M E R K U R I U S Z 10/2020 (rocz. XV)

Jest taki dzie ń, bardzo ciepły, cho ć grudniowy Dzie ń, zwykły dzie ń, w którym gasn ą wszelkie spory Jest taki dzie ń, w którym rado ść wita wszystkich Dzie ń, który ju ż ka żdy z nas zna od kołyski

Niebo ziemi, niebu ziemia Wszyscy wszystkim ślą życzenia Drzewa ptakom, ptaki drzewom Tchnienie wiatru płatkom śniegu

Jest taki dzie ń, tylko jeden raz do roku Dzie ń, zwykły dzie ń, który liczy si ę od zmroku Jest taki dzie ń, gdy jeste śmy wszyscy razem Dzie ń, pi ękny dzie ń, dzi ś nam rok go składa w darze

Niebo ziemi, niebu ziemia Wszyscy wszystkim ślą życzenia A gdy wszyscy usn ą wreszcie Noc igliwia zapach niesie Autor tekstu: K. Dzikowski

Barbórka. Jak górnicze świ ęto obchodzono na przestrzeni wieków 4 grudnia to dzie ń, w którym przypada wspomnienie św. Barbary, która po kanonizacji została patronk ą osób szczególnie nara żonych na wybuchy i nagł ą śmier ć, szczególnie górników, hutników, rybaków i żołnierzy. Ten dzie ń mocno wrył si ę w polsk ą obrz ędowo ść . Szczególnie uroczy ście obchodzili go górnicy. Udekorowany wóz z okazji Barbórki w 1937 roku Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe Kim była świ ęta Barbara? 4 grudnia w Ko ściel e Katolickim, a 17 grudnia w Cerkwi Prawosławnej obchodzone jest wspomnienie żyj ącej w III wieku św. Barbary. Pochodz ąca z poga ńskiej rodziny z Heliopolis (poło żonego na terenie obecnego Libanu) została

1 wysłana na nauk ę do Nikomedii w Turcji. Przebywaj ąc w tym mie ście zetkn ęła si ę z chrze ścija ństwem. Wkrótce przyj ęła chrzest i stała si ę gorliw ą wyznawczyni ą nowej religii. Na wie ść o tych wydarzeniach rozgniewany ojciec, wydał córk ę rzymskim żołnierzom. Barbara została wtr ącona do wi ęzienia, ale nie wyrzekła si ę swej wiary. Wierno ść chrze ścija ństwu przypłaciła życiem: została stracona poprzez ści ęcie mieczem. Po egzekucji dziewczyny jej ojciec został śmiertelnie ra żony piorunem. Wydarzenie to zinterpretowano jako kar ę za wydanie córki Rzymianom. Przez to zdarzenie, Barbara po kanonizacji została patronk ą osób szczególnie nara żonych na wybuchy i nagł ą śmier ć, szczególnie górników, hutników, rybaków i żołnierzy. Ludowa obrz ędowo ść Tradycyjne przedstawienie św. Barbary (kapliczka na terenie parafii Bączal Dolny) W polskiej obyczajowo ści ludowej Barbara była uwa żana za opiekunk ę dobrej śmierci. Tego dnia w ko ściołach odprawiano specjalne nabo żeństwo na jej cze ść , co wpisywało si ę w pełen powagi charakter adwentu. 4 grudnia był dniem przeprowadzano tak że wró żby zwi ązane z prognozowaniem pogody na nadchodz ący rok. To wła śnie z tym dniem zwi ązane jest przysłowie " świ ęta Barbara po lodzie, to Bo że Narodzenie po wodzie", zwiastuj ące deszczowe świ ęta. Powiadano tak że "Gdy na świ ętą Barbar ę mróz, sanie chłopie na gór ę włó ż i szykuj dobry wóz", co oznaczało, że zbli żaj ąca si ę zima b ędzie mro źna, ale mało śnie żna. Na ziemi kaliskiej wierzono, że je śli w dniu św. Barbary panna wło ży do wazonu gał ązk ę wi śni lub czere śni, która zakwitnie w Wigili ę Bo żego Narodzenia, to dziewczyna wyjdzie za m ąż w przyszłym roku. W tradycji ludowej ści ęte gał ązki miały te ż upami ętni ć ści ęcie świ ętej. Barbórka - świ ęto górników 4 grudnia jest dorocznym świ ętem górników – Barbórk ą. Nazwa świ ęta pochodzi od imienia Barbary. Obchody barbórkowe na ziemiach polskich były znane ju ż w XVIII wieku. Rano górnicy wybierali si ę w mundurach na uroczyst ą Msz ę św. Nabo żeństwa niekiedy były tak że odprawiane na terenie kopalni przy figurze św. Barbary. Od XIX wieku, górnicy po zako ńczonej Mszy św., przy akompaniamencie orkiestry, maszerowali ulicami miasta oraz przez teren kopalni, by finalnie doj ść przed siedzib ę dyrekcji zakładu. Tam odbywała si ę uroczysta akademia. Przeło żeni dzi ękowali pracownikom za ci ęż ką prac ę w niebezpiecznych warunkach i wkład w rozwój kopalni. Górnikom życzyli tak że wszelkiej pomy ślno ści w życiu osobistym. Górnicze tradycje Po akademii z udziałem dyrekcji górnicy udawali si ę do karczmy. Zwyczaj organizowania tej imprezy przyw ędrował do Polski dopiero na pocz ątku XX wieku za spraw ą studentów pobieraj ących nauk ę w niemieckich uczelniach technicznych. Wst ęp na barbórkowe przyj ęcie mieli wył ącznie m ęż czy źni. Obowi ązkowo musieli przyby ć w od świ ętnych mundurach. Górnicy bardzo dbali o swoje mundury – za niewła ściwie dobrany lub brudny strój groziła kara w postaci zakucia w dyby lub wypicia piwa z sol ą podczas imprezy. Biesiadnicy zasiadali przy długich stołach obowi ązkowo z kuflem piwa – głównym napojem karczmy. Jedna strona sali była zarezerwowana dla do świadczonych górników nazywanych Starymi Strzechami - druga dla młodych adeptów tego zawodu zwanych Młodymi Strzechami. Uczestnicy imprezy na pocz ątku gremialnie od śpiewywali hymn górniczy, oczekuj ąc na wej ście przewodnicz ącego biesiady. Przewodnicz ący powoływał z zebranych Kolegium Piwne, które miało dba ć o dobry przebieg zabawy. Nast ępnie wzywał do przybycia Lisa-Majora. Lis-Major i "skok przez skór ę" Lis-Major był starym i do świadczonym górnikiem, ciesz ącym si ę powszechnym szacunkiem i uznaniem za ci ęż ką prac ę. Nazwa tej presti żowej funkcji pochodzi od lisiego futra, noszonego niegdy ś

2 przez górników przemierzaj ących podziemne chodniki. Zamiast tradycyj nej czapki górniczej – czako – nosił on czapk ę ozdobion ą lisi ą kit ą. Tu ż za Lisem-Majorem na sal ę przy d źwi ękach marszu generalskiego granego przez orkiestr ę, wchodził poczet sztandarowy. W tym momencie wybrani górnicy wyci ągali wysoko do góry szpady, a po zostali śpiewali uroczyste pie śni. Za pocztem pod ąż ały Lisy, czyli młodzi górnicy czekaj ący na oficjalne pasowanie. Obrz ędem towarzysz ącym pasowaniu był "skok przez skór ę". Nazwa zwyczaju pochodzi od skórzanego fartucha b ędącego niegdy ś obowi ązkowym elemen tem roboczego ubrania górników. Rozło żon ą poziomo skór ę dzier żyli starzy górnicy. Wtedy rozpoczynała si ę rozmowa pomi ędzy Lisem-Majorem a Lisami, podczas której zebrana na sali bra ć górnicza upewniała si ę, że młodzie ż powa żnie traktuje swój zawód i zdaje s obie spraw ę z odpowiedzialno ści, która wi ąż e si ę z jego wykonywaniem. Je śli Lis-Major uznał, że młodzi dojrzeli do tego, by zosta ć górnikami, dawał do znak do otwarcia szpaleru. Lisy kolejno podchodziły do stopnia, na którym stał górnik ze Starej Strzechy i kolejno mu si ę przedstawiały. Chwil ę pó źniej nast ępowało przyrzeczenie poprzez podniesienie dłoni w górze i wypowiedzenie gło śno słowa " ślubuj ę". Górnik ze Starej Strzechy wydawał rozkaz: "skacz w imi ę Bo że!". Młody górnik musiał wtedy zgrabnie przeskocz yć przez skór ę. Po oddanym skoku stawał na baczno ść , a Lis-Major dotykał ko ńcem szpady jego ramienia. Kiedy przez skór ę przeskoczyły wszystkie Lisy, biesiadnicy życzyli im wszelkiej pomy ślno ści, ostrzegaj ąc zarazem przed niebezpiecze ństwami czyhaj ącymi na nich pod ziemi ą. Po tej ceremonii nast ępowało wła ściwe otwarcie karczmy. Górnicza biesiada Górnicy ze Starej i Młodej Strzechy siadali przy dwóch ustawionych na przeciwko siebie stołach. Piecz ę nad zaopatrzeniem sprawowali Kontrapunkci wybrani przez Prezes a Kolegium Piwnego. Do ich zada ń nale żało dbanie o porz ądek i dyscyplin ę przy stołach, a tak że o to, by nie zabrakło piwa i jedzenia. Pierwszy kufel piwa mo żna było wypi ć dopiero po wzniesieniu toastu za pomy ślno ść górniczego stanu przez Prezesa Kolegium. Wtedy rozpoczynała si ę rywalizacja pomi ędzy Strzechami przeplatana ró żnymi śpiewami, zagadkami, konkursami i odgrywaniem scenek z życia kopalni. Pomimo wesołego charakteru karczmy, trzeba było zachowa ć dyscyplin ę. Za wszelkie przewinienia czekała kara wymi erzana przez Kolegium. Czasem zdarzało si ę, że górnicy obalali władze imprezy, po czym ogłaszali nastanie "piwnej anarchii". Niezb ędnym rekwizytem ka żdej karczmy był kufel, który mógł by ć wykonany z dowolnego materiału oraz przybra ć ró żne kształty i kolory . Jego wzór był wybierany na długo przed Barbórk ą. Obowi ązkowo musiała znale źć si ę na nim nazwa kopalni oraz data imprezy. Wzory kufli z poszczególnych lat nie mogły si ę powtarza ć. Barbórka jest uroczy ście obchodzona przez górników do dzi ś. Podobnie jak da wniej, ze świ ętem wi ąż e si ę górniczy przemarsz, spotkanie z dyrekcj ą zakładu i karczma piwna.

Źródła: Barbara Ogrodowska, Polskie obrz ędy i zwyczaje doroczne, wyd. 2010, Oskar Kolberg, Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrz ędy, gusła, zabawy, pie śni, muzyka i ta ńce: Kaliskie, wyd. 1900. Wg Radia Polskiego i Wikipedii: Władysław Adamiec

Jerzy Joachim Retyk – to dzi ęki niemu świat poznał Kopernika Niemiecki uczony przez trzy lata namawiał polskiego astronoma do opublikowania przełomowego dzieła o ładzie heliocentrycznym. Wynikiem namów było sporz ądzenie przez Retyka streszczenia dzieła toru ńskiego uczonego, które stało si ę popularniejsze od oryginału "O obrot ach sfer niebieskich". 4 grudnia min ęło 446 lat od śmierci Georga Joachima Retyka.

3

Opracowanie "Narratio Prima" Retyka spopularyzowało odkrycie Kopernika na świecie Foto: Grafika na podstawie obrazu J. Matejki/ Wikimedia Commons/dp

Sk ąd Retyk wiedział o teorii Kopernika, nim ta ukazała si ę drukiem? Polski astronom wzbraniał si ę przed wydaniem drukiem dzieła. Jako uczony i człowiek Ko ścioła zarazem obawiał si ę pos ądzenia o herezj ę. Najwyra źniej nie utrzymywał swojego przekonania do słuszno ści teorii heliocentrycznej – wie ść o jego odkryciu rozeszła si ę po Europie. - Zachowały si ę wzmianki, że ju ż w roku 1533, czyli na dziesi ęć lat przed opublikowaniem traktatu Kopernika, w ogrodach watyka ńskich papie ż Klemens VII dyskutował z gronem uczonych wła śnie o odkryciach toru ńskiego astronoma – mówiła prof. Maria Bogucka w audycji Elizy Bojarskiej pt. "Kopernik w opiniach współczesnych i potomnych". Syn "maga" Wie ść dotarła tak że do niemieckich ludzi nauki. W śród nich był Georg Joachim Retyk. Uczony przyszedł na świat 16 lutego 1515 roku jako Georg Joachim Iserin w rodzinie lekarza i urz ędnika miejskiego w Feldkirch na terenie obecnej Austrii. Gdy chłopiec miał 14 lat, jego ojca oskar żono o czary i skazano na śmier ć. Rodzinie zabroniono używania nazwiska Iserin, dlatego matka, Thomassina, powróciła do panie ńskiego nazwiska de Porris (była Włoszk ą z pochodzenia), za ś Georg Joachim przyj ął jego zniemczon ą wersj ę von Lauchen. Od 1536 roku zacz ął posługiwa ć si ę przydomkiem Rheticus (Retyk) od prowincji Recja we Włoszech, w której przyszedł na świat. Przybranie nowego nazwiska zbiegło si ę w czasie z obj ęciem przez Retyka katedry matematyki ni ższej (arytmetyki, trygonometrii i geometrii) na uniwersytecie w Wittenberdze. Zainteresowania matematyczne ł ączył z poszerzaniem wiedzy z zakresu optyki, medycyny i oczywi ście astronomii. Ekspedycja naukowo-wydawnicza Ta ostatnia pasja doprowadziła do tego, że do Retyka dotarły pogłoski o nowej, rewolucyjnej teorii głoszonej przez polskiego astronoma. W celu bli ższego zbadania sprawy uczony udał si ę w podró ż do Norymbergi, Ingolstadt i Tybingi – ówczesnych czołowych o środków astronomicznych w Niemczech. Pod wpływem tych spotka ń Retyk zdecydował si ę na podró ż do Fromborka, gdzie przebywał wówczas Kopernik. Na decyzj ę Retyka wpływ miało przede wszystkim spotkanie z Johannesem Petreiusem. Wpływowy drukarz i wydawca był z jednej strony intelektualist ą, z drugiej – biznesmenem, który w pierwsze ństwie druku dzieła Kopernika upatrywał dobrego interesu. Nic dziwnego – ju ż same pogłoski o dziele polskiego astronoma wzbudzały spory ferment w śród zachodnich uczonych, có ż dopiero samo dzieło! Petreius zaopatrzył Retyka w pi ęć poka źnych tomiszczy, które miały by ć prezentem dla toru ńskiego odkrywcy, ale te ż swoistym pokazem mo żliwo ści wydawniczych Norymberskiego drukarza. Trzy lata z Kopernikiem Retyk dotarł do Fromborka w maju 1539 roku. Tam do ść szybko zaskarbił sobie zaufanie Kopernika, który udost ępnił mu r ękopis "De Revolutionibus orbium coelestium" ("O obrotach sfer niebieskich"). Kolejne dziesi ęć miesi ęcy Retyk sp ędził na zapoznawaniu si ę z dziełem Kopernika, sporz ądzaniem odpisów i streszcze ń, a tak że na rozmowach z toru ńskim astronomem. Wynikiem tej pracy było powstanie "Narratio Prima" ("Opowie ść pierwsza") – streszczenia i wyja śnienia teorii Kopernika, opatrzonego ponadto szerokimi ust ępami o metodach badawczych i życiu toru ńskiego uczonego. "Narratio Prima", które Retyk wydał w Gda ńsku, okazało si ę du żym sukcesem wydawniczym. Doczekało si ę czterech wyda ń ("O obrotach…" tylko dwóch) i wzbudziło spor ą dyskusj ę w śród ówczesnych intelektualistów. Zainteresowanie dziełem Retyka przekonało w ko ńcu s ędziwego ju ż Kopernika do wydania swojego dzieła drukiem. Retyk powrócił do Wittenbergi z r ękopisem "De Revolutionibus". Problemy z Lutrem - Pocz ątkowo nie tyle Ko ściół katolicki, ile kr ęgi protestanckie bardzo krytykowały Kopernika. Jego nauka ich zdaniem była sprzeczna z biblijn ą wizj ą świata, traktowan ą przez nich dosłownie – podkre ślała prof. Maria Bogucka

4

To wła śnie Marcin Luter, ojciec reformacji, hamował pocz ątkowo wydanie dzieła Kopernika. W ko ńcu j ednak Retykowi udało si ę wprowadzi ć "O obrotach…" do druku w oficynie Petreiusa. Miało to miejsce w 1543 roku. Nie był to koniec problemów z drukiem dzieła. Przygotowaniem dzieła do druku zaj ął si ę Andreas Osiander, który zmienił tytuł dzieła i usun ął wst ęp Kopernika i zast ąpił go własnym, niepodpisanym, w którym podkre ślał hipotetyczny charakter teorii heliocentrycznej. Ucieczka skandalisty W chwili oddania "O obrotach…" Retyk porzucił ju ż uniwersytet w Wittenberdze na rzecz posady w Lipsku, gdzie do 1551 roku kierował katedr ą matematyki wy ższej. Rok pó źniej doszło do skandalu - uczonego oskar żono o homoseksualny stosunek ze studentem. Wówczas w Niemczech karano za taki czyn spaleniem na stosie, ale Retykowi udało si ę zbiec do Pragi. Nie wiadomo, czy oskar żenia były prawdziwe, czy stanowiły element gry o stanowiska uniwersyteckie. Pewne jest jednak to, że Retyk został relegowany z uczelni, ale wyroku nie ogłoszono publicznie. Uczony znalazł spokojn ą przysta ń na krakowskim uniwersytecie. Tam zajmował si ę spor ządzaniem tablic trygonometrycznych. Tak że z jego inicjatywy wzniesiono w obserwatorium astronomicznym obelisk, który słu żył do obserwacji nieba. Uczony na Ksi ęż ycu Pod koniec życia uczony popadł prawdopodobnie w problemy finansowe, z których wybawił go Ja n Rüber, w ęgierski magnat, który zaprosił uczonego do swojej siedziby w Koszycach. Tam Retyk do żył swoich dni. Zmarł 4 grudnia 1574 roku. Zasługi Retyka uhonorowano, nadaj ąc jednemu z kraterów ksi ęż ycowych jego imi ę. Krater o nazwie Rhaeticus znajduje si ę na równiku Ksi ęż yca. Wg Radia Polskiego : Władysław Adamiec

Stanisław Lem: człowiek, który patrzył w przyszło ść ze zrozumieniem Był wybitnym pisarzem, który niew ątpliwie wyprzedzał swoj ą epok ę. Kiedy w połowie XX w. naukowcy szukali zastosowania dla komputerów zajmuj ących cały pokój, on my ślał nad zagro żeniami, jakie niesie internet, smartfony czy wirtualna rzeczywisto ść . Rok 2021 b ędzie rokiem Stanisława Lema. Stanisław Lem zawsze był na bie żą co z najnowszymi tendencjami w nauce czy technologii i bardzo starannie je analizował. Dlatego te ż w swojej twórczo ści science fiction bardzo du ży nacisk kładł na element "science": pod tym wzgl ędem jego twórczo ść była bardzo przemy ślana. – Musz ę oczywi ście dba ć o to, aby poziom racjonalno ści tych wszystkich k oncepcji był mo żliwie jak najwy ższy. Inaczej robi si ę z tego jakie ś bagno pełne nonsensu – tak w roku 1975 na antenie Polskiego Radia mówił Stanisław Lem. – W centrum swojej twórczo ści stawiał nie, jak si ę my śli, technologi ę, cyfryzacj ę czy innowacje, ale człowieka. I to patrzenie przez pryzmat człowieka, z niezwykle trafnymi analizami i przewidywaniami, stanowi najwi ększ ą warto ść – mówi Maciej Kawecki, prezes Instytutu Polska Przyszło ści im. Stanisława Lema. Wg Radia Polskiego: Władysław Adamiec

5

Tadeusz Kantor: artysta jest poza społecze ństwem - Moja sztuka nie jest wizerunkiem rzeczywisto ści, jest odpowiedzi ą na rzeczywisto ść - tłumaczył Tadeusz Kantor. Teatr Cricot 2, próba do spektaklu Tadeusza Kantora pt. "Wielopole, wielopole...", Kraków, 1.01.1984. Foto: PAP/Jerzy Ocho ński 8 grudnia 1990 roku zmarł Tadeusz Kantor, wybitny artysta, człowiek renesansu: re żyser, malarz, scenograf, grafik, autor manifestów artystycznych, animator życia kulturalnego, zało życiel Teatru Cricot 2 w Krakowie. – Sztuka to dla mnie pewien sposób życia – zaznaczał Tadeusz Kantor w rozmowie z Ew ą Skudro w 1980 roku. – Je żeli kto ś zajmuje si ę sztuką, to jest to jego całe życie. Kształtowanie osobowo ści I rzeczywi ście całe życie Tadeusza Kantora obracało si ę wokół sztuki. Najpierw studiował malarstwo w Akademii Sztuk Pi ęknych w Krakowie. Jeszcze przed ko ńcem wojny z innymi studentami zało żył podziemny Teatr Niezale żny. – My śmy byli sami, to znaczy byli śmy w takim stanie, w jakim powinien by ć artysta – wspominał Tadeusz Kantor w 1980 roku w rozmowie z Bogusławem Sobczukiem. – Ja ten okres uwa żam za mój "złoty okres" teatru, poniewa ż wtedy wszystko wła ściwie wymy śliłem. W 1945 roku podj ął prac ę kierownika malarni w krakowskim Starym Teatrze oraz zapisał si ę na kurs scenografii w Studio Teatralnym prowadzonym przez Andrzeja Pronaszk ę. Ten stał si ę dla Kantora guru. Przeciwko realnemu socjalizmowi W 1955 roku zbuntował si ę przeciw realizmowi socjalistycznemu i wraz z innymi polskimi artystami zorganizował wystaw ę "9 Malarzy" w Domu Plastyków. Twórcy ci znikn ęli z rynku na lata i zmuszeni byli malowa ć i wystawia ć we własnych domach. – Gdyby śmy my wtedy nie zaprotestowali, nie dałoby si ę tak łatwo malarstwa tego podnie ść – zaznaczał Tadeusz Kantor w 1980 roku. – Ja twierdz ę, z cał ą odpowiedzialno ści ą, że tych dziewi ęciu malarzy, którzy zaprotestowali, dali pomost ponad t ą pró żni ą. Jako pierwszy prezes Grupy Krakowskiej, Kantor stał si ę jednocze śnie organizatorem życia artystycznego w Polsce. – Robił rzeczy, które trafiały w takie sytuacje, w które nikt inny nie trafiał – powiedział Marek Rostworowski, historyk sztuki. Perfekcjonista i prze śmiewca – Ja nie jestem żadnym s ędzi ą, tylko mówi ę aktorom otwarcie: "Wszystkie swoje grzechy, jakie si ę posiada, nale ży przekształci ć w dzieło sztuki" – stwierdził Tadeusz Kantor w maju 1990 roku. – Przewa żnie to raczej grzech staje si ę materi ą przy tworzeniu dzieła sztuki ni ż cnota. Jak przyznawał sam re żyser, w jego charakterze le żało d ąż enie do pewnego rodzaju świ ętokradztwa w tworzeniu. Zawsze szukał odwrotno ści, przełamania schematów i wytyczania nowych dróg. Praca z aktorem – Kiedy go poznałam, wiedziałam, jakie on ma osi ągni ęcia i że jest to osobowo ść niezwykła, silna, mocna – wspominała aktorka Teresa Wełmi ńska. – Ale nie przypuszczałam, że on potrafi tak wci ągn ąć . To jest człowiek, któremu ja zawdzi ęczam bardzo du żo. Ogromny autorytet Tadeusza Kantora wielokrotnie kształtował osobowo ści młodych aktorów. – Nie wiem, na czym polegała ta jego umiej ętno ść wydobywania z człowieka tych warstw – mówiła aktorka Mira Rychlicka. – Tadeusz zadawał ró żne zadania, ćwiczenia i człowiek si ę "zapami ętywał" i potem nagle stwierdzał, że to tak ma by ć. Jak by mi kazał, to bym wszystko zrobiła. Poszukiwanie dobra i prawdy – Kantor mówił zawsze prawd ę – podkre ślała dziennikarka Teresa Krzemie ń. – Tę prawd ę zawsze brał z siebie i uwa żał, że wszystko, co jest szczere, autentyczne, co z autentycznych prze żyć człowieka-artysty wynika, jest w efekcie dobre.

6

Sztuka towarzyszyła mu do ko ńca. Zmarł nagle po sk ończeniu próby spektaklu "Dzisiaj s ą moje urodziny" 8 grudnia 1990 w Krakowie. Premiera przedstawienia była hołdem zło żonym Tadeuszowi Kantorowi przez przyjaciół i współpracowników. Wg Radia Polskiego: Władysław Adamiec

Václav Havel. Jedyny prezydent poeta - Czasami czuj ę si ę jak bohater bajki, który tak długo walił głow ą w mur, że ten mur w ko ńcu si ę rozwalił, a on został królem i rz ądził długo i szcz ęś liwie. To prowokuje mnie do ironicznego spojrz enia na samego siebie - mówił Vá clav Havel. 18 grudnia 2011 roku zmarł V áclav Havel.

Václav Havel, foto: PAP/EPA

Wg Radia Polskiego : Władysław Adamiec

40 lat temu zabójstwo Johna Lennona zmroziło cały świat 8 grudnia 1980 roku dwudziestopi ęcioletni szaleniec zastrzelił Johna Lennona, w bramie jego domu na Manhattanie w Nowym Jorku. "Imagine" śpiewał Lennon w 1971 roku – utwór, który jest dla wielu swoistym hymnem pacyfistycznym, śpiewanym na wielu wiecach "wolno ściowych". W utw orze tym śpiewał w drugiej zwrotce: "Nie ma powodu, by zabija ć lub za cokolwiek umiera ć" (ang. Nothing to kill or die for). Niestety, 40 lat temu, 8 grudnia 1980 roku dwudziestopi ęcioletni szaleniec zastrzelił Johna Lennona, w bramie jego domu The Dakota, na Manhattanie w Nowym Jorku. Był wieczór, tu ż przed jedenast ą (22:49). Dosi ęgły go cztery z pi ęciu wystrzelonych kul. W ci ęż kim stanie został przewieziony do szpitala, gdzie o 23:07 wydano komunikat o jego śmierci. Z powodu ran stracił bardzo du żo krwi i nie dało si ę go ju ż uratowa ć. Świat zamarł w niedowierzaniu, a w wielu rozgło śniach radiowych, w programach telewizyjnych zacz ęto przypomina ć jego najwi ększe przeboje, wła śnie z "Imagine" na czele. Kim był John Lennon, nie trzeba chyba nikomu wyja śnia ć. Co znaczył dla światowej muzyki drugiej połowy XX wieku, co znaczy jeszcze dzi ś, jest a ż nader oczywiste. Jeden z zało życieli legendarnej grupy The Beatles – wła ściwie to do niego doł ączali kolejno Paul McCourtney, George Harrison i w ko ńcu Ringo Starr. W ty m składzie działali do 1970 roku. Po rozstaniu ka żdy z nich prowadził własn ą

7 karier ę muzyczn ą. Najwi ększe sukcesy odniósł i najbardziej znany był jednak John Lennon, cho ć i McCourtney nie dawał o sobie zapomnie ć. Lennon, wraz z drug ą żon ą, znan ą artystk ą Yoko Ono, zacz ął nagrywa ć własne płyty, których wymowa skupiała si ę na nowych ideach, wspólnie piel ęgnowanych przez oboje mał żonków. Były to zazwyczaj ruchy wolno ściowe, działania proekologiczne, walka z uciskiem, "ukrytym" niewolnictwem, poni żaniem kobiet . Jeszcze bardziej zacz ął fascynowa ć si ę kultur ą i religiami Wschodu. Wi ększego wyrazu nabrała te ż jego sympatia do działa ń awangardowych, a Yoko Ono była swoistym katalizatorem tych przemian. Wiele nowych utworów, tak że wspólne etiudy filmowe, nie znajdow ały powszechnego zrozumienia. Jednak w śród nich zawsze wybijały si ę takie perełki, jak "Imagine" czy uwielbiany przez pacyfistów "Give Peace a Chance". Depresyjny i chimeryczny Lennon, dla spokoju ducha, zacz ął coraz bardziej zatapia ć si ę w "domowym życiu" . Wycofanie si ę z życia publicznego zwi ązane było tak że z obietnic ą dan ą żonie, że po narodzeniu syna po świ ęci jego wychowaniu cały swój czas, a ż do osi ągni ęcia wieku szkolnego. W ostatnich pi ęciu latach bardzo mało nagrywał. Okres depresji i po świ ęcenia z ako ńczył w 1980 roku nagraniem pi ęknego albumu "Double Fantasy", b ędącego swoistym lirycznym dialogiem z żon ą. To wła śnie ten album zakupił feralnego dnia Mark David Chapman, jego zabójca. Zaraz po zakupie spotkał Lennona, u ścisn ął mu r ękę i poprosił o aut ograf na okładce albumu. Lennon spełnił jego pro śbę i si ę po żegnali. Po tym zdarzeniu Chapman czekał cały dzie ń pod domem artysty na jego powrót. W kieszeni miał swoj ą ukochan ą ksi ąż kę "Buszuj ący w zbo żu" J.D. Salingera, czuj ąc si ę niejako Holdenem Caulfie ldem, jej bohaterem. Tak oto doczekał godziny 22:49, kiedy ponownie spotkał Johna. Cztery z pi ęciu strzałów odebrały światu jednego z najwi ększych artystów XX wieku. Smutek i żal... Ameryka ńskie czasopismo "Rolling Stone" z okazji 30. rocznicy śmierci John a Lennona przygotowało numer specjalny po świ ęcony twórcy The Beatles. Publikuje po raz pierwszy w cało ści trzygodzinny wywiad zarejestrowany na trzy dni przed śmierci ą muzyka. - Nie uwa żam si ę za bóstwo. Nigdy nie s ądziłem, że znam wszystkie odpowiedzi na pytania stawiane przez życie. Pisz ę piosenki i staram si ę odpowiada ć na te pytania najszczerzej, jak potrafi ę. Ale wci ąż wierz ę w pokój, miło ść i zrozumienie - tak analizował swoj ą karier ę John Lennon w rozmowie z dziennikarzem Jonathanem Cottem. W wywiadz ie, Lennon wypowiada si ę mi ędzy innymi na temat krytyki, jak ą sformułowano przeciwko jego muzyce i życiu osobistemu po odej ściu z The Beatles. - Chc ą martwych bohaterów, jak Sid Vicious i James Dean - powiedział Lennon. A mnie nie interesuje bycie martwym bohaterem. Dlatego o nich zapominam, zapominam - mówił Lennon. Trzy dni pó źniej został postrzelony przez Marka Davida Chapmana. Zmarł kilka minut pó źniej w szpitalu. Wg Radia Polskiego: Władysław Adamiec

Polacy i jedna z najwa żniejszych nagród na świecie Rokrocznie 10 grudnia odbywa si ę w Sztokholmie szczególna uroczysto ść . W rocznic ę śmierci Alfreda Nobla wr ęczane s ą słynne nagrody jego imienia. Osiem razy przyznano t ę nagrod ę Polakom. Medal noblowski Foto: Damian Klamka/East News To presti żowe wyró żnienie - przyznawane od 1901 roku za wybitne osi ągni ęcia naukowe, literackie lub zasługi dla społecze ństw i ludzko ści - ustanowione zostało ostatni ą wol ą szwedzkiego przemysłowca i wynalazcy dynamitu Alfreda Nobla. Niezale żnie od tego wszys tkiego, co si ę o tych nagrodach mawia, wyznaczaj ą one hierarchie, tworz ą aur ę presti żu wokół osób, które tymi nagrodami s ą zaszczycane .

8

Maria Skłodowska-Curie. "Wyprzedziła swoj ą epok ę" W 1898 roku Maria Skłodowska-Curie wraz z m ęż em ogłosiła światu odkrycie dwóch nowych pierwiastków: polonu i radu. Nazwa pierwszego została nadana na cze ść ojczyzny badaczki i miała przypomina ć o trudnej sytuacji Polski znajduj ącej si ę pod zaborami. Odkrycie dokonane przez pa ństwo Curie było jedn ą z podwalin terapii chorób nowotworowych i dało impuls do rozwoju nowych gał ęzi chemii, fizyki oraz medycyny. W roku 1903 Maria i Piotr Curie otrzymali wspólnie z Henri Becquerelem Nagrod ę Nobla z fizyki za badania nad zjawiskiem promieniotwórczo ści. Sukcesy mał żeństwa naukowców przerwała w 1906 roku tragiczna śmier ć Piotra. Zrozpaczona Maria bez reszty oddała si ę pracy naukowej. W 1911 roku Maria Skłodowska-Curie otrzymała kolejną Nagrod ę Nobla - tym razem z chemii za odkrycie polonu i radu. Stała si ę tym samym pierwszym dwukrotnym laureatem tego presti żowego wyró żnienia. Henryk Sienkiewicz. "Geniusz i duch narodu" Gdy Skłodowska odbierała drugiego Nobla, nagrod ą Szwedzkiej Akademii od sze ściu lat cieszył si ę ju ż Henryk Sienkiewicz. Pierwszy polski laureat literackiego Nobla odebrał go w 1905 roku za całokształt twórczo ści. Uzasadnienie brzmiało: "wybitne osi ągni ęcia w dziedzinie epiki i rzadko spotykany geniusz, który wcielił w siebie ducha narodu". A było co nagradza ć. Popularno ść i poczytno ść Sienkiewicza si ęgała zenitu tak w kraju, gdzie ceniono przede wszystkim jego "Trylogi ę" i "Krzy żaków", jak i za granic ą. Światow ą popularno ść przyniosła mu "Quo vadis", któr ą ma przełomie XIX i XX wieku uwa żano powszechnie za najpopularniejsz ą powie ść świata. Angielskie, włoskie i francuskoj ęzyczne nakłady dzieła, licz ące setki tysi ęcy egzemplarzy, rozchodziły si ę na pniu. Odbieraj ąc Nagrod ę Nobla, Henryk Sienkiewicz powiedział: "Ci, którzy maj ą prawo ubiega ć si ę o nagrod ę ustanowion ą przez szlachetnego filantropa, nie nale żą do ludzi jednego szczepu i nie s ą mieszka ńcami jednego kraju. Wszystkie narody tego świata id ą w zawody o t ę nagrod ę w osobach swoich poetów i pisarzy. Dlatego te ż wysoki areopag, który t ę nagrod ę przyznaje i dostojny monarcha, który j ą wr ęcza wie ńcz ą nie tylko poet ę, ale zarazem i naród, którego synem jest poeta". Władysław Reymont – chłopska epopeja Kolejny Nobel dla Polaka został przyznany w 1924 roku Władysławowi Reymontowi, który został nagrodzony za epopej ę "Chłopi". Ta czterotomowa powie ść została podzielona zgodnie z porami roku, wedle których toczy si ę życie mieszka ńców wsi. Reymont opisał je na podstawie własnych obserwacji, które poczynił w czasie pracy jako zawiadowca na stacji kolejowej w Lipcach (od 1983 roku zwanymi Reymontowskimi). Ksi ąż ka została doceniona mi ędzy innymi za wnikliwo ść opisu, który miał niemal że reporterski charakter. Wyró żniony literackim Noblem Reymont nie mógł ju ż - z powodu złego stanu zdrowia - osobi ście odebra ć tej nagrody na ceremonii w Sztokholmie. W jego imieniu przyj ął j ą polski przedstawiciel dyplomatyczny w Szwecji Alfred Wysocki. Czesław Miłosz i "człowiek w świecie konfliktu" Autor "Zniewolonego umysłu" odebrał literackiego Nobla w 1980 roku. Nagrod ę przyznano mu za to, że "z bezkompromisow ą jasno ści ą postrzegania wyraził warunki, na jakie jest wystawiony człowiek w świecie ostrego konfliktu". - Piorunuj ący efekt przyznania tej nagrody Miłoszowi sprowadzał si ę nie tylko do tego, że było to wydarzenie w historii polskiej kultury. Ale przez zabiegi cenzury nazwisko Miłosza było marginalizowane. I nagle władza miała problem. Za ś sam poeta, komentuj ąc w grudniu 1980 roku swoje noblowskie wyró żnienie w kontek ście ówczesnych zdarze ń, przywoływał przede wszystkim swoje wiersze. - Ka żdy ł ączy moj ą nagrod ę z dwoma wa żnymi wydarzeniami: wyborem Polaka na papie ża i utworzeniem Solidarno ści w Polsce. Zbie żno ść w czasie tych wydarze ń nadaje tej nagrodzie symbolicznych znacze ń. Jednak wiem, że byłem kandydatem do tej nagrody od paru lat. Gdyby moje wiersze nie miały angielskich przekładów, to nie dotarłyby do poetów szwedzkich - podkre ślał Czesław Miłosz. Lech Wał ęsa. "Wyraziciel t ęsknoty za wolno ści ą i pokojem" 5 pa ździernika 1983 roku Komitet Noblowski ogłosił decyzj ę o przyznaniu Pokojowej Nagrody Nobla przewodnicz ącemu Solidarno ści Lechowi Wał ęsie. W uzasadnieniu napisano m.in.: "Działania Lecha Wał ęsy charakteryzowały si ę determinacj ą w d ąż eniu do rozwi ązania problemów jego kraju poprzez negocjacje i współprac ę, bez uciekania si ę do przemocy. Lech Wał ęsa próbował zapocz ątkowa ć dialog

9 mi ędzy organizacj ą, któr ą reprezentu je – Solidarno ści ą – a władzami. Komitet uznaje Wał ęsę za wyraziciela t ęsknoty za wolno ści ą i pokojem, która – mimo nierównych warunków – istnieje niepokonana we wszystkich narodach świata". - Wasza Królewska Mo ść ! Wasze Dostojno ści! Dostojni przedstawicie le narodu norweskiego! Znane są Wam powody, dla których nie mogłem przyby ć do Waszej stolicy, aby odebra ć t ę zaszczytn ą nagrod ę - pisał przewodnicz ący NSZZ "Solidarno ść ". - W tym uroczystym dniu miejsce moje jest wśród tych, spomi ędzy których wyszedłem i d o których nale żę : w śród gda ńskich robotników. Słowa Wał ęsy podczas uroczystego wr ęczania Nagrody Nobla 10 grudnia 1983 roku czytała jego żona Danuta. To ona wraz z trzynastoletnim wówczas synem Bogdanem przyjechała do Oslo. Władze komunistyczne odmówiły Wa łęsie wydania paszportu. Wisława Szymborska. "Ironiczna precyzja" Krakowska poetka została nagrodzona za "poezj ę, która z ir oniczn ą precyzj ą pozwala historycznemu i biologicznemu kontekstowi wyj ść na światło we fragmentach ludzkiej rzeczywisto ści". Wie ść o nagrodzie poetka przyj ęła z wła ściwym sobie sceptycyzmem ("tak si ę zło żyło miło i zaszczytnie", ale "mam nadziej ę, że mi si ę nie przewróci w głowie") i natychmiast zwróciła uwag ę na praktyczne konsekwencje tego wyró żnienia. W pa ździerniku 1996 roku mówiła w rozmowie z Polskim Radiem: - Będę układała żmudnie przemówienie. Zupełnie nie mam poj ęcia, o czym to b ędzie. To jest stra sznie trudne. Trzeba si ę bardzo spr ęż yć, to nie mo że by ć taka leciutka pogaw ędka. Ja nie wiem, co to ma by ć, ale jestem świadoma, że b ędę to pisała miesi ąc. Echa tych słów znalazły si ę zreszt ą w tek ście odczytu, który 10 grudnia 1996 roku noblistka wygłosi ła w siedzibie Akademii Szwedzkiej w Sztokholmie: "podobno w przemówieniu pierwsze zdanie jest zawsze najtrudniejsze. A wi ęc mam je ju ż poza sob ą...". Olga Tokarczuk . "Narracyjna wyobra źnia" Autorka "Biegunów" została ogłoszona laureatk ą literackiego Nobl a w 2019 roku – nagrod ę przyznano jednak za rok 2018. Uzasadniaj ąc to wyró żnienie, sekretarz Akademii Mats Malm podkre ślił, że Olg ę Tokarczuk doceniono za "narracyjn ą wyobra źni ę, która w poł ączeniu z encyklopedyczn ą pasj ą reprezentuje przekraczanie granic jako form ę życia". Królewska Szwedzka Akademia Nauk uznała, że "magnum opus" laureatki to imponuj ąca powie ść historyczna "Ksi ęgi Jakubowe". W wykładzie noblowskim - o znamiennym tytule "Czuły narrator" - pisarka mówiła mi ędzy innymi o tym, że lit eratura stała si ę "polem wymiany do świadcze ń, agor ą, gdzie ka żdy mo że opowiedzie ć swój własny los". Wg Radia Polskiego: Władysław Adamiec

Mikołaj - świ ęty nie tylko od prezentów

Przez wieki świ ęty był otaczany żywym kultem przez katolików i prawosławnych. Dzi ś kojarzony jest głównie jako posta ć przynosz ąca dzieciom prezenty.

Świ ęty Mikołaj pot ępiaj ący Ariusza Foto: Wikipedia/ domena publiczna Świ ęty Mikołaj Według zachowanych przekazów Mikołaj żył na przełomie III i IV wieku w mie ście Patara na terenie obecnej Turcji. Urodził si ę jako jedyne dziecko w bogatej rodzinie. Od najmłodszych lat odznaczał si ę wra żliwo ści ą na los biednych ludzi. Jako dorosły, zdecydował si ę wst ąpi ć do stanu kapła ńskiego. Po śmierci rodziców, kiedy był ju ż ksi ędzem, cały odziedziczony maj ątek rozdał potrzebuj ącym. Ubogim pomagał nawet wtedy, kiedy został ju ż wybrany na biskupa Miry. Jako biskup był zaciekłym wrogiem poga ństwa i herezji szerzonej przez teologa Ariusza.

10

Do najwi ększych zasług Mikołaja zaliczane jest uratowanie przed egzekucj ą chrze ścija ńskich żołnierzy cesarza Dioklecjana. Biskup ocalił tak że córki swojego s ąsiada, który z n ędzy postanowił sprzeda ć je do domu publicznego. By do tego nie dopu ści ć, Mikołaj podrzucał w nocy do ich domu woreczki ze złotem, dzi ęki czemu panny zdobyły posag pozwalaj ący im na dobre zam ąż pój ście. Mikołaj miał umrze ć 6 grudnia na pocz ątku IV wieku, jednak dokładny rok śmierci nie jest znany. Z tego powodu ten dzie ń obchodzony jest jako wspomnienie świ ętego (w Cerkwi Prawosławnej 17 grudnia). Spór o św. Mikołaja Wiele informacji na temat świ ętego dostarcza " Żywot Mikołaja" spisany w IX wieku przez Michała, bizantyjskiego opiekuna klasztorów. Kult Mikołaja w Europie rozprzestrzenił si ę z terenów Bizancjum. Na przestrzeni wieków posta ć ta narosła tyloma legendami, że duchowni obraduj ący w latach 1962-1965 na II soborze watyka ńskim postanowili zrewidowa ć kult świ ętego. Pocz ątkowo komisja, w której skład wchodzili historycy i teologowie, zakwestionowali historyczno ść tej postaci. Członkowie komisji nie spodziewali si ę tego, że ich decyzja wywoła wzburzenie wewn ątrz Ko ścioła Katolickiego. Znaczna cz ęść hierarchii i wiernych stan ęła w obronie świ ętego Mikołaja. W obliczu sporu papie ż Paweł VI zdecydował si ę na kompromisowe rozwi ązanie. W opublikowanym w 1969 roku Calendarium Romanum zniósł świ ęto 6 grudnia i postanowił, że tego dnia b ędzie obchodzone tzw. wspomnienie dobrowolne. Świ ęty Mikołaj został patronem dzieci, panien na wydaniu, marynarzy oraz pasterzy. Potrafił tak że udzieli ć pomocy w pilnej potrzebie. Zwyczaje w dniu świ ętego Mikołaja Kult świ ętego Mikołaja był ju ż bardzo popularny w średniowieczu. Ju ż od X wieku 6 grudnia na rynkach ró żnych europejskich miast mo żna było ogl ąda ć przedstawienia przybli żaj ące żywot świ ętego. Prawdopodobnie wtedy zacz ęto uznawa ć Mikołaja za patrona dzieci. Zwyczaj szczególnych obchodów tego dnia wywodzi si ę ze średniowiecznych szkół klasztornych. Tego dnia najmłodsze dzieci wybierały swojego biskupa. Pó źniej przebrane biegały po mie ście i wyprawiały ró żne figle. W XVI wieku na wyspach brytyjskich narodził si ę zwyczaj wynoszenia przez uczniów dyrektora szkoły. Na ten jeden dzie ń w roku włodarzami szkoły stawali si ę jej uczniowie. Po Reformacji zwyczaj obchodzenia dnia świ ętego Mikołaja przetrwał nawet w krajach protestanckich. Burzył on jednak pastorów, gdy ż był on niezgodny z protestanck ą teologi ą odrzucaj ącą kult świ ętych. Jednak w obliczu popularno ści zwyczaju, 6 grudnia uznano za "Dzie ń Mikołaja", a prezenty dzieciom miało przynosi ć Dzieci ątko Jezus. Mikołajki w Polsce Dzie ń świ ętego Mikołaja uroczy ście obchodzono ju ż w średniowiecznej Polsce. W ko ściołach tego dnia pojawiały si ę specjalne skrzynki, do których wierni wrzucali datki. Dzi ęki zebranym w ten sposób pieni ądzom fundowano posagi dla najbiedniejszych dziewcz ąt z parafii. Polska tradycja ludowa przez długie lata kojarzyła świ ętego Mikołaja przede wszystkim jako dobrotliwego świ ętego, który opiekował si ę pasterzami i chronił ich stada przed atakami wilków. Jednocze śnie uwa żano, że dobro ć świ ętego nie pozwala głodowa ć nawet zwierz ętom, w tym wilkom. 6 grudnia rolnicy i pasterze zachowywali post i modlili si ę do świ ętego z pro śbami o przychylno ść . Wieczorami zapalano ogniska i składano ofiary zwane wilkami – były to wie ńce z lnu i konopi, które zawieszano na ołtarzach i okładano jajkami. Na ziemi chełmskiej gospodarze kultywowali zwyczaj zwany "zatykaniem wiech na ł ąkach". Obrz ęd polegał na wbijaniu w ł ąkow ą ziemi ę suchych gał ązek ozdobionych wst ąż kami. Nast ępnie wspomagaj ąc si ę tymi gał ązkami, gromadnie sp ędzali do zagród bydło, twierdz ąc, że krowy bije świ ęty Mikołaj, by nie chorowały w przyszłym roku. Chodzenie z Mikołajem W drugiej połowie XIX wieku w Małopolsce przyj ął si ę zwyczaj chodzenia z Mikołajem . 6 grudnia wybrany ze społeczno ści m ęż czyzna, najcz ęś ciej organista, ubierał si ę w jasn ą szat ę, na któr ą wkładał jeszcze papierowy złoty i srebrny ornat. Na głow ę wkładał biskupi ą infuł ę i przyczepiał sobie sztuczn ą brod ę wykonan ą z konopi. Wie ś przemierzał w towarzystwie Aniołków – ubranych w białe stroje dzieci z przyczepionymi wie ńcami na głowach, a niekiedy tak że z papierowymi skrzydłami na plecach.

11

Aniołki w koszykach niosły jabłka, orzechy oraz pierniki w zwane Mikołajami dla grzecznych dzieci. Jeden z koszyków był wypełniony drewnianym i rózgami dla nieposłusznych dzieci. Za nimi szedł Dziad z dług ą brod ą. Zakładał na siebie wywrócony na drug ą stron ę ko żuch oraz ściskał w r ęku wielk ą rózg ę. W drugiej r ęce na ła ńcuchu lub sznurze prowadził Diabła, czyli umalowanego sadz ą chłopaka ubranego w ciemne ubrania, który straszył przechodniów. Orszak po kolei odwiedzał wszystkie domy. Wkraczaj ąc do izby, świ ęty Mikołaj pytał si ę, czy w domu s ą obecne dzieci i prosił je o podej ście do siebie. Nast ępnie przepytywał je ze znajomo ści modlitw. Je śli dzi eci potrafiły odmawia ć pacierze - dostawały podarek. W przeciwnym razie Diabeł wr ęczał im rózg ę. Pierwotnie obdarowywano tylko dzieci. Wraz z rozwojem zwyczaju prezenty zacz ęto wr ęcza ć tak że dorosłym. Dziewi ętnastowieczny etnograf Oskar Kolberg wskazywał, że ten zwyc zaj trafił do Polski z Niemiec. Nast ępnie do świ ętego Mikołaja na egzamin przychodziła młodzie ż. Świ ęty sprawdzał, czy dorastaj ące panny i kawalerowie znaj ą katechizm. Je śli młodzie ż wykazała si ę jego znajomo ści ą, mogła liczy ć na prezent. Je śli nie, to inaczej ni ż w przypadku dzieci, Diabeł wyci ągał rózg ę i zaczynał bi ć delikwenta. Po zło żonej wizycie w dobrym gu ście było wr ęczenie wszystkim członkom orszaku drobnych monet. W samym Krakowie 6 grudnia dzieci zagl ądały do butów, by sprawdzi ć, czy świ ęty Mikołaj przyniósł im słodycze lub rózg ę. Typowo polskim elementem tego świ ęta było wypiekanie bułek w postaci diabła lub piernikowych Mikołajów. Zwyczaj ten zacz ął zanika ć wraz z zanikiem prywatnej przedsi ębiorczo ści w PRL. Obecnie takie wypieki mo żna spotka ć je dnie w małych miejscowo ściach. Mikołajki obecnie Z czasem wesołe obchody Mikołajek rozprzestrzeniły si ę po całym kraju. Po II wojnie światowej popularne stały si ę organizowane specjalnie dla dzieci zabawy na salach, podczas których osoba przebr ana za świ ętego Mikołaja wr ęcza prezenty. W wielu szkołach tego dnia podarkami nawzajem obdarowuj ą si ę uczniowie. Sandra Bła żejewska Źródła: Barbara Ogrodowska, Polskie obrz ędy i zwyczaje doroczne, wyd. 2010, Zygmunt Gloger, Rok polski w życiu, tradycji i pie śni, wyd. 1900, Juliusz Iwanicki, Wielka Ksi ęga Świ ętych, wyd. 2016, Oskar Kolberg, Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrz ędy, gusła, zabawy, pie śni, muzyka i ta ńce: Chełmskie, Krakowskie, wyd. 1900.

Z żalem dowiedzieli śmy si ę, że w dniu 18 grudnia 2020 r. zmarła nasza dawna członkini pani Zofia Havlová urodzona w Gda ńsku 6 listopada 1946 roku. Pani Zofia wst ąpiła do Klubu Polskiego w Pradze w drugiej połowie lat dziewi ęć dziesi ątych ubiegłego wieku. Żywo interesowała si ę działalno ści ą Klubu i ofiarowała nam swoje pianino. Niestety, nagła choroba ju ż przed wielu laty uniemo żliwiła jej aktywne uczestnictwo w Klubie. Łączymy si ę w smutku z Rodzin ą naszej kole żanki. Zarz ąd Klubu Polskiego w Pradze

12

M E R K U R I U S Z S P O R T O W Y

Historyczny dzie ń. Robert Lewandowski Piłkarzem Roku FIFA

Kapitan reprezentacji Polski i napastnik Bayernu Monachium Robert Lewandowski został najlepszym piłkarzem 2020 roku w plebiscycie FIFA. Obok "Lewego" o nagrod ę "FIFA The Best" rywalizowali - Lionel Messi z FC Barcelony i Cristiano Ronaldo z Juventusu Turyn. Lewandowski został pierwszym Polakiem w historii, który zdobył t ę presti żow ą nagrod ę. Kilka dni temu Polak został wyró żniony tytułem "Golden Player" przez "Tuttosport". Włoski dziennik po raz pierwszy przyznał tego typu wyró żnienie. Wcze śniej nagradzano młodych piłkarzy tytułem "Golden Boy". Tym razem zdecydowano rozszerzy ć formuł ę i przyzna ć nagrod ę w tej kategorii. Teraz Lewandowski został Najlepszym Piłkarzem 2020 roku w plebiscycie FIFA. Ju ż według wcze śniejszych doniesie ń portalu "Interia" było pewne, że to wła śnie napastnik Bayernu Monachium zgarnie ten presti żowy tytuł. Ponadto Polak zn alazł si ę w najlepszej jedenastce roku według FIFA. Cała ceremonia odbyła si ę w Zurychu w formie online z zachowanie zasad re żimu sanitarnego. W gronie nominowanych obok Polaka były gwiazdy światowego futbolu - Lionel Messi z FC Barcelony i Cristiano Rona ldo z Juventusu Turyn. Robert Lewandowski ma za sob ą świetny sezon 2020, w którym był czołow ą postaci ą Bayernu Monachium. Z Bawarczykami zdobył tytuł mistrza Niemiec, krajowy puchar i wygrał Lig ę Mistrzów. Polak doło żył do tego tytuły króla strzelców w ka żdych z tych rozgrywek. Ponadto kilka tygodni temu "Lewy" podczas gali UEFA został wybrany "Piłkarzem Roku". Plebiscyt FIFA istnieje od 2016 roku. Pierwsz ą nagrod ę "FIFA The Best" otrzymał Cristiano Ronaldo, który wygrywał dwa razy z rz ędu. W 2018 wyró żniono Chorwata Luk ę Modricia z Realu Madryt, z kolei przed rokiem najlepszy był Messi.

PŚ w skokach: świetna postawa Polaków w Engelbergu (19. 12.) . Stoch z drugim miejscem

Kamil Stoch zaj ął drugie miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Engelbergu. Zwyci ęż ył Halvor Egner Granerud. To czwarty z rz ędu triumf Norwega. Na najni ższym stopniu podiu m stan ął Słoweniec Anze Lanisek . Oprócz Stocha i Żyły, w sobotnich zawodach wystartowali , Andrzej St ękała, Klemens Mura ńka i Aleksander Zniszczoł .

13

Szwajcarska skocznia jest jedn ą z ulubionych Stocha, który w przeszło ści a ż dziewi ęć razy stawał tam na podium konkursów Pucharu Świata. Do tej pory najwy ższ ą lokat ą Stocha w tym sezonie P Ś było siódme miejsce w fi ńskiej Ruce. Natomiast w mistrzostwach świata w lotach w Planicy był ósmy. Słabsza dyspozycja na pocz ątku sezonu w jego przypadku nie jest niczym nowym - z 36 pucharowych triumfów w karierze, tylko cztery odnotował przed świ ętami Bo żego Narodzenia. Zwykle wła śnie od rywalizacji na obiekcie Gross-Titlis-Schanze nast ępowała wyra źna zwy żka formy Stocha. Trzy lata temu zmagania na nim zacz ął od trzeciego miejsca. Dzie ń pó źniej był drugi, a nast ępnie wygrał wszystkie konkursy Turnieju Czterech Skoczni. Równie ż przed igrzyskami w Soczi w 2014 roku w Szwajcarii prezentował si ę świetnie, zajmuj ąc kolejno drugie i pierwsze miejsce. W sobot ę po raz 10. Stoch stan ął tam na podium (dwukrotnie zwyci ęż ył). W obu seriach okazał si ę nieznacznie słabszy od Graneruda. Na półmetku przegrywał z nim o 0,5 pkt, a ostatecznie uległ o 2,2 pkt. Polak dwukrotnie skoczył 134 m, a Norweg 133,5 i 138. Strata Laniska do zwyci ęzcy wyniosła 8,7 pkt. "Zrobiłem dzi ś wszystko, co było w mojej mocy i jest super. Wci ąż jednak jest co ś, co mo żna zrobi ć lepiej, ale nie b ędę teraz narzekał. Warunki były dzi ś naprawd ę trudne" - powiedział Stoch przed kamer ą TVP. Przez cały konkurs skoczkowie zmagali si ę z silnym wiatrem w plecy. Szczególnie mocno zacz ęło wia ć pod koniec pierwszej serii, a jego "ofiarami" padli Norweg Robert Johansson i Japo ńczyk Yukiya Sato, którzy nie zdołali awansowa ć do finału. W czołowej "10" uplasowało si ę jeszcze trzech Polaków: pi ąte miejsce zaj ął Piotr Żyła (128,5 i 131 m), siódme - Andrzej St ękała (125 i 131,5), a dziewi ąty był Dawid Kubacki (126 i 132,5).

PŚ w skokach: Piotr Żyła na podium w Engelbergu (20. 12.)

Piotr Żyła zaj ął trzecie miejsce w konkursie Pucharu Świata w Engelbergu. Nie ma drugiej takiej skoczni jak Gross-Titlis-Schanze. Reprezentanci Polski nigdzie indziej nie stawali na pucharowym podium tak cz ęsto. W Enegelbergu w najlepszej trójce byli 19-krotnie, na co zło żyło si ę cztery zwyci ęstwa, dziewi ęć drugich miejsc i sze ść trzecich. W niedzielnych zawodach triumfował Halvor Egner Granerud. Norweg (141,5 i 135,5 m - 305,4 pkt) wyprzedził Niemca Markusa Eisenbichlera (134 i 137,5 m - 303,7 pkt) i Piotra Żył ę (132,5 i 127,5 m - 296,2 pkt). Dla Polaka było to czternaste podium zawodów Pucharu Świata w karierze. Kolejne pucharowe punkty zdobyli równie ż: 7. (137 i 127,5 m - 293,4 pkt), 8. Dawid Kubacki (130,5 i 128 m - 285,6 pkt), 15. Andrzej Stękała (126,5 i 123,5 m - 274,7 pkt) i 22. Klemens Mura ńka (127,5 i 123 m - 262,7 pkt). Na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej umocnił się Granerud. Nast ępne zawody - 29 grudnia w Oberstdorfie. Konkurs na Schattenbergschanze otworzy 69. Turniej Czterech Skoczni. Decyzj ą trenera reprezentacji Polski Michala Doležala, na obiektach w Niemczech i Austrii rywalizowa ć b ędą: Stoch, Kubacki, Żyła, St ękała, Zniszczoł, Mura ńka oraz .

14

Wyniki: 1. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 305,4 pkt (141,5 m/135,5 m) 2. (Niemcy) 303,7 (134,0/137,5) 3. Piotr Żyła (Polska) 296,2 (132,5/127,5) 4. Anze Lanisek (Słowenia) 295,6 (132,0/131,0) 5. Pius Paschke (Niemcy) 294,1 (131,0/133,0) 6. Mackenzie Boyd-Clowes (Kanada) 293,8 (132,5/135,0) 7. Kamil Stoch (Polska) 293,4 (137,0/127,5) 8. Dawid Kubacki (Polska) 285,6 (130,5/128,0) 9. Yukiya Sato (Japonia) 284,8 (135,5/121,5) 10. Cene Prevc (Słowenia) 282,6 (127,0/128,0) ... 15. Andrzej St ękała (Polska) 274,7 (126,5/123,5) 22. Klemens Mura ńka (Polska) 262,7 (127,5/123,0) 48. Aleksander Zniszczoł (Polska) 104,3 (108,0) Klasyfikacja generalna Puchar Świata (po 7 z 28 konkursów): 1. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 600 pkt 2. Markus Eisenbichler (Niemcy) 463 3. Robert Johansson (Norwegia) 244 4. Piotr Żyła (Polska) 238 5. Anze Lanisek (Słowenia) 219 6. Pius Paschke (Niemcy) 212 7. Dawid Kubacki (Polska) 205 8. Yukiya Sato (Japonia) 193 9. Daniel Huber (Austria) 182 10. Kamil Stoch (Polska) 178 ... 17. Andrzej St ękała (Polska) 88 24. Aleksander Zniszczoł (Polska) 58 26. Paweł W ąsek (Polska) 55 33. Klemens Mura ńka (Polska) 47 45. Maciej Kot (Polska) 17 49. Jakub Wolny (Polska) 16 61. Stefan Hula (Polska) 2 63. Tomasz Pilch (Polska) 1 Klasyfikacja Pucharu Narodów (po 8 konkursach): 1. Norwegia 1477 pkt 2. Niemcy 1396 3. Polska 1205 4. Austria 847 5. Słowenia 729 6. Japonia 656 Źródło: PolskieRadio24.pl

15

Drodzy Klubowicze i Przyjacie, W tym trudnym dla wszystkich okresie nie możemy się spotkać w Klubie, aby tradycyjnie podzielić się między sobą Opłatkiem Wigilijnym i zaśpiewać polskie kolędy. Pragniemy więc chociaż w ten sposób złożyć wszystkim serdecznie życzenia zdrowych, pogodnych świąt Bożego Narodzenia. Równie ż życzymy pomyślności, zdrowia, radości, spokoju na świecie i w rodzinach oraz wielu ciekawych spotkań klubowych w nadchodzącym nowym roku 2021. Zarząd Klubu Polskiego w Pradze

Pogodnych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia, szczęścia, zdrowia i pomyślności w Nowym Roku 2021 życzy również Władysław Adamiec

e-mail: [email protected]

16