1

PIOSENKA ROCZNIK 2014 NR 2

ISSN 2353-4761 www.muzeumpiosenki.pl/piosenka REDAKCJA Teresa Drozda Jan Kondrak Anita Koszałkowska Jan Poprawa (redaktor naczelny) Tadeusz Skoczek Jarosław Wasik

WSPÓŁPRACOWNICY Kamil Dźwinel Maria Folwarska Sławomir Kuśmierz Piotr Kajetan Matczuk Andrzej Pacuła Barbara Radziszewska Bartolomeo Sala Edith Wilk Leszek Żuliński

KOREKTA Renata Żemojcin

PROJEKT GRAFICZNY, ILUSTRACJE, SKŁAD, PRZYGOTOWANIE DO DRUKU Bartosz Posacki Paulina Ptaszyńska

ADRES REDAKCJI 31-465 Kraków, ul. Żwirki i Wigury 18/10 [email protected]

WYDAWCA Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu 45-040 Opole, pl. Kopernika 1 www.muzeumpiosenki.pl

Na okładce fragment listu Edwarda Stachury do kompozytora Jerzego Satanowskiego z rękopisem wiersza „Życie to nie teatr”, przekazany w darze Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu. 3

SPIS TREŚCI

Od redaktora ...... 6

SZKICE

Chrzanowska – O gatunkowości piosenki ...... 11 Matczuk – Zrozumieć piosenkę ...... 21 Gawłowska – Ile jest poezji w piosence ...... 36 Dźwinel – Z piosenki tego szalonego wieku na pewno... Garczarek ...... 41 Lisecka – Analiza tekstu piosenki Jacka Kaczmarskiego Marcin Luter ...... 45 Dźwinel – Małgorzaty Jaromíra Nohavicy ...... 50 Zimna – Włodzimierz Wysocki. Poeta? Piosenkarz? Pieśniarz? Czyli spór o gatunek ...... 54 Golacik – Biały Koń ...... 67 Wilk – Źródła i formy piosenki francuskiej ...... 71 Zarycki & Pacuła – Muzyka stroni od podziałów ...... 89 Stokłosa & Lisowiec – Nie lubię być modny ...... 107 Łapiński & Walentynowicz – Biografia na dwie albo na cztery ręce ...... 114 Lerski – Rola radia, filmu i fonografii...... 122 Pacuła – – piosenki humorystyczne i satyryczne ...... 139 Kornecka – Mój Camelot ...... 157 SŁOŃSKI – Polska piosenka w komiksowych kadrach ...... 162 Skoczek – Z pastorałką przez wieki ...... 166

POECI PIOSENKI

POPRAWA – Poeci piosenki ...... 175 POPRAWA – Robert Kasprzycki ...... 176 Kasprzycki – Wiersze ...... 177 Cicha – Do ludożerców – czyli jak „pisała się” muzyka do tekstów Różewicza ...... 180 Ciecieręga – Muzyczne aspekty twórczości Ernesta Brylla ...... 182 Loebl & Żuliński – Było czy jest? ...... 184 Dźwinel – Krzysztof Maria Sieniawski – człowiek piosenki ...... 188 Gintrowski & Dźwinel – Poszedłem w drugą stronę...... 190 GROCHOWICZ – Wiersze ...... 193 BLOKESZ – Wiersze ...... 196 Osytek – Wiersze ...... 200 Wawrzyniak – Wiersze ...... 202 CIACH – Wiersze ...... 206 WAsicki – Wiersze ...... 210 WAsicki & Drozda – Dobre rzeczy się zdarzają ...... 212 WÓJCICKI – Wiersze ...... 216 4

UCZYĆ

ROGALSKI – What a wonderful word ...... 223 SZWAJGIER & GREINERT – Rozmowa ...... 228 FUDALEJ – Piosenka aktorska ...... 238 TELEŚNICKI – Na przykład w Pęzinie ...... 245 MEŁNICKI – Trzydzieści cztery lata Opolskiego Studia Piosenki ...... 249 BEDNAREK – Impresja ...... 252 DIDUCH – Skąd przychodzimy? Oto jest pytanie ...... 255 HLUBEK – „Atlantyda” w Raciborzu ...... 260 MAŁECKA – W życiu trzeba mieć jakieś pasje! ...... 263 POLISZCZUK – Z muzyką od zawsze ...... 271 TURKOWSKI – Moi podopieczni ...... 274 WAWRZYNIAK – Moje piosenkowe ścieżki ...... 275 URBAN – Marcin Urban, mecenas ...... 278 PELKA – Muzyka uratuje poezję ...... 280 SERWATKA – Formy istnienia piosenki literackiej na lekcjach literatury ...... 289 ROGALSKI – W obronie piosenki ...... 305

FESTIWALE

XIV Ogólnopolski Konkurs Poezji Śpiewanej „Poetycka Stajnia” 2013 ...... 311 5. Festiwal im. Piotra Skrzyneckiego w Mińsku Mazowieckim ...... 311 XXXV Ogólnopolski Przegląd Piosenki Turystycznej i Poetyckiej „Piostur Gorol Song” ...... 312 7. Festiwal Ogólnopolski Piosenki Artystycznej FOPA 2014 ...... 313 18. Ogólnopolski Festiwal Piosenki Artystycznej OFPA w Rybniku ...... 314 Zimowa Giełda Piosenki w Opolu ...... 315 18. Ogólnopolski Festiwal Sztuki Słowa „Czy to jest kochanie…” ...... 316 35. Przegląd Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu ...... 317 III Lubelski Festiwal Piosenki Autorskiej i Poetyckiej „Metamorfozy Sentymentalne” ...... 318 III Ogólnopolski Festiwal Piosenki Artystycznej „Wschody” 2014 ...... 319 15. Ogólnopolski Festiwal Interpretacji Piosenki Aktorskiej FIPA ...... 320 20. Poetycko-Muzyczna Bitwa pod Gorlicami ...... 321 5. Ogólnopolski Festiwal Poezji Śpiewanej i Piosenki Autorskiej FORMA ...... 322 21. Ogólnopolski Turniej Śpiewających Poezję „Łaźnia” ...... 323 51. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu ...... 324 23. Ogólnopolski Festiwal Piosenki Poetyckiej „Kwiaty na kamieniach” ...... 328 11. Festiwal Piosenki Poetyckiej im. Jacka Kaczmarskiego „Nadzieja” ...... 329 5. Festiwal Piosenki i Ballady Filmowej ...... 330 22. Festiwal Kultury Ekologicznej ...... 331 Lato Parkowe 2014 ...... 332 19. Ogólnopolskie Spotkania z Piosenką Autorską „Oranżeria” ...... 332 5

26. Biłgorajskie Spotkania z Poezją Śpiewaną i Piosenką Autorską ...... 333 15. Ogólnopolski Festiwal Piosenki Aktorskiej „Śpiewanko” ...... 334 II Festiwal Twórczości Wojciecha Młynarskiego ...... 335 50. Studencki Festiwal Piosenki ...... 337

LUDZIE I MIEJSCA

POPRAWA – Objaśnienie …………..………………………………….…………………………345 GAJDA – Dekada obecności …………….…………………………...... …………………………346 KUCZNIERZ – Lubelska Federacja Bardów 2014 …….....…………….…………………………352 RADZISZEWSKA – Piosenki nieco starszych kolegów …...... ……….…………………………357 FOLWARSKA – Raz się żyje…………………………………………….…………...... ………360 POPRAWA – Leopold Kozłowski superstar …...... ………………..…………………………362 FOLWARSKA – Andrzej, ach to ty! …...………………………………………………..…....……364 WASIK – Dźwięk w gablocie ...... ……………………………………………………...…………366 KOSZAŁKOWSKA – „Nastroje, nas troje. Epilog” ...…………………………………..………374 RZEPKA – Spichlerz polskiego rocka ………………………………………………….…………377 WINNICKA – Muzeum Włodzimierza Wysockiego w Koszalinie …………………….…...... 382 POPRAWA – Tadeusz Chyła (1933–2014) ….……………………………………………………385 MATCZUK – Krzysztof Gozdowski (1955–2014) ………………………...... ……….………388 POPRAWA – Jan Jarczyk (1947–2014) ………...... ……………………………………….………391 NOWICKI – Janusz Kondratowicz (1940–2014) ………...………………………………………393

WYDAWNICTWA I POWIADOMIENIA

Nowości płytowe 2014 w bibliotece Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu ...... ………498 Nowe płyty w płytotece Teresy Drozdy ………...…………………………………………………408 Nowości biblioteki Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu …………...... …………………………410 Nowe książki w bibliotece Jana Poprawy …………………………………………………………421

Y 6

Jan Poprawa

Od Redaktora

Oddajemy w ręce P.T. Czytelników drugi nu- Zamierzeniem naszym było rzeczywiście mer rocznika kulturalnego „Piosenka”. Przed przywrócenie rangi słowu „piosenka”. Słowu rokiem, gdy pojawiała się pierwsza edycja tego sponiewieranemu, dziedzinie nie do końca wydawnictwa – w imieniu Redakcji wyjaśni- określonej, a już na pewno nie opisanej. łem jego niedługą, ale pełną tyleż naiwnego entuzjazmu co niejakich powodów do dumy Staramy się mówić o wszystkim, co składa historię. Z nadzieją, że „Piosenka” w nowej się na piosenkę rozumianą jako zjawisko ar- formie, realizowana pod opiekuńczym skrzy- tystyczne. Ale wiemy też, że w piosence jako dłem Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu, gatunku – słowo jest narzędziem, którym da stanie się czymś trwalszym, stateczniejszym się zmierzyć tylko cząstkę większej, synkre- i bardziej przewidywalnym od poprzedzają- tycznej całości. Opisanie muzyki jest znacznie cego ją kwartalnika o tym samym tytule. trudniejsze niż odniesienie się do śpiewanej literatury. Podobnie jest z estradowym ak- Po roku nadzieję tę raz jeszcze wyrażam. Upo- torstwem, poddanym strasznej presji mód ważnia mnie wielce życzliwa reakcja na tom i wzorców. Kto je potrafi opisać? Obiektywne „Piosenki” Anno Domini 2013. Nowe wydaw- są tylko fakty, gusta – nie. Dlatego zawartość nictwo ocenione zostało dobrze. Zauważono drugiego rocznika „Piosenki” z pewnością nie życzliwie, że w jego postaci pojawił się w Pol- zaspokaja jeszcze naszych marzeń. sce nieobecny do niedawna sposób opisywa- nia i komentowania nie tyle samej piosenki, Ale na zawołanie sprzed roku odezwało się co raczej pewnej dziedziny współczesnej echo. Do drugiego numeru zgłosili prace, kultury. Kultury popularnej, przypominają- uwagi czy komentarze liczni „ludzie piosenki”. cej niekiedy jakieś Dzikie Pola, na których Odezwało się więc wielu przedstawicieli śro- w cieniu samotnych wielkich artystów hulają dowiska artystycznego. Niektórzy z nich, mło- czeredy szalbierzy, gdzie wyrostki porykują dzi artyści – podejmują bardzo poważne pra- w kibolskim chórze, a wiatry z zachodu na- ce badawcze nad zjawiskiem. Nazwiska Piotra wiewają fetor zjełczałej cudzoziemszczyzny, Kajetana Matczuka, Moniki Chrzanowskiej w rytm której przytupuje wiejska dyskoteka. (de domo Parczyńskiej), Sylwii Gawłowskiej, 7

Marcina Skrzypczaka, Justyny Matkowskiej, ku (żeby wspomnieć dr dr Tadeusza Skoczka, Edith Wilk, Mirosława Bogonia, Karoliny Krzysztofa Gajdę, Tomasza Lerskiego, Marle- Cichej, Martyny Ciecieręgi, Dominika Rogal- nę Zimną, Agnieszkę Greinert, Beatę Fuda- skiego, Oli Borak, Magdaleny Kucharskiej czy lej i innych). Zawartość „Piosenki” 2014 to samego dyrektora MPP Jarosława Wasika – to zarówno eseje, szkice i felietony (rozdział 1), świadectwo żywego i mądrego zainteresowa- jak i dobrze przyjęta przed rokiem prezenta- nia piosenką ze strony praktyków. Być może cja „poetów piosenki”, tak starych, jak i mło- wyrośnie z nich w niedalekiej przyszłości dych (rozdział 2). Novum tematycznym jest nowa kadra Mistrzów. Jakże ich brakuje po tym razem wyodrębnienie tematu edukacji odejściu lub ograniczeniu publicznej aktyw- artystycznej w zakresie sztuki estradowej. To ność wielu seniorów… temat ważny, nie tylko wobec wciąż dominu- jącego amatorstwa kadr polskiej estrady, ale Pierwszy numer rocznika „Piosenka” pobu- może przede wszystkim wobec hucpy licz- dził też zainteresowanie środowisk uniwersy- nych telewizyjnych „fabryk gwiazd”, najroz- teckich. Na szczególne wyróżnienie zasługuje maitszych talent-shows, zmieniających często tu środowisko związane z Uniwersytetem uzdolnionych amatorów w papugi, naśladują- Mikołaja Kopernika w Toruniu i Uniwersy- ce importowane (wraz z telewizyjnymi „for- tetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, matami”) gwiazdki. Oddaliśmy tu głos kilku także z Uniwersytetem Jagiellońskim, Uni- wytrwałym pedagogom z polskiej prowincji, wersytetem Adama Mickiewicza w Poznaniu stanowczo niedocenianym. i Uniwersytetem Opolskim. Również pracow- nicy naukowi uczelni artystycznych (Aka- Liczba tekstów, jakie napłynęły do „Piosenki”, demia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowi- była tym razem tak wielka, że część z nich nie cza w Warszawie, Państwowa Wyższa Szkoła zmieściła się w ograniczonych ramach druko- Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona wanego rocznika. Podejmujemy starania, by Schillera w Łodzi, Państwowa Wyższa Szkoła teksty te udostępnić, – bądź w formie suple- Teatralna im. Ludwika Solskiego w Krakowie) mentu, bądź w wersji elektronicznej. złożyli do nowej „Piosenki” bardzo interesują- ce teksty. Wśród autorów drugiej „Piosenki” Zapraszam do lektury. A także do rozmowy jest też wielu samodzielnych badaczy gatun- na łamach kolejnej „Piosenki”.

11

Monika Chrzanowska O GATUNKOWOŚCI PIOSENKI

Uwagi wstępne nym dotąd przez literaturoznawców. Nawet jeśli nie wystarczają one do stworzenia pełnej iosenkę opisywano dotąd na wiele i integralnej definicji, są ku temu pierwszym sposobów – mówiono przede wszyst- koniecznym krokiem. Pkim o poszczególnych utworach * lub autorach. Zwracano uwagę na ekfrazę Piosenka jako gatunek i jako forma nastręcza u Jacka Kaczmarskiego, na grę z nowomową dużych problemów definicyjnych. Świadczy u Agnieszki Osieckiej, na komizm u Przybory, o tym choćby fakt, że termin ten nie pojawia na topikę wolności w piosenkach rozrywko- się (jak należałoby oczekiwać) w wielu słow- wych. Prace zajmujące się w sposób anali- nikach genologicznych, natomiast tam, gdzie tyczny piosenkami powstają coraz częściej, co występuje – jest opisany w sposób bardzo nie- oczywiście cieszy. W obliczu tak dużej popu- jednoznaczny, niedokładny lub ubogi. Należy larności tematyki „piosenkowej” można było- więc wprowadzić i możliwie precyzyjnie roz- by się spodziewać, że to gatunek na wskroś już graniczyć pojęcia, które nawet w literaturze zbadany i opisany w każdym aspekcie. Jednak, naukowej mieszają się ze sobą lub są mylone. mimo że na ten temat pisze się dużo i chętnie, Dalsze rozważania wymagają ustalenia punktu niewielu badaczy podjęło temat zasadniczy – wyjścia, który określają dotychczasowe pra- niewielu próbowało odpowiedzieć sobie na ce związane z podejmowanym przeze mnie pytanie, czym jest piosenka. tematem.

Polska bibliografia piosenki, jeśli pomyślimy Jak już wspomniałam, w słownikach i leksy- o niej genologicznie, teoretycznoliteracko, jest konach związanych zarówno z literaturą, jak dość wąska. Do tej pory powstało tylko kilka i muzyką, definicje zjawiska kulturowego, artykułów, które podejmują tę problematykę. jakim jest piosenka, są najczęściej bardzo Co gorsza, mimo że jest ich niewiele, równie krótkie i ogólnikowe. Przedstawię teraz obok niewielu czytelników czy słuchaczy ma świa- siebie kilka spośród tych definicji. Pozwo- domość istnienia tego rodzaju tekstów. Warto li to zauważyć tendencje, które występują więc przyjrzeć się zagadnieniom podejmowa- w myśleniu o gatunku, umożliwi również 12

przeprowadzenie wspólnej analizy całego do wykonywania przez śpiewaka solistę lub zbioru. Piosenka jest więc definiowana jako: zespół. […] Dużą rolę w kształtowaniu cha- „krótki, prosty utwór muzyczny z tekstem rakteru piosenki i jej odmian odgrywają słownym do śpiewu, składający się zazwyczaj wykonawcy, lansujący własne style muzyczne ze stałych melodycznie, ale różnych tekstowo i interpretacyjne”5; „jeden z głównych gatun- zwrotek oraz z powtarzającego się refrenu; ków współczesnej muzyki popularnej, obej- rzadziej: sama melodia albo same słowa tego mujący krótkie utwory słowno-muzyczne utworu”1; „utwór wokalno-instrumentalny komponowane z przeznaczeniem do wyko- o niewielkich rozmiarach, podstawowa for- nania solowego lub zespołowego, przeżywa- ma muzyki tzw. popularnej. Najczęściej jest jący swój rozkwit szczególnie w 2. poł. XX w., to piosenka zwrotkowa o konstrukcji zbu- co wiązało się z upowszechnieniem środków dowanej na powtarzającym się elemencie – masowego przekazu, takich jak radio, telewi- refrenie i zmieniającej słowa, lecz niezmien- zja, płyty gramofonowe i kompaktowe, kasety nej melodycznie zwrotce”2; „krótka odmiana magnetofonowe oraz kasety wideo, a ostat- formy pieśni, najczęściej stosowana w muzy- nio także nośniki multimedialne”6; „funkcję ce rozrywkowej i ludowej. Najpopularniejszą pieśni radosnych, pogodnych wywodzących formą piosenki jest tzw. zwrotkowa (w ang. się z anakreontyków przejęła piosenka, która «ballad»), zbudowana ze stałych melodycznie zaczęła pojawiać się w poetyckiej twórczości zwrotek (zwanych też «canto») oraz z powta- R. Wojaczka, M. Wawrzkiewicza, P. Sommera. rzającego się refrenu (każdy refren posiada tę Pieśni w znaczeniu utworu słowno-muzycz- samą melodię i ten sam tekst). Istnieją także nego, w której tekst współistnieje z melodią, tzw. piosenki kupletowe (o tej samej melodii można podzielić na wysokoartystyczne, reli- zwrotek z różnymi tekstami; bez refrenu) gijne, ludowe i popularne (przeznaczone dla stosowane często w muzyce ludowej i progra- masowego, amatorskiego wykonania). Pieśni mach kabaretowych oraz piosenki oparte na popularne stanowią największą grupę i mają schemacie bluesowym”3; „utwór słowno-mu- bogatą tradycję”7; „piosenka to gatunek kultu- + O GATUNKOWOŚCI PIOSENKI + + O GATUNKOWOŚCI zyczny, najczęściej krótki i w dużym stopniu ry oralnej będący przekazem wielokodowym, skonwencjonalizowany, wykonywany solo, artykułowanym głośno przez kogoś, towarzy- zbiorowo, z towarzyszeniem jednego instru- szącym człowiekowi – jako pierwotna (być mentu bądź przy akompaniamencie zespołu może najprostsza) artystyczna ekspresja uczuć muzycznego. […] piosenka wykorzystuje – we wszystkich podstawowych dziedzinach prawie zawsze tradycyjne elementy melody- życia: pracy, zabawie, walce, rytuale religijnym ki i harmonii, jej język muzyczny pozosta- bądź obrzędowym”8. je w ramach systemu tonalnego dur-moll, operuje przy tym budową okresową (melo- Nawet pobieżne przeczytanie kilku przed- dia dzielona jest na symetryczne odcinki)”4; stawionych definicji piosenki ukazuje ich „utwór słowno-muzyczny, przeznaczony ogólnikowość (większość badaczy pozostaje

1 A. Wolański, Słownik terminów muzyki rozrywkowej, Warszawa 2000, s. 176. 2 Z. Indyk, Piosenka [hasło], (w:) Słownik muzyki, red. W. Marchwica, Kraków 2006, s. 219. 3 W. Panek, Encyklopedia muzyki rozrywkowej, Warszawa 2000, s. 262–263. 4 Z. Kloch, A. Rysiewicz, Piosenka [hasło], (w:) Słownik literatury polskiej XX wieku, red. J. Sławiński, A. Brodzka, M. Puchalska, Wrocław 1992, s. 787–790. 5 T. Kostkiewiczowa, Piosenka [hasło], (w:) Słownik terminów literackich, red. M. Głowiński, T. Kostkiewiczowa, A. Okopień-Sławińska, J. Sła- wiński, Wrocław 2010, s. 388. 6 M. Bernacki, M. Pawlus, Piosenka [hasło], (w:) Słownik gatunków literackich, Bielsko-Biała 1999, s. 577. 7 Pieśń [hasło], [w:] Słownik rodzajów i gatunków literackich, red. G. Gazda, S. Tynecka-Makowska, Kraków 2006, s. 532. 8 A. Niewiara, Piosenka – gatunek ewoluujący?, (w:) Gatunki mowy i ich ewolucja. Tekst a gatunek, t. 2, red. Danuta Ostaszewska, Katowice 2004, s. 203. 13

zresztą przy przedstawionych tutaj zdaniach). na to, że liczba opracowań jest niewielka, jak Analiza porównawcza powyższych fragmen- i przez to, że publikacje te ustanawiają abso- tów pozwala na wyodrębnienie najczęściej lutne podstawy teoretyczne i terminologiczne wymienianych cech gatunku. Są to: dwuko- dla omawianego tematu. dowość (słowno-muzyczność) komunikatu, stosunkowo małe rozmiary, prostota formalna Piosenka jako gatunek słowno-muzyczny i konwencjonalność budowy (powtarzalność elementów, symetria). Niektórzy wskazują W pracy Konwencjonalność w piosence jako również na: przynależność piosenki do kręgu problem semantyczny10 Anna Barańczak za kultury popularnej, jej związek z rozwojem punkt wyjścia dla swoich rozważań przyj- mass mediów, strukturę zwrotkowo-refre- muje stwierdzenie, że piosenka jest gatun- niczną, a także znaczącą rolę elementu wyko- kiem co najmniej dwukodowym. Teza ta nawczego. Warto zwrócić uwagę, że poszcze- podzielana jest zresztą przez wszystkich bez gólne rozumienia piosenki różnią się między wyjątku badaczy zajmujących się problema- sobą również pod względem hierarchii cech, tyką piosenki. Należy podkreślić, że dwuko- które ją (piosenkę) określają. Choć pierwszą dowość nie sprowadza się do prostej sumy z wymienianych jest zwykle dwoistość kodu znaczeń niesionych przez warstwę dźwię-

(aspekt językowy i muzyczny), dalsza cha- kową i warstwę językową. Jest to każdora- + M onika Chrz anowska rakterystyka za każdym razem skupia się na zowo punkt wspólny obu warstw, znaczenie innym aspekcie gatunku. Powyższy zestaw buduje się właśnie w miejscu ich zetknięcia. cech nie stanowi jednak, rzecz jasna, kom- Choć jednoczesne zaistnienie dwóch kodów pletnego opisu piosenki (o ile taki jest w ogóle to niezbędne minimum, które pozwala nam możliwy). Pomimo ogromnego zróżnicowania określać daną formę jako formę piosenko- materiału piosenkowego należy jednak posta- wą, niejednokrotnie przekaz jest poszerzo- rać się o wyciągnięcie bardziej precyzyjnych ny o dodatkowe, fakultatywnie występujące wniosków, czy to na podstawie prymarnych warstwy znaczące – choćby o kod gestyczny, (najbardziej podstawowych) cech gatunku, mimikę. Można sobie wyobrazić również czy to poprzez zauważenie prawidłowości takie przykłady piosenek, w których istotną i powtarzalności występujących w konkret- rolę będzie odgrywał kontekst wykonania nych utworach. (określone miejsce, festiwal, osoba wykonaw- cy, jego ubiór itp.). Zaprojektowana przez A. Żadna z przedstawionych powyżej definicji Barańczak co najmniej dwukodowość zakłada nie opisuje formy w sposób wyczerpujący, więc, po pierwsze, że przyporządkowanie kon- a nawet wystarczający9. Literatura przedmio- kretnego utworu do zbioru piosenek opiera tu, choć niezbyt rozległa, zdążyła już bowiem się (na najbardziej podstawowym poziomie) dokonać pogłębionej analizy większości na współistnieniu muzyki i słowa. Po drugie z powtarzających się tu cech. Te, które wymie- zaś, że inne systemy znakowe, jak choćby niane są najczęściej, są również konstytutyw- system gestyczny, mają potencjał współtwo- ne dla gatunku. Przeprowadzenie w kolejnych rzenia znaczeń niesionych przez piosenkę, podrozdziałach rozszerzonej charakterystyki ale ich pojawienie się nie jest obligatoryjne. tych cech pozwoli jednocześnie na dokonanie przeglądu literatury przedmiotu. Jej omówie- Zdefiniowanie piosenki jako utworu dwu- nie będzie dość dokładne, zarówno ze względu kodowego niesie ze sobą konieczność prze-

9 Za najdokładniejszą można uznać definicję zaproponowaną w Słowniku literatury polskiej XX wieku (zob. Z. Kloch, A. Rysiewicz, dz. cyt.). 10 Barańczak, Konwencjonalność w piosence jako problem semantyczny, (w:) Formy literatury popularnej, red. A. Okopień-Sławińska, Wrocław 1973. 14

prowadzenia rozróżnień pomiędzy nią samą ku zaś gatunków klasycznych – abstrakcyjny a innymi gatunkami słowno-muzycznymi. model utworu. Powtórzmy za referowaną Czym zatem różni się piosenka od arii czy tu pracą: „pieśń jest utworem o strukturze pieśni – gatunków przynależących do kręgu potencjalnej wprawdzie (bo domagającej się muzyki klasycznej? Barańczak we wspomnia- konkretyzacji poprzez wykonanie), ale na nym już szkicu stawia dobrze uargumento- tyle zwartej, że poszczególne wykonania są waną tezę, że podstawowa różnica pomiędzy bardziej podobne niż różne; zbyt podobne tymi spokrewnionymi ze sobą gatunkami i zbyt mało różne, aby jedno z nich mogło polega na odmiennej sytuacji wykonawczej stać się «ważniejsze» i utrwalić się w zbiorowej i odmiennych środkach zapisu. Kanonicz- świadomości słuchaczy jako wyraźnie rozpo- na forma pieśni czy arii opiera się na zapi- znawalne wykonanie «kanoniczne». Piosen- sie nutowym, który stanowi podstawę wie- ka natomiast jest strukturą na tyle otwartą na lu potencjalnych, ale podobnych do siebie rozmaitość interpretacji, że w obiegu społecz- odtworzeń. Pociąga to za sobą konsekwencje. nym może funkcjonować tylko jako konkretne Kolejne wykonania pieśni, nawet te o walo- wykonanie”11. rach wirtuozowskich, są zawsze podrzędne wobec utrwalonego w nutach prototypu, Ostatnią z linii rozgraniczających gatunki a nawet wykonanie amatorskie (zgodne z tek- wyrosłe na gruncie muzyki klasycznej i pio- stem zawartym w nutach) nie będzie zagraża- senkę jako podstawowy gatunek muzyki ło tożsamości dzieła. W przypadku piosenki, popularnej jest typ odbioru, zarówno ten której głównym nośnikiem jest konkretne realnie występujący, jak i ten zaprojektowany wykonanie – usłyszane bezpośrednio lub też w samej strukturze formy. W obu wypadkach za pośrednictwem nagrań – kanoniczną wer- pieśń i aria wiążą się z odbiorem czynnym, sją utworu jest jego wersja brzmieniowa, piosenka natomiast – z odbiorem biernym. związana z konkretnym wykonawcą, głosem, Na poziomie socjologicznym – odbiór czyn- akompaniamentem. Jednocześnie jednak pio- ny pieśni związany jest z już wspominaną tu + O GATUNKOWOŚCI PIOSENKI + + O GATUNKOWOŚCI senka jest bardziej otwarta na kolejne, różne prawidłowością: słuchacz pieśni jest jedno- od siebie interpretacje, gdyż nie ma ona tak cześnie jej potencjalnym wykonawcą właś- wielu zapisanych i ostatecznie zdefiniowanych nie dlatego, że wierna realizacja zapisanego składników (w zapisie nutowym mamy najczę- modelu gwarantuje zachowanie tożsamości ściej do czynienia ze skodyfikowanym akom- utworu. Na tym poziomie piosenka warun- paniamentem, tempem, rytmem, z dokładnie kuje odbiór bierny. Każde wykonanie będzie zaprojektowaną melodią i dynamiką). Liczba bowiem niepełne w tym sensie, że będzie elementów, które nie powinny ulegać zmianie porównywane z wykonaniem kanonicznym. w kolejnych wykonaniach, jest w przypadku Nawet profesjonalista, wykonując dany utwór, piosenki niewielka. W wersji minimalnej jest nie gwarantuje sobie akceptacji słuchaczy, bar- to zapis melodii ze słowami, gdyż nawet rytm dzo niewielki odsetek tzw. coverów (a więc może tu ulegać przesunięciom. Piosenka, utworów zaczerpniętych z repertuaru innego w przeciwieństwie do pieśni czy arii, ma więc artysty i wykonywanych na nowy, własny spo- strukturę podatną na uzupełnianie, otwartą sób) zyskuje popularność, jeszcze mniejsza ich na daleko posuniętą wariantywność kolejnych część jest w stanie zapewnić sobie byt oddziel- wystąpień. Koniec końców, w przypadku tego ny od pierwowzoru. W płaszczyźnie abstrak- gatunku w świadomości słuchaczy utrwala cyjnej, zaprogramowanej przez wewnętrzne się jednak konkretne wykonanie, w przypad- cechy komunikatu, odbiór pieśni jest czynny

11 Tamże, s. 177. 15

przez to, że tekst nutowy ma charakter „poten- do grupy gatunków słowno-muzycznych oraz cjalny” – umożliwia więc interpretację zapisa- z odrębnej sytuacji wykonawczej i sposobu nego wzorca (choć pole to jest bardzo ogra- zapisu. Co ważne, konsekwencje te dotyczą niczone, o konieczności czynnego odbioru również charakterystyki gatunku i uzasadniają decyduje przede wszystkim owa potencjalność kolejną jego cechę – konwencjonalność. Tego zapisu nutowego). W tym kontekście odbiór rodzaju zabieg pozwala na uzyskanie spójnej piosenki jest bierny. Konkretna realizacja wewnętrznie definicji piosenki, na hierarchi- wzorca staje się wiążąca, wykonanie stanowi zację kolejnych grup cech oraz na logiczne gotową wersję utworu, która nie wymaga od ich wyjaśnienie. Omawiany szkic jest jedyną odbiorcy interpretowania i wyboru. polskojęzyczną pracą, która przeprowadza tak dokładną i uzasadnioną klasyfikację konwen- W powyższym kontekście warto zaobserwo- cji rządzących formą piosenki, dlatego i tutaj wać jeszcze jedną prawidłowość – niektóre stanie się podstawą opisu. z definicji przytoczonych na początku wspo- minają o piosence przy okazji hasła: pieśń. Konwencjonalność przestaje być pustym Definiują ją więc nie jako gatunek osobny, hasłem, jej różne rodzaje można bowiem skla- lecz jako podgatunek, zjawisko podrzędne syfikować i wyprowadzić z bardziej ogólnych wobec pieśni. Wydaje się, że w kontekście zasad rządzących piosenką. Podstawowym + M onika Chrz anowska choćby wspominanego tutaj artykułu pomi- założeniem szkicu Konwencjonalność w pio- mo oczywistych pokrewieństw genetycznych sence jako problem semantyczny jest stwier- wszystkich form słowno-muzycznych nale- dzenie, że powtarzalne w piosenkach zabiegi żałoby jednak oddzielać oba zjawiska – nie formalne są wynikiem dwóch konieczności: tylko ze względu na ich przynależność do po pierwsze, konieczności dopasowania do odrębnych rejestrów kultury, lecz także ze siebie kodu dźwiękowego i kodu językowego, względu na odmienny sposób funkcjonowa- po drugie – konieczności dopasowania formy nia oraz różnice stylistyczne. Argument, że piosenki do specyficznej sytuacji wykonaw- piosenka jest gatunkiem, który powstał na czej i biernej formy odbioru zaprojektowa- jednej z dwu zasadniczych linii rozwojowych nej we wnętrzu samego gatunku. Oczywiście pieśni, jest również mało przekonujący wobec przedstawiona tu charakterystyka nie może odczuwanych dziś powszechnie różnic pomię- stosować się do wszystkich bez wyjątku pio- dzy opisywanymi zjawiskami. Wystarczy tu senek – w założeniu jest to uogólniony opis wspomnieć choćby o wpływie form muzyki piosenki estradowej, która rozumiana jest ludowej, o znaczącej emancypacji piosenki, jako najbardziej podatna na wszelkie zabiegi która zyskuje własne, bardzo odrębne cechy, konwencjonalizujące i uproszczenia. Nawet o jej osobnym miejscu we współczesnej świa- jednak w obrębie piosenki estradowej moż- domości odbiorców. Każe to rozpatrywać na sobie wyobrazić utwory niewpisujące się piosenkę jako gatunek osobny, posiadający w niektóre z podanych tendencji. Opisany własne i typowe tylko dla siebie cechy. wzór jest więc wyidealizowany i nie musi być w każdym przypadku realizowany w całości. Piosenka jako forma konwencjonalna Lista powtarzalnych zabiegów formalnych W dalszej części przywoływanego tu artyku- uzależnionych od dwukodowości komuni- łu Barańczakowa wyprowadza szereg konse- katu jest w zasadzie wspólna dla piosenki kwencji, które wypływają z nadrzędnych cech i innych gatunków tego rodzaju. Wynika ona piosenki, a mianowicie z jej przynależności z konieczności dopasowania do siebie obu 16

kodów w celu uzyskania równowagi pomię- wymusza również odpowiedniość poetyckiej dzy nimi oraz w celu uzyskania przejrzystego strofy do muzycznej zwrotki, kształtowanej przekazu. Kompozytor piosenki jest zmuszony zazwyczaj według wzorca poprzednik–następ- do operowania materiałem, który będzie moż- nik, a więc w pewien sposób komplementar- liwy do wykonania dla wokalisty. Musi więc nej. Stroficzność tekstu piosenki wiąże się unikać zbyt dużych interwałów, szybkiego więc z powtarzalnością tego samego zdania tempa i zbyt małych wartości rytmicznych. muzycznego (bądź układu zdań). Trzecią Wykonawca, który jednocześnie odtwarza i ostatnią grupą zjawisk, których występo- słowa i śpiewa dźwięki, przy wykonaniu zbyt wanie podyktowane jest współistnieniem skomplikowanych formuł melodycznych i ryt- dwu kodów, jest zgodność semantycznego micznych mógłby mieć trudność z dokładnym wymiaru warstwy językowej i muzycznej. To odtworzeniem tekstu, czasem mogłoby to zagadnienie wymaga jednak dokładniejszego nawet być niemożliwe. Z drugiej strony, autor wyjaśnienia, omówię je więc w osobnej części tekstu musi unikać zbyt skomplikowanych pracy. artykulacyjnie ciągów głosek, jak choćby grup spółgłoskowych czy głosek szczelinowych, Odrębną, drugą grupą konwencji formalnych, których użycie również mogłoby doprowadzić które występują w piosence, jest grupa doty- do niewyraźnej artykulacji i zatarcia znaczeń cząca już wyłącznie omawianego gatunku. niesionych przez słowa. Obecność zjawisk, które wymienię, jest skut- kiem zaprojektowanego w strukturze piosen- Współistnienie słowa i dźwięku ma również ki odbioru biernego oraz specyficznej sytuacji konsekwencje na poziomie struktury formy. nadawczej, które wymagają stworzenia formy Jako że w muzyce istnieje bardzo silna ten- stosunkowo prostej. Ma być ona zrozumiała dencja do rytmizacji, ukształtowań symetrycz- podczas odbioru słuchowego, nie może też nych i powtarzalnych, wymaga ona odpowied- nieść ze sobą zbędnego zaskoczenia, które taki niego ukształtowania warstwy językowej. Na odbiór mogłoby zakłócić. Oczywiście w tym + O GATUNKOWOŚCI PIOSENKI + + O GATUNKOWOŚCI najbardziej podstawowym poziomie jest to miejscu po raz kolejny zostawiam z boku postulat zbieżności akcentów muzycznych przypadki przełamujące ogólne reguły. i językowych. W rezultacie frazy muzyczne, które bardzo często kończą się na mocnej, Ze specyfiki piosenki jako gatunku wynikają a więc akcentowanej części taktu, wymuszają trzy zasadnicze tendencje, są to: tendencja do pojawienie się w klauzuli wersu rymu męskie- korzystania z zasobu znaków znanych odbior- go. Jest to poważnym ograniczeniem zwłasz- cy, tendencja do jednorodności znaków oraz cza dla polskojęzycznego twórcy tekstu, gdyż tendencja do maksymalnej jednoznaczności w polszczyźnie zasób słów jednosylabowych przekazu. Pierwsza z nich zmusza twórców do jest bardzo niewielki. Konieczność wypeł- rezygnacji z rozwiązań awangardowych, nie- nienia zamkniętych formuł melodyczno-ryt- typowych, na rzecz ukształtowań utrwalonych micznych tekstem powoduje również inne, w powszechnej świadomości użytkowników typowe dla piosenki, zjawisko. Pojawiają się języka i słuchaczy muzyki. Celem pozostaje tu bowiem liczne określenia redundantne, oczywiście nadal maksymalne uproszczenie a także wyrazy bez znaczenia, których uży- komunikatu, uczynienie go zrozumiałym dla cie służy tylko wypełnieniu określonej liczby jak największej grupy potencjalnych odbior- sylab lub zbudowaniu brzmiącego, ale nieko- ców. Barańczak uważa, że w warstwie języ- niecznie znaczącego rymu. W najszerszym kowej jako najbardziej naturalna i najlepiej znaczeniu struktura warstwy muzycznej przyswojona przez przeciętnego odbiorcę 17

funkcjonuje stylistyka wypracowana przez jednego akompaniatora) – wybór ten również grupę Skamander. Żaden z badaczy nawiązu- pozwala słuchaczowi przyporządkować utwór jących do przywoływanej pracy nie polemi- do konkretnego stylu, nurtu. zuje z tą tezą, również ja uważam, że prostota skamandryckich wierszy, ich rytmiczność, Ostatnią już tendencją, którą wyróżnia Barań- symetryczność i ukierunkowanie na przecięt- czak, jest tendencja do osiągania maksymalnej nego czytelnika spotykają się z wymaganiami jednoznaczności utworu. Badaczka rozumie odbiorców piosenki. Jeśli chodzi o warstwę ją jako unikanie wszelkiego rodzaju zabiegów muzyczną, badaczka wskazuje na utrwalenie zwracających uwagę na sam sposób przeka- się w świadomości odbiorców ogólnych praw zu, a więc na ukształtowanie form językowych rządzących muzyką XIX w.: symetryczność oraz muzycznych. W tym momencie zaprze- frazy, harmonika dur-moll z wyraźnymi cen- czona zostaje formalistyczna zasada dotyczą- trami napięć i rozluźnień tonalnych, wyrazista ca udziwnienia języka poetyckiego. W świetle melodyka znajdują swoje zastosowanie w naj- tej teorii tekst piosenki pozbawiony formuł bardziej typowych piosenkach współczesnych. nietypowych, zwracających na siebie uwagę, Dodatkowym argumentem przemawiającym niecodziennych, nie byłby już dziełem poetyc- za tą tezą jest fakt, że choć muzyka poważna kim. Dążenie do uproszczenia języka ma być od początku XX w. przeszła już przez bardzo tu podyktowane koniecznością uniknięcia + M onika Chrz anowska nowoczesne, awangardowe sposoby kształto- dodatkowych, nadmiarowych znaczeń, które wania harmonii czy melodii (jak choćby przez z pewnością powstałyby przy każdej próbie dodekafonię czy aleatoryzm, pozostając nadal zastosowania bardziej zaawansowanych środ- pod silnym wpływem muzyki atonalnej), ków poetyckich czy muzycznych. Istnienie tej twórczość popularna bardzo mocno trzyma tendencji wydaje mi się jednak najbardziej się tradycyjnych, powstałych już w XVII w., wątpliwe. Pomimo znacznego uproszczenia wzorców harmoniki funkcyjnej. Oczywiście przekazu zachowuje on według mnie pewne posługujemy się tu bardzo ogólnikowymi walory nietypowości, odkrywczości. Jest to kategoriami, jednak jako wskazanie kierunku realizacja oczekiwań odbiorcy, który poszuku- oddziaływania tendencji powinny one w tym je w piosence ciekawego, oryginalnego sposo- miejscu wystarczyć. bu na ubranie w słowa jego własnych przeżyć i spostrzeżeń. Tendencja do jednorodności znaków opiera się na dążeniu do uzyskania maksymalnej Powyższe akapity, oparte w głównej mierze spójności przekazu oraz na dominacji w utwo- na jednym ze szkiców Barańczak, miały na rze jednej, wybranej na początku konwencji. celu przedstawienie wypracowanego przez W streszczanym szkicu przykładem realiza- badaczkę sposobu opisu piosenki jako gatun- cji tej tendencji jest wybór powtarzającego ku. Ponieważ praca ta jest jedynym polskoję- się wzoru zwrotkowo-refrenicznego, który zycznym opracowaniem tematu, które próbuje pozwala odbiorcy na automatyczną identy- zbudować zhierarchizowaną i spójną syste- fikację formy i zbudowanie szeregu konwen- matykę cech gatunku, pozwoliłam sobie na cjonalnych oczekiwań względem niej. Innym względnie dokładne streszczenie jej podstawo- przykładem funkcjonowania tej tendencji wych założeń. Dużym osiągnięciem Barańcza- jest wybór określonego sposobu śpiewu (np. kowej jest spójność przedstawionych założeń, emisji jazzowej czy emisji operowej) lub okre- która pozwala na znaczące uzupełnienia bra- ślonego akompaniującego składu instrumen- ków definicyjnych obserwowanych w hasłach talnego (np. jazzbandu, zespołu rockowego, słownikowych dotyczących piosenki.

18

Edward Balcerzan w jednej ze swych prac Oczywiście musi to wpływać na kształt języ- stwierdza, że „literatura popularna jako obiekt kowy tekstu. Odnalezienie sposobu, który badań naukowych wymaga współdziałania pozwolił autorom na osiągnięcie takiego efek- dwóch dyscyplin, socjologii i poetyki. Najpro- tu, jest jednym z celów analizowania tekstów ściej rzecz ujmując: «literackość» tego zjawiska piosenek. jest sprawą poetyki, «popularność» – sprawą socjologii”12. Jednocześnie jednak zauważa, że Uzasadniając wykorzystanie narzędzi teore- „powszechność odbioru jest stałą, choć poten- tycznoliterackich do badania cech piosenki, cjalną tylko właściwością literatury w ogóle”13 należy jeszcze wyjaśnić wątpliwości dotyczą- – niezależnie od intencji autora; popularność ce różnicy rejestrów oraz różnicy poziomu jest więc w pewnym sensie również sprawą zaawansowania środków artystycznych uży- poetyki. Jest założona w strukturze dzieła, jest wanych w obu sztukach: poezji i piosence. potencjalna, choć w praktyce nie zawsze może Czemu stosować podobne środki opisu do się zrealizować. W związku z tymi uwagami tak różnych zjawisk? Z pomocą przychodzi po badanie piosenki jako gatunku funkcjonujące- raz kolejny Balcerzan: „Potocznie odczuwana go w obiegu popularnym staje się tym bardziej dziś «łatwość» piosenki, jej «komunikatyw- jeszcze sprawą poetyki. ność» i «banalność» – cechy przeciwstawne «trudnej», «niekomunikatywnej», poznaw- Najlepiej tego rodzaju podejście motywuje czo «odkrywczej» sztuce słowa są obiektywnie teoria Balcerzana: „struktura dzieła poetyc- nieprawdziwe, sprawdzają się bowiem tylko kiego zawierać w sobie może pewien zespół w odniesieniu do danego momentu w histo- dyspozycji partykularnych, który określili- rii obydwu sztuk; cały ten system może ulec byśmy jako gotowość do przyjęcia muzyki, odwróceniu. Z pewnego punktu widzenia, co swego rodzaju «nastawienie na synkretyzm». jest także zaledwie półprawdą, poezja może W utworze poetyckim funkcjonuje niekiedy być interpretowana jako «łatwiejsza» od pio- model piosenkowy; jego obecność zdradza- senki. Pierwsza bowiem apeluje do doświad- + O GATUNKOWOŚCI PIOSENKI + + O GATUNKOWOŚCI ją zarówno wspomniane sygnały konotacji czeń językowych, które ma każdy człowiek intensywności, a także inne operacje styli- umiejący mówić. Druga zakłada u odbiorcy styczne, bliskie librettom piosenkowym, np. minimum wrażliwości i pamięci muzycznej, powtórzenia. […] Stopione z muzyką słowo które już nie są dobrem tak powszechnym, jak poezji uzyskuje nowe funkcje. Przestaje być mowa; nawet dziś, w dobie kryzysu odbioru słowem poetyckim sensu stricto. Piosenka, jak poezji, więcej ludzi napisało w życiu bodaj zły przekład, okazuje się w tych wypadkach jeden wiersz niż skomponowało bodaj jedną zaledwie informacją na temat pierwowzoru”14. poprawną frazę muzyczną”15.

Piosenkowość jest zatem wpisana w utwór, Problemem okazuje się więc nie różnica zaprogramowana zawczasu. Skoro więc brane pomiędzy stopniem zaawansowania obu tu pod uwagę teksty są w intencji autorów pio- sztuk, nie rozbieżność pomiędzy poziomem senkami, mamy prawo pojmować je właśnie artystycznym tychże. Wspomniane różnice jako utwory, które mają w swą strukturę wpi- są bowiem, jak widać, zależne od obieranej sany potencjał przyjęcia warstwy muzycznej, przez nas perspektywy badawczej i mogą w których na muzykę pozostawiono miejsce. zostać łatwo odwrócone. Problematyczne jest

12 E. Balcerzan, Przez znaki, Poznań 1972, s. 253. 13 Tamże, s. 254. 14 E. Balcerzan, Popularność literatury a „literatura popularna”, (w:) Problemy socjologii literatury, red J. Sławiński, Kraków 1971, s. 245–246. 15 Tamże, s. 226. 19

zatem nie przyrównanie do siebie obu sztuk, Powyżej przedstawione teorie to oczywiście lecz (być może paradoksalnie) ich odróżnie- dopiero punkt wyjścia do rozważań nad pio- nie. Używanie tych samych środków poetyc- senką – gatunkiem. Wbrew pozorom – punkt kich, podobnie ukształtowana forma, wreszcie wyjścia nie zawsze brany pod uwagę, tym samo pojawienie się piosenek w tomach wier- bardziej należy więc o nim pisać, mówiąc szy – wszystko to może powodować trudności o zestawie cech charakterystycznych dla opi- z przeprowadzeniem wyrazistych rozróżnień. sywanej formy. Trzeba jednak podkreślić, Można tu więc postawić kolejną tezę: różnica że stan badań to nie wszystko, a pole, które pomiędzy tekstem piosenki a wierszem nie należy zbadać, pozostaje nadal ogromne. wynika z odmiennego stopnia zaawansowa- W jego obręb wchodzą chociażby zagadnie- nia ani z użycia różnych środków poetyckich. nia aforystyczności języka piosenki, zwięzłości Różnica ta opiera się na innej funkcji, w jakiej jako cechy gatunkowej, tak niezwykle częstej te środki poetyckie są używane, oraz na pod- dialogiczności, formularności. Lista zagad- porządkowaniu wewnętrznej struktury utwo- nień pozostaje otwarta, zanim zajmiemy się ru innemu typowi odbioru. jednak badaniami, wiele dowiemy się z prac A. Barańczakowej i E. Balcerzana. + M onika Chrz anowska

Bibliografia:

A Balcerzan E., Popularność literatury a „literatura popularna”, (w:) Problemy socjologii literatury, red J. Sławiński, Kraków 1971. Balcerzan E., Przez znaki, Poznań 1972. Barańczak A., Konwencjonalność w piosence jako problem semantyczny, (w:) Formy literatury popularnej, red. A. Okopień-Sławińska, Wrocław 1973. Bernacki M., Pawlus M., Piosenka [hasło], (w:) Słownik gatunków literackich, Bielsko-Biała 1999. Indyk Z., Piosenka [hasło], (w:) Słownik muzyki, red. W. Marchwica, Kraków 2006. Kloch Z., Rysiewicz A., Piosenka [hasło], (w:) Słownik literatury polskiej XX wieku, red. J. Sławiński, A. Brodzka, M. Puchalska, Wrocław 1992. Kostkiewiczowa T., Piosenka [hasło], (w:) Słownik terminów literackich, red. M. Głowiński, T. Kostkiewiczowa, A. Okopień-Sławińska, J. Sławiński, Wrocław 2010. Niewiara A., Piosenka – gatunek ewoluujący?, (w:) Gatunki mowy i ich ewolucja. Tekst a gatunek, t. 2, red. Danuta Ostaszewska, Katowice 2004. Panek W., Encyklopedia muzyki rozrywkowej, Warszawa 2000. Pieśń [hasło], [w:] Słownik rodzajów i gatunków literackich, red. G. Gazda, S. Tynecka-Makowska, Kraków 2006. Wolański A., Słownik terminów muzyki rozrywkowej, Warszawa 2000.

21

Piotr Kajetan Matczuk ZROZUMIEĆ PIOSENKĘ

ie sformułowano dotychczas jedno- niczych Defil w Lubinie); były to gitary twar- znacznej definicji piosenki literac- de i niewygodne, z grubym gryfem, trudno Nkiej. W opracowaniach naukowych, je było dobrze nastroić. Czasami można było zarówno z teorii muzyki, jak i z teorii litera- spotkać też dużo droższe, elektroakustyczne tury, temat ten jest wciąż marginalizowany. Jolany (produkcja czechosłowacka), a jeśli był A warto przypomnieć, że geneza gatunku, też fortepian lub pianino – można było mówić za jaki niewątpliwie uznać trzeba piosen- o solidnym zestawie brzmieniowym. Z czasem kę literacką, ma swoje początki w drugiej rozrosło się to wszystko do bardzo bogatych połowie XX w. w kręgach kultury słowiań- zestawów instrumentalnych, nadając gatunko- skiej – przede wszystkim w Rosji i w Polsce. wi nowy ryt muzyczny i nową historię. O Galiczu, Okudżawie czy Wysockim nikt nie powie inaczej niż „bardowie”, podobnie Wspominał Stefan Kisielewski: „Idą cza- o Kaczmarskim, Czyżykiewiczu czy Garczar- sy straszne […]. Dzięki bowiem kolejnym ku. Przynależność kulturowa oraz położenie wynalazkom […] powstało oto miliardowe, polityczne – w bloku sowieckim – determino- światowe, ponadkontynentalne audytorium wały określony rodzaj wykonawstwa i estetyki muzyczne, a w perspektywie takich wymiarów muzycznej. W tym samym czasie za oceanem zmienia się nie tylko ilość, lecz przede wszyst- Paula McCartneya czy Johna Lennona nikt nie kim jakość. Gdzież w tym świecie uniwersal- nazywał bardami, chociaż dość często poza nej techniki miejsce na drogie sercu polne składami rockowymi czy rockandrollowymi kwiaty narodowych kultur…”1 występowali solowo, w bardzo podobnych konwencjach jak koledzy zza żelaznej kurtyny. Patrząc z perspektywy czasu, wydaje się wręcz niemożliwe, że w latach 60. czy 70. udawało Współcześnie piosenka literacka oscyluje na się polskim twórcom grać, śpiewać i nagrywać granicy wielu różnych gatunków muzycznych. w tak dobrej jakości. Pomijam kwestie cenzu- Przede wszystkim dostęp do nowoczesnych ry, która wymazywała z kart historii bardzo rozwiązań technologicznych determinuje ciekawe, wartościowe teksty i uprzykrzała nową jakość. W PRL-u instrumentarium życie ich twórcom, ale gdyby sobie wyobra- było bardzo ograniczone. Najczęściej używano zić tamten okres, to przecież nie było aż tylu gitar klasycznych marki Defil (polska produk- profesjonalnych scen, cyfrowo sterowanego cja – Dolnośląska Fabryka Instrumentów Lut- oświetlenia, nagłośnienia o odpowiedniej

9 S. Kisielewski, Muzyka i mózg, Kraków 1974, s. 9. 22

mocy, nie było monitorów odsłuchowych, z reżimem. Społeczna recepcja tego gatunku procesorów efektów, kompresorów, limiterów wiąże się z takim właśnie postrzeganiem – i innych rzeczy dla współczesnego muzyka bunt, opozycja jednostki, walka o wolność. niezbędnych do zagrania nawet najmniejszego Nie można jednak prowadzić badań nad recitalu. Studia nagraniowe istniały zazwyczaj piosenką literacką w sposób jednorodny. przy rozgłośniach radiowych i ośrodkach tele- W PRL-u stworzono także mnóstwo utworów wizyjnych. Dostęp do nich był bardzo trud- niepolitycznych, niemających nic wspólnego ny, a emitowane przez nie nawet najmniejsze z komunistami. Trzeba pamiętać, że wtedy produkcje były dokładnie sprawdzane i kon- właśnie powoli rozpoczynała się era jazzu, trolowane przez urzędników państwowych. jazz-rocka i big beatu, które to odcisnęły swoje Do zestawów perkusyjnych nie było dobrych piętno na każdym rodzaju muzyki. naciągów. A mimo to wszystko się udawało. Piosenki te – co ważne – przetrwały próbę lat. Czym jest piosenka literacka? Warto rozpo- cząć od znalezienia odpowiedzi na to podsta- Związki muzyki i literatury w PRL-u były wowe pytanie. czymś oczywistym. Piosenka musiała mieć dobry tekst, dlatego sięgano do klasyki pol- Problematyka definicji skiej poezji lub dopisywano do komponowa- nych melodii naprawdę warte uwagi słowa. Granica pomiędzy piosenką literacką a pio- Od zasady, że nie pisze się piosenek pozbawio- senką rozrywkową rozmywa się przy próbie nych sensu, raczej nie odstępowano. Było to hierarchizacji elementów składowych obu zjawisko tak powszechne, że mało kto zwracał tych gatunków: na nie uwagę. Świadomie pomijali je badacze, muzykolodzy, literaturoznawcy – jako temat, a) Jeżeli przyjmiemy założenie, że tekst w pio- zapewne, niespecjalnie ciekawy. sence literackiej jest zdecydowanie najważ- + ZR O Z UMIEĆ PIOSENKĘ niejszy i pełni rolę nadrzędną w stosunku do Współcześnie karmieni jesteśmy papką muzyki, będzie to błąd polegający na braku medialną i intelektualną – brakuje pozycji zachowania odpowiednich proporcji i zara- mądrych de facto w każdej dziedzinie twór- zem deprecjacja obszernego zbioru piosenek czości artystycznej. Piosenka literacka nabie- z rozbudowaną harmonią instrumentalną. ra nowego znaczenia jako jeden z gatunków przenoszących dobrą jakość w przyszłość. Nadrzędność tekstu wobec muzyki przylgnęła Z pomijanego dotąd tematu staje się obiektem do zjawiska piosenki literackiej w sposób bar- zainteresowania coraz młodszego pokolenia. dzo stereotypowy i współcześnie dość trudno te stereotypy zniwelować. Początków należy „Piosenka, piosenka jak ta prostytutka – uda- upatrywać w tzw. piosence zaangażowanej – je wesołą, a naprawdę smutna” – to zdanie jej wykonawca, czyli wspomniany bard, pie- z Przypowieści o jeżach Jana Krzysztofa Kelu- śniarz, niekoniecznie musiał umieć grać czy sa2, zdawałoby się, najtrafniej charakteryzu- śpiewać, natomiast bardzo istotny był komu- je piosenkę literacką PRL-u. Rzeczywistość nikat, treść, i jego sceniczny przekaz, często była trudna, utwory musiały się w nią wpa- bardzo charyzmatyczny i emocjonalny. Sta- sować; wydaje się, że śpiewano tylko o tym, nowiło to epicentrum zwyczajowego występu co spotyka prostego człowieka w konfrontacji takiego barda, w wielu przypadkach nawet

2 Jan Krzysztof Kelus, ur. 1942, polski działacz opozycyjny, autor i wykonawca piosenek powielanych w drugoobiegowych wydawnictwach. Szerzej zob. K. Gajda, Poza państwowym monopolem – Jan Krzysztof Kelus, Poznań 1998. 23

całych recitali. Doskonałym tego przykładem rzona do wcześniej napisanego tekstu poetyc- jest postać wspomnianego już Jana Krzyszto- kiego (często funkcjonuje w takim przypadku fa Kelusa – jego umiejętności muzyczne były alternatywna nazwa: poezja śpiewana), to czy znikome, natomiast istota, pointy, charakter tak znakomitych pieśniarzy jak Marek Gre- śpiewanych przez niego tekstów potrafiły chuta, , Czesław Niemen etc. przykuwać uwagę polskich słuchaczy na dłu- – których w kanonie literatury polskiej nie ma, gie godziny. Proces ten obrazują również tzw. a którzy często pisali własne teksty do muzyki drugoobiegowe wydawnictwa, np. kasety wie- – będzie można dalej uznawać za jego czoło- lokrotnie powielane, przegrywane na starych, wych przedstawicieli? trzeszczących magnetofonach (PRL-owskie unitry nie dawały wysokiej jakości dźwię- Problem ten, wbrew pozorom dosyć istotny, ku3), z których nagrań słuchało się mimo to narodził się już dawno i nawet daje o sobie z ogromnym zaangażowaniem i należną im znać w formule zgłaszania utworów pod atencją. ochronę Stowarzyszenia Autorów ZAIKS4, gdzie przed zgłoszeniem utworu trzeba zazna- Sens i przekaz tekstu ukonstytuowały zjawisko czyć, czy tekst był już wcześniej opublikowany śpiewającego barda – gdy ktoś taki pojawiał się drukiem. Poezja śpiewana – a zatem, rozkła- na scenie, zazwyczaj miał coś mądrego i war- dając na czynniki pierwsze: śpiewamy poezję, + P iot r K a j etan M atc z uk + tościowego do powiedzenia (co w przypadku czyli: wcześniej komponujemy do tekstów innych gatunków muzycznych nie zdarzało poetów. Rodzi się pytanie, kto jest poetą, a kto się aż tak często). Przez to też ukształtowała nim nie jest; czy każdy rymowany tekst uważa się szczególna grupa świadomych odbiorców się za poezję, czy też przyjmiemy kryterium, tego rodzaju muzyki. Piosenka literacka nie że chodzi tylko o poetów wpisanych do kano- zawęża się jednak tylko do recepcji tekstu; nu i historii literatury polskiej. jest gatunkiem o wiele szerszym. Z pewno- ścią można mówić o niej jako o gatunku syn- Jeśli takiego założenia nie poczynimy, może kretycznym – łączącym w sobie wiele innych. dojść do kolejnego umniejszenia wartości Zawiera często rozbudowane partie wokalne gatunku, bo śpiewany tekst poetycki Adama i instrumentalne, a także przeróżnego typu Mickiewicza zrówna się ze śpiewanym grafo- teksty i wykonawstwo. Między innymi z tego mańskim tekstem statystycznego Jana Kowal- powodu nadrzędność warstwy słownej nad skiego. Jednak przyjęcie tego założenia także muzyczną nie może być warunkiem jej defi- nie rozwiązuje problemu. M. Grechuta poetą nicji, ale też odwrotnie – muzyka nie może nie był, tylko tzw. śpiewającym autorem, bo wieść prymu nad pozostałymi elementami często pisał własne teksty do muzyki, niemniej składowymi. Dokładna charakterystyka tego zarówno społeczeństwo, jak też większość gatunku pozwoli dopiero odkryć ich odpo- krytyków muzycznych zalicza jego twórczość wiednie proporcje, by można było mówić do poezji śpiewanej. Przykład: Dni, których o pełnej i względnie poprawnej definicji. nie znamy, utwór według katalogu ZAIKS-u zarejestrowany pod numerem 12631, ISWC: b) Jeżeli przyjmiemy, że piosenka literacka jest T-905.966.769-5, to tekst Grechuty, muzycznie gatunkiem, w którym muzyka została stwo- współkompozycja M. Grechuty i Jana Kantego

3 Powszechne były wówczas kasetowe grundigi połączone z radioodbiornikami (na niemieckiej licencji) produkowane właśnie przez Unitrę. Wysoką jakość dźwięku dawały natomiast adaptery na płyty winylowe, np. Diora czy bardzo nowoczesna Elizabeth, niemniej były zdecydowanie trudniej dostępne. 4 Związek Autorów i Kompozytorów Scenicznych, organizacja zrzeszająca polskich twórców założona w 1918 roku przez Juliana Tuwima, zajmująca się ochroną praw autorskich w Polsce i zarządzaniem nimi. 24

Pawluśkiewicza – piosenka autorska z lekkim «poezja śpiewana» […] stosowane jest często odcieniem pojawiającego się wówczas w Pol- do tych obszarów utworu, w których więk- sce jazzu. Z przepytanych przeze mnie na uli- szego znaczenia nabiera tekst. Już w samym cy losowo dziesięciu wybranych osób o gatu- sformułowaniu: poezja śpiewana […] na nek tego, skądinąd bardzo znanego, utworu pierwszym miejscu znajduje się poezja, a więc 100% odpowiedziało: „poezja śpiewana”. winniśmy przyjąć założenie, że słowo musi być przekazane w sposób najbardziej komu- Czy zatem poezja śpiewana może być tożsama nikatywny. Muzyka podana w zbyt bogatej z piosenką autorską i – nawiązując do głów- szacie instrumentalnej może osłabić wymo- nego tematu – z piosenką literacką? Gdzie wę słowa, przesunąć tekst na plan dalszy, czy przebiega granica tejże literackości? Czy jest wręcz utrudnić jego percepcję. Mamy wtedy to ten sam gatunek pod różnymi nazwami? do czynienia tylko z pięknym utworem wokal- nym […]. Muzyka daje wierszom emocjonal- W potocznym rozumieniu bardzo często ny podtekst, podsyca melodię poezji. Naj- myli się poezję śpiewaną, piosenkę autorską ważniejszy jednak jest zawsze tekst. I dlatego i piosenkę literacką. Mylą się niestety także śpiewanie wierszy powinno wyglądać tak, jak badacze. De facto nie jest to aż tak poważny czyniłby to sam poeta. Przecież każdy wiersz błąd, znalazłoby się bowiem wiele cech wspól- sam proponuje formę odczytywania go”5. nych, łączących te gatunki, dowodzących ich stylistycznego podobieństwa. Warto jednak Są to stwierdzenia błędne. To, że w połączeniu świadomie używać ich nazw i wiedzieć, co wyrazowym „poezja śpiewana” poezja jest na do czego przynależy. Piosenka autorska nigdy pierwszym miejscu, nie świadczy absolutnie nie będzie tożsama z poezją śpiewaną z oczy- o jakiejkolwiek hierarchii, o tym, że tekst musi wistych względów: jest to taki utwór, który być wyeksponowany nad muzyką. Jest to po został w całości stworzony jako piosenka prostu zwyczajne wskazanie na fakt, że przed- + ZR O Z UMIEĆ PIOSENKĘ i funkcjonuje wyłącznie na zasadzie współ- miotem umuzycznienia stał się wiersz, tekst istnienia obu elementów składowych – tekstu poetycki, poezja – i to jest naturalna, logiczna i muzyki. Poezja śpiewana natomiast zawiera interpretacja tej nazwy. (Aby było tak, jak chcą kompozycje do tekstów już wcześniej opubli- autorzy antologii, nazwa gatunku powinna kowanych drukiem i funkcjonujących autono- brzmieć raczej „tekst śpiewany”, a nie „poezja micznie (w zamyśle autor nie przeznaczył ich śpiewana”). Wielu chciałoby z zupełnie nie- do śpiewu). Przez to często w nurcie poezji wiadomych przyczyn umniejszyć rangę muzy- śpiewanej spotkać się można z różnymi kom- ki w piosence, czyniąc ją tylko dodatkiem. pozycjami do tych samych tekstów. Piosenka Trzeba jasno zaznaczyć, że w takim wypadku literacka jest z kolei gatunkiem zdecydowanie komponowanie jest czynnością całkowicie najszerszym, łączącym i zawierającym w sobie pozbawioną sensu. Jeśli tekst ma być przesad- wszystkie inne, jej pochodne: poezję śpiewa- nie wyraźny, zdecydowanie lepiej byłoby go ną, piosenkę autorską, aktorską, bardowską, przeczytać niż zaśpiewać. Przy recytacji żad- zaangażowaną etc. ne elementy zbędne nie rozpraszają słuchaczy. Ponadto bogata szata instrumentalna absolut- We wstępie do antologii ze Spotkań Zamko- nie nie osłabia wymowy słowa. Powodować to wych „Śpiewamy Poezję” 1974–2003 autor- może tylko zły aranż i nieodpowiedni dobór stwa Magdaleny i Andrzeja Śleszyńskich instrumentów. Nie jest istotna przecież ilość, można znaleźć takie stwierdzenia: „Określenie tylko gęstość faktury dźwięku. Jeśli wszy-

5 M., A. Śleszyńscy, Wstęp, (w:) A jednak po nas coś zostanie. Spotkania Zamkowe „Śpiewamy Poezję” Olsztyn 1974–2003, Olsztyn 2004, s. 4. 25

scy grają jednocześnie te same nuty lub ich nia jego ekspresji przez młodych fanów można pochodne harmoniczne, to trudno dokleić do podziwiać w serwisie Youtube. W większości tego jakikolwiek wokal. Warto szukać różnych są bardzo komiczne i nadają się bardziej do częstotliwości brzmienia instrumentu przy kabaretu niż na estradę. dokonywaniu aranży, wtedy zupełnie dowol- na ilość muzyki nie będzie w stanie zagłuszyć W śpiewaniu piosenki zawsze trzeba poszu- wokalisty. Znane są przypadki wykonań orkie- kiwać siebie – trzeba nadawać piosenkom strowych (nawet na kilkadziesiąt instrumen- indywidualny charakter. Jeśli wykonawca nie tów) czy jazzowo-rockowych (vide: M. Gre- chce samodzielnie interpretować piosenki chuta6), które absolutnie nie osłabiają wagi i woli podążać za definicją, jaką zaprezento- tekstu, a wręcz go eksponują. wali w swojej publikacji państwo Śleszyńscy – po co w ogóle śpiewać poezję? To kolejne Ponadto: „śpiewanie tekstów powinno wyglą- zwrócenie uwagi na fakt, że ramy tekstowe dać tak, jak czyniłby to sam poeta” – to kolej- i muzyczne w piosence literackiej wymagają ny błąd logiczny. Nie da się śpiewać z intencją bardzo dokładnej charakterystyki. autora – musiałby to robić wyłącznie autor. Śpiewanie zawsze nacechowane jest elemen- c) Istotnym problemem definicji będzie więc tami interpretacji. Jeśli dany autor nie był ustalenie ram oprawy muzycznej piosenki + P iot r K a j etan M atc z uk + wcześniej wykonawcą swoich tekstów, nie da literackiej. Są one zakorzenione w stereoty- się po ich lekturze rozpoznać intencji inter- pach odbioru, wpływają na wykonawstwo pretacyjnej. Można próbować naśladownictwa – pamiętać należy, że piosenka staje się pio- tylko w przypadku, jeśli ów autor wcześniej senką nie wtedy, gdy zostanie skomponowa- śpiewał kompozycje do swoich wierszy, ale na, ale dopiero wówczas, gdy wykona się ją jak pokazuje historia polskiej piosenki – nie publicznie po raz pierwszy7. Dla przykładu: jest to dobry kierunek wykonawstwa. Nie było Cz. Niemen śpiewał Bema pamięci żałobny w historii muzyki dwóch identycznie śpiewa- rapsod, poetycki tekst Cypriana Kamila Nor- jących wokalistów – każdy był oryginalnym wida, z rockowym, elektronicznym instru- interpretatorem wykonywanych przez siebie mentarium. Czy takie wykonanie stylistycz- utworów. Piosenki nie zaśpiewa dwa razy tak nie mieści się w ramach piosenki literackiej? samo nawet pojedynczy wykonawca – choćby W tej sytuacji synkretyczność gatunku wykro- ze względu na tembr głosu, oddech czy wibra- czyłaby przecież poza wszelkie możliwe ramy cje krtani – zawsze będą minimalne różnice. dotychczas konstruowanej definicji. Jeśli mimo wszystko za intencję autorską uznamy naśladownictwo, to trzeba pamiętać, Pisał Jan Poprawa: „Poddając się tzw. muzyce że np. Edward Stachura śpiewał swoje teksty. dyskotekowej przeciętny słuchacz współczesny Zachowały się nagrania. Każdy dobrze wie, że zasadniczo nie odróżnia treści semantycznych, śpiewać nie potrafił, brzmiał – nie ukrywajmy nie odróżnia melodyki i harmonii. Torem sko- – fatalnie i próba pójścia w jego styl wykonań jarzeniowym jest tu jednostajny, typowy rytm. powodować może najwyżej śmieszność. Dla I czasem sfera sonorystyczna, zindywidualizo- przeciwwagi – J. Kaczmarski był wokalistą wane brzmienie. W innej konwencji stylistycz- dobrym, ale śpiewał w sposób bardzo emo- nej znów – istotne jest podporządkowanie się cjonalny, często rozedrgany. Próby naśladowa- konsonansowej melodyjności, wspartej prostą

6 Zob. W. Majewski, Marek Grechuta. Portret artysty, Kraków 2006. 7 Jest to także jedna z reguł ZAIKS-u dotycząca rejestracji utworów. Utwór może zostać objęty ochroną dopiero wówczas, gdy odnotowane zostanie jego pierwsze wykonanie. 26

pulsacją (jak np. w muzyce country). Gdzie Brzmienie piosenki PRL-u było bardzo indziej jeszcze – idzie o zamkniętą, powta- „surowe” – mam na myśli stosowane podczas rzającą się z wdziękiem katarynki frazę. I tak nagrań efekty. Obecnie jednak coraz częściej dalej, i tak dalej…”8 powraca się do tego typu realizacji – uznając je za pewien wyznacznik jakości. Pod wzglę- Stylistyka muzyczna w piosence literackiej jest dem technicznym – używano analogowego bardzo istotna, dlatego absolutnie nie wolno sprzętu, rejestratorów taśmowych (szpulo- traktować jej jako elementu drugorzędnego wych). Muzycy grali perfekcyjnie, gdyż nie lub też w jakikolwiek sposób pomijać, chociaż było możliwości naniesienia jakichkolwiek jest to tendencja odbiorców tego gatunku. Słu- poprawek na raz nagrany materiał. Możliwo- cha się tego, o czym jest piosenka, pomijając ści montażu były ograniczone; dziś wystarczy zasadniczy fakt – jak się ją wykonuje. Wbrew dwukrotnie kliknąć myszką i gotowe, kiedyś pozorom jest to ogromnie ważne, co poświad- trzeba było nożycami przeciąć taśmę w odpo- czy jeszcze bardziej obrazowy i nawet trochę wiednim miejscu, następnie połączyć, skleja- obrazoburczy przykład: wyobraźmy sobie jąc ją bardzo precyzyjnie przy użyciu specjal- poezję Zbigniewa Herberta w konwencji nego rodzaju kleju i drugiego odcinka taśmy. disco. Z pewnością byłoby to z jednej strony Piszę o tym nie tylko w formie ciekawostki, ciekawe, z drugiej – dla wielu słuchaczy żenu- ale też w celu zwrócenia uwagi na ogromną jące. Jestem przekonany, że wielu z nich nie perfekcję i poziom wykonawczy muzyków rozpoznałoby w takim połączeniu Herberta. tamtych lat. Na stylistykę piosenki wpływa- ją także bezpośrednio same teksty. Ich treść Problem z precyzyjnym określeniem stylisty- w pewnym sensie wymusza na kompozytorze ki muzycznej w definicji piosenki literackiej tworzenie określonego rodzaju muzyki. Nie wiąże się też z periodyzacją i fazami rozwo- układa się do słów dramatycznych wesołych ju tego gatunku. Co ciekawe – gwałtowne czy skocznych aranży, podobnie jak do tek- + ZR O Z UMIEĆ PIOSENKĘ zmiany w sposobach i rodzajach akompania- stów „lekkich” nie powinno się dopisywać mentu obserwować można dopiero po roku patetycznej czy tragicznej harmonii. Problem 2000, kiedy to bardowie coraz częściej i chęt- w tym, że w piosence literackiej przeważają niej zaczęli stosować elektronikę w warstwie teksty poważne – wymuszało to na bardach brzmieniowej. Wcześniej było to niepopu- specyficzny rodzaj wykonawstwa. Piosenka larne, wręcz niespotykane. Wprawdzie Prze- literacka powszechnie uważana jest za gatu- mysław Gintrowski już w latach 80. używał nek smutny. sekcji syntezatorowej, ale przede wszystkim dzięki temu, że tworzył muzykę filmową i miał Założenia dostęp do bardziej nowoczesnych rozwiązań technologicznych niż inni. Piosenka literacka musi mieć swoje ramy muzyczne, stylistyczne, jasno określone kla- Pod koniec lat 70. w Polsce zdobył popular- syfikacje i opis na tyle charakterystyczny, by ność francuski prekursor muzyki elektro- słuchacze nie popełniali błędów przy doko- nicznej, Jean Michel Jarre. Jego Oxygene było nywaniu wewnątrzgatunkowych rozróżnień jednak na tyle nowatorskie pod względem i typologii. Niniejsza rozprawa wymaga zatem brzmienia i techniki, że wielu polskich muzy- ostatecznego przyjęcia założeń nie tylko ków zrezygnowało ze stosowania tego typu- determinowanych przez współczesne trendy rozwiązań, uznając je za niedościgniony wzór. muzyczne, ale także uwzględniających wszel-

8 J. Poprawa, Przegląd Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu 1976–2003, Wrocław 2004, s. 8–9. 27

kie stereotypy funkcjonujące w społecznym Dostałeś dziś sznur granatowy, przeświadczeniu od wielu lat – zapoczątko- Tak bardzo chciałeś sznur ten mieć wane przez kulturę studencką PRL-u: Stałeś się druhem drużynowym Masz w swoich dłoniach miecz • Piosenka literacka jako gatunek w niniej- szej rozprawie będzie połączeniem tekstu Powiedz nam druhu drużynowy i muzyki na równej płaszczyźnie, ale o okre- Dlaczego dzisiaj pada deszcz, ślonym charakterze i konwencji tegoż połącze- Dlaczego każdy dzień jest nowy nia. Tekst w piosence literackiej – już poprzez Przecież Ty wszystko wiesz samą nazwę gatunku – musi mieć określo- ną wartość literacką, tzn. musi mieć walory W tym przypadku nawet orkiestrowy aranż pozwalające sklasyfikować go bliżej literatury nie zdoła nadać sensu temu tekstowi. Jest to wysokiej, ambitnej. Nie może to być tekst, przykład całkowitej grafomanii. Mniejsza w którym badacz, literaturoznawca, a nawet o konstrukcję – niedokładność i miałkość przeciętny czytelnik-słuchacz dopatrzyłby się rymów, ale najgorsza jest naiwność tego znamion grafomanii. Oczywiście dotyczy to przekazu. Pytania: „dlaczego dzisiaj pada tekstów powstających bezpośrednio do stwo- deszcz” czy „dlaczego każdy dzień jest nowy”, rzonej muzyki; samodzielne teksty poetyckie, postawione w tym kontekście, nie należą do + P iot r K a j etan M atc z uk + które weszły do kanonu polskiej literatury, najbardziej udanych, przypominają raczej z oczywistych względów kryterium to spełnia- rozterki małych dzieci. Niestety większość ją. Pomijam też wszelkie definicje słów „gra- piosenek tego nurtu ma podobną poetykę. fomania”, „literatura wysoka”, „tekst ambitny” Wyłania się ogólny wniosek, że piosenka tury- – wielu badaczy poświęciło temu swoje roz- styczna, górska, wędrowna, harcerska, obozo- prawy9. Jeśli ktokolwiek będzie miał trudność wa, ogniskowa, morska – szanty i wszelkie im z teoretycznoliteracką charakterystyką tego podobne nie mieszczą się w ramach i normach zjawiska i odróżnieniem grafomanii od tekstu piosenki literackiej. Są to gatunki bliższe ambitnego, pozostaje jeszcze głos wewnętrz- muzyce rozrywkowej. ny, minimum gustu i dobrego smaku, które badacz literatury winien posiadać. O współistnieniu słów i muzyki w ramach piosenki tak pisał Edward Balcerzan: „Wie- Nie oznacza to, że teksty piosenek mają być my, że melodia potrafi zinterpretować sensy patetyczne, natchnione, mówiące o wzlotach wiersza. [...] Interpretacja znaku jest możliwa i upadkach narodu czy o wielkich miłościach. tylko za pośrednictwem innego znaku. [...] Literatura ambitna zakłada kunszt konstruk- Piosenka zatem to nie tylko rzecz muzyczna cji, maestrię doboru słów. Nawet o temacie znacząca poprzez słowa tekstu. Piosenka to błahym czy humorystycznym można opowie- wypowiedź formułowana w dwóch różnych dzieć w sposób interesujący. Przykład tekstu językach, w języku muzyki i języku poezji”11. bardzo popularnej piosenki harcerskiej, który Znaczenie piosenki literackiej jako przekazu, nie spełnia powyższyc kryteriów: komunikatu wyłaniać się będzie ze współist- nienia tekstu słownego i tekstu muzycznego. Tytuł: Granatowy (sznur10), autor słów: nie- Ich wzajemna relacja nie może pozwolić na znany odbiór i interpretację tekstu słownego w ode-

9 Zob. S. Lichański, Literatura i krytyka, Warszawa 1956; B. Myrdzik, M. Karwatowska, Relacje między kulturą wysoką i popularną w literaturze, języku, edukacji, Lublin 2005. To przykładowe propozycje; omawiane zagadnienie jest w badaniach nad literaturą bardzo powszechne i często poruszane. 10 Cyt. na podst. http://teksty.wywrota.pl/tekst-chwyty/39871-harcerskie-granatowy-sznur.html 28

rwaniu od muzycznego. Warstwa muzyczna Piosenka literacka sięga natomiast do korzeni w przypadku poezji śpiewanej może wpływać muzyki – czyli do muzyki klasycznej, ludowej, na zmianę interpretacji samodzielnie funk- folkowej i w nowoczesnym ujęciu – do jazzu. cjonujących tekstów poetyckich. Konwencja (Współcześnie odmienną formę stanowi nato- piosenki literackiej często bywała oparta na miast hip-hop, który również zakłada emo- tzw. piosence studenckiej – wykonywanej cjonalny przekaz tekstowy, niemniej forma przez studentów przy akompaniamencie muzyczna jest jasno określona przez charak- gitary klasycznej lub innych instrumentów terystyczne metrum i specyficznego rodzaju solowych, ale – co istotne – nie jest to żadna melorecytację). reguła. Piosenka literacka może nawiązywać do różnych gatunków muzycznych z zacho- • W piosence literackiej PRL-u używane waniem odpowiednich proporcji elementów były tylko akustyczne instrumenty: organów składowych: odpowiedniego akompaniamentu Hammonda czy syntezatorów Mooga w tym i literackiego waloru tekstów w niej wykorzy- gatunku wówczas nie było, przynależały bar- stanych, nawet jeśli teksty te zostały stworzone dziej do muzyki rockowej, rzadziej – roz- tylko na użytek danej piosenki. Piosenka lite- rywkowej. Ostre solówki gitary elektrycznej racka będzie więc połączeniem w dopasowa- w piosence literackiej też były praktycznie nie- nych przez kompozytora proporcjach dwóch spotykane12. Zdarzały się wprawdzie różnego elementów składowych, tekstu i muzyki, rodzaju zapożyczenia i odstępstwa – nawet mających wspólny sens, wyrażany w postaci SBB13 śpiewało teksty Norwida – niemniej brzmieniowej. konwencja piosenki literackiej w dużych składach instrumentalnych ograniczała się • Na płaszczyźnie muzycznej również do zestawów klasyczno-jazzowych. Przykła- powinno obowiązywać kryterium dzieła dem typowego dla nurtu piosenki literackiej nawiązującego do ambitnych form stylistycz- instrumentarium poszczycić się może założo- + ZR O Z UMIEĆ PIOSENKĘ nych. Melodie nie powinny zawierać elemen- ny w Krakowie pod koniec lat 60. zespół Ana- tów tandety i kiczu. (Piosenka literacka PRL- wa czy też podobne mu zespoły występujące -u ze względu na prostotę formy nie czerpała w słynnej Piwnicy pod Baranami. w żaden sposób z awangardy muzycznej. Nie stosowano kakofonii i dodekafonii jako głów- • Oceny przynależności gatunkowej utwo- nych ram kompozycyjnych). W analizach rów dokonywać można dwojako: przede niniejszej rozprawy muzyka stanowić będzie wszystkim ze względu na rodzaj proporcji, formę równorzędnego akompaniamentu harmonii i instrumentarium oraz wykonaw- z elementami solowymi, ale takiego, który nie stwa nacechowanego na przekaz tekstowy utrudnia recepcji tekstu. Z reguły przyjęło się, i emocjonalną interpretację. W takim wypad- że piosenka literacka nie wchodzi w interakcje ku ocenie podlegają pojedyncze utwory bez z gatunkami muzyki rozrywkowej, takimi jak względu na ich wykonawczy kontekst. Drugą np. pop, pop-rock, rock czy nawet disco. Jeśli metodą, która jest metodą wspomagającą, jest z nich czerpie, a może tak się zdarzać, to tyl- ocena dorobku artystycznego wykonawcy. ko na prawach cytatu, pastiszu czy kabaretu. Jeśli wykonawca w zdecydowany sposób przy-

11 E. Balcerzan, Przez znaki. Granice autonomii sztuki poetyckiej na materiale polskiej poezji współczesnej, Poznań 1972, s. 291. 12 Współcześnie nie jest to absolutnie żadną regułą, konwencje i stylistyki – ze względu na nowoczesność i zupełnie inną dostępność instru- mentów – uległy wymieszaniu. 13 W Polsce głównymi przedstawicielami rockowego nurtu byli właśnie zespół SBB i Józef Skrzek, znany też ze współpracy z Czesławem Nie- menem. Gdyby nie żelazna kurtyna, SBB z pewnością zrobiłoby międzynarodową karierę (niektórzy twierdzą, że nawet na miarę Led Zeppelin czy Jimmy’ego Hendrixa, do którego stylistycznie nawiązywali). Muzycy mieli propozycje wyjazdu, niestety zdecydowali się zostać w bloku komunistycznym. 29

należy twórczo do gatunku piosenki literackiej któregokolwiek z nich nie da się stwierdzić, i większość jego kompozycji w tym przedziale czy dany utwór (dzieło artystyczne, muzycz- się mieści, to drobne stylistyczne i kompozy- ne) ma status finalny. Wspominał o tym cyjne odstępstwa można traktować jako pas- Poprawa: „Piosenka (i dzieło, i produkt, nie tisz lub cytat muzyczny. Jeśli artysta/muzyk/ upierajmy się przy słowach) jest synkretyczną kompozytor artystycznie funkcjonuje nato- sumą kilku elementów […]. Jest więc muzyka. miast w wielu gatunkach muzycznych (np. Muzyka to piosenki ezoteryczne piękno. […] wykonuje piosenkę literacką i rockową), jego Jest też tekst. Zapis pewnej idei, twór literac- repertuar winien być klasyfikowany i oceniany ki posiadający odmienne niż wiersz zasady osobno, wedle przynależności gatunkowej. konstrukcyjne […]. I jest jeszcze jeden ważny składnik piosenki: człowiek. Piosenka «staje Budowa piosenki się» na scenie lub estradzie, bez interpreta- tora jest zwykłą kartką papieru…”14. Wszyst- Według przyjętych powyżej założeń by można kie te czynniki stanowią filar konstrukcyjny było mówić o istnieniu piosenki i wszelkich piosenki. Ich funkcjonowanie determinują zjawiskach artystycznych i kulturowych, które jednak pomniejsze elementy mające rów- są jej naturalnym następstwem, muszą zostać nie ważne znaczenie w całym procesie spełnione następujące warunki: musi być twórczym. Obrazuje to poniższy rysunek. + P iot r K a j etan M atc z uk + tekst, muzyka, wykonawca i wykonanie. Bez Zarówno jeśli chodzi o warstwę tekstową, jak

PIOSENKA

tekst muzyka wykonawca (minimum jedno wykonanie artystyczne) język + warsztat MELODIA (+ elementy dodatkowe)

autor, poeta RYTM

KOMPOZYTOR 30

i muzyczną, zawsze należne honory oddać W terminologii muzycznej rytm określa cza- trzeba twórcom. Bardzo często spotyka się sową strukturę dzieła, realizowaną w pojedyn- przypadki, kiedy to autorzy czy kompozy- czym takcie – czyli najmniejszym odcinku torzy mają o wiele większą sławę i renomę tekstu muzycznego. Taki odcinek służy jako niż wykonawcy ich dzieł. Autor opracowa- określona, podstawowa oprawa ramowa dla nia słownego musi mieć warsztat (talent) faktycznej muzyki, w której co pewien czas niezbędny do literackiego posługiwania się pojawia się akcent. W muzykologii podstawo- językiem. Kompozytor ma taki warsztat wą cechą rytmu jest zróżnicowanie dźwięków z założenia – inaczej nie byłby kompozy- pod względem długości; dźwięki te mogą być torem (dla uściślenia – autorami tekstów w różny sposób akcentowane. Rytm jest zatem bywają czasami ludzie bez warsztatu i talentu kombinacją długich lub krótkich tonów, jakie z racji tego, że umiejętność pisania posiadł rozbrzmiewają przez cały utwór15. każdy; umiejętność układania muzyki nato- miast zarezerwowana jest tylko dla wąskiego Rytm jest zjawiskiem powszechnym i prze- grona osób – nie każdy potrafi grać, co wię- jawia się w niezliczonej różnorodności form. cej – nie każdy muzyk potrafi komponować). Temporalny charakter oraz zasada uporządko- wania stały się jego wyznacznikami do współ- Z połączenia umiejętności sprawnego posługi- czesności. Bardziej obrazowo i zdecydowanie wania się językiem i talentu powstają wybitne prościej niż głosi teoria muzyki definiować teksty. Wielokrotnie teksty piosenek na tyle go można jako „uporządkowanie określo- utrwaliły się w kulturze, że zapomina się ne odcinkami czasowymi”. Sformułował to o ich literackich walorach, ale też odwrot- w starożytności Arystoksenos z Tarentu. Ter- nie – muzyka może tak zmieniać obraz tek- min pochodzi prawdopodobnie od słowa rheo stu, że trudno dostrzec w nim autora. Cie- – płynąć, falować; wiązano go z ruchem fal kawym przykładem są mecze siatkarskie, morskich. Rytm od początku porównywano + ZR O Z UMIEĆ PIOSENKĘ podczas których dla pełniejszego dopingu do sekwencyjnego, powtarzalnego ruchu fali, i rozgrzania atmosfery na trybunach bardzo wyznaczanego przypływem i odpływem16. często odtwarza się piosenki Grechuty. Kibice potrafią z pełnym zaangażowaniem śpiewać Nie istnieje wszakże piosenka nieposiadająca np. Niepewność, powtarzając frazę: „Czy to jest rytmu. To właśnie rytm wyznacza i konsty- przyjaźń, czy to jest kochanie?” – bez świado- tuuje piosenkę. Jest jej głównym elementem. mości, że to tekst Mickiewicza. Pozwala zaakcentować miejsca ważne, wyeks- ponować poszczególne elementy: zwrotki, Jednym z równie ważnych elementów powyż- refreny czy pointę. W piosence literackiej szego wykresu jest też rytm – istotny zarówno rytm miał ogromne znaczenie głównie ze jeśli chodzi o warstwę muzyczną, jak też i tek- względu na używany wówczas najbardziej stową. Od jego wyznaczenia rozpoczyna się powszechny rodzaj instrumentu – gitarę. proces kompozycji i dopiero później dorabia Bardowie nie pisali skomplikowanych melo- się elementy dodatkowe – harmonię, melodię dii ani nie grali trudnych partii solowych. itp. Nawet jeśli kompozytor pozornie rozpo- Podstawę ich piosenek stanowił natomiast czyna od pisania melodii – to ona ma już sama rytm grany lub często wybijany właśnie na w sobie określony rytm. gitarze. Zresztą – rzadko kto potrafił zagrać melodię. Znało się kilka podstawowych,

14 J. Poprawa, dz. cyt., s. 10. 15 Zob. O. Stein, Perkusja – kurs podstawowy, tł. R. Rozynek, Ożarów Mazowiecki 2012. 16 Zob. M.C. Ghyka, Złota liczba. Rytuały i rytmy pitagorejskie w rozwoju cywilizacji zachodniej, tł. I. Kania, Kraków 2001. 31

najprostszych chwytów (zazwyczaj: a-moll, ujawniające się poprzez jej śpiewność, zwłasz- d-moll, G-dur i E-dur), na których opierała cza przy głośnym czytaniu czy recytacji. się większość piosenek. Dążenia literatury i muzyki do osiągnięcia Z użyciem tych samych funkcji można było autonomiczności rodzajowej sprzyjały roz- zagrać nawet kilkadziesiąt utworów. To, co je wijaniu się nowoczesnej koncepcji rytmu. wyróżniało, to rytm, tekst i wokal. Rytm czę- Przestał on być podporządkowywany uwa- sto pozwalał na rozpoznanie utworu. Nowa- runkowaniom metrycznym, melodycznym torem w tej kwestii był Kaczmarski, który czy strukturom narracyjnym. Rozejście obu wypracował sobie system grania na gitarze sztuk i ich przekształcenia doprowadziły do przypominający koński galop – w ten sposób przełamania stabilności metrum i ukształ- rozpoczynała się jego słynna Obława na wilki. towania awangardowych propozycji rytmu swobodnego w muzyce i rytmu niemetrycz- Jeśli chodzi o budowę piosenki, to kwestia nego w poezji17. Przełożyło się to w wyraźny rytmu przekłada się bardzo wyraźnie także na sposób na piosenkę – jako formę połączenia śpiewane teksty, które oprócz tego, że są sce- tych dwóch dziedzin. Rytm stał się czynni- nicznym przekazem, komunikatem do odbior- kiem spajającym tekst z muzyką, tworzącym ców, muszą też mieć odpowiednią, dającą się bazę piosenki oraz formułującym jej przekaz. + P iot r K a j etan M atc z uk + uchwycić muzycznie konstrukcję. Jak wiado- mo nawet z doświadczenia czytelniczego – Najprostszy w kompozycji piosenki jest tekst rytm to uchwytna w przebiegu tekstu regular- sylabiczny, który daje możliwości łatwego ność ukształtowanych prozodyjnie odcinków podziału na symetryczne odcinki. Zazwy- mowy. Pełnią one rolę równoważnych wobec czaj tekst słowny synchronizuje się z tekstem siebie jednostek rytmicznych. W zależności od muzycznym, aby miejsce akcentu słownego zasad ich budowy i powtarzalności rozróżnia zgadzało się z miejscem akcentu muzycznego. się rytm prozy i rytm wiersza. Wiersze zazwy- Jednakże warstwa muzyczna często wywiera czaj charakteryzują się podziałem na wersy, silną presję na tekst, co powoduje przemiesz- zwrotki, zawierają rymy i rytm – rozumiany czenie naturalnego akcentu na miejsce wyzna- jako układ sylab akcentowanych i nieakcen- czone rytmem melodii. towanych. Istnieje specjalny rodzaj wiersza, nazywany wierszem melicznym, którego Warto przyjrzeć się jeszcze określonemu, istot- budowa oparta jest na organizacji muzycznej. nemu w procesie rozwoju piosenki literackiej typowi wykonawstwa. Wielu bardów, by uwy- W wierszach rymowanych w naturalny spo- puklić wykonywany przez siebie tekst czy też sób pojawia się regularność rytmiczna. Jeżeli wskazać na jego charakterystyczne fragmenty w zakończeniu wersu zrymowane są ze sobą (pointę, refreny etc.), śpiewało w sposób bar- wyrazy wielosylabowe, to w każdej linij- dzo emocjonalny, a momentami wręcz kary- ce przedostatnia sylaba będzie akcentowa- katuralny. Jednym wychodziło to znakomicie, na. Jeżeli wiersz zawiera w linijce dziewięć inni kreowali się na artystów krzyczących, lub więcej sylab, wówczas występuje w nim rozedrganych, mało muzycznych. Uformo- ponadto średniówka, czyli pauza śródwerso- wało to kolejny stereotyp piosenki literac- wa. Umiejscowiona jest w połowie wersu. Jest kiej jako gatunku patetycznego, natchnio- to naturalne następstwo muzyki w poezji – nego, aż za bardzo ekspresyjnego. Poniekąd

17 Szerzej zob. J. Dembińska-Pawelec, Poezja jest sztuką rytmu. O świadomości rytmu w poezji polskiej dwudziestego wieku (Miłosz – Rymkie- wicz – Barańczak), Katowice 2010. 32

jest w tym jakaś część prawdy – wiele było takich wykonań. Oceny jakości piosenki lite- w PRL-u takich właśnie utworów, ale trzeba rackiej należy dokonywać świadomie. wyraźnie rozróżnić geniusz i mistrzostwo od karykatury. Wykonania wokalne Przemy- Ostatni typ interpretatorów wiązał się bezpo- sława Gintrowskiego, Jacka Kaczmarskiego średnio z nurtem piosenki aktorskiej. Piosenki czy Mirosława Czyżykiewicza wymykały się śpiewane przez aktorów zawsze były najbar- wszelkim klasyfikacjom. Stworzyli oni swój dziej emocjonalne, ale też stanowiły zamknię- własny, indywidualny ryt piosenki. Estetyka te fabuły – ciekawe historie, z konkretnymi ich śpiewu i – co ważne – fantastyczna tech- pointami. Aktorzy umieli za pomocą piosen- nika gry na instrumentach sprawiały, że pio- ki opowiadać je w sposób mistrzowski. W ich senki przez nich tworzone odegrały ogromną interpretacjach i wykonawstwie kluczową rolę rolę w historii. Niestety była też pokaźna gru- odgrywała poza słowem także mowa ciała: pa ich naśladowców – będących na fali wyko- ruchy, gesty, mimika, i dodatkowo scenografia. nań chyba jeszcze nawet samego Wysockiego Aktorzy mieli tę przewagę nad zwykłymi bar- – którzy myśleli, że wystarczy krzyczeć, a nie dami, że zawsze umieli śpiewać (jest to jeden śpiewać, by zrobić wrażenie na odbiorcach. z wymogów przyjęcia do szkół teatralnych), Tego typu wykonawstwo w pewnym momen- doskonale wiedzieli, które miejsca zaakcento- cie zdominowało gatunek na tyle, że zaczął on wać i co uwypuklić, by szczególnie trafić do tracić oryginalność, sprowadzać się do jed- odbiorcy. Piosenka aktorska zawsze stanowi- nego, charakterystycznego sposobu śpiewu. ła jedną z najbardziej wartościowych odmian Była to też dla wykonawców swoista wygoda piosenki literackiej. Wykonawstwo jako jeden – krzyknąć zawsze jest łatwiej niż zaśpiewać z elementów budowy piosenki zespala tekst i do krzyku nie potrzeba talentu muzyczne- i muzykę, powołując je do współistnienia. go. Co innego – dla kontrastu – naśladowcy Podobnie jak rytm czy język są nieodzowne delikatnego i subtelnego Okudżawy. Takich w procesie konstrukcji, tak wykonawstwo jest + ZR O Z UMIEĆ PIOSENKĘ jednak było dużo mniej. procesem finalnym, kończącym etap powsta- wania dzieła słowno-muzycznego. Bardzo znany w Polsce parodysta (kabare- ciarz) o pseudonimie CeZik (jego nagrania Pisał Andrzej Hejmej: „W zasadniczy problem biją rekordy popularności w serwisie Youtu- wprowadzają proste pytania: jak literatura be) naśladował w jednym ze swoich filmów uwodzi muzykę? A jednocześnie – jak muzyka różne style muzyczne, w tym – poezję śpie- używa literatury? W jakim celu tekst muzycz- waną. Założył poważnie wyglądające okulary, ny adaptuje tekst literacki? I jak wygląda ich wziął gitarę i grając proste akordy, w bardzo współistnienie? Te pytania są pozornie tylko ekspresyjny, patetyczny i krzykliwy sposób proste, bo przecież nie znajduje się na nie uni- zaczął śpiewać dramatyczne wiersze. Tym wersalnej odpowiedzi. Zagadnienie tekstu lite- samym CeZik obnażył pewien model ugrun- rackiego w przestrzeni muzyki jest tak rozległe towany przez społeczne postrzeganie gatun- i historycznie pokomplikowane, iż trudno je ku, polegający na karykaturalizacji wyko- zamknąć w teoretycznym opracowaniu książ- nawstwa. Pamiętać trzeba jednak, że każdy kowym. W propozycjach schematycznie szki- gatunek muzyczny ma swoje niedociągnię- cujących zakres badań muzyczno-literackich cia – w muzyce rozrywkowej wokaliści bar- istnieją wprawdzie dwie wytypowane katego- dzo często fałszują lub śpiewają z playbacku, rie: «literatura w muzyce» (dotyczy muzyki a mimo to nikt nie rezygnuje ze słuchania programowej) oraz «muzyka i literatura»

18 A. Hejmej, Muzyczność dzieła literackiego, Toruń 2012, s. 212. 33

(określa ogólnie muzykę wokalną), niemniej „bezpieczną” dla wykonawców formą wyra- jednak wynikiem takiego generalizowania żania poglądów stał się początkowo kabaret. staje się zawsze zaledwie najogólniejsze wska- zanie punktów wzajemnego odniesienia”18. Jeśli nie najstarszym, to na pewno jednym z najstarszych był tzw. Studencki Teatr Saty- Istnieje taki rodzaj muzyki, który bez war- ryków, założony w 1954 r. – amatorski poli- stwy tekstowej jest raczej mierny, podobnie tyczny kabaret, stawiający na piosenkę literac- – istnieją teksty, które bez muzyki nie mają ką i bardzo ją popularyzujący. Wielu poetów sensu. To połączenie stworzone przez ludz- z nim współpracujących, jak np. Ziemowit kość staje się jednym z najbardziej genialnych Fedecki czy Andrzej Jarecki, z ogromnym wynalazków wszech czasów. Bez piosenki zacięciem tłumaczyło coraz bardziej popu- świat jest pusty. Człowiekowi potrzebne są larnego w Polsce Włodzimierza Wysockie- wyższe doznania duchowe, artystyczne, któ- go. Nieobce też były równie kąśliwe, choć re piosenka literacka jest w stanie zapewnić. w oprawie łagodniejsze teksty Bułata Oku- Piosenka potrafiła dodać otuchy w sytuacjach dżawy. Z STS-em współpracowali też wybit- kryzysowych, tragediach; podobnie jak litera- ni śpiewający aktorzy, piosenkarze i muzycy, tura w romantyzmie czy pozytywizmie – tak np.: Kalina Jędrusik, Zbigniew Zapasiewicz, w PRL-u piosenka leczyła rany narodu i pod- Sława Przybylska, Elżbieta Czyżewska, Kry- + P iot r K a j etan M atc z uk + trzymywała nadzieję, nawet jeśli nie miała styna Sienkiewicz, Wojciech Siemion, Jarosław kontekstów politycznych. Abramow i inni. Polityka, sprzeciw wobec rządzących komunistów były nieodłącznym Współczesny aspekt piosenki literackiej spro- elementem programowym STS-u – z czasem wadza się do podobnych zjawisk – jako gatu- bardzo nękanego przez cenzurę. nek ambitny formuje i pokazuje kierunek tym bardziej wrażliwym, ale też nie sposób przece- Kabaretów politycznych w PRL-u było mnó- nić bardzo szerokiego społecznego kontekstu stwo – ot, warto choćby wspomnieć jeszcze jego oddziaływania. Nawet ci, którzy uważają słynne Kabaret pod Egidą i Jana Pietrzaka piosenkę literacką za twór nudny i bezwarto- czy Kabaret Tey Bogdana Smolenia i Zenona ściowy, z pewnością znają wszystkie jej naj- Laskowika. Kabaret stał się podstawą piosenki większe przeboje – wrosłe na stałe w kulturę literackiej, bardzo ją spopularyzował zwłasz- jako dobro narodowe. cza w kręgach kultury studenckiej. Podczas każdego niemal występu skecze przeplatane Początki piosenki literackiej w Polsce były piosenkami wykonywanymi z towarzy- szeniem wybitnych akompaniatorów. Zazwy- Współistnienie tekstu i muzyki w formie czaj piosenki te bywały humorystyczne, często ambitniejszego przekazu doprowadziło do wesołe, czasem gorzkie, ale zawsze miały jasną tego, że piosenka literacka stała się, w kręgu i klarowną pointę. Obnażano w nich rzeczy- kultury słowiańskiej, narzędziem do wyra- wistość komunistycznego kraju – wszystkie żania niezgody na określoną polityczną rze- absurdy, które z perspektywy lat wolnej Polski czywistość, stała się formą manifestu i opo- widać jeszcze wyraźniej. ru wobec władzy. Do śmierci Stalina w 1953 r. taki opór był w zasadzie niemożliwy. Po Jak pisał Poprawa: „We wspomnianych latach odwilży najważniejszą i z pozoru najbardziej siedemdziesiątych minionego wieku w kaba- 34

recie polskim nastąpiła dość znaczna zmiana nujące piosenki z ogromną dozą elegancji, pokoleniowa i estetyczna. Wraz z nią – utwier- kultury, smaku i estetyki, nie tylko zapisały dzenie zrodzonej wcześniej formuły kabaretu się w historii bogatą dyskografią, ale też stały autorskiego. O ile w okresie międzywojennym, się symbolami i niedoścignionymi wzorami, czy w żyjącym jego koncepcjami kabarecie mistrzami dla późniejszych wykonawców. Ich polskim lat powojennych, rozdzielność funkcji wkład w rozwój polskiej muzyki jest nieoce- autora i wykonawcy była czymś oczywistym, niony. Autorzy ci nie tylko dali podwaliny pod o ile jeszcze w latach pięćdziesiątych zrodzone późniejsze interpretacje piosenek, nie tylko zespoły stosowały ów naturalny (zdawać by się zapoczątkowali erę piosenki literackiej, ale mogło) podział – to mniej więcej od czasów przede wszystkim stworzyli mnóstwo utwo- Egidy, zwłaszcza zaś debiutujących w latach rów wykonywanych aż do dzisiaj. Dużą rolę siedemdziesiątych takich zespołów jak Elita, odegrały wtedy początki powszechnego dostę- Tey czy wspomniany Salon Niezależnych – pu do telewizji w Polsce – programy z Przybo- najpowszechniejszy stał się widok autorów rą i Wasowskim emitowane były na antenie od mówiących i śpiewających własne teksty. Zin- 1958 r. i cieszyły się ogromną popularnością. dywidualizowanie wyrazu przez Jana Pietrza- Teresa Drozda pisała: „Panowie Jeremi Przy- ka, Jana Kaczmarka, Zenona Laskowika, Jacka bora i Jerzy Wasowski napisali wspólnie około Kleyffa i innych – przyciągnęło nową publicz- trzystu piosenek. I to jest niemal cały dorobek ność. Reduty starego kabaretu, opierającego piosenkowy Jeremiego Przybory. […] Inaczej się na kreacjach aktorskich (jak warszawski rzecz się ma z Jerzym Wasowskim, który Dudek, czy krakowska Jama Michalikowa) współpracował z bardzo wieloma autorami. stawały się coraz rzadsze”19. Dorobek Jerzego Wasowskiego to około tysią- ca piosenek”10. Piosenka literacka stawała się coraz bar- dziej popularna. Gatunek rozszerzał się, ale Aby w pełni opisać i oddać należny twórcom + ZR O Z UMIEĆ PIOSENKĘ stopniowo nasilał się też proces zmęczenia Kabaretu Starszych Panów status artystycz- monotematyzmem takich utworów. Szuka- ny, a także prześledzić ich pełną drogę twór- no alternatywy dla piosenki zaangażowanej. czą i scharakteryzować tematykę piosenek, Upraszczając – w XX w. nie wszyscy artyści potrzeba co najmniej kilku rozpraw doktor- za główny cel obrali walkę z komuną. Piosen- skich. Ich dyskografia jest za bogata, a opo- ki wielu z nich zaczęły funkcjonować trochę wieść o nich za długa i za bardzo obszerna, na zasadzie współczesnego popu – słuchało by móc ją zawrzeć w ogólnym, zbiorczym się ich dla zwyczajnej rozrywki, bo oprócz i skrótowym spojrzeniu na zjawisko piosenki zaangażowania opozycyjnego potrzeba było literackiej PRL-u. Stąd też pozostaje jedynie – zwłaszcza w tym nurcie – świeżości i przy- nisko się im pokłonić, stwierdzając, że są nie- jemności z odbioru. kwestionowanymi wzorami dla wielu pokoleń artystów i dali podwaliny pod gatunek, które- Jednym z najbardziej znanych powojennych go właściwy początek datować można na prze- i niepolitycznych kabaretów, nakierowanych łom lat 1962 i 1963, kiedy to odbyły się dwa już typowo na wykonania muzyczne, był największe polskie festiwale piosenki literac- Kabaret Starszych Panów – niezapomniani kiej: Studencki Festiwal Piosenki w Krakowie Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski. Te dwie i Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. fenomenalne osobowości, śpiewające i wyko- Muzyka, a ściślej – piosenka obecna jest

19 J. Poprawa, dz. cyt., s. 14. 20 T. Drozda, Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski – piosenki, „Piosenka. Rocznik kulturalny” 2013, nr 1, s. 36. 35

w codzienności każdego człowieka w bardzo odbiorców piosenki rozrywkowej, głównie ze różnych sytuacjach – nie tylko jako rozrywka, względu na przyswajanie treści. Słuchacz pio- ale też element doznań duchowych, artystycz- senki literackiej będzie usatysfakcjonowany nych, edukacyjnych. Świadomość odbiorców dopiero wówczas, gdy ją w pełni zrozumie. piosenki literackiej musi być dużo większa niż + P iot r K a j etan M atc z uk +

Bibliografia:

Balcerzan E., Przez znaki. Granice autonomii sztuki poetyckiej na materiale polskiej poezji współczesnej, Poznań 1972. Dembińska-Pawelec J., Poezja jest sztuką rytmu. O świadomości rytmu w poezji polskiej dwudziestego wieku (Miłosz – Rymkiewicz – Barańczak), Katowice 2010. Gajda K., Poza państwowym monopolem – Jan Krzysztof Kelus, Poznań 1998. Ghyka M.C., Złota liczba. Rytuały i rytmy pitagorejskie w rozwoju cywilizacji zachodniej, tł. I. Kania, Kraków 2001. Hejmej A., Muzyczność dzieła literackiego, Toruń 2012. Kisielewski S., Muzyka i mózg, Kraków 1974. Lichański S., Literatura i krytyka, Warszawa 1956. Majewski W., Marek Grechuta. Portret artysty. Kraków 2006. Myrdzik B., Karwatowska M., Relacje między kulturą wysoką i popularną w literaturze, języku, edukacji, Lublin 2005. „Piosenka. Rocznik kulturalny” 2013, nr 1. Poprawa J., Przegląd Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu 1976–2003, Wrocław 2004. Stein O., Perkusja – kurs podstawowy, tł. R. Rozynek, Ożarów Mazowiecki 2012. Śleszyńscy M., A., A jednak po nas coś zostanie, Spotkania Zamkowe „Śpiewamy Poezję” Olsztyn 1974–2003, Olsztyn 2004. 36

Sylwia Gawłowska ILE JEST POEZJI W PIOSENCE Rozważania na temat poetyki Agnieszki Osieckiej

ie sposób przyglądać się elemen- do sfery kultury popularnej, ponieważ pisa- tom składowym twórczości lirycznej ne były dla wykonawców, mających szeroki NAgnieszki Osieckiej, pomijając pro- krąg odbiorców, który to «rynek» odbiorców blem poetyki jej tekstów. W przypadku autor- okazywał się chłonny i oczekujący kolejnych ki kwestia jakości poetyckiej uchodzi wszak za tego typu produkcji. Nastąpiła reakcja: teksty najtrudniejszą do rozstrzygnięcia. poetyckie, elitarne, na stosunkowo wysokim poziomie wchłonął mechanizm komercjalnej, Piosenka to przekaz wielokodowy (słow- wyspecjalizowanej kultury technicznie umoż- no-muzyczny), zatem rozpatrywanie tek- liwionych, pośrednich, masowych kontaktów stu słownego w odarciu z kontekstu muzy- i standaryzowanych przekazów”2. Zatem ki przynosić może chybione interpretacje. funkcjonowanie i poetyka analizowanych Mylne odczytania tego typu pojawiają się tekstów nabierają nowego sensu w świetle ich już w latach 70.: „Ta twórczość szarpie trze- zaistnienia w przestrzeni współczesnej kultu- wiami, pobudza do «intelektualnej» refleksji ry popularnej. „Konieczność wejścia w obręb i «poetyckiej» zadumy, aż w końcu stawia kultury masowej – jak pisze Anna Barańczak przed pytaniem: komu brakuje piątej klep- – to drugi, obok wpływów tekstu muzycznego, ki? Problem nie leży w samej grafomanii; ta spośród najważniejszych czynników kształtu- istniała odkąd istniał atrament. Problem leży jących tekst słowny piosenki”3. w grafomanii cenionej, płaconej i akceptowa- nej powszechnie”1. Być może nieprzychylność Nie ulega wątpliwości, że utwory liryczne tej opinii, posunięta tu do najbardziej dotkli- Osieckiej w przeważającej części przezna- wego zarzutu – zarzutu grafomanii – wynika czone były do muzycznego wykonania. Przy- ze specyficznej sytuacji, w jakiej teksty Osiec- znaje to sama poetka: „Tak konstruuję moje kiej zaczęły funkcjonować. Jak pisze Barbara wiersze, aby można je było śpiewać”4. Czy Czarnecka: „Teksty jej piosenek przynależą zatem mamy tu do czynienia ze specyficzną

1 L. Klimczak, Zróbmy wszyscy coś głupiego, „Kierunki” 1977, nr 38, s. 11. 2 B. Czarnecka, – zjawisko masowe?, „Przegląd Artystyczno-Literacki” 1999, nr 7/8, s. 170. 3 A. Barańczak, Słowo w piosence. Poetyka współczesnej piosenki estradowej, Wrocław 1983, s. 86. 4 Cyt. za: B. Michalak, Na zakręcie. Agnieszka Osiecka we wspomnieniach, Warszawa 2001, s. 13. 37

odmianą gatunkową piosenki – tzw. piosen- ka tworzy nową jakość. Wsparte melodią ką literacką? Przede wszystkim uściślijmy ten nabiera niezwykłej mocy. Z pozoru banalny termin. Poprzez to określenie należy rozumieć tekst staje się arcydziełem gatunku”7. Można piosenkę, która wykorzystuje tekst poetycki pokusić się o stwierdzenie, iż owa pozorna nieprzeznaczony pierwotnie do połączenia banalność to jedno ze spoiw poetyki tekstów z tekstem muzycznym. Definicja ta obalałaby Osieckiej, a zarazem zarzut: „Inni zarzucają postawioną wcześniej hipotezę, co potwier- jej, że nie jest subtelna, ulotna i rafinowana, dzają słowa Barbary Czarneckiej: „Literackość jak na poetessę przystało. Jeśli się bowiem jest piosenki utożsamiana była z zawartością spo- kobietą i pisze do rymu, trzeba albo głęboko rego ładunku krytyki społecznej […]. Osiec- współczuć krzywdzie ludu, zwłaszcza dzieci, ka jednak, choć zaliczana do grona twórców albo też być ulotną. Agnieszka Osiecka ulotną piosenki literackiej, nie była autorką tekstów nie jest, współczuje na swój sposób. To znaczy z najostrzejszym, najagresywniejszym pazu- z dystansem, łezką, błazenadą, szarżą”8. Efekt rem krytyki, nie dążyła do dezintegracji form „półseriości” uzyskuje poetka poprzez grę zarządzania krajem”5. konwencją, zabawę słowem. Stosuje kalambur, pararelizmy składniowe, anafory, paronoma- Wyeliminowanie klasyfikacji twórczości zję; wykorzystuje wariantywność związków Osieckiej jako piosenki literackiej rodzi pyta- frazeologicznych. O tym, jaką wagę przywią- + Sy lwia G aw ł nie: z jakim rodzajem twórczości lirycznej zuje autorka do języka jako narzędzia pracy i z jaką poetyką mamy tu do czynienia? Suge- twórczej, świadczą słowa: „Język. Kocham stywna może być wypowiedź samej poetki: imiesłowy, giętkie czasowniki, zawijasy skład- „Powiem zatem, co nadal mi jest w tradycji ni”9. Skamandra bliskie: Po pierwsze stara zasada owska + tuwimowska «refren sam śpiewa», po dru- To, co stanowi o wyjątkowości poetyki Osiec- gie staranne rozgraniczenie między piosen- kiej, moglibyśmy nazwać eklektyzmem twór- ką a wierszem (oj, nie lubiłby On «poezji czym lub też dychotomią osobowości twórczej śpiewanej»), po trzecie reportażowa wręcz autorki. Argument za tym przemawiający solidność, jeśli idzie o opis rzeczywistości, mogą stanowić słowa Magdy Umer – przy- po czwarte wreszcie – wdzięk i pseudofilo- jaciółki i wykonawczyni utworów Osieckiej: zofowanie”6. Wprowadza Osiecka wyraźne „Jedną frazą piosenki umiała uwięzić czas. Ale rozgraniczenie między wierszem (poezją też napisać pod określoną melodię i okreś- sensu stricto) a piosenką. Nie jest autorką lonego wykonawcę elegancką rymowankę wierszy mających być w swym zamierzeniu o niczym”10. Dla przykładu – konfrontacja „materiałem” dla wykonawców tzw. poezji dwóch fragmentów – dalekich od siebie sty- śpiewanej. Potwierdzają to słowa Jarosława lem, metaforyką, sposobem potraktowania Abramowa-Newerlego: „Agnieszka bardzo języka: dawno zrozumiała, że w dzisiejszym świecie naprawdę trafić pod strzechy – można tylko Pies Dingo / gra w bingo / i z panną Kingą słowem wspartym muzyką, czyli piosenką. Nie się spotyka w Bukareszcie, / Barbara / poezją śpiewaną, która jest sztuczna i martwa, zabarwia / rabarbar ale właśnie piosenką. Gdzie słowo i muzy- w tortowym cieście, / żuk z krukiem, żrą cukier /

5 B. Czarnecka, dz. cyt., s. 172. 6 Cyt. za: Z. Turowska, Agnieszki. Pejzaże z Agnieszką Osiecką, Warszawa 2008, s. 205. 7 J. Abramow-Newerly, Agnieszka, „Kultura” 1997, nr 4, s. 113. 8 K.T. Toeplitz, Szmaciany Amor, „Przegląd Kulturalny” 1962, nr 47, s. 5. 9 A. Osiecka, Rozmowy w tańcu, Warszawa 1992, s. 19. 10 A. Bikont, Osiecka. Piosenki nad piosenkami, „Gazeta Wyborcza”, dodatek „Wysokie Obcasy” 1999, nr 2, s. 6. 38

z rozkoszy staje im mózg / za te polskie tysiąc dwieście, O, aspiryna-blues…11 itepe, itede, itepe17

Za chwilę / będzie już naprawdę za chwilę… W jeszcze innych lustrach odbija się Osiecka Zbiegniemy chyżo z wydm / kabaretowa: i może znajdziemy parę poziomek w różowych dekoltach świtu.12 Nikt mnie nie kocha, / nikt mnie nie lubi, / Mama i tata, / chudzi i grubi/ Fragmenty te – choć diametralnie różne Eeee… / Coś ten wierszyk taki w swej poetyce – wyszły spod pióra jednej Jakiś bardzo długi… autorki (!)… Ta warsztatowa zdolność żon- Pójdę jeść robaki! / Czemu mnie nie lubisz…? glowania stylem konstruowanej wypowie- dzi buduje swoistą o t w a r t o ś ć tekstów lub też pisząca: „piosenki-zabawki, piosenki- Osieckiej, doprowadza do przeniesienia poezji -skowroneczki, piosenki-figlarki”18: w strefę codzienności i zarazem codzienności w strefę poezji. Jak wyzna autorka: „Nigdy nie Panie i panowie, / gorsetów biel, chciałam uprawiać literatury hermetycznej, fraki i – ja czuję zalotów cel pragnęłam pisać w jak największym kontak- Szampan i – ja łowię słowiczy trel… cie z ludźmi, pomagać im w budowaniu raczej Ja uwielbiam wielką skalę i La Scalę i bal…19 szczęścia niż buntu”13. I rzeczywiście – o lite- raturze hermetycznej mowy być nie może – Nowe odsłony jej poetyki przynosi współpraca wszak z jednej strony jest Osiecka uwikłana z kolejnymi wykonawcami i kompozytorami. w „poetykę kwiatów i warzyw”14: Poetka sama przyznaje, że: „Znając kogoś dobrze, pisze się jak gdyby w imieniu dwóch Na brzozowej korze / na niebieskim szkle / serc, przeplatają się dwie wyobraźnie, dwie Piszę list za morze / za zieloną mgłę15 dusze”20. Być może fenomen tej twórczości + ILE J EST POE ZJ I W PIOSENCE... polega na jej niesłychanej symbiozie z muzy- Pełne ręce, złote kaczeńce / pełne ręce, maki czerwone / ką. Także kompozytorzy zwracali uwagę na Pełne ręce, róże więdnące / pełne ręce, głogi kolące.16 rytmizacyjną i melodyczną sugestywność tek- stów. „Wystarczyło ledwie się wsłuchać w jej Z drugiej – w lirykę obywatelską (którą test, a melodia sama płynęła…”21 – stwierdził nasiąknęła w Studenckim Teatrze Satyryków): Adam Sławiński. Do tekstów poetki muzykę tworzyła plejada polskich kompozytorów – Wymęczeni, wychudzeni, Edward Pałłasz, , Katarzy- Z dyplomami już w kieszeni na Gaertner, Jacek Mikuła, Andrzej Zieliński, odpływają pociągami , Seweryn Krajewski, Jerzy potem żenią się z żonami, Satanowski czy wspomniany już A. Sławiński. potem żyją w jakimś mieście Jednak, co istotne, pomimo odmienności sty-

11 A. Osiecka, Aspiryna-blues, (w:) tejże, Nowa miłość. Wiersze prawie wszystkie, t. 2, Warszawa 2009, s. 47. 12 A. Osiecka, Za chwilę, (w:) tejże, Nowa miłość. Wiersze prawie wszystkie, t. 1, Warszawa 2009, s. 679. 13 Powikłania [rozmowę przeprowadziła K. Dolińska], „Konfrontacje” 1990, nr 1, s. 9. 14 A. Bikont, Osiecka. Może jeszcze zostanę marynarzem, „Gazeta Wyborcza”, dodatek „Wysokie Obcasy” 1999, nr 3, s. 28. 15 A. Osiecka, Na brzozowej korze, (w:) tejże, Nowa miłość…, t. 2, s. 31. 16 A. Osiecka, Dziewczyny tańczą jedno lato, (w:) tejże, Nowa miłość…, t. 2, s. 61. 17 A. Osiecka, Piosenka o okularnikach, (w:) tejże, Nowa miłość…, t. 1, s. 189. 18 A. Bikont, Osiecka. Może jeszcze…, s. 28. 19 A. Osiecka, Nie ma jak pompa, (w:) tejże, Nowa miłość…, t. 1, s. 174. 20 Śpiewanie uczuć [rozmowę przeprowadziła J. Gąsiorowska], „Antena” 1993, nr 40, s. 3. 21 Z. Turowska, dz. cyt., s. 194. listycznej w zakresie struktury muzycznej, w świadomości społecznej to zawsze „piosenki Osieckiej”…

Problem literackiego statusu Osieckiej – poetki, „poetki piosenki” czy też jedynie sprawnej „tekściarki” – wydaje się niezwy- kle skomplikowany i niemożliwy do jedno- znacznego rozstrzygnięcia. „Nie zauważyłem u niej – twierdzi Michał Kott – kompleksu drugorzędnej poetki. Ona wiedziała, że jej darem jest dodawanie koloru do szarości. Każdy z nas przecież zna tuzin jej piosenek na pamięć. Miała dar obserwacji połączo- ny z wielkim darem językowym. Jest w nich łagodny jak mgła dowcip, jej głównym wyna- lazkiem jest oddanie tęsknoty na szarym tle”22. Z pewnością jest świadomą siebie autorką i jeżeli balansuje na granicy banału czy gra- fomanii, to robi to celowo: „Nawet gdybym umiała pisać lepiej, wolałabym pisać gorzej, aby się dostać bliżej do człowieka”23. Nie jest moralizatorem ani odkrywcą nowatorskich systemów filozoficznych. Jak pisze B. Czar- necka: „Cierpiała z powodu «średniości» swoich «dzieł», bez kokieterii mówiła o tym, iż jej piosenki głównie nadają się do nucenia przy goleniu, twierdziła, że mają się tak do poezji, jak grafika użytkowa do malarstwa”24. Trudno jednak orzec, na ile autokrytycyzm Osieckiej jest szczery, a na ile kokieteryjny. W jej wypowiedziach pojawiają się sprzecz- ne informacje. Z jednej strony narzekanie na brak zmysłu metafizycznego czy na nie- umiejętność dotarcia do głębszych pokładów zarówno w historii, jak i w teraźniejszości. Z drugiej natomiast – podkreślanie swoich zdolności warsztatowych, łatwości pisania. Jedno nie ulega wątpliwości – Agnieszka Osiecka stworzyła pewien styl liryki pio- senkowej, będący wynikową dwóch typów twórczości: ambitnej – poetyckiej, balladowej

22 Cyt. za: A. Bikont, Osiecka. Piosenki…, s. 10. 23 Cyt. za: Z. Turowska, dz. cyt., s. 197. 24 B. Czarnecka, dz. cyt., s. 173.

Agnieszka Osiecka, fot. Roman Hlawacz 40

oraz masowej – refrenowej, tanecznej. Krytycy wistym klasyfikacjom. Być może symptoma- literatury z uwagi na wymuszany przez struk- tyczna i zarazem wieńcząca nasze rozważania turę formalną jej utworów „bezwstyd łatwego okaże się refleksja samej bohaterki: rymu”25 ukuli dla niej tytuł poetki piosenki. Inni – jak K.T. Toeplitz – twierdzą, że była A jeśli ja szewcem jestem, jak wielu, „poetką po prostu”26. Ryszard Kapuściński Stateczną robotą się trudzę nazwał ją „poetką pokoleniową”27. Jeszcze I dbam też, by buty me doszły do celu, inni stawiają ją na czele polskich poetów, Z tą myślą się budzę… argumentując taką opinię prawdziwie spo- A jeśli ja owce pasę, zwyczajnie, łecznym oddziaływaniem autorki: „To ona Tłuścieją poddane mi stada, kształtowała wrażliwość społeczeństwa. Jej Szałasu mojego pożoga nie zajmie poezja była wartościowa – Osiecką się mówi- I nie tknie zagłada. ło, Osiecką się myślało. Jej wpływ na kolejne A jeśli artystą być mi pozwala pokolenia i kształtowanie ich wrażliwości jest Ten, co się nie myli daremnie, ogromny”28. Opinie są podzielone, jak to bywa Z materii najdroższej obrazy układam, w przypadku zjawisk wymykających się oczy- Bo z ciebie, i ze mnie… i ze mnie…29

[Sylwia Gawłowska, rocznik 1987. Pochodząca ze Świętokrzyskiego autorka tekstów piosenek, muzyki, wokalistka. Finalistka i laureatka ogólno- polskich festiwali nurtu piosenki poetyckiej i artystycznej. Laureatka nagrody „Talenty Świętokrzyskie”. W latach 2006–2012 związana z teatrem Scena Autorska STUDIO Marka Tercza. Autorka recitalu Bulwar marzeń. Jako „tekściarka” współpracuje z młodymi artystami z całej Polski. Jej zainteresowania literaturoznawcze oscylują wokół badania tożsamości pokoleniowej w polskiej piosence współczesnej.

+ ILE J EST POE ZJ I W PIOSENCE... Tekst niniejszy stanowi fragment większej pracy Sylwii Gawłowskiej pt. Ocean powszedni – czyli świat według Osieckiej]

Bibliografia:

Abramow-Newerly J., Agnieszka, „Kultura” 1997, nr 4. Barańczak A., Słowo w piosence. Poetyka współczesnej piosenki estradowej, Wrocław 1983. Bikont A., Osiecka. Może jeszcze zostanę marynarzem, „Gazeta Wyborcza”, dodatek „Wysokie Obcasy” 1999, nr 3. Bikont A., Osiecka. Piosenki nad piosenkami, „Gazeta Wyborcza”, dodatek „Wysokie Obcasy” 1999, nr 2. Czarnecka B., Agnieszka Osiecka – zjawisko masowe?, „Przegląd Artystyczno-Literacki” 1999, nr 7/8. Klimczak L., Zróbmy wszyscy coś głupiego, „Kierunki” 1977, nr 38. Michalak B., Na zakręcie. Agnieszka Osiecka we wspomnieniach, Warszawa 2001. Osiecka A., Nowa miłość. Wiersze prawie wszystkie, t. 1, Warszawa 2009. Osiecka A., Nowa miłość. Wiersze prawie wszystkie, t. 2, Warszawa 2009. Osiecka A., Rozmowy w tańcu, Warszawa 1992. Powikłania [rozmowę przeprowadziła K. Dolińska], „Konfrontacje” 1990, nr 1. Śpiewanie uczuć [rozmowę przeprowadziła J. Gąsiorowska], „Antena” 1993, nr 40. Toeplitz K.T., Szmaciany Amor, „Przegląd Kulturalny” 1962, nr 47. Toeplitz K.T., Zabawki Pana Boga, „Wiadomości Kulturalne”, 1997, nr 11. Turowska Z., Agnieszki. Pejzaże z Agnieszką Osiecką, Warszawa 2008.

25 Zob.: K.T. Toeplitz, Zabawki Pana Boga, „Wiadomości Kulturalne”, 1997, nr 11, s. 1. 26 Tamże. 27 Tamże. 28 Cyt. za: B. Michalak, dz. cyt., s. 58–59. 29 A. Osiecka, A jeśli, (w:) tejże, Nowa miłość…, t. 1, s. 289. 41

Kamil Dźwinel

Z piosenki tego szalonego wieku na pewno... GARCZAREK

zy rok 2006 można w rozszalałym cji. Rzeczywiście – ów nieformalny patronat i szybkim XXI w. nazwać już zamierz- liryczny Józefa Czechowicza uwyraźnia się Cchłym? W pewnym sensie tak – wszak w jego tekstach, a zwornikiem łączącym obu właśnie wtedy otrzymaliśmy coś zupełnie poetów jest pewne odczarowanie, złamanie, niebywałego: pierwszy numer periodyku jakieś Leśmianowskie umrocznienie sielanki. „Piosenka”. Rozciągłość czasu uwidacznia To oczywiście jedynie uogólnienie, ale dosko- się jeszcze dobitniej, jeśli spojrzeć na nią nale pokazuje Garczarka wielorakiego, który przez pryzmat przerwy w ukazywaniu się nie zamknął się w piosenkach zaangażowa- tego czasopisma. Co zapamiętałem najlepiej nych – jakże przecież ważnych, choć inter- ze wspomnianej „Piosenki”? Artykuł Jana wencyjnych, okolicznościowych – nie popadł Kondraka Księżyc nad głową jak Czechowicz. jednak również w bezkontekstowy eskapizm. Jak nietrudno się domyślić, dotyczył on twór- „Uciekinier z Polskiej Akademii Nauk, któ- czości Andrzeja Garczarka, śpiewającego ry wybrał los farmera w Bieszczadach”1, jak poety, czasem epikurejczyka, czasem stoika, nazwał go niezwykle obrazowo i syntetycz- który niegodziwość nazywał niegodziwością, nie Jan Kondrak. Uciekinier, który nie tracił z Havlowską „siłą bezsilnych” deklarował się z oczu zmieniającego się świata. Jak bywa po stronie wolności, wydatnie uczestniczył w arkadii Garczarka? w osłabianiu politycznego kordonu otaczają- cego skneblowane i zmęczone społeczeństwo. między Bugu anodą a katodą Odry Jednocześnie malował w swoich piosenkach elektryczne pędzą pociągi obrazy dalekie, jak ze starych pocztówek, stukot kół na wybojach szyn spokojne bieszczadzkim oddechem, polśnie- monotonny powtarza rytm wające promieniami słońca odbitymi w tafli monotonny powtarza rytm mazurskiego jeziora. Nie tracąc z oczu bieżą- cych potrzeb wołania o prawdę, pozostawał na zasadzie luźnych skojarzeń Garczarek najwytrawniejszym poetą prowin- przepływają senne pejzaże

1 J. Kondrak, Księżyc nad głową jak Czechowicz, „Piosenka” 2006, nr 1, s. 7. Znamienny jest tutaj tytuł cyklu, w jakim ukazał się ten tekst: Mistrzowie. 42

w których tyle się jeszcze może dobrze tak do końca / ani tak bardzo w końcu w których tyle się jeszcze może źle”3. Los człowieka rozciągnięty pomiędzy wydarzyć narzekaniem a działaniem, poczuciem szczę- [...] ścia i zdruzgotania – w niewielu słowach mak- bez jedzenia i bez spania simum treści. byle byłoby co pić – kto powiedział ci że tutaj W takich mikrodrganiach rozgrywa się wła- wszystkim dobrze musi być...?2 ściwa miara doskonałości Garczarkowych piosenek. Autor Przejścia dla pieszych wydaje To niezwykle przekonujący obraz: przesu- się podążać tu za innym „interpretatorem” wające się za oknem – w tak częstym w pio- ballady knajackiej, który wydobył ten typ senkach literackich kostiumie kolejowym, pieśni z cwaniackiej ucieszności. Niezwykle idealnie odtwarzającym nastrój monotonii – satysfakcjonuje mnie odnalezienie powyż- pejzaże i miarowy stukot kół mogą przecież szego tekstowego konkretu na poparcie tego łudzić, zwodzić, usypiać. Przez tę chwilę jaz- odbiorczego przeczucia, ale zbliża się Gar- dy, będącą osadzeniem w arkadii, może nawet czarek do poetyki Stanisława Staszewskiego, zrodzić się poczucie błogości. Nastrój wiersza, rozkochanego w ukazywaniu wieloznaczności ... GA R C Z A EK + konsekwentnie melancholijny, momentami życia, akcentującego, że istotą człowieczeństwa żartobliwy, wyciszony – mimo pędzącego po jest mylenie dróg, że złe wybory czegoś uczą. torach pociągu – cudnie oddala się, na pierw- Mądrzejsi o twórczość Garczarka dodamy szy rzut oka, od klimatu piosenki knajackiej, bez wątpienia: że przyjaciół nikt nie będzie biorąc z niej jednocześnie jeden z bardziej nam wybierał, a wrogów poszukamy sobie charakterystycznych cytatów: fragment dru- sami, że „refren pieśni nie pomieści zysków giej strofki Balu na Gnojnej. To, co pojawia ani strat”, że „nie ma żartów z filozofią”, że się bezpośrednio po urywku podwórzowej chłopaki i dziewczyny muszą na przemian ballady, jest niejako jej dointerpretowaniem, słuchać Osieckiej i czytać Brodskiego. W tych domknięciem, a może raczej rozszerzeniem. nieledwie kilkudziesięciu piosenkach można W oryginale mamy dalej: „Kiedy na harmonii znaleźć więcej takich aforyzmów. Łączy je to, Feluś zaiwania, / Trzeba tańczyć, trzeba żyć”. że niemal wszystkie są egzystencjalnie pomoc- Garczarek dopowiada do całości: owszem, żyć, ne, stworzono je zaś nie dla imponującego bon

na pewno wieku + Z piosenki tego s z alonego ale w stoickim z ducha pogodzeniu się z pro- motu, nie dla ironicznego chwytu (choć i takie blemami przez to życie stawianymi. Krótka, efekty – jak to przy dobrych literacko rzeczach lecz konkretna rozmowa barda z duchami – zostają przez Garczarka osiągnięte na ubo- przeszłości, celna i płodna literacko aluzja. czu mądrości).

Jako że teksty Garczarka układają się w pro- Autor Agitki rozmawia swoimi piosenkami nie pozycję niezwykle spójną, co znowu nie jest tylko z odbiorcą, ale także – wewnątrz tych chyba takie częste, można dodać do tych roz- celnie skrojonych, zachwycająco prostych, myślań jeszcze inicjalny dwuwiersz z utworu otwierających najtrudniejsze zagadnienia Pod bladożółtą słońca blaszką: „nie jest mi tekstów – toczy dyskusje z innymi twórca-

2 A. Garczarek, Między Bugu anodą a katodą Odry, (w:) tegoż, Andrzej Garczarek, Warszawa 1999, s. 66. Wszystkie teksty Garczarka podaję za tym wydaniem, dalej wskazując tytuły i odpowiednie numery stron. Notabene łączy autora Drelichowej z twórczymi metodami Czechowicza także wyzbycie się interpunkcji i ostrożne stosowanie majuskuły (dotyczy to jednak tylko niektórych tekstów Garczarka). Choć seria Biblioteka bardów zawiera wiele tekstologiczno-edytorskich niedociągnięć, pozostaje przy tym ważną dokumentacją źródłową, proszącą się o przeglądy i kontynuacje. 3 Pod bladożółtą słońca blaszką, s. 9. 43

Andrzej Garczarek, fot. Jan Poprawa mi, często wymieniając ich wprost. Zauwa- chanym pisarzem Garczarka jest Bohumil żył przecież w swoim doskonałym szkicu Hrabal. Wyraźnie wyliczeni mistrzowie poka- Kondrak, że „Utwór Garczarka lubi kon- zują, jak wiele poeta zawdzięcza bodźcom kret”, a poetę cechuje „zamiłowanie do kon- z zewnątrz. Oprócz codzienności (konkretu!) kretnych miejsc”4, miejsc i oczywiście osób. i złamanej, lecz urealnionej arkadii uwyraźnia Katalog inspiracji nie kończy się przecież na się Garczarkowa miłość do literatury. Niezwy- Czechowiczu, Brodskim, Osieckiej, dalekim kle silne musi być to uczucie, skoro sięgając Staszewskim, Ratoniu, Stachurze, pieczoło- do konkretnych tytułów czy autorów, nawią- wicie przemyślanym Hłasce. Zwracają uwagę zuje z nimi głośną rozmowę przy włączonym również wyraźne inspiracje czeskie, nie tylko mikrofonie i na oczach publiki. Intymna lek- w słynnej pieśni Przyjaciół nikt nie będzie mi tura przeradzająca się w partnera dialogu – jak wybierał5, ale przecież także w Czeskim kinie wspaniale oglądać takie zmagania pod pióra- i poprzedzającej tej wiersz opowieści umiesz- mi i gitarami „oczytanych poetów” w rodzaju czonej w książce z serii Biblioteka Bardów, Kaczmarskiego, Kelusa, Kleyffa czy właśnie gdzie padają znamienne słowa o tym, że uko- Garczarka.

4 J. Kondrak, dz. cyt., s. 8 i 9. 5 Po dziś dzień jestem wdzięczny Garczarkowi za to, że wymienia w tym utworze Otę Pavla – jednego z pisarzy, którzy nie tylko sprawili, że zostałem czechofilem, ale po prostu ukształtowali moją wrażliwość. Miłość do kultury, którą potrafi rozpalić piosenka? Sam się temu dziwię, ale w końcu najpiękniejsze podróże rozpoczynają się od wyjścia z domu… 44

Zdarzają się i inspiracje podejmowane in samotności. Istnieje niezwykle podobny do negatio. Przyjrzyjmy się Modlitwie: Garczarkowej wykładni owego credo utwór, a jest nim Prosty człowiek Kaczmarskiego, nie chroń mnie Panie od pogardy gdzie użył wprawdzie autor Sarmatii czegoś przed nienawiścią też mnie nie broń w rodzaju ironicznej liryki maski, niemniej bo kiedy cios znienacka w skroń także wyznaczył alternatywną dla pasywnej wymierzy ktoś to będzie złość...! drogę. Modlitwa, credo prostego człowieka? Przynajmniej coś na jej kształt osiągnięto drugiej z pokorą nie nadstawię w obu wypadkach. Nieprzejednanie, mądrość, jakeś nauczał jakeś prawił intelektualna wolność i wnikliwe rozpozna- a w odpowiedzi błyśnie nóż nie samego siebie – właśnie to imponuje mi z hiszpańskiej stali Anioł Stróż! najbardziej w twórczości Garczarka. Poety, który nieustannie śpiewa o rzeczach najważ- [...] niejszych – o potrzebie nierozmywania gra- więc ty mnie nie chroń od pogardy nic między kłamstwem a prawdą, o potrzebie nienawiść biorę też na siebie samodecydowania, o istocie sztuki, o ukojeniu tępaków wszystkich którzy raniąc emocji, gdy wokół wszystko zdaje się wario- ... GA R C Z A EK + pokątnie modlą się wać… Niewiele jest w tych tekstach miejsca na do Ciebie...6 dostarczanie przez „szalenie niepraktycznych dostawców” ckliwych „wzruszeń poetycznych”. Od razu da się tu dostrzec refleks piosenki Dlatego że wzruszenia poetyczne dostarczane Modlitwa o wschodzie słońca, skomponowanej przez Garczarka są właśnie szalenie praktycz- przez Przemysława Gintrowskiego (śpiewanej ne i potrafią podpowiedzieć, czy warto na tę najczęściej wspólnie z Kaczmarskim i Łapiń- czasem ciemną, czasem jasną, czasem niejed- skim), z tekstem Natana Tenenbauma, będącej noznacznie szarą pogodę, czy to na „deszcz swoistym credo „Solidarności”, deklaracją tego i burzę z piorunami”, czy wychodząc na ciepłe ruchu (jak głosi zapowiedź Jacka Kaczmar- słońcem pejzaże, założyć swoją Drelichową. skiego, wygłoszona podczas solowego kon- certu Chicago live). Tamtejsza pokorna prośba: Nieustająco czekamy na kolejne pieśni, „Ale chroń mnie od pogardy, / Od nienawi- a jednocześnie wdzięczni za dotychczasowe –

na pewno wieku + Z piosenki tego s z alonego ści strzeż mnie Boże”7 zostaje tutaj odrzu- piszemy swoje. Przecież cona, gestem zdecydowanym, odwołującym się do drzemiącej w człowieku wewnętrznej jest jeszcze tutaj pieśni parę siły samostanowienia. Ekspresjonizm gestu, których nikt za nas nie napisze9. prometeizm treści i konieczny katastrofizm

Bibliografia:

Garczarek A., Andrzej Garczarek, Warszawa 1999. Kondrak J., Księżyc nad głową jak Czechowicz, „Piosenka” 2006, nr 1. http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze_alfabetycznie/inne/modlitwa_o.php.

6 Modlitwa, s. 58. 7 Tekst za: http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/wiersze_alfabetycznie/inne/modlitwa_o.php. 8 Odwołuję się tu do mniej znanego wiersza (Po wolnym rynku mego miasta...), s. 7. 9 Pod bladożółtą słońca blaszką, s. 9. 45

Magdalena Lisecka

Analiza tekstu piosenki Jacka Kaczmarskiego MARCIN LUTER

koro nie można ufać ani psom, ani rycznie. Niech za przykład posłuży tu tekst niemowlakom, to komu ufać?” – piosenki Jacka Kaczmarskiego Marcin Luter. „Sspytał kiedyś rozgoryczony Linus van Pelt1 i, jakkolwiek trudno jednoznacznie Utwór ten napisany został 5 grudnia 1991 r.2 odpowiedzieć na takie pytanie, można jednak do programu Wojna postu z karnawałem, pogłębić jeszcze tę egzystencjalną rozterkę: nie zbioru utrzymanego w klimatach kojarzą- można ufać nawet piosence. A może: przede cych się z epokami średniowiecza i renesan- wszystkim piosence. A już zwłaszcza takiej, su3. Tekst jest komentarzem do niespełna która tworzy pozór zbioru danych złożonych rocznego pobytu reformatora w turyngijskiej w łatwą w odbiorze, zwięzłą, choć ozdobną twierdzy Wartburg, o czym zresztą świadczą formę – i chodzi nam tu przede wszystkim już początkowe słowa: o dane będące wydarzeniami historycznymi, funkcjonującymi w jakimś zakresie w świado- W zamku Wartburg, na stromym urwisku mości ogółu. Odbiorca może przyjąć wobec (Te niemieckie przepaście i szczyty) takiego utworu różnoraką postawę. Może Wbrew mej woli, a gwoli ucisku rozkoszować się formą, nie wnikając w treść. Wyniesiony pod boskie błękity Może też cieszyć się treścią, traktując ją wszak- Pismo święte z wszechwładnej łaciny że po prostu jak każdy inny utwór poetycki: Na swój własny język przekładam: kreator określonych emocji. Niech się jednak Ożywają po wiekach strzeże wszelkiej dosłowności! Erudycja poety Dawne cuda i czyny, nie gwarantuje encyklopedyczności jego tek- Matką Ewa znów, Ojcem znów – Adam. stów; wręcz przeciwnie – pozwala na aluzje, nawiązania i przeinaczenia uzasadnione arty- W tej pierwszej zwrotce, dokładniej: już stycznie, ale nie faktograficznie; satysfakcjo- w pierwszym zdaniu narzucają się dwie nie- nujące estetycznie, nie zaś poprawne histo- prawidłowości. Zastosowane zostało tu słowo

1 Ch.M. Schulz, Fistaszki, tł. A. Kołyszko, Warszawa 1984, s. 15. 2 Taka data podana jest na stronie poświęconej twórczości Jacka Kaczmarskiego kaczmarski.art.pl (dostęp z 7.10.2014). Z tego samego źródła pochodzą wszelkie cytowania utworu. 3 Por. K. Gajda, To moja droga. Biografia Jacka Kaczmarskiego, Wrocław 2009, s. 234–235. 46

Jacek Kaczmarski w Czeskim Cieszynie, fot. Wiesław Przeczek

„nieprawidłowości”, ponieważ nie mają one Edykt Wormacki nie został wykonanym”5 jednakowego statusu. Stwierdzenie „Pismo – opisał to zdarzenie Carl von Rotteck. Nie święte z wszechwładnej łaciny/ Na swój wła- mógł zostać wykonany, nie można też było sny język przekładam” jest w tym kontekście nikogo oskarżyć o zaoferowanie schronienia po prostu błędne, ale do tego za chwilę wró- banicie, bo sam Fryderyk miał nie wiedzieć, cimy. Natomiast sformułowanie „Wbrew mej gdzie właściwie umieszczono uprowadzone- woli, a gwoli ucisku/ Wyniesiony pod boskie go reformatora6. Zatem można obronić sfor- błękity” albo wynika z niewystarczającej mułowanie „wbrew mej woli”, gdyż Luter nie znajomości źródeł, albo też stanowi celo- był zbyt entuzjastycznie nastawiony do tego we przerysowanie. Postanowieniem edyktu pomysłu7 – jednak „a gwoli ucisku” nie zasłu- wormackiego bowiem Luter skazany został guje już na takie względy. Zarówno on sam, na banicję, od wykonania którego to wyroku jak i jego towarzysz podróży zostali uprzedze- uchronił go Fryderyk Mądry, książę saski4. ni o całym planie, który nie tylko nie służył „Opuścił [Luter] Wormacyą dnia 25 Kwiet- owemu „uciskowi”, ale na celu miał właśnie nia w bezpieczeństwie, ale wkrótce skazano ocalenie Lutra przed nim. go na bannicyą, którą zagrożono każdego kto by mu dał przytułek. Elektor atoli Saski, Umieszczony na zamku Wartburg rzeczywi- dla ocalenia Lutra, rozkazał go porwać przez ście miał czas, żeby zająć się tłumaczeniem zbrojnych i osadzić na zamku Wartburg, gdzie Pisma świętego, stąd słowa „Pismo święte […] on mieszkał ukryty przez dziesięć miesięcy. na swój własny język przekładam” są tu cał-

4 Por. N. Davies, Europe: A history, Oxford 1996, s. 485. Być może kierowany był chęcią umniejszenia wpływów duchowieństwa na władzę książęcą, motywy jego pozostają jednak niejednoznaczne. Por. H.A. Oberman, Marcin Luter. Człowiek między Bogiem a diabłem, tł. E. Adamiak, Gdańsk 2004, s. 18–21. 5 C. von Rotteck, Obraz historyi powszechnej od najdawniejszych do najnowszych czasów, t. 2, tł. L. Rogalski, Warszawa 1843, s. 253. 6 Por. F. Lau, Marcin Luter, tł. J. Narzyński, Warszawa 1966, s. 49. 7 Por. R. Bainton, Tak oto stoję. Klasyczna biografia Marcina Lutra, tł. W. Maj, Katowice 1995, s. 179. 47

kowicie poprawne. Dalej jednak: tłumaczenie Ale spójrz wokół siebie, krytyku! owo dokonywane może było z „wszechwład- nej”, jednak na pewno nie z „łaciny”. Luter Krytyk rozgląda się posłusznie – i co widzi: tłumaczył Nowy Testament z języka orygi- kolejna zwrotka wylicza sprzeniewierzenia, nalnego, czyli z greki koine8. Jakie to ma zna- których dopuszcza się Kościół wraz ze swoimi czenie? Otóż gdyby Luter tłumaczył z łaciny, zwierzchnikami: opierałby się na obowiązującym przekładzie Wulgaty; używał jej wprawdzie do zestawia- Grzechy Rzym za gotówkę odpuszcza, nia i porównywania zgodności ze źródłem, ale Lecz w wojennej się nurza rozkoszy. swoje tłumaczenie opierał na tekście greckim, Papież w zbroi, w ubóstwie tkwi tłuszcza, przygotowanym wcześniej przez Erazma9, a do Z której groszy katedry się wznosi. tekstu łacińskiego podszedł krytycznie, znaj- dując w nim nieprawidłowości10. Gdyby Luter Te cztery wersy poruszają na przemian dwie przetłumaczył Wulgatę, poparłby tym niejako kwestie: sprzedaży odpustów oraz działal- oficjalną wykładnię Kościoła katolickiego. Co ności wojennej Rzymu. Papież w zbroi to, dalej? oczywiście, słynny waleczny Juliusz II. Odpu- sty, rzecz powiązana dawniej z wyprawami Matką Ewa znów, Ojcem znów – Adam. krzyżowymi, przedzierzgnęły się z czasem + M ag d Bliźnim jest mi tragiczny Abraham, w system pozyskiwania funduszy. Te, które Gdy poświęcić ma syna w ofierze; pozyskiwano w Wittenberdze, służyły m.in. do Widzę ogień na Sodomy dachach, utrzymywania uniwersytetu, czyli instytucji, alena L iseck A + Gdzie zwęglają się grzeszni w niewierze. w której Luter partycypował12. Że „z groszy Bezmiar winy i kary surowość tłuszczy katedry się wznosi” – nie do końca Brzmią prawdziwie w mym szorstkim języku. odpowiada ówczesnemu stanowi rzeczywiste- Na początku jest słowo, mu; brakuje tu pewnej informacji, mianowi- I okrutnie brzmi słowo… cie ceny takiego odpustu, która wynosiła: dla królów, królowych, arcybiskupów, biskupów Z tej zwrotki tylko zdanie „Na początku i innych możnowładców – dwadzieścia pięć jest słowo, i okrutnie brzmi słowo” stanowi florenów. Dla opatów, prałatów katedralnych, nawiązanie do Nowego Testamentu; reszta to magnatów, baronów i zamożniejszej szlachty – wszystko obrazy starotestamentalne. Można dwadzieścia florenów. Dla pozostałych prała- dowodzić, że Stary Testament trwa w Nowym, tów i uboższej szlachty – sześć florenów. Trzy a odczytujący Corpus Paulinum Luter miał floreny dla mieszczan i kupców, jeden floren przed oczami i figurę Adama, i Abrahama, dla gorzej sytuowanych. A dla najuboższych i grzechy Sodomy. Ale samo tłumaczenie Sta- – modlitwa i post13. Chyba żeby za tłuszczę rego Testamentu na język niemiecki dokonane uznać właśnie tych gorzej sytuowanych, ale zostało później w Wittenberdze, już nie tyle jeszcze nie najuboższych. Czy to budowanie przez samego doktora Marcina, co przez licz- za te pieniądze katedr stanowi powód obu- niejszą grupę, w tym językoznawców11. rzenia reformatora? Niezupełnie: „[…] win-

8 Por. F. Lau, dz. cyt., s. 49. 9 Por. J. Rogge, Martin Luther. Sein Leben, seine Zeit, seine Wirkungen, Berlin 1984, s. 35. Przed tłumaczeniem Lutra pojawiały się próby przekładu Nowego Testamentu na język niemiecki, nie stanowiły one jednak wzoru dla nowego przekładu; można jednak uznać, że pewien wpływ na niego miały przekłady przekazywane ustnie. Por. F. Lau, dz. cyt., s. 50. 10 Por. R. Bainton, dz. cyt., s. 78–79. 11 Por. tamże, s. 49. 12 A skoro troską naszą jest zbawienie dusz na równi z budową Bazyliki, nikogo nie należy odsyłać nie udzieliwszy mu odpustu. Najbiedniejsi mogą ofiarować modlitwę i post, bowiem Królestwo Niebieskie należy nie tylko do bogaczy, ale także do biedaków. Tamże, s. 64. 48

niśmy przede wszystkim zapewnić utrzyma- wobec dogmatów i sakramentów17. Ma to jed- nie żywym świątyniom, następnie kościołom nak małe znaczenie wobec herezji Kaczmar- lokalnym, a dopiero na samym końcu Bazyli- skiego: „Tak jest, było i będzie,/ Zło i dobro ce św. Piotra, która jest nam zupełnie niepo- jest wieczne”? Bez rozwijania koncepcji escha- trzebna. Nie możemy my, Niemcy, chodzić do tologii Lutra można stanowczo powiedzieć, że Bazyliki św. Piotra. Lepiej niechby nigdy nie wizja dwóch równoważnych sił – dobra i zła, została zbudowana, niż gdyby nasze kościoły które mają trwać wiecznie, nie przystaje ani parafialne miały być zaniedbane”14. O Bazylikę do nauki Kościoła katolickiego, ani prote- rzymską tu chodzi, tego pożerającego pienią- stanckiego. dze15 molocha. Nie to, że „katedry się wznosi” tak wzburzyło Lutra, ale że tak wielkie kwoty I z całym tym zamieszaniem zmaga się mnich przechodzą z Niemiec do Rzymu tylko po to, augustiański: żeby zasilić tę bezdenną skarbonkę. Dalsze słowa piosenki: Z tym więc walczę ja, mnich Augustianin, uter + Moralności teolog – to przytyk, W nawach katedr transakcje wszeteczne, Bo w stolicy wołają poganin! Ksiądz spowiednik rozgrzesza za bilon Reformator, heretyk, polityk! Tak, papieską ja bullę spaliłem, odnoszą się najwyraźniej w dalszym ciągu do Lecz szukajcie miast, które on spalił! praktyki odpustów; istotnie, wiele kościołów, Ja na wrotach kościelnych nie tylko katedralnych, miało przywilej ich Tezy swoje przybiłem, udzielania16. Nie wszystkie jednak. On mnie wyklął, a mnisi śpiewali.

W dalszych słowach dobry bard puszcza Cała ta zwrotka składa się z wersów, z których wodze fantazji i całkiem daje się ponieść poto- każdemu z osobna nie można właściwie nicze- kowi własnej wymowy: go zarzucić (choć gdyby być naprawdę drobia- zgowym, można by przypomnieć, że Luter tak Tak jest, było i będzie, w ścisłym sensie zajmował się Pismem świę- Zło i dobro jest wieczne, tym, zatem nazwalibyśmy go dziś biblistą, nie Lecz nie może być wieczny Babilon. teologiem moralnym). Układ tych wszystkich wymienionych zdarzeń jednak jest tak poroz- z ma r skiego M arcin L K ac piosenki Jacka + A nali z a tekstu Metafora Babilonu wydaje się przytoczona rzucany, powoduje taki chaos, że narzuca się tutaj w takim kontekście, w jakim przytacza następująca wizja: Luter występuje przeciwko się obraz tego miasta: dla zobrazowania nad- nadużyciom Kościoła, na to zostaje nazwany użyć i rozpusty – jest to figura pochodząca heretykiem, pali bullę papieską, przybija swoje z księgi Apokalipsy. Luter przytaczał tymcza- Tezy do drzwi kościoła, a papież obkłada go sem starotestamentalny casus niewoli babi- wtedy klątwą w towarzystwie śpiewających lońskiej narodu wybranego dla zobrazowania mnichów. Pomału! Zacznijmy od słynnych sytuacji Kościoła: by wyrazić swoje stanowisko dziewięćdziesięciu pięciu Tez, bo zgodnie

13 Tamże, s. 67. Wartość florena zmieniała się w czasie, ale za czasów Lutra była stosunkowo wysoka, por. R.A. Goldthwaite, The economy of renaissance Florence, Baltimore 2009, s. 610. 14 Fragment jednej z Tez Lutra. Cyt. za: R. Bainton, dz. cyt., s. 70. 15 Pieniądze właściwie szły do kieszeni bankierów, u których papież (Leon X) zadłużył się, żeby kontynuować budowę rozpoczętą przez Juliusza II, por. tamże, s. 65–66. 16 Por. tamże, s. 60. 17 Chodzi tu, oczywiście, o słynne dziś dzieło O niewoli babilońskiej Kościoła, por. Historia powszechna XVI–XVII wieku, red. Z. Wójcik, War- szawa 1973, s. 124–125. 49

z tradycją one zapoczątkowały całą historię. papieża. Bulla była autorstwa Leona X, palenie Luter przybił je do drzwi kościelnych, zgod- miast bardziej przystaje jednak do osoby jego nie ze zwyczajem praktykowanym w Kościele wojowniczego poprzednika, Juliusza II. Zamkowym. Tezy były to wymieniane kolejno Oto w końcu zwrotka ostatnia: kwestie, które autor proponował do dysku- sji18. W tych Lutrowych nie znalazło się nic, Słowa palą, więc pali się słowa: co można by nazwać herezją. Roland Bainton Nikt o treści popiołów nie pyta. przytacza dwa zdania, które rzekomo miał Ale moja ze Stwórcą rozmowa wygłosić Leon X po zapoznaniu się z treścią Jak Syn Jego – do drzewa przybita! Tez (co jednak stanowi prawdopodobnie Niech się gorszy prałacia elita, rodzaj legendy miejskiej): „Luter to pijany Niech się w mękach świat tworzy od nowa! Niemiec. Inaczej będzie czuł, jak wytrzeźwie- Lecz niech czyta, kto umie, je” oraz „Brat Marcin to błyskotliwy chłopak. Niech nauczy się czytać! Całe to zamieszanie wywołała zazdrość mni- Niech powraca – do Słowa! chów”19. Tezy opublikowane zostały w roku 1517. Bulla Exsurge, dość powściągliwa Trochę bezczelnie brzmi to pierwsze zdanie zresztą20, pojawiła się trzy lata później, w tym po tym, jak sam podmiot liryczny chwali się

czasie, kiedy w Rzymie palono już publicznie spaleniem papieskiej bulli, jednak tych kilka + M ag d opublikowane w międzyczasie pisma Lutra21. wersów nie próbuje już przekazywać infor- Przez trzy miesiące usiłowano dostarczyć macji, pozostaje przy ogólnych i poetyckich bullę zainteresowanemu22 (kiedy w końcu do sformułowaniach, które usiłują oddać ducha alena L iseck A + niego dotarła, istotnie, osobiście ją spalił23), czasów Reformacji. I w takim sensie należy jednak jeszcze w niej nie nazywano jego zdań właściwie odczytywać cały tekst piosenki: herezją24. Ostatecznie to wspomniany wcześ- jako zbiór obrazów, które nie służą przekazowi niej edykt wormacki zaważył na losie brata wiedzy, ale tworzeniu klimatu. Nie informują, Marcina25. Co tyczy się jeszcze małej nieści- ale nawiązują. Nie tworzą szkicu, ale impre- słości w tekście piosenki, słowa „Tak, papieską sję. Słowa zawsze mają moc. Dlatego należy ja bullę spaliłem,/ Lecz szukajcie miast, które zachowywać do nich dystans. A już zwłaszcza on spalił!” – sugerują, że chodzi tu o jednego w przypadku piosenki.

Bibliografia:

Bainton R., Tak oto stoję. Klasyczna biografia Marcina Lutra, tł. W. Maj, Katowice 1995. Davies N., Europe: A history, Oxford 1996. Gajda K., To moja droga. Biografia Jacka Kaczmarskiego, Wrocław 2009. Goldthwaite R.A., The economy of renaissance Florence, Baltimore 2009. Historia powszechna XVI–XVII wieku, red. Z. Wójcik, Warszawa 1973. Lau F., Marcin Luter, tł. J. Narzyński, Warszawa 1966. Oberman H.A., Marcin Luter. Człowiek między Bogiem a diabłem, tł. E. Adamiak, Gdańsk 2004. Rogge J., Martin Luther. Sein Leben, seine Zeit, seine Wirkungen, Berlin 1984. Rotteck C. von, Obraz historyi powszechnej od najdawniejszych do najnowszych czasów, t. 2, tł. L. Rogalski, Warszawa 1843. Schulz Ch.M., Fistaszki, tł. A. Kołyszko, Warszawa 1984. kaczmarski.art.pl

18 Por. R. Bainton, dz. cyt., s. 69. 19 Za: tamże, s. 76. 20 Por. tamże, s. 133. 21 Por. tamże, s. 144. 22 Por. tamże, s. 137. 23 Por. tamże, s. 153. 24 Por. F. Lau, dz. cyt., s. 47. 25 Por. tamże, s. 48. 50

Dominika Dźwinel Małgorzaty Jaromíra Nohavicy y + v ic hoć o Jaromírze Nohavicy głośno już pewien bagaż doświadczeń oraz wykształconą w naszym kraju od dobrych kilku wrażliwość. Autor porusza w swoich pieśniach Clat, to prawdziwy boom na jego twór- sprawy trudne, choć robi to nieraz z właściwą czość rozpoczął się po wydaniu ostatniej pły- sobie lekkością i swadą, czym oczarował już ty zatytułowanej Minulost. Pieśniarz, który serca tylu słuchaczy. w ostatnich latach szturmem zdobył polski rynek muzyczny, podbił serca wielu Polaków Wśród szerokiego wachlarza tematów, jakie i w szybkim tempie uplasował się na pierw- odnaleźć można w utworach czeskiego bar- szym miejscu listy przebojów radiowej Trójki, da, warto zwrócić uwagę na pewną powta- r om ír a N o h y Ja + M a ł go rz at stał się swoistą wizytówką naszych południo- rzalność motywów, mitów czy archetypów. wych sąsiadów. Warto jednak uświadomić Z całej gamy pojawiających się w tekstach sobie, że na powodzenie pracował autor dłu- Nohavicy niezwykłych postaci na szczególną go i wytrwale. Trasy koncertowe początkowo uwagę zasługują kobiety noszące imię Mał- obejmowały głównie miasta leżące na połu- gorzata1. Wbrew pozorom posiadaczek tego dniowych terenach kraju, w bezpośredniej bli- miana jest w twórczości autora kilka, a przy- skości z czeską granicą, i to właśnie mieszkań- najmniej trzy z nich wzbudzają szczególne cy tych rejonów najszybciej poznawali utwory, zainteresowanie. Jest faktem niezwykle istot- które dziś nuci duża część Polaków. Popular- nym, że imię to bardzo chętnie przywoływali ność Nohavicy zakrawa na prawdziwy feno- pisarze różnych epok. Niewątpliwie posiada men, zwłaszcza że jego teksty w większości nie ono znamiona pewnej wyjątkowości, przez co są kierowane do ludzi młodych, którzy stano- jego posiadaczki również predestynowane są wią grupę najszybciej wchłaniającą wszelkie do odgrywania ról niezwykłych. Należałoby zagraniczne nowości. To utwory wymagają- w tym miejscu prześledzić historię literatu- ce, przeznaczone dla osób posiadających już ry i wskazać prapoczątek, od którego można

1 Niezwykle dużo kobiet można znaleźć w twórczości Nohavicy – bard zdaje się iść tutaj tropem swojego mistrza, Karela Kryla, który zasłynął z kolei ciekawym tomikiem 17 kryptogramů na dívčí jména i licznymi piosenkami o kobietach. Nohavica poświęcił zresztą Krylowi pieśń pt. Mařenka, doskonale wyczuwając ten kluczowy dla autora Lásko! wątek. 51

Jaromír Nohavica, fot. Jan Poprawa liczyć niezwykłą popularność tego kobiecego kobiecy gen magiczny jest przez rosyjskiego miana. Nie da się tego uczynić, nie krzywdząc pisarza wyraźnie wyeksponowany. Co cieka- przy okazji autorów pomniejszych dzieł, któ- we, następuje odwrócenie schematu – to nie rych bohaterki mogły nieśmiało wykazywać Mistrz jest posiadaczem niezwykłych zdolno- skłonności magiczne, a które zostały absolut- ści, nie on paktuje z diabłem, a jego ukocha- nie przyćmione przez jedną ze sztuk niemiec- na. Małgorzata w wersji dwudziestowiecznej kiego autora przełomu XVIII i XIX w. Chcąc doskonale wpisuje się w tradycje demonicz- więc wskazać literacki pierwowzór Małgorzaty nych czarownic, udających się na sabat w noc jako postaci naznaczonej piętnem magicznym, Walpurgii i spiskujących z przedstawicielami należy zacząć od Fausta. Mimo iż słynna piekła. Bułhakow, nadając swojej bohaterce faustowska ukochana nie posiadała zdolności imię mające być bezpośrednim nawiązaniem nadprzyrodzonych, to poprzez swoje uwikła- do dramatu Goethego, zdecydowanie przyczy- nie w romans z czarnoksiężnikiem została nił się do utrwalenia jego ponadnaturalnych nierozerwalnie skojarzona ze sferą wiedzy konotacji. Poprzez liczne przywołania imię to tajemnej. Być może związek ten nie zako- nabrało zupełnie innego znaczenia. Funkcja rzeniłby się w świadomości czytelników tak emblematyczna zeszła na drugi plan, wypie- mocno, gdyby nie został utrwalony przez bez- rana przez coraz bardziej ekspansywny pier- pośrednie odniesienie do sztuki Goethego, na wiastek magiczny, nadający imieniu pewnego jakie pozwolił sobie Michaił Bułhakow, nazy- szczególnego nacechowania. Małgorzata to wając tytułową postać swojej powieści imie- już nie tylko kobieta-bohaterka literacka, to niem Małgorzaty z Fausta. Tutaj natomiast kobieta-symbol. Każde jej wcielenie to reinter- 52

pretacja wykształconego na przestrzeni dzie- jący się podsłuchać, co dzieje się w środku, jów mitu niewiasty, której cechą immanentną a szatniarka od Nohavicy, której po wieczor- jest związek ze sferą tajemną. nej zabawie zostały dwie marynarki, boi się porannej kontroli. Ta dwuwymiarowość daje Co zostało w bohaterkach Nohavicy z ich zarazem wrażenie panującej we wszechświecie słynnych poprzedniczek? Czeski bard zdaje równowagi. Czy utwór ten jest czeską odpo- się kontynuować magiczną linię kobiet noszą- wiedzią na słynną powieść? Z pewnością jest cych miano Małgorzata. Imię to występuje co świadomym nawiązaniem, które dokonuje najmniej w trzech pieśniach, z czego dwie już się już nie tylko na poziomie imienia głównej w tytule zawierają bezpośrednie odwołanie bohaterki. do interesujących nas postaci – są to utwory Margita (Maškarní ples) oraz Bláznivá Mar- Nieco inaczej rzecz przebiega w utworze Bláz- kéta. W obu tekstach mamy do czynienia ze nivá Markéta, opisującym kobietę zamiatającą współistnieniem świata realnego i fantastycz- podziemia cieszyńskiego dworca. Choć mamy nego, które stają się płaszczyznami funkcjono- tu do czynienia z przestrzenią skonkretyzowa- wania bohaterek. Choć każda z nich odgrywa ną i dobitnie realną, to sytuację komplikuje inną rolę, to obie istnieją na granicy różnych wprowadzenie obszaru wspomnieniowego. y + czasów i przestrzeni. Najwyraźniej to zawie- Okazuje się, że zbierająca śmieci Markéta, v ic szenie uwidacznia się w przypadku Margity, która swoją postawą przypomina raczej miej- prowodyrki upiornego maskowego balu, będą- scową kloszardkę, w przeszłości była cenioną cego rytuałem przejścia pomiędzy uniwersum kabaretową aktorką „na scéně válečného šan- życia i śmierci. Jest więc wyraźnie przyporząd- tánu”2. Podbudzająca męskie serca kokietka, kowana sferze nadprzyrodzonej, a jej udział kiedyś odtwarzająca role subretek, dziś sprząta w maskaradzie (nie bez znaczenia pozostaje niedopałki po przejeżdżających podróżnych. fakt, że w pierwszej wersji piosenka nosiła Z jej dawnego życia pozostało niewiele, ale tytuł Maškarní ples) nasuwa bezpośrednie narrator, nawiązując do barwnej biografii, skojarzenia ze wspaniałym balem u Wolanda. nazywa ją zaklętą królewną. Kobieta nato- r om ír a N o h y Ja + M a ł go rz at Tego typu podobieństw można w piosence miast zdaje się nie przejmować brudnym czeskiego barda odnaleźć więcej, począwszy otoczeniem, zatopiona w reminiscencjach od postaci dyrygenta, rozkładającego nuty swoich minionych dni śpiewa swoje dawne i przygotowującego się do kierowania orkie- arie, przenosząc się tym samym poza świat strą, podczas gdy upiory tańczą już w rytmie realny. Choć nie posiada żadnych zdolności gawota. Wystarczy przywołać odpowiedni nadprzyrodzonych, to Nohavica oznacza ją fragment powieści i postać Johanna Straussa, jako postać poniekąd magiczną, wyposaża- którego gospodyni szatańskiego balu powitała jąc w charakterystyczny czarodziejski rekwi- słowami „Witam pana, królu walca!”. Margita zyt, jakim jest miotła. Używając względem podobnie jak bohaterka Bułhakowa jest panią niej słowa „zaklęta”, również kieruje myśli zabawy, swoim tańcem dającą nieboszczykom słuchacza na konkretny krąg skojarzeniowy. znak do rozpoczęcia rytuału. I tu, podobnie Niecodzienność, mistyczność tej sceny pogłę- jak w Mistrzu i Małgorzacie, obok magicz- bia jeszcze odniesienie do monumentalnej nego istnieje świat realny, gdzie życie toczy katedry w Reims, do której porównuje bard się swym zwykłym i naturalnym torem. Pod obecne miejsce pracy Markéty. Co ciekawe, drzwiami mieszkania zajętego przez świtę autor często w odniesieniu do swoich boha- Wolanda stoją podstawieni szpicle, stara- terek używa określenia „bláznivá” – szalona,

2 J. Nohavica, Komplet, Cheb 2005, s. 15. 53

co mogłoby wskazywać drugą linię interpre- niej pieśni Nohavica wyraźnie opowiada się tacyjną związaną z kobietami w tym wypadku po stronie Małgorzaty. Odrzuca niebo i piekło, nie tylko nazwanymi, a wręcz naznaczonymi sytuując się gdzieś „pomiędzy”, jak bohater- omawianym imieniem. Małgorzata byłaby ki jego piosenek, gdzieś, dokąd powiedzie go więc już nie tylko istotą przynależną sferze przewodniczka Markéta. Doskonale uświa- magii, ale również szaleństwu. Korzeni takie- damia sobie miejsce, jakie zajmuje, nazywa- go ujęcia nie trzeba szukać daleko. Odwołując jąc się „obywatelem planety Ziemia”. Zdaje się do religioznawstwa jako częstego punktu sobie sprawę z tymczasowości swojego poby- wyjścia dla wielu powstałych na przestrzeni tu na świecie, śpiewając „jsem tady na světě wieków imienników czy almanachów, warto / na krátký víkend / na cestovní pas”3. Ta zauważyć, że w pochodzie świętych Małgorza- samoświadomość pomaga mu przejść przez tę z Kortony uważa się za patronkę właśnie życie w sposób spokojny, niemal stoicki – szaleńców i osób umysłowo chorych. Motyw śpiewając, obserwując świat i grając na trąb- ten podjął również Goethe, skazując bohater- ce. Po raz kolejny postać Małgorzaty jest zwią- kę Fausta na obłąkanie w wyniku długotrwa- zana ze śmiercią i postrzegana jako kobieca łego pobytu w więzieniu. Wspomnieć należy przewodniczka: też, że jest to temat nieobcy malarstwu, a Sza- lona Małgorzata/Gocha (Dulle Griet) to tytuł bláznivá Markéta + Dominika D ź winel znanego obrazu Pietera Bruegla. ať nám zapěje že až sejdem ze světa Jak wspomniano, nie jest to jedyna Bláznivá čáry máry fuk Markéta występująca w twórczości czeskie- nic se neděje4. go barda. Tak samo nazwana postać zostaje przywołana w utworze Možná že se mýlím. Niewątpliwie Małgorzata jest jedną z ciekaw- Ten trzeci przykład ma zarazem charakter szych postaci literackich, a każde kolejne wcie- najbardziej egzystencjalny. Z dotychczaso- lenie dostarcza nowych atrybutów i cech nie- wych pieśni jasno wyłania się obraz świata zbędnych do wzbogacania i funkcjonowania podzielonego na dwie strefy – rzeczywistą/ mitu kobiety tajemnej. Niezależnie od tego, przyziemną, zamieszkaną przez zwykłych, czy traktować je będziemy jako magiczne, czy szarych ludzi, oraz nadprzyrodzoną/niereal- szalone, niewątpliwie imię to naznaczać ma ną – reprezentowaną przez niezwykłe kobiety bohaterki nieprzeciętne, niejasne, niejedno- nazwane wyjątkowym imieniem. W tej ostat- znaczne.

Bibliografia:

Nohavica J., Komplet, Cheb 2005.

3 Tamże, s. 112. 4 Tamże, s. 113. 54

Marlena Zimna WŁODZIMIERZ WYSOCKI Poeta? Piosenkarz? Pieśniarz? Czyli spór o gatunek

onstanty Kuźmiński (Константин w swych sądach odosobniony. Noblista Josif Константинович Кузьминский / Brodski także zdecydowanie przeciwstawiał Kur. 1940/, poeta rosyjski) uskarżał się bardom Włodzimierza Wysockiego, przyzna- w swej fundamentalnej antologii współczes- jąc przy tym, iż synteza poezji i muzyki dzia- nej poezji rosyjskiej1, iż ma już serdecznie łała na niego nawet drażniąco, przeszkadzając dość wszelkiej maści bardów-aszugów-rap- w odbiorze doskonałej poezji Wysockiego. sodów i minstreli, którymi go przekarmio- no. Nazwiska autorów piosenek pogardliwie Na uwagę zasługuje w tym kontekście kil- zapisał przy tym małymi literami, na doda- ka wypowiedzi Josifa Brodskiego. W 1981 r. tek jako słowotwór stanowiący zlepek słów w zrealizowanym w USA filmie dokumental- – nazwisk właśnie, jednoznacznie sugerując, nym Pawa Paleja Nikt nie jest prorokiem we że mamy w danym wypadku do czynienia własnym kraju Brodski stwierdził: „Przyjęło z bezkształtną jednorodną masą pozbawioną się, iż do śpiewających poetów odnosi się jakichkolwiek indywidualności. „Kukino- z pewną, delikatnie rzecz ujmując, rezerwą, wi-klaczkinowi-sliozkinowi-połoskinowi- z uprzedzeniem, jeśli ktoś woli takie sformuło- -sirotkinowi-nachamkinowi” K. Kuźmiński wanie. I zanim nastał Wysocki, mój stosunek przeciwstawił wszakże jednostki – Galicza, do wszystkich tych bardów był mniej więcej Wysockiego, Chwostenko, Kima, Okudżawę. taki. Ale kiedy zacząłem nie tyle czytać, ile słuchać Wysockiego, bardziej wnikliwie, po Skandalista Kuźmiński, który najwyraźniej nie prostu zrozumiałem, że mamy do czynienia cenił Jurija Kukina, Jewgienija Klaczkina, czy przede wszystkim z poetą. Mało tego: powie- Borysa Połoskina (Юрий Алексеевич Кукин działbym nawet, że w pewnym sensie mnie /1932–2011/, Евгений Исаакович Клячкин nie urządza, że temu wszystkiemu towarzy- /1934–1994/, Борис Павлович Полоскин /ur. szy gitara, dlatego że to rzeczywiście samo 1932/), że wymienię tylko niektórych z całej w sobie, jako tekst, jest absolutnie wspania- plejady bardów rosyjskich, nie był zresztą łe. Mówię właśnie o jego talencie... o tym,

1 The Blue Lagoon anthology of modern russian poetry, by K. Kuzminsky & G. Kovalev / К.К. Кузьминский, Г.Л. Ковалев Антология новейшей русской поэзии у Голубой лагуны в 5 томах, Oriental Research Partners, Newtonville 1980–1986. 55

co on robił z językiem, o jego rymach... To fenomenalne. Z jednej strony to jego tragedia, jest o wiele lepsze, aniżeli wszelkiej maści... z drugiej – , że wybrał karierę barda, Kirsanow czy Majakowski, nie mówiąc już minstrela. I z upływem czasu w coraz więk- o znacznie młodszych ludziach, jak Jewtu- szym stopniu się nim stawał. Przede wszyst- szenko czy Wozniesienskij. Rzecz w tym, że kim był on aktorem i coraz bardziej pochła- on stosował absolutnie fenomenalne rymy niała go ta gra, i coraz więcej było w tym złożone. W pewnym stopniu, oczywiście, nawet nie teatru, a telewizji. [...] Ze wszystkich gitara pomagała mu w tym niewiarygod- przedstawicieli tej profesji najlepiej odnosiłem nym wysiłku, jaki wkładał on moim zdaniem się do Wysockiego. On miał absolutnie praw- w pracę nad lingwistyczną stroną swych pie- dziwą intuicję językową, czyż nie tak? I rymy śni. W zasadzie sądzę, że one wywołują taki po prostu doskonałe. Ja oceniam według tego wstrząsający efekt... oddziałują w taki sposób kryterium. Jestem człowiekiem dzikim, dla na publiczność nie tyle dzięki muzyce i tre- mnie jakość rymu jest najważniejsza”4. ści, ale dzięki nieświadomemu przyswojeniu sobie tej językowej struktury. I w tym sensie Dwa lata później Brodski ponownie wyróż- śmierć Wysockiego – to strata dla języka abso- nił w twórczości Wysockiego właśnie jego lutnie niepowetowana”2. W 1986 r. we Francji, talent poetycki, przeciwstawiając go nie tylko w trakcie spotkania z czytelnikami na Uniwer- „szeroko rozumianym bardom”, ale na dobrą sytecie w Sorbonie, Brodski ponownie wyraził sprawę jedynemu przedstawicielowi rosyjskiej + M a r lena Zimna żal, iż Wysocki pisał nie wyłącznie wiersze bez poezji śpiewanej, który ewentualnie mógłby muzyki, ale właśnie pieśni: „Najbardziej uta- w najlepszych swych utworach konkurować lentowany człowiek ze wszystkich tych ludzi, z Wysockim właśnie na płaszczyźnie poetyc- którzy wzięli do ręki gitarę, to niewątpliwie kiej – Aleksandrowi Galiczowi. W filmie Władimir Wysocki. To rzeczywiście poeta... dokumentalnym Spacery z Brodskim, w roz- To znaczy w jego twórczości obecny jest nad- mowie rosyjskiego noblisty z Jewgienijem Rej- zwyczajnie wysoki ładunek poezji. Jeśli wezmą nem i Jeleną Jakowicz padły znamienne słowa: Państwo pod uwagę to, jakie rymy on stosuje, wszystko stanie się dla Państwa jasne. Szkoda, „Jelena Jakowicz: Spotykał się pan z Galiczem? że... To znaczy w pewnym stopniu szkoda, ale i nie szkoda... Ale ja osobiście żałuję... Że pisał Josif Brodski: Tak, troszeczkę, troszeczkę. on pieśni, a nie wiersze”3. Ale… dla mnie, wie pani... Miałem do niego bardzo dobry stosunek jako do człowieka... Po upływie kolejnych pięciu lat opinia Brod- znałem go jeszcze przed tymi wszystkimi skiego pozostała niezmienna. Noblista wciąż wydarzeniami. Znałem go jeszcze z Moskwy, ubolewał nad faktem, iż Wysocki – poeta a ściślej z Piereiediełkina. Ale do tego gatun- postanowił skoncentrować się na tworzeniu ku, który on, jak by to powiedzieć, uprawiał, pieśni i działalności koncertowej: „Po raz odnosiłem się zawsze z dużą rezerwą. pierwszy usłyszałem go z ust Anny Andrie- Jewgienij Rejn: A próbowałeś to czytać, jak się jewny Achmatowej – «Ja byłem duszą towa- czyta teksty? rzystwa, A towarzystwo było złe...». Myślę, Josif Brodski: Tak też można. I to wspaniałe, że to był niewiarygodnie utalentowany czło- jak mi sie wydaje. wiek, niewiarygodnie uzdolniony, absolutnie Jewgienij Rejn: Nawiasem mówiąc, to jest doskonały poeta. Jego rymy są absolutnie wspaniałe, Josif.

2 Пророков нет в отечестве своем, реж. П. Палей, США, 1981. 3 Josif Brodski w czasie spotkania z czytelnikami na Uniwersytecie w Sorbonie, Paryż, 1986. 4 Ulica powinna mówić językiem poety, „Niezawisimaja gazieta”, nr 86, 23.07.1991. 56

Josif Brodski: Ale myślę, że jeśli już mówić Rozumie pan? Dowolny, dowolny zawód, o tym właśnie na poziomie tekstu, na pozio- o jakimkolwiek by nie mówić. Jeśli człowiek mie jakości wierszy, myślę, że bardziej inte- jest wysokiej klasy profesjonalistą w swym resującym poetą był Wysocki. Niewątpliwie. zawodzie, to wydaje mi się, że w każdym Jewgienij Rejn: Tak, masz rację! Rzecz w tym, zawodzie może być twórczy. Mógłbym wyko- że Galicz jest bardzo twardym poetą, on jakby nywać dowolny zawód, gdyby była w nim wbijał gwoździe w tym wszystkim... możliwość tworzenia”6. Josif Brodski: Tak, tak, tak, tak. Jewgienij Rejn: To wszystko jest takie nazbyt Włodzimierz Wysocki występował wprawdzie «zrobione». Wysocki jest w tym swobodniej- w klubie Wostok w Sankt-Petersburgu (wów- szy”5. czas Leningradzie), który swój legendarny charakter zawdzięcza właśnie koncertom tej Warto podkreślić, iż w ofiarowanym Wysoc- miary twórców co Wysocki i który nazywany kiemu w USA tomiku wierszy Brodski umie- bywa nawet przez zachodnich specjalistów ścił dedykację: „Największemu poecie Rosji, Vostock (co ma dowodzić, iż był to swoisty zarówno wewnątrz, jak i poza jej granicami”. rosyjski Woodstock), wydaje się jednak, iż czynił to raczej z sympatii osobistych aniżeli Co się zaś tyczy niezbyt chwalebnych sądów z poczucia jedności z bardami i chęci utoż- rosyjskiego noblisty o bardach, to w pew- samiania się z nimi. Na pewno cenił Bułata nym sensie okazały się one zbieżne z opi- Okudżawę, któremu zadedykował swój słyn- niami samego Wysockiego. Trudno bowiem ny utwór Prawda i Blaga i którego uznawał nie zauważyć, iż poeta nie czuł się abso- nawet za swego ojca duchowego. Gdy w roku lutnie związany z tzw. nurtem КСП (Клуб 1977 przed jednym z paryskich koncertów самодеятельной песни), przy czym nie ulega Wysockiego poinformowano o śmierci Alek- wątpliwości, iż Wysocki nie akceptował klu- sandra Galicza, wiadomość ta niezwykle go czowego w tej nazwie słowa самодеятельной, poruszyła, choć nie skomentował jej ze sceny. bowiem самодеятельность oznaczała ama- W twórczości Jurija Wizbora cenił piosen-

+ ? P iosenka rz? ieśnia Czy li sp ór o gatunek SOCKI. P oeta torstwo, dyletanctwo, brak profesjonalizmu. kę Sierioga Sanin. Co ciekawe, Wysockiemu Tymczasem właśnie profesjonalizm uznawał przypisuje się Piosenkę technologa Pietuchowa poeta za absolutną wartość jakiejkolwiek Wizbora (istotnie napisaną przez tego ostat- działalności (nie tylko twórczej i artystycz- niego w „wysockim” stylu). Jacek Kaczmarski

O DZ IMIE RZ W Y nej). W powszechnie znanym wywiadzie stworzył jej własną wersję, a właściwie wol- udzielonym w roku 1978 Wadimowi Brukowi ny przekład, pod tytułem Spotkanie w porcie, + W Ł na pytanie „Gdyby nie był pan artystą, kim który niezmiennie podpisywał nazwiskiem chciałby pan być i dlaczego?” Wysocki odpo- Wysockiego w charakterze twórcy oryginału. wiedział: „Chciałbym być... Nie mogę teraz odpowiedzieć na to pytanie. Ja nie chciał- Każdy z admiratorów i badaczy twórczości bym «chcieć być»... Chciałbym być tym, kim Wysockiego mógł się przekonać o tym, jak jestem... Ale ogólnie rzecz ujmując, w zasa- często podkreślał poeta fakt, iż nie śpiewa, dzie mógłbym być... Mógłbym prawdopodob- a opowiada, jego wystąpienia to nie koncerty, nie pracować w każdym zawodzie, gdyby los zaś tworzone przezeń utwory to nie pieśni, potoczył się inaczej. Szanuję wszystkie zawo- lecz wiersze z towarzyszeniem rytmicznym. dy, jeśli człowiek jest w nich profesjonalistą. Szczególne znaczenie ma w tym kontekście

5 Прогулки с Бродским, реж. А. Шишов, Елена Якович, 1993. 6 интервью Вадиму Аркадьевичу Бруку, Зеленоград, 23.04.1978. 57 + M a r lena Zimna

Włodzimierz Wysocki, rys. Bronisław Kurdziel, 1973 podkreślana przezeń różnica między piosen- takich jak oprawa sceniczna (scenografia, ką autorską (poezją śpiewaną) a estradową. światła, kostiumy), towarzyszenie muzyczne Estrada niezmiennie kojarzyła się poecie (orkiestra), element autokreacji (kokietowanie z mrugającymi światłami, grą orkiestry, biso- i epatowanie publiczności). Polscy wielbicie- waniem, opuszczaniem sceny, by „poudawać”, le poezji Wysockiego nie bardzo potrafią się iż już się zakończyło występ, w efekcie zaś sta- zmusić do nazywania jego utworów piosen- niem za kulisami w niecierpliwym oczekiwa- kami, używając często w odniesieniu do nich niu na okrzyki „Bis!”. To wyraźny akcent, jaki określenia „pieśni”, bowiem słowo „piosenka” postawił poeta na obcych piosence autorskiej, ma dla nich zbyt „mały kaliber”. Pieśniarzem a jakże ważnych na estradzie elementach – nazywa twórcę (podobnie jak Kryla, Kacz- 58

marskiego, Staszewskiego, czy Kleyffa) Polskie radiowych), przy czym pojęcie „monologu” Radio na portalu poświęconym pieśniarzom odnosi się nie tylko do pisania i śpiewania niepokornym. w pierwszej osobie. Słowo to zdaje się odda- wać konfidencjonalny charakter liryki jako Określając gatunek twórczości Wysockiego, poetyckiej spowiedzi, mimo iż sam Wysocki nie należy niewątpliwie zapominać o zna- nawet w tytułach swych utworów wyraźnie czeniu pierwiastka aktorskiego, zwłaszcza że odwołuje się niekiedy do formy dialogu (Dia- sam poeta niejednokrotnie podkreślał fakt, log przed telewizorem, Dialog w tramwaju, iż właśnie jako aktorowi wygodniej mu prze- dialogiem jest słynna piosenka Szeregowy mawiać w czyimś imieniu, niejako z czyje- Borysew), zaś jego utwory noszą w większości goś wnętrza, znajdować się w skórze innych charakter liryczno-epicki (choć, jak słusznie ludzi, wcielać się w czyjąś postać. Aktorski zauważył poeta poproszony o zaśpiewanie dar Wysockiego wywarł niewątpliwy wpływ „czegoś lirycznego”, wszystkie jego utwory na specyfikę gatunku, przy czym wpływ ten są liryczne). Dzieje się tak za sprawą fabuły miał zarówno jego talent aktora teatralnego, obecnej w jego piosenkach. Fabuła i bardzo jak i filmowego. Jedni widzą w jego pieśniach wyraźnie zarysowany wątek łączą je z trady- monodramy (choć były to swoiste spekta- cjami literatury powstającej jeszcze w czasach kle z podziałem na role, na przykład Dialog sprzed nastania piśmiennictwa, z rosyjskim przed telewizorem, w którym toczący rozmo- folklorem. Dla rosyjskiej ustnej twórczości wę Wania i Zina wydają się na pierwszy rzut ludowej charakterystyczna była obecność oka bohaterami komedii socjalno-bytowej, wątku w wielu utworach. Ekspozycji. Zawią- w istocie zaś okazują się bohaterami tragedii zania akcji. Rozwoju akcji. Perypetii. Punktu egzystencjalnej), inni uważają pieśni Wysoc- kulminacyjnego. Rozwiązania akcji. W pio- kiego za gotowe scenariusze. Nie bez powodu, senkach Wysockiego możemy niejednokrotnie bowiem zdecydowana większość jego pieśni śledzić kilka wątków rozwijających się równo- istotnie zasługuje na ekranizację. Zasługuje legle. Folklor to także swoisty dialog płci. Jak zresztą również na adaptację sceniczną (i to zauważyła krytyk Natalia Krymowa (Наталья

+ ? P iosenka rz? ieśnia Czy li sp ór o gatunek SOCKI. P oeta właśnie adaptację jednej konkretnej pieśni, Анатольевна Крымова /1930–2003/, autor- bowiem każdy utwór Wysockiego daje reży- ka książki Имена. Книга четвертая. serowi dostateczny materiał do inscenizacji). Высоцкий. Ненаписанная книга, ГКЦМ Fakt ten zauważyli już na początku lat 60. XX В.С. Высоцкого, Москва 2008), w poezji

O DZ IMIE RZ W Y stulecia reżyserzy i aktorzy moskiewskiego Wysockiego, jak w rosyjskim folklorze, sąsia- Teatru Miniatur. Zamierzali oni wystawić na dują ze sobą dwa żywioły – męski (śmiech) + W Ł scenie Tatuaż – piosenkę Wysockiego z 1961 r. i kobiecy (łzy). Odgłosy lamentów i zawodzeń Po śmierci poety narodziły się pomysły ekra- (причитаний) słyszymy zarówno w utworach nizacji kilku jego piosenek o tematyce wojen- o tragicznej wymowie (Беда, Мы вас ждем, nej. Każdej w osobnym filmie. Отчего не бросилась, Марьюшка, в реку ты...), jak i w utworach komicznych (linia Spostrzeżeniu o pieśniach-monodramach zda- męska – śmiech, kobieca – причитания – ją się wtórować ci, którzy piosenki Wysockie- narzekania) – Диалог у телевизора, Письмо go określają mianem monologów (określenia из деревни – Письмо в деревню. pieśni-monologi widnieją w wielu polskich publikacjach prasowych o Wysockim z lat Jeszcze dalej w określeniu gatunku poezji 80. XX w., używano ich także dość powszech- Wysockiego posunął się dramaturg i scenarzy- nie w programach telewizyjnych i audycjach sta Igor Szewcow (Игорь Константинович 59

Шевцов). W fińskim filmie dokumentalnym fenomen Wysockiego, jego wielkość i znacze- pt. Wysocki 7 porównał on poetę do Chrystusa, nie w życiu ogromnej liczby Rosjan nie tylko zaś jego utwory nazwał przypowieściami. Jego do roli Jana Pawła II, ale i... Boga: „Bardzo zdaniem Chrystus opowiadał zawsze jakąś trudno jest opisać fenomen postaci twórcy, historię, która czemuś konkretnemu służyła. który dla przynajmniej jednego pokolenia I zawierała zawsze bardzo czytelne przesła- Rosjan – dojrzewającego w latach 1970–1990 nie. Podobnie czynił Wysocki. Co ciekawe, – stał się nie tylko głosem pokolenia, ukocha- słowo „przypowieść” (притча) znajdzie- nym autorem i pieśniarzem, lecz jednocześnie: my w tytule niezwykle popularnej piosenki Przypowieść o Prawdzie i Bladze (Притча о – megagwiazdą pop-kultury, Правде и Лжи). Porównując Wysockiego do – synonimem znakomitej klasy i osiągniętego Chrystusa, Szewcow zwrócił zresztą uwagę nie sukcesu, tylko na alegoryczność (иносказательность) – największym autorytetem moralnym jego poezji, ale i na wywoływany przez nią «ponad podziałami» (Lech Wałęsa z pierw- rezonans społeczny, jak również na fakt, szego okresu Solidarności, Jan Paweł II dla iż poeta był swego rodzaju nauczycielem, Polaków), guru, mistrzem, za którym podążali ucznio- – a może nawet Kimś więcej (pamiętajmy, wie i kronikarze, posiadający pełną świado- że w totalitarnej Rosji usunięto Boga z życia mość konieczności utrwalenia, uwiecznienia, społecznego i życia jednostek, choć człowiek + M a r lena Zimna zachowania dla potomnych jego dorobku. Za pozostał istotą religijną...)”8. Wysockim podążali jego wielbiciele, jak za Chrystusem ewangeliści. To właśnie wielbicie- Organizatorzy festiwalu „Muzyka i Polityka” le poety byli jego pierwszymi tekstologami, to w Berlinie podkreślili w zapowiedziach kon- oni „wydawali” kopiowane na prymitywnych certu Wieczór dla Wołodi, iż Wysocki stał się powielaczach lub po prostu przepisywane legendą już w ciągu swego krótkiego życia i że w kilku egzemplarzach na maszynie i oprawia- w Związku Radzieckim jego sława równała się ne w introligatorni utwory poety. I podobnie sławie Lenina i Jezusa: „Der russische Lieder- jak pierwszych chrześcijan spotykała ich za to macher und Schauspieler Wladimir Wyssozki dotkliwa kara. Niejednokrotnie ukazująca się war schon zur Zeit seines kurzen Lebens eine w tzw. samizdacie dwutomowa edycja utwo- Legende. Bekannt war er in der Sowjetunion rów Wysockiego miała mniejszy o kilkanaście «wie Lenin oder Jesus», so sagte man”9. egzemplarzy nakład drugiego tomu, bowiem już próby rozpowszechniania pierwszego Niezależnie jednak od tego, czy utwory tomu budziły zainteresowanie określonych Wysockiego określimy mianem przypowie- służb, a ścigani przez ich funkcjonariuszy nie- ści, monologów, monodramów, scenariuszy, legalni „wydawcy” mieli znacznie ograniczony piosenek czy pieśni, jego fenomen polegał dostęp do urządzeń powielających przepisany nie tylko na tym, iż uprawiał on różne gatun- tekst czy do introligatorów. ki sztuki (takich przykładów śpiewających poetów znajdziemy więcej), lecz na tym, iż Religijne skojarzenia w odniesieniu do osoby jego twórczość stanowi kontaminację wielu Wysockiego nie są zresztą wyłączną opinią różnych gatunków. Jest nawet nie tyle syntezą, Szewcowa. Profesor Henryk Łatyszew i słyn- ile raczej synkretyzmem. ny śpiewający poeta Paweł Orkisz porównali

7 Vysotski, reż. M. Värtö, Finlandia, 1990. 8 H. Łatyszew, P. Orkisz, Włodzimierz Wysocki (1938–1980) – życie i twórczość, http://www.orkisz.pl. 9 Konzert „Ein Abend für Wolodja”, 4. Dezember 2009, Festival Musik und Politik, Berlin, http://www.musikundpolitik.de. 60

Jak napisała mi w prywatnej korespondencji dzielibyśmy dziś, castingu przede wszystkim w roku 1985 aktorka Ałła Demidowa (Алла gitarą. Jak wspominał legendarny reżyser: Сергеевна Демидова /ur. 1936/), wieloletnia „Zapytałem: «Przyniósł pan gitarę. Może pan partnerka sceniczna Wysockiego w Teatrze coś zaśpiewa?». Zaśpiewał jedną piosenkę, na Tagance (stworzyli z Wysockim znakomi- potem drugą. Zapytałem: «Czyje utwory pan te duety, m.in. w Hamlecie: Hamlet – Wysoc- wykonuje?». Odpowiedział: «Moje». «Pańskie? ki, Gertruda – Demidowa, czy Wiśniowym – spytałem – To znaczy, że napisał pan tekst sadzie: Łopachin – Wysocki, Raniewska i skomponował muzykę?». Odparł: «Tak, piszę – Demidowa): „Krytycy będą, oczywiście, od dawna». Wówczas poprosiłem: «Może pan upraszczać. Tak łatwiej im będzie analizować jeszcze coś zaśpiewa...». Śpiewał mi chyba – oddzielnie Wysockiego – poetę, Wysockie- z czterdzieści minut, mało nie spóźniłem się go – aktora, Wysockiego – pieśniarza, ale tego na umówione spotkanie. Od razu zaangażo- nie sposób rozdzielić. Na scenie Wysocki był wałem go do swego teatru”10. poetą. W poezji, w swych pieśniach, był akto- rem”. Warto podkreślić, iż w Teatrze na Tagance spektakle poetyckie odgrywały niezwykle Do poety Wysockiego odwoływał się w swych ważną rolę. Polegli i żywi – Павшие и живые spektaklach główny reżyser i dyrektor arty- (wiersze poetów „wojennych”), Pugaczow styczny Taganki Jurij Lubimow (Юрий – Пугачев (Jesienin), Przyjacielu, wierz... – Петрович Любимов /ur. 1917/). Angażo- Товарищ, верь... (Puszkin), Posłuchajcie! wał on aktorów do swego jakże nietypowego – Послушайте! (Majakowski), Antyświaty teatru stosownie do nietypowych potrzeb. – Антимиры (Wozniesienski) stanowiły bar- W spektaklach Taganki niezwykle ważny dzo ważne pozycje w repertuarze teatru. Przy był ruch, przedstawienia zawierały elemen- czym w Teatrze na Tagance grano poezję, ty pantomimy, akrobatyki (stąd obecność a nie recytowano wiersze czy śpiewano pio- absolwentów szkoły cyrkowej w trupie). Od senki z poetyckim tekstem. To fundamentalna Wysockiego spektakle także wymagały nie- różnica. Jak podkreślił Wysocki w swym reci-

+ ? P iosenka rz? ieśnia Czy li sp ór o gatunek SOCKI. P oeta bywałej sprawności fizycznej; jeden z długich talu w telewizji estońskiej, nawiązując do roli monologów Galileusza wygłaszał on, stojąc na w spektaklu Pugaczow – inscenizacji poematu głowie (Życie Galileusza Brechta), w Dziesię- Siergieja Jesienina: „[...] ja gram Chłopuszę, ciu dniach, które wstrząsnęły światem (Johna a nie tylko recytuję jego monolog”11.

O DZ IMIE RZ W Y Reeda) kręcił salto, stojąc na plecach innego aktora i na nich „lądując”, w inscenizacji szek- Wysocki był jednak poetą także w repertu- + W Ł spirowskiego Hamleta wykręcał niewiarygod- arze klasycznym, nie tylko w spektaklach ne „młynki”, w których Lubimow odwoływał stricte poetyckich. Był poetą w Hamlecie. się do jego temperamentu, pasji i sprawności Lubimow zaprezentował w spektaklu jedność fizycznej. – więź trzech poetów: poety Szekspira, poety Pasternaka (właśnie w jego przekładzie grano Wysocki – absolwent niezwykle renomowa- Hamleta w Teatrze na Tagance, w prologu do nej szkoły teatralnej (im. Niemirowicza-Dan- spektaklu Wysocki śpiewał natomiast wiersz czenki przy legendarnym teatrze MChAT) Pasternaka Hamlet z własną muzyką) i poety zaintrygował Lubimowa w trakcie, jak powie- Wysockiego. Każdy z tej trójki był jednakowo

10 Life’s white canvas, reż. P. Berggren, Szwecja, 1992. 11 Noormees Tagankalt. Vladimir Võssotski, reż. M. Talvik, Estonia, ETV, 1972. 61

ważny. Zarówno autor sztuki, jak i odtwórca Melodia płyt gramofonowych, odtwarzanych roli tytułowej, ale i autor tłumaczenia. Jak za pomocą adapterów, na kasetach magneto- to dowcipnie podsumował Wysocki: „Gdy fonowych nagrywano to, na co cenzura nie przyjeżdżają do nas Anglicy, mówią: «Jakie miała żadnego wpływu, nad czym w żaden macie szczęście, że gracie Hamleta w prze- sposób nie mogła zapanować), można je jed- kładzie Pasternaka»”12. Zresztą Wysocki grał nak z powodzeniem zastąpić innym. Wszak w tej legendarnej adaptacji nie tylko Hamleta, również i płyty gramofonowe tłoczono a nawet nie tyle Hamleta, ile siebie samego. w Rosji nielegalnie na kliszach rentgenow- Jak sam wyznał: „Ja nie gram księcia duńskie- skich (tzw. pieśni na żebrach, o czym pisał go. Staram się pokazać współczesnego czło- Wysocki w utworze Słuchajcie, jak wiruje wieka. Być może samego siebie. Ale jakaż to na starym patefonie – Давайте я спою вам była trudna droga do siebie samego!”13. Tej в подражанье радиолам). Nie nośnik jest roli, a przede wszystkim sobie – Hamletowi tu bowiem kwestią kluczową, ale zasada poświęcił Wysocki swój genialny wiersz Mój niepodporządkowania się cenzurze. Sło- Hamlet, w którym, jak w życiu poety, splątały wo „magnetofon” mogłoby z powodzeniem się w sposób absolutnie nierozerwalny losy zostać zastąpione słowem „iPod”, gdyż nie Włodzimierza Wysockiego i losy duńskiego chodzi o technikę zapisu, ale właśnie o sam królewicza, intrygi na zamku w Elsynorze fakt istnienia literatury w zapisie fonograficz- i świadomość, że Something is rotten in the sta- nym. Znano go, rzecz jasna, i przed Wysoc- + M a r lena Zimna te of Denmark dotyczy bynajmniej nie Danii, kim, ale dopiero jego poezja na tak niebywałą ale ojczyzny poety, o której śmiało mógłby skalę rozpowszechniana była właśnie w posta- powiedzieć: „Źle się dzieje w państwie...” ci zapisu dźwiękowego. W jego ojczyźnie za życia poety niemal wyłącznie w tej postaci. Bycie poetą nie tylko w piosence, lecz i na Z tego też względu uważa się go w Rosji za scenie, a także bycie aktorem w piosenkach prekursora MP3. Nie jako technicznego wyna- i w poezji nie wyczerpuje jednak osobliwości lazku, ale idei – odważnej idei rozpowszech- gatunku uprawianego przez Wysockiego. On niania nagrań from one collection to another – sam nazwał swą twórczość w jednym z wystą- wówczas z pominięciem cenzury, państwowej pień „magnetofonową literaturą”, zaczepnie wytwórni płytowej i wydawnictw – od sąsia- wobec cenzury pytając: „A nie sądzicie, że da do sąsiada, od kolegi do kolegi etc. Dziś nagrania magnetofonowe to gatunek współ- z pominięciem wielkich stajni muzycznych czesnej literatury? Przecież gdyby istniały poprzez tworzenie (według własnych gustów) magnetofony za czasów Aleksandra Siergie- własnych składanek. Rozpowszechnianych jewicza Puszkina, to myślę, że niektóre jego od iPoda do iPoda, „koczujących” z jednego wiersze słychać byłoby tylko z magnetofo- twardego dysku na drugi. I choć książki dru- nów”14. kowane od dawna nagrywane były na płytach i kasetach magnetofonowych, ich niegdysiej- Słowo „magnetofon” pozostawało w opo- sza popularność, a tym bardziej dostępność zycji wobec gramofonu (w odróżnieniu od i łatwość „użycia” w żaden sposób nie mogły oficjalnie tłoczonych przez państwowego się równać z popularnością współczesnych monopolistę w dziedzinie przemysłu fono- audiobooków. Zatem dziś właśnie niebywała graficznego radziecką wytwórnię płytową popularność książki mówionej (gdy niemal

12 Ю.М. Сушко, Подруги Высоцкого, Эксмо, Москва 2012. 13 Б.В. Васильевич, Владимир Высоцкий без мифов и легенд, Алгоритм, Москва 2010. 14 Перевозчиков, Владимир Высоцкий: правда смертного часа. Посмертная судьба, Вагриус, Москва 2005. 62

każdy poczytny autor może być pewien, iż autokreację stworzył na potrzeby występów jego książka stanie się książką mówioną) publicznych. Jednym z charakterystycznych sprawia, że pisarz, tworząc, ma niewątpliwie elementów artystycznego wizerunku Wysoc- przed oczami specyficznego odbiorcę – nie kiego jest jego osobliwa gra na gitarze (w jego tylko czytelnika, ale i słuchacza, co w określo- rękach gitara wydaje się bardziej instrumen- ny sposób wpływa na jego warsztat. Tak, jak tem perkusyjnym aniżeli strunowym), dodaj- wpływało na warsztat Wysockiego, który swą my: siedmiostrunowej, rosyjskiej, co także poezję przedstawiał właśnie na żywo i „szli- idealnie wpisuje się w mit poety ogólnona- fował” ją tym samym przed publicznością, rodowego, bardzo rosyjskiego, wielbionego miast oddawać w ręce redaktorów i cenzorów, przez rodaków. Gitarę Wysockiego zwykło się wykreślających określone wersy, strofy bądź powszechnie określać mianem rozstrojonej, co całe utwory. nie odzwierciedla prawdziwego stanu rzeczy, ale również idealnie przystaje do wizerunku Wysockiego uważa się zresztą również za pre- „samorodka”, człowieka „z ludu”, który grę na kursora poezji rockowej (Wiktor Coj, Igor Tal- gitarze opanował w okresie wczesnej młodości kow, Jurij Szewczuk), za patriarchę rosyjskiego w bramach i hałaśliwych moskiewskich przej- rocka. A zarazem za duchowego ojca rosyj- ściowych podwórkach, mając za nauczycieli skiego rapu. Wysocki nie był rockmanem, ale nie profesorów muzyki, lecz domorosłych miał ponad wszelką wątpliwość status gwiaz- „muzykantów” o wątpliwej reputacji, powra- dy rocka. Miał również charyzmę i niebywa- cających z miejsc przymusowego odosobnie- łą odwagę. Nosił w sobie także bunt, a spod nia, przywożących stamtąd więzienny folklor, jego palców wydobywały się rytmy, których wykonywany chrapliwymi, zniszczonymi nad- nie powstydziłby się żaden rockowy artysta. miarem tytoniu, alkoholu i życiowych przejść Możemy określić tę artystyczną moc jakże głosami przy akompaniamencie rozstrojonych modnym obecnie słowem power. Możemy gitar. W praktyce Wysocki już w dzieciństwie, posłużyć się sformułowaniem Jacka Kaczmar- w okresie blisko trzyletniego pobytu w Niem- skiego, a właściwie określeniem usłyszanym czech, w Eberswalde (od stycznia 1947 do

+ ? P iosenka rz? ieśnia Czy li sp ór o gatunek SOCKI. P oeta przez jego ojca od polskich nastolatków słu- października 1949 r.), pobierał nauki gry na chających utworów Wysockiego: „Połowa lat fortepianie, mając za nauczycieli niemieckich 90. Mój ojciec spotyka na Mazurach młodych profesorów muzyki, o czym zresztą w Eber- ludzi słuchających Wysockiego. Pyta, czy im swalde do dziś się pamięta. W czasie egza-

O DZ IMIE RZ W Y się podoba. Jeszcze jak! A co sądzą o tym, co minów do szkoły teatralnej im. Niemirowi- śpiewa? Nic nie sądzą, nie znają rosyjskiego. cza-Danczenki słuch Wysockiego (podobnie + W Ł Więc co im się tak podoba? «Czad»”15. zresztą jak poczucie rytmu) komisja egzami- nacyjna uznała za bardzo dobry, zastrzeżenia Na „tożsamość” gatunku reprezentowanego wzbudził jedynie jego głos (zastanawiano się, przez Wysockiego istotny wpływ wywar- czy zachrypnięta barwa głosu nie jest przeja- ła ponad wszelką wątpliwość również jego wem stanu chorobowego). bajeczna popularność. Nigdy jeszcze żaden poeta nie cieszył się tak ogromną sławą zarów- Celowo nieco rozstrajana przez poetę gitara no wśród miłośników kultury wysokiej, jak wpisywała się w szerszy kontekst zarówno jego i kultury masowej. Rezonans społeczny, które- wizerunku scenicznego, jak i sposobu postrze- go Wysocki był świadom, musiał wpłynąć nie gania jego samego i jego twórczości przez tylko na to, o czym pisał, ale i jak pisał. I jaką rzesze wielbicieli. Piosenkarz Aleksander

15 Jacek Kaczmarski o wielkich bardach: Wysockim, Galiczu i Okudżawie. „To, kim byłem, zawdzięczam im”, „Gazeta Wyborcza”, 10.04.2014. 63

Kaljanow (Александр Иванович Кальянов stroju – takiego samego, w jakim można było /ur. 1947/) wspominał, jak w czasie jednego spotkać Wysockiego na co dzień na ulicy), z koncertów muzycy z zespołu wokalno-instu- świadome nawiązywanie do tradycji tzw. mentalnego Sześcioro Młodych, występujący miejskiego romansu, podkreślanie, iż w każdej w charakterze supportu przed Wysockim, piosence dominuje jedna myśl w uproszczonej postanowili dyskretnie nastroić poecie gitarę: formie (co świadczyło niewątpliwie o nadzwy- „Wysocki zaśpiewał jedną piosenkę i natych- czajnej skromności Wysockiego, ale było też miast przestroił instrument, ale muzycy też swoistą artystyczną kokieterią, gdyż w każdej byli czujni i w czasie antraktu ponownie zro- jego piosence ukryte było tzw. drugie, trzecie, bili wszystko po swojemu. Wysocki wyszedł czy nawet czwarte dno, a liczne podteksty na scenę, spróbował jednego akordu, potem były nieodłącznym elementem poetyckie- drugiego... I natychmiast wprost ze sceny go stylu Wysockiego), nadanie interpretacji powiedział: «Jeśli ktoś jeszcze choć raz pod- formy pewnej poufałości, osobliwej intonacji stroi moją gitarkę, dostanie po mordzie. Czy charakterystycznej dla przyjacielskiej roz- to jasne?». Ta z lekka rozstrojona gitara zadzi- mowy. Ten właśnie kapitał wniósł poeta do wiająco harmonizowała z zachrypniętym, sal koncertowych. Prosił o zapalanie światła budzącym zaufanie tembrem głosu artysty. (nie o jego gaszenie, by stworzyć szczegól- W ten sposób celowo tworzona była atmos- ny nastrój, ale o zapalanie, by widzieć oczy fera «podwórkowości». To miało siłę przycią- widzów), przerywał gestem uniesionej dłoni + M a r lena Zimna gania”16. oklaski, dyskutował z widzami, jak dyskutuje się z przyjaciółmi, błyskawicznie reagował na Arkadij Swiderskij (Аркадий Васильевич to, co działo się na widowni (na przykład na Свидерский /1937–2003/, kolega Wysockie- widok młodzieńców, którzy w czasie jego kon- go z okresu dzieciństwa i wczesnej młodości, certu z powodu braku miejsc w wypełnionej aktor, do roku 1996 – wicedyrektor Muzeum po brzegi sali siedzieli na... żyrandolu), nigdy Włodzimierza Wysockiego w Moskwie) nie śpiewał na bis, jak nie śpiewa się na bis ujął to w naszej rozmowie krótko: „Gdyby w czasie przyjacielskiej biesiady. Wszystko to Wysocki wyszedł na scenę we fraku czy ele- stanowiło niemal artystyczny manifest i zmie- ganckim garniturze, gdyby niczym wirtuoz rzało do nadania występom charakteru pry- grał na gitarze klasycznej, gdyby czarowało watności, do demonstracyjnego odżegnania widzów jego belcanto, a przy tym tworzyłby się od obłudy estrady, na której nawet bisy i wykonywał właśnie te utwory, jakie tworzył są zawczasu przygotowane, stanowiąc tym i wykonywał, kto by mu uwierzył?!”. Istotnie, samym wyreżyserowaną część koncertu, a nie tak rażący dysonans między charakterem spontaniczną reakcję na to, jak przyjmuje twórczości a wizerunkiem artysty musiałby artystę publiczność. Wybitny polski aktor, podważyć wiarygodność poety w oczach jego znakomity interpretator utworów Wysockiego miłośników. Natomiast idealnie przystawały Marian Opania lubi w czasie koncertów bawić do charakteru jego twórczości: niezbyt dobrze widzów kwestią: „Przygotowaliśmy trzy bisy”, nastrojona gitara, zachrypnięty głos, ascetyzm co brzmi niemal jak oksymoron i podkreśla sceniczny (brak scenografii, prymitywne ironiczny (a nawet autoironiczny) stosunek nagłośnienie, zapalone światło w sali koncer- artysty do swoistej „gry” estradowej. Gry, towej miast „gry świateł” obsługiwanych przez której reguły są z góry określone. Tych reguł operatora sprzętu oświetleniowego, rezygnacja nie chciał przestrzegać Wysocki. z kostiumu scenicznego na rzecz „cywilnego”

16 М. Цыбульский, Высоцкий в Татарии, http://v-vysotsky.com/statji/2004/Vysotsky_v_Tatarii/text.html. 64

Nieodłącznie kojarzony z poetą zachrypnięty Osobliwość gatunku reprezentowanego przez głos przywodzi na myśl estetykę Louisa Arm- poetę sprawiła również, iż Wysocki nie otrzy- stronga, którego przebój Kiss of firemłodziutki mał literackiej Nagrody Nobla. Otrzymał ją Wysocki chętnie wykonywał przy akompania- natomiast przeciętny włoski satyryk Dario mencie fortepianu. Wadim Gorski (przyzna- Fo. W artykule pod przewrotnym tytułem jący się do „przesłuchiwania” i nagrywania Jak nie dostać literackiej Nagrody Nobla cze- poety z polecenia KGB) nazywał Wysockiego ski pisarz i krytyk Jiří Pehe zwraca uwagę (twierdząc, iż w ten właśnie sposób nazywa- na fakt, iż literacki Nobel przyznawany jest no artystę na Łubiance) „żydowskim Louisem w zgodzie z określoną polityką. Nie chodzi Armstrongiem”17. przy tym bynajmniej li tylko o politykę sensu stricto. Pehe pisze nie tylko o uwarunkowa- W odniesieniu do piosenki autorskiej jako niach ściśle politycznych branych pod uwagę gatunku (stanowiącej de facto odpowiednik przez Akademię Szwedzką, ale i o „polityce polskiego terminu „poezja śpiewana”) Wysoc- poprawności” (docenianiu literatury „całego ki zawsze był kategoryczny, niezmiennie przy- świata” i odchodzeniu od „eurocentryzmu”), pisując jej jedność trzech elementów. A nawet „polityce (nie)sukcesu” (nikłe szanse na zosta- czterech. Poeta (autor tekstu), kompozytor nie laureatem mają twórcy, którzy odnieśli (melodii do własnego tekstu), piosenkarz sukces komercyjny, autorzy modnych best- (wykonujący własny tekst z własną muzyką), sellerów), „polityce gatunku” (przedstawicie- muzyk (sam sobie akompaniujący – na gita- le gatunków „nietypowych” nie mają szans rze lub innym instrumencie – przy autorskim na otrzymanie nagrody). Właśnie „polityka wykonaniu własnego tekstu z własną muzyką). gatunku” sprawiła, zdaniem czeskiego kryty- W świetle tej interpretacji reguł gatunku nie ka, iż laureatami literackiego Nobla nie zosta- możemy uznać za przedstawicieli piosenki li Bob Dylan i Wysocki18. Dylan ma jeszcze autorskiej (jakże często zaliczanych do kla- wprawdzie szansę na otrzymanie Nagrody sycznych przedstawicieli tego nurtu) Siergieja Nobla, wymienia się go zresztą w gronie kan- Nikitina, Wiktora Berkowskiego czy Aleksan- dydatów (oczywiście nieoficjalnie, bowiem

+ ? P iosenka rz? ieśnia Czy li sp ór o gatunek SOCKI. P oeta dra Dułowa (Сергей Яковлевич Никитин / lista nominowanych ujawniana jest dopiero ur. 1944/, Виктор Семенович Берковский po upływie pięćdziesięciu lat od przyzna- /1932–2005/, Александр Андреевич Дулов nia nagrody za dany rok, co sprawia, iż nie /1931–2007/), komponujących wyłącznie, możemy mieć absolutnej pewności, że wśród

O DZ IMIE RZ W Y a w przypadku tego ostatniego niemal wyłącz- nominowanych do Nagrody Nobla nie było nie, muzykę do cudzych tekstów. Nie jest Włodzimierza Wysockiego). Dylanowi zresztą + W Ł poezją śpiewaną piosenka aktorska (utwory bliżej do estrady i show biznesu, co jest chy- interpretowane są nie przez samych poetów, ba, o dziwo, łatwiejsze do zaakceptowania dla lecz przez aktorów). Akademii Szwedzkiej.

Niemożność gatunkowego zaszufladkowa- Jaki zatem gatunek uprawiał Wysocki? Sam nia Wysockiego i nowatorski charakter jego podkreślał niezmiennie, iż najważniejsza twórczości utrudniały wszelkiej maści „ofi- jest dla niego poezja, że nie tworzy piosenek, cjalnym czynnikom” recepcję jego poezji. lecz wiersze z towarzyszeniem rytmicznym, Nie tylko w „ocenzurowanej” Rosji w epoce jednak 14 września 1979 r. w wywiadzie dla komunizmu. Także na liberalnym Zachodzie. lokalnej stacji telewizyjnej miasta Piatigor-

17 В. Горский, Луи Армстронг еврейского разлива: Филерская запись разговоров Высоцкого, „Урал” 2000, № 8. 18 J. Pehe, Jak nedostat Nobelovu cenu za literaturu, „Lidové noviny, příloha Orientace”, 10.12.2005. 65

ska na pytanie Walerego Pieriewozczikowa: śmierci poety, a nawet już za jego życia, dru- „Powiedział pan kiedyś: «W przeciwieństwie kowały jego wiersze „Literatura na Świecie”, do innych poetów ja...». Właśnie, ja również „Twórczość” czy „Poezja”, ta pierwsza właśnie uważam pana przede wszystkim za poetę, za życia poety, w 1979 r.), których same tylko a pan za kogo się uważa?” – Wysocki odpo- tytuły (i obecność Wysockiego na ich łamach) wiedział: „Wie pan, bardzo trudno odpowie- jednoznacznie pokazują, że w Polsce Wysocki dzieć na to pytanie. Uważam siebie za tego, zawsze postrzegany był jako poeta, zaś fakt, kim jestem, Myślę, że połączenie tych gatun- iż wypowiadał się nie tylko za pomocą pió- ków i elementów sztuki, którymi ja się zajmuję ra, ale i z użyciem gitary, w żaden sposób nie i próbuję stworzyć ich syntezę, może to nawet prowadził do jego rozbratu z cechem poetów. jakiś nowy gatunek sztuki. Nie było przecież Z drugiej jednak strony na wydziałach filo- magnetofonów w XIX wieku, był tylko papier, logicznych polskich uniwersytetów nadal teraz pojawiły się magnetofony i magnetowi- nie powstają prawdziwie głębokie rozprawy dy. Spytał pan, za kogo się przede wszystkim naukowe na temat poetyckiej i prozatorskiej uważam – za poetę, kompozytora, aktora? Nie twórczości Wysockiego, zaś wśród tematów mogę panu jasno odpowiedzieć na to pytanie. prac magisterskich króluje dyżurna „Recepcja Może wszystko to razem w przyszłości będzie twórczości Włodzimierza Wysockiego w Pol- się nazywać jakimś jednym słowem, i wówczas sce”. Koszalińskie muzeum poety wciąż jesz- panu powiem: «Uważam siebie za tego właśnie cze odwiedzają studenci piszący prace magi- + M a r lena Zimna kogoś». Takiego słowa na razie nie ma. Jeśli sterskie na temat „Wysocki. Fenomen barda uprościć to zagadnienie, to najwięcej pracuję i aktora”, jakby nawet filolodzy, nawet literatu- nad wierszami, niewątpliwie”19. roznawcy nie potrafili rozpoznać w twórcy tak wielkiego formatu poety, a nie jedynie pieśnia- Pobrzmiewa w tych słowach zarówno pełne rza i aktora, choćby nawet najgenialniejszego. przeświadczenie o przynależności do poetyc- Twórczość Wysockiego wciąż analizowana jest kiej elity, jak i swego rodzaju znużenie Wysoc- bardziej jako fenomen społeczno-kulturalny kiego ciągłym ignorowaniem jego poezji przez aniżeli klasyczna literatura. kolegów po piórze, traktujących go pobłażli- wie i protekcjonalnie. Poeta przerósł ich swym Problemy z zaszeregowaniem Wysockiego nowatorstwem, którego nigdy do końca nie mają także przedstawiciele innych krajów. zaakceptowali. Kontaminacja wielu sztuk, Wysocki zajął należne mu miejsce w pod- która stała się jego znakiem rozpoznawczym, ręcznikach historii światowej literatury, ency- uczyniła go prekursorem nowego gatunku, klopediach i leksykonach literackich, ma też który już istnieje (stworzony przez niego), ale na przykład stałą i mocną pozycję w podręcz- jeszcze nie został ani w pełni zdefiniowany, ani nikach historii literatury dla szkół średnich nawet nazwany. Z tego też powodu tak trud- w Czechach, jego biogram można bez trudu no zaszufladkować Wysockiego, tak trudno odnaleźć w niejednym cieszącym się renomą „zaszeregować” jego twórczość nawet dziś, kompendium wiedzy o literaturze20. Wciąż trzydzieści cztery lata po śmierci poety. jednak biogramom poety zdarza się „zbłądzić” w rozmaitych słownikach, leksykonach i prze- Z jednej strony jego utwory były już trzydzie- wodnikach do działów zgoła nie literackich. ści pięć lat temu drukowane przez renomo- W wydanym niedawno w Rumunii przewod- wane pisma literackie (w Polsce kilka lat po niku po Moskwie i Sankt-Petersburgu Wysoc-

19 В. Высоцкий, Не знаю, как назовут меня в будущем..., „Известия”, 24.01.2007. 20 Np. w Who’s who in twentieth century world poetry, ed. by M. Willhardt, A.M. Parker, Routledge, London 2002. 66

ki nie znalazł się obok wybitnych przedstawi- Joan Manuel Serrat (1986), Joni Mitchell cieli wielkiej literatury rosyjskiej (jak Puszkin, (1988), Randy Newman (1989), Caetano Czechow, Gogol, Bułhakow czy Tołstoj), za to Veloso (1990), Charles Trenet (1991), Pablo znalazł się w gronie wybitnych kompozytorów, Milanés (1994), Elvis Costello (1998), Bruce zaraz za Skriabinem21. Cockburn (1999), Nick Cave (2000), Donovan (2002), Patti Smith (2003). W 1993 r. Włodzimierz Wysocki został post mortem laureatem prestiżowej nagrody przy- Jaki zatem gatunek reprezentował Wysocki? znawanej w ramach Festiwalu im. Luigi Tenco Czy była to poezja śpiewana (piosenka autor- w San Remo, dołączając tym samym do listy ska), czy może raczej teatralizowana? A może osobowości artystycznych reprezentujących była to sztuka przypominająca opowiadanie zarówno poezję śpiewaną, jak i jednoznacznie bajek w chińskim teatrze? Wysocki – poetyc- kojarzonych z estradą (a w przypadku niektó- kim gawędziarzem? Poezja – przypowieść? rych z nich nawet z show biznesem). Obok Ale jak pominąć przy tym jakże ważny ele- Wysockiego do grona laureatów tej właśnie ment teatralizacji? Piosenki – scenariusze? nagrody należą m.in.: Léo Ferré, Domenico Monodramy? Monologi? Ballady? Modugno (1974), Fabrizio De André (1975), Georges Brassens (1976), Jacques Brel (1977), A może skoro istnieje termin „grechutki” Leonard Cohen (1978), Lluís Llach (1979), (określający rodzaj twórczości i charaktery- Atahualpa Yupanqui (1980), Chico Buarque styczny sposób interpretacji Marka Grechuty), (1981), Arsen Dedić (1982), Paolo Conte najsłuszniej i najsprawiedliwiej byłoby nazwać (1983), Silvio Rodríguez (1985), Tom Waits, ten gatunek „wysockianą”...

Bibliografia:

Baranovschi A., Moscova & Sankt Petersburg, CD Press, Bucureşti 2013. + ? P iosenka rz? ieśnia Czy li sp ór o gatunek SOCKI. P oeta The Blue Lagoon anthology of modern russian poetry, by K. Kuzminsky & G. Kovalev / Кузьминский К. К., Ковалев Г.Л., Антология новейшей русской поэзии у Голубой лагуны в 5 томах, Oriental Research Partners, New- tonville 1980–1986. Jacek Kaczmarski o wielkich bardach: Wysockim, Galiczu i Okudżawie. „To, kim byłem, zawdzięczam im”, „Gazeta Wyborcza”, 10.04.2014. Konzert „Ein Abend für Wolodja”, 4. Dezember 2009, Festival Musik und Politik, Berlin, http://www.musikundpolitik.de. Łatyszew H., Orkisz P., Włodzimierz Wysocki (1938–1980) – życie i twórczość, http://www.orkisz.pl. O DZ IMIE RZ W Y Pehe J., Jak nedostat Nobelovu cenu za literaturu, „Lidové noviny, příloha Orientace”, 10.12.2005. Ulica powinna mówić językiem poety, „Niezawisimaja gazieta”, nr 86, 23.07.1991.

+ W Ł Who’s who in twentieth century world poetry, ed. by M. Willhardt, A.M. Parker, Routledge, London 2002.

Васильевич Б.В., Владимир Высоцкий без мифов и легенд, Алгоритм, Москва 2010. Высоцкий В., Не знаю, как назовут меня в будущем..., „Известия”, 24.01.2007. Горский В., Луи Армстронг еврейского разлива: Филерская запись разговоров Высоцкого, „Урал” 2000, № 8. Крымова Н.А., Имена. Книга четвертая. Высоцкий. Ненаписанная книга, ГКЦМ В.С. Высоцкого, Москва 2008. Перевозчиков В., Владимир Высоцкий: правда смертного часа. Посмертная судьба, Вагриус, Москва 2005. Сушко Ю.М., Подруги Высоцкого, Эксмо, Москва 2012. Цыбульский М., Высоцкий в Татарии, http://v-vysotsky.com/statji/2004/Vysotsky_v_Tatarii/text.html.

FILMOGRAFIA: Life’s white canvas, reż. P. Berggren, Szwecja, 1992. Noormees Tagankalt. Vladimir Võssotski, reż. M. Talvik, Estonia, ETV, 1972. Vysotski, reż. M. Värtö, Finlandia, 1990.

Прогулки с Бродским, реж. А. Шишов, Елена Якович, 1993. Пророков нет в отечестве своем, реж. П. Палей, США, 1981.

21 A. Baranovschi, Moscova & Sankt Petersburg, CD Press, Bucureşti 2013. 67

Beata Golacik BIAŁY KOŃ

o ja wiem o bieganiu? Nic. Ostatnio W to trudno uwierzyć że gdzieś tam w Meksyku biegłam, uciekając przed ulewą. Pamię- Gdzie dziura w planecie na wskroś Ctam, jak łomotało we mnie serce, jak Gdzie kanion rozgrzany jak kocioł konfitur mi brakło tchu. Dla mnie bieganie to głębo- No w to że tam żyć może ktoś ki oddech i bicie serca. I to jeszcze, że świat wtedy staje się tylko tłem dla tego oddechu Legenda słynnego biegacza, ultramaratończy- i tego bicia. ka Caballo Blanco (Białego Konia) narodziła się w Meksyku. Właściciel tego imienia – Podczas koncertu Lubelskiej Federacji Bardów Michael Randall Hickman1 przyszedł na świat w Świdniku (26 kwietnia 2014 r.) Jan Kondrak 10 listopada 1953 r. w Oakland w Kalifornii. – bard „frontman-gawędziarz” – zapowiedział Miał troje rodzeństwa. Podróżował po całym nagrodę dla tego, kto zgadnie, o kim / o czym kraju, zmieniając często miejsca zamieszkania. jest piosenka pt. Caballo Blanco. Nie mam Z rodziną osiedlali się tam, gdzie aktualnie pojęcia, czy ktoś wygrał. Ja nawet nie próbo- stacjonowała baza korpusu Marines, w którym wałam, bo ja nie wygrywam. Zastanawiam służył jego ojciec. W latach 60. i 70. Michael się czasem, dlaczego. Po pierwsze, chyba nie „sprzymierzył się” z ruchem kontrkultury. Stu- wierzę, że mogłabym coś, kiedyś. Ale po „naj- diował religie Wschodu oraz historię Indian pierwsze” – to dlatego, że rywalizacja po pro- Ameryki Północnej i Południowej. Przez jakiś stu nie jest moim żywiołem. Chodzi o to, żeby czas był zawodowym bokserem wagi średniej. grać, a nie wygrać; żeby żyć, a nie „wyżyć”. Tak Walczył (podobno z dużymi sukcesami) pod sobie myślę i wiem, że przy takim sobie myśle- imieniem Mike „True” Hickman. Zaprzestał niu zawodnika ze mnie nie będzie. w 1983 r. W pewnym sensie przełomowym okresem w jego życiu był dziesięciomiesięcz- Zagadka koncertowa była dość przebiegła. ny pobyt na Hawajach, gdzie poznał dziew- O kim piosenka – to można łatwo sprawdzić, czynę z bogatego domu i zakochał się w niej. choćby buszując w necie, ale o czym ona – Ich związek nie przetrwał długo. Kiedy dziew- to już trzeba się trochę wsłuchać w tekst. czyna go porzuciła, Michael postanowił, że A zaczyna się on tak: zacznie biegać długie dystanse.

1 Informacje o Caballo Blanco ze stron internetowych: hasło Wikipedii (wersja angielska); „BBC News Magazine”: Ultra-running Who was the mysterious White Horse?; „The New York Times”: Caballo Blanco’s Last Run: The Micah True Story; bieganie.pl. 68

Melinda Ty gwiazdo na niebie Był dobry Sprowadzał zapasy jedzenia Ty gwiazdo miłości Ty chroń I biegał tak jak dziki koń On biegnie już wolny od ciebie Indianie go zwą biały koń Indiańskie dzieci nadały mu przydomek Bia- ły Koń, ze względu na długie blond włosy, Zmienił również nazwisko na Micah True. jakie początkowo nosił, i jego jasną karnację. „Micah” zaczerpnięte zostało z Biblii, a „True” Bieganie było elementem kultury plemienia pochodziło od imienia ukochanego zwierza- Raramuri – ich sposobem życia i stało się ka (True Dog). W 1982 r. przeprowadził się stopniowo filozofią samego Caballo Blanco. do Boulder w Kolorado, gdzie w okresach „Bieganie powinno być radosne i wolne” – letnich pracował fizycznie przy przeprowadz- mawiał. „Sekret Tarahumara polega na tym, kach, zarabiając na życie „prawdziwe”, które że oni pamiętają, iż ludzie są istotami stwo- wiódł przez resztę roku, czyli na bieganie. rzonymi do ciągłego ruchu i jeśli my – biega- Prawie 20 lat spędził w górzystych terenach cze długodystansowi – zapomnimy o tym, co Meksyku, Gwatemali i Ameryki Środkowej, pozwala nam przetrwać i rozwijać się przez przemierzając długie dystanse – średnio 270 większą część naszego życia, zaczniemy cier- km tygodniowo. Nie brał udziału w zawo- pieć podobnie jak zwierzęta uwięzione w klat- dach, najwyżej sporadycznie. Biegał dla samej ce” – wyznał kiedyś jednemu z przyjaciół. przyjemności. W 1986 r. wygrał górski bieg Marzeniem Caballo Blanco i wkrótce treścią „Rocky Mountain 50”, pokonując dystans 80 jego życia stało się propagowanie kultury i tra- km w czasie 6 godz. 12 min. Później nadal dycji biegowych plemienia Raramuri. Posta- intensywnie trenował, nabawił się przy tym nowił zorganizować wyścig na rdzennych tere- kilku kontuzji. nach Tarahumara, w którym wzięliby udział

KOŃ + KOŃ + BIA ŁY najlepsi „biali” biegacze długodystansowi oraz Na początku lat 90. zafascynował się indiań- najlepsi z tubylców. Pierwszy Copper Ca- skim plemieniem Raramuri w Meksyku zwa- nyon Ultra Marathon odbył się 23 marca nym z hiszpańska Tarahumara (Biegający 2003 r. Pomimo małej frekwencji zapocząt- Ludzie), po tym, jak ci fenomenalni biegacze kował coroczną, regionalną tradycję. Sławę dwa razy z rzędu wygrali 100-milowy bieg temu przedsięwzięciu i samemu organizato- górski, pokonując trasę w zwykłych, robio- rowi przyniosła bestsellerowa książka Born nych przez siebie sandałach. to run z 2009 r. autorstwa amerykańskiego dziennikarza wojennego, zajmującego się A są tam Indianie co chronią swe skalpy również sportami ekstremalnymi – Christo- Nieufnie wpuszczają na perć phera McDougalla, piszącego dla magazynu Kryją się w skałach biegają jak charty „Men’s Health”. Jej polskie tłumaczenie – Uro- I nikt nie wybiega przed śmierć dzeni biegacze – okazało się również niezwykle ważną publikacją dla środowiska rodzimych W 1994 r. osiedlił się na ich „dzikim” terenie, biegaczy, jak się zdążyłam zorientować, prze- budując dla siebie szałas/lepiankę w Mie- glądając niektóre ich blogi i fora internetowe. dzianym Kanionie (Copper Canyon), gdzie mieszkał przez większą część każdego roku, Meksykański ultramaraton w Miedzianym próbując zgłębić tajemnicę ich niezwykłych Kanionie zaczął się przeradzać w swoistą umiejętności i biegając do 50 km dziennie. mekkę światowych maratończyków od roku 2006, kiedy to po raz pierwszy wziął w nim Aż zjawił się tam pewien gość bez imienia udział słynny amerykański biegacz o polskich Ktoś obcy kto płową miał skroń korzeniach – Scott Jurek. Copper Canyon 69

Ultra Marathon 2012 – ostatni za życia Cabal- I mówią niektórzy że tak kogoś kochał lo Blanco – zgromadził setki uczestników, Że wciąż ubywało mu krwi głównie tubylców. Trasa miała swój począ- Że biegał po górach i tak jakby szlochał tek i koniec na głównym placu miasteczka Me- lin- da Me- lin- da Me- li Urique w północnej części stanu Chihuahua w Meksyku. Oprócz nagród przewidzianych I kto wie, czy właśnie ta liryczna forma nie dla zwycięzców z pierwszej dziesiątki, każdy, oddaje najlepiej tajemniczej historii odej- kto ukończył bieg, otrzymał talony na nasio- ścia mitycznego Białego Konia. Wyśpiewana na kukurydzy. Zwieńczenie sportowej impre- w konwencji westernowej ballady legenda zy stanowiła, tradycyjnie już, wspólna fiesta o człowieku, który urodził się, by biegać, i bie- połączona z występami folklorystycznymi. gał, by się odrodzić, dotyka czegoś naprawdę „Chcę, żeby ludzie przyjeżdżali tu po prostu istotnego w naszym życiu – opowiada o wol- pobiegać, poimprezować, potańczyć, najeść się ności. Zarówno tej, która wymaga zubożenia i pobyć z nami. W bieganiu nie chodzi o to, naszego stylu życia, odsunięcia się nieco od żeby nakłaniać ludzi do kupowania czegokol- cywilizacji, przedmiotów, techniki i zwrócenia wiek. Stary, za bieganie nie powinno się pła- się ku naturze ukrytej w przyrodzie i w nas cić”2. Specyfiką przedsięwzięć organizowanych samych. Ale również tej, która nas określa przez Micah’a True było również to, że próbo- jako istoty wykraczające poza świat przyrody, wał nie tylko upowszechnić ideę biegania, ale istoty dynamiczne wewnętrznie i kreatywne. + B eata + G olacik przy okazji nakarmić głodnych. Autentycznie wolne, bo nieustająco spragnio- ne wolności. Być może właśnie dzięki temu Legendę Caballo Blanco dopełniła jego Caballo Blanco mógł się stać dla wielu posta- nagła i dość tajemnicza śmierć. 27 marca cią wielką (wzorem? Mistrzem?), dzięki jego 2012 r. wyruszył samotnie z Gila Wilderness zdolności do inspirowania, zarażania pasją, w Nowym Meksyku na kilkunastokilometro- nie tylko biegania, ale pasją życia. „Nie walcz wą trasę biegową. Zostawił w miejscu nocle- ze szlakiem. Przyjmij to, co on ci daje”. Czy gowym swojego psa, ponieważ zwierzak miał szlak w tym słynnym powiedzeniu nie jest obolałe łapy. Biegacz zapowiedział, że wróci kapitalną metaforą losu? Traktował bieganie za dwie godziny. Nie wrócił. Przez trzy dni jak sztukę, która jest wartością samą w sobie. trwały intensywne poszukiwania. 31 marca Jest aktem czystym i wolnym. Bez uciążliwego jego martwe ciało odnaleziono w strumie- oglądania się za siebie albo nerwowego wypa- niu. Nie stwierdzono żadnych widocznych trywania mety, splendoru, zysku. Pokazał, że oznak urazu. Miał tylko zadrapania i otarcia bieganie może być sztuką życia. Afirmacją na dłoniach, ramionach i kolanach, co mogło życia. Do końca. sugerować upadek i zsunięcie się z wysokości. Teren był stromy, trudno dostępny. Po sekcji Melinda Ty gwiazdo na niebie zwłok nie wskazano jednoznacznie na przy- Ty gwiazdo miłości Ty chroń czynę śmierci 58-letniego ultramaratończyka. Melinda on biegnie do ciebie Stwierdzono natomiast, że cierpiał na kardio- W sam bieg zmienił się biały koń. miopatię idiopatyczną, czyli ogólnie – na cho- robę mięśnia sercowego o nieznanej etiologii.

2 Ch. McDougall, Urodzeni biegacze. Tajemnicze plemię Tarahumara, bieganie naturalne i wyścig, jakiego świat nie widział, tł. J. Żuławnik, Łódź 2010.

71

Edyta Wilk ŹRÓDŁA I FORMY PIOSENKI FRANCUSKIEJ

Wprowadzenie Człowiek jest istotą muzyczną, wrażliwą na piękno dźwięków, i instynktownie projektu- istoria pierwszych melodii jest z pew- je świat za ich pomocą, np. pieśni śpiewane nością starsza niż nasz gatunek. Do w trakcie pracy pomagały rytmizować wyko- Hdziś antropolodzy i archeolodzy nywane czynności, pieśni żołnierskie przygo- sprzeczają się, czy najpierw człowiek śpiewał, towywały do walki, pieśni rytualne stały się czy mówił. Niestety dźwięków prehistorii swego rodzaju komunikatorem pomiędzy odtworzyć się nie da. Jedynym materialnym światem ludzi i światem bogów, pieśni miło- dowodem na istnienie muzyki w życiu pre- sne były dowodem uczucia do drugiej oso- historycznego człowieka mogą być wykopa- by i silnym afrodyzjakiem, itd. Doskonałym ne proste instrumenty – fleciki pochodzące przykładem jest również reakcja niemowląt na sprzed około 32 000 lat. Nie sposób jednak mruczanki i kołysanki matek. Do dziś jest to udowodnić, czy potrzebne były one jedynie najpopularniejszy sposób na uspokojenie pła- do wygrywania melodii, czy również stano- czącego dziecka, które instynktownie reaguje wiły instrument akompaniujący osobie śpie- na dźwięki. W późniejszym okresie życia czło- wającej jakieś słowa bądź sylaby, oraz jaką wiek dzięki tym prostym piosenkom poznaje rolę odgrywała muzyka w życiu tych ludzi1. pierwsze słowa i podstawowe konstrukcje Pierwsze historyczne świadectwa dotyczące gramatyczne. Przykład niemowląt najlepiej piosenki, choć bezpieczniej na razie używać ukazuje, że potrzeba muzyki drzemie głęboko określenia „formy słowno-muzycznej”, odwo- w naturze ludzkiej. Muzyka ma jeszcze jedną łują się do czasów starożytnych (Egipt, Grecja, bardzo ważną właściwość. Dzięki wspólnemu Rzym). Jednakże można sądzić, iż śpiew towa- muzykowaniu, śpiewaniu tworzy się więź spo- rzyszył człowiekowi o wiele wcześniej. Śpiew łeczna oraz poczucie wspólnoty. Jest to trudny i muzyka były częścią obrzędów religijnych, do naukowego ujęcia rodzaj energii, którego rytuałów oraz życia codziennego2. każdy człowiek choć raz w życiu doświadczył3.

1 Ch. Drodder, Muzyka. Daj się uwieść!, tł. D. Serwotka, Warszawa 2011, s. 22–28. 2 Z. Kloch, A. Rysiewicz, Piosenka [hasło], (w:) Słownik literatury polskiej XX wieku, red. A. Brodzka i in., Wrocław 1992, s. 788. 72

Także pełny opis rozwoju form wokalno-mu- jaką rolę spełniała w świecie sztuki wyższej, zycznych jest wręcz niemożliwy ze względu na jaki związek łączył ją z teatrem i miejscami zawiłość i obszerność materiału. mu pokrewnymi? Ostatni rozdział ukazuje, jak rozwinął się ten gatunek muzyczny na Przedmiotem niniejszej pracy jest jeden tylko przykładach utworów współczesnych artystów gatunek, który ukształtował się we Francji, (Edith , Charles Aznavour). W rozdziale a spopularyzował na przełomie XIX i XX w., analizie poddano występy obu artystów, aby to znaczy piosenka (chanson). Poszczególne wyodrębnić cechy charakterystyczne gatunku rozdziały będą poświęcone genezie piosenki w sferze wizualnej, interpretacyjnej, ruchowej francuskiej oraz jej formie artystycznej: lite- oraz tekstowej. Pozwoliło to wykazać, jak tra- rackiej, muzycznej i teatralnej. Jest to jeden dycja kabaretowa wpłynęła na pełny kształt z pierwszych współczesnych gatunków przy- piosenki francuskiej. należny do nurtu muzyki popularnej. Jednak- że większość współczesnych nurtów w muzyce Rozdział I rozrywkowej zrodziła się w wyniku poszuki- Qu’est-ce que c’est la chanson? Terminologia wań nowych rozwiązań w sferze muzycznej, jak np. w przypadku muzyki rockowej poszu- Czym jest piosenka, każdy wie i potrafi stwo- kiwania rytmiczne oraz wykorzystanie nowo rzyć instynktownie jej prostą definicję. Funk- powstałych instrumentów elektrycznych. cjonuje ona nie tylko jako termin muzyczny, Piosenka francuska nie powstała w wyniku ale również jako słowo w codziennym użyciu. poszukiwań muzycznych i brzmieniowych. Najprostsze wyjaśnienie podaje słownik ter- Narodziła się i ukształtowała w duchu myśli minologii muzycznej, który definiuje piosenkę sztuk modernistycznych, głównie francu- jako „Krótki utwór muzyczny z tekstem słow- skich kabaretów, czyli form ściśle związanych nym do śpiewu, składający się zazwyczaj ze z teatrem. Piosenka nie zrodziła się w pierw- stałych melodii, ale różnych tekstowo zwro- A I FO R M Y PIOSENKI F ANCUSKIE J + szej kolejności z dźwięku, lecz ze słowa – czy- tek oraz powtarzającego się refrenu, rzadziej: li poezji francuskiej – i czynu, czyli specyfiki sama melodia albo same słowa tego utworu”4.

+ ŹRÓDŁ występu charakterystycznego dla kabaretu. Stwierdzenie, że piosenka to utwór słowno- Pierwsza część pracy jest próbą uporządko- -muzyczny zbudowany ze zwrotek i powta- wania „mapy pojęć”, to znaczy nazewnictwa rzającego się refrenu, jest niewystarczające, oraz definicji związanych z piosenką francu- dlatego wydaje się pożyteczne sięgnięcie do ską. Przedmiotem tego rozdziału jest wyja- bardziej rozbudowanej terminologii świad- śnienie różnic i podobieństw w tłumaczeniu czącej o historii i rozwoju gatunku. na język polski wybranych francuskich ter- minów oraz wychwycenie podstawowych W wolnym tłumaczeniu piosenka to po fran- cech gatunkowych chanson. Kolejny rozdział cusku chanson, jednakże w Polsce słowo to sięga do korzeni historycznych i kulturowych w oryginalnym brzmieniu od razu kojarzone piosenki francuskiej, to znaczy do epoki jest z odrębnym gatunkiem muzyczno-lite- rozkwitu paryskich kabaretów. Podstawowe rackim, typowo francuskim. W świadomości pytania, jakie przyświecają tym partiom pra- polskiego odbiorcy wywołuje zwykle dwa sko- cy, brzmią: skąd się wzięła piosenka francuska jarzenia: pierwsze dotyczące tradycji średnio- w jej dziewiętnastowiecznej odmianie oraz wiecznej, a dokładniej chanson de geste (fr.

3 C. Drodder, dz. cyt., s. 22–28. 4 A. Wolański, Piosenka [hasło], (w:) tegoż, Słownik terminów muzyki rozrywkowej, Warszawa 2000, s. 176. 73

pieśń o czynach, np. Pieśń o Rolandzie), oraz accusativus od cantio, czyli śpiew (człowieka drugie, odwołujące do piosenki popularnej lub instrumentu). Słowo to w języku fran- wykonywanej na przykład przez Edith Piaf. cuskim po raz pierwszy pojawiło się w roku 1100 r. jako chançun, czyli utwór składający Hasło „piosenka francuska” pojawia się się z wersów przeznaczony do śpiewania. Póź- w Encyklopedii muzyki rozrywkowej, lecz już niej odnosiło się również do średniowiecznych w pierwszym zdaniu definicji zostaje ono poematów tworzonych i wykonywanych przez zrównane ze słowem chanson5. Interesujący trubadurów oraz truwerów8. W jednym z naj- jest również fakt, iż w polskich słownikach popularniejszych słowników francusko-fran- terminologii muzycznej istnieje zupełnie cuskich chanson definiowane jest jako „Krótki oddzielna definicja dla słowa obcego pocho- utwór śpiewany o charakterze popularnym, dzenia, jakim jest właśnie chanson, którego powstały z inspiracji uczuciowej lub satyrycz- nie sposób zrównać z definicją piosenki: „1. nej, podzielony na zwrotki zwykle oddzielane Rodzaj piosenki francuskiej, często w formie refrenem. Piosenka miłosna, piosenka nostal- ballady o charakterze refleksyjnym, w której giczna”9. tekstach dominuje ironia i drwina; wokali- stom towarzyszy zazwyczaj akordeon (rza- Mimo że powyższa definicja wyszczególnia dziej gitara lub fortepian), w wykonaniach inspirację uczuciową oraz satyryczną, co jest koncertowych orkiestra. 2. Typ pieśni fran- wyraźnym sygnałem odsyłającym do źródeł + E D cuskiej powstałej w XVI w.6 i zmieniającej się modernistycznych, niemniej w świadomości na przestrzeni wieków wykonywanej przez Francuzów słowo chanson odnosi się do każ- Y T trubadurów i truwerów”7. dego typu piosenek o charakterze popular- A WILK + nym, nie tylko tych francuskich. Potwierdzają Większość definicji pochodzących z polskich to definicje słownikowe z innych źródeł, któ- słowników nadaje słowu chanson duży ciężar re mówią, że chanson to „Utwór wierszowany gatunkowy oraz łączy tradycję średniowiecz- przeznaczony do śpiewania, składający się ze nych trubadurów i truwerów z piosenką strof o równej długości nazywanych zwrotka- modernistyczną, co w mojej opinii jest błę- mi, które oddzielone są najczęściej przez dem, ponieważ te dwa rodzaje chanson pod powtarzający się motyw – refren”10. względem gatunkowym niewiele mają ze sobą wspólnego. Ponadto we Francji pojęcie to ma Taka definicja praktycznie nie różni się od o wiele szersze znaczenie. Chanson funkcjo- polskiego znaczenia słowa „piosenka”. W języ- nuje we Francji po prostu jako „piosenka” ku francuskim istnieje jeszcze drugi termin, i odnosi się do wszystkich utworów związa- którym można się posłużyć, mówiąc o for- nych z muzyką popularną, jazzową, rockową mach muzyczno-wokalnych, jest to słowo itp. Aby w pełni ukazać i uporządkować zna- chant. W słownikowym tłumaczeniu ozna- czenie chanson, wypada więc sięgnąć do słow- cza chorał, pieśń oraz śpiew, zarówno jako ników francuskich, które definiują to pojęcie. czynność, jak i dziedzinę sztuki. Budowanie Chanson jest to rzeczownik rodzaju żeńskiego. dalszych, bardziej szczegółowych określeń Pochodzi od łacińskiego określenia cantionem, można podzielić na dwie kategorie: pierwszą,

5 W. Panek, Piosenka francuska [hasło], (w:) tegoż, Encyklopedia muzyki rozrywkowej, Warszawa 2006, s. 153. 6 Występuje tutaj pewna rozbieżność w definicjach, ponieważ francuskie słowniki datują powstanie chanson na wiek XI. 7 A. Wolański, Chanson [hasło], (w:) tegoż, Słownik…, s. 62. 8 Chanson [hasło], (w:) Le Trésor de la langue française informatisé (TLFi), http://atilf.atilf.fr/. 9 Tamże. 10 Chanson [hasło], (w:) Larousse. Dictionnaires de français, http://www.larousse.fr/dictionnaires/francais/chanson/14627. 74

którą stanowią słowa pochodzące od chanson, nia i piosenki. Widać, że kolejne określenia tworzone poprzez dodanie drugiego wyrazu, uściślające i konkretyzujące znaczenie buduje np. chanson à la mode, czyli szlagier, czy chan- się poprzez dodanie kolejnego członu. Zary- son populaire, czyli piosenka ludowa, chanson sowuje się również wyraźna granica między enfantine, czyli piosenka dziecięca itd. Ponad- chanson i chant, którą w dużej mierze można to od tego pojęcia utworzono nazwy określa- zrównać z różnicą między polskimi odpo- jące osoby, takie jak chansonnier, tłumaczone wiednikami „pieśń” oraz „piosenka”. jako piosenkarz piszący sam teksty do swoich piosenek, szansonista. Żeńskim odpowiedni- Powyższy opis dokładnie określa, do któ- kiem tego określenia jest chansonniste, czyli rych form muzyczno-wokalnych stosuje się szansonistka11. Natomiast do drugiej kategorii określenie chanson. Już w renesansie doszło można zaliczyć pojęcia pochodzące od słowa do wyraźnego zróżnicowania terminologii chant, takie jak np.: chant choral (pieśń chó- i rozejścia się znaczeń chanson oraz chant. ralna), chant funèbre (pieśń żałobna), chant Jest to o tyle mylące, iż na terenie Polski takie patriotique (pieśń patriotyczna), chant solo wyraźne rozgraniczenie nastąpiło dopiero (śpiew solo) itd. W tym przypadku również w XX w. Do tego czasu hasło „piosenka” nie stworzono nazwy określające ludzi, jak: chan- funkcjonowało w stałym użyciu, a jeżeli się teur, czyli śpiewak, pieśniarz, piosenkarz, pojawiało, to funkcjonowało w innym zna- chanteur de ballades (balladysta), chanteur czeniu niż współcześnie13. Określenia cha- d’opéra (śpiewak operowy) itd. Pojawia się rakteryzujące utwory świeckie budowano zatem kilka pytań dotyczących samej termi- w Polsce za pomocą dodania przymiotnika nologii. Po pierwsze czym się różnią te dwie do słowa „pieśń”, np. pieśń dziadowska, pieśń kategorie pojęć, w jakich przypadkach użyte popularna. Na próżno szukać hasła „piosen- zostają określenia pochodzące od chanson, ka” w słownikach literatury staropolskiej czy a w jakich od chant, oraz, po drugie, czy defi- w zbiorach z XVII i XVIII w. dokumentują- A I FO R M Y PIOSENKI F ANCUSKIE J + nicję samego chanson możemy zrównać z pol- cych utwory przekazywane dawniej ustnie14. skim znaczeniem słowa „piosenka”12. Słowo chanson z polskim słowem „piosen-

+ ŹRÓDŁ ka” można zrównać znaczeniowo jedynie Już po pierwszym spojrzeniu na te dwie kate- w odniesieniu do tej współczesnej, znanej nam gorie pojęć można zauważyć pewną różnicę. formy słowno-muzycznej. Mimo że w średniowieczu oznaczano tym terminem poważny utwór epicki, współcze- Jak wynika z wszystkich przytoczonych defi- śnie słowa pochodzące od chanson odnoszą nicji, hasło chanson wymaga doprecyzowania, się raczej do sztuki niskiej, popularnej, lekkiej, jaki rodzaj piosenki jest przedmiotem badań. jak np. wyżej przytoczone chanson à la mode. Jedynym sposobem na ukazanie różnicy mię- Natomiast określenia budowane od słowa dzy chanson tłumaczonym jako piosenka lub chant dotyczą sztuki wzniosłej, patetycznej, jako utwór średniowieczny, a chanson powsta- poważnej, religijnej, jak np. chant funèbre. łym w modernizmie jest dodanie przymiotni- Taka szkicowa panorama pojęć daje obraz ka française. Jedynie w takim użyciu możemy funkcjonowania słów dotyczących śpiewa- mówić o piosence zrodzonej w modernistycz-

11 Należy zaznaczyć, że zwłaszcza w XIX w. nazwy „szansonistka” nie wiązano wyłącznie z kobietą śpiewającą piosenki – jak w przypadku szansonisty. Hasło to miało zabarwienie pejoratywne i oznaczało tancerki, artystki, śpiewaczki z podrzędnych lokali. W tym rozumieniu szansonistka to podrzędny zawód kobiecy. 12 I. Stoińska, Polsko-francuski i francusko-polski słownik terminologii muzycznej, Poznań 1995. 13 Słowa „piosenka” lub „piosnka” w odniesieniu do gatunku ludowego związanego ze słowem i melodią pojawiają się tylko sporadycznie i nie po- siadają konkretnej definicji. Były one użyte m.in. przez polskich romantyków, np. przez Cypriana Kamila Norwida w tytule wiersza Moja piosnka. 14 P. Łuszczykiewicz, Tylko co to takiego piosenka?, (w:) tegoż, Piosenka w poezji pokolenia ery transformacji 1984–2009, Poznań 2009, s. 26. 75

nej Francji, odznaczającej się pewną odrębno- cyfiki źródła, w którym piosenka się zrodziła, ścią gatunkową na mapie muzyki światowej. czyli francuskiego kabaretu. Właśnie kabaret oraz miejsce piosenki w na poły teatralnej Piosenka francuska to odrębny gatunek strukturze występów estradowych jest tema- muzyczny. Po wysłuchaniu choćby części tem kolejnego rozdziału. utworów artystów uznawanych za repre- zentatywnych dla tego gatunku, czyli m.in.: Rozdział II Edith Piaf, Jacques’a Brela, Borisa Viana, La Bohème15. Georges’a Moustaki, Charles’a Aznavoura, Piosenka w modernistycznej Francji można dostrzec elementy wspólne w ich wykonaniach. Dotyczą one przede wszystkim Na przełomie XIX i XX w. piosenka, ta obecna sfery muzycznej i doboru instrumentarium. w sztuce, a nie tylko w domach i na podwór- W piosence francuskiej wyraźnie dominuje kach, była bardzo silnie związana z teatrem brzmienie akustyczne, a wśród wiodących i gatunkami mu pokrewnymi. Już od XVII instrumentów można usłyszeć: fortepian, w. we Francji mieszczaństwo zaczęło zyski- akordeon, kontrabas, gitarę oraz perkusję. wać coraz większy dostęp do kultury wyższej, Bardzo często utwory z tego repertuaru posia- a zarazem wpływ na nią. Teatr stał się czoło- dają orkiestrowe klasyczne aranżacje, które wą instytucją zapewniającą również rozrywkę, odznaczają się rozbudowaną sekcją dętą oraz czego naturalnym następstwem było pojawia- + E D smyczkami. Warto zauważyć, że w momencie nie się nowych gatunków teatralnych, takich gdy światowe trendy lansowały nowe elek- jak opera komiczna, która inspirację zaczerp- Y T tryczne brzmienia instrumentów oraz zapo- nęła z tradycji komedii dell’arte. Kolejnym A WILK + wiadały późniejsze eksperymenty muzyki krokiem były narodziny francuskiej operetki elektronicznej, piosenka francuska cały czas na początku XIX w. To widowisko muzyczne, była wierna brzmieniom akustycznym. Pod zbliżone do opery o charakterze komedio- względem rytmicznym wyróżnia ten gatunek wym, łączyło w sobie taniec, śpiew i melo- wyraźna dominacja metrum na trzy czwarte, dyjną muzykę. Arie miały o wiele prostszą czyli walca. Główne cechy gatunku związane niż w tradycyjnych operach budowę muzycz- ze sferą pozamuzyczną to wysokie walory ną, możliwą do powtórzenia, dzięki czemu artystyczne i poetyckie tekstów, w których mogły one zyskać popularność również poza można odnaleźć inspiracje XIX- i XX-wiecz- sceną. Kolejnym pokrewnym gatunkiem jest ną poezją francuską. Piosenki te są poetyckimi wodewil łączący w sobie elementy pantomimy, opowieściami, ze skrystalizowanym bohate- muzyki, śpiewu i tańca umieszczone w kon- rem, historią i konkretną myślą przewodnią, wencji farsowej. Te coraz lżejsze, służące roz- zwykle powtarzaną w melodyjnym refrenie. rywce gatunki teatralne czerpały inspirację Taka konstrukcja piosenki mimowolnie powo- z tradycji ludowych, teatrów jarmarcznych, dowała skupienie i uwagę słuchacza nie tylko co odbijało się w sferze muzycznej tych wido- na muzyce, ale również na treści piosenki. wisk. Wtrącone w akcję dramatyczną utwory Utwory poruszały tematy uniwersalne, takie wokalne nie były już wyłącznie popisem umie- jak miłość, smutek, śmierć, sztuka, jednakże jętności śpiewaka, a elementem ubarwiającym motywy te umieszczane były w aktualnych widowisko, elementem fabularnym i często realiach paryskich, co nadawało im status znakiem rozpoznawczym całego utworu lub typowo francuskich. Specyficzna tematyka jego bohatera16. Po wyjściu z teatru widz mógł tych opowieści bezpośrednio wynikała ze spe- nucić pod nosem prostą melodię, stale prze-

15 Tytuł piosenki wykonywanej przez Charles’a Aznavoura, a także tytuł sławnej opery Giacomo Pucciniego. 76

wijającą się w czasie spektaklu. Słowa Juliana ności Paryż stał się szczególnym miejscem na Tuwima dobrze objaśniają, w jaki sposób teatr mapie Europy w rozwoju nowych form muzy- przyczynił się do popularyzacji i stopniowej ki popularnej. Czas tzw. belle époque19 to lata emancypacji piosenki: „Z komedio-oper pokoju i rozwoju kultury, technologii oraz wieku XVIII, z wodewilów, melodramatów nauki. Paryż, w którym kwitło życie kultu- i sztuk ludowych w wieku następnym, potem ralne, stał się podatnym gruntem również dla z operetek, importowanych z zachodniej rozwoju piosenki francuskiej. W drugiej poło- Europy, przedostawały się do ludu poszcze- wie XIX w. główną formą rozrywki dostępną gólne numery, odrywały się od całości sztuk we francuskich kawiarniach był śpiew. Utwory i zaczynały istnieć jako indywidualne piosen- wykonywane przez szansonistów oraz szanso- ki, przy czym z reguły pamięć o macierzystej nistki w publicznych lokalach służyły zarówno sztuce teatralnej ginęła – utwór czy kuplet żył rozrywce, jak i przekazywaniu różnych istot- sobie odtąd własnym życiem, niezależnym od nych treści. Opowiadały one historie z życia libretta, z którego został wyłuskany”17. codziennego Paryża, komentowały aktualne wydarzenia społeczne czy polityczne. Pio- Teatr i popularne w XIX w. gatunki komedio- senka stała się najpopularniejszym środkiem we są tylko jednym ze źródeł ułatwiających komunikacji społecznej i często docierała piosence drogę do zdobycia pozycji samo- sprawniej i pełniej do odbiorcy niż gazety. Sta- dzielnego artystycznie utworu. Na populary- ła się głosem ludu sprzeciwiającym się orga- zację piosenki wpłynęły też miejsca na wpół nom rządzącym, gdyż, jak wiadomo, o wiele teatralne, takie jak music-halle, kabarety, łatwiej przekazać teść za pomocą piosenki, teatrzyki ogródkowe. Angielskie music-halle melodii i rytmu, podchwytywanych przez zrodziły się z potrzeby przyciągania nowych szersze grono odbiorców. Aluzyjny komentarz klientów do knajp, tawern i kafejek. Pierwsze zawarty w piosence był kondensacją myśli, takie miejsce powstało najprawdopodob- ujęciem w prostych słowach tego, co chciał A I FO R M Y PIOSENKI F ANCUSKIE J + niej w 1848 r. w Londynie, gdzie właściciel wyrazić lud francuski od czasów rewolucyj- tawerny Pod św. Jerzym, by zapewnić kobie- nych. Z drugiej strony piosenki snuły wątki

+ ŹRÓDŁ cej części klienteli rozrywkę, zapraszał do uniwersalne, od zawsze obecne w kulturze: lokalu ulicznych artystów, akrobatów oraz poetyckie historie o miłości, przyjaźni, sztu- pieśniarzy. Skutkiem wprowadzenia takiego ce20. luźnego programu rozrywkowego do lokalu było ukształtowanie się nowej funkcji – kon- Rosnąca popularność kameralnych ogródków feransjera, który scalał niepowiązane ze sobą przyczyniła się do popularyzacji twórczości zwykle występy artystyczne. Ponadto zabawiał szansonistów. Powstały tzw. café-concerts, któ- publiczność, komentował wydarzenia, stał się re początkowo służyły głównie rozrywce. Od łącznikiem między światem sceny a widownią. 1881 r. stały się również miejscami, w których Jego rola nabrała jeszcze większego znaczenia zbierali się poeci i literaci związani z towarzy- w nieco później powstałych kabaretach18. stwem literackim Hydropatów21. Dzięki temu Jednak to nie Anglia, a Francja, w szczegól- poza rozrywką muzyczne kawiarnie zaczęły

16 Na podstawie definicji: Opera komiczna, Operetka, Wodewil [hasła], (w:) Literatura. Encyklopedia PWN, Warszawa 2009. 17 J. Tuwim, O piosence, „Przekrój” 1946, nr 88. 18 L. Kydryński, Piosenka XX wieku, (w:) tegoż, Znajomi z estrady, Kraków 1966, s. 5. 19 Okres w historii Francji datowany na lata 1871–1914. 20 L. Appignanesi, Kabaret, tł. A. Kreczmar, Warszawa 1990, s. 7–8. 21 Hydropaci – paryskie towarzystwo literackie założone w 1878 r. przez poetę i pisarza Émile’a Goudeau. Jednym z założeń towarzystwa była celebracja sztuki, zwłaszcza poezji, na przykład poprzez wspólne głośne czytanie. 77

służyć wymianie myśli i poglądów, co wpły- wczesnych godzin porannych. Zgromadzeni wało również na charakter występów estra- w lokalu na Montmartrze mogli swobodnie dowych22. Stale rosnąca potrzeba wspólnego wyrażać swoje idee, na ogół sprzeciwiające tworzenia, wymiany poglądów między arty- się sposobowi życia burżuazji. Tajemnicze stami, eksperymentowania, szukania nowych spotkania budziły ogromne zainteresowanie form wyrazu i ekspresji wywołała naturalną wśród mieszkańców dzielnicy i nie tylko. reakcję, w efekcie której powstał kabaret. W końcu wieczory zaczęły mieć charakter otwarty. Nadal utrzymane były w luźnej, Pierwszy francuski kabaret artystyczny Chat w dużej mierze improwizowanej formie Noir (Czarny Kot) został założony w roku autoprezentacji artystów. 1881 przez Rodolpha Salisa związanego z literackim towarzystwem Hydropatów. Wśród tych występów nie mogło zabraknąć Siedziba kabaretu znajdowała się w peryfe- miejsca dla piosenki. Stanowiła sarkastyczny ryjnej dzielnicy niedawno przyłączonej do komentarz wobec zasad życia burżuazji lub Paryża. Montmartre z charakterystycznymi nawiązywała do aktualnych wydarzeń spo- wiatrakami oraz świątynią Sacrè-Coeur na łecznych. Wynika z tego, że piosenka nie była wzgórzu był dzielnicą zamieszkiwaną przez wyłącznie przyjemnym dla ucha muzycznym tzw. lumpenproletariat – biedaków, przestęp- przerywnikiem, w którym można podziwiać ców, bezrobotnych, sutenerów, damy lekkich jedynie walory artystyczne. Piosenka była + E D obyczajów oraz innych ludzi o podejrzanej narzędziem do wyrażenia konkretnej i aktu- reputacji. Wybór takiej dzielnicy na siedzibę alnej myśli społecznej lub nawet wezwaniem Y T kabaretu uwarunkowany był możliwościami do działania, walki z przeciwnikami. Z drugiej A WILK + finansowymi założyciela, jednakże w świa- strony, piosenki prezentowały historie wzięte domości społeczeństwa od tej pory miesz- prosto z paryskich, ulic, miały więc charakter kańców Montmatre’u połączyły zażyłe więzi nieomal dokumentalny. Dziś te teksty są boga- z artystami tzw. bohemy paryskiej. Niektó- tą kroniką wydarzeń i ludzi, oddającą atmos- rzy kabaretowi artyści rzeczywiście pragnęli ferę tych czasów widzianych oczami artystów zasmakować takiego samego życia, jakie wio- śpiewaków. dła wolna i anarchiczna ludność Montmatre’u, co miało swój późniejszy wydźwięk w języku Wykonawcy trafiali do kabaretu bardzo często tworzonych tam wierszy. Zawierały one często z ulicy, na której stale stykali się z biedą, alko- hasła, zwroty charakterystyczne dla ulicznego holem, przestępstwami itd. Jednym z takich żargonu okolicy23. szansonistów był Aristide Bruant, najpierw śpiewak i recytator w cafés-concerts, później Początkowo kabaret przyjął formę artystycz- gwiazda Chat Noir, a w końcu twórca własne- nego zamkniętego spotkania towarzyskie- go kabaretu o nazwie Mirliton. Jego autorskie go, podczas którego kompozytorzy, poeci, utwory, często inspirowane prawdziwymi malarze, tancerze prezentowali swoje dzieła. wydarzeniami, opowiadały o trudach życia Atmosfera tych spotkań oprócz charakteru codziennego, o braku pieniędzy, o biedzie, twórczego miała również charakter rozryw- nędzy, także o głębokiej potrzebie miłości. kowy, wspólne uprawianie sztuki było rów- Odważne teksty niejednokrotnie szokowa- noznaczne z huczną biesiadą trwającą do ły publiczność24. Występował w czerwonej

22 L. Appignanesi, dz. cyt., s. 10. 23 Tamże, s. 17 24 I. Kiec, W kabarecie, Wrocław 2004, s. 6–7. 78

koszuli z żółtym pasem, w czarnej marynarce bardzo szeroki zakres repertuarowy obejmują- i z chustką na szyi. Ten ekscentryczny wygląd cy zarówno poetyckie piosenki sentymentalne i kunszt budowania narracji w piosenkach, o miłości, jak i cyniczne utwory o podstarza- który Bruant opanował do perfekcji, nadawały łych pannach26. mu status artysty. Z kolei tematyka porusza- na w piosenkach oraz pochodzenie Bruanta Podsumowując, można wyodrębnić trzy pod- wiązały go z prostym ludem. Uważa się, że stawowe miejsca, w których piosenka francu- właśnie dzięki niemu sztuka szansonisty stała ska rozwijała się na przełomie XIX i XX w., się bardzo ludzka, bliska człowiekowi. Bruant są to: cafés-concerts, music-halle oraz kabare- zawsze stawał po stronie biedaków, wyzyski- ty. Wszystkie te trzy formy artystyczne były wanych robotników, prostytutek czy dzieci, zarazem zbliżone do form teatralnych i wyraź- którym już od urodzenia odbierano szanse nie się od nich różniły. Tak w teatrze, jak na godne życie. W jego utworach było rów- i we wspomnianych instytucjach rozrywko- nież bardzo dużo ironii i sarkazmu wobec wych chodziło o prezentację myśli artystycz- przedstawicieli bogatych warstw społecznych. nej oraz nawiązywanie relacji artysta–widz. Niejednokrotnie w piosenkach bezpośrednio Jednakże kawiarniana przestrzeń powodowała atakował konkretne osobistości, które często wyraźne zacieśnianie się tych relacji. W XIX- zasiadały na widowni jego kabaretu25. Kaba- -wiecznym teatrze istniała wyraźna granica ret mimo odważnego obyczajowo charakte- między sceną a widownią. Widz w fotelu ru występów, mimo łamania konwenansów teatralnym zawsze pozostawał tylko widzem, i zasad panujących w praworządnym świecie nie uczestniczył w akcji scenicznej, nie miał przyciągał w swe progi wielu przedstawicie- również bezpośredniego kontaktu z aktorami. li burżuazji, których bawiły nie tylko obelgi Natomiast szansoniści niejednokrotnie bez- w piosenkach, ale również tańce, teatr cie- pośrednio zwracali się do osób słuchających, ni i inne rozrywki, jakie oferował program przełamując barierę estrady i iluzję występu. A I FO R M Y PIOSENKI F ANCUSKIE J + występów. Wynika to również z różniącej się od tradycyj- nego układu w teatrze organizacji przestrzeni.

+ ŹRÓDŁ Kolejną sławną pieśniarką-szansonistką była Artyści kabaretowi czy szansoniści nie zawsze Yvette Gilbert. Trzeba zaznaczyć, że kobieta stawali na scenie. Nie każdy lokal posiadał występująca w lokalach w tych czasach nie wyznaczone i specjalnie przygotowane miej- cieszyła się dobrą reputacją – stąd właśnie sce z podwyższeniem. Bardzo często artyści pejoratywne zabarwienie słowa „szansonist- występowali, wykorzystując wolną przestrzeń ka” w literaturze i publicystyce końca XIX w. między stolikami. Była to jakby naturalna pla- Yvette swoją karierę rozpoczynała od wystę- tea – przestrzeń parteru w dawnym plenero- pów w café-concerts, później udzielała się wym teatrze. w music-hallach. W opisach jej występów podkreślano plastyczność wykonań. Artyst- Istnieje jeszcze jedno nawiązanie kabare- ka posiadała naturalny talent aktorski, który towych gatunków do podstawowych cech wykorzystywała, tworząc na scenie różno- teatru. Piosenki francuskie pełne są fikcyj- rodne sylwetki bohaterek piosenek. Potrafiła nych bohaterów i ich historii. Podobnie jest stać się zarówno prostytutką, kokietką pra- w teatrze, którego jednym z głównych założeń gnącą miłości czy nawet dystyngowaną panną jest odgrywanie przez aktorów historii zawar- z bogatego domu. Co za tym idzie, posiadała tych w dramatach. Szansoniści, podobnie jak

25 L. Appignanesi, dz. cyt., s. 32–37. 26 Tamże. s. 38. 79

aktorzy teatralni, prezentują swoje sylwetki jako pierwszej w instytucjach kultury wpłynę- na estradzie, aczkolwiek budują role w nieco ło na popularyzację formy piosenki na całym inny sposób, co dokładniej zostanie rozwinięte świecie, gdzie na wzór tej francuskiej również w następnym rozdziale. systematycznie zyskiwała coraz wyższy status artystyczny. Środowisko, w jakim przyszło żyć i praco- wać artystom paryskiej bohemy, wyodrębni- Rozdział III ło kolejną cechę charakteryzującą piosenkę Chanter c’est se servir de la voix de l’ame27. francuską. W opisach sylwetek szansonistów Obraz współczesnej piosenki francuskiej wyraźnie podkreślana zostaje ich charyzma i przenikliwy głos. Tylko takie silne osobo- Piosenka francuska umożliwia ukazanie wości miały szansę zaistnieć w tym artystycz- zarówno uniwersalnych zasad rządzących nym świecie. Zapewne wynikało to z sytuacji, piosenką, jak i tych, które można przypisać w jakiej znajdowali się szansoniści. Zwykle wyłącznie temu gatunkowi. Jak zostało to zaczynali oni jako śpiewacy uliczni, więc przedstawione w poprzednich rozdziałach, musieli zagłuszyć swym głosem wszystkie jest ona jednym z najważniejszych źródeł uliczne hałasy, ruch powozów, konkurencyjne europejskich, które ukształtowało współcze- głosy sprzedawców i żebraków. Gdy już praco- sną formę piosenki oraz sposób jej odbioru. wali w kabaretach czy music-hallach, musieli Słownikowe definicje z całą pewnością bar- + E D swym głosem przyciągnąć uwagę rozgada- dzo spłycają i upraszczają znaczenie słowa nych, często pijanych już widzów. Wszystkie „piosenka”, zaznaczając jedynie podstawowe Y T zbyt delikatne i liryczne głosy ginęły w głośnej elementy tej struktury. A WILK + atmosferze kabaretu, a z drugiej strony występ w kabarecie wymagał niemałej zaprawy i tech- Słuchając piosenki, słyszymy równocześnie niki wokalnej, jednym słowem – solidnego trzy jej składniki: słowa, które są źródłem rzemiosła. semantycznego znaczenia, następnie retory- kę, w tym wypadku rozumianą jako muzyczny Francuskie kabarety dzięki otwartości na sposób użycia słów, oraz głos, czyli indywi- wszystkie rodzaje sztuk, także niskich, dzię- dualny i zarazem intymny podpis wykonaw- ki rozrywkowemu charakterowi i luźnym cy28. Wszystkie trzy składniki zlewają się ramom i zasadom dotyczącym tworzenia w jednolity obraz dźwiękowy, który dociera programu artystycznego pozwoliły zaistnieć do odbiorcy. Dalszy odbiór zależy m.in. od piosence, wcześniej obecnej głównie na ulicy. proporcji zachowanych między tymi skład- Piosenka zaczęła istnieć jako samodzielny nikami. W jednych gatunkach większy nacisk twór prezentowany w czasie wydarzenia kul- położony jest na poszukiwania nowych barw turalnego. Nowo powstałe miejsca, takie jak i brzmień, a co za tym idzie – na dalszy plan music-halle czy cafés-concerts, przeznaczone schodzi znaczenie i wartość słów, a w innych były specjalnie do odbioru piosenki. W ten gatunkach, jak np. w poezji śpiewanej, sytu- sposób zaczęła się rodzić kultura piosenki acja jest odwrotna. Tam słowa i ich znacze- artystycznej. Kolejnym popularnym sposobem nie są podstawowym budulcem utworu, a na na spędzenie wolnego wieczoru po wyjściu do dalszy plan schodzi melodia, która ma za teatru czy cyrku stało się wyjście na koncert zadanie jedynie podkreślać znaczenie tekstu piosenek. Umieszczenie piosenki francuskiej i jego poetyckie walory. W piosence francu-

27 Sentencja z: C.P. Estés, Biegnąca z wilkami, tł. A. Cioch, Poznań 2010. 28 S. Frith, Piosenki jako teksty, (w:) tegoż, Sceniczne rytuały, tł. M. Król, Kraków 2011, s. 214. 80

skiej proporcje te są bardzo wyrównane, co współczesnej piosenki w jej kosmopolitycz- można wywnioskować już po wysłuchaniu nym kształcie. Mimo że pomiędzy powsta- kilku przykładowych utworów tego gatunku. niem a La Bohème minęło 20 lat, Wspomniane trzy cechy piosenki odnoszą to struktura, inspiracje i akustyczne brzmienie się jedynie do sfery dźwiękowej, lecz należy tych utworów nie straciły na wartości. Ozna- zaznaczyć, że piosenka francuska i jej kaba- cza to, że piosenka francuska mimo upływu lat retowe korzenie silnie związane są z samym nie zmienia się, ale i nie starzeje. Jej ponadcza- wydarzeniem artystycznym oraz z wizualną sowość potwierdzają również liczne powroty sferą występu. Funkcjonowanie artysty na do tych kompozycji przez wielu późniejszych scenie, jego otoczenie, kontakt z widownią artystów. – to niuanse różniące piosenkę francuską od innych gatunków. Występ

Analizę utworów wokalno-muzycznych moż- Niewątpliwe jest, że wykonywanie piosenki na przeprowadzić na wielu płaszczyznach. w czasie koncertu jest wydarzeniem arty- Pierwszą możliwą opcją jest dokonanie pro- stycznym. Nieco trudniej mówić o koncercie fesjonalnej analizy muzykologicznej, drugą, czy wykonywanej piosence jako o spektaklu która wiąże się z założeniem tej pracy, jest teatralnym, choć te dwie formy łączy bardzo zbadanie sfery znaczeniowej, tekstowej oraz wiele punktów wspólnych. Czym w ogóle jest symbolicznej utworu. Charakterystyczne występ, jakie muszą zostać spełnione warunki, cechy piosenki francuskiej w dużej mierze aby mówić o występie? Uliczni śpiewacy nie wynikają z korzeni historycznych oraz kul- ukazywali się przecież na scenie, podobnie turowych i mają swoje odbicie we współ- artyści kabaretowi, których nie oddzielała od czesnych utworach. słuchaczy żadna rozbudowana rampa, kotary, kulisy i kanał orkiestrowy. Ich występy pod A I FO R M Y PIOSENKI F ANCUSKIE J + W niniejszej pracy najważniejsze wydaje się względem formalnym nie miały charakteru zgłębienie zależności pomiędzy gatunkami utrzymanego w konwencji tradycyjnej sce-

+ ŹRÓDŁ parateatralnymi, głównie francuskimi kaba- ny pudełkowej, a jednak intuicyjnie można retami z przełomu XIX i XX w., a piosenką nazwać je występem. Kabaret czy music-hall francuską z drugiej połowy XX w. Ile teatru nigdy nie funkcjonowały w słowniku pojęć i kabaretu pozostało w tekstach piosenek oraz teatralnych jako typowe gatunki teatralne. w strukturze samego występu, czyli sposobu wykonywania piosenki? Za przykłady, do Występ wokalisty na scenie z całą pewnością których będę się odwoływać, posłużą dwa można określić jako proces społeczny, komu- sławne, wręcz legendarne utwory: La vie en nikacyjny, co oznacza, że wymaga publicz- rose z repertuaru Edith Piaf29 oraz La Bohème ności oraz ciała wykonawczego, które używa wykonywana przez Charles’a Aznavoura30. Są gestu, znaku jako formy komunikatu. Z tego to bardzo popularne przykłady utworów fran- założenia wynika, że zbudowanie relacji arty- cuskojęzycznych, w których można odnaleźć sta–widz, nadawca–odbiorca jest jedną z pod- wszystkie cechy gatunkowe piosenki francu- staw struktury występu. Występ to również skiej i przyjrzeć się samej strukturze, formie zdarzenie, moment w czasie, w którym podej-

29 Utwór powstały w 1945 r., wydany w 1947 r. na płycie zatytułowanej Chansons parisiennes. Autorką tekstu jest E. Piaf, natomiast autorem muzyki Louis Guglielmi. 30 Utwór powstały w 1965 r., wydany w tym samym roku w albumie pt. Monsieur Carnaval. Autorem tekstu jest Jacques Plante, natomiast kompozytorem Ch. Aznavour. 81

mowane są działania. Powstaje zatem sytuacja klimat piosenki francuskiej. Współcześni występu na żywo, czyli takiego, w którym wokaliści tego gatunku odznaczają się swo- wszystkie czynności, zarówno wokalisty, jak istą odrębnością na tle wykonawców innych i osób współpracujących, wykonywane są tu gatunków muzyki. Z całą pewnością można i teraz. Co za tym idzie, myślenie oraz dzia- stwierdzić, że w dużej mierze korzystają z tra- łanie odbywają się jednocześnie. Wykonanie dycji kabaretowej i musichallowej, zarów- piosenki wymaga, rzecz jasna, przygotowania: no bezpośrednio odwołując się do tradycji, obróbki materiału, napisania tekstu, skompo- jak również pośrednio korzystając z historii nowania melodii, stworzenia aranżacji, przy- związanych z otoczeniem i życiem dawnych gotowania wizualnego, czyli kostiumu, układu artystów z kręgu paryskiej bohemy. Pierwszy sceny itd. Jednakże występ na żywo charak- sposób czerpania z przeszłości dostrzec moż- teryzuje również nieunikniony szereg działań na choćby w opisach koncertów Francuzów. spontanicznych. W związku z tym równo- Lucjan Kydryński opisuje przebieg jednego legle obserwujemy działania spontaniczne z ostatnich spotkań z Piaf w paryskiej hali oraz odgrywanie ustalonej uprzednio roli czy Olympia 27 września 1962 r. Występ poprze- podążanie za wcześniej ustaloną partyturą31. dzały występy typowo musichallowych arty- Każdy tego rodzaju popis charakteryzuje się stów – żonglerów i akrobatów, lecz nie one niepowtarzalnością i jednorazowością. Woka- przykuwały uwagę widzów: „W czasie dość lista nurtu popularnego ma wiele swobody na długiej początkowej partii music-hallowych + E D scenie, piosenka i założenia z nią związane są numerów akrobatyczno-żonglersko-muzycz- tylko bazą, materiałem, na którym się pracuje. nych rzadziej patrzyłem na estradę, częściej Y T Mimo że wokalista odgrywa, powtarza mate- natomiast na widownię – tak zresztą czyni- A WILK + riał, to siłą budzącą ten materiał do życia, do ła większość widzów”33. Jak wynika z opisu, tego, aby się wydarzył, jest człowiek. Wokalista pierwsze chwile służą zaspokojeniu ciekawo- wnosi na scenę całą swoją osobowość i prawo ści, wymianie plotek, obserwacji otoczenia, do interpretacji wykonywanego materiału. w tym tłumnie zebranych ważnych gości ze Ponadto interpretacja ta można być dokony- świata rozrywki. Wprowadzenie takiego ele- wana w wielu sferach: tekstowej, dźwiękowej mentu do programu było ukłonem w stro- oraz ruchowej. Zazwyczaj artysta wokalista nę tradycji, z której wywodzi się piosenka. sam jest reżyserem swojego występu. Podej- Charakter tych popisów przypominał opisy ście do materii występu doskonale opisują sło- atmosfery z pierwszych music-halli, gdzie wa Aznavoura: „Piosenki to co innego, sam je podczas występów łączono taniec, śpiew, opracowuję, sam decyduję o ich formie, sam akrobatykę, a widownia nie miała obowiązku jestem na estradzie – niemal co wieczór śpie- całkowitego skupienia na działaniach scenicz- wam każdą z nich trochę inaczej”32. nych. Podobnie zachowywała się publiczność już stricte teatralna w antraktach widowisk W przypadku piosenki francuskiej można dramatycznych lub operowych: z lóż i parte- mówić o całej galerii silnych osobowości sce- ru przyglądano się sobie nawzajem. W czasie nicznych, które swoim istnieniem wypełniają opisywanego koncertu Piaf sytuacja towarzy- każdy skrawek sali. Ta indywidualna osobo- skiego rozprężenia i roztargnienia widow- wość szansonisty przekłada się na interpre- ni zmieniła się, gdy nadeszła pora na część tację tekstu i muzyki, kreuje niepowtarzalny muzyczną. Na scenie pojawił się wokalista,

31 S. Frith, Występ, (w:) tegoż, Sceniczne…, s. 281. 32 L. Kydryński, Charles Aznavour, (w:) tegoż, Znajomi…, s. 48. 33 L. Kydryński, Edith Piaf, (w:) tegoż, Znajomi…, s. 211. 82

Grek Thèo Sarapo. Od tego momentu wszy- trochę przedwcześnie postarzała, ubrana scy skupili uwagę wyłącznie na tym, co działo w prostą, czarną sukienkę, podobno nie tylko się na estradzie. Utwory wykonywane przez taką samą, lecz tę samą od trzydziestu lat…”35 Satrapo przygotowały publiczność do występu Oraz drugi opis: „Zanurzona w histerycznych wyczekiwanej gwiazdy. Wprowadzały słucha- niemal owacjach, krzyżowała ręce na sukien- czy w klimat piosenki francuskiej, a zarazem, kowej czerni, a potem już tylko białe dłonie pragmatycznie rzecz biorąc, były ogromną wyznaczały wizualny kształt piosenki. Jej szansą na dalszy rozwój kariery dla początku- gesty bywały ostre, kanciaste, jej twarz niemal jącego artysty. pozbawiona mimiki, a jednak wyrazista, pełna napięcia”36. Takimi słowami Kydryński opisy- Po przerwie na scenie pojawiła się Edith Piaf. wał występ i samą Piaf. Aby uzyskać pełny Istnieje ogrom publikacji, opisów próbujących obraz, warto porównać te wspomnienia z ana- w słowach ująć fenomen tej postaci. Artystka lizą nagrania występu artystki z 1954 r., w cza- nie potrzebowała rozbudowanego zaplecza sie którego wykonała utwór La vie en rose37. efektów, aby skupić uwagę każdej obecnej na sali osoby wyłącznie na piosence, na dramaty- Kamera pokazuje wyłącznie wokalistkę, któ- zmie tekstu i muzyki. „Bodaj tylko ona umia- ra stoi na środku sceny. Muzycy towarzyszący ła podnieść do rangi wielkiej sztuki zwykłą Piaf nie zostali uwzględnieni przez realizato- estradową piosenkę […]. Wyświechtane fra- ra nagrania. Scenografia jest minimalistycz- zesy o smutnej miłości i pseudopodwórkowe na. Tłem dla sylwetki artystki jest kilka stopni kuplety przetwarzała swą interpretacją w dra- schodów oraz kurtyna. Piaf zaczyna energicz- matyczne historie, bezbłędnie skonstruowane nie śpiewać już po pierwszym takcie utworu. – z ekspozycją, rozwinięciem, punktem kul- Ubrana jest w prostą w kroju, długą czarną minacyjnym. Wszystko jedynie za pomocą suknię, z długim rękawem, praktycznie bez tego niezwykłego głosu, muzykalności oraz dekoltu. Przez cały czas wykonywania piosen- A I FO R M Y PIOSENKI F ANCUSKIE J + intuicji, podszeptującej jej najwłaściwsze ki stoi w miejscu, nie robi żadnych kroków. Jej rozwiązania. Bo nigdy nie grała piosenek, stopy są ułożone w lekkim rozkroku, co daje

+ ŹRÓDŁ nie miała nic wspólnego z aktorstwem i pio- poczucie stabilności i ułatwia wydobywanie senką aktorską”34. Już po tak krótkim opisie pełnego dźwięku. Jedyne ruchy, jakie Piaf łatwo wywnioskować podejście Piaf do istoty wykonuje w czasie występu, to różne gesty występu, w którym na pierwszym miejscu sta- rąk. Najczęściej trzyma je razem na wysokości wiała piosenkę. Ważnym punktem wspólnym mostka, czasem opuszcza na dół, czasem krzy- charakterystycznym dla fenomenu piosenki żuje je na klatce piersiowej, innym razem uno- francuskiej jest asceza sceniczna, prostota si je ku górze. Widać więc, że linia poruszeń wizerunku. Oznacza to, że piosenka i czło- jest wyraźnie wertykalna, góra–dół. Gesty sta- wiek to dwa najważniejsze elementy piosenki ją się przedłużeniem wyśpiewanych dźwięków. francuskiej. Łatwo to można wywnioskować Następują w momencie, kiedy emocje w pio- z kolejnych opisów zachowań Piaf na sce- sence narastają, a artystka legato wyśpiewuje nie: „Wchodzi Edith na estradę ciężkim, nie- kolejne dźwięki, wspomagając się również zgrabnym krokiem, witana pięciominutową, ruchem, unosząc dłonie. Wykonywane przez burzliwą owacją. Uśmiechnięta, wzruszona, nią gesty nie mają charakteru naśladowczego, stoi nieruchomo przed mikrofonem. Niska, lecz pogłębiają odbiór emocjonalnych stanów

34 Tamże. 35 Tamże, s. 214. 36 Tamże. 37 E. Piaf, La vie en rose, nagranie umieszczone w serwisie Youtube, pochodzące z koncertu artystki z 1954 r., http://www.youtube.com/ watch?v=rzeLynj1GYM (dostęp 12.09.2014). 83

prezentowanych przez artystkę oraz ułatwia- jącym występ. Podstawowym źródłem istnie- ją emisję głosu. Kolejnym elementem, jaki nia wokalisty jest głos, traktowany zarówno można wyszczególnić w występie Piaf, jest jako narzędzie pochodzące z ciała, jak również mimika. Mocny makijaż i silnie pomalowane jako własność i wyróżnik osoby. Wydobycie usta dodają jej twarzy wyrazistości. W czasie z siebie głosu, czyli zaśpiewanie nuty, melo- występu Piaf głównie patrzy przed siebie, nie dii, oparte jest na napięciu pomiędzy tym, co kokietuje publiczności, nie zwraca się bezpo- wewnętrzne, a tym, co zewnętrzne. Dźwięki średnio do niej, lecz opowiada historię zawar- czynią publicznym, słyszalnym zbiór osobi- tą w piosence. Od początku do końca trwania stych uczuć wokalisty. Głos jest publicznie utworu jest skupiona wyłącznie na piosence. konsumowany i przekładany na indywidualne Można zauważyć wyraźną różnicę zachowania wrażliwości odbiorców, po czym interpreto- w momencie trwania śpiewu i po skończeniu wany. Odbiorca zawsze równocześnie słucha utworu. Gdy artystka kłania się publiczności piosenki, czyli formalnego tworu, którego po występie, jest rozluźniona, posyła uśmiech można dotknąć, czytając tekst lub zapis nuto- widowni, rozgląda się po scenie, wykonuje wy, oraz wykonania, które istnieje jednorazo- kilka kroków. Kiedy śpiewa – pozostaje cał- wo dzięki wykonawcy38. Właśnie głos, spójny kowicie skupiona. z ciałem wykonawcy, jest też najistotniejszym trwałym elementem w perspektywie szeregu Piaf jest narratorem historii zawartej w tekście, koncertów, w przeciwieństwie do jednorazo- + E D jednocześnie odwołującym się do prywatnych wości występu, wydarzenia. wspomnień, które w jej przypadku często Y T pokrywały się z przekazem piosenek. Sta- Nasuwa się jednak pytanie – czyj głos sły- A WILK + tyczna postawa wokalistki różni się od aktor- szymy podczas występu: wykonawcy pry- skich interpretacji piosenek, w których artyści watnie, osobowości scenicznej wykonawcy wcielają się w bohaterów utworu, wykonują – image, aktora, autora tekstu, kompozytora? gesty odpowiednie dla postaci. Dla tego typu „Głosowość przyczynia się do wytworzenia interpretacji również charakterystyczny jest cielesności”39, co oznacza, że w momen- wzmożony ruch sceniczny, służący temu, by cie wydobywania z siebie głosu dotykamy przestawić postać lub „odegrać” jakąś scenę. cielesności. Przejawia się to głównie, gdy Piaf w czasie swoich występów operowała we obcujemy z czystym głosem, wypływającym wszystkich piosenkach podobnym rodzajem z natury człowieka, czyli np. płaczem, krzy- gestów. Pod względem wizualnym między kiem, westchnieniem. Istnieje jeszcze relacja jedną a drugą piosenką niewiele się zmienia- głosu i języka. Jednakże nie zawsze ta relacja ło. Zmienne za to były interpretacje i emocje, przebiega jednotorowo, ponieważ głos (into- które wydobywała z siebie artystka. Wynika nacja, tembr głosu, akcenty) może wyrażać z tego, że moc przekazu Piaf nie leżała w pre- emocje sprzeczne w stosunku do wypowia- cyzyjnym zewnętrzno-gestycznym odgrywa- danych słów. W odwrotnej sytuacji to głos niu roli postaci z piosenki, lecz w głosie i oso- oraz inne sygnały wysyłane przez ciało obna- bowości wokalistki. żają kłamstwo słów40. Właśnie w głosie tkwi sekret interpretacji artystów piosenki francu- Właśnie głos i sposób jego użycia jest kolej- skiej. Stawiając piosenkę w centrum wystę- nym bardzo istotnym punktem charakteryzu- pu, odrzucając efekty sceniczne, dążąc do

38 S. Frith, Występ…, s. 286. 39 E. Fischer-Lichte, Estetyka performatywności, tł. M. Borowski, M. Sugiera, Kraków 2009, s. 203. 40 Tamże, s. 205. 84

największej prostoty, skupiając się na tekście Obraz piosenki francuskiej jest złożony i emocjach w nim ukrytych, opanowali oni i wcale nie polega na „czystości” etniczne- sposób używania głosu, który mimo związku go czy narodowego rodowodu. Aznavour to z językiem dotyka trudnego do zdefiniowania z pochodzenia Ormianin urodzony w Paryżu. rodzaju cielesności. W przypadku występów Na uwagę zasługuje jego wykonanie utworu Edith Piaf zetknięcia te najbardziej słyszalne La Bohéme z koncertu w Paryżu w 2004 r.42 i odczuwalne były w momentach, gdy śpie- Na scenie, przed mikrofonem ustawionym na wany dźwięk, niekoniecznie na wysokim reje- statywie, stoi ubrany w czarne spodnie z szel- strze, był przeciągany i wręcz przeradzał się kami i w czarną koszulę Charles Aznavour. w krzyk bólu, innym razem rozpaczy, innym W rękach trzyma białą chusteczkę, którą zaś rozkoszy. Nie dźwięk jest tu źródłem przy- zaczyna wycierać swoje dłonie. Tę prozaicz- jemności, lecz inny rodzaj energii pochodzącej ną czynność wykonuje przez kilka taktów z wnętrza człowieka. Artyści piosenki francu- wstępu, jak również przez pierwszych kilka skiej dążą w swych interpretacjach do prawdy wersów tekstu. Z jednej strony jest to zwykła o człowieku, którą potrafią ofiarować słucha- czynność, jednakże przy tak minimalistycznej czom za pomocą głosu. Dzięki umiejętnemu koncepcji scenicznej odbiorca mimowolnie jego użyciu potrafią wywoływać autentyczne zwraca uwagę na każdy przedmiot. Artysta stany emocjonalne, takie jak: żal, strach, pra- znajduje się w pustej, zaciemnionej przestrze- gnienie, tęsknota, radość itp. Efekt ten jest ni, w której widać jedynie jego, oświetlonego możliwy dzięki połączeniu własnych emocji, jasnym reflektorem punktowym. Stoi w miej- przeżyć, głosu z treścią piosenki, która w przy- scu. Całość dramaturgii piosenki, podobnie padku piosenki francuskiej zawsze poruszała jak Piaf, Aznavour buduje wyłącznie za pomo- problemy, z którymi boryka się codziennie cą głosu, mimiki twarzy oraz gestów wykona- każdy człowiek. nych rękami. Na jego twarzy raz rysuje się uśmiech, raz złość, innym zaś razem nostalgia. A I FO R M Y PIOSENKI F ANCUSKIE J + Wynika z tego, że wykonawców reprezentu- Każde słowo jest wyraźnie wyartykułowane. jących ten gatunek nie można bez oporów Pojawia się również część melorecytowana,

+ ŹRÓDŁ nazwać aktorami. Nie odgrywają oni boha- w momencie gdy śpiewa z goryczą i nostalgią terów swoich piosenek, nie opowiadają rów- o teraźniejszości. Ostatnią zwrotkę opowiada nież tekstem piosenki wyłącznie o własnych w sposób przypominający oprowadzanie tury- emocjach, lecz dzięki stworzonym historiom sty po ulicach Paryża i miejscach swej młodo- i umiejętności operowania głosem dążą do ści. W sferze ruchu artysta wykonuje jedynie przekazania piękna i prawdy o człowieku. gesty rękami bądź samymi dłońmi: unosi je Głos daje im ogromny potencjał i możliwość ku górze w otwartym geście bezradności, cza- sięgania do wszelkich pierwotnych uczuć sem ociera pot z czoła, innym razem trzyma drzemiących w każdym. Poetyckie treści, je złączone na wysokości pasa. W momentach poruszające tematy bliskie człowiekowi, są gdy Aznavour podnosi rękę i wykonuje nią sensem piosenki, natomiast głos dodaje jej szybkie ruchy w powietrzu, uwagę przykuwa elementu autentyczności. Właśnie wykonawca wspomniana na początku opisu biała chus- i jego głos są tymi stałymi elementami wystę- teczka. Taki rodzaj ruchu w połączeniu z tym pu, które łączą różnorodne narracje zawarte rekwizytem przypomina proces tworzenia w poszczególnych piosenkach41. obrazu i zarazem przywołuje sylwetki arty-

41 S. Frith, Występ…, s. 286. 42 Ch. Aznavour, La Boheme, nagranie umieszczone w serwisie Youtube, pochodzące z koncertu artysty w Paryżu w 2004 r., http://www.youtube. com/watch?v=pzvqwJaUcuY (dostęp 12.09.2014). 85

stów malarzy. W kulminacyjnym momencie ralności, do wydobycia jak największej ilo- utworu Aznavour rzuca chustkę na podłogę, ści prostych, bliskich każdemu człowiekowi zabiera mikrofon i znika ze sceny. Jest tylko ta emocji z piosenkowej narracji tak, aby każ- biała chustka, która może być interpretowana dy słuchacz mógł się z nią utożsamiać. Nie jako pędzel, obraz, wiersz, piosenka, pozostała były to sylwetki gwiazdorów zachwycających po młodych, pełnych marzeń, energii i nadziei pięknem ciała i perfekcyjnością sceniczną. artystach bohemy paryskiej. Koniec utwo- Zarówno Piaf, jak i Aznavour swoim wize- ru uzupełniają nucący melodię chór, głośno runkiem reprezentowali zupełnie inną este- grająca orkiestra oraz wokaliza Aznavoura, tykę, odbiegającą od tej powszechnie znanej który po kilku taktach ponownie pojawia się w muzyce popularnej. Wychodzili na scenę, na scenie. nie ukrywając żadnych fizycznych niedosko- nałości, a ich stroje sceniczne nie odwracały To wykonanie, podobnie jak występ Piaf, jest uwagi od twarzy, na której rysował się cały statyczne, zawężające ruch sceniczny jedynie dramatyzm wykonywanych utworów. Rów- do gestów wykonywanych rękami. Każdy ele- nież sposób wykonywania utworów był inny ment pokazu jest precyzyjnie dopracowany od tego zauważalnego w głównym nurcie i nie tylko gest, ale nawet cisza oraz każda muzyki popularnej, w której dźwięk wyraźnie pauza mają swoje uzasadnione interpretacją dominował nad tekstem. Piosenki artystów wykonawcy miejsce. Chwytliwa melodia ide- francuskich były śpiewane w sposób kla- + E D alnie współgra z dokładnie wyartykułowa- syczny, bardzo często nuta po nucie tak, jak nym tekstem. Dominuje charakterystyczna napisał kompozytor. Praktycznie w ogóle nie Y T dla piosenki francuskiej prostota scenicz- stosowali oni tzw. ozdobników wokalnych, A WILK + na. Dotyczy ona zarówno wizerunku arty- a wszelkie zmiany w melodii i rytmice utwo- sty – proste, a zarazem eleganckie ubranie ru wynikały z obranej przez nich interpretacji w odcieniach czerni; przestrzeni – brak sce- tekstu. Występy głównie w salach teatralnych, nografii, efektów wizualnych; motoryki ciała bez zbędnej scenografii, z człowiekiem w cen- – oszczędność gestu; śpiewu – brak popisów trum sceny i piosenki – tak właśnie wyglądał wokalnych; interpretacji – nie odgrywanie roli zarazem intymny i ogromny świat piosenki bohatera piosenki, ale bycie barwnym narrato- francuskiej XX w. rem opowiadającym treść piosenki. Inne opisy komentujące występy Aznavoura potwierdza- Tekst piosenki ją niezmienną prostotę wyrazu. Przykładem mogą być choćby wspomnienia Kydryńskiego, Tekst jest jednym z trzech podstawowych widza wcześniejszych niż ten opisywany kon- elementów, które definiują piosenkę. Posiada certów artysty: „Potem niedbałym, balansu- on w niej dość specyficzny status. W pierw- jącym krokiem wszedł na estradę Aznavour, szej kolejności mówiąc o tekście, myślimy w błękitnym ubranku, z jaskrawym krawa- o słowach, które posiadają swoje znaczenie tem. Zbliżywszy się do mikrofonu, wsadził i są komunikatem zwykle zawartym w formie ręce w kieszenie i bez uśmiechu, bez ukłonu, stroficznej. Jednakże tekst w piosence funk- z miną, która mogła oznaczać albo skupienie, cjonuje w nierozłącznym zespoleniu z muzyką albo obojętność, zaczął śpiewać”43. i wykonaniem. I właśnie ten rodzaj połącze- nia wywołuje szereg skutków. Pierwszy z nich Obserwując występy Piaf i Aznavoura, odnosi się do sposobu zapamiętywania tekstu z łatwością można dostrzec dążenie do natu- piosenki, który pozostaje w pamięci w całej

43 L. Kydryński, Charles…, s. 41. 86

melodycznej i rytmicznej oprawie.44 Zasady senek francuskojęzycznych. W La Bohème48 tworzenia warstwy werbalnej piosenki cały Aznavoura bohaterem piosenki jest francuski czas ścierają się z zasadami tworzenia rytmu malarz, który snuje refleksje o swojej młodo- i melodii. Również z tego względu na słowa ści, o wspomnieniach z życia biednego artysty, piosenki nie możemy patrzeć jak na tekst o namiętnej miłości do kobiety, która była jego wyłącznie literacki. Ponadto są one w dalszej muzą. Piosenka jest nostalgiczną i sentymen- kolejności nierozerwalnie związane z wyko- talną podróżą w przeszłość. Jednakże Aznavo- naniem i samym wykonawcą, bo to dzięki ur nie wciela się w postać bohatera piosenki niemu one w ogóle istnieją. Z tego względu ani nie odgrywa z dystansem tej fikcyjnej przedmiotem dalszej analizy nie będą słowa, postaci, lecz snuje narrację „swoim głosem”, lecz słowa w użyciu. Piosenka w pełni istnieje wyrażając emocje zawarte w tekście. w momencie wykonywania, tak więc i słowa stanowią bardziej sztukę oratorską, mniej lite- Piosenka ta składa się z czterech zwrotek oraz racką. Od wykonawcy zależy, w jaki sposób jednolitego muzycznie, lecz różniącego się użyje napisanych słów. Najpełniej podsumo- pod względem tekstu refrenu. Grany jest on wuje to wypowiedź: „Piosenka nie istnieje po w szybszym tempie, w rytmie walca, i zawsze to, by przekazywać znaczenie słów. To raczej rozpoczyna się podwójnie użytymi słowami słowa istnieją po to, by przekazywać znaczenie La Bohème. Aznavour po kilkutaktowym for- piosenki”45. Zarówno treść, jak i forma tekstu tepianowym wstępie rozpoczyna opowieść piosenki zmieniają się w zależności od gatun- obojętnie, bez wybitniejszych akcentów. ku muzycznego. Zależy to m.in. od proporcji Dopiero pierwszy refren rytmizuje utwór między tekstem a muzyką46. Według Neda i zapowiada kontynuację historii. Kolejne Romera piosenka francuska jest najlepszym strofy wokalista śpiewa już z większym zaan- przykładem piosenki narracyjnej, ponieważ gażowaniem, zwłaszcza zakończenia. Wynika wywodzi się z tradycji epickich opowieści to z budowy tekstu, w którym każda z czte- A I FO R M Y PIOSENKI F ANCUSKIE J + trubadurów i jest inspirowana prawdziwymi rech cząstek jest oddzielnym wspomnieniem, historiami z życia Paryża z początków XX które również posiada swoją dramaturgię

+ ŹRÓDŁ w.: „Francuskie piosenki popularne przesta- i punkt kulminacyjny. Podkreśla to dyna- wiają niesprecyzowane stany umysłu. Zawsze mika głosu. Z jednej strony każda ze zwro- opowiadały historie rozwijające się liniowo tek istnieje samodzielnie, z drugiej łączą się a-b-c, w kierunku zachwycającego lub kata- one w jednolitą historię, w której w pierwsza strofalnego rozwiązania. Dlatego właśnie ich wprowadza słuchacza w fabułę, kolejne dwie słowa prześladują nas bardziej niż melodie. są wspomnieniem z okresu młodości, nato- Piosenka francuska nie jest związana z goto- miast czwarta jest nostalgicznym westchnie- wymi formami – temat dyktuje schemat. niem do tych młodzieńczych lat, które minęły Często muzyka wpada (lub jest cała) w trzech i nie powrócą. Istotna jest również tematyka czwartych”47. Powyższe spostrzeżenie oddaje poruszana w tekście: budowę wybranych przeze mnie dwóch pio-

44 S. Frith, Piosenki…, s. 216. 45 Tamże, s. 224. 46 Przykładowo jeśli chodzi o formę, to w utworach jazzowych słowo w dużej mierze schodzi na dalszy plan, ponieważ ważniejszy staje się dźwięk i rytm, widoczne jest to zwłaszcza w technice śpiewania scatem, gdzie głos wykonawcy traktowany jest na równi z instrumentem muzycznym. Zupełnie inną formę będzie miał tekst piosenki hiphopowej, w której tekst i przekaz z niego płynący stanowią podstawę utworu. Jeżeli chodzi o semantykę utworów, zmienia się ona zarówno ze względu na formę muzyczną, jak i ze względu na odbiorcę danego gatunku muzycznego. Inne tematy poruszają piosenki country, inne utwory rockowe czy protest songi. Również piosenka francuska odznacza się pewną odrębnością na tle innych gatunków zarówno pod względem formy, jak i tematyki. 47 N. Rorem, Notes on French popular song, cyt. za: S. Frith, Piosenki…, s. 230. 48 Analiza tekstu i muzyki została przeprowadzona na oryginalnym nagraniu z 1965 r. 87

Dans les cafés voisins, Historie zawarte w tekstach piosenek francu- Nous étions quelques uns, skich nie są jedynie narracjami kreowanymi Qui attendions la gloire, przy użyciu języka potocznego. Język tych Et bien que miséreux, utworów odznacza się wyraźnymi walora- Avec le ventre creux, mi poetyckimi, tak więc łączy w sobie kon- Nous ne cessions d’y croire, wencje liryczne i narracyjne. Przykładowym Et quand quelques bistrots, utworem, w którym można odnaleźć te dwa Contre un bon repas chaud, aspekty, jest piosenka La vie en rose, która jest Nous prenaient une toile, historią miłosną, wyznaniem miłości kobiety Nous récitions des vers, do mężczyzny, ujętym językiem poezji. Już Grouppés autour du poêle, pierwsze dwa wersy zawierają poetyckie meta- En oubliant l’hiver. fory: Des yeux qui font baisser les miens, Un rire qui se perd sur sa bouche. Śpiewanie tych Narrator w pierwszej osobie wspomina, jak słów pozwala nadać im specjalny status, zin- wraz z innymi młodymi artystami przesia- tensyfikować ich znaczenie oraz ich ekspresję dywał w kawiarniach, czekając na możliwość za pomocą dźwięku. Wszelkie środki muzycz- pokazania swojego talentu. Nie mieli pienię- ne, jak na przykład śpiew legato bądź modu- dzy, swe obrazy sprzedawali za posiłek, lecz lacja głosu, zmiana tempa pozwalają dopełnić byli szczęśliwi, na przykład w momentach, gdy interpretację płynącą wyłącznie z napisanego + E D razem mogli ogrzać się przy piecu. Swoboda tekstu49. Każda piosenka jest ukrytą narra- w wyrażaniu siebie w sztuce, brak pieniędzy, cją, każda piosenka posiada swoją historię, Y T miłość sprawiały, że byli ludźmi wolnymi, cie- związaną zwykle z jej powstaniem. Jeżeli taka A WILK + szącymi się życiem i każdą chwilą. W kolej- historia bezpośrednio dotyczy twórcy i zara- nych zdaniach tekstu akcentowane i przecią- zem wykonawcy utworu, ma to z pewnością gane melodyjnie są ostatnie słowa: bistrots, wpływ na interpretację utworu, który staje toile… Warto zaznaczyć, że motyw biednego, się bardzo osobisty i ukazuje kawałek duszy lecz kochającego życie artysty mieszkającego artysty ubrany w formę artystyczną. Tak było w dzielnicy Montmartre pojawiał się niejed- w przypadku wyżej cytowanego utworu La vie nokrotnie w tekstach dawnych szansonistów. en rose, do którego tekst napisała sama Edith w 1944 r.50 W przypadku wykonań utworów Historie zawarte we francuskich piosenkach przez francuskich artystów często przebija często po pierwszym pobieżnym wysłuchaniu wyraźnie wyczuwalna doza prywatnych emo- wydają się banalne. Są prosto sformułowany- cji i doświadczeń. Skupiając się na emocjach mi opowiastkami ze zrozumiałym morałem zawartych w poetyckich tekstach, stwarzali lub myślą przewodnią. Często jednak w tych świat, z którym każdy z odbiorców mógł się prostych metaforach ukryte zostają głębsze indywidualnie utożsamiać. Piaf przeraźliwie znaczenia. W przypadku wyżej przytoczonej i przejmująco śpiewała o miłości, zarów- strofy może być to piec, wokół którego gro- no o tej pierwszej, ostatniej, szczęśliwej, jak madzili się młodzi artyści. Symbolizować on i nieszczęśliwej. Miłość w jej ustach nie była może więź między nimi, byli związani ze sobą tylko słowem zaśpiewanym z kartki papieru, jak rodzina, tyle że nie więzami krwi, a sztuką ale rzeczywiście głosem wyrażała to uczucie, i pokrewnymi marzeniami. trafiając do serc wszystkich odbiorców.

49 S. Frith, Piosenki…, s. 216. 50 L. Kydryński, Edith…, s. 217. 88

Zakończenie nymi. Relacja z gatunkami parateatralnymi powodowała szereg skutków, takich jak saty- Występu dowolnego artysty śpiewającego pio- ryczny charakter tekstów piosenek, teatraliza- senkę francuską nie można zrównać z defini- cja występów polegająca na odgrywaniu przez cją i teoretycznymi założeniami spektaklu wykonawcę w piosence różnorodnych postaci teatralnego, performensu czy koncertu muzy- itd. Wraz z upływem lat piosenka francuska, ki popularnej. Gatunek ten zawsze zostanie dzięki kolejnym pojawiającym się charyzma- poza wszelkimi ramami. tycznym artystom, zyskiwała coraz to więk- szą odrębność. Zaczęła istnieć samodzielnie, Świata piosenki francuskiej nie sposób włożyć jej wykonawcy wokaliści nie byli kojarzeni do jakiekolwiek szuflady gatunkowej. Łączy z artystami kabaretowymi, lecz zaczynali two- on w sobie niezaprzeczalnie elementy teatru, rzyć indywidualne światy, w których prezento- koncertu, sztuki oratorskiej, poezji. Dał pod- wali swoje interpretacje utworów. Ten szereg stawę dla współczesnej piosenki popularnej. silnych osobowości zbudował popularność Piosenka francuska jest przykładem zacho- piosenki francuskiej na całym świecie. We wania idealnych proporcji między muzyką, współczesnej świadomości gatunek ten nie jest tekstem oraz człowiekiem. Jest niełatwym do kojarzony z prostymi piosenkami śpiewanymi zdefiniowania gatunkiem pomiędzy teatrem, na ulicach i w kawiarniach, lecz z poetyckimi estradą a ulicą, pomiędzy poezją a prawdą, utworami, zawsze silnie związanymi z kulturą pomiędzy duszą a ciałem. Analizy dokonane i tradycją francuską. Dawniej piosenka służyła w tej pracy dotyczyły uporządkowania termi- przede wszystkim ukazaniu jakiejś treści, czy nologii w tej dziedzinie, ukazania kontekstu to satyrycznej, czy dokumentalnej. Współcze- historycznego i kulturowego, w którym zro- sna jej forma zachowała proporcje ważności dziła się piosenka, oraz tego, jak ta tradycja między muzyką a tekstem, dzięki temu pio- funkcjonuje we współczesnej piosence fran- senka francuska stała się jednym z niewielu A I FO R M Y PIOSENKI F ANCUSKIE J + cuskiej. Początkowo piosenka ta była mocno gatunków muzycznych, który skupia uwagę na związana z kabaretami i miejscami pokrew- tekście piosenki. + ŹRÓDŁ

[Edith Wilk jest uzdolnioną piosenkarką, laureatką wielu konkursów „piosenki artystycznej”. Tekst napisany został pod opieką dr Doroty Jarząbek-Wasyl na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.]

Bibliografia:

Appignanesi L., Kabaret, tł. A. Kreczmar, Warszawa 1990. Drodder Ch., Muzyka. Daj się uwieść!, tł. D. Serwotka, Warszawa 2011. Estés C.P., Biegnąca z wilkami, tł. A. Cioch, Poznań 2010. Fischer-Lichte E., Estetyka performatywności, tł. M. Borowski, M. Sugiera, Kraków 2009. Frith S., Sceniczne rytuały, tł. M. Król, Kraków 2011. Kiec I., W kabarecie, Wrocław 2004. Kydryński L., Znajomi z estrady, Kraków 1966. Larousse. Dictionnaires de français, http://www.larousse.fr/dictionnaires/francais/chanson/14627. Literatura. Encyklopedia PWN, Warszawa 2009. Łuszczykiewicz P., Piosenka w poezji pokolenia ery transformacji 1984–2009, Poznań 2009. Panek W., Encyklopedia muzyki rozrywkowej, Warszawa 2006. Słownik literatury polskiej XX wieku, red. A. Brodzka i in., Wrocław 1992. Stoińska I., Polsko-francuski i francusko-polski słownik terminologii muzycznej, Poznań 1995. Le Trésor de la langue française informatisé (TLFi), http://atilf.atilf.fr/. Tuwim J., O piosence, „Przekrój” 1946, nr 88. Wolański A., Słownik terminów muzyki rozrywkowej, Warszawa 2000. http://www.youtube.com/watch?v=pzvqwJaUcuY. http://www.youtube.com/watch?v=rzeLynj1GYM. 89

Z Andrzejem Zaryckim rozmawia Andrzej Pacuła

MUZYKA STRONI OD PODZIAŁÓW

Zarycki: W muzyce zawsze odkrywam coś Czy zechce pan zabrać głos w dość popular- nowego. To może banał, ale komponowa- nej debacie na temat podziałów muzyki na nie jest dla mnie czymś w rodzaju podróży, poważną, czyli klasyczną i, używając anto- musi fascynować, obiecywać poznanie jakiejś nimów – niepoważną, czyli nieklasyczną, tajemnicy. Nie zastanawiam się nad swoją rozrywkową? twórczością: czy jestem charakterystyczny, rozpoznawalny, jaki jest mój idiom? Nie mam Czym w takim razie jest jazz: klasyczny, potrzeby siebie samego charakteryzować. Sły- współczesny, awangardowy, cool, free? Kiedy szę czasem, że napisałem coś niezwykłego, ale Goodman gra koncert klarnetowy Mozar- sam nie jestem tego pewien. ta, Makowicz gra Chopina, Itzhak Perlman gra z żydowskimi klezmerami z Bałkanów Pacuła: W szkole, w której prowadzi pan – to mamy do czynienia tylko z zamianą ról, klasę piosenki, czasem analizuje pan swoje jakimś chwilowym kaprysem, że niby klasycz- utwory. ny muzyk gra jazz, a jazzman klasykę? Czy raczej z właściwym kulturze przenikaniem Analizuję tak, jak każdy inny utwór: warstwa różnych dziedzin twórczości, różnych świa- tekstowa i warstwa muzyczna. tów, sztucznie podzielonych na sztukę wyso- ką i niską, poważną i niepoważną? Muzyka Wszystko po to, żeby dało odpowiedź na rozrywkowa, a klasyczna? – daleki jestem od pytanie: o czym to jest? Bez względu na to, przeciwstawiania. Muzyka, jak żadna dziedzi- czyj to utwór, pracuję tak samo. Ale, przy- na twórczości, stroni od ostrych podziałów. znaję, łatwiej mi charakteryzować piosenki Nie chciałbym się w to wgłębiać, bo puryści innych. Nie poszukuję w swoich piosen- mogą poczuć się urażeni i wykręcę się bon kach jakichś cech muzycznych, które byłyby motem, nie wiem czyim: najlepszy jest podział odwzorowaniem moich cech osobowości. na muzykę dobrą i złą. 90

…A według jakich kryteriów? muzykę filmową i teatralną, najniżej – muzykę rozrywkową i jazz, które nazywano „rąbanką”. To już trzeba sobie samemu wypracować. To był koniec lat 50. i jazz w Polsce wciąż jesz- cze tylnymi drzwiami pojawiał się w obiegu Czyli Chopin, gdyby żył, raczej by grał jazz… kulturalnym, głównie zresztą w klubach stu- denckich. Czasem próbowaliśmy grać w szko- Możliwe, lubił improwizować, grał cudow- le inną muzykę poza klasycznym kanonem. ne pastisze, parodiował pianistów swojej Ale jazz był wciąż zakazany. epoki, pewnie nie zamknąłby się w żadnych sztywnych ramach i w samej tylko klasyce. Dla pianisty klasycznego granie muzyki roz- Każda klasyfikacja historyczna ex post niesie rywkowej czy swingu jest zabójcze. Nie dzi- usztywnienia, tworzy ramy, może i potrzebne wię się naszym nauczycielom, że nas przed historykom sztuk różnych, porządkującym tym chronili. To się zaczęło zmieniać, gdy estetyki, wzajemne przepływy kulturowe, ale przyszedł do szkoły Lucjan Kaszycki, a z nim twórcom? Co im z tego? Wrażliwy artysta sam ta inna, niby gorsza muzyka: jazz, piosenka, potrafi rozpoznać, co i od kogo wziął, a co ma muzyka teatralna i filmowa. Do mnie, wraz wyłącznie od siebie. W kulturze, jak w rzece, z nim, przyszedł też poważniejszy namysł płyniemy, czerpiąc jedni z drugich. Szufladko- nad kompozycją. Mój fortepian brzmiał wanie nie jest, przynajmniej dla mnie, twór- coraz bardziej nieklasycznie, grałem ze swin- cze i mało mnie porusza, czy mnie nazywają giem, z przeniesieniem dźwięków w czasie, co kompozytorem rozrywkowym, poważnym czy mnie w końcu oddaliło od pianistyki na tyle, niepoważnym. Dyskurs pomiędzy wysokim że zwróciłem się w stronę teorii i kompozycji. a niskim wciąż jest głęboko wpisany w nasze życie, zwłaszcza teraz, kiedy tyle dziwnych Rok 1962. Porwał pana wir krakowskiego form wytwarza kultura zwana popularną, życia artystycznego: był pan wziętym pia- ZY KA ST R ONI O D PO DZ IA ŁÓ W + a kultura wysoka albo zamyka się w pasie cno- nistą: granie, nieprzespane noce, alkohol,

+ MU ty, albo usiłuje być symplifikacją, albo czymś, tytoń… Czy ta młodość, tamte emocje, wra- czego zupełnie nie rozumiem. żenia wracają do pana, emanują w twórczych pracach? LATA NAUKI I MISTRZOSTWA Kraków mnie oszołomił... Życie oszołomiło… A jak to było w czasach, kiedy w krakowskiej Ale w głębi siebie wciąż tkwiłem w prowin- muzycznej szkole średniej uczył się pan pia- cjonalnym Zakopanem, skąd pochodzę i gdzie nistyki, a później, w wyższej szkole muzycz- wszystko było poukładane: dom, szkoła, kole- nej, studiował kompozycję? Lata 50. i 60. XX dzy, góry, niedzielna wyprawa do kościoła, wieku… rodzinne posiady (spotkania), taty góralskie muzykowanie, kino, do którego biegałem, To był ciekawy czas – dojrzewania artystycz- ile tylko się dało, i pianistyka. Tyle. A w Kra- nego i życiowego. To ostatnie wciąż trwa kowie? – kabarety, kluby studenckie, fanta- i będzie trwało – do końca. styczna młodzież, twórcza, kolorowa, szalone juwenalia – kompletnie inny świat. Jak to się W szkole gradacja wartości muzycznych miało zmieścić w mojej głowie, w jestestwie? była jasna: najwyższą wartością jest muzy- Kołatają się jakieś strzępy wrażeń. Ale – zależy ka klasyczna, a poniżej wszystkie pozostałe. od charakteru człowieka, co zapamiętuje, jak A spośród „pozostałych” najwyżej plasowano doznaje świata: intelektualnie czy zmysłowo, 91

emocjonalnie czy bierze życie w ironiczny przełożyć na formę to, co w głowie gra, trzeba nawias. Ja zapamiętałem z tego czasu wyłącz- już samemu wypracować. Kompozycji uczo- nie dobre rzeczy. Więc jeżeli coś emanuje, to no nas „na sucho”, teoretycznie. Nawet utwo- wyłącznie pozytywnie. ry kameralne nie były przegrywane. Tego mi brakowało – analizy utworu po wykonaniu. Kto z napotkanych wówczas artystów był dla pana szczególnie ważny? Ukształtował, roz- Nie opuściłem żadnych zajęć u profesora winął, odkrył przed panem coś, czego pan Schaeffera. To wielki artysta muzyki i teatru, sam o sobie nie wiedział? co warto podkreślać przy każdej okazji, bo we współczesnym zamęcie wartości może nie być Teraz, po iluś latach, widzę ile zyskałem, ile to fakt dostatecznie znany. Był również fan- nauczyłem się od Zygmunta Koniecznego, tastycznym pedagogiem. Na jego zajęciach od Ewy Demarczyk i innych artystów Piwni- zawsze było kolorowo, opowiadał masę cie- cy pod Baranami, Dymnego, Litwina, Krysi kawych rzeczy, objaśniał precyzyjnie rozmaite + Z A n drz e j em z a ry Zachwatowicz, Tadka Kwinty i Piotra Skrzy- teorie muzyczne, najdziwniejsze estetycznie. neckiego. Oni kręcili moim umysłem, nakie- Inspirował nawet gdy się pisało rzeczy krań- rowywali uwagę na to, na tamto, zawsze na cowo odmienne od jego nurtu. Kiedyś zadał coś interesującego, dzięki czemu mogłem też nam do napisania utwór wielogłosowy. Myślę odkrywać siebie. W końcu człowiek nie żyje sobie: wielogłos, to może też być kanon – tylko muzyką. Jak się naładowałem literaturą sic! Zrobiłem jedną linię melodyczną, drugą ckim r o z mawia A n drz e j pacu ł życia, tym pięknym i niezwykłym światem, przesunąłem, dodałem jeszcze kilka innych, jakim była w moich czasach (1966–1972) zapisałem to quasi-Schaefferowskim językiem Piwnica, to potem miałem też coś do opowie- i dumny z „wynalazku” dałem profesorowi do dzenia językiem muzyki. oceny. Przeczytał i rzucił krótko – źle. Okaza- ło się, że rąbnąłem się w zapisie jednej pauzy Na pewno jednak jest jeden człowiek, bez i błąd ten niósł się do końca utworu. Profe- którego nie byłbym tym, kim jestem – Lucjan sor nie skomentował, tylko spojrzał na mnie Kaszycki. Bez niego nie zrobiłbym tego, co wymownie i już wiedziałem, że mam unikać zrobiłem. Był nauczycielem, który jak mój „wynalazczości” muzycznej… (śmiech). I tak a + tata, nie przesadzał ze sztywnym poglądem na zostałem konserwatystą. świat, na sztukę, na muzykę. Nie znam takiej sytuacji, by coś bezwzględnie egzekwował, Wiedziałem już, studiując komponowanie jeśli nie zgadzało się to ze sposobem myślenia muzyki poważnej, że zostanę kompozytorem ucznia, z jego artystyczną osobowością, kształ- muzyki rozrywkowej, czyli niepoważnej. tującą się przecież dopiero. Nauczył mnie, jak poruszać się w świecie dźwięków, jak pisać W jesieni 1964 r. wyjechał pan do Chicago partytury, oraz profesjonalnej gotowości do i otworzył się przed panem muzyczny sezam. pracy, bez względu na okoliczności i skłon- ności do leniuchowania. Dowiedziałem się Tak, zapisałem się do klubów płytowych dzięki temu więcej nie tylko na temat muzyki, wytwórni „Capitol” i „Columbia Records” ale i siebie samego. Kształtował nas, ale nie i przysyłali mi płyty premierowe z dwóch nur- czuliśmy, że jesteśmy kształtowani. tów: sweet music i jazz & swing. Oglądałem dużo telewizyjnych show, w których pojawiali Na uczelni muzycznej na pewno można zdo- się wszyscy, którzy mnie wówczas interesowa- być warsztat kompozytorski, ale metodę, jak li: Dean Martin, Andy Williams, Frank Sina- 92

tra, Sara Vaughan, Nancy Wilson, Peggy Lee że jestem w gronie epigonów (śmiech). Od i inni. Interpretacja, aranżacja, jakość nagrań pięćdziesięciu lat. – u nas niedościgła. Mnóstwo fantastycznych pomysłów dobrze zrealizowanych usłyszałem Czy można mówić o epigoństwie, gdy ma pan na płycie Impression of Duke Ellington (1961). swój idiom muzyczny, styl? Była to zresztą pierwsza płyta nagrana na taśmie filmowej 35 mm. Ścieżek dźwiękowych Ale wzorzec jest sprzed pięćdziesięciu lat. było co niemiara i stąd precyzja i selektywność dźwięku. Świetne nagranie. Włodzimierz Nurkowski kiedyś powiedział, że Zarycki jest trochę z Schuberta. Fascynował mnie Stan Getz. Jego myślenie muzyczne. Powściągliwość. Żadnego gadul- Może... Był czas, kiedy go nie lubiłem, głównie stwa. Melodyczny człowiek, z fantastyczną za nieszczęsną Serenadę, którą musiałem gry- barwą dźwięku. Kiedy improwizuje, nie two- wać na towarzyskie zawołanie. Ale teraz wró- rzy domina, lawiny, ale każdy dźwięk układa ciłem do Schuberta i z upodobaniem słucham na swoim miejscu. Tyle, ile trzeba. Mistrzo- jego kameralistyki. Słucham też melodystów: stwo i tyle. Trzeba słuchać. Słuchałem też Mendelssohna, Griega i muzyki dwudziesto- dużych form i mocnych brzmień, takich na wiecznej: Prokofiewa, Strawińskiego, Szosta- przykład jak orkiestra Stana Kentona, który kowicza – oni działają na moją wyobraźnię. świetnie zinstrumentował fragmenty oper Późno doceniłem Szymanowskiego. Trzeba Wagnera. Za Wagnerem nie przepadam, ale się uważnie wczytać w jego język – trudny, ta wersja wywarła na mnie wrażenie. Wagner nieporównywalny z niczym. Skomplikowany zrobiony na sposób jazzowy, ostro. Kenton harmonicznie, zwłaszcza w utworach symfo- w ogóle charakteryzuje się takim sposobem nicznych, ale jaka precyzja – wszystko zbudo- grania: przedmuchanym dźwiękiem, moc- wane z misternej sieci. ZY KA ST R ONI O D PO DZ IA ŁÓ W + nym, wyrazistym. Powiedziałbym – dzikość

+ MU i namiętność. Duże wrażenie robił na mnie Rzeczy niedościgłe – to mi utkwiło w pamięci. Cannonball Adderley i jego orkiestra. To To na mnie wpływało i wpływa – mistrzostwo. świetnie grana muzyka i perfekcyjna instru- mentacja, co zawsze pochłania moją uwagę. W PRACOWNI – ALCHEMIA DŹWIĘKU… Byłem miłośnikiem Modern Jazz Quartet i, na przeciwnym niejako biegunie, orkiestry Percy Dwie duże etażerki na różne papiery i tecz- Faitha ze słodką co prawda, ale rewelacyjne ki oraz dwa stojaki na płyty: CD i winylowe. graną i nagrywaną muzyką, o kunsztownej Krzesło, biurko-sekretarzyk z litego drew- instrumentacji nie wspominając, bo to oczy- na, kupione w składzie mebli holenderskich wistość w tym przypadku. (– Lubię je, bo są solidne, wygodne i zrobione). Polski gramofon Daniel (– Bardzo przyzwoity, A propos Percy Faitha. Kiedy nagrywaliśmy niedawno tylko pasek napędowy do silnika z Jackiem Wójcickim piosenki Kiepury, to wymieniłem i przelutowałem wkładkę) oraz zrobiłem aranżację w stylu faithowskim, żeby czteroelementowa wieża dobrej japońskiej fir- to siedziało w stylistyce epoki; wykorzystałem my, bez kolumn. Kompozytor używa wyłącznie dość obszerne instrumentarium i – zabrzmia- słuchawek. ło. Ten rodzaj instrumentacji podoba mi się Komputer stacjonarny, duży monitor, laptop na tyle, że próbuję jakoś w tym być. I to jest Macintosh oraz Yamaha – elektryczne pianino z jednej strony dobrze, a z drugiej źle, dlatego podłączone do komputera. 93

Za oknem widok na rozległy ogród. myślałem częściej: czego nie napisać, co nie Podłoga ceramiczna i ogrzewana. jest potrzebne? Można by rzec, parafrazując Na ścianach, malowanych na biało, zdjęcia myśl Dostojewskiego o pisarstwie, że jedną rodzinne i piękne makrofotografie przyrodnicze z głównych umiejętności kompozytora jest córki Julii: portreciki kwiatów i motyli. umiejętność skreślania.

...W zimne dnie palę w kominku, który roz- Różnie to bywa z tym, co nazywamy inspi- prowadza ciepło na kilka pomieszczeń. Lubię racją muzyczną. Niekoniecznie wypływa ogień, przypomina mi dom na Krzeptówkach. z tego, co akurat słucham, nie. Czasem wręcz Układam na palenisku dwa pniaczki czere- przeciwnie – odnajduję w sobie nastrój kon- śniowe, pod nimi rozpalam ognisko z brykie- trastowy i kompletnie inną muzykę piszę. tów drewnianych i, gdy pniaczki przeschną, Wyciągam z teczki odpowiedni do nastro- spadają w środek ogniska i tlą się kilka godzin. ju tekst (śmiech) i robię piosenkę. Chyba że

Często schodzę do ogrodu, spaceruję i czasa- mam konkretne zamówienie, to wracam do + Z A n drz e j em z a ry mi uprawiam ogrodnictwo… lekkie. tej roboty. Bo muszę.

Czy muzyka góralska, w której pan się prze- Odrzucam rzeczy błahe, może świadomie, cież wychował, wpływa na stylistykę pana może nieświadomie, niech idą sobie w świat. kompozycji? Zostaje esencja, kilka ważnych rzeczy. To,

co z danej epoki przechodzi do następnej, ckim r o z mawia A n drz e j pacu ł Nie. Używam jej tylko wówczas, gdy temat co zyskuje kontynuatorów. Dopisujemy coś, piosenki, rodzaj spektaklu teatralnego tego czego nasi poprzednicy nie zdążyli, mądrzejsi wymaga lub gdy piszę pastorałki do góral- o ich i nasze dokonania. Nic nowego, nic sta- skich tekstów. Tylko tak. Nie miałem i nadal rego. Inne. Może tak bym to ujął. W momen- nie mam w sobie potrzeby wyrażania muzy- cie kiedy piszę utwór i daję go do realizacji, ki góralskiej. Nawet tej, jaką grał tato, który jestem do niego przekonany. Ale kiedy już go prowadził swoją kapelę na Krzeptówkach gramy i mam inne emocje, odchodzę od stanu – to była rzeczywiście prawdziwa góralska pierwotnego. Dyrygując, „piszę” go od nowa, nuta. A ta dzisiejsza, scepeliowana, zupełnie traktuję jak obcy… (śmiech). a + mnie nie pociąga. Nie chcę z nią dyskutować muzycznie. To, że nie wpadam w schematy, zawdzięczam temu, że nie piszę z klawiatury, tylko ze słu- Żadna z tych rzeczy, które napisałem, nie ma chu i zapisuję w komputerze. Nie mam więc podkładki teoretycznej. Wszystko z imagi- wyuczonych schematów „idących od palców”, nacji, z przeczucia. Muzykę tworzy się poza od układów na klawiaturze. Zresztą słabo już świadomością. Przekalkulowana to gniot. gram. Nie ćwiczę od dawna. I gdy próbuję komponować z samego grania, to mi wycho- Nie umiem powiedzieć, czy był jakiś szcze- dzą dość podobne rzeczy. gólny moment, kiedy zacząłem muzycznie myśleć powściągliwie. To przychodziło stop- Komputer jest narzędziem czy również sufle- niowo. Pisząc pierwsze partytury i patrząc na rem? duży arkusz papieru nutowego, miałem skłon- ność, by go w całości zaczernić. Niezbyt silna Ten, który mam, nie podpowie niczego. to była skłonność, ale zdarzała się. Po jakimś Zapamiętuje, jak matryca, tylko to, co na nim czasie zacząłem ograniczać środki ekspresji, zapiszę. Ma pan zapewne na myśli specjalne 94

programy i instrumenty klawiszowe z gotowy- …W sensie tworzenia bytów realnych – nie, mi schematami, z melodiami – dzięki czemu bo to abstrakcja. „kompozytorów” mamy tylu, ile tych maszyn wyprodukowano. Jak to określił Włodzimierz …I często mówi o sobie: „kompozytor na Korcz, kiedyś komponowało się piosenki, zamówienie”? a teraz się je „produkuje”. Wystarczy puścić z maszyny układ harmoniczny, perkusję, A dlaczego nie? Prawie wszystkie utwory, nie dośpiewać kawałek melodii, żeby pasowała liczyłem, ale będzie kilkaset, napisałem na do tekstu – i gotowe. zamówienie. Może kilka skomponowałem, ot, dla kaprysu. Ale to, że piszę na zamówie- Po wpisaniu muzyki do komputera przegry- nie, wcale mi nie przeszkadza. Przecież nie wa pan na fortepianie? o przymus tu chodzi. Zamówienie jest twór- cze, nawet bardzo. Wszystko zależy od tego, Tak. Ale najpierw sobie wyobrażam wykona- kto i co zamawia. nie i aranżację, potem gram. Wtedy wychwy- cę jeszcze jakiś błąd, coś zmienię. Przedtem, A gdzie muza, natchnienie, no i ta... wolność jak pisałem na papierze, miewałem więcej twórcza? błędów i na próbach trzeba było na bieżąco poprawiać. Muzy nie trzeba do niczego zaganiać, jeżeli już jest z artystą, to cały czas, wierna, troskli- Na komputerze łatwiej zapisać myśl muzycz- wa, budzi, usypia, inspiruje i szepcze do ucha ną? ładne dźwięki (śmiech). Moja muza mnie lubi – mamy dobre porozumienie. Szybciej. Kiedy się na fortepianie przegra jakiś motyw, który się nasunął, to często, przynaj- Wstaję rano... około dwunastej, a to pora, ZY KA ST R ONI O D PO DZ IA ŁÓ W + mniej tak jest u mnie, przy zapisywaniu to już kiedy akurat dzwonią zamawiający. Gdybym

+ MU inny utwór niż pierwszy błysk. A na kompu- wstawał później, pewnie by już zadzwonili terze udaje się zapisać wersję pierwotną. Mam do innego kolegi kompozytora. A mówiąc też oczywiście pod ręką papier nutowy, żeby serio: nie piszę tylko na zamówienie. Nikt notować pomysł, kilka taktów, zanim urucho- na przykład nie zamawia u mnie szlagierów, mię komputer. widać mam odpowiednio złą opinię i etykietę estetyczną: kompozytora Ewy (Demarczyk) Podczas pracy pan pije… i Piwnicy pod Baranami, zostałem przypi- sany do określonej stylistyki. A chętnie bym …Wodę gazowaną, rzadziej mleko. Chociaż je napisał jakiś przebój, także taneczny.Jak piszę akurat najbardziej lubię ze wszystkich alkoho- na zamówienie, to musi się zgadzać z moim li. Ostatnio pijam takie bez laktozy, z posma- światopoglądem, żebym mógł się pod tym kiem lekko przypalonym, jak w dzieciństwie. podpisać. I owoców dużo zjadam. Wszystkie lubię, poza tymi z dużą ilością pestek. Jako kompozytor teatralny napisał pan muzykę do ponad 300 spektakli, nic przeto ZNANY KOMPOZYTOR… NIEZNANYCH PIOSENEK dziwnego, że i jako autor piosenek debiuto- wał pan na... scenie studenckiego teatrzyku Komponowania muzyki nie nazywa pan two- „Hefajstos” (1963–1965), do którego teksty rzeniem… pisali uznani dziś poeci: Leszek Długosz, 95

Leszek Aleksander Moczulski i Wincenty Mam jakieś nagranie tego spektaklu na starej Faber. kasecie, z FAMY, z początku lat 70., i to wciąż się dobrze ogląda. Cnota grał tytułową rolę. W „Hefajstosie” znalazłem się właściwie Doskonale. To oryginalny aktor charaktery- z powodu braku studenckiej kwatery. Na styczny. tablicy ogłoszeń przy dziekanacie natrafi- łem na ogłoszenie: poszukujemy pianisty do Kiedy pan słyszy w radiu swoją piosenkę… teatrzyku piosenki, w zamian za mieszkanie w akademiku „Żaczek”. Podpisane: „Hefaj- …To musiałbym się chyba opić z radości? stos” i numer pokoju, do którego należało się zgłosić. Zapukałem i otworzył mi Leszek Załóżmy zatem, że jest pan wesoły, bo usły- Długosz. Po krótkiej rozmowie – nic z niej nie szał w radiu publicznym swój utwór. Jak go pamiętam – zostałem przyjęty. Zjawiłem się słucha kompozytor? Stać pana na jakieś emo- ponoć, jak mi to Leszek kiedyś przypomniał, cje czy tylko krytyczną analizę? + Z A n drz e j em z a ry w nowym garniturze i pod krawatem, więc siłą rzeczy zrobiłem eleganckie wrażenie i, moż- Zwykle myślę, że mogłoby być lepiej – jakość na by rzec, wygrałem casting. Moje piosenki wykonania i nagrania. Albo czegoś nie sły- śpiewały Krysia Fałtyga, Basia Kotkiewicz chać, albo czegoś za dużo, coś niedobrze i Marta Kotowska. Marta śpiewała taką pio- brzmi. Tylko w ten sposób słucham. Kiedyś, senkę Dniepr do tekstu Henia Dudziaka, za jak w radiu grywali piosenki, które pisałem dla ckim r o z mawia A n drz e j pacu ł którą dostaliśmy pierwszą czy drugą nagrodę Ewy (Demarczyk), to trudno się było do cze- na konkursie studenckim. W „Hefajstosie” gokolwiek przyczepić. Wszystkie były dopra- śpiewała też Hania Podkanowicz, która póź- cowane w najdrobniejszych detalach. A dzisiaj niej została moją żoną. nie ma moich utworów w radiu publicznym, to i nie mam się nad czym zastanawiać. A co z tego czasu zachowało artystyczną wartość? Czy te kompozycje pan zachował A jednak jest pan już klasykiem piosen- i wykorzystywał później? ki; pan, Zygmunt Konieczny, Jan Kanty Pawluśkiewicz, Zbyszek Raj, nie wiem, kto a + Nie, nie wszystkie melodie nawet pamię- jeszcze – tworzycie „Piwniczno-krakowską tam. Wykonawcy, w większości amatorzy szkołę kompozycji piosenki literackiej”. Jest muzyczni, nie czytali nut, więc zapisywałem pan autorem piosenek wybitnych, bardzo tylko jakieś prymki. Uczyliśmy się przy pia- dobrych i dobrych, ale tylko dwóch przebo- ninie: grałem, a oni podśpiewywali. Wiele jów: Skrzypka Hercowicza, śpiewanego przez z tych piosenek ocalało właściwie tylko dzięki Demarczyk, i Songu o ciszy, który napisał muzycznej pamięci Niny Repetowskiej, która i wykonywał Jonasz Kofta. do dzisiaj ma recital pod tytułem Hefajstos. Ilekroć się spotkamy, to mi niektóre melodie Kiedyś nagrałem do tekstu Kofty kanon sze- nuci. ściogłosowy, który śpiewał Zbyszek Wodecki. Nie wiem, gdzie jest nagranie, mam tylko Od roku 1966 współpracuje pan z Ewą nuty. To był wiersz Jonasza, napisany na zamó- Demarczyk i pisze muzykę dla Teatru 38 wienie do jakiegoś spektaklu. Poważny pro- (1966–1972). Tam powstały świetne songi, test-song: „Ty zgarbiony, do ziemi przygnie- do tekstów Wiesława Dymnego, do spektaklu ciony, siłę pokaż…” Coś takiego. Z Jonaszem Łazik z Tormesu w reżyserii Jerzego Cnoty. miałem niewiele spotkań. Ale każde ciekawe. 96

Czy nie jest tak, że przez te dwadzieścia lat W roku 2013 zadebiutował pan autorską pły- pisania dla Demarczyk nie zbudował pan tą, mając… siedemdziesiąt lat. Producentka swojej pozycji jako kompozytor dla innych płyty, pani Roma Kubiak, tak to opisała: wykonawców? „Z ogromną radością oznajmiam, że pierw- sza autorska płyta Andrzeja Zaryckiego Kraj- Pisałem tylko dla teatru. Niemało. A dla obraz rzeczy pięknych opuściła tłocznię. Jest innych wykonawców nie mogłem, bo Ewa mi podróżą przez ogrom talentu kompozytora, nie pozwalała. Zresztą nawet o tym nie myśla- dźwiękami malowanym obrazem jego bez- łem, nie brałem tego pod uwagę. granicznej wyobraźni muzycznej… która nas czaruje, uwodzi i zachwyca” . Można powiedzieć, że był pan w szczególnym zakonie estetycznym. Dopiero po odejściu Pracowaliśmy nad tą płytą ponad pół roku. z zespołu Demarczyk zaczął pan pisać dla Dwadzieścia sześć partytur musiałem napisać, innych wykonawców – rok 1986? dopilnować nagrań – to była ciężka praca acz przyjemna, wspaniali wykonawcy, dobre stu- Tak. dio, wszystko jak trzeba. Sporo nazwisk fan- tastycznych na płycie, różne piosenki, różne Pańska estetyka piosenki jest współczesna, co aranżacje jazzowe. rozumiem tak, że jest uniwersalna. A jednak działa pan w podziemiu artystycznym… Mieszka i tworzy w Krakowie mistrzyni pio- senki literackiej, aktorskiej – pani Marta Właśnie nie bardzo współczesna, sądząc po Stebnicka, która – ku zdziwieniu, nie tylko mojej nieobecności w radiu. Ta moja estety- adoratorów jej sztuki – pierwszą piosenkę ka ze współczesną estetyką nie wiem, jak się nagrała właśnie na pańskiej płycie. Jak to godzi. Język muzyczny, którym operuję, nie możliwe? ZY KA ST R ONI O D PO DZ IA ŁÓ W + jest językiem trudno przyswajalnym. Ale,

+ MU widać, za trudnym dla redaktorów muzycz- Jak się okazuje – możliwe. Kiedy zapropono- nych. wałem pani Marcie zaśpiewanie piosenki na tej płycie (lato 2012), to sam dowiedziałem Na ogół piszę szybko. Jakbym działał poza się ze zdumieniem, że, jak to ujęła wdzięcz- czasem. Jakieś napięcie myśli, konsolidacja nie – „nigdy jeszcze na żadnej płycie nie idei – i rzecz gotowa. Jeżeli nie kończę od razu wystąpiłam”. W czasach kiedy pani Stebnicka i nazajutrz do tego wracam, to uznaję, że to, śpiewała regularnie, nie nagrywało się płyt co wczoraj napisałem, nie jest tak dobre, jak tak często i gęsto jak dzisiaj. A potem miała oczekuję, i najczęściej piszę od nowa. Piosen- długą przerwę i właściwie niewiele śpiewała. ki, przy których pracowałem dłużej, są prze- Mamy zatem dwa debiuty na jednej płycie: ładowane treścią, harmonią i przez to dość pani Marty i mój. trudne do słuchania. Ale to nie jest reguła ani żaden przepis warsztatowy na dobrą piosen- PROFESOR PIOSENKI kę. Cygankę dla Demarczyk pisałem dłużej ze względu na skomplikowaną formę i partię O kilku lat znowu pan pisze piosenki do naj- skrzypcową i wyszło dobrze. Skrzypek Her- nowszej, innej niż w latach pańskiej młodości cowicz, Sur le pont d’Avignon czy Krzywousty Piwnicy pod Baranami, śpiewają je między poszły szybko i także się udały. Jeżeli piosenka innymi Ewa Wnukowa, Kamila Klimczak, niedługa, wystarczy błysk pomysłu i leci. Rafał Jędrzejczyk i Beata Paluch, a w kra- 97

kowskiej średniej szkole muzycznej prowadzi w nim eksploduje, jak niegdyś wszechświat, to pan autorską klasę piosenki literackiej. tym działa, to przenosi na słuchacza.

Moja klasa piosenki nie jest obowiązkowa. Dobra interpretacja piosenki to nic innego, Ale też nie jest dla wszystkich. Pierwszeństwo jak zrozumienie sensu wyśpiewywanych słów. mają osoby z wydziału wokalnego, to natural- Sama muzyka jest abstrakcyjna, a opowiadana ne, a z instrumentalnego, to jak ktoś ma talent historia zawsze ma związek z realnością życia. wokalny i bardzo chce. Dlatego ważne jest rozumieć tekst, no i trzeba też coś wiedzieć o życiu. Czasem słychać u pańskich uczennic belcan- to, dość egzotyczny ton w piosence literackiej. A jak pan sobie radzi ze swoim, nazwijmy to, szlachetnym konserwatyzmem? Przycho- To prawda, śpiew na postawionym głosie bywa dzą do pana na lekcje osoby 18-, 19-letnie, niewyraźny i niekiedy to się przebija w inter- zanurzone w innych paradygmatach kultury + Z A n drz e j em z a ry pretacji piosenki literackiej. Staramy się tego muzycznej. unikać, ale to nie jest takie łatwe dla kogoś, kto przede wszystkim uczy się śpiewu klasycz- Mam poczucie, że przekazuję moim uczniom nego, jak większość moich uczniów. Na zaję- wartości, które dzisiaj się słabo sprzedają. ciach przede wszystkim ćwiczymy piosenki Bywa to krępujące – dla mnie, a dla niektó- literackie, docieramy do ich treści, kontekstów, rych uczniów niewygodne – czasem nawet ckim r o z mawia A n drz e j pacu ł w których powstały, żeby rozumieć, o czym chcieliby się sprzeciwić, czego nie wzbraniam. to jest. Uczę ich dobrego gustu, żeby sami mogli roz- poznać swoją drogę artystyczną, żeby mogli Przychodzi do pana utalentowana osoba, istnieć artystycznie dłużej niż jętki jedno- z osobowością, z dobrym uchem, rozumie dniówki z rozmaitych „szans na…” i „głosów tekst, ma ekspresję i mówi: chcę zaśpiewać of…”, po których wielu pozostaje off… piosenkę Demarczyk z pańską muzyką. Co by pan jej powiedział, jak by pan ją prowadził? Oczywiście, są i tacy, którzy stawiają na to i rezygnują z moich lekcji. Chcą śpiewać a + Rozumiem interpretacje Ewy jako samo sed- zgodnie z pop-modą, pokwilić, pozawodzić, no sensu i mądrości wykonawczej. I wiem, zabłyszczeć, inni z kolei chcą śpiewać jazz. Nie że nie ma i nie będzie drugiej Demarczyk. gramy popu ani jazzu, gramy piosenki z tek- Zatem szukałbym metody, żeby wydobyć z tej stem, które o czymś opowiadają, wymagają osoby to, co jest najbliższe interpretacji Ewy, przepracowania, przemyślenia interpretacji. co było jej tworzywem, ale co równocześnie Czasem wybieramy utwór w języku angiel- jest mocno osadzone w tej adeptce. Musiał- skim. Głównie z lat 60. i 70. – z wielkiej kla- bym najpierw odkryć coś, z czym ta osoba syki. Teraz, widzę, mija moda na Barbrę Strei- mogłaby się w tę podróż wybrać, z czym pójść sand, na Celine Dion, na Bocelliego – a to w stronę niedościgłych wykonań Demarczyk. wszystko są giganci piosenki. Nie da się im Nawet czasem mam sukces, muszę powie- odmówić wartości. Pojawiają się co chwilę dzieć. Zdarzają się takie uczennice, które nowi, jak Amy Winehouse, nieszczęśliwa, potrafią w sobie, powtarzam: w sobie, znaleźć a tak bardzo zdolna. taki rodzaj skupienia, który przenosi się na słuchacza. A tylko w ten sposób to może dzia- Kiedy słucham czasem koncertów (audy- łać. Jeżeli człowiek ma w sobie to źródło, które cji) pańskiej klasy piosenki, to widzę różne 98

osobowości wykonawcze, każdy jest inny Harmonia… Wolność… Wszystko logicznie i w swoim rodzaju. Jak zatem – gdyby rozpi- uzasadnione. sać konkurs w klasie piosenki prof. Zaryckie- go – porównywać osobowości? Na przykład Wiersze wojenne Baczyńskiego – wszystko oparte na marszu wojskowym, pod- To trudne jest. Kiedy bywam jurorem na festi- kreślone perkusją, talerzami, słychać, jak oni walach muzycznych, to zawsze ten problem się maszerują… Defilada zwycięzców i odmarsz pojawia. Właściwie ocenianie polega głównie przegranych. A na tym melodia, śpiew czło- na analizie błędów technicznych, muzycznych, wieka zranionego. Rewelacyjne. wykonawczych. Ktoś zrobi mniej błędów, to wtedy jest lepszy. Oceniamy świadomość uży- W maju 1966 płynie pan do kraju na pokła- tych środków, w stosunku do możliwości: czy dzie MS „Batory” po prawie dwuletniej emi- czysto zaśpiewane, z dobrą dykcją, z kulturą gracji zarobkowej w USA. Tym samym rejsem muzyczną – to elementy, które się bierze pod wraca z artystycznego tournée „po ośrodkach uwagę. polonijnych” pani Ewa Demarczyk. Nie był pan już anonimowy; w krakowskim środowi- KOMPOZYTOR EWY DEMARCZYK sku artystycznym był pan już doceniany jako pianista i kompozytor. Jakie były, są, wyznaczniki pana przyjaź- ni z panią Ewą Demarczyk, porozumienie No tak, zanim wyjechałem do Ameryki, artystyczne? skomponowałem dla „Hefajstosa” (1963– 1964) kilkanaście piosenek. Ewa, jak się oka- To, co przynosi życie. Muzyka, wspólna zało, je znała i widać je dobrze odbierała, sko- praca. Przez dwadzieścia lat spotykaliśmy ro zaproponowała mi współpracę. się prawie codziennie i nie przypominam ZY KA ST R ONI O D PO DZ IA ŁÓ W + sobie sytuacji z Ewą, w której czułbym się źle Rejs powrotny był dość wesoły. Ewa wystę-

+ MU potraktowany. Co tu więcej mówić. W ciągu powała w Stanach w silnej grupie artystycz- tylu lat może wytworzyć się więź, taka jak nej, w której byli tacy artyści jak Zygmunt w przyjaźni – wiadomo, że możemy na siebie Konieczny, Lucjan Kydryński, Gustaw Holo- liczyć. Dostałem od niej dużo siły, takiej siły ubek, Jerzy Abratowski, Marek Tomaszewski na życie. W tym pierwszym okresie w Piw- i Wacek Kisielewski, z którym się dobrze zna- nicy (1966–1968) byłem dość osamotniony łem jeszcze z liceum muzycznego i z akademii w zamkniętym, wręcz elitarnym towarzystwie muzycznej w Krakowie. Było granie, śpiewa- i Ewa – nie wiem, czy tylko dlatego, że liczyła, nie i biesiadowanie. „Batorym” płynęło z sie- że będę dla niej pisał – bardzo mi pomogła, demset osób, ale nasza grupa wzbudzała naj- chroniła mnie. żywsze zainteresowanie. Poczułem smaczek popularności – nie mojej. Po kilku rozmo- Pierwszy raz usłyszałem Demarczyk w klubie wach Ewa zaproponowała, żebym coś dla niej studenckim akademii muzycznej przy Staro- napisał i po przyjeździe do Krakowa umówiła wiślnej. Był rok 1963, jesień. Zaśpiewała kilka nas z Piotrem Skrzyneckim. Porozmawiali- piosenek, akompaniował Zygmunt Konieczny, śmy. O czym? Nie pamiętam. W każdym razie Piotr Skrzynecki zapowiadał. Z tego koncer- Piotr się zgodził na moje komponowanie dla tu zapamiętałem piosenkę Czarny narcyz – Ewy i dał mi do zrobienia tekst Krzywouste- nigdy już później jej nie słyszałem – i olśnie- go. Napisałem muzykę i premiera odbyła się nie kompozycjami Zygmunta (Koniecznego). w Pieskowej Skale (1966), podczas słynnego 99

balu z okazji 10-lecia działalności kabaretu. w salce prób na trzecim piętrze. Większość Na skrzypcach grał Zbyszek Paleta, na gitarze piosenek była Zygmunta (Koniecznego) oczy- Marek Jamrozy, ja na fortepianie. wiście. Moich kompozycji jeszcze wtedy Ewa wiele nie śpiewała. Na pewno był Krzywousty, Pamięta pan ten bal? Cyganka i może Cwietajewa? (Imię twe). Ćwi- czyliśmy miesiąc, może dwa, do chwili, aż Ewa Jak przez mgłę. uznała, że ma gotowy program, i zrobiliśmy duży koncert – na scenie kameralnej Starego Ballada o cudownych narodzinach… stała się Teatru. jednym z estetycznych znaków Piwnicy lat 60. Wywołał pan sensację, skandal artystyczny… Jak wyglądały próby zespołu? Jak Demarczyk dochodziła do tych wielkich interpretacji? Przede wszystkim ta piosenka zmieniła twarz

Ewy, jej byt sceniczny. Sam byłem tym zdzi- Była w pracy absolutnie precyzyjna. Przy- + Z A n drz e j em z a ry wiony. To były trudne rzeczy, mimo wszystko. chodziła na próby z gotową interpretacją. Miałem już wówczas skrystalizowane poglą- Trzeba było tylko wszystko zgrać i dopraco- dy artystyczne i warsztat kompozytorski. wać jak należy. Kiedy coś nowego skompo- Wiedziałem już, między innymi po pozna- nowałem, to najpierw przegrywałem jej na niu utworów Zygmunta (Koniecznego), że fortepianie, tu wolniej, tu szybciej – pierwsze nie można pisać pioseneczek rzewnych, że przymiarki. Kiedy to zaakceptowała, to pozo- ckim r o z mawia A n drz e j pacu ł coś innego, ciekawszego jest do wydobycia stawało już tylko zinstrumentować utwór, parę z muzyki. Dostawałem zresztą trudne teksty miesięcy poćwiczyć i gotowe. Moje piosenki i musiałem je jakoś muzycznie opowiedzieć. przyjmowała in extenso, na przykład Imię twe do wiersza Cwietajewej napisałem na gitarę Fantastyczne było to w tej wielkiej Piwnicy i wiolonczelę i tak pozostało. (nuci) „Imię twe, lat 60., że w jednym tyglu spotkały się wybit- ptaszyna w ręku… Imię twe…” ne indywidualności, które nie tylko potrafiły ze sobą współpracować, ale stworzyły zespół Zaskakiwała pana artystycznie? współbrzmiący na wielu artystycznych pozio- a + mach. Myślę, że wszystkich kolegów muzyków. Pierwsze symptomy były słyszalne na próbach Otóż to. To był zespół wybitnych osobowości, fortepianowych, już się orientowałem, w któ- które potrafiły zbudować niezwykły spektakl. rą stronę idzie interpretacja. Potem pęczniało, Dzisiaj nie ma zespołu, są soliści i recitale. narastało, potęgowało, nie w sensie dynamiki, A wówczas to była grupa: kochali się, niena- ale natężenia sensów interpretacyjnych. Sto widzili, przepraszali – jak w wielkiej rodzinie, procent to Ewa osiągała przy ludziach, na kon- z jej wszystkimi cechami. cercie. Ale na próbach też bywało, że czuliśmy dreszczyk… metafizyczny. Boże, ileż razy go W Piwnicy był pan do roku 1972, do czasu, czuliśmy. Stare wygi muzyczne, z niejednego kiedy pani Demarczyk zakończyła w niej przecież pieca chleb jedliśmy, a dostawaliśmy występy. Jak się odbywało oddalanie od piw- dreszczy. Na próbach, na koncertach. nicznej scenki? Mieliśmy pełne porozumienie. Przestawali- Stopniowo. Pierwszy recital ćwiczyliśmy śmy być zespołem akompaniującym – stawa- w „kadeku” (Dom Kultury Pod Baranami), liśmy się jednym organizmem artystycznym. 100

Codziennie próby. Latami. Po kilkaset razy Nie, a po co? Akcenty inne, melodia języka przegrany każdy utwór. Mieliśmy je wyćwi- inna, nic by mi nie dało porównywanie. Ewa czone, można powiedzieć: wytresowane do to zresztą śpiewała tylko po polsku. Także perfekcji. Nie było żadnych problemów na w Rosji. Dzięki temu chyba pozwalali jej to scenie, na koncertach. Perfekcja, wyćwiczenie śpiewać. Po rosyjsku Mandelsztam by nie i wspólne emocje: instrumentalisty i wokalisty. przeszedł – to nie był jeszcze czas Pierestroj- Istota dobrego akompaniamentu – współist- ki. Choć symptomy były. Scenariusz koncertu nienie. był zatwierdzany w rosyjskiej cenzurze, ale pozwalali nam ten wiersz wykonywać. Cieka- Ewa była na każdej próbie, ale nie zawsze we. Czy dlatego, że podawaliśmy tylko nazwi- wszystko śpiewała. Czasem zaczęła jakiś sko tłumacza? utwór, a my lecieliśmy dalej. Siadała, kurzyła papierosa i słuchała. Kilka razy przegraliśmy Teatr Żydowski to było szczególne miejsce i na koniec zaśpiewała całość. Miała ponad w Warszawie. Tam został nagrany dwupły- 40 utworów do dyspozycji i z nich układała towy album (1978), jeszcze z zapowiedziami kolejne wersje koncertów. pana Piotra S. Czy tam graliście regularnie?

Nie mogę nie zapytać o Skrzypka Hercowicza Myśmy nigdzie nie grali regularnie. Jeździli- – trojakie arcydzieło: Demarczyk, Zaryckiego śmy po całej Polsce. Koncerty. Sceny. Miasta. i kongenialnego tłumacza – Wiktora Woro- To wszystko działo się jakby w jednym cza- szylskiego. sie. I sceny były takie same, przynajmniej dla formy scenicznej, jaką był recital Ewy: czar- Traktuję ten utwór jako jeden z lepszych napi- ne okotarowanie, dwa fortepiany, widownia. sanych do istniejącego tekstu. Fraza muzyczna Wychodzimy raz z jednej kulisy, raz z prze- jest synchronicznie związana z frazą literacką, ciwnej. Gramy. Wyjeżdżamy. Wracamy po ZY KA ST R ONI O D PO DZ IA ŁÓ W + w sensie emocji, akcentów, zdań, siły poszcze- latach…

+ MU gólnych słów i tak dalej. Budowa słowna i dźwiękowa jest identyczna. (nuci) „Był sobie Trzeba pamiętać, że graliśmy tylko pięć kon- skrzypek Hercowicz, co grał z pamięci jak certów w miesiącu. Ewa na więcej się nie zga- z nut… ta ra, ta ra ra, ta ra ra ram…” To się tak dzała. Rzadko też, ale zdarzało się, że graliśmy automatycznie łączy. Mówienie tego tekstu bez jednego wieczoru dwa koncerty. Nie pamię- muzyki może ściągać w stronę melodii. A jeśli tam koncertu, który nie miałby kompletu. ktoś nie zna melodii, to oczywiście powie to Tłok na koncertach bywał taki, że nie mogli- po swojemu, ale jeżeli zna? śmy przecisnąć się przez tłum, żeby wejść do sali. Można spekulować, że napisał pan melodię wcześniej niż Mandelsztam wiersz? A próby przed koncertami – światło, nagło- śnienie? Raczej, że on sam ją napisał i zagrał. Magia rosyjskiego języka i dobre tłumaczenie Woro- Światło robili dość długo. Trzeba było ustalić szylskiego. plany sceniczne, gdzie fortepiany, gdzie siedzi wiolonczelista, gitarzysta, gdzie stoją skrzyp- A zaglądnął pan do oryginału Mandelszta- ce i perkusista, zwykle cofnięty w głąb sceny. ma? Graliśmy wszystko z pamięci, więc nie było problemu z oświetlaniem nut. 101 Andrzej Zarycki, fot. Jan Poprawa 102

A próby muzyczne przed koncertem były koncertowy co prawda był, ale… bez peda- krótkie: dwa, trzy utwory, żeby brzmienie łów. No, a bez tego drobiazgu – nie da rady. wyłapać, akustykę sali. Graliśmy kawałek Uprzejmi organizatorzy niby rozumieli, ale nie Pejzażu, Wiersze wojenne i Cygankę – to były byli przekonani: czemuż to bez tego się nie da? te utwory, które należało spróbować przed Koniec końców przyjechał stroiciel, zamon- koncertem. Był taki wymóg w umowie: że tował pedały, dostroił fortepian i zagraliśmy. przynajmniej jeden z fortepianów musiał być A publiczność trzy godziny cierpliwie czeka- instrumentem koncertowym. Z tym najczę- ła. Szacunek dla artysty. Nigdzie takiego nie ściej nie było problemu. Ten lepszy stał po spotkałem, jak właśnie w Rosji. Byliśmy tam lewej, patrząc od widowni, na nim się grało te szanowani wyłącznie ze względu na maestrię trudne rzeczy, a drugi był pomocniczy i stał Ewy i, w jakiejś mierze, dlatego, że byliśmy po przeciwnej stronie. z „zachodu”, jak postrzegała Polskę inteligen- cja moskiewska czy petersburska. Czy to jakiś szczególny wyczyn, że taki sied- mioosobowy ansamble grał w ciemności W Paryżu… i z pamięci? Kilka razy graliśmy w Paryżu i rzeczywi- Myślę, że szczególny. (po dłuższej chwili) Tak, ście przesiąknąłem tym miastem mocno. szczególny. Na koncercie Ewa śpiewała mak- Mit Paryża, który każdy jakoś ma w sobie, symalnie 15–16 piosenek. Ich układ się zmie- i rzeczywistość – przenikają się. Magia tego niał, inaczej wyglądało to w Polsce, inaczej miasta. Pomogło mi to przy pisaniu muzyki za granicą. Pejzaż Zygmunta (Koniecznego) do francuskich tekstów. Nie znając języka, z piosenki pięciominutowej rozrósł się do odwoływałem się do tych wrażeń paryskich utworu dwunastominutowego. Także Wiersze i wyobrażeń: jak też powinna brzmieć fran- wojenne Baczyńskiego były długie, no i Cygan- cuska piosenka. ZY KA ST R ONI O D PO DZ IA ŁÓ W + ka. Reszta utworów po trzy, cztery minuty.

+ MU Z koncertów w „Olimpii” pamiętam wielką W Rosji radzieckiej… przyjaźń dla Ewy pana Brunona Coquatrix i hołd, jaki złożyła Ewie ówczesna gwiazda W Rosji byliśmy cały czas pod urzędową opie- francuskiej piosenki – Maria Laforêt. Otóż ką, prawie nie mieliśmy kontaktów osobistych. myśmy wystąpili w pierwszej części wieczo- Wieczory zajęte koncertami, potem hotel ru, a ona miała śpiewać w drugiej. Kończy- i dalej w drogę. W Moskwie nie widziałem ani my koncert, a tu owacja na stojąco, ludzie sławnej Taganki, ani jakiegoś muzeum – ulice, nie chcą Ewy za nic puścić ze sceny. A ona trochę sklepów i sala koncertowa. nigdy nie bisuje. Występ Laforêt opóźnia się. Publiczność wciąż wiwatuje. Dopiero jak pani Zdarzało się, żeśmy nie zaczynali próby przed Laforêt, wychodząc na swój występ, najpierw koncertem, dopóki nie przyjechał stroiciel. skłoniła się przed Ewą, która już usiadła na Niby fortepian jest, ale nie w takim stanie, widowni, zaprzestali wiwatować. W Paryżu w jakim miał być, niby wczoraj był strojony, Ewę kochali… ale czemu nie stroi? – frasował się kierownik koncertzała. Przestudiowałem wszystkie lub prawie wszystkie pańskie rozmowy prasowe i radio- Różnie bywało. W Kijowie graliśmy koncert we, no i proszę zgadnąć – jakie jest najczęst- z trzygodzinnym opóźnieniem. Fortepian sze pytanie? 103

(śmiech) Jaka jest Ewa Demarczyk i w jakim od kiedy tam uczę (1996). I zauważam, że byłem nastroju, kiedy pisałem Skrzypka Her- większość tych osób ma w jakieś części to, co cowicza? ma Ewa w stu procentach. Jakby z tej grupy poskładać wszystkie dodatnie elementy, toby Zgadł pan. Więc: jaka była Ewa Demarczyk? się tam coś uzbierało. Coś. Ale to i tak nie byłoby nią – nie ma takiej samej. Jest tylko Nie była, tylko jest – wielka artystka. Wybitna. ona. Powtarzam to od lat i będę powtarzał do koń- ca. Ewa była urocza. Miała oczywiście swoje Ewa w gruncie rzeczy miała głos bez progów, rozmaite wady, była niepunktualna, ale w pra- od początku do końca piękny i pełny, nic nie cy – absolutnie precyzyjna. Bywała zmienna przeskakiwało, jak niektórym z głosu pier- w ocenach ludzi, zaskakiwała, niekiedy trudno siowego na „głowowy”. Nie miała technicz- było przewidzieć, co jej się spodoba. Ale kiedy nych problemów. Miała skalę ponad półtorej zaczynała się praca nad utworem – była nie- oktawy. Niby nie za wiele, jak na literaturę + Z A n drz e j em z a ry słychanie skrupulatna. Miała wielki szacunek muzyczną, którą wybierała, ale potrafiła z tego dla swoich słuchaczy i dla swojej sztuki. I, co głosu zrobić coś absolutnie wyjątkowego. oczywiste, spotykała się z wzajemnością, jeżeli nie z uwielbieniem. Może to ją też wyróżniało, Nie bez pańskiego i kolegów muzyków udzia- że nie znosiła obcych, ludzi, do których nie łu. Na koncertach słychać było wspaniały miała zaufania. Jak ktoś taki pojawiał się w jej zespół – wartość samą w sobie. ckim r o z mawia A n drz e j pacu ł towarzystwie, zmieniała się krańcowo i bywała trudna, opryskliwa. Natomiast w zaprzyjaź- Wszystko było wyćwiczone. Ale to praw- nionym, znanym sobie otoczeniu to sympa- da, chyba nie było takiego drugiego zespołu tyczny, normalny człowiek. w Polsce.

Parafrazując obiegowy bon mot, można rzec, W roku 1981 byłem na recitalu pani Demar- że piosenka artystyczna składa się z tekstu, czyk w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Aku- muzyki i… Ewy Demarczyk? rat grała dwa jednego wieczoru. Na pierwszy koncert kupiłem bilet. Na drugi nie starczyło. a + W przypadku tych pieśni, które ona śpiewała Więc po pierwszym udałem się do męskiej – tak. Nie wyobrażam sobie lepszych inter- toalety, schowałem się w kabinie, poczyta- pretacji… Gdy śpiewała – Walca (Grande łem pół godziny książkę i doczekałem chwili, valse brillante) albo Pejzaż – wszyscy siedzie- kiedy wpuścili publiczność na następny kon- li jak zamurowani. W Rosji, w Niemczech, cert. W ten niecny sposób mogłem porównać w Paryżu, w Krakowie, gdziekolwiek byliśmy dwa koncerty w ciągu jednego wieczoru. Na – widownia zastygała. Nie tylko zresztą przy podstawie tej drobnej, ale reprezentatywnej tych utworach. próbki badawczej mogłem się przekonać, jak subtelnie zmienne bywały jej recitale, dało Czy spotkał pan później talent miary pani się słyszeć inne odcienie emocji, kolorów… Demarczyk? Co o tym decydowało – publiczność, nastrój, zmęczenie? To niemożliwe. Nawet nie szukam. Ona jest tylko jedna. Jak Piaf, Brel, Dietrich – zna Na pewno nie zmęczenie. Może to w panu pan drugą Piaf, drugiego Brela, Aznavoura? inaczej brzmiało, nie w niej? Trudno prze- Spotkałem w szkole pewnie z setkę uczniów, cież, żeby była taka sama, w takim natężeniu 104

emocji, jak w Pejzażu czy w Cygance. Dzięki i Wodeckim) – rozmowa prędzej czy póź- temu, że mieliśmy solidnie opanowany mate- niej schodzi na temat Ewy. Nawet z powodu riał muzyczny, mogliśmy dostosować się do jej Ewy mieliśmy ze Stefanem Wojtasem drobny nastrojów i tempa, swobodnie podążać za nią. incydent samochodowy. Wracaliśmy późną Nie było żadnych niespodzianek, że coś tam, nocą z jakiegoś koncertu i, oczywiście, roz- że ona wolniej, szybciej, głośniej jakiś utwór mawialiśmy na temat Ewy. Zakręt był ostry, pociągnęła. Podążaliśmy razem: Ewa i zespół. Stefan zwyczajnie się zagapił i… zahamowa- Nic w środku się nie rozsypywało. Zdarzało liśmy na jakimś podwórzu wiejskiej zagrody. się przesunąć całość utworu w jakiejś jakości Bez szwanku. Wsteczny bieg i wróciliśmy na – na przykład w tempie – ale w środku był trasę. Jedyny powód, jaki mógł doprowadzić zawsze porządek. do tego, że Stefan, skądinąd świetny kierowca, zjechał z drogi – to była Ewa. Nieobecna, ale… O Ewie można rozmawiać w nieskończoność. Zresztą ilekroć się spotykamy z kolegami Milknie, patrzy przed siebie, bębni palcami po muzykami, czy ze Stefanem (Wojtasem), czy stole… ze Zbyszkiem, jednym czy drugim (Paletą

[Fragmenty przygotowywanej do druku książki: Andrzej Zarycki, Życie śmieszy – portret poważnego kompozytora muzyki niepoważnej] ZY KA ST R ONI O D PO DZ IA ŁÓ W + + MU

Nota biograficzna

Andrzej Zarycki, ur. 7.05.1941 w Zakopanem; autor muzyki do ponad 350 piosenek; kompozytor muzyki teatralnej, oratoryjnej i filmowej. W latach 1972–1985 w Teatrze Ewy Demarczyk – kompozytor, pianista, aranżer i kierownik muzyczny. Od 1996 r. profesor w klasie piosenki lite- rackiej w Państwowej Szkole Muzycznej II st. w Krakowie. Edukacja: Państwowe Liceum Muzyczne im. Fryderyka Chopina w Krakowie; dyplom Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Krakowie, w klasie kompozycji prof. Lucjana Kaszyckiego. Wykonawcy piosenek Andrzeja Zaryckiego to m.in.: Marek Bałata, Hanna Banaszak, Ewa Demarczyk, Barbara Gąsienica-Giewont, Katarzyna Groniec, Katarzyna Jamróz, Jan Nowicki, Beata Paluch, Janusz Radek, Beata Rybotycka, Anna Szałapak, Mieczysław Święcicki, Ewa Wnukowa, Jacek Wójcicki, Julia Zarycka i inni.

Dyskografia – wybór:

Andrzej Zarycki, Krajobraz rzeczy pięknych, Zaszafie, 2013 (płyta autorska: kompozycje + aranżacje + nagrania) – wybór 29 piosenek w wykonaniu różnych artystów. Anna Maria Adamiak, Zaczekaj na dotyk, 2014 – wszystkie kompozycje A. Zarycki. Mej kochanej AGH – Radosno Nowina – góralskie pastorałki, Novmar, 2011, muz. A. Zarycki, tekst Wiesław Nowak. Andrzej Słabiak, Chodźmy w tango – wszystkie kompozycje A. Zarycki. La Boheme – suita krakowska, wspr. ze Sławomirem Zubrzyckim, Zaszafie, 2008 (instrumentalne wersje pieśni kompozytorów krakowskich). Anna Szałapak, Serca na rowerach – piosenki do wierszy Ewy Lipskiej, muz. A. Zarycki. Anna Szałapak, Żywa woda – piosenki do tekstów Agnieszki Osieckiej, muz. A. Zarycki. Katarzyna Pater, Fatałaszek – bajka muzyczna, Zaszafie 2010, wyk. Beata Paluch, Maria i Staś Zaryccy, muz. A. Zarycki. Cykl pieśni do wierszy Józefa Barana dla Hanny Banaszak, Beaty Paluch, Beaty Rybotyckiej. 105

Osoby związane z działalnością artystyczną Andrzej Zaryckiego, występujące w jego opowieści:

Bruno Coquatrix (1910–1979) – francuski kompozytor piosenek popularnych w latach 40.; wpływowy europejski impresario; od 1954 właściciel „Olimpii”, jednej z najbardziej prestiżowych sal koncertowych Europy lat 60. i 70; kilkakrotnie zapraszał na koncerty do Olimpii Ewę Demarczyk. Ewa Demarczyk – pieśniarka, aktorka; ukończyła średnią szkołę muzyczną w klasie fortepianu i krakowską Wyższą Szkołę Teatralną. W latach 1962–1972 w Piwnicy pod Baranami; następnie występowała z własnym programem, m.in. w: Austrii, Niemczech, Francji, Szwecji, Rosji (ZSRR), Wielkiej Brytanii, USA, Kubie, Brazylii; współpraca artystyczna Demarczyk – Zarycki trwała od 1966 do 1985 r.; w latach 1972–1985 Zarycki był kierownikiem zespołu muzycznego E. Demarczyk. Lucjan Kaszycki (1932) – kompozytor, aranżer, pedagog i publicysta muzyczny; absolwent klasy kompozycji (S. Wiechowicz) w Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie (1957); kompozytor muzyki do 150 spektakli teatralnych, 50 filmów i wielu piosenek, w tym tak popularnych jak Pamiętasz, była jesień; od 1985 r. zajmuje się komponowaniem muzyki elektronicznej i komputerowej. Zygmunt Konieczny (1937) – kompozytor piosenki literackiej, muzyki teatralnej i filmowej; twórca unikalnego stylu kompozycji piosenek, wyko- nywanych m.in. przez różnych artystów Piwnicy pod Baranami (od 1959) i klasycznych piosenek Ewy Demarczyk, m.in.: Karuzela z madonnami, Jaki śmieszny…, Grande valse brillante, Tomaszów, Taki pejzaż, Pocałunki, Wiersze wojenne K.K. Baczyńskiego, Czarne anioły i Groszki i róże. Zbigniew Wodecki (1950) – instrumentalista (skrzypce, trąbka), piosenkarz i kompozytor; w latach 1968–1973 skrzypek w zespole Ewy Demarczyk. Stefan Wojtas (1943) – pianista wirtuoz; absolwent Wyższej Szkoły Muzycznej w Krakowie, w klasie prof. Ludwika Stefańskiego; laureat mię- dzynarodowych konkursów pianistycznych; profesor (obecnie także dyrektor) Średniej Szkoły Muzycznej w Krakowie, a od 1983 r. również w krakowskiej Akademii Muzycznej. Pianista w zespole muzycznym Ewy Demarczyk.

Muzycy zespołu Ewy Demarczyk z lat 1972–1985, + Z A n drz e j em z a ry z czasów kierownictwa muzycznego Andrzeja Zaryckiego: skrzypce: Zbigniew Paleta, Marek Podkanowicz, Zbigniew Wodecki gitara: Marek Jamrozy, Jerzy Wysocki wiolonczela: Janusz Kopytko, Józef Modrzejewski, Witold Swoboda fortepian: Roman Opuszyński, Stefan Wojtas, Andrzej Zarycki perkusja: Jacek Brzycki, Mieczysław Górkiewicz, Adam Pukalak, Zdzisław Świerczyński * Z wypowiedzi Andrzeja Zaryckiego: ckim r o z mawia A n drz e j pacu ł

Bardzo lubię Aznavoura... To jest ktoś! Jeden z najlepszych aktorskich wokalistów. Znakomicie interpretuje tekst. Mimo że nie rozumiem francuskiego, dużo mi opowiada. Nawet gdy śpiewa bez tekstu, przekazuje dużo treści. Ma też świetne utwory, fachowo skomponowane i zin- strumentowane. Sam w sobie jest muzyką i tekstem. Myślę, że w ten właśnie sposób słuchano Ewy Demarczyk poza Polską. * Rzeczy niedościgłe – to mi utkwiło w pamięci. To na mnie wpływało i wpływa – mistrzostwo. * Żadna z tych rzeczy, które napisałem, nie ma podkładki teoretycznej. Wszystko z imaginacji, z przeczucia. Muzykę tworzy się poza świado- mością. Przekalkulowana to gniot. * Wszystko jakoś zostawia w nas ślad. Widoczny, niewidoczny. Pewnie składamy się z tego, co przeżyliśmy. Nawet nieświadomie. I nie bardzo wiadomo, skąd pojawia się impuls twórczy, *

Może tak bym to ujął: w momencie kiedy piszę utwór i daję go do realizacji, jestem do niego przekonany. Ale kiedy już go gramy i mam inne a + emocje, odchodzę od stanu pierwotnego. Dyrygując, „piszę” go od nowa, traktuję jak obcy… (śmiech). * Jak piszę na zamówienie, to musi się zgadzać z moim światopoglądem, żebym mógł się pod tym podpisać. * Jubileuszowy koncert poświęcony pana twórczości, na Studenckim Festiwalu Piosenki w 2005 roku, nosił tytuł „Żywot artysty spokojnego”. To dobrze? Bo mnie się wydawało, że artysta powinien być targany namiętnościami, rzucać się na wzburzone fale życia... Powinien, zgadzam się, ale co mam zrobić? Oczywiście byli tacy artyści, jak na przykład Mozart. Napisał wiele, żył krótko i rzeczywiście był kłębkiem twórczego nerwu. A ja jestem spokojny i takie są te moje piosenki: łagodne, liryczne i, mam nadzieję, ładne. Ludzie też takich potrzebują. Komponowanie wymaga skupienia i spokoju, żeby wejrzeć w siebie i posłuchać, co w duszy gra. Niekoniecznie trzeba chodzić po ścianach, żeby znaleźć kawałek nuty.

[za: „Jestem spokojny i...” – z A. Zaryckim rozmawiała Agnieszka Barańska – Radio Kraków] * Mam poczucie, że przekazuję moim uczniom wartości, które dzisiaj się słabo sprzedają. Bywa to krępujące – dla mnie, a dla niektórych uczniów niewygodne – czasem nawet chcieliby się sprzeciwić, czego nie wzbraniam. Uczę ich dobrego gustu, żeby sami mogli rozpoznać swoją drogę arty- styczną, żeby mogli istnieć artystycznie dłużej niż jętki jednodniówki z rozmaitych „szans na…” i „głosów of…”, po których wielu pozostaje off… * U Zygmunta muzyka wsącza się w najgłębsze znaczenia tekstu. Odkrywa jakąś tajemnicę utworu, której nie ma w słowach. Te jego połamane, niekończone frazy harmoniczne, połączenia akordów, których wedle praw harmonii nie powinno się łączyć, rytm melodii płynącej jakby wbrew rytmowi wiersza – wszystko to tworzy inną ekspresję, inną dramaturgię, odkrywa inne treści.

[za: Michał Traczyk, Poezja w piosence. Od Tuwima do Świetlickiego, Poznań 2009.] * Każdy ma jakieś wady – nie ma co. Ale to nie one stanowią o wartości człowieka.

107

Z Januszem Stokłosą rozmawia Eugeniusz Lisowiec

NIE LUBIĘ BYĆ MODNY

Lisowiec: Musical jest teatrem… A piosenka rych tekst odgrywa bardzo istotną rolę, a mu- musicalowa? zyka jest tylko dopełnieniem, albo takie „tra la la la”, gdzie tekst nie ma większego znaczenia. Stokłosa: (długa cisza) Nie ma takiego termi- Ale są one formami zamkniętymi. nu. Nie ma piosenki musicalowej, jeżeli mó- wimy o musicalu jako o dużej formie. Inne Czy zatem, według pana, piosenka musicalo- zjawiska, jak śpiewogra, kram z piosenkami, wa jest formą otwartą? spektakle dramatyczne, w których są songi (jak w Operze za trzy grosze) – nie stanowią Tak, piosenka musicalowa ma swój kontekst. tego, co wytworzył nowojorski Broadway czy W momencie, w którym opowiada się aneg- londyński West End. Bo one wyrosły w kul- dotę czy historię, ma zupełnie inne brzmie- turze anglosaskiej… W takich tytułach, dla nie, inną wymowę z powodu swojej drapież- mnie najbliższych, jak Jezus Christ Superstar ności, siły, uniwersalnego przekazu. Jak Let czy Hair, to – przynajmniej dla mnie – nie the sun shine in z Hair straciłoby, gdyby nie ma piosenek, tylko są śpiewane fragmenty, miało kontekstu swojej anegdoty. Bardzo tra- które albo służą przekazowi emocji, albo słu- gicznej, bo dotyczącej wojny w Wietnamie- żą dopełnieniu wątku anegdoty, czyli wątku Żadna piosenka nie może się cieszyć takim dramatycznego. kontekstem. Nawet politycznie zaangażowane utwory Jacka Kaczmarskiego są tylko Co to znaczy? Piosenka dla mnie jest formą piosenkami. Nie są obudowane anegdotą. zamkniętą. Jest małą formą muzyczną. Tekst z muzyką są immanentnie ze sobą związane Co to znaczy: obudowa anegdotyczna? i stanowią zamkniętą całość. Początek, środek i koniec. Piosenki dzielą się na poetyckie, lite- To znaczy, w jakim kontekście się ją przed- rackie, popularne, ludowe itd. Czyli te, w któ- stawia. To nie tylko kwestia instrumentacji, 108

aranżacji, muzycznej formy, w jakiej się ją Absolutnie nie! Jeżeli powstają fragmenty przedstawia – czy one są wykonywane pia- śpiewane (na przykład na warsztatach w Mięt- ninem, gitarą, orkiestrą symfoniczną – tylko nem czy tutaj, u nas w teatrze) ze spektaklu tego, co się wydarzyło przedtem i co się wy- Bramy raju, którego tak naprawdę nie ma – darzyło potem. nie ma jeszcze, nic nie jest gotowe, ten musical jest w trakcie pracy, tworzenia – kwartet jest Jest zasadnicza różnica pomiędzy zaśpiewa- gotowy. Ale czy on będzie taki sam, czy jeden niem kawałka opery na estradzie, bo wszyscy taki w tym spektaklu, tego też nie wiem. Ale to pamiętają ze spektaklu. Tak samo rzecz się wiem, że to, co ci ludzie śpiewają – ma bezpo- ma z piosenką musicalową. średni kontekst w anegdocie. Padają imiona z tej historii, z tego dramatu czy z adaptacji Z tego, co pan wywodzi, to piosenka musi- tej powieści (bo w oryginale to jest powieść calowa nie może być oderwana od samego Jerzego Andrzejewskiego), ale mimo to jestem musicalu. przekonany, że uważny widz, gdyby zadać mu pytanie, o co chodzi – miałby kłopoty z ich Absolutnie tak! Nawet jeżeli jest w jakiejś interpretacją. Bo to, co się wydarzy wcześniej, kontrze, opozycji, to ma swoje dramaturgicz- czy to, co się wydarzy później w tym kwarte- ne znaczenie. Nie ma spektaklu, czyli dużej cie, w spektaklu będzie miało swoje odzwier- formy muzycznej (a taki musical mnie tylko ciedlenie. Wyjaśnią się relacje między ludźmi, interesuje), w którym nie ma rzeczy bez przy- którzy to śpiewają. Jest to część większej ca- czyny: ktoś coś mówi i z tego zaczyna śpiewać. łości. Ć MO D N Y + Y Są oczywiście musicale bez tekstów mówio- nych. Jak choćby znakomity Les Miserables. Nie wyobrażam sobie, że można pisać dużą Operą na pewno nie jest, bo opera należy do formę w taki sposób, że się napisze piosenki, tego gatunku historii muzyki, który rozwija a później „się zobaczy”. Odwrotnie – może + NIE LUBIĘ B + NIE LUBIĘ się w zupełnie inną stronę. Który jest poszu- być. Kompozytor otrzymuje libretto i pisze kiwaniem innych środków wyrazu. Tym jest do tego partyturę. Z uwerturą albo bez, mając obecnie współczesna opera. świadomość formy, że to będzie trwało go- dzinę albo dwie. Musi być czytelna linia od Ale to wszystko mieści się w dużych teatral- początku do końca w tym spektaklu, w tym nych formach. Czy dobrze myślę? również muzyczna. Te utwory mogą się na- wet bardzo od siebie różnić w zależności od Tak. Przecież na scenie nie wstępuje pan Krzy- koloru, ale musi im pod spodem towarzyszyć sio czy Lady Makbet, tylko artysta aktor gra myśl, że są zawsze grane w takim porządku. tego Krzysia czy panią Makbet. Chcę pana trochę sprowokować. Pytam więc Musical Metro praktycznie wprowadził na sce- kompozytora: co jest ważniejsze w musicalu nę jeden do jednego, to znaczy połowę „ludzi – muzyka czy tekst? z ulicy”, nie aktorów. Ale oni z chwilą wejścia na scenę stawali się aktorami. Musical jest for- Jak już wcześniej mówiłem, jedno wyni- mą teatralną. ka z drugiego. Jedno powinno pracować na drugie. Nie ma tak, że coś jest ważniejsze Czy pan, komponując musical, rozdziela ca- i przygniata resztę. Wtedy jest to niedobrze łość na piosenkę, tekst, czy podkład muzyczny zrobiona sztuka. Jest tak, że coś zostaje w pa- pod tekst, taniec? mięci: wolę tę piosenkę czy ten układ choreo- 109

graficzny, ta scena, w której aktorzy zagrali, złapać. Każdy dobry tekst, wybitny tekst jest była bardzo dramatyczna i ją najlepiej pamię- inspirujący. Otwiera, uruchamia wyobraźnię. tam z całego przedstawienia. To inna sprawa. Trudno pisać muzykę do białej poezji. Ja mia- Bo po pierwsze mówimy wtedy o emocjach, łem okazję i przyjemność napisania muzyki które towarzyszą widzowi, i jego wrażliwości do poezji Mirona Białoszewskiego. Nie jest to na takie albo inne elementy spektaklu, ale tak poezja superrymowana. Ale ja miałem w jego naprawdę każdy z tych elementów pełni inną przypadku napisane libretto od początku do funkcję. końca. Napisałem muzykę do musicalu Pana Tutli Putli opartego na tekście Witkiewicza. Śpiewane fragmenty, zwłaszcza solowe, są On nie pisał musicali. Tak jak Gombrowicz, dużo częściej bliżej liryki, czyli emocjonalnej piszący dramat pt. Operetka, któremu wyda- strony opowiadania, mającej na uwadze wało się, ze pisze libretto do Operetki, ale to przedstawienie wrażliwości tego, co z boha- nie było libretto. Bo tam jest tyle pęknąć, tyle terem w danym momencie się dzieje. A sceny niekonsekwencji, że wszystkie inscenizacje tej + Z Janus z em S tok ł zbiorowe, najczęściej w efektownej choreo- sztuki udowadniają, jak to jest źle napisane. grafii – są po to, żeby zdynamizować, żeby opowiadać obrazowo ten fragment spektaklu. Libretto musi tworzyć pewną całość, tak jak sztuka teatralna. Bywa, że libretto jest dobrze Wracam do piosenek musicalowych. Czy one napisane, ale jest źle wyreżyserowane i wtedy os ą r o z mawia E ugenius z L isowiec + mogą się stać przebojami? jest porażka, Bywa też odwrotnie, że znakomi- ta reżyseria i gra aktorów ratują źle napisany Absolutnie tak. Jest wiele przykładów, że śpie- tekst libretta. wany fragment musicalu czy śpiewana piosen- ka została i jest przebojem. I o to chodzi. To Muzyka do libretta do tej kanwy literackiej tak, jak monologi w spektaklach dramatycz- dodaje to, czego żaden inny język dodać nie nych. I tak na przykład „cztery piki skurczy- może. Taki rodzaj emocji, taki rodzaj dopo- byki” to cytat z Tanga Sławomira Mrożka, wiedzenia, dointerpretowania tego języka. który w towarzystwie brydżystów jest już Wspomniana już poezja biała może sprawiać powiedzeniem kultowym. „Niech na całym kłopoty. A każdy wiersz, od Kochanowskiego świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle poprzez Asnyka do Szymborskiej, który jest polska wieś spokojna” – to Wesele Wyspiań- cudownie wiązany, rymowany, świetnie się skiego. nadaje do muzyki.

Napisał pan muzykę do musicalu Panna Tutli Zmieńmy trochę temat. Nazywany pan jest Putli, do libretta Witkacego. Czy trudno jest w Polsce prekursorem, pionierem polskiego pisać muzykę do tekstu tego autora? Stani- musicalu. Największy sukces to oczywiście sław Ignacy Witkiewicz „Witkacy” uchodzi Metro. Ponad dwa tysiące spektakli. Które za trudnego pisarza, to wybitny malarz, fo- to już pokolenie artystów występuje w tym tograf, pisarz, dramaturg i filozof. przedstawieniu?

Komponować jest zawsze trudno. Do wszyst- Piąte... tak, piąte. kiego. Często dużo trudniej jest skompo- nować muzykę do głupiego tekstu niż do Jest pan wszechstronnym kompozytorem. Ale tekstu pozornie trudnego. Człowiek wtedy czy można określić pana jako kompozytora traci cierpliwość, bo nie wiadomo, czego się musicalowego? 110

Tak, absolutnie tak. Dlatego że w Polsce nie o teatrze, świadomość teatru, bo przecież było żadnej szkoły musicalu. Były jakieś pró- wszystko trzeba napisać jak… Musical jest by rock opery: Naga czy Na szkle malowane, taką sztuką, która pokazuje. Jak pokazuje, to natomiast musicalu sensu stricto, który by był równie dobrze może pokazywać w ciszy albo przedstawieniem teatralnym, od początku z towarzyszeniem muzyki. Można bez słowa do końca spójnym i opowiadającym jakąś pokazać czasami więcej, ciekawiej, bez setki historię, nie było. Zresztą musical przez lata stron zapisanych. Peerelu był uznawany za formę komercyjną, słabszą artystycznie. A to, co mnie interesowa- Nie mamy w Polsce szkoły pisania sztuk mu- ło obok muzyki, to był teatr. A zwieńczeniem sicalowych. Nie można zadzwonić, sięgnąć muzyki w teatrze, jeśli nie mówić o muzyce na półkę i zabierać się do roboty, bo leżą tam awangardowej czy muzyce współczesnej, jest gotowe libretta czy gotowe scenariusze. Nie tylko musical. To, co mnie interesuje w teatrze ma. To jest bardzo trudna i specyficzna forma czy muzyce – to jest maksymalnie szerokie i trzeba się na tym znać, żeby wiedzieć, co się spektrum odbiorcy. To znaczy – w jaki spo- pisze. Pan Jeremi Przybora, który napisał li- sób opowiadam daną historię, by było zro- bretto do musicalu Piotruś Pan, należy do nie- zumiale zarówno dla młodego człowieka, jak licznych autorów, którzy dali mi szansę, i po- i całej pozostałej publiczności. Nie wymagam stawił wysoki próg trudności, kładąc na stole od słuchacza tego, czego wymaga współcze- gotowy egzemplarz libretta. I on, jak postawił sna opera. Bardzo poważnego przygotowania ostatnią kropkę – to od tej chwili mógł spać muzycznego, intelektualnego, wysłuchania od spokojnie, a ja przez następny rok nie wiedzia- Ć MO D N Y + Y początku do końca ze zrozumieniem libretta. łem, gdzie się podziać. Miałem problem: jak to A musical jest praktycznie dla wszystkich. Są ugryźć. I nie dlatego, że nie wiedziałem, jaką trudniejsze tytuły. Takim w swojej fakturze pisać muzykę, ale dlatego, że temat z jednej i materii jest West Side story Bernsteina, a na strony, przedmiot tych opowieści, czyli histo- + NIE LUBIĘ B + NIE LUBIĘ całym świecie musical ten ma miliony fanów. ria dla dzieci, bajka – a z drugiej strony na- Bo niezależnie od swojej wyrafinowanej struk- pisana przez superinteligentnego, niezwykle tury muzycznej – przez anegdotę, przez całe dowcipnego i genialnego poetę, który zawarł fragmenty choreograficzne, no i świetne in- w tym temacie, anegdocie żarty, dowcipy scenizacje – jest sztuką superkomunikatywną. wymagające nie tyle dziecięcej wyobraźni, co głębokiego poczucia humoru. Muzyka Komponując muzykę do musicalu, zapoznaje nie mogła tego pominąć. Zakryć. Przesunąć się pan z librettem. Jakie ma pan doświadcze- punkt ciężkości albo uwagę na jakąś inną sy- nia z tym związane? tuację. W związku z tym wszelkiego rodzaju sprawdzone chwyty muzyczne typu „la la la Okropne. Dobre libretto to jest bardzo, bar- la” – nie mają żadnego zastosowania. dzo trudna sprawa, tym bardziej że czyta się to libretto nieobiektywnie. Co to znaczy? Nie- Ja za takimi librettami tęsknię. Bo one z punk- koniecznie musi być tak, że coś, co mi się nie tu otwierały całą przestrzeń, rysowały wszyst- podoba – nie stanowi obiektywnej wartości. ko, były same w sobie, w czytaniu pyszne Może być tak, że ktoś inny się tym zachwyci. i wielowarstwowe, a jednocześnie pod wzglę- Ale jeżeli ja czytam coś pod kątem, że muszę dem formy – ale pan Jeremi nie miał żadnych się za chwilę do tego zabrać, to ważne jest problemów. Zresztą napisaliśmy piosenkę dla mnie to, co się dzieje w wiązanych frag- wspólną. On tę piosenkę słyszał i pisał tak, mentach śpiewanych, sam sposób myślenia jakby miał te nuty układać. A często w libret- 111

tach czy propozycjach widzi się, że albo są to Słyszałem, że pan nie chciał pisać muzyki do rymy (wszystko jedno, czy z Częstochowy czy Polity. Ponoć powiedział pan Januszowi Józe- z Kłaja) tak schematyczne… fowiczowi – rób to sobie sam! Jak on do tego musicalu pana przekonał? Przy tym nasz język polski nie ułatwia poetom życia. Przez akcenty, które padają. Przez jed- To prawda. Tak mu powiedziałem. Ja praco- nozgłoskowce, które generalnie kończą linijkę wałem nad musicalem Bramy raju według czy frazę. Dla pana Jeremiego musical nie był prozy Jerzego Andrzejewskiego. To jest nie- żadną zagadką. Wielu autorów, którzy zabie- zwykle trudny tekst. Mam trochę inny punkt rają się za pisanie libretta, nie czuje sceny, nie widzenia niż libretto napisane przez poetę, czuje muzyki, albo czują w jakiś specyficzny, dramaturga, prozaika i autora tekstów Grze- własny sposób. Już nie mówię o tym, że nikt gorza Walczaka. Docieramy się. Mamy dużo chyba nut nie czyta. Ale nie jest to konieczne. dramaturgicznych rzeczy niepewnych, nie- jasnych i trzeba mu to dopowiedzieć. Można + Z Janus z em S tok ł Jednak nabycie wiedzy teoretycznej związa- dopowiedzieć tak, ale można i inaczej. Ja się nej z formą musicalu nie gwarantuje sukcesu dopominam o takie głęboko psychologiczne w jego realizacji. Trzeba bez przerwy pod- i prawdopodobne zachowania. kreślać – musical jest teatrem. Teatrem wy- obraźni. Wyobraźni teatralnej i przestrzennej. Natomiast jeżeli chodzi o Polę Negri – to ja os ą r o z mawia E ugenius z L isowiec + Świadomości czasu. Że piosenka, którą się w pomyśle tym nie widziałem niczego cie- przeczyta w piętnaście, dwadzieścia sekund, kawego. Natomiast jak zobaczyłem sposób, trwa trzy, pięć, a nawet dziesięć minut. w jaki Janusz Józefowicz chciał to opowie- dzieć, to nie miałem wątpliwości, że z przy- Jaka jest pana zdaniem rola reżysera – czy jemnością napiszę do tego muzykę. on jest od początku powstawania musicalu? Mam na myśli, czy jest obecny przy powsta- Ważne jest, kto będzie śpiewać w musicalu? waniu muzyki? Jakie musi spełniać kryteria artystyczne?

To jest różnie. Na przykład jeżeli chodzi Oczywiście. Po pierwsze kryteria profesjo- o Piotrusia Pana – to reżyser usłyszał jakby nalne. Po drugie teatralne, czyli śpiewać wszystko gotowe. Pan Jeremi położył libretto z sensem. Nie śpiewać dla śpiewania, tylko na stole, a ja położyłem partyturę. Oczywiście wiedzieć, co słowo oznacza i co ono w tym zagraliśmy mu to. Na tym materiale pracował. kontekście wyraża. Dlaczego śpiewam takie Oczywiście dokonywał zmian, skrótów. I to słowa, jaką formę wyrazu muszę przyjąć. była już wspólna nasza praca. Inaczej było I tym się różni opera od musicalu. W operze w Metrze. Tam już pracowaliśmy razem od tekst nie jest absolutnie aż taki ważny. Jest zde- początku. Tworzyliśmy ten musical na bieżą- cydowanie gdzie indziej. Tam jest czysta sztu- co. W Policie anegdota była znana. Można ją ka wokalna. A w musicalu ważny jest sposób, było opowiedzieć w różny sposób. Natomiast w jaki się śpiewa, ale superważne jest, co się plastyczna forma i jego wizje, obrazki powo- śpiewa. Piosenka w musicalu w żaden sposób dowały, że moja muzyka musiała to oddawać. nie może odbiegać od reszty spektaklu. Ona Wymyślił całą sekwencję marokańską. Wyni- stanowi jego ściśle związaną z treścią aneg- kała ona z historii Poli Negri. Trzeba było się- doty część. I tylko część. Są arie, są duety, ale gnąć po muzykę hinduską czy dalekowschod- to jest forma muzyczna i jak każda inna (czy nią. To wynikało z jego zapotrzebowania. plastyczna, czy literacka) ma swoje zasady, 112

określone przez historię tego gatunku. Nie- z Wojtkiem Młynarskim, to takie śladowe rze- które zasady można zmieniać, można burzyć, czy. A myślenie o przeboju, o czymś, co będzie można utworzyć nowe. Ale solówka to znaczy, wpadało w ucho, to jest kompletnie nie moja że śpiewa jeden człowiek i nic więcej. I wca- propozycja jako kompozytora musicalowego. le nie znaczy, że to jest najważniejszy punkt Wiem, że to, co robię, i to, co piszę, wpada w przedstawieniu. Jak się okazało, w Metrze w ucho i zostaje. Miło mi się o tym dowiedzieć były solówki, ale jednym z najważniejszych po piętnastu latach. punktów była akurat zbiorówka. Jaką zatem funkcję pełni dzisiaj musical? Czy u nas, w Polsce, musical może wylanso- wać gwiazdy, przeboje, czyli piosenki musi- Uważam, że musical pełni dzisiaj taką rolę, calowe? jaką pełniła opera na początku dziewiętna- stego wieku na świecie. Przykład jest nastę- Tak, oczywiście. Chociażby takim kultowym pujący: Va pensiero to najsłynniejszy z chórów, numerem jest Wieża Babel z Metra. Moim jakie powstały w historii muzyki operowej. zdaniem takie pytanie należy zadać publicz- Giuseppe Verdi pisał Nabucco w sytuacji bar- ności, która chodzi na musicale. Mnie, kom- dzo skomplikowanej politycznie, a wzniosła pozytorowi tych musicali, nie wypada o tym i piękna pieśń Żydów (chór niewolników) mówić. z trzeciego aktu stała się nieoficjalnym hym- nem Włoch i jest prawie zawsze bisowana. Nie korciło pana, by napisać muzykę do ja- Ć MO D N Y + Y kiegoś przeboju? Po prostu piosenkę lekką, Wracając do Metra: ja nie mówię, że Wieża prostą, wpadającą w ucho? Babel jest jakimkolwiek hymnem. Ale nie- sie ze sobą pozytywne znaczenia. Może stać Ja nie lubię być modny. Dla mnie moda jest za się utworem, który się pamięta. I nie jest to + NIE LUBIĘ B + NIE LUBIĘ krótka, ulotna. Taka tu i teraz. Mnie interesują kwestia jednego dnia i jakiejś mody. Człowiek rzeczy długodystansowe. Coś, co jest bardziej w zasadzie przez wieki się nie zmienia. Chce uniwersalne, ponadczasowe. W muzyce popu- coś tworzyć, chce być kreatywny. I to są aksjo- larnej zdarzają się piosenki ponadczasowe, ale maty, które były, są i zawsze będą. Jeżeli coś to są wyjątki. w tym duchu zapiszesz, to to na pewno wróci.

Napisałem tysiące piosenek, a przez te lata Jakie marzenia ma kompozytor Janusz uważałem, że nie umiem ich pisać. Teraz już Stokłosa? trochę mniej. Uważałem, że w takiej krótkiej formie muzycznej nie wygadam się. Nie będę Jedno krótkie marzenie – wrócić na Broadway. umiał dopowiedzieć tego, co chcę, w te trzy minuty. I te wszystkie piosenki, które napi- Dziękuję za rozmowę. sałem dla Michała Bajora i we współpracy 113

Janusz Stokłosa Pianista, kompozytor i aranżer. Ukończył Podstawową Szkołę Muzyczną w Nowym Targu w klasie fortepianu i Średnią Szkołę Muzyczną w klasie oboju. Absolwent Katedry Teorii i Historii Muzyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jest autorem ponad 150 partytur muzyki teatralnej i filmowej. Debiutował w krakowskim Teatrze STU muzyką do spektaklu Pacjenci według Mistrza i Małgorzaty Bułhakowa w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego (1976). Był kierownikiem muzycznym Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu (w latach 1980–1981). W latach 1984–1990 był kierownikiem muzycznym Teatru Ateneum w Warszawie, gdzie wraz z Wojciechem Młynarskim i Januszem Józefowiczem współtworzył spektakle: Brel, Hemar, Wysocki. Od 1986 do 1991 r. współpracował z Michałem Bajorem, koncertując z nim w wielu krajach Europy, USA i Kanadzie.W 1991 r. skompo- nował muzykę do musicalu Metro, który wystawiany jest w reżyserii i z choreografią Janusza Józefowicza. Musical ten odniósł spektakularny sukces w kraju. 16 kwietnia 1992 r. w Minskoff Theater na Broadwayu odbyła się jego amerykańska premiera. Do grudnia 2014 r. zagrano ponad 2000 przedstawień. Za muzykę do musicalu Metro Stokłosa został nominowany do broadwayowskiej nagrody Tony HYPERLINK „http://pl.wikipedia. org/wiki/Nagroda_Tony”Award w kategorii: najlepsza partytura teatralna w sezonie 1991/1992. W lutym 1994 r. ścieżka dźwiękowa musicalu uzyskała status złotej płyty, w listopadzie 1997 platynowej, a 30 maja 1998 r. podwójnej platynowej. W latach 1990–2004 Stokłosa współpracował z następującymi teatrami za granicą: Schauspielhaus (Zürich), Akademietheater (Wiedeń), Burgtheater (Wiedeń), Teatr Kreatur (Berlin), Deut- sches Theater (Berlin), Schaubuhne (Berlin), Volksbühne (Berlin) i Bremer Theater (Brema). W październiku 1992 r. został prezesem spółki Studio Buffo. W tym samym roku założył Wydawnictwa Muzyczne i Nutowe Stokłosa Editions. Był kierownikiem muzycznym programów telewizyjnych MdM, Przebojowa noc i Złota sobota. W 2002 r. film N. Winton – The Power of Good (reż. M. Minac) z muzyką J. Stokłosy otrzymał Emmy HYPERLINK „http://pl.wikipedia.org/wiki/Nagroda_Emmy”Award. 22 maja na Targach EXPO 2010 w Szanghaju odbyła się światowa premiera spektaklu Zatańczmy Chopina (Let’s Dance Chopin), którego dyrektorem artystycznym, dyrygentem i autorem muzyki jest Janusz Stokłosa. Reżyserem i choreografem spektaklu była córka Janusza – Maria Stokłosa. W grudniu 2011 r. w Warszawie odbyła się premiera musicalu Polita (libretto Agata Miklaszewska, reżyseria Janusz Józefowicz) opartego na historii życia i kariery Poli Negri. Po raz pierwszy w świecie wykorzystano w musicalu filmową technologię 3D. W grudniu 2013 r. w Sankt Petersburgu odbyła się premiera rosyjskiej wersji tego musicalu zatytułowana Pola Negri. Jest pionierem polskiego musicalu: Piotruś Pan (libretto Jeremi Przybora; 2000 r.), Romeo i Julia (wg Williama Shakespeare’a; 2004 r.), Panna + Z Janus z em S tok ł Tutli Putli Stanisława Ignacego Witkiewicza „Witkacego”; 2004 r.). Jako dyrygent i dyrektor artystyczny od 2006 r. prowadzi uroczyste koncerty bożonarodzeniowe w katedrze Cystersów w Pelplinie, w których udział biorą najwybitniejsze gwiazdy polskiej opery i estrady.

Janusz Stokłosa zajmuje się także pilotowaniem samolotów. W 1999 r. zdobył patent III klasy pilota szybowcowego, w 2002 r. licencję pilota tu- rystycznego (PPL), w 2005 r. uprawnienia do wykonywania lotów w nocy, w 2006 r. licencję pilota samolotów wielosilnikowych (ME), w 2008 r. licencję pilota zawodowego (CPL) i wykonywania lotów według wskazań przyrządów (IR). os ą r o z mawia E ugenius z L isowiec + 114

Ze Zbigniewem Łapińskim rozmawia Katarzyna Walentynowicz

Biografia na dwie albo na cztery ręce

Ze Wstępu oddany. Oszukać się go nie da, ale zranić moż- na, bo całym jego życiem kierują namiętności, Książka Zbigniew Łapiński. Historie również skrajne i niewyobrażalne, które odnajdujemy niepoważne, czyli groch z kapustą to nie jest tak pięknie ubrane w dźwięki w jego kom- typowa biografia. Na sam dźwięk słowa „bio- pozycjach. Muzyka jest miłością jego życia grafia” Zbigniew Łapiński dostaje dreszczy – nie ma i nie było innej. Trudno to zrozu- i wzdryga się wyjątkowo grymaśnie, twier- mieć przeciętnemu człowiekowi. Muzykę ma dząc, że biografia to pomnik, więc coś ze swej w sobie, ale i muzyką patrzy na świat i ludzi. natury pompatycznego i sztucznego, wysta- Słucha dźwięku głosu, myśli dźwiękami, więc wionego dla potomnych. Jeśli jeszcze bohater słuchając, wydobywa brzmienia naszych tej książki miałby sam sobie, nie daj Boże!, ten słów, z których na jego uwagę zasługują tyl- pomnik wystawić, to chyba by tego najzwy- ko nieliczne. Trudno wobec takich wymagań czajniej w świecie nie przeżył albo przeżyłby, poradzić sobie z własnym ego. Niby powinni- ale co to byłoby za życie… To tak, jakby go śmy to rozumieć – każdy artysta to człowiek wsadzić w cudzą skórę, ale jak wsadzić w co- trudny, ponieważ ma swój, niewyobrażalny kolwiek Zbigniewa Łapińskiego? Jak narzu- dla nas, świat, a jednocześnie człowiek dość cić mu konwencję, i to na dodatek konwencję bezwzględny, bo myśli tylko kategoriami tego sposobu mówienia o sobie samym? Każdy, świata. Ale nie każdy człowiek wytrzymu- kto zna bohatera mojej książki, wie, że jest to je presję wymagań, jakie stawia przed nim absolutnie niemożliwe. Wybitny umysł i wraż- kontakt z takim artystą. Aby poradzić sobie liwość w jednym; przenikliwość w patrzeniu z tego typu emocjami, a przede wszystkim aby na ludzi i skrajna nieufność, a jednocześnie mieć możliwość wejścia do świata twórczych wierność aż do bólu wobec ludzi, którym jest poszukiwań kogoś takiego, trzeba mieć do 115

siebie dużo dystansu. Wówczas otworzy się Łapiński: Miałem ogromną przyjemność przed nami przedsionek świata sztuki, bogatej występować z Jackiem i Przemkiem na sce- w emocje, a przede wszystkim bogatej w moż- nie. Chłopaki nie doczekali czasów, których liwości percepcji tego, co nas otacza. ja doczekałem, a które są dla mnie cholernie przykre, ponieważ uświadamiam sobie, że Zbigniew Łapiński zaprosił mnie do pozna- nasze oczekiwanie rozbito w pył; że przyszła nia swojego życia, ale poznania nietypowe- nowa rzeczywistość, wcale nie wolna. Uwa- go. Rzadko kiedy mamy możliwość powrotu żałem zawsze, że wolność jest wkalkulowana do tego, co przeżyliśmy. To znaczy wracamy w istnienie człowieka; obojętnie, co się robi, często, we wspomnieniach, ale takie twórcze w jakim żyje się świecie, jak długo się żyje, jaki spojrzenie na mijające lata wymaga niezwy- człowiek ma charakter czy w jakich warun- kłej uwagi. Po co wracamy? Z wielu powodów: kach się wychowywał. Każdy z nas, Ziemian, r o z mawia K ata+ Ze Zbigniewem Łapińskim rzy na W z sentymentu, z ciekawości, aby coś lepiej zro- nosi w sercu, w sobie potrzebę wolności. zumieć lub jeszcze raz przemyśleć; aby poczuć Uważałem jej wszechobecność za naturalną, dawne emocje lub poznać, które nie przetrwa- pierwszą, najważniejszą zasadę wszystkich lu- ły próby czasu, oraz aby bardziej zrozumieć dzi i nagle, niestety, widzę różnice polegające samego siebie. Mój udział w tych wspomnie- na potrzebie wolności u poszczególnych grup niach jest dodatkowy, przy okazji – trochę jak społecznych, poszczególnych osób; widzę ina- towarzyszenie komuś doświadczonemu, kto czej tę medialną propagandę, czyli medialną sam wie najlepiej, czego szuka i jak ma oce- indoktrynację, która niby też wyrosła z wol- nić swoje wybory. Ale jednocześnie obecność ności; widzę inaczej rolę i perfidię reklam. kogoś przy nas w takich sytuacjach wpływa Wszystko można wykoślawić, wszystko moż- stymulująco, jak dźwięki usłyszane nagle, nie- na zepsuć… Demokracja, która przyszła, bu- spodziewanie i trochę bez związku, ale które dzi wiele moich wątpliwości. Za PRL-u było zabrzmiały, więc trzeba się do nich odnieść. trochę inaczej. Taka twórczość jak nasza była To pobudza czujność, bo pytania zadawane promowana w jakiś sposób, ale działo się przez kogoś, kto w naszym życiu nie uczest- tak tylko dlatego, że „czerwoni” chcieli mieć alent y nowic z + niczył, mogą zaskakiwać. wszystko w garści, chcieli sterować wszyst- kim, co im zagrażało, więc gdy się okazało, że Ta książka to biografia na dwie albo, w zasa- powstała trójka młodych ludzi, którzy zaczęli dzie, na cztery ręce. Całość skomponowana mówić nie tak, jak wszyscy, lepiej było im na przez wybitnego muzyka i nietuzinkowego co nieco pozwolić, niż spowodować, że to się człowieka, który potrafi, tworząc akompania- władzy wymknie spod kontroli. Funkcjono- ment dla osób, z którymi występuje, wznieść wanie w tamtych czasach było łatwe i trud- się na wyżyny najpiękniejszej i najlepszej im- ne. Łatwe, bo dość wyraźnie zarysowana prowizacji, w zależności od chwili i klimatu była granica między wartościami, ale trud- koncertu. Jaką muzykę pozostawi w duszy ne, bo jednak wymagało odwagi, aby tych czytelników ten koncert? wartości pozytywnych wówczas bronić. Gdy występowaliśmy razem, okazywaliśmy więcej Jacek to był wybitny poeta, szacunku publiczności niż publiczność nam. no, ale Noble dostają inni Było to w każdym z nas, że skoro publiczność przyszła na koncert, skoro zrezygnowała Walentynowicz: Jesteś kompozytorem, twór- z innych możliwości spędzenia czasu, to cą. Jak to wpłynęło na twoje postrzeganie trzeba to uszanować; skoro ktoś zadaje sobie świata i ludzi? trud, aby szukać odpowiedzi na pytanie, co 116

artysta chciał przez swoją sztukę powiedzieć, częściej wyrzuca z siebie wszystko, co ma, by trzeba taką osobę szanować. Dawniej było tak, wydobyć z siebie „dziełko”, które jest nikomu że artysta wychodzący na scenę miał dużo niepotrzebne. I jest tylko jedna osoba, która do przekazania i chciał, żeby publiczność szanuje to dzieło: on sam, twórca. I jak to wiedziała, że są inne rozwiązania niż to, wszystko powiedzieć? Staram się wszystko, co co widzimy dookoła; że można myśleć po czuję, przelać na muzykę. Moim językiem jest swojemu, że każdy z nas powinien myśleć sam, muzyka. Nie jestem oratorem, nie opowiem bo ma swój mózg. Dlaczego ma myśleć tak więc o przecudnych rzeczach, których mam jak wszyscy? A dlaczego nie sam? Dlaczego mnóstwo w głowie. Wolę to wszystko włożyć nie inaczej? Przecież wszystko przyjmujemy w muzykę. Moim instrumentem wypowiedzi przez własne doświadczenia, oczywiście przez jest muzyka, ale ona trafia do coraz mniejszej swój wiek, jakieś sprawy, które wydarzyły liczby ludzi, ponieważ osób myślących, takich, się w naszym życiu, i każdy jest dla siebie które mają swoje zdanie na różne tematy, jest bardzo ważną osobą. Dlaczego nagle mamy coraz mniej. Propaganda masowa robi swo- zaprzeczać temu? Dlaczego więc ludzie je. Dawniej była to propaganda polityczna; mają myśleć tak, jak nakazuje rzeczywistość, dzisiaj – propaganda kultury masowej, często system, okoliczności zewnętrzne, często też przecież uwikłanej w politykę, ale przede tłamszące jednostkę, tak jak to było właśnie wszystkim uwikłanej w bylejakość świata dawniej. Myśmy próbowali ludziom o tym i bylejakość wartości. Wszyscy mają myśleć powiedzieć, jednocześnie mieliśmy dość tak samo, to straszne. Gdy występowaliśmy odwagi, by robić to w sposób jednoznaczny, z Jackiem i Przemkiem, komunikaty wysyła- a udawało się to nam między innymi dzięki ne ze sceny były odbierane przez publiczność

ry r ęce + wie albo na c z te ry wyjątkowym tekstom Jacka, który, moim i następnie nam przekazywane od nich, czyli zdaniem, to był wybitny poeta, ale Noble to działało jak takie sprzężenie zwrotne i to dostają inni. Ten świat jest pokręcony, ale było wspaniałe. A teraz najczęściej zdarza się, to jest inna bajka. Już przed udarem w 2005 że wychodzi na scenę artysta i przekazuje to, roku miałem dużo wątpliwości, aby na scenę o czym myśli, najgłupszemu z widzów… a ja wyjść. Byłem ostatnio „w telewizorze”, tak nie chcę. Uważam, że to jest poniżające, + B iog r afia na d pierwszy raz od wielu, wielu lat… złamałem ponieważ on wtedy nie jest artystą, tylko się niby wobec siebie… spróbowałem innego małpką wypuszczoną na scenę; małpką, która stosunku do tej rzeczywistości, która nas ma zabawiać takiego widza, ponieważ tylko otacza. I po raz kolejny przekonałem się, sprzedawalność sztuki się liczy. że jeśli jest się nienormalnym, jeżeli jest się inaczej skonstruowanym niż inni, nie należy Jeden z poetów, do którego tekstów chętnie pi- bywać, należy się odciąć; należy dokonać sałeś muzykę, Grzegorz Walczak, w rozmowie wyboru samotności… tak, w gruncie rzeczy do tej książki powiedział, że to, co szlachetne, samotności. Mówiłem o samotności wynika- sprzedaje się najtrudniej, a prawdziwy twór- jącej z procesu tworzenia, Jacek był taki sam. ca to taki, który porusza odbiorców. Twoja muzyka nieustannie ludzi porusza. Co dla ciebie oznacza proces tworzenia? Niejednokrotnie próbujemy mówić o sztuce. Pytania o proces tworzenia są bardzo trudne. Ale dostrzegam ubogość słów, które mają od- Bo jak opowiedzieć osobie, która nie ma kon- nosić się do sztuki. Podobnie jest, gdy mówi- taktu z tym procesem, o ogromnej samotności my o uczuciach, przeżyciach, emocjach… Nie twórcy, o tym, że nikt go nie rozumie, że naj- da się odnaleźć takich słów, które wyraziłyby 117

to, co człowiek czuje. Trzeba to samo przeżyć, Oczywiście w takim stopniu, o którym mó- aby zrozumieć. W moim przypadku sensem wisz teraz, nikt nie poczuje tworzonej przez życia jest tworzenie sztuki, ale trzeba dokonać ciebie muzyki. Ale każdy ma jakąś wrażli- pewnego wyboru, aby pasja, która opanowała wość i skoro czuje emocje zawarte w twojej życie człowieka, pozostała z nim do samego sztuce, to już wystarczy. końca. A to jest szalenie trudne, ponieważ trzeba zrezygnować z wielu, wielu rzeczy. Wybrałem samotność przez tę nieszczęsną Musi pozostać tylko ta pasja, bo ona nie po- sztukę, bo chciałem być sam na sam z muzy- zwala właściwie na nic. Pasja jest jak gąbka, ką, ale jednocześnie wiem, że w momencie, która wyciąga z człowieka wszystkie siły wital- kiedy kontaktuję się z tym, co chcę tworzyć, ne, całą energię, wszystko, co ma on do zaofe- to mnie po prostu nie ma. Nie odbieram tele- rowania. To jest tragedia, bo taki człowiek nie fonów, nie jem… karmię tylko kota, bo kot to r o z mawia K ata+ Ze Zbigniewem Łapińskim rzy na W nadaje się do niczego, a na pewno nie nadaje jedyna istota, która mi nigdy nie przeszkadza, się do normalnego życia: żona, rodzina, dom no ale trzeba mu dać jeść, bo inaczej zdechnie stają się pewną abstrakcją, co powoduje, że ży- z głodu… Nie korzystam z toalety, tylko two- cie twórcy zamienia się w wegetację. Ta pasja rzę… (uśmiech). A rano okazuje się, że to bez nie pozwala na zajęcie się niczym innym, na sensu, zadaję pytania – po co to robić, komu przelanie emocji na coś innego w życiu. Kie- to potrzebne? A po dwóch miesiącach z ko- dyś dawno temu miałem przyjemność skoń- lei myślę, że może to i dobre? Może to komuś czyć Politechnikę Warszawską, maszyny robo- pokazać? Widzisz, te takie wieczne twórcze cze i pojazdy mechaniczne (uśmiech), wydział wątpliwości towarzyszą mi na każdym etapie na Narbutta. W ogóle kochałem matematykę, tworzenia i przetwarzania sztuki. Z drugiej nie wiem, dlaczego (uśmiech), zresztą do dzi- strony jest wegetacja (dom, rodzina, dzieci) siaj uwielbiam matematykę. Skończyłem ten i ten złoty cielec, który powoduje, że jest co kierunek studiów, ale teraz mam trochę inne wrzucić do garczka. W ogóle to jest straszne, zdanie na temat mojego ówczesnego wyboru, że człowiek nie może się całkowicie odciąć na temat pracy, którą potem przez wiele lat od świata, który nas otacza, ponieważ jeste- alent y nowic z + wykonywałem w zawodzie inżyniera. W pew- śmy tak skonstruowani, że musimy coś jeść… nym momencie złapałem się na tym, że moja Trzeba wyjść do tego czy innego sklepu, coś praca wówczas nie była nikomu potrzebna. tam nabyć i tak dalej. Skończyłem politech- Były to lata 70.: pracowałem, a ktoś to mar- nikę, liczyć umiem, więc widzę od razu, że notrawił w imię innych, szczytniejszych dla kupka, którą sobie odłożyłem przed udarem, niego celów. Potem w życiu zatopiłem się tyl- z powodu skutków poudarowych, a więc nie- ko w muzyce, w której całym językiem jest nie możliwości koncertowania, topnieje. Nie za- słowo, lecz dźwięk. rabiam więc tak zwanych szybkich pieniędzy, bo każdy koncert wiąże się z pewnym honora- Nie wiem – czy moja muzyka jest zrozumia- rium, a wobec zaistniałej sytuacji takiej możli- ła dla kogokolwiek innego niż ja? Mówisz, wości zarabiania nie mam. Ale gdy przypomi- Kasiu, że tak, bo zwracasz uwagę na to, co nam sobie pytania ludzi, którzy kiedyś chcieli czują ludzie, gdy słuchają moich kompozycji, zapłacić mi za tworzoną przeze mnie sztukę, ale mam wątpliwości, bo przecież nie są to zawsze myślałem podobnie: nie ma takich w stanie poczuć wszystkiego, co ja czuję, gdy pieniędzy, które mógłbym otrzymać za trud, ta muzyka powstaje, gdy ją zapisuję i gdy jaki wkładam w tworzenie sztuki. następnie ją wykonuję. 118

Dlaczego? du na to, czy dokonamy takiego czy innego wyboru. Przy tej okazji warto też zwrócić Ponieważ nie da się przeliczyć na pieniądze uwagę na inny problem. Ludzie po śmierci natchnienia, nie da się przeliczyć samotności. Jacka często mówią: „Znałem go. Wiem, co Jak przeliczyć na pieniądze samotność, na myślał”. Wydaje mi się, że to jest nieuczciwe którą skazuje się kompozytor: odrzuca ro- tak mówić, ponieważ możemy powiedzieć, że dzinę, odrzuca dzieci, odrzuca wszystko, co kogoś znaliśmy, jeśli współtworzyliśmy z nim normalne, by stać się człowiekiem nienormal- sztukę, jeśli uczestniczyliśmy w jego pracy. nym, uzależnionym tylko od pasji tworzenia. Tylko w pracy nad tworzeniem sztuki jesteśmy Jakim cudem przeliczyć na określoną kwotę sobą, zatracamy się całkowicie i jeśli ktoś nam pieniędzy coś, co wyrywa się z wnętrza? Czy w tym procesie towarzyszy, i to na zasadzie za to jest jakieś honorarium, czy za to można współuczestniczenia, możemy powiedzieć, że zapłacić? Nie, tego się nie da zrobić, ponie- go znamy, a on zna nas. Bo, może to sztampa, waż funkcjonuję w innych kategoriach, a dla może banał, ale jestem zdania, że człowiek tych wszystkich tak zwanych normalnych rodzi się dla dwóch rzeczy, a mianowicie żeby ludzi tego typu myślenie jak moje staje się kochać i pracować, w tej kolejności. Oczywi- abstrakcyjne. Oni nie potrafią sobie nawet ście miłość może zastąpić wszystko, lecz jeśli wyobrazić tego wszystkiego, co wpływa na miłości nie ma, jeszcze jest praca. Ale: jak proces tworzenia, więc próbują w normal- pracować? Tak, jak pracowałem jako inżynier? ny, niby zmierzalny sposób to wyliczyć, bo Nie, ponieważ to sensu nie ma! Z tego nikt nie żyją, jak Pan Bóg przykazał. Tworzenie to jest korzystał. Natomiast tworzenie czegokolwiek, wielkie cierpienie. Przy tworzeniu wzloty są czyli przelewanie duszy na dźwięki, jest cho-

ry r ęce + wie albo na c z te ry przeogromne, ale i upadki wielkie. Jednak nie lernie trudne, bo również łączy się z wieloma zamieniłbym możliwości tworzenia na nic in- trudnymi wyborami. Są tacy ludzie, którzy nego. Muzyka zawsze była i będzie najwięk- piszą przeboje… Ja w życiu nie napisałem szą pasją i miłością mojego życia. Ogromne żadnego przeboju! Nigdy! Mało tego, jeżeli szczęście, które odczuwam przy tworzeniu, coś się podobało zleceniodawcy, bo bywały wynagradza mi codzienną mękę. Ale czasem takie momenty, że łamałem się sam w sobie + B iog r afia na d tak bywa, że ta codzienna męka jest jeszcze i pisałem na czyjeś zlecenie, więc jak coś jemu potęgowana przez nieudaczność obcowania się podobało, to mnie się nie podobało. A gdy z wielkim światem muzyki. To jest szalenie podobało się mnie, to zleceniodawcy się nie trudne i szalenie ważne. Muzyka jest jak oce- podobało. Propaganda zawsze robi swoje, dzi- an: wchodzi się, drepcze i nagle się spostrzega, siaj też, więc ludzi myślących jest coraz mniej, że im głębiej się wchodzi, tym mniej się wie. a w związku z tym coraz trudniej dotrzeć ze Te wody, które są przeogromne, powodują, że swoją sztuką do kogoś, kto się nad tym pochy- można się w tym zgubić. Wieczny dylemat, li, ją przeżyje i coś z tego zrozumie. Każdy by wieczne wątpliwości, ta wieczna nienormal- chciał stworzyć muzykę, która trafiłaby pod ność, wieczne pytania, w którą stronę iść. strzechy, jak mówił Mickiewicz, ale widzisz, W lewo? Czy może w prawo? Wszystko, co ja nie wiem, czy chciałbym, aby moja muzy- mówię, nie jest obligatoryjne, to nie jest zmu- ka trafiła pod strzechy, ponieważ musiałaby szanie kogokolwiek do myślenia takiego, jak znaleźć się w kręgu kultury masowej, a tego moje. Każdy człowiek może wybrać swoją nie chcę i to jest w moim przypadku niemoż- drogę – ja wybrałem taką. A jednocześnie liwe. Wynika to w moim myśleniu z ciągłego wiem, że nie ma nic za darmo, wszystko trze- dylematu, pozostawiającego wiele znaków ba wywalczyć, wszystko kosztuje, bez wzglę- zapytania. Zresztą Jacek był podobny: stawiał 119

setki pytań, miał wiele wątpliwości, których ci to natychmiast zagrać”. Pojechałem do nich rozwiązać nikt mu nie był w stanie pomóc, bo na Wiejską maluchem, przez pół Warszawy, z takimi problemami musi artysta poradzić a zanim doczłapałem się z jednego końca sobie sam. Chyba w Krzyku Jacek napisał: miasta na drugi, trochę to trwało. Tam Jacek „Wszystko ma drugie, trzecie, czwarte, piąte z Inką mieli taki pokoik i gdy wszedłem, zo- dno”. A do którego dna my dochodzimy, mó- baczyłem, że siedzą na otomanie, no i on za- wiąc o sobie? Do drugiego? Może trzeciego? grał Epitafium… Ponieważ mam słuchalność I już zaczynamy się gubić, już nie wiemy, co muzyczną, najpierw słucham muzyki, a potem o sobie myśleć, co o innych… a jeszcze jest tekstu, więc Jacek musiał jeszcze raz wszyst- czwarte, piąte dno, więc tak sobie wegetuje- ko zagrać i zaśpiewać. Zresztą Jacka teksty my aż do śmierci. A ja nie chcę, nie chcę tak! zawsze zawierały wiele różnych treści, więc

Wszystko się we mnie burzy, buntuje! Ja je- często zdarzało się, że nawet dwukrotne ich r o z mawia K ata+ Ze Zbigniewem Łapińskim rzy na W stem niesforny, źle wychowany (uśmiech); po wysłuchanie niewiele dawało. Muzyka muzy- bożemu trzeba było się urodzić, założyć ro- ką, ale zrozumieć tekst było bardzo trudno, dzinę i umrzeć… i wtedy byłoby w porządku. dlatego też pytałem Jacka, co chciał przekazać A jak ktoś chce czegoś innego, jak wyróżnia w tekście, co dla niego było ważne. Tak też się spośród ustalonych schematów, to dalej, było w przypadku tego utworu. Dzięki tym jazda! Do widzenia! Widzisz, ja jestem piękny, rozmowom mogłem lepiej zrozumieć i tak tylko inaczej! (uśmiech) trudny przecież utwór. Niezwykłą zaletą jest pytanie, jeśli się czegoś nie wie. Ludzie często Z tym „umrzeć” też nie jest tak łatwo. Udaro- tego się wstydzą, a zupełnie niepotrzebnie. wi się nie poddałeś. Uważają, że skoro pytają, to inni widzą ich niewiedzę. Lepiej udawać mądrego i w ogó- Tak, ale jakim kosztem, ile cierpienia mnie le się nie odzywać, niż odezwać się i rozwiać kosztowało życie po udarze, ze wszystkimi wszelkie wątpliwości – tak kiedyś ktoś po- ograniczeniami, także twórczymi, artystyczny- wiedział. Ale w życiu się nauczyłem, że jak mi, wynikającymi ze skutków poudarowych. się czegoś nie wie, trzeba pytać, bo ludzie za- alent y nowic z + Tego nie da się opisać. Wiesz, gdy myślę o so- zwyczaj chętnie udzielą nam odpowiedzi, jeśli bie, to coraz bardziej się przekonuję, że jestem pytamy. I taką osobą był właśnie Jacek. To jest najwredniejszym kapitalistą. Sam bym się ge- wielki dar przebywania z człowiekiem, który nialnie sprawdził w roli kapitalisty, ponieważ dużo wie i jeszcze, tak jak Jacek, jest poetą. sam sobie tak daję w kość, a tylko sobie mogę To wielkie szczęście spotkać kogoś takiego na tak dać, bo nikt by tego nie wytrzymał. Tylko swojej drodze życia. Muzycznie Epitafium… siebie doprowadzam do takiego stanu abso- było znakomite. A jeszcze Jacek wykonywał lutnie tragicznego, czasem kończy się to de- to z takim właściwym sobie „nerwem” – to presją, czasem szpitalem, czasem zapaścią… wystarczyło, aby mnie całkowicie pogrążyć podobno człowiek szlachetnieje, jak cierpi (uśmiech); słuchając, o sobie myślałem w jak lub jak coś tworzy… guzik prawda, łatwo coś najgorszych kategoriach (uśmiech), bo na- mówić i oceniać, jak się patrzy na to z boku. gle zobaczyłem pieśniarza, który stworzył Z Jackiem połączyła mnie ogromna samot- genialny tekst i genialną muzykę i jeszcze to ność. To był człowiek samotny w swojej sztuce zaśpiewał! Przebywanie z Jackiem stworzyło pisania. Pamiętam, gdy napisał Epitafium dla płaszczyznę takiego porozumienia, że z cza- Włodzimierza Wysockiego. Otrzymuję telefon sem miałem coraz mniej pytań. On z kolei od Jacka, który mówi: „Słuchaj, przyjedź ko- chętnie uczył się ode mnie tego, co dotyczy niecznie, bo napisałem coś nowego i muszę muzyki. Jacek był niezaprzeczalnym liderem 120

naszej trójki, ponieważ był jedynym poetą tego typu pytań świadczy też o braku sza- w grupie. Przemek natomiast tworzył napraw- cunku do widzów. Skoro trzeba było walczyć dę znakomite muzyki. Jacek nieco później z taką osobą o to, by powiedzieć coś mądrego, odkrył wartość muzyki w piosence, ponieważ to było bez sensu, więc dlatego się nie odzy- zrozumiał, że w piosence jednakowo ważne są wałem. Uważałem, że chłopaki mówią dużo zarówno tekst, jak i muzyka, a także wykona- lepiej, więcej dzięki nim dotrze coś ważnego nie, no i opakowanie, czyli aranżacja. Wcze- do osób słuchających. Jak popatrzyłem w oczy śniej podkreślał przede wszystkim rolę tekstu. osoby, do której w takim wywiadzie miałem A, ostatnio nie robię aranżacji, wiesz? Aran- mówić, to wolałem zrezygnować. Uważam, że żacja to jest opakowanie produktu, a teraz się skoro moje wypowiedzi mało dadzą osobom, przekonuję, że bardzo często tak się zdarza, które mają inne zdanie na ten temat, to nie że w piosenkach opakowanie kosztuje dużo warto angażować się w taką rozmowę. Wiesz, więcej niż sama zawartość; przecież to jest bez to wynika z takiego czarno-białego funk- sensu. To powinno być odwrotnie: zawartość cjonowania w świecie, a to z kolei jest dość powinna być ważna, a nie opakowanie. ryzykowne, ale zawsze balansowanie na linie to była moja mocna strona (uśmiech). Teraz Mało jest rozmów z tobą, Zbyszku, mało wy- jestem po udarze, a ciągle we mnie jest tyle wiadów, artykułów prasowych – dlaczego? uczuć, tyle myśli, tyle też niezgody na otacza- Choćby Jacek wypowiadał się bardzo często, jący świat, więc czasem nie mogę się uspokoić, ty – prawie wcale. a to nie jest dobre dla mojego zdrowia.

W tej trójce, która wychodziła na scenę, ja No, ale z tych namiętności powstaje twoja

ry r ęce + wie albo na c z te ry byłem ten niepokorny, niegodzący się na nic muzyka. z wyjątkiem swoich wartości, których prze- strzegałem przez całe życie. Bardzo często Zawsze tworzenie sztuki wpływa na moje zdarzało się więc, że udzielając jakiegoś wy- zdrowie. Nic nie dzieje się bez skutków ta- wiadu, po pierwszym zdaniu interlokutora kich, a nie innych, ale przecież to część mojej (uśmiech) wiedziałem, że nie ma on nic do natury, której oszukać się nie da. Podobnie + B iog r afia na d powiedzenia, bo jedynie interesuje panią lub zaangażowani byli Jacek i Przemek. Zobacz, pana, gdzie koncertujemy, więc zadawane nam mówiłem o Jacku i jego potrzebie natych- pytanie brzmiało: „Ach, panowie mają trasę miastowego podzielenia się ze mną tym, co Zgorzelec, Poznań, Gniezno?” Przecież ja nie stworzył. A Przemek? Miał inną osobowość jestem informacją PKP! Zresztą, nie o to cho- niż Jacek, ale wystarczy posłuchać jego kom- dzi, by zadać panom we trzech zgromadzo- pozycji, by się przekonać, ile energii i emocji nym pytanie, gdzie oni występują. Jeśli takie z siebie samego tam wkładał. Na przykład pytania padają w wywiadach, to świadczy piosenka Śmiech: Przemek miał przyjem- o głupocie pytającego i następowało we mnie ność napisania jednej z lepszych muzyk, jaką zamknięcie, natychmiast odrzucałem daną w życiu stworzył, dlatego też tak często ten osobę. A Jacek i Przemek byli troszkę inaczej utwór śpiewał. Muzyka, którą stworzył do ode mnie skonstruowani. Oni raczej przygar- tego tekstu, była genialna. Przemek nie tylko niali taką osobę, mówili, jaka to trasa, a jak się to napisał genialnie, zdarzało się, że potrafił udało, to parę słów powiedzieli o zawartości zaskoczyć i siebie, i nas. Próby służyły temu, piosenek i tekstu. Ale ja uważałem, że to szko- aby pomysły, które tkwiły w każdym z nas, da czasu. Zakładając, że taką rozmowę ogląda udostępnić publiczności. Widzisz, to, co jest ileś tysięcy czy milionów ludzi, to zadawanie w kompozytorach, nie zawsze da się wyra- 121

zić na scenie, bo ktoś, kto tworzy, najczęściej nywane. Ale przecież niejednokrotnie ludzie, jest opanowany pomysłem, czyli jak to mó- którzy przychodzili na nasze koncerty, rozu- wią, rybą. Na próby przynosiliśmy pomysły, mieli je po swojemu; każdy sztukę odbiera po o których rozmawialiśmy, które ubieraliśmy swojemu i artysta, który swoje dzieła upublicz- w odpowiednie aranżacje. Trzeba było wło- nia, musi się z tym liczyć. Uświadamiałem so- żyć mnóstwo pracy, mnóstwo siły, mnóstwo bie to choćby, obserwując sytuację, kiedy po tego, co tkwiło w każdym z nas, żeby pomóc. koncercie, wydawałoby się, pełnym zaangażo- W zasadzie czasem trudno określić, kto jest wania publiczności, podchodzi do mnie jakiś autorem kompozycji, ponieważ powstaje py- facet i mówi: „Ty grasz z Kaczmarkiem! Wiem tanie: czy autorem jest ten, który przyniósł na pewno!” Co miałem powiedzieć? Z Kacz- pomysł, czy też cała trójka, która wpłynęła markiem? No cóż… dobrze, schowałem „usz- zasadniczo na ostateczny kształt piosenki? ki” po sobie i poszedłem… Z Kaczmarkiem? r o z mawia K ata+ Ze Zbigniewem Łapińskim rzy na W Każdy z nas miał wpływ na wszystko, co na No i dobrze, niech i tak będzie. Często to, co scenie wykonywaliśmy; efekt końcowy, czyli się działo między nami, czyli w naszym trio, sposób dopracowania kompozycji, wykonania było wystarczającym motywem, aby wystąpić piosenki, często wynikał z naszych wspólnych przed szanowaną przez nas publicznością, nie- ustaleń, poszukiwań. Rozmawialiśmy ze sobą zależnie od zachowań ludzi wobec tej sztuki. i każdy był otwarty na uwagi i sugestie pozo- Podpisywałem się dwiema rękoma pod tym, stałej dwójki. Tak powstawały aranżacje, które co Jacek miał do przekazania w swojej poezji, umożliwiały dostępność utworu słuchaczom, bo oczywiście mieliśmy ogromne szczęście, że a nam – odtwarzanie tej propozycji, tego Jacek dostarczał cały plik tekstów, około kil- pomysłu, który do nas pierwotnie docierał. kunastu, z których mogliśmy wybierać. Każdy A potem pozostawało tylko patrzeć, jak na z nas wiedział już po pierwszym czytaniu, co publiczność wpływają nasze piosenki, a z tym wybiera. I nagle trzech kompozytorów dzieliło bywało różnie, ponieważ niejednokrotnie to, się tymi tekstami. Mieliśmy tylko jednego li- co chcieliśmy wyrazić, nie było dobrze rozu- dera, jedynie Jacka, ponieważ on potrafił pisać miane przez odbiorców. Problem ten dotyczył teksty, i to takie, które pozostają w człowieku alent y nowic z + zarówno rozumienia tekstów, jak i muzyki. na zawsze, zmuszają do myślenia, wobec któ- Gdy przychodził na nasze próby Krzysio Sie- rych nie można przejść obojętnie. W związku niawski, którego przyprowadzał Przemek, by z tym naprawdę przestaje mieć znaczenie, że mu pokazać, jak będą w piosence funkcjono- ktoś nazwie go Kaczmarkiem – każdy z nas, wały jego teksty, jak choćby we wspomnianym artystów, zderza się czasem z taką ignoran- Śmiechu, to czerpaliśmy z takiego kontaktu cją odbiorców, a wtedy przez chwilę bardziej wielką przyjemność. To był bardzo cichy, twardo stajemy na ziemi i przecierając oczy, skromny, nienarzucający się chłopak, który myślimy sobie: „Nie wie, kim jestem? Nie wie, odczuwał niesamowite zadowolenie, że Prze- na czyim koncercie był? A mówi, że kocha na- mek próbował pisać muzykę do jego wielu szą twórczość…” I wtedy dobrze mieć swoją tekstów i że cała grupa grała potem te utwory. muzykę, ponieważ ona nigdy nie kłamie. Był zachwycony tym, że jego teksty są wyko-

[Fragment biografii Zbigniew Łapiński. Historie również niepoważne, czyli groch z kapustą autorstwa Katarzyny Walentynowicz. Książka ukaże się nakładem Wydawnictwa Bellona w kwietniu 2015 r.] 122

Tomasz M. Lerski ROLA RADIA, FILMU I FONOGRAFII w popularyzowaniu polskiej piosenki w dwudziestoleciu międzywojennym

początkach XX w. piosenka stała szybko, inne trwają, mimo często nawet stu się nieodzownym elementem kul- lat „na karku” ciesząc, a przynajmniej bawiąc Wtury życia codziennego, w – jak to kolejne pokolenia. Chyba żadna z dziedzin wówczas mówiono – „cywilizowanych czę- sztuki, może za wyjątkiem filmu i telewizji, nie ściach świata”. Objawiła się „chlebem dla mas”, stała się tak wszechogarniająca. Jak zaczął się wnosząc w życie milionów ludzi przyjemne ten bezprzykładny wcześniej, masowy proces duchowe oraz estetyczne doznania. Z biegiem twórczy, to sprostanie potrzebom mas, odkry- lat piosenka stała się czymś nieodzownym, cie nowego lądu, wywołanie niekończącej się towarzyszącym nam praktycznie przez cały lawiny melodii, rytmów, chwytliwych, wpa- dzień. Piosenka wywołuje wiele emocji, zain- dających natychmiast w ucho muzycznych teresowania, bez przesady można powiedzieć, pomysłów i motywów, czy też lirycznych, że piosenka – i wraz z nią powstały i rozwi- komicznych, a także najpoważniejszych (jak jający się przemysł rozrywkowy i muzycz- to czasem w piosenkach bywa) tekstów lite- ny – zawładnęły światem. Co roku powstają rackich, poetyckich…? dziesiątki tysięcy utworów, z których bardzo wiele obiega glob, zapada – chyba na zawsze Zapewne nie przypuszczaliby antenaci piosen- – w naszą pamięć. Piosenki łączą się z naszy- ki sprzed ponad stu lat, pierwsi ich kompo- mi wspomnieniami, kojarzą się z minionymi zytorzy i autorzy, że oto otwierają drzwi do sytuacjami naszego życia, są ich tłem, przypo- nowej galaktyki – niewyczerpanej jak dotąd mnieniem dawnych chwil. – galaktyki piosenki.

Historia piosenki w XX w. to dzieje niezwykłej Kiedy „zaczyna się” piosenka? Jak wyznaczyć ewolucji tego gatunku twórczości, rozwoju początek jej istnienia? Jak postawić genezę wielokierunkowego. Przejaw niespotykanej piosenki na przykład w Polsce? Czy jej roz- wcześniej inwencji i pomysłowości twórczej, kwit był uzależniony od nowych wynalazków era niezwykłej erupcji tworzenia muzyki dla technicznych – płyty gramofonowej, radia, każdego. Piosenek skomponowano setki ty- wreszcie filmu dźwiękowego? sięcy, jedne z nich zostały zapomniane dosyć 123

Muzyka rozrywkowa i polska piosenka oraz jej krojoną kwerendę np. wydawnictw nutowych. „techniczni” sojusznicy Ale nawet i to nie odzwierciedli nam pełnych rozmiarów twórczości, bo i oficyny wydawni- O początkach piosenki w naszym kraju moż- cze, wydające nuty, nie wydawały wszystkich na mówić w odniesieniu do drugiej połowy piosenek powstających dla kabaretu, rewii, XIX stulecia. Jest to związane z powstaniem przedstawień w najprzeróżniejszych teatrach – w Warszawie, Krakowie i Lwowie – oraz i teatrzykach całego kraju, choć ilość wyda- działalnością teatrzyków ogródkowych, szan- wanych nut przewyższała co do liczby tytułów tanów, objazdowych zespołów kabaretowych, działalność polskiej fonografii. wodewilowych czy operetkowych. Początek piosenkarstwa w dzisiejszym sensie tego sło- W latach dwudziestolecia międzywojennego wa to pierwsze lata XX w. Rodzi się wówczas następuje ogromny rozwój twórczej działal- piosenka jako nowy gatunek muzyczny, wy- ności teatralno-estradowej z omawianego za- pierający z popularnego obiegu dawniejsze, kresu, połączony z wyraźnym podniesieniem ciężkawe nieco pieśni w rodzaju i stylistyce poziomu artystycznego. Wreszcie następuje np. pieśni Moniuszkowskich. Erupcja piosen- kulminacja rozkwitu gatunku, który wspina ki polskiej wiąże się z istnieniem popularnych się w tamtym okresie na absolutne wyży- teatrzyków-kabaretów, jak np. Zielony Balo- ny (przełom lat 20. i 30.). Od 1919 r. działał nik działający w Krakowie od 1905 r., a także w Warszawie słynny kabaret Qui Pro Quo, z M. L e r ski + + T omas z teatrem Figielki (istniejącym od 1906 r.). od 1928 r. teatr-rewia Morskie Oko, w latach Arnold Szyfman założył w 1908 r. w Warsza- następnych popularność zdobywały inne wie pierwszy kabaret o charakterze literackim teatrzyki – Małe Qui Pro Quo, Banda, Rex, – Momus, z którego wywodziła się plejada wy- Cyganeria, Wielka Rewia, Alibaba, Cyrulik bitnych twórców oraz wykonawców. Teatrzyk Warszawski. We Lwowie działały: Czwórka, ten otwiera zupełnie nową kartę w dziejach Muza, Ul i inne. Wszystkie nowości muzycz- piosenki, choć nie tylko. ne ukazywały się w wydaniach nutowych, oferowanych na terenie całego kraju przede W tym samym czasie powstaje nowy nośnik wszystkim przez Gebethnera i Wolfa, Arcta, treści muzycznych i słownych – płyta gramo- Nową Scenę. Płyty z nagraniami piosenek fonowa. Jej początki w Polsce sięgają początku docierały do najdalszych zakątków, w sukurs XX stulecia. Maleńkich wytwórni płytowych płytom przyszło Polskie Radio, a w latach 30. o pionierskim charakterze powstało kilka, ale także film dźwiękowy, zwłaszcza muzyczny, pierwszą firmą fonograficzną z prawdziwego prezentujący muzykę oraz piosenki stojące zdarzenia była warszawska Syrena Record, na niezwykle wysokim poziomie. istniejąca od 1904 r. i zapisująca dźwiękową kronikę powstania, pierwszych kroków, a po- Kompozytorami ówczesnych przebojów byli tem dalszego rozwoju i rozkwitu polskiej pio- m.in.: Władysław Daniłowski, Zygmunt Wie- senki aż do 1939 r. Dość powiedzieć, że firma hler, , Zygmunt Karasiński, ta nagrała blisko 30 tysięcy utworów, przede Szymon Kataszek, Artur Gold, Alfred Scher, wszystkim właśnie piosenek! O ogromie twór- Tadeusz Górzyński, Wiktor Krupiński, Mie- czości piosenkarskiej płyty nie mogą jednak czysław Wróblewski i oczywiście najbardziej zaświadczyć w pełni. Bardzo wiele kompozycji znany ze wszystkich – o najwybitniejszym po prostu nigdy na płyty nie trafiło; aby zatem dorobku – (1902–1977). Au- dokonać zestawienia całości dokonań w tej torzy tekstów rekrutowali się ze środowiska mierze, należałoby przeprowadzić szeroko za- literackiego, byli to m.in. tak wybitni twórcy 124

jak: , , Jan Brze- ul. Narbutta 29 na warszawskim Mokotowie. chwa, Jerzy Jurandot, Tadeusz Żeromski. Wy- Już 3 maja 1925 r., kiedy to zaczęto nadawać konawcy piosenek stali się zaś trwającą do dziś program w miarę regularnie, na antenie ra- legendą, wystarczy wymienić nazwiska Han- diowej pojawiły się piosenki. Wykonała je, na ki Ordonówny, Andrzeja Boguckiego, Zuli owym pierwszym koncercie radiowym, słyn- Pogorzelskiej, Adolfa Dymszy, Mieczysława na później piosenkarka Hanka Ordonówna. Fogga, Karola Hanusza, Toli Mankiewiczówy, Koncert trwał aż dwie godziny. Właściciele Lucyny Messal, Ludwika Sempolińskiego, sklepów muzycznych oraz firm radiofonicz- Zofii Terne, Miry Zimińskiej, Mariana De- nych wystawili odbiorniki na ulicę, aby dać mara-Mikuszewskiego, Tadeusza Faliszew- mieszkańcom Warszawy sposobność do ma- skiego, Niny Grudzińskiej, Janiny Godlew- sowego niemal uczestniczenia w tym wydarze- skiej, Edwarda Bendera, Oli Obarskiej, Feliksa niu. Piosenka zyskała wówczas nowy nośnik Szczepańskiego, Lucyny Szczepańskiej, Janiny dla swego przekazu – poza znaną już dobrze Brochwiczówny, Xeni Grey, Tadeusza Olszy, płytą gramofonową. Każdy, kto posiadał gra- Lody Halamy, Leny Żelichowskiej, Heleny mofon i płytotekę, chciał teraz szybko nabyć Grossówny, Ludmiły Szretterówny, Tadeusza radioodbiornik, albowiem, jak mówiono, Łuczaja, Mary Gabrielli, Olgi Kamieńskiej, „radia nie trzeba nakręcać” (gramofony mia- Mariana Rentgena, Adama Astona, Janusza ły napęd sprężynowy, należało je nakręcać do Popławskiego, Maryli Karwowskiej, Stefana przesłuchania każdej kolejnej płyty). Płytote- Witasa, Władysława Kiepury „Ladisa”, Anie- ki domowe były zdecydowanie zdominowane li Szlemińskiej, Jerzego Czaplickiego, Stefci przez nagrania z gatunku lekkiej muzy, droga Górskiej, Stanisławy Nowickiej i wielu, wielu dla repertuaru muzyki lekkiej w radiu była za- innych, czasem słusznie, a czasem niesłusznie tem przetarta już od kilku dziesięcioleci. Ko- zapomnianych. lejną okazją prezentacji piosenek był koncert w listopadzie tego samego roku, uświetniony Osobną kartę zapisały chóry tzw. rewelersów występem Jana Kiepury. Były to pierwociny (kwartety i kwintety), jak np. formacje Dana, radia, nie wiedziano jeszcze, w jakim kierunku + R OLA R A D IA, FILMU I FONOG AFII... + Eryana, Zaremby, Warsa, Wiehlera, Te 4 czy pójdzie jego rozwój, co będzie dla radia waż- Juranda. Artyści ci oraz wymienieni wcześniej ne, a co zbyteczne czy marginalne. twórcy i kompozytorzy stworzyli najpiękniej- szy repertuar piosenkarski w Polsce. General- W marcu 1926 r. zakończyło działalność Pol- nie piosenki z okresu międzywojennego są do skie Towarzystwo Radiotechniczne, a w to dziś niekwestionowanym kanonem i wzorem miejsce utworzono spółkę pod nazwą Polskie w tej dziedzinie twórczości muzyki lekkiej. Radio, zaś 18 kwietnia uruchomiono studio i rozgłośnię warszawską. „Halo, halo, Polskie Radio a piosenka Radio Warszawa, fale 480” – takimi słowami Polskie Radio rozpoczęło codzienną emisję Piosenki trafiły do radia natychmiast, gdy programu. Początkowo udział procentowy tylko radio rozpoczęło swą działalność. muzyki lekkiej i piosenek był zasadniczo nie- Oczywiście z korzyścią obopólną. Urucho- wielki, dominowały bowiem audycje słow- mienie radiofonii w Polsce rozpoczyna się ne, głównie o charakterze instruktażowym już w roku 1925. Dokładnie od pierwszej i propagandowym dla radia jako instytucji. audycji Polskiego Towarzystwa Radiotech- Jednak sytuacja ta ulegała następnie odwró- nicznego, wyemitowanej 10 lutego tegoż roku ceniu – słowo stopniowo ustępowało muzyce. z próbnej stacji nadawczej, ulokowanej przy W rezultacie pod koniec lat 30. 70% czasu 125

emisji radiowej wypełniały piosenki i utwo- soliści otrzymywali pomoc, nawet korepetycje ry taneczne, a tylko niecałe 30% zajmowało – pod okiem zawodowych radiowców-muzy- słowo mówione. ków – aby wiedzieć, jak śpiewać do mikrofo- nu. Komisja repertuarowa, na której czele stali Rola radia w propagowaniu piosenki była szefowie działu muzyki lekkiej, korzystała za- nie do przecenienia niemal od początku ist- równo z dostarczanych przez kompozytorów nienia tego medium. Stały udział gwiazd piosenek partytur, jak też z płyt gramofono- piosenki w audycjach muzycznych napędził wych, wypożyczanych bądź kupowanych do niesłychaną wprost koniunkturę dla twórców płytoteki radiowej od firm fonograficznych. i wykonawców rozrywkowych. Piosenki stały Uprzedni sukces płytowy piosenki i wykonaw- się modne i potrzebne. Z początku wszystko cy, informacja o nim, były niemal decydujące w programie radiowym odbywało się na żywo, o dopuszczeniu utworu na antenę. Ogromną stąd coraz częstsze były na antenie recitale rolę dla lansowania piosenek pod koniec lat piosenkarzy i piosenkarek, jako najwygod- 30. odgrywał Kącik solistów, czyli audycja emi- niejsze dla emisji ze względów technicznych, towana od 1937 r. przez Program II Polskiego akustycznych itp. Potem pomocą dla realiza- Radia. Wymogiem uczestniczenia w progra- cji programu stały się płyty, ale to nastąpiło mie, przeznaczonym dla debiutantów, było dopiero od około roku 1930, kiedy to fono- przygotowanie repertuaru również przez grafia osiągnęła odpowiedni dla wymogów debiutantów kompozytorów oraz początku- z M. L e r ski + + T omas radiowych poziom techniczny nagrań. Było jących autorów. Umożliwiało to wychwycenie to możliwe dzięki wprowadzeniu do studiów utalentowanych, młodych twórców i pomaga- płytowych mikrofonu systemu Marconiego ło ich piosenkom w dotarciu na antenę radio- zamiast dotychczasowej tuby i zamiany tech- wą. Utwory, które zdobyły uznanie dzięki Ką- niki nagrań z akustycznej na elektryczną – mi- cikowi, przechodziły do emisji ogólnopolskiej krofonową. Poziom nagrań był w latach 30. w Programie I. Była to olbrzymia szansa dla tak dobry, że słuchacz nie mógł odróżnić, czy ludzi młodych, ale też i radio korzystało w ten utwór jest nadawany na żywo, czy też emito- sposób przy pozyskiwaniu repertuaru, a pod wany z nośnika. tym względem potrzeby radiowe były ogrom- ne – zapotrzebowanie na piosenki i muzykę Na sukces radiowy piosenki składały się czyn- taneczną szybko i stale wzrastało, apogeum niki artystycznej wartości samego utworu, jak osiągnęło w karnawale 1939 r. Piosenki pisa- również walory danego wykonawcy. Charak- no i wykonywano także dla potrzeb Koncertów ter emisji radiowej stwarzał inne warunki do reklamowych nadawanych codziennie; były to spełnienia, nie takie, jakie znane były dotych- koncerty 20-minutowe, a piosenki z nich mia- czas z teatru czy estrady. Była to nowa, dość ły niejednokrotnie całkiem wysoki poziom, trudna sytuacja. Mikrofon radiowy okazał się głównie kompozytorski. niełaskawy dla bardzo wielu wykonawców. Początkowo artyści piosenkarze zgłaszali się Specjalne komisje artystyczne, prowadzą- do radia, bądź też byli zapraszani, z własnym ce weryfikację, działały we wszystkich roz- repertuarem, często przypadkowym, niedo- głośniach radiowych, a ponieważ tych było branym idealnie do możliwości danego wy- w roku 1939 osiem – we wszystkich ważnych konawcy oraz nieodpowiednim dla specyfiki ośrodkach kulturalnych Polski – stąd niewąt- radiowej. W latach późniejszych radio decy- pliwe rola radia w popularyzacji piosenki była dowało w zasadzie także o repertuarze – za- tuż przed wybuchem II wojny światowej kolo- równo od strony artystycznej, jak i emisyjnej; salna i pierwszoplanowa. 126

Element udziału muzyki lekkiej i piosenek do ponad 20 mln złotych, głównie z opłat w programie był ważnym zagadnieniem dla z tytułu abonamentu, dając oparcie finanso- Biura Studiów Polskiego Radia, działające- we także dla dużych środowisk artystycznych go od 1934 r. pod kierunkiem Krzysztofa Warszawy, Krakowa, Lwowa, Katowic, Po- Eydziatowicza. Dziennie emitowano ponad znania, Wilna. Liczbę abonentów szacowano 250 audycji, w tym ponad połowę zajmowały w latach 1935–1939 na ponad 1 100 000 osób. audycje muzyczne. Przeciętny czas trwania Ta niewątpliwa prężność instytucji, dochody audycji wynosił 32 minuty. W okresie mię- płynące z tytułu jej działalności, były bardzo dzywojennym odbywała się intensywna ra- istotne dla osób ze świata szeroko pojętej kul- diofonizacja kraju, rozpoczęła się produkcja tury. „Powstanie radja i rozbudowa progra- polskich odbiorników radiowych. Program mu – przy czem należy pamiętać, że Polskie radiowy reprezentował nowoczesny i bardzo Radjo świadomie faworyzowało twórczość wysoki poziom artystyczny. Radio przyciągało polską, wpłynęły na poprawę sytuacji mate- najwybitniejsze umysły i wielkie talenty: kom- rialnej sfer artystycznych, gdyż właśnie dzię- pozytorów, śpiewaków, pisarzy, dyrygentów, ki radju rozszerzyły się rynki zbytu dla ich aktorów, literatów, reżyserów, solistów mu- twórczości. Cały szereg twórców z dziedziny zyków. Stwarzało to atmosferę wyjątkowości, muzyki i literatury otrzymuje z radja regular- nastrój ustawicznego święta kultury; piosen- nie co miesiąc pewne kwoty. Polskie Radjo ki, choć ich forma była zdecydowanie lekka, płacąc tantiemy przyczynia się wydatnie do zyskiwały dzięki temu niezwykłą nobilitację, ożywienia życia artystycznego kraju, przy jako ważna i potrzebna dziedzina sztuki mu- czym w miarę wzrostu liczby abonentów, zycznej i radiowej. W roku 1927 Polskie Ra- a co za tym idzie w miarę zwiększania ilości dio jako pierwsze w świecie zainaugurowało stacji i czasu trwania programu, tantiemy te międzynarodową wymianę programów, dzięki będą odpowiednio większe. W ten sposób temu podniósł się poziom rodzimej twórczo- rozwój radjofonii łączy się ściśle z rozwojem ści muzycznej. Dwa lata później przyznano warunków dla coraz pełniejszego życia Polskiemu Radiu nową, rozszerzoną konce- kulturalnego kraju”1 – pisano na łamach „Ra- + R OLA R A D IA, FILMU I FONOG AFII... + sję. Piosenki zyskały wtedy więcej miejsca na dio Informatora”. antenie. W maju 1931 r. zaczęła działać nowa, najnowocześniejsza w Europie stacja nadaw- Ludzie radia, znacznie więcej niż ktokolwiek cza w podwarszawskim Raszynie, o mocy inny w owych latach, mieli do czynienia z za- 120 kW, która objęła zasięgiem blisko 100% gadnieniami prawa autorskiego. Nadawano terenu ówczesnej Polski (większej, jak wia- audycje muzyczne, których wykonawcami byli domo, od obecnej). Polskie Radio otrzymało sami autorzy i kompozytorzy, oraz dzieła tzw. dzięki temu tak silny sygnał, że było odbierane obce, które wykonywali piosenkarze, piosen- w całej Europie i za oceanem. Polska piosenka karki, pieśniarze, chóry etc. Prawo autorskie zawojowała wiele krajów: Rumunię, Palestynę było wówczas już dość starą instytucją. W la- Francję, USA. tach dawniejszych chroniło prawa do utworów wykonywanych publicznie w salach koncer- Tuż przed wybuchem II wojny światowej towych, na estradzie czy w kabaretach. Od Polskie Radio zatrudniało aż 1200 pracowni- 1908 r. obejmowało także utwory nagrywane ków. Majątek firmy według bilansu z 1 kwiet- na płyty. Z chwilą powstania radia w Polsce nia 1939 r. wynosił ponad 23 mln złotych. rozciągnięto pojęcie wykonania publicznego Roczne wpływy Polskiego Radia dochodziły również na działalność rozgłośni radiowych.

1 „Radio Informator” 1939–1940, s. 135. 127

Ustanowiono w tym celu – podczas konferen- w całym kraju, wielu zasiliło niebawem śro- cji w Rzymie w 1928 r. – dodatkowy artykuł dowisko warszawskie, stając się filarami życia do międzynarodowej konwencji o prawie artystycznego w interesującej nas dziedzinie autorskim zwanej berneńską. Radio, poprzez (jak np. Marian Hemar, Emanuel Schlech- wydział Dyrekcji Programowej, zawierało ter, Wiktor Budzyński, Alfred Schütz, Alfred umowy z poszczególnymi kompozytorami Scher). Szczególną popularność zdobyła We- i autorami piosenek, jak również dokonywało soła Lwowska Fala, audycja słowno-muzycz- ewidencji wykonań we wszystkich rozgło- na, w jej dorobku było ponad 200 programów, śniach oraz naliczało należności tantiemo- wyemitowanych w latach 1933–1939. Piosen- we. Wydział Tantiem prowadził niezwykle ki, przeboje i muzykę taneczną wykonywała rozbudowaną kartotekę utworów. Podział lwowska orkiestra Tadeusza Seredyńskiego. należności za utwór odbywał się pomiędzy Od 1 marca 1937 r. działała nowa stacja o cha- współautorów: kompozytora, autora tekstu, rakterze regionalnym – Warszawa II. Audycje autora oryginału bądź tłumacza, czasami dla nadawano od godziny 15.00 do 1.00 w nocy, samego radia – z tytułu opracowań na cele później zaś od godz. 13.00. 50% emisji wypeł- emisyjne. Reprezentantem twórców były ta- niała muzyka lekka, 50% muzyka poważna. kie instytucje jak ZAiKS, Związek Zawodowy Literatów Polskich, Związek Muzyków, PEN Radio nie mogło istnieć bez odbiorcy. Club i inne. 5 czerwca 1929 r. zawarta została W 1931 r. opatentowano tani odbiornik ra- z M. L e r ski + + T omas umowa prawna tych stowarzyszeń z Polskim diowy, tzw. detefon, dostępny w sprzedaży ra- Radiem, normująca pod względem prawnym talnej dosłownie dla każdego. W ciągu kilku i ekonomicznym kwestie wykorzystywania lat sprzedano ponad 500 000 tych urządzeń. twórczości literackiej, poetyckiej itd. w eterze. Miało to absolutnie fundamentalny i nieza- Polskie Radio miało prawo do wykorzysty- przeczalny wpływ na wzrost zainteresowania wania utworów w brzmieniu dosłownym lub społeczeństwa kulturą muzyczną, z najbar- w „przeróbce radiofonicznej” – wtedy usta- dziej lubianą i najpopularniejszą twórczością lało odrębne zasady rozliczeń. W roku 1939 piosenkarską na czele. Polskie Radio miało dodatkowo w swych kar- totekach jeszcze ponad 500 twórców niezrze- Posiadaczami radioodbiorników byli ludzie szonych w żadnej z wymienionych polskich elity oraz przedstawiciele klasy średniej. Le- organizacji twórczych. Łącznie chroniono karze, adwokaci, rejenci, aptekarze posiada- prawa ok. 4000 polskich kompozytorów i au- li 60% aparatów, następną grupę stanowili torów tekstów piosenek. Te liczby są najlepszą właściciele majątków ziemskich, duchowni ilustracją dla zobrazowania, jak szeroki zakres i nauczyciele. Rolnicy posiadali zaledwie 1% twórczości piosenkarskiej był wówczas upra- odbiorników. Jednak radiofonizacja kraju ob- wiany w naszym kraju. jęła wszystkie szpitale, urzędy, szkoły i kosza- ry wojskowe, rozszerzając w sposób znaczący Radio rozwijało się ustawicznie. W 1930 r., dostęp do radia. Inną ważną instytucją były 1 stycznia, uruchomiono nową rozgłośnię radiokluby. Powstawały w małych miastach Polskiego Radia – we Lwowie. Miasto to ob- i innych ośrodkach na prowincji, utrzymy- fitowało w wielu uznanych twórców i wyko- wane przez władze samorządowe; można tam nawców lekkiego (i nie tylko) repertuaru. Ich było słuchać radia, czytać prasę poświęconą twórczość, dzięki radiu, uległa spopularyzo- muzyce, wypożyczać płyty. Najstarszy klub waniu, wielu znakomitych twórców, szcze- powstał w 1925 r. w Nowym Sączu. Kluby te gólnie autorów, stało się rozpoznawalnymi były oblegane, można było tam także tańczyć. 128

Ilość piosenek prezentowanych w progra- Repertuar piosenkarski czerpano zewsząd. mie radiowym ilustrują dane liczbowe. I tak W tym także z teatrów rewiowych. W maju przykładowo w grudniu 1937 r. nadano około 1928 r. zaczęto nadawać lekcje tańca przy 200 000 minut programu, z czego ok. 110 000 wykorzystaniu aktualnych przebojów tych minut zajęła muzyka rozrywkowa – piosen- teatrów z terenu Warszawy, a 12 maja 1928 r. ki, recitale, koncerty muzyki lekkiej, muzyka transmitowano nawet całą rewię – był to pro- taneczna. „Każdy z artystów występujących gram Publiczność ma głos z teatru Morskie przed mikrofonem specjalizować się musi Oko, znajdującego się przy ul. Jasnej w War- w repertuarze bardzo wszechstronnym, tak jak szawie. Od początku starano się jednak zapa- wszechstronny i bogaty jest program radiowy. nować nad repertuarem od strony wartości Każdy koncert przygotowany musi być niesły- literackiej i muzycznej, stosując artystyczną chanie starannie, próby z akompaniatorem czy „cenzurę”. „Przed kierownictwem Polskiego orkiestrą wymagają wiele intensywności, bo Radja stanęły dwie alternatywy – albo radjo przecież występ przed mikrofonem to sprawa stanie się rozrywką zamożnych i średnio- ogromnie odpowiedzialna. Zadowolić trzeba zamożnych, albo będzie duchowym, często słuchacza muzykalnego, melomana i laika, jedynie dostępnym dla najszerszych mas spo- przekonać przeciwnika muzyki, porwać eru- łeczeństwa, nawet w najbardziej odległych od dytę, światowca i mieszkańca zapadłej prowin- centrum życia umysłowego kraju osadach, cji. Nie wystarczy zdobyć publiczność, trze- źródłem kultury. Na tej drodze, którą Polskie ba zawsze utrzymać się na poziomie, trzeba Radjo świadome swej odpowiedzialnej mi- ciągle w każdym koncercie, w każdej audycji, sji kulturalnej wybrało, piętrzyły się wielkie walczyć o utrzymanie raz już zdobytej sympa- przeszkody. Dla zrealizowania gigantycznego tii”2 – donosił „Radio Informator”. planu, którego naczelnym wskazaniem było lapidarne hasło «Cała Polska ma detefon» – W zakresie sztuki piosenkarskiej radio miało trzeba było rozbudować sieć stacji i powięk- ogromne potrzeby, dlatego zapraszało setki szyć ich moc oraz dać każdemu możliwość wykonawców rocznie, może mniej wybitnych nabycia taniego, a dobrego odbiornika”4 – pi- + R OLA R A D IA, FILMU I FONOG AFII... + niż wykonawcy muzyki poważnej, ale dobrych sało „Radio”. Szybko radio stanęło w centrum w swym rodzaju, specjalistów w swej dzie- uwagi społeczeństwa. Nie tylko sam fakt jego dzinie – czy to muzyki lekkiej, operetkowej, istnienia był znaczący, z tym zdążono się już koncertowej czy kabaretowej. To oni lansowali oswoić. Namiętne dyskusje, spory i debaty piosenki, to oni dawali im popularność, która wzbudzał program radiowy. Od 7 paździer- w przypadku bardzo wielu utworów z tam- nika 1934 r. zaczął się ukazywać tygodnik ra- tych czasów trwa aż do dnia dzisiejszego. Nie diowy „Antena”, zawierający wiele ciekawych wszystko się jednak podobało, krytykowano informacji z życia Polskiego Radia, prezentu- niekiedy teksty piosenek prezentowanych jący wiadomości ze świata kultury, ale przede w radiu. Na przykład krakowski publicysta wszystkim – zawierający starannie przedsta- muzyczny i literat Wiesław Gorecki określił wiony program radiowy wszystkich rozgło- słowa piosenki pt. Zimny drań z filmu Pie- śni w Polsce, a także rozgłośni europejskich. śniarz Warszawy z Eugeniuszem Bodo w roli Abonenci Polskiego Radia mieli do dyspozy- głównej z roku 1934 jako „szczyt wulgarności cji nie tylko radiofonię krajową, ale korzystali tekstów piosenek polskich”3. bardzo szeroko z oferty stacji zagranicznych

2 „Radio Informator” 1939, s. 70. 3 „Antena” 1935, nr 7 z 15 II. 4 „Radio” 1931, nr 2. 129

odbieranych w Polsce. Słuchano przedstawień Nawrota, Tadeusza Kwiecińskiego, zespół operowych, koncertów, recitali piosenkarskich Jerzego Gerta, jazzowa orkiestra studencka znanych artystów, ale chyba przede wszystkim „Szał” i inne. Orkiestry te wykonywały przede muzyki tanecznej. Tańczono w takt muzyki wszystkim piosenki – z udziałem piosenkarzy, zagranicznych orkiestr, głównie niemieckich, zwanych wówczas czasem refrenistami – lub znano zagraniczny repertuar piosenkarski, ar- w wersjach instrumentalnych. Najbardziej tystów, nowinki muzyczne… „Antena” infor- popularne były w ich wykonaniu koncerty mowała szczegółowo o wszystkich tego typu karnawałowe. 27 lipca 1935 r. w eterze po- okazjach, niemniej także rozgłośnie krajowe jawiła się pierwsza audycja z cyklu Wesoła nadawały stale (z płyt) wszystkie najmod- Syrena, autorstwa Mariana Hemara, Juliana niejsze piosenki zagraniczne w oryginalnych Tuwima, Światopełka Karpińskiego i Janusza wykonaniach; wiele z nich szybko „poloni- Minkiewicza, zawierająca mnóstwo piosenek. zowano” i wykonywali je artyści polscy; dziś 1 października 1935 r. na czele działu muzyki to zjawisko właściwie nie istnieje. W progra- lekkiej stanął niezwykle obrotny i nowatorski mie radiowym na dany tydzień podawano dyrektor – Edmund Rudnicki. Jedną z pierw- nie tylko tytuły samych audycji, lecz także szych jego decyzji było przyjęcie – na etat tytuły dosłownie wszystkich nadawanych akompaniatora i pianisty – znakomitego już w nich piosenek oraz nazwiska kompozyto- wówczas i uznanego kompozytora piosenek – rów i autorów każdego z osobna prezentowa- W. Szpilmana. (Radio miało już kilku akom- z M. L e r ski + + T omas nego utworu! Nie trzeba dodawać, jak ważne paniatorów: H. Wars często akompaniował było to dla twórców – ich nazwiska stawały na fortepianie piosenkarzom, m.in. Adamowi się powszechnie znane. „Antena” zakończyła Astonowi, Mieczysławowi Foggowi; „królem” działalność ostatnim numerem z niedzieli 3 akompaniatorów był Ludwik Urstein, znany września 1939 r. był także wybitny pianista akompaniator Jerzy Lefeld; W. Szpilman występował często w du- Druga połowa lat 30. to okres pełnej niemal ecie z Karolem Gimplem. Artyści ci przyczy- hegemonii piosenki na falach radiowych. niali się do stworzenia wyjątkowego nastroju 1 kwietnia 1935 r. powstaje Mała Orkiestra audycji). Z inicjatywy Rudnickiego zaczęto Polskiego Radia, kierowana przez Zdzisława transmitować koncerty piosenek z innych Górzyńskiego (później dyrygowali nią także miast – np. z Poznania, w wykonaniu orkie- Józef Ozimiński i Stanisław Dzięgielewski). stry Eugeniusza Raabego czy z Kasyna Ofi- Orkiestra ta staje szybko w absolutnej awan- cerskiego Marynarki Wojennej na Oksywiu, gardzie orkiestr rozrywkowych, stając się z udziałem piosenkarzy – refrenistów. najbardziej znanym i popularnym zespołem w Polsce. Orkiestra słynęła z wysokiego pozio- 9 lutego 1936 r. powstaje jedna z najbardziej mu, niespotykanych wcześniej humorystycz- lubianych audycji słowno-muzycznych Pol- nych „chwytów” muzycznych i sytuacyjnych, skiego Radia – Podwieczorek przy mikrofonie. jej gra skrzyła się dowcipem, angażowano jako W audycji tej, transmitowanej z najelegant- solistów najbardziej znanych piosenkarzy, wy- szych sal Warszawy, m.in. Sali Malinowej konywano najlepszy repertuar polski i zagra- hotelu Bristol, zaprezentowały się dziesiątki niczny. W rezultacie Mała Orkiestra stała się piosenkarzy, stale akompaniowała Mała Or- najbardziej znaną wizytówką Polskiego Radia. kiestra PR, wykonano w cotygodniowych Oprócz niej występowała często w studiu przy programach tysiące piosenek. Podwieczorek ul. Zielnej 25 Orkiestra Henryka Warsa, po- emitowany był w każdą niedzielę w godz. nadto Orkiestra Henryka Golda, Stanisława 17.00–19.00. Podwieczorki zaczęto po dwóch 130

latach transmitować także z warszawskiej sali ni z Polskim Radiem: Tadeusz Faliszewski, YMCA. Było to ważne, gdyż była to siedziba Mieczysław Fogg, Janusz Popławski i Stefan stowarzyszenia młodzieżowego, a piosen- Witas. Rywalizację wygrał M. Fogg, a wśród ki tam wykonywane oraz muzykę taneczną oddających na niego głos wylosowano specjal- można było określić mianem młodzieżowych ną nagrodę – fiata 508. Konkurs był dużym – ze względu na specjalnie dobrany repertuar wydarzeniem w świecie ówczesnej polskiej w stylu „hot”, wprowadzanie do gry elemen- rozrywki, nieznającej jeszcze festiwali, giełd tów swingu etc. W kolejnych latach audycje czy przeglądów piosenek, nie mówiąc już o te- „Podwieczorku” transmitowano z innych lewizji, koncertach na stadionach etc. Przyczy- miast – m.in. z Krakowa, z hotelu „Grand” nił się bardzo wyraźnie do awansu piosenki z udziałem miejscowych artystów piosen- jako formy artystycznej, odpowiedniej dla karzy, jak Leon Wyrwicz i Irena Orska, czy surowych wówczas wymogów radia. „Radjo- z Tarnopola. słuchacz przeciętny nie jest specjalistą. Ale nie każdemu wystarczą przeboje i łzawe tanga. Kolejną audycją z lat 30. propagującą polskie Gdyby rozgłośnia starała się tylko o zaspo- piosenki był Cała Polska śpiewa – program kojenie najniższych instynktów muzycznych, Bronisława Rutkowskiego; teksty prezentowa- sama zdegradowała by się do rzędu kataryn- nych w audycji piosenek drukowała z tygo- ki o programie wulgarno-sentymentalnym. dniowym wyprzedzeniem „Antena”, słuchacze Między przeintelektualizowaniem a przesadną śpiewali je wspólnie z wykonawcami w studiu, błahością jest droga pośrednia. Osiem godzin „dyrygowani” poprzez eter przez prowadzące- muzyki dziennie to dość czasu dla zamieszcze- go. Były to niezwykle potrzebne i przydatne, nia codziennej dawki o charakterze kultural- a przede wszystkim lubiane lekcje śpiewania. nym, oświatowym”5 – tak pisał o roli muzyki Z roku na rok kultura masowa zdobywała so- lekkiej w radiu E. Rudnicki. O otwarciu radia bie coraz lepszą pozycję w Radiu. Chwytliwe, na głosy abonentów świadczył także Konkurs wyselekcjonowane przez zespół pracowników dla słuchaczy na idealny układ programu ra- E. Rudnickiego piosenki przyczyniały się do diowego. Od 1937 r. prezentowano nową au- + R OLA R A D IA, FILMU I FONOG AFII... + popularności wykonawców, wykonawcy zaś dycję popularyzatorską – Sylwetki kompozyto- lansowali nowe przeboje, promując sam ga- rów polskich, która przyczyniała się do tego, że tunek. Znakomitym pomysłem okazał się, piosenki znane z anteny radiowej przestawały zainicjowany w 1937 r., Konkurs na najpo- być anonimowe, zaczęto je wiązać nie tylko pularniejszego piosenkarza Polskiego Radia. z wykonawcami, ale także z twórcami, których W konkursie tym oddano blisko 150 000 gło- nazwiska zazwyczaj nie są i nie były szerzej sów. Udział w głosowaniu mogły brać wyłącz- upubliczniane. nie osoby, które opłaciły abonament radiowy, pokwitowanie opłacenia abonamentu należa- Cały czas pojawiały się nowe gwiazdy pio- ło dołączyć do kuponu oddawanego na kon- senki, lansowane przez PR. Niezwykle często kretnego piosenkarza. Konkurs ogłoszono 27 w recitalach piosenek występowali: Siostry czerwca 1937 r. Jego organizatorem był Wy- Burskie, pieśniarz Edmund Zayenda, ponad- dział Propagandowy Polskiego Radia. Odbyło to Hanka Brzezińska, Zuzanna Karin, Irena się 5 konkursowych koncertów-pojedynków Gadejska, specjalnie powołany przez Radio – kolejno w dniach: 29 czerwca, 10 i 24 lipca tercet męski Trójka Radiowa, Greta Turnay, oraz 14 i 28 sierpnia 1937 r. W konkursie brali Marian Wawrzkowicz, Konrad Tom, Konrad udział artyści najpełniej i najmocniej związa- Żelechowski (laureat konkursu śpiewaczego

5 „Antena” 1935, nr z 1 IX. 131

w Wiedniu w 1934 r.), Kazimierz Krukowski, Osieckiego, Tadeusza Wilkosza, Arkadiego Ludwik Lawiński, Kazimiera Horbowska, Lu- Flato, Stanisława Nawrota, zespół gitarowy cyna Messal, Paweł Prokopieni i inni. Maryla Tychowskiego i Wróblewskiego, Orkiestra Karwowska i Janusz Popławski z orkiestrą Jazzowa Adama Furmańskiego, formacja ta- Olgierda Straszyńskiego wykonywali liczne neczna Karasińskiego i Kataszka… Prezento- piosenki, głównie tanga, piosenki filmowe, wano muzykę w wykonaniu Orkiestry Syrena w tym zagraniczne. Ulubieńcami publiczno- Record z solistami, piosenki w wykonaniu Or- ści radiowej byli aktorzy obdarzeni talentem kiestry Wytwórni Płyt Columbia, występowała wokalnym, jak np. Eugeniusz Bodo czy zdecy- też orkiestra wytwórni fonograficznej Cristal dowany w tym względzie faworyt – Aleksan- pod dyrekcją Jerzego Ledermana z solistami, der Żabczyński. Tuż przed wybuchem wojny jak również Orkiestra firmy płytowej Odeon debiutował Tomasz Dąbrowski, pojawił się Jan i dyrygent Jerzy Gert oraz piosenkarze tej Ciżyński – to ostatni debiutujący piosenkarze wytwórni, z Albertem Harrisem na czele (wy- w 1939 r. 11 lutego 1939 r. odbył się wielki twórnie płytowe zasilały radio, ale bywało też i ostatni, jak się potem okazało, recital Hanki na odwrót – aktorka Teatru Polskiego w War- Ordonówny. Jej fotografię na całą stronę za- szawie i piosenkarka w jednej osobie, Janina mieściła „Antena”. Ostatnia, nowa gwiazda Romanówna, wystąpiła w radiu z recitalem piosenki radiowej to Maria Kramerówna; jej piosenkarskim, który został entuzjastycznie stałym akompaniatorem był W. Szpilman. Pio- przyjęty; recital ten nagrała potem w całości z M. L e r ski + + T omas senkarka wylansowała jeden z ostatnich prze- na płyty dla firmy Syrena Record z akompa- bojów 1939 r. – tango Chryzantemy złociste… niamentem Tadeusza Sygietyńskiego; 1934 r.). Dalszą karierę przerwała wojna. Audycje te trwały aż 50 minut. O godz. 20.00 nadawano codziennie muzykę lekką – były to Audycje muzyczne transmitowano wprost orkiestry, chóry i piosenkarze. Prezentowa- z lokali – z warszawskiego „Paradisu”, gdzie no wówczas piosenki przeplatane utworami grała Orkiestra Jazzowa Stanisława Ferszki instrumentalnymi; warto dodać, że recitale i Juliana Fronta, a recitale piosenek dawała pieśni, arii, muzyki poważnej były z reguły Wiera Gran (ulubienica młodzieży warszaw- krótsze, zazwyczaj 25-minutowe. W czwartki skiej) z dancingu „Adria” – tam produkowała o godz. 15.45 prezentowano Godzinę muzyki się jazzowa Orkiestra Franciszka Witkow- lekkiej, w której prym wiodła Mała Orkiestra skiego z piosenkarzami solistami. Programy PR i znani piosenkarze; były to niezwykle muzyczno-piosenkarskie transmitowano czę- pogodne, barwne i pełne humoru audycje. sto z restauracji „Roma” w Łodzi. W sobotę Popularny chyba najbardziej ze wszystkich dużą publiczność przyciągały koncerty Ze- zespołów rewelersów Chór Dana występował społu Stefana Rachonia. Niedzielny Koncert w koncertach środowych o 21.40. W niedzielę popularny o godz. 12.00 wypełniały piosenki. program radiowy był przekładańcem audycji Od poniedziałku do piątku z pominięciem muzycznych – na żywo, z płyt, z udziałem mu- czwartku zawsze o godz. 12.10 występowały zyki polskiej, zagranicznej, poważnej na prze- na żywo w radiu inne orkiestry z towarzyszą- mian z lekką, instrumentalnej z wokalną itp. cymi im piosenkarzami – były to m.in.: Or- W godzinach 23.00–24.00 nadawano muzykę kiestra Freda Melodysty, orkiestra Henryka z hotelu Bristol w Warszawie. Warsa (zespół Warsa oraz piosenkarki Tola Mankiewiczówna i Lena Żelichowska co jakiś Wiele innych cyklicznych audycji wypełniały czas prezentowali na antenie piosenki z ak- piosenki. W soboty o godz. 15.45 emitowa- tualnych filmów), Henryka Golda, Wiktora no przegląd Najnowsze nagrania na płytach. 132

Kompozytor i pracownik Polskiego Radia Mi- mnianych filmów dźwiękowych prezentowały chał Jaworski pisał dla „Anteny” stałe artykuły polskie i zagraniczne piosenki z filmów gra- recenzenckie pt. Nowe płyty – o piosenkach nych w polskich kinach; Saksofon, piosenka nagranych aktualnie przez firmy fonograficz- i gitara to audycja ukazująca się od 1935 r.; ne. Podobny przegląd nowości płytowych pro- jej gwiazdą był wszechstronnie utalentowany wadziły pisma: „Muzyka”, „Muzyka Polska”, kompozytor i muzyk rozrywkowy Mieczysław „Kino”, „As”, „Tygodnik Ilustrowany”, „Świat”. Hoherman, on to zapraszał piosenkarzy, któ- Prace radiowe stały się tematem „badań ra- rzy śpiewali przy jego akompaniamencie na dia” – w 45 polskich pismach zamieszczano fortepianie, akordeonie, wiolonczeli, skrzyp- regularnie recenzje programu radiowego, cach, gitarze lub saksofonie. Muzycy w orkie- audycji, koncertów; w latach 30. ukazało się strach Polskiego Radia zarabiali do 2000 zł ponad 1500 recenzji dotyczących spraw mu- miesięcznie, wielu z nich było kompozytora- zycznych, teatralnych i literackich w radiu. mi piosenek. Radio dawało im bardzo solidne, O popularności piosenek, będących w danym jak widać, podstawy ekonomiczne do pracy czasie u szczytu powodzenia, świadczyły Kon- twórczej. certy życzeń nadawane z płyt. Z zamówieniem konkretnej, modnej piosenki przychodziło do Stałą audycją muzyczną prezentującą piosenki radia po kilkanaście tysięcy listów tygodnio- były także Piosenki z płyt. Od 1938 r. nada- wo. Audycja Pozdrawiam cię płytą gramofo- wano Wieczory piosenek – audycję Antoniego nową miała podobny charakter co Koncert Bohdziewicza. W Podwieczorkach przy mi- życzeń. Koncerty piosenek trwały nawet do krofonie zaczęła śpiewać Irena Kwiatkowska 1,5 godziny. Te przeciętne składały się z 15 (debiut 5 lutego 1939 r.). Rok 1939 przyniósł utworów. W 1936 r. muzyka lekka i piosenki następną audycję: Tańce narodowe w formie wypełniały 60% czasu antenowego w progra- piosenki. Muzyka obiadowa – tę audycję pre- mach muzycznych, ponadto 14% w audycjach zentowano codziennie o godz. o 13.15 – bar- mieszanych, co dawało łącznie 74% całej pre- dzo często zawierała piosenki; Przy wieczerzy zentowanej w radiu muzyki. Programów mu- – oto następna audycja składająca się z pieśni + R OLA R A D IA, FILMU I FONOG AFII... + zycznych przybywało. Nadawano audycję Po i piosenek wykonywanych przez Małą Or- jednej piosence, w której prezentowano zazwy- kiestrę oraz śpiewaka Aleksandra Wasiela. czaj 15 piosenek z rzędu; każdy wykonawca Ostatnie lato przed wybuchem wojny umilały śpiewał jeden utwór. Była to audycja na żywo transmisje z ogródka „Bagatela” w Warszawie (!) bądź czasem nadawana z płyt. Od piosenki (kawiarnia Dakowskiego), gdzie śpiewali: do piosenki – to audycja 45-minutowa, w któ- Mira Grelichowska, Mieczysław Fogg, Jerzy rej kompozytor Jerzy Petersburski akompa- Roland, Adam Wysocki, Helena Sarnawska niował na fortepianie i zapraszał do studia i Chór Dana. Latem 1939 r. teatr Cyrulik War- piosenkarzy solistów, najczęściej Adama szawski odbył tournée po Kresach Wschod- Astona i Stefana Sasa-Jaworskiego. Od 1935 r. nich. Jak wspominała Stefania Grodzień- ukazywał się Radiowy przegląd filmowy, gdzie ska – w małych miastach zamykano sklepy, także wykorzystywano piosenki – z bieżących urzędy, aby móc posłuchać znanych z radia, filmów muzycznych. Piosenki z kabaretów uwielbianych piosenkarzy i aktorów oraz gościły na antenie często w oryginalnych wy- ich repertuaru. Ostatni koncert rozrywkowy konaniach, przeniesionych „żywcem” z desek przedwojennego Polskiego Radia miał się scenicznych. W radiu występowali np. artyści odbyć 1 września 1939 r. o 19.30 z udziałem kabaretu Banda, w specjalnych programach piosenkarzy Ireny Gadejskiej i Włodzimierza z cyklu Bandyci w radio. Melodie z niezapo- Derwiesa oraz Orkiestry Kameralnej Feliksa 133

Rybickiego. Koncertu tego już nie nadano… Czynnikiem decydującym o atrakcyjności Tym samym zakończyły się dzieje piosenki piosenek z filmów był niewątpliwie bardzo w międzywojennej Polsce… wysoki poziom artystyczny tych utworów, komponowanych przez takich twórców jak Filmy dźwiękowe Henryk Wars, Władysław Daniłowski, Jerzy Petersburski, Szymon Kataszek, Zygmunt Ka- Każdy z nas oglądał zapewne niejednokrotnie rasiński, Zygmunt Wiehler, Tadeusz Górzyń- wspaniałe polskie filmy z końca lat 30., znako- ski czy Alfred Scher. Z drugiej strony można mite komedie muzyczne, pełne humoru, pięk- bez trudu dostrzec dużą staranność, a niekie- nych piosenek i rozbrzmiewającej w każdej dy nawet rozmach w realizacji podkładów prawie scenie muzyki tanecznej. Każdy z całą dźwiękowych oraz w wykonywaniu samych pewnością słyszał takie przebojowe piosenki piosenek filmowych. Wytwórnie filmowe po- jak Panie Janie, graną przez big band Henryka nosiły niemałe koszty związane ze zgromadze- Warsa w filmie Zapomniana melodia, czy Sex niem odpowiedniego aparatu wykonawczego appeal, śpiewany przez Eugeniusza Bodo prze- – piosenki wykonywali artyści filmowi zawsze branego za gwiazdę amerykańskiej piosenki osobiście (nie znano jeszcze ani dubbingu, ani Mae West w filmie Piętro wyżej – z roku 1937. playbacku), zazwyczaj towarzyszyła im bar- Filmowe piosenki i tematy taneczne z lat 30. dzo rozbudowana orkiestra, pod koniec lat noszą niejednokrotnie piętno jazzu, skrzą się 30. w obsadzie niemal bigbandowej. Potentat z M. L e r ski + + T omas swingowymi glissandami trąbek, synkopo- na krajowym rynku muzycznym, warszawska wanym rytmem perkusji, iście amerykańską Syrena, dokonywała udźwiękowień pokaź- żywiołowością… Wraz z powstaniem i roz- nej liczby ówczesnych filmów muzycznych. wojem kina dźwiękowego na świecie wzrosło Dzięki temu piosenki ukazywały się też i na w Polsce zainteresowanie piosenkami i muzy- płytach – w wykonaniu artystów grających ką do filmów. Gatunek ten wysunął się szybko w tych filmach – i to z prawem wyłączności na pierwsze miejsce w ofercie płyt wielu wy- dla tej wytwórni. Najszerzej znane są piosen- twórni fonograficznych, działających w Pol- ki ze złotej dwudziestki najpopularniejszych, sce, zarówno firm krajowych (Syrena Record, najbardziej udanych filmów i komedii mu- Cristal Electro, Lonora), jak i zagranicznych, zycznych – Pieśniarza Warszawy, Jaśnie pana utrzymujących u nas swe filie (Parlophon, Co- szofera i Zabawki, śpiewane w filmie przez Eu- lumbia, Odeon). Należy podkreślić, że piosen- geniusza Bodo; przeboje ze Szpiega w masce ki filmowe z tamtych lat to najlepsze osiągnię- w wykonaniu Hanki Ordonówny; pieśni z fil- cia w zakresie ówczesnej muzyki popularnej. mu Straszny dwór w interpretacji primadonny Ich autorami byli wybitni, świetnie wykształ- Opery Warszawskiej Lucyny Szczepańskiej; ceni kompozytorzy (często za granicą), teksty szereg piosenek w interpretacji Adolfa Dym- zaś pisali znakomici autorzy, z Julianem Tuwi- szy z Parady rezerwistów, Antka Policmajstra, mem na czele. Dlatego przeboje filmowe były Dodka na froncie, Bolka i Lolka, Sportowca ulubionym tworzywem dla wytwórni płyt, mimo woli; piosenki wykonywane przez Lidię znajdując się w centrum zainteresowania sze- Wysocką w Kochaj tylko mnie; piosenki Ja- fów od spraw repertuarowych. Nagrania pio- dwigi Andrzejewskiej z filmu Wacuś; Jerzego senek oraz muzyki filmowej z drugiej połowy Czaplickiego z filmu Fredek uszczęśliwia świat; lat 30. należą w zakresie muzyki mechanicznej Toli Mankiewiczówny z Manewrów miłosnych do najlepszych rejestracji dźwiękowych. Tyle i ABC miłości; Kazimierza Krukowskiego o pograniczu płytowo-filmowym. z Co mój mąż robi w nocy; Witolda Contiego ze Ślubów ułańskich; Marii Kaupe z Rapsodii 134

Bałtyku; Aleksandra Żabczyńskiego z Ada, Stanisławy Nowickiej. To także część spectrum to nie wypada, Jadzi i z tego samego filmu polskiej piosenki tamtych lat. Płyty utrwalały piosenki Jadwigi Smosarskiej, oraz bardzo piosenki z filmów na długo, w przeciwieństwie wielu innych. Ówczesne filmy produkowały do filmów, które jednak schodziły po pewnym wytwórnie Sfinks, Leo Film, Omnia, B.W.B. czasie z ekranu. etc. Niekwestionowaną zasługą ich właści- cieli jest to, że zamawiali napisanie piosenek Przeglądając katalogi płyt polskich firm z lat u znakomitych (a tym samym drogich) kom- 30., nietrudno zauważyć, jak wyraźna była pozytorów, co było o tyle ważne, że swe filmy na płytach sprzedawanych w Polsce ilość finansowali całkowicie z własnej kieszeni (nie niemieckiej muzyki rozrywkowej, a głównie było żadnych zespołów filmowych, zrzeszeń, filmowej (piosenki!). Z dzisiejszej perspekty- dotacji), ponosząc często ryzyko bankructwa wy wielkość udziału tej muzyki rozpowszech- w przypadku zbytniego przekroczenia budże- nianej w Polsce jest zadziwiająca. Trzeba tu filmu. Nawet w melodramatach czy filmach jednak pamiętać, że muzyka niemiecka tego uznawanych wtedy za produkcje zupełnie okresu, niemiecki kabaret, rewia i film, stały serio starano się umieścić jakąś piosenkę – na wysokim poziomie. Niewątpliwa atrakcyj- dla uatrakcyjnienia filmu, dla rozładowania ność piosenek Kreudera, Grothego czy Rixne- napięcia, urozmaicenia akcji itd. Oczywiście ra przesądzała o ich popularności w naszym w filmach muzycznych fabuła była tłem dla kraju. Sporo utworów, choć nagranych po piosenek, na które wszyscy czekali, a do ich niemiecku, było dziełem kompozytorów wie- wykonania na filmie zmierzała cała akcja. deńskich, takich jak np. Robert Stolz, Ralph W takich filmach piosenek bywało kilka, na- Benatzky czy Nicolas Brodsky, popularne były wet pięć, sześć. także niemieckojęzyczne utwory z repertuaru filmowego Jana Kiepury. Piosenki te szybko Sporo piosenek popularnych w Polsce pocho- się polonizowały, bardzo często nie zdawano dziło z filmów zagranicznych, głównie amery- sobie sprawy po jakimś czasie, że nie są to kańskich i niemieckich. Jest to o tyle istotne, utwory polskie. Pozycję muzyki niemieckiej + R OLA R A D IA, FILMU I FONOG AFII... + że miały one niewątpliwie korzystny wpływ ugruntował film dźwiękowy, który właśnie na poziom twórczości rodzimej. Piosenki te w Niemczech miał swój europejski początek. nagrywali na płyty polscy wykonawcy w pol- Polski rynek muzyczny i filmowy posiadał skich wersjach językowych, sprowadzano tak- szerokie kontakty z firmami niemieckimi, że nagrania oryginalne. Pojawiały się też nie- poprzez Niemcy prowadziła droga do Europy liczne nagrania wykonywane przez polskich i Ameryki. Po 1933 r. z Niemiec przybyło do wykonawców, ale w językach obcych, np. po Polski pokaźne grono muzyków pochodzenia niemiecku (z filmu Noc cygańska z muzyką żydowskiego, przywożąc ze sobą niemiecki Franza Grothego), po rosyjsku (piosenki Iza- repertuar, który zasilił zarówno teatry, jak aka Dunajewskiego z filmu Wiesiołyje riebiata i kabaret a nawet – w co trudno uwierzyć – – Świat się śmieje) czy po rumuńsku (słynna Polskie Radio a także, rzecz jasna, kinemato- Carioca z filmu Flying Down to Rio z muzyką grafię. Były także inne przyczyny tego zjawi- Vincenta Youmansa i przetłumaczonym tek- ska: w Polsce zamieszkiwała duża mniejszość stem Edwarda Eliscu). Piosenki Jonny i Peter niemiecka. Odbijało się to na ilości nagrań z filmu Pieśń nad pieśniami (kompozycji Hol- niemieckich w całości importowanego reper- ländra i Nelsona) opublikowano w oryginal- tuaru. Śląsk, Łódź, Poznańskie i Pomorze były nej, filmowej (niedoścignionej!) wersji Mar- poważnymi odbiorcami płyt z muzyką nie- leny Dietrich, zaś po polsku w wykonaniu miecką. Na większości tych płyt można odna- 135

Radioodbiornik lampowy Kaprys, ze zbiorów Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu

leźć wizytówki salonów muzycznych Gdańska, ny Muzyki Polskiej, który starał się ograni- Poznania czy Katowic. Nagrań niemieckich, czyć wpływ kompozycji niemieckich na kra- podobnie jak francuskich czy angielskich, jowy repertuar poprzez bojkot importu nut, słuchali chętnie odbiorcy polscy – dowodem nagrań itp.). Niektórzy kompozytorzy polscy są recenzje piosenek z tych płyt zamieszczane komponowali wbrew temu jednak utwory na- w prasie warszawskiej. Był to zatem przejaw wiązujące wyraźnie do austriackiego czy nie- ogólnego zainteresowania muzyką zachodnią. mieckiego folkloru (Tyrolskie tango, Augusta). Udział muzyki niemieckiej na płytach był tak- Duży udział we wzroście popularności muzyki że odbiciem obecności utworów niemieckich niemieckiej miało radio. Piosenki niemiec- w repertuarze polskich orkiestr tanecznych, kie z polskimi tekstami osiągnęły tak wielką dancingowych itp. (repertuar muzyki lekkiej, popularność, że uważano je powszechnie za grywanej w lokalach gastronomicznych, zo- utwory rodzime (np. Ich küsse ihre Hand, Ma- stał opanowany przez muzykę niemiecką do dame – Całuję twoją dłoń, Madame czy Schö- tego stopnia, że z inicjatywy ZAiKS-u powstał ner Gigolo – Piękny gigolo). nawet specjalny Obywatelski Komitet Obro- 136

Większość utworów filmowych była jednak Record, ukazało się łącznie około 900 utwo- rodzimej, wyłącznie polskiej proweniencji. rów muzycznych (instrumentalnych i wokal- Ilustracja muzyczna tych filmów oraz nie- nych) z filmów, niektóre w kilku wykonaniach. odzowne i bardzo liczne piosenki zajmują dziś Drugie tyle nagrały pozostałe firmy. ważne miejsce w dziejach polskiej rozrywki. Lista tytułów filmów, w których umieszczo- Zagadnieniem ściśle związanym z działal- nych było najwięcej piosenek, jest bardzo nością fonografii w Polsce jest udźwięko- długa, ale warto wspomnieć przynajmniej te wianie filmów. Firma Syrena Record była najbardziej popularne: Tyle miłości i Złociste nie tylko prekursorem polskiej fonografii, włoski (piosenki Henryka Warsa i Konrada ale także jako pierwsza w Polsce zainstalo- Toma z filmu Jego ekscelencja subiekt, 1933 wała w swym studiu aparaturę do rejestracji r.), Każdemu wolno kochać (piosenka Szy- dźwięku wykorzystywanego w filmie. Stało mona Kataszka, Zygmunta Karasińskiego się to w 1929 r. dzięki osobistemu wsparciu i Emanuela Schlechtera z filmu o tym tytule, i pomocy finansowej Ignacego Mościckiego. 1933 r.), Barbara (kompozycja Władysława Prezydent, który jako naukowiec interesował Daniłowskiego z tekstem Schlechtera i Jana się wynalazkami, zaprotegował kupno apara- Brzechwy z Parady rezerwistów, 1933 r.), tury dźwiękowej dla Polski, aby tym samym Baby, ach te baby (szlagier kompozycji Roma- uniezależnić polską kinematografię od Nie- na Palestra i Jerzego Nela z filmu Zabawka, miec. Dotychczasowe polskie filmy dźwię- 1934 r.), Już taki jestem zimny drań (piosenka kowe, m.in. Na Sybir i Dziesięciu z Pawiaka, Warsa – Ludwika Starskiego i Nela z Pieśnia- udźwiękowiono bowiem w laboratorium Ufa rza Warszawy, 1934 r.), Kocha, lubi, szanuje w Berlinie. Kwestia samodzielnego realizowa- (utwór Warsa – Toma i Schlechtera z filmu nia polskich filmów dźwiękowych miała dla o tym tytule, 1934 r.), Cztery nogi i O czym kraju znaczenie propagandowe, ale odegrała marzy dziewczyna (piosenki Petersburskie- kolosalne znaczenie w sprawach kulturalnych. go i Schlechtera z Co mój mąż robi w nocy, Pierwszy film dźwiękowy (Tonfilm), nakręco- 1935 r.), O key! (znany także pod tytułem Jeśli ny z udziałem Marleny Dietrich i Emila Jan- + R OLA R A D IA, FILMU I FONOG AFII... + znajdę taką żonę, z filmu Czy Lucyna to dziew- ningsa w wytwórni Ufa w Niemczech – Der czyna Warsa – Toma i Schlechtera, 1935 r.), blaue Engel (w polskich kinach znany był pod Powróćmy jak za dawnych lat (wielki przebój tytułem Niebieski motyl lub Błękitny anioł), Warsa i Jerzego Jurandota – z Manewrów mi- powstał w 1929 r. Tymczasem w Polsce już łosnych, 1935 r.), Jak drogie są wspomnienia w roku następnym widzowie mogli cieszyć i Jadzia (piosenki Alfreda Schera i Emanuela się pierwszą samodzielną tego rodzaju rodzi- Schlechtera z Jadzi, 1936 r.), Ada, to nie wy- mą produkcją. Był nią obraz pt. Moralność pada i Nie kochać w taką noc to grzech (pio- pani Dulskiej udźwiękowiony w całości przez senki Wiehlera i Jurandota z filmu Ada, to Syrenę Record. Wstępną ścieżkę dźwiękową nie wypada, 1936 r.), Sex appeal i Umówiłem filmu nagrano na kilkudziesięciu płytach się z nią na dziewiątą (superszlagiery Warsa o bardzo dużej średnicy. O ile film nie został i Schlechtera z filmu Piętro wyżej, 1937 r.), dobrze oceniony przez krytykę, o tyle efekty Czy tutaj mieszka panna Agnieszka (Warsa w sferze dźwiękowej zyskały duże uznanie. i Schlechtera z Trójki hultajskiej, 1937 r.), Za- Między innymi o pracy dźwiękowców Syreny kochany złodziej (Warsa i Schlechtera z filmu Record, przebiegającej pod kierunkiem arty- Robert i Bertrand, 1937 r.) i wiele, bardzo wie- stycznym wybitnego kompozytora Ludomira le innych. W latach 1929–1939 na czarnych Różyckiego, wypowiedział się krytyk Mate- krążkach jednej tylko firmy płytowej, Syreny usz Gliński. Strona muzyczna filmu spotkała 137

się z jego strony z negatywnym przyjęciem, była ponadczasowa, traktowały najczęściej natomiast z entuzjazmem wyraził się o reali- o uczuciach, o miłości, zakochaniu… Ale ich zacji dźwiękowej, dokonanej w studiu przy siłą są wspaniałe kompozycje muzyczne, na ul. Wiśniowej 50: „Wystawienie pierwszego drugim miejscu – teksty. Nieodparte piękno, polskiego filmu dźwiękowego, opartego na wdzięk, kultura i elegancja tamtych piosenek znanej komedii Gabrieli Zapolskiej «Mo- potrafią zniewolić także i dzisiejsze pokolenia, ralność pani Dulskiej», odbiło się mocnym przykładem są sukcesy wielu przedstawień echem w szerokich kołach miłośników ki- z naszych czasów pokazujących piękny świat nematografii; jednocześnie poruszyło ono piosenek dwudziestolecia. Ja osobiście mogę w znacznym stopniu i świat muzyczny Polski, ich słuchać bez końca. Z przedwojennych ze względu na zapowiedź oryginalnej muzyki nagrań radiowych nie pozostało prawie nic; Ludomira Różyckiego, który, według obfitych płyty są, owszem, ale zazwyczaj zachowały się wiadomości podawanych przed premierą, w złym stanie, ich odtwarzanie czy zbieranie osobiście objąć miał kierownictwo strony to rzadkość, nastręcza to zbyt wiele proble- muzycznej pierwszego polskiego dźwiękowca. mów. Natomiast filmy – te najlepiej utrwaliły Materiał dźwiękowy filmu jest mozaiką frag- dawne piosenki; jakość techniczna filmów jest mentów muzycznych najróżnorodniejszych raczej zadowalająca, a takie programy jak np. stylów i bardzo nierównej wartości. Jedna telewizyjny cykl Stanisława Janickiego W sta- rzecz wszakże w znacznym stopniu okupuje rym kinie przedłużyły tym produkcjom ich z M. L e r ski + + T omas w polskim dźwiękowcu błędy i niedociągnię- młodość na wiele następnych dziesięcioleci. cia strony muzycznej. Jest to nieoczekiwanie Nie żyliśmy w tamtych czasach, rzadko kto dobry poziom reprodukcji dźwiękowej, która je pamięta z własnego życia, a jednak z pio- dokonana została za pomocą aparatury Towa- senkami międzywojnia czujemy silną więź, są rzystwa «Syrena Record» w Warszawie. Gwoli one fundamentem wszystkiego, co powstało ścisłości zaznaczyć należy, że reprodukcja ta później. Dziesiątki piosenek z tamtych lat nie nie jest jeszcze całkowicie wolna od skaz i kil- poszło w zapomnienie, choć jest to wbrew ka fragmentów wypadło jeszcze niezupełnie normalnej kolei rzeczy. Na pewno gdyby nie wyraźnie. Jednakże w lepszych momentach film ówczesny, żywot piosenek byłby krótki, wznosi się produkcja mechaniczna «Syreny jak to zwykle bywa… Film je stworzył, zacho- Record» na najwyższy poziom dzisiejszych wał i unieśmiertelnił na zawsze ich piękno, możliwości technicznych”. Ponieważ w tym młodość, świeżość i atrakcyjność. czasie kierownictwo muzyczne nad firmą ob- jął Henryk Wars, przeto większość filmów, do Zakończenie których Wars komponował muzykę, udźwię- kowiono właśnie w Syrenie Record. Najbar- W okresie międzywojennym w kulturze ma- dziej znanym połączeniem filmu i fonogra- sowej pojawiły się nowe zjawiska artystyczne. fii był Szpieg w masce z Hanką Ordonówną Świeże prądy ożywiły muzykę rozrywkową, w głównej roli. zrodziły się nowe gatunki literackie i mu- zyczne, sięgnięto po inne niż dawniej środki O ile same filmy z okresu międzywojennego wyrazu. Kultura zaczęła się demokratyzować, częstokroć nie wytrzymały próby czasu z racji stając się coraz bardziej dostępna dla wszyst- ich fabuły czy gry ówczesnych aktorów, to pio- kich. Szeroko rozumiana rozrywka i kultura senki z nich mają dalej niezatarty, niekwestio- popularna zyskały wówczas bardzo wiele. nowany wdzięk, są kuszące, atrakcyjne i po- Poziom artystyczny utworów muzycznych, ciągające aż do dziś. Zazwyczaj ich tematyka tekstów piosenkarskich czy kabaretowych, 138

w stosunku do tych z początku i pierwszych szej formie jest słuchana w domu – z płyty. lat XX w., bardzo się podniósł. Zamiast idą- Można pójść do kina i zobaczyć film, usłyszeć cych na łatwiznę autorów-rzemieślników, piosenki polskie i zagraniczne, odbyć podróż częstokroć grafomanów, pojawiają się ludzie w przestrzeni i poznać artystów, których nigdy nowi, o zupełnie innym guście, smaku, wyro- na żywo się nie zobaczy. Wreszcie pojawia się bieniu, podejściu do sztuki, nawet tej ulotnej. i odbiornik radiowy, dzięki któremu piosenka Tuwim, Hemar, Jurandot i inni wielcy, piszą staje się obecna permanentnie w każdym nie- dla wszystkich, nie tylko dla elit. Naiwna, mal domu. Przemiany te właściwie stworzyły a wręcz niekiedy całkowicie pozbawiona in- piosenkę na nowo, dając jej światowy oddech, wencji muzyka popularna początków stule- piętno międzynarodowe i zupełnie inny od cia, opierająca się często na folklorystycznej, dotychczasowego, wyrobiony i ukształtowa- stojącej na niskim poziomie stylizacji, odeszła ny styl. Interakcja pomiędzy techniką a kul- w cień. Do głosu doszli młodzi kompozyto- turą przyniosła imponujące rezultaty: coś, co rzy, starannie wykształceni, często za grani- z założenia miało być ulotne, doraźne – stało cą, którzy podnieśli bardzo wysoko poziom się czymś ważnym, trwałym, powszechnym, twórczości. Te wszystkie przemiany spotęgo- zyskało zupełnie nową wartość. Polska pio- wała jeszcze i wzmocniła obecność nowych senka rozwinęła się w tym nowym splocie wynalazków technicznych, zastosowanych okoliczności w sposób wspaniały; w orbitę teraz w sposób powszechny dla potrzeb świa- zainteresowania nią zostali wciągnięci ludzie ta kultury, za pośrednictwem których treści wybitnie uzdolnieni i twórczy, a środki prze- kulturalne mogły docierać coraz dalej. Fono- kazu upowszechniły ich twórczość w stopniu grafia, kinematografia i radiofonia sprawiły, dotąd niespotykanym, wytwarzając w społe- że piosenka zyskała zupełnie nowy wymiar. czeństwie nawyki, a także i stymulując po- Zamiast dostępnych do tej pory jedynie za- trzeby, co trwa aż do dnia dzisiejszego. Polska pisów nutowych pojawiają się trwałe nośni- piosenka międzywojenna jest i pozostanie na ki, utrwalające i przekazujące piosenkę w jej zawsze fundamentem rozrywki we wszystkich oryginalnym brzmieniu i wykonaniu, jak na następnych dekadach – odnosi się to także do + R OLA R A D IA, FILMU I FONOG AFII... + estradzie czy na scenie teatru bądź kabare- czasów obecnych i przyszłości. tu. W tej oryginalnej a zarazem najwłaściw-

BIBLIOGRAFIA: „Antena” 1935, nr z 1 IX. „Antena” 1935, nr 7 z 15 II. „Radio” 1931, nr 2. „Radio Informator” 1939. „Radio Informator” 1939–1940 139

Andrzej Pacuła PIWNICA POD BARANAMI – piosenki humorystyczne i satyryczne

(rekonesans badawczy)

Pamięci Czesława Robotyckiego

abaret Piwnica pod Baranami może polityczny i pieśni nastrojone patriotycznie, być przedmiotem opisu z perspektywy choć nie brakło i wówczas form absurdalnych Króżnych dyscyplin nauki: historii sztu- i groteskowych, by wymienić choćby piosenki ki, socjologii kultury, historii teatru, a także Zbigniewa Raja. Satyra, czyli, jak to ujął Janusz ze stanowiska etnologii, czym parał się m.in. Sławiński, „ośmieszająca negacja”1, pojawiła prof. dr Czesław Robotycki (1944–2014) – się w Piwnicy na dobre w okresie karnawału badacz kabaretu i piwniczanin. Trudno wpisać wolności i „Solidarności”, w latach 1980–1981 Piwnicę w jedną formułę i nie w tym rzecz, (siłą rzeczy później, w i po stanie wojennym) żeby etykietować zjawisko wielowątkowe, wraz z takimi twórcami jak Aleksy Awdiejew, wieloznaczne, rozgałęzione kulturowo i roz- Krzysztof Janicki, Janusz R. Kowalczyk, Marek ciągnięte w czasie: wszak kabaret założony Pacuła, Zbigniew Raj czy Leszek Wójtowicz. w epoce Gutenberga (1956 r.) trwa w najlepsze w epoce Facebooka. Tym bardziej nie sposób Znaczące miejsce zajmuje Piwnica w histo- zliczyć tworzyw, z których Piwnica czerpała, rii gatunków scenicznych. Nigdy wcześniej które przetwarzała, pastiszowała czy parafra- na polskich scenkach kabaretowych nie mó- zowała. Istniejąc bez mała 60 lat, miała różne wiono monologów w taki sposób, jak robili okresy programowo-estetyczne. to: Kika Lelicińska2, Barbara Nawratowicz3, Maria Zającówna, Tadeusz Kwinta, Krzysztof AWANGARDOWA INWENTORKA Litwin, Wiesław Dymny czy Andrzej Warchał; nigdy wcześniej nie było tak szerokiego wa- W Piwnicy lat 60. XX w. obowiązywały przede chlarza form scenicznych użytych w jednym wszystkim humor i komizm, absurd i grote- spektaklu kabaretowym. W Piwnicy pojawił ska, surrealizm i dada, a z kolei w latach 80. się po raz pierwszy fenomen śpiewanych akcent padł na teksty satyryczne, humor wierszy, nazywany poźniej, dość umownie,

1 Słownik terminów literackich, red. J. Sławiński, Wrocław 1988. 2 Kika Lelicińska-Błochowiak – współzałożycielka i artystka Piwnicy pod Baranami w latach 1956–1963, rzeźbiarka, scenografka Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie. 3 Barbara Nawratowicz – współzałożycielka i artystka Piwnicy pod Baranami w latach 1956–1963, dziennikarka Radia Wolna Europa, emigrantka polityczna; autorka książki Piwnica pod Baranami w latach 1956–1963. 140

poezją śpiewaną. Pierwszym kompozytorem choćby dlatego, że ich piwniczna prowenien- kabaretu, który tworzył muzykę do wier- cja zatarła się w powszechnej świadomości. To szy współczesnych i minionych poetów, był z Piwnicy szły inspiracje, nie na odwrót. Krzysztof Litwin (1935–2000), grafik, malarz, na wskroś oryginalny aktor komediowy – je- Na takie estetyczne wynalazki mogli sobie den z najważniejszych twórców „piwniczne- pozwalać twórcy niekonwencjonalni, orygi- go” stylu. Litwin, nie znając nut, komponował nalni, ludzie o wyrazistych osobowościach, „z pamięci” i akompaniował wykonawcom na przy tym współbrzmiący w spektaklach dy- gitarze. Nikt potem tych melodii nie zapisał, rygowanych przez Piotra Skrzyneckiego jak więc poza Leokadią, pierwszym „piwnicznym” doskonała orkiestra, choć złożona z samych hymnem, większość się nie zachowała. Artysta solistów. To oni stworzyli zjawisko kulturo- tak wspominał żartobliwie ten czas: „Nim do we nazwane „stylem piwnicznym”. Celnie kabaretu przyszedł Zygmunt Konieczny i «wy- określiła go Barbara Nawratowicz, artystka gryzł» mnie z roli głównego kompozytora, na- piwniczna i kronikarka pierwszych lat dzia- pisałem może siedem, może więcej piosenek, łalności kabaretu (1956–1963): „unikalny przede wszystkim dla Kiki Lelicińskiej, a po- styl kabaretu polegał na indywidualnej for- tem dla Joanny Plewińskiej”. mie przekazywania przez wykonawców tek- stów, które były w zasadzie mało zabawne”. Litwin dał początek, ale to Konieczny i Ewa Otóż to, twórcza osobowość, zjawisko w grun- Demarczyk nadali „poezji śpiewanej” cechy cie rzeczy niezmierzalne i nieuchwytne, była gatunkowe i poziom niedościgły. Nie bez opo- i jest wyznacznikiem gatunkowym Piwnicy rów, debat akademickich analizującech możli- pod Baranami; ktoś, kto potrafił strzęp ga- wą profanację i pokpiwań krytyków – muzyka zetowej informacji, przedwojenny szlagier, Koniecznego (potem doszedł Andrzej Zarycki przepis na wycinankę w dziecięcym piśmie lub – kolejny mistrz piosenki) i interpretacje De- własny tekst i pieśń tak przetworzyć, by zy-

+ PIWNICA PO D BA R ANAMI... + marczyk otworzyły nową przestrzeń kultury. skał jedyny, niepowtarzalny kształt komizmu, Takie piosenki jak Karuzela z madonnami absurdu, lirycznej czy satyrycznej refleksji. (wiersz Białoszewskiego) czy Wiersze wojenne Ktoś, kto nie miał osobowości, na piwnicz- (Baczyński) są estetycznym przełomem w tym nej scence szybko schodził do roli statysty, gatunku. żywej scenografii lub osoby towarzyszącej.

Piwnica pod Baranami wynalazła też kilka innych rodzajów piosenek, które dzisiaj mają Bez przesady można skonstatować, że Piwnica już postać klasycznych form kabaretowych. Na wytworzyła co najmniej tyle zjawisk estetycz- piwnicznej scence po raz pierwszy śpiewano nych, ile było w niej osobowości artystycz- teksty ogłoszeń lub wywiadów prasowych nych. Ich lista jest długa, wymieńmy tylko („piosenki gazetowe”), inscenizowano dekre- twórców reprezentatywnych dla różnych ga- ty rządowe w formie minioper, przerabiano tunków piosenki: Aleksy Awdiejew, Wiesław wiadomości agencyjne na „pieśni stojące”, Dymny, Robert Hobrzyk, Ewa Demarczyk, Le- śpiewano traktaty filozoficzne, tu wreszcie szek Długosz, Tamara Kalinowska, Zygmunt pastiszowano przedwojenne ckliwe szlagiery, Konieczny, Tadeusz Kwinta, Kika Lelicińska, przerabiając je na perełki humoru i groteski. Krzysztof Litwin, Ola Maurer, Barbara Na- Lista form scenicznych, które z Piwnicy we- wratowicz, Miki Obłoński, Zbigniew Preisner, szły do obiegu kulturalnego, jest znacznie Zbigniew Raj, Anna Szałapak, Mieczysław dłuższa i zasługuje na osobne omówienie, Święcicki, Grzegorz Turnau, Piotr Walew- 141

ski, Irena Wiśniewska, Ewa Wnukowa, Jacek i cały jest ze słomy, jak ser ze sera jest. Wójcicki, Leszek Wójtowicz, Halina Wyrodek, Franciszek Mahatma argumentuje doń Krystyna Zachwatowicz, Andrzej Zarycki bolesna adekwatność – słomiany koń. i wielu innych. Nieodłącznym elementem piw- Słomiany koń sto razy jest większy niż żubr nicznego stylu wykonywania piosenek jest sta- i cały jest ze słomy/ jak z bobra bóbr. rannie dobrany kostium. Celowala w tym ko- Interlokutorzy wydając pigwy woń stiumowaniu Piwnica z lat 60., ale i w każdej słuchają, jak po borze słomiany koń. następnej epoce artystycznej kabaretu elemen- Sto razy większy od lina tu tego nie brakło i nie brakuje. Artysta nie i cały jest ze słomy jak Murzyn z Murzyna pojawiał się na scence bez kostiumu, choćby Przez pola, przez miasto/ słomiany pędzi koń… to był tylko teatralny mundur, różne odmia- ny salonowych fraków, tużurków, kapeluszy, Surrealistyczny tekst, niczym opis snu René upstrzonych najdziwniejszymi kombinacjami Magritte’a, nie daje się interpretować w regu- sztucznych kwiatów i szali sukni i sukienek łach logiki. Pozostają pytania bez odpowiedzi, oraz feeria rekwizytów – bibelotów: torebek, jak to na przykład: jak możliwy jest „słomiany puzderek, świecidełek, ozdób i lusterek. Ko- koń” sto razy większy od psa i od żubra, na stium – czyli forma. Forma – czyli styl. które być może byśmy odpowiedzili, gdyby- śmy byli przywołanymi w tekście „interlo- Pyszność strojów artystów Piwnicy była świa- kutorami” wydającym z siebie zapach pigwy. + A n drz e j P domym sprzeciwem wobec obowiązującej A kto to jest Franciszek Mahatma? – do dzisiaj szarzyzny stroju, nastroju i ustroju lat 60. Ale nie ustalono. i w każdej następnej, włącznie z naszą, epoce acu ł kabaret kontestował i kontestuje jakąkolwiek Absurdalna Leokadia uniformizację, peerelowską czy wolnorynko- a + wą, w której tak wielu ludzi poddaje się mar- Absurdalna piosenka o treści sprowadzającej ketingowej presji „markowo-katalogowej”, się właściwie do jednego, zakończonego sil- z nieodzownym logo w widocznym miejscu. nym rymem, zdania: Ja ci śrubkę wkręcę w ra- Ludzi w drelichach zastąpili ludzie z „firmową dio, o Leokadio – stała się pierwszym hymnem metką”. kabaretu w latach 50. Autor muzyki Krzysztof Litwin tak wspominał genezę utworu: „Idio- NA POCZĄTKU BYŁ ABSURD I PASTISZ tyczne słowa «Ja ci śrubkę wkręce w radio, o Leokadio» przywlókł ktoś do Piwnicy razem Pierwszy kompozytor piwniczny, Krzysztof z kawałkiem melodii, ale nie było wiadomo, co Litwin, był nie tylko prekursorem poezji śpie- dalej, więc ktoś inny dorobił kawałek tekstu, wanej, ale też piosenek pastiszowych – humo- a ja dalszy ciąg muzyki”. rystycznych. Jedną z nich jest Słomiany koń do tekstu Krzysztofa Zrałka (absolwenta krakow- Ja ci śrubkę wkręcę w radio, o, Leokadio! skiej ASP i znanego później scenografa, pod Ja ci śrubkę… i tak dalej, na skraju alej. nazwiskiem Pankiewicz). Tę piosenkę, repre- Ale czy czyn ten sens miałby zentatywną dla estetyki komizmu pierwszych nie wiem, choć chciałbym. lat Piwnicy, śpiewała Kika Lelicińska: Nie wiem, czego dotyczą te zwrotki nie wiem, czemu śpiewam je czule: Przez pola, przez miasto/ słomiany pędzi koń. Leokadio, ty masz nagniotki! Pięć minut przed dwunastą/ słomiany koń. Leokadio, ja mam prymule! Sto razy jest większy niż pies Mej miłości chcę ci dać próbkę 142

stoję w oknie, błagam cię nocą: treści, odsłaniali absurdalne sensy, odwracali Ach, pozwól w radio wkręcić ci śrubkę, znaczenia – co było ważne, stawało się nie- sam nie wiem po co… poważne, co nadęte i napuszone – śmieszne. Propagandowy realizm (w latach 50. istotnie Pastisze pieśni propagandowych zdarzało się, że kobieta wykonywała zawód traktorzystki) stawał się komicznym absur- Był rok 1956, przełom październikowy uwol- dem, a socrealistyczny wzorzec „traktorzystki” nił kulturę z ram socrealizmu, propagando- – propagandowym fantomem. we pieśni odeszły do lamusa. Jedną z nich Krzysztof Litwin opatrzył żartobliwą muzyką Wiele lat później, w Piwnicy lat 80. XX w. i powstała piosenka Tercet girls, czyli czego Zbigniew Raj (kompozytor) i Ewa Wnuko- dokonało ZMP4. Pisze o niej Nawratowicz: wa (śpiew) powrócili do socrealistycznych „Nie mam pojęcia, dlaczego ta satyra na tekstów. Czas bowiem był znowu – realnie upadłą komunistyczną organizację została polityczny. Wnukowa ubrana w roboczy dre- ochrzczona nazwą «girlsy»? Kika i ja byłyśmy lich, w kasku budowlanym na głowie, Raj ubrane w spodnie i jakieś bluzki, a Krzyś, nie w granatowym berecie i w kufajce, tuż po wiadomo z jakiego powodu, często był do pasa wejściu na scenkę zastygali nieruchomo na golasa”. Jakby tego było mało, o czym pisze i wpatrzeni przed siebie – „hen w dal”, wedle Joanna Olczakowa – Krzysztof Litwin bywał prawideł wykonawstwa estradowego lat 50. – w tej piosence także przebrany „za egzotycz- śpiewali pieśń O tym, jak budował się Pałac ną piękność, z warkoczykami à la Karin Sta- Kultury. Była to kompilacja dwóch wierszy nek i w skąpym biustonoszu”, a piosenka była z roku 1953: Józefa Prutkowskiego Mówi śpiewana „w takt ognistych, południowych chmura córce chmurce i Romana Pisarskiego rytmów”. Wykonawcy: K – Kika Lelicińska, Rośnie w Warszawie Pałac Kultury. Wnukowa Wszyscy – Barbara Nawratowicz i Krzysztof – jako „chmurka córka” – śpiewała w stylistyce

+ PIWNICA PO D BA R ANAMI... + Litwin. akademii „ku czci”, z należnym przejęciem, stonowanym i gładkim, bez zwykłej K: Kocham traktor, jak mego chłopca u artystki drapieżności, głosem, a Raj zra- Wszyscy: O, Mona…! zu wykonywał tło muzyczne, mruczandem K: Licząc snopki pszeniczne w kopcach i pogwizdywaniem akcentując swoisty Wszyscy: O, Mona…! rytm lekkiej melodii, a potem śpiewał K: Na kierownicy trzymam ręce basem kwestie „mamy chmurki” zatro- Wszyscy: O, Mona…! skanej, czy aby budowany w Warszawie K: I nucę ach, traktorku miły „dom kultury” nie będzie aż tak wysoki, dodaj mi, dodaj siły by chmur nie drapać swoją strzelistością. bym wykonała normy jak największe. Choć budowa dopiero wyszła z fundamen- Wszyscy: Skąd taka zmiana tów, chmurki uznały jednak, iż zagrozi – kto to wie, tego dokonało ZMP – bis. ich obłocznej egzystencji – więc uciekły.

Piosenka jest przykładem piwnicznej me- Mówi mama córce chmurce, napatrzże się, napatrz, tody przetwarzania rzeczywistości w „świat Oto tam przeciwko nam wznoszą wielki drapacz, na opak”, niczym podczas karnawału; artyści Wznoszą w górę dom kultury, wielkie, ostre ściany – brali na warsztat gotowe formy kultury i wy- A my chmury, biedne chmury będziemy drapane… […] dobywali z nich inne od pierwotnie wpisanych Uciekajmy córko chmurko/ Nie chcę być drapana […]

4 ZMP – Związek Młodzieży Polskiej, młodzieżowa „przybudówka” PZPR, szczególnie aktywna w latach 1949–1956. 143

Odpłynęły więc niemrawo/ daleko za Wisłę; Jaruzelskiego, którego, ze względu na ciemne Nad Warszawą, nad Warszawą/ niebo jasne, czyste. okulary, warszawscy kpiarze nazwali „spawa- czem” właśnie5. Wiersz Prutkowskiego, w zamierzeniu au- tora pochwała polsko-radzieckiego „domu Modlitewne groteski kultury”, oparty na kalamburze rozwijającym określenie „drapacz chmur”, pod batutą Zbi- Mieczysław Święcicki, zanim został polską gniewa Raja zamienił się w groteskę i kpinę ikoną rosyjskich romansów Wertyńskiego, i z wzorcowej budowli socrealizmu i z nie- śpiewał w Piwnicy różne piosenki: rzewne, szczęsnego autora tekstu. Do drugiej części śmieszne, smutne, przedwojenne szlagiery Raj napisał inną melodię: zwalistą, posągową, i pastisze. Do kabaretu sprowadził go Zyg- ilustrującą ogrom maszyn i ludzi przysyłanych munt Konieczny i, zanim pojawiła się Ewa ze Związku Radzieckiego na budowę Pałacu Demarczyk, napisał dla niego kilka piosenek. Kultury: Jedna z nich, gatunkowo w żaden sposób nie przypominająca głównego nurtu twórczości Jadą do Polski deski i szyny obu artystów, jest przykładem groteskowej wapno i cement, szkło i maszyny. stylistyki piwnicznej. Piosenka Ogon do tek- Auta i dźwigi, brązy, marmury stu Tadeusza Kubiaka, z muzyką Zygmunta by stanął piękny Pałac Kultury. Koniecznego z roku 1961: + A n drz e j P Jadą już do nas dzielni kopacze jadą szoferzy, jadą spawacze. […] Panie święty, gdybym miał ogon Coraz to wyżej i wyżej rośnie tobym chadzał jak krowa drogą acu ł oczom przyjemnie, sercu radośnie. I ogonem od much się oganiał.

Piękny jak uśmiech, mocny jak skała […] Przykro ciału, gdy wielki upał, a + wielki jak wieża, wieczny jak chwała. A na ciele usiądzie mucha Wspaniały pomnik dumy i sławy Wielki temat snuję przy Lodzi, symbol przyjaźni, w sercu Warszawy. A ta mucha chodzi i chodzi i łaskocze po chudych łopatkach. To, co w roku 1953 brzmiało jak niemal Panie święty – nie chcę pieniędzy homerycka opowieść o herosach socjali- chcę mieć ogon z tyłu – nic więcej […] stycznego budownictwa („dzielnych kopa- Bo te muchy piekielnie cięte, czach”), uwznioślonych „przyjaźnią pol- a ja chciałbym w chwili napiętej sko-radziecką”, w roku 1983 było już tylko Móc ogonem po plecach się klaptać groteską, znakomicie podkreśloną muzyką Raja […] Ja nie jestem malarz, ni plastyk, i wykonawstwem Wnukowej. Choć kon- Ja nie skrzywdzę żadnej niewiasty tekst historyczny był inny, to groźba wizyty Ja malując, jak krowa ogonem w Polsce „dzielnych kopaczy, szoferów i spa- Od much, Panie, dniem i nocą waczy” – tyle że nie w roboczych kombine- Bym oganiał moją uroczą […] zonach, a w mundurach wojskowych, wciąż Widzisz, Panie, ile pożytku była realna. Nadto wymienieni w piosence Może jeden dać ogon z kitką. „spawacze” przez co bystrzejszych widzów Uczyń, Panie, by mi ogon wyrósł kabaretu w okresie stanu wojennego byli Ruszże wreszcie konceptem, niczym oklaskiwani i kwitowani śmiechem jako aluzja Martwe cielę ogonem… byczym do ówczesnego szefa rządu i partii, generała

5 Spawacz gra w bambuko z Glempem, partia trzyma się na pałach – śpiewał Jacek Kaczmarski w piosence Opowieść pewnego emigranta z 1983 r. 144

Zderzenie niskiego (ogon), z wysokim (Pa- Gdy Długonogi Jack wodą kroczył […] nem na niebiosach), zderzenie tonu modlitwy Arka Noego zginęła już w fali, z przedmiotem prośby i czynnościami lirycz- lecz Jacka było widać w dali. nymi, w których ów ogon byłby przydatny Bo on jeden był już tam – „A ja chciałbym w chwili napiętej/ móc I jakby się pytał kto ogonem po plecach się klaptać…” – oraz Jack stał tam już dni sto! celna charakterystyka najprzebieglejszego ze stworzeń – muchy, tworzą groteskowy ob- Tekst bez wykonania Dymnego traci sporo raz. Pojawia się też satyryczny komentarz do na wartości humorystycznej, choć opisa- ówczesnych taszystowskich mód malarskich: na w nim sytuacja pozostaje niezmiennie „Ja malując, jak krowa ogonem” i satyryczny komiczna i absurdalnie zmieniająca sen- prztyczek pod adresem morale artystów: „Ja sy biblijne. Arkę Noego pochłonęły fale, nie jestem malarz, ni plastyk/ ja nie skrzywdzę a Jack Długonogi w tym potopie brodzi, żadnej niewiasty”. Zabawne jest i to rozróżnie- niczym Guliwer w kraju Liliputów. Poja- nie – „nie malarz, ni plastyk”, z czego należy wia się też scenka komiczna, coś w rodzaju wnioskować, że malarz to raczej nie plastyk intermezzo w XX-wiecznej wersji moralite- i na odwrót. tu: oto z niebios wychyla się „Bóg o siwych włosach” i rozmawia z człowiekiem, który Piosenka kontrabasowa wszelako nic sobie nie robi z głębiny okala- jących go wód ani z poczciwego staruszka Wiesław Dymny, artysta absolutnie unikalny, o siwych włosach, w gruncie rzeczy – sprawcy choć talentów miał kilkanaście, choć pisał potopu i nieszczęścia. świetne teksty piosenek i nawet kierował ze- społem bigbitowym Szwagry, jak pisze Barba- Wtedy to z hukiem pękły niebiosa ra Nawratowicz : „był kompletnie pozbawiony Wyjrzał z nich Bóg o siwych włosach,

+ PIWNICA PO D BA R ANAMI... + słuchu, czego naturalną konsekwencją były Wyjrzał i ujrzał Jacka pierwszego jego ciągoty do muzyki”. Więc gdy postanowił „Jack, ty żyjesz?” – zdziwiony rzekł do niego, zaśpiewać, to wszystko musiało być starannie A Jack znad wody nadstawił ucha skomponowane. Wybrał kostium klowna, i rzekł do Boga – „Boże, słucham?” kloszarda i zmieszał z salonowym frakiem, – „Jack, chłopie, sam zostałeś na świecie, wybrał formę pieśni a capella… z akompa- czyś nie pomyślał o jakiejś kobiecie?” niamentem kontrabasu, na którym brzdąkał, Lecz Jack dalej stał jak mur […] poduczony przez kolegów muzyków, a tekst piosenki i jej tytułowego bohatera – Jacka Dłu- I „siwowłosy” nie zareagował na stojącego gonogiego wysnuł z wątków biblijnej opowieści w wodach potopu Jacka z radością, a raczej o potopie i powieści Manhattan Transfer dzi- był – „Jack, ty żyjesz?” – zdziwiony, że prze- siaj zapomnianego, a wówczas czytywanego żył, i Jack Długonogi nie okazał nadmierniej pisarza Johna Dos Passosa. eforii, gdy sam Bóg zagadał do niego jak stary kumpel. Więc ten Bóg Dymnego wydaje się Czterdzieści dni i czterdzieści nocy mało sympatyczny, gruboskórny i jeżeli na Padał deszcz jak wole oczy; coś wrażliwy, to raczej na rodzaju ludzkiego Tonęło wszystko co żyje pomnożenie, choć go tylko co raczył potopić: Nawet ryby tonęły w głębinie! „Jack, chłopie, sam zostałeś na świecie, czyś Ocean szalał z hukiem nie pomyślał o jakieś kobiecie?” Lecz Jack chy- deszcz mu do nitki wszystko przemoczył, ba „nie myślał” i stał w skłębionych wodach 145

dość obojętny. poły żartobliwie, ale też z kronikarską skru- Jack stał dalej jak mur pulatnością, opisuje. Autor tekstu nieznany, Opadły wody, został muł. a wykonawcą był Tadeusz Kwinta, który po- Stał i czekał Jack Długonogi służył się formą pieśni dziadowskiej. aż wyschną ścieżki i wszystkie drogi. I wtedy z dolin wyszła dziewczyna W naszej ojczyźnie zaczął się czas taki Jack ją przytulił i sobie zatrzymał, że i minister może robić draki, Bo tak było napisane. Mnóstwo wypaczeń i błędów narobił Odtąd jedynie Jack z dziewczyną nawet zamienił polski socrealizm – na surrealizm. na świecie żyją i nigdy nie zginą – Różne piwnice dawał robić i tu Bo Jack ma długie nogi! egzystencjalizm ładował z Wall Streetu; Brody rozkazał nosić„modom obcom” – zetemesowcom. W Manhattan Transfer Dos Passos zastoso- Potem sprowadził z zgniłego Zachodu wał technikę narracji symultanicznej, cała różne Beckety i Giraudoux, powieść to ciąg obrazów, zdarzeń i bohaterów Różne Camusy, Sartry, Heideggery i – Sandauera żyjących w dżungli miasta New York, którzy i się skończyła traktora era. jak na taśmie filmowej przesuwają się przed Minister z Kantora zrobił przeora oczami czytelnika. Czy nie podobnie jest a Kantor przywiózł z Paryża taszystów – kapitalistów! w tej niepokojącej balladzie Dymnego: pasti- Materialistów kazał prześladować + A n drz e j P szu biblijnym, próbie zastosowania w krótkiej że aż Kruczkowski musiał konspirowć balladzie techniki narracyjnej Dos Passosa A Wasilewska ledwo uszła cała – emigrowała. oraz groteskowej opowieści o nowym raju: Ile ten człowiek narobił zgorszenia acu ł „Odtąd jedynie Jack z dziewczyną/ na świe- na każdym kroku nagie przyrodzenia! cie żyją i nigdy nie zginą!” – który, trochę na Z niejakim Hłaską po knajpach się włóczył a + przekór reżyserowi potopu, stworzył tytułowy i francuskiego go przy wódce uczył, bohater? Żeby w Paryżu umiał po francusku/ oczerniać ustrój. Rząd nasz na szczeście zwalcza elementy Ministrowo-kulturalna pieśń dziadowska minister został wreszcie usunięty, A za nim pójdą wszystkie „Hemingweje” Barbara Nawratowicz wspomina, że za jej cza- – miejmy nadzieję! sów w kabarecie raz jeden pojawiła się forma pieśni dziadowskiej – Ballada o ministrze, na- KOMICZNE PIOSENKI MIŁOSNE pisana zaraz po odwołaniu ze stanowiska mi- nistra kultury Karola Kuryluka (1956–1958). Do najbardziej reprezentatywnych dla piw- Kuryluk ma wiekopomne zasługi w tym, że po nicznego stylu humorystycznej piosenki miło- latach izolacji otworzył polską kulturę na Eu- snej należy utwór Taka głupia to ja nie jestem ropę Zachodnią; zorganizował m.in. fundusz (muz. Zygmunt Konieczny, sł. NN): stypendialny, dzięki któremu wielu młodych artystów wyjechało za granicę – głównie do Jak on mi mówi, że jest strasznie sam Paryża, poznało wszystko, co nowe i ważne że do nikogo nie ma wprost otworzyć ust, w ówczesnej sztuce europejskiej, przeszczepia- To ja bym chętnie z nim chodziła tu i tam jąc to później (np. Tadeusz Kantor) na grunt ale dlaczego przy tem mnie dotyka w biust? krajowy. Wkrótce jednak Kuryluk, właśnie za To taka głupia to ja już nie jestem tę europejską politykę kulturalną, został przez może głupia, ale taka to już nie Gomułkę odwołany, co Ballada o ministrze, na I zaraz się domyślam, czego on chce. 146

A jak poszłam z nim do kina Dwa satyryczne portrety: podrywacza metodą a potem on powiedział, żeby pójść do niego, „na samotność i zagubienie” i młodej kobie- Że on obrazki różne ręczne w domu ma ty, co to niby nie wie, a wie, niby głupia jest, Obrazków nie miał, tylko tapczan, tam gdzie śpi a nie jest – pokazane w humorystycznej sytu- I czyja nózia? – tak się pytał, że niby nie wie czyja… acji podrywu i związanych z tym gierek: drob- i różne inne części także ściskał mi. nych kłamstewek, niedomówień, kokieterii, Nerwowy strasznie był i w końcu krzyknął: Gieniu! nieoczekiwanych zmian sytuacji. Majstersztyk. Ja nie chcę cię mieć pierwszy na sumieniu. Chcesz nietkniętą być? Powiada: idź Krystyna Zachwatowicz była także brawu- To taka głupia to ja już nie jestem rową wykonawczynią pastiszu piosenki może głupia, ale taka to już nie (z początku XX w., autorzy nieznani), której I skoro raz już tu jestem nadała formę tragikomicznego monologu i skoro nie jest mi źle z tem, o miłości, która upija jak trunek, i o trunku, To przepraszam, to już trudno, to niech tknie który upija jak miłość. Ryzykowna zależność. Solistce towarzyszył męski Chór Piwniczny: Historia, jakich wiele i nic by może w niej Kwinta, Litwin, Obłoński, Święcicki. nie było nadzwyczajnego, gdyby nie genialne wykonanie Krystyny Zachwatowicz i wydo- Mówią, że straciła zmysły, choć nie piła nic a nic; byte przez nią sensy i nonsensy ze skądinąd W oczach srebrne łzy zawisły i uderza żar do lic. świetnie napisanego, humorystycznego i saty- Oszalała, oszalałam i pijana jestem dziś (bis) rycznego tekstu. Zachwatowicz – wystylizo- Chór: Oszalała, oszalała, oszalala, oszalała… wana sukienka, rękawiczki, kapelusik, usta Nie, nie wino mnie upiło i przyniosło z sobą szał, w ciup, oczy nieobecne – siadała na nie- Inny trunek z dziką siłą rozkosz mi do serca wlał… co podwyższonym stołku, nogi układając Oszalała, oszalałam i pijana jestem dziś (bis) po pensjonarsku i lekko nimi w powietrzu Chór: Oszalała, oszalała, oszalala, oszalała…

+ PIWNICA PO D BA R ANAMI... + majdając, i śpiewała, prawie beznamiętnie Ja pijana mimo woli, coś mnie w jasną otchłań rwie, sprawozdając przebieg zdarzeń, wtrącając Coś mnie cieszy, coś mnie boli, miłość […] tylko pospiesznie swoje komentarze („dla- czego przy tem mnie dotyka w biust?” albo Lirycznym humorem i erotycznym pieprzy- „czyja to nózia? – się pyta, że niby nie wie kiem podszyta jest kolejna piosenka, z muzy- czyja?”). W tej interpretacji komizm pojawiał ką Zygmunta Koniecznego, z tekstem Witolda się jako różnica, napięcie pomiędzy światem Turdzy (skądinąd doktora historii i kustosza opisywanym, a tym, jak siebie postrzegała nar- Muzeum Historycznego m. Krakowa) pt. ratorka i bohaterka o imieniu Eugenia. Z jed- Duet miłosny pchły i słonia (premiera – 1990 nej strony opis „podrywacza”, który zwraca jej r.). Wykonawcy piosenki: Anna Szałapak – uwagę społecznym wyobcowaniem, wzbudza- kruchoroślinna, eteryczna i prerafaelicka, jąc coś w rodzaju uczuć macierzyńskich (iluż Zbigniew Preisner – wzrost olbrzymi i też, podrywaczy stosuje z powodzeniem tę meto- w tamtym okresie, tusza, sami w sobie stano- dę), potem zaprasza do kina, a na koniec na wili komiczną egzemplifikację romansowej stancję, gdzie odkrywa niecne zamiary. A tam pary: pchły i słonia. owa Gienia, niby nie wiedząc, o co chodzi, niby nie rozumiejąc męsko-damskich relacji, Słoń (Preisner): Kocham cię! gdy przychodzi do możliwej utraty przyjem- Pchła (Szałapak): Kochasz mnie? ności – okazuje się rzeczy świadoma i zde- S: Twa uroda, wdzięk i powab, chociaż pchła to marny terminowana: „to już trudno, to niech tknie”. owad – zniewoliły mnie! 147

P: Radam, że mnie słoń pokochał, lecz nie jestem taka przezimujemy…), od inscenizowanej grote- płocha, zastanowić muszę się? ski (Tarantula) do songu o Modiglianim. To S: To dopiero będzie żona, tak od trąby do ogona, bodaj ostatnia piwniczna pieśniarka, która kocham cię! nawiązuje do estetyki Piwnicy lat 60.: wyrafi- P: Kochasz mnie? Twoja trąba oraz ogon oczarować, nowany kostium, opracowana w najdrobniej- owszem, mogą, ale trochę boję się… Wszystko w tobie szyczych szczegółach inscenizacja, choreogra- takie duże, czy ten ogrom mnie nie znuży, gdy namięt- fia, gest, rekwizyt. Wnukowa tworzy swój teatr ność nie posłuży… piosenki, zmieniając gatunki i ekspresje sce- S (urażony): Duże także pięknym bywa, będziesz ze niczne, zawsze jednak powiązane nienaganną mną, pchło, szczęśliwa, tylko dłużej nie dręcz mnie… muzycznie wokalistyką, dykcją, świadomością Ja dla ciebie wszystko zrobię, będę nosił cię na trąbie, przekazywanych treści i wartości. Krytyk mu- tylko kochaj mnie! zyczny Jan Poprawa tak ją scharakteryzował: P: Wzruszasz, słoniu, mnie okropnie, ale czy to jest „Gdy pojawia się na scenie – milkną rozmowy. roztropnie? Cichnie nawet rozgadana, rozbawiona zazwy- S: Mej decyzji nic nie zmieni, muszę z tobą się ożenić, czaj widownia kabaretu. Powietrze wypełnia albo chociaż mieć! Kocham cię! elektryzująca atmosfera oczekiwania. Na co? P: Kocha mnie, on mnie chce? Czy na przeżycie, wzruszenie, uniesienie? Tak S: Kocham cię! bywa zazwyczaj, gdy na scenie pojawia się ar- P: Kocha mnie, on mnie chce!? – bis. tystka jedyna i niepowtarzalna”. + A n drz e j P

Kunsztowna miniaturka tekstowa Turdzy, Charakterystyczne „r” w głosie Wnukowej oparta na opozycji małe–duże, z erotycznym i poniekąd ona sama – to temat autoironicz- acu ł kontekstem niedobrania słonia i pchły, stała nej, z kontekstem erotycznym, piosenki, do się w wykonaniu niezwykłego tercetu udanym której dowcipny tekst napisał Leszek Wójto- a + żartem scenicznym, z pokazem lirycznego wicz, a muzykę Grzegorz Turnau (1986). humoru – Szałapak (odpowiedni kostium: kapelusz z wpiętymi kwiatami, czarne dłu- Niewinny fiołek/ Słodki aniołek gie rękawiczki, biała suknia, na przemian: Śliczny puszysty kiciołek – to ja! pensjonarka i zalotna „pchła szachrajka”), Facetów mnóstwo/ Patrzy jak w bóstwo z rudymentami aktorstwa – Preisner („grał” Nie jest to żadne oszustwo – a ha! płonącego żarem pożądania) i żartobliwej Ta babska tłuszcza/ Podle przypuszcza muzyki Koniecznego, zarazem akompaniatora. Że się Ewusia puszcza Z ogranego schematu komicznego (zestawie- Klnę się na duszę/ Wcale nie muszę nie krańcowych kontrastów) stworzyli humo- Bo każdy leci jak głuszec – a ha! reskę, w której humor liryczny przeważył nad ref. To errrotycznie brzmiące „r” dość banalnym kontekstem erotycznym. Prrrawdziwy postrrrach męskich sferrr Strrraceńców pcha na żądzy żerrr Pastisz autoliryczny To perwersyjne „r” – to erotycznie brzmiące „r”. Cuda nie cuda/ Zawsze się uda Ewa Wnukowa to zjawisko osobne w dziejach Taka już ze mnie paskuda! piwnicznej piosenki. I nie dlatego, że śpiewa Także na scenie/ Mam powodzenie tam długo (od połowy lat 70.), ale ze względu Niepowtarzalne szalenie – a ha! (itd.) na szeroką gamę gatunków w jej repertuarze. Od pastiszy (Chciałabym wiedzieć, jak pan W interpretacji tej piosenki charakterystycz- całuje) po najczystszą lirykę (Przezimujemy, nemu „r” nadała Wnukowa szczególnie zmy- 148

słowe zabarwienie i wykorzystala różne środki osobliwy objawiającej żal po zmarłym tylko co ekspresji: pół uśmiech, pół drwinę, szczyptę mężu. Co ciekawe, tekst napisał scenograf – kokieterii salonowej, trochę wamp, a trochę Krzysztof Zrałek (później: Pankiewicz), pierw- cnotliwa pensjorarka ze skłonnością do dys- szą wykonawczynią (1957) była Kika Leliciń- kretnych wyuzdań – mistrzostwo! Z kolei au- ska7 – także scenograf (czy jest w scenografach tor tekstu (Wójtowicz) w kilku kreskach dał: jakaś stała skłonność do straszenia widzów?), 1. autoironiczny portret niby-Wnukowej a muzykę skomponował aktor, Jan Güntner. i „kreowanych” przez nią sytuacji niewinno- -fiołkowych; 2. zbiorowy konterfekcik – „Ta Ksawery zgasł i świat mi zgasł babska tłuszcza” – krakowskich dewotek, została kuchnia i dwa pokoje, zameldowanych na stałe w kamienicy pani Zapalam gaz, ostatni raz Dulskiej i 3. lekki prztyczek w noski tych pio- całuję zimne usta twe. senkarek, które zastanawiają się nazbyt często: Pokoi dwa i kuchenka cicha któraż to z nich najpiekniejsza jest i najlepsza, balkonu pół, Ksawery biały! zamiast rozwijać formy sceniczne, a do któ- Wczoraj jeszcze przy mnie ręce mu drżały rych są skierowane słowa: „także na scenie a dzisiaj nawet nie oddycha. – mam powodzenie”. Na scenie, a nie tylko ref. Akselbanty, kandelabry, rapier w opowieściach i próżnych przechwałkach. nie zostało nic ze szczęścia dni, I ten kot, co stopy mi drapie KSAWERY, CZYLI HUMOR CZARNY i to ciało, co nim byłeś ty. […] Nie wiem jeszcze, co się ze mną stanie Piwnica pod Baranami była prekursorką gdy zabiorą twój ostatni szczątek, artystycznego spożytkowania form czarne- Nic mi wtedy nie zostanie, oprócz rapiera i pamiątek. go humoru na kabaretowej scenie. Jeszcze Więc brokaty wypiorę, patery wyczyszczę zanim rozpoczął żywot kabaret (16 grud- ciebie nocną pokryję draperią,

+ PIWNICA PO D BA R ANAMI... + nia 1956 r.), na improwizowanych wie- Dom podpalę i patrząc na miłości mej zgliszcze czorach młodzieży artystycznej tworzącej będę wiedzieć, że umarłeś na serio! klub środowisk twórczych „Piwnica pod Baranami” recytowano teksty, improwi- Jakże miłym i hojnym musiał być mężem zowano scenki i monologi przeniknięte i kochankiem ów Ksawery, tak „szczerze” upiornością, strachami i surrealistycznymi opłakiwany i pieczołowicie rozliczany z wiel- zderzeniami realnego i irracjonanego. Jed- kości spadku – „pół balkonu”!; jakże kochany nym z mistrzów gatunku był Kazimierz Wi- przez czułą małżonkę, która, by mieć pew- śniak6 (wówczas student architektury wnętrz ność, że mąż rzeczywiście już martwy, pod- i scenografii na krakowskiej ASP), który stwo- pala tylko co otrzymaną schedę, uprzednio rzył cykl opowieści o markizie, postaci dość wyprawszy brokaty i udrapowawszy uroczy- upiornej i wampirycznej. Monologi O mar- stą szatą jego zwłoki? Humorystycznie skre- kizie w wykonaniu Barbary Nawratowicz, ślony portret „zrozpaczonej” wdowy na tle a później Marii Zającówny-Radwan należą do zaskakującej zmienności wydarzeń. Innym klasyki piwnicznego czarnego humoru. Z tego przykładem piwnicznego czarnego humoru też nurtu wywodzi się pieśń Ksawery – opo- z lat 60. XX w. jest piosenka do wiersza XIX- wiastka o dziwacznej wdowie, w sposób dość -wiecznego poety Franciszka Morawskiego

6 Kazimierz Wiśniak – współzałożyciel, autor pierwszych dekoracji i tekściarz Piwnicy pod Baranami; scenograf teatralny, malarz, rysownik, redaktor, etc., autor m.in. pierwszego polskiego komiksu Szaszkiewiczowa, czyli ksylolit w jej życiu („Przekrój” 1958). 7 We współczesnej Piwnicy Ksawerego śpiewa, w sobie właściwym stylu, Ewa Wnukowa. 149

Straszne dziecię, do której muzykę napisał Zbi- został zdjęty przez cenzurę. Wspomina Piotr gniew Paleta (skrzypek piwniczny, a później Ferster (dyrektor kabaretu): „W pierwszej czę- solista w zespołach Ewy Demarczyk i Marka ści «Rewii» została odśpiewana pieśń «O Pro- Grechuty), a wykonawczynią była Krystyna topopowych» – parze radzieckich łyżwiarzy Zachwatowicz. figurowych, którzy kilka tygodni wcześniej poprosili o azyl w Szwajcarii. Agencja TASS Mówią, że gdzieś chodzi w świecie opublikowała potępiający komunikat, a Zby- jakieś dziwne, ciche dziecię, szek Preisner nie oparł się pokusie i przerobił Dziewczyneczka to jest mała go na piosenkę. Była to pierwsza ze złotej serii twarz jej śniada, suknia biała, piosenek gazetowych i publiczność oszalała ze Wzrok jej dziwny i uroczy śmiechu. Ale konsulowie radzieccy, znajdują- jakieś martwe, trupie oczy, cy się na widowni, nie byli zachwyceni. Osten- W polne maczki się przebiera tacyjnie wstali i wyszli. Nazajutrz zostałem po cmentarzach kostki zbiera, wezwany do urzędu cenzury, gdzie otrzyma- Krwawą chustą głowę słoni łem uzasadnienie zdjęcia spektaklu z afisza”. czarny pręcik nosi w dłoni, A gdzie przejdzie tam jej ramię Poniżej fragment komunikatu radzieckiej wszystkie kwiatki niszczy, łamie […] agencji prasowej, zarazem kanwa tekstowa Raz ją chłopek jakiś trącił piosenki Preisnera i przyczyna niezadowole- + A n drz e j P zaraz mu się mózg pomącił, nia radzieckich dyplomatów. Wykonawcami Ręka w krótkiej uschła porze „przyczyny” byli: Anna Szałapak, Anna Kli- i powiesił się gdzieś w borze… mas-Ferster i sam kompozytor. acu ł Tak po świecie jak po grobie drobna mara chodzi sobie. Niedawno małżeństwo Oleg Protopopow a + Słucha miłych sobie dźwięków, i Olga Biełołusowa, pogrzebnego dzwonu jęków […] będąc na występach w Szwajcarii I nikt nie wie, skąd przybywa, poprosili o azyl w tym kraju. patrząc na nią dreszcz przeszywa. Teraz udzielają wywiadów zachodniej prasie, Zimno grobów od niej leci, w których usiłują rzucić cień mówią, że to mór na dzieci. Na kraj, sport i kolegów z lodowiska. W swoim czasie nazywano ich „gwiazdami”. Kiedy w Piwnicy lat 80. i 90. ponownie za- ref. Zapomnieć o Protopopowych, śpiewała ten utwór Małgorzata Górnisiewicz zapomnieć o nich na zawsze – bis. (twórcza kontynuatorka stylu Zachwato- Ich imiona były wypisane złotymi zgłoskami wicz) – wiersz zyskał inne sensy, w kontek- na kartach radzieckiego sportu. ście nowego wówczas zjawiska społecznego Tymczasem gwiazdy z własnej woli i medycznego, jakim był wirus HIV i epide- stały się odrażającymi skandalistami. […] mie gryp w różnych odmianach azjatyckich. ref. Zapomnieć o Protopopowych, zapomnieć o nich na zawsze – bis. PIOSENKI GAZETOWE Pieśni gazetowe (zwane też „gazetówkami”) Był rok 1979. Po raz pierwszy w historii ka- stały się w latach 1979–1986 specjalnością baret z programem pt. Rewia piwniczna miał Preisnera, który tak wspomina ten czas: wyruszyć w objazd artystyczny po Polsce. Ale „Epoka piosenek gazetowych zaczęła się przed nie wyruszył. Nazajutrz po premierze program stanem wojennym. Najpierw byli «Protopo- 150

powie», potem Andrzej Maj dał mi wycięty Zakazane zostało… z «Echa Krakowa» wywiad z rzeźbiarzem Użytkowanie wszelkiego Koniecznym, zaczynający się od słów: – «Jest rodzaju urządzeń poligraficznych; wiele takich miejsc, gdzie zamykam oczy rozpowszechnianie wszelkiego rodzaju publikacji; i widzę pomnik». Tak mi się to spodobało, że posiadanie i użytkowanie błyskawicznie napisałem muzykę i wywiad był urządzeń nadawczo-odbiorczych. śpiewany bardzo długo, mimo że Konieczny Zakazane zostało… próbował nas zaskarżyć do sądu. Potem były Posiadanie wszelkiego rodzaju broni i amunicji; «Kartki na mięso» – notatka z gazety, z moją poruszanie się w miejscach muzyką. Największe jednak wrażenie robił publicznych bez dokumentu «Dektret o stanie wojennym» śpiewany jako stwierdzającego tożsamość… […] opera”. Tworzywem piosenek gazetowych były więc nie tylko wywiady, notatki rządowych Proszę sobie tylko zestawić tamten czas i grozę agencji, kartki żywnościowe, ale też jeden stanu wojennego z małą, bajecznie udekoro- z najbardziej ponurych dokumentów w histo- waną panopticum rekwizytów scenką Piwnicy, rii najnowszej – Dekret o stanie w wojennym z barwną feerią kostiumów podrygujących ta- z 12 grudnia 1981 r. Któż jednak jak nie Piw- necznie artystów, którzy całą paranoję i grozę nica mógł wpaść na tak szalony pomysł, by stanowowojennej rzeczywistości operetkowo ów ziejący zgrozą, straszący karami więzienia ośpiewali, obśmiali i, w jakiejś mierze, oswoili i karą śmierci akt prawny przerobić na śpie- – nadając grozie formę komiczną i neutrali- wogrę? Mógł to zrobić tylko kabaret, w któ- zując jej ponurą siłę. Wielka to rzecz – humor rym od początku tabu kulturowe, sacrum czy w czasie ponurym, to artystyczna „beczka brutalne profanum rzeczywistości było prze- śmiechu”, w której następuje deformacja tego, twarzane ad absurdum, zatracając pierwot- co potężne, w nic nieznaczące i pokraczne. ne przeznaczenie i zamieniając się w swoje Najtężsi dyktatorzy w „krzywych lustrach”

+ PIWNICA PO D BA R ANAMI... + przeciwieństwa: groza polityczna w absurd, kabaretu bywają tylko klownami. I choć a sacrum i profanum – w komizm i groteskę. nie bardzo bawią, to przynajmniej nie stra- szą. Kolejnym przykładem pieśni gazetowej Dekret o stanie wojennym z muzyką Preis- z muzyką Preisnera jest miniaturowa śpiewo- nera (1983) wykonywał Chór Piwniczny gra na solistę i chór pt. Koniew. Rzecz oparta z udziałem niemal wszystkich śpiewających na tekście wywiadu z rzeźbiarzem Antonim artystów, a partie solowe śpiewali Elżbie- Hajdeckim, twórcą pomnika Iwana Koniewa, ta Towarnicka oraz: Maryna Barfuss, Anna marszałka Armii Czerwonej, która wyzwoliła Szałapak, Tamara Kalinowska, Zbigniew Raj Kraków w 1945 r., nie czyniąc w nim niemal i Jacek Wójcicki. Chór powtarzał słowa: „za- żadnych zniszczeń. Fakt ten propaganda ów- kazane zostało”, a solista wyśpiewywał, cóż czesna podniosła do rangi „manewru, który takiego zakazała Wojskowa Rada Ocalenia ocalił Kraków” jakoby w całości podmino- Narodowego, która ów dekret przygotowała: wany i przeznaczony przez Niemców do wy- sadzenia. Współczesne badania historyków Zakazane zostało… zweryfikowały te fakty, ale w PRL Koniew był (art. 13) otoczony legendą „zbawcy Krakowa”, za co Zwoływanie i odbywanie dostał i honorowe obywatelstwo miasta, i ów wszelkiego rodzaju zgromadzeń; pomnik, wzniesiony w roku 1987, a zburzony wszelkiego rodzaju pochodów – imprez artystycznych; trzy lata później. wszelkiego rodzaju zbiórek publicznych. 151

O takich i podobnych piosenkach, któ- Był to już czas Gorbaczowowskiej Pieriestroj- re nazywał „teatralnymi”, żyjących krótko ki i glastnosti w ZSRR, co Preisner podkreślił i prawdziwie tylko w chwili wykonywania, w dopisanym do swojej roli „Koniewa” puen- a niemożliwych do opisania, pisał Zbigniew tującym śpiewogrę dystychu, który odśpiewy- Raszewski w swoim Raptularzu, że: „bez in- wał, monumentalnie zstępując ze scenicznego dywidualności autora – wykonawcy, bez jego postumentu: spojrzenia, gestu, głosu, piosenka teatralna jest już kwiatem zasuszonym w zielniku”. I tej Preisner/„Koniew”: Spasiba! Tiszina. piosenki opisać właściwie nie sposób. Pozo- Dobrze mi tu. Widzę wszystko, staje wyobraźnia: Preisner/Koniew (wówczas co nad Wisłą dzieje się; masywny mężczyzna) stawał na niewielkim Lecz do domu muszę wracać, bo zaczęło dziać się źle. postumencie niczym zwalista figura z brązu, w ruchach ocieżały i pomnikowo dostojny; Chyba jednak nie zdążył wrócić, bo Micha- Jacek Wójcicki – ruchliwość, rozbiegane oczy, ił Gorbaczow swoimi reformami na tyle twórczy niepokój – odziany w rzeźbiarski rozmontował radziecki socjalizm, że jego fartuch, belcantowym tenorem wyśpiewywał następcy prezydentowi Jelcynowi nie pozosta- opowieści Hajdeckiego o „trudzie tworzenia”, ło nic innego, jak rozmontować cały Związek o „wkładzie i zaangażowaniu”, o „odkrywaniu Radziecki. w postaci Koniewa kawałka duszy człowieka”, + A n drz e j P a Chór Piwniczny mieszał patos z reporter- Nonsensowny akt abolicji skim zaciekawieniem, tragikomiczne przejęcie z nieskrywaną kpiną, zadając rzeźbiarzowi py- Zbigniew Raj, zanim wstąpił do zespołu Piw- acu ł tania i powtarzając refren: „Marszałek Koniew, nicy (1981), stworzył w słynnym w latach 70. wielki jest”. Całość ma charakter burleski i ko- kabarecie muzycznym Tropicale Thaiti Gran- a + micznej operetki. da Banda szczególny styl pastiszy, grotesko- wego deformowania schematów muzycznych Chór Piwniczny: Koniew, Marszałek Koniew, i estradowych. W Piwnicy także zrobił kilka wielki jest – wielki jest! takich śpiewanych numerów, a jednym z naj- W Krakowie mówi się, że pana pracownia słynniejszych był Akt abolicji. Za kanwę tek- zmieniła się w muzeum stową posłużyła sentencja wyroku kolegium pamiątek, związanych z postacią ds. wykroczeń, które… uwolniło Piotra Skrzy- marszałka Iwana Koniewa neckiego od zarzutu „kierowania demonstra- Wójcicki/„Hajdecki”: Akcesoria, cją i wzniecania niepokojów społecznych”. które zgromadziłem, pozwoliły mi żyć w klimacie Rzecz działa się w roku 1983, który nie takie tamtych dni.Sama ikonografia nie daje takiego absurdy widział, jak ten, że Skrzynecki mógł materiału, który pomógłby twórcy z martwej bryły kogokolwiek zachęcić do demonstracji poli- wydobyć człowieka. […] Mogę powiedzieć: tycznej. No, ale traf chciał, że pewnego dnia zaprzyjaźniłem się z marszałkiem Koniewem. przechodził na krakowskim rynku obok soli- Albowiem codziennie byliśmy obaj w pracowni: darnościowej demonstracji i chcąc ją ominąć, on był rzeźbiony, a ja rzeźbiarzem. […] niespodziewanie znalazł się na czele ruszają- Przede wszystkim rzeźbiłem człowieka. cego pochodu. Tam go sfotografowali tajni Z zewnątrz więc jest to Marszałek, i widomi milicjanci i przed kolegium ale w środku jest kawał duszy człowieka. poświadczyli, że „przewodził politycznym Chór Piwniczny: Koniew, Marszałek Koniew, wielki niepokojom”. Jednak zanim kolegium wyda- jest – wielki jest! ło wyrok, rząd stanu wojennego wydał akt 152

abolicji i Skrzynecki został nim objęty, na co to warstwy same w sobie komiczne i tylko ich otrzymał urzędowe potwierdzenie. Ten wła- posłuchanie może odpowiedzieć na pytanie, śnie dokument Raj przerobił na absurdalną jakimi fantastycznie dobranymi środkami piosenkę (cytuję z taśmy): muzycznymi Raj budował swoje groteskowe piosenki. Kolegium Rejonowe do spraw Wykroczeń przy Naczelniku Dzielnicy Kraków Śródmieście; SATYRA CHIŃSKA, STOJĄCA I POLITYCZNA… Pieczęć Kolegium, numer rejestru, 3692 przez 82. Dotyczy obywatela: Piotr Skrzynecki, syn Mariana. Pchamy taczki, czyli chiński Syzyf Postanowienie. Kolegium w składzie: magister Jan Kozioł przewodniczący; W roku 1981 Jerzy Kopczewski (aktor te- członkowie: Zbigniew Puczek, Irena Michalska; atrów krakowskich, w Piwnicy od połowy działając na podstawie artykułu pięćdziesiątego lat 60.) śpiewał w umownej stylistyce „pie- ustawy z dnia 21 lipca o amnestii, postanowiło na śni chińskiej” opowieść o „pchaniu taczek”, posiedzeniu z dnia 28 lipca 1983 roku – przebaczyć alegoryczny obrazek o pracy bezsensownej i puścić w niepamięć wykroczenie z artykułu i żmudnej. Okrągłą, pucołowatą twarz aktor pięćdziesiątego o to, że w Rynku Głównym nie opuścił (zwany „Bułeczką”) podmalował skośnooko, zbiegowiska publicznego pomimo wezwania głowę nakrył chińską czapeczką, we włosy uprawnionych organów MO. Popełniono 31 sierpnia wpiął pałeczki do jedzenia ryżu, a na krępy 82 roku. Na niniejsze postanowienie przysługuje obwi- tors przywdział szatę ni to mandaryna, ni nionemu zażalenie do Kolegium, zażalenie wnosi się arlekina, ni matrioszki. I byłby to tylko ka- w terminie siedmiu dni. baretowy greps, gdyby nie sceniczna forma, jaką nadał jej wykonawca, zestrajając surre- Żaden opis rzecz jasna nie odda formy alistycznie rozbudowany kostium, ekspresję muzycznej ani komicznego stylu, w jakim aktora o niepowtarzalnym esprit i sposobie

+ PIWNICA PO D BA R ANAMI... + Raj wyśpiewał ów dokument, podkreśla- interpretacji tekstu, z kontekstem społecznym jąc przy tym różne cechy biurokratycznych i politycznym lat 80. To wywoływało na wi- pism: pieczątkę, numer sprawy (trzykrotne downi ekstatyczne oklaski i śmiechy, piosenka staccato recitativo: „trzy, sześć, dziewięć, dwa, stała się swoistym przebojem radiowym roku przez osiemdziesiąt dwa”), numery paragra- 1981, a powiedzenie „pchamy taczki, pchamy, fów i aktów prawnych oraz frazy typowe dla g… z tego mamy” weszło do potocznego ję- języka epoki: „pomimo wezwania uprawnio- zyka. nych organów MO”. Fraza o tyle zabawna, że nie wiadomo właściwie, czy to Skrzynecki Pchamy taczki, ja i towarzysze, wezwał te „organy”, czy „organy” same wezwa- pchamy taczki skrajem wielkich dróg; ły „organy”, czy też „organy” wezwały tegoż Gdy my tu pchamy, tam się cieszy wróg… Pchaaamyyy! Skrzyneckiego do „opuszczenia zbiegowiska”. Niby w górę… a w dół. Komiczne spięcie tworzy nagłe pojawienie Choć droga śliśka, pod nogami muł… się w urzędowej nowomowie patetycznego Nic, że droga śliska, nic, że ciężko pchać. zdania: „przebaczyć i puścić w niepamięć”, My pchamy taczki aż po życia kres… właściwego zgoła innej ambonie i parafii. Pchamy, no bo pchamy, bo nas na to stać! Śmieszne jest i to, że czyn Skrzyneckiego – Cena to zwycięstwa, choć za cenę łez… „nieopuszczenie zbiegowiska” został objęty aż Pchaaamyyy! G… z tego mamy! Pchaaamyyy! – bis tak pompatycznym gestem władzy jak „pusz- Stop! Przerwa na miskę! czenie w niepamięć”. Muzyka Raja i aranżacja 153

Tekst można czytać na przykład jako alego- Umieszczał ją na stojąco, całego siebie lekko ryczny opis bezsensownego, syzyfowego tru- pochylał, wystudiowanym gestem wirtuoza du, wpisanego w system totalitarny czy quasi- uderzał w struny niczym w kurant i na tle -totalitarny, i życia w nim („aż po życia kres”) wybrzmiewającego trójdźwięku zapowia- w gorzkiej beznadziei, w której nagrodą jest dał: „A teraz wykonam dla państwa opus 27 „miska ryżu” – wydzielona przez państwowe- lub 24 z cyklu pieśni stojących na niebasetlę go feudała. zwertykalizowaną i mnie”. Następnie a capel- la, recitativo, z delikatnym, bardzo delikatnym Pieśni stojące zaśpiewem dziadowskim, melorecytował – na przykład w 1983 r. (spisane z taśmy): Pieśni stojące na niebasetlę zwertykalizową były oryginalnym pomysłem wieloletnie- 1. Jak donosi agencja TASS (akord, śmiech go, piwnicznego gitarzysty-akompaniato- publiczności) – do Związku Radzieckiego dotarł już ra Roberta Hobrzyka (premiera – 1983 r.). AIDS (akord, śmiech, brawa); Jak wspomina sam autor – inspirację zna- 2. Fakt ten (akord, chichot) stawia wyżej wymieniony lazł w „Tygodniku Powszechnym”, a ściślej kraj (akord, śmiech) w grupie państw najwyżej w rubryce „Obraz tygodnia”, przeglądzie wia- uprzemysłowionych (akord, śmiech, brawa). domości krajowych i zagranicznych, który redagował po mistrzowsku Krzysztof Kozłow- Zdanie nr 1 było oryginalnym cytatem + A n drz e j P ski. Od roku 1981, po nowelizacji ustawy z „Obrazu tygodnia”, w którym warto zwrócić o kontroli prasy, publikacji i widowisk (cen- uwagę na wiele mówiące słówko „już”, a zda- zury), w gazecie czy w książce można było nie nr 2 – autorskim komentarzem Hobrzyka, acu ł zaznaczać ingerencje cenzorskie, zamiesz- choć też zakorzenionym w nowomowie epo- czając w miejscu usuniętego artykułu cytat ki, w której często „stawiano” ZSRR w „rzę- a + z ustawy, którą cenzor uzasadniał ingerencję. dzie najbardziej uprzemysłowionych” krajów W stanie wojennym i później cenzura była świata. Hobrzyk zestawił kalki propagandowe szczególnie troskliwa i czuła na każdą myśl w innych niż to czyniły rządowe agencje i słowo nieprawomyślne, więc nieczuły na kontaminacjach i wykazał ich absurdal- prawomyślność „Tygodnik Powszechny” co ność. Ironicznie, satyrycznie zdemontował rusz musiał ingerencje cenzorskie zaznaczać. mechanizm często stosowany przez radziecką Także w „Obrazie tygodnia”, który – o para- propagandę: wychwalania ZSRR jako kraju doksie – często zawierał informacje cytowane osiągnięć społecznych i gospodarczych, za explicite z serwisów prasowych rządowych każdą cenę. Nawet z tak ponurego powodu, agencji, jak polski PAP czy radziecki TASS. jak wirus groźnej choroby, uważanej dotąd Zdarzało się i tak, że nie było nawet zdania za „plagę” społeczeństw zachodnich, która, informacji, a jedynie akapit o treści: „ustawa według propagandy, w socjalizmie radzieckim z dn. 31 lipca 1981 r. o kontroli prasy, publi- wystąpić nie mogła. A tu proszę – wystąpiła. kacji i widowisk, art. 2, pkt 3”. A co usunęła Tekst, gitara w groteskowej pozycji i wyko- cenzura, jaką wiadomość – tego można było nawca o Busterkeatonowskim emploi – to się jedynie domyślać. Pieśni stojące Hobrzyk wszystko tworzyło komizm „pieśni stojącej” wykonywał z udziałem dwóch instrumentów: i wprawiało widownię w rezonans śmiechu. swojej postaci (szczupły naówczas szatyn, Pieśń zresztą wzbudzała śmiech już po okulary, kamienna twarz intelektualisty, nie- pierwszych słowach: «Jak donosi agencja naganne maniery, marynarka) i gitary, którą TASS”. Śmiech oswajający grozę, jaką budziła przekształcił w „niebasetlę zwertykalizowaną”. tuba najwyższych władz ZSRR, która często, 154

pomiędzy słowami lub wprost, obwieszczała tekst, niosący tyle znaczeń, ile widz zdołał światu złowrogie decyzje hegemona. Tak- w nim znaleźć śmiechotwórczych skojarzeń. że zbitka słowna „jak donosi” śmieszyła. Bo donoszenie, przynajmniej w tamtym czasie, Satyryczne ballady było co najmniej niegrzeczne, a już na pewno nie powinna tym się trudnić agencja rządowa. Gatunkowo satyryczne są niektóre pieśni A jednak – i ona „donosiła”. Leszka Wójtowicza (w Piwnicy od 1980 r.), zarówno te, które poeta sam wykonuje, jak i te, Hobrzyk wykonywał „pieśni stojące” przez które śpiewają inni piwniczanie – Ewa Wnu- kilka lat. Często pieśń była skonstruowana kowa czy Rafał Jędrzejczyk. Autor, w latach z jednego zdania wiadomości i nieznanego Solidarności (1980–1989) poeta zaangażowa- dalszego ciągu, usuniętego przez cenzurę. ny, w moim mniemaniu jest wybitniejszym Jednak u wrażliwej na każdą aluzję polityczną satyrykiem aniżeli komentatorem życia poli- publiczności w lot powstawało skojarzenie, tycznego, po którym prócz strzępów gazet jaką to wiadomość mogła usunąć cenzura i spekulacji historyków nie pozostaje wiele. w roku 1984, gdy pierwsze jej zdanie brzmia- Kiedy jednak Wójtowicz bierze na warsztat ło: „W Gdańsku odbyło się spotkanie z udzia- sprawy międzyludzkie, odwieczne tarapaty łem…”. Wiadomo było, że ta wiadomość raczej miłosne, kiedy portretuje życie w różnych na pewno dotyczy Lecha Wałęsy, którego na- jego przejawach śmiesznych, ponurych, ban- zwisko nie mogło ukazać się w prasie w innym kietowych i bzdurnie celebrowanych, jego niż negatywny kontekście. Hobrzyk doskona- teksty osiągają walor uniwersalny i należą do le wychwytywał takie absurdy i przetwarzał najlepszych w gatunku. Dwa przykłady: satyry w „pieśni stojące”. politycznej i obyczajowej. W roku 1980 Wójtowicz był w Moskwie na W czasach, kiedy między scenką kabaretu letnich igrzyskach olimpijskich, zbojkowanych

+ PIWNICA PO D BA R ANAMI... + a widownią obowiązywała wspólnota śmie- przez wiele demokratycznych krajów w odpo- chu, wystarczyło kilka słów inspiracji, by widz wiedzi na radziecką agresję w Afganistanie. dopowiedział sobie resztę. Aluzja, alegoria, To, co tam zobaczył, zainspirowało go do na- peryfraza – to środki porozumienia pomiędzy pisania piosenki Olimpiada 80, która stała się sceną a widownią. Wspólne było źródło komi- scenicznym debiutem poety na piwnicznym zmu i przyczyna śmiechu – obśmianie i wy- pudle. Piosenka – napisana z pozycji narratora kpienie tego wszystkiego, co „produkowała” uczestniczącego, żołnierza rosyjskiej armii czy nie-rzeczywistość dogorywającego „realnego oddziału KGB? – w najogólniejszym zarysie socjalizmu”. Hobrzyk tworzył także „pieśni opowiada o ochronie olimpiady zagrożonej stojące” w typowej dla Piwnicy stylistyce ab- wyimaginowanym propagandowo atakiem surdu, purnonsensu i dada. Jedna z nich miała terrorystycznym. Jakim? Przez kogo przygo- tytuł 24 pieśń z cyklu pieśni stojących na nieba- towanym? Nie wiadomo. Oddział szturmowy setlę zwertykalizowaną i na mnie: dostaje zadanie otoczenia kordonem głów- nego stadionu olimpijskiego. Terrorystów co Eze mueze wyszło z lasu/ wyszło z lasu takie małe prawda nie widać, ale szturmowcy prężą mu- małe jak misiurka mała/ mała jako rydz skuły i szczerzą zęby imperium. rydz – nic […] W uszach wciąż dźwięczą słowa kapitana Miniaturka sceniczna zyskiwała swój komicz- Tylu ich mówiło nam od roku ny charakter i przez formę wykonania, i przez To zadanie najważniejsze w waszym życiu 155

Tu nie wolno zrobić fałszywego kroku czyk. Bohaterowie piosenki – pani nazwana Terroryści i inne swołocze „średniowieczną” i pan zwany „renesanso- Ostrzą zęby by nam tutaj wleźć w paradę wym” – spotkali się na plaży, tam zwrócili na Ale wy świadomi i gotowi siebie uwagę i: Ochronicie tę największą Olimpiadę […] Blady strach padł na zamachowców Jeszcze się wszystko da odkręcić Poznikali jak przy jasności cienie Jeszcze się przecież nic nie stało No riebiata! Złazić z ciężarówek Zobaczyć kogoś to jest mało Otaczamy stadion pierścieniem. Byle już nic więcej.

Tę realistyczną sytuację – igrzyska w Moskwie No, ale stało się to „więcej”. Pan zapropono- rzeczywiście wyglądały, jakby odbywały się wał pani wspólny obiad, a po miłym obiedzie w oblężonej twierdzy – w puentującej piosen- kolację we dwoje, oczywiście przy świecach. kę zwrotce wznosi autor na poziom alegorii, Choć „pani średniowieczna” miała kącik wizji całego świata „chronionego” przez po- modlitewny, to uwagę „pana renesansowego” kojowego organizatora igrzysk olimpijskich: przykuł fortepian i:

A gdy kiedyś padnie taki rozkaz Mały ołtarzyk w domu pani Wtedy ziemię kordonem otoczymy W kącie maleńki fortepianik, + A n drz e j P I niech żadne wrogie siły się nie łudzą Przemiły wieczór dusz harmonia Zdążymy towarzysze? Zdążymy! Dwanaście świec paliło się! Cóż za zabawa, wielkie nieba acu ł Propaganda radziecka, sprawna machina Ona modliła się – on śpiewał! dezorientacji informacyjnej, każdy akt agre- Światopoglądów pomieszanie a + sji imperialnej ZSRR (nie inaczej jest i dziś) Na fortepianie posiadł ją! sprowadzała i sprowadza bądź do „obrony zagrożonego pokoju”, bądź „obrony granic”, Posiadł, no, trudno, ale może: bądź też „obrony przed terroryzmem”. Saty- ryczny sens piosenki Wójtowicza jest czytel- Jeszcze się wszystko da odkręcić ny – każde imperium (czyż nie „zagrożeniem Jeszcze się przecież nic nie stało terrorystycznym” właśnie amerykański Pen- Miłość fizyczna to jest mało tagon uzasadnia kolejne wojny poza teryto- Byle już nic więcej… rium USA?) wytwarza mechanizm hipokryzji – kłamstwa. Poeta przed tym przestrzega, ale Ale znowu stało się „to więcej”, coś, co bywa kto słucha poetów? przyczyną ślubów w trybie przyśpieszonym, w sukience skrywającej okrągłości panny Wójtowicz jest także mistrzem satyry obycza- młodej. I to właściwie cała historia. Pozostał jowej, z bystrością psychologa i poety nicuje drobiazg – „spaprane życie”, czyli ciąg dalszy, ludzkie zachowania, odkrywa nieodkryte który satyryk kwituje sarkastyczną zwrotką: i układa w barwne, ale i tragikomiczne opo- wieści, pokazując sprawy ludzkie w sekwen- Jeszcze się przecież nic nie stało cjach zdarzeń wieloznacznych, w przypadku Jeszcze się wszystko da odkręcić opowiedzianym w piosence Wszystko się Spaprane życie to jest mało jeszcze da odkręcić – romansowych. Muzyka: Byle już nic więcej Grzegorz Turnau, wykonanie: Rafał Jędrzej- 156

Dlaczego „spaprane” i dlaczego „całe życie”, zaraz potem. W żaden jednak sposób nie wy- możemy się tylko domyślać, przyrównywać czerpuje zagadnienia i należy go przyjąć jako do własnych doświadczeń lub znanych przy- rekonesans badawczy, a nie spis z natury. padków w otoczeniu. Jakakolwiek jest tego „spaprania” przyczyna, w życiu wciąż zada- Piosenki, obok tekstów humorystycznych jemy sobie pytanie: dlaczego akurat ona i on i satyrycznych monologów, wielu innych form w tym samym czasie znaleźli się na tej plaży scenicznych, stworzyły „piwniczny styl”, nie tylko estetyczny, ale i swoisty artystyczny świa- On ją zobaczył ona jego topogląd, w którym dominuje ironia, absurd, Normalna sprawa, lecz dlaczego: „satyryczne ośmieszenie” i karnawalizacja To właśnie on i właśnie ona?! rzeczywistości: zdarzeń i ludzi. Wszystko, co Ślepego losu głupi żart?! wzniosłe, nadęte, napuszone, staje się na sce- nie Piwnicy swoim komicznym przeciwień- Opowieść Wójtowicza, oprócz satyrycznych stwem albo, jak gazetowy wywiad przerobiony portretów, jest smutna i tragikomiczna. Bo na miniaturową operę, uzyskuje wyrafinową wystarczy sobie wyobrazić życie tych ludzi formę scenicznej groteski. skazanych na siebie przypadkiem – ślepym lo- sem. Podkreśla ów tragikomizm wzięta w na- W sensie estetycznym można dzielić piosen- wias świetna muzyka Turnaua, utrzymana ki piwniczne na różne sposoby: na surreali- w tonie salonowym, i interpretacja Jędrzęjczy- styczne i ekspresjonistycznie, na dadaistyczne ka, opowiadającego historię z dystansem, nie- i liryczne, na rubaszne à la Rabelais i pate- mal półgębkiem, bez zbędnego „przeżywania”. tycznie patriotyczne (okres 1982–1988), czy wreszcie na formy anarchizujące estetykę mu- Bardzo wybiórczy z konieczności i subiektyw- zyczną. Można je widzieć w oparach absurdu, ny zestaw piosenek Piwnicy pod Baranami – w mgiełce purnonsensu lub w zadymce gier

+ PIWNICA PO D BA R ANAMI... + byłoby najlepiej, gdyby mógł być ilustrowany semantycznych. Ale przede wszystkim warto filmem i dźwiękiem – dostatecznie, mam ich słuchać. Najlepiej tam, gdzie powstały, nadzieję, prezentuje dwa nurty formalne ka- i gdzie wciąż, dzięki najmądrzejszej z muz – baretu: nurt humorystyczny, dominujący do Talii, powstają. roku 1980, i nurt satyryczny, który nastąpił

Bibliografia:

Korzystałem z pamięci piwniczan: p.p. Tadeusza Kwinty, Roberta Hobrzyka i Kazimierza Wiśniaka oraz z następujących książek i artykułów:

Łagocki Z., Piwnica, Kraków 1968. Nawratowicz B., Piwnica pod Baranami – początki i rozwój 1956–1963, Kraków 2006. Olczak-Ronikier J., Piwnica pod Baranami, czyli koncert ambitnych samouków, Warszawa 1994. Robotycki Cz., „Piwnica pod Baranami” – antropologiczna interpretacja formuły kabaretu, „Polska Sztuka Ludowa – Konteksty” 1994, nr 1–2. Wójtowicz L., Moja litania, Kraków 2001. 157

Ewa Kornecka Mój CAMELOT

Opowiedziane subiektywnie. W skrócie, bez formy, raczej bez chronologii, z pamięci głębszej i cennej

aździernik 1991. Jesień, ciepło. Kra- ryża i spektakle teatralne, i Wrocław, i PWST, ków stężały i osłupiały. Parę dni temu i nagrodę w Opolu za „całokształt” …! Pdramat na parkingu – Andrzej Zaucha zamordowany, nie żyje. Zuzka Leśniak, moja Przymiarki – powstanie nowa scena – CO na studentka, kumpelka, córka. niej zagrać? Gdzie? Kim?

W kompletnym śnie idę na spotkanie do Wnoszę jako kapitał założycielski piosenki „Zwisu” – zadzwonił do mnie Alosza Awdie- z recitalu Beaty Malczewskiej, który zrobił jew; pamięta, na koncercie w STU wspomi- z nią Jonasz Kofta w TV, wnoszę wszystkie nałam, że teraz, kiedy już zostaję w Krakowie, swoje utwory (zasada doboru: mam jeszcze przestałam wielokrotnie i bezskutecznie emi- takie szybkie i śmieszne), możność grania grować do Francji – chcę założyć kabaret, teatr wszystkiego od razu i bez nut. No i belferstwo piosenki – coś, po prostu własną scenę. akademicko-stebnickie (tak – Marta Steb- nicka, moja WIELKA NAUCZYCIELKA!). Więc dzwoni, bo jeden z jego kolegów z Piw- I doświadczenie iluś premier w iks teatrach nicy coś też wspominał o kabarecie i ma plany wielkich i małych. Ach, jeszcze najważniejsze – Olga Lipińska – właśnie u niej teraz się uczę Idę. kabaretu.

Widzę niezbyt kojarzącego mi się szczupłego I nazwa… może Cudowny Bękart? Oczywiście bruneta z wąsikiem, patrzy na mnie nieufnie – – piwniczny! Nie, będzie na poważnie… I Ga- też mu się pewnie zdaje, że widzi mnie pierw- licja się kłania: Kabaret Miejski (dostojnie – szy raz w życiu. Kazimierz Madej. prawie jak Wodociągi lub Tramwaje) – spółka.

Wiem! Widywałam go w Piwnicy, mówił W niej My – ARTYŚCI – biznesmeni: Awdie- teksty, siekał kapustę – bywałam tam – trak- jew, Piasecki, Książek, Janicki, Madej, Adaś towano mnie raczej jak do zamiatania, choć Piśko, gwiazdą kabaretu – Beata Malczewska, miałam na swym koncie nagrodę miasta Pa- jeszcze dochodzą ci „prawdziwi”, późniejsi 158

camelotowcy – Andrzej Róg i Sylwia wów- samotnych… uff… jakie podteksty… ktoś to czas Garbowicz (tak, Sylwia Chludzińska) nagrał. Schowałam. Kiedyś obejrzę. Teraz nie z Teatru Stu. mam odwagi.

Gramy Tak, czegoś TAKIEGO jeszcze nie było.

Wielkie otwarcie w Klubie Garnizonowym: Powstaje zespół zapach bigosu z restauracji i zjełczałego dymu papierosowego przyczajonego w bordowych I jeszcze – jedziemy do Nowego Sącza! Co za bistorowych zasłonach. Córka Kazika, ośmio- nobilitacja – prawdziwe tournée! Może jeszcze letnia Jagoda, gra na skrzypcach i śpiewa jakaś dziewczyna – ach, jest… Kasia Jamróz, sprośną piosnkę z Witkacego, ktoś zamówił znam z PWST, ponoć nie śpiewa – ale prze- orkiestrę dętą, przyszedł pełen skład, muszą cież liczą się chęci – nie ma repertuaru – ale grać na korytarzu, bo się nie mieszczą. Trąby raz, dwa napiszę – może coś żydowskiego, bo grzmią, Piasecki coś mówi na scenie, nic nie brunetka i z dużym nosem – szukam, nuty… słychać, gdzie, no gdzie jest gitara? Jakaś ruda Pierścionek i szalik. Kaśka zaczyna śpiewać dziewczyna w trakcie występu, śpiewając – niemożliwie pięknie… Wiwat! Wkrótce o kaktusie, odwraca się do mnie, mówi „nie Kabaretem i tą piosenką wygrywa Wrocław. będę więcej” i schodzi ze sceny. Gram. Środ- kiem widowni ktoś pcha beżowy ceratowy Jest Przemek Branny, śpiewał w szkole, zrobił wózek dziecinny, w nim skulony Adaś Piśko, „muzyczny dyplom”… śmieszny, loki złotawe, resory przeraźliwie piszczą. Rany boskie, TO uroda amorka, nieaktorska, ale ten głos… dzieje się naprawdę. Kto dziś SEEEEEEEEErenady śpiewa… no właśnie, po co komu dziś taki kabaret i takie + Mój CAMELOT + W poszukiwaniu źródeł. I domu śpiewy? Wygrywa potem Wrocław tymi Se- renadami. Gdzie te źródła w Krakowie? W Jamie Mi- chalikowej oczywiście. Idziemy tam. Krzysiek Ale już jest zespół: Beata, Sylwia, Przemek, Janicki słyszał, że warszawiacy chcą zrobić Andrzej, Adaś, i nawet Kazik chce śpiewać tam kabaret. Warszawka? Nigdy! Właściciel – wyszedł na scenę – nie… za trudno – choć pozornie uprzejmy i pozornie zafascynowany, gram litościwie, nie nadąża… Będzie więc garderoby i ducha sztuki brak, są kafelki jak mówił, też niełatwo… I odtąd już mówi… w barze mlecznym; robimy program Szaleń- i mówi… Prowadzi program… i mówi… stwo w Jamie. Publiczność chyba jest – nic nie i mówi… Gram. widać, zero reakcji, zespół wykonuje Bubuję – coś, czego nie zdążyłam skomponować, ale To tu i już śpiewają. Gram. Koncert na Rynku – scena pod Ratuszem, Jedna z koleżanek rozwija sznurek, wmawia- „ żywe” pianino stoi. Coś już znaczymy, bo jąc mieszczanom jedzącym torcik i pijącym nas zaprosili. Śpiewamy nasz hymn Kabaret kawę z fusami ze szklanek, że „snuje nici szalony – zaczyna się od słów „Nocą, od szaleństwa”. Wyraźnie irytujemy kelnerki. Michalika bram…”! Gram. Zespół ubrany Beata Malczewska ubrana w kartonowe pu- w tonacji czarno-czerwonej, dziewczyny mają dło po telewizorze, omotana futrem – ma to kapelusze, zachowało się zdjęcie – obok sceny ukryć zaawansowaną ciążę – śpiewa Wino stoi niewysoki człowiek – to Jacek Łodziński 159

– właśnie proponuje, że skoro się tułamy, to Nastają piątki – Kazik obiecał Piotrowi może u niego, bo ma piwnicę – tuż obok – na Skrzyneckiemu, że nie będzie grał w soboty św. Tomasza. – dopiero ja bezczelnie złamałam tę tradycję i szalejemy w sobotę, w niedzielę. A publicz- Idziemy. ność przybywa, siedzi na ławkach i opętanie bije brawo, możni tego świata i politycy, se- Szara ul. św. Jana, mijamy hurtownię wody natorowie, dyplomaci, urodziny Prezydenta, mineralnej, za rogiem parkują samochody, przybywa Nina Terentiew i nazajutrz Maria stoi żuk z plandeką… mijamy – ruina, dziwna, Miodunka mówi: no przecież coś do telewizji obdrapana kamienica. trzeba – a my – proszę, na kiedy – jutro? Już piszemy, wymyślamy… Jeden program, drugi, Podnosimy roletę – nieee… czary! Jesteśmy trzeci… po Drugiej Stronie Lustra, a może za szafą z Opowieści z Narnii? Spędzamy dnie i noce na próbach – któregoś dnia po schodach schodzi śliczna, eteryczna Patrzą na nas ptaszyska nadnaturalnej wielko- dziewczyna, przyjechała z Ukrainy, obok niej ści, na ścianach poupychane obrazki na szkle maleńki chłopczyk w sweterku ze słonikiem. i nikifory – schodzimy – piwnica, w kącie pianino i nieduża scena z surowego drewna, Dziewczyna bierze gitarę i śpiewa. Niebo + E wa K wylewka betonowa, ławki. otwiera się nad nami. To Łada Gorpienko – czarodziejka i czarownica – więc Bronek Maj, o r necka + Mamy dom. nasz nadworny poeta, pisze duet dla DWÓCH naszych czarownic – Kasi i Łady, zresztą co tu Zaułek Niewiernego Tomasza mówić, że pisze – on wszystko „ma w ołówku”. Nagranie playbacków do TV w Radiu Kraków Więc – zamieszkaliśmy 21 lat temu w owej na Szlaku wygląda tak: nagrany podkład Galerii CAMELOT – camelot to francuska po- i refreny, stoimy… czekamy… a Bronio Maj toczna nazwa ulicznego handlarza starzyzną dyktuje przez telefon z Florydy zwrotki. Taki i uroczymi rupieciami. Kazik mówi, że Loch – Maj. Taki Camelot. no cóż, niech będzie, choć moim zdaniem „za blisko” do Piwnicy i średniowiecznie, ale on tę Codzienność i odświętność zadrę piwniczną nosi w sobie i tak musi. Cała nadzieja w tym, że ponoć w tej kamienicy Po schodach ciągle ktoś schodzi, czasem był kiedyś znany burdel krakowski, więc coś wychodzi (nawet po kilku latach). Zazwyczaj może jeszcze krąży w murach. Więc dla mnie zostaje. Zafascynowany innością, zespołowo- Camelot, dla Kazika Loch. Gdzie gramy? Ja ścią, tekstami (albo klasycy, albo NAPRAW- w Camelocie, Kazik w Lochu. DĘ napisane i mądre), muzyką – która dość ostentacyjnie akademicko-krakowska, ale I adres – gdzie? Kazik włazi na drabinę, ja z nutką odjazdu i rzemieślniczo dopieszczona, trzymam, żeby nie spadł; maluje zamaszyście scenografią Kazika, masą kostiumów, które „Zaułek Niewiernego Tomasza”. przywlekamy, kupujemy i wypożyczamy na zawsze. Najważniejsze to, co w garderobie Zmieniamy tekst w naszym hymnie i śpiewa- – cóż, że gwiazda i wokal, że ho, kiedy nie pa- my: Nocą, od Camelota bram… suje do rodziny, a na zapleczu siedzimy sobie niemal na kolanach. Razem, nie ma tajemnic. 160

Za siebie trzymamy kciuki – premiera pio- I żyje, i jeszcze jak! Nagrody dla „naszych” senki czy scenki to święto, wszyscy słuchają. – co chwilę na jakimś festiwalu, stypendia… Przybywa Basia Stępniak (potem Wilk), Michał Chludziński, Bartek Rados – powstaje Rodzą się dzieci camelotowe, są śluby came- drużyna piłkarska „Czarni Camelot”, są stroje lotowe – jest nawet prawdziwy ślub Camelota do gry, z samą grą gorzej – ale nie dajemy się. z Piwnicą pod Baranami – Marta Honzatko Ja pozostaję przy graniu na pianinie. wychodzi za mąż za Maćka Półtoraka.

I ciągle coś się dzieje – Halloween na Kopcu Nadciągają nowi – jest Jaga Wrońska – skrom- Kościuszki – kilka tysięcy ludzi się zjechało – nie przysiada na ławce, gra i śpiewa Dominik a my, organizatorzy niemal zginęliśmy zadep- Kwaśniewski, potem – rodzeństwo Wójto- tani w tłumie; święto ul. Tomasza – pochody, wiczów – Joanna i Marcin, Janek Poprawa koncerty i Andrzej Róg na słoniu; wielka Zie- przysyła Ewę Kołacz (czyli Świątek), Margola lona Gęś jak żywa, czterometrowa, ulepiona Sularczyk przyprowadza Łukasza Kozuba, jest przez Adę Szczudło (Bystrzycką), króluje na i Agnieszka Grochowicz – w roku 20-lecia do- Rynku – to koncert Gałczyńskiego; jedziemy liczyliśmy się 87 „camelotowców” od początku do Wrocławia, Budapesztu, Lwowa, Brna, naszego istnienia… Wiednia… i Francja, i Niemcy… i kabarety, i wieczory – Kochajmy się, czyli Mickiewicz, Przybywa też Waldek Domański z ideą – niech Piosenka o złotej krainie, Faust, Misterium śpiewają także inni, nie tylko wy – zróbmy Wielkopostne… nagrywamy i biegiem na Lekcję Śpiewania… No, chwilę, to jest myśl… koncert, recital, uświetnić wernisaż, a jeszcze Pierwsza Lekcja – jeden mikrofon, pianino transmisja kolęd z kabaretu, a tu nasi pojechali na kabelku, przerażeni Waldek i Kazik i na- na festiwal do Gdyni… pierające tłumy tych, którzy chcą śpiewać. + Mój CAMELOT + Po paru latach – jedna ze specjalności Lochu Z biegiem lat, z biegiem dni Camelot – instytucja ogólnopolska, poważne wydawnictwo śpiewnikowe i tysiące „wyko- Rozpadło się pianino, które zastaliśmy nawców”, kilka razy w roku koncerty na Ryn- w Camelocie, więc kupiono drugie – też ku – czyli Lekcja Śpiewania. W międzyczasie wkrótce już po nim, przyjeżdża fortepian – – już piętnastolecie – jedziemy do Sopotu, dar od dorosłej już Jagody Madej. Panowie wszyscy, do zaprzyjaźnionego Teatru Atelier wnoszą i mówią proroczo, że to na zawsze, – dwa tygodnie Krakowa w Teatrze u André! bo na pewno nie da się go wynieść – dobrze, Camelot na plaży! Gram, piasek zgrzyta mię- niech więc tu stoi do końca świata. Na razie dzy klawiszami. Za chwilę 18 lat i będziemy świat przemieszcza się w kolejne tysiąclecie pełnoletni. Co dalej? i powstaje Nowa Tradycja – o godz. 13 w każ- dego Sylwestra cały Camelot spotyka się na Dwa teatry Kopcu Kraka i wita NOWY ROK, przybywają krakowianie i zależnie od aury – grzęźniemy Dorośliśmy. Starzejemy się? Nie – nas to w śniegu lub taplamy się w błocie, śpiewamy, nie dotyczy – z impetem świętujemy dwu- na szczyt wnosimy szampana i kostiumy – są dziestolecie – wielki pięciogodzinny koncert Japończycy, są Hiszpanie, ciemnoskóra wo- w krakowskiej PWST – my żyjemy i jeszcze kalistka jazzowa ubiera rogi wikinga i wyko- śpiewamy, choć jest po północy – publiczność nuje pieśń z Gwadelupy – niech żyje Camelot chyba nie żyje, ale dziękuje owacjami na sto- i reszta świata! jąco. Kabaret szalony, Nie ma miecza, nie ma 161

topora i Pośród najdalszych krain… i Konie Ratuszem i śpiewamy, i koncert – sensacja! – wiatrogrzywe – to już historia…? Zaraz – jak wspólny: Jak Barany z Camelotem (niektórzy to…? zdziwieni: to ONI mogą tak RAZEM?) – tłum, pełny Rynek, krakowianie i turyści – wszyscy W tym pędzie, biegu – Noce Poezji i Pod- zasłuchani i wyciszeni – jak pięknie… wieczorek u Kapelusznika w Noc Teatru, i wielkie widowisko na Skałce Panie Obłoczny: Gram. śpiewamy na schodach Bazyliki, a nad nami, na fasadzie fantastyczne, migotliwe obrazy Będzie Tydzień Piosenki, Lato w Camelocie, – w tym wszystkim, powtarzalnym: „Dobry co zechcemy w Camelocie – czemu nie? wieczór Państwu…” i „Dobranoc, wystąpili Artyści Loch Camelot” – minęło tyle lat? Jak Gramy, próbujemy, planujemy, plakaty, bilety, to możliwe? programy, Fundacja, próbujemy, światło Jacek Szczęsnowicz, rezerwacja, odkurz scenę, bile- Wiele się zmieniło dookoła – zamiast Jacka ty, dźwięk Marek Kawalec, kto zdejmuje sce- – nowy Anioł: Weronika Łodzińska, inna nografię, ustawcie krzesła, kto rozniesie ulotki, publiczność, marketing, granty, target, do- gdzie jest gitara… i tak w kółko, niczym refren finansowania, „formaty” w TV – zaraz, nie ulubionej piosenki… z nami te numery, że ponoć omszali i pora + E wa K na Rakowice! No i jak zwykle: Chyba fortepian się rozstroił? o r necka + Niech żyje Stary i Młody Camelot, oprócz Ależ nie, skądże, to jest nasze specjalne, Kabaretu będzie Nowa Scena – Teatr! Jest camelotowe brzmienie… drugiego takiego nie i pierwsza PREMIERA: Chodu i Hop – o rany, ma. NIGDZIE. to chyba nas przerasta… nieeeeee… damy radę! Zakładamy wraz z Poematem Michała ...... Zabłockiego i Piwnicą WIELKĄ LOŻĘ WTA- JEMNICZONYCH W PIĘKNE DŹWIĘKI Dzwoni komórka: Nie, niestety, brak wolnych I PIĘKNE SŁOWA, czyli stowarzyszenie Kra- miejsc… tak… wszystko sprzedane. Tak, pro- ków Miasto Piosenki (a co, może tak nie jest?). szę dzwonić… oczywiście… będziemy grali. Urządzamy Noc Muzyki – i znów scena pod 162

Łukasz Słoński Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu Polska piosenka w komiksowych kadrach

iosenka w polskich komiksach używana zwraca uwagę na to, iż „Na problem dźwięcz- jest na różne sposoby. Bywa tworzona ności komiksów zwykło się patrzeć w sposób Pz myślą o fabule danego tytułu, jej treść proponowany przez starszych badaczy, przy- odnosi się wówczas do wydarzeń komikso- pisując ją po prostu słowu, literaturze, dzie- wych. Wtedy też jej słowa mogą się łączyć ląc tym samym dzieła na zawierające tekst z warstwą graficzną, uzupełniając ją bądź (a zatem i dźwięk) oraz te czysto graficzne”2. tworząc dodatkowe sensy. Czasami zaś autorzy To za pomocą onomatopei czytelnik poznaje wykorzystują istniejące utwory, które zostają warstwę dźwiękową komiksu (choć także ono- wplecione w narrację komiksową, stając się matopeje, mające oznaczać konkretne odgłosy, tłem niezwiązanym z rozrysowaną historią, hałasy, mogą przyjmować formy graficzne, na bądź też spełniają jakąś rolę w prowadzonej przykład sugerujące kierunek3). Głównym narracji. elementem, mającym za zadanie wyróżnienie słów piosenki, są dodawane w dymkach nuty, Artykuł jest próbą zasygnalizowania, jak które mówią odbiorcy, że ma do czynienia ze wygląda żywot komiksowej piosenki. Michał słowem śpiewanym bądź muzyką. Jednak nuty Traczyk zauważa, że „obraz i dźwięk przy- te – jak zauważa Traczyk – nie odsyłają czy- ciągają się, poszukują wzajemnie, a w konse- telnika do konkretnego utworu, „sygnalizują kwencji dopełniają, budując naszą audiowi- jedynie zaistnienie muzyki”4. W przypadku zualną rzeczywistość”1. Ta rzeczywistość, jeśli komiksów kolorowych zdarza się, iż tło dym- autor komiksu wykorzystuje radiowe hity, ków z tekstami piosenek wypełnione zostaje może przywoływać zapamiętane melodie, jakimś kolorem (żółtym, zielonym), co Jerzy które w momencie pojawienia stają się dla Szyłak nazywa „sygnalizacją kolorystyczną”5. czytelnika ścieżką dźwiękową. Zanim zosta- Trzeba zaznaczyć, że w przypadku komiksów ną przywołane przykłady piosenek w komiksie użyte fragmenty piosenek stanowią niewielki – a także odniesienia do tworzących je arty- wycinek całości, choć często są to słowa, które stów – warto przyjrzeć się temu, jak komiks pozwalają na błyskawiczne zidentyfikowanie sygnalizuje pojawienie się piosenki. Traczyk danego utworu.

1 M. Traczyk, Komiks i piosenka – losy osobne, losy bliźniaczek? Rozpoznanie, (w:) Komiks i jego konteksty, red. I. Kiec, M. Traczyk, Poznań 2014, s. 175. 2 M. Traczyk, Komiksowy soundtrack, czyli co muzyka ma wspólnego z komiksem, (w:) Kontekstowy MIKS. Przez opowieści graficzne do analizy kultury współczesnej, red. G. Gajewska, R. Wójcik, Poznań 2011, s. 87. 3 J. Szyłak, Poetyka komiksu. Warstwa ikoniczna i językowa, Gdańsk 1997, s. 128–132. 4 M. Traczyk, Komiksowy…, s. 89. 163

Tytus, Romek i A’Tomek, komiks stworzo- się jeszcze we fragmencie, w którym harcerze ny przez Henryka Jerzego Chmielewskiego, sprawdzają, czy Tytus reaguje emocjonalnie na premierę swojego pierwszego odcinka – jesz- słuchaną muzykę: „Umarł Maciek, umarł i leży cze pod tytułem Romek i A’Tomek – miał na desce”, „Gdyby mu zagrali, podskoczyłby 22 października 1957 r. na łamach „Świata jeszcze!” – oba cytaty pochodzą z ludowej Młodych”6. Do tej pory ukazało się prawie 40 pieśni Idzie Maciek opowiadającej o Maćku – albumów o przygodach sympatycznej małpy pijaczku; pieśń została zarejestrowana przez Tytusa de Zoo oraz dwójki towarzyszących Oskara Kolberga8. Sam Tytus także śpiewa: mu harcerzy Romka i A’Tomka. Traczyk „Bo w Tytusie taka dusza, choć go męczą, to w artykule poświęconym muzyce w komiksie się rusza”, co ma być odpowiedzią na podda- pisze: „O komiksach Papcia Chmiela można wanie go różnego rodzaju zabiegom. W albu- powiedzieć, że są rozśpiewane. Jest tak dla- mie pojawiają się odniesienia do konkretnych tego, że bohaterowie należą do harcerstwa, piosenek, na przykład do przeboju zespołu a śpiew to nieodłączny atrybut ludzi przyna- Bajm Józek, nie daruję ci tej nocy (muz. J. Kozi- leżnych do tej organizacji”7. Widoczne jest drak, sł. B. Kozidrak). Jednak tekst utworu nie to w XVII księdze przygód Tytusa, Romka zostaje już przez autora przywołany. i A’Tomka. Tematyka tego albumu związana jest z muzyką, trójka bohaterów ma do czy- Piosenki pojawiają się także w niezwykle nienia z piosenką, choć bardziej widoczną rolę popularnej serii Wilq stworzonej przez Barto- + Łukas z Sł pełnią instrumenty – te zamieniają się nawet sza i Tomasza Minkiewiczów, która opowiada w pojazdy. Historia zaczyna się od tego, że o losach opolskiego superbohatera Wilqa. Nie Tytus niszczy różne przedmioty, co skłania jest to typowy heros, ponieważ „zachowuje się oński + Romka i A’Tomka do poszukania remedium, jak młody, ograniczony i sfrustrowany Polak, które wyleczy ich przyjaciela, dlatego też uda- a nie jak patetyczny i szlachetny Ameryka- ją się z nim do Kliniki Medyczno-Muzycznej nin”9. Wróćmy jednak do piosenek, które co „Muzylek”, gdzie doktor Serenada prowadzi jakiś czas są wplatane do komiksu. Najczęściej innowacyjną terapię. Okazuje się, że Tytus jest pojawiają się tam piosenki angielskie (teksty leczony za pomocą muzyki klasycznej, jednak Jennifer Lopez), choć trafiają się także polskie przerywa terapię. Wyskakuje przez okno kli- utwory. W komiksie znalazły się Celina (muz. niki, krzycząc „Ta klasyczna nuda dobra dla S. Staszewski, sł. S. Staszewski) czy Odpowie ci wąskonosych emerytów, doprowadza mnie do wiatr. W części pt. Niebiański bramkarz poja- szału!”, po czym udaje się do dyskoteki „Lan- wia się zmodyfikowana wersja utworu Tru- cet”, gdzie grają zespoły: Kasa Chorych, Sala badurów Przyjedź, mamo, na przysięgę (muz. Przyjęć czy Prosektorium. „Kocham cię yeye! H. Klejne, sł. E. Fiszer), która w wersji braci Wpuść księżyc przez okno yeye! Żuj makówkę Minkiewicz wygląda następująco: yeye! I becz yeye!” – tak brzmią słowa piosen- ki zespołu występującego na deskach „Lance- przyjedź mamo na przysięgę tu”. Ten chaos słowny, który uwidacznia się będziesz cała na potęgę. w zacytowanym utworze, łączy się z graficzną syn ci wyrósł na pedała kakofonią, utwierdzoną przez dialogi między wali go jednostka cała… uczestnikami koncertu. Piosenki pojawiają

5 J. Szyłak, dz. cyt., s. 116. 6 A. Rusek, Leksykon polskich bohaterów i serii komiksowych, Poznań 2010, s. 237. 7 M. Traczyk, Komiksowy…, s. 93. 8 http://bibliotekapiosenki.pl/Idzie_Maciek 9 A. Rusek, dz. cyt., s. 263. 164

Tak przekształcone słowa oddają klimat ko- występującym na koncertach w zakładach kar- miksu, w którym przekleństwa są obecne nych. W komiksie Krzysztofa Ostrowskiego niemal na każdej stronie, autorzy nie waha- padają niefortunne słowa: „Jebany cweloho- ją się ośmieszać różnych środowisk: od eu- lokaust”. Ten komiksowy przekaz został do- roposłów po fanów komiksu, właśnie przy strzeżony przez mass media, wokół tytułu roz- użyciu ostrych słów skierowanych w stronę burzała gorąca dyskusja dotycząca tej właśnie konkretnych grup. Zmodyfikowana piosenka opowieści, sensu finansowania takiego typu pojawia się w różnych momentach, np. w hi- publikacji. Gorzej, iż debata wokół komiksu storii, w której opolski superbohater walczy Krzysztofa Ostrowskiego – wokalisty zespołu z Wytaczaczem Podsuwnicowym. Podczas Cool Kids of Death – przysłoniła inne opowie- starcia z opolskim superbohaterem Wyta- ści z tego albumu, które odnoszą się także do czacz10 śpiewa Czy czuje pani cha-chę? (muz. polskiej muzyki rozrywkowej, widzianej oczy- S. Gąsienica-Brzega, sł. A. Rosiewicz). Pani ma zagranicznych twórców, co jest ciekawe – z tekstu Rosiewicza zostaje zastąpiona przez pokazujących zagraniczną recepcję bigbitu. złoczyńcę Wilqiem. Autorzy tworzą także własne piosenki, w albumie Jednogłowy pirat Ze względu na polską piosenkę warto przyj- opolscy korsarze śpiewają: rzeć się komiksowi – także opublikowanemu w niesławnym Chopin New Romantic – Polski gdzie ta wyspa, a na niej skarb h + c h ka dr ac Beat 2001 Marcusa „Mawila” Witzela, który gdzie to zoo wymarzone w snach opowiada o piątce znajomych spędzających w każdej chwili płynę w taki rejs wakacje w Polsce. Już na pierwszej planszy tylko gdzie to jest, gdzie to jest… pojawia się dymek sugerujący obecność pio- senki. Zostaje on wyróżniony żółtym kolorem, Wyspą z utworu jest opolska wyspa Bolko ze natomiast dymki dialogowe mają biały kolor. znajdującym się na jej terenie ogrodem zoolo- Dodatkowo we wspomnianym dymku została gicznym. Bracia Minkiewicz, poprzez umiej- umieszczona nuta. Piosenka, którą bohatero- scowienie swojego komiksu w Opolu, często wie usłyszeli w radiu, to jeden z przebojów wykorzystują elementy związane z topografią zespołu Ich Troje – Powiedz (muz. J. Łągwa, y piosenka w komiksow + P olska miasta, np. „górkę śmierci”11. sł. K. Lenarczyk/M. Wiśniewski). Utwór kil- kukrotnie powraca, aż bohaterowie zaczynają Publikacją tematycznie związaną z muzyką odczuwać jego wszechobecność. W dalszej jest niemiecko-polska antologia komikso- części swojej podróży po Polsce wyjeżdżają do wa Chopin New Romantic, w której zebrane Gdańska, gdzie trafiają na stragan ze starymi zostały opowieści związane z Fryderykiem płytami winylowymi. Bohater kupił następu- Chopinem. Postać polskiego kompozytora jące płyty: Czerwone Gitary Czerwone Gitary zostaje przeniesiona w różne scenerie, stano- 2, Trubadurzy Krajobraz, Breakout Na drugim wi pretekst do snucia autorskich narracji. O tej brzegu tęczy, Czesław Niemen Czy mnie jesz- publikacji, dofinansowanej przez Ambasadę cze pamiętasz? oraz Marek Grechuta Droga Polską w Berlinie i Ministerstwo Spraw Za- za widnokres. Mawil zastąpił typowe kadry, granicznych, a wydanej przez Kulturę Gniewu, prezentujące przebieg fabuły, okładkami płyt 21 lutego 2011 r.12 zrobiło się głośno, ponieważ winylowych, które zostały przez niego nama- w jednym z komiksów Chopin jest muzykiem lowane. Bartosz Kurc zwraca uwagę na układ

10 Nazwa „wytaczacza” nie bez przyczyny wiąże się z cza-czą, do której odsyłają autorzy. 11 „Górka śmierci” jest nasypem powstałym w czasie budowy osiedla im. Armii Krajowej (dawniej osiedle ZWM) w Opolu. 12 Zob. M. Traczyk, Chopingate. Geneza, zasadność, konsekwencje, (w:) Skandal w tekstach kultury, red. M. Ursel, M. Dąbrowska, J. Nadolna, M. Skibińska, Warszawa 2013, s. 137–148. 165

kadrów: „Wielkość kadrów na planszy ustana- miksem a muzyką można odnieść również wia ich hierarchię ważności oraz, w odróżnie- do pewnych projektów, takich jak Czas ludzi niu od kina, daje swobodę wyboru wielkości cienia, historii zaprezentowanej na łamach kadru”13. W tym przypadku wszystkie płyty- nieistniejącego już czasopisma „Produkt”. -kadry okazują się ważne. Na te sześć okładek W jego realizację zaangażowany był poznań- wypełniających całą stronę (sześć kadrów) ski zespół Sweet Noise. Czasami zdarza się, nakładają się dymki dialogowe w tle, które są że muzycy stają się bohaterami komiksu, jak komentarzem do tego, co zostało umieszczone miało to miejsce w Ściganym, czwartym albu- na kopertach winyli. Pojawia się pytanie: „Czy mie o przygodach Jeża Jerzego, gdzie pojawili znasz to wszystko?”, na co chłopak odpowia- się wykonawcy z zespołu Cool Kids of Death. da „Wybrałem po prostu najbardziej czadowe Główny bohater, uciekając przed skinami, okładki”. Następnie młodzi Niemcy udają się ukrył się w sali koncertowej. Podczas tego do Warszawy. Podczas zwiedzania stolicy Pol- komiksowego koncertu zespół „zaśpiewał” ski wybierają się na targ staroci, gdzie autor piosenki ze swojego repertuaru: Uważaj, Bu- pyta o płyty winylowe, jednak sprzedawca in- telki z benzyną i kamienie. Warto nadmienić, formuje go, że nie posiada ich w swojej ofer- że Jacek Frąś oraz Krzysztof Ostrowski oprócz cie. Kiedy Mawil wraca z podróży po Polsce, tworzenia komiksów zajmują się muzyką. Frąś w zaciszu swojego domu dokonuje odsłuchu był perkusistą w zespołach Cool Kids of Death zakupionych albumów. Do pokoju bohatera oraz Dick4Dick, a Krzysztof Ostrowski nadal + Łukas z Sł wchodzi jego ojciec, który zauważa płytę Czy jest wokalistą w CKoD. mnie jeszcze pamiętasz? Mówi: „O Boże… Nie- men. Ja cię… Widziałem go w Centrum Kul- Jak pokazują powyższe przykłady, piosenki oński + tury Polskiej. To musiało być w 1973… Wo- są dopasowywane do komiksu na różne spo- leliśmy Stonesów. Ale Polacy dawali radę…”. soby. Mają swój czynny udział w kreowanej Komiks przedstawia dwie płaszczyzny, jedna opowieści bądź stanowią tło dla rozgrywają- związana jest z radiem, z którego dolatują cych się wydarzeń. Tekst piosenki, zwłaszcza dźwięki Powiedz, druga wiąże się z płytami powszechnie znanej i osłuchanej, wprowadza artystów i zespołów, którzy święcili triumfy do komiksu muzykę, dźwięki, które czytel- w dobie PRL-u. Wakacje, które bohaterowie nik zaczyna odtwarzać w swojej wyobraźni. spędzili w Polsce, miały raczej siermiężny Wyrazy mogą stać się kluczem do osobistego wymiar: rowery, namioty, a na dodatek wspo- repozytorium, gdzie muzyka czeka na sygnał mniany utwór Ich Troje, ale pozwoliły boha- mogący ją przywołać. Może się jednak zda- terowi odnaleźć inną muzykę, zepchniętą do rzyć, iż użyta w komiksie piosenka nic nam kartonów z płytami winylowymi. Artykuł nie mówi, ponieważ pochodzi z innej epoki jest próbą pokazania, jaki jest udział piosenki bądź innego kręgu kulturowego i nie dane w polskich komiksach. Związki między ko- nam było się z nią osłuchać.

BIBLIOGRAFIA:

Kurc B., Komiks. Opowiadanie obrazem, Łódź 2003. Rusek A., Leksykon polskich bohaterów i serii komiksowych, Poznań 2010. Szyłak J., Poetyka komiksu. Warstwa ikoniczna i językowa, Gdańsk 1997. Traczyk M., Chopingate. Geneza, zasadność, konsekwencje, (w:) Skandal w tekstach kultury, red. M. Ursel, M. Dąbrowska, J. Nadolna, M. Skibiń- ska, Warszawa 2013. Traczyk M., Komiks i piosenka – losy osobne, losy bliźniaczek? Rozpoznanie, (w:) Komiks i jego konteksty, red. I. Kiec, M. Traczyk, Poznań 2014. Traczyk M., Komiksowy soundtrack, czyli co muzyka ma wspólnego z komiksem, (w:) Kontekstowy MIKS. Przez opowieści graficzne do analizy kultury współczesnej, red. G. Gajewska, R. Wójcik, Poznań 2011. http://bibliotekapiosenki.pl/Idzie_Maciek

13 B. Kurc, Komiks. Opowiadanie obrazem, Łódź 2003, s. 62. 166

Tadeusz Skoczek Z pastorałką przez wieki

ermin ten często wymieniany jest jed- Anioła nowiny o narodzeniu Chrystusa, droga nym tchem z „kolędą”. Kolędy i pasto- pasterzy do Betlejem, pokłon i adoracja żłób- T rałki wydawane są w jednych zbiorach ka, oraz powrót do pozostawionej trzody”2. książkowych czy na płytach. A przecież są to Na takim szkielecie zbudowane jest wielkie dwa odrębne gatunki muzyczne i tekstowe. bogactwo tematyczne tego gatunku, rozszerza- Pieśni religijnej związanej z tematyką Boże- ne i urozmaicane lokalnymi zwrotami, baśnia- go Narodzenia, ściślej z narodzeniem Jezusa, mi, legendami, lokalnym słownictwem i wiel- utworowi mającemu wyraźne źródła sakralne kim bogactwem różnorodnej obrzędowości, przysługuje miano kolędy. Pisaliśmy o tym ubierane w szczegóły obyczajowe (charaktery- w publikacji Kolęda polska1. Natomiast utwór styczne dla wybranego regionu), wzbogacane udramatyzowany, posiadający wprawdzie lokalnym kolorytem i oryginalną frazeolo- również religijne proweniencje, ale bardziej gią. Wyraźny koloryt lokalny, regionalny czy nastawiony na wesoły charakter, sielankę, narodowy czyni ten gatunek kopalnią wiedzy narracyjne opisywanie zdarzeń znanych na temat historii języka i obyczajów na prze- z Ewangelii, lżejszy gatunkowo w warstwie strzeni wieków, dostarcza wielu informacji do muzycznej i tekstowej nazywamy pastorałką. badań onomastycznych, dialektologii, gwary, Łączy niejako te dwie definicje Roman Mazur- słowotwórstwa, a nawet krajoznawstwa. kiewicz, pisząc: „Pastorałka jest typową kolędą «domową» – przeznaczoną do śpiewania poza Jak często bywa, źródłosłów tej nazwy znaj- kościołem”, i dalej: „tematyczną osnową pasto- dziemy w łacinie: pastoralis (pasterski). rałek jest – jak sama nazwa wskazuje – ewan- Pasterka jest nabożeństwem związanym ści- geliczny motyw «pasterzy u żłóbka» (Łukasz śle z narodzeniem Chrystusa, odbywanym 2, 8–20), rozbudowany jednak i wzbogaco- zazwyczaj o północy, w czasie kończącym ny żywiołową inwencją ludowej wyobraźni. Wigilię Bożego Narodzenia, nabożeństwem W pełnej postaci wątek pasterski obejmu- rozpoczynającym wielkie święto narodzenia je takie zdarzenia, jak zwiastowanie przez Bożego Syna. Nazwa nawiązuje do oczekiwa-

1 J. Gmitruk, T. Skoczek, Kolęda polska, Warszawa 2013. 2 R. Mazurkiewicz, Z dziejów polskiej kolędy, http://staropolska.pl/barok/opracowania/koledy.html. 167

nia pasterzy, do czuwania zwyczajnych betle- wano ten taniec i śpiewano w okolicy Bożego jemskich chłopów, upamiętnia ich modlitwę Narodzenia, nazwano go carol, a w Polsce przy żłóbku. Jest jednym z najważniejszych rotułą (kolędą) i później pastorałką. Rotuła, polskich nabożeństw wynikających z prasta- z łaciny rotula – kółko (jest też inne znaczenie: rej tradycji. Pastorałka (pieśń pasterska) była rotulus – streszczenie, spis, program), to w dawnych wiekach udramatyzowaną kolędą, według słowników literatury staropolskiej wykonywaną w bursach przez żaków, śpie- krótki poemat, pieśń o charakterze elegijnym, waną również publicznie przez wędrownych tematycznie związana z religią, nasączona tre- grajków, w karczmach i bogatszych domach. ściami moralnymi i edukacyjnymi. Z czasem Łączyła zawsze elementy wesołej (krotochwil- nazwa ta przylgnęła do śpiewów bożonarodze- nej) pieśni ludowej, sielankowej i dowcipnej, niowych.Inne znaczenie tego terminu przybli- z tematyką przyjścia na świat małego Jezuska, ża nas jeszcze bardziej do definicji pastorałki. Boga-człowieka. W dużym uproszczeniu: W języku staropolskim rotuła to była też kolęda jest pieśnią sakralną, poważną i zwią- nazwa instrumentu (oboczna nazwa to zaną tematycznie z Bożym Narodzeniem, psałterion, instrument znany od czasów ewentualnie z nadejściem Nowego Roku oraz antycznych), na którym wykonywano pie- świętem Trzech Króli, a pastorałka mówi naj- śni bożonarodzeniowe. Rotuły pisywał Jan częściej o atmosferze, nastroju, zwyczajach. Kochanowski (1530–1584) oraz jego brat W jeszcze większym uproszczeniu – kolęda Mikołaj (1533–1582)4. Nazwą tą opatrzono + T jest pieśnią religijną, pastorałka zaś świecką, też anonimowy zbiór polskich kolęd z połowy a d eus z S koc z ek + choć przeczy tej definicji przykład śpiewania XV wieku. Kasper Miaskowski5 (1550–1622), wielu pastorałek we współczesnych kościo- znany poeta epoki baroku urodzony w Smo- łach. gorzewie pod Gostyniniem, wydał w latach 1610–1611 Rotuły na narodzenie Syna Bożego. Niektórzy badacze etymologii pastorałki się- Spopularyzował nazwę w swoich kazaniach gają do źródeł pogańskich śpiewów zwanych ks. Tomasz Młodzianowski (1622–1686)6. karolą3. Carole, z niemiecka Kronentanz, to Zazwyczaj rotuły popularne były wśród ludu; stary frankoński taniec kołowy wywodzący inspiracje ludowe funkcjonują w pastorałkach się z przedchrześcijańskich obrzędów związa- do współczesności, a antologiści zaliczają nych z zimowym przesileniem. W Prowansji je często do specyficznego rodzaju folkloru. do dnia dzisiejszego używa się nazwy choreola Jedną z najklarowniejszych definicji podaje ks. (czy potocznie chorela) na określenie tańca Jan Siedlecki: „Pastorałki to pieśni podobne grupowego wykonywanego wraz ze śpiewem do kolęd, jednak ze względu na swobodny uczestników. Francuskie carole i włoskie carola tekst nie wypada ich śpiewać podczas nabo- oznacza specyficzny taniec łączący uczestni- żeństw. Z przyjemnością śpiewamy je w czasie ków koła, tancerzy, jednocześnie śpiewają- uroczystości domowych w okresie Bożego cych. W Anglii, gdzie prawie zawsze wykony- Narodzenia”7.

3 S. Żerańska-Kominek, Muzyka w kulturze, Warszawa 1995; C. Sachs, Muzyka w świecie starożytnym, Kraków 1988; W kręgu tradycyjnej kultury muzycznej. Materiały z antropologii muzyki, red. B. Lewandowska, A.G. Piotrowska, Kraków 2010. 4 Rotuły Mikołaja Kochanowskiego do synów swych, które małżonka jego, Katarzyna z Jasieńca Kochanowska, po śmierci wydała, roku Pańskiego 1585, Kraków 1585 [publikacja dostępna w Bibliotece Jagiellońskiej, również w wersji elektronicznej w Jagiellońskiej Bibliotece Cyfrowej]. Współcześnie rotuły te ukazały się w Bibliotece Pisarzy Staropolskich, zob. Mikołaj Kochanowski, Rotuły do synów moich, wyd. A. Karpiński, Warszawa 1997. 5 S. Nieznanowski, O poezji Kaspra Miaskowskiego. Studium o kształtowaniu się baroku w poezji polskiej, Lublin 1965. Rotuły zob. W. Smaszcz, Światło pszennego chleba. Eucharystia w poezji polskiej, Warszawa 1996. 6 T. Młodzianowski, Rozmyslania Albo Lekcyia Duchowna Miasto Kazania, Na Swięta Uroczyste i Wszystkie Niedziele Dni Do Roku [...]: Na Trzy Księgi podzielone, ks. 2: Od Niedziele Wielkanocney az do ostatniey po Swiątkach, Poznań 1680 [publikacja dostępna w Bibliotece Jagiellońskiej]; Wybór kazań ks. Tomasza Młodzianowskiego S.J, t. 1: Kazanie niedzielne; t. 2: Kazania świąteczne, pasyjne i roratne, przedm. S. Windakiewicz, Warszawa 1935. 168

W tytułach historycznych śpiewników pojawia frazy utworów, docierających do klasztoru się jeszcze inny termin – kantyczka. Łacińskie z różnych stron Polski i Europy”8. canticum, tłumaczone jako śpiewany mono- log, przeniesiono na określenie szerokiego A oto definicja Zygmunta Glogera: „Kantycz- gatunku pieśni religijnej, a więc i pieśni wyko- ki albo kancjonaliki, t. j. książeczki, zawiera- nywanej w okresie Bożego Narodzenia. Zbiór jące w sobie zbiór pieśni polskich nabożnych, wszystkich pieśni religijnych i nabożnych zwłaszcza pastorałek i kolęd, Narodzenie nazywano w wiekach XVII i XVII „kancjo- Chrystusa opiewających. Mickiewicz w pre- nałem”. Z czasem nazywano tak wyłącznie lekcjach o literaturze słowiańskiej tak mówi zbiór kolęd, pastorałek i jasełek, odgrywanych o tych pieśniach: «Żaden podobno naród między Wigilią (24 grudnia), a świętem Matki nie może pochlubić się takim zbiorem, jak Boskiej Gromnicznej (2 lutego). Kantyczka kantyczki polskie. Autorowie zawartych w nim była więc synonimem kolędy. Słynne staro- pieśni nabożnych są niewiadomi; byli to, jak druki zawierające kantyczki zachowały się się zdaje, duchowni niżsi i bakałarze szkółek. w klasztorze benedyktynek w Staniątkach Są jednak ślady, że i wielcy pisarze dorzucili pod Krakowem. Pisał Stanisław Dziedzic: tu później kilka hymnów. Kantyczki obejmują „W staniąteckim klasztorze zachowało się cały rok kościelny i podług niego dzielą się na 15 kancjonałów, które powstały w latach Adwentowe, pieśni o Narodzeniu Pańskim, 1586–1837, które zaświadczają o wysokiej o Męce Pańskiej i o Zmartwychwstaniu. kulturze muzycznej i literackiej w Polsce Uczucia w nich wydane, miłości i czci Matki i w samym klasztorze w okresie staropolskim Dziewicy ku swemu synowi, tak są delikatne, oraz o ścisłych kontaktach religijnych i arty- tak czyste, niebiańskie, że tłumaczyć je pro- stycznych ze znaczącym ośrodkiem kultural- zą byłoby to znieważać świętość. Ponieważ nym w Europie. W kancjonałach najwięcej jednak ci prostaczkowie wtrącali czasem jest kolęd w języku polskim i łacińskim. Obok wyrażenia gminne, pieśni te długo służyły za klasztornych kancjonałów, w których na blisko pośmiewisko ludziom niezdolnym je ocenić. r a ł k ą p rz e z wieki + + Z pasto pięćset pieśni polskich i łacińskich, jedno- W innych językach, zaledwo u Włochów głosowych i polifonicznych, prawie dwieście można by znaleźć kilka zwrotek, dających się stanowią kolędy, pastorałki i powinszowania porównać z tą starożytną poezją polską. Są kolędowe, zachowało się w Staniątkach około w ich rzędzie hymny, które zasługiwałyby na 200 rękopisów muzycznych, przeznaczonych pierwsze miejsce w poezji narodowej. Trudno dla kapeli, które dodatkowo potwierdzają sądzić podług jakichkolwiek prawideł wier- znaczenie i mecenat konwentu w zakresie sze, kiedy poeta nie trzyma się żadnej miary, kultywowania muzyki kościelnej. Ta wielo- odrzuca końcówkę, jako rzecz zbyt błahą, na- kierunkowa aktywność muzyczna ośrodka ciąganą, idzie tylko za rytmem wewnętrznym, staniąteckiego, skupiającego zarówno Panny rymuje na przecięciu środkowym». Powstanie Benedyktynki, jak i artystów świeckich, wy- ulubionych dotąd Kantyczek odnieść należy wierała zapewne przemożny wpływ na dobór do wieku XVI i XVII, kiedy żarliwi o czystość kolęd do powstających tu kancjonałów, a także wiary ludu duchowni polscy, widząc ten lud na literacki i muzyczny kształt kolęd i pastora- rozmiłowany w śpiewaniu pieśni, sięgających łek, które w Staniątkach powstawały, zarówno jeszcze czasów jego pogaństwa, usiłowali wy- jako utwory oryginalne, jak i rozliczne para- rugować te pieśni za pomocą równie licznych

7 Cyt. za: J. Siedlecki, Śpiewnik kościelny, Warszawa–Rzeszów 2011, s. 69. 8 S. Dziedzic, Klejnoty starodawnego opactwa. Kolędy staniąteckie, (w:) Z kolędą przez wieki, red. T. Budrewicz, S. Koziara, J. Okoń, Tarnów 1996, s. 96–97. 169

własnych utworów treści religijnej, prawie lud nieumiejący czytać, chętnie słuchał opo- zawsze wesołych, bo opiewających przeważnie wiadań i chętnie śpiewał – znajdował w tych Narodzenie Chrystusa Pana. Pierwotnie pieśni radosnych pieśniach przyjemność, przeżycia te puszczane były w obieg luźno, a do takich estetyczne, przyswajał sobie określone zdarze- z XVI w. należą nadzwyczajnie dziś rzadkie: nia i osoby, które z kolei w nowych kolędach Pieśń o Narodzeniu Pańskiem na świat (Kra- i pastorałkach umieszczał. […] Słowem kolędy ków, 1550), Pieśń o przyjściu Pańskiem w ciało zawierały w sobie scenerię biblijną i rodzimą. i t. d. Najdawniejszy zbiór pieśni w tym ro- Szczególnie widoczne to było w przypadku dzaju znajduje się w rękopisie z r. 1551 w bi- pastorałek, w których ten ludowy, rodzimy bliotece Działyńskich w Kórniku, przepisany, koloryt dawał szczególnie znać o sobie, jak się zdaje, jeszcze ze zbioru dawniejszego. a nieścisłości teologiczne czy historyczne Kantyczki atoli pod tytułem i w formie dzisiej- twórców ludowych nie obchodziły”10. szej pojawiają się w druku dopiero w drugiej połowie XVII w. Żadne też dzieło polskie nie Okres staropolski jest – jak już mówiono doczekało się tylu wydań, co one, i żadne – czasem największego rozwoju kolęd i kan- nie zostało tak dalece w rękach pobożnego tyczek, tekstów pieśni zrazu przyswajanych ludu wyniszczone, skutkiem czego żadna z łaciny czy z języka czeskiego, szybko posia- z bibliotek polskich nie posiada dziś nie tylko dających własne oryginalne przykłady. W XIII kompletnego zbioru Kantyczek, ale nawet ani w. pojawiły się pierwsze znane na ziemiach + T połowy ich wydań. Nieposzukiwane dawniej polskich formy ludyczne związane ze świętami a d eus z S koc z ek + przez uczonych, nabywane tylko przez lud narodzenia Jezusa. Przybyli do Polski francisz- na odpustach, na równi ze szkaplerzami, kanie przywieźli zwyczaj adorowania żłóbka11. medalikami i obrazkami świętych, stawały się Nabożeństwom towarzyszyły specyficzne potem w częstym użyciu strzępami bardzo pieśni, lud przyswoił sobie zwyczaj kołysania nieraz rzadkimi. Kantyczki, drukowane na figurki Dzieciątka. W świątyniach śpiewano Jasnej Górze Częstochowskiej, znane są z lat: nabożne kolędy, w domach i zagrodach two- 1737, 1802, 1837, 1841, 1844, 1859, 1861 i t. d. rzono proste pieśni – kantyczki, pastorałki. Wydania lwowskie (u Szlichtyna) znane są od Najdawniejszym śladem franciszkańskich r. 1767, przemyskie od r. 1811. W Krakowie zwyczajów są XIV-wieczne figurki znajdujące drukował Drelinkiewicz w latach 1800 i 1805. się do dziś w żeńskim klasztorze ss. klary- Tłumaczone na język żmudzki (Wilno, 1826 sek w Krakowie. Franciszkanki otrzymały r.) noszą tytuł Kantyczkos Źemajtyszkos arba je w podarunku od królowej Elżbiety, żony Giedojmaj Diewa i t. d.”9. węgierskiego króla Karola Roberta Andega- wena, córki Władysława Łokietka. Świadczą Cytowany już S. Dziedzic, pisząc o polskiej o tym polichromowane lipowe statuetki Józefa obrzędowości, stwierdził, że żadem naród i Marii mające na szatach wytłoczoną literę nie dysponuje takim bogactwem, nie zna tylu „E”. Zwyczaj wystawiania żłóbka rozszerzony kolęd i kantyczek. „Przeciętny Polak zna ich został szybko o nowe formy: szopkę i jasełka. zazwyczaj wiele – i to z wielu powodów. Ko- lędy i pastorałki były doskonałym środkiem Powszechnie uważa się, że twórcą tych arte- na kształtowanie nie tylko religijnych uczuć, faktów jest św. Franciszek. Zainscenizował ale i na moralność. Zwłaszcza kiedyś, kiedy on w Greccio, jak podają niektóre źródła

9 Z. Gloger, Encyklopedia staropolska ilustrowana, t. 2, Warszawa 1996, dostępna też: http://pl.wikisource.org/wiki/Encyklopedia_staropolska/ Ca%C5%82o%C5%9B%C4%87/Tom_II 10 S. Dziedzic, Doroczna obrzędowość ludowa, (w:) Zwyczaje – obyczaje – obrzędy, red. T. Skoczek, Kraków 1986, s. 28. 11 E. Grotnik, Z dziejów kolędy, (w:) Polskie kolędy i pastorałki, Kraków 1977, s. VII. 170

– w roku 1223, sceny znane z Biblii, czym rałka operuje zdecydowanie obrazem polskim zapełnił odwieczną tęsknotę za obrazem […]. Przy całym przejęciu niesłychanością (wizerunkiem) Bożego Narodzenia. Język wypadków, wkracza element żywiołowego, teatralnego przedstawienia bardzo szybko rubasznego humoru, akcent nieobserwowany przyjął się w szerokich kręgach ówczesnego dotychczas w kolędach […]. W stajence nie społeczeństwa, inscenizacja szybciej przema- wystarcza złożenie hołdu, ofiarowanie przed- wiała do ludzi niż teksty i homilie podawane niego towaru. Skoczna nuta kolędy porywa do zazwyczaj w języku łacińskim, obcym ludowi. tańca: do mazura, do krakowiaka, przywołuje Narodziny Jezusa zlokalizowano w grocie, na pamięć całe rejestry instrumentów”. Na opisywanej w tradycji kościelnej jako symbol szczęście ten plebejski gatunek miał w okresie łona Matki Bożej. Grotę zaczęto więc uważać, późnego romantyzmu (więc Mickiewicz nie również w realnym świecie, za miejsce naro- mógł dostrzec tego zjawiska) swoich doku- dzin Dzieciątka. Zwyczaj wystawiania jasełek mentalistów i archiwariuszy, stąd całe bogac- natychmiast przedostał się na teren całej two gatunku jest nam dzisiaj znane. Cechuje ówczesnej Europy, w Polsce znany był tuż po pastorałkę językowa naiwność, ale dzięki niej śmierci św. Franciszka (po 1226 r.). jest ona przekazem bardzo komunikatyw- nym, szeroko zrozumiałym. Tak pojmowany, Szopka, szczególnie szopka krakowska szeroko, gatunek kolęd-pastoralek przenosi (zwyczaj zainicjowany w początkach XX do naszych czasów – jak już wyżej wspo- w.), wykorzystująca oraz przetwarzająca mniano – niezwykle bogactwo form języko- obraz gotyckiego i renesansowego rynku, wych, toponimicznych, dokumentacji nazw szczególnie wież Kościoła Mariackiego, miejscowych; „[...] wchłania realia lokalnego jest motywem rozwijającym się żywiołowo świata, wyraża charakterystyczny dla kultur w sztuce i rękodziele do dnia dzisiejszego. agrarnych światopogląd. Teksty zamieniają Inspiracje miejską architekturą pozwalają się często w obszerne rejestry: imion i pro- twórcom szopek przedstawić atrakcyjne pro- fesji ludzi śpieszących do stajenki, w długie r a ł k ą p rz e z wieki + + Z pasto jekty rozwijające fantazje twórców w sposób rejestry darów, czynionych z płodów, potraw niespotykany i niezwykle interesujący. Artyści i owoców oraz inwentarza żywego. Będą to szopki potrafią wyczarować baśniowe projek- również rejestry instrumentów muzycznych, ty, misternie wykonywane przez cały rok, aby na których przygrywają kolędnicy. Pojawiają przed Bożym Narodzeniem móc je wystawić się także pokaźne rejestry nazw ptaków zlatu- przed pomnikiem Adama Mickiewicza na jących do żłóbka, aby oddać cześć Nowona- krakowskim rynku. rodzonemu. Korespondują z tym proste, acz równie obszerne, wyliczenia miast polskich, Franciszkanie, śpiewając pieśni pasterskie, już nazw obcych i polskich krain, a wreszcie w XVI w. odsakralizowali je. Stąd dzisiaj tak długie rejestry nacji, które spieszą z darami trudno odróżnić kolędę od pastorałki. W Pol- […]. Poprzez lokalne realia kolęda utwierdza sce pieśń ta „stanąwszy w rzędzie repertuaru w etnocentryzmie, manifestuje swojskość, ale plebejskiego przetopiła zupełnie dotychcza- zarazem etnocentryzm podważa. Jest otwar- sowe ogólnoeuropejskie motywy […]. Pasto- ciem się na Innego”13.

13 R. Sulima, Czas kolęd, (w:) Kolędy polskie, Warszawa 1991, s. 12. 171

BIBLIOGRAFIA:

Antoniewicz K.B., Żłobek. Kolęda dla dzieci, Lwów 1863 [dostęp w cBN Polona]. Bajka ludowa w dawnej Polsce, oprac. H. Kapełuś, sł. wstępne J. Krzyżanowski, Warszawa 1968. Bartmiński J., Polskie kolędy ludowe, Kraków 2002. Brückner A., Dzieje języka polskiego, przejrzał i wstępem opatrzył W. Taszycki, Wrocław 1960. Chamski H., Śpiewnik kościelny diecezji płockiej, Płock 1974 [kolejne wydania 1979, 1983]. Dołęga Chodakowski Z., Śpiewy słowiańskie pod strzechą wiejską zebrane, oprac. z rps. i komentarzem opatrzył J. Maślanka, Warszawa 1973. 26 kolęd i pastorałek ze śpiewnika ks. M.M. Mioduszewskiego. Na głos z fortepianem, red. E. Pałłasz, Lublin 2009. Flasza T., Śpiewnik kościelny katolicki, czyli Największy podręcznik dla ludu i organistów w kościołach katolickich, cz. 1–3, Kraków 1903–1909. Górski R., Krzyżanowski J., Co wieś to inna pieśń. Studia folklorystyczne, Wrocław 1975. Grotnik E., Polskie kolędy i pastorałki, Kraków 1957. Hernas Cz., W kalinowym lesie, t. 1: U źródeł folklorystyki polskiej, Warszawa 1965. Hernas Cz., W kalinowym lesie, t. 2: Antologia polskiej pieśni ludowej ze zbiorków polskich XVIII w., Warszawa 1965. Jachimczak J., Telus A., Bar S., Śpiewam Tobie Panie, Kraków 2000 [sygn. jako wyd. 6]. Kantyczki z nutami (pójdźmy wszyscy do stajenki), zebrał J. Kaszycki, muz. przejrzał F. Nowowiejski, wyd. M. Kądzioła, Kraków 1911. Klemensiewicz Z., Historia języka polskiego, Warszawa 2007 [wyd. 9]. Klemensiewicz Z., Język jako współczynnik polskiego bytu narodowego i państwowego, „Biuletyn Polskiego Komitetu Językoznawczego” 1968. Klemensiewicz Z., Lehr-Spławiński T., Urbańczyk S., Gramatyka historyczna języka polskiego, Warszawa 1981. Kolberg O., Dzieła wszystkie, red. J. Krzyżanowski, 1962–nadal [różni wydawcy]. Kolędowanie na Lubelszczyźnie, red. J. Bartmiński, Cz. Hernas, Wrocław 1986. Kolędy [teksty i nuty], oprac. F. Rączkowski, Warszawa 1990. Kolędy i pastorałki, oprac. muz. F. Rączkowski, Warszawa 1956. Kolędy polskie, wybór i oprac. J. Bartmiński, R. Sulima, Warszawa 1991. Kolędy przy żłóbku w kościele, zebrał J. Surzyński, Kościan 1911. Krzyżanowski J., Dzieje literatury polskiej. Od początków do czasów najnowszych, Warszawa 1969. Krzyżanowski K., Śpiewnik kościelny, Londyn 1957. Kuraszkiewicz W., Pochodzenie polskiego języka literackiego w świetle wyników dialektologii historycznej, Wrocław 1953. Lewandowski K., Rok kościelny w pieśniach. Towarzyszenie organowe do pieśni „Śpiewnika kościelnego” ks. Jana Siedleckiego, Kraków 2001. + T Mioduszewski M.M., Pastorałki i kolędy z melodyjami czyli piosnki wesołe ludu w czasie świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane,

wyd. E. Gieszkowski, Kraków 1843. a d eus z S koc z ek + Mioduszewski M.M., Śpiewnik kościelny czyli Pieśni nabożne z melodyjami w kościele katolickim używane a dla wygody kościołów parafialnych przez XX Misjonarzy zebrane, Kraków 1838; dodatki wydawano w latach 1841, 1842, 1843, 1849. Mrowiec K., Polska pieśń kościelna w opracowaniu kompozytorów XIX wieku, Lublin 1964. Najdawniejsze zabytki języka polskiego, oprac. W. Taszycki, Wrocław 2003. Największa kantyczka z nutami na 2–3 głosy, oprac. J.A. Gwoździowski, Wieliczka 1938. Nieznanowski S., Nowak-Dłużewski J., Kolęda polska. Średniowiecze i wiek XVI, t. 1: Teksty, Warszawa 1966. Ogrodowska B., Polskie tradycje i obyczaje rodzinne, Warszawa 2007. Ogrodowska B., Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce, Warszawa 2000. Okoń J., Staropolskie pastorałki dramatyczne. Antologia, Wrocław 1989. 50 najpiękniejszych kolęd polskich, na fortepian lub organy z podłożonym tekstem do śpiewu, oprac. J.A. Gwoździowski, Kraków 1946. Polskie kolędy i pastorałki. Antologia [teksty i nuty], wybór i oprac. A. Szweykowska, Kraków 1989. Polskie kolędy patriotyczne: od 1830 do dzisiaj, wybór i oprac. H. i W. Szymanderscy, Warszawa 1989. Polskie śpiewy religijne społeczności katolickich. Studia i materiały, t. 1, red. B. Bartkowski, Lublin 1990. Przybylski T., Kultura muzyczna Krakowa na przełomie XVIII i XIX w., Kraków 1974. Siedlecki J., Śpiewniczek zawierający pieśni kościelne z melodyami, dla użytku młodzieży szkolnej, zebrany przez X. J[ana] Siedleckiego; uchwałą z dnia 14 lipca 1880 r. dla 556 szkół ludowych, pospolitych i wydziałowych przeznaczony…, Kraków 1922. Siedlecki J., Śpiewniczek zawierający pieśni kościelne z melodyami, dla użytku wiernych. Wydanie nowe, New York 1965. Siedlecki J., Śpiewnik kościelny, praca zbiorowa pod red. W. Świerczka, Opole 1959; 1975. Siedlecki J., Śpiewnik kościelny, nowa red. K. Mrowiec, M. Michalec, J. Weissmann, Kraków 1990. K. Mrowiec, M. Michalec, T. Sinka, Kraków 2001 [wyd. 40], Kraków 2012. Siedlecki J., Śpiewnik kościelny z melodiami na 2 głosy, Kraków 1928; wyd. powojenne: Kraków 1947. Słoński S., Historia języka polskiego w zarysie, Warszawa 1953. Starnawski J., Średniowieczna poezja religijna, Warszawa 1962. Śpiewam Tobie Panie, oprac. J. Jachimczak, Kraków 1983. Śpiewnik kościelny, Poznań 1955. Śpiewnik kościelny katolicki, czyli największy podręcznik dla organistów w kościołach katolickich zebrany staraniem towarzystwa wzajemnej pomocy organistów dyecezyi krakowskiej, ułożony na 1 głos z organem lub na 4 głosy mieszane, cz. 2, oprac. T. Flasza, Kraków 2004. Śpiewnik kościelny katolicki, na głos z organami lub na chór mieszany, cz. 1: Kolędy I, Kolędy II, oprac. T. Flasza, Kraków 2000. Śpiewnik popularny. Zbiór pieśni patriotycznych, żołnierskich, ludowych, oprac. J.A. Gwoździowski, Wieliczka 1939. Średniowieczna pieśń religijna polska, oprac. M. Korolko, Wrocław 2005. Średniowieczna poezja polska świecka, oprac. S. Vrtel-Wierczyński, Wrocław 1949. Średniowieczna proza polska, oprac. S. Vrtel-Wierczyński, Wrocław 2005. 16 nieznanych pieśni adwentowych i kolęd na chór mieszany lub głos z organem, oprac. J.A. Gwoździowski, Wieliczka 1930. Vrtel-Wierczyński S., Wybór tekstów staropolskich. Czasy najdawniejsze do roku 1543, Warszawa 1977. Vrtel-Wierczyński S., Kuraszkiewicz W., Polskie legendy wierszowane średniowieczne, Wrocław 1962. Wolny H., Boże Narodzenie. Inscenizacja: żłobek, jasełka, pastorałka, szopka, Kielce 1997. Wolny H., Pieśń ludowa o martyrologii wsi polskiej w latach 1939–1945, Kielce 2001. Współczesna polska religijna kultura muzyczna jako przedmiot badań muzykologii, red. B. Bartkowski, S. Dąbek, A. Zoła, Lublin 1992. Zwyczaje – obyczaje – obrzędy, red. T. Skoczek, Kraków 1986.

174 175

Jan Poprawa

POECI PIOSENKI

ontynuujemy cykl rozpoczęty przez większych polskich bardów, mistrza Roberta „Piosenkę” przed laty, gdy była jeszcze Kasprzyckiego. Rekomendujemy też nową Kskromnym krakowskim kwartalnikiem. twórczość innych artystów dojrzałych i god- Poeci piosenki – to skromna próba zapisania nych baczniejszej, nieustannej uwagi: Andrze- przykładów bieżącej twórczości polskich ja Ciacha, Kamila Wasickiego, Andrzeja artystów estrady w tej sferze, na którą często Wawrzyniaka, Beaty Osytek czy Agnieszki

narzekamy: w sferze słowa. Owszem, narze- Grochowicz. Gdy dołączyć do nich próbki + J

kania na niedostatek warsztatowych umiejęt- twórczości młodych autorów (tak się składa, an P oprawa + ności u polskich piosenkarzy także zdarzają że również wykonawców i kompozytorów się często. Bywa, że niepomni na oczywiste piosenek), jak Jakub Blokesz, Agata Kusek, podniesienie się estradowego kunsztu pol- Grzegorz Paczkowski – rysuje się całkiem skich muzyków słuchacze narzekają też i na ciekawa i zarówno stylistycznie, jak osobo- tę cząstkę synkretycznego dzieła – piosenki wościowo zróżnicowana kompania. Do któ- (choć „Piosenka” sądzi, że w tym przypad- rej w najdziwniejszy sposób dołącza niezwykły ku krytykowany być może przede wszystkim ksiądz Marek Wójcicki z Katowic, autor piszą- gust, nie sprawność). Niemniej najczęściej sły- cy dla niepełnosprawnych przyjaciół z grupy szymy krytyczne uwagi do tego, co w istocie (nazywającej się chętnie kabaretem) Drzewo jest (albo być powinno) piosenki – zjawiska a Gada… sensem: do tekstów. Przedziwna to sprawa w Polsce, uważanej skądinąd za kraj poetów! W dziale Poetów piosenki tradycyjnie zamiesz- czamy też teksty krytyczne i informacyjne Zapisujemy na łamach naszego magazynu o tych autorach, których poetycka twórczość teksty, jakie wyróżniły się (lub korzystnie jest (albo choćby bywa) często wykorzysty- odróżniły) w rejestrowanym i komentowa- wana w sztuce piosenki. Twórców takich jak nym roku. Nie znaczy to, że same arcydzie- Tadeusz Różewicz, Ernest Bryll, Bogdan Loebl ła. Bowiem obok poetów piosenki praw- czy Krzysztof Sieniawski (nieco zapomniany) dziwie wybitnych, których każdy tekst jest – piosenka przecież na swój sposób ożywia ważny – czujemy potrzebę powiadomienia i przenosi z biblioteki w świat wrzasku i emo- świata nie tylko o uznanych mistrzach, ale cji. Śpiewajmy poezję! także o poetach mniej znanych, niespra- wiedliwie przemilczanych albo choćby tyl- Obiecując nadal baczną obserwację poetyckiej ko o nadziejach sztuki słowa śpiewanego. strony tej artystycznej „trójjedni” (muzyka– W „Piosence” 2014 przedstawiamy więc (nie tekst–wykonawca), dającej w sumie piosenkę tyle osobę, co nowe utwory) jednego z naj- – życzymy ciekawej lektury. 176

Jan Poprawa cząt – można by było zrobić na tym finanso- wy interes. Kasprzycki komercyjnego interesu ROBERT KASPRZYCKI jednak, zdaje się, nie zrobił. Po dwudziestu i kilku latach od życiowego sukcesu festiwa- lowego – wciąż jest gwiazdą niszy. Taki sam, trochę tylko dostojniejszy. Nadal pięknym głosem śpiewa piękne słowa, piękne myśli. edwie się w Polsce zmienił ustrój – poja- Mądre myśli. wił się Robert Kasprzycki. Pojawił się L na 28. Studenckim Festiwalu Piosenki Nadal koncertuje, nadal nagrywa. Jest uoso- (1992), od razu po pierwszą nagrodę. Juro- bieniem polskiego barda. W „Piosence” 2014 rzy i widzowie nie mieli wątpliwości: byliśmy kilka jego tekstów z najnowszej płyty. wspólnie świadkami narodzin gwiazdy.

Robert miał na estradzie (i ma jeszcze, choć zdaje się, że czas pracuje na niekorzyść tego skojarzenia) liczne cechy młodego uczonego bądź młodego biznesmena. Miał głos przeni- kliwy i czysty, ale też osobliwą, niekoniecznie podręcznikową artykulację, słowa modulo- wał dość dziwacznie. Tyle że słowa to piękne, muzykalność oczywista, głos niepowtarzalny, postać zaś – choć tak bliska wyobrażeniom starszej pani o udanym zięciu – przecie nie- + poeci piosenki typowa, własna. Wszystkie składniki sztuki estradowej skumulowały się w tym artyście same z siebie. Jakby na domiar wszystkie- go okazało się też, ze Kasprzycki dysponuje potężną nadwyżką w postaci inteligencji. O ile piosenkarze nagradzani w SFP zazwyczaj bywali umysłową elitą szerokiej populacji pio- senkarskiej – to nawet wśród nich Kasprzycki uchodzi (jak najsłuszniej) za intelektualistę…

Po sukcesie w Krakowie stał się na lata ulu- bieńcem swych rówieśników, tych oczywiście, co nie wybrali wcześniej Muńka Staszczyka. Niestety, przez długie lata niewiele to zmie- niało, wciąż traktowany był jak przybysz z innego świata, artysta „niszowy”. Dopiero gdy ukazał się pierwszy jego CD – przyjęto go entuzjastycznie. Śmiem podejrzewać, że gdyby nagrania Kasprzyckiego miały choć

cząstkę reklamy, jaką miewa jedna czy druga oprawa bohaterka kolorowego magazynu dla dziew- asprzycki, fot. J an P Robert K Robert + ROBERT KASPRZYCKI + Czterysta listów słanych nocą słanych Czterysta listów Bez i po gdzie co świadomości je zmienić stan odczyta by Ktoś zdań Cztery tysiące pustych że nie można Zdań sprawy sobie poznać cudzejZ dań racji kogoś trwa wojna Że śmiesznogroźna ty i ja się kończy gdzie Tam się w pas kłaniam się pani Kłaniam nie łączy nas więcej już Nic jakCzterysta rozmowa listów jałowa zbyt z lustrem Pijaka nie wynika wynik choć Nic jest wódką drugi chrzest Najtańszą więcejI teraz nic nie powiem po słowie już jesteśmy Kiedy w stos stawiam Czterysta listów drży mi głos W świetle zapałki się w pas kłaniam się pani Kłaniam nie łączy nas więcej już Nic Y asprzycki Y 177 Y Robert K Robert Kłaniam się pani Czterysta listów bezCzterysta znaczenia listów zrozumienia przejawy Jakieś jest ciekawszy że świat Tego Że jeden nie wystarczy gest stole Że siedzieć przy z kimś można woleć odŻe go reszty można Że boleć brak jego może tak właśnie się pani Kłaniam się w pas kłaniam się pani Kłaniam nie łączy nas więcej już Nic nocą słanych Czterysta listów mocą ciemną przesyconych Słów wbrew sobie wysyłanych Słów krew czarna kartce czystej Na furtą kruchty przycięte Palce za burtą co został gdzieś Człowiek czytałBo wspak każde słowo tak właśnie się pani Kłaniam się w pas kłaniam się pani Kłaniam nie łączy nas więcej już Nic + poeci piosenki + Myślę otobieczęsto Kiedy mnienikt niesłyszy Myślę otobie często Bełkotem chłodnej ciszy Śmiertelnych słów zanikiem czasGdy sięstaje postem Jak myśli sięoBogu proste niejest takie Co Myślę otobie często Przeniknę uczućczystką sięmilczeniem Okryję Odpowiedź na to wszystko jużA kiedy odnajdę Jak nikt kto nagle przyszedł wbieliI zniknę szarej Który prowadzi nigdzie wąskimI pójdę traktem pościel mnieognia Skryje Może wbłękitnej mgiełce Spopieli mniebezgłośnie A może czarny płomień Może znów czysty będę Może mniektoś odwiedzi Piszę pijane listy Trumienno czarnym piórem Kiedy mnienikt niesłyszy Myślę otobie często Bełkotem chłodnej ciszy Śmiertelnych słów zanikiem czasGdy sięstaje postem Jak myśli sięoBogu proste niejest takie Co Myślę otobie często Robert K Y Y asprzycki Y Niesie mniecicho głostam cicho gdzie już tak najpierwszych smak Gdzie ust zakochanychGdzie szept Dłoń która skroń chłodzi na ustach morska sól Tam gdzie zielone dno tam gdzie najczulszy ból Jasne wspomnienie dniktóre przesycał blask Twarze najbliższe minieopłakany świat Ten gdzie który każeiść najciemniejsze dno Teraz bezpieczny już niesiemnietamten głos W ustach blask płomieńW oczach Tonie świat tonęA ja niminiema poza nic Lecz Pojąłem słowa nieistnieją Nareszcie już zniczym niewalczę Nareszcie wolny ucieczki od A teraz moja ciężka głowa A teraz mur przede mną szary wątpiąc wiary Szukałem wsłowa Pisałem słowom wierząc W ustach blask płomieńW oczach Tonie świat tonęA ja niema nic wszystkim tym po Że przestałemZanim czućpojąłem Nareszcie pogodzony zgłodem Nareszcie wolny powietrza od Wbita serce zcichym pod zgrzytem chłodu gorycz Płonące ryby Przede mną wody zimny cypel czućprzestałem poczułem Zanim Martin Eden Robert K Y Y asprzycki Y 179

Robert Kasprzycki Rozmarynowa Y Y Y

Jak w niewysłanym tym liście ta miłość rozmarynowa ta miłość umrze najczyściej z pikantną przyprawą blagi ta miłość spłynie po szybie ta miłość z uśmiechów nagich ta miłość bez większych zdziwień ta miłość bez zbędnych wyznań Ta miłość którą wymażę zamknie się cicho jak blizna z dziennika zderzeń i zdarzeń podlana balsamem ciszy zapomnę imię i zapach umrze nim ktoś ją usłyszy pamięci znów dam po łapach jeśli się kiedyś odważy Ta miłość do jednej z wielu wyjąć tę miłość z witraży podobna także do celu z ołowiu szkła i banału bez sensu i powinności tę miłość zduszę jak nałóg RZY + R OBE T KASP które przystoją miłości ta miłość ślepa i głucha Jak w niewysłanym tym liście miłość wytarta do sucha zacisnę rąk moich kiście bez łez bez deszczu bez potu trzymając kciuki za rozpacz już nam nie sprawi kłopotu jeśli nie wierzysz to rozpatrz Mistrzu mojego sumienia CKI + Ta miłość wiecznie zdziwiona zabij tę miłość bez drżenia tym że ktoś kogoś pokonał bo jeśli ciosu nie zadasz w turnieju min i wykrzywień na poczcie list dzisiaj nadam ta miłość po trzecim piwie ta miłość w słowie po słowach ten list dzisiaj nadam 180

Karolina Cicha się do pokazania wielogłosowości przekazu poetyckiego. Różewicz tworzył teksty z frag- mentów wypowiedzi, cytował codzienność, DO LUDOŻERCÓW zestawiał te cytaty w swoim własnym rytmie, – czyli jak „pisała się” muzyka do rytmie ściśniętego gardła, grozy, jaka wyziera- ła spod tkanki codzienności. I może właśnie to tekstów Różewicza cytowanie codzienności sprawiło, że te teksty były tak inspirujące muzycznie. Była w nich elektryczna energia, był punkrockowy nerw, uzyka jakby „pisała się” sama. Po hiphopowy bunt, reggae ze swoją kontestacją prostu. Przygoda, entuzjazm i wyna- politycznego establishmentu czy wreszcie pop Mlazki – z tymi słowami kojarzy mi jako cytat z Walentynkowego „radia bzdet”. się praca nad płytą Do ludożerców, w której próbowałam przetłumaczyć poezję Tadeusza We wprowadzeniu do płyty napisałam, że Różewicza na język dźwięków. Jego teksty w zasadzie tylko jeden gatunek nie pasuje same podpowiadały stylistykę, dramaturgię mi do nerwu wierszy Różewicza. Jest nim muzyczną, tempo i energię piosenki. paradoksalnie gatunek zwany „poezją śpie- waną”. Wiersze Różewicza podane w formie Największą radość sprawiło mi odkrycie, muzycznej potrzebują mocnej, nerwowej, nie- że – choć Różewicz pisał kiedyś o „rozwo- kiedy agresywnej muzyki, wzywają do użycia dzie poezji współczesnej z muzyką” i celowo dysonansów, sugerują użycie elektrycznego pozbawiał wiersze prozodii – jego wiersze instrumentarium, przesterów, wymagają były obce muzyce tylko z pozoru. Wersy balansowania na granicy hałasu, nie mogą w wierszach Różewicza miały różną dłu- sprawiać przyjemności, muszą ranić ucho + poeci piosenki gość. Wyznacznikiem długości wersu miały słuchacza, muszą go narażać na przebywanie być emocje. Emocje te formatowały się pod w muzycznej sytuacji granicznej. wpływem traumy wojennej. Była więc w jego utworach wojna, potem była też PRL-owska Różewicz do końca pisał teksty niespokojne, „mała stabilizacja”, na końcu była też macdo- nerwowe, formułował odważne oskarżenia naldowa rzeczywistość konsumpcyjna wieku wobec rzeczywistości, w której przyszło mu XXI. Nie mogłam wyjść ze zdumienia: wiersze przeżywać starość. Umarł 24 kwietnia 2014 r. wszystkich okresów jego życia – zarówno te w wieku 93 lat. Wraz z tą śmiercią odchodzi młodzieńcze, jak i późne – miały muzycz- od nas ostatni wielki Kolumb, świadek długiej ny kod, niejako równoległy do komunikatu epoki. słownego. Kod ten sugerował styl, w jakim najlepiej wybrzmiałby sens słów. Zakres tych sugestii był bardzo szeroki i czytelny, wiersze Karolina Cicha, Do ludożerców. Muzyka do tekstów Różewicza sugerowały bardzo różnorodną sty- Tadeusza Różewicza, wyd. Fonografika, 2010, listykę muzyczną. www.karolinacicha.eu

Różnorodność stała się kluczem do zadania, jakiego się podjęłam. Wiedziałam, że w każdy muzyczny genre wpisane jest inne spojrzenie na świat, inny stosunek do rzeczywistości – może dlatego taki muzyczny collage nadawał Karolina Cicha, fot. Jan Poprawa 182

Martyna Ciecieręga cy pokoleniowej bardzo dobrze się rozumieją, a współpraca, oczywiście oprócz muzyczno- Muzyczne aspekty twórczości -poetyckich owoców, przynosi im wiele dobre- go: muzyk samodzielnie wybiera wiersze, Ernesta Brylla z których powstaną piosenki, dzięki czemu poeta może obserwować, jak jego twórczość działa na młodego odbiorcę i które utwory do takiego odbiorcy przemawiają. Pisarz lubi Peggy Brown, o Peggy Brown, kto również słuchać muzycznych interpretacji ciebie ukochać będzie umiał…” – to swoich wierszy, ponieważ – jak sam przyznaje „Osłowa piosenki, które brzmią zna- – dopiero w tej odsłonie zaczyna je doceniać, jomo. Znalazły one swoje miejsce w repertu- odkrywać na nowo. Z kolei Styczeń zdradził arze takich zespołów jak Myslovitz czy 2 plus w wywiadzie, że poezja Brylla wywarła na nim 1. Chyba mało kto zdaje sobie jednak sprawę bardzo duże wrażenie i dzięki temu muzyka z tego, że autorem polskiego przekładu tego do tych wierszy niemalże napisała się sama. utworu jest Ernest Bryll – poeta, prozaik, dra- Artyści stworzyli niedawno nowy projekt pod maturg, dziennikarz, tłumacz, krytyk filmowy, tytułem Duchy poetów. Jest to książka Brylla, dyplomata, a od 1965 r. również autor tekstów w której pisarz wspomina dziewięciu poetów piosenek. Jego utwory śpiewali: wspomniane (m.in. Władysława Broniewskiego, Stani- już zespoły 2 plus 1 i Myslovitz, ale także Skal- sława Grochowiaka czy Tadeusza Nowaka). dowie, Czesław Niemen, Marek Grechuta, Do książki załączono płytę z piosenkami do Stan Borys, Maryla Rodowicz, Halina Frąc- wierszy opisanych przez Brylla twórców, które kowiak, Jerzy Połomski i wielu, wielu innych. skomponował i wykonał Marcin Styczeń.

+ poeci piosenki Co więcej, Bryll pisze nie tylko teksty pio- Warto zajrzeć również do tomów poezji Erne- senek, ale również całe musicale czy orato- sta Brylla. Nietrudno znaleźć w nich utwory ria. Jednym z najsłynniejszych musicali tego posiadające już własną melodię i świetnie twórcy jest Kolęda-Nocka. Premiera sztuki nadające się do zaśpiewania. Przykładem odbyła się w 1980 r. Po 30 latach od premiery, takiego wiersza może być Kołysanka domowa w roku 2011, wystawiono musical ponownie, z tomu pod tytułem Sadza (1982). Oto jego w uwspółcześnionej wersji, co świadczy o tym, fragment: że dzieła Brylla mają charakter uniwersalny i ponadczasowy. Potwierdzeniem uniwersali- Szafo szafo rozłożysta zmu tej twórczości może być również współ- Weź nas na noc w swą opiekę praca pisarza z młodszym o dwa pokolenia I ty też podłogo czysta muzykiem Marcinem Styczniem. Artyści Bądź nam słońcem i uśmiechem […] wydali wspólnie cztery płyty: Bryllowanie, Bryllowanie live, Zejdźmy się jak na wilię oraz Niechaj w rurach nic nie płacze Golgota Jasnogórska. Co ważne, Ernest Bryll Niechaj dym odpłynie z miasta nie tylko udostępnia muzykowi swoje teksty, W oknach krzywych jak zły pacierz ale również występuje wraz z nim podczas Niechaj błyśnie dobra gwiazda koncertów, czytając swoje wiersze, oraz udzie- la swojego głosu na płytach. W wywiadzie dla Mamy tutaj do czynienia z wierszem sylabo- Polskiego Radia przeprowadzonym przez tonicznym, ośmiozgłoskowym, ze średniów- Ewę Heine artyści przyznają, że mimo różni- ką po czwartej sylabie. Dzięki metrycznemu 183

uszeregowaniu słów i akcentów w utworze wyznaczniki muzyczności i muzyczne nawią- budzi się do życia rytm. Regularny system zania. Co więcej, pisarz aktywnie współpra- wersyfikacyjny to element bardzo istotny cuje z muzykami, występuje na scenie, udziela w procesie tworzenia muzyki do wiersza. swojego głosu na płytach, pisze teksty piose- W przypadku wierszy nieregularnych osoba nek oraz całe musicale i oratoria. Tak wszech- dokonująca przekładu intersemiotycznego stronna działalność bez wątpienia zasługuje często musi taki wiersz modyfikować – niektó- na uwagę. re wersy skrócić, niektóre powtórzyć lub naru- szyć ich kolejność, by w ostatecznym kształcie dzieła osiągnąć spójność muzyki z tekstem. Utwory regularne, takie jak wiersz Brylla zacytowany powyżej, dają się w swej pier- wotnej literackiej postaci połączyć z muzyką, a przekład intersemiotyczny odbywa się bez żadnych przeszkód. Oprócz rytmu na war- stwę brzmieniową wiersza Kołysanka domo- wa wpływają również rymy – często dokład- ne („rozłożysta-czysta”), anafory („niechaj

w rurach nic nie płacze, niechaj dym odpłynie + ernes t bryll + z miasta”), aliteracje („weź nas na noc”) czy powtórzenia („szafo, szafo”). Także w samym tytule utworu odnajdujemy nawiązanie do muzyki. Ponadto nie bez znaczenia jest język – zbyt metaforyczny, podniosły czy sztuczny może zdeprymować słuchacza piosenki, nato- miast lekkość i komunikatywność płynąca z utworu Brylla czyni go odpowiednim mate- riałem adaptacyjnym w kontekście przekładu intersemiotycznego wiersza na piosenkę.

Widać zatem, że powiązanie Ernesta Brylla ze światem muzycznym jest niezwykle silne. Już w samych wierszach nietrudno odnaleźć

Ernest Bryll, fot. Jan Poprawa 184

BYŁO CZY JEST?

z Bogdanem Loeblem rozmawia Leszek Żuliński

Żuliński: Bogdanie, z Wikipedii dowiedzia- Moją tekściarską „karierę” rozpocząłem od łem się, że już jako dojrzały autor książek napisania trzech tekstów do muzyki Tade- poetyckich i prozatorskich debiutowałeś jako usza Nalepy. Wówczas potraktowałem to jako + poeci piosenki autor tekstów do piosenek w 1965 r. (w roku jednorazową zabawę słowną. Nie miałem po- 2015 możesz obchodzić swoją 50. rocznicę jęcia, jak się to robi, nie słuchałem piosenek, „tekściarską”). Te teksty znalazły się w re- fascynował mnie jazz. (Pierwszą płytę jazzową pertuarze m.in. Blackoutów, Breakoutów, kupiłem w Rzeszowie, w sklepie żelaznym). Niebiesko-Czarnych, Dżemu, SBB, Krzysztofa Cugowskiego, Nocnej Zmiany Bluesa, Stana Wymień, proszę, swoje trzy teksty piosenko- Borysa, Zdrowej Wody, Edwarda Hulewicza, we, które uważasz za najważniejsze, i trzy De Mono, Grzegorza Markowskiego, Doroty oprawy muzyczne, które najbardziej cię za- Miśkiewicz, Starego Dobrego Małżeństwa chwyciły. oraz incarNations, czyli Mai Kleszcz i Woj- ciecha Krzaka. Imponująca lista! To wszystko Trzy teksty z takiego dorobku? Nie potrafię. rozwijało się żmudnie i latami czy poszło jak Mogę wymienić kilka tytułów: Studnia bez iskra po loncie? wody, Modlitwa, Rzeka dzieciństwa, mało zna- ne Zasady gry, Anna (nie lubię tego słuchać, Loebl: Moja codzienna orka – to proza! Tek- bo do tej pory jest to tzw. przebój, nadal wy- sty piosenek i bluesów pisałem (i nadal spora- konuje to Stan Borys, nagrał już kilka wersji). dycznie piszę), gdy ktoś przyśle mi inspirującą Jak również nie cierpię tzw. kultowego bluesa mnie muzykę. I trwa to od 1965 r. Kiedy byłem małym chłopcem (wszystkie do muzyki Tadeusza Nalepy). Jak to się działo? Ty przebijałeś się siekierą do rynku muzycznego czy wykonawcy i zespoły Dalej: To będzie syn (muzyka Tadeusz Woź- do ciebie? niak), Przyszedł do mnie blues (muzyka Woj- 185

ciech Korda), Maszeruj z chamem (muzyka kowski, autor audycji Przeboje z UKAEFU, Krzysztofa Myszkowskiego). zaprosił ich do nagrania pięciu nowych pio- senek. Wszystko to mnie zaskoczyło, zabawa Jak to w ogóle było? Ty pisałeś teksty „pod się skończyła, przeszedłem na tekściarskie za- muzykę” czy muzyka była komponowana do wodowstwo. Pośród piosenek dla UKAEFU tekstów? znalazła się Anna, a także Studnia bez wody i Te bomby lecą na nasz dom (pierwszy polski Jak już wspomniałem – trzy teksty napisałem protest song). do muzyki Tadeusza Nalepy. Tylko dlatego, że zespół Blackout chciał wystąpić na Krajo- Czyli sytuacja ewoluowała po grudzie, ale wych Targach Piosenki, które miały się odbyć w dobrą stronę… w Rzeszowie. Po prostu kilkoro warszawskich artystów postanowiło odbyć podróż do Rze- Zespół Blackout wszedł do pierwszej ligi,

szowa i Bieszczad na koszt państwa (były to w której wówczas grali m.in. Skaldowie, Po- + z B og d czasy, w których chętnie szastano publiczny- lanie, Czerwono-Czarni, Niebiesko-Czarni mi pieniędzmi), jak również przyznać sobie i Czerwone Gitary. Do Blackoutów dołączyła pieniężne nagrody. Zespół Blackout zaskoczył Mira Kubasińska (prywatnie żona Tadeusza anem L niemile jurorów, jako że nagrody rozdano so- Nalepy), która dotąd występowała z angiel- bie jeszcze w Warszawie, więc pieniędzy dla skim zespołem. I wszystko pięknie się ukła- oeblem r o z mawia L es z ek Ż uliński + Blackoutów nie było, przyznano im wyróżnie- dało, ale (zawsze mamy dyżurne „ale”) mająca nie. I na tym by się skończyło, gdyby nie Ma- dotąd w Rzeszowie monopol w dziedzinie mu- teusz Święcicki, kierownik Studia Rytm Pol- zycznej Rzeszowska Estrada zaproponowała skiego Radia. Oświadczył mi, że moje teksty połączenie muzyków zespołu Blackout i mu- w niczym nie przypominają tekstów piosenek zyków Estrady pod swoją egidą. Wyglądało na ówczesnych tekściarzy, że są oryginalne i on to, że propozycja jest nie do odrzucenia, lecz chętnie zaprosi Blackoutów na nagranie tych oznaczałoby to koniec zespołu Blackout. piosenek do Warszawy. Niebawem w radiu, i to niemal każdego dnia, nadawano piosenki Blackouci zaproponowali mi stanowisko „rzeszowskiego zespołu Blackout”. Nie obyło kierownika literackiego zespołu i poprosili, się oczywiście bez pewnych kłopotów – otóż żebym wziął udział w ich spotkaniu z kierow- jakiś nadredaktor Polskiego Radia zwrócił nictwem Estrady. Jako również prezes Rze- uwagę Mateuszowi Święcickiemu na niesto- szowskiego Klubu Literackiego i członek ZLP sowności w moim tekście: „Ktoś wziął mi”. miałem w Rzeszowie dosyć mocną pozycję. Uznał mianowicie, że nie można emitować Kierownictwo Estrady było niemile zaskoczo- piosenki, w której: „i tak jest, jakby ten świat ne moim przybyciem na ich spotkanie z Black- ulepił rzeźbiarz bez rąk, i tak jest, jakby ktoś outami. Podobnie jak muzycy Estrady, którzy miłość na skrzypcach grał mi bez strun”, po- również przybyli na to spotkanie. Planowali nieważ rzeźbiarz bez rąk niczego nie może połączenie obu zespołów i to kierownictwo ulepić i nie sposób grać na skrzypcach pozba- Estrady Rzeszowskiej miało decydować, kto wionych strun. Na szczęśnie udało się Mate- z członków Blackoutu zostanie w tym nowym uszowi Święcickiemu przekonać Pana Nadre- zespole. daktora, że to są poetyckie metafory. Powiedziałem, że Blackouci to kapela zna- Po emisji piosenek Blackoutów w Programie na już w całym kraju, niebawem ukaże się Pierwszym Polskiego Radia Sławomir Pietrzy- ich płyta, więc będzie rzeczą naturalną, gdy 186

rzeszowskim zespołem Blackout zaopiekuje Stanisław Guzek przybrał pseudonim Stan się Rzeszowska Estrada. Jednak instytucja ta Borys, który potem stał się jego imieniem poczuła się obrażona zarówno popularnością i nazwiskiem. Blackoutów, jak i faktem, że owi nuworysze ośmielają się stawiać swoje warunki. I tak Mała statystyka… Jesteś dziś w stanie powie- Blackout został na rzeszowskim lodzie. Na dzieć, ile twoich tekstów było (i nadal jest) krótko jednak. Skwapliwie przyjęła go pod wykonywanych? swoje skrzydła Estrada Koszalińska, a może (nie pamiętam dokładnie) Białostocka. Kiedy Nie jestem w stanie. Ciągle ktoś nagrywa na Blackouci opuścili Rzeszów, pojawiać się za- płyty jakieś utwory Breakoutów: Maleńczuk, częły na murach i tablicach ogłoszeniowych Malleo Reggae Rockers, Zdrowa Woda, Złe napisy i plakaty: „Blackouci wracajcie do Psy, Kości, wydany w Kanadzie dwupłyto- d o m u ”. wy album Próg, na którym siada nocą blues, Rooster, De Mono, J.J. Band i Przyjaciele. Noel Dla Blackoutów rozpoczęły się czasy raczej Coutts (Nowa Zelandia) nagrał na swoją płytę trudne. Nie posiadali dobrego sprzętu na- Modlitwę, DJ radia BBC wybrał na dwupłyto- głaśniającego, markowych instrumentów. wy album WORLD 2006 Ulicę zachodzącego Mieszkali w hotelach, często brakowało im słońca (mój tekst i melorecytacja, muzyka na jedzenie. Grali gdzie się dało, na przykład Wojciecha Krzaka)… Ciągle słyszę w radiu na studniówkach. Byłem z nimi na jednej z ta- nieznane mi wersje utworów z moimi teksta- kich studniówek, osłupiałem, widząc, jak mło- mi, prezentowane przez nieznane mi zespoły. dzież tańczy w rytm protest songu Te bomby lecą na nasz dom. „[…] te bomby lecą na nasz Kiedy do ciebie dotarło, że jesteś „tekścia- dom, pszenica pali się i ryż, i napalm już ogar- rzem” kultowym? Tylko nie popadaj w skrom- + poeci piosenki nia nas, i nie wiem, gdzie się schronić mam…”. ność – kultowym i już! Zatem bywało również wesoło. W nocy z dnia 8 na 9 maja 2000 r. Jednak w zespole zaczęło się coś psuć. Mira Kubasińska była coraz bardziej zazdrosna ??? o popularność Stanisława Guzka (piosen- ka Anna była nie do przebicia). Producenci (milczenie) pocztówek dźwiękowych tłukli je do oporu. Ukazała się również na „czwórkach” Polskich …Więc idźmy dalej… Twoje bluesy szczegól- Nagrań. Polskie Nagrania zaproponowały nie tę kultowość ci przyniosły. Blues to twoja Blackoutom nagranie longplaya. Gdy tylko „inklinacja”? Jaka jest „filozofia bluesa” i na Stanisław Guzek „naśpiewał” ostatnią piosen- czym polega twój szczególny romans z tym kę, Tadeusz Nalepa (byłem tego świadkiem) gatunkiem? oświadczył mu: „Już z nami nie pracujesz”. I tak to w jednej chwili Stanisław Guzek zna- W moim rozumieniu blues jest szczerą oso- lazł się poza burtą zespołu Blackout. Ani on, bistą wypowiedzią. Piszę teksty bluesów, jak ani ja nie wiedzieliśmy, że Tadeusz Nalepa kiedyś pisałem wiersze, czyli o sobie, moich i Mira Kubasińska otrzymali od Franciszka smutkach, radościach (rzadko) i dotykających Walickiego (Jacka Grania) propozycję wystę- mnie klęskach. powania w Holandii, w jednej z knajp. Już pod nazwą wymyśloną przez Franciszka Walickie- Przed laty w czasie nocnej audycji radiowej, go: Breakout. której byłem główną postacią, jakiś radiosłu- 187

chacz zatelefonował do radia i powiedział, że Jak jest dzisiaj? Czy to wszystko już prze- z moich ułożonych chronologicznie tekstów szłość, czy wciąż się nie zestarzało? I ty… Czy można ułożyć mój życiorys. Zaskoczył mnie nadal piszesz nowe teksty? Gatunek wygląda trafnością swego spostrzeżenia. na uniwersalny i „nie do zdarcia”. Ale prze- cież twoi wykonawcy już są coraz bardziej Można śmiało powiedzieć, że ten rodzaj mu- „archiwalni”… A nowi słuchacze mają swoją zyki i tekstów sformatował, tworzył i uosabiał nową muzykę. mentalność, a nawet aksjologię pewnej gene- racji. Czy potrafiłbyś to jakoś skomentować, Ja się zestarzałem, a właściwie to od pewne- zinterpretować, wyjaśnić? go czasu już nie żyję. Ja tylko pozoruję życie. I dają się na to nabrać niektórzy kompozyto- Myślę, że obydwaj z Tadeuszem Nalepą sfor- rzy i wykonawcy „niearchiwalni”. matowaliśmy nowy rodzaj „polskiego bluesa”.

Sprawiliśmy, że blues stał się w Polsce popu- Bardzo jesteś w swoich książkach związany + z B og d larny. Fani nazwali Nalepę „ojcem polskiego z rodzinnymi Kresami zabużańskimi… To bluesa”. Ponieważ tekst bluesa również odgry- twoje „tekściarstwo” i twoja proza to chyba wa tu pewną rolę, marzy mi się, że nadejdzie dwa różne światy. Rzeczywiście różne? Czy anem L dzień, w którym uznają mnie za „dziadka w ogóle uważasz siebie za „twórcę polifonicz- polskiego bluesa”. nego”? Gatunkowo na to wygląda, a mental- oeblem r o z mawia L es z ek Ż uliński + nie? Pisałeś także teksty śpiewane w konwencji rockowej, pisałeś kolędy… To by znaczyło, że Nie potrafię na to odpowiedzieć, jako że nie nie byłeś bluesmanem ortodoksyjnym… wiem, co to jest „polifoniczność” i „mental- ność”. Ja byłem kiepskim uczniem (pięć nie- Nie jestem bluesmanem ortodoksyjnym, tak dostatecznych na końcowym świadectwie samo jak nie jestem „Polakiem prawdziwym”. przedmaturalnym) i tylko szczęśliwym dla Ukazał się nawet tom moich wierszy noszą- mnie zbiegom okoliczności zawdzięczam, że cy tytuł Polak nieprawdziwy. Kto zna moje dobrnąłem do trzeciego roku filologii polskiej wiersze i prozę, ten wie, o czym mowa. Ja nie UJ. I niewiele brakowało, żebym (o czym ma- jestem artystą, lecz chyba dosyć sprawnym rzyli moi Rodzice) został magistrem. rzemieślnikiem. Kwestia lat pracy w tym za- wodzie. Ale wówczas zapewne zostałbym polonistą w jakimś liceum. I gnębiłby mnie jakiś dy- Oczywiście najchętniej piszę teksty bluesowe, rektor. I musiałbym nieustannie spoglądać na ponieważ mogę w nich zawrzeć wątki osobi- zegarek. Szczęśliwie sam sobie jestem dyrekto- ste, lecz potrafię pisać również teksty kolęd rem i sam wybijam rytm mojego dnia. (dwie płyty kolęd do muzyki Włodzimierza Nahornego), jak i teksty piosenek, również dla Dziękuję ci, Bogdanie, za rozmowę. Wybijaj śpiewających pań, jak przed laty dla Miry Ku- ten rytm nadal po swojemu – to się sprawdzi- basińskiej, a ostatnio dla Doroty Miśkiewicz, ło, tego od ciebie nadal oczekujemy… Mai Kleszcz czy Natalii Sikory. 188

Kamil Dźwinel Sieniawski napisał niezwykle dużo wierszy, większość zostawiając w rękopisach, które jednak „rozeszły się” po świecie, sprawiając Krzysztof Maria radość temu, kto został nimi obdarowany, Sieniawski lub trafiając do redakcyjnych koszy. Dopóki żył, dopóty nie było problemu – większość – człowiek piosenki swoich wierszy doskonale znał na pamięć. Skomplikowany los, finansowe niedostatki, pogłębiona alkoholem samotność i miłosne rzysztofa Marię Sieniawskiego (1951– niepowodzenia sprawiły jednak, że nie zrobił 2001) można bez wątpienia określić z nich w ogromnej większości użytku. Kiedy K jako człowieka piosenki. Nie tylko dla- po długim milczeniu poetyckim (co nie ozna- tego, że był zapalonym tłumaczem utworów cza: twórczym) jego kariera zaczęła nabierać Bułata Okudżawy – przekładów dokonywał tempa wraz z kolejnymi projektami Teatru ze słabo nagłośnionych taśm, niejednokrotnie Rampa (ich zwieńczeniem – tomy Był taki na wyczucie rekonstruując niektóre słowa. Nie film i Historyjka) – jego poetycki głos uwiązł tylko dlatego, że przyczynił się – choćby tyl- w gardle na zawsze. ko w drobnym stopniu – do rozwoju kariery Przemysława Gintrowskiego, który właśnie Prezentowany poniżej wywiad z Przemysła- do tekstów autora Serca transkontynentalnego wem Gintrowskim – w którym pojawia się skomponował swoje pierwsze, a do dziś jedne przynajmniej kilka osób oraz instytucji ściśle z najbardziej znanych i lubianych, piosenki: związanych z piosenką literacką – oraz szkic Epitafium dla Sergiusza Jesienina czy poetyc- o poezji Krzysztofa są jedynie preludium do ką do granic możliwości (ileż w tych trzech czegoś większego, są to swoiste prolegome- + poeci piosenki niewielkich strofach tajemnicy, ile nastro- na, wstępne rozpoznanie tego niezwykłego ju!) Kantyczkę. Nie tylko dlatego wreszcie, poety. Poety, który był jednocześnie człowie- że Sieniawski brał udział – zarówno jako kiem piosenki literackiej, wpisując się swo- wykonawca (słynny Człowiek z Walizką), jak imi tekstami na stałe do jej kanonu. Trochę i autor tekstów – w działaniach Teatru Sigma. o Sieniawskim wiemy, ale to ciągle za mało, Jego współpracownicy z tamtego okresu wszakże w nim jest więcej! zgodnie twierdzą, że był kluczową postacią poetyckich, słowno-muzycznych spektakli, Poeta dwóch spójników opartych bardzo często na jego tekstach włas- nych oraz tłumaczeniach z poetów rosyjskich Dwa są spójniki, które – gdy się pojawią obok (spécialité de la maison to oczywiście Sergiusz siebie – potrafią jednocześnie zapełnić świat Jesienin, ale nie zabrakło również Władimira tekstu mnogością odniesień oraz wprowadzić Majakowskiego, Jewgienija Jewtuszenki czy swoisty moduł nieskończoności. Z jednej stro- Igora Szklariewskiego). Piosenki do wierszy ny mamy „ale”, z drugiej – „i”. Właśnie w te Sieniawskiego śpiewali i komponowali: Prze- spójniki wrasta poetyckie myślenie i w ogóle mysław Gintrowski, Jacek Majewski, Maria cała twórczość literacka Krzysztofa Marii Sie- Chwiejczak (Błaszczyk), Maryta Książkiewicz, niawskiego – aojdy z Chomiczówki. Mimo że zespół Czerwony Tulipan. Zresztą to zapew- wspomniana dzielnica nie była jedynym jego ne tylko część artystów, którzy w Sieniaw- domem (razem z dwoma braćmi oraz mamą skim dostrzegli powiew niezwykłej świeżości mieszkał jeszcze w lokalu przy ulicy Pięknej), poetyckiej oraz znaczne pokłady mądrości. stała się ona miejscem, w którym dokonał się 189

jego niełatwy, skomplikowany los. O Cho- nienaiwny, przejmujący, zapadający w pamięć, miczówce napisał wiele wierszy, to właśnie wyrazisty głos. Czego by jednak o twórczości tam nakręcono film z udziałem poety: cenny Krzysztofa nie napisać, zawsze pozostaje jakieś okruch z jego poetyckiego i realnego, ale jakoś uczucie niedosytu: niby odniesienia kulturowe też prozaicznego i odrealnionego jednocześnie da się – rzecz jasna po rozległych, wieloeta- świata. Taki właśnie był – wszystko, z czym powych lekturach – odkryć, można uchwycić się zetknął, opisywał w każdej niemal formie tradycyjnie wersyfikowaną i rymowaną, me- artystycznej wypowiedzi. Większa część jego lodyczną frazę, udaje się wskazać najważniej- spuścizny to wiersze, ale nie brakuje również sze punkty jego poetyckiego świata i języka, tekstów krytycznoliterackich (a może raczej ale… Właśnie, zawsze pozostaje jakieś „ale”. literaturoznawczych, zdradzających obok wy- Zewsząd wychynie wielorakość Sieniawskiego, czucia i talentu krytycznego również poloni- jego – skrywająca się w nieprzypadkowo chy- styczne wykształcenie), krótkich opowiadań, ba potężnej sylwetce – imponująco zmultipli- esejów, a nawet… sztuki teatralnej, w której kowana dusza. Pisał w wierszu dedykowanym zdeformowane postaci komedii dell’arte wy- Gintrowskiemu: śpiewują m.in. słynną Kantyczkę, która stała

się znana dzięki muzyce i znamienitemu wy- We mnie jest więcej – tak, na pewno więcej + Krzy konaniu Gintrowskiego. twarzy, niż myślisz – w nagłych przebudzeniach –

i tylu we mnie chwyta się za ręce s z tof ma r ia sieniawski + Poetycki styl Sieniawskiego zdefiniowała – ludzi sprzed wczoraj – tylko mnie tam nie ma. obok wpływów rodzimych, najzupełniej głę- boko przemyślanych – Rosja i jej poeci, którzy Krzysztofa należy nieustannie poszukiwać, pociągali go nie tylko śpiewnością frazy, pla- rekonstruować z jego wierszy. Pomiędzy stycznością obrazowania, ale przede wszyst- wieloma „i” – które sprawiają, że jego teksty kim tym niesprecyzowanym pierwiastkiem zaludnione są przez niezliczone postaci ze słowiańskości, egzystencjalnym rozchwia- świata literatury, filmu, teatru, polityki, histo- niem; pamiętamy przecież doskonale Ruś cer- rii, które podają tak wiele tematów, że starczy kiewną, która „szumi Pomorjem w riazańskiej tego na długo – znajdziemy przecież drugie duszy” (Epitafium dla Sergiusza Jesienina). tyle „ale”, równoważących względnie spój- W sieniawskiej duszy – reprezentowanej przez ną wielość nutą niepewności. Sieniawski to pozostawione przez poetę wiersze – możemy poeta od „i” do „ale”. Powinniśmy go czytać odkrywać coraz to nowe stopnie wrażliwo- i rozumieć, i rozmyślać o jego liryce, i słuchać ści, możemy wydobywać z niej to, co nigdy jego głosu, ale też weryfikować spostrzeżenia nie było w modzie, a co pomaga pięknie żyć. poety, ale wsłuchiwać się w jego „ale”. Sieniaw- Wrażliwość Sieniawskiego udziela się wszyst- ski uczy budować światy złożone z wielu „i”, kim, którzy zechcą dostrzec ten konsekwent- a także stawiać tak stworzone światy intelektu- ny, głęboko osadzony w tradycji, ogarniający alno-emocjonalne, zwyczajnie ludzkie, w obli- niezmierzone przestrzenie kultury, a przy tym czu mądrego „ale”.

KALENDARIUM TWÓRCZOŚCI KRZYSZTOFA SIENIAWSKIEGO:

---1973 – KMS zdobywa tytuł laureata Ogólnopolskiego konkursu na debiut poetycki roku 1973. ---1977 – KMS zdobywa tytuł laureata Konkursu na nowy przekład wierszy Puszkina. ---1986 – Ukazuje się konceptualny tom poetycki Erotikon (Iskry) oraz Serce transkontynentalne, gdzie Sieniawski objawia się jako poeta trady- cji, poeta kultury (Almapress, Studencka Oficyna Wydawnicza ZSP). ---2001 – Teatr Rampa na Targówku publikuje dwa tomy poetyckie z wierszami Sieniawskiego: Był taki film (sto wierszy na stulecie kina) oraz Historyjka (wybór kilku cykli poetyckich, głównie z późnego okresu twórczości). ---2002 – Pośmiertnie zostaje opublikowany tom nowel warszawskich Sieniawskiego Pod dobrą datą (Vipart). 190

Poszedłem w drugą stronę…

Z Przemysławem Gintrowskim rozmawia Kamil Dźwinel na temat Krzysztofa Marii Sieniawskiego. Rozmowa przeprowadzona 26 września 2009 r. tuż przed koncertem pieśniarza w Galerii Porczyńskich.

Dźwinel: Jak pan wspomina pierwsze spotka- Nie, to epitafium powstało do jakiegoś progra- nie z poetą? mu, który robiliśmy w tym teatrze.

Gintrowski: Spotkaliśmy się w takim uniwer- I to właśnie Epitafium przyniosło panu zwy- + poeci piosenki syteckim klubie muzycznym Sigma, na terenie cięstwo na Jarmarku Piosenki. To była pana Uniwersytetu Warszawskiego. I tam z Marytką pierwsza znacząca nagroda? Książkiewicz, z Markiem Ławrynowiczem za- łożyliśmy taki teatrzyk muzyczny – Sigma to Tak, tak – ona w ogóle pierwsza była. się nazywało. Jednym z autorów w tym teatrze czy teatrzyku był właśnie Krzysztof. Ja zaczą- A czy pańska relacja z Krzysztofem Marią łem pisać muzyki do jego wierszy. Sieniawskim miała charakter jedynie arty- styczny? Czy pamięta pan, jaki był pierwszy wiersz, który poszedł na muzyczny warsztat? Nie, myśmy się przyjaźnili. Spotykaliśmy się również poza teatrem, poza – że się tak wyrażę Pierwszy? To chyba było… Jest taka piosen- – pracą zawodową. ka… Ja już jej nie śpiewam… Wiersz się za- czynał (początkowo nuci): „I czas mój stanął Ma pan jakieś wspomnienia prywatne zwią- głuchy znów jak pień, / Czemu się kręcisz, zane z Sieniawskim? panie słońce, / czym się tak dumasz w mar- twy dzień?”. Wiele nie pamiętam, to już szmat czasu… Ale Krzyś był bardzo skomplikowaną osobowo- A czy ma pan jakieś szczególne wspomnienia ścią. On czasami miewał takie swoje humory, związane z taką kluczową piosenką z tekstem ale oczywiście wszyscy to rozumieli, bo to jest Sieniawskiego, mianowicie Epitafium dla normalne. Sergiusza Jesienina? 191

Wasze drogi w końcu się rozeszły – czy to sta- Czy planuje pan jeszcze jakieś projekty zwią- ło się naturalną koleją rzeczy, czy był jakiś zane z wierszami Sieniawskiego? tego powód? Nie wiem, teraz kończę wydawać płytę kolej- Wydaje mi się, że takim naturalnym powo- ną, wyjdzie w połowie listopada. dem było to, że wiersze Krzysztofa były takie, powiedzmy, ogólne, a ja w rok po, nawet nie Dlaczego Sieniawski, tak się zastanawiałem, w rok, a zaraz po wygraniu tego Jarmarku spo- obok Herberta? On całkowicie do niego nie tkałem się z Jackiem Kaczmarskim. I zapro- pasuje, jest postskamandrycki… ponowano – i Jackowi, i mnie, jeszcze osobno zupełnie – pracę w Remoncie. Tam zaczęli- To był taki pierwszy, wczesny etap mojej twór- śmy pracować, każdy z osobna, i tam wkrótce czości. Spotkaliśmy się poniekąd przypadko-

stworzyliśmy ze Staszkiem Klawe i ze Stasz- wo, prawda, bo pracowaliśmy w tej Sigmie. + Z Prz em y kiem Zygmuntem jeszcze taką grupę Piosen- I to była taka grupa ludzi, do której należały kariat. A później to Marcin Idziński, dyrektor także inne osoby piszące – i do ich tekstów ja ówczesnego Teatru na Rozdrożu – tego teatru też pisałem muzykę. s ł już nie ma – jakby nas powiązał, z Jackiem, awem G int r owskim R O Z MAWIA K amil DŹwinel + już w parę, bo to on zaproponował, żebyśmy Pozwolę sobie zadać jeszcze pytanie szczegó- u niego w teatrze we dwóch coś zrobili. No łowe o Epitafium dla Jesienina. Sieniawski i tak doszło do powstania naszego pierwszego pisze dwie strofy tego poematu, tak to wyglą- programu, słynnych Murów. To stało się przy- da w jego maszynopisie, pan śpiewa nato- czynkiem do tego, że nasze drogi z Krzyszto- miast dodatkowo tłumaczenie z Broniewskie- fem się rozeszły. Ja zacząłem pisać już do Her- go, które w oryginale jest mottem poematu berta sporo i do Jackowych tekstów zacząłem Krzysztofa. Czy to był pana pomysł? pisać. Wiersze Krzysztofa jeszcze w Murach się znalazły, Śmiech, Pani Bovary… A potem To był zabieg celowy – oczywiście ustalony to już nam jakoś tak… Mówię, my z Jackiem z Krzysztofem. poszliśmy w drugą stronę. A czy Krzysztof miał dla pana jakieś porady Jedna rzecz mnie szczególnie nurtuje. Kacz- w sprawie potencjalnej muzyki? marski mówi o tym w wywiadzie udzielonym Krzysztofowi Gajdzie. Tam jest taki moment, Nie, nie, on się zdawał na mnie, jeżeli chodzi w którym Jacek wspomina, że Krzysztof się o śpiewanie. pogubił i chodziło mu o jego wybory politycz- ne... Czy powiedziałby pan coś na ten temat? Czy myśli pan, że Sieniawski lubił takie pro- pagowanie swojej twórczości? Miał jakieś W zasadzie to jest to… dalsze plany związane z piosenkami?

Ale tu chodzi o – tak jak pan powiedział – Myślę, że lubił, bo gdyby tego nie lubił, toby odejście do spraw ogólnych, czy raczej wła- tego nie robił. Później, jak myśmy się jakoś śnie odejście do tej polityki, z którą było wam tak rozeszli, to i kontakty nasze się tak jakoś nie po drodze? powoli rozjeżdżały. Potem przestałem się in- teresować jego dalszą twórczością. Nam w zasadzie wszystko było nie po drodze (śmiech). Bardzo dziękuję panu za rozmowę. 192 oprawa A gnieszka G rochowicz, fot. J an P 193

AGNIESZKA autorka muzyki. Intrygująca i wrażliwa. Kreu- je swoją obecność na scenie, nie pozbywając GROCHOWICZ się autentyczności. Jej śpiew przykuwa uwagę. Opowiada o świecie z gorzkim uśmiechem, nie zapominając o radości, jaką może przy- okalistka, autorka tekstów i muzyki nieść życie. Warto Agnieszki posłuchać, warto związana z krakowskim środowi- się zachwycić. Warto. W skiem piosenki literackiej. Napisała piosenki z kompozytorami takimi jak m.in.: Andrzej Zarycki (kompozytor) Zygmunt Konieczny, Ewa Kornecka, Andrzej Zarycki, Janusz Grzywacz. Absolwentka Utalentowana muzycznie, wrażliwa, praco- wydziału aktorskiego krakowskiej PWST. wita, precyzyjna, odpowiedzialna, twórcza Koncertowała m.in. w Piwnicy pod Barana- aktorka… Radość śpiewania i inteligencja mi, Lochu Camelot, Radiu Kraków, Teatrze sprawiają, że jej interpretacje oprócz jakości im. H. Modrzejewskiej w Legnicy, Teatrze im. warsztatowej i artystycznej mają rzadki, precy- A. Osieckiej w Sopocie oraz licznych ośrod- zyjnie kontrolowany wdzięk. Są pełne lekkości kach kultury na terenie całej Polski. Jej piosen- i przykuwającego uwagę uroku. Z satysfakcją ki prezentowane były w rozgłośniach takich przyjąłem propozycję współpracy z Panią + AGNIES Z KA G R OC H OWIC jak Radio Kraków, Trójka, Radio Merkury, Agnieszką przygotowującą nowe pieśni do Radio Koszalin, Radio Szczecin i in. Laureat- kolejnego swojego recitalu. Teksty, które ka licznych konkursów piosenki, stypendyst- otrzymałem do umuzycznienia, śpiewają od ka miasta Krakowa w dziedzinie teatr i sztuka pierwszego czytania. estradowa 2007. Ewa Kornecka (kompozytorka) REKOMENDACJE: Agnieszka Grochowicz – niezależna, indywi- Zygmunt Konieczny (kompozytor) dualna, naturalna i bezkompromisowa – to niepowtarzalna „jakość sama w sobie”, śpiewa- Słyszałem recital Agnieszki Grochowicz i uwa- jąca, komponująca i pisząca teksty artystka – żam, że jest to jedna z najlepszych wokalistek obdarzona instynktem scenicznym, wspartym w Polsce; wszechstronnie muzykalna i zna- solidnym przygotowaniem profesjonalnym. Jej komicie interpretująca śpiewany tekst. Jej spektakle, recitale są starannie zakomponowa- występ jest niezapomnianą kreacją artystycz- ne, różnorodne i konsekwentne. W warstwie ną. Agnieszka dodatkowo wyróżnia się tym, literackiej nawiązujące do najlepszych trady- że jest autorką wszystkich wykonywanych cji piosenki – Osieckiej, Kabaretu Starszych przez siebie tekstów wysokiej próby literac- Panów – są przewrotne i inteligentne. W war- kiej, a także bardzo interesującej muzyki do stwie muzycznej czerpiące z klasyki i jazzu. niektórych ze swoich piosenek. Śpiewając – wciela się w postacie; widz i… Gorąco polecam. słuchacz jest świadkiem fascynujących meta- morfoz. Wszystkie te elementy, wsparte nie- Leszek Wójtowicz (Piwnica pod Baranami) banalną techniką wokalną i interpretacją z pogranicza piosenki aktorskiej, są gwarancją Agnieszka Grochowicz. Artystka w ujmujący niezwykłego, intrygującego wydarzenia, jakim sposób wszechstronna. Pieśniarka, poetka, jest każdy koncert Agnieszki Grochowicz. Agnieszka Grochowicz Agnieszka Grochowicz muz. Andrzej Zarycki muz. Andrzej Zarycki Brak Zabraknie nas Y Y Y Y Y Y

To nieuchwytne Nadejdzie kiedyś taki czas: Nieokreślone Zabraknie nas – zabraknie was… Ciche jak cień Zostanie tylko pusty pokój Nieubłagane I święty spokój, Nieodwołalne Święty spokój… Jak sądny dzień Jak pewną ręką Dzień – miesiąc – tydzień Narysowany (czasu schemat) Brutalny szkic Bezpański nagle. Znajomej pustki Twarz – emblemat tego, Znajomej ciszy Co było i nie-było, Nie ma już nic Co śniło się i nie-przyśniło, Blaknie powoli. Cienie po kątach kładą się same W nowej roli (chmury, Albo parami Co płynie po błękicie) To co nas śniło już się zbudziło Wystąpisz dzisiaj (ukłon potem), I jest za nami Tymczasem rano nowe słońce + poeci piosenki Cisza kołysze się Prześwietli kliszę z Twoim życiem. na biegunach własnego trwania Staniesz się nagle więc nakryciem I tak trwać będzie w zapamiętaniu – Tym „dla wędrowca”. Jaka szkoda. Aż do przerwania Na wszystko kiedyś mija moda W teatrze świata. Gdy się zbratasz Mówisz do siebie I przyzwyczaisz do sytuacji, „To jest chwilowe” Przychodzi urlop. Ten na zawsze. Ale to trwa I to, zapewne, nie bez racji. „Tak czasem bywa” „Wszystko dla ludzi” Nadejdzie kiedyś taki czas: Lecz co to da Zabraknie nas – zabraknie was… W ciszy wieczoru Zostanie tylko pusty pokój Szumi spokojnie I święty spokój, Ocean krwi Święty spokój… Twoja samotność Patrzy na ciebie I z ciebie drwi

195

Agnieszka Grochowicz muz. Andrzej Zarycki Ciuciubabka Y Y Y

Kręć się kręć się moja mała Zaraz przyjdzie strach czarodziej Zostań moją ciuciubabką I do snu cię ukołysze Nie ma sensu byś się bała Jesteś cudem i zagadką Lulaj lulaj sny hulają Po pokoju jak na balu Puka coś do okna duszy Jutro cicho znikną ślady Która cicho w kącie stoi Pomrocznego karnawału Cień kołysze się spokojnie Kto się boi ten się boi Ranny ptak zaśpiewa rano Że odfrunął już ptak nocy Nic nie widzisz nic nie szkodzi Jutro będzie nowy odlot + AGNIES Z KA G R OC H OWIC Nic nie czujesz nic nie słyszysz Tylko proszę zamknij oczy

Agnieszka Grochowicz muz. Andrzej Zarycki Niepotrzebna piosenka Y Y Y

A nad głową Siódme Niebo Niepotrzebnej Gwiazdy, których dawno nie ma, grosz na drogę, I obecność Pana Boga Może kupi sobie spokój, Taka cicha. Taka szkoda… Bo opuścił ją. Na chwilę. W zeszłym roku… Niepotrzebne skreślić z mapy. Niepotrzebny Tyle innych miast na świecie pustą plażą Pozostanie… no, a które, Idzie. Wypatruje Boga. Sprawdź w gazecie… Nie znajduje. Pozostaje „Święta trwoga”… Niepotrzebni śledzą szczęście, Świat się kręci jak łza w oku, Które wciąż u Innych gości W dal odpływa okręt ciszy, (Na wakacjach). Ale można… Mów, co myślisz. Pozazdrościć… Myślę, że On jednak… słyszy…

196

Jakub Blokesz, fot. Jan Poprawa

JAKUB BLOKESZ

okalista i kompozytor piosenek, go Festiwalu Piosenki). Od kilku lat związany laureat najpoważniejszych polskich z krakowskim środowiskiem artystycznym. Wkonkursów „piosenki artystycznej” Jako autor śpiewanych przez siebie tekstów (m.in. jednej z głównych nagród Studenckie- zadebiutował w 2012 r. 197

Jakub Blokesz Masz jeszcze piosenkę Y Y Y

Joannie gdy zima uparta wciąż trzyma jak kleszcze – masz jeszcze piosenkę gdy urlop się kończy wśród deszczy masz jeszcze – tę krotką piosenkę gdy lato przegrywa powoli z ponurą jesienią gdy ptaki i drzewa się dawno do ciebie nie śmieją gdy wiatr rozpaczliwie wygwizdać chce pierwsze śniegi po brzegi wypełnij swój dzbanek z herbatą Księżycową sonatą gdy pociąg spóźniony a tobie dziś spieszno – masz jeszcze piosenkę gdy stoi zepsuty przy stacji Trzemeszno – masz jeszcze piosenkę i gdy musisz kłamać że termin cię znowu zaskoczył gdy kumpel cię dziś gdzieś na mieście celowo przeoczył gdy wieczorem rozmyślasz, że nie osiągniesz nic pewnie + J

niech cię rzewnie i iście radośnie rozpieści wieść zbawienna o pieśni AKUB BLOKES Z +

na wiarę mdłą na budy brak na zimnie na grypę złą i na to że nie chcesz być przy mnie na marne prognozy na upór skoliozy na kasę, na sławę, na show-biznesu beton wiedz – w piosence to ty jesteś poetą gdy za oknem luty o drugiej półkuli – napiszesz piosenkę gdy martwisz się stanem rodzimej kultury – napiszesz piosenkę kiedy jutro cię trapi i nie wiesz czy starczy do czynszu gdy życie cię trzyma przy ziemi w uporczywym klinczu gdy zmieniasz marzenia na mniejsze na „takie w zasięgu” niech słowa cię niosą i stwórz lepszy świat bez tylu zbędnych wad

na wiarę mdłą na nonsens biurokracji na grypę złą na krach wielkich narracji na marne prognozy na upór skoliozy na kasę, na sławę, na show-biznesu beton wiedz – w piosence to ty jesteś poetą 198

Jakub Blokesz Piętro niżej Y Y Y

Sobotni wieczór, jest coraz chłodniej, Bóg Miłości robi mi herbatę, Joanna zasnęła na Jego ramieniu Pomiędzy Miastem Ciszy a światem.

Bóg wypełnia szklankę wrzątkiem I dolewa trochę esencji. Patrzę, jak się zmienia kontekst, Jakby ciepło wlał mi w serce.

To żaden iluzoryczny trick, Twe zmysły cię nie okłamują, Uparty, piękny, rajski sen, Wczesnego słońca kroki w sieni.

Wytrwale pokazują ci, Że jest coś więcej niż ten świat, + poeci piosenki Więc wejdź po kilku schodach wzwyż I zostaw wszystko w tyle, piętro niżej. Bóg się zlitował i zaniósł ją do lóżka, Pocałował na dobranoc i na drogę, Podszedłem, by poprawić jej poduszkę. Można być zazdrosnym o Boga?

To żaden iluzoryczny trick, Twe zmysły cię nie okłamują, Uparty, piękny, wielki sen, Wczesnego słońca kroki w sieni.

Wytrwale pokazują ci, Że jest coś więcej niż ten świat, Więc wejdź po kilku schodach wzwyż I zostaw wszystko w tyle, piętro niżej.

Wyjdź z piwnicy codzienności, Przestań ciągle schylać głowę, A w twej głowie zagości, Nowe, nowe, nowe. 199

Jakub Blokesz O’Connel Street Y Y Y

Dopiszę psalm do wielkiej kolekcji Napiszę na pustym kamieniu Psalm o niedokonczonej lekcji Psalm o podziurawionym zwątpieniu

Z psalmu uszyję mocnę koszulę Wersety życia będą mi nicmi Na lewej piersi znak wyhaftuję Znak wieczny w kolorze wisni

I tak ubrany w drogę wyruszę

Z tym psalmem życia na ustach + J

W plecaku niosąc słowiańską duszę AKUB BLOKES Z + By spiew mój nigdy nie ustał

Napiszę psalm na pustym kamieniu Tabula rasa zapełni się słowem Napiszę psalm choc nic się nie zmieni Napiszę psalm i nic już nie powiem

Psalmów całą płytę wydałby król Dawid I piękniej niż on to już nikt nie napisze Ale opatrując serce które krwawi Dobrze jest zapełnić swoją własną ciszę 200

Beata Osytek, fot. Jan Poprawa

Beata Osytek Beata Osytek Nic nie dzieje się Zdzira Y Y Y Y Y Y

Odmalowała twarz Ja jestem tu Odmalowała brew A ty jesteś tam W przybranej pozie trwa Może masz plan By swoje miejsce mieć Tu tylko wiatr Z ust jej szept Nic nie dzieje się Sączy się Od kilku dni Trzepotem długich rzęs Odwiedza mnie strach Co noc zaczyna się kuszenie Pozwalam mu Ładnym ładniej życie śpiewa I tak jesteś tam Brzydkim bliżej jest do nieba Nic nie dzieje się Odmalowana twarz Dziś nadszedł mróz Odmalowana brew Aż strach się bał Spływa każdego dnia Siedzą we dwóch Na umywalki brzeg I tak jesteś tam Pusty śmiech Nic nie dzieje się Lustra jęk Nic Zmuszonym ciężkim życiem Co dnia zaczyna się milczenie 201

Beata Osytek Jakby nie było jutra Y Y Y

Powstańcze miasto dawno śpi Na ziemię upaść potem wstać Biegnę ulicą z całych sił Może tak właśnie trzeba żyć Przed mostem panny wdzięczą się Za wielkie loty się brać Biegnę na święty prawy brzeg Przeżywać wszystko z całych sił Może tak właśnie trzeba żyć A z wielkich upadków się śmiać Przez palce patrzeć na świat Chciałabym żebyś ze mną był Wybawiać ciała aż po świt Ty który dałeś ten czas W sukienkach najdroższych miast Żebyś odebrał trochę sił Wygięte dachy prężą się Bym mogła spokojnie stać Chciałabym wzbić się ponad nie Jakby nie było jutra Do góry wzlecieć poza świat + BEA T A O sy t ek +

Beata Osytek Czekam Y Y Y

Już bardzo późno Czekam Sto siedem godzin trwa złość Czekam Czekając ciebie Na ciebie Broń w myślach składam W mieście kultura Już dość Można się najeść i pić W dzienniku wojna W kinach sam Jezus Sto dziesięć pięter w pył proch Na ekran wnosi Czekam na ciebie Swój krzyż A ja Czekam na ciebie … 202

(instrumenty perkusyjne), Piotr Wawrzyniak ANDRZEJ WAWRZYNIAK (gitara basowa) – oraz Natalia Jarosławska (śpiew). W 2005 r. zespół rozpoczął swoją promocję uczestnictwem w Ogólnopolskim r. 23 stycznia 1963 r. w Sieradzu. Festiwalu Piosenki Literackiej w Gorlicach, Z wykształcenia: kulturoznawca gdzie od razu zdobył główną nagrodę „Złoty U teatrolog, studia ukończył na Uni- Gryf”, a także został zaproszony do udziału wersytecie Łódzkim, jest także technikiem w Studenckim Festiwalu Piosenki w Krako- elektronikiem, absolwentem zduńskowolskie- wie. W Krakowie zespół zdobył IV nagrodę go „elektronika”. Mieszka w Zduńskiej Woli, na prestiżowym 41. Studenckim Festiwalu gdzie w Miejskim Domu Kultury pracuje bez Piosenki (Kraków 2005). Jest również laure- przerwy od 1984 r. W dotychczasowym prze- atem głównej nagrody wykonawczej Festi- biegu pracy zawodowej zajmował stanowiska: walu Poezji Śpiewanej i Piosenki Autorskiej instruktora kulturalno-oświatowego, młod- w Biłgoraju 2005 oraz zdobywcą „Srebrnego szego instruktora muzycznego, specjalisty ds. Kalosza” na Festiwalu Piosenki Turystycz- audio-wideo, instruktora muzycznego, głów- nej „Chlapa” w Lublińcu. Kolejny z festiwali, nego instruktora, kierownika działu artystycz- w którym wzięła udział Drużyna Wawrzyna, no-kulturalnego. Przez wszystkie lata pracy zakończył się zdobyciem I nagrody, a był to w MDK zajmował się też pracami w zakresie renomowany Ogólnopolski Festiwal Piosen- obsługi aparatury nagłośnieniowej oraz wideo, ki Turystycznej i Poetyckiej XXVII Piostur ale przede wszystkim – szeroko rozumianym Gorol Song w Andrychowie. Podobnym suk- artystycznym ruchem amatorskim. cesem Drużyna może się poszczycić po wzię- ciu udziału w XIV Ogólnopolskim Festiwalu Jest specjalistą w zakresie interpretacji pio- Poezji Śpiewanej „Dopóki jestem uśmiechem, + poeci piosenki senki. Jest też poetą, autorem tekstów pio- słowem, gestem” w Sieradzu. W roku 2006 senek oraz kompozytorem. Jako wykonawca zespół zdobył dwie prestiżowe nagrody: „Brą- osiągnął wiele sukcesów, zarówno solo, jak zowy Prysznic” na Ogólnopolskim Turnieju i z zespołami, które współtworzył – Erato Poezji Śpiewanej w Radomiu i II Nagrodę na i Drużyna Wawrzyna. Ważniejsze z nich to: Ogólnopolskim Festiwalu „Czy to jest kocha- Nagroda Autorska im. Jacka Fałkiewicza pod- nie” w Elblągu. W 2007 r. Drużyna Wawrzy- czas Biłgorajskich Spotkań z Piosenką Autor- na zdobyła I nagrodę Festiwalu „Łykend” ską i Poezją Śpiewaną w 1991 r., Grand Prix we Wrocławiu oraz III nagrodę na Festiwalu Festiwalu „Baszta” w Wieruszowie (z zespo- Piosenki Turystycznej YAPA 2007 w Łodzi. łem Erato – 1998 r.), Grand Prix Festiwalu W 2008 – I Nagroda Festiwalu Sztuk Różnych Piosenki Turystycznej i Poetyckiej w Lima- „Wrzosowisko” W Kędzierzynie-Koźlu. nowej. Kolejne sukcesy festiwalowe Andrzeja Waw- Największe sukcesy odnosił z zespołem rzyniaka związane są z występami z Katarzy- Drużyna Wawrzyna. Zespół to projekt lide- ną Rajewską i Dariuszem Wawrzyniakiem: ra Andrzeja Wawrzyniaka, który wraz ze III Nagroda Katarzyny Rajewskiej na 49. Stu- swoimi trzema synami i Natalią Jarosławską denckim Festiwalu Piosenki w Krakowie. Pod- tworzy tę rodzinną ekipę muzyczną. Zespół czas tego festiwalu Andrzej Wawrzyniak został działa od 2005 r. w składzie: Andrzej Waw- uhonorowany wymarzoną przez niego Nagro- rzyniak i jego synowie – Dariusz Wawrzyniak dą im. Wojtka Bellona. Wielkim sukcesem, (gitara elektryczna), Krzysztof Wawrzyniak bo zdobyciem głównej nagrody, zakończył się

awrzyniak, fot. Jan Poprawa Jan fot. awrzyniak, W

+ ŁUKASZ MAJEWSKI + Andrzej - Nagrodę im. Wojtka Bellona. im. Wojtka Nagrodę im. Marka Sochackiego Andrzejowi Wawrzy Sochackiego Andrzejowi im. Marka jest od przyznawane to Wyróżnienie niakowi. wybranemu spotkań edycji ubiegłorocznej artystycznemu. opiekunowi instruktorowi, Festiwalu Studenckim 50. Jubileuszowym Na zdobył (2014) ponownie Piosenki w Krakowie - - - - Osiecka w Opolu w 2013 r. Podczas XXV Jubi Podczas w 2013 r. w Opolu Osiecka z Piosen Spotkań Biłgorajskich leuszowych jury 2013 r. w Śpiewaną Poezją i Autorską ką Ducha” „Dobrego tytuł przyznać postanowiło udział Katarzyny Rajewskiej, Andrzeja Waw Andrzeja Rajewskiej, udział Katarzyny w Remi rzyniaka Wawrzyniaka i Dariusza – Agnieszka Śpiewanej niscencjach Poezji 204

Andrzej Wawrzyniak Nie przynoście kwiatów poetom Y Y Y

Nie przynoście kwiatów poetom, Nie przynoście kwiatów poetom. dajcie wódki, bo lubią pić. Dajcie wódki, bo lubią pić. Taki nigdy nie umie na trzeźwo Takim bilans nie może na zero, ani pisać, ani żyć. lecz na minus koniecznie ma wyjść.

Dajcie wódkę poetom i śledzie. I nie wierzcie, nie wierzcie w natchnienie. Dla nich kawior na stole to grzech. To jest bujda, banał, to mit! Oni muszą wynurzać się w biedzie, Oni muszą mieć brudne sumienie, by prawdziwie zabrzmiał ich śpiew. bo inaczej ich słowa to kit.

I nie proście poetów do komnat, Oni muszą mieć ciągle za mało im pałace zupełnie nie w smak. i najlepiej zawsze nie tak, Im się marzy noc nieprzytomna, Żeby pięknie się im umierało pełna gęba cierpienia i strach. raz na tydzień, a nawet i dwa.

Barman – przyjaciel, wódka jak chleb Barman – przyjaciel, wódka jak chleb + poeci piosenki i coraz bliżej do nieba. i coraz bliżej do nieba. A ile było już w głowie tych nieb, A ile było już w głowie tych nieb, to chyba mówić nie trzeba. to chyba mówić nie trzeba. Dziwka – spowiednik miłość jak sól Dziwka – spowiednik miłość jak sól sypie z portfela na pościel. sypie z portfela na pościel. Jeszcze by tylko utopić ból. Jeszcze by tylko utopić ból. Ale przy którym moście? Ale przy którym moście? 205

Andrzej Wawrzyniak Czarna żółć Y Y Y

dziś dla odmiany bezchmurnie i bezwiersznie notuję tylko kilka myśli którymi burczy brzuch i tak mi jakoś słodkodurnie niecieleśnie i cały się zamieniam w słuch czy krew to jest czy czarna żółć + an dr zej waw r zyniak + trwaj chwilo jesteś… znam to a ty się piekło ze mną kłóć lecz trzymaj łeb pod klamką stu lat ci braknie by wyrwać klucz ja się już zdążę wyprowadzić meble zostawię wtedy wróć a teraz idź się zabić o znowu burczy może kęs ziemi wystarczy do szaleństwa by popaść pychą w amok twórczy w pół słowa do przekleństwa trwaj chwilo w brzuchu burcz nie mnie o zgodę pytaj ja teraz słodkodurnie i bezwiersznie kolejny oddech chwytam ANDRZEJ Ciach

a dźwięk tego nazwiska większość wzrusza ramionami i idzie dalej. Ale N jest też na świecie mniejszość. Na przykład w Mielcu, na przykład w Bieszcza- dach, na przykład w Krakowie. Ta mniejszość dumnie używa starej nazwy „elita”. Nazwi- sko Ciacha prawdziwej elicie znane jest od dawna. Jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku wymieniano je przecież nie tylko w Mielcu, w którym właściciel nazwiska mieszka, ale i na wielu zgoła ogólnopolskich zjazdach ludzi z marzeniami i talentem. W najważniejszym polskim konkursie piosenki artystycznej, czyli na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie – Ciach został laureatem. Był motorem i ozdo- bą przedziwnej grupy młodych mielczan, któ- rzy w owym czasie zapragnęli śpiewać mądre piosenki. Do dziś te mądre piosenki śpiewają, jedni w Mielcu, po staremu, inni w Warszawie, inni jeszcze w Wiedniu czy Barcelonie. Mie- leckie towarzystwo (z Szęszołem, Mamcarzem, Maniasem, Krzakiem i innymi świetnymi arty- stami) rozjechało się po świecie.

Ciach został na miejscu. Co prawda miejsce to nie do końca sprecyzowane: poza mielcza- nami i „bieszczadnicy”, ów lud fizycznie lub w wyobraźni zalegający w cieniu Caryńskiej i Halicza – uważają go przecież za swojego. Piosenki Ciacha śpiewane są na połoninach jako utwory nasze, wspólne, anonimowe. Tylko Wojtek Bellon osiągnął podobny szczyt popu- larności: stać się „autorem nieznanym”… Andrzej Ciach pisze wciąż. Gada. W wolnej chwili rzeźbi przedziwnie cudowne formy z drewna. Jest.

Może czeka nawet trochę na moment, w któ- rym durna większość ocknie się z letargu, w jaki wprowadzili ją „mieszkańcy masowej wyobraźni”.

Ludu mój, posłuchaj Ciacha! Andrzej Ciach, fot. Jan Poprawa 207

Andrzej Ciach Ballada na starą szafę i puste krzesła Y Y Y

Moje okna już skrzypią przed zimą Stary sweter domaga się łat Znów udało się jakoś dopłynąć Chociaż w szafie postarzał się świat

A tu lecą znajomi do nieba Na herbatę dziś mieli tu wpaść I tak nagle dopadła mnie trema Widząc mola co wtulił się w płaszcz

Nie odlatujcie chłopaki + an d rzej ciach + Na służbę do pana Boga Przecież tyle wypiło się wina Tyle dziewczyn tuliło na schodach

Tak wam śpieszno do posad W niepojętym błękicie Co wam chłopcy do tego Gdy pod ręką jest życie

Znów sikorki za oknem A wy już w wyższych sferach Wam to po co chłopaki W niebie się poniewierać

Czajnik gwiżdże aż pies ogon skulił Ciepły szal muszę kupić i koc Puste krzesła czekają na temat Do rozmowy na bezsenną noc

Wiem znów kiedyś z tej szafy wyjdziecie Nagle któryś pojawi się w drzwiach Odwiedzajcie mnie częściej koledzy Co wam szkodzi na chwilę tu wpaść 208

Andrzej Ciach Bezpańska ballada o niczym Y Y Y

W cichym kąciku w jakimś barze Ona nie zna się na statystykach Gdzie się zaczyna lepszy świat I mistycznych nie miewa skojarzeń Zmięty transparent ludzkiej twarzy Nie ma złudzeń nie szuka barykad Wtulony w potargany płaszcz Niedorzeczna jak litość na twarzy

W pudle pod krzesłem cały jej dom Nie raduje jej też byle frazes Życie wyryte ma na dłoniach Do ukrycia wszak nie ma już nic Ten bar to losu ciepły schron Gdy płonie teatr naszych marzeń Pod płaszczem serca drży skowronek Nie szuka awaryjnych wyjść

A z kuchni pachnie wciąż nadzieją Niekochana – niebliska + poeci piosenki Choć tak daleko stąd do Boga Nie wiadomo skąd przyszła Tramwaje pędzą gdzieś za oknem Głupia córka futurologii I tak się nie chce ruszać w drogę Niepojęta – przeklęta Niekochana – niebliska Bez ojczyzny i święta Nie wiadomo skąd przyszła Czasem z nami krzyżuje swe drogi Głupia córka futurologii Ale co nam do tego Niepojęta – przeklęta Panie ładny z kolegą Bez ojczyzny i święta Panie ładny z kolegą Czasem z nami krzyżuje swe drogi Dziś do tego nam nic 209

Andrzej Ciach Józek Wiatr Y Y Y

Nie ma że boli Wiatr od Komańczy Powiedział Józek Wiatr od Dwernika I się zasiedział Usta otwiera U mnie na dłużej Okna zamyka

Na brzegu pieśni A Józek mów + an d rzej ciach + Szukając słowa Kiedy wiatr wieje Się kołysała Przygarniaj ludzi Nasza rozmowa Śpiewaj nadzieję

A za oknami Kiedy się zmęczył Bieszczad zielenił Wiatr od Dwernika Józka i moje A Józek poszedł Miejsce na ziemi Okna domykać

A kiedy przyszedł To pomyślałem Wiatr od Dwernika Było nie było To wszystkie okna Jakoś się przecież Nam pozamykał Ten wiatr przeżyło

Wiatr od Komańczy… Kamil Wasicki, fot. Jan Poprawa + poeci piosenki + SPRAWIEDLIWIE OTTAK jeśli będzie potem będzie jeśli na potemtakich niewydolnych celowo i niedomkniętych wierszy melanż proszków na serce dwa dwie zwycięstwa klęski u mniewojna ożycie sprawiedliwyo sąd inieuchronność kary ludzku po wstydutak bez o możliwość nie-wiary zawieszoną na krzyżu u mniewojna omiłość najprędzeji to jak miwierszem odesłać żewarto kiedyś swąjak byś mógł pewność zawikłany życia dogranic algorytm byś złatwością rozczytał co mam napisać możebo jestwłaśnie na odwrót inaczejże sięstało niżmiało nie pogubił sięwe własnych marzeniach iżalu żebyś przy czytaniu co mam napisać czego zacząć od że czujesz to samo byś prostu po odpisał kiedyś jak kazań czymądrości niepotrzebnej litości byś opacznie nietrwonił co mam cinapisać dopalić dofiltra że mam ochotę czasem to życie gwizdka żyję że na pół że sięgubię zdania wpół żebyś niepomyślał co mam cinapisać Kamil W Y Y asicki Y 211

Kamil Wasicki Kamil Wasicki Co dla mnie masz Dobre rzeczy Y Y Y się zdarzają Y Y Y dla słabych kark twardy silnym cios za cios ukryj w pamięci jeśli się zdarzy dla nieśmiałych nieznane najmniejszy znak śmiałym sprawcza moc znak słowo co koi dla cierpliwych nagroda znak uśmiech co leczy niecierpliwym czas znak dla obecnych głos ważny ułóż równiutko w szeregu znaków nieobecnym brak głosu najmniejszy znak znak miejsce nad miejsca na grzeszników strącenie znak czas ponad czasy bogobojnym strach znak niewierzącym los wolny

tym co wierzą raj bo dobre rzeczy się zdarzają + K amil W tym co niosą nienawiść by dobre rzeczy się zdarzały nienawistna woń choćby w snach tylko

a tym co kochają asicki + tylko cichy kąt domu i jeśli braknie w oczach żalu a w ustach zapiecze każde słowo a co dla mnie masz gdy zgaśnie papieros nieproszony w nieutulonej zmiętej dłoni bohaterom heroizm wspomnisz ostatnią resztką siły zdrajcom kula w łeb najmniejszy znak tym rzetelnym szacunek znak słowo nieudolnym śmiech znak uśmiech wielkim smaki nieba znak miejsce biednym wieczny głód znak czas dla myślących sens życia dla półgłówków chłód broni bo dobre rzeczy się zdarzają by dobre rzeczy się zdarzały a co dla mnie masz choćby w snach tylko tym razem 212

DOBRE RZECZY SIĘ ZDARZAJĄ

Z Kamilem Wasickim rozmawia Teresa Drozda

Drozda: 1 września 2014 r. ukazała się twoja To różnie bywa, niektórym udaje się wydać druga autorska płyta. Pierwsza, Chwyć mnie pierwszą płytę bardzo szybko, ale zazwyczaj za rękę, miała premierę 11 kwietnia 2011. nie dzieje się to w „naszym” świecie. Ile lat Myślę, że trzy i pół roku – to dobry interwał śpiewania miałeś za sobą, gdy ukazała się między jedną a drugą płytą. pierwsza płyta?

Wasicki: To prawda. Przez długi czas od pre- Jakieś 15 lat. Pierwsze to oczywiście okres + poeci piosenki miery płyty artystę łączy z nowym albumem czynnego udziału w festiwalach, pierwsze duży sentyment, koncerty. Później przychodzi kompozycje, lepsze i gorsze, po jakimś cza- wielka chęć, by wydać kolejną płytę. I potrzeb- sie człowiek przestaje papugować, zaczyna ny jest czas, żeby ją napisać, sprawdzić i na- szukać swojej formy wypowiedzi. W końcu grać. Trzy lata to dobry czas, by kolejna płyta przychodzi moment i mówisz sobie „już czas” pojawiła się na rynku. – i w 2011 r. udało się. Krążek pojawił się w sklepach, a wtedy poczułem, jak płyta ode Mam rozumieć, że nie masz już sentymentu mnie odchodzi i staje się własnością słuchaczy. do pierwszej płyty? Jednak słuchając drugiej, Bardzo mocno zdałem sobie z tego sprawę, myślę, że nie jest ona żadną rewolucją w two- gdy po premierze radiowej zacząłem dostawać jej twórczości. To dwie płyty tego samego ar- bardzo osobiste maile od słuchaczy. Również tysty, który rozwija pewne wątki, o których w Trójkowej audycji Gitarą i piórem, pamię- już śpiewał. tasz, mieliśmy dużo e-maili i telefonów od słuchaczy, byłem troszeczkę zaskoczony tym, Absolutnie. Mogę tylko kiwać głową. Nie jak ludzie bardzo emocjonalnie podchodzili należy się spodziewać wielkiej rewolucji na do mojej twórczości. Jak bardzo zabierali ją mojej drugiej płycie. Odcinanie pępowiny od dla siebie, często interpretując ją na swój wła- pierwszej nie oznacza, że się od niej odżegnuję sny sposób. Potrafili wcisnąć moje piosenki lub dystansuję. Pierwszy album wyszedł, to są we własne życie. bardzo fajne piosenki i jestem z nimi mocno związany. Płyta pisała się przez kilka lat, bo Sam powiedziałeś, że tamta płyta była bar- przy pierwszej płycie zawsze mamy czas. dzo osobista i emocjonalna. + Z Kamilem Wasickim rozmawia Teresa Drozda + - - - - którzy nazywają świat naszymi słowami, świat naszymi słowami, nazywają którzy piosenki słów piosenkach, w znaleźć możemy Tak, to najprostszy sposóbtek identyfikacji z najprostszy to Tak, swojego w zaciszu tam że gdzieś Wierzę, stem. się podmiotem lirycznym staje słuchacz domu w nim siebie. odnajduje i tym samym utworu że tym na „naszej”Myślę, siła polega pio czymśsenki. Piosenka dzisiaj jest w rodzaju których piosenki,i w autorów Mamy filozofii. pio- są same te nie odnaleźć, i to się możemy dla każdegosenki swojego ma z nas. Każdy pojedyncze w ogóle pio- albo artystę, autora wierszy, dzisiaj senki. Właściwie czytamy nie więc tych, uczymy, nie się pamięć na prozy wiary w niego i niewiary. Chcę, żeby słuchacz, słuchacz, żeby Chcę, wiary i niewiary. w niego sobie sam piosenki, niektóre interpretując siła wyższa, jest czy gdzieś pytania, zadawał ból. żal, czy jej Czymjest samotność, nie ma. tymi uczucia nad się tylko zastanawiam Ja „byciu”. płyta naszym o To wartościami. mi, miejsca, bez bezO szukaniu firanek adresu, ta płyta dawała by Chciałbym, w oknach… przecież ma nie bo tam refleksji, do impuls siłach, na się czuję Nie rozwiązań. gotowych jakieś wskazówki. komukolwiek dawać by utworyŚpiewasz te w pierwszej osobie. z tym walczyć, ale nie było sensu, wdarł się się wdarł sensu, z tym ale walczyć, nie było więc Spróbowałem i koniec. głęboko gdzieś z tego że uważam, i po to swojemu napisać dobry przykład piosenka. To fajna powstała są wszędzie! że inspiracje to, na - piosenka, i dlate że uważam, też fajna to Ja całościowo A patrząc go od niej zaczęliśmy. – o czym twoja płyta? druga jest o mnie. a więc również o człowieku, O nas, roz dotknąć, o tym, może co nas Śpiewam boimy, się czego inspiruje, nas co czarować, Boga, śmierci, jakie do życia, stosunki są nasze Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nigdy drugiten to ktoś kocha, się kogoś Kiedy mocno bardzo który fragment, To nie znika”. próbowałem Szczerze mi w pamięci. utknął 213 ------przeczytałem fragment, który ktoś zacytował: zacytował: ktoś który fragment, przeczytałem jeśliA pewnego„– odejść? dnia będę musiał – Co łapkę. Misiową ściskając Krzyś, – spytał - Pucha – zapewnił wielkiego go – Nic wtedy? poczekam. ciebie na i sobie tu Posiedzę – tek. Chętnie! Przy okazji opowiem jej historię: jej historię: opowiem okazji Chętnie! Przy Facebooku, na chyba kiedyś w Internecie, Puchatku. o Kubusiu się cytat z bajki pojawił Wo nie lubiłem. bajki tej że nigdy Przyznam, naszego patriotycznie wszystko lałem mimo Facebooku na Natomiast Uszatka. Misia siłę wysłuchać płyty w całości, od początku do końca. piosenkom, po konkretnym się Przyglądając wiedziałabym, poczekaj że to Posiedź, pio senka dla kobiety i powinieneś wypożyczyć ją koleżance. śpiewającej fajnie jakiejś lubię zresztą w muzyce przegadania. Nie lu Nie przegadania. muzyce w zresztą lubię na płyt, ogarnąć potrafię płyt. Nie długich bię latach Po utworów. 18 przykład na jest których bo po je utwór, fajny mi uciekł że zauważam, albu danego przestałem utworze denastym uniknąć siebie. u Chciałem tego słuchać. mu miałi odtwarzacz włączył słuchacz by Chcę, jest 9 utworów. jest zakładałem, że tak będzie. Nie przypadek. To ale i utworów, jeszcze kilkaByło pomysłów przesłuchuję pod pracychłodno na koniec że zdecydowałem, i ostatecznie całymateriał całość. ta jednolitą płyta Nie będziestanowiła emocjonalnie związali się z moimi tekstami tekstami emocjonalnie związali się z moimi pły nową na dało mi energię To i dźwiękami. tę. Druga ukazała płyta, 1 września się która płyta to podob Jest leży przed nami. r., 2014 tym, do poprzedniejna że choćby obydwu na To prawda. Potrzebowałem wtedy takiej płyty. takiej wtedy płyty. Potrzebowałem prawda. To odwa na się zdobyłem że cieszę, się Bardzo piosenek parę napisać jest tak prosto Nie gę. po trzech Teraz, o tym, co się dzieje w sobie. się że płyta cieszę, pojawiła się bardzo latach, tak że ludzie dobrze, To w takim wydaniu. 214

najszybciej możemy użyć w jakiejś sytuacji, nie?”. Tak było na płycie Chwyć mnie za rękę odwołać się do nich. Mogą nam w danym i tak jest na płycie Dobre rzeczy się zdarzają. momencie odpowiedzieć na ważne pytania. Kiedyś jakaś pani napisała do mnie, że piękne piszę teksty, ale zupełnie niepotrzebnie śpie- Tak, to prawdziwa siła „prawdziwej piosenki”. wam czasami tak głośno i ekspresyjnie. Jeśli Piosenki, w której tekst jest fundamentem, piosenka wymaga liryki, śpiewam lirycznie, a nie zapchajdziurą złożoną z szablonu: zwrot- nie boję się ciszy. Jednak nie wszystkie emocje ka, refren, zwrotka, refren. Teksty, poezja mają da się tak okiełznać, wtedy nie waham się – bardzo potężną siłę. To przekonanie czasem śpiewam mocno i gram głośno. Tak powstają traktuję jak przekleństwo. Gdy słyszę na przy- moje utwory. Bez utożsamiania się z gatunka- kład w radiu lub TV piosenkę, która nie jest mi i nurtami. Bez ram. Chciałbym, żeby nasze w stanie mnie zainteresować literacko, to na- utwory wniosły coś do muzyki. Niektórzy mó- wet przy znakomitym kunszcie muzyków nie wią, że w muzyce już wszystko było; jeśli tak, daję jej szans. Przełączam, wyłączam. I pewnie to warto znaleźć w niej swoje miejsce. muzycznie coś tracę, ale cóż… tak mam i już. Znalazłeś już to miejsce? Czy pisząc piosenkę, układając płytę, nada- jąc jej kształt muzyczny, umieszczasz siebie Znalazłem… zespół. Rzadko zdarza się, szcze- w szerszym kontekście piosenki autorskiej? gólnie w naszym mało popularnym nurcie, że cały zespół łączy się na tak długo. Mam znako- Nie zastanawiam się nad tym. Nie komponu- mitych muzyków: Kuba Chojnacki (saksofon), ję, myśląc o nurtach muzycznych. Nie staram Artur Matejuk (akordeon), Patryk Kazuś (gi- się na siłę pisać poetyckich piosenek. Czasem tara basowa), Paweł Andrzejewski (perkusja). same z siebie wychodzą liryczne, a czasami Cała moc polega na tym, że staliśmy się przy- + poeci piosenki nie. I to jest naturalne. Nie odrzucam tych jaciółmi nie tylko na scenie, ale też poza nią. tekstów, które mają mniej wyszukanych me- Fajnie się to wszystko wydarzyło, że panowie tafor i przenośni. To tak nie działa. Dla mnie mają do mnie bardzo duże zaufanie muzycz- pisanie tekstów to przelewanie na Bogu ducha ne. Po latach wspólnego grania wiedzą, czego winną kartkę całej gamy emocji, które się we oczekuję, wiedzą, co mnie muzycznie pociąga, mnie kotłują. Niektóre z nich wyzwalają tę a co nie. Czują moją radość i emocje, kiedy piękną grę słów, a inne chcą być powiedziane praca w studiu czy na próbach idzie w dobrym wprost, bez ogródek i koloryzowania. Jeśli zaś kierunku, a kiedy trzeba coś zmienić. Ja z ko- chodzi o sferę muzyczną, to chcę się tą muzy- lei wiem, na co ich stać, a stać ich na bardzo ką bawić, chcę, żeby było muzycznie ciekawie. wiele. Nagrania w studiu poszły migiem. To dla mnie wielka przyjemność, bo rzadko się Lubię muzykę rockową, bluesa i jazz, więc zdarza, że na scenie grają sami przyjaciele. moja muzyka jest pewnie wypadkową tych gatunków. To muzyka, która sama się two- Opowiedz jeszcze o okładce albumu. rzy pod wpływem wcześniej wspomnianych emocji, bez ram i wyświechtanych schematów. Na okładce płyty jest poddasze, na którym Nie staram się na siłę tworzyć melancholij- zaczynała się moja historia z pisaniem. To nych ballad, one same do mnie przychodzą. było poddasze nad mieszkaniem moich ro- Gdy mam ochotę zagrać szybciej i głośniej dziców, które dzisiaj już niestety nie istnieje. – gram szybciej i głośniej. Nie zastanawiam Przepiękne miejsce, z drewnianymi belkami. się specjalnie, „czy to jest jeszcze w nurcie czy Poznawałem tam Belona, Stachurę i wszyst- 215

kich innych wariatów literackich. Tam pisałem pomiędzy belkami a sufitem. Kiedy się zasta- pierwsze teksty dla mojego pierwszego zespo- nawialiśmy, jaka ma być okładka płyty, grafik łu, który nazwaliśmy Gabryś. To zdjęcie zosta- zobaczył to zdjęcie i stwierdził, że lepsze już ło zrobione na tym strychu. Fotograf świetnie się nie zdarzy… uchwycił książki i moje stare zapiski wciśnięte + Z K amilem W r o z mawiaasickim T e r esa D o zd a + 216

Ks. MAREK WÓJCICKI

siądz Marek Wójcicki to wieloletni kapelan więzienny w Katowicach, obecnie duszpasterz pod Rybnikiem. Przed kilku laty był autorem tekstów Kabaretu Absurdalnego, stanowią- K cego sensację konkursu kabaretowego „Paka” w Krakowie. Prezentowane tu teksty zostały pisane dla kabaretu Drzewo a gada z Katowic (kabaret integracyjny z udziałem niepełnospraw- nych). Zespół odnosi sukcesy, fragmenty programu prezentował m.in. w finale 49. SFP. Nagrał też piosenki z tekstami ks. Wójcickiego na płycie Drzewo a gada.

ks. Marek Wójcicki Straszyć każdy może Y Y Y

I A kiedy już nie będzie mnie Będziemy pukać w okna pań + poeci piosenki To będę straszył dzień i noc Co mdleją gdy im zajrzy ktoś Będę odwiedzał was we śnie Będziemy straszyć bez dwóch zdań I słychać będzie wciąż mój glos Dla żartu i trochę na złość

Przedmioty spadać będą z szaf III Na piętrze ten miarowy krok A kiedy już nie będzie was Przybędzie wam po kilka lat Będziecie straszyć dzień i noc Za to wyostrzy się wam wzrok Koniom prychniecie prosto w twarz Kotom się jeżyć będzie włos II A kiedy już nie będzie cię Myszy polecą do swych dziur Będziemy straszyć dzień i noc I razem z kotem będą drżeć Ty otulona w biały tren Ogony splotą w jeden sznur Ja zawinięty szczelnie w koc I nabiał z miski będą jeść 217

ks. Marek Wójcicki ks. Marek Wójcicki Kobieda Drewniany Y Y Y Y Y Y

I I Bieda mu zabrała Urodą szyta To co sobie chciała brać Suknią przybrana Pycha go urzekła Pachnąca lasem By się z niego w lustrze śmiać Lalka drewniana Złość go przygniotła Kiedy nadszedł koniec zły Żeński Pinocchio Same kobiety: bieda, pycha, złość i ty Z drzewa wyjęty Nosek ma ostry II Bo język cięty Gniew urodę zabrał Powykręcał rysy twe Ref. + k Głód do ciebie zajrzał Z drewna jest wszystko i stół i łodzie Bo nie było już na chleb Sady i strachy kładki na wodzie S . m A R EK w ÓJC icki + Bólem ciebie karmił Z drewna są płoty i instrumenty Kiedy chciałaś uciec w sny Lalka drewniana i język cięty Sami faceci: gniew i głód i ból i ty II III Drewno na opał Chciwość ci mówiła Spalanie grzeje Że się w końcu żyje raz Klocek czy szczapa Zazdrość się przyjęła Spłonie i zwieje I została długi czas Krew się rozlała Kukły się palą Bo ją ktoś wypuścił z żył. Bez łez i żalu Same kobiety: chciwość, Powstały szybko zazdrość, krew i ty Znikną pomału

IV Płaczem się poiła Bo coś przecież trzeba pić Sądom się skarżyła No bo trudno wszystkich kryć Żale wylewała By się pozbyć wspomnień złych Sami faceci: płacz i sąd i żal i ty 218

ks. Marek Wójcicki Drewniane tango Y Y Y

I III Chodzę zgięty Głowa także Tak do samej ziemi Co ją ręki dotyk Jakbym szukał Brudzi Lub jakbym siał Sama zatem brudna jest

Tak schylony Włosy skronie I tak czymś przejęty Wszystko w brudzie tonie Jakbym szukał Czemu ma twarz Lub jakbym siał Taka jest jak jest

Jakbym szukał czy siał Czemu tak brudna jest + poeci piosenki Jakbym szukał czy siał / x 2 Czemu tak brudna jest / x 2

II IV Stopa z piachu W krzyżu boli Coraz bardziej brudna Krzyż tak ma że boli Co się ziemi dotknie Właśnie wtedy Ziemią jest Gdy się zgiętym jest

Ręka także W krzyżu trzeszczy Z brudu ziemi smutna Toż to dźwięk złowieszczy Po co grzebie w ziemi Czy gdy złamie się Co w niej jest? To złamie mnie

Coś tam pewnie w niej jest Czy on połamie mnie Coś tam pewnie w niej jest / x 2 Czy on połamie mnie / x 2 219

ks. Marek Wójcicki Czwórka bez sternika Y Y Y

Cztery dziewczyny spacer ta samotna płeć Druga i czwarta nie Brzydkie choć każda chciałaby faceta mieć Przysiadły baby cztery bo Pierwsza w oczętach miała błysk We trzy tak źle Druga z posągu nos Trzecia na usta wzięłaby Cztery brzydule stworzył Bóg bo lepiej to Czwarta na włos Dla piękna kontrast lepszy gdy nieładne tło Gdyby tak jedną Stwórca dał Cztery brzydule przywiał wiatr zabawa trwa To piękna byłaby Z nudy wtulone do złych ścian patrzą na bal Na ilość poszedł tego dnia Pierwsza i trzecia wątłe są Więc dodał trzy + k S . m A R EK w ÓJC icki +

ks. Marek Wójcicki Co Bogu nie wyszło Y Y Y

I II Starość Bogu nigdy nie wychodzi Młody z laską Chorobliwie życiem się zachwyca Stary też z drewnianą Przyzwyczajeń łatwo nie odmienisz Ref. Starzy ludzie są III Starzy ludzie są Posypane bielą stare głowy Starzy ludzie są i są / x 2 Każda jesień kiedyś zimą stygnie

223

Dominik Rogalski What a wonderful word O melodii języka. Sztuka w czterech aktach z akcentem konstruktywnym

Prolog. Herezja? tego, co fonetyk nazwie aparatem mowy – zwarcie, miejsce artykulacji, wreszcie dźwięcz- iosenka to dźwięk. Dźwięk mowy, ność. Wszystko jest znane. Tę ostatnią nazwę dźwięk instrumentu. Dźwięk emocji. wagą głoski i zrozumiem to określenie, kiedy P Bez dźwięku nie ma piosenki, co wie usłyszę (ale tym razem już nie: zrozumiem) każdy, bo przypisujemy ją odruchowo do dzie- różnicę między słowami, przykładowo, tułacz- dziny muzyki. Trudno inaczej. Forma, w jakiej ka i włóczęga. Niby to samo, mówi słownik. istnieje, nie pozwala na nic innego. Bez słów Ale słuchając, mam wrażenie, że kiedy się włó- czy niewykonana piosenka jest zawsze piosen- czę, jest mi jakby ciężej. Liczę głoski: w obu ką. Bez melodii już nie. Na pewno? przypadkach siedem. A ważę:

Teza: piosenka to dzieło literackie posiadające tułaczka – 3 bezdźwięczne i 4 dźwięczne wtórne warstwy muzyczną i wykonawczą. włóczęga – 1 bezdźwięczna i aż 6 dźwięcznych.

Akt I. Głoska, czyli dźwięk Proste. Dźwięczność potęguje wartość słowa. Podbija te jego cechy, które najbardziej zna- Zwana fachowo wiązką cech dystynktywnych czą. Tak mniemam, jako użytkownik języka. głoska jest najmniejszym znakiem języka A raczej – tak czuję. Bo chciałbym, żeby słowa (uwaga – litera to zaledwie jej późniejszy gra- działały najpierw na moje emocje. Spróbujcie ficzny odpowiednik). To najmniejszy, w użyt- na wulgaryzmach albo zapytajcie speców od kowaniu już niepodzielny, dźwięk mowy. Ma onomatopei (dźwiękonaśladownictwa). taką wartość, jakie znaczenie może powstać z jej udziałem. Albo posłuchajcie słów i zdecydujcie, które zjawisko jest bardziej ostateczne: kres czy ko- Głoski są różne, ale nie tak bardzo, jak może niec? Ważymy: koniec. Drugi argument, tak na się wydawać. Różnicują je proste czynności marginesie: s jest głoską szczelinową, trwać 224

może nieskończenie długo (w praktyce – ile słowem, nad tym panuję. Czego nie potrafię starczy powietrza), c natomiast zwartą, a więc nazwać, to dla mnie nie istnieje. Słowo jest krótką. Zgadza się? pierwszą (i najzjadliwszą) z konwencji, jaką wpoję swoim dzieciom. Słowo to schemat, Jeśli melodia to zestaw uporządkowanych słowo to wolność. Tak podpowiada serdusz- dźwięków, to pojawić się ona może tylko na ko, a jeszcze chętniej – obeznani w sztuce głoskach dźwięcznych. Na bezdźwięcznych, manipulacji. które są jak pauza w muzyce, melodia znika1. Mnie interesuje tylko jego brzmienie. Są sło- Cechy głosek układają się w opozycje. Jed- wa mocne, są lekkie. Są słowa jak strzał i jak ną już znamy: dźwięczna–bezdźwięczna. Co dłonie kochanki. Znaczenia? Nie sądzę. Tylko najmniej tak samo ważna jest opozycja twar- brzmienia. Znaczenia są wtórne. Powstają na da–miękka. Interesuje nas melodia, więc bez- zasadzie skojarzeń, ale ewokowanych przez dźwięczne, jak wiemy, zostawiamy. I znowu dźwięki. o emocjach. Dźwięczna, a przy tym twarda głoska (np. d, b, g) brzmi pewniej, mocniej, Korzystając z terminologii gramatycznej, po- silniej. Jest obca. Twarda jak metal. Miękkie dzielę słowo na trzy części. Nagłos, śródgłos (w zapisie literowym np. dź, ź, ń) są milsze dla i wygłos. Początek, środek i koniec słowa. ucha, przyjemniejsze. Bliższe. Tłuste. W połą- Nagłos jest najmocniejszy, wygłos najsłabszy. czeniu ze ścieśnionymi samogłoskami (e, i, y) W trakcie aktu mowy spada także staranność, dają efekt poetycko zwany ciepłem. precyzja artykulacji słowa, tzw. dykcja. Ucho ć + nie wyłapie wszystkich tych niuansów w mo- Przyswoiwszy podstawy tzw. słuchu językowe- wie codziennej. A może? + uc zy go, przejdźmy poziom wyżej. Sprawa druga: czas trwania. Efekty z akapitu Akt II. Słowo, czyli takt powyżej. Słowa dłuższe mają mniej siły, bo człowiek to leniwe stworzenie. Prosty dowód: Słowo to grupa głosek ułożona względem jednosylabowiec musi być wypowiedziany sta- reguł w znaczący ciąg. O ile budulec stanowi ranniej niż czterosylabowiec, bo jest co naj- określona liczba komponentów (liczba gło- mniej dwukrotnie mniej szans na wyłapanie sek jest skończona), o tyle zbiór konstrukcji znaczenia. Wynika z tego, że słowa krótsze są słowotwórczych, czyli materiał leksykalny mocniejsze, a dla nas fakt, że jest w nich wię- danego języka, jest w zasadzie nieograniczo- cej dźwięku. I jest on nieco dłuższy (to pozo- ny. Choć w praktyce płodność użytkowników stałość po antycznym iloczasie). nie jest tak bardzo widoczna. Tak twierdzą gramatycy. Nie wiem, czy dla porządku, ale na pewno dla urody, wymyślono akcent wyrazowy. Ułożenie Słowo to dar właściwy tylko człowiekowi. To głosek we wznosząco-opadającą linię z pew- klucz do świata. To narzędzie jego porząd- nością jest też działaniem na rzecz pewnych kowania. To narzędzie władzy. Co obdarzam udogodnień. Akcent, z pewnymi odstęp-

1 Biorąc pod uwagę powyższe, tworzenie warstwy tekstowej do piosenki jako podstawy melodii jest więc konstruowaniem wariacji dźwięczności i bezdźwięczności. Układów dźwięków ciężkich i lekkich. Dźwięków mocnych i dźwięków słabych. Sprawa jest o tyle prosta, że zazwyczaj śpiewa się na samogłoskach. Są zawsze dźwięczne i zawsze mniej lub bardziej otwarte. Tak przy okazji, zamierzone rozszerzenie samogłoski ścieśnionej też może być efektywne (i rozszerzone do ie w słowie drzwi na pewno wzmocni wykrzyczaną prośbę o ich zamknięcie). Ze spółgłoskami jest już trudniej. Trudniej je wyśpiewać, choć to głównie one wpływają na znaczenie. Na szczęście nie są niezbędne do niesienia emocji, bo te wyrazić można na samych ciągach samogłosek. 225

stwami, jest stały dla danego języka. U nas, nia (pytamy coraz mocniej, krzyczymy coraz w praktyce, przypada na co drugą sylabę, li- słabiej). W praktyce jednak zauważymy, że cząc od końca. Bo tak jest łatwiej. Przypomina dźwięki w ciągu zdaniowym stają się wyższe to skakanie na skakance. Sylaby akcentowane (zdania pytające) lub niższe (zdania rozkazu- wymawiamy silniej i dłużej. Akcentuję – je- jące). Melodia, jak nic. stem wyżej. Za chwilę niżej, znowu wyżej, niżej, wyżej itd. Czy to już przypadkiem nie Akcent zdaniowy to nacisk na słowo. Nie jest melodia? on ustalony, a zależny od tego, co nas w zda- niu najbardziej interesuje. Przykłady (wielkie Akcent można przestawiać. Transakcentacja litery – słowo akcentowane): (przesunięcie akcentu), jeśli nie wynika z nie- chlujności, zawsze znaczy. Prośba dziecięcia WOJTEK był w kinie (Wojtek, a nie Stefan) mAmo (wielka litera to akcent) jest mocniejsza Wojtek BYŁ w kinie (kiedy policja zapyta po transakcentacji (mamO). A może jest już o alibi) pytaniem? Znowu gra melodyjka2. Wojtek był w KINIE (a miał odwiedzić teścio- wą). O brzmieniu słowa tyle. + Wh at a won d e r ful wo rd + Nacisk, o którym mowa, to znowu nic innego Akt III. Zdanie, czyli fraza jak zwiększenie siły i długości dźwięku, co, je- śli wspomnimy wcześniejsze uwagi, prowadzi Uporządkowany ciąg słów może być, ze wzglę- do zwiększenia jego wysokości3. du na swoją funkcję, trojakiego rodzaju. Zna- my zdania oznajmujące, pytające i rozkazujące Dość prostych melodii. Do pieśni! (wykrzyknikowe). Pora na intonację i akcent zdaniowy. Akt IV. Tekst, czyli piosenka

Już samą intonację najczęściej nazywa się Głoski składam w słowa, słowa składam właśnie melodią wypowiedzi. Wyjaśnienie w zdania, a zdania w tytuł tej części. Teksty zjawiska jest proste. Zdania oznajmujące mają znaczą tyle, ile ich składowe. No, chyba że są (z grubsza) intonację stałą, pytające wznoszą- alegoryczne. Poziom znaczeń jest dla docie- cą, a rozkazujące opadającą. Przekłada się to kliwych. Czy tekst też ma swoje brzmienie? na rozkład siły, z jaką wypowiada się słowa Wiedzieli o tym na pewno Demostenes, Cy- w miarę zbliżania się do końca wypowiedze- ceron i paru innych bardziej wygadanych sta-

2 Dobry kompozytor raczej nie da długiego dźwięku w miejsce nieakcentowane. Jeśli jest inaczej, mamy prawo podejrzewać go o celowość działań (kiedyś piosenki kabaretu Potem, dziś z powodzeniem rozbawia tak publiczność lubelski kabaret Smile). 3 W piosence trudno jest utrzymać prawidłową intonację (zdaniową, oczywiście). Fraza muzyczna nie lubi rozkaźników, choć te od biedy można po prostu wyśpiewać z większym nerwem. A już pytania są niemal niemożliwe do wykonania. Prosty i znany tekst anglojęzyczny: How many roads must a man walk down Before you call him a man How many seas must a white dove sail Before she sleeps in the sand Zwrotki Blowing in the wind Boba Dylana są strukturalnie wyłącznie pytaniami. Ale autor nawet nie opatrzył ich odpowiednim znakiem interpunkcyjnym. Każdy, kto zna tę pieśń, wie o pytaniach, ale na pewno ich nie słyszy. Nie ma ich we frazie. Albo inaczej – melodia pieśni nie odpowiada melodii wypowiedzi. Niech czytelnik nie sugeruje się mową Wyspiarzy. W języku polskim jest tak samo. Dlaczego taka rozbieżność? Chyba po to, by uniknąć zniewolenia melodii przez słowo i płynącej stąd sztuczności. Pamiętajmy: w pytaniach intonacja się wznosi, więc każda melodia musiałaby wówczas iść w górę. Trochę to sztywne. Jasne, są przypadki zgodności, ale to już inna bajka, bo inne cele. Wniosek jest taki, że w przypadku piosenki każde ze zdań jest intonacyjnie zdaniem oznajmującym. Sprawy znaczeniowe regulują już tylko odpowiednie zwroty (how many u Dylana), konstrukcja zdania i akcent zdaniowy. Jedna uwaga, tak na koniec – o regulujących akcenty i intonację w języku mówionym znakach interpunkcyjnych w piosence możemy zapomnieć. Oprócz wspomnianych kropki, myślniki czy przecinki są w wykonaniu po prostu zbędne. Inna rzecz, że niby jak można by je wykonać, kiedy fraza ma trzymać rytm? Zaznaczone miejsca (podkreślenia moje) to klasyczne przykłady pytań retorycznych. Wracając do aktu III, przypiszemy im intona- cję wznoszącą, jak to pytaniom. Potwierdzą to znaki interpunkcyjne. Mylnie jednak na- zywa się pytaniem retorycznym to, na które nie oczekujemy odpowiedzi, tłumacząc, że jest ona jasna albo nie istnieje. Jest ono zna- czeniowo zdaniem oznajmującym (!), a ma formę pytania ze względu na walory intona- cyjne. Kiedy zniecierpliwiony ojciec krzyknie do dziecka „Jak długo jeszcze będziesz rozra- biał?”, nie interesuje go czas trwania czynno- ści. Zdanie to znaczy ni mniej, ni więcej, tylko „Mam dosyć twojego zachowania”4. Intonacja wznosząca pojawia się wyłącznie dla podwyż- szenia napięcia. Podobnie rzecz się ma ze zda- niami wykrzyknikowymi.

Dominik Rogalski, fot. Jan Poprawa Gdyby tekst był złożony z samych zdań oznaj- mujących, byłby niemal martwy emocjonal- rożytnych, kiedy stosowali wymyślne zasady nie. Niech no kto spróbuje na głos przeczy- retoryki. Za piękny przykład niech tu posłuży tać opis pracy przepływomierza z instrukcji tak wyświechtane przez szkolnych polonistów, obsługi samochodowej instalacji napędowej. a przy tym powszechnie i haniebnie źle wyja- Zieje nudą, że dobranoc. Pytania i wykrzyk- śniane pytanie retoryczne. Oto fragment, z na- nienia wprowadzone w tekst między zdania szego ogródka (P. Skarga, Kazania sejmowe): oznajmujące (tych jest najwięcej, bo niosą najwięcej informacji) czynią go barwniej- Na przyszłe wojny i niepokoje oka nie macie szym, ciekawszym. Bardziej przydatnym do, […]. Macie od tejże ojczyzny do tego czasu sła- co tu kryć, manipulowania emocjami. Jak? wę wojenną […]. Rodzi wam ta matka mężne Ano tak, że wyrażając emocje wprost (wiemy i mądre, i szczęśliwe hetmany, mocne i nieustra- już, że silniejszy i dłuższy dźwięk to większa szone rycerstwo, i lud taki, na który się nie- emocja), łatwiej nam zarazić nimi odbiorcę. przyjaciele oglądają […]. Cóż wam więcej Świadomie kierując swoimi, programujemy je uczynić mogła? Czemuż jej serdecznie u adresata wypowiedzi. miłować i onę w całości zatrzymywać, i dla zdrowia jej wszystkiego tracić, Na tym nie koniec. Mamy jeszcze zdania poje- gdy tego nie potrzeba, nie macie? Onę dyncze i złożone. Zdania podrzędne i współ- miłując, sami siebie miłujecie, a nie utracicie; rzędne. Zdania z wielokropkami, wyliczenia, onej nie życząc i wiary nie dochowując, sami nagromadzenia. Kompozycje łańcuchowe i fi- siebie zdradzacie. gury sumacji. Zainteresowanych odsyłam do

4 Oczywiście, można to retoryczne pytanie zamienić na zdanie rozkazujące „Natychmiast przestań zachowywać się niegrzecznie!”. Nie tylko w rozumieniu, ale i w samym tekście. Może nawet byłoby skuteczniej (ciekawe, czy za dziesiątym razem tak samo jak za pierwszym). Dlaczego jednak pytania? Bo te mają większy „haczyk” – melodyczny (intonacja wznosząca) i znaczeniowy (pytanie równa się – krótko – tajemnica). Są po prostu ciekawsze. 227

pierwszego lepszego podręcznika poetyki. To muzyczną i wykonawczą? Czy dźwięki języka wszystko to przecież układy fraz. To wszyst- mają w sobie jedną i tylko jedną zaprojekto- ko to przecież układy taktów. To wszystko to waną melodię? Czy istnienie melodyjności przecież układy dźwięków. Konsonanse. Dyso- w niej samej gwarantuje, że wypowiedź może nanse. To wszystko to przecież melodia. być już uznana za piosenkę? Myślę, że mimo wszystko… nie. Słowo, zdanie, tekst, choćby Epilog. Deus ex machin najpiękniej wyartykułowane, zaakcentowane i zaokrąglone na koniec, nie jest piosenką Włóczykij, przyjaciel Muminka, zawsze ma- w sensie takim, do jakiego przyzwyczailiśmy wiał, że każde słowo ma swoją melodię, tylko się my, autorzy i czytelnicy periodyku po- trzeba ją odnaleźć. Współcześnie wielu auto- święconego tej formie sztuki. Nie jest też nią rów przyznaje się do pisania pod muzykę. Co w sensie potocznym. Nie może być inaczej. Bo jest lepsze, trudno ocenić. Od której strony tradycja, bo cała masa znaczących faktów, bo by tego nie ugryźć, zgodność między słowem przecież to, co widać. A raczej słychać. Tego a muzyką w piosence jest najważniejsza. nie dało się udowodnić.

Mniemam jednak, że by stworzyć dobrą pio- O co innego chodzi. O strach. O moc. O mi- + Wh at a won d e r ful wo rd + senkę, nieodzowne jest posiadanie przynaj- łość i nienawiść. O groźbę i ratunek. O te mniej podstaw tego, co kilkanaście akapitów wielkie możliwości, jakie otwiera przed nami wyżej nazwałem słuchem językowym. Nie- słowo i jego brzmienie, o niezbadane, niepo- zależnie od tego, czy jest się autorem tekstu, jęte pokłady znaczeń i uczuć. O tajemnicze, muzyki, wykonawcą czy wszystkim naraz, nieznane ścieżki między ludźmi, między mną świadomość słowa, szacunek wobec fenomenu a mną. Bo jeśli człowiek jest łódką płynącą komunikacji emocjonalnej to warunek praw- między brzegami radości i cierpienia, to słowo dziwości aktu twórczego. Na pewno takiego, jest na pewno wiosłem, które kroi falę. jakim jest piosenka artystyczna. Słowo to poznanie. A poznać to znaczy prze- Wrócę do wstępnej tezy. Czy piosenka to żyć. Tego chyba nie trzeba udowadniać. dzieło literackie posiadające wtórne warstwy 228

Agnieszka Greinert ROZMOWA Z OLGĄ SZWAJGIER

Dźwięk posiada ogromną siłę, zarówno twór- cy Wschodu uważają, że taka podstawowa czą, jak i niszczącą. O sile i mocy dźwięku cząstka, elementarna cząstka sprowadza się świadczą głosy Fiodora Szalapina, Enrica Ca- do pewnego dźwięku. Zdaniem nowoczesnej ruso i innych wielkich śpiewaków (niektórzy fizyki cała materia jest obdarzona ładunkiem twierdzą, że wielki Caruso potrafił siłą swe- elektrycznym; mędrcy Wschodu przyjmują, go głosu rozbić szklankę). Według ludowych że dźwięk leży u podstaw wszystkiego. Prawda wierzeń dźwięk dzwonu posiada magiczną to czy nie, należy zdać sobie sprawę, że ist- moc. Uważano, że nie tylko odpędza złe siły, nieje ścisły związek między elektrycznością ale też oczyszcza powietrze i że dlatego w po- i dźwiękiem. Bardzo możliwe, że twierdzenia bliżu cerkwi i w klasztorach nigdy nie było uczonych i wschodnich mędrców są równie epidemii. Potwierdza to współczesna nauka. prawdziwe. Jeśli nie dziś, to w najbliższej przy- W Instytucie Ekologii i Higieny Środowiska szłości poznany zostanie podstawowy skład- im. Sysina dowiedziono, że ultradźwięki (po- nik świata materii: z jednej strony zachowuje wyżej 20 kHz) i infradźwięki (poniżej 16 Hz), się on jak naładowana cząstka, z drugiej przy- które wydają dzwony, mają zdolność oczysz- pomina falę dźwiękową”2. czania powietrza, ponieważ posiadają cechy bakteriobójcze1. W mojej głowie coś powtarzało: trzeba się skontaktować z Olgą Szwajgier. Nie chcę opi- „Spróbujmy zrozumieć co nieco nauki sywać tej niezwykłej historyjki, która się wy- o dźwięku. Nauka twierdzi, że elementarna darzyła w drodze do pierwszego z Olgą spo- cząstka w świecie materii jest ze swej natury tkania, ale dodam tylko, że skontaktował mnie obdarzona ładunkiem elektrycznym. Mędr- z Olgą Krzysztof Globisz i że ogromnie jestem

1 E. Gonikman, Mantry i leczenie dźwiękiem, tł. M. Kołodziejczyk, Konstancin-Jeziorna 2001, s. 14. 2 Osho, Ukryte tajemnice, tł. M. Włoczysiak, Katowice 1980, s. 133. 229

mu za to wdzięczna. Zostałam zaproszona na ląc się tym poznaniem ze studentami, sama zajęcia, które trwały całe dwa dni, a było to obserwowałam, jak i w nich otwierał się pro- w grudniu roku 2007. Było to zupełnie nie- ces samodzielnych poszukiwań, i jak to z kolei zwykłe doświadczenie. Pierwszym szokiem budziło ich wiarę we własne siły. było to, że wszyscy pracują razem, wszyscy * śpiewają razem. Powoduje to, że po przeła- Szwajgier: Kiedy jeszcze żadne z moich ma- maniu pierwszego wstydu człowiek zaczyna rzeń nie zostało spełnione – miałam wszyst- sam ze sobą eksperymentować. To przyzwo- ko: świeże powietrze, żywą wodę, miłość całej lenie na poszukiwanie pośród wielości innych wsi, która mówiła do mnie „zaśpiewaj jeszcze, śpiewających istotek jest bardzo wyzwalają- Oleńko”. Miałam las, rzeki, łąkę polską z ma- cym procesem. Kiedy wokół wszyscy śpiewa- kami, chabrami, dziurawcem, z miętą, pokrzy- ją ton dla siebie najlepszy, jest się otulonym wami, z mleczami, stokrotkami, z rumian- wielością brzęczących mikrotonów jak w ulu, kiem, ze wszystkimi ziołami z apteki Boga. człowiek nie ma oporu, by śpiewać, mówić A dzisiaj ludzie sieją jeden trawnik i golą go i robić różne rzeczy z głosem, bo wie, że prze- co tydzień, by żaden żywy kwiatek tam nie cież w tej sytuacji nikt nie będzie go oceniał. urósł – co za lucyferyczna moda. Sami siebie

Ta przygoda w poszukiwaniu doskonałych dla okradają z całego wachlarza piękna, które na- + R O Z MOWA Z OLG Ą S WA J GIE R + siebie dźwięków odbywa się w wielkiej radości tura chce im ofiarować. Ja miałam to szczęście, i lekkości, gdyż taka jest właśnie Olga. Pełna że urodziłam się w pięknej wsi o dźwięcznej akceptacji i dystansu do siebie, przeogromnie nazwie Słowikowa, to mnie zobligowało. zdyscyplinowana, a wolna od wszelkiego na- Musiałam śpiewać, jak ptaki, jak insekty… kazywania, bogata w wiedzę i poznanie, a przy Dlatego musiałam zajmować się nie tylko tym tak otwarcie dzieląca się tym, nad czym strojem temperowanym, ale i mikrotonami, z taką wytrwałością pracowała. Nie doświad- które emitują ptaki i insekty właśnie!!! „Głos czyłam w swojej wokalnej edukacji (a podej- ma ogromną potęgę uzdrawiania, poprzez mowałam ją nieustannie z uwagi na fakt, iż zastosowanie odpowiedniej ilości Hz-ów, sama najlepiej jak tylko mogłam chciałam która od wieków jest stosowana w kulturach rozpoznać mój instrument) takiego otwarcia Dalekiego Wschodu. Nasza kultura muzycz- na pracę z dźwiękiem. Porażona byłam rów- na w pewnym momencie ustaliła strój rów- nież odkryciem, że mimo miłości, poszukiwań nomiernie temperowany, w związku z czym i wieloletniej pracy z głosem tak jestem poza- dźwięki ćwierćtonowe i pomniejsze zostały mykana. A może inaczej – wiedza na temat, że wyeliminowane z muzyki, która tworzona była tak właśnie i tylko tak jest dobrze, spowodo- ściśle według zasad i przyjętych norm, i nie wała, że zamknęłam się na moje własne ciało. utrwaliły się one w świadomości odbiorców Bardziej ufałam w pracy nad głosem temu, co jako równoprawne i równie cenne jak te wiedziałam… Chyba tak, choć wydawało mi obowiązujące w dziejach muzyki zachodniej”3. się, że jest inaczej… Jeżeli urodziłam się w Słowikowej, musiałam iść w zawody z ptakami. Byłam otulona dźwię- Te dziwne cudności Olgowe otwierają prze- kiem zewsząd, a jak wiadomo: czym skorup- strzeń dźwięku. Poczułam, że to jest droga do ka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. wyzwolenia, uwolnienia. Dostałam od Olgi „Jeśli uczysz się jakiegoś języka, niezależnie przyzwolenie, nakaz wręcz, bym te ćwiczenia czy jest to język angielski, chiński, włoski, po pokazywała młodzieży, z którą pracuję. Dzie- pewnym czasie posługujesz się tymi językami,

3 I. Wojtycza, Autoeksploracja. Zobaczyć dźwięk – usłyszeć obraz. Praca magisterska, Uniwersytet Zielonogórski, Wydział Artystyczny, Instytut Sztuk Pięknych, s. 55.tt 230

nie zastanawiając się nad konstrukcją zdań lub którą zdobywa się latami i jest to fakt, który zastosowaniem odpowiedniego słówka. Jeśli nie podlega dyskusji. Natomiast w myśl zasa- otaczasz się codziennie porcją okrucieństwa, dy, że «śpiewać każdy może…», zapomina się, dewiacji, gwałtu i akceptujesz zło, to zaowo- że głos jest także instrumentem wymagającym cuje to po pewnym czasie i zbierze swój plon, nieporównywalnie większej umiejętności wła- jeśli zewsząd dochodzą do ciebie dźwięki mu- dania nim, ponieważ nie jest mechanicznym zyki i pięknego śpiewu, to stajesz się w szcze- tworem, który można w każdej chwili wymie- gólny sposób uwrażliwiona na ich wibracje, nić na inny”5. w wyniku czego chcesz właśnie w ten sposób komunikować się ze światem i odcisnąć w nim Niezaprzeczalne zalety muzyki klasycznej, swoją obecność”4. które dały mi świadomość własnego głosu, w którymś momencie były niewystarczające Greinert: Czy bliskość przyrody, chęć, by i zaczęło mi brakować czegoś innego, wy- ona właśnie stała się najlepszą nauczycielką, magającego ode mnie znacznie więcej, niż inspirowała do odkrywania w sobie różno- perfekcyjne wykonawstwo klasyki. Ponadto rodnych dźwięków, jak sama mówisz – brak jestem człowiekiem, który zdaje sobie sprawę szumu medialnego i brak zabawek cyberne- z tego, że jest bardzo twórczy. Każdy taki jest, tycznych spowodował, że możesz powiedzieć, ale niewielu zdaje sobie z tego sprawę. Świa- iż emisja, której nauczasz, jest tą najwłaściw- domość bycia człowiekiem twórczym pchnęła szą, organiczną? mnie w kierunku poszukiwań własnego po- tencjału i rozpoznania własnego instrumentu, ć + Jest zdrowa. Nie odpowiadam wprost na to dzięki któremu mogę posługiwać się nim pytanie, bo może są jeszcze inne właściwe w bardzo swobodny sposób i wypowiadać + uc zy drogi emisji, ale jest to zdrowe, rozpoznałam się za pośrednictwem muzyki w innym – zdrową metodę prowadzenia głosu. pełniejszym wymiarze.

I koncertuję, i nauczam kilkadziesiąt lat, Oleńko droga, od chwili, kiedy wprosiłam przekroczyłam granice fizjologii głosu, wiem się na twoje zajęcia, a twoja osoba z taką na temat głosu więcej niż wielu, wielu wspa- otwartością mnie przyjęła, miałam możli- niałych śpiewaków, którzy podążają drogą wość doświadczania zupełnie nowej pracy dobrze znaną, która czasem prowadzi do nad dźwiękiem. Ćwiczenia były tak nieinwa- rozziewu strun, do wybroczyn krwawych zyjne, a jednak tak głęboko odczuwane przez i do guzków śpiewaczych. Niczego takiego każdą komórkę ciała. Teraz już, po dwóch nie doświadczyłam na sobie ani nikomu tego latach współpracy z tobą, widzę, jak ogrom- nie zafundowałam. Nikt z moich uczniów nie ny wpływ wywarły one nie tylko na dosko- zwrócił się do mnie o oddanie mu zdrowych nalenie mojego głosu, ale i na świadomość. strun, z którymi do mnie przybył. Nikt Zaczęły zmieniać, może bardziej budzić we nie zwrócił się do mnie o przeszczep ani mnie to właściwe myślenie o dźwięku i słowie. wyhodowanie nowych strun. Uważam, że w dzisiejszej dobie inwazyjnej, pruskiej – bez Śpiew jest ezoteryką, śpiew jest duchowością. szacunku traktującej siebie i studenta eduka- Mistycy, fizyka kwantowa, muzyka, plastyka cji, to fundamentalne dobro. „Gra na każdym mówią, że człowiek jest światłem. W każdym instrumencie wymaga umiejętności i wiedzy, atomie naszego ciała jest 99,9 procent światła,

4 Tamże, s. 49–50. 5 Tamże, s. 52. 231

a tylko 1/10 procenta materii jest przejawio- że wszystkie dźwięki, jakie słyszymy, osa- na, widoczna. Nie widzimy umysłu, a on jest, dzają się w naszej aurze i czekają na zgodę nie widzimy energii, a ona jest, nie widzimy na wejście w nasze ciało mentalne, fizyczne elektryczności, a ona jest, nie widzimy magne- i emocjonalne. Jeśli myślę haniebnie, dźwię- tyzmu, a on jest. A wszystko to nami zawiadu- ki agresywne, które atakowały mnie zewsząd, je, ma na nas wpływ. Światło jest dźwiękiem. mają otwartą drogę do wejścia i stymulowania Elektron w atomie porusza się z prędkością mnie do wszystkiego, co jest negatywne. Jeśli 0,9 prędkości światła, a jego dźwięk to 440 myślę pozytywnie, dźwięki dobra, które sły- Hz, znany jako a razkreślne. To zadziwiające, szałam – muzykę renesansową, argentyńską, że do wszystkiego dochodziłam przez intu- peruwiańską, indyjską, naładowaną dobrymi icję i wyobraźnię, a dopiero potem czytałam intencjami, dobrymi myślami – to te dźwięki w książkach uczonych mędrców, że tak to jest. mają otwartę drogę do mojego wnętrza i sty- Bo w latach 70. nie miałam dostępu do lite- mulują mnie do czynienia dobra. Do szukania ratury, która pomogłaby mi zrozumieć moje tekstów mówiących o dobru, czyli życzących odczucia, które kazały mi doświadczać, szu- mnie i słuchającym zdrowia, na każdym po- kać, rozumieć, że każdy atom w moim ciele ziomie.

jest zespolony ze stwarzanym przeze mnie + R O Z MOWA Z OLG Ą S WA J GIE R + dźwiękiem. Zatem słowo to…

Na twoich zajęciach, które, jak napisałaś, „Dźwięk jest wszystkim. Na początku było prowadzisz metodą spiralną, gdzie elemen- Słowo. Dźwięk jest energią, która staje się sły- ty ćwiczeń przeplatają się wielokrotnie, za- szalna, natomiast energią widzialną jest świa- wsze pojawia się coś nowego. Podczas takiej tło. Przecież my jesteśmy dźwiękiem. Suma pracy w stanie relaksacji potężnie odczułam wszystkich dźwięków w naszym ciele daje siłę Słowa. Nie powiedziałam nic głośno, po- dźwięk podstawowy dla danego człowieka, myślałam zaledwie, a jednak ciało przyjęło który jest tak indywidualny i rozpoznawalny cały komunikat, który zaistniał w mojej gło- jak linie papilarne. Każdy narząd w naszym wie, jak stan faktyczny, wypowiedziany. To ciele wydaje dźwięk, wątroba, żołądek, śle- doświadczenie dało mi zrozumienie, że naj- dziona itd. Dźwięk dla mnie jest wszystkim”6. mniejsza myśl, która rodzi się w mojej głowie, nie pozostaje bez fizycznych konsekwencji. Myśl, Słowo, Czucie, Czyn – to jedno z mo- Z czego łatwo wysnuć można takie przypusz- ich ulubionych twoich ćwiczeń. Zdałam so- czenie, że jestem dzisiaj w dużej mierze tym, bie sprawę, że brzmi zupełnie jak początek co sama stworzyłam…? Ewangelii Tomasza. Poprzez wszystkie czasy istnieje wieczna Myśl, a ta Myśl jest Słowem, Jesteśmy odpowiedzialni za słowo i za myśl, a Słowo jest czynem, a te trzy są jedno w od- bo jest to wibracja słyszalna lub niesłyszalna, wiecznym Prawie. A to Prawo jest u Boga, ale stwarzająca okoliczności naszego życia – a Bogiem jest to Prawo. czy się z tym zgadzamy, czy nie. Na przykład nie słyszymy pędzących elektronów czy neu- Jesteśmy istotami duchowymi, czy się z tym tronów, a jednak one wydają dźwięk, i tak np. zgadzamy czy nie. Możemy się nie zgadzać, francuski fizyk Joel Sternheimer udowodnił, ale jesteśmy stwórcami, czy się z tym zgadza-

6 Tamże, s. 59. Por. także: „[…] przypomnijmy, że zgodnie z filozofią naturalną starożytnych Chin wątrobie odpowiada krzyk, sercu – śmiech, śledzionie i żołądkowi – śpiew, płucom – płacz, nerkom – jęk. Dźwięki te wydawane są przez narządy ciała w celu uwolnienia go od bólu i na- pięcia. Dźwięki tworzone przez głos ciała mają naturę falową i powstają nieświadomie, mimowolnie”, E. Gonikman, dz. cyt., s. 40. 232

my czy nie, i znowu możemy się nie zgadzać. rzeni na podobieństwo Stwórcy, a więc mamy Na przykład Józek mówi, że jestem koślawa, w sobie zapisaną potęgę tworzenia. Jesteśmy nie mam talentu, za duża, nic nie umiem. wszechwiedzącą Mocą z wszechwiedzącej Zaczynam o tym myśleć i zadaję sobie pyta- Mocy, jesteśmy wszechogarniająca Miłością nie – czy to jest prawda? Chyba tak, może, nie z wszechogarniającej Miłości, jesteśmy Świa- wiem – odpowiadam sobie. Zadaję drugie py- tłem Światłości, jesteśmy ze Światła Światłości! tanie – czy to jest absolutna prawda? No tak, Tę pamięć o boskości naszej wewnętrznej na- może trochę mam wątpliwości. Trzecie pyta- tury odebrali nam nasi hierarchowie. nie – jak reaguję, kiedy wierzę, że ta MYŚL może być prawdziwa? Jestem sfrustrowana, Potwierdzają to badania fizyków. Fritjof cierpię, nie mam siły, by podjąć jakiekolwiek Capra w swojej książce Tao fizykitak pisze działania, kompletnie w siebie nie wierzę, na temat tego, o czym ty, Oleńko, mówisz: jestem przerażona! Czwarte pytanie – kim „Filozofia Kartezjusza była ważna nie tyl- byłabym bez tej MYŚLI? Byłabym radosna, ko dla rozwoju fizyki klasycznej, ale także spokojna, twórcza, szczęśliwa i zdrowa. A te- miała ogromny wpływ na ogólny sposób my- raz odwrócenie: ja myślę o sobie, że jestem ślenia na Zachodzie, aż po dzień dzisiejszy. koślawa, nie mam talentu, nie dość dobra, by Słynna sentencja Kartezjusza «Cogito ergo zasługiwać na szczęście…Zaczynam o tym sum» – «myślę, więc jestem» – doprowa- myśleć i zadaję sobie pytanie: czy ta MYŚL dziła człowieka Zachodu do utożsamienia jest prawdziwa? Chyba tak, może, nie wiem – się z umysłem zamiast z całym organizmem. odpowiadam sobie. Zadaję drugie pytanie: czy Konsekwencją kartezjańskiego podziału jest ć + ta MYŚL jest absolutną prawdę? No tak. Może postrzeganie siebie przez większość ludzi jako mam trochę wątpliwości. Trzecie pytanie: jak odizolowanych ego istniejących «wewnątrz» + uc zy reaguję, kiedy wierzę, że ta MYŚL może być ciał. Oddzielony od ciała umysł otrzymał prawdziwa? Jestem sfrustrowana, cierpię, nie niewykonalne zadanie kontrolowania go, mam siły, by podjąć jakiekolwiek działania, powodując w ten sposób jawny konflikt mię- kompletnie w siebie nie wierzę, jestem prze- dzy świadomą wolą a mimowolnymi instynk- rażona! Czwarte pytanie: kim byłabym bez tej tami. Każdy został następnie podzielony na MYŚLI? Byłabym radosna, twórcza, szczęśliwa dużą liczbę odrębnych działów: według swej i zdrowa! Dopiero kiedy jestem radosna, spo- działalności, uzdolnień, uczuć, przekonań, kojna, mogę być Prawdziwym Twórcą, a nie itd., które zaangażowane są w niekończących jeno odtwórcą! Ale prawda jest taka, że zawsze się konfliktach, powodując ciągły metafizycz- jesteśmy stwórcami, tylko możemy być tego ny zamęt i frustrację. Wewnętrzne rozbicie świadomi lub nie. człowieka odbija się w jego obrazie świata «zewnętrznego», który postrzegany jest w po- Twórca świadomie tworzący dobro, a nie staci mnóstwa odrębnych przedmiotów i zda- świadomie tworzący zło – to jest również rzeń. Środowisko naturalne traktuje się tak, ochrona środowiska, najlepsza ekologia, jak gdyby składało się z odrębnych części, wy- uświadamianie ludziom, że każdą negatyw- korzystywanych przez różne grupy interesu. nością biorą udział w dewastacji Ziemi, całej Taki fragmentaryczny obraz przenoszony jest naszej planety. Każda myśl musi być przepusz- dalej na społeczeństwo, które rozbite jest z ko- czona przez serce, inaczej jest dewastacyjna. lei na narodowości, rasy, religijne i polityczne Patrz: chemia niszcząca przyrodę, patrz: bom- ugrupowania. Przekonania, że fragmenty – by wodorowe, lekarstwa chemiczne, które nie w nas, w naszym środowisku i społeczeństwie przystają do ciała. Ciało jest z natury ziemi – są istotnie od siebie odrębne, można uznać i służy mu to, co z niej wyrasta. Jesteśmy stwo- za główny powód obecnej serii kryzysów spo- 233

łecznych, ekologicznych i kulturowych. To listyczne koncepcje wyjaśniające zjawiska przekonanie wyeliminowało nas z przyrody przyrody przyjmują, że dźwięk jest zasadą i oddzieliło od bliskich nam ludzi. Rezulta- świata, że tworzy on mistyczną substancję tem jest skrajnie niesprawiedliwa dystrybucja istoty ludzkiej i wszechrzeczy. Obdarzony bogactw naturalnych, powodująca polityczny jest szczególną mocą, tzw orendą, która jest i ekonomiczny nieład; wciąż rosnąca, zarów- m.in. siłą wzrostu roślin, specjalną mocą lecz- no spontaniczna, jak i zorganizowana fala niczą, a także oczyszczającą mocą wody. Mu- przemocy oraz niebezpieczne zatrucie środo- zyka, a przynajmniej dźwięk, leży u podstaw wiska, w którym życie staje się często fizycz- wszystkich religii. Ponieważ muzyka omija nie i psychicznie niezdrowe”. A Wyspiański rozum i dociera bezpośrednio do duszy – pisał, że zawód aktora jest misją…7 symbolizuje m.in. wyzwolenie człowieka, umożliwia duchowe oczyszczenie – katharsis A co robi dzisiejszy aktor? Wypluwa nega- i poprawę charakteru”8. tywne teksty, z dużą ilością agresji – karmi tą agresją siebie i innych, i to właśnie nazywa „Muzyka oddziałuje na cały świat ożywio- sztuką, a prawdziwa sztuka pochodzi z serca ny. Starannie przeprowadzane eksperymen-

i powinna płynąć do serca, po to, aby nieść ty udowadniają, że na kiełkowanie, wzrost, + R O Z MOWA Z OLG Ą S WA J GIE R + jemu ukojenie. zakwitanie i wydawanie owoców oraz ilość nasion wpływają fale dźwiękowe, zwłaszcza Dźwięk ma ozdrowieńczą moc, czy to znaczy, dźwięki muzyczne w dolnym zakresie czę- że misja aktora, śpiewaka… stotliwości, od 100 do 600 Hz. Dan Carlson opracował metodę oddziaływania na rośliny …I każdego posługującego się dźwiękiem za pomocą dźwięku, dzięki której wzrasta – to jest praca dla utrzymania zdrowia swo- kilkunastokrotnie ich plenność i wartości jego i innych. Tak, dla utrzymania harmonii odżywcze. Specjalnie dobrane fale dźwięko- w sobie i innych. Spójrz na rośliny, kiedy we powodują również 50–60% zmniejszenie rozmawiasz z nimi z miłością – są dorodniej- zapotrzebowania na wodę i przyspieszenie sze, spójrz na zwierzęta, to samo ich dotyczy, wzrostu i dojrzewania drzew owocowych i zwróć uwagę na dzisiejszą hodowlę zwie- i leśnych. Soniczna metoda uprawy roślin rząt. Zwierzętom odebrano duchowość, a te- została ostatnio włączona do coraz popular- raz wielkie korporacje odbierają duchowość niejszych w świecie biodynamicznych metod człowiekowi, nazywając go zasobami ludz- uprawy roślin”9. kimi. Kiedy ludzkość przywróci duchowość zwierzętom, korporacje przywrócą ducho- Prowadząc w taki sposób edukację młodych wość człowiekowi. Każda praca wykonywana ludzi – poza oczywistymi korzyściami na- z Miłością staje się medytacją życia i powoduje tury zawodowej – budzisz w ludziach to, co uwrażliwienie na życie całej planety i uświa- najważniejsze, budzisz głębszą świadomość, domienie sobie, że jesteśmy jednością. Czy się świadomość innego postrzegania dzisiejszej z tym zgadzamy czy nie. „billboardowej” rzeczywistości, nastawionej jedynie na sukces i na bardzo egocentryczne „Związek muzyki z medycyną istnieje od skupienie się na sobie. zarania ludzkości. Najstarsze supranatura-

7 F. Capra, Tao fizyki, tł. P. Macura, Kraków 1994. 8 E. Galińska, Percepcja muzyczna a poziom lęku u pacjentów nerwicowych, Warszawa 1982, Instytut Muzykologii Uniwersytetu Warszaw- skiego, maszynopis. 9 O. Dewhurst-Maddock, Terapia dźwiękiem. Jak osiągnąć zdrowie poprzez muzykę i śpiew, tł. J. Renk, Białystok 2001. 234

Budzi się w nich prawda o nich zapisana zachwytu, akceptacji. Kiedy tak nie jest, staje w nich. „Miłość. Miłość i Miłość, ponieważ się smutnym powielaczem cudzych „najwła- jeśli z miłością podchodzisz do tego, co robisz, ściwszych” pomysłów. Ciekawość dziecka, zaszczepiasz w nich miłość. Ich zadaniem jest ciekawość, która pozwala rozwijać się w tem- później nieść tę intencję dalej w świat. Jeżeli ja pie błyskawicy, ciekawość odkrywcy świata! mam kilkunastu studentów i obdarowuję ich To są otwarte oczęta, uniesione podniebienie, całkowitą akceptacją i przekazuję im warto- opuszczona żuchwa – to jest zachwyt, nad ści uniwersalne miast tylko ograniczać się do sobą i światem. Dziecko nie oddziela siebie fachowych wskazówek i wąskiego pasma wie- od świata, a kiedy dorasta, pamięta, że nie jest dzy, ponieważ wiem, że za kilka, kilkanaście oderwany od źródła, pełni, całości! lat oni podejmą pracę pedagogiczną i będą również przekazywać swoim studentom te Czy dziecko, powrót do dziecięctwa, prowa- wartości, które w nich zaszczepiłam. Uwa- dzi nas do geniuszu? żam, że artyści mają wyjątkowe możliwości do przekazywania w sztuce piękna. To piękno, Jesteśmy geniuszami, bo jako istoty duchowe które latami w sobie rozwijają i rzeźbią, ma na tak zostaliśmy stworzeni! Czy się z tym zga- celu ukazanie tej wartości w sztuce, poprzez dzamy czy nie. „Żeby móc sięgnąć po swoje sztukę i dla sztuki. Sztuka jest sublimacją Du- nadmożliwości, potrzebna jest niewyobra- cha, ponieważ prawdziwa sztuka pochodzi żalna akceptacja, czyli wydobycie z siebie z serca”10. radości i ogromnej uwagi dla swoich błędów i wygrzebywanego piękna głosu, które jest ć + Właśnie w nieustannym będąc poszukiwa- i należy tylko po nie sięgnąć, odrzucając po- niu tego piękna, o którym mówisz, magiczną stawę autokrytyka. Autokrytyk jest w każdym + uc zy nitką przywiedziona, znalazłam się oto na z nas i to on właśnie uniemożliwia rozwój zajęciach emisyjnych pierwszego roku kra- wykraczający poza granice znane od wieków kowskiej szkoły teatralnej, prowadzonych i uznane za nieprzekraczalne. Granice są wy- przez tę osławioną Olgę Szwajgier, która to tworem umysłu i to właśnie umysł powinien rozszerzyła skalę swojego głosu do sześciu powodować chęć pokonania ich, ale w tym oktaw. Jakże wielce się zadziwiłam, kiedy celu konieczna jest systematyczna praca cia- oto ja, pani już poważna, miałam – tej wła- ła, umysłu i ducha. Dziecko w trakcie zabawy śnie sztuki prawdziwej poszukując – wespół jest pochłonięte w pełni swoim aktualnym z młodzieżą młodszą i wobec tejże młodzieży zajęciem i od niego powinnyśmy się uczyć wykonywać różne dziwne ust wykrzywie- uważności dla samego siebie. Zawsze odwo- nia, mruczeć dźwięki dziwne, bawić się tym łuję się na przykładach do dziecka, ponieważ szalonym poszukiwaniem…! Odkryłam, jak ono nie jest jeszcze świadome ograniczeń, bardzo jestem zawstydzona i jak bardzo to które w późniejszym czasie dopiero będą mu zawstydzenie ogranicza moje penetrowanie wtłaczane przez rodziców, nauczycieli i zdo- swojego instrumentu… Wielka lekcja. bywaną wiedzę o rzekomych ograniczeniach. Kiedy wracamy do dziecięcych postaw wobec Dziecko w przedszkolu jest otwarte, nikt roz- tego, co robimy, jedynie wówczas możemy od- sądny nie zwraca mu uwagi. Ono bez zaha- naleźć radość z wykonywanej pracy nad sobą mowań wyśpiewuje swoją duszę. A my mamy i szczęście, które w twórczych poszukiwaniach otworzyć się na dziecko w nas. Człowiek jest niezbędnym elementem do pokonywania twórczy powinien być jak dziecko – pełen trudności i odnajdywania swoich możliwości,

10 I. Wojtycza, dz. cyt., s. 65. 235

których sobie nie uświadamiamy i nie czyni- jej nadmożliwości. W stanie rozluźnienia, my starań, żeby przekroczyć coś, co zostało braku współzawodniczenia, braku strachu uznane za «nieprzekraczalne»”11. człowiek idzie po siebie do siebie z czułością i uważnością. I uczy się cierpliwości dla sie- Myślę o tym, że często to „nieprzekraczalne” bie, bo uczony jest wciąż braku cierpliwości to jest strach przed popełnieniem błędu, lęk, w nieustannej presji zadowalania innych. że nie zrobię tego od razu tak, jak się tego ode Wszystko, co robimy, musimy najpierw ro- mnie oczekuje… bić dla siebie. Najpierw siebie muszę nasycić umiejętnościami, a dopiero potem emano- „W naszej kulturze głęboko zakorzenione wać tym na otoczenie, a jeszcze wcześniej jest przekonanie, że wszystkiego można się ukazać to sobie przed oczy i uszy, a dopiero nauczyć w dwa tygodnie. Współczesne szkol- później innym przed oczy i uszy. Dzisiejsza nictwo cechuje się wyznaczaniem termi- edukacja każe natychmiast realizować mło- nów, w których uczeń musi wykonać zadane dym ludziom to, czego wymaga autorytet, ćwiczenie, natomiast nie zawiera w swoim nie daje czasu na możliwość przepuszczenia programie zajęć mających na celu rozwój tego przez siebie. Mało uważności przykłada

osobowości młodego człowieka. […] Uczę się do sztuki improwizacji, która jest związa- + R O Z MOWA Z OLG Ą S WA J GIE R + świadomości dźwięku i akceptacji błędów, na z natchnieniem, a nie z byciem odtwórcą a jeżeli pojawia się błąd, to po świadomej cudzych natchnień. Jesteśmy narodem, który analizie należy następny poprowadzić w spo- sztukę improwizacji ma we krwi, chociażby sób przeciwny do poprzedniego i zdążać do z racji swojego geopolitycznego położenia. następnego błędu, który w taki sam sposób Aby przetrwać, musieliśmy improwizować. należy eliminować. Dzięki takiej metodzie Dlaczego edukacja o tym zapomniała i opiera każdy człowiek może być sobie sam nauczy- się jeno na odtwórstwie? cielem i tylko i wyłącznie od niego zależy, na ile wystarczy mu cierpliwości w rozpoznawa- Einstein mówi, że ważniejsza jest wyobraźnia niu własnego – żywego instrumentu. Dlatego niż wiedza, bo wiedza jest zastała, a rozwój ja- to jest tak trudne. Świadomość dźwięku, która kikolwiek jest poprzez wyobraźnię i to właśnie umożliwia samodzielną pracę z własnym gło- wyobraźnia powinna być przez nas – istoty sem, trwa najdłużej”12. „Wszystkich swoich duchowe – prowadzona, a nie my prowadzeni studentów uczę, żeby pozbyli się lęku przed przez wyobraźnię! popełnianiem błędów, że tylko przez dokładne zbadanie błędu mają możliwość wyeliminowa- „Ja pracuję w wyobraźni, wyobrażam sobie nia go z dalszej pracy nad głosem lub umie- swoje struny głosowe i śpiewam taką częścią jętnego wykorzystania go do celów interpreta- strun, jaką chcę w danej chwili. […] Geniusz cyjnych. Wówczas stają się nauczycielami sami to taki człowiek, który nie wie, że czegoś nie dla siebie”13. można zrobić. Gdybym nazbyt intelektualnie i teoretycznie podchodziła do swoich poszuki- I najprzyjemniejszy zajęciowy szok – relaksa- wań, z pewnością bym nie poszła tym tropem. cja. Relaksacja, droga do… Nie byłabym w stanie udźwignąć ćwiczeń, które sama sobie zadałam, bo wiedziałabym Relaks jest niezbędny do poznawania możli- i bałabym się, że mogę zerwać struny i na wości własnego głosu. Budzi świadomość swo- zawsze stracić głos. Obrośnięta lękiem, nie

11 Tamże, s. 66. 12 Tamże, s. 69. 13 Tamże, s. 64. 236

poszłabym w eksperyment. Dlatego uważam, duje o wartości przekazu. Daje koncentrację, że teoria i zbytnie teoretyzowanie nie pchnie a w konsekwencji człowiek zaczyna dostrze- kogokolwiek do pokonywania granic, które gać, że różne zajęcia, choć, wydawałoby się, człowiek sam sobie wyznaczył. Natomiast traktujące o różnych umiejętnościach, prowa- PRAKTYKA jest drogą do pokonywania włas- dzą do umiejętności scalenia różnorodnych nych słabości, niemożności i poszukiwań we doświadczeń w jednię. własnym potencjale, w który zostaliśmy wy- posażeni w momencie przyjścia na świat”14. Pani prof. Leokadia Kukawska była niezwy- kła postacią, u której rozpoczęłam edukację Wielokrotnie rozmawiamy z pedagogami wokalną. Wszystkiego uczyła równocześnie. w szkole na temat tego, że młodym ludziom Miała wgląd w dykcję, w interpretację, w arcy- tak trudno dzisiaj połączyć doświadczenia dzieła muzyki wokalnej, miała wgląd w wiersz, z wielu zajęć i spróbować je scalać. Osobno prozę, jak ze śpiewu od razu przejść w mówie- myślą o piosence, osobno o emisji i pracy nad nie i na odwrót. I nauczyła mnie również piec samogłoską. Czy myślisz, Oleńko, że twoja najlepszy sernik wiedeński, który piekłam jej metoda pracy, tak bardzo otwierająca na na wszystkie imieniny przez 20 lat. I tak przez poszukiwanie wewnątrz samego siebie, może 20 lat takie oto najpiękniejsze kwiaty nosiłam stać się pomostem wiążącym dla młodych pani profesor. Z wielkim szacunkiem odnoszę ludzi? się do mojej ukochanej pani profesor. Uwa- żam, że to nadzwyczajne, kiedy ma się kontakt Ona jest tym pomostem, bo scalanie jest z pedagogiem, który widzi w uczniu ogromne ć + sensem, a nie dzielenie. Pokazuje, jak ina- możliwości i potrafi je wydobyć i rozwijać. To czej brzmi samogłoska zanurzona w całym niezwykle cenny dar od życia spotkać nauczy- + uc zy instrumencie, a jak ubogo brzmi tylko w tzw. ciela, który nie zaprzepaści potencjału drze- aparacie wymawianiowym. Jak niezwykle po- miącego w młodym człowieku. maga w interpretacji samogłoska, która brzmi w całym człowieku, a jak niewiele można wy- [Fragment pracy doktorskiej obronionej przez autorkę razić, kiedy brzmi ona tylko w ustach, gardle. na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Traktowanie siebie jako całości daje człowie- Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera kowi odczucie wielkiego spokoju, które decy- w Łodzi]

BIBLIOGRAFIA:

Capra F., Tao fizyki, tł. P. Macura, Kraków 1994. Dewhurst-Maddock O., Terapia dźwiękiem. Jak osiągnąć zdrowie poprzez muzykę i śpiew, tł. J. Renk, Białystok 2001. Galińska E., Percepcja muzyczna a poziom lęku u pacjentów nerwicowych, Warszawa 1982, Instytut Muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego, maszynopis. Gonikman E., Mantry i leczenie dźwiękiem, tł. M. Kołodziejczyk, Konstancin-Jeziorna 2001. Osho, Ukryte tajemnice, tł. M. Włoczysiak, Katowice 1980. Wojtycza I., Autoeksploracja. Zobaczyć dźwięk – usłyszeć obraz. Praca magisterska, Uniwersytet Zielonogórski, Wydział Artystyczny, Instytut Sztuk Pięknych.

14 Tamże, s. 58. 237

OLGA SZWAJGIER Jest pedagogiem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie (od 1974 r.), prowadziła wykłady na zaproszenie Internationale Akademie für Neue Music w Schwaz w Austrii. Jako jedyna osoba na świecie ćwiczeniami własnego pomysłu rozszerzyła skalę głosu z czterech do sześciu oktaw, pracując nad tym przez kilka lat od chwili ukończenia Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Krakowie w 1970 r. Komponuje dla siebie muzykę, pisze teksty i reżyseruje swoje koncerty (m.in. w 2002 r. w Carnegie Hall w Nowym Jorku wykonała po raz pierwszy swój utwór Julius). Od 1976 r. występuje na najważniejszych festiwalach muzyki współczesnej w Polsce, Włoszech, Francji, Grecji, Niemczech, Meksyku, Austrii, Szwecji, Korei. W swoim dorobku artystycznym posiada kilkaset prawykonań światowych i polskich. Śpiewa utwory m.in. Ivesa, Stockhausena, Risseta, Pendereckiego, Stachowskiego, Łuciuka, Lutosławskiego, Mozarta, Bacha. Dokonała wielu nagrań płytowych, radiowych, telewizyjnych, filmowych i teatralnych. W 1991 r. jako jedyny śpiewak z Europy Środkowej i Wschodniej wystąpiła w Carnegie Hall w koncercie uświetniającym obchody stulecia tej sceny. Od 1981 r. jest członkiem Stowarzyszenia Artystycznego „Muzyka Centrum”. Swój pierwszy honorowy doktorat „The Cultural Doctorate in Philosophy” nadany przez World University Roundtable Benson (Arizona) otrzymała w 1989 r. W 1991 r. International Biographical Centre w Cambridge nadał jej tytuł „Woman of the Year 1991/92”. W 1992 r. American Biographical Institute uhonorował ją tytułem „Woman of the Year 1992”, a w 1993 r. nadał jej tytuł „Most Admired Woman of the Decade”. W 1993 r. The London Institute for Applied Research uhonorował tytułem „Doctor of Music”, a Australian Institute for Co-ordinated Research mianem „Honorary Doctor of Musicology”. W 2000 r. zaproszona na Międzynarodowy Kongres Muzyczny w Stuttgarcie jako jeden z „Das Phänomen Stimme” („Fenomen Głosu”). W 2005 r. w Berlinie, w ramach obchodów Roku Einsteina, brała udział w operze The Speed of Light. Kompozytorów Christiana Steinhäusera i Mathiasa Baumhofa do napisania tego dzieła zainspirowała teoria względności Einsteina i ekstremalne, akrobatyczne możliwości głosowe Olgi Szwajgier15.

MATERIAŁY Z ARCHIWUM OLGI SZWAJGIER

Koncert w Mainz. Wieczór z cyklu „Villa Musica” w Landesmuseum. „«Ekstremalne» rejestry cechują zaś Powtórzone prawdy Polaka nazwiskiem Witold Rek, utwór, który miał tu premierę. W samym centrum zainteresowania znajdowała się Olga Szwajgier, jedna z najwybitniejszych interpretatorek nowej muzyki w Polsce. Poza możliwymi jeszcze do

wyśpiewania fragmentami z tekstem mogła ona w rozległych wokalizach pokazać także ogromną, niespotykaną skalę głosu. Poprzez specjalne + R O Z MOWA Z OLG Ą S WA J GIE R + ćwiczenia zdobyła możliwość osiągania takich wysokości, przy których partia Królowej Nocy zdaje się być niskim altem”16.

XX Międzynarodowy Festiwal Muzyki Eksperymentalnej – Bourges 1990 „W utworze rosyjskiej Artemidy głos Olgi Szwajgier fascynuje wyobraźnię. To szloch, jęk, skarga, błaganie, rzężenie bolesne, przerażone, ostry krzyk, jak ostrze wbite w ciało, krzyk eksplodujący w gardle. Głos kosmiczny, dusza opuszczająca ciało… Wzniosłość!”17

Koncert w Piwnicy na Wójtowskiej, Warszawa 1993 „Olga Szwajgier wystąpiła 30 stycznia 1993 w Piwnicy na Wójtowskiej w poczwórnej roli: śpiewaczki o niespotykanym głosie, autorki tekstów, kompozytorki i – co najtrudniejsze – w roli Olgi Szwajgier. Dość dawno nie pokazywała się w Warszawie, racząc swym kunsztem inną, zaoce- aniczną także, publiczność. Emploi Olgi Szwajgier jest zjawiskiem niewątpliwie wartym odnotowania w naszej kulturze muzycznej: osobliwym i niepowtarzalnym. Oprócz ewidentnej techniki połączonej z siłą ekspresji, co można było zaobserwować w trzeciej Etiudzie Regameya, mieliśmy głównie orgię pomysłów: tekstowych, wokalnych i scenicznych. Szwajgier wchłonęła techniki aktorskie przez osmozę, będąc między innymi wykładowczynią w krakowskiej Szkole Teatralnej. Przez osmozę jej poczucie humoru udziela się w show, jaki czyni z koncertu. Niektóre z utwo- rów trudno byłoby zdefiniować, zwłaszcza że za każdym razem przybierają inną formę i postać; w kompozycjach własnych lub z własnymi tekstami Olga Szwajgier dyryguje formą, przekształca ją, zmienia, traktuje jak żywą materię, tworzywo, nie zaś dzieło zamknięte. Teksty: raz jest to horror – bajeczka niczym z braci Grimm, własnoręcznie przez nią udźwiękowiona, innym razem – dytyramb na cześć hut, ze szczególnym uwzględnieniem Nowej. Olga Szwajgier, demiurg humoru, intelektualnego i sytuacyjnego, ironicznego i sardonicznego, kształtuje grę napięć między wykonawcami a publicznością w sposób «łatwy, lekki i przyjemny», nie dając nikomu się niczym zanudzić”18.

Gala concert inaugurates 3 International Chopin & Friends Festival „Długi wieczór zakończył się zapierającym dech w piersiach występem wybitnej sopranistki Olgi Szwajgier, profesor w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Pani Szwajgier używa całą skalę swojego aż sześciooktawowego głosu w pełnym wyobraźni, teatralnym przedstawieniu, pełnym spontanicznych pomysłów oraz wokalnej ekstrawagancji. W dziele, które przedstawiła pod tytułem Juliusz, pani Szwajgier ukazała nam się nie tylko jako śpiewaczka, ale również jako utalentowany rzemieślnik. Krok po kroku oplotła wstęgą dosko- nałości muzykę akompaniującego pianina. Wykrzywiała twarz w grymasie, koncentracji, aby potem ją rozjaśnić zadziornym uśmiechem. Jej śpiew składał się z niesamowicie wysokich dźwięków, czasami schodzących powoli do basu lub też połączonymi motywami opery, gwizdami, a także przyjaznym chichotem. Jak ona tego dokonała? Co dokładnie miała na myśli? W poszukiwaniu odpowiedzi jeden ze słuchaczy posłużył się fragmentem Antycznej receptury pióra Toulouse’a Lautreca: «Pełna zagadkowości nigdy nie będzie odkryta. Bóg dał wiedzę tylko swojemu Prorokowi, który nigdy nie uchylił rąbka tajemnicy. A zatem recepta ta nigdy nie będzie znana żadnej innej osobie ludzkiej». Pani Szwajgier dała nam wybitną improwizację ludzkich uczuć: szczęścia, rozpaczy, wybierzcie sami. Chopin z całą pewnością pokochałby to wystąpienie, gdyż był on pierwszej klasy żartownisiem oraz improwizatorem. Tym sposobem wieczór zakończył się tak samo, jak się rozpoczął, świętowaniem słowiańskiej wyobraźni: wybitni artyści, głębokie emocje, niewysłowiona radość. Było to nadzwyczajne i niezapomniane przeżycie, zarówno dla publiczności, jak i samych występujących”19.

15 www.olgaszwajgier.art.pl. 16 R. Wiedmann, „Villa Musika” – Abend im Landesmuseum, „A.Z. Mainz” 19.03.1990. 17 C. Buchet, Syntese 90: la symphonie d’un monde noveau…, „La Nouvelle Republique du Centre-Quest” 11.06.1990. 18 „Ruch Muzyczny” 21.03.1993. 19 M. Dalmacy, Gala concert inaugurates 3 International Chopin & Friends Festival, „Magazine. Art” 2002, No. 7, s. 9. 238

Beata Fudalej PIOSENKA AKTORSKA

ani Marta Stebnicka powtarzała zawsze, itp. Obowiązek czystego i zgodnego z zasada- że piosenka to biżuteria (bibelot) epoki. mi wykonania wokalnego dotyczy wszystkich. P Mówiła o piosence w ogóle, ale myślę, Zarówno aktorów, jak i wykonawców estra- że miała na myśli również tę aktorską. dowych.

Według Wojciecha Kościelniaka (jednego Wojciech Młynarski ze swoim charaktery- z większych specjalistów od piosenki aktor- stycznym poczuciem humoru powiedział kie- skiej i jednocześnie najbardziej chyba zna- dyś, że: „Piosenka aktorska występuje wtedy, nego obecnie realizatora przedstawień w te- kiedy aktor gra, że śpiewa”. atrach muzycznych naszego kraju) piosenka aktorska (jakkolwiek by to nie brzmiało) to Przyznam, że istotnie z określeniem „piosen- specjalny gatunek, w którym w owej piosence ka aktorska” istnieje do dziś pewien problem. główny nacisk interpretacyjny postawiony Nie tylko zresztą z nazwą, ale i z samą piosen- jest na aktorskie i teatralne środki wyrazu. To ką wykonywaną przez aktora (wykonywaną określenie w jego przekonaniu można uznać odrębnie, niejako poza graną rolą, a zatem za wyczerpujące. Skoro termin „piosenka nie będąca częścią przedstawienia, co więcej, aktorska” składa się z dwóch słów, to przyjąć funkcjonującą samoistnie i często zupełnie należy, że to one definiują ją właśnie, definiu- niezależnie). Tak naprawdę nikt do dziś nie ją gatunek jako taki. Według Kościelniaka nazwał tego zjawiska w sposób precyzyjny. w sformułowaniu tym mieści się wszystko, Zwykło się nawet traktować ją nieco ironicz- co dotyczy prawidłowego śpiewania i wyko- nie i niewybrednie żartować na jej temat. Na nania utworu. Należy więc piosenkę aktorską przykład w jednym z dowcipów środowisko- śpiewać zgodnie z zasadami sztuki wokalnej. wych na pytanie „Jaka jest różnica między W samym określeniu „piosenka” zawarte są fortepianem i tzw. aktorem śpiewającym?” prawa rządzące światem muzyki. Czyli – into- odpowiedź brzmi: „mniej więcej pół tonu”. nacja, barwa głosu, instrumentacja, aranżacja, 239

Mnie samej już od czasów studiów „piosenka były raczej na wyrost) słyszy, czy grają czysto, aktorska” kojarzyła się z mikrofonem stojącym czy nie. samotnie pośrodku sceny, czarną sukienką i… łzami w oczach. A przede wszystkim z nadeks- Tak więc zupełnie nie wiem, jak to się stało, presją podejrzanego autoramentu i zupełnie ale musiałam wziąć na siebie opinię aktor- niepotrzebnym krzykiem „na puszczy” pol- ki wypowiadającej się głównie przez śpiew. skiego teatru. Jako bardzo młoda aktorka, I mimo moich sprzeciwów opinia taka dość oczywiście w ramach protestu (nie zapomi- długo się za mną po prostu wlokła. Kiedy więc najmy, że młodzi ludzie uwielbiają przecież po paru latach zgłosiła się do mnie ówczesna protestować – i chwała im za to) pojechałam dziekan wydziału aktorskiego Pani Agnieszka do Wrocławia na osławiony Festiwal Piosenki Mandat z propozycją prowadzenia w krakow- Aktorskiej. I zrobiłam to oczywiście ze złośli- skiej PWST zajęć ze studentami, nieprzypad- wości. Utwory, które przygotowałam w duecie kowo zaproponowała mi właśnie piosenkę. z Pawłem Miśkiewiczem (który to notabene Oczywiście na początku okropnie protestowa- namówił mnie do wzięcia udziału w tym łam, ale potem powoli wypracowałam pewną konkursie), były, delikatnie mówiąc, ostrym metodę, która pozwoliła mi poczuć, że to, co żartem z maniery tegoż znanego w całym kra- robię, sprawia pewien rodzaj satysfakcji. A do

ju wyścigu talentów aktorskich i wokalnych. tego jeszcze (w jakimś oczywiście stopniu) + PIOSENKA AK A moje propozycje solowe po prostu urągały pomaga studentom. Że jest coś, co nadaje tej stylowi uznanemu wtedy za obowiązujący. pracy sens albo chociaż jego namiastkę. Nie Czytaj: mikrofon, czarna sukienka i nadmiar dzieje się to oczywiście od razu. Po paru la- przeżyć na centymetr kwadratowy. O para- tach doświadczeń moją pracę ze studentami doksie! Moja złośliwa propozycja aktorska mogłabym podzielić na kilka etapów. T ORSKA + została… bardzo dobrze przyjęta. I nie wie- działam już, czy to zemsta losu za nadmierną Etap I: Syndrom strachu przed klawiaturą albo młodzieńczą pychę, czy potrzeba poszukiwań „dziabąg w pianinie” nowej formy spowodowały, że… przyznano mi pierwszą nagrodę. Mówię to tylko dlatego, Zauważyłam, że studenci przez pierwsze tygo- że historia ta będzie miała wpływ na dalszą dnie styczności z prowadzonym przeze mnie część opowiadania o tej dziwniej odmianie przedmiotem niezwykle boją się tzw. wy- aktorstwa. Dość powiedzieć, że po tym (być stępu… i w ogóle jakiejkolwiek wypowiedzi może niepotrzebnie złośliwym) żarciku po- z udziałem muzyki. Krótko mówiąc, przeszka- strzegana byłam jako aktorka tzw. śpiewająca. dza im pianino, akompaniament, wysokości dźwięków i rytm jako taki. Nie zapominajmy, Dziwne swoją drogą, że nie mówi się „aktor że piosenka wymaga przecież niezwykłej mówiący” czy „grający”. Tylko to, że śpiewa, dyscypliny rytmicznej i intonacyjnej. Takie zostało przedziwnie zauważone i nie wiedzieć lękowe zachowania nazwaliśmy sobie nawet czemu wyróżnione. Być może dlatego, że na- (dla żartu) „syndromem strachu przed klawia- ród nasz już dawno został uznany za głuchy turą”. Przede wszystkim bowiem, jako naród i niesłyszący podstaw muzycznych, nie mó- „głuchy” – w ogóle boimy się dźwięku. Potem wiąc już o niuansach. Od dawna wiadomo, że pojawiają się oczywiście przeszkody poważ- 50% społeczeństwa słyszy na poziomie pierw- niejsze. Kiedy różnymi metodami (zazwyczaj szym, czyli słyszy, że grają. Następne 25% sły- sprawdzonego kija i marchewki, oczywiście szy tylko, czy głośno, czy cicho, a dopiero te nie pomijając całego zapasu żartów i zabaw pozostałe 25% (i myślę, że te procenty podane dla odstresowania) uda mi się przebrnąć ze 240

studentami przez etap pierwszy, niechybnie Wiem, że brzmi to jak opowieść o zajęciach wyłaniają się dalsze, dużo poważniejsze pro- z taniej psychodramy na poziomie przedszko- blemy. Problemy bardziej aktorskie niż wo- la, ale bez tego etapu nie uda się zrobić pierw- kalne, choć i tych nie można oczywiście wy- szego, kto wie czy nie najważniejszego, kroku. kluczyć. Różna bowiem bywa skala trudności Z mojego doświadczenia wynika, że etap ten wykonawczych. trwa około 2 miesięcy.

Zawsze staram się dobierać piosenki odpo- Etap II: Pobudzenie wrażliwości wiednio do możliwości wokalnych i słucho- wych studenta. Dbając oczywiście o to, żeby Piosenka jest wspaniałą rolą aktorską, opowie- piosenka była dla niego wyzwaniem. Krót- ścią, jest zamkniętą całością, która w trakcie ko mówiąc, żeby miał nad czym pracować 3–4 minut zderza nas z bohaterem i jego lo- i z czym się zmagać przez te parę miesięcy. sem. Jego losem w fazie zenitu zdarzeń. Poza tym, żeby raz na zawsze student przestał się bać muzyki i siebie samego pośród dźwię- Zawsze powtarzam studentom, że na scenę ków. Przypomina to więc bardziej działanie wchodzimy z całym bagażem wiedzy o bo- terapeutyczne, ale wyniki często są nie do haterze, w momencie kiedy po wielokrotnym przecenienia. Zdarzyć się może, że dzięki ta- „przerobieniu” tematu w samotności postano- kim działaniom już na zawsze zmienią się my- wił on nareszcie podzielić się z kimś tą sprawą. ślenie i wrażliwość muzyczna studenta. Moim Że zaczynamy mówić tylko wtedy, kiedy już zdaniem tylko wtedy uczenie, a w szczegól- się w nas „nie mieści” i wreszcie właśnie teraz ć + ności uczenie piosenki ma sens. Oczywiście (korzystając z okazji, że nareszcie mamy inter- nie jest to wymierne w sposób bezpośredni. lokutora) niejako wylewamy z siebie problemy + uc zy (Choć moim zdaniem tylko pozornie nie jest i emocje. Dzielimy się nimi z widzem. W jego to wymierne. Bo przecież każdy zawodowiec obecności dochodzimy do zadziwiających nas zorientuje się od razu w tym, o czym mówię). wniosków i podejmujemy najważniejsze dla nas, dla naszej postaci decyzje. Tylko bowiem Bywa i tak, że prawdziwe wyniki działanie przez dialog daje się to osiągnąć. A śpiewać takie może dać dopiero po wielu latach. Nie- zaczynamy dopiero wtedy, gdy… samo mó- zbadane są, jak wiadomo, zakamarki ludzkiej wienie już nie wystarcza! A gdy i śpiewanie nie duszy… Wielką rolę odgrywa psychika stu- wystarcza? Dopiero wtedy zaczynamy tańczyć! denta. Znam przypadki ludzi tzw. niesłyszą- cych, którzy zajęci jakąś specjalnie narzuco- Jednym słowem, żeby wejść na scenę i w parę ną przeze mnie czynnością, nie mając czasu minut napotkać swojego bohatera, zmierzyć na stres związany z ewentualnym trafianiem się z jego problemem i wyjść z mądrze wy- w dźwięki, trafiali w nie bez pudła. Co wię- ciągniętymi wnioskami, trzeba być tzw. emo- cej, pokonywali niezwykle trudne interwały cjonalną i intelektualną bombą zegarową. Jeśli w karkołomnych wręcz harmoniach. Moim się to uda, wtedy możemy naprawdę wszystko! zadaniem było pokazanie im i udowodnienie, Oczywiście ten drugi etap również nie jest ła- że potrafią to świetnie zrobić! Że, jak to mówi- twy, bo studenci – czasami z braku odwagi, my, „należy po prostu nie przeszkadzać Panu bywa, że i z braku wyobraźni, a zdarzyć się Bogu”. A reszta jest tylko ich własnym lękiem. również może, że z braku temperamentu czy, Naszym przysłowiowym DZIABĄGIEM. Kie- o zgrozo, po prostu z braku talentu – nie są dy więc ktoś traci głos ze strachu albo fałszuje, w stanie zrozumieć, że tak naprawdę najistot- mówimy, że… stroi do DZIABĄGA. niejsza praca odbywa się daleko poza nutkami 241

i „pianinowym bum-cyk-cykiem”. Dlatego tak pracę wewnętrzną aktor musi wykonać we ważne jest to, żeby przestali się bać we wspo- własnym zakresie (i dobrze zakłada, bo to mnianym etapie pierwszym. przecież nauka najzwyklejszego zawodu, a nie zajęcia z duchowości), ale o tym, co aktor ma Metodami zaiste „różnymi” staram się zainte- w oczach, decyduje tylko piękny proces we- resować ich i przejąć losem własnych postaci. wnętrzny. Tego nauczyć się nie da. Można coś Budując przeróżne scenariusze, zazwyczaj podpowiedzieć, zasugerować, ale nauczyć się ekstremalne i – wstyd się przyznać – bywa, tego nie da. To po prostu TALENT i OSOBO- że i rodem z brazylijskiej telenoweli (w koń- WOŚĆ. A to, jak wiemy, można w szkole wa- cu nie wiadomo, co kogo poruszy), próbuję żyć na uncje. O tym, moim zdaniem, decydują stworzyć z nimi życiorys i charakter postaci. siły wyższe! Należy jednak powalczyć o ten Kiedy powiedziałabym jak Grzegorzewski do „zastęp dusz” i sprawić, żeby duszom tym Malajkata: „Panie Wojtku, niech to będzie ka- dało to szczęście, a czasem i… cierpienie. Jak szel jak z Manna, a nie jak z Gogola” – pozo- to mówią: „nic bardziej nie uszlachetnia niż stałabym niezrozumiana i potraktowana jak cierpienie”. Co prawda ksiądz Tischner pod ktoś, kto opowiada o gruszkach na wierzbie. koniec życia (kiedy mógł się komunikować W dzisiejszych czasach, kiedy z mało którym tylko pisząc) sporządził notatkę „nie uszla- studentem można porozmawiać o dobrej li- chetnia”… teraturze i posługiwać się przykładami z niej, trudno jest się po prostu szybko porozumieć. Beata Fudalej, fot. Jan Poprawa Trzeba czasem sięgać po niewyszukane, ale celne, najprostsze emocje. To smutne, choć dzięki tym zajęciom i na pozór błahym pio- senkom paru studentów sięgnęło po Dosto- jewskiego, Manna i innych wspaniałych au- torów. Ostatnio dotarło do mnie, iż jeden ze studentów żalił się drugiemu, że w związku ze śpiewaną piosenką Petersburskiego pt. Wańka kazałam mu przeczytać Idiotę. Był zdziwiony. Mnie dziwi fakt, że do tej pory nie znał tego utworu… Ale żeby coś w ogóle z nimi zrobić, trzeba często najpierw po prostu spuścić przy- słowiową zasłonę miłosierdzia. Reasumując: jak tonący, który brzytwy się chwyta, różny- mi metodami muszę uwrażliwić ich na losy i uczucia ich bohaterów. Bez tego właściwie trudno jest ruszyć z miejsca.

W chwilach zwątpienia, a miewam je na początku pracy bardzo często, dochodzę do wniosku, że kandydaci na młodych aktorów to „puste butelki”, w które nikt nie zamierza wlać niczego sensownego. Mam wrażenie, że to wydmuszki, niezmiernie barwnie po- kolorowane i nic więcej. Szkoła zakłada, że 242

Zabraniam zatem studentom zadawać pytania świadomie jest mistrzem. Zaś pozbawiony typu „jak?”. „Jak to zrobić?”, „w jaki sposób?”. umiejętności świadomego lub podświadome- Na zajęciach operujemy tylko pytaniem „co?” go przyswajania, a mimo wszystko ważący się – „co chcemy osiągnąć?” i przede wszystkim na ujawnianie efektów pracy – jest miernotą. „co myślimy?”, „co czujemy?” i „dokąd zmie- Nie ma bowiem własnego oblicza. Kto będąc rzamy?”. niczym sięga ku podświadomości – będącej dziedziną twórczości – ten nie może niczego „Jak” przychodzi dopiero na samiuteńkim ujawnić”. Czy trzeba więcej...? końcu, i to nie w stosunku do wszystkich. Dla mnie jest to oczywiste, ale niestety cza- Widz powinien mieć złudzenie, że dzieje się to sami czuję się osamotniona. Kiedy parę lat tu i teraz. I że jest to wynikiem procesu emo- temu przez cały semestr ciężko pracowałam cjonalnego, a nie procesu stwarzania roli środ- nad tym, żeby studenci wydziału wokalno- kami aktorskimi. Procesu złożonego z wielu -aktorskiego (wtedy jeszcze nazywał się wo- poszczególnych zadań i etiudek aktorskich. kalno-estradowy) nie wyśpiewywali samych Osiągnąć możemy to tylko wtedy, kiedy na- nutek, nie popisywali się doprawdy „po nic” prawdę wejdziemy w skórę swojego bohate- barwnymi wibratami i koloraturami… i kiedy ra. Kiedy staniemy się nim na te parę minut. miałam wrażenie, że już udało mi się przeko- Kiedy jak dzieci na moment uwierzymy, że to, nać ich do czucia i myślenia na scenie – je- co się dzieje – jest prawdą. Wiem, że brzmi den z zaproszonych na próbę generalną gości to dość naiwnie, a nawet i podejrzanie, ale powiedział w swoich uwagach zdanie, które zawód powinien pomóc szybko wejść w taki ć + naprawdę daje do myślenia: „Oczy masz ładne, stan i jeszcze szybciej pomóc się z niego otrzą- oczami zagraj”. Wiem, że to skrót myślowy, ale snąć. A to oczywiście powinno dziać się + uc zy młodych ludzi uczy robienia niemądrych min przy pełnej kontroli wszystkiego, co i przewracania gałkami ocznymi w bliżej nie- dookoła. Wszystko powinno być świa- określonej sprawie. Moim zdaniem trzeba dome i profesjonalne! pobudzać w nich wrażliwość i intelekt, serce i rozum, a nie uczyć operowania Moim zdaniem warsztat to umiejętność po- minami. Trzeba, żeby dzięki spotka- ruszania się po takich stanach, umiejętność niom z pedagogami uczyli się właśnie wchodzenia w nie, niemal na zawołanie. tego – myślenia i czucia, żeby rozwijali Umiejętność używania ich, żonglowania swój talent. No tak, ale czym jest talent? nimi. Dykcja, głos, umiejętności ruchowe na- Według Jewgienija Wachtangowa talent jest tomiast powinny być traktowane jak coś, bez ujawnianiem tego, co siedzi w podświadomo- czego w ogóle nie można mówić o aktorstwie! ści, a nie świadomym używaniem albo raczej Powinny po prostu być oczywistością! Nie da prezentowaniem środków. Moim zdaniem się bowiem wyrazić niczego, jeśli będzie się najlepszym aktorstwem jest takie, którego miało karczemną dykcję, nie będzie się umiało nie widać, albo inaczej – w którym nie widać, operować głosem i ciałem, ale to, co się wyra- jakimi środkami jest stwarzane. Wachtangow ża, jest najważniejsze. Głos, ciało i wymowa (w Co pozostaje po artyście teatru?) dokładnie są tylko w tym pomocne. Według mnie talent mówi o tym tak: „Kto świadomie daje pokarm – jest to potrzeba pewnego niepokoju. Nie- podświadomości i podświadomie ujawnia pokoju poszukiwania. To wręcz ekstremalna efekty pracy podświadomości – ten ma ta- potrzeba posiadania takiego niepokoju. lent. Kto podświadomie daje pokarm pod- W moich spotkaniach ze studentami staram świadomości i podświadomie ujawnia efekty się zaszczepić im taką potrzebę. Często są to jej działania – jest geniuszem. Ujawniający tylko pobożne życzenia, ale, jak wiadomo, ten 243

zawód nie jest dla wszystkich i na szczęście nie harmonii czy podgrywać do przysłowiowego jest demokratyczny, a co najważniejsze… do- kotleta albo taniego „striptizu”. Moim zada- brze, żeby to też zrozumieli: NIE JEST OBO- niem jest pokazanie im drogi trudnej i szla- WIĄZKOWY! Staram się tylko wymagać od chetnej, bez łatwizny i blichtru. Chciałabym, nich czucia i myślenia. Poza tym uważam, że żeby nie myśleli o sztuce, posługując się go- jedno nie może funkcjonować bez drugiego. towcami, podpórkami i w ogóle ułatwieniami Zawsze idą w parze. Człowiek wrażliwy nie nie najwyższej próby. może przecież nie myśleć! Wymagam zatem tych obu rzeczy (i nie jest to moim zdaniem Jednym słowem, nie chciałabym podawać im wygórowane). Wymagam tego na poziomie zawodowych protez. Nie oszukujmy się! To są PODSTAWOWYM! przecież protezy!

Etap III: „Jak” Tak więc jedną z moich pierwszych decyzji było odrzucenie mikroportów i wszelkiego To śmieszne, ale kiedy napisałam słowo „jak”, nagłośnienia. Jak na dłoni widać, czy aktor mój komputer, a raczej program do pisania, umie śpiewać, czy robi to za niego aparatura. zaproponował mi zamiast niego słowo „jak- Do tego doszło również utrudnienie w posta-

kolwiek”. ci braku kwiecistego kostiumu. Na drugim + PIOSENKA AK roku moi studenci ubrani są w czarne trykoty Otóż w dzisiejszych czasach jest to dość czę- albo w ciemny, niestwarzający konkurencji ste podejście. Istnieje już tyle ułatwień, że nie piosence strój. Na początku strasznie cierpią, liczy się prawdziwa wiedza i umiejętności. że nie będą mogli doklejać sobie przysłowio- Każdy, kto ma na przykład podstawowy pro- wych nosów, ale potem szybko rozumieją, że T ORSKA + gram komputerowy do komponowania prostej tak jest po prostu ciekawiej i że nacisk będzie muzyczki – mówi o sobie, że jest kompozyto- kładziony na inne możliwości wyrazu. To jest rem. Coraz częstsze są wystawy fotograficzne najważniejsze! Doklejony nos można zagrać autorów posługujących się aparatami, które „mentalnie”. O jego rozmiarach i kształcie de- same robią zdjęcia. Kiedyś nazywało się to cydować będzie wyobraźnia aktora, a nie cha- hucpą. Dziś pretenduje to do miana wielkiej rakteryzacja! My mamy dbać o tę wyobraźnię sztuki. Świat zwariował! Promuje bylejakość i prosty, esencjonalny przekaz. Tak jak piosen- i głupotę, kwieciście opakowane. Należy szyb- ka jest pewnym skrótem, esencją, tak i nasze ko i drogo sprzedać cokolwiek, byleby było to wykonania powinny dążyć do esencjonalnej efektowne, a raczej „efekciarskie”. Nie chcę i bardzo precyzyjnej wypowiedzi. Ameryka- takiego świata i nie chciałabym, żeby moi nie zachęcają, żeby realizować sztukę według studenci kierowali się takimi, pożal się Boże, hasła „KISS”. Nie znaczy to bynajmniej poca- wzorcami. łunku. To skrót, który w całości brzmi:

Chciałabym natomiast, żeby oni sami, wbrew KEEP IT SIMPLY, STUPID. Czyli w wolnym modom i trendom, stwarzali dla siebie skalę przekładzie „rób to prosto, głupcze”. Wiemy wartości i co najważniejsze, sami sobie podno- przecież sami i nie trzeba tego powtarzać za sili poprzeczkę. Żeby nie szli na tzw. łatwiznę Gombrowiczem, że najtrudniejsza w sztuce i żeby mogli odróżnić tanie rozwiązania od jest prostota. Ale jak przekonać do tego czło- tych szlachetnych i z klasą. Schamieć zawsze wieka młodego, który z natury swojej szuka po jeszcze będą mieli czas. To indywidualne wy- omacku i często coś bardziej pcha go w stronę bory zadecydują, czy będą chcieli grać w fil- popisu i zabłyśnięcia swoimi umiejętnościa- 244

mi niż do uczciwego, prowadzonego twarzą wie. W gruncie rzeczy to wszystko! Czasami w twarz, dialogu z widzem? Bardzo uczulam tylko sięgamy po jakiś rekwizyt, ale tylko wte- studentów na to, że tylko przez rozmowę dy, gdy jest on naprawdę niezbędny. z widzem można w ogóle się wypowiedzieć. Nie znoszę oczu aktora zapatrzonych w sie- Często namawiam studentów do bawienia się bie, a raczej w gamę swoich środków wyrazu. formą i pewnym skrótem. Nie możemy po- Daje to zresztą głupi grymas na twarzy i guziki zwolić sobie przecież na przypadkowe ruchy. zamiast oczu. W końcu jest to nauka zawodu. Powinna więc odbywać się niezwykle profesjonalnie i na Zdarzyło mi się, niestety, oglądać studentów możliwie najwyższym poziomie. Proponuję w kolorowych, wymyślnych kostiumach, im zatem oglądanie wybitnych realizacji – od w niezwykle ciekawych inscenizacjach, stu- przedstawień Boba Fosse, przez wspaniałe dentów będących w wielkiej zażyłości z pu- muzyczne (i nie tylko) filmy, nie pomijając blicznością. Zażyłości, a raczej w specyficznej wielkich klasyków kina – czy słuchanie nie- komitywie – komitywie wygłupu. Nie znoszę bywałych wykonawców (np. przy realizacji tego. Mimo całego sztafażu mebli, rekwizy- Brechta – Marianne Faithfull, Ute Lemper). tów i wręcz girland numerów aktorskich… Uczyć powinni się bowiem od najlepszych! Od w oczach mieli niezmienne martwe, plastiko- wielkich artystów i profesjonalistów zarazem. we guziki. A zamiast uczciwego przebiegu my- ślowego pojawiała się kombinacja, jak szyb- Świat nie zaczął się wczoraj i (mimo ciej zaskarbić sobie przychylność rozbawionej że często mają na ten temat inne zdanie) ć + szkolnej publiczności. Na naszych zajęciach dobrze, żeby mieli tego świadomość. takie działanie krótko nazywamy fuksówką Muszą zrozumieć, że nie ma niczego gorsze- + uc zy w gastronomiku. Cała praca oczywiście go niż tzw. kupa wdzięku i… nic poza tym. musi się odbywać w poczuciu wolności Oczywiście z siermiężnego punktu widzenia i przede wszystkim musi być radością powinni też umieć profesjonalnie obchodzić tworzenia! Tylko wtedy ma sens! Ale się z tzw. techniką. Podjęłam decyzję, że do- musi jej towarzyszyć uczciwy przebieg uczu- piero na trzecim roku zakładamy kostiumy, ciowo-myślowy. Jeśli aktor ma wewnętrzne przypinamy mikroporty i stawiamy statywy poparcie wszystkiego, co robi, może szaleć od z mikrofonami. Z mojego doświadczenia wy- kulisy do kulisy. Często pozwalam na takie nika, że obchodzenia się z mikrofonem zdolny szarże, nawet do nich zachęcam (im trudniej, i posiadających słuch student uczy się raptem tym lepiej, jak wiadomo) – ale tylko wtedy, przez parę dni. A reszta to już tylko pięk- kiedy wewnątrz odbywa się wspaniała praca. na i mądra praca i przede wszystkim Bywa przecież, że grane postaci przeżywają spotkanie ze swoim talentem. prawdziwy dramat i tylko wtedy dla widza jest to śmieszne. (Nie ma bowiem nic śmieszniej- Bo, jak powiedział Henryk Woźniakowski, szego niż ludzkie nieszczęście… Woody Al- kiedy w rozmowie z nim zwierzyłam się len powiedział nawet, że komedia to tragedia, ze swojego dylematu związanego z decyzją która się przytrafiła komuś innemu…). Celem usunięcia z mojego roku pewnej studentki: zatem nie mogą być miny ani etiudki ku ucie- „Sztuka jest za ważnym zjawiskiem, sze chętnej do zabawy, a właściwie do głupiego żeby pozwolić sobie w nim na brak- rechotu szkolnej publiczności. Jednym słowem talentu!” robimy wszystko, żeby grać: prosto i uczci- 245

Tomasz Teleśnicki Na przykład w Pęzinie

d dłuższego czasu krąży po kraju w Polsce. Nie trzeba nikogo przekonywać, że nazwa małej miejscowości, która w zasadniczym stopniu zmieniło to poziom Ow rosnącej legendzie środowiskowej profesjonalny kadr artystycznych w dziedzinie stała się już symbolem pewnego odrębnego muzyki estradowej. Tylko artystyczne obrzeża i ważnego zjawiska polskiej kultury – mia- muzyki pozostały tu jeszcze we władzy samo- nowicie warsztatów artystycznych. Warsztaty uków, amatorów. Na nich rozmaite „wyna- – to forma zorganizowanej edukacji artystycz- lazki”, z muzyką serio mające niezbyt wiele nej dla adeptów i nowicjuszy świata sztuki. wspólnego. Niemniej muzycy właśnie pierwsi Odbywają się one niemal we wszystkich dys- zrozumieli odwieczną prawdę, że po to, by coś cyplinach artystycznych współczesnej kultury. ważnego powiedzieć – musi się poznać język. Ale w dziedzinie, którą się zajmujemy – mają Warsztat muzyka jest owocem wieloletniej znaczenie największe. Dla piosenki artystycz- pracy. Warsztat (język) jest zaś sługą talentu. nej Pęzino (bo tak brzmi owa nazwa) znaczy O którym jednak nie decyduje sama umiejęt- równie wiele jak niejedna stała uczelnia arty- ność czy nawet perfekcja… styczna. Może dlatego, że uczelni z prawdzi- wego zdarzenia, przeznaczonej do edukacji Zdecydowanie słabszą stroną współczesnej potencjalnych artystów estrady – nie ma. piosenki polskiej (także tej nazywanej arty- styczną) jest dziś jej słowo, narracja, literatu- Popatrzmy dokładniej. Owszem, od wielu lat ra. O tym jednak wspominamy – może zbyt widoczny jest postęp młodzieży muzycznej zawile? – w dziale Poeci piosenki. Na szczęście w przygotowywaniu do specyficznego zaję- wciąż niezużyte są monumenty gatunku – cia zwanego czasem sztuką estradową. Po twórczość Przybory, Kofty, Osieckiej, Młynar- przełomie, jakim było przed laty powołanie skiego, Wołka, Cygana i innych Mistrzów. Na w katowickiej PWSM pierwszego wydziału nich da się zbudować repertuar. Ale młodych jazzu – podobne wydziały, instytuty itp. po- nie przybywa albo wyrastają powoli. Słowo wstały już w większości uczelni muzycznych stało się na estradzie czymś mało istotnym, 246

zrównało się z jazzowym scatem, czyli z ono- w harcerskim obozie wędrownym – obowią- matopeją. Teksty (bardziej wyrazy niż wiersze) zuje hasło „równać do najsłabszego”… pisują wszyscy. Nikt nie słucha. Ale literatury nie da się nauczyć. Trzeba do niej dorosnąć. Warsztaty w Pęzinie są przedsięwzięciem Być może współczesne „utowarowienie pio- dość wyjątkowym w porównaniu z innymi senki”, postępujące wedle recept popkultury, kursami artystycznym o podobnym, zdawa- powoli, ale trwale odbiera zjawisku to, co było łoby się, charakterze. Trwają już prawie ćwierć jego sensem, mądrością? wieku (choć z przerwami), w każdym razie od początku nowej polskiej państwowości. Od O Pęzinie gada się jednak w związku z trzecim początku ich wyróżniającymi cechami były: elementem składowym synkretycznego dzieła selektywny dobór uczestników; czas trwania – piosenki. Z interpretacją. Z rodzajem świa- około dwóch tygodni; lokalizacja w miejscu domego estradowego aktorstwa, niekoniecznie dalekim od jakichkolwiek pokus i podniet (by zbieżnego z aktorstwem scenicznym czy zgo- praca była jedyną atrakcją); wreszcie sprecy- ła filmowym. Aktorstwem tego typu z rzadka zowany charakter programowy. zajmują się szkoły teatralne, uważając je co najwyżej za umiejętność dodatkową, równie Dobór uczestników początkowo był przy- dla „prawdziwego aktora” oboczną, jak jazda padkowy, zgłaszali się oni samodzielnie bądź konna czy szermierka. Krakowska PWST po- rekomendowani byli przez instruktorów wołała kiedyś specjalizację wokalno-aktorską, i opiekunów. Szybko jednak kadra warszta- w końcu jednak wcielając ją de facto do swego tów wyposażona została w uprawnienia se- ć + Wydziału Aktorskiego. Z kolei wydziały wo- lekcyjne. Pozwoliło to na rozpoznanie przed kalno-aktorskie akademii muzycznych rzad- samymi zajęciami cech, warunków i stopnia + uc zy ko interesują się piosenką, w najlepszym razie zaawansowania kursantów. Już w pierwszych podejmując się przygotowania specjalistów od latach warsztatów, zlokalizowanych wówczas widowisk sceniczno-muzycznych, na przykład w Barzkowicach koło Pęzina (z zajęciami tak- musicali (Gdańsk). że w Pęzinie), wyłoniło się sporo młodzieży nie tylko uzdolnionej, ale i zdeterminowanej Podstawową wyższością warsztatów jest sku- do dalszej pracy. Jedną z naczelnych zasad pe- pienie się w jednym, ciągłym czasie na kon- dagogów było bowiem zawsze uzmysłowienie kretnym zadaniu artystycznym, niekoniecznie uczniom możliwości i perspektywy ich dalszej nad wszystkimi elementami fachu niezbęd- pracy, z wykorzystaniem wiadomości i umie- nymi do osiągnięcia rzeczywistego (nie tylko jętności nabytych na barzkowicko-pęzińskim formalnego) zawodowstwa. Wielokroć peda- letnim kursie. godzy ograniczeni tygodniowo do kilku go- dzin pracy z uczniami (studentami) narzekają Z tego okresu (około 20 lat temu) pozostało na na rozproszenie, brak koncentracji. Poza tym polskich estradach i scenach sporo osób. Nie- w warsztatach zazwyczaj biorą udział adepci które wręcz zrobiły artystyczną, profesjonalną wyselekcjonowani głównie pod kątem poten- karierę. Janusz Radek, Justyna Szafran, Prze- cjalnych możliwości, predyspozycji w zakresie mysław Branny, Marek Andrzejewski, Jagoda piosenki; aktorstwo rozumiane szerzej stawia Naja – to tylko niektórzy artyści wpisani w hi- wiele innych wymogów, które mogą zrówno- storię Pęzina. Także Agnieszka Hekiert (absol- ważyć niedostatki głosu, słuchu czy poczucia wentka Akademii Muzycznej w Katowicach), rytmu. A w zajęciach zbiorowych (od których Agnieszka Greinert (profesor PWSFTiTV zazwyczaj zaczyna się nauka piosenki) – jak w Łodzi). Niektórzy wychowankowie Pęzina 247

Zamek w Pęzinie, fot. Jan Poprawa sami stali się pedagogami (Cecylia Sadowska W pierwszej kadrze znajdujemy też nazwiska: czy Zofia Ławrynowicz, obecnie posłanka na Stefana Brzozowskiego, Ewy Cichockiej, Ja- Sejm), niektórzy istnieją w różnej postaci na nusza Tylmana, Stanisława Śliwińskiego, Olgi estradach czy scenach (Anna Frankowska, Jo- Szwajgier, Ewy Mentel, Barbary Wrzesińskiej lanta Gendzel, Małgorzata Maślanka). i Ewy Dałkowskiej.

Każdorazowo kurs odbywał się latem, uczest- Po kilkuletniej przerwie, wywołanej politycz- nicy zakwaterowani byli wspólnie w jednym nym temperamentem ówczesnej prawicy, miejscu (pierwotnie hotelu Agencji Rynku Ziembicki w roku 2008 przywrócił warsztaty, Rolnego w Barzkowicach). Od początku też tym razem w całości zlokalizowane w Pęzinie. finałem warsztatów był publiczny koncert na Jest to miejsce wyjątkowe, piękne i fortunne. jednej ze scen największego pobliskiego mia- Średniowieczny zamek po joannitach, przez sta – Stargardu Szczecińskiego. W ostatnim kilkaset lat siedziba rodowa Putkamerów – czasie występy powtarzane były także w Szcze- szczęśliwie przetrwał wojny i nie mniej dla cinie, m.in. na zamku oraz w studiu im. Jana zabytków szkodliwe prywatyzacje, stając się Szyrockiego Polskiego Radia Szczecin. stałą siedzibą warsztatów. Prywatny właściciel tego ogromnego zamku dokonał przebudowy Animatorem i organizatorem pierwszego obiektu, który stał się idealnym miejscem do okresu omawianych tu warsztatów był Ire- całodobowych zajęć artystycznych. neusz Ziembicki, dyrektor Stargardzkiego Centrum Kultury. Merytoryczną koordyna- W nowym okresie warsztatów w Pęzinie cję zapewniała kadra, której stałymi człon- wzmocniona została selekcja. Nadzór nad kami byli Jan Poprawa i Bogusław Sobczuk. tym etapem miał zwykle Poprawa. Ustalono Kozłowska. Zajęcia praktyczne z interpretacji piosenki prowadziły: Beata Fudalej, Krystyna Prońko, Katarzyna Groniec, Renata Przemyk, Anna Sroka. Odbywały się też spotkania warsztatowe z gośćmi Pęzina (np. Piotrem Machalicą).

Kilkuletnia praca w Pęzinie owocowała ogromnym, masowym zainteresowaniem i podniesieniem kwalifikacji niemal wszyst- kich kursantów. Kilkoro z nich podjęło po Pęzinie studia w szkołach teatralnych (Beata Banasik, Mateusz Bieryt, Paulina Walendziak, Roksana Lewak) lub w akademiach czy innych uczelniach muzycznych (Agnieszka Świgut, Łukasz Reks, Natalia Mathia, Agata Rożan- kowska, Barbara Gąsienica-Giewont, Piotr Tłustochowicz, Aleksandra Abramczyk, Agata Kusek, Karolina Filec, Agata Seidel, Marek Janik, Anastazja Simińska, Aleksan- dra Borak). Niektórzy uczestnicy warsztatów

Ireneusz Ziembicki, fot. Jan Poprawa w Pęzinie poza oryginalną pracą artystycz- ną z sukcesami zajmują się publicystyką czy zgoła piszą prace naukowe o piosence (Piotr nieprzekraczalną liczebność 20 osób oraz Kajetan Matczuk, Edith Wilk, Monika Chrza- najwłaściwszy przeciętny wiek uczestników nowska de domo Parczyńska). Inni wreszcie na 18–19 lat (wtedy klarują się projekty dal- profesjonalnie występują, z niemałymi suk- szych studiów). Nadzór nad realizacją pro- cesami (Jakub Blokesz, Justyna Matkowska). gramu w czasie warsztatów objął Sobczuk, Kilkadziesiąt nagród w najpoważniejszych zajmujący się także problemami słowa i in- w Polsce konkursach „piosenki artystycznej” terpretacją. Kadra pedagogiczna warsztatów zdobytych zostało ostatnimi laty przez wy- została wzmocniona i rozszerzona. Poprawa mienionych wyżej, a także innych, jak: Joanna prowadził zajęcia z wiedzy, historii, pracował Kaszta, Patrycja Zisch, Sandra Małuch, Eliza nad obsadą (doborem materiałów stosownych Banasik, Agata Grześkiewicz, Magdalena Pa- do warunków uzmysławianych uczniom). muła, Dorota Sacewicz, Alicja Piątek, Paulina Andrzej Zarycki stał się wyrocznią artystycz- Brzozowska. ną w sferze muzyki, w czym pomagali mu korepetytorzy-akompaniatorzy (zazwyczaj Swoistym fenomenem jest więź, jaka zawiązała pianiści: Marcin Partyka, Jarosław Hanik się między uczestnikami pęzińskich warszta- i Jasiek Kusek, Konrad Mastyło). Druga część tów. Jej dowodem jest wzajemna korespon- programu odbywała się wspólnie z zespołem dencja, zamknięta dla obcych strona na Facea- muzycznym, zwykle zespołem Partyki (ale też booku itp. To również – poza artystycznymi specjalnie tworzonym combo z udziałem Mi- skutkami – przekonuje do idei warsztatów. chała Półtoraka czy Zbigniewa Wegehaupta). Oczywiście jeśli będą takie jak Warsztaty Pio- Techniką wokalną zajmowała się stale Marta senki Artystycznej w Pęzinie. 249

Jacek Mełnicki Trzydzieści cztery lata Opolskiego Studia Piosenki

istoria Opolskiego Studia Piosenki Słuchacze Opolskiego Studia Piosenki by- sięga roku 1977. Wtedy to Elżbieta wali wielokrotnymi finalistami i laureatami HZapendowska, wówczas instruktor najważniejszych wówczas w Polsce festiwali: muzyczny Wojewódzkiego Domu Kultury odbywającego się w Zielonej Górze Festiwalu w Opolu, postanowiła zająć się uzdolnio- Piosenki Radzieckiej, Krajowego Festiwalu nymi wokalnie młodymi ludźmi z terenu Piosenki Polskiej w Opolu oraz Ogólno- Opolszczyzny. Pierwszym zespołem, który polskiego Festiwalu Piosenki Studenckiej uformował się w studiu piosenki, była grupa w Krakowie. Byli to m.in.: Małgorzata Sury, wokalno-instrumentalna Ballada. Wielkim Krystyna Niedworok, Roman Kogut, Lidia Ja- sukcesem było zdobycie przez nią, zaledwie godzińska, Irena Hodowaniec, grupa wokalna po paru miesiącach działalności, wyróżnie- Studio Singers, Aleksandra Wolak, Małgorzata nia w konkursie „Debiuty” podczas KFPP Gadzińska, Aleksandra Trzeciakiewicz, Klau- w 1978 r. W owych latach swoje pierwsze dia Smolka, Grzegorz Wilk, Jolanta Sporniak, artystyczne kroki stawiali w Opolskim Studiu Sabina Golanowska, Tomasz Stera. Piosenki działający obecnie jako wokaliści, muzycy, pedagodzy czy dziennikarze m.in.: Z Opolskim Studiem Piosenki związani byli Małgorzata Sury, Daria Pakosz, Krzysztof także znani dziś doskonali muzycy: Piotr Re- Nurkiewicz, Zygmunt Babiak. W kolejnych miszewski, Marek Kapłon, Mirosław Sitkow- latach Opolskie Studio Piosenki przyciągało ski, Stefan Machel, Andrzej Nowak, Marek wielu utalentowanych młodych ludzi, z któ- Raduli, Piotr Skrzypiec, Witold Grabowiecki, rych większość również związała się ze sceną Ryszard Krawczuk. i estradą: Jolanta Zoń, Iwona Iwat, Aleksan- dra Chludek, Violetta Mikulska, Adam Baran, Najbardziej popularną absolwentką Opolskie- Danuta Fąfara, Henryk Mazanek, Leszek go Studia Piosenki jest niewątpliwie Edyta Wiklak, Andrzej Kruk, Iwona Zasuwa, Rado- Górniak, która zaczynała swoją trwającą do sław Krzyżowski, Sławomir Sochacki. dzisiaj przygodę z piosenką, będąc uczenni- 250

Lata 90. – słuchacze Opolskiego Studia Piosenki na jednym z koncertów, fot. archiwum Opolskiego Studia Piosenki

cą Technikum Ogrodniczo-Pszczelarskiego W międzyczasie Studio Piosenki przeszło pod w Prószkowie. Do 1992 r. Studio Piosenki opiekę Radia Opole, zmieniając nazwę na Ra- stanowiło dział Wojewódzkiego Domu Kul- diowe Studio Piosenki, po to by niebawem tury w Opolu. Kiedy w lutym 1992 r. rozwią- (1996 r.) powrócić ponownie do Miejskiego zano WDK, Studio prowadziło swoją działal- Ośrodka Kultury w Opolu. ność pod egidą Miejskiego Ośrodka Kultury w Opolu. Od roku 1993 do dnia dzisiejszego We wrześniu 1999 r., w związku z nagłą re- pracę Elżbiety Zapendowskiej mam przyjem- organizacją tej instytucji, Opolskie Studio ność kontynuować (od 1985 do 1993 r. byłem Piosenki stało się samodzielną i niezależną jej asystentem). Rok później trwającą kilka jednostką, korzystając od tej pory z gościn- lat współpracę z Opolskim Studiem Piosen- ności amfiteatru opolskiego. W tym właśnie ki podjęła jako instruktor Beata Pałka. Przez okresie młodzi wokaliści Studia Piosenki od- pewien czas zajęcia prowadziła również Marta nosili największe sukcesy, m.in. jedenastokrot- Bobowska (wszyscy troje to utytułowani wo- nie wygrywali program TVP Szansa na sukces. kaliści uznawanego w latach 90. za najlepszą Laureatami tego lubianego programu byli: w Polsce grupę wokalną gospel – Studio Sin- Tomek Stera (piosenki Karin Stanek), Kata- gers). rzyna Kasperska (piosenki Haliny Kunickiej), 251

Monika i Sylwia Balcerzak (piosenki Czesła- Warsztatową kadrę stanowią wykładowcy wa Niemena), Anna Świątczak (piosenki Sła- Opolskiego Studia Piosenki oraz muzycy wy Przybylskiej), Anna Piechurska (piosenki orkiestry Zbigniewa Górnego. W odbytych Michała Bajora), kwartet Problem w składzie: trzynastu edycjach warsztatów każdego roku Alina Ledwoń, Joanna Nocuń, Mirosław brało w nich udział ponad 30 młodych wo- Kopyto i Adam Kopyto (piosenki Andrzeja kalistów z całego kraju. W warsztatach brali „Piaska” Piasecznego), tercet wokalny: Jolanta również udział znani dzisiaj z estradowej czy Kozielska, Katarzyna Kurdej, Anna Piechurska scenicznej działalności: Justyna Majkowska, (piosenki Mazowsza), Grzegorz Wilk (piosen- Marta Walesiak, Małgorzata Kuś, Beata Kur- ki Pawła Kukiza), Mirosław Kopyto (piosenki da, Paulina Lenda, Szymon Makohin, Konrad Ewy Bem), Magdalena Januszkiewicz (piosen- Biel, Anna Mierzwa, Marcin Styczeń. ki Eleni) oraz Grzegorz Markocki (piosenki Krzysztofa Krawczyka). Wymieńmy także słu- Podtrzymując doskonałą markę Opolskiego + Trzydz ieści c z te ry lata O polskiego S tu d ia P iosenki + chaczy Studia, którzy programu nie wygrali, Studia Piosenki, na różnego rodzaju ogólno- weszli jednak do jego ścisłego finału: Łukasz polskich konkursach i przeglądach piosenkar- Nowara (piosenki Ryszarda Rynkowskiego), skich pojawiają się przez kolejne lata następni Sabina Golanowska (piosenki Edyty Geppert), słuchacze Opolskiego Studia Piosenki, na ogół Katarzyna Kurdej (piosenki Kasi Kowalskiej), lokując się w gronie ich ścisłych laureatów. Jo- Damian Surow i Joanna Wójcik (piosenki Ro- anna Wójcik, Krzysztof Firlus, Karina Pietras, berta Gawlińskiego), a także Elżbieta Portka Natalia Janus, Agnieszka Kurenda, Sabina Go- (piosenki Haliny Kunickiej) i Rafał Drozd lanowska, Magdalena Wójcik, Łukasz Choroń, (piosenki Stanisława Sojki). Ta ostatnia dwój- Barbara Kurdej, Katarzyna Piasecka, Magda- ka artystów występuje obecnie w Teatrze Buf- lena Januszkiewicz, Marta Kołodziejczyk, Jo- fo, z kolei Katarzyna Kurdej i Tomasz Baca- anna Przybyła, Ewelina Dudek, Beata Guzikie- jewski są dziś aktorami Teatru Muzycznego wicz, Maria Małkiewicz, Michał Bober, Paweł w Gdyni. Na scenę teatralną trafili również: Ekiert, Aleksandra Gadzińska, Piotr Jurkow- Anna Deka, Krystyna Niedworok, Radosław ski, Zofia Kubiak, Kamila Dauksz – to laureaci Krzyżowski, Łukasz Mazurek, Barbara Kurdej- festiwali, konkursów oraz wchodzących wów- -Szatan, Łukasz Szczepanik, Pamela Adamik. czas na polski rynek programów telewizyjnych typu talent show. Obecnie na zajęcia uczęszcza W 1996 r., za sprawą znanej opolskiej ani- ponad 30 osób. Praca w Opolskim Studiu Pio- matorki kultury związanej blisko ze Studiem senki odbywa się w trzech grupach. Zajęciami, Piosenki – Beaty Siwickiej, po kilkunastu obejmującymi interpretację piosenki oraz pra- latach przerwy reaktywowały się Ogólnopol- cę z mikrofonem, kierują Alina Dorosiewicz skie Warsztaty Piosenkarskie w Otmuchowie. i Mirosław Kopyto, natomiast ja prowadzę ćwiczenia emisyjne i śpiew zespołowy. 252

Halina Bednarek IMPRESJA

tym roku stuknęło 18 lat grupie przykładem. Wywiad z Wielką Ewą był nie literackiej „Im presja”, którą stwo- lada osiągnięciem, gdyż na wywiady godziła W rzyłam w 1996 r. w Młodzieżo- się niechętnie. wym Domu Kultury Wrocław-Śródmieście. To wiek, w którym wchodzi się w dorosłość Ktoś mi kiedyś powiedział, że nie ma przy- – skłania do refleksji. Wiele wspomnień, wiele padków. Coś w tym jest. Wymyśliłam nazwę zdarzeń, osób… grupy bawiąc się słowem – „im presja” – w sensie, że nie ulegniemy i takie tam – ale Festiwale, koncerty… I więzi wyjątkowe, nie- też ulotność, wrażenie… Wkrótce zaczęli mal rodzinne – to cecha „Im presji” odróżnia- pojawiać się ciekawi ludzie. Pierwsza – drobna jąca ją od typowych zajęć. A wszystko zaczęło dziewczynka o spojrzeniu czarnym jak węgiel się od przypadku… Ówczesna Dyrekcja MDK i zdecydowanym, mocnym charakterze. A tak- Śródmieście zatrudniła mnie, ale warunkiem że głosie, którym mogłaby ściany poruszyć. To było założenie grupy poezji śpiewanej… Ha, była Monika (nomen omen) Węgiel, obecnie ha! Ja jestem polonistką, ale też reżyserką aktorka, absolwentka Akademii Teatralnej (podyplomowe studium reżyserii w PWST w Warszawie. Doszedł muzyk, wtedy jeszcze Wrocław), ale wyzwanie było nie lada. Pomy- uczeń Szkoły Muzycznej przy ul. Łowieckiej – ślałam sobie wtedy, że może warto stworzyć, Stefan Gąsieniec, obecnie ceniony warszawski nie tak jak wszędzie – studio wokalne (zwłasz- pianista. Dochodzili potem inni: Basia Tekieli, cza że moje śpiewanie… no cóż), ale jakiś Dominika Tarnacka, Marcin Wojciechowski, rodzaj zajęć teatralnych, gdzie ważny będzie Maciek Litkowski, Paulina Polus, Ewa Kowal- tekst, interpretacja. Na studiach, jako semina- czyk. Jeśli miałam spróbować – to był to naj- rzystka prof. Janusza Deglera, pisałam mono- lepszy moment, przeczucie mnie nie zawio- grafię teatrów małych form. Wiedziałam, że dło… piosenka artystyczna – to właśnie mała forma teatralna. Przeprowadziłam nawet wywiad Zaczęliśmy wyjeżdżać na festiwale, pozna- z Ewą Demarczyk, która była wyrazistym tego wać innych śpiewających młodych ludzi. Od 253

początku istnienia „Im presji” ważne dla mnie tkanie, wymiana doświadczeń młodych, było, żeby zwracać uwagę na to, co ci młodzi zdolnych wykonawców piosenki artystycz- ludzie mają do powiedzenia wybranym dla nej z mistrzami, osobowościami piosenki. siebie tekstem. Na ile żyję w temacie, na ile jest Do współpracy zaprosiłam Grażynę Łoba- dla mnie ważny, po co ja to śpiewam. Emocje, szewską i Jerzego Satanowskiego, z którymi wrażliwość, prawda, oryginalność interpre- pracowaliśmy na „warsztatach wokalnych” tacji, mimika, gest, ekspresja, zrozumienie w Łazach. Ważne było dalsze kształtowanie tekstu, wyrazistość przekazu – stanowiące umiejętności wokalnych poprzez pracę na integralną całość – to było ważne od zarania warsztatach, zakończonych koncertem. Tak zajęć. Do tego otwartość, szczerość. Ja przy- w 2000 r. powstał przy Młodzieżowym Domu jęłam rolę bardziej przewodnika duchowego Kultury Wrocław-Śródmieście Ogólnopolski niż nauczyciela. Często było tak, że to ja byłam Przegląd Młodych Wokalistów Piosenki Arty- przez młodych prowadzona, szczególnie na stycznej „Debiuty”, którego celem jest promo- wyjazdach (bardzo słabo mam wyrobiony wanie młodych talentów wokalnych z kręgu zmysł orientacji w terenie)… piosenki artystycznej. Inicjatorem byłam ja, wraz z grupą „Im presja”. Jedna edycja miała Wymieniały się ekipy. Jagoda Kurpios, Wojtek formę Wrocławskiej Akademii Piosenki, gdzie Makowski, Krzysztof Madej, Fryderyk Ngu- zajęcia trwały cały rok, spotkania warsztato- yen, Aleksandra Krupa, Aleksandra Pawlik, we odbywały się raz w miesiącu. Od początku, Alicja Pyziak, Filip Małek, Kasia Łęcka, Anna przez wszystkie edycje, w projekcie tym jest + impresja + Kaltbach, Marta Horyza, Julia Piasecka… Jerzy Satanowski, mistrz, którego osobowość, Stefana zastąpił Krzysztof Słupianek, obec- wiedza i oddanie w sposób szczególny nadały nie też dyrektor MDK Wrocław-Śródmieście, kształt imprezie. Artyści, z którymi młodzież z którym współtworzymy „Im presję” już od pracowała na przestrzeni lat, to: Grażyna wielu lat. Od początku pamiętam, jak ważne Łobaszewska, Barbara Dziekan, Mirosław były zagorzałe dyskusje nad tekstem. Sięgali- Czyżykiewicz, Elżbieta Zapendowska, Kata- śmy zresztą do piosenek literackich, warto- rzyna Groniec, Magda Umer, Anna Sroka, ściowych. Moje wykształcenie polonistyczne Andrzej Poniedzielski, Artur Andrus, Renata wzięło tu górę, inaczej bym nie umiała. Póź- Przemyk, Zbigniew Zamachowski, Magdalena niej zaczęły sie wyjazdy na festiwale. Na przy- Kumorek. kład: FIPA w Bydgoszczy, Olsztyńskie Spo- tkania Zamkowe „Śpiewajmy poezję”, FAMA Obserwując powstające jak grzyby po deszczu w Świnoujściu, „Poetycka Stajnia” w Dzier- talent shows, programy muzyczne, mam wra- żoniowie, „Poetycka Dolina” w Warszawie, żenie, że wykonawca najmniej się tutaj liczy. „Łaźnia” w Radomiu, Studencki Festiwal Ważniejsze są w wielu przypadkach popisy Piosenki w Krakowie, „Pamiętajmy o Osiec- jurorów. A dla mnie zawsze było ważne, żeby kiej”. W czasie tych wyjazdów poznałam m.in. i zajęcia, i projekty, które stworzyłam, ukształ- mistrza Jana Poprawę. Ważne było i doświad- towały wrażliwość estetyczną młodych ludzi, czenie sceny, stres, adrenalina – i rozmowy ich wyobraźnię, twórczą postawę w życiu. z profesjonalistami, mistrzami, tymi, którzy Byli uczestnicy zajęć poszli różnymi drogami. naprawdę chcą rozwijać talent młodych ludzi. Jedni to aktorzy – Monika Węgiel-Jarocińska, Maciek Litkowski. Ale i prawnicy, dziennika- Wtedy zrodził się w mojej głowie pomysł rze, naukowcy, pracownicy różnych profesji. stworzenia imprezy, której celem nie będą Niektórzy kontynuują swoje pasje muzycz- nagrody, zdobywanie miejsc itp., ale spo- ne, tworząc własne zespoły (m.in. Krzysztof 254

Madej – Rabastabarbar, Fryderyk Nguyen – wam terapii szokowej, mogę przecież trafić na Katedra). Podobnie z „Debiutami”: uczestni- kogoś, kto jest mniej odporny niż ja… Wielu czą w nich ci, którzy na co dzień artystycznie zależy na tym, żeby z tego świata coś wycią- się spełniają w zawodzie albo są na uczelniach gnąć, zdefiniować go. Jednym ze sposobów artystycznych, jak: Dorota Osińska, Magda jest śpiewanie piosenek, które mówią o czymś Piotrowska, Monika Węgiel, Maciek Lit- ważnym, nie są banalne i nie służą tylko chwi- kowski, Małgorzata Wojciechowska, Kamila lowemu odreagowaniu. Nie tylko cieszą ład- Pieńkos, Mateusz Bieryt, Kuba Blokesz, Kuba ną melodią i powtarzającym się refrenem, ale Pawlak, Beata Banasik, Joanna Kaczmarek, mają przekaz, silną bazę literacką”. Paweł Ruszkowski, Dorota Zygadło i inni. Niezależnie jednak od uprawianego zawodu Myślę, że jest to doskonała pointa. Mądrość – każdy z nich bakcyla sztuki, artyzmu ma już pracy z młodymi ludźmi nie polega na rady- na całe życie. kalnych stwierdzeniach, a na wspólnym szu- kaniu prawd, dzięki którym młodsi poznają Zbigniew Zamachowski w wywiadzie poprze- świat. Na pewno nie wszyscy zostaną w zawo- dzającym jego pracę z uczestnikami „Debiu- dzie, ale to doświadczenie uczy ich wrażli- tów” powiedział o swojej pracy: „Mówię, wości, dobrego smaku, postrzegania świata że nie uczę, tego zawodu nie da się bowiem w sposób mądry. wyuczyć. Dzielę się doświadczeniem. Nie uży- ć + + uc zy 255

Bogusław Diduch Skąd przychodzimy? Oto jest pytanie

ość dawno temu, bo w roku 1983 desanty spadochroniarzy z „wielkiego świa- (po prawie trzyletniej przerwie, po ta”. Byłem klasycznym „tutejszym”. Zawsze, D raz pierwszy w terminie jesiennym, z wyjątkiem lat studiów w Krakowie, mieszka- w dniach od 18 do 20 listopada) odbył się łem i pracowałem w Gorlicach lub najbliższej 5. Ogólnopolski Przegląd Piosenki Autorskiej. okolicy. Pytanie Gintrowskiego po dziś zadają Jury konkursu (w składzie: Małgorzata Bratek, mi często i inni ludzie, a ja dzięki temu prze- Piotr Bakal, Przemysław Gintrowski, Wojciech biegam pamięcią przeszłość, szukając siebie. Godzięba-Niżyński, Jacek Fedorowicz, Wal- demar Parzyński i Jerzy Andrzej Marek jako Urodziłem się w 1954 r. zimą w pałacu hra- przewodniczący) przyznało tam trzy równo- biego Władysława Długosza w Siarach pod rzędne pierwsze nagrody: Piotrowi Bukarty- Gorlicami. Długoszów już tam, z wiadomych kowi z Gorzowa Wielkopolskiego, Bogusławo- względów, nie było. Była dyrekcja Stadniny wi Diduchowi z Męciny Małej i Tomaszowi Koni Huculskich i mieszkania pracowników. Opoce z Warszawy. Sięgam pamięcią w tak Rodzice pracowali w dyrekcji, a pałac był też odległe czasy, ponieważ wydarzenie, o którym centrum kultury i rozrywki dla mieszkańców wspominam, miało i ma dla mnie duże zna- z okolicy. Żywa muzyka tętniła co sobotę pod- czenie. Wtedy to, już po koncercie laureatów czas zabaw i potańcówek, na okrągło „grał” i rozdaniu nagród, w barku „Hybryd”, wów- radiowęzeł z jedynym programem PR, po- czas mieszczących się na ulicy Kniewskiego, tem radio „Tatry” i „Rapsodia”. Muzyka stała Przemysław Gintrowski zadał mi pytanie, któ- się dla kilkulatka codziennością. Stąd prosta re stało się przyczyną głębszej refleksji: skąd droga do zakładowego ogniska muzycznego, facetowi zamieszkałemu w Męcinie Małej potem zespołu akordeonowo-mandolinowego, przyszły do głowy rozważania o powstaniu z którym odwiedzałem liczne wówczas prze- w Wandei czy też zgryźliwym charakterze glądy muzyczne na całej Rzeszowszczyźnie; Aleksandra hrabiego Fredry? Nie były to pierwsze zauroczenie folklorem Pogórza. jeszcze czasy, gdy nasz Beskid Niski obsiadły 256

Początek lat 60. i narodziny bigbitu, kon- wówczas próby zespołu, gorlicki artysta ma- certy kolejnych kolorowych zespołów, także larz Wacław Sitar przyglądał się zastawionemu Polan, The Original London Beats, a przede stołowi i siedzącym przy nim bankietowiczom wszystkim Blackout i Breakout – to już szał (jest zdjęcie tej sytuacji) i złapał się za głowę, gitarowy i pierwsza elektryczna samba. Cięż- mówiąc: „O k…, ostatnia wieczerza w karcz- ka, toporna, ale co za szpan! Potem pierwsze mie przeznaczonej do rozbiórki”. A ponie- kapele w LO Kromera w Gorlicach. I spotka- waż byliśmy na etapie poszukiwania nazwy nie z Adzikiem i Stefanem Sendeckimi, które – wszyscy jednogłośnie zatwierdzili pomysł. wywróciło moją muzyczną optykę. Kiedy za- Odtąd istniała Ostatnia Wieczerza w Karcz- cząłem studiować na UJ polonistykę, ja, chło- mie Przeznaczonej do Rozbiórki. I podróże pak z przysłowiowej Męciny Małej, byłem już po kraju w piekielnie zatłoczonych pociągach gotowy na spotkania z ludźmi i zjawiskami i autobusach. spoza programu PR i TVP. Zachłysnąłem się studenckim życiem, w które wprowadzał mnie Parę niecodziennych wydarzeń z życia zespołu sąsiad z Gorlic Staszek Mikruta. Były więc wyliczę. Na przykład koncerty z Wolną Grupą kluby, koncerty, nieodłączne biesiadowanie, Bukowiną (jeszcze z Wojtkiem) w Bieszcza- a w towarzystwie: Zbyszek Książek, Marek dach, poranne nagrania po nieprzespanych Materna, Andrzej Pacuła (druh mój serdecz- nocach w PR Olsztyn, PR Kraków, PR Zielona ny po dziś dzień), Piotr Kruk (kolega z ławy Góra, program II PR Warszawa, sympatycz- szkolnej w gorlickim „Kromerze”), Rudolf ne wyprawy muzyczne do bacówki nad Rze- Zioło, Krzysztof Lisowski, Andrzej Kaliszew- pedzią… I przyjaźń z poetami grupy Tylicz, ć + ski, Leszek Wosiewicz, Buda, Bukowina, Tylicz współpraca sceniczna z Andrzejem Grabow- – słowem zawrót głowy. Piszę o tym nie po skim i Andrzejem Górszczykiem, spotkanie + uc zy to, żeby się chwalić, ale by wskazać inspiracje artystyczne z Frankiem Bratańcem i wiele i środowisko. innych.

Był marzec 1978 r. Wróciliśmy z żoną z Kra- Zespół miał formułę otwartą. Muzycy przy- kowa po zakończeniu studiów. Pewnego wie- chodzili i odchodzili. Był też w zamyśle „na- czoru zapukali do nas Jacek Pietrusza i Wie- rzędziem” do popularyzacji nowego zjawiska sław Lewek. Przypomnieli czasy licealnego na mapie kulturowej miasteczka Gorlice i oko- grania. Proponowali powrót do zespołowego lic – piosenki turystycznej i poetyckiej, poezji muzykowania. Ucieszyłem się, ale zapro- śpiewanej. Wkrótce „zaliczenie” koncertu ponowałem inną formułę, nowy repertuar. zespołu stało się dla gorliczan obowiązkiem, W liceum graliśmy bowiem rock and rolla, a próby w miejskim „Lamusie” – zdarzeniem a po zetknięciu się z twórczością Wojciecha kultowym, trwającym niejednokrotnie do Bellona, Andrzeja Sikorowskiego, Elżbiety białego rana. Gorlice zyskały w swoim czasie Adamiak, Janusza Stokłosy czy braci Mocio- miano zagłębia piosenki poetyckiej. sów – moje preferencje muzyczne zupełnie się zmieniły. Tak powstał zespół w składzie: Bo- Zespół stał się też swojego rodzaju „akade- gusław Diduch (gitary, śpiew), Wiesław Lewek mią muzyki i stylu” (szkoda, że z dzisiejszego (gitary, śpiew), Tadeusz Łuczejko (śpiew, flet punktu widzenia nie zawsze godnego naślado- prosty), Jacek Pietrusza (kontrabas). Było to wania). Wychował wielu współpracowników na przełomie lutego i marca 1978 r. w Miej- i następców, a licznym muzykom, których skim Ośrodku Kultury w Gorlicach. Podczas zaprosił do współpracy, zmienił muzyczne jednego z licznych bankietów, które wieńczyły nawyki i obyczaje. Myślę, że tym, co moty- 257 oprawa Bogusław Diduch, fot. J an P 258

wowało naszych muzyków do pracy i samo- Jestem z zawodu filologiem polskim, fil- doskonalenia, była chęć uzyskania sukcesu moznawcą po Uniwersytecie Jagiellońskim wraz z zespołem oraz łączące nas wszystkich i informatykiem po Akademii Ekonomicznej koleżeństwo, a nawet przyjaźń. Obok wymie- w Katowicach. Pracuję jako dyrektor Zespo- nionych wyżej założycieli z zespołem pra- łu Szkolno-Przedszkolnego w Sękowej pod cowali: Mirosław Czyżykiewicz, Dziunek Gorlicami, prowadzę także Studio Piosenki Kuźniarski, Stefan Łukaszyk, Marek Walter, w Gorlicach. We wrześniu 1989 r. zostałem Aleksander Wróżek, Wiesław Orchel, Sobie- dyrektorem Ogniska Pracy Pozaszkolnej sław Pawlikowski, Jerzy Schirmer, Bogdan w Gorlicach, które wkrótce kurator oświaty Ganczarski, Krzysztof Jędrzejowski, Robert przekształcił na mój wniosek w Młodzieżowy Gryzik, Grzegorz Grądalski, Grzegorz Za- Dom Kultury. Zespół przeniósł się ze swoimi wiliński, Akadiusz Zawiliński, Alfred Duda, działaniami do tej placówki, a ja już w jesie- Marcin Ginalski, Maciej Lewek, Mirosław Bo- ni 1989 r. powołałem jako stałą formę zajęć goń, Tomasz Kubala, Grzegorz Jarek, Krzysz- studio wokalne, do którego zaprosiłem tof Mika, Rafał „Boni” Boniśniak, kwartet młodzież szkół gorlickich i powiatu smyczkowy: Aleksandra Przybyłowicz, Ka- gorlickiego. Nie ukrywam, że duży wpływ na mila Łasak, Robert Gryzik, Magdalena Sołty- rekrutację i frekwencyjne powodzenie studia siak, gorlicki chór Belfer Singers. wokalnego miał fakt mojego osobistego zaangażowania w aktywną pracę sceniczną, Aktualny skład zespołu: Bogusław Diduch, a także możliwość współpracy z zespołem Wiesław Lewek, Mirosław Bogoń, Tomasz OWwKPdR w charakterze akompaniatora dla ć + Kubala, Rafał „Boni” Boniśniak. uczestników pracy studia (jest tak do dzisiaj).

+ uc zy Karczma najlepiej sprawdza się w repertuarze W swojej pracy staram się wykorzystać do- poetyckim, choć nie stroni od kabaretu i pio- świadczenia, jakie dała mi współpraca z wie- senki turystycznej. Ma na swoim koncie cztery loma artystami, instruktorami i pedagogami, krążki: wydane własnym sumptem Na ostat- z którymi miałem zaszczyt przy różnych oka- niej stacyjce przed rajem, Ballada niedokończo- zjach współpracować bądź obserwować ich na, we współpracy z Andrzejem Grabowskim działania warsztatowe: w latach 1978–1980 i wydawnictwem Andrzeja Żmudy adOculos pracowałem z zespołem ze wspaniałymi in- Ballada wracająca z drogi oraz wydane przez struktorami w trakcie Konfrontacji Ruchu Papaya Studio Rafała Boniśniaka Powroty. Artystycznego Młodzieży w Myślcu nad Po- pradem, korzystaliśmy ze wsparcia i doświad- W repertuarze Karczmy znalazły się wiersze: czenia: Elżbiety Zapendowskiej, Henryka Mo- Franciszka Bratańca, Adama Ziemianina, An- sny, Leszka Wójtowicza, Krzysztofa Heeringa, drzeja Torbusa, Henryka Cyganika, Wiesława Janusza Kondratowicza; w latach 1985–1989 Kolarza, Andrzeja Górszczyka, Krzysztofa uczestniczyłem jako słuchacz w kierowanych Gomoły, Andrzeja Pacuły, Joanny Babiarz, przez panów Zbigniewa Górnego i Waldemara teksty autorskie Bogusława Diducha, a przede Parzyńskiego letnich i zimowych warsztatach wszystkim utwory Andrzeja Grabowskiego, muzycznych w Lublińcu; miałem okazję ob- poety, pisarza, satyryka, kawalera Orderu serwować przy pracy Krzysztofa Heeringa, Uśmiechu, którego teksty goszczą w reper- Janusza Kondratowicza (którego uważam za tuarze Ostatniej Wieczerzy od początku jej swojego „guru” w „tekściarstwie”), dr Ewę działania. Mentel, Janusza Józefowicza, Jerzego Andrzeja Marka i wielu innych. Od czasów studenckich 259

(publikacje w „Studencie”, Festiwal Piosenki studia wokalnego MDK gromadzą kilka razy Studenckiej) nieodmiennie w kwestii gustu, do roku bardzo liczną publiczność, co daje wyborów artystycznych, kompetencji krytycz- nadzieję, że czynne uprawianie trudnej sztuki nych i praktycznych autorytetem jest dla mnie piosenkarskiej znajduje ciągle jeszcze amato- Jan Poprawa, którego wielokrotnie spotykałem rów w naszym małym mieście. Studio może i spotykam na swojej drodze artystycznej (na- pochwalić się także pewnymi osiągnięciami prawdę nie kadzę!). w konkursach, o których wspomniałem wyżej. Nasza uczennica Agnieszka Wrona dwukrot- Studio wokalne MDK w Gorlicach gromadzi nie awansowała do eliminacji ogólnopolskich corocznie około 20 młodych ludzi – gimna- OKR, Annie Piecuch udało się to raz. Corocz- zjalistów, licealistów, z którymi – z kolegami nie nasi wychowankowie kwalifikują się do z Karczmy, dyrektorem MDK Tomaszem szczebla wojewódzkiego OKR – Iwona Śliwa, Kubalą oraz pianistą i multiinstrumenta- Paulina Dusza, Małgorzata Urlich, Rafał Fu- listą Mirosławem Bogoniem – pracujemy, dala, Klaudia Kozień, Monika Bubniak, Anna przygotowując w ciągu roku szkolnego trzy Rybczyk, Magdalena Brataniec, Ewa Łuczejko, koncerty programowe: zaduszkowy (pomysł Magdalena Tokarz. + S k ąd p rzy wziąłem od Krakowskich Zaduszek Jazzo- wych, które za moich studenckich czasów Wspomniany wyżej konkurs pod nazwą Po- odbywały się w „Krzysztoforach”), walentyn- etycko-Muzyczna Bitwa pod Gorlicami to c h o dz im y? O to j est p y tanie + kowy i podsumowujący pracę studia przed mój autorski pomysł. Urodził się w 1995 r., wakacjami. Obok tych działań programo- kiedy Gorlice i okolice świętowały jubileusz wych przygotowujemy uczestników studia do 80-lecia historycznej bitwy pod Gorlicami. udziału w coraz mniej licznych konkursach, Wówczas dyrektorzy placówek kultury z mia- które swoim profilem obejmują preferowa- sta i powiatu otrzymali, jak na bitwę przystało, ne przez nas gatunki muzyczne. Mam tu na bojowe zadanie wymyślenia i realizacji impre- myśli przede wszystkim Ogólnopolski Kon- zy nawiązującej do rocznicy. Tułając się z ze- kurs Recytatorski (w dziale poezja śpiewana) społem po różnych konkursach i imprezach, i Poetycko-Muzyczną Bitwę pod Gorlicami. napatrzyłem się i zdobyłem nieco wprawy Nieliczne konkursy piosenki poetyckiej, po- organizacyjnej; poprosiłem o wsparcie przy- ezji śpiewanej czy piosenki aktorskiej pozo- jaciół – Jana Poprawę, Wacka Juszczyszyna stają „poza naszym zasięgiem” coraz częściej (który z Bukowiną zainaugurował imprezę), z powodów finansowych i organizacyjnych Mirka Czyżykiewicza, Roberta Kasprzyckiego (czas, dojazd itp.). Nie są dla naszej pracy i innych. Konkurs wystartował i kilka edycji elementem motywującym liczne i modne cieszyło się powodzeniem i frekwencją ar- telewizyjne konkursy typu show, gdzie mło- tystyczną. Z czasem – niestety – utknęliśmy dzi ludzie „małpują” gwiazdy, a naszym wy- na finansach. I w tym momencie, w 2001 r., chowankom trudno czasem wytłumaczyć, jak pomocną dłoń podał nam ponownie Jan Po- „krótkie nogi” ma taki sukces i co warte są prawa, ustanawiając nasz konkurs eliminacją te produkcje. Mimo trudności wynikających do Studenckiego Festiwalu Piosenki. Pojawi- z nadmiaru obowiązków szkolnych naszych li się artyści, a nasze władze lokalne sypnęły wychowanków, „odsiadywania” przez nich groszem. Dzięki tej „cudownej” reanimacji obowiązkowych godzin na portalach spo- nasza Bitwa dożyła jubileuszu 20. edycji i ma łecznościowych i innych stronach WWW, się całkiem nieźle. A adepci naszego studia udaje nam się przekonać tych kilkanaście wokalnego mogą się sprawdzić w szrankach osób do podjęcia wysiłku, który nie zawsze konkursowych i podglądać gwiazdorów i ce- gwarantuje spektakularny sukces. Koncerty lebrytów gatunku. 260

Irena Hlubek „Atlantyda” w Raciborzu

styczniu 1996 r. w Domu Kultury Od wielu już lat w Raciborzu odbywają się „Strzecha” w Raciborzu powstał Zaduszki Poetyckie przygotowywane przez WKlub Poezji Śpiewanej „Atlanty- „Atlantydę” i „postatlantydowiczów”. Do da”. Skupiał od swoich początków młodzież koncertu, w którym wspominamy zmarłych licealną, a z czasem gimnazjalną i studencką. poetów czy wokalistów piosenki poetyckiej Nowością tego klubu było tworzenie żywej i poezji śpiewanej, często zapraszamy poznane muzyki. Na zajęcia młodzież przynosiła na warsztatach wokalnych czy na koncertach i w dalszym ciągu przynosi swoje instrumenty śpiewające osoby. Innym naszym koncertem muzyczne: najczęściej gitary, ale były też fle- jest coroczny „Suplement do walentynek”, czy- ty poprzeczne, skrzypce, harmonijka ustna, li koncert piosenek o miłości. Śpiewamy też wiolonczela. Młodzi grali na pianinie, kongu w okresie kolędowym kolędy w kościołach czy czy instrumencie deszczowym i innych „prze- w Raciborskim Centrum Kultury, do którego szkadzajkach”. Klub Poezji Śpiewanej skupiał obecnie przynależymy. Zdarzały nam się kon- od zawsze instrumentalistów i wokalistów, ale certy podczas wieczorów autorskich poetki często były to osoby grające, a zarazem śpie- Marii Wojtczak w Muzeum w Raciborzu i wie- wające. Tu odnajdywali swoje miejsce recyta- le innych działań artystycznych, letnie koncer- torzy. ty na Rynku w Raciborzu. Odpowiadaliśmy na zaproszenia do innych domów kultury. Osoby, które docierały na zajęcia prowadzone przeze mnie, przychodziły ze swoimi propo- Warto wspomnieć, że w tej „wylęgarni mło- zycjami piosenek, często same tworzyły teksty dych talentów”, którą jest „Atlantyda”, objawi- piosenek czy muzykę do nich, proponowały ło się sporo takich talentów. Nad niektórymi nową aranżację czy interpretację piosenek. osobami trzeba było dłużej popracować, aby „Atlantyda” skupiała od zawsze osoby otwar- zaistnieli na lokalnej czy ogólnopolskiej sce- te, kreatywne, zainteresowane poezją, dobrą nie, byli i tacy, którym udzielałam niewiele muzyką, śpiewające poezję śpiewaną, piosenkę uwag, gdyż byli gotowi do występów na scenie poetycką, aktorską, ale i autorską. czy udziału w konkursach. Poziom artystycz- 261

ny w mojej grupie wokalnej jest i zawsze był I Ogólnopolskim Festiwalu „Muzyczne Spo- zróżnicowany. Co roku odbywa się nowy na- tkania Kultur” W Piotrkowie Trybunalskim bór do zespołu. Najczęściej wokaliści pracują w 2006 r. nad piosenką solową, ale nie da się ukryć, że – Wywodzący się z „Atlantydy” Kajetan tzw. zbiorówki też bywają. Zbiorówki pojawia- Drozd należący do zespołu Siódma w Nocy ją się zwłaszcza na naszych koncertach czy na w 2006 r. wygrał Rawę Blues w Katowicach. warsztatach śpiewu na głosy. – W Ogólnopolskim Konkursie Poezji Śpie- wanej „Amor sprawił…” w Oświęcimiu Mał- Od 2014 r. zmieniliśmy nazwę na Klub Pio- gorzata Gatlik zdobyła wyróżnienie, a Mak- senki Poetyckiej i Aktorskiej „Atlantyda”, gdyż symilian Mularczyk – również wyróżnienie, określa to szerszy zakres działalności, a zresztą w 2009 r. piosenka aktorska często zdarzała się na spo- – Jakub Blokesz w 2008 r. w Ogólnopolskim tkaniach i koncertach „Atlantydy”. Konkursie Piosenki Turystycznej i Poezji Śpie- wanej oraz Sztuk Różnych w Kędzierzynie- Staramy się, aby wokaliści i instrumentaliści -Koźlu „Wrzosowisko” zajął I miejsce i reko- Klubu uczestniczyli w warsztatach wokal- mendację do Studenckiego Festiwalu Piosenki nych czy to przy okazji udziału w konkursach w Krakowie; w Ogólnopolskich Spotkaniach + „A i przeglądach piosenki poetyckiej, czy w Ra- Kultur w Piotrkowie Trybunalskim w 2008 r. ciborskim Centrum Kultury, i kształcili swój zajął II miejsce, a w Ogólnopolskim Festiwa- yd tlant warsztat. I tak: w latach poprzednich w RC- lu Piosenki Artystycznej w Rybniku zdobył

K-u parokrotnie odbyły się warsztaty wokal- Grand Prix w 2009 r., kiedy już samodzielnie a ne z Waldemarem Koperkiewiczem i Anną się przygotowywał do festiwali i konkursów. ” w Racibo rz u + Tańską, a dwa lata temu z Janem Kondrakiem Następne jego osiągnięcia: na Studenckim i Piotrem Selimem z Lubelskej Federacji Bar- Festiwalu Piosenki 2009 w Krakowie zajął II dów, w bieżącym roku natomiast dwukrotnie miejsce, a w 2013 r. – III miejsce. Kuba Blo- z Adamem Kosewskim. kesz występował też w Przeglądzie Piosenki * Jacka Kaczmarskiego „Nadzieja” czy w Spo- A oto niektóre z sukcesów atlantydowiczów tkaniach Zamkowych w Olsztynie „Śpiewaj- i „postatlantydowiczów”: my poezję”. I w tych miejscach był nagradzany. – Adam Blokesz zajął III miejsce w woje- Koncertuje samodzielnie lub z przyjaciółmi, wódzkim etapie Ogólnopolskiego Konkursu ale nie stroni też od udziału w naszych kon- Recytatorskiego w 2001 r. w Częstochowie. certach jubileuszowych czy Zaduszkach Po- – Katarzyna Gierszewska zajęła III miejsce etyckich, o ile czas mu na to pozwala. w Konkursie Piosenki Poetyckiej „Jastrzębskie – Natalia Załucka zajęła III miejsce w Ogól- Śpiewania” w 2001 r., zaś jako „postatlantydo- nopolskim Festiwalu Piosenki Poetyckiej wiczka” ze swoim zespołem zajęła II miejsce „Kwiaty na kamieniach” w Bytomiu w 2007 r.; w prestiżowym Międzynarodowym Festiwa- w Piotrkowie Trybunalskim na II Ogólnopol- lu „Vena Music Festival” w Łodzi, a później skim Festiwalu „Muzyczne Spotkania Kultur” zespół nagrał autorską płytę. Większość mu- w 2007 r. zajęła I miejsce, a w 2008 r. podczas zyków zespołu otarła się o „Atlantydę” bądź etapu krajowego OFPA w Rybniku znalazła się grała na naszych koncertach. w kręgu laureatów Ogólnopolskiego Festiwalu – Agnieszka Koczwara zajęła w 2005 r. Piosenki Poetyckiej, otrzymując rekomendację I miejsce w Konkursie Piosenki Poetyckiej do udziału w Studenckim Festiwalu Piosenki „Jastrzębskie Śpiewania”. w Krakowie w 2008 r., na którym jednak się – Emanuela Kuziel zdobyła Grand Prix na nie pojawiła, gdyż wyjechała do Paryża, gdzie 262

studiowała reżyserię. Z rzadkich obecnie kon- wała się do warsztatów w Pęzinie. Obecnie taktów z Natalią wiem, że miała szansę wraz studiuje matematykę na UJ w Krakowie. z Panią Ritą Gombrowicz parę lat temu pra- – „Postatlantydowicz” Tomasz Leszczyński cować nad Operetką Witolda Gombrowicza od wielu lat jest aktorem Teatru Muzyczne- – Żaneta Palica w 2006 r. zajęła w Ogólnopol- go „Capitol” we Wrocławiu, a w 2005 r. był skim Festiwalu Piosenki Poetyckiej „Kwiaty na uczestnikiem XXVI Przeglądu Piosenki Ak- kamieniach” w Bytomiu II miejsce, a w 2007 r. torskiej we Wrocławiu. – wyróżnienie; w 2007 r. w Dąbrowie Górni- czej w XXX Literackim Hyde Park zdobyła Innym dla mnie wielkim sukcesem „Atlanty- wyróżnienie; w 2007 r. w wojewódzkim eta- dy” jest to, że mam kontynuatorów tego, co pie OKR-u w Częstochowie zajęła II miejsce. robię. I tak Ola Karkoszka, nauczycielka w Lę- Obecnie studiuje w Akademii Muzycznej dzinach, która była pierwszą atlantydowiczką, w Gdańsku na wydziale wokalno-aktorskim wprowadza młodzież w „krainę łagodności”, i czasami gra w Teatrze A3. podobnie pierwszy atlantydowicz Sławek Ry- – Hania Bratkowska zajęła III miejsce w Kon- biński uczy grać młodzież w Domu Kultury kursie Piosenki Poetyckiej „Jastrzębskie Śpie- w Kuźni Raciborskiej na gitarach i założył wania” w 2008 r. w Jastrzębiu-Zdroju; wzięła z młodymi zespół. udział w Ogólnopolskim Konkursie Poezji Śpiewanej „Amor sprawił…” w Oświęcimiu Celem moich zajęć i pracy z młodzieżą w 2008 r. i zajęła tam III miejsce, zaś w Kę- jest wprowadzanie młodzieży w „krainę dzierzynie-Koźlu w 2010 r. zajęła I miejsce łagodności”, ćwiczenia emisyjno-dykcyjne, ć + w Ogólnopolskim Konkursie Piosenki Tury- praca nad piosenką, jej interpretacją, odpo- stycznej i Poezji Śpiewanej oraz Sztuk Róż- wiadanie młodzieży na jej potrzeby w zakre- + uc zy nych „Wrzosowisko” i rekomendację do Stu- sie muzyki, ale i kształtowanie dobrego smaku denckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie, muzycznego, poszukiwania twórcze w inter- w którym wystąpiła w 2011 r. W XVI Poetyc- pretacji piosenki czy rodzaju instrumenta- ko-Muzycznej Bitwie pod Gorlicami w 2010 r. lizacji i aranżacji. Zdarza się, że na naszych zdobyła wyróżnienie. Na początku 2011 r. bra- koncertach pojawia się rockowy utwór czy ła udział w eliminacjach do OFPA w Rybniku piosenka obcojęzyczna, ale i wówczas zwra- oraz zdobyła tam wyróżnienie i zakwalifiko- camy uwagę na wartościowy tekst i muzykę. 263

Ludmiła Małecka W ŻYCIU TRZEBA MIEĆ JAKIEŚ PASJE!

ażdy to słyszy od dziecka. Tak mówią Genetycznie zostałam „skażona artystycznie”. nauczyciele, rodzice, dziadkowie, Mama Krystyna i Tata Adam całe życie prze- K ksiądz, koledzy. Jeżeli człowiek robi pracowali „w kulturze”. Mama jako animator coś z pasją – pozostaje to w nim na całe życie. kultury, dyrektor Domu Kultury w Hałcnowie. Należy kochać z pasją. Tworzyć z pasją… Tata jako inżynier, ale z zamiłowania artysta. Ale także słuchać z pasją! Słuchać nie tylko Sztuka w każdym wymiarze towarzyszyła słowa śpiewanego, ale wsłuchać się w osobo- nam w życiu. Pewnie pod wpływem Rodzi- wość danego człowieka, poznać, może nawet ców (i dziadka architekta) skończyłam Pań- odkryć jego indywidualność. Tu nie może być stwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Bielsku- tajemnic na żadnej płaszczyźnie życia. -Białej i wciąż chętnie wracam do malarstwa i fotografii. Może to sprawiła magia naszego Tak się działo i dzieje z moimi „Potworami”. domu w Bydgoszczy zbudowanego w 1911 r., Tak nazywam adeptów sztuki, którzy mnie gdzie wszystko skrzypi i gada śpiewająco, wybrali do współpracy w zakresie eduka- a we wnętrzach można znaleźć dzieła malar- cji muzycznej. Zabrzmiało może szumnie skie Kossaka czy rysunek Mai Berezowskiej. i mocarnie, ale faktycznie nigdy nikogo nie A także stare zegary, gramofony z początku namawiałam, aby zjawił się na zajęciach. wieku czy analogowe instrumenty klawiszo- Wykształcenie wokalne, doświadczenie sce- we (sztuk 46) oraz miliony książek… To tu niczne, a także doświadczenie w nauce emisji odbywają się „muzyczne spotkania”, ubrane głosu są dla mnie ciekawym polem obserwacji w starocie pokoje stają się skarbnicą pełną i przemyśleń. Głos ludzki jest instrumentem nut, nagrań, zdjęć, płyt analogowych, opinii, muzycznym, aby grać, trzeba się na tym znać. dyskusji, opowieści o wielkiej estradzie – zbie- Lecz głos nie istnieje bez osobowości właści- ranych przez mnie i Artura Grudzińskiego ciela. przez lata. Wyczytane, podsłuchane, zaobser- 264

wowane, przeżyte: bo czy ktoś może się nie przywoził ją i zachęcał do muzykowania, po pochwalić czasem spędzonym w garderobie paru latach sama wymykała się w niedziele, amfiteatru Kadzielnia w Kielcach z Lucjanem aby pokonać kilkadziesiąt kilometrów i u nas Kydryńskim, Haliną Kunicką czy Stanisławem pośpiewać. Byłam dumna, że przyjechała Fiałkowskim? Albo wielogodzinną podróżą sama. Owo dziewczę dziś przeprowadziło się z Rzeszowa do Bydgoszczy z Elżbietą Zapen- do Warszawy i tam śpiewa na Wydziale Inży- dowską? Czy też zapomnieć szukania w pa- nierii Chemicznej i Procesowej Politechniki nice sukienki w domu Krystyny Sienkiewicz, Warszawskiej… którą gdzieś upchnęła, gdy do nagrania telewi- zyjnego zostało tylko 30 minut? Pracując przy Każdy młody człowiek, z którym pracuję, jest programie Śpiewające fortepiany, mogłam dla mnie ważny i wyjątkowy. Z każdym pra- szczęśliwie obserwować wielkie gwiazdy tego cuje się też inaczej. Specyficzne, zindywidu- kraju. Przegadane noce z Grażyną Łobaszew- alizowane cechy ludzkiego głosu pozwalają mi ską, wspólne gotowanie u Andrzeja i Danuty zidentyfikować danego Potwora, podobnie jak Błażejczyków albo kawa z Ewą Bem i wymiana jego wygląd zewnętrzny lub cechy charakteru. ploteczek o życiu codziennym artystów – to Kiedyś przyjechała do mnie na przesłuchanie wspomnienia piękne i bezcenne. Zbieram te śliczna, długonoga dziewczyna. Przyjechała chwile spędzone z ludźmi z krwi i kości, ludź- z mamą, aby ta w razie opresji ją ratowała. mi o wielkim sercu, pielęgnuję je i zapisuję Oj – groźne i butne to było dziewczę, słucha- w pamięci. A przede wszystkim uczę się od jące „dziwnej” (dla mnie) muzyki. Zrobiłam nich życia. jej przesłuchanie. Artur zaakompaniował jej ć + kilka utworów, które przygotowała. Po wysłu- Ale nie o tym miałam pisać, tylko o Potwo- chaniu oznajmiłam jej, że nie będę jej uczyć, + uc zy rach. Zaczęło się zupełnie przypadkowo i nie- ponieważ posiada zbyt wiele manier, a elimi- winnie. Dawno i niedawno jednocześnie, bo nacja błędnego śpiewania jest trudniejsza niż chyba w roku 2000, zgłosił się do mnie (wtedy nauka od podstaw. Gdy wadliwie śpiewane jeszcze studentki Studium Wokalno-Aktor- dźwięki nie zostaną usunięte na początku skiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni) nauki – powrócą jak bumerang, gdy się tego tata pewnej dziewczynki z bardzo poważną najmniej spodziewamy. Wówczas ich usunię- wadą wymowy i niezłym słuchem muzycz- cie będzie trwało kilka lat. Tego właśnie się nym. Prosił o pomoc logopedyczną. Przyje- obawiałam. Młoda tak mocno tupnęła nóżką chali. W drzwiach stanęła ośmioletnia śliczna odzianą w bucik o kilkucentymetrowym obca- dziewczynka o urodzie Indianki, troszkę prze- sie, że myślałam, iż na stałe wbije się w naszą straszona, ale ciekawa, co też ta Pani Miłka zabytkową podłogę (a co gorsza, wpadnie do (wszystkie Potwory tak się do mnie zwracają) sąsiada). Chrypiącą, bardzo mocną i charak- będzie od niej chciała. Oj, trudne były na- terystyczna barwą krzyknęła: „ale ja chcem!”. sze spotkania, zarówno dla małej czarnulki, Jeszcze bardziej się zagotowałam, ale też zain- jak i dla mnie. Cały aparat mowy małej był trygowałam odwagą panny. Umówiłyśmy się usztywniony, wręcz zasznurowany, z charak- na zajęcia bardzo szybko. Z Kropą (pseudo- terystycznym „cz” i „r”. Panna nie mogła sobie nim artystyczny i autentyczny) umawiałyśmy poradzić z wymową żadnego tekstu, a K2 stały się rankami, gdy sąsiadów nie było w domu, się zdania „Cesarz czesze cesarzową, cesarzo- bo jej mocny głos wprawiał w harmonijne wa czesze cesarza”. Ale gdy ułożyłam melodię drżenia naszą secesyjną lampę, a to bardzo i wydłużyłam samogłoski – z lekcji na lekcję denerwowało mecenasa, który mieszka piętro mała śpiewała coraz lepiej. Na początku tata wyżej. Parę tygodni temu miałam okazję zo- 265

baczyć spektakl dyplomowy IV roku Studium mnę w dalszej części). JULIANna z niebytu Wokalno-Aktorskiego w Gdyni pt. Szwoleże- muzycznego i totalnie miernej dykcji zaczęła rowie Artura Pałygi w reżyserii Grzegorza się odnajdować w piosence ambitnej i aktor- Wolfa, gdzie Kropa była fenomenalna. Jestem skiej z niemałymi sukcesami. Dziś zaczynam artystycznie z niej dumna! zauważać, że prześciga się ze mną z wiedzy o piosence. A taki rozwój cenię sobie najbar- Inna moja (nasza) uczennica, która z daleka dziej. Obecnie założyła swój własny zespół, przyjeżdżała do nas, zwana Owcą – miała bar- gdzie rządzi. dzo duży opór, aby patrzeć mi prosto w oczy. Wtedy szybko, wręcz w mgnieniu oka wycią- Najdłużej u mnie uczące się są Panny: jedna gałam przepiękny, utkany z miękkiej tkaniny z Torunia, druga z Bydgoszczy. To prawie koc w kolorze czerwieni i zdecydowanym jak Radom i Kielce, Zielona Góra i Gorzów ruchem narzucałam jej na głowę; nie widzia- Wielkopolski, jak Niebo i Ziemia, jak Woda łam jej reakcji, nie zdążyłam, bo Owca była i Ogień. Tak też było między nimi, lecz tylko ukryta pod kaszmirowym pastwiskiem. I tak na polu zawodowym, bo prywatnie bardzo się się odbywała cała lekcja, interpretacja i praca lubią. Niektórzy nazywali je siostrami. Przez + W Ż Y nad utworem. Hahaha, bezcenny był widok moment bałam się, że to moja wina, bo po- pięknych, długich, naelektryzowanych wło- dobnie je prowadzę, wysyłam na te same fe- sów Owcy po zajęciach. Żaden fryzjer tak nie stiwale. Ale jak się niebawem okazało, każda CIU T RZ EBA MIEĆ J potrafi. Tak zrodził się pomysł na interpretację wybrała swoją drogę. Ta rywalizacja (bardzo pewnej piosenki. Pięknie potem grały włosy zdrowa) była im potrzebna. Jeździły na festi- Panny Doroty na scenie. wale zawsze rok po sobie (np. Okularnicy – Konkurs na interpretację piosenek A. Osiec- AKIEŚ PAS J E! + Ciekawym zdarzeniem było pierwsze spo- kiej). Do momentu, kiedy starsza nie poznała, tkanie z Panną JULIANną (pisownia nie- jak twierdzi, miłości swojego życia. Miłości, przypadkowa, mówimy na nią Julian), która która nie chciała się dzielić dziewczyną. Amor przyjechała na zajęcia z małego miasteczka wygrał z Muzą. oddalonego o 50 km od Bydgoszczy, ze Żnina. Typ totalnej chłopczycy z aparatem w ustach. Do Panny z Torunia zaraz wrócę. Zatrzymam Nie było to moje pierwsze doświadczenie się na opowieści o Pannie z Bydgoszczy (choć z blaszkami i drutami na zębach, lecz było ten stan miał się zmienić już w lipcu 2014 r.). to pierwsze zetknięcie z tak dziwnym dźwię- Do pierwszego spotkania doszło, gdy byd- kiem, jaki wydostawał się ze szczęki Panny goszczanka miała 4 czy może już 5 lat. Artur JULIANny. Powietrze wprawiało metal w takie akompaniował na przesłuchaniu do Festiwalu drgania, iż powstawał nowy dwugłos, właści- Sztuk Przedszkolnych. Zobaczył małą zapłaka- wie trzygłos, licząc ze strunami dziewczyny. ną Olę w kulisach. Zapytał, co się stało, a ona: Ciekawy dźwięk – coś w rodzaju piły spalino- „Bo ja chcę śpiewać, tylko nie wiem co i nie wej do cięcia drewienek albo spłuczki takiej wiem jak” – wydukała z podkową na ustach jak w starych toaletach, uruchamianej przez (mina do dziś chętnie wykorzystywana na pociągnięcie łańcucha, jaką znałam z obo- zajęciach i w życiu). Ola – bardzo pracowita zów harcerskich. Młoda dość długo już nosi- i wygadana – dużo jeździła na różne festiwale, ła aparat na zębach, co troszkę zaczęło mnie warsztaty i przesłuchania. Trafiła do mnie. Nie niepokoić, bo korekty nie było widać nawet było zajęć, aby się nie rozpłakała – a to komar na milimetr. Wysłałam ją do innej ortodont- ją użarł, a to górnych dźwięków nie mogła ki, zaprzyjaźnionej Pani Oli (o której wspo- zaśpiewać lub właśnie chłopak ją rzucał (:)), 266

ale i na takie sytuacje jestem przygotowana. Agatę poznałam, kiedy była małą dziewczyn- Na stoliku obok instrumentu stoi pełne pu- ką – nagrywała wtedy w Radiu PIK piosenki dełko chusteczek higienicznych – ten zwyczaj pochodzące z płyt Edwarda Chonchery i Er- zapożyczyłam od śp. Pana dyrektora Teatru wina Regosza, do aranżacji Artura. Bardzo Muzycznego w Gdyni Macieja Korwina, któ- żywiołowa dziewczynka o ciekawej niskiej ry zawsze podobne pudełko miał w pobliżu barwie głosu – pomyślałam. Właśnie mi się dla aktorek, które nie dostały spodziewanej przypomniało, że dość często umawiałyśmy roli lub dostały wymarzoną. Aleksandra za- się pod jej liceum. Podjeżdżałam po nią pod wsze rozbrajała mnie swoją pamięcią do dat. główne drzwi szkoły, a ona wybiegała z roz- Nigdy nie zapomina o naszych urodzinach, wianymi włosami, zawsze z kokardą ukrytą imieninach, rocznicach pierwszej lekcji, rocz- w burzy loków i uśmiechem na powitanie. nicy poznania, rocznicy pierwszego wyjazdu, Była tu dziś. Przypomniała mi, że nasza drugiego, trzeciego itp., itd. Aaaa! Na zajęcia pierwsza lekcja odbyła się przy świeżo wy- przybywa ze swoim olbrzymim psem – Kwa- pranej pościeli zawieszonej na suszarce. To mi (rhodesian ridgeback), który wykazuje oznacza, że w ten dzień padał deszcz – pranie duże zainteresowanie ćwiczeniami wokalny- stoi w środku tylko wtedy, gdy krople deszczu mi i sam trochę zaczyna śpiewać. Zwierzęta bezczelnie wkraczają w pole naszego balko- są częstymi gośćmi w naszym domu, nawet nu. Do dziś Róża twierdzi, że lepiej się śpiewa, chętnie biorą kąpiel, aby potem wetrzeć za- gdy jest wysoka wilgotność powietrza. Agata pach szamponu w dywan. Ola – niezwykle to mistrzyni i rekordzistka odwiedzonych fe- gadatliwa i głośna osoba – wiele zawdzięcza stiwali w tym kraju. Była chyba wszędzie. Tak ć + wytrwałości swojej Mamy Ewy, która w uro- się składa, że przebrnęła przez wszystkie pio- kliwy sposób mrużąc oczy, potrafi ujarzmić senki, które w moim sercu mocno tkwiły, te, + uc zy swoją latorośl. Często nam towarzyszy jako które sama śpiewałam. Nic nie odbyłoby się pielęgniarka na wyjazdach. bez wspaniałej Mamy Agaty, którą nazywamy Matką Terezją. To ona wypełniała karty zgło- To Aleksandra zorganizowała koncert cha- szeń i wszędzie woziła Agatę. Dziś już Róża rytatywny pt. Pogoda na szczęście na rzecz to dorosła i samodzielna studentka Akademii zaprzyjaźnionego Domu Kultury w Hałcno- Muzycznej w Bydgoszczy na wydziale wokalu wie, który dość mocno został zalany w cza- jazzowego. Idealny asystent: wie, kiedy sie- sie powodzi w roku 2010. Wystąpiły wtedy dzieć cicho, wie, kiedy odebrać mój telefon wszystkie Potwory z towarzyszeniem orkie- i co powiedzieć. Wie, jak mnie podejść, kiedy stry Artura. Zebrała niemałą sumkę i wiele chce pożyczyć sukienkę. Ostatnio nasz kie- gratulacji. Zorganizowała także mój koncert rowca. Fajna postać. w kawiarni „Węgliszek” w Bydgoszczy, gdzie otrzymałam od moich Potworów piękną sta- Muszę również wspomnieć o dziewczynie, tuetkę w kształcie klucza wiolinowego z na- która jest największym gagatkiem, jakiego pisem: „Pani Miłce zawsze słuchające Dzieci znam. To przez nią nie spaliśmy po nocach. Potwory – 27.11.2011”. Jestem twardzielką To z nią przegadaliśmy wiele godzin o życiu. i nie pokazuję moich łez, lecz wtedy naprawdę To właśnie ją ostrzegałam przed dziwactwem byłam wzruszona. tego świata. Lecz młodzieńcza Miłość zrodzi- ła Miłość. I tak z dziewczyny stała się Kobie- Czas na Różę. Panna z Torunia, która wybrała tą – Matką Natalią. Tu nastąpiła przedziwna LO w Bydgoszczy oddalone od naszego domu przemiana w sferze interpretacji piosenek, o 3 minuty, idąc bardzo wolnym krokiem. zrozumienia tekstu, a także doboru repertu- aru. Inny człowiek. Nagle okazało się, ze mło- da kobieta ma taki bagaż emocjonalny, takie doświadczenie życiowe (mimo wieku), że ma prawo powiedzieć coś więcej niż rówieśnicy, że w jej ustach słowa nabierają konkretnych kolorów, a oko staje się prawdziwe i żywe, peł- ne emocji. Wcześniej mogłyśmy tylko ćwiczyć emisję. Dziś wiem, że cały wyraz artystyczny i to, co składa się na wizerunek artysty, kryje się w jego duszy, w jego głowie i życiu. I nie ma prawa nikt śpiewać czegoś, czego nie prze- żył, czego nie rozumie, czego nie doświadczył na własnej skórze (chyba że jest dyplomowa- nym, utalentowanym aktorem). Aparat gło- sowy może emitować najróżniejsze zjawiska dźwiękowe, od wielotonu harmonicznego przez zjawiska zwane szeptem, świstem, war- kotem, gwizdem, smażeniem strun, lecz jak nie ma serca – nie ma nic. Zarówno ludzie, jak i zwierzęta posiadają podobnie zbudowaną krtań, a jednak ludzie wykształcili mowę. Za- tem za funkcję fonacyjną krtani ludzkiej od- powiada MÓZG. A on – mózg jest dla mnie najważniejszy. Ludmiła Małecka, fot. Jan Poprawa

Najbardziej zorganizowaną, punktualną w choreografii i w rytmie ciała (czego nie i słowną istotą jest Panna Szymańska Danu- mogę powiedzieć o JULIANnie). Gdy jesteśmy ta. Jeszcze nigdy się nie spóźniła, nigdy nie na scenie, zmieniają się relacje uczeń–nauczy- przyszła na zajęcia nieprzygotowana. Dziś ciel. I uwielbiam reakcje organizatorów, kiedy studentka Politechniki Warszawskiej – kieru- Dana woła mnie z garderoby: „Pani Miło, za- nek energetyka, Wydział Mechaniczny Ener- raz zaczynamy!”. Na scenie stajemy się part- getyki i Lotnictwa. Hmm. Pannę Szymańską nerkami. Danka bardzo dobrze radzi sobie miałam okazję obserwować wcześniej na z drugimi głosami. Ma ładną, uzupełniającą różnych warsztatach organizowanych przez barwę i śpiewa bardzo czysto. Jest miło two- zaprzyjaźniony Dom Kultury w Osielsku, rzyć duet wokalny z osobą bardzo przytomną a także widziałam i słyszałam jej poczynania na scenie, nawet wtedy, gdy muzyki brak. w TVP Bydgoszcz. Zapytała, czy może do nas przychodzić na zajęcia… Zapraszamy, jasne, Staram się organizować koncerty dla moich gość w dom, Bóg w dom. Pannę Szymańską podopiecznych. Wtedy ja staję się konferan- często zapraszam do współpracy (jak zresztą sjerem, a oni artystami. To doświadczenie wszystkie Potwory). Miałyśmy okazję śpiewać pozwala im zdobyć obycie sceniczne, kontakt kilka razy w różnych programach na estradzie. z widzem niefestiwalowym, gdzie nie są pod- A poza tym siła dwóch blondyn na scenie jest dani ocenie jury, tylko neutralnej publiczno- nie do podważenia. Danka jest fajnym part- ści, która przyszła posłuchać piosenek, aby nerem na scenie, szybko odbiera impulsy np. się zrelaksować. (Na przykład cykl letnich 268

czwartkowych koncertów na starówce toruń- żą Kubę rodzice z Kowalewa Pomorskiego. skiej – W drodze do gwiazd; występy w TVP Odległość 80 km pozwala Kubie zasnąć tuż Bydgoszcz – Cafe Lato; MCK w Bydgoszczy – przed wjazdem do centrum miasta. I kiedy koncerty – Odrobina Kultury na co dzień; ple- pokonują jednokierunkowe ulice śródmieścia, nery w województwie kujawsko-pomorskim, Kuba zapada prawie w sen zimowy. Rozbu- w Pałacu w Ostromecku; okolicznościowe dzony delikatnym głosem Mamy – „jesteśmy koncerty w zaprzyjaźnionym Klubie ElJazz – u Pani Miłki” – wylewa się z samochodu, aby bardzo lubiane przez młodzież). Prezentacje dotrzeć pod drzwi, zadzwonić, wparować do na scenie pozwalają również skontrolować pracowni muzycznej i zalec na 5 minut na pracę oddechu. Każdy występ wiąże się ze starej kanapie. Potem przez 5 minut ziewa stresem i tremą. Inaczej człowiek śpiewa na i można rozpocząć zajęcia. Najczęściej wypo- próbach, inaczej na koncercie. Skraca się od- wiedzianym zdaniem przez Kubę jest: „No, nie dech. Obok bicia serca oddychanie jest naj- mogę, No!” – to trzeba usłyszeć. W śpiewnym ważniejszym procesem życiowym. Jest wręcz zdaniu jest zachowana cała paleta dźwięków, symbolem życia. (Przy interpretacji piosenki jakie Kuba jest w stanie wyśpiewać. Kuba jest Luna srebrnooka Agnieszki Osieckiej i Sewe- prawdziwym rycerzem. Kilka razy miałam ryna Krajewskiego, kiedy pojawiają się słowa okazję się o tym przekonać, gdy stawał w mo- „pachnie mięta, majeranek, pachnie biały jej obronie w błahych sytuacjach i jak całkiem bez” – poprosiłam Agatę, aby przypomniała na poważnie ratował koleżanki. Zdolna, lecz sobie, jak pachnie wiosna, i przed tymi sło- leniwa bestia. Śmieszne jest, kiedy mnie pro- wami w piosence wzięła nosem oddech tak, si, aby piosenka, którą mu wybieram, miała ć + jakby wąchała te kwiaty – to stało się punktem mało tekstu… a tu zawsze się tak składa, że kulminacyjnym piosenki). W ciągu życia wy- wybieram długie piosenki posiadające 3 lub + uc zy konujemy blisko 6 milionów oddechów. Gdy 4 zwrotki. Marudzi, marudzi, ale zawsze jest śpiewamy – jeszcze więcej. A od oddechu za- przygotowany. Prawie zawsze! Kapitalnie się leży życie człowieka, od tego, jak oddychamy, bawiłam na jego osiemnastce (tylko u Panny zależy nasza psychiczna i fizyczna kondycja. Sosińskiej nie byłam…). A przecież się nie zastanawiamy, jak oddycha- my – jest to odruch bezwarunkowy. Na pro- Przez drugiego mężczyznę, zwanego Wołkiem ces oddechowy możemy jednak świadomie – osiwiałam. Historii mam bardzo wiele, ale wpłynąć, możemy oddech wydłużyć, spowol- pewnie zabrakłoby kartek, aby wszystko opi- nić jego fazy, zatrzymać go – a to często może sać… stworzyć interpretację. Przecież śpiewanie to nic innego jak przedłużenie mowy na odpo- Sztuka wokalna jest specyficzną dziedziną wiednich wysokościach dźwięków, ale bez w procesie pracy. Tu nie wystarcza praca nad oddechu się to nie uda… no i oczywiście bez emisją, intonacją, skalą głosu, rejestrem, wi- (mojego ulubionego) mózgu też nie. bracją, narządem oddechowym i jego pod- parciem, dykcją, artykulacją, uruchomieniem Opisałam Kobiety – Pistolety – Potwory. Nale- rezonatorów, uszlachetnieniem barwy, akcen- ży także wspomnieć o młodych mężczyznach. tem, wymową samogłosek i spółgłosek czy Facetów na scenie jest mniej. Dlatego bardzo rozruszaniem aparatu mowy. Tu trzeba do- sobie cenię tę współpracę. Zupełnie inna trzeć do SERCA i MÓZGU. Powinno się zro- wrażliwość i podejście do tematu „piosenka”. dzić zaufanie, które działa w dwie strony. Tu Dwóch Panów umiłowałam szczególnie. Kuba potrzebny jest zawsze czas. Ja muszę wiedzieć – jest zawsze zmęczony! Na zajęcia przywo- o Potworach prawie wszystko, a one o mnie 269

też wiele. Będę to powtarzać jak mantrę, bo z węglem, siedząc między wagonami dojechał jestem o tym przekonana. I mam dowody. do Łodzi, tam na stacji benzynowej złapał tira, aby dojechać do ciotki mieszkającej w Toruniu Uważam, że młody człowiek powinien uczyć i od niej wreszcie dotrzeć do domu. A ja przez się od różnych mistrzów, aby poznać kunszt 3 dni umierałam ze strachu… W tym roku estrady, sceny czy magię teatru. Dlatego też kończy szkołę teatralną w Krakowie. chętnie wysyłam, wręcz namawiam młodzież na różne warsztaty muzyczne i teatralne or- Spotykam się także z maleństwami w wieku ganizowane w naszym kraju. Tak też posta- 6 i 8 lat. Dzieciaki są zabawne. Chyba mnie lu- nowiliśmy z Wołkiem, że pojedzie na zimowe bią, toteż traktuję je jak dorosłych. Ale wspo- warsztaty do Torunia. Byłam tam na początku, mnieć muszę i o moich dorosłych Potworach. ale żeby Potwory poczuły się swobodnie, wró- Pewnego dnia zadzwonił do mnie miły, ciepły, ciłam do Bydgoszczy, do domu. Noc. Pierw- stonowany męski głos z pytaniem, czy może sza noc, kiedy zostali pod opieką organizatora przyjść na lekcję śpiewu. Oniemiałam, zadając (prawie dorośli ludzie). Głęboka noc, czwar- kilka pytań podstawowych i organizacyjnych. ta nad ranem – jak z piosenki – tylko że sen Po sympatycznej rozmowie okazało się, że + W Ż Y przyszedł szybko. Sen, z którego wyrwał mnie Pan Andrzej za 1,5 roku obchodzi swoje 50. dzwonek domofonu. Lekko zamroczona bie- urodziny i z tej okazji chce zorganizować kon- gnę do drzwi. Oczom mym ukazuje się Wołek cert dla swojej rodziny i przyjaciół, na którym CIU T RZ EBA MIEĆ J w plastikowych klapkach (minus 15 stopni!), sam zaśpiewa. Zbladłam, potem usiadłam na w dziwnym zbyt małym płaszczu, bez baga- podłodze (dobrze, że tego nie widział), potem żu, bez dokumentów – lecz z fioletowym od znowu wstałam i nabrałam rumieńców. Zamy- zimna uśmiechem na twarzy oraz okrzykiem: kając rozmowę, podałam adres i powiedzia- AKIEŚ PAS J E! + „Wolę zajęcia u pani, Pani Miłko!”. Innym łam – „Zapraszam!”. Nazajutrz (każdy chce razem pojechaliśmy całą bandą na festiwal, rozpocząć edukację wokalną natychmiast) wszyscy idealnie przygotowani. Prestiżowa zjawił się Andrzej, przystojny jak cholera, ze impreza ogólnopolska. Siedzę na widowni srebrem na głowie, w eleganckim garniturze, lekko zdenerwowana tremą podopiecznych. z teczką prawdziwego biznesmena. Patrząc na I nagle wstrzymałam oddech i myślałam, że mnie błękitnymi oczami, przedstawił strategię następny wdech się nigdy nie zdarzy, bo za- pomysłu. I tak rozpoczęły się regularne lekcje. miast Wołka na scenie z kulisy niczym brylan- Uwierzyłam, że człowiek może się uczyć przez ty (moje ulubione) pojawiły się krople wody, całe życie. Jeżeli czegoś bardzo chcesz, to mo- mieniąc się w światłach na estradzie niczym żesz to osiągnąć. Dziś z Andrzejem nagrywam najlepsze tancerki. Młody tak mocno wcie- drugą płytę. Ale początki były trudne. Wyzna- lił się w interpretację piosenki (Już kąpiesz czyliśmy sobie kilka zadań. Pierwszym i naj- się nie dla mnie), że postanowił na 30 minut ważniejszym było wyeliminowanie wibrata, przed wejściem na scenę wejść pod prysznic jakim dysponował Andrzej. Okresowe zmiany w ubraniu, aby mocniej przeżyć hydropio- w dźwięku wynikające z wahań wysokości, na- senkę. Otrzymał nagrodę, lecz nie dowiedział tężenia i barwy na długich dźwiękach stawa- się o tym, ponieważ tuż przed ogłoszeniem ły się u niego nieznośne. Poprawna wibracja werdyktu coś mu nie spasowało i postanowił stanowi walor głosu, który nadaje dźwiękowi opuścić Dom Kultury i wyjechać. Zostawiając specyficzne zabarwienie. Wahania wysokości wszystkie swoje rzeczy. Ja i Artur szukaliśmy nie wykraczają poza pół tonu, kilka decybe- go po całym mieście. Niestety, bez skutku. Po- li i oscylują w odstępach czasowych 1/5, 1/6 tem się okazało, że wsiadł w pociąg towarowy sekundy. Gdy są szybsze, szeroko rozpięte, 270

czasem np. w obrębie oktawy, stają się emi- nowiła do mnie przyjść pośpiewać. Dziękuję syjnym błędem. Błąd wynika z niemożliwości mu za to, bo przyprowadził bratnią muzyczną utrzymania przez dłuższy czas w jednakowym duszę. Aleksandra – osoba o niezwykłej wraż- napięciu mięśni wewnątrzkrtaniowych. Przy- liwości, pięknym umyśle, fantastycznej wiedzy czyny należało szukać w złym podparciu od- ogólnej i tej bezużytecznej znajomości piose- dechowym. Poprawna wibracja dodaje dźwię- nek i filmów (zna teksty i dialogi na pamięć) kowi piękna i bogactwa. Kiedy to tłumaczyłam – oczarowała mnie od pierwszego spotkania. Andrzejowi – nie bardzo wiedział, o co mi Ale nie od pierwszego dźwięku! Wtedy jesz- chodzi, do momentu kiedy pierwszy raz usły- cze nie wiedziałam, że mogę spotkać osobę szał swój głos w nagraniu (od tego momen- bardziej pracowitą od Andrzeja czy Danki Sz. tu robię mu korektę w czasie odsłuchiwania To, jakie postępy zrobiła Aleksandra, można pierwszej wersji nagrania). Ucho wewnętrzne sobie tylko wyobrazić, by potem się zachwycić powoduje, że słyszymy siebie zupełnie inaczej, i podziwiać determinację, pasję i pracowitość. niż nas słyszą inni. To dość skomplikowane, nigdy nie będziemy mogli usłyszeć naszego Sama się uczę od moich Potworów. Radzę się głosu dokładnie. Tu powstaje pytanie – czy i podglądam. Ja to mam szczęście. właściwy głos jest ten, który my słyszymy, czy ten, który słyszą inni? Andrzej regularnie, Nic by się nie udało, nic by nie powstało – i ja z zegarmistrzowską punktualnością stawiał się też bym nie istniała – gdyby nie mój mąż Ar- na zajęciach rano przed pracą, odziany ele- tur Grudziński. Tak naprawdę to on stoi za gancko, pod krawatem, który po paru minu- sukcesem, wyczarowując przepiękne aranża- ć + tach zajęć rozsznurowywał. Śmiem twierdzić, cje piosenek. Nasz team można śmiało nazwać że Andrzej gustu muzycznego nauczył się od PIOSENKĄ, bo ja zagłębiam się w warstwę + uc zy swojej żony Aleksandry, która, zafrapowana tekstową, a Artur wysypuje perły dźwięków. regularnością zajęć z emisji Andrzeja, posta- 271

Zbigniew Poliszczuk Z MUZYKĄ OD ZAWSZE

muzyką obcuję od zawsze. Od kie- zyki. I zacząłem tej muzyki uczyć: w domu dy pamiętam, była obecna w moim dziecka, w szkole, w domach kultury. Pro- Zżyciu – najpierw jej słuchałem, potem wadziłem wiejskie zespoły, jeździłem z nimi próbowałem ją robić sam, by w końcu sfor- na konkursy i przeglądy, nierzadko te wy- malizować ten związek poprzez uzyskanie jazdy kończyły się sukcesami, co dawało mi dyplomu magistra na Akademii Muzycznej ogromną satysfakcję. Po latach poszerzyłem w Bydgoszczy. swoje muzyczne zainteresowania i w 2007 r., po odbyciu 400 godzin kursu, zostałem dyplo- Chociaż muzyka towarzyszyła mi od najmłod- mowanym muzykoterapeutą. Prowadzę cykle szych lat, początkowo wcale nie zamierzałem zajęć z muzykoterapii z pacjentami w szpita- wiązać z nią mych zawodowych planów. Mu- lu, z osadzonymi w zakładzie karnym, z mło- zyka była jak oddychanie – przychodziła na- dzieżą. To naprawdę ciekawe i niezwykłe do- turalnie, bez wysiłku, bez przerwy. Grywałem świadczenia, dotykające psychicznej kondycji więc na szkolnych akademiach, w młodzieżo- człowieka. wych zespołach, a nawet na kościelnych orga- nach podczas mszy. Studiować zamierzałem W roku 1990 przeniosłem się do Grudziądza jednak zupełnie co innego – w tym czasie wy- i nadal pracowałem jako nauczyciel muzyki czynowo uprawiałem sport i to właśnie w tym w szkole. W 1991 r. powstał zespół poezji śpie- kierunku zamierzałem się rozwijać. Podjąłem wanej Bez Próby, który istniał przy Centrum nawet naukę na Akademii Wychowania Fi- Kształcenia Ustawicznego w Grudziądzu aż zycznego w Gdańsku. Przed przeznaczeniem do roku 2005. Już w pierwszych dwóch la- jednak się nie ucieknie – w końcu poddałem tach działalności zespół wystąpił na kilku się i w wieku dojrzałym ukończyłem studia na ogólnopolskich festiwalach, m.in. na Spotka- wydziale wychowania muzycznego, uzyskując niach Zamkowych w Olsztynie, w Turnieju tym samym uprawnienia do nauczania mu- Młodych Twórców i Autorów w Siedlcach, 272

gą taką osobą jest Roch Poliszczuk. Jako gita- rzysta i wokalista zespołu jeździł z nami na koncerty, festiwale, konkursy. W roku 1995 zdobył I nagrodę na Spotkaniach Zamkowych w Olsztynie, co było jego pierwszym dużym sukcesem. Pisał też teksty i muzykę – w ten sposób powstawały piosenki, które później śpiewaliśmy w Bez Próby. Do dziś niektóre z nich są wykonywane na koncertach przez słuchaczy mojego Studia Piosenki. Po paru la- tach także i Roch poszedł swoją drogą i stwo- rzył zespół Roch and Roll. Ukończył Studium Piosenkarskie w Poznaniu i grał w musicalach Fame, West side story. Przygoda z muzyką roz- poczęta z zespołem Bez Próby stała się jego sposobem na życie – dziś nadal komponuje, pisze teksty, koncertuje, nagrywa. Jest autorem muzyki do filmu Wajdy Tatarak, do Chce się żyć, a w tym roku, 2014, otrzymał na festiwalu w Opolu Superjedynkę. Zbigniew Poliszczuk, fot. Jan Poprawa ć + Marcin Partyka jest kolejną osobą, której po- na Festiwalu Piosenki Polskiej w Toruniu, magałem stawiać pierwsze kroki na scenie. Od + uc zy na Festiwalu Piosenki Dziecięcej i Młodzie- początku wiedziałem, że w tym chłopcu tkwi żowej w Operze Leśnej w Sopocie. W 2001 wielki muzyczny potencjał. Zaczynał w czwar- r. zespół otrzymał wyróżnienie na Spo- tej klasie szkoły podstawowej, a dziś jest nie tkaniach Zamkowych w Olsztynie, został tylko uznanym kompozytorem i aranżerem, też laureatem FAMY w Świnoujściu. Ten ale przede wszystkim świetnym pianistą okres działalności zespołu zamyka płyta i akompaniatorem. zatytułowana Czas – My, na której znala- zły się autorskie kompozycje moje i moje- Zespół Bez Próby zakończył działalność go syna Rocha. Płyta ukazała się w 2002 r. w 2005 r., ale w tym samym roku założyłem i zawierała 14 utworów, niektóre z nich dość Studio Piosenki Zbigniewa Poliszczuka. Po- często można było usłyszeć na antenie radio- czątkowo nie było zbyt wielkiego zaintereso- wej. Dużym sukcesem było również zaprosze- wania indywidualnymi zajęciami wokalnymi. nie ówczesnej wokalistki Anny Frankowskiej Z czasem jednak studio zaczęło się rozwijać do koncertu galowego podczas Spotkań Zam- – coraz więcej młodych osób chce śpiewać, kowych. Tu zresztą w 1994 r. Anka zdobyła występować na scenie, osiągać sukcesy. Co II nagrodę za piosenkę Mako masz melon. ciekawe – do studia przychodzą coraz młodsi To m.in. wpłynęło na wybór jej dalszej drogi słuchacze, najmłodszy ma dopiero 4 lata. Nie życiowej, gdyż na kilkanaście następnych lat jest łatwo zorganizować zajęcia dla takiego związała się artystycznie z Teatrem Buffo. szkraba, aby się nie znudził i chciał pracować, ale za to jaką odczuwa się satysfakcję, obser- To nie jedyna osoba, która rozpoczynała swą wując rozwój takiego dziecka. Rodzice przy- karierę artystyczną w zespole Bez Próby. Dru- wożą dzieci, ponieważ wiedzą, że te zajęcia 273

nie tylko kształcą słuch i umiejętność śpiewu, w Zamościu, wyróżnienie w Ogólnopolskim ale wdrażają do dyscypliny, uczą opanować Festiwalu Sztuki Słowa „Czy to jest kocha- strach, rozwijają osobowość, pomagają poko- nie?”, tytuł najlepszego głosu województwa nać własne lęki i ograniczenia. Dają też moż- kujawsko-pomorskiego, na festiwalu „Debiut” liwość zasmakować dumy, radości i sukcesu, w Ciechocinku oraz na wielu innych konkur- kiedy na koncertach widzowie biją brawo. sach lokalnych i środowiskowych. Słuchacze Studia Piosenki naprawdę bardzo często koncertują w Grudziądzu i okolicach Opiekowałem się także artystami niepeł- podczas różnorodnych imprez. Występowali- nosprawnymi w Centrum Rehabilitacji śmy przed takimi gwiazdami jak Mieczysław w Grudziądzu i pełniłem funkcję kierowni- Szcześniak, Małgorzata Ostrowska, Trebu- ka muzycznego Ogólnopolskiego Przeglądu nie-Tutki, Zakopower. Dwa razy w roku or- Twórców Niepełnosprawnych. Mój pod- ganizuję koncerty, na których prezentują się opieczny, Kamil Czeszel, zdobył II nagrodę wszyscy moi uczniowie: Koncert na Boże na festiwalu „Zaczarowana Piosenka” organi- Narodzenie i wiosną koncert Studia Piosen- zowanym przez Annę Dymną. Współpraco- ki, obydwa wpisały się już w kalendarz kul- wałem również z organizatorami Światowego turalny miasta. Przygotowujemy też imprezy Festiwalu Osób Niepełnosprawnych z Upośle- tematyczne na zamówienie organizatora, np. dzeniem Umysłowym – pełniłem funkcję ju- + Z MU uroczysty koncert na 150-lecie fabryki pomp rora, prowadziłem warsztaty z niepełnospraw-

Hydro-Vacuum czy programy świąteczne, na nymi, napisałem także muzykę do hymnu tego ZY K Ą O D Z AWS Z E + Dzień Matki, zaduszki poetyckie. Moi ucznio- festiwalu. wie biorą także udział w konkursach i festiwa- lach, zdobywając nagrody i wyróżnienia, np.: Jak widać – z muzyką obcuję nie tylko od I miejsce na Ogólnopolskim Festiwalu Kolęd zawsze, ale pewnie będę z nią związany na za- i Pastorałek w Gdańsku, I miejsce w Ogólno- wsze. W przyszłym roku mija 10 lat od czasu polskim Turnieju Recytatorskim i Poezji Śpie- postania Studia Piosenki i ta pierwsza okrągła wanej im. Skamandrytów w Połczynie-Zdroju, rocznica będzie okazją do kolejnego koncertu. II miejsce na Festiwalu im. Marka Grechuty Czas już zacząć przygotowania… 274

Maciej Turkowski Moi podopieczni

a prośbę redakcji „Piosenki” informuję wała moje utwory, ale też Tomasza Hapuno- o moich podopiecznych, którzy zaist- wicza i innych. Współpracowała z Andrzejem Nnieli w świecie piosenki poetyckiej. Głowackim i Andrzejem Meżeryckim. Małgorzata Duk (rocznik ’75) – rozpoczynała Ewa Nowak (rocznik ’90) – wykonywała głów- działalność w czasach, kiedy zaczynali rów- nie moje utwory oraz standardy piosenki po- nież Jarosław Wasik czy Magda Turowska. etyckiej. Nagradzana była w Ślesinie, Radzy- Wykonywała głównie utwory z moją muzyką niu Podlaskim i Zamościu. Obecnie studentka do tekstów Jonasza Kofty i Aleksandra Bru- jazzu w Akademii Muzycznej w Gdańsku. no. Sama także tworzyła piosenki autorskie. Największe osiągnięte przez nią sukcesy to Natalia Sisik (rocznik ’94) – wykonuje głów- nagroda na SFP w Krakowie (zwyciężyła wte- nie utwory Jakuba Pawlaka oraz moje. Nagra- dy Agnieszka Hekiert) oraz wydanie kasety dzana we Włocławku, Biłgoraju i w Siedlcach. Czekam wciąż (wyd. Dalmafon). Obecnie działa wspólnie ze swoim mężem – Jackiem Anna Przedlacka (rocznik ’92) – zaczynała już Nowosadem. w szkole średniej, otrzymując nagrody i wy- różnienia w Świdniku i Mińsku Mazowieckim. Magdalena Sójka (rocznik ’81) – wykonywała Po dwuletniej przerwie w działalności otrzy- głównie utwory z moją muzyką. Największe mała nagrody w Lublinie, Siedlcach i Radzy- sukcesy to nagroda na SFP w Krakowie (zwy- niu Podlaskim. Wykonuje głównie piosenki ciężył wtedy zespół Trzy Dni Później) oraz liryczne, jej występy cechuje duża wrażliwość. udział w wydaniu płyty Tyle pragnień (wyd. Dalmafon). Magda działała w latach, kiedy Wśród moich podopiecznych byli i inni wy- swoje największe sukcesy odnosili Małgorzata konawcy działający na arenie krajowej, zarów- Wojciechowska czy Piotr Rogucki. no wokaliści, jak i instrumentaliści. Obecnie koncentruję się na pracy z Anną Przedlacką W tym samym czasie co Magda Sójka działała oraz Dominiką Ratyńską, a także z młodzieżą Milena Madziar (rocznik ’83). Występowała gimnazjalną, która pokaże się na konkursach ona z bardzo różnorodnym repertuarem. Śpie- i festiwalach za kilka lat. 275

Andrzej Wawrzyniak MOJE PIOSENKOWE ŚCIEŻKI

rudno ustalić jakąkolwiek datę, od maczeń młodych ludzi, jak to nie mają czasu której można mówić o faktycznym tygodniami nauczyć się tekstu albo poćwi- T istnieniu Klubu Piosenki Artystycz- czyć, bo komputer się zepsuł itp. Pamiętam te nej A PRIORI, który utworzyłem w Miejskim godziny spędzone przy radiu w oczekiwaniu Domu Kultury w Zduńskiej Woli. Nazwa na ulubioną piosenkę po to, by spisać choć obecna funkcjonuje bowiem od niedawna. kawałek tekstu, by nauczyć się kolejnej frazy. Powstała na bazie nazwy zespołu wokalnego Ale to była i jest pasja! Nie dodatkowe zajęcie. A PRIORI (Maja Zalewska, Aleksandra Kora- Nie tylko sposób na zabicie czasu. lewska, Joanna Furmańczyk, Monika Syry- czyńska, Martyna Rychlik, Ewelina Mazur). Taką pasję muszą mieć członkowie Klubu. Nie Zespół ten prowadziłem od 2007 r. razem jest to grupa, do której można się zwyczajnie z Przemysławem Rybakiem (pianista akompa- zapisać. Jej członkiem trzeba się stać. Trzeba niator). Oczywiście nie był to wcale początek pokazać miłość do piosenki i szacunek dla mojej przygody z piosenką, bo ta zaczęła się niej. Ja tego szacunku uczę się od lat i staram już w szkole średniej. To wtedy jako zapalony się go przekazać młodszym. Chciałbym tak- harcerz chwyciłem gitarę w dłonie i postano- że, by taka przygoda z piosenką nie kończyła wiłem urzeczywistnić moje marzenie jeszcze się dla młodych ludzi wraz z pewnym etapem ze szkoły podstawowej: śpiewać i grać na gita- życia. Żeby pomimo ustanowienia innych ży- rze. Specjalnie oryginalne to w owych czasach ciowych priorytetów, wybrania drogi życiowej nie było, ale akordeon, którym bardzo wcześ- dalekiej od uprawiania sztuki piosenkarstwa nie obdarowali mnie rodzice, trudno byłoby mogli do piosenki wracać w każdej chwi- zabrać na rajdowe i obozowe szlaki. Nie dana li swojego życia. Jakże często w prozaicznej mi też była edukacja muzyczna, gdyż wioska, codzienności tracimy sens działań, gubimy w której mieszkałem, była od szkoły muzycz- radość oddawania się emocjom i budzimy nej zbyt oddalona. Śpiew jednak kochałem od się po latach z poczuciem totalnego niespeł- zawsze. Moja mama twierdzi, że pierwsze kro- nienia. Marzy mi się, żeby członkiem klubu ki na własnych nogach uczyniłem w kierunku A PRIORI stawać się na zawsze. Od dziecka odbiornika radiowego. Pewnie dlatego diabli do emeryta, ale bez tego dziwnego zawiesze- mnie biorą, kiedy dzisiaj słucham czasami tłu- nia w wieku trzydziestu, czterdziestu, pięć- 276

dziesięciu lat, w którym albo „nie wypada”, się rozgrywać w wielkich salach, w wielkich albo „nie ma czasu”, albo „już za późno”. Ni- ośrodkach miejskich, ze wsparciem wielo- gdy nie jest za późno. letniej tradycji i w zetknięciu z wyrobionym gustem odbiorcy. Piosenka artystyczna powin- Największym problemem każdego chyba na ten gust kreować, budować grupy środo- instruktora jest to nieustanne zaczynanie wiskowe skupione wokół takiej idei. Powinna wszystkiego od początku. Kiedy z jakąś gru- wychowywać słuchacza, widza na odbiorcę pą dzieci, młodzieży wypracuje się już pe- wymagającego, zarówno w stosunku do wy- wien poziom wykonawczy – zazwyczaj grupa konawcy, jak i samego siebie. Dziś dostępność taka się rozpada, młodzi ludzie idą własnymi wszelkiego rodzaju wykonań jest niewyczer- ścieżkami, wchodzą w kolejne etapy życia. palna. W zalewie tandety i bezguścia ginie Tak się dziać wręcz powinno, byle tylko mieli prawdziwy szacunek dla piękna i mądrości ochotę czasami wracać. Nie jest moim celem słowa, a przecież to właśnie słowo sytuuje nas reżyserowanie ich osobowości przez pryzmat ludzi na samym szczycie łańcucha pokarmo- wyłącznie moich gustów, moich upodobań wego, co nie oznacza, że mamy pożerać byle i według tylko mojego oglądu rzeczywistości. co i byle czego słuchać. Ten „piosenkarski Oczywiście nieunikniona jest swoista projek- fast food” z pewnością odbije się człowiekowi cja wszystkich tych czynników na moich wy- czkawką, bo jego motorem napędowym jest chowanków, ale zawsze bardzo mocno dbam pośpiech: zrobić, sprzedać, zapomnieć. We- o to, by próbować pobudzić każdego z nich dług mnie jedyną metodą na obronę przed do poszukiwania swojego języka komunikacji totalną ekspansją kiczu i miernoty jest nie- ć + z widzem-słuchaczem. Mam głęboką nadzieję, ustanne wracanie do rzeczy wybitnych, do że jest spora grupa ludzi, która ma ochotę po- kanonu. Chyba w każdej dziedzinie sztuki. + uc zy słuchać w piosence tej prawdy, którą szczerze chce o sobie powiedzieć wykonawca. Wierzę, Nic to odkrywczego, ale powtarzać trzeba, że tylko taka artystycznie powiązana z oso- bo w przeciwnym razie wmówią nam maso- bowością wykonawcy szczerość daje szansę we media, że byle pajac to Stańczyk! Tak jak głębokiego zainteresowania i poruszenia pu- wmawiają nam, że koniecznie trzeba przesu- bliczności. nąć cały akcent w języku polskim na pierwszą sylabę. Bo to silniej, dobitniej brzmi, ale czy Moje zainteresowanie piosenką artystyczną mądrzej? Ciekawiej? Chcę, żeby w Zduńskiej wynika z wieloletniego zamiłowania do pio- Woli, w moim niewielkim mieście, w którym senki o wysokich walorach muzycznych i li- właśnie powstała nowa placówka kultury, za- terackich oraz z faktu, że dla mnie ogromne wsze było miejsce dla pięknie i mądrze wypo- znaczenie ma sceniczne wykonanie piosenki. wiadanego słowa. Także w piosence. Piosenka staje się faktem artystycznym w peł- nym tego słowa znaczeniu, gdy artysta sceny, Wybrane osiągnięcia członków Klubu Piosen- estrady dokonuje konkretyzacji autorskich ki Artystycznej A PRIORI: sensów, wynikających z tekstu i muzyki, oraz własnej osobowości, w obecności widza-słu- Katarzyna Rajewska chacza. Dobra piosenka jest zawsze źródłem II nagroda – 17. Ogólnopolski Festiwal Pio- estetycznych doznań i jeśli jest przyczynkiem senki Artystycznej w Rybniku do katartycznego przeżycia, to jest takim III nagroda – 49. Studencki Festiwal Piosenki miniaturowym dziełem sztuki, także sztu- w Krakowie ki teatru. Teatru, który niekoniecznie musi Główna nagroda – Reminiscencje Poezji Śpie- 277

wanej – Agnieszka Osiecka w Opolu w 2013 r. Aleksandra Bednarska II nagroda – Ogólnopolski Festiwal Działań I nagroda – Ogólnopolski Festiwal „Dopóki Nieobojętnych „Spoza chmur” w Wieruszowie jestem uśmiechem, słowem, gestem” w Sie- III nagroda – 38. Ogólnopolski Studencki radzu Przegląd Piosenki Turystycznej YAPA 2013 II nagroda – Ogólnopolski Festiwal Piosenki III nagroda – IV Ogólnopolski Festiwal „Pio- Turystycznej i Poetyckiej „Nocnik” w Łęczycy senki z Duszą” w Teresinie II nagroda – Festiwal Ogólnopolski Piosenki II nagroda – Festiwal Ogólnopolski Piosenki Artystycznej w Ślesinie w 2008 r. Artystycznej FOPA – 2014 w Ślesinie Nagroda im. Sławka Wołoszyna – Małe Sit- Monika Syryczyńska ko Nadziei – XXV Biłgorajskie Spotkania Wyróżnienie – nominacja do 50. Studenc- z Poezją Śpiewaną i Piosenką Autorską kiego Festiwalu Piosenki w Krakowie – 18. Uczestnictwo – XXIII Finał Turnieju Poezji Ogólnopolski Festiwal Piosenki Artystycznej Śpiewanej 57. Ogólnopolskiego Konkursu w Rybniku Recytatorskiego we Włocławku Wyróżnienie – Ogólnopolski Festiwal Działań Nieobojętnych „Spoza chmur” w Wieruszowie Joanna Furmańczyk + MO J E PIOSENKOWE ŚCIEŻKI + III nagroda – XXI Finał Turnieju Poezji Śpie- Martyna Rychlik wanej 57. Ogólnopolskiego Konkursu Recyta- II nagroda – Ogólnopolski Festiwal Działań torskiego we Włocławku Nieobojętnych „Spoza chmur” w Wieruszo- III nagroda – Ogólnopolski Festiwal „Dopóki wie, 2013 r. jestem uśmiechem, słowem, gestem” w Siera- dzu Michał Oleszczyk Grand Prix – Ogólnopolski Festiwal Piosenki III nagroda oraz nominacja do 50. Studenc- Ekologicznej i Turystycznej w Zduńskiej Woli kiego Festiwalu Piosenki w Krakowie – Ogól- II nagroda – Ogólnopolski Festiwal „Dopóki nopolski Festiwal Działań Nieobojętnych jestem uśmiechem, słowem, gestem” w Siera- „Spoza chmur” w Wieruszowie dzu

278

MARCIN URBAN, MECENAS

arcin Urban urodził się w Krako- Obecnie mieszka w podkrakowskich Niepoło- wie w 1957 r., a w 1979 r. ukończył micach, gdzie współpracując z Zamkiem Kró- M studia o specjalności inżynieria che- lewskim, współtworzył m.in. Festiwal Ballady miczna na Wydziale Chemicznym Politechni- i Noce Poetów. ki Krakowskiej. Pełni odpowiedzialną funk- cję w jednej z krakowskich firm, zajmując się Marcin Urban stara się pisać w taki sposób, systemami zarządzania jakością, ale po pracy aby każdy jego tekst opowiadał jakąś historię znajduje czas na organizowanie koncertów, lub zawierał głębsze, uniwersalne przesłanie. wykładów, wieczorów poezji oraz spektakli Ponieważ jego wiersze mają bardzo tradycyj- teatralnych. ną formę i uznają ważność rymu oraz urok muzycznego rytmu – idealnie nadają się na Od młodości zafascynowany był piosenkami piosenki. Z tego powodu już ponad 30 osób, z mądrymi, pełnymi poezji tekstami – ale sam zwłaszcza młodych wykonawców, umieściło czynnie zajął się pisaniem wierszy i tekstów te utwory w swoim repertuarze. W wyniku piosenek dość późno, bo dopiero w wieku współpracy z kompozytorką Barbarą Leśniak czterdziestu kilku lat. Od tego czasy wydał po- powstały spektakle teatralno-muzyczne Dokąd nad 20 tomików wierszy i fraszek oraz napisał idziesz, człowieku oraz To, co nadaje sens, któ- kilka scenariuszy spektakli teatralno-muzycz- re znakomicie zaprezentowała aktorka Agata nych. Ma za sobą około stu wieczorów autor- Klimczak, a piosenki z tych spektakli znalazły skich. Jest także autorem felietonów i wywia- się na jej płycie W pogoni za… Z kolei współ- dów publikowanych w kilku miesięcznikach. praca z bardzo uzdolnionym kompozytorem, Wydał drukiem trzy zestawy „pocztówek po- pianistą i wokalistą Krzysztofem Buratyń- etyckich” oraz stworzył pojęcie FRASZKOTE- skim zaowocowała stworzeniem spektakli: RAPII (ponieważ wierzy w lecznicze walory Dawno, dawno, dzisiaj oraz Z zegarkiem na dobrego humoru i pozytywnego nastawienia sercu – i również powstała płyta z tymi pio- do życia). Zachęca innych do pisania fraszek senkami. Agnieszka Dulny, która na co dzień oraz do notowania własnych uczuć, emocji jest pedagogiem muzycznym w jednej z kra- i przemyśleń w formie wierszy. kowskich szkół, nagrała ze słowami Marcina 279

Urbana płyty Dobrze, że jesteś oraz Na dobra- noc, a prowadzony przez nią szkolny zespół muzyczny PAUZA nagrał płytę Kolory muzyki. Mieszkająca w Szczecinie wokalistka i kom- pozytorka Monika Załoga w oparciu o teksty Marcina Urbana wydała płyty: Apteczka, Po- zytywka oraz Sens słów usłyszeć.

Marcin Urban uważa, że współpraca z wyko- nawcami jest najbardziej owocna, jeśli autor i wykonawca uznają następujące zasady:

1. Tekst brzmi w piosence najlepiej wtedy, je- śli pod względem treści i emocji jest dla wy- konawcy „prawdziwy”, a zatem najlepiej jest, jeśli powstaje nowy tekst piosenki w oparciu o rozmowę autora słów z wykonawcą albo je- śli wykonawca dobiera z już gotowych wierszy + + MA R CIN U BAN, MECENAS tekst najodpowiedniejszy dla własnego tem- peramentu.

2. Możliwość współpracy pojawia się wtedy, Marcin Urban, fot. Jan Poprawa jeżeli obie strony okażą sobie wzajemne za- interesowanie. Dlatego warto bywać na kon- więc wzajemnie wybaczajmy sobie spóźnie- certach, konkursach, wieczorach literackich nia i niespodziewane okoliczności. Nigdy nie i podobnych imprezach, aby szukać osób mówmy nigdy. o podobnym rodzaju wrażliwości. Warto też wyrażać sobie wzajemnie uznanie, jeśli oczy- 5. Pamiętajmy, abyśmy „chcieli chcieć”. Nie wiście jest to szczere. Losowi i szczęściu trzeba wolno zrażać się niepowodzeniami, porażki są dawać szansę. tylko kolejną szansą na zrobienie czegoś lepiej.

3. Zawsze należy doceniać trud włożony w za- 6. Nie bądźmy zaborczy, czyli bierzmy pod prezentowane „dzieło”. Wiersz można przeczy- uwagę, że związek autora tekstu, kompozytora tać w czasie jednej minuty, ale jego napisanie i wykonawcy nie jest wieczny. Spotkanie kolej- zabiera niekiedy kilka wieczorów. Piosenkę nego człowieka umożliwia przejście kolejnego śpiewa się trzy minuty, ale stworzenie i przy- etapu artystycznej edukacji, bo każdy człowiek gotowanie jej zabiera niekiedy kilka tygodni, może nas czegoś nauczyć, ale zupełnie natu- a na wyszkolenie głosu lub na naukę gry na in- ralne jest, że potem warto szukać nowych strumencie potrzeba kilku lat. Doceniajmy to. inspiracji. Oczywiście, długotrwałe związki wykonawcy, autora tekstu i kompozytora są 4. Współpraca wymaga niekiedy cierpliwości. artystycznie bardzo owocne, ale to nie musi Każdy z nas ma wiele spraw do załatwienia, być reguła. 280

Witold Pelka MUZYKA URATUJE POEZJĘ

uzyka uratuje poezję. Ciekawa przecież walczyć o lepsze życie i zachwycać się teza i śmiało wpisująca się w nasz postępem, dlatego często kontakt człowieka ze M współczesny stosunek do liryki. Oto sztuką ogranicza się wyłącznie do poziomu bowiem muzyka, piosenka, zajęły w wyobraź- rozrywki. Wiersz żąda refleksji, skupienia, ni ludzi miejsce literatury, a poezji zwłaszcza. świadomości kontekstu, dlatego rodzi niechęć Paradoksalnie jednak właśnie za pomocą pio- poprzedzoną niezrozumieniem. W praktyce senki poetyckiej możemy spróbować pokazać, szkolnej jednak kontakt z książką w bibliotece że tekst liryczny ciągle ma swoją wartość, i lekcje literatury mogą być jedyną szansą na może zachwycać i przedstawiać wiele różno- zainteresowanie młodego człowieka poezją. rodnych emocji. Wróćmy jednak do tezy. Silny wpływ kultury masowej zaznaczył dominację piosenki Bardzo trudno uczyć młode pokolenie czy- nad wierszem. Dlatego nie musimy nawet tania i rozumienia wierszy, a jeszcze trudniej sięgać po wyniki badań naukowych, aby wprowadzić do świadomości obyczaj sięgania stwierdzić, że młodzież ma potrzebę kontaktu po taką lekturę. Dlaczego? Czy zawsze tak z literaturą. Chce wyrażać własne emocje było? Otóż historia dowodzi, iż w dziejach i szuka wzorów. Tego nic, na szczęście, nie rozwoju kultury bywały czasy „nieliryczne”, zmieni. A zatem nie warto narzekać. Pora na czyli takie, kiedy refleksja nad rzeczywisto- świadome wykorzystanie poezji splecionej ścią ustępowała miejsca zainteresowaniu z muzyką w praktyce szkolnej. Nigdy nie jest współczesnością i przemożnej chęci zapro- za późno, aby spróbować „powalczyć o dusze” jektowania życia nowej generacji w idealnym czytelników, tym bardziej że praca nauczyciela ustroju lub szczęśliwym świecie postępu tech- bibliotekarza czy polonisty może zyskać nicznego. Takie właśnie były czasy oświecenia dodatkowy walor, gdy ożywi się stosowane i pozytywizmu, taka jest również, w dużym do tej pory metody pracy. uproszczeniu, nasza epoka, jeśli nie na pozio- mie artystycznym, to z pewnością w odniesie- Literatura traci pozycję podstawowego me- niu do powszechnej świadomości społecznej. dium. Współczesny człowiek myśli obraza- XXI w. nie zachęca do lektury poezji. Trzeba mi, jest, rzec można, nastawiony na odbiór 281

sztuk multimedialnych. Kwintesencją takiego możemy w praktyce szkolnej wykorzystać ten stosunku do świata jest bez wątpienia ogrom- ciekawy rodzaj twórczości artystycznej. na popularność piosenki – zwartej w formie, atrakcyjnej w połączeniu z melodią i rytmem Dlaczego poezja jest ważna? – skutecznie zastępującej wiersz. Na pytanie: jaki jest twój ulubiony wiersz? niewiele osób Pytanie naiwne, proste, ale ważne i nie tak ła- w ogóle udzieli odpowiedzi. Inaczej z pio- two na nie odpowiedzieć. Dopóki jednak nie senkami, pamiętamy je znakomicie, wyliczy- wyjaśnimy pryncypiów, nie możemy rozważać my co najmniej kilka, wiążąc je z istotnymi szczegółów. dla nas przeżyciami emocjonalnymi. Warto o tym pamiętać, zanim zaczniemy pracę nad Wielu z czytelników – nauczycieli przypomni zmianą gustów i przyzwyczajeń młodych lu- sobie zapewne, że poezji uczono w szkole me- dzi. Zwróćmy uwagę, że wielka popularność todą siłową, w stylu: „Słowacki wielkim poetą tekstu połączonego z muzyką może przynieść był”. Czytano zatem objawione teksty, naka- niezwykłe korzyści edukacyjne. Siłę popu- zywano uczenia się ich na pamięć, a proces larności piosenek warto wykorzystać dla za- ten kończono „deklamacją-delektacją”, uzna- interesowania czytelnika poezją. Możliwości jąc, iż uczeń rozmiłował się w pięknym i mą- jest wiele, bowiem zjawisko tzw. poezji śpie- drym słowie, wydobywając z siebie przecudne + MU wanej ma charakter bardzo złożony i nie łą- dźwięki, będące imitacją wielkiej sztuki. ZY KA U R ATU J E POE ZJ Ę + czy się tylko z nastrojową, gitarową muzyką i zawodzącym śpiewem wykonywanym przez Druga metoda uczenia poezji, która ma cha- smutnych młodzieńców o oczach namiętnie rakter analityczno-strukturalny, ciągle musi nieprzytomnych. Poznajmy naszych sprzy- być obecna w polskiej szkole, głównie ze mierzeńców, powalczmy z globalizacyjnym względu na charakter egzaminów z języka sprowadzeniem człowieka wyłącznie do pozy- polskiego na różnych poziomach. Oczywi- cji homo ludens. Kultura współczesna podaje ście kształci ona rozumienie tekstu i pozwala nam nowe medium – piosenkę z wierszem, sprawdzać wiedzę uczniów, lecz skutecznie lirycznym tekstem w zmienionej postaci, acz- także zabija piękno refleksji i szczególny ro- kolwiek z przesłaniem identycznym jak kla- dzaj przekazu emocjonalnego dostępny tylko syczna liryka. w liryce. Po co nam zatem poezja w szkole? Oczywiście potrzebujemy jej do zaliczenia Troszkę dłuższą drogą, może nawet „kuchen- egzaminu i wydostania się do świata wolnych nym wejściem”, ale korzystając z naturalnego ludzi, gdzie nikt nie zakłada już „kagańca związku poezji z muzyką, możemy wprowa- oświaty”. Pytanie postawione na początku ro- dzić czytelnika na salony literackie. Warto dzi jednak wątpliwość, choćby w następującej rozbudzać zainteresowania sztukami pozo- postaci: dlaczego poezja jest ważna w życiu stającymi w naszych czasach w odwrocie, dorosłego człowieka? Wobec tak postawio- bowiem duch poezji bez wątpienia żyje, tylko nego zagadnienia nie możemy już przejść nieco zmienił swoją postać, a my nie zawsze obojętnie, bowiem dotyczy ono sensu pracy to zauważamy i myślimy, że liryka umarła. Nic nauczyciela. podobnego. Refleksyjność, która charakteryzuje tekst po- Tekst ten w swoich kolejnych odsłonach ma etycki, ma nas nauczyć przyglądania się światu wyjaśnić w sposób najprostszy, czym jest po- nieśpiesznie i z dystansem. Nawet jeśli musi- ezja śpiewana, jakie są jej różne formy i jak my podporządkować się dyktatowi pośpiechu 282

współczesnych czasów, nie może w życiu za- chu drugiej wojny światowej, od wsi do wsi braknąć chwili zastanowienia, namysłu i wyci- pielgrzymowali lirnicy, poeci-żebracy, którzy szenia. Czytając wiersze, uczymy się obcowa- zarabiali na życie śpiewaniem pieśni o bardzo nia z refleksyjnością innych ludzi, rozumiemy zróżnicowanym charakterze. Czysta poezja, ich emocje, wiemy, czym jest empatia. Czegóż chociaż nie zawsze najwyższej próby. Przyta- potrzeba więcej, aby w pełni być człowiekiem? czając powyższe przykłady, stosujemy oczy- Z tych oto powodów poezja musi być obecna wiście ogromny skrót myślowy, bowiem wy- w programach szkolnych, ale instrumental- mienione wyżej zjawiska godne są poważnych ność w podejściu do praktyki dydaktycznej rozpraw naukowych, my chcemy jednak tylko budzi obawy. Niewiele osób sięga po lektury uzmysłowić czytelnikom, iż poezja wsparta szkolne z przyjemnością. Czyta się więc tzw. melodią i wykonawczą interpretacją nie jest streszczenia i, o zgrozo, „streszcza się” także pomysłem naszych czasów. Wielość inspiracji, poezję. W tej sytuacji, chcąc zmienić cokol- różnorodność tekstów da nam szansę zapre- wiek, trzeba zmienić metodę pracy i uważ- zentowania młodemu człowiekowi poezji w jej niej przyjrzeć się rzeczywistości, aby dostrzec niezwykłym melicznym stroju. Nie musimy przeobrażenia, jakim ulega rzeczywistość. Au- oczywiście sięgać po dawne pieśni, ale dobrze tor wiersza dziś nie zostanie idolem, ale może mieć świadomość przeszłości, która jest nie- się nim stać bard – śpiewający poeta, którego przebraną skarbnicą wiedzy i pomysłów. młoda publiczność posłucha chętniej niż re- cytatora, a to już połowa sukcesu w dążeniu Na początek mała konfrontacja do zainteresowania ludzi poetyckim słowem. ć + Skoro, jak powiedzieliśmy wcześniej, duch Nie odkrywamy Ameryki poezji żyje w każdym pokoleniu, dlaczego tak + uc zy wielką popularność zyskują tandetne wytwory U samego źródła poezja była związana z mu- kultury popularnej, a wartościowe, nierzadko zyką. Ten rodzaj twórczości nazywano meliką. poetyckie teksty zepchnięte są na margines? Wszak aojdowie byli starożytnymi poetami- Odpowiedź jest prosta: muzyka wygładza nie- -wędrowcami, którzy swoimi pieśniami, w du- doskonałości literackie, rytm i melodia domi- żej mierze dzięki muzyce, pobudzali słucha- nują, a tekst chowa się za nimi, niezauważal- czy do refleksji, wzruszeń i radości. A zatem, nie wbijając się w świadomość. Tym samym sięgając po poezję śpiewaną, wracamy do śpiewamy tekst nie po to, aby doświadczyć sprawdzonych już wcześniej wzorów różnych refleksji, ale żeby powtarzać „coś” dźwięcz- epok. Pamiętajmy bowiem, że średniowieczni nego i rytmicznego. Omówiony powyżej me- trubadurzy, truwerzy czy rybałci zawdzięczają chanizm łatwo zdemaskować. Wystarczy tekst swoją popularność niezwykłemu połączeniu popularnego przeboju z gatunku muzyki pop tekstu z muzyką. W następnych wiekach zwią- zestawić z np. ciekawą literacko piosenką. zek poezji z muzyką ujawnia się w wierszach zamienionych w pieśni kościelne – poczy- Przygotujmy duże arkusze papieru, napiszmy nając od XVI-wiecznego dzieła Jana Kocha- na nich teksty dwóch piosenek, np. „o miło- nowskiego Czego chcesz od nas Panie poprzez ści”. Z wyborem współczesnego przeboju nie utwory Franciszka Karpińskiego Bóg się rodzi powinniśmy mieć problemów. Jako materiał czy słynne Pieśń wieczorną („Wszystkie nasze porównawczy proponuję Miłość ci wszystko dzienne sprawy…”) i Pieśń poranną („Kiedy wybaczy Juliana Tuwima. Obie plansze po- ranne wstają zorze…”). Na tym jednak nie wieśmy w widocznym miejscu i pozwólmy koniec, jeszcze w latach 30. XX w., do wybu- oglądającym komentować powyższe zestawie- nie. Mogą być to „plusy” stawiane przy tym tekście, który będzie się danej osobie bardziej podobał. Efektem takiej konfrontacji może być chociażby zwrócenie uwagi odbiorcy na tekst piosenki i sprowokowanie do oceny jego wartości. W kolejnym etapie poprośmy uczestników naszego eksperymentu, aby za- proponowali własne teksty do „pojedynku”. Zachęcajmy do poszukiwań, podpowiadaj- my, jakie utwory można wybrać, uczmy war- tościowania, poszukiwania w tekście refleksji i niebanalnego słownictwa. Przy okazji także rozmawiajmy i demaskujmy błędy. Jeśli uda nam się upowszechnić zasygnalizowaną zaba- wę, ma ona szansę przykuć uwagę czytelników i być może sprowokuje do sięgnięcia po książ- kę. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy w ja- kimś momencie posłuchali muzycznych wer- sji obu prezentowanych utworów – bardziej świadomie i krytycznie. Wierzę, że potrafimy dzięki muzyce uratować poezję, przecież nie raz już się udawało. Witold Pelka, fot. Jan Poprawa

Nie ulega wątpliwości, że liryka jako jedyny nią jedynie bywa. Dylemat poważny i nie tak spośród rodzajów literackich systematycznie łatwo poradzić sobie z nim w praktyce szkol- traci i tak już niewielkie grono zwolenników. nej. Nie bagatelizując wniosków badaczy, Nawet Wisława Szymborska z ironią kon- upowszechnijmy tezę, iż powinny intereso- statuje: „Niektórzy lubią poezję… dwóch na wać nas wszystkie formy muzyczne „zaopa- tysiąc…”. Cóż, z pewnością tak jest, popular- trzone” w tekst poetycki, a poezją – jak zwykł ność liryki słabnie, ale tęsknota do obcowa- mawiać Stachura – jest wszystko. Na pewno nia z pięknym i mądrym słowem nie ginie. musimy nauczyć się odróżniania poezji od Przesiada się tylko na innego Pegaza, który piosenkowego kiczu. Wystarczy kilka pro- u skrzydeł ma rytm i melodię. Stąd pomysł stych konfrontacji. Prawdziwie literacki tekst na napisanie tekstu pokazującego, jak skutecz- obroni się bez muzyki, a banał pozbawiony nie popularyzować poezję obecną w naszym rytmicznego i dźwiękowego tła zostanie bez świecie pod postacią piosenki. trudu zdemaskowany. Dobry poetycki tekst pozwoli kompozytorowi znaleźć odpowied- Wobec prawdziwie naukowych sporów, jakie nie rytm i melodię, a wokaliście właściwą rozpalają akademickie gremia, użycie terminu interpretację, aby refleksja przemówiła do „poezja śpiewana” może być dość ryzykowne. odbiorcy ze szczególną wyrazistością. Wiemy Autor znakomitej książki Poezja w piosence. już zatem, że tylko niektóre piosenki możemy Od Tuwima do Świetlickiego Michał Traczyk nazwać poezją śpiewaną, ale czy są nimi tylko kwestiom genologicznym poświęca cały klasyczne utwory liryczne wyjęte z tomików rozdział, rozważając kwestie gatunkowe, za- i wzięte „na warsztat kompozytorski”? Ależ stanawiając się, co poezją śpiewaną jest, a co skąd. Są przecież wiersze, które od początku 284

funkcjonowały jako piosenki. Tekst organicz- nego wykonawcy. Jeśli w czytelni są kompu- nie związany z muzyką rzadko znany jest bez tery, zróbmy tapetę ze zdjęciem artysty, być melodii, dzięki niej bowiem zyskał popular- może kogoś zainspirujemy i sięgnie po inne ność. Mechanizm ten bez wątpienia dotyczy materiały. „poetów piosenki”: Agnieszki Osieckiej, Je- remiego Przybory, Magdaleny Czapińskiej, Korzystając ze zdolności informatycznych na- Michała Zabłockiego i wielu, wielu innych, szych uczniów, możemy stworzyć kilka pre- których siła muzyki uczyniła popularnymi zentacji multimedialnych poświęconych wy- na estradach i w mediach. Tym samym: „pio- konawcom nurtu poezji śpiewanej. Oceńmy senka literacka”, „piosenka z testem”, „pio- ich jakość i wartość merytoryczną, a następnie senka artystyczna”, „piosenka kabaretowa” najlepsze udostępniajmy nauczycielom polo- ze względu na tekst wyróżniają się spośród nistom lub wychowawcom. Nigdy nie uwierzę, masowo produkowanych przebojów muzyki że duch poezji umarł. Wrażliwość i refleksyj- pop. Nic przecież nie powstrzyma spontanicz- ność są naturalnymi przymiotami człowieczej nego rozwoju współczesnej kultury, w której natury, a zatem pokażmy innym świat pełen często piosenka zastąpiła lirykę i stara się jej naszych emocji, o których piosenki potrafią dorównać. Wielość nurtów i gatunków mu- czasem opowiadać piękniej niż wiersze. zycznych skłania, aby w praktyce szkolnej reprezentować jednocześnie dwie lub nawet Piosenki „z tekstem” mają przedziwną właści- trzy kategorie. wość, jest nią bez wątpienia oddziaływanie na wiele zmysłów i wyobraźnię. Połączenie słowa ć + Jak popularyzować poezję śpiewaną? – jakim jest poezja – z harmonią dźwięków – jaką jest muzyka – daje tak nieoczekiwany + uc zy Pierwszą – trudną – formą jest konkurs na efekt. U odbiorcy następuje zwiększenie siły wykonanie piosenki. Wobec ogromnej popu- percepcyjnej, zainteresowania, skupienia i cze- larności programów telewizyjnych zachęcają- goś, co nazwałbym „żywszym strumieniem cych do śpiewania coraz więcej dzieci i mło- przekazu”. Młode pokolenie widzi w piosen- dzieży chce śpiewać – trzeba tylko podsunąć ce – a zatem w tekście połączonym z dźwię- wykonawcom stosowny repertuar. Jeśli kocha- kiem – swój świat. Szkoła nie może tego nie ją muzykę, z radością i przekonaniem sięgną zauważyć, dlatego koniecznie trzeba wyko- po piosenki poetyckie. Być może z naszym re- rzystać w dydaktyce różnych przedmiotów, gionem związana jest twórczość jakiegoś wy- w tym także w działalności biblioteki, utwory konawcy lub poety, warto wówczas zapropo- liryczne zamienione w tzw. piosenki. Trzeba nować konkurs monograficzny – poświęcony bowiem pamiętać, iż propagowanie sztuki po- tylko jednemu artyście. Szukajmy sojuszników etyckiej pozwoli młodym ludziom w przyszło- w domach kultury i animatorach pracujących ści lepiej rozumieć świat, stać się skłonnymi poza szkołą, mają oni naprawdę wiele cieka- do refleksji nad nim oraz wykształci zdolność wych pomysłów. empatii. Wykorzystanie poezji śpiewanej jako narzędzia do propagowania liryki musi być Doskonale wiemy i tę prawdę powtarzamy działaniem przemyślanym. Najlepiej rozpo- od pokoleń, że w bibliotece obowiązuje cisza. czynać od rzeczy niewielkich, ale stopniowo Gdyby choć na chwilę złamać tę „świętą” zasa- dochodzić do realizacji projektów edukacyj- dę, możemy każdego dnia na długiej szkolnej nych obejmujących działania interdyscypli- przerwie zaproponować odwiedzającym nas narne. Poezja powszechnie i stereotypowo uczniom małą muzyczną prezentację wybra- kojarzy się z czymś nienaturalnie poważnym, 285

wręcz nudnym, dlatego w pierwszej kolejno- i pozwolimy sięgnąć młodym odbiorcom do ści radziłbym przygotować spotkanie z poezją ogromnego skarbca lirycznych doznań. Warto śpiewaną „na wesoło”, aby nie zniechęcić po- więc różnicować repertuar, a nawet powtórzyć tencjalnych widzów i słuchaczy. Pamiętajmy koncert z utworami innych autorów. jednak, że naszym celem jest przede wszyst- kim popularyzacja liryki, sięgnijmy zatem po Gdyby talenty aktorskie i literackie naszych niekonwencjonalne metody, gdyż tylko one uczniów pozwoliły poszerzyć formułę spo- zwrócą uwagę, zachęcą i przekonają. tkania, proponuję wprowadzić oprócz piose- nek kilka tekstów satyrycznych nawiązujących Poezja w wesołe nuty ubrana tematycznie do poezji śpiewanej. Oto jeden z możliwych przykładów: Poezja śpiewana tchnie różnorodnością; chcąc zachęcić młodych ludzi do sięgania po wier- „Jak zostać poetą śpiewającym, czyli po- sze, skorzystajmy z okazji i – na początek – czątkujący artyści na start! Żeby zostać przygotujmy wesołe „Spotkanie z piosenką”. poetą śpiewającym, najpierw trzeba zostać Możemy stworzyć jednorodny, monograficzny poetą i w tym celu należy kupić sobie zeszyt koncert złożony na przykład z piosenek Ka- i długopis, aby zapisywać swoje wszystkie baretu Starszych Panów. Materiał jest bardzo myśli, gdyż w gruncie rzeczy nie wiadomo, co + MU bogaty i zróżnicowany. Najlepiej byłoby zna- poezją jest, a co nie jest. Kiedy uda nam się ZY KA U R ATU J E POE ZJ Ę + leźć w szkole wokalistów i wspólnie z nimi zapisać dwa zeszyty po sześćdziesiąt kartek przygotować program. Jeśli jednak praca nad każdy, możemy powiedzieć, że staliśmy się po- nim miałby trwać zbyt długo lub nie dyspo- etami z pewnym dorobkiem. Teraz należałoby nujemy odpowiednią grupą utalentowanych nasze utwory wydać. Na pierwszym zeszycie osób, możemy występ zastąpić prezentacją piszemy: «Wiersze wczesne» lub «Wiersze multimedialną (większość piosenek w ory- młodzieńcze», a na drugim: «Wiersze wybra- ginalnych wykonaniach znajdziemy na por- ne». Jesteśmy już gotowi do wydania. W tym talach internetowych). Zadbajmy tylko, aby celu zapraszamy jednego z sąsiadów i wydaje- w jakiś sposób odbiorca „otrzymał” tekst. my mu jeden z zeszytów. Zróbmy sobie jeszcze Wyświetlmy go za pomocą rzutnika na ekra- trzy kopie i wydajmy je różnym znajomym. nie lub rozdajmy publiczności kopie. Po pre- Najlepiej, żeby się nie zorientowali. Wobec za- zentacji lub koncercie możemy sprowokować istniałych faktów, bez większych problemów dyskusję, ale jeśli nie będzie odpowiedniego możemy już stać się poetami śpiewającymi. zainteresowania, pozwólmy „dojrzewać emo- Lepiej na początku nie tworzyć nowych me- cjom”, będzie jeszcze wiele okazji do rozmo- lodii, a dopasować do nasze teksty do muzyki wy, czasami takiej ot, przypadkiem zagubionej tradycyjnej, np. śliczna, liryczna, ludowa przy- pośród innych tematów. Proponuję sześć do śpiewka brzmi tak: «Zardzewiał mi rower od ośmiu utworów np.: Kaziu, zakochaj się, Już deszczu i błota, trzeba go wyczyścić, oj będzie kąpiesz się nie dla mnie, No, co ja ci zrobiłem?, robota!». Jeśli mieszkamy w bloku, trzeba Przeklnę cię, Shimmy szuja, Upiorny twist. Do wśpiewywać nasze wiersze w kanały wentyla- zestawu wesołych, satyrycznych tekstów pro- cyjne. W ten sposób szybko spopularyzujemy szę dodać także którąś z lirycznych piosenek swoją twórczość i wychowamy sobie przy- Mistrza Jeremiego, np. Odejdę z tego peronu szłych zwolenników. Cóż, w ten sposób nie- czy Dla ciebie jestem sobą. Uzyskamy w ten postrzeżenie staniemy się poetami śpiewający- sposób możliwość zaprezentowania różnych mi. Jeśli chcemy, możemy zrobić jeszcze jeden emocji, jakie niosą z sobą piosenki poetyckie, krok naprzód. Kupmy instrument. Wszystko 286

jedno jaki, byle nie blokował buzi, wszak mu- możemy stworzyć postać Kataryniarza-wróż- simy śpiewać. Umiejętność gry jest zbytecz- bity, który będzie spacerował po szkolnych ko- na, bowiem gitara lub akordeon potrzebne rytarzach, zachęcając do skorzystania z jego są jedynie poecie do robienia wrażenia. I na wróżb. Katarynką może być odpowiednio koniec jeszcze jedna rzecz. Poeta śpiewający ozdobione kartonowe pudło z korbą, z którego powinien zawsze mieć przy sobie świeczkę. Je- zainteresowani będą mogli wyciągać wiersze- śli śpiewa smutną piosenkę – zapali ją. A jeżeli -wróżby (fragmenty utworów). Po wylosowa- ma w repertuarze wesoły wiersz, może machać niu i odczytaniu wróżby kataryniarz włącza świeczką, trzymając ją za knot. Ot, i wszystko. nagranie i zachęca do uważnego słuchania, Do dzieła!” inaczej los się nie wypełni lub nie zrozumie- my jego wskazówek. Zadbajmy o odpowiedni Poetyckie karaoke strój dla naszej postaci, przygotujmy tech- niczne szczegóły, aby potknięcia i błędy nie Popularność zabawy karaoke spowodowa- zepsuły potencjalnych efektów. Kataryniarz, ła nagłą chęć śpiewania. W wielu miejscach odwiedzając klasy, powinien także zachęcać ten typ rozrywki jest praktykowany i, co dla dzieci i młodzież do odwiedzenia biblioteki nas najważniejsze, młodzi ludzie lubią tak w celu poszukiwania w tomach wierszy prze- właśnie spędzać wolny czas. Skoro populary- powiedni „swojego losu”. Na ten dzień dział zatorzy opery nie zawahali się użyć karaoke „Poezja” warto nazwać np. „Twoje przeznacze- do swoich celów, my tym bardziej nie powin- nie”, a na korytarzach lub w innych pomiesz- niśmy się wzbraniać. Materiał jest. Technikę czeniach można emitować piosenki poetyckie. ć + zdobędziemy. Wystarczą dobre chęci i okaże Powodzenie tej akcji zależy w dużej mierze od się, że młodzież śpiewa poezję, a bez wątpie- umiejętności aktorskich i improwizacyjnych + uc zy nia wielu polubi ją na zawsze. Omawiany typ ucznia wcielającego się w postać Kataryniarza. imprezy może mieć charakter konkursu albo Warto spróbować, efekty mogą być zaskaku- przyjemnego spotkania. Pamiętajmy jednak, jące. że trzeba najpierw stworzyć listę utworów, dać czas młodzieży, aby zapoznała się z materia- Gra szkolna – Ulice Śpiewających Wierszy łem, i dopiero wtedy ustalić termin i zaprosić do zabawy. Uczestnicy powinni losować pio- Jeśli mamy w swojej szkole np. klasę humani- senki albo śpiewać przygotowany wcześniej styczną lub dużą grupę uczniów o uzdolnie- utwór. Dodam jedynie, iż systematycznie niach artystycznych, sięgnijmy po dużą for- można zwiększać liczbę utworów i włączać mę edukacyjną, jaką jest projekt. Założeniem do zabawy coraz więcej osób. Nic nie stoi na podstawowym naszej gry jest zainteresowa- przeszkodzie, aby w omówionej wyżej zaba- nie młodzieży poezją. W tym celu na planie wie wzięli udział także nauczyciele. Uśmiechu szkoły (najczęściej są to plany ewakuacyjne) i poezji nie zabraknie, a na tym bardzo nam nanosimy nazwy dla korytarzy (ulic), klatek przecież zależy. schodowych (pasaży) i holów (place). Mogą być to nazwiska wybitnych: poetów, bardów, Kataryniarz-wróżbita pieśniarzy, którzy jakąś część swojej twór- czości związali z muzyką lub przez kompo- Jedną z możliwych form popularyzowania zytorów zostali spopularyzowani po śmierci. poezji może być happening, czyli działania Proponuję: Jacka Kaczmarskiego, Przemysła- teatralne w przestrzeni niescenicznej z nasta- wa Gintrowskiego, Edwarda Stachurę, Marka wieniem na silną interakcyjność. W tym celu Grechutę, Konstantego Ildefonsa Gałczyń- 287

skiego. Projekt przygotowujemy z grupą chęt- zować na postać artysty. Uczestnicy zbierają nych uczniów, wyznaczając im odpowiednie wiersze i informacje. Czytają, rozmawiają, zadania, ale pozostajemy także otwarci na biorą udział w swoistym poszukiwaniu wie- propozycje młodzieży. Potrzebujemy zatem: dzy – a przy okazji, oczywiście, bawią się kilku planów budynku, prezentacji multi- i uczą. Po drodze można jeszcze np. w kla- medialnych poświęconych naszym poetom, sach przygotować kilka zadań o charakterze pytań, które zadamy uczestnikom. A ponadto sprawnościowym – rozbicie muru zrobionego planszy z nazwami ulic i wielu, wielu drobia- z kartonowych cegieł, zaśpiewanie fragmentu zgów, których przygotowanie będzie wyma- piosenki itp. Wszystkie trasy mogą się zbie- gało sporo wysiłku. Grupa projektowa musi gać w bibliotece – tu każda z grup przedsta- także monitorować przebieg gry, aby w razie wia swój dziennik i otrzymuje zadanie, aby potrzeby pomóc kolegom lub skorygować opowiedzieć o bohaterze swojej gry klasie na podejmowane działania. Pracy nie zabraknie. najbliższej lekcji języka polskiego. Nagrodami Należy jednak pamiętać, aby bardzo precyzyj- mogą być płyty lub książki. Wszyscy są zwy- nie rozpisać poszczególne zadania i kontrolo- cięzcami, ale jeśli któraś z grup wykaże się wać ich realizację, powodzenie projektu zależy szczególną wiedzą i starannością, powinna od wstępnych czynności organizacyjnych. Jeśli otrzymać jakieś wyróżnienie specjalne – po- wprawimy w ruch „maszynę projektu”, pamię- wiedzmy oceny z języka polskiego lub wiedzy + MU tajmy o konieczności doprowadzenia wszyst- o kulturze. Warto dodać, iż opisana powyżej ZY KA U R ATU J E POE ZJ Ę + kich prac do finału. Niedokończone działania gra najlepiej się udaje, kiedy za oknem jest już zniechęcą młodzież do angażowania się w po- ciemno. Atmosfera jest wtedy zupełnie inna. dobne pomysły w przyszłości. Korytarze pozbywają się swojego „szkolnego oblicza” i zmieniają się zupełnie. Dodatkowo W grze uczestniczy kilka grup z różnych klas. można jeszcze modelować przestrzeń za po- Wyposażenie podstawowe stanowi zeszyt, mocą światła. W każdym budynku znajduje w którym można umieszczać notatki two- się co najmniej kilka niezwykłych zakamar- rzące „dziennik drogi”. Wszyscy otrzymują ków, warto je w naszych działaniach ożywić plan, według którego mają się poruszać. Wy- śpiewającymi wierszami. Grę można powta- znaczamy kilka tras z oznaczeniem miejsc rzać wiele razy, jeśli tylko zainteresowanie „muzycznych” i poleceniem dotarcia do nich. będzie odpowiednie. Powyższy projekt zary- W określonych punktach instalujemy sprzęt sowano jedynie w formie szkicowej. Wymaga do odtwarzania muzyki lub komputer. Kiedy on przede wszystkim obudowy metodycznej. zespół uczestników gry dotrze np. na ulicę Jac- Trudno przewidzieć wszystkie efekty dydak- ka Kaczmarskiego, ma za zadanie wysłuchać tyczne, które przyniosą nasze działania. Jed- wybranego utworu artysty (Mury), przygoto- no jest jednak pewne – emocji, podobnie jak wać odpowiedź na pytanie związane z tekstem w każdym wierszu, nie zabraknie. („Co oznacza symbol murów w wysłuchanym utworze?”), a także obejrzeć prezentację do- Inne działania znane, ale skuteczne tyczącą postaci „patrona szkolnej ulicy” i po- starać się zapamiętać jak najwięcej informacji. Skuteczność naszych działań zależy bez wąt- Na każdej ulicy można spotkać przechodnia, pienia od właściwego rozpoznania potencja- który da uczestnikom wiersz (w formie pisa- łu środowiska uczniowskiego. Jeśli w szkole nej) lub udzieli wskazówek. Młodzież uwielbia mamy dużą grupę młodzieży uzdolnionej mu- stylizacje, dlatego możemy naszego przechod- zycznie, możemy wspólnie przygotować kon- nia przebrać w strój z epoki lub ucharaktery- cert „Poetyckie cztery pory roku”. Na repertu- 288

ar złożą się piosenki-wiersze przedstawiające lub namówić naszych muzyków do stworzenia odczucia poetów związane z przemijaniem. własnych kompozycji. Pamiętajmy jednak, aby Oto wybór przykładowych utworów: Ballada zawsze w poincie każdych działań pojawiała majowa / J. Baran – Stare Dobre Małżeństwo, się poezja prawdziwa, to o nią przecież wal- Jesień / E. Stachura – Stare Dobre Małżeństwo, czymy. Malinowe lato / A. Ziemianin – Stare Dobre Małżeństwo, Niebo sierpniowe / A. Ziemianin Procesów zmian preferencji medialnych – Stare Dobre Małżeństwo, Przechyla się ku u młodego pokolenia nie zauważyły jesz- jesieni ziemia / J. Baran – Stare Dobre Mał- cze wyższe uczelnie, lub dokładniej – nie żeństwo, Jesienna zaduma / J. Harasymowicz przewidziały ich w programach kształcenia – Elżbieta Adamiak, Stare Dobre Małżeństwo, studentów. Nauczyciele jednak już mogą Znów wędrujemy… / K.K. Baczyński – Grze- przygotowywać nowe pokolenia do poszuki- gorz Turnau. Repertuar oczywiście nie jest wania wartości prawdziwych przemyconych zamknięty, możemy, dysponując zdolnymi w nowym „opakowaniu”. Bibliotekarz, peda- wokalistami i muzykami, tworzyć dowolne gog, polonista będą musieli stać się specjali- konfiguracje programowe. Pomysłów nie za- stami od poszukiwania informacji ważnych braknie. Utworów i wykonawców także. i potrzebnych. Dorosłymi, którzy potrafią tę wiedzę przekazać młodym odbiorcom, znając Na zakończenie jeszcze coś dla odważnych. świat miniony i obecny. Bez wątpienia muzy- Jeśli widzimy w naszym środowisku wzmo- ka może uratować poezję, chociaż zjawisko żone zainteresowanie jakimiś gatunkiem mu- to jest przecież niczym innym jak powrotem ć + zycznym, zaproponujmy młodym odbiorcom do źródeł. Nie obawiajmy się – spojrzenie poetycki rap, metal liryczny i inne formy, ja- w przeszłość umożliwi krok naprzód. Warto + uc zy kie podpowie nam muzyczny rynek. Wzorów zaryzykować. możemy też szukać poza oficjalnymi mediami

[Witold Pelka – polonista, satyryk, pedagog, konferansjer. Od wielu lat prowadzi koncerty i cykliczne imprezy muzyczne w całym kraju. Współpracuje z artystami scen opery i filharmonii. Autor humoresek emitowanych na antenie Polskiego Radia Wrocław. Twórca scenariuszy teatralnych i skeczy kabaretowych publikowanych w prasie ogólnopolskiej. Animator kultury, twórca cyklu muzycznego Perły w koronie pro- mującego młodych artystów i studentów uczelni artystycznych. Pisze dla czasopisma „Biblioteka w Szkole”.] 289

Barbara Serwatka Formy istnienia piosenki literackiej na lekcjach literatury

iosenka literacka to w dalszym ciągu nie kich tekstów będących ich kanwą. Trzeba do końca odkryty rezerwuar tekstów tylko dawać szansę trafienia do tych tekstów P kultury, które mogą pomóc nam trafić kultury i czasem może to zrobić tylko nauczy- z poezją do młodzieży. Wiadomo przecież, ciel. W jaki sposób? Zastanawiam się w dal- że dzięki połączeniu z muzyką, oddziałującą szej części tego artykułu, jak można wykorzy- silniej na emocje niż „czysty” tekst, łatwiej stać piosenkę literacką na lekcjach literatury dociera ona do młodego człowieka, choć wia- w szkole. Czy może być tylko kontekstem, domo powszechnie, że uczniowie raczej poezji czy też ma prawo zaistnieć jako pełnoprawny śpiewanej nie słuchają. Kusi ich prosty przekaz tekst? Czy narzuca interpretację poezji, czy ją popowych piosenek, na których interpretację jedynie przybliża? W tym przypadku intereso- nie trzeba poświęcać czasu, bo przecież w dzi- wać mnie będą jedynie dwie odmiany piosen- siejszych czasach wszystko jest fast. Jednak ki literackiej, a mianowicie poezja śpiewana z własnych doświadczeń wiem, że chętnie i piosenka poetycka, a konkretniej piosenka widzieliby piosenki z tego nurtu jako tekst autorska. lub kontekst na lekcjach języka polskiego. Być może tylko dlatego, że wtedy i tak muszą Wykorzystywaną na lekcjach poezję śpiewaną „zwolnić” i „wbić się” w szkolne ławki, więc co (czyli piosenkę, w której do istniejącego już im szkodzi posłuchać czegoś nowego, jeśli to tekstu poetyckiego dodany został ekwiwalent być może urozmaica nieco nudną lekcję (mija muzyczny) najczęściej traktuje się jako kon- przecież trochę czasu, zanim nauczyciel pod- tekst, nie skupiając się na jej głębszym anali- łączy odtwarzacz CD czy „odpali” laptop), ale zowaniu, a jak mówi Barbara Kasprzakowa: ja widzę w tym szansę na „bezbolesne” wpro- „Jeśli utwór muzyczny korespondujący wadzenie ich w świat poezji. Może coś komuś z tekstem poetyckim jest tylko przywoływa- w głowie jednak zakiełkuje i sam sięgnie do ny, może jedynie informować o swoim ist- piosenkowych wykonań, a może i do poetyc- nieniu. Natomiast nie zainicjuje interesującej 290

dla uczniów dyskusji o przekładalności sztuk, roli w kulturze współczesnej. […] W metodzie podobieństwach i powinowactwach, o złożo- przekładu intersemiotycznego sama owa tech- ności czy wielotworzywowości”1. nika, a właściwie konsekwencje jej wykorzy- stania wobec dzieł literackich stają się przed- Poezja śpiewana jako tekst obligatoryjny ra- miotem refleksji”4. czej nie występuje, co nie znaczy, że wystę- pować nie może. Jeśli przyjmiemy, że „teksty Dodatkowo mamy oczywiście do czynienia naprzemiennie pełnią wobec siebie raz rolę z bardziej emocjonalnym odbiorem dzieła, tekstu, raz kontekstu”2, wówczas i ten tekst które w powiązaniu z muzyką służyć może po- kultury wystąpić może na lekcji na prawach budzaniu wyobraźni, wymagając nieco innego równorzędnych z utworem literackim. Może odbioru niż tekst czytany, skupiając uwagę na to mieć miejsce np. przy wykorzystywaniu na organizowaniu przeżyć uczniów. Zenon Uryga lekcjach literatury metody przekładu interse- łączy taki odbiór z metodą impresyjno-ekspo- miotycznego, gdzie także i poezja śpiewana nującą, zaznaczając jednak, że metoda chybia otwiera szerokie pole do analiz semiotycz- celu wtedy, gdy ogranicza odbiór uczniowski nych, głównie dzięki swojej praktyce „[…] do biernego słuchania. „Wypowiedzi uczniów przetwarzania różnych tekstów literackich stanowią konieczne dopełnienie działań na- w zupełnie nowe konstrukcje, odmienne uczyciela, obliczonych właśnie na budzenie znaczeniowo, dodatkowo zinterpretowane wyobraźni, wywoływanie reakcji emocjo- muzycznie”3. Wówczas uczniowie mają moż- nalnej i wyzwalanie osobistej odpowiedzi na liwość samodzielnego stwierdzenia, na ile wartość”5. W takim wypadku poezja śpiewana ć + tekst poetycki ulega zmianie pod wpływem będzie kontekstem do utworu danego poety, działań kompozytorskich oraz interpretacji ponieważ w momencie interpretacji temu + uc zy wokalnej i czy jest to zmiana właściwa, czy drugiemu poświęcamy znacznie więcej uwagi. też nie. Uczeń nie będzie narażony na wypro- Zresztą jako kontekst poezja śpiewana wystę- wadzenie na interpretacyjne manowce dzięki puje najczęściej, głównie dlatego, że jako sa- błędnym kierunkowskazom stawianym przez moistny tekst kultury nie spełniałaby żadnych interpretatora (jakim jest również wykonawca innych funkcji poza budzeniem emocji, gdyż piosenki z nurtu poezji śpiewanej), ponieważ nie miałaby punktu odniesienia, a dodatkowo doskonale będzie zdawał sobie sprawę z tego, narzucałby słuchaczowi interpretację: „[…] że jest to jedna z wielu interpretacji, istniejąca interpretacja dzieła nie jest tu głównym, sa- na poziomie być może równorzędnym z jego moistnym ani ostatecznym celem kształcenia własną. Ponadto: „[…] zjawiska łączenia, polonistycznego. W ogóle dzieło nie jest naj- transformacji tekstów, wykorzystywania ich ważniejsze. Najważniejsze jest rozpoznawanie korespondencji i kontrastów w ramach jakichś swojego człowieczeństwa w wytworach kultu- innych nowo tworzonych dzieł, w których za- ry stanowiących o jakości, sensie i treści kon- czynają one funkcjonować inaczej, służyć zna- dycji ludzkiej – w wymiarze indywidualnym czeniom, jakie im wyznacza wtórny nadawca, i uniwersalnym. Podążając za Paulem Ricoeu- stanowią interesujący materiał do analizy za- rem: «samorefleksja stanowi cel, interpretacja gadnień przekładu intersemiotycznego i jego zaś środek do tego celu» […]”6.

1 B. Kasprzakowa, Od filologii oka do filologii ucha, (w:) Konteksty polonistycznej edukacji, red. M. Kwiatkowska-Ratajczak, Poznań 1998, s. 211. 2 Z.A. Kłakówna, Przymus i wolność. Projektowanie procesu kształcenia kulturowej kompetencji. Język polski w klasach IV–VI szkoły podstawo- wej, w gimnazjum i liceum, Kraków 2003, s. 222. 3 Z. Uryga, Godziny polskiego, Warszawa–Kraków 1996, s. 166. 4 Tamże, s. 166–167. 5 Tamże, s. 120. 6 J. Waligóra, Co to znaczy czytać w kontekście?, „Nowa Polszczyzna” 2002, nr 5, s. 37. 291

Wychodząc z założenia, że lekcje literatury tekstów Jacka Kaczmarskiego, mieszczących mają prowadzić poprzez umiejętność własnej się w kręgu piosenki poetyckiej. interpretacji do zrozumienia literatury „dla siebie”, a przez to zrozumienia siebie, należa- *** łoby więc dążyć do tego, by odbiór dzieła nie Nazwisko Grechuta istnieje w świadomości był zapośredniczony przez wtórnego nadawcę. przeciętnego człowieka jako swego rodzaju Wyjątkiem jest sytuacja, w której dana klasa symbol, kojarzony nierozerwalnie z poezją, wymaga intensywnych zabiegów motywacyj- i to poezją najwyższych lotów. Sam poetą nych i organizowania kontaktów z dziełami jedynie bywał, jednak zapisał się w pamięci sztuki. Takich klas jest jednak coraz więcej publiczności i słuchaczy jako niestrudzony i podobne działania znajdują głębokie uza- propagator poezji największych mistrzów sadnienie, są jedynym antidotum na działa- pióra: Kochanowskiego, Mickiewicza, Gał- + F o r m y istnienia piosenki lite ackie j na lekc j nie płaskiej i niewybrednej kultury masowej, czyńskiego, Czechowicza, Wyspiańskiego, z której młodzież, w większości, nie potrafi Krynickiego, Lipskiej i wielu innych. Zasługa samodzielnie korzystać. to niewątpliwa, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę to, że wielu ludzi z poezją zetknęło się Innego podejścia wymaga piosenka poetycka, właśnie dzięki jego wykonaniom. w której zarówno muzyka, jak i tekst tworzo- ny od razu z przeznaczeniem do wokalnego Nieruchoma sylwetka artysty, brak gestykula- wykonania są związane z inwencją twórczą cji, cichy śpiew przechodzący w melorecyta- autorów i kompozytorów współczesnych cję, to cechy charakterystyczne dla wystąpień słuchaczowi. Piosenki poetyckie częściej niż scenicznych Grechuty. Brak interpretacji był poezja śpiewana proponowane są przez auto- dla niego interpretacją. Sam artysta tłumaczył rów podręczników jako konteksty. Wynika to swoją sceniczną postawę następująco: „Musie- być może z łatwiejszego ich wkomponowania liśmy znaleźć formę przekazu jasno określoną,

w układy kontekstualne. Czasem teksty owych nośną dla poetyckich treści. Taki styl powi- ac h lite r atu ry + piosenek są wypadkową subiektywnych od- nien być przemyślany, konkretny, odwołujący czuć czy interpretacji dotyczących dzieł lite- się do kanonów estetycznych […]. Podobnie rackich, malarskich, wydarzeń historycznych, prezentował się problem gestykulacji – nie po- bywają głosem pokolenia, dlatego mogą być ruszałem rękami nie przez kokieterię czy chęć jednym z głosów w dyskusji na jakiś głębszy odróżnienia się od innych wykonawców, lecz znaczeniowo temat. Jednak równie dobrze by odwołać się do wyobraźni – nie chciałem utwór taki może występować jako tekst. Nawet narzucać publiczności własnej interpretacji. gdy pojawia się na lekcji literatury w funkcji Nie robiłem niczego wbrew poezji. Nie po- kontekstu, w niczym nie umniejsza to jego kazywałem, niczego nie sugerowałem, ponie- rangi, ponieważ często „[…] zrozumienie waż pragnąłem, żeby zrozumienie zrodziło się większości tekstów z góry przewidzianych w odbiorcy niemal bez mojej ingerencji”8. jako konteksty, zanim mogłyby one spełnić wyznaczoną rolę, wymaga koncentracji jak na Faktycznie, nie było w jego wykonaniu jakich- tekście podstawowym […]”7 i tak też należy go kolwiek zewnętrznych oznak interpretacji. Na- traktować. Poniżej prezentuję kilka propozycji leży jednak zaznaczyć, że było to raczej „zro- wykorzystania utworów poetyckich w kom- zumienie” poetyckiego tekstu piosenki, bo czy pozycjach muzycznych Marka Grechuty oraz można jeszcze nazwać wierszem Gałczyńskie-

7 Z.A. Kłakówna., dz. cyt., s. 222. 8 W. Majewski, Marek Grechuta. Portret artysty, Kraków 2006, s. 47–48. 292

go tekst, który został okrojony z niektórych szym okresem w dorobku artysty wydaje się treści? A co z muzyką? Przecież ona również ten związany z promowaniem poezji wielkich naprowadza na pewne interpretacyjne szlaki. mistrzów, który zamyka płyta W malinowym Tak było w przypadku Mickiewiczowskiej chruśniaku. To właśnie do tej chwili tworzył Niepewności, gdzie tekst wiersza o widocznie się ten specyficzny nastrój jego piosenek. romantycznej proweniencji zestawiony został Grechuta promował w nich pewien system z muzyką wyraźnie reprezentującą styl klasy- wartości, szczególne spojrzenie na świat. Było cyzmu, rokoka. Anna Barańczak stwierdza, to „zaklinanie-czarowanie”, tworzenie świata że tutaj jest to w pełni zamierzony przez ar- marzeń, tak różnego od szarej rzeczywisto- tystów, nieprzypadkowy efekt, „[…] będący ści, która go otaczała i która otacza nas nadal. skutkiem określonego stosunku do tradycji, Śpiewał teksty innych autorów, czasem nawet cechującego poczynania kompozytorskie muzykę komponowali inni, a mimo to wszę- i wykonawcze Pawluśkiewicza i Grechuty: dzie „czarował” Grechuta. „Śpiewa o potrzebie w ich ujęciu tradycja przeciwstawia się jako poezji, spokoju, łagodności […]. Przywołuje całość teraźniejszości na zasadzie opozycji wrażliwość, do której czasami się nie przy- «uczuciowość–powściągliwość», stąd z tekstu znajemy, ale której nam brak w codziennym słownego, poprzez zderzenie z odpowiednim natłoku spraw „ważnych” […]. Propozycja tekstem muzycznym, zostają wydobyte przede poezji w wydaniu Grechuty to nie wzdycha- wszystkim znaczenia «sentymentalne» […], nie nad różami, które więdną, a nowe, świeże natomiast wyciszone zostają znaczenia drama- spojrzenie na to, co poniekąd znane. Czyli na tyczne czy tragiczne, których nie brak przecież wiersz Mickiewicza «Niepewność», poezję Bo- ć + w tekście Mickiewicza”9. lesława Leśmiana czy w końcu Wyspiańskiego i Witkacego”11. + uc zy Czy nie jest to interpretacja wiersza, pod- świadomie kierująca interpretację słuchacza Zastanówmy się jednak, czy spojrzenie wła- na pewne tory? Czasem z poezją poczynał ściwe od strony literatury, czy subiektywizm sobie Grechuta dość swobodnie, tnąc strofy, interpretacyjny niektórych piosenek poetyc- wycinając wersy, a wszystko po to, by utrzy- kich Grechuty nie wyciąga ich poza nawias mać spójność wizji świata w swoich piosen- utworów mogących być pomocą w przybli- kach. A jaki jest ich klimat? Zmieniało się to żaniu poezji na lekcjach języka polskiego? z czasem, bo, jak pisze Marta Marczuk, „[…] Przyjrzałam się bliżej kilku jego piosenkom, Piosenka […] ma w założeniu wędrówkę po by ukazać, w jaki sposób kompozytor wyzy- różnych formach muzycznych”10. Marek Gre- skiwał poezję i by tym samym przekonać się, chuta ewoluował w swej twórczości z roman- na ile są to jeszcze wiersze owych poetów, a na tycznego chłopca śpiewającego: „Gdy cię nie ile już Grechuty. widzę, nie wzdycham, nie płaczę...” najpierw w głos swego pokolenia (Wędrówka do słów W swojej poetycko-kompozytorskiej wizji czę- Wincentego Fabera, Świecie nasz), później sto dokonywał on zmian w tekstach wierszy, w piwnicznego barda (Piwnica pod Barana- wycinał niektóre wersy, czasem nawet całe mi, Piwnica pod Różą), by pod koniec swej strofy, ale największej zmiany dokonał chyba artystycznej drogi moralizować piosenkami w piosence Twoja postać, w której połączył z płyty Dziesięć ważnych słów. Najważniej- utwory dwóch autorów, tworzących swoje

9 A. Barańczak, Słowo w piosence. Poetyka współczesnej piosenki estradowej, Wrocław 1983, s. 50. 10 M. Marczuk, Co znaczy „Grechuta”?, „Piosenka” 2006, nr 3–4, s. 21. 11 Tamże, s. 22. 293

teksty w całkiem odmiennych poetykach, minionych dni” dla „niebiańskich rozkoszy”. w odmiennych epokach, rozdzielonych do- U Grechuty nie odczytujemy żadnego z tych świadczeniem wojny. Chodzi tutaj o utwory motywów. Podobnie poczyna sobie z utworem Tadeusza Micińskiego i Józefa Czechowicza. Czechowicza pt. wieczorem, gdzie odcinając Ten pierwszy poeta, tworzący pejzaż we- dwie ostatnie strofy, odcina również cały sens wnętrzny, odkrywający osobowość zdolną utworu, jaki nadał mu jego prawowity autor. do ekspansji w „morze ciemności” i w „głębię Wiersz Czechowicza jest dużo bardziej „ziem- duszy”, przekazywał często koszmarną prawdę ski”, opowiada o sprawie tak przyziemnej jak o rzeczywistości wewnętrznej. Kluczowa jest rozstanie kochanków. Poetyka wierszy Cze- w jego twórczości symbolika wertykalnego ru- chowicza przepojona jest niepokojem i kata- chu, która pojawia się także w erotyku ***Kie- strofizmem, który zrodził się pod wpływem dy cię moje oplotą sny, a która zostaje przez działań zewnętrznych. Pojawia się w niej swe- + F o r m y istnienia piosenki lite ackie j na lekc j Grechutę odrzucona przez zamianę jednego go rodzaju mitotwórstwo, które ściśle wiąże słowa w wersie: się z pewnymi słowami kluczami: ciemnością, srebrem czy snem, który nie ma, jak u Mi- Pode mną góry, wieżyce miast – cińskiego, charakteru pozytywnego marze- Nade mną – oczy nia, a wiąże się nierozerwalnie ze śmiercią. (T. Miciński) „Podmiot liryczny żyje nieustannie tęsknotą i ucieczką, oczekuje zagłady i pragnie ocale- Nade mną góry, wieżyce miast nia. Szczegółowe realizacje podlegają układom Nade mną nadrzędnym, które można nazwać mitem raj- (M. Grechuta) skim i mitem katastroficznym […]. Patrząc z odległości na przebieg tego oddziaływania Zmiana słów powoduje kolosalną różnicę można zauważyć pewien porządek, który da w odczytaniu całości utworu. Słuchając go się przedstawić jako: Arkadia – Katastrofa – 13 w wykonaniu krakowskiego artysty, nie zda- Arkadia” . Punktem odniesienia, wobec któ- ac h lite r atu ry + jemy sobie sprawy z tego, że oryginał prze- rego orientowała się cała poezja Czechowicza, sycony jest onirycznością. Motyw snu wpro- były zawsze mity, co prowadziło do wyolbrzy- wadza już pierwszy wers („Kiedy cię moje miania rzeczywistości. oplotą sny”), który w piosence Twoja postać się nie pojawia, a jak wiemy, motyw snu jest Już po tym krótkim nakreśleniu charaktery- charakterystyczny dla twórczości Micińskie- stycznych cech poetyk utworów obu autorów go i przybiera różne warianty. W przypadku można stwierdzić, jak różnili się w swoim pi- analizowanego wiersza sen ma charakter bliski sarstwie i jak pełne różnych znaczeń są oba marzeniu, integrujący, pełniący funkcję tera- wspomniane tu wiersze. Jednak metodą mon- peutyczną. „Sen erotyczny nie tylko odsłania tażu udało się Grechucie stworzyć dość spójny naganne pragnienia, jest także idealną maską tekst, który opowiada pewną historię: erotycznego zbliżenia, ekwiwalentem miłosne- go dialogu-pieszczoty, najcenniejszym darem Wśród drzew schylonych o północy dla wyśnionej kochanki […]”12. Kochanki wśród jasnych widów złego mroku przybierającej tu postać anioła, który wznosi coś się przemienia w naszej mocy bohatera w ekstatycznym uniesieniu ku wy- ktoś się porusza z naszym krokiem żynom nieba, pozostawiając ziemię „jak echo kiedy tak idziesz w szumnej szacie

12 W. Gutowski, Wstęp, (w:) T. Miciński, Wybór poezji, Kraków 1999, s. 33. 13 T. Kłak, Wstęp, (w:) J. Czechowicz, Wybór poezji, Wrocław 1985, s. LXVII. 294

a wiatr ją targa i rozwiewa Jest to historia miłości, w którą wprowa- nie bój się, ty nie idziesz sama dza nas monologujący mężczyzna. Opisuje chodzą wraz z tobą wszystkie drzewa on każdy ruch swej wybranki, maluje przed nami jej obraz, pełen zachwytu. Nazywa ją ziemia jak echo minionych dni swym Aniołem idącym „w szumnej szacie”, grające w borze którą „wiatr […] targa i rozwiewa”. Taką jej a nasze cienie wśród martwych pni postać zachowa także w swej pamięci, jaśnie- wieszają zorze jącą „wśród martwych pni” lasu – miejsca ta- dziwnie się srebrzysz jemnych spotkań. Fragmenty wierszy wprowa- aniele mój dzają nas w nastrój przesycony tajemniczością w tęczowym piórze („drzewa schylone o północy”, „jasne widy złe- nade mną, góry wieżyce miast go mroku”) okraszoną nutą niepokoju – „ktoś nade mną się porusza z naszym krokiem”. Mimo strachu, którego przyczyny jeszcze nie znamy, kochan- błękitne szerokie okna kowie spotykają się wśród mroku, a chwile te i jasne smugi od lamp są dla mężczyzny czymś najpiękniejszym, bo i twoja postać, jasna postać ów mrok rozświetla Jej postać – „jasna postać”. taką cię znam Druga część piosenki (składająca się głównie taką cię znam z dłuższego fragmentu wiersza Czechowicza wieczorem) wprowadza informacje, które Miła moja już późno nieco rozjaśniają sytuację. Dowiadujemy się ć + chylą się żółte mlecze o „złych nowinach”, od których „ciężko się w doliny napływa gór cień podnieść”. To brak akceptacji tego uczucia ze + uc zy cichy odwieczerz strony otoczenia („gdy patrzą na nas ciemnym już późno, już późno nowiem” – u Czechowicza „gdy patrzysz na miła moja, trudno z miłości się podnieść mnie ciemnym nowiem”). Ich miłość to tyl- a jeszcze ciężej od złych nowin ko te spotkania, które szybko się kończą. Te- gdy patrzą na nas ciemnym nowiem raz też nadchodzi czas rozstania, bo: „chylą chłodniej, chłodniej, boisz się się żółte mlecze/ w doliny napływa gór cień”. Postać kobiety przejawia się tylko w począt- Nie ma się czego bać kowym zachwycie mężczyzny i nie wiadomo, nie ma się czego bać czy w chwili, gdy wypowiada on te słowa, jest to tylko księżyc idzie ona z nim jeszcze, czy jest już li tylko wspo- srebrne chusty prać mnieniem niedawnych chwil. W każdym razie i tylko cicha trawa wiemy o niej coś jeszcze, wiemy, że się boi, że trawa wśród kamieni kochanek pociesza ją słowami: wiesz, ludzie, ludzie są dziećmi dużymi Nie ma się czego bać, nie ma się czego bać. błękitne szerokie okna To tylko księżyc idzie i jasne smugi od lamp srebrne chusty prać. i twoja postać, jasna postać taką cię znam Jest to parafraza fragmentu wiersza na wsi taką cię znam Czechowicza: (Twoja postać wg Marka Grechuty) 295

Księżyc idzie srebrne chusty prać Tu sprawa jest jasna: ona „wydana” za innego, […] oboje nadal zakochani, on nie może pogodzić Czegóż się bać się z jej odejściem i może trochę wini ją za taki stan rzeczy, bo patrzy „ciemnym nowiem”. Metafora księżyca piorącego srebrne chusty Pragnie przeciąć tę miłość, która przygniata ma w tej piosence złagodzić nastrój grozy, jak głaz. U Grechuty takiej jednoznaczności inaczej zaś w poezji Czechowicza, gdzie „[…] nie ma, wszystko pozostaje na etapie ogólności. Księżyc związany jest z nocą i ciemnością, „srebrny” jest kolorem śmierci, wszystkie te Nastrojowa muzyka potęguje tajemniczość słowa wyrażają […] symbolikę śmierci, mówią opowieści mężczyzny, w której najważniej- o istnieniu zagrożenia”14. szym motywem jest uwielbienie dla Kobiety, darzonej zawsze wielkim szacunkiem. Tak + F o r m y istnienia piosenki lite ackie j na lekc j U Czechowicza księżyc występuje często jest nie tylko w tej piosence, ale i w innych w otoczeniu takich słów jak „noc”, „północ”, śpiewanych o kobietach i dla kobiet, pełnych „srebro”, „ciemność”. Symbolizuje też mo- szczerych wyznań miłości i uwielbienia („I ty, ment, w którym zło jest szczególnie aktywne. właśnie ty będziesz moją Panią”). Nastrój in- W piosence Grechuty znaczeń tych tak się tymności tworzy zwłaszcza to, że mamy do nie odczytuje, nie ma tam mowy o śmierci, czynienia z mężczyzną realnym (Grechuta „nie ma się czego bać”, jedyną przeszkodą na scenie lub jego głos odtwarzany z płyty), na drodze miłości są ludzie – „duże dzieci”, stwarzającym złudzenie tego, że śpiewa tylko które nie rozumieją uczuć. Jak w takim kon- dla tej jednej, jedynej słuchającej go kobiety. tekście rozumieć wers: „trudno z miłości się Podobnie jej obraz opiewany jest w innej pio- podnieść”? Trudno się od niej uwolnić? Ale sence, gdzie jako zjawiskowa dama w płaszczu dlaczego mężczyzna chce się uwolnić od mi- krzykliwym „z leśnego ptactwa” kroczy przy łości, która jest dla niego wszystkim? Trudno mężczyźnie przez życie. To jej obraz, „chmur-

nam się podnieść po jakimś ciosie, czy miłość ność jej oczu” pragnie „ocalić od zapomnie- ac h lite r atu ry + jest ciosem w tym wypadku? A czego boi się nia”. Tak też brzmi tytuł tej piosenki (Ocalić dziewczyna – tylko ciemności czy reakcji lu- od zapomnienia), która powstała z połączenia dzi, którzy są im przeciwni? Przy tym samym dwóch pieśni autorstwa Konstantego Ildefonsa wersie w wierszu Czechowicza nie mamy ta- Gałczyńskiego (III i I). Tutaj nie posunął się kiego problemu z interpretacją, również dlate- kompozytor do tak dużej ingerencji w tekst go, że jest to dialog kochanków, którzy muszą poety, ale również, bez skrępowania, pozbył się rozstać: się strof niepasujących do jego wizji. mały mój ukochany Ile razem dróg przebytych? trudno z miłości się podnieść Ile ścieżek przedeptanych? a jeszcze ciężej od złych nowin Ile deszczów, ile śniegów gdy patrzysz na mnie ciemnym nowiem wiszących nad latarniami? smutniej mi chłodniej Ile listów, ile rozstań, rozstać się musimy ciężkich godzin w miastach wielu? ty z innym do ślubu idziesz I znów upór żeby powstać na srebrne noce złote dnie i znów iść, i dojść do celu. Ile w trudzie nieustannym

14 Tamże, s. LIX. 296

wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń? Pieśni Gałczyńskiego to rodzaj poetyckiego Ile chlebów rozkrajanych? testamentu pisanego przez poetę tuż przed Pocałunków? Schodów? Książek? śmiercią. To „ostatnia summa nie tylko jego twórczości, ale i życia”17. Głównymi motywa- – Pieśń III – pozbawiona czwartej strofy: mi są tu codzienne sprawy, pędzący zawrot- „Ile lat nad strof tworzeniem? nie czas i postać samego poety, jego pracy. Ile krzyku w poematy? Wszystko to pragnie on w swoim lirycznym Ile chwil przy Beethovenie? testamencie „ocalić od zapomnienia”. „Ujmu- Corellim? Przy Scarlattim?”15 jąca jest prostota wyrazu i szczerość uczuć tej liryki, w której podtekstach tkwi przeczucie Twe oczy jak piękne świece, bliskiej już śmierci”18. To przeczucie deter- a w sercu źródło promienia. minuje zapewne jednolitą, poważną, lirycz- Więc ja chciałbym twoje serce ną tonację Pieśni. Są one nie tylko hymnem ocalić od zapomnienia. o „dobrym oczekiwaniu na śmierć”, to opo- wieść o miłości. Ich adresatką jest kobieta, U twych ramion płaszcz powisa która towarzyszyła poecie przez całe życie. Ten krzykliwy, z leśnego ptactwa, właśnie motyw, i tylko ten, wykorzystał autor długi przez cały korytarz, Dni, których jeszcze nie znamy, tworząc znowu przez podwórze, aż gdzie gwiazda Wenus. portret kobiety-opoki, która jest dla mężczy- zny wszystkim („A tyś lot i górność chmur/ – Pieśń I – pozbawiona trzech pierwszych strof: blask wody i kamienia”). To pamięć o niej, jej ć + „Gdy próg domu przestępujesz obraz chce „ocalić od zapomnienia”: jej serce, To tak jakby noc sierpniowa chmurność spojrzenia, smak pocałunków, ale + uc zy Zaszumiała wśród listowia, i sprawy bardziej prozaiczne, bo to przecież A ty przodem postępujesz. w nich hartowało się uczucie, bo ileż było

A za tobą cienie ptasie […] Szczygieł, gil i inne ptaki. w trudzie nieustannym Świecisz światłem wielorakim wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń? Od sierpniowej nocy jaśniej. Ile chlebów rozkrajanych? Pocałunków? Schodów? Książek? Bo ty jesteś ornamentem Na gmachu nocy, jej księżycem U Grechuty jest to raczej podsumowanie Przesypujesz światła w ręku pewnego odcinka życia, spojrzenie wstecz, by Z namaszczeniem jak pszenicę”16 zdać sobie sprawę z wielkości uczucia, a nie testament umierającego. Wytworzeniu spe- A tyś lot i górność cyficznego nastroju piosenki przysłużyła się chmur, blask wody i kamienia. muzyka. Dzięki niej Ocalić od zapomnienia Chciałbym oczu twoich chmurność to melancholijna pieśń o tęsknocie za tym, co ocalić od zapomnienia. minęło, a jednocześnie wyraz wiary w sens na- szej wędrówki po świecie. Melodia oparta jest (Ocalić od zapomnienia wg Marka Grechuty) wyłącznie na kilku gamowłaściwych nutach,

15 K.I. Gałczyński, Pieśni, (w:) tegoż, Wybór poezji, oprac. M. Wyka, Wrocław 2003, s. 403–404. 16 Tamże, s. 401. 17 W.P. Szymański, Konstanty Ildefons Gałczyński, Warszawa 1972, s. 123. 18 A. Kulawik, Konstanty Ildefons Gałczyński, Kraków 1977, s. 38. 297

a przygrywka fortepianowa jedynie na trzech nio wymodelowana od strony dynamicznej, dźwiękach, ale trudno wyobrazić sobie Ocalić dykcyjnej i brzmieniowej. Pisząc muzykę […] od zapomnienia bez tego charakterystycznego Grechuta stworzył teatr muzyczno-poetycki, motywu fortepianowego. Piosenkę kończy im- oparty nie na piosenkach, lecz na impresjach prowizacja wokalna Grechuty, która powstała […]. nasycił […] delikatnością i, w wyraźnym całkiem spontanicznie w czasie nagrywania podtekście, namiętnością. Połączenia akordów pierwszego „take’u”, od razu zaakceptowane- i efekty brzmieniowe uzyskane dzięki orkie- go przez zespół. Dzięki popularności utworu stracji wymykają się wszelkim konwencjom”21. zwrot „ocalić od zapomnienia” „wyszedł” z tekstu, stał się określeniem używanym w co- W utworze, dzięki dużej sugestywności śpie- dziennym języku19. wu obojga artystów i aranżacji utworu, uzy- skano efekt bardzo plastycznego, sensualnego + F o r m y istnienia piosenki lite ackie j na lekc j Tak „przerobione” wiersze mistrzów mogą wyobrażenia. „Partie wokalne wykonywane zaistnieć na lekcjach literatury jedynie jako są z pewną «zadyszką», ze zmysłowym, ko- kontekst, gdzie interpretacja Grechuty stać się jarzącym się z namiętnością, brakiem tchu. może podnietą do szukania odstępstw od tek- W utworze tym nie ma wyraźnego zakończe- stu poetyckiego. Tym samym prowadzić może nia, muzyka po prostu ulatnia się. Instrumen- do samodzielnego dochodzenia do wniosków tacja tej pieśni to «koronkowa robota» – dzie- dotyczących różnic, jakie wystąpić mogą mię- siątki trudnych do wychwycenia detali”22. dzy tekstem kultury (piosenka) a tekstem po- etyckim. To właśnie te trudne do wychwycenia detale sprawiają, że piosenka silniej działa na zmy- Nieco inaczej, nawet na prawach tekstu, moż- sły odbiorcy niż samo odczytanie wiersza, na traktować piosenkę W malinowym chru- narzucając sposób interpretacji i… czytania. śniaku, powstałą do słów wiersza Bolesława Dzięki małemu eksperymentowi, który udało

Leśmiana pod tym samym tytułem. Zmiany mi się kiedyś przeprowadzić, mogę się poku- ac h lite r atu ry + w tekście, pozornie, są niewielkie, ale dość sić o stwierdzenie, że tak istotnie jest: muzyka sugestywne. Wprowadzają drugiego boha- wpływa na odbiór tekstu poetyckiego (po- tera, a raczej bohaterkę – kochankę, która ezja śpiewana), pozwala go lepiej zrozumieć, w wierszu Leśmiana występuje jedynie we a wykonanie może być na tyle sugestywne, że wspomnieniu mężczyzny. Wokalnie wcieli- narzuci interpretację. Młodzież licealną, z któ- ła się w nią , która wystąpiła rą miałam przyjemność rozmawiać o poezji, w duecie z Grechutą. Miłosne gry kochanków podzieliłam na dwa zespoły, z których jeden nie są tylko wspomnieniem, lecz dzieją się „tu miał się zająć interpretacją „czystego” utworu i teraz”. Piosenka zaczyna się od tzw. muzyki Leśmiana, a drugi utworu w wykonaniu arty- konkretnej20 (odgłosy łąki), a przewidziana stów. Zmienną eksperymentalną była kompo- na duet wokalny, tylko z pozoru wydaje się zycja muzyczna i wykonanie utworu. prosta. Recytacje Jandy są bardzo intymne, zmysłowe, aktorskie, Grechuta, wręcz prze- Uczniowie, którzy zajmowali się interpreta- ciwnie, deklamuje ze śpiewnym akcentem, nie cją wiersza, stwierdzili, że podmiotem mó- aktorsko. „[…] każda fraza jest tu odpowied- wiącym jest tutaj „chłopak”, który opowiada

19 W. Majewski, dz. cyt., s. 67. 20 Muzyka konkretna – muzyka elektroakustyczna, zbudowana z „niemuzycznych” odgłosów świata i natury – szmerów, szumów, hałasów, trzasków – nagrywanych, a następnie poddawanych obróbce. Pomysł francuskiego kompozytora i eksperymentatora Pierre’a Schaeffera (termin wprowadzony w 1948 r., zjawisko dotyczy awangardy lat 50.). 21 W. Majewski, dz. cyt., s. 133–134. 22 Tamże. 298

o swoim niedawnym spotkaniu z ukochaną haterów, miłosny dialog. Badani zwracali uwa- „dziewczyną”, do którego doszło wśród krza- gę zwłaszcza na muzykę i to, jak ona buduje ków malin. Słów „chłopak”, „dziewczyna” nastrój tekstu: „muzyka wprowadza spokojny użyłam tutaj rozmyślnie, bo tak właśnie zin- nastrój, pozwala określić miejsce akcji”, „mu- terpretowane zostały przez badanych postaci zyka wprowadza w nastrój bajkowy, świat ma- wiersza. Młodzi ludzie interpretujący wiersz rzeń, dzieciństwa”. Wpływ na takie odczytanie zobaczyli w bohaterach swoich rówieśników, muzyki, będącej tu jedynie tłem rozgrywają- którzy pierwszy raz doznali intymnej blisko- cego się między kochankami dialogu, miała ści. W odczuciu uczniów młodzi kochankowie z pewnością owa muzyka konkretna, czyli po wstydzili się swego uczucia, pragnęli się ukryć prostu odgłosy łąki, brzęczenie owadów itp. przed wzrokiem innych ludzi, cieszyć się tyl- Zdaniem uczniów artyści są bardzo przeko- ko sobą. On jeszcze po spotkaniu tak jest nim nujący w swym śpiewie (melorecytacji), wiersz przejęty, że słowa wymawia pospiesznie, szep- „wykonywany jest w podnieceniu – wers goni cząc, jak wtedy, gdy byli sami wśród malin. wers”, pozwala wyobrazić sobie całą sytuację. Zdaniem młodzieży złudzenie szeptu stwarza- Zauważają narastające tempo, budującą na- ne jest przez użycie odpowiednich słów: pięcie szybkość melorecytacji, przechodzącą chwilami w zmysłowy szept. Zauważają też ów Duszno było od malin, któreś szepcząc rwała pośpiech kochanków, w których postaci wcie- A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni, lają się Janda i Grechuta. Grupa dzięki suge- stywności interpretacji wszystkie niuanse tek- przez nagromadzenie „szeleszczących” głosek stu miała „podane na talerzu”, odpowiednio ć + („sz”, „cz”), czyli dzięki tzw. instrumentacji wyjaskrawione przez wykonawców. Piosenka głoskowej. Uczniowie zauważyli ten zabieg, wykonana przez parę dojrzałych artystów do + uc zy jednak nie potrafiąc go nazwać, próbowali tego stopnia narzuciła interpretację, że w póź- zjawisko opisać następująco: „dzięki użytym niejszej rozmowie uczennice nie chciały się środkom czuje się uczucia, emocje targające zgodzić na pomysł interpretacyjny kolegów, tymi ludźmi”, „syczący sposób daje taką deli- którzy twierdzili, że bohaterowie to młodzi katność”, „szepty wprowadzają tajemniczość”. kochankowie. Czytając wiersz, czuli wzrastające napięcie, nasilane „nieprzyzwoitymi szeptami”, które- Gdy uczniowie, którzy dotychczas pracowali go kulminacją w ich słusznym odczuciu był tylko z tekstem, wysłuchali piosenki… nieko- moment złożenia na czole ukochanego po- niecznie godzili się z interpretacją Grechuty. całunku. Napięcie owo wzmagał, w odczuciu Wydała im się ona nieprawdziwa właśnie ze badanych, pośpiech, z jakim młodzi kochan- względu na wiek bohaterów. Wywiązała się kowie rozkoszowali się sobą. Motyw natury dyskusja, której podsumowaniem było stwier- w wierszu nie miał dla badanych wielkiego dzenie jednej z uczennic, że „może wykonaw- znaczenia, sytuowali go gdzieś na uboczu, cy chcieli podkreślić, że także dojrzali ludzie jako mało istotne tło zdarzeń miłosnych lub mają prawo przeżywać swoją pierwszą, praw- coś, co przeszkadza zakochanym: „bąk zło- dziwą miłość”. Wszyscy stwierdzili ponadto, śnik – przeszkadza”, „natura – odciągnięcie że zarówno wiersz, jak i piosenka są jakby od głównego wątku”. z innej epoki, zbyt delikatne, zbyt subtelne, nie przystające do obrazu miłości kreowane- W interpretacjach badanych słuchających pio- go współcześnie, często jako wulgarny. Lice- senki pojawia się podstawowa różnica, której aliści zgodnie przyznali, że sposób wykonania trudno nie zauważyć, a mianowicie dwoje bo- i muzyka narzucają interpretację i być może 299

troszkę ułatwiają rozumienie, jednak w takim niedopuszczalne jest, by w wierszach prze- wypadku nie jest to „rozumienie własne”, lecz znaczonych do takich realizacji głosowych narzucone. Czasem jednak, jak zauważyła jed- dokonywać jakichkolwiek zmian, ingerować na z dziewcząt, wysłuchanie piosenki z nurtu w teksty, na przykład przez opuszczanie jakie- poezji śpiewanej może zaciekawić na tyle, że goś fragmentu, słów, wersów itd., czy też do- samemu sięgnie się po tomik danego autora, dawanie pewnych partii np. refrenów […]”24. by skonfrontować z tekstem kultury wła- sne odczucia. Podczas dyskusji „wypłynęła” Niedopuszczalne moim zdaniem jest jedynie jeszcze kwestia wizualizacji obrazu zawarte- nieomówienie utworów i zmian, które zosta- go w równym stopniu w wierszu i piosence. ły poczynione, bo samo z nich „korzystanie” Uczniowie mówili o tym, że można by na pod- pozwala zastanowić się nad tym, dlaczego stawie tych utworów stworzyć obraz malarski. i w jaki sposób autor kompozycji muzycznej + F o r m y istnienia piosenki lite ackie j na lekc j Podobnie sądzi Anna Wójcik: „Jeśli kogoś nu- i wykonawca wyzyskali tekst poetycki i czy dzi czytanie słowa zapisanego na papierze, to owo wyzyskanie jest właściwe z punktu wi- może chociaż posłucha sobie wiersza w formie dzenia literatury. piosenki. Być może w ten sposób dostrzeże wiele innych aspektów poezji. Do tego można * by jeszcze dołożyć obraz. Może warto się za- Zdecydowanie inaczej zaistnieją na lekcjach stanowić nad wizualizacją poezji? Przecież ten języka polskiego pieśni Jacka Kaczmarskie- sam wiersz można podać w różnoraki sposób, go. Tematyka utworów jego autorstwa krąży wyrecytować tak albo inaczej, tak samo moż- wokół intertekstualnych powiązań, które na- na do niego napisać różną muzykę, a gdyby dają jej raczej antyrozrywkowy charakter, co tak do tego jeszcze dołączyć obraz”23. powoduje, że model odbioru jest zbliżony do literackiego, wysokoartystycznego porozu- Metoda przekładu intersemiotycznego w ta- mienia pomiędzy artystą, który śpiewa, a słu-

kim przypadku jest jak najbardziej właściwa, chaczem. Podobnie rzecz ma się ze sferą ję- ac h lite r atu ry + zwłaszcza jeśli zostanie później odpowiednio zykową, gdzie nadorganizacja poetycka zbliża przedyskutowana. warstwę słowną do dokonań literackich, dzięki czemu przekracza ograniczenia gatunkowe, ja- Nauczyciel wprowadzając taki tekst kultury kim podporządkowuje się teksty piosenkowe. na lekcjach, powinien zawsze prowokować U Kaczmarskiego istotne jest wszystko, po- dyskusję dotyczącą różnic w interpretacjach, cząwszy od tytułu utworu, a na często charak- która prowadzić będzie do wyrobienia sobie terystycznym sposobie wykonania kończąc. przez uczniów własnego zdania na temat W tytułach piosenek nawiązuje on do czysto utworu i zrozumienia, że może on być różnie literackich (lub lepiej: kulturowych) źródeł, interpretowany. Trudno bowiem znaleźć przy- często są to „określenia gatunkowe typowe dla kład tekstu z nurtu poezji śpiewanej, który nie literatury lub twórczości ludowej bądź religij- byłby w jakiś sposób przez artystę-kompozy- nej z rozmaitymi dookreśleniami”25. tora zmieniony, co wynika z różnic między kodem muzycznym a słownym. Dlatego też Wykonanie i muzyka posiadają wybitnie nie- zbyt rygorystyczne wydaje mi się stwierdze- komercyjny charakter. Często jest to tylko gi- nie Pawła Tańskiego, który mówi, że: „[…] tara, na której gra artysta, czasem towarzyszy

23 A. Wójcik, Sposób na poezję, „Piosenka” 2006, nr 2, s. 7. 24 P. Tański, Piękno – racja istnienia wiersza. (O śpiewaniu utworów poetyckich), (w:) Problematyka tekstu głosowo interpretowanego, red. K. Lange, Toruń 2006, s. 170. 25 K. Gajda, Jacek Kaczmarski w świecie tekstów, Poznań 2013, s. 218. 300

mu fortepian (Zbigniew Łapiński) lub drugi twórczości piosenkowej poziom erudycyjno- wokalista z gitarą (Przemysław Gintrowski). ści tekstu. Z utworów jego autorstwa, które Porównując całość z kompozycjami muzyki można by wykorzystać z powodzeniem na rozrywkowej, jest to dość ascetyczne roz- lekcjach literatury, pragnę zaproponować trzy: wiązanie. Jeżeli chodzi o samo wykonanie, to Somosierra, Pana Rejowe gadanie oraz Według Kaczmarski nadaje mu troszkę aktorskiego Gombrowicza – narodu obrażanie, choć moż- sznytu, zwłaszcza w tych piosenkach, w któ- na by przytoczyć ich dużo więcej. rych wciela się w łotrzyków, pijaków czy po- staci historyczne. Artysta sam twierdził, że Obraz Piotra Michałowskiego pt. Szarża on zawsze bardzo utożsamia się z bohaterami w wąwozie Somosierry jest jedną z najczę- swoich pieśni – gdy śpiewa Pompeje, jest pom- ściej umieszczanych w podręcznikach re- pejczykiem, gdy Stańczyka, staje się nadwor- produkcji, często nieinterpretowaną na lek- nym błaznem. Modulacje głosu wnoszą dużo cjach i traktowaną troszkę jak ilustracyjny w sam odbiór śpiewanego tekstu. Utwory, ozdobnik. Wyjątkiem spośród przejrzanych które Kaczmarski proponuje słuchaczowi, są przeze mnie pod tym kątem podręczników bardzo wymagające: „Aluzje, stylizacje gatun- jest w tym wypadku Skąd przychodzimy? Kim kowe, podobnie jak – w innych przypadkach – jesteśmy? Dokąd zmierzamy?, autorstwa Beaty przywoływanie dzieł kultury wysokiej, postaci Gromadzkiej. Proponuje ona posłużenie się i wydarzeń historycznych, wyraża najczęściej metodą przekładu intersemiotycznego w po- chęć odwołania się do określonego kręgu od- równywaniu sposobu ujęcia tematu na obrazie biorców, który […] ma obejmować osoby wy- i w piosence. Przed uczniami chętnymi stawia ć + kształcone w zakresie wiedzy o kulturze lub do wyższe wymagania: omówienie sposobu pod- takiego wykształcenia aspirujące”26. jęcia gry z obrazem w wierszu Kaczmarskiego, + uc zy wskazanie w tekście Somosierry elementów W tej drugiej grupie sytuować można uczniów organizacji brzmieniowej oraz rytmizacji, szkół średnich, którzy powinni posiadać do- i apeluje o zwrócenie uwagi na interpretację statecznie dużą wiedzę ogólną, jaka pozwoli głosową utworu oraz rolę muzyki w budowa- im rozszyfrować przekaz piosenek artysty. niu jego sensu. Większości nauczycieli brakuje Treść piosenek nie jest niczym nowym, to umiejętności w zakresie interpretowania dzieł tylko kolejny głos w sprawach, o których na- malarskich. W takim wypadku świetnym wyj- pisano i zaśpiewano już wiele, jednak głos ściem z sytuacji będzie właśnie wykorzystanie z pewnością ważny, gdyż był Kaczmarski piosenki Kaczmarskiego opatrzonej tytułem uważnym obserwatorem i interpretatorem Somosierra27 (z dopiskiem „wg P. Michałow- świata. Dlatego też jego piosenki mogą być skiego”, który jest wskazaniem źródła inspira- ważnym kontekstem w omawianiu wielu istot- cji). Już początkowe wersy piosenki odnoszą nych kwestii filozoficznych, historycznych czy naszą intertekstualną świadomość raczej do literackich. Kontekstem w takim znaczeniu, właściwego obrazu: o jakim pisałam na początku artykułu, powo- łując się na A.Z. Kłakównę – aby zrozumieć Pod prąd wąwozem w twarz ognistym wiatrom wszystkie niuanse przekazu, należy skupić się Po końskie brzuchy w nurt płynącej lawy na kontekście tak, jak na tekście podstawo- Prze szwoleżerów łatwopalny szwadron wym. Piosenki autora Dwóch skał prezentują Gardła armatnie kolanami dławić28 bowiem najwyższy chyba w historii polskiej

26 Tamże, s. 228. 27 Somosierra (Michałowski), sł. J. Kaczmarski, muz. Z. Łapiński, z płyty Muzeum (1981), Pomaton EMI, 2002. 301

Michałowski często przedstawiał sceny bata- ski… z łaski… z łaski”. Cała kariera „boha- listyczne, do których zaliczyć należy, oprócz terskich generałów” jest bowiem szeregiem wymienionych, obrazy z motywem samotnego umizgów, nieszczerych uśmiechów, słów i hoł- jeźdźca (Napoleon). Szarża w wąwozie Somo- dów, a dodatkowo jak wyrzut sumienia ciąży sierry według słów samego artysty, ściśnięta wytrząśnięta z buta „grudka zaschniętej gliny w stromym wąwozie, powinna wyglądać jak Somosierry”. Wymowne zaś są słowa: błyskawica przedzierająca płótno od dołu do góry. Tak ją właśnie malował: jako bitwę Nie ten umiera co właśnie umiera bez bohatera – dramatycznie skłębiony potok Lecz ten co żyjąc w martwej kroczy chwale rwących naprzód szwoleżerów i ogarniętych Więc ci co polegli – poszli w bohatery bitewnym szałem koni. Ten bitewny szał do- Ci co przeżyli – muszą walczyć dalej. skonale ukazał Kaczmarski w wykonywanej + F o r m y istnienia piosenki lite ackie j na lekc j przez siebie piosence. Szybkie tempo utwo- Innym przykładem utworu Kaczmarskiego, ru, potęgowane przez, imitujące tętent koni, który wykorzystać można jako kontekst, jest wyraźne gitarowe „bicie” (muzyczny motyw Pana Rejowe gadanie29, w którym polemizu- przewodni), tworzy sugestywne tło dla śpie- je autor z uwagami Reja na temat cnotliwego wanych przez artystę słów. Dodatkowo dra- życia. Język, którym napisana jest piosenka, matyzmu dodaje, czasem wybijający się na wystylizowany został na XVI-wieczny, pełen plan pierwszy, fortepian. Obraz Michałow- archaizmów i sformułowań, które od razu (na- skiego jest zaledwie inspiracją, przyczynkiem wet bez znajomości tytułu) umożliwiają od- do głębszych rozważań na temat złudności krycie pochodzenia tekstu będącego inspiracją politycznej kariery, która najzacniejszych piosenki. Tytuł, w którym używa Kaczmar- bohaterów wojennych zmienia w próżnych ski słowa „gadanie”, świadczyć może o jego i chciwych poklasku „generałów”. Będąc czę- stosunku do treści przekazywanych m.in. sto nie na swoim miejscu, w owym „deszczu w Żywocie człowieka poczciwego. Treści te to,

złota i kadzideł chmurach”, gdzie „pióra miast jak wiemy, parenetyczne przesłania dotyczące ac h lite r atu ry + armat państw krzyżują szyki”, odczuwają to, cnotliwego życia, bowiem Rej przekonany był jednak wkręceni już w pewien mechanizm nie o tym, że ma do wypełnienia pewną misję, są w stanie się z niego wyzwolić, muszą grać a jest nią nauczanie prawdziwej wiary i po- swoją, źle obsadzoną, rolę. Słowa: czciwego życia dla dobra ogółu. Zdaniem au- tora Dwóch skał nijak się to „Rejowe gadanie” Ale twarz z ognia jeszcze nie obeschłą miało do rzeczywistości, bo przecież: „Nie po- Będą musieli w szczere giąć uśmiechy żywa, jak chciałby nawet człek poczciwy”. By- Z oczu wymazać swoją hardą przeszłość cie cnotliwym, sprawiedliwym i mądrym nie Uszy nastawiać na szeptów oddechy przynosi bowiem żadnych korzyści, zwłaszcza tych materialnych. Gdy „cnoty grosza nie ro- kojarzyć się mogą z fragmentem Snu Senato- dzą” a „skrzynie puste, sień głucha”, trudno ra z Dziadów cz. III, gdzie nagle piękne senne żyć w weselu i zgodzie, bo jak mówi sam Rej: marzenie bohatera zamienia się w koszmar „Między głodnymi niedługo miłość trwa, przez jedno „krzywe spojrzenie” Cara i szepty a snadź i leda mucha je czasem zwadzi. A tam tłumu, który jeszcze przed ułamkiem sekundy już ani gospodarstwo, ani żadna rzecz w do- wielbił go i szanował: „Senator wypadł z ła- brym postanowieniu być nie może”30. Dla-

28 J. Kaczmarski, Somosierra (1980), (w:) Śpiewak także był sam, Warszawa 1998, s. 53. 29 Pana Rejowe gadanie, sł. i muz. J. Kaczmarski, z płyty Sarmatia (1994), Pomaton EMI, 2004. 30 M. Rej, Żywot człowieka poczciwego. Księgi II, (w:) tegoż, Wybór pism, Wrocław 2006, s. 399. 302

tego nic szlachcica cnotliwego nie cieszy, na jeno w niebo patrzy tego i zamoczy”. Ostanie wszystko brakuje ochoty, „gorzko miód mu wersy niosą ważne przesłanie: smakuje, gorzko słowa w uściech”, a brak pie- niędzy przyczynia zmartwień i bezsennych Dobry sen sobie mości, nocy. Sztuką jest, w takim wypadku, żyć cno- Kto nie kocha się w złości, tliwie, ale: A i żyć będzie słodziej, Kto z poduszką jest w zgodzie. Niecnotliwie, a syto pożywać – też sztuka; Mało znać Makiawela, wiedzieć, co się dzieje31 Żyj tak, by twoje sumienie pozwalało ci w nocy zasnąć, w zgodzie z ludźmi i ze sobą, Tu odniesienie do Makiawela może wprowa- ale i w dostatku, na który zasługujesz. To pio- dzać kontekst związany z pojęciem makia- senka mówiąca o znalezieniu „złotego środka” welizmu, które głosi, że cel uświęca środki. i niepopadaniu ze skrajności w skrajność, co Dlatego w drodze do dobrobytu często nawet stanowi jedną z przywar Polaków. szlachetny człowiek w chwili słabości wyzby- wa się ideałów i zasad (często będących ce- Szerzej o polskiej naturze śpiewa Kaczmar- chami młodości), zaprzedając się urzędowi ski w piosence Według Gombrowicza – na- i pieniądzu. Tutaj mamy sytuację podobną rodu obrażanie32. Już sam tytuł i pojawienie jak w Somosierze – trzeba zaprzeć się samego się w nim nazwiska pierwszego krytyka wad siebie, by żyć w dostatku, aż w końcu zatraci narodowych zapowiada to, czego można się się wszelkie ludzkie uczucia: spodziewać po treści utworu. To refleksja ć + nad tożsamością narodu, a zarazem poetycki Niepoczciwa u ludzi kosztuje nauka – rozrachunek z dziedzictwem historycznym + uc zy Szyja zmięknie w terminie a dusza stwardnieje stereotypów i sarmackiej mitologii Polaków. Skryją szlachetne serce pozłacane blaszki Sformułowania „embrion narodziarski” czy Nos się wiatrem znać będzie jak kurek na dachu „przymierzać cudze gęby” to określenia, któ- re każdemu uczniowi zapoznanemu z twór- Myśli o tym, że za pieniądze można zdobyć czością Gombrowicza obce nie są. Dlatego wszystko, wnet pierzchają, bo prawdziwej mi- też proponuję, aby interpretować ten utwór łości i przyjaźni, która buduje szczęście, kupić na lekcjach bez podawania jego tytułu. Po sa- nie można. Wtedy pozostają tylko: modzielnym odkryciu autora, na którym wzo- rował się Kaczmarski, uczniowie z pewnością Zamiast szczerych przyjaciół – śliskie złodziejaszki, odczują niemałą frajdę. Za prawdziwe kochanie uległość ze strachu. Podaje artysta w piosence genealogię narodu, Kaczmarski ukazuje dobre i złe strony każde- który nie potrafi się określić, jest pełen para- go ze stanów i stwierdza, że Bóg różnie do- doksów i fałszywej religijności: świadcza człowieka i sprawiedliwy jest rów- Chrystusem był i Rzymianinem nież na swój sposób, bo nie rozdaje szczęścia I w tej sprzeczności żył – i wyżył: „na prawo i lewo”, jak „szlachcic pijany, co […] U Żyda pił, batożył Żyda złociszem błyska”. Zresztą to od nas zależy, A przed żydowską Matką klękał jakie życie wybierzemy. Nie można cały czas I czekał łaski malowidła czekać wyłącznie na łaskę niebios, bo „kto Najświętsza ratuj go panienka!33

31 J. Kaczmarski, Pana Rejowe gadanie, (w:) Śpiewak także był sam, Warszawa 1998, s. 243. 32 Według Gombrowicza – narodu obrażanie, sł. i muz. J. Kaczmarski, z płyty Sarmatia (1994), Pomaton EMI, 2004. 303

W pierwszym wersie nawiązuje autor do sfor- A tu się ciałem stały słowa mułowania powstałego w romantyzmie: „Pol- I Bóg wie co się może zdarzyć! ska Chrystusem narodów”, któremu przeciw- stawia się inne, że ród Sarmatów wywodzi się Jest to również odniesienie do czasów najnow- w prostej linii od Rzymian. A co mówi nam szych. Kaczmarski pisze tę piosenkę w 1993 r., Pismo Święte? To rękami Rzymian zabito a więc trzy lata po odzyskaniu przez Polskę Chrystusa. Dalsze zacytowane przeze mnie suwerenności; czyżby więc ostanie słowa były wersy odnoszą się nie tylko do wiadomych oceną nowych demokratycznie wybranych faktów z historii, ale również do całkiem władz? współczesnych antysemickich wystąpień lu- dzi, którzy często chlubią się swą religijno- Aż się słyszeć grom dał, ścią, jakby nie zdawali sobie sprawy z tego, Z bańki będzie bomba! + F o r m y istnienia piosenki lite ackie j na lekc j że Chrystus i Matka Boża byli pochodzenia Z bomby błysk, czyli blitz – żydowskiego. Znowu nie ma nic.

Gombrowicz pisał w swoich Dziennikach: Jeśli tak, to ocena ta nie jest zbyt pochlebna. „[…] historia stanowi nasze dziedziczne ob- ciążenie, narzuca nam sztuczne wyobrażenie *** o sobie, zmusza, abyśmy upodabniali się do Powyższe utwory, których tematykę starałam historycznej dedukcji zamiast żyć własną rze- się nakreślić, można odnosić bezpośrednio do czywistością”34. To również zauważa Kaczmar- odpowiednich lektur szkolnych lub też skupić ski, śpiewając: się na ich głębszych, często ponadczasowych przesłaniach. Jak dziecko lubi się przebierać Powtarzać słowa, miny, gesty, Powyższe przykłady nie są jedynymi sposo-

W dziadkowych nosić się orderach bami, dzięki którym poezja, także ta śpiewa- ac h lite r atu ry + I nigdy mu niczego nie wstyd. na, może zaistnieć w świadomości uczniów – warto też wspomnieć o różnego rodzaju Ileż bowiem było i będzie takich sytuacji, projektach kulturalnych, które już poza szkołą gdzie zamiast zmieniać rzeczywistość, wspo- proponują młodym ludziom domy kultury czy mina się dawne zwycięstwa, wygrane, lepsze kulturalne stowarzyszenia. Sama miałam przy- czasy. Gombrowicz pisze, że Polacy potrafią jemność przygotowywać taki właśnie projekt, być wielcy tylko po pijanemu, a „trzeźwość który przeprowadziliśmy (z dr. hab. Markiem nasza jest kucharkowata i o tym, abyśmy Karwalą i Adamem Łapaczem) w kwietniu umieli pogodzić wielkość z trzeźwością, nie i maju bieżącego roku w Krakowie i Lancko- ma mowy”35. To tak jak z wolnością, o której ronie. Projekt „Namuz(yk)owywanie poezji”, w dalszych wersach pisze autor Murów, która na który składały się wykłady, warsztaty i kon- jest pragnieniem najwyższym, ale gdy wreszcie cert pieśni Jacka Kaczmarskiego w wykonaniu przychodzi, to przeraża, bo cóż z nią zrobić? Adama, może nie przyciągnął szerokiej rzeszy zainteresowanych, ale trafiliśmy na młodzież Bezpiecznie tylko chciał gardłować szalenie inteligentną, nie tylko rozumiejącą I romantycznie o niej marzyć, poezję, ale i piszącą, zainteresowaną żywo tak-

33 J. Kaczmarski, Według Gombrowicza – narodu obrażanie, (w:) Śpiewak także był sam, Warszawa 1998, s. 255. 34 W. Gombrowicz, Dzienniki 1953–1956, Kraków 1988, s. 173. 35 Tamże, s. 157. 304

że kwestiami umuzycznienia (udało nam się czytanie „dla siebie”, „w kontekście własne- stworzyć na warsztatach muzykę do powsta- go życia” jest najważniejsze. Dlatego właśnie łego podczas części literackiej wiersza jednej przechodzić należy od tego, co jest młodzieży z uczestniczek). To było szalenie ciekawe do- bliższe (łatwiejsze), do tego, co wprowadza świadczenie, które pozwoliło mi stwierdzić, że w krąg kultury wysokiej. Od tego, co jest mimo iż piosenka literacka w dalszym ciągu uproszczeniem dzieła wysokiego, do niego nie przyciąga mas, to jednak tę garstkę zainte- właśnie, by na własnej skórze przekonać się, że resowanych tworzą tak wartościowe jednostki, „wszystko już było” i że najlepiej jest czerpać że jakość zdecydowanie zwycięża nad ilością. ze źródła, a jak pisał Norwid: „Z karafki napić Budowanie kompetencji kulturowej polega tu się można, uścisnąwszy ją za szyję i pochy- na odkrywaniu i nadawaniu znaczeń różnym liwszy ku ustom, ale kto ze źródła pije, musi tekstom kultury, włączaniu ich w różnora- uklęknąć i pochylić czoło”36. kie konteksty, ale zawsze z nastawieniem, że

[ Autorka jest cenionym pedagogiem i animatorem kultury, absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogicznej (obecnie Uniwersytet Pedagogiczny) im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Aktualnie związana jest zawodowo ze Śródmiejskim Ośrodkiem Kultury w Krakowie.] ć +

+ uc zy BIBLIOGRAFIA:

Barańczak A., Słowo w piosence. Poetyka współczesnej piosenki estradowej, Wrocław 1983. Gajda K., Jacek Kaczmarski w świecie tekstów, Poznań 2013. Gałczyński K.I., Pieśni, (w:) tegoż, Wybór poezji, oprac. M. Wyka, Wrocław 2003. Gombrowicz W., Dzienniki 1953–1956, Kraków 1988. Gutowski W., Wstęp, (w:) T. Miciński, Wybór poezji, Kraków 1999. Kaczmarski J., Pana Rejowe gadanie, (w:) Śpiewak także był sam, Warszawa 1998. Kaczmarski J., Somosierra (1980), (w:) Śpiewak także był sam, Warszawa 1998. Kaczmarski J., Według Gombrowicza – narodu obrażanie, (w:) Śpiewak także był sam, Warszawa 1998. Kasprzakowa B., Od filologii oka do filologii ucha, (w:) Konteksty polonistycznej edukacji, red. M. Kwiatkowska-Ratajczak, Poznań 1998. Kłak T., Wstęp, (w:) J. Czechowicz, Wybór poezji, Wrocław 1985. Kłakówna Z.A., Przymus i wolność. Projektowanie procesu kształcenia kulturowej kompetencji. Język polski w klasach IV–VI szkoły podstawowej, w gimnazjum i liceum, Kraków 2003. Kulawik A., Konstanty Ildefons Gałczyński, Kraków 1977. Majewski W., Marek Grechuta. Portret artysty, Kraków 2006. Marczuk M., Co znaczy „Grechuta”?, „Piosenka” 2006, nr 3–4. Norwid C.K., O Juliuszu Słowackim. Lekcja III, Paryż 1861. Rej M., Żywot człowieka poczciwego. Księgi II, (w:) tegoż, Wybór pism, Wrocław 2006. Szymański W.P., Konstanty Ildefons Gałczyński, Warszawa 1972. Tański P., Piękno – racja istnienia wiersza. (O śpiewaniu utworów poetyckich), (w:) Problematyka tekstu głosowo interpretowanego, red. K. Lange, Toruń 2006. Uryga Z., Godziny polskiego, Warszawa–Kraków 1996. Waligóra J., Co to znaczy czytać w kontekście?, „Nowa Polszczyzna” 2002, nr 5. Wójcik A., Sposób na poezję, „Piosenka” 2006, nr 2.

DYSKOGRAFIA:

Pana Rejowe gadanie, sł. i muz. J. Kaczmarski, z płyty Sarmatia (1994), Pomaton EMI, 2004. Somosierra (Michałowski), sł. J. Kaczmarski, muz. Z. Łapiński, z płyty Muzeum (1981), Pomaton EMI, 2002. Według Gombrowicza – narodu obrażanie, sł. i muz. J. Kaczmarski, z płyty Sarmatia (1994), Pomaton EMI, 2004.

36 C.K. Norwid, O Juliuszu Słowackim. Lekcja III, Paryż 1861. 305

Dominik Rogalski W obronie piosenki Parę słów o jej wartościowaniu

ilkanaście lat temu mój przyjaciel Prosty przykład, który niech posłuży jako z Północy zadawał pytanie, czemu ilustracja. Szkolne zajęcia. Siedemnastoletni K lubelskie cykliczne warsztaty piosenki człowiek prezentuje ulubioną muzykę. Takim literackiej noszą ambitną nazwę Klub Dobrej określeniem się posługują, nie operują „pio- Piosenki. Próby przekonania rzeczonego, że senką”, ale mniejsza o to. Odsłuchujemy na- wartość w nazwie to zamiar, założenie lub grań, czytamy teksty, tłumaczymy, bo akurat cel, spotykały się z trwałym oporem i uporem obcojęzyczne. Pytamy dlaczego i słuchamy adresata. Ale dlaczego dobrej, drążył, podkre- opinii. I, naturalną koleją rzeczy, wyrażamy ślając epitet z ironią i z przyjemnością przy swoje, w kilkadziesiąt sekund generując po- okazji. tężny konflikt. Niedojrzałość emocjonalna prezentującego czy niekompetencja komen- Klincz. Sam fakt, że mniej czy bardziej wprost tujących? Niedelikatność czy brak dystansu? podawał ostatecznie w wątpliwość poziom warsztatowych produktów, jest dla mnie dziś Wróciłem do tej rozmowy. Nie powinno ni- tak samo oczywisty jak to, że najczęściej, nie- kogo dziwić poczesne miejsce tej dziedziny stety, miał rację. Ale on wówczas nie potrafił sztuki w systemie wartości nastolatków. Ko- wyartykułować istoty swojej krytyki. Ja – dziś mentując upodobania muzyczne młodego – już chyba tak. Szło mu o wybór ideału. człowieka, zabierasz się za kwestionowanie za- sadności jego światopoglądu. Nie chodzi jedy- Nie stawiam tu pytań, na czym polega atrak- nie o treści, jakie chłoną i z jakimi utożsamiają cyjność piosenki ani skąd się bierze. To jest się młodzi odbiorcy. Banalne jest stwierdzenie, temat na kiedy indziej. Zresztą wiele odpowie- że muzyka łączy, przynosi akceptację i poczu- dzi jest jeśli nie udzielonych, to oczywistych. cie przynależności. Muzyka ich o wiele silniej Mnie interesuje miara jej jakości i zagadnie- dzieli. Tnie na subkultury, grupy, podgrupy, nie, czy jest ona, ta miara, jedna i obligatoryj- odłamy i szczepy, a zbiorowości te wyraźnie na. I co ją wyznacza. rozgranicza i przez to… chroni. Jeśli krytyku- 306

jesz gust muzyczny nastolatka, naruszasz przy funkcjonalna. Prościej mówiąc, jest do wszyst- okazji jego poczucie bezpieczeństwa. Cieka- kiego. I do tańca, i do różańca. I do wielu we, nie? Mój młody Koleżka pogryzł nas ze jeszcze okazji, nieprawdaż? I tutaj szukałbym strachu. Oczekiwane kojące De gustibus… sposobu jej wartościowania: w płaszczyźnie oczywiście w końcu padło, owszem, chociaż, użyteczności, zadając pytanie nie „jaka”, ale przyznaję, trzeba było się z nim wybrać dużo „kiedy” piosenka jest dobra. Moja odpowiedź wcześniej. brzmi: WTEDY, KIEDY DZIAŁA, czyli po- maga zrealizować określoną potrzebę. Relak- Ot, przykład, jakich wiele. Ale łacińskie zdanie su, potańczenia, poznawczą, co za różnica… z końcówki historyjki – niezmiennie kluczo- Można co prawda te potrzeby wartościować, we. Jeśli jest ono tak skuteczne, to spróbujmy ale to już nie jest temat dla teoretyka piosen- jeszcze raz pomyśleć, o czym rozmawiamy, nie ki, a dla psychologa, socjologa i Bóg wie kogo rozmawiając o gustach… jeszcze…

Zakładając, że gust to poczucie piękna, można Jeśli, w ten sposób o piosence myśląc, nazwie- chyba przyjąć, że oznacza on wybór kanonu. my gust (dodam wreszcie: muzyczny) zbiorem I, ewentualnie, dalsze poszukiwanie jego in- potrzeb do realizacji, szybko okaże się, że nie karnacji. Ależ pociągające jest przyjęcie odpo- ma piosenek słabych. O nie, przepraszam. wiedniego wzorca za optymalny, a tym samym Akurat słabe są. To takie, które działają, ale skazanie wszystkich na dobry gust… Kwestię z mniejszą mocą. No to w takim razie nie ma wartości piosenki na pewno mielibyśmy za- piosenek złych. Nie, też niedobrze. Przecież ć + łatwioną, a takie sytuacje jak wyżej opisana mogą być źle zaśpiewane, źle zagrane, źle uznalibyśmy za niedojrzałość odbiorcy. Tłumy wykonane i w ten sposób również mniej sku- + uc zy dorosłych na plenerowych koncertach disco teczne. Ale jednak ciągle efektywne, nawet gdy też by się jakoś uzasadniło – i po sprawie. Bez będą mniej efektowne, banalne, powtarzalne, urazy, oczywiście. Bądźmy tolerancyjni. kiczowate… Czyli co, wszystkie piosenki są dobre…? W moim odczuciu jednak, w kwestii gustu, a więc wyboru przymiotów, paradoksalnie Media pomogą. Tam leci sama wypas nuta. nie powinniśmy posługiwać się pytaniami Jeśli nie, to patrz zdanie poprzednie. Jak to przymiotnika. No dobra, może przy innych w korporacji: podaż kształtuje popyt, sterując, dziedzinach sztuki tak, ale nie przy piosen- a jakże, potrzebami. Krótko: byt mediów okre- ce. Za łatwa ona jest. Za dostępna. Za bliska śla świadomość odbiorców. A świadomość od- i intymna, żeby ją wniebobrać i kanonizować. biorców określa byt mediów. Materialny. Czy jakieś dzieło sztuki jest w stanie przylgnąć bardziej do odbiorcy niż piosenka? Nie. Dla- I tak to się kręci. czego nie? Ano dlatego, że jest ona wyjątkowo

311

8–9.11.2013, Dzierżoniów

XIV Ogólnopolski Konkurs Poezji Śpiewanej „Poetycka Stajnia” 2013

Organizator: Dzierżoniowski Ośrodek Kultury Dyrektor: Krzysztof Tokarski

Program: --- Przesłuchania konkursowe (14 finalistów dopuszczonych przez organizatora) Anna Kaltbach, laureatka, fot. Jan Poprawa --- Konsultacje warsztatowe (Jan Poprawa, Szymon Zychowicz) i liczną obecnością debiutantów, dla których --- Gala „Poetyckiej Stajni” (występ laureatów szczególną wartością są festiwalowe konsulta- oraz koncert Renaty Przemyk) cje warsztatowe.

Laureaci konkursu: Organizator – Dzierżoniowski Ośrodek Kul- Anna Kaltbach (Wrocław) – 1. nagroda oraz tury – mógł też po długim remoncie poszczy- + F estiwale + nominacja do finału 50. Studenckiego Festi- cić się rozbudową bazy lokalowej, dołączając walu Piosenki; w ten sposób do grona nowoczesnych placó- duet Huncwot (Świdnica; Grzegorz Makare- wek kultury. wicz & Radosław Pielech) – 2. nagroda; Joanna Mulik (Wrocław) – 3. nagroda; J. P. Karolina Łopuch (Bielawa), Urszula Milewska (Dzierżoniów), Magdalena Stefanowska (Wro- 12–16.11.2013, Mińsk Mazowiecki cław) – wyróżnienia. Instruktorzy i opiekunowie wyróżnieni w protokole jury: Halina Bednarek (Wro- 5. Festiwal im. Piotra Skrzyneckiego cław), Anna Lutz (Bielawa), Maria Sulewska w Mińsku Mazowieckim (Dzierżoniów). Organizator: Miejski Dom Kultury w Mińsku Ocena: Mazowieckim Dzierżoniowski konkurs stał się najważniejszą Dyrektor: Piotr Siła imprezą środowiska „piosenki poetyckiej” na Dolnym Śląsku. Jej formuła programowa nie Program: ulega zmianom, poza tradycyjną rywalizacją --- Warsztaty E-multipoetry (kurs pisania artystyczną zawiera zawsze wielogodzinne tekstów piosenek prowadzony przez Michała rozmowy warsztatowe ze specjalistami oraz Zabłockiego) Galę z udziałem profesjonalnej gwiazdy tego --- Występ Czesława Mozila gatunku sztuki scenicznej. --- Wernisaż wystawy fotografii „Piotr S.” (prace Ryszarda Korneckiego i Zbigniewa Czternasta „Poetycka Stajnia” charakteryzo- Łagockiego) wała się dobrym poziomem artystycznym --- Spektakl Ziemia zaklęta wg Josepha von 312

Eichendorffa (reż. Marta Kubowicz) była tyglem artystycznych pomysłów i reali- --- Przegląd piosenki poetyckiej (konkurs) zacji, dlatego wysoko trzeba oceniać nurt eks- --- Koncert zespołu Tamarysze z Mińska pozycyjny Festiwalu (tym razem prace wybit- Mazowieckiego nych krakowskich fotografików). --- Koncert galowy (z udziałem laureatów konkursu, zespołu Piwnicy pod Baranami Konkurs piosenki stał na bardzo wysokim z Krakowa oraz gościnnie: Joanny Kulig, poziomie, kompetencje jego laureatów zdecy- Doroty Miśkiewicz, Michała Szpaka i Piotra dowanie przyćmiły występ gościnnie zapro- Cugowskiego) szonych „gwiazd” (np. p. Szpaka). Ogólnie – festiwal oceniamy bardzo wysoko! Laureaci konkursu: Jakub Blokesz z Krakowa (Grand Prix); M.F. Edith Wilk z Krakowa; Dominika Dobrosielska z Ciechocinka; 22–24.11.2013, Andrychów grupa Nic Wielkiego z Warszawy (nominacja do finału 50. Studenckiego Festiwalu Piosenki); Małgorzata Nakonieczna z Kielc. XXXV Ogólnopolski Przegląd Piosenki Turystycznej i Poetyckiej Ocena: „Piostur Gorol Song” Festiwal im. Piotra Skrzyneckiego szybko stał się jedną z najciekawszych imprez artystycz- nej jesieni w Polsce. Nawiązując do mińskiego Organizator: Centrum Kultury i Wypoczynku epizodu z życia Piotra Skrzyneckiego – orga- w Andrychowie

+ FESTIWALE + + FESTIWALE nizatorzy docierają do miejscowej publicz- Kierownik festiwalu: Zbigniew Przybyłowicz ności (bardzo licznej) szerokim wachlarzem propozycji artystycznych, nie tylko sztuką Program: kabaretową (z którą Piotr Skrzynecki był --- Przesłuchania konkursowe – cz. I kojarzony). Piwnica pod Baranami, oczywisty --- Dagmara Czechura partner i patron mińskiego festiwalu, zawsze --- Mela Koteluk --- Grupa LemON --- Przesłuchania konkursowe – cz. II --- Koncert laureatów --- Daniel Gałązka z zespołem --- Duet Agata Lipnicka & John Porter --- Paulina Bisztyga

Laureaci konkursu: Kamila Dauksz (Opole) – 1. nagroda oraz nominacja do finału 50. SFP; Sylwia Zelek (Kielce) – 2. nagroda oraz nomi- nacja do finału 50. SFP; Małgorzata Biniek (Wróblew) – 3. nagroda; Duet Joanna Lubańska & Mirosław Mądry (Kobiór) – 3. nagroda; Jakub Blokesz, laureat, fot. Jan Poprawa Adriana Jendroszek (Bytom), Agata Żyła 313

szość z 30 osób i zespołów zakwalifikowanych do rywalizacji stanowili debiutanci. „Piostur Gorol Song” tradycyjnie największe zaintere- sowanie młodzieży artystycznej wzbudza na Śląsku i w Małopolsce, niemniej wśród jego uczestników są amatorzy piosenki poetyckiej z całego kraju.

Świadectwem sukcesu imprezy Zbigniewa Przybyłowicza jest narastająca w Bielsku-Bia- łej chęć przywrócenia festiwalu w miejsce jego narodzin.

J. P. Kamila Dauksz, laureatka, fot. Jan Poprawa 15.02.2014, ŚLESIN (Knurów), Michał Funek & zespół Maneking 7. Festiwal Ogólnopolski Piosenki (Myślenice), Justyna Gajczak (Targanice) i zespół „Dobrobyt” (Kraków) – wyróżnienia. Artystycznej FOPA 2014 + F estiwale +

Ocena: Organizator: Miejsko-Gminny Ośrodek „Piostur Gorol Song” to jedna z najbardziej Kultury w Ślesinie zasłużonych imprez „piosenki artystycznej” Dyrektor: Kamil Wasicki w Polsce. Zrodzona została w Bielsku-Białej, od 1993 r. organizowana jest w Andrycho- Laureaci konkursu: wie, gdzie szczególne zasługi w jej kontynu- 1. nagroda – Justyna Panfilewicz z Łodzi; ację, konsekwencję programową i sukces (tak 2. nagroda – Katarzyna Rajewska ze Zduńskiej artystyczny, jak frekwencyjny) ma Zbigniew Woli; Przybyłowicz. W gronie laureatów imprezy p. 3. nagroda – Magdalena Kucharska ze Zło- Przybyłowicza są m.in.: Piotr Rogucki, Iwo- cieńca; na Loranc, Mirosława Żak, Michał Łanuszka, Ola Borak z Poznania, duet Póki Co (Ela Drużyna Wawrzyna, Karolina Skrzyńska. Rojek i Janusz Bieliński) z Ząbkowic, Sławek Gościnnie występowały w Andrychowie Pilarski z Konina – wyróżnienia. największe gwiazdy, z Jaromírem Nohavicą włącznie. Ocena: Konkurs „piosenki artystycznej” w Ślesinie „Piostur Gorol Song” jest jednym z festiwa- jest imprezą stosunkowo młodą, ale okrze- li starannie udokumentowanych, m.in. za płą na bardzo wysokim poziomie i ściągającą sprawą aktywnego wolontariatu młodzieży wyjątkowo dużą liczbę artystów. W tegorocz- dziennikarskiej oraz estetycznie edytowanych nym, siódmym jej wydaniu – dyrektor Kamil folderów. Wasicki i jego szefowie ze ślicznego ślesiń- skiego Domu Kultury dopuścili do publicznej Konkurs (składający się wraz z atrakcyjnymi prezentacji aż 27 solistów i zespołów. To wię- występami profesjonalistów na 35. Przegląd) cej niż gości większość podobnych polskich stał na bardzo wysokim poziomie, choć więk- konkursów (poza krakowskim „festiwalem 314

festiwali” – Studenckim Festiwalem Piosen- 22–23.02.2014, Rybnik ki). A przecież kryteria selekcji przeprowadza- nej przed konkursem są ostre. FOPA ściąga 18. Ogólnopolski Festiwal zarówno śmiałą młodzież artystyczną, często debiutantów – ale też otwarta jest dla wete- Piosenki Artystycznej OFPA ranów, którzy uprawiają sztukę piosenki jako w Rybniku życiowe hobby, bez gwiazdorskich ambicji. Dla nich Ślesin jest jedną z niewielu okazji do zaprezentowania osiągnięć w świecie podbi- Organizator: Fundacja Elektrowni Rybnik tym przez młodość. Dyrektor: Stanisław Wójtowicz

Gwiazdą tegorocznego konkursu była łodzian- Program: ka Justyna Panfilewicz, artystka w pełni profe- --- Konkurs regionalny (1–2 lutego 2014 r.) sjonalna, wciąż rozszerzająca swe możliwości --- Finał konkursu OFPA interpretatorskie. Obok niej w gronie laure- --- Koncert finałowy (laureaci konkursu, reci- atów znalazły się bardzo uzdolnione adeptki tal Łukasza Majewskiego) (Rajewska, Kucharska, Borak) oraz wspomi- --- Koncert galowy „Europejczycy” z udzia- nani „weterani” (Rojek i Bieliński). Poza listą łem: Beaty Banasik, Jakuba Blokesza, Mariusza laureatów zostało jeszcze kilka osób zaawan- Kiljana, Mai Kleszcz, Pawła Królikowskiego, sowanych warsztatowo i budzących nadzieje Natalii Przybysz, Michała Staszczaka, Moni- (Sylwia Gawłowska, Julianna Grabowska, ki Węgiel i orkiestry pod dyr. Piotra Dziubka Danuta Szymańska, Grzegorz Paczkowski, (reż. Bogusław Sobczuk) Roksana Tutaj, Dominika Dobrosielska). Ten

+ FESTIWALE + + FESTIWALE konkurs wzmocnił nasze przekonanie, że Laureaci konkursu: „piosenka artystyczna” ma przyszłość, że nie Tomasz Wachnowski z Warszawy – Grand zostanie zagłuszona, zakrzyczana i zatupana. Prix; Gratulacje dla Kamila Wasickiego. Agata Klimczak z Krakowa – 1. nagroda; Kamila Dauksz z Opola – 2. nagroda; M.G. Magdalena Pamuła z Przemyśla – 3. nagroda; Dorota Zygadło z Wrocławia – 4. nagroda; Bartłomiej Abramowicz z Lublina, Monika Syryczyńska ze Zduńskiej Woli, Agata Żyła z Knurowa – wyróżnienia.

Ocena: OFPA w Rybniku przez kilkanaście lat wspi- nał się na wysokie miejsce w środowiskowej hierarchii festiwali. Jego formuła (poddawanie corocznej konfrontacji laureatów innych kon- kursów), sprawność organizatorów i potężne zaplecze finansowe – awansowały rybnicki konkurs, stawiając go tuż obok najbardziej zasłużonych imprez (jak Studencki Festiwal Piosenki, Spotkania Zamkowe „Śpiewajmy Justyna Panfilewicz, laureatka, fot. Jan Poprawa Poezję” czy Przegląd Piosenki Aktorskiej). 315

13.03.2014, Opole

Zimowa Giełda Piosenki w Opolu

Organizator: Samorząd Studentów Uniwersy- tetu Opolskiego

Laureaci konkursu: zespół Mist z Opola – 1. miejsce; zespół Katedra z Wrocławia – 2. miejsce i nominacja do finału 50. Studenckiego Festi- walu Piosenki; zespół The Modts z Lubania – 3. miejsce.

Tomasz Wachnowski, laureat, fot. archiwum T.Wachnowskiego Ocena: Tegoroczny OFPA był wszakże pierwszym Zimowa Giełda Piosenki w Opolu ma piękną ostrzeżeniem o nadchodzącym kryzysie. Co tradycję, sięgającą końca lat 60. ubiegłego stu- prawda formuła rekrutacyjna i renoma impre- lecia. Wtedy w studenckiej imprezie w Opolu zy zapewniły udział najlepszych piosenkarzy występowały wybitne postaci środowiska aka- + F estiwale + odmiany zwanej „piosenką artystyczną”, ale demickiego (np. Magda Umer czy Bogusław ograniczono szumne do tej pory (i tłum- Mec). Jeszcze dziesięć lat temu Zimowa Giełda nie odwiedzane prze publiczność) występy była wystawą osiągnięć uzdolnionych piosen- „gwiazd”, zaniechano produkcji premierowej. karzy (m.in. Ewelina Marciniak, Natalia Gro- Zmiany właścicielskie pociągnęły za sobą nutę siak). Niestety wszystko to należy do przeszło- niepewności co do losów zasłużonego festiwa- ści, od której polscy studenci odgrodzili się lu. Nie zdziwiłoby nas w niedalekiej przyszło- najwyraźniej fortyfikacjami tandetnego gustu, ści przywrócenie tej świetnej imprezie formatu powiatowego…

Z nadzieją, że się tak nie stanie – musimy podkreślić bardzo wysoki poziom artystyczny najważniejszej części OFPA, czyli konkursu. To nie był w żadnym przypadku konkurs ama- torski! Jego uczestnicy – to niemal wyłącznie artyści profesjonalni (laureat Wachnowski jest bardem z wielkim dorobkiem płytowym i koncertowym). Wszyscy finaliści to laure- aci innych konkursów, często profesjonal- nie wykształceni. Jury złożone (jak zawsze w Rybniku) z najwybitniejszych specjalistów i autorytetów. Trzymamy kciuki za przyszłość OFPA.

M.F. Fryderyk Nguyen, zespół Katedra, fot. Jan Poprawa 316

nieznajomości piosenki jako gatunku, pomie- szania kryteriów wartościowych z pajdokracją. Giełdy ostatnich lat w istocie nie mają wiele wspólnego z piosenką, są mityngami słabych amatorskich kapel rockowych, niedostających do pięt najsłabszemu profesjonaliście. Absur- dalne pomysły regulaminowe (np. przymus „grania” subtelnych pieśni Grechuty przez charczących deathmetalowców) są antypro- pagandą piosenki jako zjawiska artystycznego. Z siedmiu słabych zespołów biorących udział w tegorocznej Giełdzie jedynym, który stoso- wał jakieś sprawdzalne kryteria artystyczne w swej muzyce, była Katedra Fryderyka Ngu- yen z Wrocławia. O reszcie warto zapomnieć.

Anastazja Smirnowa, laureatka, fot. Jan Poprawa J. P.

21–22.03.2014, ELBLĄG lu najważniejsze, choć w oczywisty sposób różnie musi być oceniane. Ruch recytatorski, istniejący obecnie w Polsce raczej w wymia- 18. Ogólnopolski Festiwal rze świetlicowym, ma głównego patrona Sztuki Słowa „Czy to jest w Towarzystwie Kultury Teatralnej, organi-

+ FESTIWALE + + FESTIWALE zatorze przebiegających na różnych etapach kochanie…” (od lokalnych po ogólnopolskie) konkursach recytatorskich. Obok nich bodaj jedną z naj- Organizator: Centrum Spotkań Europejskich ważniejszych konfrontacji czołowych polskich „Światowid” recytatorów jest właśnie festiwal w Elblągu. Dyrektor: Aleksandra Bednarczuk Tegoroczny Festiwal Sztuki Słowa potwierdził Laureaci konkursu „poezji śpiewanej”: istnienie wielu bardzo interesujących recyta- Karolina Dziąbkowska z Elbląga, Agata Grześ- torów. Nazwiska takie jak: Marta Przychodz- kiewicz z Olsztyna, Anastazja Smirnowa ka, Monika Reks, Mikołaj Kubacki, Dorota z Grudziądza; Iwanicka, zwłaszcza zaś Bartosz Kowalczyk duet Marta i Aleksander Szmidt z Gniezna – i Daniel Stachuła – godne są zapamiętania. wyróżnienia; A jednak nas interesowała bardziej rywalizacja akompaniatorzy Zbigniew Poliszczuk i Bar- w dziedzinie „poezji śpiewanej”. Frekwencja tosz Krzywda – wyróżnienia. tej rywalizacji była imponująca, 21 solistów ubiegało się o laury (recytatorów tylko 18). Ocena: Ale najwyraźniej ilość nie zawsze chce prze- Ogólnopolski Festiwal Sztuki Słowa w Elblą- chodzić w jakość. Kilka osób nie miało „dnia”, gu jest artystyczną hybrydą, łączącą w sobie kilka jeszcze nie dorosło do oklasków… Ale potężny i piękny żywioł „poezji śpiewanej” w sumie Festiwal Sztuki Słowa raz jeszcze oka- z estradowym zjawiskiem recytacji. Słowo zał się imprezą ważną, ciekawą i pouczającą. jest dla obu tych części składowych festiwa- Oby i gdzie indziej słowo (zwłaszcza śpiewa- 317

ne) traktowane było z taką powagą i szacun- Bogusław Sobczuk) kiem. Oraz 13 spektakli i koncertów sceny OFFF

M.F. Laureaci konkursu: Irena Melcer – Grand Prix; Klara Broda z Wrocławia, Karolina Czarnec- 21–29.03.2014, Wrocław ka z Warszawy, Natalia Lubrano z Wrocławia, Katarzyna Pośpiech z Warszawy, Ewelina 35. Przegląd Piosenki Aktorskiej Przybyła z Krakowa, Paulina Walendziak ze we Wrocławiu Świecia – wyróżnienia;

Nagroda Kapituły im. Aleksandra Bardiniego: Organizator: Teatr Muzyczny Capitol Sambor Dudziński. Dyrektor: Konrad Imiela Ocena: Program: Wielki festiwal, wielka tradycja, wielki budżet --- Cienie. Eurydyka mówi (reż. Maja Kleczew- i rozmach. Dużo atrakcyjnych występów, ska) coraz rzadziej mających związek z „piosenką --- 2. etap konkursu aktorskiej interpretacji aktorską”, jaką definiował prof. Aleksander piosenki Bardini. Uleganie dyktatowi mody i nowali- + F estiwale + --- Och-Teatr: Czas nas uczy pogody (reż. jek mylnie utożsamianych z nowatorstwem – Krzysztof Materna) zmienia czasem PPA w pretensjonalny festyn --- Domowe melodie (żenująca Joplin). A w nim kilka koncertów --- Joplin (reż. Tomasz Gawron) stricte muzycznych wielkiej klasy (zwłasz- --- Magda Kumorek: Śmiercie cza Białoszewski 44 Pospieszalskiego, recital --- The Best of Rufus Wainwright Kumorek z wierszami Leśmiana i zespołem --- Białoszewski 44 (reż. Jerzy Bielunas) Dziubka, także Piosenka aktorska… „i inne --- Kabaret Hrabi: Pienia i jęki Hrabiego pio- demony” Sobczuka i Kuska). Konkurs na senki średnim poziomie, bez wyrazistych indywi- --- Sambor Dudziński: Król Dawid – Live! dualności. (reż. Jacek Bała) --- Airnadette: We Will Dub You (reż. Pierre- T.T. -Francois Martin-Laval) --- Jacek Bończyk: Resume wątkiem kosmicz- nym --- L.U.C.: Jeden na STO LECIE – koncert przekrojowy --- Nina Hagen --- Koncert finałowy: Total Niemen, czyli o czym trąbodzwonisz (reż. Jacek Bończyk) --- Koncert galowy: Wielka Płyta 1972–2018. Bardzo drogi koncert z okazji pięćdziesiątej ósmej rocznicy taniego budownictwa mieszka- niowego (reż. Agata Duda-Gracz) --- Piosenka aktorska… „i inne demony” (reż. Irena Melcer, laureatka, fot. Marek Grotowski 318

28–29.03.2014, LUBLIN O godz. 19:00 w sali widowiskowej byliśmy świadkami szczególnego wydarzenia: koncertu III Lubelski Festiwal Piosenki Kwartetu ProForma z Poznania i 1 i 1/4 Kwar- tetu z Lublina. Była to premiera (stworzona Autorskiej i Poetyckiej specjalnie na „Metamorfozy” w oparciu o pro- im. J. Kaczmarskiego gram Między nami) zatytułowana Przechadzka „Metamorfozy Sentymentalne” z Orfeuszem. Koncert był zachwycający i miał niemalże symfoniczny charakter.

Sobota 29 marca rozpoczęła się koncertem W dniach 28–29 marca 2014 r. w ACK UMCS konkursowym. Wśród jurorów zasiedli: „Chatka Żaka” odbył się III Lubelski Festiwal przewodniczący Marek Tercz, prof. Urszula Piosenki Autorskiej i Poetyckiej im. J. Kacz- Bobryk, Krzysztof Gajda i Piotr Selim. To pro- marskiego „Metamorfozy Sentymentalne”. fesjonalne jury przesłuchało 21 wykonawców, Organizatorami festiwalu byli: Stowarzysze- wybranych spośród 45 zgłoszeń, które zostały nie Absolwentów IX LO im. M. Kopernika wysłane do Komitetu Organizacyjnego. w Lublinie „Kopernik”, IX LO im. M. Koper- nika w Lublinie, UMCS i ACK „Chatka Żaka”. Przyznano: 1. nagrodę Aleksandrze Oberdzie, Festiwal został objęty honorowym patronatem 2. nagrodę zespołowi Poefonia. Ponadto laure- Prezydenta Miasta Lublin i Marszałka Woje- aci (tj. zdobywcy 1. i 2. nagrody) zostali zapro- wództwa Lubelskiego. Został zrealizowany szeni do finału 50. Studenckiego Festiwalu przy pomocy finansowej Miasta Lublin oraz Piosenki w Krakowie. Trzecia nagroda została sponsorów: Bank Zachodni WBK, „Diament” przyznana ex aequo Aleksandrze Abramczyk

+ FESTIWALE + + FESTIWALE Finansowi Doradcy, „Konsbud” Aluminium, oraz Mateuszowi Rulskiemu. Ze względu na Restauracja „Czarny Tulipan”. Patronaty wysoki poziom konkursu jurorzy przyznali medialne nad wydarzeniem objęły lubelskie cztery wyróżnienia: Marcie Chołubek, Kata- gazety, Telewizja i Radio Lublin.

W ramach wydarzenia – 28 marca o godz. 11:30 – miał miejsce w Auli Zakładu Filolo- gii Polskiej UMCS wykład dr. Marka Karwali z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie Malowanie obrazem. Ekfrazy Jacka Kacz- marskiego. W wykładzie wzięli udział m.in. uczniowie szkół ponadgimnazjalnych oraz studenci.

O godz. 17:00 odbył się wernisaż Jerzego Doł- żyka – artysty z Warszawy, który zaprezento- wał 15 obrazów z cyklu Rękopisy. Są to prace, które powstały z inspiracji twórczością Jacka Kaczmarskiego. Dopełnieniem wernisażu był koncert artysty, który przywołał piosenki Kaczmarskiego. Aleksandra Oberda, laureatka, fot. Jan Poprawa 319

rzynie Andruszko, Ryszardowi Krauze oraz Zachodniego WBK został umieszczony na Piotrowi Dąbrówce. We wnioskach werdyku folderach reklamowych (2000 sztuk), plaka- jurorzy napisałi: „Jury dostrzega profesjo- tach (200 sztuk), na stronie internetowej www. nalizm organizacyjny i znakomitą, twórczą metamorfozysentymentalne.pl w zakładce atmosferę wykonawców, co przełożyło się na „SPONSORZY”, na Facebooku „Metamorfozy wysoki poziom artystyczny festiwalu…”. Ta Sentymentalne”. Ponadto zostały przekazane uwaga w pełni odzwierciedla wysoki poziom zaproszenia na festiwal, a w czasie trwania artystyczny i zaangażowanie organizatorów imprezy Bank Zachodni WBK wymieniany w realizację projektu. był wśród sponsorów imprezy. Od soboty do środy (29.03.–2.04.2014 r.) w holu ACK Koncert Galowy był prowadzony przez pre- UMCS „Chatka Żaka” wyeksponowane było zentera telewizyjnego Artura Kalickiego stoisko z materiałami reklamowymi Banku. i rozpoczął się występem lubelskiego zespołu Quasimodo. Publiczności przypadło do gustu Agnieszka Mądrakiewicz-Stanek rockowe wykonanie popularnych utworów dyrektor „Metamorfoz Sentymentalnych” Jacka Kaczmarskiego. Za chwilę na scenie nastąpiła zmiana nastroju i swym silnym, przejmującym głosem zaśpiewała piosenki 11–13.04.2014, lublin Kaczmarskiego Justyna Panfilewicz. Po tym recitalu przewodniczący jury odczytał wer- + F estiwale + dykt i mogliśmy usłyszeć laureatów III edycji III Ogólnopolski Festiwal Piosen- „Metamorfoz”. Były nagrody, kwiaty, dyplomy ki Artystycznej „Wschody” 2014 i wzruszenie.

Po koncercie laureatów nastąpił czas na reci- tale: Łukasza Majewskiego i Pawła Wójcika Organizator: Akademickie Centrum Kultury – dwóch wielkich indywidualności piosenki „Chatka Żaka” autorskiej, którzy mają swoje nagrania pły- Kierownik programowy: Kacper Sulowski towe i z sukcesem koncertują w całej Polsce. Publiczność była rozbawiona i zachwycona Program: subtelnym poczuciem humoru i refleksyjnym --- I koncert konkursowy charakterem tekstów obu autorów. Ostatni --- Recital Jacka Bończyka i Zbyszka Krzy- występ należał do Marka Gałązki – legen- wańskiego Czarno-białe ślady darnego barda, znanego przede wszystkim --- Recital Agaty Struzik Śpiewam kino ze wspaniałych wykonań piosenek Edwarda --- II koncert konkursowy Stachury. --- III koncert konkursowy --- IV koncert konkursowy Festiwal zakończył się sukcesem. W bardzo --- Recital Przemka Mazurka Trzeba coś robić istotny sposób zaangażowali się w jego organi- --- Konsultacje z jurorami zację wolontariusze wywodzący się ze środo- --- Koncert galowy (laureaci konkursu i Kata- wiska uczniowskiego i studenckiego. Dopisała rzyna Nosowska) również publiczność, która brała liczny udział we wszystkich przedsięwzięciach. Po Festiwalu Laureaci konkursu: organizatorzy uzyskali bardzo wiele podzięko- Kinga Suchora z Lublina – 1. nagroda; wań i gratulacji za przygotowanie wydarzenia. Justyna Jary z Warszawy – 2. nagroda; Zgodnie z umową sponsorską logotyp Banku Anna Przedlacka z Siedlec – 3. nagroda; 320

Aleksandra Abramczyk z Lublina, Justyna nych, niepunktowanych „posiadach” rodzą się Grzywaczyk z Warszawy i Magdalena Pamuła nowe pomysły, zaczyna się irracjonalna często, z Przemyśla – wyróżnienia; ale artystyczna przygoda… Justyna Jary i Piotr Senkowski – wyróżnienia za muzykę. Niemniej już teraz wielkie gratulacje. Na mapie piosenki polskiej „Chatka Żaka” jaśnie- Ocena: je nowym blaskiem. Fantastyczny sukces Kacpra Sulowskiego i lubelskich studentów. „Wschody” błyska- Maria Folwarska wicznie zyskały sławę świetnego festiwalu, szczególnie przyjaznego debiutantom. Tego- 27–28.04.2014, Bydgoszcz roczny konkurs był jednym z najliczniej (i dobrze) obsadzonych w całym roku kalen- darzowym (38 uczestników). 15. Ogólnopolski Festiwal Interpretacji Piosenki Wielkie znaczenie ma tu z pewnością bogate Aktorskiej FIPA w talenty lubelskie środowisko akademickie oraz życzliwy patronat Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie (prorektor prof. Urszu- Organizator: Pałac Młodzieży w Bydgoszczy la Bobryk jest stałą obserwatorką i jurorem Dyrektor: Luiza Kubowicz-Dorosz konkursu). Jeśli można doradzać – to może warto popracować jeszcze nad atmosferą Program: między koncertami, nad klubem (klubami?). --- Przesłuchania konkursowe

+ FESTIWALE + + FESTIWALE Doświadczenie uczy, że właśnie w nieformal- --- Spotkania z jurorami --- Warsztaty wokalne prowadzone przez Artura Barcisia --- Koncert galowy z udziałem laureatów oraz grup teatralnych Pałacu Młodzieży (reż. Jacek Małachowski) --- Recital Artura Barcisia ABS o tremie, dykcji i różnego rodzaju „sypkach”

Laureaci konkursu: Anastazja Simińska z Kalisza – 1. nagroda; Dorota Sacewicz z Białej Podlaskiej – 2. nagroda; Aleksandra Skonieczna z Łodzi – 3. nagroda; Magdalena Kucharska ze Złocieńca, Marta Sołtys z Krakowa, Roksana Tutaj ze Śremu, Judyta Wenda z Bydgoszczy i Filip Małek z Wrocławia – wyróżnienia.

Ocena: FIPA jest jednym z wielu bydgoskich festiwali, Kinga Suchora, laureatka, fot. Jan Poprawa ale bez wątpienia ważnym. Zapewne też dla- 321

tego została nagrodzona Bydgoskim Grantem nie nagrodzono. Zwróciła też uwagę liczba Oświatowym. Nacisk programowy impre- i jakość przedstawicieli bydgoskiej młodzieży zy położony jest na tę część piosenki, która piosenkarskiej, w czym zapewne zasługa jej w największym stopniu należy do jej wyko- opiekunki Ludmiły Małeckiej. nawców – mianowicie na interpretację. Mało kto z uczestników FIPA kusi się na oryginalny Ciekawą tradycją FIPA jest teatralizowanie muzycznie czy literacko repertuar. Interpreta- koncertu laureatów, zamienianie go na scenie cję ćwiczyć i doskonalić można na coverach, w widowisko. Pomysł ten wniósł pierwszy szef na materiale sprawdzonej wcześniej jakości. FIPA Roman Baranowski, od kilku lat konty- Do bydgoskiego konkursu zgłaszają się zwy- nuuje go Jacek Małachowski.

M.F.

12.05.2014, Gorlice

20. Poetycko-Muzyczna Bitwa pod Gorlicami + F estiwale +

Organizator: Młodzieżowy Dom Kultury w Gorlicach Dyrektor: Tomasz Kubala

Program: --- Przesłuchania konkursowe --- Koncert galowy z udziałem laureatów kon- kursu --- Występ grupy Raz Dwa Trzy

Laureaci konkursu: Anastazja Simińska, laureatka, fot. Jan Poprawa Justyna Panfilewicz z Łodzi – 1. nagroda; Adrianna Jendroszek z Bytomia – 2. nagroda; kle młodzi artyści, zgoła adepci gatunku. Sylwia Zelek z Żmiącej – 2. nagroda; Da nich jest to doskonała okazja zaprezen- Elżbieta Rząca z Gorlic, Zespół Piosenki towania sprawności warsztatowej. Ale też Poetyckiej „Jak” z Przeworska, zespół Per- pułapka, w jaką często wpadają piosenkarze spektywa Okolicy z Raciborza – wyróżnienia. niedoświadczeni: naśladownictwo. Podstawo- wym zadaniem FIPA jest więc nie tylko ocena Ocena: potencjału i umiejętności wykonawców – ale Po rocznej przerwie spowodowanej kryzysem też ich samodzielności estradowej. finansowym gorlicka Bitwa ładnie wróciła na mapę ważnych polskich konkursów i festiwali Tegoroczny bydgoski konkurs przyniósł w tej piosenki artystycznej. Dobrze to świadczy nie materii wiele rozczarowań, ale i kilka wystę- tylko o miejscowym środowisku (to gniazdo, pów nieprzeciętnych. Ich bohaterów słusz- z którego wyfrunęli w świat Diduch, Czyży- 322

10–11.05.2014, Barcin

5. Ogólnopolski Festiwal Poezji Śpiewanej i Piosenki Autorskiej „FORMA”

Organizator: Miejski Dom Kultury w Barcinie Dyrektor: Artur Jakubowski

Laureaci konkursu: Zuzanna Jasińska z Torunia – Grand Prix „Platynowa Barć”; Natalia Mathia z Bydgoszczy – 1. nagroda; Jakub Ciesielski – 2. nagroda; Anita Błażejewska – 3. nagroda; Martyna Betowska, Magdalena Przybyszew- ska, Kamil Czeszel i Kamila Lewicka – wyróż- Justyna Panfilewicz, laureatka, fot. Jan Poprawa nienia.

kiewicz, Krok i inni), ale i o mecenacie miej- Ocena: scowych władz samorządowych. Choć istnieje już pięć lat – wciąż o barcińskim

+ FESTIWALE + + FESTIWALE konkursie nie wiemy zbyt wiele. Z doniesień W Gorlicach festiwal (festiwalik) towarzyszy zazwyczaj miejskim obchodom wielkiego wydarzenia wojennego sprzed lat. Dlatego program samego festiwalu jest skromny. Ale zawsze występują gwiazdy (tym razem Adam Nowak i zespół Raz Dwa Trzy). I ściągają do Gorlic uzdolnieni piosenkarze. Soliści byli tym razem świetni (Panfilewicz), zaawanso- wani (Jendroszek, Zelek) albo tylko obiecu- jący (Rząca). Dla innych Bitwa jest zazwyczaj miejscem debiutu, jakże pożytecznym. Tra- dycyjnie zjeżdżają się też do Gorlic zespoły w typie Diduchowskiej Ostatniej Wieczerzy…, naznaczone swoistym duchem piosenki tury- stycznej.

Jest to ciekawy i pożyteczny konkurs. Oby nie dotykały go znów drgania ekonomicznej koniunktury…

J.T. Zuzanna Jasińska, laureatka, fot. Jan Poprawa 323

jego uczestników i informacji dyrektora Artu- liście laureatów nie zmieściły się nawet tak ra Jakubowskiego wiemy, że to jedna z kilku wybitne i kompetentne artystki jak Agata kujawsko-pomorskich form pobudzania Rożankowska czy Edith Wilk, a także weteran młodzieży do zajmowania się piosenką arty- piosenki autorskiej Tomasz Krzymiński. Swój styczną. Sądząc z listy uczestników (zwłaszcza świetny kunszt wykonawczy potwierdziła raz laureatów) – jest to jedna z dobrych okazji do jeszcze Justyna Panfilewicz (która po kolejnym debiutu i zasięgnięcia opinii ekspertów. Pielę- sukcesie staje się gwiazdą sezonu festiwalowe- gnujmy takie powiatowe festiwale! go 2014).

K.W. Niewątpliwą niespodzianką konkursu była tym razem Marta Kostur z Kruszwicy (stu- diująca w Akademii Sztuk Pięknych w Pozna- 9–10.05.2014, Radom niu). To nie tylko niewiasta wielkiej urody, ale i wyjątkowy talent estradowy, którym powinni 21. Ogólnopolski Turniej się zaopiekować najpoważniejsi autorzy i kom- Śpiewających Poezję „Łaźnia” pozytorzy.

Dobrym przykładem artystycznego kunsz- tu i scenicznej inteligencji była pokazana Organizator: Klub Związków Twórczych „Łaź- radomskiej widowni na zakończenie „Łaźni” + F estiwale + nia” w Radomiu Magdalena Kumorek i jej świetne (muzyczne Dyrektor: Beata Drozdowska i aktorskie) interpretacje wierszy Leśmiana.

Program: J. P. --- Recital Szymona Wydry i Zbyszka Suskiego --- Przesłuchania konkursowe --- Koncert laureatów --- Recital Magdaleny Kumorek (z zespołem pod dyr. Piotra Dziubka)

Laureaci konkursu: Justyna Panfilewicz z Łodzi – 1. nagroda; Marta Kostur z Kruszwicy – 2. nagroda; Mateusz Rulski z Warszawy – 3. nagroda; Agata Grześkiewicz z Olsztyna, Paulina Walendziak ze Świecia, Dorota Zygadło z Wrocławia – wyróżnienia.

Ocena: Jeden z najważniejszych polskich konkursów, tradycyjnie już świetnie obsadzony i zor- ganizowany. O historii i znaczeniu „Łaźni” pisaliśmy przed rokiem, więc nie trzeba wie- le powtarzać. Podkreślmy więc tylko bardzo wysoki poziom tegorocznego konkursu. Na Justyna Panfilewicz, laureatka, fot. Jan Poprawa 324

6–8.06.2014, OPOLE • Jacek Stachursky – Najwyższy czas • KOMBI – Jak pierwszy raz 51. Krajowy Festiwal Polskiej • Halina Mlynkova – Ostatni raz Piosenki w Opolu • Mrozu – Nic do stracenia.

Koncert poprowadził duet: Katarzyna Pako- sińska i Barbara Kurdej-Szatan, a na scenie 51. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opo- pojawił się także Kabaret Nowaki i Golec lu rozpoczął się 6 czerwca i trwał do 8 czerw- u’Orkiestra. Oprawę muzyczną do koncertu ca. Każdego wieczora o godz. 20:30 w opol- przygotował zespół Leszcze. skim Amfiteatrze Tysiąclecia i w 1 Programie TVP rozpoczynał się festiwalowy koncert. SuperPremierą okazała się piosenka Haliny W sumie odbyło się ich pięć, w tym trzy kon- Mlynkovej Ostatni raz. Artystka otrzymała kursowe: SuperPremiery 2014, SuperDe- również Nagrodę Dziennikarzy i Fotorepor- biuty z Niemenem – Świat nie zginie dzięki terów. Ponadto przyznano kilka nagród po- nim i SuperJedynki 2014 – The SuperOne of zaregulaminowych. Zespół Kombi otrzymał oraz pomijające formułę konkursową: możliwość nagrania koncertu z udziałem Pol- kabareton zatytułowany Folkowo & Kabare- skiej Orkiestry Radiowej i wyemitowania go towo, okolicznościowe recitale Edyty Geppert, w radiowej Jedynce. Ewelina Lisowska dosta- Jacka Cygana i Ryszarda Rynkowskiego. Opole ła SuperNagrodę Internautów, która obejmuje 2014 zakończył dwuczęściowy, nostalgiczny kampanię promocyjną w sieci, a zespół Piersi koncert 25 lat! Wolność! Kocham i rozumiem! został nagrodzony przez czytelników „Super – Gala Jubileuszowa. Expresu”. + FESTIWALE + + FESTIWALE Piątek – 6 czerwca Część koncertu zatytułowaną Sezon 50 + 1 wypełnił jubileuszowy (25-lecie wspólnej 51. Festiwal w Opolu otworzył koncert Su- pracy artystycznej) występ Ryszarda Rynkow- perPremiery 2014 – Sezon 50 + 1. Był to skiego i Jacka Cygana oraz ich gości: Sylwii konkurs, w którym prezentowane piosenki Grzeszczak i Natalii Szroeder. Widowisko walczyły o nagrodę im. Karola Musioła, jed- wyreżyserował Marek Bik. ną z ważniejszych nagród KFPP. W tym roku komisja kwalifikująca piosenki nie miała ła- Następny koncert tego dnia, SuperDebiuty twego zadania. Z 200 utworów zgłoszonych z Niemenem – Świat nie zginie dzięki nim!, do konkursu przedstawiciele TVP, Polskiego był dedykowany pamięci Czesława Niemena Radia, „Super Expressu” oraz portalu Onet. z okazji przypadającej w tym roku 75. rocz- pl. wybrali 10. Podczas estradowego finału nicy urodzin i 10. rocznicy śmierci tej wiel- w amfiteatrze premierowe utwory wykonali: kiej postaci polskiej sceny muzycznej. Jego największe przeboje w nowych aranżacjach • Piersi – 07 zgłoś się wykonali młodzi artyści, którzy tradycyjnie • Ewelina Lisowska – We mgle walczyli o nagrodę im. Anny Jantar. Byli to: • VOX & Legendarne Melodie – Tęczowy most • Adi Kowalski – Do diabła z miłością Michał Szyc – Nim przyjdzie wiosna • LemON – AKE zespół KidBrown – Jednego serca • Maciej Maleńczuk & Psychodancing – Cy- Iwona Kmiecik – Pod Papugami gańska dusza Monika Urlik – Domek bez adresu 325

Justyna Schneider – Zabawa w ciuciubabkę SuperArtystka Karolina Skrzyńska – Czas jak rzeka Sylwia Grzeszczak Michał Kaczmarek – Halina Mlynkova Gabriela Gąsior – Obok nas Ewa Farna Mateusz Ziółko z zespołem – Wspomnienie SuperArtysta (laureat III edycji show The Voice of Poland – Dawid Podsiadło najlepszy głos) Kamil Bednarek Diana John – Płonąca stodoła (laureatka re- Igor Herbut gionalnych eliminacji Miasta Opole). SuperZespół Piersi Na scenę byli zapraszani przez Natalię Nie- Bracia men i Pawła Sztompke, a towarzyszyli im ak- Golec u’Orkiestra torzy filmu Jana Komasy Miasto 44 – Anna SuperAlbum Próchniak, Zofia Wichłacz, Antek Królikowski Komponując siebie – Sylwia Grzeszczak i Maurycy Popiel, pojawiła się także Małgo- Comfort and happiness – Dawid Podsiadło rzata Niemen. Koncert wyreżyserował Artur (W)Inna – Ewa Farna Burchacki. SuperPrzebój Księżniczka – Sylwia Grzeszczak Główną nagrodę im. Anny Jantar w koncercie To, co nam było – Red Lips SuperDebiuty otrzymał Mateusz Ziółko, znany Bałkanica – Piersi. + F estiwale + z programu The Voice of Poland. Dodatkową nagrodę Trąbodzwonnika przyznaną przez Podczas festiwalowego koncertu poznaliśmy Fundację im. Czesława Niemena dostała Ka- laureatów tego plebiscytu, którymi w wymie- rolina Skrzyńska, która wykonała utwór Czas nionych kategoriach okazali się odpowiednio: jak rzeka. Sylwia Grzeszczak, Igor Herbut, Piersi, Ewa Farna, Red Lips. Sobota – 7 czerwca Wręczono także statuetki: SuperShow zespołowi Feel, Koncert SuperJedynki 2014 zainaugurowała SuperGwiazda w sieci Donatanowi & Cleo, specjalnym recitalem Edyta Geppert. Po raz SuperArtysta bez granic Margaret, kolejny wystąpiła na opolskiej scenie, z którą SuperJedynka widzów zespołowi Piersi, wiąże wielkie wspomnienia. To jedyna gwiaz- The SuperOne of Poland, specjalną tegorocz- da, która ma trzy Grand Prix przyznane za in- ną nagrodę, otrzymała królowa polskiej pio- terpretacje piosenek. Podczas jubileuszowego senki – Maryla Rodowicz. (30 lat pracy artystycznej) recitalu artystka Cały koncert poprowadzili Katarzyna Kwiat- wykonała swoje największe przeboje i ode- kowska i Artur Orzech, a reżyserował go Le- brała czwarte już Grand Prix KFPP. szek Kumański.

Konkurs SuperJedynki 2014 – The SuperOne Folkowo & Kabaretowo of Poland był finałem popularnego plebiscytu muzycznego, organizowanego wspólnie przez Dopełnieniem sobotnich festiwalowych wra- Program 1 Telewizji Polskiej, Program 1 Pol- żeń było widowisko kabaretowe Folkowo & skiego Radia i „Super Express”. Nominacje Kabaretowo. Tym razem w formule związa- w poszczególnych kategoriach otrzymali: nej z 200. rocznicą urodzin najwybitniejszego polskiego etnografa i kompozytora Oskara 326

Kolberga. Na scenie opolskiego Amfiteatru za- • Kobranocka – Kocham cię jak Irlandię prezentowały się najpopularniejsze kabarety: • Krystyna Janda – Na zakręcie Kabaret Młodych Panów, Łowcy.B, Nowa- • Krystyna Prońko – Psalm stojących w kolejce ki, Jurki, Formacja Chatelet, Kabaret Ske- • Krzysztof Jaryczewski – Ten wasz świat czów Męczących oraz „Ławeczka” z Rancza • Krzysztof Kiljański, Kayah – Prócz ciebie nic w składzie: Piotr Pręgowski, Bogdan Kalus • Lady Pank – Zamki na piasku, Fabryka małp i Sylwester Maciejewski. Część kabaretową • LemON – Nie pytaj o Polskę, Sen o Victorii uzupełniły występy folkowo-muzyczne: Golec • Maciej Maleńczuk & Psychodancing – u’Orkiestra, Donatan & Cleo, Halina Mlyn- Ostatnia nocka, Synu kowa z zespołem, Blue Cafe, Maja Koman, • Magda Umer – Jeszcze w zielone gramy Zespół Pieśni i Tańca Śląsk, Zespół Pieśni • Marek Dyjak – Ta ostatnia niedziela i Tańca Mazowsze. • Maryla Rodowicz – Polska Madonna, Ja to mam szczęście Widowisko w dwóch częściach: kabaretowej • Michał Bajor – Nie chcę więcej i folkowo-muzycznej poprowadził Artur An- • Michał Szpak – Jednego serca drus, który wcielił się w rolę „współczesnego • Monika Kuszyńska – Moja i twoja nadzieja Kolberga”, a reżyserem kabaretowego show • Renata Przemyk – Nasza klasa była Beata Harasimowicz. • Ryszard Rynkowski – Wypijmy za błędy • Stan Borys – Jaskółka uwięziona Niedziela – 8 czerwca • Sztywny Pal Azji – Wieża radości, wieża samotności Niedzielny, trzeci wieczór 51. KFPP w Opo- • Tomek Lipiński – Mówię ci, że… lu został przeznaczony dla specjalnego kon- • Shakin Dudi – Za 10 minut trzynasta

+ FESTIWALE + + FESTIWALE certu 25 lat! Wolność! Kocham i rozumiem! • Urszula – Dmuchawce, latawce, wiatr – Gala Jubileuszowa, w którym wystąpiło 33 • Voo Voo – Nim stanie się tak artystów. To wspomnieniowe widowisko mu- • Juan Carlos Cano (laureat IV edycji show zyczno-taneczno-aktorskie ze specjalną opra- The Voice of Poland – najlepszy głos) – Wol- wą graficzną nawiązywało do 25-lecia wolnych ność kocham i rozumiem wyborów. Usłyszeliśmy najważniejsze piosenki • Zbigniew Wodecki – Raj PRL-u i czasów przełomu. Wykonawcom Gali Koncert prowadzili Małgorzata Kożuchow- Jubileuszowej towarzyszyła na scenie Polska ska i Adam Woronowicz, a wyreżyserował Orkiestra Radiowa pod dyrekcją Tomasza Konrad Smuga. Gala Jubileuszowa zakoń- Szymusia. Podczas koncertu wystąpili: czyła 51. KFPP w Opolu. • Alicja Majewska – Odkryjemy miłość nie- znaną Ponadto 6 czerwca o godz. 18:55 w TVP Roz- • Ania Wyszkoni – Szklana pogoda rywka wyemitowano dokument o historii • Artur Andrus – Czy te oczy mogą kłamać KFPP pt. Dobry wieczór, Opole! Festiwal – • De Mono – Miasto nocą legenda. Reżyser filmu Tomasz Knittel przy- • Elżbieta Wojnowska – Mury pomniał w nim najciekawsze wydarzenia, • Justyna Steczkowska – Kombinat, Raz, dwa, przełomowe momenty, spotkania twórców, raz, dwa debiuty gwiazd, zakulisowe anegdoty. Jedną • Kamil Bednarek z zespołem – Dni, których z największych w Polsce imprez muzycznych nie znamy wspominają osoby, które prowadziły festiwa- • Kasia Kowalska – Tak… Tak… To ja lowe koncerty, m.in.: Krystyna Loska, Kata- • Kayah – Świecie nasz rzyna Pakosińska, Maria Szabłowska, Grażyna 327

Laureaci koncertu „Premiery”, fot. Nikodem T. Jacuk/ARS GROUP 328

Torbicka, Magda Umer, Marcin Daniec, Jacek udziału w festiwalu, mogły się zaprezentować Fedorowicz, Wojciech Mann, Krzysztof Ma- podczas dodatkowych, otwartych eliminacji, terna, Wojciech Młynarski, Tadeusz Sznuk. którymi oficjalnie rozpoczął się tegoroczny Narratorem jest Artur Orzech – dziennikarz festiwal „Kwiaty na kamieniach”. muzyczny i wielokrotny gospodarz opolskich koncertów festiwalowych. Film wspólnie wy- Ostatecznie w Koncercie Konkursowym za- produkowały TVP Rozrywka i Muzeum Pol- prezentowało się dwudziestu wykonawców, skiej Piosenki w Opolu, gdzie poprzedniego a ich występy poddawane były ocenie jury, wieczora, 5 czerwca, odbył się jego przedpre- w którym zasiadali: Mirosława Żak (aktorka mierowy pokaz. Teatru im. Jerzego Szaniawskiego w Wał- brzychu), Jan Poprawa (krytyk muzyczny) Agnieszka Wojtal, Anna Lubasińska-Tabaczniuk, oraz Adam Pastuch (dyrektor Regionalnego Kinga Krajewska Ośrodka Kultury w Katowicach). Co ważne Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu i ciekawe, prawie wszyscy wykonawcy pre- zentowali podczas konkursu swoje własne, autorskie piosenki. 6.06.2014, bytom Drugi dzień festiwalu rozpoczął się od warsz- 23. Ogólnopolski Festiwal tatów artystycznych, które poprowadziła Piosenki Poetyckiej w tym roku Mirosława Żak. Aktorka udzieliła uczestnikom cennych wskazówek, a efekty „Kwiaty na kamieniach” wspólnej pracy były widoczne już kolejnego dnia – podczas występów finałowych. Drugi

+ FESTIWALE + + FESTIWALE dzień festiwalu zakończył się koncertem Obok Organizator: Bytomskie Centrum Kultury sceny, na którym swoje wiersze i piosenki Dyrektor festiwalu: Wiesław Ciecieręga prezentowali przede wszystkim poeci oraz pieśniarze z Bytomia i okolic. Towarzyszyli W dniach od 6 do 8 czerwca 2014 r. w Bytom- im laureaci „Kwiatów”, którzy przyjechali na skim Centrum Kultury odbyła się kolejna, 23. Śląsk z innych miast, na przykład z Warszawy edycja Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki czy Świdnicy. Było to zatem spotkanie ogólno- Poetyckiej „Kwiaty na kamieniach”. polskie i międzypokoleniowe, co z pewnością umożliwiło jego uczestnikom interesującą wy- Główne cele tego przedsięwzięcia to kon- mianę doświadczeń. frontacja wykonawców piosenki poetyckiej z różnych regionów Polski i z różnych grup W tym samym czasie dyrygent Piekarskiej wiekowych, wymiana doświadczeń między Orkiestry Kameralnej – Klaudiusz Jania nimi, konkurs oraz warsztaty artystyczne. pracował nad przygotowaniem aranżacji, by W tym roku po raz kolejny udało się te cele laureaci konkursu mogli podczas Koncertu osiągnąć. Chęć udziału w Koncercie Konkur- Galowego wykonać swoje utwory z towa- sowym zgłosiło ponad czterdziestu wykonaw- rzyszeniem orkiestry. Koncert ten cieszył się ców z całej Polski – Rada Artystyczna festi- dużym zainteresowaniem wśród publiczno- walu miała zatem dużo pracy, by spośród tak ści i został nagrodzony gromkimi brawami. dużej liczby zgłoszeń wyłonić najciekawszych Po zaprezentowaniu się sześciu wyłonionych artystów. Osoby, które nie przesłały wcześniej przez jury laureatów i towarzyszącej im or- zgłoszenia, a również wyrażały chęć wzięcia kiestry nastąpiło ogłoszenie szczegółowego 329

werdyktu. Pierwsze miejsce wyśpiewał w tym roku lekko i zwiewnie duet Póki Co z Ząb- kowic Śląskich. Druga nagroda przypadła bytomiance – Adriannie Jendroszek. Trzecie miejsce zajął charyzmatyczny duet Huncwot ze Świdnicy, a wyróżnieni zostali: stały bywa- lec festiwali Tomasz Krzymiński z Warszawy oraz dwie młode wokalistki – Julia Jagos z Ka- towic i Adrianna Szojda z Łazisk Górnych.

Ukoronowaniem trzydniowego spotkania z muzyką i poezją był wspaniały koncert Ka- tarzyny Groniec Wiszące ogrody, który obudził w odbiorcach całą paletę emocji: od przeraże- nia przez wzruszenie aż do śmiechu. Agata Grześkiewicz, laureatka, fot. Jan Poprawa Martyna Ciecieręga Laureaci konkursu: Agata Grześkiewicz z Olsztyna – 1. nagroda; Monika Parczyńska ze Strzeszkowic Dużych + F estiwale + 25–26.10.2014, KOŁOBRZEG – 2. nagroda; Kacper Gontar z Warszawy – 3. nagroda; 11. Festiwal Piosenki Poetyckiej Ewa Garbuz z Zamościa, Paweł Wójcik z Płoc- im. Jacka Kaczmarskiego ka i Patrycja Zisch z Bolesławia – wyróżnienia.

„Nadzieja” Ocena: „Nadzieja” to najważniejszy wśród licznych Organizator: Fundacja im. Jacka Kaczmar- w Polsce konkursów tematycznych, także skiego tych poświęconych Jackowi Kaczmarskiemu. Dyrektor: Jacek Pechman Niezwykła aktywność Fundacji (Alicja Delgas, Marcin Kunicki), wieloletnia praca naukowa Program: doktora Krzysztofa Gajdy – wzmocnione --- Przesłuchania konkursowe zostały w tym roku sejmowym ustanowieniem --- Koncert Listy wojenne wg Jacka Kaczmar- „roku Kaczmarskiego” (w innej części „Pio- skiego z udziałem: Olgi Szomańskiej, Wojcie- senki” pisze o tym Krzysztof Gajda). cha Brzezińskiego, Marcina Kołaczkowskiego oraz zespołu Hadriana Filipa Tabęckiego (reż. Tegoroczny konkurs stał jednak na średnim Hadrian Filip Tabęcki) poziomie. Po ubiegłorocznej inwazji gwiazd --- Projekcja koncertu-wywiadu Jacek Kacz- – tym razem wysoki artystyczny poziom udo- marski o niepodległości wodnili nieliczni: Grześkiewicz, Parczyńska, --- Spotkanie autorskie Katarzyny Walenty- Zisch i Wójcik (ten mimo awarii instrumen- nowicz tu). Liczna obecność młodzieży i debiutantów --- II Ogólnopolski Turniej Wiedzy o Twór- cieszy, ale stawia przed organizatorami nowe czości Jacka Kaczmarskiego wymogi (na przykład konsultacje artystyczne, 330

„warsztaty” itp.). Bez tego konkursy tematycz- ne zbyt często przekształcają się w misteria naśladownictwa Mistrzów. Sam kołobrzeski festiwal najwyraźniej też wyrósł już z kameral- nej Sali Łuczniczka, w której się od lat odby- wa. Może z czasem uda się zwołać na jego programowe (bardzo magnetyczne przecież!) hasło większą widownię, niż może zmieścić ładny, ale nieprzystosowany do koncertów kołobrzeski obiekt?

Wielkim osiągnięciem dyrektora Jacka Pech- mana jest utrzymywanie i piękny meryto- ryczny rozwój corocznej gazety – raptularza „Nadzieja”. Pechman zasłużył zresztą na wiele Agata Grześkiewicz, laureatka, fot. Jan Poprawa innych pochwał. To jeden z tych wybitnych animatorów polskiej kultury, którzy niepo- trzebnie skrywają się w anonimowości. Brawo, liny Walendziak, Anny Sroki, Grzegorza Ma- Dyrektorze! łeckiego, Katarzyny Kwiatkowskiej, Bartosza Porczyka, Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej T.T. pod dyr. Krzesimira Dębskiego oraz zespołu instrumentalnego Piotra Dąbrowskiego) 31.07.–2.08.2014, TORUŃ

+ FESTIWALE + + FESTIWALE Laureaci konkursu: Agata Grześkiewicz z Olsztyna – 1. nagroda; 5. Festiwal Piosenki i Ballady Natalia Lubrano z Wrocławia – 2. nagroda; Filmowej Aleksandra Bogucka i kwartet Nieczuli Dżen- telmeni z Warszawy – 3. nagroda; Anastazja Simińska z Kalisza – nagroda za Organizator: Toruńska Agenda Kulturalna wykonanie piosenki polskiej; Dyrektor: Andrzej Szmak Ada Bujak z Krakowa – nagroda za wykonanie piosenki zagranicznej. Program: --- Koncert otwarcia festiwalu – wielkie prze- Ocena: boje filmowe w wykonaniu orkiestry Alla Wybitny festiwal, zorganizowany z wielką Vienna i chóru Vivid Singers (Filharmonia starannością przez Andrzeja Szmaka. Kilka Łódzka) koncertów plenerowych, nawiązujących do --- Przegląd konkursowy roli, jaką Toruń odegrał w polskim kinie (mu- --- Koncert Bartosza Chajdeckiego Czas ho- zyka Komedy). Tłumy widzów. Bardzo dobry noru poziom konkursu, do którego przystąpiło 23 --- Recital Grzegorza Małeckiego Gdyby zega- artystów zakwalifikowanych na podstawie ry poszły na wagary przesłuchań i rekomendacji. Niezwykle wy- --- Koncert galowy (z udziałem laureatów sokie nagrody! Pewne wątpliwości wzbudziły konkursu oraz: Katarzyny Żak, Mai Kleszcz, występy gościnne (np. zła forma wokalna K. Magdaleny Czerwińskiej, Beaty Banasik, Pau- Żak), zabrakło też trochę miejsc i atmosfery 331

klubowej, w której mogłyby się rodzić nowe kogucików na patyku i wszystkiego tego, co pomysły. Wszystko to wszakże głupstwo w ze- się składa na obraz prowincjonalnego festy- stawieniu ze skalą przedsięwzięcia. Toruń ma nu w prawobrzeżnej Polsce. Zetknięcie tej szanse stać się polską stolicą tego (marginal- rustykalnej formy z ekologicznym przesła- nego nieco, to prawda) rodzaju piosenki, jaką niem imprezy nie jest jedynym tu paradok- trzeba przenieść z martwego nośnika, z taśmy sem. Jeszcze większym jest repertuar śpiewa- – w żywą przestrzeń między artystą i słucha- ny w józefowskim konkursie. Jest to zawsze czem. Piosenka nie znosi konserwowania, jej „poezja śpiewana”, choć czasem dość odległa siła objawia się w niepowtarzalnym momencie od mistrzowskiego pierwowzoru, oryginału. „stawania się” – u artysty na estradzie i w nas, Dziesięciu wykonawców dostaje scenę do dys- odbiorcach. Podsumowując: oto jeden z waż- pozycji na pół godziny, które każdy zagospo- nych punktów w naszym festiwalowym kalen- darowuje, jak potrafi. Są więc tu wykonawcy darzu AD 2014! sprawni i kreatywni – obok absolutnych ama- torów i debiutantów. Wszystko zaś składa M.F. się na rodzinną letnią atmosferę, trochę na wiejskie wesele, trochę wczasowe grillowanie. Na radość bycia z nieznajomymi, nawet nie- 9–10.08.2014, jÓZEFÓW lubianymi…

22. Festiwal Kultury Ekologicznej Wielki miał instynkt twórca (a na pewno + F estiwale + kodyfikator idei) Festiwalu w Józefowie – Jan Kondrak, gdy nadawał kształt imprezie, dziś Organizator: Miejski Ośrodek Kultury w Józe- po matczynemu pilnowanej przez Beatę Zaś- fowie ko, dyrektorkę józefowskiego Domu Kultury. Dyrektor: Beata Zaśko J.T. Laureaci konkursu: Grzegorz Paczkowski z Warszawy – 1. nagroda; Agnieszka Ozon z Lublina – 2. nagroda; Aleksandra Abramczyk z Lublina – 3. nagroda; Duet Azjacoustic z Wrocławia, Paweł Kozłow- ski ze Szczebrzeszyna – wyróżnienia.

Ocena: Festiwal w Józefowie (na Roztoczu) jest impre- zą niewielką, zorganizowaną w maleńkiej miejscowości (miasteczko nawet nie powia- towe). A jednak istnieje już ponad dwadzie- ścia lat i ściąga zawsze w sierpniowe wieczory tysięczną widownię. Konkurs i koncerty towa- rzyszące dzieją się na wolnym powietrzu, na wybudowanej w cieniu wielkich sosen estra- dzie. Publiczność zajmuje miejsca na szkol- nym, betonowym boisku, z okazji imprezy otoczonym wieńcem kramów, smażalni, Grzegorz Paczkowski, laureat, fot. Jan Poprawa 332

2, 9, 16, 23, 30.08.2014, gliwice zycja się zdarza dość często) – wszyscy zasłu- giwali na otrzymane brawa. A Tomasz Beler Lato Parkowe 2014 na pewno na coś więcej.

M.G. Organizator: Tomasz Beler

Program: 30.08.2014, Radzyń Podlaski --- Recital Anny Jurksztowicz Perły z kolczyka (gościnny udział Erica Folly, Stefana Każuro 19. Ogólnopolskie Spotkania z i Grzegorza Kuciasa; sekcja Pawła Wrombla) Piosenką Autorską „Oranżeria” --- Recital grupy Singin’ Birds Niech tak zosta- nie (Joanna Czarkowska, Dominika Kasprzyc- ka, Dominika Dulny – śpiew; sekcja Marcina Organizator: Miejski Ośrodek Kultury Piękosa) w Radzyniu Podlaskim --- Recital grupy Makabunda Ocalić od zapo- Dyrektor: Zbigniew Wojtaś mnienia (Wojciech Turbiarz – śpiew) --- Recital Marka Dyjaka Album kobiet (z sek- Laureaci konkursu: cją Jerzego Małka) Katarzyna Łopata – nagroda; --- Recital Olgi Bończyk Piąta rano (z sekcją Grzegorz Paczkowski – nagroda; Jacka Piskorza) Anna Przedlacka – nagroda; Dominik Kisiel – nagroda specjalna; Ocena: duet Shoe Lates – wyróżnienie.

+ FESTIWALE + + FESTIWALE Od dziesięciu lat piękny Park Chopina i oko- lice wielkiej Palmiarni w Gliwicach są areną niezmiernie ciekawych występów artystycz- nych. Pomysłodawca i organizator cyklu To- masz Beler jest jednym z najświetniejszych polskich impresariów, znającym nie tylko szczyty, ale i mniej znane zakamarki pol- skiej estrady. Z nich to układa bardzo cieka- we programy, które mają walory artystyczne oraz edukacyjne. Beler poprzedza bowiem wszystkie koncerty swoistymi „wykładami” na temat sztuki estradowej. Wykładowca- mi są najbardziej wiarygodni i poszukiwani eksperci, krytycy, animatorzy kultury. Jak się udaje zapewnić ich udział gliwickiej publicz- ności – to sekret dyrektora Belera. W każdym razie zarówno koncerty, jak i poprzedzające je prelekcje przyciągają do Parku setki widzów.

Także i tegoroczny cykl Lata Parkowego udał się bardzo. Może poza niezbyt dysponowanym Markiem Dyjakiem (temu artyście niedyspo- Katarzyna Łopata, laureatka, fot. Jan Poprawa 333

Ocena: 26–28.09.2014, Biłgoraj „Oranżeria” jest jednym ze starszych i szano- wanych konkursów „piosenki artystycznej” 26. Biłgorajskie Spotkania w Polsce. Jej historia spisana została ongiś przez niegdysiejszego dyrektora radzyńskie- z Poezją Śpiewaną go ośrodka kultury p. Adama Świcia i po i Piosenką Autorską części opublikowana. Nie ma więc powodu przypominania dawnych dziejów raz jeszcze. Tyle że czas teraźniejszy nie daje powodów do Organizator: Biłgorajskie Centrum Kultury komentowania radzyńskiego festiwalu. Od kil- Dyrektor: Maryla Olejko ku lat odnosi się bowiem wrażenie, że impre- za się kurczy, podupada. Choć Radzyń jest na Program: terenie Podlasia jedynym miejscem, w któ- --- Koncert inauguracyjny (w nim spektakl rych okoliczni amatorzy śpiewanej poezji, biłgorajskiego Teatru Poezji i Piosenki BCK piosenki literackiej itp. zaprezentować się Mąż zmarł, ale już mu lepiej autorstwa Izabeli mogą, to frekwencja zarówno na festiwalowej Degórskiej oraz recital Jarosława Chojnackiego) scenie, jak i na widowni – spada. Radzi byli- --- Koncert konkursowy (gościnnie: Piotr byśmy zapytać miejscowe władze kulturalne Dąbrówka, Beata Osytek, Mariusz Orzechow- – dlaczego? Ale smutny widok przepięknego ski „Oziu”) pałacu Potockich w Radzyniu zapuszczone- --- Koncert finałowy (z udziałem laureatów + F estiwale + go i zamienionego w gigantyczną urzędową oraz Lubelskiej Federacji Bardów) ruderę – niespecjalnie nas nastraja do szu- kania u miejscowego samorządu oparcia dla Laureaci konkursu: kultury… Katka Kotecka (Rzeszów) – 1. nagroda (Gęste

Tegoroczna „Oranżeria” była de facto niewiel- kim konkursem (8 uczestników), w większo- ści zapełnionym przez bywalców podobnych przeglądów i festiwali. Wyróżnili się młodsi bywalcy: Grzegorz Paczkowski (znany z tego- rocznych występów w Ślesinie i z niedawne- go sukcesu w Józefowie), Anna Przedlacka (gwiazdeczka estrad lubelskich i siedleckich) oraz lublinianka Katarzyna Łopata (z wielkim zespołem, którego pianista i aranżer Domi- nik Kisiel był bodajże najbardziej kreatywną postacią festiwalu). Poza konkursem publicz- ność mogła oklaskać fachowy występ i zręczną konferansjerkę Marcina Stycznia, który wystą- pił w koncercie finałowym. Z profesjonalistów prezentował się na scenie także śpiewający radzyński poeta Jacek Musiatowicz, dowodząc co chwila, że nie jest konferansjerem, niestety.

M.F. Katka Kotecka, laureatka, fot. Jan Poprawa 334

4–5.10.2014, Hałcnów Sito Krytyki) oraz nominacja do finału 50. SFP; Aleksandra Abramczyk (Lublin) – Nagroda 15. Ogólnopolski Festiwal im. Bogdana Krawca i Nagroda Publiczności; Piosenki Aktorskiej „Śpiewanko” Marek Król (Biłgoraj) – Nagroda im. Jacka Falkiewicza; Agnieszka Ozon – Nagroda Burmistrza Mia- Organizator: Miejski Dom Kultury w Hałcno- sta Biłgoraj; wie (Bielsko-Biała) Aleksandra Bernatek – wyróżnienie (Małe Dyrektor: Krystyna Małecka Sitko Nadziei); Elżbieta Bernatek i Piotr Der – wyróżnie- Laureaci: nia dla opiekunów artystycznych („dobrych Paulina Gruszka z Woźnik – nagroda; duchów”). Aleksandra Małecka z Hałcnowa – nagroda; Danuta Szymańska z Osielska – nagroda; Ocena: Adriana Wójcikowska z Bytomia, Alicja Rega Jeden z najstarszych festiwali polskich, szczy- z Rzeszowa, Agata Mierzwa z Woźnik, Zuzan- cący się znakomitą opinią artystycznego na Janus z Woźnik, Ola Bielewicz z Komoro- wydarzenia. Ściśle związany z biłgorajskim wic – wyróżnienia. środowiskiem artystycznym, prowadzonym z wielkim zaangażowaniem i artystyczną kom- Ocena: petencją przez Biłgorajskie Centrum Kultury Z radością, graniczącą z zachwytem, ogląda- i p. Marylę Olejko. Świadectwem znaczenia, liśmy przesłuchania konkursowe piętnastego jakie miasto Biłgoraj przykłada do swego festi- „Śpiewanka”. Choć tym razem w Hałcnowie

+ FESTIWALE + + FESTIWALE walu (z premedytacją zwanego Spotkaniami), brakło ubiegłorocznego słońca i atmosfery jest coroczny udział władz w imprezie. Jak wakacyjnej radości (do tej pory festiwal odby- doniósł Internet – i w tym roku „na scenie sta- wał się w czerwcu, teraz w październiku), to nął także burmistrz Biłgoraja Janusz Rosłan, nadal impreza ta promieniuje jakąś niezwykłą śpiewając Daj mi Panie Teatr”. aurą. Może to nieobecność wirusa, który psuje inne konkursy, zakłóca ideę współzawodnic- Spotkania ściągają corocznie nie tylko arty- styczną młodzież z całej Polski, ale także arty- stów w wieku dojrzałym. Dzięki ich obecności koncerty biłgorajskiego konkursu mają często profesjonalny charakter i poziom. Pomaga w tym także stałe zaangażowanie znanego reżysera Andrzeja Głowackiego, który nadaje Spotkaniom wymiar artystycznego widowiska. Tegoroczny konkurs był też dla wielu obser- watorów okazją do zachwytów nad nową salą widowiskową i przebudowanym budynkiem całego Biłgorajskiego Centrum Kultury. Bra- wo!

T.T. Paulina Gruszka, laureatka, fot. Jan Poprawa 335

dym, którzy dostali szansę artystycznego doj- rzewania i rozwoju pod czułym okiem świet- nego fachowca.

Generalnie festiwal w Hałcnowie nie mieści się w kryteriach, wedle których wybraliśmy te 25 ważnych polskich konkursów czy festiwali. Ale czyż można było pominąć coś tak – jak „Śpiewanko” – miłego, ładnego i pożytecznego?

M.F & J.P.

Aleksandra Małecka, laureatka, fot. Jan Poprawa twa – wirusa „kariery”? W Hałcnowie większa część uczestników konkursu to ludzie młodzi albo nawet dzieci. Ich jeszcze nie dotyczy marzenie o „ściance” celebrytów i obecno- + F estiwale + ści w internetowym „Pudelku”. Może czasem opiekunki (zwłaszcza nadopiekuńcze mamy) przesadzają z lukrowaniem swych podopiecz- nych, ale generalnie w Hałcnowie nie czuje się tego smrodku zawiści, tak często wyczuwalne- go gdzie indziej…

Danuta Szymańska, laureatka, fot. Jan Poprawa To wielka zasługa pedagogów. Dyrektor Małecka jawi się w tym towarzystwie nie tylko jako rzeczywista matka artystycznej rodziny, ale i metaforyczna opiekunka wrażliwców, 10–12.10.2014, Gdańsk którzy jeszcze nie dorośli do samodzielności (nie tylko artystycznej). Pod sztandar „Śpie- II Festiwal Twórczości wanka” chronią się więc chętnie prowincju- sze, wiejscy i małomiasteczkowi instruktorzy Wojciecha Młynarskiego ze swymi podopiecznymi. I dorosłe panienki, które z pewnością mogłyby występować na większych i lepiej oświetlonych scenach. Tyl- Festiwal odbył się między 10 a 12 października ko się boją. 2014 r. w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim. Jak przed rokiem, tak i teraz wielkie wrażenie W programie znalazł się szereg koncertów, robiły prace niektórych pedagogów, instruk- spotkań, wystaw oraz Konkurs Interpretacji torów. Znów można było słyszeć zachwyty Piosenek autorstwa Mistrza. Wojciech Mły- nad artystyczną pomysłowością pani Gabrieli narski przewodniczył jury, które oceniało Mankiewicz z Woźnik. I my zachwycamy się występy uczestników. Konkurs stał na wyso- i gratulujemy. Gratulujemy zwłaszcza mło- kim poziomie, także dlatego, że Festiwal sta- wia na „zawodowców”. W konkursie udział mogą wziąć jedynie studenci lub absolwenci szkół artystycznych.

Nagrody odebrali: Marta Chyczewska – Grand Prix; Piotr Kosewski – 1. nagroda; trio Tonika – 2. nagroda; Agata Rożankowska – 3. nagroda; Irena Melcer – wyróżnienie; Mateusz Weber – Nagroda Publiczności.

Imponujące było również to, że rozpisany na dwa i pół dnia program imprezy ściągał publiczność do teatru także na „wspólne słu- chanie płyt winylowych”, otwarcia wystaw oraz panele dyskusyjne. Podczas spotkania Andrze- ja Poniedzielskiego i Wojciecha Młynarskiego, które było czymś na kształt wywiadu poety z poetą, miejsca trzeba było zajmować na pod- łodze; na panelu dyskusyjnym poświęconym kondycji kultury w Polsce było podobnie. Każ- de najmniejsze festiwalowe wydarzenie miało

+ FESTIWALE + + FESTIWALE odpowiednią oprawę, co się chwali.

Wojciech Młynarski, fot. Jan Poprawa Festiwal Twórczości Wojciecha Młynarskiego wyjątkowy jest jednak przede wszystkim za sprawą obecności samego Młynarskiego, bio- wo), transmitowało go także na swojej ante- rącego aktywny udział w całym przedsięwzię- nie Radio Gdańsk. Odnotujmy jeszcze, że ciu. Wojciech Młynarski w Gdańsku popro- w koncercie udział wzięli: Anna Sroka-Hryń, wadził DWA koncerty – otwierający imprezę Klementyna Umer, Katarzyna Żak, Jacek Boń- koncert Agnieszki Wilczyńskiej, śpiewającej czyk, Wojciech Brzeziński, Mariusz Kiljan nowe piosenki z jego tekstami, oraz kon- i Adam Nowak. cert galowy, złożony z piosenek napisanych z Jerzym Wasowskim. Do tego wziął udział Organizatorem Festiwalu jest Fundacja „Rób- w konferencji prasowej, bardzo bezpośred- my swoje dla kultury”. Jacek Bończyk, prze- niej rozmowie z Andrzejem Poniedzielskim wodniczący Rady Nadzorczej Fundacji, jest i przewodniczył festiwalowemu jury. pomysłodawcą Festiwalu i jego dyrektorem artystycznym. Otwierając imprezę, powie- Koncert galowy, choć do poszczególnych dział na scenie: „Nazywam się Jacek Bończyk interpretacji piosenek można by mieć takie i jestem Festiwalem…”. Zaangażowanie i prze- czy inne zastrzeżenia, jest moim zdaniem, jęcie dyrektora artystycznego widać było na właśnie za sprawą prowadzenia Młynarskie- każdym kroku. Bardzo to budujące. go, gotowym materiałem na płytę. Na pewno był rejestrowany (może nawet wieloślado- Teresa Drozda 337

16–19.10.2014, Kraków Pozostali finaliści konkursu: Aleksandra Bogucka & Nieczuli Dżentelme- 50. Studencki Festiwal Piosenki ni (Warszawa), Aleksandra Borak (Poznań), Kamila Dauksz (Opole), Dominika Hoffman (Zielona Góra), Kacper Gontar (Warszawa), Julia Jagos (Katowice), Agata Klimczak (Raci- Organizator: Fundacja Studencki Festiwal bory), Katka Kotecka (Rzeszów), Justyna Ku- Piosenki nysz (Przemyśl), Filip Małek (Wrocław), Oli- Dyrektor: Bogusław Sobczuk wia Nazimek (Kraków), Aleksandra Oberda Rada Artystyczna: Elżbieta Adamiak, Stefan (Lublin), Michał Oleszczyk (Zduńska Wola), Brzozowski, Teresa Drozda, Janusz Grzy- Agnieszka Ozon (Lublin), Grzegorz Paczkow- wacz, Jan Kondrak, Zygmunt Konieczny, Ewa ski (Warszawa), Magdalena Pamuła (Kraków), Kornecka, Roman Kołakowski, Jan Poprawa Anna Przedlacka (Siedlce), Marek Sołtysiak (przewodniczący), Jerzy Satanowski, Bogu- (Opole), Kinga Suchora & Poefonia (Lublin), sław Sobczuk, Marek Tercz, Grzegorz Tom- Monika Syryczyńska (Zduńska Wola), Edith czak, Magdalena Turowska, Jarosław Wasik, Wilk (Kraków), Sylwia Zelek (Ujanowice), Jan Wołek Dorota Zygadło (Wrocław), Agata Żyła (Knu- rów), grupa Bieguni (Nowa Ruda), grupa Co KONKURS Słychać (Wrocław), grupa Fosa (Wrocław), grupa Nic Wielkiego (Warszawa), grupa Sek- + F estiwale + Laureaci: cja Muzyczna Kołłątajowskiej Kuźni Prawdzi- Magdalena Kucharska (Bydgoszcz) – 1. na- wych Mężczyzn z Olą (Kraków). groda; Justyna Panfilewicz (Łódź), Anastazja Simiń- Mimo nominacji nie wystąpili: Drzewo ska (Kalisz) – 2. nagroda; a Gada (Katowice), Adrianna Jendroszek Agnieszka Przekupień (Kościelisko) – 3. na- (Bytom), Anna Kaltbach (Wrocław), Marta groda; Kostur (Kruszwica). Aleksandra Abramczyk (Samborzec), Zuzan- na Jasińska (Toruń), Łukasz Jędrys (Olsztyn), IMPREZY TOWARZYSZĄCE zespół Katedra (Wrocław), Katarzyna Łopa- ta z zespołem (Lublin), Danuta Szymańska ---- Pod Budą i Przyjaciele (Warszawa) – wyróżnienia; Scenariusz i reżyseria: Anna Treter Artur Grudziński, Dominik Kisiel, Mateusz Wyk.: grupa Pod Budą, Renata Przemyk Trio, Zubik – honorowe wyróżnienia specjalne; Jan Hnatowicz, Robert Kasprzycki, Krzysztof Andrzej Wawrzyniak – Nagroda im. Wojtka Piasecki Bellona; (Małopolski Ogród Sztuki) Andrzej Garczarek – Nagroda im. Jacka Kaczmarskiego (przyznawana przez Kapitułę ---- Gdzieś w Pseudolandii… Chodu na trzy? w składzie: Jan Wołek – przewodniczący, Piotr Kierownictwo artystyczne: Ewa Kornecka Bukartyk, Mirosław Czyżykiewicz, Krzysztof Wyk.: Teatr Loch Camelot (Beata Malczew- Daukszewicz, Alicja Delgas, Roman Koła- ska, Sylwia Chludzińska, Ewa Świątek, Joanna kowski, Adam Nowak, Andrzej Poniedzielski, Wójtowicz, Ewa Kornecka, Michał Chludziń- Piotr Rogucki, Barbara Stępniak-Wilk, Marek ski, Bartłomiej Rados, Stanisław Rzepiela, Tercz, Grzegorz Tomczak). Marcin Wójtowicz, Robert Turlej) (Małopolski Ogród Sztuki) 338

---- Odpowie ci wiatr Wyk.: Beata Banasik, Mateusz Bieryt, Jakub Koncert chóru I Liceum Ogólnokształcącego Blokesz, Agata Grześkiewicz, Jakub Pawlak, im. B. Nowodworskiego oraz Chóru Absol- Agnieszka Przekupień, Agata Rożankowska, wentów I LO „Kanon” Paweł Ruszkowski, Anastazja Simińska, Pauli- Kierownictwo artystyczne: Ryszard Źróbek na Walendziak; orkiestra festiwalowa pod dyr. (Małopolski Ogród Sztuki) Jaśka Kuska (Małopolski Ogród Sztuki) ---- Zaklinam czas Premiera recitalu Jacka Wójcickiego – akade- ---- Wszyscyśmy kupcy starej tandety – czyli mia ku czci Michała Zabłockiego żadnego jubileuszu nie będzie – koncert jubi- Wyk. Jacek Wójcicki leuszowy dedykowany prof. Marcie Stebnickiej (Małopolski Ogród Sztuki) Scenariusz, scenografia, kostiumy i reżyseria: Agata Duda-Gracz ---- Tomek Wachnowski – Trzydziestka po kra- Wyk.: Karolina Czarnecka, Aldona Gro- kowsku chal, Maja Kleszcz, Magda Kumorek, To- Gospodarz koncertu: Lidia Jazgar masz Schimscheiner, Konrad Wosik, Piotr Wyk.: Paulina Bisztyga, Piotr Bzowski, Mar- Downar-Zapolski, Michał Zborowski, Michał cin Daniec, Tadeusz Leśniak & Fortet, Bogdan Staszczak, Sebastian Machalski, Antoni Mi- Sabała, Marcin Skrzypczak, Barbara Stępnik- lancej, Tomasz Wesołowski; zespół muzyczny -Wilk, Agata Ślazyk, Adam Ziemianin w składzie: Wojciech Krzak, Piotr Domagalski, (Nowohuckie Centrum Kultury) Jacek Kita, Jerzy Rogiewicz (Forty koło Kopca Kościuszki, al. Waszyng- ---- Pogoda na pogodzenie (koncert łagodny) tona)

+ FESTIWALE + + FESTIWALE Wyk. Tadeusz Krok i Agata Rymarowicz (Kino „Wrzos”, ul. Zamojskiego 50)

---- Raz się żyje Koncert z okazji 60. rocznicy powstania Stu- denckiego Teatru Satyryków Scenariusz i reżyseria: Janusz Gast Kierownictwo muzyczne: Marcin Partyka Wyk.: Beata Banasik, Agata Klimczak, Łu- kasz Jemioła, Ewa Prus, Kamil Studnicki, Monika Węgiel; zespół muzyczny The Jobers w składzie: Marcin Partyka, Sebastian Feliciak, Krzysztof Łochowicz, Mikołaj Majkusiak, Piotr Domagalski, Łukasz Dmochewicz (Scena im. St. Wyspiańskiego PWST Kraków)

---- Koncert finałowy 1. Koncert laureatów; wręczenie nagród 2. Piosenka aktorska i inne demony Scenariusz i reżyseria: Bogusław Sobczuk Scenografia: Marek Grabowski Kierownictwo muzyczne: Jasiek Kusek Magdalena Kucharska, laureatka, fot. Jan Poprawa 339

Magdalena Kucharska przyjazną atmosferę i wręcz rodzinne laureatka 1. nagrody 50. SFP w Krakowie przyjęcie ze strony organizatorów i wszystkich ludzi odpowiedzialnych za to, aby machina MARZENIA STAJĄ SIĘ RZECZYWISTOŚCIĄ festiwalu działała sprawnie i była bliska klimatowi z poprzednich lat. Wejście na sce- nę było momentem przełomowym, bo czułam O Krakowie wiedziałam głównie tyle, co wzrok i uwagę mądrego widza. Słuchacza, któ- z piosenki Grzegorza Turnaua. Że jest tam ry słucha, a nie tylko słyszy. Takiego, który ro- ul. Bracka i że pada na niej deszcz. O Smoku zumie i potrafi przeżyć to muzyczne spotkanie Wawelskim nie wspominam, bo chyba nikt mi na własny sposób. Może nawet podobny do o nim nigdy nie śpiewał. Wraz z wiekiem, ale mojego, ponieważ sama z przyjemnością słu- i zmianą muzycznych upodobań kojarzyłam chałam wykonań innych uczestników. Chęt- też, że grają jazz w „Jaszczurach” i że są tacy, nie wsłuchiwałam się wyśpiewywane historie, którzy za nic nie chcą „przenosić stolicy” na ale też byłam pod wrażeniem różnorodności krakowski grunt. Do czasu, gdy w wieku 22 lat repertuaru i piosenek, które odkrywałam na nie pojawiłam się w Krakowie po raz pierw- nowo lub zupełnie po raz pierwszy. Jak się szy, żyłam w przeświadczeniu, jak się później czuję dzisiaj ze świadomością, że zostałam zresztą przekonałam – słusznym, że jest to laureatką pierwszej nagrody? Trudno znaleźć miasto artystów. I to artystów szczególnych jedno trafne określenie. Najważniejsze były – wrażliwych, nietuzinkowych. Choć nie słowa, które docierały do mnie po werdykcie. + F estiwale + spotkamy ich, przerzucając kolorowe strony Szczere uśmiechy, reakcje innych uczestni- czasopism, a telewizja praktycznie w ogóle nie ków, opinie i motywujące wskazówki. Poczu- emituje ich koncertów w komercyjnych sta- łam jeszcze większą radość i satysfakcję, że cjach. Ale zanim pojawili się w świadomości zdecydowałam się wziąć udział w festiwalu. ludzi – pierwsze kroki stawiali oni w miejscu, Werdykt jury jest dla mnie czymś więcej niż w którym także i mnie postawił los: na scenie tylko przyznaniem nagrody – to zdanie osób, Studenckiego Festiwalu Piosenki. W moim które niejedno już w życiu słyszały i widzia- przypadku było to nawet coś więcej – festiwal ły, nie dadzą się zwieść fałszywym emocjom, jubileuszowy, pięćdziesiąty. nieprawdziwym interpretacjom. To także powód, aby pracować jeszcze więcej i nie Pozwolę sobie na stwierdzenie, że ja na tej rezygnować ze swoich muzycznych planów. To scenie pojawiłam się w zasadzie znikąd, bo świadomość, że warto pukać do wielu drzwi nigdy wcześniej nie miałam doświadczenia i nie wahać się przechodzić przez te, które się z piosenką poetycką, aktorską czy często okre- właśnie otwierają. Kiedyś myślałam, że wraż- ślaną mianem artystycznej. Więc nominacja liwość to coś, co przeszkadza, bo każe nam pa- na SFP była dla mnie wyróżnieniem ogrom- trzeć na świat inaczej, niż widzą go inni. Dzi- nym, ale też niezwykle ważnym przeżyciem. siaj wiem, że wrażliwość to cecha deficytowa. Długo biłam się z myślami, czy jest to miejsce Trzeba o nią dbać i ją pielęgnować. A później dla mnie, czy jestem gotowa na taki poziom dzielić się nią, opowiadać historie za pomocą artystyczny. Czułam ogromny respekt. A po- piosenek i stawać na scenie z dumą, że jest ziom festiwalu mnie nie zaskoczył. Dlatego, że się posiadaczem tej wyjątkowej umiejętności. doskonale zdawałam sobie sprawę, iż będzie Wiem także, że „Kraków jeszcze nigdy tak jak” to spotkanie najlepszych wykonawców z całej tamtego dnia, „nie miał w sobie takiej siły”… Polski. Ale mimo tej wiedzy nie odczułam I że zapisał się w mojej pamięci jako miasto, rywalizacji. Raczej dobrego ducha festiwalu, w którym marzenia stają się rzeczywistością. 340

Maria Folwarska dziś trwa (choć w jakże zmienionym kształcie) studencki klub „Pod Jaszczurami”. Wtedy klub Jubileusz najstarszego – nam, organizatorom, służył do przesłuchań konkursu w Polsce studentów, którzy zamierzali startować w kon- kursie piosenki. Następnie wybrani krakowscy kandydaci stawali do konkursu ogólnopolskiego. Właściwie powinno to nastąpić trzy lata temu. Gdyby wszystko poszło gładko, wedle Do konkursu zgłaszali się kandydaci z całej kalendarza. Ale czy w Polsce cokolwiek idzie Polski – i rozpoczynali pracę z profesorem Mie- gładko? Przecie sam kalendarz też czasem czysławem Frognim, który był zatrudniony przeszkadza. Gdy dziś spojrzeć na kilka lat przez ZSP do nauki impostacji głosu (!). Profe- z minionego półwiecza, to zrozumieć łatwo, sor pracował także z teatrzykami studenckimi, że nie było w nich nastroju albo możliwości, jak choćby z Teatrzykiem Piosenki UJ i „He- by śpiewać piosenki… fajstosem”. Opiekę artystyczną nad młodymi wykonawcami roztaczali krakowscy aktorzy, Studencki Festiwal Piosenki urodził się w roku jak na przykład Wojciech Zientarski. Przygo- 1962. Jego półwieczna historia, jego wielcy towania młodzieży do konkursu odbywały się bohaterowie, setki nazwisk w nim zapisanych w salach RO ZSP, gdzie do dyspozycji był for- i tysiące zaśpiewanych piosenek – to temat tepian, w „Jaszczurach”, a także w kinie „Apol- na wielką księgę (do której sposobi się ktoś lo”. Jurorami w pierwszych konkursach byli tak bardzo kompetentny), więc wspominać owego znakomici artyści jak Jerzy Abratowski. Lucjan półwiecza nie ma tu potrzeby. Może tylko, dla Kaszycki, Tadeusz Śliwiak, Lech Terpiłowski, „smaczku”, warto zacytować fragment wspo- również profesor Frogni. W następnych konkur-

+ FESTIWALE + + FESTIWALE mnionka pani Niny Repetowskiej, która tak sach w jury pojawili się już Agnieszka Osiecka, pisała o roku 1962: Wojciech Młynarski i inni. Laureatami pierw- szego konkursu, wybranymi przez Jury podczas Moja młodość pierwsza – to fascynacja te- koncertu w Filharmonii zostali: Marian Kaw- atrem, studiami w krakowskiej PWST i pracą ski i Edward Lubaszenko (I miejsce ex aequo). społeczną w Komisji Kultury Rady Okręgowej Drugie miejsce zajęła Ewa Demarczyk. Kawski Zrzeszenia Studentów Polskich. śpiewał piosenkę Pęk pawich piór, Lubaszenko – Monsieur Bernard, a Ewa Kupcie szczeniaka Komisji Kultury przewodził wtedy niezwykle i Madonny. Zjawisko Demarczyk to był szok przystojny blondyn Karol Drozd. A my wszyst- dla jurorów. Nie wiedzieli, jak to zakwalifi- kie, tak zwane „instruktorki” – oczywiście ko- kować: taką inność, taki głos, taką ekspresję. chałyśmy się w nim. Karol razem z kolegami A my, studenci, „opiekunowie” wykonawców z ZSP na początku „słodkich lat sześćdziesią- – byliśmy zbulwersowani, że „Nasza Ewa”, tych” wymyślił coś wspaniałego: konkurs pio- która już śpiewała w kabarecie Akademii Me- senki studenckiej. Pomysł był znakomity, naj- dycznej „Cyrulik” i w „Piwnicy pod Baranami” lepszy dowód, że impreza przetrwała do dzisiaj. zajęła nie pierwsze, a drugie miejsce. Daliśmy I mam nadzieję, że trwać będzie, dopóki istnie- upust swemu niezadowoleniu w czasie bankie- ją studenci. tu po koncercie. A bankiet był suty i odbywał się oczywiście w klubie „Pod Jaszczurami”. No Rada Okręgowa ZSP mieściła się – po przej- cóż, po prostu lżyliśmy Jurorów… Pamiętam ściu z ulicy Floriańskiej – na piętrze kamienicy atmosferę tamtych lat studenckich. Czasu kon- w Rynku Głównym, tej samej, gdzie na dole do kursów, przygotowań. To było coś, co nas uno- 341

siło, wiedzieliśmy, że robimy coś ważnego dla i kompozytorów. Z żalem trzeba powiedzieć, kultury studenckiej, i nie tylko. Iluż piosenkarzy że w tej materii jest obecnie licho. Od pewne- o wielkich osobowościach wylansowanych zo- go czasu nie pojawiają się wizjonerskie idee stało właśnie w ruchu studenckim! Szczepanik, artystyczne, brak nowych poetów słowa śpie- Grechuta, Rodowicz, Sipińska, Mec, Woźniak… wanego, niewielu się zjawia potencjalnych na- Wszyscy oni byli zawsze wspaniale przygotowa- stępców (nie w języku, ale twórczej wyobraź- ni do występu. Bo jednak mieli wtedy opiekę ni) Koniecznego, Zaryckiego, Pawluśkiewicza, pedagogiczną, która jest konieczna. Sam talent Knittla, Syrewicza, Preisnera… Ci starzy mi- to rzecz najważniejsza, ale talent to nie zasłu- strzowie też debiutowali kiedyś w Krakowie, ga, jego nie można się wyuczyć, trzeba go mieć, na Studenckim Festiwalu. Następców na ra- urodzić się z nim. A potem go rozwijać. Na- zie nie słychać. Choć za to poziom muzycznej tomiast formy istnienia na estradzie, pewnych sprawności, akompaniamentów czy aranżacji podstaw bycia przed publicznością – trzeba bywa świetny (a instrumentacje młodziutkie- się, niestety, nauczyć. Trzeba też wiedzieć, jak go Jaśka Kuska to perły prawdziwe). Ale na oddychać na mikrofon, jak artykułować słowa, razie z troską czekamy na coś więcej. Także aby się nie zacierały, jak trzymać dźwięk, jak na słowa dorównujące natchnionym tekstom się poruszać, co zrobić z rękami, wreszcie – jak Garczarka albo mistrzowskim frazom Kofty… się ubrać. Jubileusz półwiecza SFP to nie tylko konkurs. Pani Dyrektor Repetowska pewnie ucieszyła Odbyło się przecież wiele bardzo interesu- + F estiwale + się tego roku, słuchając uczestników pięć- jących koncertów. Festiwal na swój sposób dziesiątego konkursu (jak zawsze podkreśla- „rozpełzł się” po milionowym mieście, kon- ją organizatorzy – właśnie konkurs stanowi certy dostali pod nos mieszkańcy Podgórza fundament i najważniejszą część krakow- i Nowej Huty. Festiwal stał się bardziej kra- skiego festiwalu). Poziom wykonawczych kowski niż zwykle. To ważne, bo tradycyjne umiejętności był bowiem absolutnie profe- adresowanie SFP do społeczności studenckiej sjonalny. Kilkunastu finalistów z pewnością niezbyt już wytrzymuje próbę czasu. Środowi- zasługuje na większe zaufanie organizatorów sko studenckie ze swoją wyjątkowością, swo- profesjonalnych festiwali. Wokalna sprawność istą elitarnością – już po prostu nie istnieje. i estradowe umiejętności takich młodych pio- Ale wartości, jakie zostały w nim zrodzone senkarzy jak: Agata Grześkiewicz, Beata Bana- i wykształcone – nadal pozostają żywe i ważne. sik, Anastazja Simińska, Justyna Panfilewicz, Zwieńczeniem jubileuszowego SFP był kon- Agata Rożankowska, Jakub Blokesz i inni – cert dedykowany profesor Marcie Stebnickiej, gwarantują, że można by obsadzić ze znako- krakowskiej aktorce i pedagogowi Państwowej mitym artystycznie skutkiem niejedno Opole Wyższej Szkoły Teatralnej. Przygotowała ów czy inną wielką imprezę. Rzecz w tym jednak, teatralny hołd Agata Duda-Gracz, wykorzy- że o owych młodych wykonawcach najwyższej stując zawodowych aktorów i pobieżną (nie- klasy mało kto wie. „Nie przebijają się” przez stety) znajomość sztuki piosenki. Niemniej bariery przyzwyczajeń, interesów, układów. ów galowy ukłon miał chwilę prawdziwie Pozostaje jednak żyć Dylanowską nadzieją, wzruszającą, gdy dziewięćdziesięcioletnia Mi- że „czas wszystko zmieni”… strzyni zeszła do aktorów, by im podziękować. I potem – wtedy gdy odręcznym pismem dzię- Tradycyjnie studencki ruch (i jego najważniej- kowała dyrektorowi Festiwalu za wzruszenia, szy festiwal) były też miejscem narodzin nie jakie jej Festiwal przyniósł. Nam też. I wraz tylko nowych gwiazd, ale i nowych autorów z panią Martą – dziękujemy.

345

Jan Poprawa aktorzy i piosenkarze. Koncerty-widowiska Magdy Smalary i Janusza Gasta były dosko- Objaśnienie nałym dowodem, że wiele pieśni z przeszłości ma w sobie dzisiejszą aktualność. Wystarczy znaleźć artystów, którzy by je ożywili na nowo. Te koncerty są jakby zaprzeczeniem tezy jed- dziale piątym naszego rocznika nej ze śpiewanych piosenek, że „żyje się raz”. zmieściliśmy to wszystko, co udało Wsię zauważyć i odnotować, ale nie Lubelska Federacja Bardów obchodzi pięt- wszystko, co byśmy chcieli. Na dobrą spra- nastolecie. Jej biograf Sławomir Kucznierz wę jest to wielki groch z kapustą, choć może obserwuje LFB ciągle. Podobnie jak cały Kra- zręczniej byłoby powiedzieć z cudzoziemska ków z podziwem obserwuje jednego ze swych cicer cum caule? Całość można było uporząd- najwybitniejszych artystów – Andrzeja Zaryc- kować w kilka wątków tematycznych. O nich kiego. I on miał tego roku jakieś dwudziestole- więc słów kilka. cie (a może i nie dwudziestolecie) – ale przede wszystkim pokazał świetne piosenki i świet- Najpierw zamieszczamy tu teksty i notatki nych wychowanków. podsumowujące (bądź tylko wspominające) niektóre rocznice, jubileusze i obchody, któ- Muzeum Polskiej Piosenki z uwagą patrzy rych czas minął w roku 2014. Było tego spo- na podobne, większe i mniejsze inicjatywy ro, więc z pewnością nie udało się na łamach wspomagające tę ulotną dziedzinę – pio- „Piosenki” 2014 odnotować wielu innych senkę. Dyrektor Wasik swe spostrzeżenia rocznic i przedsięwzięć okolicznościowych. o zagranicznych partnerach Muzeum spisał Może za czas jakiś, gdy się „Piosenka” roz- w szkicu, który serdecznie polecamy. A do rośnie o sieć własnych korespondentów? Na tego dołączamy kilka notek – sprawozdań razie polecić możemy z czystym sumieniem z istniejących rzeczywiście w Polsce muzeów, świetny tekst najwybitniejszego znawcy życia teatrów piosenki, klubów etc. Służą one zarów- i twórczości Jacka Kaczmarskiego – doktora no upowszechnieniu, jak i utrwaleniu tego, co Krzysztofa Gajdy. Rok miniony był wszak utrwalenia warte. rokiem Jacka, ustanowionym oficjalnie przez najwyższe władze państwowe. W sferze pio- Wszystko zależy od ludzi. Zaczynamy więc senki nie zdarza się to często. ich przedstawiać, zanim nasi uczeni koledzy podniosą ich na badawczy warsztat. Z mniejszym zadęciem i rozgłosem obchodzili swój jubileusz sześćdziesięciolecia warszaw- I tych, którzy odeszli. Wspominamy serdecz- scy weterani nieistniejącego już Studenckie- nie Tadeusza Chyłę, Janusza Kondratowicza, go Teatru Satyryków. Nie sięgając jeszcze do Krzysztofa Gozdowskiego, Jana Jarczyka. przepastnych zbiorów dyrektora Pracza czy Będziemy ich pamiętać. choćby do własnych naszych materiałów (o tym chcemy napisać w większym dzia- le przyszłej „Piosenki”, który poświęcony będzie nieboszczce „kulturze studenckiej”), w tym numerze udało się napisać o dwóch wydarzeniach artystycznych, jakie na jubile- usz starszych kolegów przygotowali młodzi 346

Krzysztof Gajda DEKADA OBECNOŚCI

ziesięć lat, które dzielą nas od śmierci Niespełna miesiąc po śmierci pieśniarza, Jacka Kaczmarskiego, to czas pozwa- w pierwszych dniach maja 2004 r., we wro- Dlający spojrzeć z pewnego dystansu na cławskim Teatrze Muzycznym w ramach to, jak żyje jego twórczość, w jakich nowych koncertu finałowego 25. Przeglądu Piosenki wcieleniach pojawia się poeta i pieśniarz. Aktorskiej miała miejsce premiera spektaklu Galeria, wyreżyserowanego przez Wojciecha Wielokrotnie podziwiałem benefisy Boba Dy- Kościelniaka. Scenariusz widowiska, w cało- lana, którego piosenki śpiewali wykonawcy ści opartego na piosenkach Kaczmarskiego, w najróżniejszych muzycznych stylistykach. wypełniły utwory z całego niemal okresu Brakowało mi takiego podejścia do boga- jego twórczości – od wczesnej Obławy przez tej i różnorodnej twórczości Kaczmarskiego Krzyk, Autoportret Witkacego, Encore, jeszcze jeszcze za życia artysty. Okazało się, że Jacek raz, Sen Katarzyny II, Epitafium dla Wysockie- musiał zachorować, by rodzimy rock and roll go, Kanapkę z człowiekiem, Szulerów, Wojnę zainteresował się jego dorobkiem. W połowie postu z karnawałem – aż po utwory napisane grudnia 2003 r., w rocznicę stanu wojennego, pod koniec lat 90., jak Wyznanie Kalifa, czyli odbył się w Sali Kongresowej koncert, w czasie o mocy baśni czy zamykająca całość Mucha którego piosenki barda „Solidarności” zaśpie- w szklance lemoniady. Scenografię wypełniały wali m.in.: Małgorzata Ostrowska, Maciej Ma- obrazy wyświetlane na ekranach oprawionych leńczuk, Paweł Kukiz, Glaca, Bracia Cugowscy w ramy, co dawało złudzenie muzealnego czy Patrycja Markowska. Dla wielu (w tym dla wnętrza, pomysł inscenizacyjny opierał się na samego pieśniarza) było to przeżycie szoku- ciągłości i wzajemnym przenikaniu utworów. jące, dla mnie raczej przykre. Nie raził mnie Nie był to zwyczajny recital, tylko w pełnym sam pomysł takiego mariażu (a wręcz prze- tego słowa znaczeniu spektakl, z aktorami ciwnie), ale już wykonanie, brak rzetelnego ucharakteryzowanymi i ubranymi w stroje przygotowania artystów, pozbawione wyczu- nawiązujące do wykonywanych piosenek. cia interpretacje – stwarzały poczucie zaprze- Galeria na żywo robiła wrażenie niezwykłe, paszczonej szansy na nietuzinkowe wydarze- nieco chłodniej została przyjęta jej realizacja nie, popularyzujące te wspaniałe piosenki. telewizyjna. 347

Tradycjonaliści najchętniej słuchaliby piose- Przez ostatnie lata powstała swoista subkul- nek Kaczmarskiego wykonywanych tak, jak tura tradycyjnych wykonań piosenek barda. tylko on sam je śpiewał, z akompaniamentem Oprócz wymienionych wyżej, utwory Kacz- gitary i fortepianu Łapińskiego. „Epigoni”, marskiego stanowią istotną część repertuaru gdyż tak zostali nazwani w środowisku naśla- takich wykonawców jak: Szymon Podwin dowcy, spełnili swoją ważną rolę w czasie cho- i jego zespół Triada Poetica (aktualnie duet roby Jacka, tuż po Jego śmierci, takie występy z Michałem Mańką), Michał Wilgocki i Judyta cieszą się popularnością do dziś. Pierwszy raz Gąsior, Adam Mortas z zespołem Encore, Ma- na takich wykonawców zwrócił mi uwagę sam teusz Nagórski, Jakub Mędrzycki (jako akom- pieśniarz, przedstawiając w maju 2001 r. w po- paniator na instrumentach klawiszowych), znańskim „Eskulapie” Przemysława Lembicza Eliza Banasik, Justyna Panfilewicz, Radosław i Marcina Żmudę, którzy wówczas tworzyli Książek, Patrycja Polek, Adam Leszkiewicz, duet mp2 (Młodsi Panowie Dwaj) i mimo Adam Łapacz, Jakub Kwaśniewski, Apolinary niedługiej współpracy już mieli w repertu- Polek (Paweł Oleszczuk), Piotr Kajetan Mat- arze grubo ponad setkę piosenek barda, które czuk. Większość z nich dobrze znana jest ko- wykonywali w poznańskich klubach i pubach. łobrzeskiej publiczności. Innych poznałem w 2002 r., w trakcie zlotu zorganizowanego przez Macieja Bryzka Za swoisty paradoks uznać należy, że pierw- + D EKA w Przemyślu, kiedy w całym kraju ruszyła szym profesjonalnym artystą, który nagrał zbiórka na pokrycie kosztów leczenia barda. płytę z piosenkami Jacka Kaczmarskiego,

Tamten koncert wykreował sytuację, w której jest Norweg, Jörn Simen Överli. Historia A OBECNOŚCI + sceną „epigońską” zawładnęli z jednej strony tego projektu sięga początków lat 80. Överli wspomniani artyści z Poznania, a z drugiej był jednym z członków organizacji Solidari- duet z Łodzi – Paweł Konopacki i Witold Łu- tet Norge-Polen, która niosła pomoc Polsce czyński. Dziś pierwsi występują jako Kwartet po wprowadzeniu stanu wojennego. Kiedy Proforma (po różnych mutacjach w pięciooso- w 1985 r. przyjechał do Polski, miał już prze- bowym składzie – z Piotrem Lembiczem na tłumaczone kilka piosenek Kaczmarskiego. gitarach, Wojciechem Strzeleckim na kontra/ Dzięki znajomym trafił na koncert Gintrow- basie i Markiem Wawrzyniakiem na perkusji), skiego i Łapińskiego, gdzie udało mu się za- drudzy jako Trio Łódzko-Chojnowskie (z To- śpiewać kilka utworów. Zaproponował piani- maszem Susmędem na instrumentach klawi- ście przyjazd do Norwegii. Wspólnie zagrali szowych). Każdy z zespołów szuka własnej kilkaset koncertów, a najtrwalszym efektem drogi i miejsca na scenie muzycznej. KPF nie ich współpracy stał się longplay Den rode stroni od bogatych aranżacji, od momentu po- bussen (Czerwony autobus). Płyta otrzymała jawienia się perkusisty gra w stylistyce niemal- nominację do tytułu najważniejszego nagrania że rockowej. Oprócz piosenek Kaczmarskiego muzycznego w Norwegii, Norwegian Gram- wykonuje także ballady Stanisława Staszew- my Award. Wspominam o tej płycie, bo jest skiego, utwory Kazika Staszewskiego (wy- ważna, gdy mowa o recepcji, ale oczywiście stępując na scenie też z nim samym), Toma historia dotyczy jeszcze lat 80. Waitsa, Nicka Cave’a oraz własne piosenki. Od dawna czeka na publikację ich album Na Inny zagraniczny projekt to wykonania po- końcu świta. TŁCh szuka drogi rozwoju, m.in. wstałe na Kubie, których autorem jest Ciro komponując muzykę do tekstów Kaczmarskie- Díaz Penedo, gitarzysta kubańskiej formacji go, których sam Mistrz z różnych powodów punkrockowej Porno Para Ricardo. Jako gi- nie umuzycznił, czego efektem ma być płyta tarzysta i wokalista występuje w stworzonym Sny i sny. 348

przez siebie zespole La Babosa Azul. Nagra- skie. Ponadto wers: «Marek siedzi za odmowę, nie w 2008 r. płyty Cuando amanezca el dia bo nie strzelał do Michała» byłby w Izraelu (Kiedy zacznie się dzień) zainspirowane było niezrozumiały. W mojej wersji Marek siedzi przez polskich dyplomatów urzędujących na za odmowę służby wojskowej, co często się Kubie – m.in. Jacka Padée i Daniela Groman- u nas zdarza. Ponadto brat Janusza w mojej na. Ciro jest kubańskim muzykiem-dysyden- wersji nie popełnia samobójstwa, ale zostaje tem, piosenki Kaczmarskiego z wczesnego zastrzelony na terenach okupowanych. Pieśń, okresu (Nasza klasa, Poczekalnia, Manewry, która ma oddziaływać społecznie, której tekst Zbroja, Epitafium dla Wysockiego czy Mury) nie jest obojętny, musi mówić o realiach da- opisują także jego rzeczywistość, a dzięki tłu- nej społeczności. Tak przecież postępował sam maczeniom i jego ekspresyjnym interpreta- Jacek Kaczmarski, przekładając na polskie re- cjom mają szansę docierać do jego rodaków, alia (a nie tylko język) pieśni Włodzimierza zniewolonych przez reżim Castro. Płyta nigdy Wysockiego”. nie ukazała się oficjalnie, jest za to dostępna legalnie w Internecie. Wśród polskich interpretacji, które poszły pod prąd przyzwyczajeń i oczekiwań styli- Najnowszą płytą adresowaną do obcojęzycz- stycznych, a stały się całościowo pionierskimi nych odbiorców są białoruskie wersje piose- projektami, wymienić należy płyty A ty siej ze- nek Kaczmarskiego, nagrane przez Andreja społu Habakuk oraz Autor formacji Strachy na Chadanowicza, romanistę i nauczyciela z Miń- Lachy. Obie powstały w 2007 r. i ze względu ska, który jest także poetą, tłumaczem i pie- na aranżacje wzbudziły nieuniknione kontro- śniarzem, dbającym o przetrwanie rodzimego wersje wśród tradycjonalistów. Habakuk prze- języka w trudnych warunkach dyktatury Łu- aranżował piosenki, wykonując je w bliskiej u dz ie i mie j sca + kaszenki. Na płycie Mury znalazły się utwory: sobie konwencji reggae. Skoczne, afrykańskie

+ L Arka Noego, Zbroja, Bob Dylan, Lekcja historii rytmy mają się nijak do przesyconych intelek- klasycznej, Sen Katarzyny II, Encore, jeszcze tualnymi treściami Kaczmarskiego, stąd częste raz, Pamiętnik znaleziony w starych nutach, utyskiwania na bezsens takiego połączenia. Pijak, Mury, Limeryki o narodach, Epitafium Przyznać jednak trzeba, że czasem pozwalają dla Brunona Jasieńskiego, Epitafium dla Wło- uświadomić, jak ponadczasowe i wielopłasz- dzimierza Wysockiego, Nasza klasa i Kuglarze. czyznowe, także w formie muzycznej, są to Płyta ukazała się w 2014 r. nakładem Kole- piosenki. Strachy na Lachy, z Grabażem na gium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka- czele (dawniej liderem punkrockowej Pidżamy Jeziorańskiego we Wrocławiu, przy wsparciu Porno), zagrały Kaczmarskiego po swojemu, Europejskiego Centrum Solidarności oraz na rockowo. Także w tym przypadku nie obyło Departamentu Dyplomacji Publicznej Mini- się bez zgrzytów. Przemysław Gintrowski nie sterstwa Spraw Zagranicznych w ramach kon- zgodził się na opublikowanie dwóch piosenek, kursu „Wspólne działania polsko-białoruskie”. do których napisał muzykę (Autoportret Wit- kacego, A my nie chcemy uciekać stąd), płytę Jako zagraniczną ciekawostkę traktować nale- chłodno przyjęli zarówno odbiorcy Kaczmar- ży wykonanie Naszej klasy przez Noama Ro- skiego, jak i Grabaża, jednak krytycy mu- tema, izraelskiego piosenkarza poprockowego. zyczni wystawili jej wysokie noty – docenia- Rotem opisuje charakterystyczne podejście jąc, jak trudnego dzieła podjął się popularny do tłumaczenia tekstu na hebrajski: „Ilekroć rockman. Najważniejszym wyróżnieniem stał w piosence pojawia się polska nazwa – pol- się dla artysty Paszport Polityki, przyznany skie imię, miasto – zmieniałem je na izrael- właśnie za ten projekt. 349

Dziś można powiedzieć, że Kaczmarskiego gra im. Jacka Kaczmarskiego prowadzonej przez się na wszelkie sposoby. W 2005 r., w trakcie Alicję Delgas. W trakcie corocznych spotkań koncertu z okazji 25-lecia „Solidarności” na w ramach konkursu wykonawcy (najczęściej terenie Stoczni Gdańskiej, Jean Michel Jarre, młodzi) prezentują piosenki własne, warun- dawny król muzyki elektronicznej, w podnio- kiem występu jest jednak prezentacja jednego słej stylistyce wykonał Mury z towarzysze- utworu Patrona festiwalu. Przez te wszystkie niem Akademickiego Chóru Uniwersytetu lata na „Nadziei” pojawiło się kilkuset już Gdańskiego. Kaczmarski & Jazz to płyta, któ- młodych artystów, którzy choćby z tego po- ra ukazała się w 2010 r., zawierająca jazzowe wodu zetknęli się z twórczością pieśniarza, interpretacje 11 utworów barda. „Sarmatia na na moment kierując twórczy wysiłek ku jego rockowo” to potoczna nazwa spektaklu Od- piosenkom. Inna ciekawa inicjatywa, która prawa posłów greckich, zrealizowanego w 2010 wpisuje się na stałe w polski pejzaż piosenki r. przez Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rze- poetyckiej, to Wrocławski Salon Jacka Kacz- szowie, opartego na songach Kaczmarskiego marskiego (cykl spotkań prowadzonych przez oraz poezji Jana Kochanowskiego. Ciekawe Szymona Podwina, gdzie co kilka tygodni spo- interpretacje aktorskie zaproponowali twór- tykają się młodzi wielbiciele tej twórczości). cy spektaklu Tunel (aktorzy: Mirosław Baka, Podwin organizuje także doroczne spotkania Wojciech Brzeziński, Joanna Lewandow- Czaty Zamkowe na zamku w Bolkowie, jest + D EKA ska; muzyka: Hadrian Filip Tabęcki, Paweł też liderem grupy Triada Poetica wykonu- Stankiewicz). Program Raj w kanonicznej jącej pieśni Kaczmarskiego w tradycyjnych, stylistyce, zaproponowanej przez trio Gin- gitarowych aranżacjach. Wymienię ponadto: A OBECNOŚCI + trowski–Kaczmarski–Łapiński, wykonują Kaczmarski Underground (doroczne zloty od- okazjonalnie: Jacek Bończyk, Mirosław bywające się w okolicach Krakowa, przez wiele Czyżykiewicz, Hadrian F. Tabęcki. Bończyk lat w Marszowicach, w tym roku przeniesione wykonuje także piosenki Kaczmarskiego do Lanckorony), „Metamorfozy sentymen- solowo, realizuje też spektakle oparte na jego talne” Lubelski Festiwal Piosenki Autorskiej piosenkach. Kołobrzeska publiczność bez i Poetyckiej im. Jacka Kaczmarskiego (w mar- wątpienia pamięta widowisko Dzieci Hioba. cu tego roku odbyła się III edycja), odbywa- Występ premierowy odbył się 31 lipca 2009 r. jący się w Bydgoszczy festiwal piosenek Jacka jako finał VI Festiwalu Piosenki Poetyckiej im. Kaczmarskiego „Źródło wciąż bije”, wieczory Jacka Kaczmarskiego „Nadzieja” w Kołobrze- z piosenką Jacka Kaczmarskiego organizowa- gu, w ramach tematu „Noc żydowska” – bo ne przez Samorząd Studentów Uniwersytetu taka była idea przewodnia tego festiwalowego Jagiellońskiego. Ciekawą inicjatywę stanowią wieczoru. koncerty dla niemieckiej Polonii, organizowa- ne co roku przez Zrzeszenie Federalne Polska Istotną rolę kulturotwórczą pełnią właśnie Rada w Niemczech, w którym ważną rolę od- festiwale imienia Jacka Kaczmarskiego, które grywa przyjaciel Jacka Kaczmarskiego z Radia od lat pozwalają kultywować pamięć o poecie. Wolna Europa Bogdan Żurek oraz Aleksander Palma pierwszeństwa należy do kołobrzeskiej Zając – obecni każdorazowo na kołobrzeskiej „Nadziei”, która w tym roku odbywa się po raz „Nadziei”, gdzie przyznają własną Nagrodę jedenasty. Jej pierwsza edycja miała miejsce Polonii. Lista imprez odbywających się tylko niespełna pół roku po śmierci artysty, a po- w marcu i kwietniu 2014 r., w związku z dzie- mysł powstał jeszcze za jego życia. Organi- siątą rocznicą śmierci Jacka Kaczmarskiego, zatorami są Katarzyna i Jacek Pechmanowie, objęła kilkanaście (czasem parodniowych) im- a impreza odbywa się pod szyldem Fundacji prez w całym kraju, w czasie których odbywa- 350

ły się koncerty, spotkania, prelekcje, spektakle rowie. Skwer Jacka Kaczmarskiego mieści się i wszelkie inne formy kultywowania pamięci. w Warszawie. Przez ronda im. Jacka Kacz- W całym kraju, wielokrotnie każdego roku, marskiego przejeżdżać możemy w Gdańsku można słuchać piosenek barda na imprezach i Gnieźnie. W ostatnim z miast Kaczmarski cyklicznych i okazjonalnych, i zawsze znajdu- patronuje Centrum Kultury EsTeDe Scena To ją one swoją publiczność, czasem przyciąga- Dziwna, które przyjęło nazwę od tytułu jednej jąc uczestników z odległych zakątków Polski, z piosenek (tam zresztą także odbywają się co a bywa, że i tych, którzy aktualnie mieszkają roku w marcu festiwale związane z twórczo- za granicą i swoje plany urlopowe układają ścią pieśniarza). W Olsztynku młodzież uczy z myślą o tych wydarzeniach. się w I Liceum Ogólnokształcącym im. Jacka Kaczmarskiego. Ważną funkcję integrującą środowisko przez wiele lat pełniła strona www.kaczmarski.art.pl, W ciągu ostatniego dziesięciolecia pojawi- założona i prowadzona przez Artura Nogaja ło się także sporo publikacji książkowych i Annę Grazi, a także forum, które w czasach związanych z twórczością barda. Nie chcąc świetności tej formy internetowego komuni- epatować fałszywą skromnością, wspomnę kowania tętniło życiem, gorącymi dyskusjami, o własnych publikacjach, by móc przejść do nie zawsze mającymi podłoże czysto meryto- innych, nowszych. Jacek Kaczmarski w świe- ryczne. Było to świadectwem zróżnicowania cie tekstów to publikacja mojej pracy doktor- osobowościowego, intelektualnego, zawo- skiej o literackiej stronie tekstów poety, której dowego, wiekowego uczestników, których pierwsze wydanie ukazało się jeszcze za życia bezwzględnie łączyła właściwie tylko jedna Jacka, w 2003 r. W 2009 r. wydana została cecha – fascynacja twórczością Kaczmarskie- biografia Jacka Kaczmarskiego To moja droga u dz ie i mie j sca + go. Sojusze i podziały bywają widoczne do mojego autorstwa. Pokłosiem konferencji na-

+ L dziś i stanowią odwzorowanie tej cechy życia ukowej, którą zorganizowałem w 2007 r., jest społecznego w całej Polsce. Dziś strona inter- książka Zostały jeszcze pieśni… Jacek Kacz- netowa nie ma takiego znaczenia, można tam marski wobec tradycji, redagowana wspólnie znaleźć teksty piosenek barda, liczne artykuły z Michałem Traczykiem, a zawierająca 20 i ciekawostki na jego temat, a komunikacyjną artykułów przeważnie literaturoznawczych, rolę forum przejął Facebook, gdzie odnaleźć omawiających na różne sposoby tę przebogatą można liczne profile poświęcone postaci po- twórczość. W 2013 r. nakładem Wydawnictwa ety, w tym „Grupę zrzeszającą użytkowników Uniwersytetu Gdańskiego ukazały się książ- forum strony www.kaczmarski.art.pl”. ki Marcina Romanowskiego Między bardem „Solidarności” a Jackiem Kaczmarskim. Frag- Specyficzną (wobec powyższych przykładów) menty biografii artystycznej oraz Andrzeja Ka- formę kultywowania pamięci stanowią ini- sperka Galeria Jacka Kaczmarskiego. Skrzydło cjatywy dotyczące nadawania nazwom geo- wschodnie (ta ostatnia omawiająca piosenki, graficznych miejsc, rozmaitym instytucjom, które poruszają tematykę rosyjską). Rok wcze- szkołom – imienia Jacka Kaczmarskiego. śniej wydawnictwo Demart opublikowało Mimo dość krótkiego czasu od śmierci, co album Lekcja historii Jacka Kaczmarskiego, ma znaczenie przy administracyjnych ogra- który zawiera teksty piosenek opartych na niczeniach, ulice Jacka Kaczmarskiego zna- malarstwie, reprodukcje obrazów oraz opi- leźć możemy w wielu miastach w Polsce: we sy i interpretacje autorstwa Iwony Grabskiej Wrocławiu, w Gdyni, Częstochowie, Łodzi, i Diany Wasilewskiej. To samo wydawnictwo Przemyślu, Węgrowie, Wołowie czy Wejhe- opublikowało w 2012 r. Antologię poezji Jacka 351

Kaczmarskiego, ponadtysiącstronicowe dzieło, wi pełny zapis płyt i koncertów w możliwie zawierające możliwie doskonały i pełny zbiór najlepszej jakości fonograficznej i edytorskiej. tekstów piosenek i wierszy, zebranych i opra- Nakładem Metal Mind Productions ukazał się cowanych przez Krzysztofa Nowaka. Redaktor także zestaw filmów DVDJacek Kaczmarski. tomu jest jednym z bohaterów opublikowanej Scena to dziwna… 1980–2001, prezentujący w ostatnich miesiącach książki Katarzyny Wa- nagrania koncertów i programów telewizyj- lentynowicz Mimochodem. Rozmowy o Jacku nych z udziałem pieśniarza. Wszystkie te pu- Kaczmarskim (innymi rozmówcami autorki są blikacje nie byłyby możliwe lub nie mogłyby Alicja Delgas, Wojciech Stronias i Kazimierz uzyskać właściwego kształtu, gdyby nie wy- Wojtaniec). siłki i zaangażowanie Krzysztofa Nowaka – miłośnika, kolekcjonera i swoistego „kustosza” Jako uzupełnienie tego ciągu „literackiego” dorobku poety. wymienić należy filmy, które powstały od cza- su śmierci pieśniarza. W 2007 r. Piotr Załuski, Jeśli czasem zdarza nam się narzekać na per- przyjaciel Jacka z czasów RWE, wyreżysero- manentną nieobecność Jacka Kaczmarskie- wał emocjonalny film opowiadający głównie go w głównym nurcie współczesnej kultury o ostatnim okresie życia i twórczości artysty: (czytaj: rozrywki), na to, że media (w tym Dni przedostatnie, dni następne. W 2012 r. po- publiczne) albo pomijają twórczość barda, + D EKA wstał, wyreżyserowany przez Jakuba Mędrzyc- albo prezentują ją poza głównymi pasmami kiego, biograficzny film Jacek, który z powodu oglądalności i słuchalności, niech ten skromny problemów dystrybucyjnych prezentowany artykuł będzie dowodem, że z obecnością na- A OBECNOŚCI + bywa jedynie na pokazach autorskich. W bie- szego Patrona nie jest aż tak źle. Tekst ten jest żącym roku, w związku z dziesiątą rocznicą mocno skrótowy ze względu na ograniczoną śmierci pieśniarza, powstał film Bard, wyre- objętość – żadne medium nie jest z gumy, na- żyserowany przez Katarzynę Kościelak, oparty wet festiwalowy raptularz. Wymieniam w nim na materiałach archiwalnych oraz wypowie- jedynie najistotniejsze, moim zdaniem pierw- dziach przyjaciół artysty. szorzędne, przejawy pielęgnowania pamięci o poecie. Mam nadzieję, iż w kuluarach festi- W latach 80. dorobek Jacka Kaczmarskiego walu porozmawiamy jeszcze o wielu ważnych znajdował się w stanie dramatycznego roz- inicjatywach, które (bez złej woli) pominąłem. proszenia, co wynikało ze szczególnych wa- Chciałbym na koniec jednak zwrócić uwagę runków, w których tworzył (cenzura w kraju, na jedną istotną sprawę łączącą opisane wy- publikacje drugoobiegowe bez poszanowania żej przedsięwzięcia. Praktycznie w każdym praw autorskich). Sytuacja zaczęła się zmie- przypadku są to działania jednostkowe, wy- niać wraz z powstaniem Pomatonu pod koniec myślane i realizowane przez wyjątkowych lat 80., jednak krokiem milowym w kierunku ludzi z pasją, którzy swoim zamiłowaniem uporządkowania materiału była publikacja potrafią zarażać innych, a nawet sprawiać, boksu płyt CD Syn marnotrawny, który ukazał że to, co początkowo wydaje się trudne lub się kilka tygodni po śmierci autora (w 2004 r.) niemożliwe, z czasem przybiera całkiem re- i objął 22 oficjalnie opublikowane płyty z całe- alne kształty, nierzadko na wiele lat. Motto: go okresu twórczości. Od tego czasu ukazały A Ty siej, a nuż coś wyrośnie…, przyświecające się jeszcze boksy: Suplement (7 CD), (mała) twórcom kołobrzeskiej „Nadziei”, zobowiązuje Arka Noego (8 CD) i Ze sceny (20 CD). Pomi- nas wszystkich, a przede wszystkim każdego jając mniej znaczące, okazjonalne publikacje, z nas z osobna. można przyjąć, że aktualnie ten zestaw stano- 352

Sławomir Kucznierz LUBELSKA FEDERACJA BARDÓW 2014

ą zespoły, które jak Bóg przykazał świę- Hadesu, tę swobodę uwidocznił. Kompozy- tują okrągłe rocznice specjalnymi trasa- torzy dali upust swoim sympatiom, nawiązu- Smi koncertowymi z zestawem greatest jąc znowu chociażby do klimatów folkowych hits, wydają też najczęściej takie płyty, wie- (głównie za sprawą Jana Kondraka). Rodzi- dząc, że wydawnictwo znajdzie popyt wśród mych (mazur w Ojczyźnie i E-Buk) oraz zza fanów. Lubelska Federacja Bardów konse- oceanu (pięknie i subtelnie zaaranżowana kwentnie prze pod prąd: pięć lat temu świę- meksykańska ballada Caballo Blanco). Poja- towała swoją dychę, nagrywając w Studiu im. wił się motyw tanga, niesłyszany od czasów Agnieszki Osieckiej w Warszawie koncertową Grześkowiakowej Loli Madonny. Są subtelne płytę z zupełnie premierowym materiałem. nawiązania do muzyki klasycznej: w utworach Tegoroczne piętnastolecie uczciła w jeszcze Piotra Selima, co jest zrozumiałe i ma swoją bardziej „korzenny” sposób, nawiązujący tradycję, a także u Jana Kondraka (to akurat do kotłownianych i hadesowych początków: mniej oczywiste). Jeśli jednak wydawałoby zagrała koncert premierowych piosenek dla się komuś, że gitarzysta Piotr Bogutyn, który dość wąskiego grona fanów w aktualnym zdominował w naturalny sposób brzmienie mateczniku, gdzie na co dzień ma próby – Poematów, jest bezrobotny, to wyprowadzam świdnickim Miejskim Ośrodku Kultury. Tra- z błędu: gitary elektryczne są prawie wszech- dycją Federacji jest, iż każdy program ma swój obecne w nowym materiale. Świadomie piszę tytuł, nawet jeśli nie idzie za tym nagranie pły- w liczbie mnogiej, gdyż muzyk korzysta z kil- ty. Przekaz tego tytułu jest prosty i dobitny: ku instrumentów, co pozwala mu osiągnąć Wszystko nowe. bardzo różnorodne brzmienie. Na przykład wykreować westernowy klimat à la The Sha- Po jednorodnej i konsekwentnej stylistycz- dows we wspomnianym Caballo Blanco czy nie płycie Stachura – Poematy artyści mogli ciekawie imitować „zawirusowanie systemu” szerzej rozwinąć skrzydła, sięgając do wielu w Antywirusowej Marka Andrzejewskiego. źródeł i stylów. Świdnicki koncert, zagrany 26 Są także momenty, gdy gitara gra po prostu kwietnia br., czyli prawie dokładnie w pięt- porządny rock, taki spod znaku np. Ugly Kid nastą rocznicę oficjalnego debiutu na scenie Joe: to Marek Andrzejewski, który dwa lata 353

temu zaskoczył fanów brzmieniem solowej będącym niejako w opozycji do głębokiego płyty Elektryczny sweter, w nowym materia- altu Joli Sip, tworząc chórki. Przełomem oka- le Federacji proponuje utwór Karty na wiatr, zał się znów materiał Poematów, gdzie udział kolejny ukłon w stronę najlepszych muzycz- wokalny skrzypaczki wzrósł mocno i wiadome nych tradycji amerykańskiego Południa. Jest było, że to już tylko krok do debiutu solowego. w tym nowym programie kilka rzeczy bardzo W programie Wszystko nowe Wasilewska ma istotnych, wyrastających z materii muzycz- dwa bardzo klimatyczne utwory: wspomnia- nej daleko poza nią, a pierwsza z nich to ny Nokturn poranny, w którym dodatkowo poszerzenie grona twórców. Kompozytorski kompozytor, Krzysztof Nowak, gra na gitarze udział basisty Krzysztofa Nowaka w Poema- akustycznej, oraz autorską piosenkę Jana Kon- tach nie stał się jednorazowym wydarzeniem, draka Bratki. Oba zaaranżowane oszczędnie, w nowym repertuarze mamy utwór Nok- bez sekcji rytmicznej, z wyeksponowaniem turn poranny (do słów Jana Kondraka) oraz głosu wokalistki, i oba o dużym ładunku współudział w dwóch kompozycjach Joli Sip: emocjonalnym. Autorska spółka Andrzejew- Wróżka i Tuli pan. W pierwszej piosence uwa- ski (muzyka) i Kondrak (słowa) ma na koncie gę zwraca wstęp – orientalna wokaliza Joli, bardzo udane piosenki, żeby wspomnieć tyl- + LUBELSKA FE D E R AC J płynnie przechodząca w temat tanga, co samo ko o Co ona ćpa czy Chwili u wrót podróży. w sobie jest świadectwem klasy wokalistki. Duże szanse, by dołączyć do tego grona, ma W drugim utworze, utrzymanym w jazzują- Kołomyjka chomika świętoszka – materiał cym klimacie i ozdobionym wstawkami skrzy- debiutu perkusisty Tomasza Deutryka jako piec, których nie powstydziłby się zapewne pełnoprawnego wokalisty zespołu. Że śpie- Michał Urbaniak, dodatkowo klimat tworzą wać pałker potrafi, usłyszeliśmy w czasie A BA RDÓ W 2014 + partie chóralne (w końcu to znak firmowy pierwszego koncertu zespołu w Teatrze Sta- zespołu) – jedyna rzecz, jakiej brakuje na rym w Lublinie, choć był to wtedy tylko udział solowych koncertach Joli Sip. Jest w tym prócz w chórze całej Federacji. Teraz Tomasz Deu- konkretnego aktu twórczego także pewna tryk wyszedł zza bębnów i udowodnił, że jest symbolika: Lubelska Federacja Bardów wra- pierwszorzędnym frontmanem, potrafiącym ca do tradycji z początku działalności, kiedy bez zaniedbywania śpiewu uczynić atrakcyjny materiał tworzyli prawie wszyscy członkowie ruch sceniczny i nawiązać kontakt z publicz- grupy, staje się, nomen omen, tyglem większej nością. Rzecz godna podziwu tym bardziej, że liczby „składników twórczych”. Zwłaszcza że sama piosenka, zgodnie z tytułem motoryczna za nowymi kompozytorami pojawiają się nowi i rozpędzona, do łatwych nie należy. Nagrodą wokaliści… dla artysty były rzęsiste i bardzo długie brawa. Skierowane zresztą do całego zespołu, który O tym, że Kasia Wasilewska, dzielnie zastę- chwilowy wakat za bębnami wykorzystał do pująca Pawła Odorowicza, potrafi śpiewać totalnego przemeblowania: perkusją zajął się „na poważnie”, wiedzą fani folku od co naj- ojciec regularnego pałkera – Krzysztof Nowak, mniej dekady – skrzypaczka, a jednocześnie bas oddając gitarzyście Piotrowi Bogutyno- wokalistka ma na koncie płytę Folk! Jambo- wi. Gitarę przytulił w przenośni i dosłownie ree nagraną ze swoim zespołem Samhain Selim, udowadniając, że prócz rockowego w roku 2005. W Federacji przez pierwsze lata image’u pianista – klasyk może zaoferować koncentrowała się na instrumencie, jednak solidny podkład rytmiczny. Za klawiaturą powoli na koncertach zaczęła stawać też przy przysiadł Marek Andrzejewski, gitarą aku- mikrofonie, swoim wysokim, ale niepozba- styczną zajęła się Kasia Wasilewska, dla dopeł- wionym lekko zadziornej chrypki głosem, nienia zmian Jola Sip stała się perkusistką 354

z dziecięcą grzechotką, a Jan Kondrak wywi- zazdrości o kobietę, o terytorium. Być może jał plastikowym wiatraczkiem… Dodajmy, że honorem tym jest testosteron w męskiej krwi, grzechotka Joli miała znaczenie bardzo sym- dyktujący określone zachowania? Chociaż boliczne, wokalistka była bowiem w tym cza- autor we wstępie do piosenki zasugerował sie w stanie błogosławionym… O ile zmiany spojrzenie na honor jak na małego urwisa, instrumentalne mają charakter happeningowy, rozrabiakę w piaskownicy… to udzielanie się wokalne Tomasza Deutryka jest zjawiskiem ze wszech miar artystycznym Na tle tych dwóch ironicznych obserwacji i poważnym, ten człowiek po prostu powi- „Ojczyzna”, utożsamiona z zieloną trawą pora- nien prócz grania śpiewać, albowiem zdradza stającą ziemię, wydaje się znacznie bardziej wszelkie objawy talentu. stonowana i ironii pozbawiona, zwłaszcza że od strony muzycznej to właśnie ona została „My mamy w nazwie słowo bard i warto przy- ubrana w szaty folklorystyczne, czyli w melo- pomnieć po piętnastu latach, kto to jest bard. dię wspomnianego mazura, co tylko dodaje To jest ktoś, kto dla pożytku publicznego rede- piosence uroku i wiarygodności. Umiejętne finiuje stare pojęcia i mity, przewartościowuje wplecenie JEDNEGO SŁOWA („blizna”) uru- ustalone wartości”. Słowa te padły z ust Jana chamia u słuchacza ciąg skojarzeń o bolesnej Kondraka kilkakrotnie w czasie koncertu. Nie- historii: trudno też dostrzec, iż właśnie Jan Kondrak do tego zadania przyłożył się najsumienniej, Flaga z rumianku Z dzikiego maku a na pewno najbardziej wyraziście. W war- Sadu feretron w złocie rzepaku stwie słownej nowego materiału wyróżnia się One są hymny mojej ojczyzny bowiem jego trylogia nawiązująca do znanego, Hymny przekwitną Odsłonią blizny u dz ie i mie j sca + czasem wręcz nadmiernie eksploatowanego

+ L hasła „Bóg, Honor, Ojczyzna”. A może roz- Biorąc pod uwagę, że ostatnie teksty o szer- prawiająca się z nim? szym wydźwięku społecznym autor propono- wał na swoje solowej płycie Kto Co z 2008 r., „Boga” dostrzegł Kondrak w Internecie, naj- trylogia z Wszystkiego nowego stanowi duże nowszym wynalazku cywilizacji, umożliwiają- wydarzenie, zaświadcza o talencie do obser- cym ludziom komunikację na całym świecie, wacji i przekuwania wniosków w zgrabne komunikację w dużej mierze niecenzurowa- i niebanalne sformułowania korzystające ze ną, spontaniczną i owocującą powstawaniem współczesnego słownictwa: nowych, wirtualnych społeczności. A organi- zujące się społeczności cechują się m.in. chę- E Buk E Buk cią regulowania swego bytu poprzez tworzenie Sieć się imię twoje i respektowanie praw… Sama kompozycja i jej Fajny login masz aranżacja zaskakują twórczym połączeniem: Daj nam hasło swoje w zwrotkach słychać wpływ słynnego Chóru niewolników z Nabucco Verdiego, natomiast Oprócz tej trójki Jan Kondrak zapropono- refren oparty jest na mazurku, ozdobionym wał balladę Caballo Blanco, wspomnienie mocnymi akordami gitary Piotra Bogutyna. o zmarłym w 2012 r. amerykańskim ultra- maratończyku Michaelu Hickmanie. Tak „Honor”, przeciwnie do Internetu, odnosi jak w przypadku wcześniejszych utworów się do atawizmu, do biologicznych podstaw – muzyka doskonale współgra z tekstem, na trwania gatunku, sfery seksu, związanej z tym okoliczność tej aranżacji Jan Kondrak sięga po gitarę (w bardzo wysokim strojeniu, imitują- tym razem bohater ucieka nie przed telefona- cym brzmienia gitar meksykańskich), dzięki mi, urzędami czy wścibskimi, a przed hake- czemu po raz pierwszy publiczność może rami. Mamy tu więc i konsekwencję, i punkt podziwiać obecność na scenie czterech gita- styczny z „Bogiem” Kondraka (Internet). Nie- rzystów! Teksty napisane lub współtworzone spodziankę i znak zapytania autor zostawił na dla innych wokalistów mimo bardzo różno- ostatnią zwrotkę: rodnej tematyki i stylistyki noszą jedno wspól- ne piętno: umiejętność dopasowania tych słów Ten ktoś to przecież ja do osobowości śpiewających. Wróżka Joli Sip wirus i antywirus mogłaby z powodzeniem ozdabiać solową pły- wywiad kontrwywiad tę wokalistki: gmach i antygmach

Pan to utracił Wie że to nie frazesy Jest w tym jeśli nie przyznanie się, to choć- Że najważniejsza ona dom i dzieci by potwierdzenie faktu, iż życie w Internecie I jak na dłoni Jak kęs na widelcu cechuje się podwójną moralnością, podlega Widzę jak wielka jest ta pustka w sercu specyficznym prawom, a często bezprawiu. + LUBELSKA FE D E R AC J Karty na wiatr to jakby konsekwencja Rozpal Nokturn poranny i Bratki brzmią w ustach się ogniu: rozczarowany podmiot liryczny być Katarzyny Wasilewskiej bardzo naturalnie, może nie doczekał się „ognia w nocy”, chce zwłaszcza ta druga piosenka swoim ładun- burzyć swoje poukładane, „zapięte w kwadrat” kiem emocjonalnym i wojenną tematyką życie, wystawić je na przypadkowe działanie wywołuje poruszenie u słuchaczy. Przyszło wiatru. Temu skojarzeniu służą podobne środ- A BA RDÓ W 2014 + mi do głowy skojarzenie, że gdyby dało się ki stylistyczne, jakich użył autor, pisząc tekst. pokonać bariery czasu i realiów, to piosenka O muzycznej stronie utworu już było wspo- ta byłaby na którymś z kołobrzeskich festiwali mniane, piosenka rozwija się od spokojnego wspaniałą, żeńską kontynuacją niezapomnia- wstępu do bardzo dynamicznej końcówki, nej ballady Edmunda Fettinga Nim wstanie zabrakło mi w niej tylko jakiejś solowej partii dzień: gitary, która przy tej stylistyce utworu byłaby logicznie dobranym elementem. Marek An- A ja sadzę bratki na kopczyku drzejewski zawsze wyróżniał się w zespole za- Ziemia się ociepla od mych rąk miłowaniem do budowania tekstów z bardzo Bratek noszę wciąż we flakoniku prostych zdań; kwintesencją tego stylu jest lek- Taką mnie rozpoznasz tam gdzie światła krąg ki, dowcipny, wręcz infantylny w pierwszym odbiorze Kosmonauta. Za prostymi zdaniami Na koniec dodać należy, że słowa napisane jak z dziecięcych rymowanek kryje się jednak dla Tomasza Deutryka (o nerwowej chomi- głębsza myśl: o tym, że półśrodki i kompromi- czej gonitwie) idealnie pasują do ekstrawer- sy często nie wystarczają, są sytuacje, gdy (jak tycznej i bardzo dynamicznej osobowości w przykładowym locie w kosmos) do sukcesu perkusisty. Padło dużo słów o debiutach potrzebny jest jakiś komplet. W podobnym i o wzmożonej aktywności Jana Kondraka, stylu, choć odmiennej tematyce, utrzymana kolej więc na pozostałych twórców repertu- jest ballada Noszą ludzie serca, w której oprócz aru: Marek Andrzejewski zaproponował swoją tekstu uwagę zwraca chór pozostałych woka- konsekwencję, drążenie i rozwijanie tematów. listów przypominający nieco rosyjskie trady- Wspomniana Antywirusowa zdaje się ciągiem cje muzyczne, a dokładniej – basowy śpiew dalszym Piosenki ze sputnikiem i Małych okien, chóralny. Na koniec została do opowiedzenia 356

część repertuaru należąca do spółki autorskiej różnych światłach: W samo południe to kolej- Hanna Lewandowska (słowa), Piotr Selim ny dowód na tezę o największym liryku zespo- (muzyka, śpiew). Jest w tym pewna prze- łu, od strony muzycznej jeszcze jeden przy- wrotność, a może hołdowanie zasadzie last kład wspaniałego zgrania instrumentalistów but not least, gdyż para ta odpowiada m.in. za – ciekawego motywu basu Nowaka oraz wy- klamrę programu. Na powitanie Selim zapro- mieniających się partii skrzypiec i elektrycznej ponował Ze srebrnego kałamarza – od strony gitary. Nowinką w tekście są subtelne, ale wy- muzycznej dość prostą i chwytliwą piosenkę, raźne odniesienia do sfery erotycznej w związ- pomyślaną do wspólnego śpiewania. I tak ku dwojga ludzi. Kobiety mojego życia to od też jest wykonywana – przez całą czwórkę strony muzycznej i wokalnej nowa jakość wokalistów. Zamknięciem koncertu był zaś w dorobku pianisty: śpiew Selima jest zdecy- Okruszek, jedna z piękniejszych melodii, ja- dowanie bardziej szorstki, wręcz drapieżny, kie pianiście udało się do tej pory stworzyć. w połączeniu ze żwawą motoryką utworu Teksty obu piosenek, jakkolwiek odmienne sugeruje dość stanowcze acz niepozbawione stylistycznie – dotykają tego samego tematu: sentymentu rozliczenie się z przeszłością. Jest upływu czasu oraz blasków i cieni tego fak- bardzo prawdopodobne, że kompozycja ta jest tu. Sformułowanie „Ze srebrnego kałamarza echem udziału Piotra Selima w muzycznym płynie nowa mowa” można potraktować jako spektaklu Wieczorem Włodka Pawlika, gdzie styczną z tekstami Andrzejewskiego i Kondra- lubelski bard (wraz z Jolą Sip i Janem Kon- ka o Internecie, a może szerzej – o współcze- drakiem) wykonywali utwory zupełnie innego snych mediach, gdy telewizja i sieć zaczynają gatunku niż ten, który na co dzień uprawiają. się zlewać w jeden twór. W Okruszku słychać wpływy twórczości ks. Twardowskiego (nie Cóż można przyjąć za podsumowanie tego u dz ie i mie j sca + pierwszy zresztą raz), Hanna Lewandowska koncertu – premiery materiału? Niejako au-

+ L wielokrotnie w historii współpracy tomatycznie nasuwa się porównanie do płyty z Piotrem Selimem budowała słowa piosenek Dycha w Trójce, będącej zapisem koncertu na w oparciu o obserwację przyrody i włączanie dziesięciolecie, i premiery ostatniego materia- konkretnych jej elementów (zwierząt, roślin, łu w zupełności autorskiego (wyjąwszy teksty zjawisk pogodowych) do „scenariusza” tekstu. Włodzimierza Wysockiego). Porównanie to wypada bardzo pozytywnie (co nie oznacza, Jest we mnie wiary okruszek że Dycha jest słaba). Słychać po prostu, że Motyl nadziei na ręce te pięć pierwszych lat drugiej dekady bar- Że w życiu nic już nie muszę dzo posłużyło zespołowi w kwestii zgrania Jedynie chcieć mogę więcej się nowego składu muzyków, odnalezienia się w formule Lubelskiej Federacji Bardów, Chociaż autorka słów odżegnuje się od takiej a nawet wybicia ponad poziom zespołu. Że interpretacji – bez trudu można dopasować dotychczasowi twórcy absolutnie nie cierpią słowa obu piosenek do sytuacji, w jakiej Lu- na uwiąd i wypalenie. Że zgodnie z definicją belska Federacja Bardów się znajduje, zwłasz- roli barda (wygłoszoną kilkakrotnie przez Jana cza że sformułowanie „czwórka bez sternika” Kondraka w trakcie koncertu) – lubelscy ar- jak ulał pasuje do obecnej konstelacji zespołu, tyści dalej mają chęć i moc wyrażania swoich gdy z dawnego składu została właśnie czwórka przemyśleń na temat tego, co widzą i słyszą wokalistów, z których każde odżegnuje się od dookoła. Pozostaje więc tylko wyrazić życze- miana lidera. Oprócz tej klamry Selim zaśpie- nie, by materiał ten znalazł miejsce na kolejnej wał dwie piosenki pokazujące go w zupełnie płycie zespołu, tak byśmy mogli kontemplo- wać go dowolną ilość razy. 357

Barbara Radziszewska www.strefapiosenki.pl PIOSENKI NIECO STARSZYCH KOLEGÓW Koncert na 60. rocznicę powstania Studenckiego Teatru Satyryków

ało kto już dzisiaj pamięta, jak to oraz (coraz częściej) reżyserka. Każdy, kto wi- było… 13 marca 1954 r. odbyło dział spektakl pt. Wszędzie jest wyspa Tu zło- M się pierwsze spotkanie owocujące żony przez Magdę z utworów Wisławy Szym- założeniem Studenckiego Teatru Satyryków, borskiej, miał pewność, że to musi się udać, a 2 maja 1954 r. młodzi satyrycy wystawili a pani reżyser zapowiadała: „Naszym celem pierwsze przedstawienie zatytułowane To idzie jest przypomnienie dziś już niemożliwej do młodość. 8 maja 2014 r. w Studiu Muzycznym zrealizowania idei wspólnoty. Mam wrażenie, im. Agnieszki Osieckiej młodzi artyści, znani że część co wrażliwszych z mojego pokolenia z warszawskich scen teatralnych i telewizyj- zazdrości STS-owcom tamtych czasów, tego nych seriali, zaśpiewali, by uczcić 60. rocznicę jakże konkretnego wroga, tej wspólnej biedy, powstania STS. Młodość połączyła wykonaw- tej odwagi i tego miejsca w historii. Z rozmów, ców koncertu i młodych duchem twórców które przeprowadziłam, z programów, książek STS, którzy zasiedli na widowni. i artykułów wyłania się obraz inicjatywy arty- stycznej, której siłą był ZESPÓŁ. Jak odtwo- Lecz zanim powstała lista gości VIP, wysłano rzyć STS, choćby na chwilę, skoro tylu ich już zaproszenia i koncert zabrzmiał na antenie patrzy na nas z tamtej strony lady? Nie da się. Polskiego Radia RDC, pojawił się pomysł na Można jedynie, co z przyjemnością czynimy, to, by koncert zorganizować, i pomysł na to, wrócić do tamtych tekstów, do tych niezmier- jak powinien wyglądać jego scenariusz. Tu nie urokliwych piosenek, odkurzyć je nieco, znów pojawiła się młodość… Pomysłodaw- otrzepać z pyłu historii, ubrać we współczesną czynią koncertu była Teresa Drozda, która na muzyczną szatkę, skrojoną według dzisiejszej historii polskiej piosenki zna się jak niewielu mody, i podać gościom – uczestnikom tam- dziennikarzy młodego pokolenia, natomiast tych wydarzeń, widzom z przypadku i nie- za scenariusz i reżyserię odpowiadała Magda przypadku, oraz radiosłuchaczom. Koncert Smalara – takoż młoda i utalentowana aktorka zatytułowany jest «Piosenki nieco starszych 358

Koncert na 60. rocznicę powstania Studenckiego Teatru Satyryków, fot. Michał Chrzanowski

kolegów», znajdą się w nim szlagiery tam- Wokalistom towarzyszył zespół muzyczny tych czasów («Polka kryminalna», «Miłość pod kierownictwem Urszuli Borkowskiej (in- biuralisty»), a także piosenki-niespodzianki strumenty klawiszowe) w składzie: Marcin i piosenki niesłusznie zapomniane i dawno Świderski (saksofon, flet, klarnet), Konrad Ku- nie wykonywane. Najlepsze z najlepszych bicki (kontrabas), Piotr Maślanka (perkusja), piosenki Agnieszki Osieckiej i Andrzeja Ja- Tomasz Stradomski (gitary). Poprzeczka pod- reckiego, najbardziej twórczych, najsłynniej- niesiona została bardzo wysoko. To na pewno szych tekściarzy STS-u. Gwarantem udanego wielki stres, wyjść na scenę, by prezentować wieczoru jest obsada, szalenie utalentowani, utwory przed osobami pamiętającymi ich wielokrotnie nagradzani i doceniani artyści, pierwsze wykonania lub wręcz śpiewającymi którzy oprócz swoich niezwykłych umiejęt- ich premierowe wersje. Bo na widowni wśród ności wokalnych włożą w to przedsięwzięcie najznakomitszych gości zasiedli twórcy STS, także serce i energię”. m.in.: Elżbieta Burakowska-Pracz, Olga Lipiń- ska, Zofia Merle, Izabella Olejnik, Krystyna Do udziału w koncercie Magda Smalara za- Sienkiewicz, Kazimiera Utrata-Lusztig, Jerzy prosiła fantastycznie śpiewające aktorki i ak- Derfel, Henryk Malecha, Edward Pałłasz, Da- torów. Zaśpiewali: Izabella Bukowska, Kata- niel Passent, Ryszard Pracz, Stanisław Tym. rzyna Dąbrowska, Monika Dryl, Piotr Bajtlik, Tomasz Borkowski, Arkadiusz Brykalski. „Szanowni nieco starsi Koledzy, ten koncert Zaśpiewali solo, w duetach i całym zespołem, jest dla Was” – tak zapowiedź koncertu zakoń- chociaż tylko 14 utworów, tak by zmieścić się czyła Teresa Drozda… wzruszający moment, w ograniczonym czasie transmisji radiowej. jeden z pierwszych podczas tego wieczoru. 359

Na scenie pojawiają się ubrane w kwieciste nie ma, bo przecież czas pędzi nieubłaganie… sukienki panie i eleganccy panowie. Oprócz To był majstersztyk. Magda Smalara stworzyła tego, że naprawdę potrafią śpiewać, pięknie ZESPÓŁ, o jakim marzyła. Zespół wykonaw- wyglądają. Nagle wszystko do siebie pasuje. ców, którzy włożyli ogromną pracę w przy- Przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz. Tak gotowywany projekt, którzy spotykali się, by przecież było kiedyś i dzisiaj czasami też się ćwiczyć duety w swoich mieszkaniach, którzy zdarza… dbałość o profesjonalne wykonanie, śpiewając tych kilkanaście piosenek, swoją wygląd, strój, dobór repertuaru. A repertuar energią pokazali zasiadającym na widowni tego wieczoru ułożony z piosenek zdecydo- osobom związanym z STS, że ich twórczość wanie mniej znanych. Część z nich usłysza- jeszcze może zainteresować kolejne pokolenia. łam po raz pierwszy, pozostałe… nawet nie pamiętam, kiedy słyszałam po raz ostatni Pozostaje żałować, że tak wspaniałe wydarze- (możliwe, że na granicy telewizyjnego istnie- nia mają szansę zaistnieć wyłącznie poparte nia Kabaretu Olgi Lipińskiej). Domyślam się, okrągłymi rocznicami, bo tylko wtedy znaj- że nie było łatwo dotrzeć do zarejestrowanych dują się na nie pieniądze. A i media znajdują oryginalnych wykonań. Na nowo zaaranżowa- wtedy pretekst, by zaprezentować je swoim + PIOSENKI NIECO STARSZYCH KOLEGÓW... + ne i zaśpiewane bardzo lekko, bo taki był STS, słuchaczom, telewidzom, czytelnikom. Mimo był oddechem w przytłaczającej rzeczywisto- podjętych starań koncertu jak dotąd nie udało ści PRL-u. Na scenie widać frajdę artystów się nigdzie powtórzyć. Trochę żal. z udziału w koncercie i przyjaźń między nimi. Publiczność to czuje i reaguje żywiołowo po Po koncercie w Studiu i na antenie RDC Tere- każdej piosence. sa Drozda poprowadziła rozmowę wspomnie- niową, w której udział wzięli: Kazimiera Utra- Koncert kończy się szybko i niespodziewanie, ta-Lusztig, Henryk Malecha, Edward Pałłasz, a zarazem poruszająco. Jakimś technicznym Ryszard Pracz oraz Stanisław Tym. Uczestnicy cudem w piosence Inwokacja udało się połą- rozmowy wyrazili uznanie dla artystów wy- czyć wspomnienie z rzeczywistością. Pod ko- stępujących w koncercie, opowiedzieli o ku- niec piosenki śpiew młodych aktorów połączył lisach funkcjonowania STS-u na przestrzeni się z oryginalnym nagraniem STS, zaś współ- lat, przytoczyli również liczne anegdoty oraz cześni wykonawcy przestali śpiewać i zrobili snuli humorystyczne plany na przyszłość, jak przy mikrofonach symboliczne miejsce tym, to mają w zwyczaju. którzy siedzą na widowni, i tym, których już

Koncert Piosenki nieco starszych kolegów odbył się 8 maja 2014 r. o godz. 18.00 w Studiu Muzycznym im. Agnieszki Osieckiej (transmisja na antenie Polskiego Radia RDC). Głównym organizatorem była Fundacja „Okularnicy” im. Agnieszki Osieckiej. Zaśpiewano następujące utwory: Zespół – Kasztany (sł. Witold Dąbrowski, muz. Jerzy Tyszkowski), Arkadiusz Brykalski – Polka kryminalna (sł. Agnieszka Osiecka, muz. Jarosław Abramow), Zespół – Trzeba mieć ciało (sł. Andrzej Jarecki, muz. Marek Lusztig), Monika Dryl – Pieśń podróżnicza (sł. Ziemowit Fedecki, muz. Jarosław Abramow), Katarzyna Dąbrowska i Piotr Bajtlik – Nie wiadomo (sł. Stanisław Tym, muz. Jerzy Derfel), Zespół – Kantata imieninowa (sł. Agnieszka Osiecka, muz. Marek Lusztig), Tomasz Borkowski – Miłość biuralisty (sł. Agnieszka Osiecka, muz. Edward Pałłasz, Izabella Bukowska – Hymn na cześć wynalazcy (sł. Andrzej Jarecki, muz. Krzysztof Knittel), Piotr Bajtlik – Nie wrócę na Itakę (sł. Andrzej Jarecki, muz. Edward Pałłasz), Katarzyna Dąbrowska – Volare (sł. Agnieszka Osiecka, muz. Domenico Medugno), Monika Dryl i Tomasz Borkowski – Tacy jesteśmy ładni (sł. Andrzej Jarecki, muz. Edward Pałłasz), Zespół – Szczep swój drób (sł. Agnieszka Osiecka, muz. Marek Lusztig), Izabella Bukowska i Arkadiusz Brykalski – Koniec lata (sł. Andrzej Jarecki, muz. Maciej Małecki), Zespół – Inwokacja (sł. Ziemowit Fedecki, Andrzej Jarecki, muz. Marek Lusztig) 360

Maria Folwarska RAZ SIĘ ŻYJE Koncert na sześćdziesięciolecie STS

Studencki Festiwal Piosenki był Z obszernego (wciąż niestety zbyt mało do- świetną okazją do obchodzenia stępnego) repertuaru piosenkarskiego STS 50 jubileuszu. Nie tylko półwiecza wybrał Gast zaledwie kilkanaście utworów. najstarszego. konkursu piosenki w Polsce, ale I oddał je świetnemu pianiście, aranżerowi i innych. Na przykład sześćdziesięciolecia war- (a coraz częściej też kompozytorowi) Marci- szawskiego Studenckiego Teatru Satyryków, nowi Partyce. Ten przygotował wybitne aran- czyli STS. Co prawda nędzna aktualnie kon- żacje, które w wykonaniu jego stałego zespo- dycja finansowa SFP nie pozwoliła na samo- łu (o dość szczeniackiej nazwie The Jobers) dzielne przygotowanie okolicznościowych stanowiły fundament koncertu zwięzłego obchodów (także własnego półwiecza, więc i różnorodnego. Do tego doszli wykonawcy, i jubileuszu zaprzyjaźnionej przez lata „firmy” niekiedy wyjątkowej klasy. Janusz Gast, sam z Warszawy), niemniej dzięki przyjacielskiej w latach 70. dyrektor krakowskiego SFP, pilnie pomocy kilku osób i instytucji „sześćdziesią- obserwuje to, co się krakowskim konkursie kę” STS udało się obejść i w Krakowie. dzieje. I łowi zeń artystów gotowych na wiel- kość. W tej swojej realizacji powierzył partie Wielka w tym zasługa znakomitego stołecz- solowe trojgu laureatom głównych nagród nego animatora kultury Janusza Gasta, preze- SFP w ostatnich latach (Banasik, Klimczak, sa Stowarzyszenia Krakowian na Obczyźnie Jemioła), dwojgu młodziutkich, aktualnych (nie wiem, czy to oficjalna nazwa, ale tak się studentów Akademii Teatralnej i jednej tylko mówi). To on bowiem wiosną jeszcze zakrząt- (ale młodej) profesjonalnej aktorce (Węgiel). nął się, by przypomnieć warszawiakom ich Od razu powiedzieć trzeba, że zdecydowa- ważny Teatr. Z pomocą Towarzystwa Kultury na większość z nich może ogłosić sukces. Teatralnej i innych – udało się Gastowi nie tyl- Zwłaszcza Beata Banasik, piękna i absolutnie ko zgromadzić środki, ale na dodatek stworzyć profesjonalna aktorka sceny muzycznej (absol- zespół artystyczny, który umiał te środki prze- wentka jednej z francuskich szkół artystycz- kuć w ewidentny sukces. nych, wcześniej zaś Pęzina). I Łukasz Jemio- ła – rewelacyjnie sprawny i jeszcze bardziej 361

wiarygodny, naturalny aktorsko, z darem na- sł. Agnieszka Osiecka, muz. Julian Pilpel wiązywania kontaktu, do tego odmienny jako 10. Kochankowie z ulicy Kamiennej – wyk. Ewa Prus, osobowość od modnych wzorców i schema- sł. Agnieszka Osiecka, muz. Wojciech Solarz tów. To być może gwiazda niedalekiej przy- 11. Pieśń o Kolchidzie – wyk. Kamil Studnicki, szłości – a już na pewno jest to jeden z najcie- sł. Witold Dąbrowski, muz. Edward Pałłasz kawszych polskich piosenkarzy. 12. Chyba tak – wyk. Beata Banasik, sł. Ziemowit Fedecki, muz. Jarosław Abramow Krakowski koncert Janusza Gasta odbył się 13. Mnie nie jest wszystko jedno – wyk. Łukasz Jemioła, w Sali im. Wyspiańskiego PWST w Krakowie. sł. Andrzej Jarecki, muz. Marek Lusztig Przybył tłum, którego do długiej owacji nie 14. Raz się żyje – wyk. wszyscy, trzeba było zachęcać. Zapewne przyjemnie sł. Ziemowit Fedecki, muz. Marek Lusztig, Z. Fedecki było słuchać tego gościom honorowym SFP

– panu Ryszardowi Praczowi (niegdyś akto- Janusz Gast, fot. Jan Poprawa rowi, teraz dokumentaliście STS) i jego żonie Elżbiecie Burakowskiej-Pracz. Jej może jesz- cze przyjemniej, bo przypomniała sobie po latach swój sukces w VI SFP, gdzie dostała trzecią nagrodę, po Maryli Rodowicz i Marku Grechucie. * Raz się żyje Koncert z okazji 60-lecia powstania Studenckiego Teatru Satyry STS towarzyszący 50. Jubileuszowemu Festiwalowi Piosenki Studenckiej w Krakowie; Sce- na im. S. Wyspiańskiego Teatru PWST w Krakowie; 18.10.2014 r., godz. 17:00 Janusz Gast – scenariusz i reżyseria Marcin Partyka – kierownictwo muzyczne, aranże 1. Lekcja polskiego – wyk. Łukasz Jemioła, sł. Agnieszka Osiecka, muz. Maciej Małecki 2. Co słychać – wyk. Agata Klimczak, sł. Andrzej Jarecki, muz. Maciej Małecki 3. Lekcja miłości – wyk. Monika Węgiel, sł. Agnieszka Osiecka, muz. Jarosław Abramow 4. Piosenka o okularnikach – wyk. Ewa Prus, sł. Agnieszka Osiecka, muz. Wojciech Solarz 5. Kiedy iść, to daleko – wyk. Kamil Studnicki, sł. Andrzej Jarecki, muz. Maciej Małecki 6. Korespondencja z Polski – wyk. wszyscy, sł. Agnieszka Osiecka, muz. Maciej Małecki 7. Kasztany na uniwersytecie – wyk. Beata Banasik, sł. Witold Dąbrowski, muz. Jerzy Tyszkowski 8. Stoimy na przystankach – wyk. Agata Klimczak, sł. Halina Stefanowska, muz. Henryk Wojciechowski 9. Dzień dobry i do widzenia – wyk. Monika Węgiel, 362

Jan Poprawa LEOPOLD KOZŁOWSKI Superstar

grudniu 2013 r. w pięknej Sali Krakowa Leopoldowi Kozłowskiemu-Klein- Obrad Rady Miasta Krako- manowi. W Krakowie sprawy ważne nabie- W wa (noszącej imię Stanisława rają szczególnego uroku oficjalnej „stołecz- Wyspiańskiego) odbyło się wzruszające spo- no-królewskości”. Jeszcze piękniej brzmi lista tkanie z wybitnym krakowskim muzykiem, nazwisk, których właściciele na to najwyższe kompozytorem i animatorem życia artystycz- krakowskie wyróżnienie zasłużyli. Dominują nego Leopoldem Kozłowskim. Okazją (a wła- na tej liście, co oczywiste, politycy i uczeni, ściwie pretekstem) do tej uroczystości były przywódcy społeczni i wojownicy. Ale jakże urodziny sędziwego Mistrza. Na dobrą spra- pięknie błyszczą nazwiska Honorowych Kra- wę nie wiemy nawet które. Początki Leopolda kowian ze świata sztuki: Jan Matejko, Ludwik Kozłowskiego toną bowiem w historii równie Solski, Sławomir Mrożek, Czesław Miłosz, mocno, jak ongiś wiek Niny Andrycz i innych Stanisław Lem, Wisława Szymborska, Danuta bohaterów wyobraźni wielu pokoleń. Michałowska, . I jedyny mag sztuk „niepoważnych” – Piotr Skrzynecki. Kilka miesięcy później, 28 maja 2014 r., Leopold Kozłowski uzupełnia ten zespół wiel- w tejże Sali odbyła się uroczysta sesja Rady kich artystów, którym Kraków odpłacił się za Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa, to, co im zawdzięczają jego mieszkańcy, zwykli zwołana dla nadania tytułu Honorowego Obywatele Miasta Krakowa. Obywatela Stołecznego Królewskiego Miasta 363

Leopold Kozłowski 2013, fot. Jan Poprawa 364

Maria Folwarska ANDRZEJ, ACH TO TY! Nowe piosenki Andrzeja Zaryckiego

o stałych, choć mało nagłośnionych zwykle przez znanych powszechnie kolegów i rzadko opisywanych wydarzeń kra- Zaryckiego. D kowskich należą coroczne koncerty firmowane przez Andrzeja Zaryckiego. Mistrz W grudniu 2013 r. w Sali im. Romany i profesor od dawna prezentuje zarówno swe Bobrowskiej Polskiego Radia Kraków odbył nowe dzieła, jak i nowych wychowanków. się inny jeszcze koncert, którego artystyczna Wśród tych ostatnich mogliśmy się już nieraz jakość przerosła większość znacznie głośniej spotkać z „nowymi twarzami”, które niedługo reklamowanych wydarzeń. Andrzej Zarycki potem błyszczały na konkursach, dźwięczały zaprezentował materiał ze swej podwójnej na płytach, czarowały na recitalach. Wystar- płyty Krajobraz rzecz pięknych (odnotowanej czy wymienić niektóre choćby nazwiska: Jaga w „Piosence” 2013). Wspaniałe kompozycje Wrońska (gwiazda Lochu Camelot), Anna wykonane były przez znakomitych muzyków Ciuła (wybitna interpretatorka muzyki daw- krakowskich (Jacek Bylica, Janusz Chrzanow- nej), Anna Stela (świetna aktorka nadzwy- ski, Józef Michalik, Krzysztof Oczkowski, czajnie łącząca się z własnym zespołem… Magdalena Pluta, Michał Półtorak, Mateusz jazzowym), Anna Wójciak (triumfatorka Wilk, Janusz Witko i Joanna Wojtas). Zaśpie- Studenckiego Festiwalu Piosenki), Basia wali je finaliści krakowskiego Festiwalu Zacza- Gąsienica-Giewont, Wiktoria Zawistowska, rowanej Piosenki: Łukasz Baruch, Przemysław Joanna Trafas. I inni, zawsze przez Zaryckie- Cackowski, Grzegorz Dowgiałło, Rafał Fusiek, go wyposażeni tak w umiejętność, jak i gust. Katarzyna Wachnik i Angela Wawrzyk. Dwa razy w roku w piwniczce Szkoły Muzycz- nej im. Władysława Żeleńskiego przy ulicy Ozdobą koncertu byli goście specjalni: Marek Basztowej odbywają się koncerty – pokazy Bałata, Magdalena Drozd, Barbara Gąsieni- aktualnych wychowanków Profesora, pełne ca-Giewont, Beata Paluch-Zarycka, Barbara emocji i zachwytów, na dodatek prowadzone Stępniak-Wilk, Jacek Wójcicki i Julia Zarycka. 365

Marek Bałata, fot. Jan Poprawa

Całość prowadziła – jak zwykle bardzo kul- wał się po raz dwudziesty) patronem koncer- turalnie i ciepło – Lidia Jazgar, zaś artystycz- tu. Wierzyć się wprost nie chce, że ten wspa- ną pieczę nad koncertem (poza kompozyto- niały, wysmakowany artystycznie program rem oczywiście) objęła Anna Dymna. To jej był… wydarzeniem jednorazowym. Bogaty bowiem cykl pt. Zaczarowane Radio Kraków ten nasz kraj, bogaty! W talenty artystyczne, był oficjalnym (i jubileuszowym, jako że odby- nie managerów kultury, niestety. 366

Jarosław Wasik DŹWIĘK W GABLOCIE O muzycznych muzeach w Europie

Klasycznie i „instrumentalnie” Instrumentów Muzycznych w Berlinie (Musi- kinstrumenten-Museum1) zlokalizowane tuż prawie każdym większym europej- przy słynnym Potsdamer Platz – miejscu skim mieście turysta wrażliwy na nieoszczędzanym przez historię, w którym W muzykę, który zainteresowany jest 21 lipca 1990 r., krótko po zburzeniu Muru spędzeniem czasu nie tylko zwiedzając zabyt- Berlińskiego2, Roger Waters wystawił gigan- ki oraz rozkoszując się smakiem lokalnych tyczny darmowy koncert pod tytułem The potraw, znajdzie muzeum związane z muzy- Wall w celu uczczenia końca podziału na ką. Zazwyczaj są to jednak „klasyczne” muzea, RFN i NRD. We wspomnianym wnętrzu które w standardowy sposób pokazują historię zarządzanym przez Państwowy Instytut muzyki, np. poprzez ekspozycję instrumen- Badań z zakresu Muzyki (Staatliches Institut tów czy zgromadzone dokumenty (partytury, für Musikforschung) wystawiono około 800 rękopisy, foldery, programy, książki, certyfi- eksponatów spośród zgromadzonych 3000 katy, dyplomy, zaświadczenia, bilety czy pla- egzemplarzy, z których najstarsze pochodzą katy). Ten sposób edukacji wcale nie jest zły, z XVI w. Prawdziwymi klejnotami ekspozycji jednak dla wytrawnego zwiedzającego, który są organy, a także dawny klawesyn i szpinet poza patrzeniem ma jeszcze inne oczekiwania, z warsztatu Ruckersów oraz słynny klawesyn bywa anachroniczny. Bacha i jego późniejsze kopie. Na zwiedza- jących robią także wrażenie prezentowane Jednym z najwspanialszych miejsc z nie- narzędzia używane do konserwacji i obsługi zwykłymi zbiorami instrumentów (przede instrumentów, a także swego rodzaju makiety, wszystkim klawiszowych) jest Muzeum które pokazują, jak wygląda produkcja (proces

1 Tiergartenstraße 1, 10785 Berlin, Niemcy, www.mim-berlin.de, bilety: norm. 6 €, ulg. 3 €. 2 Mur Berliński upadł w nocy z czwartku 9 listopada na piątek 10 listopada 1989 r. po przeszło 28 latach istnienia. 367

obróbki drewna) poszczególnych elementów Podobnych instytucji w Europie, prezen- fortepianu. Podobnym miejscem, choć nie tak tujących dorobek muzyczny poprzez zgro- przestronnym jak berlińskie, jest budapesz- madzone instrumenty, jest wiele. Wspomnę teńskie Muzeum Historii Muzyki (Zenetör- tylko o Muzeum Instrumentów Muzycznych téneti Múzeum3) mieszczące się na starówce w Brukseli (Musée des instruments de mu- w starej, barokowej kamienicy, gdzie niegdyś sique4), Muzeum Muzyki w Paryżu (Musée zatrzymał się Beethoven, a Bela Bártok miał de la musique5) umiejscowionym w „Mieście swoją pracownię. To właśnie zbiory Bártoka muzyki”, które poza ekspozycjami składa się są tu najcenniejsze. Umiejscowione w szu- z amfiteatru, sali koncertowej na 1500 osób fladach i gablotach rękopisy, zapisy nutowe, i miejscami przeznaczonymi na różnego całe zeszyty z odręcznymi notatkami, kolek- rodzaju warsztaty, czy rodzimym poznańskim cja fotografii, ale przede wszystkim wszelkie- Muzeum Instrumentów Muzycznych6, będą-

go rodzaju odznaczenia i medale robią duże cym oddziałem Muzeum Narodowego. + DŹ WIĘK W GABLOCIE. O mu wrażenie. Najcenniejszym instrumentom zgromadzonym w muzealnych wnętrzach Monograficznie dedykowane są stojące w pobliżu kompute- ry, w których poza zapoznaniem się z krót- Fascynaci muzyki klasycznej są wśród zwie- kim opisem eksponatu widz ma możliwość dzających instytucje muzealne bardzo uprzy- odsłuchania oryginalnego brzmienia, jakie wilejowani. W każdej europejskiej stolicy, ale instrument z siebie wydobywa. Przyjemne i w mniejszych miastach, znajdą się bowiem

uczucie towarzyszy zwiedzającemu, gdy na muzea monograficzne, poświęcone zazwy- zy wyciągnięcie ręki ma także zapisy nutowe, czaj kompozytorom „najważniejszym”, którzy c z n y

które stworzone zostały przez słynnego Feren- przeszli do historii i którymi kraje lubią się c h mu ca Liszta. Budynek Muzeum kryje w pięknych chwalić. Mam na myśli np. Muzeum Bedři- 7 8 wnętrzach zbiór instrumentów muzycznych, cha Smetany w Pradze, Muzeum Chopina z eac h w E u r opie + odbywają się tu również regularnie koncerty w Warszawie czy niezwykłe Muzeum Bacha muzyki poważnej. Na szczególną uwagę zasłu- (Bach Museum Leipzig9) w Lipsku. guje wydzielona część ekspozycji poświęcona pracy wybitnego folklorysty i tancerza, wielo- Chopinowskie muzeum – z racji swego umiej- letniego członka Węgierskiej Akademii Nauk scowienia – musiało stworzyć ekspozycję, któ- – Martina György – przez lata zajmującego się ra współgra z obiektem Pałacu Ostrogskich. studiowaniem i opisywaniem tańców ludo- Ma to dobre i złe strony, bowiem we wnętrze, wych oraz rejestrowaniem ludowych pieśni. w jego układ pomieszczeń i ich kształt, jak Poza kolekcją zdjęć i scenograficzną aranża- się domyślam, nie można było ingerować. cją miejsca pracy badacza każdy ma szansę Architekci musieli znaleźć konsensus między obejrzeć sprzęt rejestrujący (epokowe kamery, zachowaniem klimatu sal a ideą stworzenia magnetofony, rejestratory), a także nośniki, na nowoczesnej ekspozycji. Owa multimedial- które badacz zapisywał efekty swoich trzydzie- ność, modne dziś pojęcie w kontekście mu- stoletnich terenowych badań. zeów, o którym zewsząd słyszymy, jest moim

3 Táncsics Mihály út. 7, Budapeszt, Węgry, www.zti.hu, bilety: norm. 600 Ft, ulg. 300 Ft. 4 Rue Montagne de la Cour 2, Bruksela 1000, Belgia, www.mim.be, bilety: norm. 12 €, ulg. 2 €, seniorzy 9 €. 5 221, avenue Jean Jaurès 75019 Paris, www.citedelamusique.fr, bilety: norm. 7 €, dzieci do lat 6 – bezpł. 6 Stary Rynek 45, Poznań, www.mnp.art.pl/oddzialy/muzeum-instrumentow-muzycznych, bilety: norm. 7 PLN, ulg. 5 PLN. 7 Novotného lávka 1, 110 00 Praha 1, Czechy, www.nm.cz/Ceske-muzeum-hudby/Oddeleni-CMH/Muzeum-Bedricha-Smetany, bilety: norm. 40 CZK, ulg. 20 CZK. 8 Pałac Ostrogskich, ul. Okólnik 1, 00-368 Warszawa, Polska, http://chopin.museum/pl, bilety: norm. 22 PLN, ulg. 13 PLN. 9 Thomaskirchhof 15/16, 04109 Lipsk, Niemcy, www.bachmuseumleipzig.de, bilety: norm. 8 €, ulg. 6 €, do 16. roku życia wstęp bezpłatny. 368

zdaniem zrealizowana w 50 procentach. Zwie- kościoła św. Tomasza w Lipsku. W domu tym dzając niektóre sale, byłem mocno zawiedzio- Bach często gościł z rodziną, a nawet dawał ny zbyt dużą ilością dobiegających zewsząd koncerty. To miejsce zachwyca różnorodno- dźwięków, zwłaszcza ze słuchawek odwieszo- ścią i komfortem stworzonym dla zwiedza- nych przez zwiedzających. Wrażenie kakofonii jących. Jest interaktywne, w wielu miejscach odniosłem w szczególności w sali informują- można przysiąść, założyć na uszy słuchawki, cej o miejscach pracy kompozytora, skądinąd wybrać utwór do posłuchania i zanurzyć się bardzo estetycznie zaprojektowanej. Nie moż- w krainie dźwięków organowych czy kla- na liczyć na to, że człowiek po wysłuchaniu wesynowych. Muzeum – jak wiele innych fragmentu utworu naciśnie przycisk „stop”. podobnych instytucji kultury – organizuje Zwiedzający po prostu intuicyjnie odwiesza oczywiście koncerty, ale na wyjątkową uwagę słuchawki, a do zadań projektanta należy wy- zasługuje fakt, że także duży festiwal, na któ- myślenie sposobu, by samo odwieszenie za- ry karnety można rezerwować już pół roku mykało źródło płynącego dźwięku (takie roz- wcześniej. wiązanie z bardzo dobrym skutkiem od wielu lat stosuje się w studiach emisyjnych Polskiego Rozrywkowo-oldschoolowo Radia). Największe wrażenie zrobił na mnie ciemny pokój oznaczony zdaniem „Chopin […] is no more”, w którym można z bliska przyj- Nawet w zacisznym szpitalu bez klamek, rzeć się maskom pośmiertnym czy puklowi gdzie mnie zamknięto, bym sobie odpoczął, włosów słynnego Polaka, oraz sala koncer- telewizyjne namolne programy towa, w której wnętrzu muzyka rozbrzmie- prześladowały mój mózg dniem i nocą – wa zachwycająco. Chcę podkreślić, że wizytę produkcji wzrost, podorywki i siew, u dz ie i mie j sca + w Muzeum Chopina poleciłbym wszystkim, kolejny gość. koncert życzeń, psiakrew,

+ L ponieważ jest to miejsce wyjątkowe, estetycz- tajfun, powodzie, batalia o plon. ne, stworzone z klasą i dające ogromną porcję żniwa w kołchozie i on, Elton John!11 wiedzy na temat wybitnego twórcy licznych polonezów, mazurków, nokturnów i etiud, Moskwa to jedna z najdroższych metropolii, a także pięknych pieśni10. wyjątek stanowią jedynie ceny biletów do muzeów, które są chyba najtańsze na świe- Opisując design muzealnych ekspozycji, nie cie12. Będąc w stolicy Rosji, warto z samej mogę zapomnieć o lipskim Muzeum Bacha choćby ciekawości pojechać słynną okręż- czynnym od wtorku do niedzieli w godzinach ną linią moskiewskiego metra, która – jak 10:00–18:00. Niemcy, podobnie jak Włosi, głosi anegdota – powstała dlatego, że Stalin „mają rękę” do tworzenia wystaw. Zatrudniani postawił na planach przedstawionych mu przez nich projektanci zazwyczaj konstruują przez inżynierów filiżankę z kawą, a pozo- ekspozycje przemyślane, nowoczesne stawiony przez spód naczynia odcisk planiści i z dobrym smakiem, o czym każdy może się potraktowali jako przejaw geniuszu wodza. przekonać, odwiedzając czteroskrzydłowy Tuż przy jednej z dwunastu stacji кольцевой dom z XVI w., znajdujący się naprzeciwko линии13 znajduje się Teatr na Tagance, a kil-

10 Najbardziej znanych 19 pieśni polskiego kompozytora ukazało się już po jego śmierci, a komponował je do tekstów rodzimych autorów, za- zwyczaj swoich rówieśników, których często określał mianem przyjaciół. Byli wśród nich: Stefan Witwicki, Bohdan Zaleski, Adam Mickiewicz, Wincenty Pol czy Zygmunt Krasiński. Chopin najczęściej pisał pieśni zwrotkowe – sielanki, dumki, pieśni romansowe, ale także refleksyjne i elegijne, ich charakter zależał bowiem od nastroju oraz momentu życia, w jakim się znajdował. 11 Жертва телевидения, muz. i sł. Włodzimierz Wysocki, przekł. Michał B. Jagiełło. 12 Poza wstępem do Galerii Trietiakowskiej, gdzie za normalny bilet musimy zapłacić około 500 RUB, czyli 10 €. 13 Okrężna linia moskiewskiego metra otwarta 1 stycznia 1950 r. 369

W Muzeum Instrumentów Muzycznych w Berlinie można obejrzeć m.in przenośne organy, fot. Jarosław Wasik kaset metrów od niego Państwowe Centrum dokumentów, pozwoleń na pracę, gitar czy Kulturalne, Muzeum W.S. Wysockiego „Dom kostiumów, w których bard grał w pobliskim Wysockiego na Tagance” (Государственное teatrze. Szczególnie zaskakujące dla zwiedza- учреждение культуры – Государственный jących, którzy kojarzą Wysockiego przede культурный центр-музей В.С. Высоцкого wszystkim z pisania piosenek i charaktery- „Дом Высоцкого на Таганке”14). Każdy, stycznego, zachrypniętego głosu, może się kto w młodości słuchał piosenek barda zza wydać zdjęcie tłumów stojących w kolejce po wschodniej granicy, wchodząc do tego bu- bilety na ostatnie spektakle Hamleta15. Kolej- dynku, będzie na pewno pod wrażeniem, że ce mającej kilkaset metrów! O tym spektaklu jest w miejscu, w którym tworzył Wysocki, że przez całe lata 70. krążyły w Polsce legendy, może przebywać w otoczeniu jego rękopisów, aż do czerwca 1980 r., gdy Teatr na Tagance

14 Нижний Таганский тупик 3, 103004 Moskwa, Rosja, www.visotsky.ru, bilety: norm. 15 RUB, ulg. 10 RUB. 15 Teatr na Tagance, premiera 1971 r., reż. Jurij Lubimow. W 1976 r. spektakl otrzymał pierwszą nagrodę na Dziesiątym Belgradzkim Między- narodowym Festiwalu „Bitef”, w 1977 r. nagrodę francuskiej krytyki za najlepszy spektakl zagraniczny, a w czerwcu 1980 r. pierwszą nagrodę na II Międzynarodowym Festiwalu „Warszawskie Spotkania”. 370

Manekiny imitujące „wielką czwórkę z Liverpoolu”, fot. Jarosław Wasik

przyjechał z gościnnymi występami. „Niesa- udostępnionym multimediom mamy szansę mowite były to wieczory teatralne: upał, na- posłuchać wywiadów z Wysockim (m.in. bita do nieprzytomności sala warszawskiej w przygotowanym specjalnie pokoju) oraz Operetki, niekończące się owacje i Lubimow zobaczyć wyświetlony za pomocą projektora wypychający słaniającego się, zlanego potem reportaż poświęcony artyście. Mimo tego Wysockiego przed szereg: to twój triumf. Nikt wychodząc z domu na Tagance, odczuwa wtedy nie mógł przeczuć, że to bodaj ostat- się niedosyt, bowiem miejsc stricte dedy- nie spektakle z tym Hamletem; aktor zmarł kowanych indywidualnemu odsłuchowi parę tygodni później”16. W muzeum pracują piosenek po prostu nie przewidziano, być kompetentne osoby, które bardzo ciekawie może z powodu „scenograficznej” koncepcji opowiadają o Wysockim i jego twórczości, ekspozycji. Każdego fana rosyjskich ballad pilnując jednak, aż do przesady, by zwiedza- zachwyci fakt ujrzenia na wystawie stałej jący nie mógł zrobić żadnego zdjęcia eks- całej dyskografii Wysockiego, jego odręcz- ponatu czy scenograficznego wyposażenia nie pisanych tekstów czy wspólnych zdjęć (nawet skanu fotografii), co nie dziwi, bo to z Mariną Vlady – miłością jego życia. Istnieje wszechpanująca tendencja we wszystkich po- także możliwość słuchania interpretacji dobnych instytucjach w Rosji. Dla polskiego jego piosenek w piwnicznym pubie turysty na pewno miłym doznaniem będzie (wejście klubu jest od zewnątrz), w którym zobaczenie wyeksponowanego zdjęcia barda organizowane systematycznie koncerty dają z Danielem Olbrychskim, z którym łączyła szansę zaistnienia nowym wykonawcom go wieloletnia przyjaźń. To zresztą jedyny specjalizującym się w piosence poetyckiej. polski akcent w tym miejscu. Dzięki kilku

16 J. Sieradzki, ...Aktorami ludzie, „Polityka” 1990, nr 7. 371

Wszystkim odwiedzającym Moskwę polecam czy małym dworcu autobusowym Sgt. Pep- spacer po Tagance i wizytę w Muzeum Wy- per’s (a nie żadnym konkretnym policjancie, sockiego, podobnie jak każdemu, kto wybrał jak myśli wielu ludzi), który w przeszłości się do Liverpoolu, rekomenduję odwiedziny został zaaranżowany na pub, a dziś niszczeje wyremontowanych doków, w których jedną opustoszały, choć wcale nie jest położony na z atrakcji jest Muzeum Beatlesów (The Beat- obrzeżach Liverpoolu. Zobaczenie tych i kilku les Story17). Miejsce to zostało wykreowane innych emblematycznych miejsc, jak choćby i odrestaurowane dzięki ogromnemu dofi- Cavern, do dziś działającego w centrum mia- nansowaniu, jakie miasto otrzymało, stara- sta pubu, z którym artystycznie związani byli jąc się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Beatlesi, daje swoisty background pomocny Podobnie jak oczywisty wydał się fakt, z ra- i w pełni rozszyfrowujący ścieżkę wystawy sta- cji lokalizacji, stworzenia w Opolu – stolicy łej. W muzeum najistotniejsza jest opowieść,

polskiej piosenki – muzeum poświęconego ta poświęcona słynnej czwórce z Liverpoolu + DŹ WIĘK W GABLOCIE. O mu historii tych krótkich dziełek muzycznych. daje nam pełny obraz czasów i charakteru ich Analogicznie w mieście narodzin zespołu twórczości. Zgromadzona liczba płyt, instru- The Beatles wymyślono miejsce kultywujące mentów, listów od fanów, prasowych wycin- jego historię i artystyczny dorobek. Liverpool ków i plakatów jest imponująca, choć i tak jest specyficznym miastem, choć wyobraże- największe wrażenie robi aranżacja korytarzy nie o nim jako o przestrzeni wyłącznie indu- i salek tego piwnicznego wnętrza. Przecho- strialnych pejzaży jest błędne. Miejscowość dząc przez kolejne części ekspozycji, zwie-

ma ciekawy klimat, który tworzy typowo an- dzający zapraszany jest do różnych światów, zy gielska architektura, choć po opuszczonych jak choćby: repliki klubu Cavern, żółtej łodzi c z n y

ulicach z mieszkalnymi szeregowcami widać podwodnej czy wnętrza samolotu – symbo- c h mu niestety wpływy kryzysu i reform z czasów lizującego wiele przebytych przez muzyków

Margaret Thatcher. Od mieszkańców można tras. Absolutnie zachwycający jest biały po- z eac h w E u r opie + usłyszeć, że w poszukiwaniu pracy wyjecha- kój z białym oknem i białym fortepianem, na ło około 600 tys. ludzi, przede wszystkim do którym John Lennon skomponował Imagine. Manchesteru i Londynu. Centrum miasta Ta czystość i oszczędność fragmentu wystawy i wspomniane doki błyszczą jednak nowo- zwraca uwagę wyłącznie na istotę wyobraźni, ścią i elegancją. The Beatles Story najlepiej na to, jak ważna jest ta umiejętność w akcie zwiedzić pod koniec pobytu w Liverpoolu, tworzenia sztuki. Słowo „imagine” jest wypi- bowiem ekspozycja i aranżacja wnętrza ściśle sane na ścianach w wielu językach, w naszym nawiązują do konkretnych lokalizacji w mie- niestety bez polskich znaków, co w efekcie ście, w szczególności do miejsc, w których daje wyraz „wyobrazac”. Kilka rzeczy razi bywali, uczyli się i tworzyli członkowie zespo- w tym muzeum, np. bezgustowne i łopato- łu. Miejsc, które pośrednio lub bezpośrednio logiczne miejsca typowo scenograficzne, jak stały się inspiracją do powstania wielu prze- redakcja magazynu muzycznego: z biurkiem, bojów. Warto wspomnieć choćby o Strawber- maszyną do pisania i posadzonym maneki- ry Field18, słynnym sierocińcu utworzonym nem sklepowym imitującym dziennikarza, przez Armię Zbawienia w 1936 r., położonym czy 4 manekiny imitujące prawdziwych Beat- w dużym parku, w okolicy którego dorastał lesów (a może figury woskowe – jeśli tak, to i często bawił się jako dziecko John Lennon, amatorsko wykonane, bo John Lennon, Paul

17 Britannia Vaults, Albert Dock, Liverpool L3 4AD, Wielka Brytania, www.beatlesstory.com, bilety: norm. 16 £, ulg. 7 £. 18 Nazwa sierocińca stała się popularna w roku 1967, po wydaniu przez zespół The Beatles singla z piosenką Strawberry Fields forever autorstwa Johna Lennona. Miejsce przestało funkcjonować w 2005 r., dziś pozostała tylko charakterystyczna, czerwona brama, a jej podpory zapisane są pamiątkowymi wpisami pozostawionymi przez turystów. 372

McCartney, George Harrison, Ringo Starr są jednego z trzech hitów ABBY zarejestrowane po prostu brzydcy, a byli przecież przystojni w specjalnym miejscu za bordową kotarą czy i szalały za nimi dziewczyny z całego świata). stworzony przez nas remix ich utworu. Im- ponująca kolekcja strojów estradowych, płyt Rozrywkowo-nowocześnie winylowych i kompaktowych, listów od fanów (w tym także z polskimi znaczkami pocztowy- Muzeum zespołu ABBA (ABBA The Mu- mi), wywiadów, przedmiotów i zdjęć składa seum19) to najlepsze miejsce poświęcone mu- się na opowieść klarowną i interesującą, co zyce, jakie można sobie wyobrazić. To show, ważne – atrakcyjną nawet dla ludzi, którzy na który składają się: nowoczesność, dobry lubią piosenki ABBY, ale nie padają przed smak, dobry dźwięk, interaktywność, zaba- ich twórczością na kolana. Sztokholmskie wa i merytoryczny kontent. Szwedzi mają muzeum ma w sobie elementy show, a czyn- ogromne tradycje związane z muzyką popu- ny w nim udział zapewniają: scena, na której larną i choć ich artyści zazwyczaj tworzą po można zaśpiewać w towarzystwie prostych, angielsku, nie przeszkadza im to zupełnie ko- ale realistycznych hologramów Agnethy, chać ich muzykę i kupować ich płyty. W Szwe- Fridy, Björna i Benny’ego; sala z monitorem cji po raz 10. wyprodukowano program Idol, – za pomocą specjalnej kamery „jesteśmy” którego finał nie odbywa się, jak w Polsce, w teledysku zespołu; kolorowy dance floor; w produkcyjnej hali telewizyjnej z miejscami salka położona obok zaaranżowanej gardero- dla kilkuset zaproszonych gości, tylko w Glo- by – program komputerowy daje możliwość ben, szwedzkim „Spodku”, w którym zasiada wirtualnego zakładania kostiumów ABBY; kilkanaście tysięcy osób na widowni, a bilety, wielkoformatowa plansza z wizerunkiem gru- mimo że nie są tanie, wyprzedawane są na py z wyciętymi otworami w miejscu twarzy u dz ie i mie j sca + długo przed imprezą. Tak jest zresztą z wie- (często mylnie określana monidłem) – dająca

+ L loma wydarzeniami muzycznymi organizo- przed budynkiem muzeum możliwość zrobie- wanymi w Sztokholmie. To piękne miasto, nia zabawnego zdjęcia, na którym udajemy, że położone na lądzie i wysepkach, otoczone jesteśmy członkiem zespołu. z wielu stron wodą, mające świetną, nowo- czesną komunikację miejską (w szczególno- Projektanci ekspozycji nie zapomnieli także ści metro), ma od maja 2013 r. jeszcze jedno o pokazaniu dorobku ABBY w szerszym kon- znakomite miejsce – Muzeum ABBY – zespo- tekście, dlatego dużą okrągłą salę z zawieszo- łu, którego światowy sukces do dziś nie został nymi pod sufitem instrumentami podzielili osiągnięty przez żadnego innego szwedzkiego na boksy, w których za pomocą dotykowych wykonawcę. Zabawa zaczyna się już w czasie ekranów można dokonać wyboru materiałów robienia rezerwacji i kupowania wejściówki audio-wideo poświęconych kolejnym dziesię- przez Internet, gdy czytamy informację, że cioleciom historii szwedzkiej muzyki rozryw- bilet wydrukujemy na miejscu w specjalnym kowej. Ważne miejsce zajmuje także fragment automacie, a kod kreskowy na nim umiesz- wystawy, który jest świadectwem, szczególnie czony zapewni nam dostęp (jednokrotny!) dla najmłodszego pokolenia, na jakich no- do wielu atrakcji i pozostawi w sieci historię śnikach zapisywano i odtwarzano w ciągu naszej wizyty, którą będziemy mogli przejrzeć ostatnich stu lat dźwięk (ostatnia gablota wy- po powrocie do domu, logując się na portalu pełniona jest po prostu smartfonami). Jedno muzeum. Te pozostawione ślady, tworzące z najbardziej metaforycznych miejsc w mu- wirtualną pamiątkę, to np. nasze wykonanie zeum to zaaranżowany fragment pokoju let-

19 Djurgårdsvägen 68, 115 21 Stockholm, Szwecja, www.abbathemuseum.com, bilety: norm. SEK 195, ulg. SEK 50. 373

Przed wejściem do muzeum ABBY stoi makieta, dzięki której każdy może poczuć się członkiem kultowego zespołu, fot. Jarosław Wasik

niskowego domku (z wyświetlonym za oknem kwadrans”, na wybór konkretnego decyduje- obrazem falującego morza), w którym powsta- my się już podczas internetowej rejestracji), ły największe hity zespołu. Płynące zewsząd ale takie „problemy” chciałaby mieć każda dźwięki Waterloo, Money, money, money czy instytucja muzealna w Europie. Mamma mia nie powodują kakofonii, bowiem projektanci obiektu zadbali o montaż takich Kochasz muzykę i chcesz się wyśmienicie urządzeń, które gwarantują syntetyczny, kie- bawić? Chcesz poczuć się na chwilę jak pio- runkowy dźwięk, a także o odpowiedni roz- senkarz i muzyk? Chcesz się przekonać, że kład ekspozycyjnych sal. Jedynym kłopotem wizyta w muzeum nie musi być nudna? Leć może być nadmierna liczba zwiedzających, do Sztokholmu, bowiem ABBA Museum to powodująca korki mimo bardzo restrykcyj- jedyne takie miejsce, do którego naprawdę nego systemu wpuszczania gości (bilet jest ma się ochotę wrócić kolejny raz. ważny jedynie w przedziałach czasowych „co 374

Anita Koszałkowska Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu „Nastroje, nas troje. Epilog” w Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu

czerwca 2014 r. w siedzibie Muzeum wych i pięknych utworów obecnie nie staje Polskiej Piosenki w opolskim amfi- się popularnymi, bo na festiwalach dominuje 5teatrze odbył się niezwykły wernisaż „straszne kryterium oglądalności”. Zdaniem wystawy „Nastroje, nas troje. Epilog”. Wyda- Umer gdy kryterium to zostanie zniesione, na rzeniem tym Muzeum nawiązało do legen- festiwalowe sceny wróci sztuka. darnego koncertu z 1977 r., kiedy na scenie opolskiego amfiteatru spotkały się trzy wiel- Na wystawę, która była czynna przez dziesięć kie osobowości: Agnieszka Osiecka, Wojciech dni, złożyły się nagrania recytacji wierszy Młynarski i Jonasz Kofta, a polscy artyści trójki wielkich poetów piosenki, bohaterów skupieni wokół wielkiego stołu wykonywali koncertu z roku 1977, w interpretacji ponad ich najpiękniejsze piosenki. Po 37 latach, nie- 60 osób: aktorów, piosenkarzy, ludzi mediów malże w tym samym miejscu – kilkadziesiąt – m.in.: Artura Barcisia, Moniki i Zbigniewa metrów od sceny, w siedzibie Muzeum przy Zamachowskich, Maryli Rodowicz, Marii wspólnym stole usiedli artyści, którzy przed Seweryn, Krystyny Tkacz, Daniela Passenta, laty wzięli udział w koncercie festiwalowym: Tomasza Raczka, Grzegorza Miecugowa, Mag- Magda Umer, bracia Zielińscy oraz, w imie- dy Umer czy Martyny Wojciechowskiej. niu nieżyjących mężów, Danuta Grechuta i Jaga Kofta. Wyjątkowy wieczór poprowadzi- Wszystkie utwory wraz z wizualizacjami li Maria Szabłowska i kurator wystawy Artur wykonanymi pod okiem dr. Bartosza Posac- Wolski, szef Grupy Entropia Słowa, współor- kiego przez studentów Instytutu Sztuki Uni- ganizatora wystawy. „Ten koncert sprzed lat wersytetu Opolskiego, zostały wgrane do i wystawa w opolskim muzeum nawiązująca komputerów ustawionych na wielkim stole. do niego pokazują, jak dobra może być pol- Nasi goście mogli je odsłuchiwać za pomo- ska piosenka” – podkreśliła podczas spotka- cą słuchawek. Interpretacje wierszy nagrał nia z publicznością Maria Szabłowska. Magda i zdjęcia wszystkich artystów wykonał Prze- Umer dodała natomiast, że wiele wartościo- mek Gorlas. 375

Podczas wystawy „Nastroje, nas troje. Epilog” odwiedzający Muzeum mogli wysłuchać interpretacji wierszy Osieckiej, Młynarskiego i Kofty w wykonaniu aktorów, dziennikarzy, osobowości telewizyjnych. fot. Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu/W.Chojnacki

Wernisażowi i wystawie towarzyszył film Młynarski, Tadeusz Sznuk, Jacek Fedorowicz, o historii festiwalu w Opolu współprodu- Wojciech Mann, Krzysztof Materna, Jan Pie- kowany przez Muzeum z TVP Rozrywka. trzak, Krystyna Loska, Janusz Weiss, Maria Dobry wieczór, Opole! Festiwal – legenda Szabłowska, Magda Umer, Marcin Daniec, – film w reżyserii Tomasza Knittla to opo- Andrzej Strzelecki, Artur Andrus, Katarzyna wieść o festiwalu, który zna każdy Polak, Pakosińska, Grażyna Torbicka i inni. W postać od najmłodszego do najstarszego. Autorzy narratora/konferansjera wciela się silnie zapi- przypominają i ożywiają, a niektórym przy- sany w tej roli na festiwalu opolskim Artur bliżają najciekawsze zdarzenia i przełomowe Orzech. momenty „Opola”: najważniejsze spotkania twórców, debiuty gwiazd, zakulisowe anegdo- Uroczysty pokaz przedpremierowy filmu ty. O dziejach tej jednej z największych pol- odbył się 5 czerwca 2014 r. w Muzeum Pol- skich imprez opowiadają z punktu widzenia skiej Piosenki w Opolu przy okazji otwar- KONFERANSJERA. To jego oczami, optyką, cia wystawy „Nastroje, nas troje. Epilog” zakulisowymi obserwacjami, żywymi wspo- – w przeddzień inauguracji 51. Krajowego mnieniami, nieznanymi dotąd anegdotami Festiwalu Piosenki Polskiej, następnie był autorzy zbliżają się do kluczowych wydarzeń emitowany wielokrotnie na antenie TVP Roz- festiwalu, mając nadzieję, że ta figura pozwala rywka. Film Dobry wieczór, Opole! Festiwal – na opowiedzenie historii festiwalu w sposób legenda ma być też częścią przygotowywanej barwny, ciekawy, wciągający i nowy. W filmie wystawy stałej Muzeum Polskiej Piosenki. wypowiadają się osoby, które wielokrotnie prowadziły festiwal, oraz te, które rolę kon- Patroni medialni wystawy: TVP1, TVP Rozrywka, mie- feransjera pełniły tylko raz czy dwa: Wojciech sięcznik „Zwierciadło”, Radio Opole i „Nowa Trybuna Opolska”. 376

Ściana ze starymi odbiornikami telewizyjnymi, a w nich fragmenty jarocińskich koncertów, fot. Mirosław Ołtarzewski 377

Julia Rzepka specjalista ds. Spichlerza Polskiego Rocka w Jarocinie SPICHLERZ POLSKIEGO ROCKA

arocin – stolica polskiego rocka. 17 lipca Na parterze mieści się przestrzeń komercyj- 2014 r., w przeddzień rozpoczęcia kul- na przeznaczona na klub muzyczny, szatnię J towego festiwalu, w Jarocinie otwarto oraz sklepik spichlerzowy. Pierwszą i drugą Spichlerz Polskiego Rocka. Ponieważ stolica kondygnację zajmuje ekspozycja poświęcona polskiego rocka jest tylko jedna, to właśnie historii polskiej muzyki rockowej oraz kolej- dlatego to niewielkie wielkopolskie miasto nym edycjom legendarnego jarocińskiego z ponadczterdziestoletnią historią festiwa- festiwalu rockowego. Scenariusz wystawy li rockowych jest najlepszym miejscem dla stworzył kreatywny duet: badacz kultury nowoczesnego, multimedialnego muzeum niezależnej Robert Jarosz oraz współautor muzyki rockowej. Spichlerz ma szanse stać się Encyklopedii polskiego rocka Lech Gnoiński. magnesem przyciągającym do Jarocina fanów Aranżacja wystawy jest dziełem warszawskiej muzyki rockowej przez cały rok, a nie tylko firmy Kłaput Project, autorów m.in. Muzeum podczas trwania festiwalu. Dom Rodzinny Jana Pawła II w Wadowicach.

Ekspozycja powstała w specjalnie zaada- Zaproszeniem do zwiedzania ekspozycji na ptowanym na ten cel dawnym spichlerzu pierwszym piętrze jest mural autorstwa Zbi- zbożowym, położonym w zabytkowej strefie gniewa Ugielskiego – artysty plastyka oraz w centrum miasta. Nazwa Spichlerz Polskie- muzyka zespołu Mikrofony Kaniony. Ścieżka go Rocka oprócz oczywistego odniesienia do zwiedzania prowadzi zainteresowanych przez pierwotniej funkcji budynku ma też znaczenie kolejne strefy przestrzenne, odtwarzające metaforyczne. Miejsce to ma gromadzić, prze- dzieje polskiego rocka. Narodziny big beatu, chowywać i udostępniać wszelkiego rodzaju rock kobiet, dojrzałość rocka, polski under- dokumenty ilustrujące historię polskiej sceny ground muzyczny lat 1968–1972, punk – to rockowej. Sfery pozornie niepoważnej, jednak zagadnienia, w które zwiedzający zagłębia powoli – miejmy nadzieję, również dzięki Spi- się, wędrując po przestrzeni wystawienniczej chlerzowi – stającej się ważną częścią naszego pierwszego piętra. narodowego dziedzictwa. 378

Ekspozycję na drugim piętrze otwiera kolejowa tablica oraz kładka z jarocińskiego dworca, przez którą dwadzieścia lat temu fani przechodzili na teren festiwalu., fot Mirosław Ołtarzewski 379 380

W gablotach same znane twarze..., fot. Mirosław Ołtarzewski

Wprowadzeniem do każdego obszaru tema- muzyczna, która dała początek słynnemu tycznego jest lightbox, w którym zainteresowa- w latach 80. XX w. Festiwalowi Muzyki Roc- ni znajdą podstawowe informacje dotyczące kowej w Jarocinie. prezentowanego zagadnienia, uzupełnione materiałem ilustracyjnym. Osoby pragnące Ekspozycję na drugim piętrze otwiera kład- głębiej wniknąć w temat mogą skorzystać ka z jarocińskiego dworca kolejowego, przez z infokiosków, w których znajdą poszerzone którą przed dwudziestoma laty uczestnicy informacje wzbogacone o materiały filmowe jarocińskiego festiwalu przedostawali się na oraz kolekcję zdjęć, pokazujące zespoły repre- teren miasta. Ten charakterystyczny element zentatywne dla danego przedziału czasowego. architektoniczny został utrwalony w wielu Warto zwrócić uwagę na oryginalne przed- filmach dokumentujących wydarzenia festi- mioty podarowane przez znanych artystów, walowe. Kładka prowadzi zwiedzającego do m.in. Anję Orthodox czy Renatę Przemyk. wnętrza bębna, który jest miejscem projekcji Wędrówkę przez historię polskiego rocka archiwalnych materiałów filmowych przy- zamykają na tym poziomie Wielkopolskie pominających najlepsze lata jarocińskiego Rytmy Młodych, skromna lokalna impreza festiwalu. Jego historię ilustrują też wybrane 381

...oraz najbardziej znane okładki płyt zespołów grających w Jarocinie., fot . Mirosław Ołtarzewski

obiekty pokazywane w gablotach czy bogata niejszych tekstów polskiego big beatu i rocka, kolekcja plakatów i afiszów festiwalowych, przysiąść na chwilę w kinie spichlerzowym czy umieszczonych wokół konstrukcji bębna. posłuchać sztandarowych utworów przedsta- wicieli Trójmiejskiej Sceny Alternatywnej. Po drodze zatrzymać się można na dłużej Ekspozycję zamyka strefa prezentująca obli- w części poświęconej polskiej fonografii, gdzie cze polskiej sceny rockowej po transformacji prezentowane są płyty winylowe najbardziej ustrojowej w latach 90. znanych polskich artystów i zespołów lat 70. i 80., a stanowiska odsłuchowe zachęcają do W Spichlerzu z każdego zakątka dobiega poszperania w bogatym zasobie archiwalnym, muzyka, towarzysząc zwiedzającemu na każ- zamkniętym w nowoczesnych nośnikach. dym kroku. Dzięki temu wystawa nie jest mar- Kontynuując wędrówkę po zakamarkach twa, lecz „żyje”. wystawy, warto zagłębić się w świat najważ-

Projekt zrealizowany został ze środków Unii Europejskiej w ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007–2014, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Gminy Jarocin i Powiatu Jarocińskiego 382

Monika Winnicka Muzeum Włodzimierza Wysockiego w Koszalinie Muzeum Włodzimierza Wysockiego w Koszalinie

szystko zaczęło się w 1984 r., gdy swój czas. Wszystko inne można by zamknąć Marlena Zimna znalazła na swym w jednym słowie i określić mianem mało zna- W biurku kupiony przez mamę paź- czącej «reszty»”. dziernikowy numer „Literatury na Świecie”, zawierający stosunkowo duży wybór wierszy W maju 1994 r. koszalińskie Muzeum Wło- i pieśni Włodzimierza Wysockiego w przekła- dzimierza Wysockiego zainaugurowało dzia- dach na język polski. O Wysockim nie wie- łalność. Pierwsi zwiedzający mogli podzi- działa wówczas prawie nic. Liczyła sobie nie- wiać pięćset eksponatów (głównie z ojczyzny spełna piętnaście lat i jej głowy nie zaprzątały poety), zgromadzonych na powierzchni trzy- wtedy tematy z taką konsekwencją i determi- dziestu metrów kwadratowych. Po dwudzie- nacją podejmowane przez Wysockiego w jego stu latach istnienia Muzeum może poszczycić twórczości. Z okładki dziesiątego numeru się jedną z największych kolekcji na świecie. czasopisma „Literatura na Świecie” spoglądał W koszalińskim Muzeum Włodzimierza na nią chłopak z gitarą. Z nieposłuszną grzyw- Wysockiego zgromadzono blisko dwadzie- ką na czole, w rozpiętej koszuli i dżinsach. ścia tysięcy eksponatów z najodleglejszych W jego spojrzeniu kryło się jakieś niewypo- nawet zakątków świata. Na muzealną kolek- wiedziane pytanie i na wskroś rosyjska tęskno- cję składają się: rzeczy osobiste poety, jedna ta za czymś bliżej nieokreślonym i mglistym. z jego gitar, rękopisy, autografy, rysunki, listy, Jak wspomina Zimna: „Numer dziesiąty zaty- fotografie, unikatowe materiały filmowe, pły- tułowano «Wysocki i inni». Jakże wymownie ty winylowe i kompaktowe, olbrzymia biblio- i jakże dla mnie proroczo! Całe moje dalsze teka (periodyki i druki zwarte), wideoteka, życie potoczyło się właśnie w myśl tego hasła. dzieła sztuki poświęcone Wysockiemu, pla- Badaniu twórczości Wysockiego, peregrynacji katy, afisze, programy teatralne, dokumenty, jego śladami, dokumentowaniu jego dorobku, ekslibrisy, eksponaty z dziedziny filatelistyki tłumaczeniu jego poezji i prozy na język pol- i numizmatyki, a nawet przedmioty wypro- ski, prowadzeniu muzeum poświęcam cały dukowane zgodnie z zasadą 3 x K – komer- 383

W 2014 r. koszalińskie muzeum obchodzi 20-lecie działalności, fot. Jarosław Wasik

cja, koniunktura, kicz. Matrioszki-Wysockie lu odbędzie się 17–19 stycznia 2015 r. W tej (czy może raczej Wysoccy), pudełka zapałek multidyscyplinarnej imprezie (na którą skła- z podobizną poety, trójwymiarowe pocztów- dają się nie tylko seanse filmowe, ale i liczne ki, kalendarze i inne gadżety. To druga strona wystawy, koncerty, promocje książek i płyt, medalu. Wszak Wysocki był jednym z nie- wykłady naukowców, spotkania z pisarzami, wielu artystów na świecie, któremu udało się reżyserami, tłumaczami poezji Wysockiego) szturmem wedrzeć na poetycki Olimp, będąc licznie uczestniczą goście z wielu krajów. zarazem ikoną popkultury. Muzeum dostęp- ne jest dla zwiedzających od poniedziałku do Co ciekawe, w wydanym przez warszawskie piątku w godzinach 12:00–18:00 (wstęp wol- Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza ny). przewodniku Polskie muzea literackie (który rejestruje dziewięćdziesiąt dziewięć muzeów) Od kilkunastu lat koszalińskie muzeum poety znalazły się tylko cztery placówki na teryto- organizuje (zawsze styczniową porą) Między- rium RP upamiętniające twórców obcych. narodowy Festiwal Filmów Dokumentalnych Wśród nich jest tylko jedno muzeum twórcy o Włodzimierzu Wysockim „Pasje według zagranicznego, który nie urodził się na zie- św. Włodzimierza”. Trzynasta edycja festiwa- miach polskich. To właśnie muzeum Władi- mira S. Wysockiego w Koszalinie. 384 385

Jan Poprawa Tadeusz Chyła (1933–2014)

lutego 2014 r. zmarł Tade- my: lekceważenie (podobnie jak entuzjazm) usz Chyła. Wiadomość o jego to odruchy większości. Kraj nasz, wkładając 23 śmierci przemknęła przez media uniform współczesnej demokracji – zdecy- niemal niezauważalnie. Kilka notek, anoni- dował się na bezwarunkowe poddanie takiej mowy komentarzyk z drugiej ręki. Nawet właśnie większości. Przeniosło się to na sferę radiofonie nasze nie wykorzystały tej smutnej kultury w sposób bolesny, niestety. Oczywi- wieści na miarę swego aktualnego zwyczaju: ste przecież jest, że oddanie kultury prostemu zatupać, zgrać aż do znudzenia… Reakcja kryterium większości przejawia się w mniej- tak zwanego środowiska była niewiele lepsza. szym przywiązaniu do tego, co zawsze miarą Nie zauważyłem żadnej ciekawej inicjatywy sztuki (i jej podobnych) było: wartości. Liczy artystycznej. A nawet jakiegoś przedsięwzię- się nakład wydawnictw, liczba sprzedanych bi- cia nieudanego, tyle że okolicznościowe- letów, kupionych głosów na „listach” itp. Kogo go. Trudno się temu dziwić. Tadeusz Chyła nie ma – ten nie istnieje. Większość to siła… odchodząc miał osiemdziesiąt lat. Jego ewen- Przypomnijmy więc Tadeusza Chyłę, choć go tualni komentatorzy najczęściej młodsi są dla większości nie ma. o pół wieku. Piosenki Chyły od dawna „nie mieszczą się w profilu” polskich mediów. Więc Rodowity sopocianin, malarz, śpiewak, skąd dziarski młodzian AD 2014 ma wiedzieć kompozytor. Miał szczęście już na starcie o artyście, którego nigdy nie spotkał na „iwen- artystycznego życia spotkać się ze wspaniałą tach” ani nie słyszał na dźwiękowej ścieżce kompanią. W sopockiej Państwowej Wyższej modnej reklamy? Szkole Sztuk Plastycznych (gdzie studiował na wydziale malarstwa) w połowie lat 50. ubie- Tadeusz Chyła przeszedł do historii. Ale głego wieku rodziła się polska „odwilż”. Tym najwyraźniej żadna historia dziś nikogo nie słowem określano to, co poprzedziło zmiany obchodzi. Było, minęło… Oczywiście mogli- polityczne Października 1956: malarską awan- byśmy się zżymać i gniewać na powszechne gardę, jazz, ruch studenckich teatrów i kaba- dziś lekceważenie tego, co było. Ale rozumie- retów. Jednym z najsłynniejszych teatrów (de 386

Tadeusz Chyła, fot. arch. 387

facto inaugurującym trwającą potem przez tej grupy na festiwalu opolskim przyniósł na- dwa pokolenia historię „kultury studenckiej” grodę autorską Grześkowiakowi (choć zespół w Polsce) był Bim-Bom. W jego pierwszych nie był zgłoszony do żadnego z festiwalowych czterech spektaklach Chyła śpiewał, akompa- konkursów). Był to bezsprzecznie jeden z na- niując sobie na gitarze. Bim-Bom był teatrem joryginalniejszych i najpopularniejszych ze- metafory, piosenki w nim śpiewane – nie były społów estradowych przełomu lat 60. i 70., kierowane do tłumu, lecz do publiczności ozdabiający największe wydarzenia (m.in. młodointeligenckiej. W ten sposób właśnie fortunny dla reprezentantów Polski mundial). wtedy właśnie ukształtował się charaktery- Na dobrą sprawę późniejsza działalność arty- styczny styl sopockiego wykonawcy ballad. styczna Chyły nie zostawiła po sobie realnych Potem programy Bim-Bomu objechały sporą śladów (nagrań, wydawnictw etc.). Wiadomo, część Europy, ogłaszając światu wyjście Polski że współpracował przez jakiś czas z Wagabun- na samodzielność, oczywiście limitowaną po- dą, że dawał solowe recitale. Rzadko jednak litycznie. artysta estrady tej klasy i tej popularności znika z oczu swych wiernych słuchaczy. Te- Czas Bim-Bomu minął po kilku latach, ale lewizja Polska w roku 1994 w cyklu Gwiazdy jego twórcy – także Tadeusz Chyła – mieli już tamtych lat zrealizowała film krótkometrażo- z końcem lat 50. ugruntowane pozycje. Chyła wy Tadeusz Chyła. Pozostały też stosunkowo na kilka lat związał się ze swoistą (acz cząst- nieliczne nagrania jego piosenek z roku 1966 + T

kową) kontynuacją Bom-Bomu, czyli kabare- Tadeusz Chyła śpiewa własne ballady (Muza, a d eus z Chył tem To Tu. Zaczął też odnosić sukcesy indy- reedytowana potem na CD). Głos i piosenki widualne. Na pierwszym Krajowym Festiwalu Chyły zostały także na płytach Piosenki z filmu Piosenki Polskiej w Opolu (1963 r.) otrzymał „Małżeństwo z rozsądku” (Pronit) i Silna Gru- wyróżnienie jako wykonawca, wyróżnione pa pod Wezwaniem (Muza). Od chwili ukaza- a + zostały też dwie piosenki ze skomponowaną nia się płyt Tadeusza Chyły czy od ostatnich przezeń muzyką. Ta świetna passa Chyły – jego występów (festiwalowych lub choćby kompozytora potwierdzona została tego same- gdziekolwiek odnotowanych) minęło prawie go roku na II OPPIPS (najstarszym polskim czterdzieści lat. Historyk mający do dyspozy- konkursie piosenki, znanym powszechnie jako cji tylko źródła pisane i nagrane – jest w tej Studencki Festiwal Piosenki w Krakowie). sytuacji bezradny. By napisać obszerniejszą Po raz pierwszy przyznano tam nagrody za historię wybitnego i bardzo kochanego przez kompozycje, które otrzymali Andrzej Zaryc- publiczność polską artysty – musiałby się zająć ki i właśnie Tadeusz Chyła. Pasmo sukcesów robotą śledczą. Niestety żaden instytut pracy Chyły w konkursach Krajowego Festiwalu takiej nie wspiera, choć pewnie posłużyłaby Piosenki Polskiej w Opolu trwało: w roku zachowaniu pamięci o Polsce tamtych lat… 1965 artysta otrzymał drugą nagrodę w kate- Na szczęście młodzieńczy okres artysty opisa- gorii piosenek estradowych i kabaretowych. ny został starannie i czule (jak to w przypadku W 1966 r. – drugą nagrodę w kategorii pio- osobistych wspomnień bywa) przez dawnych senki kabaretowej. Obie te nagrody scemen- towarzyszy Chyły: Jerzego Afanasjewa (Sezon towały duet autorski Tadeusz Chyła i Andrzej kolorowych chmur), Jacka Fedorowicza (Ja Waligórski. W 1969 r. nagrodę dziennikarzy jako wykopalisko), Mieczysława Kochanow- KFPP otrzymała współtworzona przez Chyłę skiego (Radość poważna). Ale może kiedyś (obok Kazimierza Grześkowiaka, Jacka Nieży- znajdzie się autor, który zechce spisać pa- chowskiego i Andrzeja Zakrzewskiego) Silna miętnik wzruszeń, jakie przeżywał za sprawą Grupa pod Wezwaniem. W roku 1970 występ Nieobecnego? 388

Piotr Kajetan Matczuk Krzysztof Gozdowski (1955–2014)

rzysztof Gozdowski nie żyje. Trudno Krzysztof opowiadał, że stało się to przedmiotem cokolwiek sensownego napisać. To niemałych drwin ze strony Jacka i tak powstała K świeża rana. Przewertowałem całą słynna Piosenka o osłach w zamyśle dedykowana naszą korespondencję mailową. Nie sądzi- właśnie Kaczmarskiemu. łem, że takie archiwum będzie mi kiedykol- wiek do czegoś potrzebne. 2 sierpnia 2009 Gozdaya szczególnie interesowały wątki rosyj- r. Krzysztof napisał, że bardzo żałuje, że nie skie w twórczości J.K., w kierunku tej kultury mógł być w tym roku na „Nadziei”, ale postara zmierzały wszystkie jego poetyckie inspiracje. się przyjechać za rok… Czytam kolejne maile. Wielokrotnie podróżował do Rosji, był kiedyś Dużo w nich życzliwości, dużo planów. O, są przewodnikiem na Syberii… teksty. Krzysztof był poetą. Dobre wiersze to przede wszystkim takie, do których się wraca, Z bliższych nam wszystkim wspomnień – przy- które chce się odczytywać na nowo. Jego wier- pomnijcie sobie coroczny mecz między drużyną sze były bardzo muzyczne, Krzysztof zawsze Fundacji a drużyną Kuglarzy, rozgrywany chciał, by ktoś je śpiewał. w Kołobrzegu, w ramach „Nadziei”, sprzed kilku lat. Gozday stał na bramce – obronił karnego Gozday – bo tak go nazywaliśmy – był wielkim i grał niesamowicie, z ogromnym poświęceniem, fascynatem twórczości Jacka Kaczmarskiego. którego nie dało się nie zauważyć… Kto to Zawsze to podkreślał. Panowie znali się pry- widział – na pewno to pamięta! watnie – kilkakrotnie słyszałem historię, jak Kaczmarski namawiał go na kupno kangurów, Pozostawił po sobie tomiki wierszy: Piosenka tymczasem Gozday z przekory zakupił parkę dla moich przyjaciół, Piosenka na pożegnanie osłów. Kangury podobno można było oswoić, oraz książkę pt. Grypa żołądkowa gorzka. tymczasem osły już od pierwszego dnia urządzały Napisał kilka wierszy dedykowanych Jackowi na posesji Krzysztofa orgie, gonitwy i wyścigi, Kaczmarskiemu, Alicji Delgas, Jackowi Pech- demolując wszystko, co miały pod kopytami. manowi, Krzysztofowi Gajdzie… 389

Krzysztof Gozdowski, fot. arch.

Ostatni raz widzieliśmy się w grudniu podczas rozmawialiśmy jeszcze telefonicznie. Przypo- wspólnego koncertu w Iwnie. Gozday miał minam sobie to wszystko i myślę – Krzysiek, mnóstwo planów, założył ośrodek teatralny, dlaczego… Spotkało go to jedno niesprawiedliwe współpracował intensywnie z wieloma in- drzewo, które czasem spotyka kierowców. stytucjami, organizował koncerty, spotkania, Spoczywaj w pokoju. benefisy… Dwa tygodnie przed jego śmiercią 390

Jan Jarczyk, fot. Jan Poprawa 391

Jan Poprawa Jan Jarczyk (1947–2014)

iadomość o śmierci Janka Jarczyka pobieranych w krakowskiej Państwowej Wyż- spadła tak nieoczekiwanie, że dłu- szej Szkole Muzycznej zdołał jeszcze przenieść W go jeszcze po tej okropnej chwili na profesjonalne sceny polskie. Więcej niż na trudno pozbierać myśli i uspokoić emocje. przykład jego muzyczny przyjaciel Zbyszek. Ten szybko zyskiwał uznanie wybitnego so- Znałem Janka kilkadziesiąt lat, choć może listy, który nie musi tracić czasu na muzykę, lepiej byłoby powiedzieć – kilkadziesiąt lat która nie byłaby jego muzyką. A Jarczyk po ci- temu. W młodości durnej i pełnej przypadko- chutku, ale skutecznie dowodził, że potężne są wych wyborów złączyła nas radość muzyko- pokłady jego wyobraźni i muzycznej kompe- wania. Wspomnienia chwil studenckich spę- tencji, nie tylko w jazzie. Na mapie muzycznej dzanych na klubowych estradkach albo zgoła Krakowa w początku lat 70. ubiegłego stulecia w tancbudach w towarzystwie Janka Jarczyka, (Boże, jak to brzmi…) nazwisko Jarczyka sta- Zbyszka Seiferta, czasem Janusza Stefańskie- wało się ważne. Sceny teatralne, na przykład go i innych kolegów jazzmanów – zostały we Bagatela czy Ludowy, gościły go chętnie. Nie- mnie na zawsze. Nic to, że ktoś z nas wybrał wiele odeń młodsi muzycy chętnie słuchali studia uniwersyteckie, inny zaś postanowił tego, co ma do powiedzenia. doskonalić swe predyspozycje w konserwa- torium. Jazz, także ten amatorski, studencki, Wszystko to za sprawą jego niezwykłego na- uczył nas porozumiewania się, łączył nasze uczyciela. Był nim Lucjan Kaszycki, zaledwie rozproszone zainteresowania w jeden cel, kilkanaście lat starszy krakowski (wówczas) choćby na tę chwilę grania… muzyk, pedagog, kompozytor. Ten sam, spod którego opieki wywiedli się na sceny Andrzej Potem stało się to, co staje się zawsze. Młodość Zarycki, Andrzej Zieliński, Ryszard Szeremeta szalona mija szybciej, niż każdy sądzi. Czas i inni. Lucjan (którego zastępcą a potem wie- biegnie skutecznie, choć niezauważalnie. Ro- loletnim następcą miałem być w krakowskim zeszliśmy się po świecie. Janek troszkę z nauk środowisku jazzowym) dostrzegł też w Janku 392

talent pedagogiczny. Który to talent niedługo muzycznych, Uniwersytetu Muzycznego Fryde- potem uformował od nowa autorytet Jarczyka ryka Chopina czy wydziałów muzykologii na – muzyka. Profesor Jarczyk uczył jazzmanów uniwersytetach w kraju… w USA, jak można grać jazz. A ostatnie lata spędził na profesurze najsłynniejszego uni- Jan Jarczyk na zaproszenie Uniwersytetu Mu- wersytetu muzycznego w Kanadzie. zycznego w Warszawie odbył nie tak dawno kil- ka spotkań z zainteresowanymi słuchaczami. Wiadomość o śmierci Janka spadła niespo- Interesująco przedstawił swoją teorię z punktu dziewanie. Jeszcze wiosną Zbyszek Paleta widzenia praktyka pianisty. On sam obliczał, że donosił z radością o wspólnym z Jarczykiem będzie mógł poprowadzić wykłady przez kilka- koncertowaniu w Meksyku. Jeszcze latem Wi- naście dni. Niestety, ograniczono je do kilku… tek Wnuk spodziewał się Janka na jazzowym festiwalu w Piwnicy pod Baranami… Ostatnimi laty w Polsce spotykaliśmy się tylko od czasu do czasu. Na pięć minut, na kawie. Spytałem Lucjana Kaszyckiego, czy nie ze- I kilkakrotnie w Chodzieży, kiedy akurat tam chciałby powiedzieć coś o swym uczniu Janku był… Jarczyku. Oto co odpisał. * Do dzisiaj nie jestem w stanie zrozumieć, jak to Drogi Janie. Wiem, że czekasz – ale nic mi w tej się stało, że nikt (i on sam) nie wiedział o pod- materii pod piórem nie wychodzi, co mogłoby stępnej, śmiertelnej chorobie. mnie satysfakcjonować! Wspomnienie powinno być wyrazem żalu całego naszego środowiska. Dowiedziałem się o śmierci zaraz po notatce Wzmianka pojedynczego, akurat belfra – jawi w telewizji kanadyjskiej, po telefonie z Kanady, u dz ie i mie j sca + się dość pretensjonalnie. od brata Ryszarda Szeremety. Zadzwoniłem

+ L do Halinki – ona już wiedziała. Jestem nadal Najbardziej twórczy okres życia śp. Janka Jar- poruszony do głębi tym okrutnym faktem. Źle czyka, sukcesy zawodowe i życiowe się dzieje, kiedy wykruszają się młodsi. To nie- wiążą się z Kanadą. Liczę, że tam będzie moż- sprawiedliwe! na znaleźć materiały dotyczące jego wykładów z harmonii jazzowej, na której na- Janku, ściskam Cię. Wybacz, nie potrafię. Jest ukę rzucił całkiem nowe światło, zwłaszcza za wiele wątków związanych z życiem śp. Jana dotyczące skal. Namawiałem go bardzo, żeby Jarczyka. A najciekawsze z nich – moim zda- to napisał. Myślę, że mogłaby powstać niejedna niem – pozostały z dala od ojczyzny i naprawdę – bardzo nowa! – praca magisterska albo dok- niewiele o nich wiemy. torska, gdyby zainteresować chętnych podjęcia tego tematu jazzmanów – studentów akademii Cześć Jego pamięci! 393

Lech Nowicki Janusz Kondratowicz (1940–2014)

ył bez wątpienia fantastycznym facetem, moi drodzy przyjaciele artyści, choćby Ty, kochającym życie we wszystkich jego Halinko (Frąckowiak), ale to Janusz tworzył B odsłonach… Był bez wątpienia poetą, Waszą popularność. Najbardziej znaczący re- nie tylko z racji wyuczonego zawodu (absol- pertuar Trubadurów to dzieło Janusza. A ode- went filologii polskiej)… Był bez wątpienia – szli „jego” piosenkarze – Anna Jantar, Irena jeśli już – prawdziwym kolegą, przyjacielem… Jarocka, Krzysztof Klenczon…

Poznaliśmy się na początku lat 70., kiedy to Janusz był „królem Opola”. Ten festiwal nale- na dobre rozkręcał się Ogólnopolski Mło- żał do niego. Na nim zdobywał nagrody i wy- dzieżowy Przegląd Piosenki, największa im- różnienia – przypomnę choćby Grand Prix preza młodzieżowa tamtych lat. Doskonale w Premierach 1966 r. za piosenkę Powrócisz pamiętam to pierwsze spotkanie; podobnie tu, nagrodę MKiS w 1969 r. za Biały krzyż, myśleliśmy, podobnie mówiliśmy. Praco- Grand Prix MFP w Sopocie w 1969 r. za Blue wałem już wówczas w Redakcji Młodzieżo- box. Akcent międzynarodowy to I nagroda na wej Polskiego Radia, współpracowałem ze Światowym Festiwalu Piosenki w Tokio za Jest „Światem Młodych”. Znalazłem się w tym miejsce na ziemi. samym rzędzie co Janusz: twórców – OMPP, potem także kolejnych edycji opolskich De- To Janusz, jakiego znacie… Ten, którego nie biutów. Wiedzieliśmy o sobie wszystko, prawie znacie, to znakomity pedagog. Szef, wykła- wszystko… Do tego wątku powrócę… dowca na warsztatach artystycznych dla mło- dych autorów i kompozytorów w Lublińcu Janusz Kondratowicz – warto chyba o tym i Myśliborzu. Młodym zdolnym poświęcił choćby wspomnieć – stał za sukcesami estra- połowę swojego dorosłego życia. To on tych dowymi wielu artystów. To on pisał dla nich młodziaków odkrywał, to on przekonywał, że wielkie przeboje. Nie wymieniam tytułów, bo są utalentowani, że mogą, potrafią… Analizo- Państwo je doskonale znają. Nie obraźcie się, wał każdą linijkę, każdy wers ich młodzień- 394

Janusz Kondratowicz, fot. archiwum prywatne 395

czej, jakże jeszcze niedoskonałej warsztatowo pował tylko te z dużymi literami, bo zaćma twórczości… Pod wieloma tymi tekstami znacząco ograniczyła jego czytelnicze możli- mógłby się podpisać, ale nie robił tego, nie wości. À propos kupna… Janusz był „zakupo- chciał… a jeśli już, to skromie, pod pseudo- holikiem”. Nabywał nie tylko ciuchy, ale także nimem (Zaopiekuj się mną – Rezerwat – An- – to jego największa pasja – pościel i ręczni- drzej Senar…). ki. I jeszcze jedna ciekawostka… Janusz to urodzony grzybiarz. Lubił po lesie chodzić Janusz miał swoje zeszyty i zeszyciki. Z jedne- sam, albowiem obawiał się konkurencji. Miał go dowiadujemy się, że jest autorem tekstów „przechlapane” ten, kto zebrał grzybów więcej do – uwaga! uwaga! – 512 piosenek, w drugim od Janusza lub – idąc przed nim – wyciągnął krył swoje autorskie, oryginalne „rymowanki”. urodziwego prawdziwka…

Janusz – jedna z najbardziej barwnych postaci I jeszcze to: pomagał wszystkim we wszyst- show-biznesu… Czy wiecie, że zaczynał dzień kim… I robi to zapewne nadal… od nabycia 10–15 tytułów gazet? Ostatnio ku-

398

Komety, Paso Fino (Thin Man Records)

Nowości płytowe 2014 Najnowsza płyta warszawskiej grupy Komety to połączenie wielu inspiracji muzycznych, od w bibliotece Muzeum punka przez ska do rocka. Teksty autorstwa Polskiej Piosenki w Opolu wokalisty, gitarzysty i producenta zespołu Lesława dotyczą w głównej mierze proble- mu samotności, braku zrozumienia i męskiej wrażliwości, podkreślając melancholijny nastrój niepewności i zagubienia w wielkim mieście. Momentami można odnieść wra- żenie, że słowa pozostają w pewnej opozy- cji do muzyki – poważne, dosłowne i nieco prozaiczne, niejednokrotnie ocierające się o banał, osadzone są w stylistyce skocznych, pozytywnych melodii – co było zapewne celowym działaniem twórców. Ogromną za- letą wydawnictwa są ciekawe i oryginalne aranżacje. W piosenkach pojawiają się m.in. instrumenty dęte (Bal nadziei), smyczkowe (Ulica Kasprowicza), strunowe (Ona i niestety on) i klawiszowe (Prywatne piekło), a dzięki Illusion, Opowieści (Presscom) tej dźwiękowej różnorodności odbiór krążka staje się bardzo przyjemny. Na Paso Fino zna-

i powia d omienia + awnictwa Po szesnastu latach zespół Illusion powraca lazło się dziesięć utworów premierowych oraz z nową, z niecierpliwością wyczekiwaną przez bonus instrumentalny, a czas trwania każdego

+ w yd fanów płytą. Opowieści to krążek wiernie osa- z nich nie przekracza czterech minut, co spra- dzony w stylistyce rockowej, z dominującymi wia, że płyta się nie nudzi, tylko wręcz zachęca mocnymi riffami gitarowymi, podkreślonymi do kolejnego przesłuchania. szybkim rytmem perkusji i wyrazistym woka- lem Tomasza „Lipy” Lipnickiego. „Lipa” jest również autorem słów wszystkich piosenek, których tytuły doskonale korespondują z tre- ścią, tworząc razem przemyślaną i harmonijną całość. Swoistym muzycznym przerywnikiem i odpoczynkiem dla słuchacza jest piąty z je- denastu, instrumentalny, nieco psychodelicz- ny utwór Oddech, zdecydowanie wolniejszy i spokojniejszy od reszty kompozycji. Ten wyraźny podział pozwala na jeszcze pełniejszy odbiór drugiej części płyty, w której na szcze- gólną uwagę zasługuje wieńczące album pra- wie trzynastominutowe nagranie zatytułowane O pamięci po sobie, z gitarowymi solówkami oraz improwizacjami na saksofonie. 399

dodatkowo trzy remiksy promującej wydaw- nictwo piosenki Kłamiesz, których aranżacją zajęli się Fox, DJ Adamus i Fiver.

Skalpel, Transit (PlugAudio)

Na najnowszy projekt wydawniczy jazzowe- go duetu Cichy–Pudło trzeba było czekać aż dziewięć lat. Płyta Transit przenosi słuchacza w świat doskonale połączonych dźwięków w pełni wpisujących się w stylistykę dwóch poprzednich longplayów Skalpela. Znaleźć tu można charakterystyczne dla wrocławskich twórców elektroniczne brzmienia i elementy jazzu przeplatane licznymi samplowanymi Renata Przemyk, Rzeźba dnia (Univer- wokalizami i wstawkami z amerykańskich sal Music Polska) filmów. Jednocześnie pojawiają się także in- spiracje rytmami latynoskimi, dubstepem Od wydania poprzedniej płyty Odjazd minęło i nawiązania do swingu. Warto zwrócić uwagę pięć lat, jednak warto było czekać na kolejny na wizualny aspekt zestawienia znajdujących + S Ł

projekt. Rzeźba dnia stanowi dzieło spójne, się na płycie utworów – poza Transit i If music UC H AĆ! + będące ukoronowaniem jubileuszu 25-le- was that easy z pewnością nieprzypadkowo ty- cia twórczości Renaty Przemyk. Podobnie tuły wszystkich pozostałych rozpoczynają się jak w przypadku poprzednich wydawnictw, literą „s” (Siesta, Simple, Sound garden, Snow, ogromne znaczenie ma tutaj słowo, dlatego Saragossa, Sea, Sigma, Surround, Switch, teksty, napisane w większości przez samą ar- Sunset). Idąc tym tropem skojarzeniowym, tystkę, wyróżniają się niebanalnością i wielo- można by do całej kompozycji dodać takie znacznością, zmuszając odbiorcę do intelek- wyrazy jak: spójność, synteza czy spokój, do- tualnego wysiłku. Poruszają kwestie dotyczące skonale oddające nastrój melancholii i relaksu spraw aktualnych, tego, co sami tworzymy dominujący na krążku Skalpela. Transit daje każdego dnia, w każdej chwili, o czym jest choćby utwór tytułowy. Przemyk, pozostając wierna swojej poetyckiej naturze, otwiera się jednocześnie na interesujące eksperymenty brzmieniowe. W większości piosenek domi- nują taneczne rytmy i elektroniczne brzmie- nia, a nawet zaskakujące elementy dubstepu i hip-hopu. Na krążku nie brak również ty- powych dla wcześniejszych płyt artystki de- likatnych popowych melodii (Kot), nastrojo- wych dźwięków gitary (Czas M), lirycznych instrumentów smyczkowych (Co tam niebo) i charakterystycznego akordeonu (Dwojed- no). Album zawiera jedenaście premierowych utworów. W wersji bonusowej znalazły się 400

czas na powolne delektowanie się muzyką, ca jak heretycka mantra, większość utworów sprawiając, że słuchanie kolejnych utworów jest nasycona gniewem i złością skierowanymi to czysta przyjemność i odprężenie dla ciała do Boga. Mocne słowa zostają oskarżycielsko oraz estetyczna uczta dla ducha. wykrzyczane przez Adama „Nergala” Darskie- go, frontmana Behemotha. Część z tekstów (Amen, Ora pro nobis Lucifer) funkcjonuje jako ponure i wypaczone wariacje powszech- nie znanych modlitw.

Behemoth, The Satanist (Mystic Produc- tion)

i powia d omienia + awnictwa The Satanist, dziesiąty studyjny album w do- robku Behemotha, był płytą długo wyczeki- Dezerter, Większy zjada mniejszego (My-

+ w yd waną. Po doskonale przyjętym przez fanów stic Production) i krytyków Evangelionie głowiono się nad tym, czym jeszcze może zaskoczyć gdańska Dezerter od ponad 30 lat aktywnie działa na grupa. Odpowiedzią na to pytanie jest wyda- polskiej scenie punkowej. W październiku ny na początku 2014 r. The Satanist. Słuchacz, tego roku ukazał się ich kolejny album Więk- zanim otworzy wrota muzycznego piekła, szy zjada mniejszego. Nowa płyta zespołu – spogląda na skrywające je opakowanie. Ską- z muzycznym pazurem – uderza w sytuacje pana w czerni twarz z okładki, przywodzą- związane z tworzeniem wrogów, inwigilacją ca na myśl twórczość Francisa Goi, została czy niepewną sytuacją szarego człowieka. Tek- stworzona przez rosyjskiego plastyka Denisa sty atakują ludzką stagnację, są wymierzone „Forkasa” Kostromitina. Muzycznie dopraco- w telewizyjne lenistwo, które nie pozwala na wany album, w którym oprócz stałego składu zmiany, staje się bezmyślnie spożywaną pap- (Nergala, Oriona oraz Inferno) zagrali Michał ką. Tytułowym mniejszym jesteśmy my, którzy Łapaj z Riverside oraz Krzysztof Oloś z Vesani, żyjemy w świecie wykreowanym przez więk- pędzi jak potępieńcza armia przez odtwarzacz, szego, medialno-politycznego potwora, tak nie dając słuchaczowi chwili wytchnienia. pięknie odmalowanego na okładce przez Prze- Użyte wiolonczele, saksofon oraz epizodycznie mysława Truścińskiego. Dezerter pokazuje, że udzielające się chórki dodatkowo wzmacniają punk jako muzyka nie traci na wartości, dalej siłę Behemotha. Konflikt ze Stwórcą powra- walczy z chorobami toczącymi społeczeństwo. 401

Sołtysa z zawadiacką swadą podejmują róż- ną tematykę, często jednak odnoszącą się do życia w wielkim mieście. Wsłuchujemy się w historię osiedlowego „superbohatera”, to- warzyszymy w nędznym żywocie nie-świę- tego Mikołaja, nie brakuje brzydko-pięk- nych przystanków i barów. Słowa piosenek płyną wraz z nieśpieszną muzyką Ludzików. W pamięć zapadają melodyjne utwory znane z singla Koty, Dancingowa piosenka miłosna, ale i wspomniany już wcześniej Mikołaj czy Piątek. Pablopavo zabiera nas wraz ze swoim zespołem na spacer po muzycznym mieście, gdzie pozorna codzienność miesza się ze zdzi- wieniem. Luxtorpeda, A morał tej historii mógł być taki, mimo że cukrowe, to jednak buraki (Metal Mind)

A morał tej… to trzeci studyjny album Luxtor- + S Ł

pedy, jednego z najpopularniejszych zespołów UC H AĆ! + rockowych na polskiej scenie muzycznej ostat- nich lat, o czym świadczą liczne wyróżnienia i nagrody. Luxtorpeda pokazuje, jak w inte- resujący sposób połączyć rapowanie Przemy- sława „Hansa” Frencela z rockowym wokalem Roberta „Litzy” Friedricha. Wspólne śpiewy zespołu zachęcają słuchacza do dołączenia do nich. Teksty piosenek prezentują wątpliwo- ści odczuwane przez człowieka szarganego sprzecznymi uczuciami. Otwierający płytę Ostatni anarchizuje, pokazując codzienną otoczkę zbudowaną z nipów, regonów i metek, Warszawskie Combo Taneczne, nalepek, natomiast pytający Jesteś zwycięzcą? Przyznaj się (Warner Music Poland) każe się zastanowić nad moralnością zawodo- wego biegu. W pudełku, oprócz właściwego Zaprezentować bogactwo polskiej piosen- albumu, znalazła się płyta z instrumentalnymi ki okresu międzywojennego – taki cel zdaje wersjami utworów. się przyświecać Warszawskiemu Combo Ta- necznemu. Na debiutanckiej płycie słuchacz Pablopavo i ludziki, Polor (Karrot znajdzie 16 piosenek, przy których bawili się Kommando) warszawiacy ponad 80 lat temu. Wśród zebra- nych utworów odnajdziemy przeboje napisa- Polor to kolejny album Pablopavo, solowego ne przez Andrzeja Własta Warszawo, moja projektu wokalisty Vavamuffin. Poetyckie Warszawo czy Przyznaj się, zaś płytę zamyka teksty napisane przez Pawła „Pablopavo” wzruszające wykonanie Warszawo ma, w którą 402

Amos Hoffman wplata piękne dźwięki lutni cenie swoich stanów duszy. Teksty są niezwy- arabskiej. Zebrane piosenki przenoszą w czasy kle emocjonalne, osobiste i szczere aż do bólu, warszawskich dancingów pamiętających Euge- jak choćby wyznanie w piosence Nie mam dla niusza Bodo i Mieczysława Fogga. ciebie miłości czy Diabeł. Wszystkie kompo- zycje Skubasa są dojrzałe, spójne i tworzą harmonijną, muzyczną, konceptualną historię. Płytę zdobi wyjątkowa oprawa graficzna. Artysta poprosił już drugi raz o zaprojekto- wanie okładki Przemka Rainera Blejzyka. Tym razem spod jego ręki wyszedł charakterny ja- strząb w bluzie dresowej, będący symbolem krążka. Brzask to typowo jesienna płyta, będą- ca źródłem wielu rozważań egzystencjalnych, szczególnie dla melancholików.

Skubas, Brzask (Kayah)

Skubas na swojej drugiej płycie nie pokazuje

i powia d omienia + awnictwa nam niczego nowego, nie ucieka od auten- tyczności i prostoty muzyki rockowej. Brzask

+ w yd charakteryzują spokojne akustyczne brzmie- nia, harmonia dźwięków, skondensowane, momentami mroczne tony. W nagrywaniu albumu artysta postawił na realizm, uchwy-

Czesław Śpiewa, Księga emigrantów tom I (Mystic Production)

Księga emigrantów tom I zespołu Czesław Śpiewa to bardzo prawdziwy, przygnębiający obraz emigracji. Czesław Mozil wyśpiewał niejako kulisy uchodźstwa i to wszystko, do czego większość Polaków przebywających za granicą bałaby się przyznać. Ta płyta jest opar- ta na prawdzie, na niezaprzeczalnym autenty- zmie doświadczeń samego Czesława Mozila, któremu również przyszło w życiu stanąć twa- rzą w twarz z tematem emigracji. Realistycz- nie mocne i ironiczne teksty Michała Zabłoc- 403

kiego jeszcze dobitniej podkreślane są przez ga to przykłady szczerego przekazu ujętego charyzmatyczne wykonanie wokalisty i jego w światowej klasy flow, czyli płynne przejścia interpretacje (Biały Murzyn, Łabędzie, Owce). między wersami, świetny balans głosem oraz Księga emigrantów jest bardziej popowa wpasowanie w beat. Reversal to trzeci album w brzmieniu aniżeli poprzednie krążki grupy, grupy powstałej w 2003 r. w Katowicach, na aczkolwiek zespół dalej pozostaje wierny swo- kanwie rozwiązanego tria Paktofonika. W jej jej folkowej, swawolnej i dynamicznej estetyce. skład wchodzą raperzy Rahim i Fokus oraz DJ W 13 utworach Czesław śpiewa o hipokryzji, Bambus. Ciekawa forma graficzna okładki bólu wyrzeczeń, tęsknocie, marzeniach, pra- płyty, przewrotna, nietuzinkowa, niewątpli- gnieniach i ich weryfikacji w codziennym wie zaskoczy tych, którzy lubią śpiewać razem ciężkim życiu na obczyźnie. Artysta porusza ze swoimi idolami. Na Reversalu znajduje się tematy, które zmuszają do refleksji, daje rady, 13 urozmaiconych muzycznie utworów, a to przestrzega i śmiało wyznaje Nienawidzę cię, wszystko dzięki współpracy z kilkoma produ- Polsko. Ta płyta to odważny głos w dyskusji centami. Zespół wsparli: DiNO, Zetena, Snobe nad stanem mentalnym polskiego emigranta. Beatz, Adam L, BRK i Dryskull. Na płycie wy- stępują również gościnnie: BU, Buka, Kleszcz, Bezczel oraz Wuzet. + S Ł UC H AĆ! +

Pokahontaz, Reversal (MaxFloRec)

„Mamy odwagę, żeby stanowić przeciwwagę”. Reversal, czyli zwrot, odwrócenie. Tytuł płyty Organek, Głupi (Mystic Production) Pokahontaz w pełni oddaje styl muzyczny ze- społu, który charakteryzuje się odejściem od „Nazywam się Organek i mam w sercu ranę. typowego hip-hopu, opartego na konfronta- Myślę, że mówię za mało i nie wtedy, kiedy cji, wulgaryzmach i antagonizmach. Muzyka trzeba. Wtedy, kiedy trzeba, nie mówię nic. Pokahontaz to nie tylko rap. Zespół czerpie Lepiej nie mówić nic, gdy brakuje słów, bo również z szeroko pojętej muzyki elektronicz- można powiedzieć za dużo”. Tomasz Organek nej skoncentrowanej na warsztacie wykonaw- swoimi tekstami mówi nam dokładnie tyle, czym, świetnym samplingu i profesjonalnych ile chce, i jest przy tym wyważony, błyskotli- skreczach. Habitat, W ruch czy Przeciwwa- wy i inteligentny. Klasyczne, ale nowatorskie 404

w formie vintage rockowe brzmienia gitar naszego koncertowego brzmienia”. Nagrań do- spójnie uzupełniają niezwykły wokal, który konano podczas trzech z blisko 70 koncertów, zmienia się tak, jak zmieniają się piosenki: koncertując się w szczególności na wyjątko- bywa ostry i mocny, ale też liryczny i nostal- wości warszawskiej Stodoły. Jezus is aLive to giczny, a nawet dość leniwy, jakby świadomie zapis niesamowitej energii Marii i zespołu. przybierający formę lekkiej improwizacji, na Niezwykłe emocje, żywiołowe reakcje pu- przykład w zamykającym płytę utworze Głupi bliczności i fantastyczne aranżacje utworów ja. Niezwykła kompilacja talentów zestawio- w pełni oddają charakter koncertu. Maria nych w jednej osobie frontmana – Tomasza Peszek jest wyrazista, skrajna, ostra i świetnie Organka zaowocowała fantastyczną sięgającą brzmi, występując na żywo. Ma ogromny dar do indierockowej estetyki płytą. Album Głu- interakcji z publicznością. Wielką zaletą pły- pi to 11 kawałków, w większości śpiewanych ty są przede wszystkim momenty, kiedy pod po polsku. Wielka szkoda, że odchodzi się od względem intensywności emocji przewyższa komponowania utworów dłuższych niż pięć ona nagrania studyjne (wyścigówka, sorry pol- minut, bo tak mocnych rockowo i bezpre- sko, ludzie psy). Jezus is aLive mocno podkre- tensjonalnych riffów gitarowych mogłoby się śla udział widowni – w końcu to dla nich, dla słuchać i słuchać. tych, „co boleśnie odstają”. Ta płyta to bardzo dobry materiał, który udowadnia, że Maria Peszek nie jest tylko aktorką, wokalistką czy performerką. Ona nazywa to, co masa ludzi myśli i czuje. i powia d omienia + awnictwa + w yd

Maria Peszek, Jezus is aLive (Mystic Pro- duction)

Mówi się, że żaden zapis koncertowy nie jest w stanie oddać charakteru i atmosfery samego występu na żywo. Po świetnie przyjętej trasie Acid Drinkers, 25 cents for a riff (Mystic koncertowej promującej ostatni album Maria Production) Peszek – niesamowita osobowość, charyzma, istne „koncertowe zwierzę” – zdecydowała Świętujący w tym roku 25-lecie scenicznego się na nagranie pierwszej płyty live. „Ludzie grania Acid Drinkers przynosi fanom 25 cents wnieśli niezwykłe emocje i żywiołowe reakcje, for a riff. Płyta jest zróżnicowana, od spokoj- stając się dodatkowym, żywym instrumentem niejszych utworów, jak singlowy Don’t drink 405

evil thing, poprzez zamykającą płytę balla- ciekawymi i przemyślanymi kompozycjami, dę My soul’s among the lions, po mocniejsze których uroku będzie można doświadczyć Chewed alive oraz Not by its cover z zapa- podczas trasy koncertowej. Skrzyżowanie na- dającymi w pamięć riffami. Wrażenie robi straja nas do otwartości na innych, uprzejmo- energiczny Madman’s joint zaśpiewany przez ści potrzebnej w tworzeniu ziemskiego raju. perkusistę Macieja „Ślimaka” Starostę. Album Kompozycje Gdybym..., Dokąd idą są do- płynnie przechodzi od metalowych uderzeń skonałym przykładem dalszych poszukiwań do rockowych uspokajaczy. Na płycie nie poja- w muzyce świata. Wkładając płytę do odtwa- wiają się utwory śpiewane w ojczystym języku, rzacza, dobry wieczór mamy zagwarantowa- jednak w załączonej książeczce mamy teksty ny, ciężki dzień umili wykwintna, dźwiękowa piosenek po angielsku i ich interpretacje po uczta zaserwowana przez mistrzów muzycznej polsku. Powrotem do pierwocin zespołu jest kuchni. okładka książki wykonana przez Jerzego Kur- czaka, który stworzył oprawę dwóch pierw- szych płyt Acid Drinkers.

Janusz Panasewicz, Fotografie (Uni- versal)

Fotografie są dziennikiem z pewnego etapu + S Ł

życia, kiedy drzwi do dawnego świata wydają UC H AĆ! + się bezpowrotnie zamknięte i kiedy pewnych sytuacji nie da się już cofnąć. W życiową po- etykę albumu wkomponowuje się zmęczony wokal Janusza Panasewicza. Słowa płyną z ust człowieka doświadczonego przez nie zawsze łaskawy los. Muzykę do nowej płyty Panasa napisali John Porter oraz Kuba Galiński, da- jąc autospowiedzi wokalisty rockowy wymiar. Słowa piosenek przyjmują ciekawą formę, za- Czarny HIFI, Nokturny & demony (Pro- miast publikacji w typowej książeczce doda- sto Label) wanej do płyt, zostały umieszczone na rewer- sach fotografii. Drugi producencki album Aleksandra „Czar- nego” Kowalskiego jest dziełem co najmniej Voo Voo, Dobry wieczór (Art2) tak udanym jak wydane przed dwoma laty Niedopowiedzenia. Tamtą płytą Czarny trafił Voo Voo nie zatrzymuje się w twórczym pę- w modę na krążki producenckie, która akurat dzie, dzięki czemu słuchacze otrzymują Do- przetaczała się przez rynek przy okazji Rów- bry wieczór, czyli 35. płytę w dorobku grupy. nonocy Donatana. O ile jednak słowiański hip- Wojciech Waglewski z zespołem jak zwykle -hop był dziełem przystępnym dla szerszych zaskakują doskonale dopracowaną muzyką, mas odbiorców, o tyle na Niedopowiedzeniach różnicując poszczególne utwory tak, że zawarto sporo subtelnych, oryginalnych kom- odbiorca nie doznaje wrażenia déjà vu. W ze- pozycji, które wykraczały daleko poza stereo- branych na płycie piosenkach nie widać po- typowe myślenie o rapie. Na Nokturnach & śpiechu, słuchacz ma do czynienia z długimi, demonach Czarny idzie jeszcze dalej, wspól- 406

nie z zaproszonymi gośćmi tworząc kawałki, w swojej muzycznej wyobraźni. Pierwsza solo- które raczej nie będą się wydobywać z wnętrza wa płyta wyraża wszystko to, co artysta chciał stojącego na pasach sedana z monstrualnymi pokazać, bez żadnych ograniczeń. Jako cztero- alufelgami. letni chłopiec Artur Rojek cudem wymyka się śmierci. Jako dorosły mężczyzna wciąż zmaga się z tym samym wewnętrznym niepokojem, jakim jest strach. Bywa Beksą, troskliwym oj- cem w fortepianowej balladzie Kot i pelikan, ale też refleksyjnym kochankiem w Syrenach. W albumie artysta swobodnie lawiruje między alternatywną stylistyką, rockową werwą, a tak- że muzyką elektroniczną, z łatwością dobiera- jąc bardziej odpowiedni klimatycznie styl pod daną kompozycję, tworząc tym samym para- doksalnie niesamowicie harmonijną całość.

Rojek, Składam się z ciągłych powtórzeń (Kayah)

i powia d omienia + awnictwa Album Składam się z ciągłych powtórzeń nie zawiedzie tych, którzy doceniają niezwykły

+ w yd dar, wyczucie i artystyczną wrażliwość Artura Rojka. Muzyk po odejściu z zespołu Myslovitz, w którym spędził większą część swojego ży- cia, miał możliwość podróżowania nie tylko

Pustki, Safari (Pustki/Art2 Music)

Pustki powracają z kolejnym albumem już jako trio. Uszczuplenie składu wpłynęło bar- dzo twórczo na zespół, który zdecydował się na jeszcze dalsze niż dotychczas muzyczne podróże. Na płycie słychać egzotyczne dźwię- ki (Się wydawało, Lepiej osobno), brzmienie grupy nabrało dynamiki (Rudy łysek, Nie tu), a większa rola instrumentów klawiszowych rekompensuje brak mocniejszych rockowych riffów. Siłą Safari jest urokliwa melodyjność utworów, urzekający wokal Basi Wrońskiej oraz błyskotliwe teksty. 407

Dr Misio, Pogo (Universal Music Polska)

Druga płyta zespołu Arka Jakubika muzycznie pozostaje, podobnie jak poprzednie wydaw- nictwo Młodzi, w mocno rockowej stylisty- ce. Tekstowo zmierza natomiast w kierunku trudnej do uchwycenia na poprzednim krąż- ku spójności, ilustrując mało optymistyczne obserwacje dotyczące specyficznej polskiej rzeczywistości oraz współczesnych relacji międzyludzkich – począwszy od polityki, po- przez przemijanie po miłość i śmierć. Nieba- nalna ironia i wysmakowany cynizm lirycznej strony Pogo dowodzą, że członkowie zespołu Dr Misio to ludzie dojrzali, świadomi swojej tożsamości, doświadczeni i znający życie wraz połączenie niebanalnego poetyckiego kunsztu ze wszystkimi jego trudnościami i troskami. słowa i spójnej z nim nastrojowej, ale i wyra- zistej aranżacji instrumentalnej. Artyście to- warzyszą muzycy: Artur Matejuk (akordeon), Jakub Chojnacki (saksofony, organy Ham- + S Ł

monda, fortepian), Patryk Kazuś (bas), Paweł UC H AĆ! + Andrzejewski (perkusja, wibrafon, instru- menty perkusyjne), Szymon Wieczorkiewicz (kontrabas). Świetne, autorskie teksty, mocny wokal Wasickiego oraz bluesowo-rockowy klimat muzyczny wpływają na melancholijny charakter całej płyty, która dostarcza wielu wzruszeń i natchnienia do egzystencjalnych rozważań.

Aleksandra Cichy, Karolina Roszkowiak, Łukasz Słoński Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu

Kamil Wasicki, Dobre rzeczy się zdarzają (Luna Music)

Po trzech latach od wydania debiutanckiej płyty Chwyć mnie za rękę Kamil Wasicki powraca z nowym albumem. Laureat wielu znaczących festiwali i przeglądów poezji śpie- wanej, m.in. Międzynarodowego Festiwalu Bardów OPPA w Warszawie i Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie, na krążku Dobre rzeczy się zdarzają proponuje doskonałe 408

KAMIL WASICKI – Dobre rzeczy się zda- rzają Nowe płyty w płytotece (Luna Music) Teresy Drozdy Druga autorska płyta Kamila Wasickiego ani jakościowo, ani treściowo nie odbiega Kolejność, w jakiej będę swoje ulubione krąż- od pierwszej. Jest może nieco mroczniejsza, ki wskazywać, jest najzupełniej przypadkowa. poważniejsza, ale penetruje te same tematy, Wszystkie płyty ukazały się w przeciągu ostat- którymi autor zajmował się na krążku de- nich 12 miesięcy, ale oczywiście zabrakło im biutanckim z 2011 r. zatytułowanym Chwyć elementarnej promocji… mnie za rękę. Muzycznie bardzo pociągająca. * Nowoczesna, a jednocześnie dość tradycyjna. PAWEŁ WÓJCIK – Obrazki Co ważne, napisana i nagrana tak, żeby kon- (Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki) certowe brzmienie było jak najbliższe brzmie- niu z płyty. Po prostu dobra robota. Drugi studyjny i w pełni autorski album ar- tysty, którego pojawienie się na scenach było MARCIN SKRZYPCZAK – Zmyślony odkryciem 2011 r. Płyta jest pierwszym z kil- (Cytryna) ku zaplanowanych albumów koncepcyjnych czy też „ideowych”. Składa się z piosenek in- Kolejny wyczekany debiut. Na pierwszą (oby spirowanych obrazami lub biografiami. Znala- nie ostatnią) płytę Marcina Skrzypczaka skła- zły się na niej piosenki dedykowane mistrzom da się wybór piosenek, którymi od swojego Wójcika, czyli m.in. Jackowi Kaczmarskiemu, festiwalowego debiutu (ok. 2006 r.) raczył Andrzejowi Garczarkowi i Edwardowi Sta- publiczność. Są na niej umuzycznione przez

i powia d omienia + awnictwa churze. Wśród zaśpiewanych przez Pawła niego wiersze Ewy Lipskiej czy Beaty Ober- malarzy są m.in. Marc Chagall i Paul Klee. 15 tyńskiej, ale też zupełnie autorskie utwory,

+ w yd piosenek, zagranych na gitarze i fortepianie, z Piosenką kulturalną na czele. Muzycznie – na którym od samego początku gra Tomasz to najlepiej zrealizowany i najlepiej brzmiący Sarniak. album, jaki dotąd udało mi się usłyszeć. Tu Marcin wspiął się na absolutne wyżyny kunsz- BEATA OSYTEK I AGNIESZKA SZCZEPA- tu. Dodajmy więc, że autorem aranżacji jest NIAK – Nocny tramwaj Paweł Lucewicz, zaś reżyserem nagrań Wini- (Luna Music) cjusz Chróst, w którego studiu album został nagrany. Ojcem chrzestnym płyty jest Tomasz Nieco mroczny, bardzo dojrzały, muzycznie Wachnowski, za sprawą którego udało się zdo- wyrafinowany, choć ascetyczny album. Skła- być fundusze umożliwiające realizację całego dają się nań: głos, najprawdziwszy fortepian przedsięwzięcia. Gościnnie zaśpiewał w jednej i gitara elektryczna. Autorką wszystkich piosence. Absolutnie obowiązkowa pozycja. piosenek jest Beata Osytek. Słowa-sylaby zbierane podczas warszawskich eskapad po Mariola Konieczna – Wielokropek zmroku. Wydeptane kilometry głosek, defi- (Miasto Bytom i Bytomskie Centrum Kultury) nicji, znaczeń. Tropem zapomnianych trak- cji. Muzyka – obcasy palców o chodnik forte- Debiutancka płyta autorki, która kilkanaście pianu, warkot elektrycznych gitar. Nie trzeba lat temu była obserwatorką życia artystycz- więcej, by udać się w piękną podróż. nego Katowic, zaś śpiewać zaczęła zupełnie 409

niedawno. Jako poetka ujawniła się w 2011 r., są to płyty wybitne, tym bardziej że składają współdziałając z bytomską grupą Obok Sceny. się z pozbieranych tu i ówdzie oraz nowych Równolegle do wierszy tworzyła piosenki i to nagrań. Brak im spójności muzycznej i tema- właśnie one przyniosły jej sukces. Płyta zawie- tycznej, ale w tym wypadku zupełnie nie o to ra trzynaście piosenek, opowiadających histo- chodzi. Nareszcie ktoś (Agencja Artystyczna rie – jedną z wieloma wewnątrz. Jest właściwie MTJ) wrócił do genialnej idei aktorskich por- wyśpiewanym tomikiem poetyckim, co nie tretów muzycznych, które w latach 2002–2004 znaczy, że brak jej przebojowości. Tytułowy ukazywały się w ramach Złotej Kolekcji. To Wielokropek, a także inne piosenki, jak choćby niezbędne podsumowanie dorobku piosenko- Prywatnie czy Ballada o Kaśce nauczycielce to wego tych konkretnych wykonawców i podsu- pełnokrwiste utwory słowno-muzyczne, które mowanie go w ogóle. Na płytach Krzysztofa znakomicie działają też na koncertach. Tyńca i Mariana Opani znaleźć można zna- komite piosenki, które wcześniej były zupełnie Agata Ślazyk – Nie daj się zjeść niedostępne, choćby dlatego, że wykonywane (Agata Ślazyk i Agencja Artystyczna Marek wyłącznie w spektaklach teatralnych. Na pły- Michalak) cie Krzysztofa Tyńca mamy więc piosenki m.in. Młynarskiego, Przybory, Jareckiego czy Zaskakująca muzycznie i treściowo, w całości Kofty, zaś na płycie Opani utwory Wysoc- autorska płyta wokalistki schowanej dotąd kiego, Brela, Okudżawy, a nawet Nohavicy. gdzieś w murach piwnicy (pod Baranami). Po Bardzo liczę, że seria będzie kontynuowana. + S Ł

pierwsze jest bardzo odważna – Agata zdecy- Marzą mi się płyty zbierające rozproszony re- UC H AĆ! + dowała się bowiem pokazać bez żadnych mu- pertuar Krystyny Tkacz, Stanisławy Celińskiej, zycznych ozdobników i upiększaczy – sauté. Artura Barcisia i wielu innych znakomitych Tylko ona, czyli jej głos i gitara. Gitara czasem i znakomicie śpiewających aktorów. brzmiąca rockowo! Mamy tu więc pełne spek- * trum możliwości artystycznych i emocjonal- Zwracam też uwagę na następujące płyty i bar- nych – bo na takich płaszczyznach analizować dzo polecam je Państwa uwadze: można ten materiał. Gitara brzmi zawodowo. Robert Kasprzycki – Cztery (Agencja Głos raz jest silny, raz delikatniejszy, bez cie- Artystyczna Maestrada) nia wątpliwości co do czystości wydobywa- Kapela Hanki Wójciak – Znachorka nych dźwięków. Emocji także nie brak. Jest (Radio Kraków) tu i lekka melancholia, i wkurzenie (żeby nie Trio Łódzko-Chojnowskie – Sny powiedzieć „wkur…”), jest dystans i autoiro- i sny (J.C. Koncert) nia. Po prostu świetny materiał. Anna Stankiewicz – Strobel Kofta Wo- * łek (Studio Realizacji Myśli Twórczych) W cyklu REMANENTY ARTYSTYCZNE Joanna Lewandowska – Taka Itaka (Agencja Artystyczna MTJ) Krzysztof Tyniec – Ulotne piosenki (Agencja Artystyczna MTJ) oraz Marian Opania – Fascynacje (Agencja Artystyczna MTJ) Marian Opania i Krzysztof Tyniec – dwaj ak- torscy giganci – doczekali się wreszcie podsu- mowania swojego dorobku piosenkowego. Nie 410

Nowości biblioteki Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu

MIMOCHODEM. ROZMOWY O JACKU KACZMARSKIM

Chcąc zaprezentować niezwykłą sylwetkę Kaczmarskiego, Katarzyna Walentynowicz zaprosiła do rozmów ludzi znających go oso- biście i towarzyszących mu w różnych mo- mentach życia prywatnego i zawodowego.

Książkę Mimochodem. Rozmowy o Jacku Kacz- marskim rozpoczyna wywiad z Alicją Delgas, życiową partnerką poety, a także spadkobier- czynią jego dorobku artystycznego. Rozmo- wa jest pretekstem do ukazania relacji, jakie ANNA GERMAN. „UŚMIECHAJ SIĘ…”

i powia d omienia + awnictwa łączyły barda z najbliższymi. Uzupełniona została licznymi fotografiami z archiwum W zbiorze tekstów zebranych i przetłumaczo-

+ w yd rodzinnego, a także reprodukcjami obrazów nych przez Volgę Yerafeyenkę Annę German autorstwa rodziców Kaczmarskiego. wspominają przyjaciele, współpracownicy i ludzie w różny sposób związani z artystką. Katarzyna Walentynowicz rozmawia też z wy- Znalazły się wśród nich takie osoby jak re- bitnym akompaniatorem oraz kompozytorem daktorka muzyczna Anna Kaczalina, pianista Zbigniewem Łapińskim, który wspomina Andrzej Płonczyński, piosenkarz, kompozytor m.in. kulisy wspólnych występów i proces i autor tekstów Krzysztof Cwynar, parodysta powstawania wielu utworów słynnego tria Bolesław Gromnicki oraz aktor estradowy Kaczmarski–Gintrowski–Łapiński, a także Andrzej Bychowski. W tych opowieściach z Kazimierzem Wojtańcem, przyjacielem Jac- autorka Wróć do Sorrento jawi się jako bez- ka Kaczmarskiego z czasu studiów, Krzyszto- interesowna, serdeczna, a przede wszystkim fem Nowakiem, znawcą twórczości i redakto- pełna entuzjazmu i dystansu do świata osoba rem antologii poezji artysty, oraz z młodymi o ogromnym poczuciu humoru. Opisy zabaw- pasjonatami twórczości Kaczmarskiego. nych zdarzeń oraz fragmenty poważnych wy- wiadów, które ukazały się w prasie radzieckiej, Mimochodem. Rozmowy o Jacku Kaczmarskim a także wypowiedzi Anny German uzupełnio- Katarzyna Walentynowicz ne zostały interesującymi fotografiami z róż- Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2014 nych momentów estradowego i prywatnego życia artystki. 411

Anna German. „Uśmiechaj się…” Przetłumaczyła i zebrała Volga Yerafeyenka Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2014 + c zy tać ! +

rzadko przedkłada muzykę nad samo życie – jego smak, niepowtarzalność, wyjątkowość”. Autor ukazuje wieloaspektowe spojrzenie na KOBIETA METAMUZYCZNA związki swoich rozmówczyń z muzyką, nie- rozerwalnie połączoną z różnymi sferami ich Kobieta metamuzyczna to zbiór dwunastu życia. Bohaterki rozmów Artura Cieślara mó- inspirujących rozmów z niezwykłymi kobie- wią o tym, jak dojrzewanie, duchowość i wraż- tami związanymi z polską sceną muzyczną. liwość kształtowały i kształtują ich potrzeby Rozmówczyniami pisarza i podróżnika Artu- odbioru i tworzenia szeroko pojętej sztuki ra Cieślara są m.in.: Grażyna Auguścik, Ania dźwięku i słowa. Dąbrowska, Urszula Dudziak, Katarzyna Gro- niec, Krystyna Janda, Grażyna Łobaszewska, Kobieta metamuzyczna Kasia Nosowska, Sława Przybylska, Jadwiga Artur Cieślar Rappé i Magda Umer. Wydawnictwo Barbelo, Warszawa 2014

Termin „metamuzyczna”, zawierający się w ty- tule książki, dotyczy przekraczania umownych RADIOTA, CZYLI SKĄD SIĘ BIORĄ ram materii dźwiękowej. Kobieta metamu- NIEDŹWIEDZIE zyczna to taka, która „podąża za muzyką, uprawia ją, śpiewa, muzykuje, opisuje ją, ana- Zawsze wiedział, że będzie pracował w radiu, lizuje, dostrzega dźwięk i jego moc, ale jednak bo od zawsze słuchanie radia było dla niego 412

jak smakowanie czegoś niesamowitego i nie- osiągalnego. Ten chłopak z Szadku, w sweter- kach dzierganych przez mamę, mając 14 lat chodził do lasu i sam sobie robił audycje – opowiadając o piosenkach, a potem je nucąc. Myślał, że będzie cichym, spokojnym i scho- wanym w radiu redaktorem, ale chcąc nie chcąc, Lista przebojów w Trójce chwyciła tak, że cały naród siadał przy radioodbiornikach. Później była Trójka w Dwójce, prowadzenie Sopotu, no i ten Niedźwiecki od Listy przebo- jów pokazał twarz Polsce.

Marek Niedźwiecki w 26 rozdziałach humory- stycznie i z dystansem oprowadza nas po swo- ich najwspanialszych chwilach, przygodach. Opowiada o swojej wielkiej fascynacji pracą, która stała się jego uzależnieniem, o słucha- czach, o samotności z wyboru i o muzyce.

Radiota, czyli skąd się biorą Niedźwiedzie Marek Niedźwiecki Wielka Litera, Warszawa 2014.

i powia d omienia + awnictwa NIEBIESKIE PTAKI PRL-U

+ w yd Książka Kałużyńskiego przenosi czytelnika do Polski okresu PRL-u, od lat 50. do 80. XX w. Świat szary i ponury, jakim często jawi nam się ten czas w Polsce, za sprawą prezentowanych w książce sylwetek nabiera koloru. Marek Hłasko, Leopold Tyrmand, Jan Himilsbach, Zdzisław Maklakiewicz, Agnieszka Osiecka, Marek Nowakowski, Piotr Skrzynecki, Michał Tarkowski czy Jacek Kleyff – to postaci nietu- zinkowe, które w znacznym stopniu zmieniły oblicze polskiej sceny artystyczno-kulturalnej.

Przytaczane przez Kałużyńskiego anegdoty i opowieści – te najbardziej barwne i spekta- kularne – nie zaskakują świeżością. Pokazu- ją jednak, że na narzucaną przez ówczesne władze rzeczywistość nie wszyscy się godzi- li, tworząc równoległe światy alternatywne. A wspomnienia z jednej strony bawią, z dru- 413

giej pozwalają na zadumę nad ówczesną rze- wędziarskiego daru Karewicza, dzięki któremu czywistością i życiem tytułowych „niebieskich czyta się ją jednym tchem, ale też za sprawą p t a k ó w ”. doskonałych zdjęć. To wszystko daje czytelni- kowi kompletny obraz ówczesnej rzeczywisto- Niebieskie ptaki PRL-u ści. Nie tylko w jej wymiarze artystycznym, ale Wojciech Kałużyński także społeczno-kulturowym i obyczajowym. PWN, Warszawa 2014 Big Beat Marek Karewicz, Marcin Jacobson SQN, Karków 2014 + c zy tać ! +

BIG BEAT

Opowieść Marka Karewicza wysłuchana i spi- sana przez Marcina Jacobsona to mocne ude- TATA MIMO WOLI rzenie. Karewicz, jeden z najlepszych na świe- cie fotografików i pasjonat muzyki (zwłaszcza Stanisław Staszewski – bard, architekt, poeta, jazzowej), miał mówić o sobie. W konsekwen- więzień obozu koncentracyjnego, publicysta, cji książka okazała się publikacją pełną wspo- emigrant, rodzic. Takie role przyjmuje na ła- mnień (zwłaszcza tych kuluarowych) nie tyle mach książki Tata mimo woli ojciec Kazika o samym Karewiczu, co o ludziach ówczesnej Staszewskiego. Gęstą biografię autora takich sceny muzycznej – Czesławie Niemenie, Mar- piosenek jak Celina, Baranek czy Inżynierowie ku Grechucie, Karin Stanek, Józefie Skrzeku, z Petrobudowy budują relacje osób, z którymi Tadeuszu Nalepie czy Mirze Kubasińskiej. To się stykał, ale została uzupełniona jego wła- także historia powstania wielu ówczesnych ze- snymi przemyśleniami (od ówczesnej archi- społów – SBB, Czerwonych Gitar, Breakoutów, tektury po strajki studentów w Paryżu w 1968 Skaldów, No To Co, Polan, Testu czy Dżambli. r.), co czyni go, obok Kazika Staszewskiego oraz Jarosława Dusia, współautorem książki. Książka Karewicza i Jacobsona pozwala prze- Publikacja została wzbogacona o dużą liczbę nieść się w przeszłość nie tylko za sprawą ga- reprodukcji listów, zdjęć, ilustracji, tekstów 414

piosenek, które pokazują artystyczną drogę Jarek Szubrycht, opisując z niezwykłą dokład- ojca lidera zespołów Kult, KNŻ i stanowią nością historię olsztyńskiego zespołu, poka- niezwykle cenne materiały archiwalne. zuje, jak wyglądało kształtowanie się polskiej sceny metalowej w czasach schyłkowego PR- Do książki dołączony został film Jerzego Za- L-u. Głównym bohaterem tej zespołowej bio- lewskiego Stasiek. grafii jest Piotr „Peter” Wiwczarek, jeden z za- łożycieli i ostatni członek pierwotnego składu, Tata mimo woli chociaż nie brakuje wypowiedzi innych byłych Jarosław Duś, Kazik Staszewski, Stanisław Staszewski i obecnych członków Vadera. Wydawnictwo Kosmos Kosmos, Warszawa 2014 Publikacja zawiera dodatkowe materiały (wy- wiady, zapis trasy koncertowej, relacje z po- wstania pierwszego teledysku zespołu) sta- nowiące ciekawe uzupełnienie głównej treści książki.

Vader. Wojna totalna Jarek Szubrycht Wydawnictwo SQN, Kraków 2014

STO LISTÓW DO DULCINEI

Sto listów do Dulcinei to zbiór korespondencji

i powia d omienia + awnictwa Jana Krzyżanowskiego do Sławy Przybylskiej z lat 2011–2012. Listy skierowane do ukocha-

+ w yd nej żony, skrzące się wyimkami z bieżących lektur, udekorowane literackimi cytatami, stanowią świadectwo intelektualnej wędrów- ki Krzyżanowskiego. Autor starał się opatrzyć każdy z listów poetyckim mottem – pojawiają się w nich fragmenty z Byrona, Norwida, Sło- wackiego. Zebrana w książce korespondencja, obok rozważań związanych z życiem i sztuką, jest wyrazem głębokiej miłości i fascynacji utalentowaną małżonką. Widać to po użytych VADER. WOJNA TOTALNA sformułowaniach, przesiąkniętych uczuciami słowach, tworzących piękny i nieskazitelny Vader. Wojna totalna to ponad 400-stroni- obraz piosenkarki. Krzyżanowski określa sie- cowa historia najpopularniejszego polskiego bie mianem Donkiszota, który pisze listy do zespołu deathmetalowego, któremu udało się ukochanej Dulcynei. zaistnieć na światowych rynkach muzycznych. Zanim Vader zaczął święcić międzynarodowe Treść listów tworzy portret osoby poszuku- triumfy, musiał wywalczyć swoją pozycję na jącej odpowiedzi na zasadnicze, nierzadko arenie ciężkiego grania w Polsce. mające podłoże filozoficzne, pytania. Z kore- 415

artystka tworzy i której słucha, a także jako rodzaj metafory odnoszącej się do szerokiej gamy dźwięków życia świadomej swojej war- tości erudytki.

Joanna Rawik przywołuje wspomnienia z ży- cia prywatnego i zawodowego, uwzględniając jednocześnie tło społeczno-kulturowe okresu PRL. Stara się przy tym w możliwie obiek- tywny sposób ukazać realia tamtych czasów, zachowując jednak osobisty stosunek do wie- lu kwestii. Tę wyjątkową autobiografię cechuje duża doza dystansu i humoru autorki w sto- sunku do opisywanych wydarzeń.

Muzyka życia Joanna Rawik Wydawnictwo Studio EMKA, Warszawa 2013 + c zy tać ! +

spondencji wynika, że Sława Przybylska jest powiernikiem myśli męża, on zaś szuka u niej akceptacji, potwierdzenia dokonanych wybo- rów i wyrażonych sądów.

Sto listów do Dulcinei Jan Krzyżanowski Dom Wydawniczy Elipsa, Warszawa 2013

MUZYKA ŻYCIA

W książce Muzyka życia znakomita polska pieśniarka Joanna Rawik opowiada o so- bie oraz o realiach, w jakich przyszło jej żyć i rozwijać karierę. Autorka wspomina czasy dzieciństwa w Rumunii, przyjazd do kraju przodków oraz edukację aktorską i muzyczną, odnajdywanie się w polskim świecie artystycz- nym, liczne koncerty, romanse i przyjaźnie, a także swój bogaty dorobek publicystyczny. Tytuł Muzyka życia rozumieć można dwojako: jako dosłowne odwołanie do muzyki, którą 416

fii wyłania się obraz Sławy Przybylskiej jako osoby uduchowionej, towarzyskiej, otwartej, wdzięcznej, zaangażowanej w swoje artystycz- ne obowiązki i niewątpliwie kochającej sztukę i życie.

Album „… na ścieżkach życia” Sława Przybylska Otwock 2014

MUZYKA ROCKOWA W ŚWIADOMOŚCI I EDUKACJI MŁODZIEŻY GIMNAZJAL- NEJ

Książka Marcina Michalaka Muzyka rockowa w świadomości i edukacji młodzieży gimnazjal- nej prezentuje problematykę związaną z mu- zyką rockową w kontekście edukacji, ale także jej obecność w życiu dojrzewających uczniów. Autor lokuje swoją publikację w ramach peda- gogiki, choć korzysta z dorobku innych dzie- „… NA ŚCIEŻKACH ŻYCIA” dzin: psychologii muzyki, kulturoznawstwa oraz socjologii.

i powia d omienia + awnictwa Sława Przybylska to niekwestionowana dama polskiej estrady, dla której sukcesy zawodowe

+ w yd oraz sympatia publiczności stanowią warto- ści niezwykle cenne, zwłaszcza w kontekście dramatycznych wydarzeń czasu drugiej woj- ny światowej, których jako dziecko była na- ocznym świadkiem. Album „… na ścieżkach życia” autorstwa artystki jest wyrazem osobi- stego szacunku oraz „spłatą wielkiego długu wobec wszystkich dobrych ludzi” spotkanych przez nią w życiu zawodowym i osobistym.

Zawartość wydawnictwa stanowią liczne fo- tografie, m.in. z podróży, uroczystości oraz rozmaitych prywatnych i oficjalnych spotkań Sławy Przybylskiej. Poza tym w książce zna- leźć można także plakaty, dyplomy, podzięko- wania, zaproszenia, wycinki prasowe oraz oso- biste pamiątki w postaci dedykacji złożonych artystce przez różne osobistości świata kultury i sztuki. Z tej osobliwej wizualnej autobiogra- 417

Praca została podzielona na trzy części: teore- tyczną, metodologiczną i badawczą. W części pierwszej zostaje zarysowana historia muzyki rockowej (wraz z muzyką techno i hip-ho- pem). Michalski odnosi się do badań sonda- żowych pokazujących preferencje muzyczne młodzieży. We fragmentach teoretycznych autor zwraca uwagę na spory związane z war- tościami edukacyjnymi muzyki popularnej na gruncie polskim (jazz, big beat). Część druga publikacji przedstawia metodologię badań własnych, gdzie w poszczególnych rozdzia- łach Michalak prezentuje ich przedmiot, stra- tegię oraz schemat. Badania zostają oparte na dwóch autorskich testach: Teście Percepcji Muzyki Rockowej oraz Teście Wiedzy o Za- granicznym i Polskim Rocku. Wieńcząca pra- cę część trzecia podsumowuje przeprowadzo- ne sondaże, analizuje zebrane podczas testów dane ilościowe i jakościowe + c zy tać ! +

Muzyka rockowa w świadomości i edukacji młodzieży gimnazjalnej wątek ojca alkoholika katującego najbliższych. Marcin Michalak Problemy, czasami wręcz osaczające rapera, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2011 nie zgasiły w nim twórczej iskry. Liroy do- puszcza czytelników do swoich muzycznych fascynacji, które początkowo chłonął podczas LIROY. AUTOBIOGRAPIA VOL. 1 audycji nadawanych w Radiu Luxembourg czy też w Rozgłośni Harcerskiej, potem zaś AutobiogRAPia vol. 1 jest biografią Pio- słuchanych z płyt winylowych i kaset ma- tra Marca, bardziej kojarzonego jako Liroy. gnetofonowych. Przytacza historie związane W pierwszej części raper raczy czytelników z powstawaniem takich hitów jak Scyzoryk czy różnymi fragmentami ze swojego intensyw- Scoobiedoo ya, dzieli się także wspomnieniami nego życia. Dlatego w spisanej historii trudno z pierwszych koncertów. doszukać się typowej dla biografii ciągłości. Budujące książkę rozdziały przyjmują formę Liroy. AutobiogRAPia vol. 1 miniopowieści, funkcjonujących na zasadzie Piotr Marzec zapamiętanych i najbardziej wyraźnych wspo- Anakonda, Warszawa 2013 mnień. Te krótsze i nieco dłuższe historie two- rzą obraz chłopaka walczącego o swoje ma- rzenia, mocno zakorzenionego w środowisku BOMBA CZYLI ALFABET POLSKIEGO kieleckich blokowisk. SZOŁBIZNESU

Marzec z bolesną szczerością pokazuje swoje Karolina Korwin-Piotrowska subiektyw- dzieciństwo i młodość. W książce pojawia się nie rozkłada polski szołbiznes na czynniki 418

przyjaciół i idoli. Najbardziej w Bombie bro- nią się przytaczane przez autorkę zjawiska, opatrzone ciętym językiem i bystrym okiem. Jej spojrzenie na fenomen botoksu, blogerek modowych czy też agentów gwiazd powoduje niepohamowane salwy śmiechu i jest niezwy- kle trafne w ocenie.

Bomba czyli alfabet polskiego szołbiznesu Karolina Korwin-Piotrowska Warszawa 2013

NA POCZĄTKU BYŁ NEGATYW

Ten zbiór fotograficzno-słownych anegdot, żartów, refleksji, impresji i opisów rozma- itych życiowych sytuacji stanowi treść ostat- niej osobiście przygotowanej przez Agniesz- kę Osiecką książki. Celem autorki nie było zapewne zaprezentowanie swojego talentu fotograficznego, gdyż zdjęcia są w większości przeciętne, podobne do tych umieszczonych i powia d omienia + awnictwa pierwsze i nikogo nie powinno to dziwić, gdyż

+ w yd jak mało kto wie o nim naprawdę dużo. Od ośmiu lat jako prowadząca Magiel towarzyski przeczesała każdy kąt polskiego światka cele- brytów, wyeksponowała każdy skandal, fałsz, zrecenzowała każdy nowy serial czy też show, a co najbardziej istotne – nie bała się mówić tego, co rzeczywiście myśli. Surowa, szcze- ra, dowcipna, ironicznie zgryźliwa i przede wszystkim bezkompromisowa, wielu gwiazd- kom zaszła za skórę.

Alfabet polskiego szołbiznesu to subiektywne zestawienie ludzi, zjawisk i wydarzeń charak- terystycznych dla otaczającej nas tabloidowej, telewizyjnej i „pudelkowej” rzeczywistości. Dziennikarka wzięła sobie za cel konkretne znane nazwiska, które przeważnie krytyku- je, ale także zdarza jej się chwalić, niestety w większości są to inwokacje dla własnych 419

w naszych domowych albumach. Autorka wy- kazuje jednakże niezwykłą umiejętność inter- pretowania obrazów poprzez humorystyczne opisy będące błyskotliwym komentarzem do każdego z nich. Z nawet najbardziej banalnego kadru potrafi stworzyć osobliwą historię, po- twierdzając tym samym swój kunszt literacki, niebywały dystans do świata oraz ogromne poczucie humoru. Zdaniem Agnieszki Osiec- kiej fotografia „może być czymś takim jak piosenka: pamięcią, którą zna się na pamięć. Notatką. Westchnieniem. Klepsydrą. Baj- ką. A trochę też – bujdą”. Dlatego też ludzie, zwierzęta i miejsca utrwalone przez fotografkę i opatrzone przez nią dowcipnymi komenta- rzami stają się po trosze różnymi wrażeniami zapisanymi zgodnie z jej intencją. Bohatera- mi tej słowno-wizualnej opowieści są zna- ni przedstawiciele polskiej kultury, a wśród nich: Marek Hłasko, Magda Umer, Elżbieta + c zy tać ! + Czyżewska, Anna Szałapak, a także przyjacie- le, znajomi i nieznajomi Agnieszki Osieckiej oraz wielokrotnie córka artystki Agata Passent i, oczywiście, sama autorka.

Na początku był negatyw no-wspomnieniowy charakter książki spra- Agnieszka Osiecka wia, że czyta się ją lekko i przyjemnie, niczym Prószyński i S-ka, Warszawa 2014 passusy wyjęte z towarzyskich rubryk, w tym wypadku poparte jednak (jak zaznacza autor) materiałami o charakterze źródłowym. Koper SŁAWNE PARY PRL kreśli jednak nie tylko obraz życia prywatnego ówczesnych celebrytów, ale rysuje ich też jako Sławne pary PRL to kolejna książka Sławo- zwykłych ludzi, podlegających takim samym mira Kopra, skupiająca się na życiu ludzi jak wszyscy inni prawom. z artystycznego panteonu PRL-owskich cza- sów. Kalina Jędrusik i Stanisław Dygat, Zofia Sławne pary PRL to lektura zarówno dla tych i Krzysztof Komedowie, Maryla Rodowicz wszystkich, którzy ówczesne wydarzenia pa- i Daniel Olbrychski, Halina Mikołajska i Ma- miętają, jak i tych, którym PRL kojarzy się rian Brandys, Alicja i Piotr Jaroszewiczowie wyłącznie z szarą, nijaką i monotonną co- czy Magdalena Zawadzka i Gustaw Holoubek dziennością, która, jak wynika z książki Ko- – to postaci nietuzinkowe, budzące w ówcze- pra, wcale taka być nie musiała. snej PRL-owskiej rzeczywistości duże emocje. Szczególnie ich życie prywatne było przed- Sławne pary PRL miotem niemałego zainteresowania ze strony Sławomir Koper przeciętnego, szarego obywatela. Anegdotycz- czarne i czerwone, Warszawa 2014 420

zdaniem Sierockiego, wpływie na polską i eu- ropejską scenę muzyczną. Książka zawiera jednak nie tylko konkretne fakty, takie jak rok debiutu, koncerty, wydane płyty, najpopular- niejsze utwory itp., ale i element bardziej oso- bisty, oparty na spotkaniach Sierockiego z nie- którymi twórcami. Podkreślić jednak należy, że Sierocki uniknął w Alfabecie, pisząc kolo- kwialnie, prywaty. Jego wspomnienia są pełne ciepła i uznania, zarówno dla twórczości, jak i osobowości poszczególnych artystów, którzy dzięki autorowi jawią się czytelnikowi w nieco bardziej prywatnej perspektywie.

Alfabet muzyczny od Abby do Zucchero. Spotkania z idolami popkultury Marek Sierocki, Witold Górka Grupa Wydawnicza FOKSAL, Warszawa

Kaja Marchel, Aleksandra Cichy, Karolina Roszkowiak, Łukasz Słoński Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu

i powia d omienia + awnictwa ALFABET MUZYCZNY OD ABBY DO ZUCCHERO + w yd W książce Alfabet muzyczny… udała się Markowi Sierockiemu rzecz niełatwa. Po- nad pięćdziesięciu piosenkarzy goszczących na kartkach książki ukazanych zostało przez autora bez zadęcia i przesadnej cukierkowa- tości. Sierocki kreśli życiorysy poszczególnych gwiazd, nie przysłaniając ich jednak zbędnymi anegdotami i wymuszonymi wspomnieniami. ABBA, Bajm, Bee Gees, Adriano Celentano, De Mono, Julio Iglesias, Whitney Houston, Michael Jackson, Krzysztof Krawczyk, Pet Shop Boys, Jerzy Połomski, Roxette, SBB, An- drzej Zaucha – to tylko niektóre z panteonu wielkich gwiazd goszczących na kartach Al- fabetu.

Książka ma charakter swoistego leksykonu, w którym znaleźli się artyści o znaczącym, 421

wątek wyjątkowy: osiemdziesięcioletni (dziś) poeta opowiedział mu sny. Rozmowy Stycznia Nowe książki w bibliotece i Brylla, toczone kiedyś dla Radia Warszawa, spisane zostały w tej właśnie książce, zatytu- Jana Poprawy łowanej Duchy poetów. Poetów – znajomych, kolegów, niekiedy przyjaciół Brylla. Pojawili się w rozmowach: Stanisław Grochowiak, Władysław Broniewski, Tadeusz Nowak, Marian Ośniałowski, Mieczysław Czychow- ski, Stanisław Swen Czachorowski, Jakub Zonsztajn, ks. Jan Twardowski, Julian Przy- boś… Do spisanych wspomnień i opinii Brylla Marcin Styczeń dołączył CD z dziewięcioma swymi kompozycjami do wybranych wierszy poetów, co jak duchy odwiedzili Brylla. Bar- dzo ciekawe.

Roman Czejarek, Kochane Lato z Radiem, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2014. + c zy tać ! + Popularny dziennikarz radiowy opisał w książce popularną (bodaj najpopularniejszą) audycję Polskiego Radia, czyli Lato z Radiem. Audycja co prawda powstała jeszcze w roku

Ernest Bryll & Marcin Styczeń, Duchy po- etów, SM-ART. Agencja Artystyczna Marcin Styczeń, Warszawa 2013.

Coraz popularniejsza forma wydawnicza: tekst razem z zapisem fonograficznym. Jeśli mają ze sobą związek – wspaniale poszerza to oddzia- ływanie Słowa…

Marcin Styczeń, sprawny wykonawca i facho- wy kompozytor piosenek, nie „przebija się” zbytnio przez popkulturową barierę oddzie- lającą artystów od masowej akceptacji. Więc choć uprawia piosenkę, jest też dziennikarzem radiowym. Umie rozmawiać. W rozmowie (rozmowach) z Ernestem Bryllem znalazł 422

1971, a autor jest z nią związany od 1991 (kie- dy został kierownikiem projektu) – ale sama książka nie jest jej monografią, dokumentacją czy czymś podobnym, tylko rodzajem gawędy o imprezie, jej cechach, jej wyjątkowości. I jej artystach – udziałowcach. Czejarek bardzo sprawnie wplótł w swą gawędę portrety koło dwudziestu idoli polskiej estrady. Dzięki temu rzecz nie tylko „się czyta”, ale też przynosi spo- rą dawkę wiedzy o naszej piosence.

Za to Wydawnictwo Marginesy to osobliwy dziwoląg: w parę tygodni po premierze, jesz- cze latem tego roku Kochane Lato z Radiem można było kupić w „taniej książce” za ćwierć pierwotnej ceny. Dlaczego, o co chodzi? To przecież najwyraźniej była szansa na sukces, także komercyjny!

Jacek Cygan, Życie jest piosenką, Znak, Kra- ków 2014.

Bardzo ładna i wartościowa książka. Ładna za Małgorzata Guss-Gasińska (redakcja), Tercet

i powia d omienia + awnictwa sprawą autora, jednego z najwybitniejszych Egzotyczny. Moje życie, Murator SA, Warszawa polskich poetów piosenki. A wartościowa – 2013.

+ w yd za sprawą bohatera. Jacek Cygan wspomina siebie samego, ograniczając się jednak przede W firmowanej przez „Super Express” serii wy- wszystkim do życia artystycznego. Opo- dawniczej „Super Album” ukazała się obficie wieść snuje wokół czterdziestu wybranych ilustrowana, stustronicowa broszura-album, tekstów piosenek swego autorstwa. Pisze poświęcona Izabelli Skrybant-Dziewiątkow- o doświadczeniu, nastrojach, okolicznościach, skiej. I oczywiście dziełu jej życia – Tercetowi zamówieniach, presji – o tym więc, czego nie Egzotycznemu. Autorką tekstu wypełniają- dostrzegamy, gdy pojawia się talent, który cego niewielkie miejsca między fotografiami wszystkie te okoliczności zasłania, unieważ- jest Maria Szawłowska. To gwarancja kultury nia… i wiarygodności, choć wyraźnie język bro- szury dostosowany został do przyzwyczajeń Cygan uplótł w ten sposób nieszablonowy czytelników „Expressu”. tom wspomnień, swoisty życiorys artysty. Ale zostawił jeszcze wiele życiowych przygód do To pożyteczne wydawnictwo uzmysławia opowiedzenia, wiele przeżyć do wspominania, nam, że niezależnie od wszelkiego wartościo- gdy przyjdzie na życiowe podsumowania pora. wania, niezależnie od dyktatów tak zwanej Oby pora ta przyszła jak najpóźniej. Dziś po- opinii – nie można pominąć faktów. A faktem trzebny jest Cygan – majster porządnej, mą- jest, że pozornie staroświecka i często uważa- drej i zręcznie splecionej z muzyką piosenki. na za kiczowatą stylistyka Tercetu Egzotycz- 423

się w artykułach zamieszczanych na łamach „Notesu Jazzowego” czy w monografii wybit- nego i nieszczęśliwego pianisty Mieczysława Kosza. Fantastyczną pracę Karpińskiego wspo- mogło wydatnie Wydawnictwo Literackie (!), publikując niezliczone fotografie, wycinki, do- kumenty etc. Uczcie się, wszyscy się uczmy, jak powinna wyglądać praca dokumentalisty. + c zy tać ! + nego przetrwała pół wieku, że akceptowało ją kilka pokoleń słuchaczy. Z faktami się nie dyskutuje. Dobrze tylko byłoby je zrozumieć w jakiejś szerszej, społecznej i historycznej perspektywie…

Krzysztof Karpiński, Był jazz. Krzyk jazz- -bandu w międzywojennej Polsce, Wydawnic- two Literackie, Kraków 2014.

Wielka książka! Nie tylko objętościowo (pra- wie 800 stron). I choć w pewnej tylko mierze dotyczy interesującego nas zjawiska – piosen- ki, to przecież bez pracy tej nie wiedzielibyśmy Izolda Kiec, Historia polskiego kabaretu, Wy- ani części prawdy o korzeniach tego, co dziś dawnictwo Poznańskie, Poznań 2014. admirujemy. Bo właśnie jazz był wstrząsem i początkiem tego, co konstytuowało polską Profesor Izolda Kiec od dłuższego czasu piosenkę jako zjawisko uniwersalne, światowe. uważana jest za najwybitniejszą znawczynię kabaretu w Polsce. Jej prace poświęcone sztu- Krzysztof Karpiński, wybitny prawnik i sędzia, ce, historii i instytucjom kabaretu stanowią wiele lat pracował nad tą swoją historią mię- naukowy fundament wiedzy o tym popular- dzywojennej Polski. Krzyk jazz-bandu to kon- nym zjawisku. Fundament twardy, oparty na tynuacja jego hobby, niegdyś przejawiającego faktach, dokumentach, na wielkiej erudycji 424

i pracowitości. Najnowsze dzieło prof. Kiec Historia polskiego kabaretu jest wydarzeniem wieńczącym dotychczasowe prace uczonej. Książka to świetna. Udało się w niej wymienić i omówić właściwie wszystkie formy kabaretu polskiego, łącznie z kabaretowymi programa- mi telewizyjnymi, z twórczością amatorską itd. Napisane to prosto i przejrzyście, bez popa- dania w naturalną przecież chęć rozwinięcia tego czy owego wątku. W przygotowywaniu całościowej monografii jakiegoś potężne- go zjawiska – umiejętność ograniczania się w szczegółach jest niemal tak samo ważna jak znajomość owych (wszystkich) szczegółów. Książka prof. Kiec zasługuje na szczególną nominację do – nieistniejącej, niestety – na- grody „Piosenki” za wydawnictwo roku 2014.

Katarzyna Kułakowska, Miasto płci. Dyskurs miłosny Marii Peszek, Wydawnictwa Uniwer- sytetu Warszawskiego, Warszawa 2013. czych”? Wszak na podobny hymn pochwalny Do coraz częściej pojawiających się ostatnio nie zasłużyli do tej pory ani Demarczyk, ani

i powia d omienia + awnictwa prac dyplomowych, którymi studenci muszą Wołek, ani Garczarek… Poczekamy z poleca- udowodnić umiejętność posługiwania się ję- niem tej książki (sprawnie napisanej apoteo-

+ w yd zykiem i metodą badawczą, włączyć można zy) do czasu, gdy Maria Peszek utwierdzi nas i tę. Jak napisała autorka: „książka jest pew- w swej artystycznej wielkości, a Katarzyna Ku- nego rodzaju eksperymentem, tak ze względu łakowska uwiarygodni swój krytyczny kunszt na jej przedmiot – to pierwsza analiza twór- większą liczbą sprawdzalnych spostrzeżeń… czości piosenkarskiej Marii Peszek […], jak zastosowaną metodologię, nieczęsto bowiem Adam Ochwanowski, Pławienie koni. An- analizuje się twórczość poetycką za pomocą tologia wierszy publikowanych w miesięczni- narzędzi kulturoznawczych”. ku „Twórczość” w latach 1978–2013, Adam Ochwanowski, Kielce 2013. Maria Peszek poddana analizie młodej ba- daczki wydaje się artystycznym fenome- Do biblioteczki związanej z piosenką książka nem, zjawiskiem wyrastającym nad poziomy ta pasuje średnio. Niemniej wpisujemy ją, bo współczesnej sztuki estradowej. To oczywiste zawiera zbiór wierszy świetnego pińczowskie- prawo autorki zachwycać się nad ulubionym go poety Adama Ochwanowskiego, którego obiektem. Ale też prawem czytelnika jest wąt- teksty (także okazjonalne) śpiewane bywa- pliwość: czy aby nie ma w tym entuzjazmie ją często, chętnie i z sukcesem. Co prawda młodej uczonej przesady, nadmiaru jej własnej Ochwanowski nie doczekał się jeszcze kom- wyobraźni, chęci popisania się świeżo opa- pozytora na miarę swego talentu, niemniej nowanym językiem „narzędzi kulturoznaw- polecamy ten zbiorek, zwłaszcza młodym 425

muzykom i młodym piosenkarzom, którzy pracę Andrzeja Pawłowskiego poświęco- tak często się żalą, że „nie mają tekstów do ną krakowskiemu klubowi Pod Budą i jego śpiewania”. Ochwanowski cały jest piosenką! współtwórcom – artystom (tego samego zna- ku). Pawłowski sam był filarem kabaretu Pod Budą, a po latach okazał się nieocenionym kronikarzem. Książka starannie wydana, na- wet troszkę za bogato w porównaniu z innymi próbami kronikarskimi. Wielkie podziękowa- nie dla Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie za wsparcie.

Mariola Pryzwan (zebrała i opracowała), Bursztynowa dziewczyna. Anna Jantar we wspomnieniach, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2014.

Pani Mariola Pryzwan zajmuje specjalne miejsce wśród komentatorów polskiego ży- cia artystycznego. Od wielu lat zajmuje się

osobą uwielbionej przez siebie piosenkar- + c zy tać ! + ki Anny Jantar. I choć minęły już 34 lata od śmierci artystki – jej pamięć pozostaje żywa głównie dzięki staraniom p. Pryzwan. Pio- senek wielkiej gwiazdy lat 70. „się nie gra”, wyszły z mody. Odnotowany przez nas tom – to atrakcyjnie wydana, poszerzona wersja wcześniejszej pracy p. Pryzwan (Słońca jakby

Andrzej Pawłowski, Klub Buda i Kabaret Pod Budą. Tropami legendy, Wydawnictwo Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, Kra- ków 2014.

Dokumentowanie tzw. kultury studenckiej jest stanowczo zaniedbane. Co prawda Ko- misja Historyczna Ruchu Studenckiego stara się jak może, co prawda wielu tzw. wujów we własnym zakresie utrwala obrazki własnej młodości – wciąż jednak ów kulturowy feno- men, jakim był w Polsce artystyczny (choć nie tylko) ruch studencki w latach 1954–1991, nie został opisany. Tym bardziej cieszy, gdy po- wstają prace wypełniające choćby maleńkie fragmenty zapomnianej historii, zamazujące „białe plamy”. Za przykład podać tu można 426

mniej. Wspomnienia o Annie Jantar). To zbiór wspomnień rodziny, przyjaciół i znajomych piosenkarki, także fragmenty jej korespon- dencji i dużo fotografii. Dla historii polskiej piosenki jest to bardzo pożyteczny materiał pomocniczy. Może dzięki niemu kiedyś ktoś dokona także merytorycznej oceny twórczości Anny Jantar?

Stanisław Raczyński, Kraków, Moskwa i Mek- syk, Wydawnictwo My Book, Szczecin 2013.

Raczyński to jeden z wielkich Polaków, któ- rzy zasługują na szacunek i rozgłos bardziej niż dziewięćdziesiąt procent polskich cele- brytów. Krakowianin z pokolenia tego co Ka- rolak i Stańko, w latach 60. ubiegłego wieku świetny muzyk jazzowy, klarnecista. Piękny mężczyzna, w owym czasie obiekt westchnień damskich. I uczony, stopniowo podbijający świat. W karierze fizyka rozpoczętej w Kra- kowie – m.in. pracownik elitarnych instytutów w Moskwie. A od kilkudziesięciu lat – profe- sor uniwersytetów w Meksyku. W książeczce

i powia d omienia + awnictwa swej, najwyraźniej pisanej bez ambicji podo- bania się czytelnikom, zawarł mnóstwo cel-

+ w yd nych i zgoła nieznanych informacji o życiu artystycznym Krakowa w latach 60. XX w. Dziś profesor Raczyński grywa dla własnej przyjemności, całkiem jak Woody Allen.

Sławomir Rogowski (redakcja), Hybrydy 55 lat! Zawsze piękni, zawsze dwudziestoletni, wyd. 2 rozszerzone, Fundacja na rzecz Stu- dentów i Absolwentów Uniwersytetu War- szawskiego „Universitatis Varsoviensis”, War- szawa 2013.

Hybrydy to legenda. Studencki klub Uniwer- sytetu Warszawskiego przez pół wieku był jedną z ważnych stołecznych placówek kultu- ralnych. Miał fenomenalną, właściwą zjawisku polskiej „kultury studenckiej” zdolność kre- owania opinii, mód, karier pewnej elitarnej 427

Marcin Romanowski, Między bardem „Soli- darności” a Jackiem Kaczmarskim. Fragmenty biografii artystycznej, Wydawnictwo Uniwer- sytetu Gdańskiego, Gdańsk 2013.

Jedna z kilku książek poświęconych w ostat- nich latach Jackowi Kaczmarskiemu. Modyfi- kacja (zapewne rozszerzenie) pracy magister- skiej, powstałej pod opieką prof. Zbigniewa Markowskiego na Uniwersytecie Gdańskim. Wśród innych prac o Kaczmarskim – wyróż- nia się pewnym ładem wewnętrznym i chęcią rozstrzygnięcia tytułowego dylematu: czy rze- czywiście Jacek Kaczmarski był bardem „Soli- darności”? A może – co pewnie trudniejsze do odgadnięcia – czy się za kogoś takiego uważał? Wszak jawnie artykułowany przez Kaczmar- skiego sprzeciw wobec ochoczego wpisywania go w chóralny refren Murów, z całkowitym

pomijaniem sensu i pointy tego tekstu – upra- + c zy tać ! + womocnia pytanie… Kaczmarski doczekał się kilku opracowań bardziej kompleksowych grupy, która za jakiś czas roznosiła swe mło- (zwłaszcza w pracach dr. Krzysztofa Gajdy). dzieńcze ideały (no, niechby tylko przyzwy- Doczekał się też kilku szkiców szczegółowych, czajenia) po kraju. Hybrydy dla wielu dziedzin analiz, wyborów tematycznych etc. Praca mło- polskiej kultury zrobiły więcej niż tej kultury dego gdańskiego autora raczej nie wnosi w ten ministerstwo. świat wiele nowego, poza nadzieją, że oto po- jawił się nowy badacz głębi kryjącej się pod Po raz trzeci ukazała się książka poświęcona pozornie niepoważnym słowem „piosenka”. temu warszawskiemu klubowi. Najpierw był mały, prawie akcydensowy drobiażdżek. Po jego łakomym przyjęciu – większa książka, aż Andrzej Rosiewicz (rozmawiał Michał Kraj- wreszcie owo „wydanie drugie rozszerzone”, ski), Od niewoli do niewoli, Agencja SGK, na pięćdziesięciolecie. To świetna praca! Uło- Warszawa 2014. żona prosto, ze wspomnień dawnych hybrydo- wiczów – ale dobranych jakże trafnie. Takich Andrzej Rosiewicz, ważna postać piosenki nazwisk długo nie znajdziemy na wspólnych i estrady polskiej w ostatnim półwieczu, wydał łamach. Od Pietrzaka do Młynarskiego droga książkę. Jak sam w niej mówi: „Jestem takim dziś daleka. Wielka w tym wszystkim zasługa facetem, którego łatwo można lubić, bo jestem Sławomira Rogowskiego, niegdyś dyrektora dowcipny i przyjemny”. Rzeczywiście. Tyle że Hybryd, zdolnego pisarza, dziś prostego dy- w rozmowie z p. Michałem Krajskim Rosie- gnitarza. A nade wszystko świetnego anima- wicz bywa, owszem, dowcipny i przyjemny, tora, który potrafi wzniecić ogień nie tylko ale niestety trudny do polubienia. Do rozmo- w tych, którzy kiedyś świat umieli zmieniać. wy wciąż bowiem przesącza się żal, pretensja, Brawo! 428

Bartłomiej Sala, znany czytelnikom starej i no- wej „Piosenki” jako Bartolomeo – jest posta- cią wyjątkową, nawet w pełnym wyjątkowości pejzażu krakowskim. Bo gdzie znaleźć można by drugiego historyka, który jednocześnie jest kompetentnym etnografem, muzykologiem i pisarzem? I jeszcze miewa rozmaite inne profesje, zgoła niewiarygodne (na przykład

nawet jad charakterystyczny dla niechcianej

i powia d omienia + awnictwa mniejszości. Być może w mętne wody polityki prowadzi naszego ulubieńca jego rozmówca

+ w yd (dość jednoznacznie rozpoznawany jako pra- wicowy publicysta polityczny), niemniej ów agitacyjno-partyjniacki ton nie przystoi arty- ście i człowiekowi sukcesu. Szkoda, bo poza owym jękiem rzekomej krzywdy wspomnienia Rosiewicza przynoszą wiele istotnych wiado- mości, dzięki którym można lepiej odtwo- rzyć obraz polskiej sztuki estradowej minio- nych lat. Łącznie z dobitnie eksponowanym zdaniem autora, że działaniem antypolskim nocny portier w jednym z zabytkowych hote- i zdradą narodu jest niepokazywanie kogoś li)… Sala jest autorem kilku książek, z których tak wartościowego jak… Andrzej Rosiewicz. ta jest najciekawsza. Idąc tropem karpackich Czyż to nie dowcipne? legend, opowiedział w niej więcej o ludowych muzycznych tradycjach polskich górali niż Bartłomiej Grzegorz Sala, Między Beskidem większość napuszonych etnomuzykologów. Śląskim a Bieszczadami. Śladami dawnych Szukanie źródeł dzisiejszej piosenki wymaga tradycji przez polskie Karpaty, NOVAE RES takich właśnie odniesień: do historii złożonej – Wydawnictwo Innowacyjne, Gdynia 2012. i z faktów i z legend… 429

Sylvie Simmons, Leonard Cohen. Jestem two- Scott Thorson & Alex Thorleifson, Wielki im mężczyzną, tł. Magdalena Bugajska, Wy- Liberace, tł. Magdalena Bugajska, Wydawnic- dawnictwo Marginesy, Warszawa 2013. two Marginesy, Warszawa 2014.

Pani Sylwia Simmons, brytyjska dziennikarka Jeden z niewielu wiarygodnych zapisów zja- i pisarka, umie ciekawie i kompetentnie pisać wiska, które w Polsce dopiero się pojawiło. biografie idoli światowej muzyki rozrywkowej. Życiorys wielkiego amerykańskiego celebry- Przed rokiem mieliśmy okazję przekonać się ty, skandalisty i pianisty – wirtuoza Władzia o tym przy lekturze biografii Serge’a Gainsbo- Liberace jest nie tylko zapisem jednostkowych urga, też jej autorstwa. Tym razem trafia do losów człowieka, ale także (a może przede polskiego czytelnika opasła (ok. 600 stron) wszystkim) katalogiem norm, obyczajów czy biografia Leonarda Cohena. Napisana w spo- wartości świata amerykańskiej popkultury. Liberace, pół-Polak, pół-Włoch, był bowiem nade wszystko Amerykaninem. W jego życiu i sztuce wszystko mieszało się w monstrualny kicz. Prywatne słabości stawały się towarem na sprzedaż, maestria liczyła się mniej od tan- detnej jarmarcznej błazenady… Autor miał nie tylko w pisaniu tej książki swój udział. To

także jego wspomnienia. Ale umiał wszystko, + c zy tać ! + co przeżył z Liberace, opisać. Książka odniosła sukces komercyjny, potwierdzony m.in. ekra-

sób wzorcowy, zarówno od strony faktogra- ficznej, jak i krytycznej. Do tego ciekawa – po prostu. Po wydanej w Polsce przed dwunastu laty monograficznej pracy Antony’ego Rey- noldsa Leonard Cohen. Życie sekretne – wiemy już o montrealczyku z wileńskimi korzeniami wszystko, czego się można dowiedzieć. Pozo- staje więc teraz słuchać Mistrza. Czyli czysta przyjemność. 430

nizacją (z ważną rolą Michaela Douglasa). wszystko”. Meca się zwykle lubiło, ale nie za- Czyta się to dobrze, ale z pewnym obrzydze- wsze chciało się zaglądać za jego pozę, minę, niem, gdy nadchodzi myśl taka: czy aby nie za tarczę, jaką się odgradzał od świata. Z licz- w tę stronę idzie i nasza popkultura? nych cytowanych wypowiedzi jawi się wręcz jako człowiek dość męczący, mniej wrażliwy na uczucia innych niż swoje. Jeśli autorowi Maciej Wasielewski, Bim, bam, bom, mogę udało się postać realnego przecież bohatera wszystko! Historia Bogusława Meca, Agora SA książki narysować tak zróżnicowanymi bar- & Bellona SA, Warszawa 2013. wami – to warto mu pogratulować. I samemu wyobrazić sobie Meca: wesołka czy człowieka Bardzo dobra książka o artyście i człowieku. wystraszonego światem? Zucha – czy może Bogusław Mec był postacią nietuzinkową, wrażliwego chłopca, który tylko ubierał ko- artystą malarzem, artystą estrady, artystą co- stium pajaca? dziennego życia. Maciej Wasielewski opisał głównie tę ostatnią umiejętność Meca. Opie- rając się na rozmowach z bliskimi, z przyja- Ryszard Wolański, Tola Mankiewiczówna ciółmi i kolegami – zdołał sporządzić portret „Jak za dawnych lat”, Dom Wydawniczy Rebis, wielowymiarowy. Zgoła inny niż wygłaszane Warszawa 2013. często przez bohatera opinie: „jest tylko czerń i biel” albo tytułowe „bim, bam, bom, mogę Dziennikarz, historyk i encyklopedysta pol- skiej piosenki Ryszard Wolański wydał kolej- ną ważną monografię. Tym razem poświęconą jednej z największych gwiazd międzywojnia, Toli Mankiewiczównie. Znakomicie śpiewa-

i powia d omienia + awnictwa jąca (wedle tradycyjnych receptur) artystka spełniała się przez kilka lat 30. XX w. na es-

+ w yd tradzie teatrzyków, w rewiach, na nagraniach – ale nade wszystko w filmie. Jej głos i uro- da były zjawiskowe. Dorobek duży i piękny. A jednak artystka tej miary, przeżywszy wojnę i będąc w zawodowej gotowości – nie zosta- ła właściwie wykorzystana w Peerelu. Nikt, nawet Wolański, nie wie dlaczego. Książka dobrze napisana, oparta na obfitym materiale źródłowym. Po monografiach Henryka War- sa i Eugeniusza Bodo – kolejny to powód do dumy autora Ryszarda Wolańskiego.

Zespół Reprezentacyjny, Piosenki Lluisa Lla- cha Zespół Reprezentacyjny & Impresariat Karlsbad, Warszawa 2014.

Zespół Reprezentacyjny to „firma” z trzydziestoletnią tradycją. Bardzo określo- 431

ną: „bierzemy na warsztat piosenki poetyckie z różnych kręgów kulturowych, sami je tłu- maczymy i aranżujemy…” Początek tej prak- tyce grupy młodych (przed trzydziestu laty) warszawskich artystów dał właśnie kataloński bard Lluis Llach. Od interpretacji jego pieśni i sukcesu w 19. Studenckim Festiwalu Pio- senki (1983 r.) rozpoczęła się twórcza dro- ga Jarosława Gugały, Filipa Łobodzińskiego i innych – na artystycznej polskiej estradzie. Filip Łobodziński opisał to w świetnym szki- cu Moja osobista historia Murów (opubliko- wanym też w zbiorze Zostały jeszcze pieśni. Jacek Kaczmarski wobec tradycji). Właśnie tekst Łobodzińskiego oraz teksty pieśni Lla- cha (w katalońskim oryginale i tłumaczeniach Zespołu) stanowią zawartość rekomendowa- nego wydawnictwa. Na dodatek obok ciekawej książeczki – znajduje się tu płyta z nagraniami

nieśmiertelnych piosenek Lluisa Llacha. + c zy tać ! + www.muzeumpiosenki.pl/piosenka