 r. w Muzeum nie wiedzieliśmy jeszcze, czy będziemy mieli im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Sta- za co nagrywać i czy ma to sens. Jacek przy- wisku, i odniosłam wrażenie, że jestem w te- jechał, posłuchaliśmy wszystkich kompozy- atrze, na spektaklu. Tak to było pomyślane? cji we trzech. Omówiliśmy klimat płyty, jak powinna brzmieć i zaczęliśmy próby. Jacek Opatowicz: To piosenki narzuciły pewną jest świetnym pianistą, a nam potrzebny był narrację tego wieczoru, bez braw, bez prze- ktoś, kto potrafi grać zarówno klasycznie, jak rywania słowem. Stały się opowieścią i histo- i jazzowo, potrafi improwizować i poruszać rią tego, o czym pisze Jarosław Iwaszkiewicz, się w różnych stylistykach muzycznych. Tak a pisze, można powiedzieć, o całym świecie zaczęła powstawać płyta. i życiu w momencie swoich ostatnich chwil. 283

Czyżykiewicz & Opatowicz, fot.T. Drozda

Bo powtórzę raz jeszcze, że są to ostatnie czuję, poszedł w takiej temperaturze, w jakiej wiersze Jarosława Iwaszkiewicza, wydane powinien. w tomiku wierszy Muzyka wieczorem, już po jego śmierci. A ten pierwszy koncert? Dla nas Mówię o tym, że to jest trudny koncertowo była to swego rodzaju próba. Nie mieliśmy po- materiał, ponieważ to skupienie, o którym jęcia, jak ten materiał zostanie odebrany, jak mówicie, trzeba też wywołać u słuchaczy, a to zabrzmi na koncercie. wcale nie jest proste.

Koncertowo to naprawdę trudny materiał. Opatowicz: Nie jest to długi koncert, bo płyta też nie jest długa, trwa niecałe 50 minut. Poza Czyżykiewicz: Na pewno nie jest prosty. Jed- tym Mirek bardzo pięknie uwodzi słuchacza nak zanim zagraliśmy w Stawisku, sądziłem, swoim głosem i interpretacją. To jest poważny że jest jeszcze trudniejszy. Byłem niezwykle atut i duża zaleta tej historii, więc wydaje mi przejęty i w dziwny sposób stremowany. Za- się, że da się to obronić. stanawiałem się, czy podołam. Rola narratora, którą wyznaczył mi Adam, polega głównie na Mirku, a Ciebie spotkanie z Iwaszkiewiczem tym, by się w te wiersze wtopić i skupić na ich za pośrednictwem Adama Opatowicza zain- treści, a taki rodzaj skupienia nie jest łatwy. spirowało może do tego, by samemu zacząć Trzeba wejść w najgłębsze obszary własnej układać muzykę do poezji Iwaszkiewicza? melancholii i smutku. Nie wiedziałem, na ile uda mi się to zrobić na koncercie, przed Czyżykiewicz: Iwaszkiewicza czytałem dużo publicznością. Byłem mocno przerażony, ale w młodości. Mniej prozy, raczej poezję. Nie wszystko przeszło mi na próbie i występ, jak śmiałem niczego dotykać, chociaż chyba na 284

samym początku naszej pracy z Adamem po- Czyżykiewicz: Rzeczywiście – to nie jest pro- wstał pomysł, bym do drugiej części tomiku dukcja na sezon, jest uniwersalna. Będzie też Muzyka wieczorem zrobił muzyczne ilustracje. z nami dojrzewać, jak to ma miejsce w przy- Ostatecznie zaniechaliśmy tego. Jestem nie- padku Zanim będziesz u brzegu – od piętnastu zwykle wdzięczny Adamowi, że mogę mieć lat śpiewamy to z Hanią Banaszak. Oby i Mu- w repertuarze tyle wspaniałych wierszy. zyka wieczorem miała dobre opinie i ludzie mieli satysfakcję z jej słuchania. Macie trochę poczucie misji? To, co jeszcze uwodzi, kiedy słucha się tych Opatowicz: W pewnym sensie tak, bo poczu- wierszy – to szept i cisza. To nawet nieco cie misji zawsze artyście towarzyszy. Myślę, onieśmielające, od razu chciałoby się obniżyć że te wiersze obu nas uwiodły. Iwaszkiewicz głos, wyciszyć i rozmawiać nieomal szeptem. w wierszach jest przepiękny i niezwykły: mi- nimum słów, maksimum emocji i wrażeń. Czyżykiewicz: Myślę, że ten repertuar inaczej Przecież to są króciutkie formy. Utwory na „działa” na płycie, kiedy słucha się jej wieczo- tej płycie trwają od kilkudziesięciu sekund do rem, samemu, a zupełnie inaczej na koncer- maksymalnie czterech minut, natomiast ilość tach. Wiem na pewno, jak ta płyta smakuje emocji, które zawierają, jest przeogromna. w samotności, w stanie intensywnego i osobi- Iwaszkiewicz opowiada o świecie w sposób stego zasłuchania. Poeta pisał te teksty, mając niezwykły, niesamowity, przenikliwy, wnika- ponad 80 lat. Ostatni wiersz powstał, kiedy jący w człowieka, poruszający. Swego czasu miał ich 86. Są to zatem doświadczenia czło- znalazłem wypowiedź pana Wojciecha Kila- wieka niemłodego, ale każdy wrażliwy, otwar- ra, który mówił, jak duże te wiersze zrobiły ty na świat człowiek, dość głęboko powinien na nim wrażenie, uważał je za szczególnie przeżyć ten repertuar. Ja tak miałem, pomimo bliskie i bardzo bał się ich dotknąć w sposób że sam wykonuję te utwory.

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA muzyczny. Opatowicz: Mogę tylko powiedzieć, że przy Pewnie gdybyś dzisiaj miał skomponować całej melancholii tej płyty, nie jest ona do koń- do nich muzykę, też nie zrobiłbyś tego z tych ca smutna. Powoduje coś w rodzaju rozświe- samych powodów? tlenia umysłu, pogody wewnętrznej. W każ- dym razie chciałbym, by tak było. Opatowicz: Bardzo możliwe. Ale gdy się ma 20 lat, człowiek się nie zastanawia i daje upust Czyżykiewicz: Jest w niej niezwykła zgoda na emocjom, tak zwyczajnie. ten świat. Patrząc na biografię Iwaszkiewicza, trudno uwierzyć, że mógł pod koniec życia pi- W naszym nurcie płyty nie starzeją się w cią- sać tak jasne, proste i niezwykle miłosne wier- gu tygodnia czy dwóch. To płyta, która bę- sze do świata i najbliższych. Dał nam piękny, dzie tak samo ważna za dziesięć lat, jak jest poetycki testament. Razem z Adamem przy- ważna dzisiaj. Nie została obliczona na efekt, wracamy go, mam nadzieję, współczesnemu niczego nikomu „nie załatwia”. Myślę, że słuchaczowi i czytelnikowi. będzie miała taką moc, jak album „Zanim będziesz u brzegu” z muzyką Jerzego Sata- Rozmawiała: Teresa Drozda (strefapiosenki.pl) nowskiego. Spisała: Barbara Radziszewska (strefapiosenki.pl) 285

Ewa Domagała

O PECHU I ŚPIEWANIU, CZYLI CO MI W ŻYCIU DAŁA PIOSENKA (Z DYGRESJAMI)

padło mi właśnie do głowy, że Dzieciństwo spędziłam w Sanoku, miastecz- powinnam ten tekst zatytułować ku wtedy małym i bez telewizji, a co najważ- WWspomnienia chałturzystki. Ale jak niejsze bez szkoły muzycznej. Ognisko tylko + EWA + DOMAGAŁA zawsze – ktoś „tu” był przede mną. Tym ra- było, muzyczne naturalnie, do którego moja zem Stefania Grodzieńska, wspaniała Dama mamusia zapisała już czterolatkę w celu popie- naszej polskiej rozrywki. Tyle że chałtura pani rania jej geniuszu. Geniusz się nieco rozwinął Grodzieńskiej niewiele ma z moją wspólnego. i padł, przytłoczony nadmiarem obowiązków Przede wszystkim dzieli nas czas dość długi. pozaszkolnych. Wieczne powtarzanie tych Gdyby policzyć, to pewnie ze dwa pokolenia. samych pasaży i etiud zmęczyło moją naturę Niemniej troszkę nam się te „kariery” (cudzy- wędrowną i poszukującą. Nie wolno wszak słowu użyłam dla mojej, dla pani Grodzień- było niczego zagrać ze słuchu. A w naszym skiej gdzieżbym śmiała!) zazębiły... jeszcze domu wiecznie grało radio – nasze, polskie w czasach słusznie minionych. Powiedzmy – i mrugając zielonym okiem, uczyło mnie – nie dla wszystkich tak słusznie... błyskawicznie wszystkich polskich piosenek. Dlatego chwilowo pozostałam mocno trady- Chałtura w PRL była produkowana masowo cyjna w odbiorze sztuki. Moi rodzice nawet przez dwie instytucje państwowe (później nie słyszeli o jakichś tam „luksemburgach”... doszła trzecia) w celach nie zawsze artystycz- nych. Wszyscy pięknie zarabiali, a poziom Fortepian oczywiście porzuciłam po kil- ratowali prawdziwi i wspaniali Artyści, któ- ku latach, a zajęłam się tańcem. Cudowne, rzy traktowali to jako prawdziwą pracę. Były wspaniałe i wygrywające wszelkie konkursy również kluby piosenki (ZAKR), a wszystko układy taneczne – coś pomiędzy pantomimą to działo się przeważnie w Warszawie. Stolica a baletem, przy zachowaniu podstaw baletu – – wiadomo – rządzi. Szczególnie wtedy, gdy układała pani Czerepaniakowa. Do tego była panuje w kraju Podział Kompetencji Rozdzie- rewelacyjna scenografia i stroje, finansowa- lany Centralnie. To się jakoś tam nazywa, ja ne najprawdopodobniej przez Młodzieżowy już nie pomnę, a czytelnikowi, jak mniemam Dom Kultury (widziałam go kilka dni temu, młodszemu, do niczego nie jest potrzebne. istnieje!). W wieku około trzynastu lat mia- Jeszcze by zechciał powtórzyć i znów mieli- łam podstawy muzyczno-baletowe i coś trzeba byśmy jakąś piramidę finansową... było z tym zrobić. Powiatowy Dom Kultury 286

zatrudnił czasowo jakąś wędrowną panią, aby ponowanych przez nią ruchów scenicznych, wystawiła sztukę dla dzieci. Cała nasza klasa ponieważ uważałam je za przesadne. W końcu od razu tam poleciała. Inne klasy także. I jak ustąpiła, przyznawszy mi nawet rację... Stro- zwykle zostałam obsadzona w roli starego, je również „kazałam” przeprojektowywać na omdlałego na przyzbie ojca, a ponieważ po- swoją modłę, no ale to był czas, kiedy wszyst- łowa obsady wykruszyła się podczas prób, ko wchodziło, zaczynali się hippisi. Nie u nas, dostałam drugą rolę – dla odmiany młodego skądże! Pieniądze na zespół płynęły, można Pana Księżyca, wściekającego się po powrocie było grymasić! do domu (tak jak to oni mają, ci mężczyźni), ale już nie pamiętam, o co mu poszło, temu Koncertowaliśmy dużo, w zaprzyjaźnionych Księżycowi. Chyba za dużo roboty miał pod- domach kultury, raz nawet na Słowacji, nie- czas wędrówki po niebie, bo go chmury za- daleko granicy. Do tego występu cały zespół słaniały czy też coś podobnego. Może łuk jego uczył się, z wypiekami na twarzach, pieśni trajektorii był za bardzo wygięty?! Nieważne, ludowych w języku słowackim. Nauczono się, istotne dla mnie stało się to, że dostawałam, a jakże, tyle że po występie ktoś miejscowy do- niestety, te role męskie, chłopów i królów, sta- niósł, że jednak ten polski język mocno różni rych i młodych, a to ze względu na moje krót- się od słowackiego, bo publiczność nie zrozu- kie włosy i przede wszystkim tak zwany gruby miała nic a nic... A w każde wakacje wysyłano głos. Cóż, po warunkach lecieli... gender? zespół na dwutygodniowe, wypasione wczasy. Wypasione jak na tamten okres. Na wybór drogi życiowej pod tytułem „śpie- wanie” zdecydowałam się w tejże właśnie szó- Po koncertach (niepłaconych, były przecież stej klasie z powodu pierwszego zakochania. amatorskie) fundowano nam kolacje. Stoły W Andrzejku z zespołu muzycznego. Toż mu- prawie weselne – a może jeszcze bogatsze, no siałam go widywać jak najczęściej, niepraw- i wódka, wódka, wódka... lało się i działo... Pa-

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA daż? Szczegółowo opisałam tę historię w swo- pierosy wtedy nauczyłam się palić, a oduczy- im blogu (ewagogolewskadomagala.blogspot. łam się dopiero po trzydziestu dwóch latach... com) – oczywiście gdyby komuś chciało się poczytać... Chociaż – nie chwaląc się absolut- Jako siedemnastolatkę (68 rok!) rodzice prze- nie, skądże – ten mój blog znalazł się w pierw- prowadzili mnie do Krakowa. Byłam pewna szej dziesiątce blogów roku... Już wiem, wkleję siebie i pewna tego, że lada moment zrobię to na końcu, dobrze? Krakowskim targiem?! karierę. A tu – nie dość, że szkoła przestała mnie lubić, i to z wzajemnością, to Młodzie- Śpiewałam i śpiewałam, szkoła się skończy- żowy Dom Kultury – ten słynny na cały kraj ła, ja się odkochałam i dostałam zaproszenie – załatwił mnie tak, że i śpiewać mi się na jakiś do supportowania przed koncertem Zespołu czas odechciało... (patrz: blog). Rewiowo-Estradowego Sanockiej Fabryki Autobusów, który to koncert – tańce, pio- Po jakichś dwóch latach odważyłam się zacze- senki i orkiestra odeonowa, z rozmachem, pić Piotra Skrzyneckiego. Przesłuchał mnie a co – miał coroczną premierę 22 lipca każde- on sam i Wiesiek Dymny, po czym orzekli, że go roku. To takie święto było, chyba fabryki jest ok, biorą. A ja, trochę z braku repertuaru, czekolady (?). W następnym roku śpiewałam a trochę poprzez moje kabaretowe ciągoty, już w programie jako pełnoprawna gwiazda. zrobiłam coś w rodzaju parodii (no nie, praw- A kłopoty ze mną miała sprowadzana specjal- dziwą parodię przecież zrobiłam!) naszych nie z Rzeszowa pani reżyser teatralna Elwira kilku topowych gwiazd. Między innymi Anny Turska. Za nic nie chciałam wykonywać pro- German. Człowieczy los wykonywałam, stojąc 287

tyłem na drabinie, a z przodu spływała na de- niestety, musiałam odmówić. Na tej FAMIE ski sceny długa spódnica z farbowanej gazy. nikogo prawie nie mogłam namówić na Zapowiadało się to nieźle, lecz jak zwykle na akompaniowanie mi podczas koncertu, za to mojej drodze stanął pech, tym razem w po- poznałam świetnych ludzi, z którymi pewnie staci pana od matematyki... a ja niewinna... na nie spotkałabym się nigdy w życiu. I te znajo- szczęście pan nic mi nie zrobił, ale do Piwnicy mości do dziś procentują, chociaż kręgosłup już więcej nie poszłam, niestety... wygina się w pałąk i przygniata człowieka do ziemi. Przynajmniej mnie, nie wiem, jak in- Moje śpiewanie przerwało się na jakiś czas, nych, bo spotykamy się głównie na FB. I Krzy- wyszłam za mąż, zmieniłam nazwisko z Gogo- sia wtedy poznałam... Kilku muzyków udało lewskiej na Domagałę, urodziłam syna i wzię- mi się po długim szukaniu namówić na wspól- łam udział w Studenckim Festiwalu Piosenki – ne zagranie – i zagrali. Marek Prusakowski mi tym z jabłkiem Lutczyna na plakacie – a był to grał! Prusak, obecnie poważny bardzo ordy- 75 rok bodajże. Piosenki śpiewałam napisane nator zakaźny, i Waldek Chyliński (nie jestem przez kolegę mojego męża, Krzysztofa Witka, pewna, czy równie poważny) bardzo pomogli aranżację zrobił i akompaniował mi (wraz mi w promocji książek, kiedy zamieszkałam z całym swoim zespołem Old Metropolitan przed dwoma laty nad morzem. Na chwilę Band) niezapomniany Andrzej Jakóbiec. Po zamieszkałam, chociaż myślałam, że już na festiwalu Andrzej prowadził Studio Piosen- zawsze... Waldek „pożyczył” mi piosenkę, Ja- + EWA + DOMAGAŁA ki „Przedsionek”, trochę mu „pomagałam”, nusz Madej z Krakowa – projektant okładki a próby odbywały się w przedsionku Jaszczu- mojego DZIEŁA – oprawił plastycznie, Marek rowego biura. W następnym roku również i Waldek przysłali do mnie wspaniałą Panią pojechaliśmy wszyscy na FAMĘ. Z rodzina- Redaktor Wilczyńską-Toczko, która zrobiła mi. A z FAMY ja i żona Andrzeja wróciłyśmy o mnie i moim niepełnosprawnym Bratku w ciąży. Oczywiście każda z nas z własnym świetną audycję radiową. Audycja na blogu mężem. Nasze dzieci urodziły się w odstępie i YT J (gdyby kogoś zainteresowała, natural- dwóch tygodni, moje ciut wcześniej. nie). Aha, nagrałam ją w pobliskiej wsi – tam prawie każdy ma swoje studio. Przy okazji za- Mój charakter zmienił się przez te kilka lat poznałam się z cudami techniki audio – to też na tyle, że nie śmiałam proponować niczego jakaś korzyść. Za moich czasów jeden utwór swojego w sensie interpretacji, nie umiałam nagrywało się przeważnie całą noc, a teraz? się też przyznać, że kocham bluesa i że kiedyś Pół godzinki! I to był jedyny raz, kiedy odstą- chciałabym... Nic to, na festiwalu mnie zauwa- piłam od kategorycznego postawienia, że już żono, przydzielono dwie z głównych nagród nie śpiewam. (dwie ze względu na minimalizm finansowy każdej z nich, przy połączonych ilość prze- Była tam (czyli na FAMIE) również Ela Ada- szła w jakość). Elżbieta Wojnowska zgarnęła miak, nieznana jeszcze, a ja i Boguś Dijuk Grand Prix, gdyż – jak wiadomo – była poza zachwyceni nią, spędziliśmy na jej koncert jakąkolwiek konkurencją, a przede mną karie- osobisty mnóstwo ludzi... Koncert okazał się ra stanęła otworem. A ściślej: stanęłaby, gdy- wielkim sukcesem i chyba wówczas zaczęła bym posiadała własny repertuar i kapelę. Dwie się kariera Eli – z czego byłam bardzo dumna. piosenki z festiwalu to za mało. Cóż, akurat Boguś też. w tamtym czasie było to dla mnie nieosią- galne. Za to zaproszono mnie (z rodziną) na Zdarzyło się na tej FAMIE coś jeszcze, z cze- FAMĘ. Otrzymałam tam nawet propozycję od go nie byłam i nie jestem oraz nie będę ni- jednego z warszawskich zespołów jazzowych... gdy dumna, a wręcz sumienie mnie do teraz 288

gryzie i podszczypuje w tyłek. Otóż dałam się myśliłam, waliło się z hukiem! Że nawet nie namówić Jurkowi Marczyńskiemu (Jurek, wy- wspomnę o przeglądzie w Rzeszowie, ale Jan bacz, że Cię oczernię) na zaśpiewanie Ballady, Poprawa (był tam jurorem) niewątpliwie tego którą uprzednio użyczyłam Tamarze Kucerze nigdy nie zapomni – a znowu – najmniej w tej ze szkoły katowickiej do zaśpiewania na kon- klęsce było mojej winy. Miał być JazzKabaret cercie... – i był, ale niekoniecznie ten przeze mnie ob- myślony. Nawet muzycy, jako poważni artyści, Dygresja: znałyśmy się z Debiutów Opolskich, odmówili grania w perukach. Widocznie do które wygrał zespół BABA (Jacek Zwoźniak, założenia peruk musieliby pozdejmować koro- Kuba...), a przepadli: JA, Tamara Kucera, Ba- ny. Jako pamiątkę dostałam od organizatorów sia Trzetrzelewska, Hanna Banaszak, Jacek ogromny dzban, taki do pasa człowieczego, Borkowski, Grzegorz Markowski... Alibabki, i wiozłam go jak głupia pociągiem. Stłukł się spotkawszy mnie o świtaniu przy ogólnej dopiero po kilku latach. umywalce, przepowiedziały mi dużą karierę i chwaliły moje śpiewanie. Cóż, nie pierwszy Kraków mnie nie kochał, z wyjątkiem kilku raz ktoś się pomylił... Z tym, że one akurat już lat, które prześpiewałam w zespole Zbyszka wstały, a ja jeszcze się nie położyłam W ten- Książka. Bardzo dużo jeździliśmy, Zbyszek że dzień pierwszy sekretarz Piotr Jaroszewicz tworzył przepiękne piosenki, niektóre specjal- ogłosił w TV wielką podwyżkę cen. W kraju nie „pode mnie”. Pewnego razu w trasie – nie zawrzało, a festiwal skrócono o jeden dzień. mam pojęcia, gdzie to mogło być – pewna pa- Do domu wróciłam autostopem. Koniec dy- nienka studiująca psychologię, a organizująca gresji. nam koncerty, zrobiła nam długi i wyczerpu- jący wykład, jak to niedobrze jest prowadzić Jurek wymyślił, że „prawdziwi artyści”, tacy takie objazdowe życie; rodziny należy założyć ze szkół itp. „estrad” wystąpią na górze sceny, i zająć się czymś mądrym i pożytecznym, na

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA a ci, nazwijmy to, „studenccy” (kontestujący?) studia się nawet wybrać, zawodu wyuczyć... na dole. I namówił mnie na zaśpiewanie tejże Nikomu z nas nie chciało się tłumaczyć jej, że samej Ballady na dole, zaraz po Tamarze. Ona, my już po. Niektórzy nawet już po rozwodach jako zawodowiec, zaśpiewała to dokładnie po i jesteśmy od niej starsi o parę lat... cóż, ten nutach, a ja nieco inaczej. Głupia wtedy by- „ruch studencki”. Pamiętam, że siedzieliśmy łam i nie sądziłam, że zrobimy dziewczynie w akademikowej kawiarence, gdzie w dużym krzywdę. Następnego dnia Tamara spako- akwarium siedziały raki łapane osobiście wała się i wyjechała bez słowa. Próbowałam przez studentów. Najpierw służyły do zabawy, to jakoś naprawić, szukałam jej latami. Nic. a potem do wrzucania żywcem we wrzątek. Kiedy pojawił się internet, FB, usiłowałam ją Nasz Wacuś wyjął z akwarium takiego jedne- namierzyć, pytałam ludzi... nikt nic nie wie... go, żywego oczywiście, i szalenie się cieszył, nawet Wojtek Gogolewski, który wszystkich kiedy rak uciął mu swoimi szczypcami papie- zna. Tamaro, jeżeli zbiegiem okoliczności to rosa. Różni ludzie lubią różne rzeczy, prawda? przeczytasz – przepraszam!!!! Najmocniej I mówię tu nie o Wacku skrzypku, a o dziew- i najszczerzej! Chociaż dużo za późno, wiem. czynie studiującej.

W tamtych czasach nadal byłam przekonana, Kiedy odeszłam z zespołu, kilkoro drzwi się że prędzej czy później zrobię karierę w roz- przede mną zamknęło. Jaszczurowe na przy- rywce, tylko muszą mnie znaleźć. Ale coś dłu- kład. I nie dotyczyło to tylko mnie, ale rów- go nie znajdowali, w co poniektórych moich nież mojego ówczesnego życiowego partnera, działaniach mój życiowy pech szalał, co wy- który zadarł wcześniej z kilkoma osobami. 289

A szczególnie z jedną, sławną później na ca- lata, kiedy się uczyłam, nie wyszłam z grania łym świecie. Ta osoba mnie z kolei nie lubiła w tychże tonacjach. od dawna, z powodów całkiem innych. Na- zwiska partnera nie będę wymieniać, niech Cykl bardzo się podobał, ale nie mógł trwać spoczywa w pokoju. wiecznie. A szkoda. Z kilkudziesięciu wy- stępów zapadł mi w pamięć jeden z nich, Ukochany przez wszystkich muzyków i by- ponieważ odbywał się w domu starców. Pod- walców „Kuba” w końcu zdecydował się po- czas recytowania wiersza przez aktora jedna zwolić nam zagrać w Jaszczurach, po długich pani zwróciła się do drugiej pani z pytaniem: naszych zabiegach. Już wtedy mocowałam się „Co on mówi?”. A ponieważ obie były głuche... z jazzem, jak widzicie, szłam jednak do przo- moich śpiewów bez mikrofonu nikt nawet nie du. Do wtorku było kilka dni, w poniedziałek słyszał, a co dopiero słuchał. Wywiad z poetą ktoś nam doniósł telefonicznie, że na szybie nie mógł się odbyć ze względu na uporczy- klubu wisi plakat „Ewa Domagała i jej gitarzy- wie zadawane pytanie. Już-już staruszkowie ści”, a we wtorek rano doniesiono, że napisano podnieśliby się z krzeseł, gdyby Tadeusz nie na nim „odwołane”. Ze mną oczywiście nikt uratował sytuacji. Usiadł do stojącego tam się nie skontaktował. Kuba niech spoczywa fortepianu i poooszedł! Przez całą godzi- w pokoju. nę grał przedwojenne przeboje i trochę

ludowizny, a zachwycona publiczność klaskała + EWA + DOMAGAŁA Na szczęście moje kontakty z Jaszczurami od- i przytupywała. Następnie Ewa Lenart zrobiła bywały się też inną drogą, a mianowicie śpie- z nami bajkę-składankę, która bardzo się dzie- wałam z innymi zespołami, występowałam ciom podobała. Ale potem pokłóciła się z dy- z Teatrem Tam, z którym zwiedziłam pierwsze rektorem. pół świata, bo drugie już jako połowa duetu grającego i śpiewającego muzykę rozrywko- Zachęcona powodzeniem bajki, zerżnęłam wą do tańca i do słuchania, a najlepiej do nie- pomysł i skleiłam przedstawienie z miliona przeszkadzania gościom w rozmowach... Im znanych nam rymowanych bajek, z Tuwimem zimniejszy kraj, tym mniej było pracy, a tym i Brzechwą na czele, Życiowy zrobił muzykę; więcej dobrego grania i zabawy. Z jednym, było dużo śpiewania, ja to pozszywałam w ca- naturalnie, wyjątkiem, bo jakżeż by inaczej, łość osobami: wróżki Weroniki (to ja), Kra- przecież mój pech nie zasypiał, tylko kradł snoludka Wielkoludka (mój) i Krasnalka Chu- kasę, aż furczało! dalka. Chudalka grał Paweł, flecista, i okazało się, że bajka chwyciła! Sami się przy niej do- W międzyczasie w warszawskim WOK-u da- brze bawiliśmy! Krakowski Dom Kultury, pod waliśmy dużo koncertów podczas spotkań egidą którego występowaliśmy, zgłosił nas do z poetami. Znanymi. Te spotkania prowadziła konkursu odbywającego się w kawiarni hotelu Ewa Lenart, a mój Życiowy i nasz przyjaciel „Pod Różą”. Otrzymaliśmy propozycję grania Tadek Niećko komponowali do wierszy mu- dwa razy w tygodniu, za niewielkie pieniądze, zykę. Repertuar zmieniał się na tyle często, że za to stałe. Ale niestety, panowie się nie zgo- nie było mowy o nauczeniu się czegokolwiek dzili... jak pech, to pech. na pamięć, więc biedni moi muzycy musie- li wszystko przepisywać do a mollu, C-duru W końcu przestałam czekać na odkrycie mnie i G, bo tylko w tych tonacjach umiałam czy- przez „kogoś” i zaczęliśmy zabiegać o kontrakt tać nuty a vista. Tu się właśnie ukłoniło moje zagraniczny przez PAGART. Uprzednio zmie- ogniskowe „wykształcenie” muzyczne z za- niwszy repertuar na światowe przeboje. Naj- kazem grania ze słuchu. Po prostu przez te pierw jeździliśmy z zespołem, potem już tylko 290

w duecie. Te wyjazdy dały mi dużo. Ale potem dzinę swojej córki i zięcia do któregoś tam zabrały. Dużo pieniędzy, które zostały ukra- pokolenia. No dobrze, rozumiem, ale dlaczego dzione, niewypłacone lub utracone w inny, mnie akurat finansowo? Nie była jasnowidzą- niezależny od nas sposób. Dużo uznania cą, nie mogła przewidzieć, że to ja się urodzę u publiczności, co i tak na nic się nie przydało. w maju 52 roku! Że artystka? Moja mamusia Tyle że jeden z trzymiesięcznych kontraktów, też była artystką; ze mną w brzuchu śpiewała w Jordanii, dyrekcja hotelu Inter-continental w trio, z wielkim zresztą powodzeniem. Ale przedłużyła nam na pół roku. Króla Jordanii kiedy przyszło wybrać: scena czy dalsze stu- widzieliśmy na własne oczy. Potem umarł dia medyczne, wybrała studia. Nie powiem, i królem został jego syn, urodzony z matki że nie żałowała, niejednokrotnie wspominała, Amerykanki. że gdyby wiedziała, iż istnieją studia aktorskie, poszłaby na egzamin choćby boso! Owszem, Dużo, dużo doświadczeń życiowych i muzycz- poszła boso, ale na medycynę... I została nych, dzięki którym niechcący zebrałam ma- pierwszą lekarką w Bieszczadach, która na teriał do pierwszej książki napisanej w 2008 r., motorowerze latała po górach do pacjentów... kiedy zostałam nieumyślnie całkiem „przy- Ale to już inna historia. wiązana do miejsca”. Nie, żadne więzienie to nie było. Natomiast musiałam znaleźć sobie A potem w wieku przedemerytalnym już mi coś do roboty, więc spróbowałam popisać. zostały do ogrywania tylko wesela, czasem I poszło. Blondie$ zostały wybrane Książką okolicznościowe potańcówki i rzadko syl- Roku portalu Granice. A wcześniej książką na westry, a ostatni mój „występ” sylwestrowy lato, jesień i zimę. A skoro tak, zostanę pisarką również opisałam na blogu, ale jestem pew- – pomyślałam. Po jednej książce to jeszcze nie na, że nikomu nie będzie chciało się na bloga bardzo, może po dwóch? I napisałam RUD€. zajrzeć... Jak się domyślacie, pisarką zostałam nie wte-

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA dy, co trzeba, ponieważ teraz książki są nieco Reasumując: piosenka jako taka była ze mną mniej modne i czytelników jakby mniej... zawsze, zdeterminowała całe moje życie – coś mi dała, coś zabrała bezpowrotnie i bilans Śpiewać przestałam w wieku lekkopółśred- wcale nie wychodzi mi na zero, pero, pero... nim, mając na uwadze słowa Wojciecha Mły- Zupełnie podobnie do tego, kiedy jako sie- narskiego: „...trzeba wiedzieć, kiedy wstać demnastolatka pracowałam przez trzy miesią- i wyjść...”, ponieważ to moje śpiewanie zaczę- ce na poczcie, przyjmując listy, nigdy po dniu ło lecieć w dziwną stronę – wiecie, są cztery: pracy nie potrafiłam zrobić „winien–ma”, to w lewo, w prawo, do góry i w dół, no właśnie. znaczy ile listów przyjęłam i za ile, a ile listów Knajpy, bale, moja własna kawiarnia mu- wydałam, bo jakim cudem może wyjść zero, zyczna (wypowiedzenie piwnicy po tygodniu skoro między listami wydanymi a przyjętymi działalności, a trzech miesiącach remontu), nie ma żadnej zależności?! Przynajmniej ja nie co kosztowało mnie utratę mieszkania na widziałam. I nie widzę nadal. Obecnie taki Wielopolu... Dlaczego ja tego wszystkiego bilans (niekoniecznie listowy) potrafię zrobić nie umiałam przewidzieć? Zawsze to, co się z zamkniętymi oczami, tyle że nie mam po co. dobrze zaczynało, musiało potem paść z hu- Różnych umiejętności nabiera się z wiekiem, kiem! W międzyczasie dwa razy prowadziłam lecz niemal zawsze zbyt późno. Za późno, kiosk typu „Ruch”, harowałam jak wół, a nie żeby ich użyć. C’est la vie, cały twój Paryż... zarabiałam nic. Pech czy przekleństwo jakieś? (Cygan dla Zauchy, tak?). Znowu wyniosło Skądinąd wiem, że moja własna prababcia, mnie w Polskę. Dla odmiany kupiłam dom z Sanoka zresztą pochodząca, przeklęła ro- z ogrodem w Brzozowie – podkarpackie to 291

jest. Pół domu znaczy, bliźniaka oraz 11 arów zacznę uprawiać pokrzywy? Podobno łatwo. nieogrodzonej, stromej działki. Za pół ceny Jako zioła, oczywiście, nie trzeba z nich obry- apartamentu w Pucku. Dom już ogrodzony, wać kwiatków, tylko kosi się równo! Cholera, ogród założony, remont jeszcze trwa. Mam tylko że ja kosy nie udźwignę, niestety... kupi- nadzieję, że niebawem się skończy. Brzozów łam taką spalinową, do powieszenia na sobie leży niedaleko Sanoka i mam nadzieję jesz- i wiuuuu! Próbowałam powiesić, owszem, ale cze spotkać się z kimś z „naszej klasy”. Może objuczona takim ciężarem kroku jednego nie mnie i Bratka ktoś odwiedzi? Przemyśliwuję zrobię! Więc jakie wiuuuuu?! Wprawdzie jest nad nowym zawodem dla siebie. Tyle ziemi kiosk do objęcia, ale przecież na tym się nie ma się zmarnować, leżeć odłogiem?! Może zarabia?!

Janusz Gast

NAGRODA IM. ANDRZEJA POTOKA + NAGRODA IM. ANDRZEJA POTOKA +

atron nagrody był człowiekiem nietuzin- Rady Klubów Studenckich i Ogólnopolskiej kowym. Student biologii Uniwersytetu Rady Klubów Studenckich. Prezes ŚRKS PJagiellońskiego i medycyny Akademii w Krakowie i ORKS w Warszawie. Twórca Medycznej w Krakowie. A po latach – doktor idei dokumentowania dorobku kultury stu- nauk historycznych. Współzałożyciel Krakow- denckiej, a w latach 1982–1989 kierownik skiego Jazz Clubu „Helikon”, kierownik klubu Ośrodka Dokumentacji Kultury Studenckiej „Nowy Żaczek”, inicjator wielu interesujących przy Uniwersytecie Jagiellońskim. Całe swoje imprez studenckiej kultury i studenckiego ru- życie poświęcił kulturze studenckiej, klubom chu klubowego: Spotkań z balladą, Ogólno- i dokumentacji. Założył kilka pism studenc- polskiego Konkursu Poetyckiego o nagrodę kich, m.in. „Notatnik Klubowy”, wydał kilka „Wielkiej Sowy”, Ogólnopolskiej Giełdy Pro- książek własnych i autorów skupionych wo- gramowej Klubów Studenckich, Ogólnopol- kół ODKS, zgromadził ogromne archiwum skiego Konkursu Klubów Studenckich o na- studenckiej kultury (teatr studencki, kabaret, grodę „Czerwonej Róży”, współorganizator jazz, czasopiśmiennictwo – „Student”, „Po- i przewodniczący Komitetów Organizacyjnych większenie”, „Notes Jazzowy”, wydawnictwa Ogólnopolskich Festiwali Piosenek i Piosen- Festiwali Kultury Studentów PRL). Zmarł karzy Studenckich (obecnie Studencki Festi- w 2000 r. Celem nagrody jest honorowanie wal Piosenki), Konkursu Inicjatyw Kabaretów osób wywodzących się z ruchu studenckiego, Studenckich KIKS i innych. Był też twórcą re- które w swojej działalności społecznej i zawo- gionalnego i ogólnopolskiego ruchu samorzą- dowej pozostały wierne ideom studenckiej dowego klubów studenckich: Środowiskowej kultury, kultywują jej tradycje, przekazując 292

podstawowe wartości kolejnym pokoleniom i Krzysztofowi Magowskiemu, dla dobra kultury narodowej. • za 2010 rok Grzegorzowi Gaudenowi i Je- rzemu Usarewiczowi, Nagroda w środowisku twórców, animatorów, • za 2011 rok Edwardowi Chudzińskiemu, organizatorów i komentatorów studenckiej Jackowi Juszczykowi i Andrzejowi Głu- kultury stała się niezwykle cennym wyróż- cowi, nieniem. Jest swoistym „Oskarem” dla twór- • za 2012 rok Andrzejowi Donde, Zbignie- ców fenomenalnego zjawiska, jakim w latach wowi Mossakowskiemu i Andrzejowi Śmi- 60., 70. i 80. ubiegłego wieku była w Polsce gielskiemu, studencka kultura. Nagrodę przyznaje jej Ka- • za 2013 rok Piotrowi Bakalowi, Jerzemu pituła, której skład rokrocznie powiększa się Fedakowi i Sławomirowi Rogowskiemu, o kolejnych laureatów, którzy zgłaszają i oce- • za 2014 rok Jerzemu Karpińskiemu, niają swoich Kolegów. Jest to srogie, ale spra- Krzysztofowi Mroziewiczowi i Andrzejowi wiedliwe Jury. W przyszłym roku czeka nas Pawłowskiemu. 10. jubileuszowa edycja nagrody. Nagrody honorowe w postaci dyplomów są Do tej pory przyznano nagrody: wręczane podczas dorocznych sympozjów • za 2006 rok Rafałowi Skąpskiemu, Janowi i spotkań organizowanych przez Ogólnopol- Poprawie i Januszowi Gastowi, ską Komisję Historyczną Ruchu Studenckiego • za 2007 rok Tadeuszowi Skoczkowi i Jano- w Pałacu Przebendowskich, siedzibie Muzeum wi Rodzeniowi, Niepodległości w Warszawie. • za 2008 rok Tadeuszowi Górnemu, Janusz Gast • za 2009 rok Ryszardowi Lechkiemu Przewodniczący Kapituły Nagrody im. A. Potoka

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA Agnieszka Grochowicz

ZAPISKI Z ŻYCIA AGNIESZKI GROCHOWICZ WZIĘTE

A ty nie lękaj się poezji i pokłoń się jej nisko – za to, co o niej wiesz i nie wiesz, za wszystko, nic – i za to wszystko… (A ty nie lękaj się poezji, sł. i muz. Mirosław Czyżykiewicz)

oleżanka, autorka tekstów, pyta, czy „Przy Pompie” gra dziś Mirek Czyżykiewicz. może u mnie i przyjaciół, którzy u mnie Tytuł koncertu: Ave – tytuł Jego kultowej pły- Kpomieszkują, przenocować, ponieważ ty. Mówię, że oczywiście, tylko... proszę, żeby na plenerowej scenie Teatru Słowackiego mnie zabrała na ten koncert. Słyszałam dużo 293

o tym artyście, znajomi mieli nawet w akade- spotykamy... Z kolei Marka Tercza spotykam miku jego płytę, jednak nigdy nie byłam na w Kielcach podczas ostatniego koncertu w jego koncercie. Idziemy. Wszystkie miejsca ramach Sceny Letniej Kieleckiego Centrum zajęte. Stoję pod drzewem. Charyzmatyczny Kultury, jest gospodarzem Sceny Piosenki. człowiek z gitarą, kieliszkiem wina, śniadą Ściskamy się na dzień dobry, czuwa nad tym, cerą i warkoczem śpiewa o egzystencji, a ja żeby wszystko dobrze poszło. Szeptem mówię z każdym kolejnym utworem wrastam w ziemię. do muzyków – „Ranyyy, ale mam tremę, to świetny poeta, MÓJ JUROR z dawnych lat... Następnego dnia zaczynam jakby automatycz- Wszystko mi wraca...”. Wielki plac przed ną ręką pisać gotowe piosenki. Wszędzie, na KCK-iem wypełniony, słucha nas całe mnó- wszystkim, na oślep. Kartka za kartką, zwrotka stwo ludzi. Jeden pan, już pod dobrą datą, za zwrotką, rym za rymem. Pokazuję to mojej proponuje nawet, żebyśmy zatańczyli. Odpo- pani profesor od piosenki, znanej krakowskiej wiadam, że jestem w pracy i nie mogę. Kolejny kompozytorce Ewie Korneckiej. wspaniały wieczór koncertowy mija i staje się – O, gotowa piosenka! To Ty piszesz piosenki? wspomnieniem. + ZAPISKI Z ŻYCIA AGNIESZKI GROCHOWICZ WZIĘTE + – No właśnie chyba tak... Autorami muzyki piosenek, które napisałam skąd jestem, z jakiego kraju... dotychczas, są m.in.: Ewa Kornecka, Janusz granice wszystkie otwarte Grzywacz, Zygmunt Konieczny, Mirek Czy- wypadłam na chwilę z raju żykiewicz, Andrzej Zarycki, ostatnią – jak przypadkiem a może żartem dotychczas – napisał Jerzy Derfel. Za każdym (Skąd Jestem, sł. Agnieszka Grochowicz, muz. Ewa Kornecka) razem, kiedy powstają, nie wierzę, że to się naprawdę dzieje. Mam w końcu termin premiery recitalu. Tytuł: Skąd Jestem. Ewa Kornecka mówi, że absolut- Ktokolwiek widział – Ktokolwiek Wie nie nie ma sensu czekać dłużej. Kazimierz Ma- Gdzie można teraz znaleźć... MNIE dej znajduje termin w kalendarium wspólnie (Ktokolwiek widział, sł. Agnieszka Grochowicz, muz. Andrzej Zarycki) przez nich oboje prowadzonego Loch Came- lot. Mruczy, co prawda, pod nosem, że termin, Nieudane podejście do Studenckiego Fe- który mi proponuje, to nów, a nie pełnia księ- stiwalu Piosenki. Jestem zbyt spięta, nie- życa, więc żebym się nie spodziewała bengali doświadczona jako wokalistka, czy może (Jakich bengali? Bengal... Tygrys?! Czy o co lepiej: śpiewająca autorka. To jeszcze nie to, chodzi?). W międzyczasie przyjaciółka tłu- choć zakulisowo bardzo chwali mnie wiele maczy, że „bengale” wg Kazika to „sztuczne osób. Przynajmniej tyle na otarcie łez (były!). ognie, fajerwerki, wielki sukces”. Wściekam się W klubie festiwalowym, już po zakończeniu strasznie, ale tym bardziej podnoszę rękawicę. festiwalu, juror Marek Tercz podchodzi i tłu- Ja nie będę miała tych... BENGALI? Ja?!!! Otóż maczy, w międzyczasie kładąc się na podłodze BĘDĘ miała! I rzeczywiście – widownia tego (nie ogarniam!). wieczoru zapełnia się, a publiczność przyj- – Dziewczyno, musisz zacząć mówić własnym muje nas bardzo gorąco. W astrologii pełnia głosem, rób na tej scenie, co chcesz, wyrzuć – owszem – symbolizuje kulminację pewnych z siebie tę szkołę teatralną, to nie o to chodzi, zdarzeń, ale z kolei nów – początek czegoś chodzi o CIEBIE! nowego. Tak też się stało. Od dziś nic już nie Sprzeczam się z nim, płaczę ze złości, czuję będzie jak dawniej. bezsilność. Ale ziarno zostało zasiane. Poszu- kiwania MNIE przeze MNIE zostają rozpo- mam w planach karierę częte. Wydaje mi się, że teraz nawet często się karierę, pieniądze i spokój 294

w tym roku – no może następnym idę w swej roli – (co trochę boli) albo za pół roku siłą przebicia albo siłą woli... czas płynie zbyt prędko i gaśnie ogarek zapału ((z)Byt, sł. Agnieszka Grochowicz, muz. Jakub „Żmij” Zielina) czas płynie zbyt prędko kariera zaś płynie... RELANIUM! Kilka lat później. (Kawa Papierosy Relanium, sł. i muz. Agnieszka Grochowicz) – Dzień dobry. Proszę Pani, za tydzień Pani miała mieć w naszym ośrodku recital. Otóż – Dzień dobry. Nazywam się Agnieszka na prośbę mojego kierownika dzwonię, żeby Grochowicz. Dzwonię z Krakowa. Piszę pio- ten koncert Państwu odwołać. senki z kompozytorami takimi jak Ewa Kor- – PROSZĘ PANA. Ja nie mogę odwołać necka, Andrzej Zarycki, Zygmunt Konieczny, moim muzykom terminu, potwierdzonego Janusz Grzywacz. Wysłałam Państwu ofertę przez pana kierownika po raz któryś tydzień koncertową. Czy mógłby mnie Pan połączyć temu. Oni zrezygnowali z innych propozy- z kimś, kto się takimi sprawami zajmuje? cji, rezerwując ten termin dla Państwa, i nie – Ja się tym zajmuję. A o czym Pani właści- wiem, czy Pan wie, ale taki koncert przekłada wie pisze te swoje piosenki? – mówi pan dość się na bardzo konkretne rzeczy typu rachu- knajackim tonem. nek za prąd lub kolacja. Czy Pan zdaje sobie – Noooo oooo przemijaniu na przykład... to z tego sprawę? Nie podpisałam z Państwem ważny dla mnie temat... o miłości w sumie też umowy przedwstępnej, ponieważ koledzy grali dość często (stoję na środku pokoju w piżamie tu koncerty wcześniej i mieliśmy do Państwa z kubkiem kawy i gdzieś w głębi duszy roz- zaufanie, które Państwo zawiedli, zachowując mowa ta zaczyna mnie bawić – W CZYM JA się w absolutnie nieprofesjonalny i amatorski BIORĘ UDZIAŁ?!). sposób! Pana szef wykazał się wyjątkowym – Nie ukrywam, że wolimy bardziej znanych tchórzostwem, zrzucając wykonanie tego te- – kwituje moje wynurzenia kierownik działu lefonu na Pana (+5 minut bardzo szczerego

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA imprez. mojego monologu). – (i zaczęłam mówić „jak w natchnieniu”, jak- – Przepraszam, niestety nie mogę Pani pomóc, by to powiedział Tuwim) PROSZĘ PANA! TO, przykro mi, ja tylko przekazuję złe wiadomo- że nie zna mnie Pan z telewizji, bo nie biorę ści. Szef przewidział, że rozmowa będzie tak i NIE WEZMĘ udziału w Mam Talent, The wyglądała i dlatego wysłał mnie... Voice i X Factor, TO NIE ZNACZY, że mnie nie ma!! My tu, w Krakowie, robimy bardzo Cel – Pal! Żyć nie umierać! ważne rzeczy, piszemy piosenki o sprawach Opera Świata trwa tu i teraz! istotnych, mamy swoją publiczność i wierzy- Role rozdane, wciąż brak suflera my w to, co robimy!! Jesteś na scenie czyś rad... czyś nie rad... – (cisza) Hm... Zadzwonimy do Pani. (Pieśń na tu i teraz, sł. Agnieszka Grochowicz, muz. Andrzej Zarycki) Odłożyłam słuchawkę, niezbyt wierząc w kon- tynuację rozmowy. Pierwsza wizyta w Opolu. Filharmonia Opol- Dwa miesiące potem telefon: ska, Dni Opola. Gramy projekt # Osiecka # – Proszę Pani. W tym sezonie organizujemy Krajewski # Grochowicz. Piękne miasto, jestem jedynie 7 koncertów przez cały rok, w tym pod wrażeniem. Właściwie mogłabym tu za- Pani recital. Zapraszamy do miasta X! mieszkać. Rzucić wszystko i zacząć na nowo? No proszę. Znamy te myśli, dają chwilowe poczucie wol- ności. Iluzorycznej. Zazwyczaj jednakowoż idę ulicą – szkoda mi życia pozostają w sferze fantazji. Przecież świat poza na górze Niebo – w dole – piwnica... Krakowem nie istnieje... Tymczasem jednak: 295

Opole. Spędzamy wspaniały dzień, spacerując wiony jest jak na święta – wędliny, galarety, po mieście półnowoczesnym, półwiekowym. jajeczka, chlebek, rybka – czego tu nie ma!! Piosenka na każdym kroku, informacja o ry- No tak to ja mogę śpieeeeewać. Otaczają nas chłej wizycie Aloszy Awdiejewa pulsuje na piękne ikony autorstwa pani Katarzyny Tka- telebimie filharmonijnym, na scenkach koło czyk (wystawa Moje Sacrum). Wznosimy licz- Filharmonii rozbrzmiewają piosenki Agniesz- ne toasty za udany wieczór. Kiedy odjeżdża- ki Osieckiej, w restauracji „Festiwalowa” spo- my, pan dyrektor Zdunek i panie z ośrodka glądają na nas ze ścian (któ- kultury machają nam na pożegnanie ile sił ra przyjdzie mi jeszcze na myśl dzisiejszego w sercach. Bo to był wieczór od serca, pe- dnia), Anna Jantar, Marek Grechuta... Filhar- łen wschodniopolskiej gościnności. Do tego monia piękna, odnowiona, odpoczywamy wszystkiego każdy dostaje pudełko czekoladek przed koncertem w przytulnych pokoikach. na drogę. Wspominamy długo i z przyjemno- Wspaniale. I nagle błysk myśli przy wejściu ścią. To był maj i (...pachniał cały Lublin...) na szczelnie wypełnioną salę – O BOŻE. Co szalonym, zielonym bzem... ja robię?!! Przecież prawie wszystkie piosenki + ZAPISKI Z ŻYCIA AGNIESZKI GROCHOWICZ WZIĘTE + z naszego projektu śpiewała w tym mieście Role rozdane, wciąż brak suflera absolutnie niedościgniona Maryla Rodowicz. Jesteś na scenie czyś rad – czyś nie rad Chyba oszalałam. Rany Boskie. Przecież to (Pieśń na tu i teraz, sł. Agnieszka Grochowicz, muz. Andrzej Zarycki) jest... SAMOBÓJSTWO!!! Nie pomyślałam... Może nie wyjdę na scenę? Za późno. Poza pre- Krakowska Noc Poezji 2014. W Śródmiejskim stiżem sytuacji coś przecież trzeba jeść. Poza Ośrodku Kultury premierujemy Dowody Ist- tym jestem odpowiedzialna. I... odważna. nienia. Wszystkie teksty są mojego autorstwa, Z chwili na chwilę kontakt z publicznością jest a muzykę do nich napisał... Andrzej Zarycki. coraz lepszy. Na koniec – stojąca owacja. Stoję Tak. TEN Pan Andrzej Zarycki. Napisaliśmy na tej scenie i cieszę się jak dziecko. I znowu razem 26 piosenek, prezentujemy dziś poło- nie dowierzam. wę z nich. Zaraz się zacznie. Boże! Tyle no- wych utworów naraz! Dlaczego napisałam tyle jeszcze się z wiosną odrodzimy zwrotek i tyle metafor?!! Jak ja to mam wszyst- jeszcze urosną nam konary ko pamiętać? Nerwy, nerwy, nerwy!!! Chyba ktoś nas ulepi z nowej gliny zaraz stąd ucieknę! Wychodzę na korytarz, i uwierzymy znowu w czary żeby „rozchodzić” zdenerwowanie. Spotykam (Piosenka – Nadzieja, sł. Agnieszka Grochowicz, muz. Andrzej Zarycki) pana Andrzeja. To mnie w pewnym (ale tylko w pewnym) sensie uspokaja. Gawędzimy. Lublin. Osiedlowy dom kultury LSM. Jesteśmy – Wie Pan, co mnie najbardziej stresuje? Pro- tu z projektem piosenek Agnieszki O. i Sewe- szę się nie gniewać... że... KOMPOZYTOR ryna K. Wspaniały akustyk, pan Michał, usta- ŻYJE! wia całe nagłośnienie za pomocą tabletu. Klik, – Bardzo dobrze Panią rozumiem. klik, klik, sala nagłośniona, odsłuchy działają (niesamowite!!), człowiek czuje, że umie śpie- Nie zawsze masz pod ręką twarz wać, a koledzy słyszą, jak (i że) grają, jak miło! Stosowną do okoliczności Tym razem poszło bardzo szybko. Nie zawsze grasz w gry, które znasz Nie zawsze mądrze rzucasz kości Po koncercie wchodzi na scenę nieznajoma (Nie zawsze masz, sł. Agnieszka Grochowicz, muz. Aleksander Brzeziński) starsza pani, ściska nas i w imieniu publicz- ności dziękuje za koncert. Następnie jesteśmy – Proszę Pani, dzwonię z jednej z krakow- zaproszeni na kolację w ośrodku. Stół zasta- skich restauracji. Szefowa bardzo lubi piosen- 296

kę. Chodzi o standardy jazzowe... taki występ Jestem mocno rozbawiona. Zaczynam się ba- podczas otwarcia nowej sali. Malutkiej. Może wić sytuacją. W sumie nie mam nic do stra- by Pani wystąpiła cztery razy po 40 minut cenia. z samym saksofonem lub samym basem ze – Ha ha ha. To proszę pani dyrektor podać 50 względu na niezbyt dużą przestrzeń? zł mniej od koleżanek – jak konkurs to kon- – Hmm... Proszę Pani przyznam z doświad- kurs (mój śmiech, ale nie szyderczy czy złośli- czenia, że raczej proponowałabym elektrycz- wy!... tylko serdecznie rozbawiony). ne pianino... nawet takie... nieduże... to będzie (Na razie nie oddzwaniają). łatwiej przyswajalne dla Państwa publiczno- ści przez tak długi okres, proszę mi wierzyć. Pory roku niosą wielki spokój Wokalistka i saksofon solo przez 4 godziny zmienne jak wiary rytm to chyba nie jest dobry pomysł... Repertuar... Co dzień śledzę swoją własną niewiedzę ależ oczywiście, bardzo chętnie. Pomówmy dokąd prowadzi byt o gaży...? (Magik Życia, sł. Agnieszka Grochowicz, muz. Hadrian Filip Tabęcki) – Nie ukrywam, że zwróciliśmy się jeszcze do dwóch wokalistek, których głosy, podobnie jak Za niecały tydzień premierowy koncert pro- Pani, lubimy. mujący najnowszą płytę Mirka Czyżykiewicza, – Ahaaa. Czyli to pewnego rodzaju konkurs, na której ukaże się także piosenka z moim tek- rozumiem? A jakie są kryteria ostatecznego stem. wyboru? Bo skoro to konkurs, to chciałabym znać zasady. I tak warto żyć – Ha ha ha... Wie Pani... Nie ukrywam, że tak- (sł. i muz. Adam Nowak, zespół Raz Dwa Trzy) że finansowe. Agnieszka Grochowicz

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA Andrzej Gruszczyk

ŻYCIORYSEK

estem stary, choć to jeszcze nie głęboka kurs piosenki studenckiej A.D. 1974 (i jakaś starość. Rocznik 1947. Śpiewać i grać za- nagroda za Balladę o różach, już zapomnia- Jcząłem w harcerstwie, w 7. Krakowskiej ną), jakieś Czwartki turystyczne... No i pra- DH przy liceum Nowodworskiego. Potem ca zawodowa: Urządzanie Lasu (naukowo, był „Wysrol” i studia leśne. Oraz rajdy i tu- na Wydziale Leśnym Akademii Rolniczej), rystyczne śpiewanie przy ogniskach. Jakieś dyrektorowanie w Gorczańskim Parku Na- giełdy piosenki: Bogatynia (i tam Deszczowe rodowym. A teraz w końcu emerytura. Całe lato, które żyje własnym życiem), jakiś kon- życie coś tam pisałem i śpiewałem w różnych 297

układach, ale nigdy zawodowo. Trochę się Breugnon czy Konopielka, czy Parus, czy Ro- tej twórczości uzbierało. Mam teraz fajnego mans. Samo imię i nazwisko nie wystarcza. Jest aranżera i akompaniatora pianistę Michała też strona, to znaczy wiem, że była, z tes- tami. Nawarę, z którym grywamy, jak nas gdzie No i wydałem też płytę z dwunastoma pio- zaproszą. Czasem grają z nami kontrabas senkami, której dystrybutorem jestem sam, i skrzypce, bo taki zestaw lubię najbardziej. bo inaczej nie potrafię tego zorganizować. Jak się nie da inaczej – to plumkam na gi- tarze. Ale to mi powoli przechodzi. Wystę- Podsumowuję ten liścik fragmencikiem jedne- powało się też w tylu różnych miejscach, że go z moich górskich „przebojów”: spamiętać trudno. Ale takie najczęstsze to: klub „Arka” w Krakowie, klub „Buda” tamże, Na lasy na góry wołanie, śpiewanie, „Folwark Stara Winiarnia” w Mszanie Dol- skrzypiec zachrypniętych wściekłe ujadanie, nej. Ostatnio można nas najczęściej spotkać wystarczy posłuchać, wystarczy zaśpiewać, właśnie w „Folwarku Stara Winiarnia”. To a nogi do tańca, a dusza do nieba... taki zabytkowy, kamienny urokliwy budynek. + ANDRZEJ GRUSZCZYK / KRZYSZTOF JAŚLAR + + ANDRZEJ GRUSZCZYK / KRZYSZTOF JAŚLAR A jego właściciel Andrzej Majchrzak grywa Bo to o mnie właśnie. Tak. mi na kontrabasie. Andrzej Gruszczyk Autor wielu utworów z kanonu tzw. piosenki tury- Moje piosenki są też na YouTube. Trzeba stycznej, najszlachetniejszy przykład artysty amatora, którego istnienie przywraca wiarę, iż motywacje wklepać Andrzej Gruszczyk i tytuł: Colas artystów nie znajdują się w kasie

Krzysztof Jaślar

TEORIA Z PIOSENKĄ

ulian Tuwim, wybitny twórca tekstów i pop. Rock jest wtedy, kiedy jest za głośno. piosenek (Miłość ci wszystko wybaczy), Folk jest wtedy, gdy na każdą okoliczność Jjest autorem takiej definicji: „Piosenka istnieje przyśpiewka, np. Przyśpiewka na zej- to wiersz uskrzydlony muzyką albo muzyka, ście: „Umarł Maciek, umarł, już leży na desce, która zaczęła mówić”. gdyby mu zagrali, poskoczyłby jeszcze”. Albo folkowa przyśpiewka na wejście: „Sto lat, sto Pięknie powiedziane, ale wymaga rozwinięcia. lat, sto lat, sto lat niechaj żyje nam!”. Albo Naukową analizę piosenki możemy przepro- folklor weselny, gdy druhny śpiewają: „Masz wadzać pod kątem muzyki oraz tekstu. Mu- tu, Panno Młoda, kijaszek dębowy, żebyś mu zycznie piosenki dzielimy na rock, folk, jazz wybiła te głupoty z głowy”. Na co odpowiada 298

rodzina Pana Młodego: „Nasza Panno Mło- przykład Bonaparte, jak zwyciężać Mamy”. da, jesteś już po ślubie, wpuść do gniazdka ptaszka, niech sobie podzióbie”. Albo utwór Autor wielu szlagierów – Jerzy Jurandot (Po- folkowy na skomplikowane relacje z ZUS-em: wróćmy jak za dawnych lat), zapytał młod- „Pij, pij, pij, bracie, pij, na starość torba i kij”. szego od siebie o 30 lat tekściarza Wojciecha To tyle jeśli chodzi o folk. Młynarskiego (Jesteśmy na wczasach), co jest jego zdaniem ważniejsze: muzyka czy tekst. A teraz przypomnijmy taką sytuację: orkiestra Oczywiście tekst – odpowiedział bez wahania grała w plenerze. W pewnej chwili zerwał się Młynarski (W co się bawić?). „A ja uważam, że wiatr, zwiał nuty z pulpitów, a orkiestra grała muzyka” – przekonywał Jurandot (Ada to nie dalej. W ten sposób powstał jazz. wypada). To ona powoduje, że piosenka staje się szlagierem i pozostaje z nami na dłużej. Bo No i w końcu gatunek najszerzej reprezento- czy jest dobra piosenka ze złą muzyką? Nie wany, czyli POP, a więc muzyka POPULAR- ma. A z kiepskim tekstem jak najbardziej – NA, niemająca nic wspólnego z muzyką sta- zakończył rozważania Jurandot (Nikt mnie nie rocerkiewną. rozumie tak jak ty).

A teraz dokonajmy analizy piosenki pod ką- Przemyślenia na temat piosenki byłyby niepeł- tem tekstu. Tu wyodrębniamy trzy zasadnicze ne, gdybyśmy się nie pochylili nad jej odbior- rodzaje: cami. Miłośników piosenki możemy podzielić w zależności od stopnia wrażliwości na dźwię- 1) piosenkę informacyjną, np.: „Ciągle pada” ki. Pierwszy stopień jest wtedy, gdy słuchacz lub „Im więcej ciebie tym mniej” czy „Mam zauważa, kiedy grają i kiedy nie grają. Z dru- ochotę na chwileczkę zapomnienia”; gim stopniem wrażliwości mamy do czynienia 2) piosenkę dociekliwą, np.: „Gdzie ci męż- wtedy, gdy odbiorca potrafi określić, co grają.

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA czyźni?”, „Gdzie jesteś, Mały Książę, gdzie?”, Tu występuje zwykle wrażliwość dwubieguno- „Gdzie się podziały tamte prywatki?”, „Kto wa, która rozróżnia: a) hymn narodowy i b) ma tyle wdzięku co ja?”, „Czy pani Marta jest wszystkie inne utwory (ważne, żeby wiedzieć, grzechu warta?” albo „Czy tutaj mieszka pan- kiedy można siedzieć, a kiedy trzeba wstać, na Agnieszka?”, „Kiedy ranne wstają zorze?”, żeby nie siedzieć). Następny próg wrażliwości „Pamiętasz była jesień?”; to ten, który rejestruje tylko rytm i basy. Jego 3) piosenkę postulatywną, np.„Tańcz, głupia, wyznawcy posiadają samochody bez szyb, tańcz”, „Wypijmy za błędy”, „Niech no tylko w nich potężne głośniki i pragną podzielić zakwitną jabłonie” albo „Ogrzej mnie”, lub się swoją pasją ze wszystkimi osobami, które „Zacznij od Bacha”. znajdują się w polu rażenia wielowatowego sprzętu „tylkogłośnogrającego”. I tu niewielki suplemencik dotyczący naszego hymnu narodowego. Otóż w zwrotkach jest to Następna, czwarta w hierarchii podatności na pieśń dociekliwa („Jeszcze Polska nie zginęła, dźwięki, znajduje się ogromna większość słu- kiedy my żyjemy?”), a w refrenach to utwór chaczy, którzy swoje zainteresowanie utworem postulatywny („Marsz, marsz Dąbrowski”). słowno-muzycznym warunkują obecnością Natomiast nie wszystkie akapity tej pieśni są szybko wpadającego w ucho refrenu, zawie- współcześnie zrozumiałe. Bo na przykład dla- rającego niewiele znaczące słowa jak np. sza- czego w drugiej zwrotce Napoleon czepia się lalalalalalalalalalala, to z piosenki „szłaś przez naszych Matek. Jakie poeta skrywa do Nich skwer, z tyłu pies «Głos Wybrzeża» w pysku zastrzeżenia, każąc nam śpiewać: „Dał nam niósł”. Albo: pa, pa, pa, pa, pa pa, pa, pa, pa, 299

pa, pa, pa, pa, pa. To z piosenki „ciągną, cią- margines słuchaczy, którzy wymagają czegoś gną sanie, góralskie koniki, hej, siedzą w sa- więcej niż tylko rytmu i prostego jak pa, pa, niach panny, przy nich Janosiki” (na margine- pa refrenu. To w tej niszy znajdują się miłośni- sie dodajmy, że to ciekawe, iż to sanie ciągną cy piosenki poetyckiej, literackiej, aktorskiej, koniki, a nie odwrotnie). Lub „pa pa pa, a tak niegłupiej czy kabaretowej. Trzeba im jednak to się zaczęło, pa, pa, pa, zwyczajne pa, pa, bardzo wyraźnie uświadomić, że stanowią nie- pa” – to z lirycznej piosenki o babci stojącej duży elektorat, więc niech na zbyt wiele nie li- na balkonie, gdy dziadek dołem maszerował. czą. Jeżeli gdzieś czasem otrzymają możliwość posłuchania tego, co lubią, w ogrzewanej sali, Te cztery typy wrażliwości w zasadzie wyczer- powinni to traktować bardziej w kategoriach pują wszystkie kategorie odbiorców piosenki. osobistego wyróżnienia niż obowiązku pań- No, może istnieje gdzieś jeszcze wąziutki stwa wobec mniejszości. Krzysztof Jaślar

Magdalena Kucharska + MAGDALENA KUCHARSKA +

hociaż ciężko bez niej żyć, świadomie Wiesz, nie mam kiedy się przygotować / nie wybrałam życie bez niej. Sprawiłam, mam akompaniatora / nie dostanę wolne- Cże pozostaje ona nieco na drugim pla- go w pracy”. Uśmiecham się wtedy smutno, nie. Muzyka, bo o niej mowa, budzi emocje bo mam wtedy poczucie przynależności do niczym gorący romans. Niekiedy od począt- grupy, pieszczotliwie nazwanej przeze mnie ku przeradza się w prawdziwą miłość, ale „weekendowymi artystami”. często też – pod wpływem życiowych decy- zji – staje się jedynie obiektem niedoścignio- W statystycznych warunkach nasz dzień wy- nych marzeń i tęsknoty. Przerysowane? Może gląda następująco: 8 godzin (zakładając brak trochę... Ale dlatego, że temat ten szczególnie nadgodzin) spędzamy w pracy, 1 godzinę bliski jest ludziom, którzy od dzieciństwa zajmuje nam dojazd z domu i powrót, przy- niemal „mieszkali” na scenie, znali na pamięć najmniej 7 godzin – sen. Godzina na poranne teksty setek piosenek lepiej niż własny plan przygotowanie do pracy i wyjście z niej w na- lekcji i tęsknili za festiwalowymi przyjaciół- dziei, że nikt nas nie zaczepi przy drzwiach... mi. A dorosłość bez sentymentów weryfiko- Szybki rachunek – i już mamy jakieś 17 zaję- wała ich młodzieńcze plany. tych godzin. Wciąż pozostaje 6, z czego 3–4 godziny zajmują nam: czas na posiłek, zała- Słyszałam wiele razy: „Śpiewasz gdzieś?”, twienie spraw bieżących (rachunków, papie- „Koncertujesz jeszcze?”, „Jedziesz na festi- rologii, zakupów, telefonów). To co? W końcu wal do...?”. A zaraz potem: „No... ja też nie... ten wyczekiwany moment. 300

Ale jak to... 2 godziny? I to zakładając, że nie scenie jest dla obserwatora jedynie wierzchoł- mamy rodziny lub przyjaciele nie proponują kiem góry lodowej, pięknie wyłaniającym się czegoś atrakcyjnego. I co najważniejsze – że z oceanu pracy i poświęcenia... wciąż mamy jeszcze siłę. To jest właśnie czas, który można poświęcić muzyce. Ta świado- Ale przeżywamy wloty i upadki. Miewamy mość męczy okropnie: przed snem robisz ra- kryzys twórczy. Czasem mamy ochotę to chunek sumienia i zadajesz sobie fundamen- wszystko rzucić? Pewnie, że tak. talne pytanie: „A co zrobiłaś dziś dla muzyki?”. Bo przecież chciałbyś, chciałabyś. Chciałabyś Więc najczęściej siedzimy przed telewizorem tak umieć zarządzać swoim życiem, by wystar- i zazdrościmy tym, którzy pojawiają się na czało go jeszcze i dla twojej pasji... szklanym ekranie. Jak gdyby cała pasja, talent i umiejętności sprowadzane były tylko do Są tacy, którym się to udaje. Podziwiam ich. jednego kryterium – popularności, postawie- Chociaż podejrzewam czasem, że mają gdzieś nia wszystkiego na jedną kartę i telewizyjnej jakieś „dobre układy” i wydłużają swoją dobę (byle)jakości. A przecież to my jesteśmy fun- o kilka godzin. Nie są zawodowymi muzy- damentem tej jakości i choć nie emitują na- kami, często przecież – tak jak ja – pracują szego niszowego recitalu w komercyjnej stacji, w firmach albo nadal się uczą (ale przecież to czy publiczność, która zechce nam w jego nie o nutach). Ale mimo wszystko wieczora- trakcie towarzyszyć, jest gorsza? A czy nie mi zaszywają się w jakimś przytulnym miejscu jest przypadkiem wierniejsza, bo przyszła dla i piszą teksty o tym, co ich spotkało, zasmuci- nas? Czy tak ważne jest dla niej to, ile mamy ło czy ucieszyło. Albo stroją struny w gitarze czasu w tygodniu albo jaką nagrodę ostatnio przed koncertem w jakimś niszowym klubie udało nam się wygrać? Ważniejsze jest prze- czy domu kultury. A może po prostu wy- cież, dlaczego chcemy zaśpiewać, dlaczego chodzą z domu, nucąc coś pod nosem. I tak tak i dlaczego akurat te konkretne słowa. Bo

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA właśnie przygotowują się do spełnienia ma- przecież naprawdę chcemy! Kochamy to robić! rzenia, do wydania debiutanckiego albumu O wiele większą wartość ma szczerość i praw- (o niewielkim nakładzie). da przekładana na dźwięki, które trafiają nie tylko do ucha, ale głównie do serca. Bo są Czy coś nas – „weekendowych” – różni od tacy, którzy swoje „dwie godziny” poświęcają reszty artystów? Takich, którzy poświęcili właśnie na muzyczne spotkanie z nami. Bo swoje życie muzyce, budując na niej karierę chcą, bo rozumieją i doceniają każdą minutę, zawodową. Pasja? Jest! Zaangażowanie? Też. która ostatecznie miała wpływ na wykonanie Oryginalny repertuar? Bywa, a jakże. Własna czy powstanie każdej zaśpiewanej przez nas publiczność? No oczywiście. piosenki.

Wiem dobrze, że w tych dwóch wolnych go- Więc teraz myślę: skoro jeszcze nie wieczór, dzinach niezwykle trudno zmieścić całą mi- dzieci nie płaczą, rachunki zapłacone i mam łość do muzyki, emocje, które towarzyszą jej chwilę wolnego... To co mogę dzisiaj zrobić dla wykonywaniu i tworzeniu, przygotowanie do muzyki? każdego występu. I wszystko inne, co składa się na artystyczne odczuwanie świata. A prze- Magdalena Kucharska cież potrafimy go odczuwać niezwykle inten- Piosenkarka i dziennikarka z Bydgoszczy, laureatka sywnie, jesteśmy wrażliwi. Przecież oczywistą nagrody głównej 50. Studenckiego Festiwalu Piosenki rzeczą jest, że sam moment pojawienia się na w Krakowie (2014) 301

ROBERT KUŚMIERSKI Z AKORDEONEM MOGĘ WIĘCEJ

Z muzykiem, akordeonistą, solistą, wirtuozem i scenicznym partnerem Jaromira Nohavicy – Robertem Kuśmierskim – rozmawia Teresa Drozda + ROBERT KUŚMIERSKI Z AKORDEONEM MOGĘ WIĘCEJ +

Drozda: Spotykamy się, by poopowiadać Kiedyś grałem koncert w Popradzie. Wiedzia- o Twojej solowej płycie, która nosi tytuł „Ka- łam, że w tym samym czasie mój były uczeń ruzela”. Przede wszystkim trzeba powiedzieć, bierze udział w odbywającym się tam Między- skąd się wzięła. narodowym Konkursie Akordeonowym. Za- prosiłem go na swój koncert, ale kilka godzin Kuśnierski: O płycie myślałem od dawna. przed jego rozpoczęciem odebrałem telefon I w zasadzie tylko myślałem. Często tak się i usłyszałem: „Proszę pana, bardzo przepra- dzieje z różnymi projektami – że się o nich szam, ale nie będę mógł przyjść, bo wygrałem myśli, ale do realizacji daleko. To zawsze jest ten konkurs i w tym czasie będę brał udział kwestia: czasu, pieniędzy, motywacji. U mnie w koncercie laureatów”. Miałem ogromną sa- największym problemem był brak czasu. Dużo tysfakcję. koncertuję, do tego uczę w szkole muzycznej w Warszawie. Czasami chciałem odpocząć, Wracamy do płyty. Z tego, co mówisz, wnio- więc zawsze tego czasu brakowało. skuję, że myślałeś o niej zanim zacząłeś kon- certować z Jaromirem Nohavicą? Uczysz dzieci grać na akordeonie? Myślałem o tym dużo wcześniej, dużo osób Oczywiście, że na akordeonie! Moi najmłodsi namawiało mnie do nagrania płyty. Za każ- uczniowie są w pierwszej klasie podstawów- dym razem było jednak coś ważniejszego, ja- ki, czyli są to dzieci siedmioletnie, a najstarsze kiś nowy projekt, koncert, czyli nowe próby roczniki to maturzyści. Mam uczniów, których i przygotowania. Obiecywałem sobie, że na- prowadziłem nawet 12 lat. W tej chwili kończą gram płytę, gdy tylko będę miał więcej wol- Warszawski Uniwersytet Muzyczny, jeżdżą po nego czasu. Jestem szczęśliwy, że ją w końcu całym świecie, świetnie sobie radzą i cieszą się nagrałem i będę teraz mówił kolegom, którzy muzyką. mają podobne dylematy: nagrywajcie jak naj- 302

szybciej, bo czasu nigdy nie będzie więcej. głównie z Włoch. Początkowo instrumentów tych było niewiele, jednak zmiany, jakie zaszły Płyta jest albumem instrumentalnym, akor- w naszym kraju, a co za tym idzie poprawa deonowym? sytuacji ekonomicznej pozwoliły na to, że mogliśmy kupować je w większym stopniu. Tak, wiodącym instrumentem jest akordeon. Instrumentarium przyczyniło się do znacz- Są tam utwory solowe, grane wyłącznie na nego rozwoju akordeonistyki pod względem akordeonie, ale są też utwory grane z towa- zarówno techniki wykonawczej, jak i arty- rzyszeniem innych instrumentów: fortepianu, stycznym, a w efekcie do zmiany postrzegania kontrabasu, perkusji. Jest też jeden bonus. instrumentu. Obecne akordeony koncertowe to takie małe przenośne orkiestry. To bar- O bonusie porozmawiamy trochę później. Na dzo wdzięczny instrument do muzykowania, razie trzymam się tematu akordeonu jako w ruchu zarówno amatorskim, jak i profe- takiego, myślę sobie, że mogę spokojnie po- sjonalnym. Oczywiście mały procent akor- stawić tezę, że jesteś obok muzyków z Motion deonistów będzie grał profesjonalnie. Na Trio najbardziej rozpoznawalnym polskim gitarach też większość gra amatorsko i przyj- akordeonistą na świecie. mowane jest to normalnie. Z akordeonem jest podobnie. Miło mi to słyszeć, aczkolwiek trudno mi się do tego ustosunkować. Chociaż chciałbym Dlaczego wybrałeś akordeon jako instrument móc się z tym zgodzić. wiodący?

W ciągu ostatnich pięciu lat za sprawą tego Na akordeonie grał mój tata. Idąc na egzamin instrumentu zjechałeś prawie cały świat. do szkoły muzycznej, znałem już nuty. Za- proponowano mi skrzypce, ale to była wielka

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA Przede wszystkim Europę, ale te moje mu- niewiadoma, a akordeon dobrze znałem. W li- zyczne podróże trwają dłużej. Ostatnich pięć ceum namawiano mnie, abym się przeniósł na lat to czas bardzo intensywny, ale wcześniej fortepian, bo radziłem sobie na nim przyzwo- także jeździłem na różne koncerty czy kon- icie. Ale cały czas czułem, że z akordeonem kursy akordeonowe. Można powiedzieć, że mogę zrobić coś więcej. Zresztą miałem już dzięki temu, że gram na tym instrumencie, jakieś wyniki, jeździłem na konkursy, zdoby- dotarłem w różne miejsca, których być może wałem nagrody. Młodemu człowiekowi trud- nie miałbym okazji zobaczyć, wykonując inny no podjąć decyzję, żeby zacząć coś od nowa. zawód. Aczkolwiek fortepian jest do dzisiaj bliskim mi instrumentem. Zostałem przy akordeonie Czy można być wirtuozem gry na akorde- i jestem zadowolony z tej decyzji. Świetnych onie? Wiem, że są różne akordeony, ale na- pianistów jest bardzo wielu, akordeonistów prawdę można z niego wydobyć lepszy lub też, ale jednak przynajmniej 10 razy mniej. gorszy dźwięk? Jest troszeczkę łatwiej...

Można, jak z każdego instrumentu. Ponad 30 Czy akordeon w Czechach jest instrumentem lat temu do szkolnictwa muzycznego w Polsce drugiej kategorii? został wprowadzony instrument guzikowy, na którym grała już niemal cała Europa, od Hisz- Myślę, że jest odbierany podobnie jak w Pol- panii po Ural. Zaczęto sprowadzać do Polski sce. I nie jest instrumentem drugiej katego- bardzo drogie wysokiej klasy akordeony, rii. Ale trzeba pamiętać, że został wymyślony 303

niespełna 200 lat temu, więc trudno, żeby Tak się złożyło, że sprzedaż tej płyty zaczęła rywalizował z np. organami czy skrzypcami, się przy okazji koncertów Jaromira Nohavicy które mają o wiele dłuższą historię, bogatszą w Pradze. Już od jakiegoś czasu jest tak, że Ja- literaturę. Jednak można na nim grać bardzo romir pozwala mi zagrać jeden, czasami dwa zróżnicowany repertuar. Jako ciekawost- utwory podczas swoich koncertów. Zostawia kę podam opracowanie Czterech pór roku mnie na scenie, a przede mną jest czasami kil- Vivaldiego na akordeon solo – słyszałem ka tysięcy osób i trzeba im po prostu zagrać. już takie wykonanie. Spróbować ich uwieść samą muzyką.

Jak dobierałeś repertuar na płytę? Szukałeś Byłam na paru takich koncertach i słysza- utworów pisanych na akordeon czy przearan- łam owacje, jakie Ci zgotowano po krótkim żowywałeś, wymyślałeś po swojemu takie występie. utwory, które chciałeś zagrać?

Mam wielkie szczęście, że gram z Jaromirem. + ROBERT KUŚMIERSKI Z AKORDEONEM MOGĘ WIĘCEJ + Nawet utwory Piazzolli w oryginale były Dla akordeonisty granie przed tak dużym au- pisane na bandoneon, czyli taki mniejszy dytorium nie jest doświadczeniem powsze- akordeonik z guziczkami. Na płycie są tylko dnim. Grywa się czasem koncerty solowe, ale dwa utwory solowe napisane specjalnie na dla dużo mniejszej publiczności. akordeon i dwa utwory napisane na akorde- on z towarzyszeniem zespołu. Pozostałe to Po koncercie przychodzą do Ciebie ludzie? transkrypcje. Mówią coś na ten temat?

Czy to Jaromir Nohavica zmobilizował Cię do Recenzje są głównie z najbliższego grona. nagrania tej płyty? Trzymam się z daleka od internetu, Facebooka itp. Cieszę się spokojem. Mam telefon komór- Nie będę ukrywał, że tak. Jeździmy z Jaromi- kowy i ktoś, kto do mnie zadzwoni, to ktoś, rem już 5 lat, z jednego koncertu na drugi. kto mnie zna, kto zna mój numer. To też jest Słuchamy wspólnie mnóstwo muzyki. Auto wspaniałe, że można skończyć koncert i od- jest świetnym miejscem do słuchania płyt. izolować się, mieć chwilę dla siebie. I podczas tych podróży Jarek co jakiś czas py- tał, kiedy nagram płytę, a ja przez 2 lata odpo- Grywasz na heligonce Jarka? wiadałem, że ją kiedyś nagram. Odwlekałem sprawę, co tu ukrywać. Pewnego jesiennego Na razie gram dwa utwory. Może się wyda- wieczora, gdy wracaliśmy po koncercie, za- wać, że skoro gram na akordeonie, to mogę pytał: „Jak z tą płytą?”. „Zbieram materiały grać również na tym instrumencie. Nauczy- i będę nagrywał”. „Ale kiedy?” „Już niedługo, łem się, radzę sobie i nawet na swojej płycie złapię chwilę”. „Do kiedy? Do końca roku?” nagrywałem heligonkę, ale to nie jest takie „Spróbuję”. „Ale spróbujesz czy nagrasz?” proste. Gra na tym instrumencie wymagała Powiedziałem, że nagram, a słowa trzeba do- ode mnie sporo zaangażowania. Heligonka trzymywać. Musiałem zatem do końca 2014 r. to instrument podobny do akordeonu. Jest nagrać płytę. mniejsza i ma guziki z jednej i drugiej stro- ny. Jest to instrument diatoniczny. Zasada Pierwsze egzemplarze pojawiły się w Pradze, jego działania jest trochę podobna do działa- podczas Waszego wspólnego tournée w stycz- nia harmonijki ustnej, tzn. jak się dmuchnie niu 2015 r. w nią, jest dźwięk, a jak wciągnie się powie- trze, jest inny dźwięk. Taka sama zasada jest 304

Nohavica & Kuśmierski, fot. T. Drozda w graniu na heligonce. Jak się ciągnie miech Na razie nagraliśmy wspólnie jedną płytę – w jedną stronę, jest inny dźwięk, niż gdy Tak mě tu máš – która ukazała się w 2012 r. miech składa się w drugą stronę. Podobnie i była bardzo popularna nie tylko w Czechach, jak w harmonijkach ustnych, są też różne to- lecz także w Polsce. Niektóre z piosenek gra- nacje heligonek. Jest strojona w C, w D itd. Do liśmy wcześniej na koncertach, inne opra- odpowiedniej tonacji trzeba mieć odpowiedni cowywaliśmy w czasie nagrań. Nie wiem, instrument, ponieważ inaczej nie zagra się da- czy w Polsce się o tym mówiło, ale tę płytę nego utworu. nagrywaliśmy w pokoju hotelowym. Jaromir stwierdził, że połowę życia muzyk spędza A jak się pracuje z Jaromirem Nohavicą? w hotelach, więc będzie najbardziej natural- ne nagrać to w tym miejscu. Wynajęty został Praca z Jarkiem to wielka przyjemność. Jest pokój, a także pokoje obok, pod nim, nad bardzo otwartym, inteligentnym i dowcip- nim. Tak żeby była cisza. Przyjechał Dalibor nym człowiekiem. A także znakomitym Cidlinský, który nagrywał materiał, rozstawił kompozytorem i tekściarzem, człowiekiem parę mikrofonów, podpiął komputer. Okna o szerokich horyzontach, więc pracuje się ponakrywane były kocami, zrobiliśmy też z nim bardzo dobrze. Tak się składa, że obaj wytłumienie, używając materaców z łóżka. jesteśmy kibicami sportowymi, pasjonuje nas I w taki sposób w pokoju hotelowym nagrana piłka nożna, ale też inne dyscypliny sportu, została cała płyta. więc sporo dyskutujemy na ten temat. Na koncertach lubię to, że obok poważnych, Czy Jarek mówi Ci, co masz zagrać? pięknych, lirycznych, czasem filozoficz- nych, wielowarstwowych piosenek śpiewa Czasami. Przede wszystkim słucham piosenek też kupleciki czy choćby piosenkę o futbolu. i sam coś wymyślam. Jarek czasami mówi, jak- 305

by ewentualnie widział akordeon. Ja coś pro- koncert jest więc inny. A do tego dochodzą ponuję i tak powstają te aranżacje. drobne różnice kulturowe, bo inny jest kon- cert na Słowacji, inny w Polsce. Nohavica za Mam wrażenie, że Jarek, od kiedy zaczął każdym razem zastanawia się, co będzie dla z Tobą koncertować, szalenie się muzycznie publiczności najciekawsze. rozwinął, w sensie różnorodności brzmień na koncertach. W tej chwili macie na scenie Dochodzimy do polskiej publiczności i Twojej nie tylko akordeon, heligonkę i gitarę, ale już płyty „Karuzela”. Skąd jej tytuł? chyba 3 lub 4 gitary, klawisz. Tych dźwięków jest coraz więcej. „Karuzela” to klub studencki na warszaw- skich Jelonkach, gdzie w czasach studenckich Są też skrzypce, na których Jarek podgrywa. poznałem moją żonę. Mam więc z tą nazwą Występujemy we dwóch, a chcemy by kon- bardzo miłe skojarzenia. Jednocześnie jeden cert był dla słuchacza ciekawy. Staramy się z utworów na płycie Flick-flack na świecie zna- zmieniać instrumenty, by brzmienie było ny jest też jako Karuzela – Niemcy używają + ROBERT KUŚMIERSKI Z AKORDEONEM MOGĘ WIĘCEJ + inne. Wprowadziliśmy do jednego z utworów tytułu Karussell, Rosjanie Kolotoć. Z pomy- metronom, ponieważ nie mamy żadnej sekcji słem tytułu płyty wyszedł Jarek. To trochę jego rytmicznej i czasami musimy to sobie jakoś tytuł, który mi podrzucił, a ja zrozumiałem wytworzyć. W utworze Mikymauz w nowej w jednej chwili, że to jest to! aranżacji na płycie Kometa nagranej dla pol- skich słuchaczy wykorzystaliśmy efekt metro- A jak to się stało, że namówił Cię na śpiewa- nomu, który zastępuje tykanie zegara i buduje nie? nastrój piosenki. Nas ciągle ta muzyka bawi i inspiruje. Każdy koncert Jaromira Nohavi- Zawsze powtarzam, że śpiewam, gdy muszę. cy jest trochę inny. Na każdy tworzymy nową Czasami trzeba kogoś wspomóc chórkiem. Na playlistę. Tak naprawdę to jest ważne dla eki- instrumentalnej Karuzeli jest śpiewany bonus. py technicznej, akustyka i człowieka od świa- Kuplet Přívozská puť ze słowami ojca Jarka. teł. Powinni wiedzieć, jaka będzie kolejność Śpiewamy go dwujęzycznie – Jarek po czesku, utworów. Wiesz jednak, że cała ta reżyseria ja po polsku. Jeszcze jakiś czas temu Jaromir po kilku piosenkach może legnąć w gruzach, w Polsce śpiewał tę piosenkę po polsku sam, w dobrym tego słowa znaczeniu. Jarek niesa- ale w pewnym momencie wymyślił, że byłoby mowicie potrafi wyczuwać nastroje publicz- ciekawe i dla słuchaczy w Polsce, i dla słucha- ności. On naprawdę repertuar i to, co i kiedy czy w Czechach, by zaśpiewać go w dwóch ję- zagramy, czerpie z sali. zykach. Przy tej okazji przekonałem się, że pu- bliczność czeska reaguje dokładnie tak samo Też to czujesz? Patrzysz, jak mu się to udaje, na język polski, jak my reagujemy na czeski. w jaki sposób sygnały z publiczności odbiera? Wygląda to tak, że Jarek śpiewa zwrotkę po Gadaliście kiedyś o tym? czesku, czeska publiczność oswaja się z treścią, a potem słyszą to po polsku. Podobnie jest Nie wiem, jak on to czuje, ale robi to dobrze. w Polsce. Jarek zaczyna po czesku, a tłumacze- To dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie. nie ja dośpiewuję po polsku. To cały dowcip Jestem razem z nim na scenie. Patrzę, jak tej piosenki. Nie została dotąd zarejestrowana potrafi zmodyfikować repertuar i jak potra- na płycie Nohavicy, a na mojej stanowi nagra- fi kreować nastrój – od poważnego, nawet nie bonusowe. Jest prezentem od nas obu. wzniosłego wyciszenia do żartu. I tak kilka razy, jak byś jechała przez czeskie góry. Każdy Rozmawiała: Teresa Drozda (strefapiosenki.pl) 306

Hanna Lewandowska

PIOTR SELIM – SPECJALISTA OD WZRUSZEŃ

ego przygoda z piosenką literacką roz- nem przez prowadzoną od 18 lat działalność poczęła się podczas studiów w Akade- artystyczną pianisty, wokalisty, kompozytora Jmii Muzycznej w Łodzi, a swój pierwszy i aranżera; absolwenta Szkoły Muzycznej minirecital wykonał w Piwnicy Artystycznej im. Karola Lipińskiego w Lublinie i łódzkiej „Przechowalnia” prowadzonej przez Elę Ada- Akademii Muzycznej; adiunkta na Wydziale miak i Andrzeja Poniedzielskiego. To tam Artystycznym UMCS oraz nauczyciela gry na po raz pierwszy zaśpiewał wiersze napisane fortepianie w Szkole Muzycznej im. Karola przez swoją wspólniczkę Hannę Lewandow- Lipińskiego. ską (czyli mnie) i po raz pierwszy, z inicjaty- wy Eli Adamiak, wziął udział w programie Piotr Selim to artysta prowadzący dwuścież- telewizyjnym Uwaga talent. Jak się okazuje, kową działalność artystyczną. Na gruncie autorsko-kompozytorska spółka Lewandow- muzyki poważnej – wykonawca recitali oraz ska–Selim niezmiennie i udanie pracuje na partii solowych w koncertach z Orkiestrą

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA piosenkowym poletku do dnia dzisiejszego. Symfoniczną i Kameralną Filharmonii Lubel- skiej, współpracownik Teatru Muzycznego Już po powrocie do Lublina w 1998 r. odbył się w Lublinie, członek wielu zespołów kameral- jego udany debiut podczas 36. Studenckiego nych. Akompaniator i współtwórca repertuaru Festiwalu Piosenki w Krakowie, gdzie wyko- dla kilkunastu lubelskich chórów (UMCS, Po- nując Specjalistę od wzruszeń i Zaczynajmy litechniki Lubelskiej, Uniwersytetu Medycz- kochanie, otrzymał wyróżnienie. Wziął też nego, Towarzystwa Muzycznego, chóru Echo, udział w kilku innych konkursach piosenki chórów działających przy lubelskich szkołach artystycznej, również zdobywając nagrody średnich, podstawowych i gimnazjach, a tak- i wyróżnienia. W roku 1999 w Ogólnopolskim że chóru Politechniki Białostockiej i Woje- Festiwalu Bardów we Włocławku Piotr Selim wódzkiej Komendy Policji w Białymstoku, otrzymał Grand Prix, nagrodę specjalną oraz męskiego chóru Arion i chóru Świętej Kingi nagrodę publiczności. W tym czasie w Lubli- w Świdniku oraz warszawskiego chóru Came- nie powstała też Lubelska Federacja Bardów, rata Varsovia). Członek jury konkursów piani- której Selim jest współzałożycielem. To tyle ty- stycznych, prowadzący także wykłady i warsz- tułem wstępu, bo przyczynkiem do napisania taty z zakresu historii i budowy instrumentu tego tekstu jest nieco inna okoliczność... oraz pedalizacji fortepianowej w szkołach mu- zycznych na terenie całego kraju. Akompania- Piotr Selim to pseudonim artystyczny tor dla wielu solistów, zarówno klasycznych, dr. Piotra Chilimoniuka, pochodzącego z Lu- jak i reprezentujących gatunek piosenki aktor- blina, tam mieszkającego i związanego z Lubli- skiej czy poezji śpiewanej. To również kompo- 307

zytor (wraz z orkiestracją) kantaty na orkiestrę projektu „Śpiewająca Polska” oraz Przeglądu symfoniczną (wyk. Orkiestra Symfoniczna Pieśni i Prozy Patriotycznej organizowanego Filharmonii Lubelskiej im. H. Wieniawskiego, przez Centrum Kultury w Lublinie. To rów- 3 chóry pod dyrekcją prof. Urszuli Bobryk: nież (razem z LFB i solo) wykonawca kon- chór UMCS im. J. Czerwińskiej, chór Uniwer- certów charytatywnych na rzecz lubelskich sytetu Medycznego, chór Wydziału Artystycz- i puławskiego hospicjum, lubelskiego szpitala nego UMCS, 2 solistów: Janusz Radek, Piotr dziecięcego, uczestnik koncertów charytatyw- Selim, i recytacje: ks. Leszek Surma, zatytuło- nych organizowanych w ramach akcji „Wielka wanej Z ziemi wiernej. Utwór ten wykonano Orkiestra Świątecznej Pomocy” (w różnych z okazji 25. rocznicy wizyty Ojca Świętego miastach Polski i na Ukrainie), akcji „Pomóż Jana Pawła II w Lublinie). Piotr Selim to także Dzieciom Przetrwać Zimę”. To uczestnik współzałożyciel kwintetu Tanguillo, specjali- projektów realizowanych przez władze mia- zującego się w wykonywaniu utworów Astora sta i województwa oraz władze lubelskich Piazzolli (w 2010 r. opublikowanych na płycie uczelni (Noc Kultury, Jarmark Jagielloński, CD). kolędowanie przy szopce lubelskiej, Smaki Lu- belszczyzny – trasa koncertowa, 8 koncertów + PIOTR SELIM – SPECJALISTA OD WZRUSZEŃ + Na gruncie muzyki rozrywkowej Selim to w największych miastach Polski, Wielkopost- współtwórca Lubelskiej Federacji Bardów – ne Śpiewanie, Lubelski Festiwal Nauki) czy zespołu, z którym od 1999 r. prowadzi dzia- też zrealizowany przez Teatr Stary w Lublinie łalność artystyczną, wykonując piosenkę lite- muzyczny projekt Wieczorem (wiersze Józe- racką. Kompozytor ponad 200 utworów z tego fa Czechowicza z muzyką laureata Nagrody gatunku, w części opublikowanych na 8 pły- Grammy – Włodka Pawlika). tach CD nagranych z zespołem, w tym albu- mu Klechdy lubelskie (na którym znalazło się Piotr Selim to artysta koncertujący także za 6 jego kompozycji do wierszy poetów związa- granicą, m.in. w Wielkiej Brytanii, USA, Irlan- nych z Lublinem i Lubelszczyzną) oraz na wy- dii, Hiszpanii, we Włoszech, Austrii, na Wę- danej w 2012 r. studyjnej płycie solowej zaty- grzech, Litwie, Ukrainie, we Francji, w Niem- tułowanej W rytmie bolera (do tekstów Hanny czech. Jego kompozycje były wykonywane Lewandowskiej). Artysta, którego recitale so- w Argentynie podczas wręczenia kardynałowi lowe wykonywane w prestiżowych miejscach Stanisławowi Dziwiszowi doktoratu honoris (Teatr Stary czy Filharmonia Lubelska) cieszą causa na Uniwersytecie Katolickim w Buenos się stale zainteresowaniem publiczności. Juror Aires oraz weszły do repertuaru koncertują- i prowadzący warsztaty piosenki literackiej na cego na arenie międzynarodowej Scholares terenie całego kraju, wychowawca i promotor Minores Pro Musica Antiqua z Poniatowej, wielu młodych adeptów sceny. W solowych jak też innych dziecięcych i młodzieżowych recitalach, co charakterystyczne dla tego ar- zespołów działających w regionie lubelskim tysty, umożliwia udział swych podopiecznych i poza nim. Niektóre utwory stanowiące doro- (uczniów, studentów), dając im szanse zapre- bek tego artysty zostały zamieszczone w opu- zentowania talentu (np. Magdalena Celińska, blikowanym z okazji Roku Chopinowskiego Natalia Wilk, Łukasz Mielko, Marek Tarnow- albumie Tryptyk dla Fryderyka (Polihymnia ski, Tomasz Piątek, Pavlo Polonczuk, Łukasz 2010) oraz w wydawnictwie Jan Paweł II: Buczyński i wielu innych). „Wyrażam radość, że Lublin żyje...” (Gaudium, Lublin 2012). Piotr Selim to także wychowawca, uwrażli- wiający dzieci i młodzież poprzez muzykę, W 2009 i 2014 r. (razem z zespołem Lubelska od wielu lat współpracujący przy realizacji Federacja Bardów) został uhonorowany Me- 308

Lewandowska & Selim, fot. J. Poprawa dalem Prezydenta Miasta Lublin za „ogromny • Koncert Kwintetu Tanguillo w Teatrze Sta- kunszt artystyczny oraz niezwykle wartościo- rym w Lublinie – nagranie (między inny- wy wkład w rozwój i popularyzację piosenki mi) premierowych tang Astora Piazzolli. autorskiej w Lublinie”. • Udział w telewizyjnym, jubileuszowym (15-lecie działalności) koncercie Lubelskiej Działalność artystyczna Piotra Selima prowa- Federacji Bardów w Teatrze Starym w Lu- dzona w 2014 r. to m.in.: blinie i wielu innych koncertach tej grupy • Kompozycja muzyki do spektaklu teatral- na terenie całej Polski. nego Machia – produkcji Teatru Starego • Koncerty poza granicami kraju: w Rzymie w Lublinie według scenariusza i w reżyserii wraz z chórem UMCS pod dyrekcją prof. Juliusza Machulskiego. Urszuli Bobryk (wśród repertuaru prezen- • Recital Bez parasola wykonany w Chatce tacja własnych kompozycji) oraz na Ukra- Żaka w ramach projektu „Mistrz i jego inie w Ostrogu wraz z Lubelską Federacją uczniowie”, realizowanego podczas obcho- Bardów w Łuckim Okręgu Konsularnym dów jubileuszu 70-lecia UMCS w Lublinie. w ramach obchodów Święta Niepodległości. • Projekt Nuta w makijażu – cykl koncertów propagujących utwory z gatunku muzyki 23 marca 2015 r. na Zamku Lubelskim odby- poważnej (H. Wieniawski, F. Chopin, ła się doroczna Gala Kultury, podczas której J. Brahms) i piosenki literackiej (kompozy- zostały wręczone nagrody Miasta Lublin dla cje własne do tekstów H. Lewandowskiej) przedstawicieli lubelskiego środowiska arty- w Teatrze Starym w Lublinie oraz w wielu stycznego oraz mecenasów sztuki. Nagrodę ośrodkach kultury regionu lubelskiego. Artystyczną Miasta Lublin za 2014 rok otrzy- • Tryptyk Moje miejsca – Mój dom, Moje mał z rąk Prezydenta Miasta dr. Krzysztofa miasto, Moja ojczyzna – kompozycja prze- Żuka właśnie Piotr Selim. Jest to nagroda za znaczona dla chórów szkolnych, wykonana skomponowanie: muzyki do spektaklu teatral- w Centrum Kultury w Lublinie, w ramach nego Machia w reż. Juliusza Machulskiego projektu „Śpiewająca Polska śpiewa Lu- (produkcja Teatru Starego), tryptyku poświę- blinowi”. Tryptyk Moje miejsca został na- conego Lublinowi pt. Moje miejsca – Mój dom, pisany według pomysłu i do słów Hanny Moje miasto, Moja Ojczyzna, oraz za promocję Lewandowskiej. Muzyka oraz aranżacja talentów muzyków młodego pokolenia. na chór młodzieżowy i dziecięcy to dzieło Gratuluję, Laureacie! Piotra Selima. Hanna Lewandowska 309

Łukasz Majewski

ZDARZAJĄ SIĘ OCZYWIŚCIE WYJĄTKI

ostaliśmy przez ostatnie lata przyzwy- przestano postrzegać w kategoriach piosenki czajeni do tego, że podczas konkursu literackiej..., co w zasadzie nie komplikuje im Zna przeglądzie piosenki artystycznej życia, ale też nie stawia przed nimi wyzwań. powinno być poważnie i refleksyjnie, tury- Zdarzają się oczywiście wyjątki. stycznej – prosto i przyjemnie, kabaretowej – nieskomplikowanie i śmiesznie. Skutkiem Wyjątki czują podskórnie, że nie musi tak tego przeglądy, które mają ambicję nawiązy- być, że można jednak śpiewać mądre, wesołe + ŁUKASZ MAJEWSKI + wać do tradycji Starszych Panów, coraz czę- piosenki z tekstem. Z tekstem, który zmusi do ściej skłaniają się do przerzucenia w piosence refleksji, uderzy obuchem w łeb, a potem sam ciężaru z treści na formę, co wyklucza ich się, po czasie, zanuci. potencjalną karierę radiową, a tym bardziej – wspólne śpiewanie. Spotkania spod znaku Szkoły są dwie. Można wyciągnąć z szuflady gór i plecaka przyjmują kalki z twórczości już to, co najlepszego przyniosły nam minione ostygłej, a jedyną radość sprawia wędrowanie lata, kiedy to pieśni turystyczne święciły (wiadomo!). Natomiast artystyczne prezenta- tryumfy na największych imprezach arty- cje z rzadka już konkurują o to, aby publicz- stycznych, piosenka literacka zaglądała pod ności drgnął kącik ust, nie mówiąc już o innej strzechy, a utwory kabaretowe uznawane były formie zaangażowania słuchaczy niż milczą- za rozrywkę elitarną (nie zwracając uwagi na ca refleksja. Zdarzają się oczywiście wyjątki. to, że znane piosenki już tak nie rozśmieszają, pointy od lat zaszyte w tekście nie zaskakują, Sprawą oczywistą jest, że właściciele kotów nie refreny dawno już zadomowiły się w śpiewni- zgłaszają swoich pupili na wystawę psów i nikt kach, a ich obecność często nie razi już tylko nie ma o to do nikogo pretensji. Jednak w tym stałych bywalców imprez plenerowych). Dru- przypadku sztuczny rozdział współistnieją- ga szkoła to ta, w której chciałbym, żeby było cych niedawno form przenosi się niestety na dziesięć osób na jedno miejsce, aby powstawa- przyzwyczajenia słuchaczy, a także na postawę ły w niej cały czas nowe klasy, nowe melodie, konkursowiczów (nie mylić z karierowicza- nowe teksty. Szkoła, która nie deprecjonuje mi). Tym od trudniejszych pieśni przyczepio- innych pokrewnych gatunków (nie tak dawno no łatkę elitarnych...; przylgnęła ona do nich, stanowiących jedną wielką rodzinę), która a wiara w nią nierzadko wrosła im w duszę. łączy, miesza i serwuje to, co w nich najlepsze. Tym od weselszych pieśni przypisuje się Szkoła, która pozwala się wzajemnie uczyć wzorzec artysty nieskomplikowanego, telewi- i przenikać. Szkoła, pod której oknami prze- zyjnego..., a to dość szybko wchodzi w krew, chadzałbym się, nasłuchując nowego. Czego przez kieszeń. Adeptów pieśni wędrownej i Państwu życzę. Łukasz Majewski 310

Konrad Mastyło

oje pierwsze kroki w legendarnej Kinga Rataj! Zauważyłem ją na jednym z prze- Piwnicy pod Baranami to prawdzi- glądów piosenki poetyckiej, będąc tam juro- Mwa szkoła życia, ale też najlepszy rem, i zaproponowałem współpracę, na którą uniwersytet dla pianisty muzyka czy akom- chętnie przystała. Zaproponowałem jej mój paniatora, jak to było w moim przypadku. To macierzysty kabaret, ale decydenci kabaretu towarzyszenie niezliczonej liczbie artystów nie zaakceptowali Kingi (jak dowiedziałem się (tych bardziej i tych mniej znanych) w nie- później z obawy konkurencji dla niektórych komfortowych warunkach, ogromna ilość artystek). Został więc Loch Camelot, gdzie dymu, alkoholu, ograniczenie klawiatury „oddałem” Kingę pod skrzydła Ewy Kornec- (nieraz do dwóch oktaw z powodu niesamo- kiej i Marka Bazeli, którzy przygotowali ją do witego ścisku), improwizowanie do sponta- Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie, nicznych scenek czy „trwanie na posterunku” gdzie zdobyła jedną z głównych nagród i na- przy fortepianie na wypadek, gdyby Wielki grodę Prezesa Radiokomitetu. Mag i Konferansjer tegoż kabaretu wymyślił

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA czy zmienił nagle punkt programu lub arty- Sylwia Buchalska. Nagroda za najlepsze wyko- sta nagle niedysponowany obniżył tonacje nanie piosenki Krzesimira Dębskiego podczas i trzeba było dorównać mu nawet w trakcie Festiwalu Dobrej Piosenki w Częstochowie. trwania piosenki. A więc szkoła życia i najlep- Rok? Nagrodę przyznał sam kompozytor. Ty- sze studia, jakie mogły mnie spotkać – ale też tuł piosenki: Ziemia śpi do tekstu Jacka Cy- podpatrywanie, podsłuchiwanie i przyswaja- gana. Ta sama wokalistka została dwukrotnie nie pięknej poezji, stylu naszych wyjątkowych zaproszona do popularnego programu Szan- krakowskich kompozytorów i przede wszyst- sa na sukces, gdzie dostanie się do programu kim niezwykle cennych uwag Piotra S. nie bywa łatwe (często ponad tysiąc chętnych podczas eliminacji). Po prawie 20 latach mojej przygody z Piwni- cą poczułem w sobie misję i obowiązek, by W Szansie wystąpiły jeszcze trzy młode woka- przekazać wiedzę i doświadczenie młodym listki: Pola Blasik (obecnie PWST Wrocław), adeptom sztuki wokalnej. Zacząłem od warsz- Katarzyna Jurzak (wyróżnienie od Stanisława tatów poezji śpiewanej we Włocławku (juror Sojki) i Joanna Buczkowska. i pedagog dla pianistów akompaniatorów), następnie podjąłem prace w Staromiejskim Młodzi wokaliści z SCKM-u towarzyszyli jako Centrum Kultury Młodzieży w Krakowie, chórki (i nie tylko) podczas kilku Gali „Trzy prowadząc klasę wokalną do dnia dzisiejsze- Korony” organizowanego przez TVP Kraków, go. Tam właśnie odniosłem pierwsze znaczące będąc nie tylko tłem dla uznanych artystów, sukcesy jako pedagog. lecz także wykonując solowe piosenki. 311

Za namową mojej scenicznej (i nie tylko) ludzi zafascynowana jest dzisiejszym „łomo- przyjaciółki Beaty Rybotyckiej zdecydowałem tem”, w którym przeważa rytm i perkusyjna pójść szczebel wyżej i trafiłem do krakowskiej „stopa”, ja konsekwentnie wpajam im litera- PWST, gdzie zacząłem pracę jako akompania- turę obejmującą klasykę poezji śpiewanej. Nie tor, by po roku już prowadzić swoje własne za- jest mi łatwo, ale nie poddaję się. jęcia z piosenki. Mimo iż większość młodych Konrad Mastyło

Mirosław „Michu” Michalski + KONRAD MASTYŁO MICHU MICHALSKI / MIROSŁAW +

estiwal Łagodne Spotkania Muzyczne aktorska, funky, formy kabaretowe, a nawet „Muzyka i środowisko” odbywał się rock i reggae ubarwiały koncerty i pozwalały Fw latach 2004–2012. W tym miejscu wielu widzom znaleźć swoje ulubione rytmy. mógłbym zakończyć tę opowieść, bo czy war- Ważne też było, że dominowały piosenki au- to pisać o imprezie, której już nie ma? Otóż torskie, była zatem okazja poznania nowych tak. Po festiwalu pozostało wiele trwałych utworów i ich twórców. Wszyscy lubimy stare śladów i to one warte są opisania. przeboje, ale te obecne były głównie w kon- certach gości, w konkursie dominowały zaś Czy zacząć od gwiazd, czy od uczestników nowe kompozycje. Gwiazdy? Tak, znakomite. muzycznych, od uroczych miejsc, w których Artyści stworzyli niezapomniane wrażenia, odbyło się te 47 koncertów? Zacznę od pu- lecz aby ich wszystkich wymienić, musiałbym bliczności. Sądzę, że w pamięci tych prawie ten artykuł zamienić w wyliczankę. Zróbmy 50 tysięcy ludzi, którzy odwiedzili koncer- więc prościej. Choć festiwalu już nie ma, to ty festiwalowe w Gdańsku, Gdyni, Sopocie, nadal istnieje strona internetowa: www.la- Słupsku, Tczewie, Lęborku, Wejherowie, godnespotkaniamuzyczne.prv.pl, aktualizo- w Wielu, we Wdzydzach Kiszewskich, na wana i uzupełniana, z której można dowie- półwyspie Lipa, w Sulęczynie i w miejscach, dzieć się więcej, posłuchać wielu piosenek, gdzie odbyły się dodatkowe koncerty – po- obejrzeć zdjęcia, poznać werdykty i relacje zostaną wspomnienia piosenek, wykonaw- mediów. ców i zawsze pięknych, zielonych krajobra- zów. Dziś, gdy zauważam, jak wiele imprez Istotą organizacji takiej imprezy jest konkurs o znacznie dłuższej tradycji odwiedzają muzyczny, choć były również na festiwalu skromne grupy widzów, dumny jestem, że konkursy fotograficzne, plastyczne oraz wie- nasze koncerty cieszyły się tak znacznym za- dzy o ekologii, co wynika z tego, że w nazwie, interesowaniem. Szeroka formuła muzyczna, obok słowa muzyka, jest i środowisko. Ekolo- w której mieściła się poezja śpiewana, piosen- gia to wartość dodana tego przedsięwzięcia, ka turystyczna, blues, folk, szanty, piosenka która od początku była bliska organizatorom. 312

Wróćmy do muzyki i konkursu. Jego uczest- Treter znany jest z jej indywidualnych doko- nicy przeszli przez gęste sito eliminacji, nie- nań oraz zespołu Pod Budą. Joanna Lewan- wątpliwie zasługują więc na uwagę. Prawdziwe dowska, Magda Turowska oraz Ewa Cichoc- zaś perełki to laureaci. Z zainteresowaniem ka i Stefan Brzozowski (z zespołu Czerwony obserwuję, jak się rozwijają, zdobywają ko- Tulipan), Barbara Sobolewska i Stanisław lejne nagrody, ale przede wszystkim two- Szczyciński (z zespołu Mikroklimat) – świet- rzą. Wielu już wydało swoje pierwsze płyty, nie są znani każdemu, kto bywa na impre- nierzadko planują następne. Laureaci i ich zach. Bardowie: Małgorzata Lipińska, Marek piosnki to najcenniejsze, co pozostało po Ła- Tercz, Jarosław Burakowski, Stanisław Klawe, godnych Spotkaniach Muzycznych. Nie będę Tomasz Olszewski... Ileż uroczych piosenek się rozpisywał o ich kolejnych sukcesach, bo ich autorstwa mamy w pamięci! I wreszcie dziś dzięki internetowi łatwo prześledzić ich kompozytorzy i instrumentaliści: Teodor kariery, wysłuchać nagrań etc. Żeby jednak Ratkowski (reżyser filmów dokumentalnych, wiedzieć, jakie klawisze nacisnąć w kompu- pianista i kompozytor muzyki filmowej), Piotr terze, by ukazało się nazwisko, które warto Salaber (który obecnie komponuje dla teatru), poznać – kilka podpowiedzi. Oto zatem laure- jazzowy kompozytor i saksofonista Wojciech aci, którzy mają już za sobą co najmniej jedną Staroniewicz, pianista Jacek Stam, kompozy- płytę (szukajcie tych płyt, bo warto): Joanna tor i pianista zespołu Piano 21 Mariusz Wala. Kondrat, Krzysztof Napiórkowski, Julia Miko- Teatrolog Anna Kowalska, Piotr Święcicki, łajczyk, Joanna Pilarska, Tomasz Steńczyk, Ju- którego płyta Piosenki mojego życia szybko lia i Maria Kępisty (Kępisty Quartet), Marcin się rozeszła, dziennikarka Radia Żak Mariola Skrzypczak, Basia Beuth, Łukasz Majewski, Andrzejczak. I na koniec Mirosław „Michu” Piosenka Anatomiczna, Agnieszka Kostenc- Michalski (czyli ja) – pomysłodawca festiwalu. ka i Andrzej Marczyński, Magda Krzywda, Maria Holka (Retrospektakl), Paweł Czekal- Dorobek artystyczny jurorów – płyty, tomiki

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA ski, zespoły KMT i Wolny Przedział, Na Bani, poezji i filmy – może stworzyć sporą, interesu- Cisza jak ta... Czekam na płyty Agnieszki Ru- jącą bibliotekę. Niektóre z dokonań artystów, mież, Agaty Gałach, Waldemara Pawlikow- którzy przewinęli się przez imprezę, można skiego, Klementyny Umer, Moniki Parczyń- odnaleźć na płytach dokumentujących festi- skiej, Aleksandry Krzyżańskiej, Natalii Mathi wal – Łagodne Spotkania Muzyczne i Miś, czyli i zespołów Małe Ważne Sprawy oraz Mamy Łagodne Spotkania Muzyczne oraz na płytach Dobry Koniec. Bazuna 40 – przegląd na szlaku, Bazunowe Wędrówki, Bazunowy Kalejdoskop. Znajdą się Trudne zadanie wyłonienia laureatów świetnie też na kolejnej płycie pt. Bazunowe krajobra- zrealizowali przy bardzo wysokim poziomie zy, której premiera jest planowana na wiosnę finalistów nasi jurorzy. Poeci: Grażyna Orliń- 2016 r., o czym informuję czytelników „Pio- ska, Wanda Staroniewicz, Krzysztof Cezary senki” jako pierwszych. Jeśli jeszcze nie znacie Buszman; wokaliści reprezentujący szerokie artystów, których wymieniłem, to gorąco na- spektrum muzyczne – Danuta Błażejczyk (jazz mawiam do ich poznania, najlepiej oczywiście i pop), rockowa Wanda Kwietniewska (znana na koncertach. Warto też zadbać, aby tomiki z formacji Banda i Wanda), wokalistka jazzo- poezji i płyty tych artystów (i gwiazd, których wa Krystyna Stańko, również jazzujący Leszek nazwiska znajdziecie na festiwalowej stronie, Dranicki, Renata Przemyk, która swobodnie trochę wysiłku) stanęły na półce Waszej bi- się czuje w kilku gatunkach muzycznych, blioteki i były jej ozdobą. podobnie jak Romuald Sławiński śpiewający Z pozdrowieniem bluesa, gospel czy jazz (Rama111). Głos Anny Mirosław „Michu” Michalski 313

Adam Ochwanowski

rogi Janku, ludzie odwykli już od epi- kę Józefę Ochwanowską: Cekoj tatka latka, stolarnych uciech, a papierowe wersje az ci rosa łocy wyi.... Gdy na weselu Tereski Dperiodyków pożerane są bezlitośnie Krawczykówny z Józkiem Wąsikiem, gdzie by- przez elektroniczną rzeczywistość. Takoż łem starszym drużbą, odważyłem się – po raz zmieniają się obyczaje, zwyczaje, a także pierwszy w życiu – stanąć przed kapelą Kazika nawyki. Dyktowane onegdaj praktyką sza- Krawczyka i zaśpiewać: cunku do słowa, obrazu, muzyki czy pieśni,

a dziś rozrzucone, rozwleczone, sponiewie- Ide do gaiku + ADAM OCHWANOWSKI + rane i stłamszone przez rządzącą światem W gaiku ni ma nic przypadkowość, trywialny wszystkoizm oraz Ino leśny ptosek morderczą gonitwę za czymś, czego, tak na- Loto wele granic... prawdę, sami nazwać nie potrafimy. Nasz wybitny pisarz Wiesław Myśliwski twierdzi, wiedziałem, że od tej pory pieśń, cokolwiek że wszelka twórczość wynika z niewiedzy, by to nie znaczyło, stanie się moją drugą na- ponieważ próbuje odpowiedzieć na pytanie: turą. Potem poszło gładko i z czasem stałem „Kim jest człowiek?”. Człowiek, czyli ja. Ja – się znanym zapiewajłą na wiejskich weselach czyli kto? Czy myślisz Janku, że współcześni i potańcówkach. Sam układać zacząłem przy- twórcy wpisują się w tę retorykę i refleksję? śpiewki i pioseneczki, a nawyk ten, jak wiesz, Kultura chłopska (nie ludowa) – czy to się ko- mój Drogi Przyjacielu, pozostał mi do obecnej muś podoba, czy też nie – była matką kultury chwili. wysokiej. Opierała się na codziennej mowie i pieśni funkcjonującej poza zapisem nuto- Tylko czasy nie te, mniej przyjazne dla słowa wym. Wszystko miało swoją przypisaną na- prostego i gminnej pieśni. Po transformacji zwę, a pieśń operowała przekazem prostym, ustrojowej Polska wpadła w depresję, Polacy ale jakże treściwym. Stary Jurzynek z mojej przestali się kochać, zatracili instynkt stadny, rodzinnej wsi, gloryfikując szeroko pojętą wolność stała się wartością kłopotliwą, a etykę wolność, śpiewał: uniwersalną zastąpiła etyka układowa. To, że idziemy obok siebie, nie znaczy, że idziemy ra- Skowronecku nie bij w góre zem. Nie spotkasz już, Bracie, przypadkowo Bo wybijes w niebie dziure zebranej grupki rodaków na ławeczce, przed Jak wybije to załotom domem, nad wodą czy na moście śpiewającej Jo skowronek górno lotom... chóralnie pieśni. W wieczory majowe, pod figurkami czy kapliczkami, rzadko kiedy od- Cóż za wybitny wiejski poeta i filozof: wymy- zywa się pieśń o łąkach umajonych, które na- ślił slogan o iście godotowskiej daremności leży chwalić, a na wiejskich weselach i innych czekania, powtarzany często przez moją bab- rodzinnych uroczystościach „ona tańczy dla 314

mnie...”, a o zbiorowych popisach wokalnych i większość czasu przeznaczonego na eduka- mowy nie ma. cje spędzaliśmy w barze „Prządki”. Tam też, snobując się na słynnej „Ziemiańskiej”, mia- Ale ja jeszcze w dawnej formie i idę o za- łem swój towarzyski i artystyczny stolik oraz kład, że gdy przyjedziesz do mnie na Poni- zaprzyjaźnioną, tolerancyjną wielce obsługę. dzie i usiądziemy na ławeczce przed moim Wojtka przyprowadził do „Prządek” Leszek rodzinnym domem, przy gąsiorku swojskiej Mnich, ratownik górski z Wetliny. Wojtek sześćdziesięciowoltowej okowitki, śpiewał Ci wrócił akurat z jakiegoś przeglądu piosenki, będę, do białego rana pieśni naszych ojców gdzie zdobył swoje pierwsze trofeum. Był to i dziadów. I nie powtórzę żadnego kawałka. pokaźnych rozmiarów szklany but. Mieściło się w nim dwa wina marki „Wino”. But ten Janku drogi, przysięgam, że robiłem wszyst- krążył wokół stolika, a gitara Bellona grała ko, aby księgi trafiały pod strzechy, a pieśń coraz głośniej i rzewniej, aż do utraty poczu- uchodziła cało. Że kopałem się ze szmirą, cia czasu i trzeźwości. No cóż, Janku drogi, która zalewa nasz piosenkarski rynek i mąci nie ma z nami Wojtka, nie ma „Prządek”, w głowach pokoleniu, które wstępuje... Ale kompanija wykruszyła się bądź rozproszyła poległem. Co nie znaczy, że się poddałem. po świecie. Pozostał wielki apetyt na dawną Dalej śni mi się mój ukochany stary Kraków, normalność i straszliwa tęsknota... piwniczne klimaty, dzwoneczki Piotra Skrzy- neckiego, chudy jeszcze Mietek Święcicki Ale przejdźmy do szarej rzeczywistości. Janku, romansujący z Wertyńskim, Leszek Długosz obecnie wprowadza mnie w stan chroniczne- przed jurgowską karczmą, demoniczna Ewa go podkurwienia deprecjacja autorów słów, Demarczyk... To były moje uniwersytety i nie- kompozytorów i aranżerów, którzy w me- wyczerpane źródła wrażliwości. diach, na koncertach i festiwalach skazani są na anonimowość. Liczy się tylko wykonawca

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA Takoż chłopcy z grupy Tylicz, którzy w latach i akompaniator. Rzadko wymienia się nazwi- 70. ubiegłego stulecia przyjeżdżali do Kielc ska tych, którzy rekomendują utwór, bądź też (pracowałem wtedy w Wydziale Kultury kie- są zaprzeczeniem dobrego smaku, gdy z estra- leckiego magistratu) z miechowskim zespołem dy płynie bełkot, artykułowany w dzikim na- Heńka Mosny, zaszczepili we mnie przekona- rzeczu, którego nie obowiązują kanony nasze- nie, że poezja wybrzmiewa tak, jak powinna, go ojczystego języka. Na szczęście nie dotyczy gdy wspierana jest autorską muzyką i godzi- ten proceder przeglądów piosenki poetyckiej, wym przekazem. Śpiewaliśmy w czasie noc- których Ty, Janku, jesteś prześwietnym oraz nych biesiad, o „jabłku z zimy, co nam zostało, upartym ambasadorem, orędownikiem i do- dzielonym na dwoje...”, a także jajcarską pio- brym duchem. seneczkę z proroczym refrenem: „Usia siusia cepeliada, w ogródeczku panna Mania, trawka A ja przełożyłem ostatnio dwadzieścia pieśni się zazieleniła, jaja nie do wytrzymania...”. Wołodii Wysockiego, napisałem libretto do rock-opery Czarcie wesele, kilkanaście piose- Przy okazji przypomnę, jak poznałem Wojtka nek dla dzieci i kilkadziesiąt tekstów uniwer- Bellona. Po maturze w pińczowskim liceum salnych. Wszystko to leży w szufladzie i czeka i oblaniu egzaminu wstępnego na krakowską na pomyślne wiatry. Generalnie decydenci polonistykę trafiłem do Krosna nad Wisło- od kultury mają to w dupie, a o mecenasów kiem, gdzie przez dwa lata pobierałem nauki coraz trudniej, bo u nas kultura uważana jest w zakresie organizacji pracy kulturalno-oświa- za zbytek, a nie za inwestycję. Więcej już nic towej. Kompanija studencka była przednia nie napiszę... Adam Ochwanowski 315

Paweł Odorowicz

JUŻ SIĘ RACZEJ NIE PRZEJMUJĘ

Różycki / Deutryk / Odorowicz (Historia spisana z pamięci Pawła Odorowicza, czyli niedoskonała, subiektywna i mocno emocjonalna. Zni- koma wartość historyczna)

akie proste zdanie. Krótkie, zwięzłe było normą i swoistym znakiem rozpoznaw- + PAWEŁ ODOROWICZ + i dobitne. To tytuł pierwszego spekta- czym Molika podczas wszystkich koncertów. Tklu Marcina Różyckiego. Jego pierw- Milczeli ci, którzy dostrzegli. Prawdę. Marci- szej, niezależnej, autorskiej, pełnej i kom- na. Przez Marcina. Dzięki Marcinowi... Zoba- pletnej myśli artystycznej ubranej w słowa czyli artystę nagiego, szczerego, na obrotowym i dźwięki. I o ile ze słów swoich ostrych, piedestale usypanym z cmentarnej ziemi, żeby bezpośrednich, pieszczących i kąsających każdy, kto chce, mógł zobaczyć, kim Marcin zarazem Marcin był znany, o tyle formą, był naprawdę. kompleksowością i konsekwencją zaskoczył wszystkich obecnych na premierze w Kawiar- Milczeli dlatego, że materiał był „okrojony”. ni Artystycznej „Hades”, u Eli i Leszka Cwa- Drastycznie. Z gadulstwa, wodolejstwa, byleja- linów, w 2001 r. kości i bezcelowości. W tekście, muzyce, aran- żacji, scenografii i oświetleniu. Liczył się tylko Część publiczności była urażona, że za krótko, przekaz. Bezpośredniość. Strzał w dziesiątkę że bez największych hitów (np. Jaskółeczki), że (czyli odwrotność tego, co teraz czytacie). Li- za ciemno, że bez bisów i co to w ogóle było. czyło się tylko złapanie widza za frak i potrzą- Ci nadąsani wyszli z „Hadesu” albo zostali sanie nim przez cały czas trwania spektaklu. i przy trunkach głośno dawali wyraz swojemu Milczeli również dlatego, że nikt inny do tej niezadowoleniu. pory ani w Lublinie, ani w całej piosenkarsko- -literackiej Polsce nie odważył się na tak su- Pozostała część milczała. Na przykład rowy, minimalistyczny skład muzyczny. Głos, śp. Andrzej Molik (legenda lubelskiego dzien- altówka, perkusja, dźwięk i światło. Marcin nikarstwa), zazwyczaj wylewny, głośny i ro- Różycki, Paweł Odorowicz, Tomasz Deutryk ześmiany od ucha do ucha, uraczony Marci- i – podczas premiery – Krzysiek Głębocki. nowym spektaklem milczał, potem podszedł Tego po prostu nie dało się nie usłyszeć. Ten w milczeniu do autora, wyściskał go i w ciszy zestaw podkreślał, uwypuklał, podawał na wrócił do kawiarnianego stolika... Znamienne tacy każde słowo wyśpiewane przez Marcina. jest również, że ani razu nie wyszedł podczas Walił nim po twarzy, między oczy, w uszy, spektaklu z sali (żeby uzupełnić płyny), co prosto w serce i duszę. 316

Milczeli. Bo dotarło do nich, że piosenkarskie tygodniowy męski zarost. Wszystko na tym zabawy Marcina, stylistyczne przekładań- nagraniu jest... ce, romans z popem i inne wybryki to tylko elementy kotary, to tylko sceniczne maski Nagrany materiał trafił do Lublina. Projekt zmieniane z piosenki na piosenkę. Że Marcin okładki zrobił Robert Motyka. Pierwszą wer- dzielił się tylko kawałeczkiem siebie, zazwy- sję Robert zrobił tak, jak potrafił – najpierw czaj minimalnym i lekko populistycznym, posłuchał nagrań, potem siadł do kompute- ale i tak zawsze większym niż większości ar- ra... wpasował się idealnie... rozedrgane litery, tystów, z którymi występował. A teraz zoba- odrobinę nieczytelne napisy, kolorystyka sza- czyli całość. W najdrobniejszych szczegółach. leństwa na bazie szarej samotności... Miksem W dodatku pod mikroskopem. Przez pryzmat śladów ze studia zajął się Piotr Bańka – kom- cmentarnego brudu, prywatności, nałogu, sa- pozytor, aranżer i realizator nagrań. W jego motności. Całość jakże odmienną od „nor- rękach moja altówka dostała syntetycznego malnego Marcinka”. bliźniaka o pogrubionym, obniżonym i nie- pewnym głosie, sterowanym wszystkimi trze- Potem nagrania. W Krakowie. Rok 2001. ma (!) instrumentami na płycie. Bliźniaka, Wspomagane przez Jaszczury i Instytut Sztu- który sprawia wrażenie niepewnego, pijanego ki. Niechętny byłem tej pomocy (kilka osób i absolutnie nieprzewidywalnego. Idealny ze- wie dlaczego, a reszta – nie. I niech tak zosta- staw... nie). Świat jest przekorny, bo bez tej pomocy nagranie mogło nigdy nie dojść do skutku... Po zmiksowaniu materiał zniknął z radarów. Nagrania realizował Wojtek Gruszczyński. Zagubił się w zamkniętych szufladach i nikt Bynajmniej nie nowicjusz w swoim fachu. nie chciał powiedzieć, gdzie jest klucz. Ja Kiedy jednak zobaczył i usłyszał sposób trak- zostałem w Krakowie, Tomek w Świdniku, towania instrumentów i głosu, usłyszał aran- Marcin błąkał się między Świdnikiem a Lubli-

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA żacje i wreszcie gotowe utwory, był – mówiąc nem... Spektakl zagraliśmy jeszcze dosłownie delikatnie – zaskoczony. Mało kto wówczas kilka razy. Lublin, Kraków, ostatni był San- przepuszczał głos przez altówkę i preparował domierz. Mieszkałem już wtedy w Krakowie, perkusję do nagrań i na scenę. Chyba nikt... moje rozmowy z Marcinem o płycie były spo- Sądzę, że w historii polskiej piosenki znajdą radyczne i zawsze miały ten sam finał. „Wiesz, się ślady podobnych eksperymentów, ale ra- ale kasa...” czej nie na taką skalę... Marcin zmarł na raka 11 sierpnia 2012... Przy nagraniach dobrym duchem towarzy- szącym była Dzidka Muzolf, pieśniarka znana W czerwcu 2014 r. zadzwonił do mnie Piotr z doskonałego triduum głosu, tekstów i mu- Bańka z informacją, że Radio Lublin chce wy- zyki oraz stawiania poprzeczki bardzo wy- dać Już się raczej nie przejmuję. Chcą, ale kom- soko wszystkim tworzącym, konsekwentnie pletnie nie wiedzą, gdzie jest materiał, kto jest zaczynając od siebie... To między innymi dzię- właścicielem, co trzeba zrobić itd. Ale wiedzą, ki konstruktywnej krytyce Dzidki materiał że materiał gdzieś jest i nie może już dłużej nagrany w studio nie jest uładzony, wypiesz- leżeć w ukryciu... W tak zwanym międzyczasie czony, śliski i bez emocji, tylko ma pazur, Tomek Deutryk wpadł na pomysł, żeby zrobić który niektórzy osiągają wyłącznie na nie- koncert. Wykorzystać ślady ze studia i zrobić których koncertach. Agresja wymieszana jeden koncert, z którego dochód pokryje przy- z czułością, dzika radość i pijackie uniesienie, najmniej część długów pozostałych po życiu samotność, zdławiony krzyk i śmierdzący, i leczeniu Marcina... Więc ruszyliśmy kamień 317

z grobowca. Wiadomo, co nas powitało. Ni- cę, że wyda Już się raczej nie przejmuję. Do- czego innego się jednak nie spodziewaliśmy... trzymał słowa. Przeprowadził całą akcję na Okazało się jednak, że mnóstwo osób chce odpalprojekt.pl, zdobywając z nadwyżką pomóc przy wydaniu tej płyty... Że są tacy, niezbędną do wydania kwotę. Dzięki niemu którym nadal zależy na Marcinie... wydawnictwo ma kształt adekwatny do idei, która przyświecała nam od początku działań Potem zmieniły się władze Radia Lublin. – żeby każdy, kto weźmie do ręki to wydaw- Z oferty wydawniczej został patronat. Dosko- nictwo, wiedział, że zostało stworzone przez nały patronat w doborowej obsadzie... Ewa przyjaciół, dla Marcina, żeby pamiętać... I Ba- Dados, Jarek Zoń, Grazia Lutosławska – to sia Ciepielewska. Rymanów-Zdrój. Marcino- postacie mocno związane ze sceną literacką we ustronie. Oaza ciszy brzmiącej emocjami, i Marcinem osobiście. Wiola Różycka w tan- piosenkami, historią i entuzjastyczną akcją demie z Marcinem Majczakiem wprowadzili zakończoną koncertami i aukcją, która wspo- mnóstwo życia i energii do naszych działań. mogła nasze działania... Magda Turowska – człowiek legenda sceny literackiej – wsparła nasze idee realnym do- Dziękuję wszystkim tym Ludziom za ich świadczeniem i Stowarzyszeniem, które prze- pomoc, radę, obecność... Wy, kiedy czytacie jęło działania wydawnicze do spółki z New te słowa, dowiadujecie się, że płyta już jest. + PAWEŁ ODOROWICZ + Abra i Krzysiem Świątkowskim. Dzięki stara- Niektórzy z Was mają ją w swoich zbiorach. niom Moni Tarajko udało się pozyskać środki Niektórzy z Was słyszeli koncert Już się raczej z Wydziału Kultury Miasta Lublin. Pierwsze nie przejmuję z głosem Marcina odtworzonym realne fundusze, dzięki którym wizje wydaw- z komputera. Ci ostatni wiedzą, że studio nie nictwa nabrały realnych kształtów. Justyna wygładziło wokalu Marcina, że emocje i prze- Jodłowska, która podarowała maszynę do kaz nadal tam są, że wciąż je słychać... Ja piszę pisania, z pomocą której Marcin uwieczniał to wszystko „przed czasem”, w ostatecznym na papierze swoje wiersze i teksty piosenek. oczekiwaniu na przesyłkę z tłoczni. Przed Jaszczury i Instytut Sztuki kontynuujące ar- pierwszym koncertem... Emocje, które temu tystyczną historię krakowskiego tygla arty- towarzyszą, są na pewno nie mniejsze niż stycznego. Artur Andrus, Janek Kondrak, Ja- przed premierą w 2001... rek Wasik, którzy twarzami i głosami wsparli akcję. Projektem wydawnictwa, całej warstwy Marcin Różycki. „Już się raczej nie przejmuję”. graficznej znów zajął się Robert Motyka. Tym My się przejęliśmy. Efekty składamy w Wasze razem już z Edynburga, gdzie żyje od lat. To, uszy i oczy. Czujcie. Pamiętajcie. co wyszło spod jego ręki, dowodzi, że emocje żyją i nie znają granic ani odległości... Robert Paweł Odorowicz Głuszak. Borsuk. Przyjaciel. Dwa tygodnie w imieniu wszystkich zaangażowanych w wydanie przed śmiercią Marcina złożył Mu obietni- płyty Już się raczej nie przejmuję www.juzsieraczejnieprzejmuje.pl 318

Marek Oleś Agnieszka Rosnerówna

wykształcenia jestem magistrem filozo- odaję do wiadomości czytelników „Pio- fii, pracę magisterską pisałem na temat senki”, że od pięciu lat (grudzień 2009 r.) Z„Dwóch koncepcji wolności” Isaiaha Pw podkrakowskich Niepołomicach od- Berlina. Zawodowo zajmuję się psychoterapią bywa się niezmiernie ciekawy cykl imprez po- osób uzależnionych, pracuję też z trudną mło- święconych piosence artystycznej. „Spotkania dzieżą zagrożoną uzależnieniem i marginali- przy Czakramie” (taka jest nazwa imprezy) – zacją społeczną. Prowadzę też w tym obszarze to wieczory liryczno-kabaretowe. Odbywają szkolenia dla różnych grup zawodowych. Pry- się one raz w miesiącu w Piwnicy Gotyckiej watnie mam żonę, dwie córki, dwie wnuczki, Zamku Królewskiego w Niepołomicach. Go- psa i cztery koty. Od młodzieńczych lat po- spodarzami „Spotkań” są krakowscy artyści: ciągała mnie piosenka poetycka: M. Grechuta, Agnieszka Rosnerówna i Edward Zawiliński. E. Demarczyk... Później J. Kaczmarski, które- go twórczością zachwycam się do dziś. To on Wieczory te cieszą się wierną i powiększającą mi towarzyszy i jest najważniejszym dla mnie się publicznością. Oprócz stałych bywalców poetą-pieśniarzem. Wciąż odkrywam kolejne z Niepołomic i okolic, na „Spotkania” przy-

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA dno ukryte w jego tekstach, zwłaszcza egzy- bywają często goście z Krakowa, Warszawy, stencjalnych – to jest fenomen! Bliski jest mi Katowic. też sposób wyrażania nastroju i napięcia przez M. Czyżykiewicza, zwłaszcza w jego aranża- By każde ze „Spotkań” było niepowtarzalne, cjach Koni narowistych czy Mojej cygańskiej gospodarze zapraszają na nie wyśmienitych Wysockiego... Śpiewanie i granie jest dla mnie gości. „Czakram” w Niepołomicach odwiedzili jednym z najważniejszych elementów mojego m.in.: Artur Andrus, Andrzej Poniedzielski, życia, zwłaszcza w ostatnich latach, choć czy- Krzysztof Piasecki, Alosza Awdiejew, Grzegorz nię to już od lat trzydziestu. Niemniej jednak Turnau, Magda Umer, Grzegorz Halama, Al- jestem najczystszą postacią amatora i zajmuję dona Jankowska, Agnieszka Grochowicz, Mar- się przede wszystkim odtwórczością. Do nie- cin Daniec, Andrzej Sikorowski, Joanna Kulig, dawna grałem jedynie dla przyjaciół i znajo- Skaldowie. mych, lecz zdecydowałem się wyjść do szerszej grupy odbiorców, stąd moje pojawienie się na „Spotkania przy Czakramie” zyskały przy- Festiwalu „Nadzieja”. Intuicyjnie wyczuwałem chylność radia RMF Classic, które na swojej to, co Pan powiedział: że mam moralny obo- stronie internetowej w zakładce „polecamy” wiązek dzielenia się swoim sposobem pojmo- zawsze podaje termin i gościa. Informacje wania i przekazywania ważnych treści zawar- na temat „Spotkań” są zamieszczane również tych w pięknych pieśniach. Tylko pojawia się w krakowskim miesięczniku „Karnet”. pytanie: gdzie to realizować? Marek Oleś Agnieszka Rosnerówna 319

Anastazja Simińska

zień dobry, Panie Janku, skwie. Lecę w listopadzie, pewnie nie zdążę „Piosenki 2015” powiadomić o wynikach... Dzobowiązał mnie Pan, by napisać kil- Odkąd jestem profesjonalistką, uważniej liczę + MAREK OLEŚ / AGNIESZKA ROSNERÓWNA ANASTAZJA SIMIŃSKA + ka słów o tym, co robiłam w ostatnim roku. jednak spektakle niż konkursy. Oto w czym I choć trochę niezręcznie pisać mi o sobie, wystąpiłam w tym roku: ale traktuję to zobowiązanie jak wyróżnienie. I dziękuję za nie bardzo, bo przy takiej okazji 1) Spektakl muzyczny Kochankowie z ulicy Ka- uświadamiam sobie, że był to rok naprawdę miennej, reż. Antoniusz Dietzus, Śródmiejski bardzo, bardzo intensywny! Teatr Muzyczny pod patronatem fundacji im. A. Osieckiej ,,Okularnicy”, Warszawa. Najważniejszym dla mnie wydarzeniem było ukończenie z wyróżnieniem specjalności mu- 2) Musical Zorro, reż. Tomasz Dutkiewicz, sical, Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akade- Teatr Komedia, zespół wokalno-aktorski, mii Muzycznej w Gdańsku. Parę lat – a tak Warszawa. szybko minęło... 3) Musical Rodzina Addamsów, reż. Jacek Mi- Zdobyłam też kilka ważnych – przynajmniej kołajczyk, Gliwicki Teatr Muzyczny, główna dla mnie – nagród. Były to: rola: Wednesday Addams.

– Nagroda Specjalna Polskiego Instytutu Sztu- 4) Musical Fame, reż. Miłosz Gałaj, Mazowiec- ki Filmowej na V Festiwalu Piosenki i Ballady ki Teatr Muzyczny – Teatr Palladium Warsza- Filmowej w Toruniu (2014) za najlepsze wy- wa, główna rola: Carmen Diaz. konanie piosenki z filmu polskiego. Śpiewa- łam Bal u Posejdona. 5) Spektakl muzyczny Przeleć mnie. Piosenki polskie lat 60. i 70., reż. Dorota Kolak, Teatr – Jesienią 2014 r. zdobyłam 2. nagrodę 50. na Plaży w Sopocie. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krako- wie. W trakcie jubileuszu tego najstarszego Poza tym uczestniczyłam w mniejszych polskiego konkursu przypomniano, że drugie i większych koncertach jak np. koncerty nagrody zdobywali w nim wcześniej Ewa De- „Najlepsi z najlepszych” w Elblągu, „Piosen- marczyk, Marek Grechuta i inni. Ja podzieli- ka aktorska i inne demony” podczas 50. SFP łam się drugą nagrodą z Justyną Panfilewicz. w Krakowie.

– A na koniec mam świeżą wiadomość: jesie- Myślę, że to najważniejsze informacje. Mam nią 2015 r. dostałam się do finału Międzyna- nadzieję, że za rok będzie ich więcej. rodowego Festiwalu im. Anny German w Mo- Pozdrawiam serdecznie Anastazja :) 320

Barbara Stępniak-Wilk

ak wiele osób zapytało mnie w tym nopolskiego Festiwalu Piosenki Autorskiej roku o mój „jubileusz pracy artystycz- OPPA w Warszawie, Stypendium Twórcze Tnej”, o to, jak będę świętować 20-lecie Miasta Krakowa (w dziedzinie sztuka estrado- obecności na scenie, że niegrzecznie było- wa), Nagroda Kapituły im. Jacka Kaczmarskie- by zupełnie na to pytanie nie zareagować. go! Była wokalna współpraca z Leszkiem Dłu- Zwłaszcza że żadnego jubileuszu nie będzie. goszem przy cyklu programów telewizyjnych Literatura wg Długosza. Były formacje Zielo- Piosenki pisałam i śpiewałam dużo wcze- ne Szkiełko, Grupa Apokryficzna, świąteczny śniej, ale rok 1995 był niewątpliwie przeło- spektakl zwieńczony płytą Trwaj chwilo niebie- mowy w moim życiu artystycznym: Grand ska i kabaretowy program oraz płyta Wieczór Prix „Łaźni” – Turnieju Śpiewających Poezję niePerwersyjny; mnóstwo płyt „składanko- w Radomiu, Grand Prix warszawskiego „Tar- wych”, na których wydawcy zamieszczali moje taku”, I miejsce w Poetycko-Muzycznej Bitwie piosenki. Płyty, na których inni artyści śpie- pod Gorlicami, I miejsce i Nagroda im. Wojt- wali moje słowa (Lidia Jazgar, Dorota Ślęzak, ka Bellona na Studenckim Festiwalu Piosenki Marek Bałata); kompozytorzy, którzy sięgnęli

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA w Krakowie, II miejsce i nagroda za teksty na po moje teksty (Andrzej Zarycki, Zygmunt „Famie” w Świnoujściu, III miejsce na Spo- Konieczny). Wreszcie – płyty solowe: O obro- tkaniach Zamkowych „Śpiewajmy Poezję” tach (1998), Słodka chwila zmian (2005), Obce w Olsztynie. kraje (2007), Przywidzenia (2012). Był także przebój! Bo fałszywą skromnością byłoby tak To także czas pierwszych bardzo ważnych spo- tego nie nazwać. Bombonierka (muzyka: Olek tkań i pierwszych rozmów – z Jackiem Kacz- Brzeziński, słowa: Basia Stępniak-Wilk), za- marskim, Janem Wołkiem, Andrzejem Ponie- śpiewana przeze mnie w duecie z Grzegorzem dzielskim, Grzegorzem Turnauem, Mirkiem Turnauem, przez kilka tygodni okupowała po- Czyżykiewiczem... Pierwsze kroki na scenach dium Listy Przebojów radiowej Trójki i wielu – Piwnicy pod Baranami i kabaretu Loch innych list – także rozgłośni polonijnych. Była Camelot, w którym nieomal zamieszkałam radość i duma – Tulisia! – moja książka dla przez następnych kilkanaście lat... Pierwsze dzieci, nagrodzona w Konkursie Literackim programy telewizyjne, radiowe, występy na im. A. Lindgren, zorganizowanym przez Fun- wielkich scenach (m.in. koncert „Kraina Ła- dację ABCXXI – „Cała Polska czyta dzieciom”. godności” na festiwalu w Opolu)... Niezwykle ważna była dla mnie możliwość Jak wynika z powyższego – niemało powodów propagowania sztuki, jaką jest piosenka, na do świętowania po 20 latach. A przecież to tyl- antenie Radia Kraków. Blisko 300 odcinków ko jeden rok! W kolejnych latach były jakże audycji Muzyczna Bombonierka (2007–2012), ważne – Grand Prix im. Jonasza Kofty Ogól- mnóstwo premier, powierzanych mi w zaufa- 321

niu niepublikowanych wcześniej nagrań, wiele artystką kabaretową...), że skłaniają innych utworów z unikalnych wydań. Nie ukrywam, do twórczych przemyśleń. Dowodem naj- że tęsknię za powrotem na antenę, zwłaszcza bardziej chyba spektakularnym są Zbyszka kiedy zerkam na moją domową płytotekę i na Pajewskiego cykle fotografii inspirowanych stronę www.muzycznabombonierka.pl, na moimi utworami i przygotowane przez tegoż której „skatalogowałam” na miarę możliwości fotografa tomiki – albumy literackie: Tyle nie- tę radiową przygodę. Ogromnym sentymen- ba (2011) oraz Wystarczy zasnąć (2015). Nic, tem darzę krakowskie patriotyczne Lekcje tylko dalej pisać teksty, wiersze, komponować, Śpiewania, organizowane od 2002 r. przez śpiewać, nagrywać, jeździć po świecie z tymi Loch Camelot i Bibliotekę Polskiej Piosenki. piosenkami. Kabaretowi Loch Camelot, jego dyrektoro- wi Kazimierzowi Madejowi i artystom tej Dlaczego nie będzie w 2015 r. świętowania sceny zawdzięczam zresztą niewyobrażalnie 20-lecia pracy artystycznej Basi Stępniak- wiele... Prawdziwie twórczym zajęciem jest -Wilk? Może dlatego, że wszystko zaczęło się dla mnie obecnie prowadzenie „Salonów li- jednak w 1994 r., kiedy otrzymałam I nagro- teracko-muzycznych” (już mój trzeci sezon) dę na biłgorajskich Spotkaniach z Piosenką w Nowohuckim Centrum Kultury. I cały czas Autorską i Poezją Śpiewaną. Wtedy właśnie

– jestem w podróży, nie tylko tej symbolicz- uwierzyłam w sens mojego pisania piosenek + BARBARA STĘPNIAK-WILK + nej; cały czas wraz z zespołem jeżdżę z moimi i ich ukrytą moc tak bardzo, że zaowocowa- piosenkami, wierszami, czasem zbyt często, ło to śmiałością do pojawienia się w Piwnicy by spokojnie pisać, a przecież pisanie jest naj- i w Lochu, dalszymi wyjazdami na konkursy, ważniejsze. recitalami, a przede wszystkim – pisaniem, napisaniem takich piosenek jak Dyrygentka, Wszystkiego, czego doświadczyłam „w oko- Odjazdy, Magnolie. Więc jubileusz trzeba licy sceny” w ciągu dwu minionych dekad, było urządzać może rok temu? A tak szczerze nie sposób opisać ani nawet streścić w takiej – cały czas wydaje mi się, że to wszystko mało. formie jak ten... list do Redakcji. Wymienić Że po 20 latach powinnam móc pochwalić się nazwiska ludzi, którzy pomogli, wsparli, za- czymś więcej... Za chwilę ukaże się mój tomik ufali, nauczyli. Ostatnio i w tym początkowym poetycki Ponad ziemią z ilustracjami Seba- etapie, pełnym znaków zapytania. Wspomnę stiana Kudasa. Do książki tej dołączona bę- tylko Aleksandra Wilka, nie tylko mojego dzie płyta, na której moje wiersze interpretują zaufanego znakomitego realizatora nagrań. – Anna Dymna, Jan Nowicki, Marek Bałata, Nie sposób też wymienić wszystkich fanta- a ja śpiewam – tym razem z towarzyszeniem stycznych instrumentalistów, którzy swoim Grzegorza Palusa (akordeon). Potem wraz talentem dodawali i dodają blasku moim ze śpiewającymi autorami Markiem Bartko- piosenkom, ale na swoim benefisie szczegól- wiczem i Andrzejem Ozgą podzielimy się na ne podziękowania skierowałabym do – Olka CD spektaklem Aniołowo koło Darwinowa, Brzezińskiego, Marka Bazeli, Marcina Partyki, który od 2007 r. prezentujemy w Warszawie. Jaśka Kuska, Pawła Piątka, Marcina Sanakie- Niebawem też oczywiście nowa solowa płyta wicza, Katarzyny Marzec, Krzysztofa Cyrana, z moimi autorskimi piosenkami. I pewnie coś Pawła Soleckiego, Michała Braszaka, Piotra jeszcze. Słowem – myślę, że będzie się czym Domagalskiego, Gertrudy Szymańskiej. pochwalić i że rosną szanse, by za 4–5 lat hucznie świętować 25-lecie pracy artystycznej Poza tym – mnóstwo dowodów na to, że Basi Stępniak-Wilk. moje piosenki są ważne, że wzruszają, poru- szają, niosą radość, bawią (bywam w końcu Barbara Stępniak-Wilk 322

Izabela Szafrańska

ysyłam parę słów o sobie, może ko- El Saffron. Wraz z moimi siostrami i muzyka- goś zainteresują... mi z zespołu aranżowaliśmy utwory Yasmin W Levy oraz stare, zapomniane pieśni sefardyj- Moja przygoda z muzyką zaczęła się od lat skie. Naszym największym osiągnięciem był najmłodszych. Pochodzę z małej miejscowo- finał w programie muzycznym Must Be The ści o nazwie Lipnica Wielka. W mojej rodzinie Music (jesień 2013). Po finale programu Must muzyka była obecna zawsze, talent muzyczny Be The Music – Tylko Muzyka zespół zyskał był przekazywany z pokolenia na pokolenie. wielu fanów, którzy niemal codziennie są ak- Swoje pierwsze kroki muzyczne stawiałam tywni na fanpage’u. Przybywa ich też stale po w Zespole Folklorystycznym „Lipniczanie”. koncertach w różnych częściach kraju. Wielu Byłam bardzo dumna, mogąc zaprezentować dotychczasowych odbiorców potwierdza, że moją miejscowość, moją gminę w Polsce i za to, co wykonujemy, to muzyka ekskluzywna, granicą. Przez wiele lat koncertowałam wraz ambitna, „chwytająca za serca”, przenosząca z siostrami, byłyśmy podopiecznymi Miej- w inny świat. skiego Ośrodka Kultury w Nowym Sączu.

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA Brałyśmy udział w konkursach na szczeblu Obecnie pracuję nad rozwijaniem swoich mu- powiatowym, wojewódzkim, ogólnopolskim zycznych planów. Chciałabym wydać swoją oraz międzynarodowym, odnosząc coraz to wymarzoną płytę, nad którą cały czas pracuję. nowe sukcesy. Planuję nadal tworzyć, śpiewać. Marzę o tym, by muzyka sprawiała przyjemność i uszczę- Na pewnym etapie swojego życia postanowi- śliwiała wszystkich ludzi. Muzyka jest moim łam, że chcę czegoś więcej. Czułam, że jeśli priorytetem i planem na życie, daje mi radość, nie spełnię swoich muzycznych pragnień, siłę i ogromną satysfakcję... już nigdy nie będę szczęśliwa. Znalazłam inspiracje w muzyce sefardyjskiej, a moją Aktualnie jestem studentką II roku kulturo- pierwszą fascynacją stała się żydowska pie- znawstwa na Uniwersytecie w Białymstoku. śniarka Yasmin Levy. Zaczęłam intensyw- Współpracuję z gitarzystą Pawłem Sokołow- nie rozwijać swoje umiejętności w tego typu skim. Wspólnie odnieśliśmy kilka sukcesów: muzyce. nagrodę na Festiwalu im. Bułata Okudżawy w Hajnówce, nagrody główne na festiwa- Muzyka sefardyjska jest to połączenie muzyki lach w Józefowie („Eko-festiwal”), Radzyniu żydowskiej i hiszpańskiej w duchu flamenco. Podlaskim („Oranżeria”) i Biłgoraju (Spo- Wykonywana jest w języku ladino – dialekcie tkania Śpiewających Poezję). I najważniej- judeohiszpańskim. Ona była moją wskazów- szy z sukcesów – pierwsze miejsce na 51. ką i motywacją do dalszego działania. W tym Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie! właśnie czasie postanowiłam założyć zespół Tuż po krakowskim festiwalu wzięłam udział 323

(wraz z Pawłem Sokołowskim, oczywiście) grodę wśród instrumentalistów. Zostałam też w IV Międzynarodowym Festiwalu Młodych nominowana do finału Międzynarodowego Talentów „Złote Talenty w Złotej Pradze”. Jako Festiwalu im. Anny German w Moskwie. Fi- duet otrzymaliśmy Grand Prix im. Andrzeja nał już w listopadzie 2015 r., trzymajcie kciuki! Tymczyszyna, a Paweł dostał pierwszą na- Izabela Szafrańska

Maciej Turkowski + IZABELA SZAFRAŃSKA / MACIEJ TURKOWSKI+ IZABELA +

o to takiego piosenka artystyczna, pio- poznałem lub poznać nie chciałem. Interpre- senka poetycka, autorska i poezja śpie- tacja jest istotą piosenek tego nurtu. Zapy- Cwana? Nie odpowiem precyzyjnie na to tany o to, jaką techniką śpiewa się piosenkę pytanie, tym bardziej nie zdefiniuję pojęć, ale artystyczną, odpowiadam najpierw, do czego chętnie podzielę się swoimi obserwacjami i re- służy technika. Technika jest po to, żeby nic fleksjami na ten temat. nie przeszkadzało w odbiorze utworu, a czy to będzie emisja klasyczna, czy cokolwiek in- W Polsce od wielu lat istnieje pewien nurt, nego, to nie ma znaczenia. który mnie osobiście przyciąga bardziej niż inne, a to z wielu powodów. Wykonawcy, któ- Według mnie wykonawcy wywodzący się rych wliczam do tego nurtu, mają kilka wspól- z nurtu krainy łagodności, jeśli w ogóle zaist- nych cech. Nie użyję zwrotu po pierwsze, bo nieją na scenie, to zaistnieją na długo. Chyba nie wiem, czy to pierwsze, czy piąte, ale ich nie ma tu lub jest niewiele jednosezonowych piosenki składają się z trzech nierozerwalnych gwiazdek. Laureaci SFP w Krakowie, jak Ro- elementów – tekstu, muzyki i interpretacji. dowicz, Turnau, zespół Raz Dwa Trzy czy Tekst – czy to napisany przez poetę, czy zawo- wielu innych, to niekwestionowane autorytety dowego autora tekstów, czy amatora – posia- wpisane na stałe w kanony polskiej piosenki. da zawsze wartość literacką, intelektualną lub jakąkolwiek inną. Jeśli chodzi o kompozycję, Ciekawym zjawiskiem są festiwale piosenki to mamy tu do czynienia z wszelkimi gatunka- literackiej. Wydaje mi się, że nie ma czegoś mi. Mieści się tu jazz, rock, ballada i wszelkie podobnego w innych europejskich krajach. inne, nawet niedające się nigdzie zakwalifi- U nas bardzo popularne, skupiają widownię kować gatunki. Nie spotkałem się z przypad- i wykonawców, promują ten nurt i pozwala- kiem, żeby do tekstu literackiego dobrana była ją rozwijać się artystycznie osobom w nich muzyka disco czy techno. Nie znaczy to, że uczestniczącym. W ostatnich latach sporo w uzasadnionych artystycznie przypadkach zmieniło się w świecie festiwali. Niektóre upa- nie może pojawić się np. muzyka disco do dły, straciły rangę, inne powstały czy rozwinę- tekstów Norwida. Ja takiego przypadku nie ły się. Rozwój i znaczenie internetu w ogóle 324

zmieniają oblicze świata muzyki i zobaczymy, słowami, ale – podsumowując – powiem, że jak to będzie dalej. Jakkolwiek się to wszystko miałem wielkie szczęście natrafić na zjawisko potoczy, bardzo chciałbym, żeby nie zostały piosenki artystycznej czy też poetyckiej. Choć zapomniane przynajmniej utwory duetu Przy- słucham dużo muzyki instrumentalnej i po- bora–Wasowski, piosenki Osieckiej czy Kacz- pularnej, to jednak tutaj dostałem największy marskiego, które ja uważam za perełki nie tyl- zastrzyk emocji i wzruszeń. Bądźcie pozdro- ko polskiej piosenki, ale całej naszej kultury. wieni nadwrażliwi... Maciej Turkowski Rozważania na ten temat są pewnie trochę Muzyk, kompozytor i pedagog, wychowawca wielu chaotyczne – jak ich autor. W ogóle chętniej znaczących postaci polskiej piosenki artystycznej; wypowiadam swoje myśli dźwiękami niż mieszka i pracuje w Siedlcach

Andrzej Wawrzyniak

esienią 2014 r. oddano do użytkowania cykliczne wydarzenia: „Wieczór z Wawrzy-

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA w Zduńskiej Woli nową instytucję kultu- nem” i „Kulturatusz”. Zamierzeniem pomysło- Jry – Zduńskowolskie Centrum Integracji dawcy (czyli moim) jest popularyzowanie pio- Ratusz. Oferta programowa w zakresie wyda- senki artystycznej. W przypadku „Wieczoru rzeń kulturalnych została bardzo znacznie z Wawrzynem” ideą cyklu jest prezentowanie wzbogacona. Powstały nowe sale koncertowe, artystów z lokalnego środowiska. Spotkania kino, kawiarnia literacka. Tym samym działal- odbywają się w Kawiarni Literackiej Ratusza. ność Miejskiego Domu Kultury w Zduńskiej Gospodarzem każdego ze spotkań jestem ja Woli została przeniesiona właśnie do tej insty- osobiście, prezentując głównie swoją autorską tucji. Bardzo szybko okazało się, że podobnie twórczość, na każde spotkanie przygotowując jak w innych miastach zdecydowanie najwięk- jedną premierową piosenkę, a także piosen- sze zapotrzebowanie jest na wydarzenia o cha- ki swoich mistrzów. Jako gospodarz przed- rakterze komercyjnym. Wielką popularnością stawiam także innych wykonawców, zawsze cieszą się kabarety, nowości kinowe, koncerty jednak mając na względzie artystyczny cha- bardzo znanych artystów. Instytucja taka po- rakter piosenek i subtelną liryczną atmosferę winna jednak dbać również o odbiorcę, który spotkań. „Wieczory z Wawrzynem” odbywają oczekuje czegoś więcej niż rozrywki, stąd też się zawsze w przedostatni czwartek miesiąca, biorą się kolejne poszukiwania, nowe pomysły ciesząc się coraz większym zainteresowaniem na upowszechnianie kultury. publiczności, która wypełniała do ostatnich miejsc Kawiarnię Literacką. „Kulturatusz” to Od marca 2015 r. zduńskowolski bard – An- cykl koncertów, recitali, spotkań, które odby- drzej Wawrzyniak (czyli ja), zainicjował dwa wają się w Zduńskowolskim Centrum Inte- 325

gracji Ratusz w każdy ostatni piątek miesiąca Jako twórca tych dwóch cyklicznych wydarzeń o godz. 19.00 w Sali Kameralnej. Koncerty te mam wielką nadzieję zbudowania, poprzez ta- również mają za zadanie propagowanie niszo- kie działanie, odpowiedniej grupy odbiorców wej piosenki poetyckiej, literackiej, kabareto- piosenki artystycznej, w taki sposób, by sama wej, aktorskiej, czyli wszystkich gatunków pio- idea i wypracowana tradycja motywowały senki, zawierających się w pojęciu „piosenka środowisko do uczestnictwa. W bliskiej per- artystyczna”. Istotą cyklu jest prezentowanie spektywie mógłby na kanwie takich spotkań artystów z całego kraju, tych mniej znanych powstać nowy Zduńskowolski Festiwal Pio- lub znanych tylko w środowiskach bezpo- senki Artystycznej o zasięgu ogólnopolskim, średnio zainteresowanych taką stylistyką; jeszcze bardziej zaznaczając Zduńską Wolę na i tym samym stworzenie im możliwości kon- polskiej mapie wydarzeń kulturalnych. certowania przed odpowiednio przygotowaną publicznością. „Kulturatusz” gościł już m.in. Andrzej Wawrzyniak Agnieszkę Grochowicz, Piotra Dąbrówkę, Łu- Wybitny zduńskowolski artysta, poeta, kompozytor kasza Majewskiego, Justynę Panfilewicz. i wykonawca, także ceniony pedagog i animator kul- + ANDRZEJ WAWRZYNIAK / LESZEK ŻULIŃSKI + tury; dwukrotny laureat Nagrody im. Wojtka Bellona

Leszek Żuliński ŁEZKA W OKU

darzają się zaskoczenia, których sami i z piersi pachnących Kalifornią nie wymyślilibyśmy. Oto odezwał się zakneblowany ersatzem poezji Zdo mnie nieznany mi wcześniej Pan spięty ostrogą miłości Michał, niektórym z Was być może znany i ściągnięty za uzdę w pół skoku jako raper eMCeBe. Wpadł mu w ucho mój uciekający po strzaskanym szkle bardzo wczesny wiersz pt. Apel i pyta mnie, ukrywający się przed surowym trybunałem moralności czy mógłby ten wiersz rapować. Podaję tekst: ścigany listem gończym sumienia zakuty w dyby normy Odepchnięty od stołu faszerowany ziarnem martwej wiedzy okradziony z pragnienia przypalany smagany w najczulsze siedlisko krwi duszony sadyzmem bezsilności porażony dotykiem neurastenii zrzucony ze schodów na zbity pysk pozbawiony przywileju przemocy postawiony do kąta strącony ze szczytu zaszczuty 326

kamienowany nawet gwiazdami No, pomarudziłem trochę, ale starsi ludzie tak spadającymi z nieba mają. Z każdym pokoleniem odchodzą klima- dlaczego milczysz? ty mego pokolenia. Z każdym nowym pokole- niem przychodzą nowe nuty. Zawsze tak było Raper Michał wygląda mi na niezłego arty- i tak będzie. Mnie też już Ordonka nie kręciła. stę z ikrą. Możecie to sami zobaczyć, wcho- A Mieczysław Fogg był dla mnie dziadkiem dząc pod chociażby te dwa linki: https:// (wszakże arcysympatycznym) ze sztambucha. www.youtube.com/watch?v=dBpQqnH0xug, Ale Jerzego Połomskiego wspominam do dziś https://www.youtube.com/watch?v=Ml7CFZt- z rozrzewnieniem. Ale jak by tu dalej nie ma- kUwg. rudzić – to telewizja mogłaby puścić odcinek za odcinkiem Kabaretu Starszych Panów... No więc różne przygody zdarzają się naszym tekstom. Czasami zaskakujące jak ta. Ten * wiersz powstał dawno, w pierwszej połowie Jak wiadomo każde pokolenie żyje w swojej lat 70. Zdjęła go z „Życia Literackiego” cen- własnej biocenozie kulturowej. Ona nie re- zura, ale w moim tomiku Przechodzień z Efe- setuje dorobku generacji wcześniejszych, ale zu (Wydawnictwo Literackie 1975) już go spycha je na drugi plan. Mozarta czy Chopi- puściła. Prosty powód: czasopismo było na nadal słuchamy, ale na co dzień towarzyszy wysokonakładowe, a tomik – jak to tomik – nam muzyka naszego czasu. Piosenka wiedzie niszowy. Co ciekawe: ten wiersz napisałem w tym prym. Ta prawidłowość jest oczywista wtedy z „intencją egzystencjalną”, a nie poli- i naturalna. I naturalne jest, że gdy dożywamy tyczną, ale cenzurze wszystko z polityką się już zaawansowanego wieku, to w pokoleniu kojarzyło. dziadków, synów i wnuków w uszach nam gra to, na czym się wychowaliśmy. Przy okazji: żal mi, że dzisiaj schodzi na psy

+ TRYBUNA LUDZI ESTRADY + ESTRADY LUDZI + TRYBUNA piosenka poetycka. Poezja śpiewana. No, to Ewolucja kulturowości generacyjnej polega wszystko przez to łubudubu, a i raperów także. na zmianie matrycy. Nowe kanony poezji czy Choć jeśli raper Michał chce powyższy tekst muzyki mają pięć minut dla siebie. Moja me- rapować, to może się mylę? Mogła go zachęcić lancholia schyłkowości kanonu jest toleran- jednak przede wszystkim kontestacyjna wy- cyjna, aczkolwiek powodująca spleen. Mógłby mowa tekstu. A czysty liryzm? Ech! Chociaż on być pomniejszony przez media, ale nie jest. istnieją jeszcze różni bardowie. Na przykład Bowiem media przyklaskują dniu bieżącemu, Jerzy Mamcarz śpiewa mój wiersz pt. Donki- czemu zresztą trudno się dziwić. W TV Kul- choteria i nawet możecie go zaraz posłuchać, tura jeszcze znajduje się czas na wspominki, wchodząc na mojej witrynie www.zulinski.pl obawiam się jednak, że kanał ten nie ma wy- w zakładkę Czytelnia/Varia. Ale dlaczego np. sokiej oglądalności. Dlatego ogłaszam obywa- Magda Umer ma dziś gorszą recepcję niż mia- telskie żądanie: codziennie wieczorem kolejny ła dawniej? Gdzie są piosenki Wojtka Bellona, odcinek Kabaretu Starszych Panów, a potem Nataszy Czarmińskiej, Ewy Demarczyk, Mar- odsłony festiwalu opolskiego, począwszy od ka Grechuty, Łucji Prus, Grzegorza Turnaua roku 1963. A w przerywnikach pioseneczki i innych z tej półki? Niby kto chce, może je Tadeusza Chyły. Ale mielibyśmy klawe życie! znaleźć i słuchać, ale czy taki trend jest maso- wy? Przecież wiem, że niszowy. Leszek Żuliński 327 328 329

5. KRONIKA

331

Jan Poprawa

OD REDAKTORA + KRONIKA a część „Piosenki” przysparza redakto- czym się organizatorzy bądź artyści pochwalą, rom najwięcej kłopotów. Ma być przede w czym uda się uczestniczyć. Poza tym lista Twszystkim dokumentacyjnym zapisem ekspertów, którym można uwierzyć, że nie roku minionego od edytowania poprzedniej podlegają marketingowej propagandzie, któ- „Piosenki”. Po to choćby, by zostawić jakiś rzy są artystycznymi znawcami – też nie jest uporządkowany ślad życia artystycznego przecież wielka… w „naszej” dziedzinie, nieulegającej insty- tucjonalizacji, niefrasobliwie rozchełstanej. Jak się łatwo zorientować – głównie zapisu- Co prawda, anielsko-diabelski wynalazek jemy w tej kronice konkursy towarzyszące internetu pozwala już dowiedzieć się czegoś tzw. piosence artystycznej. To niewielki frag- o interesującej nas materii – niemniej jednak ment obszarów, na których panuje piosenka. w internecie chaos jest pewnie jeszcze więk- Na szczęście pokrewne jej światy muzyczne szy niż w dawnych archiwach pełnych nieupo- (jazz, rock, folk) czy sceniczne mają własne rządkowanych papierów. periodyki, więc częściowo możemy być uspra- wiedliwieni. Ale liczymy też, że w przyszło- Kronika jest oczywiście skromnym wyborem ści warstwę dokumentacyjną pomogą nam z tego, co się dzieje. Tego wyboru dokonujemy tworzyć także artyści, organizatorzy i konsu- z pewnym wysiłkiem, zdając sobie sprawę, że menci. odnotować możemy tylko niewielką cząstkę całości. Życie artystyczne ma jednak do tego Tegoroczną Kronikę wzbogaciliśmy o kilka pewne instrumenty selekcyjne: wyboru tema- artykułów i not, ściśle związanych z wydarze- tów można dokonać pod kątem wartości arty- niami sezonu. Mam nadzieję, że zaciekawią stycznej, pod kątem społecznego oddziaływa- one czytelników. I będą dla potencjalnych nie, pod kątem ekonomicznym... Właśnie. Ale historyków piosenki (którym przecież przy- do tego konieczna byłaby obserwacja znacz- gotowujemy pomocnicze źródła do zbadania) nie większej próbki. Na razie obserwujmy to, pożyteczne. 332

PIOTR KAJETAN MATCZUK (nieustannie krążących w drugim obiegu), mogłoby dojść do protestów rozlewających się FESTIWALE, KULTURA, PRL I CENZURA na cały kraj – tym bardziej że w marcu 1968 r. w Warszawie studenci wyszli na ulice i dopie- – CO Z TEGO ZOSTAŁO? ro brutalne interwencje Milicji Obywatelskiej zdołały ich zatrzymać. Podobne sceny rozgry- Po odwilży 1953 r. nastąpił w Polsce okres wały się przecież także w Gdańsku, Poznaniu, bardziej odważnych występów artystycznych. Krakowie, Radomiu i Łodzi. Cenzura ingero- Twórcy zaczęli wychodzić z ukrycia, represje wała więc bardzo mocno w każdą wykony- za śpiewanie piosenek niezgodnych z panującą waną pieśń, w każdy scenariusz kabaretowy. myślą polityczną były zdecydowanie mniejsze. Robiono to dosyć sprytnie, „po cichu” – aby Kultura muzyczna za żelazną kurtyną zaczęła nie doprowadzić do powtórki z historii, gdy nabierać blasku. Dostęp do muzyki nie był już ostentacyjnie zdjęto z afiszy Teatru Narodo- tak bardzo ograniczony jak przedtem. Coraz wego spektakl Dziady w reżyserii Kazimierza powszechniejsze stawały się gramofony (na Dejmka, co stało się bezpośrednią przyczyną wschodzie błędnie nazywane adapterami), demonstracji marcowych i upowszechniło ha- państwowe rozgłośnie radiowe emitowały sło: „Chcemy kultury bez cenzury”. chętniej muzykę rozrywkową, a nie tylko propagandowo-patriotyczną. Po sukcesach Cenzura dawała się we znaki wykonawcom kabaretów zaczęto organizować najpierw małe praktycznie do końca istnienia tej instytu- koncerty, a następnie festiwale na szeroką ska- cji. W 1979 r. doszło nawet do poważnego, lę, rozumiane jako cykle koncertów, często międzynarodowego zgrzytu. Popularny za- przyjmujących formułę konkursową. Festiwale chodnioniemiecki zespół Boney M. zaśpie-

+ KRONIKA przerodziły się w największe i najbardziej pre- wał w Operze Leśnej jeden ze swoich hitów stiżowe miejsca spotkań z piosenką. – piosenkę pt. Rasputin z albumu Nightflight to Venus, będącą w Polsce na liście piosenek Najstarszym polskim festiwalem jest Sopot zakazanych jako oficjalnie godzące w ZSRR. Festival, organizowany od 1960 r. najpierw Transmisję telewizyjną opóźniono, piosenka w hali Stoczni Gdańskiej, następnie w Operze została wycięta, ale samego koncertu nie udało Leśnej, początkowo jako Międzynarodowy się cenzurze zablokować. Festiwal Piosenki (międzynarodowy głów- nie dlatego, że w pierwszych edycjach więk- Pod koniec lat 70. próbowano uczynić z so- szość wykonawców pochodziła z braterskie- pockiego festiwalu kontrofensywę dla zachod- go ZSRR). Pomysłodawcą i założycielem tego niej Eurowizji, przekształcając go w Interwizję. Festiwalu był wybitny pianista z czasów wojny Takie działania władzy były dość powszechne: Władysław Szpilman. wszystko, co było popularne na Zachodzie, musiało mieć swój „lepszy” odpowiednik Przez te wszystkie lata scena Opery Leśnej w krajach Związku Radzieckiego, i to nie gościła setki znakomitych artystów. W tam- tylko w ramach wyścigu zbrojeń. Propagan- tych czasach festiwale o randze ogólnopolskiej da dotyczyła przede wszystkim normalnego, przerodzić się mogły bardzo szybko w antyko- codziennego życia – Wschód i Zachód ści- munistyczne demonstracje. Partia doskonale gały się w zasadzie o wszystko. Z dzisiejszej wiedziała, że musi utrzymać nad organizacją pespektywy zupełnie inaczej ogląda się nawet takich imprez pełną kontrolę – gdyby któ- stare polskie seriale, wiedząc, że kapitan Hans rykolwiek z artystów zachęcił tłum do śpie- Kloss i Stawka większa niż życie to odpowiedź wania popularnych piosenek politycznych na serię niezwykle popularnych w USA przy- 333

gód Jamesa Bonda. Skoro Zachód miał suk- na sytuację polityczną SFP nie odbył się. Dzię- cesy muzyczne, prężnie działające festiwale, ki Studenckiemu Festiwalowi Piosenki w Kra- inwestował w artystów i w rozwój muzyki roz- kowie Polacy usłyszeli o takich nazwiskach jak rywkowej, to władze w krajach byłego ZSRR chociażby Ewa Demarczyk, Marek Grechuta za punkt honoru powzięły organizację podob- czy Jacek Kaczmarski. nych festiwali z dużo większym rozmachem. Początki były trudne, ale z czasem zapraszano Jak pisał Jan Poprawa: „Odmienność krakow- coraz większe gwiazdy, także te zachodnie. skiego środowiska artystycznego widzi się nie- kiedy i w tym, że stosunkowo rzadko przebi- Władza miała wtedy jeszcze jeden problem – jają się tu do popularności czy uznania osoby 16 października 1978 r. Karol Wojtyła został tuzinkowe. Być może poważna konkurencja papieżem, a w polskim narodzie rozbudzone na miejscu (przy stosunkowo niewielkim lo- zostały nowe nadzieje, co miało mieć zdecy- kalnym popycie na artystyczne produkcje), dowanie większe konsekwencje dla ówczesne- być może szczególny krytycyzm krakowskiej go systemu politycznego niż kultura muzycz- publiczności, uważanej za inteligencką, być na. O tym rządzący też dobrze wiedzieli. może inne uwarunkowania (np. tradycja) sprawiają, że to nie w Krakowie rodzą się ido- Jednocześnie wobec coraz liczniejszej grupy le disco-polo...”1. odbiorców szukających jakości w piosence za-

łożono w 1962 r. komitet organizacyjny Kra- Sama idea organizowania tego typu festiwali + KRONIKA jowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. była w PRL-u bardzo popularna. Działające Festiwal ten, podobnie jak Sopot, organizo- wówczas bardzo prężnie kluby studenckie wany jest po dzień dzisiejszy. Od początku na za punkt honoru obierały sobie zaproszenie czas jego trwania do Opola zjeżdżały rzesze z koncertem zwycięzców tych festiwali (głów- ludzi. Nic dziwnego, bo występowały tam nie Krakowa), dzięki czemu młodzi artyści również największe tuzy polskiej piosenki. mieli zapewniony byt koncertowy na długi Dzięki temu festiwalowi tacy wykonawcy jak czas. Ewa Demarczyk czy Czesław Niemen zyskali ogólnopolską sławę. Nie wszyscy jednak mieli Zarówno między badaczami, jak i w samym tyle szczęścia, zwłaszcza Ci, którzy debiuto- środowisku artystycznym obserwować można wali trochę później. Antoniemu Murackiemu, w tym temacie swoiste roztrojenie: Krajowy jednemu z warszawskich bardów, cenzura Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu, Sopot Fe- w latach 80. całkowicie zablokowała występ stival czy Studencki Festiwal Piosenki w Kra- na KFPP. Wielu wykonawcom takie działania kowie: który z nich był bardziej prestiżowy odebrały szansę na zrobienie szerszej kariery i kiedy, a co ważniejsze – który wypromował – bo po przemianach, w latach 90. Opole ode- ciekawszych artystów? szło przecież od tradycji piosenki literackiej. Jeszcze jednym, bliźniaczym festiwalem, po- Współcześnie KFPP w Opolu rozrósł się do wołanym do istnienia mniej więcej w tym sa- rangi komercyjnej i zatracił swą poetycką mym czasie, był Studencki Festiwal Piosenki tradycję, zdecydowanie stawiając na muzykę w Krakowie. Oficjalnie odbył się on rok przed popularną, często mało ambitną, programowo KFPP, ale organizowany był bardziej skrom- – z roku na rok – coraz gorszą. SFP w Krako- nie, ponadto w 1968, 1971 i 1982 r. ze względu wie pozostał przy swej dawnej tradycji i po-

1 J. Poprawa, Gwiazdy z Krakowa. Osobistego przewodnika część pierwsza, Kraków 1995, s. 8. 334

etyckiej jakości, ale przez to zdecydowanie go też tandeta i konfekcyjność produktów stracił rozmach, popularność, zainteresowanie opanowały piosenkarskie estrady i festiwale. mediów; sprowadza się obecnie do zaintereso- Naturalnym zaś skutkiem takiego traktowania wań stosunkowo wąskiej grupy wykonawców piosenki – było swoiste sprzężenie zwrotne: i odbiorców – bazując tak naprawdę na świe- z przyczyny błahej oferty wyniknęły błahe za- tlanej przeszłości. potrzebowania. Koło się zamknęło...”2.

Patrząc przez pryzmat nagrań archiwalnych W taki sposób festiwale w Opolu i Sopo- z festiwali – czy to opolskiego, czy krakow- cie zatraciły wrażliwość na literackie walory skiego – można stwierdzić, że ciekawym do śpiewanych tekstów, kierując się w stronę za- prześledzenia zagadnieniem, zmieniającym spokajania coraz bardziej miernych potrzeb się na przestrzeni tych kilkudziesięciu lat, jest masowego odbiorcy. Współcześnie ze smut- świadomość odbiorców piosenki literackiej. kiem obserwujemy, jak miejsca będące koleb- Festiwale były miejscami konfrontacji arty- ką krajowej piosenki prezentują wykonania sty z odbiorcą, weryfikacji jego muzycznych w konwencji disco (wg mnie pod względem umiejętności z gustem i potrzebami widza. muzycznym najgorszej z możliwych), literacko W zależności od czasów, sytuacji politycznej, pozostających na etapie przedszkola. społecznej czy nawet od ustroju – potrzeby te były różne, zawsze jednak w myśl zasady: im Wierna ambitnej tradycji pozostała kultura większe przyzwyczajenie do charakteru takich piosenki studenckiej, zawężając się obecnie spotkań, tym mniejsze wymagania artystycz- do minimalnego, świadomego grona odbior- ne i mniej wyrafinowany gust, a im większe ców. W czasach PRL-u, a w zasadzie nawet do nastawienie na sprzedaż produktu, jakim jest czasu przemian po 1989 r., polska piosenka

+ KRONIKA piosenka, tym mniejsza dbałość o jej jakość. rozrywkowa była ciekawa i ambitna – co po- Nachalna chęć przypodobania się masowemu twierdzi fakt, że zarówno jej wykonawcy, jak widzowi doprowadzała stopniowo do zaniku i odbiorcy wychowywali się w czasach nasta- treści. Widz inteligentny ustępował drogą na- wionych na komunikat, treść istotną dla per- turalnej selekcji widzowi masowemu, wycho- cepcji dzieła muzycznego. Świadomość kultu- wywanemu przez kulturę medialną. Działanie ry piosenki była nieporównywalna w stosunku to podejmowane z premedytacją wymknęło do czasów obecnych. Dzisiaj piosenka rozryw- się spod kontroli, prowadząc współcześnie do kowa nie ma nic wspólnego z klasyką dobrze epoki tandety i komercji. rozumianego, dawnego polskiego kabaretu.

Według Jan Poprawy „Piosenka przez lata całe Niegdyś władze PRL sprawowały ścisłą kon- traktowana była przez większość jej twórców trolę i nadzór nad kulturą, widowiskami, kon- jako synonim rozrywki, czyli niewyszukanej certami, ogólnie: sztuką. Wszystkie oficjalne przyjemności. Nieliczne zjawiska artystyczne media działające na terenie kraju były media- wyłamujące się z tego schematu (na przykład mi reżimowymi. Jak jest dzisiaj? Czy cenzu- wokalistyka jazzowa, twórczość z kręgu pio- ra w Polsce istnieje pod inną postacią? Czy senki literackiej etc.) zostały uznane za mniej- media publiczne pamiętają, czym jest kultura? szościowe enklawy elitarności. [...] potrzebny Muzyka, a ściślej – piosenka – obecna jest był – wedle ukształtowanej opinii – towar w codzienności każdego człowieka w bardzo lekki, łatwy i przyjemny w odbiorze. Dlate- różnych sytuacjach: nie tylko jako rozrywka,

2 Tamże, s. 105. 335

lecz także jako element doznań duchowych, Badacze zgodni są w kwestii, że obecnie kicz artystycznych, edukacyjnych. Świadomość jest w zasadzie wszechobecny i już dość daw- odbiorców piosenki literackiej musi być dużo no stracił swój charakter wartościujący ne- większa niż odbiorców piosenki rozrywkowej, gatywnie. Adam Leszczyński podkreśla, iż głównie ze względu na przyswajanie treści. „specjaliści – historycy i krytycy sztuki oraz Słuchacz piosenki literackiej będzie usatysfak- filozofowie zajmujący się estetyka – używają cjonowany dopiero wówczas, gdy ją w pełni oczywiście tego słowa, bardzo często jednak zrozumie. nie zgadzają się, co ono właściwie znaczy”2. Kicz stał się postawą kulturową, w której Bibliografia ważny jest ironiczny dystans. W taki właśnie Myrdzik B., Karwatowska M., Relacje między kulturą wysoką i popu- larną w literaturze, języku, edukacji, Lublin 2005. sposób korzysta z niego Eurowizja, bierze Poprawa J., Gwiazdy z Krakowa. Osobistego przewodnika część pierw- rzeczy w cudzysłów. Chcę przy okazji zwró- sza, Kraków 1995. cić uwagę również na to, że kicz kojarzony przede wszystkim ze sztuką popularną nabrał innego znaczenia także ze względu na inne LIDIA KOPANIA-PRZEBINDOWSKA definiowanie całej kultury popularnej, któ- re nastąpiło w ostatnim czasie. Pojawiło się POLSCY REPREZENTANCI wielu jej obrońców, protestujących przeciwko W KONKURSIE PIOSENKI EUROWIZJI generalnemu i niesprawiedliwemu negowa- niu jej wartości. Piosenki Konkursu Euro- + KRONIKA wizji, konkursu niezaprzeczalnie istotnego „Kicz, tandeta, szmira, ale zabawa była przed- w krajobrazie kultury popularnej, mają różny nia...”1 – Konkurs Piosenki Eurowizji w rodzi- poziom, jednak często posiadają jakości este- mych mediach komentowany jest najczęściej tyczne sztuki tradycyjnej takie jak tonalność, w ten właśnie sposób. Traktowany jest jako że- harmonia i melodyjność, które zaspokajają nujące, pozbawione smaku i gustu widowisko, potrzeby estetyczne milionów ludzi. Sztuka w którym prezentowane są piosenki najgorszej wysoka, awangardowa już dawno przestała jakości. Bardzo krytycznie opisuje się również zaspokajać je w stopniu wystarczającym, więc naszych reprezentantów, ich utwory i sposób robi to sztuka popularna. Bohdan Dziemidok prezentacji na scenie. Powodów takiego po- zwraca uwagę, że znaczenia wartości sztuki dejścia jest wiele. Podstawowym jest chyba popularnej nie da się sprowadzić tylko do pozorne lub realne niezrozumienie podsta- wartości rozrywkowej, nad którą nie należy wowej idei konkursu, a być może także to, że się pochylać. Uważa on, że obecnie zabawa nigdy nie udało się go wygrać. W poniższym i rozrywka są niezwykle istotne przynajmniej tekście, przyglądając się bliżej polskim repre- z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest fakt, zentantom, spróbuję ustalić, czy nazywanie że żyjemy w „cywilizacji wolnego czasu” i nie konkursu kiczem, szmirą, artystyczną hucpą, bez znaczenia jest dla nas to, z kim i jak go paradą dziwnych zdarzeń wizualno-dźwięko- spędzamy. Drugim natomiast – że zmuszeni wych, nie jest nazbyt dużym uproszczeniem? jesteśmy działać pod presją olbrzymiej konku- Czy poprzez formułowanie negatywnych re- rencji, wymagającej od nas intensywnej i wy- cenzji problem wyjaśnienia złożoności idei czerpującej pracy. Dodatkowo, funkcjonujemy konkursu nie jest spychany na margines? w poczuciu wielu zagrożeń: cywilizacyjnych,

1 W. Krzyżaniak, Eurowizja: kicz, tandeta, szmira, ale zabawa bywa przednia. Tylko że..., http://m.kultura.gazeta.pl/kultura/1,116017,17950876,Eu- rowizja__Kicz__tandeta__szmira__ale_zabawa_bywa.html (21.05.2015). 2 A. Leszczyński, Koniec kiczu, „Wiedza i Zycie” 2005, nr 12. 336

klimatyczno-geograficznych, a nawet biolo- zmienia się kształt Unii Europejskiej oraz za- gicznych, które wpływać mogą na powstawa- sięg Europejskiej Unii Nadawców. Możliwość nie silnych stanów lękowych oraz frustracji. udziału w konkursie ma każdy nadawca pu- Muszą być one w jakiś sposób rozładowywa- bliczny, który jest aktywnym członkiem EBU. ne3. Konkurs Piosenki Eurowizji, gromadzący Za aktywnego członka organizacji uznaje się rocznie publiczność sięgającą sześciuset milio- krajowego nadawcę, który znajduje się w pań- nów widzów, może w tym pomagać. Prezen- stwie należącym do Rady Europy lub położo- tując utwory muzyki popularnej, posiadające nym na terenie Europejskiej Strefy Nadawców, wartości rozrywkowe, nie rezygnuje z walo- przy czym jej terytorium ustalane jest przez rów estetycznych ani celów społecznych. Międzynarodowy Związek Telekomunikacyj- ny. Aktywne uczestnictwo w konkursie nie jest Konkurs po raz pierwszy odbył się wiosną zatem uzależnione od geograficznego położe- 1956 r. w Lugano w Szwajcarii i jak do tej nia kraju. Nie dziwi więc fakt, że w widowi- pory, jest najpopularniejszym z niesporto- sku brało lub bierze udział także kilka państw wych wydarzeń międzynarodowych oraz naj- spoza granic Europy. Chodzi tutaj o Izrael dłużej trwających programów telewizyjnych i Armenię (Azja Zachodnia), Maroko (Afryka na świecie. Organizowany jest przez założoną Północna), Australię, a także kraje transkon- w 1950 r. Europejską Unię Nadawców (Eu- tynentalne, których tylko część powierzchni ropean Broadcasting Union – EBU) skupiają- należy do Europy, a są to: Turcja, Rosja, Gru- cą niekomercyjne stacje radiowe i telewizyjne. zja, Azerbejdżan. Jego pomysłodawcą był wieloletni dyrektor EBU – Marcel Bezençon. Wśród jego bliskich W konkursie Eurowizji Polska wzięła udział znajomych znajdowali się politycy, m.in. osiemnaście razy. Chęć swojego uczestnictwa

+ KRONIKA Jean Monnet, współtworzący późniejsze po- deklarowała już w roku 1975, a reprezento- rozumienia prowadzące do powstania Unii wać nas miała wtedy Anna Jantar z utworem Europejskiej. Celem utworzenia Eurowizji Mój, tylko mój. Ostatecznie, państwem z blo- było zjednoczenie powojennego zachodniego ku wschodniego, które wtedy do konkursu społeczeństwa za pomocą muzyki popular- dołączyło, była Jugosławia. Po raz pierwszy nej. Kraje miały jednoczyć się w pokojowym wzięliśmy w nim udział w roku 1994 i tylko konkursie, którego celem był wybór najlepszej wtedy udało nam się uzyskać bardzo wysoką europejskiej piosenki4. pozycję. Edyta Górniak z utworem To nie ja (muz. Stanisław Syrewicz, sł. Jacek Cygan) Konkurs Eurowizji przez dziesięciolecia swo- zajęła wtedy drugie miejsce. Piosenkarka jego trwania zmieniał się i obecnie opiera się pojawiła się na scenie w ledwie widocznym na bardziej egalitarnej strukturze. Zbliżony makijażu. Miała na sobie prostą sukienkę jest do inicjatywy, jaką jest Rada Europy5. w kolorze białym. Nie towarzyszyła jej żad- Tym, co zbliża konkurs do instytucji unij- na grupa taneczna, a jedynie chórek, w skład nych, są drobiazgowe regulacje. Podlegają one którego weszła Alicja Borkowska oraz dwie jednak nieustannym zmianom, podobnie jak irlandzkie piosenkarki. Liryczna ballada na-

3 B. Dziemidok, Wartości i wartościowanie sztuki popularnej, (w:) Teoretyczne i praktyczne kłopoty z wartościami i wartościowaniem, Gdańsk 2013, s. 213–216. 4 J. Kennedy O’Connor, The Eurovision Song Contest, 50 Years. The Official History, London 2005. 5 Rada Europy – organizacja założona w 1949 r., której statut nakazuje budowanie „większej jedności między jej członkami, aby chronić i wcielać w życie ideały i zasady, stanowiące ich wspólne dziedzictwo, oraz aby ułatwić ich postęp ekonomiczny i społeczny”, art. 1a Statutu Rady Europy. Cyt. za: http://www.msz.gov.pl (13.03.2014). Organizacja ta przede wszystkim zajmuje się promocją i ochroną praw człowieka, demokracji i współpracą państw członkowskich w dziedzinie kultury. 337

pisana w podniosłym musicalowym stylu oraz prezentujący Polskę w 2014 r. Utwór Legenda świeżość i naturalność Edyty przejawiające się Marcina Mrozińskiego (muz. Marcin Nieru- również w estetyce wykonania utworu, dały biec, sł. Marcin Mroziński) nagrany został świetny efekt. Polska została zauważona. Mó- we współpracy z solistkami Zespołu Ludo- wiło się głośno o tym, że nasza reprezentant- wego Pieśni i Tańca „Mazowsze”: Małgorzatą ka powinna wygrać, jednak nie przyznano jej Czaczkowską i Mirellą Kostrzewą. W chór- pierwszego miejsca, ponieważ – zgodnie z re- kach wystąpiła Weronika Bochat. Za reżyserię gulaminem konkursu – na zwycięzcę, czyli na występu odpowiadał Dariusz Lewandowski. Polskę, spadłby obowiązek organizacji Euro- Mroziński ubrany był w garnitur oraz czer- wizji, a wszyscy zdawali sobie sprawę, że nasz wony krawat. Występujące z nim dwie bose kraj w tamtym czasie by temu nie podołał. tancerki oraz żeński chórek mieli na sobie charakterystyczne ludowe spódnice i białe Kolejni polscy reprezentanci wykonywali bluzki. Ważnym elementem prezentacji były utwory o dość zróżnicowanym charakterze. jabłka, które symbolizować miały grzech Ada- Część z nich określić można jako folkowe, ma i Ewy. Charakterystycznym momentem część brzmieniowo przypominała międzyna- występu, który był szeroko w mediach komen- rodowy pop, a jeszcze inne zrealizowane zo- towany, było podduszanie przez piosenkarza stały w konwencji disco, dance lub hip-hopu jednej z tancerek. z elementami r&b. Do folkowych zaliczyć możemy piosenkę Sama Justyny Steczkowskiej Kompozycja wykonywana przez Donata- + KRONIKA (muz. Mateusz Pospieszalski, sł. Wojciech Wa- na&Cleo w roku 2014 My Słowianie (muz. glewski), która reprezentowała Polskę w roku Donatan, sł. Cleo), oprócz nawiązań do mu- 1995 oraz Ale jestem (muz. Tomasz Lewan- zyki ludowej, utrzymana jest w stylistyce hip- dowski, sł. Magda Czapińska) Anny Marii -hopu z elementami r&b. Podczas występu Jopek, prezentującej ją w konkursie w roku eurowizyjnego Cleo towarzyszyły trzy tan- 1997. cerki zespołu ludowego „Mazowsze”: Alesia Turonak, Sylwia Klan i Anna Łapińska, oraz Justynie Steczkowskiej podczas konkursu dwie fotomodelki: Aleksandra Ciupa i Pauli- w 1995 r. akompaniowała orkiestra dyrygo- na Tumala. Kreacje wszystkich dziewczyn na wana przez Noela Kelehana. Towarzyszyło jej scenie inspirowane były strojami ludowymi. na scenie trzech muzyków: flecista i dwóch W tym samym klimacie utrzymane były pre- skrzypków ubranych w stroje ludowe oraz zentacje audiowizualne, przygotowane spe- żeński dwuosobowy chórek, który tworzyły cjalnie na tę okazję. Istotnym „elementem” siostry artystki. Z Anną Marią Jopek na scenie scenografii i choreografii były fotomodelki. pojawili się grający na gitarach akustycznych Jedna z nich, mając za rekwizyt niedużą balię, Wojciech Pilichowski oraz Robert Amirian, wykonywała czynności przypominające pra- perkusista oraz dwie chórzystki: Agnieszka nie, druga ubijała masło. Ich prowokacyjne Piotrowska i Dorota Miśkiewicz. Orkiestrą zachowania w połączeniu ze skąpymi stroja- dyrygował Krzesimir Dębski. W przypadku mi odebrane zostały przez europejskie media występu Anny Marii Jopek folk ograniczony niezbyt przychylnie. Niektórzy dziennikarze został jedynie do warstwy muzycznej. uznali je za „seksistowskie”.

Wykonawcami, którzy wykorzystywali w swo- W przeważającej jednak części polskie piosen- ich utworach elementy muzyki ludowej, byli: ki eurowizyjne oraz ich sposób prezentacji na Marcin Mroziński, biorący udział w konkur- scenie zaliczyć można do szeroko rozumianej sie w 2011 r., oraz zespół Donatan&Cleo re- muzyki popularnej. Bardzo często pojawiały 338

się ballady w nastroju mniej lub bardziej pod- stość i emocjonalna nośność pomaga uprzed- niosłym. Mam tutaj na myśli Chcę znać swój miotowić marzenia i pragnienia ludzi. Taka grzech (muz. Robert Amirian, sł. Kasia Kowal- interpretacja zakłada, że posługiwanie się ska) Kasi Kowalskiej z 1996 r., Przytul mnie przez Eurowizję kiczem wpływa na postawy mocno (muz. Seweryn Krajewski, sł. Wojciech twórców, którym w pewien sposób narzuca się Ziembicki) Mietka Szcześniaka z 1999 r., stosowanie strategii takich jak: przekraczanie Keine Grenzen (muz. Andre Franke, sł. Jo- różnic językowych i kulturowych przez eli- achim Horn-Bernges, Michał Wiśniewski, minację złożoności tekstu, posługiwanie się Jacek Łągwa) zespołu z 2003 r., For etnicznonarodowymi stereotypami (w mu- Life (muz. i sł. ) Isis Gee z 2008 r., zyce lub stroju), łączenie tradycji z popem6. I don’t wanna leave (muz. i sł. Alexander Ge- Kicz, którym posługuje się Eurowizja, pełni ringas, Bernd Klimpel, Rike Boomgaarden, rolę mediatora pragnień, nośnika emocji w ra- Dee Adam), którą zaprezentowałam w 2009 r. cjonalnej komunikacji. Pomaga przekazywać w Moskwie, czy In the name of love (muz. Ja- konkretne idee. kub Raczyński, sł. Monika Kuszyńska) Moniki Kuszyńskiej z 2015 r. Komunikatywna funkcja kiczu jest tutaj nie- zwykle istotna, promuje życiowe role i emocje, Obok ballad pojawiały się utwory w szybszym które biorą udział w tworzeniu politycznych tempie, w których przede wszystko chodziło i kulturowych wzorców. Konkurs, w którym o wywołanie wrażenia dobrej zabawy, jak uczestniczą tak różne kulturowo państwa, np. w przypadku (muz. Robert Choj- chętnie sięga po kicz, bo ten odgrywa duże nacki, sł. Andrzej „Piasek” Piaseczny) Piaska znaczenie w procesach związanych z odbie- z 2001 r., Love Song (muz. Paweł Rurak-Sokal) raniem i interpretowaniem Innego w wielu

+ KRONIKA zespołu Blue Cafe z 2004 r., Czarnej dziewczy- aspektach: rasowych, społecznych, gendero- ny (muz. Łukasz Lazer, sł. Michał Szymański, wych. Dzięki niemu wytwarza się – niezależ- Iwan Komarenko, Paweł Radziszewski) zespo- nie od wyznawanych poglądów politycznych, łu Ivan i Delfin z 2005 r., (muz. wychowania i statusu materialnego – chęć po- Mateusz Krezen, sł. Kamil Varen, David Junior rozumienia między przedstawicielami różnych Serame) z 2007 r. czy Jestem (muz. narodowości, ras, płci. Paul Allatson twierdzi i sł. Magdalena Tul) Magdaleny Tul z 2010 r. nawet, że estetyczne wykorzystanie kiczu jest istotne przy tworzeniu konkretnych strategii W tym miejscu chciałabym się odwołać do społecznopolitycznych, dzięki którym możli- głównego zarzutu wobec konkursu i utwo- we staje się uniknięcie konfliktów narodowo- rów w nim prezentowanych, o którym wspo- -etnicznych7. W konkursie Eurowizji sposób mniałam na początku, a mianowicie, że jest prezentacji poszczególnych krajów – w świetle on przeładowany kiczem. Niektórzy bada- tradycji narodowo-etnicznych – powoduje, że cze są zdania, że „Konkurs Piosenki Rady nie dochodzi do odrzucenia Innego. Umoż- Europy”, jak można nazwać Eurowizję, este- liwia przy tym wielomilionowej publiczności tyką kiczu posługuje się w pełni świadomie zapoznanie się z innymi krajami. i celowo. Wydaje się to nawet logiczne. Kicz posiada bowiem olbrzymią siłę uwodzenia, Polska jak dotąd, poza drobnymi wyjątkami, pomaga rozładować napięcia, a jego wyrazi- nie miała wielkiego szczęścia do uzyskiwania

6 P. Allatson, „Antes cursi que sencilla”: Eurovision Song Contests and the Kitsch-Drive to Euro-Unity, „Culture, Theory and Critique” 2007, vol. 48, s. 91. 7 Tamże, s. 87–98. 339

Monika Kuszyńska na 52. KFPP w Opolu, fot. S. Mielnik 340

dobrych pozycji w tym konkursie. Zdarzały Wiele zmieniło wprowadzenie głosowania się także przerwy w uczestniczeniu w nim. telefonicznego. W latach 2001–2008 zwycię- Miało to miejsce w 2011 r., kiedy to telewizja żały głównie kraje położone na Wschodzie. wycofała się z niego z powodu przygotowań Już w 2000 r. próbowano ratować zagrożoną do mistrzostw Europy w piłce nożnej i let- pozycję Zachodu i utworzono ,,wielką czwór- nich igrzysk olimpijskich rozgrywających się kę’’. W jej skład weszły kraje, które w najwięk- w 2012 r., a także w 2000 i 2002 r. z powodu szym stopniu finansowały konkurs, a były to: słabych wyników osiągniętych podczas impre- Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Hiszpania. zy. Krajowy nadawca po prostu nie został do- Kraje te uzyskały dzięki temu prawo automa- puszczony do udziału w konkursie. Nastąpiło tycznego uczestnictwa w finale. W 2011 r. to po występie Mietka Szcześniaka oraz Pia- dołączyły do tej grupy Włochy. Jak pokazują ska, który na scenie pojawił się w brązowym ostatnie lata, gwarancja występu nie zawsze futrze i w trakcie śpiewania je zrzucił. Został oznacza sukces. Równowagę miało przywrócić on dodatkowo wyróżniony mało przyjemną ponowne pojawienie się jury. Wygląda jednak Nagrodą im. Barbary Dex dla najgorzej ubra- na to, że dzięki niemu powstał nowy układ sił. nego wykonawcy eurowizyjnego. Czy rze- Teraz w konkursie dominują kraje skandy- czywiście te występy były aż tak złe? Śmiem nawskie (z jednym wschodnim „wyjątkiem” wątpić. – zwycięstwem Azerbejdżanu w roku 2011). Wprowadzanie zmian nie eliminuje oskarżeń Istnieje wiele teorii wyjaśniających, dlaczego o stronniczość. tak trudno uzyskać nam dobrą pozycję w tym konkursie. Do najbardziej popularnych nale- Trudno nie łączyć niektórych zwycięstw ży narracja, która mówi o jego politycznym i spektakularnych porażek z sytuacją poli-

+ KRONIKA charakterze. Pomimo deklaracji organizato- tyczną. Jeśli chodzi o naszych reprezentan- rów o swojej niezależności od sytuacji mię- tów – czy wysoka druga pozycja Edyty Gór- dzynarodowej Eurowizja wydaje się jednak niak w 1994 r. nie była choć trochę związa- inicjatywą artystyczno-polityczną. Niektórzy na z tym, że nasz kraj po raz pierwszy wziął badacze są nawet zdania, że Konkurs Piosen- udział w tym konkursie, a kilka lat wcześniej ki Eurowizji od momentu swojego powstania upadł w Polsce komunizm? Należy przy funkcjonuje jako narzędzie europejskiej soft tym pamiętać, że faktyczny proces integra- power8. cji Polski rozpoczął się 8 kwietnia 1994 r. w Atenach z chwilą złożenia przez Polskę Głosowanie tzw. polityczne do lat 90., według wniosku o członkostwo w Unii Europejskiej podziału na prowizoryczne bloki, sporo ko- i potwierdzenia go przez wszystkie państwa rzyści dawało krajom zachodnim, które od- członkowskie podczas konferencji w Essen, niosły najwięcej zwycięstw (Irlandia, Wielka która odbyła się w grudniu 1994 r. Dość do- Brytania, Francja, Luksemburg, Szwajcaria, brze oceniono też występ zespołu Ich Troje. Holandia, Belgia oraz Izrael). Inne bloki – pół- W 2003 r. zajęli oni siódmą pozycję. Wyko- nocny oraz śródziemnomorski – również na nali wtedy utwór o wymownym tytule Keine siebie głosowały, punkty przyznawały jednak Grenzen (Żadnych granic). Jak mówił sam krajom „zachodnim”. Trzy państwa (Finlan- lider zespołu – Michał Wiśniewski – utwór dia, Austria i Portugalia) były jakby w głoso- miał za zadanie „przekonać mniej zamoż- waniu pomijane i rzadko zdobywały głosy. nych i zorientowanych politycznie Polaków

8 I. Raykoff, Camping on the Borders of Europe, (w:) A Song for Europe: Popular Music and Politics in the Eurovision Song Contest, eds. I. Raykoff, R. Tobin, Aldershot 2007, s. 15–21. 341

o konserwatywnym, katolickim światopoglą- według niektórych źródeł, 171 mln funtów. dzie” do głosowania za przystąpieniem Polski Ponadto warto pamiętać, że Eurowizja jest do Unii Europejskiej w czasie odbywającego określonym formatem telewizyjnym i podle- się w czerwcu referendum. Weźmy pod uwa- ga prawom rynku. Pojawiające się wobec kon- gę, że utwór powstawał zimą na przełomie kursu zarzuty, że ma on charakter wyłącznie 2002 i 2003 r., a Konkurs Eurowizji odbywa komercyjny i dochodzi w nim do nadużyć się zawsze w maju. Każdy element naszej re- w posługiwaniu się muzyką popularną, nie prezentacji podkreślał fakt, że Polska gotowa są bezpodstawne. Organizatorzy konkursu, jest wstąpić w struktury Unii, która zapewnić wywołując silne emocje wśród reprezentan- miała pokój, rozwój i dobrobyt. Chodzi tutaj tów krajów biorących w nim udział, a przy m.in. o wykonanie utworu w języku polskim, okazji jego licznej publiczności (np. poprzez niemieckim i rosyjskim – podyktowane zwró- głosowanie jury, które nie pokrywa się z gło- ceniem uwagi na istotne, z punktu widzenia sowaniem publiczności), nadają nośność me- prowadzenia polityki zagranicznej, położenie dialną wydarzeniu, a ta przynosi im olbrzymi geograficzne Polski. Uważam, że bardzo celne zysk. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, jest spostrzeżenie badacza Philipa Bohlmana, że komercjalizacja nie dotyczy obecnie tylko który o paradoksie Eurowizji napisał: „Jak we kultury popularnej, lecz także tej wysokiej, wszystkich konkursach, wygrywa niekoniecz- awangardowej. Stała się obecnie zjawiskiem nie najlepsza piosenka, lecz ta, która najlepiej uniwersalnym. Utwory przeciętne zdarza- 9 wyraża moment historyczny” . Kiedy zespół ją się także wśród dzieł pretendujących do + KRONIKA Ich Troje startował w konkursie ponownie sztuki wysokiej, tak jak i utwory wyjątkowe w 2006 r. z bardzo podobną piosenką, sukcesu pod względem artystycznym w Konkursie już nie odniósł. Może nie wyrażała już tak do- Eurowizji. brze jak poprzednia momentu historycznego. Wydarzenie to zmienia się zgodnie z tym, Inną kwestią, którą porusza się bardzo rzad- jak rozwija się i modyfikuje projekt Unii Eu- ko, a może mieć wpływ na nasze słabe wyniki ropejskiej. Polska jest jego niewielką częścią. w konkursie, jest jego komercyjny charakter. Nasi reprezentanci, bardzo często niezwykle Polscy reprezentanci na przygotowanie się do utalentowani, bez odpowiedniego zaplecza Eurowizji dysponują budżetami niezwykle finansowego zawsze będą skazani na zdoby- skromnymi w porównaniu do budżetów re- wanie odległych miejsc. Nie oznacza to, że prezentantów innych państw, które wynoszą nie powinniśmy brać w Eurowizji udziału. nawet kilka milionów dolarów. Dobra pio- Wręcz przeciwnie, nasze uczestnictwo jest senka, świetne wykonanie czy nawet w miarę ważne. Konkurs, sprzężony z czynnikami przyzwoite – według polskich standardów ekonomicznymi, politycznymi, społecznymi – show to od ponad 15 lat zdecydowanie za i życiem kulturalnym, jest symbolicznym od- mało, by w niej zaistnieć, nie mówiąc o wy- biciem Europy – i nie tylko tej części świata granej. Liche budżety polskich reprezentan- – w danym momencie historycznym. Śledząc tów nikogo nie powinny dziwić, skoro polski jego historię, w tym liczbę i różnorodność rynek fonograficzny jest dość ubogi. Rocz- lokalizacji, w których się odbywał, historię ne jego przychody w roku 2012 wyniosły państw uczestniczących (zawartą w doborze 247,7 mln zł. Dla porównania dodam, że utworów i sposobie ich prezentacji), odczytać budżet przeznaczony na organizację Eurowizji można naprawdę wiele, niektórzy są zdania, że w Moskwie wyniósł 42 mln euro, a w Baku, nawet kierunek rozwoju polityki europejskiej.

9 Ph. Bohlman, The Music of European Nationalism. Cultural Identity and Modern History, Santa Barbara 2004, s. 9. 342

7–8 LISTOPADA 2014 R., 21–22 LISTOPADA 2014 R., DZIERŻONIÓW MIŃSK MAZOWIECKI

15. OGÓLNOPOLSKI KONKURS POEZJI 6. FESTIWAL IM. PIOTRA SKRZYNECKIEGO ŚPIEWANEJ „POETYCKA STAJNIA” 2014 W MIŃSKU MAZOWIECKIM

ORGANIZATOR Dzierżoniowski Ośrodek Kultury Dyrektor: Krzysztof Tokarski

PROGRAM ---przesłuchania konkursowe (18 finalistów dopuszczonych do występu publicznego) ---konsultacje warsztatowe (Jan Poprawa, Szymon Zychowicz) ---recital Czesława Mozila Karolina Lizer, fot. J. Poprawa ---koncert laureatów ---recital Grzegorza Turnaua ORGANIZATOR Miejski Dom Kultury w Mińsku Mazowiec- KONKURS kim Jury: Jan Poprawa, Jarosław Wasik, Szymon Dyrektor: Piotr Siła Zychowicz

+ KRONIKA Laureaci: PROGRAM Anna Kaltbach (Wrocław) – 1. nagroda ---przesłuchania konkursowe (8 finalistów i nominacja do finału 51. SFP w Krakowie dopuszczonych przez organizatora) Dominik Kwaśniewski (Kraków) – 1. na- ---Piwnica pod Baranami – Makabreski groda ---liczne wydarzenia artystyczne niemające Duet Robert Mazurkiewicz & Przemysław wiele wspólnego z piosenką Bielawa (Tarnówek) – 2. nagroda Joanna Mulik (Wrocław) – 3. nagroda i no- KONKURS minacja do 51. SFP w Krakowie Jury: Elżbieta Adamiak, Jan Poprawa, Maciej Anna Kamińska (Wrocław) – wyróżnienie Półtorak, Robert Zapora, Andrzej Zarycki i nominacja do 51. SFP w Krakowie Laureaci: Karolina Lizer (Warszawa) – Grand Prix i nominacja do finału 51. SFP w Krakowie Aleksandra Wylężek (Bytom) – 2. nagroda Danuta Szymańska (Osielsko) – 3. nagroda Zespół Grzeczni Chłopcy (Warszawa), Do- minik Kwaśniewski (Kraków) – wyróżnienia

OPINIE Jeden z najświetniejszych polskich festiwa- li prowincjonalnych, bogaty potencjałem energii i wyobraźni jego organizatorów oraz Anna Kaltbach, fot. J. Poprawa wsparciem Piwnicy pod Baranami. Wiele 343

rozmaitości artystycznych (tak jakby lubił muzyczne Galeria, które również polegało na niezapomniany Pan Piotr). Ograniczamy się prezentacji obrazów i powstałych z inspiracji tylko do skomentowania konkursu, błysko- piosenek Kaczmarskiego. Widziałam tamto tliwie prowadzonego tym razem przez „piw- przedstawienie – z Mariuszem Lubomskim, niczanina” Leszka Wójtowicza: szkoda, że nie Katarzyną Groniec, Konradem Imielą, Kingą dopuszczono większej liczby pretendentów – Preiss, Samborem Dudzińskim oraz Jackiem laureaci utalentowani, obiecujący, ale jeszcze Bończykiem – i siedząc w Ateneum, nie mo- przed nimi mnóstwo pracy i długa droga do głam się uwolnić od wspomnień. prawdziwego sukcesu. M.F. Zapewne dlatego miłością do Lekcji historii nie zapałałam. Za dużo wiem, za dużo pamię- tam – zbyt wiele mam w głowie kontekstów. 22 LISTOPADA 2014 R., WARSZAWA Ale zaraz potem uświadomiłam sobie, że to nie jest spektakl dla mnie. Zupełnie nie dla RZETELNIE ODROBIONA LEKCJA mnie. Dla młodszych. Urodzonych kilkanaście lat później. Oni nie mają prawa pamiętać ani Kaczmarskiego, ani spektaklu Kościelniaka. Nie przepadam za „Sceną na Dole” Teatru Jeśli nazwisko barda coś im mówi, to raczej Ateneum. Niski sufitw niewielkim pomiesz- w kontekście lekcji z historii najnowszej – czeniu pogłębia moje klaustrofobiczne fobie. może słyszeli Mury. To wszystko. O bogactwie + KRONIKA Oprzyrządowanie akustyczne też pozostawia twórczości Kaczmarskiego, jej głębokim zako- wiele do życzenia – choć niemal wyłącznie rzenieniu w kulturze europejskiej, bogactwie prezentowane są tam spektakle muzyczne i intertekstualności nie mają pojęcia. Jacek (recitale Andrzeja Poniedzielskiego czy Ka- Bończyk swoim spektaklem uchyla im drzwi baretto, a wcześniej Album rodzinny Jana do świata Kaczmarskiego. Kaczmarka). Zawsze któryś mikrofon brzmi głucho, a dźwięk jest płaski i brak mu wyrazu. Jacek Kaczmarski – lekcja historii to spektakl Nie przepadam więc za „Sceną na Dole” Te- kameralny. A nawet nie spektakl, raczej kon- atru Ateneum, ale odwiedzam ją regularnie, cert z elementami multimedialnymi. Przed bo właśnie na niej odbywają się interesujące każdą piosenką głos Piotra Fronczewskiego mnie przedsięwzięcia. objaśnia co i jak. Piosenki śpiewają solo lub wspólnie Julia Konarska i Wojciech Michalak 22 listopada 2014 r. odbyła się tam premiera – pokolenie młodsze, oraz Wojciech Brzeziń- spektaklu Jacek Kaczmarski – lekcja historii ski i Jacek Bończyk – pokolenie świadome. w reżyserii i z udziałem Jacka Bończyka. Inspi- Największe wrażenie zrobił na mnie – podzie- racją do jego powstania była wydana w 2011 r. lony na głosy – delikatnie uteatralniony Pejzaż przez wydawnictwo Demart książka autorstwa z szubienicą. I wykonany prawie na finał Auto- Diany Wasilewskiej i Iwony Grabskiej zatytu- portret Witkacego zaśpiewany przez Bończyka. łowana Lekcja historii Jacka Kaczmarskiego. Trzeba zaznaczyć, że pan reżyser trzymał się Ideą wydawnictwa było zaprezentowanie z boku. Na ciaśniutkiej scenie siedział skulo- i opisanie obrazów, którymi inspirował się ny, z nieodłączną gitarą, wzmacniając głosem Kaczmarski, pisząc swoje piosenki, oraz inter- wybrane fragmenty piosenek. Pozostali akto- pretacja tychże piosenek. Spektakl Bończyka rzy pojawiali się na scenie, gdy wypadała ich polega dokładnie na tym samym. I nie jest to kolej. Interpretacje młodszej dwójki nie przy- pomysł nowy. W 2004 r. Wojciech Kościel- padły mi do gustu, zwłaszcza solowe. Może niak wyreżyserował we Wrocławiu widowisko za kilka miesięcy, jak już oswoją się z mate- 344

rią?... Jednocześnie oddać muszę, że dykcyjnie larstwa Jana Kantego Pawluśkiewicza i tekstowo (w sensie opanowania tekstu) było ---koncert Macieja Maleńczuka z zespołem bez zarzutu. Za to z radością słuchałam tego, Psychodancing co na gitarze wyczyniał Paweł Stankiewicz, ---przesłuchania konkursowe (cz. 2) a co wymyślił (jako że piosenki aranżował) ---koncert laureatów Festiwalu Fabian Włodarek. ---koncert Nieszpory ludźmierskie – orato- rium Jana Kantego Pawluśkiewicza do słów Reasumując: lekcja odrobiona została rze- Leszka Aleksandra Moczulskiego w wykona- telnie. Miejscami błyskotliwie. Tyle że nie niu chóru wraz z solistami: Hanną Banaszak, mnie ją oceniać. Tę szkołę skończyłam nieco Zbigniewem Wodeckim, Jackiem Wójcickim, wcześniej. Beatą Rybotycką, Elżbietą Towarnicką (hala Teresa Drozda (strefapiosenki.pl) pofabryczna terenów przemysłowych Ando- rii-Mot Andrychów) 21–23 LISTOPADA 2014 R., KONKURS ANDRYCHÓW Jury: Łucja Czarnecka, Jan Kanty Pawluśkie- wicz, Jan Kondrak i Dariusz Miłkowski FABRYKA MUZYKI NIEZWYKŁEJ – Laureaci: OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL PIOSENKI Zespół HEE (Lublin) – 1. nagroda Dorota Zygadło (Wrocław) – 2. nagroda TURYSTYCZNEJ I POETYCKIEJ „PIOSTUR Albo i Nie z Siemianowic Śląskich – 3. na- GOROL SONG” I INNEJ groda Bractwo Wiecznego Natchnienia (Olkusz) –

+ KRONIKA 3. nagroda Duet Joanna Lubańska & Mirosław Mądry (Kobiór), zespół Perspektywa Okolicy (Raci- bórz), zespół Mozaica (Wrocław), Jakub Zu- kermana (Kraków), zespół Potok Słów (Wa- dowice) – wyróżnienia. Decyzją Jana Kondraka (członka Rady Ar- tystycznej Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie) nominacje do udziału w 51. SFP w Krakowie w 2015 r. otrzymali: zespół HEE Lubańska & Mądry, fot. J. Poprawa z Lublina oraz duet Joanna Lubańska i Miro- sław Mądry z Kobióra. ORGANIZATOR Centrum Kultury i Wypoczynku w Andry- OPINIE chowie Zrywając z wieloletnią i piękną tradycją, na- dano „Piosturowi” bałamutne i krzywdzące PROGRAM miano: „Fabryka Muzyki Niezwykłej”. Choć ---koncert Kamili Dauksz z zespołem każdy wie, że piosenki muzyki i sztuki w ogó- ---Symfonia wodna – Scena C i Przyjaciele le nie robi się w fabryce. Przyznać trzeba jed- ---FAVRIL – Łucja Czarnecka (sopran), nak, że program tego – jednego z najstarszych Witold Zalewski (organy) w Polsce – festiwalu był urozmaicony i kosz- ---przesłuchania konkursowe towny. Szkoda, że konkurs nie stał na najwyż- ---otwarcie wystawy Krajobrazy i... inne ma- szym poziomie. 345

28–29 LISTOPADA 2014 R., ŚWIDNIK Mimo że poszczególne jej edycje oddziela- ły lata chude, zawsze w Świdniku amatorzy 14. OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL (a nawet półzawodowcy) zjawiali się tłumnie. Tak było i tym razem: wiele nowych twarzy, PIOSENKI LITERACKIEJ sporo uzdolnionej młodzieży, bardzo dobrzy „JESIEŃ Z POEZJĄ” laureaci. Po prostu udany festiwal, choć tylko jednodniowy. Po raz pierwszy odbywał w no- wej siedzibie świdnickiego MOK-u, wznie- sionej na miejscu dawnego kina. Warunki wspaniałe, można mieć nadzieję, że tam uda się dyrektorowi Żurkowi wychować nowe gwiazdy, a co ważniejsze – nowych artystów. Tymi zawsze Świdnik mógł się szczycić.

30 STYCZNIA 2015 R., GORLICE Dorota Kuziela, fot. J. Poprawa „MOSTY STAROSTY”

ORGANIZATOR + KRONIKA Miejski Ośrodek Kultury w Świdniku Dyrektor: Adam Żurek „Mosty Starosty” to nazwa dorocznej nagro- dy przyznawanej przez starostę gorlickiego PROGRAM ludziom kultury szczególnie zasłużonym dla ---przesłuchania konkursowe (17 finalistów ziemi gorlickiej. Staroście w wyborze laure- dopuszczonych do występu publicznego) atów pomaga rada złożona z najwybitniej- ---recital Piotra Dąbrówki szych gorlickich autorytetów, artystów i ani- ---koncert Adama Nowaka i Raz Dwa Trzy matorów kultury. W kilkunastoletniej historii „Mostów” tę cenioną nagrodę kilkakrotnie KONKURS przyznano ludziom związanym z piosenką. Jury: Jan Kondrak, Jan Poprawa, Robert Roz- Laureatem był Mirosław Czyżykiewicz, ma- mus larz, poeta i śpiewak, rodowity gorliczanin. Laureaci: Takie samo wyróżnienie otrzymał też kiedyś Dorota Kuziela (Gdańsk) – 1. nagroda (ex Zbigniew Preisner, międzynarodowej sławy aequo) kompozytor muzyki filmowej i form estra- Agnieszka Ozon (Lublin) – 1. nagroda (ex dowych, związany rodzinnie z nieodległą od aequo) Gorlic Bobową. Aleksandra Oberda (Lublin) – 2. nagroda Łukasz Maziarczyk (Tarnogóra) – 3. nagroda Tegoroczne „Mosty Starosty” gorliczanie po- Kamil Szymański (Susiec) – 3. nagroda stanowili wręczyć Janowi Poprawie – jak gło- Michał Lewartowicz, Łukasz Kukiełka – wy- sił oficjalny werdykt – „za wybitne osiągnięcia różnienia i nagrody pozaregulaminowe w promocji dorobku młodych gorlickich twór- ców piosenki poetyckiej, autorskiej i poezji OPINIE śpiewanej”. Dla „Piosenki”, której laureat jest „Jesień z poezją” to impreza ładnie zapisa- założycielem i redaktorem – wielki to zaszczyt na w historii piosenki artystycznej w Polsce. i radość. 346

14 LUTEGO 2015 R., ŚLESIN

8. FESTIWAL OGÓLNOPOLSKI PIOSENKI ARTYSTYCZNEJ FOPA

ORGANIZATOR Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Ślesinie Dyrektor artystyczny: Kamil Wasicki

PROGRAM ---przesłuchania konkursowe ---koncert laureatów ---koncert Katarzyny Groniec

Jan Poprawa, fot. M. Folwarska KONKURS Jury: Teresa Drozda, Jan Poprawa, Jarosław W uroczystej gali w pięknym gorlickim Dwo- Wasik rze Karwacjanów wzięli udział prawie wszy- Laureaci: scy gorliccy luminarze. Oklaskali nie tylko Beata Bocek – 1. nagroda laureata, lecz także wyróżnionych: regionalny Zuzanna Moczek – 1. nagroda (ex aequo) Zespół „Pogórzanie” (pod kierownictwem Paulina Kopciuch (Zduńska Wola), Monika Haliny Czeluśniak); doktora Piotra Grygla- Kowalczyk (Świdnik), Karolina Lizer (Warsza-

+ KRONIKA szewskiego (m.in. współtwórcę niezwykłej wa), Kacper Przybyła (Poznań) – wyróżnienia płyty Wioszczanie 1915); rodzinną Kapelę Zuzanna Moczek i Kacper Przybyła – nomi- Maliszów; poetę, krytyka i filozofa Pawła No- nacje do finału 51. Studenckiego Festiwalu wickiego; działacza Zjednoczenia Łemków, Piosenki w Krakowie pisarza Aleksandra Maśleja oraz muzyka, śpiewaka bluesowego Arkadiusza Zawiliń- OPINIE skiego. Specjalną nagrodę „Przęsła” dostała Skromny Ślesin błyszczy na tle innych miejsc Małgorzata Nalepa (opiekunka i populary- goszczących amatorów piosenki artystycznej. zatorka kościółka w Binarowej, jednej z pereł To prawdziwe, choć nie najlepiej rozrekla- beskidzkiej tożsamości kulturowej). Uroczy- mowane czy nagłośnione (media publiczne, stość prowadził dyrektor Dworu Karwacjanów wstydźcie się!) otwarcie artystycznego sezonu, Zdzisław Tohl (wielki talent konferansjerski!). Przemawiał starosta Karol Górski. Koncert skrzypcowych miniatur dał Włodzimierz Pro- miński (z towarzyszeniem Haliny Promińskiej na fortepianie).

Bardzo piękny wieczór. Przypomniał nam raz jeszcze, że choć kultura błyszczy w mediach i stolicach, to żyje też przecież na polskiej pro- wincji. Będziemy o tym pamiętać. Maria Folwarska Zuzanna Moczek, fot. J. Poprawa 347

KONKURS Jury: Katarzyna Groniec, Mariusz Kiljan, Jarosław Wasik Laureaci: Agata Rożankowska (Bydgoszcz) – 1. nagroda Filip Małek (Kraków) Olga Lisiecka (Piotrków Trybunalski) Grzegorz Bukowski (Brzeg) Kamila Dauksz – wyróżnienie regulaminowe Daniel Grychtoł i Mateusz Zubik – wyróżnie- nie za akompaniament Beata Bocek, fot. J. Poprawa Olga Lisiecka i Grzegorz Bukowski – nomi- nacja do finału 51. Studenckiego Festiwalu to radość młodych ludzi z możliwości śpie- Piosenki w Krakowie wania, rozmawiania, spotkania z mistrzami i nauczycielami. Świetna atmosfera, bardzo dobry poziom konkursu. Prawdziwe zaanga- żowanie niewielkiego personelu ślesińskiego domu kultury. + KRONIKA Ewenementem tegorocznego FOPA była wy- stawa fotografii Jana Poprawy Sezon 2014. Po- nad sześćdziesiąt barwnych portretów ludzi, którzy w ubiegłym sezonie zdobyli nagrody lub wyróżnienia w polskich konkursach pio- senki artystycznej. Mocne wrażenie! M.F. Agata Rożankowska, fot. J. Poprawa

19–21 LUTEGO 2015 R., RYBNIK 23 LUTEGO 2015 R., WARSZAWA

19. OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL POSŁANIEC DO NOHAVICY PIOSENKI ARTYSTYCZNEJ OFPA 2015 Cieszyłem się, bo Jan miał przyjechać ze swej ORGANIZATOR krakowskiej samotni na spektakl Cohen – No- Fundacja EDF Polska havica w reżyserii Mariana Opani. Spektakl Dyrektor: Stanisław Wójtowicz specjalnie wystawny, jubileuszowy, z okazji urodzin Opani (przy okazji – serdeczne gra- PROGRAM tulacje i życzenia!). A na tym spektaklu miał ---eliminacje do konkursu być też jako gość honorowy – właśnie Jaromir ---finał konkursu krajowego 19. OFPA Nohavica. Ja wiedziałem, że będzie, bo fama ---koncert Katarzyny Groniec ZOO. Piosenki o takim wydarzeniu wcześnie się rozeszła Agnieszki Osieckiej (a dosłownie dzień wcześniej byłem z moją ---koncert laureatów Danusią na Poli Negri w reż. Janusza Józefowi- ---koncert galowy – Jaromir Nohavica cza i z kosmiczną, wspaniałą muzyką Janusza 348

Jaromir Nohavica, fot. J. Poprawa Marian Opania, fot. J. Poprawa

Stokłosy, więc...). Jan jednak nagle zaniemógł powiedział: „Proszę państwa, tam siedzi mój i zdecydował, że to ja mam w jego imieniu idol od siedmiu lat. A dzisiaj jest tu z nami”. wręczyć Jaromirowi drugi numer „Piosenki”, I zaprosił go na scenę. Jaromir Nohavica przy w której jest materiał o Mistrzu. brawach, na stojąco, kłaniał się publiczności razem z wykonawcami. I padło z ust Opani – Wybrałem się więc chętnie. Po pożarze mo- „Może coś zaśpiewasz?”. Na co uśmiechnięty stu Łazienkowskiego korki w Warszawie Jaromir – że nie, bo on w innej tonacji... Na były dramatyczne i wcześniej niespotykane. co natychmiast zareagował maestro Janusz O mało się nie spóźniłem. Nie udało mi się Stokłosa: „W jakiej? De dur. Proszę bardzo!”.

+ KRONIKA spotkać z Jaromirem przed spektaklem. Ale I usłyszeliśmy piękny duet Jaromira z Iwoną nic to, w antrakcie się z nim spotkałem, prze- Loranc Przeszłość (oryg. Minulost) w tłuma- kazałem to, co miałem przekazać, i wręczyłem czeniu Tomasza Borkowskiego. Brawom nie „Piosenkę”. Na rozmowę raczej szans nie było. było końca. Umówiliśmy się po przestawieniu. Po spektaklu oderwałem Mistrza od Krzysia Parę słów o samym przedstawieniu Cohen Daukszewicza i jego żony, redaktor Violetty – Nohavica we wspomnianej już reżyserii Ozminkowski-Daukszewicz. Przycupnęliśmy Mariana Opani i z jego udziałem. Oprawa na widowni... muzyczna to Janusz Stokłosa. Ruchem sce- nicznym zajął się Janusz Józefowicz. Dla Jakie wrażenia? porządku obsada: Marian Opania, Agniesz- To było inne przeżycie, byłem widzem... ka Matysiak/Iwona Loranc, Natalia Kujawa/ Monika Węgiel, Piotr Machalica/Dariusz Sia- Ale wyszedłeś na scenę. stacz/Jacek Koman, Arek Kłusowski/Marcin Na jedną pieśń. Co jest ciekawe, że już przez Januszkiewicz, Bartek Nowosielski/Krzysztof długi czas nie byłem na widowni jako widz. Te- Dracz. Wszyscy zagrali wspaniale, na bardzo raz miałem dużo koncertów. Od początku roku wysokim poziomie artystycznym. Wszyscy, jakieś dwadzieścia. Dużych, ważnych. A teraz bez wyjątku. To jeszcze bardziej podniosło siedziałem, słyszałem swoje pieśni i widziałem niezwykłość chwili. moich kolegów...

Fakt, że na widowni siedział Jaromir, nie był Jaka refleksja na gorąco, tuż po koncercie? bez znaczenia. Po serii braw Marian Opania Różna. Najbardziej poruszające dla mnie były 349

tłumaczenia1. Przyznaję. Ja się z polskimi tłu- OD REDAKTORA maczeniami borykałem parę lat... I słyszałem Uroczy nasz druh Lisowiec w korespondencji je dziś, i naprawdę o parę rzeczy już poproszę, swej dyskretnie nie wspomniał o jednym waż- bym mógł je śpiewać po polsku, jak będę na nym fakcie, dla którego w Warszawie pojawił koncertach w Polsce. się Jaromir i inni wymienieni bohaterowie listu (a podwójnie cierpieć musiał powalo- Robiłeś już jeden projekt w Polsce z twoimi ny chorobą Jan). Oto mianowicie dnia tego pieśniami. mistrz nad mistrze, wielki polski aktor Ma- Ja wiem, ale to śpiewali inni ludzie. Śpiewali rian Opania obchodził swój jubileusz. Jemu Polacy. A ja bym chciał, jakąś pieśń sam za- też przede wszystkim chcemy (ci zwłaszcza, śpiewać po polsku. Próbuję już śpiewać. A dziś którzy nie dojechali na jubileuszowy wieczór) znalazłem takie trzy. Takie bardzo udane tłu- złożyć najserdeczniejsze gratulacje i najlepsze maczenia. Takie jakby te pieśni były napisane życzenia. Żyj nam długo i zdrowo, Maestro! po polsku. To mówiłem ja, Jan.

Przez ciebie? 20 LUTEGO 2015 R., KRAKÓW Tak, tak, tak. LISOWSKA Może jakieś słówko dla Jana?

Janie, długo nie widzieliśmy się. Nie choruj, W Piwnicy pod Baranami, która (niezależ- + KRONIKA przyjedź, nie wiem, może na przykład jesienią nie od chwały, jaką przyniosła jej półwieczna na festiwal piosenki do Dzierżoniowa? Spotka- działalność kabaretu), jest jednym z najsku- my się i wszystko omówimy. Mamy do obgada- teczniejszych miejsc artystycznej promocji nia dużo spraw, musimy pogadać o przyszłości artystów piosenki, pojawiają się co jakiś czas europejskiej pieśni. Bo zdaje się, że już niedługo miłe niespodzianki. Taką niespodzianką był – tak Polacy, jak i Czesi – zgarniemy całą Euro- dla krakowskiej publiczności recital Krystyny pę. I pozdrawiam cię. Cześć! Lisowskiej z Mellingen w Szwajcarii. 20 lutego wystąpiła ona w Piwnicy z własnym recitalem, A później przeszliśmy do restauracji Studia w towarzystwie pianisty i kompozytora Jana Buffo, za przepierzenie. To miejsce dla spe- Freichera (laureata międzynarodowych kon- cjalnych gości. Do naszego grona – Violetty kursów kompozytorskich, także czynnego i Krzysia Daukszewiczów, Jaromira Nohavi- muzyka jazzowego). cy, Iwonki Loranc, Tereski Drozdy – doszedł Marian Opania i zaczęło się świętowanie jego Krystyna Lisowska debiutowała w Polsce siedemdziesiątki. Ja, niestety, miałem ostatni z początkiem lat 70. ubiegłego stulecia. Pod autobus do Starych Włoch. Więc udałem się ówczesnym panieńskim nazwiskiem Krystyna na przystanek, dumając, jak to będzie, gdy Łysoniek odnosiła sporo sukcesów, zwłaszcza zgarniemy całą Europę... w wymagającym wówczas środowisku stu- Eugeniusz Lisowiec denckim (nagrody i wyróżnienia na Studenc-

1 Leonarda Cohena tłumaczył i przełożył oczywiście świętej pamięci Maciej Zembaty. Nie wszystkie te tłumaczenia podobały się reżyserowi Marianowi Opani. Więc dokonał własnego przekładu. Było to pieśni: The Furture (tł. Przyszłość), Athem (jako Hymn) i Hallelujah. Sprawa tłu- maczeń i przekładów utworów Jaromira Nahavicy jest zresztą sama w sobie ciekawa. Opowiadał mi o tym Jaromir Wroniszewski z olsztyńskiego Kabaretu Czyści Jak Łza, autor przekładu utworu Neodolatelná (na Zniewalająca). Otóż Jaromir Nohavica zwrócił się ze sprawą przekładów do Artura Andrusa. Ten dokonał jednego – pieśni Petėrburg, a resztę tzw. surówki rozdał do roboty kolegom. W tej grupie znaleźli się Andrzej Poniedzielski, Renata Putzlacher, Jerzy Handzlik, Leszek Berger i Marek Markiewicz – drugi filar Czystych jak łza Trzech przekładów dokonał sam mistrz Marian Opania. Były to: W jednym domku za Zarubkiem, Sarajewo i Samuraj. 350

kim Festiwalu Piosenki 1978, 1979, udział 20–21 MARCA 2015 R., LUBLIN w „warsztatach piosenki” w Bolesławcu). Z powodzeniem występowała też w opolskich IV LUBELSKI FESTIWAL PIOSENKI Debiutach (1978) i olsztyńskich Spotkaniach Zamkowych „Śpiewajmy Poezję” w 1979 r.). AUTORSKIEJ I POETYCKIEJ Współpracowała w tych latach m.in. z wybit- IM. J. KACZMARSKIEGO nym bardem kieleckim Markiem Terczem. Je- „METAMORFOZY SENTYMENTALNE” sienią 1981 r. artystka znalazła się Szwajcarii, gdzie osiadła na stałe. Nieustanie występuje w tym kraju z programami charakterystycz- nymi dla „poezji śpiewanej”, od dziesięciu lat współpracuje też z Teatro Panoptikum w Win- terhurze. Jest popularyzatorką polskich pieśni, komponuje też sama do tekstów poetyckich Andrzeja Zawiślaka, Jana Śliwy i Sławka Wol- skiego. W Krakowie zaprezentowała piosenki z najnowszej swej płyty Scena.

Koncert w Piwnicy był ładny. Lisowska jest Aleksandra Abramczyk, fot. J. Poprawa piękną kobietą w sile wieku, świetnie poda- jącą tekst polski (dykcji od tej emigrantki, która z polszczyzną nie ma codziennego kon- ORGANIZATOR taktu, mogłyby się uczyć piosenkarki nasze). Stowarzyszenie Absolwentów IX LO w Lubli-

+ KRONIKA Ma własną, niebanalną barwę głosu, ambitny nie „Kopernik” (acz bez ekstrawagancji) repertuar. Jednym Dyrektor: Agnieszka Mądrakiewicz-Stanek słowem – warto było posłuchać. I chciałoby się częściej. Do listy „kultury odzyskanej” PROGRAM z przyjemnością dopisujemy Krystynę Lisow- ---koncert konkursowy ską, piosenkarkę. ---wernisaż wystawy Plakaty Bartosz Rejmak Jan Tasak – manufaktura Sanok ---koncert zespołu Trio Łódzko-Chojnowskie Sny i upiory ---wykład Krzysztofa Gajdy Nie ma nic praw- dziwszego od snu... ---koncert galowy: koncert laureatów, recital Michała Wilgockiego i Justyny Gąsior Pieśni o śnie, recital Piotra Selima Profil dnia, koncert Renaty Przemyk Renata Przemyk Akustik Trio

KONKURS Jury: Urszula Bobryk, Krzysztof Gajda, Jan Poprawa, Piotr Selim, Marek Tercz Laureaci: Aleksandra Abramczyk (Lublin) – 1. nagroda (ex aequo) Krystyna Lisowska, fot. J. Poprawa Zuzanna Moczek (Łódź) – 1. nagroda (ex aequo) 351

Przemysław Wróblewski (Kraków) – 2. na- 22 marca groda ---Katarzyna Groniec Zoo POEFONIA (Lublin) – 3. nagroda ---Maja Kleszcz Eremita vocal Monika Kowalczyk (Świdnik), Kamila Mielni- ---Zap Mama Electric flash (Belgia) kiewicz (Lublin), Sylwia Zelek (Kielce), Jakub 23 marca Zuckerman (Kraków) – wyróżnienia ---„Kobieca twarz piosenki” (panel dyskusyj- Kamila Mielnikiewicz i Przemysław Wróblew- ny) ski – nominacja do finału 52. Studenckiego ---Dyplom z kosmosu (real. PWST Kraków, Festiwalu Piosenki w Krakowie opieka pedagogiczna Ewa Kaim) ---Bal, czyli wieczór zapoznawczy. Gra zespół Variete (real. Variete i Teatr Capitol, reż. Jacek 20–29 MARCA 2015 R., WROCŁAW Gębura) 24 marca 36. PRZEGLĄD PIOSENKI ---Cory McAbee (USA) ---Gaba Kulka i Konstaty Andrzej Kulka z tow. AKTORSKIEJ WE WROCŁAWIU Fair Play Quartet 25 marca ORGANIZATOR ---Barbatuques: Individuo Corpo Coletivo Teatr Muzyczny Capitol (Brazylia)

Dyrektor artystyczny: Cezary Studniak ---Vinicio Capossela (Włochy) + KRONIKA 26 marca PROGRAM ---Głuptaska (Teatr Capitol, reż. Jerzy Bielu- (wybrane pozycje z ogólnej liczby sześćdziesię- nas) ciu) ---Dakh Daughters Band: Roses (Ukraina, reż. 20 marca Vlad Troitskyi) ---konkurs aktorskiej interpretacji piosenki 27 marca (2 etap) ---finał konkursu aktorskiej interpretacji pio- 21 marca senki ---okrągły stół piosenki (panel dyskusyjny) ---Wielkie przemówienia (koncert finałowy, ---Melancholia/Violetta Villas (real. Teatr reż. Radosław Rychcik) Nowy z Łodzi i Teatr Capitol, reż. Tomasz 28 marca Wygoda) ---Proszę państwa, będzie wojna (koncert ga- ---Wojna (real. Czekhow Int. Theatre Festival lowy, reż. Monika Strzępka) I Edinburgh Int. Festival, reż. Vladimir Pankov) 29 marca ---Ute Lemper: Last Tango in Berlin (Niemcy) ---Nut Ferment (Teatr Capitol, reż. Konrad Imiela)

KONKURS Jury finału (3 etap): Max Ciesielski, Sambor Dudziński, Beata Fudalej, Konrad Imiela, Na- talia Korczakowska Laureaci: Maciej Musiałowski – Grand Prix (Złoty Tu- kan) i Nagroda Dziennikarzy Maciej Musiałowski, fot. Ł. Giza Mary Spolsky i Dominika Majewska – wyróż- 352

nienia ---recital grupy Poefonia Justyna Panfilewicz – nagroda specjalna ---koncert galowy z udziałem laureatów, Karo- ZAiKS liny Cichej i grupy Czesław Śpiewa Weronika Kowalska – nagroda publiczności / nagroda Niemiecko-Polskiego Towarzystwa KONKURS Kulturalnego „Polonica” / nagroda Fundacji Jury: Urszula Bobryk, Karolina Cicha, Jan „Róbmy swoje dla kultury” Poprawa Laureaci: Kaja Kurczuk (Lublin) – 1. nagroda 17–19 KWIETNIA 2015 R., LUBLIN Beata Bocek (Republika Czeska) – 2. nagroda (ex aequo) 4. OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL PIOSENKI Katka Kotecka (Rzeszów) – 2. nagroda (ex ARTYSTYCZNEJ „WSCHODY” aequo) Zuzanna Moczek (Łódź) – 3. nagroda Aleksandra Abramczyk (Lublin), Jakub ORGANIZATOR Blokesz (Pszów), Łukasz Jędrys (Olsztyn), Akademickie Centrum Kultury „Chatka Żaka” Agnieszka Maciaszczyk (Gdańsk), Agnieszka w Lublinie Ozon (Lublin) – wyróżnienia Kierownik programowy: Kacper Sulowski Michał Ciesielski – nagroda specjalna dla akompaniatora PROGRAM Kaja Kurczuk, Antonina Markut – nominacje ---pięć koncertów konkursowych (41 zespołów do finału 51. Studenckiego Festiwalu Piosenki i solistów) w Krakowie

+ KRONIKA ---koncert Karoliny Czarneckiej 9 MAJA 2015 R., GORLICE

OGÓLNOPOLSKI TURNIEJ PIOSENKI LITERACKIEJ 21. POETYCKO-MUZYCZNA BITWA POD GORLICAMI

ORGANIZATOR Młodzieżowy Dom Kultury w Gorlicach Dyrektor: Tomasz Kubala

PROGRAM ---przesłuchania konkursowe ---koncert laureatów (zakwalifikowanych 22 uczestników) ---koncert zespołu Wolna Grupa Bukowina

KONKURS Jury: Rafał Boniśniak, Henryk Rąpała, Jan Kaja Kurczuk, fot. J. Poprawa Poprawa 353

Laureaci: Kamila Dauksz (Opole) – 2. nagroda (Srebrny Beata Bocek (Republika Czeska) – 1. nagroda Prysznic) (Złoty Gryf Gorlicki) oraz nagroda pozare- Filip Małek (Kraków), Nastia Smirnova (Gru- gulaminowa ufundowana przez Rafała Boni- dziądz) – wyróżnienia śniaka Wojciech Blachliński z zespołem Sitting Blues Sylwia Zelek (Żmiąca) – 2. nagroda (Srebrny – wyróżnienie specjalne (Muzyczna Nadzieja Gryf Gorlicki) oraz nominacja do finału 51. Radomia) Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie Marta Kostur, Filip Małek, Nastia Smirnova Zespół Okno (Gorzków) – 3. nagroda – nominacja do finału 51. Studenckiego Fe- Joanna Cyran (Gorlice), Wiktoria Lisicka (By- stiwalu Piosenki w Krakowie tom), Karolina Ziętek (Bytom) – wyróżnienia Anna Idzikowska, Łukasz Jędrys, Paulina Ka- czor, Maria Łyko, Anna Przedlacka, Paulina Serwatka, Maksymilian Zdybicki – pochwała w protokole Jury

OPINIA „Jury z satysfakcją stwierdza wielkie zainte- resowanie Turniejem, zarówno wsród twór- ców piosenki poetyckiej w całej Polsce, jak

i u radomskiej publiczności. Świadczy to zna- + KRONIKA komicie o pracy Radomskiego Klubu Środo- wisk Twórczych i Galerii, organizującego ten

Beata Bocek, fot. J. Poprawa – jeden z najważniejszych festiwali piosenki w kraju. Stwierdzono zróżnicowanie pozio- mu prezentowanego przez poszczególnych 15–17 MAJA 2015 R., RADOM wykonawców, ze szczególnym zaakcentowa- niem obecności na radomskim turnieju osób 22. OGÓLNOPOLSKI TURNIEJ ŚPIEWA- o wielkich umiejętnościach, predyspozycjach i talencie. Gratulując organizatorom 22. ŁAŹ- JĄCYCH POEZJĘ – ŁAŹNIA 2015 NI, Jury czeka na przyszłoroczną edycję z na- dzieją, że stanie się ona znów wielkim świętem ORGANIZATOR kulturalnego Radomia i miłośników piosenki Radomski Klub Środowisk Twórczych i Ga- poetyckiej w całej Polsce”. leria „Łaźnia” (fragm. protokołu Jury) Dyrektor: Beata Drozdowska

PROGRAM ---przesłuchania konkursowe (29 uczestni- ków)

KONKURS Jury: Jan Poprawa, Marcin Rusek, Iwona Skwarek, Marek Tercz Laureaci: Marta Kostur (Kruszwica) – 1. nagroda (Złoty Prysznic) Marta Kostur, fot. J. Poprawa 354

5–6 CZERWCA 2015 R., BYTOM

24. OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL PIOSENKI POETYCKIEJ KWIATY NA KAMIENIACH

W dniach 5–6 czerwca 2015 r. odbyła się w Bytomskim Centrum Kultury 24. edycja

Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Poetyc- Kamil Owczarek, fot. J. Poprawa kiej KWIATY NA KAMIENIACH. Jest to mu- zyczno-poetyckie spotkanie, podczas którego rech godzinach intensywnej pracy rozpoczęły wykonawcy z różnych stron Polski i z różnych się próby do koncertu galowego. Został on sta- grup wiekowych mogą skonfrontować swoje rannie wyreżyserowany i dopracowany, dzię- siły podczas konkursu, a później szlifować ki czemu efekt końcowy usatysfakcjonował umiejętności na warsztatach wokalnych. wszystkich: widownię, jurorów, organizato- Programowym szefem festiwalu jest Wiesław rów i samych wykonawców. Ukoronowaniem Ciecieręga. festiwalu był „klimatyczny” koncert grupy U Studni, który przeniósł widzów w świat Koncert konkursowy poprowadziła bytomian- pełen wartościowych słów niesionych przez ka, zeszłoroczna laureatka festiwalu, dziś stu- łagodne dźwięki. dentka Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu – Adrianna Jendroszek. Do Można śmiało stwierdzić, że tegoroczne mu-

+ KRONIKA konkursu zakwalifikowało się 25 wykonaw- zyczno-poetyckie „kwiaty” zakwitły na scenie ców, a poziom ich wystąpień przerósł ocze- pięknie. Rozkwitły również nowe przyjaźnie kiwania organizatorów oraz jury, w którym i to cieszy najbardziej, bo nie rywalizacja i na- zasiadali: Elżbieta Zapendowska, Andrzej grody są tu najważniejsze. Ważne, aby spotkać Głowacki oraz Adam Pastuch. Jednogłośnie ludzi z podobną pasją, posłuchać siebie na- udało się jednak wyłonić zwycięzcę: został wzajem, porozmawiać, wymienić doświadcze- nim osiemnastoletni Kamil Owczarek z Żor, nia, wspólnie pomuzykować i zabrać ze sobą który akompaniując sobie na wiolonczeli, miłe wspomnienia. przedstawił intrygującą interpretację wier- Martyna Ciecieręga sza Mirona Białoszewskiego. Drugą nagrodę wyśpiewał duet Póki Co z Ząbkowic Śląskich. Jury przyznało też dwa równorzędne trzecie 12–13 CZERWCA 2015 R., WŁOCŁAWEK miejsca wokalistkom z Bytomia – Karolinie Ziętek oraz Aleksandrze Wylężek. Ponadto 24. FINAŁ TURNIEJU wyróżniono: Joannę Lubańską z Kobióra, POEZJI ŚPIEWANEJ OKR Dawida Gębalę z Wrocławia, Sonię Śmieję z Rybnika oraz Hannę Barsznicę ze Skoroszyc. 24. Finał Turnieju Poezji Śpiewanej OKR we Drugi dzień KWIATÓW rozpoczął się od Włocławku odbył się 12 i 13 czerwca 2015 r. warsztatów wokalnych, na których stawiła się w Centrum Kultury Browar B. rekordowa – jak do tej pory – liczba chętnych. Prowadzili je znani specjaliści: Elżbieta Za- W moim odczuciu na wyjątkowość tego Fe- pendowska oraz Andrzej Głowacki. Po czte- stiwalu składają się drobne szczegóły: orga- 355

nizacyjne, artystyczne, techniczne. Ludzie (Andrzej Kurylewicz) i Życie nie stawia pytań spotykają się tu z reżyserem, który wymyśla (Seweryn Krajewski) Osieckiej oraz Konstan- kilkugodzinny koncert konkursowy w sposób tego Ildefonsa Gałczyńskiego Gałązka wiśni interesujący dla publiczności. Andrzej Gło- (Włodzimierz Korcz). Niestety trudno jest wacki z przesłuchań konkursowych tworzy konkurować z takimi kompozytorami, gdy starannie wyreżyserowany spektakl. Gdyby ma się naście lat. Bo na włocławskiej scenie nie prezentacja jury na początku wieczoru, pojawiają się głównie nastolatkowie, wyłonie- trudno byłoby się domyślić, że to zmagania ni podczas wcześniejszych eliminacji Ogólno- konkursowe... a sama prezentacja jury również polskiego Konkursu Recytatorskiego w całym była efektowna. Zamiast czytanych zazwyczaj kraju. Patrząc na spektakl konkursowy we skróconych notek z Wikipedii na ekranie po- Włocławku, zacytować by się chciało tytuł jawiało się zdjęcie jurora i fragment piosenki pierwszego spektaklu STS To idzie młodość, lub wypowiedź w jego wykonaniu. Świet- bo z całą pewnością znakomitą większość ny patent, trochę wzruszający, zaskakujący, z nich zobaczymy w najbliższych miesiącach a przede wszystkim skupiający uwagę. Jury na kolejnych konkursach. zacne: Katarzyna Groniec, Teresa Drozda, Krzysztof Herdzin, ojciec Wacław Oszajca Więcej wątpliwości nie miałam, obserwując i prof. Lech Śliwonik. Jurorzy ocenić mieli 24 bardzo wyrównany poziom prezentacji kon- debiutujących wykonawców – uczestników 24. kursowych. Wygrał Kamil Owczarek (później

Finału Turnieju Poezji Śpiewanej OKR. zauważony także na Spotkaniach Zamkowych + KRONIKA w Olsztynie), który akompaniując sobie na Tak jak na większości konkursów ze sceny wiolonczeli, oczarował włocławską publicz- rozbrzmiewały piosenki, których autorzy to: ność i jurorów, którzy wydali werdykt – lau- Agnieszka Osiecka, Jacek Kaczmarski, Jonasz reaci: Kamil Owczarek (1. nagroda), Michał Kofta, Tadeusz Nowak i duet Wasowski–Przy- Słomka (2. nagroda), Łukasz Jędrys (3. nagro- bora. Jednak młodzi sięgnęli też po teksty da); wyróżnienia: Dominika Hoffman, Mar- przedstawicieli młodszego pokolenia auto- lena Siwa, Iza Niedziółka, Agnieszka Werysz- rów: Joanny Piwowar czy Piotra Roguckiego. ko; ponadto: Paulina Statucka (nagroda im. Nazwa wydarzenia – Turniej Poezji Śpiewanej Pawła Bartłomieja Greca), Rafał Kowalewski – zobowiązuje również do wykonania umu- (nagroda Muzeum Polskiej Piosenki w Opo- zycznionych wierszy. W tym roku zaśpiewano lu za muzykę do wiersza Krzysztofa Kamila m.in. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Miro- Baczyńskiego Erotyk). na Białoszewskiego, Jana Lechonia, Juliana Tuwima, Czesława Miłosza, Marię Pawli- Konkurs nie dłużył się, nie wytracał rytmu. kowską-Jasnorzewską, Tadeusza Różewicza, Nie skupiano się na plątaniu kabli na sce- Wisławę Szymborską oraz Władysława Bro- nie, ustawianiu mikrofonów itp., prowadzą- niewskiego. Wielu wykonawców zaśpiewało cy konkurs nie zagadywał ze sceny, nie było autorskie utwory lub wiersze poetów ze swoją niemrawych prób podłączenia sprzętu. We muzyką. Tu kilka razy miałam wątpliwości na- Włocławku nie ma zbędnego gadania, pro- tury artystycznej: po co bowiem pisać nową wadzący nie wyczytuje nawet autorów śpie- muzykę do piosenek, które od lat funkcjonu- wanych przez poszczególnych wykonawców ją w świadomości słuchaczy jako całość. Taki piosenek. W pierwszej chwili pomyślałam, że zabieg kończy się sukcesem bardzo rzadko, to jednak błąd, rodzaj zlekceważenia autorów. zwłaszcza dla początkujących artystów. Przy- Wszak bez nich nie byłoby tych piosenek. Ale kłady nowych melodii, które czasem nazbyt bez młodych wykonawców być może dzisiaj mocno przypominały oryginał, to Kokaina nikt by już po te piosenki nie sięgał? Może 356

więc warto zaufać publiczności, wierząc w jej artystycznej krakowskiego zespołu. Na sce- chęć odkrywania i poznania? Tak jak warto nie zabrzmiały największe przeboje Skaldów potraktować dojrzale młodych wykonawców, w nowych aranżacjach. Wykonali je debiutan- dać im odpowiednie warunki na scenie i poza ci: Żaneta Łabudzka (Na wirsycku), zwycięż- nią. Wtedy zamiast zmagań konkursowych czyni 5. edycji The Voice of Aleksandra (nierzadko też zmagań z techniką na scenie) Nizio (Dopóki jesteś), reprezentujący Opole mamy spektakl, a publiczność uważnie słucha zespół Space (Wierniejsza od marzenia), Jere- debiutantów. mi Sikorski (Prześliczna wiolonczelistka), Mery Spolsky (Cała jesteś w skowronkach) oraz duet Publiczność, która jest na sali, chociaż nie Justyna Panfilewicz i Mariusz Wawrzyńczyk śpiewa ani jedna gwiazda. Chyba że gwiazda z utworem Nie widzę ciebie. Dzięki tej pio- przyszłości... czego oczywiście uczestnikom sence zwyciężyli w SMS-owym głosowaniu włocławskiego Festiwalu szczerze życzę. widzów i to do nich trafiła opolska Karolinka Barbara Radziszewska (strefapiosenki.pl) dla debiutantów – Nagroda im. Anny Jantar. Utwory Skaldów poza debiutantami wykona- li również Edyta Górniak, Monika Kuszyńska 12–14 CZERWCA 2015 R., OPOLE oraz zespoły Golec uOrkiestra i Zakopower.

52. KRAJOWY FESTIWAL POLSKIEJ Cały zespół jubilatów został uhonorowany Na- grodą Specjalną 52. KFPP OPOLE 2015, a bra- PIOSENKI W OPOLU cia Zielińscy szczególnym podarunkiem od braci Golec – skórzanymi góralskimi pasami Rozpoczął się 12 czerwca i trwał do niedzieli i tytułem Harnasi Polskiej Piosenki. Koncert

+ KRONIKA 14 czerwca 2015 r. Trzy koncertowe wieczory we wspomnieniowej atmosferze poprowadziła w opolskim amfiteatrze były transmitowane wspólnie ze Skaldami – Andrzejem i Jackiem przez TVP1 i TVP Polonia, a powtórki poka- Zielińskimi – Agata Młynarska. Wyreżysero- zał kanał TVP Rozrywka. wał go Bolesław Pawica.

Jeszcze przed festiwalem Mikołaj Dobrowolski Kolejnym koncertem tego wieczoru było wi- – rzecznik prasowy 52. KFPP – zapowiadając dowisko aktorsko-wokalne Scenki i obscenki, jego najnowszą edycję, mówił, że „tegoroczna czyli Jeremiego Przybory piosenki! Okazją scenografia będzie inna niż te, które pamięta- do jego wystawienia była przypadająca w tym my z ostatnich lat. Mocno zabuduje amfiteatr, roku 100. rocznica urodzin współautora tworząc zdumiewający efekt. Całą konstruk- Kabaretu Starszych Panów. Utwory pełne cję ożywi światło oraz wizualizacje, które będą inteligentnego humoru i nostalgii zaśpiewa- nawet w podłodze. Jednym z najważniejszych ła plejada gwiazd piosenki, teatru i kabaretu. elementów wystroju sceny będzie napis «Opo- Na scenie wystąpili: Monika Babula, Hanna le 2015» umieszczony na stałe. A podczas kon- Banaszak, Karolina Czarnecka, Anna Maria certu Scenki i obscenki, czyli Jeremiego Przy- Jopek, Joanna Kołaczkowska, Joanna Kulig, bory piosenki! pojawią się również specjalnie Lena Piękniewska, Natalia Przybysz, Anna przygotowane scenograficzne dodatki”. Smołowik, Hanna Śleszyńska, Tomasz Dra- bek, Mariusz Laskowski, Piotr Machalica, Muzycznie KFPP Opole 2015 został otwo- Grzegorz Małecki, Grzegorz Turnau, Zbigniew rzony 12 czerwca o godz. 20:25 koncertem Zamachowski, Zakopower oraz Kabaret „Ktoś mnie pokochał!”– Urodzinowe Super- Mumio i Grupa MoCarta. Koncert prowa- Debiuty ze Skaldami! z okazji 50-lecia pracy dziła Magda Umer, która wraz z Arturem 357

Edyta Górniak na 52. KFPP w Opolu, fot. S. Mielnik 358 359

Koncert Scenki i obscenki, czyli Jeremiego Przybory piosenki na 52. KFPP w Opolu, fot. S. Mielnik 360

Burchackim była odpowiedzialna również Motywem przewodnim całego koncertu były za jego reżyserię. 15. urodziny tego muzycznego plebiscytu. Wspominano najważniejsze wydarzenia Drugi dzień Festiwalu, 13 czerwca, poświę- związane z SuperJedynkami, a wszystkie hity cony był w całości konkursowym zmaganiom 15-lecia SuperJedynek wykonała Kasia Moś w kategoriach przebojów i premier. Pierwszy z zespołem The Chance. Koncert – w reżyse- koncert – SuperJedynki 2015! – to finał plebi- rii Leszka Kumańskiego – prowadzili w duecie scytu muzycznego organizowanego wspólnie Katarzyna Pakosińska i Artur Orzech. przez TVP1, Radiową Jedynkę, Super Express i TVP. Wystąpili w nim wykonawcy, którzy Drugi koncert sobotniego wieczoru to Super- kandydowali do zwycięstwa w następujących Premiery 2015! Ten najstarszy, ze względu na kategoriach: SuperAlbum, SuperArtystka, formułę, koncert Krajowego Festiwalu Piosen- SuperArtysta, SuperPrzebój oraz SuperZe- ki Polskiej w Opolu rozpoczął występ ubie- spół. Byli to: Donatan & Cleo z płytą Hiper głorocznej laureatki SuperPremier – Haliny Chimera, Perfect z płytą Dadadam, Margaret Mlynkovej. W dalszej części przedstawiono z płytą Add the blonde, Mela Koteluk i jej Mi- 10 ze 150 utworów, które miały szansę stać się gracje oraz Dawid Kwiatkowski i Pop&rock. hitami lata. Piosenki zaprezentowane w amfi- Miano SuperAlbumu dzięki głosom widzów teatrze zostały wyłonione w drodze eliminacji i słuchaczy zdobyło wydawnictwo Hiper przez komisję konkursową złożoną z przed- Chimera Donatana & Cleo. SuperArtystką stawicieli TVP1 oraz partnerów koncertu – została , kontrkandydat- Radiowej Jedynki i Super Expressu. O tytuł kami były: Mela Koteluk, Halina Mlynkova SuperPremiery walczyły następujące utwory: i Margaret. W konkurencji SuperArtysta ADHD (Michael Vega), Będę kochać (Maja

+ KRONIKA wystartowali: Rafał Brzozowski, Dawid Pod- Hyży), Jesteś bohaterem (Michał Szpak), Ko- siadło, Mrozu, Maciej Maleńczuk i Dawid chaj i żyj (Kozak System & Red Lips), Lecę tam Kwiatkowski, a publiczność wybrała Rafała (Kasia Popowska), Miau (Natalia Kukulska), Brzozowskiego. Na zawsze (Patricia Kazadi), Pełnia (Maryla Rodowicz i Donatan), Wybacz (IRA) oraz Yabi Piosenka Wszystko ma swój czas Grupy Dabi (Taraka). Nagrody otrzymały następują- Perfect została zwycięzcą w kategorii Su- ce piosenki, ich wykonawcy i autorzy: perPrzebój, innymi przebojowymi kandy- – SuperPremiera – Nagroda im. Karola Mu- datkami były: Ostatni raz w wykonaniu Ha- sioła – utwór Jesteś bohaterem Michała Szpaka liny Mlynkovej, Nic do stracenia Mrozu feat. – SuperPremiera Super Expressu – Lecę tam Sound’n’Grace, Zapamiętaj Blue Cafe, Chwi- Kasi Popowskiej le jak te Bednarek feat. Staff. Za SuperZespół – SuperPremiera Radiowej Jedynki – Wybacz widzowie i słuchacze uznali Enej, który w ich zespołu IRA opinii był lepszy niż Blue Cafe, LemOn, Lady – nagroda ZAiKS za tekst: Artur Gadowski, Pank czy Perfect. Wojciech Byrski (IRA), za muzykę: Piotr Kon- ca, Marcin Limek (IRA). Poza plebiscytem zostały również wręczone nagrody w kategoriach: SuperShow zespołowi Część koncertu SuperPremiery 2015! wy- Blue Cafe, SuperArtysta w sieci Grzegorzowi pełnił recital Edyty Górniak, która w tym Hyżemu oraz SuperArtysta bez granic Monice roku obchodzi jubileusz 25-lecia pracy na Kuszyńskiej. W czasie trwania koncertu wi- scenie. Na tak wyjątkowe wydarzenie przy- dzowie głosowali na SuperJedynkę Widzów gotowała kilka najbardziej znanych swoich TVP1. Zdobył ją zespół Perfect. piosenek, które wykonała w nowych cieka- 361

wych aranżacjach; na scenie towarzyszyli jej Halina Kunicka oraz artystyczny duet Alicja tancerze z grupy Volt. Podczas tego koncertu Majewska i Włodzimierz Korcz. miała miejsce prawdziwie wzruszająca chwi- la, kiedy to wokalistka – ambasadorka Sto- Tegoroczny festiwal w Opolu obejrzało śred- licy Polskiej Piosenki – została nagrodzona nio 2,98 mln widzów. Największą oglądalność przez Prezydenta Miasta Opola Arkadiusza podczas trwania festiwalu osiągnęła niedziel- Wiśniewskiego statuetką Honorowej Złotej na gala z okazji 90. urodzin Polskiego Radia. Karolinki. Całość koncertu SuperPremiery Na drugim miejscu znalazły się SuperDebiuty 2015! wyreżyserował Konrad Smuga, a pro- ze Skaldami, przy których piątkowy wieczór wadzącymi byli: Paulina Chylewska oraz Igor spędziło 4 mln widzów. Kwiatkowski i Robert Motyka z Kabaretu Pa- ranienormalni. IMPREZY W MIEŚCIE Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski Zwieńczeniem festiwalowych emocji była nie- w przedfestiwalowych zapowiedziach wyjaś- dzielna gala urodzinowa pt. Muzyczna biogra- niał: „Festiwal to nie tylko zabawa w amfite- fia – 90 lat Polskiego Radia, podczas której atrze. Zależy nam na tym, by opolanie i tury- zaprezentowano wszystkie programy Pol- ści mogli się bawić również na mieście, i to skiego Radia. Koncert, który otworzyła Agata przez cały tydzień. Od 10 czerwca dostępna Młynarska, prowadził w dalszej części Artur będzie dla mieszkańców pierwsza strefa wi-

Andrus, a urozmaicali go scenkami z życia dza na placu Wolności. Druga powstanie + KRONIKA radiowego Joanna Kołaczkowska (Kabaret 12 czerwca na opolskim rynku. Głównym ce- Hrabi) i Robert Górski (Kabaret Moralnego lem stref będzie wieczorna transmisja koncer- Niepokoju). Artystom towarzyszyła Polska tów, ale w ciągu dnia obie sceny będą pełnić Orkiestra Radiowa pod dyrekcją Tomasza funkcję kawiarenek festiwalowych, na których Szymusia. Całość wyreżyserował Marek Bik. występować będą zaproszeni artyści”.

W jubileuszowym koncercie wystąpili m.in.: Festiwalowy czas dla mieszkańców Opola roz- , Katarzyna Cerekwicka, począł się jeszcze wcześniej, bo już 3 czerw- Karolina Cicha, Edyta Górniak, Kayah, Ha- ca. Aktorzy Teatru im. Jana Kochanowskiego lina Kunicka, Barbara Kurdej-Szatan, Alicja przedstawili specjalny spektakl Naprawdę Majewska, Halina Mlynkova, Sława Przybyl- nie dzieje się nic, czyli piosenki z Opola. Od ska, Maryla Rodowicz, Justyna Steczkowska, 6 czerwca na Małym Rynku opolanie mogli Kuba Badach, Rafał Brzozowski, Leszek Moż- oglądać przedstawioną przez Muzeum Pol- dżer, , Artur Rojek, Mieczy- skiej Piosenki plenerową wystawę czasową sław Szcześniak, Zbigniew Wodecki, Łukasz Plakaty opolskich festiwali prezentującą niemal Zagrobelny, chór Sound’n’Grace oraz zespoły wszystkie plakaty z ponad 50-letniej historii The Curly Heads, The Fruitcakes i Zakopower. KFPP. Na Błoniach Politechniki Opolskiej 6 i 7 czerwca odbyły się hip-hopowe i rocko- Podczas Gali Jubileuszowej kilkoro artystów we koncerty nawiązujące do niegdysiejszych, zostało nagrodzonych za swoją wieloletnią pamiętnych festiwalowych spotkań muzycz- działalność. Nagrodę Prezesa Polskiego Radia nych Hip-Hop Opole i Rock Opole. – Diamentowy Honorowy Mikrofon – otrzy- mała Sława Przybylska, nagrodę Prezesa Za- W środę 10 czerwca w godzinach popołu- rządu TVP S.A. – Grand Prix 52. KFPP Opole dniowych na skwerze przy pl. Wolności od- 2015 – odebrała Magda Umer, a Honorowe był się cykl wspomnieniowych koncertów, Złote Mikrofony Polskiego Radia otrzymali na które składały się piosenki z opolskich 362 363

Maria Szabłowska, Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz w „Kawiarence z gwiazdami”, 52. KFPP w Opolu, fot. S. Mielnik 364

festiwali w wykonaniu debiutujących oraz już Festiwalu Piosenki Przedszkolnej z MDK. uznanych opolskich wokalistów (członków Opolski Rynek dołączył do miejskich stref ak- zespołów Gospel Choir i Soul City). Wieczór tywnych festiwalowo 12 czerwca. Od piątku zarezerwowano na projekcje filmowe: do- do niedzieli działała tam plenerowa „Kawia- kument przedstawiający historię opolskiego renka z Gwiazdami”. W niej znani dziennika- festiwalu zrealizowany przez Tomasza Knittla rze: Maria Szabłowska, Krzysztof Szewczyk dla Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu Do- i Artur Orzech, gościli artystów polskiej sceny bry wieczór Opole! Festiwal legenda, powtór- muzycznej. Prezentowali teledyski i nagrania kę koncertu Rinndial (w roli głównej Danuta dawnych opolskich koncertów, komentując Rinn, KFPP 1975) oraz programu Z tyłu skle- je na żywo wspólnie z gośćmi, wśród których pu (KFPP 1980) kabaretu Tey. znaleźli się: Hanna Banaszak, , Natalia Kukulska, Alicja Majewska z Włodzi- Kolejnego dnia, 11 czerwca, w tym samym mierzem Korczem, Halina Mlynkova, Kata- miejscu odbyły się warsztaty wokalne, występy rzyna Pakosińska, Anna Panas oraz zespoły i zabawy muzyczne z udziałem uczestników Czerwone Gitary, Skaldowie, IRA z Arturem XVI Ogólnopolskiego Forum Teatrów Dzie- Gadowskim, a także Artur Andrus, Jacek cięcych MINIATURY, zorganizowanego przez Cygan, Robert Górski, Zbigniew Wodecki Młodzieżowy Dom Kultury w Opolu. Wie- i Zbigniew Zamachowski, Małgorzata Maj- czorem rozpoczął się koncert zatytułowany daniec z Rafałem Podrazą – autorem książki Śpiewnik polski. Największe przeboje polskiej Jutro będzie dobry dzień poświęconej Helenie muzyki rozrywkowej z lat 60., 70. i 80. śpiewał Majdaniec. Spotkania w „Kawiarence z Gwiaz- Janusz Szrom. Następnie wielbiciele piosenek dami” były wspólną inicjatywą władz Opola, Agnieszki Osieckiej dzięki projekcji filmowej Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu i TVP

+ KRONIKA mogli sobie przypomnieć poświęcony jej pa- Rozrywka. Zostały zarejestrowane przez TVP, mięci koncert KFPP z 1997 r. pt. Zielono mi. a w niedzielę 14 czerwca na antenie TVP Roz- rywka wyemitowano trzy relacje z kolejnych 12 czerwca, w dniu inauguracji festiwalu, na edycji spotkań. pl. Wolności nadal odbywały się imprezy to- warzyszące: „Młode Opole” – turniej zespo- Niektórzy z gości „gwiezdnej kawiarenki”: łów wokalno-instrumentalnych, które poddały Kasia Kowalska, Jacek Cygan i członkowie się ocenie jury w bardzo opolskim składzie: zespołu Czerwone Gitary, spotkali się także Anna Panas-Krasnodębska, Jarosław Wasik, w przeciwległej części opolskiego Rynku, aby Edward Spyrka oraz Wojciech „Amores” odsłonić w przebiegającej tam Alei Gwiazd Cieślak; koncert Kochamy polskie piosenki Polskiej Piosenki swoje gwiazdy. Pojawiła się w wykonaniu wokalistów Studia Kształcenia tam również Małgorzata Majdaniec, która Jazzowego działającego w Młodzieżowym odkryła gwiazdę swojej słynnej cioci Heleny, Domu Kultury w Opolu. oraz Zbigniew Wodecki odsłaniający gwiazdę wokalisty Andrzeja Zauchy. 13 czerwca kontynuowano konkurs „Młode Opole”, a wokaliści Studia Piosenki Debiut Podczas festiwalowej soboty i niedzieli naj- i Wokalnego Studia Kształcenia Jazzowe- młodsi opolanie mieli okazję uczestniczyć go przy MDK Opole przedstawili pierwszą w przeznaczonych specjalnie dla nich warsz- część koncertu Piosenki opolskich festiwali. tatach muzycznych pt. „Mała Akademia Pio- W niedzielę 14 czerwca widzowie strefy na senki”. Jest to cykliczna impreza organizowa- pl. Wolności mogli wysłuchać drugą część na przez Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu, koncertu, tuż po występie młodych laureatów w ramach której zaproszeni artyści wprowa- 365

dzają dzieci w świat piosenki i swojej twórczo- i estetyczny kontekst. O naszych jubilatach na- ści. Gośćmi edycji festiwalowej byli Katarzyna pisano wiele (najważniejszą robotę dokumen- Groniec i Mariusz Totoszko. talną wykonał dr Andrzej Icha w swej książce Skaldowie, historia i muzyka zespołu, Profes- W tym roku powrócono do tradycji samo- sional Music Press, Gdynia 2004). Dlatego chodowego Rajdu Festiwalowego, jego boga- poświęcając uwagę czcigodnym Jubilatom, tej historii, kiedy był ważną imprezą krajową spróbuję zwrócić uwagę na to, jak się Skaldo- i stanowił eliminację Mistrzostw Polski. W te- wie stawali, ile znaczyli i jak wyglądają w dzi- gorocznej 46. edycji wystartowali kierowcy za- siejszej, odmiennej ustrojowo i estetycznie wodowi, amatorzy oraz gwiazdy estrady i te- rzeczywistości. W oczach swych następców. lewizji m.in. Romuald Chałas (były rajdowy mistrz i wicemistrz Polski), Andrzej Dąbrow- Nie byłoby Skaldów bez zbiorowego szaleń- ski (perkusista, wokalista, rajdowiec), Michał stwa „nastolatków” polskich w pierwszych Wiśniewski (Ich Troje), Barbara Kurdej-Sza- latach 60. XX w. Wcześniejsze fascynacje tan (aktorka). muzyczne młodych Polaków były zwykłym falowaniem popularności stylów, mody na Tydzień później, 20 czerwca, w Opolu odbyła „gwiazdy” itd. Może tylko krótkotrwały ma- się impreza „After Party – muzyka klubowa sowy sukces jazzu w połowie lat 50. (Sopot w plenerze”. Był to koncert poświęcony krajo- 1956!) miał pewne podobieństwo do tego, wej scenie klubowej, który zamykał tegorocz- co na domowy użytek nazwano w latach 60. + KRONIKA ne miejskie wydarzenia okołofestiwalowe. bigbitem. Podobnie jak Skaldowie rodzili się Kinga Krajewska – Muzeum Polskiej Piosenki ówcześni idole i artyści. Całe pokolenie dzi- siejszych siedemdziesięciolatków może mieć JAN POPRAWA satysfakcję, że to ich rówieśnicy wyznaczyli kierunek polskiej piosenki na kilkadziesiąt lat. SKALDOWIE Można przypuszczać, że ten masowy ruch Jedną z największych atrakcji tegorocznego amatorskiego muzykowania był swoistym 52. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej remedium na więdnącą wiarę w popaździer- w Opolu był jubileusz Skaldów. Jeden z naj- nikową polityczną odnowę. Ale można też słynniejszych zespołów polskiej estrady po raz upatrywać w nim naturalnej ludzkiej potrze- pierwszy wystąpił publicznie pięćdziesiąt lat by mówienia własnym głosem. Prosta, w do- temu, jesienią 1965 r. Co prawda, nie w Opo- minującej swej istocie rozrywkowa muzyka lu, tylko w swym mieście – Krakowie. Ale piosenek z owych lat zwykle łączyła się ze sło- opolski festiwal nie bez racji uważany jest za wem banalnym i wykonawstwem dalekim od okno wystawowe polskiej piosenki, więc galę profesjonalnego minimum. Nieumiejętności zasłużonej grupy urządzono tam właśnie. Pół- skrywały się w ogniu odczuwalnego zapału wiecze Skaldów było nawiązaniem do świetnej czy w ekscytującym hałasie elektrycznego historii braci Zielińskich, ich współpracowni- instrumentarium. Następowało zniesienie ków, ale też w jakiś symboliczny sposób przy- symbolicznej rampy oddzielającej artystów pomnieniem jakości artystycznej, jaką KFPP od ich publiczności. Bigbit w swej amatorskiej (i polska sztuka estradowa) niegdyś miała. prostocie proponował coś nowego (czy przy- najmniej od dawna nieobecnego) – wspólnotę. Historię zespołu, nawet tak długowiecznego, można spisać fakt po fakcie. O wiele trudniej Przypadek Skaldów jest jednakże od początku jednak zakreślić jej wciąż zmienny historyczny nietypowy. Zanim jeszcze zabrzmiały pierw- 366

sze dźwięki tego zespołu, kształtował się on kowa. Zrzeszenie Studentów Polskich admi- nieco odmiennie niż kapele mu rówieśne. Bo nistrowało wówczas sporą infrastrukturą, Skaldów nie byłoby zarówno bez impulsu, jaki zwłaszcza bazą klubów, w których rodziły się dała zbiorowa muzyczna fascynacja, jak i bez i rozwijały liczne zespoły, a soliści znajdowali wyjątkowo mocnego zakorzenienia w tradycji. miejsce debiutów. Środowisko studenckie cha- Tradycji rodzinnej, tradycji własnego środowi- rakteryzowało się wówczas też swoistym eto- ska, tradycji Krakowa. sem wartości artystycznej, kultywowało formy w pewnym sensie elitarne: teatr, kabaret lite- Bracia Andrzej i Jacek Zielińscy (roczniki racki, piosenka autorska itp. Od jesieni 1962 r. 1944 i 1946) wyrastali w domowej atmosfe- w środowisku tym istniał Studencki Festiwal rze muzyki. W rodzinnych wspomnieniach Piosenki (zrazu jako Ogólnopolski Studenc- folklorystycznego muzykowania z Rzeszow- ki Konkurs Piosenkarzy) – jedna z ważnych szczyzny (rodzina ojca) i Podhala (rodzina instytucji polskiej kultury popularnej. Istniała matki). Pod opieką ojca. Franciszek Zieliński też specyficzna odmiana „prasy studenckiej”, był profesjonalnym muzykiem, w latach 60. służąca skutecznie inicjacji literackiej i kry- artystycznym szefem i współtwórcą wojskowe- tycznej (na łamach „Studenta” określiła się go zespołu estradowego w Krakowie. W wielu przecież programowo tzw. Nowa Fala)... rozmowach i wspomnieniach artyści podkre- ślali, że dom rodzinny wywarł zasadniczy Bazując na społecznej akceptacji poezji i pio- wpływ na ich muzyczną drogę. senki literackiej (a więc stawiającej przed od- biorcami wymagania intelektualne), muzyki Jeszcze jednym bodźcem rozwoju młodych jazzowej czy kabaretu artystycznego (Piwnica artystów było profesjonalne krakowskie śro- pod Baranami), młodzi muzycy krakowscy

+ KRONIKA dowisko muzyczne. Poza szkołą czy uczelnią tworzyli w początkach lat 60. ubiegłego stu- było to środowisko potężne. Również w sferze lecia nieco inaczej niż w całej Polsce. Przeglą- muzyki klasycznej – działały tu dwie orkie- dając karty kalendarzy ostatniego półwiecza, stry symfoniczne, dwa profesjonalne chóry, można łatwo dostrzec, że w Krakowie rodziły opera, operetka. W najtrudniejszym okresie się i rozwijały zjawiska i kariery odmienne niż powojennej odbudowy i zniewolenia właśnie w innych miejscach kraju. Najwymowniejsze w Krakowie bodaj najszybciej rozwijało się przykłady znajdziemy w szeroko rozumianej środowisko jazzowe. W roku 1954 powstał sferze „rozrywki”. Jazz z Krakowa to przede najstarszy z istniejących do dziś w Europie wszystkim Tomasz Stańko, Adam Matyszko- festiwal jazzowy „Zaduszki Jazzowe”, w roku wicz (Makowicz), Zbigniew Seifert czy Jarek 1956 środowisko zarejestrowało pierwsze po Śmietana. Piosenka krakowska to Ewa De- II wojnie światowej stowarzyszenie Krakow- marczyk, Marek Grechuta, Andrzej Zaucha, ski Jazz-Klub „Helikon” (w pewnej mierze od- Zbigniew Wodecki. Kompozytorzy – Zyg- wołujące się do 1925 r., kiedy to w Krakowie munt Konieczny, Andrzej Zarycki, Jan Kanty powstało pierwsze polskie „Stowarzyszenie Pawluśkiewicz etc. Wśród krakowskich grup Jazz”). W Krakowie powstał też i zdobył sła- instrumentalno-wokalnych historyczne ogól- wę najważniejszy polski kabaret artystyczny nopolskie znaczenie osiągnęły trzy: Skaldowie, (rozumiany nie jako instrument rozrywki Dżamble i Maanam. Wszystkie różniące się od czy polityki, ale miejsce interdyscyplinarnej innych ważnych i popularnych zespołów pol- artystycznej kreacji) – Piwnica pod Baranami. skich ostatniego półwiecza. Wyróżniające się zrównoważonym synkretyzmem swej twór- Podkreślić też trzeba szczególne znaczenie czości: mistrzowsko opanowanym i fachowo studenckiego środowiska artystycznego Kra- użytym językiem muzycznym, wagą poetyc- 367

Mazurkowski-ts, Jan Budziaszek-dr), który wykonywał modny w owych latach repertuar (np. Plattersów, Paula Anki, Marino Marinie- go). Repertuar był przez młodych muzyków osobiście spisywany z taśm i płyt (rzadszych w owym czasie). To była oczywiście metoda dostępna właściwie wszystkim amatorom, także spoza szanownych murów szkoły mu- zycznej. Ale w tym przypadku jednak moż- na sądzić, że owo amatorskie „spisywanie” utworów przełożyło się na coś więcej, stało się dodatkową nauką zawodu. Wraz z wiedzą i warsztatowymi umiejętnościami nabytymi w Liceum Muzycznym dało świadomość, iż sztuka to nie tylko przyjemność, lecz także umiejętność. Świadomości tej – jak można sądzić – brakło większości innych adeptów z tamtych lat.

Młodzieńczy zespół LM (z Andrzejem Zie- + KRONIKA lińskim) już w 1962 r. wziął udział w jednym z etapów ogólnopolskiego turnieju „Czerwo- no-Czarni szukają młodych talentów”. Bez

Andrzej Zieliński, fot. J. Poprawa sukcesu, ale i bez wstydu. Zieliński wspominał to tak: „Wykonaliśmy tam parę utworów. Trak- kiego słowa i przesłania, wreszcie estradową towaliśmy to jako przyjemność, jako rozryw- charyzmą. kę, jako fajne hobby, żeby jakoś zrelaksować się po ćwiczeniach w kategorii muzyki kla- Wracamy więc do Skaldów. Zaistnieć nie było sycznej” (cyt. za: A. Icha, Skaldowie...). im łatwo. Sam Andrzej Zieliński tak to kiedyś określił: „Kiedy w Polsce panował tak zwany Kolejnym doświadczeniem Andrzeja Zie- proletariacki big-beat, grany głównie przez lińskiego był stworzony przez niego Sekstet wykonawców niemających wykształcenia mu- Krakowski (w składzie: Zieliński, Paleta, Ma- zycznego, weszliśmy w ten interes z bardzo so- zurkowski oraz Feliks Naglicki-g, Jerzy Gran- lidnym przygotowanie muzycznym – zarówno dys-acc oraz wymiennie Zbigniew Baliński w sensie znajomości klasyki, jak i umiejętno- i Jan Budziaszek-dr). Sekstet grał tylko dwa ści instrumentalnych” („Sukces” 1994). miesiące, w wakacje 1964 r. Chałtura waka- cyjna w knajpie Cristal w Gdańsku-Wrzeszczu Początki zespołu tylko streścimy. Młodzieńcza była kolejnym doświadczeniem na przyszłość (może nawet dziecięca) fascynacja światowy- młodych muzyków. Zieliński wspomniał je mi nowościami i modami muzycznymi po- tak: „Knajpa – to najlepsza szkoła dla mu- czątku lat 60. XX w. nie ominęła też Andrzeja zyka, to właśnie jest granie muzyki na żywo, Zielińskiego. Jeszcze jako uczeń krakowskie- wszystko trzeba znać, żeby zagrać, bo tego wy- go Liceum Muzycznego założył więc zespół maga po prostu życie i to jest najlepsza szkoła o nazwie LM (Maria Kryska-voc, Zbigniew warsztatu. Oczywiście trzeba umieć w porę się Paleta-voc & g, Andrzej Zieliński-p, Artur z tego wycofać. Wyrobienie śmiałości, indywi- 368

Z punktu widzenia Lucjana Kaszyckiego, nauczyciela Zielińskich w Liceum i PWSM, wyglądało to tak: „Kiedy drugi z braci Zie- lińskich, Jacek, znalazł się w Wyższej Szkole Muzycznej, zaczęło się! Stworzyli zespół. Znaj- dował się w nim student – skrzypek Zygmunt Kaczmarski, który grał na elektrycznej gitarze zaprojektowanej przez siebie. Gitara ta miała kilka progów więcej niż fabryczne egzempla- rze, posiadała więc i większą skalę. Andrzej tymczasem «wpisał się» do mojej klasy kom- pozycji, w której starali się zostać profesjonal- nymi kompozytorami m.in. Andrzej Zarycki, Duda Napieralska i Jan Jarczyk. Później, po latach okazało się, że większość spośród nich to wspaniali muzycy, znane dziś nazwiska, rozsiani po całym świecie pedagodzy instru- mentaliści. Poza tym czułem, że nazwa zespo- łu – Skaldowie – wpłynie na styl bardziej kla- sycyzującej rozrywki” (Lucjan Kaszycki, 2000 cyt. za: A. Icha Skaldowie...).

+ KRONIKA Obecność Jacka Zielińskiego w nowej grupie Jacek Zieliński, fot. J. Poprawa nie była jedynie skutkiem jego rodzinnych więzów. Młodszy brat Andrzeja – jak wspomi- dualność – można zdobyć tylko w knajpach. nano – miał za sobą edukację w Liceum Mu- Kto nie grał w knajpie, jest w pewnym sensie zycznym (m.in. z Zygmuntem Kaczmarskim), kaleką, nie potrafi sobie poradzić z wieloma był też studentem Wydziału Pedagogicznego rzeczami, które tam są jasne...” („Radar”1970). PWSM w Krakowie. Jak sam wspomina: „By- łem wtedy na I roku [...] gdzie wykładano tzw. Rozwój artystyczny Zielińskiego możemy emisję głosu. Normalnie uczono mnie śpie- wyobrazić sobie nie tylko przez echa, jakie wać, wiedziałem, jakie są zasady oddechu. zostawiła jego amatorska działalność kon- Różne rzeczy wiedziałem i mogłem je kole- certowa. Po ukończeniu Liceum Muzycz- gom sprzedać”. I raz jeszcze: „Fala muzyki nego doskonalił się w Państwowej Wyższej młodzieżowej zalewała wtedy kraj. Zespoły Szkole Muzycznej w Krakowie. Przez trzy tworzyły się spontanicznie. Na naszej ulicy lata studiował w klasie fortepianu prof. Jana też był drugi zespół, założyli go koledzy, któ- Hoffmana, następnie dwa lata był studentem rzy nigdy przedtem nie mieli nic wspólnego Wydziału Kompozycji (prof. Lucjan Kaszycki z muzyką, ale chcieli grać. Kupili sobie pod- i prof. Tadeusz Machl). Młodszy o dwa lata ręcznik, sporo słuchali i potem grali, przeważ- brat Andrzeja Jacek Zieliński również ukoń- nie Shadowsów, własnych kompozycji już nie, czył Liceum Muzyczne w Krakowie i podjął bo do tego jednak trzeba trochę więcej wie- studia w krakowskiej PWSM (Wydział Peda- dzieć. I otóż właśnie myśmy wiedzieli więcej, gogiczny, ale także klasa altówki prof. Eugenii byliśmy kształconymi muzykami. Chcieliśmy Umińskiej). pokazać, jak ten cały big-beat można przetwo- 369

rzyć i sprowadzić na nasz grunt...” (Cały ten piosenek, które skierowały uwagę młodych big-beat). muzyków na formę, na aranżacje etc. Był to początek oryginalnej kreacji Skaldów, wyraź- Andrzej Zieliński: „Zaczynaliśmy nie dlatego, nie odmiennej od „bigbitowego” stereotypu. że była moda. Chcieliśmy pokazać, że w beato- Z zespołem związał się wtedy młody kra- wej konwencji można zrobić wszystko. Poka- kowski poeta Leszek Aleksander Moczulski. zać dobry tekst, zagrać wartościową muzykę. Współpracował on wcześniej z Andrzejem [...] Nie wystarczy wygrać nuty, trzeba ope- Zielińskim jako kompozytorem i akompa- rować klimatami. Odtworzyć wizje... To zo- niatorem studenckiego kabaretu Sowizdrzał. stało naszkicowane już w pierwszych naszych Tam powstały pierwsze wspólne piosenki piosenkach. Rozwinięcie – w stronę klimatów Zielińskiego i Moczulskiego: Nocne tramwaje muzycznych” (Non Stop 1975). i Piosenka starszego asystenta.

Z początkiem roku 1965 w prywatnym Jacek Zieliński: „Nigdy nie byliśmy zespołem mieszkaniu p. Kaczmarskich przy ul. Sarego dla tak zwanej szerokiej publiczności. Nie w Krakowie zaczęły się artystyczne spotka- ścigaliśmy się z Czerwonymi Gitarami czy nia zespołu w składzie: Zygmunt i Janusz innymi bardzo popularnymi wtedy grupami. Kaczmarscy (gitary), Jerzy (Kuba) Fasiński- Nasza publiczność to byli studenci, przede -dr, Feliks Naglicki-gb, Andrzej Zieliński-p, wszystkim studenci. Ogólnie można powie- voc i Jacek Zieliński-voc. Andrzej Zieliński dzieć, że była to publiczność wyrobiona. Do + KRONIKA „na próbę” skomponował dla zespołu kilka niej docierały bardziej literacko rozwinięte czy bardziej poetyckie teksty naszych piosenek. Leszek Moczulski wręcz pisał dla nas wiersze” (Cały ten big-beat).

Jedną z osobliwości krakowskiego życia ar- tystycznego w latach 60. ubiegłego stulecia była Giełda Piosenki. Wymyślona, zorgani- zowana i prowadzona przez młodego redak- tora muzycznego Polskiego Radia Andrzeja Jaroszewskiego. Zrazu Giełda odbywała się w Klubie Plastyków przy ul. Łobzowskiej. Tam też 11 października 1965 r. (podczas drugiej edycji) miał miejsce estradowy debiut grupy Skaldowie. Piosenki wykonane w czasie kon- certu oceniała publiczność. Ku zaskoczeniu wszystkich pierwszą nagrodę dostała piosenka Andrzeja Zielińskiego i Wiesława Dymnego Moja czarownica. Także dwie inne piosenki wykonane przez Skaldów (Wieczorna opo- wieść i Jarmark) zostały nagrodzone. Recen- zenci podkreślali wysoki poziom debiutują- cego zespołu, który zdominował konkurencję (w tym niedawnych laureatów Ogólnopolskie- go Przeglądu Piosenkarzy Studenckich: Lesz- Leszek Aleksander Moczulski, fot. B. Opioła ka Długosza i Danutę Jamrozy, a także innych 370

dobrych piosenkarzy: Hankę Konieczną czy prasowych – nie podzieliła hałaśliwa gdańska Barbarę Muszyńską). Dodatkowym efektem młodzież). Andrzej Zieliński tak to po latach pierwszego występu i sukcesu było pierwsze komentował: „Może ze względu na to, że mie- nagranie radiowe piosenek Skaldów. liśmy wykształcenie i to prawie wyższe mu- zyczne, od razu spotkaliśmy się z przychylnym Kolejna III Giełda Piosenki odbyła się przyjęciem środowiska twórczego. [...] Pisa- 13 grudnia 1965 r. w środowiskowym klubie łem absolutnie po swojemu, na pewno nie krakowskich studentów Pod Jaszczurami. z pozycji wielbiciela czystego rock and rolla. I tam publiczność przyznała nagrodę piosen- Do grania rocka and rolla niepotrzebne są ce Zielińskiego i Moczulskiego Jutro odnajdę wyższe studia muzyczne ani znajomość muzy- ciebie. Także kolejna IV Giełda skończyła się ki w ogóle – to, co ja robiłem, to było połącze- triumfem Skaldów: wygrała piosenka bra- nie różnych stylów... U mnie jest i klasyczna ci Zielińskich i Moczulskiego Niepotrzebne muzyka, i jest polifonia, i jest barok, i jest re- słowa, a dwie inne piosenki (Daleka pustynia nesans. Jest swing, jest troszeczkę elementów i Tylko mgła) zostały wyróżnione. improwizacji, jest troszeczkę jazzu. Chciałem stworzyć muzykę, która będzie w sobie łączyła Pamiętać trzeba, że Skaldowie A.D. 1966 roz- wszystkie interesujące kierunki muzyki, jakie sądnie gospodarowali własnym czasem, od- są. Byłem w tym wszystkim sobą, nie starałem mawiając wiele propozycji, mając na uwadze się nikogo naśladować” (wypowiedź dla Pol- własne studia. Mimo to rok 1966 był pasmem skiego Radia 3, 1990). sukcesów i umacniania się ogólnopolskiej re- nomy grupy. Po raz pierwszy zespół wystąpił Rok sukcesów zakończyli Skaldowie ankietą w Opolu na 4. Krajowym Festiwalu Piosenki miesięcznika „Jazz”, w której uznani zostali za

+ KRONIKA Polskiej, zdobywając nagrodę publiczności talent roku (a także wygrali kategorię zespołu w Koncercie młodości. Zetknięcie z najpopu- najmniej lubianego przez młodzież (!)). Wiele larniejszą polską imprezą umocniło przeko- ich utworów znalazło się na liście „piosenek nanie krakowskich muzyków o słuszności o najwyższych walorach artystycznych”. obranej drogi artystycznej. Andrzej Zieliński powiedział potem: „Część grup kopiowała an- Jesienią skończył się też etap pracy zespołu glosaski rock-and-rollowy show. Chcieliśmy, w dotychczasowym składzie. Odeszli bracia by nasze piosenki zabrzmiały inaczej. Żeby Kaczmarscy i perkusista Jerzy Fasiński. W ich zafascynować dźwiękiem a nie tylko samym miejsce weszli gitarzysta Marek Jamrozy, ba- rytmem. Ponadto mieliśmy oryginalną jak sista Tadeusz Gogosz i perkusista Jan Budzia- na owe czasy harmonię i melodykę – z za- szek. W tym zestawieniu zespół kontynuował stosowaniem archaizmów. I ta różnorodność karierę w pełni profesjonalną, karierę jednego w obrębie jednego utworu: wieloczęściowość, z najpłodniejszych i najciekawszych zespołów zmiany tempa...” („Jazz” 1978). polskiej estrady.

Bodaj czy nie największym sukcesem wciąż Potem już było, jak wielu pamięta: koncerty, młodego i debiutującego zespołu było zdoby- nagrania, wyjazdy zagraniczne... Niemal nie- cie pierwszej nagrody Wiosennego Festiwa- przerwanie do pamiętnego roku 1981, w któ- lu Muzyki Nastolatków w Gdańsku 17 lipca rym Andrzej Zieliński postanowił zamieszkać 1966 r. Ten największy ogólnopolski i wielo- za oceanem. etapowy konkurs został przez Skaldów wy- grany dzięki jednogłośnej opinii fachowców Oczywiście niemożliwe jest szczegółowe, (której – jak czytamy w pożółkłych wycinkach a nawet skrótowe opisanie artystycznej pracy 371

popularnego i twórczego zespołu. Zaintereso- 1980 (wyróżnienie za piosenka Twą jasną wi- wanych odesłać można do wspominanej już dzę twarz); książki Andrzeja Ichy, ewentualnie do trudno 1990 (druga nagroda za piosenkę Harmonia dostępnej prasy muzycznej z czasów „późnego świata). Peerelu”. Dorobek Skaldów jest potężny. Z ze- * stawionego przez p. Ichę kalendarium wy- Skaldowie to bez wątpienia jeden z najważ- brać możemy tylko niektóre osiągnięcia. By niejszych zespołów współczesnej polskiej sztu- przykładami uzmysłowić, jak wielki był trud ki estradowej. Twórcza współpraca Andrzeja i talent krakowskich muzyków. A więc osią- Zielińskiego z wybitnymi poetami piosenki gnięcia fonograficzne, oryginalne płyty dłu- (zwłaszcza Leszkiem Aleksandrem Moczul- gogrające (pominiemy single, czwórki, pocz- skim i Agnieszką Osiecką) stworzyła dzieła tówki, składanki, kompilacje etc.). W marcu nieprzemijające, prawdziwą chlubę polskiej 1967 r. ukazała się pierwsza płyta zespołu: kultury. Skaldowie (Pronit); Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał (Pronit); Cała jesteś Wielka to szkoda, że opolski jubileusz półwie- w skowronkach (Muza); Od wschodu do zacho- cza Skaldów w Opolu został zepsuty, zmarno- du słońca (Muza); Ty (Muza); Wszystkim za- wany. Powierzenie wykonania klasycznych (bo kochanym (Muza); Krywań, Krywań (Muza); to jest polska klasyka), pięknych i mądrych Szanujmy wspomnienia (Muza); Stworzenia piosenek debiutantom mogłoby się okazać

świata część druga (Muza); Rezerwat miłości sukcesem, gdyby w gronie organizatorów zna- + KRONIKA (Muza); Droga ludzi (Pronit); Nie domykajmy lazł się ktoś, kto zna środowisko, kto znajdzie drzwi (Muza); Po śniegu, po kolędzie (Digi- młodzież wystarczająco zdolną i kompetentną. ton); Podróż magiczna (Digiton); Moje Betle- Godną dźwignięcia tych piosenek. Niestety – jem i najpiękniejsze kolędy (Gamma); Krywań nikt takich młodych nie szukał, choć jest ich od Poland (Wydawnictwo 21); Znów od zera sporo. Jedna Justyna Panfilewicz, od kilku lat (Yesterday); Skaldowie (Supraphon); Skaldo- wygrywająca „w Polsce” wszelkie możliwe wie, Kraków (Amiga); Skaldy (Miełodia). Do konkursy, zapewne najsprawniejsza i najorygi- tego dorobku fonograficznego dołączyć trzeba nalniejsza piosenkarka polska A.D. 2015 – nie też nagrania radiowe, filmowe itd. wystarczy do sukcesu. Zwłaszcza gdy się na domiar złego pozwala dyletantom o wrażliwo- Nagrody KFPP w Opolu: ści mopa „aranżować” misternie skompono- 1967 (piosenka Uciekaj, uciekaj oraz nagroda wane kompozycje Mistrzów. Tytuły gazet dają za aranżację); do myślenia: Przeboje Skaldów przyprawili na 1969 (piosenka Medytacje wiejskiego listonosza ostro! albo Nowe aranżacje wprawiły braci Zie- oraz nagroda za aranżację); lińskich w osłupienie. 1970 (nagroda dziennikarzy za piosenkę W żółtych płomieniach liści; nagroda Polsko- W swej starczej dobroci bracia Zielińscy byli -Amerykańskiej Agencji Artystycznej w Chi- jednak łagodni. Andrzej powiedział opolskiej cago); gazecie: „Moje aranżacje są zupełnie inne od 1971 (Wszystkim zakochanym – nagroda Pol- tego, co proponują młodzi... my będziemy skiego Radia za aranżację); trzymać się swoich wersji”. 1972 (Nagroda Specjalna za piosenkę Pod Trzymajcie się Skaldowie! śliwką); 1973 (wyróżnienie za piosenkę Na granicy dnia); Jan Poprawa 1975 (nagroda główna za muzykę piosenki (Fragment tekstu ukazał się w „Wiadomościach ZAiKS” Życzenia z całego serca); nr 3/2015) 372

25–26 CZERWCA 2015 R., OLSZTYN Kaja Wasilewska (Kobyłocha) – 1. nagroda Elwira Pączek (Starogard Gdański) – 2. na- 42. OGÓLNOPOLSKIE SPOTKANIA groda Kamil Owczarek (Żory) – 3. nagroda ZAMKOWE „ŚPIEWAJMY POEZJĘ” Klaudia Borczyk (Bielawa), Roksana Lewak (Kraków), Aleksandra Wylężek (Bytom) – ORGANIZATOR wyróżnienia Centrum Edukacji i Kultury w Olsztynie Maria Kołodziejczyk (Wielbark) – wyróżnie- Dyrektor: Krzysztof Stachowski nie pozaregulaminowe Klaudia Borczyk i Roksana Lewak – nomina- PROGRAM cja do finału 51. Studenckiego Festiwalu Pio- ---koncert konkursowy senki w Krakowie ---Czerwony Tulipan jubileuszowo ---koncert laureatów; gospodarz wieczoru: Artur Andrus 24 CZERWCA 2015 R., OLSZTYN ---Gdy mówię nie – jubileusz Elżbiety Woj- nowskiej; gospodarz wieczoru: Bogusław CZERWONY TULIPAN – JUBILEUSZOWO Sobczuk Opisywanie ważnych dla mnie wydarzeń nie Dodatkowo: przychodzi mi łatwo. Ale przecież trochę żal ---wystawa Śpiewajmy Poezję w WBP nie podzielić się emocjami, pięknymi prze- ---spotkanie autorskie z Wiolettą Sawicką życiami i chwilami niepowtarzalnymi, jakich ---panel (o) poezji kobiet: Tamara Bołdak-Ja- życie niesie niemało...

+ KRONIKA nowska, Urszula Kosińska, Monika Stępień, Aleksandra Tchórzewska, Monika Błaszczak Czas mija, nie zważając na nic. W 2015 r. ze- (prowadzenie) społowi Czerwony Tulipan stuknęło 30 lat. A więc jubileusz, cudowny powód do świę- KONKURS towania! Mimo iż w Tulipanie są kobiety – Jury: Piotr Bukartyk, Barbara Raduszkiewicz, zespół postanowił odważnie przyznać się do Jerzy Satanowski, Elżbieta Wojnowska, Bogu- swojego wieku i zagrać koncert 30 PIOSE- sław Żmijewski NEK NA 30-LECIE. Laureaci: Maksymilian Zdybicki (Warszawa) – Nagroda W dniach 24–26 czerwca 2015 r. odbyły się Główna im. Agnieszki Osieckiej w Olsztynie Spotkania Zamkowe „Śpiewaj- my Poezję”. Jubileusz Tulipana wpisał się w tę właśnie imprezę. Staraliśmy się wybrać najważniejsze dla nas piosenki, które ułożyły się w opowieść. W zasadzie była to historia naszego życia, nasza trzydziestoletnia wę- drówka. Podróż w czasie, w którą zabraliśmy publiczność. Z nami na scenie znaleźli się też zaprzyjaźnieni muzycy oraz gościnnie Wojtek Gęsicki i Waldek Śmiałkowski, laureaci Spo- tkań i nasi przyjaciele. Całość pięknie popro- wadził (i zaśpiewał z Krysią Świątecką w du- Maksymilian Zdybicki, fot. T. Gietka ecie) Artur Andrus. Zagraliśmy dwa koncerty 373

pozwoliła przetrwać dojmujące zimno, jakie zaserwowała nam aura 24 i 25 czerwca. To były ostatnie zimne dni tego lata!

Im dłużej jestem na scenie (to znaczy po pro- stu – im jestem starsza), tym bardziej szanuję i doceniam naszą publiczność, którą tworzą pojedynczy, wrażliwi, cudowni ludzie, kocha- jący poezję, literaturę, muzykę. Ludzie, którzy chcą spędzać czas z nami, na naszych koncer- Czerwony Tulipan, fot. A. Głuc tach. Jesteśmy sobie niesamowicie potrzebni i oby tak było przez następne 100 lat. w Olsztynie, czyli w naszym domu, na Spo- Pozostaję z nadzieją. tkaniach Zamkowych – bo nie ma festiwalu, Ewa Cichocka który byłby nam bliższy. 6–11 LIPCA 2015 R., HAJNÓWKA Jubileusz ma to do siebie, że równie ważni jak jubilat są też goście: publiczność, nasi przy- MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL PIOSENKI jaciele, sympatycy, rodziny, fani. Pierwszy POETYCKIEJ IM. BUŁATA OKUDŻAWY – i jak dotąd jedyny – niepowtarzalny fan- + KRONIKA klub Czerwonego Tulipana z Dobrego Miasta „WIARA NADZIEJA MIŁOŚĆ” przybył w komplecie, z prezeską Elą Bilińską- W HAJNÓWCE -Wołodźko na czele. Nie będzie w tym prze- sady, jeśli powiem, że prawie każdego gościa Spod skrzydeł wrocławskiego Kalambura, mogłam przedstawić z imienia i z nazwiska, spod ręki Bogusława Litwińca wywodzi się A więc najbliżsi, którzy są z nami od 30 lat, artystycznie Anatol Borowik, najwierniejszy jeszcze z czasów studenckich. I ci, którzy do- sługa twórczości Bułata Okudżawy w całej hi- łączyli później... Ale wszyscy niesamowicie storii Polski. Borowik sam śpiewa, ale i zapra- ważni dla nas, bo dający dowód, że to, co ro- sza do śpiewania. Spenetrował osobiście, dość bimy, jest istotne, potrzebne, że ma sens. Naj- dokładnie, rosyjskojęzyczny rynek bardowski. wspanialsze było to, że w którymś momencie Stale bywa w Muzeum im. Bułata Okudżawy koncert zmienił się w spotkanie ludzi niezwy- w Moskwie i na Gruszeńskim Festiwalu nad kle sobie bliskich, spotkanie ludzi o podobnej Wołgą, gdzie na widowni zasiada do 400 tysię- wrażliwości, guście. A my czuliśmy ich miłość cy widzów. Jego pomysłem i zasługą (Anatola i wdzięczność za to, co robimy od 30 lat. Ta Borowika) jest Międzynarodowy Festiwal Pio- wdzięczność była zresztą wyrażana w drugiej senki Poetyckiej im. Bułata Okudżawy „Wiara części koncertu, już to w postaci przepięk- Nadzieja Miłość” w Hajnówce. W tym roku nych i niezwykle pomysłowych podarunków, odbyła się 2. edycja imprezy. Jak w ubiegłym już to w postaci darów artystycznych (licznie roku – pod osobistym nadzorem i patento- zgromadzeni artyści śpiewali dla nas i grali do wanym patronatem Pani Olgi Okudżawy. Im- późnych godzin nocnych). preza ta ma charakter artystycznego taboru. Znaczy, że najpierw artyści się spotykają, a po- 25 czerwca odbył się drugi koncert jubileuszo- tem odbywają wspólną podróż. Zaproszenia wy, transmitowany przez Radio Olsztyn, rów- przyjęli Ksenia Alterman-Połtewa i Grigorij nie emocjonalny. Gorąca atmosfera panująca Danckoj z Moskwy, a także Dmitrij Maklakow na dziedzińcu zamkowym na obu koncertach z Kijowa i Stela Zubkowa z Ługańska (Ukra- 374

8–12 LIPCA 2015 R., NOWA RUDA 5. NOWORUDZKIE BIEGUNY KULTURY

W dniach 8–12 lipca 2015 r. w Nowej Rudzie (woj. dolnośląskie) odbyła się 5. edycja Festi- walu Noworudzkie Bieguny Kultury. Festiwal nawiązuje do tradycji Festiwalu Studentów Szkół Artystycznych, który odbywał się w No- wej Rudzie w latach 70. XX w. Śmiało można Anatol Borowik & Olga Okudżawa, fot. arch. podkreślić, że górnicze jeszcze wtedy miasto stawało się na kilka dni centrum kultury stu- ina). Strona polska reprezentowana była przez denckiej w Polsce. tłumacza i pieśniarza z Torunia – Jacka Besz- czyńskiego, tłumacza i pieśniarza – Jana Kon- Z roku na rok festiwal nabiera coraz większe- draka, pieśniarki i aktorki – Łady Gorpienko, go rozmachu, a w tegorocznej odsłonie zbliżył oraz dyrektora festiwalu Anatola Borowika. się swoją formą do własnej legendy. W lipcu 2015 r. przybrał formę pięciodniowego wyda- Główna uroczystość odbyła się w Hajnówce. rzenia, w którym udział wzięli m.in. uczest- 9 lipca zjechali na konkurs do miejscowego nicy tamtych festiwali, dziś uznani artyści, domu kultury liczni artyści z Polski i Biało- a często wykładowcy uczelni artystycznych. rusi. Jury w składzie: Joanna Rawik, Jan Kon- Ponadto uczestniczyli w nim aktorzy, muzycy, drak, Jacek Beszczyński i Anatol Borowik, malarze, studenci szkół artystycznych, a także

+ KRONIKA przyznało 1. nagrodę Marcie Fitowskiej z Po- turyści z całej Polski, mieszkańcy Nowej Rudy tęgowa, 2. nagrodę duetowi Izabela Szafrańska i całego regionu, a wśród nich lokalni artyści – Paweł Sokołowski z Białegostoku i równo- oraz noworudzka młodzież. W trakcie festi- rzędnie duetowi Siergiej Antonow – Vadim walu odbywały się wydarzenia kulturalne o Maziewskij z Mińska na Białorusi, 3. nagrodę charakterze scenicznym i ulicznym. (ex aequo) Julii Wareszuk z Hajnówki, Katsia- rynie Warkalawej z Białorusi i duetowi We- Dzień pierwszy – festiwal sztuki wystartował ronika Jędrysik – Martyna Jelito z Mysłowic. w środę programem Czesi w Nowej Rudzie. Na deptaku nad Włodzicą i w rynku pojawiły się 11 lipca rano w hajnowskim parku odsłonię- orkiestry dęte z Czech i z Polski, a na wieczor- to tablicę pamiątkową przy dębie posadzonym nym koncercie czeskie zespoły Chvile, Cross- w ubiegłym roku na cześć Bułata Okudżawy, band i Country Sisters. Wydarzenia na rynku a potem laureaci, goście specjalni i jurorzy zakończył plenerowy pokaz kina czeskiego. wystąpili podczas koncertu galowego festi- walu w amfiteatrze hajnowskim. Następne W tym dniu odbyły się również warsztaty te- dni to wędrówka. Najpierw Amfiteatr Opery atralne w Miejskim Ośrodku Kultury prowa- Białostockiej, potem domy kultury w Sokółce dzone przez Agnieszkę Kulińską – pedagoga, i Szepietowie. Następnie dom kultury w Ry- aktorkę Wrocławskiego Teatru Pantomimy pinie i Zamek Krzyżacki w Toruniu. Zwień- oraz warsztaty Performance Art., kierowane czeniem trasy był koncert 19 lipca na Zamku przez Mariana Panka, uczestnika Festiwali Królewskim w Lublinie, przed obrazem Jana Studentów Szkół Artystycznych, twórcę Bia- Matejki Unia lubelska. łej Lokomotywy. Grupa Performance Art. sku- Jan Kondrak piła w swoim gronie 11 studentów Wydziału 375

Sztuki Akademii im. Jana Długosza w Często- gospodarza festiwalu, noworudzkiego zespołu chowie oraz 10-osobową grupę noworudzkiej Bieguni. Po koncercie swój recital przedstawił młodzieży. znany i lubiany aktor Marian Opania. W ka- wiarni NOVA odbyło się spotkanie z aktorem, Rozpoczął się plener Noworudzkiej Grupy które zakończyło się po północy. Twórców Sztuki Alfa-Art oraz spotkania z li- teraturą – Literatura polska jest z Dolnego Ślą- Dzień czwarty – w dalszym ciągu trwa- ska. Cykl wydarzeń zapoczątkowały spotkania ły warsztaty i plener. Otwarto skwer na ul. z pisarkami: Olgą Tokarczuk i Joanną Bator, Cmentarnej. Na deptaku nad Włodzicą gru- prowadzone przez Karola Maliszewskiego w pa warsztatowa Performance Art. przedstawiła Muzeum Ziemi Sowiogórskiej. Dla młodzie- instalacje: Żywe obrazy, żywe rzeźby i Tratwa ży odbywały się warsztaty graffiti&street wear, Meduzy Theodore’a Gericault. W Krajanowie taniec hip-hop, beatmakingu oraz b-boingu, a odbywały się spotkania i debaty literatów. Klub Innowatora działający przy Uniwersyte- W Gallery Antiques przedstawiono spektakl cie Przyrodniczym we Wrocławiu, rozpoczął Wywiedzione ze słowa na podstawie Gwiaz- pracę nad przebudową skweru przy ul. Cmen- dy Helmuta Kajzara i wierszy noworudzkich tarnej. poetów. Na noworudzkim rynku odbył się koncert „Muzyka Kultur”. Widowisko rozpo- Dzień drugi – w dalszym ciągu trwały warsz- czął lokalny zespół góralski Harnaś. The Green taty, plener i prace Klubu Innowatora. Odbyły Irish Team zaprezentował muzykę irlandzką, + KRONIKA się XXV Noworudzkie Spotkania z Poezją, z Klezmerado zagrało na żydowską nutę, a ze- rozstrzygnięciem ogólnopolskiego konkursu spół Dromenca zabrał publiczność w podróż im. Zygmunta Krukowskiego. Spotkanie z po drogach i bezdrożach, jakimi przemierzały literaturą, z udziałem Olgi Tokarczuk, Joan- cygańskie tabory. Wieczór zakończył koncert ny Bator i Janusza Rudnickiego, prowadził muzyki hip-hop, kończący warsztaty dla mło- dziennikarz 3. Programu Polskiego Radia dzieży, w wykonaniu Sariusa i DJ HWR. Michał Nogaś. W kościele św. Mikołaja odbył się koncert organowy Juliana Gembalskiego, Dzień piąty – po raz ostatni na tegorocznym uczestnika noworudzkich festiwali z lat 70. festiwalu odbyły się warsztaty grupy Perfor- XX w., który przyjechał wraz ze studentami. mance Art. Noworudzka Grupa Twórców Po zapadnięciu zmroku na noworudzkim ryn- Sztuki Alfa-Art przedstawiła wystawę po- ku odbyły się spektakle teatralne w wykona- plenerową. Wrocławski Klub Innowatora za- niu Noworudzkiej Grupy Teatralnej (pokazy prosił mieszkańców i turystów do odbijania warsztatowe), teatru jednego aktora z Czech dłoni umoczonej w farbie na specjalnie przy- – René Josef (spektakl Jan Hus) oraz Kra- gotowanym do tego celu płótnie. Wydarzenie kowskiego Teatru Studenckiego „Graciarnia” festiwalowe na noworudzkim rynku rozpoczę- (Gwałtu, co się dzieje – Aleksandra Fredry). ła grupa Performance Art. happeningiem we- dług Tadeusza Kantora Lekcja anatomii wedle Dzień trzeci – w dalszym ciągu trwały Rembrandta, którym twórcy uczcili stulecie warsztaty, plener i prace Klubu Innowatora. urodzin wielkiego artysty. Przygotowane zo- W domu Olgi Tokarczuk, w miejscowości stały również indywidualne realizacje arty- Krajanów nieopodal Nowej Rudy, odbywały styczne w formie performance’u. Magdalena się spotkania i debaty literackie z pisarzami Kmiecik zaprezentowała Nie! Terroryzmowi, prowadzone przez Michała Nogasia i Karola agresji i przemocy, Małgorzata Sętowska Je- Maliszewskiego. Na noworudzkim rynku wy- stem jaka jestem. Po zakończeniu prezentacji darzenia rozpoczęły się od koncertu współ- Performance Art. rozpoczęły się koncerty. 376

Najpierw noworudzianie – aktorka Martyna 31 LIPCA 2015 R., KOŁOBRZEG Witowska i zespół Cipiersi, a później Janek Sa- mołyk – muzyk, kompozytor, gitarzysta koja- 11. FESTIWAL PIOSENKI POETYCKIEJ rzony ze sceną alternatywną. Na zakończenie IM. JACKA KACZMARSKIEGO „NADZIEJA” 5. Noworudzkich Biegunów Kultury wystąpił Piotr Rogucki.

„Jestem pod wrażeniem waszego zaangażo- wania i jakości tego gigantycznego przed- sięwzięcia. Wierzę, że działania związane z tworzeniem noworudzkiego festiwalu umo- cują Noworudzkie Bieguny Kultury na mapie wydarzeń artystycznych nie tylko Dolnego Śląska” – komplementował jubileuszowy event Marian Panek, klasyk polskiego performan- ce’u. Jarek Augiewicz Muzyk, kompozytor i autor tekstów grupy Bieguni, Łukasz Jędrys, fot. J. Poprawa animator kultury; inicjator Biegunów Kultury i przy- pomnienia noworudzkiego Festiwalu Studentów Szkół Artystycznych ORGANIZATOR Fundacja im. Jacka Kaczmarskiego Dyrektor: Jacek Pechman + KRONIKA PROGRAM ---przesłuchania konkursowe ---koncert Dominiki Świątek ---koncert galowy: Podróże literackie Jacka Kaczmarskiego (koncert w reżyserii Antonie- go Murackiego i wykonaniu Piotra Kajetana Matczuka, Antoniego Murackiego, Doroty Osińskiej, Andrzeja Ozgi); ceremonia wrę- czenia nagród oraz koncert laureatów ---mecz piłkarski ---projekcja filmu Kaczmarski w Sali Kongre- sowej ---prelekcja Krzysztofa Gajdy na temat powie- ści Plaża dla psów ---III Ogólnopolski Konkurs Wiedzy o twór- czości Jacka Kaczmarskiego (laureaci: I miej- sce – Przemysław Żbikowski, II miejsce – Jan Bulak, III miejsce – Urszula Krajewska)

KONKURS Jury: Krzysztof Gajda, Marcin Kunicki, Jacek Jarosław Augiewicz, fot. J. Poprawa Pechman, Jan Poprawa 377

Laureaci: Obok letniskowych i uzdrowiskowych walo- Łukasz Jędrys (Olsztyn) – 1. nagroda rów Kołobrzeg słynął z tradycji wojskowych Marek Oleś (Gliwice) – 2. nagroda i muzycznych. Tradycje wojskowe to ostatnia Jakub Kwaśniewski (Wrocław) – 3. nagroda & wielka szarża polskiej kawalerii (najlepszej Nagroda im. Władysława Stasiaka przecież na świecie!) w 1945 r. i pierwsze po Michał Konstrat (Warszawa), Patrycja Polek wyzwoleniu, a drugie w ogóle zaślubiny Pol- (Skawina), zespół Kwadrans dla Jacka K. (Ja- ski z morzem (poprzedzone podobnym ge- sło) – wyróżnienia stem w Mrzeżynie) w tym samym roku. Na straży owych tradycji stoją Muzeum Oręża Polskiego i stosowny pomnik na bałtyckim brzegu, niestety dość toporny. Wyrazem swo- BARTOLOMEO SALA istej symbiozy obu kołobrzeskich „specjal- O MUZYCZNYCH TRADYCJACH ności” był pamiętny Festiwal Piosenki Żoł- nierskiej. Ale przecież muzyczna spuścizna KOŁOBRZEGU perły tej części Wybrzeża jest o wiele, wiele bogatsza... Podobno zmarzluchy nie przepadają za Bał- tykiem. Fakt, nasze morze jest raczej chłod- Gdybyśmy zapragnęli przespacerować się ne. Ale za to piękno polskich plaż doprawdy przez Kołobrzeg czymś w rodzaju muzycz- urzeka. A gdy komuś mało plaż, to przecież nego szlaku, to nasze kroki musiałyby naj- + KRONIKA bałtyckie wybrzeże pełne jest i innych atrakcji. pierw skierować się nie ku amfiteatrowi, ale Mola w Sopocie i Międzyzdrojach to już le- ku wspaniałej gotyckiej kolegiacie Mariackiej, gendy, podobnie jak cumujące przy gdyńskim dumnie wyrastającej ponad zielone skwery nabrzeżu Dar Pomorza i ORP „Błyskawica”. przy ul. Armii Krajowej. W jej murach zaklę- Z kolei śmiało sięgające przestworzy latarnie te jest bowiem ponad siedemset lat muzyki morskie zdają się łączyć błękit nieba z błęki- organowej. Pierwsza wzmianka o tutejszych tem morskich fal. Wspaniałe zabytki Gdańska organach – jednym z najstarszych instru- i urokliwa zabudowa willowa letniskowych mentów muzycznych Pomorza Zachodniego miasteczek to także nie wszystko. Przyrodni- – pochodzi wszak z 1270 r. Za sprawą rodziny cze osobliwości chronione w dwóch parkach Holków nowe organy pojawiły się w 1428 r. narodowych, wspaniałe lasy sosnowe, potężne Kolejnymi były tzw. zielone organy z 1517 r., i strome klify (kto nie słyszał o Trzęsaczu?), które przez trzysta dziewięć lat głosiły chwa- wyspy Wolin i Uznam, olbrzymie jeziora łę Bożą oraz chwałę fundatorów z kołobrze- Wybrzeża Słowińskiego z trzecim w Polsce skiej kapituły i magistratu. W kilka miesięcy Łebskiem (71,42 km2), Gardnem i Jamnem po ich zniszczeniu, w samym dniu Nowego na czele, unikalne wędrujące wydmy oraz Roku 1827, ruszyły prace nad rekonstrukcją. Mierzeja Wiślana i Hel – dwa niesamowite O zieloną farbę zadbał tym razem miejscowy półwyspy wcinające się wąziutkimi językami malarz Wotzkow, a uroczystość poświęcenia na kilkadziesiąt kilometrów w głąb morskich zaszczycił swą obecnością pruski następca tro- odmętów... Morze Bałtyckie ma także szczę- nu Fryderyk Wilhelm Hohenzollern (później- ście do przepięknych, zadbanych, znanych szy król Fryderyk Wilhelm IV). Piąty już in- kurortów. Wszak prawie co druga miejsco- strument z 1890 r. wykonała frankfurcka firma wość od Międzyzdrojów aż po Krynicę Mor- Wilhelma Sauera. To jego dźwięk sugestywnie ską – ich samych nie wyłączając – nazywana opisywał organista Jan Jakub Haller, wspomi- jest „perłą Bałtyku” (!). Miano to przylgnęło nając o „promiennej jasności, męskiej powa- choćby do Kołobrzegu. dze, cierpkiej wielkości i bogactwie kolorów”. 378

To z niego fantastyczną muzykę wydobywał z rodowitą kołobrzeżanką, trzydziestodwu- Maks (Max) Reger oraz Królewski Dyrektor letnią w momencie zamążpójścia Elzą von Muzyczny Jan Springer. Gdy cała świątynia le- Bagensky, bywał tu szczególnie chętnie gła w 1945 r. w gruzach, odbudowana kolegia- w latach 1905–1913, wśród kojącego szumu ta ratować się musiała organami elektronowy- bałtyckich fal odnajdując wytchnienie od mi, niezbyt pasującymi do dostojnych murów. hałaśliwego Lipska. Nasza bazylika Mariac- Wreszcie – dzięki determinacji księdza Józefa ka, wynajmowany dom przy ul. Huke 14 Słomskiego i grupki zapaleńców – udało się (dziś ulica ta nieprzypadkowo nosi mia- u schyłku tysiąclecia sprowadzić wspaniałe no Cichej) i nadmorska plaża – oto czym organy piszczałkowe z rozbieranego kościoła uwiódł muzyka Colberg. Do historii prze- w holenderskim Tilburgu. W październikowy szedł zwłaszcza koncert organowy Regera dzień 2000 r. tilburski instrument dźwiękiem w kolegiacie sierpniową porą 1909 r., dany na zainaugurował swoje drugie narodziny, tym prośbę wzmiankowanego już Jana Springera. razem nad Bałtykiem. I mimo usterek, które Na tę okazję powstały dwa nowe utwory szczególnie na początku psuły krew entuzja- kompozytora: Ich sehe dich in tausend Bildern stom, sprawuje się w nowej roli nader do- i Meine Seele ist stille zu Gott, dedykowane brze, a Międzynarodowy Festiwal „Muzyka pani Dessau. Zakochany w instrumencie w Katedrze” to najbardziej prestiżowa impreza Sauera muzyk sławił go jako jeden z „naj- muzyczna współczesnego miasta nad Parsętą. bardziej cennych w Niemczech w ogóle”. Śmiało więc można rzec, że w Mariackiej ba- W ukochanym kurorcie Reger koncertował zylice-konkatedrze bije dziś serce muzycznego i pracował, grał i tworzył. Pragnął, aby jego Kołobrzegu. ciało spoczęło w nadbałtyckim letnisku, aby pozostało tu na zawsze... „Chciałbym, żeby

+ KRONIKA Ale przecież muzyka to nie tylko instrumenty, mi morze śpiewało w Kołobrzegu” – deklaro- ale przede wszystkim ludzie. W XVI stuleciu wał. Nie doczekał się... w Kołobrzegu przyszedł na świat znakomity muzyk dworski Paweł (Paul) Leutkemann, Przedwojenny Kołobrzeg w ogóle tętnił ży- który swoje utwory dedykował książętom ciem kulturalnym. Czas płynął tu w rytmie zachodniopomorskim – Bogusławowi XIII balów, przedstawień teatralnych i właśnie kon- i Filipowi II. Tyle że ów kołobrzeżanin zwią- certów. Obok świątyni Mariackiej muzyka sa- zał się przede wszystkim z zaodrzańską czę- kralna rozbrzmiewała w kościele św. Mikołaja, ścią państwa Gryfitów, m.in. ze Strzałowem, a symfoniczna i kameralna w Nowym Domu Szczecinem i Wołogoszczą. Towarzyskim i w koncertowej sali Pałacu Nad- brzeżnego1. Żyła muzyką muszla koncertowa Gdybyśmy natomiast chcieli znaleźć czło- w Parku Nadmorskim, a od 1925 r. – amfiteatr wieka, który mógłby stać się symbolem ko- powstały w miejscu Fortu Wilczego (dziś do- łobrzeskiej muzyki, wybór prawie na pewno prowadzi nas do niego ul. Aleksandra Fredry). padłby na wspomnianego już Maksa Regera Od samego rana umilające pobyt wczasowi- (1873–1916). Niemiecki kompozytor fanta- czom dźwięki rozlegały się na pl. Koncertów zji organowych, fug, preludiów, koncertów Porannych2, by po południu i wieczorem fortepianowych i smyczkowych, wielbiciel przenieść się do Szańca Waldenfelsa3 i w rejon Jana Sebastiana Bacha, pokochał szczerze pałacu Na Załężu, gdzie muzyka mieszała się Colberg z początku XX stulecia. Ożeniony z szumem bałtyckich fal...

1 Dziś w tym miejscu stoi sanatorium „Bałtyk”. 2 W rejonie dzisiejszych ulic Adama Mickiewicza, Spacerowej i Towarowej. 3 Dzisiejszy Kamienny Szaniec. 379

Dodajmy też, że – jak przystało na renomowa- Naprzód, naprzód od dywizji przyszło polecenie ne uzdrowisko – Kołobrzeg posiadał oczywi- Ale miasto otaczały bunkru trzy pierścienie ście i orkiestrę zdrojową. Niestrudzony badacz Płynie przez Kołobrzeg Parsęta, Parsęta kołobrzeskich przeszłości – Robert Dziemba, Dziesięć dni kto przeżył pamięta, pamięta przypomina też o wojskowej kapeli (no prze- cież...), orkiestrze miejscowego gimnazjum, Dzieje Festiwalu Piosenki Żołnierskiej związkach śpiewaczych... zakończyły się w 1991 r. Imprezie zarzuca- no bowiem kiepski poziom artystyczny (też Tamten Kołobrzeg pochłonęła II wojna świa- mi argument u progu ery popkultury!) i ko- towa. Wskutek działań wojennych miasto munistyczny rodowód, tak jakby różniła się uległo olbrzymim zniszczeniom, a wymiana w tym względzie od podobnych festiwali ludności przerwała kulturową ciągłość, tym w Sopocie czy Opolu. Abstrahując od rzeczy- bardziej że odbudowa miasta ruszyła dopiero wistego poziomu kołobrzeskich występów, po 1956 r. Nowi, polscy mieszkańcy, którzy przyznać trzeba, że lekką ręką zrezygnowa- pokochali nadbałtycki kurort i nie szczędzili no z przedsięwzięcia arcyciekawego, jeśli wysiłków, aby podnieść go z ruin, być może nawet nie artystycznie, to przynajmniej roz- byliby skłonni kontynuować najszlachetniej- rywkowo... Na szczęście ostatnio w kwestii sze tradycje swojego grodu, ale prymitywny reaktywacji Festiwalu zaczęto coś robić. egalitaryzm i ultrademokratyczne nastawie- I pewnie polska kultura wiele na tych działa- nie (na wszelki wypadek we wszystkim oprócz niach nie zyska, ale przynajmniej wczasowi- + KRONIKA wolnych wyborów) władzy „ludowej” nie two- cze z pewnością będą mieli znów nową-starą rzyły klimatu sprzyjającego elitarnym, „burżu- atrakcję... azyjnym”, żeby nie powiedzieć „reakcyjnym” rozrywkom, a tym bardziej muzyce sakralnej, Dziś różnego rodzaju koncerty – niekoniecz- doświadczonej ciężko także zniszczeniem nie ambitniejsze – wciąż w sezonie letnim słynnych organów Sauera... królują w kołobrzeskim amfiteatrze. Okazją do obcowania z kulturą „wysoką” pozosta- Nowa epoka w dziejach kołobrzeskiej muzy- je zaś Międzynarodowy Festiwal „Muzyka ki rozpoczęła się w latach 60. XX stulecia za w Katedrze”, ożywiany m.in. gamą dźwięków sprawą corocznego Festiwalu Piosenki Żoł- organów z Tilburga. Tyle że jak na arcyboga- nierskiej. Jego pierwsza edycja z 1967 r. miała te tradycje miasta Maksa Regera to wszystko miejsce w Połczynie-Zdroju, a już w roku na- trochę mało... Ale na szczęście wspaniałej sta- stępnym impreza na dobre zagościła w Koło- rówki, zielonych skwerów, wyniosłej latarni brzegu. Festiwal rychło zgromadził ogromne morskiej ani pięknych plaż nikt „perle Bałty- rzesze widzów, głównie przed telewizorami, ku” nie odbierze... stając się swoistą wizytówką miasta nad Par- sętą. Przez niemal ćwierćwiecze przez festiwa- Bartolomeo Sala lową scenę przewinęła się cała plejada gwiazd polskiej estrady z Anną Jantar i Marylą Rodo- Zainteresowanym życiem kulturalnym dawnego Koło- wicz na czele. brzegu polecam zwłaszcza liczne artykuły niezawod- nego Roberta Dziemby, publikowane m.in. na stronie internetowej www.dziemba.pl (stamtąd zaczerpnięto Mało, mało brakowało do morza słonego także niektóre ciekawostki). Kiedy drogę przegrodziły forty Kołobrzegu 380

Ustroń, fot. T. Dytko

25–26 LIPCA 2015 R., USTROŃ Strzelców Podhalańskich. W kolejnych latach na deskach ustrońskiego amfiteatru już nie- ŚWIĘTO PIOSENKI ŻOŁNIERSKIEJ zmiennie w czwarty weekend lipca pojawiali się artyści amatorzy w wieku powyżej 16 lat,

+ KRONIKA a takie odkurzone przeboje z Kołobrzegu jak: Ponad setka wykonawców, znane żołnierskie Rogatywka, Gdy piosenka szła do wojska czy hity z Kołobrzegu, koncerty orkiestr wojsko- Chabry z poligonu, podrywały z siedzeń pu- wych, prezentacje sprzętu wojskowego, kon- bliczność. Największe brawa dostał amator- kursy Miss Polski Militaria i tysiące widzów ski zespół artystyczny CZASZA z 6 Brygady – tak oto w telegraficznym skrócie można Powietrznodesantowej, który dwukrotnie podsumować sześć edycji Military Festival występował w Ustroniu. Śpiewający koman- Ustroń (2010–2015). Idea festiwalu była taka, dosi to jedyny w wojsku profesjonalny zespół że obok konkursu piosenek żołnierskich będą muzyczny. Należy wspomnieć, że w ciągu tych występy orkiestry wojskowej oraz prezentacje sześciu edycji na estradzie pojawili się też wy- sprzętu i wyszkolenia polskiej armii. Jako po- konawcy w mundurach ze wszystkich rodza- mysłodawca i organizator – dodałem do tego jów wojsk. To cieszy, że żołnierze zawodowi, piękne dziewczyny, kandydatki do służby woj- obojga płci, poza żołnierskim rzemiosłem skowej, które – by zdobyć koronę Miss Polski mają też kulturalne zainteresowania. Trudno Militaria – muszą biegać, strzelać i wykazać się w kilku słowach scharakteryzować tę wakacyj- wiedzą patriotyczno-militarną. ną imprezę, która z roku na rok ma coraz wię- cej fanów, i to w całej Polsce. Pisząc o Military W ten oto sposób w ostatni sierpniowy week- Festival Ustroń trudno jednak nie wspomnieć end 2010 r. wspólnie z Miastem Ustroń zor- o mgr Jolancie Wojtaś-Zaporze z Wojskowe- ganizowaliśmy pierwszą edycję. Gościliśmy go Centrum Edukacji Obywatelskiej, która Orkiestrę Wojskową z Krakowa, a w kon- w Ustroniu pozostawiła nie tylko serce, lecz kursie piosenki zwyciężyła młodziutka Mag- także wiele pracy twórczej, zwłaszcza w tej dalena Pamuła, solistka z Klubu 5 Batalionu części piosenki żołnierskiej. 381

Military Festival Ustroń jest imprezą otwartą szer. Karolina Skrzyniarz oraz z Klubu 1 Puł- dla publiczności, a można go organizować wy- ku Saperów w Brzegu i Agnieszka Podubny łącznie przy ogromnym wsparciu sponsorów, z Klubu 21 Brygady Strzelców Podhalańskich którzy są nie tylko przyjaciółmi wojska, ale w Rzeszowie. Nagrody specjalne: Nagroda im przede wszystkich kochają muzykę i piosen- gen. bryg. Jerzego Wójcika – plut. Stanisław kę żołnierską. Oleksy z Klubu Dowództwa Sił Specjalnych w Krakowie; Nagroda Dyrektora Festivalu – Szósta edycja Military Festiwal miała miejsce sierż. pchor. Kornelia Humienna z Wyższej w dniach 25–26 lipca 2015 r. Przez dwa lipco- Oficerskiej Szkoły Sił Powietrznych w Dębli- we dni w Ustroniu było militarnie. Najpierw nie; Nagroda Dyrektora Wojskowego Cen- odbyły się koncerty Orkiestry Wojskowej trum Edukacji Obywatelskiej w Warszawie z Krakowa z kapelmistrzem mjr. Dariuszem – szer. Tomasz Hoppe z Klubu 2 Skrzydła Byliną oraz z mażoretkami Werwa z Klubu Taktycznego w Poznaniu oraz zespół Czarna 6 Batalionu Powietrznodesantowego z Gliwic, Estrada z Klubu 11 Lubuskiej Dywizji Kawale- które reklamowały wojskowe święto przed Sa- rii Pancernej w Żaganiu. Nagrodę za wykona- natorium „Równica”, przed Hotelem „Olym- nie najlepszej piosenki patriotycznej Żołnierze pic” oraz na rynku Ustronia. Później dołączyły z Westerplatte ufundowanej przez Krakowskie hummery z 18 Bielskiego Batalionu Powietrz- Bractwo Kurkowe otrzymał Zespół Wokalny nodesantowego z Bielska-Białej. W parku ku- Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Pu- racyjnym ulokowano stoiska promocyjne WP bliczność wybrała swojego faworyta – zespół + KRONIKA z bardzo widowiskową prezentacją Jednostki Reversed z Klubu 3 Flotylli Okrętów z Gdyni. Wojskowej „NIL” z Krakowa. Tłumy otoczyły Wśród uczestniczek festiwalu wybrano Queen grupę z 3 Kompanii Szturmowej, która dyna- Military Festival. Została nią Michalina Woj- micznym pokazem walki wręcz wprowadziła tukiewicz. Osiemnastoletnia mieszkanka Gdy- bojowy nastrój przed amfiteatrem. I wreszcie ni, śpiewająca w zespole Reversed, otrzymała deski amfiteatru opanowali wokaliści: 5 ze- koronę, szarfę oraz zagraniczną wycieczkę (do społów i 12 solistów walczyło o Grand Prix Chorwacji) ufundowaną przez Biuro Podróży – Kryształową Kulę. „Delta Travel”. Natomiast fotoreporterzy jed- nogłośnie przyznali tytuł „miss foto” piosen- Jury w składzie: Sylwester Targosz-Szalonek, karce z Rzeszowa Małgorzacie Chruściel, któ- Naira Ayvazyan, ppłk rez. Robert Zapora oraz ra już wielokrotnie występowała na deskach Barbara Nawrotek-Żmijewska, przyznało na- ustrońskiego amfiteatru, zdobywając cenne stępujące nagrody i wyróżnienia: Grand Prix nagrody i wyróżnienia. 6. Military Festival Ustroń 2015 wyśpiewała popularnym kołobrzeskim przebojem Gdy Gościem festiwalu był niezwykły duet: or- piosenka szła do wojska Magdalena Chołuj miańska perła Naira Ayvazyan, na co dzień z Klubu Centrum Przygotowań do Misji Za- instruktorka w Klubie 6 Batalionu Powietrz- granicznych w Kielcach, 2. nagrodę zdobył nodesantowego w Gliwicach, i tenor Sylwester Michał Podgórski z Klubu 21 Brygady Strzel- Targosz-Szalonek. Oboje w minirecitalu po- ców Podhalańskich w Rzeszowie, 3. nagrodę rwali publiczność, która na stojąco brawami uzyskała Ola Bernatek z Klubu 5 Batalionu prosiła o bisy. W niedzielę, w samo południe, Strzelców Podhalańskich w Przemyślu. Po- w amfiteatrze na rynku wystąpiła Orkiestra nadto jurorzy przyznali 4 wyróżnienia: Ze- Wojskowa z Krakowa razem z mażoretkami spół Wokalny Akademii Marynarki Wojennej Werwa oraz laureatami sobotniego koncertu w Gdyni, Zespół Szarotki z Klubu 5 Batalio- galowego. nu Strzelców Podhalańskich w Przemyślu, Tadeusz Dytko 382

8–9 SIERPNIA 2015 R., JÓZEFÓW Poprawa, Piotr Arkadiusz Szymański Laureaci: 23. FESTIWAL KULTURY EKOLOGICZNEJ Duet Izabela Szafrańska & Paweł Sokołowski W JÓZEFOWIE (Białystok) – 1. nagroda Marta Fitowska (Potęgowo) – 2. nagroda Monika Kowalczyk (Świdnik) – 3. nagroda Anna Wason (Biłgoraj), Jakub Zuckerman (Kraków) – wyróżnienia Marta Fitowska i Monika Kowalczyk – no- minacje do finału 51. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie

1–29 SIERPNIA 2015 R., GLIWICE

PARKOWE LATO

ORGANIZATOR Tomasz Beler

PROGRAM 1 sierpnia ---Piosenki, które lubię (wyk. Monika Węgiel)

+ KRONIKA Izabela Szafrańska, fot. J. Poprawa 8 sierpnia ---Jubileuszowo (wyk. Czerwony Tulipan) ORGANIZATOR 15 sierpnia Miejski Ośrodek Kultury w Józefowie ---Honor i gniew (wyk. Grupa Zayazd) Dyrektor: Beata Zaśko 22 sierpnia ---Za głosem bluesa idź... (Grupa Old Beakout, PROGRAM Natalia Sikora) ---konkurs piosenki 29 sierpnia ---spektakl Eko sen smartfonów ---Tango va banque (wyk. Anna Dereszowska) ---koncert zespołu Basta ---koncert zespołu No Name UWAGI ---występ laureatów 13. Festiwalu Piosenki Niewątpliwie jedna z milszych imprez lata Dziecięcej o Józefowskiego Słowika 2015. Zorganizowana tradycyjnie w gliwic- ---kapela Rzemyki kim Parku Chopina, otwarta dla publiczności, ---koncert zespołu Zbóje która odwiedza ją chętnie i tłumnie. Zamie- ---koncert zespołu Tex rzeniem twórcy i dyrektora Parkowego Lata ---koncert zespołu Lemon Tomasza Belera jest przedstawianie artystów ---koncert zespołu Sonic wybitnych, acz zbyt mało znanych szerszej oraz liczne rajdy, mecze, wystawy, dyskoteki widowni. Autentyczny zachwyt, jaki budzą pod gwiazdami etc. u gliwickiej publiczności artyści Parkowego Lata, są nie tylko dowodem na przenikliwość KONKURS organizatora, dobry gust publiczności, lecz Jury: Bożena Dudzińska, Jan Kondrak, Jan także na niewątpliwą konieczność oderwania 383

się od przemysłowych produktów polskiego 18.00 – koncert zespołu Tercja Pikardyjska show-businessu i wzbogacenia oferty koncer- z Ukrainy towej (piosenkarskiej) o wysokim standardzie 19.30 – koncert zespołu Lubelska Federacja artystycznym. Bardów J. P. LAUREACI Konkurs „na wykonanie utworu słowno-mu- zycznego”: Piotr Zajdek – I miejsce Sylwia Ziółkowska – II miejsce Tomasz Wachnowski – III miejsce Konkurs „na stworzenie utworu słowno-mu- zycznego”: Zespół FM Kwadrat – I miejsce Marek Andrzejewski – II miejsce Stanisław Rzepiela – III miejsce

OPIS Pierwsza edycja festiwalu, którego głównym

celem było przypomnienie znakomitego do- + KRONIKA robku Kazimierza Grześkowiaka oraz zachęce- nie twórców i miłośników piosenki satyrycz- nej, zaangażowanej w piętnowanie przywar Kazimierz Pabiasz, fot. J. Poprawa i ułomności naszego społeczeństwa, do konty- nuowania tego nurtu, z zachowaniem walorów artystyczno-filozoficznych jego twórczości. 23 SIERPNIA 2015 R., CHORZÓW FESTIWAL POLSKIEJ PIOSENKI IM. KAZIMIERZA GRZEŚKOWIAKA „POŁUDNICA” ORGANIZATOR Muzeum Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie Dyrektor artystyczny: Jan Kondrak

PROGRAM 12.00 – konkurs finałowy „na wykonanie utworu słowno-muzycznego” 14.00 – konkurs finałowy „na stworzenie utworu słowno-muzycznego” 16.00 – koncert Andrzeja Garczarka 17.00 – ogłoszenie wyników konkursów, roz- danie nagród zwycięzcom oraz koncert lau- reatów Kazimierz Grześkowiak, fot. J. Poprawa 384

Festiwal miał zachęcić autorów, kompozyto- li: Muzeum Górnośląski Park Etnograficzny rów i wykonawców do podjęcia tradycyjnych, w Chorzowie, Urząd Miasta Chorzów, Stowa- polskich wątków muzycznych i przeniesienia rzyszenie Autorów ZAiKS oraz Bank Śląski. ich na grunt współczesny. Utwory miało ce- chować satyryczne ostrze oraz nawiązanie do Po części konkursowej zebrani goście mogli dzisiejszej rzeczywistości. posłuchać koncertów: Andrzeja Garczarka, Tercji Pikardyjskiej z Ukrainy oraz Lubelskiej „Południca” odbyła się dwutorowo. Do udzia- Federacji Bardów. Imprezę poprowadził ze łu zaproszono uczestników zgromadzonych sceny Krzysztof Daukszewicz. Podczas Festi- drogą naboru otwartego, mającego formę kon- walu odbyły się też projekcje filmów poświę- kursu – przedstawicieli ruchu amatorskiego, conych Kazimierzowi Grześkowiakowi, które studentów szkół teatralnych i muzycznych wypożyczono z Filmoteki Narodowej oraz (konkurs na wykonanie utworu muzycznego) archiwum Telewizji Lublin, a skansenowska oraz uczestników, których kompozycje zamó- karczma serwowała golonkę à la Grześkowiak. wione zostały w drodze konkursu na utwór W festiwalu wzięło udział 540 osób. słowno-muzyczny. Krzysztof Gajda

W obu przypadkach dla zwycięzców przewi- 28–30 SIERPNIA 2015 R., dziano nagrody pieniężne. Spośród utworów RADZYŃ PODLASKI zgłoszonych przez 25 uczestników w obu ka- tegoriach konkursowych (i na obu etapach) jury w zmiennym składzie, który tworzyli: XX OGÓLNOPOLSKIE JUBILEUSZOWE Jan Kondrak (dyrektor artystyczny Festiwa- SPOTKANIA Z PIOSENKĄ AUTORSKĄ + KRONIKA lu, autor tekstów, kompozytor i wykonawca), „ORANŻERIA” Waldemar Domański (dziennikarz, dyrektor Ośrodka Kultury Biblioteka Polskiej Piosen- ki w Krakowie), Krzysztof Gajda (literatu- ORGANIZATOR roznawca z UAM, autor publikacji na temat Radzyński Ośrodek Kultury tekstów piosenek), Andrzej Sośnierz (dyrek- tor Muzeum Górnośląski Park Etnograficzny PROGRAM w Chorzowie) oraz Katarzyna Piasecka (woka- ---koncert jubileuszowy w reż. Adama Świcia listka, pianistka, kompozytorka, aranżerka, au- (z udziałem laureatów minionych konkursów torka tekstów, producentka), wyłoniło laure- w „Oranżerii”) atów pierwszego etapu konkursu. 23 sierpnia ---zbiorowa wystawa archiwalnych fotografii zaś odbyły się przesłuchania finałowe, podczas z konkursów „Oranżeria” których jury festiwalu wyłoniło zwycięzców ---przesłuchania konkursowe w obu kategoriach konkursowych. ---recital Olka Grotowskiego ---recital Jacka Musiatowicza W zmaganiach „na wykonanie utworu ---koncert laureatów muzycznego” I miejsce zajął Piotr Zajdek, ---koncert grupy Raz Dwa Trzy II miejsce Sylwia Ziółkowska, III miejsce To- masz Wachnowski; w konkursie „na stworze- KONKURS nie utworu słowno-muzycznego” I miejsce Jury: Tomasz Hapunowicz, Jan Poprawa, Ana- zajął Zespół FM Kwadrat, II miejsce Marek stazja Wojtiuk Andrzejewski, III miejsce Stanisław Rzepiela. Laureaci: Nagrody dla laureatów konkursów ufundowa- Izabela Szafrańska & Paweł Sokołowski (Bia- 385

6 WRZEŚNIA 2015 R., KALISZ ROBERT MRÓZ WYCHODZI SPOD PRZYKRYCIA

Zdobył onegdaj nagrody na Studenckim Fe- stiwalu Piosenki w Krakowie. Doceniony na KFPP w Opolu tak samo jak Edyta Górniak. Robert Mróz – śpiewak i kompozytor z Bia- Szafrańska & Sokołowski, fot. J. Poprawa łegostoku, zadebiutował recitalem kompo- zytorskim na scenie Orkiestry Symfonicznej łystok) – Grand Prix Filharmonii Kaliskiej pod dyrekcją Adama Łukasz Jędrys (Olsztyn) – 2. nagroda Klocka (zarówno orkiestra, jak i dyrygent są Katka Kotecka (Rzeszów) – 2. nagroda i no- współtwórcami Nagrody Grammy dla Włod- minacja do finału 51. Studenckiego Festiwalu ka Pawlika). Rzeczony dyrygent jest autorem Piosenki w Krakowie koncepcji aranżacyjnej utworów, którą uszcze- Kinga Suchora & grupa Poefonia (Lublin) – gółowił Marcin Partyka. I zasiadł przy forte- 2. nagroda i nominacja do finału 51. Studenc- pianie. kiego Festiwalu Piosenki w Krakowie + KRONIKA Marta Fitowska (Bydgoszcz), Grzegorz Pacz- Premiera dokonała się 6 września 2015 r., kowski (Warszawa) – wyróżnienia honorowe a program nosi tytuł Wszystko o miłości. Ta- Maciej Różycki (Lublin) – Nagroda specjalna jemniczości wydarzeniu dodał fakt, że po- im. Agaty Budzyńskiej („Aniołek”) wstawało ono aż 25 lat. Ćwierć wieku „pod przykryciem” prywatnego studia Robert Mróz OPINIE wymyślał melodie, do których Jan Kondrak W ślicznym, choć zaniedbanym pałacowym dopisywał teksty. W tym samym czasie do- wnętrzu radzyńskiej oranżerii Potockich oko- konywała się też oficjalna, regularna kariera pała się skromnie jedna z najpożyteczniej- medyczna Roberta Mroza, zwieńczona profe- szych placówek w trwającej od przynajmniej surą belwederską odebraną z rąk prezydenta dwóch dekad wojnie z discopolową bylejako- Komorowskiego, też w 2015 r. ścią. To właśnie „Oranżeria”, prawdziwy feno- Jan Kondrak men kultury wysokiej na przedpolach bagien- nych (tak w przenośni, jak w rzeczywistości). Po ubiegłorocznej porażce (z chwilowego za- niechania) tegoroczny festiwal w Radzyniu był sukcesem. Sprowadzono artystów z „najwyż- szej półki”, pochwalono się własnym dorob- kiem z dwudziestoletniej historii. Konkurs był bardzo nierówny, ale przeważali w nim artyści, nie drwale. Lista laureatów – super, pierwsza liga, znana w całej Polsce. Talenty – owszem, zwłaszcza Maciek Różycki, syn Marcina. Jemu warto pomóc, ktoś taki nie powinien tracić czasu na błądzenie... J. P. Robert Mróz, Adam Klocek, Marcin Partyka, fot. arch. 386

4–6 WRZEŚNIA 2015 R., GDÓW & PCIM bary Szumowskiej dot. ekfrazy Jacka Kacz- marskiego do obrazu Petera Bruegla. KACZMARSKI UNDERGROUND Godz. 11:00 – spotkanie ze współautorką PIOSENKA książki Lekcja historii Jacka Kaczmarskiego Iwoną Grabską-Gradzińską. Godz. 11:30 – gala wręczenia nagród laure- atom konkursu „Lekcja historii z Jackiem Kaczmarskim”. Godz. 11:45 – prezentacja zwycięskiej pracy konkursowej. Godz. 11:55 – recital ekfraz Jacka Kaczmar- skiego – Paweł Konopacki.

4 września, Pcim, Schronisko na Kudłaczach Godz. 14:00–16:00 – „zerowa edycja” konkur- su interpretatorskiego „Potęga słowa. Zawią- zane sznureczki Jacka Kaczmarskiego”.

4 września, Pcim, Schronisko na Kudłaczach Godz.18.00 – ROZPOCZĘCIE FESTIWALU ---KONCERT nr 1 Leszek Kazimierski, ---KONCERT nr 2 Paweł Konopacki, ---KONCERT nr 3 Justyna Panfilewicz.

+ KRONIKA Godz. 22:00–10.00: „Czarne historie z Jackiem Kaczmarskim” (za-

Marek Oleś, fot. J. Poprawa bawa detektywistyczna) After Party z prądem i bez (I). ORGANIZATOR Fundacja Underground 5 września, Pcim, Schronisko na Kudłaczach Dyrektor: Marcin Szymański Godz. 10:00* – „Kalambury z Jackiem Kacz- marskim” (zabawa). PROGRAM Godz. 12:00* – „Akademia Underground I”. 4 września, Centrum Kultury w Gdowie Gospodarz: Profesor Jan Poprawa – historia Konferencja „Lekcja historii i sztuki z Jackiem piosenki artystycznej w Polsce. Kaczmarskim” – podsumowanie I konkursu Godz. 14:00* – „Akademia Underground II”. dla młodzieży gimnazjalnej z terenu Małopol- Gospodarz: Profesor Jan Poprawa – historia ski. Filmy, spotkania autorskie, gala wręczenia Jacka Kaczmarskiego po 2004 r. nagród, recital. Godz. 15:00* – „Morderczy quiz z Jackiem Gość specjalny: Małopolski Kurator Oświaty. Kaczmarskim” (zabawa). Godz. 17:00* – „Aleja Underground” – inau- Godz. 10:00 – powitanie gości i przedstawie- guracja nowego projektu. nie programu konferencji. Godz. 20:00* Godz. 10:10 – projekcja filmu dokumentalne- ---KONCERT nr 4 Jakub Mędrzycki – Jacek go nr 1 Barbary Szumowskiej. Kaczmarski na jazzowo Godz. 10:20 – spotkanie z autorką filmu. ---KONCERT nr 5 Marek Oleś Lament Tytana. Godz. 10:50 – projekcja etiudy filmowej Bar- Godz. 23:00–8:00* After Party z prądem i bez (II). 387

6 września, Pcim, Schronisko na Kudłaczach Godz. 8:00* – „Wyprawa do źródła, co bije” Godz. 10:00* – „Śniadanie (i) z Bogiem”. Godz. 11:00–12:00 – podsumowanie festiwalu Godz. 12:03:15 – zakończenie festiwalu (* prawdopodobnie i około...) Na podstawie programu Marcina Szymańskiego opr. M.F.

* FESTIWAL „KACZMARSKI UNDERGROUND” Panfilewicz & Szymański, fot. J. Poprawa 42 GODZINY I 195 METRÓW NON STOP internetowych, rozsyłałem setki maili. I tak Kiedy w 2006 r. jeden z późniejszych organi- odbył się pierwszy marszowicki «podziemny zatorów festiwalu „kaczmarski underground”, zlot ‘kaczmarski underground’» pod hasłem objeżdżając Małopolskę, trafił przypadkiem «O krok...». Współorganizował go ze mną mój do folwarku „Wiązy” w maleńkich, podkra- przyjaciel Michał Leśniak, bardzo pomagali kowskich Marszowicach, nie spodziewał się, gospodarze folwarku” – wspomina. że oto zaczyna się historia jednego z najbar- dziej klimatycznych i środowiskotwórczych Zawiązało się środowisko, które w części zna- + KRONIKA festiwali „Kaczmarowych” w kraju. ło się już z innych tego typu imprez w całej Polsce. Było to jednak zaledwie trzy lata po Właściciele folwarku dysponowali pięknymi, śmierci Jacka – „rynek” festiwali jego piosenek dobrze utrzymanymi, murowanymi budynka- dopiero zaczynał się kształtować. mi i sporym obszarem ziemi w zacisznej wsi. Sielankowy krajobraz. Jedynym zbędnym Kolejnych lat Marcin i Michał, który od po- – wydawałoby się – elementem była stara, czątku był współtwórcą kolejnych zlotów, drewniana, nikomu nie potrzebna, oddalona a także gospodarze Folwarku i ich uczest- o 195 m od zabudowań, zagracona stodoła. nicy bez festiwalu już sobie nie wyobrażali. Pierwszy weekend września za każdym razem „Przyjechałem na miejsce i zobaczyłem (z wyjątkiem 2010 r., kiedy impreza odbyła się w urokliwym otoczeniu ogromną stodołę, jak w maju) gromadził dziesiątki kaczmarologów, się później okazało – jeszcze postaustriacką, przyjaciół i miłośników pieśniarza. XIX-wieczną, z piękną więźbą – idealne miej- sce na imprezę, którą wówczas planowałem – W następnych edycjach dołączyły do organi- opowiada Marcin Szymański. – Wystarczyło zatorów dziennikarka Lidia Ostólska i mene- ją uprzątnąć, uszczelnić dach... Gospodarze dżer kultury – Barbara Serwatka z krakow- na to przystali. Dokonali potrzebnych na- skiego Śródmiejskiego Ośrodka Kultury. praw. Impreza się udała, miejsce w całości sprawdziło się świetnie. Kiedy odwiedzałem „Zlot czy też festiwal «undergroundowy» od ich, już towarzysko, po raz kolejny, usłysza- początku miał swoją specyfikę i strukturę, łem gdzieś z głębi domu dźwięki gitary, przy wyróżniającą go na tle innych – mówi Mar- których ktoś śpiewał Kaczmarskiego. «Moje- cin Szymański. – Koncerty piosenek Jacka to go» Kaczmarskiego. Zaproponowałem wtedy, za każdym razem oczywiście clou programu, żebyśmy «skrzyknęli» więcej osób, dla któ- ale niezmiennym elementem jest też tzw. rych jego twórczość jest tym, czym dla nas. Akademia Underground, czyli seria prelekcji Szukałem ich potem godzinami na forach i warsztatów prowadzonych przez wykładow- 388

ców akademickich, autorów książek i profeso- konkursu interpretatorskiego „Potęga Słowa”, rów nt. różnych aspektów tej twórczości oraz której spiritus movens był profesor Jan Popra- część stricte integracyjna, na którą składają wa. Wspólnie z Justyną Panfilewicz jurorował się ogniska, wspólne śpiewanie, a w ostatnich oraz poprowadził indywidualne warsztaty dla latach także różnego rodzaju quizy, wszelkiej dwójki laureatów: Leszka Kazimierskiego oraz maści gry grupowe, a nawet happeningi do Anny Zygmunt. Ich występy otworzyły wła- utworów Kaczmarskiego na różne sposoby ściwy festiwal. nawiązujące, które – wbrew początkowym obawom uczestników – okazały się strzałem Ten – jak zwykle – trwał od piątkowego wie- w dziesiątkę i świetną okazją do integracji czoru aż do niedzieli, przez „maratońskie” 42 środowiska”. Ogólna forma pozostaje więc godziny. stała, ale każdy zlot – odbywając się pod in- nym hasłem – przynosi nowości i zaskakuje. Dwa koncerty, które odbyły się pierwszego W 2014 r. organizatorzy zaprosili gości do kli- dnia, można uznać za absolutną wizytówkę matycznej Lanckorony i zaproponowali nowe „undergroundu”. Justyna Panfilewicz z akom- moduły imprezy, w tym „Morderczy quiz” czy paniatorem Cezarym Mogielnickim oraz „Śpiewające gitary”. Nowości pojawiły się też solo Paweł Konopacki to dwa bardzo wyra- w 2015 r. Tym razem przy okazji dziewiątej ziste i zupełnie inne byty artystyczne, dwie już edycji, pod wyjątkowo pojemnym tytułem kompletnie różne wrażliwości, różne osobo- Piosenka, uczestnicy zaproszeni zostali jeszcze wości sceniczne. To, co ich łączy, to poziom bardziej na południe, do górskiego schroniska mistrzostwa w dzieleniu się Kaczmarskim ze na Kudłaczach, leżących w przepięknym Be- słuchaczami, genialne, cudownie niepokojące skidzie Makowskim. interpretacje, a także, co warte podkreślenia,

+ KRONIKA stawianie, przynajmniej w jakiejś mierze, na Festiwal wzbogacony został też o dwie nowe teksty przez Jacka nigdy nieumuzycznione imprezy towarzyszące. i nieśpiewane. Justyna wykonała m.in. Czy- tającą list, do której muzykę napisał Szymon Pierwszą z nich była konferencja dla młodzie- Podwin. ży gimnazjalnej w Gdowie – „Underground Junior”. Podsumowała ona konkurs „Lekcja Paweł natomiast od lat nie tylko gra na gitarze historii i sztuki z Jackiem Kaczmarskim”, który i śpiewa – przede wszystkim ze swoim zespo- odbył się w maju i czerwcu, w ramach którego łem Trio Łódzko-Chojnowskie – lecz także uczniowie zmierzyli się z niezwykle wymaga- komponuje muzykę do utworów, które Jacek jącym tematem, jakim są ekfrazy autorstwa pozostawił wyłącznie w formie wierszy, takich Jacka Kaczmarskiego. W dodatku ekfrazy, choćby jak: Cervantes, Pożytek z odmieńców, nawiązujące do postaci lub wydarzeń histo- Piosenka o szeleście, Nokturn erotyczny czy rycznych. Takich Jacek stworzył aż kilkana- Ostatnia Mruczanka albo Spleen Kubusia Pu- ście. Konferencja, którą organizowała wyrosła chatka, które znalazły się na debiutanckiej pły- z festiwalu Fundacja Underground, była oka- cie zespołu Sny i sny i poruszająco wybrzmiały zją do wręczenia nagród laureatom i zwycięz- także na festiwalowej scenie. com, ale też do wprowadzenia w świat historii, malarstwa i śpiewanej poezji około setki in- Niezapomniane koncerty w sobotni wieczór nych młodych osób z podkrakowskich szkół. dali: Elżbieta Sanetra z Kubą Mędrzyckim oraz – rozpoczynający swoją karierę sceniczną Drugą ze wspomnianych nowych imprez to- – Marek Oleś. „Akademię Underground” pro- warzyszących festiwalowi była zerowa edycja wadził tym razem niekwestionowany autory- 389

tet w dziedzinie polskiej piosenki poetyckiej, Babią Górę. Miejsce wprost idealne na miting wspomniany już prof. Jan Poprawa. Tematem artystycznego „podziemia” (zresztą wcześniej była historia piosenki artystycznej w Polsce, już odwiedzane czasem przez wędrowców ze szczególnym uwzględnieniem historii Stu- z gitarami)... denckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie. Atmosferę tego niefestiwalu nie sposób opi- Moduły integracyjne wypełniały uczestnikom sać. Ale dla potomności odnotować trzeba zlotu wszelkie przerwy między koncertami, przynajmniej dwa wydarzenia, krystalicznie posiłkami, wieczornymi ogniskami i Akade- artystyczne. To świetny recital Marka Olesia, mią. Swoją ogromną wiedzą i wyobraźnią za- odkrycia roku 2015, i niebywały wprost wy- skakiwali oni podczas „Kalamburów z Jackiem stęp Justyny Panfilewicz (z towarzyszeniem Kaczmarskim”, „Czarnych historii” i „Morder- pianisty Cezarego Mogielnickiego). Panfile- czego quizu”, a fantazją, determinacją i wy- wicz od wielu lat jest jedną z najświetniejszych trwałością podczas happeningu „Wyprawa do polskich piosenkarek, laureatką większości źródła, co bije”, zorganizowanego przez abso- polskich konkursów (m.in. Studenckiego Fe- lutnie niezastąpionych państwa Paulinę i Prze- stiwalu Piosenki). Całkiem niefortunnie przy- mysława Dorożyńskich. Zupełną nowością był kleiła się do niej ostatnio etykietka „laureatki pomysł zebrania od osób zasłużonych dla im- opolskich debiutów A.D. 2015”. Kto uwierzył, prezy – artystów i wykładowców – odcisków że to szczyt osiągnięć młodej artystki – ten dłoni pozostawionych w glinie. Z pewnością kiep. Recital, jaki dała Panfilewicz w szopie + KRONIKA w kolejnych latach doczeka się on kontynu- koncertowej na Kudłaczach – był wstrząsającą acji. Część uczestników posadziła też kilka kreacją najwyższej próby. To była sztuka pio- młodych drzewek, rozpoczynając tym samym senki, o jakiej nasze, młode i starsze „gwiaz- tworzenie w tym miejscu charakterystycznej, dy”, mogłyby co najwyżej pomarzyć. pamiątkowej alejki poświęconej osobom zwią- Maria Folwarska zanym z Kaczmarskim oraz z osobami związa- nymi z festiwalem. Dziewiąty zlot w nowości i niespodzianki zatem wręcz obfitował. 26 WRZEŚNIA 2015 R., OPOLE

Już w 2016 r. odbędzie się jubileuszowa, dzie- DOŻYNKI POLSKIEJ PIOSENKI siąta edycja, która da doskonałą okazję do podsumowania dekady festiwalu i – szerzej Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu – działalności całego środowiska „kaczmaro- Dożynki polskiej piosenki filskiego” w Polsce. Będzie to zapewne także [prapremiera] świetny pretekst do szerokiej dyskusji nad Autor: Mateusz Pakuła przyszłymi celami i perspektywami mądrego Reżyseria: Jędrzej Piaskowski upowszechniania dzieł Jacka Kaczmarskiego, Scenografia: Justyna Elminowska a także edukowania młodych ludzi i promocji Muzyka: Michał Siwak wschodzących twórców piosenki z tekstem. Obsada: Grażyna Misiorowska, Judyta Para- Joanna Chwalewska dzińska, Ewa Wyszomirska, Sylwia Zmitro- wicz, Leszek Malec, Maciej Namysło, Łukasz * Schmidt, Łukasz Wójcik KOMENTARZ Schronisko turystyczne na Kudłaczach, nad * śliczną górską miejscowością Pcim, z nieby- 26 września 2015 r. w Teatrze im. Jana Kocha- wałą panoramą Beskidów, aż po majestatyczną nowskiego w Opolu odbyła się prapremiera 390

spektaklu pt. Dożynki polskiej piosenki. Sztuka nagrodzonego Gdyńską Nagrodą Dramatur- giczną Mateusza Pakuły została napisana spe- cjalnie dla opolskiego teatru. Spektakl, będący w założeniu lekką komedią fantasy (o lekkim zabarwieniu krytycznym), porusza kwestie kondycji polskiej kultury – zarówno tej tzw. wysokiej, jak i popularnej, masowej, rozryw- kowej. Przygląda się ich związkom z władzą i pieniędzmi oraz wpływowi edukacji na nie. A.K.

25–27 WRZEŚNIA 2015 R., BIŁGORAJ

27. BIŁGORAJSKIE SPOTKANIA Z POEZJĄ ŚPIEWANĄ I PIOSENKĄ AUTORSKĄ

Łukasz Jędrys, fot. J. Poprawa ORGANIZATOR Laureaci: Biłgorajskie Centrum Kultury Łukasz Jędrys (Olszyn) – Nagroda główna Dyrektor: Maryla Olejko Duet Izabela Szafrańska & Paweł Sokołowski

+ KRONIKA (Białystok) – Nagroda wykonawcza PROGRAM Duet Adam Jarząbek & Jarek Jurkiewicz (Lu- ---koncert inauguracyjny: blin) – Nagroda autorska spektakl Przestawienie Hamleta we wsi Głucha Cezary Bera (Poznań), Paweł Borzeński (Ełk), Dolna (wyk. Teatr Poezji i Piosenki BCK) Marek Król (Biłgoraj), Grzegorz Paczkowski koncert Jackowi i Bogdanowi – Przyjaciele (Warszawa), Anna Przedlacka (Siedlce) – wy- Spotkań (wyk. Jarosław Chojnacki, Mariusz różnienia Dekiel, Michał Fałkiewicz, Jacek Kadis, Beata Maciej Turkowski (Siedlce) – nagroda dla in- Osytek, Mariusz „Oziu” Orzechowski, Joan- struktora na Pilarska, Dariusz Rubin oraz Teatr Poezji i Piosenki BCK) ---koncert konkursowy (z gościnnymi wystę- 27 WRZEŚNIA 2015 R., KRAKÓW pami Katki Koteckiej, Jarosława Chojnackiego, Jacka Kadisa, Mariusza „Oziu” Orzechowskie- „GIEŁDA OSTATNIEJ SZANSY” go, Beaty Osytek, Joanny Pilarskiej) ---koncert finałowy: laureaci konkursu; kon- cert Trzeba marzyć (wyk. Anna Stankiewicz, ORGANIZATOR Janusz Strobel, Andrzej Jagodziński), Jazz Fundacja Studencki Festiwal Piosenki Band Ball Orchestra Dyrektor: Bogusław Sobczuk

KONKURS PROGRAM Jury: Jarosław Chojnacki, Joanna Fedorowicz, ---przesłuchania konkursowe Andrzej Głowacki, Jan Poprawa, Janusz Strobel ---konsultacje artystyczne 391

KONKURS Od kilku lat „Giełda” odbywa się w histo- Jury: Ewa Kornecka, Jan Poprawa, Bogusław rycznych wnętrzach Piwnicy pod Baranami, Sobczuk swoiście podkreślając więzi od pół wieku łą- Laureaci: czące dwie krakowskie kolebki „piosenki ar- Kabaret Drzewo a Gada (Katowice), Antoni tystycznej” (Konieczny, Demarczyk, Zarycki, Gustowski (Warszawa), Iga Kozacka (Katowi- śp. Grechuta, Pawluśkiewicz, śp. Wyrodek, ce), Adrianna Maja Kućmierz (Kraków), Szy- Wójtowicz, Preisner, Kalinowska, Turnau, mon Ligaj (Kraków), Kamil Owczarek (Żory), Ślęzak, Ślazyk i inni). Agata Zakrzewska (Warszawa) – nominacje Maria Folwarska do finału 51. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie

UWAGA „Giełda Ostatniej Szansy” jest jednodniowym spotkaniem młodych adeptów sztuki estra- dowej z członkami Rady Artystycznej SFP, stwarzającym możliwość zakwalifikowania się do finału tego najstarszego i cenionego konkursu. System eliminacji kandydatów do udziału w SFP działa od pół wieku i polega na obserwacji możliwie najszerszego grona piosenkarzy, zwłaszcza debiutantów. Przed półwieczem eliminacje takie organizowane były jedynie w środowiskach uniwersyteckich, w nowej rzeczywistości społecznej i ekono- micznej – wykorzystano w tym celu kilkadzie- siąt mniejszych konkursów organizowanych w kraju. Członkowie Rady Artystycznej SFP dokonują podczas nich przeglądu i wyboru Iga Kozacka, fot. J. Poprawa najciekawszych i kompetentnych kandydatów. Orientacyjne podać można, że w kilkudzie- sięciu polskich konkursach współpracujących 25–27 WRZEŚNIA 2015 R., z SFP merytorycznej takiej kilkustopniowej KĘDZIERZYN-KOŹLE weryfikacji podlega ok. tysiąca kandydatów. „Giełda Ostatniej Szansy” jest swoistym za- 28. OGÓLNOPOLSKI PRZEGLĄD POEZJI bytkiem, organizowana jest w Krakowie od ŚPIEWANEJ, PIOSENKI TURYSTYCZNEJ prawie 50 lat. Aktualnie jest też de facto sa- modzielnym i wymagającym (choć otwartym) I SZTUK RÓŻNYCH „WRZOSOWISKO” konkursem, gdzie adepci – którzy w ciągu roku kalendarzowego nie zdołali uzyskać fina- ORGANIZATOR łowej nominacji – mają ostatnią szansę awan- Miejski Ośrodek Kultury w Kędzierzynie- su. Wielu laureatów Studenckiego Festiwalu -Koźlu Piosenki właśnie na zwycięstwie w „Giełdzie Kierownictwo programowe: Hanna Białas Ostatniej Szansy” zbudowało swój późniejszy PROGRAM sukces (ostatnio Agnieszka Przekupień i Ad- ---koncert Lory Szafran Sekrety życia według rianna Kućmierz). Leonarda Cohena 392

---Konkurs Piosenki Turystycznej i Artystycz- Konkurs organizowany przez Fundację Oku- nej (14 uczestników) larnicy im. Agnieszki Osieckiej na tle innych, ---Wieczór Galowy (koncert laureatów) o podobnej idei, wyróżnia się pod wieloma ---koncert Anny Ciaszkiewicz względami. Przede wszystkim przebiega wie- ---koncert Renaty Przemyk i Przemyk Akustik loetapowo, angażując publiczność i wykonaw- Trio ców przez blisko pół roku. Na owe etapy skła- ---koncert Magdy Piskorczyk Blues na Wrzo- dają się: czerwcowe eliminacje w Warszawie, sowiskach sierpniowe koncerty i warsztaty w Sopocie, koncerty finalistów w Poznaniu i Ostrołęce, KONKURS a kiedyś jeszcze w Leśniczówce Pranie i trzy- Jury: Dariusz Czarny, Anna Jellinek, Wacław dniowy finał w Warszawie. Juszczyszyn, Renata Przemyk, Radek Truś Laureaci: Tym samym wybrana w I etapie dziesiąt- Wiktoria Grudniok (Niemodlin) – 1. nagroda ka finalistów Konkursu podczas tygodnia (ex aequo) spędzanego w Sopocie i kilku późniejszych Grzegorz Grunwald (Dębska Kuźnia) – 1. na- koncertów ma szansę dobrze się poznać, za- groda (ex aequo) przyjaźnić, polubić i nawzajem inspirować, Katarzyna Rajewska (Zduńska Wola) – 2. na- a także wyszlifować własną artystyczną formę. groda Jerzy Satanowski – dyrektor artystyczny Kon- Artur Kryvych (Ukraina) – 3. nagroda kursu – podkreśla, że od pewnego momentu Dawid Bielas, Sylwia Janowska, Bractwo o rywalizacji nie ma mowy, a finaliści stają się Wiecznego Natchnienia, Jan Sitek – wyróż- dobrze zgranym zespołem. Co oczywiście nie nienia wyklucza tego, że każdy chce się jak najlepiej Wiktoria Grudniok – nominacja do finału 52. zaprezentować przed publicznością. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie Przyzwyczailiśmy się przez te wszystkie lata, że w finale Konkursu „Pamiętajmy o Osiec- 8–26 WRZEŚNIA 2015 R., WARSZAWA kiej” biorą udział wykonawcy nieprzypad- kowi, tacy, którzy naprawdę potrafią śpiewać – o niebanalnych barwach głosu i z dużymi PAMIĘTAJMY O OSIECKIEJ wokalnymi możliwościami. Często studenci i absolwenci szkół aktorskich i muzycznych. 7 marca 2015 r. minęła 18. rocznica śmierci Aspirujący profesjonaliści. Nie inaczej było Agnieszki Osieckiej. O twórczości Poetki od w tym roku. Finał A.D. 2015 był bardzo ak- lat nie pozwala zapomnieć Fundacja Okular- torski. Moją szczególną uwagę zwróciły (nie- nicy, a jednym z jej sztandarowych działań jest docenione przez jury) aktorskie interpretacje Konkurs „Pamiętajmy o Osieckiej”, podczas Weroniki Kowalskiej (Siedzę w Mławie i Po- którego młodzi wokaliści, najlepiej jak po- żegnanie z piosenką) i Lidii Pronobis (Szaloną trafią, interpretują piosenki Patronki, wciąż być i Wesołe miasteczko). Obie, prócz tego, odnajdując w jej ogromnej spuściźnie rzeczy że dobrze zaśpiewały, miały też pomysł, jak nowe, nieośpiewane, mało znane. W tym roku piosenki na scenie zaprezentować i zinter- Festiwal wszedł w dorosłość i podobnie jak pretować, a ich występy zostały przyjęte przez większość jego uczestników, jeszcze wszyst- publiczność gromkimi brawami. Historia ko ma przed sobą. Finał 18. Konkursu „Pa- Konkursu pokazuje jednak, że czasem arty- miętajmy o Osieckiej” odbył się w Warszawie ści, którzy nie zajęli I miejsca lub w ogóle do w dniach 26–28 września 2015. werdyktu jurorów nie trafili, po kilku latach 393

objawiają się szerokiej publiczności przy oka- zji swoich najróżniejszych artystycznych pro- jektów. Przywołać tu mogę nazwiska choćby Leny Piękniewskiej (dziś m.in. Pożar w Bur- delu), Anny Smołowik (aktorka warszawskich teatrów), Justyny Panfilewicz (zwyciężczyni SuperDebiutów w Opolu w 2015 r.) czy Han- ki Wójciak (świetny debiut fonograficzny Znachorka). A podobne przykłady można by mnożyć.

Szczególną ciekawość wzbudzać mógł w tego- rocznym konkursie udział Natalii Lesz, która od lat pojawia się nie tylko na polskiej popo- wej scenie muzycznej. W konkursie zaprezen- towała żywiołowe Śliczna, higieniczna i stono- wane, z towarzyszeniem fortepianu Jedni piszą wiersze piórem. Może to zapowiedź czegoś więcej...? Okularnicy często inspirują... czego najnowszą egzemplifikacją jest znakomity al- + KRONIKA bum audio-video Katarzyny Groniec zatytu- Karolina Micor, fot. J. Poprawa łowany ZOO z piosenkami Agnieszki Osieckiej.

Wśród panów (tylko dwóch w finale, bo pio- groda), Justyna Kokot (2. nagroda), Emilia senki Osieckiej zawsze chętniej śpiewane są Hamerlik (3. nagroda). przez panie) zdecydowanie na scenie zabły- snął i wokalem, i temperamentem Krzysztof Z boku sceny przy stoliku przycupnęła pro- Szczepaniak – aktor Teatru Dramatycznego wadząca koncerty Magda Smalara, której (Pani mnie inspiruje i Orszaki, dworaki). Za dopracowane, prześmieszne zapowiedzi fan- swoje interpretacje Osieckiej nagrodzony zo- tastycznie scalają występy finalistów w ca- stał nagrodą specjalną Muzeum Polskiej Pio- łość, wywołując salwy śmiechu publiczności senki w Opolu. Jego aktorstwo było swobod- i zapewne rozładowując trochę napięcie to- ne i pozbawione efekciarstwa, w które wpaść warzyszące wykonawcom. Z kulis obserwuje łatwo, zwłaszcza kiedy materia pozwala, a tu wszystko czujnym okiem dyrektor artystyczny pozwalała. Konkursu – Jerzy Satanowski. To osoby, które obok zacnej Patronki, firmują Konkurs nazwi- Fundacja Okularnicy dba też o to, aby na skami, a swoim doświadczeniem wspierają ko- wszystkich etapach Konkursu wykonawców lejne pokolenia młodych wykonawców. Dodać oceniało jury złożone z profesjonalistów – ak- należy jeszcze, że wszystkim wykonawcom, torów, reżyserów, dziennikarzy, którzy w przy- począwszy od II etapu, zawsze towarzyszy szłości mogą mieć wpływ na dalszą karierę kilkuosobowy zespół muzyczny – w tym roku poszczególnych uczestników. W tegorocznym pod kierunkiem Jakuba Lubowicza. finale oceny dokonali: Agata Duda Gracz, Ma- ria Sadowska, Agnieszka Szydłowska, Joanna Barbara Radziszewska (strefapiosenki.pl) Trzepiecińska, Marek Napiórkowski, i ustalili (Tekst napisany na zamówienie następujący werdykt: Karolina Micor (1. na- Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu) 394

4 PAŹDZIERNIKA 2015 R., LUBLIN strowała go kilkakrotnie w dużych fragmen- tach na antenie lokalnej i ogólnopolskiej, KONCERT JUBILEUSZOWY LFB dzięki czemu szansę na zobaczenie i usłysze- nie Federacji miał cały kraj. Niemniej jednak Lubelska Federacja Bardów świętowała całość otrzymaliśmy na płytach dopiero po w 2014 r. piętnastolecie. Relację z pierwsze- roku, jesienią 2015. go etapu tego świętowania zdążyłem Państwu złożyć w zeszłorocznym wydaniu „Piosenki”: Piszę „na płytach”, albowiem wydawnictwo zespół zaprezentował fanom kompletnie nowy pomyślane zostało jako album podwójny – materiał, bardzo interesujący, jednocześnie audio i video. Zaletą płyty CD jest dźwięk nowatorski i osadzony w federacyjnej trady- w standardzie 5.1 pozwalający audiofilom cji. Prawidła rynku są jednak takie, że tego docenić przestrzeń i głębię brzmienia. Od- typu święta to okazja do wydawnictwa „zło- biorcy płyty DVD mają w zamian doznania te przeboje”. Zespół do tych praw się nagiął, wizualne oraz to, co na płycie audio obcięto jednocześnie jednak dyktując swoje warunki – fragmenty konferansjerki Jana Kondraka. – wykorzystał okazję, by po raz pierwszy za- Bywalcy koncertów wiedzą, że jest to wartość demonstrować się fanom w wersji wideo, a nie sama w sobie. tylko audio. Cóż można powiedzieć o samej treści wydaw- W tym miejscu należy poczynić wtręt o miej- nictwa? Przede wszystkim to, że zespół posta- scu realizacji tego projektu – lubelski Teatr wił na program autorski, więc próżno szukać Stary to miejsce kultury odzyskane po latach tu cudzej muzyki czy tekstów. Oczywiście są niebytu. Drugi pod względem wieku w kra- wyjątki potwierdzające regułę – jednym z nich

+ KRONIKA ju budynek teatralny (1824) stopniowo tracił jest Ataman, ale utwór ten, w tłumaczeniu znaczenie i klasę, w ostatnich latach działalno- Jana Kondraka, zrósł się tak mocno z wyko- ści był podrzędnym lubelskim kinem, a po kil- nawcą, że trudno go oddzielić. Nie znajdzie- ku pożarach w drugiej połowie XX w. zamarł my nic z płyt poświęconych Kazimierzowi zupełnie. Szczęściem unijne dofinansowanie Grześkowiakowi czy Karolowi Wojtyle, nie pozwoliło temu miejscu wystrzelić niczym fe- ma reprezentanta albumu Klechdy lubelskie niks z popiołów i nie ma w tym porównaniu czy Stachura – Poematy. I żeby dodać trochę żadnej przesady. Od początku działalności TS przekory – do znanych przebojów dołożono (wiosna 2012) Federacja z miejscem tym jest przeboje potencjalne, czyli próbkę programu związana – koncertem 18 kwietnia zainaugu- premierowego, prezentowanego w kwietniu. rowała muzyczny profil działalności teatru, grywa w nim regularnie koncerty, grają solowe Koncert otwiera piosenka Piotra Selima Ze koncerty członkowie Federacji, także tu wy- srebrnego kałamarza – utwór lekki i pogodny, stępują w spektaklu Wieczorem – pierwszym a jednak z drugim dnem, niejako credo współ- autorskim projekcie Teatru, do którego udało czesnej Federacji. Potem następują przeboje się zaprosić laureata Grammy – Włodka Paw- kolejnych solistów – Wstań, przyjaciółko moja lika z zespołem, oraz śpiewaków tej klasy co Jana Kondraka, Jak listy w wykonaniu Marka Dorota Miśkiewicz czy Kuba Badach. Andrzejewskiego i Imperium intymności Joli Sip. Kompozycja Jak listy Tomasza Denisa 18 września ub. roku zespół zaplanował i wy- to druga i ostatnia cudza muzyka na płycie, konał w teatrze dwa koncerty rejestrowane pamiątka po fonograficznym debiucie Marka przez kamery TVP Lublin. Lubelska telewizja Andrzejewskiego. Ciekawostką jest fakt, że wykorzystała prawa do materiału i demon- zdecydowano się wybrać wersję Przyjaciółki 395 + KRONIKA

Lubelska Federacja Bardów, fot. J. Poprawa z zamienioną kolejnością zwrotek. Pamię- Połatane serca, bardzo wyciszoną akustyczną tam, jak syknąłem cicho, słysząc pomyłkę balladę, w której istotną rolę odgrywają chór- Jana Kondraka w czasie koncertu, a tu proszę ki pozostałych wokalistów. Jan Kondrak także – błąd został usankcjonowany i utrwalony... prezentuje świeży materiał i jest to jeden z naj- bardziej przebojowych momentów koncertu Drugie „rozdanie” utworów otwiera ponow- – piosenka Caballo Blanco ze względu na te- nie Piotr Selim i... ponownie mamy nowość matykę tekstu została oparta na pięknym, kry- – Okruszek, sądząc z reakcji publiczności na stalicznie czystym brzmieniu Fendera Piotra koncertach (a także z popularności wideo- Bogutyna, Kondrak z Andrzejewskim spraw- klipu w serwisie YouTube) – kolejna perełka nie zaś dogrywają akustyczne akordy. Uwagę w dorobku pianisty i wokalisty. Marek An- zwraca też stopniowe budowanie siły chórku, drzejewski kontynuuje blok nowości, śpiewa za co odpowiadają Jola Sip i Kasia Wasilewska. 396

Blok nowości zostaje przerwany powrotem walcu Marka Andrzejewskiego, nostalgiczna, do klasyków: Zostaje Tania Selima i wspo- ale jednak o dużej sile oddziaływania Piosenka mniany Ataman Kondraka. Piosenki znane w samą porę Jana Kondraka i ponownie An- fanom doskonale, a jednak świeże: utrwalone drzejewskiego Ciało, czyli lekcja fizyki – funk zostały w aranżacjach, które zrodziły się na z elementami rapu (!). Piosenkę w samą porę przestrzeni lat koncertowania. W Tani moc- od lat Jan Kondrak wykorzystuje do przedsta- no akcentuje swą obecność druga linia (jeśli wienia zespołu oraz „ogłoszeń parafialnych”. idzie o ustawienie na scenie) muzyków. Piotr Tak było i tym razem. Artysta wspomniał Bogutyn czaruje głębokim brzmieniem Les i pozdrowił byłych muzyków zespołu (Igor Paula, przez cały utwór przewija się charakte- Jaszczuk, nieżyjący już Marcin Różycki, Vi- rystyczny motyw grany przez basistę Krzysz- das Švagždys, Paweł Odorowicz i Piotr du tofa Nowaka, perkusista Tomasz Deutryk na Château), a zakończył podziękowaniami dla zmianę zaś buduje klimat szumem talerzy organizatorów koncertu i nagrania – Teatru i grzmi dynamicznymi wejściami bębnów. Starego w Lublinie, Urzędu Miasta Lublina Podobnie jest w Atamanie, w którym gitara i lubelskiego oddziału Telewizji Polskiej. Ale gra motyw wejściowy, wokaliza Joli Sip, bę- najostatniejsze podziękowania skierowane dąca płaczem wdowy, kończy zaś utwór. Zaraz były oczywiście do publiczności. potem na scenie widzimy rewolucję, muzycy zamieniają się instrumentami, a Jan Kondrak Poza skrótowym omówieniem programu tłumaczy zamieszanie – wszystko przez to, że warto zaakcentować kilka cech wyróżniają- w pierwszym rzędzie staje wspomniany per- cych ten materiał. O jakości dźwięku było już kusista. I śpiewa mocnym głosem metaforę wspomniane, a trzeba wspomnieć o obrazie o życiu w stresie, gdy cały czas trwa walka – podstawowa cecha to jego naturalność. Re-

+ KRONIKA o względy kobiety. żyseria i montaż nie udziwniają, oddają pięk- nie realia sali teatru. Dzięki temu oglądając Po powrocie na właściwe miejsca zespół sięga koncert, można wtopić się w obraz i dźwięk, znowu do pierwszej płyty Marka Andrzejew- poczuć się znowu jak w wygodnym fotelu na skiego i wykonuje Poręczny słowniczek, pio- sali lub w loży. Jedynym efektem specjalnym senkę, która niegdyś wybrzmiała na Festiwa- jest bogata gra świateł i dymów, ewentualnie lu Piosenki Polskiej w Opolu. Utwór ozdabia w kilku najbardziej dynamicznych momen- jazzujące solo Piotra Bogutyna, a ciekawostką tach obraz drga rytmicznie, zgodnie z pracą jest, że wokalizę wykonuje Kasia Wasilewska, sekcji. Jakość cyfrowego zapisu powoduje, że a nie jak pierwotnie – Jola Sip. W dalszej ko- mimo zredukowania obrazu do standardu lejności słyszymy Specjalistę od wzruszeń Pio- DVD wideo dobrze ogląda się także w więk- tra Selima – pierwszy duży przebój pianisty, szych rozdzielczościach na sprzęcie dedyko- otwierający także jego płytę solową z 2012 r. wanym już formatowi Blu-ray. To jedyny utwór, w którym Piotr Bogutyn się- ga po gitarę akustyczną. Zaraz potem scena W przeciwieństwie do nagrań sprzed kilku pustoszeje, Kasia Wasilewska śpiewa autor- lat, które miały się złożyć na DVD Klechdy lu- ską piosenkę Jana Kondraka Bratki jedynie belskie (ostatecznie wyszła wtedy tylko płyta z akompaniamentem Piotra Selima. I jest to audio), bądź materiału z koncertowego DVD bez wątpienia najbardziej emocjonujący mo- Wysoki Lot, gdzie Federacja oprócz grania ment koncertu. własnych utworów akompaniuje licznym za- proszonym gościom (dlatego zespół nie zali- Ostatni blok piosenek to obowiązkowo naj- cza płyty do regularnej dyskografii), montaż większe przeboje: rozbujane reggae Raz na jest zdecydowanie bardziej demokratyczny: 397

kamery śledzą nie tylko solistów, lecz także 3 PAŹDZIERNIKA 2015 R., OLESNO instrumentalistów z drugiego rzędu. Stąd liczne zbliżenia na detale – dłonie na stru- 16. OGÓLNOPOLSKI PRZEGLĄD nach lub klawiszach instrumentów, pałeczki i szczotki w rękach Tomka Deutryka. Nie ma PIOSENKI POETYCKIEJ irytujących sytuacji, gdy ktoś gra partię solo- wą, a montażysta decyduje się pokazać w tym ORGANIZATOR momencie publiczność albo statyczne zacho- Miejski Dom Kultury w Oleśnie wanie chwilowo pauzujących wokalistów. Co Dyrektor: Ernest Hober nie znaczy, że publiczności brak na płycie – liczne przebitki z dość jasno oświetlonej wi- PROGRAM downi sprawiają, że dla wielu fanów wydaw- ---przesłuchania konkursowe nictwo jest lub będzie pamiątką szczególną, bo ---koncert laureatów z ujęciami własnej twarzy. ---jubileuszowy koncert Czerwony Tulipan i przyjaciele (Wojciech Gęsicki, Waldemar Z kronikarskiego obowiązku dodać należy, że Śmiałkowski, Krzysztof Daukszewicz) zespół zagrał tego dnia właściwie trzy koncer- ty. Termin 18 września 2014 r. nie był bowiem KONKURS przypadkowy (jak i słynny 1 maja 1999 r. Jury: Mirosław Bochenek, Jarosław Wasik, z płyty Na żywo w Hadesie). Tego samego Piotr Żywina + KRONIKA dnia, całkiem blisko, bo na placu Zamkowym Laureaci: w Lublinie, w ramach pożegnal- Grzegorz Grunwald (Dębska Kuźnia) – nej trasy grała wielki koncert Memu miastu na 1. nagroda do widzenia. Muzycy Federacji po pierwszym Wiktoria Grudniok (Sady) – 2. nagroda swoim koncercie sprawnie przemieścili się na Kacper Przybyła (Poznań) – 3. nagroda scenę Budki, zagrali pięć największych prze- Zespół SZA (Poznań) – wyróżnienie bojów, udowadniając, że na dużej scenie czują Zespół BO TAK (Olesno) – Nagroda specjalna się równie dobrze co w kameralnych warun- im. Mariusza Kozioła kach. Następnie odebrali gratulacje i urodzi- Maja Myśliwiec – nominacja do finału 52. nowy tort od kolegów z Budki i prowadzącego Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie koncert Andrzeja Wróblewskiego, po czym biegiem wrócili na deski Teatru Starego, by z niewielkim poślizgiem zagrać drugi reje- strowany koncert. Jak zespół wypadł na dużej scenie i jak wyglądał tort od Budki – można przekonać się z bardzo dobrego zapisu wideo w serwisie YouTube.

Na koniec wypada wspomnieć, że premierę wydawnictwa Koncert jubileuszowy zespół uczcił 4 października tego roku nie inaczej jak właśnie koncertem – tym razem na scenie Filharmonii Lubelskiej. Zabrzmiały te same piosenki, a Jan Kondrak zademonstrował pły- ty, które po koncercie można było już nabyć. Sławomir Kuśmierz Grzegorz Grunwald, fot. J. Poprawa 398

POECI PIOSENKI W OBIEKTYWIE JERZEGO DZIEDZICZAKA

Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu przy- gotowało wystawę zdjęć pt. Poeci piosenki w obiektywie Jerzego Dziedziczaka. Ekspozy- cja składa się z trzydziestu portretów artystów związanych z piosenką poetycką, m.in. Iwony Loranc, Edyty Geppert, Basi Stępniak-Wilk, Joanny Kondrat, Michała Bajora, Mariusza Lubomskiego, Marka Andrzejewskiego, Ro- berta Kasprzyckiego, Kuby Sienkiewicza, Je- rzego Filara czy zespołu Czerwony Tulipan. Zdjęcia pochodzą z festiwali piosenki, bo fo- tografowanie artystów i ich emocji w trakcie koncertów jest największą pasją Jerzego Dzie- dziczaka.

Wystawa miała swoją premierę 2 października 2015 r. podczas 16. Ogólnopolskiego Przeglą-

du Piosenki Poetyckiej w Oleśnie. Kuba Sienkiewicz, fot. J. Dziedziczak + KRONIKA

Beata Osytek, fot. J. Dziedziczak Jacek Kleyff, fot. J. Dziedziczak 399

Krzysztof Daukszewicz, fot. J. Dziedziczak 400

15–17 PAŹDZIERNIKA 2015 R., KRAKÓW KONKURS Jury: Ewa Kornecka, Jan Poprawa, Jerzy Sata- 51. STUDENCKI FESTIWAL PIOSENKI nowski, Olga Szwajgier (KRAKOWSKI FESTIWAL PIOSENKI) Laureaci: Adrianna Maja Kućmierz (Kraków) – 1. na- groda (ex aequo) Izabela Szafrańska i Paweł Sokołowski (Biały- stok) – 1. nagroda (ex aequo) Kamila Dauksz (Opole) – 2. nagroda Anna Kamińska (Wrocław) – 3. nagroda Łukasz Jędrys (Olsztyn), Marta Kostur (Po- znań), Joanna Mulik (Wrocław) – wyróżnienia regulaminowe Beata Bocek (Republika Czeska), Marta Fi- towska (Bydgoszcz), Anna Kaltbach (Wilno), Iga Kozacka (Katowice), Kaja Kurczuk (Lu- blin), Danuta Szymańska (Warszawa) – wy- różnienia honorowe Adrian Konarski, Aleksander Miśkiewicz, Artur Grudziński – wyróżnienia honorowe Adrianna Maja Kućmierz, fot. J. Poprawa za wkład muzyczny Grzegorz Paczkowski (Warszawa) – Nagroda ORGANIZATOR im. Wojtka Bellona

+ KRONIKA Fundacja Studencki Festiwal Piosenki Dyrektor: Bogusław Sobczuk UWAGI Najstarszy polski konkurs piosenki ostatnimi Rada Artystyczna: Elżbieta Adamiak, Stefan czasy skupia się na tym, co go ukonstytuowa- Brzozowski, Teresa Drozda, Janusz Grzywacz, ło przed laty – i przez pół wieku (z okładem) Roman Kołakowski, Jan Kondrak, Zygmunt stanowi o wyjątkowości: na poszukiwaniu Konieczny, Ewa Kornecka, Jan Poprawa (prze- wodniczący), Jerzy Satanowski, Bogusław Sobczuk, Tomasz Szwed, Marek Tercz, Grze- gorz Tomczak, Magdalena Turowska, Jarosław Wasik, Jan Wołek

PROGRAM ---przesłuchania konkursowe (do finału przy- stąpiło 47 zespołów i solistów nominowanych przez Radę Artystyczną) ---koncert laureatów ---TyJaMy czyli Niewykorzystane Fragmenty Listów – widowisko muzyczne Beaty Banasik z zespołem (Jacek Długosz, Wojciech Szwu- gier, Michał Pamuła, Piotr Krawczyk, Jarosław Spałek, Bartosz Banasik, Paweł Kukla, Edith Wilk), opieka artystyczna Bogusław Sobczuk Izabela Szafrańska, fot. J. Poprawa 401

uzdolnionych artystów. Stanowiąc staranne EDITH WILK sito – oddzielające chwilowe omamy, fascy- nacje i mody od sztuki – krakowski konkurs TyJaMy CZYLI NIEWYKORZYSTANE stał się sam w sobie potężnym magnesem FRAGMENTY LISTÓW przyciągającym najambitniejszych adeptów sztuki estradowej. Dlatego coroczny finał SFP Subiektywne notatki z prób w Krakowie jest de facto podsumowaniem krajowego sezonu piosenki artystycznej, z jego aktywami i słabościami. Specyficzna Wszystko zaczęło się przedostatnią wiosną... struktura organizacyjna, opierająca się na od kilku dźwięków zagranych na pianinie dobrej woli i autorytecie członków Rady Ar- przez Beti Banasik w domowym zaciszu, nocą, tystycznej – pozwala dotrzeć do najciekaw- przy kieliszku czerwonego wina, a może przy szych konkursów polskich, na których no- innym trunku. Ot, zwykły wieczór, zakończo- minowani są uczestnicy krakowskiego finału. ny tradycyjnie rozmową do rana: o twórczo- Dzięki temu poziom SFP jest bardzo wysoki. ści, poezji, uczuciach, inspiracjach, muzyce, W tegorocznym finale niemal wszyscy finaliści teatrze, bajkach, aktorach, postmodernizmie, zaprezentowali predyspozycje i umiejętności miłości... I ten pozornie zwykły wieczór dał całkowicie profesjonalne. Laureaci – to wybit- niespodzianie początek nowej przygodzie ni młodzi artyści estrady! artystycznej.

+ KRONIKA Od kilku lat możliwości finansowe organi- W kolejnych miesiącach z taką samą często- zatora SFP są niewielkie, więc na ich miarę tliwością jak niechciane reklamy do mojej przygotowuje się składniki profesjonalne, po- skrzynki mailowej spływały pliki z tekstami zakonkursowe. I tu niezmierzonym skarbcem kolejnych piosenek. Natomiast kompozycje są niedawni debiutanci i laureaci festiwalu. pojawiały się spontanicznie, a ich dźwię- Ich naturalny rozwój artystyczny, któremu ki krążyły między Katowicami, Krakowem, patronuje Fundacja SFP, owocuje świetnymi Jaworznem, Warszawą a Francją. Wszędzie koncertami. Niedawne Demony i inni były tam, gdzie znajdowała się Beti, której i ser- tego przykładem, tegoroczny zaś prapremie- ca, i ducha nie sposób zatrzymać w jednym rowy koncert – spektakl Beaty Banasik TyJa- miejscu. W ten sposób, przypadkowo, stałam My czyli Niewykorzystane Fragmenty Listów się pierwszym odbiorcą wszystkich nowo po- okazał się świetnym, w pełni profesjonalnym wstałych utworów. Wiedziałam, że nie były to sukcesem. Należy żywić nadzieję, że ten kon- pierwsze próby twórcze Beti, jednakże tym ra- cert, potwierdzający klasę artystyczną Bana- zem wszystkie utwory zawierały wspólny mia- sik, będzie rozchwytywany przez impresariów, nownik – listy. I to nie te fikcyjne, z książek wciąż przecie narzekających na niedostatek i filmów, ani te dokumentujące i uzupełniające propozycji wybitnych a nowych... biografie sławnych poetów, pisarzy, polityków, lecz te skrywane na dnie szuflady: „Mam takie Tegoroczny Studencki Festiwal Piosenki zo- bezcenne pudełko, a w nim wszystkie słowa, stał doceniony przez władze Miasta Krakowa: których miałam przyjemność być odbiorcą. w czasie koncertu galowego dyrektor Bogu- Bez tych listów nie wyjeżdżam z domu, chyba sław Sobczuk oraz przewodniczący Rady Ar- z obawy przed kradzieżą... tak, tych listów nikt tystycznej (i juror-senior) Jan Poprawa ude- nie może mi zabrać. A jednak zapragnęłam korowani zostali medalami Honoris Gratia. podzielić się z publicznością niektórymi ich Maria Folwarska fragmentami...”. 402

o słowach, których wielu z nas unika i boi się wypowiadać. TyJaMy to muzyczne laborato- rium, w którym łamiemy kody i staramy się wydobyć to, co jeszcze niewydobyte. Historia ujęta jest w słowa proste, którym brak wyrafi- nowania i subtelności. Tym samym udowad- niamy, że prawda bywa banalna, że słowa są sposobem przekazu i że mamy prawo powie- dzieć i czuć wszystko, wszystkich i wszędzie. Ot, taka opowieść po prostu o tym, jak bywa”.

W miarę powiększania się materiału zaczęły pojawiać się pytania z kategorii: Co dalej? Płyta? Recital? A może spektakl? Teatral- ne wykształcenie Beaty (Universite d’Artois w Arras, Conservatoire de Strasbourg, we Francji), wrażliwość i intuicja podpowiadały, aby ten projekt zrealizować w kameralnej sali teatralnej, wplatając weń elementy spektaklu. Pierwotny pomysł inscenizacyjny obejmo- wał Beti grającą na fortepianie i śpiewającą, w akustycznym towarzystwie kontrabasu oraz perkusji.

+ KRONIKA TyJaMy czyli Niewykorzystane Fragmenty Li- Beata Banasik, fot. J. Poprawa stów jest pierwszym naszym niezależnym, sce- nicznym laboratorium. Cel jest jeden: znaleźć Pisząc listy, w sposób szczególny dobieramy grupę osób i wspólnymi siłami tworzyć. Już od każde słowo. Zawieramy w nich bardzo in- kilku lat myślałyśmy z Beti o założeniu grupy tymny kawałek swojego serca, które ofiaru- teatralnej, swego rodzaju laboratorium, gdzie jemy odbiorcy. Często boimy się je wysyłać, spotykać się będą młodzi ludzie, aby przy po- a duchową ulgę przynosi nam samo „wylanie mocy sztuki pokonywać swoje lęki i bariery, na papier” wszystkich niewygodnych, ale też jak również poznawać siebie i swoje uczucia. pięknych słów. Właśnie te listy, a bardziej Żaden konkretny program takiego miejsca nie uczucia i wspomnienia w nich ukryte, stały się powstał, a swoje pierwotne pomysły zaczęły- dla Beti główną inspiracją do napisania swoich śmy wcielać w życie w ramach projektu Beti. tekstów. Z tych słów utkane zostały uniwersal- Wspólny manifest najłatwiej skrócić w takich ne, bardzo kobiece teksty, przede wszystkim słowach: „Chcielibyśmy, aby nasz spektakl o miłości. Tak, brzmi banalnie, ale równie wiązał się z bezustannym ruchem energii mię- banalne bywają przecież słowa, których uży- dzyludzkiej. Chodzi przede wszystkim o wy- wamy bądź chcielibyśmy użyć, stojąc twarzą dobycie z nas chęci, determinacji, koncentra- w twarz z Tą właśnie, najbliższą nam osobą. cji, dyscypliny. Chcielibyśmy przedstawić nasz projekt nie jako dopiętą formę sceniczną, ale Sama autorka pisze o tym tak: „Tytułowe raczej jako ćwiczenie udowadniające bezu- Fragmenty Listów to uszyte w słowa zmagania stanną zmienność w stanach ducha, formie, dzisiejszej młodości z rzeczywistością. Mowa energii, wieku, charakterach, poglądach itd.”. 403

Bardzo dużo znajomych zaczęło wspierać rach, dośpiewując tzw. chórki. Jednakże nasze autorskie poczynania Beti i nie byli to tylko myśli wybiegły dalej i zaczął powstawać scena- piosenkarze, aktorzy czy scenografowie, lecz riusz uwzględniający moją osobę jako postać także wiele osób niezwiązanych ze sztuką sceniczną – domniemaną autorkę prezen- bezpośrednio, które śledziły pierwsze próby towanych tytułowych fragmentów listów. rodzącego się projektu TyJaMy czyli Niewy- Wspólnymi siłami znalazłyśmy klucz do re- korzystane Fragmenty Listów. Bardzo intym- alizacji tego pomysłu: „Musieliśmy znaleźć ny i kameralny pomysł powoli zaczynał się sposób na uzasadnienie ciągłej obecności rozrastać pod względem koncepcji zarówno Edith na scenie w trakcie trwania koncer- teoretycznej, teatralnej, jak i muzycznej. tu. Pomysłów było kilka... może kilkanaście. Dopasowywaliśmy rolę Edith do zaistniałych Pierwsza próba w pełnym składzie muzycz- na scenie warunków, szukaliśmy odpowied- nym odbyła się w lipcu 2015 r. w Krakowie. nich argumentów. I tak, przypadkowo Edith Z Berlina, Strasburga, Katowic, Gliwic zjecha- stała się główną częścią naszego przedsię- liśmy się do małej salki na Zabłociu. Upał za wzięcia. Jest ona tą osobą, która próbuje wy- oknem, jeszcze większy w małej salce obsta- razić w swoich korespondencjach jej obecny wionej wiatrakami ze wszystkich możliwych stan emocjonalny. Słów przybywa z godzi- stron. Zaczęliśmy... ny na godzinę, a czas ponagla – nadchodzą bowiem kolejne listy od domniemanego

Aranżacje utworów powstawały wspólnie na odbiorcy Edith. + KRONIKA podstawie wizji i pomysłów Beti. Oczywiście każdy dokładał coś od siebie, a dźwięków było Ja natomiast jestem tym, co w niej... Jestem jej coraz więcej, bo skład z początkowej koncepcji chęcią napisania, jestem głosem, który krzyczy tria piano–bas–perkusja powiększył się o gita- i ma odwagę powiedzieć, co czuję. Będę więc rę, trąbkę, saksofon, tubę, puzon i akordeon. skrupulatnie wykorzystywać te fragmenty li- W tych wszystkich poczynaniach z powodu stów, które w mniemaniu Edith nie nadają się braku miejsca uczestniczyłam, siedząc w sa- do wysłania”. mym środku maleńkiego pomieszczenia mię- dzy wszystkimi członkami grupy Bea B. Dalsza pomoc nadeszła prosto z Francji, gdzie powstała scenografia, projekty kostiumów, Kolejny dzień prób. Znowu ponad 30 stop- opracowanie graficzne materiałów promo- ni Celsjusza za oknem. Brak snu, brak głosu cyjnych i reżyseria świateł. W projekcie sce- (w przypadku Beti) i zmęczenie dawały się we nografii pojawiły się takie przedmioty jak: znaki, ale sił i motywacji nie zabrakło. Praco- maszyna do pisania, drabina, wielkie zwoje waliśmy wytrwale nad współczesnym brzmie- papieru, stosy niewysłanych listów, które uzu- niem, współgrającym z treścią utworów, jak pełniły koncepcję ujętą w scenariuszu. również nad środkami przekazu naszej wraż- liwości i energii młodości. Bogusław Sobczuk, dyrektor Studenckiego Fe- stiwalu Piosenki, który w czasie jednej z prób Kolejne tygodnie to przede wszystkim dys- wysłuchał efektów naszych pierwszych zma- kusje natury logistyczno-organizacyjnej przy gań muzycznych, zaproponował na premierę ogromnym drewnianym stole w domu rodzin- projektu koncert galowy tegoż słynnego kra- nym Banasików, jak również te artystyczne, kowskiego festiwalu. Planowana początkowo czyli np. próba znalezienia uzasadnienia dla na styczeń 2016 r. finalizacja naszych arty- mojej obecności na scenie. Początkowo mia- stycznych poczynań została przyspieszona łam wspierać wokalnie Beti w kilku nume- o kilka miesięcy. Znowu chaos... 404

Wypełnione po brzegi kalendarze wszystkich 3–7 LISTOPADA 2015 R., POZNAŃ współtwórców utrudniają znalezienie ter- minów i dogodnych geograficznie miejsc na FRAZY. FESTIWAL SŁOWA W PIOSENCE realizację kolejnych prób. Skrupulatnie przy- gotowany plan działania i promocji rozsypuje się w jednej chwili. Okazuje się również, że ORGANIZATOR realizacja projektu scenografii nie jest takim Biblioteka Raczyńskich, Poznań prostym zadaniem. Drabina? Skąd wziąć Dyrekcja: Anna Gruszecka (dyrektor Bibliote- drewnianą drabinę? Jaka jest różnica między ki Raczyńskich), dr Krzysztof Gajda (dyrektor ciemnoniebieskim a granatowym? Gdzie zdo- artystyczny), Karina Adamska (dyrektor wy- być tysiące stron maszynopisów? A kto zrobi konawczy) obiad, bo przecież trzeba coś zjeść? Mój pokój Mecenat: PKO Bank Polski przekształca się w muzeum z maszynami do pisania – bo wciąż szukamy takiej działającej... I edycja Festiwalu słowa w piosence FRAZY W końcu wszystkie pomysły powoli zaczęły odbyła się w dniach 3–7.11.2015 r. w Pozna- układać się w naszych głowach, a sam mate- niu. Przez pięć festiwalowych dni odbyło się: riał zakorzenił się w naszych sercach. Mimo 9 koncertów, wykłady, spotkania z twórcami naturalnych dla tego rodzaju przedsięwzięć oraz konkurs piosenki autorskiej i warsztaty stale pojawiających się przeszkód pracujemy dla dzieci. W ramach festiwalu został wyda- wytrwale. ny także tomik tekstów zebranych Stanisława Staszewskiego. Festiwal był wydarzeniem in- Październik 2015. Premiera. tegrującym artystów i wielbicieli szeroko poję- Nowa piosenka w starym Krakowie... tej „piosenki tekstowej”, „piosenki autorskiej”,

+ KRONIKA Edith Wilk „piosenki dobrze napisanej”. ---3 listopada, na uroczyste otwarcie festiwalu zagrał Kazik & Kwartet ProForma. W pro- TyJaMy czyli Niewykorzystane Fragmenty gramie znalazły się m.in. piosenki z tekstami Listów Stanisława Staszewskiego. ---4 listopada, wystąpił Andrej Chadano- Bea B (Beata Banasik) – wokal (autorka wicz oraz Filip Łobodziński. Ten pierwszy tekstów i muzyki wszystkich utworów) zaśpiewał przede wszystkim utwory Jacka Edith Wilk – chórki, „autorka” listów Kaczmarskiego we własnych tłumaczeniach Jacek Długosz – gitary na białoruski, drugi zaprezentował swój naj- Wojciech Szwugier – gitara basowa / kon- nowszy program Dylan.pl, w którym znalazły trabas się piosenki Boba Dylana w oryginalnych tłu- Michał Pamuła / Kuba Gudz – perkusja maczeniach. Było to premierowe wykonanie Piotr Krawczyk – puzon/tuba tego programu. Jarosław Spałek – trąbka ---5 listopada odbył się koncert zespołu Pa- Bartosz Banasik – saksofon blopavo & Ludziki. Pablopavo to jeden z naj- Mateusz Dyszkiewicz – akordeon bardziej cenionych współczesnych tekściarzy, Paweł Kukla – fortepian zanurzony w świecie Warszawy współczesnej, Remik Mróz – lektor ale w konwencji ballady miejskiej opisujący Sebastien Lemarchand – reżyseria światła znacznie szerszą problematykę. Oria Steenkist – scenografia/kostiumy ---6 listopada można było wysłuchać koncer- Bogusław Sobczuk – opieka artystyczna tów Jacka Stęszewskiego i legendy piosenki autorskiej Jacka Kleyffa. Wystąpili także lau- 405

reaci Konkursu Piosenki Autorskiej o nagrodę samym dniu o swojej pracy nad tekstami pio- im. Jacka Kaczmarskiego: Zuzanna Moczek, senek opowiadał Filip Łobodziński, tłumacz Andriej Kotin, Łukasz Jędrys oraz Olga Szaltis utworów m.in. Lluisa Llacha, Georgesa Bras- z zespołem Nic Wielkiego. sensa i Boba Dylana. Drugiego dnia z uczest- ---7 listopada, w koncercie galowym, wystąpili nikami konferencji spotkali się Andrej Chada- Justyna Panfilewicz (laureatka SuperDebiu- nowicz – białoruski poeta, tłumacz i pieśniarz, tów Opole 2015) z recitalem piosenek Jacka oraz Daniel Wyszogrodzki, długoletni Kaczmarskiego oraz Reprezentacyjny Zespół dyrektor literacki Teatru Roma, tłumacz, autor Artystyczny Wojska Polskiego. W przeded- tekstów. niu Święta Niepodległości RZAWP, w skła- dzie orkiestra, chór i soliści (Edyta Geppert, PUBLIKACJA Krzysztof Kiliański, Jacek Bończyk, Janusz Książkowym efektem festiwalu jest wydany Radek), wykonał program Krajobraz po bitwie specjalnie z okazji pierwszej edycji imprezy złożony z piosenek Kaczmarskiego o tematyce tomik Samotni ludzie, wiersze i piosenki au- historycznej. Było to prawykonanie tego pro- torstwa Stanisława Staszewskiego. Znalazły się gramu. w nim 94 teksty piosenek, wiersze, fraszki oraz limeryki. Wśród nich utwory znanych z płyt OGÓLNOPOLSKI KONKURS PIOSENKI AUTORSKIEJ Tata Kazika i Tata Kazika 2, a także nigdzie IM. JACKA KACZMARSKIEGO niepublikowane dotąd teksty spisane z ręko-

Konkurs spotkał się z ogromnym zaintereso- pisów i maszynopisów. Prace nad tomikiem + KRONIKA waniem. Nadesłano 54 zgłoszenia. Do fina- trwały kilka miesięcy. To była iście archiwi- łu zakwalifikowało się 17 młodych twórców styczna praca. Trzeba było odczytać i spisać reprezentujących różne gatunki muzyczne. blisko 100 tekstów, odsłuchać na nowo stare Pięcioosobowe jury (w składzie: Jacek Kleyff, kasety, odszyfrować rękopisy. Redaktorami to- Krzysztof Gajda, Jacek Stęszewski, Wanda miku są Przemysław Lembicz, lider Kwartetu Wasilewska, Daniel Wyszogrodzki) wybrało ProForma, oraz dr Krzysztof Gajda z poznań- czworo laureatów. skiej polonistyki, który użyczył swej wiedzy I miejsce – Zuzanna Moczek (10 tys. zł), i literaturoznawczego warsztatu. Wydawcą II miejsce – Andriej Kotin (3 tys. zł oraz na- tomiku jest Biblioteka Raczyńskich oraz wy- grania w studio nagrań Radia Merkury), dawnictwo Kosmos (należące do Kazimierza III miejsce ex aequo – Łukasz Jędrys i Olga Staszewskiego, wnuka autora). O pracy nad Szaltis z zespołem Nic Wielkiego (po 1 tys. zł). tomikiem mówił podczas konferencji po- mysłodawca i redaktor tomiku Przemysław Konferencja naukowa i spotkania autorskie Lembicz (Kwartet ProForma) oraz syn autora Festiwalowi towarzyszyła dwudniowa kon- Kazik Staszewski. ferencja naukowa „Nowe słowa w piosence”. Badacze literatury, kultury, a także dzienni- WARSZTATY DLA DZIECI karze i sami artyści zastanawiali się nad rolą W ostatnim dniu festiwalu w Bibliotece oraz przemianami tekstów współczesnych Raczyńskich odbyły się także warsztaty dla piosenek. Konferencji towarzyszyły wykłady dzieci w wieku 6–10 lat, prowadzone przez i spotkania autorskie z artystami. Gościem Anię Brodę: Moja Tajemnica, czyli jak bawić pierwszego dnia był Kazik Staszewski, który się muzyką i słowem... Podręczny warszta- mówił m.in. o twórczości swojego ojca, a pre- cik muzyczno-literacki. Mali i duzi uczest- lekcję na temat pracy nad tomikiem Samotni nicy warsztatów mówili o znaczeniu słów ludzie, wiersze i piosenki Stanisława Staszew- w piosence, a na koniec wspólnie napisali skiego wygłosił Przemysław Lembicz. W tym tekst piosenki. 406

Wawrzecki, Czesław Majewski, Ryszard Po- znakowski, Robert Obcowski, Łukasz Bor- kowski) ---spektakl dla dzieci Księżyc w misce (reż. Marta Honzatko) ---otwarcie wystawy Róg Kpiarskiej i Komi- niarskiej czyli zaczarowany świat Zielonego Poety (real. Piotr Siła) ---spektakl muzyczny Powiedz mi, jak mnie kochasz (Beata Kacprzyk, Dominik Rybiałek,

Zuzanna Moczek, fot. J. Poprawa reż. Beata Kacprzyk) ---Przegląd Piosenki Poetyckiej im. Piotra OCENA Skrzyneckiego (14 zespołów i solistów) Festiwal spotkał się z ogromnym zaintereso- ---koncert laureatów waniem publiczności oraz mediów. Wszystkie ---recital Kamili Klimczak Rysy na życiorysie wydarzenia festiwalu odbyły się przy pełnych (reż. Roman Dziewoński) salach. W sumie wydano blisko 2 tys. darmo- ---koncert finałowy w wykonaniu artystów wych wejściówek i zaproszeń. Jury konkursu Piwnicy pod Baranami podkreślało również bardzo wysoki poziom nadesłanych utworów i ich wykonawców. KONKURS W lokalnych i ogólnopolskich mediach (pra- Jury: Teresa Drozda, Daniel Gałązka, Ewa sa, radio, TV, Internet) ukazało się ponad 60 Kornecka, Jan Poprawa, Robert Zapora publikacji dotyczących wszystkich festiwalo- Laureaci:

+ KRONIKA wych wydarzeń. Zuzanna Wiśniewska (Poznań) – Grand Prix Krzysztof Gajda oraz nominacja do finału 52. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie Dmitry Ustinow (Mińsk, Białoruś) – nagroda 3–7 LISTOPADA 2015 R., MIŃSK MAZOWIECKI specjalna Agata Gałach (Warszawa), Daria Zawiłow (Warszawa) – wyróżnienie specjalne VII PRZEGLĄD PIOSENKI POETYCKIEJ Agnieszka Kacała (Wrocław), Katarzyna Ra- IM. PIOTRA SKRZYNECKIEGO jewska (Zduńska Wola), Patrycja Wróbel (Wo- dynie) – wyróżnienia honorowe

ORGANIZATOR Miejski Dom Kultury w Mińsku Mazowieckim Dyrektor: Piotr Siła

PROGRAM W ramach 7. Festiwalu im. Piotra Skrzynec- kiego 3–7 listopada 2015 r.: ---warsztaty literackie dla dzieci (prowadzenie Jagoda Możdżer) ---koncert Olga Lipińska i przyjaciele (Moni- ka Dryl, Kacper Kruszewski, Robert Rozmus, Anna Sroka-Hryń, Hanna Śleszyńska, Paweł Zuzanna Wiśniewska, fot. J. Poprawa 407

6–7 LISTOPADA 2015 R., DZIERŻONIÓW 16–22 LISTOPADA 2015 R, KUTNO 15. OGÓLNOPOLSKI KONKURS POEZJI XI STACJA KUTNO – OGÓLNOPOLSKI ŚPIEWANEJ „POETYCKA STAJNIA” FESTIWAL JEREMIEGO PRZYBORY

ORGANIZATOR Kutnowski Dom Kultury Dyrektor: Krzysztof Ryzlak

PROGRAM ---Kabaretowe karaoke. Otwarty konkurs ka- raoke na wykonanie największych przebojów Kabaretu Starszych Panów ---projekcja filmu Ewa chce spać (dialogi Jere- miego Przybory) ---Wieczór z laureatem. Koncert Doroty Zy- gadło i Igora Smaruja Mademoiselle chante le blues

---Wieczór z laureatem. Koncert Przemka Ma- + KRONIKA Mazurkiewicz & Bielawa, fot. arch. zurka (z zespołem) Trzeba coś robić ---Warsztaty dla uczestników konkursu ORGANIZATOR i akompaniatorów (prowadzenie: Bogdan Dzierżoniowski Ośrodek Kultury Hołownia i Magdalena Smalara) Dyrektor: Krzysztof Tokarski ---Wieczór z Gwiazdą: STRASZNI PANOWIE TRZEJ (Janusz Szrom, Andrzej Jagodziński, PROGRAM Andrzej Łukasik) ---przesłuchania konkursowe ---Wieczór z... spotkanie z Teresą Drozdą ---konsultacje warsztatowe ---„Nawet w deszczu dzieci się nie nudzą ---koncert laureatów z Kredziakam” i (akcja plastyczna dla dzieci ---koncert Jaromira Nohavicy i rodziców) ---Konkurs „Piosenki Mistrza Jeremiego” KONKURS ---Koncert galowy Przybora Evergreen (uczest- Jury: nicy konkursu, Dominika Barabas, Anita Lip- Mariusz Kiljan, Joanna Kołcz, Tomasz Wach- nicka, Anna Gadt, Janusz Radek, Krzysztof nowski Napiórkowski; kierownictwo muzyczne To- Laureaci: mek Kałwak) Robert Mazurkiewicz & Przemysław Bielawa oraz szereg imprez towarzyszących (Tarnówek) – 1. nagroda (Złota Podkowa Pe- gaza) KONKURS Grzegorz Grunwald (Dębska Kuźnia), Karoli- Jury: Bogdan Hołownia, Dariusz Michalski, na Łopuch (Dzierżoniów), Katarzyna Sudzik Magda Ptaszyńska, Darek Sikorski, Andrzej (Wrocław) – wyróżnienia Strzelecki (przewodniczący) Duet Robert Mazurkiewicz & Przemysław Laureaci: Bielawa – nominacja do finału 52. Studenc- Karolina Micor (Gilowice) – 1. nagroda Jury kiego Festiwalu Piosenki w Krakowie oraz Nagroda Prezydenta Miasta Kutna 408

Paulina Wilczyńska (Olsztyn) – 2. nagroda do rozwoju amatorskiego ruchu teatralnego Jury, Nagroda Starosty Kutnowskiego oraz w Kutnie i nie tylko. Wielu jego wychowan- Nagroda Publiczności ków to obecnie aktorzy, wokaliści, tancerze Filip Karaś (Osieki) – 3. nagroda Jury i osoby, które związały swoje życie zawodowe Daria Zawiałow (Koszalin) – nagroda Mu- z szeroko pojmowaną kulturą. zeum Polskiej Piosenki Mateusz Kwapień (Wrocław) – 1. wyróżnienie Krzysztof Ryzlak to także scenarzysta, reżyser, Jury inicjator, współtwórca wielu koncertów, kon- Anika Koralewska (Kutno) – 2. wyróżnienie kursów, spektakli i projektów kulturalnych. Jury oraz nominacja do koncertu „Kuźnia Ta- Przede wszystkim zaś jest pomysłodawcą lentów” Monachium 2016 i koordynatorem Ogólnopolskiego Festiwalu Marta Kołatek, Piotr Kosewski, Anna Dorna, Jeremiego Przybory „Stacja Kutno” – najstar- Andrzej Lewandowski, Malwina Kulisiewicz szego w Polsce festiwalu poświęconego twór- – dyplomy i upominki czości Jeremiego Przybory. O randze, jaką ma Akompaniatorzy: Mateusz Kowalczyk, Łu- dziś Stacja Kutno, świadczy jego ogólnopolski kasz Kozera, Maciej Oleniecki, Paweł Radyno zasięg oraz artystyczny i edukacyjny charakter. i Katarzyna Zalewska – upominki i dyplomy uczestnictwa Prywatnie Krzysztof jest miłośnikiem kultury wszelakiej, a szczególnie filmu i dobrej książki. WARTO TEŻ WIEDZIEĆ Miło nam poinformować, że nasz kolega [ze strony internetowej Kutnowskiego Domu Krzysztof Ryzlak otrzymał szczególnie presti- Kultury] żowe odznaczenie Zasłużony Kulturze Gloria

+ KRONIKA Artis. Medal ten nadawany jest przez mini- stra kultury i dziedzictwa narodowego osobie wyróżniającej się w dziedzinie twórczości artystycznej, działalności kulturalnej lub ochronie kultury i dziedzictwa narodowego. Nagrodę wręczył prof. Witold Jędrzejec – dy- rektor Departamentu Szkolnictwa Artystycz- nego i Edukacji Kulturalnej w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego w trakcie Koncertu Konkursowego Stacji Kutno w Kut- nowskim Domu Kultury.

Krzysztof Ryzlak (ur. 23 lipca 1969 r.) pracuje w Kutnowskim Domu Kultury od 25 lat, ale już od 15 roku życia próbował swoich sił w te- atrze amatorskim przy KDK. Obecnie pełni funkcję kierownika Centrum Teatru Muzy- ki i Tańca, filii KDK oraz zastępcy dyrekto- ra KDK. Od ponad 20 lat jest instruktorem Grupy Teatralnej „od jutra”, a także reżyserem spektakli wielokrotnie nagradzanych na ogól- nopolskich festiwalach teatrów amatorskich. Jego działalność zawodowa przyczyniła się Daria Zawiałow, fot. J. Poprawa 409

ANDRZEJ PACUŁA obute w... trampki – stworzył Opałko zjawisko kabaretowe, które można porównać do postaci BRONISŁAW OPAŁKO – CZTERDZIEŚCI Sołtysa Kierdziołka Jerzego Ofierskiego. Dla LAT NA ESTRADZIE MUZYCZNEJ purystów estradowych Pigwa jest uosobie- I KABARETOWEJ niem plebejskiego nurtu kabaretu popularne- go, dla innych – zjawiskiem humorystycznym i satyrycznym lepszej próby. Mimo jej popu- Bronisław Opałko (1952, Kielce) – kompo- larności Opałko nie zapomniał o piosence li- zytor, piosenkarz, satyryk, aktor kabaretowy terackiej, z której się wywodzi i którą zawsze – w 2015 r. obchodził jubileusz 40-lecia pracy wprowadzał do swoich widowisk z Pigwą. Bo artystycznej. Jest absolwentem kierunku wy- jest on przede wszystkim muzykiem (pianistą) chowanie muzyczne na WSP w Kielcach. i kompozytorem piosenek i widowisk muzycz- nych, opartych na wątkach z historii i folkloru W latach 70. XX w. był jedną z najbarwniej- świętokrzyskiego, którego jest znawcą i propa- szych postaci kultury studenckiej i kieleckiego gatorem w swojej cotygodniowej (nadawanej kabaretu Pod Postacią, dla którego kompono- od 2005 r.), autorskiej audycji – Radio Pigwa, wał piosenki literackie i humorystyczne. Pod w PR Radio Kielce. koniec lat 70. XX w. założył własny zespół muzyczny – Orkiestrę Do Użytku Wewnętrz- Skomponował i wykonuje niemałą liczbę pio- nego, z którą grał swój piosenkarki recital senek humorystycznych, piosenek z nurtu oraz akompaniował w premierowej wersji „liryki obywatelskiej” i piosenek literackich, śpiewogry Brylla i Trzcińskiego – Kolęda jeżeli rozumieć przez to współrzędną war- nocka (Teatr Muzyczny, Gdynia, 1980–1981). tość tekstu, muzyki, aranżacji oraz świado- W latach 80. XX w. rozpoczął zawodową ka- mego wykonania. Świetna jest jego parodia rierę estradową, reżyserował własne programy, piosenki „młodzieżowej” – Song big-beatowy współpracował z kabaretem Zespół Adwokac- o zdradzie, w której bezlitośnie wyśmiał za- ki Dyskrecja, dla którego skomponował i na- równo niezborność przebojowych tekstów grał kilkanaście piosenek, a w 1987 r. założył (cytuję z pamięci) – „Jak żem do ciebie przy- własny kabaret – Pigwa Show, który zdobył chodził, to dla innego się myłaś, jakżem od niebywałą popularność w Polsce i w środo- ciebie wychodził, to z innym mnie zdradziłaś” wiskach polonijnych. Stworzona, właściwie – przaśność muzyki, a wreszcie miernotę wy- przypadkowo, i ku zaskoczeniu Opałki, nagro- konania, którą parodiował, podkreślając błędy dzona na przeglądzie kabaretów w Rzeszowie w prozodii (transakcentacje), nielogiczności (1975) postać sceniczna Genowefy Pigwy – interpretacyjne oraz bełkotliwość dykcji i into- przemądrzałej, wszystkowiedzącej, wiejskiej nacji. Ale Opałko ma też w repertuarze recital baby, satyrycznie komentującej rzeczywistość piosenek do tekstów Szymborskiej, Tuwima, społeczną i polityczną – stała się przebojem Jasnorzewskiej i tekściarzy swojego pokole- artystycznym i komercyjnym. Jak wspomina nia: Andrzeja Błaszczyka, Stanisława Kondka, Opałko, „miał to być tylko jednorazowy skecz, Leszka Kumańskiego i Andrzeja Pacuły. Jedną satyryczna kpina z fałszywego folkloru, poka- z najbardziej przejmujących piosenek Opał- zywanego w formule jarmarcznej i zwulga- ki jest utwór Jakże mi żal do tekstu Andrzeja ryzowanej”. Ale „ten skecz” stał się swoistym Błaszczyka, z refrenem: zjawiskiem estradowym na skalę wielkich widowisk i tournée. W chustce na głowie, Chciałbym dotknąć czegoś czystego, wielkiego w białej koszuli, w świętokrzyskiej zapasce Niech to będzie planeta, atom szkła, meteoryt i w spódniczce, z której wystają chude nogi, Niech to będzie błękitny, nieskalany wieloryb 410

morem estradowym, przetykanym przenikli- wą satyrą, łączy wrażliwe ucho kompozytora piosenek literackich z talentem aktorskim i re- żyserskim, a wszystko to, niesłusznie, przysła- nia, najpopularniejsze jego dzieło – Genowefa Pigwa. Ale Bronisław Opałko to ktoś więcej, to poeta piosenki. Andrzej Pacuła

ŹRÓDŁA http://www.ciekawekielce.pl/2012/01/swietokrzyska-spiewogra-od- sabatu-do.html#more http://bielawa.naszemiasto.pl/artykul/nie-umiem-kasac-dowci- pem,158775,art,t,id,tm.html A. Domagalski, L. Kwiatkowski, Kabaret w Polsce 1950–2000, Kra- ków 2015.

Bronisław Opałko, fot. K. Pęczalski NOWA RADA MUZEUM PIOSENKI Stratosfera, latawiec cały w bieli ogromnej! POLSKIEJ W OPOLU Niech to będzie cokolwiek, cokolwiek! Sen biegnący po falach lub fregata pod wiatrem! Vides ut alta stet nive candidum Soracte... 29 października 2015 r. Rada Miasta Opola powołała na nową kadencję (2015–2019) Radę Opałko jest także kompozytorem muzyki do Muzeum Piosenki Polskiej w Opolu. W jej widowisk oratoryjnych, do tekstów Adama skład weszli: Zuzanna Dobrucka-Mendyk,

+ KRONIKA Ochwanowskiego, m.in. śpiewogry świę- Marek Hojda, Romuald Lipko, Piotr Mielec, tokrzyskiej Od sabatu do ornatu (premiera Jan Młotkowski, Jan Poprawa, Tymoteusz – styczeń 2012) oraz Świętokrzyskiego Miste- Pruchnik, Magdalena Turowska-Kowalczyk rium Męki Pańskiej (premiera: 26.03.2013) – i Witold Zembaczyński. widowiska misteryjnego, zainscenizowanego w plenerach miejskich Kielc. 7 grudnia 2015 r. odbyło się pierwsze zebra- nie Rady, w czasie którego funkcję przewod- Zapytany w jednym z wywiadów, czy ludzie niczącego Rady powierzono Janowi Poprawie. naprawdę śmieszni są tak naprawdę ludźmi Zastępcą przewodniczącego wybrana została bardzo poważnymi, odpowiedział: „Powa- Magdalena Turowska-Kowalczyk. Funkcję ga chodzi pod rękę z prawdziwą wesołością. sekretarza Rada powierzyła Tymoteuszowi Wesołość jest częścią człowieka. I ja, z natu- Pruchnikowi. Rada przedyskutowała i przyjęła ry rzeczy, jestem człowiekiem wesołym. Ale do wiadomości informację dyrektora Muzeum refleksja satyryczna wynika z rozumu, który Polskiej Piosenki Jarosława Wasika dotyczącą jest zawsze poważny, krytyczny. I on, poważny prac związanych z uruchomieniem wystawy rozum, jest źródłem prawdziwego dowcipu”. stałej Muzeum w Amfiteatrze Tysiąclecia oraz innych, bieżących planów MPP. Bronisław Opałko – laureat nagród artystycz- nych, m.in. Studenckiego Festiwalu Piosenki W zebraniu uczestniczyła Dorota Michnie- w Krakowie, Famy w Świnoujściu i Krajowego wicz-Rybarz, naczelnik Wydziału Kultury Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu – łączy i Turystyki Urzędu Miasta Opola. w swojej sztuce estradowej ironię i lirykę, wi- zję świata właściwą wrażliwym poetom z hu- 411 412

POŻEGNALIŚMY

ADAM GALAS (1952–2015) ADAM HALBER (1948–2015) + POŻEGNALIŚMY

Adam Galas, fot. J. Poprawa Adam Halber, fot. J. Poprawa

Jeden z najpopularniejszych „pracowników Harcerz, absolwent politechniki. Pracował zaplecza” polskiej estrady. Działacz, impresa- jednak jako dziennikarz, był też czynnym po- rio, dusza każdego towarzystwa. Mistrz roz- litykiem. W latach 70. i 80. ubiegłego wieku wiązywania spraw skomplikowanych. W la- był jednym z pierwszych w Polsce praktyków tach 70. i 80. XX w. pracował w Krakowie, i popularyzatorów dyskoteki (autor drugiego współtworząc jedną z największych i najbar- w historii polskiego piśmiennictwa książkowe- dziej cenionych „stajni koncertowych” tych lat go opracowania na temat tego nowego wów- – Agencję Koncertową Polskiego Stowarzysze- czas w Polsce zjawiska kulturowego). W latach nia Jazzowego w Krakowie. Jego zasługą było późniejszych pracował przede wszystkim jako m.in. wprowadzanie w profesjonalny obieg dziennikarz. Zasłużył się dla piosenki polskiej artystyczny i handlowy zespołów i solistów ze wieloletnią współpracą z Polskim Radiem środowiska studenckiego (Wały Jagiellońskie, i Rozgłośną Harcerską. Na łamach tygodnika Pod Budą etc.). Współorganizował festiwal „Angora” publikował przez wiele lat populary- w Jarocinie (1987). Z czasem został mana- zatorski cykl Jak powstają przeboje? (realizując gerem wielkich „firm” estradowych. Współ- też jego wersję radiową). Był posłem na sejm pracował z zespołami Krzak, TSA, Dżem i in. I i II kadencji. W latach 1997–2003 był człon- W XXI w. był długoletnim managerem popu- kiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Był larnej grupy Perfect. miłym, dowcipnym, lubianym kolegą. Red. Red. 413

ZBIGNIEW KALEMBA (1936–2015) stawie sztuki Ignacego Witkiewicza. Ponadto w 1983 r. w wyniku jego starań powstało Poli- cealne Studium Wokalno-Baletowe, działają- ce przy Operetce Śląskiej, kształcące adeptów scen muzycznych.

W 1959 r. rozpoczął działalność pedagogicz- ną, obejmując funkcję dyrektora Społecznego Ogniska Muzycznego w Tychach, prowadząc jednocześnie klasę fortepianu. W latach 1962– 1969, zatrudniony w Państwowym Liceum Muzycznym w Katowicach, prowadził zespoły o profilu rozrywkowym oraz uczył fortepianu. Dalsza działalność pedagogiczna począwszy od 1968 r. wiąże się z Państwową Wyższą Szkołą Muzyczną w Katowicach (obecnie Akademią Muzyczną). Z jego inicjatywy po- wstało Studium Muzyki Rozrywkowej (1968),

rok później zostało przekształcone w jedy- + POŻEGNALIŚMY

Zbigniew Kalemba, fot. J. Poprawa ny w kraju samodzielny Wydział Muzyki Rozrywkowej. Przez 12 lat pełnił funkcję Absolwent Państwowego Liceum Muzyczne- dziekana wydziału i kierownika Katedry Ja- go w Katowicach oraz PWSM w Katowicach zzu i Muzyki Rozrywkowej. Prowadził rów- (obecnie Akademii Muzycznej), w klasie nocześnie klasę aranżacji i kompozycji. Wśród fortepianu pod kierunkiem prof. Zbigniewa jego absolwentów znajdują się Andrzej Zubek, Śliwińskiego. Studia ukończył w 1961 r. (ale Jerzy Jarosik, Sławomir Kulpowicz, Stanisław pierwsze jego kompozycje zostały nagrane Sojka i inni. w 1954 r. przez Orkiestrę Polskiego Radia w Katowicach). Współpracował jako solista Big-Band PWSM pod jego dyrekcją wystąpił i kompozytor z orkiestrami Jerzego Haral- na wielu znaczących festiwalach jazzowych: da, Stefana Rachonia. Jako pianista – solista, Jazz Jamboree (1976), Praga (1977), Reno współpracował z Państwową Filharmonią Ślą- (Nevada 1978), Berkeley (California 1978), ską w latach 1960–1969, występując na wielu Norymberga (1979). W 1983 r. uzyskał tytuł prestiżowych festiwalach krajowych i zagra- profesora nadzwyczajnego. Z katowicką uczel- nicznych. W latach 1965–1977 był liderem nią był czynnie związany do 2002 r. Zespołu Tanecznego Polskiego Radia w Kato- Red. wicach METRUM. W latach 1982–1990 pełnił funkcję dyrektora naczelnego i artystycznego Państwowej Operetki Śląskiej w Gliwicach, STANISŁAW NOWOTNY (1940–2015) gdzie wraz z zespołem zrealizował 24 pre- miery, sprawując kierownictwo artystyczne Znany i ceniony animator kultury. Studiował 12 spektakli. Pragnąc rozszerzyć tradycyjny prawo w Uniwersytecie Adama Mickiewicza repertuar operetkowy, w 1984 r. utworzył w Poznaniu. W latach 1964–1969 kierował Scenę Eksperymentalną. Pierwszą premierą studenckim klubem ZSP „Od nowa” w Po- tej sceny było widowisko muzyczne Edwarda znaniu. Od 1970 r. był związany z Estradą Bogusławskiego Sonata Belzebuba na pod- Poznańską: w latach 1970–1974 jako wice- 414

Zespół Pieśni i Tańca Roma czy Kabaret Tey. Za całokształt działań związanych z udanym wprowadzeniem impresariatu Stanisław No- wotny wyróżniony został na Krajowym Fe- stiwalu Piosenki Polskiej w Opolu statuetką Karolinki. Red.

MARIOLA PLATTE (1956–2015)

Stanisław Nowotny, fot. arch.

dyrektor, w latach 1974–1979 jako dyrektor naczelny. W późniejszym czasie (1979–1991) pełnił funkcję dyrektora Zjednoczonych Przedsiębiorstw Estradowych w Warszawie. + POŻEGNALIŚMY W kolejnych latach był też dyrektorem gabi- netu ministra w rządzie premiera Waldemara Pawlaka (1993–1995), doradcą premiera Wło- dzimierza Cimoszewicza (1996–1997), a także dyrektorem Biura Służby Cywilnej. W ostat- Mariola Platte, fot. arch. nich latach życia był członkiem zarządu Fun- dacji Zakłady Kórnickie. Pisarka, poetka, eseistka, felietonistka i au- W pamięci środowisk związanych z piosen- torka tekstów piosenek. Studiowała filologię ką i estradą zapisał się przede wszystkim jako polską i upowszechnianie kultury (ze specjali- inicjator i szef Międzynarodowej Wiosny Es- zacją filmoznawstwo) na Uniwersytecie Gdań- tradowej w Poznaniu (1976–1980), imprezy skim. Pracowała w zespołach redakcyjnych przenoszącej na polski zetatyzowany świat czasopism „Ziemia Ostródzka”, „Perła Mazur”, kultury rozrywkowej – zachodni wzorzec wydawała pismo „Dość”. Swoje utwory publi- i model działalności impresaryjnej. Kierowa- kowała w czasopismach „Gazeta Olsztyńska”, na przezeń Estrada Poznańska była jednym „Dziennik Pojezierza”. Współpracowała z roz- z największych impresariatów estradowych głośnią olsztyńską Polskiego Radia. w kraju. Jej potencjał stanowili artyści tej mia- ry co Mieczysław Fogg, Krzysztof Krawczyk, W środowisku piosenki artystycznej najbar- Urszula Sipińska, Zdzisława Sośnicka, Kry- dziej znana ze współpracy z zespołem Czer- styna Prońko, Grażyna Łobaszewska, zespo- wony Tulipan. Była autorką programu poetyc- ły Homo Homini, Andrzej i Eliza, Cygański kiego Nas-troje i nie-pokoje, nagrodzonego na 415

Targach Estradowych w Łodzi. Wspólnie ze FRANCISZEK WALICKI (1920–2015) Stefanem Brzozowskim napisała komedię muzyczną W naszym domu (prapremiera w Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie w 1994 r., reż. Artur Hofman). We wrześniu 2007 r. w teatrze w Grudziądzu prezentowano spektakl Ireneusza Betlewicza i Marioli Platte Dokąd (Grupa Autorska „Dokąd”).

Dorobek pisarski: Cztery pory życia (Olsztyn 1989); Jedyne co mam… czyli Pięć lat współ- pracy z Czerwonym Tulipanem (Gierzwałd 1993); Czekam na miłość. Wybór wierszy i pio- senek (Gierzwałd 1996); Kiedy zima ma się ku wiośnie... Wybór wierszy i piosenek (Warszawa 1997); Dusze mgieł. Wybór wierszy i piosenek (Gierzwałd 2003); Najpiękniejsze żniwa. Wy- bór wierszy (Ostróda 2006); Dotyk – menu mi-

łości. Wybór wierszy z lat 1984–2008 (Ostróda + POŻEGNALIŚMY

2008). Wiersze Marioli Platte zamieszczono Franciszek Walicki, fot. arch. też w zbiorze Otwarte okno. Antologia poetów i pisarzy Oddziału Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Autorów Polskich w Ostródzie Jedna z trójmiejskich gazet napisała o Fran- (Ostróda 2008), Harmonia Dusz. Antologia ciszku Walickim: „Gdyby żył w Stanach, to poezji współczesnej, a także Antologia poetów byłby legendą, milionerem i stawiano by mu wsi. Słowa na miedzy przysiadły... (Warszawa pomniki”, tymczasem jego odejściu z ziem- 2012). skiego padołu największy ogólnopolski dzien- nik nie raczył poświęcić nawet kilku agencyj- W latach 2001–2006 była prezesem Warmiń- nych linijek. Znak czasu? A może fakt, że ten sko-Mazurskiego Oddziału Stowarzyszenia jeden z najwybitniejszych animatorów kultury Autorów Polskich z siedzibą w Ostródzie. w powojennej Polsce całe życie poświęcił tak niepoważnym dziedzinom jak jazz i rock and Angażowała się w działalność agroturystycz- roll? ną. Od 1981 r. mieszkała we wsi Gierzwałd (w gminie Grunwald), gdzie przez wiele lat Zasługi Franciszka Walickiego mimo tego prowadziła gospodarstwo agroturystyczne medialnego incydentu są dość powszechnie „Plattówka”, które zdobyło liczne nagrody znane, przypomnę więc je tylko w telegraficz- i wyróżnienia. W ostatnich latach m.in. „Róża nym skrócie. Zaczynał jako współorganizator Powiatu” ostródzkiego (2009), laur II Mię- dwóch pierwszych festiwali jazzowych, jakie dzynarodowych Targów Turystyki Wiejskiej odbyły się za żelazną kurtyną (1956–1957). Za i Agroturystyki w Kielcach (2012). Była pre- jego sprawą powstały trzy sztandarowe zespo- zesem i aktywną działaczką Warmińsko-Ma- ły naszego wczesnego rock’n’rolla – Rhythm zurskiego Stowarzyszenia Agroturystycznego. & Blues (1959), Czerwono-Czarni (1961) Była też autorką informatora Zapraszamy na i Niebiesko-Czarni (1962). To on wymyślił wieś. Warmia i Mazury (Olsztyn 2000). – nigdzie poza Polską nieużywaną – etykie- Red. tę „big-beat”, którą skutecznie kamuflowano. 416

To dzięki jego perswazjom zespoły Breakout sem dotarło do mnie, że przyświecały nam (1968) i SBB (1974) zmieniły swe muzyczne te same cele, a różnice zdań wynikały raczej oblicza i odniosły bezprecedensowy sukces z odwiecznego konflikt pokoleń. Stosowaliśmy – gwoli historycznej prawdy wspomnieć też odmienne metody pracy z artystami, mieliśmy należy o supergrupie Bumerang, która popu- diametralnie różne poglądy na wiele spraw, ale larności nie zdobyła. Walicki był inicjatorem śmiem twierdzić, że w sumie więcej nas łączy- kilku nowatorskich przedsięwzięć, funkcjonu- ło, niż dzieliło. jących pod wspólnym hasłem „Musicorama” – pierwsze u nas pismo poświęcone muzyce Franciszek jak mało kto rozumiał zasady rozrywkowej (1970), pierwsza polska dysko- funkcjonowania show-biznesu i doskona- teka (1970), kilkanaście imprez promujących le w nim się poruszał. Pomagała mu w tym nowych wykonawców rockowych i jazzo- przeogromna wiedza, solidne wykształcenie wych (1968–1977). On wymyślił i meryto- i kindersztuba, wyniesiona z wojska dyscy- rycznie czuwał nad wielkimi rocznicowymi plina, ale też zagadkowe czasem kontakty. Do imprezami: Old Rock Meeting (1986), Prze- każdego przedsięwzięcia przygotowywał się ze żyjmy to jeszcze raz (1987) i Trzy dekady pol- sztabową precyzją i niczego nie pozostawiał skiego rocka (1991). Poza tym był aktywnym przypadkowi. Każdy ruch miał przemyślany, publicystą, autorem kilku książek i kilku- każde słowo wyważone i to nawet gdy miał dziesięciu przebojów, a także utalentowanym świadomość, że ociera się o śmieszność. Kil- malarzem. Bez specjalnego ryzyka można ka lat temu wyznał, że w szufladzie czeka jego stwierdzić, że był gigantem – człowiekiem- nekrolog, który zredagował. Gdy nadszedł ten -instytucją przez trzy dekady maczającym czas, okazało się, że był o rok straszy niż po- palce we wszystkim, co się działo na polskiej wszechnie uważano – szachrajstwo uratować estradzie. go podobno miało przed wcieleniem do Armii + POŻEGNALIŚMY Czerwonej. Franciszka Walickiego poznałem jako suro- wego cerbera, który podczas koncertu Nie- Franciszek Walicki jazz i rock traktował ze biesko-Czarnych, z Niemenem i Klenczonem śmiertelną powagą, co nie ułatwiało mu kon- w składzie, jakimś cudem wypatrzył mnie taktów z artystami, a mimo to, a może dlatego, w tłumie i wyrzucił ze starego Teatru Letnie- cieszył się wśród nich ogromnym szacunkiem. go – chwilę wcześniej dostałem się tam, ska- Popularyzację tej muzyki uważał za swą dzie- cząc przez płot, bo nie stać mnie było na bilet. jową misję. Rock był dla niego czymś więcej Gdy spotkaliśmy się po raz wtóry, on był już niż rytmem, nutami i słowami. Uważał, że to managerem podziwianej grupy Breakout, a ja idea mogąca zmienić świat. Święcie wierzył speszonym nastolatkiem redagującym rubrykę w ustrój, jaki nastał po wojnie, ale widząc, ja- muzyczną w lokalnej gazecie. Mimo znacznej kim deformacjom uległ on w praniu, postano- różnicy wieku, nie wspominając już o pozycji, wił coś z tym zrobić. Uznał, że wprowadzając potraktował mnie wtedy z serdeczną życzli- na nasz rynek najnowsze wynalazki burzliwie wością i doprowadził do wywiadu, o który rozwijającej się cywilizacji Zachodu, nada bezskutecznie starało się wielu bardziej doro- systemowi bardziej ludzkie oblicze. Jak mu słych dziennikarzy. Od tamtej chwili byliśmy udawało się przekonać partyjny beton do tych w stałym kontakcie – niedługo potem debiu- obcych nam ideowo pomysłów – pozostanie towałem w jego dyskotece Musicorama. Na- jego słodką tajemnicą, ale trzeba przyznać, szych zażyłych relacji nie zachwiał nawet fakt, że imponował niecodzienną skutecznością. że później aktywnie wojowałem z systemem, W latach późniejszych, gdy „nasza” Muzyka którego podwaliny on właśnie stworzył. Z cza- Młodej Generacji „wywróciła” polską estra- 417

dę do góry nogami, jego samego spychając to za złe. Do ostatnich swych dni starał się na ubocze, najpierw bacznie obserwował, co trzymać rękę na pulsie i bacznie obserwował i jak robimy, a potem serdecznie nam kibico- wszystko, co się dzieje w muzycznym świe- wał. Pamiętam, z jakim zapałem i znawstwem, cie. Od lat nie krył przy tym swego rosnące- za każdym razem gdy się spotkaliśmy, komen- go przygnębienia, ponieważ idee, w których tował twórczość artystów, z którymi pracowa- ulokował tyle nadziei, na jego oczach ulegały łem – lubił Dżem i Martynę, doceniał umie- erozji, przemijały z wiatrem. Bolał nad upad- jętności Krzaka i Cytrusa oraz samozaparcie kiem kultury, komercjalizacją sztuki i tym, że Proletaryatu. Gdy wydaliśmy płytę Proceder, we współczesnym świecie miejsce idei zajęła zadzwonił z prośbą, by pogratulować TSA, żądza pieniądza. a twórczością Psio Crew był wręcz zauroczony. Trzy lata przed śmiercią Franciszek dopro- Franciszek Walicki był wizjonerem mającym, wadził do wznowienia swych rozszerzonych w pewnym sensie, obsesję na punkcie postępu. i przeredagowanych wspomnień. W pier- Ciągle szukał nowej muzyki, odkrywał nowe wotnej wersji nosiły one tytuł Szukaj, burz, lądy, szukał nowych wyzwań. Gdy Tadeusz buduj, a w tej ostatniej: Epitafium na śmierć Nalepa nagrał pierwszą swą płytę bluesową, rock’n’rolla. uznał, że to krok wstecz i szczerze miał mu Marcin Jacobson + POŻEGNALIŚMY 418 419

6. WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE 420

Tomasz Teleśnicki OSOBLIWOŚCI FONOGRAFICZNE

onografia jest zbyt ważną dziedziną sztu- Ale wiemy też, że w niecałkowicie jeszcze ki i gospodarki, by traktować ją niepo- skapitalizowanej Polsce ukazują się też często F ważnie. A niepoważne byłoby zafałszo- wydawnictwa płytowe, za którymi stoi marze- wanie rzeczywistości w tej dziedzinie. Boimy nie debiutanta lub offowego artysty, potrzeba się ograniczenia spowodowanego dramatycz- lokalnej społeczności albo nawet jakaś misja ną przewagą cen płyt nad ich merytoryczną edukacyjna. Te wydawnictwa są zwykle nisko- wartością. Nawet Muzeum Polskiej Piosenki, nakładowe, realizowane z własnym (nieopła- które stara się stale kompletować bieżący ze- calnym!) wysiłkiem. Nie pisze o nich nawet staw tytułów, jakie ukazały się w Polsce, nie lokalna gazeta. Dla takich płyt na naszych ła- ma możliwości dotarcia do większości płyt mach jest i będzie miejsce. Niekoniecznie dla- uważanych przez ich wydawców za „produkt”. tego, że to dzieła artystycznie wybitne (raczej Potraktujemy więc od tego roku tę sferą kul- nie), ale dlatego, że interesują nas marzenia, tury piosenki jak – produkt. Producenci mają potrzeby i misja. środki na promocję. Jeśli pokryją koszta, „Pio- senka” będzie do ich dyspozycji (na specjal- Marzyciele, odnotujcie to, co nagraliście, na nych stronach). łamach „Piosenki”. + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA mach. Jedna z nich to zapoczątkowany cykl płyt z piosenkami z archiwum PR. Pierw- sza płyta cyklu zmieściła nagrania z lat 1957–1967, jakich dla PR dokonali popu- larni w owych latach: Marta Mirska, Sława Przybylska, Rena Rolska, Hanna Rek, Zbigniew Kurtycz, Ludmiła Jakubczak, Kalina Jędrusik, Violetta Villas, Katarzyna Bovery, Krystyna Konarska, Piotr Szcze- panik, Irena Santor i Maria Koterbska. Wyboru dokonał p. Arek Stegenka, opatru- jąc wydawnictwo dość aroganckim podty- tułem „sentymentalne piosenki do tańca dla dorosłych, którzy nie wstydzą się, że je pamię- tają”. Do wydawnictwa dołączono 40-stroni- POLSKA NOSTALGIA 75+. AUDYCJA cową książeczkę z opowieściami o zgroma- PIERWSZA (Polskie Radio, PRCD 1915) dzonych utworach i wykonawcach. W niej szczególnie cenna i ciekawa opowieść Lucjana Jubileusz swego dziewięćdziesięciolecia Kaszyckiego o superprzeboju Pamiętasz była Polskie Radio podkreśliło w wielu for- jesień. 421

OLD BREAKOUT, Za głosem bluesa idź den skomponowany przez jego ojca, jednego (M-D-M, MDM 0109) z symboli muzycznych tego terenu. Nie jest to twórczość porywająca, nie rokuje nadziei Niesłabnąca popularność grupy Breakout – na kasowy sukces. Ale niczego nie udaje, jest choć od lat nie ma już tego zespołu – skłoniła najwyraźniej skromna, schludna, osobista, au- + SŁUCHAĆ! + młode warszawskie wydawnictwo M-D-M do tentyczna. Pobudza ciekawość, co też będzie wsparcia pomysłu weteranów najsłynniejszej z młodym Diduchem. naszej bluesowej kapeli. Założona przez nich grupa Old Breakout zaczęła z powodzeniem działalność koncertową. I nagrała całkiem przyjemną płytę. Jak dawniej – są na niej teksty Bogdana Loebla, dwa ze starą muzyką Tadeusza Nalepy i osiem nowych, zespoło- wych, w tej samej bluesowej stylistyce. Trzon zespołu tworzą (przynajmniej na płycie) starzy wyjadacze: Tadeusz Trzciński, Wini- cjusz Chróst, Krzysztof Dłutowski, Zbigniew Wypych i Józef Hajdasz (zmarł po nagraniu tej płyty). W nagraniach pomogli też Jacek Krzaklewski i Włodzimierz Tafel. Śpiewa Ka- zimierz Pabiasz, bardzo wiarygodnie.

KUBA DIDUCH, Poezja szeptana (Wydaw- KATEDRA, Zapraszamy na łąki (Vintage nictwo Muzyczne Beskid, Lipinki) Records & Katedra)

Przybywa artystów w Beskidzie Niskim. Oto Fryderyk Nguyen jest wrocławianinem, pierwsza płyta Kuby Diducha. Płyta wydana który od kilku lat z mozołem „przebija się” przez nieznane jeszcze wydawnictwo z Lipi- przez skorupę estradowego establishmentu. nek, nagrana i masterowana w Papaya Studio Umie wiele. Już jako piętnastolatek zdobył Ra-v Boniśniaka (też w Lipinkach). Na płycie wyróżnienie na konkursie w Dzierżoniowie, 13 autorskich utworów Diducha juniora i je- od pewnego zaś czasu zakłada i prowadzi 422

zespoły, z których ostatni to właśnie Katedra, Krystyny Święcickiej-Wójcik i grupy Kraków nagrodzona w opolskiej giełdzie studenckiej Street Band (Łukasz Wiśniewski, Piotr Grza- i wyróżniona na Studenckim Festiwalu Pio- ślewicz, Tomasz Kruk, Robert Kapkowski, To- senki w Krakowie. Niewiele z tego wynika, bo masz Drabik, Piotr Żelasko, Miłosz Skwirut, muzyka nagrana przez Katedrę, choć brzmi Adam Partyka). W nagraniach pomogli też porządnie, nie ma niemal żadnych znamion śpiewem Natalia Kwiatkowska, Bartosz Przy- oryginalności. Tak grali w młodości dzisiej- tuła i Andrzej Sikorowski. Nagranie tej części si sześćdziesięciolatkowie. Zobaczymy, czy wydawnictwa dokonane zostało w studio Ra- dzisiejsi melomani będą gustować w takim dia Kraków (Wojciech Gruszka, 2015). nowym retro, czy może raczej Nguyen do- stanie szansę, by zaśpiewać coś ciekawszego. A umie wiele. Wydawnictwo wsparte przez Radio Wrocław. + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA KAMILA DAUKSZ, Taka Tumba (wydawca nieznany, produkcja, miks i mastering: 3PM Studio)

Dedicated to Jerzy Wójcik (Radio Kraków, Pierwsza płyta Kamili Dauksz, odkrycia ostat- RK018) nich sezonów konkursowych w Polsce. Nie czekając na zainteresowanie profesjonalnych Dwupłytowy album dedykowany Jerzemu firm fonograficznych, opolanka (studiująca Wójcikowi, zmarłemu ćwierć wieku temu, też w Katowicach) sama pokonała przeszkody ale wciąż pamiętanemu twórcy kapeli Lit- dzielące amatora od płytowego debiutu. tle Ole Opry (1980). Ten zespół – zrodzo- ny przez legendarną grupę Zdrój Jana – był Atuty Kamili Dauksz są liczne: duża spraw- jednym z pierwszych polskich wykonawców ność, wielka muzykalność, świetna prezen- bluegrassowych. Sam Wójcik, niezwykły ban- cja (co na scenie nie jest bez znaczenia). jolista i miłośnik Dylana, zostawił po sobie Dodatkowym atutem jest własny repertu- archiwalne nagranie (dokonane w 1980 r. ar. Większość jej rówieśniczek śpiewa ever- w bielskim Studio Filmów Rysunkowych). greeny – a Dauksz ma własne piosenki, które Zostało ono odtworzone po 25 latach na jed- napisała wspólnie z ojcem, Dariuszem (także nej z dwóch płyt tego zestawu. Druga płyta akompaniującym jej gitarzystą). Ta płyta nie zawiera kompozycje Wójcika w wykonaniu gwarantuje jeszcze sukcesu, ale musi zwrócić 423

uwagę na artystkę wciąż odnoszącą sukcesy (II miejsce na 51. Studenckim Festiwalu Piosenki Krakowie!).

Nagrania zrealizowali Radosław Wocial i Mi- chał Warmuzek.

OFENSYWA BRUNETÓW, Czarna – złota jesień (wydawca nieznany, nagrania w MJ STUDIO)

Ofensywa Brunetów to skromna grupa dzia- łająca na Lubelszczyźnie, uczestnicząca od + SŁUCHAĆ! + kilku lat w lokalnych konkursach „piosenki artystycznej”. Tworzą ją: Maciej Dziewulski, Bogdan Nowak, Łukasz Maziarczyk, Kinga JARZĄBEK & JURKIEWICZ, Lublin – Popytak i Piotr Orzechowski. Ale mimo kilku Ostrava 0:30. Piosenki Jaromira Nohavicy lokalnych sukcesów zespół kojarzy się przede (Wydawca Studio „fanfara” Lublin) wszystkim przez dowcipną (i absurdalną) nazwę oraz imponującą brodę wokalisty Ma- Czar pieśni Jaromira Nohavicy działa także ziarczyka. Repertuar zespołu jest przykładem w Lublinie. Nie tak dawno Łukasz Jemioła wy- udomowionej „poezji śpiewanej”, w której korzystał je do świetnej edukacyjnej zabawy muzyka jest dość banalnym akompaniamen- z dziećmi. Obecnie dwaj dojrzali mężczyźni tem do wierszy poetów większych (Leśmian, Adam Jarząbek (piosenkarz) i Jarek Jurkie- Kasprowicz) i własnych (teksty pisze Bogdan wicz (gitarzysta) nagrali sympatyczną płytę Nowak, on też jest głównym kompozytorem z ośmioma piosenkami mistrza z Ostrawy. nagranego materiału). Płyta powstała przy Wykonali te pieśni ze zrozumieniem i męską pomocy środków Urzędu Miejskiego w Za- czułością, jakby przekraczając do tej pory dość mościu. powszechną opinię o własnej artystycznej wartości. Co warte podkreślenia – na płycie NASTIA SMIRNOVA, Meandry uczuć pojawiły się nazwiska nowych tłumaczy Noha- (wydawca nieznany, nagrania własne) vicy (Jerzy Marek, Jarosław Gugała, Adam Ja- rząbek, M. Tekiel, Ś. Szpak, M. Tekiel – imiona Pan Zbigniew Poliszczuk prowadzi w Gru- trzech ostatnich niestety skryte za inicjałami). dziądzu cenioną szkołę piosenki. W ubiegłym roku pochwaliła się ona kolejnym grudziądz- Nagrania porządnie zrealizowane przez Lecha kim talentem, spod ręki profesora Poliszczuka Pukosa w Gunslinger Studio. Patronat Radia wyrosłym. To Nastia Smirnova, maturzystka Lublin. o sporych możliwościach głosowych. Młoda 424

adeptka piosenki wydała na płycie sześć dla polskiej estrady artystycznej. Teksty Ma- amatorsko nagranych piosenek, przeciętnie jewskiego są dowcipnie proste, piękne i mą- wykonanych. Na konkursach (np. Łaźnia dre, skrojone na ludzki oddech i pojemność w Radomiu) Smirnova robiła jednak lepsze jednorazowej pamięci słuchacza. I być może wrażenie. Obecnie adeptka studiuje w Toru- dlatego – właściwie bez jakiejkolwiek oprawy widowiskowej – koncerty Majewskiego są zazwyczaj wzruszającymi spotkaniami ludzi, którzy chcą się ze sobą podzielić niezwykło- ścią własnego zwykłego życia... Tę płytę Łu- kasz Majewski nagrał poza ukształtowanym w Polsce systemem fonografii i dystrybucji. Niech się czują zawstydzeni wszyscy udawani „antysystemowcy”, zapędzający się na grzęza- wiska polityki i chałtury... Nagrania dokonał w Studio 33 Mariusz Wilke. On też towarzy- szył śpiewającemu poecie na gitarach i basie. Dwanaście skromnych autorskich piosenek dało jedną z najmilszych płyt ubiegłego roku.

niu, co rokuje kolejny krok w doskonaleniu. Ale i tę samopromocję odnotowujemy, może za jakiś czas talent młodej artystki dojrzeje... + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA

TEATR PIOSENKI MŁYN, Wysłuchaj bła- zna, kiedy śpiewa (Teatr Piosenki „Młyn”, Hrubieszów 2014) ŁUKASZ MAJEWSKI, Ad acta (wydawca nieznany, numeracja ręczna: ŁM/2015/001) Jedyny krążek nieco starszy na tej liście pro- wincjonalnych wydarzeń. Ale droga z Hru- Łukasz Majewski jest dziś jednym z najważ- bieszowa daleka, płyta dotarła do Krakowa niejszych polskich bardów. Jego dość długa dopiero w połowie 2015 r. (dystrybucja towa- kariera – choć nie doprowadziła do maso- rzyska, oczywiście). W Hrubieszowie działa wej popularności – wyniosła go do czołów- od dawna Teatr Piosenki. Przed pięcioma laty ki w dziedzinie bodaj czy nie najważniejszej wydał on pierwszą płytę (Piosenki z miastecz- 425

ka H.). Teraz wiemy, że powinna wzbudzić Przygotowana też została, nagrana i wydana czujność i radość: oto prawdziwie artystyczna ta właśnie płyta. Składają się na nią pieśni przygoda! związane z Bitwą, odtworzone z archiwaliów, w kilku językach. W bitwie walczyli i ginęli po Płyta jest składanką piosenek z hrubieszow- obu stronach Polacy, Rusini, Niemcy, Rosjanie skich spektakli. Autorami ich są: Maciej Łyko, i inni. Ich cmentarze zalegające cały Beskid Andrzej Pakuła, Adam Szabat, Tomasz Brud- Niski są ewenementem. I – miejmy nadzieję nowski. Wykonują je: Małgorzata Bielecka, – przypomnieniem, do czego może doprowa- Monika Jarmoszczuk, Maria Łyko, Katarzyna dzić Europa poróżniona... Sowierszenko-Gil, Mateusz Kłak i wspomnia- ni już Tomasz Brudnowski, Maciej Łyko, An- Całość nagrali „Wioszczanie” (Natalia Górka, drzej Pakuła i Adam Szabat (na nagraniu także Mirosław Bogoń, Ra-v Boni Boniśniak, Bogu- lubelski gitarzysta Waldemar Kondraciuk). sław Diduch i Tomasz Kubala). Z nimi gościn- Piękna dokumentacja życia i marzeń hrubie- nie wystąpili także Małgorzata Wilczyńska, szowskiej inteligencji artystycznej. Grzegorz Mazur i Vladimir Stockman. Jest to pełne niedoskonałości, ale całkiem niezwykłe Nagrania zrealizował Tomasz Brudnowski, wydarzenie. Naukowym opiekunem projektu opieką otoczyła agencja artystyczna Bruno, był dr Piotr Gryglaszewski, artystycznie za- medialnie wsparło hrubieszowskie radio RTU opiekował się nim Bogusław Diduch. i portal Lubiehrubie. + SŁUCHAĆ! + Nagrania dokonane zostały w Papaya Studio w Lipinkach, zrealizował je Ra-v Boni Boni- śniak. Całość ukazała się w bardzo eleganckiej formie, z 50-stronicową książeczką. Inicjatywę materialnie wsparły władze Małopolski.

Tomasz Teleśnicki

WIOSZCZANIE 1915 (Stowarzyszenie Roz- woju Promocji Gminy Sękowa)

Setna rocznica wielkiej i tragicznej Bitwy pod Gorlicami stała się dla społeczności Gorlic i Beskidu Niskiego impulsem dla wielu wy- darzeń edukacyjnych i artystycznych. Ukazały się książki przybliżające historię sprzed stu lat, odbyły się inscenizacje (m.in. wielkie wido- wisko w najważniejszym gorlickim kościele). 426

zu określonych treści społecznych i kulturo- wych. Część trzecia obejmuje charakterystykę NOWE KSIĄŻKI W MUZEUM odbiorców-słuchaczy tychże przekazów oraz stanowi próbę skonstruowania idealnych POLSKIEJ PIOSENKI W OPOLU modeli członków subkultur młodzieżowych. W zakończeniu książki autor zawarł próbę od- tworzenia schematu przekazu komunikacyj- nego między nadawcami a odbiorcami. Autor w Przedmowie pisze: „Niniejsza książka ma za zadanie m.in. dostarczyć dane popierające tezę o istnieniu subkultur”. Przyjęta w pracy teza jest ważna o tyle, że wielu współczesnych badaczy kultury neguje fakt ich egzystencji. Dodatkowo książka jest materiałem o tyle cennym, że przedstawia wyniki przeprowa- dzonych przez autora badań, nie stanowiąc tym samym wyłącznie teoretycznych rozwa- żań, którym brakuje odzwierciedlenia w ota- czającej nas rzeczywistości.

Michał J. Lutostański, Brzydkie słowa, brud- + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA ny dźwięk. Muzyka jako przekaz kształtujący styl życia subkultur młodzieżowych (Wydaw- nictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2015)

Michał J. Lutostański, doktor nauk społecz- nych, rozumie muzykę jako przekaz mają- cy wyraźny, choć nie zawsze uświadamiany przez odbiorców, wpływ na kształtowanie się ich stylu życia, zwłaszcza jeśli mówimy o subkulturach młodzieżowych. Książka po- dzielona jest na trzy części tworzące spójną merytorycznie całość. Pierwsza część publi- kacji poświęcona jest przyjętej w pracy me- todologii oraz modelom komunikacji między Maciej Maleńczuk w rozmowie z Barbarą muzykami a słuchaczami. W części drugiej Burdzy, Maleńczuk. Ćpałem, chlałem i prze- autor omawia na przykładzie ośmiu zespo- trwałem (Czerwone i Czarne Sp. z o.o. S.K.A., łów (przynależących do subkultury: metali, Warszawa 2015) hip-hopowców, punków i skinheadów) rolę nadawcy oraz analizuje teksty piosenek tychże Maleńczuk jako koneser odmiennych stanów twórców, postrzegając je jako źródło przeka- świadomości, kolekcjoner rozmaitych używek, 427

zbieracz narkotycznych wizji. W następnej ko- lejności – artysta, wokalista, gitarzysta rocko- wy i wielbiciel (choć to pojęcie do Maleńczuka nie wydaje się akurat szczególnie pasować) awangardowego jazzu. Obrazoburca, konte- stator i komentator polskiej rzeczywistości i „życzliwości”, człowiek „[...] z właściwo- ściami”. Podtytuł książki ...ćpałem, chlałem i przetrwałem... zdaje się sugerować, że prze- trwanie napawa artystę szczególnego rodzaju dumą, co – jeśli weźmiemy pod uwagę ilość i częstotliwość przyswajanych używek – może faktycznie rodzić pewien entuzjazm.

Wyłaniający się z rozmowy z Barbarą Burdzy portret Maleńczuka nie jest w żaden sposób szczególny. Artysta nie powiedział o sobie nic więcej ponad to, co doskonale wszyscy wiemy, a konstatacja widniejąca na tylnej okładce książki: „Nikt jeszcze w Polsce nie + CZYTAĆ! + opowiedział tak szczerze o swoich nałogach”, wydaje się wyłącznie chwytem marketingo- wym i to w dodatku tanim. To, co w książce jest szczególnie cenne i interesujące, to znaj- dujący się między wynurzeniami Maleńczu- ka obraz polskiej codzienności, której artysta wielobarwnego życia artystki wyłania się był świadkiem od lat najmłodszych. Różnic w książce ze wspomnień m.in. Ireny Jarockiej społecznych i kulturowych, zachodzących czy Czesława Niemena. Helenę Majdaniec w Polsce przeobrażeń, sposobu postrzegania wspomina w książce niemal siedemdziesiąt otaczającej nas rzeczywistości oraz polskiej osób, którym dane było poznać artystkę. mentalności. Ten właśnie aspekt wydaje się Opowieść o jej życiu jest nie tylko cukierko- największą wartością dodaną książki. wym portretem. Poza entuzjastycznymi i ser- decznymi opiniami padają też słowa krytyki, nierzadko surowej. O Majdaniec opowiadają m.in. Wojciech Korda, Irena Jarocka, Czesław Rafał Podraza, Helena Majdaniec. Jutro bę- Niemen, Katarzyna Gaertner, Jacek Nieży- dzie dobry dzień (Grupa Wydawnicza Foksal chowski, Karin Stanek i Franciszek Walicki Sp. z o.o., Warszawa 2015) – ojciec polskiego big-beatu, czy Małgorzata Majdaniec – ukochana bratanica piosenkarki. „Urodziłam się w 1941 roku. Tatuś grał na Osobny rozdział w książce Rafała Podrazy sta- klarnecie i głównie to skłoniło mnie do zaję- nowi zapis rozmowy przeprowadzonej przez cia się muzyką, tym bardziej że sukcesy od- Daniela Kossaka zaledwie kilkadziesiąt godzin nosiłam już jako mała dziewczynka” – Helena przed niespodziewaną śmiercią artystki. Sta- Majdaniec – gwiazda polskiego big-beatu. Dla nowi szczere, choć niezamierzone podsumo- jednych spełniona i szczęśliwa, dla innych na wanie życia, z którym ani przez sekundę nie zawsze pozostanie postacią tragiczną. Obraz zamierzała się rozstać. 428

zyka jest jednym z najważniejszych sposobów komunikowania się ze światem. Tym, co może w książce „uwierać”, to Bratkowski – jest go nieco za dużo w książce, która przecież jest nie o nim.

Tomek Lipiński, Piotr Bratkowski, Dziwny, dziwny, dziwny (De Facto, Warszawa 2015)

Książka, będąca zapisem rozmowy Piotra Bratkowskiego z Tomkiem Lipiński, rozpo- czyna się słowami: „W takich opowieściach + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA jak zawsze w pewnym momencie pojawia się ten dyżurny garaż, w którym kilku zbun- towanych nastolatków próbuje wydobywać pierwsze dźwięki z jakichś badziewnych in- Fiolka Najdenowicz, Głośny śmiech (Sophisti strumentów”. Wyłaniający się z tej rozmowy Sp. z o.o., Warszawa 2015) obraz artysty to jednak nie tylko wizerunek muzyka rockowego, lidera i współzałożyciela Prosta, przyjemna, bezpretensjonalna. Auto- takich zespołów jak Tilt, Brygada Kryzys czy biografię Fiolki Najdenowicz można przeczy- Fotoness. To przede wszystkim historia Li- tać w jedno popołudnie. Brak w niej zadęcia, pińskiego, znajdująca swoje odzwierciedlenie roszczeniowości czy rozżalenia na to, że – jak w zmieniających się polskich realiach, opo- czytamy na okładce – „Byłam gwiazdą, zo- wiadana z punktu widzenia 60-letniego dziś stałam bezdomną wolontariuszką”. Opowieść mężczyzny. Historia chłopaka z dobrego war- jednego z najlepszych polskich głosów lat 90. szawskiego domu, który mówi o swoich ro- jest pełna humoru i dystansu. Zarówno do dzicach, młodzieżowym buncie, popełnionych samej siebie, jak i wszystkiego i wszystkich w życiu błędach, depresji, kobietach i swojej wokół. Głośny śmiech to książka, w której znaj- drodze do muzyki. Dziwny, dziwny, dziwny to dziemy barwne opisy koncertów, kuluarowych książka, która w odczuciu artysty ma przeczyć plotek, rautów, spotkań, ale także zmagań ze obrazowi „Lipińskiego jako legendy punk roc- zwyczajną codziennością – brakiem pienię- ka”, a pokazywać człowieka, dla którego mu- dzy, poszukiwaniem pracy, międzyludzkimi 429

relacjami. Mimo zgromadzonych przez Fiol- nie splecionego ze słowem. Jest to opowieść kę doświadczeń z kart książki wygląda kobieta o drodze do poezji i o jej pisaniu. O Warsza- pełna ciepła, energii, optymizmu oraz cieka- wie, ukochanych Bieszczadach i ludziach, wości świata i ludzi. Na jednej z ostatnich z którymi współpracował: Annie Jantar, Irenie stron książki czytamy: „[...] jako buddystka Jarockiej, Krzysztofie Klenczonie czy Włady- wierzę w to, że jedyną rzeczą, jaką zabiorę sławie Szpilmanie. Przysłowiową wisienką z tego świata, są moje wrażenia w umyśle”. na torcie tej pozycji są liczne zdjęcia, teksty piosenek oraz rękopisy tekstów – zmieniane, poprawiane, pokreślone; a także nieco kulu- arowych ploteczek z muzycznego świata. Kon- dratowicz w wywiadzie z Marią Szabłowską przyznał kiedyś: „[...] dobra piosenka nie zna granic, nieważne, z jakiego nurtu pochodzi, ważne, żeby była dobrze napisana i niosła ja- kąś myśl”, co zdaje się być także myślą prze- wodnią książki. + CZYTAĆ! +

Janusz Kondratowicz w rozmowie z Rafałem Jan Kanty Pawluśkiewicz w rozmowie z Wa- Podrazą, Wieczór nad rzeką zdarzeń (Oficy- cławem Krupińskim, Jan Kanty Osobny na R, 2015) (Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o., Warszawa 2015) Janusz Kondratowicz – twórca ponad dwustu przebojów (z siedmiuset napisanych utwo- Jan Kanty Pawluśkiewicz – kompozytor wiel- rów) tworzących dziś kanon polskiej muzyki kich przebojów. To pierwsze skojarzenie, jakie rozrywkowej. Jest autorem tekstów do takich nasuwa się każdemu, kto postać Jana Kantego piosenek jak Tyle słońca w całym mieście, Po- kojarzy. I nie trudno się dziwić, skoro spod wrócisz tu, Biały krzyż, Zaopiekuj się mną, ręki Pawluśkiewicza wyszły takie piosenki jak Zielone wzgórza nad Soliną, Trzynastego czy Niepewność, Dni, których jeszcze nie znamy, Powiedz stary gdzieś ty był. W rozmowie Świecie nasz czy (nagrodzona ostatnio) muzy- z Rafałem Podrazą Kondratowicz maluje ob- ka do filmu Papusza. Pawluśkiewicz to artysta raz swojego dzieciństwa i młodości, swoich związany z Piwnicą pod Baranami i Teatrem fascynacji przyrodą oraz życia nierozerwal- STU, założyciel legendarnego zespołu Anawa. 430

Pojawiające się na wstępie książki pytanie – pamiętający rozkwitu jej kariery i popularno- i odpowiedź na nie – wydają się świetnie od- ści. Marcin Wilk rozmawiał z bliskimi Anny zwierciedlać osobowość artysty: „Jak sądzisz, Jantar: mamą Haliną Szmeterling, córką Na- czy po tym, jak przegadamy parędziesiąt go- talią, znajomymi, przyjaciółkami, kolegami dzin, powstanie prawdziwy obraz Jana Kan- z branży. I z tych rozmów, czasem bolesnych, tego Pawluśkiewicza? – Będzie tak prawdzi- stworzył obraz artystki mądrej, dojrzałej, nie- wy, jak prawdziwy jest rok 2014; za kolejne zależnej. Kobiety, która nie bała się ryzyko- dwanaście miesięcy może już być prawdziwy wać i podejmować trudnych decyzji. Książkę inaczej”. Opowieści, rozmyślania i barwne wzbogacają niepublikowane wcześniej mate- anegdoty składają się na portret jednej z naj- riały: listy, dokumenty, fotografie. Tyle słońca bardziej malowniczych postaci polskiej sceny jest także obrazem polskiej sceny muzycznej artystycznej. Portret tkany nie tylko z wąt- lat. 70, siermiężnego PRL-u, który polscy ar- ków życia twórczego i okołotwórczego, lecz tyści ubarwiali, mimo iż musieli zmagać się także z wątków życia prywatnego. Na stronie z absurdami szarej codzienności. wydawnictwa czytamy: „W błyskotliwej i iro- nicznej rozmowie z Wacławem Krupińskim wyłania się portret niezwykłego kompozytora, wokalisty, malarza, twórcy żel-artu, architek- ta, «górola z pnioka» – innymi słowy postaci, która zaskoczy polską kulturę jeszcze nie raz”. + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA

Kuba Sienkiewicz, Kubatura, czyli elektrycz- ne wagary (Wydawnictwo Czerwone i Czarne, Warszawa 2015) Marcin Wilk, Tyle słońca. Anna Jantar – Bio- grafia (Wydawnictwo Znak, Kraków 2015) Kubatura, czyli elektryczne wagary jest czymś więcej niż tylko suchą autobiografią lide- Marcin Wilk, rocznik 78., dziennikarz i pu- ra Elektrycznych Gitar. Jest również formą blicysta, miłośnik książek, autor bloga „Wyli- literackiej mozaiki, pełnej osobistych refleksji czanka.eu – O literaturze ze wszystkich stron”. autora na temat świata. Kuba Sienkiewicz wra- Wydawnictwo właśnie jemu zaproponowało ca pamięcią do czasów swojego dzieciństwa napisanie biografii piosenkarki, licząc, że i młodości, opowiada o życiu zawodowym spojrzy na Annę Jantar człowiek młody, nie- piosenkarza i autora tekstów, a jednocześnie 431

lekarza neurologa. Szczerze pisze o muzyce, problemów służby zdrowia, edukacji, a także zainteresowaniach i życiowych sukcesach, ale poprawności w polityce historycznej, często także o niepowodzeniach i porażkach. „Błą- – co sugeruje felietonista – uzależnionej od dzenie jest rzeczą ludzką” – twierdzi przecież stosunków międzynarodowych. Śmiech i złość Kuba Sienkiewicz i z dystansem podchodzi stanowi krytyczne spojrzenie na kraj, w któ- do tematu swoich uzależnień i chałturzenia rym – jak śpiewa Łona – „Władza nie głaszcze, w centrach handlowych. Tytułowe wagary raczej myśli, jak cię zarżnąć”. Wieloletni arty- odnoszą się do ucieczki Sienkiewicza od in- sta Kabaretu pod Egidą stawia przed czytel- tensywnej pracy lekarza, dyżurów, wizyt do- nikami obraz ojczyzny pełnej oszustów, ludzi mowych w kierunku estradowej odskoczni, skorumpowanych, dążących do szybkiego od przewidywalności do czegoś nie całkiem wzbogacenia się kosztem innych osób. Autor realnego. Ponieważ artysta nie potrafi osta- z niektórymi tematami nie potrafi się rozstać, tecznie wybrać, którą drogą podążyć, próbuje co widać na przykład w krytyce skierowanej łączyć, ograniczać i szukać proporcji. Splot do polskiej drogówki, której fotoradary roz- medycyny i estrady oraz ironiczne poczucie siane są po bezdrożach całego kraju. Książka humoru autora sprawią, że książka zainteresu- Pietrzaka – ze względu na formę krótkich fe- je nie tylko fanów Elektrycznych Gitar. lietonów – może być czytana na wyrywki. + CZYTAĆ! +

Jan Pietrzak, Śmiech i złość (Biały Kruk, Kra- Jacek Fedorowicz, Będąc kolegą kierowni- ków 2015) kiem... (Świat Książki, Warszawa 2015)

Śmiech i złość Jana Pietrzaka to zbiór felieto- W Będąc kolegą kierownikiem... znany satyryk nów publikowanych na przestrzeni lat 2008– powraca do czasów swojej młodości. Z zainte- 2015 na łamach „Tygodnika Solidarność” resowaniem opowiada o pierwszych kontak- oraz „Dziennika Polskiego”. Książka została tach z radioodbiornikiem Blaupunkt. Radio, wzbogacona o satyryczne ilustracje Andrzeja któremu zresztą autor zadedykował książkę, Krauzego, które stanowią trafne podsumowa- jest istotnym elementem opowieści. Fedoro- nie niedługich felietonów autora. Tematyka wicz wspomina powojenne audycje, w któ- podejmowana przez Pietrzaka oscyluje wokół rych można było zetknąć się z zagranicznymi 432

hitami, ale też zwraca uwagę na wszechobec- Zawsze liczyła się dla niej tylko publiczności, ność piosenek masowych. Opisuje swoje do której szacunek ma wręcz zakodowany. pierwsze programy, w których mógł spełniać Kunicka opowiada o swojej karierze w inte- się jako satyryk. W Będąc kolegą kierowni- resujący i oryginalny sposób. Nie wstydzi się kiem... przedstawia także losy rysowników tego, że miewała ogromną tremę i średnio związanych ze „Szpilkami”, prezentując kwe- przepada za swoim przebojem Orkiestry dęte. stie warsztatowe twórców, opisując wspólną „Trzeba przyjmować rzeczywistość taką, jaka pracę nad przygotowywaniem żartów. Jacek ona jest. Jeżeli nie mam na nią wpływu, to Federowicz znalazł się wśród twórców publi- nie będę się tym stresować” – taką filozofią kujących na łamach tego czasopisma, a pra- artystka kieruje się przez całe życie i dzięki ca ta stanowiła całkiem przyzwoite źródło temu jest osobą pogodzoną z losem. Nawet zarobkowania. Książka stanowi interesujący wtedy, kiedy wspomina swoje małżeństwo opis czasów, w których kombinowanie było z Lucjanem Kydryńskim, mówi o oswoje- na porządku dziennym (owo „kombinowanie niu się z odejściem ukochanego mężczyzny, – jak pokazuje Fedorowicz – rozciągało się a etap choroby i umieranie to tylko dopełnie- od kwestii podatkowych do spraw gastrono- nie miłosnej deklaracji. Mimo tak osobistych micznych). Będąc kolegą kierownikiem... pełne i emocjonalnych wyznań Kunicka cały czas anegdot i komicznych zdarzeń stanowi dosko- pozostaje nadzwyczaj dyskretna i uważna. nały przykład twórczości Jacka Fedorowicza. Świat nie jest taki zły – „Słowa tej piosenki są mi bliskie. Odnalazłam w nich siebie i staram się tego trzymać, pracuję nad tym, choć to nie jest łatwe” – mówi w książce Kunicka. + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA

Kamila Drecka, Halina Kunicka. Świat nie jest taki zły (Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2015)

Świat nie jest taki zły to niezwykle emocjonal- Kamil Wicik, Leszek Gnoiński, Wojciech na i wzruszająca podróż w przeszłość z praw- Wojda, Farben Lehre. Bez pokory (Wydaw- dziwą damą polskiej piosenki. Kamila Drecka nictwo SQN, Kraków 2015) w rozmowie z Haliną Kunicką namalowała szczery obraz kobiety, matki, żony i przede Książka Farben Lehre. Bez pokory Kamila Wi- wszystkim niezwykle wrażliwej i skromnej cika, napisana przy współpracy z Leszkiem artystki. Już we wstępie piosenkarka pod- Gnoińskim, jest zapisem walki Wojciecha kreśla, że nie uważała się nigdy za gwiazdę. Wojdy o kształt i istnienie jednego z bardziej 433

charakterystycznych zespołów punkowych końca lat 80. Płocka grupa powstała w 1986 r., w czasie kiedy dostęp do instrumentów na- stręczał młodym, niezależnym muzykom wiele problemów. Punk był gatunkiem, na który w okresie PRL-u nie spoglądano zbyt przychylnie, co znajduje potwierdzenie w wypowiedziach muzyków pojawiających się w książce. Zdarzało się, że bezkompromi- sowość grupy (zwłaszcza w tekstach wyśpie- wywanych przez Wojdę) stanowiła problem, ponieważ nierzadko kończyła się ona zakazem koncertowania. Książka Wicika pokazuje, jak ważnym miejscem dla zespołów nieza- leżnych był festiwal w Jarocinie, gdzie przed ogólnopolską publicznością mogli zaprezen- tować wypracowywany w garażach i lokal- zawierający liczne niepublikowane wcześniej nych ośrodkach kultury repertuar. Wspo- fotografie, fragmenty artykułów prasowych, mnienia Wojciecha Wojdy – lidera Farben wycinki z gazet, skany listów i tekstów piose-

Lehre – przedstawiają środowisko, w którym nek oraz dokumenty z prywatnego archiwum + CZYTAĆ! + najważniejsza była pasja i chęć działania we- piosenkarki. W publikacji znalazło się nawet dług punkowej zasady DIY (Do It Yourself), miejsce dla przepisu na jej słynne kołduny pieniądze natomiast stanowiły ubogi dodatek. litewskie. Maryla. Życie Marii Antoniny to W Bez pokory znalazło się miejsce na szcze- niezwykła, wielogłosowa opowieść o wielkiej rość – autor umieścił w niej nie najlepsze oce- artystce, podziwianej przez kilka pokoleń, ny pierwszych płyt, dzięki którym czytelnicy przedstawiona przez bliskie jej osoby, pełna dostrzegą niełatwą drogę w kształtowaniu się anegdot, wzruszających wspomnień i oso- grupy. Kamil Wicik przedstawił zespół, który bistych refleksji na temat Maryli Rodowicz. mimo personalnych przepychanek, kłopotów Została przestawiona jako osoba charyzma- finansowych, a nawet tragicznych wydarzeń, tyczna, pewna siebie, zdeterminowana, eks- potrafił przetrwać. trawagancka i kochająca muzykę. Doskonale jej postać opisuje Agata Passent: „Maryla to marzenie każdego trenera: wyjątkowo utalen- towana, pracowita, a co więcej, podobnie jak Maryla Rodowicz, Maria Szabłowska, Ma- Serena Williams, która osiemnaście razy wy- ryla. Życie Marii Antoniny (Wydawnictwo grała turnieje Wielkiego Szlema – mimo wie- Burda Publishing Polska, Warszawa 2014) loletnich sukcesów wciąż ma radość z grania”. Artystka zapowiada również wydanie drugie- W najnowszej książce o niekwestionowanej go tomu książki o swoim życiu, bo „Maryla królowej polskiej piosenki znalazły się nie nie jest w stanie spocząć na laurach. I nigdy tylko rozmowy Marii Szabłowskiej z najbliż- nie spocznie. W niej jest nieustanne dążenie szymi członkami rodziny, muzykami, współ- do nowości”. pracownikami i fanami Maryli Rodowicz, wie- lokrotnie w dowcipny i pełen dystansu sposób Kaja Marchel, Karolina Roszkowiak, komentowane przez artystkę. Maryla. Życie Aleksandra Cichy, Łukasz Słoński Marii Antoniny to także wyjątkowy album, Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu 434

czość. Umie też wydobyć (i zapisać bez zakło- potania) dość osobliwe czasem opinie Loebla, NOWE KSIĄŻKI W BIBLIOTECE jego oceny ludzi wielkich i małych. A zetknął się Mistrz Loebl z wieloma, zarówno w śro- JANA POPRAWY dowisku literackim Peerelu, jak i w rodzącym się w drugiej połowie XX w. światku polskiego show-businessu. Bardzo ciekawa lektura. + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA

Bogdan Loebl & Jarosław Sawic (rozmawia), Słucham głosu serca, Grupa M-D-M (seria wydawnicza „Autobiografie Opowiedziane”), Warszawa 2015.

Stosunkowo młode warszawskie wydawnictwo Dana Cermakova, Jaromir Nohavica. Zanim „Grupa M-D-M” inicjuje tym tomem nową kitę odwalę. Biografia barda, przeł. J. Grze- serię „Autobiografie Opowiedziane”. Bardzo szek, Wyd. Dragon, Bielsko-Biała 2015. udany pomysł. Zapisanie wspomnień łatwiej bowiem przychodzi celebrytom niż ludziom Kim jest Jaromir Nohavica, wie dziś pewnie prawdziwie twórczym. Dla nich – zwłaszcza każdy Polak (a na pewno każdy polski inteli- ludzi pióra – łatwiejsza jest rozmowa, w której gent). Od kilkunastu lat artysta ten występuje partner, rozmówca zwalnia bohatera od krę- w naszym kraju często i chętnie, doczekał się pującego obowiązku samooceny. Ważne tylko, kilku dobrych tłumaczy własnej twórczości by był to partner prawdziwy, nie tylko ope- (Renata Putzlacher, Leszek Berger, Antoni rator mikrofonu... Jarosław Sawic, rozmów- Muracki i inni). Wielu polskich wykonawców ca znakomitego polskiego pisarza Bogdana pieśni i piosenki Nohavicy włączyło do swego Loebla, spełnia te wymogi. Wie, z kim rozma- repertuaru, niekiedy z rezultatem wybitnym wia, zna meandry życia rozmówcy, jego twór- (Andrzej Ozga, Elżbieta Wojnowska, Marian 435

Opania, Michał Łanuszka itd.). Kilkana- ście płyt Nohavicy cieszy się popularnością, ukazują się nowe. Nie bez racji powtarza się opinię (po raz pierwszy sformułowaną na łamach „Piosenki”), że Nohavica to dziś naj- wybitniejszy bard Słowiańszczyzny... Książka pani Czermakowej, znanej w Czechach autor- ki i biografki, jest opartym na źródłach pisa- nych i opiniach czeskich ekspertów portretem Nohavicy jako człowieka i artysty. Niestety, z perspektywy czytelnika polskiego (choćby i zorientowanego) jest dziełem niedostoso- wanym do naszego rynku czytelniczego. Nie uwzględnia faktu, że nie orientujemy się wy- starczająco w czeskiej specyfice, tak historycz- nej, jak artystycznej. Wiele w niej powtórzo- nych cudzych rozmów z bohaterem, niewiele refleksji nad wyjątkowością jego poezji. Może to i dobrze, dla polskich badaczy Nohavicy zostaje jeszcze sporo do zrobienia. Irytujący + CZYTAĆ! + jest pomysł wydawcy sugerujący z okładki, iż mamy do czynienia z książką Nohavicy, nie o Nohavicy. Dodanie do polskiego tytułu fragmentu „zanim kitę odwalę” (z tłumacze- skiej konferansjerki i domowych archiwaliów nia A. Murackiego) jest nadużyciem, ściąga- powstała ta książka. jącym poezje Jarka z podniebnych szczytów delikatności w lepkość słownictwa polskiego Zalety tego wydawnictwa to – przede wszyst- przedmieścia... kim – zebranie twórczości artysty (w dobie dzisiejszej te teksty można znajdować w in- ternetowej czeluści, przepisane z amatorskim Marek Dutkiewicz, Jolka, Jolka pamiętasz?, zapałem, często podpisane nazwiskiem wy- EDIPRESSE Polska S.A., Warszawa 2015. konawcy, z całkowitym pominięciem autora). Druga zaleta – Dutkiewicza umiejętność opo- Marek Dutkiewicz wybitnym autorem pio- wiadania anegdot i dykteryjek, cecha nieczęsta senek jest. W środowisku polskich gwiazd (te kawałki czyta się z przyjemnością). Trzeci estrady osadzony jest długo i mocno. Współ- plus – spora liczba fotografii, które ocalają od pracował z doskonałymi kompozytorami, wizualnego zapomnienia bohaterów opowia- świetnymi zespołami i solistami. Jego doro- dań. Niestety niedoskonałości też jest wiele, bek jest wielki i godzien upamiętnienia. Dla- poczynając od tematycznego rozchełstania, tego też dobrze się stało, że spółka Edipresse przez nadmiar celebryckiego lukru, aż po Polska postanowiła wydać najpamiętniejsze irytująco infantylne opracowanie graficzne. teksty piosenek autorstwa Dutkiewicza. Przy Wydane to bogato (i drogo), ale jakby wyce- okazji oddając twórcy możliwość uzupełnienia lowane w klientelę złożoną z gimnazjalistek, ich o materiały archiwalne, zdjęcia i opowie- wychowanych na kolorowych pisemkach dla ści z życia. Dutkiewicz autorem jest biegłym, dziewcząt... człowiekiem dowcipnym – więc z jego autor- 436

zagrała Stanek przecudna Agnieszka Wajs... Polecam.

Krzysztof Ryzlak (redakcja), Stacja Kutno, Anna Kryszkiewicz, Autostopem z malowaną Kutnowski Dom Kultury, Kutno 2015. lalą, EDIPRESSE Polska S.A., Warszawa 2015. Setna rocznica urodzin Jeremiego Przybory Pierwsza pełna biografia Karin Stanek – jak obchodzona była zbyt dyskretnie, jakby nie na + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA podkreślono na okładce – „słynnej polskiej miarę tego wielkiego artysty i dzieła, jakie po rockandrollówki”. Napisała ją pani Anna nim zostało. Na szczęście rzucona przez Pana Kryszkiewicz, przez kilkadziesiąt lat ściśle Jeremiego żartem myśl, iż mógłby zostać „ho- związana z artystką, najpierw jako fanka, norowym starostą kutnowskim”, została pod- później jako sui genesis menedżer. Przez lata chwycona przez kutnowian, którzy w 1995 r. zapisywała ona opowieści Stanek, gromadziła ozdobili Mistrza tym rzadkim (i w smutnej materiały archiwalne jej poświęcone. Książ- Polsce powiatowej niespotykanym) tytułem. ka powstała w oparciu o te zapiski, złączone W Kutnie od tego czasu odbywa się też co- w zgrabną całość swoistą „konferansjerką” au- rocznie festiwal „Stacja Kutno”, stanowiący torki. Przyznać trzeba, że zarówno wypowie- przegląd ciągłej żywotności tekstów Przybo- dzi Gwiazdy, jak i „dopowiedzi” jej biografki ry. Rozgrywa się konkurs artystycznej mło- napisane są zręcznie, z talentem. To się czyta! dzieży (zapis tegorocznego znaleźć można Mnóstwo faktów, świetnie uzupełniających w rozdziale 5 „Piosenki” 2015). Pomysłodaw- naszą skromną (i niejednokrotnie zakłamaną) cą tego wszystkiego jest pan Krzysztof Ryzlak. wiedzę o piosence w PRL. Pani Kryszkiewicz Na tegoroczny festiwal „Stacja Kutno” on też najwyraźniej pozostaje pod urokiem Karin przygotował specjalny album. Prześliczne wy- Stanek także po śmierci artystki: z książki dawnictwo! Starannie przygotowane, pięknie dowiemy się więc, jak Bytom uczcił pamięć wydane. Oszczędne w słowach (ale są wypo- swej bohaterki (nazywając śródmiejski plac jej wiedzi Konstantego Przybory, Grzegorza Wa- imieniem), jak w katowickim Teatrze „Korez” sowskiego, przedrukowana laudacja Wisławy 437

Szymborskiej etc.). Podstawowy trzon albumu stanowią zdjęcia autorstwa Dominika Marci- niaka – pożyteczna i estetyczna dokumentacja dziesięciu edycji „Stacji Kutno”. A przy okazji znalazło się miejsce na świetną promocję Kut- na. Gratulacje dla Redaktora i Wydawcy! + CZYTAĆ! + Anna Sztuczka & Krzysztof Janiszewski, Lu- natycy. Rzecz o Republice, MUZA S.A., War- szawa 2015.

Autorzy tej książki sami przedstawiają się Czesław Mozil & Jarek Szubrycht, Nie tak jako „fani Republiki od zawsze i na zawsze”. łatwo być Czesławem, Otwarte, Kraków 2015. Potwierdza to niezbicie napisane przez nich dzieło. Zebrane w nim zostały wypowiedzi kil- Czesław Mozil pojawił się na polskiej estra- kudziesięciu osób, w ewidentny sposób żyją- dzie niedawno, niespełna dziesięć lat temu. cych w kulcie Republiki i jej lidera Grzegorza Najpierw traktowano go jako ciekawostkę, Ciechowskiego. Kult, jak wiadomo, jest jed- następnie jako artystę „alternatywnego”, aż nym z głównych sposobów przechowywania wreszcie zaakceptowano jako dobrego muzy- wspólnych wartości. Ciechowski i Republika ka i manierycznego wokalistę o wyjątkowo złej nie byli jedynymi, wokół których powstały dykcji. Dziś Mozil ma swych zwolenników, swoiste zakony (wystarczy podać przykład Jac- ale równie wielu sceptyków, którzy w jego ka Kaczmarskiego). Dokucza jednak świado- osobie i niewątpliwej aktywności dostrzegają mość, że kult nie jest narzędziem dostępnym zbyt wiele celebryckiej pozy. Książka wyda- dla wszystkich. Co począć mają ci, którym nie na przez nieznane krakowskie wydawnictwo dana łaska wiary lub uczucia? Książka Sztucz- może przechylić szalę na korzyść artysty. Jest ki i Janiszewskiego mimo wszystko jest jednak to bowiem profesjonalnie zapisany życiorys także ciekawym źródłem wiadomości i opinii człowieka, który bezustannie walczy o ak- dotyczących życia artystycznego w Polsce koń- ceptację. Zapis jest prawdopodobnie zasługą ca XX w. Dla przyszłych historyków ważne współautora (nie wiadomo jednak dlaczego to źródło, bo ani oficjalna, ani „podziemna” autorów jest dwóch, choć narracja biegnie literatura okresu tego i zjawiska w pełni nie w pierwszej osobie). przedstawia. 438

książki przez jej redaktorkę. Całość spleciona jest fragmentami autorstwa samej Osieckiej. Wszystko znakomicie, z naukową powagą opracowane, opatrzone w przypisy, kalenda- rium i indeksy nazwisk. Wzorcowa robota, dzięki której i „czyta się”, i wiele dowiaduje.

Karolina Felberg-Sendecka (wybór i red.), Koleżanka. Wspomnienia o Agnieszce Osiec- kiej, PWN, Warszawa 2015. + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA

W wysypie książek Agnieszki Osieckiej i ksią- żek o Agnieszce Osieckiej (zasłużone brawa dla dbającej o dorobek artystki Fundacji Ryszard Wolański, Aleksander Żabczyński. Okularnicy) ta wyróżnia się swoistą powagą. „Jak drogie są wspomnienia”, Dom Wydaw- Redaktorka całości (także redaktorka wielo- niczy Rebis, Poznań 2015. tomowej edycji Dzienników Osieckiej) doko- nała subiektywnego przeglądu współczesne- Wieloletnia praca Ryszarda Wolańskiego nad go piśmiennictwa, by wyciągnąć zeń to, co historią polskiej piosenki (szczególnie mię- o Osieckiej kiedyś powiedziano. Są tu więc dzywojennej) przynosi kolejne osiągnięcie. wspomnienia i korespondencje, wypowiedzi Po świetnych książkach na temat Henryka przyjaciół i dość egzotycznych komentato- Warsa (Już nie zapomnisz mnie), Eugeniusza rów „z oddalenia”. Podstawowy trzon książki Bodo (Już taki jestem zimny drań) i Toli Man- stanowią właśnie starannie inteligentnie wy- kiewiczówny (Jak za dawnych lat) – zasłużo- brane i sformatowane przedruki. A oprócz ny dokumentalista i biograf opisał fascynujące nich są też teksty napisane specjalnie do tego losy Aleksandra Żabczyńskiego. Przedwojen- wydawnictwa przez Jana Borkowskiego, Bar- nego amanta polskiego kina, wojennego jeńca barę Dziekan, Adama Sławińskiego, Annę i żołnierza, który pod generałem Andersem Szałapak i Jana Wyganowskiego. Jest też pięt- przemierzył pół świata, wreszcie repatrianta, naście rozmów przeprowadzonych celowo do który po powrocie do wytęsknionej ojczyzny 439

poznał smak niegodnej urzędowej podejrzli- tatów piosenkarskich”, sprawiający wrażenie wości i wstrętnej bezinteresownej zazdrości jakiejś samoobrony środowiska przed zarazą rodaków. To historia w pewien sposób sym- kulturalnego prostactwa i warsztatowej nie- boliczna, łącząca w jednym życiorysie sławę kompetencji. Czyta się tę książkę z pewnym i niewolę, walkę i osaczający człowieka fetor trudem, niestety. To wina kulturalnej autorki, dokumentów Ministerstwa Bezpieczeństwa która niekiedy nie umie przerwać słowotoku Publicznego. Aleksander Żabczyński (1901– swych rozmówców. Ale też przyznać trzeba, 1958) nie był w żadnej z uprawianych przez że mało kto potrafi z tak wielu rozmówców, siebie życiowych ról postacią niezrównaną. w końcu najróżniejszych ludzi, wydobyć takie Być może był najprzystojniejszym amantem słowne wspomnienia, felietony itp. Co tu dużo swego kraju, ale byli więksi od niego przedwo- gadać – lektura obowiązkowa! jenni aktorzy, ważniejsi oficerowie światowej wojny, odważniejsi repatrianci. I może właśnie dlatego ten życiorys wciąga o wiele mocniej niż nieustanne sukcesy albo spektakularne klęski innych?

Katarzyna Walentynowicz, Zbigniew Łapiń- ski, Historie również niepoważne, czyli groch + CZYTAĆ! + z kapustą, Bellona, Warszawa 2015.

Książkę tę zapowiadaliśmy już w ubiegłorocz- nej „Piosence”, drukując fragment udostępnio- ny przez autorkę. Pani Katarzyna Walentyno- wicz jest cenionym warszawskim pedagogiem, który w wolnej chwili studiuje i komentuje dzieło Jacka Kaczmarskiego (jemu poświę- ciła pierwszą swą książkę – Mimochodem). Zbigniew Łapiński z Kaczmarskim kojarzony był zawsze, był przecież wspólnikiem jego ar- tystycznego sukcesu. Ale w cieniu narodowe- go wieszcza jakby przestała być dostrzegana wielkość jego głównego muzyka, Łapińskiego właśnie. Walentynowicz napisała grube dzieło Agnieszka Gołas, Gołas, Wydawnictwo Mar- o Łapińskim widzianym odrębnie. O wybit- ginesy, Warszawa 2015. nym polskim kompozytorze i akompaniato- rze (akompaniowanie to rzadka umiejętność, Biografie aktorów pojawiają się na naszym której nie doświadczają nawet wybitni in- rynku księgarskim stosunkowo często. Cza- strumentaliści). O wybitnej postaci polskiej sem aż za często, pojawia się bowiem czasem kultury alternatywnej, o której nikt nie pisze, obawa, czy o każdym mieszkańcu masowej a większość o niej nie wie. W rozmowach wyobraźni trzeba pisać książki... Tej wątpli- z bohaterem książki i jego kolegami, przyja- wości nie można mieć w sprawie Wiesława ciółmi i współpracownikami jawi się np. „kul- Gołasa. To aktor wybitny, człowiek nietuzin- tura studencka” lat 70. Albo bliższy naszym kowy. Na dodatek ważny z punktu widzenia czasom samoistny wysyp rozmaitych „warsz- „Piosenki”. Gołas to przecież jeden z mistrzów 440

zjawiska nazwanego prowokacyjnie „piosen- edukacji są wydawnictwa. Miło pochwalić ką aktorską” (czyli aktorskiej interpretacji się kolejnym, sygnowanym przez Muzeum piosenki). Śpiewane role artysty w Kabarecie Polskiej Piosenki. Obok rocznika (na którego Starszych Panów czy Dudku wystarczyłyby łamach notkę te zamieszczamy) MPP ma już na niejeden hymn pochwalny. Córka aktora w swym wydawniczym dorobku edycję sce- przeprowadziła rodzinną rozmową w sposób nariusza (z tekstami) pamiętnego koncertu budzący szacunek. Lekko, ale kompetentnie. Nastroje, nas troje z dawnego opolskiego festi- Serdecznie – ale bez rodzinnych umizgów. walu. Tegoroczny KFPP też stał się pretekstem W tę rozmową zgrabnie wkomponowała do przygotowania i wydania niewielkiej ksią- wypowiedzi innych. W sumie bardzo dobra żeczki, zatytułowanej Festiwalowe 1001 drobia- książka. zgów. Książeczka niewielka, więc i teksty krót- kie, ale rozmaite i ciekawe. Do tego mnóstwo ilustracji. Przy okazji wyjaśnienie niektórych opolskich sekretów. I świetna promocja, za- równo piosenki, jak i jej miasta Opola. Nie jest to dzieło dla muzealników czy historyków – ale dla przechodniów. Upowszechnienie po- trzebne jest wśród nich. + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA

Anita Koszałkowska & Jarosław Wasik (re- dakcja), Festiwalowe 1001 drobiazgów, Mu- zeum Polskiej Piosenki w Opolu, Opole 2015.

Zadaniem każdego muzeum jest upowszech- nianie. A więc nie tylko gromadzenie i prze- chowywanie obiektów zabytkowych (czy ta- kich, które zabytkowe stać się kiedyś mogą). Andrzej Domagalski & Leszek Kwiatkow- Nie tylko pokazywanie zgromadzonego do- ski, Kabaret w Polsce 1950–2000, Krakowska robku. Bodaj najważniejszym z zadań jest Fundacja Teatralna, Kraków 2015. bowiem prowadzenie edukacji w dziedzinie własnej muzealnej specjalizacji. Zwłaszcza Jedna z największych niespodzianek wydawni- wskazywanie wartości. Jedną z form takiej czych sezonu. Wielka (formatem i objętością) 441

księga poświęcona polskiej sztuce kabaretowej potężnym orężem telewizji, ale łoskot i huk w drugiej połowie XX w. Prac poświęconych dobiegający z dyskotek stosunkowo szybko historii kabaretu polskiego mamy już sporo, obniżył ich „oglądalność”. Zostało więc to, co ale właściwie nikt jeszcze nie próbował ogar- dziś nazywane bywa „kabaretem”... nąć całości zjawiska, nawet na skromnym wycinku dziejów. A już próba opisania całego W krótkiej notce, niezależnie od autorskiego półwiecza wydaje się karkołomna! Tymcza- niedosytu, musi być krótka pointa: tę oso- sem podjęli ją dwaj outsiderzy z Krakowa, bliwą książkę trzeba koniecznie przeczytać! nieuczestniczący we współczesnym życiu Tylko czy prywatna, niezależna i samodziel- estradowym i kabaretowym. Obaj co prawda na inicjatywa wydawnicza ma dziś szanse na z niego wyrośli (w latach 70. XX w. byli współ- zapewnienie dostępu do Kabaretu w Polsce organizatorami festiwalu KIKS w krakowskiej 1950–2000? Rotundzie). Niemniej osobiście nie uczestni- czą w imprezach kabaretowych, nie publikują „fragmentów większej całości”...

Z punktu widzenia historyka książka Doma- galskiego i Kwiatkowskiego ma sporo niedo- skonałości i uproszczeń. Wszystko to jednak maleje wobec zdumiewającej umiejętności + CZYTAĆ! + napisania not biograficznych, czyli de facto informacji – w sposób zajmujący i skłaniający do czytania. Te kilkaset stron druku to przy- jemność dowiadywania się o sprawach istot- nych, gdzie ich nie podejrzewaliśmy. To czę- sto uczłowieczenie znanych faktów, w otoczce drugorzędnych zapewne, ale ludzkich słabo- stek, ciekawostek. Ale też (niestety) często uleganie autoreklamiarskim wspomnieniom, snutym przez samych bohaterów haseł. Czyta się więc z przyjemnością – ale wierzy z pew- ną wątpliwością. Zwłaszcza gdy się spostrzeże brak haseł, które zdają się ważniejsze od części zamieszczonych. Ot, choćby z macierzystego autorów Krakowa brakło „Hefajstosa” czy „So- wizdrzała”, w latach 60. XX w. kolebki, z której w świat kabaretu, teatru czy piosenki wyfrunę- Dariusz Michalski, Poletko pana Fogga, Wy- li artyści tacy jak Zarycki, Długosz, Zieliński, dawnictwo mg, Warszawa 2015. Repetowska, Moczulski, Faber... Najpłodniejszy dokumentalista i komentator Dla zainteresowanych historią polskiej piosen- polskiej piosenki – późną jesienią 2015 r. za- ki – księga jest źródłem ważnym. Obejmuje prezentował kolejne swe dzieło: historię jed- okres przełomu, w którym piosenka była jesz- nego z najświetniejszych polskich artystów cze dzieckiem kabaretów i teatrzyków, ale już estradowych Mieczysława Fogga. Lista ksią- stawała się cząstką profesjonalnego show-bu- żek napisanych przez Michalskiego jest impo- sinessu. Kabarety były jeszcze przez jakiś czas nująca, skrupulatność – wielka. Na dodatek 442

wszystkiego prace swe pisze językiem dobrego dziennikarstwa (było kiedyś takie!), po pro- stu ciekawie. O czym przekonają czytelników „Piosenki” fragmenty historii Mieczysława Fogga, zamieszczone w rozdziale pierwszym, wśród szkiców i artykułów, z których jesteśmy dumni.

Bogusław Klimsa, Jazz we Wrocławiu 1945– 2000, Wydawnictwo c2, Wrocław 2015.

Polskie środowisko jazzowe powoli, ale nie- ustannie dokumentuje swe istnienie w Polsce. W ubiegłorocznej „Piosence” chwaliliśmy wy- jątkowe dzieło sędziego Krzysztofa Karpiń- skiego poświęcone temu, co w kraju naszym za jazz uchodziło w latach międzywojennych. Wcześniej wydawane były prace dokumen- tujące poszczególne środowiska polskich jazzmanów (Jan Poprawa – Kraków, Stanisław mu. Praca ta uzupełnia świetne ubiegłoroczne Danielewicz – Gdańsk...), stosunkowo nielicz- wydawnictwo Wojciecha Siwka i Bogusława ne biografie itd. Tym razem odnotowujemy Klimsy JnO 1964–2014. Najwyraźniej dzia- książkę (ba, księgę!) autorstwa Bogusława łalność jazzowa we Wrocławiu otoczona jest Klimsy, poświęconą środowisku wrocławskie- czułym mecenatem. + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA Tomasz Teleśnicki 443

„PIOSENKA” (2006–2008)

Pod tym tytułem ukazywał się w latach 2006–2008 kwartalnik (choć w rzeczywistości niere- gularny periodyk), powstały z inicjatywy Jana Poprawy i Tadeusza Skoczka. Zespół redakcyjny „Piosenki” przez cały okres istnienia tworzyli: Jan Poprawa (redaktor naczelny), Tadeusz Skoczek, Stanisław Bukowiec (projekt graficzny, fotoskład), Waldemar Domański, Jan Kondrak i Marta Marczuk. Grono stałych współpracowników stanowili: Małgorzata Bąk (do nr 6 włącznie), Ewa Cichocka, Magdalena Doksa, Teresa Drozda (od nr 3–4), Maria Folwarska, Miłosz Kozioł, Ka- mila Momot (do nr 6 włącznie), Dorota Osińska, Dominik Rogalski, Bartłomiej Sala (od nr 7), Bogusław Sobczuk, Stanisław Wójtowicz i Jaga Wrońska (od nr 7).

Wydawcą nr 1–8 „Piosenki” była Prowincjonalna Oficyna Wydawnicza w Bochni – Proszówkach. Tam też znajdowała się siedziba Redakcji. Ostatni z wydanych egzemplarzy (nr 9–12) zrealizo- wany został przez Mazowiecką Oficynę Wydawniczą. Siedziba Redakcji znajdowała się wówczas w Krakowie. Fotoskład tego tomu: Krzysztof Woźniak. + PIOSENKA

Periodyk w stałej objętości 100 stron formatu A4. Pierwszy numer czarno-biały, następne w ko- lorowych stronach tytułowych (okładkach). Fotografie czarno-białe. Nakład ok. 1000 egz. „Pio- senka” nie znalazła się w obiegu handlowym. Jej odbiorcami byli profesjonaliści związani ze środowiskiem „piosenki artystycznej” oraz bywalcy polskich konkursów i festiwali (na których kwartalnik rozdawano). 444

BIBLIOGRAFIA ZAWARTOŚCI PISMA „PIOSENKA” (NR 1–12)

[Piosenka], Czterdziesty trzeci; P.8, kol.52 [rec. 43 SFP w Krakowie] [Piosenka], Sejmik; P.7, kol.52, fot. [art. o inicjatywie Konferencji Dyrektorów Festiwali] Andrzejewski Marek, Zanim wszystko się stanie / Zgubił się anioł / Małe okna / Dopóki my w nas to my / Z dębowej szafy / Rozpal się ogniu / Raz na walcu / Smutny jogurt / Odchodząc dał mi różę / Parę metrów nieba / Hej, ho szybki zysk; P.3-4, kol.25, fot. [teksty piosenek] Andrzejewski Marek, Zanim wszystko się stanie; P.8, kol.99 [repr. rękopisu] Barszcz-Bogusławski Jan, Bang Bang; P.6, kol.83, fot. [analiza piosenki] Barszcz-Bogusławski Jan, Specjalizacja; P.3-4, kol.92-93, fot. [szkic o Kazimierzu Wajdzie] Barszcz-Bogusławski Jan, Ze Lwowa. „Jakby do gwiazdy dobroczynnej”; P.7, kol.79, fot. [fel. z historii „piosenki artystycznej”] Bąk Małgorzata, XI Festiwal Gwiazd; P.1, kol.54-55, fot. [koresp. z Gdańska] Białas Anna, Grunge – po drugiej stronie lustra; P.6, kol.48-49, fot. [szkic o gatunku muzycznym] Binasiak Marcin, Analizy piosenek Wojciecha Bellona; P.8, kol.30-31, fot., nuty [analiza muzykologiczna i literacka] Binasiak Marcin, Interpretacje piosenek Wojciecha Bellona; P.9-12, kol.46-49, nuty, fot. [analiza utworów „Ballada o Cześku Piekarzu” i „Bukowina I”] Binasiak Marcin, Mówić prawdę... czyli „13 poetów” odsłona szósta; P.8, kol.57-59, fot. [rec. 43 SFP w Krakowie] Binasiak Marcin, Quo vadis, piosenko turystyczna?; P.9-12, kol.20-24, fot. [opracowanie zjawiska społecznego i artystycznego] Bisztyga Paulina, Gdy cię zostawi miłość / Musisz gdzieś tu być; P.6, kol.49 [teksty piosenek] Bojanowska Agnieszka, Dymny, żongler dwusturęki; P.1, kol. 82-87, fot., il. [szkic biograficzny cz.1] Boroń Piotr, Pieśń – zwierciadło dziejów; P.9-12, kol.4-7 [esej na temat hymnów polskich] Borowski Jacek, Billy Bragg: Punk Rock Bard; P.5, kol.53-54, fot. [szkic] Borowski Jacek, Wysoko. Nohavica a sprawa polska; P.3-4, kol.43, fot. [fel.] + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA Buczek Dominika, Z życiorysu Janusza Grzywacza; P.6, kol.6-10, fot. [szkic biograficzny] Budzyńska Agata, Narysuję dla ciebie aniołka / Nie mów w dzień że wciąż mnie kochasz / List maleńkiej żony; P.8, kol.33, fot. [teksty piosenek] Bukała Grzegorz, Don Kichota monolog z szefem; P.9-12, kol.99 [tekst piosenki] Bukowiec [Stanisław] & Poprawa [Jan] & Skoczek [Tadeusz], Od redaktorów; P.8, kol.3 [art. wstępny] Bukowiec [Stanisław] & Poprawa [Jan] & Skoczek [Tadeusz], Od redaktorów; P.7, kol.3 [art. wstępny] Bukowiec [Stanisław] & Poprawa [Jan] & Skoczek [Tadeusz], Od redaktorów; P.6, kol.3 [art. wstępny] Bukowiec [Stanisław] & Poprawa [Jan] & Skoczek [Tadeusz], Od redaktorów; P.5, kol.3 [art. wstępny] Bukowiec Stanisław & Poprawa Jan & Skoczek Tadeusz, Od Redakcji; P.3-4, kol.3 [art. wstępny] Bukowiec Stanisław & Poprawa Jan & Skoczek Tadeusz, Od Redakcji; P.1, kol.3 [art. wstępny] Bukowiec Stanisław, Come back: Aneta Ryncarz; P.2, kol. 44, fot [art. o piosenkarce] Bukowski Jerzy, Z żołnierską pieśnią na ustach; P.9-12, kol.15-16, fot. [art. o piosence żołnierskiej] Chmielowski Marcin, Prowadź nas, De La Rey!; P.7, kol.95-97, fot. [szkic o bohaterze pieśni burskiej] Chorążuk Bogdan, Zegarmistrz światła; P.7, kol.12 [repr. autograf tekstu piosenki] Ciach Andrzej, Przygnębnik; P.9-12, kol. 89 [wiersz] Cichocka Ewa, Rodziny muzykujące; P.2, kol.55 [koresp. z Dobrego Miasta] Cichocka Ewa, „Tulipan” w formie; P.7, kol.80, fot. [koresp. z Olsztyna] Cichocka Ewa, Czary nad jeziorem; P.1, kol.56 [koresp. z Siemian] Cichocka Ewa, Czyści jak łza; P.6, kol.70, il. [koresp. z Olsztyna] Cichocka Ewa, Dobrze być artystą; P.7, kol.77 [koresp.] 445

Cichocka Ewa, Łubu dubu; P.5, kol.58-59, fot. [koresp. z Warszawy] Cichocka Ewa, Pisz i śpiewaj poezję; P.6, kol.71, fot. [koresp. z Piszu] Cichocka Ewa, Z Andryszczykiem po kraju; P.6, kol.59, fot. [koresp. z Kowali Oleskich] Cichocka Ewa, Z Budapesztu. Polak, Węgier dwa bratanki…; P.9-12, kol.57 [koresp.] Cichocka Ewa, Z Grochowic. Stachuriada; P.8, kol.69 [koresp. z festiwalu] Cichocka Ewa, Żółty domek pana Grzesia; P.1, kol.29 [koresp. z Łomianek] Ciechowski Grzegorz, Msza niedzielna; P.5, kol.36 [wiersz] Ciecieręga Wiesław, Tam, gdzie kwiaty na kamieniach rosną; P.2, kol.52 [koresp. z Bytomia] Ciecieręga Wiesław, xxx; P.3-4, kol.83 [tekst piosenki] Czechalski Paweł, Z Zamościa. Zamojskie korzenie Marka Grechuty; P.9-12, kol.87-88, fot. [koresp.] D.T., Informator serwisu www.strefa piosenki.pl; P.3-4, kol.74 [dokumentacja] D.T., Nadzieja; P.1, kol. 58, il. [koresp. z Kołobrzegu] Dera Katarzyna, OPPA – rybnicki „festiwal festiwali”; P.5, kol.79-80, fot. [rozmowa z S. Wójtowiczem] Dera Katarzyna, Powiew lata w środku zimy; P.1, kol.32-33, fot. [koresp. z Rybnika] Długosz Leszek, Pastorałka; P.3-4, kol.29 [tekst piosenki] Doksa Magdalena, 41.SFP 2005: retrospektywa; P.2, kol.41-42 [rec. festiwalu] Doksa Magdalena, Głos, który zachwyca; P.7, kol.44-47, fot. [szkic o nagraniach L. Wright] Doksa Magdalena, Hip-hop a stereotypy; P.1, kol.25-26, fot. [art. o zjawisku] Doksa Magdalena, Kiedyś to jest dziś istniejące inaczej; P.2, kol.18-19, przyp. [szkic o twórczości L. Długosza] Doksa Magdalena, Konieczny... koniecznie; P.8, kol.6-8, fot. [szkic o Z. Koniecznym] + PIOSENKA Doksa Magdalena, Nina Simone, kapłanka soulu; P.6, kol.54-57, fot. [szkic biograficzny o N. Simone] Doksa Magdalena, Okudżawa, nasz Okudżawa; P.1, kol.14-17, fot. [szkic o B. Okudżawie] Doksa Magdalena, Południowy ogień fado; P.33-34, kol. 46, fot. [reportaż z Portugalii] Doksa Magdalena, Stypendia Miasta Krakowa; P.2, kol.53-54, fot. [koresp. z Krakowa] Doksa Magdalena, Wszystko jest poezją; P.5, kol.13-17, fot. [szkic o E. Stachurze] Domański Waldemar, Biblioteka; P.2, kol. 99, fot. [art.] Domański Waldemar, Historia dwóch hymnów; P.9-12, kol.8-9 [historia hymnów polskich] Domański Waldemar, Lekcje patriotyzmu w Krakowie; P.9-12, kol.34-37, fot. [art. o „Lekcjach śpiewania” w Krakowie] Domański Waldemar, Przypadki pana Domańskiego; P.1, kol.62-64, fot. [koresp. z Krakowa] Domański Waldemar, Różowa choinka; P.3-4, kol.37, fot. [publicystyka] Drozda Teresa, 20 lat z „Gitarą i piórem”; P.3-4, kol.81-82 [art. O audycji radiowej] Drozda Teresa, Coraz więcej przeżywam; P.8, kol.60-61, fot. [rozmowa z Łukaszem Majewskim] Drozda Teresa, Na miarę / xxx / Erotyk jeszcze banalny; P.1, kol. 90 [teksty piosenek] Drozda Teresa, Na ulicach Mandelsztama...; P.3-4, kol.57 [koresp. ze Szczecina] Drozda Teresa, Piosenka to rebus; P.8, kol.52-54, fot. [rozmowa z Katarzyną Dąbrowską] Drozda Teresa, www.strefapiosenki.pl; P.1, kol.76-77, fot., il. [art. o serwisie internetowym] Dworska Bożena, A w sercu ciągle coś...; P.3-4, kol.66 [tekst piosenki] Dziedzic Stanisław, Kolędy ze staniąteckich kancjonałów; P.3-4, kol.33, fot. [szkic historyczny] Elias Agnieszka, Wspomnienie o Christianie Belwicie; P.2, kol.72-73, fot. [koresp. z Wrocławia] Eysymontt Aleksandra, Dziwny jest ten świat; P.8, kol.36, fot. [fel. o Miki Cortanie i Eldarze Djangirowie] Eysymontt Aleksandra, Niziutko. Turbofolk; P.3-4, kol.42, fot. [fel.] Eysymontt Aleksandra, Niziutko: Azis; P.5, kol.55, fot. [art.] F.M., Wiesław Ciecieręga; P. 3-4, kol.83, fot. [nota o autorze] Faber Wincenty, Wędrówka; P.5, kol.93 [wiersz] Folwarska Maria, 42. SFP; P.3-4, kol.68-69, fot. [rec. festiwalu] Folwarska Maria, Bitwa bez ofiar; P.6, kol.58, fot. [koresp. z Gorlic] 446

Folwarska Maria, Debiuty to ich specjalność; P.6, kol.77 [koresp. ze Stargardu Szczecińskiego] Folwarska Maria, Kwiaty i kamienie; P.7, kol.55, fot. [koresp. z Bytomia] Folwarska Maria, Poczet gwiazd i gwiazdeczek OFPA; P.5, kol.72-77, fot. [opr. encyklopedyczne] Folwarska Maria, Poetycka stajnia; P.3-4, kol.62 [koresp. z Dzierżoniowa] Folwarska Maria, Uliczki wciąż śpiewające; P.7, kol.64-65, fot. [koresp. z Gliwic] Folwarska Maria, Z Andrychowa. Przed jubileuszem; P.8, kol.68-69, fot. [rec. Festiwalu „Piostur”] Folwarska Maria, Z Kędzierzyna. Donoszę uprzejmie; P.8, kol.85, fot. [rec. z festiwalu „Wrzosowisko] Folwarska Maria, Z Lublina. Ogrody Piosenek; P.9-12, kol.68, fot. [koresp.] Folwarska Maria, Z Radzynia Podlaskiego. Oranżeria; P.9-12, kol. 81, fot. [koresp.] Gajda Krzysztof, Jacek Kaczmarski – między pokoleniami; P.5, kol.9-11, fot. [esej] Gaweł Michał (ps.), Biłgorajskie spotkania; P.2, kol.74 [koresp. z Biłgoraja] Gaweł Michał (ps.), Recitale w ogrodach piosenki; P.7, kol.76-77, fot. [koresp. z Lublina] Gaweł Michał (ps.), Śpiewy w głębi; P.5, kol.88 [koresp. z Wieliczki] Gaweł Michał (ps.), W cieniu giganta; P.3-4, kol.64, fot. [koresp. z Andrychowa] Gaweł Michał (ps.), Z Sieradza. Festiwal po przejściach; P.8, kol.71, fot. [rec. Festiwalu „Dopóki jestem...”] Gozdowski Krzysztof, „Ermitaż osmotrien. Zamieczanij niet”; P.8, kol.16-21 [esej o obecności bardów rosyjskich w świadomości polskiego odbiorcy] Gozdowski Krzysztof, Kim są polscy spadkobiercy tak zwanej „rosyjskiej pieśni autorskiej”?; P.8, kol. 25-29 [esej] Górska Katarzyna, Z Niemiec. Panem et circenses; P.8, kol.34-35, fot. [koresp. z Niemiec] Grochowicz Agnieszka, A kiedy / Witaj; P.8, kol.77 [teksty piosenek] Grochowicz Agnieszka, Insomnia / (z)byt / Modlitwa lotna; P.2, kol.20, fot. [teksty piosenek] Grochowicz Agnieszka, Poranne gazety / Od – do; P.7, kol.31 [teksty piosenek] Grochowicz Agnieszka, Skąd / Kto wymyślił? / Sprostowanie / Amnezja / A gdy dotarłeś do Itaki...; P.5, kol.64-65, fot. [teksty piosenek] Hawryszuk Wojciech, Ze Szczecina. Gramy dla Piosenki; P.8, kol.75-77, fot. [koresp.] Hemar Marian, Kolęda; P.3-4, kol.91 [tekst piosenki] + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA Hryniewicz Agnieszka, Tańczące Eurydyki czyli Festiwal im. Anny German w Zielonej Górze; P.6, kol.78-79, fot. [koresp. z Zielonej Góry] Jachnik Marta, Jerzy Satanowski odpowiada na pytania Marty Jachnik; P.5, kol.18-23, fot. [wywiad z artystą] Jachnik Marta, Satanowski opowiadany przez Czyżykiewicza; P.3-4, kol.12, fot. [wywiad] Jaki Jan (ps.), Z Mielca. W poszukiwaniu Krzysztofa Krzaka; P.9-12, kol.89 [koresp.] Jałoszewska Aga (ps.), Locho-Motywa. Wagonik 4; P.6, kol.64, fot. [art. o B. Stępniak-Wilk] Jałoszewska Aga (ps.), Locho-motywa. Wagonik II; P.3-4, kol.66-67, fot. [koresp. z Krakowa] Jałoszewska Aga (ps.), Locho-motywa. Wagonik kolejny; P.7, kol.71, fot. [koresp. z Loch Camelot] Jałoszewska Aga (ps.), Locho-motywa; P.2 kol.84, fot. [art. o kabarecie Loch Camelot] Jałoszewska Aga (ps.), Z Luchu. Lochomotywa (5); P.8, kol.82, fot. [fel. O Mariuszu Orzechowskim] Jałoszewska Aga (ps.), Locho-motywa. Wagonik III; P.5, kol.64 [fel. o A. Grochowicz] Kaczmarek Jan, Polskie strzechy; P.8, kol.5 [tekst piosenki] Kadis Jacek, Kiedyś…; P.9-12, kol.49 [tekst piosenki] Kadis Jacek, Zamiast modlitwy; P.9-12, kol.56 [tekst piosenki] Karach Wiktor (ps.), Do Moskwy; P.1, kol.52-53, fot. [koresp. z Krakowa] Kardynał Jerzy (ps.), Z Krakowa. Pan Domański gromadzi; P.9-12, kol.62-63 [art. o działalności Biblioteki Polskiej Piosenki] Kasprzycki Robert, Sylogizm o poetach I / Sylogizm o poetach II / List od nieznanego poety; P.1. kol.27 [teksty piosenek] Kasprzycki Robert, Ad Musam; P.5, kol.11 [tekst piosenki] Kasprzycki Robert, Świąteczne porządki; P. 3-4, kol.61 [tekst piosenki] 447

Kasprzycki Robert, Święta jak święta; P.3-4, kol.32 [tekst piosenki] Kasprzycki Robert, Winda I / Winda II / Winda III / Winda VI / Winda VII / Jazz Rock Cafe; P.6, kol.34-35 [wiersze i teksty piosenek] Kątny Michał, Jest taki festiwal; P.1, kol.59-61. fot. [koresp. z Józefowa] Kłuskiewicz Łukasz, Dziewczynka z diamentami; P.6, kol.84-86, fot. [szkic o piosence grupy „Beatles”] Kondrak Jan, Jedno zdanie; P.1, kol.22-24 [szkic o twórczości K. Wojtyły w kontekście piosenki] Kondrak Jan, Drogi Wolności – potęga smaku; P.3-4, kol.59 [koresp. z Lublina] Kondrak Jan, Klechdy lubelskie; P.3-4, kol.60 [koresp. z Lublina] Kondrak Jan, Kolęda – pieśń biesiadna?; P.3-4, kol.30, il. [esej o zjawisku] Kondrak Jan, Księżyc nad głową jak Czechowicz; P.1, kol.7-10, fot., il. [szkic o twórczości A. Garczarka] Kondrak Jan, Robert Kasprzycki – Opera Omnia; P.9-12, kol.43-45, fot. [szkic krytyczny] Kopka Piotr, Wstęp do Ciechowskiego; P.8, kol.13-15, fot. [wprowadzenie do monografii G. Ciechowskiego] Kopyto Renata, Kabaret niemieckojęzyczny: Berlin. Monachium, Wiedeń, Zurych; P.2, kol. 87-90, il. [szkic historyczny] Kopyto Renata, Zarah Leander; P.2, kol. 92-94, fot. [art. biograficzny] Korwin-Piotrowski Zbigniew, Czesława Niemena próba pożegnania; P.7, kol.33-34, fot. [poemat] Korwin-Piotrowski Zbigniew, Janosik; P.5, kol.44 [tekst piosenki] Kotyła Andrzej, Ogólnopolskie Spotkania z Piosenką Autorską „Oranżeria”; P.2, kol.61-65, fot. [dokumentacja festiwalu] Kozioł Miłosz, Bóg wyjechał w interesach; P.8, kol.48, il. [rec. płyty] Kozioł Miłosz, Grandola, Vila Morena czyli goździk w lufie karabinu; P.5, kol.98 [fel.] Kozioł Miłosz, Jama; P.3-4, kol.88-89 [felieton] + PIOSENKA Kozioł Miłosz, John Henry – bohater ze stali; P.6, kol.87-88 [szkic o piosence] Kozioł Miłosz, Ole!; P.2, kol.86 [fel.] Kozioł Miłosz, Peleryna; P.1, kol. 88-89, il. [art. o starej piosence kabaretowej] Kozioł Miłosz, Sarie Marais, piosenka przegranej wojny; P.7, kol.98-99, il. [fel. o pieśni burskiej, tłumaczenie tekstu] Kozioł Miłosz, Walcując z diabłem; P.7, kol. 42-43, il. [szkic o nagraniach T. Waitsa] Kozioł Miłosz, Walcując z Matyldą; P.8, kol.94 [art. o piosence Walcując z Matyldą] Kożuch Renata, Język piosenek Agnieszki Osieckiej; P.1, kol.18-21, fot. [cz.1 szkicu] Krasnoludowa Anna (ps.), Z Biłgoraja. W Biłgoraju jak w raju; P.9-12, kol.54-56, fot. [rec. Festiwalu] Krawczyński Krzysztof E., Latawce; P.5, kol.17 [tekst piosenki] Krawczyński Krzysztof Edward, Wczoraj; P.2, kol.75 [tekst piosenki] Król Marek, Złudzenie / Niby Cud… / Droga; P.6, kol.69 [teksty piosenek] Krupiński Wacław, Piwniczne głowy i opowieści; P.7, kol.87-88, il. [art. o książce „Głowy piwniczne”] Kryl Karel, Jerabiny; P.5, kol.56 [tekst piosenki; tł. T. Muracki; tł. L. Berger] Krzywda Magdalena, O mnie; P.3-4, kol.61, fot. [koresp. z Chorzowa] Kwas Paulina, Freddie Mercury – Unitold Story; P.6, kol.43-45, fot. [szkic o muzyce filmowej] Kwas Paulina, Jeżeli muzyka jest, to dlaczego jej nie ma...?; P.3-4, kol.5 [esej] Lech Łukasz, Ludzie estrady; P.3-4, kol.65-66 [koresp. z Krakowa] Leoszewski Ryszard, Mój Mandelsztam; P.3-4, kol.58 [koresp. ze Szczecina] Lerski Tomasz, Emanuel Schlechter. Wspomnienie o autorze piosenek; P.2, kol. 95-98, fot. [art. biograficzny] Lerski Tomasz, Hemar. Był – jest – będzie; P.3-4, kol.89-91, fot. [szkic historyczny] Lisowiec Eugeniusz J., Dymy nad Jeziorakiem; P.7, kol.81-83, fot. [koresp. z Siemian] Litwin Aleksandra, Gdzie szukać polskich pieśni patriotycznych?; P.9-12, kol.38-39 [przewodnik bibliograficzny] Loranc Iwona, Ocalić od zapomnienia; P.5, kol.58 [koresp. z Bielska-Białej] Łanuszka Michał, „Król Lew”, czyli emocje najprawdziwsze z prawdziwych; P.7, kol. 25-28, il. [szkic o twórczości H. Zimmera] Łanuszka Michał, Hans Zimmer (1); P.1, kol.30-32 [esej] 448

Łanuszka Michał, Hans Zimmer: „Kod da Vinci”, czyli gdyby nie muzyka…; P.6, kol.38-40, fot. [szkic o muzyce filmowej] Łanuszka Michał, Nohavica na Zamku; P.2, kol.67, fot [koresp. z Niepołomic] Łątka Jerzy, Polska szanta w świecie; P.5, kol.45-49 [szkic] Łątka Jerzy, Rozfalowana ziemia; P.3-4, kol.52, fot. [fragment książki o szantach] Łuska Jerzy (ps.), Śpiewane z głębi; P.1, kol.39, fot. [koresp. z Wieliczki] Łuska Jerzy (ps.), Ze Świdnika. W Świdniku dnieje; P.8, kol.72 [rec. Festiwali „Jesień z poezją”] Madej Kazimierz, Z Camelotu. Lochu motywy; P.9-12, kol.66-67, fot. [art. o działalności kabaretu Loch Camelot] Majchrowski Jacek, Krakowska piosenka czy piosenka w Krakowie?; P.9-12, kol.31-32 [art. o piosenkach krakowskich] Majewski Łukasz, Dla M. / Piosenka na koniec Świata; P.8, kol.59, 61 [teksty piosenek] Majewski Łukasz, Światy; P.2, kol.79 [tekst piosenki] Mańczyk Łukasz, Brian Wilson niszczy taśmę – matkę, 1969 / Pruski; P.5, kol.35 [wiersze] Mańczyk Łukasz, Ciechowski (2); P.7, kol.36-38 [szkic biograficzny] Mańczyk Łukasz, Grzegorz Ciechowski, obywatel; P.9-12, kol.40-43, fot. [szkic o twórczości artysty] Mańczyk Łukasz, Grzegorz Ciechowski. Pięć lat po...; P.5, kol.36-37, fot. [szkic] Mańczyk Łukasz, Patriotyzm według Świętego Mnie; P.9-12, kol.25-27 [szkic o piosence patriotycznej] Mańczyk Łukasz, Z Danii. Opowiem wam o Roskilde; P.8, kol.37-40 [koresp. z festiwalu w Danii] Mańczyk Łukasz, Z Holandii. Lowlands, czyli zabawa w depresji; P.8, kol.41-43, il. [koresp. z festiwalu w Holandii] Marciniak Ewelina, Dobrze że była / Niech tak zostanie / Nie baw się mną; P.2, kol.43 [teksty piosenek] Marczuk Marta, A księżyc szczerzy kły…; P.1, kol. 91-93, fot. [art. o songu B. Brechta] Marczuk Marta, Co znaczy „Grechuta”?; P.3-4, kol.20, fot. [szkic o twórczości Marka Grechuty] Marczuk Marta, Nasze lektury. W poszukiwaniu Grechuty; P.3-4, kol.23, il. [recenzja książki] Marczuk Marta, Ot… Leszek Długosz; P.2, kol.14-17, fot. [szkic o twórczości L .Długosza] Marczuk Marta, Samotna trąbka, czyli o muzyce Milesa Davisa do filmu „Windą na szafot”; P.6, kol.36-37, fot. [szkic o muzyce filmowej] Marczuk Marta, Tarantella danse macabre; P.7, kol. 39-41, fot. [szkic o płycie „L’ Arpegiatta”] Marczuk Marta, What a Glorious Feeling; P.5, kol.32-35, fot. [szkic o filmie „Deszczowa piosenka”] + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA Marczuk Marta, Zstąpmy do głębi; P.1, kol.38 [koresp. z Wieliczki] Marynowicz Sylwester, Muzyka i obyczaje. Umeblować mieszkanie muzyką; P.8, kol.49 [fel.] Matczuk Piotr Kajetan, Federacja niedoceniona; P.7, kol.78, il. [koresp. z Ełku] Matczuk Piotr Kajetan, Z Ełku. Kultura za 0,4%; P.9-12, kol.60-62 [art. o życiu kulturalnym Ełku] Mazoń Włodzimierz, Chwila / Marzenie / Prosta historia; P.7, kol.56, fot. [teksty piosenek] Mlak Paweł, Jesienne obrazki. Płyty Katie Melua; P.8, kol.46-47, il. [rec.] Mlak Paweł, Karton z niespodzianką; P.7, kol.48-49, il. [szkic o płycie K. Nosowskiej] Momot Kamila, Czarny kot, głupi burżuj i słów kilka o kabarecie; P.3-4, kol.85-87, il. [art. historyczny] Momot Kamila, Kto to sprawił?; P.1, kol.50-51 [koresp. z Oświęcimia] Momot Kamila, Kurt Tucholsky; P.2, kol.91, fot. [art. biograficzny] Momot Kamila, Z Chin. Dźwięki zza wielkiego muru; P.87, kol.44 [koresp. z Chin] Mońka Marcin, Chuck Norris na koncercie; P.1, kol.34, fot. [koresp. Z Rybnika] Mucha Joanna, *** / Dwa instrumenty; P.9-12, kol.69, fot. [teksty piosenek] Musiatowicz Jacek, xxx; P.3-4, kol.56 [tekst piosenki] Myśliwiec Alicja, Bawić, ale jak?; P.3-4, kol.79-81 [szkic o rozrywce w telewizji] Myśliwiec Alicja, Dryf postwagabundzki; P.1, kol.56-57, fot. [koresp. ze Świnoujścia] Myśliwiec Alicja, Te „Regiony”.... P.1, kol. 73-74, il. [art. o programie TV] Niedźwiecka Dorota, Słucham; P.7, kol.34-35 [fel.] Niedźwiecka Dorota, Z Gorlic. Jak się nazywa miłośnik bitew?; P.7, kol.57-63, fot. [dokumentacja „Bitwy pod Gorlicami”] Niedźwiecka Dorota, Mnie przekonywać nie trzeba; P.8, kol.55-56, fot. [rec. 43. SFP w Krakowie] 449

Nowak Krzysztof, Brama; P.9-12, kol.72, fot. [tekst piosenki] Ochwanowski Adam, Podzwonne dla Piotra S. / Kraków / Ostatni bal; P.9-12, kol.32-33 [teksty piosenek] Oleszczyk Michał, Pierwszorzędne musicale drugorzędne; P.3-4, kol.9, fot. [esej] Olszowska Martyna, Englishman In Music; P.3-4, kol.38, fot. [szkic o twórczości Stinga] Olszowska Martyna, Kwiat sekretu Almodovara; P.6, kol.41-42, fot. [szkic o muzyce filmowej] Olszowska Martyna, Legenda ukryta w dźwiękach; P.6, kol.46-47, fot. [szkic o muzyce filmowej] Olszowska Martyna, Opowiem wam historię prawdziwą; P.5, kol.26-29, fot. [rozmowa z A. Konarskim] Orzechowski Mariusz Oziu, Polepianka / Niekołysanka; P.8, kol.82-83 [teksty piosenek] Orzeł Władysław (ps.), Z Gliwic. Beler potrafi; P.9-12, kol.58-50, fot. [koresp.] Osińska Dorota, Boczny tor czyli subiektywne rozważania na temat miejsca ambitnej rozrywki w świecie popkultury; P.2, kol.4-6 [esej] Osińska Dorota, Karaoke w teatrze?; P.2, kol.68-69, fot. [koresp. z Warszawy] Osińska Dorota, Piosenka pomoże na wiele. Kilka myśli o Polaków wspólnym śpiewaniu; P.9-12, kol.27-28, fot. [art. o społecznym wymiarze piosenki] Osińska Dorota, Pytania bez odpowiedzi; P.3-4, kol.76-79 [publicystyka] Osińska Dorota, Wonderful Word; P.6, kol.52-53, fot. [szkic biograficzny o E. Cassidy] Ostrowska Katarzyna, Wszystko jest poezją; P.2, kol.76 [koresp. z Kędzierzyna] Partridge Agnieszka, Alicja po latach...; P.7, kol.29-30, fot. [art. o musicalu H. Seroki] Pechman Jacek, Nadzieja; P.7, kol.67, fot. [koresp. z Kołobrzegu] Piątek Dorota, Krzysztof Haich: jak narkotyk; P.1, kol.74-76. fot. [art. biograficzny] + PIOSENKA Piwowar Joanna, Jak u siebie w domu; P.2, kol.11 [tekst piosenki] Piwowar Joanna, Zabawa integracyjna / Bezmarcowy; P.2, kol.98 [teksty piosenek] Plihal Karel, Kdyż na pavouka sedne blues / Gdy na pająka przyjdzie blues; P.3-4, kol.45 [tekst piosenki, tł. Leszek Berger] Plihal Karel, Muj pritel Yetti; P.5, kol.56 [tekst piosenki; tł. L. Berger] Poprawa Jan, Budzyńska; P.8, kol.32-33 [art. o Agacie Budzyńskiej] Poprawa [Jan] & Skoczek [Tadeusz], Od redaktorów; P.9-12, kol.3 [art. wstępny] Poprawa Jan, Studencki Festiwal Piosenki. Dokumentacja konkursu 1962-1981; P.2, kol.27-40. fot. Poprawa Jan, Wołek; P.6, kol.26-27, fot. [szkic biograficzny] Poprawa Jan, Z Polski; P.1, kol.28., fot. [art. o życiu kulturalnym prowincji polskiej] Poprawa Jan, 11 OFPA; P.5, kol.68-71, fot. [fragm. książki „Śpiewane w Rybniku”] Poprawa Jan, C’est la vie; P.1, kol. 78-81, fot. [art. biograficzny o A. Zausze] Poprawa Jan, Debiutant; P.2, kol.26, fot. [rozmowa z A. Wasylewskim o SFP] Poprawa Jan, Dobre Dobre Miasto; P.2, kol.56-58 [reportaż literacki] Poprawa Jan, Grechuta nie żyje; P.2, kol.21, fot. [wspomnienie M. Grechuty] Poprawa Jan, Grzywacz ma 60 lat; P.6, kol.4-5, fot. [szkic biograficzny] Poprawa Jan, Jacek Kaczmarski w kręgu „piosenki studenckiej”; P.7, kol.19-22, fot. [art. biograficzny] Poprawa Jan, Laureaci stypendium i Nagrody im. Wojciecha Bellona; P.2, kol.45 [inf.] Poprawa Jan, Nagroda Bellona, serce Bisztygi; P.2, kol.46, fot. [rozmowa ze S. Bisztygą] Poprawa Jan, Niemen; P.7, kol.32, fot. [fel. biograficzny] Poprawa Jan, Porębski; P.5, kol.42 [fel.] Poprawa Jan, Studencki Festiwal Piosenki (cz. 3). Dokumentacja konkursu 1988-1992; P.5, kol.60-63, fot. [dok.] Poprawa Jan, Studencki Festiwal Piosenki (cz. 5). Dokumentacja konkursu 1999-2002; P.7, kol.68-70, fot. [dokumentacja] Poprawa Jan, Studencki Festiwal Piosenki (cz. 6); P.8, kol.62-67, fot. [dokumentacja konkursu SFP w Krakowie] Poprawa Jan, Studencki Festiwal Piosenki (dokumentacja konkursu cz. 4); P.6, kol.60-63, fot. [dokumentacja] Poprawa Jan, Studencki Festiwal Piosenki. Dokumentacja konkursu 1983-1989; P.3-4, kol.70-73, fot. [dokumentacja] Poprawa Jan, Teatr piosenki we Wrocławiu; P.2, kol.80-82, fot. [rozmowa z R. Kołakowskim] 450

Poprawa Jan, To jest w powietrzu; P.1, kol.4-6, fot. [szkic o poezji śpiewanej] Poprawa Jan, Z kalendarza 2008; P.9-13, kol.52-54 [art. o wydarzeniach roku] Porębski Jerzy, Gdzie ta keja / Znów popłynę w morze / Noce na Agulhas / Długo mnie nie było w domu / Szara muszelka / Gdzieś tam; P.5, kol.51-42, fot. [teksty piosenek] Przystaś Jan (ps.), FIPA; P.1, kol.46-47, fot. [koresp. z Bydgoszczy] Przystaś Jan (ps.), Kto po Garczarku; P.1, kol.11 [art. o poetach śpiewających] Przystaś Jan (ps.), Pęzino 2008; P.9-12, kol.75-80, fot. [art. o warsztatach piosenki artystycznej w Pęzinie] Przystaś Jan (ps.), Sejmik; P.8, kol.88 [art. o sejmiku dyrektorów festiwali] Ptaś-Skolias Ewa, Po co komu sztuka?; P.3-4, kol.75-76 [publicystyka] Rados Bartłomiej, Kabaret; P.2, kol. 84 [tekst piosenki] Rauchenbach Jolanta (ps.), xxx; P.3-4, kol.63, fot. [koresp. z Dzierżoniowa] Rączka Dominika (opr.), 11 OFPA; P.5, kol.81-82, fot. [wykaz uczestników festiwalu] Rączka Dominika (opr.), 11 OFPA; P.5, kol.83-86, fot. [program imprezy] Reiser Jerzy, Jaworzyna / Stara muzyka; P.7, kol.86, il. [teksty piosenek] Repetowska Nina, Byłam jaszczurką; P.6, kol.89-91, fot. [art. o historii estrady studenckiej] Repetowska Nina, Ta nasza młodość; P.2, kol.23-24 [wspomnienia SFP] Rogacki Michał, Ludzie robią, P.2, kol.69 [tekst piosenki] Rogalski Dominik, Fabryka bardów; P.5, kol.66-67, fot. [koresp. z Lublina] Rogalski Dominik, Lekka, łatwa i niech przyjemna; P.9-12, kol.90-91, fot. [szkic teoretyczny o piosence] Rogalski Dominik, O przekładzie piosenki; P.2, kol. 78-79 [szkic] Rogalski Dominik, Pegaz rogaty; P.6, kol.68, il. [koresp. z Lublina] Rogalski Dominik, Piosenka jako akt komunikacji; P.7, kol.4-6, fot. [esej] Rogalski Dominik, Wtorki w „Hadesie”; P.1, kol.51 [koresp. z Lublina] Rychlicka Alicja, Próba generalna; P.1, kol.30-31, fot [koresp. z Krakowa] Ryncarz Aneta, Z Bośni / Podróż; P.2, kol.44-45 [teksty piosenek] Sagasz Jerzy, Małe ciche epitafium dla Iwony / Jeszcze wciąż / Amoralne amoroso; P.3-4, kol.54-55, fot. [teksty piosenek] + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA Sala Bartłomiej Grzegorz, Krakowiaki, pawie pióra i... piaski pustyni; P.7, kol.72-73, fot. [szkic o folklorze krakowskim] Sala Bartłomiej Grzegorz, Między Babią Górą a Tatrami; P.6, kol.74-75, fot. [szkic o folklorze orawskim] Sala Bartłomiej Grzegorz, W poszukiwaniu spiskiego Sabały; P.5, kol.38-41, fot., il. [szkic o folklorze spiskim] Sala Bartłomiej Grzegorz, Z Suwalszczyzny. Nad Hańczą i Wigrami; P.8, kol.78-81, fot. [esej etmomuzykologiczny] Sala Bartłomiej Grzegorz, Z ziemi włoskiej... w Tatry, czyli od Mazurka Dąbrowskiego do sporu o Morskie Oko; P.9-12, kol.10-14 [szkic historyczny] Sala Bartłomiej Grzegorz, Zamieszane nuty; P.6, kol. 66-67 [szkic o folklorze muzycznym] Salamon-Koczanowska Jadwiga, Piosenki na Dzień Dziecka; P.6, kol.76 [teksty piosenek] Serocka Karolina, I z czego tu się śmiać?; P.3-4, kol.84-85 [publicystyka na temat kabaretu] Serwatka Barbara, Muzyczność poezji?; P.9-12, kol.95-99 [szkic o historii badań nad związkiem muzyki z poezją] Siedlecka Wiktoria, Bard: rodowód i współczesne znaczenie terminu; P.5, kol.4-8, fot. [esej] Siedlecka Wiktoria, Bardowie XX wieku (1); P.6, kol.18-25, fot. [esej o A. Ginsbergu i W. Wysockim] Siedlecka Wiktoria, Biografia i twórczość Jacka Kaczmarskiego; P.7, kol.13-18, fot. [szkic biograficzny] Siedlecka Wiktoria, Wpływ Włodzimierza Wysockiego na twórczość Jacka Kaczmarskiego; P.8, kol.22-24, fot. [szkic krytyczny] Siekierski Wiesław, Przeciwko miernocie – nie tylko Anna Stela; P.9-12, kol.64-65; fot. [publicystyka] Sikorowski Andrzej, Pastorałka; P.3-4, kol.61 [tekst piosenki] Skoczek Anna, Kolęda jako znak wspólnoty; P.3-4, kol.28 [art. o istocie zjawiska] Skoczek Anna, Pieśni Sierpnia jako fenomen kultury; P.2, kol.48-51, il. [szkic historyczny] Skoczek Tadeusz, Czytając Biuletyn IPN. Studenckie kabarety: „Hybrydy” i „Elita”; P.9-12, kol.73-75 [publicystyka] 451

Skoczek Tadeusz, Najciekawszy przykład mitu Janosika w kulturze masowej; P.5, kol.42-44, il. [szkic] Skoczek Tadeusz, Osiecka raz jeszcze; P.2, kol.10-11 [rec. książki „Galeria potworów”] Sobczuk Bogusław, Jestem nieprawdopodobnie tolerancyjny; P.3-4, kol.16, fot. [rozmowa z J. Hnatowiczem] Sobczuk Bogusław, Nierozerwalnie, nierozdzielnie...; P.8, kol.4-5, fot. [szkic na temat obyczajów i gustu] Sobczuk Bogusław, Poezja na trzy języki; P.2, kol.70-71, fot. [koresp. z Elbląga] Sobczuk Bogusław, Stan szczęśliwości; P.6, kol.15-17, fot. [rozmowa z J. Grzywaczem] Sobczuk Bogusław, Uroczy mężczyzna; P.2, kol.12-13, fot. [wspomnienie o A. Zausze] Sobczuk Bogusław, Widownia; P.1, kol.78 [felieton] Sojda Ilona, Z Kielc. Moje szczęście; P.7, kol.66, fot. [wypowiedź solistki] Stabro Stanisław, In memoriam Wiesław Dymny; P.1, kol.86 [wiersz] Stępniak-Wilk Basia, Dyrygentka / Czarna owieczka song / U schyłku; P.6, kol.65 [teksty piosenek] Suss Mariusz, Teraz Polska; P.1, kol.95 [felieton] Szawińska Mirka, Elementy boskiego planu / Kres poety / Piosenka lalek; P.1, kol.94-95 [teksty piosenek] Szawińska Mirka, Pole moje jesienne; P.5, kol.29 [tekst piosenki] Szubina Lidia, Z Ukrainy. Hobby Profesora; P.8, kol.45 [koresp. z Ukrainy na temat twórczości A.I. Tichonowa] Szwed Tomasz, Pieśń dozorców plantacji owoców / Nie zgadza mi się kasa /*** / Dobrze jest, gdy jest robota; P.7, kol.23- 24, fot. [teksty piosenek] Szymanek Maciej, Historia Czerwonego Tulipana; P.6, kol.28-33, fot. [szkic biograficzny] Ślizowska Margita, Człowiek na Woli; P.3-4, kol.14 [art. O Jerzym Satanowskim] Ślizowska Margita, Jak zostałam prawdziwą nie-gwiazdą; P.8, kol.11-12 [art. autobiograficzny] + PIOSENKA Ślizowska Margita, O muzycznej miłości do mojego miasta, czyli ukryty patriotyzm jutra…; P.9-12, kol.29-30, fot. [art. na temat piosenek warszawskich] Świć Adam, Koncert dla Mańka; P.3-4, kol.56 [koresp. z Radzynia Podlaskiego] Tański Paweł, Piękno – racja istnienia wiersza; P.9-12, kol.91-94 [esej o śpiewaniu utworów poetyckich] Tasak Jan (ps.), Amatorzy; P.1, kol.72-73 [felieton] TD & JP (ps.), Informator „Piosenki” i serwisu „Strefa piosenki”; P.6, kol.79-81, fot. [informator] TD & JP (ps.), Informator „Piosenki” i serwisu www.strefapiosenki.pl; P.7, kol.83-85, fot. [informator] TD & JP (ps.), Kalendarium; P.5, kol.88-90 [informator] Teleśnicki Tomasz (ps.), Bitwa pod Gorlicami; P.1, kol. 44-45, fot. [koresp. z Gorlic] Teleśnicki Tomasz (ps.), Cuda w Elblągu; P.2, kol.71 [koresp. z Elbląga] Teleśnicki Tomasz (ps.), Koło młyńskie; P.1, kol.42-43, fot. [koresp. ze Stargardu Szczecińskiego] Teleśnicki Tomasz (ps.), Najważniejszy jest pomysł; P.1, kol.48-49, fot. [koresp. z Gliwic] Teleśnicki Tomasz (ps.), Nasze lektury, Andrzej Jędryczkowski, Zakończenie; P.1, kol.45 [rec. książki] Teleśnicki Tomasz (ps.), Studencki Festiwal Piosenki; P.2, kol.22, fot. [artykuł] Teleśnicki Tomasz (ps.), Niewykorzystana szansa; P.7, kol.54, fot. [koresp. z Bydgoszczy.] Teleśnicki Tomasz (ps.), Z Dzierżoniowa. Stajnia Pegaza; P.8, kol.70, fot. [rec. Festiwalu „Stajnia poetycka”] Teleśnicki Tomasz (ps.), Z Radzynia Podlaskiego. Oranżeria; P.8, kol.84, fot. [rec. Festiwalu „Oranżeria”] Tercz Marek, Litania do aniołów pokolenia / Kadish dla świata / Ja nie rozumiem / Na skrzydłach anioła przyszedłeś na ziemię; P.7, kol.7-10, fot. [teksty pieśni] Tercz Marek, Pomóż mi; P.9-12, kol.86 [tekst pieśni] Tercz Marek, Uspokój mnie; P.7, kol.66 [tekst piosenki] Tomasik Bogdan, „Federacja” w Aleksandrowie; P.2, kol.66-67, fot. [koresp. z Aleksandrowa Kujawskiego] Tomasik Bogdan, Festiwal Kultury Ekologicznej; P.2, kol.59-60, fot. [koresp. z Józefowa] Tomasik Bogdan, Tygiel; P.8, kol.73-74, il. [rec. Płyty Lubelskiej Federacji Bardów] Tomczak Grzegorz, Idąc, zawsze idź / Myślałam, że jesteś drzewem / Ukraina jest zielona / Chmury umazane / Pieśń o czekaniu; P.6, kol.72-73, fot. [teksty piosenek] 452

Truś Radosław, Wczesna historia Wrzosowiska; P.2, kol.77 [koresp. z Kędzierzyna] Urbanik Adam, Mój (telewizyjny) festiwal; P.2, kol.25, fot. [wspomnienie SFP] Urbanik Adam, Obrazki. Sikorowski na strychu; P.8, kol.97, fot. [fel.] Wasicki Kamil, Moje słowne pejzaże; P.8, kol.86, fot. [art. autobiograficzny] Wasicki Kamil, Na poddaszu / gdzieś między bogiem... / niech tak będzie / nie czas / krótki list / ...do wiersza; P.8, kol.86- 87 [teksty piosenek] Wesołowski Grzegorz (ps.), Nasze lektury: Hanna Banaszak, zamienię samolubie na szczodrych; P.1, kol.45, fot. [rec. książki] Węgiel Marta, Jak dotąd nie zwariowałem; P.5, kol.24-26, fot. [wywiad z J. Satanowskim] Wieciech Elżbieta, Dadaiści w kabarecie (4); P.7, kol.92-94 [dokończenie szkicu] Wieciech Elżbieta, Dadaiści w kabarecie niemieckojęzycznym (1); P.3-4, kol. 94-99, il. [szkic historyczny] Wieciech Elżbieta, Dadaiści w kabarecie niemieckojęzycznym (2); P.94-97, il. [szkic historyczny] Wieciech Elżbieta, Dadaiści w kabarecie niemieckojęzycznym (3); P.6, kol.96-99, il. [cd. pracy o historii kabaretu] Wierzcholski Sławek, Twoja gwiazda; P.3-4, kol.11 [tekst piosenki] Wilk Magdalena, Anna Treter: stale się hartuję; P.8, kol.9-10, fot. [rozmowa z Anną Treter] Wisłocki Seweryn A., Bacek, czyli wspomnienie o Heniu Cyganiku; P.6, kol.92-95, fot. [art. o historii estrady studenckiej] Wisłocki Seweryn A., Fatalny autograf Allena Ginsberga; P.7, kol.89-91 [szkic hist.] Wisłocki Seweryn A., Wincenty Faber i „Sowizdrzał”; P.5, kol.91-93 [szkic] Wołek Jan, Gracz; P.6, kol.27 [tekst piosenki, repr. rękopisu] Wójcik Agnieszka, Sposób na poezje; P.2, kol.6-9, przyp. [esej] Wójtowicz Stanisław, Fundacja; P.5, kol. 87 [nota z Rybnika] Wrońska Jaga, Zaproszenie dla błazna / O poecie / Babie lato; P.2, kol.85, fot. [teksty piosenek] Wysocki Włodzimierz, Deptak / Może jeszcze zdążymy / Pytanie / Kiedy jestem sam / Modlitwa o lepszą Polskę / Plotka / Gadanie do stracha na wróble / Dobrze mi w wiośnie; P.9-12, kol.70-71, fot. [teksty piosenek] XXX, Drugi sejmik animatorów i dyrektorów festiwali piosenki artystycznej; P.1, kol. 65-71, fot. [dokumentacja] XXX, Od redakcji; P.2, kol.3 [felieton wstępny] + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA XXX, Sejmik; P.1, kol.36-37, fot [koresp. z Rybnika] Zajączkowski Stanisław, Z pamięci. Drogi Poprawo!; P.8, kol.98-99 [fel.] Zapora Robert, Pieśń ujdzie cało… czyli gdy piosenka szła do wojska; P.9-12, kol.17-19, fot. [art. o piosence w Wojsku Polskim] Zawadzki Tomasz, Z Wrocławia. Pomóż mi; P.9-12, kol.84-85, il. [koresp.] Zieliński Adam, Z Wiednia, Pocztówki ze stolicy muzyki; P.9-12, kol.82-83 [koresp.] Żądło Paulina, Zakochałam się...; P.5, kol.57 [koresp. z Andrychowa] Żuliński Leszek, Mistrz dekadencji; P.3-4, kol.24, fot. [fel. o kunszcie Janusza Radka] Żuliński Leszek, Piosenka ma tekst. Lektura do nucenia; P.8, kol.96, il. [fel.] Żuliński Leszek, Piosenka ma tekst: Tekst jak żagiel; P.5, kol.12 [fel.] Żuliński Leszek, Zegarmistrzowska robota; P.7, kol.11-12, fot. [fel. o B. Chorążuku]

Opracował: Jan Poprawa 453 454

„MUSICORAMA” (1970–1971) NR 1–3

Zaledwie trzy numery „Musicoramy” wydane w ciągu kilkunastu miesięcy lat 1970–1971 sta- nowią ważne wydarzenie w historii piśmiennictwa poświęconego piosence i sztuce estradowej. To pierwszy w Polsce magazyn tematycznie w całości poświęcony tej dziedzinie, skupiający najwybitniejszych i najpopularniejszych w owych latach publicystów, krytyków i komentatorów. Nadzwyczajna także forma edytorska (opracowanie graficzne Jerzego Krychowicza), kolor, foto- grafie i ilustracje. Pomysłodawcą i redaktorem naczelnym „Musicoramy” był Franciszek Walicki.

BIBLIOGRAFIA ZAWARTOŚCI

Abstawski Jan, W służbie wychowania młodzieży; M 3 str.22 Baduszkowa Danuta, Teatr muzyczny – doświadczenia i perspektywy. Przechodzenie przez ścianę; M 2 str.11-12 Bajkowski Andrzej, Moje Frazy. Spadająca gwiazda; M 1 str.13 Bajkowski Andrzej, Moje Frazy. Teoria względności; M 2 str.13 Bajkowski Andrzej, Abrakadabra; M 2 str.27,31 Bara Krzysztof, A co na świecie?; M 1 str.32-36 Beylin Paweł, Zamiast artykułu od Redakcji. Brednia nie zna granic; M 2 str.3-4 + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA Brodacki Krystian, Mity i rzeczywistość [rozmowa z Joanną Rawik]; M 2 str.10-11 Brodacki Krystian, „Underground” na swojską nutę; M 2 str.20-21 Brodacki Krystian, [wypowiedź]; M 3 str.4 Byrczek Jan, Musicorama 70; M 2 str.30 Byrczek Jan, [wypowiedź]; M 3 str.4 Czajkowski Sylwester, Jazz Forum 10; M 2 str.36 Danielewicz Stanisław, Przebieg normalny. Przed II Festiwalem Awangardy Beatowej; M 1 str.18 Danielewicz Stanisław, Płyty. Skaldowie XL 0528 Cała jesteś w skowronkach; M 1 str.28-29 Danielewicz Stanislaw, Blood, Sweet and Tears; M 2 str.24-26 Danielewicz Stanisław, Bemibek; M 3 str.16-17 Fender Marek & Christa J[anusz]; Hair po polsku (komiks); M 1 str.46 Filler Witold, [wypowiedź]; M 3 str.28 Fiszer Edward, O Opolu inaczej; M 1 str.19-20 Garztecki Marek, Przygoda z „Partitą”; M 1 str.22 Gaszyński Marek, Muzyka łatwa, lekka i przyjemna. 2; M 1 str.27 Gaszyński Marek (rozmawiał), Z Andrzejem Zielińskim rozmawia..; M 2 str.18-19 Gaszyński Marek, A co na świecie?; M 2 str.32-36 Gelba Mirosław, Musicorama 70; M 2 str.29-30 Ibis [Andrzej Wróblewski], [wypowiedź]; M 3 str.5,28,29 Jakubowski Władysław, [wypowiedź]; M 3 str.28 455

Jankowski Bogdan, [wypowiedź]; M 3 str.4-5 Jaroszewski Andrzej, Muzyka łatwa, lekka i przyjemna. 1; M 1 str.26 Jaroszewski Andrzej, [wypowiedź]; M 3 str.5 Jaworski Marek, [wypowiedź]; M 3 str.4 Karewicz Marek, Przedstawia...; M 2 str.47 Klekow Ludwik, Klub piosenki ZAKR; M 2 str.14-15 Kosiński Janusz, Led Zeppelin; M 1 str.37 Kosiński Jerzy, Życia kontra przepisy. A imię jego 63; M 1 str.16,23 Kowal Roman, Jazz nad Odrą; M 3 str. 12-13 Kuthan Zbigniew, [wypowiedź]; M 3 str.5 Kydryński Lucjan, Hair; M 1 str.38-39 Lerchter Michał, Mity i fakty. To były piękne dni; M 1 str.24-25 Łojkówna Barbara (rozmawiała), A co oprócz tego? Rozmowa z kierownikiem wydziału propagandy i kultury ZG ZMS Jerzym Trunkwalterem; M 1 str.11-12 Łojkówna Barbara (rozmawiała), Jan Wróblewski; M 3 str.14 Michalski Dariusz, Płyty. Niemen Enigmatic XL/SXL 0576; M 1 str.29 Michalski Dariusz, Książka na którą czekaliśmy; M 2 str.21 Niemen Czesław, [wypowiedź]; M 3 str.29

Podgóreczny Jacek, Dyskotek; M 2 str. 28-29 + MUSICORAMA Pograniczny Witold, Yellow Submarine; M 1 str.44 Popławski Janusz, Niebiesko-Czarni w USA; M 3 str.8-9,19 Reutt Alina, [wypowiedź]; M 3 str.29 Rowiński Aleksander Jerzy, [wypowiedź]; M 3 str.4 Rowiński A[leksander] J[erzy] (rozmawiał), Z Jerzym Wasowskim rozmawia...; M 3 str.15 Rowiński Aleksander J[erzy], Gdzie jest polski musical?; M 3 str.15 Rudzki Kazimierz, O trudnej sztuce artysty estrady; M 3 str. 7,42 S.D. (Stanisław Danielewicz), A co na świecie?; M 3 str.32-36 Schoen Jerzy A., Czy jest szansa?; M3 str.10-11 Sigismund Janusz E., Festiwal dobrych nadziei; M 3 str.41 Sikora Tomasz, Pocztówka z Paryża; M 2 str.38 Sis Petr (tł. L. Kuciński), 1970 nad Weławą; M 2 str.38-39 Stankiewicz Andrzej, Płyty. Breakout XL 0531 Na drugim brzegu tęczy; M 1 str. 28-29 Szantor Jim (rozmawiał), Eric Clapon o rock’n’rollu, jazzie i sobie; M 3 str.37-39 Szczęsnowicz Remigiusz, [wypowiedź]; M 3 str.28 Świąć Jan, Handel czy kultura; M 2 str.31 Święcicki Mateusz, [wypowiedź]; M 3 str.28-29 Tarasiewicz Krystyna, [wypowiedź]; M 3 str.28 Terpiłowski Lech, Należy dalej pchać fortepian ku ścianie. Z całej siły; M 1 str.9-10 Toeplitz Krzysztof Teodor, Psychodeliczna podróż aniołów; M 1 str.40-44 W. (Franciszek Walicki), Gwiazdy 15-lecia; M 3 str.40-41 W[alicki] F[Franciszek], Z Niemenem o karierze, piosenkach i płytach; M 1 str.20 Walicki Franciszek, Kryzys beatu czy kryzys schematów???; M 2 str.4-9 Walicki Franciszek, [wypowiedź]; M 3 str.4,29 Waschko R[oman] & Walicki F[Franciszek], 1970?; M 1 str. 5-8 Waschko Roman, Midem 71; M 1 str.15 Waschko Roman (spisał), Alan Freeman [wypowiedź]; M 2 str.14 456

Waschko Roman, Nikt mi ciebie nie zastąpi; M 3 str.38-39 Waschko Roman (rozmawiał), 15 minut z Robertem Kingstonem; M 3 str.20 Wróblewski Andrzej, Przełom na talerzu. Rok przestępny fonografii; M 1 str.14-15 Wróblewski Andrzej, Przełom na talerzu. Stereoutopia; M 2 str.16 Wróblewski Andrzej, Co jest grane?; M 3 str.18-19 Wróblewski Jan Ptaszyn, [wypowiedź]; M 3 str.5 Zaczyk Adam, Sprzęt – mikser – akustyk; M 2 str.31 Zdanowicz Zbigniew, O festiwalach – inaczej. W poszukiwaniu straconego... dźwięku; M 2 str.17,30 Zondek Stefan (opr.), Jazz forum; M 1 str. 30-31 Zondek Stefan (opr.), Jazz forum; M 2 str.22-23 Zondek Stefan (opr.), Jazz forum; M 3 str.30-31 Zondek Stefan, Pożegnanie z Louisem; M 3 str. 31 Żórawska Teresa (rozmawiała), Skaldowie w ZSRR. Wywiad z kierownikiem zespołu – Ryszardem Koziczem; M 3 str.10

Opracował: Jan Poprawa

„NADZIEJA”. RAPTULARZ NADZWYCZAJNY FUNDACJI IM. JACKA KACZMARSKIEGO + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA

Wedle pomysłu i z inicjatywy Jacka Pechmana tytuł powstał w roku 2010 jako wydawnictwo towarzyszące Festiwalowi Piosenki Poetyckiej im. Jacka Kaczmarskiego „Nadzieja”, który orga- nizowany jest od 2004 r. w Kołobrzegu. Tytuł ukazuje się od tego czasu corocznie w lipcu jako egzemplarz bezpłatny, bez dystrybucji handlowej. Dostępny w czasie kołobrzeskiego Festiwalu dla jego uczestników i gości.

Redaktorem raptularza jest nieprzerwanie Jacek Pechman. Autorzy zmienni, w większości przy- padków związani z Jackiem Kaczmarskim osobiście lub przez uczestnictwo w imprezie jego pamięci poświęconej.

Budzący respekt poziom publikacji, bardzo poważne szkice i artykuły. Wiele miejsca na rekla- my. Edycja staranna, druk wielokolorowy, fotografie. Nietypowy format 34 x 47 cm (zbliżony najbardziej do formatu C3), objętość do 16 kolumn. Druk: Wydawnictwo Kamera. Wydawca: Fundacja im. Jacka Kaczmarskiego w Gdańsku. 457

BIBLIOGRAFIA ZAWARTOŚCI RAPTULARZA NADZWYCZAJNEGO „NADZIEJA” 2010–2015

Borusewicz Bogdan, Wspierają nasze działania (fragment); Nadzieja nr 1 str.2 Brzezińska Marta, Im dłużej go nie ma, tym bardziej dotkliwie to odczuwam (rozmowa z Przemysławem Gintrowskim); Nadzieja nr 3 str.4 Chojecki Mirosław, Kilka słów o Jacku; Nadzieja nr 5 str.2 Czaplewski Wojciech, Co mi mówi Jacek Kaczmarski? Jakie ma dla mnie słowo?; Nadzieja nr 3 str.4 Czaplewski Wojciech, My przeminiemy, on zostanie; Nadzieja nr 4 str.1 Czaplewski Wojciech, Każdy ma taką Kasandrę, na jaką zasługuje; Nadzieja nr 6 str.1-3 Delgas Alicja, Szanowni Państwo; Nadzieja nr 1 str.2 Delgas Alicja, Z domowego archiwum; Nadzieja nr 2 str.15 Delgas Alicja, Często odwiedzał antykwariaty; Nadzieja nr 2 str.17 Delgas Alicja, Program oficjalnych obchodów 10. rocznicy śmierci Jacka Kaczmarskiego w roku 2014; Nadzieja nr 5 str.8 Drozda Teresa, Ze sceny (rozmowa z Krzysztofem Nowakiem); Nadzieja nr 4 str.1-5 Drozda Teresa, Kluczem jest serce (rozmowa z Krzysztofem Nowakiem); Nadzieja nr 5 str.6-7 Gajda Krzysztof, Mówił słowami, myślał myślami innych poetów, przekraczał ramy uśpionych na płótnie obrazów...; Na- dzieja nr 1 str. 1 Gajda Krzysztof, Między pokoleniami; Nadzieja nr 1 str.6 + NADZIEJA + Gajda Krzysztof, A numer jego 44; Nadzieja nr 3 str.1-5 Gajda Krzysztof, Dekada obecności; Nadzieja nr 5 str.4-5 Gajda Krzysztof, Plaża dla psów; Nadzieja nr 6 str.6 Gintrowski Przemysław, Wspierają nasze działania (fragment); Nadzieja nr 1 str.2 [Gintrowski Przemysław], Kochał koncerty i lubił gdy go słuchano; Nadzieja nr 1 str.5 Gozdowski Krzysztof, Pamięci Jacka Kaczmarskiego; Nadzieja nr 1 str.4 Gromek Janusz, Jedno z najważniejszych...; Nadzieja nr 2 str.2 Gromek Janusz, Szanowni Państwo; Nadzieja nr 6 str.2 Gugała Jarosław, Nadziei nie traćmy; Nadzieja nr 6 str.3 Hyszka Kamil, Kaczmarski – poeta radziecki?; Nadzieja nr 5 str.5 [JP], Po prostu bardzo dobra poezja (rozmowa z Dorotą Kunicką); Nadzieja nr 3 str.4 [JP], Diabeł mój (rozmowa z Marcinem Turskim); Nadzieja nr 3 str.8 JP, Mocarz dźwięku; Nadzieja nr 3 str.4 Kaczmarski Jacek, M/S Maria Konopnicka; Nadzieja nr 2 str.5 Kaczmarski Jacek, O pożytkach z pewnej rasy; Nadzieja nr 2 str.17 Kaczmarski Jacek, Zdobycze Polaków; Nadzieja nr 6 str.2 Kaczmarski Jacek, Podróże Guliwera. Laputa; Nadzieja nr 6 str.3 Kaczmarski Jacek, Oda do mego (wstydliwego) księgozbioru; Nadzieja nr 6 str.3 Karpiński Marek, Historia pewnej dedykacji; Nadzieja nr 1 str.8 Kasperek Andrzej, Jacek Kaczmarski – lekcja historii; Nadzieja nr 6 str.8 Kleyff Jacek, Wspierają nasze działania (fragment); Nadzieja nr 1 str.2 Komorowski Bronisław, Zdaniem Prezydenta; Nadzieja nr 4 str.5 Kulesza-Gulczyńska Barbara, Kaczmarski i Casanova; Nadzieja nr 4 str.7 Kunicki Marcin, Tym samym śpiewak nie jest już sam...; Nadzieja nr 1 str.2 Łukaszuk Anna, Zawsze myślę o nim po prostu Jacek; Nadzieja nr 1 str.1 Łukaszuk Anna, „Nadzieja”, która zbliża do poznania; Nadzieja nr 2 str.6 458

Łukaszuk Anna, Rok temu było antycznie, wzruszająco i pięknie; Nadzieja nr 3 str.3 Łukaszuk Anna, Myślę Jackiem; Nadzieja nr 3 str.5 Łukaszuk Anna, Bo tu jest jak w domu; Nadzieja nr 4 str.1 Majewski Łukasz, Pamięci Jacka K.; Nadzieja nr 1 str.7 Matczuk Piotr Kajetan, Panie Jaski mam do Pana żal; Nadzieja nr 1 str.9 Matczuk Piotr Kajetan, Doklejanie fiszek nikomu jeszcze na dobre nie wyszło (rozmowa z Łukaszem Majewskim); Nadzieja nr 2 str.15 Matczuk Piotr Kajetan, Kaczmarski mógłby uczyć się ze swoich utworów (rozmowa z Eliza Banasik); Nadzieja nr 2 str.15 Matczuk Piotr Kajetan, Znajoma Rosjanka nad kieliszkiem twierdzi że poeta – poetą staje się po śmierci; Nadzieja nr 2 str.17 Matczuk Piotr Kajetan, Kaczmarski jawił mi się bardzo osobny... (rozmowa z Janem Kondrakiem); Nadzieja nr 2 str.18 [Matczuk Piotr Kajetan], To nigdy się nie skończy (rozmowa z Evgenem Malinowskim); Nadzieja nr 3 str.3 Matczuk Piotr Kajetan, Krzyczę to na koncertach! (rozmowa z Kubą Blokeszem); Nadzieja nr 3 str.11 Matczuk Piotr Kajetan, Kaczmarski a Mickiewicz?; Nadzieja nr 3 str.11 Matczuk Piotr Kajetan, Zebrali się wszyscy pod strażą aniołów... O twórczości Przemysława Gintrowskiego; Nadzieja nr 4 str.4 Matczuk Piotr Kajetan, Te teksty bolą i powinny boleć (rozmowa z Jackiem Bończykiem); Nadzieja nr 4 str.9 Matczuk Piotr Kajetan, Niesprawiedliwe drzewo; Nadzieja nr 5 str.2 Matczuk Piotr Kajetan, Kaczmarski wojenny; Nadzieja nr 5 str.5 Matczuk Piotr Kajetan, Jacek Kaczmarski – polonista?; Nadzieja nr 6 str.7 Matczuk Piotr Kajetan, Pieni trudne, niewygodne [rozmowa z Antonim Murackim); Nadzieja nr 6 str.7 Męczyński Tomasz, Kilka słów o niesprawiedliwej śmierci; Nadzieja nr 3 str.6 Męczyński Tomasz, Mój Kaczmarski; Nadzieja nr 4 str. 9 Mędrzecka Anna, Ironia jako istota twórczości poetyckiej Jacka Kaczmarskiego; Nadzieja nr 2 str.16 Mędrzecka Anna, Ironia i polifonia... czyli Jacka Kaczmarskiego spoglądanie cudzym okiem; Nadzieja nr 6 str.4 Nn, Dwie skały na Powązkach...; Nadzieja nr 2 str.2 + WYDAWNICTWA I PUBLIKACJE + I PUBLIKACJE + WYDAWNICTWA Nn, Doceniamy Wasza Przyjaźń; Nadzieja nr 2 str.2 Nn, Z domowej szuflady; Nadzieja nr 1 str.5 Nn, Złote dziesiątki; Nadzieja nr 1 str.10 Nn, Tak było rok temu; Nadzieja nr 2 str.3 Nn, Janusz Kaczmarski; Nadzieja nr 2 str.7 Nn, Pozostaje puste Wnętrz pracowni bez postaci; Nadzieja nr 2 str.7 Nn, W stolicy będzie skwer im. Jacka Kaczmarskiego; Nadzieja nr 3 str.3 Nn, Gitara barda; Nadzieja nr 3 str.2 Nn, Jackowy fortepian; Nadzieja nr 3 str.4 Nn, Ida Nowak pyta; Nadzieja nr 4 str.2 Nn, Nagroda po raz trzeci...; Nadzieja nr 3 str.3 Nn, Słowo i konsekwencji Kaczmarski (recenzja książki K.Gajdy Jacek Kaczmarski w świecie mediów); Nadzieja nr 4 str.5 Nn, Ida Nowak odpowiada; Nadzieja nr 4 str.9 Nowak Krzysztof, Tacy młodzi...; Nadzieja nr 1 str.6 Nowak Krzysztof, Przed śmiesznością męczeństwa broni ironii peryskop; Nadzieja nr 1 str.8 Nowak Krzysztof, Encore, jeszcze raz; Nadzieja nr 3 str.8 Nowak Krzysztof, O dyskografii Jacka Kaczmarskiego; Nadzieja nr 3 str.12 Nowak Krzysztof, Z dźwiękiem tak klarownym jak klarnet Mozarta...; Nadzieja nr 4 str.5 Nowak Krzysztof, Mój Jacek literacki; Nadzieja nr 6 str.5 Pacuła Andrzej, Poeta i satyryk, czyli pochwałą błazna...; Nadzieja nr 4 str.8-9 459

Pawlak Antoni, Spotkanie z Jackiem Kaczmarskim; Nadzieja nr 3 str.1 Pechman Jacek, Czujemy jego obecność; Nadzieja nr 1 str.1 Pechman Jacek, Festiwal z duszą; Nadzieja nr 1 str.3 Pechman Jacek, Ku pamięci; Nadzieja nr 1 str.7 Pechman Jacek, Ciągłość myśli i odczuwania; Nadzieja nr 2 str.2 Pechman Jacek, Brakuje przyjaciela... (rozmowa z Marcinem Kunickim, członkiem Rady Fundacji im. Jacka Kaczmar- skiego); Nadzieja nr 2 str.4 Pechman Jacek, Twórczość, która potrafi się odwdzięczyć (rozmowa z Przemysławem Lembiczem); Nadzieja nr 2 str.4 Pechman Jacek, Zawsze miał jakąś książkę pod ręką (rozmowa z Bogdanem Żurkiem, przyjacielem Jacka Kaczmarskiego); Nadzieja nr 2 str.5 Pechman Jacek, Nadzieja; Nadzieja nr 3 str.2 Pechman Jacek, Jubileuszowy wstępniak; Nadzieja nr 4 str.2 Pechman Jacek, Czuję się jak odbiornik wędrujących tematów; Nadzieja nr 6 str.1 Pechman Katarzyna, Kaczmarski Herbertowi; Nadzieja nr 1 str.10 Podwin Szymon, Brakuje Kaczmara; Nadzieja nr 6 str.16 Poleszak Joanna, Niepokorni; Nadzieja nr 1 str.7 Poleszak Joanna, Wspinaczki interpretacyjno-wakacyjne; Nadzieja nr 2 str.8 Poleszak Joanna, Dlaczego na „Nadzieje” się wraca?; Nadzieja nr 3 str.5 Poleszak Joanna, Bliżej Polski z Kaczmarskim; Nadzieja nr 6 str.7 Poniedzielski Andrzej, Wspierają nasze działania (fragment); Nadzieja nr 1 str.2 + NADZIEJA + Poprawa Jan, Wspomina się tylko to, co minęło; Nadzieja nr 2 str.18 Siwiec Robert, Order słonia; Nadzieja nr 1 str.5 Siwiec Robert, Kobieta o zielonych oczach; Nadzieja nr 2, str.1-2 Skrzypczak Marcin, Podróż, która trwa do dzisiaj...; Nadzieja nr 2 str.8 Stasiak Barbara, Nagroda im. Władysława Stasiaka; Nadzieja nr 3 str.11 Tamborski Tomasz, Szanowni Państwo; Nadzieja nr 2 str.2 Tamborski Tomasz, Szanowni Państwo; Nadzieja nr 3 str.2 Tamborski Tomasz, Szanowni Państwo; Nadzieja nr 4 str.2 Tamborski Tomasz, Szanowni Państwo; Nadzieja nr 5 str.2 Tamborski Tomasz, Drodzy Goście; Nadzieja nr 6 str.2 Tomczak Grzegorz, Poszukiwacz. Pamięci Jacka Kaczmarskiego; Nadzieja nr 1 str.7 [Walentynowicz Katarzyna], Są takie rytmy; Nadzieja nr 1 str.9 Walentynowicz Katarzyna, Obchody 10. rocznicy śmierci Jacka Kaczmarskiego: 10.04.2004, Cmentarz Powązkowski; Nadzieja nr 5 str.2 Walentynowicz Katarzyna, W pracowni artystów (wywiad z Alicją Delgas); Nadzieja nr 5 str.3 Wojciechowski Piotr, Moja Nadzieja; Nadzieja nr 4 str.3 Wrocławska Magdalena, Kosmopolak? Emigracyjny wymiar twórczości Jacka Kaczmarskiego; Nadzieja nr 3 str.6 Załuski Piotr, Kaczmar jako on sam; Nadzieja nr 1 str.4 Załuski Piotr, Kowboje w Cyrku Pcheł; Nadzieja nr 2 str.6 Załuski Piotr, Rosyjskość u Jacka K.; Nadzieja nr 6 str. 1-5 Zieliński Jacek Antoni, Mama Jacka: „starała się brać na siebie odpowiedzialność za świat”; Nadzieja nr 3 str.7 Żebrowski Rafał, W jego życiorysie można odnaleźć wszystko; Nadzieja nr 1 str.5 Żurek Bogdan, Przewielmożny kat; Nadzieja nr 1 str.9 Żurek Bogdan, Sen emigranta. Tak właśnie Jacek Kaczmarski nazwał moje nocne mary; Nadzieja nr 6 str.4

Opracował: Jan Poprawa 460

INDEKS OSÓB Baran Józef 8, 153, 160–162 Bodo Eugeniusz 76, 438 Barańczak Anna 25 Bogacki Janusz 272 A Barańczak Stanisław 23, 156–157, Bogoń Mirosław 243, 267, 425 Abramczyk Aleksandra 350, 352 159 Bogucki Janusz 65 Abramow Jarosław 97–98 Bardini Aleksander 91 Bogusław XIII 378 Abramowicz Małgorzata 127 Baron Piotr 126 Bogusławski Edward 413 Abratowski Jerzy 111, 114 Baroni Raphaël 63 Bogusz Przemysław 196–199 Achmadulina Bella 39 Barsznica Hanna 354 Bogutyn Piotr 395–396 Adam Dee 338 Bartkowicz Marek 321 Bohlman Philip 341 Adamczyk Justyna 73 Bartkowski Bolesław 143 Bołdak-Janowska Tamara 372 Adamiak Elżbieta 161, 205, 229, Bartosiewicz Edyta 361 Bonaparte Napoleon 259–260 287, 306, 342, 400 Bartosik Janusz 106 Boniśniak Rafał 352–353, 421, 425 Adamo Salvatore 39 Bator Joanna 67, 375 Bończyk Jacek 343, 405 Adamowski Jan 238 Bausinger Hermann 238 Bończyk Olga 158 Adamska Karina 404 Bazela Marek 310, 321 Boomgaarden Rike 338 Adjano Wendmu 129 Bąk Małgorzata 443 Borczyk Klaudia 372 Afanasjew Jerzy 89, 91–92 Bąkowski Wojciech 34–37 Borkowska Alicja 336 Alaszewicz Maria 105–107 Beckett Samuel 134 Borkowska Danuta 27 Allatson Paul 338 Bednarek Kamil 360 Borkowski Jacek 288 Alterman-Połtewa Ksenia 373 Bednorz Herbert 144 Borkowski Jan 438 Ambrożewicz Jerzy 107 Beethoven Ludwig van 160 Borkowski Łukasz 406 Amirian Robert 337–338 Beksiak Antoni 239, 241 Borkowski Tomasz 226, 348 Anders Władysław 438 Beler Tomasz 382 Borowiecki Łukasz 272 Andruchowycz Jurji 242 Bellon Wojciech 8, 38, 153, 205, Borowik Anatol 373–374 Andrus Artur 268–272, 317–318, 207–208, 211–231, 233, 314, 326 Bortniański Dymitr 249 349, 361, 364, 372 Benita Ina 84 Borzeński Paweł 390 Andrzejczak Mariola 312 Bera Cezary 390 Bovery Katarzyna 420 Andrzejewski Marek 232, 383–384, Béranger Pierre-Jean 109 Bowelly Al 84 394–396, 398 Berger Leszek 349, 434 Bowles Hugo 63 Anka Paul 367 Berlin Isaiah 318 Boy-Żeleński Tadeusz 85 Anonin Gall 120, 160 Berliner Emil 79 Brahms Johannes 308 Antonow Siergiej 374 Bernat Zdzisław 141–142 Bralczyk Jerzy 13–14 Antonycz Bohdan Ihor 249 Bernatek Aleksandra 381 Brassens Georges 405 Armata Jerzy 115 Bernstein Leonard 121 Braszak Michał 321 Asimov Isaak 130 Beszczyński Jacek 374 Bratkowski Piotr 428 Astaire Fred 260 Betlewicz Ireneusz 415 Brecht Bertold 95 Aston Adam 83 Beuth Barbara 312 Broch Hermann 27 + INDEKS NAZWISK + + INDEKS Aszkenazy Vladimir 93 Beya-Zaborski Andrzej 134–135 Broda Anna 405 Auden W.H. (Auden Wystan Bezençon Marcel 336 Brodzka Alina 37 Hugh) 15 Białas Hanna 391 Bromski Jacek 131 Augiewicz Jarosław 376 Białoszewski Miron 37, 105, Broniewski Władysław 355 Aureliusz Marek 130 354–355 Brudnowski Tomasz 425 Austin Gene 80 Bielas Dawid 392 Bryll Ernest 409 Awdiejew Alosza 295, 318 Bielawa Przemysław 342, 407 Brynner Yul 257 Ayọ 257 Bielecka Małgorzata 425 Brzechwa Jan 289 Ayvazyan Naira 381 Bielicki Włodzimierz („Wowo”) 92 Brzeski Andrzej 271 Azpiazu Don 80 Bielunas Jerzy 351 Brzeziński Aleksander 295, 320–321 Bień Andrzej 101, 104–108 Brzeziński Wojciech 343 B Bierut Bolesław 95 Brzozowski Rafał 360–361 Babula Monika 356 Bihari János 257 Brzozowski Stefan 312, 400, 415 Bach Alicja 134 Bik Marek 361 Buchalska Sylwia 310 Bach Jan Sebastian 121, 160, 378 Bilińska-Wołodźko Elżbieta 373 Buchcic Wiesław 226 Baczyński Krzysztof Kamil 355 Binasiak Marcin 223, 231, 267 Buczkowska Joanna 310 Badach Jakub 361, 394 Biskup Leszek 97 Buczyński Łukasz 307 Bagensky Elza von 378 Bisztyga Stanisław 225, 231 Budziaszek Jan 367, 370 Bajor Michał 398 Bizet Georges 256 Bugera Iwan 249 Bakal Piotr 217, 292 Blachliński Wojciech 353 Bukała Grzegorz 226, 230, 274 Balcerzan Edward 17 Blachnicki Franciszek 141 Bukartyk Piotr 226, 372 Baliński Zbigniew 367 Blasik Pola 310 Bukowiec Stanisław 443 Baliszewska Maria 237 Blokesz Jakub 352 Bukowski Grzegorz 347 Balowski Mieczysław 14 Błaszczak Monika 372 Bulak Jan 376 Bałata Marek 320–321 Błaszczyk Andrzej 409 Burakowski Jarosław 312 Banasik Bartosz 400, 404 Błażejczyk Danuta 312 Burano Michaj 257 Banasik Beata 400–404 Błok Aleksandr 107 Buras Jacek 37 Banaszak Hanna 160, 284, 288, 344, Bobrowicz Wincenty 106 Burchacki Artur 356–360 356, 364 Bobryk Urszula 307–308, 350, 352 Burdzy Barbara 426–427 Bańka Piotr 316 Bocek Beata 346–347, 352–353, 400 Burr Henry 80 Barabach Szymon 232 Bochat Weronika 337 Bursa Andrzej 31 Barabas Dominika 232, 407 Bochenek Mirosław 397 Burszta Józef 238 461

Busse Henry 80 Collins Arthur 80 Dèsaugier Marc-Antoine 109 Buszman Krzysztof Cezary 312 Conover Willis 114 Deutryk Tomasz 315–316, 396–397 Bylina Dariusz 381 Cox Christoph 15 Dębski Krzesimir 310, 337 Byrkowski Leopold 210 Cruz Penélope 257 Diduch Bogusław 226, 229, 425 Byrski Wojciech 360 Cugowski Krzysztof 71 Diduch Kuba 421 Curtis Barry 67 Dietzus Antoniusz 319 C Cutugno Toto 271 Dijuk Bogusław 287 Caillois Roger 70 Cwalina Elżbieta 315 Dion Céline 118 Cajmer Jan 103 Cwalina Leszek 315 Długosz Jacek 400, 404 Callas Maria 82 Cwynar Krzysztof 40 Długosz Leszek 17, 105, 314, 320, Canaro Francisco 261 Cybulko Anna 57 369, 441 Capossela Vinicio 351 Cybulski Andrzej 91 Dłutowski Krzysztof 421 Carné Marcel 118 Cybulski Zbigniew 91–92, 94–96, Dobrowolski Mikołaj 356 Caruso Enrico 21, 80 118 Dobrucka-Mendyk Zuzanna 410 Casucci Leonello 262 Cygan Jacek 27, 105, 147, 229, 310, Doksa Magdalena 443 Cave Nick 20 336, 364 Doliński Adam 97 Celińska Magdalena 307 Cyran Joanna 353 Doliński Ryszard 136–137 Celińska Stanisława 277–280 Cyran Krzysztof 321 Domagalski Andrzej 410, 440–441 Cembrzyńska Iga 106 Czaczkowska Małgorzata 337 Domagalski Piotr 321 Cerekwicka Katarzyna 361 Czajkowski Andrzej 93 Domagała Ewa 267, 285, 287, 289 Cermakova Dana 434 Czajkowski Piotr 246 Domański Waldemar 384, 443 Chaczaturian Aram 93 Czapińska Magda 337 Donatan (Czamara Witold) 239– Chadanowicz Andrej 404–405 Czaplicki Jerzy 80 240, 337, 360 Chajtman Seweryn 98 Czappówna Elżbieta 91 Donato Edgaro 262 Chaładaj Jan 276 Czarmińska Natasza 326 Donde Andrzej 292 Chałas Romuald 365 Czarnecka Karolina 352, 356 Dorna Anna 408 Chambers Iain 15 Czarnecka Łucja 344 Dorożyńska Paulina 389

Chaplin Charlie 257 Czarny Dariusz 226, 392 Dorożyński Przemysław 389 + INDEKS NAZWISK + Château Piotr du 396 Czechow Antoni 45 Dorsey Tommy 80, 83 Chevalier Maurice 79 Czechowicz Józef 307 Dostojewski Fiodor 45 Chojnacki Jarosław 390 Czekalski Andrzej 114 Doszna Julia 250 Chojnacki Robert 338 Czekalski Paweł 312 Drabek Tomasz 356 Chojnowska Małgorzata 127 Czeluśniak Halina 346 Drabik Tomasz 422 Chołuj Magdalena 381 Czupkiewicz Dorota 278 Dracz Krzysztof 348 Chopin Fryderyk 89, 120, 160, Czyżykiewicz Mirosław 17–18, Dranicki Leszek 312 308, 326 229, 281–284, 292–293, 296, 318, Drawicz Andrzej 97 Chróst Winicjusz 421 320, 345 Drecka Kamila 432 Chruściel Małgorzata 381 Drozda Teresa 153, 156, 268–284, Chruszczow Nikita 96 Ć 301–305, 344, 346, 349, 355, 400, Chrystus Jezus 222 Ćwiklińska Mieczysława 209 406–407, 443 Chrzanowska Monika 13, 15, 267 Drozdowska Beata 353 Chrzanowski Tadeusz 91, 94–95 D Dryl Monika 406 Chudziński Edward 292 Dados Ewa 317 Dubanowicz Wanda 90–91 Chwalewska Joanna 389 Dalhart Vernon 80 Duć-Fajfer Helena 244, 247, 249 Chwalibóg Elżbieta 96 Damulewicz Piotr 135–137 Duda Gracz Agata 393 Chylak Władimir 248 Danckoj Grigorij 373 Dudzińska Bożena 382 Chylewska Paulina 361 Danek Jan 103 Dudziński Sambor 343, 351 Chyliński Waldemar 275, 287 Danek Maciej Juliusz 232 Duncan Isadora 82 Chyła Tadeusz 92, 94, 326 Daniec Marcin 318 Dunin-Wąsowicz Paweł 34 Ciaszkiewicz Anna 392 Danielewicz Stanisław 442 Dutczak Bernard 211 Cicha Karolina 352, 361 Daniłowski Władysław 81 Dutkiewicz Marek 435 Cichocka Ewa 312, 373, 443 Dankowski Juliusz 260 Dutkiewicz Maria 80 Cichy Aleksandra 433 Dassin Joe 41 Dutkiewicz Tomasz 319 Cidlinsky Dalibor 304 Dauksz Dariusz 422 Duval Aime 140 Ciechowski Grzegorz 241, 437 Dauksz Kamila 344, 347, 353, Dworakowski Andrzej 127–128 Ciecieręga Martyna 205, 267, 354 400, 422 Dyduch Grzegorz 70 Ciecieręga Wiesław 354 Daukszewicz Krzysztof 272, 348– Dyjak Marek 204 Ciepielewska Barbara 317 349, 384, 397, 399 Dylan Bob 20–21, 228, 404–405, Ciesielski Max 351 Dąbrowski Andrzej 365 422 Ciesielski Michał 352 Dąbrowski Witold 97–98 Dymna Anna 321 Ciesielski Zdzisław 92, 94 Dąbrówka Piotr 325, 345 Dymny Wiesław 286, 369 Cieślak Wojciech („Amores”) 364 Dejmek Kazimierz 332 Dyszkiewicz Mateusz 404 Cimoszewicz Włodzimierz 414 Delyle Lucienne 84 Dytko Tadeusz 380–381 Ciupa Aleksandra 337 Demarczyk Ewa 105–106, 119–120, Dziedziczak Jerzy 398–399 Clenden Floryd 260 122–123, 160, 274–275, 314, 318– Dziekan Barbara 438 Cleo (Klepko Joanna) 337, 360 319, 326, 333, 366, 391 Dziekoński Prosper 60 Clinton Larry 83 Denis Tomasz 394 Dzielska Jadwiga 126 Cobain Kurt 40 Dereszowska Anna 382 Dziemba Robert 379 Cohen Leonard 39, 349 Derfel Jerzy 293 Dziemidok Bohdan 335–336 462

Dzierma Krzysztof 127–138 Gast Janusz 291–292 Grudniok Wiktoria 392, 397 Dzierżanowski Feliks 102 Gatlif Tony 257 Grudziński Artur 400 Dziewoński Roman 406 Gauden Grzegorz 292 Grunwald Grzegorz 392, 397, 407 Dziewulski Maciej 423 Gawłowska Sylwia 25, 267 Gruszczyk Andrzej 296–297 Dziwisz Stanisław 307 Gąsior Justyna 350 Gruszczyński Wojciech 316 Dźwinel Kamil 17–18, 20–21 Gelman Juan 39 Gruszecka Anna 404 Gembalski Julian 375 Gruszyn Walerij 48 E Geppert Edyta 398, 405 Grychtoł Daniel 347 Eddy Nelson 80 Gericault Theodore 375 Gryglaszewski Piotr 346, 425 Elminowska Justyna 389 Geringas Alexander 338 Grzaślewicz Piotr 422 Elżbieta Gabriela Bawarska 93 German Anna 107, 286 Grzeluk Izydor 98 eMCeBe (Michał) 325–326 Gershwin George 121 Grzenia-Romanowski Gereon Eurypides 158 Gębala Dawid 354 90, 92 Gębura Jacek 351 Grzeszek Joanna 434 F Gęsicki Wojciech 372, 397 Grześczak Marian 107 Fabbri Jacques 95 Gierymski Maksymilian 59–66 Grześkowiak Kazimierz 383–384, Faber Mieczysław 441 Gietka Tomasz 372 394 Faliszewski Tadeusz 83 Gintrowski Przemysław 22, 59–60, Grzybowski Stefan 48 Fałkiewicz Michał 390 62, 65, 105–106 Grzywacz Janusz 293–294, 400 Falkowski Jan 249 Giża O. 245 Gudz Jakub 404 Fall Marek 30 Glahé Will 80 Gugała Jarosław 423 Fasiński Jerzy 369–370 Glemp Józef 209 Gurkow Solomon Izrailewicz 82 Faut Paweł 82 Glensk Joachim 14 Gustowski Antoni 391 Fedak Jerzy 292 Gluck Almy 80, 82 Fedorowicz Jacek 92, 94, 431–432 Głębocki Krzysztof 315 H Fedorowicz Joanna 390 Głowacki Andrzej 354–355, 390 Hajdasz Józef 421 Felberg-Sandecka Karolina 438 Głowacki Janusz 98 Hajdun Janusz 94 Fethke Jan 76 Głowacki Wojciech Bartos 208 Halama Grzegorz 318 Fetting Edmund 91 Głowiński Michał 26 Halber Adam 412 Fiedler Arthur 80 Głuc Andrzej 292, 373 Hall Wendell 80 Filar Jerzy 398 Głuszak Robert 317 Haller Jan Jakub 377 Filip II 378 Gniatkowski Janusz 103 Haller Michał 13 Fitowska Marta 382, 385, 400 Gnoiński Leszek 432 Hamerlik Emilia 393 Flint Marcin 68–69 Gogol Mikołaj (Gogol Nikołaj) 45 Handzlik Jerzy 349 Fogg Andrzej 85 Gogolewski Wojciech 288 Hanusz Ignacy 209 Fogg Irena 82, 84 Gogosz Tadeusz 370 Hapunowicz Tomasz 384 Fogg Mieczysław 79–86, 326, 414, Golacik Beata 153–154, 202 Harald Jerzy 413 + INDEKS NAZWISK + + INDEKS 441–442 Gołas Agnieszka 439 Harasymowicz Jerzy 8, 153, 205– Fojgt Tomasz 226 Gołas Wiesław 157, 439 206, 215, 218–219, 228, 249 Folwarska Maria 346, 389, 391, Gołaszewska Maria 37 Has Wojciech Jerzy 114–115, 401, 443 Gołębiowska Tamara (Tamara Gee, 117–118, 126 Fonteyn Margot 82 Isis Gee) 338 Has-Tokarz Anita 67, 70 Fox Harry 260–261 Gołębiowski Julian 209 Hawkins Coleman 80 Franke Andre 338 Gombrowicz Witold 219 Hayward Philip 68 Freicher Jan 349 Gomułka Władysław 272 Hayworth Rita 257 Freud Zygmunt 163 Goodman Benny 83 Hejnowicz Janusz 107 Fronczewski Piotr 343 Gorodnicki Aleksandr 48 Hemar Marian 262 Frydrych Jakub 279 Gorpienko Łada 374 Hendrix Jimi 40, 160 Frymorgen Bogusław 232 Góralczyk Zofia 97 Henryk Sandomierski 208 Fudalej Beata 351 Górka Natalia 425 Herbert Frank 67 Górniak Edyta 146, 257, 336–337, Herbert Zbigniew 17, 22, 110 G 340, 356–357, 360–361, 385 Herbut Igor 250 Gadowski Artur 360, 364 Górny Tadeusz 292 Herdzin Krzysztof 355 Gadt Anna 407 Górski Karol 346 Herman David 63 Gaertner Katarzyna 196, 427 Górski Robert 270, 361, 364 Herman Włodzimierz 107 Gajda Krzysztof 19, 30, 350, 376, Grabiński Stefan 69 Hitler Adolf 90 384, 404–406 Grabowska Aleksandra 278 Hnatowicz Jan 218–219, 226, 230 Galas Adam 412 Grabska-Gradzińska Iwona 343, Hober Ernest 397 Galicz Aleksandr 48 386 Hoffman Dominika 355 Gałach Agata 312, 406 Grandys Jerzy 367 Hoffman Jan 121, 368 Gałaj Miłosz 319 Grechuta Marek 51, 105–106, 282, Hoffman Jerzy 115, 118, 126 Gałązka Daniel 406 295, 318–319, 326, 333, 366, 391 Hoffman Krzysztof 21 Gałczyński Konstanty Ildefons 94, Grieg Edward 91 Hofman Artur 415 101, 103, 157, 355 Grochowicz Agnieszka 267, 292– Hohenzollern Fryderyk Wilhelm Gancarczyk Ewa 232 296, 318, 325 377 Gantkowski Romuald 85 Grodzieńska Stefania 270, 285 Hojda Marek 410 Garczarek Andrzej 17, 383–384 Groniec Katarzyna 343, 346–347, Holka Maria 312 Gardel Carlos 260 351, 355, 365, 393 Holmgren-Troy Maria 67 Garewicz Jan 27 Grotowski Aleksander 384 Hołowacki Jakub 248 463

Hołownia Bogdan 407 Jędryka Stanisław 115 Kazakowa Rimma 39 Honzatko Marta 406 Jędrys Łukasz 352–353, 355, Kazik (Staszewski Kazimierz) Hoppe Tomasz 381 376–377, 385, 390, 400, 405 69–70, 405 Horn-Bernges Joachim 338 Jędrysik Weronika 374 Kazimierski Leszek 254, 267, 386, Hoskins Bob 257 Jędrzejec Witold 408 388 Hudek Wiesław 140, 144 Jolson Al 80 Kazimierz III Wielki 208 Hühn Peter 63 Jopek Anna Maria 126, 337, 356 Kelehan Noel 337 Humienna Kornelia 381 Joplin Janis 40 Kelus Jan Krzysztof 19, 23 Humperdinck Engelbert 257 Josef Rene 375 Kern Ludwik Jerzy 117 Hurok Sol 81–82 Joyce James 22, Ketty Rina 84 Hyży Grzegorz 360 Józefowicz Janusz 40, 347–348 Kiec Izolda 15, 25, 27 Hyży Maja 360 Jung Carl Gustav 163 Kiełb-Szawuła Aleksandra 226–227 Jurandot Jerzy 85, 298 Kiepura Jan 79, 84 I Jurecki Michał 212 Kilar Wojciech 284 Icha Andrzej 365, 367–368, 371 Jurkiewicz Jarosław 390, 423 Kiljan Mariusz 347, 407 Idzikowska Anna 153, 187–189, 353 Jurkiewicz Krzysztof 226, 228 Kiljański Krzysztof 405 Imiela Konrad 343, 351 Jurzak Katarzyna 310 Kim Julij 48 Iszkiewicz Władysław 257 Juszczyk Jacek 292 King Wayne 83 Ivanovici Josif 94 Juszczyszyn Wacław 229–230, 392 Klaczkin Jewgienij 48 Iwaszkiewicz Jarosław 281–284 Klan Sylwia 337 K Klawe Stanisław 8, 153, 165–170, J Kacała Agnieszka 406 312 Jacobson Marcin 417 Kacprzyk Beata 406 Kledzik Emilia 33 Jadwiga I Andegaweńska 208 Kaczmarek Jan 123, 343 Klenczon Krzysztof 86, 416, 429 Jagodziński Andrzej 91, 390, 407 Kaczmarski Jacek 17–23, 39, 50, 55, Kleszcz Maja 351 Jahn Manfred 63 57–58, 59–62, 64–66, 105–106, 165, Kleyff Jacek 17–18, 20, 398, Jakóbiec Andrzej 287 221, 228, 275, 318, 320, 324, 333, 404–405

Jaksa z Miechowa 208 343, 355, 376, 386–389, 404–405, Klimczak Kamila 406 + INDEKS NAZWISK + Jakubczak Ludmiła 279, 420 437, 439 Klimper Bernd 338 Jakubowicz Martyna 417 Kaczmarski Janusz 369–370 Klimsa Bogusław 106, 442 Jamroz Krystyna 209 Kaczmarski Zygmunt 368–370 Klocek Adam 385 Jamrozy Danuta 369 Kaczor Dymitr 249 Kloch Zbigniew 37 Jamrozy Marek 370 Kaczor Paulina 353 Kłak Mateusz 425 Janas Tomasz 241 Kadis Jacek 390 Kłusowski Arkadiusz 348 Janczar Tadeusz 115 Kaim Ewa 351 Kmiecik Magdalena 375 Janczarski Jacek 272 Kajzar Helmut 375 Knittel Tomasz 364 Janczewska-Sołomko Katarzyna 82 Kalemba Zbigniew 413 Knychała Joachim 70 Janerka Bożena 68 Kalicki Włodzimierz 62 Kobiela Bogumił 91–92, 94, 96, 118 Janerka Lech 68–69 Kalinowska Tamara 391 Kobrzyński Wojciech 130–131 Janiszewski Krzysztof 437 Kaltbach Anna 342, 400 Kobuszewski Jan 126 Jankowska Aldona 318 Kałwak Tomasz 407 Kobyliński Szymon 119 Janowska Alina 86 Kamińska Anna 342, 400 Kofta Jonasz 17, 103, 105, 107, Janowska Halina 93 Kamiński Aleksander 224 279, 355 Janowska Sylwia 392 Kamper Mariusz 226, 228 Kohn Melvin 57 Janowski Józef Kajetan 65 Kantor Tadeusz 159, 375 Kokot Justyna 393 Jantar Anna 26, 28–29, 295, 336, Kaper Bronisław 79, 84 Kolak Dorota 319 379, 429–430 Kapkowski Robert 422 Kolberg Oskar 248 Januszkiewicz Marcin 348 Kapłon Patrycja 232 Kołaczkowska Joanna 356, 361 Jarczyk Jan 121, 368 Karaś Filip 408 Kołakowski Roman 136, 400 Jarecki Andrzej 93, 97–98, 105 Karolak Wojciech 116 Kołatek Marta 408 Jarmoszczuk Monika 425 Karpiel-Bułecka Sebastian 26 Kołcz Joanna 407 Jarociński Wojciech 229–230 Karpiński Franciszek 18 Kołessa Filaret 248 Jarocka Irena 427, 429 Karpiński Jerzy 292 Kołodziejczyk Maria 372 Jarosik Jerzy 413 Karpiński Krzysztof 442 Koman Jacek 348 Jaroszewicz Piotr 288 Karska Katarzyna 94 Komarenko Iwan 338 Jaroszewski Andrzej 369 Karwatowska Małgorzata 335 Komorowski Bronisław 385 Jarząbek Adam 390, 423 Kasperek Joanna 129 Konarska Julia 343 Jasieński Bruno 107 Kasprowicz Jan 423 Konarska Krystyna 420 Jaszczuk Igor 196, 199–200, 396 Kasprzycki Robert 232, 398 Konarski Adrian 400 Jaślar Krzysztof 297 Kaszycki Jerzy 113 Konca Piotr 360 Jaworski Robert 72, 239–240 Kaszycki Lucjan 8, 109–126, 368, Kondek Stanisław 409 Jazgar Lidia 320 420 Kondraciuk Waldemar 425 Jelito Martyna 374 Kaszycki Stanisław 114 Kondrak Jan 196–197, 203–204, Jellinek Anna 392 Kawafis Konstandinos 18 317, 344–345, 374, 382–385, 394– Jemioła Łukasz 423 Kawski Marian 105 397, 400, 443 Jendroszek Adrianna 354 Kayah (Szczot Katarzyna) 28, Kondrat Joanna 312, 398 Jesienin Siergiej 107 158, 361 Kondrat Józef 85 Jewtuszenko Jewgienij 39 Kay-Kuczyńska Janina 80 Kondratowicz Janusz 429 Jędrusik Kalina 86, 420 Kazadi Patricia 360 Konieczna Hanna 370 464

Konieczna Krystyna 107 Kryl Karel 49 Lec Stanisław Jerzy 47 Konieczny Zygmunt 105–106, 128, Krynicki Ryszard 17 Lechki Ryszard 292 282, 293–294, 320, 366, 391, 400 Kryska Maria 367 Lechoń Jan 355 Konopacki Paweł 386, 388 Kryszkiewicz Anna 436 Lemarchand Sebastien 404 Konstrat Michał 377 Kryvych Artur 392 Lembicz Przemysław 405 Kończyc Tadeusz 85 Krzaklewski Jacek 421 Lemper Ute 160, 351 Kopania-Przebindowska Lidia Krzywda Magdalena 312 Lenart Ewa 289 267, 335 Krzyżaniak Wojciech 335 Lennon John 86 Kopciuch Paulina 346 Krzyżanowski Bogdan 91 Lermontow Michaił 93 Kora (Jackowska Olga) 126 Krzyżanowski Julian 238 Lerner Neil 68 Koralewicz-Zębik Jadwiga 57 Krzyżańska Aleksandra 312 Lesiewicz Witold 115 Koralewska Anika 408 Książek Zbigniew 288 Lesz Natalia 393 Korcz Włodzimierz 113, 271–272, Kubala Tomasz 352, 425 Leszczyński Adam 335 355, 361–364 Kubicka Halina 67–68, 71 Leszczyński Stanisław 249 Korczakowska Natalia 351 Kucera Tamara 288 Leszoski Paweł 232 Korczyński Witold 259 Kucharska Magdalena 299 Leśmian Bolesław 22, 72, 123, Korda Wojciech 427 Kućmierz Adrianna Maja 391, 400 147, 423 Kornecka Ewa 293–294, 310, 391, Kudas Sebastian 321 Leśniak Michał 387 400, 406 Kudasik Bartłomiej 26 Leśniak Tadeusz 226 Korzistka Mikołaj 232 Kujawa Natalia 348 Leutkemann Paweł 378 Kosewski Piotr 408 Kukiełka Łukasz 345 Levy Yasmin 322 Kosińska Urszula 372 Kukiz Paweł 158 Lewak Roksana 372 Kosma Joseph 118 Kukla Paweł 400, 404 Lewandowska Hanna 306–308 Kossak Daniel 427 Kuklińska Agnieszka 374 Lewandowska Irena 40 Kostencka Agnieszka 312 Kukulska Natalia 28, 360, 364, 430 Lewandowska Joanna 312 Kostrzewa Mirella 337 Kulawik Grażyna 214–215, 224 Lewandowski Andrzej 408 Kostrzewski Roman 71 Kulig Joanna 318, 356 Lewandowski Dariusz 337 Kostur Marta 353, 400 Kulikowski Marek 137 Lewandowski Krzysztof 145–149 Koszałkowska Anita 440 Kulisiewicz Malwina 408 Lewandowski Tomasz 337 Kościelniak Wojciech 343 Kulka Gaba 351 Lewartowicz Michał 345 Kościńska Natalia 237, 242 Kulka Konstanty Andrzej 351 Lewinstein Dawid 98 Kotecka Katka 153, 190–195, 352, Kulpowicz Sławomir 413 Lewiński Stanisław 93 385, 390 Kumański Leszek 360, 409 Ligaj Szymon 391 Koteluk Mela 360 Kunicka Halina 361, 432 Limek Marcin 360 Koterbska Maria 86, 103, 420 Kurczuk Kaja 352, 400 Linde-Lubaszenko Edward 105–106 Kotin Andriej 405 Kurdej-Szatan Barbara 361, 365 Lipińska Małgorzata 312 Kotowska Magdalena 35 Kurpiński Karol 85 Lipiński Karol 248 + INDEKS NAZWISK + + INDEKS Kotowska Marta 119 Kurtycz Zbigniew 420 Lipiński Tomasz 428 Kowalczewska Joanna 57 Kurylewicz Andrzej 355 Lipko Romuald 28, 71, 410 Kowalczyk Mateusz 408 Kuryło Andrzej 71, 105 Lipnicka Anita 407 Kowalczyk Monika 346, 351, 382 Kusek Jasiek 321 Lisecka Małgorzata 19, 55, 59, 64 Kowalczyk Sebastian 232 Kuszewski Kacper 406 Lisicka Wiktoria 353 Kowalewska Danuta 97 Kuszyńska Monika 338–339, Lisiecka Olga 347 Kowalewski Rafał 355 356, 360 Lisowiec Eugeniusz 349 Kowalska Anna 312 Kuśmierski Robert 301–305 Lisowska Krystyna 349–350 Kowalska Katarzyna 338, 364 Kuśmierz Sławomir 397 Lissa Zofia 74, 76 Kowalska Weronika 352, 392 Kutyła Julian 15 Liszt Franciszek 256 Kozacka Iga 391, 400 Kuziela Dorota 345 Litwiniec Bogusław 105, 107, 373 Kozakiewicz Dariusz 27 Kwapień Mateusz 408 Lizer Karolina 342, 346 Kozera Łukasz 408 Kwaśniewski Dominik 342 Llach Lluis 405 Kozioł Miłosz 443 Kwaśniewski Jakub 377 Loebl Bogdan 421, 434 Kozioł Urszula 107 Kwiatkowska Irena 157 Loefler Yorgui 257 Krajewska Kinga 365 Kwiatkowska Natalia 422 Lombardo Guy 83–85 Krajewska Urszula 376 Kwiatkowski Dawid 360 Loranc Iwona 163–164, 348–349, Krajewski Seweryn 295, 338, 355 Kwiatkowski Igor 361 398 Krasowski Iwan 244 Kwiatkowski Leszek 410, 440–441 Lubańska Joanna 344, 354 Krauze Andrzej 431 Kwiatkowski Tadeusz 119 Lubaś-Harny Marek 214 Krawczyk Kazimierz 313 Kwietniewska Wanda 312 Lubomski Mariusz 343, 398 Krawczyk Krzysztof 414 Kydryński Julian 103 Lubowicz Jakub 393 Krawczyk Piotr 400, 404 Kydryński Lucjan 116, 432 Lubrano Natalia 28 Krawczyk Teresa 313 Luczyk Piotr 71 Krezen Mateusz 338 L Lusztig Marek 95, 97 Krok Tadeusz 232 Lachman Magdalena 18, Lutczyn Edward 287 Król Czesław 211 Lagrene Birelli 257 Lutosławska Grażyna 317 Król Marek 390 Lakatos Imre 20 Lutostański Michał Jan 426 Kruk Tomasz 422 Lakatos Roby 257 Krukowski Kazimierz 85 Laskowski Mariusz 356 Ł Krupiński Wacław 429–430 Latasa Feliciano 262 Łabudzka Żaneta 356 Krychowicz Jerzy 454 Lazer Łukasz 338 Łangowski Michał 226 465

Łanuszka Michał 435 Marzec Katarzyna 321 158, 272, 278, 290, 298 Łapińska Anna 337 Masłowski Maciej 65 Mnich Leszek 314 Łapiński Zbigniew 439 Mastyło Konrad 310 Mocarska-Tycowa Zofia (Mocarska- Ławrusiewicz Jan 103 Maślej Aleksander 346 -Tyc Zofia) 59 Łazarz Hrebelianowicz 252 Matczuk Piotr Kajetan 267, 332, 376 Moczek Zuzanna 153, 177–180, Łągwa Jacek 338 Matejko Jan 374 346, 350, 352, 405–406 Łobaszewska Grażyna 414 Matera Robert 242 Moczulski Leszek Aleksander 344, Łobodziński Filip 404–405 Materska Maria 57 369–371, 441 Łona (Zieliński Adam) 431 Mathia Natalia 312 Modelska Anna 118 Łopuch Karolina 407 Matkowska Justyna 256, 258, 267 Modzelewska Janina 98 Łubieńska Anna 117 Matoub Lounès 41 Mogielnicki Andrzej 28, 71 Łubieński Tomasz 98 Matyjaszkiewicz Jan 84 Mogielnicki Cezary 388–389 Ługowska Jolanta 241 Matysiak Agnieszka 348 Moles Abraham 28–29 Łukasik Andrzej 407 Matyszkowicz Adam 366 Molik Andrzej 315 Łyko Maciej 232, 425 Maurer Aleksandra 160 Momot Kamila 443 Łyko Maria 353, 425 Mawdsley Evan 57 Moniuszko Stanisław 82, 109 Łysoniek Krystyna 349 Maziarczyk Łukasz 345, 423 Monnet Jean 336 Maziewskij Vadim 374 Montand Yves 103 M Mazur Grzegorz 425 Morawski Stefan 37 MacDonald Jeanette 80 Mazurek Przemysław 407 Moreno Carmen 103 Machalica Piotr 348, 356 Mazurkiewicz Robert 342, 407 Moric Junna 39 Machl Tadeusz 368 Mazurkowski Artur 367 Morrison Jim 40 Machulski Juliusz 308 Mazurowska-Domeracka Anna 57 Moser Hans 238 Maciaszczyk Agnieszka 352 Mądrakiewicz-Stanek Agnieszka Mosna Henryk 314 Madej Janusz 287 350 Mossakowski Eugeniusz 83 Madej Kazimierz 293, 321 Mądry Mirosław 344 Mossakowski Zbigniew 292 Madzelan Seman 249 Meister Christoph 63 Mostowicz Arnold 157

Madziarowicz Nano Senior 257 Mere Juliusz 232 Moś Katarzyna 360 + INDEKS NAZWISK + Magowski Krzysztof 292 Mery Spolsky (Żak Maria) 351, 356 Motyka Robert 316–317, 361 Majchrzak Andrzej 297 Messal Lucyna 84 Mozart Wolfgang Amadeusz 97, Majczak Marcin 317 Mędrzycki Jakub 386, 388 160, 326 Majdaniec Helena 364, 427 Michalak Wojciech 343 Mozil Czesław 342, 437 Majdaniec Małgorzata 364, 427 Michalec Anna 143 Możdżer Jagoda 406 Majewska Alicja 361–364 Michalski Dariusz 77, 79, 86, 407, Możdżer Leszek 361 Majewska Dominika 351 441 Mrowiec Karol 141–142 Majewski Czesław 406 Michalski Mirosław („Michu”) Mroziewicz Krzysztof 292 Majewski Łukasz 232, 309, 312, 311–312 Mroziński Marcin 337 325, 424 Michniewicz-Rybarz Dorota 410 Mrozu (Mróz Łukasz) 360 Majewski Marek 199 Michnikowski Wiesław 118, 157 Mrożek Sławomir 96, 118 Maklakow Dmitrij 373 Mickiewicz Adam 209 Mróz Andrzej 226 Malec Anna 241 Micor Karolina 393, 407 Mróz Remigiusz 404 Malec Leszek 389 Mielec Piotr 410 Mróz Robert 385 Malecha Henryk 97 Mielęcki Kazimierz 65 Mulik Joanna 342, 400 Maleńczuk Maciej 158, 280, 344, Mielko Łukasz 307 Munch Edward 220 360, 426–427 Mielnik Sławomir 339, 357–359, Muracki Antoni 333, 376, 434–435 Maleszyńska Joanna 14–15 362–363 Muraszko Maciej 277–280 Malewska Helena 68 Mielnikiewicz Kamila 351 Murianka Petro 249 Maliszewski Karol 375 Międzyrzecki Artur 101 Musiałowski Maciej 351 Małecki Grzegorz 356 Mikołaj I 210 Musiatowicz Jacek 384 Małek Filip 347, 353 Mikołajczyk Jacek 319 Musorgski Modest 119 Mamcarz Jerzy 326 Mikołajczyk Julia 312 Muszyńska Barbara 370 Mankiewiczówna Tola 438 Miller Glenn 80 Muzolf Dzidka 232, 316 Marchel Kaja 433 Milska Betja 80 Myrdzik Barbara 335 Marciniak Dominik 437 Miłkowski Dariusz 344 Myszkowski Krzysztof 161, 226–227 Marciniec Leszek 212 Miłosz Czesław 25, 154, 165, 355 Myśliwiec Maja 397 Marczak-Oborski Stanisław 77 Miłosz Obilicz 252 Myśliwski Wiesław 313 Marczuk Marta 443 Miodek Jan 14 Marczyński Andrzej 312 Mireński Stanisław 97 N Marczyński Jerzy 288 Mirska Marta 103, 420 Nadaud Gustave 109 Marden Jenni 123 Misiorowska Grażyna 389 Naglicki Feliks 367, 369 Marek Jerzy 423 Mister D. (Masłowska Dorota) Nahorny Włodzimierz 279 Margaret (Jamroży Małgorzata) 360 30–33, Naja Jagoda 197 Margolius Hans 14 Miśkiewicz Aleksander 400 Najdenowicz Fiolka (Najdenowicz Marino Marini 367 Miśkiewicz Dorota 337, 394 Violetta) 428 Markiewicz Marek 349 Mlynkova Halinka 360–361, 364 Nalepa Małgorzata 346 Markowski Grzegorz 288 Młotkowski Jan 410 Nalepa Tadeusz 417 Markuszewski Jerzy 97 Młynarczyk Stanisław 97–98 Namysło Maciej 389 Markut Antonina 352 Młynarska Agata 356, 361 Napieralska Duda 368 Marszałek Rafał 67 Młynarski Wojciech 39–40, 86, 105, Napiórkowski Krzysztof 312, 407 466

Napiórkowski Marek 393 Oszajca Wacław 355 Piątek Paweł 321 Nawara Michał 297 Owczarek Kamil 354–355, 372, 391 Piątek Tomasz 307 Nawrotek-Żmijewska Barbara 381 Ozga Andrzej 321, 376, 434 Pier John 63 Negri Pola 84, 257 Ozminkowski-Daukszewicz Violetta Pieradzka Krystyna 249 Nguyen Fryderyk 421–422 348–349 Pietruski Jacek 134 Niećko Tadeusz 289 Ozon Agnieszka 345, 352 Pietrzak Jan 105, 107, 431 Niedziółka Izabela 355 Piękniewska Lena 163, 356, 393 Niemen Czesław 86, 333, 416, 427 P PIH (Piechocki Adam) 69 Nierubiec Marcin 337 Pabiasz Kazimierz 383, 421 Pilarska Joanna 312, 390 Nieżychowski Jacek 427 Pablopavo (Sołtys Paweł) 404 Pilichowski Wojciech 337 Nizio Aleksandra 356 Pacuła Andrzej 109–125, 213, Piotrowicz Marek 70 Niziurski Mirosław 246 226, 409 Piotrowska Agnieszka 337 Nogaś Michał 375 Paczkowski Aleksander 232 Piotrowski Andrzej Wiktor 97 Nohavica Jaromír 20, 39, 48–53, Paczkowski Grzegorz 153, 181–185, Piotrowski Zbigniew 106 301–305, 347–349, 407, 423, 385, 390, 400 Piskorczyk Magdalena 392 434–435 Paderewski Ignacy Jan 82 Piwowar Joanna 355 Norwid Cyprian Kamil 123, 323 Pakosińska Katarzyna 360, 364 Platte Mariola 414–415 Nosowska Katarzyna 26–27, 126, Pakszys Kajetan 91 Pluciński Ryszard 114 278–279 Pakulski Jerzy 106 Płaczkiewicz Jerzy 262 Nowacki Aleksander 71 Pakuła Andrzej 425 Podgórski Michał 381 Nowak Adam 232, 296, 345 Pakuła Mateusz 389–390 Podkanowicz Hanna 119, 126 Nowak Bogdan 423 Paleta Zbigniew 367 Podraza Rafał 364, 427, 429 Nowak Jacek 244 Paluch Beata 160–161 Podsiadło Jacek 242, 360 Nowak Krzysztof 396 Pałczyński Tomasz 226 Podubny Agnieszka 381 Nowak Tadeusz 355 Pałłasz Edward 8, 87 Podwin Szymon 388 Nowakowski Mieczysław 91 Pamuła Magdalena 380 Pol Wincenty 248 Nowicki Jan 321 Pamuła Michał 400, 404 Polański Jarosław 249 Nowicki Paweł 346 Panas-Krasnodębska Anna 364 Polek Patrycja 377 Nowosielski Bartłomiej 348 Panek Marian 374, 376 Poliszczuk Zbigniew 423 Nowotny Stanisław 413–414 Panfilewicz Justyna 319, 325, 352, Polonczuk Pavlo 307 356, 371, 386–389, 393, 405 Pomorski Ryszard 226 O Pankov Vladimir 351 Poniedzielski Andrzej 17, 163, 165, O’Connor John Kennedy 336 Paradzińska Judyta 389 270, 272, 306, 318, 320, 343, 349 Obcowski Robert 406 Parczyńska Monika 232, 312 Popiel Urszula 110 Oberda Aleksander 345 Partyka Adam 422 Popławska Monika 57 Oberfeld Kazimierz 79 Partyka Jerzy 91 Popowska Katarzyna 360 Ochman Wiesław 160 Partyka Marcin 272, 321, 385 Poprawa Jan 8–9, 153, 161, 163, + INDEKS NAZWISK + + INDEKS Ochwanowska Józefa 313 Passent Agata 433 171–172, 180, 183, 186, 190, 206, Ochwanowski Adam 313, 410 Pastuch Adam 354 223, 267, 288, 292, 308, 313–314, Odorowicz Paweł 267, 315, 396 Pasznycki Bazyli 249 319, 331, 333–335, 342, 344–348, Okudżawa Bułat 20, 39, 48–49, Patkowska Danuta 96 350, 352–354, 365, 367–368, 376, 373–374 Pauli Żegota 248 382–393, 395, 397, 400–402, 406, Okudżawa Olga 373 Pawica Bolesław 356 408, 410–413, 434, 442–443, 452, Olbrychski Daniel 55 Pawlak Ireneusz 142 456, 459 Olejko Maryla 390 Pawlak Jakub 161 Popytak Kinga 423 Oleksy Stanisław 381 Pawlak Waldemar 414 Pospieszalski Marcin 141 Oleniecki Maciej 408 Pawlik Włodzimierz 307, 385, 394 Pospieszalski Mateusz 26, 337 Oleś Marek 318, 377, 386, 389 Pawlikowska-Jasnorzewska Maria Potocka Krystyna 80 Olsen George 80 355, 409 Poznakowski Ryszard 406 Olszewski Tomasz 312 Pawlikowski Waldemar 312 Poźniak Grzegorz 140–141, 144 Olszewski Wojciech 279 Pawlukiewicz Andrzej 229–230 Półtorak Maciej 342 Opałko Bronisław 409–410 Pawluśkiewicz Jan Kanty 105–106, Półtorak Michał 258 Opania Marian 347–349, 375, 344, 366, 391, 429–430 Pracz Ryszard 98 434–435 Pawłowski Andrzej 292 Preder Grażyna 21 Opatowicz Adam 281–284 Pączek Elwira 372 Preisner Zbigniew 105, 345, 391 Ordonówna Hanna 326 Pechman Jacek 376, 456 Preiss Kinga 343 Orlińska Grażyna 312 Perez-Reverte Arturo 262 Presley Elvis 41, 257 Orski Mieczysław 107 Petelska Beata 127 Prevert Jacques 105 Orzech Artur 360, 364 Petersburski Jerzy 79 Prokopieni Paweł 83 Orzechowski Mariusz 390 Peterson Oscar 91 Promińska Halina 346 Orzechowski Piotr 423 Pęczak Mirosław 241 Promiński Włodzimierz 346 Osiecka Agnieszka 16, 95, 97–98, Pęczalski Krzysztof 410 Pronobis Lidia 392 105, 110, 114, 118, 163, 258, 272, Piasecka Katarzyna 384 Prońko Krystyna 414 280, 295, 324, 355, 364, 371, Piasecki Krzysztof 318 Pruchnik Tymoteusz 410 392–393, 438 Piasecki Sergiusz 203 Prus Łucja 326 Osińska Dorota 376, 443 Piaseczny Andrzej 338, 340, 361 Prusakowski Marek 287 Ostólska Lidia 387 Piaskowski Jędrzej 389 Przedlacka Anna 353, 390 Ostrowski Cezary 33 Piazzolla Astor 303, 307–308 Przekupień Agnieszka 391 Osytek Beata 390, 398 Piątek Ewa 196 Przemyk Renata 158, 312, 350, 392 467

Przybora Jeremi 8, 16, 51, 73, Różewicz Tadeusz 110, 355 Sikorski Dariusz 407 118, 156–159, 271–272, 324, 355, Różycki Maciej 385 Sikorski Adam 71 407–408, 436 Różycki Marcin 232, 315–317, Sikorski Jeremi 356 Przybora Konstanty 436 385, 396 Siła Piotr 342, 406 Przyborowski Walery (Sulima Rubik Anja 32 Simińska Anastazja 319 Zygmunt Lucjan) 65 Rubin Dariusz 390 Sip Jolanta 395–396 Przybylska Sława (Stanisława) 97, Rubinstein Artur 82 Sipińska Urszula 105, 414 112, 114–117, 121, 126, 361, 420 Rudnicki Janusz 375 Sitek Jan 392 Przybyła Kacper 346, 397 Rudy RMW (Bosarski Jan Jakub) 69 Siwa Marlena 355 Przybysz Natalia 356 Rumież Agnieszka 312 Siwak Michał 389 Przytuła Bartosz 422 Rurak-Sokal Paweł 338 Siwka Wojciech 442 Ptaszyńska Magdalena 407 Rusek Marcin 353 Skąpski Rafał 292 Pukos Lech 423 Ruszkowski Wojciech 85 Skoczek Tadeusz 292, 443 Puszkin Aleksander 45, 55 Ryan Marie-Laure 63 Skommer Mikołaj („Mikser”) 69 Putzlacher Renata 349, 434 Rybiałek Dominik 406 Skórzewski Edward 115, 118 Rybotycka Beata 160, 311, 344 Skowroński Jacek 282 R Rychcik Radosław 351 Skrzynecki Piotr 286, 310, 314, 343 Rabczewska Dorota (Doda) 28 Rychły Maciej 241–242 Skrzyniarz Karolina 381 Rachmaninow Siergiej 88, 91, 246 Rylska Barbara 91 Skrzypczak Marcin 312 Rachoń Stefan 413 Rysiewicz Adam 37 Skwarek Iwona 353 Raczyński Jakub 338 Ryzlak Krzysztof 407–408, 436 Skwirut Miłosz 422 Radek Janusz 307, 405, 407 Rzepiela Stanisław 383–384 Słabiak Andrzej 161 Raduszkiewicz Barbara 372 Rzewuski Feliks 208, 211 Sławiński Adam 438 Radyno Paweł 408 Sławiński Janusz 25 Radzicki Józef 57 S Sławiński Romuald 312 Radziszewska Barbara 284, 356, 393 Sade Marquis de (Sade Donatien-Al- Słomka Michał 355 Radziszewski Paweł 338 phonse-François de) 41 Słomski Józef 378

Radziszewski Tomasz 70 Sadowska Maria 393 Słonimski Antoni 85, 136 + INDEKS NAZWISK + Rago Danuta 97 Safona 90 Słoński Łukasz 67, 433 Rajewska Katarzyna 392, 406 Saint-Exupéry Antoine 94 Służała Maciej 226–227 Raksa Pola 107 Sala Bartłomiej Grzegorz 207, 251, Smalara Magdalena 393, 407 Randia 258 377, 379, 443 Smaruja Igor 407 Rataj Kinga 160, 310 Salaber Piotr 312 Smirnova Nastia 353, 423–424 Ratkowski Teodor 312 Samołyk Jan 376 Smoleń Bohdan 123 Ravel Maurycy 119 Sanakiewicz Marcin 321 Smołowik Anna 356, 393 Rawicz Zbigniew 83 Sanetra Elżbieta 388 Smuga Konrad 361 Rawik Joanna 119–120, 126, 374 Santor Irena 118–119, 126, 420 Snieżniewski Andriej Władimiro- Raykoff Ivan 340 Saryusz-Wolska Magdalena 67 wicz 41 Rąpała Henryk 352 Satanowski Jerzy 284, 372, 392–393, Sobczak Jan 57 Ref-Ren (Konarski Feliks) 85 400 Sobczuk Bogusław 372, 390–391, Reger Maks 378–379 Sauer Wilhelm 377 400–401, 403–404, 443 Rehof Frantiśek 248 Sawic Jarosław 434 Sobolewska Barbara 312 Reinfuss Roman 243–244 Sawicka Wioletta 372 Sojka Stanisław 160, 310, 413 Reinhardt Django 256–257 Schlechter Emanuel 76 Sokołowska Antonina 127 Rek Hanna 97, 126, 420 Schlichtingier Julita 89 Sokołowski Mirosław 232 Repetowska Nina 441 Schmid Łukasz 389 Sokołowski Paweł 322–323, 374, Richter Hans 37 Schmid Wolf 63 382, 384–385, 390, 400 Rinn Danuta 364 Schooler Carmi 57 Sokrates 217 Robeson Paul 85 Schubert Franz 109 Solarz Wojciech 97 Rodgers Jimmie 80 Segovia Andrés 82 Solecki Paweł 321 Rodowicz Maryla 105–106, 123, Seifert Zbigniew 366 Solski Ludwik 209 196, 295, 323, 360–361, 379, 433 Selim Piotr 306–308, 350, 394–396 Sośnicka Zdzisława 414 Rodriguez Maria 160 Selvin Ben 80 Sośnierz Andrzej 384 Rodzeń Jan 292 Sempoliński Ludwik 84–85 Sosnowski Marcin 277 Rogalski Dominik 443 Serame David Junior 338 Sowierszenko-Gil Katarzyna 425 Rogowski Sławomir 292 Serwatka Barbara 387 Spałek Jarosław 400, 404 Rogucki Piotr 355, 376 Serwatka Paulina 353 Springer Jan 378 Rojek Artur 70, 361 Sętowska Małgorzata 375 Spyrka Edward 364 Rokosz Tomasz 239–240 Shaw Artie 80 Sroka-Hryń Anna 406 Rolska Rena 420 Shuman Amy 63 Stachowski Krzysztof 372 Rosenberg Stochelo 257 Siastacz Dariusz 348 Stachura Edward 21–22, 39–44, Rosnerówna Agnieszka 318 Siech Jerzy 135 46–47, 155 Ross Tadeusz 104 Sienkiewicz Henryk 209 Stadnicki Jerzy 226 Rossi Tino 84 Sienkiewicz Jakub 398, 430–431 Staff (Stefański Kamil) 360 Rostowa Natasza 259 Sienkiewicz Karol 35 Stalin Józef 57 Roszak Joanna 33 Siki Vittorio de 95 Stam Jacek 312 Roszkowiak Karolina 433 Sikora Kamil 240 Stanek Karin 427, 436 Rozmus Robert 345, 406 Sikora Natalia 382 Stankiewicz Anna 390 Rożankowska Agata 347 Sikorowski Andrzej 17, 318, 422 Stankiewicz Paweł 344 468

Stankiewicz Piotr 18–19, Szczyciński Stanisław 312 Tenenbaum Natan 107 Stańko Krystyna 312 Szekspir William 111 Tercz Marek 293, 312, 350, 353, 400 Stańko Tomasz 366 Szelachowski Wojciech 127–138 Thomas William 237 Starczewski Jerzy 80 Szeremeta Ryszard 121 Thracy Athanase Vantchev de 39 Starkiewicz Szymon 209–210 Szewczyk Krzysztof 364 Tkaczyk Katarzyna 295 Staroniewicz Wanda 312 Szkłowski Wiktor 128 Tobin Robert Deam 340 Staroniewicz Wojciech 312 Szmeterling Halina 430 Toeplitz Krzysztof Teodor 159 Starzyński Jerzy 249 Szpak Michał 360 Tohl Zdzisław 346 Starzyński Juliusz 60 Szpak Ścibor 423 Tokarczuk Olga 375 Staszczyk Muniek (Staszczyk Zyg- Szpakowski Mirosław 140 Tokarski Krzysztof 342, 407 munt) 33, 278–279 Szpilman Władysław 101, 332, 429 Tolkien John Ronald Reuel 67 Staszewski Stanisław 404–405 Szrom Janusz 364, 407 Tołstoj Lew 259 Staszewski Wojciech 23 Sztuczka Anna 437 Tom Konrad 76 Statucka Paulina 355 Szubrycht Jarosław 437 Tomasiewicz Józef 209 Stec Wojciech 269, 271 Szumowska Barbara 386 Tomaszewski Henryk 104 Steczkowska Justyna 158, 337, Szwajgier Olga 400 Tomczak Grzegorz 8, 153, 163–164, 360–361 Szwed Tomasz 17, 400 196–197, 400 Steenkist Oria 404 Szweda Sylwester 226 Tomita Isao 119 Stefan Duszan 252 Szwugier Wojciech 400, 404 Toroński Aleksiej 244, 246–248 Stefanowski Paweł 249 Szydłowska Agnieszka 393 Totoszko Mariusz 365 Stefański Andrzej 88 Szymańska Danuta 342, 400 Towarnicka Elżbieta 344 Stegenka Arkadiusz 420 Szymańska Gertruda 321 Traczyk Michał 15, 18, 20–22, 25, Steńczyk Tomasz 312 Szymańska Małgorzata 141 33–34, Stępień Halina 60 Szymański Kamil 345 Trębaczewska Marta 237–241 Stępień Monika 372 Szymański Marcin 386–387 Trepkowski Tadeusz 95 Stępniak-Wilk Barbara 163, 232, Szymański Michał 338 Treter Anna 163, 226, 230, 312 320–321, 398 Szymański Piotr Arkadiusz 140, 382 Trochanowski Jarosław 249 Stępowski Jarema 270 Szymborska Wisława 135, 154, 355, Troitskyi Vlad 351 Stęszewski Jacek 404–405 409, 436–437 Trystan Leon 76 Stęszewski Jan 238 Szymuś Tomasz 361 Trzaska Mikołaj 33 Stockman Vladimir 425 Trzciński Tadeusz 421 Stokłosa Janusz 40, 347–348 Ś Trzciński Wojciech 409 Stokowski Leopold 80, 82 Ślazyk Agata 391 Trzepiecińska Joanna 158, 393 Strauss Johann 256 Śleszyńska Hanna 356, 406 Trzetrzelewska Barbara 288 Strobel Janusz 390 Ślęzak Dorota 320, 391 Trznadel Jacek 22 Strumiński Bohdan 244 Śliwa Jan 350 Tul Magdalena 338 Strzelecki Andrzej 407 Śliwiak Tadeusz 110, 119, 123, 126 Tumala Paulina 337 + INDEKS NAZWISK + + INDEKS Strzępka Monika 351 Śliwiński Zbigniew 413 Turczyn Ryszard 27 Studniak Cezary 351 Śliwonik Lech 97, 355 Turkowski Maciej 323, 390 Suchocki Tadeusz 40 Śmiałkowski Waldemar 372, 397 Turnau Grzegorz 101, 106, 318, 320, Suchora Kinga 385 Śmieja Sonia 354 323, 326, 342, 356, 391 Sudzik Katarzyna 407 Śmietana Jarosław 116, 120, 366 Turonak Alesia 337 Sulowski Kacper 352 Śmigielski Andrzej 292 Turowska Magdalena 312, 317, 400, 410 Supron Sergiusz 279 Świątczak Anna 116 Turska Elwira 286 Surma Leszek 307 Świątecka Krystyna 372 Tutinas Teresa 105 Švagždys Vidas 396 Świątek Dominika 376 Tuwim Julian 22, 136, 157, 249, Sygietyński Tadeusz 82, 101 Świątkowski Krzysztof 317 289, 297, 355, 409 Syrewicz Stanisław 146, 336 Świć Adam 384 Tychowski Wiktor 85 Szabat Adam 425 Świetlicki Marcin 33–34, 70 Tylewski Tadeusz 88 Szabłowska Maria 272, 362–364, Święcicka-Wójcik Krystyna 422 Tym Stanisław 98 429, 433 Święcicki Mieczysław 314 Tyrmand Leopold 67 Szafran Lora 158 Święcicki Piotr 312 Szafrańska Izabela 322, 374, 382, U 384–385, 390, 400 T Udziela Seweryn 249 Szajkowski Maciej 242 Tabęcki Hadrian 137, 296 Uklański Ryszard 107 Szałapak Anna 438 Tafel Włodzimierz 421 Umer Klementyna 312 Szalewski Jan („Soból”) 90 Taine Michael sir 257 Umer Magda 117, 126, 318, 326, 356, Szaliapin Fiodor 82 Tanew Alicja 153, 173–176 361 Szaltis Olga 405 Tarajko Monika 317 Umińska Eugenia 368 Szawińska Mirka 232 Tarasiewicz Bogumiła 243, 245–250 Usarewicz Jerzy 292 Szczepaniak Krzysztof 393 Targosz-Szalonek Sylwester 381 Ustinow Dmitry 406 Szczepanik Piotr 105–106, 126, 420 Tarnović Julian 244 Utrata Kazimiera 97 Szczepańska Anita 28 Tarnowski Marek 307 Szczepański Mirosław 134 Tasak Jan 350 V Szczerbińska-Polak Małgorzata 13 Taylor Steven 257 Varen Kamil 338 Szcześniak Mieczysław 338, 340, Taylor Winslow 92, 98 Vega Michael 360 361 Tchórzewska Aleksandra 372 Villas Violetta 262, 420 Szczęsny Dawid 35–36 Tekiel Mariusz 423 Villoldo Angel 262 Szczęsny Tomasz 229 Teleśnicki Tomasz 420, 425, 442 Vivaldi Antonio 89, 303 469

W Wiśniewska Zuzanna 406 Zajdek Piotr 383–384 Wachnowski Tomasz 383–384, 407 Wiśniewski Arkadiusz 361 Zajiĉek Edward 73 Wachowiak Maria 115 Wiśniewski Jerzy 18 Zakrzewska Agata 391 Wacław z Oleska 248 Wiśniewski Łukasz 422 Zalewska Katarzyna 408 Wagilewicz Jan 248 Wiśniewski Michał 338, 340, 365 Zalewski Jan 119 Waglewski Wojciech 337 Wiśniewski Piotr 140 Zalewski Witold 344 Waits Tom 20 Witkiewicz Stanisław Ignacy Załuski Piotr 101, 107 Wajda Andrzej 278 (Witkacy) 107, 217, 413 Zamachowski Zbigniew 356, Wajrak Adam 135 Witkowski Leon 82 364 Wajs Agnieszka 436 Witowska Martyna 376 Zamarski Roman 252 Wala Mariusz 312 Wizbor Jurij 48 Zaorski Andrzej 104 Walentynowicz Katarzyna 439 Włast Andrzej 77, 84 Zapendowska Elżbieta 354 Walicki Franciszek 415–417, 427, Włodarek Fabian 344 Zapolska Gabriela 202 454 Wocial Radosław 423 Zapora Robert 342, 406 Waliński Paweł 239 Wodecki Zbigniew 344, 361, 364, Zarycka Julia 160 Walter Władysław 84 366 Zarycki Andrzej 105, 119–122, Wałęsa Lech 275 Wojciechowski Jerzy 106 160–162, 293–295, 320, 342, 366, Wareszuk Julia 374 Wojda Wojciech 432–433 368, 391, 441 Warkalawa Katsiaryna 374 Wojnarowska Elżbieta 160 Zaśko Beata 382 Warmuzek Michał 423 Wojnowska Elżbieta 287, 372, 434 Zaucha Andrzej 364, 366 Warner Daniel 15 Wojtaś-Zapora Jolanta 380 Zawadzka Magdalena 126 Wars Henryk 76, 83–84, 438 Wojtiuk Anastazja 384 Zawadzki Wojciech („Słoń”) 69–70 Wasicki Kamil 232, 346 Wojtukiewicz Michalina 381 Zawiałow Daria 408 Wasik Jarosław 40, 145–149, 267, Wojtych Tadeusz 91 Zawiliński Arkadiusz 346 317, 342, 346–347, 364, 397, 400, Wojtyła Karol (Jan Paweł II) 13, Zawiliński Edward 318 410, 440 333, 394 Zawiłow Daria 406 Wasilewska Diana 343 Wojtyłło Ryszard 105–107 Zawiślak Andrzej 350

Wasilewska Kaja 372 Wolański Ryszard 438 Zbukowa Stela 373 + INDEKS NAZWISK + Wasilewska Katarzyna 395–396 Wolnicki Wojciech 107 Zdybicki Maksymilian 353, 372 Wasilewska Wanda 405 Wolski Sławomir 350 Zelek Sylwia 351, 353 Wasilewski Aleksander 91 Wołek Jan 320, 400 Zembaczyński Witold 410 Wasilewski Antoni 224 Wozniesienski Andriej 39 Zembaty Maciej 17, 349 Wasilewski Robert 72 Woźniak Krzysztof 443 Zgadzaj Monika 241 Wason Anna 382 Wójciak Hanna 393 Zielina Jakub 294 Wasowski Grzegorz 436 Wójcicki Jacek 344 Zieliński Andrzej 86, 121–122, Wasowski Jerzy 51, 73, 86, 128, Wójcicki Kazimierz 237 356, 365–371 157–158, 324, 355 Wójcik Jerzy 422 Zieliński Franciszek 366 Waszyński Michał 76 Wójcik Łukasz 389 Zieliński Jacek 356, 365–371 Wawrzecki Paweł 406 Wójcik Paweł 232 Zieliński Marcin 57 Wawrzyniak Andrzej 232, 324 Wójtowicz Leszek 17, 40, 343 Ziembicki Wojciech 338 Wawrzyńczyk Mariusz 356 Wójtowicz Stanisław 347, 443 Ziemianin Adam 39–40, 220, 224, Ważyk Adam 102 391 226–227 Wąsik Józef 313 Wroniszewski Jaromir 349 Ziętek Karolina 353–354 Weems Ted 80 Wrońska Jaga 443 Zimbalist Efrem 82 Wende Ewa 28 Wróbel Patrycja 406 Zimbardo Philip 57 Wennö Elisabeth 67 Wróblewski Andrzej 397 Zimińska-Sygietyńska Mira 82, 84 Wertyński Aleksandr 49, 314 Wróblewski Przemysław 351 Zimna Marlena 39, 55 Weryszko Agnieszka 355 Wydmuch Marek 69–70 Ziółkowska Sylwia 383–384 Wesby Ivo 82–83, 85 Wyganowski Jan 438 Zmitrowicz Sylwia 389 Węcławek Dominika 68–69 Wygoda Tomasz 351 Zoń Jarosław 317 Węgiel Monika 348, 382 Wygodzka Lea 106 Zubek Andrzej 413 Węglowski Jan 106 Wylężek Aleksandra 342, 354, 372 Zubik Mateusz 347 Whiteman Paul 80 Wypuszcz Henryk 92 Zuckerman Jakub 344, 351, 382 Wichary Zygmunt 103 Wypych Zbigniew 421 Zug Szymon Bogumił 96 Wicik Kamil 432–433 Wyrodek Halina 391 Zwoźniak Jacek 288 Wiechowicz Stanisław 114, 122, 126 Wysłouch Seweryna 67 Zychowicz Szymon 204, 342 Wieniawski Henryk 308 Wysocki Włodzimierz (Wysocki Zygadło Dorota 344, 407 Wilczyńska Małgorzata 425 Władimir) 20–22, 39–47, 48–53, Zygmunt Anna 388 Wilczyńska Paulina 408 55, 57–58, 314, 318 Zylska Natasza 103 Wilczyńska-Toczko Hanna 287 Wyspiański Stanisław 129 Wilgocki Michał 350 Wyszogrodzki Daniel 405 Ż Wilk Aleksander 321 Wyszomirska Ewa 389 Żabczyński Aleksander 438–439 Wilk Edith 400–401, 403–404 Wyszyński Stefan 88 Żbikowski Przemysław 376 Wilk Marcin 430 Żelasko Piotr 422 Wilk Natalia 307 Z Żmijewski Bogusław 372 Wilke Mariusz 424 Zabiegliński Janusz 98 Żuk Krzysztof 308 Wilkowski Jan 127 Zachwatowicz Krystyna 40 Żuliński Leszek 325 Williams Serena 433 Zadura Mariusz 226, 229 Żurek Adam 345 Winehouse Amy 40 Zagrobelny Łukasz 361 Żywina Piotr 397 www.muzeumpiosenki.pl/piosenka 471