<<

2

Zbigniew Osi ński

Janusz J ędrzejewicz – piłsudczyk i reformator edukacji (1885 – 1951)

Wydanie drugie, poprawione i uzupełnione.

Lublin 2008

Wydanie pierwsze ukazało si ę w 2007 r. nakładem Wydawnictwa UMCS w Lublinie. ISBN 978-83-227-2704-1 Recenzent dr hab. Zenon Jasi ński

Spis tre ści

SPIS TRE ŚCI ...... 3

WST ĘP...... 6

ROZDZIAŁ I: DZIECI ŃSTWO I MŁODO ŚĆ 1885 – 1914...... 16

OKRES UKRAI ŃSKI 1885 – 1904 ...... 16 STUDIA WY śSZE I PIERWSZA PRACA 1904 – 1914...... 25

ROZDZIAŁ II: W OKOPACH PIERWSZEJ WOJNY ŚWIATOWEJ 1914 – 1918...... 34

W POLSKIEJ ORGANIZACJI WOJSKOWEJ I W LEGIONACH 1914 – 1916...... 34 W KONSPIRACJI W WARSZAWIE 1916 – 1918...... 43

ROZDZIAŁ III: PIERWSZE LATA NIEPODLEGŁEJ POLSKI 1918 – 1926 ...... 60

śOŁNIERZ WOJSKA POLSKIEGO 1918 – 1923 ...... 60 NAUCZYCIEL I PIŁSUDCZYK 1923 – 1926 ...... 74

ROZDZIAŁ IV: NA SZCZYTACH WŁADZY 1926 – 1935 ...... 88

POCZ ĄTKI KARIERY POLITYCZNEJ 1926 – 1931...... 88 Zamach majowy ...... 88 W administracji pa ństwowej ...... 92 W sejmie i w BBWR ...... 95 Wychowanie pa ństwowe i kult Piłsudskiego ...... 114 Opiekun organizacji młodzie Ŝowych ...... 127 Instytut Naukowo – Badawczy Europy Wschodniej ...... 131 MINISTER O ŚWIATY 1931 – 1934 ...... 135 Współpracownicy ...... 135 Reforma o światy pa ństwowej ...... 141 Reforma szkolnictwa prywatnego ...... 159 Jędrzejewicz a Nowe Wychowanie ...... 165 Reforma zawodu nauczyciela ...... 179 Reforma szkół akademickich ...... 181 Pa ństwowa Rada O świecenia Publicznego i Pa ństwowa Rada O światy Zawodowej ...... 194 Konflikty ...... 195 PREMIER RZ ĄDU 1933 – 1934 ...... 203 Organizacja i funkcjonowanie rz ądu ...... 203 Prace nad now ą konstytucj ą...... 208 Wdra Ŝanie reformy szkolnictwa ...... 211 Reforma wynagrodze ń urz ędników pa ństwowych ...... 215 Polityka gospodarcza ...... 217 5

Polityka kulturalna ...... 220 Polityka zagraniczna ...... 224 Dymisja ...... 226 śycie prywatne ...... 228 ROK 1935 - POCZ ĄTEK KO ŃCA KARIERY POLITYCZNEJ ...... 232

ROZDZIAŁ V: NA UBOCZU SPRAW PA ŃSTWOWYCH 1936 – 1939 ...... 243

ROZDZIAŁ VI: NA EMIGRACJI 1939 – 1951...... 261

W RUMUNII I W TURCJI 1939 – 1940...... 261 W PALESTYNIE 1940 – 1947 ...... 270 W WIELKIEJ BRYTANII 1947 – 1951 ...... 287

ZAKO ŃCZENIE...... 302

BIBLIOGRAFIA...... 306

ŹRÓDŁA ...... 306 Źródła archiwalne ...... 306 Źródła drukowane i doniesienia prasowe...... 307 Publikacje, wywiady i wypowiedzi Janusza J ędrzejewicza ...... 309 PAMI ĘTNIKI I WSPOMNIENIA ...... 312 OPRACOWANIA MONOGRAFICZNE I ARTYKUŁY NAUKOWE ...... 314

INDEKS OSÓB ...... 322

ANEKS...... 329

Źródło:JanuszJędrzejewicz,WsłuŜbieidei,Londyn1972. 7

Wst ęp

Biografistyka jest jedn ą z najstarszych form pisarstwa historycznego, a jednocze śnie najbardziej popularn ą, w śród czytelników publikacji popularno – naukowych i naukowych, dziedzin ą historiografii. Chc ąc upowszechnia ć wyniki bada ń naukowych z zakresu naszej przeszło ści, dobrze jest si ęga ć wła śnie po biografie osób nie tylko znacz ących w historii, lecz tak Ŝe mog ących wzbudzi ć zainteresowanie potencjalnego czytelnika. Dlaczego autora zainteresował wła śnie Janusz J ędrzejewicz? Pocz ątkowo dlatego, Ŝe b ędąc reformatorem oświaty, współtwórc ą koncepcji wychowania pa ństwowego, znanym piłsudczykiem, ministrem o światy, premierem, posłem i senatorem nie doczekał si ę kompleksowej biografii. W trakcie bada ń posta ć J ędrzejewicza zaczęła w specyficzny sposób fascynowa ć autora. By ć mo Ŝe dlatego, Ŝe J ędrzejewicz jawi si ę, w niektórych aspektach swojego Ŝycia i działalno ści, jako przeciwie ństwo współczesnych autorowi polityków polskich, podobnie jak on działaj ących w warunkach odbudowy niepodległego pa ństwa. Trafnie okre ślił ten problem Tadeusz Katelbach, który napisał, Ŝe J ędrzejewicz był „wyznawc ą warto ści, które Piłsudski nazywał imponderabiliami: uczciwo ść , rzetelno ść , bezinteresowno ść , prawdziwo ść , odwaga, poczucie odpowiedzialno ści, szacunek dla cudzej pracy, poczucie własnej godno ści, honor. Mo Ŝna nie zgadza ć si ę z jego filozofi ą polityczn ą, z jego analiz ą poczyna ń ró Ŝnorodnych elementów obozu Piłsudskiego, w śród których nie dostrzegał tych, których dostrzega ć nie chciał, ale nie mo Ŝna odmówi ć mu rzeczy budz ącej szacunek, Ŝe idei takiej jak j ą rozumiał, do ko ńca pozostał wierny” .1 Tak wi ęc stało ść systemu warto ści i widoczny zwi ązek działalno ści publicznej z głoszonymi pogl ądami, cechy niezb ędne ka Ŝdemu politykowi, ale słabo widoczne w realiach polskich z przełomu XX i XXI wieku, zainteresowały autora w biografii Jędrzejewicza chyba najbardziej. Niestety, mimo tych zalet nie był wolny od ludzkich słabo ści, typowych dla polityków – poczucia wyj ątkowo ści własnego obozu i programu politycznego oraz wynikaj ącego z tego prawa do rz ądzenia, a tak Ŝe niech ęci do przeciwników, przeradzaj ącej si ę w tendencj ę do politycznej zemsty na przegranych. Zestawienie wspomnianych zalet z wadami daje niezwykle ciekaw ą posta ć. Kolejnym interesuj ącym aspektem pracy badawczej okazał si ę fakt bardzo silnego wpływu wydarze ń, które stały si ę potem przełomowymi momentami historii Polski, na losy tego konkretnego człowieka. Mo Ŝna powiedzie ć, Ŝe Ŝycie i działalno ść Janusza J ędrzejewicza przebiegały w rytmie historycznych wydarze ń.

1 Tadeusz Katelbach, Janusz J ędrzejewicz – swej idei do ko ńca wierny. „Zeszyty Historyczne”, 1974, nr 27, s. 234. 8

Janusz J ędrzejewicz nie nale Ŝał do pierwszego szeregu działaczy piłsudczykowskich. Jego działalno ść pozostawała w cieniu liderów, najbli Ŝszych współpracowników Józefa Piłsudskiego, takich jak Walery Sławek, Edward Rydz-Śmigły, Józef Beck, , Kazimierz Świtalski, Bronisław Pieracki, Gustaw Orlicz-Dreszer, Bogusław Miedzi ński (nie ka Ŝdy z nich zaliczany był do tego grona przez cały czas). Niew ątpliwie Janusz J ędrzejewicz nale Ŝał do tych, dzi ęki którym jednostki wybitne, w tym przypadku Józef Piłsudski, mogły sterowa ć masami i osi ąga ć swoje cele. Co prawda nie „grał pierwszych skrzypiec” w dziejach Polski pocz ątku XX wieku, ale te Ŝ nie ograniczał si ę do pod ąŜ ania za innymi. Zainteresowanie si ę postaciami „ średnimi” postulował ju Ŝ w latach sze ść dziesi ątych dwudziestego wieku Tadeusz Łepkowski 2, który twierdził, Ŝe tego rodzaju studia daj ą szans ę wzbogacenia wiedzy o epoce. Pozwalaj ą prze śledzi ć te aspekty Ŝycia społecznego i politycznego, które umykaj ą opracowaniom ogólnym, gin ą po śród wa Ŝnych wydarze ń i znacz ących postaci. Poza tym, jak stwierdził Jerzy Topolski, „Obok [...] ludzi najbardziej „widocznych” w historii, dostrzega ć trzeba całe zast ępy wybitnych jednostek ró Ŝnych rang (coraz bli Ŝszych masom) w zale Ŝno ści od układów ich działania. Oczywi ście zaliczymy tu nie wszystkich organizatorów w Ŝyciu społecznym, bowiem i w śród nich mog ą znale źć si ę ludzie nic nie wnosz ący, a daj ący si ę ponosi ć działaniom innych” .3 Do tej pory pojawiło si ę kilkana ście biografii piłsudczyków z pierwszego i drugiego szeregu 4, ale Janusz J ędrzejewicz nie doczekał si ę wi ększego zainteresowania historyków.

2 Tadeusz Łepkowski, Kilka uwag o historycznej biografistyce. „Kwartalnik Historyczny”, 1964, nr 3. 3 Jerzy Topolski, Metodologia historii. Warszawa 1984, s. 219. 4 Arkadiusz Adamczyk, Bogusław Miedzi ński (1891 – 1972). Biografia polityczna. Toru ń 2000; Arkadiusz Adamczyk, Generał dywizji Sławoj Felicjan Składkowski (1885 – 1962). Zarys biografii politycznej. Toruń 2002; Daniel Bargiełowski, Po trzykroć pierwszy, Michał Tokarzewski-Karaszewicz. Warszawa t. I – 2000, t. II – 2001; Marian M. Drozdowski, . Człowiek i dzieło. Kraków 1989; Marian M. Drozdowski, Stefan Starzy ński prezydent Warszawy. Warszawa 1976; Marek Gał ęzowski, Wzór piłsudczyka, Wacław Lipi ński 1896 – 1947. Warszawa 2001; Marek Jabłonowski, Piotr Stawecki, Nast ępca Komendanta. Edward Śmigły-Rydz. Materiały do biografii. Pułtusk 1998; Jan K ęsik, Zaufany Komendanta. Biografia polityczna Jana Henryka Józewskiego 1892 – 1981. Wrocław 1995; Jerzy Kochanowski, Zapomniany prezydent. śycie i działalno ść Ignacego Boernera. 1875 – 1933. Warszawa 1993; Jacek M. Majchrowski, Ulubieniec Cezara. Bolesław Wieniawa-Długoszowski. Zarys biografii. Wrocław – Warszawa – Kraków 1990; Dorota Malczewska-Pawelec, Bogusław Miedzi ński (1891 – 1972), polityk i publicysta. Łód ź 2002; Ryszard Mirowicz, Edward Rydz–Śmigły. Działalno ść wojskowa i polityczna. Warszawa 1988; Wanda Musialik, Michał Gra Ŝyński (1890 – 1965). Biografia polityczna. Opole 1989; Jerzy M. Nowakowski, Walery Sławek (1879 – 1939). Zarys biografii politycznej. Warszawa 1989; Maria Pestkowska, . Wrocław – Warszawa – Kraków 1995; Jacek Pietrzak, Radykalny piłsudczyk. Biografia Wojciecha Stpiczy ńskiego. Warszawa 2001; Jacek Piotrowski, Aleksander Prystor 1874 – 1941. Zarys biografii politycznej. Wrocław 1994; Henryk Rechowicz, Wojewoda śląski dr Michał Gra Ŝyński. Warszawa 1988; Marek Sioma, Sławoj Felicjan Składkowski (1885 – 1962). śołnierz i polityk. 2005; Iwo Werschler, Z dziejów obozu belwederskiego. Tadeusz Hołówko Ŝycie i działalno ść . Warszawa 1984; Wiesław J. Wysocki, Edward Śmigły-Rydz. Warszawa 1997. Oprócz wymienionych pozycji opublikowano tak Ŝe mniej lub bardziej rozbudowane noty biograficzne znanych piłsudczyków: J. Czajkowski, J. M. Majchrowski, Sylwetki polityków Drugiej Rzeczypospolitej. Kraków 1987; 9

Jedynie Danuta Ko źmian opublikowała zarys biografii tego ciekawego piłsudczyka i działacza o światowego. 5 Autorka skupiła si ę na problemach interesuj ących pedagoga - historyka wychowania, gdy Ŝ tak ą dyscyplin ę naukow ą uprawia. Głównym celem pracy uczyniła prób ę rekonstrukcji i oceny pogl ądów i działalno ści społeczno – pedagogicznej Jędrzejewicza oraz jego aktywno ści na łamach czasopisma „Zr ąb”. Zasadnicza cz ęść pracy po świ ęcona jest prezentacji genezy i zało Ŝeń wychowania pa ństwowego, powstania i działalno ści grupy i czasopisma „Zr ąb”, publicystyce J ędrzejewicza w tym pi śmie oraz przeprowadzonej przez niego reformie o światy. Bez odpowiedzi pozostawiła autorka pytania o czynniki, które ukształtowały pogl ądy J ędrzejewicza na problemy społeczne i polityczne, na oświat ę i wychowanie, o jego drog ę do obozu piłsudczykowskiego i na szczyty władzy, a tak Ŝe o jego działalno ść polityczn ą i emigracyjne losy. Nie zwróciła uwagi ani na fakt, jak mocno na jego Ŝycie wpłyn ęły istotne wydarzenia historyczne i działania postaci tej miary co Józef Piłsudski, ani na jego wielki wkład w tworzenie mitu Komendanta – twórcy niepodległo ści Polski i obro ńcy jej granic. Nie przeprowadziła dogł ębnej analizy głównego dzieła pedagogicznego Jędrzejewicza – ksi ąŜ ki „W krainie wielkiej przygody”, wydanej w 1939 r. we Lwowie. Mankamentem tej pracy jest pomini ęcie wielu interesuj ących zespołów archiwalnych, nie tylko znajduj ących si ę w Instytucie Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku, lecz tak Ŝe w Warszawie w Archiwum Akt Nowych. Autorka nie wykorzystała tak Ŝe opublikowanych wspomnie ń osób, które zetkn ęły si ę z badan ą postaci ą. Pomin ęła przez to wiele interesuj ących szczegółów z Ŝycia i działalno ści. W zwi ązku z tym Danuta Ko źmian stworzyła nie tyle pełn ą biografi ę J ędrzejewicza, ile wył ącznie analiz ę zasadniczej cz ęś ci jego pogl ądów i dokona ń pedagogicznych. Poza tym, szukaj ąc w literaturze informacji o Januszu J ędrzejewiczu, znale źć mo Ŝemy głównie noty biograficzne 6 oraz fragmentaryczne informacje o jego pogl ądach i działalno ści,

L. Malinowski, Druga Rzeczpospolita. Ludzie władzy i polityki. Warszawa 1995; L. Malinowski, Politycy II Rzeczypospolitej 1918 – 1939. Słu Ŝba i Ŝycie prywatne. Cz. I i II, Toru ń 1995 oraz pozycje wymienione w przypisie 6. 5 Danuta Ko źmian, Janusz J ędrzejewicz – polityk i pedagog (1885 – 1951). Szczecin 2004. 6 Encyklopedia wojskowa. Red. Otton Laskowski, Tom III, Warszawa 1933; Gabinety Drugiej Rzeczypospolitej. Red. J. Fary ś i J. Pajewski. Szczecin, Pozna ń 1991; Ludwik Hass, Wolnomularze polscy w kraju i na świecie 1821 – 1999. Słownik biograficzny. Warszawa 1999; Kto był kim w Drugiej Rzeczypospolitej. Red. J. M. Majchrowski. Warszawa 1994; Paweł A. Leszczy ński, Centralna administracja wyznaniowa II RP – Ministerstwo Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego. Warszawa 2006; Ministrowie Polski Niepodległej 1918 – 1945. Szczecin 2001; Tomasz Nał ęcz, Spór o kształt demokracji i parlamentaryzmu w Polsce w latach 1921 – 1926. Warszawa 1994; Polski Słownik Biograficzny. t. XI; Prezydenci i premierzy Drugiej Rzeczypospolitej. Red. A. Chojnowski i P. Wróbel, Wrocław 1992; Słownik polityków polskich XX wieku, red. P. Hauser, S. śerko, Pozna ń 1998; Małgorzata Smogorzewska, Posłowie i senatorowie Rzeczypospolitej Polskiej 1919 – 1939. Słownik biograficzny. T. II E-J. Warszawa 2000; Izabela Stelmasiak. Janusz J ędrzejewicz /1885 – 10 zamieszczone w publikacjach dotycz ących ró Ŝnych aspektów dziejów Polski i obozu piłsudczykowskiego, w których przewija si ę ta posta ć, najcz ęś ciej w kontek ście reformy oświaty, ideologii tego obozu, dziejów Zwi ązku Legionistów Polskich i BBWR, a tak Ŝe emigracyjnych losów piłsudczyków.7 Autorzy tych publikacji, podobnie jak Danuta Ko źmian, skupiaj ą si ę głównie na wkładzie J ędrzejewicza w ukształtowanie zasad wychowania pa ństwowego i w reformowanie o światy. Niektórzy podali podstawowe informacje o jego działalno ści parlamentarnej i rz ądowej. Wskazywali na udział w pracach Zwi ązku Legionistów Polskich i BBWR oraz w działaniach piłsudczyków na emigracji. Nie pokusili si ę jednak o pogł ębion ą analiz ę jego biografii, nie poruszyli tak Ŝe tych problemów, które pomin ęła Danuta Ko źmian. St ąd te Ŝ teza o braku wi ększego zainteresowania historyków t ą postaci ą jest uzasadniona. Biografia Janusza J ędrzejewicza wydawała si ę wi ęc autorowi stanowi ć powaŜne wyzwanie badawcze. Autor, przyst ępuj ąc do bada ń, nie miał na celu ustalenie faktów z historii Polski pierwszej połowy XX wieku, czy te Ŝ z dziejów obozu piłsudczykowskiego 8, bowiem te na ogół s ą ju Ŝ znane. Celem natomiast było stworzenie obrazu tego fragmentu dziejów, w którym Ŝył konkretny człowiek, którego koleje Ŝycia zale Ŝne były od wydarze ń historycznych, a zarazem, który wpływał w pewnym stopniu na ich bieg. Autora interesowały przede wszystkim motywy i przyczyny post ępowania J ędrzejewicza, motywy osobiste i przyczyny zewn ętrzne. Interesuj ący był tak Ŝe obraz dziejów wynikaj ący z obserwacji i do świadcze ń J ędrzejewicza, który powstał w jego umy śle. W swojej pracy autor starał si ę

1951/ (suplement do wspomnie ń). „Athenaeum”, 2002, nr 8; Twórcy współczesnej Polski. Ksi ęga encyklopedyczna Ŝywotów, czynów i rz ądów. Warszawa 1938. 7 Przede wszystkim: Feliks W. Araszkiewicz, Geneza ustaw z roku 1932 o szkolnictwie pa ństwowym i prywatnym. „Przegl ąd Historyczno – O światowy”, 1971, nr 4; Kalina Bartnicka, Wychowanie pa ństwowe, „Rozprawy z Dziejów O światy”, 1972, t. XV; Andrzej Chojnowski, Piłsudczycy u władzy. Dzieje BBWR. Wrocław 1986; Wanda Garbowska, J ędrzejewiczowska ustawa szkolna z 1932 r. „Rozprawy z Dziejów Oświaty”, 1969, t. XII; Wanda Garbowska, Szkolnictwo powszechne w Polsce w latach 1932 – 1939. Wrocław 1975; Andrzej Garlicki, Od Brze ścia do maja. Warszawa 1986; Mieczysław Iwanicki, O ideowo – wychowawczym oddziaływaniu sanacji na młodzie Ŝ szkoln ą i akademick ą. 1986; Krzysztof Jakubiak, Wychowanie pa ństwowe jako ideologia wychowawcza sanacji. 1994; S. Jaworski, Od „Drogi” do „Pionu”. O kształtowaniu si ę sanacyjnego programu upa ństwowienia literatury. „Rocznik Komisji Historycznoliterackiej PAN – Oddział w Krakowie”, 1967, t. V; El Ŝbieta Kaszuba, System propagandy pa ństwowej obozu rz ądz ącego w Polsce w latach 1926 – 1935. Toru ń 2004; El Ŝbieta Kossewska, Zwi ązek Legionistów Polskich 1922 – 1939. Warszawa 2003; Bronisław Ługowski, Szkolnictwo w Polsce 1929 – 1939 w opinii publicznej. Warszawa 1961; Daria Nał ęcz, „Droga” jako platforma kształtowania si ę ideologii piłsudczyków. „Przegl ąd Historyczny”, 1975, z. 4; Jacek Piotrowski, Piłsudczycy bez lidera. Toru ń 2004; Joanna Sadowska, Ku szkole na miar ę Drugiej Rzeczypospolitej. Geneza, zało Ŝenia i realizacja reformy jędrzejewiczowskiej. Białystok 2001. 8 Historycy na okre ślenie tego obozu stosuj ą ró Ŝnorodne terminy: obóz peowiacko – legionowy, obóz pomajowy, obóz rz ądz ący, sanacja, obóz sanacyjny, piłsudczycy, obóz piłsudczykowski – najcz ęś ciej w zale Ŝno ści od opisywanego okresu historycznego. Wi ęcej na temat kontrowersji terminologicznych w artykule Waldemara Parucha, Podstawy i uzasadnienie to Ŝsamo ści politycznej obozu piłsudczykowskiego (1926 – 1939). „Annales UMCS”, Sectio K, Vol. IV, 1997. 11 pokaza ć i wyja śni ć wpływ wydarze ń i innych postaci na J ędrzejewicza. Przyj ęte zostało zało Ŝenie, Ŝe otoczenie rodzinne, grupy rówie śnicze, zawodowe, towarzyskie, konkretny kr ąg kulturowy i warstwa społeczna, do której dana jednostka nale Ŝy, wpływaj ą na ukształtowanie osobowo ści człowieka, jego pogl ądów i postaw. Dlatego te Ŝ posta ć J ędrzejewicza ukazana jest na tle środowiska, w którym dorastał i działał. Du Ŝy nacisk poło Ŝony został na ustalenie motywów, którymi kierował si ę podejmuj ąc okre ślone decyzje i działania. Przy tym, autor zgadza si ę z Tadeuszem J ędruszczakiem, który twierdził, Ŝe nie nale Ŝy przecenia ć oryginalno ści i wyj ątkowo ści poszczególnych postaci historycznych, co jednak nie mo Ŝe oznacza ć rezygnacji z docieka ń, czemu zawdzi ęczaj ą sw ą pozycj ę, czym wybiły si ę ponad przeci ętno ść , co sprawiło, Ŝe w danym środowisku, w danych warunkach społecznych odegrały rol ę wi ększ ą ni Ŝ inni. Nie nale Ŝy tak Ŝe zapomina ć o czynniku irracjonalnym kieruj ącym niektórymi ludzkimi czynami. 9 Pracuj ąc nad biografi ą J ędrzejewicza, autor miał w pami ęci słowa Tadeusza Łepkowskiego twierdz ącego, Ŝe biografia, która tylko portretuje człowieka chronologicznie, od narodzin do śmierci, na ogólnym tle epoki jest przestarzał ą form ą narracji historycznej. Natomiast biografia nowoczesna nie tylko sytuuje człowieka na tle epoki, ale porusza si ę w sferze jego zainteresowa ń zawodowych, psychiki i relacji pomi ędzy jego czynami a przebiegiem dziejów. Stara si ę pokaza ć zwi ązki pomi ędzy losami jednostek a dziejami mas. Pozwala poznawa ć histori ę nie anonimowo, lecz przez pryzmat konkretnego człowieka. 10 Dlatego te Ŝ powstała praca o człowieku i jego pogl ądach, o tym jak historia wpływała na jego Ŝycie, a on sam przyczyniał si ę do biegu wydarze ń, o tym jak postrzegał on to wszystko co si ę wokół niego działo. Głównym źródłem do pracy badawczej, zgodnej z opisan ą powy Ŝej koncepcj ą, były wszelkiego rodzaju wypowiedzi Janusza J ędrzejewicza – wspomnienia 11 , ksi ąŜ ki 12 , broszury 13 oraz liczne artykuły 14 jego autorstwa, a tak Ŝe drukowane wyst ąpienia publiczne i wywiady

9 Biografistyka dziejów najnowszych. „Dzieje Najnowsze”, 1973, nr 3, s. 182. 10 Tadeusz Łepkowski, Biografistyka: Ŝywotno ść , tradycjonalizm, nowoczesno ść . „Kwartalnik Historyczny”, 1975, nr 1. 11 W słu Ŝbie idei. Fragmenty pami ętnika i pism. Londyn 1972; Wymarsz baonu warszawskiego. [w] Wspomnienia legionowe. Materiały z dziejów walk o niepodległo ść . Red. S. Falkiewicz, J. J ędrzejewicz, t. 1, Warszawa 1924, s. 56 - 67. 12 Poezje. Kraków 1907; W krainie wielkiej przygody. Lwów 1939. 13 Bolszewizm a sprawa polska. Warszawa 1919; Józef Piłsudski, Warszawa 1919; Nasz Wódz Naczelny. Warszawa 1920; POW a Niemcy. Warszawa 1917; POW – zadania i metody. Warszawa 1918; W dniu imienin Pierwszego Marszałka Polski. Tel-Awiw 1941. 14 Przede wszystkim publikowane na łamach takich czasopism jak: „Rz ąd i Wojsko”, „Droga”, „Zr ąb”, „Pion”, „Niepodległo ść ” i „Na Stra Ŝy”. 12 prasowe 15 . Du Ŝe znaczenie poznawcze miały tak Ŝe dokumenty pozostałe po J ędrzejewiczu i jego działalno ści, zgromadzone w Instytucie Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku 16 i Londynie 17 , Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. W. Sikorskiego w Londynie18 , Archiwum Akt Nowych w Warszawie 19 , Archives Fondation Nationale des Sciences Politiques w Pary Ŝu20 , Archiwum Miasta Stołecznego Warszawy 21 oraz Archiwum Uniwersytetu Jagiello ńskiego w Krakowie 22 . We wspomnianych instytucjach zagranicznych zachowały si ę materiały zwi ązane z emigracyjnym okresem Ŝycia Janusza J ędrzejewicza (wyj ątek stanowi ą kserokopie dokumentów z okresu słu Ŝby wojskowej, których oryginały przechowywane s ą w Centralnym Archiwum Wojska Polskiego w Warszawie). Dominuj ą wśród nich maszynopisy tekstów publikowanych w czasopismach emigracyjnych, korespondencja z bratem Wacławem w sprawie mo Ŝliwo ści osiedlenia si ę w USA, korespondencja w tej sprawie Wacława J ędrzejewicza z władzami i instytucjami ameryka ńskimi, dokumenty zwi ązane z pobytem w Rumunii i Palestynie, legitymacje słu Ŝbowe, paszport, korespondencja polityczna z działaczami organizacji piłsudczykowskich, egzemplarz ksi ąŜ ki „Poezje” zawieraj ącej wiersze młodego Janusza, maszynopis – „Próba bilansu” powstały pod koniec Ŝycia, r ękopis wspomnie ń o J ędrzejewiczu napisanych przez Wiktora T. Drymmera, r ękopis fragmentu wspomnie ń Cezarii J ędrzejewiczowej oraz prowadzona przez ni ą korespondencja prywatna, maszynopis wspomnie ń o J ędrzejewiczu autorstwa Władysława Wielhorskiego, materiały powstałe w trakcie działalno ści Ligii Niepodległo ści Polski i Zwi ązku Pracy dla Pa ństwa, a tak Ŝe dokumenty zwi ązane z inwigilacj ą Janusza J ędrzejewicza przez organa pa ństwa polskiego na uchod źctwie. Wymienione akta pozwalaj ą na zbadanie działalno ści politycznej i pogl ądów J ędrzejewicza w okresie po 1939 roku, lecz nie s ą wystarczaj ące dla odtworzenia Ŝycia codziennego polskiego tułacza.

15 Głównie na łamach: „Gazety Polskiej”, „Głosu Nauczycielskiego”, „Przegl ądu Pedagogicznego” oraz „O światy i Wychowania”. 16 Zespoły: Janusz J ędrzejewicz (w tym kserokopie akt personalnych nr 2341 z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie), Cezaria J ędrzejewicz, Wacław J ędrzejewicz, Zwi ązek Pracy dla Pa ństwa, Szkoła Nauk Politycznych i Społecznych w Londynie, Liga Niepodległo ści Polski. 17 Kolekcja nr 38 - Janusz J ędrzejewicz. 18 Zespoły: Akta attachatu wojskowego w Bukareszcie, „Kartoteka Rumu ńska” Oddziału II Sztabu Głównego, Kolekcja Ligi Niepodległo ści Polski, Konsulat generalny RP w Tel-Avivie, Spu ścizna płk Mieczysława Młotka. 19 Głównie zespoły: Bezpartyjny Blok Współpracy z Rz ądem, Instytut Naukowo – Badawczy Europy Wschodniej w Wilnie, Ministerstwo Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego, Prezydium Rady Ministrów RP, Protokoły posiedze ń Rady Ministrów RP, Zwi ązek Legionistów Polskich, Tymczasowa Rada Stanu. 20 Zespół: Recueil listes des élèves de l’Ecole Libre des Sciences Politiques. 21 Zespół: Cesarski Uniwersytet w Warszawie. 22 Absolutoria oraz ksi ąŜ ki studentów. 13

We wspomnianych wcze śniej archiwach krajowych znajduj ą si ę materiały dotycz ące studiów wy Ŝszych Janusza J ędrzejewicza, pracy w strukturach Tymczasowej Rady Stanu pracy pedagogicznej w szkolnictwie, kariery wojskowej, rz ądowej i parlamentarnej, działalno ści w Zwi ązku Legionistów Polskich oraz w Bezpartyjnym Bloku Współpracy z Rządem, udziale w utworzeniu Instytutu Naukowo-Badawczego Europy Wschodniej w Wilnie, kariery naukowej Cezarii J ędrzejewiczowej, pracy J ędrzejewicza w szkole polskiej w Bukareszcie oraz stosunku administracji rz ądu gen. Sikorskiego do piłsudczyków przebywaj ących na emigracji. Zasoby Archiwum Akt Nowych w Warszawie nie pozwalaj ą na szczegółowe zbadanie wszystkich wa Ŝnych aspektów działalno ści wojskowej i politycznej Jędrzejewicza, a zwłaszcza słu Ŝby w Polskiej Organizacji Wojskowej i Legionach, pełnienia funkcji kierowniczych w BBWR, pracy w charakterze urz ędnika do zlece ń w Prezydium Rady Ministrów, a tak Ŝe pełnienia funkcji premiera i senatora. Co oczywiste, nie pozwalaj ą tak Ŝe na odtworzenia Ŝycia prywatnego. Jednak Ŝe luki te udało si ę w znacznej mierze wypełni ć korzystaj ąc z ówczesnej prasy, zasobów Biblioteki Sejmu RP, diariuszy i wspomnie ń osób współpracuj ących w Januszem J ędrzejewiczem oraz dost ępnej literatury historycznej (nie dotyczy to jednak Ŝycia prywatnego). Kolejnym fragmentem Ŝycia, trudnym do zbadania ze wzgl ędu na szczupło ść bazy źródłowej, jest dzieci ństwo i młodo ść . Co prawda Janusz J ędrzejewicz w swoich wspomnieniach dosy ć dokładnie opisał ten okres, lecz trudno zweryfikowa ć jego słowa. Brat, Wacław J ędrzejewicz, tak Ŝe spisał wspomnienia, lecz pomin ą w nich okres dzieci ństwa i młodo ści ze wzgl ędu na fakt, i Ŝ „zrobił to Janusz, mój brat, w bardzo pi ęknej formie” .23 Autor opieraj ąc si ę na słowach Janusza J ędrzejewicza przyj ął zało Ŝenie, Ŝe skoro Wacław nie sprostował tego fragmentu wspomnie ń, nie powinien on zawiera ć informacji i opisów nieprawdziwych. Poza tym trudno byłoby poda ć powód, dla którego Janusz J ędrzejewicz miałby fałszowa ć opis akurat tego okresu swojego Ŝycia. Prawdziw ą „biał ą plam ą” w niniejszej biografii pozostała pierwsza Ŝona J ędrzejewicza. Nie udało si ę odnale źć jakichkolwiek przekazów na jej temat (poza bardzo fragmentarycznymi wzmiankami we wspomnieniach Janusza i Wacława J ędrzejewiczów). W trakcie prowadzenia bada ń autor przywi ązywał du Ŝą wag ę do wspomnie ń ludzi, którzy na swojej Ŝyciowej drodze zetkn ęli si ę z Januszem J ędrzejewiczem. 24 Dylemat, czy

23 Wacław J ędrzejewicz, Wspomnienia, Wrocław 1993 r., 7. 24 Przede wszystkim: Wiktor Tomir Drymmer, Wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1974 – 1975, nr 27 – 31; Stefan Glaser, Urywki wspomnie ń. Londyn 1974; Aleksander Hertz, Wyznania starego człowieka. Warszawa 1991; Tadeusz Hołówko, Ze wspomnie ń „germanofila”. [w] Wspomnienia legionowe. Cz. I, Warszawa 1924; Jan Hoppe, Wspomnienia, przyczynki, refleksje. Londyn 1972; Wacław J ędrzejewicz, Wspomnienia. Wrocław 1993; Henryk Józewski, Zamiast pami ętnika. „Zeszyty Historyczne”, 1982, z. 59; Mieczysław Lepecki, 14 bli Ŝej prawdy o człowieku byli ludzie mu współcze śni, czy te Ŝ zachowane dokumenty, zwi ązane z jego Ŝyciem i działalno ści ą, nie został na razie rozstrzygni ęty, ale poznawczej warto ści takim źródłom wiedzy, jak wspomnienia trudno odmówi ć. Poza tym wypełniaj ą one wiele luk w źródłach archiwalnych. Wykorzystane zostały tak Ŝe akty prawne, ró Ŝnorodne źródła drukowane i doniesienia prasowe, które zwi ązane były z działalno ści ą J ędrzejewicza lub informowały o niej, a tak Ŝe liczne, wymienione w bibliografii, opracowania po świ ęcone ró Ŝnym aspektom dziejów Polski w pierwszej połowie XX wieku. Konstrukcja pracy ma układ chronologiczny. Poszczególne rozdziały odpowiadaj ą etapom Ŝycia J ędrzejewicza wyznaczonym przez wa Ŝne wydarzenia historyczne. W rozdziale pierwszym, obejmuj ącym prawie trzydzie ści pocz ątkowych lat Ŝycia Janusza J ędrzejewicza, opisane jest jego dzieci ństwo w rodzinie inteligenckiej, nauka w gimnazjum i studia wy Ŝsze wraz z pierwsz ą prac ą. To wła śnie wtedy kształtowała si ę jego osobowo ść , moralno ść i cechy charakteru, a tak Ŝe światopogl ąd. Rozdział drugi po świ ęcony jest okresowi pierwszej wojny światowej. J ędrzejewicz zaanga Ŝował si ę wtedy w działalno ść Polskiej Organizacji Wojskowej, walczył na froncie w I Brygadzie Legionów, został piłsudczykiem, a tak Ŝe dał si ę pozna ć jako sprawny współtwórca ideologii obozu peowiacko – legionowego 25 . W tym okresie pojawiła si ę tak Ŝe jego fascynacja osob ą Józefa Piłsudskiego, która nie opu ściła go do ko ńca Ŝycia. W rozdziale trzecim omawiany jest okres pierwszych ośmiu lat II Rzeczypospolitej, od odzyskania niepodległo ści do zamachu majowego. J ędrzejewicz zajmował si ę wtedy sprawami wychowawczymi wojska polskiego, uczestniczył w wojnie z bolszewikami, pracował w o świacie oraz do świadczał tego wszystkiego, co było losem piłsudczyków, coraz bardziej rozczarowanych polskim kształtem demokracji i odsuwanych od wpływu na sprawy pa ństwa. Poza tym, umacniał swoj ą pozycj ę współtwórcy ideologii tego obozu. Rozdział czwarty opisuje karier ę polityczn ą J ędrzejewicza w okresie od zamachu

Pami ętnik adiutanta Marszałka Piłsudskiego. Warszawa 1988; Bogusław Miedzi ński, Moje wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1975, z. 33 – 36, 1976, z. 37; Janusz Rakowski, Wspomnienia – Biuro Prasowe Prezydium Rady Ministrów ( 1930 – 1935 ), „Niepodległo ść ”, 1983, t. 16; Michał Sokolnicki, Dziennik ankarski 1939 – 1943, Londyn 1965; Roman Starzy ński, Cztery lata w słu Ŝbie Komendanta. Prze Ŝycia wojenne 1914 – 1918. Warszawa 1937; Kazimierz Świtalski, Diariusz 1919 – 1935. Warszawa 1992; Józef Winiewicz, Co pami ętam z długiej drogi Ŝycia. Pozna ń 1985; Felicjan Sławoj Składkowski, Nie ostatnie słowo oskar Ŝonego. Wspomnienia i artykuły. Londyn 1964; Bronisław śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936. Warszawa 2004. 25 Co prawda niektórzy historycy kwestionuj ą istnienie ideologii i doktryny politycznej wspólnej dla obozu peowiacko – legionowgo , który po 1926 roku stał się obozem rz ądz ącym. Jednak Ŝe autor, po kilku latach bada ń, przychyla si ę do zdania Włodzimierza Sulei i Jacka M. Majchrowskiego, którzy twierdz ą, i Ŝ obóz ten miał wyra źnie okre ślony program polityczny i zbiór pogl ądów tworz ących ideologi ę – wi ęcej na temat tych kontrowersji w artykule Waldemara Parucha, Podstawy i uzasadnienie to Ŝsamo ści politycznej obozu piłsudczykowskiego (1926 – 1939). „Annales UMCS”, Sectio K, Vol. IV, 1997. 15 majowego do śmierci Piłsudskiego. Był wtedy nie tylko ministrem o światy, reformatorem systemu szkolnictwa, premierem, współtwórc ą Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rz ądem i konstytucji kwietniowej oraz posłem, lecz tak Ŝe jedn ą z czołowych postaci obozu piłsudczykowskiego. Nale Ŝał do grupy ludzi blisko zwi ązanych z Piłsudskim, która trzymała w swoich r ękach ster rz ądów w pa ństwie. W rozdziale pi ątym, obejmuj ącym lata 1936 – 1939, przedstawione s ą losy piłsudczyka, który w procesie dekompozycji obozu sanacyjnego, został odsuni ęty od władzy. Ostatni rozdział po świ ęcony jest emigracyjnej tułaczce Jędrzejewicza, wywołanej wybuchem drugiej wojny światowej. Przebiegała ona od Rumunii, poprzez Turcj ę i Palestyn ę, do Wielkiej Brytanii i trwała a Ŝ do śmierci w 1951 roku. W tym okresie był on zdecydowanym przeciwnikiem polityki gen. Sikorskiego, współpracy z sowieck ą Rosj ą i porozumie ń jałta ńskich. Nie zmienił swoich pogl ądów na temat Piłsudskiego i wagi jego dokona ń dla Polski, nie wyrzekł si ę pozytywnej opinii o rz ądach piłsudczyków, konstytucji kwietniowej oraz o reformach, które przeprowadził w o świacie i szkolnictwie wy Ŝszym. Nie przył ączył si ę do grona zwolenników tzw. „realizmu politycznego”, przejawiaj ącego si ę akceptacj ą postanowie ń jałta ńskich i współprac ą z komunistycznymi władzami w Warszawie. Do ko ńca Ŝycia pozostał wierny Piłsudskiemu i jego wizji niepodległego pa ństwa. W pracy autor umie ścił wiele cytatów wypowiedzi Janusza J ędrzejewicza i innych osób. Niektóre z nich podawane s ą w kilku fragmentach, oddzielonych od siebie krótkimi słowami autora. W takiej sytuacji, aby nie mno Ŝyć liczby przypisów, dopiero po ostatnim fragmencie cytatu podawana jest informacja sk ąd pochodzi dany fragment. Specyficzn ą grup ę przypisów stanowi ą krótkie biogramy kilkudziesi ęciu czołowych piłsudczyków, zamieszczone w celu przybli Ŝenia środowiska, w którym działał J ędrzejewicz.

Rozdział I: Dzieci ństwo i młodo ść 1885 – 1914

Okres ukrai ński 1885 – 1904

Janusz J ędrzejewicz urodził si ę 21 czerwca 1885 r. w ukrai ńskiej wsi Spiczy ńce w ówczesnym powiecie lipowieckim w guberni kijowskiej. Ojciec Czesław był chemikiem, który uko ńczył Szkoł ę Główn ą w Warszawie i pracował w cukrowni w Spiczy ńcach jako wicedyrektor - chemik. Matka, Eleonora z Buchnerów, córka lekarza z Miechowa, uko ńczyła seminarium nauczycielskie w Krakowie. 26 Nie pracowała zawodowo, zajmowała si ę domem i wychowywaniem dzieci. Janusz był ich najstarszym dzieckiem. W nast ępnych latach Jędrzejewiczowie mieli jeszcze dwójk ę dzieci – Maryl ę, urodzon ą w 1887 r. i Wacława, urodzonego 29 stycznia 1893 r. Co prawda Czesław J ędrzejewicz był agnostykiem, ale swoje dzieci chrzcił, a nast ępnie wychowywał w wierze katolickiej. Janusz został ochrzczony w ko ściele parafialnym w Pohrebyszczach, uwiecznionych na kartach powie ści Henryka Sienkiewicza „Ogniem i mieczem”. Sakramentu chrztu udzielił mu ksi ądz, który nazywał si ę Adam Mickiewicz. 27 Rodzina J ędrzejewiczów miała pi ękn ą tradycj ę patriotyczn ą. Janusz poznał j ą dzi ęki badaniom genealogicznym prowadzonym przez ojca oraz rodzinnym opowie ściom. Wynikało z nich, Ŝe przodkowie Janusza byli Ormianami, którzy osiedlili si ę w Polsce najprawdopodobniej w XIV wieku. Ciekaw ą postaci ą był pradziadek Adam, który pochodził z Płocka, gdzie na przedmie ściu posiadał folwark Jedrzejewo. Ponadto, był kasjerem miasta i członkiem lokalnej lo Ŝy maso ńskiej. Brał udział w wojnach napoleo ńskich i otrzymał medal Św. Heleny, przyznawany przez Napoleona III weteranom armii Napoleona Bonaparte. Natomiast dziadek Anastazy był podporucznikiem sławnego 4. pułku liniowego w czasach Królestwa Kongresowego. Uczestniczył w wojnie z Rosj ą w 1831 r. Walczył w bitwach pod Olszynk ą Grochowsk ą i Ostroł ęką, za co dostał krzy Ŝ . W wyniku odniesionych ran został inwalid ą wojennym. 28 To jego wojenne i antyrosyjskie wspomnienia

26 Dane biograficzne. [w] Janusz J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei. Fragmenty pami ętnika i pism. Londyn 1972, s. 21. 27 Jan Fryling, Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951. Próba charakterystyki. [w] Janusz J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei. Fragmenty pami ętnika i pism. Londyn 1972, s. 14. 28 Janusz J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei. Fragmenty pami ętnika i pism. Londyn 1972, s. 37. 17 miały du Ŝy wpływ na pó źniejsze pogl ądy i postaw ę Janusza J ędrzejewicz. Niestety, wszystkie pami ątki rodzinne, dokumentuj ące dzieje przodków przepadły w trakcie II wojny światowej.

Źródło:JanuszJędrzejewicz,WsłuŜbieidei,Londyn1972. Ojciec Janusza – Czesław urodził si ę w folwarku pod Płockiem, ale wkrótce potem rodzina musiała opu ści ć swoj ą siedzib ę w poszukiwaniu nowego źródła utrzymania. Stało si ę tak za spraw ą Adama J ędrzejewicza, który stracił maj ątek podró Ŝuj ąc po Europie. Jego syn 18

Anastazy, dziadek Janusza, pracował w lasach pa ństwowych pod Ił Ŝą . Na emerytur ę odszedł jako nadle śniczy z rosyjskim orderem i tytułem radcy dworu. 29 Czesław J ędrzejewicz pocz ątkowo nie kontynuował tradycji wojenno – powsta ńczej swoich antenatów. Po uko ńczeniu gimnazjum w Radomiu wst ąpił na wydział matematyczno – fizyczny Szkoły Głównej w Warszawie, która w 1869 roku została przemianowana na Cesarski Uniwersytet Warszawski. Tam zetkn ął si ę z hasłami pracy organicznej, głoszonymi przez rektora Józefa Mianowskiego oraz studenta Aleksandra Świ ętochowskiego i do ko ńca Ŝycia pozostał pod ich wpływem. Jednak Ŝe, jak wspomina Janusz J ędrzejewicz: „ten polski pozytywizm w swojej filozoficznej podstawie na ogół przyjmowany przez ojca – o ile światopogl ąd człowieka o wykształceniu ści śle przyrodniczym mo Ŝna nazwa ć filozoficznym – zatrzymywał si ę na sprawie niepodległo ści i w Ŝadnym razie nie schodził na pochyło ści ugodowe. Ojciec był Ŝarliwym patriot ą i mimo swego kultu dla Mianowskiego nigdy nie krytykował powstania z 63 roku, przeciwnie wyra Ŝał si ę o nim z najwi ększ ą czci ą”.30 W czasie I wojny światowej Czesław J ędrzejewicz stał si ę gor ącym zwolennikiem programu niepodległo ściowego Józefa Piłsudskiego i akcji zbrojnej Legionów. Brał czynny udział w pracach konspiracyjnego Zwi ązku Patriotów, wchodz ącego w skład Centralnego Komitetu Narodowego, za co został odznaczony medalem niepodległo ści. Nie sprzeciwiał si ę konspiracyjnej działalno ści swoich synów i nie protestował gdy wst ępowali do I Brygady Legionów. Do ko ńca Ŝycia interesowały go sprawy publiczne i pozostał wierny swoim ideałom. Dzieci ństwo upłyn ęło Januszowi w Spiczy ńcach, gdzie osiedlił si ę jego ojciec po licznych przeprowadzkach. Była to osada fabryczna na Ukrainie, na pograniczu powiatów berdyczowskiego i lipowieckiego, przy linii kolejowej Koziatyn – Huma ń. Tu Ŝ po studiach otrzymał posad ę telegrafisty na jednej ze stacji kolei nadwi śla ńskiej. Po kilku latach rozpocz ął prac ę w cukrownictwie - najpierw w Satanowie, następnie w Uładówce, a wreszcie w Spiczy ńcach. J ędrzejewiczowie mieszkali w domu, nale Ŝą cym do zespołu mieszkalnego pracowników cukrowni, składaj ącym si ę z czterech pokojów i kuchni. Otaczało go z jednej strony podwórze, na którym stały zabudowania gospodarcze, a z drugiej du Ŝy ogród warzywny. Stał przy uprzywilejowanej ulicy, w śród budynków zamieszkiwanych przez wy Ŝsz ą administracj ę cukrowni. Za ogrodem warzywnym znajdował si ę plac, na którym w letnie popołudnia miejscowa śmietanka towarzyska spotykała si ę, by gra ć w krokieta 31 –

29 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 38. 30 Tam Ŝe, s. 39. 31 Krokiet (z angielskiego croquet), gra sportowa uprawiana głównie w Anglii i USA, polegaj ąca na jak najszybszym przetoczeniu kuli krokietowej za pomoc ą drewnianego młotka z jednej linii ko ńcowej boiska na 19 jedyny sport uprawiany w Spiczy ńcach. Miasteczko otoczone było polami, ł ąkami i stawami – ulubionymi miejscami zabaw dzieci. Rodzice dali Januszowi du Ŝą swobod ę poruszania si ę po całej okolicy, dlatego te Ŝ miał wiele niebezpiecznych przygód – m.in. topił si ę w stawie, poparzył sobie r ękę w cukrowni i kilkakrotnie spadł z konia, którego dostał od ojca. Oprócz jazdy konnej młody Janusz uwielbiał wyprawy my śliwskie z mał ą, ale prawdziw ą strzelb ą, z których jednak Ŝe nigdy Ŝadnej zdobyczy nie przyniósł. Niejednokrotnie z sentymentem wspominał chwile sp ędzone na Ukrainie. Pod koniec swojego Ŝycia pisał, Ŝe był to kraj „najpi ękniejszy na świecie, o najszerszym horyzoncie, o upalnych oddechach lata i mro źnych, śnie Ŝnych zimach, sypi ących ostrymi zadymkami, o wielkiej ilo ści strumieni i rzeczek, o wioskach ukrytych nisko nad stawami, polach urodzajnych, na których kołysz ą si ę wysokie zbo Ŝa, roz ściełaj ą płasko buraki cukrowe, bieleje gryka i g ęstym lasem rosn ą olbrzymie, złociste słoneczniki” .32 Ojciec, mimo licznych obowi ązków zawodowych, po świ ęcał Januszowi du Ŝo czasu. Uczył go arytmetyki, latem chodził z nim k ąpa ć si ę w stawie, a zim ą na ślizgawk ę. Grali razem w krokieta, warcaby i szachy. Czesław J ędrzejewicz był z wykształcenia i zamiłowania chemikiem, wi ęc bardzo łatwo dawał si ę wci ąga ć w „naukowe” rozmowy. Wyja śniał dzieciom zjawiska zachodz ące w piecu podczas spalania drewna i w ęgla, obja śniał co to jest proces chemiczny, atomy, itp. Pozwalał im przesiadywa ć w swoim laboratorium i przygl ąda ć si ę analizom. Synom stawiał wysokie wymagania. Dotyczyło to zwłaszcza Janusza, którego uznawał za wybitnie uzdolnionego i maj ącego przed sobą wspaniał ą Ŝyciow ą karier ę. W zwi ązku z tym nigdy nie był do ść zadowolony z rezultatów jego nauki i pracy. Ponadto, cechowała go solidno ść , uczciwo ść i wielkie poczucie odpowiedzialno ści. Prawdopodobnie dlatego w domu utrzymywał surow ą dyscyplin ę, potrafił gniewa ć si ę i kara ć nawet za drobne przewinienia, nie cofaj ąc si ę przed kar ą fizyczn ą. Nie zakłócało to jednak, mile wspominanej przez Janusza, atmosfery domu rodzinnego i prawidłowych relacji ojca z synem. „To, Ŝe ojca kochałem i to, Ŝe wiedziałem, jak mnie kocha wcale nie wykluczało boja źni z mojej strony” - pisał po latach. 33 Równie ciepło Janusz J ędrzejewicz wspomina swoj ą matk ę Eleonor ę, córk ę Józefa Buchnera, który po uko ńczeniu medycyny na uniwersytecie wile ńskim został lekarzem powiatowym w Miechowie. Tam te Ŝ urodziła si ę matka Janusza. Po powstaniu styczniowym

drug ą i z powrotem, poprzez 6-7 bramek, wg ustalonego porz ądku. Źródło: Multimedialna Encyklopedia Powszechna, edycja 2002. Wyd. Onet.pl S.A. 32 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 34. 33 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 40. 20 stracił t ę posad ę. Była to kara za leczenie rannych powsta ńców. Od tej pory pozostawał pod specjalnym nadzorem policji. Musiał przenie ść si ę do Pi ątku, gdzie do ko ńca Ŝycia prowadził praktyk ę lekarsk ą. Eleonora uko ńczyła w Krakowie seminarium nauczycielskie, znała francuski i niemiecki. Potrafiła gra ć na fortepianie i pisa ć wiersze. Jednak Ŝe nie pracowała zawodowo, zajmowała si ę prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. Prowadziła tak Ŝe ich wst ępn ą edukacj ę. Opowiadała im bajki, uczyła czytania i pisania oraz wprowadzała w świat przyrodniczy i społeczny. Cz ęsto chorowała, jednak Ŝe zawsze znajdowała czas dla rodziny. „Mimo tych przykrych dolegliwo ści dom szedł sprawnie, dzieci były wychowywane jak najstaranniej, a łagodno ść i słodycz nigdy matk ę nie opuszczały” – wspominał Janusz Jędrzejewicz. 34 Oboje rodzice byli dla niego kim ś bardzo wa Ŝnym, ka Ŝde w inny sposób. Matka to „był kto ś, kto stanowił o środek Ŝycia i wyznaczał wszystkiemu warto ści, miar ę i wła ściwe w dziecinnym świecie miejsce” . Natomiast ojciec „był m ądry, sprawiedliwy i kochany” . Jednak Ŝe to „matka była czym ś innym, czym ś wi ększym: atmosfer ą Ŝycia, bez której oddycha ć nie mo Ŝna, niezb ędnym warunkiem istnienia” .35 Znaj ąc późniejsze losy Janusza J ędrzejewicza, jego charakter i postaw ę Ŝyciową, łatwo mo Ŝna przekona ć si ę o słuszno ści znanej w psychologii zasady, mówi ącej, Ŝe prawidłowe relacje rodzinne i aktywne oddziaływanie wychowawcze rodziców na dziecko maj ą ogromny wpływ na ukształtowanie si ę osobowo ści młodego człowieka. Dom J ędrzejewiczów w Spiczy ńcach stał si ę o środkiem towarzyskim fabrycznej społeczno ści. Bywali w nim tak Ŝe znajomi z innych fabryk i pobliskich maj ątków. Było to zasług ą pani domu, która umiała stworzy ć serdeczn ą atmosfer ę. Natomiast zasług ą Czesława Jędrzejewicza było zainicjowanie utworzenia wspólnej biblioteki. Za pieni ądze uzyskane ze składek członkowskich kupował ksi ąŜ ki w ksi ęgarni wysyłkowej Teodora Paprockiego w Warszawie. W momencie opuszczenia Spiczyniec w 1899 roku zbiór liczył ju Ŝ trzy tysi ące tomów. Prenumerowano równie Ŝ wiele czasopism: „Kurier Warszawski”, „Prawd ę” (wydawan ą przez A. Świ ętochowskiego), „Tygodnik Ilustrowany”, „Ateneum” i „Bibliotek ę Warszawsk ą”. Dla dzieci sprowadzano „Przyjaciela Dzieci” i „Wieczory Rodzinne”. Od czasu do czasu Teodor Paprocki przysyłał im nielegalne wydawnictwa sprowadzane z Galicji. W ten mi ędzy innymi sposób rodzina J ędrzejewiczów dbała o rozwój kulturalny dzieci. Janusz J ędrzejewicz zapami ętał, Ŝe całymi godzinami mógł ogl ąda ć reprodukcje obrazów Matejki i Kossaka „zastanawiaj ąc si ę, w jaki sposób artysta potrafił odrobin ą farby wywoływa ć na płaszczy źnie sceny tak Ŝywe i tak prawdziwe” . Ponadto, cz ęsto słuchał gry

34 Tam Ŝe, s. 49. 21 swojej matki na fortepianie „zachodz ąc w głow ę jakim cudem Chopin lub Schumann byli w stanie wywoła ć z fortepianowych klawiszy ci ąg d źwi ęków, które pod Jej ślicznymi palcami rodziły si ę i zamierały szereguj ąc si ę m ądrze i nieomylnie, zachodz ąc na siebie i znów si ę wzajemnie wymijaj ąc” .36 Równie cz ęsto czytał wiersze i uczył si ę ich na pami ęć , wzruszaj ąc si ę przy tym do łez. Ta wra Ŝliwo ść na kultur ę pozostała w nim do ko ńca Ŝycia i niejednokrotnie kierowała jego poczynaniami. Najwa Ŝniejszym wydarzeniem w domu J ędrzejewiczów było Bo Ŝe Narodzenie, celebrowane zgodnie z polsk ą tradycj ą. Najwi ęcej wspomnie ń Janusz miał z Wigilii – ubieranie choinki; przygotowania do kolacji trwaj ące od samego rana; obiad składaj ący si ę tylko ze śledzia i ziemniaków; zamkni ęty do pierwszej gwiazdy salon z choink ą, pod któr ą le Ŝały prezenty; przebieranie si ę w od świ ętne ubrania i oczekiwanie na pojawienie si ę pierwszej gwiazdy; dzielenie si ę opłatkiem; kolacja składaj ąca si ę z kilkunastu tradycyjnie postnych potraw; rozpakowywanie prezentów i w ko ńcu śpiewanie kol ęd. Ten dzie ń wywierał na małym chłopcu silne wra Ŝenie - „Szcz ęś cie było niew ątpliwe i całkowite. Ale odczuwało si ę je tak silnie, bo wiedziało si ę dobrze, Ŝe nie tylko dzieci s ą tego dnia szcz ęś liwe. I to mo Ŝe nadawało temu dniu jego jedyny charakter. Zrozumiałem to nale Ŝycie dopiero znacznie pó źniej, gdy sam byłem ojcem i w dniu wigilijnym, przy choince i prezentach, czułem to samo, co wówczas, za czasów mego dzieci ństwa czuli na pewno moi rodzice” .37 Oceniaj ąc, z perspektywy całego Ŝycia, swoj ą kondycj ę fizyczn ą, stwierdził, Ŝe „przydałaby si ę silniejsza strona fizyczna, organizm trwalszy, wytrzymalszy, ko ściec silniejszy, muskulatura powa Ŝniejsza, budowa solidniejsza” , ale „koniec ko ńców organizm mój nienajgorzej wytrzymał do ść znaczne wysiłki fizyczne” .38 Podobnie zadowolony był ze sprawno ści swojego umysłu. Uwa Ŝał, Ŝe wyró Ŝniał si ę intelektualnie na tle osób, z którymi miał styczno ść . Nie przypisywał sobie Ŝadnych wybitnych talentów w okre ślonej dziedzinie, tylko ogólne cechy umysłowe, stanowi ące o tym, co mo Ŝna nazwa ć ludzkim rozumem. Dostrzegał w sobie pewne zdolno ści poetyckie, które „nie si ęgały jednak poziomu wysokiego artyzmu, cho ć mo Ŝe par ę moich wierszy mogłoby pretendowa ć do trwalszej warto ści” oraz matematyczne, które znów „nie przekraczały poziomu przeci ętnego, dobrego matematyka, który mo Ŝe uczy ć i to uczy ć dobrze, ale tej siły inwencji, tego polotu geniusza, który otwiera

35 Tam Ŝe, s. 54. 36 Janusz J ędrzejewicz, W krainie wielkiej przygody. Lwów 1939, s. 72. 37 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 52. 38 Instytut Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku (dalej IJP Nowy Jork), Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1, Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Janusz J ędrzejewicz, Próba bilansu. s. 2. 22 nowe horyzonty w nauce, nie posiada” .39 Uwa Ŝał równie Ŝ, z perspektywy czasu, Ŝe posiadał zdolno ści pedagogiczne. W świetle wspomnie ń jawi si ę jako człowiek znaj ący swoj ą warto ść , potrafi ący wykorzysta ć swoje atuty w sposób zapewniaj ący satysfakcj ę z Ŝycia. Odmienn ą osobowo ść prezentowała jego młodsza o dwa lata siostra Maryla. Wspominał j ą jako osob ę podejrzliw ą, skryt ą i trudn ą w obcowaniu. 40 Zabawy ze znajomymi dzie ćmi ko ńczyła najcz ęś ciej kłótni ą i obra Ŝaniem si ę. Najch ętniej bawiła si ę z bratem. Jej negatywne cechy charakteru nasilały si ę z wiekiem. Ci ągle chodziła przygn ębiona i nie wierzyła w siebie. Była chorobliwie podejrzliwa wobec innych ludzi, co przerodziło si ę w mani ę prze śladowcz ą i sko ńczyło kilkakrotnym leczeniem w zakładach psychiatrycznych, które zreszt ą nie przyniosło widocznego efektu. Nigdy nie wyszła za m ąŜ , mimo Ŝe do ko ńca Ŝycia zachowała niepospolit ą urod ę. Oddawała si ę pracy społecznej. W okresie I wojny światowej działała w Ŝeńskim oddziale Polskiej Organizacji Wojskowej, za co dostała medal niepodległo ści. Po wojnie przepisywała alfabetem Braila lektury dla ociemniałych dzieci z zakładu w Laskach. Podczas okupacji niemieckiej zmarła samotnie na tyfus w Krakowie w wieku 57 lat. Janusz J ędrzejewicz uwa Ŝał, Ŝe jego siostra odziedziczyła problemy psychiczne po rodzinie ojca, w której było kilka przypadków załama ń nerwowych i śmierci samobójczych. Sam w sobie tak Ŝe dostrzegał te obci ąŜ enia. Jako dziecko miał l ęki nocne, potem nerwowy tik r ęki, a około dwudziestego roku Ŝycia niemo Ŝno ść rannego wstawania, poł ączon ą z brakiem woli do podj ęcia jakiejkolwiek decyzji i z wyrzutami sumienia z powodu marnowania czasu. Jednak Ŝe, jak pisał pod koniec Ŝycia, szybko poradził sobie z tymi problemami za pomoc ą wysiłku woli. 41 Najmłodszy brat Wacek urodził si ę, gdy Janusz był ju Ŝ o śmioletnim chłopcem, stąd te Ŝ relacje mi ędzy nimi na pocz ątku nie układały si ę najlepiej. Pierwsze wspomnienie zwi ązane z młodszym bratem to sprawa białego szczura, którego Janusz dostał w prezencie od matki. Pewnego dnia Wacek wyci ągn ął go z klatki i niósł przez pokój. Na progu potkn ął si ę, upu ścił go i nadepn ął ze skutkiem śmiertelnym dla szczura. Wspomnienie to niew ątpliwie wpłyn ęło na niezbyt cieple relacje mi ędzy bra ćmi. Janusz zapami ętał Wacka jako chłopaka płaczliwego i gryma śnego, który przeszkadzał w zabawach i „trzymał si ę matczynej spódnicy” .42 Ponadto, nie podobało si ę mu, Ŝe ojciec był dla Wacka bardziej łagodny i wyrozumiały ni Ŝ dla niego. Stosunki mi ędzy bra ćmi uległy radykalnej poprawie

39 Tam Ŝe, s. 3. 40 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 58. 41 IJP Nowy Jork, Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1, Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Janusz Jędrzejewicz, Próba bilansu. s. 8 - 9. 42 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 57. 23 w pó źniejszych latach. Z płaczliwego Wacka wyrósł energiczny, pracowity i sprawny oficer oraz urz ędnik. Edukacj ę pocz ątkowo zapewniali Januszowi sami rodzice. Ojciec uczył go arytmetyki, a matka czytania i pisania. Potem, do bardziej systematycznej nauki anga Ŝowane były nauczycielki domowe. Dwa razy w roku, przed Bo Ŝym Narodzeniem i przed wakacjami, na wzór prawdziwej szkoły, odbywała si ę uroczysto ść wr ęczania cenzurek i omawiania post ępów w nauce. Nauczycielki wytykały Januszowi niestarann ą kaligrafi ę. Poza tym nauka nie sprawiała mu trudno ści. Gdy miał 10 lat zatrudniono nauczycielkę, która miała go przygotowa ć do egzaminu wst ępnego do gimnazjum. Przede wszystkim chodziło o nauk ę języka rosyjskiego, którego wcale nie znał. Mówił wprawdzie biegle po ukrai ńsku, ale na egzaminie był sprawdzian z rosyjskiego. W ci ągu roku udało si ę mu nadrobi ć wszelkie zaległo ści. W 1896 r. Janusz zdał egzamin do pierwszej klasy w Kijowskim Czwartym Gimnazjum. Wykazał si ę odpowiedni ą znajomo ści ą rosyjskiego, arytmetyki i religii. Od jesieni tego roku mieszkał w Kijowie w mieszkaniu pa ństwa Zagórskich, właścicieli niewielkiego maj ątku Tałataje, poło Ŝonego nieopodal Spiczyniec. Sp ędził tam 4 lata. Nie zawarł Ŝadnych szkolnych przyja źni, a sam ą szkoł ę i nauczycieli „znienawidził gruntownie” .43 Ze wspomnie ń J ędrzejewicza wynika, Ŝe w okresie nauki w gimnazjum stał si ę człowiekiem niewierz ącym. W du Ŝej mierze wynikało to z faktu, Ŝe jego ojciec nigdy nie zdradzał wyra źnych zainteresowa ń religijnych i raczej był agnostykiem. Poza tym, jak wspomina, „nauka katechizmu była dla mnie straszliw ą m ęką, zarówno dla tego, Ŝe trzeba było uczy ć si ę na pami ęć odpowiedzi jak i dla tego, Ŝe odbywało si ę to w rosyjskim j ęzyku” .44 Pierwszym powa Ŝnym kryzysem wiary była spowied ź wielkanocna w 1897 roku. „Byłem do niej nastawiony jak najbardziej pozytywnie, wida ć nawet zbyt pozytywnie. Wyobra Ŝałem sobie, Ŝe po odbyciu spowiedzi i przyst ąpieniu do Stołu Pa ńskiego b ędę czuł si ę jak odrodzony” .45 Jednak Ŝe, nic takiego nie nast ąpiło. Dominowało uczucie strachu, zimna i prze świadczenie, Ŝe ksi ądz udzielił rozgrzeszenia z wyra źnym zniecierpliwieniem. „Kl ękn ąłem razem z innymi chłopcami i skonstatowałem ze zgroz ą, Ŝe Komunia Świ ęta nie przemieniła mnie tak, jak si ę tego spodziewałem. Nie czułem si ę wolny od grzechu, ani bli Ŝej Boga, ni Ŝ przed sakramentem, a wyrzuty sumienia wcale nie ustały, przeciwnie, Ŝal za grzechy

43 Tam Ŝe, s.75. 44 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s.77. 45 Tam Ŝe, s.78. 24 jeszcze si ę pogł ębił” .46 Wrócił do domu nieszcz ęś liwy i od tej pory wszystkie spowiedzi były dla niego formalno ści ą pozbawion ą jakiejkolwiek istotnej tre ści. Kolejny kryzys wiary przyszedł kilka lat pó źniej – w trzeciej i czwartej klasie. Tak o tym pisze - „przechodziłem nocami straszliwe m ęki, szukaj ąc w gor ącej, płomiennej modlitwie kontaktu z Bogiem i nie będąc w stanie kontaktu tego nawi ąza ć. Modliłem si ę jak naj Ŝarliwiej, wzywałem Boga najczulszymi wyrazami, spowiadałem Mu się z moich grzechów, z moich słabo ści, prosiłem o pomoc i opiek ę nad moj ą mało ści ą i samotno ści ą, ja, rzucony pyłek czuj ący w bezdni niesko ńczonego, przera Ŝaj ącego świata. Bóg si ę nie odezwał. Był daleko ode mnie, niewzruszony i oboj ętny, tak, jakby Go wcale nie było” .47 Jedyn ą podpor ą dla przechodz ącego trudny okres nastolatka była wtedy kochaj ąca rodzina. Sprawy wiary stały si ę dla niego od tej pory oboj ętne, chocia Ŝ nigdy, w oficjalnych dokumentach, nie zadeklarował si ę jako niewierz ący. W 1899 r., po konflikcie z dyrekcj ą cukrowni w Spiczy ńcach, spowodowanym silnym poczuciem godno ści, ambicj ą i nieust ępliwo ści ą Czesława J ędrzejewicza, wraz z rodzin ą musiał on przenie ść si ę do niezbyt odległego miasteczka Skomoroszki – znalazł tam prac ę, tak Ŝe w cukrowni. Janusz ucz ęszczał wtedy do Trzeciego Gimnazjum w Odessie. NaleŜał do polskiego kółka patriotycznego. Jednak Ŝe, podobnie jak w Kijowie, nie zawarł tam wa Ŝniejszych znajomo ści. Prawdopodobnie dlatego, Ŝe w tej szkole było bardzo mało Polaków, a z Rosjanami nie chciał si ę przyja źni ć. Przez dwa lata mieszkał, wraz z siostr ą, w domu ciotki Wacławy z J ędrzejewiczów Peretjatkowiczowej, prowadz ącej wraz m ęŜ em sklep. Potem wujostwo sprzedało sklep i przeniosło si ę do śytomierza, a Janusz wraz z nimi. Nauk ę kontynuował w Drugim Gimnazjum Klasycznym w śytomierzu, które uko ńczył w 1904 r., uzyskuj ąc świadectwo dojrzało ści. Spotkał tam swoich dawnych przyjaciół, m.in. Karola Grymi ńskiego. Dzi ęki temu od pocz ątku zyskał zaufanie młodzie Ŝy polskiej, która w tym gimnazjum stanowiła około stuosobow ą mniejszo ść . Ponadto, koledzy dostrzegli w nim zaci ęcie pedagogiczne. Wybrano go jednym z kierowników tajnej, młodzie Ŝowej organizacji patriotyczno – samokształceniowej, śytomierskiej Uczniowskiej Polskiej Korporacji. 48 Tradycja głosiła, Ŝe zało Ŝono j ą w 1877 r. w czasie wojny rosyjsko – tureckiej. Na jej czele stała kilkunastoosobowa „Rada” podejmuj ąca decyzje wi ększo ści ą głosów. Organizacja składała si ę z kół „wst ępnych”, przeznaczonych dla pocz ątkuj ących

46 Tam Ŝe, s.78. 47 Tam Ŝe, s.78 - 79. 48 IJP Nowy Jork, Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 7, Wspomnienia o Januszu J ędrzejewiczu, wycinki prasowe; Władysław Wielhorski, Wspomnienia moje o Januszu J ędrzejewiczu z czasów Ŝytomierskich 1902- 1903-1904, s. 3. 25 gimnazjalistów i kół „zwykłych”, do których przyjmowano tylko zaufanych, z dwuletnim sta Ŝem w organizacji. O istnieniu jakiejkolwiek rozbudowanej organizacji wiedzieli tylko członkowie kół „zwykłych”. Jednak Ŝe, nawet oni poinformowani byli o konspiracyjnej przynale Ŝno ści tylko kolegów z własnego koła. Młodzi gimnazjaliści byli przekonani, Ŝe wst ępuj ą do niewielkiego, licz ącego ok. 10 członków, kółka samokształceniowego. Materiały do nauki były zgromadzone w ukrywanej przed władzami bibliotece. Mie ściła si ę w prywatnych mieszkaniach Polaków, a jej siedzib ę zmieniano co dwa lata. Ksi ąŜ ki kupowano ze środków przekazywanych przez samych gimnazjalistów, najcz ęś ciej z kwot otrzymywanych od rodzin na zakup Ŝywno ści. W 1904 r. biblioteka liczyła ju Ŝ ok. 5 – 6 tys. tomów. Nauka odbywała si ę w mieszkaniach prywatnych, w ka Ŝdą niedziel ę po przedpołudniowej mszy. W trakcie zebra ń uczono si ę j ęzyka polskiego oraz literatury i historii Polski. Dodatkowo, koła „zwykłe” miały swoje specjalno ści – histori ę Polski, literatur ę polsk ą lub ekonomi ę polityczn ą. Ka Ŝde z kół miało swojego „radnego”, czyli opiekuna. Tak ą wła śnie funkcj ę, w jednym z kół „wst ępnych”, powierzono Januszowi Jędrzejewiczowi jesieni ą 1902 r. Szybko zdobył on sobie uznanie i szacunek młodych gimnazjalistów. Wyniki jego pracy okazały si ę na tyle zadowalaj ące, Ŝe w nast ępnym roku został „radnym” koła „zwykłego” o specjalno ści literatura polska. Oprócz kierowania kołem, Janusz J ędrzejewicz zajmował si ę wydawaniem jednodniówek o tematyce literackiej i polityczno – informacyjnej. Ka Ŝdy numer ozdabiał rysunkami w modnym ówcze śnie stylu secesyjnym. Zyskał dzi ęki temu przezwisko „drukarz secesjonista”. W ci ągu dwóch lat swego pobytu w śytomierzu wydał kilka takich pism. 49 Czesław J ędrzejewicz jeszcze kilkakrotnie zmieniał miejsce pracy, co poci ągało za sob ą konieczno ść przeprowadzki całej rodziny. Najpierw ze Skomoroszek do poło Ŝonego tak Ŝe na Ukrainie Cybulowa, a ostatecznie w 1903 r. - do Warszawy.

Studia wy Ŝsze i pierwsza praca 1904 – 1914 W Warszawie J ędrzejewiczowie zamieszkali na ul. Natoli ńskiej 10. Ojciec otrzymał stanowisko w laboratorium chemicznym. W nast ępnych latach mieszkali na ul. Wspólnej 37. W ko ńcu, po kolejnej zmianie miejsca pracy przez Czesława J ędrzejewicza i poprawieniu si ę sytuacji finansowej rodziny, zamieszkali w wi ększym mieszkaniu na Wspólnej 62. Po przeprowadzce do Warszawy siostra Janusza, Maryla, zacz ęła uczy ć si ę w ostatniej klasie

49 Tam Ŝe, s. 3 - 4. 26 gimnazjum Ŝeńskiego na ulicy Wilczej, a brat Wacław w pierwszej klasie gimnazjum gen. Pawła Chrzanowskiego na ulicy Wielkiej. 50 Jesieni ą 1904 r. Janusz podj ął studia na Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim, na kierunku matematyka. Został zapisany pod numerem 405 jako student wyznania rzymsko – katolickiego. 51 Była to wtedy rosyjskoj ęzyczna uczelnia, utworzona w miejsce Szkoły Głównej, jako narz ędzie rusyfikacji społecze ństwa polskiego. Wi ększo ść profesorów przyjechała z Rosji. W śród ok. 2000 studentów Polacy stanowili 60 - 70%. Wielu z nich nale Ŝało do organizacji patriotycznych i socjalistycznych. W czasie studiów J. J ędrzejewicz pracował w studenckiej organizacji Spójnia, grupuj ącej socjalizuj ącą młodzie Ŝ akademick ą, a tak Ŝe wst ąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej. Z ramienia tej organizacji, w okresie rewolucyjnych wydarze ń z lat 1905-1906, przemawiał na wiecach robotniczych m.in. w Cz ęstochowie. 52 Atmosfera rewolucyjna panowała w tym czasie tak Ŝe w środowisku akademickim i szkolnym. Młodzie Ŝ warszawska coraz bardziej niech ętnie reagowała na rusyfikacj ę, ograniczenie swobody i obłud ę Ŝycia politycznego i akademickiego. Pierwsze niepokoje w tym środowisku miały miejsce na przełomie 1903 i 1904 roku w zwi ązku ze zło Ŝeniem, przez władze Uniwersytetu Warszawskiego, wie ńca na grobie byłego kuratora Warszawskiego Okr ęgu Naukowego, Apuchtina, który był powszechnie znienawidzony. Kolejne manifestacje studenckie i młodzie Ŝowe nast ąpiły w Warszawie na pocz ątku 1905 r., po krwawym rozp ędzeniu manifestacji pepesowskiej na placu Grzybowskim. W styczniu 1905 r., równolegle do strajku robotniczego, który ogarn ął Warszaw ę, ogłoszono bojkot rosyjskiej uczelni, którego hasłem była walka o polsko ść uniwersytetu. Organizacje studenckie, m.in. Spójnia, do której nale Ŝał Jędrzejewicz, doprowadziły do opracowania 28 stycznia specjalnej rezolucji. Wyra Ŝono w niej solidarno ść z rewolucyjnym ruchem proletariatu, postulowano zwołanie w Warszawie zgromadzenia prawodawczego, które ustali przyszły ustrój Królestwa Polskiego oraz podkre ślono konieczno ść przywrócenia wy Ŝszym uczelniom polskiego charakteru i nadania im autonomii. Proklamowano tak Ŝe strajk studencki. 53

50 Wacław J ędrzejewicz, Wspomnienia. Wrocław 1993, s. 8. 51 Archiwum Miasta Stołecznego Warszawy; Cesarski Uniwersytet w Warszawie; Alfawitnyj spisok studientow Warszawskago Uniwiersitieta na 1904-1905 akad. god, s. 18. 52 Encyklopedia wojskowa. Red. Otton Laskowski, Tom III, Warszawa 1933, s. 686 – 687 oraz J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 205. 53 Halina Kiepurska, Warszawa 1905 – 1907. Warszawa 1991, s. 149. 27

Janusz czynnie uczestniczył w tym szerokim prote ście młodzie Ŝy polskiej, który sprowadzał si ę przede wszystkim do walki o polonizacj ę szkół. Dnia 20 marca do kuratora Warszawskiego Okr ęgu Naukowego udała si ę delegacja młodzie Ŝy z Uniwersytetu Warszawskiego z petycj ą podpisan ą przez ponad 26% studentów tej uczelni. Domagano się wykładów w j ęzyku polskim, zatrudnienia polskiej kadry, zniesienia limitów narodowo ściowych, wolno ści zrzeszania si ę w organizacjach studenckich oraz zniesienia świadectw o prawomy ślno ści studentów. 54 W okresie strajku w Warszawie zorganizowano tajne nauczanie na wszystkich poziomach, które przetrwało do wakacji 1905 r. W mieszkaniu J ędrzejewiczów odbywały si ę wykłady na poziomie uniwersyteckim. W odpowiedzi na studencki bojkot władze uniwersytetu postanowiły ogłosi ć oficjalne przerwanie nauki, poł ączone z wydaleniem wi ększo ści studentów. Wiosn ą 1905 r. J. Jędrzejewicz został karnie relegowany z uczelni, wraz z ok. 1600 studentów narodowo ści polskiej. 55 Wi ększo ść z nich podj ęła studia na Uniwersytecie Jagiello ńskim w Krakowie. W roku akademickim 1906-07 przybysze z Kongresówki stanowili ju Ŝ ponad 30% studentów tej uczelni, podczas gdy kilka lat wcze śniej zaledwie niecałe 8%. 56 Wa Ŝnym czynnikiem przyci ągaj ącym młodzie Ŝ z zaboru rosyjskiego była przychylna postawa władz uniwersytetu. DąŜ yły one nie tylko do przygarni ęcia polskiej młodzie Ŝy szykanowanej przez carat, ale tak Ŝe do przyspieszenia procesu przekształcania krakowskiej uczelni w centralny o środek polskiego szkolnictwa. Podobnie jak wielu relegowanych, tak Ŝe Janusz jesieni ą 1905 r. rozpocz ął studia na Uniwersytecie Jagiello ńskim na Wydziale Filozoficznym. Zapisał si ę na zaj ęcia z geometrii, fizyki, chemii i matematyki, które zajmowały mu tylko kilkana ście godzin tygodniowo. 57 Wobec tego miał du Ŝo czasu na Ŝycie osobiste i rozwój zainteresowa ń. Dosy ć interesuj ący wydaje si ę fakt, Ŝe w okresie 1905 – 1914 na Wydziale Filozoficznym UJ studiowała du Ŝa grupa młodych ludzi z Królestwa Polskiego (szacuje się, Ŝe około 30 osób), którzy w niepodległej Polsce obj ęli wa Ŝne stanowiska w resorcie o światy, a nawet stali na jego czele, np. , Sławomir Czerwi ński 58 oraz Janusz J ędrzejewicz i jego brat Wacław.

54 Tam Ŝe, s. 159. 55 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 9. 56 Józef Buszko, Społeczno – polityczne oblicze Uniwersytetu Jagiello ńskiego w dobie autonomii galicyjskiej 1869 – 1914. Kraków 1963, s. 41. 57 Archiwum Uniwersytetu Jagiello ńskiego w Krakowie; Wydział Filozoficzny; Katalog studentów – słuchacze zwyczajni, rok 1905 – 1906, I semestr. 58 Sławomir Czerwi ński - ur. w 1885 r. w Sompolnie, zm. w 1931 r. w Warszawie, działacz społeczny i oświatowy, pedagog; działał w „Zarzewiu”, „Dru Ŝynach Strzeleckich” i „Zniczu”; od 1919 r. pracował 28

Do znanych działaczy i urz ędników o światowych wywodz ących si ę z tej grupy zaliczy ć mo Ŝna tak Ŝe Mariana Falskiego, Władysława Radwana, Teofila Woje ńskiego, Mari ę Grzegorzewsk ą i Włodzimierza Gałeckiego. Poza tym w Krakowie, we wspomnianym okresie, studiowali m.in.: Felicjan Sławoj Składkowski 59 , Adam Koc 60 , Bogusław Miedzi ński 61 , 62 i Tadeusz Hołówko 63 - znani pó źniej piłsudczycy .64

w Ministerstwie Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego – od 1920 r. radca ministerialny, od 1923 r. wizytator seminariów nauczycielskich, od 1928 r. dyrektor departamentu i podsekretarz stanu, 1929–31 minister; doprowadził do utworzenia (1930) Pa ństwowego Instytutu Nauczycielskiego w Warszawie i kilku innych wy Ŝszych szkół specjalistycznych; jeden z głównych twórców ideologii obozu sanacji, współtwórca koncepcji tzw. wychowania pa ństwowego. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 59 Felicjan Sławoj Składkowski - ur. w 1885 r. w G ąbinie k. Płocka, zm. w 1962 r. w Londynie; polityk, generał, z zawodu lekarz; od 1905 w PPS, od 1906 w PPS-Frakcji Rewolucyjnej; podczas I wojny światowej w Legionach Polskich; 1918 jeden z przywódców POW w Zagł ębiu D ąbrowskim; 1926–29, 1930–31 i 1936–39 min. spraw wewn ętrznych; od 1931 wiceminister spraw wewn ętrznych oraz wiceminister spraw wojskowych i szef administracji armii; 1930–39 poseł na ; 1936–39 premier; po dekompozycji obozu piłsudczykowskiego współpracownik E. Rydza-Śmigłego; 1939–40 internowany w Rumunii; 1943–45 szef sanitarny polskich formacji wojskowych na Środkowym Wschodzie; po 1945 w W. Brytanii. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. Jak ustalił Arkadiusz Adamczyk w pracy „Generał dywizji Sławoj Felicjan Składkowski (1885 – 1962). Zarys biografii politycznej”, wydanej w Toruniu w 2002 r., historycy podaj ą myln ą kolejno ść imion – Felicjan Sławoj. W rzeczywisto ści na chrzcie otrzymał on imiona – Sławoj Felicjan. Jednak Ŝe w niniejszej pracy zachowana jest ta kolejno ść , która bardziej utrwaliła si ę w historiografii. 60 Adam Koc – ur. 1891 r. w Suwałkach, zm. w 1969 r. w Nowym Jorku; polityk, publicysta, pułkownik; od 1909 członek Zwi ązku Walki Czynnej, nast ępnie Zwi ązku Strzeleckiego; 1914–15 komendant Polskiej Organizacji Wojskowej w Warszawie; 1915–17 w Legionach Polskich; 1918 komendant naczelny POW; 1918– 28 w Wojsku Polskim, m.in. szef propagandy przy Naczelnym Dowództwie; od 1928 działacz Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rz ądem; 1929–30 redaktor „Głosu Prawdy” oraz zało Ŝyciel i redaktor naczelny „Gazety Polskiej”; 1928–38 poseł na sejm, od 1938 senator; 1930–36 wiceminister skarbu; 1936–37 organizator i szef Obozu Zjednoczenia Narodowego; IX–XI 1939 minister skarbu oraz przemysłu i handlu w rz ądzie gen. W. Sikorskiego; od 1940 na emigracji w USA. Źródło – Encyklopedia powszechna PWN 2003 r. 61 Bogusław Miedzi ński – ur. w 1891 r. w Miastkowie k. Garwolina, zm. w 1972 r. w Londynie; polityk, publicysta, podpułkownik; jeden ze współorganizatorów i przywódców Polskiej Organizacji Wojskowej; Ŝołnierz I Brygady Legionów; członek Konwentu Organizacji A; po odzyskaniu niepodległo ści współorganizator armii polskiej, słu Ŝył na ró Ŝnych stanowiskach dowódczych w instytucjach wojskowych, m.in. szef Oddziału II Sztabu Głównego; od 1922 r. poseł na sejm z ramienia PSL – „Piast”; nale Ŝał do grupy czołowych piłsudczyków, publicysta i współtwórca ideologii tej grupy; współorganizator zamachu majowego; w latach 1927 – 1929 minister poczt i telegrafów; współorganizator BBWR i od 1928 r. poseł z ramienia tej organizacji; od 1929 r. redaktor „Gazety Polskiej” – głównego organu prasowego piłsudczyków; współtwórca konstytucji kwietniowej; współorganizator OZN; w latach 1935 – 1938 wicemarszałek sejmu; w 1938 r. został marszałkiem senatu; po kl ęsce wrze śniowej na emigracji, od 1940 r. w Wielkiej Brytanii, publicysta pozbawiony jakichkolwiek wpływów politycznych. Źródło – Polski Słownik Biograficzny, t. XX, wyd. 1975 r. 62 Ignacy Matuszewski - ur. w 1891 r. w Warszawie, zm. w 1946 r. w Nowym Jorku, m ąŜ Haliny Konopackiej, polityk, publicysta, pułkownik; zwolennik J. Piłsudskiego, po przewrocie majowym jeden z czołowych reprezentantów prawicy obozu rz ądz ącego; 1928–29 poseł RP na W ęgrzech; 1929–31 minister skarbu; 1932–36 redaktor naczelny „Gazety Polskiej”; podczas II wojny światowej na emigracji w Stanach Zjednoczonych; zwalczał polityk ę wschodni ą rz ądu gen. W. Sikorskiego. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 63 Tadeusz Hołówko – ur. w 1889 r. w Semipałaty ńsku (Kazachstan), zm. w 1931 r. Truskawcu k. Lwowa; działacz polityczny, publicysta; od 1909 w PPS-Frakcji Rewolucyjnej; współorganizator POW; 1918 w Tymczasowym Rz ądzie Ludowym I. Daszy ńskiego - wiceminister propagandy; od XI 1918 zwi ązany z „Robotnikiem”; od 1921 redaktor naczelny „Trybuny”; propagator federalistycznej koncepcji rozwi ązania narodowo ściowych problemów Polski; od 1925 kierownik Instytutu Badania Spraw Narodowo ściowych; 1921– 25 we władzach PPS, poparł zamach majowy, 1927 wystąpił z partii; jeden z najaktywniejszych działaczy obozu piłsudczykowskiego, współtwórca BBWR; od 1930 poseł na sejm; domagał si ę rozszerzenia kompetencji prezydenta i władzy wykonawczej kosztem sejmu; zamordowany przez zamachowców z Organizacji Ukrai ńskich Nacjonalistów. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 29

W Krakowie panowała wówczas twórcza atmosfera intensywnego i swobodnego Ŝycia artystycznego, której poddał si ę tak Ŝe Janusz J ędrzejewicz. Zacz ął pisa ć wiersze, a w 1907 r. nakładem Wydawnictwa Gebethner i Spółka ukazały si ę jego pierwsze utwory zebrane w tomie „Poezje”. 65 Ksi ąŜ ka składa si ę z czterech cz ęś ci: „Rozmowy z dusz ą”, „Tej, która jest...”, „Wiersze ró Ŝne” oraz „Z uroje ń” – w sumie zawiera ponad 30 wierszy. Jako, Ŝe był to okres pełnego rozkwitu Młodej Polski, twórczo ść poetycka J ędrzejewicza nosi pi ętno tego stylu. Wida ć w niej pesymizm, rozczarowanie pustk ą istnienia, a tak Ŝe gorycz powodowan ą poczuciem bezcelowo ści egzystencji. „Poezje” zostały pozytywnie zrecenzowane przez Walerego Gostomskiego w miesi ęczniku „Ksi ąŜ ka” w 1908 r. O Gostomskim historycy literatury pisz ą, i Ŝ uznawany był za znawc ę poezji. 66 St ąd te Ŝ jego opini ę o twórczo ści poetyckiej J ędrzejewicza mo Ŝna uzna ć za miarodajn ą. Recenzent napisał, Ŝe zbiór poezji Janusza J ędrzejewicza rozpoczyna si ę cyklem „rozmów z dusz ą” o tragicznych zagadnieniach bytu. Poeta u świadamia sobie wewn ętrzn ą rozterk ę ludzkiego istnienia. Nie upada pod jego brzemieniem, lecz usiłuje si ę pod źwign ąć , wyj ść zwyci ęsko. Rzuca wyzwanie cierpieniom Ŝycia. W wierszach zauwa Ŝyć mo Ŝna elementy t ęsknoty, Ŝalu i smutku. Autor wydaje si ę by ć zapatrzony w gł ąb własnej duszy. Podsumowuj ąc recenzj ę, W. Gostomski stwierdził, Ŝe twórczo ść Janusz J ędrzejewicza ma w sobie du Ŝo siły duchowej. Ma tak Ŝe pi ękn ą form ę zewn ętrzn ą.67 W czasie pobytu w Krakowie, oprócz tomu wierszy, Janusz wraz z Helen ą Stattlerówn ą wydał podr ęcznik zada ń matematycznych dla trzeciej klasy gimnazjalnej. W trakcie studiów, które przerwał po czterech semestrach, mieszkał na ulicy Michałowskiego 15. W tym okresie trudno jest jednoznacznie okre śli ć jego stosunek do religii. Z pami ętników wynika, Ŝe od czasów gimnazjalnych był niewierz ącym, lecz na studia zapisał si ę jako katolik. 68 By ć mo Ŝe cz ęś ciowo wynikało to z obaw przed publicznym ujawnieniem niech ętnego stosunku do religii wyznawanej przez dominuj ącą wi ększo ść społecze ństwa polskiego. Nie ma natomiast jakichkolwiek śladów wskazuj ących, by podj ął wtedy, lub w innym okresie swojego Ŝycia, starania o formalne zaliczenie go do bezwyznaniowców.

64 Jan Hulewicz, Studia wy Ŝsze młodzie Ŝy z zaboru rosyjskiego w uczelniach galicyjskich w latach 1905 – 1914. „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiello ńskiego. Historia”, 1958, z. 3, s. 240 – 241. 65 Janusz J ędrzejewicz, Poezje. Kraków 1907. 66 Julian Krzy Ŝanowski, Neoromantyzm polski 1890 – 1918. Wrocław, Warszawa, Kraków Gda ńsk 1971, s. 86. 67 W. Gostomski: Janusz J ędrzejewicz „Poezje”, Kraków 1907, stron 79. [w] Ksi ąŜ ka. Miesi ęcznik po świ ęcony krytyce i bibliografii polskiej. R. VIII, 1908, s. 245. 68 Archiwum Uniwersytetu Jagiello ńskiego w Krakowie; Wydział Filozoficzny; Katalog studentów – słuchacze zwyczajni, rok 1906 – 1907, II semestr. 30

W 1907 r. Janusz J ędrzejewicz o Ŝenił si ę z Mari ą Stattlerówn ą (1880 – 1944), artystk ą – rze źbiark ą. Nie było to mał Ŝeństwo, które mo Ŝna uzna ć za udane. W zapiskach pozostawionych przez J ędrzejewicza trudno znale źć ciepłe wspomnienia na temat Ŝony. By ć mo Ŝe spowodowane to było cz ęstymi i długotrwałymi rozstaniami. Miał z ni ą syna Juliusza, urodzonego 1 pa ździernika 1916 r. W czasie II wojny światowej Juliusz był Ŝołnierzem Armii Krajowej i 23 pa ździernika 1943 r. został aresztowany przez Niemców za posiadanie dwóch pistoletów. Zgin ął 9 listopada 1943 r. w publicznej egzekucji w Warszawie. 69

Wiersz z tomu „Poezje” wydanego w Krakowie w 1907 r. Źródło: Archiwum Instytutu Józefa PiłsudskiegowNowymJorku. Jesieni ą 1907 roku J. J ędrzejewicz wyjechał do Pary Ŝa, gdzie przez dwa lata studiował na Wydziale Ekonomiczno - Społecznym Ecole Libre des Sciences Politiques. W tym okresie interesował si ę bowiem naukami społeczno – ekonomicznymi. Mieszkał wtedy w Pary Ŝu, pocz ątkowo przy ulicy Delambre 15, a potem przy bulwarze Edgar Quinet 138. Wiosn ą 1909 r. uzyskał dyplom. 70 Ecole Libre des Sciences Politiques była szkoł ą prywatn ą. Zało Ŝona została w 1871 roku przez Emile Boutmy i miała swoj ą siedzib ę przy ulicy Saint Guillaume. Kształciła kadry na potrzeby biznesu i urz ędów pa ństwowych, a tak Ŝe polityków, dyplomatów i ekonomistów. Wykłady obejmowały zagadnienia prawne, ekonomiczne,

69 Dane biograficzne. [w] J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 21. 70 Archiwum Fondation Nationale des Sciences Politiques Pary Ŝ; Recueil listes des élèves de l’Ecole Libre des Sciences Politiques (ELSP). 31 histori ę najnowsz ą, nauki polityczne, zarz ądzanie, geografi ę i j ęzyki obce. Oprócz tego studenci dostawali solidn ą podstaw ę wiedzy o kulturze i problemach ówczesnego świata. Jędrzejewicz zapami ętał szczególnie zaj ęcia z bankowo ści prowadzone przez prof. Rafaela G. Levy, przedmiot zatytułowany „Pieni ądz, kredyt i wymiana” wykładany przez prof. Arnaune oraz „Zasady ustrojów rolnych” z prowadz ącymi - prof. Jacques Flach i prof. Daniel B. Zolla. W Pary Ŝu poznał jednego ze swoich pó źniejszych współpracowników – Władysława Zawadzkiego 71 , który został ekonomist ą, profesorem uniwersytetu wile ńskiego i Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, a w pierwszej połowie lat trzydziestych ministrem skarbu. 72 We wspomnieniach z tego okresu zachowały si ę J ędrzejewiczowi utarczki z policj ą francusk ą, która mimo jego protestów meldowała go jako Rosjanina. Motywowano to faktem, Ŝe był poddanym cara, a na dodatek pochodził z ziem, dawniej i obecnie przez samych Polaków zwanych zaborem rosyjskim. Nie przyjmowano jego wyja śnie ń, Ŝe przynale Ŝno ść pa ństwowa nie przes ądza o narodowo ści. Dla Francuzów naród to Ŝsamy był wtedy z ogółem obywateli tworz ących pa ństwo, zgodnie z definicj ą w „Vocabulaire technique et critique de la philosophie”, opracowanym przez A. Lalande’a. 73 Po powrocie do Warszawy, od 1 wrze śnia 1910 r. do 31 sierpnia 1911 r. Janusz Jędrzejewicz uczył matematyki w Ŝeńskim gimnazjum Pawlickiej w Klarysewie. 74 W 1912 r. zdecydował si ę doko ńczy ć studia na Uniwersytecie Jagiello ńskim. Studiował na Wydziale Filozoficznym do lata 1914 r., jednak Ŝe najprawdopodobniej nie uzyskał absolutorium. Świadczy o tym brak odpowiedniego wpisu w wykazie udzielonych absolutoriów. 75 Ko ńcz ąc studia posługiwał si ę j ęzykiem francuskim, rosyjskim, ukrai ńskim i niemieckim. Wraz z bratem, który rozpocz ął nauk ę w Studium Rolniczym przy Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiello ńskiego, nale Ŝał do Krakowskiego Akademickiego Zwi ązku Sportowego, obaj uprawiali szermierk ę.76 W trakcie drugiego etapu studiów w Krakowie mieszkał przy ulicy Wolskiej 28, w mieszkaniu pa ństwa Gruszeckich. Od jesieni 1913 r. przez pewien czas przebywał tam wraz z nim brat Wacław. Janusz J ędrzejewicz znał Gruszeckich od 1894 r., kiedy to

71 Władysław M. Zawadzki – ur. w 1885 r. w Wilnie, zm. w 1939 r. w Warszawie; ekonomista; przed I wojn ą światow ą działał w PPS; od 1917 r. wykładowca akademicki w Warszawie oraz w Wilnie; od 1931 r. wiceminister skarbu, w 1932 r. wicepremier odpowiedzialny za resorty gospodarcze, od 1932 r. do 1935 r. minister skarbu. Źródło: Ministrowie Polski Niepodległej 1918 – 1945. Szczecin 2001, s. 456 – 461. 72 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 176 i 178. 73 Janusz J ędrzejewicz, W krainie wielkiej przygody. Lwów 1939, s. 184 – 185. 74 Archiwum Akt Nowych w Warszawie (dalej AAN), Prezydium Rady Ministrów 1932 – 1939; t. 291, Karty ewidencyjne Ministerstwa Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego, k. 1, Janusz J ędrzejewicz. 75 Archiwum Uniwersytetu Jagiello ńskiego w Krakowie, Absolutoria 1891 – 1921. 76 Wacław J ędrzejewicz, POW i batalion warszawski. Moja słu Ŝba 1914 – 1915. Warszawa 1939, s. 19 – 20. 32 dzier Ŝawili maj ątek ziemski M ączyn, nieopodal Spiczyniec. W krakowskim mieszkaniu Gruszeckich poznał swoj ą drug ą Ŝon ę – Cezari ę Ehrenkreutzow ą (1885 – 1967), pó źniejszego profesora etnologii Uniwersytetu Warszawskiego. Wacław, od pocz ątku pobytu w Krakowie, zaanga Ŝował si ę w działalno ść niepodległo ściow ą. Pocz ątkowo został przyj ęty do Zetu – tajnej, patriotycznej organizacji młodzie Ŝowej, z któr ą pierwsze kontakty nawi ązał jeszcze w gimnazjum gen. Chrzanowskiego. Na wiosn ę 1914 r. zaanga Ŝował si ę w działalno ść Związku Strzeleckiego i zerwał swoj ą współprac ę ze środowiskiem Zetu. Od działalno ści politycznej i samokształceniowej bardziej poci ągały go bowiem ćwiczenia wojskowe. Janusz całkowicie akceptował jego zaanga Ŝowanie, jednak Ŝe sam nie wst ąpił do Zwi ązku Strzeleckiego. Uwa Ŝał, Ŝe nie ma predyspozycji do słu Ŝby wojskowej. 77 Wybuch I wojny światowej zastał go na wakacjach w Sławucie na Wołyniu, w maj ątku ksi ąŜą t Czetwerty ńskich – przebywał tam z cał ą rodzin ą. Pierwsze prawie trzydzie ści lat Ŝycia Janusza J ędrzejewicza przebiegało w sposób podobny dla cz ęś ci pó źniejszych znanych piłsudczyków, zwłaszcza tych, z którymi potem blisko współpracował. Przykładowo, podobnie jak on, tak Ŝe Adam Skwarczy ński 78 pochodził z inteligenckiej rodziny o Ŝywych tradycjach patriotycznych, ju Ŝ w gimnazjum anga Ŝował si ę w młodzie Ŝowy ruch wolno ściowy i kółka samokształceniowe, wybrał postaw ę przeciwn ą lojalistom i ugodowcom, a w trakcie studiów kontynuował działalno ść niepodległo ściow ą w strukturach Polskiej Partii Socjalistycznej. Poza tym, jako młody inteligent pracował okresowo w charakterze nauczyciela. Równie Ŝ Walery Sławek 79 jako pochodz ący ze zubo Ŝałej rodziny ziemia ńskiej gimnazjalista i student anga Ŝował si ę w ruch niepodległo ściowy, będąc przeciwnikiem koncepcji ugodowych i lojalistycznych. Przed

77 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 19. 78 Adam Skwarczy ński - ur. w 1886 r. w Wierzchni Dolnej k. Kałusza (Małopolska wschodnia), zm. w 1934 r. w Warszawie; działacz niepodległo ściowy, publicysta, ideolog obozu piłsudczyków; od 1908 w Zwi ązku Walki Czynnej, a od 1910 w Zwi ązku Strzeleckim, od 1914 w Legionach Polskich; od 1916 w POW, członek Konwentu Organizacji A; w 1916 współzało Ŝyciel czasopisma „Rz ąd i Wojsko”, od 1920 redaktor „Gazety Polskiej”, współzało Ŝyciel (1922) i wydawca pisma piłsudczyków „Droga”; kodyfikator zało Ŝeń ideowych ruchu piłsudczykowskiego; od 1926 r. pracował w Kancelarii Cywilnej Prezydenta RP, nie pełnił Ŝadnych funkcji pa ństwowych; współorganizator piłsudczykowskich organizacji młodzie Ŝowych – Legionu Młodych i Stra Ŝy Przedniej. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 79 Walery Sławek - ur. w 1879 r. w Strutynce na Podolu, zm. w 1939 r. w Warszawie, działacz niepodległo ściowy, polityk, pułkownik; od 1900 w PPS (1902–05 członek Centralnego Komitetu Robotniczego), jeden z przywódców Organizacji Bojowej PPS; od 1906 czołowy działacz PPS-Frakcji Rewolucyjnej; współorganizator ZWC i Zwi ązku Strzeleckiego; od 1914 w Legionach Polskich i POW, bliski współpracownik J. Piłsudskiego; 1919–21 oficer II Oddziału Sztabu Generalnego, 1922–23 w Wy Ŝszej Szkole Wojennej; 1924– 36 prezes Zwi ązku Legionistów Polskich; współzało Ŝyciel (1928) i prezes BBWR; 1928–38 poseł na sejm, 1938 marszałek sejmu; 1930–31 i 1935 premier; jeden z głównych twórców konstytucji z 1935; utracił wpływy po 33 pierwsz ą wojn ą światow ą działał w PPS i popierał koncepcje Piłsudskiego. Podobne pochodzenie mieli przodkowie Tadeusza Hołówko, którego ojciec zało Ŝył rodzin ę na zesłaniu. Otrzymał on patriotyczne wychowanie, które cechowało si ę niech ęci ą do pa ństwa rosyjskiego. Na studiach zaanga Ŝował si ę w działalno ść niepodległo ściow ą, pocz ątkowo w Zwi ązku Młodzie Ŝy Post ępowo-Niepodległo ściowej, a potem w PPS-Frakcji Rewolucyjnej i Zwi ązku Walki Czynnej. Logiczn ą konsekwencj ą takiej drogi Ŝyciowej, przebytej w młodo ści, były ich dalsze losy w trakcie pierwszej wojny światowej – przyst ąpienie do legionów Piłsudskiego i Polskiej Organizacji Wojskowej oraz aktywna walka z Rosj ą.

śmierci Piłsudskiego; w przeddzie ń wojny popełnił samobójstwo. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003r. 34

Rozdział II: W okopach pierwszej wojny światowej 1914 – 1918

W Polskiej Organizacji Wojskowej i w Legionach 1914 – 1916 W sierpniu 1914 r., na wie ść o wybuchu wojny, Janusz J ędrzejewicz wyjechał do Warszawy, gdzie mieszkali jego rodzice. Uznał, Ŝe powrót do Krakowa odci ętego lini ą frontu jest nierealny, a w działalno ść niepodległo ściow ą mo Ŝe zaanga Ŝowa ć si ę równie Ŝ w Warszawie. Głównego wroga Polski upatrywał w Rosji i w zwi ązku z tym na pa ństwa centralne patrzył niemal jak na sojuszników. Jego pogl ądy były wzmocnione przez niepodległo ściow ą i antyrosyjsk ą atmosfer ę Krakowa, w którym przebywał w ostatnich latach. W zwi ązku z tym gotów był działa ć gdziekolwiek, byle przeciwko Rosji. Przed wybuchem wojny istniały w Warszawie dwie niepodległo ściowe organizacje, których kierownictwa znajdowały si ę w Galicji – Zwi ązek Walki Czynnej i Polskie Dru Ŝyny Strzeleckie. W chwili wybuchu wojny znaczna cz ęść członków tych organizacji znajdowała si ę poza Warszaw ą – na wakacjach lub na kursach wojskowych w Galicji. Wielu konspiratorów zostało powołanych do armii rosyjskiej. Pozostali byli zdezorientowani brakiem dokładniejszych instrukcji od Józefa Piłsudskiego, który w Galicji kierował ruchem strzeleckim. Organizacje te, oddzielone od Galicji lini ą frontu, dysponowały jedynie ogólnymi wytycznymi, wynikaj ącymi z przedwojennego planu działania. Prorosyjskie nastroje warszawiaków uniemo Ŝliwiały jednak Ŝe jakiekolwiek wyst ąpienie przeciwko armii rosyjskiej. W sierpniu 1914 r. udało si ę jedynie doprowadzi ć do scalenia PDS z ZWC. Na czele jednolitej organizacji stan ęli Karol Rybasiewicz i Adam Koc. Komenda warszawska, od chwili powstania, za swego zwierzchnika uznała Piłsudskiego. Zaj ęła si ę przede wszystkim rozbudow ą kadrow ą konspiracji. Usiłowano tak Ŝe gromadzi ć bro ń. W pa ździerniku dotarła do Warszawy instrukcja Piłsudskiego nakazuj ąca, prowadzenie działalno ści wywiadowczej i propagandy politycznej przygotowuj ącej mieszka ńców Warszawy na wkroczenie wojsk niemieckich i Legionów. Zalecała tak Ŝe, Ŝeby wobec Niemców organizacja warszawska wyst ąpiła w roli gospodarzy. Z zadaniem rozbudowy konspiracji w pa ździerniku 1914 r. Piłsudski wysłał do Warszawy ppor. Tadeusza śuli ńskiego, oficera ZWC. Został on komendantem organizacji, której nadano teraz nazw ę Polska Organizacja Wojskowa. Szybko doprowadził do wzmocnienia i uporz ądkowania jej struktury organizacyjnej. Opracował tak Ŝe pierwszy akt programowy – „Deklaracj ę POW”. Kształt sformułowa ń zawartych w tym dokumencie 35 zgodny był z wytycznymi Piłsudskiego. Podstawowym celem POW było zdobycie niepodległo ści Polski na drodze walki zbrojnej. Za głównego przeciwnika uznana została Rosja. POW miała by ć organizacj ą ści śle wojskow ą i apolityczn ą. Akcentowano ideowy i wojskowy zwi ązek z Legionami. 80 W dniu 1 grudnia 1914 r. przebywaj ący w Warszawie Janusz J ędrzejewicz wst ąpił do Polskiej Organizacji Wojskowej i został skierowany do tajnej Wolnej Szkoły Wojskowej, gdzie przeszedł przeszkolenie Ŝołnierskie i podoficerskie. 81 Nie powstrzymały go prorosyjskie i antypiłsudczykowskie nastroje panuj ące w Warszawie. Woln ą Szkoł ę Wojskow ą zorganizowała we wrze śniu 1914 r. grupa niepodległo ściowej i antyrosyjskiej młodzie Ŝy skupionej w Zwi ązku Młodzie Ŝy Narodowej i w organizacjach strzeleckich. Inicjatyw ę t ę poparł pó źniej komendant POW T. śuli ński, który chciał pozyska ć młodzie Ŝ do pracy konspiracyjnej. Komendantem szkoły został Konrad Libicki 82 , członek Komendy POW, a jego zast ępc ą był Wacław J ędrzejewicz, obaj mocno zwi ązani z śuli ńskim. Nominacja Libickiego wynikała z faktu, Ŝe był on absolwentem Oficerskiej Szkoły Strzeleckiej prowadzonej w Pary Ŝu przez pułkownika Legii Cudzoziemskiej, Jagni ątkowskiego. 83 Głównym celem Wolnej Szkoły Wojskowej było przygotowywanie młodych ludzi do wst ąpienia w szeregi regularnej polskiej formacji – Legionów, a konkretnie do I Brygady dowodzonej przez J. Piłsudskiego.84 Adeptów szkoły na pocz ątku zapoznawano z niektórymi postanowieniami „Deklaracji POW”, mówi ącymi o obowi ązkach konspiratora. Nast ępnie przydzielano do najni Ŝszej komórki organizacyjnej, jak ą była sekcja. Zaj ęcia prowadzono według przedwojennych wzorów, stosowanych w galicyjskich organizacjach strzeleckich. Wykłady obejmowały struktur ę armii walcz ących na froncie wschodnim, regulaminy

80 Tomasz Nał ęcz, Polska Organizacja Wojskowa 1914 – 1918. Wrocław, Warszawa, Kraków, Gda ńsk, Łód ź 1984, s. 20. 81 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1, Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Teczka mjr Janusza J ędrzejewicza ur. 21 VI 1885 (kopie dokumentów z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie), s. 1, 4 i 11. 82 Konrad Libicki – ur. w 1891 r., zm. w 1980 r., od 1911 w Zwi ązku Strzeleckim, od 1914 w Polskiej Organizacji Wojskowej, od 1915 w I Brygadzie Legionów Polskich; po odzyskaniu niepodległo ści do 1927 w WP, dosłu Ŝył si ę stopnia majora; od 1927 w Ministerstwie Spraw Zagranicznych – naczelnik Wydziału Prasowego; w latach 1929 – 1934 poseł w Estonii; po powrocie dyrektor Polskiej Agencji Telegraficznej i Polskiego Radia; po wybuchu II wojny światowej na emigracji we Francji i Wielkiej Brytanii – pracował w Agencji Reutera; jeden z zało Ŝycieli Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie, redaktor „Niepodległo ści”. 83 Wacław J ędrzejewicz, Wolna Szkoła Wojskowa. „Niepodległo ść ” 1976, T. X, s. 18. 84 Istnienie I Brygady Legionów datuje si ę od 15 listopada 1914 r., tzn. od nadania Piłsudskiemu, przez Naczeln ą Komend ę armii austro – w ęgierskiej, stopnia brygadiera. Pocz ątkowo dowodził pułkiem piechoty. Przekształcenie tego oddziału w I Brygad ę Legionów nast ąpiło dopiero 19 grudnia 1914 r. w okolicach Nowego Sącza. Pocz ątkowo brygad ę tworzył I pułk piechoty mjr Edwarda Rydza-Śmigłego, II pułk piechoty mjr Mieczysława Norwid-Neugebauera (30 grudnia zast ąpiony przez Leona Berbeckiego), dywizjon kawalerii rotmistrza Władysława Beliny-Pra Ŝmowskiego oraz II dywizjon artylerii kpt. Ottokara Brzozy-Brzeziny. Do 36 musztry, walki, słu Ŝby polowej i wewn ętrznej oraz terenoznawstwo, ł ączno ść , saperstwo i sygnalizacj ę. Szczególny nacisk kładziono na znajomo ść ró Ŝnych typów broni u Ŝywanych na froncie. Wykłady odbywały si ę w budynku przy Brackiej 11, a ćwiczenia na Smolnej 30 – w sali gimnastycznej gimnazjum gen. Chrzanowskiego. Istniały trzy rodzaje kursów: Ŝołnierski, trwaj ący dwa miesi ące i zako ńczony egzaminem na podoficera; podoficerski, trwaj ący cztery miesi ące i zako ńczony egzaminem na oficera oraz oficerski, o charakterze samokształceniowym. Do tego dochodziły ćwiczenia polowe organizowane poza Warszaw ą, głównie wiosn ą 1915 r. 85 Wczesnym latem tego roku Komenda POW zorganizowała obóz szkoleniowy we wsi Wi śniewo. Oficjalnie był to młodzie Ŝowy obóz wypoczynkowy, poł ączony z prac ą w sadach wi śniowych. Komendantem mianowano Wacława J ędrzejewicza, którego zadaniem było przygotowania kursantów do trudów wojennych. Zbli Ŝanie si ę Niemców do Warszawy zmusiło Komend ę POW do likwidacji tego obozu. 86 Wolna Szkoła Wojskowa istniała w okresie od 2 wrze śnia 1914 do 20 czerwca 1915 r. Szkolenie wojskowe przeszło w niej 317 osób. Przestała istnie ć z chwil ą opuszczenia Warszawy przez wojska rosyjskie i wkroczenia do niej Niemców. Kursanci zasilili batalion warszawski POW. Janusz J ędrzejewicz, jako słuchacz tej szkoły, miał nr 252. 87 Numery zast ępowały pseudonimy stosowane w peowiackiej konspiracji. W bezpo średnich akcjach wojskowych słuchacze szkoły uczestniczyli w bardzo ograniczonym zakresie. Na terenie Warszawy prowadzono głównie działania wywiadowcze maj ące na celu analizowanie ruchów wojsk rosyjskich. Ponadto gromadzono bro ń paln ą. J. J ędrzejewicz, funkcjonuj ąc w strukturach POW, podlegał komendzie okr ęgowej w Warszawie, na czele której stali Adam Koc i Bogusław Miedzi ński. Po uko ńczeniu szkoły został komendantem plutonu POW. Działał jednocze śnie w Polskiej Partii Socjalistycznej organizuj ąc tzw. „siódemki pepesowskie”, b ędące autonomiczn ą, socjalistyczn ą cz ęś ci ą POW. Młodych robotników uczył podstawowych umiej ętno ści wojskowych, które sam dopiero co nabył w Wolnej Szkole Wojskowej. Był takŜe komendantem peowiackich rezerw zło Ŝonych z członków PPS. 88 Praca ta wymagała od niego cz ęstego wyst ępowania na masówkach robotniczych, co groziło aresztowaniem przez carsk ą policj ę. Niejednokrotnie był

wrze śnia 1916 r. pułk składał si ę z dwóch batalionów po trzy kompanie ka Ŝdy. Kompania składała si ę z trzech plutonów. W styczniu 1915r. brygad ę rozbudowano o III pułk piechoty mjr Mieczysława Trojanowskiego. 85 W. J ędrzejewicz, POW i batalion warszawski. Moja słu Ŝba 1914 – 1915..., s. 101. 86 Wiktor T. Drymmer, Wspomnienia. „Niepodległo ść ” 1974, nr 27, s. 176 – 177. 87 W. J ędrzejewicz, POW i batalion warszawski. Moja słu Ŝba 1914 – 1915..., s. 107 - 109. 88 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; T. 1 Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Teczka mjr Janusza J ędrzejewicza ur. 21 VI 1885 (kopie dokumentów z Centralnego Archiwum Wojskowego 37 tego bliski. Zazwyczaj miał po prostu szcz ęś cie, a czasami wykupywał si ę łapówkami, które rosyjscy policjanci ch ętnie przyjmowali. Redagował tak Ŝe nielegalne pisemka pepesowskie oraz, wraz z Janem D ąbrowskim, legalny tygodnik „Co tydzie ń”. Próbował przemyca ć w nim artykuły o wymowie antyrosyjskiej. Ponadto, reprezentował POW w kilku ugrupowaniach politycznych, bliskich obozowi legionowo – peowiackiemu. Jak wspomina, miał pełne r ęce roboty politycznej i wojskowej od rana do wieczora.89 Latem 1915 r. w zwi ązku ze zbli Ŝaniem si ę frontu Rosjanie przyst ąpili do stopniowego ewakuowania z Warszawy urz ędów i urz ędników wraz z rodzinami. Polacy w celach porz ądkowych zacz ęli tworzy ć Stra Ŝ Obywatelsk ą, w której POW próbowała umieszcza ć swoich ludzi. Tadeusz Hołówko został nawet sekretarzem zast ępcy komendanta głównego Stra Ŝy, Kazimierza Pawłowicza. Rozwijano działalno ść wywiadowcz ą, gromadz ąc informacje o charakterze wojskowym. Komenda Warszawska POW starała si ę zapobiec wyprowadzeniu z miasta, przez Rosjan, m ęŜ czyzn zdolnych do noszenia broni i wysadzeniu mostów na Wi śle. Jednak Ŝe, ostatecznie Ŝadnej akcji zbrojnej nie rozpocz ęto, a Rosjanie spokojnie wycofali si ę, zostawiaj ąc rezerwistów w spokoju, ale wysadzaj ąc mosty. Planowano uformowa ć, z grup peowiaków, jednolity oddział zbrojny i utworzy ć reprezentacj ę polityczn ą, która wobec wkraczaj ących Niemców wyst ąpiłaby w roli gospodarza i przedstawiciela niepodległej Polski. Jednak Ŝe nic z tych planów nie wyszło. Po zaj ęciu Warszawy przez Niemców 5 sierpnia 1915 r. okazało si ę, Ŝe peowiacy dysponuj ą w tym mie ście jedynie niewielkimi siłami i wpływami. Organizacja m ęska POW liczyła 212 członków, a Ŝeńska 64 (bez Wolnej Szkoły Wojskowej). 90 Co prawda, ujawnili oni przed Niemcami struktury POW wraz z Woln ą Szkoł ą Wojskow ą, a tak Ŝe uzyskali ich akceptacj ę, lecz nie zdobyli wi ększego wpływu w śród mieszka ńców Warszawy. Nie powstała Ŝadna reprezentacja polityczna ze wzgl ędu na powa Ŝne rozbie Ŝno ści pomi ędzy ró Ŝnymi ugrupowaniami polskimi. Władze okupacyjne dosy ć oboj ętnie przyj ęły do wiadomo ści formowanie, na mocy rozkazu Piłsudskiego z 6 sierpnia, batalionu warszawskiego POW i poleciły jedynie nie nosi ć broni na ulicach. Natomiast mieszka ńcy Warszawy traktowali peowiaków nieufnie i oboj ętnie. Po latach Janusz J ędrzejewicz wspominał ówczesne nastroje: „Zdawali śmy sobie dobrze spraw ę, Ŝe w naszych pracach wojskowych byli śmy odosobnieni, Ŝe za nami nie stoi nikt, czyj głos miałby wag ę na rynku politycznym; Ŝe jeste śmy

w Warszawie), s. 6 i 11 oraz Encyklopedia wojskowa. T. III, red. Otton Laskowski, Warszawa 1933, s. 686 – 687. 89 Janusz J ędrzejewicz, Wymarsz baonu warszawskiego. [w] Wspomnienia legionowe. Red. S. Falkiewicz i J. Jędrzejewicz, t. I, Warszawa 1924, s. 59. 90 W. J ędrzejewicz, POW i batalion warszawski. Moja słu Ŝba 1914 – 1915..., s. 149. 38

„szale ńcami” niepodległo ści w najlepszym razie, w gorszym za ś lud źmi austriackiej lub niemieckiej orientacji, a wi ęc zbrodniarzami, którzy wyst ępuj ą przeciwko „naszym” wojskom, przeciw idei poł ączenia ziem polskich pod berłem cesarza rosyjskiego, której to wiary wyznanie jedynie dawało patent prawomy ślno ści politycznej i istotnego patriotyzmu w oczach bezwolnej, bezsilnej, zahipnotyzowanej przez polityków endeckich Warszawy” .91 Wśród warszawskich piłsudczyków doszło do sporów na temat taktyki wobec Niemców. Cz ęść uwa Ŝała, Ŝe na działalno ść legaln ą jest jeszcze zbyt wcze śnie i nale Ŝy pozosta ć w konspiracji. Janusz J ędrzejewicz, podobnie jak jego brat Wacław, nale Ŝał do tych, którzy opowiedzieli si ę za podj ęciem działalno ści legalnej. Uwa Ŝał, Ŝe nale Ŝy trzyma ć si ę dotychczasowych zało Ŝeń, w oparciu o które organizowano POW – nadej ście wojsk niemieckich miało by ć równoznaczne z zako ńczeniem konspiracji i poł ączeniem si ę z I Brygad ą Legionów. W zwi ązku z tym chciał ujawni ć zorganizowane i dowodzone przez siebie „siódemki” Niemcom, których uznawał za sojuszników w walce z Rosj ą. Chciał, by stały si ę one cz ęś ci ą Legionów. Twierdził, Ŝe jego robotnicy „s ą psychicznie nastawieni na wojn ę”.92 Sprzeciwił si ę temu Tadeusz Hołówko, jeden z zało Ŝycieli POW. Motywował to niejasnym stosunkiem Niemców do polskich inicjatyw niepodległo ściowych. Okazało si ę, Ŝe taka wła śnie postawa miała poparcie Piłsudskiego. W nast ępnych dniach dotarł do Warszawy jego rozkaz nakazuj ący powrót do działalno ści konspiracyjnej. 93 Warszawska Komenda POW skupiła si ę wtedy na zorganizowaniu oddziału, który przył ączy si ę do I Brygady Legionów. Stało si ę tak za rad ą wysłannika Piłsudskiego – ppor. Ignacego Boernera 94 , który przywiózł informacje o braku zgody Niemców na wkroczenie Legionów do Warszawy oraz zasugerował mobilizacj ę maksymalnej ilo ści ludzi i wymarsz do I Brygady. 95 Inicjatyw ę t ę chciał przej ąć wysłannik Komendy Legionów, skłóconej z Piłsudskim. Miał on poparcie władz austriackich i niemieckich, którym zale Ŝało na polskim rekrucie. Nakazał wymarsz peowiaków do Piotrkowa, gdzie urz ędował Departament Wojskowy Naczelnego Komitetu Narodowego, lecz spotkał si ę z odpowiedzi ą odmown ą. Komenda POW o świadczyła, Ŝe b ędzie przyjmowała rozkazy wył ącznie od Piłsudskiego.

91 J. J ędrzejewicz, Wymarsz baonu warszawskiego..., s. 56. 92 J. J ędrzejewicz, Wymarsz baonu warszawskiego..., s. 61. 93 Tadeusz Hołówko, Ze wspomnie ń „germanofila”. [w] Wspomnienia legionowe. Cz. 1. Warszawa 1924, s. 40. 94 Ignacy Boerner - ur. w 1875 r. w Zdu ńskiej Woli, zm. w 1933 r. w Warszawie; polityk, pułkownik; 1897– 1914 członek PPS (od 1906 PPS-Frakcji Rewolucyjnej); tzw. czerwony prezydent Republiki Ostrowieckiej (1905–06); 1914–17 w Legionach Polskich; 1918–19 komendant główny Milicji Ludowej PPS; 1919–28 w Wojsku Polskim; w pa ździerniku 1919 uczestnik rokowa ń pokojowych z bolszewick ą Rosj ą; 1929–33 minister poczt i telegrafów; od 1930 poseł na sejm. 95 W. J ędrzejewicz, POW i batalion warszawski. Moja słu Ŝba 1914 – 1915..., s. 208 - 209. 39

Dnia 15 sierpnia 1915 r. Józef Piłsudski przybył do Warszawy i rozkazał wstrzymanie werbunku do Legionów, na którym Niemcom i Austriakom tak bardzo zale Ŝało. Krok ten miał uzmysłowi ć obu mocarstwom, Ŝe bez poparcia sprawy polskiej i bez aktywno ści Piłsudskiego na rzecz mobilizacji Polaków, nie maj ą co liczy ć na polskiego rekruta. D ąŜ ył tak Ŝe do wywołania konfliktu z pa ństwami centralnymi, aby w ten sposób uzyska ć wpływy w Królestwie Polskim, którego mieszka ńcy byli wrogo ustosunkowani do Niemców. Chciał pokaza ć, Ŝe prowadzi polityk ę niezale Ŝną od okupantów. Ponadto, planował rozbudowywa ć struktury POW w Królestwie Polskim. Pod wpływem argumentów zaprezentowanych przez K. Libickiego, który twierdził, Ŝe cała dotychczasowa działalno ść POW nastawiona była na poł ączenie si ę z Legionami, Piłsudski zezwolił na wymarsz do I Brygady czterokompanijnego batalionu POW pod dowództwem por. T. śuli ńskiego.96 Janusz J ędrzejewicz brał udział w formowaniu tego batalionu, zwanego warszawskim. Miał wtedy pseudonim „Marek”. W dniu 21 sierpnia został mianowany sier Ŝantem i otrzymał dowództwo 2 plutonu w 2 kompanii ppor. Aleksandra Tomaszewskiego (ps. Wysocki). 97 Jego brat, Wacław Jędrzejewicz (ps. Ordon) w stopniu podporucznika został komendantem czwartej kompanii, pierwsz ą dowodził Konrad Libicki, a trzeci ą Marczewski (ps. Witkowski). 98 W dniu 22 sierpnia 1915 r. batalion w sile trzystu kilkudziesi ęciu ludzi wyruszył w kierunku wschodnim, nad Bug do I Brygady Legionów, do której doł ączono 30 sierpnia. Warszaw ę opu ścili niemal wszyscy zaprzysi ęŜ eni i zdolni do słu Ŝby wojskowej konspiratorzy z POW. Maszerowali przez osiem dni, po 20 – 30 kilometrów dziennie. Trasa ich przemarszu przebiegała przez Łuków, Mi ędzyrzec Podlaski i Biał ą Podlask ą. Na I Brygad ę natrafili w nadbu Ŝańskich lasach w okolicach Kopytowa pod Brze ściem. 99 Dotarli do niej w stanie skrajnego wycie ńczenia. Ze wspomnie ń legionowego lekarza Felicjana Sławoja Składkowskiego wynika, Ŝe „nie maj ą biedacy płaszczy i deszcz przemoczył zupełnie ich bluzy płócienne. Spodnie, buty i ładownice maj ą bardzo ró Ŝnorodne. Szczególnie obuwie ich jest w strasznym stanie. Biedacy ci mieli całe stopy w b ąblach i krwi i szli wyra źnie tylko sił ą woli” .100 Po kilku dniach odpoczynku i wł ączeniu batalionu warszawskiego w struktury I Brygady (ka Ŝda kompania została wcielona do innego pułku) ruszyli w kierunku na

96 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 32. 97 W. J ędrzejewicz, POW i batalion warszawski. Moja słu Ŝba 1914 – 1915..., s. 246 i 277 oraz IJP Nowy Jork, Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1 Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Teczka mjr Janusza Jędrzejewicza ur. 21 VI 1885 (kopie dokumentów z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie), s. 5. 98 Władysław Leszczyc, W rocznic ę wymarszu batalionu warszawskiego i zamkni ęcia Wolnej Szkoły Wojskowej. „Przełom” 1934, nr 35 i 36. 99 Zarys dziejów wojskowo ści polskiej w latach 1864 – 1939. Warszawa 1990, s. 170. 100 Felicjan Sławoj Składkowski, Moja słu Ŝba w Brygadzie. Pami ętnik polowy. Warszawa 1991, s. 223. 40

Włodaw ę i dalej na Kowel. Janusz J ędrzejewicz wcielony został do kompanii karabinów maszynowych w 1 pułku piechoty. Od maja 1916 r. dowodził plutonem karabinów maszynowych, a jego bezpo średnim przeło Ŝonym był wtedy ppor. Prot – Berlinerlau. 101 W pocz ątkach wrze śnia 1915 r. I Brygada, wzmocniona nowo utworzonym 4 pułkiem piechoty, została przerzucona na Woły ń w celu powstrzymywania oddziałów rosyjskich, które w tym rejonie przenikały przez front i zagra Ŝały liniom komunikacyjnym pa ństw centralnych. Dnia 6 wrze śnia sztab I Brygady oraz Komenda Legionów rozlokowały si ę w Kowlu. Pułki legionowe z oddziałami rosyjskiej jazdy walczyły w dorzeczu Prypeci, na froncie rozci ągni ętym na długo ści 60 km. We wrze śniu 1915 r. zaostrzył si ę konflikt pomi ędzy Piłsudskim a Departamentem Wojskowym NKN i Komend ą Legionów oraz austriackim dowództwem armii. Piłsudski chciał, aby pa ństwa centralne, które zaj ęły Królestwo Polskie, wypełniły swoje dawne obietnice w sprawie polskiej. Postulował, by na terenie Królestwa powstała nadrz ędna polska instancja, Rada Narodowa, która funkcjonuj ąc niezale Ŝnie od pa ństw zaborczych kierowałaby działaniami prowadz ącymi do stworzenia pa ństwa i armii polskiej. Próbował tak Ŝe wymóc wyodr ębnienie Legionów z armii austro – w ęgierskiej i postawienie na ich czele polskiego oficera legionowego (my ślał oczywi ście o sobie). Natomiast Austriacy chcieli ograniczyć samodzielno ść I Brygady poprzez ści ślejsze jej podporz ądkowanie Komendzie Legionów. Na tym tle doszło do konfliktu Piłsudskiego z Departamentem Wojskowym NKN i Komend ą, które zostały oskar Ŝone „o wysługiwanie si ę” Austriakom. Piłsudski zignorował rozkaz Komendy Legionów nakazuj ący wydzielenie z I Brygady dwóch batalionów i wysłanie ich, pod komend ą ppłk Kazimierza Sosnkowskiego 102 , w rejon Ołyki, gdzie wojska austriackie doznały szeregu pora Ŝek, poniewa Ŝ uznał to za prób ę rozbicia I Brygady i ograniczenie mo Ŝliwo ści jego oddziaływania na Ŝołnierzy. W nocy z 14 na 15 wrze śnia, sfingował atak sił rosyjskich i rozkazał całej brygadzie wymarsz w kierunku Czeremoszna, mimo sprzeciwu

101 IJP Nowy Jork, Zespół: Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; T. 1 Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Teczka mjr Janusza J ędrzejewicza ur. 21 VI 1885 (kopie dokumentów z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie), s. 4, 11 oraz Encyklopedia wojskowa. T. III…, s. 686 – 687. 102 Kazimierz Sosnkowski - ur. w 1885 r. w Warszawie, zm. w 1969 r. w Arundel (Kanada); działacz niepodległo ściowy, generał, polityk; od 1905 w PPS, jeden z przywódców Organizacji Bojowej PPS; 1908 zało Ŝyciel Zwi ązku Walki Czynnej, współtwórca organizacji paramilitarnych w Galicji, współpracownik J. Piłsudskiego; 1914–16 szef sztabu I Brygady Legionów Polskich; 1917–18 internowany w Magdeburgu; od 1918 w Wojsku Polskim, 1920–24 minister spraw wojskowych i członek Rady Obrony Pa ństwa, 1927–39 inspektor armii; w kampanii wrze śniowej dowódca Frontu Południowego; XI 1939–VIII 1944 nast ępca prezydenta RP, XI 1939–VII 1941 wicepremier i minister stanu, przewodnicz ący Komitetu Ministrów dla Spraw Kraju, 1939–40 Komendant Główny Zwi ązku Walki Zbrojnej; 1941 przeciwnik układu polsko-sowieckiego, ust ąpił z rz ądu; VII 1943–IX 1944 Naczelny Wódz; 1944 osiedlił si ę w Kanadzie, 1949–54 podejmował próby zjednoczenia polskiej emigracji. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 41

Komendy. Rezultatem tego prawie jawnego buntu była reakcja dowództwa armii austriackiej, które podzieliło czasowo I Brygad ę na trzy ugrupowania. 1 pułk piechoty, w którym słuŜył J. Jędrzejewicz, znalazł si ę w ugrupowaniu (wraz z nowo sformowanymi 6 i 7 pułkiem piechoty) dowodzonym przez ppłk Edwarda Rydza – Śmigłego.103 Grupa operacyjna ppłk Edwarda Rydza – Śmigłego 104 dostała rozkaz pod ąŜ ania za Rosjanami wycofuj ącymi si ę w kierunku Styru. Dnia 27 wrze śnia 1 pułk piechoty Legionów wkroczył do wsi Kostiuchnówka, a w nast ępnych dniach próbował zaj ąć s ąsiedni ą wie ś – Kołodi ę. Próba ta sko ńczyła si ę pora Ŝką i wysokimi stratami w ludziach. W pocz ątkach pa ździernika Rosjanie zaatakowali Kostiuchnówk ę i zmusili legionistów do odwrotu. Pod koniec tego miesi ąca doszło do ci ęŜ kich walk o Kamieniuch ę, tym razem zako ńczonych pomy ślnie dla legionistów. W trakcie zdobywania tej wsi poległ por. Tadeusz śuli ński, dowódca batalionu warszawskiego POW, z którym Janusz J ędrzejewicz przybył do Legionów. 105 W listopadzie pułki I Brygady ponownie uczestniczyły w walkach pod Kostiuchnówk ą. Jesienne boje na Wołyniu przyniosły Legionom wojenną sław ę. Nast ąpiła wyczuwalna zmiana stosunku Niemców i Austriaków do Ŝołnierzy polskich. Legioni ści dostali wiele odznacze ń wojskowych pa ństw centralnych. W dniu 23 listopada pułki piechoty I Brygady zaj ęły opustoszałe wsie Le śniewka, Werechy i Karasin pod Maniewiczami. Tutaj przygotowały sobie zimowe kwatery, poniewa Ŝ walki na froncie ustały. Janusz J ędrzejewicz, wraz ze swoim 1 pułkiem, stacjonował w Karasinie. Warunki Ŝycia były tam trudne. Zdewastowane zabudowania wymagały wielu prac celem przystosowania ich do warunków

103 Michał Klimecki, Krzysztof Filipow, Legiony to... Szkice z dziejów Legionów Polskich. Białystok 1998, s. 100 – 101 oraz Ferdynand Pawłowski, Wspomnienia legionowe. Kraków 1994, s. 61 - 62. 104 Edward Rydz Śmigły - ur. w 1886 r. w Brze Ŝanach, zm. w 1941 r. w Warszawie; działacz niepodległo ściowy, marszałek Polski; absolwent ASP w Krakowie; od 1908 w Zwi ązku Walki Czynnej, od 1912 w Zwi ązku Strzeleckim; bliski współpracownik J. Piłsudskiego; redaktor miesi ęcznika „Strzelec”; w czasie I wojny światowej w Legionach Polskich, m.in. dowódca 1 pułku piechoty, a od IX 1915 — I Brygady; po kryzysie przysi ęgowym Komendant Główny POW; od XI 1918 w Wojsku Polskim; w listopadzie powołany na ministra wojny oraz naczelnego komendanta wojsk polskich w Tymczasowym Rz ądzie Ludowym Republiki Polskiej w Lublinie, nast ępnie dowódca Okr ęgu Generalnego Lublin; I–IV 1919 dowódca grupy operacyjnej Kowel; IV 1919–IV 1920 zdobył Wilno i wspólnie z armi ą litewsk ą Dyneburg; w wojnie polsko-bolszewickiej dowódca 3 armii, 7 V 1920 zaj ął Kijów; 7–15 VIII dowodził Frontem Środkowym (od D ęblina do Brodów); 16 VIII rozbił XVI armi ę sowieck ą; od 18 VIII 1920 dowódca 2 armii (m.in. 20–28 IX działania nad Niemnem); od 15 IX 1922 inspektor armii z siedzib ą w Wilnie, od 1926 w Warszawie; podczas przewrotu majowego w 1926 poparł Piłsudskiego przysyłaj ąc mu cz ęść garnizonu wile ńskiego; od V 1935 generalny inspektor sił zbrojnych; od 1936 marszałek Polski; w polityce zagranicznej d ąŜ ył do zbli Ŝenia z Francj ą; po 1935 Rydz—Śmigły rozpocz ął prace nad 6-letnim planem unowocze śnienia sił zbrojnych oraz koncepcj ą przyszłej polskiej doktryny wojennej; w kampanii wrze śniowej 1939 Naczelny Wódz; 17 IX 1939 przeszedł do Rumunii, internowany; 7 XI zło Ŝył rezygnacj ę z funkcji Naczelnego Wodza; 1941 powrócił potajemnie do kraju; zmarł pod nazwiskiem Adam Zawisza. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 105 M. Klimecki, K. Filipow, Legiony to..., s. 104. 42 zimowych. 106 Prawdopodobnie, jako nauczyciel „w cywilu”, czynnie uczestniczył w wykładach organizowanych dla legionistów w celu zagospodarowania czasu wolnego. W okresie świ ąt Bo Ŝego Narodzenia w 1915 r. wyjechał na urlop do Zakopanego. Spotkał si ę tam ze swoj ą Ŝon ą Mari ą poddaj ącą si ę w górach kuracji zdrowotnej. 107 W zwi ązku z tym, Ŝe wraz z kilkoma kolegami otrzymał urlop ju Ŝ w pierwszej turze, przeznaczonej dla wyró Ŝniaj ących si ę legionistów, mo Ŝna uzna ć, Ŝe przeło Ŝony J ędrzejewicza miał dobr ą opini ę o nim i jego postawie w walkach. Wiosna 1916 r. upłyn ęła na dalszych sporach piłsudczyków z Komend ą Legionów. Reprezentowani przez nieformaln ą Rad ę Pułkowników, która zawi ązała si ę 14 lutego, domagali si ę mianowania Piłsudskiego Komendantem Legionów, powołania w Królestwie Polskim centralnych o środków polskiej administracji oraz podporz ądkowania im Legionów. Konflikt pogł ębił si ę na przełomie czerwca i lipca, gro Ŝą c jawnym buntem I Brygady. Powodem, który doprowadził do zaognienia stosunków był sprawa oznak stopni i mundurów. Austriacy nie godzili si ę na polskie propozycje ujednolicenia mundurów i oznacze ń we wszystkich brygadach legionowych. Komend ę Legionów w dalszym ci ągu oskar Ŝano o reprezentowanie interesów austriackich. Rozgoryczenie legionistów wykorzystywał Piłsudski d ąŜą cy do zwi ększenia wpływu na polskie brygady oraz uniezale Ŝnienia ich od dowództwa austriackiego. Konflikt przerwany został przez wielk ą ofensyw ę gen. Brusiłowa, która rozpocz ęła si ę na pocz ątku czerwca. W pierwszych dniach lipca doszło do najwi ększej bitwy Legionów pod Kostiuchnówk ą. Główne uderzenie Rosjan było skierowane na odcinek Nowy Jastków – Kostiuchnówka, broniony przez Polaków i W ęgrów. Zostali oni zmuszeni do odwrotu. I Brygada wycofywała si ę na południe w kierunku na Trojanówk ę i rzek ę Stochod, a 1 pułk, w którym słu Ŝył J. J ędrzejewicz, zabezpieczał odwrót pozostałych oddziałów. Wieczorem 7 lipca wszystkie oddziały legionowe znalazły si ę na lewym brzegu Stochodu. W trakcie walk stoczonych w dniach 4 – 7 lipca Legiony straciły ok. 2 tys. Ŝołnierzy - poległych, rannych i zaginionych. Najwi ększe straty miał 5 pułk piechoty, natomiast 1 pułk wyszedł z tych walk obronn ą r ęką.108 Bitwa pod Kostiuchnówk ą ugruntowała wojenn ą sław ę legionistów. Dnia 10 lipca zostali oni skierowani na odpoczynek do Czeremoszna, a kilka dni pó źniej mieli okazj ę defilowa ć przed Komendantem. Na linii rzeki Stochod pozostali do połowy

106 F. Pawłowski, Wspomnienia legionowe..., s.73. 107 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 43. 108 Wacława Milewska, Janusz Tadeusz Nowak, Maria Zientara, Legiony Polskie 1914 – 1918. Zarys historii militarnej i politycznej. Kraków 1998, s. 191. 43 pa ździernika 1916 r. W tym czasie, po uspokojeniu sytuacji na froncie, od Ŝył konflikt Piłsudskiego z NKN i Komend ą Legionów. Janusz J ędrzejewicz był Ŝołnierzem I Brygady do 8 wrze śnia 1916, kiedy to został przeniesiony do POW. Odszedł, jako jeden z wielu, z rozkazu Piłsudskiego, który podj ął decyzj ę o wywołaniu w Legionach kryzysu politycznego i opuszczeniu tej formacji. W zwi ązku z tym, odsyłał legionistów wywodz ących si ę z POW z powrotem do konspiracyjnych działa ń. Podło Ŝem tej decyzji była wspomniana ju Ŝ rywalizacja z Komend ą Legionów i Departamentem Wojskowym NKN o wpływ na Legiony oraz o zakres podległo ści tej formacji wobec austriackich władz wojskowych. Władze austriackie nie odpowiadały na jego memoriały domagaj ące si ę utworzenia rz ądu polskiego, odwołania z Legionów oficerów austriackich oraz zlikwidowania Departamentu Wojskowego NKN, uznawanego przez Piłsudskiego za źródło wszelkich nieszcz ęść spotykaj ących jego podkomendnych. Chc ąc wywrze ć wi ększy nacisk na władze, 29 lipca 1916 r. podj ął decyzj ę o zło Ŝeniu dymisji z Legionów, która ku jego zaskoczeniu została przyj ęta 26 wrze śnia. 109 Ze stanowisk w sztabie I Brygady usuni ęto K. Sosnkowskiego i wiernych Piłsudskiemu oficerów. Poci ągn ęło to za sob ą akcj ę składania dymisji przez oficerów i podoficerów w I Brygadzie i cz ęś ciowo w III Brygadzie. Pro śby o dymisj ę motywowano nast ępuj ąco: „Poniewa Ŝ w zwi ązku z dymisj ą Józefa Piłsudskiego i podziałem I Brygady, Legiony przestały by ć formacj ą skierowan ą w celu tworzenia armii i pa ństwa polskiego, a zamieniaj ą si ę w c.k. armi ę – słu Ŝbę moj ą w Legionach uznaj ę za nieu Ŝyteczn ą dla dobra Ojczyzny”. 110 W tym czasie Legiony zostały przeniesione w rejon Baranowicz celem dokonania w nich zmian organizacyjnych. Przekształcone zostały w Polski Korpus Posiłkowy, który 18 pa ździernika podporz ądkowano niemieckiemu generałowi Hansowi von Beselerowi. Kilka dni po ogłoszeniu aktu 5 listopada pułki legionowe przeniesiono na teren Królestwa Polskiego.

W konspiracji w Warszawie 1916 – 1918 Po odej ściu z I Brygady Janusz J ędrzejewicz, podobnie jak wielu legionistów, odkomenderowany został do pracy w Polskiej Organizacji Wojskowej w Warszawie. Jesieni ą 1916 r. przybyło do tego miasta wielu byłych legionistów, poniewa Ŝ Piłsudski chciał uczyni ć POW głównym o środkiem przygotowuj ącym kadry polskiego wojska. J. J ędrzejewicz

109 Andrzej Garlicki, Józef Piłsudski 1867 – 1935. Warszawa 1989, s. 187. 44 przydzielony został do Komendy Naczelnej POW - został tam komendantem Ŝandarmerii. Funkcj ę t ę pełnił do stycznia 1917 r. Dzi ęki swoim dawnym kontaktom z PPS został tak Ŝe delegatem Komendy Naczelnej POW do Centralnego Komitetu Wykonawczego tej partii. Od lipca 1917 r. pełnił funkcj ę szefa wydziału informacyjno – prasowego w Komendzie Naczelnej POW. 111 Anga Ŝował si ę tak Ŝe w działania o charakterze czysto politycznym. Pod koniec 1916 r. Janusz J ędrzejewicz, Wacław Denhof – Czarnocki, Tadeusz Hołówko, Jan Pohoski, Adam Skwarczy ński i Hugo Kaufman zało Ŝyli w Warszawie Zwi ązek Dobra Publicznego. Była to organizacja o charakterze społeczno – moralnym. Jej celem było propagowanie ideologii peowiackiej, której podstaw ę stanowiło wzajemne zaufanie, odpowiedzialno ść jednostki przed zespołem oraz dobrowolne podejmowanie obowi ązków społecznych. Chciano wypracowa ć nowe metody tworzenia zespołów ludzkich. Organizacja ta nie podj ęła praktycznej działalno ści ze wzgl ędu na to, Ŝe jej twórcy rozjechali si ę po całym kraju. 112 Jednak Ŝe pomi ędzy jej zało Ŝycielami wytworzyła si ę wi ęź widoczna w nast ępnych latach, gdy przyszło im ze sob ą współpracowa ć w wojsku lub administracji. W du Ŝej cz ęś ci ci sami ludzie tworzyli redakcj ę czasopisma „Rz ąd i Wojsko”. Pismo to wydawane od wrze śnia 1916 r., pocz ątkowo w warunkach konspiracji, a w okresie od listopada 1918 r. do sierpnia 1921 r. jako legalne czasopismo grupy peowiacko – legionowej, stało si ę organem propagandowym piłsudczyków. Pierwszymi redaktorami naczelnymi byli Stanisław Thugutt i Adam Skwarczy ński. W skład komitetu redakcyjnego wchodzili ponadto: Walery Sławek, Tadeusz Hołówko, Janusz J ędrzejewicz i Hugo Kaufman. Jak na warunki konspiracyjne pismo to miało du Ŝy nakład – pocz ątkowo 3 – 5 tys. egzemplarzy, a od wiosny 1917 r. nawet 10 tys. 113 Po aresztowaniu Skwarczy ńskiego przez Niemców w lipcu 1917 r. redaktorem naczelnym został Janusz J ędrzejewicz. Najprawdopodobniej niejeden artykuł, który ukazał si ę w tym tygodniku napisany był przez niego. Jednak Ŝe, wymogi konspiracji spowodowały, Ŝe zarówno autorzy artykułów jaki i członkowie redakcji nie byli ujawniani. Nie mo Ŝna wi ęc dokona ć analizy tre ści artykułów, które J ędrzejewicz napisał w tym okresie.

110 W. Milewska, J. T. Nowak, M. Zientara, Legiony Polskie..., s. 203 111 IJP Nowy Jork, Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1 Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Teczka mjr Janusza J ędrzejewicza ur. 21 VI 1885 (kopie dokumentów z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie), s. 4 oraz Encyklopedia wojskowa..., s. 686 – 687. 112 Adam Skwarczy ński, Fotografia grupy Związku Dobra Publicznego. „Niepodległo ść ” t. V, z. 2, 1932, s. 303. 113 Daria i Tomasz Nał ęcz, Prasowa działalno ść piłsudczyków. „Kwartalnik Historii Prasy Polskiej” 1979, R. XVIII, z. 4, s. 75. 45

Pisał on tak Ŝe artykuły polityczne do „Gazety Nowej” i „Gazety Polskiej”. 114 Redaktorzy spotykali si ę codziennie w zakonspirowanym lokalu. Wspólnie czytali napisane teksty decyduj ąc o ich druku lub odrzuceniu oraz omawiali bie Ŝą cą sytuacj ę polityczn ą. Jesieni ą 1916 r. miały miejsce wydarzenia, które diametralnie zmieniły sytuacj ę polityczn ą na ziemiach polskich, a tak Ŝe dały nowy impuls dla Ŝyciowych losów Janusza Jędrzejewicza. Dnia 5 listopada 1916 r. generałowie – gubernatorzy warszawski i lubelski proklamowali, w imieniu obu cesarzy, manifest zapowiadaj ący utworzenie z ziem zaboru rosyjskiego samodzielnego Królestwa Polskiego, z ustrojem konstytucyjnym i własn ą armi ą. Liczyli oni na pozyskanie polskiego rekruta do armii państw centralnych, którym zacz ęło brakowa ć „mi ęsa armatniego”. Jednak Ŝe, wydana 9 listopada odezwa werbunkowa nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Społecze ństwo polskie przyj ęło j ą niech ętnie i nieufnie. Dzi ęki temu wzmocnieniu uległa polityczna pozycja Piłsudskiego, za którym stała POW i PPS, dający nadziej ę na stworzenie polskich oddziałów wojskowych. Piłsudczycy przyj ęli akt cesarzy z 5 listopada bardzo entuzjastycznie. „Do dzi ś pamiętam wra Ŝenie, jakie na mnie i moich kolegach zrobiło to o świadczenie. Szaleli śmy z rado ści. Nareszcie, po tylu latach niewoli, dwa wielkie pa ństwa, Niemcy i Austria, mówi ą o niepodległej Polsce, maj ącej swoja armi ę. To, Ŝe ma by ć wybrany czy narzucony król polski, Ŝe ma istnie ć sojusz z pa ństwami centralnymi, to wszystko było dla nas bez znaczenia. Istotne było, Ŝe ma powsta ć wolna i niepodległa Polska z własnym wojskiem. Czułem, Ŝe jest to akt przełomowy, który zmieni bieg naszej historii” wspominał po latach Wacław J ędrzejewicz, który podobnie jak jego brat Janusz pracował w tym czasie w Komendzie Naczelnej POW w Warszawie. 115 Dnia 12 grudnia 1916 r. z Krakowa do Warszawy przyjechał J. Piłsudski i wkrótce został członkiem Tymczasowej Rady Stanu Królestwa Polskiego, utworzonej na mocy rozporz ądzenia warszawskiego generał-gubernatora von Beslera z listopada oraz referentem Komisji Wojskowej. Zadaniem TRS było opiniowanie spraw, z którymi zwróciły si ę władze okupacyjne, współdziałanie z tymi władzami w tworzeniu instytucji pa ństwa polskiego oraz w organizowaniu polskiego wojska. Rozpocz ęła ona działalno ść 14 stycznia 1917 r. i przetrwała do 25 sierpnia tego roku. Piłsudski zatrudnił w Komisji Wojskowej, do której nale Ŝały niektóre sprawy zwi ązane z organizacj ą armii (wydawanie odezw werbunkowych, zgłaszanie postulatów do von Beslera w sprawie propagandy wojennej), prawie cał ą Komend ę Naczeln ą POW. K. Sosnkowski pracował jako zast ępca Piłsudskiego w Komisji,

114 IJP Nowy Jork, Zespół Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1, Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Janusz Jędrzejewicz, notatka biograficzna. 115 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 49. 46

Tadeusz Kasprzycki 116 – jako kierownik Wydziału Propagandy, J. J ędrzejewicz – jako referent w kancelarii, Jan Zdanowicz-Opieli ński - jako referent w Wydziale Propagandy, B. Miedzi ński – jako pomocnik referenta w Wydziale Propagandy, Marian Ko ściałkowski 117 – jako pomocnik referenta do spraw opieki nad rodzinami Ŝołnierzy, S. Hempel – jako sekretarz Komisji, a A. Skwarczy ński – jako referent prasowy. 118 Dzi ęki temu aparat urz ędniczy Komisji był całkowicie posłuszny wła śnie Komendantowi. W pocz ątkach stycznia 1917 r. J ędrzejewicz dostał rozkaz od T. Kasprzyckiego polecaj ący zameldowanie si ę u Piłsudskiego. Wówczas to miał okazj ę pierwszy raz rozmawia ć z człowiekiem, którego podziwiał od kilku lat i którego pogl ądami kierował si ę w okresie swojej kariery wojskowej i politycznej. Piłsudski dał mu pismo polecaj ące do jednego z członków Rady Stanu, by zatrudnił go w organach tej instytucji oraz polecił pełnienie nieformalnej funkcji swojego sekretarza. W okresie od 10 lutego 1917 r. do 22 lipca 1917 r. J. Jędrzejewicz był wi ęc sekretarzem Piłsudskiego, ale formalnie piastował stanowisko referenta kancelarii i kierował kancelari ą ogóln ą Komisji Wojskowej mieszcz ącą si ę na ul. Mazowieckiej 11. Do jego obowi ązków nale Ŝało załatwianie korespondencji oraz prowadzenie kasy i rachunkowo ści. 119 Od tego czasu utrzymywał on bliski kontakt osobisty z Piłsudskim, trwaj ący do śmierci Komendanta w 1935 r. W połowie stycznia 1917 r., licz ąca wtedy ok. 11 tys. członków, POW oddała si ę do dyspozycji TRS. Był to gest raczej o charakterze propagandowym, poniewa Ŝ w rzeczywisto ści organizacja ta działała dalej w konspiracji. Chodziło o pokazanie dobrej woli Piłsudskiego i jego lojalno ści wobec nowej instytucji. W pierwszym okresie swej działalno ści w Komisji Wojskowej usiłował on konsekwentnie wdra Ŝać w Ŝycie tak ą

116 - ur. w 1891 r. w Warszawie, zm. w 1978 r. w Montrealu; generał; od 1911 w Zwi ązku Walki Czynnej i Zwi ązku Strzeleckim, 1914 dowódca kompanii kadrowej I Brygady Legionów Pol., od 1915 komendant POW w Warszawie i Lublinie; od 1918 w Wojsku Polskim, m.in. XI 1918–XI 1919 adiutant Naczelnego Wodza i Naczelnika Pa ństwa; 1921–27 dowódca 19 Dywizji Piechoty oraz delegat Polski na konferencj ę rozbrojeniow ą; 1929 mianowany generałem brygady; od 1935 minister spraw wojskowych; od 1936 generał dywizji; IX 1939 wraz z rz ądem przeszedł do Rumunii, internowany; od 1945 na emigracji w Kanadzie. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 117 Marian Ko ściałkowski - ur. w 1892 r. w Ponedel (Litwa), zm. w 1946 r. w Brookwood (ob. Woking, Anglia); działacz niepodległo ściowy, polityk, podpułkownik; współzało Ŝyciel POW; przed 1914 w Zwi ązku Walki Czynnej, 1915–16 w Legionach Polskich; 1918 – 1922 w Wojsku Polskim, m.in. uczestniczył w wyprawie gen. L. śeligowskiego na Wilno; 1922–25 wiceprezes PSL „Wyzwolenie” i poseł tej partii; 1925 zało Ŝyciel Klubu Pracy a od X 1926 prezes Partii Pracy; jeden z przywódców Zwi ązku Naprawy Rzeczypospolitej; od 1928 wiceprezes BBWR; 1928–30 i 1935–39 poseł na sejm; 1934–35 minister spraw wewn ętrznych, 1935–36 premier, 1936–39 minister opieki społecznej; od 1939 na emigracji we Francji, od 1940 w W. Brytanii. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 118 Włodzimierz Suleja, Tymczasowa Rada Stanu. Warszawa 1998, s. 79. 119 AAN Warszawa, Tymczasowa Rada Stanu 1917; Mikrofilm: B 7593; Skład osobowy TRS 15.01 – 1.10.1917, s. 10; Mikrofilm B 7519, Sprawy organizacyjno – wewn ętrzne 15.01 – 1.09.1917, s. 2; Mikrofilm B 7523, 47 koncepcj ę tworzenia polskiego wojska, któr ą przedstawił w memoriale do gen. von Beselera z dnia 26 grudnia 1916 r. Stwierdził w nim, Ŝe werbunek powinni prowadzi ć sami Polacy poprzez Legiony, które nale Ŝy podporz ądkowa ć Radzie Stanu. Dowódcami mieli by ć wył ącznie Polacy – oficerowie legionowi. Zasugerował tak Ŝe, Ŝe dowódc ą naczelnym powinien zosta ć on sam. 120 Von Beseler nigdy nie zgodził si ę na takie rozwi ązanie, a ponadto nie traktował powa Ŝnie TRS i Komisji Wojskowej oraz polskich d ąŜ eń do współrz ądzenia na terenach okupowanych. Piłsudski szybko zdał sobie spraw ę, Ŝe zaanga Ŝowanie si ę w działalno ść TRS to ślepa uliczka, która nie tylko nie prowadzi do niepodległo ści, lecz tak Ŝe przyczyni si ę do spadku jego popularno ści. Resztki politycznego uzasadnienia dla współpracy z Niemcami i Austro – W ęgrami rozwiały si ę po wybuchu rewolucji lutowej w Rosji. Or ędzie Piotrogrodzkiej Rady Delegatów Robotniczych i śołnierskich z dnia 27 marca 1917 r. oraz odezwa Rz ądu Tymczasowego z 29 marca głosiły, Ŝe Polska ma prawo do niepodległo ści. Pa ństwa centralne przestały by ć wtedy jedyn ą realn ą sił ą obiecuj ącą Polakom niepodległo ść . Na dodatek, rosyjskie obietnice szły znacznie dalej ni Ŝ niemiecko – austriackie. Nic ju Ŝ nie uzasadniało dalszej współpracy z tymi pa ństwami, zwłaszcza, Ŝe Piłsudski stracił nadziej ę na utworzenie niezale Ŝnej armii polskiej u ich boku. Potwierdzeniem tego przekonania stał si ę fakt mianowania von Beselera naczelnym dowódc ą wojsk polskich, który miał miejsce 10 kwietnia. Janusz J ędrzejewicz całe dnie po świ ęcał pracy w Komisji Wojskowej i w Komendzie Naczelnej POW. Mimo zaanga Ŝowania w działalno ść polityczn ą, nie zaniedbał kariery wojskowej. Wiosn ą 1917 r. uko ńczył szkoł ę oficersk ą POW. W trakcie nauki, 29 kwietnia 1917 r., brał udział w polowych ćwiczeniach, które odbyły si ę w Zielonej pod Wawrem. Obecny na nich był Piłsudski i cała Komenda Naczelna POW. 121 W maju 1917 r. został mianowany na pierwszy stopie ń oficerski - podporucznika. W nowej sytuacji politycznej, w kwietniu 1917 r., Piłsudski podj ął przygotowania do wywołania kolejnego kryzysu, który pozwoliłby mu, tym razem definitywnie, zerwa ć sojusz z pa ństwami centralnymi. Zakładał, Ŝe o losie ziem polskich po zako ńczeniu wojny nie b ędzie decydowało Ŝadne z pa ństw zaborczych. Wobec tego zintensyfikował działania na rzecz przygotowania sił polskich do przej ęcia władzy w momencie zako ńczenia wojny. Na przełomie maja i czerwca kolportowano w Warszawie „Deklaracj ę POW”, nawołuj ącą do

Sprawozdania departamentów i komisji 15.01 – 31.12.1917. Sprawozdanie z działalno ści Komisji Wojskowej TRS, s. 15. 120 A. Garlicki, Józef Piłsudski..., s. 191 - 192. 121 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 50. 48 walki o pełn ą niepodległo ść Polski. 122 Piłsudski próbował doprowadzi ć do utworzenia dwóch tajnych organizacji kieruj ących działaniami Polaków na rzecz odzyskania niepodległo ści: Organizacji A skupiaj ącej przywódców POW i wpływowych działaczy stronnictw lewicowych oraz Organizacji B – zrzeszaj ącej działaczy prawicy. Obie miały by ć podporz ądkowane Piłsudskiemu. Wobec sprzeciwu endecji Organizacja B nie powstała. Organizacja A była dopiero w stadium przygotowywania koncepcji, gdy wybuchł kryzys przysi ęgowy. Dla jego wywołania Piłsudski wykorzystał pretekst, jakim była formuła przysi ęgi, któr ą musieli składa ć legioni ści nie posiadaj ący obywatelstwa Austro – W ęgier. Rota przysi ęgi opracowana została przez TRS i zatwierdzona przez von Beselera. Piłsudski podniósł zarzut, Ŝe tekst ten nakazuje dotrzymanie braterstwa broni wojskom pa ństw centralnych oraz zobowi ązuje do wierno ści wobec przyszłego, nie wiadomo przez kogo powołanego i sk ąd pochodz ącego króla polskiego. Przysi ęgę uznał za sprzeczn ą z polskim honorem narodowym i Ŝołniersk ą godno ści ą.123 Przy pomocy swoich podkomendnych z Komisji Wojskowej oraz redakcji „Rz ądu i Wojska” podgrzewał nastroje w śród legionistów. W poszczególnych brygadach powstawały rady Ŝołnierskie, które zacz ęły domaga ć si ę oddania pod polsk ą komend ę. Pod koniec maja 1917 r. utworzono Centraln ą Rad ę śołniersk ą Legionów Polskich popierającą działania Piłsudskiego. W ko ńcu zaapelował on do legionistów, by odmówili zło Ŝenia przysi ęgi. śołnierze, którzy go posłuchali (głównie z I i III Brygady) zostali internowani w obozach w Beniaminowie i Szczypiornie. Poddani austriaccy słu Ŝący w Legionach, wcieleni zostali do armii austriackiej i wysłani na front włoski, a legioni ści, którzy zło Ŝyli przysi ęgę weszli w skład Polskiej Siły Zbrojnej, podległej von Beselerowi. W dniu 2 lipca 1917 r. Piłsudski, protestuj ąc przeciwko nadmiernej uległo ści TRS wobec okupantów oraz braku nale Ŝytych stara ń o wojsko, zło Ŝył dymisj ę ze stanowiska referenta Komisji Wojskowej oraz zrezygnował z członkostwa w samej Radzie. Urz ędnicy Komisji solidaryzuj ąc si ę z jego pogl ądami wymówili posady. Zrobił to tak Ŝe Janusz Jędrzejewicz. 124 Ich miejsce zaj ęli wojskowi delegowani przez Komend ę Legionów, rywalizuj ącą z Piłsudskim o wpływy w polskich oddziałach wojskowych. W zwi ązku z zaistniał ą sytuacj ą Polska Organizacja Wojskowa, 6 sierpnia, wypowiedziała posłusze ństwo Tymczasowej Radzie Stanu.

122 Arkadiusz Adamczyk, Bogusław Miedzi ński (1891 – 1972). Biografia polityczna. Toru ń 2000, s. 29. 123 T. Nał ęcz, Polska Organizacja Wojskowa..., s.136. 124 AAN Warszawa, Tymczasowa Rada Stanu 1917; Mikrofilm B 7519; Sprawy organizacyjno – wewn ętrzne 15.01 – 1.09.1917, s. 2. 49

Te fakty spowodowały represje członków POW ze strony Niemców. Wielu z nich aresztowano, równie Ŝ brata Janusza J ędrzejewicza, Wacława (został zwolniony dopiero we wrze śniu 1918 r.).125 Rozbita została prawie cała Komenda Naczelna. Ze znanych dowódców i działaczy aresztowano Medarda Downarowicza 126 , P. Góreckiego, S. Hempla, Stefana Pomara ńskiego, A. Skwarczy ńskiego, W. Sławka, Wojciecha Stpiczy ńskiego 127 i I. Wądołowskiego. Tym, którzy unikn ęli aresztowania przyszło kontynuowa ć działalno ść w warunkach pełnej konspiracji przed Niemcami. Ukrywali si ę pod zmienionymi nazwiskami. Sam Piłsudski został aresztowany 22 lipca i wraz z K. Sosnkowskim osadzony w twierdzy w Magdeburgu. Ducha oporu starała si ę podtrzymywa ć redakcja „Rz ądu i Wojska”, na czele której stał teraz Janusz J ędrzejewicz. Wybrano go, poniewa Ŝ wyró Ŝniał si ę du Ŝymi zdolno ściami pisarskimi i umiej ętno ści ą formułowania zasad ideologicznych obozu peowiacko – legionowego. 128 Wszedł on wtedy w skład kolegialnego kierownictwa obozu piłsudczykowskiego, utworzonego po internowaniu Piłsudskiego, tzw. Konwentu Organizacji A. Ponadto, został mianowany szefem Wydziału Polityczno – Prasowego Komendy Naczelnej POW. 129 Konspiracyjne czasopismo „Rz ąd i Wojsko” redagowane przez J ędrzejewicza wyra Ŝało pogl ądy ludzi zwi ązanych z Konwentem i POW. Widoczne jest to wyra źnie w artykułach wst ępnych, zamieszczanych na pierwszych stronach, tradycyjnie uwa Ŝanych za najistotniejsze. Na ich tre ść niew ątpliwie miał wpływ nowy redaktor naczelny. Po kryzysie przysi ęgowym i opuszczeniu TRS przez Piłsudskiego ukazał si ę artykuł neguj ący dalsze istnienie tego organu. Uwa Ŝano, Ŝe Rada Stanu nie jest w stanie dalej przewodzi ć Polakom

125 Wacław Lipi ński, Zarys historyczny POW. [w] Polska Organizacja Wojskowa. Szkice i wspomnienia. Red. Julian Stachiewicz i Wacław Lipi ński. Warszawa 1930, s. 51. 126 Medard Downarowicz – ur. w 1878 r., zm. w 1934 r.; in Ŝynier handlowy; od lat szkolnych zwi ązany z PPS, uczestniczył w akcjach zbrojnych, w 1905 r. aresztowany przez władze carskie i skazany na 3 lata katorgi, z której zbiegł; członek ZWC, Ŝołnierz I Brygady Legionów; od 1915 r. w POW, aresztowany przez Niemców w 1917 r.; minister skarbu w rz ądzie lubelskim, minister kultury i sztuki w rz ądzie J. Moraczewskiego; od 1927 r. członek rady miejskiej Warszawy, 1928 – 1930 poseł z ramienia PPS, w 1934 komisaryczny prezydent Warszawy. 127 Wojciech Stpiczy ński - ur. w 1896 r., zm. w 1936 r., działacz polityczny, publicysta; 1917–18 wi ęziony m.in. w Cytadeli warszawskiej za planowanie zamachu na H. von Beselera (wraz z W. Sławkiem, S. Hemplem, P. Góreckim); organizator Legii Akademickiej, uczestnik obrony Lwowa 1918; od I 1920 reprezentant rz ądu polskiego w dowództwie III powstania śląskiego; jeden z przywódców radykalnego skrzydła piłsudczyków; 1922–29 redaktor naczelny „Głosu Prawdy”, od 1932 — „Kuriera Porannego”; 1931–32 prezes Zwi ązku Strzeleckiego; 1935–36 poseł na sejm; po śmierci J. Piłsudskiego doradca E. Rydza-Śmigłego. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 128 Klaudiusz Hrabryk, Janusz J ędrzejewicz. „Dziennik Polski” nr 78, 2.04.1951. 129 IJP Nowy Jork, Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1 Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Teczka mjr Janusza J ędrzejewicza ur. 21 VI 1885 (kopie dokumentów z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie), s. 4 oraz Encyklopedia wojskowa…, s. 686 – 687. 50 w ich niepodległo ściowych d ąŜ eniach - „Nie ma dzi ś Polska organu, którym o przemiany istotne naród walczy i którym je zdobywa. Nie ma go w chwili, gdy sytuacja zewn ętrzna dla tej walki jest wyj ątkow ą i jedyn ą w dziejach, a wewn ątrz pr ęŜą si ę i rosn ą w m ęce siły ludowe do walki zdolne...” . Podkre ślono, Ŝe „Przepa ść jest dzi ś między dr Ŝą cym cieniem „Rz ądu Polskiego”, tej fikcji i kłamstwa, która si ę Rad ą Stanu nazywa, a rzeczywistymi siłami, rzeczywist ą wol ą i opini ą społecze ństwa” .130 Zaatakowano tak Ŝe polityków w dalszym ci ągu wspieraj ących TRS, która „nie wiadomo ju Ŝ dzi ś, kogo wła ściwie reprezentuje” . Zarzucano im, Ŝe „Broni ć dzi ś b ędą „bohatersko, wytrwale i czcigodnie” Rady Stanu polscy ugodowcy, mała uprzywilejowana gar ść , a zaprawd ę nie najlepsza w narodzie, ani charakterami, ani zdolno ści ą ofiary, ani rozumem politycznym. Broni ć b ędą „przed pró Ŝni ą”, która natychmiast zapełniona by została rzeczywistym przedstawicielstwem narodu, oni gdyby si ę usun ęli”. 131 Niemcom, którzy aresztowali Piłsudskiego wypomniano, Ŝe „mogli mie ć sojusznika zwi ązanego ze sob ą uczuciem wdzi ęczno ści, wspólnymi prze Ŝyciami i walk ą, realnymi wzajemnymi interesami” , a tak to zamkn ęli sobie jak ąkolwiek mo Ŝliwo ść współpracy z Polakami i zamiast sojusznika „maj ą dzi ś społecze ństwo wrogie, a co najmniej nieufne” .132 Kolejny organ, który stworzyli Niemcy jako namiastkę polskich władz – Rad ę Regencyjn ą – redakcja „Rz ądu i Wojska” przyj ęła dosy ć krytycznie. Podkre ślono, Ŝe „Rada Regencyjna ogłosiła urbi et orbi swoj ą lojalno ść wobec okupantów dobr ą sław ą imienia polskiego” . Regentom zarzucono, i Ŝ „oto wtedy, gdy tam w Szczypiornie tysi ąc dzieci polskich osłabionych głodem le Ŝało pokotem w wilgotnych, cuchn ących ziemiankach, wtedy p.p. Lubomirski i Ostrowski sami urz ądzali rauty lub zje ŜdŜali na rauty do ró Ŝnych dygnitarzy okupacyjnych” .133 Brak stara ń o uwolnienie internowanych przez Niemców legionistów i Piłsudskiego był dosy ć wyra źnym elementem krytyki Rady Regencyjnej. Twierdzono tak Ŝe, Ŝe jest to organ pozbawiony wi ększego znaczenia. Redakcja wyra Ŝała równie Ŝ nast ępuj ącą opini ę: „nie chcemy, aby Rada Regencyjna odgrywała rol ę parawanu, któryby przysłaniał aparat tortur okupanta” , a tak Ŝe „dzi ś Rada Regencyjna, staj ąc si ę reklam ą w r ękach okupantów, któr ą ci z dum ą obnosz ą po całej Europie, dopuszcza si ę wobec narodu polskiego strasznego przest ępstwa – zabija w masach wiar ę w Pa ństwo Polskie” .134 Kolejn ą ostr ą, antyniemieck ą reakcj ę „Rz ądu i Wojska” wywołała sprawa traktatu brzeskiego. Oceniono, Ŝe „traktat ten stanowi czwarty rozbiór Polski” . Zarzucono Niemcom,

130 Na przełomie. „Rz ąd i Wojsko”, 1917, Nr 22, 15.07.1917, s. 1. 131 Tam Ŝe, s. 2. 132 Murzyni historii. „Rz ąd i Wojsko”, 1917, Nr 23, 27.08.1917, s. 3. 133 Ugoda. „Rz ąd i Wojsko”, 1917, Nr 25, 22.12.1917, s. 2. 134 Tam Ŝe. 51 iŜ „ogłosi ć niepodległo ść narodu, długo i szeroko rozpisywa ć si ę o własnej wspaniałomy ślno ści [...] a nast ępnie sprzeda ć swojego przyjaciela na rynku dyplomatycznym – sprzeda ć bez jego wiedzy i woli, nie dopuszczaj ąc go nawet do udziału w targach – to ju Ŝ szczyt nikczemno ści” .135 Oceniono, Ŝe traktat brzeski jest dowodem tego, i Ŝ „Niemcy i Austriacy ostatecznie przekre ślili my śl o sojuszu z Polsk ą” wobec czego „Naród Polski musi uŜyć wszelkich rozporz ądzalnych środków, aby si ę przeciwstawi ć zaborczo ści swych sąsiadów” .136 Była to kolejna próba zach ęcenia społecze ństwa polskiego do aktywniejszego wyst ępowania przeciwko pa ństwom centralnym. Wa Ŝnym elementem publicystyki politycznej „Rz ądu i Wojska” kierowanego przez J. Jędrzejewicza było, ju Ŝ pod koniec wojny, apelowanie o uwolnienie Piłsudskiego. Pisano: „Ale i to jest prawda świ ęta, niezaprzeczalna, Ŝe nie masz dzisiaj ani jednego uczciwego Polaka, który by nie pragn ął jego powrotu do kraju, który by nie chciał widzieć w śród nas Komendanta” . Jednocze śnie upominano si ę o umo Ŝliwienie mu podj ęcia pracy dla Polski – „tak si ę sta ć powinno w Polsce, Ŝe Komendant winien otrzyma ć w posiadanie to pole pracy twórczej, które sam sobie dobierze” .137 Wyra źna zmiana tonu publicystyki „Rz ądu i Wojska” wobec pa ństw centralnych zwi ązana była z wydarzeniami jakie rozegrały si ę w nocy z 21 na 22 lipca 1917 r. Internowano wtedy J. Piłsudskiego i jego najbli Ŝszego współpracownika, Kazimierza Sosnkowskiego. Na czele obozu peowiacko – legionowego stan ął teraz Konwent Organizacji A, który kierował działalno ści ą konspiracyjn ą piłsudczyków a Ŝ do powrotu Piłsudskiego do Warszawy w listopadzie 1918 r. Konwent był pomysłem Piłsudskiego, ale w momencie aresztowania Komendanta nikt nie otrzymał jeszcze nominacji na członka tego organu. Wobec tego w pocz ątkach sierpnia 1917 r. B. Miedzi ński, T. Kasprzycki i J ędrzej Moraczewski sami uzgodnili skład Konwentu. Na jego czele stan ął J. Moraczewski, a kierownictwo wojskowe otrzymał E. Rydz – Śmigły.138 W Konwencie Organizacji A znale źli si ę działacze piłsudczykowscy, przewa Ŝnie legioni ści i peowiacy, działacze PPS – Frakcji Rewolucyjnej, PSL z Królestwa oraz Stronnictwa Niezawisło ści Narodowej. W śród nich byli: T. Kasprzycki, M. Downarowicz, B. Miedziński, Juliusz Poniatowski 139 ,

135 Zbrodnia. „Rz ąd i Wojsko”, 1918, Nr 26, 25.02.1918, s. 1. 136 Tam Ŝe, s. 2. 137 Na powrót Komendanta Głównego. „Rz ąd i Wojsko”, 1918, Nr 31, 28.10.1918, s. 1 – 2. 138 Przynale Ŝno ść E. Rydza – Śmigłego do Konwentu nie jest całkowicie pewna w świetle ustale ń D. Malczewskiej – Pawelec, opisanych w ksi ąŜ ce: „Bogusław Miedzi ński. Polityk i publicysta”. Łód ź 2002, s. 80. 139 Juliusz Poniatowski - ur. w 1886 r. w Petersburgu, zm. w 1975 r. w Warszawie, działacz ruchu ludowego, ekonomista; 1914–15 w Legionach Polskich, bliski współpracownik J. Piłsudskiego; 1915–18 działacz POW; 52

W. Sieroszewski, Michał Sokolnicki 140 , A. Strug, L. Wasilewski, J. Zdanowicz-Opieli ński. W ci ągu nast ępnych miesi ęcy rozszerzono skład Konwentu o Kazimierza Świtalskiego 141 , J. Jędrzejewicza i A. Koca.142 Konwent podj ął realne działania dopiero jesieni ą 1917 r. w znacznie zmienionej sytuacji politycznej. Dnia 15 wrze śnia 1917 r. generał-gubernatorzy warszawski i lubelski ogłosili patenty ustanawiaj ące Rad ę Regencyjn ą, a miesi ąc pó źniej mianowano regentów. Władzom polskim przekazano szkolnictwo i s ądownictwo na terenach okupowanych. Te posuni ęcia zostały nieufnie przyj ęte przez obóz legionowo – peowiacki. Mimo to od Ŝyły nadzieje na utworzenie polskiego wojska podległego polskim władzom. Od Rady Regencyjnej domagano si ę podj ęcia działa ń zmierzaj ących do stworzenia oddziałów wojskowych oraz doprowadzenia do uwolnienia wszystkich aresztowanych peowiaków i legionistów, na czele z Piłsudskim. W swoich planach polityczno – wojskowych Konwent zakładał, Ŝe wojna zako ńczy si ę bez wyra źnego zwyci ęstwa którejkolwiek ze stron. Na kongresie pokojowym nie b ędzie wi ęc pa ństwa, od wył ącznej woli którego zale Ŝałby los Polski. Konwent nie miał zreszt ą złudze ń co do tego, czy którekolwiek z pa ństw centralnych szczerze poparłoby polskie dąŜ enia niepodległo ściowe. Rol ę pa ństw Ententy bagatelizowano, s ądz ąc, Ŝe przy remisowym wyniku wojny nie b ędą one miały zbyt wiele do powiedzenia w sprawie polskiej. Nie liczono te Ŝ na pomoc ze strony rz ądu bolszewickiego w Rosji, który uznawano za zjawisko przej ściowe. Konwent wierzył natomiast w ogólne wyczerpanie walcz ących stron, poci ągaj ące za sob ą powa Ŝne kłopoty wewn ętrzne. Liczono si ę z zamieszkami w Cesarstwie Niemieckim i Austro – W ęgierskim. W takiej sytuacji Konwent planował zorganizowanie na

1915–27 w PSL „Wyzwolenie”, okresowo w Zarz ądzie Głównym; członek kierownictwa Konwentu Organizacji A; 1918 minister rolnictwa w Tymczasowym Rz ądzie Ludowym Republiki Polskiej; 1919–27 poseł na sejm (1922–27 wicemarszałek); 1927–34 wizytator i kurator Liceum Krzemienieckiego; 1934–39 minister rolnictwa, zwolennik i realizator reformy struktury agrarnej wsi polskiej, zwłaszcza tworzenia samodzielnych gospodarstw chłopskich z parcelowanych folwarków; 1939–57 na emigracji, głównie we Francji; od 1959 pracownik PAN i wykładowca SGGW. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 140 Michał Sokolnicki - ur. w 1880 r. w Kaszewach Ko ścielnych k. Warszawy, zm. w 1967 r. w Ankarze, historyk, polityk, dyplomata; od 1903 członek PPS; bliski współpracownik J. Piłsudskiego; w czasie I wojny światowej m.in. w Legionach Polskich i Konwencie Organizacji A; od 1919 w dyplomacji, m.in. 1920–22 poseł w Finlandii i Estonii, 1931–36 w Danii; 1923–31 prof. Szkoły Nauk Polit. w Warszawie; 1936–46 ambasador w Turcji; nast ępnie na emigracji w W. Brytanii. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 141 Kazimierz Świtalski - ur. 1886, zm. 1962, polityk; przed I wojn ą światow ą m.in. w Zwi ązku Walki Czynnej i Zwi ązku Strzeleckim, podczas I wojny w Legionach Polskich; od XII 1918 w Adiutanturze Generalnej Naczelnika Pa ństwa, jeden z najbli Ŝszych współpracowników J. Piłsudskiego; po przewrocie majowym 1926 nale Ŝał do tzw. grupy pułkowników; 1926 mianowany szefem Kancelarii Cywilnej Prezydenta; 1926–28 dyrektor Departamentu Politycznego MSW; VI 1928–IV 1929 min. wyzna ń religijnych i oświecenia publicznego; 1929 premier; 1935–39 wojewoda krakowski; 1930–35 poseł na sejm, 1933–35 marszałek sejmu, 1935–38 wicemarszałek senatu; 1939–45 w obozie hitlerowskim Woldenberg; 1948–56 wi ęziony przez władze PRL, zrehabilitowany. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 53 ziemiach polskich powstania narodowego przeciwko okupantom. Zdawano sobie spraw ę z tego, Ŝe powszechne wyst ąpienie Polaków mo Ŝna wywoła ć poprzez poł ączenie haseł narodowych ze społecznymi. Taki powszechny zryw miał by ć zainicjowany i kierowany przez zorganizowane struktury militarne, jakimi było POW i polskie formacje wojskowe w Rosji. W zwi ązku z tym za najpilniejsze zadania do wykonania Konwent uznał rozbudow ę POW, nawi ązanie kontaktów z dowództwami polskich formacji w Rosji, rozwini ęcie odpowiedniej propagandy w śród społecze ństwa polskiego oraz stworzenie szerszego frontu politycznego poprzez nawi ązanie współpracy z Narodow ą Demokracj ą.143 W takim te Ŝ kierunku zmierzały działania podejmowane przez Konwent w pierwszej połowie 1918 r. Wyra źne wzmo Ŝenie aktywno ści piłsudczyków nast ąpiło po zawarciu traktatu w Brze ściu 9 lutego 1918 r., na mocy którego pa ństwa centralne odst ępowały Ukrainie Chełmszczyzn ę. POW i Konwent organizowały liczne akcje protestacyjne oraz rozniecały nastroje antyniemieckie i antyaustriackie. Wraz z PPS-Frakcj ą Rewolucyjn ą i PSL przygotowano strajk powszechny, który w połowie lutego sparali Ŝował Królestwo. Wzmo Ŝono werbunek do POW, wzywano Polaków, by sami przyczynili si ę do wyzwolenia ziem polskich spod okupacji. Zapocz ątkowane wtedy antyniemieckie i antyaustriackie wyst ąpienia społecze ństwa polskiego trwały nieprzerwanie, z ró Ŝnym nasileniem, do listopada 1918 r. Pó źną wiosną 1918 r. Konwent przyst ąpił do opracowania planu działa ń, które miały by ć podj ęte w momencie zako ńczenia wojny. Na przebieg prac niew ątpliwy wpływ miały wie ści docieraj ące z frontu zachodniego – fiasko wojny podwodnej i pojawienie si ę na froncie posiłków ameryka ńskich – świadcz ące o tym, Ŝe pa ństwa centralne tej wojny nie wygraj ą. Przyj ęto, Ŝe kapitulacja pa ństw centralnych mo Ŝe nast ąpi ć jesieni ą 1918 r. lub wiosn ą roku nast ępnego. Zakładano, Ŝe wojna zako ńczy si ę kl ęsk ą Niemiec na froncie zachodnim, przy jednoczesnym utrzymaniu ich stanu posiadania na wschodzie. Spodziewano si ę, Ŝe pa ństwo to zostanie ogarni ęte chaosem rewolucyjnym, a Austro – Węgry pogr ąŜą si ę w anarchii. W zwi ązku z tym zaplanowano czynne wyst ąpienie POW przeciwko okupantom. W dalszym ciągu liczono na pomoc wojsk polskich stacjonuj ących w Rosji. Powy Ŝszym zało Ŝeniom podporz ądkowano całokształt prac organizacyjnych Komendy Głównej POW i Konwentu. 144 Tymczasem, po upływie prawie roku od kryzysu przysięgowego, w połowie 1918 r. sytuacja piłsudczyków uległa znacznej poprawie. Aresztowanych peowiaków i internowanych

142 T. Nał ęcz, Polska Organizacja Wojskowa..., s.140 i 145 oraz A. Adamczyk, Bogusław Miedzi ński..., s. 32. 143 T. Nał ęcz, Polska Organizacja Wojskowa..., s.153 - 154. 144 T. Nał ęcz, Polska Organizacja Wojskowa..., s.169 - 171. 54 legionistów zwolniono na mocy amnestii ogłoszonej w lipcu 1918 r. przez władze okupacyjne w zwi ązku z powołaniem Rady Stanu. Wi ększo ść z nich zasiliła szeregi POW. W pa ździerniku organizacja ta zacz ęła podejmowa ć akcje bojowe przeciwko okupantom. Pocz ątkowo polegały one na niszczeniu ł ączno ści i transportu wroga, likwidowaniu konfidentów, zdobywaniu broni i środków finansowych. Wydarzenia w Warszawie nabrały przyspieszenia na skutek wie ści docieraj ących z Galicji i z Lubelszczyzny, gdzie na przełomie pa ździernika i listopada Polacy zacz ęli przejmowa ć władz ę z r ąk administracji austro – węgierskiej. W pierwszych dniach listopada w Warszawie zacz ęto rozbraja ć Niemców. Działania takie ułatwiały bunty szeregowych Ŝołnierzy niemieckich przeciwko oficerom oraz podj ęta przez nich akcja przekazywania Polakom niektórych obiektów urzędowych i wojskowych. W dniu 10 listopada powrócił do Warszawy Piłsudski, a dzie ń pó źniej miasto było ju Ŝ całkowicie w r ękach polskich. Z powodu braku materiałów źródłowych nie sposób ustali ć, jaki był udział Janusza Jędrzejewicza w tych przełomowych wydarzeniach. Członkowie Konwentu i Komendy Głównej POW w pocz ątkach pa ździernika 1918 r. prowadzili rozmowy z przedstawicielami prawicy na temat składu rz ądu, który z ramienia Rady Regencyjnej miał tworzy ć Józef Świerzy ński. Po fiasku rozmów wi ększo ść członków Konwentu wyjechała do Lublina, gdzie 7 listopada powołano Tymczasowy Rz ąd Ludowy Republiki Polskiej. Najprawdopodobniej Jędrzejewicz był zbyt mało znacz ącym działaczem, by uczestniczy ć w tych wydarzeniach. Z okresu pracy Janusza J ędrzejewicza w Konwencie pochodz ą jego trzy broszury wydane w warunkach konspiracyjnych przez Wydawnictwo „Rz ąd i Wojsko” - „POW a Niemcy” z sierpnia 1917 r., „POW – zadania i metody” z lutego 1918 r. oraz „Józef Piłsudski” z połowy 1918 r. 145 Pierwsza z nich – „POW a Niemcy” – jest reakcj ą na kryzys przysi ęgowy i aresztowanie Piłsudskiego, a jednocze śnie odpowiedzi ą na pojawiaj ące si ę zarzuty jakoby POW „zaczynała zwraca ć si ę w sposób coraz bardziej nieprzyjacielski przeciw pa ństwom centralnym” .146 Polemizuj ąc z tak ą opinia, J ędrzejewicz przypomniał, Ŝe POW od ogłoszenia aktu 5 listopada była lojalnym sojusznikiem Niemców. JednakŜe polskie nadzieje zwi ązane z tym aktem nie zostały spełnione. Niemcy nie utworzyli ani niezale Ŝnej polskiej armii, ani

145 Jako Ŝe broszury wydano w warunkach konspiracyjnych, to nie zawierały informacji o autorze. Ich autorstwo przypisuj ę J. J ędrzejewiczowi na podstawie: Dane biograficzne. [w] Janusz J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei. Fragmenty pami ętnika i pism. Londyn 1972, s. 22. Wyj ątkiem jest broszura „Józef Piłsudski”, która w 1919 r. została wydana, w wersji rozszerzonej, ju Ŝ oficjalnie pod nazwiskiem J. J ędrzejewicza, z zamieszczon ą informacj ą o pierwszym, konspiracyjnym wydaniu. 146 POW a Niemcy. Warszawa 1917, s. 3. 55 prawdziwego polskiego rz ądu. Stwierdził te Ŝ, Ŝe „jak dotychczas znaczenie dyplomatyczne wskrzeszenia państwa polskiego równorz ędne jest ze znaczeniem bluffu, pierwszorz ędnej mistyfikacji politycznej” .147 Win ą za brak konkretnych rezultatów aktu 5 listopada, zarówno dla Polaków jak i dla Niemców, obarczył „trwo Ŝliw ą, z gruntu fałszyw ą polityk ę niemieck ą”. Niemcy potrzebowali polskiej młodzie Ŝy, która zasiliłaby mocno nadw ątlone zasoby ludzkie armii pa ństw centralnych, ale w zamian nie chcieli da ć niczego konkretnego. Co wi ęcej, traktowali ziemie polskie jak kraj okupowany. Napisał wprost, Ŝe „Ludno ść traktowano w dalszym ci ągu tak jak si ę w czasie wojny traktuje ludno ść pa ństwa wrogiego. Niszczono przemysł, rekwiruj ąc metale i wywo Ŝą c sił ę robocz ą do Niemiec, głodzono miasta, [...] brano ze wsi bydło i zbo Ŝe pod zasiew” .148 Zamiast konkretnych działa ń zmierzaj ących do utworzenia pa ństwa polskiego Niemcy, według J. J ędrzejewicza, prowadzili propagand ę opart ą na frazesach i tylko udawali, Ŝe chc ą odbudowa ć pa ństwowo ść polsk ą. Ponadto, nie oparli si ę oni na tych siłach politycznych, które reprezentowa ć miały, według autora omawianej broszury, wi ększo ść społecze ństwa Królestwa, czyli na obozie skupionym wokół J. Piłsudskiego, lecz na „grupie politycznej, reprezentowanej tak Ŝe i przez pewne tyłowe ugrupowania wojskowe z płk Sikorskim na czele” , która była sił ą „ilo ściowo nieliczn ą, politycznie zbankrutowan ą, przekonaniowo rozbie Ŝną”.149 J ędrzejewicz ocenił, Ŝe ten wła śnie sojusz stał si ę przyczyn ą fiaska niemieckiej polityki wobec Polaków. Według niego „Niemcy, bohaterscy na polach bitew, umiej ący du Ŝo i genialnie ryzykowa ć w swojej wspaniałej strategii, pu ścili si ę u nas na niski, marny interes handlowy, w którym, pragn ąc oszuka ć świe Ŝo upieczonego sojusznika, najbole śniej sami si ę oszukali, kupuj ąc na polskim rynku najlichszy towar polityczny, który był do zbycia” .150 Oparcie si ę na NKN i W. Sikorskim, niedopuszczenie do zrealizowania postulatów Piłsudskiego – własny polski rz ąd i niezale Ŝna narodowa armia – oraz represje wobec POW, to główne bł ędy wytkni ęte Niemcom przez J. J ędrzejewicza. Zawa Ŝyć one miały na złych stosunkach polsko – niemieckich, których ukoronowaniem był kryzys przysi ęgowy i represje wobec legionistów i POW. Mimo to, jak zapewnił J ędrzejewicz, POW nie miało zamiaru zmienia ć frontu i przechodzi ć do obozu pa ństw Ententy. Napisał, Ŝe „zmiana frontu jest fikcj ą, wyssan ą z palca i je śli chcemy zda ć sobie spraw ę z jej pochodzenia, to musimy si ęgn ąć wła śnie do tego całego splotu niedoł ęstwa, bł ędów i niezrozumienia istoty rzeczy, który

147 Tam Ŝe, s. 5. 148 Tam Ŝe, s. 7. 149 Tam Ŝe, s. 8 – 9. 150 Tam Ŝe, s. 10. 56 cechuje polsk ą polityk ę Niemców” .151 Jednocze śnie zapowiedział, Ŝe mimo wszystko „POW nie boj ąc si ę aresztowa ń i gwałtów, wiedz ąc, Ŝe Ŝadna, najbrutalniejsza cho ćby r ęka, nie potrafi jej zgnie ść i ujarzmi ć, nie zniech ęcona trudno ściami, stoi ci ągle w gotowo ści do spełnienia swego istotnego, swego jedynego zadania: wytworzenia wspólnie z Legionami Polskimi niezale Ŝnej, na zdrowych organizacyjnych podstawach opartej armii polskiej” .152 Była to wyra źna deklaracja ch ęci odnowienia współpracy z Niemcami, ale na innych warunkach. Niemcy mieliby zrezygnowa ć z prowadzenia polityki krytykowanej przez POW i działa ć w kierunku stworzenia polskiej armii i polskiego rz ądu. W zamian „zobaczyliby w nas sojuszników” . Druga broszura - „POW – zadania i metody” - powstała pod wpływem rewolucji rosyjskiej, pokoju brzeskiego i utworzenia Rady Regencyjnej. Zawiera ostr ą krytyk ę traktatu brzeskiego stanowi ącego nowy podział ziem polskich oraz proniemieckiej Rady Regencyjnej. Janusz J ędrzejewicz podkre ślił, Ŝe sytuacja polityczna w Europie wymaga wzmo Ŝenia stara ń o tworzenie wojska polskiego, poniewa Ŝ jest to najpewniejszy sposób na przygotowanie si ę do odzyskania niepodległo ści. Polacy powinni si ę jednoczy ć wokół jedynego, zdaniem autora broszury, autorytetu b ędącego w stanie poprowadzi ć ich do niepodległo ści – Józefa Piłsudskiego. Nowy organ stworzony przez Niemców jako namiastka polskich władz – Rada Regencyjna – nie podj ął jakichkolwiek działa ń, ani w sprawie tworzenia armii, ani w sprawie uwolnienia Piłsudskiego, peowiaków i legionistów. Stało si ę tak, poniewa Ŝ Niemcom nie zale Ŝało ju Ŝ na polskim wojsku, a Rada Regencyjna była im całkowicie podporz ądkowana. W zwi ązku z tym POW nie mogło uzna ć tego organu za legaln ą polsk ą władz ę, poniewa Ŝ „przygotowuj ąc kadry wojskowe narodowej armii, przes ączaj ąc w dusze polskie prawdziw ą wiedz ę o zbrojnym czynie, o ofierze z krwi i Ŝycia, POW z natury rzeczy mogła si ę podporz ądkowa ć jedynie takiej instytucji, która by reprezentowała w sposób oczywisty niezaprzeczaln ą wol ę narodow ą”.153 Pisz ąc o celach działania POW w nowych warunkach politycznych J. J ędrzejewicz stwierdził, Ŝe „nale Ŝy w dalszym ci ągu prowadzi ć, rozpocz ętą przed trzema z góry laty, prac ę czekaj ąc na chwil ę, w której – czy to pod wpływem jakich ś warunków zewn ętrznych, czy to te Ŝ dzi ęki nagłemu rozja śnieniu si ę i skupieniu w jedno olbrzymie ognisko rozproszonej dzi ś jeszcze świadomo ści narodowej, zostanie uczyniony wysiłek, który zi ści marzenia i t ęsknoty, wytwarzaj ąc niezale Ŝny od obcych, gł ęboko wro śni ęty w gleb ę polsk ą czynnik władzy

151 Tam Ŝe, s. 12. 152 Tam Ŝe, s. 14. 153 POW – zadania i metody. Warszawa 1918, s. 11 – 12. 57 narodowej” .154 Ponadto, organizacja ta powinna d ąŜ yć do skupienia i zorganizowania aktywnej cz ęś ci społecze ństwa w celu stworzenia „pot ęŜ nego narz ędzia czynu, który by mógł zawa Ŝyć na szalach dziejowych wypadków i przeciwstawi ć si ę swym wyst ąpieniem mocom wrogim, gro Ŝą cym naszej ojczy źnie” . Zadanie takie uznał za tym wa Ŝniejsze, Ŝe POW „stanowi dzi ś jedyny czynnik wojskowy w okupowanych ziemiach Polski” .155 Wezwał Polaków do wst ępowania w szeregi tej organizacji. Swój apel motywował tak Ŝe piln ą konieczno ści ą podj ęcia działa ń obronnych wobec wrogich poczyna ń Niemców. Publikacja „Józef Piłsudski” jest pierwsz ą z wielu wypowiedzi J. J ędrzejewicza na temat tej postaci. Zawiera zarówno krótki opis i ocen ę polskich stara ń niepodległo ściowych, jak i działalno ści w tym zakresie prowadzonej przez Piłsudskiego. Jest to taka wizja historii, która stała si ę potem cz ęś ci ą ideologii obozu peowiacko-legionowego. Polskim d ąŜ eniom niepodległo ściowym przypisał J. J ędrzejewicz wyj ątkowe, prawie mistyczne znaczenie. Stwierdził, Ŝe „sprawa polska jest spraw ą rozgrywaj ącą si ę nie tylko w łonie narodu, nie tylko w świecie polityki europejskiej, czy światowej: najistotniejsz ą scen ą tej olbrzymiej tragedii jest płaszczyzna ducha, na niej wykonuj ą si ę zasadnicze posuni ęcia, na niej stacza si ę walka” .156 Autor wydaje si ę w pełni akceptowa ć polskie wysiłki powsta ńcze z okresu XIX wieku. Sprawców powsta ń nazywa „lud źmi – rycerzami, którzy w samotnej, wewn ętrznej pracy zrozumieli istot ę wysiłku, a duchem si ęgn ęli najwy Ŝszych szczytów” .157 Jego wywód na temat polskich losów w okresie zaborów bli Ŝszy jest hagiografii, ni Ŝ rozwa Ŝaniom historycznym lub politycznym. Podobnie mo Ŝna scharakteryzowa ć drug ą cz ęść broszury, która po świ ęcona jest dokonaniom Józefa Piłsudskiego. Ju Ŝ we wst ępie mo Ŝemy przeczyta ć, Ŝe dla J ędrzejewicza „Piłsudski jest dzisiaj Ŝywym symbolem Polski, jest spraw ą sumienia i w przyszło ść rzucon ą tęsknot ą”, a pisa ć o nim „wolno tylko człowiekowi wiary: wyznawcy” .158 Całe dotychczasowe Ŝycie Piłsudskiego przedstawione zostało jako „trudna, uporczywa walka, która uj ęta w swym przebiegu paru dziesi ątków lat, zdumiewa zarówno sił ą swojego napi ęcia, jak i jednolito ści ą działania” .159 Według J ędrzejewicza, jednym z najistotniejszych elementów tej działalno ści była praca wychowawcza polegaj ąca na u świadomieniu Polakom „doniosło ści akcji zbiorowej” i „odpowiedzialno ści jednostki” oraz „wysuni ęcia na plan pierwszy siły

154 Tam Ŝe, s. 12. 155 Tam Ŝe, s. 13. 156 Janusz J ędrzejewicz, Józef Piłsudski. Warszawa 1919, s. 10 – 11. 157 Tam Ŝe, s. 14. 158 Tam Ŝe, s. 7. 159 Tam Ŝe, s. 21. 58 moralnej” . Dalej nast ępuje pełen aprobaty opis działa ń Piłsudskiego, od wydania pierwszego numeru „Robotnika” w 1894 r. do utworzenia armii niepodległej Polski pod koniec 1918 roku. Wynika z niego, Ŝe działania te, zawsze zgodne z polsk ą racj ą stanu, to pasmo sukcesów odnoszonych wbrew „olbrzymim psychicznym przeszkodom” , które nale Ŝało przezwyci ęŜ yć w warunkach „rozbicia opinii publicznej” i „panosz ącej si ę polityce ugody i reakcji społecznej” .160 W podsumowaniu swoich rozwa Ŝań na temat dokona ń Piłsudskiego J. Jędrzejewicz napisał: „Je Ŝeli dzi ś istniej ą u nas zwarte szeregi ludzi, którzy czynnie broni ą praw i bytu Ojczyzny; je Ŝeli naród polski nie śpi, czuwa i sposobi si ę do czynu; je Ŝeli nie ma dzi ś nikogo, kto by nie rozumiał roli i potrzeby armii narodowej – to jest bezsprzecznie zasługa Piłsudskiego” .161 Dzi ęki tej broszurze J ędrzejewicz doł ączył do grona pierwszych, obok Wacława Sieroszewskiego i Stanisława Baczy ńskiego, twórców legendy i kultu Piłsudskiego. 162 Mo Ŝna postawi ć tez ę, Ŝe stał si ę jednym z prekursorów piłsudczykowskiej wizji odzyskania przez Polsk ę niepodległo ści, propagowanej intensywnie w latach trzydziestych na łamach „Gazety Polskiej” (główny organ prasowy piłsudczyków w okresie 1929 - 1939). Wizja dziejów, w tworzeniu której J ędrzejewicz miał znacz ący udział, zakładała, Ŝe decyduj ącą rol ę odegrała wybitna i genialna jednostka – Józef Piłsudski, za którym pod ąŜ yła bardziej warto ściowa, aktywniejsza cz ęść narodu – peowiacy i legioni ści. Oprócz prowadzenia działalno ści konspiracyjnej, od 1 wrze śnia 1917 r. Janusz Jędrzejewicz pracował w szkolnictwie. Pocz ątkowo, do ko ńca grudnia tego roku, pełnił funkcj ę dyrektora Wy Ŝszej Szkoły Realnej Nawrockiego w Warszawie. Od pocz ątku 1918 r. do ko ńca czerwca był stypendyst ą w Ministerstwie Wyzna ń Religijnych i Oświecenia Publicznego (rz ąd powołany w listopadzie 1917 r. przez Rad ę Regencyjn ą, na czele którego pocz ątkowo stał ). W lipcu 1918 r. został dyrektorem Pa ństwowego Seminarium Nauczycielskiego w Łowiczu. 163 Dawniej była to szkoła prywatna. Jednak Ŝe 11 maja 1918 r. zapadła decyzja Rady Opieku ńczej tej szkoły, na mocy której władze oświatowe z dniem 1 wrze śnia 1918 upa ństwowiły t ę placówk ę. Pierwszym dyrektorem mianowano wła śnie Janusza J ędrzejewicza. W okresie pełnienia przez niego tej funkcji, w roku szkolnym 1918-1919, czynne były 3 kursy nauczycielskie, na które ucz ęszczało 93

160 Tam Ŝe, s. 26. 161 Tam Ŝe, s. 54. 162 W wydanej w 1915 r. hagiograficznej broszurze „Józef Piłsudski” Wacław Sieroszewski jako jeden z pierwszych sławił niepodległo ściowe dokonania Komendanta. Podobny w charakterze tekst zatytułowany „Wódz i naród” opublikował w 1917 r. Stanisław Baczy ński. Wraz z tekstem J ędrzejewicza publikacje te rozwijały kult Piłsudskiego, szerz ący si ę zwłaszcza w śród legionistów i peowiaków. 163 AAN Warszawa, Prezydium Rady Ministrów 1932 – 1939; t. 291, Karty ewidencyjne Ministerstwa Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego, k. 1, Janusz J ędrzejewicz. 59 słuchaczy. 164 W dniu 18 lutego 1919 r. J. J ędrzejewicz zrezygnował z pracy w szkole i całkowicie po świ ęcił si ę słu Ŝbie wojskowej. Ten etap jego drogi Ŝyciowej przebiegał dokładnie tak samo, jak w przypadku wielu znanych piłsudczyków, którzy po 1926 roku robili karier ę w wojsku lub administracji pa ństwowej. W okresie pierwszej wojny światowej słu Ŝyli oni pod rozkazami Piłsudskiego w Legionach lub POW, nast ępnie tworzyli podwaliny armii niepodległego pa ństwa polskiego i walczyli zbrojnie o kształt jego granic.

164 Józef Dutkiewicz, Historia Pa ństwowego Seminarium Nauczycielskiego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego 1786 – 1933. Łowicz 1934, s. 39. Rozdział III: Pierwsze lata niepodległej Polski 1918 – 1926

śołnierz wojska polskiego 1918 – 1923 Józef Piłsudski, który powrócił z internowania w Magdeburgu rozpocz ął działania, maj ące na celu organizowanie władz i armii odradzaj ącego si ę pa ństwa polskiego. W tym celu spotykał si ę z wieloma politykami i oficerami, w śród których był tak Ŝe Janusz J ędrzejewicz. Miał on okazj ę rozmawia ć z Komendantem w dniu 11 listopada 1818 r. w budynku przy ul. Moniuszki 2. 165 W rezultacie tej rozmowy przez kilkanaście nast ępnych dni był wraz z Kazimierzem Stamirowskim adiutantem Piłsudskiego. Zajmował si ę przyjmowaniem licznych petentów, którzy chcieli koniecznie spotkać si ę z Komendantem. Z jego wspomnie ń wynika, Ŝe wi ększo ść z nich przychodziła z pomysłami na jak najlepsze urz ądzenie niepodległej Polski. Niestety, były to głównie ró Ŝne dziwne projekty typu: niespotykany nigdzie system monetarny, wojskowy i polityczny, natychmiastowe rozwi ązanie problemu Ŝydowskiego, czy te Ŝ system wyborczy, który miał ochroni ć kraj przed katastrof ą. Najbardziej utkwił mu w pami ęci „jegomo ść , który przyszedł z rewelacyjnym pomysłem budowy okr ągłych domów, gdy Ŝ, jak twierdził, domy zwyczajne, prostok ątne winne s ą wszelkiemu złu na świecie” .166 Głównym zadaniem J ędrzejewicza było chronienie Komendanta przed tego rodzaju dziwakami, którzy nie zwa Ŝaj ąc na liczne problemy stoj ące przed przywódc ą rodz ącego si ę pa ństwa, chcieli przekona ć go do swoich pomysłów, w zasadno ść których gł ęboko wierzyli. Adiutanci Piłsudskiego mieli z nimi du Ŝo kłopotów, ale zdecydowanie nie dopuszczali ich do Naczelnika Pa ństwa. Od tego momentu zmienił si ę zdecydowanie charakter aktywno ści wojskowo – politycznej J ędrzejewicza. Konwent Organizacji A przestał istnie ć z chwil ą powrotu Piłsudskiego, a POW, po poł ączeniu z Polsk ą Sił ą Zbrojn ą na przełomie listopada i grudnia 1918 r., stała si ę zacz ątkiem regularnej armii. Działalno ść konspiracyjn ą J ędrzejewicz zamienił wi ęc na słu Ŝbę na ró Ŝnych stanowiskach w centralnych instytucjach wojskowych.

165 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 68 oraz Wacław J ędrzejewicz, Janusz Cisek, Kalendarium Ŝycia Józefa Piłsudskiego. T. II 1918 – 1926, Wrocław, Warszawa, Kraków 1994, s. 11. 166 Janusz J ędrzejewicz, W krainie wielkiej przygody. Lwów 1939, s. 69. 61

Dnia 1 grudnia 1918 r. awansował do stopnia porucznika i został referentem politycznym Dowództwa Okr ęgu Generalnego w Warszawie. 167 Po odzyskaniu niepodległo ści cały kraj został podzielony na 5 wojskowych okr ęgów generalnych (Warszawa, Łód ź, Lublin, Kielce i Kraków). Janusz J ędrzejewicz został wyznaczony na referenta politycznego okr ęgu warszawskiego (w Kielcach – Bogusław Miedzi ński, w Krakowie – Mieczysław Ście Ŝyński, w Lublinie – Konrad Libicki, w Łodzi – Roman Starzy ński). Zadaniem referentów politycznych było pilnowanie, by posuni ęcia wojskowe dowódców okr ęgów były zgodne z lini ą polityczn ą Piłsudskiego. Mieli to robi ć taktownie, ale stanowczo. Ponadto, ich zadaniem było zwracanie uwagi na ruchy polityczne, zwłaszcza lewicowe, tak aby ich działalno ść nie przeszkadzała w prowadzeniu wojny z bolszewikami. 168 Źródło:JanuszJędrzejewicz,WsłuŜbieidei,Londyn1972. Ju Ŝ w kwietniu 1919 r. J. J ędrzejewicz otrzymał nowy przydział i brał udział w wyprawie wile ńskiej. Jej celem było wyeliminowanie zagro Ŝenia, które dla niepodległo ści i aspiracji terytorialnych Polski stanowił marsz na zachód wojsk bolszewickich. Piłsudski liczył te Ŝ na pozyskanie, w śród cz ęś ci Litwinów, Białorusinów i Ukrai ńców, sojuszników przeciwko Rosji. Pocz ątkiem działa ń wojennych w tym rejonie były walki toczone od stycznia 1919 r. Natarcie bolszewików zostało powstrzymane pod koniec lutego na linii Wołkowysk – Brze ść , a na pocz ątku marca odepchni ęto ich za Niemen. Piłsudski postanowił wykorzysta ć t ę sytuacj ę do odbicia z r ąk bolszewików Wilna. Uwa Ŝał, Ŝe Ententa nie przyzna tego miasta Polsce, a bez niego trudne b ędzie zabezpieczenie Polski przed Rosj ą. Ponadto, uwa Ŝał, nie bez racji, Ŝe jest to miasto polskie. W gr ę wchodziły tak Ŝe jego sentymenty osobiste. Wilno było miastem, które darzył szczególn ą sympati ą ze wzgl ędu na skojarzenia z rodzin ą i dzieci ństwem. W zwi ązku z tym, na pocz ątku kwietnia nakazał rozpocz ęcie przygotowa ń do

167 IJP Nowy Jork, Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1 Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Teczka mjr Janusza J ędrzejewicza ur. 21 VI 1885 (kopie dokumentów z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie), s. 1 i 5. 168 Roman Starzy ński, Cztery lata wojny w słu Ŝbie Komendanta. Prze Ŝycia wojenne 1914 – 1918. Warszawa 1937, s. 332. 62 ofensywy, która miała ruszy ć 16 kwietnia 1919 r. pod jego osobistym dowództwem. W dniach 19 – 21 kwietnia I brygada kawalerii ppłk Władysława Beliny – Pra Ŝmowskiego 169 i II dywizja piechoty płk E. Rydza – Śmigłego zaj ęły miasto. Potem, do połowy maja broniły go przed atakami wojsk rosyjskich. 170 J. J ędrzejewicz był w tym czasie podkomendnym kapitana Walerego Sławka, szefa Ekspozytury Naczelnego Dowództwa. Słu Ŝył na stanowisku referenta prasowego w Oddziale II dowództwa frontu litewsko-białoruskiego. Piłsudski, ze wzgl ędu na wag ę wyprawy wile ńskiej, umie ścił w tej strukturze niejednego ze swoich ludzi, do których miał najwi ększe zaufanie. Oprócz J ędrzejewicza i Sławka słu Ŝyli w niej tak Ŝe Aleksander Prystor 171 i K. Świtalski oraz brat Naczelnika, Jan Piłsudski. Jednym z głównych zada ń tej grupy było organizowanie odpowiedniej propagandy i wydawanie w Wilnie polskiego pisma. 172 Po opanowaniu tego miasta przez wojsko polskie, J ędrzejewicz został redaktorem nowo utworzonego dziennika „Nasz Kraj”. W tym okresie, a dokładnie 13 sierpnia 1919 r., zmarła Eleonora J ędrzejewiczowa, matka Janusza. Bardzo to prze Ŝył, poniewa Ŝ był z ni ą mocno zwi ązany uczuciowo. Wspominał pó źniej, Ŝe była to dla niego „rzeczywisto ść , z któr ą pogodzi ć si ę nie mogłem i nieodwołalno ść , która była rozpacz ą bez granic i bez nadziei” .173 Pod koniec sierpnia 1919 r. wrócił do Warszawy i został szefem nowo utworzonej Sekcji Oświatowo – Kulturalnej Oddziału III, Naukowo – Szkolnego, Ministerstwa Spraw Wojskowych. Współpracował tam m.in. z gen. Janem Jacyn ą i ppłk Marianem Kukielem. Do zada ń sekcji J ędrzejewicza nale Ŝało prowadzenie pracy kulturalno – o światowej w śród poborowych oraz kadry oficerskiej i podoficerskiej, walka z analfabetyzmem i szkolenie ró Ŝnego rodzaju fachowców wojskowych. Działalno ść tak ą rozwijano zarówno w śród oddziałów frontowych, jak te Ŝ stacjonuj ących na tyłach. W kwietniu 1920 r. aktywno ść

169 Władysław Belina – Pra Ŝmowski - ur. w 1888 r. w Ruszkowcu k. Opatowa, zm. w 1938 r. w Wenecji, twórca i dowódca kawalerii legionowej, pułkownik; przed I wojn ą światow ą działacz Zwi ązku Strzeleckiego; podczas I wojny w Legionach Polskich, dowódca 1 pułku ułanów („beliniacy”), 1918–20 dowódca brygady kawalerii; 1929–33 prezydent Krakowa; 1933–37 wojewoda lwowski. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 170 Adam Przybylski, Ofensywa na Wilno w kwietniu 1919 roku. „Bellona” 1928, T. XXXII, z. 1, s. 1 - 27. 171 Aleksander Prystor - ur. w 1874 r. w Wilnie, zm. w 1941 r. w Moskwie, polityk; bliski współpracownik J. Piłsudskiego; członek Organizacji Bojowej PPS i PPS-Frakcji Rewol.; 1912–17 wi ęziony przez władze rosyjskie; od 1922 na ró Ŝnych stanowiskach dowódczych w WP; 1929–30 minister pracy i opieki społecznej, 1930–31 minister przemysłu i handlu; 1931–33 premier, zwolennik deflacji; jeden z przywódców tzw. grupy pułkowników; 1930–35 poseł na sejm, od 1935 senator, 1935–38 marszałek senatu; 1939 aresztowany przez NKWD, zmarł w wi ęzieniu. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 172 Zygmunt Nagrodzki, Wyprawa wile ńska roku 1919 we wspomnieniach cywila. Wilno 1933, s. 20 173 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s 85. 63

Oddziału III osłabła w zwi ązku z nasileniem walk na froncie wschodnim. Przerwano wtedy nauk ę we wszystkich szkołach wojskowych, a ich słuchaczy wysłano na front. 174 W maju 1920 r. w okresie ofensywy kijowskiej, a potem latem w czasie najwi ększych sukcesów wojsk bolszewickich i wreszcie bitwy warszawskiej, J ędrzejewicz pracował w dalszym ci ągu w Warszawie. Znajdował si ę zawsze blisko Naczelnego Wodza, z wyj ątkiem okresu ofensywy przeprowadzonej w połowie sierpnia znad Wieprza. Piłsudski wyje ŜdŜaj ąc z Warszawy zabrał ze sob ą kilku oficerów sztabowych, ale raczej nie Jędrzejewicza, który zajmował si ę sprawami o światy i propagandy. To wła śnie jemu oraz majorowi Adamowi Skwarczy ńskiemu przypisuje si ę autorstwo propagandowej manipulacji dokonanej w okresie „cudu nad Wisł ą”. Mieli oni wykorzysta ć śmier ć ksi ędza Ignacego Skorupki do celów agitacyjnych. Przedstawili go jako bohatera poległego 14 sierpnia pod Ossowem w trakcie ataku na bolszewików. Miałby on jakoby stan ąć na czele polskiej tyraliery, która zaległa pod ostrzałem bolszewików i z krzy Ŝem w r ęce poprowadzi ć wojsko do ataku. Chcieli w ten sposób stworzy ć mit, który podziałałby na wyobra źni ę i uczucia mas, był to bowiem trudny dla polaków okres, gdy na skutek sukcesów wojsk bolszewickich w całej Warszawie panował nastrój trwogi. 175 Wiadomo ść o bohaterskiej śmierci ks. kapelana Ignacego Skorupki, który jakoby w stule i z krzy Ŝem w r ęku przewodził atakuj ącym oddziałom, pochodziła z komunikatu Sztabu Generalnego WP z 16 sierpnia, a wi ęc Jędrzejewicz mógł uczestniczy ć w jej redagowaniu. Natomiast dowódca 1. Batalionu 236. pułku piechoty Armii Ochotniczej, zło Ŝonego głównie z młodzie Ŝy gimnazjalnej i akademickiej, którego kapelanem został 8 sierpnia ksi ądz Skorupka, ppor. Mieczysław Słowikowski, w swych wspomnieniach pisał, Ŝe wyraził zgod ę na wzi ęcie udziału ks. Skorupki w ataku i Ŝe widział moment upadku ksi ędza. 176 Jednak Ŝe nic nie wspomniał o takim wa Ŝnym i nietypowym szczególe jak poderwanie Ŝołnierzy do ataku przez ksi ędza trzymaj ącego krzy Ŝ. Równie Ŝ historyk wojskowo ści, Bolesław Waligóra, w swojej obszernej pracy po świ ęconej walkom na przedmo ściu Warszawy w sierpniu 1920 r. wspomina co

174 IJP Nowy Jork, Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951. t. 1, Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Janusz Jędrzejewicz, notatka biograficzna oraz Teczka mjr Janusza J ędrzejewicza ur. 21 VI 1885 (kopie dokumentów z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie), s. 1 i 5, a tak Ŝe: Twórcy współczesnej Polski. Ksi ęga encyklopedyczna Ŝywotów, czynów i rz ądów. Warszawa 1938, s. 252 – 254. 175 Władysław Pobóg - Malinowski, Najnowsza historia polityczna Polski 1864 – 1945. Tom drugi 1919 – 1939. Pary Ŝ 1953, s. 355. 176 Mieczysław Słowikowski, Bój w obronie Warszawy i śmier ć ks. Skorupki. Wspomnienie historyczne z wojny 1920 roku, Londyn 1964.

64 prawda o śmierci ksi ędza Skorupki, ale bez patetycznych szczegółów, które najwyra źniej s ą wył ączne cz ęś ci ą legendy. 177 Po zawarciu pokoju z bolszewikami i reorganizacji struktur dowodzenia, dostosowuj ącej je do warunków pokojowych, J ędrzejewicz został szefem Wydziału V, Naukowo – Szkolnego, w Oddziale III Sztabu Generalnego zajmującym si ę szkoleniem kadry, przygotowywaniem regulaminów i instrukcji oraz organizowaniem wychowania fizycznego i manewrów polowych. W dniu 14 kwietnia awansował do stopnia majora. Od wrze śnia 1922 r. przydzielony został do stanu osobowego 35. pułku piechoty. W grudniu 1922 r. uko ńczył kurs dowódców batalionu w Do świadczalnym Centrum Wojskowym w Rembertowie. Komendant Centrum, płk Wieczorkiewicz, wystawił mu bardzo dobr ą opini ę. Napisał w niej, Ŝe J ędrzejewicz jest bardzo inteligentny, posiada Ŝywy i gł ęboki umysł oraz charakter bez zarzutu. Jest sumienny, obowi ązkowy i pracowity. Bardzo du Ŝo nauczył si ę w trakcie kursu – mimo, Ŝe nie miał wi ększej wprawy w dowodzeniu. 178 W niektórych pracach po świ ęconych dziejom masonerii mo Ŝna spotka ć si ę z sugestiami, jakoby Janusz J ędrzejewicz w okresie swojej słu Ŝby wojskowej został członkiem lo Ŝy maso ńskiej, lub co najmniej nale Ŝał do organizacji paramaso ńskiej. 179 Przypisuje si ę mu przynale Ŝno ść do tajnej organizacji „Honor i Ojczyzna” istniej ącej od ko ńca 1921 r. w wojsku. Powstała z inicjatywy W. Sikorskiego za wiedz ą i zgod ą J. Piłsudskiego i K. Sosnkowskiego. Była to grupa ludzi zorganizowana na wzór masonerii. Komórki organizacyjne zwane „stra Ŝnicami” działały tajnie i posługiwały si ę rozbudowan ą symbolik ą. Celem tej organizacji było dbanie o apolityczno ść i poziom moralny oficerów wojska, a tak Ŝe o niedopuszczenie do rozgrywek politycznych w armii. Nale Ŝała do niej czołówka piłsudczyków: Edward Rydz-Śmigły, Bronisław Pieracki 180 , Adam Koc, Adam

177 Bolesław Waligóra, Bój na przedmo ściu Warszawy w sierpniu 1920 r., Warszawa 1934. 178 IJP Nowy Jork, Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1 Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Teczka mjr Janusza J ędrzejewicza ur. 21 VI 1885 (kopie dokumentów z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie), s. 2 i 6. 179 Leon Chajn, Polskie wolnomularstwo 1920 – 1938. Warszawa 1984, s. 162, 358, 395-396 i 425; Ludwik Hass, Ambicje, rachuby, rzeczywisto ść . Wolnomularstwo w Europie Środkowo – Wschodniej 1905-1928. Warszawa 1984, s. 326. 180 Bronisław Pieracki - ur. w 1895 r. w Gorlicach, zm. w 1934 r. w Warszawie, działacz polityczny, pułkownik; członek Zwi ązku Strzeleckiego; podczas I wojny świat. w Legionach Polskich, m.in. dowódca 4 pułku piechoty; po kryzysie przysi ęgowym 1917 wcielony do armii austriackiej; 1918 komendant Okr ęgu POW Nowy S ącz; od XI 1918 w WP; w czasie wojny polsko -ukrai ńskiej 1918–19 dowódca odcinka obrony Lwowa; współorganizator przewrotu majowego; jeden z czołowych działaczy BBWR; 1928 poseł na sejm; 1928–29 zast ępca szefa Sztabu Głównego WP; 1929–30 wiceminister, od 1931 minister spraw wewn ętrznych; zamordowany przez ukrai ńskich nacjonalistów; po śmiertnie mianowany generałem brygady. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 65

Skwarczy ński, Bogusław Miedzi ński, Gustaw Orlicz-Dreszer 181 , Bolesław Wieniawa- Długoszowski 182 , Stanisław Car 183 i Leon Kozłowski 184 . Formalnie grupa „Honor i Ojczyzna” została rozwi ązana w 1923 roku po ust ąpieniu Piłsudskiego z wojska. Jednak Ŝe, jak twierdzi Leon Chajn, na bazie zlikwidowanych „stra Ŝnic” utworzono nowe organizacje. Dwie z nich - lo Ŝa „Narodowa” i lo Ŝa „Gorliwy Litwin” - grupowały piłsudczyków, a trzecia – lo Ŝa „Szarotka” – zwolenników Sikorskiego. Nie miały one nic wspólnego z tradycyjn ą masoneri ą, poza tajno ści ą i stosowaniem rozbudowanej symboliki. Na czele „Gorliwego Litwina”, lo Ŝy która zajmowała si ę sprawami kultury i o światy, miał sta ć najpierw Adam Skwarczy ński, a potem Janusz J ędrzejewicz. Sytuacja taka miała trwa ć do 1928 r., kiedy to piłsudczycy zwi ązani z masoneri ą lub organizacjami paramaso ńskimi zostali „u śpieni”, czyli zaprzestali wszelkiej aktywno ści. 185 Dost ępny materiał źródłowy i pami ętnikarski nie potwierdza jednak faktu przynale Ŝno ści J. J ędrzejewicza do wspomnianych organizacji. Co prawda tak Ŝe

181 Gustaw Orlicz – Dreszer - ur. w 1889 r. w Jadowie k. Radzymina, zm. w 1936 r., działacz niepodległo ściowy, generał; zwolennik J. Piłsudskiego; przed I wojn ą światow ą prowadził działalno ść niepodległo ściow ą w polskich organizacjach młodzie Ŝowych, m.in. od 1906 działacz i jeden z przywódców ZMP „Zet”; 1914–17 w I Brygadzie Legionów Polskich, po kryzysie przysięgowym internowany; od 1918 w WP; w wojnie polsko - bolszewickiej dowódca m.in. IV brygady jazdy i 2 dywizji jazdy; 1921–23 inspektor kawalerii; 1923 mianowany generałem brygady; 1924–26 dowódca 2, nast ępnie 3 dywizji kawalerii; podczas przewrotu majowego 1926 na czele wojsk wiernych Piłsudskiemu; 1930–36 inspektor armii, 1936 inspektor obrony powietrznej pa ństwa. Od 1930 prezes ZG Ligi Morskiej i Kolonialnej, twórca i propagator programu rozwoju polskiej gospodarki morskiej oraz rozbudowy floty; walczył o prawa Polski do Gda ńska; dostrzegał zagro Ŝenie ze strony Niemiec i konieczno ść uregulowania granicy polsko -niemieckiej; zgin ął w katastrofie lotniczej. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 182 Bolesław Wieniawa – Długoszowski - ur. w 1881 r. w Maksymówce (Ukraina), zm. w 1942 r. w Nowym Jorku, generał, dyplomata, poeta, z zawodu lekarz; od 1910 w Zwi ązku Strzeleckim; podczas I wojny światowej w Legionach Polskich; od 1917 członek Komendy Głównej POW; bliski współpracownik J. Piłsudskiego (IX 1915–X 1916 i od XI 1918 jego przyboczny adiutant, nast ępnie adiutant generalny Naczelnika Pa ństwa i Naczelnego Wodza WP); odegrał istotn ą rol ę w przygotowaniu przewrotu majowego 1926; od 1918 w WP, m.in. 1930–38 dowódca 2 Warszawskiej Brygady Kawalerii; 1938–40 ambasador RP w Rzymie; 21 IX 1939 wyznaczony na prezydenta RP, nie obj ął urz ędu wskutek sprzeciwu Francji; od 1940 w Nowym Jorku; 1942 mianowany przez gen. W. Sikorskiego posłem RP na Kubie; zmarł śmierci ą samobójcz ą. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 183 Stanisław Car - ur. w 1882 r. w Warszawie, zm. w 1938 r. tam Ŝe, polityk, prawnik; 1918–22 szef Kancelarii Naczelnika Pa ństwa; po przewrocie majowym doradca prawny J. Piłsudskiego; od czerwca 1926 szef Kancelarii Cywilnej prezydenta I. Mo ścickiego; od grudnia 1926 wiceminister, XII 1928–29 i 1930 minister sprawiedliwo ści; jeden z przywódców BBWR; 1930–35 wicemarszałek, od 1935 marszałek sejmu; 1931–35 generalny referent Komisji Konstytucyjnej sejmu i główny współautor projektu konstytucji kwietniowej. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 184 Leon Kozłowski – ur. w 1892 r. w Rembieszycach (Kieleckie), zm. w 1944 r. w Berlinie, polityk, archeolog; 1921–31 i od 1935 prof. Uniwersytetu Lwowskiego; od 1935 członek PAU; od 1928 działacz BBWR; 1929–35 poseł na sejm, od 1935 senator; 1930–32 minister reform rolnych; 1934–35 premier; 1937–38 działacz OZN; 1941 w ZSRR w armii polskiej gen. W. Andersa, z której zbiegł, w rejonie Tuły przeszedł front na stronę niemieck ą zgłaszaj ąc ch ęć kolaboracji; aresztowany przez Niemców, wywieziony do Berlina i internowany, kontynuował prac ę naukow ą; jego wywiady dla prasy o stosunkach w ZSRR były wykorzystywane przez niemieck ą propagand ę; zgin ął w Berlinie w czasie bombardowania. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 185 Leon Chajn, Polskie wolnomularstwo 1920 – 1938..., s. 162 i 425. 66

L. Hass w słownikowym zestawieniu polskich wolnomularzy 186 zamie ścił biogram Jędrzejewicza, ale podana tam informacja o jego członkostwie w jednej z warszawskich ló Ŝ wchodz ących w skład Wielkiej Lo Ŝy Narodowej Polski mo Ŝe by ć tak ą sam ą pomyłk ą, jak informacja, Ŝe był członkiem Obozu Zjednoczenia Narodowego. W okresie słu Ŝby wojskowej i zajmowania si ę problemami o światy i kultury w śród Ŝołnierzy J. J ędrzejewicz napisał kilka broszur propagandowych, m.in. „Bolszewizm a sprawa polska”, wydan ą przez Sztab Generalny i „Nasz Wódz Naczelny”, wydan ą przez Wydawnictwo „ śołnierz Polski” w 1920. Obie przeznaczone były dla Ŝołnierzy i zawierały piłsudczykowsk ą wykładni ę najnowszych dziejów Polski i jej wschodniego s ąsiada. W pierwszej z nich zawarta jest uproszczona analiza wydarze ń, które doprowadziły do zdobycia władzy w Rosji przez bolszewików. Głównym celem autora broszury było uświadomienie Ŝołnierzy w sprawie genezy i zało Ŝeń bolszewizmu i niebezpiecze ństw, jakie dla Polski stwarza polityka Rosji bolszewickiej. Stwierdził, Ŝe „bolszewizm jest śmiertelnym wrogiem naszej sprawy, wła śnie dlatego, Ŝe bagatelizowa ć tego ruchu nie mo Ŝna, nale Ŝy go dokładnie zrozumie ć, aby móc go skutecznie zwalcza ć”.187 Uznał, Ŝe powa Ŝnym problemem Polaków jest bł ędne rozumienie istoty przewrotu bolszewickiego, sprowadzaj ące si ę do stereotypu, i Ŝ bolszewizm jest dziełem grupy bandytów Ŝydowskich. Takie przekonanie miało by ć o tyle gro źne, Ŝe dawało nieprawdziwy obraz sytuacji politycznej i utrudniało obron ę kraju. Na kolejnych stronach przedstawił społeczno – historyczne podło Ŝe rewolucji w Rosji i zagro Ŝenie, jakie stworzyła ona dla odbudowy pa ństwa polskiego. Nast ępnie, autor broszury wyja śnił, na czym polega wprowadzony przez bolszewików system społeczno – polityczny zwany dyktatur ą proletariatu. Wymienił tak Ŝe przyczyny, które zmuszaj ą bolszewików do zbrojnego eksportu rewolucji na Zachód. Uzasadnił równie Ŝ dlaczego d ąŜ enia bolszewików stwarzaj ą realne niebezpiecze ństwo dla Polski. Podsumowuj ąc napisał, Ŝe „w naszych warunkach rewolucja byłaby równoznaczna z utrat ą niepodległego bytu, a w ka Ŝdym razie z obci ęciem naszych granic i zredukowaniem nas do male ńkiego, zale Ŝnego od obcych pa ństewka” .188 Zako ńczył swoje wywody wezwaniem do zwalczania, zarówno armii bolszewickiej, jak i samej rewolucji, zwłaszcza w Polsce. Broszura „Nasz Wódz Naczelny” miała za zadanie przybli Ŝyć Ŝołnierzom zasługi Piłsudskiego w walce o wolno ść . Jego Ŝycie zostało przedstawione jako pasmo kolejnych

186 Ludwik Hass, Wolnomularze polscy w kraju i na świecie 1821 – 1999. Słownik biograficzny. Warszawa 1999, s. 194. 187 Janusz J ędrzejewicz, Bolszewizm a sprawa polska. Warszawa 1919, s. 3. 188 Tam Ŝe, s. 16. 67 zasług w prowadzeniu Polaków do niepodległo ści. W gimnazjum nie dał si ę on zrusyfikowa ć oraz „wytrzymał t ą ci ęŜ ką prób ę i nie tylko pozostał prawym Polakiem, ale jeszcze zakładał potajemnie kółka młodzie Ŝy, gdzie chłopcy uczyli si ę historii i literatury polskiej i w rozmowach nocnych utwierdzali si ę w swojej polsko ści” .189 W tym okresie „my śl o odzyskaniu niepodległo ści zapadła gł ęboko w serce Piłsudskiego” . Od tej pory „przez całe swoje Ŝycie nie spuszczał z oczu tego naj świ ętszego celu” . Pó źniejsze kilkuletnie zesłanie „nie złamało Go, nie ugi ęło do ziemi, ale zahartowało Go jeszcze wi ększ ą moc ą, Ŝe stał si ę twardy jak granit, a wszelka słabo ść odeszła ode ń na zawsze” .190 Mimo, Ŝe pod koniec XIX wieku Polacy „zaczęli zapomina ć o tym, Ŝe niegdy ś byli wielkim narodem” to jednak „ta wiara płon ęła jasnym płomieniem w duszy Józefa Piłsudskiego” . Postanowił on „pracowa ć nad robotnikami, o świeca ć ich, głosi ć im hasło niepodległej Polski, zagrzewa ć do wytrwania, do gromadzenia sił, aby je rzuci ć przeciw wrogom wtedy, gdy tylko to si ę oka Ŝe mo Ŝliwe” . Nie była to łatwa praca, poniewa Ŝ „przez szereg lat borykał si ę Piłsudski z trudno ściami wynikaj ącymi zarówno z ci ęŜ kiego poło Ŝenia politycznego, jak i z bierno ści i martwoty naszego polskiego społecze ństwa, które zapomniało o swoim prawie do walki, zwiesiło w dół głowy i nic nie robiło dla odzyskania utraconej niepodległo ści” .191 Społecze ństwo polskie pocz ątkowo nie rozumiało pogl ądów Piłsudskiego. W okresie wojny rosyjsko – japo ńskiej chciał on przeszkodzi ć mobilizacji rosyjskiej w Królestwie, chciał „Ŝeby naród zrozumiał, Ŝe bi ć si ę mo Ŝna i trzeba tylko za własn ą, polska spraw ę, a na moskiewski rozkaz nikt nie stanie” . Jednak nie dało to efektów, „bo lud nasz tak ju Ŝ przyzwyczaił si ę do niewoli, Ŝe rozkazu carskiego słuchał” .192 Tylko robotnicy, w śród których Piłsudski najdłu Ŝej pracował, odpowiedzieli na rozkaz mobilizacyjny demonstracj ą zbrojn ą na placu Grzybowskim w Warszawie, co zapocz ątkowało rewolucj ę z lat 1905 - 1906. Jednak Ŝe, „sko ńczyła si ę ona niepowodzeniem, bo śmy nie umieli stawia ć naszych Ŝą da ń. Zamiast głosi ć hasła niepodległo ści, chcieli śmy tylko autonomii, a na domiar złego, wbrew woli Piłsudskiego, szli śmy r ęka w r ękę z rewolucj ą rosyjsk ą”.193 Piłsudski przedostał si ę wtedy do Galicji i obj ął przewodnictwo nad Zwi ązkiem Walki Czynnej, który „po raz pierwszy od powstania z 1863 roku mówi wyra źnie: Polska uzyska niepodległo ść dzi ęki wysiłkowi or ęŜ nemu Ŝołnierza polskiego” . Galicyjska działalno ść Piłsudskiego doprowadziła do tego, Ŝe „stał si ę cud. Polska pomału zaczyna si ę budzi ć ze snu niewoli” . Austria, przygotowuj ąc si ę do wojny,

189 Janusz J ędrzejewicz, Nasz Wódz Naczelny. Warszawa 1920, s. 6. 190 Tam Ŝe, s. 8. 191 Tam Ŝe, s. 9. 192 Tam Ŝe, s. 11. 193 Tam Ŝe, s. 11. 68 pozwoliła na tworzenie oddziałów strzeleckich, których komendantem stale go wybierano. „On temu ruchowi od pocz ątku nadawał kierunek. On wychowywał i uczył pierwszych polskich Ŝołnierzy” .194 Nie było mu łatwo – „ile Ŝ to niewiary, głupoty ludzkiej, złej woli trzeba było przezwyci ęŜ yć”. W rezultacie, w dniu 6 sierpnia 1914 roku oddziały strzeleckie ruszyły przeciwko Rosji, a Polska „otrzymała dar bezcenny: wojsko polskie i wodza tego wojska – Komendanta Józefa Piłsudskiego”. Dzi ęki niemu „przestali śmy by ć Ŝebrakami, którzy umiej ą prosi ć, byli śmy wojskiem, które wolno ści swej Ojczyzny Ŝą da” . Mimo licznych przeciwno ści losu „przyszedł pami ętny na zawsze dzie ń w Polsce, dzie ń 10 listopada 1918 roku, gdy mocarstwa centralne padły, pobite przez pa ństwa zachodnie, a Komendant Piłsudski zjawił si ę w Warszawie z twierdzy magdeburskiej. Któ Ŝ tego dnia nie pami ęta? Zrozumiała wówczas Polska cała, Ŝe Piłsudski jest nie tylko Naczelnym Wodzem przyszłej armii polskiej, ale jedynym kandydatem na Naczelnika Pa ństwa” .195 Podsumowuj ąc zasługi Piłsudskiego, Janusz J ędrzejewicz stwierdził, Ŝe „nikt nie poło Ŝył tyle zasług dla kraju, nikt nie wykazał tyle rozumu, energii i woli” .196 Taka wersja historii najnowszej nie była stworzona przez J ędrzejewicza wył ącznie na potrzeby pracy wychowawczej w wojsku. Pó źniejsze jego wypowiedzi świadcz ą o tym, Ŝe był gł ęboko przekonany o jej prawdziwo ści. Dlatego te Ŝ zdecydowanie opowiadał si ę po stronie Piłsudskiego we wszelkich sporach politycznych i ideologicznych wyst ępuj ących w ówczesnej Polsce. W pocz ątkach lat dwudziestych J. J ędrzejewicz anga Ŝował si ę tak Ŝe w prac ę dziennikarsk ą. Pisał artykuły dla czasopisma „Droga”, które powstało w miejsce „Rz ądu i Wojska” zlikwidowanego w sierpniu 1921 r. Pocz ątkowo był to dwutygodnik, a nast ępnie (od kwietnia 1923 r.) miesi ęcznik, jego pierwszy numer ukazał si ę 1 lutego 1922 r. Zało Ŝycielem i naczelnym redaktorem przez kolejne 12 lat był Adam Skwarczy ński. Trzon kierowniczy redakcji stanowili ci sami piłsudczycy, którzy wydawali „Rz ąd i Wojsko” – Tadeusz Hołówko, Julian Huzarski, Janusz J ędrzejewicz, Karol Lilienfeld–Krzewski, Marian Uzdowski.197 Oba czasopisma stanowiły swoiste uzupełnienie aktywno ści Piłsudskiego, który preferował działania praktyczne i dystansował si ę od prac teoretycznych – nawet sprecyzowania zasad programu własnego obozu. Wypracowanie tych zasad zło Ŝył na barki współpracowników. Podj ęli ten trud działacze skupieni wokół „Drogi”, która stała si ę prasowym forum ideologii piłsudczykowskiej. Fundamentem, na którym oparli wszystkie

194 Tam Ŝe, s. 12. 195 Tam Ŝe, s. 15 - 16. 196 Tam Ŝe, s. 17. 197 Janusz Fary ś, Piłsudski i piłsudczycy. Z dziejów koncepcji polityczno – ustrojowej (1918 – 1939). Szczecin 1991, s. 41. 69 dalsze zało Ŝenia programu, było pa ństwo traktowane jako warto ść nadrz ędna, dobro wspólne wszystkich obywateli. Uwa Ŝali, Ŝe jest ono powa Ŝnie zagro Ŝone przez partyjne swary i bie Ŝą cą rywalizacj ę stronnictw politycznych, troszcz ących si ę jedynie o partykularne interesy. Odrzucali klasyczny parlamentaryzm, którego działalno ść prowadziła do tego, Ŝe pa ństwu zagra Ŝała katastrofa, a dla jego ocalenia niezb ędne s ą najwy Ŝsze ofiary. W zwi ązku z tym prawo do rz ądzenia powinny mie ć jedynie elity dobrane według kryterium zasług dla pa ństwa, na czele których powinien sta ć wybitny wizjoner i przewodnik zbiorowo ści, człowiek zasłu Ŝony w walce o niepodległo ść – Józef Piłsudski. Pod jego kierownictwem grupy społeczne powinny ze sob ą solidarnie współdziała ć, pokonuj ąc podziały i antagonizmy klasowe, narodowe, religijne, itp. 198 Historycy dostrzegaj ą zwi ązek tre ści artykułów publikowanych w tym czasopi śmie z rozwojem sytuacji politycznej. 199 Przykładowo, od jesieni 1922 r. do jesieni 1923 r. była to walka ideologiczna z endecj ą, której rz ądy przedstawiano jako zagro Ŝenie dla pa ństwa. Akcentowano tak Ŝe niebezpiecze ństwo, jakie grozi interesom pa ństwa, w zwi ązku z odsuwaniem Piłsudskiego od kolejnych stanowisk w pa ństwie. Starano si ę nie podawa ć gotowych rozwi ąza ń, ale d ąŜ ono do tego, by program obozu krystalizował si ę w toku polemik. Podstawowy zbiór haseł tworz ących ideologi ę piłsudczykowsk ą został wypracowany przez redakcj ę „Drogi” jeszcze przed majem 1926 r. J. J ędrzejewicz zabierał głos głównie w sprawach wychowania - kształtowania człowieka i obywatela. Robił to z pozycji działacza o światowego i polityka obozu piłsudczykowskiego. Maj ąc na uwadze potrzeby pa ństwa i po Ŝą dane w nim miejsce młodych ludzi, próbował swoje bogate do świadczenia i obserwacje przeło Ŝyć na j ęzyk teorii. W ten sposób wniósł znacz ący wkład w ukształtowanie si ę koncepcji wychowania pa ństwowego, które stało si ę podstaw ą pracy wychowawczej polskiej o światy w latach trzydziestych. W pocz ątkach lat dwudziestych w dwutygodniku „Droga” ukazał si ę cykl jego artykułów, z których wynika, i Ŝ za główny cel pracy wychowawczej uznawał on kształtowanie „nowego człowieka” – potrafi ącego funkcjonowa ć w nowej, powojennej epoce. Pisał, Ŝe ka Ŝdy okres w historii potrzebuje innego typu człowieka, który sprosta nowym wyzwaniom. Wojn ę światow ą uznał za niew ątpliwy przełom w dziejach cywilizacji ludzkiej i pocz ątek nowej epoki, która wymaga człowieka potrafi ącego „odpowiedzialno ść dobrowolnie na siebie

198 El Ŝbieta Kaszuba, System propagandy pa ństwowej obozu rz ądz ącego w Polsce w latach 1926 – 1939. Toru ń 2004, s. 172. 199 Daria Nał ęcz, „Droga” jako platforma kształtowania si ę ideologii piłsudczyków. „Przegl ąd Historyczny” 1975, z. 4, s. 591. 70 przyjmowa ć – nie dlatego, Ŝe tak trzeba, ale dlatego, Ŝe tak chce, Ŝe ta odpowiedzialno ść jest spraw ą jego sumienia, jest najsilniejsz ą tre ści ą jego Ŝycia” .200 Podkre ślał, odwołuj ąc si ę do historii pierwszych dwudziestu lat XX wieku, Ŝe odpowiedzialno ść musi by ć najwa Ŝniejsz ą cech ą kształtowan ą przez wychowawców u wychowanków. Uwa Ŝał, Ŝe epoka porozbiorowa i powojenna potrzebuje ludzi, którzy nie b ędą dzielili pojawiaj ących si ę problemów na „interes własny” i „sprawy cudze” lecz, świadomie i dobrowolnie, przyjm ą odpowiedzialno ść za cało ść Ŝycia pa ństwowego. Kolejn ą cech ą „nowego człowieka” powinna by ć, według J. J ędrzejewicza, umiej ętno ść twórczego funkcjonowania w strukturze społecznej, narodowej i pa ństwowej. Powinien on „przezwyci ęŜ yć w sobie wszelki światopogl ąd indywidualistyczny, który był zawsze ucieczk ą od zbiorowo ści i wielkim kłamstwem niewoli” .201 Wynika to z charakteru nadchodz ącej epoki, która nie b ędzie ju Ŝ potrzebowała „świ ętych na pustyni” i „rycerzy przemysłu XIX wieku” , czyli wielkich indywidualistów. Potrzebowa ć b ędzie natomiast ludzi potrafi ących znale źć sobie miejsce „w całokształcie wi ęzi organizacyjnej zbiorowego Ŝycia” .202 Pisał, Ŝe człowiek nie Ŝyje na bezludnej wyspie i nie mo Ŝe separowa ć si ę od Ŝycia zbiorowego i problemów społecznych. Stawiaj ąc pytanie – „Czego potrzeba dla uzyskania od człowieka współuczestnictwa w dobrowolnej pracy społecznej?” – sam na nie odpowiedział. Stwierdził, i Ŝ konieczne jest przyj ęcie świata takim, jakim on jest. „Nowy człowiek” to taki, który przyjmuje „nie świat utopijny z fantastycznej powie ści, ale mo Ŝliwy świat przyszło ści, ale wła śnie ten nasz, rodz ący si ę w bólach i m ęce ludzkiej, pełen sprzeczno ści i bezmiernych trudno ści świat rodz ącego si ę bezpo średniego jutra" .203 Taka postawa umo Ŝliwi ć miała zrozumienie wa Ŝnej prawidłowo ści historii, mówi ącej Ŝe wszelki post ęp jest efektem ludzkiej pracy. Ponadto, powinna da ć przekonanie, tak wa Ŝne w nadchodz ących czasach, Ŝe „niszczenie samo nie dało jeszcze nigdy Ŝadnych zdobyczy” – potrzebna jest pozytywna aktywno ść .204 To właśnie odpowiedzialna i czynna postawa Ŝyciowa powi ązana z uniwersalnymi „cnotami” ludzkimi była, według Janusz J ędrzejewicza, kwintesencj ą nowego człowieka. Jednak Ŝe przestrzegał on wychowawców przed kształtowaniem u wychowanków wył ącznie owych „cnót”, przed ich fetyszyzacj ą. Twierdził, i Ŝ bez odpowiedzialnej aktywno ści Ŝyciowej same „cnoty” nie s ą

200 Janusz J ędrzejewicz, O nowego człowieka. „Droga” 1922, nr 1, s. 2. 201 Tam Ŝe. 202 Tam Ŝe, s, 3. 203 Janusz J ędrzejewicz, Ludzi świat przyjmuj ący. „Droga”, 1922, nr 5, s. 3. 204 Tam Ŝe, s. 4. 71 wiele warte, „s ą jedynie nałogami, zwyczajami, tresur ą, sugesti ą przeszło ści [...] przestaj ą by ć, z punktu widzenia moralnego, interesuj ące” .205 Kolejnym, wa Ŝnym w okresie porozbiorowym, zadaniem wychowawczym było, według Janusza J ędrzejewicza, odrodzenie moralno ści publicznej. Szczególnie istotne miało to by ć w okresie odbudowy pa ństwowo ści. Ocenił on, i Ŝ na skutek zaborów i wojny moralno ść publiczna na ziemiach polskich prze Ŝywa załamanie. Co wi ęcej, „gdy si ę ogl ądamy w naszym codziennym Ŝyciu w poszukiwaniu twórców naszej moralno ści pa ństwowej, uderza nas od razu gł ęboko si ęgaj ący podział współczesnego pokolenia polskiego” .206 Tak wi ęc, zamiast współpracy wychowawczej przywódców społecze ństwa, zauwa Ŝał podziały polityczne i ideologiczne, które nie słu Ŝyły przezwyci ęŜ aniu negatywnych nast ępstw minionego wieku. Głównym problemem moralnym, w opinii J. J ędrzejewicza, było traktowanie pa ństwa jako „zwierzchniej warstwy gleby” , z której du Ŝa cz ęść ludzi „czerpie swe soki Ŝywotne” .207 Traktuj ą oni pa ństwo w sposób instrumentalny – jako źródło zaszczytów i dochodów. Je Ŝeli organizacja pa ństwa nie jest zgodna z tak ą koncepcj ą Ŝycia, to dla wspomnianej grupy obywateli „pa ństwo traci wszelk ą racj ę istnienia, staje si ę złem, które trzeba przekształci ć całkowicie bodaj za pomoc ą metod niszcz ących” .208 W zwi ązku z tym J. J ędrzejewicz postulował zdecydowan ą prac ę wychowawcz ą nad ugruntowaniem na nowo moralno ści pa ństwowej. Stwierdził, Ŝe jest to wielkie zadanie dla sił politycznych, które powinny przyj ąć rol ę swoistego wychowawcy społecze ństwa. Taka rola wymaga konkretnych predyspozycji, przede wszystkim nastawienia na człowieka i jego problemy, a nie na zdobywanie i posiadanie rzeczy i władzy. Koncepcja człowieka i jego relacji ze społecze ństwem i pa ństwem, prezentowana przez Jędrzejewicza na łamach „Drogi”, rozwijana była w pierwszej połowie lat trzydziestych w głównym, ówcze śnie, organie prasowym piłsudczyków – „Gazecie Polskiej”. Pa ństwo postrzegane było w niej jako twór pierwotny i istotniejszy od jednostki, a społecze ństwo nie jako suma jednostek, lecz jako samodzielny byt. Podkre ślano wi ęc nadrz ędno ść pa ństwa i jego interesów nad obywatelem, który zobowi ązany był do dyscypliny, odpowiedzialno ści, solidarno ści i twórczej pracy. Zakładano, Ŝe warto ść człowieka zale Ŝy od jego dokona ń. Jako, Ŝe on sam nie mo Ŝe istnie ć poza społecze ństwem, musi by ć z nim solidarny. Najlepsz ą za ś form ą organizacji społecze ństwa jest sprawnie zarz ądzane pa ństwo, którego porz ądek prawny

205 Tam Ŝe, s. 5. 206 Janusz J ędrzejewicz, Narastanie warto ści moralnych. „Droga” 1922, nr 13, s. 2. 207 Tam Ŝe. 208 Tam Ŝe. 72 stanowi podstawow ą gwarancj ę praw człowieka i dlatego te Ŝ ka Ŝdy obywatel musi go przestrzega ć. Mechanizmy demokracji, wprowadzone przez konstytucję z 17 marca 1921 r., powodowały Ŝe piłsudczykowska wizja pa ństwa i społecze ństwa nie była wdra Ŝana, a Piłsudski stopniowo tracił decyduj ący wpływ na rz ądy w Polsce. Po zako ńczeniu wojny z bolszewikami nie był ju Ŝ Naczelnym Wodzem, lecz tylko przewodnicz ącym Ścisłej Rady Wojennej. Urz ąd Naczelnika Pa ństwa sprawował do grudnia 1922 r. Potem nie zdecydował si ę kandydowa ć na stanowisko prezydenta, gdy Ŝ uwa Ŝał, Ŝe organ ten jest ubezwłasnowolniony przez zapisy konstytucyjne. Uznał, Ŝe najlepszym rozwi ązaniem byłby wybór Wincentego Witosa. Ta kandydatura nie zdobyła jednak wystarczaj ącego poparcia, zwłaszcza ze strony PSL „Wyzwolenie”. Ostatecznie Zgromadzenie Narodowe wybrało prezydentem Gabriela Narutowicza, co wywołało ostre protesty ze strony prawicy, twierdz ącej, Ŝe stało si ę tak za spraw ą posłów mniejszo ści narodowych. Pisano, Ŝe Narutowicz, popierany przez lewic ę, piłsudczyków i mniejszo ści narodowe stanowi zapor ę na drodze do odbudowy pa ństwa. W efekcie tej nagonki, 16 grudnia, zwi ązany z endecj ą zastrzelił prezydenta. Wydarzenia te zmobilizowały piłsudczyków, którzy planowali szersz ą akcj ę, maj ącą na celu doprowadzenie do przekazania przez społecze ństwo władzy Piłsudskiemu, jako jedynemu politykowi gwarantuj ącemu spokój w pa ństwie. Na skutek sprzeciwu Ignacego Daszy ńskiego nie uzyskano wsparcia ze strony PPS i zrezygnowano z tego zamiaru. W dniu 20 grudnia nowym prezydentem wybrano, zgłoszonego przez PSL „Piast”, Stanisława Wojciechowskiego. W rz ądzie, na czele którego stan ął Władysław Sikorski, ministrem spraw wojskowych został Kazimierz Sosnkowski, a Piłsudskiemu powierzono funkcj ę szefa Sztabu Głównego. W ten sposób piłsudczycy zachowali swoje wpływy w wojsku. Jednak Ŝe Piłsudski nie chciał si ę tym zadowoli ć. Nie odpowiadała mu tak Ŝe pozycja byłego Wodza Naczelnego i byłego Naczelnika Pa ństwa. W zwi ązku z tym pozostało mu podj ąć walk ę o władz ę. Ten kierunek d ąŜ eń popierali jego zwolennicy. Nie posiadali oni jednak zwartej partii politycznej mog ącej efektywnie rywalizowa ć o głosy wyborców, a Piłsudski odsuwał si ę od Ŝycia politycznego i skupiał si ę na pracy w wojsku. Z rosn ącą niech ęci ą przygl ądał si ę działalno ści partii politycznych. Po zabójstwie prezydenta Narutowicza zacz ął w ątpi ć, czy Polacy mog ą sprawnie funkcjonowa ć w ramach mechanizmów demokracji. Tak wi ęc jego zwolennicy musieli czeka ć na sprzyjaj ącą okazj ę pozwalaj ącą przej ąć władz ę bez konieczno ści stawania w wyborcze szranki. 73

W maju 1923 r. endecja, chadecja i PSL – Piast podpisały „pakt lanckoro ński”, tworz ąc wi ększo ściow ą koalicj ę sejmow ą, tzw. koalicj ę Chjeno – Piasta. Wykorzystała ona spory o prowizorium bud Ŝetowe dla obalenia rz ądu Sikorskiego i utworzenia własnego, na czele z Witosem. W dniu powołania gabinetu Witosa Piłsudski demonstracyjnie przeniósł si ę z Warszawy do Sulejówka, a dwa dni pó źniej zrezygnował ze stanowiska szefa Sztabu Głównego, uznaj ąc, Ŝe aktualny układ sił politycznych uniemo Ŝliwia mu prawidłowe wypełnianie tej funkcji. Na przełomie czerwca i lipca doszło do konfliktu o rz ądowy projekt ustawy o najwy Ŝszych władzach wojskowych. Projekt ten podporz ądkowywał armi ę ministrowi, a tym samym wystawiał j ą na ryzyko zwi ązane z partyjnymi walkami i kompromisami. Poza tym, nie przewidywał istnienia Ścisłej Rady Wojennej (organu zajmuj ącego si ę przygotowaniami wojennymi o dosy ć szerokich uprawnieniach, tak Ŝe personalnych), której Piłsudski był przewodnicz ącym. Wobec tego, na pocz ątku lipca zrezygnował tak Ŝe i z tego stanowiska. Nast ąpiło wtedy zdecydowane zaostrzenie walki politycznej prowadzonej przez piłsudczyków, zwłaszcza z endecj ą, któr ą Piłsudski ostro zaatakował na bankiecie zorganizowanym w hotelu „Bristol” po rezygnacji z pracy w wojsku. Posuni ęcia Piłsudskiego były protestem przeciwko Ŝyciu politycznemu w Polsce pod rz ądami konstytucji marcowej, a jednocze śnie wst ępem do kolejnego etapu walki o władz ę. Chwilowo oznaczały wystawienie na represje tych ze zwolenników Piłsudskiego, którzy słu Ŝyli w wojsku i pracowali w administracji. Z drugiej strony, sytuacja taka sprzyjała konsolidacji tego środowiska. Janusz J ędrzejewicz po wyje ździe Piłsudskiego do Sulejówka poprosił o dymisj ę z wojska. W dniu 31 pa ździernika 1923 r. w stopniu majora został przeniesiony do rezerwy (ze słu Ŝbą faktycznie rozstał si ę ju Ŝ 1 września). Słu Ŝba wojskowa przyniosła mu kilka odznacze ń. Za działalno ść w konspiracji otrzymał Krzy Ŝ POW. W trzeci ą rocznic ę odzyskania niepodległo ści, 11 listopada 1921 r., odznaczony został Orderem Virtuti Militari V klasy (za rozbrajanie Niemców w listopadzie 1918 r.). Nast ępnie dwukrotnie otrzymał Krzy Ŝ Walecznych oraz odznak ę „Za wiern ą słu Ŝbę”. W marcu 1922 r. na wniosek Ministra Spraw Wojskowych otrzymał Order Odrodzenia Polski za wkład w prac ę wychowawcz ą wśród Ŝołnierzy. 209

209 IJP Nowy Jork, Zespół: Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1 Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Teczka mjr Janusza J ędrzejewicza ur. 21 VI 1885 (kopie dokumentów z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie), s. 5 i 6 oraz Wniosek na odznaczenie oficerów i równorz ędnych /urz ędników/ cywilnych Orderem Odrodzenia Polski. 74

W wojsku cieszył si ę dobr ą opini ą. Przeło Ŝeni uznawali go za wybitnie uzdolnionego, pracowitego oficera o wielkiej inicjatywie i szerokich horyzontach umysłowych, a tak Ŝe za zdolnego organizatora. Podkre ślali jego patriotyzm, świadomo ść narodow ą, gł ębok ą ideowo ść oraz zalety moralne. Pisali, Ŝe potrafił swoich podwładnych zach ęca ć do pracy i zgra ć do wspólnego wysiłku. Charakteryzował si ę obowi ązkowo ści ą, pilno ści ą, wzorowym stosunkiem do kolegów oraz dbało ści ą o podwładnych. Uznawany był za wychowawc ę z powołania, potrafi ącego dostosowa ć si ę do mo Ŝliwo ści intelektualnych uczniów i wykazuj ącego inicjatyw ę w zakresie wychowania moralnego Ŝołnierzy. Podstawow ą jego „wad ą”, z punktu widzenia wojska, był słaby stan zdrowia, delikatno ść fizyczna i mała odporno ść na wysiłek. Ponadto uwa Ŝano, Ŝe za mało zna słu Ŝbę liniow ą, by mógł sprawnie dowodzi ć Ŝołnierzami. 210 W zwi ązku z tym, mo Ŝna przypuszcza ć, Ŝe w wojsku nie zrobiłby takiej kariery, jak ą zrobił w pó źniejszym Ŝyciu „cywilnym”.

Nauczyciel i piłsudczyk 1923 – 1926 Po odej ściu z wojska Janusz J ędrzejewicz powrócił do pracy w o świacie. W okresie od 1 wrze śnia 1923 r. do 31 sierpnia 1924 r. zatrudniony był jako kierownik ogniska na kursach dla dorosłych miasta stołecznego Warszawy. Jednocześnie uczył matematyki w prywatnym gimnazjum W. Peretjakowiczowej w Wołominie. Nast ępnie od 16 listopada 1924 r. do 31 lipca 1926 r. był dyrektorem i nauczycielem matematyki w Pa ństwowym Seminarium Nauczycielskim M ęskim im. S. Konarskiego w Warszawie, przy czym w okresie od 1 marca 1926 r. do 31 lipca 1926 r. z powodów osobistych przebywał na urlopie bezpłatnym. 211 Kursy dla dorosłych miały na celu uzupełnianie braków w wykształceniu podstawowym, narosłych w okresie wojny. Ich pocz ątki si ęgaj ą 1915 roku. Organizatorem dokształcania dorosłych był pocz ątkowo Komitet Obywatelski, a nast ępnie Rada Miejska i Magistrat m. st. Warszawy. Podstawow ą jednostk ą organizacyjn ą było Koło O światowe, zwane niekiedy ogniskiem. Na czele jednego z takich ognisk stał Janusz J ędrzejewicz. Podlegał kierownikowi Sekcji IV Kursów dla Dorosłych, a przez niego Zarz ądowi Kursów dla Dorosłych Magistratu. 212 Zasadniczy wpływ na prac ę merytoryczn ą poszczególnych ognisk miała Komisja Pedagogiczna samorz ądu. W jej skład wchodzili społecznie pracuj ący działacze oświatowi. Komisja przygotowywała plany pracy na kolejne lata, kwalifikowała personel

210 Tam Ŝe, s. 7 - 11. 211 AAN Warszawa, Zespół: Prezydium Rady Ministrów 1932 – 1939, t. 291, Karty ewidencyjne Ministerstwa Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego, k. 1, Janusz J ędrzejewicz; oraz Dane biograficzne. [w] Janusz Jędrzejewicz, W słu Ŝbie idei. Fragmenty pami ętnika i pism. Londyn 1972, s. 21 – 25. 75 nauczycielski, ustalała programy nauczania, wybierała podr ęczniki oraz sprawowała kontrol ę pedagogiczn ą nad przebiegiem kursów. Struktur ę tej specyficznej placówki kształcenia pierwotnie tworzyły Kursy Pocz ątkowe dla Dorosłych (trwaj ące trzy lata) – przeznaczone głównie dla analfabetów i półanalfabetów, Kursy Uzupełniaj ące – podwy Ŝszaj ące umiej ętno ści z zakresu j ęzyka polskiego i arytmetyki oraz Uniwersytet Powszechny – kształc ący w zakresie wszystkich szkolnych przedmiotów nauczania na poziomie szkoły powszechnej. W okresie gdy J. J ędrzejewicz był kierownikiem jednego z ognisk nie istniały ju Ŝ Kursy Uzupełniaj ące, które zostały wł ączone do Kursów Pocz ątkowych jako czwarty rok nauki. 213 W tym czasie nie osłabły kontakty J. J ędrzejewicza ze środowiskiem peowiacko – legionowym, mimo Ŝe prze Ŝywało ono powa Ŝne kłopoty. Po odej ściu Piłsudskiego do Sulejówka wpływy tej grupy w wojsku i administracji mocno si ę skurczyły. Stała si ę ona obiektem dyskryminacji ze strony władz. Represje dotkn ęły zwłaszcza oficerów wojska, którzy pozostali w czynnej słu Ŝbie. Przykładem mo Ŝe by ć sytuacja w Oddziale II Sztabu Głównego. Słu Ŝą cy tam oficerowie piłsudczycy zostali przesuni ęci na ró Ŝne mniej znacz ące stanowiska lub wysłani za granic ę. Brat Janusza J ędrzejewicza, Wacław (po odzyskaniu przez Polsk ę niepodległo ści w 1918 r. kontynuował karier ę wojskowa, rozpocz ął prac ę w Oddziale II Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego; w 1919 r. został oddelegowany na I Kurs Szkolny Sztabu Generalnego; od kwietnia 1920 r. znalazł si ę ponownie w II Oddziale; w dniu 24 kwietnia, ju Ŝ jako kapitan W.P., sygnował konwencj ę wojskow ą z rz ądem Republiki Ukrai ńskiej atamana Semena Petlury, otwieraj ącą now ą kart ę w wojnie polsko - sowieckiej (wyprawa kijowska); nast ępnie był szefem Oddziału II w armii gen. Kazimierza Sosnkowskiego, potem w armii gen. Gustawa Zegadłowicza; od wrze śnia do listopada 1920 r., ju Ŝ w stopniu majora, pełnił obowi ązki oficera ł ącznikowego Naczelnego Dowództwa W.P. przy sojuszniczych oddziałach białoruskich gen. Stanisława Bułak – Bałachowicza; po zako ńczeniu działa ń zbrojnych, na konferencji pokojowej w Rydze był ekspertem wojskowym delegacji polskiej; w latach 1922 - 1925 pełnił słu Ŝbę w Sztabie Generalnym jako kierownik Departamentu "Wschód"), w lutym 1925 r. otrzymał nominacj ę na attache wojskowego w Japonii, Ignacy Matuszewski wysłany został do Włoch, Tadeusz

212 A. Konewka, Struktura organizacyjna. [w] O świata pozaszkolna samorz ądu m. St. Warszawy. Warszawa 1930, s. 24. 213 M. B. Godecki, Rozwój form nauczania. [w] O świata pozaszkolna samorz ądu m. St. Warszawy. Warszawa 1930, s. 61 – 62, 65. 76

Schaetzel 214 do Turcji, ka Ŝdy z nich jako attache wojskowy. Juliusz Ulrych 215 musiał odej ść do pułku liniowego, a Józef Beck 216 został odwołany z funkcji attache wojskowego we Francji i skierowany na nauk ę do Wy Ŝszej Szkoły Wojennej. 217 Represje scementowały środowisko piłsudczyków. Pó źniejsi „pułkownicy” widywali si ę na prywatnych spotkaniach, czasami z udziałem Piłsudskiego, gdzie komentowali bie Ŝą cą sytuacj ę i koordynowali posuni ęcia o charakterze politycznym. W trakcie tych spotka ń zebrani informowali Piłsudskiego o rozwoju wydarze ń politycznych i otrzymywali od niego dyrektywy odnośnie dalszych działa ń, a tak Ŝe tematy artykułów politycznych itp. Wła śnie wtedy krystalizował si ę skład pó źniejszej grupy „pułkowników”. W zebraniach brali udział: Aleksander Prystor, Walery Sławek, Adam Skwarczy ński, Tadeusz Hołówko, Adam Koc, Bogusław Miedzi ński, Józef Beck, Bolesław Wieniawa – Długoszowski, Ignacy Matuszewski i Janusz Jędrzejewicz. 218 Kolejnym miejscem spotka ń piłsudczyków był działaj ący w Warszawie Klub Społeczno – Polityczny, w którym aktywni byli: J. J ędrzejewicz, Juliusz Łukasiewicz 219 , A. Skwarczy ński

214 Tadeusz Schaetzel - ur. w 1891 r. w Brze Ŝanach (Ukraina), zm. w 1971 r. w Londynie, pułkownik, dyplomata, działacz polityczny; przed I wojn ą świat. członek polskich organizacji wojskowo- niepodległo ściowych; 1914–17 w Legionach Polskich; 1917–18 zastępca komendanta Komendy Naczelnej Nr 3 POW w Kijowie; od XI 1918 w WP, m.in. 1924–26 attaché wojskowy w Turcji, 1926–28 szef Oddziału II Sztabu Głównego; 1930–38 poseł na sejm, 1935–38 wicemarszałek sejmu; 1939–44 w Rumunii, 1944–46 w Turcji; od 1946 w Wielkiej Brytanii w szeregach Polskich Sił Zbrojnych; po demobilizacji pozostał na emigracji; współzało Ŝyciel (1947) Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie; od 1948 działalno ść w Lidze Niepodległo ści Polski (od 1957 prezes Rady Naczelnej); przed wojn ą jeden z twórców ruchu prometejskiego, kontynuuj ącego działalno ść na emigracji. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 215 Juliusz Ulrych – ur. w 1883 r. w Kaliszu, zm. w 1959 r. w Londynie; przed I wojn ą działacz organizacji niepodległo ściowych, 1914 – 1917 w I Brygadzie Legionów; od 1918 r. w Wojsku Polskim; 1934 – 1935 wiceminister spraw wojskowych, 1935 – 1939 minister komunikacji; w czasie II wojny internowany w Rumunii; po wojnie w Wielkiej Brytanii – działał w Lidze Niepodległo ści Polski. Źródło: Ministrowie Polski Niepodległej 1918 – 1945. Szczecin 2001, s. 425 – 426. 216 Józef Beck - ur. w 1894 r. w Warszawie, zm. w 1944 r. w St ăne ti (Rumunia), polityk, pułkownik; 1914–18 w Legionach Polskich i POW; jeden z najbardziej zaufanych współpracowników J. Piłsudskiego; od 1918 w WP; 1922–23 attaché wojskowy w Pary Ŝu; współorganizator przewrotu majowego; 1930 wicepremier; 1930– 32 wiceminister, 1932–39 minister spraw zagranicznych; realizator koncepcji polityki zagranicznej Piłsudskiego — zakładał jej oparcie na równowadze mi ędzy Niemcami a ZSRR (d ąŜ ył do zachowania z nimi równorz ędnie poprawnych stosunków — pakty o nieagresji 1932, 1934) oraz utrzymaniu niezale Ŝno ści politycznej od sojuszniczej Francji; odrzucał udział w układach zbiorowych, jako kr ępuj ący swobod ę polityki polskiej; po 1934 podkre ślał konieczno ść ograniczonego zbli Ŝenia z Niemcami; 5 IV 1939 odrzucił Ŝą dania Niemiec wł ączenia Gda ńska do Rzeszy i wyznaczenia eksterytorialnych linii komunikacyjnych przez polskie Pomorze do Prus Wschodnich; zawarł sojusze obronne z Wielk ą Brytani ą i Francj ą, czym zniweczył niemiecki zamiar odizolowania Polski i plany wojny lokalnej; 17/18 IX 1939 ewakuował si ę wraz z rz ądem do Rumunii, gdzie został internowany. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 217 Wacław J ędrzejewicz, Wspomnienia. Wrocław 1993, s. 118. 218 Jacek Piotrowski, Aleksander Prystor 1874 – 1941. Zarys biografii politycznej. Wrocław 1994, s. 78 oraz W. Jędrzejewicz, J. Cisek, Kalendarium Ŝycia..., s. 422. 219 Juliusz Łukasiewicz – ur. w 1882 r., zm. w 1951 r., polityk i dyplomata; w trakcie I wojny światowej w POW, sekretarz przedstawicielstwa rady Regencyjnej w Moskwie; 1921 – 1922 sekretarz poselstwa RP w Pary Ŝu; 1922 – 1925 naczelnik Wydziału Wschodniego MSZ; 1925 – 1926 dyrektor Departamentu Polityczno – Ekonomicznego MSZ; 1926 – 1929 poseł RP w Rydze; 1929 – 1931 dyrektor Departamentu Konsularnego 77 i T. Hołówko. Oprócz politycznych dyskusji organizowali oni spotkania z Piłsudskim. Przykładem mo Ŝe by ć spotkanie z 25 maja 1924 r., w trakcie którego Komendant wyst ąpił z odczytem „Demokracja a wojsko”. Zastanawiał si ę w nim nad sprzeczno ściami mi ędzy demokracj ą a dyscyplin ą wojskow ą.220 Piłsudski wykorzystywał takie spotkania do organizowania walki politycznej i mobilizowania swoich zwolenników. Podobn ą rol ę spełniały obchodzone w Sulejówku imieniny Komendanta. Jego willa otaczana była wtedy tłumem wiwatuj ących oficerów, z których wielu przybywało w mundurach wojskowych. Piłsudczycy ze Zwi ązku Legionistów organizowali z tej okazji w Warszawie huczne bankiety i akademie pełne politycznych przemówie ń, o których szeroko pisała codzienna prasa. Zaanga Ŝowanie polityczne J. J ędrzejewicza w tym okresie przejawiało si ę zwłaszcza w działalno ści w Zwi ązku Legionistów Polskich. Latem 1922 roku zwolennicy J. Piłsudskiego, dawni oficerowie legionów, postanowili utworzy ć stowarzyszenie w celu popierania jego politycznych zamierze ń oraz udzielania pomocy byłym legionistom zdemobilizowanym po 1921 r. Uwa Ŝali oni, Ŝe Polska prze Ŝywa kryzys polityczny i moralny. Oskar Ŝali polityków o egoizm i dbanie wył ącznie o własne korzy ści. Odczuwali rozgoryczenie i oburzenie z powodu niech ętnej postawy cz ęś ci prasy wobec Piłsudskiego i jego środowiska. Postanowili czynnie przyst ąpi ć do obrony interesu pa ństwowego, który według nich był zagro Ŝony. Pierwszy statut tej organizacji zatwierdzony został przez Ministerstwo Spraw Wewn ętrznych 16 stycznia 1923 r. i od tego momentu datowana jest oficjalna działalno ść Zwi ązku. Pocz ątkowo Zwi ązek Legionistów Polskich nie wzbudzał wi ększego zainteresowania najbli Ŝszego otoczenia Piłsudskiego. Sytuacja zmieniła si ę na przełomie 1923 i 1924 r. gdy okazało si ę, i Ŝ powrót do władzy wymaga długich przygotowa ń opartych na sprawnych strukturach organizacyjnych. Dnia 7 lutego 1924 r. miało miejsce spotkanie władz Zwi ązku z czołówk ą piłsudczyków – m.in. Januszem J ędrzejewiczem i Adamem Skwarczy ńskim, którzy naciskali na zwi ększenie politycznego zaanga Ŝowania ZLP po stronie Piłsudskiego. Wł ączyli si ę oni w prace przygotowawcze do zbli Ŝaj ącego si ę walnego zjazdu. J. Jędrzejewicz otrzymał zadania wymagaj ące pracy koncepcyjnej. Na posiedzeniu Zarz ądu Głównego 14 lutego 1924 r. zlecono mu przygotowanie popularnego wydawnictwa

MSZ; 1931 – 1933 poseł RP w Wiedniu; 1933-1936 poseł, a nast ępnie ambasador RP w Moskwie; 1936 – 1939 ambasador RP w Pary Ŝu; po kl ęsce Francji na uchod źstwie w Wielkiej Brytanii, współtwórca Ligi Niepodległo ści Polski, od 1949 wiceprzewodnicz ący Rady Narodowej; w 1951 popełnił samobójstwo w Nowym Jorku. Źródło: Rafał Halbierski, Druga Wielka Emigracja 1945 – 1990. śycie społeczne i kulturalne emigracji. Warszawa 1999, s. 341. 220 W. J ędrzejewicz, J. Cisek, Kalendarium Ŝycia..., s. 367. 78 po świ ęconego Legionom, a 25 maja opracowanie deklaracji ideowej, któr ą miał przyj ąć zjazd Zwi ązku zwołany na sierpie ń.221 Poza tym, z jego inicjatywy powołano Komitet Obchodów 10-lecia powstania Legionów. Przyczynił si ę tak Ŝe do wprowadzenia na zebrania Zarz ądu ZLP tematyki podj ęcia aktywnych działa ń politycznych. 222 Udało mu si ę wprowadzi ć polityczne, propiłsudczykowskie akcenty do obrad i rezolucji III Zjazdu Zwi ązku, odbywaj ącego si ę w Lublinie w dniach 9 – 10 sierpnia 1924 r. w dziesi ątą rocznic ę wymarszu kompanii kadrowej. W przyj ętych dokumentach stwierdzono mi ędzy innymi, Ŝe Piłsudski – twórca pa ństwa i armii – nie znajduje odpowiedniego dla siebie miejsca w pa ństwie, odsuwany od władzy przez partie polityczne. Wzywano legionistów do czynnego przeciwstawiania si ę prywacie, korupcji i niedoł ęstwu w Ŝyciu politycznym i w kierowaniu pa ństwem. Podkre ślano, Ŝe powinni oni stanowi ć podstaw ę ruchu społecznego zdolnego do uzdrowienia i umocnienia państwa. Wysłano depesze do prezydenta i ministra spraw wojskowych z Ŝą daniem zapewnienia Piłsudskiemu wła ściwego miejsca we władzach pa ństwowych. Czołowi piłsudczycy przej ęli wtedy władz ę nad t ą organizacj ą. Prezesem został Walery Sławek, a członkami Zarz ądu i Komisji Rewizyjnej m.in. J. J ędrzejewicz, A. Skwarczy ński, B. Miedzi ński, M. Ko ściałkowski i W. Stpiczy ński.223 Od 1924 r. zauwa Ŝalne stało si ę zaanga Ŝowanie Zwi ązku w walk ę polityczn ą po stronie Piłsudskiego. Zjazd polecił Zarz ądowi Głównemu rozpocz ąć akcj ę w sprawie powrotu Komendanta do wojska. Zobowi ązał prezesów oddziałów terenowych do podj ęcia konkretnych działa ń w tym kierunku. 224 Nast ępnie polecono oddziałom Zwi ązku organizowanie wieców ko ńcz ących si ę uchwalaniem rezolucji do władz pa ństwowych, domagaj ących si ę niezwłocznego powrotu Piłsudskiego do czynnej roli w wojsku. 225 Ocenia si ę, Ŝe istotn ą rol ę w anga Ŝowaniu Zwi ązku w walk ę polityczn ą odegrał Janusz J ędrzejewicz, który kierował działem organizacyjnym Zarz ądu i zainicjował niejedno propiłsudczykowskie posuni ęcie ZLP z 1924 roku. 226 Pod koniec 1924 r. Zarz ąd Główny ZLP ocenił, Ŝe sytuacja polityczna w Polsce jest coraz gorsza. W specjalnej uchwale stwierdzono, Ŝe komunizuj ąca lewica podkopuje pa ństwo,

221 AAN Warszawa, Zespół: Zwi ązek Legionistów Polskich, T. 49, Protokoły posiedzeń Zarz ądu Głównego 1922 – 1925, k. 51, Protokół z 14.02.1924 oraz k. 64, Protokół z 25.06.1924. 222 El Ŝbieta Kossewska, Zwi ązek Legionistów Polskich 1922 – 1939. Warszawa 2003, s. 31. 223 AAN Warszawa, Zespół: Zwi ązek Legionistów Polskich, Mikrofilm 30934, t. III Zjazd Legionistów w Lublinie 9 – 10 sierpnia 1924 r., s. 7, Wyniki III Zjazdu Legionistów w Lublinie z 9 i 10 sierpnia 1924 r. 224 AAN Warszawa, Zespół: Zwi ązek Legionistów Polskich, T. 49, Protokoły posiedzeń Zarz ądu Głównego 1922 – 1925, k. 98, Obja śnienia ZG ZLP z dnia 05.09.1924 do okólnika nr 1 z dnia 21.08.1924. 225 AAN Warszawa, Zespół: Zwi ązek Legionistów Polskich, T. 49, Protokoły posiedzeń Zarz ądu Głównego 1922 – 1925, k. 112, Okólnik nr 3 ZG ZLP z dnia 23.10.1924. 79 minister spraw wojskowych nie dba o armi ę, projekt ustawy o naczelnych organach wojskowych likwiduje jednolito ść dowodzenia armi ą, a propaganda partyjna kwestionuje zasługi obozu peowiacko – legionowego i Piłsudskiego dla odzyskania niepodległo ści. W zwi ązku z tym polecono członkom ZLP nawi ąza ć współprac ę z redakcj ą „Wspomnie ń Legionowych” i utworzonym w Warszawie Instytutem Badania Najnowszej Historii Polski. Inicjatywa utworzenia Instytutu zrodziła si ę w najbli Ŝszym otoczeniu Piłsudskiego. Pracami organizacyjnymi kierował Walery Sławek. Ostatecznie, po wielu naradach, w marcu 1923 r. doszło do pierwszego, organizacyjnego zebrania, na którym nadano ostateczny kształt nowo powstaj ącej placówce naukowej - uchwalono statut (zatwierdzony przez Ministerstwo Spraw Wewn ętrznych w maju 1923 r.). W my śl jego postanowie ń celem Instytutu Badania Najnowszej Historii Polski było gromadzenie źródeł do historii Polski okresu popowstaniowego, badanie tych materiałów i publikowanie wniosków oraz współpraca w tym zakresie z instytucjami pa ństwowymi i zagranicznymi. Organizacyjnie na czele Instytutu stał Zarz ąd, a praca merytoryczna miała odbywa ć si ę w sekcjach. Skład władz i lista członków Instytutu zostały ustalone dopiero na drugim Walnym Zgromadzeniu, które odbyło si ę 29 marca 1924 r. Prezesem został Leon Wasilewski, sekretarzem Adam Skwarczy ński, a członkami Zarz ądu: Walery Sławek, Michał Sokolnicki i Henryk Kołodziejski. Do Komisji Rewizyjnej weszli: Aleksander D ębski, J ędrzej Moraczewski, Wacław Sieroszewski, Tadeusz Gałecki (Andrzej Strug) i Janusz J ędrzejewicz. 227 Działalno ść wydawnicza Instytutu była pocz ątkowo skromna. Jej głównym przejawem był pierwszy tom „Wspomnie ń Legionowych”, który ukazał si ę w 1924 r. pod redakcj ą Janusza J ędrzejewicza. Wydawnictwo to, pomy ślane jako cykliczne, miało umo Ŝliwi ć piłsudczykom publikowanie swoich wspomnie ń z okresu walki o niepodległo ść . W pierwszych latach istnienia IBNHP przede wszystkim skupiono si ę na zebraniu i scentralizowaniu archiwaliów zwi ązanych z ruchem peowiacko – legionowym, rozproszonych po ró Ŝnych miejscach i osobach. Jednak Ŝe, z powodu trudno ści finansowych, do 1926 roku działalno ść ta przynosiła raczej skromne rezultaty. Oddziałom ZLP polecono wspomóc działalno ść Instytutu i wł ączy ć si ę w zbieranie materiałów archiwalnych b ędących w r ękach prywatnych oraz gromadzenie wspomnie ń działaczy niepodległo ściowych. Materiały te nale Ŝało przesyła ć do redakcji „Drogi”, do

226 Piotr Wróbel, „Kombatanci kontra politycy”. Narodziny i pocz ątki działania Zwi ązku Legionistów Polskich 1918 – 1925. „Przegl ąd Historyczny”, 1985, nr 1, s. 98; E. Kossewska, Zwi ązek Legionistów..., s. 34. 227 Tadeusz Pelczarski, Instytut Badania Najnowszej Historii Polski. Zarys działalno ści 1923 – 1936. „Niepodległo ść ”, T. XX, 1939, s. 3 - 4. 80 redaktora A. Skwarczy ńskiego.228 Ju Ŝ wcze śniej, bo na III Zje ździe ZLP, który odbył w Lublinie w dniach 9 – 10 sierpnia 1924 r. w „Rezolucji w sprawie metod pracy legionistów” zalecono wszystkim oddziałom prenumerat ę miesi ęcznika „Droga” jako organu propaguj ącego ideologi ę legionow ą.229 Protokoły posiedze ń ZG Zwi ązku Legionistów Polskich pocz ąwszy od ko ńca 1924 r. nie wspominaj ą o udziale w nich J ędrzejewicza. Według historyka badaj ącego dzieje tej organizacji spowodowane to było faktem, i Ŝ zmalało zainteresowanie współpracowników Piłsudskiego wykorzystaniem ZLP jako narz ędzia w walce politycznej. Okazało si ę, Ŝe terenowe struktury Zwi ązku nie były w stanie sprosta ć nakładanym na nie zadaniom. W sposób istotny ograniczało to mo Ŝliwo ści oddziaływania Zarz ądu Głównego na rzeczywisto ść społeczn ą i polityczn ą. Nie udawało si ę zrealizowa ć głównego celu jakim było stworzenie zaplecza dla działa ń politycznych piłsudczyków. 230 Dopiero w 1932 r. Jędrzejewicz ponownie pojawił si ę w składzie tego gremium – tym razem na dłu Ŝej, bo do XI Zjazdu Zwi ązku w 1934 r. 231 Aktywno ść polityczna J. J ędrzejewicza w pierwszej połowie lat dwudziestych wykraczała poza ramy działalno ści w Zwi ązku Legionistów. Na posiedzeniu Zarz ądu Głównego ZLP w dniu 13 marca 1924 r. poinformował on o zaanga Ŝowaniu si ę w tworzenie Konfederacji Ludzi Pracy – organizacji, której zadaniem miało być szerzenie pogl ądów bliskich Zwi ązkowi. Zapewnił, Ŝe nie b ędzie to partia polityczna, lecz organizacja ł ącz ąca ludzi o wspólnej platformie ideowej. 232 Konfederacja Ludzi Pracy nie osi ągn ęła nigdy wi ększych wpływów społecznych, ale odegrała znacz ącą rol ę w kształtowaniu si ę obozu sanacyjnego i jego ideologii. Jej zało Ŝycielami, oprócz J. J ędrzejewicza, byli: Stefan Boguszewski, Wilam Horzyca, Julian Huzarski, Zdzisław Ludkiewicz, Karol Makuch, Mieczysław Michałowicz, Adam Skwarczy ński, Antoni Sujkowski i Tadeusz Zagórski.233 Konfederacja Ludzi Pracy była stowarzyszeniem działaj ącym na całym terytorium Polski. Podstawowym jej organem było ognisko skupiaj ące ludzi pokrewnych zawodów. Mogło ono zajmowa ć si ę prac ą samokształceniow ą, jednak Ŝe jego zasadniczym zadaniem

228 AAN Warszawa, Zespół: Zwi ązek Legionistów Polskich, T. 49, Protokoły posiedzeń Zarz ądu Głównego 1922 – 1925, k. 114, Uchwała ZG ZLP z dnia 19.10.1924 oraz k. 132, Okólnik nr 5 ZG ZLP z dnia 15.11.1924. 229 AAN Warszawa, Zespół: Zwi ązek Legionistów Polskich, T. 49, Protokoły posiedzeń Zarz ądu Głównego 1922 – 1925, k. 81, Protokół z Walnego Zjazdu Delegatów ZLP odbytego w Lublinie w dniach 9 – 10 sierpnia 1924. 230 E. Kossewska, Zwi ązek Legionistów..., s. 38. 231 AAN Warszawa, Zespół: Zwi ązek Legionistów Polskich, T. 47, Informacje o składzie ZG ZLP 1928 – 1935, k. 4, Pismo ZG ZLP do redakcji „Gazety Polskiej” z dnia 14.12.1932. 232 AAN Warszawa, Zespół: Zwi ązek Legionistów Polskich, T. 49, Protokoły posiedzeń Zarz ądu Głównego 1922 – 1925, k. 53, Protokół z 13.03.1924. 81 było „podejmowanie prac zbiorowych o charakterze moralnym, kulturalnym, o światowym, społecznym, ekonomicznym lub politycznym” .234 Zakładano prowadzenie tzw. akcji bezpo średniej, która powinna charakteryzowa ć si ę „namacalno ści ą” i konkretno ści ą rezultatów w zakresie zmiany świadomo ści społecznej i rzeczywisto ści społeczno-politycznej. Działalno ść ognisk w poszczególnych województwach była koordynowana, inspirowana i kontrolowana przez zarz ądy okr ęgowe. Wyłaniano je na drodze wyborów podczas corocznych zebra ń przedstawicieli poszczególnych ognisk. Centraln ą władz ą wykonawcz ą Konfederacji był Zarz ąd Główny wybierany przez coroczny zjazd delegatów poszczególnych okr ęgów. W swojej deklaracji ideowej Konfederacja podkre ślała zaniepokojenie stanem pa ństwa polskiego. Do podstawowych wad ówczesnej rzeczywisto ści społeczno – politycznej zaliczano: bierne poddawanie si ę biegowi dziejów; zamykanie si ę w sferze spraw prywatnych; upadek autorytetu pa ństwa; słabo ść rządów; brak szacunku dla twórczej pracy; powszechne Ŝerowanie na organizmie pa ństwowym; rozpowszechnienie si ę karierowiczostwa, prywaty, przekupstwa i złodziejstwa; Ŝycie polityczne ograniczone do demagogii; wegetacja materialna inteligencji oraz brak sprawiedliwo ści, porz ądku moralnego i społecznego. 235 Dla przezwyci ęŜ enia tych problemów Konfederacja przygotowała program konkretnych działa ń. Zakładał on, przede wszystkim, d ąŜ enie do zmiany konstytucji: nadanie szerokich uprawnie ń prezydentowi, a jednocze śnie ograniczenie kompetencji sejmu i senatu; wprowadzenie odpowiedzialno ści rz ądu przed prezydentem; wybór prezydenta przez całe społecze ństwo; reform ę senatu w kierunku uczynienia go reprezentacj ą organizacji społecznych, samorz ądowych, naukowych i zwi ązków zawodowych; zwi ększenie kompetencji samorz ądów. Zapowiedziano tak Ŝe reform ę administracji. Podkre ślano zwłaszcza konieczno ść odpolitycznienia całej administracji i wprowadzenia zasady jednostkowej odpowiedzialno ści urz ędnika za podejmowane decyzje. Usprawnieniu pracy administracji miały tak Ŝe słu Ŝyć takie posuni ęcia, jak: uporz ądkowanie systemu prawnego, ci ągłe dokształcanie urz ędników, usuwanie ze słu Ŝby ludzi nieudolnych lub skompromitowanych i podniesienie zarobków tej grupy zawodowej. Konfederacja w swoim programie umie ściła tak Ŝe zapowied ź wzmocnienia i odpolitycznienia armii, prowadzenia przez pa ństwo bardziej aktywnej polityki zagranicznej oraz oddziaływania na mniejszo ści

233 Andrzej Garlicki, Od maja do Brze ścia. Warszawa 1981, s. 25 – 26. 234 Konfederacja Ludzi Pracy. Warszawa 1923, s. 2. 235 Tam Ŝe, s. 5 – 8. 82 narodowe w kierunku przestrzegania przez nie praw i interesów pa ństwa polskiego. Program działania Konfederacji obejmował tak Ŝe problemy gospodarcze. Krytykowano nadmierny rozwój sektora po średnicz ącego pomi ędzy producentem a konsumentem, opanowanie przemysłu przez zagraniczny kapitał spekulacyjny oraz ogólny rozkład gospodarki. Jako środki zaradcze zaproponowano interwencjonizm pa ństwa w gospodarce, wspomaganie produkcji rolniczej, modernizacj ę przemysłu, obj ęcie kontrol ą pa ństwa całego handlu zagranicznego oraz przeprowadzenie reformy rolnej. O ile postulaty konstytucyjne zgodne były z pogl ądami Piłsudskiego, o tyle etatystyczny program gospodarczy nie znalazł u niego uznania i nie był realizowany po 1926 roku. Ju Ŝ 19 lipca 1926 r. premier w przemówieniu sejmowym zapowiedział, Ŝe „rz ąd nie dopu ści do Ŝadnych doktrynalnych eksperymentów w dziedzinie gospodarczej” .236 Konfederacja ści śle współpracowała z redakcj ą „Drogi”, przede wszystkim w formułowaniu ideologii obozu piłsudczykowskiego - m.in. broszura zawieraj ąca instrukcj ę organizacyjn ą, deklaracj ę ideow ą i program Konfederacji drukowana była nakładem redakcji. Dokument ten zawiera wiele haseł spotykanych w publicystyce „Drogi”. W niektórych publikacjach mo Ŝna spotka ć opini ę, Ŝe KLP ze wzgl ędu na swój elitarny charakter i niewielk ą baz ę społeczn ą oraz brak reprezentacji parlamentarnej nie odegrała powa Ŝniejszej roli w Ŝyciu politycznym Polski. 237 W maju 1924 r. J. J ędrzejewicz poinformował Zarz ąd Główny Zwi ązku Legionistów o kolejnej inicjatywie, w któr ą si ę zaanga Ŝował - utworzeniu Powszechnego Uniwersytetu Korespondencyjnego. Było to przedsi ęwzi ęcie realizowane przy współpracy z Zarz ądem Głównym Zwi ązku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych, a zwłaszcza z wiceprezesem Julianem Smulikowskim 238 , znanym piłsudczykiem. J ędrzejewicz przekonał władze Zwi ązku do udzielenia poparcia finansowego tej inicjatywie poprzez nabycie w niej udziałów. 239 Celem uniwersytetu było prowadzenie kursów samokształceniowych dla czynnych nauczycieli. Uczestnicy kursów otrzymywali zeszyty zawieraj ące materiał merytoryczny,

236 Cyt. za: Jerzy Goł ębiowski, Spór o etatyzm wewn ątrz obozu sanacyjnego w latach 1926 – 1939. Kraków 1978, s. 37. 237 Krzysztof Jakubiak, Wychowanie pa ństwowe jako ideologia wychowawcza sanacji. Bydgoszcz 1994, s. 25. 238 Julian Smulikowski - ur. 1880, zm. 1934, pedagog, działacz społeczny i oświatowy; członek PPSD, pó źniej PPS; członek POW; od 1906 wiceprezes Zwi ązku Polskiego Nauczycielstwa Ludowego w Galicji, od 1919 wiceprezes Zarz ądu Głównego Zwi ązku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych; 1919–34 poseł na sejm, po 1926 zwi ązany z obozem rz ądowym; współtwórca Zwi ązku Nauczycielstwa Polskiego. Źródło: Encyklopedia Powszechna PWN, 2003 r. 239 AAN Warszawa, Zespół: Zwi ązek Legionistów Polskich, T. 49, Protokoły posiedzeń Zarz ądu Głównego 1922 – 1925, k. 59, Protokół z 28.05.1924. 83 wskazówki metodyczne, słownik terminów, wykaz zagadnie ń do samodzielnego opracowania oraz spis literatury pomocniczej. Nauczyciele mieli kontakt ze specjalistami z PUK, których zadaniem było udzielanie wszechstronnej pomocy. Studiuj ący otrzymywali specjalne dyplomy, uznawane przez władze o światowe. W ofercie PUK znajdowały si ę nast ępuj ące kursy: Wy Ŝszy Kurs Nauczycielski (specjalno ść ogólna, humanistyczna, przyrodniczo – geograficzna i matematyczno – fizyczna), kurs przygotowuj ący do egzaminu praktycznego, kurs dla nauczycieli szkoły powszechnej, kurs nauki obywatelskiej (wiedza o zagadnieniach współczesnych), kurs świetlicowy (organizowanie i prowadzenie świetlic młodzie Ŝowych) oraz kurs krajoznawstwa (nauczenie planowego w ędrowania, wraz z młodzie Ŝą , po kraju). 240 Pierwszym dyrektorem PUK był Janusz J ędrzejewicz. Pełnił t ą funkcj ę do sierpnia 1931 r. Gdy został ministrem WRiOP przekazał j ą Stanisławowi Podwysockiemu. Kierownikiem naukowym tej instytucji był Aleksander Hertz.241 W pracach po świ ęconych dziejom o światy spotka ć mo Ŝna opini ę, Ŝe PUK był jedn ą z bardziej licz ących si ę w okresie II Rzeczypospolitej instytucji samokształceniowych, umo Ŝliwiaj ących zdobywanie wiedzy tym nauczycielom, którzy z ró Ŝnych powodów nie mogli skorzysta ć z tych form dokształcania, jakie oferowały wy Ŝsze uczelnie i instytuty kształcenia nauczycieli. 242 Z pocz ątkiem 1926 r. Zarz ąd Główny ZPNSP wraz z Powszechnym Uniwersytetem Korespondencyjnym zało Ŝyli miesi ęcznik „Wiedza i śycie”, po świ ęcony szerzeniu wiedzy naukowej w śród nauczycieli. Prenumerata nie pokrywała kosztów, wi ęc pismo było subsydiowane przez Zarz ąd Główny ZPNSP. Współzało Ŝycielem i pierwszym redaktorem tego pisma był Janusz J ędrzejewicz. 243 Gdy został ministrem WRiOP jego miejsce zaj ął dotychczasowy sekretarz redakcji Stanisław Podwysocki. J ędrzejewicz sam nie publikował swoich artykułów w „Wiedzy i śyciu”, jednak Ŝe z wypowiedzi niektórych współpracowników tego pisma mo Ŝna wywnioskowa ć, Ŝe odgrywał on znacz ącą rol ę przy kwalifikowaniu materiałów do druku. 244 Głównym celem tego czasopisma było rozwijanie oświaty pozaszkolnej dorosłych poprzez zapoznawanie czytelników ze współczesnymi problemami naukowymi, ale pokazanymi w sposób dost ępny dla laika. Dlatego publikowano w nim głównie artykuły znanych uczonych, takich jak: L. Wertenstein, S. Czarnowski, W. Borowy, J. Chałasi ński, T. Manteuffel, Cz. Znamierowski. Mottem redakcji stało si ę

240 Powszechny Uniwersytet Korespondencyjny, dodatek do „Głosu Nauczycielskiego”, 1932, nr 10-11. 241 Krzysztof Jakubiak, Wychowanie pa ństwowe jako ideologia wychowawcza sanacji. Bydgoszcz 1994, s. 97. 242 Hanna Wójcik – Łagan, Nauczyciele historii szkół średnich i powszechnych w latach 1918 – 1939. Kielce 1999, s. 344. 243 Tomasz Szczechura, Zwi ązek Nauczycielstwa Polskiego. Zarys dziejów 1919 – 1939. Warszawa 1957, s. 116. 84 powiedzenie francuskiego filozofa Henri Poincare’go: „poszukiwanie prawdy powinno by ć celem naszej działalno ści; stanowi ono jedyny cel jej godny” .245 Wyja śniono przy tym, Ŝe redakcja nie ro ści sobie prawa do rozstrzygania, które osi ągni ęcia nauki s ą prawdziwe. Redagowanie „Wiedzy i śycia” sprowadziło na J. J ędrzejewicza kolejne oskar Ŝenia o powi ązana z masoneri ą. Dowodem na to miał by ć fakt, Ŝe w latach 1927-1928 opublikowano tam cykl artykułów S. Małachowskiego-Łempickiego pozytywnie ukazuj ących rol ę wolnomularstwa w przeszło ści narodowej. 246 Analiza zawarto ści wymienionych roczników „Wiedzy i śycia” nie potwierdza tego oskar Ŝenia. W roku 1927 opublikowano pi ęć artykułów Małachowskiego–Łempickiego o dziejach masonerii, a w roku 1928 - trzy. Wszystkie maj ą charakter popularno – naukowy i nie mo Ŝna si ę w nich doszuka ć tendencyjnie pozytywnego ukazania tematyki masonerii. Wyró Ŝniaj ą si ę jedynie tym, Ŝe nie zawieraj ą, popularnych nie tylko w tamtych czasach, oskar Ŝeń masonerii o antychrze ścija ńsko ść i prób ę zagarni ęcia władzy nad światem. Wydaje si ę, Ŝe przypisywanie J. J ędrzejewiczowi zwi ązków z masoneri ą nie ma pokrycia w faktach. Wspomniane wy Ŝej inicjatywy J ędrzejewicza – Powszechny Uniwersytet Korespondencyjny i czasopismo „Wiedza i śycie” – zrodziły si ę z jego przekonania o szczególnie wa Ŝnej, dla pa ństwa i pojedynczego obywatela, roli o światy pozaszkolnej i oświaty dorosłych oraz z gł ębokiego szacunku dla kultury i jej potrzeb. Opini ę tak ą głosili ludzie blisko z nim współpracuj ący. Poza tym, dał si ę im wtedy pozna ć jako „człowiek du Ŝej inteligencji, gł ębokiej kultury osobistej, du Ŝego rozumu i bezspornej uczciwo ści. [...] pi ękny okaz polskiego inteligenta, który z całym oddaniem poszedł za Piłsudskim, wykazał m ęstwo bojowe i oddał si ę całkowicie sprawie budowania młodej pa ństwowo ści polskiej” .247 Mimo zaanga Ŝowania w redagowanie „Wiedzy i śycia”, J. J ędrzejewicz nie zaniedbywał publikowania w „Drodze”. W latach 1924 – 1926 były to głównie wypowiedzi o charakterze politycznym, nawi ązuj ące do pogl ądów społeczno – politycznych piłsudczyków. W artykule „Akcja bezpo średnia” pisał o daj ącym si ę zauwa Ŝyć w społecze ństwie niech ętnym stosunku do parlamentaryzmu „nie daj ącego w sytuacji dzisiejszej dostatecznych uj ść pragnieniom czynnego współdziałania jednostki, mo Ŝno ściom bezpo średniego wpływu na wydarzenia, ch ęciom brania ci ągłej odpowiedzialno ści” .248

244 Aleksander Hertz, Wyznania starego człowieka. Warszawa 1991, s. 360. 245 Od Redakcji, „Wiedza i śycie” nr 1, 1926 r., s. 1. 246 Ludwik Hass, Ambicje, rachuby, rzeczywisto ść . Wolnomularstwo w Europie Środkowo – Wschodniej 1905- 1928. Warszawa 1984, s. 326. 247 A. Hertz, Wyznania starego człowieka..., s. 365. 248 Janusz J ędrzejewicz, Akcja bezpo średnia. „Droga”, 1924, nr 3. 85

Stwierdził, Ŝe sama mo Ŝliwo ść uczestniczenia w wyborach nie zaspokaja tych potrzeb społecznych. Kolejnym czynnikiem zniech ęcaj ącym do parlamentaryzmu miała by ć „gra partyjna na terenie sejmu, z winy zreszt ą samego sejmu, nie umiej ącego szuka ć kontaktu z konkretnym Ŝyciem” , która to gra „staje si ę dla wyborcy niezrozumiała i obca” . Ten fakt budzi powa Ŝne zaniepokojenie „tych, którzy maj ą odwag ę budowania Nowej Polski” .249 Jednak Ŝe J ędrzejewicz zauwa Ŝył pozytywne strony tego problemu - budz ącą si ę w społecze ństwie „t ęsknot ę do akcji bezpo średniej” . Tak ą nazw ę nadał zjawisku polegaj ącemu na „bezpo średnio – twórczym stosunku do rzeczywisto ści” . D ąŜ enie społecze ństwa do bezpo średniego wpływania na rzeczywisto ść społeczno – gospodarcz ą powinno, według J ędrzejewicza, „znale źć konkretne formy działania, okre ślone ramy organizacyjne i wyra źny program na dalek ą przyszło ść i najbli Ŝsze jutro – w przeciwnym razie wybuchnie w ostrym kryzysie bezpłodnego niezadowolenia, albo te Ŝ rozproszkuje si ę i wsi ąknie w marazm polskiego Ŝycia bez Ŝadnego rezultatu” .250 W zwi ązku z tym zaapelował o tworzenie ram organizacyjnych, które ukierunkuj ą społeczn ą aktywno ść zgodnie z interesem pa ństwa. Dzi ęki temu „osi ągnie si ę wr ęcz nowe siły polityczne, oparte na budz ącym si ę zrozumieniu roli pracy ludzkiej w dziedzinie rozwoju narodu, siły wa Ŝkie nie tylko ilo ści ą głosów rzuconych do urny wyborczej, ale równie Ŝ sw ą wysokiego gatunku jako ści ą”. Doprowadzi to do tego, Ŝe „parlamentaryzm nabierze wówczas cech sobie wła ściwych, b ędzie musiał przesta ć stroi ć si ę w maski, jakich obecnie nadu Ŝywa, by zej ść do roli pierwszorz ędnego zagadnienia demokracji, które jednak Ŝycia demokracji nie wyczerpuje” .251 J ędrzejewicz przedstawił tak Ŝe swój pomysł na takie formy działa ń politycznych, które uznał za najbardziej wła ściwe w danej rzeczywisto ści społeczno - politycznej. Stwierdził, Ŝe wszystko „sprowadza si ę do utworzenia zrzeszenia politycznego, które byłoby stowarzyszeniem, a nie stronnictwem” . Udział w wyborach do władz ró Ŝnych szczebli dla takiego stowarzyszenia, w przeciwie ństwie do klasycznych stronnictw politycznych, „stanowiłby jeden tylko, aczkolwiek wa Ŝny, moment pracy” . Na co dzie ń zajmowałoby si ę ono „realizowaniem hasła akcji bezpo średniej, tak realnym i konkretnym, jak praca r ąk ludzkich: ogarniaj ącym wszystkie dziedziny Ŝycia, organizuj ącym, bior ącym za nie ch ętn ą odpowiedzialno ść i szukaj ącym w nim swego ideologicznego wyrazu” .252 Artykuł

249 Tam Ŝe. 250 Tam Ŝe. 251 Tam Ŝe. 252 Tam Ŝe. 86 ten, w pewnym stopniu, ujawnia ustrojowe pomysły piłsudczyków dotycz ące politycznej organizacji społecze ństwa. Publicystyka „Drogi” nacechowana była niech ęci ą do partii politycznych, uznawanych za czynnik destruktywny w Ŝyciu pa ństwa. Pisano, Ŝe źródeł zła, jakim s ą polskie partie polityczne, nale Ŝy szuka ć w okresie zaborów. Programy polityczne, ukształtowane w tym okresie, pozbawione były wszelkiej polskiej my śli pa ństwowej. Poza tym, partie które nie miały szansy na przej ęcie władzy, na wprowadzenie w Ŝycie swoich programów, cz ęsto uciekały si ę do demagogii przy ich formułowaniu. Nie musiały przejmowa ć si ę realiami ani konieczno ści ą brania odpowiedzialno ści za swoje działania i pogl ądy. W efekcie, polskie partie polityczne stały si ę nieodpowiedzialnym wyrazicielem partykularnych interesów grupowych, cz ęsto sprzecznych z interesem pa ństwa. Ten zespół cech zachowały wkraczaj ąc w Ŝycie polityczne niepodległej ju Ŝ Polski. Zacz ęły walczy ć o władz ę przy pomocy taniej i nieodpowiedzialnej demagogii. Zarzut dbało ści wył ącznie o własny interes polityczny był najcz ęstszym, spo śród wielu stawianych partiom politycznym przez piłsudczyków. Podobne zarzuty znajdujemy w deklaracji ideowej Konfederacji Ludzi Pracy, która napisana została przy du Ŝym udziale J. J ędrzejewicza. Stwierdzono, Ŝe partie polityczne operuj ą demagogicznymi hasłami i programami w celu uzyskania jak najlepszego wyniku wyborczego i zdobycia lub utrzymania władzy. Nast ępnie, programy te pozostaj ą niezrealizowane, a wi ęź posłów, głosz ących demagogiczne hasła, z wyborcami zostaje zerwana. Wpływa to na narastanie bierno ści i apatii społecznej oraz niewiary w pa ństwo. Kolejnym wa Ŝnym zagadnieniem programowym piłsudczyków, pojawiającym si ę w „Drodze”, była ludzka praca. Janusz J ędrzejewicz pisał, Ŝe praca świadczy nie tylko o warto ści człowieka, ale nawet jest wyró Ŝnikiem człowiecze ństwa. 253 Ubolewał, Ŝe praca traktowana jest przez wi ększo ść Polaków jedynie jako źródło dochodu. Zabijana jest w ten sposób rado ść pracy oraz jej podstawowe warto ści – społeczna u Ŝyteczno ść i twórcza celowo ść . Apelował, by praca stała si ę „czynnikiem, którego zadaniem jest ci ągłe budowanie rzeczywisto ści” w sposób świadomy, twórczy i aktywny. 254 Osi ągniecie tego celu, według J. Jędrzejewicza, wymagało gruntownej przebudowy cało ści Ŝycia społecznego i politycznego. W podobnym duchu sformułowane były fragmenty „Deklaracji” Konfederacji Ludzi Pracy. Praca została uznana za źródło wszelkich warto ści ludzkich, zarówno materialnych jak i duchowych. Brak szacunku dla twórczej pracy obywateli wskazywany był jako jedno

253 J. J ędrzejewicz, O nowego człowieka..., s. 3. 87 z wa Ŝniejszych źródeł kryzysu społeczno – politycznego Polski. Oceniono, Ŝe miejsce uczciwej pracy zaj ęło „zaspokajanie swoich egoistycznych apetytów i napełnianie kieszeni, bez pracy, lecz kosztem społecze ństwa i pa ństwa” .255 St ąd te Ŝ Konfederacja Ludzi Pracy zamierzała podj ąć działania na rzecz przywrócenia szacunku dla człowieka i jego pracy oraz dla przeciwdziałania paso Ŝytnictwu. W tym celu postulowano odsuni ęcie od wpływu na rz ądzenie pa ństwem tych, którzy wyzyskuj ą prac ę i aktywno ść społeczn ą głównie dla swoich osobistych lub grupowych korzy ści. Zamierzano, za pomoc ą opisanej przez J. J ędrzejewicza „akcji bezpo średniej” , tak zmieni ć Ŝycie społeczne, by przede wszystkim praca decydowała o pozycji człowieka i grupy w społecze ństwie. Tego typu działania i wypowiedzi uczyniły z Janusza J ędrzejewicza jednym z bardziej znanych ideologów grupy peowiacko – legionowej. Latem 1925 r. postanowił on odpocz ąć od trudów dyrektorowania w seminarium nauczycielskim i działalno ści politycznej oraz podreperowa ć nadw ątlone zdrowie. W tym celu wyjechał na kilka dni do sanatorium w Druskiennikach. W trakcie kuracji dowiedział si ę, Ŝe w miejscowo ści tej przebywa Piłsudski. Postanowił przypomnie ć si ę mu i jak wspomina, spotkał si ę z miłym przyj ęciem. Rozmawiali o zwyci ęskiej wojnie z bolszewikami oraz o tym, Ŝe Piłsudski dostrzega przed sob ą wielkie posłannictwo i przeznaczenie – prac ę dla Polski. 256

254 J. J ędrzejewicz, Akcja bezpo średnia..., s. 2. 255 Konfederacja Ludzi Pracy..., s. 6. 256 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 186 – 188; oraz Konrad Wrzos, O p. Januszu J ędrzejewiczu jako o premierze jednego z rz ądów Marszałka Piłsudskiego. „Gazeta Polska”, 1935, nr 330. Rozdział IV: Na szczytach władzy 1926 – 1935

Pocz ątki kariery politycznej 1926 – 1931

Zamach majowy Pogorszenie si ę w 1925 roku sytuacji mi ędzynarodowej i gospodarczej Polski sprzyjało piłsudczykom. Uwiarygodniało ich twierdzenia, Ŝe odsuni ęcie Piłsudskiego od wpływu na sprawy pa ństwa, partyjne partykularyzmy i niesprawny system polityczny s ą głównymi przyczynami trudno ści w kraju. W zwi ązku z tym przyst ąpili do zdecydowanej ofensywy. W listopadzie 1925 r. po upadku rz ądu Władysława Grabskiego, spowodowanym nowym kryzysem walutowym, Piłsudski w rozmowie z prezydentem Stanisławem Wojciechowskim ostrzegał przed ponownym powierzeniem teki ministra spraw wojskowych Sikorskiemu lub Szeptyckiemu, których oskar Ŝał o niszczenie armii. Zaraz po tym wydarzeniu w Sulejówku odbyły si ę obchody siódmej rocznicy powrotu z Magdeburga, które piłsudczycy pozostaj ący w armii wykorzystali do gło śnego poparcia ewentualnego zamachu stanu. Poza tym, d ąŜ yli do samorozwi ązania sejmu, licz ąc na zwyci ęstwo lewicy w nowych wyborach oraz rozpocz ęli rozmowy sonda Ŝowe z innymi oficerami w sprawie ich postawy wobec ewentualnego zamachu dokonanego przez Piłsudskiego. Zarówno gen. Sikorski, jak i gen. Majewski, którzy jesieni ą kierowali Ministerstwem Spraw Wojskowych, odpowiedzieli karnymi przeniesieniami na prowincj ę tych oficerów, którzy anga Ŝowali si ę we wspomniane działania. Wobec tego piłsudczycy wzmogli kampani ę propagandow ą, w której wysun ęli oskar Ŝenia o bezzasadne represjonowanie byłych legionistów. Pod koniec listopada, pod naciskiem Piłsudskiego i posłów z jego obozu, Ministerstwo Spraw Wojskowych w rz ądzie Aleksandra Skrzy ńskiego obj ął gen. Lucjan śeligowski, zwolennik powrotu Marszałka do władzy. Dzi ęki temu piłsudczycy w armii mogli rozpocz ąć bezpo średnie działania przygotowawcze zmierzaj ące do przej ęcia władzy w pa ństwie. Polegały one m.in. na obsadzaniu swoimi lud źmi wa Ŝnych stanowisk w wojsku. Wzmo Ŝono aktywno ść propagandow ą, której głównymi tematami był powrót Piłsudskiego do władzy, represjonowanie w armii byłych legionistów i peowiaków, słabo ść władzy wykonawczej, wypaczenia w działalno ści partii politycznych i władzy ustawodawczej, zagro Ŝenie prawicowym zamachem stanu oraz projekt ustawy o naczelnych władzach wojskowych. Aktywizowało si ę środowisko kombatantów ze Zwi ązku Legionistów Polskich i Zwi ązku 89

Strzeleckiego oraz piłsudczycy nale Ŝą cy do partii lewicowych. Obchody imienin Marszałka, w marcu 1926 r., stały si ę manifestacj ą poparcia tych środowisk dla Piłsudskiego i jego zamierze ń. On sam tak Ŝe prowadził intensywn ą działalno ść polityczn ą maj ącą na celu zdobycia poparcia, zwłaszcza lewicy. Jednocze śnie atakował parlament i partie polityczne. Nie godził si ę na obejmowanie jakichkolwiek funkcji pa ństwowych, licz ąc, Ŝe kolejne przesilenie parlamentarne ułatwi mu zdobycie pełni władzy w pa ństwie, bez dokonywania klasycznego zamachu stanu. Prawdopodobnie, dla dalszego rozwoju wydarze ń istotny był fakt, i Ŝ w trakcie pobytu w Sulejówku Piłsudski często rozmy ślał o zabójstwie G. Narutowicza. Zarówno samo wydarzenie, jak i rozmy ślanie o nim, zradykalizowało pogl ądy Marszałka na polsk ą demokracj ę. Jego najbli Ŝsi współpracownicy coraz cz ęś ciej słyszeli od niego wulgarne i obsceniczne wyra Ŝenia kierowane pod adresem sejmu, partii politycznych i polityków. W kwietniu 1926 r. ze wzgl ędu na trudno ści gospodarcze doszło do kryzysu w rz ądzie Aleksandra Skrzy ńskiego. Oszcz ędno ściowe plany ministra Jerzego Zdziechowskiego spowodowały odej ście z rz ądu ministrów wywodz ących si ę z PPS i przej ście tej partii do opozycji. Perspektywa obni Ŝenia stopy Ŝyciowej i fali zwolnie ń podgrzała nastroje społeczne. Piłsudski, przewiduj ąc zaostrzenie kryzysu w pa ństwie, postanowił zapewni ć sobie skuteczny środek nacisku na polityków. Rol ę tak ą miały spełni ć wierne Marszałkowi jednostki wojskowe. Chciał on uzyska ć pełn ą kontrol ę nad wojskiem i ograniczy ć mo Ŝliwo ści wpływania parlamentu na bie Ŝą ce zarz ądzanie pa ństwem. Pocz ątkowo raczej nie my ślał o zamachu stanu, lecz jedynie o zbrojnej demonstracji. Minister L. śeligowski podpisał, 18 kwietnia, rozkaz o skierowaniu niektórych oddziałów wojska w okolice Rembertowa celem przeprowadzenia gier wojennych pod dowództwem Piłsudskiego. Ten w wywiadzie, którego udzielił pod koniec kwietnia „Nowemu Kurierowi Polskiemu”, mówił o tym, Ŝe parlamentaryzm polski prze Ŝywa gł ęboki kryzys, a nadzieje społeczne zwi ązane z niepodległym pa ństwem zostały zawiedzione przez nieudolnych polityków i partie polityczne skupiaj ące si ę na walce o władz ę. Nie zanegował zasad ustrojowych, lecz parlamentarn ą praktyk ę. Nie sugerował nawet mo Ŝliwo ści wykorzystania wojska dla zdobycia władzy w sposób pozakonstytucyjny. 257 Niedługo potem, 5 maja, rz ąd podał si ę do dymisji, a misj ę formowania nowego przyj ął W. Witos. Dla piłsudczyków oznaczało to powrót do niebezpiecznej dla pa ństwa sytuacji z 1923 r. oraz zablokowanie Piłsudskiemu drogi do obj ęcia kierownictwa nad

257 Włodzimierz Suleja, Józef Piłsudski. Wrocław 1995, s. 292 – 293. 90 wojskiem. W dniu 10 maja Marszałek, w wywiadzie udzielonym „Kurierowi Porannemu”, ostro zaatakował Witosa, oskar Ŝaj ąc go o przekupstwo i nadu Ŝywanie władzy oraz o nieliczenie si ę z interesami armii. W odpowiedzi na to rz ąd nakazał skonfiskowanie całego nakładu „Kuriera Porannego” i podj ął kroki przeciwko ewentualnej próbie dokonania zamachu stanu. Mi ędzy innymi rozpocz ął akcj ę maj ącą na celu oczyszczenie armii z propiłsudczykowskich wy Ŝszych oficerów. Natomiast piłsudczycy manifestowali swoje poparcie dla Marszałka na ulicach Warszawy i straszyli odradzaniem si ę znienawidzonej koalicji Chjeno – Piasta. Piłsudski postanowił pojawi ć si ę w Warszawie na czele wiernych sobie oddziałów wojska celem wymuszenia na prezydencie zdymisjonowania rz ądu Witosa. W dniu 12 maja wierne mu oddziały, dowodzone przez gen. G. Orlicz–Dreszera i zgrupowane w rejonie Rembertowa, wkroczyły do Warszawy i wobec braku porozumienia z S. Wojciechowskim, po trzech dniach walk zmusiły rz ąd i prezydenta do ust ąpienia. Nie dysponujemy informacjami o udziale Janusza J ędrzejewicza w jakichkolwiek przygotowaniach do zamachu majowego. W pracach historyków mo Ŝna jedynie natrafi ć na informacje świadcz ące o tym, Ŝe brał on udział, wraz z T. Hołówko, B. Miedzi ńskim, K. Świtalskim i B. Wieniaw ą-Długoszowskim, w rozmowach ze środowiskiem zetowców. Celem tych rozmów było zyskanie poparcia tej grupy dla idei powrotu Piłsudskiego do władzy. 258 Zadanie nie było zbyt trudne, gdy Ŝ zetowcy, podobnie jak piłsudczycy, mieli za sob ą legionow ą i peowiack ą przeszło ść , negatywnie oceniali sytuacj ę społeczno-polityczn ą, która wytworzyła si ę w Polsce po 1922 roku, krytykowali konstytucj ę marcow ą za stworzenie nieefektywnego systemu „sejmokracji”, sprzeciwiali si ę szerzeniu „partyjnictwa”, czyli przedkładaniu interesów partyjnych nad pa ństwowe oraz obwiniali rz ądz ących ówcze śnie polityków o trudno ści społeczne i gospodarcze, które prze Ŝywała Polska. Wiadomo te Ŝ, Ŝe J ędrzejewicz zdecydowanie popierał pogl ądy Piłsudskiego na temat wad systemu politycznego opartego na konstytucji marcowej. Uwa Ŝał on, i Ŝ ka Ŝdy z posłów czuł si ę zupełnie suwerenny w swoich działaniach i „Polsk ą pragn ęło rz ądzi ć 444 suwerenów, zgrupowanych w znaczn ą ilo ść wi ększych i mniejszych partii politycznych” .259 Partie te ostro zwalczały si ę, mimo Ŝe tak naprawd ę wi ększo ść z nich ró Ŝniły głównie ambicje przywódców. Jako przykład podawał istnienie trzech stronnictw chłopskich, które nie ró Ŝniły si ę w sposób istotny swoimi programami. Podobnie oceniał credo endecji i chadecji. Poniewa Ŝ Ŝadne z ugrupowa ń sejmowych nie potrafiło uzyska ć wi ększo ści parlamentarnej,

258 Przemysław Waingertner, Naprawa 1926 – 1939. Z dziejów obozu pomajowego. Warszawa 1999, s. 25. 259 IJP Nowy Jork, Zespół: Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951, T. 4, My śl pa ństwowa piłsudczyków w okresie 1918 – 1935, s. 9. 91

Polsk ą rz ądziły koalicje, a takie zjawisko było, według J ędrzejewicza, szkodliwe, poniewa Ŝ zamiast interesu pa ństwa dominowały „kuluarowe pakty, zawierane przez zarz ądy partyjne” , które szybko rozpadały si ę. Trwało ść rz ądów była znikoma, a w zwi ązku z tym władza wykonawcza była słaba, licz ąca si ę ci ągle z ewentualno ścią uzyskania votum nieufno ści i dymisj ą. Konstytucji marcowej zarzucił, Ŝe nie gwarantuje skuteczno ści i powagi organów pa ństwowych, a tak Ŝe sprzyja tym wszystkim, którzy „w oparciu o najni Ŝsze instynkty tłumu pragn ęliby uzyska ć władz ę w kraju” .260 W okresie poprzedzaj ącym zamach majowy Janusz J ędrzejewicz był dyrektorem Pa ństwowego Seminarium Nauczycielskiego M ęskiego im. S. Konarskiego w Warszawie. Jednak Ŝe od 1 marca 1926 r. przebywał na urlopie bezpłatnym. Powód tego urlopu nie jest znany. By ć mo Ŝe wzi ął go z powodu uczestniczenia w przygotowaniach do zamachu. 261 Było to dla niego definitywne rozstanie si ę z zawodem nauczyciela w Polsce. W trakcie zamachu majowego J ędrzejewicz znalazł si ę w najbli Ŝszym otoczeniu Piłsudskiego, w Komendzie Miasta. Budynek ten został zdobyty ju Ŝ w pocz ątkowej fazie walk, wieczorem 12 maja. Wtedy przeniósł si ę tam Piłsudski, owacyjnie witany przez warszawiaków. W Komendzie Miasta funkcjonowały dwa sztaby piłsudczyków, wojskowy i cywilny, stworzone napr ędce do kierowania działaniami wojskowymi i politycznymi. W zwi ązku z tym, Ŝe przebywało tam wtedy wielu ludzi - polityków, dziennikarzy, ró Ŝnych interesantów - w wi ększo ści nie wykonuj ących konkretnej pracy, trudno stwierdzi ć, czym zajmował si ę J. J ędrzejewicz. 262 Jedno jest pewne, ten epizod zapocz ątkował nowy etap w jego Ŝyciu - karier ę w administracji pa ństwowej. Od drugiej połowy 1926 roku J. J ędrzejewicz zaprzestał publikowania w „Drodze”. Jednak Ŝe, jeszcze w 1927 r. umieszczony był na li ście stałych współpracowników tego miesi ęcznika. Ostatni jego artykuł w tym pi śmie ukazał si ę po zamachu majowym i tak jak poprzednie, oddawał wiernie aktualne pogl ądy piłsudczyków. W bardzo ostrych słowach Jędrzejewicz wyra Ŝał si ę o obalonym rz ądzie i prezydencie: „Padł rz ąd nieprawo ści, rz ąd brudnych r ąk i niecnych poczyna ń. Ust ąpił reprezentant pa ństwa, który nie tylko nie potrafił dotrzyma ć przysi ęgi swego najwy Ŝszego urz ędu, ale sam, własnor ęcznie, z niepoj ętą ślepot ą,

260 Tam Ŝe. 261 Co prawda Andrzej Garlicki w swojej monografii zamachu majowego i biografii Piłsudskiego sugeruje, Ŝe nie było przygotowa ń wojskowych i cywilnych przed zamachem, ale u innych badaczy znajdujemy twierdzenia przeciwne (np. J. M. Majchrowski, Ulubieniec cezara. Bolesław Wieniawa – Długoszowski. Zarys biografii. Wrocław 1990, s. 144; J. K ęsik, Zaufany Komendanta. Biografia polityczna Jana Henryka Józewskiego 1892 – 1981. Wrocław 1995, s. 38). 262 Henryk Józewski, Zamiast pami ętnika. „Zeszyty Historyczne”, z. 59, Pary Ŝ 1982, s. 48 – 49 oraz Andrzej Garlicki, Przewrót majowy. Warszawa 1987, s. 245 – 246. 92 wywołał bratobójcz ą walk ę, pokrywaj ąc swoj ą zarówno formalno – prawn ą, jak i moraln ą nieodpowiedzialno ści ą łajdactwa szanta Ŝystów – generałów i spekulantów – polityków” .263 Nast ępnie wymienił główne cele Piłsudskiego, dla realizacji których musiał uciec si ę do tak drastycznej metody, jak ą był zamach stanu: przywrócenie w Ŝyciu politycznym zasad moralnych nadwyr ęŜ onych przez partyjne swary, usprawnienie władzy osłabionej partyjnymi partykularyzmami i wadliw ą konstytucj ą, oczyszczenie atmosfery moralnej w kraju, przywrócenie rz ądów prawa i uczciwo ści, zagwarantowanie apolityczno ści wojska, ukrócenie dominacji interesu prywatnego i partyjnego nad interesem pa ństwa oraz złodziejstwa, polegaj ącego na bogaceniu si ę kosztem pa ństwa. Zapowiedział, Ŝe zamach majowy jest jedynie pocz ątkiem stara ń o realizacj ę wspomnianych celów, poniewa Ŝ „morze nieprawo ści polskiej jest zbyt wielkie, aby Ŝar walki mógł je od razu wysuszy ć. [...] Łajdactwa jest jeszcze du Ŝo i ze swych przywilejów nie zrezygnowało ono dotychczas. Osiada wstr ętn ą ple śni ą wsz ędzie tam, gdzie jest ciemnota, sobkostwo, interes partyjny czy prywatny. Zatruwa powietrze w całych dzielnicach kraju, siej ąc zaraz ę w śród wszystkiego, co marne i ślepe” .264 Swój artykuł zako ńczył wezwaniem do pomagania Piłsudskiemu w jego dziele sanacji pa ństwa.

W administracji pa ństwowej Od dnia 1 sierpnia 1926 r. Janusz J ędrzejewicz rozpocz ął prac ę w administracji rz ądowej. Pocz ątkowo sprawował funkcj ę urz ędnika Prezydium Rady Ministrów odpowiedzialnego za kontakty z Ministerstwem Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego. Nast ępnie, 1 kwietnia 1927 r. został wizytatorem, a 1 marca 1928 r. referendarzem w tym ministerstwie. Jednak Ŝe, w praktyce na tym ostatnim stanowisku nie pracował, poniewa Ŝ od ko ńca stycznia 1928 r. przebywał na urlopie pracowniczym, a po wyborach, od ko ńca marca, pozostawał na bezpłatnym urlopie poselskim. Mieszkał w tym okresie w Warszawie przy ul. Filtrowej 68/5. 265 Faktyczna pozycja J ędrzejewicza w administracji pa ństwowej po zamachu majowym, podobnie jak innych piłsudczyków, nie zale Ŝała wył ącznie od pełnionej oficjalnie funkcji, lecz od zakresu realnie posiadanej władzy i wpływów. Wydaje si ę, Ŝe wykraczała ona daleko poza piastowane stanowiska. W rz ądzie Kazimierza Bartla 266 utworzono – na wzór francuski -

263 Janusz J ędrzejewicz, Hamletom polskim. „Droga”, 1926, nr 5, s. 3. 264 Tam Ŝe, s. 4. 265 AAN Warszawa, Zespół PRM 1932 – 1939, T. 291 Karty ewidencyjne MWRiOP, k. 1 Janusz J ędrzejewicz. 266 Kazimierz Bartel - ur. w 1882 r. we Lwowie, zm. w 1941 r. tam Ŝe, działacz polityczny, matematyk; od 1913 prof. geometrii wykre ślnej Politechniki Lwowskiej; 1919–20 minister kolei Ŝelaznych; 1922–30 poseł na sejm; 93

Gabinet Premiera. Stanowił on komórk ę organizacyjn ą Prezydium Rady Ministrów i odegrał istotn ą rol ę w kierowaniu politycznymi posuni ęciami rz ądz ącego obozu w latach 1927 – 1928. Gabinet, z zało Ŝenia, miał charakter czysto polityczny, a podstawowym jego zadaniem było nadzorowanie instytucji i urz ędów pa ństwowych, które zatrudniały ludzi zwi ązanych z odsuni ętymi od władzy partiami politycznymi. Na jego czele stał pocz ątkowo Wacław Grzybowski 267 , a od sierpnia 1927 r. Henryk Józewski 268 . Pracowali w nim m.in.: A. Prystor – szef gabinetu generalnego inspektora sił zbrojnych, J. Beck – szef gabinetu ministra spraw wojskowych, K. Świtalski – dyrektor Departamentu Politycznego Ministerstwa Spraw Wewn ętrznych, I. Matuszewski – nadzoruj ący działalno ść MSZ, S. Car – pracuj ący w Ministerstwie Sprawiedliwo ści, J. J ędrzejewicz – urz ędnik w Ministerstwie Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego oraz Stefan Starzy ński 269 , B. Miedzi ński, W. Sławek i B. Pieracki. Wspólnie kontrolowali cał ą administracj ę rz ądow ą. W okresie gdy przewodnicz ącym był Józewski ludzie tworz ący Gabinet Premiera, oprócz funkcji kontrolnych, próbowali tak Ŝe inspirowa ć i przygotowywa ć decyzje o zasadniczym znaczeniu dla pa ństwa. Zaufanie, jakim darzył ich Piłsudski dawało im coraz wi ększ ą władz ę faktyczn ą. Ka Ŝdy członek Gabinetu miał przydzielony konkretny resort do opieki – J. J ędrzejewicz nadzorował prac ę MWRiOP. Oczywi ście, chodziło tutaj o kontrol ę zgodno ści poczyna ń

1925 współzało Ŝyciel Partii Pracy; po przewrocie majowym trzykrotnie premier (V–IX 1926, VI 1928–IV 1929, XII 1929–III 1930) oraz wicepremier (X 1926–VI 1928); 1926–27 minister wyzna ń religijnych i oświecenia publicznego; zwolennik liberalnych metod rz ądzenia; 1930 odsuni ęty od władzy; powrócił do pracy na Politechnice Lwowskiej; 1938–39 senator; zamordowany przez Niemców. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 267 Wacław Grzybowski – ur. w 1887 r., zm. 1959 r., dyplomata; 1926 – 1927 i 1935 – 1936 szef gabinetu premiera; 1936 – 1937 podsekretarz stanu w Prezydium Rady Ministrów, 1927 – 1935 poseł w Pradze; 1937 – 1939 ambasador w Moskwie; w okresie wojny przebywał we Francji, członek władz Ligi Niepodległo ści Polski, 1951 – 1953 przewodnicz ący Rady Narodowej. Źródło: Rafał Halbierski, Druga Wielka Emigracja 1945 – 1990. śycie społeczne i kulturalne emigracji. Warszawa 1999, s. 330. 268 Henryk Józewski - ur. w 1892 r. w Kijowie, zm. w 1981 r. w Warszawie, działacz polityczny, publicysta, malarz; zało Ŝyciel Zwi ązku Młodzie Ŝy Post ępowo-Niepodległo ściowej, 1919–20 komendant POW w Kijowie; 1920 wicemin. spraw wewn ętrznych w rz ądzie Ukrai ńskiej Republiki Ludowej; od VI 1920 w kraju, 1929–30 minister spraw wewn ętrznych; 1928–29 i 1930–38 wojewoda woły ński (podejmował próby porozumienia z Ukrai ńcami na Wołyniu, popierał tworzenie ukrai ńskich organizacji narodowych, jednocze śnie rozwijał osadnictwo polskie); 1939–40 komendant okr ęgu Warszawa-Miasto SZP, nast ępnie Warszawa-Województwo ZWZ; współzało Ŝyciel „Biuletynu Informacyjnego” i konspiracyjnej Grupy Olgierda, od 1940 redaktor dwutygodnika „Polska Walczy”, doradca polityczny dowódcy ZWZ-AK; po wojnie ukrywał si ę, 1953 aresztowany, 1954 skazany na kar ę do Ŝywotniego wi ęzienia; 1956 zwolniony ze wzgl ędu na stan zdrowia; po świ ęcił si ę malarstwu. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 269 Stefan Starzy ński - ur. w 1893 r. w Warszawie, zm. 1940, ekonomista; 1914–17 w Legionach Polskich, nast ępnie w POW; 1918–21 w WP; 1926–32 wiceminister skarbu, 1932–34 wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego; 1934–39 komisaryczny prezydent Warszawy, m.in. 1937 inicjator 4-letniego planu rozbudowy stolicy; 1930–33 poseł na sejm; IX 1939 komisarz cywilny przy Dowództwie Obrony Warszawy, aresztowany przez Niemców 27 X 1939, wi ęziony na Pawiaku, nast ępnie wywieziony prawdopodobnie do Berlina, pó źniej do kopalni potasu w Baelberge, gdzie został zamordowany. Zwolennik ekonomicznej koncepcji etatyzmu, autor prac z zakresu ekonomii, polityki finansowej oraz problemów polityki ogólnopa ństwowej. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 94 danego ministerstwa z lini ą polityczn ą Piłsudskiego. Według Macieja Rataja, formalni ministrowie rz ądu sprowadzeni zostali do roli specjalistów kierowanych i ści śle kontrolowanych przez zaufanych oficerów Piłsudskiego. Janusz J ędrzejewicz miał nawet, według Rataja, decydowa ć o najwa Ŝniejszych nominacjach w ministerstwie bez wiedzy ministra, a cz ęsto wbrew jego zdaniu. 270 Taka opinia znajduje potwierdzenie w „Dziennikach” Bronisława śongołłowicza 271 , od 1930 r. wiceministra o światy, z których wynika, Ŝe niejednokrotnie konsultował on posuni ęcia kadrowe z J ędrzejewiczem, który w ministerstwie formalnie był wtedy tylko referendarzem przebywaj ącym na urlopie poselskim. 272 Współpracownicy Piłsudskiego, po zamachu majowym, z reguły nie zajmowali stanowisk ministerialnych. Znale źli si ę w poszczególnych ministerstwach jako swoi ści kontrolerzy. Niektórzy historycy uwa Ŝaj ą, i Ŝ wynikało to z faktu, Ŝe nie byli dostatecznie znani opinii publicznej, by Marszałek zdecydował się na powierzenie im tek ministerialnych. 273 Mimo to opozycja zaatakowała rz ąd Bartla za „militaryzacj ę aparatu pa ństwowego”. Parlamentarzy ści wskazywali na J. J ędrzejewicza, I. Matuszewskiego, B. Miedzi ńskiego, F. Sławoja Składkowskiego, K. Świtalskiego jako przykłady wojskowych umieszczonych w centralnej administracji. Oczywi ście Bartel nie przej ął si ę tymi atakami i replikuj ąc, wskazał na jeszcze wi ększ ą grup ę posłów wywodz ących si ę z wojska. 274 Kolejne wzmocnienie pozycji J. J ędrzejewicza nast ąpiło jesieni ą 1927 r., kiedy to z inicjatywy Piłsudskiego powstała nieformalna „Rada Pułkowników” zło Ŝona z kilku najbli Ŝszych mu ludzi, na czele z W. Sławkiem. Zbierała się w mieszkaniu Sławka na rogu ul. Chopina i Alei Ujazdowskich. Na spotkaniach omawiano bie Ŝą ce problemy pracy rz ądu. Nale Ŝał do niej tak Ŝe J. J ędrzejewicz. Była to grupa ludzi tworz ących nieformalny o środek, w którym zapadały decyzje polityczne. Cieszyli si ę zaufaniem Piłsudskiego, byli całkowicie dyspozycyjni wobec niego. W miar ę upływu czasu cedował na nich coraz wi ększy zakres władzy. Pocz ątkowo pozostawali w cieniu, zajmuj ąc stanowiska pozornie drugorz ędne, ale

270 , Pami ętniki 1918 – 1927. Warszawa 1965, s. 416. 271 Bronisław śongołłowicz – u. w 1869 lub 1870 r. w Datnowie na śmudzi, zm. w 1944 r. w Wilnie; ksi ądz katolicki; 1895 – 1914 profesor Seminarium Duchownego w Kownie, 1915 – 1918 profesor Rzymsko – Katolickiej Akademii Duchownej w Petersburgu, od 1918 współorganizator i profesor pó źniejszego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, od 1919 współorganizator i profesor Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie; 1930 – 1936 wiceminister w Ministerstwie Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego; 1930 – 1935 poseł BBWR; w okresie dekompozycji obozu pomajowego, jako zwolennik „pułkowników”, zmuszony do przej ścia na emerytur ę. Źródło: Dorota Zamojska, Wst ęp [w] Bronisław śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936. Warszawa 2004. 272 Bronisław śongołłowicz, Dzienniki 1930- 1936. Warszawa 2004, s. 146, 163, 168, 174. 273 Andrzej Ajnenkiel, Polska po przewrocie majowym. Zarys dziejów politycznych Polski 1926 – 1939. Warszawa 1980, s. 38. 274 A. Adamczyk, Bogusław Miedzi ński..., s. 106. 95 pozwalaj ące na kontrolowanie funkcjonowania aparatu pa ństwowego. Praca J. J ędrzejewicza w Prezydium Rady Ministrów i MWRiOP była przykładem tego zjawiska.

W sejmie i w BBWR Po zamachu majowym polityka Piłsudskiego wobec parlamentu polegała na udowadnianiu, Ŝe w kształcie nadanym przez konstytucj ę marcow ą, jest on organem całkowicie niesprawnym. Uwa Ŝał, Ŝe partykularne interesy uzewn ętrzniane przez partie polityczne, reprezentowane w sejmie i senacie, powinny by ć podporz ądkowane interesowi pa ństwa. Zbyt du Ŝe uzale Ŝnienie władzy wykonawczej od parlamentu, targanego partyjnymi walkami, uznawał za wynaturzenie osłabiaj ące pa ństwo. Dlatego teŜ wykorzystywał ka Ŝdą okazj ę, by kompromitowa ć w oczach społecze ństwa istniej ący system polityczny. Nie chciał rozwi ązywa ć parlamentu ani oktrojowa ć konstytucji, by nie zra Ŝać do siebie tej cz ęś ci społecze ństwa, która poparła sam zamach majowy, ale przywi ązana była do instytucji demokratycznych. Poza tym, takie rozwi ązanie uznawał za nieskuteczne z punktu widzenia trwałej reformy systemu politycznego w Polsce. Chciał, by samo Ŝycie udowodniło społecze ństwu, Ŝe system parlamentarny wprowadzony konstytucj ą marcow ą jest nieuleczalnie chory. Dlatego te Ŝ zdecydował si ę jedynie na przeprowadzenie niezb ędnych zmian wzmacniaj ących pozycj ę prezydenta i rz ądu kosztem parlamentu. Uzyskał to dzi ęki znowelizowaniu konstytucji tzw. nowel ą sierpniow ą z 1926 roku. Współpraca Piłsudskiego i jego obozu z tak traktowanym parlamentem układała si ę, co oczywiste, bardzo źle. Coraz cz ęś ciej publicznie słycha ć było stwierdzenie, Ŝe sejm i senat w dotychczasowym składzie nie są w stanie współpracowa ć z rz ądem przy naprawie Rzeczypospolitej. Jednak Ŝe, pozwolono tym organom dotrwa ć do ko ńca swojej konstytucyjnej kadencji, do listopada 1927 r. Uznano, Ŝe wynik wyborów niekoniecznie musiałby by ć korzystny dla piłsudczyków i lepszym rozwi ązaniem b ędzie zachowanie obecnego, bardzo osłabionego politycznie sejmu. Przygotowania do nowych wyborów i wystawienia własnych kandydatów piłsudczycy rozpocz ęli na przełomie zimy i wiosny 1927 roku. Wtedy to Piłsudski zdecydował o pozostawieniu dotychczasowej ordynacji wyborczej i powierzył kierowanie kampani ą wyborcz ą swojego obozu W. Sławkowi i K. Świtalskiemu. W przygotowaniach wyborczych miała uczestniczy ć administracja rz ądowa, działaj ąc na rzecz kandydatów z listy rz ądowej. Wyborom postanowiono nada ć formuł ę plebiscytu, w którym wyborcy mogliby si ę opowiedzie ć za obozem Piłsudskiego i wspóln ą list ą rz ądow ą skupiaj ącą zwolenników Marszałka lub za partiami politycznymi i systemem sprzed 1926 roku. Celem Piłsudskiego było wprowadzenie do sejmu kilkudziesi ęciu oddanych rz ądowi posłów. Po pewnych 96 wahaniach zdecydowano si ę na jedn ą list ę rz ądow ą, a nie na umieszczanie piłsudczyków na listach partyjnych. Jednak wyst ąpiły du Ŝe problemy z jej uło Ŝeniem. Zwolennicy Piłsudskiego nale Ŝą cy do ró Ŝnych opcji politycznych i ideologicznych nie chcieli pozbywa ć si ę swoich partyjnych szyldów. Wielu nie chciało kandydowa ć ze wspólnej listy z przedstawicielami odmiennych opcji, obawiaj ąc si ę utraty poparcia swojego elektoratu. Pojawiały si ę pomysły na ró Ŝnorodne sojusze partyjne pod szyldem listy rz ądowej, które były zdecydowanie odrzucane przez Sławka i Świtalskiego. Prace nad wytypowaniem rz ądowych kandydatów do parlamentu rozpocz ęto w listopadzie 1927 r. O składzie listy pa ństwowej zadecydowali Sławek i Świtalski, a w poszczególnych okr ęgach istotny wpływ mieli tak Ŝe przedstawiciele lokalnej administracji. Pod koniec 1927 r. W. Sławek zaprosił do siebie J. J ędrzejewicza i w obecno ści K. Świtalskiego zapoznał go z wytycznymi Piłsudskiego w sprawie utworzenia struktury organizacyjnej, nazwanej pó źniej Bezpartyjnym Blokiem Współpracy z Rz ądem Marszałka Józefa Piłsudskiego. Zasadniczym jej celem miało być skonsolidowanie piłsudczyków w najbli Ŝszych wyborach parlamentarnych, opracowanie i przeprowadzenie przez procedury sejmowe nowej konstytucji oraz stworzenie parlamentarnego zaplecza dla rz ądu. Jędrzejewiczowi zaproponowano kandydowanie do sejmu z listy rz ądowej. Przyj ął t ę propozycj ę bez dłu Ŝszego zastanawiania si ę. Jednym z motywów takiej decyzji było zniech ęcenie do pracy w Ministerstwie WRiOP, kierowanym przez Gustawa Dobruckiego. Nie dawała mu ona zadowolenia, gdy Ŝ minister zajmował biern ą postaw ę wobec reformy oświaty, któr ą J ędrzejewicz uznawał za pierwszoplanow ą. Ze wspomnie ń jego brata Wacława wynika, Ŝe po świ ęcał wiele energii tym problemom: „Pami ętam, Ŝe zapewne w latach 1926 – 27 pisał do mnie do Tokio o swych planach. W listach, pełnych entuzjazmu, przedstawiał zasady nowej organizacji szkolnictwa i zał ączał schematy organizacyjne” .275 Poza tym, jak sam wspominał pó źniej, poci ągał go „nowy typ pracy, daj ący mi mo Ŝno ść dost ępu do wielkich zagadnie ń pa ństwowych i to w kontrakcie ze środowiskiem wyborców” .276 W Warszawie na przełomie 1927 i 1928 roku czołowi piłsudczycy odbyli wiele spotka ń, w trakcie których ostatecznie wykrystalizował si ę pomysł na organizacj ę wspieraj ącą działania Piłsudskiego. Podczas jednego z nich, z udziałem m. in. A. Skwarczy ńskiego, S. Starzy ńskiego i T. Hołówko, Janusz J ędrzejewicz w swoim wyst ąpieniu poło Ŝył nacisk na konieczno ść nadania konkretnych, jednolitych form organizacyjnych zró Ŝnicowanym grupom

275 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 113. 276 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 111. 97 zwolenników Marszałka. 277 Po latach potwierdził, Ŝe BBWR, w zamy śle swoich twórców, miał by ć organizacj ą „obejmuj ącą ludzkie elementy o bardzo szerokim wachlarzu przekona ń i interesów” , stworzon ą „dla osi ągni ęcia zasadniczo jednego celu politycznego: zmiany konstytucji” .278 Rezultatem tego typu spotka ń było podpisanie i ogłoszenie, 19 stycznia 1928 r., Deklaracji Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rz ądem Marszałka Józefa Piłsudskiego. Zapowiadano w niej d ąŜ enie do zmiany konstytucji w kierunku usprawnienia rz ądu i wzmocnienia roli prezydenta. Skrytykowano rzeczywisto ść polityczn ą sprzed zamachu majowego. Po wyborach przyst ąpiono do tworzenia lokalnych komitetów tej organizacji, bazuj ąc na powstaj ących od jesieni 1927 r. komitetach regionalnych, skupiaj ących lokalnych urz ędników, działaczy samorz ądowych, itp. popieraj ących Piłsudskiego – formalnie maj ących odgrywa ć rol ę pomocnicz ą i opiniodawcz ą wobec administracji pa ństwowej, a faktycznie agituj ących na rzecz piłsudczykowskich kandydatów do parlamentu. Starano si ę tak Ŝe pozyska ć ludzi znanych i znacz ących na danym terenie, których podstawow ą cech ą wspóln ą miała by ć lojalno ść wobec Piłsudskiego. Nie udało si ę uzyska ć zbyt wielu informacji o działalno ści J ędrzejewicza w BBWR ze wzgl ędu na szczupło ść bazy źródłowej. Po rozwi ązaniu tej organizacji jej archiwum, na polecenie W. Sławka, zostało w du Ŝej cz ęś ci zniszczone. Poza tym, parlamentarzy ści BBWR nie prowadzili systematycznych dyskusji wewn ątrzklubowych, nie podejmowali wspólnych ustale ń w sprawie poszczególnych problemów rozpatrywanych potem przez sejm, a decyzje zapadały na indywidualnych spotkaniach W. Sławka z poszczególnymi politykami. Du Ŝo lepiej przedstawia si ę mo Ŝliwo ść zbadania działalno ści poselskiej J. Jędrzejewicza. Pod koniec stycznia 1928 r. wzi ął urlop i wyjechał do Cz ęstochowy by poprowadzi ć kampani ę wyborcz ą. W pewnym momencie rozwaŜano umieszczenie go, jako nauczyciela, na jakiej ś innej prorz ądowej li ście, która eksponowała t ę grup ę zawodow ą.279 Ostatecznie, zgodnie z pierwotn ą sugesti ą Sławka i Świtalskiego, kandydował z okr ęgowej listy rz ądowej w okr ęgu 17, obejmuj ącym powiaty: Cz ęstochowa i Radomsko w woj. kieleckim. Prawdopodobnie, zadecydował o tym fakt, Ŝe w tych wła śnie miastach Jędrzejewicz przemawiał na masówkach robotniczych w okresie rewolucji 1905 - 1906 roku. W swoim pami ętniku, pisz ąc o przebiegu kampanii wyborczej, stwierdził Ŝe „z góry zdecydowałem si ę, Ŝe na Ŝadne demagogiczne hasła nie pójd ę, Ŝe w szczególno ści nic nikomu

277 Iwo Werschel, Z dziejów obozu belwederskiego. Tadeusz Hołówko, Ŝycie i działalno ść . Warszawa 1984, s. 274. 278 IJP Nowy Jork, Zespół: Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951, T. 4, My śl pa ństwowa piłsudczyków w okresie 1918 – 1935, s. 2. 279 Kazimierz Świtalski, Diariusz 1919 – 1935. Warszawa 1992, s. 330. 98 ani w imieniu Bloku, ani moim własnym nie b ędę obiecywał. Rozumiałem, Ŝe osi ą mojej pracy politycznej b ędzie, w przeciwstawieniu do agitacji partyjnych, nie obiecywanie raju na ziemi w wypadku naszej wygranej, ale uczciwe i konkretne przedstawienie naszej sytuacji sprzed przewrotu majowego, destrukcyjn ą rol ę, wywieran ą na nasze Ŝycie przez rozwydrzone i Ŝą dne władzy, a nieodpowiedzialne za nic i przed nikim stronnictwa, walk ę z nimi Marszałka Piłsudskiego i konieczno ść zmiany konstytucji, jako zasadniczego warunku uregulowania naszego Ŝycia pa ństwowego” .280 Cytat ten dobrze oddaje nie tylko pogl ądy polityczne Jędrzejewicza z tego okresu, ale i podstawowe przesłanie wyborczej propagandy piłsudczyków – walk ę z „rozwydrzonym partyjniactwem”. Praktyka kampanii wyborczej i Ŝycia politycznego w nast ępnych latach potwierdziła, Ŝe piłsudczycy przekonani byli o konieczno ści zdecydowanego ograniczenia roli partii politycznych w polskiej polityce. Doniesienia prasowe daj ą niejednoznaczny obraz kampanii wyborczej, któr ą prowadził J ędrzejewicz. Rozpocz ął j ą od, pozornie neutralnego, odczytu na temat powstania styczniowego. 281 W nast ępnych dniach nie stronił jednak od typowych działa ń propagandowych. Uczestniczył w wiecach przedwyborczych, a na jednym z nich, gdzie odgrywał znacz ącą rol ę, uchwalono wysłanie depeszy hołdowniczej do prezydenta i do Piłsudskiego.282 Kampania wyborcza BBWR okr ęgu, z którego kandydował J ędrzejewicz, nie była tak Ŝe wolna od innych działa ń propagandowych wła ściwych partiom politycznym, np. 17 lutego nad Cz ęstochow ą kr ąŜ ył samolot ci ągn ący napis „Głosujcie na list ę Nr 1” i rozrzucaj ący ulotki propagandowe. Po wyl ądowaniu, pilot tego samolotu wygłosił, do zebranych na lotnisku, przemówienie ukazuj ące w pozytywnym świetle dorobek rz ądów pomajowych. 283 Wskazane doniesienia prasowe nie zawieraj ą jednak informacji o jakichkolwiek obietnicach wyborczych, które miałby składa ć J ędrzejewicz. W dniu 4 marca 1928 r. w okr ęgu 17 wybrano 6 posłów. Z listy nr 1, BBWR, jako jedyny, posłem został wła śnie Janusz J ędrzejewicz (na li ście umieszczony był na pierwszym miejscu). Frekwencja w okr ęgu wyniosła 86,86 %. Na list ę nr 1 oddano 37 893 głosów (29 499 w powiecie Cz ęstochowa i 8 394 w powiecie Radomsko) na 187 106 waŜnych głosów oddanych w tym okr ęgu. Posłami z okr ęgu 17 zostali tak Ŝe: z listy nr 3, PSL Wyzwolenie, dwóch kandydatów – Adam Bardzi ński i Maksymilian Czarnecki, z listy nr 2, PPS, tak Ŝe dwóch – Kazimierz Pu Ŝak i Józef Ka źmierczak, z listy nr 25, Klub

280 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 112. 281 Kandydaci bloku bezpartyjnego. „Nowy Express Cz ęstochowski”, 1928, nr 28, s. 3. 282 Ostatnia niedziela przedwyborcza w Cz ęstochowie. „Nowy Express Cz ęstochowski”, 1928, nr 48. 283 Aeroplan propagandowy listy Nr 1. „Nowy Express Częstochowski”, 1928, nr 40. 99

Chrze ścija ńskiej Demokracji – jeden kandydat, Ludwik Gdyk. 284 W całym kraju BBWR zdobył 102 mandaty w okr ęgach i 23 z listy pa ństwowej (oraz 48 mandatów w senacie). Wynik ten nie był wielkim sukcesem, nie dawał wi ększo ści parlamentarnej, ale poprawiał pozycj ę piłsudczyków w porównaniu z poprzednim składem sejmu i senatu. W dniu 27 marca 1928 r. odbyło si ę pierwsze posiedzenie klubu parlamentarnego BBWR licz ącego ostatecznie 122 posłów i 46 senatorów. Walery Sławek w przemówieniu programowym wskazał, Ŝe organizacja ta powinna zachowa ć w parlamencie jedno ść organizacyjn ą oraz działa ć nie tylko w sejmie, ale i w terenie. Podj ęto decyzj ę o jej rozbudowie poprzez stworzenie wojewódzkich oraz regionalnych struktur, w skład których oprócz posłów i senatorów wej ść mieli tak Ŝe działacze, którzy startowali w wyborach bez powodzenia oraz urz ędnicy administracji pa ństwowej i członkowie Zwi ązku Strzeleckiego. Oprócz członkostwa indywidualnego przewidziano tak Ŝe członkostwo zbiorowe – dla organizacji politycznych, gospodarczych i kombatanckich. BBWR miał teraz stanowi ć polityczne zaplecze rz ądu oraz realizowa ć dwa podstawowe cele: wzmocnienie pa ństwa na zewn ątrz oraz władzy wykonawczej wewn ątrz. Ró Ŝnorodne środowiska jednoczy ć si ę miały tak Ŝe wokół zasady nadrz ędno ści interesu pa ństwa i solidaryzmu pa ństwowego, jako płaszczyzny wspólnego działania. W kwietniu posłowie i senatorowie BBWR udali si ę do swoich okr ęgów wyborczych, aby uczestniczy ć w tworzeniu wojewódzkich struktur organizacji. Na forum parlamentu nie przejawiali oni wi ększej aktywno ści. Bardzo rzadko zgłaszali interpelacje i wnioski. Ograniczali si ę głównie do popierania wyst ąpie ń członków rz ądu. Wyj ątkiem było coroczne uchwalanie bud Ŝetu i prace nad zmian ą konstytucji. J ędrzejewicz nie był w tym gronie wyj ątkiem. Na posiedzeniach plenarnych sejmu w latach 1928 – 1930 wypowiadał si ę rzadko, głównie na temat problemów o światy. Przykładowo, na posiedzeniu w dniu 2 czerwca 1928 r. w trakcie dyskusji nad preliminarzem bud Ŝetowym Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego na lata 1928 – 1929, skrytykował polityk ę o światow ą sprzed 1926 roku. Stwierdził, Ŝe o ile nauczyciele wkładali wiele trudu w odbudow ę polskiej o światy po okresie niewoli, o tyle ministerialni urz ędnicy nie wychodzili poza urz ędnicze schematy działania i w efekcie tego o świata nie rozwijała si ę tak jak nale Ŝy. Skrytykował tak Ŝe ustrój szkolny, b ędący zlepkiem rozwi ąza ń pochodz ących z czasów zaborów. Jednocze śnie

284 Tadeusz i Karol Rzepeccy, Sejm i senat 1928 – 1933. Pozna ń 1928, s. 44. 100 zapowiedział, Ŝe rz ąd pracuje nad kompleksow ą reform ą i zaapelował do ministra o światy o przyspieszenie tych prac. 285 Z kolei na posiedzeniu w dniu 19 czerwca 1928 r. J ędrzejewicz, w imieniu Komisji Oświatowej, referował spraw ę zamkni ęcia kilku klas pa ństwowego gimnazjum z j ęzykiem wykładowym ukrai ńskim w Stanisławowie. Powodem tego dosy ć drastycznego kroku, podj ętego przez rad ę pedagogiczn ą szkoły, był fakt, i Ŝ młodzie Ŝ z tych klas demonstracyjnie nie wzi ęła udziału w uroczysto ściach świ ęta pa ństwowego 3-go Maja. Sejm zaj ął si ę t ą spraw ą na wniosek posłów z Klubu Ukrai ńskiego. Komisja O światowa uznała post ępowanie młodzie Ŝy za wysoce nagann ą demonstracj ę nacjonalizmu, jednak Ŝe stwierdziła, Ŝe uczniowie nie powinni traci ć roku szkolnego, a sam fakt czasowego rozwi ązania klas to wystarczaj ąca nauczk ą na przyszło ść . Jednak Ŝe ostateczn ą decyzj ę postanowiono odda ć w r ęce dyrekcji szkoły. Z dalszej dyskusji wynika, Ŝe autorem takiego stanowiska Komisji O światowej był wła śnie J ędrzejewicz. Nie zgodził si ę on z posłami opozycyjnymi, w tym i ukrai ńskimi, którzy domagali si ę zobowi ązania dyrekcji szkoły do bezwarunkowego przyj ęcia wspomnianych uczniów do szkoły. Jednak Ŝe wi ększo ść posłów (stosunkiem głosów 147 do 140), na wniosek Mileny Rudnickiej, głosowała przeciwko propozycji J ędrzejewicza i poparła wnioski opozycji. 286 Inn ą form ą aktywno ści poselskiej J. J ędrzejewicza, tak Ŝe dosy ć skromn ą, były kontakty z wyborcami m.in. poprzez prelekcje, które wygłaszał w Cz ęstochowie. Przykładowo, w dniu 15 kwietnia 1928 r. mówił o aktualnych wydarzeniach politycznych w Warszawie oraz o kryzysie parlamentaryzmu w Europie. Przy okazji zapewnił, Ŝe piłsudczycy nie d ąŜą do powielania wzorów włoskich, lecz do rozwoju i umocnienia demokracji. W trakcie spotkania nie unikał polemiki ze słuchaczami oraz odpowiadał na ich pytania. 287 Je Ŝeli chodzi o jego udział w działalno ści cz ęstochowskiej grupy BBWR, brak śladów, i Ŝ uczestniczył w jej tworzeniu i pó źniejszych działaniach. Chc ąc moralnie odró Ŝniać si ę od posłów z partii opozycyjnych, członkowie Klubu BBWR zrezygnowali z nietykalno ści poselskiej. Spraw ę t ę wyja śnił J. J ędrzejewicz na posiedzeniu sejmu w dniu 10 grudnia 1930 r. Przypomniał, Ŝe 8 lutego 1930 klub BBWR uchwalił, i Ŝ posłowie Bloku nie b ędą korzystali z nietykalno ści poselskiej, zagwarantowanej obecn ą konstytucj ą. Nikt z nich nie b ędzie zasłaniał si ę immunitetem w sprawach mog ących

285 Sprawozdanie stenograficzne. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, posiedzenia od nr 1 – 49, 1928 – 1929, sprawozdanie z posiedzenia z dn. 2 czerwca 1928 r., s. 26 – 27. 286 Sprawozdanie stenograficzne. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, posiedzenia od nr 1 – 49, 1928 – 1929, sprawozdanie z posiedzenia z dn. 19 czerwca 1928 r., s. 9 – 23. 287 Poseł J ędrzejewicz w śród wyborców. „Nowy Express Cz ęstochowski”, 1928, nr 88, s. 3. 101 wynikn ąć z oskar Ŝenia publicznego lub prywatnego, nie b ędzie uchylał si ę od odpowiedzialno ści. Był to wyraz negatywnego stosunku BBWR do przepisów konstytucji normuj ących nietykalno ść poselsk ą w sposób zbyt szeroki. Wyst ąpienie J ędrzejewicza spowodowane było systematycznym nadu Ŝywaniem przywilejów poselskich przez wielu posłów oraz tolerowaniem tego przez poprzednie sejmy. St ąd te Ŝ, jak wyja śnił, BBWR d ąŜ y do takich zapisów w nowej konstytucji, które ogranicz ą nietykalno ść poselsk ą.288 Na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych J. J ędrzejewicz wraz z W. Sławkiem, A. Prystorem, K. Świtalskim, J. Beckiem, S. Carem, B. Pierackim, T. Hołówko, B. Miedzi ńskim, B. Wieniaw ą – Długoszowskim i F. Sławojem Składkowskim zaliczany był do najbli Ŝszych współpracowników Piłsudskiego tworz ących, nie tylko w BBWR, ale tak Ŝe w strukturach pa ństwa, kr ąg najwy Ŝszego wtajemniczenia, przez przeciwników zwanych „mafi ą legionow ą”. Oskar Ŝano ich nawet o izolowanie Piłsudskiego od świata zewn ętrznego i monopolizowanie pełni władzy w swoich r ękach. 289 Pozycj ę tych ludzi wyznaczał niew ątpliwie łatwy dost ęp do Piłsudskiego, b ędącego głównym o środkiem decyzyjnym w pa ństwie. Ka Ŝdy z nich zajmował si ę konkretn ą grup ą zagadnie ń, miał swoj ą „specjalizacj ę”. Jako poseł J. J ędrzejewicz pracował w dwóch sejmowych komisjach - Konstytucyjnej i O światowej. Komisja Konstytucyjna stała si ę dla piłsudczyków niezwykle wa Ŝna (mieli w niej 12 na 31 posłów), poniewa Ŝ w maju – czerwcu 1928 r. nast ąpiła inauguracja prac nad reform ą konstytucji. Wtedy to W. Sławek rozpisał ankiet ę przygotowawcz ą, po świ ęcon ą całokształtowi zagadnie ń konstytucyjnych. Dotyczyła ona głównie trzech problemów: roli i sposobu wyboru prezydenta; stosunków pomi ędzy rz ądem, prezydentem i parlamentem oraz składu i uprawnie ń obu izb parlamentu. Narada podsumowuj ąca wyniki ankiety odbyła si ę w dniach 30 lipca - 1 sierpnia, a wzi ęli w niej udział, oprócz piłsudczyków tak Ŝe konserwaty ści. Uczestniczył w niej równie Ŝ J. J ędrzejewicz. Wraz z I. Matuszewskim postulował wprowadzenie takich rozwi ąza ń, które niektórzy historycy ocenili jako niedemokratyczne. Był zwolennikiem innego sposobu powoływania senatorów ni Ŝ posłów. Proponował, by 150 senatorów wybierano spo śród 450 kandydatów zgłoszonych w równych

288 AAN Warszawa, Zespół Bezpartyjny Blok Współpracy z Rz ądem 1930 – 1935, Mikrofilm 317089, Sygn. 81, Diariusze posiedze ń sejmowej Komisji Konstytucyjnej z lat 1930 – 34, k. 125, Diariusz Komisji Konstytucyjnej z dnia 4.02.1932. 289 Andrzej Garlicki, Od maja do Brze ścia. Warszawa 1981, s. 267 oraz A. Adamczyk, Bogusław Miedzi ński..., s. 144.. 102 cz ęś ciach przez sejm, samorz ąd terytorialny i rz ąd. 290 W trakcie narady zaprezentowano ró Ŝne projekty, które charakteryzowały si ę znacznym wzmocnieniem władzy wykonawczej. Poza tym, w sposób istotny ró Ŝniły si ę w wielu szczegółach. Dnia 31 pa ździernika 1928 r. do laski marszałkowskiej wpłyn ął wniosek BBWR o przyst ąpienie do rewizji konstytucji, który został przyj ęty przez sejm w styczniu nast ępnego roku. W lutym klub BBWR wniósł do sejmu własny projekt zmian konstytucyjnych. Odrzucono w nim zasad ę trójpodziału władzy i znacznie wzmocniono rol ę prezydenta. Osłabiono rol ę parlamentu w stosunku do rz ądu i prezydenta, a tak Ŝe zmieniono skład i uprawnienia senatu. Na przełomie lutego i marca 1929 r. przeprowadzono debat ę plenarn ą nad tym projektem. Spotkał si ę ze zdecydowan ą krytyk ą opozycji. Zarzucono mu d ąŜ enie do pozbawienia społecze ństwa wpływu na rz ądy oraz do zmonopolizowania władzy w r ękach piłsudczyków. Janusz J ędrzejewicz na posiedzeniu w dniu 14 lutego 1930 r. wyja śnił sk ąd, według niego, wzi ęły si ę rz ądy piłsudczyków w Polsce i dlaczego chc ą oni zmiany konstytucji. Podstawowymi powodami miały by ć działania przedmajowych sejmów, maj ące na celu wyeliminowanie z Ŝycia publicznego obozu propa ństwowego na czele z J. Piłsudskim, który ze wzgl ędu na swoj ą działalno ść i historyczne zasługi powinien zajmowa ć najwa Ŝniejsze miejsce w pa ństwie. Kolejnym powodem było funkcjonowanie systemu politycznego, w którym skłócony sejm decydował o wszystkim, a rz ąd nie miał wiele do powiedzenia. Stwierdził, Ŝe projektowana zmiana konstytucji nie wynika z faktu, Ŝe uniemo Ŝliwia ona obecnie sprawne rz ądzenie, bo po zmianach, jakie w niej wprowadzono tak nie jest. Chodzi raczej o pełne dostosowanie zapisów konstytucji do faktycznego stanu polskiego Ŝycia politycznego i społecznego. Zmiany te maj ą pozwoli ć na utrzymanie demokracji, ale jednocze śnie zapewni ć siln ą władz ę prezydenta i rz ądu, a rol ę sejmu ograniczy ć do ustawodawstwa i kontroli. Mówił o konkurencyjnym projekcie konstytucji zgłoszonym przez lewic ę, który pogł ębiłby wady systemu rz ądów z konstytucji marcowej. Stwierdził, Ŝe próby uchwalenia konstytucji, która eliminowałaby z Ŝycia politycznego, lub tylko ograniczała udział w nim J. Piłsudskiego i jego obozu s ą bezcelowe, poniewa Ŝ taka konstytucja nie wytrzyma konfrontacji z rzeczywisto ści ą i doprowadzi do fatalnych nast ępstw. 291 W podobnym tonie brzmiała publicystyka „Gazety Polskiej”, która b ędąc organem prasowym piłsudczyków, wspierała propagandowo ide ę zmiany konstytucji. Pisano, Ŝe dotychczasowa

290 Władysław T. Kulesza, Koncepcje ideowo – polityczne obozu rz ądz ącego w Polsce w latach 1926 – 1935. Wrocław 1985, s. 112 i 158. 291 AAN Warszawa, Zespół Bezpartyjny Blok Współpracy z Rz ądem 1930 – 1935, Mikrofilm 317089, Sygn. 80, Diariusze posiedze ń sejmowej Komisji Konstytucyjnej z lat 1930 – 34, k. 110-111, Diariusz Komisji Konstytucyjnej z dnia 14.02.1930. 103 konstytucja jest tworem prawnym skierowanym przeciwko Piłsudskiemu i nie odpowiada potrzebom społecznym. Zmiany powinny i ść w kierunku wzmocnienia władzy prezydenta i rz ądu, uniemo Ŝliwienia partiom politycznym anarchizowania Ŝycia w pa ństwie, lepszej koordynacji poczyna ń ró Ŝnych organów władzy, przyznania wła ściwej pozycji elitom społecznym, ści ślejszego powi ązania praw człowieka z obowi ązkami obywatelskimi oraz wi ększej jednoznaczno ści poszczególnych konstytucyjnych zapisów. W marcu 1930 r. Komisja Konstytucyjna, w której piłsudczycy stanowili mniejszo ść , odrzuciła ten projekt, a dalsze prace nad rewizj ą konstytucji przerwało rozwi ązanie sejmu. J. J ędrzejewicz b ędąc posłem brał udział w bezpardonowej walce, jak ą toczyli piłsudczycy z opozycj ą przez cał ą, cho ć skrócon ą, kadencj ę. W wyborach, w marcu 1928 r., nie zdobyli oni wi ększo ści mandatów w sejmie, a tak Ŝe przegrali batali ę o fotel marszałka. Został nim zgłoszony przez PPS I. Daszy ński. W tej sytuacji złowrogo zabrzmiały słowa, które wypowiedział Piłsudski w wywiadzie udzielonym na pocz ątku lipca redaktorowi „Głosu Prawdy”, Wojciechowi Stpiczy ńskiemu. Mówił o niewystarczaj ących prerogatywach konstytucyjnych prezydenta i premiera, o niemo Ŝno ści współpracy rz ądu z sejmem oraz obrzucił posłów inwektywami. Była to wyra źna zapowied ź bezwzgl ędnej walki o podporz ądkowanie sejmu. Nie chciał likwidowa ć instytucji demokratycznych, potrzebnych do legalizacji poczyna ń władz. Jednak Ŝe, nie zamierzał tolerowa ć sejmu samodzielnego, który mógłby w sposób istotny wpływa ć na poczynania rz ądu. Zamierzał wywoływa ć konflikty, które pokazałyby warcholstwo partii politycznych i brak troski o pa ństwo. W ten sposób chciał przygotowa ć społecze ństwo do ostatecznego rozprawienia si ę z opozycj ą. Partie opozycyjne zaprotestowały przeciwko temu wywiadowi i zapowiedziały stanowcz ą obron ę demokracji. Lewica parlamentarna straciła złudzenia, Ŝe mo Ŝliwe jest jakiekolwiek porozumienie z Piłsudskim. Dzi ęki temu realna stała si ę ści ślejsza współpraca pomi ędzy PPS a PSL „Wyzwolenie” i Stronnictwem Chłopskim. Pierwszym jej przejawem było zorganizowanie 7 listopada obchodów rocznicy powstania rz ądu lubelskiego (jako uroczysto ści konkurencyjnej do oficjalnych obchodów 11 listopada) oraz pomini ęcie, w okoliczno ściowej odezwie, roli Piłsudskiego i jego obozu w odzyskaniu niepodległo ści. Kolejna okazja nadarzyła si ę kilka dni pó źniej. W odpowiedzi na zgłoszenie, 31 pa ździernika, przez BBWR wniosku o przyst ąpienie do prac nad rewizj ą konstytucji, 14 listopada przedstawiciele wspomnianych partii utworzyli Komisj ę Porozumiewawcz ą dla Obrony Republiki i Demokracji. Gdy w lutym 1929 r. BBWR wniósł do sejmu projekt zmian w konstytucji, to spotkał si ę ze zdecydowanym sprzeciwem całej opozycji. W odpowiedzi 104

Komisja Porozumiewawcza 4 marca zgłosiła własny projekt, który z wielu wzgl ędów był nie do przyj ęcia, zarówno dla BBWR, jaki i dla prawicy. Równie Ŝ w lutym rozgorzał kolejny konflikt, tym razem o nieprawidłowe wydatkowanie środków bud Ŝetowych przez ministra G. Czechowicza, za co chciano go postawi ć przed Trybunałem Stanu. J ędrzejewicz zaanga Ŝował si ę w jego obron ę, co prawda nie wprost, ale poprzez atak na posła Wo źnickiego, jednego z inicjatorów oskar Ŝeń wobec Czechowicza. Zarzucił mu, Ŝe sam nie jest człowiekiem uczciwym, bo b ędąc urz ędnikiem Stowarzyszenia Spo Ŝywców „Przyszło ść ” w Lubra ńcu roztrwonił pieni ądze publiczne. Oskar Ŝenie to wywołało gwałtown ą reakcj ę zarówno Wo źnickiego, jaki i opozycji, która zarzuciła J ędrzejewiczowi kłamstwo. 292 Ostatecznie, w dniu 20 marca sejm uchwalił wniosek o postawieniu ministra Czechowicza przed Trybunałem Stanu. Wywołało to gwałtown ą reakcj ę Piłsudskiego w „Głosie Prawdy”. Obrzucił sejm i posłów inwektywami oraz zapowiedział, Ŝe nie dopu ści do działania Trybunału Stanu (jednak Ŝe nie uczynił tego). Komisja Porozumiewawcza, wsparta przez PSL „Piast” i chadecj ę, odpowiedziała wnioskiem o sejmow ą dyskusj ę nad pogarszaj ącą si ę sytuacj ą gospodarcz ą w kraju. Wydarzenia te wywołały gwałtown ą wojn ę propagandow ą pomi ędzy opozycj ą a piłsudczykami i jednocze śnie zbli Ŝyły do siebie partie lewicy i centrum. We wrze śniu 1929 r. partie te wyst ąpiły po raz pierwszy z uzgodnionym stanowiskiem – pro śbą do marszałka sejmu, by przyspieszył zwołanie sesji sejmu. Jednocze śnie odrzuciły propozycj ę W. Sławka w sprawie odbycia narady na temat zmian w konstytucji. Historycy uznaj ą to wydarzenie za pocz ątek Centrolewu. 293 Ten partyjny sojusz został umocniony postaw ą marszałka I. Daszy ńskiego, który 31 pa ździernika odmówił Piłsudskiemu otwarcia sesji sejmu w sytuacji, gdy w budynku znajdowało si ę kilkudziesi ęciu uzbrojonych oficerów. Tego dnia Janusz J ędrzejewicz był na sali obrad, a jego brat Wacław w śród wspomnianych oficerów. Według jego relacji Piłsudski poszedł do sejmu w zast ępstwie premiera Świtalskiego, który był chory. Postanowiła mu towarzyszy ć grupa oficerów na czele z B. Wieniaw ą-Długoszowskim. Wacław J ędrzejewicz otrzymał tak ą informacj ę od płk Mieczysław Wy Ŝła–Ście Ŝyńskiego wraz z pro śbą o przybycie w mundurze. Najwyra źniej oficerowie postanowili wywrze ć na sejm presj ę, jednak Ŝe nikt si ę do tego nie przyznał. Według J ędrzejewicza prawie wszyscy przybyli bez broni, a jedynie kilku miało szable. Powitali Piłsudskiego w przedsionku i tam te Ŝ czekali na jego wyj ście.

292 Sprawozdanie stenograficzne. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, posiedzenia od nr 50 - 86, 1929 – 1930, sprawozdanie z posiedzenia z dn. 20 marca 1929 r., s. 98. 293 A. Garlicki, Od maja do Brze ścia..., s. 341. 105

Odmawiali pro śbom posłów o opuszczenie sejmu, twierdz ąc, Ŝe czekaj ą na Marszałka. Piłsudski nie mog ąc przekona ć Daszy ńskiego do otwarcia sesji opu ścił budynek sejmu, a oficerowie wraz z nim. 294 W dniu 5 grudnia 1929 r. partie Centrolewu zgłosiły wniosek o wotum nieufno ści dla rz ądu, który nast ępnego dnia został przegłosowany i zmusiły w ten sposób rz ąd K. Świtalskiego do dymisji. W marcu 1930 r. w podobny sposób obalono rz ąd K. Bartla. Piłsudczycy, poprzez propagand ę prasow ą, prowadzon ą zwłaszcza w kierowanej przez B. Miedzi ńskiego „Gazecie Polskiej”, starali si ę wykaza ć niezdolno ść opozycji i sejmu do rz ądzenia. Atakowali poszczególnych przywódców opozycji zarzucaj ąc im wszystko, co najgorsze, np. współprac ę z Kominternem. nie pozostawał bierny, przypominaj ąc wszystkie afery i potkni ęcia piłsudczyków. Dnia 5 kwietnia 1930 r. partie Centrolewu przyj ęły uchwał ę wzywaj ącą do obalenia dyktatury i przywrócenia rz ądów prawa oraz do przeprowadzenia nowych wyborów parlamentarnych. Na 29 czerwca zwołano Kongres Zwi ązku Obrony Prawa i Wolno ści Ludu (Centrolewu) w Krakowie. Przyj ęta tam rezolucja zapowiadała walk ę z dyktatur ą Piłsudskiego, bezwzgl ędny opór przeciwko łamaniu norm demokracji, u Ŝycie siły w przypadku represji oraz obywatelskie nieposłusze ństwo wobec rz ądu. Prezydenta Mo ścickiego i premiera Sławka wezwano do rezygnacji z urz ędu. Na wrzesie ń zapowiedziano w całej Polsce zorganizowanie wieców w obronie prawa i wolno ści. Piłsudski odpowiedział na to atakami prasowymi w „Gazecie Polskiej”, a prezydent 30 sierpnia rozwi ązał parlament (posuni ęcie takie zapowiadał Piłsudski swoim najbli Ŝszym współpracownikom ju Ŝ w listopadzie 1929 r.), wyznaczaj ąc wybory do sejmu na 16 listopada, a do senatu na 23 listopada. Centrolew postanowił utworzy ć wspólny blok wyborczy. Jednak Ŝe, w nocy z 9 na 10 wrze śnia kilkunastu przywódców tego bloku (oraz 5 byłych posłów ukrai ńskich), nie chronionych ju Ŝ immunitetem parlamentarnym, zostało aresztowanych i umieszczonych w wi ęzieniu wojskowym w Brze ściu. Traktowano ich tam bardzo brutalnie i przetrzymywano prawie do ko ńca roku. Zarzucono im popełnienie przest ępstw kryminalnych (kradzie Ŝe, oszustwa) oraz politycznych (strzelanie do policji, nawoływanie do nieposłusze ństwa władzom, wyst ąpienia antypa ństwowe). Akcja ta miała na celu osłabienie i zastraszenie opozycji przed wyborami. Poza tym, stronnictwom opozycyjnym utrudniano kampani ę wyborcz ą na wszystkie mo Ŝliwe sposoby, nie unikaj ąc represji policyjnych. Piłsudski systematycznie deprecjonował swoich przeciwników. Niejednokrotnie udzielał wywiadów prasowych dla „Gazety Polskiej” i „Polski Zbrojnej”,

294 Wacław J ędrzejewicz, Wspomnienia. Wrocław 1993, s. 196 – 197. 106 w których atakował system parlamentarny, partie polityczne i konstytucj ę. Wywierano ró Ŝnorodne naciski na urz ędników pa ństwowych, nauczycieli i inne grupy zawodowe zale Ŝne od pa ństwa, by jawnie głosowały na list ę rz ądow ą. W efekcie takich działa ń BBWR zdobył 249 mandatów w sejmie (ł ącznie w okr ęgach i z listy krajowej) oraz 75 w senacie. J. J ędrzejewicz w wyborach „brzeskich” kandydował z listy pa ństwowej, na której został umieszczony na pozycji 21, w śród 100 osób. List ę otwierał Józef Piłsudski, a przed Jędrzejewiczem znajdowały si ę na niej takie postacie, jak: W. Sławek, K. Świtalski, A. Prystor, Jan Piłsudski, F. Sławoj Składkowski, J. Bojko, A. Koc, S. Car, Wacław Makowski 295 , S. Czerwi ński, Karol Polakiewicz, I. Boerner, J. Radziwiłł, A. Kuhn, B. śongołłowicz, M. Ko ściałkowski, Witold Staniewicz, B. Miedzi ński i B. Pieracki.296 W porównaniu z poprzednimi wyborami niew ątpliwie awansował on w hierarchii piłsudczyków, skoro umieszczono go na li ście pa ństwowej, a nie okr ęgowej i to na dosy ć wysokim miejscu przed S. Starzy ńskim, Adamem Krzy Ŝanowskim 297 , T. Hołówko, L. Kozłowskim, T. Schaetzelem i A. Skwarczy ńskim. Jak było do przewidzenia, J ędrzejewicz zdobył mandat posła, a tak Ŝe zachował swoj ą istotn ą, w śród piłsudczyków, pozycj ę polityczn ą. Na czele klubu BBWR, ponownie stan ął Walery Sławek. Pierwszym wiceprezesem, 26 listopada 1930 r., został Janusz J ędrzejewicz. Oprócz niego wiceprezesami zostali tak Ŝe Tadeusz Hołówko i Józef Targowski. Od jesieni 1930 r. do maja 1931 r., gdy Sławek był premierem, J ędrzejewicz pełnił funkcj ę urz ęduj ącego prezesa. W dniu 9 grudnia 1930 r. na posiedzeniu klubu przedstawił zadania parlamentarzystów BBWR w nowej kadencji. Do najwa Ŝniejszych zaliczył walk ę z opozycj ą, która do tej pory nie została pomy ślnie zako ńczona, wyplenienie nawyków partyjniactwa we własnych szeregach oraz doprowadzenie do zmiany konstytucji. 298

295 Wacław Makowski - ur. w 1880 r. w Wilnie, zm. w 1942 r. w Bukareszcie, prawnik i polityk; od 1920 prof. prawa karnego i pa ństwowego Uniwersytetu Warszawskiego, członek Komisji Kodyfikacyjnej RP, przedstawiciel szkoły socjologicznej prawa karnego; 3-krotnie minister sprawiedliwo ści; 1928–35 poseł na sejm (od 1930 wicemarszałek); współautor projektu Konstytucji kwietniowej; od 1935 senator i wicemarszałek senatu. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 296 Marszałek Piłsudski na czele pa ństwowej listy wyborczej Bezpartyjnego Bloku. „Polska Zbrojna”, 1930, nr 275, s. 2. 297 Adam Krzy Ŝanowski - ur. w 1873 r. w Krakowie, zm. w 1963 r. tam Ŝe, ekonomista, działacz polityczny; 1912–60 (z przerw ą 1939–45) prof. UJ; od 1920 członek PAU; w okresie mi ędzywojennym doradca rz ądu, poseł na sejm z listy BBWR; 1931 zrzekł si ę mandatu poselskiego i wyst ąpił z BBWR, protestuj ąc przeciw aresztowaniu posłów Centrolewu; zajmował si ę głównie teori ą ekonomii, zagadnieniami pieni ądza, histori ą gospodarki, problemami demograficznymi, polityk ą gospodarcz ą, etyk ą; przedstawiciel szkoły neoklasycznej, zwolennik liberalizmu gospodarczego. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 298 Andrzej Chojnowski, Piłsudczycy u władzy. Dzieje Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rz ądem. Wrocław, Warszawa, Kraków, Gda ńsk, Łód ź 1986, s. 175. 107

Prawdziwy „chrzest bojowy”, jako formalny przywódca BBWR, J. J ędrzejewicz przeszedł w zwi ązku z protestami społecznymi przeciwko złemu traktowaniu wi ęź niów „brzeskich”. W grudniu 1930 r. zarówno endecja, jak i partie dawnego Centrolewu zło Ŝyły interpelacje w tej sprawie i domagały si ę jej dokładnego wyja śnienia. J ędrzejewicz uczestniczył w szeregu narad, na których ustalano stanowisko rz ądu i klubu BBWR wobec zaistniałej sytuacji. W trakcie jednej z konferencji, w której brał udział wraz z K. Świtalskim, T. Hołówko i B. Miedzi ńskim ustalono, Ŝe ewentualny wniosek opozycji dotycz ący nagłego rozpatrzenia sprawy brzeskiej zostanie odrzucony. W trakcie kolejnej narady na ten temat, tym razem odbywaj ącej si ę w składzie: Sławek, Pieracki, Składkowski, Czesław Michałowski 299 , Stamirowski, J ędrzejewicz, Hołówko, Miedzi ński, Koc i Świtalski, przychylono si ę do stanowiska Sławka, Świtalskiego i J ędrzejewicza o potrzebie odrzucenia wniosku opozycji, nawet za cen ę nara Ŝenia si ę na zarzut, Ŝe BBWR obawia si ę wyja śnienia tej sprawy. Nast ępnie J ędrzejewicz brał udział w spotkaniu, wraz z Carem, Hołówko, Polakiewiczem i Świtalskim, które dotyczyło mo Ŝliwo ści odroczenia zwołania Komisji Prawnej, maj ącej rozpatrywa ć wniosek w sprawie Brze ścia. Postanowiono tego nie robi ć, poniewa Ŝ klub BBWR stawiałby si ę w niezr ęcznej sytuacji jako odpowiedzialny za przewlekanie prac parlamentarnych. W połowie stycznia 1931 r. rozmawiał ze Świtalskim, Carem, Michałowskim, Paschalskim, Boguckim, Bohdanem Podoskim 300 i Bogdanim o mo Ŝliwo ści zastosowania trików prawniczych, za pomoc ą których mo Ŝna by odrzuci ć wniosek endecki. Zgodzono si ę ze Świtalskim, Ŝe nie nale Ŝy u Ŝywa ć takich wybiegów, tylko wygra ć sejmowe głosowanie w tej sprawie. Pod koniec stycznia przekonywał działaczy Zjednoczenia Pracy Miast i Wsi (tzw. „naprawiacze”) do głosowania przeciwko stanowisku opozycji, w rezultacie czego 26 stycznia wielu „naprawiaczy” poparło wniosek Komisji Regulaminowej i Nietykalno ści Poselskiej o odrzucenie opozycyjnego pomysłu zbadania wydarze ń „brzeskich”. 301

299 Czesław Michałowski – ur. w 1885 r. w Płocku, zm. w 1941 r. w nieznanym miejscu na terenie ZSRR; prawnik; od 1912 r. do 1930 r. w prokuratorii warszawskiej; od 1930 r. do 1936 r. minister sprawiedliwo ści; nadzorował przebieg procesu brzeskiego; po wybuchu wojny aresztowany przez NKWD. Źródło: Ministrowie Polski Niepodległej 1918 – 1945. Szczecin 2001, s. 246 – 249. 300 Bohdan Podoski – ur. w 1894 r., zm. w 1986 r., prawnik; 1918 w POW w Mi ńsku; 1919 – 1920 w Wojsku Polskim; od 1924 s ędzia; 1928 – 1938 poseł na sejm, 1935 – 1938 wicemarszałek sejmu; 1930 – 1935 sekretarz Klubu Parlamentarnego BBWR, bliski współpracownik W. Sławka, współtwórca konstytucji kwietniowej; w 1940 uwi ęziony w ZSRR, od 1941 pracownik ambasady w Moskwie, od 1942 w Armii Polskiej w ZSRR, a nast ępnie w II Korpusie; współtwórca Ligi Niepodległo ści Polski; 1951 – 1954 wiceprzewodnicz ący Rady Narodowej. Źródło: Rafał Halbierski, Druga Wielka Emigracja 1945 – 1990. śycie społeczne i kulturalne emigracji. Warszawa 1999, s. 348. 301 AAN Warszawa, Zbiór zespołów szcz ątkowych, sygn. 71, Ministerstwo Bezpiecze ństwa Publicznego w Warszawie, Akta sprawy nr 951/48 przeciwko Kazimierzowi Świtalskiemu, k. 21, 35, 40, 55, 69 oraz K. Świtalski, Diariusz..., s. 538 – 555. 108

Jędrzejewicz brał tak Ŝe udział w wymuszaniu zrzeczenia si ę mandatów poselskich przez posłów BBWR, którzy bronili wi ęź niów „brzeskich”. Skutecznie naciskał na profesora Adama Krzy Ŝanowskiego z Uniwersytetu Jagiello ńskiego, posła z ramienia BBWR, na którego r ęce protest w sprawie traktowania wi ęź niów zło Ŝyła kadra profesorska UJ i który otwarcie pot ępił sposób w jaki traktowano uwi ęzionych przywódców opozycji. Jędrzejewicz wysłał do Krzy Ŝanowskiego list, pod wpływem którego podj ął on decyzj ę o zrzeczeniu si ę mandatu w dniu 5 lutego 1931 r. 302 Za po średnictwem członków „Zr ębu” miał tak Ŝe wywiera ć naciski na profesorów uniwersytetu w Wilnie, którzy zbierali podpisy pod, podobnym do krakowskiego, memoriałem protestacyjnym. Podobnie jak innych piłsudczyków, szczególnie oburzyły go zawarte w dokumencie sformułowania typu: „Brze ść ha ńbi imi ę Polski w Europie” i „wprowadza rozkład i zgnilizn ę w Ŝycie polskie” oraz uznanie całej sprawy za bezprawie. 303 Poza tym, J. J ędrzejewicz uczestniczył w tym okresie w podejmowaniu ró Ŝnych istotnych decyzji politycznych, co potwierdza jego znacz ącą pozycj ę w obozie rz ądowym. Przykładem mo Ŝe by ć udział, 16 lutego 1931 r., w konferencji w Prezydium Rady Ministrów, która odbyła si ę w składzie: Sławek, Pieracki, Czerwi ński, Matuszewski, Koc, Korsak, śongołłowicz, J ędrzejewicz, Władysław Raczkiewicz 304 i Świtalski. Dotyczyła spraw szkolnictwa powszechnego, a konkretnie mo Ŝliwo ści poczynienie oszcz ędno ści bud Ŝetowych w o świacie. Zastanawiano si ę, czy wobec trudnej sytuacji finansowej nie zrezygnowa ć z obowi ązkowego nauczania 7-letniego i nie zredukować go przynajmniej o rok, zwłaszcza, Ŝe wypełnianie obowi ązku szkolnego przez 7 lat pozostaje w terenie wiejskim wył ącznie w sferze teorii. J ędrzejewicz proponował obci ęcie tygodniowej ilo ści godzin w ka Ŝdej klasie, np. o trzy. Zgodzono si ę ze Świtalskim, Ŝe odej ście od 7-letniego obowi ązku byłoby szkodliwe, poniewa Ŝ ju Ŝ przyj ął si ę w miastach i ma poparcie nauczycieli. Opracowano za to inne posuni ęcia oszcz ędno ściowe oraz zapowiedziano podniesienie ró Ŝnorodnych opłat od

302 AAN Warszawa, Zbiór zespołów szcz ątkowych, sygn. 71, Ministerstwo Bezpiecze ństwa Publicznego w Warszawie, Akta sprawy nr 951/48 przeciwko Kazimierzowi Świtalskiemu, k. 80 oraz A. Chojnowski, Piłsudczycy u władzy..., s. 184. 303 Stefan Glaser, Urywki wspomnie ń. Londyn 1974, s. 19 – 20. 304 Władysław Raczkiewicz - ur. w 1885 r. w Kutaisi (Gruzja), zm. w 1947 r. w Ruthin (Walia), polityk, prawnik; członek Zwi ązku Młodzie Ŝy Polskiej „Zet”; 1914–17 w armii rosyjskiej; 1917 współtwórca i prezes Naczelnego Polskiego Komitetu Wojskowego, nast ępnie Rady Naczelnej Polskiej Siły Zbrojnej; 1918–20 w Wojsku Polskim; 1921, 1925–26 i 1935–36 minister spraw wewn ętrznych; 1930–35 marszałek senatu; wojewoda: 1921–24 nowogródzki, 1926–30 wile ński, 1935 krakowski, 1936–39 pomorski; od 1934 prezes Światowego Zwi ązku Polaków z Zagranicy; od 27 IX 1939 prezydent RP na uchod źstwie. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 109 uczniów, z których powsta ć miałby Fundusz Szkolny przeznaczony na rozbudow ę bazy materialnej o światy. 305 W dniu 24 lutego 1931 r. J ędrzejewicz uczestniczył w kolejnym spotkaniu o charakterze „finansowym”, które odbyło si ę w prywatnym mieszkaniu Sławka. Wzi ęli w nim udział tak Ŝe: Pieracki, Matuszewski, Beck, Schaetzel, Prystor, Miedzi ński, Hołówko i Świtalski, a wi ęc czołówka obozu belwederskiego. Zastanawiali si ę, czy ujawni ć du Ŝy deficyt bud Ŝetowy. Ustalili, Ŝe pocz ątkowo zorganizuj ą kampani ę propagandow ą wskazuj ącą na istnienie olbrzymich deficytów bud Ŝetowych w innych pa ństwach, a nast ępnie ujawni ą połow ę deficytu polskiego. Liczono, Ŝe po Ŝyczka kolejowa uzyskana od Francji pozwoli na złagodzenie obaw o wysoko ść deficytu. Kolejny przykład politycznej aktywno ści Jędrzejewicz to rozmowa w składzie: J ędrzejewicz, Hołówko, Car, Jan Piłsudski i Świtalski, która miała miejsce 26 lutego. Dotyczyła programu debaty konstytucyjnej w dniu 3 marca (chodzi o debat ę nad wnioskiem BBWR z 6 lutego w sprawie zmiany konstytucji). Ustalono, Ŝe pierwszy b ędzie przemawiał J ędrzejewicz, zaznaczaj ąc, Ŝe rewizja konstytucji jest pragnieniem wi ększo ści społecze ństwa. W przeddzie ń obrad konsultował on, ze Świtalskim, Carem i Hołówko, tekst swojego wyst ąpienia. 306 Jędrzejewicz uczestniczył tak Ŝe w próbach normalizacji stosunków z ludno ści ą ukrai ńsk ą na bazie idei konsolidacji pa ństwowej mniejszo ści zamieszkuj ących terytorium Rzeczypospolitej. Podobnie jak inni czołowi politycy obozu piłsudczykowskiego (przynajmniej za Ŝycia Piłsudskiego), nie był on nastawiony na zwalczanie mniejszo ści, lecz na ich integracj ę. Ideologia piłsudczykowska zakładała asymilacj ę pa ństwow ą wszystkich grup etnicznych zamieszkuj ących Polsk ę, poniewa Ŝ pa ństwo jest warto ści ą ponadnarodow ą i Ŝadna społeczno ść etniczna nie mo Ŝe go zawłaszczy ć, a ka Ŝda powinna pracowa ć dla jego rozwoju. Ukrai ńcy, w tej koncepcji, mieli sta ć si ę lojalnymi obywatelami Rzeczypospolitej, wobec których nie tylko nie b ędzie prowadzona polityka wynaradawiania, a wprost przeciwnie, którym stworzy si ę warunki do zaspokajania potrzeb kulturalnych, o światowych, religijnych i gospodarczych. W dalekiej perspektywie my ślano o wcieleniu w Ŝycie federacyjnej koncepcji Piłsudskiego. Zdecydowane posuni ęcia polityczne i administracyjne rezerwowano dla radykalnych organizacji, które prowadziły antypa ństwow ą działalno ść .

305 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930 - 1936..., s. 134 – 136. 306 AAN Warszawa, Zbiór zespołów szcz ątkowych, sygn. 71, Ministerstwo Bezpiecze ństwa Publicznego w Warszawie, Akta sprawy nr 951/48 przeciwko Kazimierzowi Świtalskiemu, k. 94 – 97, 100 – 102, 106, 117 oraz K. Świtalski, Diariusz..., s. 569, 572 i 575. 110

Pod koniec 1930 r. Ukrai ńska Reprezentacja Parlamentarna, pod wpływem tych polityków ukrai ńskich, którzy negowali pa ństwo polskie i chcieli z nim walczy ć, zło Ŝyła protest do Ligi Narodów w sprawie pacyfikacji wschodnich terenów Polski zamieszkałych przez Ukrai ńców, przeprowadzonej jesieni ą 1930 r. w odpowiedzi na akcje sabota Ŝowe Organizacji Ukrai ńskich Nacjonalistów. Jednocze śnie w śród Ukrai ńców zacz ęła dochodzi ć do głosu tendencja do prowadzenia polityki bardziej realistycznej, uwzgl ędniaj ącej faktyczn ą sytuacj ę polityczn ą. Bardziej ugodowi wobec Polski politycy z Ukrai ńskiego Zjednoczenia Narodowo-Demokratycznego (UNDO) w styczniu 1931 r. zwrócili si ę do marszałka sejmu, Kazimierza Świtalskiego z pro śbą o wpłyni ęcie na rz ąd, aby wycofał si ę z represji przeciwko ludno ści i organizacjom ukrai ńskim, a tak Ŝe, by uwolnił aresztowanych kilka miesi ęcy wcze śniej czołowych polityków ukrai ńskich. W odpowiedzi na t ę inicjatyw ę Sławek, Hołówko i J ędrzejewicz wyst ąpili z propozycj ą wspólnego przedyskutowania przez kluby poselskie BBWR i Ukrai ńskiej Reprezentacji Parlamentarnej całokształtu stosunków. W dniu 30 stycznia 1931 r. w Prezydium Rady Ministrów odbyła si ę konferencja w składzie: Sławek, Pieracki, Składkowski, Michałowski, Stamirowski, Czerwi ński, Koc, J ędrzejewicz, Hołówko, Świtalski i trzej wojewodowie z Małopolski Wschodniej. Zastanawiano si ę nad mo Ŝliwo ści ą ust ępstw wobec Ukrai ńców w zamian za zadeklarowanie przez posłów ukrai ńskich zasadniczej zmiany ich polityki. Niczego konkretnego jednak nie ustalono, poniewa Ŝ pojawiły si ę istotne rozbie Ŝno ści odno śnie taktyki w rozmowach. Świtalski uwa Ŝał, Ŝe nie nale Ŝy liczy ć na konkretne efekty poniewa Ŝ Ukrai ńcy nie s ą szczerzy, nie d ąŜą do prawdziwej współpracy z pa ństwem polskim, lecz do uzyskania potrzebnych im ustępstw. Był przeciwny jakimkolwiek ust ępstwom, poniewa Ŝ mog ą one przynie ść jednostronne korzy ści politykom ukrai ńskim. Chciał ich wyeliminowa ć z polskiego Ŝycia politycznego, a kontakty z ludno ści ą ukrai ńsk ą utrzymywa ć za po średnictwem polskiej administracji rz ądowej. Z kolei Sławek i Hołówko uwa Ŝali, Ŝe szok moralny wywołany wydarzeniami z jesieni 1930 r. stwarzał nadzieje na doprowadzenie do generalnego pojednania. Spotkanie klubu BBWR i Ukrai ńskiej Reprezentacji Parlamentarnej odbyło si ę 25 lutego 1931 r., jednak Ŝe nie przyniosło zbli Ŝenia stanowisk. Ze strony polskiej brali w nim udział J ędrzejewicz i Hołówko, ze strony ukrai ńskiej Michał Hałuszczy ński, Ostap Łucki oraz Włodzimierz Zahajkiewicz. Politycy ukrai ńscy domagali si ę uwolnienia wi ęzionych kolegów, otwarcia gimnazjum w Drohobyczu, zamkni ętego kilka tygodni wcze śniej oraz pa ństwowej pomocy dla ukrai ńskich kooperatyw. 111

Strona polska za warunek merytorycznej dyskusji uznała ogłoszenie przez stron ę ukrai ńsk ą deklaracji lojalno ści wobec pa ństwa polskiego oraz wycofanie skargi zło Ŝonej w Genewie 307 . Kolejna rozmowa w sprawie stosunków z mniejszo ści ą ukrai ńsk ą odbyła si ę 25 lutego w sejmie pomi ędzy Sławkiem, Świtalskim, J ędrzejewiczem i Hołówko. Ponownie uzgodniono, Ŝe od Ukrai ńskiej Reprezentacji Parlamentarnej nale Ŝy domaga ć si ę ogłoszenia, z trybuny parlamentarnej, deklaracji lojalno ści wobec Polski i wycofania petycji do Ligi Narodów. Jędrzejewicz proponował przeredagowanie deklaracji przedstawionej przez Ukrai ńców, która w jednym punkcie wyra źnie mówiła o ich aspiracjach do Ukrainy Przydnieprza ńskiej. Rosja mogłaby potraktowa ć tak ą deklaracj ę jako uzgodnion ą z rz ądem polskim, co poci ągn ęłoby za sob ą powa Ŝne konsekwencje dyplomatyczne. Uznano, Ŝe ogłoszenie dokumentu takiej tre ści nie jest mo Ŝliwe. Zastanawiano si ę, czy wypu ści ć z wi ęzienia trzech posłów ukrai ńskich, zrezygnowa ć z innych posuni ęć represyjnych i domaga ć si ę od Klubu Ukrai ńskiego o świadczenia, w którym byłoby zawarte uznanie pa ństwa polskiego, od Ŝegnanie si ę od stosowania przemocy i wycofanie skargi do Ligi Narodów. 308 Jednak Ŝe do porozumienia nie doszło. Obie strony przejawiały daleko posuni ętą wzajemn ą nieufno ść . Poza tym, grupa Ukrai ńców pojednawczo nastawiona do Polski była pod stał ą presj ą sił odrzucaj ących kompromis z rz ądem. By ć mo Ŝe udział w rozmowach z Ukrai ńcami J ędrzejewicz zawdzi ęczał opinii przeciwnika endeckiego nacjonalizmu i zwolennika pozyskania mniejszo ści narodowych dla pa ństwa polskiego poprzez uznanie ich aspiracji narodowych, któr ą posiadał w kr ęgu piłsudczyków i sympatyzuj ących z nimi przedstawicieli mniejszo ści narodowych. 309 Kilka lat pó źniej w styczniu 1934 r., b ędąc premierem i ministrem o światy, J ędrzejewicz ponownie wyst ąpił z propozycj ą rozmów z Ukrai ńcami. Zasugerował, Ŝe powinna nast ąpi ć normalizacja stosunków polsko-ukrai ńskich, poniewa Ŝ obecny stan rzeczy jest niezadowalaj ącym efektem pomyłek popełnianych przez obie strony. Wspomniał te Ŝ o mo Ŝliwo ści zaj ęcia si ę przez ministerstwo WRiOP, w duch postulatów ukrai ńskich, niektórymi aspektami funkcjonowania szkolnictwa ukrai ńskiego. Jednak Ŝe politycy ukrai ńscy ponownie wyst ąpili z takimi tezami (uczynienie Wołynia i wschodniej Małopolski Piemontem dla ukrai ńskich d ąŜ eń narodowo ściowych; polskie władze jedynymi winnymi złego stanu stosunków polsko-ukrai ńskich), które w praktyce były

307 Andrzej Chojnowski, Koncepcje polityki narodowo ściowej rz ądów polskich w latach 1921-1939, Wrocław 1979, s. 174-176. 308 AAN Warszawa, Zbiór zespołów szcz ątkowych, sygn. 71, Ministerstwo Bezpiecze ństwa Publicznego w Warszawie, Akta sprawy nr 951/48 przeciwko Kazimierzowi Świtalskiemu, k. 71 – 74, 103 – 104 oraz K. Świtalski, Diariusz..., s. 556 i 574. 309 Aleksander Hertz, Wyznania starego człowieka. Warszawa 1991, s. 79 – 80. 112 równoznaczne z odmow ą współpracy opartej na lojalno ści Ukrai ńców wobec pa ństwa polskiego. 310 Opisane powy Ŝej wydarzenia pokazuj ą bardzo wyra źnie, Ŝe na pocz ątku lat trzydziestych J ędrzejewicz „awansował” do najbardziej znacz ącej grupy prominentnych „pułkowników”, do grona najbli Ŝszych współpracowników Piłsudskiego. Jednak Ŝe, niektórzy historycy oceniaj ą, Ŝe był on nie tyle samodzielnym politykiem, ile wykonawc ą woli Marszałka. 311 Reprezentował ten nurt polityczny w łonie piłsudczyków, którego kierunek wytyczali Józef Beck, Walery Sławek, Kazimierz Świtalski i Aleksander Prystor. Waldemar Paruch okre ślił, Ŝe politycznie stanowili oni grup ę prawicowych radykałów w obozie piłsudczykowskim. Ich radykalizm wynikał nie tyle z jakiej ś konkretnej tradycji intelektualnej, ile ze sposobu my ślenia o pa ństwie. Cechowało go d ąŜ enie do gruntownej i szybkiej przebudowy Ŝycia politycznego w duchu autorytarnym. Odrzucali zarówno konserwatywne d ąŜ enie do stabilno ści i ci ągło ści, jak i liberalne przywi ązanie do szerokiej wolno ści człowieka i demokracji parlamentarnej.312 J ędrzejewicz znajdował si ę w „drugim kr ęgu” wraz z Ignacym Matuszewskim, Bronisławem Pierackim, Tadeuszem Hołówko, Adamem Kocem i Bogusławem Miedzi ńskim. „Trzeci kr ąg” tworzyli Adam Skwarczy ński, Stanisław Car, Bolesław Wieniawa–Długoszowski, Tadeusz Schaetzel, Felicjan Sławoj Składkowski, Wojciech Stpiczy ński, Ignacy Mo ścicki 313 i Edward Rydz-Śmigły.314 Zakres ich władzy i samodzielno ści wyra źnie wzrósł po wyborach „brzeskich” z powodu odsuni ęcia si ę Piłsudskiego od bie Ŝą cych problemów politycznych (z niewielkimi wyj ątkami). W sejmie „brzeskim”, podobnie jak w poprzedniej kadencji, J. J ędrzejewicz pracował w sejmowych komisjach: Konstytucyjnej i Oświatowej. W pierwszej połowie 1931 roku aktywny był zwłaszcza w tej pierwszej, ze wzgl ędu na to, Ŝe 6 lutego 1931 r. klub BBWR zgłosił wniosek w sprawie zmiany konstytucji. Taktyk ę post ępowania w tej sprawie omówiono 26 lutego na naradzie W. Sławka z członkami prezydium klubu oraz posłami

310 Zbigniew Zaporowski, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej 1919 – 1939, Lublin 1992, s. 147. 311 A. Ajnenkiel, Polska po przewrocie majowym..., s. 212 i 275. 312 Waldemar Paruch, My śl polityczna obozu piłsudczykowskiego 1926-1939, Lublin 2005, s. 164-165. 313 Ignacy Mo ścicki - ur. w 1867 r. w Mierzanowie k. Ciechanowa, zm. w 1946 r. w Versoix k. Genewy (Szwajcaria), prezydent RP 1926–39, chemik technolog, wynalazca, działacz niepodległo ściowy; 1912–22 prof. politechniki we Lwowie; od 1928 członek PAU, od 1930 TNW; autor ponad 60 prac naukowych; opracował przemysłow ą metod ę wytwarzania kwasu azotowego ze składników powietrza, w której tlenki azotu uzyskuje si ę w łuku elektrycznym. Wysuni ęty na stanowisko prezydenta przez J. Piłsudskiego, realizował jego lini ę polityczn ą; po śmierci Piłsudskiego stał na czele polityków rywalizuj ących z grup ą popieraj ącą marszałka E. Rydza-Śmigłego; zwolennik umiarkowanego interwencjonizmu pa ństwa; po przekroczeniu granicy IX 1939 internowany w Rumunii, przekazał urz ąd prezydenta gen. B. Wieniawie-Długoszowskiemu, nast ępnie W. Raczkiewiczowi; od XII 1939 na emigracji w Szwajcarii. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 314 A. Chojnowski, Piłsudczycy u władzy..., s. 170. 113 i senatorami wchodz ącymi z ramienia BBWR do Komisji Konstytucyjnej. Ustalono, Ŝe w imieniu BBWR jako pierwsi przemówi ą J ędrzejewicz i W. Makowski, a nast ępnie S. Car i T. Hołówko. Zgodnie z ustaleniami, na plenum sejmu 3 marca 1931 r. J ędrzejewicz wyja śnił konieczno ść zmiany konstytucji. Podał znane argumenty o niesprawno ści ustroju politycznego wprowadzonego w marcu 1921 r., a tak Ŝe o nadu Ŝyciach popełnianych przez polityków, korzystaj ących z niesprawnego pa ństwa. Poza tym odpowiedział na pytanie, dlaczego si ęgni ęto po projekt opracowany w poprzednim sejmie: „Od czasu jego pierwszego zgłoszenia w ubiegłym sejmie upłyn ęło sporo czasu, w ci ągu którego Ŝycie poszło naprzód. (...) Je śli mimo to zdecydowali śmy si ę na wniesienie tego projektu bez zmian, to uczyniliśmy to dlatego, Ŝe nie chcieli śmy odwleka ć dzieła reformy konstytucji, jak równie Ŝ i dlatego, Ŝe – jak s ądzimy – projekt nasz nadaje si ę w zupełno ści do rozpocz ęcia dyskusji...” 315 Oczywi ście, o wniesieniu starego projektu zadecydował osobi ście Piłsudski. Piłsudczycy zadeklarowali, Ŝe gotowi s ą do wysłuchania opinii opozycji, a jednocze śnie przestrzegli j ą, by nie lekcewa Ŝyła i nie torpedowała wniosku BBWR. Jednak Ŝe stronnictwa opozycyjne odmówiły temu parlamentowi, pochodz ącemu z wyborów „brzeskich”, czyli jak twierdziła opozycja – sfałszowanych - prawa do zmieniania konstytucji. Dzi ęki przewadze głosów BBWR uzyskał skierowanie swojego wniosku do Komisji Konstytucyjnej, która od połowy marca przyst ąpiła do pracy przy biernej postawie opozycji. Do połowy 1932 r. efekty tej pracy były niewielkie ze wzgl ędu na fakt, Ŝe czekano na wytyczne Piłsudskiego, a ten unikał sprecyzowania swoich pogl ądów na temat kształtu konstytucji. Impas został przełamany przez W. Sławka, który na przełomie czerwca i lipca zorganizował kilkudniow ą konferencj ę po świ ęcon ą omówieniu całokształtu przyszłej konstytucji. Sławek zach ęcał, by aktywniej pracowa ć nad ustaw ą zasadnicz ą nie czekaj ąc na jednoznaczne dyrektywy Piłsudskiego. Konkretne rozwi ązania miały by ć tworzone na bazie znanych do tej pory pogl ądów Marszałka, ze świadomo ści ą, Ŝe to on b ędzie miał głos decyduj ący w sprawie jej ostatecznego kształtu. W śród wielu czołowych piłsudczyków obecny był na tej konferencji tak Ŝe J. J ędrzejewicz. W swoim wyst ąpieniu opowiedział si ę za nadaniem specjalnego charakteru aktowi wyboru prezydenta. Poparł A. Skwarczy ńskiego postuluj ącego wybór głowy pa ństwa przez Zgromadzenie Narodowe, gdy Ŝ taka forma pozwala unikn ąć kampanii wyborczej nara Ŝaj ącej na szwank presti Ŝ urz ędu. Poza tym, nie zgodził si ę z propozycj ą T. Schaetzla, by zrezygnowa ć z podniesienia granicy wieku dla czynnego prawa wyborczego, co spowoduje odci ęcie cz ęś ci młodego pokolenia od wpływu na kształt parlamentu. Stwierdził, Ŝe nale Ŝy to zrobi ć

315 Cyt. za Jan Hoppe, Wspomnienia, przyczynki, refleksje. Londyn 1972, s. 124. 114 poniewa Ŝ młodzi ludzie s ą radykalni i Ŝyciowo niewyrobieni. 316 Jednak Ŝe, w trakcie konferencji nie odegrał on istotniej roli, podobnie jak w pracach Komisji Konstytucyjnej, w której diariuszach nie ma śladu jego aktywno ści od czasu gdy, został ministrem WRiOP. Podsumowuj ąc parlamentarn ą aktywno ść J ędrzejewicza niewiele mo Ŝna powiedzie ć o skuteczno ści jego wyst ąpie ń, o sile oddziaływania jego argumentów poniewa Ŝ brakuje jakichkolwiek danych na ten temat. Mo Ŝna jedynie przytoczy ć wyliczenia Waldemara Parucha, według których Jędrzejewicz nale Ŝał do kilkunastu najcz ęś ciej wypowiadaj ących si ę oficjalnie piłsudczyków 317 .

Wychowanie pa ństwowe i kult Piłsudskiego Mimo wielu nowych obowi ązków politycznych J. J ędrzejewicz w dalszym ci ągu pracował w Komisji Rewizyjnej Instytutu Badania Najnowszej Historii Polski. W tym okresie Instytut wszedł w now ą, bardziej dynamiczn ą faz ę swojego rozwoju. Uzyskał opiek ę i fachow ą pomoc ze strony szefa Wojskowego Biura Historycznego, gen. Juliana Stachiewicza 318 . W dniu 26 marca 1928 r. Walne Zgromadzenie IBNHP ponownie powołało J. J ędrzejewicza w skład Komisji Rewizyjnej, obok Aleksandra D ębskiego, Andrzeja Struga (Tadeusza Gałeckiego), J ędrzeja Moraczewskiego i Wacława Sieroszewskiego.319 Zajmowano si ę głównie pracami porz ądkowymi w archiwum Instytutu oraz przyst ąpiono do wydawania drukiem zbiorów pism, przemówie ń i rozkazów Piłsudskiego. Od 1929 r., dzi ęki finansowemu wsparciu władz wojskowych, rozpocz ęto wydawanie naukowego czasopisma Instytutu „Niepodległo ść ”. Eksponowano w nim udział obozu peowiacko – legionowego w walkach o niepodległo ść oraz osob ę Józefa Piłsudskiego. Wa Ŝną cz ęś ci ą ka Ŝdego numeru były wspomnienia piłsudczyków, zwłaszcza z okresu działalno ści konspiracyjnej. Według J ędrzejewicza zamieszczanie tych tre ści spełniało wobec społecze ństwa istotne funkcje wychowawcze. Uwa Ŝał, Ŝe „jednostka lub grupa kierownicza sił ą rzeczy musi wywiera ć wpływ wychowawczy na środowisko, w śród którego działa. Realizuj ąc te lub inne cele, kierownictwo co najmniej ubocznie wychowuje tych, których ku oznaczonym celom,

316 AAN Warszawa, BBWR, Grupa Konstytucyjna, sygn. 77, Protokół konferencji u Prezesa płk Sławka w dn. 20 czerwca 1932 r. w sprawie zmiany konstytucji, k. 22, 41. 317 W. Paruch, My śl polityczna obozu piłsudczykowskiego ..., s. 21. 318 Julian Stachiewicz - ur. w 1890 r., zm. w 1934 r., generał; przed I wojn ą światow ą członek polskich organizacji wojskowo-niepodległo ściowych; 1914–16 w Legionach Polskich; 1916–18 komendant POW na Galicj ę; od XI 1918 w WP, m.in. II 1919–VIII 1920 szef Oddziału III Naczelnego Dowództwa, potem sztabu ścisłego Naczelnego Wodza, VIII 1920–21 szef sztabu Frontu Środkowego, nast ępnie 6 Armii; 1923 mianowany generałem brygady; 1923–24 i 1926–34 szef Biura Historycznego Sztabu Generalnego i od 1928 sekretarz generalny Instytutu Badania Najnowszej Historii Polski. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003. 319 T. Pelczarski, Instytut Badania Najnowszej Historii Polski..., s. 9. 115 cho ćby nie maj ącym nic wspólnego z wychowaniem, prowadzi” .320 W śród wielu wybitnych ludzi, których działalno ść wpływała wychowawczo na społecze ństwo, wyró Ŝnił Piłsudskiego, którego „samo dzieło, jakiego dokonał, ogromem swej koncepcji, dora źnym efektem, dziejowym znaczeniem fascynowa ć musi dusze ludzkie, Ŝłobi ąc w nich gł ębokie bruzdy ci ęŜ kim pługiem historii, prowadzonym r ęką jednego człowieka” .321 Dlatego te Ŝ, jak uwa Ŝał Jędrzejewicz, wychowawcy powinni czu ć si ę zobowi ązani do uwzgl ędniania w swojej pracy wskaza ń wychowawczych, które niesie ze sob ą Ŝycie i działalno ść Marszałka. Jednym z elementów działa ń J. J ędrzejewicza na rzecz kształtowania kultu Piłsudskiego, prowadzonych od czasu przynale Ŝno ści do POW, były wyst ąpienia na akademiach ku czci Marszałka organizowanych z okazji jego imienin. W trakcie jednej z nich, w marcu 1929 r., stwierdził, Ŝe prac ę i dzieło Piłsudskiego os ądzi ć mo Ŝe jedynie historia. Podkre ślił, Ŝe cała działalno ść Marszałka prowadzona była w imi ę miło ści ojczyzny. Wyst ąpienie to ocenia si ę jako swoiste podsumowanie rozwa Ŝań piłsudczyków na temat wodzowskiej roli Piłsudskiego. 322 Takich rozwa Ŝań mo Ŝemy zauwa Ŝyć wi ęcej. Na akademii w marcu 1934 r. J ędrzejewicz stwierdził, Ŝe Piłsudski zawsze walczył z zakłamaniem, walczył o prawd ę, poniewa Ŝ „widzi ile kłamstwa w duszach ludzkich jeszcze z dawnych czasów pozostało, [...] chce przeciwstawi ć kłamstwu co ś innego, tre ść inn ą prawdziw ą”. Piłsudski dostrzegał zwłaszcza prawd ę dziejow ą, dzi ęki czemu lepiej ni Ŝ inni rozumiał światow ą i polsk ą rzeczywisto ść . Dlatego te Ŝ mógł skutecznie poprowadzi ć Polaków do niepodległo ści, a obecnie do uzdrowienia i usprawnienia pa ństwa. Jak ocenił J ędrzejewicz, „z pomi ędzy ludzi historii, ludzi których nazwiska historia i to nie tylko historia Polski wielkimi zgłoskami zapisze, takim Człowiekiem największej niew ątpliwie skali b ędzie Marszalek Piłsudski” .323 Do wyj ątkowych cech posiadanych przez Piłsudskiego J ędrzejewicz zaliczył respekt i szacunek, jaki wzbudza w społecze ństwie oraz pot ęgę ducha. Jego głos jest zawsze słuchany, a rozkazy wykonywane. O wodzowskiej roli Marszałka mówił tak Ŝe w przemówieniu wygłoszonym po jego śmierci w maju 1935 roku. Uznał, Ŝe „Marszałek Józef Piłsudski miał dusz ę Wodza, Ŝe nale Ŝał do grona szczupłego tych najmniej licznych w szeregach stuleci, których Bóg wyznaczył na twórców przeznacze ń ludzkich, na tych, którzy drogi historii wytyczaj ą, ustalaj ą prawdziwe w Ŝyciu warto ści i twórcz ą sw ą wol ą prowadz ą

320 Janusz J ędrzejewicz, U podstaw idei wychowawczej Marszalka. „Zr ąb”, 1933, t. 13, s. 3. 321 Tam Ŝe, s. 4. 322 Władysław T. Kulesza, Koncepcje ideowo – polityczne obozu rz ądz ącego..., s. 126. 323 Przemówienie p. premiera Janusza J ędrzejewicza na akademii „Rodziny Urz ędniczej”. „Gazeta Polska”, 1934, nr 79. 116 za sob ą masy” .324 W podobnym tonie J ędrzejewicz wypowiadał si ę na łamach „Głosu Prawdy”, piłsudczykowskiego organu, którego redaktorem naczelnym był Wojciech Stpiczy ński. Podejmował tak Ŝe działania na rzecz propagowania ideologii piłsudczykowskiej wśród młodzie Ŝy i nauczycieli. W marcu 1929 r. w Warszawie m.in. z jego inicjatywy powstała organizacja „Zr ąb”. Pocz ątkowo ukonstytuowała si ę grupa inicjatywna zło Ŝona z nauczycieli i działaczy o światowych. Grupa „Zr ąb” funkcjonowała pod przewodnictwem Jędrzejewicza, jako prezesa Zarz ądu Centralnego, do 1936 r. Organem wykonawczym był Sekretariat Generalny, na czele którego stał Stanisław Podwysocki. Nie była formalnie zarejestrowana jako stowarzyszenie. Liczyła maksymalnie 400 – 500 członków. „Zr ąb” w 1934 r. dysponował 9 okr ęgami z siedzibami w miastach wojewódzkich oraz podlegaj ącymi im 76 o środkami funkcjonuj ącymi w 61 miejscowo ściach. Wkrótce stworzono czasopismo „Zr ąb”. Był to kwartalnik wychodz ący w latach 1930 – 1936. Redagowali go (w ró Ŝnych okresach): Janusz J ędrzejewicz, Jan D ąbrowski, Stanisław Podwysocki (sekretarz redakcji), Hanna Pohoska, Jan Biłek. Wydawc ą było Towarzystwo Kultury i O światy w Warszawie. Wychodził w niewielkim nakładzie – do 1000 egzemplarzy w 1931 r. 325 Motywy utworzenia tej grupy i nadania jej nazwy „Zrąb” zostały wyja śnione w artykule wst ępnym do pierwszego numeru kwartalnika „Zr ąb”. Przede wszystkim chodziło o skupienie osób aktywnych - gotowych do wsparcia zasad wychowania pa ństwowego i ugruntowania ich obecno ści w o świacie. Ponadto, zr ębowcy chcieli wspomaga ć władze w reformowaniu o światy i zdobywa ć poparcie dla reformy w śród organizacji nauczycielskich i całego społecze ństwa. We wspomnianym artykule napisano: „Zr ąb chcemy tworzy ć pot ęŜ nej społecznej akcji wychowawczej, lojalnej wobec rz ądu, potrzeby pa ństwa maj ącej przede wszystkim na widoku. Ma za ś to nasze pa ństwo by ć demokratyczne, o wszystkich swych obywateli jednako si ę troszcz ące, takiej akcji zr ąb chcemy tworzy ć, lub raczej w tworzeniu tego zr ębu współdziała ć”.326 Kolejnymi dokumentami programowymi tej grupy były deklaracje ideowe. „Zr ąb” ogłaszał je dwukrotnie, po raz pierwszy w 1929 r. (trzypunktow ą) i drug ą w 1936 r. (pi ęciopunktow ą). W pierwszej z nich grupa deklarowała, Ŝe jest wyrazicielem ideologii obozu Piłsudskiego i przyjmuje pa ństwowy kierunek wychowawczy; zagadnienia

324 Przemówienie b. Prezesa Rady Ministrów i b. Ministra WRiOP Janusza J ędrzejewicza w dniu 15 maja 1935 r. „O świata i Wychowanie”, 1935, nr 5, s. 320. 325 Mieczysław Iwanicki, O ideowo – wychowawczym oddziaływaniu sanacji na młodzie Ŝ szkoln ą i akademick ą. Siedlce 1986, s. 41 – 47. 326 Wst ęp redakcyjny. „Zr ąb” 1930, nr 1, s. 5. 117 wychowawcze rozpatruje w zwi ązku z ludzk ą prac ą i Ŝyciem społecznym oraz współpracuje z rz ądem Piłsudskiego i ministerstwem WRiOP. Druga deklaracja głosiła, Ŝe „Zr ąb” jednoczy we wspólnym wysiłku ludzi w dziele rozwijania kultury narodu, a przede wszystkim w pracy wychowawczej; w tre ściach wychowawczych opiera si ę na konstytucji kwietniowej, traktowanej jako testament polityczny Piłsudskiego; zmierza do rozbudzenia poczucia odpowiedzialno ści w kwestiach pa ństwowych i obronnych, kład ąc nacisk w programach i podr ęcznikach szkolnych na rol ę wojska i kult Piłsudskiego; organizuje wychowanie obywatelskie w społecze ństwie w poczuciu godno ści obywatelskiej, poszanowania prawa, pracy i człowieka pracy; d ąŜ y do zaszczepiania umiej ętno ści rzetelnej pracy zbiorowej i ofiarno ści prowadz ącej do bohaterstwa; uczestniczy w dziele reformy szkolnej od przedszkoli do szkół akademickich, zgodnie z polityk ą wychowawcz ą wytyczon ą w ustawach szkolnych z lat 1932 - 1933. Jędrzejewicz przyznał, Ŝe pierwsza z tych deklaracji odegrała znikom ą rol ę w działalno ści „Zr ębu”. Dopóki Ŝył Piłsudski wszelkie deklaracje i programy zast ępowane były przez jego słowa i rozkazy. On sam „stanowił ideologi ę, sam był jej Ŝywym wyrazem; realizowała si ę ona w Jego twórczej my śli, w Jego władczej woli, w całej Jego wobec rzeczywisto ści postawie” .327 Jednak Ŝe po jego śmierci „spadek ideowy pozostał olbrzymi, ale autentyczna jego interpretacja zawsze b ędzie w ątpliwa, bo Twórcy ju Ŝ nie ma, a najwierniejsi Jego uczniowie i współpracownicy nieomylni w wykładzie Jego nauki oczywi ście by ć nie mog ą. St ąd, gdy chcemy kontynuowa ć dzieło pod auspicjami Marszałka rozpocz ęte, musimy precyzowa ć bli Ŝej wytyczne naszej pracy, ni Ŝ dawniej musieli śmy to robi ć”.328 Nowa deklaracja, wsparta obszernymi wyja śnieniami J. J ędrzejewicza w kwartalniku „Zr ąb”, tworzyła precyzyjny program działania, który jednak nie był ju Ŝ realizowany ze wzgl ędu na szybki (w ci ągu kilku miesi ęcy po jej wydaniu) rozpad grupy „Zr ębu”, b ędący efektem dekompozycji obozu piłsudczykowskiego. Grupa „Zr ąb” miała charakter elitarny. Nale Ŝeli do niej głównie nauczyciele szkół średnich, wykładowcy akademiccy (ale nie z ka Ŝdej uczelni), teoretycy pedagogiki, piłsudczykowscy działacze o światowi i urz ędnicy resortu o światy. Głównym ich zadaniem był kontakt z młodzie Ŝą , przede wszystkim poprzez organizowanie prelekcji i prac społecznych. Drugim wa Ŝnym zadaniem był kontakt z rodzicami, tak Ŝe za pomoc ą prelekcji oraz kursów i publikacji. Wydawano prace naukowe z zakresu pedagogiki i prace publicystyczne na temat wychowania pa ństwowego i reformy o światy. Wydawano równie Ŝ

327 Janusz J ędrzejewicz, Nowa deklaracja grupy „Zr ębu”. „Zr ąb” 1936, nr 2, s. 42. 118 czasopisma: dla młodzie Ŝy – „Sternik”, a tak Ŝe dla rodziców – „Rodzina i Dziecko” oraz „Dom i Szkoła Powszechna”. Podstawowym ich zadaniem było kształtowanie postaw młodych ludzi i rodziców zgodnie z zasadami wychowania pa ństwowego. Miały wprowadza ć młodzie Ŝ w Ŝycie obywatelskie, szerzy ć wiedz ę pedagogiczn ą w śród rodziców, podnosi ć kultur ę Ŝycia rodzinnego, utrwala ć współprac ę domu i szkoły oraz popularyzowa ć znaczenie wpływu środowiska na wychowanie. Własne periodyki wydawały tak Ŝe niektóre regionalne ośrodki „Zr ębu”. Ocenia si ę, Ŝe „Zr ąb” był, obok Ministerstwa WRiOP, głównym o środkiem kształtowania i propagowania zasad wychowania pa ństwowego i zało Ŝeń reformy o światy. 329 O znaczeniu tej grupy dla piłsudczyków świadczy fakt, Ŝe Janusz J ędrzejewicz nie zrezygnował z funkcji prezesa nawet w okresie, gdy był ministrem o światy i premierem rz ądu. Przestała istnie ć w 1936 r., najprawdopodobniej z powodu konfliktów pomi ędzy piłsudczykami, w efekcie których J. J ędrzejewicz został odsuni ęty od wpływu na sprawy pa ństwa. Dla nowych władz o światowych, które wyra źnie odeszły od polityki o światowej i wychowawczej J ędrzejewicza, „Zr ąb” był politycznie niewygodny. 330 Wydaje si ę, Ŝe niektóre komórki „Zr ębu”, oprócz prowadzenia działalno ści o światowo – wychowawczej, aktywnie wł ączały si ę w działalno ść ści śle polityczn ą. Ze wspomnie ń Stefana Glasera wynika, Ŝe profesorowie Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie, którzy jesieni ą 1930 r. podpisali si ę pod protestem w sprawie wi ęź niów „brzeskich”, byli zastraszani i nakłaniani do wycofania swojego podpisu przez wile ńskich zr ębowców na czele z innymi profesorami tej Ŝe uczelni – ks. Bronisławem śongołłowiczem oraz Stefanem i Cezari ą Ehrenkreutzami. 331 Środowisko akademickie Wilna miało by ć, według S. Glasera, szczególnie wspierane przez J. J ędrzejewicza w czasach, gdy był ministrem o światy i premierem, a w zamian stało si ę jednym z nielicznych bastionów piłsudczyków na wy Ŝszych uczelniach. Mał Ŝeństwo Ehrenkreutzów zostało okre ślone mianem „posłusznych wykonawców jego polece ń”. W ich domu miały odbywa ć si ę narady piłsudczyków dotycz ące

328 Tam Ŝe, s. 42. 329 Danuta Ko źmian, Janusz J ędrzejewicz – polityk i pedagog (1885 – 1951). Szczecin 2004, s. 97 – 98. 330 Krzysztof Jakubiak, Wychowanie pa ństwowe jako ideologia wychowawcza sanacji. Bydgoszcz 1994, s. 143 – 144. 331 Stefan Ehrenkreutz - ur. 1880, zm. 1945, historyk prawa; od 1918 organizator archiwów pa ństwowych; od 1920 prof. uniwersytetu w Wilnie (1939 rektor), od 1930 kierownik Instytutu Bada ń Europy Wschodniej w Wilnie; zajmował si ę dawnym prawem s ądowym polskim i litewskim oraz ustrojami pa ństw Europy Wschodniej, działacz PPS, kilkakrotnie wi ęziony przed I wojn ą światow ą, zwolennik J. Piłsudskiego; od 1930 i 1935 senator. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 119 taktyki post ępowania wobec środowiska akademickiego Wilna, a zwłaszcza sposobów wywierania presji propagandowej na profesorów i studentów. 332 Przez cały okres swojego istnienia kwartalnik „Zr ąb” był, obok „Drogi” i „Pionu”, najwa Ŝniejszym organem teoretycznym i ideowym piłsudczyków. Janusz J ędrzejewicz pełnił funkcj ę redaktora naczelnego w latach 1930 – 31, do czasu obj ęcia stanowiska ministra WRiOP. Zamie ścił w tym czasopi śmie niejeden swój artykuł. Kwartalnik „Zr ąb” przeznaczony był dla urz ędników i działaczy o światowych oraz nauczycieli. Redakcja utrzymywała wysoki poziom merytoryczny poszczególnych numerów. Do grona aktywnych autorów nale Ŝało wielu znanych profesorów, jak np.: Jan S. Bystro ń, Michał Kreczmar, Tadeusz Wałek-Czarnecki oraz kilku uczonych zagranicznych. Poruszano w nim problemy zwi ązane z reform ą o światy, wychowaniem pa ństwowym, zawodem nauczyciela, pedagogik ą ogóln ą i dydaktyk ą. Analizowano programy nauczania, podr ęczniki, tre ści wychowawcze pracy szkół, działalno ść organizacji młodzie Ŝowych oraz zagadnienia edukacji mniejszo ści narodowych i religijnych, a tak Ŝe o światy pozaszkolnej. W pierwszym roku wydawania „Zr ębu” Janusz J ędrzejewicz opublikował w nim dwa istotne artykuły na temat wychowania. W pierwszym napisał o konieczno ści rozszerzenia oddziaływa ń wychowawczych nie tylko na dzieci i młodzie Ŝ, lecz tak Ŝe na dorosłych, co zreszt ą postulował niejednokrotnie. Taki pogl ąd wynikał z faktu, Ŝe b ędąc piłsudczykowskim ideologiem podzielał przekonanie o roli pa ństwa jako podmiotu kształtuj ącego Ŝycie publiczne m.in. poprzez wychowanie jednostek i całych grup społecznych. Twierdził, Ŝe „praca wychowawcza nad dorosłymi do dnia dzisiejszego prawie nie została ruszona z miejsca”. 333 Ubolewał, i Ŝ badania naukowe i publicystyka omijaj ą problem wychowania dorosłych i szerzej, całego społecze ństwa. Nie dostrzegał równie Ŝ praktycznych działa ń pa ństwa w tym zakresie, z wyj ątkiem bardzo nielicznych środowisk. Pracy wychowawczej nie było zwłaszcza w śród środowisk wielkomiejskich, które, według J ędrzejewicza, łatwo ulegaj ą antypa ństwowej propagandzie. Wykorzystywały to inne siły potrafi ące oddziaływa ć wychowawczo, o których pisał, Ŝe „wywieraj ą ustawiczny, gł ęboki wpływ na najszersze masy, Ŝe we wzajemnym zmaganiu ze sob ą, w ci ągłej rywalizacji wpływów i haseł odbywa si ę jaka ś mało zbadana, tajemna, o niejasnych i sprzecznych metodach, ukrytych lub niewiadomych celach praca wychowawcza nad człowiekiem współczesnym, praca o kierunku nieznanym, osi ągni ęciach nieprzemy ślanych i zapewne rozlicznych”. 334 Niektóre z tych sił, jak Ko ściół

332 Stefan Glaser, Urywki wspomnie ń. Londyn 1974, s. 20. 333 Janusz J ędrzejewicz, Współczesne zagadnienia wychowawcze. „Zr ąb”, 1930, nr 1, s. 6. 334 Tam Ŝe, s. 7. 120 i partie polityczne, prowadziły celow ą i przemy ślan ą prac ę wychowawcz ą. Jednak Ŝe, z punktu widzenia pa ństwa, ich oddziaływania na społecze ństwo niosły ze sob ą powa Ŝne zagro Ŝenie. Zaszczepiały one bowiem przekonanie, Ŝe maj ą monopol na prawd ę, Ŝe „poza nimi nie ma zbawienia” . Powa Ŝnym bł ędem, jak uwa Ŝał J ędrzejewicz, był brak kompleksowych bada ń nad celami i metodami takiej pracy wychowawczej. Kolejnym problemem wynikaj ącym z wychowawczych oddziaływa ń Ko ścioła i partii politycznych był rzeczywisty cel takich działa ń – zdobywanie poparcia w walce o swoje „ziemskie” interesy, przede wszystkim o zakres wpływów w pa ństwie. O ile w przypadku partii politycznych było to zrozumiałe, o tyle Ko ściół oskar Ŝał o wykorzystywanie ambony i konfesjonału „jako skutecznych środków agitacji wyborczej” oraz w celu szerzenia nacjonalizmu, antysemityzmu i propagandy antypiłsudczykowskiej. Pisał, Ŝe dostrzec mo Ŝna „si ęganie w gł ąb społecze ństwa ju Ŝ nie dla celów wiecznych i nieprzemijaj ących, a zwi ązanych ze sprawami zbawienia dusz, ale dla celów bardziej świeckich, czysto organizacyjnych, dla celów prowadzonych pod hasłami niezmiernie dalekimi od czystych zada ń chrze ścija ńskich i chrze ścija ńskich ideałów”. 335 Dlatego te Ŝ był przeciwnikiem faworyzowania religii katolickiej w działalno ści wychowawczej placówek o światowych. Naraził si ę w ten sposób hierarchii ko ścielnej, jednak Ŝe nie zmienił swoich pogl ądów. Co wi ęcej, wprowadzaj ąc reform ę o światow ą starał si ę oprze ć jej rozwi ązania wychowawcze na głoszonych przez siebie pogl ądach. Uznaj ąc wyznawanie tej czy innej religii i posiadanie takich lub innych pogl ądów politycznych za prywatn ą spraw ę ka Ŝdego człowieka, popierał o świat ę, która nie ingeruje w te sprawy. Był zwolennikiem wychowania obywatela pa ństwa, a nie członka wspólnoty religijnej lub politycznej. Wspominaj ąc po kilkunastu latach ten okres swojego Ŝycia napisał: „Jako minister Rzeczypospolitej nie mogłem i nie chciałem mojego osobistego wyznania wiary narzuca ć społecze ństwu, uwa Ŝaj ąc, Ŝe ustrój szkolny winien by ć dostosowany do potrzeb ogólnych, nie za ś do takiej czy innej ideologii grupowej” .336 W dalszej cz ęś ci omawianego artykułu J. J ędrzejewicz zaj ął si ę relacjami pomi ędzy pa ństwem a instytucjami i organizacjami wywieraj ącymi wpływ wychowawczy. Uwa Ŝał, Ŝe wi ększo ść sił oddziaływaj ących na ludzi spełniała rol ę wychowawcz ą bezwiednie, w sposób mało dla siebie świadomy, niejako przy okazji. W zwi ązku z tym postulował, by „uczyni ć wszelkie niezb ędne wysiłki, aby wprowadzi ć w ten chaos wzajemnie krzy Ŝuj ących si ę, a cz ęsto wr ęcz sprzecznych tendencji, pewien ład i porz ądek, pewn ą planowo ść ”. 337 Rol ę czynnika

335 Tam Ŝe, s. 16. 336 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei.., s. 128. 337 Janusz J ędrzejewicz, Współczesne zagadnienia wychowawcze. „Zr ąb”, 1930, nr 1, s. 8. 121 integruj ącego i kontroluj ącego ró Ŝnorodne oddziaływania wychowawcze przyznał pa ństwu, które mogło stworzy ć i wdro Ŝyć reguły i zasady dotycz ące wychowania – jednolity etos wychowawczy. Przechodz ąc do rozwa Ŝań na temat takiego wła śnie jednolitego modelu wychowawczego, który powinien by ć wdra Ŝany przez pa ństwo zaznaczył, Ŝe powinien on dotyczy ć nie tylko dzieci i młodzie Ŝy, lecz cało ści społecze ństwa. Powinien tak Ŝe sta ć ponad ideałami wychowawczymi propagowanymi przez poszczególne ko ścioły i siły polityczne. Twierdził, Ŝe wszystkie platformy światopogl ądowe zawieraj ą w sobie wiele haseł subiektywnych, dotycz ą „rzeczy wyimaginowanej dzi ś, teoretycznie tylko osi ągalnej w przyszło ści; człowieka nie takiego, jakim on jest, ale jakiego chcieliby śmy widzie ć”. 338 Tymczasem Ŝycie społeczne i indywidualne niewiele ma wspólnego z tymi teoretycznymi ideałami. Wychowanie, w zwi ązku z tym, bardziej powinno si ę liczy ć z obiektywnymi realiami Ŝycia ni Ŝ hasłami tworzonymi na potrzeby religii i ideologii. Próbuj ąc opracowa ć jednolity model wychowania, zaproponował, by jego głównym celem było ukształtowanie człowieka świadomie uczestnicz ącego w Ŝyciu pa ństwa i społecze ństwa. Pod t ą krótk ą i prost ą formuł ą krył si ę człowiek, który potrafi identyfikowa ć si ę z dan ą grup ą społeczn ą (rodzin ą, grup ą zawodow ą, klas ą społeczn ą, narodem, pa ństwem) oraz akceptowa ć konieczno ść aktywnego udziału w jej Ŝyciu. Jednocze śnie musi przyj ąć odpowiedzialno ść za swoje działania oraz za funkcjonowanie tej grupy. Oczywi ście „wi ększy lub mniejszy jej zakres uwarunkowany b ędzie szeregiem czynników indywidualnych, jak poziom intelektualny i moralny, zasób wiedzy i uzdolnie ń, energii, inicjatywy itd”. 339 Poczucie odpowiedzialno ści, według J. J ędrzejewicza, to skomplikowany stan psychiczny, to postawa Ŝyciowa, któr ą człowiek mo Ŝe przyj ąć dobrowolnie, albo powinna by ć mu narzucona przez mechanizmy funkcjonowania pa ństwa. Jednak Ŝe odpowiedzialno ść „jest zjawiskiem par excellence nale Ŝą cym do dziedziny moralno ści, a je Ŝeli tak, to tym wy Ŝej b ędziemy j ą cenili, im bardziej jest samorzutna, im wi ęcej jest bezinteresowna, im mniej jest egzekwowana”.340 Pisał, Ŝe świadome i aktywne uczestnictwo w Ŝyciu społecznym nie jest mo Ŝliwe bez nabycia gł ębokiego przekonania, i Ŝ Ŝycie jest racjonalne oraz podlega okre ślonym, daj ącym si ę zbada ć, regułom. Mo Ŝna ustali ć w nim zale Ŝno ści przyczynowo – skutkowe, daje si ę planowa ć i organizowa ć. Tylko wtedy, jak uwa Ŝał, człowiek jest w stanie poradzi ć sobie z ci ągłymi i coraz szybszymi zmianami, jakim podlega Ŝycie społeczne w epoce powojennej.

338 Tam Ŝe, s. 10. 339 Tam Ŝe, s. 11. 340 Tam Ŝe, s. 12. 122

Apelował o „racjonalistyczny stosunek do rzeczywisto ści, którego podstaw ą najgł ębsz ą jest wiara w mo Ŝliwo ść sensownego, na przyczynowo ści opartego, w kategoriach rozumowych dost ępnego urz ądzenia Ŝycia zbiorowego ludzko ści” .341 Taka postawa miała korzystnie oddziaływa ć na ludzi w sytuacji natrafiania na ró Ŝnego rodzaju przeszkody i utrudnienia. Przekonanie, Ŝe człowiek panuje nad rzeczywisto ści ą społeczn ą prowadzi ć miało do kształtowania u ludzi woli walki oraz ch ęci do pokonywania trudno ści. Przeciwie ństwem takiej postawy był człowiek wychowany w poczuciu istnienia sił wy Ŝszych lub tajemnych, istniej ących poza nim i niezale Ŝnie od niego. Taki człowiek poddawał si ę losowi, przyjmował postaw ę biernej pokory wobec otaczaj ącej go rzeczywisto ści. Janusz J ędrzejewicz przedkładał racjonalizm prowadz ący do zaanga Ŝowania nad fatalizm prowadz ący do bierno ści. W tym aspekcie jego pogl ądów wyra źnie widoczne jest odej ście od religii, które nast ąpiło ju Ŝ wtedy, gdy był w gimnazjum. Podsumowuj ąc ten etap swoich rozwa Ŝań J ędrzejewicz stwierdził, Ŝe „zagadnienie wychowawcze, które nie przez Pa ństwo, ale przez cały splot współczesnego Ŝycia postawione zostało, zostanie rozwi ązane wła śnie przez Pa ństwo” .342 Dlatego te Ŝ wła śnie pa ństwu przyznawał najwa Ŝniejsz ą rol ę w planowaniu, nadzorowaniu i koordynowaniu pracy wychowawczej. Drugi artykuł opublikowany przez J. J ędrzejewicza w pierwszym roczniku „Zr ębu” stanowił skondensowany zbiór zasad, na których opierał si ę system wychowawczy piłsudczyków, zwany wychowaniem pa ństwowym. Był on swoistym podsumowaniem przemy śle ń pó źniejszego ministra o światy. Koncepcj ę, zwan ą wychowaniem pa ństwowym, J. Jędrzejewicz przeciwstawił wielkim systemom filozoficznym i religijnym. Stwierdził, Ŝe w odró Ŝnieniu od nich taki system wychowawczy „nie jest wyrazem Ŝadnej okre ślonej doktryny społecznej, Ŝadnej wiary religijnej i Ŝadnego okre ślonego światopogl ądu filozoficznego” .343 Zasadno ść takiego spojrzenia wyja śniał w swoich wcze śniejszych artykułach, zarzucaj ąc religiom oraz systemom politycznym i filozoficznym prowadzenie oddziaływa ń wychowawczych oderwanych od realiów Ŝycia codziennego, a tak Ŝe nakierowanych na realizacj ę swoich własnych interesów, a nie potrzeb wychowanka. Pisz ąc o wychowaniu pa ństwowym podkre ślał, Ŝe „tre ść swoj ą czerpie z rozwa Ŝań natury czysto Ŝyciowej, a oparte jest na faktycznym układzie stosunków, w jakim znajduje si ę świat

341 Tam Ŝe, s. 14. 342 Tam Ŝe, s. 19. 343 Janusz J ędrzejewicz, Wychowanie pa ństwowe. „Zr ąb”, 1930, nr 3, s. 312. 123 cywilizowany w chwili obecnej” .344 Realizm i praktyczna u Ŝyteczno ść były w oczach J. Jędrzejewicza bardzo istotnymi cechami wychowania pa ństwowego. Brak takich cech obni Ŝał, w jego mniemaniu, warto ść innych systemów wychowawczych. Ten realizm, w warunkach świe Ŝo odzyskanej niepodległo ści, miał przynie ść ukształtowanie w młodych ludziach świadomo ści obowi ązków, jakie z tytułu przynale Ŝno ści pa ństwowej spadaj ą na ka Ŝdego obywatela. Bardzo mocno przeciwstawiał wychowanie pa ństwowe wychowaniu narodowemu. Propagatorów tego ostatniego okre ślał mianem wyznawców pewnego programu partyjno – politycznego, pewnych interesów partyjnych, które z wychowaniem niewiele maj ą wspólnego. Szczególnie ostro krytykował wykorzystywanie religii i organizacji ko ścielnej do celów politycznych nacjonalizmu. Twierdził, Ŝe taki model wychowania młodzie Ŝy jest gro źny dla pa ństwa, w którym wyst ępuj ą liczne mniejszo ści narodowe. W kraju takim, jak Polska zalecał kładzenie nacisku na kształtowanie postaw propa ństwowych i obywatelskich, które mog ą by ć czynnikiem jednocz ącym. Przypominał, Ŝe „zorganizowanego Ŝycia zbiorowego, a co za tym idzie i pełnego Ŝycia indywidualnego, poza ramami organizacji pa ństwowej nie da si ę dzi ś pomy śle ć”.345 Podkre ślał, Ŝe świadomo ść narodowa bez poczucia odpowiedzialno ści pa ństwowej nie wystarczy, a ci, którzy krytykuj ą wychowanie pa ństwowe w sposób sztuczny oddzielaj ą naród od pa ństwa. Wrogami ka Ŝdego systemu wychowawczego, a zwłaszcza wychowania pa ństwowego byli dla J. J ędrzejewicza politycy. Twierdził, Ŝe narzucaj ą oni wychowawcom swoje pogl ądy, swoje rozumienie świata, swoje ideologie – zmuszaj ą o świat ę do realizacji swoich celów. Natomiast systemy wychowawcze i sami wychowawcy ulegaj ą tym naciskom ze szkod ą dla wychowanków. Pisał: „Wychowanie to nie polityka; posiada ono odr ębne, sobie wła ściwe poj ęcia i metody” .346 Dlatego te Ŝ, jak uwa Ŝał, te dwie dziedziny Ŝycia społecznego musz ą by ć wzgl ędem siebie autonomiczne. Skuteczno ść wychowania uzale Ŝniał od kierowania si ę celami i metodami wła ściwymi dla tego procesu, od zerwania z d ąŜ eniem do uszcz ęś liwiania ludzi na sił ę oraz z doktrynerstwem politycznym, ideologicznym i religijnym. Podstaw ą swoich rozwa Ŝań uczynił społeczn ą rol ę wychowania, oczywi ści tak ą, jak ą sam akceptował i niejednokrotnie opisywał w publikacjach. Podkre ślał, Ŝe „zadaniem wychowania nie jest wcielanie w Ŝycie idealnych programów Ŝycia zbiorowego, ale przygotowanie młodzie Ŝy do

344 Tam Ŝe. 345 Tam Ŝe s. 313. 346 Tam Ŝe, s. 318. 124 tego Ŝycia, które istnieje w danym czasie i miejscu, istnieje naprawd ę”.347 Odmawiał wychowaniu jakiejkolwiek pozytywnej roli w przekształcaniu świata, twierdz ąc, Ŝe jest ono z natury konserwatywne. Uwa Ŝał, Ŝe zawsze pod ąŜ ało za realnym Ŝyciem i w tej roli najlepiej si ę sprawdza - „Wychowanie jest funkcj ą Ŝycia, a nie prekursorem Ŝycia” .348 Wobec tego do jego głównych zada ń zaliczył kształtowanie ludzi na obywateli mog ących i pragn ących bra ć świadomy udział w pracach społecze ństwa zorganizowanego w pa ństwo. W pracach, których rezultatem powinno by ć podniesienie poziomu kultury materialnej, doskonalenie stosunków społecznych oraz tworzenie warto ści duchowych w pa ństwie traktowanym jako wspólne i najwy Ŝsze dobro. Postulował równie Ŝ u świadamianie ludziom, Ŝe pa ństwo to nie tylko władza, prawodawstwo, opieka, obrona itp., ale tak Ŝe „zbiorowy wysiłek, zbiorowa praca, zbiorowy obowi ązek społecze ństwa” .349 Kolejnym zadaniem wychowania miało by ć wpojenie przekonania, Ŝe pa ństwo coraz mniej opiera si ę na przymusie władzy, a coraz wi ęcej na współpracy, współdziałaniu i współodpowiedzialno ści społecze ństwa. Janusz J ędrzejewicz pisał o konieczno ści traktowania pa ństwa jako wspólnej własno ści obywateli, a nie jak własno ści czynników rz ądz ących. Uwa Ŝał, Ŝe wa Ŝnym celem wychowania pa ństwowego jest umo Ŝliwienie społecze ństwu „zdobycia świadomo ści tego, Ŝe pa ństwo jest wspólnym wysiłkiem, wspóln ą odpowiedzialno ści ą, wspólnym terenem celowej pracy” .350 Podsumowuj ąc swoje rozwa Ŝania na temat celów i zada ń wychowania pa ństwowego napisał, Ŝe „my przygotowujemy młodzie Ŝ na dzi ś, a nie na odległe jutro” , a takie post ępowanie „daje nam t ę gwarancj ę, Ŝe w stosunku do powierzonych nam dusz młodzie Ŝy najuczciwiej si ę z naszego zadania wywi ąŜ emy” .351 Za pomoc ą tego i kilku innych artykułów J. J ędrzejewicz wywarł istotny wpływ na ukształtowanie si ę zasad wychowania pa ństwowego 352 , które zdominowało prac ę polskiej

347 Tam Ŝe, s. 314. 348 Tam Ŝe. 349 Tam Ŝe, s. 317. 350 Tam Ŝe. 351 Tam Ŝe, s. 320. 352 Dzieje kształtowania si ę koncepcji wychowania pa ństwowego s ą ju Ŝ dosy ć dobrze zbadane, stad te Ŝ w niniejszej pracy w ątek ten nie został rozbudowany. Zainteresowanych moŜna odesła ć do nast ępuj ących prac: Feliks W. Araszkiewicz, Ideały wychowawcze Drugiej Rzeczypospolitej. Warszawa 1978; Kalina Bartnicka, Wychowanie pa ństwowe. „Rozprawy z Dziejów O światy”, 1972 t. XV; Kalina Bartnicka, Wychowanie pa ństwowe – kwestia ocen. [w] O świata, szkolnictwo wychowanie w latach II Rzeczypospolitej. Red. K. Pozna ński, Lublin 1991; Leonard Grochowski, Studia z dziejów polskiej szkoły i pedagogiki lat mi ędzywojennych. Warszawa 1996; Krzysztof Jakubiak, Wychowanie pa ństwowe jako ideologia wychowawcza sanacji. Bydgoszcz 1994; Anna Radziwiłł, Ideologia wychowawcza sanacji i jej odbicie w polityce szkolnej w latach 1926 – 1939. Warszawa 1966 (maszynopis pracy doktorskiej); Joanna Sadowska, Ku szkole na miarę Drugiej Rzeczypospolitej. Geneza, zało Ŝenia i realizacja reformy j ędrzejewiczowskiej. Białystok 2001. 125 oświaty w latach trzydziestych. Mo Ŝna przyj ąć , Ŝe propaguj ąc i wdra Ŝaj ąc do praktyki oświatowej ten model wychowania, był on kontynuatorem swojego poprzednika na stanowisku ministra o światy - S. Czerwi ńskiego, który propozycję nowego ideału wychowawczego przedstawił w 1929 roku na I Kongresie Pedagogicznym w Poznaniu. 353 Będąc ju Ŝ ministrem o światy, J. J ędrzejewicz, rozwin ął pogl ądy Czerwi ńskiego i w sposób nast ępuj ący zdefiniował ten model wychowania: „to, co nazywamy wychowaniem pa ństwowym, nie jest doktryn ą teoretyczn ą, ale Ŝywym programem prac, opartym na znacznej ilo ści spostrze Ŝeń zaczerpni ętych z konkretnej rzeczywisto ści współczesnej” .354 Twierdził tak Ŝe, Ŝe wychowywa ć pa ństwowo to co ś wi ęcej, niŜ wychowywa ć w tradycyjnym rozumieniu tego słowa – w duchu jednego okre ślonego światopogl ądu – to znaczy wychowywa ć dla Ŝycia we wszystkich jego przejawach, w pełnej jego ró Ŝnorodno ści. Wychowywa ć w oparciu o wnioski płyn ące z obserwacji Ŝycia, za podstaw ę bior ąc pa ństwo – przyjazne dla wszystkich obywateli - i jego bezpieczny rozwój. Motywuj ąc swoj ą aktywno ść na rzecz podporz ądkowania pracy wychowawczej szkół zasadom wychowania pa ństwowego napisał: „wspólna przynale Ŝno ść pa ństwowa wymaga powszechno ści i przymusowo ści oświaty, jednolito ści ustroju szkolnego i wszczepienia w dusze młodzieŜy na wszystkich poziomach nauczania pewnego, ogólnie obowi ązuj ącego stosunku do interesów pa ństwa, którego trwało ść i bezpiecze ństwo zale Ŝą tak bardzo od postawy obywatela i na warto ści obywatela w pierwszym rz ędzie opiera ć si ę mog ą”.355 Zdecydowanie podkre ślał, Ŝe wychowanie pa ństwowe musi by ć kierunkiem wychowawczym obowi ązuj ącym wszystkie szkoły pozostaj ące pod kontrol ą Ministerstwa WRiOP lub korzystaj ące z pomocy pa ństwa. Tylko bowiem wtedy szkoły te b ędą mogły realizowa ć najwa Ŝniejszy cel, jakim jest przygotowanie młodzie Ŝy do Ŝycia pa ństwowo – obywatelskiego. Tylko wtedy młodzie Ŝ będzie wychowywana w kulcie pa ństwowo ści, w szacunku dla jej dziejowej tradycji, w uczuciowym zwi ązku z wysiłkami minionych pokole ń oraz w kulcie wielkich ludzi, „których praca i geniusz na przestrzeni stuleci naszej historii tworzyły niezapomniane warto ści, wielkie polityczne wskazania, trwałe programy, do dnia dzisiejszego niekiedy aktualne i Ŝywe” . W śród tych postaci szczególne miejsce przyznawał J ędrzejewicz

353 Do najwa Ŝniejszych publikacji S. Czerwi ńskiego na temat wychowania pa ństwowego zalicza si ę ksi ąŜ kę „O nowy ideał wychowawczy”, wydan ą w Warszawie w 1931 r. Na ten temat pisali tak Ŝe: J. Bystro ń, Szkoła i społecze ństwo. Warszawa 1930; J. Chałasi ński, Pa ństwo i wychowanie pa ństwowe. „Kultura Pedagogiczna”, 1933, s. 380-407; Z. Mysłakowski, Pa ństwo i wychowanie. Warszawa 1935; H. Pohoska, Ideowe podstawy wychowania pa ństwowego. „Zr ąb”, 1932, t. 12; H. Pohoska, Wychowanie obywatelsko – pa ństwowe. Warszawa 1931; K. So śnicki, Podstawy wychowania pa ństwowego. Lwów 1933. 354 Przemówienie p. Ministra WR i OP Janusza J ędrzejewicza. „Zr ąb”, 1932, t. 12, s. 64. 355 Janusz J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 128. 126 pierwszemu Naczelnikowi Pa ństwa, zwyci ęskiemu wodzowi naczelnemu wojsk polskich, Józefowi Piłsudskiemu, gdy Ŝ „Jego wysiłek i Jego geniusz zostawiły na rzeczywisto ści polskiej niezatarte pi ętno” .356 Uzasadnienie tego pogl ądu mo Ŝna znale źć w licznych publikacjach i wyst ąpieniach Jędrzejewicza po świ ęconych tej postaci. Przykładowo w pracy zbiorowej „Idea i czyn Józefa Piłsudskiego” wyraził zadowolenie, Ŝe jego pokoleniu los dał człowieka, który „uciele śniwszy w sobie wszystko bohaterstwo przeszło ści, stał si ę twórc ą wielko ści dnia dzisiejszego i w przyszło ść rzucon ą t ęsknot ą”.357 Ocenił, Ŝe był on dla Polaków m ęŜ em opatrzno ściowym, który cały naród wyprowadził z niewoli. Dzi ęki jego staraniom Polacy podnie śli si ę z dziewi ętnastowiecznych kl ęsk, gdy Ŝ „on jedyny zrozumiał tre ść sprawy, wyczarował z kl ęsk historycznych, z tradycji bohaterstwa, z krain zapomnienia – Ŝywego w krwi i ciele Ŝołnierza polskiego” .358 Poza tym „je Ŝeli naród polski nie śpi, czuwa i sposobi si ę do czynu; je Ŝeli nie ma dzi ś nikogo, kto by nie rozumiał roli i potrzeby armii narodowej – to jest to bezsprzecznie zasługa Piłsudskiego” .359 Wa Ŝną cz ęś ci ą zało Ŝeń wychowania pa ństwowego był model wychowawcy młodzie Ŝy. J. Jędrzejewicz uwa Ŝał, Ŝe ka Ŝdy wychowawca ma prawo do swojego światopogl ądu, a władze pa ństwowe powinny akceptowa ć fakt pluralizmu światopogl ądowego w śród pracowników o światy. Jednak Ŝe, ka Ŝdy z wychowawców musi zdawa ć sobie spraw ę z tego, Ŝe nie jest jego rol ą eksponowanie w szkole własnych przekona ń. Absurdaln ą byłaby sytuacja, w której w szkole propagowano by wiele, cz ęsto sprzecznych ze sob ą zało Ŝeń światopogl ądowych. Ponadto, nale Ŝy pami ęta ć, i Ŝ „młode pokolenie ma zawsze inne światopogl ądy ni Ŝ pokolenie starsze” , dlatego te Ŝ „reprodukowanie tego [swojego] światopogl ądu u wychowanków mo Ŝe tylko doprowadzi ć do martwej karykatury” .360 Podkre ślił prawo młodzie Ŝy do wyboru swojego światopogl ądu, niekoniecznie zgodnego z pogl ądami rodziców. W zwi ązku z tym, opowiedział si ę za modelem wychowawcy poszukuj ącego elementów ł ącz ących ró Ŝne światopogl ądy. Uznał, Ŝe oparcie si ę na zało Ŝeniach wychowania pa ństwowego ułatwi przyj ęcie takiej postawy. Kwintesencj ą pogl ądów Janusza J ędrzejewicza na temat wychowania pa ństwowego s ą nast ępuj ące zdania wypowiedziane z trybuny sejmowej w lutym 1932 r.: „Wychowanie

356 Expose ministra o światy Janusza J ędrzejewicza w komisji bud Ŝetowej Sejmu. „Gazeta Polska”, 1932, nr 21. 357 Janusz J ędrzejewicz, Wskrzesiciel ducha narodu. [w] Idea i czyn Józefa Piłsudskiego. Warszawa 1934, s. 125. 358 Tam Ŝe, s. 129. 359 Tam Ŝe, s. 130. 360 Przemówienie p. Ministra W.R. i O.P. Janusza J ędrzejewicza. „Zr ąb”, 1932, t. 12, s. 65. 127 pa ństwowe jest wychowaniem obywatelskim, albowiem ma ono na celu przygotowanie człowieka lojalnego, uczciwego, kochaj ącego swe pa ństwo, obywatela o mo Ŝliwie najgł ębszym zrozumieniu swych obywatelskich obowi ązków, z których to obowi ązków wynikaj ą jego prawa. Nie mo Ŝe bowiem posiada ć Ŝadnych praw człowiek, który si ę do Ŝadnych obowi ązków nie poczuwa. Wychowanie pa ństwowe jest wychowaniem obywatelskim, albowiem uczy ono podporz ądkowywa ć swoje dobro osobiste dobru powszechnemu, które jest dobrem ogółu obywateli. Uczy ono umiej ętno ści ofiary i słu Ŝby; twierdzi [...] Ŝe istniej ą warto ści wy Ŝsze, Ŝe interes zbiorowo ści, w ramy konstrukcji pa ństwowej uj ętej, przewy Ŝsza ka Ŝdy z ni ą sprzeczny interes jednostki ludzkiej” .361 W niektórych publikacjach mo Ŝna spotka ć si ę z opini ą, Ŝe w ramach ideologii wychowania pa ństwowego wytworzyły si ę dwa nurty, pozytywny i irracjonalny, ró Ŝni ące si ę odmiennym podej ściem do pa ństwa. Dla przedstawicieli nurtu pozytywnego, do których zaliczono J.S. Bystronia, Z. Mysłakowskiego, K. So śnickiego oraz J. J ędrzejewicza, pa ństwo było organizacj ą społeczn ą, w ramach której ścierały si ę interesy klasowe, światopogl ądowe i polityczne, i które powinno dba ć o kompromis pomi ędzy tymi interesami. Wychowanie pa ństwowe powinno przygotowywa ć do samodzielnej aktywno ści na dowolnym obszarze Ŝycia społecznego, skoordynowanej z działalno ści ą pa ństwa. Dla przedstawicieli drugiego kierunku, do których zaliczono J. Ostrowskiego, F. Sadowskiego i H. Pohosk ą, pa ństwo było zbiorowo ści ą posiadaj ącą własn ą świadomo ść , mo Ŝno ść konsekwentnego i efektywnego działania, nie maj ącą nad sob ą Ŝadnej innej władzy, istniej ącą w sensie fizycznym (ogół obywateli i terytorium) i psychicznym (kultura, tradycja). Wychowanie pa ństwowe, w tej koncepcji, powinno formowa ć jednostk ę podporz ądkowan ą i słu Ŝą cą interesom pa ństwa. 362

Opiekun organizacji młodzie Ŝowych Niejedna inicjatywa podejmowana przez J. J ędrzejewicza i środowisko, w którym funkcjonował na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych, miała na celu oddziaływanie na młodzie Ŝ. W 1929 r. w śród zr ębowców pojawiła si ę my śl o stworzeniu organizacji dla starszej młodzie Ŝy, uznaj ącej ideologi ę piłsudczyków, dzi ęki której doszłoby do ści ślejszego zwi ązania młodych ludzi z tym obozem. W lutym 1930 r. powstał Legion Młodych – Akademicki Zwi ązek Pracy dla Pa ństwa, a oficjaln ą przyczyn ą jego powołania był sprzeciw grupy studentów wobec niegodnego zachowania si ę młodzie Ŝy endeckiej podczas obchodów

361 Janusz J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 162. 362 K. Jakubiak, Wychowanie pa ństwowe jako ideologia wychowawcza sanacji..., s. 48 – 49. 128 z okazji świ ęta 36. pułku piechoty w 1929 roku. 363 Inspiratorami tej organizacji, oprócz Jędrzejewicza, byli m.in. B. Miedzi ński, W. Sławek i A. Skwarczy ński. Tworzyli oni potem tzw. Seniorat, czyli grup ę wspieraj ącą i doradzaj ącą. Legion pomy ślany był jako organizacja elitarna. Działał pocz ątkowo w śród studentów, a od marca 1932 r. (II Kongres LM w Poznaniu) tak Ŝe w śród młodzie Ŝy robotniczej i urz ędniczej jako Zwi ązek Pracy dla Pa ństwa – Legion Młodych. W szczytowym momencie swojego rozwoju w 1933 r. liczył ok. 3 tys. członków. Organizacja Legionu oparta była na zasadach hierarchicznych. Na czele stał komendant główny, któremu podlegali komendanci okr ęgów. Miała to by ć ku źnia najbardziej zdyscyplinowanych kadr piłsudczykowskich i alternatywa dla endeckiej Młodzie Ŝy Wszechpolskiej. Uwa Ŝa si ę tak Ŝe, Ŝe Legion miał stanowi ć przeciwwag ę dla Zwi ązku Polskiej Młodzie Ŝy Demokratycznej – zwi ązanego z konkurencyjn ą wobec „pułkowników” grup ą wewn ątrz obozu piłsudczykowskiego, tzw. „naprawiaczy” – członków Zwi ązku Naprawy Rzeczypospolitej. 364 Legion Młodych głosił hasła antynacjonalistyczne, antykapitalistyczne, antyklerykalne i antyniemieckie, opowiadał si ę za ograniczeniem własno ści prywatnej, ustanowieniem silnej kontroli pa ństwa nad gospodark ą, planowaniem gospodarczym, uniezale Ŝnieniem si ę od kapitału zagranicznego, a tak Ŝe głosił potrzeb ę reform społecznych. Propagował ustrój korporacyjny w miejsce parlamentarnego. Popierał proces „brzeski”, a potem uchwalenie nowej konstytucji. Bior ąc pod uwag ę te zało Ŝenia, była to organizacja dosy ć radykalna. Niew ątpliwie wpływ na to miał światowy kryzys gospodarczy i rosn ące w śród młodzie Ŝy niezadowolenie z kapitalizmu. Legion prowadził szerok ą działalno ść prasow ą. Wydawał 14 czasopism ogólnopolskich i regionalnych, z których najwa Ŝniejsze to: „Legion Młodych” – miesi ęcznik Komendy Głównej, nakład 2200 egz.; „Pa ństwo Pracy” – tygodnik, 2000 egz.; „Ruch Młodolegionowy” – miesi ęcznik, 1500 egz. - wydawane w Warszawie oraz „Zryw” – dwutygodnik wydawany we Lwowie, 1000 egz.; „Akademik Legionista” – dwutygodnik z Poznania, 1500 egz. oraz „Dzi ś i Jutro” – tygodnik z Cz ęstochowy, 1000 egz. 365 W kolejnych latach J ędrzejewicz, mimo wielu obowi ązków zwi ązanych z prac ą w rz ądzie, starał si ę opiekowa ć Legionem i wpływa ć na jego działalno ść . Przykładem mo Ŝe by ć pomoc udzielona przez niego wiosn ą 1931 r. w zorganizowaniu placówki legionowej na

363 Legion Młodych. „Gazeta Polska”, nr 341 z 1934 r. 364 Jan Borkowski, Legion Młodych w 1933 r. w oczach własnych. „Pokolenia”, 1969, nr 4 oraz A. Pilch, Studencki ruch polityczny w Polsce w latach 1932 – 1939. „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiello ńskiego. Prace Historyczne”, 1972, z. 37. 365 Mieczysław Iwanicki, O ideowo – wychowawczym oddziaływaniu sanacji na młodzie Ŝ szkoln ą i akademick ą. Siedlce 1986, s. 72 - 73. 129 uniwersytecie wile ńskim. Sytuacja zmieniła si ę dopiero w roku 1934, kiedy nast ąpiły wewn ętrzne spory ideowe w tej organizacji. Wielu działaczy otwarcie opowiadało si ę za obaleniem ustroju kapitalistycznego, za ograniczeniem własno ści prywatnej, upa ństwowieniem przemysłu i likwidacj ą obcego kapitału oraz wywłaszczeniem wielkiej własno ści rolnej i uspółdzielczeniem wsi. Nie ukrywali sympatii dla systemu polityczno – gospodarczego ZSRR i komunistycznej młodzie Ŝówki – Komsomołu. Cz ęść młodzie Ŝy legionowej, zwłaszcza tej najbardziej dotkni ętej skutkami kryzysu gospodarczego, stan ęła w opozycji do piłsudczyków. Jednak Ŝe w 1934 roku „pułkownikom” udało si ę zapanowa ć nad Legionem dzi ęki wywołaniu kryzysu, skutkiem którego było odej ście lub wydalenie z organizacji osób głosz ących radykalne pogl ądy. Innym sposobem na dyscyplinowanie działaczy tej organizacji było wstrzymywanie finansowania, np. letnich obozów. Poza tym, Janusz J ędrzejewicz w drugiej połowie 1934 r., po dymisji ze stanowiska premiera, zacz ął po świ ęca ć sprawom tej organizacji znacznie wi ęcej czasu. 366 Ostatecznie, Legion Młodych utracił protektorat J. J ędrzejewicza w 1935 r. Po uchwaleniu nowej konstytucji chciał on odsun ąć Legion od bie Ŝą cej polityki, poniewa Ŝ widział, Ŝe stworzona na potrzeby BBWR organizacja wymyka si ę mu z r ąk. Nie był w stanie zapanowa ć nad rosn ącym radykalizmem, który ści ągał na Legion zarzuty piłsudczyków i prawicy, Ŝe propaguje światopogl ąd socjalistyczny. W kwietniu 1935 r., wraz z M. Ko ściałkowskim, W. Sławkiem i innymi czołowymi piłsudczykami, wypowiedział tej organizacji swój protektorat. W specjalnym komunikacie prasowym o świadczono, i Ŝ stało si ę tak z powodu niewywi ązywania si ę przez Legion ze swoich zada ń wychowawczych oraz dlatego, Ŝe „metody organizacyjne odbiegały zbyt daleko od ustalonych zało Ŝeń moralnych i ideowych” .367 W nast ępnym miesi ącu ukazał si ę wywiad prasowy J ędrzejewicza, w którym opowiedział si ę za rozwi ązaniem Legionu. Uzasadnił to w sposób nast ępuj ący: „Nasza młodzie Ŝ [...] zacz ęła od kilku lat ulega ć psychozie tzw. masowych ruchów społecznych, których tre ści ą stała si ę płytka frazeologia polityczna, odznaczaj ąca si ę wszystkimi cechami partyjnego politykierstwa. Organizacje ogarni ęte ambicj ą masowo ści lub powszechno ści, zacz ęły zmierza ć do swego celu wszelkimi metodami, nie wykonuj ąc Ŝadnej gł ębszej pracy wychowawczej, lecz wyt ęŜ aj ąc wszystkie wysiłki dla pozyskiwania jak najwi ększej liczby

366 A. Pilch, Studencki ruch polityczny w Polsce w latach 1932 – 1939. „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiello ńskiego. Prace Historyczne”, 1972, z. 37, s. 54 oraz Bronisław śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936. Warszawa 2004, s. 532, 550. 367 Rezygnacja seniorów Legionu Młodych. „Dekada. Tygodnik Akademicki”, 1935, nr 26, s. 5. 130 członków z wszystkich warstw społecznych o najrozmaitszym poziomie umysłowym. Rzecz oczywista, Ŝe skutkiem tych d ąŜ eń powstała wzajemna licytacja w hasłach, powoduj ąca z kolei nieprawdopodobne obni Ŝenie poziomu Ŝycia umysłowego naszej młodzie Ŝy i daleko posuni ętą radykalizacj ę nastrojów, zreszt ą przewa Ŝnie werbaln ą, lecz znamionuj ącą zanik poczucia odpowiedzialno ści za głoszone hasła i tezy oraz zatrwa Ŝaj ące niezrozumienie rzeczywistych warunków cechuj ących sytuacj ę Polski dzisiaj i w daj ącej si ę przewidzie ć przyszło ści” .368 Zastrzegł te Ŝ, Ŝe rz ąd nie planuje zast ąpienia Legionu inn ą organizacj ą młodzie Ŝow ą. Było to prawdopodobnie zdementowanie pogłosek pojawiaj ących si ę w prasie opozycyjnej, jakoby rz ąd postanowił przyst ąpi ć do tworzenia nowej organizacji młodzie Ŝowej na wy Ŝszych uczelniach i misj ę t ę powierzył J ędrzejewiczowi. Postulat samorozwi ązania został odrzucony przez IV Zjazd LM obraduj ący w lipcu 1935 r., a zwolennicy radykalizmu społecznego odgrywali w Legionie coraz wi ększ ą rol ę. Latem 1936 r. nast ąpił w nim rozłam i powstał Legion Młodych – Frakcja, zbli Ŝony wyra źnie do opozycyjnej PPS. W kolejnych latach Legion prze Ŝywał jeszcze kilka rozłamów, a znaczna cz ęść jego członków przeszła do ugrupowa ń opozycyjnych, a zwłaszcza do PPS. W 1931 r. J. J ędrzejewicz uczestniczył w przygotowaniach do utworzenia kolejnej organizacji młodzie Ŝowej, Stra Ŝy Przedniej – Organizacji Pracy Obywatelskiej Młodzie Ŝy. Rozpocz ęła ona działalno ść w 1932 r. i przetrwała do 1939 r. Skupiała młodzieŜ w wieku 15 – 21 lat. W zespole zało Ŝycielskim oprócz J ędrzejewicza byli: Adam Skwarczy ński, Stanisław Po źniak, Wacław Sieroszewski, Wiktor T. Drymmer, Jan Pic de Replonge, Władysława Martynowiczówna i Maria Uklejska. Głównym celem Stra Ŝy Przedniej była działalno ść wychowawcza. Pocz ątkowo prezesem tej organizacji był A. Skwarczy ński, a pó źniej w latach 1934 – 1939, J. J ędrzejewicz. Praca wychowawcza polegała głównie na organizowaniu spotka ń i obozów oraz na wydawaniu czasopism – „W Młodych Oczach”, „Biuletyn Organizacyjny”, „Biuletyn Informacyjny” oraz „Biuletyn Instruktorski”. Istotnym elementem działa ń „Stra Ŝy Przedniej” było samokształcenie realizowane w kołach. Tematyka szkole ń wynikała z codziennych problemów społecznych, Ŝycia szkolnego oraz zainteresowa ń młodych ludzi. Poszczególne zagadnienia przygotowywali uczniowie, którzy interesowali si ę danym problemem. Kierownikami kół byli zazwyczaj uczniowie, a wy Ŝszymi strukturami organizacyjnymi zawiadywali studenci i młodzi nauczyciele. Oni tak Ŝe pełnili funkcje instruktorów. Władze okr ęgowe i naczelne organizacji tworzyli działacze społeczni i do świadczeni nauczyciele. Na nich spoczywał obowi ązek wytyczania kierunków pracy

368 Legion Młodych winien si ę rozwi ąza ć. Wywiad „Iskry” u b. premiera p. Janusza J ędrzejewicza. „Dekada. 131 samokształceniowo – ideowej. 369 Sekretariat Generalny BBWR zalecał swoim strukturom terenowym współprac ę z t ą organizacj ą i udzielanie jej pomocy, ale przestrzegał przed wci ąganiem młodych ludzi w walk ę polityczn ą.370 Historycy wyró Ŝniaj ą dwa etapy działalno ści Stra Ŝy Przedniej: rozwój - do śmierci Piłsudskiego, potem okres upadku i likwidacji. 371 Jedn ą z przyczyn takiego stanu były działania władz pa ństwowych, które po 1935 roku zmierzały do konsolidacji aktywno ści społecznej i wi ększego jej podporz ądkowania administracji pa ństwowej. Starano si ę m.in. likwidowa ć organizacje, które jakoby nie przynosiły po Ŝytku społecznego. Stra Ŝ Przednia została nie najlepiej oceniona w 1936 roku. Zarzucono jej ograniczenie swojej działalno ści do prowadzenia pracy samokształceniowej w zespołach i samorz ądach szkolnych oraz ogólne załamanie organizacyjne. Zastanawiano si ę nad potrzeb ą subwencjonowania tak mało uŜytecznej organizacji, któr ą na dodatek oskar Ŝano o przyj ęcie bł ędnego kierunku wychowawczego. J ędrzejewicz w trakcie obrad senatu musiał broni ć Stra Ŝy Przedniej przed tymi zarzutami i przekonywa ć o konieczno ści jej dalszego istnienia. 372 W celu pozyskania dla obozu piłsudczykowskiego szerszego grona młodzie Ŝy, Janusz Jędrzejewicz wraz z A. Skwarczy ńskim, w 1931 r. rozpocz ął wydawanie czasopisma „Ku źnia Młodych”. Wychodziło w latach 1931 – 36, do 1933 r. jako miesi ęcznik, pó źniej jako dwutygodnik. Po śmierci Skwarczy ńskiego w 1934 r. J ędrzejewicz przej ął osobisty patronat nad tym pismem. Jednak Ŝe „Ku źnia Młodych” chyliła si ę wtedy ku upadkowi. Redakcja została usuni ęta z pomieszcze ń na Zamku i pozbawiona cz ęś ci subwencji pa ństwowych. Przyczyn ą były oskar Ŝenia o poddawanie si ę wpływom komunistycznym i polityczn ą deprawacj ę młodzie Ŝy. Zaostrzenie wewn ętrznej cenzury przez J ędrzejewicza nie poprawiło sytuacji i pismo upadło w czerwcu 1936 r., po wstrzymaniu subwencji przez prezydenta.

Instytut Naukowo – Badawczy Europy Wschodniej Kolejnym przejawem aktywno ści J. J ędrzejewicza było utworzenie (wraz z prof. Stefanem Ehrenkreutzem) w 1930 r. w Wilnie Instytutu Naukowo – Badawczego Europy Wschodniej, funkcjonuj ącego jako stowarzyszenie badaj ące problemy gospodarcze,

Tygodnik Akademicki”, 1935, nr 28 – 29, s. 8. 369 Adam Skwarczy ński, Stra Ŝ Przednia. Wilno 1934. 370 AAN Warszawa, BBWR, Okólniki Sekretariatu Generalnego BBWR, k. 9, Okólnik Sekretariatu Generalnego BBWR z dnia 25 stycznia 1933 r. 371 M. Iwanicki, O ideowo – wychowawczym oddziaływaniu sanacji na młodzie Ŝ szkoln ą i akademick ą..., s. 87 - 95. 372 AAN Warszawa, Ministerstwo Spraw Wewn ętrznych 1918 – 1939, Wydział Społeczno – Polityczny, sygn. 859, Sprawozdanie półroczne z Ŝycia polskich legalnych stowarzysze ń i zwi ązków za okres od 1 stycznia do 30 czerwca 1936 r. 132 ustrojowe, kulturalne i społeczne ZSRR oraz krajów bałtyckich. W jakiej ś mierze był to przejaw zainteresowania koncepcj ą prometeizmu, który w Polsce przejawia si ę w d ąŜ eniu do osłabienia Rosji i odepchni ęcia jej na wschód. 373 Zmierzał do znalezienia wyj ścia z niekorzystnej sytuacji mi ędzynarodowej Polski, wci śni ętej pomi ędzy Niemcy a Rosj ę. Wspierał ruchy niepodległo ściowe narodów wchodz ących w skład ZSRR, a zwłaszcza Ukrai ńców i mieszka ńców Kaukazu. Prometeizm, popierany przez Piłsudskiego, niew ątpliwie kształtował polsk ą polityk ę wschodni ą po zamachu majowym, a J ędrzejewicz zainteresował si ę nim prawdopodobnie jesieni ą 1928 r., kiedy został członkiem nowo otwartej filii paryskiego „Le Promethee” - Klubu Prometeusza. Była to organizacja elitarna propaguj ąca idee prometeizmu. Jej strategicznym celem było oderwanie od ZSRR terytoriów zamieszkałych przez narodowo ści nierosyjskie i utworzenie tam niepodległych pa ństw. Skupiała takich ludzi, jak: Leon Wasilewski, Stanisław Siedlecki, Stanisław Stempowski, Stanisław J. Paprocki 374 i Adam Koc. Powstała w Pary Ŝu w 1926 r. dzi ęki zabiegom innego zwolennika prometeizmu T. Hołówko.375 Instytut Naukowo - Badawczy Europy Wschodniej powstał przy Uniwersytecie Stefana Batorego na mocy decyzji senatu i za zgod ą ministra WRiOP. Działalno ść została zainaugurowana 23 lutego 1930 r. i była prowadzona w gmachu Biblioteki Wróblewskich. Członkami zało Ŝycielami Instytutu, oprócz J. J ędrzejewicza i prof. S. Ehrenkreutza, było ponad trzydziestu znanych naukowców, głownie humanistów. W śród nich znalazła si ę tak Ŝe Cezaria Baudouin de Courtenay – Ehrenkreutzowa, druga Ŝona J. J ędrzejewicza. Instytucja ta miała bada ć powojenny, wersalski, kształt Europy Wschodniej oraz wskazywa ć na szanse i zagro Ŝenia, jakie płyn ą dla Polski z przemian w tej cz ęś ci Europy. Instytut działał w kilku sekcjach naukowych: historyczno – prawnej pod kierunkiem Stefana Ehrenkreutza, ekonomicznej – Władysława Zawadzkiego, historii literatury i j ęzykoznawstwa – Jana Otr ębskiego, etnograficznej - Cezarii Ehrenkreutzowej i kulturalno – o światowej pod kierunkiem Bolesława Wilanowskiego. Oprócz tego zostały wyodr ębnione referaty specjalne,

373 Prometeizm to pogl ąd filozoficzno-etyczny nawi ązuj ący do mitu o Prometeuszu. Głosił moralny ideał post ępowania, którego celem powinno by ć dobro grupy społecznej, narodu czy te Ŝ ludzko ści, gotowo ść do walki o prawa ogółu, wolno ść itp., cho ćby przyszło tak ą postaw ę okupi ć najwi ększym cierpieniem. 374 Stanisław Józef Paprocki – ur. w 1895 r., zm. w 1976 r., polityk, prawnik; w czasie I wojny światowej był w POW; od 1918 w Wojsku Polskim, brał udział w wojnie z bolszewikami; 1922 – 1924 naczelnik wydziału w Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej; współzało Ŝyciel Zwi ązku Naprawy Rzeczypospolitej; od 1927 sekretarz generalny Instytutu Bada ń Narodowo ściowych; pracował tak Ŝe w rz ądzie – kierownik Wydziału Prasowego MSW i dyrektor Biura Polityki Narodowo ściowej w Prezydium Rady Ministrów; w 1939 udał si ę do Francji, uczestniczył w walkach, po kl ęsce ewakuowany do Wielkiej Brytanii, współzało Ŝyciel Ligi Niepodległo ści Polski, członek Rady Narodowej, pracownik Radia Wolna Europa. Źródło: Przemysław Waingertner, Naprawa 1926 – 1939. Z dziejów obozu pomajowego. Warszawa 1999, s. 259. 375 Iwo Werschler, Tadeusz Hołówko - Ŝycie i działalno ść . Warszawa 1984, s. 238 – 239. 133 na zasadzie terytorialnej: sprawy prawno-ustrojowe ZSRR – pod kierownictwem Wiktora Sukiennickiego; referat stosunków gospodarczych Rosji Sowieckiej - Stanisława Swianiewicza; sprawy pa ństw bałtyckich - Władysława Wielhorskiego 376 , problematyka ukrai ńska i białoruska - Seweryna Wysłoucha.377 Zaanga Ŝowanie J ędrzejewicza w utworzenie Instytutu wynikało z tego, Ŝe budow ę intelektualnego zaplecza dla polskiej polityki wschodniej uznawał za spraw ę priorytetow ą. Instytut miał wzbogaci ć polsk ą my śl polityczn ą o refleksj ę nad przemianami wewn ętrznymi i polityk ą zagraniczn ą ZSRR oraz nad sytuacj ą narodów byłego imperium carskiego. Jędrzejewicz był przekonany, Ŝe polska polityka nie jest przygotowana do zderzenia z problemami socjalnymi, społeczno – gospodarczymi i społeczno – narodowo ściowymi, które nadci ągaj ą ze Wschodu. Ocenia si ę, Ŝe bez jego zaanga Ŝowania i przychylno ści koncepcja Instytutu nie miałaby szans na realizacj ę.378 Specyficzn ą ocen ę Instytutu zawarł Jerzy Putrament w swojej ksi ąŜ ce „Pół wieku”. Napisał, Ŝe była to „jedyna w swoim rodzaju placówka obliczona na „naukowy” wywiad antyradziecki” .379 W rzeczywisto ści Instytut zajmował si ę badaniem historii Rosji i problemów współczesnych Zwi ązku Radzieckiego. W niewielkim stopniu prowadził prace nad dziejami Wielkiego Ksi ęstwa Litewskiego i problemów współczesnych pa ństw bałtyckich. Zgromadził cenn ą bibliotek ę sovieticów opart ą na prenumeracie czasopism radzieckich oraz zachodnich publikacjach sowietologicznych. W Instytucie powstało wiele prac o Zwi ązku Radzieckim, jego ustroju i ekonomice. Nakładem Instytutu wydano np. publikacje Wiktora Sukiennickiego o ustroju ZSRR i Stanisława Swianiewicza o pogl ądach ekonomicznych Lenina oraz dwa tomy „Roczników”. W sumie kilkana ście publikacji monograficznych tworzyło seri ę „Biblioteka Instytutu Naukowo – Badawczego Europy Wschodniej w Wilnie”. Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Wilna, w pa ździerniku 1939 r. doszło do rabunku zbiorów wile ńskich archiwów i bibliotek naukowych, w tym tak Ŝe zbiorów Instytutu. Przy Instytucie działała Szkoła Nauk Politycznych. Była to placówka prywatna, jednowydziałowa o trzech specjalizacjach terytorialnych, przygotowuj ąca badaczy

376 Władysław Wielhorski – ur. w 1885 r., zm. w 1967 r., politolog; 1920 – 1924 wiceprezes Komitetu Polskiego w Kownie; od 1921 dyrektor Instytutu Naukowo Badawczego Europy Wschodniej, a od 1931 dyrektor Szkoły Nauk Politycznych przy Instytucie; 1935 – 1939 poseł na sejm; po wojnie na emigracji w Wielkiej Brytanii. 377 AAN Warszawa, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Wydział Wschodni, sygn. 5218, Instytuty naukowe polskie, k.336 – 340, Opis działalno ści Instytutu Naukowo Badawczego Europy Wschodniej w Wilnie oraz Marek Kornat, Pocz ątki sowietologii II Rzeczypospolitej. „Zeszyty Historyczne”, 2000, nr 134, s. 15. 378 M. Kornat, Pocz ątki sowietologii..., s. 11 i 106. 379 Jerzy Putrament, Pół wieku, Warszawa 1961, s. 186. 134 i specjalistów administracji pa ństwowej w zakresie: ziem wschodnich RP, ZSRR oraz pa ństw bałtyckich. Podlegała władzom Instytutu i była przez nie finansowana (z subwencji uzyskiwanych od MSZ, MSW i MWRiOP). Pocz ątkowo J. J ędrzejewicz był jej dyrektorem, ale gdy został ministrem o światy zast ąpił go Władysław Wielhorski.380 Szkoła otrzymała, w pa ździerniku 1932 r., uprawnienia pa ństwowej szkoły wy Ŝszej. Jej dyplom dawał prawo zajmowania stanowisk urz ędniczych I kategorii. Studia miały charakter podyplomowy i trwały trzy lata. Dost ępne były nie tylko dla obywateli Polski, lecz tak Ŝe dla emigrantów ze Wschodu. Wykładowcami byli głównie profesorowie uniwersytetów w Wilnie i Warszawie, pracownicy Instytutu. J. J ędrzejewicz nie b ędąc naukowcem nie prowadził tam ani pracy badawczej, ani dydaktycznej. Zajmował si ę wył ącznie sprawami organizacyjnymi. Po obj ęciu funkcji ministra jego kontakty z Instytutem nie wygasły, pozostał członkiem tej instytucji. W latach nast ępnych wyst ępował w składzie Rady Administracyjnej Instytutu. 381 Organ ten składał si ę z 15 osób, a zajmował si ę kierowaniem cało ści ą prac INBEW, zatwierdzaniem planu prac naukowych, opiniowaniem preliminarza bud Ŝetu, powoływaniem do Ŝycia sekcji naukowych, mianowaniem i odwoływaniem dyrektora szkoły i wykładowców, wyborem członków Zarz ądu oraz decydowaniem w sprawach nabywania nieruchomo ści i przyjmowania spadków. 382 Istniej ą poszlaki świadcz ące o tym, Ŝe J ędrzejewicz, b ędąc premierem, nadmiernie faworyzował „swoje dziecko”. Mi ędzy innymi spowodował przekazanie znacznej kwoty z Funduszu Bezrobocia na prace badawcze Instytutu. Wykładowcom tam zatrudnionym dawał intratne zlecenia z Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Prezydium Rady Ministrów. Współpracownik J ędrzejewicza z okresu jego pracy w rz ądzie ocenił, Ŝe wobec Instytutu prowadził on polityk ę protekcyjn ą.383

380 AAN Warszawa; Instytut Naukowo – Badawczy Europy Wschodniej w Wilnie 1931 – 1939. Przewodnik po zespole oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Wydział Wschodni, sygn. 5218, Instytuty naukowe polskie. Sprawozdanie z ogólnego zebrania członków Instytutu Naukowo Badawczego Europy Wschodniej w Wilnie w dn. 9 czerwca 1936 r., k. 309. 381 AAN Warszawa, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Wydział Wschodni, sygn. 5218, Instytuty naukowe polskie, k. 333, Władze Instytutu Naukowo Badawczego Europy Wschodniej. (wg. stanu od dnia 7 czerwca 1936 r.) 382 AAN Warszawa, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Wydział Wschodni, sygn. 5218, Instytuty naukowe polskie, k. 330 – 331, Statut stowarzyszenia „Instytut Naukowo Badawczy Europy Wschodniej”. 383 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930- 1936..., s. 532. 135

Minister o światy 1931 – 1934

Współpracownicy W pierwszych dniach sierpnia 1931 r. zmarł minister o światy Sławomir Czerwi ński, który pracował na tym stanowisku od 14 kwietnia 1929 r. Janusz J ędrzejewicz zacz ął wtedy przeczuwa ć, i Ŝ teraz przyszła kolej na niego, by obj ąć resort o światy. 384 Przemawiał za tym fakt, Ŝe ju Ŝ kilka lat wcze śniej, jesieni ą 1926 r., premier Bartel wspominał mu o mo Ŝliwo ści powołania go na stanowisko ministra o światy. J ędrzejewicz wtedy odmówił, nie czuj ąc si ę przygotowanym do takiej pracy i nie maj ąc odpowiedniego do świadczenia politycznego. Tym razem sprawa wygl ądała zupełnie inaczej. Wiedział, Ŝe jest jedynym spo śród czołowych piłsudczyków, który z jednej strony posiada praktykę w pracy szkolnej oraz przemy ślany plan zreformowania o światy, a z drugiej do świadczenie polityczne. Sytuacja ta wywoływała w nim mieszane uczucia. W swoich wspomnieniach napisał: „czułem, Ŝe pod tym wzgl ędem (przygotowania merytorycznego i politycznego) mog ę mie ć do siebie do ść zaufania, by podj ąć si ę tego, w naszych warunkach trudnego dzieła (zreformowania o światy); z drugiej strony zbyt dobrze przeczuwałem, Ŝe praca b ędzie nad wyraz ci ęŜka, Ŝe b ędzie wymagała ode mnie oddania si ę jej całkowitego z uszczerbkiem dla innym mych zainteresowa ń; Ŝe wreszcie prowadzi ć j ą b ędę musiał wbrew poł ączonej opozycji politycznej” .385 Obawiał si ę, Ŝe opozycja b ędzie mu celowo utrudniała działania reformatorskie z powodu jego akceptacji dla sprawy brzeskiej i pełnienia funkcji wiceprezesa BBWR. Nie maj ąc ochoty na obarczanie si ę wielk ą odpowiedzialno ści ą i ści ąganie na siebie licznych kłopotów, a jednocze śnie zdaj ąc sobie spraw ę z tego, Ŝe nie byłby w stanie odrzuci ć ewentualnej propozycji premiera Prystora, postanowił zaraz po pogrzebie Czerwi ńskiego wyjecha ć z Warszawy i przeczeka ć okres poszukiwania nowego ministra o światy. J. J ędrzejewicz nie był jedynym kandydatem na to stanowisko. Prystor ch ętnie powołałby B. śongołłowicza, gdyby nie był ksi ędzem. Uwa Ŝał te Ŝ, Ŝe dobrym kandydatem mógłby by ć gen. Ferdynand Zarzycki 386 , jednak Ŝe ten był ju Ŝ ministrem przemysłu i handlu. Poza tym w gr ę wchodzili: prof. Aleksander Januszkiewicz (lekarz Piłsudskiego i wykładowca na uniwersytecie w Wilnie), Juliusz Ulrych (dyrektor Pa ństwowego Urz ędu

384 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 123. 385 Tam Ŝe. 386 Ferdynand Zarzycki – ur. w 1888 r. w Tarnowie, zm. w 1959 r. w Chicago; generał; przed I wojn ą światow ą w Zwi ązku Strzeleckim, 1914 – 1917 słu Ŝył w Legionach, od 1918 r. w Wojsku Polskim, 1927 – 1931 szef Administracji Armii; 1931 – 1934 minister przemysłu i handlu; 1935 – 1939 senator; po wybuchu wojny na emigracji. Źródło: Ministrowie Polski Niepodległej 1918 – 1945. Szczecin 2001, s. 454 – 456. 136

Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego) i Janusz J ędrzejewicz. Pierwsi dwaj nie uzyskali aprobaty Piłsudskiego (nie chciał, aby opu ścili dotychczasowe stanowiska). Gdy J ędrzejewicz wrócił po kilku dniach nieobecno ści, okazało si ę, Ŝe Prystor pilnie go poszukuje. W dniu 12 sierpnia 1931 r. stawił si ę w Prezydium Rady Ministrów, gdzie zaproponowano mu tek ę ministra. Stało si ę tak mimo, Ŝe Prystor o J ędrzejewiczu, jako potencjalnym członku rz ądu, nie wyra Ŝał si ę z nadmiernym optymizmem. Miał stwierdzi ć, Ŝe jest człowiekiem zbyt szybkim w działaniu, wyładowuj ącym swoj ą energi ę w pocz ątkowej fazie ka Ŝdej sprawy, po czym zaniedbuj ącym jej doko ńczenie. Poza tym, jak ocenił, miał zbyt słabe zdrowie jak na tak trudne stanowisko. Obawiał si ę te Ŝ jego upartego charakteru, który w zderzeniu z podobn ą cech ą Kazimierza Pierackiego (brata premiera), wiceministra o światy, mo Ŝe zaowocowa ć konfliktami. 387 Ze wspomnie ń innego piłsudczyka, Tadeusza Katelbacha 388 , który dobrze znał Jędrzejewicza wynika, Ŝe propozycja obj ęcia funkcji ministra o światy trafiła na podatny grunt. Wymowny jest nast ępuj ący fragment tych wspomnie ń: „Człowiek wszechstronnie wykształcony, z zamiłowania nauczyciel i wychowawca o wieloletnim do świadczeniu fachowym, marzył Ŝeby zreformowa ć szkolnictwo. Gdy został ministrem, marzenia swoje realizował, nie bacz ąc na to, Ŝe nawet we własnym obozie nie było zbyt wielu zwolenników jego reformatorskich poczyna ń”.389 Pocz ątkowo, Janusz J ędrzejewicz chciał lepiej pozna ć ludzi, z którymi b ędzie współpracował. 390 Okazało si ę, Ŝe nie musiał wprowadza ć istotnych zmian do kadry ministerstwa, pochodz ącej z czasów ministra Czerwi ńskiego. Wiceministrami byli ksi ądz Bronisław śongołłowicz, odpowiedzialny za szkolnictwo wy Ŝsze, wyznania religijne, kultur ę i archiwa pa ństwowe oraz Kazimierz Pieracki, zajmuj ący si ę szkolnictwem powszechnym i nadzoruj ący departament ogólny ministerstwa. J ędrzejewicz ocenił ich jako nieprzeci ętnych pracowników - lojalnych, uczciwych, rzetelnych, inteligentnych, kompetentnych i pracowitych. Wi ęcej informacji na ich temat pochodzi z pami ętnika Wacława J ędrzejewicza, który zast ąpił, w 1934 r., swojego brata Janusza na stanowisku ministra WRiOP. Pierackiego ocenił on jako człowieka pracowitego i dobrze znaj ącego problemy szkolnictwa, ale

387 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936..., s. 205, 207, 208. 388 Tadeusz Katelbach – ur. w 1891 r., zm. w 1977 r., działacz polityczny i gospodarczy, publicysta, działacz Zetu, w 1923 r. redaktor „Dziennika Berli ńskiego”, 1927 – 1933 w Niemczech, 1938 – 1939 senator z ramienia Obozu Zjednoczenia Narodowego, od 1939 r. na emigracji. Źródło: Przemysław Waingertner, Naprawa 1926 – 1939. Z dziejów obozu pomajowego. Warszawa 1999, s. 257. 389 Tadeusz Katelbach, Janusz J ędrzejewicz – swej idei do ko ńca wierny. „Zeszyty Historyczne”, 1974, nr 27, s. 229. 390 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 125. 137 jednocze śnie trudnego we współpracy oraz konfliktowego. Zwłaszcza cz ęsto wywoływał spory z klerem, oczywi ście na tle nauczania religii. Miał wielkie problemy, by przeforsowa ć odej ście od scholastycznego uj ęcia nauczania religii na rzecz bardziej rzeczowego. Poniewa Ŝ podobne konflikty K. Pieracki wywoływał cz ęsto, Wacław J ędrzejewicz odwołał go ze stanowiska wiceministra. B. śongołłowicz, mimo, Ŝe był ksi ędzem, równie Ŝ pozostawał w ci ągłym konflikcie z episkopatem. Szczególnie ostro krytykował metropolit ę wile ńskiego ks. arcybiskupa Romualda Jabłrzykowskiego, którego nienawidził od czasu pracy na Uniwersytecie Wile ńskim. Niejednokrotnie, swoim uporem, wywoływał spi ęcia na linii ministerstwo – episkopat, zwłaszcza na tle realizacji postanowie ń konkordatu z 1925 r. 391 Obaj wiceministrowie niew ątpliwie przyczynili si ę do wyrobienia swojemu szefowi, Januszowi J ędrzejewiczowi, opinii antyklerykała.

Źródło:ArchiwumAktNowychwWarszawie.

391 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 221- 223 oraz Stefan Glaser, Urywki wspomnie ń. Londyn 1974, s. 12 - 13. 138

Jednak Ŝe, mimo swoich wad, obaj wspierali go w opracowywaniu i wdra Ŝaniu reformy oświaty. Jeden z ówczesnych urz ędników Ministerstwa WRiOP, Włodzimierz Gałecki, w swoich wspomnieniach stwierdził nawet, Ŝe to Pieracki był głównym autorem reformy. Napisał, Ŝe sam J ędrzejewicz „bezpo średnio niewiele w tym kierunku uczynił. Zarówno ustawy, jak i programy przygotowane były pracowicie bez jego udziału, przede wszystkim dzi ęki niezmordowanej pracy ówczesnego wiceministra Kazimierza Pierackiego, z którym nie zawsze w zgodzie pozostawał, i dzi ęki pracy innych urz ędników” .392 Co prawda J ędrzejewicz przyznał, Ŝe ustawa o reformie ustroju szkolnego napisana została przez zespół kierowany przez Pierackiego, ale jak dodał, „przy mojej stałej kontroli i kierownictwie” i oczywi ście zgodnie z jego koncepcj ą.393 Historycy badaj ący reform ę o światy przychylaj ą si ę do pogl ądu mówi ącego, Ŝe została ona przygotowana we współpracy obu polityków. Przy czym Jędrzejewiczowi przypisuj ą ideologiczn ą stron ę reformy, a Pierackiemu ustrojowo – organizacyjn ą.394 Wiarygodno ść informacji i ocen dotycz ących J ędrzejewicza, zawartych we wspomnieniach Gałeckiego, podwa Ŝa ogromna niech ęć autora do ministra o światy. Wymowny jest nast ępuj ący cytat: „Janusz J ędrzejewicz, pó źniejszy premier, był człowiekiem wielkich ambicji politycznych, niewspółmiernych do osobistych mo Ŝliwo ści. Wyniosły i pyszałkowaty w takim stopniu, w jakim małego był wzrostu, lubił przemawiaj ąc nazywa ć swój resort „moim ministerstwem", a urz ędników „moimi urz ędnikami", którzy „z jego polecenia" wykonywali takie czy inne czynno ści. Styl dygnitarski w całej pełni: w mowie, w stosunku do podwładnych, w sposobie pracy” .395 W tym samym tonie opisuje Gałecki podró Ŝ inspekcyjn ą po Wołyniu, w której towarzyszył ministrowi J ędrzejewiczowi. Napisał, Ŝe w przeciwie ństwie do rzeczowych i prawdziwie słu Ŝbowych podró Ŝy ministra Czerwi ńskiego, „podró Ŝy Janusza J ędrzejewicza nadano charakter „pochodu triumfalnego", cho ć do „triumfu" powodów istotnych nie było. Tłumy, powitania, kwiaty, tysi ęczne rzesze młodzie Ŝy, liczne przemówienia, okrzyki, specjalne przedstawienia, recepcje itp. Szkoły widzieli śmy nie w Ŝyciu codziennym, ale w szatach od świ ętnych” .396 W ocenie Gałeckiego „podczas podró Ŝy minister zbytnio si ę nie przepracowywał, a znaczna cz ęść czasu upływała na pogaw ędkach w czasie obiadów czy kolacji u wojewody Józewskiego, wizytatora Poniatowskiego czy kuratora Firewicza. Przyj ęcia te odbywały si ę w gronie naj ści ślejszym,

392 Włodzimierz Gałecki, Jeszcze raz przez Ŝycie. Kraków 1966, s. 272. 393 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 157. 394 Feliks W. Araszkiewicz, Ideały wychowawcze Drugiej Rzeczypospolitej. Warszawa 1978, s. 178 – 179. 395 W. Gałecki, Jeszcze raz przez Ŝycie..., s. 271 – 272. 396 Tam Ŝe, s. 275. 139 a wi ęc minister i ja w śród członków rodziny gospodarza. Niekiedy miały charakter intymnie kole Ŝeński, jak u wojewody, tote Ŝ czułem si ę na nich jak „pi ąte koło u wozu”. Podró Ŝ ta była, je śli chodzi o ministra, wybitnie przyjemno ściowa, zwłaszcza Ŝe pi ękne tereny województwa woły ńskiego przebywali śmy stale w samochodach. Dla mnie była to okazja bliŜszego zetkni ęcia si ę z ministrem. Nie uczynił na mnie, mimo zwierzchniczej (nie kole Ŝeńskiej) uprzejmo ści bez zarzutu, wra Ŝenia sympatycznego. Zreszt ą i wzajemnie. Słyszałem pó źniej, Ŝe sam o mnie odzywał si ę jako o człowieku niezbyt sympatycznym, ponurym i zamkni ętym. Takie nie zawsze uzasadnione, pod świadome niech ęci i antypatie bywaj ą przewa Ŝnie wzajemne” .397 Przy okazji Gałecki oskar Ŝył J ędrzejewicza i jego następców na stanowisku ministra o brak jakiejkolwiek własnej polityki o światowej wobec ludno ści ukrai ńskiej. Napisał, Ŝe „b ędąc przez 6 lat wy Ŝszym urz ędnikiem Ministerstwa WRiOP i uczestnicz ąc w olbrzymiej liczbie wszelkiego rodzaju posiedze ń i odpraw, a zwłaszcza kieruj ąc wydziałem o charakterze wybitnie wykonawczym i zbli Ŝonym do terenu w zakresie szkolnictwa średniego, nie przypominam sobie ani jednego takiego posiedzenia, na którym byłyby omawiane sprawy czy po prostu udzielane dyrektywy dotycz ące polityki rz ądu w stosunku do tzw. „mniejszo ści narodowych” w Polsce. Nie mówiło si ę o tym nawet wówczas, gdy po do ść gruntownym zrekonstruowaniu ministerstwa za Janusza J ędrzejewicza i nadaniu mu nowego statutu, ten nowy statut powołał do Ŝycia w obr ębie Departamentu Ogólnego - Wydział Polityki Oświatowej. Albo były to tematy, o których mówili ze sob ą wył ącznie dygnitarze „wy Ŝszego wtajemniczenia" (minister, wiceministrowie, kuratorzy), albo o których nie mówiło si ę w ogóle, z wyj ątkiem omawiania zjawisk sporadycznych i jaskrawszych. To drugie jest prawdopodobniejsze. Polityk ę o światow ą wobec mniejszo ści narodowych pozostawiono kuratorom, którzy j ą uzgadniali z wojewodami. Stosunek do szkół mniejszo ściowych, je śli to si ę da uj ąć w całokształcie, był stosunkiem niech ętnym, pełnym rezerwy i podejrzliwo ści, był stosunkiem, jaki mo Ŝe istnie ć w odniesieniu do koniecznego zła" .398 W świetle tych wypowiedzi uzasadniona wydaje si ę teza, Ŝe Gałecki pisz ąc o braku zaanga Ŝowania J. Jędrzejewicza w opracowanie reformy o światy kierował si ę nie tyle faktami, ile raczej antypati ą do ministra. Motywy kieruj ące Gałeckim mo Ŝna pełniej zrozumie ć w świetle faktu, Ŝe pod koniec 1934 r. został on przeniesiony z ministerstwa do kuratorium w Krakowie, czyli zdegradowany. Decyzj ę tak ą podj ął nast ępca Janusza J ędrzejewicza, jego brat Wacław. W tym momencie nie mo Ŝna wierzy ć zapewnieniom Gałeckiego, Ŝe „nie miałem o to do

397 Tam Ŝe, s. 276. 398 Tam Ŝe, s. 275. 140 niego Ŝalu ani pretensji” .399 Na kształt wspomnie ń Gałeckiego niew ątpliwie wpływ wywarła tak Ŝe atmosfera ideologiczna czasów, w których przygotowywał je do druku (wydane w 1966 r.), pełna politycznych rozrachunków z okresem mi ędzywojennym, a w szczególno ści z piłsudczykami, trwaj ąca ju Ŝ od 1939 r. W przeciwie ństwie do Gałeckiego, inny współpracownik ministra Jędrzejewicza, wiceminister B. śongołłowicz, miał o nim pocz ątkowo dobr ą opini ę. W spisywanym na bie Ŝą co dzienniku oceniał go jako człowieka co prawda zbyt energicznego, ale działaj ącego uczciwie i rozumnie, co prawda zbyt pobie Ŝnie omawiaj ącego du Ŝą liczb ę problemów na raz, ale uczciwego i dobrego, z którym powinno si ę współpracowa ć lepiej ni Ŝ z ministrem Czerwi ńskim. Jednak Ŝe po roku współpracy dostrzegł w nim tendencj ę do kierowania si ę racjami politycznymi, nawet kosztem prawo ści. Poza tym, był coraz bardziej niezadowolony z funkcjonowania ministerstwa pod rz ądami J ędrzejewicza. Uwa Ŝał, Ŝe wprowadzenie nowej struktury organizacyjnej przyczyniło si ę do powstania bałaganu kompetencyjnego. Zapowiedzi typu „usprawnienie administracji”, „redukcja urz ędników”, „kompresja bud Ŝetu” i „uproszczona manipulacja biurowa” okazały si ę pustymi sloganami. Wr ęcz przeciwnie, wzrosła liczba urz ędników i operacji typowo biurokratycznych, a jednocze śnie pogorszyła si ę jako ść projektów aktów prawnych. 400 śongołłowicz wyrobił sobie o J ędrzejewiczu nast ępuj ącą opini ę: „bystry, chwytliwy, gor ączkowy, o szybkim p ędzie my śli, niezdolny do studiów, przemy śle ń do ko ńca, zgł ębie ń rozwagi. Temperament ruchliwego polityka. Jako polityk ujmuje ka Ŝde zagadnienie o światowe, wychowawcze. D ąŜ y zawsze do celów chwilowych, do efektów najbli Ŝszych, zewn ętrznych – przejdzie dany projekt, ustawa, zarz ądzenie, czy nie przejdzie u Premiera, w Sejmie, kto mo Ŝe si ę sprzeciwi ć, jak sprzeciw uchyli ć, jak si ę odezwie na to Zwi ązek Nauczycielstwa, BB, ten lub tamten. [...] Ustawicznie gdzie ś przemawia – przez Radio, w uroczysto ściach, bankietach, komisjach, zjazdach... Ma tu du Ŝo krewnych, przyjaciół. Du Ŝo i cz ęsto u siebie przyjmuje. Na prac ę w gabinecie nie ma czasu. Nigdy wieczorami nie widz ę światła w jego gabinecie, gdy w swoim pracuj ę. W dzie ń przychodzi pó źno, przyjmuje urz ędników, interesantów. Na studia, na prac ę gł ębn ą nad zagadnieniami nie posiada czasu...” .401 Najwyra źniej minister J ędrzejewicz nie był wzorem urz ędnika pa ństwowego. Przyst ępuj ąc do reformy o światy, J ędrzejewicz przeprowadził mał ą reorganizacj ę na wy Ŝszych stanowiskach w ministerstwie, wprowadzaj ąc ludzi, o których wiedział, Ŝe b ędą

399 Tam Ŝe, s. 277. 400 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936..., s. 216 – 217, 341, 384-385. 401 Tam Ŝe, s. 386. 141 dokładnie realizowali jego koncepcj ę reformy. Byli to: Karol Makuch - członek zarz ądu ZNP, mianowany na stanowisko dyrektora Departamentu Ogólnego, Aleksander Kawałkowski – oficer wojska, pracownik Wojskowego Biura Historycznego, mianowany naczelnikiem Wydziału Polityki O światowej oraz Stanisław Podwysocki – pedagog specjalizuj ący si ę w oświacie pozaszkolnej, z którym współpracował w Powszechnym Uniwersytecie Korespondencyjnym i w redakcji „Wiedzy i śycia” i któremu, oprócz stanowiska naczelnika Wydziału O światy Pozaszkolnej, przekazał dodatkowo pełnienie swoich dotychczasowych funkcji kierowniczych w tych instytucjach. 402 W publikacjach niektórych historyków mo Ŝna spotka ć opinie, Ŝe niewielki zakres zmian kadrowych przeprowadzonych przez ministra Jędrzejewicza wynikał z faktu, i Ŝ takowe zostały ju Ŝ zrealizowane w pierwszej połowie 1931 r. przez jego poprzednika, ministra Czerwi ńskiego. Uwa Ŝa si ę tak Ŝe, Ŝe zmiany te dokonywane były pod naciskiem wła śnie J. J ędrzejewicza i „Zr ębu”. 403 Fakt, Ŝe J ędrzejewicz starannie skompletował zespół, który w ministerstwie pracował nad reform ą o światy wydaje si ę przeczy ć tezie F. W. Araszkiewicza mówi ącej, i Ŝ ci ęŜ ar prac koncepcyjnych przesuwany był z ministerstwa do klubu parlamentarnego BBWR, aby wi ększy wpływ na kształt reformy uzyskali politycy i partyjni ideolodzy. 404

Reforma o światy pa ństwowej Po odzyskaniu niepodległo ści w 1918 r. w Polsce, na poszczególnych terenach, funkcjonowały systemy o światowe dawnych pa ństw zaborczych. W wielu miejscach, zwłaszcza w Galicji i Królestwie Polskim, wyst ępował du Ŝy analfabetyzm, brakowało szkół i nauczycieli. Rozwi ązywanie wynikaj ących z tego faktu problemów nale Ŝało do Ministerstwa Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego. Dekretem z dnia 7 lutego 1919 r. wprowadzono obowi ązek szkolny w zakresie szkoły powszechnej dla wszystkich dzieci w wieku od 7 do 14 lat (postanowienie takie zawierała te Ŝ konstytucja uchwalona 17 marca 1921 r.). Nauk ę mo Ŝna było pobiera ć zarówno w szkole publicznej jak te Ŝ prywatnej. Ze wzgl ędu na zró Ŝnicowan ą liczb ę dzieci w poszczególnych miejscowo ściach oraz problemy z salami lekcyjnymi i kadr ą nauczycielsk ą istniały szkoły o ró Ŝnym stopniu zorganizowania, od jednoklasowych, cztero lub pięciooddziałowych (dominuj ące w niektórych rejonach) do pełnych wieloklasowych, siedmioodziałowych (w Galicji

402 J. Jędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 127. 403 Wanda Garbowska, Szkolnictwo powszechne w Polsce w latach 1932 – 1939. Wrocław, Warszawa, Kraków Gda ńsk 1976, s. 32. 404 Feliks W. Araszkiewicz, Geneza ustawy z roku 1932 o szkolnictwie pa ństwowym i prywatnym. „Przegl ąd Historyczno – O światowy”, 1971, nr 4, s. 562. 142 sze ścioddziałowych). Ustawami z dnia 17 lutego 1922 r. obowi ązkiem zakładania i prowadzenia publicznych szkół powszechnych obarczono solidarnie skarb pa ństwa i gminy. Mimo to, do ko ńca istnienia II Rzeczypospolitej nie uporano si ę z analfabetyzmem, dominacj ą w terenie wiejskim szkół ni Ŝej zorganizowanych oraz niewystarczaj ącą liczb ą sal lekcyjnych. Nie wszystkie dzieci w praktyce realizowały obowi ązek szkolny. Ujednolicanie szkolnictwa średniego rozpocz ęto ju Ŝ w 1919 r. poprzez wprowadzenie „Programów naukowych szkoły średniej”. 405 Podstaw ą szkolnictwa średniego ogólnokształc ącego były trzyletnie gimnazja ni Ŝsze i pi ęcioletnie gimnazja wy Ŝsze. Szkoły te, zarówno publiczne jak i prywatne, były profilowane – matematyczno-przyrodnicze, humanistyczne i klasyczne (z łacin ą i grek ą). Ich celem było nie tyle przygotowanie do studiów wy Ŝszych, ile zapewnienie uczniom rozwoju fizycznego, intelektualnego i moralnego. Jako, Ŝe nauka w gimnazjum była stosunkowo droga, stały się szkołami elitarnymi. Bardziej dost ępne dla wi ększo ści młodzie Ŝy były ró Ŝnorodne szkoły zawodowe, najcz ęś ciej trzy- czteroletnie, prowadzone przez osoby prywatne, cechy rzemie ślnicze i organizacje społeczne. Pierwsze działania J ędrzejewicza zwi ązane z reformowaniem o światy pochodz ą z lat 1926 – 1927, czyli z okresu pracy w Prezydium Rady Ministrów (w rz ądzie Kazimierza Bartla), a nast ępnie w ministerstwie o światy kierowanym przez Gustawa Dobruckiego. W listopadzie 1926 r. Kazimierz Bartel (premier i jednocze śnie minister o światy) powołał specjaln ą komisj ę ministerialn ą – Komisj ę Reformy Szkoły – zło Ŝon ą z wy Ŝszych urz ędników ministerstwa o światy, która miała opracowa ć projekt reformy szkolnictwa. Do komisji zgłoszono trzy propozycje opracowane przez: Wydział Programowy Szkolnictwa Średniego Ogólnokształc ącego, Departament Szkolnictwa Powszechnego oraz właśnie przez J. Jędrzejewicza. W swoim projekcie do podstawowych wad ówczesnego systemu szkolnego zaliczył on: brak ł ączno ści pomi ędzy szkołami powszechnymi a średnimi ogólnokształc ącymi; nadmierny rozrost szkolnictwa ogólnokształc ącego; słaby rozwój szkół zawodowych; nieefektywno ść metod nauczania, brak jednolitego, odpowiadaj ącego potrzebom pa ństwa, zbioru celów kształc ąco – wychowawczych, zbyt szeroki zakres poj ęcia szkoły akademickie oraz brak prawidłowej selekcji kandydatów na wy Ŝsze uczelnie i ich mał ą efektywno ść . Uwa Ŝał, Ŝe braki te mo Ŝna przezwyci ęŜ yć poprzez: wprowadzenie zasady pełnej jednolito ści w szkolnictwie; rozbudowanie szkolnictwa zawodowego; oszcz ędzanie czasu nauczania i przeznaczanie go głównie na prac ę lekcyjną oraz przesuni ęcie egzaminów

405 Programy naukowe szkoły średniej. Warszawa 1919. 143 wst ępnych do szkoły średniej na lata wi ększej dojrzało ści szkolnej. Za podstaw ę organizacyjn ą szkolnictwa przyj ął siedmioklasow ą szkoł ę powszechn ą, obowi ązkow ą dla dzieci w wieku 7-14 lat. Na niej opierał czteroletnie gimnazjum oraz średnie szkoły zawodowe. Ostatnim ogniwem było dwuletnie liceum ogólnokształc ące, przygotowuj ące do studiów wy Ŝszych. Absolwenci szkoły powszechnej mieli by ć przyjmowani do gimnazjum lub szkoły zawodowej bez egzaminu. Z kolei absolwenci liceum powinni otrzymywa ć świadectwa dojrzało ści bez przyst ępowania do specjalnego egzaminu. Podstawowym zadaniem gimnazjum miało by ć wyposa Ŝenie ucznia w wykształcenie ogólne, przydatne do Ŝycia w społecze ństwie. Celem liceum byłoby przygotowanie do podj ęcia studiów wy Ŝszych, st ąd te Ŝ szkoła ta miała dokonywa ć selekcji poprzez egzaminy wst ępne. Absolwenci mieli mie ć zagwarantowany wst ęp na studia wy Ŝsze na podstawie egzaminu maturalnego. Jędrzejewicz zaplanował tak Ŝe utworzenie trzech typów szkół zawodowych: dokształcaj ących dla młodzie Ŝy pracuj ącej, 3-4 letnich średnich na podbudowie szkoły powszechnej oraz wy Ŝszych zawodowych dla absolwentów liceów. 406 Poparcie K. Bartla zyskał jednak projekt Departamentu Szkolnictwa Powszechnego, zakładaj ący stworzenie pi ęcioletnich liceów ogólnokształc ących i 2 – 3 letnich szkół zawodowych opartych o siedmioklasow ą szkoł ę powszechn ą, który stał si ę przedmiotem dalszych prac komisji pod przewodnictwem kolejnego ministra o światy, Gustawa Dobruckiego. W wyniku tych prac w sierpniu 1927 r. powstał „Projekt ustawy o ustroju szkolnictwa”. J ędrzejewicz nie forsował dalej swojego pomysłu na reform ę, mimo Ŝe nie podobał mu si ę ten przyj ęty, zwany „projektem Dobruckiego”. W trakcie konsultacji z organizacjami nauczycielskimi i stronnictwami politycznymi okazało si ę, Ŝe ministerialna reforma o światy ma poparcie wył ącznie lewicy. Prawica zdecydowanie opowiadała si ę za utrzymaniem elitarnej, o śmioletniej szkoły średniej. 407 Jednak Ŝe, na fakt odło Ŝenia „projektu Dobruckiego” ad acta decyduj ący wpływ wydaje si ę mie ć brak korelacji z koncepcj ą wychowania pa ństwowego, która zacz ęła by ć wtedy forsowana przez piłsudczyków. Wychowawcza płaszczyzna reformy o światowej – zasady wychowania pa ństwowego – rozwijała si ę ju Ŝ od 1927 roku. Za jednego z jej prekursorów mo Ŝna uzna ć ministra Dobruckiego, który w sierpniu 1927 r. wydał dwa okólniki wprowadzaj ące do szkół zasady wychowawcze zaliczane do elementów wychowania pa ństwowego. W jednym z nich okre ślił,

406 AAN Warszawa, Prezydium Rady Ministrów, rkt 22, k. 3 – 6. 407 W. Garbowska, Szkolnictwo powszechne w Polsce w latach 1932 – 1939..., s. 33 – 35 oraz Joanna Sadowska, Ku szkole na miar ę Drugiej Rzeczypospolitej. Geneza, zało Ŝenia i realizacja reformy j ędrzejewiczowskiej. Białystok 2001, s. 37 - 41. 144

Ŝe główne zadanie szkoły polega na wychowaniu młodego pokolenia na uspołecznionych i twórczych pa ństwowo obywateli. W wychowaniu obywatelskim nale Ŝy wykorzysta ć tkwi ące w młodzie Ŝy pop ędy społeczne. Szkoła powinna by ć środowiskiem zgodnego współ Ŝycia wszystkich uczniów bez ró Ŝnicy narodowo ści, religii lub pozycji społecznej i stanu maj ątkowego rodziców. 408 Drugi ze wspomnianych okólników zwracał uwag ę, Ŝe kuratorzy powinni przestrzega ć nauczycieli przed zbyt intensywnym anga Ŝowaniem si ę w walk ę partyjno – polityczn ą. Grozi to bowiem popadni ęciem w konflikt ideowy z rodzicami uczniów i utrat ą wychowawczej współpracy. Nauczyciel musi pami ęta ć, Ŝe wywiera wpływ wychowawczy tak Ŝe poza lekcjami. Zatem jednostronne anga Ŝowanie si ę w konflikty polityczne powoduje negatywny wpływ wychowawczy na uczniów. 409 Polityczne ramy nowego ideału wychowawczego - ukształtowanie młodych ludzi na świadomych i lojalnych obywateli pa ństwa - nakre ślił Walery Sławek na posiedzeniu klubu BBWR 14 grudnia 1928 roku. Powiedział wtedy: „Jeste śmy zespołem ludzi, których poł ączyła wspólna my śl pracy na rzecz wychowania społecze ństwa i wychowania w tym społecze ństwie zrozumienia dla interesu pa ństwowego, jako interesu wspólnego dla nas wszystkich. Tym naszym nastawieniem, t ą ch ęci ą pracy na rzecz Pa ństwa musimy natchn ąć społecze ństwo [...] natchn ąć prac ę [...] naszym stosunkiem do Pa ństwa, zarazi ć nasz ą gotowo ści ą słu Ŝenia idei pa ństwowej, zarazi ć my ślą szukania porozumienia, a nie załatwiania konfliktów na drodze tych czy innych walk i rewolucji” .410 W 1929 roku Ministerstwo Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego rozpocz ęło wydawanie własnego czasopisma - „O świata i Wychowanie”. Jego istotnym celem było wypracowanie nowego ideału wychowawczego. Na ostateczny kształt modelu wychowania szkolnego wpłyn ęły tak Ŝe pogl ądy S. Czerwi ńskiego i J. J ędrzejewicza oraz T. Hołówko i A. Skwarczy ńskiego, publikowane głównie na łamach kwartalnika „Zr ąb”. Chc ąc skupi ć si ę na pracy koncepcyjnej, zwi ązanej z reformowaniem o światy Jędrzejewicz ograniczył kr ąg podwładnych, którzy mieli z nim bezpo średni kontakt oraz zredukował ilo ść pism, które musiał podpisywa ć osobi ście. Cz ęść pracy administracyjnej przerzucił na współpracowników, a sam zaj ął si ę sprawami reformy. Miała by ć ona zrealizowana w trzech równoległych działach, cz ęsto przenikaj ących si ę wzajemnie:

408 Okólnik Ministra Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego do Kuratorów Okr ęgów Szkolnych.... z dnia 25 sierpnia 1927 r. w sprawie regulaminu pracy wychowawczej w szkołach średnich. Dz. Urz. MWRiOP Nr 12, poz. 202. 409 Okólnik Ministra Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego do Kuratorów Okr ęgów Szkolnych.... z dnia 29 sierpnia 1927 r. w sprawie wpływu wychowawczego nauczycieli na młodzie Ŝ szkoln ą. Dz. Urz. MWRiOP Nr 12, poz. 203. 145 organizacyjnym, metodyczno – programowym i wychowawczym. Dział organizacyjny obejmował ustrój i organizacj ę szkolnictwa; metodyczno – programowy: programy, podr ęczniki oraz nowe metody nauczania i środki dydaktyczne; dział wychowawczy miał polega ć na wdro Ŝeniu wychowania pa ństwowego. Przyst ępuj ąc do reformy wychowawczego profilu szkoły J ędrzejewicz uznał, Ŝe przede wszystkim nale Ŝy omówi ć jej zasady z Piłsudskim. Wkrótce po obj ęciu urz ędu przedstawił mu zało Ŝenia tego elementu reformy szkolnej. W swoim referacie okre ślił, Ŝe konieczna jest zmiana stosunku obywateli do pa ństwa poprzez wyeksponowanie obowi ązków, które z tytułu przynale Ŝno ści pa ństwowej spadaj ą na ka Ŝdego obywatela. Postulował odpolitycznienie szkoły poprzez zmniejszenie wpływów partii politycznych na młodzie Ŝ i nauczycieli oraz odci ągni ęcie kleru od działa ń politycznych prowadzonych na terenie szkół, zadra Ŝniaj ących stosunki pa ństwa z Ko ściołem. Okazało si ę, Ŝe problemy oświaty nie były Piłsudskiemu obce. Docenił wag ę reformy i zaakceptował plany Jędrzejewicza. 411 Zapewnienie sobie poparcia najwa Ŝniejszych osób w pa ństwie było dla J ędrzejewicza bardzo wa Ŝne. Oprócz Piłsudskiego pierwszymi rozmówcami na temat reformy byli prezydent Mo ścicki i premier Prystor. Oni tak Ŝe zapewnili o swoim poparciu i zaufaniu dla Jędrzejewicza oraz zadeklarowali najdalej id ącą pomoc. Prystor uprzedził go jedynie o trudno ściach bud Ŝetowych, z którymi b ędzie musiał sobie poradzi ć. Nowy minister o światy liczył, Ŝe jego koncepcja reformy szkolnej znajdzie poparcie równie Ŝ w śród członków BBWR i „Zr ębu” oraz w śród wi ększo ści nauczycieli zrzeszonych w ZNP. Ocenił, Ŝe Zwi ązek przyj ął dosy ć Ŝyczliwie obj ęcie przez niego resortu o światy i podobne stanowisko powinien zaj ąć wobec reformy wprowadzaj ącej jednolity system o światowy. 412 Jędrzejewicz, gdy został ministrem o światy, stosunkowo szybko rozpocz ął dyskusj ę o zasadach reformy na forum rz ądu. W dniu 22 sierpnia 1931 r. odbyła si ę w tej sprawie narada u premiera Prystora. J. J ędrzejewicz przekonywał o konieczno ści pilnego przeprowadzenia zmian. Dyskutowano o zasadno ści wprowadzenia 7-letniego nauczania obowi ązkowego w kontek ście trudno ści finansowych, które dotkn ęły pa ństwo. J ędrzejewicz

410 Cyt. za J. Sadowska, Ku szkole na miar ę Drugiej Rzeczypospolitej..., s. 47 - 48. 411 Andrzej Garlicki, Od Brze ścia do maja. Warszawa 1986, s. 128 oraz J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 133 - 134. 412 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 129 – 130. 146 poddał pod dyskusj ę koncepcj ę ta ńszej, bo 6-letniej szkoły powszechnej. 413 Mo Ŝe to świadczy ć o tym, i Ŝ motyw oszcz ędno ści finansowych zawa Ŝył na niektórych przynajmniej rozwi ązaniach reformy. Powy Ŝsz ą tez ę potwierdza poufna notatka, któr ą J ędrzejewicz skierował do ministra skarbu. Wyja śniał w niej, Ŝe ustawa w porównaniu z dotychczasowym ustrojem szkolnym da oszcz ędno ści poprzez: mo Ŝliwo ść skrócenia obowi ązku szkolnego o rok; zniesienie ustawowej zale Ŝno ści liczby etatów nauczycielskich od liczby uczniów w szkole oraz tak ą organizacj ę szkół zawodowych, która zakłada tylko minimalny udział pa ństwa w ich finansowaniu. 414 Prace nad reform ą zbiegły si ę w czasie z kryzysem gospodarczym i wielkimi ograniczeniami bud Ŝetowymi. Janusz J ędrzejewicz musiał wi ęc dzieli ć swoj ą uwag ę pomi ędzy zmianami w o świacie i bud Ŝetem ministerstwa. Wraz z dyrektorami departamentów niejednokrotnie pracował nad koniecznymi oszcz ędno ściami. Obcinał wydatki rzeczowe, redukował etaty urz ędnicze, zwi ększał limity uczniów w klasie i obci ąŜ enie nauczycieli liczb ą lekcji. Zdawał sobie spraw ę z tego, Ŝe narastaj ące w ten sposób trudno ści w pracy szkół i niezadowolenie nauczycieli nie sprzyjaj ą reformie. Mimo wszystko zdecydował, i Ŝ nie mo Ŝe zrezygnowa ć ze swoich planów, gdy Ŝ obawiał si ę „Ŝe nie tak łatwo, by ć mo Ŝe, znajdzie si ę minister, który zdob ędzie si ę na odwag ę wyst ąpienia przeciw zasadzie „quieta non movere” tam, gdzie rzeczywisto ść domaga si ę zmian daleko id ących, cho ćby nawet wbrew stanowisku opozycji politycznej i charakterystycznego dla środowisk nauczaj ących konserwatyzmu” .415 Walcz ąc z trudno ściami bud Ŝetowymi, jednocze śnie pracował nad wytycznymi do przyszłych ustaw o organizacji szkolnictwa – ustawy o ustroju szkolnym, o szkolnictwie prywatnym oraz o szkołach akademickich. Po naradach z wiceministrem Pierackim zdecydował, Ŝe ustrój szkolny b ędzie oparty na zasadzie jednolito ści szkolnictwa. Konsekwentnie miała by ć prowadzona kilkakrotna selekcja egzaminacyjna uczniów, maj ąca na celu skierowanie ich do szkół odpowiadaj ących posiadanym zdolno ściom i zainteresowaniom. Zaplanowany został rozwój szkolnictwa zawodowego i przekształcenie go w pełnowarto ściowy etap nauczania. Szczególn ą uwag ę miano zwróci ć na przygotowanie intelektualne i wła ściwy dobór kandydatów na studia wy Ŝsze. Motywem przewodnim programów nauczania chciano uczyni ć Polsk ę i jej sprawy, a zwłaszcza histori ę, j ęzyk

413 AAN Warszawa, Zbiór zespołów szcz ątkowych, sygn. 71, Ministerstwo Bezpiecze ństwa Publicznego w Warszawie, Akta sprawy nr 951/48 przeciwko Kazimierzowi Świtalskiemu, k. 187 oraz K. Świtalski, Diariusz..., s. 617. 414 AAN Warszawa, Prezydium Rady Ministrów, sygn. 98-2, Akta grupowe, k. 32, Strona finansowa ustawy o ustroju szkolnictwa oraz Post ępowa my śl o światowa w Polsce w latach 1918 – 1939. Ossolineum 1972, s. XXVII. 147 i kultur ę. Eksponowana powinna by ć walka o niepodległo ść i dokonania wielkich Polaków. Generalnie, sprawy wychowawcze, najbardziej zaniedbane w okresie niewoli, miały sta ć si ę wa Ŝnym elementem pracy zreformowanej szkoły. 416 Janusz J ędrzejewicz postanowił dostosowa ć now ą struktur ę szkoln ą do etapów w rozwoju psychofizycznym dzieci i młodzie Ŝy. Pierwszy etap nauki miał obejmowa ć okres zako ńczenia dzieci ństwa i pocz ątku młodo ści, od 7. do 13. lub 14. roku Ŝycia. Uznał, Ŝe po sze ściu lub siedmiu latach nauki młody człowiek powinien posiada ć ju Ŝ wystarczaj ący zasób wiadomo ści i umiej ętno ści, a tak Ŝe na tyle dobrze rozpoznane predyspozycje, by dokona ć wyboru sposobu dalszego kształcenia - szkoła ogólnokształc ąca, szkoła zawodowa lub kurs przygotowuj ący do podj ęcia pracy zawodowej. Po kolejnych czterech latach kształcenia młody człowiek powinien podj ąć kolejn ą Ŝyciow ą decyzj ę – studia wy Ŝsze, szkoła zawodowa wy Ŝszego szczebla lub wej ście w dorosłe Ŝycie zawodowe. Osoby, które w drugim etapie kształcenia wykazałyby najwi ększe predyspozycje do kształcenia si ę na poziomie wy Ŝszym miały by ć skierowane do dwuletniej szkoły przygotowuj ącej do podj ęcia wy Ŝszych studiów akademickich. Trzykrotna selekcja powinna gwarantowa ć, Ŝe wykształcenie wy Ŝsze zdob ędą tylko odpowiednio uzdolnieni młodzi ludzie. Ostatecznie, minister J ędrzejewicz zaproponował model o światy składaj ący si ę z sze ścioletniej szkoły powszechnej (siedmioletniej dla uczniów nie kontynuuj ących nauki w gimnazjum), czteroletniego gimnazjum i dwuletniego liceum. Zdawał sobie spraw ę, Ŝe jego koncepcja odbiega od modelu forsowanego przez lewicę i ZNP, zakładaj ącego wi ększ ą egalitarno ść kształcenia – siedmioletnia szkoła powszechna i pięcioletnie gimnazjum. Jednak Ŝe uznał, Ŝe zapewnianie wszystkim jednakowego poziomu wykształcenia średniego, zakładaj ącego przygotowanie do studiów wy Ŝszych akademickich jest bł ędem. Uwa Ŝał bowiem, Ŝe „szkoła powszechna i gimnazjum stanowi ą razem to, co mo Ŝna nazwać wystarczaj ącym wykształceniem ogólnym przeci ętnego obywatela o nie wi ększych ni Ŝ przeci ętne uzdolnieniach, a wi ęc wykształceniem dost ępnym zasadniczo dla ka Ŝdego normalnego umysłowo człowieka” .417 Wydzielenie liceum uzasadnił tym, Ŝe dzi ęki temu gimnazjum mogło sta ć si ę szkoł ą niezbyt trudn ą dla przeci ętnego ucznia, bowiem najtrudniejszy materiał, zwi ązany z przygotowaniem do akademickich studiów wy Ŝszych, przeniesiony został wła śnie do liceum. Twierdził, i Ŝ do tej pory znaczny odsetek młodych ludzi nie dawał sobie rady w najstarszych klasach dotychczasowej szkoły średniej i albo

415 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s, 138. 416 Tam Ŝe, s. 140 – 141. 417 Tam Ŝe, s. 142. 148 porzucał j ą bez uzyskania świadectwa dojrzało ści, albo z wielkim trudem i ze znaczn ą strat ą czasu usiłował opanowa ć wiedz ę, która nie przydawała mu si ę w dalszym Ŝyciu, o ile nie podj ął studiów. Ponadto, obecno ść takich uczniów wpływała na zani Ŝenie poziomu wymaga ń. W efekcie tego starsze klasy szkoły średniej były za trudne dla uczniów przeci ętnych, ko ńcz ących na tym etapie swoj ą nauk ę, a zbyt łatwe i zbyt słabo przygotowuj ące do studiów dla tych najzdolniejszych. Zdaj ąc sobie spraw ę z trudno ści bud Ŝetowych, kadrowych, lokalowych i mentalno ści społecze ństwa, Janusz J ędrzejewicz postanowił wydzieli ć w szkolnictwie powszechnym trzy stopnie organizacyjne, zale Ŝne od ilo ści dzieci w wieku szkolnym w danym środowisku, ilo ści pracuj ących tam nauczycieli i ilo ści dost ępnych sal lekcyjnych. Najni Ŝszy stopie ń organizacyjny otrzymały szkoły poło Ŝone w niewielkich wsiach, w których było niewielu uczniów i w których brakowało najcz ęś ciej nauczycieli. Utworzono tam tzw. jednoklasówki z jednym nauczycielem, w których w ci ągu siedmiu lat nauki uczniowie mogli opanowa ć jedynie program czterech pierwszych klas (jednoroczna klasa I, jednoroczna klasa II, dwuletnia klasa III i trzyletnia klasa IV, z mo Ŝliwo ści ą uko ńczenia klas V – VI w najbli Ŝszej szkole wy Ŝej zorganizowanej). Drugi stopie ń organizacyjny otrzymały szkoły, w których udało si ę utworzy ć co najmniej trzy klasy i w których zatrudniono przynajmniej trzech nauczycieli (jednoroczne klasy I – V i dwuletnia klasa VI). Dopiero szkoły wi ększe, posiadaj ące wystarczaj ącą obsad ę kadrow ą, realizowały pełny program szkoły powszechnej. Dla młodzie Ŝy w wieku do 18 lat, która po opuszczeniu szkoły powszechnej nie ucz ęszczała do Ŝadnej szkoły średniej, wprowadzono obowi ązkowe dokształcanie zawodowe na kursach doskonal ących. J ędrzejewicz chciał w ten sposób uchroni ć młodzie Ŝ przed zdobywaniem fikcyjnego, niepełnowarto ściowego wykształcenia w szkołach wiejskich, które musiały istnie ć ze wzgl ędu na d ąŜ enie lokalnej społeczno ści do posiadania własnej szkoły, ale które ze wzgl ędu na brak kadry nauczycielskiej nie były w stanie zapewni ć odpowiedniego poziomu nauczania. Uwa Ŝał tak Ŝe, Ŝe w ten sposób mo Ŝna pokaza ć rz ądz ącym faktyczny stan o światy wiejskiej, który pa ństwo powinno w miar ę szybko zmieni ć, rozbudowuj ąc szkoły jednoklasowe w szkoły drugiego stopnia. Poza tym chciał, by społeczno ści wiejskie zrozumiały, i Ŝ „nie to jest najwa Ŝniejsze, aby w ka Ŝdej wsi była szkoła, cho ćby ni ą miała by ć słabiutka jednoklasówka, ale aby dzieci mogły ucz ęszcza ć do dobrej, wysoko zorganizowanej szkoły o wi ększej ilo ści izb szkolnych i nauczycieli” .418

418 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei ..., s. 160. 149

Twórcy nowego modelu o światy zadbali o pionow ą i poziom ą dro Ŝno ść systemu. Po uko ńczeniu klasy szóstej szkoły powszechnej młody człowiek miał do wyboru gimnazjum ogólnokształc ące lub zawodowe. Ka Ŝde z nich zapewniało prawo do tzw. „małej matury” i uzyskania wykształcenia średniego. Ucze ń miał mo Ŝliwo ść przenoszenia si ę z jednego typu gimnazjum do drugiego. Równie Ŝ szkoły ponadgimnazjalne - licea ogólnokształc ące i zawodowe - zapewniały ci ągło ść edukacji i mo Ŝliwo ść zdania pełnej matury. Oba typy liceów zapewniały te Ŝ prawo do ubiegania si ę o podj ęcie studiów wy Ŝszych. Kolejnym elementem reformy było przeniesienie, z gimnazjum do liceum, profilowania klas, czyli ich podziału na matematyczno – przyrodnicze, humanistyczne i klasyczne. J. J ędrzejewicz uznał, Ŝe podział taki w przypadku uczniów w wieku 12 – 16 lat jest niewskazany. Nie maj ą oni bowiem jeszcze sprecyzowanych zainteresowa ń i ostatecznie okre ślonych uzdolnie ń. W zwi ązku z tym, klasy gimnazjalne otrzymały profil ogólnokształc ący z mocnym podkładem wiedzy humanistycznej. Klasy licealne miały ró Ŝni ć si ę od gimnazjalnych nie tylko sprofilowaniem, lecz tak Ŝe metodami nauczania. Istotn ą rol ę przypisano samodzielnej lekturze ksi ąŜ ek, wertowaniu bibliotek oraz seminaryjnemu kontaktowi ucznia z nauczycielem. Metody miały by ć dobierane w zale Ŝno ści od materiału nauczania. J ędrzejewicz uwa Ŝał, Ŝe metody heurystyczne, polegaj ące na samodzielnym dochodzeniu przez uczniów do prawd naukowych, nie sprawdzaj ą si ę w ka Ŝdej sytuacji i nie daj ą zadowalaj ących efektów. Polecił swoim współpracownikom, by zwracano nauczycielom uwag ę na konieczno ść stosowania niezbyt długiego wykładu oraz referatu uczniowskiego, a tak Ŝe egzekwowania opanowania wiedzy przez uczniów. 419 Poszczególne typy szkół miały by ć umieszczone w oddzielnych budynkach i posiada ć osobne grona nauczycieli. Tym ostatnim, a zwłaszcza maj ącym pracowa ć w liceach, postawiono bardzo wysokie wymagania etyczne i merytoryczne. Oczekiwano tak Ŝe, Ŝe b ędą oni posiadali specjalne przygotowanie do pracy wychowawczej z młodzie Ŝą w okre ślonym wieku. Jednocze śnie wydłu Ŝono minimalny okres kształcenia kandydatów do tego zawodu. Nauczycielem szkoły powszechnej moŜna było teraz zosta ć po uko ńczeniu gimnazjum ogólnokształc ącego i trzyletniego liceum pedagogicznego lub liceum ogólnokształc ącego i dwuletniego pedagogium. W liceach mieli pracowa ć wył ącznie absolwenci wy Ŝszych szkół akademickich, a nawet pracownicy uniwersytetów. Poszczególne typy szkół, mimo swojej ró Ŝnorodno ści, miały by ć dopasowane do siebie programowo tak, aby unikn ąć „ ślepych uliczek” uniemo Ŝliwiaj ących młodym ludziom przej ście do szkoły wy Ŝszego szczebla.

419 Tam Ŝe, s. 151. 150

W swojej koncepcji reformy J. J ędrzejewicz uwzgl ędnił ponadto konieczno ść podniesienia poziomu intelektualnego tak Ŝe tych młodych ludzi, którzy w miar ę szybko rozpoczn ą prac ę zawodow ą. Do nowego systemu szkolnego wprowadził dodatkow ą, siódm ą klas ę w szkole powszechnej. Przeznaczona była dla uczniów, którzy nie podejm ą nauki w gimnazjum. Jej zadaniem było przysposobienie młodzie Ŝy do udziału w Ŝyciu społeczno – obywatelskim. Postanowił tak Ŝe zwalcza ć pogardliwy stosunek do szkolnictwa zawodowego, jako gorszego typu. W tym celu do reformy wprowadził rozwi ązania zrównuj ące status tych szkół z gimnazjami i liceami. Obok gimnazjów ogólnokształc ących miały istnie ć gimnazja zawodowe, a obok liceów ogólnokształc ących, licea zawodowe. Ka Ŝda z tych placówek zapewniała pionow ą dro Ŝno ść , czyli mo Ŝliwo ść kształcenia si ę absolwentów w szkole wy Ŝszego szczebla. Gotowy projekt reformy został przyj ęty przez Rad ę Ministrów i skierowany do sejmu w styczniu 1932 r. 420 Tam okazało si ę, Ŝe wi ększo ść posłów BBWR wykazywała brak zainteresowania dla proponowanych rozwi ąza ń.421 Jak twierdził Janusz J ędrzejewicz, wynikało to z faktu, Ŝe „najbli Ŝsi mieli do mnie całkowite zaufanie, a b ędąc bardzo przepracowani na własnych odcinkach, byli zadowoleni, Ŝe nie musz ą gł ębiej wchodzi ć w trudne i skomplikowane zagadnienia” .422 W zwi ązku z tym, trudy przeprowadzenia projektu przez Komisj ę O światow ą sejmu oraz przez obrady plenarne wzi ął na siebie Janusz Jędrzejewicz wspierany przez posłów – pedagogów: Juliana Smulikowskiego, wiceprezesa ZNP i Mari ę Jaworsk ą, czołow ą działaczk ę Zwi ązku. Nie oznacza to, Ŝe cała organizacja, czy te Ŝ wszyscy nauczyciele popierali pomysły J ędrzejewicza. Co prawda Zarz ąd Główny ZNP na posiedzeniu 18 stycznia 1932 r., przy kilku głosach sprzeciwu, pozytywnie ustosunkował si ę do projektu ustawy, jednak Ŝe przeciwna reformie lewica zwi ązkowa twierdziła, Ŝe ograniczy ona dzieciom chłopskim i robotniczym dostęp do wyŜszych szczebli kształcenia, a prawo ministra do skracania obowi ązku szkolnego mo Ŝe by ć nadu Ŝywane w okresie kryzysu gospodarczego, ze szkod ą dla młodzie Ŝy. Według jednego z lewicowych działaczy ZNP, Czesława Wycecha, oparcie szkoły średniej na programie sze ścio-, a nie

420 Szczegóły prac nad reform ą o światow ą oraz szczegółowe jej rozwi ązania zostały pomini ęte ze wzgl ędu na to, Ŝe zostały ju Ŝ dosy ć dokładnie opisane w publikacjach: Feliks W. Araszkiewicz, Geneza ustaw z roku 1932 o szkolnictwie pa ństwowym i prywatnym. „Przegl ąd Historyczno – O światowy”, 1971, nr 4; Wanda Garbowska, Jędrzejewiczowska ustawa szkolna z 1932 roku. „Rozprawy z Dziejów O światy”, 1969, t. XII; Joanna Sadowska, Ku szkole na miar ę Drugiej Rzeczypospolitej. Geneza, zało Ŝenia i realizacja reformy jędrzejewiczowskiej. Białystok 2001. 421 Potwierdzaj ą to wyliczenia przeprowadzone przez Joann ę Sadowsk ą, z których wynika, Ŝe w dyskusji plenarnej i w Komisji O światowej posłowie opozycji zaj ęli prawie pi ęć razy wi ęcej czasu ni Ŝ posłowie BBWR. J. Sadowska, Ku szkole na miar ę Drugiej Rzeczypospolitej..., s. 78. 422 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei ..., s. 156. 151 siedmioklasowej szkoły powszechnej oraz rozbicie szkoły powszechnej na trzy stopnie organizacyjne łamało zasad ę jednolito ści szkolnictwa oraz zamykało dzieciom chłopskim drog ę do szkół średnich. Twierdził on ponadto, Ŝe działacze zwi ązkowi ni Ŝszego szczebla, np. z Lubelszczyzny, zdecydowanie demonstrowali swoje niezadowolenie z tej reformy, zwłaszcza w trakcie wojewódzkiego zjazdu ZNP w Lublinie w czerwcu 1932 r. Za tak ą postaw ę wielu z nich zostało karnie przeniesionych do pracy w innych województwach z motywacj ą „dla dobra szkoły”. 423 Lewica nauczycielska w kwietniu 1932 r. utworzyła Towarzystwo O światy Demokratycznej „Nowe Tory” i zaj ęła wobec planów J ędrzejewicza zdecydowanie negatywne stanowisko. Opowiedziała si ę za oparciem systemu szkolnego na jednolitej, na wsi i w mie ście, siedmioletniej szkole powszechnej i pi ęcioletniej szkole średniej. Za pomoc ą „Miesi ęcznika Nauczycielskiego” prowadzono intensywn ą propagand ę przeciwko reformom oświaty w wersji wdra Ŝanej od 1932 r. i w zamian proponowano radykaln ą zmian ę polityki oświatowej. Pisano, Ŝe ustawa o ustroju szkolnictwa stworzyła szereg przeszkód na drodze do wykształcenia wy Ŝszego, a nawet średniego dla szerokich rzesz społecze ństwa. Poprzez zmian ę organizacji szkół, obni Ŝa poziom szkolnictwa powszechnego. Godzi w interesy ludno ści ubogiej, która ze wzgl ędów osobistych i zawodowych tak Ŝe pragnie wy Ŝszego poziomu umysłowego. Kładziono nacisk na postulat obj ęcia wszystkich dzieci obowi ązkiem szkolnym, wprowadzenia jednolitej i bezpłatnej szkoły powszechnej w j ęzyku macierzystym dzieci, przymusowej szkoły dokształcaj ącej, bezpłatno ści całego szkolnictwa, pomocy społecznej i do Ŝywiania dzieci ubogich, wychowania w duchu pacyfizmu i mi ędzynarodowej współpracy, zniesienia przymusu nauczania religii, obni Ŝenia liczby uczniów przypadaj ących na jednego nauczyciela do 40, opodatkowania klas posiadaj ących na rzecz szkolnictwa, zatrudnienia nauczycieli bezrobotnych, zagwarantowania odpowiednich kwot w bud Ŝecie pa ństwa i samorz ądów na cele o światowe. 424 Kolejne zarzuty stawiane w „Miesi ęczniku Nauczycielskim” dotyczyły nadmiernego jakoby ulegania Ŝą daniom ko ścielnym. Twierdzono, Ŝe na wniosek kr ęgów ko ścielnych w projekcie ustawy dopisano nowy rodzaj wychowania szkolnego – religijne. Podczas obrad Komisji O światowej ks. Czuj z klubu BBWR zgłosił poprawk ę do zdania mówi ącego o celach wychowania. Według projektu rz ądowego szkoła miała „zapewni ć jak najwy Ŝsze

423 Czesław Wycech, Wspomnienia 1905 – 1939. Warszawa 1969, s. 126, 127, 209. 424 Ryszard Wroczy ński, Dzieje o światy polskiej. T.II 1795 – 1945. Warszawa 1996, s. 264 – 265 oraz Lewica Polska wobec o światy w latach 1919 – 1939. Wybór materiałów. Oprac. Bronisław Ługowski i Eugeniusz Rudzi ński. Warszawa 1960, s. 107 - 118. 152 wyrobienie moralne i umysłowe” . Poprawka zmieniła ten tekst na „zapewni ć jak najwy Ŝsze wyrobienie religijne, moralne i umysłowe” . Na tak ą poprawk ę J ędrzejewicz miał wyrazi ć zgod ę pod naciskiem ksi ęŜ y – posłów Szydelskiego i Czuja. 425 Skutkiem tego było umieszczenie w programie nauczania wskazania, aby przekazywanie wiedzy odbywało si ę w sposób nie budz ący w ątpliwo ści religijnych. Program nauczania religii, zaakceptowany przez ministra, lewica uznała za sprzeczny z podstawowymi celami szkoły, takimi jak rozwijanie samodzielnego my ślenia. Pisano, Ŝe ocena pracy nauczycieli zaczyna si ę teraz od rozmowy z proboszczem. Ustaje prenumerata czasopism naukowych, a rozwija si ę czasopism klerykalnych. Panuje atmosfera zastraszenia nauczycieli przez kler i post ępuje demoralizacja na tym tle. 426 TOD „Nowe Tory” wydało tak Ŝe odezw ę „Walka o ustrój szkolnictwa”, w której zarzuciła autorom reformy, Ŝe stworzyli j ą w gronie urz ędników, bez konsultacji z nauczycielami i rodzicami. Skrytykowało tworzenie szkół czteroklasowych o jednym nauczycielu, które w praktyce miały zamyka ć drog ę do wykształcenia średniego. Twierdziło, Ŝe nowy system szkolny preferuje dzieci z rodzin zamo Ŝnych, a dzieci z rodzin ubogich skazuje na szkółki o niskim poziomie. 427 W „Biuletynie Lewicy Nauczycielskiej” (broszura wydana w 1932 r. przez grup ę lewicowych działaczy o światowych) ukazał si ę artykuł, w którym próbowano udowodni ć szkodliwo ść reformy. Napisano, Ŝe ustawa o ustroju szkolnym uczyniła z siódmej klasy szkoły powszechnej zbyteczny szczebel, ślep ą uliczk ę w organizacji szkolnictwa. W praktyce, ka Ŝdy kto b ędzie przechodził do gimnazjum po szóstej klasie, b ędzie uczył si ę w sumie rok krócej. Dlatego te Ŝ ustawa oznacza praktycznie skrócenie nauki w o świacie powszechnej o jeden rok. Twierdzono tak Ŝe, Ŝe podział na trzy szczeble organizacyjne kłóci si ę z deklarowan ą zasad ą powszechno ści i jednolito ści nauczania. Dla dzieci wiejskich, maj ących dost ęp głównie do szkół najni Ŝej zorganizowanych – czteroklasowych, jest to zamkni ęcie drogi do dalszej edukacji, poniewa Ŝ przewidziane dla nich dwuletnie szkoły zawodowe jak na razie nie istniej ą. Ustawa sankcjonowa ć miała tak Ŝe dotychczasowy stan o światy – brak jednolito ści. Przes ądza o utrwaleniu dominacji o światy ni Ŝej zorganizowanej – czteroklasowej. Uznano, Ŝe jest to efekt polityki władz, zmierzaj ącej do ograniczenia dost ępu do o światy dzieciom z warstw ubogich i mniejszo ści narodowych. Jest to polityka wczesnej

425 Tomasz Szczechura, Zwi ązek Nauczycielstwa Polskiego. Zarys dziejów 1919 – 1939. Warszawa 1957, s. 166. 426 Lewica Polska wobec o światy w latach 1919 – 1939. Wybór materiałów. Oprac. Bronisław Ługowski i Eugeniusz Rudzi ński. Warszawa 1960, s. 433 - 437. 427 Czesław Wycech, Nauczycielstwo w walce o demokrację. Warszawa 1947, s. 60 – 63. 153 selekcji, nie dopuszczaj ącej warstw biednych do mo Ŝliwo ści zdobycia wykształcenia. Kolejne z reformatorskich rozwi ąza ń - ograniczenie sieci liceów (przygotowuj ących do studiów wy Ŝszych) tylko do wi ększych o środków miejskich i wprowadzenie do nich egzaminów wst ępnych - znacznie ograniczy ć miało dost ęp młodzie Ŝy wiejskiej i małomiasteczkowej do wy Ŝszych uczelni. Przes ądzały o tym du Ŝe koszty dojazdów i niski poziom szkolnictwa wiejskiego i małomiasteczkowego. System szkolnictwa zawodowego stworzy ć miał bariery w podnoszeniu wykształcenia i co za tym idzie, awansu zawodowego robotników. 428 Na Zje ździe ZNP, który obradował latem 1932 roku J ędrzejewicz wyraził Ŝal z powodu postawy cz ęś ci nauczycieli zwi ązkowców wobec reformy. Stwierdził, Ŝe „rz ąd realizuje w 90% postulaty wielkiego zwi ązku nauczycielskiego. Realizuje je z niezmiernymi trudno ściami, w śród najostrzejszej opozycji wszelkich przeciwników politycznych, tworz ąc dzieło – jestem tego pewien – miary historycznej dla cało ści naszej kultury. I wtedy usiłuje si ę zwalcza ć rz ąd r ękami nauczycielstwa zwi ązkowego, tego nauczycielstwa, któremu ustawa otwiera nowy, szeroki go ściniec, prowadz ący ku ziszczeniu w całej rozci ągło ści wielkiego dzieła, jakim jest demokratyzacja szkoły przez jednolito ść w szkolnictwie i wychowanie pa ństwowe” .429 Dodał, Ŝe ma świadomo ść , i Ŝ przeciwnicy reformy w szeregach ZNP s ą w zdecydowanej mniejszo ści, dlatego te Ŝ ze spokojem przechodzi do porz ądku dziennego nad krytyk ą. Równie Ŝ endecja ostro atakowała reform ę o światy, mimo Ŝe nie była w stanie przedstawi ć konkurencyjnego pomysłu i nawi ązywała do, odrzucanego przez nauczycieli, projektu Stanisława Grabskiego z 1925 roku. Reformie j ędrzejewiczowskiej zarzucano przede wszystkim forsowanie wychowania pa ństwowego kosztem narodowego, wprowadzanie rozwi ąza ń potrzebnych piłsudczykom z powodów politycznych kosztem interesu o światy oraz likwidowanie autonomii programowej i organizacyjnej szkolnictwa prywatnego. Zwracano uwag ę na po śpiech towarzysz ący pracom nad reform ą. Przedstawiciele prawicowych organizacji nauczycielskich w dyskusji podczas obrad Komisji O światowej sejmu w dniach 28 – 29 stycznia 1932 roku wyst ępowali przeciwko szerokim uprawnieniom ministra, zwłaszcza do skracania obowi ązku szkolnego, a tak Ŝe bronili 8-letniej szkoły średniej. 430 Z kolei posłowie mniejszo ści narodowych domagali si ę szerszego uwzgl ędnienia oświatowych praw mniejszo ści. Wyra Ŝali tak Ŝe swoje obawy zwi ązane z wychowaniem

428 Lewica Polska wobec o światy w latach 1919 – 1939. Wybór materiałów. Oprac. Bronisław Ługowski i Eugeniusz Rudzi ński. Warszawa 1960, s. 80- 84. 429 Przemówienie P. Ministra W.R.iO.P. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 1-3, s. 9. 430 S.K. Projekt ustroju szkolnictwa na Komisji O światowej Sejmu w dn. 28 i 29 stycznia 1932 r. [Warszawa 1932], s. 1 – 7. 154 pa ństwowym, które, jak twierdzili, mo Ŝe lokalnym społeczno ściom odebra ć wpływ na wychowanie nowych pokole ń i doprowadzi ć do wynarodowienia. Jędrzejewicz niejednokrotnie zdecydowanie odpowiadał wszystkim swoim oponentom. W przemówieniu wygłoszonym 20 stycznia 1932 r. na posiedzeniu Komisji Bud Ŝetowej sejmu stwierdził, Ŝe dotychczasowy ustrój szkolny nie był doskonały. Narzekano na wadliwe programy nauczania, niski poziom młodzieŜy wst ępuj ącej na studia wy Ŝsze, oderwanie szkół od Ŝycia oraz traktowanie szkolnictwa zawodowego jako mniej warto ściowego. Obiecał, Ŝe reforma zlikwiduje wymienione problemy. Podczas debaty nad projektem ustawy, która odbyła si ę na pocz ątku lutego 1932 r. na posiedzeniu Komisji Oświatowej stwierdził, Ŝe zarzut o tendencji do zahamowania rozwoju o światy jest nieprawdziwy i obliczony na zdobycie poklasku. Podobnie zreszt ą jak zarzut o niedemokratyczno ści nowego systemu – przecie Ŝ zwi ększa on dost ępno ść szkolnictwa dla uczniów z rodzin ubogich, zwłaszcza robotniczych. Powiedział równie Ŝ, Ŝe wbrew obawom opozycji projektowana ustawa ma ograniczy ć uprawnienia ministra do dowolnego administrowania o świat ą, a nie zwi ększy ć jego władz ę. Reform ę szkoły średniej umotywował tym, Ŝe dotychczasowa źle przygotowywała do studiów i nie tworzyła tak potrzebnej inteligencji zawodowej. W podobnym tonie odrzucił wszystkie krytyczne argumenty zarówno lewicy, jak i prawicy. 431 Równie zdecydowanie bronił zasad wychowania pa ństwowego i roli Piłsudskiego jako wzoru dla młodzie Ŝy. W przemówieniu wygłoszonym 20 stycznia 1932 r. na posiedzeniu Komisji Bud Ŝetowej sejmu stwierdził, Ŝe jednym z najwa Ŝniejszych celów wychowawczych szkoły jest przygotowanie młodych ludzi do Ŝycia pa ństwowo - obywatelskiego. Dlatego te Ŝ młodzie Ŝ powinna by ć wychowywana w kulcie pa ństwowo ści, w szacunku dla tradycji i w kulcie wielkich postaci, których praca i geniusz tworzyły histori ę Polski. Uznał, Ŝe z punktu widzenia wychowawczego istotna jest historia najnowsza – okres walki o niepodległo ść . Na pierwsze miejsce wybija si ę tutaj posta ć J. Piłsudskiego. Podkre ślił zdecydowanie: „Jest rzecz ą niemo Ŝliw ą i niedopuszczaln ą, aby osob ę Marszałka, Jego wysiłek, Jego prac ę i Jego zwyci ęstwo ukrywa ć przed młodzie Ŝą ”. 432 Przeciwnikom Piłsudskiego zarzucił, Ŝe ju Ŝ w szkole ucz ą nienawidzi ć człowieka, któremu Polska zawdzi ęcza wi ęcej ni Ŝ komukolwiek innemu. Ostrzegł, Ŝe szkoły, które zamiast uczy ć szacunku i uznania dla Piłsudskiego, wpajaj ą nienawi ść do niego nie mog ą liczy ć na opiek ę ze strony władz o światowych. Polemizował z tez ą, Ŝe wychowanie pa ństwowe przeciwstawia

431 Ustawa o ustroju szkolnictwa w sejmie. „Głos Nauczycielski”, 1932 r., nr 23/24, s. 421 – 453. 155 si ę wychowaniu religijnemu, narodowemu i humanistycznemu i stara si ę je zwalcza ć. Wskazywał na pozytywne aspekty wychowania pa ństwowego, które uczy zgodnej współpracy w ramach organizmu pa ństwowego, poszanowania dla odr ębno ści jednostki i grupy, zgody, tolerancji. Na zarzuty przeciwników wychowania pa ństwowego odpowiedział tak Ŝe podczas jednego z posiedze ń senatu, które odbyło si ę w pocz ątkach marca 1932 roku. Wskazał na fakt, Ŝe krytycy tej idei sami podzielaj ą przynajmniej niektóre jej zasady, jak np. konieczno ść ograniczenia wolno ści z punktu widzenia interesu ogólnego oraz podporządkowanie własnych interesów wy Ŝszym interesom pa ństwa. Zdecydowanie zaprotestował przeciwko porównywaniu wychowania pa ństwowego do ideologii totalitarnych – faszyzmu i komunizmu, a rz ądów pomajowych do sytuacji we Włoszech i w Zwi ązku Sowieckim. Wyraził zdziwienie, Ŝe opozycja nie rozumie istoty wychowania pa ństwowego i wyja śnił, Ŝe „jest ono rzecz ą zupełnie prost ą i jasn ą i nie polega na tym, a Ŝeby zniwelowa ć obywateli do jednego jakiego ś schematu. W wychowaniu pa ństwowym, w moim rozumieniu, wysuwa si ę na czoło okre ślenie obowi ązków obywatela wzgl ędem Pa ństwa i na to zwracamy najwi ększ ą uwag ę. [...] W wychowaniu pa ństwowym trzeba mówi ć przede wszystkim nie o prawach, a o obowi ązkach wobec Pa ństwa, opartych o zasady wytworzone u nas na podło Ŝu etyki chrze ścija ńskiej” .433 Dla J ędrzejewicza istotniejsze od krytyki było poparcie udzielane przez Zarz ąd Główny ZNP - jednoznaczne i zdecydowane, zarówno na etapie prac parlamentarnych, jak te Ŝ w trakcie wdra Ŝania zasad reformy do praktyki szkolnej. Przykładem takiego poparcia mo Ŝe by ć przebieg III Kongresu Pedagogicznego, który obradował we Lwowie w czerwcu 1933 r. Akceptacj ę dla reformy strukturalnej szkoły oraz zasad wychowania pa ństwowego wyraził zarówno wiceprezes ZNP Julian Smulikowski, jak te Ŝ i prezes tej organizacji - Stanisław Nowak. Poparli oni równie Ŝ tezy wyra Ŝone przez J. J ędrzejewicza w li ście do uczestników Kongresu. Napisał w nim m.in.: „Praca wychowawcza nie mo Ŝe podlega ć codziennym fluktuacjom, jak to ma miejsce w stosunku do innych poczyna ń ludzkiej działalno ści, borykaj ącej si ę z chaosem trudno ści chwili obecnej. Musi by ć ona równ ą, spokojn ą i prowadzon ą w my śl powszechnie obowi ązuj ących wskaza ń i wytycznych, które ustali ć, w konkretnych programowych formach i przepracowa ć mo Ŝe tylko Rz ąd, jako organ

432 Ekspose ministra o światy Janusza J ędrzejewicza w Komisji Bud Ŝetowej Sejmu. „Gazeta Polska”, 1932, nr 21. 433 O nauczycielstwie. Przemówienie p. ministra WRiOP J. J ędrzejewicza w komisji Senatu. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 22, s. 396. 156 odpowiedzialno ści pa ństwowej” .434 J ędrzejewicz stwierdził tak Ŝe, Ŝe nauczyciele powinni by ć najbardziej zdyscyplinowan ą grup ą zawodow ą, gdy Ŝ walcz ą o przyszło ść obywateli i państwa. Wyraził nadziej ę, Ŝe przebudowa szkoły polskiej, oparta na ha śle wychowania pa ństwowego, szybko przyniesie pozytywne rezultaty. Kolejnym znanym działaczem o światowym, który poparł reform ę był Henryk Rowid. Ocenił on, Ŝe ustawa przedstawiona sejmowi przez J. J ędrzejewicza zmierza do stopniowej realizacji zasad i idei o światowych postulowanych od dawna przez nauczycieli. Podkre ślił znaczenie wdro Ŝenia takich zasad jak: jednolito ść , obowi ązkowo ść i powszechno ść szkoły. Nalegał jednak na pełn ą realizacj ę 7–klasowej szkoły powszechnej jako podstawy nowego systemu. Pochwalił dro Ŝno ść poszczególnych etapów kształcenia. Uznał, Ŝe reforma udoskonali i usprawni system szkolny. 435 Pozytywnie o reformie wypowiedział si ę prof. Jean Piaget, dyrektor Mi ędzynarodowego Biura Wychowania, który do jej zalet zaliczył „niezwykł ą umiej ętno ść , z jak ą władze szkolne potrafiły stopi ć w jedn ą cało ść organiczn ą wielkie ideały współczesnej pedagogiki z d ąŜ eniami czysto polskimi” . Podkre ślił tak Ŝe, Ŝe „szczególniejsz ą uwag ę moj ą zwróciły dwie zasadnicze cechy waszej reformy: uspołecznienie i uaktywnienie szkoły” .436 Osi ągni ęciami J ędrzejewicza zainteresowani byli ministrowie o światy W ęgier, Szwecji i Bułgarii, reform ę poparła Maria Curie – Skłodowska. Równie Ŝ zagraniczne o środki pedagogiczne i prasa o światowa najcz ęś ciej z uznaniem wypowiadały si ę o polskiej reformie. Nowojorski tygodnik pedagogiczny „School and Society” podkre ślił zalety wprowadzenia podziału szkolnictwa średniego na czteroletnie gimnazjum i dwuletnie liceum. Pierwsza z tych szkół została pochwalona za umo Ŝliwienie absolwentom podj ęcia pracy wymagaj ącej wykształcenia średniego, a druga za podwy Ŝszenie poziomu kandydatów na studia. Zalety reformy podkre ślono tak Ŝe we francuskim czasopi śmie „Universite Nouvelle” i jugosłowia ńskim „Glasnik Jogoslovenskog Profesorskog Drustva” oraz w XV tomie „Encyclopedie Francaise. Education et Instruction”. W tej ostatniej publikacji podkre ślono jednolito ść systemu szkolnego, wprowadzenie form organizacyjnych umo Ŝliwiaj ących

434 III Kongres Pedagogiczny Zwi ązku Nauczycielstwa Polskiego we Lwowie 17 – 21 czerwca 1933 r. Warszawa 1934, s. 4. 435 Henryk Rowid, Reforma ustroju szkolnictwa w Rzeczypospolitej Polskiej. „Ruch Pedagogiczny”, 1932, nr 2, s. 33 – 49. 436 Jean Piaget, Polska reforma szkolna. „O świata i Wychowanie”, 1935, nr 1. 157 współprac ę rodziców ze szkoł ą oraz trosk ę o uwzgl ędnienie w podr ęcznikach zało Ŝeń nowoczesnej pedagogiki i zachowanie obiektywizmu w prezentowanych zagadnieniach. 437 Pozytywnie o reformie o światy i pracy J ędrzejewicza na stanowisku ministra WRiOP wypowiadali si ę intelektuali ści, ale ci niezwi ązani z endecj ą. Podkre ślali gruntown ą modernizacj ę systemu szkolnego i wprowadzenie w Ŝycie zasady szkoły jednolitej. Twierdzili, Ŝe zupełnie bezzasadnie jego reformy „były obiektem szczególnej nienawi ści ze strony obskurantyzmu i zoologicznego nacjonalizmu” .438 Po uchwaleniu przez sejm 26 lutego i przyj ęciu przez senat 11 marca 1932 r. ustawy o ustroju szkolnictwa 439 Ministerstwo Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego przyst ąpiło do opracowania wytycznych programowych dla wszystkich rodzajów szkół. Postanowiono oprze ć si ę na przemy śleniach specjalistów z zakresu o światy. W tym celu jeszcze jesieni ą 1931 roku powołano do Ŝycia znaczn ą liczb ę komisji (8 psychologiczno – wychowawczych i 16 dydaktycznych), w których pracowało około 250 specjalistów od wszystkich przedmiotów nauczania. Na podstawie wyników prac tych komisji opracowano tezy dla autorów przyszłych programów. 440 Mieli oni zredagowa ć programy nauczania wraz z dokładnymi wskazówkami metodycznymi. J ędrzejewicz postawił ka Ŝdej grupie ekspertów trzy zasadnicze pytania, na których odpowiedzi miały by ć osi ą dalszej pracy: „1. Jak podzieli ć materiał naukowy ogólnokształc ący mi ędzy szkoł ę powszechn ą, gimnazjum i liceum? 2. W jaki sposób i na jakiej podstawie skoncentrować na ka Ŝdym poziomie materiał nauczania, aby mo Ŝliwie unikn ąć rozproszenia uwagi ucznia na nieskoordynowane ze sob ą dyscypliny? 3. Jak zbudowa ć programy poszczególnych przedmiotów, aby da ć młodzie Ŝy solidne opanowanie materiału, gruntowne zrozumienie jego tre ści i jednocze śnie unikn ąć przeci ąŜ enia zb ędnym balastem, ograniczaj ąc si ę dorzeczy najwa Ŝniejszych, zarówno z poznawczego jaki i praktycznego punktu widzenia?”. 441 Miał on nadziej ę, Ŝe refleksja wywołana tymi pytaniami powstrzyma specjalistów z poszczególnych przedmiotów nauczania od nadmiernego rozbudowywania tworzonych programów. Chciał, by ka Ŝdy program zawierał tylko to, co byłoby absolutnie konieczne dla

437 Leonard Grochowski, Studia z dziejów polskiej szkoły i pedagogiki lat mi ędzywojennych. Warszawa 1996, s. 78 – 79 i 94. 438 A. Hertz, Wyznania starego człowieka..., s. 365. 439 Ustawa z dnia 11 marca 1932 roku o ustroju szkolnictwa. Dz. U. Nr 38, poz. 389. 440 Ekspose ministra o światy Janusza J ędrzejewicza w Komisji Bud Ŝetowej Sejmu. „Gazeta Polska”, 1932, nr 21. 441 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 152. 158 zrealizowania celów wychowawczo – obywatelskich i dydaktycznych przeznaczonych dla danego typu szkoły i przedmiotu nauczania. W celu unikni ęcia kolejnego bł ędu, czyli nadmiernego skoncentrowania si ę na wiedzy ści śle specjalistycznej, polecił, by ka Ŝdy program budowany był wokół wspólnej osi – spraw związanych z Polsk ą. Skorelowana w ten sposób edukacja szkolna powinna rozbudzi ć obywatelskie uczucia wobec ojczyzny oraz zapozna ć z histori ą i kultur ą Polski, a tak Ŝe jej problemami gospodarczymi i politycznymi. Taka konstrukcja programu miała ponadto ułatwia ć prowadzenie pracy wychowawczej nakierowanej na ukształtowanie dobrego obywatela. Zdaj ąc sobie spraw ę z tego, Ŝe szczególne miejsce w pracy wychowawczej szkoły zajmuje edukacja historyczna, J ędrzejewicz po świ ęcił jej wi ęcej uwagi. Wydał dwa, bardziej szczegółowe, zalecenia w sprawie konstruowania programu nauczania historii. Uznał, Ŝe wiedza z tego przedmiotu powinna by ć podzielona zgodnie z epokami historycznymi. W ramach ka Ŝdej epoki nale Ŝało wybra ć przekroje czasowe, w których dokonywały si ę najistotniejsze przemiany i tworzyły si ę nowe formy cywilizacyjne i polityczne. Na te wła śnie przekroje twórcy programów powinni przeznaczy ć najwi ęcej godzin. Drugie zalecenie dotyczyło uwzgl ędnienia twórczej roli wybitnych jednostek w dziejach. J. J ędrzejewicz stwierdził, Ŝe „zale Ŝało mi na tym, aby podkre śli ć znaczenie i rol ę bohaterów w formowaniu naszego dorobku historycznego i nauczy ć szanowa ć i kocha ć tych, których wielko ść i ofiarne wysiłki składały si ę na sił ę moraln ą i wielko ść Rzeczypospolitej, stanowi ąc w niej trwały dorobek” .442 Efektem prac wspomnianych komisji były wytyczne dla autorów programów 443 opracowane przez Wydział Programowy Ministerstwa WRiOP, na podstawie których do ko ńca czerwca 1933 r. wybitni naukowcy i specjali ści z zakresu o światy mieli opracowa ć programy nauczania dla szkoły powszechnej i gimnazjum. Dla liceum i szkół zawodowych opracowano oddzielne wytyczne, a programy nauczania miały powsta ć w roku szkolnym 1933-34. Wytyczne dla szkoły ogólnokształc ącej okre ślały główny jej cel, którym było wykształcenie młodych ludzi z uwzgl ędnieniem potrzeb codziennego Ŝycia, zwłaszcza Ŝycia gospodarczego. Zasadnicz ą osi ą wszystkich przedmiotów we wszystkich szkołach stały si ę problemy Polski i jej kultury. Szkoła powszechna powinna kształci ć w oparciu o materiał czerpany głównie z najbli Ŝszego otoczenia ucznia. Czteroletnie gimnazjum powinno za ś zapewni ć gł ębsze i obszerniejsze poznanie kultury Polski z uwzgl ędnieniem jej zwi ązku z Ŝyciem codziennym i kultur ą ogólnoludzk ą.

442 Tam Ŝe, s. 155. 159

Reforma szkolnictwa prywatnego Integralnym elementem reformy o światy była ustawa o prywatnych szkołach oraz zakładach naukowych i wychowawczych uchwalona 11 marca 1932 r. 444 Postanowienia tej ustawy odnosiły si ę nie tylko do typowych szkół prywatnych, lecz równie Ŝ do tzw. społecznych, prowadzonych przez stowarzyszenia i kościoły. Oddała ona nadzór nad szkołami prywatnymi w r ęce pa ństwa, a konkretnie ministra o światy i władz szkolnych przez niego upowa Ŝnionych. Otwarcie szkoły tego typu mogło nastąpi ć po przedło Ŝeniu statutu i programu nauczania, pod warunkiem posiadania odpowiedniego lokalu, wyposa Ŝenia i środków utrzymania szkoły oraz po przedstawieniu orzeczenia władz o nienagannym, moralnym zachowaniu si ę przyszłego wła ściciela szkoły i o jego lojalnym stosunku do pa ństwa. Personel pedagogiczny szkolnictwa prywatnego poddany został pa ństwowemu nadzorowi. Dyrektorem oraz nauczycielem mógł zosta ć tylko obywatel polski posiadaj ący odpowiednie wykształcenie, przygotowanie zawodowe i zachowuj ący si ę nienagannie pod wzgl ędem moralnym oraz odznaczaj ący si ę pozytywnym stosunkiem do pa ństwa. Kadr ę szkoły dobierał jej wła ściciel, ale zatwierdzał, w imieniu ministra o światy, wła ściwy kurator. Władze szkolne miały prawo wyst ąpi ć z Ŝą daniem usuni ęcia ze stanowiska takiego dyrektora lub nauczyciela, który wykazywał nielojalny stosunek do pa ństwa lub wywierał na młodzie Ŝ szkodliwy wpływ wychowawczy. W razie gdyby działalno ść szkoły okazała si ę niezgodna z prawem, dobrem pa ństwa lub przyj ętymi zasadami wychowania, władze szkolne miały prawo j ą zamkn ąć . Pod wzgl ędem organizacyjnym i programowym szkolnictwo prywatne zachowało pewn ą swobod ę. Mogło przyjmowa ć wzory szkolnictwa publicznego lub tworzy ć własne zasady. Jednak Ŝe, tylko przyj ęcie organizacji i programów szkolnictwa pa ństwowego lub uzyskanie statusu szkoły eksperymentalnej dawało uprawnienia pa ństwowe i opiek ę władz. Było to o tyle istotne, Ŝe takie uprawnienia pozwalały abiturientom szkół średnich zdawa ć egzamin dojrzało ści według przepisów dla szkół pa ństwowych, świadectwa tych szkół były równowa Ŝne ze świadectwami pa ństwowymi, ich uczniowie korzystali z ulg kolejowych, tak jak uczniowie szkół pa ństwowych. Ponadto, skarb pa ństwa zwracał tym szkołom opłat ę za nauk ę dzieci funkcjonariuszy pa ństwowych. Ustawa o prywatnych szkołach oraz zakładach naukowych i wychowawczych spotkała si ę z ostr ą krytyk ą niektórych środowisk. Ju Ŝ podczas dyskusji sejmowej nad projektem

443 Wytyczne dla autorów programów szkół ogólnokształcących. Szkoła powszechna i gimnazjum. Lwów 1932. 444 Ustawa z dnia 11 marca 1932 roku o prywatnych szkołach oraz zakładach naukowych i wychowawczych. Dz. U. Nr 33, poz. 343. 160 ustawy jego krytycy podnosili, Ŝe jest sprzeczny z konstytucj ą, ogranicza bowiem prawa zwi ązków religijnych i mniejszo ści narodowych do własnego szkolnictwa. Szczególnie silnie atakowali j ą posłowie ukrai ńscy, białoruscy i Ŝydowscy twierdz ący, Ŝe jest ona du Ŝym krokiem na drodze do likwidacji ich odr ębno ści j ęzykowych i kulturalnych. Poseł Emil Sommerstein stwierdził, Ŝe śydzi s ą szczególnie zainteresowani szkolnictwem prywatnym, poniewa Ŝ znaczna wi ększo ść uczniów Ŝydowskich korzysta z tego typu szkół. Projekt ustawy narusza ć miał ich interesy, a tak Ŝe traktat mniejszo ściowy i konstytucj ę, uzale Ŝniał bowiem tworzenie szkół z niepolskim językiem wykładowym od nieprecyzyjnego uzasadnienia miejscowymi warunkami oraz wymagał od zało Ŝycieli, dyrektora i nauczycieli po świadczenia lojalno ści wobec pa ństwa. Nie okre ślał te Ŝ terminu odpowiedzi na podanie w sprawie zało Ŝenia szkoły, wymagał natomiast przygotowania z góry lokalu i zaanga Ŝowania personelu. Z podobnymi zarzutami wyst ąpiła te Ŝ posłanka ukrai ńska Milena Rudnicka. 445 Krytykami byli tak Ŝe posłowie endeccy, zwalczaj ący zdecydowanie całe ustawodawstwo jędrzejewiczowskie, pozbawiaj ące ich wpływu na szkolnictwo. Twierdzili oni, Ŝe ustawa o szkolnictwie prywatnym jest zamachem na konstytucyjne gwarancje dla swobody inicjatywy prywatnej. 446 W prasie pedagogicznej pisano, Ŝe ustawa ta nie spełniła pokładanych w niej nadziei, poniewa Ŝ nie zlikwidowała poczucia niepewno ści egzystencji, silnego w śród nauczycieli szkół prywatnych. Z jednej strony pozwalała władzom o światowym na dosy ć swobodne decydowanie o tej grupie szkół i ich pracownikach, a z drugiej kr ępowała tym ostatnim swobod ę działania. Była raczej rejestrem najwa Ŝniejszych wymaga ń, jakie władza mo Ŝe stawia ć szkolnictwu prywatnemu oraz kar, jakie mo Ŝe wymierza ć ni Ŝ uregulowaniem funkcjonowania tej du Ŝej grupy szkół. 447 Protestował tak Ŝe Ko ściół katolicki. W lutym 1932 r. kardynałowie Hlond i Kakowski wystosowali do posłów z klubu BBWR list wyra Ŝaj ący zaniepokojenie z powodu całkowitego uzale Ŝnienia szkół prowadzonych przez instytucje ko ścielne od ministerstwa oraz braku wła ściwego zabezpieczenia religijnego charakteru wychowania młodzie Ŝy. W odpowiedzi, W. Sławek zapewnił, Ŝe projekt reformy jest zgodny z konstytucj ą i konkordatem, a w programie wychowawczym uwzgl ędnione b ędą pierwiastki religijne. Mimo to biskupi

445 Szymon Rudnicki, śydzi w parlamencie II Rzeczypospolitej, Warszawa 2004, s. 357. 446 Feliks W. Araszkiewicz, Geneza ustaw z roku 1932 o szkolnictwie pa ństwowym i prywatnym. „Przegl ąd Historyczno – O światowy”, 1971, nr 4, s. 584. 447 O byt szkoły prywatnej. „Przegl ąd Pedagogiczny”, 1932, nr 6, s. 159 – 161. 161 wywierali naciski na premiera i posłów, by zrezygnowano z reformowania szkolnictwa prywatnego. 448 Stosunek Janusza J ędrzejewicza do takich argumentów był negatywny. Przekonywał, Ŝe uregulowanie funkcjonowania szkolnictwa prywatnego jest bezpo średni ą konsekwencj ą art. 117 Konstytucji mówi ącego, Ŝe ka Ŝdy obywatel mo Ŝe zało Ŝyć szkoł ę i kierowa ć ni ą, je Ŝeli spełni warunki okre ślone w stosownej ustawie. Tak wi ęc ustawa o szkolnictwie prywatnym wypełnia powa Ŝną luk ę prawn ą. Poza tym wprowadza konieczn ą unifikacj ę na całym terytorium Polski, gdy Ŝ dotychczasowe przepisy były nie tylko przestarzałe, ale te Ŝ bardzo ró Ŝnorodne. Nawi ązuj ąc do wychowawczego profilu szkół prywatnych podkre ślił zdecydowanie, Ŝe „istnieje czynnik odpowiedzialny nie tylko za poziom nauki, ale i za poziom i kierunek wychowania w Pa ństwie. To wychowanie jest dziedzin ą Ŝycia zbyt wa Ŝką w Polsce, Ŝeby mo Ŝna było uchyli ć je spod odpowiedzialno ści. Czynnikiem naczelnym odpowiedzialno ści jest oczywi ście Rz ąd” .449 W sprawie szkół prowadzonych przez mniejszo ści narodowe stwierdził: „szkolnictwu mniejszo ściowemu stawiam i b ędę stawiał wymagania nie tylko zewn ętrznej lojalno ści, ale wr ęcz pozytywnego stosunku do pa ństwowo ści polskiej, a te szkoły, w których stosunek ten nie przedstawiałby si ę w sposób wła ściwy, b ędą musiały odczu ć w przykry sposób skutki swojego post ępowania” .450 Uznał, Ŝe wprowadzane rozwi ązania maj ą przeciwdziała ć szerzeniu w szkołach nienawi ści wyznaniowej, rasowej i narodowej oraz zdemokratyzowa ć o świat ę. Maj ą tak Ŝe „wprowadzi ć w szkołach wszystkich typów i stopni szczery, gł ęboki, na uczuciu i wiedzy oparty kult pa ństwowo ści polskiej oraz szacunek i posłuch dla władzy urz ędowej” , a spotykaj ą si ę ze strony polityków opozycyjnych głównie ze szkalowaniem, czego Janusz J ędrzejewicz nie mógł zrozumie ć.451 Twórcy ustawy argumentowali konieczno ść zmian tak Ŝe tym, Ŝe szkoły prywatne, powstaj ące zwłaszcza w małych miejscowo ściach bez zaplecza kulturalnego, maj ą cz ęsto niski poziom nauczania, s ą raczej przedsi ębiorstwami dochodowymi ni Ŝ szkołami, „fabrykami półinteligencji", niewartymi poparcia władz. Ponadto, podporz ądkowanie szkolnictwa prywatnego pa ństwowym władzom o światowym uznali za niezb ędny warunek realizacji jednolitego kierunku wychowawczego. 452 Tez ę o niskim poziomie nauczania

448 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936..., s. 300, 303. 449 Projekty szkolne na plenum Sejmu w dniu 22 stycznia 1932 r. „Przegl ąd Pedagogiczny”, 1932, nr 3, s. 71. 450 Wbrew partiom opozycji. Wczorajsza mowa ministra Janusza J ędrzejewicza w komisji bud Ŝetowej Sejmu. „Gazeta Polska”, 1933, nr 24. 451 Tam Ŝe. 452 Historia wychowania. Wiek XX. Red. Józef Mi ąso. Warszawa 1980, s. 69 - 71. 162 w prywatnych, ogólnokształc ących szkołach średnich zdaj ą si ę potwierdza ć badania Mariana Falskiego przeprowadzone w roku 1927-1928. Wynika z nich, Ŝe tylko 104 szkoły z tej grupy miały pełne uprawnienia, 257 posiadało niepełne uprawnienia, a 98 w ogóle nie miało praw szkoły publicznej. Dwie ostatnie grupy obejmowały szkoły, o których s ądzono, Ŝe prezentuj ą nie najlepszy, a nawet bardzo słaby poziom nauczania. 453 Janusz J ędrzejewicz w swoich wypowiedziach podkre ślał konieczno ść podporz ądkowania pa ństwu cało ści szkolnictwa, tak Ŝe prywatnego i upowszechnienia w nim wychowania pa ństwowego. Wyja śnił to w sposób nast ępuj ący: „je śli układ stosunków oddał spraw ę kierownictwa o światy w r ęce pa ństwa, to pa ństwo ma obowi ązek kierowa ć o świat ą w taki sposób, aby szkoła mogła jak najintensywniej pracowa ć na rzecz pa ństwa, jako wspólnego dobra wszystkich jego obywateli. St ąd w cało ści zagadnie ń wychowawczych na pierwsze miejsce wysun ąć musiałem wychowanie pa ństwowe, zwane tak Ŝe cz ęsto wychowaniem obywatelskim. W moim przekonaniu nie co innego jak wspólna przynale Ŝno ść pa ństwowa wymagała powszechno ści i przymusowo ści o światy, jednolito ści ustroju szkolnego i wszczepienia w dusze młodzie Ŝy na wszystkich poziomach nauczania pewnego ogólnie obowi ązuj ącego stosunku do interesów pa ństwa, którego trwało ść i bezpiecze ństwo zale Ŝą tak bardzo od postawy obywatela i na warto ści obywatela w pierwszym rz ędzie opiera ć si ę mog ą”.454 Główne zagro Ŝenie dla takiej wizji o światy widział w nadmiernym wpływie partii i ideologii prawicowych, nacjonalistycznych oraz ksi ęŜ y na prac ę szkoły i na nauczycieli, tak Ŝe w o świacie prywatnej. Dlatego te Ŝ d ąŜ ył do „odpolitycznienia szkoły, przez co rozumiałem zmniejszenie wpływów partii politycznych na młodzie Ŝ. Wpływy te si ęgały bardzo gł ęboko, szczególnie od strony prawej. [...] Poniewa Ŝ wpływy tego rodzaju szły przede wszystkim przez personel wykładaj ący (niestety, cz ęsto równie Ŝ przez ksi ęŜ y katechetów), byłem zdecydowany przeciwstawi ć si ę temu bardzo kategorycznie, wykorzystuj ąc całkowicie wszystkie uprawnienia, jakie ministrowi daj ą ustawy” .455 Reform ę tej cz ęś ci o światy uznano za piln ą, poniewa Ŝ sytuacja prawna szkolnictwa prywatnego była w du Ŝej mierze nieunormowana. Funkcjonowanie szkół prywatnych cz ęś ciowo opierało si ę na przepisach z okresu zaborów (pomi ędzy poszczególnymi zaborami istniały du Ŝe ró Ŝnice), a cz ęś ciowo na dora źnych rozporz ądzeniach polskich władz szkolnych. W ci ągu pierwszych dziesi ęciu lat niepodległo ści ujednolicono wymagania dotycz ące poziomu naukowego szkół prywatnych i zasad nadawania im uprawnie ń szkół pa ństwowych.

453 Joanna Sadowska, Ku szkole na miar ę Drugiej Rzeczypospolitej. Białystok 2001, s. 53. 454 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 128. 455 Tam Ŝe, s. 134. 163

W innych sprawach panowała daleko posuni ęta dowolno ść . Wszystkie te szkoły istniały do roku 1932 wła ściwie tylko na zasadzie rejestracji w kuratoriach oświaty. 456 Jedynym w zasadzie środkiem, za pomoc ą którego pa ństwo uzale Ŝniało od siebie szkolnictwo niepa ństwowe, było nadawanie tym szkołom uprawnie ń szkół pa ństwowych, od czego w du Ŝej mierze zale Ŝała liczebno ść młodzie Ŝy w danej placówce, a zatem jej istnienie. Szkoły prywatne mogły otrzymywa ć pełne i niepełne prawa szkół pa ństwowych, a te ostatnie dzielono na niepełne i niepełne z zastrze Ŝeniem. Mogły wreszcie nie otrzyma ć uprawnie ń w ogóle. W j ęzyku urz ędowym i potocznym, stosownie do powy Ŝszego podziału uprawnie ń, mówiło si ę o szkołach niepa ństwowych kategorii A, kategorii B i B z zastrze Ŝeniem oraz o kategorii C. Polityka Ministerstwa WRiOP wobec szkół niepa ństwowych, której przejawem było mniej lub bardziej rygorystyczne przyznawanie uprawnie ń, była w poszczególnych okresach bardzo ró Ŝna. Raz zaostrzano kryteria, innym razem je łagodzono. Ocenia si ę, Ŝe w latach dwudziestych polityka ta była raczej do ść liberalna. Szkół kategorii C, czyli zupełnie pozbawionych uprawnie ń, prawie nie było. Polityka daleko posuni ętego liberalizmu zako ńczyła si ę z chwil ą rozpocz ęcia w ministerstwie akcji zakrojonej na szersz ą skal ę zmierzającej do podniesienia poziomu i przekształcenia oblicza średniej szkoły ogólnokształc ącej. Miało to miejsce w pocz ątkach lat trzydziestych. Kategorie uprawnie ń pozostawały te same, ale szkoły niepa ństwowe oceniano za spełnianie takich wymaga ń, jakie stawiano szkolnictwu pa ństwowemu. Wzrastała liczba szkół kategorii B z zastrze Ŝeniem, cz ęś ciej pozbawiano szkół uprawnie ń w ogóle. 457 Słaby poziom wielu szkół prywatnych był cz ęsto krytykowany przez piłsudczyków, poniewa Ŝ kształciły one znacz ący odsetek młodzie Ŝy, a pa ństwo w praktyce nie miało nad nimi kontroli. Krytykowano tak Ŝe zjawisko polegaj ące na niezgodno ści oddziaływa ń wychowawczych cz ęś ci tych szkół z interesem pa ństwa, np. szkolnictwo mniejszo ści narodowych przeciwdziałało polityce asymilacji i akulturacji prowadzonej przez władze. Wobec trudno ści finansowych nie planowano obj ęcia szkolnictwem pa ństwowym cało ści młodzie Ŝy. Wr ęcz przeciwnie, szkołom prywatnym, przyznawano wa Ŝną funkcj ę wyr ęczania pa ństwa w kształceniu i wychowaniu młodzie Ŝy i odci ąŜ aniu w ten sposób bud Ŝetu. Dlatego te Ŝ piłsudczycy my śleli raczej o obj ęciu tego szkolnictwa realnym nadzorem pa ństwa. Chcieli tak Ŝe ujednolici ć system o światowy oraz nada ć mu jednolity kierunek wychowawczy. W tre ści aktów prawnych, uchwalonych w 1932 r., dotycz ących szkolnictwa prywatnego zauwa Ŝyć mo Ŝna dwie tendencje. Pierwsza polegała na wdro Ŝeniu zasady, Ŝe

456 Wiktor Rabczuk, Szkolnictwo prywatne w Europie Zachodniej i w Polsce. Warszawa 1992, s. 118. 164 dobru najwy Ŝszemu, jakim jest dobro pa ństwa, podporz ądkowuje si ę partykularne i egoistyczne interesy wła ścicieli szkół. Nietykalno ść własno ści prywatnej brana była pod uwag ę o tyle, o ile nie była sprzeczna z interesem pa ństwa. Janusz J ędrzejewicz był przekonany, Ŝe „dziedzina wychowania publicznego nie mo Ŝe by ć puszczona samopas, gdy Ŝ wkracza ono zbyt gł ęboko w istot ę duszy ludzkiej, jak i wspólnego interesu zbiorowo ści” . Twierdził, i Ŝ „nie b ędąc przeciwnikiem inicjatywy prywatnej w szkolnictwie, która wprost przeciwnie jest po Ŝą dana i potrzebna, stwierdzi ć jednak musz ę, Ŝe musi istnie ć kto ś odpowiedzialny, kto baczy, aby system wychowania publicznego był realizowany w Ŝyciu istotnie celowo, planowo i konsekwentnie. Kto ś odpowiedzialny musi opiekowa ć si ę, pomaga ć, dawa ć wskazania, kontrolowa ć i rozporz ądza ć środkami, za których pomoc ą potrafi zapewni ć sobie posłuch w wypadku gdy praca wychowawcza ma cele lub u Ŝywa metod sprzecznych z interesem publicznym”. Według niego jedynym organem powołanym „do sprawowania tej opieki i kontroli mo Ŝe by ć tylko Rz ąd. Jedynie minister o światy mo Ŝe by ć odpowiedzialnym kierownikiem nauczania i wychowania, nie tylko wówczas, gdy chodzi o szkolnictwo pa ństwowe, ale równie Ŝ w odniesieniu do szkolnictwa prywatnego” .458 Dla Janusza J ędrzejewicza był to niew ątpliwie jeden z głównych powodów wniesienia do sejmu projektu ustawy o szkolnictwie prywatnym. Druga tendencja dotyczyła uzyskania realnego wpływu na działalno ść dyrektorów i nauczycieli szkół prywatnych. Zapewniono im pewn ą niezale Ŝno ść od wła ścicieli, zwłaszcza w sprawach dydaktyczno – wychowawczych. Mieli oni za to obowi ązek realizacji tych zada ń, które zostały sformułowane w ustawie reformuj ącej ustrój cało ści szkolnictwa. Za efekty pracy szkoły dyrektorzy, wraz z nauczycielami, mieli odpowiada ć nie tylko przed wła ścicielem, lecz tak Ŝe przed władzami o światowymi. Władze zapewniły sobie wpływ na polityk ę kadrow ą wła ściciela szkoły – dzi ęki systemowi za świadcze ń o nienagannym prowadzeniu si ę (obowi ązkowe dla dyrektorów, a dla nauczycieli na Ŝą danie władz) i mo Ŝliwo ści usuni ęcia tego pracownika szkoły, który przestał spełnia ć okre ślone wymagania. Mogły tak Ŝe zamkn ąć szkoł ę, której działalno ść godziła w interes pa ństwa. Janusz Jędrzejewicz zapowiedział to dosy ć jednoznacznie: „Niech si ę nie dziwi ą równie Ŝ je śli takie zakłady wychowawcze, które nie potrafi ą wciela ć w Ŝycie programu wychowania pa ństwowego nie b ędą mogły spotka ć si ę z opiek ą ze strony ministerstwa, na którego czele

457 Włodzimierz Gałecki, Jeszcze raz przez Ŝycie. Kraków 1966, s. 308 – 309. 458 Expose ministra o światy Janusza J ędrzejewicza w komisji bud Ŝetowej Sejmu. „Gazeta Polska”, 1932, nr 21. 165 stoj ę. I niech wiedz ą, Ŝe znajd ę środki, aby tym, co tych rzeczy nie rozumiej ą, wyja śni ć je nale Ŝycie, a ju Ŝ tym bardziej zł ą wol ę ukróci ć”.459 Problem kadry nauczycielskiej był dla Janusza J ędrzejewicza na tyle istotny, i Ŝ dla uzyskania realnego wpływu na zatrudnienie w szkołach prywatnych nie wahał si ę ograniczy ć w tym zakresie praw wła ścicieli szkół. Zrobił tak, poniewa Ŝ uwa Ŝał, Ŝe „poszczególni nauczyciele, czy to zasugerowani przez opozycj ę antyrz ądow ą, czy te Ŝ powodowani przerostem ambicji politycznych – pragn ą uczyni ć ze swego stanowiska nauczycielskiego i mo Ŝliwo ści swego oddziaływania na ludzi, z którymi si ę spotykaj ą, ze szkoły jako takiej, co ś w rodzaju odskoczni politycznej dla celów, nic ze szkolnictwem nie maj ących wspólnego, a skierowanych przeciwko pracy rz ądowej” .460 On sam był zdecydowanym przeciwnikiem takiego zaanga Ŝowania politycznego nauczycieli, które skierowane jest przeciwko władzom pa ństwowym. Jednoznacznie zapowiadał, Ŝe nauczyciel „musi trzyma ć si ę na uboczu dora źnych zagadnie ń politycznych i dlatego rz ąd nie stoi na stanowisku podporz ądkowania szkolnictwa władzom politycznym. Natomiast wykluczam kategorycznie wykorzystywanie szkoły i stanowiska nauczyciela dla celów walki politycznej z rz ądem i takiej robocie, która na pewno dla szkoły jest szkodliw ą, musz ę si ę przeciwstawi ć zasadniczo” .461 Na podstawie przytoczonych wypowiedzi wida ć wyra źnie motywy, którymi kierował si ę minister Janusz J ędrzejewicz zwi ększaj ąc zale Ŝno ść szkolnictwa, tak Ŝe prywatnego oraz nauczycieli od władz o światowych. Zrobił to z dbało ści o interes pa ństwa, taki, jakim go pojmowali piłsudczycy. Podsumowaniem dokona ń Janusza J ędrzejewicza w reformowaniu szkolnictwa prywatnego mog ą by ć jego słowa wygłoszone na pierwszym posiedzeniu Pa ństwowej Rady Oświecenia Publicznego w dniu 9 listopada 1932 r.: „W dziedzinie szkolnictwa prywatnego wydano ustaw ę, reguluj ącą sprawy tego Ŝ szkolnictwa oraz roztoczono nad nim tak ą piecz ę jak i nad szkolnictwem państwowym, zwi ększaj ąc jednocze śnie wymagania zarówno w dziedzinie wychowawczej jak i dydaktycznej” .462

Jędrzejewicz a Nowe Wychowanie Na przełomie XIX i XX wieku w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych rozwin ął si ę reformatorski ruch pedagogiczny dostrzegaj ący indywidualno ść dziecka,

459 Tam Ŝe. 460 Przemówienie p. Ministra WRiOP. „Głos Nauczycielski”, 1932 r., nr 1 – 3, s. 8. 461 Mowa p. ministra o światy Janusza J ędrzejewicza wygłoszona na zje ździe Zwi ązku Nauczycielstwa Polskiego. „Gazeta Polska”, 1932, nr 180. 166 stawiaj ący na maksymalny rozwój jego aktywno ści, zakładający poszanowanie jego natury i wyra Ŝaj ący zaufanie do niej. D ąŜą cy do upodmiotowienia dziecka w procesie wychowania i kształcenia, do jak najpełniejszego przygotowania go do Ŝycia. Postuluj ący nawi ązanie ścisłego kontaktu pomi ędzy systemem o światy a konkretn ą rzeczywisto ści ą, w której Ŝyje ucze ń. Kład ący nacisk na motywacj ę wewn ętrzn ą. Krytykuj ący pedagogik ę dziewi ętnastowieczn ą za brak podstaw w postaci solidnych bada ń naukowych nad dzieckiem. Pot ępiaj ący tradycyjn ą szkoł ę za narzucanie uczniom biernego zapami ętywania gotowej wiedzy w warunkach surowej dyscypliny, co nie sprzyjało rozwojowi ich osobowo ści i aktywno ści intelektualnej. Nurt ten, oparty na pedagogice naturalistycznej, która w pocz ątkach XX wieku przyj ęła nazw ę progresywizmu 463 , zwany Nowym Wychowaniem tworzyli tacy pedagodzy jak: Ovide Decroly 464 , John Dewey 465 , Celestin Freinet 466 , Ellen Key 467 , Georg Kerschensteiner 468 , William Heard Kilpatrick 469 , Maria Montessori 470 , Helen

462 Przemówienie p. Ministra WRiOP Janusza J ędrzejewicza na pierwszym posiedzeniu Pa ństwowej Rady Oświecenia Publicznego w dniu 9 listopada 1932 roku. „O świata i Wychowanie”, 1932, z. 10, s. 902. 463 Pedagogika naturalistyczna – nurt pedagogiczny, którego pocz ątki stworzył Jan Jakub Rousseau, głosz ąc tez ę swobodnego wychowania zgodnego z natur ą dziecka. Naturalizm pedagogiczny odkrywał dziecko, jego potrzeby, zainteresowania, ograniczaj ąc rol ę wychowawcy do czuwania nad jego rozwojem. Rozwój nauk biologicznych i psychologicznych przełomu XIX i XX wieku przyniósł krytyk ę szkoły tradycyjnej oraz odrodzenie my śli wychowania naturalnego. W Stanach Zjednoczonych na pocz ątku XX wieku pedagogika naturalistyczna przyj ęła nazw ę progresywizmu , którego inicjatorem był John Dewey. Progresywizm stał si ę pocz ątkiem du Ŝego ruchu nowatorskiego zwanego Nowym Wychowaniem , który zaowocował powstawaniem licznych szkół eksperymentalnych. 464 Ovide Decroly (1871-1932), belgijski psychiatra, psycholog i pedagog. W 1901 r. zało Ŝył Instytut Nauczania Specjalnego w Brukseli, przeznaczony dla dzieci odbiegaj ących od normy. W 1907 r. otworzył szkoł ę nauczania pocz ątkowego własnej koncepcji, w której stosowano metodę tzw. ośrodków zainteresowa ń. Według tych zało Ŝeń odrzucano podział materiału na przedmioty i lekcje, a podejmowano zagadnienia odpowiadaj ące naturalnym zainteresowaniom dzieci, wyzwalaj ąc aktywno ść w zdobywaniu wiedzy. 465 John Dewey (1859-1952), ameryka ński filozof, psycholog i pedagog. Od 1894 r. kierował katedr ą filozofii i pedagogiki na Uniwersytecie w Chicago. Był twórc ą szkoły eksperymentalnej, w której weryfikował własn ą koncepcj ę tzw. Szkoły Pracy . Odrzucił w niej system klasowo-lekcyjny i postawił na uczenie si ę poprzez działanie w trakcie ró Ŝnorodnych zaj ęć praktycznych. Szkoła ta działała na wzór samowystarczalnego gospodarstwa domowego, w którym uczniowie wykonywali ró Ŝne zaj ęcia rzemie ślnicze i gospodarcze. Akcent poło Ŝony był na aktywno ść praktyczn ą i manualn ą. Głównym celem szkoły było pobudzanie wrodzonych zdolno ści dzieci, zainteresowa ń, wzbogacanie do świadcze ń, samodzielna praca, natomiast wiedz ę zdobywało si ę niejako przy okazji. 466 Celestin Freinet (1896-1966), francuski pedagog, twórca Francuskiej Szkoły Nowoczesnej opartej na wydawaniu szkolnych gazetek, prowadzeniu korespondencji, swobodnej ekspresji plastycznej, muzycznej i teatralnej oraz tworzeniu innych uczniowskich dzieł. W latach dwudziestych był czynnym nauczycielem i przekonał si ę o nieefektywno ści szkoły tradycyjnej. Podkre ślał bezcelowo ść stosowania podr ęczników, proponuj ąc w zamian metody oparte na swobodnym poznawaniu świata przez dziecko i jego działaniach twórczych. Nauka miała by ć oparta na własnych do świadczeniach (pozytywnych i negatywnych) dziecka. 467 Elle Key (1849-1926), szwedzka pisarka i pedagog. W 1900 r. wydała ksi ąŜ kę „Stulecie dziecka”, która stała si ę manifestem Nowego Wychowania . Domagała si ę w niej szacunku dla osobowo ści dziecka oraz uwzgl ędniania jego prawa do indywidualnego rozwoju. Pot ępiała ówczesn ą szkoł ę z jej programem encyklopedycznego wykształcenia i przesadnym formalizmem organizacyjnym. Domagała si ę takiej szkoły, która umo Ŝliwiałaby dzieciom samodzieln ą prac ę, odkrywała ich zdolno ści. Szkoł ą przyszło ści powinna by ć instytucja daj ącą wykształcenie ogólne według odmiennego planu dla ka Ŝdej jednostki oraz przygotowuj ąca młodzie Ŝ do samokształcenia. 167

Parkhurst 471 . W Polsce pionierem Nowego Wychowania był Henryk Rowid 472 , współtwórca polskiej wersji Szkoły Pracy , zwanej Szkoł ą Twórcz ą oraz Janusz Korczak 473 , lekarz i pedagog, który prowadz ąc dom dla sierot stosował nowatorskie metody wychowawcze polegaj ące na rozwijaniu samorz ądno ści i aktywno ści dzieci. U podstaw nowego nurtu pedagogicznego le Ŝały badania empiryczne, które doprowadziły m.in. do przyj ęcia zało Ŝenia, iŜ proces wychowania dziecka to Ŝsamy jest z procesem jego spontanicznego i naturalnego rozwoju psychicznego i fizycznego, a nie ukierunkowanej działalno ści wychowawczej dorosłych zmierzaj ącej do osi ągni ęcia z góry okre ślonych celów. Pogl ąd ten rewolucjonizował postrzeganie relacji pomi ędzy dzieckiem a systemem o światowym. Konieczne zmiany uj ęte zostały w siedem tez opracowanych przez ameryka ńskie Stowarzyszenie progresywnego Wychowania: 1. Prawo dziecka do naturalnego rozwoju, do kierowania swoim post ępowaniem, wyra Ŝania swoich odczu ć i przebywania w ciekawym i urozmaiconym środowisku. 2. Motywem podejmowania przez ucznia działa ń powinno by ć zainteresowanie i poczucie sukcesu.

468 Georg Kerschensteiner (1854-1932), niemiecki pedagog, od 1918 r. profesor Uniwersytetu w Monachium, zało Ŝyciel eksperymentalnej Szkoły Pracy , reformator szkolnictwa zawodowego. Przedstawiciel pedagogiki kultury, uwa Ŝał, Ŝe osobowo ść wychowanka mo Ŝna kształtowa ć wykorzystuj ąc w procesie wychowania dobra kultury. 469 William Heard Kilpatrick (1871-1965), ameryka ński pedagog. W 1918 r. opracował wspólnie z S. Stevensonem metod ę projektów i przedstawił j ą w ksi ąŜ ce „The Project Method”. W miejsce tradycyjnego systemu klasowo-lekcyjnego i nauczania przedmiotowego wprowadził tzw. projekty , jako o środki nauki i pracy dzieci. Projekty, zadania wykonywane indywidualnie lub grupowo, miały odpowiada ć zainteresowaniom dzieci i wi ąza ć działalno ść praktyczn ą z prac ą umysłow ą. 470 Maria Montessori (1870-1952), włoska lekarka i pedagog. Pracowała w klinice psychiatrycznej i na Uniwersytecie Rzymskim, prowadziła badania z antropologii i pedagogiki eksperymentalnej. Stworzyła system wychowania dzieci w wieku przedszkolnym, nazwany później metod ą Montessori . Metoda ta kładła nacisk na swobodny rozwój dzieci. Przeciwstawiała si ę ówczesnemu systemowi szkolnemu, tłumi ącemu aktywno ść dzieci, którego symbolem była dla niej szkolna ławka. Montessori uwa Ŝała, Ŝe głównym zadaniem pedagogiki jest wspieranie spontaniczno ści i twórczo ści dzieci, umo Ŝliwianie im wszechstronnego rozwoju fizycznego, duchowego, kulturowego i społecznego. 471 Helen Parkhurst (1887-1957), ameryka ńska nauczycielka, która w szkole w Dalton wprowadziła program nauczania oparty na ustalanych indywidualnie dla kaŜdego ucznia przydziałach zada ń. Ten, tzw. Plan Dalto ński zakładał rezygnacj ę z systemu klasowo-lekcyjnego na rzecz indywidualnej opieki nad uczniem sprawowanej przez nauczyciela specjalist ę, pomagaj ącego uczniom wykonuj ącym zadania w pracowniach pełnych pomocy dydaktycznych i pracuj ących we własnym tempie. 472 Henryk Rowid (1877-1944), nauczyciel i pedagog. Inicjator tzw. Szkoły Twórczej , która co prawda oparta była na tradycyjnym systemie klasowo-lekcyjnym, lecz zakładała samodzieln ą i aktywn ą prac ę uczniów podzielonych na kilkuosobowe zespoły, opart ą nie na podr ęcznikach tylko na ró Ŝnorodnych źródłach wiedzy. Program takiej szkoły nie był narzucany odgórnie, lecz tworzony stopniowo w oparciu o ewoluuj ące potrzeby społeczne i konkretnych uczniów. 473 Janusz Korczak (1878-1942), lekarz i pedagog. Razem ze Stefani ą Wilczy ńsk ą zało Ŝył i prowadził Dom Sierot dla dzieci Ŝydowskich w Warszawie. Posiadał znakomite wyczucie psychiki dzieci ęcej, a jego postawa pełna szacunku i zaufania do dziecka stała si ę podstaw ą systemu pedagogicznego ł ącz ącego zasad ę kierowania dzie ćmi z zasad ą ich samodzielno ści. Samorz ąd, gazetka dzieci ęca, a tak Ŝe osobowo ść wychowawcy były formami pobudzaj ącymi aktywno ść społeczn ą dzieci w tym systemie. śą dał równouprawnienia dziecka, powa Ŝnego traktowania jego spraw i prze Ŝyć, wychowania w umiłowaniu dobra, pi ękna i wolno ści. 168

3. Nauczyciel powinien by ć przewodnikiem a nie nadzorc ą. 4. Zasady kształcenia i wychowania powinny wynika ć z naukowych bada ń nad rozwojem ucznia. 5. Nale Ŝy zwróci ć szczególn ą uwag ę na rozwój fizyczny ucznia i jego zdrowie. 6. Szkoła powinna współpracowa ć z domem w celu zaspokojenia Ŝyciowych potrzeb dziecka. 7. Progresywna szkoła powinna sta ć si ę rzecznikiem przemian w sferze wychowania. 474 W nurcie Nowego Wychowania pojawiły si ę ró Ŝnorodne koncepcje kształcenia i wychowania oparte na obserwacji dziecka i badaniu czynników wpływaj ących na jego rozwój. Jedna z nich, koncepcja cało ściowego nauczania , zakładała, Ŝe proces kształcenia powinien by ć dostosowany do naturalnego sposobu odbierania otoczenia przez ucznia, który postrzega świat cało ściowo, bez podziału na dziedziny odpowiadaj ące szkolnym przedmiotom nauczania. St ąd te Ŝ postulowano likwidacj ę tej formy organizacji pracy szkoły i wdro Ŝenie nauczania holistycznego , cało ściowego, w którym ucze ń skupiałby si ę na samodzielnym wyja śnianiu interesuj ących go zjawisk i problemów spotykanych w Ŝyciu codziennym, a nie na opanowywaniu teoretycznej wiedzy podzielonej na przedmioty nauczania. Z kolei tzw. Szkoła Pracy nie tylko odrzucała tradycyjne przedmioty nauczania, encyklopedyzm i werbalizm, lecz tak Ŝe oparła kształcenie na aktywno ści uczniów, którzy uczyli si ę w trakcie wykonywania ró Ŝnorodnych prac domowych, rolniczych i rzemie ślniczych. W szkole nie było lekcji i przedmiotów, ośrodkiem był problem, który napotykał ucze ń w codziennym Ŝyciu i jego rozwi ązanie maj ące doprowadzi ć do nabywania wiadomo ści, dlatego zadaniem szkoły było stwarzanie sytuacji b ędących źródłem owych problemów. Odrzucenie systemu klasowo-lekcyjnego i nauk ę poprzez rozwi ązywanie problemów zakładał tak Ŝe Plan Dalto ński , kład ący ponadto nacisk na pomocnicz ą a nie kierownicz ą rol ę nauczyciela, bogate wyposa Ŝenie sal w pomoce dydaktyczne i indywidualne tempo pracy uczniów. Natomiast Francuska Szkoła Nowoczesna odrzucała opanowywanie teoretycznej wiedzy z podr ęczników na rzecz nauki poprzez swobodn ą i ró Ŝnorodn ą twórczo ść uczniów. Ogólnie, mo Ŝna powiedzie ć, Ŝe Nowe Wychowanie zakładało i Ŝ rol ą szkoły i nauczyciela jest tworzenie warunków i sytuacji sprzyjaj ących nauce poprzez spontaniczn ą aktywno ść ucznia, dostosowanie stawianych zada ń do jego indywidualno ści, Ŝyciowych potrzeb i naturalnych zainteresowa ń, indywidualizacj ę tempa i metod pracy, poło Ŝenie nacisku na prac ę zespołow ą, poleganie na wewn ętrznej motywacji ucznia a nie na systemie 169 kar i nagród oraz odej ście od sformalizowanego systemu klasowo-lekcyjnego, sztywnych planów nauczania, podr ęcznika jako głównego źródła wiedzy, a tak Ŝe od werbalizmu, encyklopedyzmu i biernego przyswajania podawanej wiedzy. W okresie popularno ści Nowego Wychowania w Stanach Zjednoczonych i Europie polska edukacja prze Ŝyła dwie istotne reformy – tworzenie podstaw systemu o światowego w latach 1918-1922 oraz jędrzejewiczowsk ą z 1932 r. Pierwsze programy nauczania wydawane były w latach 1918-1922 w formie oddzielnych broszur dla ka Ŝdego przedmiotu nauczania, zarówno dla szkół powszechnych jak i dla gimnazjów. W ocenie historyka badaj ącego te dokumenty, ówczesne „cele postawione wszystkim przedmiotom nauczania nie odzwierciedlały jakiegoś gł ęboko przemy ślanego, ogólnego systemu kształcenia i wychowania poj ętego jako pewnego zespołu środków oddziaływania wychowawczego, stanowi ącego przemy ślan ą, organiczn ą cało ść ”.475 Stało si ę tak, poniewa Ŝ dla władz o światowych najwa Ŝniejszym problemem w okresie odbudowy pa ństwa było upowszechnienie obowi ązku szkolnego, zwalczanie analfabetyzmu, organizacyjne ujednolicenie systemów szkolnych w poszczególnych rejonach Polski oraz natychmiastowe opracowanie nowych programów nauczania, adekwatnych do realiów niepodległego pa ństwa. Tworzono je w po śpiechu, bez koordynacji pomi ędzy zespołami zajmuj ącymi si ę ró Ŝnymi przedmiotami i ró Ŝnymi szczeblami szkolnymi, w atmosferze licznych dyskusji i polemik o kształcie o światy, jej celach i zadaniach. W prasie nauczycielskiej oraz w trakcie ró Ŝnorodnych zjazdów i konferencji ścierały si ę argumenty zwolenników kształcenia i wychowania zorientowanego na dobro jednostki i zwolenników oświaty słu Ŝą cej interesom narodu lub pa ństwa. Niew ątpliwie, ci pierwsi formułowali swoje pogl ądy pod wpływem idei Nowego Wychowania . Jednak Ŝe, nie stworzyli kompletnego modelu systemu o światowego nadaj ącego si ę do wdro Ŝenia, nie przekonali te Ŝ do swoich pogl ądów decydentów o światowych. Ówczesny stosunek pedagogów i dydaktyków do roli i kształtu edukacji omówiony zostanie na przykładzie edukacji historycznej. Analiza pogl ądów wydaje si ę wskazywa ć, Ŝe wi ększo ść z nich nie była skłonna dostosowywa ć nauczania historii do zasad głoszonych przez pedagogów z nurtu Nowego Wychowania . Podkre ślali raczej konieczno ść wykorzystania tej dziedziny edukacji do rekompensowania strat duchowych i moralnych narodu wynikłych z okresu niewoli, do wypełniania luk powstałych w świadomo ści

474 J ędrzej Sobczak, Nowe Wychowanie w polskiej pedagogice okresu Drugiej Rzeczypospolitej, Bydgoszcz 1998, s. 30-31. 475 Anna Kulczykowska, Programy nauczania historii w Polsce 1918 – 1932, Warszawa 1972, s. 39. 170 narodowej, a tak Ŝe do zintegrowania narodu pod wzgl ędem społecznym i politycznym. Wyra Ŝali nadziej ę, Ŝe historia stanie si ę jednym z czynników pomagaj ących w odbudowie pa ństwa i przygotowaniu obywatelskim społecze ństwa. 476 Zwolennicy wychowania narodowego podkre ślali szczególn ą rol ę historii ojczystej w wychowaniu nowego typu Polaka. Kult dziejów Polski traktowali jako r ękojmi ę umiłowania ojczyzny i dobrego obywatelstwa. 477 Nauczanie tego przedmiotu miało kierowa ć uczniów do dobra ogólnego i sprawiedliwo ści społecznej, miało przebudowa ć stosunki mi ędzyludzkie oraz ukształtowa ć nowy typ człowieka o wyra źnym obliczu moralnym i wielkiej kulturze duchowej. 478 Chocia Ŝ wypowiedzi świadcz ące o my śleniu kategoriami potrzeb i interesów przede wszystkim dziecka były w tym okresie dosy ć liczne, to raczej nie wpływały na kształt programów nauczania i praktyki szkolnej. Przykładem dydaktyka, który przynajmniej cz ęś ciowo my ślał o edukacji historycznej przez pryzmat konkretnego dziecka była Natalia Gąsiorowska. Opowiedziała si ę ona za ograniczeniem tematyki wojennej w nauczaniu historii, gdy Ŝ te problemy „budząc prawie jedynie uczucie negatywne nienawi ści dla obczyzny i wył ączno ści egoistycznej, narodowej, pacz ą one charakter dziecka” .479 Z kolei Kazimierz Krotoski postulował, aby ju Ŝ od szkoły powszechnej historia Polski ukazywana była na tle dziejów powszechnych. 480 Propagowano te Ŝ postulat historii integralnej, obejmuj ącej oprócz dziejów polityczno-militarnych tak Ŝe histori ę Ŝycia codziennego, kultury, gospodarki itp. Opowiadano si ę za uwzgl ędnieniem dziejów rodziny i regionu jako bardziej interesuj ących dla kilkunastoletnich uczniów. 481 Zgodnie z przewa Ŝaj ącymi wtedy pogl ądami na rol ę edukacji historycznej, program nauczania tego przedmiotu w szkole powszechnej miał układ chronologiczny i zawierał głównie informacje o najwa Ŝniejszych wydarzeniach militarnych i politycznych z dziejów Polski. 482 W dominuj ących w okresie mi ędzywojennym szkołach ni Ŝej zorganizowanych były to raczej obrazy z dziejów ojczystych ni Ŝ typowy kurs liniowy, który wyst ępował tylko

476 Leon Rymar, O celu nauczania historii w szkole średniej. [w] Pami ętnik IV Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich w Poznaniu 6 – 8 grudnia 1925 r., T. 1 Referaty, Lwów 1925. 477 Kazimierz Sochaniewicz, Kult przeszło ści w wychowaniu narodowym, Zamo ść 1921. 478 Leon Rymar, Cele nauki historii w szkole (na tle obecnych d ąŜ eń i reform w szkolnictwie), Kraków 1925. 479 Natalia G ąsiorowska, W sprawie rewizji programu gimnazjum ni Ŝszego, „Ogniwo”, 1923, nr 7-8, s. 4. 480 Kazimierz Krotoski, Nauka historii w naszych szkołach średnich w programach i podr ęcznikach pod wzgl ędem metodycznym i naukowym. [w] Jerzy Maternicki, Polska dydaktyka historii 1918-1939, Warszawa 1978. 481 N. G ąsiorowska, Głos w dyskusji na IV Zje ździe Historyków Polskich. [w] Pami ętnik IV Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich. Referaty, Lwów 1930; N. G ąsiorowska, W sprawie nauczania historii społeczno- gospodarczej. „Przegl ąd Historyczny”, t. XI, z. 1; S. G ąsiorowski, Zagadnienie nauczania historii sztuki w szkołach średnich. „Wiadomo ści Historyczno-Dydaktyczne”, 1934, z. 3-4; W. Maleczy ńska, Regionalizm w nauczaniu historii. „Wiadomo ści Historyczno-Dydaktyczne”, 1933, z. 1. 482 Program nauki w szkołach powszechnych siedmioklasowych. Historia, Warszawa 1920. 171 w ko ńcowych oddziałach szkół pełnych. Podobnie wygl ądał program nauczania historii w gimnazjum ni Ŝszym – składał si ę z kilkudziesi ęciu obrazów. Dopiero w gimnazjum wy Ŝszym ucze ń mógł pozna ć w miar ę systematyczny i pełny obraz dziejów Polski i cz ęś ciowo powszechnych. Analizuj ąc cele postawione przed kształceniem historycznym w szkole powszechnej mo Ŝna dostrzec bardzo tradycyjne podej ście, sprowadzaj ące si ę do przekonania, Ŝe edukacja historyczna powinna zapozna ć uczniów z najwa Ŝniejszymi wydarzeniami z dziejów narodowych i powszechnych, a przede wszystkim z ustrojami społecznymi i politycznymi oraz wybitnymi wydarzeniami i postaciami. Kolejne cele mówiły o kształtowaniu cech przydatnych z punktu widzenia interesów pa ństwa: zainteresowanie sprawami narodowymi, przygotowanie do uczestniczenia w Ŝyciu zbiorowym, wyrobienie poczucia odpowiedzialno ści obywatelskiej i poznanie obowi ązków obywatelskich, wzbudzenie miło ści do ojczyzny. 483 Nie podwa Ŝaj ąc istotno ści tych celów nale Ŝy stwierdzi ć, Ŝe nie uwzgl ędniały one ani indywidualnych potrzeb i mo Ŝliwo ści dzieci, ani ich zainteresowa ń, co postulowało Nowe Wychowanie . Dzieje polityczne i problemy zwi ązane z obowi ązkami obywatelskimi nie nale Ŝą do naturalnych zainteresowa ń uczniów szkoły powszechnej. Poza tym, taka problematyka jest zbyt trudna do zrozumienia w wieku 9 – 13 lat. Tylko jeden cel mówił o kształtowaniu kompetencji słu Ŝą cych rozwojowi ucznia jako indywidualnej osoby – zalecał przygotowanie do czytania łatwiejszych ksi ąŜ ek o tre ści historycznej. Natomiast nie było zupełnie celów, które nadawałyby nauczaniu historii charakter bardziej praktyczny, pozwalaj ący uczniom wykorzystywa ć wiedz ę historyczn ą w Ŝyciu codziennym. Podsumowuj ąc, kształcenie historyczne na poziomie szkoły powszechnej było zorganizowane nie tyle z my ślą o uczniu, ile zgodnie z potrzebami narodu, pa ństwa i władzy. Słu Ŝyć miało głównie podporz ądkowaniu jednostki porz ądkowi społeczno-politycznemu (o czym najdobitniej świadczy fakt, Ŝe w celach kształcenia jest mowa jedynie o obowi ązkach obywatelskich a prawa zostały pomini ęte; poza tym na sze ść celów wymienionych w programie, cztery mówi ą o kształtowaniu postaw przydatnych temu porz ądkowi). Dobór tre ści historycznych nie uwzgl ędniał ani zainteresowa ń, ani mo Ŝliwo ści uczniów. Program przeładowany był encyklopedycznymi szczegółami, dominowały wiadomo ści z dziejów polityczno-militarnych, a dzieje kultury, Ŝycia codziennego lub regionalne, które mogłyby zainteresowa ć szersze kr ęgi dzieci nie wyst ępowały w programie. Równie tradycyjne

483 Tam Ŝe. 172 podej ście zastosowano w przypadku zalece ń metodycznych. Kładły one nacisk na stosowanie opowiadania nauczyciela, co najwy Ŝej wzbogaconego prezentacj ą ilustracji i eksponatów, uznanego za najlepsz ą metod ę nauczania historii. Aktywno ść w trakcie lekcji pozostawiono po stronie nauczyciela. Rola ucznia sprowadzała si ę do „uwa Ŝnego słuchania i d ąŜ enia do zapami ętania tego, co nauczyciel podaje” .484 W szkołach ni Ŝej zorganizowanych, w których istniało ł ączenie klas, opowiadanie stosowano naprzemiennie z cich ą lektur ą podr ęcznika. Anna Kulczykowska, badaj ąca programy nauczania z lat dwudziestych, stwierdziła, Ŝe co prawda „cele nauczania [dla szkoły powszechnej] świadcz ą o tym, Ŝe wpływ na ich formułowanie miały nowe kierunki pedagogiczne, d ąŜą ce do ograniczenia tre ści na rzecz nowych metod nauczania i wychowania” , ale dodała, i Ŝ „na tre ściach nauczania ci ąŜ ył jeszcze tak bardzo zakorzeniony w szkołach zaborczych materializm dydaktyczny” .485 Przyznała tak Ŝe, Ŝe program nie kładł nacisku na rozwój sprawno ści umysłowych dziecka, nie pobudzał jego aktywno ści i silnie akcentował wykorzystanie wiedzy historycznej do wychowania społeczno-politycznego. O środkiem nauczania i wychowania nie był, zgodnie z postulatami Nowego Wychowania , sam ucze ń, lecz rzeczywisto ść le Ŝą ca poza nim. Dla tej rzeczywisto ści szkoła miała według jednego wzoru ukształtowa ć wszystkie jednostki, które znalazły si ę w kr ęgu jej oddziaływa ń. W wi ększym stopniu nowatorski był zestaw celów nauczania historii w gimnazjum ni Ŝszym, którego zadaniem było przygotowanie do nauki w gimnazjum wy Ŝszym. W tym typie szkoły wa Ŝniejsze było przygotowanie do dalszego kształcenia ni Ŝ zdobycie encyklopedycznej wiedzy, a zasady Nowego Wychowania preferowały takie wła śnie podej ście do edukacji. Program nauczania historii dla gimnazjum ni Ŝszego zawierał cele mówi ące o kształtowaniu poj ęć z zakresu Ŝycia społeczno-politycznego; rozwijaniu zdolno ści pojmowania, Ŝe rzeczywisto ść ulega zmianom z biegiem czasu; wytwarzaniu zrozumienia mechanizmów i czynników, które wywołuj ą te zmiany; kształtowaniu poczucia przynale Ŝno ści do narodu i wzbudzaniu patriotyzmu; przygotowaniu do poznawania współczesno ści i czytania literatury narodowej. 486 Wida ć wyra źnie, Ŝe zestaw celów prowadz ących do indywidualnego rozwoju intelektualnego ucznia, w porównaniu ze szkoł ą powszechn ą, został rozbudowany kosztem celów słu Ŝą cych pa ństwu i ustrojowi. Wskazówki metodyczne zawarte w tym programie tak Ŝe mie ściły si ę w nurcie nowoczesnej pedagogiki.

484 Program szkoły powszechnej jednoklasowej czterooddziałowej i dwuklasowej cztero- i pi ęciooddziałowej. Cz. II. Wskazówki metodyczne, Warszawa 1919, s. 4. 485 A. Kulczykowska, Programy nauczania historii..., s. 83 – 84 i 85. 486 Program gimnazjum pa ństwowego. Gimnazjum ni Ŝsze. J ęzyk polski. Historia. J ęzyki nowo Ŝytne. Warszawa 1919. 173

Zalecały bowiem dobór problematyki poszczególnych lekcji zgodnie z mo Ŝliwo ściami intelektualnymi i zainteresowaniami uczniów oraz unikanie przeładowania szczegółami. Wskazywały na konieczno ść stosowania w szkole nowych metod nauczania, pobudzaj ących uczniów do aktywno ści i samodzielnego opracowywania zagadnie ń historycznych w oparciu o ró Ŝnorodne pomoce naukowe. Anna Kulczykowska oceniła, Ŝe w programie gimnazjum ni Ŝszego wyczuwało si ę „d ąŜ enie do wychowania takiego człowieka, który potrafiłby da ć sobie rad ę w ró Ŝnych nieprzewidzianych sytuacjach Ŝyciowych, jednostek samodzielnych o twórczych umysłach i silnych charakterach” .487 Kształtowanie takiego wła śnie człowieka postulowali pedagodzy ró Ŝnych nurtów Nowego Wychowania . Podobna tendencja zachowana została w programach do poszczególnych typów gimnazjum wy Ŝszego. Postawione w nich cele edukacji historycznej (jednakowe dla ka Ŝdego typu) zrywały z encyklopedyzmem, kładły nacisk nie na ilo ść wiedzy, lecz na jej jako ść i sposób zdobywania. Zało Ŝono wyrabianie rzetelno ści i sprawno ści my ślenia w dziedzinie spraw ludzkich; przyzwyczajenie do rozpatrywania wszelkich problemów poprzez ich zwi ązki genetyczne, rozwojowe oraz porównawczo; przyzwyczajenie do wyja śniania tera źniejszo ści z wykorzystaniem przeszło ści oraz postrzegania wydarze ń bie Ŝą cych jako jednego z ogniw cało ści procesu dziejowego. Nie zabrakło tak Ŝe celów o charakterze wychowawczym – zaszczepianie poczucia zwi ązku z narodem i ludzko ści ą oraz przyj ęcie ideałów obywatelstwa polskiego zro śni ętych z ideałami człowiecze ństwa. 488 Wiedz ę historyczn ą potraktowano, przynajmniej do pewnego stopnia, w sposób integralny – mimo, Ŝe na pierwszy plan wysuni ęto znajomo ść dziejów Polski, to jednocze śnie poło Ŝono nacisk na dzieje powszechne, a zwłaszcza na zjawiska typowe dla wi ększo ści pa ństw. Miało to zapobiega ć powstawaniu uczu ć fanatyzmu i szowinizmu narodowego, pozwoli ć na docenianie warto ści innych narodów, ich dorobku materialnego i kulturalnego. Integralno ść , postulowana przez nowatorskich pedagogów, polegała tak Ŝe na wprowadzeniu wiedzy o róŜnych, nie tylko politycznych i militarnych, aspektach ludzkiego Ŝycia, a tak Ŝe na scaleniu wychowania obywatela – Polaka z wychowaniem człowieka. Mo Ŝna jeszcze doda ć, Ŝe równie Ŝ sam kształt organizacyjny gimnazjum wy Ŝszego, podział na trzy profile, został opracowany z uwzgl ędnieniem jednej z zasad Nowego Wychowania , która mówiła o konieczno ści zapewnienia wykształcenia odpowiadaj ącego indywidualnym zamiłowaniom

487 A. Kulczykowska, Programy nauczania historii…, s. 103. 488 Program gimnazjum państwowego. Wydział humanistyczny, Warszawa 1922; Program gimnazjum pa ństwowego. Wydział matematyczno - przyrodniczy, Warszawa 1922; Program gimnazjum pa ństwowego. Wydział klasyczny, Warszawa 1922. 174 i uzdolnieniom ucznia. Wskazówki metodyczne, stanowi ące cz ęść programów nauczania w tym gimnazjum, podkre ślały konieczno ść odchodzenia od biernej recepcji wiedzy przez ucznia na rzecz jej zdobywania pod kierunkiem nauczyciela, konieczno ść poszukiwania metod, które zaktywizuj ą ucznia i umo Ŝliwi ą mu samodzieln ą prac ę intelektualn ą. Zalecały kształcenie nie tylko pami ęci ucznia, lecz tak Ŝe spostrzegawczo ści, wyobra źni, zdolno ści twórczych, uwagi i my ślenia. Podsumowuj ąc, nale Ŝy stwierdzi ć, Ŝe wpływ nowoczesnych tendencji psychologicznych i pedagogicznych z przełomu XIX i XX wieku, zakładaj ących tworzenie szkoły na miar ę dziecka oraz dostosowywanie o światy do jego indywidualnych potrzeb, mo Ŝliwo ści i zainteresowa ń, w Polsce widoczny był głównie w gimnazjum wy Ŝszym, a w mniejszym stopniu tak Ŝe w gimnazjum ni Ŝszym. Jednak Ŝe, podkre śli ć nale Ŝy, Ŝe dominuj ący wpływ na o świat ę w okresie od odzyskania niepodległo ści do 1932 roku miały tradycyjne pogl ądy pedagogiczne, czyni ące ze szkoły miejsce urabiania dzieci według potrzeb pa ństwa, narodu, władzy, zarzucaj ące Nowemu Wychowaniu rezygnacj ę z systematycznego i uporz ądkowanego przekazu wiedzy, przesadne respektowanie zainteresowa ń uczniów, a nawet ich rozpieszczanie, obni Ŝanie dyscypliny oraz niedocenianie kierowniczej roli nauczyciela. Edukacja historyczna, w tej tradycyjnej koncepcji, słu Ŝyła przede wszystkim kształtowaniu postaw i przekona ń, w które, według władz, powinien by ć wyposa Ŝony obywatel pa ństwa polskiego, które powinny charakteryzowa ć członka narodu polskiego. Sztywne programy nauczania ści śle okre ślały jakie cele maj ą by ć osi ągane, z jakim tre ściami ucze ń ma by ć zapoznany. Przy doborze wiedzy pomijano najcz ęś ciej zainteresowania, mo Ŝliwo ści i potrzeby uczniów. Nadmiar tre ści programowych utrudniał nauczycielom odchodzenie od encyklopedyzmu i werbalizmu. Sztywna była tak Ŝe sama struktura organizacyjna szkoły oparta na systemie klasowo-lekcyjnym, przedmiotach nauczania i egzekwowaniu pami ęciowego opanowywania encyklopedycznych informacji. W takich realiach zarówno nauczyciel jak i ucze ń nie mieli wi ększej swobody działa ń, dziecko za ś nie było głównym o środkiem wokół którego prowadzona była praca dydaktyczna i wychowawcza szkoły. Tylko szkoły eksperymentalne, których ilo ść szacowana jest na ok. 30, pozwoliły sobie na pełniejsze wdro Ŝenie zasad Nowego Wychowania .489 Do bardziej znanych nale Ŝało Gimnazjum im. Sułkowskich w Rydzynie uwzgl ędniaj ące do świadczenia planu dalto ńskiego, Gimnazjum im. Magnusa Kry ńskiego w Warszawie eksperymentuj ące z testowym pomiarem 175 osi ągni ęć uczniów, szkoła ćwicze ń Pa ństwowego Instytutu Robót R ęcznych w Warszawie stosuj ąca metod ę projektów oraz Szkoła Powszechna Fundacji Leopolda Meyeta w Warszawie organizuj ąca nauk ę na wzór systemu dalto ńskiego, o środków zainteresowa ń i metody projektów. Stosunek J ędrzejewicza do idei Nowego Wychowania nie był jednoznaczny. Co prawda nie odszedł od zasady, mówi ącej Ŝe o środkiem nauczania i wychowania nie był sam ucze ń, lecz rzeczywisto ść le Ŝą ca poza nim, nie zmienił systemu klasowo-lekcyjnego i podziału wiedzy na przedmioty nauczania, nie odszedł od werbalizmu i encyklopedyzmu (przynajmniej w szkołach, które miała ko ńczy ć wi ększo ść społecze ństwa), nie zrezygnował z oceniania ucznia głównie za pami ęciowe opanowanie wiedzy, lecz starał si ę dostosowa ć szczeble szkole do wieku rozwojowego dzieci i młodzie Ŝy oraz wprowadzi ć pionow ą i poziom ą dro Ŝno ść systemu, dzi ęki czemu ucze ń otrzymywał wi ększ ą swobod ę dostosowywania ście Ŝki edukacyjnej do własnych mo Ŝliwo ści i zainteresowa ń (niektórzy historycy twierdz ą, Ŝe w przypadku wi ększo ści dzieci z powodów finansowych była to mo Ŝliwo ść jedynie teoretyczna 490 ). W celu unikni ęcia szkolnego bł ędu pi ętnowanego przez Nowe Wychowanie , czyli nadmiernego skoncentrowania si ę na wiedzy ści śle specjalistycznej, polecił, by ka Ŝdy program budowany był wokół wspólnej osi – spraw zwi ązanych z Polsk ą. Skorelowana w ten sposób edukacja szkolna powinna rozbudzi ć obywatelskie uczucia wobec ojczyzny oraz zapozna ć z histori ą i kultur ą Polski, a tak Ŝe jej problemami gospodarczymi i politycznymi. Taka konstrukcja programu, uwzgl ędniaj ąc cz ęś ciowo niektóre postulaty Nowego Wychowania - dobór wiedzy do mo Ŝliwo ści uczniów, d ąŜ enie do bardziej holistycznego ni Ŝ specjalistycznego uj ęcia wiedzy, unikanie encyklopedyzmu - miała jednocze śnie ułatwia ć prowadzenie pracy wychowawczej nakierowanej na ukształtowanie dobrego obywatela. Szczegółowe rozwi ązania prze śledzi ć mo Ŝna na przykładzie edukacji historycznej. Cele nauczania historii zamieszczone w programach szkół powszechnych, zgodnie z pogl ądami J ędrzejewicza, pozbawione były widocznych śladów ukierunkowania na ucznia jako indywidualn ą osob ę. Zakładały poznawanie najwa Ŝniejszych faktów z historii Polski i dziejów lokalnych; opanowanie najwa Ŝniejszych poj ęć i wprowadzenie w chronologi ę wydarze ń; przygotowanie do zrozumienia współczesnej rzeczywisto ści pod k ątem potrzeb

489 Hanna Wójcik-Łagan, Nauczyciel historii w „nowej szkole” w latach 1918-1939. [w] Nauczyciel historii. Ku nowej formacji dydaktycznej, red. M. Kujawska, Pozna ń 1996, s. 24. 490 Hanna Konopka, Edukacja historyczna w polskich szkołach powszechnych 1918 – 1939, Białystok 1987, s. 76. 176 obywatela pa ństwa; kształtowanie uczucia miło ści ojczyzny i przywi ązania do pa ństwa; rozwijanie kultu wielko ści i bohaterstwa przodków; umacnianie wiary w ideały, nauczenie Ŝycia dla nich i walki o nie; wyrabianie poszanowania dla pracy indywidualnej i zbiorowej ludzko ści jej dorobku kulturalnego oraz poczucia obowi ązku wobec niej; wzbudzenie poszanowania dla kultury i dziejów mniejszo ści narodowych oraz gotowo ści do obywatelskiego współ Ŝycia z mniejszo ściami w ramach Ŝycia pa ństwowego. 491 Cele wychowawcze dominowały tak Ŝe w programie dla gimnazjum. Była w nich mowa o uświadomieniu młodzie Ŝy obowi ązków wobec pa ństwa, budzeniu miło ści ojczyzny, kształtowaniu aktywno ści obywatelskiej oraz ukazywaniu warto ści pracy. 492 Program dla liceum, wprowadzony po reorientacji piłsudczykowskiego modelu wychowania z pa ństwowego na obywatelsko-narodowy, na plan pierwszy wysuwał cele poznawcze i kształc ące. Zwłaszcza ta druga grupa, zakładaj ąca ogólnie zrozumienie zjawisk historycznych i genezy współczesno ści dzi ęki samodzielnym dociekaniom, dawała szans ę na kształcenie młodych ludzi w duchu Nowego Wychowania .493 Osi ą programu gimnazjalnego były dzieje Polski, w liceum dominowały za ś dzieje powszechne. Oba programy co prawda uwzgl ędniały elementy historii kultury i społeczno- gospodarczej, jednak Ŝe w dalszym ci ągu dominowały w nich dzieje polityczne i militarne obudowane encyklopedycznymi szczegółami. Dalekie były wi ęc od postulatów nowatorskich dydaktyków – historii integralnej, o tematyce mo Ŝliwie zgodnej z naturalnymi zainteresowaniami uczniów (o tym, Ŝe historia polityczna i militarna, w przeciwie ństwie do dziejów społecznych i kulturalnych, budziła zainteresowanie jedynie niewielkiej grupy uczniów przekonuj ą badania dydaktyków i nauczycieli prowadzone w latach trzydziestych 494 ), stawiaj ącej na zrozumienie procesów i zjawisk historycznych oraz ich wpływu na współczesno ść . Programy te nawi ązywały do dorobku nowatorskiej pedagogiki bardziej ogólnymi zaleceniami metodycznymi, typu: dostosowanie tre ści i metod do mo Ŝliwo ści poznawczych uczniów, wykorzystywanie zainteresowa ń młodzie Ŝy i kształtowanie aktywnej postawy w procesie zdobywania wiedzy, ni Ŝ rozwi ązaniami praktycznymi, czyli postawionymi celami oraz okre ślonym doborem i układem wiedzy.

491 Program nauki w publicznych szkołach powszechnych trzeciego stopnia z polskim j ęzykiem nauczania (tymczasowy), Lwów 1934; Program nauki w publicznych szkołach powszechnych drugiego stopnia z polskim językiem nauczania, Lwów 1936; Program nauki w publicznych szkołach powszechnych pierwszego stopnia z polskim j ęzykiem nauczania. Historia (projekt), Warszawa - Lwów 1935. 492 Program nauki w gimnazjach pa ństwowych z polskim j ęzykiem nauczania (Tymczasowy), Lwów 1934. 493 Program nauki (tymczasowy) w pa ństwowym liceum ogólnokształc ącym, Lwów 1937. 177

Ośrodkiem zainteresowania edukacji historycznej był teraz obywatel jako członek społeczno ści zwanej pa ństwem, a nie człowiek ze swoimi indywidualnymi potrzebami, mo Ŝliwo ściami i zainteresowaniami. Dobór tre ści programowych podtrzymywał t ę tendencj ę. Zdecydowana przewaga celowo dobranych dziejów politycznych i militarnych, poczynania wielkich postaci nadaj ących si ę na propa ństwowe przykłady, niedostatek powi ązania dziejów Polski z ogólnoeuropejskimi procesami i zjawiskami, rezygnacja z holistycznego, integralnego obrazu przeszło ści, brak problematyki mog ącej zainteresowa ć dzieci i młodzie Ŝ w okre ślonym wieku – wszystko to świadczy o wykorzystywaniu nauczania historii do indoktrynacji politycznej, kształtowania młodych ludzi zgodnie z interesami władzy, a nie ich własnymi potrzebami. Edukacja historyczna stała si ę bardziej no śnikiem ideologii wychowania pa ństwowego, propagowanego przez obóz piłsudczykowski i samego Jędrzejewicza, ni Ŝ elementem kształcenia młodego człowieka. Praktyczna przydatno ść takiej wiedzy dla ucznia sprowadzała si ę jedynie do ułatwienia zrozumienia współczesno ści, jednak Ŝe w sposób po Ŝą dany przez władz ę. W śród historyków mo Ŝna spotka ć opini ę, Ŝe szkoła j ędrzejewiczowska stała si ę nie tyle miejscem kształcenia, co wychowania, na dodatek w duchu jednej, dominuj ącej ideologii obozu sanacyjnego. 495 Wskazano te Ŝ na liczne przypadki wypaczania nowoczesnego postulatu wykorzystywania wiedzy historycznej do obja śniania współczesno ści poprzez wprowadzanie tzw. aktualizacji, która była raczej indoktrynacj ą polityczn ą i ideologiczn ą.496 Poza tym, poprzez usztywnienie przepisów, zalece ń i programów ówczesna polityka o światowa utrudniała mo Ŝliwo ści prowadzenia nowatorskich działa ń pedagogicznych i funkcjonowania szkół eksperymentalnych. Nieco lepiej uwzgl ędniony był postulat korelacji wiedzy z ró Ŝnych przedmiotów. Programy jędrzejewiczowskie opierały si ę na tej zasadzie, jednak Ŝe brak szczegółowych wskazówek programowych i wcze śniejszych do świadcze ń utrudniał nauczycielom praktyczn ą realizacj ę korelacji. Nie zdecydowano si ę natomiast na pełniejsze zastosowanie postulatów Nowego Wychowania i wprowadzenie tzw. koncentracji, czyli odej ścia od odr ębno ści poszczególnych przedmiotów. Istot ą nauczania nie uczyniono ró Ŝnorodnych problemów, z którymi styka si ę ucze ń w Ŝyciu codziennym, i wokół których skupiałyby si ę wiadomo ści z ró Ŝnych dziedzin nauki.

494 Hanna Wójcik-Łagan, Poszukiwanie nowych rozwi ąza ń dydaktycznych w nauczaniu historii w latach 1918- 1939. [w] Hanna Konopka, Hanna Wójcik-Łagan, Andrzej St ępnik, Problemy edukacji historycznej i obywatelskiej młodzie Ŝy w latach 1918-1939, Warszawa 1986, s. 151. 495 H. Konopka, Edukacja historyczna w polskich szkołach powszechnych..., s. 79. 496 H. Wójcik-Łagan, Poszukiwanie nowych rozwi ąza ń dydaktycznych w nauczaniu historii w latach 1918- 1939..., s. 153-154. 178

Poszukuj ąc odpowiedzi na pytanie dlaczego nowatorstwo pedagogiczne miało tak niewielkie przeło Ŝenie na kształt edukacji historycznej w okresie mi ędzywojennym nale Ŝy zaznaczy ć, i Ŝ nie był to efekt braku wiedzy w śród polskich pedagogów i nauczycieli. Ówczesne o środki kształcenia nauczycieli propagowały nowoczesną my śl pedagogiczn ą. Zwłaszcza koncepcja Szkoły Pracy (w Polsce zwana najcz ęś ciej Szkoł ą Twórcz ą), kład ąca nacisk na maksymalny rozwój ró Ŝnorodnej aktywno ści dziecka, była w Polsce bardzo znana. Informacje o niej docierały poprzez czasopisma pedagogiczne 497 , liczne publikacje ksi ąŜ kowe, zarówno pedagogów polskich 498 jak te Ŝ ameryka ńskich i zachodnioeuropejskich 499 oraz podr ęczniki przeznaczone do kształcenia nauczycieli 500 . Do Polski przyje ŜdŜali teoretycy i praktycy Szkoły Pracy , a Polscy pedagodzy i nauczyciele wyje ŜdŜali na konferencje zagraniczne po świecone tej problematyce. Brali tak Ŝe udział w cyklicznych kongresach Ligii Nowego Wychowania. Nie unikano te Ŝ stosowania zasad Nowego Wychowania w praktyce szkolnej, lecz była to raczej własna inicjatywa nauczycieli, głównie tych ze szkół eksperymentalnych, a nie świadoma polityka władz o światowych. Przyczyny le Ŝały raczej po stronie władz, dla których tradycyjny, herbartowski, model edukacji był łatwiejszy do zorganizowania i nadzorowania. Pozwalał pozornie sprawniej wpaja ć uczniom ści śle dobrane zasady wychowawcze, które dla prawie ka Ŝdej ekipy rz ądz ącej były istotniejsze ni Ŝ indywidualny rozwój intelektualny i fizyczny dziecka. Niew ątpliwie powodem konserwatyzmu była tak Ŝe mentalno ść nauczycieli, kojarz ących system herbartowski z ładem, porz ądkiem i dyscyplin ą. By ć mo Ŝe wierzyli, Ŝe pozwala on sprawniej kierowa ć uczniami i osi ąganymi przez nich efektami, które na dodatek, dzi ęki encyklopedyzmowi, były łatwiejsze do egzekwowania i mierzenia. Z kolei podaj ące metody nauczania były niew ątpliwie bardziej proste i łatwiejsze do stosowania ni Ŝ metody postulowane przez Nowe Wychowanie . Mo Ŝna domniemywa ć, Ŝe raczej niewielkie uwzgl ędnienie przez J ędrzejewicza zasad Nowego Wychowania w reformie szkolnej wynikało z jego przekonania, i Ŝ dobro dziecka powinno by ć podporz ądkowane potrzebom i interesom pa ństwa.

497 Zwłaszcza H. Rowid wiele pisał na ten temat na łamach „Ruchu Pedagogicznego”. 498 Ten kierunek propagowali m.in.: H. Rowid, W. Spasowski, L. Zarzecki, J. Ostrowski, W. Dzierzbicka, B. Nawroczy ński, Z. Mysłakowski, H. Radli ńska. 499 Np.: J. Dewey, G. Kerschensteiner, H. Parkhurst, J. A. Stevenson, A. Ferrier, A. L. Quest. 500 Np.: B. Nawroczy ński, Zasady nauczania, Lwów-Warszawa 1930; K. So śnicki, Dydaktyka ogólna, Warszawa 1935; H. Rowid, Szkoła twórcza, Warszawa 1926. 179

Reforma zawodu nauczyciela Jak ju Ŝ wspomniano, reforma obj ęła tak Ŝe zawód nauczyciela. Rozporz ądzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 21 pa ździernika 1932 r. zmieniona została ustawa z dnia 1 lipca 1926 r. o stosunkach słu Ŝbowych nauczycieli. Wprowadzono zasad ę mianowania nauczycieli przez ministra WRiOP, przeprowadzania oceny ich pracy co dwa lata, ustalono, Ŝe dwie kolejne negatywne oceny s ą podstaw ą do zwolnienia z pracy, zakazano podejmowania dodatkowej, płatnej pracy bez zgody ministra, znacznie ułatwiono mo Ŝliwo ść słu Ŝbowego przenoszenia do innej szkoły bez wniosku samego zainteresowanego i zawieszania w pełnieniu słu Ŝby w przypadku uchybienia obowi ązkom słu Ŝbowym lub prawu oraz powołano komisje dyscyplinarne do orzekania w sprawach nauczycieli. Ogólnie, mo Ŝna postawi ć tez ę, Ŝe władze pa ństwowe zapewniły sobie wi ększy wpływ administracyjny na nauczycieli. Według J ędrzejewicza była to konieczno ść spowodowana zmian ą ustroju szkolnego, co w przypadku szkół prywatnych zostało opisane powy Ŝej. Jednak Ŝe nie tylko ten argument wpłyn ął na uregulowania dotycz ące zawodu nauczyciela, zawarte w aktach prawnych reformuj ących o świat ę. Zawód nauczyciela i wychowawcy był w oczach J ędrzejewicza niezwykle wa Ŝny dla funkcjonowania pa ństwa i społecze ństwa, o czym świadczy nast ępuj ąca wypowied ź: „Zajmujecie, Koledzy, posterunek w Ojczy źnie naszej najwa Ŝniejszy. Najprawdziwiej i najistotniej jeste ście budowniczymi duszy polskiej. Warto ść przyszłych pokole ń Polski – a dla tych przyszłych pokole ń przecie Ŝ wszyscy pracujemy – b ędzie wprost proporcjonalna do tego wysiłku serca i my śli, który w t ę prac ę wychowawcz ą wło Ŝycie.” W zwi ązku z tym „intensywno ść tej pracy, jej kierunek, jej warto ść musz ą mnie obchodzi ć nade wszystko, jako Ministra O światy, jako odpowiedzialnego kierownika tej olbrzymiej roboty, któr ą Wy w znacznym stopniu Ŝyw ą wypełniacie tre ści ą”. 501 W koncepcji politycznej J ędrzejewicza rola nauczycieli była bardzo wa Ŝna dla pa ństwa. Wychodz ąc z zało Ŝenia, Ŝe świat ogarni ęty jest rywalizacj ą pa ństw i grup społecznych, nie tylko o własne interesy, lecz tak Ŝe o zasadnicze kierunki rozwoju, czego przejawem jest kryzys gospodarczy, twierdził, Ŝe wychowanie ma do odegrania istotn ą rol ę w Ŝyciu społecze ństwa. Szczególnie widoczne jest to w Polsce, poło Ŝonej pomi ędzy dwoma totalitarnymi mocarstwami, maj ącej w zwi ązku z tym wa Ŝną misj ę do spełnienia – obron ę demokratycznej cywilizacji zachodniej. W zwi ązku z tym, Polakom szczególnie potrzebne

501 Mowa p. ministra o światy Janusza J ędrzejewicza wygłoszona na zje ździe Zwi ązku Nauczycielstwa Polskiego. „Gazeta Polska”, 1932, nr 180. 180 jest opanowanie sił od środkowych, zwi ększenie aktywności na rzecz dobra ogólnego, postawienie interesu wspólnego ponad grupowym i jednostkowym oraz zrozumienie, Ŝe społecze ństwo potrzebuje oparcia w silnym i sprawiedliwym państwie. Istotny wkład w ukształtowanie takich postaw i przekona ń wnie ść mog ą wła śnie nauczyciele, o ile przyjm ą program wychowania pa ństwowego. Zdecydowanie podkre ślał, Ŝe „hasła wychowania pa ństwowego, które s ą my ślą przewodni ą ustawy ustrojowej, musz ą by ć zrealizowane[...]. Wcieli ć w Ŝycie nowe szkolnictwo b ędziemy mogli o tyle, o ile do pracy tej stan ą nauczyciele z cał ą dobr ą wol ą, z całym zrozumieniem olbrzymiej wagi powierzonych im zada ń, z zapałem do tej najdonio ślejszej, a zarazem najpi ękniejszej pracy, któr ą stanowi nale Ŝyte zorganizowanie duszy dziecka” .502 Za podstawow ą przeszkod ę w realizacji tego celu uznał opozycyjn ą działalno ść polityczn ą nauczycieli. Zapowiedział zdecydowane przeciwdziałanie w przypadkach wykorzystywania szkoły do takiej działalno ści. Nowela ustawy o stosunkach słu Ŝbowych nauczycieli, podobnie jak i pozostałe akty reformuj ące o świat ę, wywołała ostr ą reakcj ę nauczycielskiej lewicy, która twierdziła, Ŝe przekre śliła ona prawie wszystkie najwa Ŝniejsze zdobycze nauczycielstwa polskiego. Zlikwidowała gwarancje niezale Ŝno ści i ci ągło ści pracy, co szkodzi misji wychowawczej nauczycieli. 503 W tym przypadku nawet Zwi ązek Nauczycielstwa Polskiego wysłał do ministra specjalny memoriał protestacyjny, w którym zarzucił mu kierowanie si ę nieufno ści ą wobec kwalifikacji i uczciwo ści nauczycieli, preferowanie interesów administracji oświatowej kosztem pedagogów, pomniejszanie godno ści nauczycieli i kr ępowanie swobody potrzebnej w pracy oraz uzale Ŝnienie pracowników szkół od osobistego zdania przeło Ŝonych. 504 Jędrzejewicz nie zgadzał si ę z takimi opiniami. Twierdził, Ŝe „nowa pragmatyka, która wywołuje tyle niesłusznych zastrze Ŝeń, w istocie [...] jest dla nauczycieli korzystna” .505 Dzi ęki niej, w przypadku likwidacji lub przekształcenia szkoły, nauczyciele b ędą mogli by ć przenoszeni do innych szkół lub miejscowo ści z zachowaniem wszelkich praw wynikaj ących z dotychczasowego stosunku słu Ŝbowego. Zwi ększenie maksymalnego wymiaru czasu pracy Jędrzejewicz tłumaczył znacznym zwi ększeniem ilo ści dzieci w szkołach oraz ch ęci ą

502 Tam Ŝe. 503 Zmiana pragmatyki nauczycielskiej. „Ognisko Nauczycielskie”, 1932, nr 9. [w] Lewica polska wobec oświaty w latach 1919 – 1939. Wybór materiałów. Oprac. Bronisław Ługowski i Eugeniusz Rudzi ński. Warszawa 1960, s. 232 – 237. 504 W obronie słusznych praw. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 15-16, s. 250 – 255. 505 O nauczycielstwie. Przemówienie p. ministra WRiOP J. J ędrzejewicza w komisji Senatu. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 22, s. 396. 181 wyrównania, pomi ędzy ró Ŝnymi regionami, obci ąŜ enia nauczycieli i sal lekcyjnych ilo ści ą uczniów. 506 Kolejnym elementem j ędrzejewiczowskiego planu dostosowania kadr nauczycielskich do realiów zreformowanej o światy stał si ę system szkole ń doskonal ących. Obj ęto nim przede wszystkim dyrektorów szkół, którzy w trakcie pi ęciotygodniowych kursów mieli okazj ę zapozna ć si ę ze współczesnym stanem psychologii i pedagogiki, z nowoczesnymi metodami nauczania i wychowania oraz z zasadami organizacji pracy nowych szkół. Ministerstwo organizowało tak Ŝe kursy metodyczne dla nauczycieli w zakresie ró Ŝnych przedmiotów nauczania. W trakcie zaj ęć , najcz ęś ciej wakacyjnych, nauczyciele uzupełniali wiedz ę z zakresu nauczanych przedmiotów oraz poznawali nowoczesne rozwi ązania dydaktyczno – wychowawcze. Propagowano tak Ŝe tworzenie, przy gimnazjach, ognisk metodycznych dla nauczycieli poszczególnych przedmiotów nauczania, których głównym zadaniem było kształcenie ustawiczne. Szczególnie intensywnym dokształcaniem obj ęto nauczycieli szkół zawodowych.

Reforma szkół akademickich Kolejna reforma J ędrzejewicza obj ęła szkolnictwo wy Ŝsze. W śród historyków mo Ŝna spotka ć opini ę, Ŝe reformatorskie pomysły w szkolnictwie wy Ŝszym były dziełem środowisk profesorskich zwi ązanych ze „Zr ębem”. 507 Powy Ŝszej tezie wydaj ą si ę przeczy ć materiały zamieszczone w pracy wile ńskiego profesora Stefana Glasera - „Urywki wspomnień”. Wynika z nich, Ŝe środowisko profesorów piłsudczyków powstało w wyniku działa ń Janusza Jędrzejewicza, który chciał stworzy ć grup ę pracowników wy Ŝszych uczelni, popieraj ących jego reformatorskie pomysły. Po kilku miesi ącach potajemnych spotka ń i rozmów grupa taka powstała i ujawniła si ę w trakcie przeprowadzonego w dniach 22 i 23 wrze śnia 1931 r. w Warszawie zjazdu profesorów „stoj ących na gruncie ideologii Marszalka Piłsudskiego” .508 Rezolucja przyj ęta w trakcie obrad wspominała o konieczno ści zreformowania szkolnictwa wy Ŝszego. Wybrano tak Ŝe kilkunastu profesorów, na czele ze Stanisławem Zakrzewskim ze Lwowa i Stefanem Ehrenkreutzem z Wilna, którzy w swoich środowiskach przyst ąpili do organizowania kół „Zr ębu” i dodatkowo we Lwowie Towarzystwa Kultury Akademickiej. Zadaniem tych struktur było wspieranie ministerstwa w reformowaniu szkolnictwa wy Ŝszego. Głównym elementem ich działalno ści było organizowanie dyskusji o stanie środowiska

506 Przemówienie p. ministra WRiOP Janusza J ędrzejewicza na pierwszym posiedzeniu Pa ństwowej Rady Oświecenia Publicznego w dniu 9 listopada 1932 roku. „O świata i Wychowanie”, 1932, z. 10. 507 Tadeusz Paweł Rutkowski, Stanisław Kot 1885 – 1975. Biografia polityczna. Warszawa 2000, s. 83. 182 akademickiego oraz o potrzebie i kształcie reformy. Jednak Ŝe, nale Ŝy podkre śli ć, Ŝe nie była to samodzielna koncepcja profesorów, lecz ich odpowied ź na inicjatyw ę J. J ędrzejewicza. U podło Ŝa reformy le Ŝała niew ątpliwie ch ęć uporz ądkowania szkolnictwa wy Ŝszego, które po odzyskaniu niepodległo ści rozwijało si ę w sposób Ŝywiołowy a nie zorganizowany. Ambicje władz i społeczno ści poszczególnych regionów Polski doprowadziły do tworzenia nowych uczelni (obok istniej ących uniwersytetów w Krakowie, Lwowie i Warszawie, politechnik we Lwowie i Warszawie, Akademii Weterynaryjnej we Lwowie i Akademii Sztuk Pi ęknych w Krakowie, utworzono pa ństwowe uniwersytety w Poznaniu i Wilnie, prywatny w Lublinie oraz w Warszawie WyŜsz ą Szkoł ę Gospodarstwa Wiejskiego i Wy Ŝsz ą Szkoł ę Handlow ą), które borykały si ę z problemami kadrowymi i finansowymi. Niejednokrotnie nowo tworzone katedry i instytuty dublowały zakres swoich zainteresowa ń badawczych z ju Ŝ istniej ącymi. Ponadto, po odzyskaniu niepodległo ści brakowało polskich kadr naukowych, dlatego nowo tworzone katedry niejednokrotnie obsadzano osobami, których dorobek naukowy był niewielki. Problemy finansowe pa ństwa powodowały, Ŝe szczupłe środki bud Ŝetowe były rozpraszane po wielu jednostkach badawczych. W efekcie tego wszystkim brakowało na badania, zakup literatury, stypendia i wyjazdy zagraniczne. Ustawa o szkołach akademickich z 1920 r. zapewniała uczelniom rozbudowan ą samorz ądno ść , jednak Ŝe same nie były w stanie poradzi ć sobie z istniej ącymi problemami. J ędrzejewicz najwyra źniej doszedł do wniosku, Ŝe konieczne jest usprawnienie zarz ądzania wy Ŝszymi uczelniami poprzez wzmocnienie władzy rektora oraz zwi ększenie wpływu władz pa ństwowych na sprawy organizacyjno – finansowe uczelni. Kolejnego powodu do reformy dostarczyły antysemickie wybryki studenckie, które rozpocz ęły si ę na pocz ątku listopada 1931 r. w Warszawie, a nast ępnie rozlały na inne ośrodki akademickie. Okazało si ę wtedy, Ŝe władze pa ństwowe nie maj ą praktycznie Ŝadnych mo Ŝliwo ści uspokojenia studentów i ukarania prowodyrów tych zaj ść . Na przeszkodzie stała autonomia uczelni, która nie pozwalała policji na interweniowanie na terenie szkół wy Ŝszych bez zgody rektorów, a władzom o światowym na ukaranie winnych. Natomiast nie wszyscy rektorzy i profesorowie z uczelnianych komisji dyscyplinarnych wykorzystywali swoje kompetencje w tym zakresie, a niektórzy wr ęcz bronili sprawców zamieszek. Ministerstwo WRiOP opracowało m.in. dwa akty prawne przyj ęte przez sejm i podpisane przez prezydenta w marcu 1933 r. Pierwszy to ustawa o szkołach akademickich, z 15 marca, rozszerzaj ąca uprawnienia ministra wobec szkół wy Ŝszych, daj ąca mu prawo

508 Stefan Glaser, Urywki wspomnie ń. Londyn 1974, s. 113. 183 zatwierdzania rektora, przedłu Ŝaj ąca kadencj ę rektora do 3 lat, wzmacniaj ąca jego pozycj ę kosztem uszczuplenia kompetencji senatu oraz zwi ększaj ąca wpływ ministra na sprawy wychowawcze i dyscyplinarne studentów. Nowa ustawa dawała ministrowi prawo do dowolnego tworzenia i likwidowania wydziałów, studiów, katedr i zakładów, po wysłuchaniu opinii organów uczelnianych. Drugim była ustawa zwiększaj ąca uprawnienia władz administracyjnych w zakresie przydzielania stypendiów pa ństwowych, uchwalona 18 marca. Ju Ŝ w czasie przygotowywania projektu, ustawa o szkołach akademickich spotkała si ę z silnym sprzeciwem cz ęś ci środowisk naukowych. Krytykowano szerokie uprawnienia dla ministra w zakresie wydawania szczegółowych przepisów wykonawczych oraz znaczne ograniczenie autonomii wy Ŝszych uczelni. Obawiano si ę likwidacji zapisów, pochodz ących z ustawy o szkołach akademickich z 1920 r., które gwarantowały profesorom nieusuwalno ść , poza wypadkami dopuszczenia si ę czynów kryminalnych. W sierpniu 1932 r. sformułowane zostały zasady przyszłej reformy, które rozesłano do rektorów wszystkich szkół akademickich z pro śbą o konsultacje. Zjazd rektorów, który odbył si ę 23 wrze śnia 1932 r. wystosował do ministra WRiOP pismo protestuj ące przeciwko planowanej reformie szkolnictwa wy Ŝszego. Znamienny jest fakt, i Ŝ pierwszy protest delegatów wy Ŝszych uczelni miał miejsce ju Ŝ 2 stycznia 1932 r., w okresie gdy w Ministerstwie WRiOP pracowano wył ącznie nad zmianami w zakresie stowarzysze ń studenckich i odpowiedzialno ści dyscyplinarnej studentów. Tego dnia J ędrzejewicz przyj ął delegacj ę profesorów, którzy protestowali przeciwko istniej ącym jakoby planom ograniczenia autonomii uniwersyteckiej. Raczej nie uspokoiły ich zapewnienia ministra, Ŝe nieprawdziwe są pogłoski o tym, Ŝe ju Ŝ w styczniu tego roku rz ąd wniesie do sejmu nowelizacj ę ustawy, która ograniczyłaby w sposób istotny dotychczasowe uprawnienia wy Ŝszych uczelni i ich organów. 509 Mimo sprzeciwu cz ęś ci środowiska akademickiego, w listopadzie projekt ustawy rozesłany został do poszczególnych uczelni w celu poddania go pod obrady senatów, które, podobnie jak rektorzy, zgłosiły wiele zastrzeŜeń. Dotyczyły one głównie zwi ększenia zale Ŝno ści uczelni i rektorów od ministra, sposobu powoływania rektora, osłabienia pozycji senatu, przepisów o likwidowaniu katedr, powoływaniu profesorów poprzez ankiety, zbytniej ramowo ści samej ustawy oraz sposobów rozwi ązania spraw dyscyplinarnych młodzie Ŝy. 510 Jędrzejewicz, niezadowolony z postawy du Ŝej częś ci kadry wy Ŝszych uczelni, w wywiadzie udzielonym 27 pa ździernika 1932 r. agencji „Iskra” ostro wyst ąpił przeciwko

509 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936..., s. 279. 184

"niektórym panom profesorom" , którzy "lubi ą sobie wyobra Ŝać, Ŝe jedynie oni reprezentuj ą interesy nauki" . Zastrze Ŝenia, które zgłaszali wobec reformy skomentował w ten sposób: „Element profesorski stoi do ść daleko od Ŝycia, zmian nie lubi, odnosi si ę do nich daleko nieufnie i podejrzliwie. Pokutuj ą tu jeszcze stare niech ęci do czynnika rz ądowego, pochodz ące z czasów zaborczych” .511 Zagroził tak Ŝe, Ŝe w przypadku rozwijania kampanii sprzeciwu wobec projektu ustawy nie cofnie si ę przed zamkni ęciem uczelni, które stałyby si ę aren ą jakichkolwiek zaj ść . Według J ędrzejewicza środowisko profesorskie nie znaj ąc dobrze ani polskiego ustawodawstwa, ani uregulowa ń prawnych szkolnictwa wy Ŝszego w innych pa ństwach, jako naczeln ą warto ść w tym sporze przyj ęło abstrakcyjn ą autonomi ę akademick ą, oderwan ą zupełnie od realiów społeczno – politycznych pa ństwa. Reform ę akademick ą traktuje jako złamanie tej autonomii i „s ądzi, Ŝe byłoby to równoznaczne z ostatecznym upadkiem kultury, nauki i nauczania” . Poza tym, przepisy ustawy z 1920 roku „w poj ęciu pp. profesorów stanowi ą tabu, którego naruszy ć nie mo Ŝna pod groz ą najfatalniejszych konsekwencji” .512 W swoim oporze profesorowie uzyskali wsparcie ze strony studentów, którzy, jak twierdził J ędrzejewicz, powodowani średniowiecznymi tradycjami i poczuciem wyj ątkowego znaczenia, jako przyszłej elity, przekonani s ą, i Ŝ stanowi ą „odr ębne, w sobie zamkni ęte społecze ństwo, Rzeczypospolit ą akademick ą, obdarzon ą specjalnymi przywilejami i uprawnieniami, nie maj ącymi zastosowania do innych obywateli Pa ństwa. Te specjalne przywileje dotycz ą przede wszystkim trzech dziedzin Ŝycia: obowi ązku pa ństwa pomocy materialnej dla wszystkich zasadniczo, w szczególności jak najwi ększego dla najubo Ŝszych, wyeliminowania ingerencji władz bezpiecze ństwa na młodzieŜ oraz odr ębnego s ądownictwa o do ść znacznym zasi ęgu” .513 Oba te środowiska oczekuj ą wiele od władzy pa ństwowej, zwłaszcza w zakresie świadcze ń materialnych, ale jednocze śnie chc ą ograniczenia wpływu pa ństwa na organizacyjn ą, personaln ą i wychowawcz ą działalno ść wy Ŝszych uczelni, a z tak ą postaw ą J ędrzejewicz zdecydowanie nie zgadzał si ę. Motywy kieruj ące zwi ększonego nadzoru nad sprawami wychowawczymi i dyscyplinarnymi studentów widoczne s ą w jego wyst ąpieniu w trakcie obrad Komisji Bud Ŝetowej sejmu w styczniu 1933 r. Powiedział wtedy, Ŝe jest przera Ŝony tym, co dzieje si ę ze sfer ą duchow ą młodych ludzi. Nawi ązuj ąc do antysemickich ekscesów, które przetoczyły si ę przez polskie uczelnie jesieni ą 1931 roku,

510 Ignacy Czuma, Reforma akademicka z 1933 roku. Warszawa 1934, s. 12, 15 – 16. 511 Reforma autonomii uniwersyteckiej. Wywiad u p. ministra o światy Janusza J ędrzejewicza. „Gazeta Polska”, 1932, nr 298. 512 Janusz J ędrzejewicz, O reform ę szkolnictwa akademickiego. „Nowe Pa ństwo”, 1932, T. II, z. 3, s. 5. 513 Tam Ŝe. 185 uznał je za „fal ę barbarzy ństwa, zalewaj ącego nasz świat cywilizowany” , któr ą wywołuj ą „ludzie, którzy w znacznej ilo ści chodz ą do spowiedzi” . Problemem jest fakt, i Ŝ „w tych umysłowo ściach przedziwnych ł ączy si ę rzekomy katolicyzm z jakim ś zdziczeniem tak niesłychanym, Ŝe wydaje mi si ę to gro źne dla przyszło ści” .514 Kolejnym zagadnieniem, na które J ędrzejewicz zwrócił uwag ę, był fakt, Ŝe politycy szukaj ą w śród studentów i profesorów poparcia dla siebie i strefy wpływów dla swoich stronnictw. Efektem tego było ukształtowanie si ę na uczelniach sytuacji, niesprzyjaj ącej nauce i wychowaniu, polegaj ącej „na skrajnym, a przy tym jednostronnym rozpolitykowaniu młodzie Ŝy, przy czym hasła najbardziej bojowych jej elementów id ą w kierunku najmniej kulturalnym, najbardziej demagogicznym” . W zwi ązku z tym „nasze szkoły akademickie staj ą si ę coraz bardziej nie tyle przybytkiem bezinteresownej nauki, ile pepinier ą skrajnych nami ętno ści rasowych i nacjonalistycznych, znajduj ących wyraz ju Ŝ nie tylko w walce ideologicznej (o ile te nami ętno ści na nazw ę ideologii zasługuj ą), ale wprost w elementach walki fizycznej na kije i kamienie” .515 Cierpi na tym jako ść kształcenia, w opinii Jędrzejewicza i tak ju Ŝ nie najwy Ŝsza z powodu coraz wi ększej liczby studentów przypadaj ących na profesora oraz faktu, Ŝe do szkół wy Ŝszych przychodzi coraz cz ęś ciej młodzie Ŝ bardzo słabo przygotowana do studiowania. Twierdził, Ŝe zarówno profesorowie, jak i studenci zapominaj ą o trudno ściach, z jakimi boryka si ę pa ństwo, zapominaj ą „o olbrzymich materialnych wysiłkach, wynosz ących setki milionów, wło Ŝonych w nauk ę polsk ą – i w rezultacie mamy do czynienia z gromadk ą specjalistów niezadowolonych ze swej roli, o rozbudzonych ambicjach korporacyjnych, niech ętnych ka Ŝdej nowej rz ądowej inicjatywie” .516 Dlatego te Ŝ ich głównym celem stało si ę zachowanie maksymalnej autonomii akademickiej przy jak najwi ększym finansowaniu ze strony pa ństwa. Głównym zarzutem J ędrzejewicza wobec środowiska akademickiego była nieznajomo ść zarówno ustawy z 1920 roku, jak i projektu nowej. Według niego porównanie obu aktów prawnych musi doprowadzi ć do wniosku, Ŝe nie ma mowy o zniesieniu dotychczasowego samorz ądu akademickiego, lecz jedynie o jego ograniczeniu w sprawach organizacyjno – administracyjnych i wychowawczych. Natomiast sprawy nauczania i bada ń pozostaj ą wolne od ingerencji władz. Posuni ęcia takie motywował tym, Ŝe pa ństwo

514 Intensywna praca dla pa ństwa wbrew partiom opozycji. Wczorajsza mowa ministra Janusza J ędrzejewicza w komisji bud Ŝetowej sejmu. „Gazeta Polska”, 1933, nr 24. 515 Tam Ŝe, s. 6 - 7. 516 Tam Ŝe, s. 7. 186 przyjmuj ąc na siebie obowi ązek finansowania szkolnictwa wy Ŝszego i powierzaj ąc uczelniom ogromny maj ątek chce zagwarantowa ć sobie wpływ na obsad ę stanowiska rektora, który będzie administrował tym maj ątkiem. Będzie tak Ŝe nadzorowało rozwi ązania organizacyjne maj ące wpływ na wysoko ść przekazywanych uczelniom środków finansowych. Je Ŝeli chodzi o sprawy wychowawcze, to według J ędrzejewicza nale Ŝą do tych zagadnie ń, które stały si ę cz ęś ci ą polityki pa ństwa. W zwi ązku z tym, podobnie jak w całym systemie o światy, tak Ŝe w szkolnictwie wy Ŝszym pa ństwo musi mie ć realny wpływ na wdra Ŝanie jednolitego, pa ństwowego ideału wychowawczego. Podsumowuj ąc swoje rozwa Ŝania o reformie szkolnictwa akademickiego, Jędrzejewicz stwierdził: „Je Ŝeli wi ęc decyduj ę si ę na wysiłek zwalczania oporu, je Ŝeli podejmuj ę ci ęŜ ki trud zmiany niektórych postanowie ń dzi ś obowi ązuj ących, czyni ę to w gł ębokim przekonaniu, Ŝe zagadnienie jest wa Ŝkie i pal ące, Ŝe zwleka ć z nim dłu Ŝej nie mo Ŝna, nie mo Ŝna dlatego, Ŝe w gr ę tu wchodz ą warto ści dla naszego Pa ństwa i Narodu o znaczeniu zasadniczym, warto ści naczelne poziomu kultury polskiej” .517 Ocenił, Ŝe niech ętne reformie „głosy profesorskie nikogo przekona ć nie mog ą. S ą po prostu wyrazem poczucia korporacyjnego, które ura Ŝone zostało przez zmniejszenie kompetencji ciał zbiorowych na korzy ść jednostek: Rektora i Ministra. Argumentów w obronie ustawy obecnie obowi ązuj ącej nie daj ą, bo tych argumentów nie ma” .518 Z kolei na posiedzeniu sejmu w dniu 21 lutego 1933 r. przyznał, Ŝe przyst ępuj ąc do pracy nad reform ą akademick ą spodziewał si ę oporu środowiska, broni ącego swoich korporacyjnych przywilejów, totalnej krytyki projektu ustawy oraz podburzania młodzie Ŝy przeciwko niej przez polityków opozycji. W zwi ązku z tym, przygotował si ę do walki, ale nie przeciwko polskiej nauce i uniwersyteckiej autonomii, lecz przeciwko złej organizacji studiów i wy Ŝszych uczelni oraz obni Ŝaniu poziomu kultury w tym rozpolitykowanym środowisku. Ocenił, Ŝe prawdziwe lub udawane przera Ŝenie środowiska akademickiego dowodzi nie tyle szkodliwo ści ustawy, ile raczej jej nieznajomo ści przez to środowisko. 519 Konflikt zaostrzył si ę jeszcze bardziej po tym, gdy 27 pa ździernika 1932 r. została opublikowana nowela do rozporz ądzenia Prezydenta RP z 1928 r. o stosunku słu Ŝbowym pracowników naukowych. Najistotniejsz ą poprawk ą było wprowadzenie zasady, Ŝe gdy wskutek zmian organizacyjnych profesor straci mo Ŝliwo ść pracy, zostanie przeniesiony przez

517 Tam Ŝe, s. 12. 518 Tam Ŝe, s. 11. 519 Sprawozdanie stenograficzne z posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, posiedzenia od nr 90 – 148, 1933 – 1935, Sprawozdanie z 92 posiedzenia w dniu 21 lutego 1933 r., s. 115 – 119. 187 ministra w stan spoczynku, a po roku mo Ŝe zosta ć przeniesiony na wcze śniejsz ą emerytur ę. Przez nauczycieli akademickich ten przepis został przyj ęty jako naruszenie zasady nieusuwalno ści profesora przez władz ę administracyjn ą. W my śl kolejnego nowego przepisu profesorowi nie wolno było wchodzi ć w zwi ązki lub porozumienia, mog ące zakłóci ć nale Ŝyty przebieg pa ństwowego zarz ądu nad uczelniami lub normalnego toku słu Ŝby. Poprawki te odczytano jako zakaz udziału w działalno ści politycznej, ale tylko w opozycji wobec rz ądu. Protesty środowiska akademickiego, niech ętnie przyjmowane przez J ędrzejewicza, wpłyn ęły jednak w pewien sposób na kształt ustawy, bowiem pod ich wpływem dokonano ró Ŝnorodnych zmian w projekcie. Autorami tych poprawek byli głównie profesorowie ze Zr ębu. Równie Ŝ postawa studentów, którzy w swoich protestach posun ęli si ę nawet do fizycznych ataków na wykładowców popieraj ących ministerialny projekt, wpłyn ęła na szczegółowe rozwi ązania ustawy. Pod wpływem takich wydarze ń J ędrzejewicz zdecydował si ę na wprowadzenie artykułu zakładaj ącego, Ŝe studentów bior ących udział w rozruchach lub czynach chuliga ńskich s ądzi ć b ędzie komisja zło Ŝona z profesorów wyznaczonych przez ministra o światy. 520 Jednak Ŝe wprowadzone zmiany nie zmniejszyły obaw środowiska akademickiego. Profesorowie w trakcie obrad Komisji O światowej sejmu, na które zostali zaproszeni przez przewodnicz ącą komisji M. Jaworsk ą, w dalszym ci ągu wyra Ŝali zaniepokojenie mo Ŝliwo ści ą likwidacji katedr na mocy decyzji administracyjnej, ograniczeniem samorz ądno ści szkół wy Ŝszych, zaostrzeniem rygorów dyscyplinarnych wobec studentów oraz zmniejszeniem zakresu wolno ści naukowej kadry. Oprócz przeciwników ustawy, w śród profesorów istniała grupa jej zwolenników (np. prof. Zygmunt Czerny ze Lwowa i prof. Tadeusz Wałek–Czarnecki z Warszawy). Twierdzili, Ŝe na ich wydziałach wi ększo ść kadry popiera rozwi ązania proponowane w nowej ustawie. Polemizowali oni z pogl ądami przeciwników ustawy. Krytykowali dotychczasowe rozwi ązania prawne w szkolnictwie wy Ŝszym, które uznawali za nieprzystaj ące do wymogów współczesno ści. Nie zgadzali si ę z twierdzeniem, Ŝe nowe rozwi ązania ograniczaj ą autonomi ę uczelni i wolno ść naukow ą.521 Zdecydowanie niech ętne reformie stanowisko zaj ął senat Uniwersytetu Jagiello ńskiego w Krakowie. W listopadzie 1932 r. powołano specjaln ą komisj ę do zwalczania projektu nowej ustawy. W jej skład weszli profesorowie: Stanisław Estreicher, Emil Godlewski (jr), ks. Konstanty Michalski, Władysław Natanson i Stanisław Kot. Pierwszym i najwa Ŝniejszym zadaniem komisji stało si ę organizowanie kampanii

520 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930- 1936...., s. 459- 460. 188 propagandowej w tej sprawie. Głównym przedsi ęwzi ęciem była publikacja ksi ąŜ ki „W obronie wolno ści szkół akademickich” , zbioru artykułów napisanych przez najwybitniejszych polskich uczonych, m.in. Oswalda Balzera, Aleksandra Brucknera, Franciszka Bujaka, Ignacego Chrzanowskiego, Stanisława Estreichera, Eugeniusza Romera, Wojciecha Świ ętosławskiego 522 , Mariana Zdziechowskiego. Niektórym z nich J ędrzejewicz zarzucił nieznajomo ść problemów, o których si ę wypowiadaj ą. Profesorowi Balzerowi wytkn ął nieznajomo ść ustawy z 1920 roku, która wbrew twierdzeniom profesora zezwalała rektorowi na wpuszczenie policji na teren uczelni celem zaprowadzenia porz ądku, a tak Ŝe przewidywała procedur ę ankietow ą przy obsadzie katedr (prof. Balzer protestował przeciwko tym rozwi ązaniom, które jakoby dopiero ustawa j ędrzejewiczowska wprowadzała do szkolnictwa wy Ŝszego). W tek ście ksi ąŜ ki J ędrzejewicz znalazł tak Ŝe propozycje wprowadzenia do polskich uczelni rozwi ąza ń niemieckich, których autorzy propozycji – prof. Henryk Hoyer i Aleksander Bruckner – najprawdopodobniej nie znali. Gdyby dobrze znali te przepisy, wiedzieliby, Ŝe poddaj ą one szkolnictwo akademickie jeszcze wi ększej kontroli, ni Ŝ przewiduje to projekt nowej ustawy. Na forum senatu J ędrzejewicz powiedział, Ŝe fakt ukazania si ę wspomnianej ksi ąŜ ki uwa Ŝa „za rzecz gł ęboko bolesn ą, za rzecz która mnie osobi ście boli, Ŝe osoby, które w zakresie swej specjalno ści s ą zwykle tak powa Ŝnymi badaczami, tak łatwo pozwolili sobie mówi ć o sprawach, których bodaj Ŝe gł ęboko nie przestudiowali, wskutek tego ksi ąŜ ka roi si ę od bł ędów faktycznych” .523 Jędrzejewicz twierdził, Ŝe oprócz garstki niezadowolonych z reformy szkolnictwa wy Ŝszego istnieje znaczna liczba profesorów popieraj ących projekt ustawy. Systematycznie zaprzeczał, Ŝe celem ustawy jest ograniczenie autonomii i przeprowadzenie czystek na uniwersytetach. Chc ąc przeciwstawi ć tym negatywnym opiniom znacz ący głos popieraj ący reform ę, zwołał na 9 i 10 listopada obrady nowo utworzonej Pa ństwowej Rady O świecenia Publicznego. Stanowisko Rady, b ędącej organem opiniodawczym w sprawach o światy i szkolnictwa wy Ŝszego, miało wspomóc go w propagowaniu reformy. W jej skład wchodziło 60 osób, głównie urz ędników ministerstwa, kuratorów, przedstawicieli organizacji nauczycielskich i szkół wy Ŝszych powołanych przez ministra WRiOP. Organ ten, zgodnie z oczekiwaniami, wi ększo ści ą głosów poparł reform ę akademick ą. Wsparty w ten sposób

521 Ustawa o szkołach akademickich. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 19, s. 332 – 335. 522 Wojciech A. Świ ętosławski – ur. w 1881 r., zm. w 1968 r.; chemik; od 1911 r. pracował na Uniwersytecie Moskiewskim, 1919 – 1939 profesor Politechniki Warszawskiej; 1935 – 1939 minister wyzna ń religijnych i oświecenia publicznego, 1935 – 1939 senator z nominacji prezydenta Mo ścickiego; 1939 – 1946 na emigracji w USA, wykładowca uniwersytetów w Pittsburgu i Iowa; w 1947 wrócił do Polski, pracował na Politechnice Warszawskiej i Uniwersytecie Warszawskim, członek PAU i PAN. 189 minister J ędrzejewicz pozostał konsekwentny w swoich reformatorskich d ąŜ eniach i mimo nasilaj ących si ę protestów ze strony wszystkich szkół akademickich oraz Polskiej Akademii Umiej ętno ści, doprowadził w grudniu 1932 r. do przyj ęcia projektu ustawy przez Rad ę Ministrów i przesłania jej do sejmu. Na przełomie 1932 i 1933 r. do akcji protestacyjnej przył ączyła si ę młodzie Ŝ akademicka, a najaktywniejsi byli studenci komuni ści, socjali ści, ludowcy i narodowcy. Powodem wyst ąpienia było przekonanie, Ŝe nowa ustawa o szkołach akademickich jest zamachem na uniwersyteck ą autonomi ę. Studentów zaniepokoił te Ŝ fakt, i Ŝ zgodnie z okólnikiem ministerialnym, rektorzy zmuszeni byli skre śli ć z uczelni tych studentów, którzy nie opłacili czesnego. Antyj ędrzejewiczowskie nastroje wzmocniło ogłoszenie nowego projektu ustawy o stypendiach. Przekazywał on w r ęce ministerstwa znaczn ą cz ęść dotychczasowych kompetencji uczelni w tym zakresie. Ju Ŝ w styczniu 1933 r. z inspiracji młodzie Ŝy narodowej w Krakowie odbył si ę ogólnoakademicki wiec protestacyjny. Solidarno ść ze stanowiskiem rektorów i profesorów w sprawie ustawy ogłosił Ogólnopolski Zwi ązek Akademickich Kół Naukowych, Ogólnopolski Zwi ązek Bratnich Pomocy, Zwi ązek Polskich Korporacji Akademickich i inne organizacje studenckie. W lutym rozpocz ęły si ę strajki studenckie na uczelniach we Lwowie i Krakowie. W marcu na uczelniach warszawskich i pozna ńskich odbyły si ę masowe demonstracje przeciwko reformie. W dniu 2 marca ogłoszono strajk na uczelniach warszawskich, a dzie ń pó źniej tak Ŝe w Poznaniu, na co rektorzy odpowiedzieli zawieszeniem wykładów. W kilka dni pó źniej 11 spo śród 13 rektorów pa ństwowych szkół akademickich zło Ŝyło rezygnacje. Senaty ich nie przyj ęły, a zaj ęcia po kilku dniach zostały wznowione. Win ą za te wydarzenia J ędrzejewicz obarczył profesorów, autorów ksi ąŜ ki „W obronie wolno ści szkół akademickich”, która „wprowadziła niesłychanie wiele nieporozumie ń mi ędzy lud źmi nauki i szerokim społecze ństwem, nieporozumie ń, które tak Ŝe odezwały si ę na gruncie młodzie Ŝy i doprowadziły do wybryków, jakich jeste śmy w tej chwili świadkami” .524 W środowisku akademickim J ędrzejewicz uzyskał poparcie profesorów ze „Zr ębu” oraz studentów zwi ązanych z Legionem Młodych, My ślą Mocarstwową i Akademickim Oddziałem Zwi ązku Strzeleckiego. Przeciwników reformy przyrównywali oni do targowiczan broni ących złotej wolno ści szlacheckiej. Twierdzili, Ŝe w nowoczesnym pa ństwie nie ma

523 I. Czuma, Reforma akademicka..., s. 158. 524 I. Czuma, Reforma akademicka..., s. 158. 190 miejsca na przywileje, tak Ŝe te zwi ązane z posiadaniem indeksu wy Ŝszej uczelni. 525 Komenda Główna Legionu Młodych zapewniła ministra, Ŝe b ędzie oddziaływała na młodzie Ŝ w kierunku wytworzenia atmosfery zrozumienia dla projektu reformy, a jednocze śnie przeciwstawi si ę jakimkolwiek zamieszkom na terenie szkół wy Ŝszych. 526 Do grona szczególnie ostrych krytyków reformy akademickiej nale Ŝało TOD „Nowe Tory”, które w 1934 r. wydało dwie publikacje pod redakcj ą T. Woje ńskiego - „W obronie szkoły demokratycznej” i „W obliczu katastrofy szkolnej”. St. Kot i J. Hulewicz zamie ścili tam artykuły maj ące udowodni ć, i Ŝ podło Ŝem reformy akademickiej s ą motywy polityczne. Poza tym skrytykowano w nich cał ą reform ę szkoln ą i nowe programy, a tak Ŝe zasady wychowania pa ństwowego. Walka ze zmianami wprowadzonymi przez J ędrzejewicza była prowadzona przez aktywistów TOD „Nowe Tory” nawet po odej ściu przez niego z rz ądu. W 1935 r. z ich inicjatywy powołano do Ŝycia Komitet Szkolny Towarzystw O światowo – Kulturalnych i Zwi ązków Zawodowych. Organizacja ta skupiła kilkana ście instytucji i organizacji niezadowolonych z polityki o światowej obozu piłsudczykowskiego i prowadziła akcj ę odczytow ą, krytykuj ącą reform ę szkolnictwa oraz zasady wychowania pa ństwowego. 527 Tak Ŝe endecja, a zwłaszcza Obóz Wielkiej Polski, oskar Ŝała J ędrzejewicza o ch ęć likwidacji autonomii wy Ŝszych uczelni oraz zmonopolizowania wychowawczego i politycznego oddziaływania na młodzie Ŝ akademick ą poprzez osłabienie wpływów organizacji narodowych. Wobec reformy akademickiej podj ęto tzw. akcj ę negatywn ą, sprowadzaj ącą si ę do organizowania demonstracji, a nawet burd na ulicach i na terenach uniwersytetów. Szczególnie ostro atakowano spraw ę opłat za studia i fakt, Ŝe w przyj ętych aktach prawnych brak było ogranicze ń w podejmowaniu studiów przez śydów. Zmasowany atak nie przeszkodził J ędrzejewiczowi w przeprowadzeniu ustawy przez sejm i senat. Cierpliwie wyja śniał posłom i senatorom, Ŝe stara ustawa nie daje rektorowi zakresu władzy adekwatnego do skali odpowiedzialno ści, Ŝe rady wydziałowe i senat mog ą sprawnie doradza ć, tworzy ć koncepcje, ale nie zarz ądza ć. Z kolei minister nadzoruj ący szkolnictwo wy Ŝsze, dysponuj ący finansami na jego funkcjonowanie i ponosz ący odpowiedzialno ść za ich wydatkowanie powinien mie ć mo Ŝliwo ść kontrolowania najwa Ŝniejszych dziedzin Ŝycia akademickiego. Odpowiadaj ąc za jako ść kształcenia i bezpiecze ństwo na uczelniach nie mo Ŝe by ć całkowicie pozbawiony wpływu na sprawy

525 A. Pilch, Studencki ruch polityczny w Polsce w latach 1932 – 1939. „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiello ńskiego. Prace Historyczne”, 1972, z. 37, s. 138. 526 O nowym ustroju szkół akademickich. Rozmowa min. Jędrzejewicza z przedstawicielami Legionu Młodych. „Gazeta Polska”, 1933, nr 24. 527 Czesław Wycech, Nauczycielstwo w walce o demokrację. Warszawa 1947, s. 63 - 65. 191 wychowawcze i dyscyplinarne studentów. Przypominał, Ŝe tak Ŝe w interesie rz ądu le Ŝy intensywny rozwój nauki, który nie jest mo Ŝliwy bez wolno ści bada ń naukowych, których ten rz ąd nie zamierza ogranicza ć. Jednak Ŝe, niezale Ŝno ść my śli naukowej nie jest to Ŝsama z całkowit ą niezale Ŝno ści ą korporacji profesorskiej, która ma tendencje do preferowania własnych interesów, niekiedy ze szkod ą dla interesów pa ństwa. Przekonywał, Ŝe rz ąd nie podejmuje walki z nauk ą polsk ą, ale ze zł ą organizacj ą studiów, z rozpolitykowaniem młodzie Ŝy przekładaj ącym si ę na obni Ŝenie jej poziomu kulturalnego oraz z niesprawnym ustrojem uczelni. 528 Historycy oceniaj ą, Ŝe podło Ŝem reformy akademickiej była widoczna dezaprobata znacznej cz ęś ci polskiej profesury dla poczyna ń piłsudczyków, umacnianie si ę wpływów endecji w śród studentów, wyst ąpienia antysemickie oraz konieczno ść wprowadzenia oszcz ędno ści finansowych w czasie kryzysu, a jej najbardziej widocznym efektem była likwidacja, z dniem 1 pa ździernika 1933 r. 51 katedr uniwersyteckich, głównie z powodów politycznych (w grudniu 1933 r. zlikwidowano kolejną, a w roku 1935 Wacław J ędrzejewicz zlikwidował jeszcze jedn ą). 529 Jednak Ŝe, jak twierdzi redaktor wspomnie ń Janusza Jędrzejewicza - jego brat Wacław - wi ększo ść z tych katedr została zlikwidowana, poniewa Ŝ nie była obsadzona, a trudno ści bud Ŝetowe wymuszały redukcj ę wydatków. Jedynie około 10 profesorów miało zosta ć przeniesionych w stan nieczynny z powodów politycznych, gdy Ŝ „wi ęcej zajmowali si ę polityk ą w śród młodzie Ŝy akademickiej, ni Ŝ prac ą naukow ą w swojej specjalno ści” .530 Z kolei ze wspomnie ń wiceministra WRiOP B. śongołłowicz wynika, Ŝe motyw politycznej zemsty, głównie za spraw ę Brze ścia i za protesty przeciwko reformie szkół akademickich, miał miejsce tylko w kilku przypadkach. W tym kontek ście wymienił on profesorów S. Kota, S. Glixelliego i S. Glasera.531 Dane zebrane w „Urywkach wspomnie ń” Stefana Glasera, wbrew zamiarom autora, nie daj ą obrazu wielkich represji skierowanych zwłaszcza przeciwko krakowskim i wile ńskim profesorom, którzy podpisali listy protestacyjne w sprawie brzeskiej. Spo śród 52 katedr zlikwidowanych przez J. J ędrzejewicza w kilku polskich uczelniach, 23 było nieobsadzonych, tak wi ęc na emerytur ę odesłano 29 profesorów. Jednak Ŝe, porównanie zestawienia profesorów UJ, którzy podpisali list protestacyjny z list ą profesorów, których katedry zostały

528 I. Czuma, Reforma akademicka..., s. 51 – 59, 103 – 111. 529 Andrzej Ajnenkiel, Polska po przewrocie majowym. Zarys dziejów politycznych Polski 1926 – 1939. Warszawa 1980, s. 304, 306. 530 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 167. 531 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936..., s. 386, 472. 192 zlikwidowane, pokazuje, Ŝe tylko dwie osoby wyst ępuj ą na obu listach: prof. Stanisław Kot – historyk kultury oraz prof. Adam Heydl – ekonomista (katedra trzeciego profesora UJ, który podpisał list – historyka Wacława Sobieskiego – została zlikwidowana dopiero w 1935 r. przez W. J ędrzejewicza). Porównanie analogicznych list dotycz ących Wilna daje nam tak Ŝe dwa nazwiska profesorów - mowa o romani ście prof. Stefanie Glixellim i prawniku prof. Stefanie Glaserze. Nale Ŝy przyzna ć, Ŝe jak na liczb ę 45 profesorów krakowskich i co najmniej 10 wile ńskich, którzy podpisali si ę pod listami protestacyjnymi, zwolnionych nie było du Ŝo. Trzeba tak Ŝe doda ć, Ŝe Uniwersytet Jagiello ński i Uniwersytet Stefana Batorego w Wilnie nie przodowały w liczbie zlikwidowanych katedr. Uczelniom tym ubyło po 7 takich jednostek organizacyjnych, tyle samo ile Politechnice Lwowskiej. Wi ęcej katedr zlikwidowano na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie – 13 oraz na Uniwersytecie Pozna ńskim - 10. Poza tym, Politechnika Warszawska straciła sze ść katedr, a Akademia Górnicza w Krakowie - dwie. 532 Prawdziwe powody likwidacji poszczególnych katedr raczej nie s ą mo Ŝliwe do wyja śnienia. Niewiele mówi ą informacje podane przez agencj ę „Iskra”, pochodz ące ze sfer rz ądowych. Katedra literatury powszechnej w Wilnie miała by ć zlikwidowana, poniewa Ŝ takich katedr jakoby miało nie by ć na uniwersytetach europejskich. Na tym samym uniwersytecie zlikwidowano katedr ę filologii roma ńskiej, poniewa Ŝ uniwersytet ten nie miał działu j ęzyków nowo Ŝytnych. W Politechnice Warszawskiej zlikwidowano katedr ę elektrotechniki teoretycznej, gdy Ŝ istniały tam podobne katedry, z tym Ŝe zajmuj ące si ę elektrotechnik ą od strony praktycznej. Katedr ę historii kultury polskiej na Uniwersytecie Jagiello ńskim zlikwidowano, gdy Ŝ miała ona jakoby dublowa ć zakres bada ń katedr historii poszczególnych gał ęzi kultury, takich jak sztuka, muzykologia i pedagogika. 533 Takie argumenty niczego nie wyja śniały i tylko pot ęgowały podejrzenia, Ŝe prawdziwym celem tych działa ń była zemsta polityczna. Zwłaszcza, Ŝe jednocze śnie J. J ędrzejewicz utworzył na Uniwersytecie Warszawskim kilka nowych katedr, trzy zajmuj ące si ę orientalistyk ą i trzy etnografi ą, co do przydatno ści których środowisko akademickie miało wiele zastrze Ŝeń. Podobnie wiele w ątpliwo ści budziła polityka mianowania na profesorów tylko tych naukowców oraz zatwierdzania wyboru tylko tych rektorów szkół wy Ŝszych, którzy nie byli opozycyjnie nastawieni do władz. Kolejnym, zauwa Ŝonym przez historyków, skutkiem reformy akademickiej było zablokowanie planów środowisk endeckich utworzenia ogólnokrajowego Zwi ązku Narodowej

532 Stefan Glaser, Urywki wspomnie ń. Londyn 1974, s. 19 - 20 oraz 138 – 140. 193

Młodzie Ŝy Akademickiej. Dzi ęki zapisom ustawy, pozwalaj ącym wpływa ć na organizacje akademickie, piłsudczycy przej ęli inicjatyw ę i utworzyli w maju 1934 r. Towarzystwo Przyjaciół Młodzie Ŝy Akademickiej, a kilka miesi ęcy wcze śniej Blok Polskich Korporacji Akademickich. W ten sposób przełamano endecki monopol na wpływy w środowisku studenckim. 534 Jednak Ŝe nie udało si ę powstrzyma ć młodzie Ŝy endeckiej przed nacjonalistycznymi wyst ąpieniami. Wysuwali oni Ŝą dania usuni ęcia śydów z wy Ŝszych uczelni, lub przynajmniej zredukowania ich liczby do 9%, czyli poziomu odpowiadaj ącego procentowemu udziałowi mniejszo ści Ŝydowskiej w społecze ństwie pa ństwa polskiego (zasada numerus clasus) 535 . Od 1936 roku polskie uczelnie stały si ę miejscem haniebnych napa ści młodych endeków na studentów Ŝydowskich i profesorów nie popieraj ących zasady numerus clasus. Wymuszali oni tak Ŝe wprowadzanie getta ławkowego – oddzielnych miejsc na salach wykładowych dla śydów i chrze ścijan oraz „dni bez śydów”, w trakcie których nie wpuszczano studentów pochodzenia Ŝydowskiego na teren uczelni. Udało si ę im zmusi ć władze Politechniki Lwowskiej, Uniwersytetu Wile ńskiego i Uniwersytetu Warszawskiego do oficjalnego wprowadzenia getta ławkowego oraz do zredukowania do 13% liczby studentów wyznania moj Ŝeszowego (z 23% w okresie przed 1936 rokiem) 536 . W 1937 roku pojawiły si ę postulaty całkowitego wykluczenia śydów z wy Ŝszych uczelni oraz z armii (zasada numerus nullus). Polityka młodzie Ŝowa rozpocz ęta przez Janusza J ędrzejewicza, zmierzaj ąca do spacyfikowania młodzie Ŝy endeckiej, poniosła kl ęsk ę, głównie dlatego, Ŝe nie była kontynuowana przez rz ąd F. S. Składkowskiego. Dosy ć nieoczekiwanym rezultatem reformy akademickiej było wyra źne pogorszenie stosunków pa ństwa z Ko ściołem katolickim. W lipcu 1933 r. Watykan, a wraz z nim episkopat, zaprotestował przeciwko artykułowi 3 ustawy z dnia 15 marca 1933 r. dotycz ącemu likwidacji przez ministra wydziałów i katedr. Wyra Ŝono obaw ę, Ŝe oddanie w ręce ministra mo Ŝliwo ści likwidacji wydziałów teologicznych jest naruszeniem konkordatu, a wi ęc praw Ko ścioła i Stolicy Świ ętej. Zarzut ten został odrzucony przez ministra WRiOP poniewa Ŝ konkordat przez misj ę kanoniczn ą obni Ŝył rangę wydziałów teologicznych do poziomu szkół powszechnych i tylko takie podlegały postanowieniom konkordatu. Natomiast pa ństwo jednostronnie powołało je do Ŝycia jako jednostki uniwersyteckie, dlatego te Ŝ mogło

533 Tam Ŝe, s. 130. 534 E. Kaszuba, System propagandy pa ństwowej..., s. 176. 535 Według Małego Rocznika Statystycznego 1939, (s. 25) wyznanie moj Ŝeszowe deklarowało w 1931 r. 9,8% ludno ści Polski, w porównaniu do roku 1921 był to wzrost o 10,2% (s. 26). 194 je jednostronnie zlikwidowa ć. J ędrzejewicz zapewnił swoich współpracowników, Ŝe nie pójdzie na Ŝadne ust ępstwa wobec Ko ścioła i nie pozwoli na podporz ądkowanie Watykanowi wydziałów teologicznych na polskich uniwersytetach.537

Pa ństwowa Rada O świecenia Publicznego i Pa ństwowa Rada O światy Zawodowej Przy okazji reformowania o światy J ędrzejewicz utworzył dwie instytucje o charakterze doradczym. Pierwsz ą z nich była Pa ństwowa Rada O świecenia Publicznego utworzona na mocy rozporz ądzenia Ministra WRiOP z dnia 25 pa ździernika 1932 r., która opiniowała ró Ŝnorodne sprawy z zakresu o światy i wychowania. Przewodnicz ącym Rady z urz ędu został sam minister, a jej członkami podsekretarze stanu i dyrektorzy departamentów ministerstwa, kuratorzy okr ęgów szkolnych, wojewoda śląski, wizytator Liceum Krzemienieckiego, przedstawiciele Rad Szkolnych Okręgowych, Polskiej Akademii Umiej ętno ści, Zwi ązku Harcerstwa Polskiego, Pa ństwowego Instytutu Wychowania Fizycznego, Naczelnej Izby Lekarskiej, reprezentanci nauczycieli szkół ró Ŝnych typów, głównych wyzna ń w Polsce, instytucji artystycznych, izb rolniczych, handlowo – przemysłowych i rzemie ślniczych, towarzystw o światowych oraz kilku rektorów szkół wy Ŝszych. Pełnili oni swoje obowi ązki bezpłatnie przez okres trzech lat. Kolejnym organem doradczym ministra stała si ę Pa ństwowa Rada O światy Zawodowej utworzona na mocy rozporz ądzenia z dnia 25 pa ździernika 1932 r. Jej zadaniem było opiniowanie spraw zwi ązanych z kształceniem zawodowym. Na czele Rady stał dyrektor Departamentu Szkolnictwa Zawodowego, a członkami byli urz ędnicy Ministerstwa WRiOP, przedstawiciele innych zainteresowanych ministerstw, sfer przemysłowo – gospodarczych, profesorów uczelni zawodowych, instytucji samorz ądu gospodarczego oraz społeczno - oświatowych. Wykonywali oni swoje obowi ązki bezpłatnie. Rada podzielona została na samodzielnie pracuj ące sekcje: o światy przemysłowej, o światy handlowej, o światy rolniczej, gospodarstwa domowego i usług. Jędrzejewicz wymienił dwa główne powody utworzenia obu rad. Przede wszystkim chciał wykona ć rezolucj ę senatu, zgłoszon ą w trakcie prac nad reform ą o światy. Poza tym posuni ęcie to miało zwi ązek z, jak stwierdził minister, „z dawna odczuwan ą przeze mnie potrzeb ą porozumienia si ę z przedstawicielami społecze ństwa, nauki i sztuki w zakresie spraw

536 Według Małego Rocznika Statystycznego 1939, (s. 334) udział studentów i wolnych słuchaczy wyznania moj Ŝeszowego w szkolnictwie wy Ŝszym w całej Polsce spadł z 20,4% w roku 1928/29 do 18,8% w roku 1932/33 i do 10% w roku 1937/38. 537 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936..., s. 524. 195 dotycz ących wychowania publicznego”.538 Trudno, na podstawie dost ępnych źródeł, oceni ć efekty funkcjonowania obu organów doradczych. Niew ątpliwie wywarły one wpływ na kształt aktów prawnych reformuj ących o świat ę. Przykładowo, z wypowiedzi J ędrzejewicza wynika, Ŝe Pa ństwowa Rada O światy Zawodowej aktywnie uczestniczyła w kształtowaniu nowego modelu szkolnictwa zawodowego. 539 Jedno nie ulega natomiast w ątpliwo ści, Jędrzejewicz wykorzystywał obie Rady do wyja śniania swoich posuni ęć oraz do rozładowywania napi ęć w środowiskach zwi ązanych z o świat ą poprzez stworzenie im mo Ŝliwo ści wyartykułowania swoich obaw, niepokojów i oczekiwa ń.

Konflikty Działalno ść polityczna, a zwłaszcza prace zwi ązane z reformowaniem o światy i szkolnictwa wy Ŝszego, zaowocowały kilkoma konfliktami, w których stron ą był J. Jędrzejewicz. Jeden z nich zwi ązany był z Ko ściołem katolickim i wydaje si ę, i Ŝ nie wynikał z celowych antyko ścielnych działa ń ministra. Jego polityka wyznaniowa opierała si ę przecie Ŝ na zasadzie ochrony swobody wyzna ń i prawnej regulacji poło Ŝenia poszczególnych ko ściołów. Wi ązało si ę to z podstawowymi zasadami polityki piłsudczyków wobec ko ściołów i zwi ązków wyznaniowych. Starano si ę unika ć konfliktów i utrzymywa ć poprawne stosunki tak, by ko ścioły i zwi ązki wyznaniowe stały si ę czynnikiem wzmacniaj ącym pa ństwo. Jednak Ŝe, w śród niektórych historyków panuje przekonanie, Ŝe duchowie ństwo zdecydowanie go zwalczało, zarówno jako ministra o światy, a potem i premiera. 540 Miał on opini ę antyklerykała, któr ą w okresie pełnienia funkcji w rz ądzie próbował zmieni ć. Nadał Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu prawa uczelni publicznej oraz prawo do nadawania stopnia magistra, przeprowadził ustaw ę o składkach ko ścielnych, uregulował spraw ę legalnego funkcjonowania Akcji Katolickiej, zwi ększaj ąc mo Ŝliwo ści jej działania w terenie, a tak Ŝe wspierał zmiany w Kodeksie Karnym ograniczaj ące mo Ŝliwo ść przerywania ci ąŜ y. Jednak Ŝe, opinii antyklerykała nie zdołał si ę pozby ć. Naraził si ę natomiast na wspomniane ju Ŝ wcze śniej zarzuty wysuwane przez nauczycielsk ą lewic ę, i Ŝ wspiera klerykalizacj ę o światy. Powodów do powstania opinii o antyklerykalizmie J ędrzejewicza było kilka. Prawdopodobnie pewn ą rol ę odegrał jego osobisty stosunek do religii (od czasów

538 Przemówienie p. ministra WRiOP Janusza J ędrzejewicza na pierwszym posiedzeniu Pa ństwowej Rady Oświecenia Publicznego w dniu 9 listopada 1932 roku. „O świata i Wychowanie”, 1932, z. 10, s. 894. 539 Intensywna praca dla pa ństwa wbrew partiom opozycji. Wczorajsza mowa ministra Janusza J ędrzejewicza w komisji bud Ŝetowej sejmu.„Gazeta Polska”, 1933, nr 24. 196 gimnazjalnych był niewierz ącym), chocia Ŝ nie ujawniał go publicznie, a w dokumentach słu Ŝbowych deklarował wyznanie rzymskokatolickie. Jednak Ŝe, główn ą rol ę odegrały jego pogl ądy i działania polityczne. Opowiadał si ę, podobnie jak generalnie obóz piłsudczykowski, za wolno ści ą wyznania zaliczan ą do pozytywnego katalogu wolno ści i praw por ęczanych jednostce przez pa ństwo. W tej koncepcji wyznanie pozostawało prywatn ą spraw ą ka Ŝdego człowieka. Ponadto, ka Ŝda grupa wyznaniowa miała prawo do zrzeszania si ę i publicznego wyra Ŝania wiary. Wyznanie nie miało wpływu na korzystanie z praw obywatelskich i na uprawnienia publiczne jednostki, ani te Ŝ na ocen ę moraln ą, polityczna i cywilna obywatela przez instytucje i organy pa ństwa. Jako, Ŝe J ędrzejewicz nie krył si ę z tymi pogl ądami, to niew ątpliwie nie był pozytywnie postrzegany przez Ko ściół katolicki i kler. W pa ździerniku 1931 r. prof. Karol Lutosta ński przedstawił Komisji Kodyfikacyjnej RP (niezale Ŝny organ powołany w 1919 r. w celu ujednolicenia prawodawstwa polskiego i opracowywania projektów nowych ustaw, składaj ący si ę z wybitnych prawników mianowanych przez prezydenta) projekt prawa mał Ŝeńskiego. Zakładał on zdecydowany prymat prawa pa ństwowego nad ko ścielnym w sprawach mał Ŝeńskich. Przewidywał mi ędzy innymi wprowadzenie urz ędów stanu cywilnego i zasad ę zawierania mał Ŝeństw przed urz ędnikiem stanu cywilnego lub duchownym uznanego wyznania. Dopuszczał mo Ŝliwo ść rozwodów i uznawał wył ączne prawo s ądów powszechnych do rozpatrywania spraw zwi ązanych z uniewa Ŝnieniem mał Ŝeństwa, separacj ą i rozwodem. Episkopat i Watykan nalegały na uznanie tylko sakralnej formy mał Ŝeństwa i kompetencji w tych sprawach s ądów ko ścielnych. Duchowni, działacze Akcji Katolickiej i politycy prawicy prowadzili zdecydowan ą akcj ę propagandow ą przeciwko projektowi oraz władzom. Prymas A. Hlond okre ślił, Ŝe jest on bliski zasadom pa ństwa bolszewickiego, a episkopat wydał or ędzie do narodu wzywaj ące wiernych do podpisywania protestów i modłów przebłagalnych. W obronie niesłusznie atakowanego rz ądu (wiceminister o światy B. śongołłowicz zapowiadał przecie Ŝ, Ŝe kontrowersyjny projekt nie b ędzie wniesiony pod obrady parlamentu) 20 stycznia 1932 r. stan ął J. J ędrzejewicz. W wyst ąpieniu na forum Komisji Bud Ŝetowej sejmu mówił o nadu Ŝywaniu haseł religijnych na szkod ę pa ństwa i zgodnego współ Ŝycia z Ko ściołem. Stwierdził, Ŝe cała sprawa stała si ę kolejnym pretekstem do propagandowej wojny w władzami, mimo i Ŝ „miarodajne czynniki ko ścielne były poinformowane o tym, Ŝe Rz ąd nie uwa Ŝa projektu komisji za swój i Ŝe go wcale nie rozpatrywał” .541 Przestrzegał przy

540 Andrzej Micewski, W cieniu marszałka Piłsudskiego. Szkice z dziejów my śli politycznej II Rzeczypospolitej. Warszawa 1969, s. 372. 541 Expose ministra o światy Janusza J ędrzejewicza w komisji bud Ŝetowej Sejmu. „Gazeta Polska”, 1932, nr 21. 197 tym, Ŝe wykorzystywanie nami ętno ści religijnych dla osi ągania celów politycznych jest szkodliwe dla pa ństwa i społecze ństwa. Miano mu za złe tak Ŝe to, Ŝe bronił przed atakami prawicy antyklerykalnie jakoby nastawione organizacje - Legion Młodych i Stra Ŝ Przedni ą, tłumacz ąc przy tym, Ŝe maj ą prawo nie opiera ć si ę w swojej działalno ści na zasadach religijnych. Środowiskom ko ścielnym nie podobało si ę, i Ŝ atakował polityczne, antypa ństwowe zaanga Ŝowanie si ę szkolnych ksi ęŜ y katechetów oraz biskupów. Złe wra Ŝenie w kr ęgach ko ścielnych wywarły jego wypowiedzi na temat realizacji postanowie ń konkordatu z 1925 r. Twierdził, Ŝe władze pa ństwowe dokładaj ą stara ń, by je realizowa ć jak najstaranniej, lecz spotykaj ą si ę wrogimi reakcjami niektórych przedstawicieli episkopatu. Nie unikał przy tym ostrych słów: „Na dąŜ enie Rz ądu do harmonijnej współpracy z Ko ściołem rzucaj ą pewien cie ń wyst ąpienia niektórych jednostek, stoj ących niestety nieraz na wysokich i odpowiedzialnych stopniach hierarchii ko ścielnej – wyst ąpienia godz ące wprost w nienaruszalny autorytet Rz ądu i organów pa ństwowych” . Zarzucał biskupom, Ŝe ich wyst ąpienia „pogł ębiaj ą jedynie kryzys wszelkich autorytetów, b ędący jednym z elementów kryzysu duchowego” .542 Dla Jędrzejewicza i piłsudczyków konkordat nie był dobrym kompromisem pomi ędzy interesami pa ństwa i Ko ścioła. Uwa Ŝali, Ŝe zawarty został w okresie osłabienia pa ństwa przez ludzi, którzy stawiali interes Ko ścioła katolickiego ponad interesem pa ństwa. Zawierał zbyt du Ŝo zobowi ąza ń ze strony Polski, a niewiele ze strony Watykanu. Jednak Ŝe J ędrzejewicz nie podejmował jakichkolwiek działa ń zmierzaj ących do jego rewizji. Krytyk ę płyn ącą z episkopatu w stosunku do piłsudczyków motywował, podobnie jak inni politycy tego obozu, nie tyle obawami kleru o los konkordatu, ile raczej politycznymi zwi ązkami biskupów z endecj ą. Kolejnym powodem konfliktów był fakt, Ŝe władze ko ścielne nieufnie traktowały ide ę wychowania pa ństwowego, daj ąc do zrozumienia, Ŝe jest to ideologia maso ńska. Poza tym, często wyra Ŝały niepokój z powodu ustaw, które stwarzały mo Ŝliwo ść ograniczenia wpływów Ko ścioła. Dotyczyło to zwłaszcza ustaw szkolnych, wprowadzaj ących nadzór pa ństwa nad szkołami ko ścielnymi i zakonnymi. Oprotestowano par. 5 statutu szkół powszechnych, który mówił, Ŝe szkoła jest z reguły koedukacyjna, a tylko w wyj ątkowych wypadkach mo Ŝe by ć męska lub Ŝeńska. Episkopat zdecydowanie wypowiadał si ę przeciwko zasadzie koedukacji. Kwestionowano tak Ŝe uprawnienia kierownika szkoły do ingerencji w prac ę wszystkich

542 Intensywna praca dla pa ństwa wbrew partiom opozycji. Wczorajsza mowa ministra Janusza J ędrzejewicza w komisji bud Ŝetowej sejmu. „Gazeta Polska”, 1933, nr 24. 198 organizacji na terenie szkoły, ł ącznie z religijnymi. 543 Ocenia si ę, Ŝe Ko ściół bronił w ten sposób swojej wył ączno ści na kształcenie i wychowanie młodzie Ŝy. Ide ę wychowania pa ństwowego i zasady reformy szkolnej biskupi odbierali jako prób ę pozbawienia Ko ścioła tych uprawnie ń i udogodnie ń, które w o świacie posiadał dotychczas. 544 J. J ędrzejewicz, ju Ŝ jako premier, ostro wyst ąpił przeciw działalno ści politycznej kleru, w kategorycznej formie zwracaj ąc uwag ę episkopatu na jego obowi ązek lojalno ści wobec rz ądu, który nie b ędzie tolerował roszcze ń biskupów do rz ądzenia pa ństwem. W maju 1933 r. skierował pismo do polskich kardynałów, w którym napisał, i Ŝ władza ma prawo wymaga ć od episkopatu „podporz ądkowania si ę pa ństwu, prawu i nadzorowi w tych dziedzinach Ŝycia, które nale Ŝą wył ącznie do pa ństwa i do rz ądu [...] Pa ństwo Ŝadne, Ŝaden rz ąd nie mo Ŝe tolerowa ć jawnego naruszania prawa, ani jednostkowych i zbiorowych czynów i wyst ąpie ń godz ących w pa ństwo, w rz ąd i w prawo, cho ćby były one spowite duchown ą szat ą, osłoni ęte autorytetem duchownego stanowiska” .545 Podobne zarzuty wobec Ko ścioła katolickiego wysuwał niejeden z czołowych piłsudczyków na łamach „Gazety Polskiej”. Wynikały one przede wszystkim z anga Ŝowania si ę ksi ęŜ y w działalno ść polityczn ą oraz z odmiennej koncepcji wychowawczej preferowanej przez Ko ściół. Poza tym, piłsudczycy opowiadali si ę za silnym pa ństwem, któremu podporz ądkowane powinny by ć wszystkie, działaj ące na jego terytorium, ko ścioły. Jednak Ŝe, nie mieli zamiaru wywoływa ć zatargów religijnych, zwłaszcza z Ko ściołem katolickim skupiaj ącym wi ększo ść społecze ństwa. W oficjalnych wyst ąpieniach niejednokrotnie deklarowali wol ę harmonijnej współpracy z episkopatem, ale pod warunkiem, Ŝe nie b ędzie on tolerował naruszania przez ksi ęŜ y porz ądku prawnego i podwa Ŝania autorytetu pa ństwa i władz. Mimo wspomnianych zadra Ŝnie ń, oficjalny stosunek J ędrzejewicza do Ko ścioła i nauczania religii był raczej pozytywny. Wyra Ŝony został dosy ć jednoznacznie w sejmie podczas prac nad ustaw ą reformującą o świat ę: „Jestem ostatni, który by chciał w jakikolwiek sposób kwestionowa ć albo negowa ć kolosaln ą rol ę czynnika religijnego w Ŝyciu narodu i Ŝyciu pa ństwa [...], doskonale zdaj ę sobie spraw ę z niesłychanego waloru, którego niczym innym zast ąpi ć nie moŜna, jaki daje wychowanie religijne. To s ą rzeczy tak gł ęboko zwi ązane

543 Wiesław Mysłek, Ko ściół Katolicki w Polsce w latach 1918 – 1939. Warszawa 1966, s. 45 – 46. 544 Paweł A. Leszczy ński, Centralna administracja wyznaniowa II RP – Ministerstwo Wyzna ń Religijnych i Oświecenia Publicznego. Warszawa 2006, s. 31. 545 Cyt. za: Władysław T. Kulesza, Koncepcje ideowo – polityczne obozu rz ądz ącego w Polsce w latach 1926 – 1935. Wrocław, Warszawa, Kraków, Gda ńsk, Łód ź 1985, s. 204. 199 z dusz ą dziecka [...], Ŝe jakiekolwiek pod tym wzgl ędem przeciwdziałanie ze strony czynnika pa ństwowego byłoby pod tym wzgl ędem rzecz ą niedopuszczaln ą”.546 Wydaje si ę, Ŝe to wła śnie Ko ściół w du Ŝej mierze przyczynił si ę do zako ńczenia politycznej kariery Janusza J ędrzejewicza. W 1935 r. po śmierci Piłsudskiego, w okresie walki pomi ędzy Zamkiem, czyli prezydentem, a Rydzem-Śmigłym o obsad ę stanowisk rz ądowych premier Ko ściałkowski chciał pozyska ć kilku przedstawicieli „pułkowników” do rz ądu. Tek ę ministra o światy zamierzał powierzy ć J. J ędrzejewiczowi, lecz sprzeciwił si ę temu prezydent Mo ścicki, boj ąc si ę wojny z episkopatem. W okresie wcze śniejszym bowiem, gdy rozmawiaj ąc w Spale z kardynałem Kakowskim zachwalał J ędrzejewicza jako „genialnego m ęŜ a stanu” , w odpowiedzi usłyszał: „ale to marny człowiek” . Motywacja takiej opinii była nast ępuj ąca: „Pan, który zniósł katedr ę kultury polskiej, aby stworzy ć katedr ę dla swojej kochanicy, jest lich ą figur ą”.547 Ko ścielny dostojnik wyraził w ten sposób bardzo negatywn ą ocen ę faktu, Ŝe J ędrzejewicz likwiduj ąc wiele katedr na wy Ŝszych uczelniach, jednocze śnie tworzył nowe, z których jedn ą obj ęła prof. Cezaria Ehrenkreutz, bliska znajoma, a potem druga Ŝona ówczesnego ministra WRiOP. Kardynał Kakowski negatywnie wyra Ŝał si ę o J ędrzejewiczu takŜe w pocz ątkach jego ministerialnej kariery. W rozmowie z B. śongołłowiczem skrytykował pogl ądy nowego ministra o światy (była to połowa sierpnia 1931 r.), który „co do Boga osobowego to nie jest w porz ądku – uznaje jak ąś moc czy sił ę rozlan ą we wszech świecie” .548 Kolejnym źródłem wskazuj ącym na niech ęć hierarchii ko ścielnej wobec J ędrzejewicza s ą wspomnienia Wincentego Witosa, w których napomkn ął, Ŝe w 1934 roku kardynałowie Hlond i Kakowski interweniowali u Piłsudskiego w sprawie prowadzonej przez niego polityki o światowej i wyznaniowej, niezadowalaj ącej dla Ko ścioła katolickiego. 549 W zwi ązku z tym, mo Ŝna postawi ć tez ę, Ŝe przynajmniej cz ęś ciowo, u źródeł negatywnego stosunku ko ścielnej hierarchii do J ędrzejewicza le Ŝał fakt, Ŝe był on człowiekiem niewierz ącym, czego mimo pewnych stara ń, nie udało si ę mu ukry ć oraz to, i Ŝ stawiał interes pa ństwa ponad interesem Ko ścioła. Drugi konflikt, w który uwikłał si ę Janusz J ędrzejewicz w zwi ązku z prac ą rz ądow ą, zwi ązany był z prof. S. Kotem zwolnionym z pracy w ramach reformy akademickiej. Był on wykładowc ą na Uniwersytecie Jagiello ńskim i w 1933 roku uczestniczył w pracach

546 Cyt. za: Wanda Garbowska, Szkolnictwo powszechne w Polsce w latach 1932 – 1939. Wrocław, Warszawa, Kraków Gda ńsk 1976, s. 59. 547 Cyt. za List Stanisława Kota do Ignacego Paderewskiego o sytuacji politycznej w kraju. Ro Ŝnów, 3 listopad 1935. [w] Archiwum polityczne Ignacego Paderewskiego. Tom IV 1935 – 1940. Ossolineum 1974, s. 56 oraz W. Mysłek, Ko ściół katolicki w Polsce..., s. 95. 548 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936..., s. 214. 200 uczelnianej komisji walcz ącej z projektem ustawy reformuj ącej szkolnictwo wy Ŝsze. Zajmował si ę inspirowaniem prasy ludowej i socjalistycznej, by ta zwalczała pomysły Jędrzejewicza. Ponadto zaj ął si ę techniczn ą stron ą wydania ksi ąŜ ki „W obronie wolno ści szkół akademickich”, załatwiaj ąc sprawy druku oraz dokonuj ąc korekty nadesłanych prac. W ksi ąŜ ce tej znalazł si ę tak Ŝe jego artykuł „Podstawy historyczne współczesnej organizacji szkół akademickich”. Na podstawie licznych przykładów z przeszło ści, przede wszystkim szkolnictwa niemieckiego i francuskiego, Kot udowadniał wy Ŝszo ść autonomii akademickiej nad systemem kierowanym bezpo średnio przez władze pa ństwowe, wykazuj ąc, Ŝe w tych krajach, gdzie ograniczono lub zniesiono autonomi ę uniwersytetów, prowadziło to do upadku nauki i szkolnictwa wy Ŝszego. Takie do świadczenia miały sprawi ć, Ŝe prawie wszystkie kraje europejskie, z wyj ątkiem Rosji i Hiszpanii, przywróciły autonomi ę szkół wy Ŝszych. Artykuł S. Kota, pozornie tylko historyczny, nie pozbawiony był zło śliwo ści i czytelnych aluzji do planowanej reformy oraz Ŝycia politycznego w Polsce. Wydaje si ę tak Ŝe, Ŝe prof. S. Kot był jednym z twórców opinii, i Ŝ reform ę akademick ą wprowadzono, poniewa Ŝ postanowiono wyci ągn ąć konsekwencje w stosunku do tych profesorów, którzy podpisali „protest brzeski”. 550 Z zapisków bliskiego współpracownika ministra J ędrzejewicza, B. śongołłowicza, który w okresie prac nad reform ą akademick ą był wiceministrem o światy, wynika, Ŝe rozwi ązania pozwalaj ące na represyjne posuni ęcia wobec profesorów były wprowadzone nie tyle przeciwko ogółowi kadry akademickiej protestuj ącej w sprawie Brze ścia, ile personalnie przeciwko prof. Kotowi, którego chciano usun ąć z uczelni. 551 Faktem jest, Ŝe krytyczna postawa Kota wobec rz ądów sanacji oraz jego bliskie zwi ązki z Sikorskim i opozycj ą były znane władzom pa ństwowym. Wzi ął on udział, jako go ść , w Kongresie Obrony Prawa i Wolno ści Ludu, zorganizowanym przez stronnictwa Centrolewu w Krakowie 29 czerwca 1930 r. W jego mieszkaniu odbywała si ę jedna z narad przywódców Centrolewu. Świadczy ć to mo Ŝe o znacznym zaanga Ŝowaniu Kota w działalno ść opozycji antysanacyjnej. Jesieni ą 1930 roku, najprawdopodobniej ju Ŝ po aresztowaniach brzeskich, Kot wyjechał na odpoczynek do Francji. Wrócił do Polski w czasie, gdy zwolniono wła śnie wi ęźniów, którzy ujawnili metody represji stosowane wobec nich podczas uwi ęzienia. Wstrz ąś ni ęty tymi informacjami Kot zainicjował wysłanie listu protestacyjnego, skierowanego do posła BBWR, a zarazem profesora UJ, Adama Krzy Ŝanowskiego. List ten

549 , Moja tułaczka w Czechosłowacji. Warszawa 1995, s. 38. 550 T. P. Rutkowski, Stanisław Kot 1885 – 1975..., s. 84. 551 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936..., s. 386. 201 miał by ć tajny i pozbawiony opozycyjnych akcentów, stanowi ąc jedynie zach ętę do protestacyjnego wyst ąpienia w sejmie. Wbrew temu został jednak opublikowany w prasie 10 grudnia 1930 r. Po przedstawieniu drastycznych metod traktowania wi ęź niów w Brze ściu, stwierdzono w nim m.in.: „Powy Ŝsze fakty, nie spotykane w świecie cywilizowanym, musimy uzna ć za ha ńbę XX wieku. Musimy je pot ępi ć ze stanowiska ludzko ści. Musimy je ogłosi ć jako ci ęŜ ką krzywd ę wyrz ądzon ą Polsce. Brze ść hańbi imi ę Polski w Europie. Brze ść wprowadza rozkład i zgnilizn ę w Ŝycie polskie” .552 Podpisali go, oprócz Kota, wybitni uczeni krakowscy, m.in.: Ignacy Chrzanowski, Władysław Folkierski, Roman Grodecki, Tadeusz Lehr- Spławi ński, Władysław Natanson, Kazimierz Nitsch, Władysław Semkowicz, Tadeusz Sinko i Władysław Szofer. Prof. S. Estreicher, przyjaciel S. Kota, odradzał mu tak ostre wyst ąpienie: „bardzom mu tego odradzał, bo sam fakt oskar Ŝenia i zas ądzenia - wbrew prawdzie i wbrew prawu - pot ępiałem z całego serca (...), ale uwa Ŝałem za bł ąd wci ąganie autorytetu uniwersytetów do polityki. Kot zebrał za ś podpisy pod sw ą odezw ą tylko w sferach profesorskich, tak Ŝe odezwa robiła wra Ŝenie aktu ze strony uniwersytetów” .553 Uwa Ŝał, Ŝe taka forma protestu mo Ŝe spowodowa ć represje obozu rz ądz ącego wobec wy Ŝszych uczelni. Jednak Ŝe, nie udało si ę mu wpłyn ąć na post ępowanie Kota, który wydaje si ę, Ŝe był sfrustrowany bezsilno ści ą wobec polityki władz i oboj ętno ści ą opinii publicznej pa ństw zachodnich wzgl ędem wydarze ń w Polsce. W nast ępnych latach Kot pozostawał w ścisłym kontakcie z „wi ęź niami brzeskimi” i opozycj ą antysanacyjn ą. Został równie Ŝ powołany na świadka obrony w procesie „brzeskim”. W zeznaniu przed s ądem 19 listopada 1931 r., opisuj ąc kongres Centrolewu zaprzeczył zarzutom, jakoby partie opozycyjne planowały przej ęcie władzy poprzez wywoływanie zamieszek. Stwierdził, Ŝe nie wyobra Ŝał sobie, aby opozycja mogła sformowa ć rz ąd: „z rzucanych na kongresie haseł wyczułem, jakby ten obóz nie czuł si ę na siłach do podj ęcia tego zadania. Nie widziałem ani wiary, ani nadziei, Ŝe sfery te mog ą wkrótce obj ąć władz ę. śadnych wezwa ń do gwałtów i rewolucji nie słyszałem” .554 Taka postawa niew ątpliwie ści ągała na niego gniew piłsudczyków. W dniu, 1 wrze śnia 1933 r., J. J ędrzejewicz skierował do Wydziału Filozoficznego UJ pismo z pro śbą o wyra Ŝenie opinii w sprawie zamierzonej likwidacji 3 katedr, w tym katedry

552 Cyt. za: Tadeusz Paweł Rutkowki, Działalno ść polityczna Stanisława Kota w dwudziestoleciu mi ędzywojennym (1918 – 1939). [w] Stanisław Kot – uczony i polityk. Kraków 2001, s. 45. 553 Cyt. za: T. P. Rutkowki, Działalno ść polityczna Stanisława Kota w dwudziestoleciu mi ędzywojennym..., s. 45. 554 Cyt. za: T. P. Rutkowki, Działalno ść polityczna Stanisława Kota w dwudziestoleciu..., s. 46. 202 historii kultury kierowanej przez prof. S. Kota. Rada Wydziału Filozoficznego na posiedzeniu 8 wrze śnia uchwaliła odpowied ź, której wi ększ ą cz ęść po świ ęcono obronie katedry historii kultury i osoby Stanisława Kota. Podkre ślono m.in. jej du Ŝe znaczenie, jako jedynej tego rodzaju katedry w Polsce oraz warto ść dorobku naukowego profesora. Oceniaj ąc ten dorobek stwierdzono m.in.: „Znikni ęcie katedry Historii Kultury Polskiej pozbawi wreszcie warsztatu pracy prof. Stanisława Kota (...). Nale Ŝy on dzi ś do najwybitniejszych uczonych polskich; jego działalno ść naukowa przyczyniła si ę w wielkim stopniu do podniesienia nauki polskiej i podniesienia poziomu naukowego naszego uniwersytetu” .555 W obronie Kota wyst ąpiła tak Ŝe prasa krakowska oraz młodzie Ŝ ucz ęszczaj ąca na jego seminaria. W dniu 10 listopada 1933 r. studenci skierowali pro śbę do MWRiOP o wydanie zarz ądze ń umo Ŝliwiaj ących im kontynuacj ę rozpocz ętej pracy naukowej i uko ńczenie studiów, pod któr ą podpisało si ę kilkudziesi ęciu słuchaczy seminariów prof. Kota. Jednak Ŝe, ani studencka pro śba, ani opinia Rady Wydziału, ani artykuły prasowe nie mogły zmieni ć postanowienia, które najprawdopodobniej zapadło znacznie wcze śniej ni Ŝ oficjalne decyzja ministerstwa, nosz ąca dat ę 5 wrze śnia 1933 r. Od 1 pa ździernika tego roku S. Kot został przeniesiony w stan nieczynny, a po roku, w wieku 48 lat, przeszedł na emerytur ę. Jednak Ŝe na tym nie zakończył si ę omawiany konflikt. W okresie II wojny światowej S. Kot był jednym z bardziej znacz ących polityków rz ądu gen. W. Sikorskiego i wykorzystywał swoj ą pozycj ę w celu prze śladowania J. J ędrzejewicza i innych „pułkowników” Z wypowiedzi J ędrzejewicza wynika, Ŝe nie poczuwał się do odpowiedzialno ści za te i inne konflikty, które wokół niego wybuchały. Wszelkie ataki na swoj ą osob ę i działalno ść na stanowisku ministra uznawał za pozbawione merytorycznych podstaw, motywowane wył ącznie wzgl ędami walki politycznej. Jak twierdził: „Stałem si ę przedmiotem zgodnej napa ści ze strony całej opozycji wszystkich odcieni, która nie omija Ŝadnej sposobno ści, aby kierowa ć przeciwko mnie najostrzejsze, najzawzi ętsze, najniewybredniejsze zarzuty. Gdyby w tych zarzutach był cho ćby tylko znikomy procent słuszno ści, powinien bym si ę od dawna zawali ć pod ich ci ęŜ arem, po prostu ze wstydem i ha ńbą odej ść w niebyt polityczny ”. 556 Źródeł takiej postawy opozycji upatrywał w ró Ŝnicach programowych dotycz ących roli i znaczenia pa ństwa w organizowaniu Ŝycia społecze ństwa oraz roli rz ądu w kierowaniu pa ństwem. W swoich wypowiedziach niejednokrotnie podkre ślał, Ŝe naczelnym dobrem społecze ństwa jest pa ństwo, a interesowi pa ństwa musz ą by ć podporz ądkowane wszystkie

555 Cyt. za: T. P. Rutkowski, Stanisław Kot 1885 – 1975..., s. 85. 556 Intensywna praca dla pa ństwa wbrew partiom opozycji. Wczorajsza mowa ministra Janusza J ędrzejewicza w komisji bud Ŝetowej sejmu. „Gazeta Polska”, 1933, nr 24. 203 interesy indywidualne i partykularne. Organem pilnuj ącym dobra pa ństwa jest rz ąd, w zwi ązku z tym musi by ć obdarzony znaczn ą władz ą. Uwa Ŝał, Ŝe: „brutalne ataki na mnie dotycz ą nie ustawy o ustroju szkolnictwa, nie ustawy o szkolnictwie prywatnym, nie nowelizacji pragmatyki nauczycielskiej lub profesorskiej, nie ustawy o szkołach akademickich, nie tych czy innych posuni ęć personalnych czy programowych – ale ci ągle zwi ązane s ą z kapitalnym zagadnieniem Pa ństwa i Rz ądu” .557 Ataki opozycji na swoje przekonania i działalno ść uznał za przejaw szkodliwej i niszczycielskiej roboty, maj ącej ró Ŝne cele, ale nie interes pa ństwa.

Premier rz ądu 1933 – 1934

Organizacja i funkcjonowanie rz ądu W dniu 10 maja 1933 r. Janusz J ędrzejewicz został powołany na stanowisko premiera rz ądu. Nie spodziewał si ę tej nominacji, zwłaszcza, i Ŝ mocno zaanga Ŝował si ę w reformowanie o światy. S ądził, Ŝe jeszcze kilka lat zajmie mu praca nad wdra Ŝaniem nowych programów nauczania, nowych podr ęczników oraz przygotowywaniem ró Ŝnorodnych przepisów wykonawczych. Planował tak Ŝe nadzorowanie wdra Ŝania niedawno uchwalonej reformy akademickiej. 558 Jednak Ŝe, 9 maja został wezwany na nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów. Okazało si ę, Ŝe premier Aleksander Prystor, pod naciskiem Piłsudskiego, który wyjawił swoj ą zł ą opini ę o nim, zło Ŝył na r ęce prezydenta dymisj ę swojego rz ądu. Piłsudski, w rozmowie ze Sławkiem i Świtalskim, stwierdził, Ŝe nie odpowiada mu sposób prowadzenia prac rz ądu przez Prystora i ludzie, którymi si ę otacza. Dlatego te Ŝ, mimo poparcia jakiego premierowi udzielał prezydent Mo ścicki, Piłsudski domagał si ę jego odej ścia. Dobrym pretekstem były, według niego, zbli Ŝaj ące si ę wybory prezydenckie. Po dymisji rz ądu J ędrzejewiczowi przekazano pro śbę prezydenta o niezwłoczne stawienie si ę na Zamku. Sytuacja tak była konsekwencj ą rozmowy, któr ą tego samego dnia odbyli Mo ścicki, ponownie wybrany przez Zgromadzenie Narodowe na prezydenta i W. Sławek. W zwi ązku dymisj ą Prystora omawiali oni kandydatury na nowego premiera. Sławek podał J. J ędrzejewicza, którego nast ępnie zaakceptował Piłsudski.559

557 Tam Ŝe. 558 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 169. 559 AAN Warszawa, Zbiór zespołów szcz ątkowych, sygn. 71, Ministerstwo Bezpiecze ństwa Publicznego w Warszawie, Akta sprawy nr 951/48 przeciwko Kazimierzowi Świtalskiemu, k. 278 oraz K. Świtalski, Diariusz, s. 648 – 651. 204

Rz ąd J ędrzejewicza był kontynuacj ą gabinetu Prystora, zarówno pod wzgl ędem kadrowym jak i programowym. Piłsudski zatrzymał dla siebie Ministerstwo Spraw Wojskowych i zaznaczył, Ŝe chciałby pozostawi ć J. Becka na stanowisku ministra spraw zagranicznych, B. Pierackiego jako ministra spraw wewn ętrznych oraz Emila Kali ńskiego 560 jako ministra poczt i telegrafów. Obsad ą pozostałych ministerstw nie był zainteresowany ani Piłsudski, ani Mo ścicki.561 J ędrzejewicz pozostawił w rz ądzie prawie wszystkich ministrów z gabinetu Prystora. Chciał w ten sposób pokaza ć, Ŝe nie b ędzie zmieniał dotychczasowego kierunku polityki. Wymienił jedynie ministra rolnictwa Zdzisława Ludkiewicza na Bronisława Nakoniecznikow–Klukowskiego 562 . Ten ostatni w gabinecie Prystora był podsekretarzem stanu do spraw politycznych, na co dzie ń cz ęsto kontaktuj ącym si ę z premierem. J ędrzejewicz uwa Ŝał, Ŝe posiada on takie cechy charakteru, które mog ą doprowadzi ć do wzajemnych konfliktów. Z drugiej strony uznał, Ŝe jest on niew ątpliwie zdolnym i energicznym urz ędnikiem, którego nie mo Ŝna odsuwa ć od pracy w rz ądzie. Dlatego awansował go na ministra rolnictwa, z którym jako premier nie potrzebował si ę spotyka ć zbyt cz ęsto. Z kolei Z. Ludkiewicza oceniał jako urz ędnika opieszałego, jak na czasy kryzysu i dlatego usun ął go z rz ądu. Tek ę resortu o światy zdecydował si ę zatrzyma ć w swoich r ękach, celem doko ńczenia reform w o świacie i szkolnictwie wy Ŝszym. 563 Pozostałe stanowiska zachowali: Władysław M. Zawadzki – Ministerstwo Skarbu, Czesław Michałowski – Ministerstwo Sprawiedliwo ści, Ferdynand Zarzycki – Ministerstwo Przemysłu i Handlu, Michał Butkiewicz 564 – Ministerstwo Komunikacji oraz Stefan Hubicki 565 – Ministerstwo Opieki Społecznej.

560 Emil Kali ński – ur. w 1890 r. w Łodzi, zm. w 1973 r. w Łodzi; 1914 – 1917 w Komendzie Legionów, 1918 – 1933 w Wojsku Polskim; 1933 – 1939 minister poczt i telegrafów; w czasie wojny internowany w Rumunii, w 1945 r. wrócił do kraju. Źródło: Ministrowie Polski Niepodległej 1918 – 1945. Szczecin 2001, s. 170 – 175. 561 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 170 - 171. 562 Bronisław Nakoniecznikow-Klukowski – ur. w 1888 r. w Warszawie, zm. w 1962 r. w Warszawie; lekarz; w czasie I wojny światowej w armii rosyjskiej, w 1918 r. w II Korpusie, a nast ępnie w POW w Moskwie; od grudnia 1918 r. w Wojsku Polskim – Adiutantura Generalna Naczelnego Wodza, Departament Sanitarny MSWojsk., Korpus Kontrolerów MSWojsk.; od 1928 r. wojewoda stanisławowski, a od 1930 lwowski; 1931 – 1933 podsekretarz stanu w Prezydium Rady Ministrów, 1933 – 1934 minister rolnictwa, po odej ściu z rz ądu wojewoda warszawski; po wybuchu wojny na emigracji, wrócił do Polski w 1957 r. Źródło: Ministrowie Polski Niepodległej 1918 – 1945. Szczecin 2001, s. 268 – 270. 563 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 173 - 174. 564 Michał Butkiewicz – ur. w 1886 r. w Grajewie, zm. w 1974 r. w Warszawie; przed I wojn ą zwi ązany z PPS; po wojnie pracował w Warszawie i w Radomiu w tramwajach i kolejnictwie; 1932 – 1935 minister komunikacji; po dymisji wrócił do warszawskich tramwajów. Źródło: Ministrowie Polski Niepodległej 1918 – 1945. Szczecin 2001, s.79 – 81. 565 Stefan Hubicki – ur. w 1877 r. w Pilicy, zm. w 1955 r. w Serocku; lekarz, generał; za udział w wydarzeniach z 1905 roku osadzony w twierdzy; w czasie I wojny w armii rosyjskiej; od 1917 r. w POW w Moskwie i Kijowie; 1918 – 1928 w Wojsku Polskim – Departament Sanitarny MSWojsk., komendant Wy Ŝszej Szkoły Sanitarnej; od 1928 r. wiceminister pracy i opieki społecznej, a 1930 – 1934 minister tego resortu; w czasie 205

Zdecydowan ą wi ększo ść swoich współpracowników J ędrzejewicz oceniał jako dobrych i oddanych pa ństwu urz ędników. Jednak Ŝe, nie wszystkich cenił jednakowo. Najwi ększym uznaniem obdarzał oczywi ści Piłsudskiego, czego dowodz ą liczne wcze śniejsze wypowiedzi, jednak Ŝe jako premier nie miał z nim codziennych kontaktów. Prawie wszystkie bowiem sprawy zwi ązane z wojskiem załatwiał w rz ądzie wiceminister gen. F. Sławoj Składkowski. Z ministrów, którzy na co dzie ń pojawiali si ę w budynku Rady Ministrów, Jędrzejewicz najbardziej cenił płk J. Becka. Uwa Ŝał, Ŝe posiada on nieprzeci ętn ą indywidualno ść , wielk ą inteligencj ę, umiej ętno ść precyzyjnego formułowania my śli, spokojny i opanowany charakter oraz du Ŝe poczucie rzeczywisto ści. Mimo, Ŝe był jednym z czołowych polskich i europejskich polityków, wobec Piłsudskiego oraz kolejnych premierów, tak Ŝe J ędrzejewicza, zachowywał pełn ą lojalno ść . W rz ądzie miał pewn ą autonomi ę i nie musiał wtajemnicza ć premiera w szczegóły pracy swojego resortu. JednakŜe systematycznie, w ka Ŝdym tygodniu, zjawiał si ę u J ędrzejewicza i szczegółowo informował go o pracach Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Najwi ększ ą, po Becku, indywidualno ści ą rz ądu, w opinii J ędrzejewicza, był B. Pieracki. Bardzo zdolny, dobrze czuł si ę w politycznych grach, urodzony do zajmowania najwy Ŝszych stanowisk w pa ństwie. Premier zarzucał mu jednak nadmiern ą przebiegło ść , spryt oraz niekiedy widoczny brak szczero ści i lojalno ści. Wszystkich pozostałych ministrów oceniał jako uczciwych, bezinteresownych i rzetelnych pracowników, ale ograniczaj ących si ę do w ąsko pojmowanych spraw swoich resortów, bez gł ębszej refleksji politycznej. Minister W. Zawadzki nie był zbyt siln ą indywidualno ści ą, unikał walki o przeforsowanie swojego stanowiska, był człowiekiem kompromisu, co według Jędrzejewicza utrudniało mu panowanie nad aparatem urz ędniczym i przeciwstawianie si ę opozycji. E. Kali ński co prawda prowadził swoje ministerstwo dobrze i spokojnie, ale jak na ministra był zbyt bezbarwn ą postaci ą. S. Hubicki dobrze radził sobie z walk ą z bezrobociem i z organizacj ą opieki społecznej. J ędrzejewicz zawsze mógł na niego liczy ć, jednak Ŝe był to urz ędnik, a nie polityk. Cz. Michałowski nie wyró Ŝniał si ę indywidualno ści ą i poziomem intelektualnym, ale dobrze panował nad podległym mu resortem. Natomiast zupełnie gubił si ę w wyst ąpieniach o charakterze oficjalnym, głównie na skutek nieznajomo ści j ęzyków obcych i braku obycia towarzyskiego. Do jednego z najsłabszych swoich ministrów zaliczył M. Butkiewicza, niepozornego i wiecznie niepewnego człowieka, który wydawał si ę nie posiada ć jasno sprecyzowanych celów i woli działania. Drugim, podobnie nisko ocenianym, był F. Zarzycki, absolutnie nie przygotowany do swojej roli. Nadrabiał pracowito ścią

II wojny internowany na W ęgrzech, powrócił do kraju w 1945 r. Źródło: Ministrowie Polski Niepodległej 1918 – 206 i rzetelno ści ą, ale w czasach kryzysu zupełnie nie radził sobie z aparatem urz ędniczym i problemami swojego ministerstwa. J ędrzejewicz zdecydowanie nie lubił, chocia Ŝ dobrze oceniał, kolejnego ze swoich ministrów, B. Nakoniecznikow–Klukowskiego. Powodem były, wspomniane ju Ŝ, cechy charakteru ministra rolnictwa. 566 O ile J ędrzejewicz nie wymieniał ich wprost, o tyle Janusz Rakowski 567 , ówczesny zast ępca dyrektora Biura Prasowego Prezydium Rady Ministrów, okre ślił, i Ŝ Nakoniecznikow–Klukowski „był gburem” , a premier, jako człowiek subtelny, nie lubił takich ludzi. 568

Źródło:ArchiwumAktNowychwWarszawie. Jako premier, J ędrzejewicz nie ingerował nadmiernie w skład rz ądu, mimo ró Ŝnych opinii na temat przydatno ści poszczególnych ministrów. Inaczej wygl ądała sprawa ni Ŝszych urz ędników, nad którymi chciał roztoczy ć daleko id ącą kontrol ę. Planował stworzy ć, przy

1945. Szczecin 2001, s. 140 – 143. 566 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., 177 – 181. 567 Janusz Rakowski – ur. w 1902 r., zm. w 1996 r., dziennikarz, działacz „Zetu”, a od 1926 r. Zwi ązku Naprawy Rzeczypospolitej, wicedyrektor Biura Prasowego rz ądu, wicedyrektor, a potem dyrektor Gabinetu Ministra Skarbu i wicepremiera E. Kwiatkowskiego, po II wojnie światowej jeden z liderów emigracji polskiej w Szwajcarii. Źródło: Przemysław Waingertner, Naprawa 1926 – 1939. Z dziejów obozu pomajowego. Warszawa 1999, s. 260. 207

Prezydium Rady Ministrów, departament personalny - komórk ę centralizuj ącą polityk ę kadrow ą w administracji pa ństwowej w skali całego pa ństwa. Na dyrektora tego departamentu chciał powoła ć W. T. Drymmera, a na jego zast ępc ą Jana Hoppe 569 . Ten ostatni miał organizowa ć Ŝycie społeczne pracowników administracji pa ństwowej – wczasy, szkolenia, opiek ę zdrowotn ą itp. Jednak Ŝe obaj odmówili przyj ęcia tych funkcji, a departament ostatecznie nie powstał. 570 Nowy premier nie był zwolennikiem kolegialno ści decyzji rz ądowych. Po latach twierdził, Ŝe nie zwoływał posiedze ń, których celem byłoby wył ącznie głosowanie nad jakimikolwiek decyzjami. Wolał wszystko rozstrzygać w bezpo średnich kontaktach z zainteresowanymi ministrami. Dla siebie zastrzegał prawo do podj ęcia ostatecznej decyzji, a Rad ę Ministrów zwoływał raczej rzadko. Motywował to faktem, i Ŝ w dosy ć specyficznej sytuacji politycznej, w której znajdowała si ę Polska, rz ąd w zasadzie ograniczał si ę do bie Ŝą cego kierowania prac ą administracji pa ństwowej. W sprawach polityki zagranicznej, wojska i bezpiecze ństwa wewn ętrznego decyduj ący był głos Piłsudskiego. Równie Ŝ w innych wa Ŝnych sprawach jego stanowisko było dla rz ądu przes ądzaj ące. Z kolei prezydent Mo ścicki wpływał na bieg istotnych spraw gospodarczych. Tak wi ęc dla rz ądu nie pozostawało zbyt wiele dziedzin, w których mógłby podejmowa ć samodzielne decyzje. 571 Troch ę inny obraz pracy rz ądu kierowanego przez Janusza J ędrzejewicza wyłania si ę ze wspomnie ń jego brata Wacława. Napisał on, Ŝe posiedzenia Rady Ministrów odbywały si ę w Pałacu Namiestnikowskim regularnie, w ka Ŝdą środ ę. W trakcie kilkugodzinnych obrad omawiano ró Ŝne szczegółowe problemy dotycz ące handlu, spraw skarbowych, zdrowia, komunikacji, poczty itp. Wszystkie te sprawy były uzgadniane wcze śniej z ka Ŝdym z ministrów na drodze korespondencyjnej, mimo to niektóre z nich dalej wywoływały wiele kontrowersji. W zwi ązku z tym rozstrzygano je na drodze głosowa ń. Wynikało to z postanowie ń konstytucji, w my śl której wszystkie sprawy wnoszone do sejmu musiały mie ć akceptacj ę Rady Ministrów. 572

568 Janusz Rakowski, Wspomnienia. Biuro Prasowe Prezydium Rady Ministrów (1930 – 1935). „Niepodległo ść ”, 1983, T. 16, s. 188. 569 Jan Hoppe - ur. w 1902 r. Skierniewicach, zm. w 1969 r. w Warszawie, polityk, prawnik, działacz harcerski; sekretarz Centrali Organizacji Zwi ązków Zawodowych Pracowników Umysłowych; od 1927 w Sekretariacie Generalnym BBWR; od 1930 członek grupy „Jutro Pracy”; 1938 członek Rady Naczelnej Obozu Zjednoczenia Narodowego; 1935–38 poseł na sejm; 1940–43 wiceprezes Unii, 1943–45 — Stronnictwo Pracy, 1944 redaktor „Kuriera Stołecznego”; 1945 aresztowany i do 1947 internowany w ZSRR; 1949 aresztowany, 1951 w procesie kierownictwa SP skazany na kar ę do Ŝywotniego wi ęzienia, 1956 zwolniony; 1958 zrehabilitowany. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 570 Jan Hoppe Wspomnienia, przyczynki, refleksje. Londyn 1972, s. 15. 571 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 172. 572 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 225 – 226. 208

Źródło:JanuszJędrzejewicz,WsłuŜbieidei,Londyn1972.

Prace nad now ą konstytucj ą Jednym z najwa Ŝniejszych wydarze ń politycznych połowy lat trzydziestych było niew ątpliwie uchwalenie nowej konstytucji. J ędrzejewicz od pocz ątku brał czynny udział w jej przygotowaniu, dlatego uznano go za jednego z jej twórców. Prezydent Mo ścicki 13 lipca 1935 r. odznaczył go za to Wielk ą Wst ęgą Orderu Odrodzenia Polski. W dniach 15 – 19 pa ździernika 1933 r. premier J ędrzejewicz był gospodarzem narady, w trakcie której omawiano całokształt projektu konstytucji. 573 Wzi ęli w niej udział wszyscy piłsudczycy zaanga Ŝowani w jego opracowanie. W połowie grudnia cały klub BBWR został zapoznany z 63 tezami (był to kompletny projekt konstytucji, nazwany tezami konstytucyjnymi dla zmylenia opozycji), które 20 grudnia przedło Ŝono Komisji Konstytucyjnej. Po zaakceptowaniu przez Komisj ę, tezy konstytucyjne, w dniu 26 stycznia 1934 r., przedstawione zostały pod dyskusj ę plenarną sejmu. Opozycja zbojkotowała obrady, a Stanisław Car, który referował tezy, poprosił W. Sławka o zwołanie narady u marszałka sejmu, poniewa Ŝ postawa opozycji stwarza wyj ątkow ą okazj ę do przeprowadzenia nowej konstytucji wymagan ą wi ększo ści ą głosów. W naradzie wzi ęli udział: Walery Sławek, marszałek Kazimierz Świtalski, premier Janusz J ędrzejewicz, Aleksander Prystor, Stanisław 209

Car i Bohdan Podoski. W. Sławek zaproponował uchwalenie, w trybie nagłym, tez konstytucyjnych jako projektu nowej konstytucji. Pozostali, z wyj ątkiem Świtalskiego, poparli ten pomysł. Tak Ŝe Janusz J ędrzejewicz jako premier, nie zgłosił zastrze Ŝeń do takiego trybu prac nad przyj ęciem konstytucji. 574 W ten sposób, łami ąc regulamin sejmu, który wymagał aby wniosek o zmian ę konstytucji był podpisany przez 1/4 ustawowej liczby posłów i zapowiedziany co najmniej na 15 dni, udało si ę piłsudczykom uzyska ć wymagan ą wi ększo ść 2/3 głosów i przyj ęto now ą konstytucj ę w brzmieniu przedło Ŝonych tez konstytucyjnych. Piłsudski, w rozmowie odbytej pod koniec stycznia ze Sławkiem i Świtalskim, w zasadzie zaakceptował tak ą metod ę uchwalenia konstytucji. Jednak Ŝe zalecił, by zneutralizowa ć propagandowy szum wokół jawnego złamania prawa poprzez szczegółow ą debat ę nad konstytucj ą w senacie oraz spowolnienie prac zmierzaj ących do ostatecznego jej uchwalenia. Poza tym, odrzucił proponowan ą przez Sławka ide ę powi ązania senatu z Legionem Zasłu Ŝonych (zwanym te Ŝ Kadr ą Obywatelsk ą), gdy Ŝ uznał j ą za niemo Ŝliw ą do realizacji. Sławek chciał, by senatorów wybierali członkowie tego organu, czyli obywatele posiadaj ący wysokie odznaczenia pa ństwowe i szczególnie zasłu Ŝeni dla pa ństwa. Legion miał powsta ć na drodze nominacji przez kapituły – ogólnopolsk ą i wojewódzkie. Podstawowym warunkiem zaliczenia obywatela do Legionu Zasłu Ŝonych miało by ć posiadanie odznaczenia Virtuti Militarii lub Krzy Ŝa Niepodległo ści. Rozwi ązanie takie było zgodne z ideologi ą piłsudczykowsk ą, w której ka Ŝda osoba nie była oceniana jako jednostka w ogóle, lecz zale Ŝnie od jej zasług dla pa ństwa. Jednostka, w tej koncepcji, nie była warto ści ą sam ą w sobie, lecz tylko ze wzgl ędu na swój udział w zbiorowo ści i w realizowaniu celów tej Ŝe zbiorowo ści. Ideologia, w której pojawiały si ę tendencje elitarystyczne, przewidywała ró Ŝnicowanie obywateli ze wzgl ędu na zasługi poło Ŝone dla pa ństwa. Uznawała, Ŝe skoro podstawowym kryterium oceny warto ści jednostki powinien by ć jej wkład w Ŝycie zbiorowo ści, tym samym nie wszyscy ludzie s ą sobie równi. Konsekwencj ą tego powinno by ć hierarchiczne uporz ądkowanie jednostek w zbiorowo ści. Jednostki najbardziej warto ściowe, z punktu widzenia interesu zbiorowego, miałyby tworzy ć najwy Ŝsz ą warstw ę społeczn ą, czyli elit ę. Według J ędrzejewicza wa Ŝnym składnikiem elity pa ństwa polskiego powinni by ć byli legioni ści i peowiacy gdy Ŝ „cało ść pracy rz ądowej, jak i społecznej oparta by ć musi na odpowiednio dobranym materiale ludzkim, bez którego Ŝadnej zbiorowej pracy nie mo Ŝna sobie wyobrazi ć [...]. W tej ekipie najbardziej przoduj ące miejsce przypada na element Ŝołnierski bior ący niegdy ś udział z broni ą w reku w walce

573 AAN Warszawa, BBWR, Grupa Konstytucyjna, sygn. 82, Prace nad now ą konstytucj ą – najwa Ŝniejsze daty. 210 o Polsk ę”. 575 Pogl ądy takie znalazły swoje odbicie w pocz ątkowych artykułach konstytucji z 1935 roku.

Źródło:JanuszJędrzejewicz,WsłuŜbieidei,Londyn1972. W dniu 31 stycznia odbyła si ę u Sławka konferencja z udziałem J ędrzejewicza, Prystora i Świtalskiego. Rozmawiano o dalszych pracach nad konstytucj ą w kontek ście stosunku Piłsudskiego do tempa tych prac oraz do Legionu Zasłu Ŝonych. 576 Pomysł Legionu nie został poparty ani przez J. J ędrzejewicza, ani K. Świtalskiego. W zwi ązku z tym prace nad tym rozwi ązaniem zostały wstrzymane, a ustaw ę konstytucyjn ą przesłano do senatu dopiero w marcu 1934 roku. Senat przegłosował j ą w połowie stycznia 1935 roku, a sejm ostatecznie uchwalił, przy sprzeciwie opozycji, pod koniec marca. Weszła w Ŝycie dopiero 23 kwietnia po podpisaniu przez prezydenta Ignacego Mo ścickiego. W ten sposób zako ńczony został proces reformowania pa ństwa, które teraz opierało si ę na silnej władzy wykonawczej, solidaryzmie społecznym i elitaryzmie, a tak Ŝe na wzmocnieniu ł ączno ści pomi ędzy prawami

574 W. J ędrzejewicz, Kronika Ŝycia Józefa Piłsudskiego 1867 – 1935. Tom drugi 1921 – 1935..., s. 473. 575 Cyt. za E. Kossewska, Zwi ązek Legionistów..., s. 70. 576 AAN Warszawa, Zbiór zespołów szcz ątkowych, sygn. 71, Ministerstwo Bezpiecze ństwa Publicznego w Warszawie, Akta sprawy nr 951/48 przeciwko Kazimierzowi Świtalskiemu, k. 283 oraz K. Świtalski, Diariusz..., s. 657. 211 i obowi ązkami obywatelskimi. Konstytucja uznawała, Ŝe warto ści ą najwy Ŝsz ą jest pa ństwo, dobro wspólne wszystkich obywateli, których podstawowym obowi ązkiem była praca na rzecz pa ństwa i podporz ądkowanie interesów własnych dobru nadrz ędnemu, czyli interesowi pa ństwa. Warto ść człowieka miała by ć mierzona warto ści ą jego wysiłku i zasług na rzecz dobra powszechnego. Władza pa ństwowa została skupiona w r ękach prezydenta, zwierzchnika parlamentu, rz ądu, sił zbrojnych, s ądów i organów kontroli pa ństwowej. Za swoje czyny prezydent odpowiadał tylko wobec Boga i historii. Konstytucja wzmacniała tak Ŝe rol ę senatu, cz ęś ciowo mianowanego przez prezydenta, kosztem kompetencji sejmu.

Wdra Ŝanie reformy szkolnictwa Janusz J ędrzejewicz, zatrzymuj ąc w swoich r ękach Ministerstwo WRiOP, du Ŝo czasu musiałby po świ ęca ć wdra Ŝaniu reformy o światy i szkolnictwa wy Ŝszego, gdyby nie fakt, Ŝe mógł to zło Ŝyć na barki wiceministra B. śongołłowicza. Pod jego kierownictwem opracowywane zostały statuty poszczególnych typów szkół, zasady organizacyjne szkolnictwa zawodowego oraz programy nauczania dla szkoły powszechnej i gimnazjum. Przeprowadzono reorganizacj ę administracji szkolnej. Zatwierdzano nowe statuty szkół wy Ŝszych, a tak Ŝe zreformowano system opłat za studia, finansowania szkół akademickich i pomocy stypendialnej dla studentów. Opracowano listy katedr przeznaczonych do likwidacji. W wyniku tych reform bud Ŝety wy Ŝszych uczelni wzrosły o 120% w ci ągu 3 lat. Reorganizowano stowarzyszenia akademickie, nadaj ąc im charakter jednouczelniany, a tym samym likwiduj ąc stowarzyszenia ogólnopolskie uznawane przez piłsudczyków za ekspozytury stronnictw politycznych i źródło zamieszek na uczelniach. Najwi ęcej problemów sprawiało wdro Ŝenie zasady powszechno ści nauczania. Dla około 10% dzieci w wieku szkolnym zabrakło miejsca w salach lekcyjnych oraz nauczycieli. Bud Ŝet pa ństwa nie pozwalał na rozwi ązanie tego problemu, dlatego teŜ tylko na Śląsku, Pomorzu i w Wielkopolsce, dzi ęki finansowemu zaanga Ŝowaniu samorz ądów, 100% dzieci wypełniało obowi ązek szkolny. Poza tym J ędrzejewicz borykał si ę z problemami bud Ŝetowymi resortu, wywołanymi przedłu Ŝaj ącym si ę kryzysem gospodarczym. Starał si ę uchroni ć o świat ę, a zwłaszcza nauczycieli, przed wi ększymi oszcz ędno ściami finansowymi. Przesun ął wydatki rzeczowe i cz ęś ciowo administracyjne do innego działu bud Ŝetu – tzw. funduszy specjalnych, tworzonych z taks administracyjnych. Tym samym chronił płace nauczycieli, stanowi ące 91%, bud Ŝetu, przed redukcjami. 577

577 Plan pracy o światowej Rz ądu. Mowa premiera Janusza J ędrzejewicza. „Gazeta Polska”, 1934, nr 19, s. 5. 212

Podstawowym celem reformy szkolnej było ujednolicenie systemu o światy na całym terenie Rzeczypospolitej. Na drodze to tak wytyczonego celu stan ął pocz ątkowo Sejm Śląski, który w 1933 r. odrzucił mo Ŝliwo ść wprowadzenia ustawodawstwa j ędrzejewiczowskiego w województwie śląskim. W zwi ązku z tym wojewoda Michał Gra Ŝyński, wykorzystuj ąc niespójno ść przepisów statutu organicznego tego województwa, wprowadzał w latach 1932- 1937 przepisy ustaw o światowych na drodze rozporz ądze ń i okólników. Dopiero po wyga śni ęciu obowi ązuj ącej w latach 1922-1937 konwencji genewskiej umo Ŝliwiło doprowadzenie do przyj ęcia przez Sejm Śląski ustaw z 11 marca 1932 r. W okresie pełnienia funkcji premiera J ędrzejewicz chorował na, nabyty w czasach legionowych, wrzód dwunastnicy i nadkwasot ę Ŝoł ądka, które to schorzenia dokuczały mu coraz bardziej w miar ę narastania stresu i zm ęczenia. Musiał nawet poddawa ć si ę leczeniu w Szpitalu Ujazdowskim. Trapiony dolegliwo ściami, nie mog ąc sprosta ć podwójnym obowi ązkom, 22 lutego 1934 r. przekazał resort o światy bratu Wacławowi. Ten pocz ątkowo kategorycznie odmawiał obj ęcia tej funkcji. Uwa Ŝał, Ŝe problemy reformy o światy s ą mu obce. Bał si ę wrogiego przyj ęcia przez środowisko o światowe i uniwersyteckie, któremu był zupełnie nieznany. Uległ dopiero po kilku tygodniach usilnych pró śb. Janusz J ędrzejewicz argumentował, Ŝe bardzo zale Ŝy mu na utrzymaniu reformy w niezmienionej postaci, a nikt tego bardziej nie gwarantował ni Ŝ rodzony brat. Zgodnie z przewidywaniami Wacława Jędrzejewicza „gdy wiadomo ść ta ukazała si ę w prasie, wywołała ogromne zdumienie. A ton komentarzy był albo zimno – urz ędowy (prasa rz ądowa), albo opozycyjny (stronnictwa pozarz ądowe). Najbli Ŝsi nasi przyjaciele, jak Miedzi ński, bardzo krytycznie odnie śli si ę do niej” .578 Pozostał na tym stanowisku rok i osiem miesi ęcy. W tym czasie doko ńczył reformowanie szkoły powszechnej i gimnazjum. Wraz z ministrem Pierackim przygotowywał tak Ŝe programy dla liceów ogólnokształc ących i zawodowych. Na pocz ątku 1935 r. Wacław J ędrzejewicz zwołał posiedzenie Pa ństwowej Rady Oświecenia Publicznego, organu doradczego ministra, składaj ącego si ę z około 100 delegatów uniwersytetów, instytucji naukowych i kulturalnych oraz ko ściołów. W trakcie obrad po świ ęconych programom liceum ogólnokształc ącego okazało si ę, Ŝe specjali ści od poszczególnych dziedzin nauki zdecydowanie opowiedzieli si ę za zwi ększeniem ilo ści godzin przeznaczonych na interesuj ące ich przedmioty. Gdy podsumowano poszczególne wnioski okazało si ę, Ŝe ucze ń liceum musiałby sp ędza ć w szkole około 60 godzin tygodniowo. Absurdalno ść takiego rozwi ązania dała wiele do my ślenia dyskutantom. Z punktu widzenia

578 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 216. 213

Wacława J ędrzejewicza, najwa Ŝniejszym efektem obrad było przychylenie si ę do koncepcji Janusza J ędrzejewicza, zakładaj ącej Ŝe liceum nie powinno by ć powielaniem dawnych klas z gimnazjum, siódmej i ósmej, lecz całkowicie now ą struktur ą organizacyjn ą, której celem byłoby przygotowanie uczniów do studiów wy Ŝszych. Jednak Ŝe, nast ępca W. J ędrzejewicza na stanowisku ministra WRiOP, Wojciech Świ ętosławski, nie zrealizował tej koncepcji. 579

Źródło:ArchiwumAktNowychwWarszawie. Ze wspomnie ń wiceministra WRiOP B. śongołłowicza wynika, Ŝe Wacław Jędrzejewicz nie był wła ściw ą osob ą na tym stanowisku. Napisał o nim, Ŝe to „człowiek bez wy Ŝszego wykształcenia, typ umysłowy o skali sier Ŝanta, od razu zdezorganizował aparat

579 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 232 – 233. 214 ministerstwa. [...] Wszystko si ę zdezorganizowało, nikt nie zna swych kompetencji, nikt nie ponosi odpowiedzialno ści... Powstały intrygi, wysun ęły si ę na powierzchni ę najgorsze elementy urz ędnicze, najlepsi musieli odej ść , odchodz ą lub odejd ą”.580 Poza tym, pozwalał swojemu bratu Januszowi decydowa ć o wielu sprawach, zarówno ministerstwa jak i całej oświaty, nawet w okresie gdy nie był ju Ŝ ani ministrem ani premierem. Działo si ę tak poniewa Ŝ, jak twierdzi śongołłowicz, „Janusz narzucił swego brata Ministerstwu, aby przez niego rz ądzi ć dalej wraz ze swoj ą Cezari ą... Brat Wacek człeczek – homuncio – mały, dorósł do referendarza najwy Ŝej” .581 Gdy Janusz J ędrzejewicz przestał by ć ministrem o światy i premierem nasiliły si ę ataki na reform ę o światy i jego samego jako jej autora. Zjazd Okr ęgowy ZNP, który obradował w Poznaniu w maju 1934 r. przyj ął wniosek o skre ślenie J. J ędrzejewicza z listy członków ZNP za jego jakoby szkodliw ą dla nauczycielstwa i o światy działalno ść . Uznał bowiem, Ŝe b ędąc członkiem Zwi ązku, J. J ędrzejewicz działał na jego szkod ę forsuj ąc ustaw ę reformuj ącą szkolnictwo oraz ustaw ę o uposa Ŝeniu nauczycieli. Atmosfer ę tego wydarzenia oddaje dobrze „Robotnik” z dnia 27 maja 1934 r., w którym w notatce „Nauczyciele prostuj ą zgi ęty kark” napisano: „W trakcie obrad Zjazd uznał, Ŝe członek Zwi ązku p. Janusz J ędrzejewicz działał na szkod ę organizacji wydaj ąc ustaw ę uposa Ŝeniow ą i postanowił zgłosi ć na Walnym Zje ździe Delegatów wniosek o skre ślenie p. J ędrzejewicza z listy członków. Wniosek ten przyj ęto jednomy ślnie przy Ŝywych oklaskach. Mówcy opozycyjni byli przyjmowani manifestacyjnie” .582 Równie Ŝ przedstawiciele mniejszo ści narodowych nie ustawali w krytyce ustaw jędrzejewiczowskich. Walczyli przede wszystkim o istnienie szkolnictwa w j ęzykach narodowych, co było sprzeczne z polityk ą o światow ą piłsudczyków. Na terenach mieszanych narodowo ściowo preferowali oni szkoły z polskim j ęzykiem wykładowym, lub dwuj ęzyczne, tzw. utrakwistyczne. Tak Ŝe zasady wychowania pa ństwowego były źródłem krytyki, bowiem dla przedstawicieli mniejszo ści narodowych stanowiły ukryt ą form ę wychowania narodowego, zmierzaj ącego do polonizacji dzieci ukrai ńskich, białoruskich, Ŝydowskich i niemieckich. Wacław J ędrzejewicz źródeł niezadowolenia nauczycieli doszukiwał si ę w trudno ściach bud Ŝetu pa ństwa, które przekładały si ę na słab ą kondycj ę finansow ą całej oświaty, a w tym i nauczycieli. Bronił dokona ń swojego brata przypominaj ąc, Ŝe mi ędzy

580 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936..., s. 533 – 534. 581 Tam Ŝe, s. 617. 582 Cyt. za: Czesław Wycech, Nauczycielstwo w walce o demokracj ę. Warszawa 1947, s. 47. 215 innymi dzi ęki jego staraniom kilkuletni kryzys gospodarczy nie doprowadził do redukcji nauczycielskich etatów, nie przeszkodził w poprawieniu stopnia realizacji obowi ązku szkolnego, a tak Ŝe nie zablokował reform szkolnych. 583

Reforma wynagrodze ń urz ędników pa ństwowych Jesieni ą 1933 r. przeprowadzona została reforma uposa Ŝeń urz ędników pa ństwowych. Jędrzejewicz uwa Ŝał, i Ŝ dotychczasowa ustawa, obowi ązuj ąca od 1922 r., była zła i powodowała, Ŝe z punktu widzenia finansowego urz ędnikom niejednokrotnie nie opłaciło si ę awansowa ć. Uposa Ŝenia wy Ŝszych urz ędników były tak niskie, Ŝe trudno było znale źć na te stanowiska prawdziwych fachowców, bo wybierali oni znacznie lepiej płatne stanowiska w biznesie. Poza tym, zagmatwany i mocno rozbudowany system stopni urz ędniczych (szesna ście stopni, od I – premier do XVI – goniec, z których ka Ŝdy podzielony był jeszcze na szereg szczebli) powodował, Ŝe awans nie zawsze oznaczał podwy Ŝkę, czasami wr ęcz odwrotnie. Wielu urz ędnikom nie opłaciło si ę awansowa ć, co odbijało si ę na jako ści ich pracy. W celu przeprowadzenia tej reformy premier zatrudnił w Ministerstwie Skarbu swojego brata Wacława, 6 wrze śnia 1933 r. mianuj ąc go wiceministrem. Motywował to faktem, Ŝe miał on do świadczenie w sprawach finansowych, pracuj ąc przez par ę lat nad bud Ŝetem MSZ oraz posiadał dobr ą orientacj ę w sprawach urz ędników pa ństwowych (po powrocie z Tokio, gdzie od 1925 r. przebywał jako attache wojskowy i charge d’affaires, w latach 1928 – 1933 był dyrektorem Departamentu Administracyjnego, a następnie Departamentu Konsularnego MSZ). Problem kadr urz ędniczych pojawił si ę w obszarze zainteresowa ń rz ądu ju Ŝ w czerwcu 1928 r., kiedy to Piłsudski, w trakcie posiedzenia rz ądu, wygłosił bardzo krytyczne i ostre przemówienie o upadku pragmatyki słu Ŝbowej w śród urz ędników. Przyczyn takiego stanu rzeczy upatrywał w braku nale Ŝytej motywacji finansowej, spowodowanym zł ą ustaw ą.584 Jednak Ŝe Ŝaden z kolejnych premierów (Bartel, Sławek, Świtalski, Prystor) nie miał ochoty zaj ąć si ę t ą spraw ą ze wzgl ędu na obaw ę przed niezadowoleniem ogromnych rzesz urz ędników pa ństwowych. Zespół kierowany przez W. J ędrzejewicza opracował plan reformy zakładaj ący redukcj ę szczebli urz ędniczych do 12, zwi ększenie uposa Ŝeń na wy Ŝszych szczeblach, wprowadzenie dodatków lokalnych, funkcyjnych i słu Ŝbowych, przy jednoczesnej likwidacji

583 Sprawozdanie o ogólnym stanie o światy i wychowania w ostatnim roku oraz o zamierzeniach na przyszło ść – przemówienie Ministra WRiOP Wacława J ędrzejewicza na posiedzeniu Pa ństwowej Rady O świecenia Publicznego w dniu 29 listopada 1934 r. „O świata i Wychowanie”, 1934, z. 8-10. 216 dodatku rodzinnego oraz zwolnieniu uposa Ŝeń urz ędniczych z podatku dochodowego i składek emerytalnych. Wprowadzono tak Ŝe zasad ę, Ŝe wszystkie wydatki personalne w administracji pa ństwowej miały by ć płatne z jednego paragrafu bud Ŝetu pa ństwa, akceptowanego przez sejm. Zablokowano w ten sposób nadmierne rozrastanie si ę liczby etatów urz ędniczych, zjawiska typowego dla wszystkich resortów. Zasady te wprowadzone zostały dekretem prezydenta z 28 pa ździernika 1933 r. Zgodnie z przewidywaniami nie obyło si ę bez problemów spowodowanych trudno ściami bud Ŝetowymi pa ństwa i niezrozumieniem przez niektórych urz ędników zasad nowego podziału na hierarchiczne szczeble. Oprócz zespołu W. J ędrzejewicza du Ŝy udział w przygotowaniu reformy uposa Ŝeń i stopni urz ędniczych miało Biuro Personalne Prezydium Rady Ministrów. Szefem Biura premier J ędrzejewicz mianował Wiktora T. Drymmera, którego zadaniem było dokonanie redukcji etatów urz ędniczych w rz ądzie. Jego dziełem była likwidacja Urz ędu Emigracyjnego, podległego ministerstwu Pracy i zatrudniaj ącego 40 osób. Dublował on prac ę Wydziału Emigracyjnego Departamentu Konsularnego MSZ, składaj ącego si ę z pi ęciu urz ędników. Ponadto zlikwidował Fundusz W ęglowy utworzony z naruszeniem prawa przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu. 585 Borykaj ąc si ę z trudno ściami bud Ŝetowymi i spodziewaj ąc się konieczno ści zwi ększenia wydatków o koszty reformy uposa Ŝeń, we wrze śniu 1933 r., J. J ędrzejewicz polecił rozpisanie po Ŝyczki narodowej, której jednym z celów było pokrycie deficytu bud Ŝetowego, a tak Ŝe rozpocz ęcie budowy gmachu Biblioteki Jagiello ńskiej w Krakowie. Dla urz ędników pa ństwowych i oficerów przyst ąpienie do po Ŝyczki było obowi ązkowe. Sposób wykupienia po Ŝyczki przez oficerów wojska okre ślił, na polecenie premiera J. J ędrzejewicza, F. Sławoj Składkowski. Ustalił, Ŝe zrobi ą to w 6 ratach. W tej sprawie interweniował Piłsudski, twierdz ąc, Ŝe b ędzie to zbyt du Ŝe obci ąŜ enie dla bud Ŝetu rodzin oficerów. Zalecił rozło Ŝenie po Ŝyczki na 10 – 12 rat i wymógł takie rozwi ązanie na J ędrzejewiczu. 586 Okazało si ę, Ŝe po Ŝyczka była bardzo dobrym pomysłem. Przyniosła prawie 340 milionów złotych pozwalaj ących pokry ć deficyt bud Ŝetowy. Oczywi ście, uczelnia w której kiedy ś studiowali bracia J ędrzejewiczowie otrzymała pieni ądze na budow ę biblioteki.

584 Wacław J ędrzejewicz, Wspomnienia. Wrocław 1993, s. 205. 585 Wiktor T. Drymmer, Wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1974, nr 29, s. 177 – 179. 586 Felicjan Sławoj Składkowski, Strz ępy meldunków. Warszawa 1988, s. 199 – 202. 217

Źródło:ArchiwumAktNowychwWarszawie.

Polityka gospodarcza Obejmuj ąc stanowisko premiera Janusz J ędrzejewicz zdawał sobie spraw ę z tego, Ŝe „niezmierne trudno ści gospodarcze, które ci ęŜ arem swym coraz mocniej padaj ą na najwi ększe nawet potencje świata, powikłania polityczne uniemo Ŝliwiaj ące normalny bieg ludzkich przewidywa ń, gł ębokie wstrz ąsy w całym aparacie mi ędzynarodowej wymiany – wszystko to stwarza stan niepewno ści i chaosu, w którym zawodzi wiele zało Ŝeń i teorii ustalonych przez tradycyjne metody my ślenia” .587 W tak trudnej sytuacji gospodarczej świata, jaka była w pierwszej połowie lat trzydziestych, uwa Ŝał, Ŝe „punktem wyj ścia rz ądowej

587 Wola i praca. Mowa premiera Janusza J ędrzejewicza. „Gazeta Polska”, 1933, nr 151, s. 1. 218 polityki gospodarczej musi by ć istniej ący, konkretny stan rzeczy, a stan ten cechuj ą dwa zasadnicze momenty: ogólna sytuacja światowej gospodarki oraz fakt, Ŝe jeste śmy pa ństwem na dorobku. St ąd wynika konieczno ść ostro Ŝno ści i oszcz ędno ści jako dwóch wskaza ń zasadniczych, które cechuj ą od dawna cało ść poczyna ń rz ądowych” . Jednak Ŝe, „polityka ostro Ŝno ści i oszcz ędno ści bynajmniej nie wyklucza zdrowej inicjatywy gospodarczej, dostosowanej rzecz prosta, do zmienionych warunków”.588 W trakcie cytowanego wy Ŝej wyst ąpienia na posiedzeniu klubu parlamentarnego BBWR w dniu 2 czerwca 1933 r. zapowiedział, Ŝe rz ąd b ędzie aktywnie wspierał inicjatywy zmierzaj ące do pobudzenia i oŜywienia obrotów gospodarczych oraz zmniejszenia bezrobocia. Jednocze śnie zapewnił, Ŝe będzie kontynuował polityk ę rz ądu A. Prystora dbania o równowag ę ekonomiczn ą, opart ą o równowag ę bud Ŝetu pa ństwa. W expose wygłoszonym 3 listopada 1933 r. na forum sejmu wymienił cztery zasadnicze punkty rz ądowego programu gospodarczego: 1) utrzymanie równowagi bud Ŝetowej, 2) stabilny kurs złotego, 3) odtworzenie równowagi ekonomicznej pomi ędzy wielkimi działami gospodarki, a tak Ŝe 4) o Ŝywienie obrotów gospodarczych poprzez wspieranie inicjatywy społecznej i indywidualnej oraz ści ślejsze koordynowanie polityki gospodarczej. Zapowiedział działania na rzecz obni Ŝenia stopy dyskontowej, walk ę ze zmowami kartelowymi, utrzymanie poziomu cen na zbo Ŝe, zaci ągni ęcie zagranicznej po Ŝyczki na modernizacj ę kolei, zwi ększenie nadzoru nad inwestycjami lokalnej administracji i samorz ądów, oddłu Ŝanie drobnych przedsi ębiorstw, zmian ę taryf celnych dla ułatwienia importu oraz wprowadzenie przymusowej mediacji pa ństwa w sporach pracowników z pracodawcami. 589 Najpowa Ŝniejszym bowiem problemem ka Ŝdego rz ądu w pierwszej połowie lat trzydziestych był przedłu Ŝaj ący si ę kryzys ekonomiczny. J ędrzejewicz zdawał sobie spraw ę z tego, Ŝe sytuacja gospodarcza kraju jest bardzo zła. Obawiał si ę zwłaszcza, prowadzonej przez poprzednie rz ądy, deficytowej gospodarki bud Ŝetowej, ujemnego bilansu płatniczego, post ępuj ącej biedy na wsi oraz wzrastaj ącego bezrobocia. Nie podzielał jednak opinii Władysława Zawadzkiego, Aleksandra Prystora i Ignacego Matuszewskiego, Ŝe w takiej sytuacji najlepsza jest polityka „zaciskania pasa”, czyli daleko id ących oszcz ędno ści budŜetowych oraz rezygnacja z nowych inwestycji. J ędrzejewicz uznał, Ŝe taka polityka co prawda pozwala utrzyma ć warto ść pieni ądza, ale jednocze śnie hamuje rozwój gospodarczy. Obawiał si ę stagnacji w rozwoju przemysłu wojennego, a zwłaszcza zaprzepaszczenia planów

588 Tam Ŝe. 219 stworzenia wielkiego o środka przemysłowego w centralnej Polsce. W zwi ązku z tym polecił kierownikom resortów gospodarczych wdro Ŝenie polityki ostro Ŝnego nakr ęcania koniunktury poprzez inwestycje i zwi ększenie produkcji. Uznał, Ŝe negatywne skutki takiej polityki, czyli rosn ącą inflacj ę b ędzie, mo Ŝna złagodzi ć po wyga śni ęciu kryzysu gospodarczego. 590 Zdawał sobie spraw ę z tego, Ŝe deflacja bud Ŝetu dokonana w kwietniu 1931, lipcu 1931 i czerwcu 1932, polegaj ąca na zmniejszeniu ilo ści departamentów i wydziałów wewn ątrz ministerstw, zwolnieniu cz ęś ci urz ędników, redukcji poborów, wstrzymaniu awansów oraz zmniejszeniu wydatków rzeczowych nie zrównowa Ŝyła bud Ŝetu, bo spadek dochodów był wi ększy ni Ŝ redukcje wydatków. Nie odrzucał jednak idei oszcz ędno ści bud Ŝetowych. W lipcu 1933 r. zarz ądził redukcj ę wydatków osobowych w administracji pa ństwowej. 591 Poza tym, jego rz ąd wydłu Ŝył czas pracy w przemy śle i handlu do 48 godzin tygodniowo oraz zlikwidował kartel cementowy i karbidowy, obni Ŝył ceny nawozów sztucznych, wyrobów monopolowych oraz taryf kolejowych. Dla pobudzenia koniunktury w budownictwie Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów podj ął 1 lutego 1934 r. uchwał ę o utworzeniu Towarzystwa Osiedli Robotniczych, którego zadaniem była budowa i eksploatacja osiedli mieszkaniowych dla pracowników o średnich i niskich dochodach. Ocenia si ę, Ŝe okres 1933 – 1934 charakteryzował si ę niew ątpliwym wzmocnieniem organizmu gospodarczego Polski. 592 Jednak Ŝe, w śród niektórych historyków panuje opinia, Ŝe jako premier J ędrzejewicz raczej unikał spraw gospodarczych, które pozostawały w wył ącznej gestii ministra W. Zawadzkiego.593 Mimo to mo Ŝna przyj ąć , Ŝe co najmniej uczestniczył on w sporze pomi ędzy zwolennikami deflacji i oszcz ędno ści bud Ŝetowych, a zwolennikami zwi ększonego zaanga Ŝowania si ę pa ństwa w gospodark ę poprzez inwestycje bud Ŝetowe, nawet kosztem wzrostu inflacji, opowiadaj ąc si ę za t ą drug ą strategi ą wychodzenia z kryzysu.594

589 Expose prezesa Rady Ministrów Janusza J ędrzejewicza. „Gazeta Polska”, 1933, nr 305. 590 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 176 – 177. 591 AAN, Zespół Protokoły posiedze ń Rady Ministrów RP, Mikrofilm 20107, T. 67, s.15, Protokół z 15 lipca 1933. 592 Władysław Marian Zawadzki, Polityka finansowa Polski w okresie 1931 – 1935. [w] „Kwartalnik Historyczny”, 1965, nr 1, s. 143. 593 Gabinety Drugiej Rzeczypospolitej. Red. J. Fary ś, J. Pajewski. Szczecin – Pozna ń 1991, s. 238 oraz Prezydenci i premierzy Drugiej Rzeczypospolitej. Red. Andrzej Chojnowski, Piotr Wróbel. Wrocław, Warszawa, Kraków 1992, s. 330. 594 Waldemar Paruch (My śl polityczna obozu piłsudczykowskiego..., s. 559) umie ścił J ędrzejewicza w gronie miarodajnych polityków piłsudczykowskich, którzy opowiadali si ę przeciwko polityce inflacyjnej. Jednak Ŝe trudno si ę z tym zgodzi ć, poniewa Ŝ w śród wypowiedzi J ędrzejewicza nie ma jednoznacznego opowiedzenia si ę za polityka deflacyjn ą, natomiast s ą wypowiedzi świadcz ące o popieraniu przez niego ostro Ŝnego wspierania gospodarki poprzez pa ństwowe inwestycje. 220

Polityka kulturalna Kolejna, niezbyt przychylna, ale nie pozbawiona słuszno ści, opinia wyra Ŝana przez historyków sugeruje, Ŝe w zakresie polityki kulturalnej J ędrzejewicz ograniczał si ę w zasadzie do próby obj ęcia kultury pa ństwow ą kontrol ą.595 W tym celu wsparł utworzenie Towarzystwa Krzewienia Kultury Teatralnej, Polskiej Akademii Literatury, Instytutu Fryderyka Chopina i czasopisma „Pion”. Działalno ść Towarzystwa Krzewienia Kultury Teatralnej zapocz ątkowana została w czerwcu 1933 roku i jego zadaniem było prowadzenie warszawskich teatrów. Swoj ą działalno ść opierało na dotacjach z Funduszu Kultury Narodowej przeznaczanych na sprawowanie opieki nad teatrami: Polskim i Małym oraz nad scenami Warszawskich Teatrów Miejskich, do których nale Ŝały: Teatr Narodowy oraz teatry Nowy, Letni i Powszechny. We wrze śniu 1933 r. premier J ędrzejewicz przyczynił si ę do powstania Polskiej Akademii Literatury. Uchwała Rady Ministrów powołująca PAL okre ślała, Ŝe celem tej instytucji jest zapewnienie literaturze polskiej odpowiedniego miejsca w Ŝyciu narodu, a tak Ŝe umo Ŝliwienie pisarzom polskim rozwini ęcie oddziaływania na społecze ństwo w kierunku wzmo Ŝenia poczucia pa ństwowo ści polskiej oraz współpraca z rz ądem nad budow ą przyszło ści pa ństwa polskiego. 596 W zamy śle J ędrzejewicza miała to by ć organizacja reprezentuj ąca wybitnych pisarzy, która zajmowałaby si ę opiniowaniem ustaw dotycz ących kultury, opiniowaniem programów szkolnych, opiek ą nad pi śmiennictwem narodowym oraz realizacj ą ró Ŝnorodnych przedsi ęwzi ęć na rzecz kultury. W jednym ze swoich artykułów stwierdził, Ŝe „w czasach, w których planowa organizacja Ŝycia tak doniosł ą odgrywa rol ę, brakowało elementu istotnie wa Ŝnego w naszym Ŝyciu narodowym” .597 Tym brakuj ącym elementem miała by ć organizacja wspieraj ąca kultur ę. Uznał, i Ŝ Polska Akademia Literatury „jest wyrazem gł ębokiego zrozumienia ze strony Rządu konieczno ści przyst ąpienia, w kolei naczelnych zagadnie ń pa ństwowych, do zagadnie ń zwi ązanych ze sprawami kultury duchowej” , a „rozwi ązywanie zagadnie ń politycznych i gospodarczych musi słu Ŝyć zawsze i przede wszystkim podniesieniu poziomu kultury duchowej społecze ństwa” .598

595 Stanisław Jaworski, Od „Drogi” do „Pionu”. O kształtowaniu si ę sanacyjnego programu „upa ństwowienia” literatury. „Roczniki Komisji Historyczno – Literackiej Polskiej Akademii Nauk – Oddział Kraków”, 1967, t. V, s. 105. 596 S. Jaworski, Od „Drogi” do „Pionu”..., s. 107. 597 O Akademii Literatury Polskiej. Wywiad z premierem Januszem J ędrzejewiczem. „Pion”, 1933, nr 4, s. 1. 598 Tam Ŝe. 221

Te, dosy ć enigmatyczne, stwierdzenia nabieraj ą wła ściwej tre ści w świetle kolejnej wypowiedzi J ędrzejewicza, w której opowiedział si ę za centralizacj ą polityki kulturalnej i poddaniem jej silniejszemu oddziaływaniu pa ństwa. Uznał, Ŝe zakres wpływów i kompetencji pa ństwa powinien si ę nieustannie poszerza ć, poniewa Ŝ Ŝycie społeczne staje si ę coraz bardziej skomplikowane i wymaga coraz sprawniejszego i mocniejszego kierownictwa. Napisał: „W splocie sprzeczno ści i rozbie Ŝno ści celów poszczególnych grup społecznych, w atmosferze walki o byt wszystkich ze wszystkimi, musi znale źć si ę miejsce dla woli centralnej, której zadaniem jest koordynowanie wysiłków i usuwanie sprzeczno ści, regulowanie kolejno ści prac, narzucanie rozumnego kompromisu oraz wymuszanie posłuchu tam, gdzie inne środki perswazji nie wystarczaj ą”.599 J ędrzejewicz niejednokrotnie dawał do zrozumienia, Ŝe gdyby nie władza centralna, nast ąpiłoby rozpr ęŜ enie Ŝycia zbiorowego, a zwłaszcza w ówczesnych czasach, które jakoby przyniosły olbrzymi ą ewolucj ę poj ęć i warto ści. Jako, Ŝe w ich tworzeniu istotn ą rol ę odgrywa kultura duchowa – element spajaj ący pa ństwo - zadania pa ństwa nie mog ą pomija ć polityki kulturalnej. Polska była jakoby w tej dziedzinie zapó źniona w stosunku do pa ństw europejskich. Nie potrafiła rozbudzi ć potrzeb kulturalnych swych obywateli, a słaby dostęp do ksi ąŜ ek i innych dóbr kultury powodował popadanie ludzi we wtórny analfabetyzm. Przy okazji J ędrzejewicz oskar Ŝył intelektualistów i polityków, zwłaszcza opozycyjnych, o to, Ŝe nie zale Ŝy im na podniesieniu poziomu kulturalnego narodu. Jedni zadowoleni s ą z poziomu swojego Ŝycia kulturalnego i reszta narodu ich nie obchodzi, a drudzy zapatrzeni s ą w sprawy gospodarcze i nie widz ą potrzeb kultury. Polska Akademia Literatury i utworzone wcze śniej Towarzystwo Krzewienia Kultury Teatralnej miały zmieni ć t ę sytuacj ę. Kolejne powody utworzenia PAL znajdujemy w przemówieniu, które J ędrzejewicz wygłosił na pierwszym posiedzeniu tej instytucji. Stwierdził w nim, Ŝe jednym z istotnych czynników kształtuj ących rzeczywisto ść jest „słowo”, w którym „zawarta jest pot ęga straszliwa, Ŝe kondensuje si ę w nim moc utajniona, której wyzwolenie przechodzi ć mo Ŝe miar ę ludzkiej wyobra źni. Wszak Słowo stworzyło świat – i kiedy ś Słowo świat zniszczy ć mo Ŝe” .600 Nie ukrywał, Ŝe z punktu widzenia władz pa ństwowych, nie jest oboj ętne, jakim słowem oddziałuj ą pisarze na społecze ństwo. Pisał, Ŝe „sztuka ma to do siebie – i to jest jej najprawdziwsz ą wielko ści ą, Ŝe to, co ona zobaczy sił ą talentu artysty promienieje na innych, zwykłych ludzi. I ci zwykli ludzie zaczynaj ą widzie ć rzeczywisto ść na wzór tego, jak j ą widzi

599 Janusz J ędrzejewicz, O polityk ę kulturaln ą pa ństwa. „Pion”, 1935, nr 1, s. 1. 600 Janusz J ędrzejewicz, Szabla i słowo. „Gazeta Polska”, 1933, nr 310, s. 1. 222 artysta” .601 Dlatego te Ŝ chciałby skierowa ć uwag ę pisarzy na sprawy najwa Ŝniejsze dla społecze ństwa i pa ństwa polskiego, a zwłaszcza na budowanie i umacnianie niepodległo ści. Apelował o czynny i pozytywny stosunek do rzeczywisto ści i kształtowanie takiego podej ścia u czytelników. Projekt PAL został źle przyj ęty przez pras ę opozycyjn ą. Na przykład „Kurier Pozna ński” napisał, Ŝe jest to kolejne posuni ęcie rz ądu zmierzaj ące do „wprowadzenia ideologii pa ństwowej do duszy społecze ństwa” oraz „etatyzacja ducha” .602 Analiza pogl ądów piłsudczyków na polityk ę kulturaln ą pa ństwa, które publikowane były na łamach „Drogi” jeszcze w pocz ątkach lat dwudziestych, prowadzi do wniosku, Ŝe Akademia była logiczn ą konsekwencj ą przekonania, i Ŝ planowa organizacja Ŝycia pa ństwowego powinna obejmowa ć tak Ŝe sfer ę kultury. Wyra źnie przy tym podkre ślano słu Ŝebn ą rol ę kultury wobec pa ństwa. Polska Akademia Literatury, w ramach swojej działalno ści, organizowała konkursy literackie, rozdzielała nagrody i stypendia, patronowała przedsi ęwzi ęciom wydawniczym, wydawała rocznik ze sprawozdaniami z działalno ści, a tak Ŝe przyznawała „wawrzyny akademickie”, czyli odznaczenia za zasługi na polu literatury. W jej skład wchodziło kilkunastu pisarzy i poetów, do Ŝywotnio mianowanych przez Prezesa Rady Ministrów i Ministra WRiOP na wniosek samej Akademii. Pierwszych 7 członków mianował osobi ście Janusz J ędrzejewicz, zapraszaj ąc ich na zebranie konstytucyjne, które odbyło si ę 14 pa ździernika 1933 r. w Prezydium Rady Ministrów. Wzi ęli w nim udział: Wacław Sieroszewski, Leopold Staff, Wacław Berent, Juliusz Kaden–Bandrowski, Zenon Miriam Przesmycki, Zofia Nałkowska oraz Piotr Choynowski. J ędrzejewicz został członkiem honorowym tej organizacji. Poza tym, do PAL wybrano tak Ŝe: Karola Irzykowskiego, Bolesława Le śmiana, Wincentego Rzymowskiego, Karola Huberta Rostworowskiego, Tadeusza Zieli ńskiego, Tadeusza Boya–śele ńskiego, Michała Rusinka, Juliusza Kleinera oraz Jerzego Szaniawskiego. W nast ępnych latach w skład Akademii weszli jeszcze: w marcu 1936 r. Ferdynand Goetel na miejsce zmarłego Piotra Choynowskiego, w czerwcu 1937 r. Kornel Makuszy ński w miejsce Wincentego Rzymowskiego, który zrzekł si ę członkostwa,

601 Tam Ŝe. 602 AAN Warszawa, Zespół Bezpartyjny Blok Współpracy z Rz ądem 1930 – 1935. Mikrofilm 31071, „Przegl ąd Tygodniowy” Organ Sekretariatu Generalnego BBWR 1930 – 1935, s. 2 – 3, Akademia Literatury, „Przegl ąd Tygodniowy” z 17.10.1933. 223 w grudniu 1937 r. Jan Lorentowicz w miejsce Karola Huberta Rostworowskiego, a w marcu 1938 r. Kazimierz Wierzy ński w miejsce zmarłego Bolesława Le śmiana.603 Kolejn ą instytucj ą kulturaln ą, w tworzeniu której brał udział premier J ędrzejewicz, był Instytut Fryderyka Chopina, działaj ący od 1934 r. w Warszawie. Powstał z inicjatywy polityków, muzyków i wydawców, m.in. Józefa Becka, Mieczysława Idzikowskiego, Janusza Jędrzejewicza, Emila Młynarskiego, Stanisława Niewiadomskiego, Karola Szymanowskiego i Augusta Zaleskiego 604 , który do 1939 r. był prezesem Zarz ądu. Instytut rozpocz ął w 1935 r. gromadzenie autografów, ksi ąŜ ek, nut, płyt gramofonowych i fotografii, tworz ąc zal ąŜ ki przyszłego muzeum, biblioteki, fonoteki i fototeki, a tak Ŝe wydawał czasopismo „Chopin”. W 1937 r. podj ęto prace nad wydaniem „Dzieł wszystkich Fryderyka Chopina”. Organem propaguj ącym piłsudczykowsk ą polityk ę kulturaln ą stał si ę „Pion”, którego wydawc ą było Towarzystwo Kultury i O światy, a pierwszym redaktorem naczelnym Tadeusz Świ ęcicki. Pierwszy numer tego czasopisma ukazał si ę w pa ździerniku 1933 r. W artykule programowy napisanym przez Adama Skwarczy ńskiego mo Ŝna znale źć zarzut, Ŝe literatura polska nie zauwa Ŝyła niepodległo ści. Znalazł si ę tam tak Ŝe postulat skierowany do pisarzy, by przyczyniali si ę do budowy nowej świadomo ści obywatelskiej, adekwatnej do wyzwa ń stoj ących przed niepodległ ą Polsk ą. Literatura powinna sta ć si ę awangard ą d ąŜ eń narodowych, a nie wyrazem reporterskiego stosunku do Ŝycia i dostarczycielem rozrywki dla Ŝą dnego sensacji czytelnika. Powinna zach ęca ć do pa ństwotwórczego wysiłku i postaw solidaryzmu. 605 Artykuł ten wywołał wielomiesi ęczn ą dyskusj ę o polskiej kulturze i liczne sprzeciwy środowisk twórców kultury, którzy zdecydowanie nie akceptowali postulatu „literatury pa ństwowej”. Tak Ŝe lewica oskar Ŝała piłsudczyków o wł ączenie kultury do podtrzymywania systemu politycznego, łamanie nale Ŝnej jej autonomii i wej ście na drog ę, która wiedzie do faszyzmu. J ędrzejewicz oczywi ście nie zgadzał si ę z tymi zarzutami i wykorzystywał łamy „Pionu” do obrony piłsudczykowskiej polityki kulturalnej, czego dowodem s ą dwa artykuły przywołane w przypisach na poprzednich stronach. Jednak Ŝe,

603 AAN Warszawa, Zespół Prezydium Rady Ministrów 1932 – 39, T. 99 – 17, Polska Akademia Literatury. Mianowania członków 13.10.1933 – 29.10.1937. 604 - ur. w 1883 r., zm. w 1972 r., dyplomata, historyk; od 1918 w dyplomacji, kierownik polskiego przedstawicielstwa w Bernie, 1919–21 poseł w Grecji, 1922–26 — we Włoszech; 1926–32 minister spraw zagranicznych; 1935–39 prezes Rady Nadzorczej Banku Handlowego w Warszawie; 1935–38 senator; od 1939 na emigracji; 1939–41 minister spraw zagranicznych w rz ądzie RP na uchod źstwie; podał si ę do dymisji na znak protestu przeciw polityce wschodniej gen. W. Sikorskiego; 1943–45 szef kancelarii prezydenta; 1947–72 prezydent RP na uchod źstwie. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 605 S. Jaworski, Od „Drogi” do „Pionu”..., s. 108. 224 ocenia si ę, Ŝe kampania upa ństwowienia literatury nie przyniosła wi ększych efektów, nie przyczyniła si ę do powstania znacz ących dzieł lub pr ądów literackich. 606

Polityka zagraniczna Sytuacj ę mi ędzynarodow ą w pocz ątkach lat trzydziestych Janusz J ędrzejewicz oceniał jako bardzo zł ą, poniewa Ŝ „cechuje j ą raczej płynno ść zjawisk zasadniczych w Ŝyciu pa ństw i narodów, płynno ść i nieobliczalno ść w skali tak wielkiej, jakiej historia dotychczas chyba nie znała” . Nie tylko kryzys gospodarczy trapił świat, lecz tak Ŝe „pocz ął si ę wali ć zr ąb wielu zasadniczych poj ęć ustrojowych, jakie świat cywilizowany wytworzył i kryzys rozszerzył si ę na doniosł ą dziedzin ę podstaw prawno – organizacyjnych Ŝycia zbiorowego; jednocze śnie wreszcie egoizm pa ństwowy i narodowo ściowy, w słusznym zakresie usprawiedliwiony zupełnie, doprowadzony został do skali absurdalnej, a nieobliczalna demagogia świeci ć pocz ęła triumfy, które ludzko ści na pewno zaszczytu nie przynosz ą”.607 Uwa Ŝał, Ŝe podstaw ą zdrowych stosunków mi ędzy pa ństwami powinna by ć współpraca oparta o powszechnie akceptowane zasady. Za jedn ą z podstawowych zasad Ŝycia mi ędzynarodowego uznał ide ę, mówi ącą, Ŝe „przewaga fizyczna nie mo Ŝe usprawiedliwia ć wyzysku politycznego i gospodarczego w stosunku do słabszych” .608 Poza tym, był zwolennikiem tezy, Ŝe wszystkie pa ństwa musz ą si ę liczy ć z istniej ącym w Europie układem stosunków, b ędącym wynikiem wojny, a tak Ŝe nie powinny d ąŜ yć do ich zmiany, bo ta mo Ŝliwa jest jedynie na drodze nowej wojny. Za gro źne dla Polski uznał osłabienie dotychczasowych systemów współpracy mi ędzynarodowej oraz instytucji mi ędzynarodowych. B ędąc realist ą mówił, Ŝe „nie mamy sił ani środków na to, a Ŝeby wyst ąpi ć z planami i propozycjami mog ącymi wyprowadzi ć Europ ę z obecnych trudno ści” , jednak Ŝe rz ąd nie wyrzeka si ę aktywno ści na rzecz „pogł ębienia i utrwalenia pokoju i bezpiecze ństwa naszego Pa ństwa” . W zwi ązku z tym „gdziekolwiek widzimy praktyczne mo Ŝliwo ści lepszego uło Ŝenia stosunków i wzmocnienia atmosfery wzajemnego zaufania mi ędzy nami a innymi pa ństwami, tam zawsze jeste śmy gotowi do czynnej i szczerej współpracy” .609 W okresie gdy premierem był J. J ędrzejewicz, rz ąd zajmował si ę wa Ŝnymi problemami zwi ązanymi z Niemcami, które po doj ściu Hitlera do władzy wysyłały w stosunku do Polski pokojowe na pozór sygnały (naleŜy pami ęta ć, Ŝe wszystkie działania Hitlera zmierzały do obalenia ładu wersalskiego). Uregulował tak Ŝe napi ęte stosunki

606 S. Jaworski, Od „Drogi” do „Pionu”..., s. 146. 607 Expose prezesa Rady Ministrów Janusza J ędrzejewicza. „Gazeta Polska”, 1933, nr 305, s. 1. 608 Tam Ŝe. 225 z Gda ńskiem, w którego senacie dominowali podporz ądkowani Hitlerowi narodowi socjali ści (konflikty wywołane przez senat gda ński: 1931 r. – wypowiedzenie umowy o prawie polskiej floty wojennej do stacjonowania w gda ńskim porcie; 1933 r. – wypowiedzenie umowy o wspólnej, polsko-gda ńskiej policji portowej), zawieraj ąc w sierpniu 1933 r. umow ę o zasadach wykorzystywania portu gda ńskiego oraz w sprawie praw polskich obywateli mieszkaj ących w Wolnym Mie ście. Nie była to bezpo średnia zasługa J ędrzejewicza, poniewa Ŝ sprawami zagranicznymi zajmowali si ę wył ącznie J. Piłsudski i J. Beck, od listopada 1932 r. minister spraw zagranicznych. Jednak Ŝe, to wła śnie premier J ędrzejewicz we wrze śniu 1933 r. zło Ŝył oficjaln ą wizyt ę w Gda ńsku, a w grudniu przyj ął w Warszawie prezydenta senatu gda ńskiego, Hermana Rauschninga. Za jego czasów uregulowane zostały tak Ŝe stosunki z Niemcami, poprzez podpisanie w Berlinie w styczniu 1934 r. deklaracji o nieagresji. Obie strony zobowi ązały si ę do niestosowania przemocy w sprawach spornych oraz do bezpo średniego porozumiewania si ę we wszelkich sprawach dotycz ących wzajemnych stosunków. Na kilka lat wyciszona została antypolska propaganda, która była bardzo widoczna w prasie gda ńskiej i niemieckiej jeszcze w pocz ątkach 1933 r. Wkład J ędrzejewicza w polityk ę zagraniczn ą ograniczał si ę do udziału we wspomnianych spotkaniach oficjalnych oraz w nieformalnych naradach piłsudczyków. Przykładem mo Ŝe by ć konferencja w Belwederze z 7 marca 1934 r. w składzie: J. Piłsudski, I. Mo ścicki, K. Bartel, J. Beck, A. Prystor, J. J ędrzejewicz, W. Sławek i K. Świtalski, w trakcie której Piłsudski zrobił wykład, prezentując swoje pogl ądy na polityk ę zagraniczn ą.610 Piłsudski przestrzegał przed niebezpiecze ństwami zwi ązanymi z ewentualn ą współprac ą rosyjsko – niemieck ą. Uwa Ŝał, Ŝe mogłaby by ć zgubna dla interesów Polski. Mimo zawartych z tymi pa ństwami paktów, Piłsudski nie wierzył w dłu Ŝsze trwanie pokojowych stosunków. Przewidywał, Ŝe za kilka lat mo Ŝe doj ść do powa Ŝnego konfliktu z Niemcami. Zgromadzonym politykom zalecił unikanie wi ększego mieszania si ę w rywalizacj ę mi ędzy mocarstwami, a zwłaszcza jednoznacznego opowiadania si ę po której ś ze stron oraz wzmocnienie pa ństwa poprzez stabilizacj ę wewn ętrzn ą. Wspomniane spotkanie nazwane zostało posiedzeniem tzw. Zgromadzenia Lokatorów, czyli pomajowych premierów, urz ęduj ących w swoim czasie w pałacu Namiestnikowskim. W koncepcji Piłsudskiego organ ten miał by ć ciałem doradczym dla prezydenta, zwoływanym przez niego w miar ę potrzeb. Porównywał go do angielskiej Privy Council i doradzał prezydentowi systematyczne jego zwoływanie. Przez pewien czas po śmierci Piłsudskiego takie spotkania odbywały si ę w miar ę

609 Tam Ŝe. 226 systematycznie. Najcz ęś ciej organizowane były w mieszkaniu J. Becka i po świ ęcone były głównie sprawom polityki zagranicznej. Byli premierzy, w tym Janusz J ędrzejewicz, zazwyczaj akceptowali posuni ęcia proponowane przez ministra Becka. 611 Polityka zagraniczna z okresu od obj ęcia funkcji ministra spraw zagranicznych przez J. Becka do śmierci J. Piłsudskiego, w realizacji której uczestniczył przez rok premier J. Jędrzejewicz, oceniana jest jako korzystna dla Polski. 612 Piłsudskiemu i Beckowi udało si ę doprowadzi ć do odpr ęŜ enia w stosunkach z Niemcami i Rosj ą przy zachowaniu sojuszu z Francj ą. Polska znalazła si ę w stanie równowagi pomi ędzy dwoma mocarstwami, które ze wzgl ędu na swoje ideologie były naturalnymi jej wrogami. Utrzymywała z nimi poprawne stosunki, bez wi ązania si ę sojuszami skierowanymi przeciwko innym pa ństwom. Poza tym, dyplomacja polska miała te Ŝ inne sukcesy we wspomnianym okresie - zawarła porozumienia z Gda ńskiem i uwolniła si ę od ogranicze ń narzuconych przez traktat o ochronie mniejszo ści narodowych.

Dymisja J. J ędrzejewicz obejmuj ąc funkcj ę premiera zapowiedział, Ŝe robi to tylko na rok. Ze wspomnie ń jego brata Wacława wynika, Ŝe z góry umówił si ę z Piłsudskim i z prezydentem Mo ścickim na pełnienie tej funkcji w okresie od maja 1933 r. do maja 1934 r. Poza tym, dokuczała mu nadkwasota Ŝoł ądka, na któr ą musiał leczy ć si ę w szpitalu i która odbierała mu ch ęć do pracy. 613 B ędąc konsekwentnym, 13 maja 1934 r. zło Ŝył dymisj ę całego gabinetu. Odszedł, mimo Ŝe zarówno Piłsudski jak i Mo ścicki starali si ę odwie ść go od tego. 614 Krok ten motywował zm ęczeniem i wyczerpaniem chorob ą. Piłsudski zwrócił mu wtedy uwag ę: „Wy nie macie metody pracy. Spróbujcie, jak ja, wyeliminowa ć pewne sprawy, oszcz ędza ć siły, mie ć czas na my ślenie, spróbowa ć widywa ć tych, których si ę chce widzie ć, a nie tych, którzy tego chc ą, bo inaczej sko ńczycie si ę fizycznie” .615 Piłsudski próbował nawet ułatwi ć mu podj ęcie leczenia chirurgicznego, ale nie zdołał wpłyn ąć na zmian ę jego decyzji o dymisji. Motywy odej ścia z rz ądu, podane przez J ędrzejewicza, uwiarygodnia fakt

610 K. Świtalski, Diariusz..., s. 659. 611 W. T. Drymmer, Wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1974, nr 30, s. 218 oraz Wacław J ędrzejewicz, Kronika Ŝycia Józefa Piłsudskiego 1867 – 1935. Tom drugi 1921 – 1935, Londyn 1977, s. 475. 612 Ocena taka wyra Ŝona została przez Richarda M. Watta w ksi ąŜ ce „Gorzka chwała. Polska i jej los 1918 – 1939”, Warszawa 2005, s. 299. 613 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 213. 614 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 204. 615 Konrad Wrzos. O p. Januszu J ędrzejewiczu. „Gazeta Polska”, 1935, nr 330 [zapis radiowego wywiadu Janusza J ędrzejewicza]. 227 zaprzestania przez niego aktywno ści poselskiej, co mogło by ć spowodowane wła śnie złym stanem zdrowia.

Źródło:ArchiwumAktNowychwWarszawie. Prasa rz ądowa przedstawiła zmian ę premiera jako typowy fakt dla rz ądów pomajowych, czyli wymiana realizatorów polityki bez zmiany jej zasad. J ędrzejewicza oceniono pozytywnie, przypominaj ąc sukces po Ŝyczki narodowej, któr ą rozpisał oraz sprawne prowadzenie pa ństwa w okresie bardzo trudnego, politycznie i gospodarczo roku. 616 Natomiast prasa opozycyjna pisała o pojawiaj ącej się, od kilku miesi ęcy, plotce o „przem ęczeniu” premiera, dodaj ąc, Ŝe zarówno sama dymisja jak i jej powody nie interesuj ą szerokiej opinii publicznej, która „nie przywi ązuje szczególnej wagi do wyników zakulisowych 228 walk w łonie sanacji” . Oceniono, Ŝe „kraj z du Ŝą doz ą słuszno ści uwa Ŝał i uwa Ŝa, Ŝe osoba premiera i poszczególnych ministrów nie ma dzi ś wi ększego znaczenia i Ŝe dopóki panuje dzisiejszy system, indywidualno ść i osobiste pogl ądy tych, którzy w jego imieniu stoj ą przy sterze, nie mog ą wpłyn ąć w sposób znaczniejszy na bieg polityki rz ądowej i na popraw ę sytuacji w pa ństwie” .617 Jak wida ć, ocen ę znaczenia dymisji rz ądu J ędrzejewicza prasa rz ądowa i opozycyjna na świetliła dosy ć podobnie, jako fakt bez wi ększej wagi dla pa ństwa. Ró Ŝnica opinii poległa na tym, Ŝe dla opozycji zarówno zasada, Ŝe zmieniaj ą si ę ludzie a nie program była nie do przyj ęcia, jak te Ŝ na tym, Ŝe okres pełnienia funkcji premiera przez Jędrzejewicza oceniała negatywnie, podobnie jak cały czasokres rz ądów piłsudczyków. W trosce o losy reformy o światy J ędrzejewicz prosił nowego premiera, Leona Kozłowskiego i prezydenta Mo ścickiego o zgod ę na pozostawienie swojego brata Wacława na stanowisku ministra o światy. Obaj byli pocz ątkowo temu przeciwni, ale ostatecznie ulegli argumentom odchodz ącego premiera. Równie Ŝ kolejny szef rz ądu – W. Sławek - gdy 28 marca 1935 r. utworzył swój gabinet, powołał do niego Wacława J ędrzejewicza na zajmowane dotychczas stanowisko ministra WRiOP.

śycie prywatne W tym czasie rozpadło si ę pierwsze mał Ŝeństwo Janusza J ędrzejewicza z Mari ą z domu Stattler, trwaj ące od 1907 r. Była ona wtedy starsz ą o 5 lat od swojego m ęŜ a, 53- letni ą kobiet ą, siw ą i chor ą na gru źlicę. Jak wspomina Wacław J ędrzejewicz „mał Ŝeństwo to nie było i nie mogło by ć szcz ęś liwe. Maniusia (Maria) nie była łatwa w po Ŝyciu, artystka – rze źbiarka, zdolna, z powodu choroby nie mogła po świ ęci ć si ę sztuce, nad czym bolała” .618 Według niego brat Janusz kilka lat wcze śniej zaanga Ŝował si ę w znajomo ść z Cezari ą Ehrenkreutz, Ŝon ą Stefana Ehrenkreutza – profesora historii prawa uniwersytetu wile ńskiego, córk ą Jana Baudouin de Courtenay, j ęzykoznawcy, profesora uniwersytetów w Kazaniu, Dorpacie, Krakowie i Warszawie, kandydata na prezydenta RP. Oba mał Ŝeństwa rozpadły si ę w czasie gdy Janusz J ędrzejewicz był premierem. Uzyskanie rozwodu i zawarcie kolejnego zwi ązku mał Ŝeńskiego wymagało wtedy zmiany wyznania na protestanckie. Mo Ŝna domniemywa ć, Ŝe J ędrzejewicz, którego zwi ązki z religi ą były, od czasów gimnazjalnych, wył ącznie formalne, nie miał wi ększych dylematów z podj ęciem takiej decyzji.

616 Zmiana rz ądu. „Gazeta Polska”, 1934, nr 133, s. 1. 617 Bez zmiany. „Gazeta Warszawska”, 1934, nr 145, s. 1. 618 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 213. 229

Wkrótce po ślubił on Cezari ę Ehrenkreutzow ą, profesora etnologii Uniwersytetu Warszawskiego. W przeciwie ństwie do pierwszej Ŝony, druga nie stanowi „białej plamy” dla historyków. Cezaria Ehrenkreutzowa urodziła si ę w Dorpacie 2 sierpnia 1885 r. W latach 1906 – 1910 studiowała na Wydziale Historyczno – Humanistycznym Uniwersytetu w Petersburgu i napisała prac ę „J ęzyk modlitewnika maryjnego w XVI wieku wydanego przez prof. Ptaszyckiego”. Nast ępnie uzupełniała wykształcenie studiuj ąc w Atenach, Gratz i Wiedniu. Jej pierwszym m ęŜ em był Max Vesmer, znany j ęzykoznawca. W okresie 1913 – 1926 pracowała jako nauczycielka w kilku gimnazjach, pocz ątkowo w Warszawie uczyła łaciny. W roku 1916 wyszła ponownie za m ąŜ , tym razem za prof. Stefana Ehrenkreutza. Oprócz pracy w szkole zajmowała si ę te Ŝ badaniem polskiego folkloru, j ęzyka i literatury ludowej. W 1922 r. na Uniwersytecie Warszawskim uzyskała doktorat za prac ę „Przyczynek do genezy apokryfów”. W 1923 roku, po obj ęciu przez jej m ęŜ a katedry na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, przeniosła si ę do tego miasta. Podobnie jak w Warszawie pracowała w szkołach średnich i prowadziła badania naukowe. Od wrze śnia 1926 r. rozpocz ęła karier ę naukow ą na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie. Tam teŜ uzyskała habilitacj ę z zakresu etnografii polskiej i stworzyła Zakład Etnografii i Etnologii oraz, w listopadzie 1929 r., uzyskała stopie ń profesora nadzwyczajnego. W styczniu 1934 r. powróciła na Uniwersytet Warszawski, otrzymała tytuł profesora zwyczajnego i obj ęła, utworzon ą w grudniu 1933 r., katedr ę etnografii polskiej. Jej praca badawcza koncentrowała si ę wokół obrz ędów weselnych, świ ętej Cecylii i etnografii ziemi wile ńskiej. 619 Nowy zwi ązek J ędrzejewicza nie został dobrze przyj ęty przez wielu piłsudczyków, a tym bardziej przez ludzi, którzy nie darzyli go szczególn ą sympati ą (a takich nie brakowało). Pogl ądy niejednego z jego dawnych współpracowników i kolegów dobrze oddaje fragment z „Dzienników” Bronisława śongołłowicza, który zniesmaczony napisał: „Premier i Minister O światy tworzy katedr ę kochance, po zwini ęciu 50 katedr i usuni ęciu z nich szeregu profesorów, nast ępnie kochank ę, Ŝon ę profesora Uniwersytetu Wile ńskiego, odbiera m ęŜ owi, ta za ś zmienia wyznanie, otrzymuje ta kochanka – Premiera – Ministra awans, wynosz ący 450 zł. miesi ęcznie, gdy kochanek wprowadza j ą na katedr ę dla pierwszej prelekcji na Uniwersytecie, tej szczególnej uroczysto ści asystuje rektor Uniwersytetu, studenci, studentki...” .620

619 AAN Warszawa, Ministerstwo Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego, teczka: Cezaria Jędrzejewiczowa, k. 15, 19, 24, 35-43 oraz IJP Nowy Jork; Cezaria J ędrzejewicz 1885 – 1967; t. 1 Dane biograficzne; Biogram. 620 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936..., s. 543. 230

Wkrótce po ślubie Janusz J ędrzejewicz rozpocz ął budow ę domu w Jaworzu koło Bielska. Przeniósł si ę tam w nast ępnym roku. Wydaje si ę, Ŝe jego syn z pierwszego mał Ŝeństwa, Juliusz, pozostał w Warszawie z matk ą.

Wa Ŝnym elementem Ŝycia prywatnego, ł ącz ącym si ę niekiedy ze sprawowaniem funkcji pa ństwowych, były wyjazdy na polowania. Po latach Jędrzejewicz doszedł do wniosku, Ŝe były one „najlepszym wypoczynkiem i odwróceniem my śli od rzeczy trudnych” . Uczestniczył najcz ęś ciej w tych organizowanych w lasach pa ństwowych: w Spale, w Białowie Ŝy, w Karpatach, na Wołyniu i w Wi śle. Polowa ń w lasach prywatnych unikał „wiedz ąc dobrze, Ŝe cz ęsto t ą drog ą szły tendencje załatwiania spraw i interesów zgoła osobistych” .621 Najmilej wspominał zimowe wyprawy my śliwskie w gronie małego Źródło:JanuszJędrzejewicz,WsłuŜbieidei,Londyn1972. kółka my śliwskiego dzier Ŝawi ącego lasy na Polesiu Woły ńskim. Nale Ŝeli do niego Henryk Józewski, Bogusław Miedzi ński, Maurycy Jaroszy ński (prezes Banku Rolnego) i kilka mniej znanych osób. Pierwszych dwóch J ędrzejewicz zaliczał do swoich najbli Ŝszych przyjaciół. O Józewskim wspominał, Ŝe „brał Ŝycie za łeb bogactwem swej natury, dynamizmem wyobra źni, pasj ą bezpo średniej, a jednocze śnie przemy ślanej twórczo ści, entuzjazmem

621 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 259. 231 młodego chłopca, poł ączonym z ostro Ŝno ści ą, a nierzadko chytr ą przenikliwo ści ą dojrzałego gracza.[...] w ka Ŝdym podej ściu Józewskiego do poszczególnego tematu jego zainteresowa ń czu ć w nim było nie tylko wybitn ą inteligencj ę, nie tylko Ŝywo ść i bezpo średnio ść inicjatywy i decyzji, ale jakby dotkni ęcie r ęki artysty, którym był niew ątpliwie” .622 J ędrzejewicz popierał polityczne posuni ęcia Józewskiego, zwłaszcza dotycz ące mniejszo ści ukrai ńskiej. Uwa Ŝał, Ŝe miał on zupełn ą racj ę przeciwstawiaj ąc si ę nacjonalizmowi, zarówno polskiemu jak i ukrai ńskiemu oraz wspieraj ąc my śl federacyjn ą. Miedzi ńskiego zapami ętał jako człowieka, który był „wybitnie uzdolniony, o Ŝywej inteligencji, wielkich aspiracjach politycznych, umiej ący chwyta ć w lot my śl ka Ŝdą i niejako górnym w ęchem wyczuwaj ący jej wag ę”. Jego Ŝyciem „kierowała w pierwszym rz ędzie nami ętno ść polityczna, co utrudniało mu zdobywanie zaufania ludzi, a w rezultacie nie dawało mu w obozie piłsudczyków tego najwy Ŝszego autorytetu, jakim obdarza si ę ludzi o wybitnych cechach charakteru. [...] Był w nim materiał na ideowca w najwi ększym stylu, mo Ŝe na artyst ę słowa (był niew ątpliwie dobrym publicyst ą), mo Ŝe na bezinteresownego sług ę wielkiej narodowej sprawy”. 623 Jednak Ŝe, odmiennie ni Ŝ w przypadku Józewskiego, nie oceniał zbyt dobrze działalno ści politycznej Miedzi ńskiego. Prawdopodobnie spowodowane to było niewyja śnionymi do ko ńca zarzutami o niegospodarno ść w trakcie pełnienia funkcji ministra Poczt i Telegrafów. Szczególn ą warto ść miały dla J ędrzejewicza polowania po ust ąpieniu ze stanowiska premiera, poniewa Ŝ towarzyszyła mu wtedy nowa Ŝona. W swoich wspomnieniach napisał, Ŝe „to były jedne z najbardziej szcz ęś liwych dni, jakie kiedykolwiek prze Ŝywałem. Szczególnie cudowne było Bo Ŝe Narodzenie 1935 roku, które sp ędzili śmy w Zuzance (le śniczówka) sami we dwoje” . Stwierdził tak, poniewa Ŝ „wtopienie si ę w urok świata bywa najsilniejsze, najbardziej intensywne i najbardziej zachwycaj ące, gdy jest prze Ŝywane wspólnie z kim ś najbardziej drogim” , a poza tym „od niej szedł ten urok tak mi znany, tak bliski, ale nigdy do ko ńca nie wyczerpany; spokój, pogoda i bezpo średnio ść , dziecinna, niemal lekkomy ślna beztroska i m ądra zaduma nad Ŝyciem uj ęta w klamry precyzyjnego naukowego my ślenia. I to nad wyraz subtelne i zawsze czujne poczucie piękna, które jakby rykoszetem odbite rzucało jaki ś nowy promie ń światła na wszystko, co było i działo si ę i trwało dookoła”. 624 Gdy jego syn Juliusz sko ńczył 18 lat, zabrał go ze sob ą na polowanie na Wołyniu. Wydarzenie to J ędrzejewicz uznał za bardzo wa Ŝne w swoim ówczesnym Ŝyciu prywatnym,

622 Tam Ŝe, s. 264 - 265. 623 Tam Ŝe, s. 268 - 269. 624 Tam Ŝe, s. 269 - 270. 232 poniewa Ŝ polowanie dało Juliuszowi „jeden z niewielu u śmiechów Ŝycia, których w swej krótkiej w ędrówce ziemskiej miał tak niedu Ŝo” . Wspominał pod koniec Ŝycia: „pami ęć nasuwa mi szereg scen i obrazów rzeczy tam wła śnie prze Ŝytych, widz ę w śród nich mego Julka, roz świetlonego czy prze świetlonego ślicznym kwietniowym porankiem, pachn ącego ostr ą świe Ŝości ą traw i lasu, a mo Ŝe jeszcze bardziej pierwsz ą najpi ękniejsz ą, najdelikatniejsz ą wiosn ą młodo ści” .625

Rok 1935 - pocz ątek ko ńca kariery politycznej Rezygnacja z funkcji premiera pocz ątkowo nie wpłyn ęła negatywnie na pozycj ę Jędrzejewicza w obozie piłsudczykowskim. Nadal nale Ŝał do grupy „pułkowników”, która skupiała w swoich r ękach ster rz ądów w pa ństwie. Jednak Ŝe, sytuacja zmieniła si ę diametralnie po śmierci Marszałka. Wydarzenie to, mimo Ŝe spodziewane, przynajmniej w gronie najbli Ŝszych współpracowników, wywołało ogromny wstrz ąs w śród piłsudczyków i całego społecze ństwa. Jego przyczyny dobrze oddaje fragment wspomnie ń Janusza Jędrzejewicza: „Nie mog ę ani nie potrafi ę opisa ć gł ębokiego wstrz ąsu jakiego na t ę wiadomo ść doznałem. Z nadmiern ą wyrazisto ści ą zdawałem sobie spraw ę, Ŝe zamkn ęła si ę na zawsze jedna z najwa Ŝniejszych – a by ć mo Ŝe i najpi ękniejszych kart naszej historii, Ŝe zgon Komendanta oznacza wej ście w jak ąś mroczn ą i nie znan ą przyszło ść , w której brak b ędzie tego wielkiego, spokojnego zaufania, które obecno ść w śród nas Piłsudskiego wzbudzała. Do tego bardzo ci ęŜ kiego uczucia doł ączył się ból innej natury zrozumiały dla ka Ŝdego Ŝołnierza, który tracił ukochanego wodza. Sentymenty Ŝołnierskie s ą silne i gra ć potrafi ą w człowieku bardzo pot ęŜ nie. Wreszcie wchodził w gr ę mój czysto osobisty do Komendanta stosunek” .626 W podobnym tonie Wacław Jędrzejewicz opisał reakcje członków rz ądu: „Ści śni ęte nieszcz ęś ciem twarze ministrów – starych Ŝołnierzy, nieustraszonych w tylu bojach, dla których śmier ć – siostra rodzona, którzy z pie śni ą na ustach szli na jej spotkanie. A tu, w obliczu tej śmierci coraz to łza spływa na surowych twarzach, a głos załamuje si ę w beznadziejnym Ŝalu” .627 Jednocze śnie J ędrzejewicz, podobnie jak inni czołowi piłsudczycy, zacz ął zadawa ć sobie pytania: „Co dalej? Jakimi torami potoczy si ę dalsza historia Polski? Polski bez Józefa Piłsudskiego? Kto we źmie na swoje barki odpowiedzialno ść za jej dalsze

625 Tam Ŝe, s. 275. 626 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 203. 627 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 246. 233 losy?” .628 Janusz J ędrzejewicz bał si ę przyszło ści bez Komendanta. Niedalekie ju Ŝ wydarzenia miały pokaza ć, Ŝe nie były to obawy bezpodstawne. Jednak Ŝe, to nie śmier ć Piłsudskiego bezpo średnio wpłyn ęła na jego losy. Pierwszy sygnał świadcz ący o tym, Ŝe pozycja polityczna Janusza J ędrzejewicza jest zagro Ŝona pojawił si ę wkrótce po śmierci Komendanta. Kilka dni po tym wydarzeniu ogłoszono projekt powołania do Ŝycia instytucji maj ącej za zadanie upami ętnienie wielkiego zmarłego. Miałaby ona gromadzi ć pomysły na działania propaguj ące i utrwalaj ące w ludzkiej pami ęci dokonania Piłsudskiego oraz gromadzi ć środki finansowe na realizacj ę najlepszych spo śród nich. Autorem tego pomysłu był najprawdopodobniej Artur Śliwi ński 629 . Zaproponował on, w specjalnej odezwie, by na czele takiej instytucji stan ął Janusz Jędrzejewicz lub Kazimierz Sosnkowski. Sam pomysł znalazł uznanie w oczach piłsudczyków, ale nie w składzie zaproponowanym przez Śliwi ńskiego. Kierownictwo nad utworzonym 6 czerwca 1935 r. Naczelnym Komitetem Uczczenia Pami ęci Marszałka Piłsudskiego obj ął prezydent Mo ścicki, a na czele Wydziału Wykonawczego stan ął Bolesław Wieniawa-Długoszowski. W skład Komitetu prezydent powołał około 130 osób, a w prezydium, wydziale wykonawczym i komisji rewizyjnej znale źli si ę czołowi piłsudczycy, jednak bez Janusza Jędrzejewicza, który został jedynie szeregowym członkiem. Nie znalazł si ę w śród 25 osób wyró Ŝnionych funkcjami we wspomnianych organach Komitetu. 630 Wydaje si ę, Ŝe jego kariera polityczna został zablokowana w drugiej połowie 1935 r. wła śnie przez prezydenta Mo ścickiego. Powy Ŝsz ą tez ę potwierdzaj ą dwa fakty. W dniu 25 wrze śnia 1935 r. odbyła si ę rozmowa Świtalskiego z prezydentem dotycz ąca nowego rz ądu. Mo ścicki w jego składzie nie widział J ędrzejewicza. Kilka dni pó źniej, 30 wrze śnia, Świtalski odbył kolejn ą rozmow ę z prezydentem, który tym razem niech ętnie wyra Ŝał si ę o pomy śle Sławka dotycz ącym obsadzania stanowiska marszałka senatu w drodze wolnych

628 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 208. 629 Artur Śliwi ński - ur. w 1877 r., zm. w 1953 r., polityk, historyk, pisarz, publicysta; od 1906 w PPS-Frakcji Rewolucyjnej, jeden z zało Ŝycieli (1914) i przywódców Polskiej Organizacji Narodowej, 1915–16 przewodnicz ący Centralnego Komitetu Narodowego, 1917 członek Tymczasowej Rady Stanu, jeden z przywódców Stronnictwa Niezawisło ści Narodowej; bliski współpracownik J. Piłsudskiego; 1917–18 działacz Komisji Porozumiewawczej Stronnictw Demokratycznych; 1919–22 wiceprezydent Warszawy; VI–VII 1922 premier; od 1924 naczelny dyrektor Teatrów Miejskich w Warszawie; jeden z prezesów Polskiego Radia SA; 1932–39 dyrektor Polskiego Banku Komunalnego; 1935–38 senator; IX 1939 uczestnik obrony Warszawy; po wojnie na uchod źstwie. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 630 Piotr Cichoradzki, Narodowy Komitet Uczczenia Pamięci Marszalka Józefa Piłsudskiego 1935 – 1939 – mechanizmy działania. „Dzieje Najnowsze”, 2002, nr 4 oraz Prezydent Rz-plitej zainaugurował posiedzenie Naczelnego Komitetu Uczczenia Pami ęci Marszałka Piłsudskiego. „Gazeta Polska”, 1935, nr 156, s.1. 234 wyborów pomi ędzy byłymi premierami, w tym i J. J ędrzejewiczem. 631 Jest wysoce prawdopodobne, Ŝe u podło Ŝa stanowiska Mo ścickiego le Ŝała, opisana ju Ŝ, niech ęć episkopatu do J ędrzejewicza i obawa, by popieraj ąc byłego ministra o światy i premiera nie narazi ć si ę Ko ściołowi. Pewn ą rol ę mogły odegra ć tak Ŝe urazy osobiste. W dniu 10 pa ździernika 1933 r. J. J ędrzejewicz był obecny, w charakterze świadka, na ślubie prezydenta Mo ścickiego z Mari ą Dobrza ńską. Ślub miał miejsce w kaplicy zamkowej, a celebrował go kardynał Aleksander Kakowski. Jaki ś czas pó źniej wezwał go do siebie Piłsudski i zlecił dosy ć delikatn ą misj ę. Okazało si ę, Ŝe Ŝona prezydenta powzi ęła zamiar zło Ŝenia oficjalnej wizyty mał Ŝonce Piłsudskiego. Jednak Ŝe, uznał on, Ŝe b ędzie to sprzeczne z zasadami pa ństwowej etykiety. Poprosił J ędrzejewicza, o przekazanie prezydentowi sugestii, by obie panie odwiedziły si ę, lecz zupełnie nieformalnie. Mo ścicki przyj ął sugesti ę, ale „subtelne rozró Ŝnienie „wizyty” od „odwiedzin” nie było dla niego bardzo przekonywuj ące” .632 Najwidoczniej zachował jaki ś uraz do posła ńca. Na jeszcze inne powody niech ęci Mo ścickiego do J. J ędrzejewicza wskazuje list Macieja Rataja do Władysława Sikorskiego, pochodz ący z marca 1935 r. W zwi ązku z pogłoskami o dymisji Mo ścickiego i planowanym na jesie ń wyborem nowego prezydenta Rataj napisał, Ŝe niektórzy piłsudczycy nie chc ą ju Ŝ na tym stanowisku Mo ścickiego. Wie ści o ewentualnym nast ępcy tak stre ścił: „Mówi ą o Becku, cho ć Janusz J ędrzejewicz uwa Ŝa si ę tak Ŝe za godnego i powołanego” .633 W świetle dost ępnych źródeł nie wydaje si ę prawdopodobne, by Janusz J ędrzejewicz miał taki zamiar, zwłaszcza, Ŝe zdecydowanie popierał kandydatur ę W. Sławka. Jednak Ŝe tego typu pogłoski mogły zwi ększy ć niech ęć , jak ą do niego Ŝywił Mo ścicki. Niew ątpliwie najistotniejsz ą przyczyn ą załamania si ę kariery politycznej Jędrzejewicza był udział w rywalizacji o władz ę po śmierci Piłsudskiego. Jak sam wspomina, rozpocz ęła si ę ona jeszcze przed śmierci ą Marszałka. Na pocz ątku maja został zaproszony na spotkanie do redakcji „Gazety Polskiej” z udziałem B. Miedzi ńskiego, I. Matuszewskiego, A. Koca, Henryka Floyara–Rajchmana 634 i M. Wy Ŝła–Ście Ŝyńskiego. W trakcie tego

631 K. Świtalski, Diariusz..., s. 669 i 673. 632 J. J ędrzejewicz, w słu Ŝbie idei..., s. 197. 633 Archiwum polityczne Ignacego Paderewskiego. Tom IV, 1935 – 1940. Ossolineum 1974, s. 12. 634 Henryk Floyar – Rajchman - ur. w 1893 r. w Warszawie, zm. w 1951 r. w Nowym Jorku, major dyplomowany WP, działacz polityczny; od 1911 w PPS; od 1913 członek Zwi ązku Strzeleckiego w Krakowie; w czasie I wojny świat. w I Brygadzie Legionów Polskich; po kryzysie przysi ęgowym działał w POW w Warszawie; od I 1920 w WP, m.in. 1923–26 w Okr ęgu Korpusu IX Brze ść n. Bugiem, 1926–28 w Generalnym Inspektoracie Sił Zbrojnych; w czasie przewrotu majowego 1926 poparł J. Piłsudskiego, pó źniej zwi ązany z grup ą pułkowników; 1928–32 attaché wojskowy i morski w Tokio (dziekan korpusu attachés wojskowych i morskich przy dworze cesarskim); 1933–34 wiceminister, 1934–35 minister przemysłu i handlu, 235 spotkania zwrócono si ę do niego, jako posiadaj ącego podobno najwi ększe zaufanie Mo ścickiego, z pro śbą o wpłyni ęcie na prezydenta, by ten po śmierci Piłsudskiego powołał na stanowisko generalnego inspektora sił zbrojnych K. Sosnkowskiego, a nie E. Rydza– Śmigłego. J ędrzejewicz pocz ątkowo opierał si ę, gdy Ŝ zdawał sobie spraw ę z tego, Ŝe Piłsudski na tym stanowisku wolałby jednak tego drugiego. Twierdził, Ŝe nie ma w ątpliwo ści, iŜ „Komendant widzi swego wojskowego nast ępc ę w osobie Śmigłego–Rydza” , ale jednocze śnie dodawał, Ŝe Piłsudski „nie przewidywał dla niego Ŝadnej samodzielnej politycznej roli, wykraczaj ącej poza i tak trudn ą i odpowiedzialn ą prac ę wojskow ą”.635 Ostatecznie, J ędrzejewicz dał si ę namówi ć na rozmow ę z prezydentem, która jednak nie doszła do skutku z powodu śmierci Marszałka. Janusz J ędrzejewicz nie miał szczególnych powodów, by wyst ępowa ć przeciwko Rydzowi–Śmigłemu. Czuł do niego pewien sentyment jako Ŝołnierz 1. pułku piechoty Legionów, dowodzonego wła śnie przez Rydza. Cenił go za sprawne dowodzenie i opanowanie na polu walki. Podkre ślał, Ŝe był człowiekiem inteligentnym, oczytanym i posiadaj ącym du Ŝy urok osobisty. Uwa Ŝał, Ŝe ich dotychczasowe stosunki nacechowane były serdeczno ści ą, chocia Ŝ nie spotykali si ę zbyt cz ęsto. Jednak Ŝe wiosn ą 1934 r. Jędrzejewicz zauwa Ŝył, Ŝe w jego stosunkach z E. Rydzem–Śmigłym zaczyna si ę co ś psu ć. Otrzymał wtedy od niego niepodpisany list z pretensjami, Ŝe posłanka z klubu BBWR, wiceprzewodnicz ąca Komisji Oświatowej, Maria Jaworska 636 w rozmowach towarzyskich krytykowała prywatne Ŝycie Rydza–Śmigłego. J ędrzejewicz nie rozumiał dlaczego otrzymał ten list, skoro z pani ą Jaworsk ą utrzymywał wył ącznie słu Ŝbowe kontakty i nie uczestniczył w jej prywatnych rozmowach. Nawet rozmawiał w tej sprawie z generałem, jednak Ŝe nie

rzecznik zwi ększenia roli pa ństwa w przemy śle, próbował doprowadzi ć do obni Ŝki cen kartelowych; 1935–38 poseł na sejm; IX 1939 pomagał przy wywiezieniu złota Banku Polskiego oraz zasobów rzeczowych FON przez Rumuni ę do Francji; 1940 przedostał si ę do W. Brytanii, 1941 — do Stanów Zjednoczonych, współzało Ŝyciel Komitetu Narodowego Amerykanów Polskiego Pochodzenia oraz Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 635 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 212. Odmienn ą opini ę przedstawił Wacław J ędrzejewicz w wywiadzie nagranym na kasecie VHS w grudniu 1986 r. przez firm ę Videofact w USA (w posiadaniu autora). Stwierdził on, Ŝe w ostatnich latach swojego Ŝycia Piłsudski był przeciwnikiem powierzenia E. Rydzowi – Śmigłemu funkcji inspektora sił zbrojnych. Marszałek zacz ął obawia ć si ę, Ŝe mo Ŝe on zaanga Ŝowa ć si ę w działalno ść polityczn ą, a Piłsudski był przeciwnikiem mieszania si ę wojskowych do polityki. Z podobnego powodu nie chciał, by inspektorem sił zbrojnych został K. Sosnkowski, któremu zarzucał ponadto nieumiej ętno ść podejmowania decyzji. 636 Maria Jaworska – ur. w 1885 r. w Wiedniu, zm. w 1957 r. we Lwowie, nauczycielka, działaczka o światowa i zwi ązkowa; po zamachu majowym we władzach Zwi ązku Naprawy Rzeczypospolitej, Zjednoczeniu Pracy Miast i Wsi oraz BBWR, 1928 – 1935 posłanka z listy BBWR, reprezentowała środowisko „naprawiaczy”, w okresie reformowania o światy była przewodnicz ącą sejmowej Komisji O światy, współorganizatorka Stra Ŝy Przedniej – młodzie Ŝowej organizacji piłsudczykowskiej; w czasie II wojny światowej pracowała w tajnym nauczaniu we Lwowie. Źródło: Przemysław Waingertner, Naprawa 1926 – 1939. Z dziejów obozu pomajowego. Warszawa 1999, s. 257. 236 otrzymał satysfakcjonuj ącego wyja śnienia. Wywnioskował z tego, Ŝe kto ś przy pomocy plotek chciał go poró Ŝni ć z Rydzem. Po latach doszedł do wniosku, Ŝe była to jedna z pierwszych zapowiedzi konfliktu, który po śmierci Piłsudskiego miał doprowadzi ć do rozłamu w obozie piłsudczykowskim. Przyczyn ą tego konfliktu miały by ć rosn ące ambicje Rydza i jego zwolenników oraz ró Ŝnice w pogl ądach na organizacj ę Ŝycia pa ństwowego. Jędrzejewiczowi dosy ć szybko dano do zrozumienia, Ŝe jego osoba nie jest mile widziana w otoczeniu nowego generalnego inspektora sił zbrojnych. Gdy po nominacji chciał zło Ŝyć Rydzowi gratulacje, ten odmówił mu spotkania. 637 Po kilku latach, przebywaj ąc na wojennej emigracji, J ędrzejewicz twierdził, Ŝe Piłsudski zdawał sobie spraw ę z cech charakteru Rydza–Śmigłego i innych generałów, a zwłaszcza z ich wygórowanych ambicji i niewielkich zdolno ści politycznych. Do rozmowy na ten temat miało doj ść w kwietniu 1934 r. przy okazji wizyty, któr ą J ędrzejewicz zło Ŝył Piłsudskiemu, by oficjalnie poinformowa ć go o zamiarze dymisji z funkcji premiera. Marszałek wypowiedzie ć miał wtedy nast ępuj ące słowa: „Ach, ci moi generałowie. Co oni zrobi ą z Polsk ą po mojej śmierci?” .638 Dalszych słów, które najprawdopodobniej zawierały ostr ą krytyk ę generałów na czele z E. Rydzem–Śmigłym, J ędrzejewicz nie chciał przytacza ć. Jednak Ŝe, musiały one wywrze ć na nim wielkie wra Ŝenie, o czym świadczy nast ępuj ący fragment: „Dalszych słów Marszałka powtarza ć nie mog ę. Siedziałem zmartwiały i przera Ŝony. Bywaj ą chwile, gdy cudze prze Ŝycia, obawy, niepokoje, niepewno ści przenikaj ą do gł ębi człowieka, gdy czyj ś ból i niepokój staj ą si ę bólem i niepokojem własnym. To co wyczułem, to co zrozumiałem wówczas w chwili, gdy fala czysto ludzkiego porozumienia my śl moj ą, uczucia moje w jedno z jego my ślą i uczuciami sprz ęgła, było tak gro źne, tak straszliwe, Ŝe nie mogłem si ę zdoby ć na Ŝadne słowo. Nie mogłem zaprzecza ć, pró Ŝną byłoby rzecz ą pociesza ć”.639 Według Janusza J ędrzejewicza wol ą Marszałka było, aby pa ństwem kierował cywilny prezydent, opieraj ący si ę na nowej konstytucji i radz ący si ę grupy byłych premierów. Co prawda, Piłsudski nie wskazał oficjalnie kogo widziałby na stanowisku prezydenta po Mo ścickim. Jednak Ŝe, wyra źnie opowiedział si ę przeciwko koncepcji prezydenta – generała. W prywatnych rozmowach ze swoimi najbli Ŝszymi współpracownikami miał wskaza ć Walerego Sławka jako najlepszego kandydata na ten urz ąd. Stanowisko Marszałka w tej sprawie najprawdopodobniej nie zmieniło si ę do jego śmierci „gdyby bowiem tak by ć miało,

637 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 208 - 210. 638 W dniu imienin pierwszego Marszałka Polski. [w] J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 292. 639 Tam Ŝe. 237

Sławek byłby o tym poinformowany. Dla ka Ŝdego, kto znał wyj ątkow ą lojalno ść Komendanta, nie mogło to budzi ć najl Ŝejszych w ątpliwo ści” .640 Na tym tle doszło pomi ędzy piłsudczykami do konfliktu. J ędrzejewicz nale Ŝał (obok W. Sławka i B. Miedzi ńskiego) do tych, którzy uwa Ŝali, Ŝe co prawda kadencja Mo ścickiego ko ńczy si ę dopiero w 1940 r., ale uchwalenie nowej konstytucji nie mo Ŝe pozosta ć bez wpływu na t ę sytuacj ę. Zmienione zostały bowiem ramy ustrojowe pa ństwa, a prezydent otrzymał du Ŝo wi ększe prerogatywy. Z formalnego punktu widzenia wystarczyłoby gdyby prezydent zaprzysi ągł now ą konstytucj ę. Jednak Ŝe Mo ścickiego uznano za polityka, który nie poradzi sobie z nowymi obowi ązkami, zwłaszcza w sytuacji stworzonej przez śmier ć Piłsudskiego. J ędrzejewicz uwa Ŝał, Ŝe jest on typem in Ŝyniera dora źnych działa ń, wykonawcy cudzej woli, odtwórcy, a nie kreatorem nowych perspektyw politycznych dla pa ństwa. Napisał o nim: „Zawsze ujmował rozs ądnie dora źne zagadnienia mechaniki Ŝyciowej, nigdy za ś nie potrafiłem go zainteresowa ć Ŝadnymi szerszymi perspektywami politycznymi, ustrojowymi lub światopogl ądowymi. Ogólny jego horyzont uformował si ę wyra źnie pod wpływem schematów my ślowych pozytywizmu i Ŝadnych cech osobistych przemy śle ń ani bardziej oryginalnych podej ść nie wykazywał. W sprawach publicznych Ŝadnej gł ębszej wizji nie posiadał” .641 Taki zestaw cech nie przeszkadzał w pełnieniu funkcji prezydenta, który był jedynie wykonawc ą woli Piłsudskiego, dyskwalifikował natomiast samodzieln ą głow ę pa ństwa. W okresie prezydentury ujawniły si ę równie Ŝ negatywne cechy osobowo ści Mo ścickiego – podatno ść na komplementy i pochlebstwa. W zwi ązku z tym, grupa piłsudczyków skupiona wokół Sławka uznała, Ŝe nale Ŝy skłoni ć Mo ścickiego do dymisji, a na prezydenta wybra ć wła śnie prezesa BBWR. J ędrzejewicz opracował plan działa ń zmierzaj ących do tego celu. Chciał, by wywarto nacisk na Mo ścickiego z Ŝą daniem zwołania Zgromadzenia Lokatorów, czyli grupy byłych premierów – nieformalnego organu stworzonego przez Piłsudskiego w marcu 1934 r. - w celu omówienia nowego modelu prezydentury i oczekiwa ń wobec kandydata na ten urz ąd. J ędrzejewicz liczył, Ŝe przewa Ŝy opinia o konieczno ści wyboru nowego prezydenta. Nast ępnie zwołane zostałoby „zgromadzenie notabli”, czyli wszystkich wa Ŝnych i czynnych polityków obozu piłsudczykowskiego z wojskowymi wł ącznie, w trakcie którego ujawniona zostałaby wola Piłsudskiego w sprawie wyboru Sławka na urz ąd prezydenta. Takie rozwi ązanie miało „zwi ąza ć r ęce” głównym przeciwnikom powierzenia Sławkowi prezydentury, czyli Mo ścickiemu i Rydzowi–Śmigłemu. Jednak Ŝe Sławek sprzeciwił si ę wdro Ŝeniu tego planu.

640 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 213. 238

Uwa Ŝał on, Ŝe inicjatorem zmian powinien by ć sam Mo ścicki. Poza tym, był przeciwnikiem organizowania nieformalnych grup, które nie miały oparcia w prawie. Według J ędrzejewicza Sławek nie chciał zosta ć prezydentem. Widział na tym stanowisku Mo ścickiego, sam za ś liczył na funkcj ę premiera. Jego plany polityczne obejmowały wprowadzanie w Ŝycie postanowie ń konstytucji, a potem odej ście na zasłu Ŝony odpoczynek. Tak ą postaw ę Jędrzejewicz ocenił jako niebezpieczn ą dla politycznej stabilizacji w Polsce. Nie wierzył w zgodn ą współprac ę obu polityków ze wzgl ędu na ujawniaj ące si ę negatywne cechy charakteru Mo ścickiego oraz fakt, Ŝe nie darzył on Sławka sympati ą. Kolejnych źródeł zaburzenia stabilizacji politycznej upatrywał w postawie grupy skupionej wokół Koca, Miedzi ńskiego i Matuszewskiego. Po przegraniu przez Sławka rywalizacji z Mo ścickim dąŜ yli oni do „oparcia si ę w dalszej pracy politycznej o elementy wojskowe, a w konsekwencji samej struktury wojska o ide ę wodzostwa” .642 Czyli mówi ąc wprost, wsparli Rydza– Śmigłego, u którego J ędrzejewicz dostrzegał d ąŜ enie do uzyskania szczególnej pozycji w pa ństwie. Jędrzejewicz zarzucał Sławkowi, Ŝe ten oddał się całkowicie pracy nad wdro Ŝeniem nowej konstytucji i nowej koncepcji organizacji społecze ństwa, zaniedbuj ąc bie Ŝą cą walk ę polityczn ą. Skorzystali z tego ludzie pragn ący wykorzysta ć pustk ę po Piłsudskim w celu zrobienia kariery w administracji pa ństwowej. Bierno ść polityczna Sławka miała dopu ści ć do głosu ludzkie niezaspokojone ambicje, zazdro ść , stare urazy i nieporozumienia, a cz ęsto tak Ŝe karierowiczostwo, zł ą wol ę i nienawi ść . W zwi ązku z tym J ędrzejewicz, wraz m.in. z Prystorem i Beckiem, poparł inicjatyw ę B. Miedzi ńskiego, który nie wierz ąc w mo Ŝliwo ść zaktywizowania si ę Sławka, zaproponował by czołowi piłsudczycy sami zwrócili si ę do Mo ścickiego, pisemnie lub osobi ście, z Ŝą daniem ust ąpienia z zajmowanego stanowiska. W przypadku niezastosowania si ę do tego ultimatum mieli oni zagrozi ć wycofaniem si ę z czynnego Ŝycia politycznego. Jednak Ŝe i ta inicjatywa upadła z powodu sprzeciwu Sławka, uwa Ŝaj ącego, Ŝe jest to niedopuszczalna forma presji na prezydenta. 643 Obawy J ędrzejewicza odno śnie rozwoju sytuacji politycznej w Polsce szybko sprawdziły si ę. Prezydent Mo ścicki wzmocnił swoj ą pozycj ę i nie tylko nie podał si ę do dymisji, ale nawet nie zło Ŝył przysi ęgi na now ą konstytucj ę. Dobiegła ko ńca kadencja parlamentu wybranego w 1930 roku. W dniu 10 czerwca 1935 r. prezydent rozwi ązał obie izby, a nowe wybory ogłosił na 8 wrze śnia do sejmu i na 15 wrze śnia do senatu. Wybory,

641 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 214. 642 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 216. 643 A. Adamczyk, Bogusław Miedzi ński..., s. 232. 239 zbojkotowane przez opozycj ę, odbyły si ę ju Ŝ według nowej, opracowanej przez W. Sławka, ordynacji. Na skutek wezwa ń opozycji do bojkotu wzi ęło w nich udział tylko 46% uprawnionych w wyborach do sejmu i 62% do senatu. Głosowano nie na listy partyjne, lecz na listy wystawione przez zgromadzenia okr ęgowe. Wyborca miał głosowa ć na konkretnego człowieka, a nie na numer listy partyjnej. Kandydatów na posłów i senatorów z poszczególnych okr ęgów dobierały specjalne grupy składaj ące si ę z przedstawicieli samorz ądów, zwi ązków zawodowych, organizacji kombatanckich, izb lekarskich, adwokackich i innych organizacji społecznych. Wi ększo ść kandydatur była analizowana i akceptowana przez Sławka. Delegaci partii politycznych nie wchodzili do tych zgromadze ń, a same partie mogły wysuwa ć swoich kandydatów wył ącznie za po średnictwem organizacji społecznych. Ka Ŝda lista okr ęgowa zawierała dwa razy wi ęcej kandydatów ni Ŝ było mandatów. Parlamentarzystami zostawały osoby, które uzyskały najwi ększ ą liczb ę głosów. Po wyborach okazał si ę, Ŝe tylko połowa z kandydatów zaakceptowanych przez Sławka zdobyła mandaty. Wiele lokalnych ogniw BBWR okazało niesubordynacj ę i poparło kandydatów spoza listy swojego prezesa. Skutkiem tego nowy sejm nie stał si ę posłusznym narz ędziem w rekach „pułkowników”. Znacz ącą pozycj ę uzyskali posłowie „Naprawy”. 644 Jędrzejewicz tym razem nie kandydował do sejmu. Został wybrany do senatu jako jeden z kandydatów wystawionych przez Zarz ąd Główny Zwi ązku Peowiaków w województwie woły ńskim. 645 Wybory do senatu były, zgodnie z now ą ordynacj ą, dwustopniowe – najpierw wyłaniano delegatów do wojewódzkich kolegiów wyborczych, a dopiero ci wybierali senatorów. Czynne prawo wyborcze do wy Ŝszej izby parlamentu przysługiwało wył ącznie osobom posiadaj ącym minimum wykształcenie średnie oraz osobiste zasługi dla pa ństwa (udokumentowane posiadaniem odznaczenia pa ństwowego lub zasiadaniem w organach pochodz ących z wyboru). Nowy senat liczył tylko 96 senatorów, z których 32 pochodziło z nominacji prezydenta, a 64 było wybranych przez wojewódzkie kolegia wyborcze. W latach 1935 – 1938 Jędrzejewicz okresowo zasiadał w kierownictwie dwóch komisji senackich, Komisji Bud Ŝetowej oraz O światowej. Pracował tak Ŝe w Komisji Spraw Zagranicznych. Nie tylko ordynacja wyborcza została gruntownie zmieniona przy okazji wyborów w 1935 r. Tak Ŝe parlament, z inicjatywy Sławka otrzymał now ą, nietypow ą struktur ę.

644 Jerzy M. Nowakowski, Rozpad grupy pułkowników. Pierwsza faza dekompozycji sanacji, „Studia Historyczne”, 1988, z. 1, s. 83, 86. 645 AAN Warszawa, Zespół Bezpartyjny Blok Współpracy z Rz ądem 1930 – 1935. Mikrofilm 317089, Akcja wyborcza do sejmu i senatu w 1935 r., s. 23. 240

W miejsce klubów i kół partyjnych powstały koła regionalne i zespoły zawodowe. Inauguracja prac nowego parlamentu nast ąpiła 4 pa ździernika. Marszałkiem sejmu wybrany został Stanisław Car, a senatu - Aleksander Prystor. Po wyborach doszło do kryzysu gabinetowego. Prezydent Mo ścicki nie odwa Ŝył si ę chwilowo na powołanie na premiera kogo ś innego ni Ŝ W. Sławka, lecz naciskał, by ten powierzył tek ę ministra skarbu i jednocze śnie wicepremiera od spraw gospodarczych Eugeniuszowi Kwiatkowskiemu 646 (który stał si ę filarem grupy zamkowej). Dla Sławka było to nie do przyj ęcia z dwóch istotnych powodów. Po pierwsze, Kwiatkowski miał zł ą opini ę u Piłsudskiego i ten w ostatnich latach Ŝycia, mimo nacisków Mo ścickiego, sprzeciwiał si ę powoływaniu go na stanowiska rz ądowe. Dla Sławka taka opinia była rozstrzygaj ąca. Po drugie, obaj prezentowali skrajnie rozbie Ŝne pogl ądy na wiele spraw, mieli ró Ŝne usposobienia i światopogl ądy. Panowała mi ędzy nimi atmosfera nieufno ści i niech ęci. Sławek był nastawiony niech ętnie do grupy liberalnych „naprawiaczy”, której reprezentantem był Kwiatkowski. Ulegaj ąc cz ęś ciowo namowom Prezydenta, zgodził si ę powierzyć Kwiatkowskiemu jedynie tek ę ministra skarbu. Jednak Ŝe Mo ścicki pozostał nieugi ęty, gdy Ŝ najprawdopodobniej celowo d ąŜ ył do przesilenia rz ądowego. Cel swój osi ągn ął i doprowadził do dymisji rz ądu, a na kolejnego premiera powołał, w połowie pa ździernika, Mariana Ko ściałkowskiego. Posuni ęcie takie ułatwił mu sam Sławek, który zdecydował si ę w ko ńcu na otwart ą demonstracj ę przeciwko zamiarom Mo ścickiego pozostania na stanowisku prezydenta do ko ńca kadencji. W tym celu podał do dymisji swój gabinet korzystaj ąc z pretekstu jakim były naciski prezydenta w sprawie Kwiatkowskiego. Mo ścicki po wielu rozmowach ze Sławkiem, Świtalskim i Prystorem, którzy odmówili obj ęcia funkcji premiera, powołał rz ąd na czele z M. Ko ściałkowskim. Mimo, Ŝe zwolennicy Sławka mieli w sejmie wi ększo ść i mogli przeciwdziała ć posuni ęciom prezydenta, nie zrobili tego z powodu sprzeciwu Sławka, który nie chciał działa ń mog ących zaszkodzi ć wizerunkowi najwy Ŝszych organów pa ństwa. Wielu piłsudczyków wspieraj ących do tej pory Sławka potraktowało te

646 Eugeniusz Kwiatkowski - ur. w 1888 r. w Krakowie, zm. w 1974 r. tam Ŝe, polityk, działacz gospodarczy, in Ŝynier chemik; podczas I wojny światowej w Legionach Polskich; 1923–26 dyrektor techniczny Pa ństwowej Fabryki Zwi ązków Azotowych w Chorzowie; 1926–30 minister przemysłu i handlu, znacznie przyspieszył budow ę portu w Gdyni i floty handlowej, przyczynił si ę do rozwoju gospodarki morskiej; 1931–32 dyrektor Pa ństwowej Fabryki Zwi ązków Azotowych w Mo ścicach, nast ępnie do 1935 — Zjednoczonych Pa ństwowych Fabryk Zwi ązków Azotowych; 1928–30 i 1938–39 poseł na sejm; 1935–39 wicepremier i minister skarbu; inicjator polityki aktywizacji gospodarki kraju, jego uprzemysłowienia; rzecznik utrzymania równowagi bud Ŝetowej, obro ńca stało ści złotego; wprowadził reglamentacj ę i kontrol ę obrotu dewizowego z zagranic ą; współtwórca Centralnego Okr ęgu Przemysłowego (COP); 1939–45 internowany w Rumunii, prowadził badania nad histori ą gospodarcz ą świata; 1945–48 pełnomocnik rz ądu polskiego ds. odbudowy wybrze Ŝa i przewodnicz ący Komisji Planu Rozbudowy Trójmiasta, nast ępnie odsuni ęty od działalno ści gospodarczej i politycznej; 1947–52 poseł na Sejm Ustawodawczy. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 241 wydarzenia jako dowód jego słabo ści politycznej i w trosce o własne kariery przeszło na stron ę Mo ścickiego lub Rydza–Śmigłego. Janusz J ędrzejewicz nie znalazł si ę w gronie tych polityków, gdy Ŝ kariera polityczna nie była dla niego wa Ŝniejsza od zasad, którymi si ę kierował i przyja źni. Z nowym premierem ł ączyła go znajomo ść trwaj ąca od 1915 roku, której pocz ątkiem była działalno ść w warszawskiej POW. Ko ściałkowski w jego oczach był człowiekiem „wesołym, uczynnym, o Ŝywym temperamencie i du Ŝej fantazji, człowiekiem w gruncie rzeczy dobrym i kole Ŝeńskim, miłym kompanem o nieskomplikowanej ziemia ńskiej duszy, sk ądin ąd ze słabym baga Ŝem intelektualnym i o zupełnie niepogł ębionym światopogl ądzie, ale z ogromn ą ambicj ą osobist ą, Ŝą dz ą władzy, ch ęci ą rozkazywania i prowodyrstwa” .647 Do J ędrzejewicza odnosił si ę z przyja źni ą i uznaniem, ufał w jego rzetelno ść . Zło Ŝył mu nawet ofert ę obj ęcia teki ministra o światy, uprzedzaj ąc zarazem, Ŝe jego kandydatury nie popiera prezydent. Nie potrafił jednak Ŝe wyja śni ć źródeł prezydenckich obiekcji. J ędrzejewicz twierdzi, Ŝe do porozumienia w sprawie obj ęcia przez niego ministerstwa o światy nie doszło, gdy Ŝ to on sam nie zgodził si ę wej ść do rz ądu Ko ściałkowskiego. Uwa Ŝał, Ŝe nowy premier jest jedynie parawanem, zza którego b ędzie rz ądził Kwiatkowski. Było dla niego jasne, Ŝe „dla Kwiatkowskiego taki człowiek, jak Ko ściałkowski, mógł by ć wygodnym parawanem na jaki ś czas. Pozby ć si ę w upatrzonej chwili tego parawanu nie byłoby zbyt trudno, bo niewielu było ludzi bior ących, miłego sk ądin ąd Ko ściałkowskiego, bardzo powa Ŝnie” .648 Tak wi ęc J. Jędrzejewicz nie został ponownie ministrem o światy, ale w tej sprawie Ŝałował tylko tego, Ŝe stanowisko to obj ął Wojciech Świ ętosławski (w grudniu 1935 r.), którego pó źniej oskar Ŝał o działalno ść szkodliw ą dla reformy szkolnej. Równie Ŝ jego brat Wacław nie został ministrem oświaty, co wcze śniej sugerował mu Ko ściałkowski, z powodu sprzeciwu Mo ścickiego. Podobnie jak Janusz, tak Ŝe i on nale Ŝał do tej grupy piłsudczyków, którzy opowiadali si ę za dymisj ą Mo ścickiego i wybraniem na prezydenta, zgodnie z wol ą Piłsudskiego, W. Sławka.649 Wkrótce potem Sławek ujawnił swój plan rozwi ązania Bezpartyjnego Bloku, który, jak twierdził, powstał w innych realiach politycznych i swoje zadania ju Ŝ wypełnił. BBWR bowiem stworzono dla wspierania działa ń Piłsudskiego, który po zamachu majowym nie chciał wprowadzi ć rz ądów dyktatorskich i potrzebował politycznego zaplecza dla swojego rz ądu. W zwi ązku z tym, Ŝe Marszałek ju Ŝ nie Ŝył, a główny cel bloku – uchwalenie nowej konstytucji – został zrealizowany, BBWR przestawał by ć potrzebny. Utrzymywanie tej

647 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 222. 648 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 222. 649 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 255 – 257. 242 organizacji w dotychczasowej formie doprowadziłoby do jej przekształcenia w jeszcze jedn ą typow ą parti ę polityczn ą, których, jako oceniał Sławek, było i tak za du Ŝo. Poza tym BBWR podzielił si ę, podobnie jak obóz piłsudczykowski, na ró Ŝnorodne nieformalne grupy, cz ęsto zwalczaj ące si ę nawzajem. Sławek uwa Ŝał, Ŝe funkcjonowanie pa ństwa i Ŝycie polityczne powinno teraz opiera ć si ę na regułach okre ślonych w konstytucji, a nie na działaniach organizacji wspieraj ącej rz ąd. Natomiast tacy politycy jak Koc, Miedzi ński i Matuszewski traktowali konstytucj ę jako środek do utrwalenia rz ądów swojej grupy, byli przeciwni likwidowaniu BBWR. Rozwi ązanie tej organizacji, które nast ąpiło 30 pa ździernika 1935 r., dla wi ększo ści jego działaczy było przykr ą niespodziank ą. W obozie piłsudczykowskim powi ększyła si ę mentalna pustka wywołana śmierci ą Piłsudskiego. Poza tym powstała polityczna pró Ŝnia, któr ą zacz ęli zapełnia ć ludzie skupieni wokół prezydenta Mo ścickiego (E. Kwiatkowski, J. Poniatowski, W. Świ ętosławski, M. Zyndram-Ko ściałkowski, E. Kali ński) i generalnego inspektora sił zbrojnych, E. Rydza–Śmigłego. Porozumienie pomi ędzy tymi dwoma politykami, do którego doszło pod koniec 1935 r., utrwaliło nowy układ sił politycznych w obozie piłsudczykowskim, a tak Ŝe przypiecz ętowało odsuni ęcie na boczny tor Janusza J ędrzejewicza i innych polityków wspieraj ących do ko ńca W. Sławka. Istotnym powodem wykluczenia z politycznych elit J ędrzejewicza, oprócz wspomnianego ju Ŝ stosunku Mo ścickiego do ludzi skupionych wokół W. Sławka, było oddziaływanie otoczenia Rydza-Śmigłego. Ró Ŝnymi posuni ęciami o charakterze personalnym i nieformalnymi naciskami zwalczało ono dawnych „pułkowników”, traktowanych jako przeszkody na drodze do kumulowania władzy w r ękach zwolenników Rydza (do których, po rozwi ązaniu BBWR i znacznym zmniejszeniu politycznej pozycji W. Sławka, zaliczy ć mo Ŝna: A. Koca, B. Miedzi ńskiego, W. Stpiczy ńskiego, F. S. Składkowskiego ). 650

650 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 268. Rozdział V: Na uboczu spraw pa ństwowych 1936 – 1939

Od 1936 r. Janusz J ędrzejewicz i jego brat Wacław zaliczali si ę do ludzi, których nale Ŝało unika ć je Ŝeli miało si ę aspiracje do stanowisk pa ństwowych. Przestano im wysyła ć zaproszenia na oficjalne świ ęta, wielu dotychczasowych znajomych nie zapraszało ich nawet na niedzielne herbatki i obiady. Mieli wielkie problemy z publikowaniem swoich wypowiedzi w prasie rz ądowej. Ju Ŝ w styczniu 1936 r. w śród piłsudczyków mówiło si ę, Ŝe Janusz Jędrzejewicz nale Ŝy do grupy przywódców obozu, którzy zostali „zdepopularyzowani”. 651 Wacławowi pozostała wył ącznie funkcja sekretarza generalnego Komitetu Krzy Ŝa i Medalu Niepodległo ści. Po odej ściu ze stanowiska premiera J ędrzejewicz publikował głównie w wydawanym od pa ździernika 1933 r. tygodniku społeczno – literackim „Pion”. Jego artykuły, maj ące charakter wspomnieniowy, wyra Ŝały podziw dla niektórych zmarłych piłsudczyków. Po śmierci Piłsudskiego napisał artykuł - swoisty hymn na jego cze ść . Stwierdzili, Ŝe górował on my ślą, wiar ą i czynem nad innym. Był silnie zwi ązany z konkretn ą rzeczywisto ści ą, znał j ą i rozumiał jak nikt inny. Charakteryzował si ę bogactwem uczu ć, miał dusz ę wodza, umiał poci ągn ąć za sob ą innych. 652 Podobne w tonie artykuły napisał tak Ŝe o A. Skwarczy ńskim, po jego śmierci w 1934 r. UwaŜał, Ŝe był to człowiek cichy, opanowany i skromny. Nie piastował Ŝadnego wybitnego stanowiska pa ństwowego mimo, Ŝe był niezmiernie zasłu Ŝony dla sprawy niepodległo ści Polski. Z jego zdaniem liczono si ę jednak bardzo. Jego głos niejednokrotnie decydował w sprawach dra Ŝliwych. Miał wszechstronne zainteresowania, uwielbiał muzyk ę, pi ęknie rysował. Całkowicie oddany Polsce, nie uchylał si ę przed Ŝadn ą odpowiedzialno ści ą. Prowadził Ŝycie ciche i skromne, a szczególnie lubił pracowa ć z młodzie Ŝą .653 Dopóki istniał kwartalnik „Zr ąb”, czyli do 1936 r., J ędrzejewicz mógł tak Ŝe zabiera ć głos na jego łamach. Po śmierci Piłsudskiego uczynił to kilkakrotnie i za kaŜdym razem wypowiadał si ę na temat postaci Marszałka. Robił to w sposób typowy dla siebie – podkre ślaj ąc geniusz i zasługi Piłsudskiego dla Polski. Ostatnim chyba przejawem aktywno ści politycznej J. J ędrzejewicza, przed wybuchem wojny, było zaanga Ŝowanie si ę w koncepcj ę Powszechnej Organizacji Społecze ństwa, któr ą

651 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936..., s. 705. 652 Janusz J ędrzejewicz. Wielko ści gdzie jest twoje miano? „Pion”, 1935, nr 22. 653 Duch jak słup ognia Ŝywego... Przemówienie premiera Janusza J ędrzejewicza nad grobem Adama Skwarczy ńskiego. „Pion”, 1934, nr 15; oraz Janusz J ędrzejewicz, Wspomnienie o Adamie Skwarczy ńskim. „Pion”, 1936, nr 15. 244 opracował W. Sławek po rozwi ązaniu BBWR. Miała to by ć forma organizacji społecze ństwa oparta na zupełnie innych, ni Ŝ partie polityczne zasadach. Według Sławka wi ększo ść ludzi nie nale Ŝy do Ŝadnych partii ani organizacji, nie przejawia jakiejkolwiek aktywno ści politycznej i nie zna si ę na sprawach publicznych. Wobec tego łatwo nimi manipulowa ć, oszukiwa ć i sterowa ć ich emocjami, a pa ństwo nie ma środków, dzi ęki którym mogłoby chroni ć społecze ństwo przed tymi negatywnymi zjawiskami. Stad te Ŝ istotne jest utworzenie takiej organizacji, która wzbudziłaby zaufanie niezorganizowanych rzesz ludzi i sprawnie organizowała ich aktywno ść na rzecz pa ństwa i lokalnej społeczno ści, bez uciekania si ę do kłamstw i manipulacji, wła ściwych partiom politycznym. Kolejnym argumentem wskazuj ącym na konieczno ść powołania nowej organizacji społecznej było przekonanie, Ŝe pa ństwo nie powinno wkracza ć w uzgadnianie i rozwi ązywanie wszystkich problemów wyst ępuj ących w Ŝyciu społecze ństw lokalnych. Ten obowi ązek powinna przyj ąć na siebie organizacja skupiaj ąca ludzi nie za zasadzie walki o interes grupowy, lecz stara ń o dobro wspólne. Dzi ęki niej obywatele mogliby uzgadnia ć i realizowa ć ogólnospołeczne i lokalne cele. 654 POS, element ustroju pa ństwa lokuj ącego si ę pomi ędzy demokracj ą a totalitaryzmem, miała sta ć si ę recept ą na bol ączki partyjnego Ŝycia politycznego. Opierałaby si ę na ró Ŝnych organach samorz ądowych. Kadr ę stanowi ć mieli działacze samorz ądowi i społecznicy z poszczególnych powiatów i województw, ludzie aktywni w ró Ŝnych dziedzinach Ŝycia społecznego, którzy kierowaliby si ę potrzebami swoich środowisk i pa ństwa, a nie partyjnymi programami. POS tworzona byłaby oddolnie, pocz ątkowo na szczeblu miasta i powiatu, a nast ępnie województwa i kraju. Zajmowałaby si ę skupianiem ludzi wokół ró Ŝnorodnych inicjatyw słu Ŝą cych społeczno ści lokalnej, zawodowej lub całemu krajowi. Przej ęłaby organizowanie wyborów samorz ądowych i parlamentarnych, dzi ęki czemu obywatele nie głosowaliby na listy partyjne, lecz na konkretnych, znanych sobie ludzi. Politycy piastuj ący stanowiska pochodz ące z wyboru przestaliby w ten sposób realizowa ć interesy partii politycznych, a skupiliby si ę na konkretnych i rzeczywistych potrzebach obywateli. Zlikwidowana zostałaby zasada partyjnej dyscypliny. J ędrzejewicz wspominał, i Ŝ Sławek wierzył, Ŝe „uczciwo ść i rzetelno ść pracy, jej efektywne rezultaty, to wszystko co mo Ŝna nazwa ć cnotami obywatelskimi, skupi ą koło POS-u znaczne ilo ści lepszych ludzi, Ŝe b ędzie to droga ku temu równaniu w gór ę, które zawsze przeciwstawiał rosyjskiemu równaniu w dół

654 Walery Sławek, Powszechna Organizacja Społecze ństwa. Dokument opublikowany przez Andrzeja Chojnowskiego w artykule: Utopia utracona Walerego Sławka. Projekt Powszechnej Organizacji Społecznej. „Przegl ąd Historyczny”, 1989, T. LXXX, z. 2. 245 i sądził, Ŝe jest to jedyny sposób wprowadzenia w Ŝycie dobrych obyczajów, co przy systemie partii politycznych byłoby bardzo trudne, lub niemoŜliwe” .655 Po latach J ędrzejewicz przyznał, Ŝe inicjatywa ta nie miała szans na powodzenie, poniewa Ŝ „mi ędzy rozwi ązaniem Bloku a definitywnym ustaleniem struktury POS upłyn ęło zbyt du Ŝo czasu i wytworzyła si ę luka, rodzaj pustki w czasie, w którym inne siły i inne zamiary polityczne, kategorycznie sprzeczne z my ślami Sławka, dojrzewały coraz bardziej” .656 Poza tym, Sławek chciał skonsultowa ć swój pomysł prawie ze wszystkimi znaczniejszymi piłsudczykami. Jednak Ŝe niektórzy, zwłaszcza kr ęgi wojskowe i zbli Ŝone do Zamku, niech ętnie patrzyli na Sławka i jego inicjatywy. Nawet bliscy mu ludzie, tacy jak Prystor i Świtalski, krytykowali jego pomysł. Według J ędrzejewicza, który w tym okresie nie był zadowolony z działa ń Sławka, problemy z utworzeniem POS były jednym z dowodów, Ŝe likwidacja BBWR była co najmniej przedwczesna i zaszkodziła obozowi rz ądowemu. Problemem, który w du Ŝej mierze uniemo Ŝliwił utworzenie POS był fakt, Ŝe koncepcja tej organizacji została dopracowana dopiero po odsuni ęciu si ę Sławka od wpływu na pa ństwo. Realizacja tego pomysłu przestała by ć w zasadzie realna z chwil ą dymisji rz ądu Sławka i rozwi ązania BBWR. Na poparcie prezydenta i nowego premiera nie mo Ŝna było przecie Ŝ mie ć nadziei. Nawet niektórzy „pułkownicy”, np. B. Miedzi ński, b ędący jeszcze w 1935 r. zwolennikiem wybrania W. Sławka na prezydenta, przestali go popiera ć gdy zacz ął forsowa ć koncepcj ę POS. W śród ministrów jedynie Beck akceptował ide ę utworzenia takiej organizacji. Grupa polityków skupiona wokół Sławka nie mogła wi ęc liczy ć na wsparcie ze strony administracji pa ństwowej. Nie dysponowała Ŝadnymi środkami finansowymi ani organem prasowym. Poza tym, nie otrzymali oni poparcia ze strony Rydza-Śmigłego, bez którego Sławek nie zdecydował si ę na jakiekolwiek praktyczne działania w kierunku tworzenia POS. Prawdopodobnie nie chciał ujawnia ć, jak du Ŝe s ą ju Ŝ rozbie Ŝno ści w jednolitym dotychczas, przynajmniej na zewn ątrz, obozie piłsudczyków. Jędrzejewicz próbował przekona ć Sławka, by ten nie utrzymywał w tajemnicy istniej ących ju Ŝ realnie konfliktów i podj ął działania, które mogłyby powstrzyma ć Mo ścickiego i Rydza–Śmigłego przed próbami zaj ęcia w pa ństwie miejsca, jakie miał Piłsudski. Nie powinien te Ŝ zwraca ć uwagi na sprzeciw Rydza–Śmigłego poniewa Ŝ, „wojsko winno było by ć trzymane poza aktualnymi zagadnieniami politycznymi” .657 Uwa Ŝał, Ŝe tylko zdecydowana akcja polityczna mo Ŝe przeszkodzi ć w realizacji planów ukształtowania ustroju

655 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 227. 656 Tam Ŝe, s. 220. 657 Tam Ŝe, s. 231. 246

Polski na wzór totalitarnych Niemiec, co próbowały uczyni ć niektóre środowiska wywodz ące si ę z piłsudczyków lub zwi ązane z endecj ą. POS miała by ć przeciwwag ą dla coraz popularniejszej w Polsce idei wodzostwa. Sławek nie przyj ął argumentów J ędrzejewicza i skupił si ę na nowej organizacji sejmu. Niejeden z czołowych piłsudczyków potraktował wyniki wyborów z 1935 r., rozwi ązanie BBWR i forsowanie idei POS potraktował jako swoisty dzwonek ostrzegawczy skłaniaj ący do zastanowienia si ę nad przywódczymi zdolno ściami Sławka. Niektórzy, jak Koc, opowiedzieli si ę na przywództwem Rydza- Śmigłego, a inni, jak Świtalski i Prystor, zacz ęli prowadzi ć gr ę polityczn ą na własn ą r ękę.658 Natomiast Rydz–Śmigły, wraz ze swoimi zwolennikami, powołał do Ŝycia now ą organizacj ę maj ącą zrzesza ć piłsudczyków - Obóz Zjednoczenia Narodowego - której szefem został A. Koc. Program tej organizacji został ujawniony 21 lutego 1937 r. Kilka dni wcze śniej z deklaracj ą programow ą OZN zapoznani zostali piłsudczycy kieruj ący Zwi ązkiem Legionistów i Zwi ązkiem Peowiaków. J ędrzejewicz, jako jeden z wiceprezesów tej drugiej organizacji, uczestniczył w zebraniu, w trakcie którego członkowie Zarz ądu jednomy ślnie opowiedzieli si ę przeciwko propozycjom Koca. Uznano utworzenie takiej organizacji za niewła ściwe, poniewa Ŝ jej program był „daleko, w naszym poj ęciu, odbiegaj ący od zasad, które przez tyle lat wyznawali śmy” .659 Zarzucono Kocowi, Ŝe chce stworzy ć now ą parti ę polityczn ą, a nie szeroki ruch narodowy. Protestowano przeciwko rozwi ązaniom stosowanym przez ruchy faszystowskie we Włoszech i Niemczech. Chodziło tutaj przede wszystkim o uczynienie armii i aparatu pa ństwowego główn ą sił ą tej organizacji oraz forsowanie kultu wodza – E. Rydza–Śmigłego. Wobec nieust ępliwo ści Koca zebrani rozeszli si ę w prze świadczeniu, i Ŝ pogł ębia si ę rozbicie obozu piłsudczykowskiego. Tak te Ŝ si ę stało, nowa organizacja intensywnie werbowała członków spośród posłów i senatorów. Obie izby zostały podzielone na „tych, co to ze szczerego przekonania, czy te Ŝ czuj ąc wi ększ ą sił ę, czy te Ŝ powodowani dawnymi nawykami „współpracy”, stawiali na Śmigłego i pod jego rozkazami pragn ęli pełni ć swoje czynno ści polityczne – i tych, co pilnuj ąc ducha i litery konstytucji oraz według swego najlepszego rozumienia spadku ideowo-pa ństwowego po marszałku Piłsudskim, chcieli zachowa ć zupełn ą niezale Ŝno ść , na system wodzostwa w Polsce miejsca nie widzieli, a do czynników rz ądowych pragn ęli mie ć stosunek czysto rzeczowy, będący warunkiem koniecznym istotnej kontroli parlamentarnej” .660 W ocenie J ędrzejewicza

658 J. M. Nowakowski, Rozpad grupy pułkowników..., s. 86. 659 Tam Ŝe, s. 237. 660 Tam Ŝe, s. 236. 247

OZN stał si ę jeszcze jedn ą parti ą opart ą, w sposób nieporównanie wi ększy ni Ŝ BBWR, na urz ędnikach pa ństwowych i niepotrzebnie anga Ŝuj ącą armi ę w polityk ę. Do ekipy rz ądz ącej Polsk ą po śmierci Piłsudskiego J ędrzejewicz miał stosunek bardzo krytyczny. W jednym z artykułów, napisanym w rocznic ę śmierci Komendanta, stwierdził, Ŝe sprawdzaj ą si ę obawy Marszałka odno śnie losu kraju, gdy go zabraknie. Ledwie min ął rok od jego śmierci, a ju Ŝ przeci ętny obywatel czuje si ę niepewny i zdezorientowany co do swojego losu. Przez ten rok skomplikowała si ę sytuacja mi ędzynarodowa Polski. Pojawiła si ę konieczno ść zwarcia polskich szeregów. Jednak, pod obecnym kierownictwem pa ństwa nie wiadomo, czy jest to mo Ŝliwe. Obywatel słyszy wiele obietnic, najcz ęś ciej bez pokrycia. Ocena chwili bie Ŝą cej nie wypada wi ęc pomy ślnie. Trudno ści, które miała Polska były, według J ędrzejewicza, do przezwyci ęŜ enia, ale nale Ŝało post ępowa ć według wskaza ń Piłsudskiego.661 Podobnie negatywnie wyra Ŝał si ę o rzeczywisto ści politycznej drugiej połowy lat trzydziestych. We wspomnieniach napisał: „Gł ęboko odwarto ściowano wiele za Ŝycia Piłsudskiego obowi ązuj ących warto ści w Ŝyciu politycznym Polski . Dla bezstronnego obserwatora stało si ę ono czym ś w rodzaju odbicia we wkl ęsłym zwierciadle tego wszystkiego co Piłsudski w to Ŝycie wprowadził. Ten obraz nie bardzo si ę ró Ŝnił od do ść zło śliwej karykatury. Zewn ętrzne podobie ństwa, jakie istniały miedzy rolami nowymi a dawnymi były do ść znaczne; tre ść wewn ętrzna ró Ŝniła si ę niezmiernie. Trudno było odró Ŝni ć, kto w pa ństwie jest pierwsz ą osoba, a kto drug ą; trzecia w ogóle si ę nie liczyła. Konstytucja była, ale nie obowi ązywała; Sejm był, ale przestał w ogóle co ś znaczy ć. Ozon był wypaczonym i wylakierowanym BB, a cała Polska – prowizorium do 1940 r. w którym to roku nowowybrany prezydent, na Ozonie oparty, miał rozpocz ąć swe wła ściwe rz ądy. Czas upływał, niebezpiecze ństwa wewn ętrzne i zewn ętrzne narastały, a „Polska” czekała na ukończenie pełnej prezydenckiej kadencji i rozpocz ęcie si ę drugiej, w mi ędzyczasie tłuk ąc śydów, pal ąc prawosławne cerkwie i rewindykuj ąc kapralskimi metodami zbł ąkane przez schizmatyków dusze katolickie na zbawienne drogi, którymi szlachta zagrodowa powraca ć miała do zgubionej wiary swych przodków” 662 . Ta gł ęboko krytyczna ocena wypowiedziana została w 1941 r., w okresie pobytu w Palestynie, a wi ęc na jej kształt wpłyn ęło nie tylko odsuni ęcie J ędrzejewicza od władzy, lecz tak Ŝe pesymistyczny nastrój zwi ązany z ci ęŜ kimi warunkami emigracyjnego bytu.

661 Janusz J ędrzejewicz, 12 maja. „Pion”, 1936, nr 20, s. 2 - 3. 662 J. Jedrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 252-253. 248

Potwierdzeniem obaw piłsudczyków spychanych na boczny tor był fakt, Ŝe 15 lipca 1936 r. ukazał si ę okólnik Prezesa Rady Ministrów, gen. F. Sławoja Składkowskiego, polecaj ący, by generał E. Rydz–Śmigły traktowany był jako pierwsza osoba po prezydencie, a tak Ŝe, by okazywano mu szczególn ą cze ść i posłusze ństwo. Jeszcze gorsze wra Ŝenie wywołał fakt, Ŝe 11 listopada 1936 r. E. Rydz–Śmigły został awansowany na marszałka i przyj ął buław ę. Dla dawnych najbli Ŝszych współpracowników Piłsudskiego było to świ ętokradztwo. Mówiono o niesmacznej „buławizacji”. J. J ędrzejewicz i kilku innych „pułkowników” zbojkotowali uroczysto ść .663 Uwa Ŝali oni, Ŝe Rydzowi nale Ŝał si ę awans na generała broni, gdy Ŝ sprawował stanowisko generalnego inspektora sił zbrojnych, wodza naczelnego w przypadku ewentualnej wojny. Jednak Ŝe „si ęganie po tytuł tak mocno zwi ązany z osob ą Piłsudskiego i tak pr ędko po jego śmierci było w naszym przekonaniu rzecz ą wi ęcej ni Ŝ niewła ściw ą, a zgoda Śmigłego na t ę nominacj ę – bo co najmniej zgoda na to z jego strony by ć przecie Ŝ musiała – świadczyła o braku poczucia dystansu osobistego i historycznego w stosunku do Pierwszego Marszałka Polski i niespodziewanie ujawnionej pysze” .664 J ędrzejewicz ocenił, Ŝe „ten miły, kulturalny, inteligentny człowiek uległ jakby zaczadzeniu w dymach pochlebstw otoczenia, cz ęsto najfatalniej dobranego i nie wytrzymywał niebezpiecznych pokus, które daje ka Ŝde wybitne w społecze ństwie stanowisko” .665 Z perspektywy kilku lat uznał, Ŝe śmier ć Piłsudskiego otworzyła drog ę do niezasłu Ŝonej kariery dwóm politykom – Rydzowi i Mo ścickiemu. Pierwszy z nich uzale Ŝnił od siebie du Ŝą grup ę posłów i senatorów, licz ąc na wybór na prezydenta po zako ńczeniu kadencji Mo ścickiego. Drugi za ś swojego nast ępc ę widział w Kwiatkowskim. Obaj, według Jędrzejewicza, zaj ęli si ę głównie walk ą o wpływy i zakres władzy. Jednym z nielicznych polityków, których działalno ść w drugiej połowie lat trzydziestych nie wywoływała krytyki J. J ędrzejewicza był minister J. Beck. Pod koniec 1936 r. w trakcie dyskusji w senackiej Komisji Spraw Zagranicznych nad expose Becka podkre ślił on, Ŝe tezy tego wyst ąpienia pokrywały si ę ze wskazówkami udzielonymi, przed kilkoma laty, przez Piłsudskiego w sprawie polityki zagranicznej. Stwierdził ponadto, Ŝe Beck konsekwentnie kontynuuje my śl polityczn ą Marszałka. 666 W ustach J ędrzejewicza była to najwy Ŝsza pochwała i wyraz daleko posuni ętej akceptacji.

663 Jerzy Marek Nowakowski, Walery Sławek 1879 – 1939. Zarys biografii politycznej. Warszawa 1989, s. 159. 664 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 224. 665 Tam Ŝe. 666 Diariusz i teki Jana Szembeka. T. II, Londyn 1965, s. 352. 249

Równie pozytywnie wypowiadał si ę o marszałku senatu A. Prystorze oraz o marszałku sejmu S. Carze. Pierwszego z nich wspominał jako człowieka, który zyskał w śród senatorów du Ŝy autorytet i wpływ, poniewa Ŝ taktownie, ale zarazem skutecznie administrował pracami senatu. O drugim napisał, Ŝe posiadał wyj ątkowy urok osobisty, był świetnym prawnikiem z du Ŝym do świadczeniem, doskonale przygotowanym do pełnienia odpowiedzialnej funkcji marszałka sejmu. 667 Du Ŝym szacunkiem darzył tak Ŝe Ignacego Matuszewskiego, o którym pisał, Ŝe był wybitnym wojskowym, dyplomat ą, ministrem skarbu i publicyst ą. Miał on posiada ć wyj ątkowe walory intelektualne i gł ębok ą kultur ę wyniesion ą z domu rodzinnego. Poza tym, w swojej pracy „ł ączył w organiczn ą cało ść interesy i sprawy polskie z cało ści ą politycznych zagadnie ń świata, [...] reprezentował nieugi ęcie my śl Polski, tylekro ć formułowan ą przez Józefa Piłsudskiego” .668 J ędrzejewicz uznał, Ŝe był on jednym z tych ludzi, dzi ęki którym Piłsudski wypełnił swoj ą misj ę dziejow ą. Po 1935 roku jedn ą z nielicznych ju Ŝ form aktywno ści publicznej J. J ędrzejewicza było uczestniczenie w pracach Instytutu Badania Najnowszej Historii Polski. Po śmierci Piłsudskiego Zarz ąd Instytutu rozpocz ął prace nad reorganizacj ą tej instytucji w celu dostosowania jej działalno ści do nowych zada ń badawczych. W czasie kilku miesi ęcy opracowano plany reorganizacji Instytutu, które zostały przedstawione 15 listopada 1935 r. na zebraniu z udziałem E. Rydza – Śmigłego, Tadeusza Kasprzyckiego, Walerego Sławka, Kazimierza Świtalskiego, Janusza J ędrzejewicza i Artura Śliwi ńskiego. Zapadła wtedy decyzja o przemianowaniu IBNHP na Instytut Józefa Piłsudskiego Po świ ęcony Badaniu Najnowszej Historii Polski. Przede wszystkim chodziło o poło Ŝenie nacisku na gromadzenie, utrwalanie i naukowe opracowywanie materiałów historycznych zwi ązanych z osob ą Józefa Piłsudskiego. Zakładano tak Ŝe prowadzenie intensywniejszej działalno ści wydawniczej i konferencyjnej wspieranej funduszami pa ństwowymi. W dniu 25 czerwca 1936 r. Walne Zgromadzenie IJP powołało J. J ędrzejewicza w skład Zarz ądu, obok Walerego Sławka, Leona Wasilewskiego, Artura Śliwi ńskiego, Wacława Lipi ńskiego, Włodzimierza Rupniewskiego, Aleksandra Prystora i Kazimierza Świtalskiego.669 Instytut w tym okresie zajmował si ę głównie pracami zwi ązanymi z edycj ą drugiego wydania „Pism zbiorowych” Józefa Piłsudskiego. Ponadto, w dalszym ci ągu umo Ŝliwiał piłsudczykom publikowanie swoich

667 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 233 – 234. 668 Janusz J ędrzejewicz, Bojownikowi wolno ści. „Biuletyn Organizacyjny KNAPP Nowy Jork”, 1946, nr 47-48, s. 5. 669 T. Pelczarski, Instytut Badania Najnowszej Historii Polski..., s. 30, 31, 33. 250 wspomnie ń z okresu walki o niepodległo ść oraz gromadził i opracowywał materiały źródłowe do dziejów Polski po 1864 roku. Zwracano si ę do ludzi, którzy kiedykolwiek zetkn ęli si ę z Piłsudskim, aby wypełniali szczegółowy kwestionariusz i deklarowali posiadanie jakichkolwiek zapisków, fotografii lub dokumentów zwi ązanych z t ą postaci ą. Starano si ę jak najdokładniej odtworzy ć i udokumentowa ć Ŝycie codzienne i działalno ść Marszałka. Po ust ąpieniu Janusza J ędrzejewicza i jego brata Wacława z funkcji rz ądowych rozpoczął si ę stopniowy upadek idei wychowania pa ństwowego. Ich nast ępca na stanowisku ministra WRiOP prof. Wojciech Świ ętosławski preferował ide ę wychowania narodowo- patriotycznego (zwanego tez narodowo-pa ństwowym), jako wła ściwsz ą w okresie zagro Ŝenia pa ństwa przez s ąsiednie mocarstwa. Inny ale równi istotny powód wskazała Anna Radziwiłł, która napisała: „Wychowanie pa ństwowe obdarzone piecz ątk ą pochodzenia „z góry”, poparte szykanami personalnymi wobec nauczycieli i młodzie Ŝy straciło uznanie u wi ększo ści społecze ństwa. Sanatorzy czuli si ę coraz starsi i coraz bardziej bezpotomni. [...] Równocze śnie nabierała ostro ści walka z lewic ą wszelkich odcieni, odbieraj ąc bardziej prymat starej alternatywie: kierunek pa ństwowy czy narodowy” .670 Świ ętosławski w miejsce ideałów wychowania pa ństwowego chciał wprowadzi ć do pracy wychowawczej szkół idee narodowe i katolickie. Było to zwi ązane z reorientacj ą pogl ądów grupy rz ądz ącej na sprawy wychowania. Uznano, Ŝe w ówczesnych realiach mi ędzynarodowych nale Ŝy aktywizowa ć politycznie jedynie polsk ą wspólnot ę etniczn ą, oczywi ście kierowan ą przez polsk ą elit ę. Chciano przeorientowa ć solidaryzm społeczny z platformy pa ństwowej na narodowo- pa ństwow ą. D ąŜ ono tak Ŝe do rozszerzenia zakresu i zasi ęgu oddziaływania władz pa ństwowych na Ŝycie narodowe i przesycenie go akcentami wojskowymi. Działania wychowawcze w zwi ązku z tym miały teraz opiera ć si ę nie tylko na ideałach pa ństwowych, lecz tak Ŝe narodowych i religijno-moralnych. Na plan pierwszy wysuwano kształtowanie postaw patriotycznych, kultywowanie polskich odr ębno ści narodowych i umacnianie zbiorowego instynktu samozachowawczego. Pozycja obywatela w pa ństwie i mo Ŝliwo ść udziału jednostki w Ŝyciu publicznym miała by ć wyznaczana nie tylko przez prac ę na rzecz pa ństwa, ale równie Ŝ przez przynale Ŝno ści etniczn ą i wyznaniow ą. Pa ństwo miało by ć, mówi ąc wprost, dla Polaków-katolików. W szkołach zmiany w kierunku wprowadzenia wychowania narodowo-patriotycznego zacz ęto wprowadza ć do roku 1937. Jednak Ŝe do

670 Anna Radziwiłł, Ideologia wychowawcza sanacji i jej odbicie w polityce szkolnej w latach 1926-1939, Warszawa 1966 (maszynopis pracy doktorskiej), s. 85. 251

1939 r. opracowano jedynie podstawy tej koncepcji – zało Ŝenia ideowe i główne kierunki zmian w systemie szkolnym 671 . Mimo, Ŝe J ędrzejewicz nie zajmował si ę ju Ŝ sprawami o światy, musiał zmaga ć si ę z krytyk ą swoich reform. Lewica twierdziła, Ŝe sytuacj ę o światy w czwartym roku realizacji reformy najlepiej okre śla słowo „katastrofa”. Podkre ślała systematyczny (od roku szkolnego 1930 – 31) spadek wydatków na o świat ę – o 34% mimo, Ŝe w tym samym czasie wzrosła o 38% liczba dzieci w wieku szkolnym. Podawała dane statystyczne świadcz ące o wielkich problemach o światy. Twierdziła m.in., Ŝe w latach 1930 – 35 liczba dzieci nie realizuj ących obowi ązku szkolnego wzrosła z 200 tys. do 750 tys. W zwi ązku z tym, obowi ązek szkolny realizowało tylko 80% dzieci, które s ą nim obj ęte. Mimo wzrostu liczby uczniów, ilo ść etatów nauczycielskich nie uległa istotnemu zwi ększeniu. Od roku 1930 niemal zupełnie zaniechano budowy nowych izb lekcyjnych, a w 1935 r. brakowało ich ok. 72 tys. Jako, Ŝe wzrosła liczba uczniów, a ilo ść nauczycieli i sal lekcyjnych pozostała prawie bez zmian, doszło do znacznego przeludnienia klas. Systematycznie rósł odsetek szkół najni Ŝej zorganizowanych, od 43,2% w roku 1930 do 45,9% w roku 1934. Znacz ąco zmniejszono liczb ę godzin, które ucze ń sp ędza w szkole. Obni Ŝył si ę poziom nauczania, wzrosła liczba uczniów niepromowanych oraz analfabetów, tak Ŝe wtórnych. Wychowankowie szkół publicznych przegrywali rywalizacj ę egzaminacyjn ą z uczniami szkół prywatnych, dost ępnych dla dzieci z elit. Pojawiło si ę zjawisko bezpłatnych praktykantów – wykwalifikowanych, ale bezrobotnych nauczycieli, którzy w nadziei na uzyskanie etatu, pracowali w szkołach bezpłatnie jako praktykanci nawet przez kilka lat. 672 Lewica, zwłaszcza nauczycielska, uznała, Ŝe na bilans rz ądów braci J ędrzejewiczów w oświacie składa si ę: zmniejszenie bud Ŝetu o światy, wzrost analfabetyzmu, prawie milion dzieci poza szkoł ą, obni Ŝenie stopnia organizacyjnego wielu szkół powszechnych, redukcja etatów nauczycielskich, wzrost bezrobocia w tej grupie zawodowej, systematyczne powi ększanie liczby dzieci w klasie, zmniejszanie liczby godzin nauki, spadek wynagrodze ń nauczycieli, zaniechanie budownictwa szkolnego oraz wzrost władzy administracji pa ństwowej nad o świat ą.673 J ędrzejewiczowska reforma szkolna została ostro skrytykowana tak Ŝe na IV Kongresie Pedagogicznym w Warszawie w 1939 r. On sam w swoich

671 W. Paruch, My śl polityczna obozu piłsudczykowskiego..., s. 378-379. 672 Henryk Adamski (Henryk Altman), Katastrofa szkolnictwa powszechnego. „Głos Współczesny”, 1936, nr 1. [w] Lewica Polska wobec o światy w latach 1919 – 1939. Wybór materiałów. Oprac. Bronisław Ługowski i Eugeniusz Rudzi ński. Warszawa 1960, s. 122 – 131. 252 wspomnieniach bronił si ę, zarzucaj ąc W. Świ ętosławskiemu szkodliw ą zmian ę zasad funkcjonowania szkolnictwa licealnego i wy Ŝszego oraz wypaczenie pierwotnej idei reformy. 674 Zastanawiaj ąc si ę nad ocen ą reformy szkolnej przeprowadzonej przez Janusza Jędrzejewicza autor w pełni popiera ustalenia, które poczyniła Joanna Sadowska. Wskazała ona na czynniki, które uniemo Ŝliwiaj ą wystawienie obiektywnej oceny tej reformy: zmiana zasad organizacji liceów ogólnokształc ących, któr ą dokonał minister Świ ętosławski; przed wybuchem wojny matur ę zdał tylko jeden rocznik licealistów, jednak Ŝe nie zdołano zebra ć wyników; absolwenci nowego systemu szkolnego nie poszli na studia wy Ŝsze; zabrakło czasu na utworzenie planowanej sieci szkół zawodowych; w wielu wypadkach szkoły były dopiero na etapie wdra Ŝania nowych zasad, brakowało podr ęczników, nauczyciele dopiero wdra Ŝali si ę do nowych warunków i charakteru pracy; wyst ąpiły znaczne trudno ści materialne zwi ązane z kryzysem gospodarczym z lat trzydziestych i jednoczesnym wej ściem do szkół roczników z wy Ŝu demograficznego. 675 Z kolei Leonard Grochowski wykazał, Ŝe w Ŝadnym pa ństwie europejskim nie ujednolicono systemu szkolnego w takim stopniu jak w Polsce, za ś siedmioletni obowi ązek szkolny mie ścił si ę w średniej europejskiej, podobnie jak opracowany system szkolnictwa zawodowego. 676 Kariera parlamentarna Janusza J ędrzejewicza zako ńczyła si ę dosy ć niespodziewanie 13 wrze śnia 1938 r. Tego dnia prezydent Mo ścicki rozwi ązał, przed upływem kadencji, sejm i senat. Powodem tego kroku było wybranie, 22 czerwca, na marszałka sejmu W. Sławka, który zast ąpił zmarłego kilka dni wcze śniej S. Cara. Okazało si ę wtedy, Ŝe Sławek jest w dalszym ci ągu popularny w śród piłsudczyków, nawet tych, którzy weszli do OZN-u. Mo ścicki i Rydz–Śmigły odczuli to jako zagro Ŝenie dla układu politycznego, który stworzyli. Nowe wybory, które przeprowadzono na pocz ątku wrze śnia przyniosły kl ęsk ę grupie zwi ązanej ze Sławkiem. Wiele osób, tak jak Janusz J ędrzejewicz, nie znalazło si ę na listach wyborczych, a inni, w tym i W. Sławek, przegrali rywalizacj ę wyborcz ą z kandydatami rz ądowymi.

673 B. K. Wi śniewski (W. Tułodziecki), Zmiany personalne w MWRiOP. „Miesi ęcznik Nauczycielski” ,1936, nr 2 – 3. [w] Lewica Polska wobec o światy w latach 1919 – 1939. Wybór materiałów. Oprac. Bronisław Ługowski i Eugeniusz Rudzi ński. Warszawa 1960, s. 132 – 133. 674 J. J ędrzejewicz, W słu Ŝbie idei..., s. 149. 675 J. Sadowska, Ku szkole na miar ę..., s. 286. 676 L. Grochowski, Studia z dziejów polskiej szkoły..., s. 158-160. 253

Sławek był bardzo przygn ębiony swoj ą kl ęsk ą w wyborach. Kolejnym zdarzeniem, które odebrał w ten sam sposób, czyli jako kl ęsk ę, była sprawa Komitetu Po Ŝyczki Obrony Przeciwlotniczej. Pocz ątkowo wszyscy byli premierzy pomajowi mieli wchodzić w jego skład. Jednak Ŝe, gdy 2 kwietnia 1939 r. opublikowano odezw ę informuj ącą o powstaniu Komitetu, nazwisk byłych premierów na niej nie było. Tego samego dnia wieczorem W. Sławek popełnił samobójstwo. Janusz J ędrzejewicz wraz ze swoim bratem Wacławem oraz innymi „pułkownikami” przygotowali uroczysto ści pogrzebowe. Nabo Ŝeństwo odbyło si ę 5 kwietnia w ko ściele garnizonowym na ulicy Długiej. Przy katafalku zgromadzili si ę: Prystor, J ędrzejewicz, Świtalski, Matuszewski, Podoski, śeligowski i inni bliscy zmarłemu premierowi. Obecny był tak Ŝe Rydz–Śmigły wraz ze swoj ą świt ą. Natomiast prezydent Mo ścicki przysłał tylko wieniec. Gdy zdj ęto trumn ę, aby j ą wynie ść z ko ścioła, przyjaciele zmarłego otoczyli j ą kordonem, zagradzaj ąc dostęp E. Rydzowi–Śmigłemu, F. Sławojowi Składkowskiemu i kilku innym członkom rz ądu. Broniono dost ępu do trumny tym, których uwa Ŝano za przeciwników Sławka.677 Głównym zaj ęciem intelektualnym Janusza J ędrzejewicza w okresie zamieszkiwania w Jaworzu było pisanie ksi ąŜ ki dla młodzie Ŝy, pod tytułem „W krainie wielkiej przygody”, któr ą w 1939 roku wydało lwowskie Pa ństwowe Wydawnictwo Ksi ąŜ ek Szkolnych. W zamy śle autora miała to by ć forma rozmowy ze starsz ą młodzie Ŝą , która chce pozna ć i zrozumie ć Ŝycie, pomoc dla tych, którzy szukaj ą Ŝyciowej prawdy. Zawarł w niej szereg rozwa Ŝań zwi ązanych z zasadniczymi zagadnieniami ludzkiego Ŝycia. Celem tej ksi ąŜ ki było ułatwienie młodzie Ŝy prowadzenia własnych przemy śle ń i wskazanie drogi ułatwiaj ącej poznanie Ŝycia. Składa si ę ona z czternastu rozdziałów po świ ęconych takim aspektom Ŝycia, jak: wiara, wiedza i nauka, sztuka, honor, tradycja, praca, odpowiedzialno ść , ojczyzna, naród pa ństwo i obywatele, wojsko oraz mniejszo ści narodowe. Jędrzejewicz chciał u świadomi ć młodym czytelnikom, Ŝe człowiekowi do normalnego rozwoju nie wystarczy trwanie w rzeczywisto ści przyrodniczej i społecznej, lecz powinien tak Ŝe posiada ć sfer ę duchow ą, opart ą o zwarty system warto ści. Do jednej z elementarnych potrzeb człowieka zaliczył potrzeb ę wiary w stałe i nieprzemijaj ące warto ści duchowe. Wynika ona z faktu, Ŝe gł ęboki instynkt Ŝycia, tkwi ący w ka Ŝdym człowieku, prowadzi do przekonania, Ŝe „musi istnie ć co ś, co w ustawicznym przepływie mijania pozostaje trwałe i nienaruszone” . Potrzebie tej „zado ść uczyni ć mo Ŝe tylko jaki ś układ warto ści, warto ści niezmiennych, trwałych, przekraczaj ących w czasie nie tylko Ŝycie jednostki ludzkiej, nie tylko

677 Józef Winiewicz, Co pami ętam z długiej drogi Ŝycia. Pozna ń 1985, s. 100 oraz W. J ędrzejewicz, 254 trwanie naszego ziemskiego globu, ale w ogóle czas przekraczaj ących” . Gdyby istnienie ludzkie „skazane było na przemijanie ł ącznie z wszystkimi warto ściami, cało ść ta straciłaby wszelki sens, na co instynkt Ŝycia w człowieku nigdy si ę zgodzi ć nie mo Ŝe” .678 Wiara daje poczucie prawdziwego sensu Ŝycia, jako celowego dzieła Stwórcy – Istoty Najwy Ŝszej, w którym człowiek posiada istotn ą do odegrania rol ę. Poza tym, wiara w istnienie Istoty Najwy Ŝszej, od której pochodz ą nieprzemijaj ące warto ści, jest recept ą na poczucie samotno ści ludzi we wszech świecie, które to poczucie, jako nieprzyjemne, ludzie próbuj ą wyprze ć ze swojej świadomo ści. Pisz ąc o wiedzy jako składniku ludzkiego Ŝycia, J ędrzejewicz wyraził przekonanie, Ŝe jest ona niezwykle cenna i wa Ŝna w odniesieniu do całości społecze ństwa. Jednak Ŝe, w przypadku pojedynczego człowieka, o wiele istotniejsze od zasobów wiedzy s ą cechy jego charakteru, gdy Ŝ nawet człowiek ponadprzeci ętnie wykształcony mo Ŝe by ć trudny we współ Ŝyciu i nieprzydatny społecznie, o ile nie b ędzie dysponował takimi cechami jak: rzetelno ść , uczciwo ść , szlachetno ść , dobro ć i ofiarno ść . Poza tym, nigdy nie mo Ŝna by ć pewnym warto ści wiedzy. Mimo, Ŝe jest ona najcz ęś ciej rezultatem bada ń prowadzonych uznanymi metodami, pozwalaj ącymi na weryfikacj ę uzyskanych rezultatów, nie zawsze oddaje prawdziwy stan rzeczy. J ędrzejewicz wyra źnie oddzielił zasób wiedzy przydatny do Ŝycia niezale Ŝnie od źródeł jego pochodzenia, którym dysponuje ludzko ść i pojedyncze osoby, od wiedzy powstałej w wyniku bada ń naukowych, której przydatno ść nie ka Ŝdy musi dostrzega ć. Co prawda, uczciwy naukowiec d ąŜ y do odkrycia prawdy, ale nie zawsze do niej dociera. Jednak Ŝe, „człowiek, który ma ambicj ę samodzielnego stosunku do Ŝycia i nie pragnie by ć li tylko jednym z tłumu prowadzonego na pasku niesumiennego i zakłamanego demagoga” , powinien kierowa ć si ę nie tylko tym, co wie z Ŝycia, lecz tak Ŝe tym, co mo Ŝe pozna ć i zbada ć dzi ęki pracy naukowców. Dopiero „w rezultacie takiego spokojnego i metodycznego badania mo Ŝna zaj ąć istotnie powa Ŝne i uczciwe stanowisko w danej sprawie” . W sytuacji, gdy kto ś nie ma odpowiedniej wiedzy powinien zastanowi ć si ę, „czy nie słuszniej b ędzie powiedzie ć skromnie, ze nie znaj ąc sprawy zrzekamy si ę w niej głosu” .679 Jędrzejewicz wyraził przekonanie, Ŝe wynikiem luk w wiedzy i nieprzemy ślanych pogl ądów, zbyt cz ęsto s ą działania przynosz ące negatywne skutki. Dlatego te Ŝ problem kształcenia młodych ludzi ma decyduj ące znaczenie dla społecze ństwa.

Wspomnienia..., s. 274 – 275. 678 J. J ędrzejewicz, W krainie wielkiej przygody..., s. 39. 679 Tam Ŝe, s. 66. 255

Z kolei zagł ębienie si ę w świat sztuki było, według J ędrzejewicza, niezmiernie wa Ŝne dla prawidłowego rozwoju wewn ętrznego młodego człowieka. Twórczo ść artystyczna bowiem jest wyrazem powa Ŝnych prze Ŝyć duchowych człowieka, bez wzgl ędu na to, czy jest nim genialny autor, czy te Ŝ zwykły mieszkaniec odległej wioski. Poprzez sztuk ę mo Ŝna obcowa ć z gł ębsz ą i prawdziwsz ą stron ą natury ludzkiej, a dzi ęki wspólnie odczuwanemu pi ęknu ludzie s ą w stanie zbli Ŝyć si ę do siebie, a nawet zjednoczy ć w swoich postawach. Wspólna sztuka jest tak Ŝe wa Ŝnym spoiwem ł ącz ącym naród. Omawiaj ąc stosunki zachodz ące pomi ędzy członkami ka Ŝdej wspólnoty, J ędrzejewicz zwrócił szczególn ą uwag ę na honor. Zrobił tak, poniewa Ŝ uznał, Ŝe z człowiekiem pozbawionym honoru nie mo Ŝna nawi ąza ć jakiegokolwiek racjonalnego porozumienia. Trudno wzbudzi ć w sobie sympati ę lub szacunek do niego. Poza tym, taki człowiek nie jest w stanie zmieni ć si ę na lepsze, pokona ć swoich wad i przywar. Jest jak „ślepy od urodzenia, którego nerwy wzrokowe s ą w zupełnym zaniku. Świat godno ści i honoru jest dla niego zamkni ęty na zawsze” .680 Poj ęcia honor nie ograniczał do najprostszego skojarzenia z honorem rycerza, gotowego do walki w obronie swojego suwerena, swojej ziemi i swojej prawdy, przepełnionego poczuciem godno ści własnej i sprawy, której słu Ŝy. Za równie wa Ŝny we współczesnych mu czasach uznał honor kupiecki, mieszcza ński i rzemie ślniczy, zwi ązany bardziej z prac ą zawodow ą i codzienn ą przyzwoito ści ą, ni Ŝ z walk ą, polegaj ący na uczciwym i rzetelnym traktowaniu swoich obowi ązków. Zauwa Ŝył, Ŝe nie mo Ŝna mówi ć o honorze, gdy nie posiada si ę godnych, Ŝyciowych celów do osi ągni ęcia, gdy nie ma si ę ambicji odgrywania jakiejkolwiek pozytywnej roli w społecze ństwie. Trudno tak Ŝe o honor, gdy brakuje wolno ści lub gdy ma si ę mentalno ść niewolnika gotowego na wszystko, by tylko ul Ŝyć swej doli. Zauwa Ŝył, Ŝe „gdy przygl ądamy si ę naszemu Ŝyciu publicznemu, wida ć na ka Ŝdym kroku, jak du Ŝo musimy si ę jeszcze uczy ć, by przyzwoito ść tego Ŝycia stała np. na poziomie angielskim” .681 Nieodł ącznym elementem ludzkich postaw, obok honoru, powinna by ć według Jędrzejewicza wierno ść tradycji. Uznał, Ŝe pod poj ęciem tradycji kryj ą si ę te elementy dorobku społecznego Ŝycia zbiorowego, które przybrały formy obowi ązuj ącego, przekazywanego z pokolenia na pokolenie modelu zachowa ń i przekona ń, objawiaj ącego si ę szeregiem rytuałów obecnych w Ŝyciu codziennym. Do tych elementów tradycji, na które młodzi ludzie powinni zwraca ć najwi ększ ą uwag ę zaliczył konwenanse towarzyskie. Odgrywaj ą one niepo śledni ą rol ę w kontaktach mi ędzyludzkich i dlatego świat dorosłych

680 J. J ędrzejewicz, W krainie wielkiej przygody..., s. 95. 256 przekazuje je młodzie Ŝy w procesie wychowania, a tak Ŝe egzekwuje ich przestrzeganie. Równie wa Ŝne, z punktu widzenia postrzegania człowieka przez społecze ństwo, jest kultywowanie obrz ędów zwi ązanych z przechodzeniem przez poszczególne etapy Ŝycia (narodziny, zar ęczyny, za ślubiny, pogrzeb), a tak Ŝe obrz ędów stanowi ących cz ęść świ ąt korporacyjnych, pa ństwowych i religijnych. Tradycja jest wa Ŝna, poniewa Ŝ „daje cały szereg form konwencjonalnych, za pomoc ą których ludzie s ą w stanie bli Ŝej si ę ze sob ą porozumie ć, znaków, symbolizuj ących rodzaj społecznego współ Ŝycia poszczególnych środowisk, zawodów, kultur, narodów, pa ństw. Wi ąŜ e grupy ludzkie w zwarte, wyró Ŝniaj ące si ę od innych środowiska, Ŝyj ące Ŝyciem własnym; nadaje im pi ętno swoistej indywidualno ści” .682 Wspólna tradycja wi ąŜ e dan ą grup ę w cało ść . Poza tym, jak stwierdził J ędrzejewicz, nie jest mo Ŝliwe utrzymanie wysokiego poziomu kultury społecze ństwa bez oparcia si ę o dokonania kulturalne minionych pokole ń. Kolejnym zagadnieniem przez niego omówionym była praca, któr ą potraktował jako sposób na wej ście człowieka w rzeczywisto ść społeczn ą. Bez własnego wkładu pracy mo Ŝna by ć najwy Ŝej widzem tego, co si ę w tej rzeczywisto ści dzieje, poniewa Ŝ to wła śnie ludzka praca kształtuje rzeczywisto ść , zmienia oblicze świata. Dzi ęki pracy człowiek staje si ę współtwórc ą społecznych i gospodarczych realiów. Jednak Ŝe te relacje s ą zaburzone poprzez fakt, i Ŝ wi ększo ść ludzi traktuje prac ę wył ącznie jako źródło zarobku. W ten sposób zatracane są najcenniejsze warto ści pracy – jej społeczna u Ŝyteczno ść i twórcza celowo ść . Całkowicie zanika wtedy rado ść pracy, staje si ę ona Ŝmudnym i uci ąŜ liwym obowi ązkiem. Na drugim biegunie postawił J ędrzejewicz tych ludzi, którzy tworzyli fundamenty niepodległej Polski i nie my śleli o wynagrodzeniu za swoj ą prac ę. Ich postawa stała si ę wzorem dla twórców konstytucji z 1935 roku, którzy zapisali w niej, Ŝe twórcza praca i harmonijne współdziałanie wszystkich obywateli na rzecz dobra wspólnego, stanowi najwy Ŝsz ą warto ść , od której zale Ŝy poziom Ŝycia zbiorowego i rozwój pa ństwa. O stosunku człowieka do rzeczywisto ści świadczy tak Ŝe, według J ędrzejewicza, przyjmowanie odpowiedzialno ści. Gdy jednostka poczuwa si ę do odpowiedzialno ści, zasadniczo zmienia si ę na korzy ść jej stosunek do świata i siebie samego, ro śnie jej warto ść dla społecze ństwa i pa ństwa. Przede wszystkim dotyczy to odpowiedzialno ści wynikaj ącej z własnej, nieprzymuszonej woli, odpowiedzialno ści samoistnej i samorzutnej. Jej źródłem mo Ŝe by ć wył ącznie wysiłek własnej osobowo ści i charakteru. Odpowiedzialno ść narzucona przez czynniki zewn ętrzne nie ma takiej pozytywnej warto ści. J ędrzejewicz okre ślił te Ŝ

681 Tam Ŝe, s. 107. 257 granice ludzkiej odpowiedzialno ści, których nie powinno si ę przekracza ć. Według niego człowiek mo Ŝe odpowiada ć tylko za to co le Ŝy w zakresie jego kompetencji i mo Ŝliwo ści działania. Oprócz braku odpowiedzialno ści, kolejn ą negatywn ą cech ą człowieka mo Ŝe by ć niesprawiedliwo ść . Ludzie ni ą dotkni ęci staj ą si ę szkodliwi, a nawet niebezpieczni dla otoczenia. Oprócz sprawiedliwo ści tkwi ącej w człowieku, J ędrzejewicz wyró Ŝnił sprawiedliwo ść społeczn ą, zaznaczaj ąc, Ŝe jeszcze Ŝaden ustrój polityczny i gospodarczy jej nie osi ągn ął. Jedn ą z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy, według niego, s ą nierówno ści tkwi ące w człowieku, takie jak: poziom intelektualny, zdolno ści, pracowito ść i moralno ść . Nie jest mo Ŝliwe stworzenie systemu jednakowo sprawiedliwego dla m ądrych i głupich, zdolnych i miernych, pracowitych i leniwych, uczciwych i nieuczciwych. Jednak Ŝe, zawsze nale Ŝy pami ęta ć, Ŝe pa ństwo odczuwane, przez istotn ą cz ęść społecze ństwa, jako niesprawiedliwe nie b ędzie si ę normalnie rozwijało. Pami ęta ć nale Ŝy tak Ŝe o tym, Ŝe tylko sprawiedliwy człowiek mo Ŝe efektywnie działa ć na rzecz sprawiedliwo ści społecznej. Do tej grupy ludzi J ędrzejewicz zdecydowanie nie zaliczył działaczy i agitatorów partyjnych. Pisz ąc z kolei o ojczy źnie starał si ę u świadomi ć młodym ludziom, Ŝe jest to tak Ŝe ich własno ść , odziedziczona po przodkach. Powinni o ni ą dba ć szczególnie, poniewa Ŝ los człowieka bez ojczyzny jest nie do pozazdroszczenia. Brak ojczyzny to brak własnego miejsca pod sło ńcem, to Ŝycie w świecie pozornym, pozbawionym realnej tre ści. W zwi ązku z tym, młodzi ludzie powinni ze wszystkich sił zabiega ć o to, by móc Ŝyć we własnej ojczy źnie, w śród członków własnego narodu. Analizuj ąc dzieje świata, doszedł J ędrzejewicz do wniosku, Ŝe narody, które straciły swoj ą ojczyzn ę najcz ęś ciej same przestawały istnie ć lub skazywały si ę na wegetacj ę. Przechodz ąc do problemów narodu polskiego zauwa Ŝył, Ŝe długie lata niewoli, bronienia za wszelk ą cen ę dorobku przodków, odgradzania si ę od obcej rzeczywisto ści doprowadziły do pojawienia si ę szowinizmu narodowego, stanowi ącego podstaw ę nacjonalizmu. Oba zjawiska, wbrew pozorom, utrudniaj ą narodowi nowoczesny rozwój. Oba te Ŝ nie s ą to Ŝsame z rozumnym poczuciem przynale Ŝno ści narodowej. Ich niebezpiecze ństwo polega na obni Ŝaniu poczucia własnej warto ści, nastawianiu wrogo do pa ństwa innych, zamieszkuj ących go narodów, mobilizowaniu do działa ń w kierunku sprzecznym z interesem pa ństwa. J ędrzejewicz podkre ślił, Ŝe „nacjonalizm w za ślepieniu,

682 Tam Ŝe, s. 119. 258 spowodowanym nienawi ści ą, nie widzi, Ŝe oprócz narodu istnieje pa ństwo, najwy Ŝsze dobro wspólne wszystkich obywateli” .683 Rozwój narodu jest mo Ŝliwy jedynie wówczas, gdy posiada własne, niepodlegle pa ństwo. Gdy pa ństwo przestaje istnie ć, naród albo asymiluje si ę z innymi narodami, albo rozpada si ę na autonomiczne grupy, albo demoralizuje si ę i popada w kulturowe, polityczne i gospodarcze zacofanie. Przykładem mo Ŝe by ć naród polski, który w warunkach dziewi ętnastowiecznej niewoli do świadczył wielkich spustosze ń duchowych, kulturalnych, politycznych i gospodarczych. Powstały w ten sposób ogromne zaległo ści rozwojowe w stosunku do innych narodów. Poza tym, Polacy odzwyczaili si ę od własnego pa ństwa i nawet, gdy w 1918 roku powstało ono na nowo, nie potrafili go traktowa ć inaczej, ni Ŝ jako obcy twór. Do struktur własnego pa ństwa mieli stosunek co najwy Ŝej oboj ętny, a dosy ć cz ęsto nie Ŝyczliwy i wrogi. W zwi ązku z tym, J ędrzejewicz uznał, Ŝe istnieje pilna potrzeba wychowania młodych pokole ń w duchu szacunku do własnego pa ństwa, w prze świadczeniu, Ŝe powinny uczciwie i odpowiedzialnie pracowa ć dla jego dobra. Jednak Ŝe nie miał on złudze ń co do postawy du Ŝej grupy obywateli – wiedział, Ŝe wielu z nich stawia interes osobisty ponad interesem pa ństwa. Dlatego te Ŝ propagował ide ę uzale Ŝnienia praw obywatelskich od wypełniania obowi ązków wobec pa ństwa. Uwa Ŝał, Ŝe wi ększy wpływ na sprawy publiczne powinni mie ć ci, którzy s ą bardziej zasłu Ŝeni w pracy dla dobra publicznego. Na stra Ŝy pa ństwa powinna sta ć sprawna i silna armia. Jej główn ą rol ą w czasie pokoju pozostaje odstraszanie potencjalnych agresorów. Dlatego te Ŝ pa ństwo powinno ponosi ć wszelkie mo Ŝliwe koszty, by unikn ąć wojny, która jest ogromnym zagro Ŝeniem dla bytu narodu. Obowiązkiem ka Ŝdego obywatela jest wspieranie pa ństwa w takiej pracy oraz w przygotowaniu kraju na ewentualno ść wojny. Mo Ŝna go spełnia ć poprzez słu Ŝbę w wojsku i nabycie takich wła ściwo ści, które sprzyjaj ą potem sprawnemu wywi ązywaniu si ę z obowi ązków Ŝołnierza. J ędrzejewicz uznał, Ŝe młody człowiek powinien mie ć ukształtowane takie cechy, jak: posłusze ństwo wobec przeło Ŝonych, karno ść , zdyscyplinowanie, odpowiedzialno ść , umiej ętno ść współpracy, honor i kole Ŝeństwo. Powinien tak Ŝe by ć świadom wagi tych cech dla siebie samego i dla pa ństwa. Ostatnim zagadnieniem, do którego J ędrzejewicz ustosunkował si ę w swojej ksi ąŜ ce była sprawa mniejszo ści narodowych. Uznał, Ŝe Polacy nie potrafili wypracowa ć jednolitego i rozs ądnego stanowiska wobec mniejszo ści zamieszkuj ących pa ństwo polskie. Cz ęsto

683 Tam Ŝe, s. 191. 259 doprowadzaj ą do tego, Ŝe mniejszo ści czuj ą si ę prze śladowane i pokrzywdzone, co skutkuje wzrostem postaw niech ętnych pa ństwu polskiemu. Takie z kolei zjawisko osłabia wspólne pa ństwo. Konflikty z niektórymi mniejszo ściami, a przede wszystkim z śydami, stały si ę ju Ŝ tak silne, Ŝe pa ństwo powinno zacz ąć wspiera ć emigracj ę tej grupy społecznej, zwłaszcza, Ŝe Polsk ę uznał za kraj przeludniony. Przedstawił dwa radykalne, ale popularne w śród polityków, sposoby na rozwi ązanie problemu mniejszo ści narodowych – pierwszy, polegaj ący na ich wynarodowieniu i drugi, polegaj ący na przyznaniu im autonomii politycznej, kulturalnej i gospodarczej. Oba odrzucił, ze wzgl ędu na ich szkodliwo ść dla interesów pa ństwa. W zamian zaproponował kompromis oparty na nast ępuj ących zasadach: nienaruszalno ść granic polskich, wzajemne poszanowanie narodowych i kulturalnych odr ębno ści, wychowywanie młodych pokole ń w prze świadczeniu, Ŝe wszelkie nacjonalizmy szkodz ą wspólnemu dobru, współpraca wszystkich grup narodowych w rozwoju i umacnianiu pa ństwa. Podsumowuj ąc stwierdził, Ŝe zamieszkiwanie wspólnego terytorium przez ró Ŝne ludy jest szans ą na wzajemne wzbogacanie kultury. Z wydaniem tej ksi ąŜ ki wi ąŜ e si ę znamienny fakt, świadcz ący o skali podziałów wewn ątrz obozu piłsudczykowskiego. Kierownik Pa ństwowego Wydawnictwa Ksi ąŜ ek Szkolnych we Lwowie, który „o śmielił si ę” wyda ć dzieło jednego w odsuni ętych od władzy „pułkowników”, za kar ę został zwolniony z pracy przez ministra W. Świ ętosławskiego.684 Przebywaj ąc w Jaworzu J ędrzejewicz napisał takŜe prac ę z pogranicza logiki i matematyki, „Nieprawdziwo ść zda ń nieprawdziwych”, której r ękopis spłon ął w Jaworzu wraz z cał ą bibliotek ą w trakcie działa ń wojennych. Przed śmierci ą próbował j ą odtworzyć, ale ju Ŝ nie zd ąŜ ył. 685 Zdarzenia polityczne prowadz ące do wojny Janusz J ędrzejewicz obserwował z oddalenia, za po średnictwem radia i prasy, przebywaj ąc w swoim nowym domu w Jaworzu pod Bielskiem. Nie miał jakiegokolwiek wpływu na rozwój wydarze ń, ale nie ma śladów świadcz ących o tym, Ŝe miał obawy odno śnie przyszło ści. Wysoko cenił ministra spraw zagranicznych Józefa Becka, wi ęc niew ątpliwie ufał, Ŝe stworzony przy jego udziale system sojuszy i gwarancji z Rumuni ą, Francj ą i Wielk ą Brytani ą uchroni Polsk ę przed katastrof ą. Mo Ŝna domniemywa ć, Ŝe podobn ą ufno ści ą darzył polsk ą armi ę, stworzon ą przez Józefa Piłsudskiego, w którego geniusz polityczny i wojskowy wierzył bez zastrze Ŝeń, armi ę dowodzon ą przez generałów piłsudczyków, z których wielu znał i cenił.

684 B. śongołłowicz, Dzienniki 1930 – 1936..., s. 734. 685 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 7 Wspomnienia o Januszu J ędrzejewiczu, wycinki prasowe; Cezaria J ędrzejewiczowa, r ękopis z fragmentem wspomnie ń. 260

Ostatnim chyba jego publicznym wyst ąpieniem w tym okresie był tradycyjny, coroczny udział w zje ździe legionistów, który tym razem odbył si ę w dniach 5 – 6 sierpnia w Krakowie. Uroczysto ściom nadano wielk ą rang ę ze wzgl ędu na dwudziest ą pi ątą rocznic ę powstania Legionów. Do Krakowa przybyło ponad 175 000 osób, z których tylko nieliczni byli legionistami. Pozostali to członkowie rodzin i sympatycy. Na krakowskich błoniach odbyła si ę defilada pułków legionowych. Janusz J ędrzejewicz po raz ostatni miał wtedy okazj ę spotka ć si ę z dawnymi towarzyszami z 1. pułku piechoty Legionów. W tym okresie nie był ju Ŝ członkiem władz Zwi ązku Legionistów Polskich, opanowanego przez ludzi E. Rydza–Śmigłego, dlatego te Ŝ nie uczestniczył aktywnie w przygotowaniach do Zjazdu, ani w jego przebiegu. Ostatnie dni przed wybuchem wojny sp ędził w Jaworzu w gronie rodzinnym. Przez kilka dni po zje ździe legionistów go ścił u niego brat Wacław wraz z rodzin ą. Niew ątpliwie rozmawiali o informacjach, które Wacław uzyskał jeszcze w lipcu od J. Becka. S ądził on, Ŝe ryzyko wojny jest du Ŝe i wynosi 50%. Wacław J ędrzejewicz oceniał, Ŝe z punktu widzenia wojskowego ryzyko to wynosi 90%. Podobn ą opini ę miał wygłosi ć tak Ŝe Rydz–Śmigły w trakcie swojego wyst ąpienia na zje ździe legionistów w Krakowie. 686 Bardzo szybko okazało si ę, Ŝe maj ą w tej sprawie racj ę.

686 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 276 – 275. Rozdział VI: Na emigracji 1939 – 1951

W Rumunii i w Turcji 1939 – 1940 Wybuch wojny zastał Janusza J ędrzejewicza w Jaworzu. Jako, Ŝe miejscowo ść ta poło Ŝona była blisko granicy z Protektoratem Czech i Moraw, w którym stacjonowały wojska niemieckie, postanowił jak najszybciej wyjecha ć do Warszawy. Nie zdołał wywie źć ze sob ą nawet rodzinnych pami ątek, które przepadły w trakcie działa ń wojennych. W Warszawie okazało si ę, Ŝe rz ąd opuszcza stolic ę. J ędrzejewiczowi, jego Ŝonie i jej synowi z pierwszego mał Ŝeństwa udało si ę zdoby ć miejsce w samochodzie rz ądowym udaj ącym si ę do Lublina. Po nocnej podró Ŝy dojechali tam 6 wrze śnia, ale zaraz ruszyli dalej do Lwowa. Warunki podró Ŝowania były w ówczesnych okoliczno ściach dosy ć trudne. Co prawda znani piłsudczycy mogli liczy ć na pomoc ze strony lokalnych władz w zorganizowaniu noclegu, wy Ŝywienia lub przydziale paliwa, ale podobnie jak wszyscy uchod źcy nara Ŝeni byli na bombardowania, drogowe zatory i ró Ŝne inne niedogodno ści. Dramatyzm sytuacji pot ęgowany był przez fakt, i Ŝ ludzie przyzwyczajeni do tej pory do dobrobytu, stabilizacji i szacunku znale źli si ę w radykalnie odmiennej sytuacji. Świat, w którym Ŝyli walił si ę w gruzy, radykalnie pogorszyła si ę ich sytuacja materialna i poczucie bezpiecze ństwa, przeczuwali nadchodz ącą kl ęsk ę, dostrzegali niech ęć , a nawet wrogo ść całych grup społecznych i pojedynczych ludzi spotykanych w trakcie ewakuacji. Odczuwali fizyczne zagro Ŝenie, ze strony Niemców i ukrai ńskich nacjonalistów, nie tylko dla siebie, lecz takŜe dla swoich rodzin. Zarówno w Warszawie, jak i w trakcie podró Ŝy Janusz J ędrzejewicz spotkał kilkakrotnie swojego brata Wacława. W dniu 8 wrze śnia obaj udali si ę do dowódcy Okr ęgu Korpusu Lwów - gen. Władysława Langnera z pro śbą o przydział wojskowy. Dzi ęki poparciu dyrektora naczelnego radia, Konrada Libickiego, Wacław J ędrzejewicz od 11 wrze śnia został oficerem do zada ń specjalnych. Janusz J ędrzejewicz niczego nie uzyskał, w zwi ązku z czym wraz z rodzin ą opu ścił Lwów i udał si ę do Tatarowa. 687 Podobnie jak inni znacz ący piłsudczycy, zdawał sobie spraw ę z tego, Ŝe Niemcy mog ą go aresztowa ć i represjonowa ć. W zwi ązku z tym, przygotowywał si ę do opuszczenia kraju. W dniu 15 wrze śnia przebywał w Kosowie gotowy, wraz z rodzin ą, do opuszczenia Polski i wyjazdu do Rumunii. Wszyscy

687 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 278 – 279. 262 wyrabiali sobie wizy pozwalaj ące na wyjazd do tego pa ństwa. Konsul Buynowski uzgodnił z władzami rumu ńskimi, Ŝe uchod źcy cywilni b ędą mogli przekracza ć granic ę wszystkimi przej ściami. Potem bezpłatnymi poci ągami mieli oni zosta ć przewiezieni do miejscowo ści przeznaczonych do zakwaterowania uchod źców. 688 Od rana 17 wrze śnia Polacy przebywaj ący w pobli Ŝu granicy rumu ńskiej otrzymywali informacje o przekroczeniu wschodniej granicy Polski przez wojska sowieckie i szybkim ich posuwaniu si ę w kierunku miejscowo ści, w których przebywały władze Rzeczypospolitej. W zwi ązku z tym w nocy z 17 na 18 wrze śnia, prezydent, marszałkowie sejmu i senatu, rz ąd, wódz naczelny, korpus dyplomatyczny oraz urz ędnicy wielu ministerstw i centralnych instytucji pa ństwowych przekroczyli granic ę rumu ńsk ą. Podobnie uczyniła du Ŝa grupa wojskowych i cywilów przebywaj ących w pobli Ŝu granicy z Rumuni ą. Tam drogi obu braci Jędrzejewiczów rozeszły si ę i nigdy ju Ŝ nie mieli si ę zobaczy ć. Wacław J ędrzejewicz, b ędąc oficerem w słu Ŝbie czynnej, otrzymał zadanie eskortowania do Europy Zachodniej zasobów Funduszu Obrony Narodowej. Pod jego osobist ą opiek ą znalazły si ę ró Ŝnorodne kosztowno ści oraz dokumenty i pami ątki po Piłsudskim. Pierwszym etapem podró Ŝy był Bukareszt, gdzie dokonano posegregowania i spisania cało ści maj ątku. Nast ępnie wraz z Henrykiem Floyar–Rajchmanem wyekspediował, w pa ździerniku i listopadzie, złoto do Pary Ŝa. Natomiast ze srebrem wyjechali dopiero 13 stycznia 1940 r. po pokonaniu wielu trudno ści zwi ązanych z uzyskaniem francuskiej wizy. Podró Ŝ odbyła si ę statkiem z przystankami w Konstantynopolu i Pireusie. Do francuskiego portu w Marsylii Wacław J ędrzejewicz dotarł 5 lutego. Przekazał srebro urz ędnikom polskiego konsulatu i udał si ę do Pary Ŝa celem uzyskania kolejnego przydziału wojskowego. Jednak Ŝe w rz ądzie gen. Sikorskiego panowała wtedy atmosfera niech ęci i nieufno ści w stosunku do oficerów piłsudczyków. Nie mieli oni szans na przydział do armii. W zwi ązku z tym, W. J ędrzejewicz 1 marca wyjechał do Anglii. Jednak Ŝe i tam nie udało si ę mu uzyska ć jakiegokolwiek przydziału słu Ŝbowego. Na przeszkodzie stało negatywne stanowisko Biura Personalnego Ministerstwa Spraw Wojskowych z dnia 8 lutego 1940 r. Wobec tego podj ął decyzj ę o emigracji do USA. Podró Ŝ ułatwił mu wła ściciel ameryka ńskiej firmy transportowej, którego poznał kilka lat wcze śniej przebywaj ąc na placówce dyplomatycznej w Tokio. J ędrzejewicz chciał doł ączy ć do przebywaj ących w Stanach Zjednoczonych piłsudczyków, takich jak: Bolesław Wieniawa – Długoszowski, Leon Orłowski oraz Józef Potocki. Chciał wraz z nimi stworzy ć znacz ące, opiniotwórcze środowisko piel ęgnuj ące

688 Władysław Pobóg – Malinowski, Na rumu ńskim rozdro Ŝu. Fragmenty wspomnie ń. Warszawa 1990, s. 7. 263 spu ścizn ę ideow ą Piłsudskiego. Do Nowego Jorku dotarł 31 marca 1940 r. wraz z du Ŝą grup ą emigrantów. Podj ął tam prac ę jako publicysta w „Nowym Świecie” – gazecie tamtejszej polonii. Pracował tak Ŝe fizycznie w rolnictwie i przemy śle. Wzi ął udział w utworzeniu Komitetu Narodowego Amerykanów Polskiego Pochodzenia, który od 21 czerwca 1942 r. zajmował si ę obron ą politycznych interesów Polski na terenie USA. Ponadto, zaanga Ŝował si ę w odtworzenie, istniej ącego przed wojn ą w Polsce, Instytutu Józefa Piłsudskiego, który od lipca 1943 r. na terenie USA zajmował si ę gromadzeniem dokumentów zwi ązanych z obozem piłsudczykowskim oraz badaniem najnowszej historii Polski. Wacław J ędrzejewicz został jego pierwszym dyrektorem. 689 Próbował tak Ŝe ści ągn ąć do USA swojego brata z Ŝon ą, lecz nie udało si ę mu załatwi ć dla nich wiz wjazdowych. Janusz J ędrzejewicz we wrze śniu 1939 r. znalazł si ę w Rumunii, wraz z ok. 50 tys. polskich uchod źców, w śród których było ok. 26 tys. cywilów. Do pocz ątków 1941 r. byli oni bardzo rozproszeni i przebywali w 93 o środkach, a najwi ększymi ich skupiskami były miasta Ploesti i Bukareszt. Z tym, Ŝe od maja 1940 r. stolica Rumunii zarezerwowana był wył ącznie dla osób maj ących odpowiednie zezwolenie władz - głównie intelektualistów, osób pełni ących funkcje w legalnych organizacjach i instytucjach, studentów oraz ludzi przebywaj ących na leczeniu. 690 Jędrzejewicz, wraz z Ŝon ą, przez prawie dziewięć miesi ęcy przebywał w Bukareszcie w licznej grupie polskich uchod źców. Zamieszkali, wraz z kilkoma innymi znacz ącymi piłsudczykami, w pensjonacie prowadzonym przez rumuńskie arystokratki. Nie mógł wyjecha ć do Francji, poniewa Ŝ jako znany piłsudczyk nie miał szansy na otrzymanie wizy wyjazdowej z Rumunii. Decydował o tym radca ambasady w Bukareszcie Alfred Poni ński, który przy poparciu polityków francuskich podj ął działania skierowane przeciwko legalnym władzom polskim oraz przeciwko czołowym piłsudczykom. W pó źniejszym czasie Jędrzejewicz znalazł si ę na li ście osób niepo Ŝą danych we Francji, stworzonej przez urz ędników rz ądu gen. W. Sikorskiego.691 Otrzymał nawet rozkaz od attache wojskowego ambasady w Bukareszcie ppłk Tadeusza Zakrzewskiego, który przyj ął postaw ę podobn ą jak A. Poni ński, zakazuj ący opuszczania Rumunii pod gro źbą kary dyscyplinarnej. Co prawda piłsudczycy lekcewa Ŝyli jego polecenia, bo nie byli w słu Ŝbie czynnej i nie musieli przyjmowa ć wojskowych rozkazów, ale Rumunii i tak nie byli w stanie opu ści ć.692 Ocenia

689 W. J ędrzejewicz, Wspomnienia..., s. 283 – 293. 690 Tadeusz Dubicki, Polscy uchod źcy w Rumunii 1939 – 1945. Warszawa 1995, s. 11 – 12 i 168. 691 Alfred Poni ński w swoich wspomnieniach zaprzeczył istnieniu takich list. Alfred Poni ński, Wrzesie ń 1939 r. w Rumunii. „Zeszyty Historyczne”, 1964, nr 6, s. 197. 692 Michał Sokolnicki, Dziennik ankarski 1939 – 1943. Londyn 1965, s. 130. 264 si ę, Ŝe antypiłsudczykowska postawa Francuzów, przejawiająca si ę blokowaniem mo Ŝliwo ści wyjazdu z Rumunii, była inspirowana przez polityków polskich z przedwrze śniowej opozycji. Poza tym, Francuzi obawiali si ę ewentualno ści utworzenia nowego rz ądu przez zbyt niezale Ŝnych, ich zdaniem, piłsudczyków. 693 Dosy ć szybko powstał rozbudowany system pomocy, ale jednocze śnie nadzoru nad uchod źcami. Próby zorganizowania pomocy dla nich podejmowane przez internowany rz ąd F. Sławoja Składkowskiego zostały storpedowane przez władze rumu ńskie. Dla opieki nad Polakami powołały one, pod koniec wrze śnia 1939 r., Komisariat Generalny do Ewidencji i Pomocy Uchod źcom Polskim, stanowi ący komórk ę Ministerstwa Spraw Wewn ętrznych. Na jej czele stał płk Hagi Stoica. W listopadzie 1939 r. rz ąd Sikorskiego utworzył na terenie Rumunii Delegatur ę Rz ądu do Spraw Uchod źców, której kierownikiem został Mirosław Arciszewski. Bezpo średni nadzór nad cało ści ą spraw zwi ązanych z pobytem uchod źców i udzielaniem im pomocy sprawowało Ministerstwo Opieki Społecznej kierowane przez Jana Sta ńczyka. Poza tym, na terenie Rumunii działały dwie organizacje pozarz ądowe nios ące pomoc polskim uchod źcom: Ameryka ńska Komisja Pomocy Polakom zajmuj ąca si ę sfer ą socjalno – bytow ą i Komitet Obywatelski Pomocy i Opieki nad Uchod źcami w Rumunii, skupiaj ący si ę na pracy o światowo – kulturalnej. W listopadzie 1940 r. obie organizacje zostały poł ączone i działały pod nazw ą Ameryka ńska Komisja Pomocy Polakom. W miejscach pobytu uchod źcy, z wyj ątkiem internowanych, podlegali ogólnemu nadzorowi policyjnemu. Ich swoboda była ograniczona przez fakt, Ŝe zasiłki mogli pobiera ć wył ącznie w wyznaczonych do zamieszkania o środkach. Ka Ŝdy dorosły otrzymywał 100 lei dziennie (a najwy Ŝsi dostojnicy pa ństwowi nawet 500). Była to kwota wi ększa ni Ŝ zarobki ni Ŝszych rumu ńskich funkcjonariuszy pa ństwowych. Uchod źcom zaliczonym do „intelektualistów” przysługiwał 25% dodatek. JednakŜe zasiłki nie przysługiwały osobom, które znalazły prac ę.694 Janusz J ędrzejewicz w grudniu 1939 r. znalazł zatrudnienie, w charakterze nauczyciela matematyki, w Polskim Gimnazjum w Bukareszcie, którego dyrektork ą była Helena Baryszowa. Pracował tam do czerwca 1940 r. 695 Szkoła funkcjonowała od listopada 1939 r. i ucz ęszczały do niej dzieci polskich uchod źców. Z powodu systematycznych przyjazdów i wyjazdów polskich rodzin, w szkole była ci ągle ró Ŝna liczba uczniów, ale w roku szkolnym

693 Jacek Piotrowski, Piłsudczycy bez lidera. Toru ń 2004, s. 60. 694 T. Dubicki, Polscy uchod źcy w Rumunii..., s. 15. 695 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1 Dane biograficzne i dokumenty osobiste; Za świadczenie wystawione przez Komitet Obywatelski Pomocy i Opieki nad Uchod źcami w Rumunii w dniu 20 czerwca 1940 r. 265

1939 - 40 nigdy nie było ich wi ęcej ni Ŝ kilkunastu w klasie. 696 Główn ą rol ę w utworzeniu tej placówki o światowej odegrała Sekcja Kulturalno – O światowa Komitetu Obywatelskiego Pomocy i Opieki nad Uchod źcami w Rumunii. Organ ten nadzorował prac ę nauczycieli, a wraz z zainteresowanymi rodzicami współfinansował działalno ść gimnazjum. Wśród uchod źców dominowało poczucie beznadziei, bezsilno ści i ha ńby. Wielu szukało nowych mo Ŝliwo ści do urz ądzenia si ę, inni skupiali si ę na szukaniu i rozliczaniu winnych kl ęski. Fala rozlicze ń za kl ęsk ę wrze śniow ą ogarn ęła tak Ŝe piłsudczyków. Najostrzejsz ą krytyk ę prowadzili dawni „pułkownicy”, którzy zarzucali wicepremierowi Kwiatkowskiemu, Ŝe nie zabezpieczył odpowiednich środków na uzbrojenie i przygotowanie do wojny polskiej armii, a marszałkowi Rydzowi-Śmigłemu wytykali bł ędy w dowodzeniu i ucieczk ę z kraju. Mimo bardzo złych nastrojów wywołanych kl ęsk ą wrze śniow ą i przymusowym pobytem w Rumunii, w śród politycznej emigracji polskiej o rodowodzie piłsudczykowskim szybko rozwin ęła si ę działalno ść polityczna. Powstało kilka grup - jedna skupiona wokół Józefa Becka i oparta na oficerach Oddziału II Sztabu Głównego, druga składaj ąca si ę z „naprawiaczy” i kolejna zorganizowana przez byłego wiceministra komunikacji Juliana Piaseckiego, dzi ęki której E. Rydz–Śmigły wrócił z Rumunii do kraju. Grupa Becka głosiła zasad ę, Ŝe „bli Ŝej jest do Polski z Rumunii ni Ŝ z Francji”. Przeciwdziałała wyjazdom piłsudczyków, a tak Ŝe wszystkich Polaków do Francji. Liczyła, Ŝe okupacja Polski b ędzie bardzo krótka i z Rumunii łatwiej b ędzie uchwyci ć władz ę w Polsce po wyzwoleniu. Organizowała sie ć ł ączno ści z krajem. Pogl ądy tej grupy godziły w koncepcje Sikorskiego, który chciał ści ąga ć niektórych Polaków, a zwłaszcza specjalistów wojskowych, do Francji i budowa ć tam mo Ŝliwie liczn ą armi ę polsk ą, oczywi ście bez udziału piłsudczyków. Ci ęŜ ar aktywno ści tej grupy spoczywał na płk Tadeuszu Schaetzlu i kpt. Wiktorze T. Drymmerze. Od połowy pa ździernika 1939 r. działali oni na terenie Bukaresztu. Wtedy te Ŝ grup ę t ę zacz ęto nazywa ć Organizacj ą Pracy na Kraj. W jej skład weszli tak Ŝe byli pracownicy Ministerstwa Rolnictwa, na czele z Juliuszem Poniatowskim. Aktywnie wł ączyli si ę w prowadzenie agitacji przeciwko wyjazdom do Francji. Wspierali szkolenie i wysyłanie do Polski emisariuszy, którzy mieli stworzy ć co ś na wzór Polskiej Organizacji Wojskowej z pierwszej wojny światowej. W nawi ązywaniu kontaktów po średniczyli Cezaria i Janusz Jędrzejewiczowie, których mieszkanie w Bukareszcie stało si ę miejscem spotka ń uchod źców.

696 AAN Warszawa; Polskie szkoły powszechne, gimnazja i licea w Rumunii 1939 – 45; Dziennik lekcyjny kl. III Polskiego Gimnazjum w Bukareszcie r. szk. 1939/40; Dziennik lekcyjny kl. IV Polskiego Gimnazjum w Bukareszcie r. szk. 1939/40; Ksi ęga protokołów Rady Pedagogicznej z r. szk. 1939/40. 266

Poza tym, byli oni pomocni w rozmowach piłsudczyków z działaczami ruchu ludowego, a zwłaszcza z lewicow ą młodzie Ŝą wiejsk ą, gdy Ŝ posiadali jeszcze przedwojenne znajomo ści. Jędrzejewicz, wiosn ą 1940 r. cz ęsto kontaktował si ę z Józefem Beckiem, Juliuszem Ulrychem, Juliuszem Poniatowskim, Witoldem Grabowskim i Felicjanem Sławojem Składkowskim. Z tego powodu urz ędnicy rz ądu Sikorskiego, działaj ący w Rumunii, zaliczyli go do grupy najgro źniejszych swoich przeciwników na terenie tego pa ństwa. 697 W tym okresie ł ączyły go szczególnie serdeczne stosunki z ministrem J. Beckiem. Świadczy o tym m.in. list, który J ędrzejewicz wysłał do Becka 27 lutego 1940 r. i w którym próbował go pociesza ć przypominaj ąc opini ę Piłsudskiego na jego temat: „W mojej pracy nad polityk ą zagraniczn ą Polski znalazłem szczególnie zdolnego i inteligentnego współpracownika w osobie Pana Ministra Spraw Zagranicznych. Ja nie mog ę Panu zrobi ć do ść komplementów, Panie Beck”.698 O serdecznych stosunkach świadcz ą tak Ŝe u Ŝyte w tym li ście zwroty typu: „Kochany, wracaj ąc my ślą do naszej ostatniej rozmowy w Brasov” , „Przyjmij wyrazy szczerej przyja źni wraz z serdecznym pozdrowieniem” . Rz ąd Sikorskiego działalno ść wspomnianych grup uznawał za powa Ŝne zagro Ŝenie dla swoich interesów. Oceniano, Ŝe od jesieni 1939 r. do wiosny 1940 r. systematycznie wzrastało znaczenie piłsudczyków w Rumunii i ich wpływy w śród polskich emigrantów. Według urz ędników rz ądu Sikorskiego o środek decyzyjny, skupiony wokół Becka, tworzyli: Miedzi ński, Matuszewski, Schaetzel, J ędrzejewicz, Michał Gra Ŝyński 699 , Zyndram- Ko ściałkowski, Drymmer, W. Dziadosz i Hauke-Nowak. Zdecydowan ą walk ę z nimi podj ął prof. S. Kot, który przybył do Bukaresztu 16 pa ździernika 1939 r. i zauwa Ŝył, Ŝe piłsudczycy, zarówno cywile jak i wojskowi, usiłowali utrzyma ć swoj ą przedwojenn ą pozycj ę. Przykładowo, Janusz J ędrzejewicz zaj ął si ę opiek ą kulturaln ą nad uchod źcami. Placówki urz ędowe, które obsadzili piłsudczycy, co prawda podkreślały swoj ą lojalno ść wobec nowego rz ądu, lecz w opinii Kota były to tylko pozory. 700 Wydaje si ę si ę, Ŝe prof. S. Kot now ą, trudn ą

697 Tadeusz Dubicki, Stanisław Jan Rostworowski, Sanatorzy kontra sikorszczycy. Warszawa 1993, s. 36, 41, 129, 133 oraz M. Sokolnicki Dziennik ankarski..., s. 130. 698 List J. J ędrzejewicza do J. Becka z dnia 27.02.1940. Cyt. za: Józef Beck, Ostatni raport. Warszawa 1987, s. 70 – 71. 699 Michał Gra Ŝyński - ur. w 1890 r. w Gdowie k. My ślenic, zm. w 1965 r. w Londynie, polityk, historyk; podczas I wojny światowej organizator POW na Górnym Śląsku; uczestnik powsta ń śląskich; 1926–39 wojewoda śląski; przeciwnik separatyzmu dzielnicowego; 1926 współorganizator Zwi ązku Naprawy Rzeczypospolitej; 1931–39 przewodnicz ący ZHP; 1928 współtwórca Narodowo-Chrze ścija ńskiego Zjednoczenia Pracy; IX 1939 mianowany ministrem propagandy; po 1939 na emigracji w Wielkiej Brytanii, współorganizator Ligi Niepodległo ści Polski, członek Rady Narodowej. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 700 Stanisław Kot, Wspomnienia z pocz ątkowego okresu II wojny światowej. „Przegl ąd Polonijny”, 1981, nr 2, s. 115 – 117. 267 dla Polaków, sytuacj ę wykorzystał do rewan Ŝu za represje z lat trzydziestych. Na terenie Rumunii prowadził, za po średnictwem sieci donosicieli, inwigilacj ę piłsudczyków, a ka Ŝda ich aktywno ść polityczna spotykała si ę z szykanami administracyjnymi. Nie zaprzestał tych działa ń tak Ŝe po szybkim wyje ździe z Rumunii do Francji. Nie był on odosobniony w swojej postawie wobec piłsudczyków. Podobnie post ępowali politycy odsuni ęci od władzy po zamachu majowym lub po „sprawie brzeskiej”, którzy byli we władzach polskich we Francji. 701 Inwigilacja piłsudczyków prowadzona była tak Ŝe przez attache wojskowego w Bukareszcie i kontrwywiad wojskowy. Świadczy o tym zachowana tzw. „kartoteka rumu ńska”, w której odnotowywano informacje o poczynaniach poszczególnych osób. Przykładowo, z fiszki prowadzonej dla Janusza J ędrzejewicza mo Ŝna przeczytać, Ŝe w okresie pobytu w Rumunii wyje ŜdŜał on do Ploesti, a tak Ŝe trzykrotnie odwiedzał J. Becka w Brasov. 702 W lutym 1940 r. sikorszczycy przeszli do kontrofensywy i doprowadzili do likwidacji Organizacji Pracy na Kraj. Nie zako ńczyło to politycznej działalno ści piłsudczyków. Swoj ą aktywno ść przenie śli oni do Ploesti i prowadzili działania bardziej zakonspirowane, jednak Ŝe nie uchronili si ę przed pewnymi represjami. Pojawił si ę nawet pomysł powołania ich do wojska – gdy Ŝ wi ększo ść z nich miała stopnie oficerskie – i w ten sposób zmuszenia piłsudczyków do rezygnacji z niezale Ŝnych działa ń politycznych. Wiosn ą 1940 r. Sikorski wysłał indywidualne rozkazy czołowym piłsudczykom, na mocy których jako oficerowie, pod rygorem wojskowej dyscypliny, mieli podda ć si ę ewakuacji, wraz z najbli Ŝsz ą rodzin ą, do francuskiej Afryki Północnej. Na li ście osób, które je otrzymały znalazły si ę 24 nazwiska, w tym mjr Janusz J ędrzejewicz. Attache wojskowy ppłk Zakrzewski wezwał ich do podporz ądkowania si ę decyzji naczelnego wodza pod rygorem odmowy dalszej opieki i pomocy oraz uznania ich czynu za niesubordynacj ę podczas wojny. Zagroził wyci ągni ęciem konsekwencji dyscyplinarnych i s ądowych. 703 J. J ędrzejewicz oraz T. Schaetzel o świadczyli, Ŝe podporz ądkuj ą si ę temu poleceniu dopiero po powołaniu ich do czynnej słu Ŝby wojskowej. 704 Kolejn ą szykan ą skierowan ą przeciwko J. J ędrzejewiczowi była próba

701 Na Wyspie W ęŜ y. Rozmowa z Jackiem Piotrowskim o powrze śniowych porachunkach polskich polityków na emigracji. „Gazeta Wyborcza”, nr 253, 28-29.10.2000, s. 12 – 13 oraz W. Pobóg – Malinowski, Na rumu ńskim rozdro Ŝu..., s. 51. 702 Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie (dalej AIPMS Londyn); Kartoteka rumu ńska O II; karta: Janusz J ędrzejewicz. 703 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t.1, Dane biograficzne i dokumenty osobiste; Pismo ppłk Zakrzewskiego do Janusza J ędrzejewicza z dnia 24 maja 1940 r. oraz AIPMS Londyn; Akta attachatu wojskowego w Bukareszcie; Ksi ąŜ ka szyfrów z okresu 5 V 1940 – 5 IX 1940; notatka z dnia 22 V 1940 r. 704 AIPMS Londyn; Akta attachatu wojskowego w Bukareszcie; Ksi ąŜ ka szyfrów z okresu 5 V 1940 – 5 IX 1940; depesze do Pary Ŝa z dnia 1 i 2 VI 1940 r. 268 przesiedlenia z Bukaresztu do Baile Herculane, gdzie wysłano wi ększo ść dygnitarzy piłsudczykowskich, uniemo Ŝliwiona jednak Ŝe przez zaprzyja źnionych Rumunów. 705 Dzi ęki staraniom prof. S. Kota, który od grudnia 1939 r. przebywał w Pary Ŝu i pełnił funkcj ę Ministra Spraw Wewn ętrznych, udało si ę sikorszczykom pokona ć opór ze strony prezydenta W. Raczkiewicza i doprowadzi ć, 30 maja 1940 r., do wydania dekretu powołuj ącego „Komisj ę w zwi ązku z kampani ą wrze śniow ą”, na czele z prof. Bohdanem Winiarskim. Fili ę tej komisji utworzono tak Ŝe w Bukareszcie. Wykorzystywała ona efekty pracy innej komisji rz ądowej, rejestruj ącej fakty i zbieraj ącej dokumenty odnosz ące si ę do kampanii wrze śniowej, która funkcjonowała pod przewodnictwem gen. Józefa Hallera ju Ŝ od listopada 1939 r. Od oficerów internowanych w Rumunii i na W ęgrzech oraz od tych, którzy przedostali si ę do Francji wymagano wypełnienia obszernej ankiety dotycz ącej udziału w przygotowaniach do wojny, kampanii wrze śniowej i pó źniejszych losów. Na tych dokumentach bazowało Biuro Rejestracyjne Ministerstwa Spraw Wojskowych, które decydowało o ści ągni ęciu danego oficera do Francji i jego przydziale słuŜbowym lub te Ŝ o pozostawieniu go w miejscu internowania, albo, gdy był ju Ŝ we Francji, o skierowaniu do obozu specjalnego w Cerizay, przeznaczonego głównie dla piłsudczyków. Nowa komisja miała zbiera ć dowody odpowiedzialno ści piłsudczyków za kl ęsk ę, rzekomej współpracy z Niemcami oraz nadu Ŝyć finansowych popełnionych jakoby przez nich przed wojn ą. Szukano pretekstu do zamkni ęcia piłsudczyków, a przynajmniej tych najbardziej znacz ących, we francuskich obozach koncentracyjnych w Afryce Północnej. 706 Kolejnym, antypiłsudczykowskim organem utworzonym przez rz ąd Sikorskiego była Komisja Badawcza Ministerstwa Sprawiedliwo ści przy ambasadzie RP w Bukareszcie, która próbowała rozlicza ć przedwrze śniowych urz ędników z maj ątku pa ństwowego ewakuowanego w trakcie walk do Rumunii i na W ęgry. Szukano materiału dowodowego, który pozwoliłby na wysuni ęcie oskar Ŝeń o nadu Ŝycia finansowe i pospolite złodziejstwo. Poza tym, starano si ę pozbawia ć piłsudczyków podstaw bytu materialnego, usuwano symbole zwi ązane z Piłsudskim i zakazywano urz ądzania uroczysto ści na jego cze ść . Taka działalno ść , niejednokrotnie cechuj ąca si ę brakiem taktu, pot ęgowała u byłych dygnitarzy piłsudczykowskich poczucie rozczarowania, niesprawiedliwego napi ętnowania i nieuzasadnionej krzywdy. Ich postawa stawała si ę coraz bardziej nieprzejednana wobec nowych władz polskich, a tak Ŝe wobec dawnych kolegów, którzy współpracowali z rz ądem gen. Sikorskiego.

705 T. Dubicki, S. J. Rostworowski, Sanatorzy kontra sikorszczycy..., s. 137. 706 S. Kot, Wspomnienia z pocz ątkowego okresu II wojny światowej..., s. 129 oraz M. Sokolnicki, Dziennik ankarski..., s.137, a tak Ŝe W.T. Drymmer, Wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1975, nr 31, s. 72 – 73. 269

Pocz ątkowo przyjazna Polakom polityka władz rumu ńskich uległa zmianie we wrze śniu 1940 r. po abdykacji króla Karola II i przej ęciu władzy przez gen. Iona Antonescu i faszystowsk ą śelazn ą Gwardi ę. Jednak Ŝe ju Ŝ wcze śniej systematycznie rosły wpływy niemieckie i wyczuwana była atmosfera zagro Ŝenia faszystowskim puczem. Ju Ŝ w czerwcu 1940 r. piłsudczycy, obawiaj ąc si ę aresztowania przez Niemców, uciekali przez Bułgarię do Turcji. Ewakuacj ę prowadził Delegat Rz ądu w Bukareszcie M. Arciszewski oraz Komitet Polski mianowany przez ministra Opieki Społecznej Rz ądu RP. Powodem zmiany planów rz ądu gen. Sikorskiego wobec piłsudczyków był fakt, Ŝe Rumunia uznana została za kraj niepewny dla Polaków, w którym niebezpiecznie rosn ą wpływy niemieckie. Obawiano si ę przekazania dygnitarzy piłsudczykowskich władzom niemieckim. Konsul Generalny RP w Stambule miał za zadanie załatwi ć zgod ę rz ądu tureckiego na tranzyt Polaków przez Turcj ę do Palestyny, a konsul polski w Palestynie miał przygotowa ć tymczasowy pobyt dla polskich uchod źców. Chodziło zwłaszcza o osoby mog ące by ć represjonowanymi przez Niemców. Mimo, Ŝe byli to w wi ększo ści ludzie „politycznie niesympatyczni” dla ówczesnego rz ądu, uznano, Ŝe trzeba si ę nimi opiekowa ć. Co prawda byli w Palestynie politycznie niepo Ŝą dani, ale w Ŝadnym wypadku nie powinni wpa ść w r ęce Niemców. Ocenia si ę, Ŝe grupa zagro Ŝonych stanowiła około 300 osób. Docelowo planowano wysła ć ich na Cypr, ale uniemo Ŝliwił to gen. K. Sosnkowski.707 Wśród ewakuowanych z Rumunii do Turcji był tak Ŝe Janusz J ędrzejewicz z Ŝon ą oraz Felicjan Sławoj Składkowski, Witold Grabowski, Tadeusz Kasprzycki i Juliusz Poniatowski. Na kilka miesi ęcy zatrzymali si ę na przedmie ściu Stambułu – Moda, ale pobyt tam traktowali jako przej ściowy w drodze do Palestyny. W sierpniu 1940 r. Janusz J ędrzejewicz odwiedził, w Yenikoy nad Bosforem, M. Sokolnickiego, ambasadora RP w tym pa ństwie. Zrobił na nim wra Ŝenie wychudzonego, zestarzałego i schorowanego. Na pocz ątku listopada Jędrzejewiczowie wyjechali do Palestyny, gdzie przybyli w dniu 13 listopada 1940 r. (data ustalona na podstawie wpisu w paszporcie, który zachował si ę w zbiorze dokumentów osobistych Janusza J ędrzejewicza, przechowywanych w Instytucie Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku). Ten rozdział w dziejach polskiego uchod źstwa wojennego otworzyła kapitulacja Francji w czerwcu 1940 oraz przej ście Brygady Karpackiej z Syrii do Palestyny na przełomie czerwca i lipca 1940 r., b ędącej na mocy traktatu wersalskiego mandatem brytyjskim. Ewakuacj ę z Turcji organizował konsul W. Rychlewicz, który zapewnił transport

707 AAN Warszawa; Konsulat Generalny RP w Stambule; Ewakuacja Polaków z Rumunii do Turcji w 1940 r.; Pismo z dnia 21.06.1940 r. do Konsula Generalnego RP w Stambule oraz Protokoły posiedze ń Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej. T. II, czerwiec 1940 – czerwiec 1941. Kraków 1995, s. 28 – 30 i 329. 270 statkiem „Warszawa” do portu w Hajfie. St ąd uchod źców kierowano do Tel-Awiwu lub Jerozolimy. 708

W Palestynie 1940 – 1947 Opiek ę nad przybywaj ącymi do Palestyny uchod źcami sprawował Konsulat Generalny w Jerozolimie (a konkretnie od wrze śnia 1939 r. do grudnia 1940 r. wicekonsul Jan Weber, a potem konsul Witold Korsak). Polacy otrzymywali niewielki zasiłek w wysoko ści 6 funtów palesty ńskich na osob ę, który nie wystarczał na podstawowe nawet potrzeby. Dlatego te Ŝ musieli szuka ć pracy zarobkowej. Ich sytuacj ę utrudniał fakt, i Ŝ w drugiej połowie 1942 r. nast ąpiło znaczne pogorszenie sytuacji Ŝyciowej mieszka ńców Palestyny spowodowane czerwcow ą ofensyw ą Romla. Pojawiły si ę braki Ŝywno ści po wprowadzeniu przez władze cen maksymalnych. Zrz ądzono nawet racjonowanie Ŝywno ści, a od 10 listopada tak Ŝe artykułów tekstylnych. Koszty utrzymania pomi ędzy czerwcem 1941 r. a wrze śniem 1942 r. wzrosły o 100%, ci ągle pogarszała si ę sytuacja zaopatrzeniowa. Władze nawoływały do ró Ŝnorodnych oszcz ędno ści. Wzrastała liczba zachorowa ń spowodowanych niewła ściwym wy Ŝywieniem. Z powodu deficytu benzyny od 15 wrze śnia 1942 r. nast ąpiło okresowe wstrzymanie ruchu prywatnych samochodów. 709 Brat Janusza J ędrzejewicza, Wacław, który przebywał w Stanach Zjednoczonych, ju Ŝ w połowie 1941 roku usiłował go sprowadzi ć, wraz z Ŝon ą, z Palestyny do USA. Uwa Ŝał, Ŝe wojna mo Ŝe potrwa ć jeszcze długo, dotrze ć nawet do Palestyny i stworzy ć realne zagro Ŝenie dla tak znanych Polaków, jakimi byli J ędrzejewiczowie. W tym celu poprosił biznesmena Henryka Korab-Janiewicza o pomoc w uzyskaniu formalnego zaproszenia dla brata i jego Ŝony, gdy Ŝ takowe ułatwiłoby starania o ameryka ńskie wizy. 710 Osobami oficjalnie zapraszaj ącymi i sponsoruj ącymi pobyt J ędrzejewiczów w USA mieli by ć Polacy posiadaj ący ameryka ńskie obywatelstwo: Paul Super – dyrektor polskiej YMCA, M. F. W ęgrzynek – dziennikarz oraz H. Floyar-Rajchman. Wacław J ędrzejewicz szukał tak Ŝe wsparcia w nowojorskiej firmie Antwrep Industrial Diamond CO i na Wydziale Antropologii

708 M. Sokolnicki, Dziennik ankarski..., s.130; Felicjan Sławoj Składkowski, Nie ostatnie słowo oskar Ŝonego. Wspomnienia i artykuły. Londyn 1964, s. 421 i 425; W. T. Drymmer, Wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1975, nr 31, s. 97 – 98. 709 AAN Warszawa; Ministerstwo Spraw Zagranicznych 1919 – 1947; mikrofilm 18, zdj ęcia 323 – 324, Pismo Konsula Generalnego RP w Jerozolimie Witolda R. Korsaka do Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w Londynie z dnia 13.10.1942 r.; zdj ęcia 326 – 327, Pismo Konsula Generalnego RP w Jerozolimie Witolda R. Korsaka do Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w Londynie z dnia 28.08.1942 r. 710 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t.1, Dane biograficzne, dokumenty osobiste; List Wacława Jędrzejewicza z 17.10.1941 r. do Henryka Korab - Janiewicza. 271

Uniwersytetu Yale. Co prawda prof. Cezaria J ędrzejewiczowa była wybitn ą specjalistk ą w dziedzinie antropologii, ale wspomniany uniwersytet odmówił jej zatrudnienia z powodu zbyt zaawansowanego wieku. Nie udało si ę tak Ŝe znalezienie dla niej zatrudnienia w Peabody Museum of Natural History, ani w Institute of Human Relations. 711 Nie pomogła w tej sprawie pozytywna opinia o prof. Cezarii J ędrzejewicz, jako naukowcu, który mo Ŝe by ć przydatny Stanom Zjednoczonym, jak ą wystawił T. Abel z ameryka ńskiego stowarzyszenia socjologów. 712 Nie pomogło tak Ŝe zatrudnienie ameryka ńskiego adwokata. Trwaj ące do maja 1943 r. próby uzyskania wiz wjazdowych nie powiodły si ę, a Departament Stanu wydał negatywn ą decyzj ę.713 Zachowany materiał źródłowy nie pozwala na ustalenie powodów odmowy przyznania wizy wjazdowej dla J ędrzejewiczów. Przebywaj ący w Palestynie Janusz J ędrzejewicz ponownie znalazł zatrudnienie wszkole polskiej w charakterze nauczyciela matematyki, tym razem w Tel-Awiwie. Było to zwi ązane z faktem, Ŝe z inicjatywy Jana Webera w listopadzie 1940 r. umieszczono w tym mie ście uczniów i nauczycieli Szkoły Polskiej w Bukareszcie. Od tego momentu przybywaj ący do Palestyny uczniowie i nauczyciele kierowani byli wła śnie do Tel-Awiwu, gdzie w grudniu 1940 r. uruchomiono szkoł ę, której dyrektorem została Helena Baryszowa, pełni ąca tę funkcj ę jeszcze w Rumunii. J ędrzejewicz pracował tam do kwietnia 1943 r., kiedy to w rezultacie inspekcji szkoły przez wizytatora Biura O światy i Spraw Szkolnych w Jerozolimie został zwolniony. Jednocze śnie Helena Baryszowa odwołana została z funkcji dyrektora. 714 Pretekstem był fakt, Ŝe młodzie Ŝ polska z tej szkoły pobiła si ę z miejscow ą młodzie Ŝą Ŝydowsk ą, co wykorzystano do pozbycia si ę, systematycznie zwalczanego przez administracj ę rz ądu Sikorskiego, znanego piłsudczyka. Uczniowie zorganizowali w obronie zwolnionych strajk, ale niczego nie uzyskali i na pro śbę J ędrzejewicza szybko wrócili do nauki. 715 O tym, Ŝe młodzie Ŝowa burda była wył ącznie pretekstem do pozbycia si ę

711 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t.1, Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Pismo prof. Michaela Rostovtzeffa z dnia 1 listopada 1941 r. 712 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t.1, Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Pismo Departamentu Stanu z 3.09.1942 r. do Wacława J ędrzejewicza oraz Pismo T. Abela z 4.11.1942 r. do Departamentu Stanu. 713 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t.1, Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Pismo Departamentu Stanu USA do Wacława J ędrzejewicza z dnia 1 maja 1943 r. 714 Jan Draus, O świata i nauka polska na Bliskim i Środkowym Wschodzie 1939 – 1950. Lublin 1993, s. 115. 715 W. T. Drymmer, Wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1975, nr 31, s. 100 – 104. 272

Jędrzejewicza świadcz ą wcze śniejsze systematyczne naciski płyn ące z Londynu na delegata Urz ędu O światy i Spraw Szkolnych, by ten zwolnił go z pracy w szkole. 716 Zaostrzenie polityki administracji rz ądu Sikorskiego wobec piłsudczyków w Palestynie zwi ązane było przybyciem tam, w lipcu 1942 r., prof. S. Kota. Według W. T. Drymmera postawił on sobie za cel „wypalenie rozpalonym do biało ści Ŝelazem wszelkich śladów piłsudczyzny” .717 W tym celu obsadzał swoimi lud źmi wszystkie instytucje, które mogły propagandowo i administracyjnie oddziaływa ć na niekorzy ść jego przeciwników. Przede wszystkim dotyczyło to polskich szkół, prasy i radia. Biograf S. Kota, Franciszek Wilk, zdecydowanie polemizował z tym pogl ądem. Stwierdził, Ŝe profesor Kot nie miał takich intencji. Co wi ęcej, pełni ąc ró Ŝnorodne funkcje w rz ądzie Sikorskiego, niejednokrotnie podejmował inicjatywy, z których korzystali tak Ŝe piłsudczycy. Jako przykład podał stworzony przez niego w 1939 r. Fundusz Kultury Narodowej, który wspomagał finansowo polskich intelektualistów i twórców kultury bez wzgl ędu na ich sympatie polityczne. Poza tym, pełni ąc funkcj ę ambasadora w Moskwie starał si ę ratowa ć z gułagów i wi ęzie ń tak Ŝe piłsudczyków. 718 Jednak Ŝe, wydaje si ę, Ŝe o śmiomiesi ęczny pobyt S. Kota w Teheranie i Jerozolimie w charakterze Ministra Stanu do Spraw Polskich na Bliskim Wschodzie, datuj ący si ę na okres lipiec 1942 – luty 1943 r., nie był wolny od antypiłsudczykowskiej działalno ści. W listach do Sikorskiego, Stro ńskiego i Mikołajczyka donosił on o wszelkich poczynaniach piłsudczyków, w tym o aktywno ści J. J ędrzejewicza. Negatywnie oceniał działalno ść propagandow ą jak ą prowadzili, a zwłaszcza szerzenie kultu Piłsudskiego i Rydza- Śmigłego.719 W Palestynie działały tak Ŝe inne instytucje nastawione wrogo do piłsudczyków: wspomniana ju Ŝ komisja prof. Winiarskiego, badaj ąca przyczyny kl ęski wrze śniowej oraz komórka Oddziału II Sztabu Głównego, prowadz ąca systematyczn ą obserwacj ę poczyna ń byłych dygnitarzy piłsudczykowskich. Działania tych instytucji, bardzo dokuczliwe i upokarzaj ące dla piłsudczyków, przyczyniały si ę do konsolidacji tego środowiska i zacierania dawnych podziałów. W represjonowaniu piłsudczyków przebywaj ących w Palestynie osobi ście brał udział gen. W. Sikorski, czego przykładem było uniemo Ŝliwianie J. J ędrzejewiczowi publicznego

716 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t.1, Dane biograficzne i dokumenty osobiste; Pismo Delegata Urz ędu O światy i Spraw Szkolnych do J. J ędrzejewicza z dnia 7 kwietnia 1943 r. 717 W. T. Drymmer, Wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1975, nr 31, s. 104. 718 Franciszek Wilk, Profesor Stanisław Kot, Ŝycie i dzieło. Londyn 1976 r., s. 11 – 15. 719 Stanisław Kot – uczony i polityk. [w] W kraju i na emigracji. Materiały z londy ńskiego archiwum ministra prof. Stanisława Kota (1939 – 1943). Warszawa 1989, s. 338. 273 zabierania głosu. W listopadzie 1941 r. Sikorski odbywał inspekcyjn ą podró Ŝ po polskich jednostkach wojskowych w Afryce Północnej. Po przybyciu do Tobruku zarzucił gen. S. Kopa ńskiemu, Ŝe czasopismo „Nasze Drogi”, b ędące oficjalnym pismem Brygady Karpackiej, wydawane jako dwutygodnik, zamieszczało teksty piłsudczyków, w tym i Janusza J ędrzejewicza. Jak stwierdził Sikorski, jest on zgranym i wy świechtanym politykiem, który maskuje si ę u Ŝywaj ąc w podpisie tylko inicjałów. W zwi ązku z tym, Ŝe wojskow ą cenzur ę tego pisma uznał za niewystarczaj ącą, a gen. S. Kopa ński o świadczył, i Ŝ z obl ęŜ onego Tobruku nie mo Ŝe cenzurowa ć prasy w Palestynie, Sikorski polecił zamkn ąć to pismo. 720 Oficer odpowiedzialny za wydawanie „Naszych Dróg”, mjr Mieczysław Młotek, tłumaczył si ę, Ŝe nie zamawiał artykułu, który nie spodobał si ę Sikorskiemu, u J ędrzejewicza, lecz u J. Kisielewskiego. Jednak Ŝe, ten wyjechał z Palestyny i nie mógł go napisa ć. W zamian redakcja otrzymała niepodpisany tekst zatytułowany „Dorobek kulturalny Polski”. Młotek twierdził, Ŝe nie aprobował publikacji tego artykułu w „Naszych Drogach” z powodu zawartej w nim gloryfikacji reformy j ędrzejewiczowskiej. Jednak Ŝe, wbrew wyra źnemu poleceniu, redakcja wydrukowała go, a jak si ę potem okazało jego autorem był Janusz J ędrzejewicz. 721 Mo Ŝna si ę domy śla ć, Ŝe gniew Sikorskiego spowodowany był faktem, i Ŝ tre ść tego artykułu w sposób logiczny i wiarygodny przeciwstawia si ę modnej ówcze śnie krytyce dokona ń pa ństwa polskiego rz ądzonego przez piłsudczyków. J ędrzejewicz przypomniał w nim skal ę zacofania gospodarczego i kulturalnego b ędącego spadkiem po okresie niewoli oraz ogrom zniszcze ń wojennych i innych problemów, z którymi musiało się boryka ć odrodzone pa ństwo polskie. Nast ępnie omówił konkretne przykłady dokona ń władz pa ństwowych w zakresie poprawy szeroko rozumianego poziomu kulturalnego Polski. Do najwi ększych sukcesów kilkunastu lat niepodległego bytu zaliczył stworzenie jednolitego ustroju szkolnego, który obj ął prawie 90% dzieci w wieku szkolnym i to pomimo trwaj ącego kryzysu gospodarczego; zbudowanie prawie od podstaw szkolnictwa akademickiego i zakładów naukowych; obj ęcie pa ństwowym mecenatem sztuki i muzealnictwa oraz wspieranie stypendiami i nagrodami ró Ŝnorodnej twórczo ści artystycznej. Wyraził nadziej ę, Ŝe „przyszły historyk, który z odległo ści lat, bez uprzedze ń i obiektywnie b ędzie oceniał wydarzenia, to oceni te 18 lat jako lata wielkiego wysiłku i wielkich dokona ń i ze słuszn ą

720 Stanisław Kopa ński, Wspomnienia wojenne 1939 – 1946. Londyn 1961, s. 176 i 179 oraz Olgierd Terlecki. Generał Sikorski. Cz. I, Kraków 1981, s. 395 i 400. 721 AIPMS Londyn; Spu ścizna Mieczysława Młotka; Raport „Nasze Drogi” oraz notatka „Autorzy Naszych Dróg ”. 274 dum ą skonstatuje, Ŝe Polska w ci ągu tego krótkiego czasu dokonała wi ęcej, ni Ŝby naj śmielsza wyobra źnia zamarzy ć mogła” .722

Źródło:JanuszJędrzejewicz,WsłuŜbieidei,Londyn1972. Piłsudczycy prze śladowani przez administracj ę polskiego rz ądu, a zwłaszcza przez S. Kota, który, jak ju Ŝ wspomniano, miał zadawniony do nich uraz, zwi ązany z pozbawieniem go katedry na Uniwersytecie Jagiello ńskim we wrze śniu 1933 r., stworzyli w Palestynie zwart ą grup ę skupion ą wokół Janusza J ędrzejewicza, nazywan ą „niezłomnymi”. Sami nazwali si ę Zwi ązkiem Piłsudczyków. Byli to ludzie, w przypadku których nic nie wskazuje na to, by poczuwali si ę do odpowiedzialno ści za kl ęsk ę wrze śniow ą, poniewa Ŝ po śmierci Piłsudskiego pozostawali poza rz ądem. Sama kl ęska nie wydawała si ę im czym ś wstydliwym w świetle pó źniejszych kl ęsk poniesionych przez inne pa ństwa europejskie. Uwa Ŝali si ę za depozytariuszy idei niepodległo ściowych Piłsudskiego i obro ńców jego dobrego imienia. Bronili tak Ŝe zapisów konstytucji z 1935 roku. Politycznie zaktywizowali si ę dopiero w drugiej połowie 1943 r., po śmierci Sikorskiego. Wcze śniej ograniczali si ę głównie do ostrej krytyki układu Sikorski – Majski z lipca 1941 roku oraz organizowania odczytów dla

722 AIPMS Londyn; Spu ścizna Mieczysława Młotka; J.J., Dorobek kulturalny Polski. „Nasze Drogi”, 1941, nr 13 275 wąskiego grona wtajemniczonych. Wspierali tak Ŝe gen. K. Sosnkowskiego, który prowadził działania zmierzaj ące do zdezawuowania układu z sowieck ą Rosj ą i obalenia rz ądu, który go podpisał, wbrew polskiej racji stanu – jak oceniali przeciwnicy Sikorskiego. Sosnkowski i piłsudczycy byli przeciwni polityce wschodniej Sikorskiego, który skłonny był do daleko id ących ust ępstw na rzecz Rosji sowieckiej w imi ę realnej polityki u boku Wielkiej Brytanii. Uwa Ŝali, Ŝe trzeba za wszelk ą cen ę trwa ć przy niezbywalnych prawach Polski. Obawiali si ę, Ŝe brak w układzie zapisów odno śnie granicy jest równoznaczny w utrat ą przez Polsk ę ziem zaj ętych w 1939 roku przez Zwi ązek Sowiecki. Do „niezłomnych” nale Ŝeli, oprócz J. J ędrzejewicza i jego Ŝony, m.in. gen. Kazimierz Fabrycy 723 z Ŝon ą, W. T. Drymmer z Ŝon ą, H. Baryszowa z m ęŜ em, W. Dziadosz, L. Bocia ński, K. Krzewski, gen. Jan Jur-Gorzechowski 724 , S. Sadkowski, S. Lubodziecki, były minister Juliusz Poniatowski, były wicemarszałek sejmu D ąbkowski oraz były prezes NIK Jakub Krzemie ński. Poza t ą grup ą pozostawali piłsudczycy skupieni wokół F. Sławoja Składkowskiego i tzw. „naprawiacze”. „Niezłomni”, w gronie około 30 osób, spotykali si ę dosy ć systematycznie w mieszkaniu Wiktora T. Drymmera i w świetlicy dla uchod źców. 725 Dyskutowali i wygłaszali odczyty, czego przykładem s ą wystąpienia J ędrzejewicza, który w 1941 roku dla tego grona przygotował referaty na temat: „W dniu imienin pierwszego Marszalka Polski”, „Rozmowy z Marszałkiem Piłsudskim” oraz „Walery Sławek”. W roku 1943 ponownie wrócił do problematyki Piłsudskiego w odczycie „Piłsudski, demokracja – chwila obecna”. W dniu 19 marca 1941 roku, w świetlicy uchod źców w Tel-Awiwie, opowiadał zebranym o postaci, któr ą cenił i podziwiał najbardziej ze wszystkich, Józefie Piłsudskim. Tak jak zawsze, gdy zabierał glos na ten temat, nie ustrzegł si ę gloryfikowania Marszałka.

– 14, s. 68. 723 Kazimierz Fabrycy - ur. w 1888 r. w Odessie, zm. w 1958 r. w Londynie, generał, z zawodu in Ŝynier; 1914– 17 w Legionach Polskich; od 1918 w WP, 1921–26 dowódca 3 dywizji piechoty; 1926–34 wiceminister spraw wojskowych, 1934–39 inspektor armii; VII–IX 1939 dowódca Armii „Karpaty”, nast ępnie w PSZ na Zach.; po wojnie na uchod źstwie. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 724 Jan Jur-Gorzechowski - ur. w 1878 r. w Siedlcach, zm. w 1948 r. w Brookwood (Anglia), generał; od 1904 w PPS; 1905 współorganizator strajku powszechnego w Warszawie; organizator i wykonawca słynnego uwolnienia z Pawiaka 10 wi ęź niów politycznych skazanych na kar ę śmierci; jako członek Organizacji Bojowej PPS przeprowadził wiele akcji zbrojnych, m.in. akcję ekspropriacyjn ą na poci ąg pocztowy pod Celestynowem; 1908 współzało Ŝyciel Zwi ązku Walki Czynnej; od 1914 w Legionach Polskich, szef Ŝandarmerii polowej I Brygady; 1916–18 w POW w Warszawie; od XI 1918 w WP, organizator, nast ępnie komendant policji pa ństwowej; od 1919 w Ŝandarmerii polowej, m.in. 1920–21 jej dowódca; 1924–26 komendant miasta Brze ścia nad Bugiem i 1926–28 — miasta Warszawy; 1928–38 Komendant Główny Stra Ŝy Granicznej; po kampanii wrze śniowej 1939 m.in. w Wojsku Polskim na Środkowym Wschodzie, nast ępnie na emigracji w W. Brytanii. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 725 IJP Nowy Jork, Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 7, Wspomnienia o Januszu J ędrzejewiczu, wycinki prasowe; W. T. Drymmer, Moje wspomnienia o Januszu J ędrzejewiczu. 276

Zdawał sobie spraw ę z tego, Ŝe b ędąc piłsudczykiem nie jest obiektywny, ale to mu nie przeszkadzało podkre śla ć wielko ści dokona ń Piłsudskiego przy ka Ŝdej mo Ŝliwej okazji. Jako, Ŝe w trakcie wspomnianej prelekcji powtarzał argumenty, których niejednokrotnie u Ŝywał w latach wcze śniejszych i które przytaczane s ą w poprzednich rozdziałach, tym razem nie zostan ą one omówione. Podobnie wygl ąda sprawa odczytu, który wygłosił 20 marca 1943 roku. W typowy dla siebie sposób mówił o Piłsudskim, jego dokonaniach i pogl ądach. W obu przypadkach były to hagiograficzne wyst ąpienia z okazji imienin Marszałka. Po śmierci Sikorskiego w katastrofie gibraltarskiej sytuacja piłsudczyków uległa pewnej poprawie. Przykładem mo Ŝe by ć fakt wcielenia Janusza J ędrzejewicza w dniu 9 lipca 1943 r. do oddziałów piechoty Polskich Sił Zbrojnych, z uznaniem stopnia majora. Jednocze śnie przyznano mu kategori ę zdrowia „E”, co oznaczało całkowit ą niezdolno ść do słu Ŝby wojskowej. Z tego powodu, mimo formalnego wcielenia go do wojska, nie przydzielono mu jakiegokolwiek zadania o charakterze wojskowym. Co wi ęcej, wysłano go na długoterminowy urlop, który był przedłu Ŝany a Ŝ do 31 grudnia 1947 r. 726 Jednak Ŝe sam fakt wcielenia do wojska był znamienny, bowiem do tej pory czołowym piłsudczykom zdecydowanie tego odmawiano. Nawet formalne wcielenie do armii oznaczało popraw ę bezpiecze ństwa socjalnego, co w przypadku uchod źców było istotne. Śmier ć Sikorskiego wyra źnie zaktywizowała piłsudczyków, zarówno w Palestynie jak i w Londynie. Delegacja londy ńskiej grupy Zwi ązku Piłsudczyków, na czele z J. Łukasiewiczem, w lipcu 1943 r. rozmawiała nawet z prezydentem Raczkiewiczem w sprawie udziału w tworzeniu nowego rz ądu (oczywi ście, wobec postawy głównego kandydata na premiera S. Mikołajczyka i popieraj ących go stronnictw było to całkowicie nierealne). Poza tym, naciskali by na nowego Naczelnego Wodza powołał on gen. K. Sosnkowskiego (i tak te Ŝ si ę stało). W tym samym czasie piłsudczycy skupieni wokół Jędrzejewicza stworzyli organizacj ę nazwan ą Zwi ązkiem Pracy dla Pa ństwa, której podstawowym celem było oddziaływanie na opini ę publiczn ą w kierunku obrony dobrego imienia rz ądów piłsudczykowskich przed wojn ą oraz polemika z wszelk ą krytyk ą, czy to tych rz ądów, czy te Ŝ samego Piłsudskiego (piłsudczycy w Londynie utworzyli wtedy Zwi ązek

726 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1, Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Za świadczenie demobilizacyjne z dnia 16 lutego 1949 r.; Zawiadomienie Komendanta Placu w Jerozolimie z dnia 27 listopada 1945 r. 277

Pracy Pa ństwowej). Środki finansowe na działalno ść zdobywano pocz ątkowo poprzez sprzeda Ŝ Ŝołnierzom polskim fotografii Marszałka. 727 Statut ZPdP okre ślał, Ŝe jest to ideologiczne zrzeszenie Polaków na uchod źstwie, które realizuje swoje cele poprzez akcj ę wydawnicz ą i odczytow ą. Jego członkiem mógł zosta ć ka Ŝdy Polak zaakceptowany przez Zarz ąd Główny Zwi ązku. Podstawowa praca organizowana była przez terenowe koła, a środki finansowe uzyskiwano ze składek członkowskich. 728 Na czele Zarz ądu Głównego stan ął J. J ędrzejewicz, co było zgodne z zasadami starsze ństwa, które dla piłsudczyków były bardzo istotne. Na czele koła w Jerozolimie stan ął Juliusz Poniatowski, a w Tel-Awiwie - Jakub Krzemie ński. Sekretarzami zostali Wiktor Tomir Drymmer i Jan Jedynak. Pocz ątkowo organizacja liczyła 39 członków. Podstaw ę ideow ą działalno ści ZPdP stanowiły „Zasady programowe Zwi ązku Pracy dla Pa ństwa zało Ŝonego przez Zespół Piłsudczyków na Środkowym Wschodzie” uchwalone w Jerozolimie w dniu 15 lipca 1944 r. Do fundamentalnych zało Ŝeń polityki Zwi ązku w okresie wojny zaliczono: integralno ść terytorium Polski według stanu z 31 sierpnia 1939 r.; dąŜ enie do rozbudowy polskiego wojska, jako głównego środka wyzwolenia narodowego; polska racja stanu wi ąŜą ca si ę ści śle z zachowaniem niezale Ŝno ści zarówno od Niemiec, jak i od Rosji; konieczno ść wł ączenia do pa ństwa polskiego Prus Wschodnich z Gda ńskiem, Śląska oraz terenów nad Odr ą; wysiedlenie ludno ści niemieckiej z cało ści terytorium pa ństwa polskiego; stworzenie na obszarze Mi ędzymorza Bałtycko-Czarnomorsko-Adriatyckiego dobrowolnego Zwi ązku Pa ństw; unieszkodliwienie Rzeszy Niemieckiej poprzez pomniejszenie terytorialne i osłabienie gospodarcze; zahamowanie zaborczo ści rosyjskiej poprzez odbudow ę niepodległo ści pa ństw wł ączonych do Zwi ązku Sowieckiego. Do podstawowych zasad, którymi nale Ŝy si ę kierowa ć odbudowuj ąc niepodległe pa ństwo polskie zaliczono: oparcie si ę na konstytucji z 1935 roku; danie wszystkim obywatelom mo Ŝliwo ści brania udziału w Ŝyciu pa ństwa; zjednoczenie wszystkich sił politycznych w imi ę podstawowych potrzeb pa ństwa oraz nieust ępliwa obrona polskich interesów. 729 Organem prasowym tej grupy był „Biuletyn Niezale Ŝnych”, który w formie powielaczowej wydawał W. T. Drymmer wspierany przez Janusza J ędrzejewicza. Ukazywał si ę w okresie 1943 – 1944 r. dwa razy w miesi ącu i zawierał komentarze do bie Ŝą cych

727 Arkadiusz Adamczyk, Generał dywizji Sławoj Felicjan Składkowski (1885 – 1962). Zarys biografii politycznej. Toru ń 2002, s. 306 – 307; W. T. Drymmer, Wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1975, nr 31, s. 105. 728 IJP Nowy Jork; Zwi ązek Pracy dla Pa ństwa 1943 – 1969; Statut Zwi ązku Pracy dla Pa ństwa. 729 IJP Nowy Jork; Zwi ązek Pracy dla Pa ństwa 1943 – 1969; Zasady programowe Zwi ązku Pracy dla Pa ństwa zało Ŝonego przez Zespół Piłsudczyków na Środkowym Wschodzie. 278 wydarze ń politycznych na świecie i w śród polskich uchod źców. Zespołowi temu udało si ę wyda ć około trzydziestu numerów „Biuletynu Niezale Ŝnych” oraz kilkana ście broszur politycznych, w tym tak Ŝe autorstwa J ędrzejewicza: „W dniu imienin Pierwszego Marszałka Polski”, opublikowan ą w 1941 r. i „Piłsudski, demokracja i chwila obecna”, wydrukowan ą w 1943 r. Tre ść tych publikacji dotyczyła głównie krytyki polityki rz ądu Sikorskiego, ocenianej jako ugodowa wobec Rosji i niebezpieczna dla integralno ści terytorialnej Polski oraz obrony przedwojennej polityki Piłsudskiego i Becka. Poza tym propagowano ruch prometejski i starano si ę nawi ązywa ć kontakty ze znacz ącymi emigrantami z pa ństw bałtyckich, Czech, Słowacji i W ęgier w celu wspólnego przeciwstawiania si ę bolszewickiej zaborczo ści. 730 Zwi ązek Pracy dla Pa ństwa ujawnił publicznie swoje istnienie i ogłosił, Ŝe b ędzie działał w opozycji do rz ądu polskiego w Londynie. Podkre ślano, Ŝe jest to legalny rz ąd polski, wobec którego przyj ęto postaw ę rzeczowej krytyki. Taka postawa charakteryzowała tę grup ę zarówno w trakcie wojny, jak te Ŝ po jej zako ńczeniu. 731 Wydawany konspiracyjnie „Biuletyn Niezale Ŝnych” przekształcono w pa ździerniku 1944 r. w legalny miesi ęcznik „Na Stra Ŝy”, którego pierwszym redaktorem został Janusz J ędrzejewicz. Był on tak Ŝe autorem pewnej ilo ści artykułów zamieszczonych w tym czasopi śmie (trudno ustali ć ilu, poniewa Ŝ du Ŝa cz ęść artykułów zamieszczanych w „Na Stra Ŝy” nie była podpisywana). Gdy pogorszył si ę stan jego zdrowia, zast ąpił go W. T. Drymmer. W okresie do czerwca 1947 r. obaj wydali ogółem 36 numerów tego pisma, które kontynuowało lini ę polityczn ą „Biuletynu Niezale Ŝnych”. 732 Pod koniec 1945 r. Janusz J ędrzejewicz ostrzegał Polaków przez zaborczo ści ą Zwi ązku Sowieckiego, wyra źnie niedocenian ą przez aliantów. Pisał, Ŝe „zamiast 80 milionów hitlerowskich Niemców, których motorem psychicznym i podstaw ą ideologiczn ą była Ŝą dza władzy i fenomenalna zdolno ść organizacyjna [...] stan ął przed Anglo-Sasami zwarty front, co najmniej czterokrotnie liczniejszy (wł ączaj ąc skomunizowane Chiny i opanowane kraje Europy) dysponuj ący nieporównanie wi ększ ą przestrzeni ą euroazjatyckiego kontynentu i nieograniczonymi zasobami surowcowymi” . Ponadto, ta nowa siła posiada na całym świecie wyj ątkowo liczn ą i sprawn ą agentur ę, która „usiłuje, w śród wielu pa ństw bardzo skutecznie, rozkłada ć od wewn ątrz ich organizmy pa ństwowe” .733 Natomiast Wielka Brytania została

730 W. T. Drymmer, Wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1975, nr 31, s. 107. 731 IJP Nowy Jork; Zwi ązek Pracy dla Pa ństwa 1943 – 1969; Pismo J. J ędrzejewicza do Konsula Generalnego RP w Jerozolimie z dnia 6.10.1945 r. 732 W. T. Drymmer, Wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1975, nr 31, s. 113. 733 Janusz J ędrzejewicz, Przed wielkimi rozstrzygni ęciami. „Na Stra Ŝy”, 1945, nr 18, s. 5. 279 osamotniona na skutek swojej polityki ust ępstw wobec Rosji Sowieckiej. Straciła moralne prawo do obrony Europy przed komunistyczn ą gro źbą. Tak jak cały Zachód, znajduje si ę w defensywie, a na dodatek nie chce si ę przyzna ć do kl ęski swojej polityki i cały czas kokietuje Wschód propozycjami porozumienia i nowej ugody. Jednak Ŝe „niedaleki jest moment, gdy ka Ŝdy zobaczy – bo zobaczy ć b ędzie musiał – jakie prawdziwe cele przy świecaj ą wschodniemu totalitaryzmowi i spoza mistrzowsko uprawianej propagandy Kremla wyłoni si ę prawdziwe oblicze twórców i realizatorów doktryny bolszewickiego komunizmu i moskiewskiego imperializmu” . Wtedy te Ŝ „ demokracje zachodnie b ędą musiały ockn ąć si ę ze swej drzemki i surowa rzeczywisto ść w sposób jak najbardziej brutalny zedrze mask ę zakłamania z twarzy polityków” .734 J ędrzejewicz uznał, Ŝe okres kilkuletnich ust ępstw Zachodu wobec Rosji Sowieckiej przyniesie dla świata tak opłakane skutki, jak przedwojenne ust ępstwa wobec Hitlera. Na pocz ątku 1946 r. napisał artykuł, w którym wyraził pogl ąd, Ŝe czasy powojenne będą okresem kryzysu, jakiego świat współczesny jeszcze nie widział. Jego zasi ęg b ędzie totalny, obejmie cało ść systemu stosunków, poj ęć i warto ści wypracowanych przez europejsk ą cywilizacj ę. Jednym z jego elementów b ędzie walka polityczna pomi ędzy bojowym imperializmem Wschodu a pacyfizmem Zachodu. Stron ą przewa Ŝaj ącą jest, jak na razie, bolszewicka Rosja, której propaganda wywołuje w społecze ństwach Zachodu „chaos spowodowany u Ŝywaniem tych samych słów na oznaczenie skrajnie przeciwstawnych sobie rzeczy” . J ędrzejewicz przestrzegał, Ŝe „je śli obywatel angielski lub ameryka ński uwierzy w to, co we ń wmawia propaganda sowiecka, Ŝe Rosja jest krajem demokratycznym, krajem „pokój miłuj ącym”, je śli zostanie zafascynowany sowieck ą „wolno ści ą” obywatelsk ą, gospodarcz ą czy religijn ą, to najniew ątpliwiej zatracona zostanie mo Ŝno ść realnej oceny sytuacji, a wi ęc podkopany zostanie grunt przed jak ąkolwiek rozs ądn ą polityk ą”.735 Kryzys miałby ogarn ąć tak Ŝe sfer ę moralno ści ludzkiej, mocno ju Ŝ ułomnej po czasach ludobójstwa wojennego. Doprowadzi ć do niego miałaby postawa Zachodu, który nie krytykuje polityki wewn ętrznej Zwi ązku Sowieckiego i nie wyra Ŝa moralnego oburzenia z powodu takich zjawisk, jak: masowe zsyłki do łagrów, mordy na przeciwnikach politycznych, podporz ądkowywanie sobie całych narodów europejskich itp. Według J ędrzejewicza dalsze tolerowanie tych zjawisk mo Ŝe doprowadzi ć nie tylko do politycznego zwyci ęstwa Rosji, lecz tak Ŝe do upadku cywilizacji zachodnioeuropejskiej.

734 Tam Ŝe, s. 7. 735 Janusz J ędrzejewicz, Na Nowy Rok, „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 19, s. 4. 280

Podobne obawy wyraził w artykule „Perspektywy”, w którym zawarł nast ępuj ącą charakterystyk ę rzeczywistości mi ędzynarodowej na pocz ątku 1946 r.: „Wszystkie formy współ Ŝycia i współpracy pa ństw i narodów zostały rozbite gruntownie. Brak jakichkolwiek ogólnie obowi ązuj ących norm post ępowania. Obietnic si ę nie dotrzymuje, umowy si ę łamie, najnormalniej obowi ązuj ących traktatów si ę nie wykonuje. Prawo przestało działa ć”.736 Ocenił, Ŝe stan ten jest swoist ą rewolucj ą polityczn ą, która gwałtownie przeobra Ŝa ustroje i granice pa ństw oraz struktury społeczne i systemy warto ści. Powstaje chaos gro Ŝą cy podstawom cywilizacji chrze ścija ńskiej, a najlepszym przykładem tego, co czeka Europę jest barbarzy ństwo dziej ące si ę w Polsce. Pewn ą nadziej ę na lepsz ą przyszło ść dla Europy obudził w J ędrzejewiczu prezydent USA H. Truman, który w przemówieniu wygłoszonym z okazji świ ęta ameryka ńskiej armii zapowiedział aktywne zaanga Ŝowanie si ę USA w polityk ę mi ędzynarodow ą, a zwłaszcza w zwalczanie gro źnych dla zachodniej cywilizacji procesów politycznych. J ędrzejewicz wyraził nadziej ę, Ŝe Truman chce przyst ąpi ć do „działa ń maj ących na celu fundamentaln ą przebudow ę sił politycznych świata” , rezultatem których mo Ŝe by ć „wykorzenienie tyranii i dąŜ enie do pokoju, sprawiedliwo ści i wolno ści” .737 W kolejnym artykule z 1946 r. odniósł si ę do utworzenia w Londynie reprezentacji politycznej PPS, Stronnictwa Narodowego, Stronnictwa Pracy, Stronnictwa Ludowego „Wolno ść ” i Stronnictwa Demokratycznego, która przyj ęła nazw ę - Rada Polskich Ugrupowa ń Politycznych. Nie podwa Ŝył zasadno ści utworzenia organu wspieraj ącego rz ąd polski, stanowi ącego namiastkę przedstawicielstwa narodu i b ędącego forum swobodnej wymiany polskiej my śli politycznej. Pot ępił natomiast tendencj ę do izolowania środowisk politycznych, które nie popierały Sikorskiego, w tym piłsudczyków. Uznał, Ŝe w ten sposób zaw ęŜ a si ę mo Ŝliwo ść współpracy dla dobra Polski. Ocenił, i Ŝ „w tych warunkach jest rzecz ą oczywist ą, Ŝe Komitet nie ma najmniejszych danych, aby sta ć si ę instytucj ą kierownicz ą, zyska ć uznanie i wystarczaj ący moralny autorytet w polskiej opinii publicznej, a przez to samo nie będzie mógł wypełni ć swych zada ń”.738 Za główne źródło tego problemu uznał zamiłowanie Polaków do dzielenia si ę na partie polityczne, które skłócaj ą społecze ństwo zamiast je jednoczy ć. Równie negatywnie ocenił kolejny fakt zwi ązany z polskim uchod źstwem – demobilizacj ę armii polskiej. Napisał bardzo gorzkie słowa o tym, Ŝe „nasi sprzymierze ńcy

736 Janusz J ędrzejewicz, Perspektywy, „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 20, s. 7. 737 Janusz J ędrzejewicz, Mowa prezydenta Trumana. „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 23, s. 3. 738 Janusz J ędrzejewicz, W kółko to samo. „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 21, s. 14. 281

łami ąc zainicjowane przez samych siebie umowy, sprzeniewierzaj ąc si ę elementarnym poj ęciom braterstwa broni i własnym demokratycznym zasadom, potrafili wyrazi ć zgod ę na oddanie w niewol ę trzydziestopi ęciomilionowego narodu, uznali band ę obcych agentów, zdrajców i kryminalistów za „rz ąd polski”, samowoln ą decyzj ą pozbawili Polsk ę połowy jej terytorium, a dzi ś postanowili rozbroi ć sprzymierzon ą polsk ą armi ę i w ten sposób doko ńczy ć dzieła tak skutecznie rozpocz ętego przez Niemców i systematycznie kontynuowanego przez Rosj ę”.739 Uznał, Ŝe demobilizacja polskiej armii jest aktem przemocy, zarówno w stosunku do sojuszniczej Polski, suwerennego pa ństwa oraz w stosunku do poszczególnych polskich Ŝołnierzy, którzy u boku aliantów przyczynili si ę do pokonania Niemiec. Wezwał polskie władze na emigracji do zdecydowanej i nieugi ętej obrony polskiego interesu narodowego. W drugiej połowie 1946 r. skrytykował polskich lewicowych pisarzy i intelektualistów współpracuj ących z komunistycznymi władzami w Polsce. Napisał, Ŝe „tej to administracji poszli na słu Ŝbę do ść liczni pracownicy pióra, za grosze sprzedaj ąc swoje przekonania, uzdolnienia i techniczne sprawno ści. Przysi ęgli obro ńcy demokracji stali si ę na zawołanie chwalcami totalizmu sowieckiego, szlachetni humanitary ści, którzy w imi ę godno ści ludzkiej protestowali przeciwko Brze ściowi, wychwalaj ą dzi ś radkiewiczowsk ą „Bezpiek ę”, zawzi ęci przeciwnicy wszystkiego co rosyjskie, sławi ą dziś moskiewsk ą armi ę i jej „genialnego generalissimusa”, obro ńcy rzekomo uciskanych w Polsce Ukrai ńców i Białorusinów, oddaj ą te obie narodowo ści na po Ŝarcie rosyjskiemu molochowi” .740 Ocenił, Ŝe lewicowi pisarze w Polsce prostytuuj ą si ę. Na przeciwnym biegunie postawił polsk ą literatur ę na uchod źstwie, która według niego pokazuje, na czym polega „dostojna słu Ŝba narodowa artysty” . Pod koniec 1946 r., spodziewaj ąc si ę ewakuacji do Wielkiej Brytanii dokonał podsumowania swoich pogl ądów na ówczesn ą rzeczywisto ść polityczn ą. Uznał, Ŝe naród polski znajduje si ę u progu utraty swojej niezawisło ści i w zwi ązku z tym najpilniejsz ą spraw ą jest niepodległe pa ństwo. Polska, wraz ze środkow ą i wschodni ą cz ęś ci ą Europy, oddana została we władanie sowieckiej Rosji. JednakŜe, J ędrzejewicz miał nadziej ę, Ŝe takiego podziału stref wpływów nie da si ę dłu Ŝej utrzymać i nast ąpi konflikt Wschodu z Zachodem. Wówczas „b ędzie miejsce na ponowne nawi ązanie z nimi [mocarstwami zachodnimi] współpracy, nie z naszej winy przerwanej, zawsze pod warunkiem, Ŝe polityczni nasi przywódcy potrafi ą dokona ć rachunku strat i zysków tej współpracy” .741 Win ą za ówczesn ą sytuacj ę Polski obarczył nie tylko mocarstwa zachodnie, lecz tak Ŝe „rz ądy nasze

739 Janusz J ędrzejewicz, Nasza odpowied ź. „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 24, s. 1. 740 Janusz J ędrzejewicz, Krzy Ŝe i miecze. „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 26, s. 11. 741 Janusz J ędrzejewicz, Nasz program. „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 28 – 30, s. 2. 282 w Londynie, które przez cały czas wojny nie umiały i nie chciały prowadzi ć polityki samodzielnej, natomiast stale i systematycznie podporz ądkowywały polsk ą racj ę stanu Ŝą daniom angielskim” .742 Kolejnym winnym, w oczach J ędrzejewicza, były polskie partie polityczne działaj ące w Londynie, których polityka całkowicie zbankrutowała w realiach wojennych i powojennych. Dlatego te Ŝ w obliczu rysuj ącego si ę konfliktu Wschodu z Zachodem na czele niezale Ŝnej, uchod źczej Polski powinien sta ć silny, niezale Ŝny od partyjnych rozgrywek, rz ąd powoływany przez prezydenta spo śród ludzi którym ufa, bez szukania partyjnej zgody. Oprócz tego powinno istnie ć narodowe przedstawicielstwo – Rada Narodowa – tak Ŝe wolne od partyjnych swarów i obejmuj ące wszystkie środowiska uchod źców. J ędrzejewicz uwa Ŝał, Ŝe w tak trudnych czasach konieczne jest oparcie si ę na koncepcjach Piłsudskiego, zarówno dotycz ących spraw wewn ętrznych, jak i mi ędzynarodowych. Przywołał tu koncepcj ę Mi ędzymorza, jako ide ę, która powinna wspomóc narody ujarzmione przez Rosj ę w wyzwoleniu si ę. Stwierdził, Ŝe tylko program federacyjny jest adekwatny do sytuacji geopolitycznej – obecno ści małych narodów pomi ędzy dwoma mocarstwami – Niemcami i Rosj ą. Na zako ńczenie wyraził nadziej ę, Ŝe walk ę o niepodległo ść „wygra ć mo Ŝemy. Zwyci ęstwo w du Ŝym stopniu do nas samych zale Ŝeć będzie” .743 W innych artykułach, głównie tzw. „wst ępniakach”, publikowanych w czasopi śmie „Na Stra Ŝy”, J ędrzejewicz dokonywał analizy sytuacji politycznej w świecie oraz stosunków wewn ętrznych w Rosji sowieckiej. Poza tym niejednokrotnie sugerował, Ŝe musi doj ść do konfliktu pomi ędzy demokracj ą a totalitaryzmem komunistycznym i przestrzegał, Ŝe bierno ść Zachodu zach ęca komunistów na całym świecie do coraz śmielszych ataków i zdobywania kolejnych sfer wpływów. Działacze Zwi ązku Pracy dla Pa ństwa na ró Ŝne sposoby próbowali oddziaływa ć na rzeczywisto ść polityczn ą polskiego uchod źstwa. Wykorzystali np. wizyt ę inspekcyjn ą K. Sosnkowskiego w Palestynie, przeprowadzon ą pod koniec 1943 r., by namówi ć go do przyj ęcia zdecydowanie negatywnej postawy wobec zwolenników współpracy z Rosj ą Sowieck ą i zaniechania polityki ust ępstw wobec tego pa ństwa. W rozmowie wzi ęli udział J. Jędrzejewicz, F. S. Składkowski, J. Poniatowski, S. Dąbkowski, J. Krzemie ński i W. T. Drymmer. Mimo gor ących apeli nowy Wódz Naczelny nie zdecydował si ę na zmian ę

742 Tam Ŝe. 743 Tam Ŝe, s. 5. 283 polityki nakre ślonej jeszcze przez gen. Sikorskiego.744 Starali si ę tak Ŝe wywrze ć wpływ na prezydenta W. Raczkiewicza, by ten si ęgn ął do kodeksu karnego z 1932 roku i na jego podstawie karał tych, którzy w jakikolwiek sposób podwa Ŝaj ą integralno ść terytorium Polski i jej granice sprzed wrze śnia 1939 r. 745 Z kolei w okresie rozmów premiera S. Mikołajczyka w Moskwie, latem 1944 r., zdecydowanie i ostro naciskali na prezydenta, by usun ął z rz ądu polityków pozwalaj ących Rosji na decydowanie o wewn ętrznych sprawach Polski i ulegaj ących jej naciskom. Okre ślali, Ŝe jest to polityka kapitulacji. 746 Jednak Ŝe inicjatywy piłsudczyków nie przyniosły jakichkolwiek praktycznych rezultatów. Obserwuj ąc rozwój wydarze ń, J ędrzejewicz coraz bardziej zdawał sobie spraw ę z tego, Ŝe po wojnie piłsudczycy nie maj ą szans na powrót do władzy w Polsce. Przed rokiem 1945 liczył, Ŝe co najwy Ŝej b ędą mogli wróci ć do ojczyzny z uchod źstwa. Dlatego te Ŝ starał si ę tak ich organizowa ć, by mogli wróci ć do kraju jako sprawna i silna opozycja. Dbał zwłaszcza o scementowanie tego środowiska poprzez rozbudow ę propagandowego oddziaływania. Przygotowywał kadry dla przyszłej opozycyjnej prasy piłsudczykowskiej. 747 Ocenia si ę, Ŝe odgrywał on rol ę lokalnego lidera piłsudczyków na Bliskim Wschodzie.748 Jednak Ŝe jego mo Ŝliwo ści oddziaływania na inne grupy piłsudczyków, w Londynie i Nowym Jorku lub na polskie Ŝycie polityczne na uchod źstwie były co najwy Ŝej nieznaczne. Sytuacja uchod źców w Palestynie skomplikowała si ę w 1944 roku na skutek narastaj ącej rywalizacji arabsko – Ŝydowskiej. Obie strony d ąŜ yły do stworzenia w Palestynie własnego, niepodległego pa ństwa. Pojawiły si ę nawet zamachy bombowe na urz ędy i policj ę angielsk ą. Nastroje podgrzewane były pogłoskami o angielskich planach podziału Palestyny na cz ęść arabsk ą i Ŝydowsk ą. Polska emigracja, w ocenie administracji rz ądu londy ńskiego, zachowywała si ę biernie wobec tych wydarze ń.749 Nie oznacza to jednak braku kontaktów ze stronami tego konfliktu. Po zadomowieniu si ę w Palestynie piłsudczycy nawi ązali rozmowy z Agencj ą śydowsk ą, traktowan ą przez nich jako gospodarza terenu. Pewnym ułatwieniem w tych kontaktach był fakt, Ŝe przywódcy Agencji byli polskimi śydami, np. prezes Ben

744 A. Adamczyk, Generał dywizji Sławoj Felicjan Składkowski..., s. 307 – 308; W. T. Drymmer, Wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1975, nr 31, s. 113 - 114. 745 IJP Nowy Jork; Zwi ązek Pracy dla Pa ństwa 1943 – 1969; Pismo Zespołu Piłsudczyków do Pana Władysława Raczkiewicza, Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, z dnia 16.05.1944 r. 746 J. Piotrowski, Piłsudczycy bez lidera..., s. 303. 747 IJP Nowy Jork; Zwi ązek Pracy dla Pa ństwa 1943 – 1969; W.J. Zaleski, Palestyna 1941 – 1945. Fragment wspomnie ń z emigracji. 748 J. Piotrowski, Piłsudczycy bez lidera..., s. 288. 749 AAN Warszawa; Ministerstwo Spraw Zagranicznych 1919 – 1947; mikrofilm 43, zdj ęcia 469 – 471, Pismo Konsula Generalnego RP w Jerozolimie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w Londynie z dnia 29.02.1944 r. 284

Gurion. Uczestnikiem rozmów z przywódcami Ŝydowskimi był tak Ŝe Janusz J ędrzejewicz. 750 Dzi ęki swoim znajomo ściom z dowódcami II Korpusu gen. Andersa, piłsudczycy pomagali oficerom śydom, którzy chcieli zaanga Ŝowa ć si ę w walk ę z Arabami, w uzyskiwaniu urlopów lub zwolnie ń z wojska polskiego. Prawdopodobnie dzi ęki temu polskie jednostki nie padały ofiarami terrorystycznych ataków, kierowanych przez śydów przeciwko wojskom angielskim. Janusz J ędrzejewicz utrzymywał kontakty tak Ŝe z Arabami. Miało to miejsce po jego zwolnieniu z pracy w szkole i wyje ździe z Tel-Awiwu do Jerozolimy. Organizował wtedy odczyty o polskiej reformie szkolnej dla nauczycieli arabskich i w trakcie którego ś z nich poznał jednego z przywódców palesty ńskich Arabów. Utrzymywał z nim potem przez pewien czas kontakty towarzyskie. Dzi ęki niemu, J ędrzejewicz wraz z Ŝoną miał okazj ę zło Ŝyć w Ammanie wizyt ę emirowi Jordanii Husseinowi. Rozmawiali o mo Ŝliwo ści arabsko – Ŝydowskiej współpracy i o osiedlaniu si ę śydów w Palestynie. 751 Po zako ńczeniu wojny, gdy okazało si ę, Ŝe Polska została podporz ądkowana sowieckiej Rosji, cofni ęto mi ędzynarodowe uznanie dla rz ądu polskiego w Londynie, a uchod źstwo polskie nie miało szans odegra ć jakiejkolwiek roli w Ŝyciu politycznym w ojczy źnie, w śród piłsudczyków zarysowały si ę tendencje konsolidacyjne. Zdecydowali si ę na pozostanie na emigracji, traktuj ąc to jako form ę sprzeciwu wobec losu zgotowanego Polsce przez niedawnych sojuszników, a tak Ŝe jako najlepszy sposób słu Ŝenia ojczy źnie. Powroty do kraju wielu znanych osób uznawali za aprobat ę dla rozbioru i zniewolenia Polski dokonanego na mocy postanowie ń jałta ńskich, za uznanie dla porz ądku narzuconego wbrew woli społecze ństwa, za zdrad ę narodu. Nic nie wskazuje na to, by J ędrzejewicz miał dylemat – wraca ć, czy nie wraca ć? Mo Ŝna przypuszcza ć, Ŝe podobnie jak wi ększo ść czołowych piłsudczyków, zdawał sobie spraw ę z tego, Ŝe w komunistycznej Polsce gro Ŝą mu prze śladowania. Poza tym, był on przecie Ŝ gor ącym przeciwnikiem komunizmu oraz zwolennikiem konstytucji z 1935 roku i legalno ści władz polskich na emigracji, a tym samym nielegalno ści władz warszawskich. Rezultatem nowej, powojennej rzeczywisto ści było poł ączenie Zespołu Piłsudczyków działaj ącego w Londynie (Zwi ązku Pracy Pa ństwowej) z palesty ńskim Zwi ązkiem Pracy dla Pa ństwa. Nowa organizacja została nazwana Zwi ązkiem Pracy Społecznej i Państwowej.

750 W. T. Drymmer, Wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1975, nr 31, s. 109. 751 W. T. Drymmer, Wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1975, nr 31, s. 111 - 112. Fakt i data wyjazdów do Syrii i Libanu (maj 1944 r.) oraz Transjordanii (czerwiec 1946 r.) znajduj ą potwierdzenie w zapisach w paszporcie J. J ędrzejewicza, zachowanym z zbiorze dokumentów osobistych przechowywanych w Instytucie Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku. 285

Mimo niech ęci piłsudczyków do „partyjniactwa” nadano jej charakter stronnictwa politycznego. Przewa Ŝyły argumenty wynikaj ące z bie Ŝą cych potrzeb politycznych – ch ęć współpracy w innymi stronnictwami polskiej emigracji, gdy Ŝ tylko w ten sposób piłsudczycy mogliby wej ść w skład polskich organów władzy na uchod źstwie. 752 Nowa organizacja oparła swój program o Tymczasow ą Deklaracj ę Zespołu Piłsudczyków w Londynie z 19 marca 1943 r. oraz o Zasady Programowe Zwi ązku Pracy dla Pa ństwa z 15 lipca 1944 r. Sprzeciwiała si ę powojennej rzeczywisto ści politycznej ukształtowanej porozumieniami „Wielkiej Trójki” w Teheranie, Jałcie i Poczdamie. Zapowiadała walk ę o cało ść , wolno ść i niepodległo ść Polski oraz o przywrócenie niepodległo ści narodom Mi ędzymorza. Po zako ńczeniu wojny Janusz J ędrzejewicz zaanga Ŝował si ę m.in. w działalno ść Klubu Federalnego Środkowo – Europejskiego w Palestynie, który powstał w listopadzie 1945 r. Zorganizował go wraz z prof. Włodzimierzem B ączkowskim, gen. Kazimierzem Fabrycym, Xawerym Glink ą, Janem Jedynakiem, Witoldem Krzysztoniem, Zdzisławem Miłoszewskim i Stanisławem Pstroko ńskim. Podobne kluby powstały w wielu polskich środowiskach emigracyjnych - w Londynie, Pary Ŝu, Rzymie, Brukseli, Buenos Aires, Kairze, Bejrucie, w Stanach Zjednoczonych i Niemczech. Głosiły koncepcje federacyjne, które były rozwini ęciem prometejskiej wizji Mi ędzymorza. Wierzono, Ŝe takie rozwi ązanie b ędzie najlepszym zabezpieczeniem niepodległo ści Polski i innych krajów Europy Środkowo – Wschodniej poło Ŝonych pomi ędzy Niemcami a Zwi ązkiem Sowieckim. Przywódcz ą rol ę w takim zwi ązku przyznawano Polsce. Zakładano osłabienie Rosji poprzez odepchni ęcie jej poza Karpaty, kraje bałtyckie i dawn ą granic ę wschodni ą Polski. Dla tej koncepcji planowano pozyskanie poparcia Stanów Zjednoczonych. 753 śona Janusza J ędrzejewicza, prof. Cezaria J ędrzejewiczowa, była w tym okresie wiceprezesem Towarzystwa Miło śników Kultury Polskiej na Środkowym Wschodzie, utworzonego 24 kwietnia 1945 r. w Jerozolimie. Wcześniej brała udział w „Dziennikach Mówionych”, które funkcjonowały od czerwca 1941 r. w Jerozolimie. Były to nieformalne spotkania, które miały na celu przekazywanie informacji o sytuacji Polaków, wydarzeniach politycznych i walkach na froncie. Przybierały tak Ŝe posta ć dyskusji na tematy polityczne, społeczne i kulturalne. Pocz ąwszy od marca 1943 r. były organizowane tak Ŝe w Tel-Awiwie, a od połowy 1943 r. powtarzane były we wszystkich ośrodkach uchod źczych w Palestynie. 754

752 IJP Nowy Jork; Zwi ązek Pracy dla Pa ństwa 1943 – 1969; List W.T. Drymmera do J. J ędrzejewicza z 30.11.1945 r. 753 Paweł Machcewicz, Druga Wielka Emigracja 1945 – 1990. Emigracja w polityce mi ędzynarodowej. Warszawa 1999, s. 39 – 42. 754 J. Draus, O świata i nauka polska na Bliskim i Środkowym Wschodzie..., s. 205 i 209. 286

Poza tym Cezaria J ędrzejewiczowa pracowała naukowo i działała na rzecz polskiej kultury. Prof. Stanisław Kot utworzył jesieni ą 1942 r. Centrum Informacji na Wschodzie z siedzib ą w Jerozolimie. Instytucja ta podlegała Ministerstwu Informacji i Dokumentacji. Jedn ą z wa Ŝniejszych agend CInW było Biuro Studiów Bliskiego i Środkowego Wschodu, kierowane przez prof. Stanisława Swianiewicza. W ramach Biura powołano sekcje naukowo – badawcze, a jedn ą z nich - orientalistyczn ą - kierowała wła śnie prof. Cezaria Jędrzejewiczowa. Celem Biura było badanie i opracowywanie bie Ŝą cych zagadnie ń politycznych i gospodarczych krajów Bliskiego i Środkowego Wschodu na potrzeby rz ądu RP oraz popularyzacja wiedzy o tych krajach w śród polskiej emigracji wojennej. W 1944 r., po wyje ździe prof. Swianiewicza do Londynu, prof. J ędrzejewiczowa obj ęła kierownictwo Biura Studiów, które działało jeszcze do czerwca 1945 r. Po jego likwidacji była inicjatork ą utworzenia w Jerozolimie Polskiego Humanistycznego Instytutu Naukowego, który rozpocz ął działalno ść w grudniu 1945 r. Sama kierowała sekcj ą etnograficzn ą tego Instytutu. Stał si ę on, od stycznia 1946 r., fili ą Polskiego Instytutu Naukowego w Nowym Jorku. Zako ńczył swoj ą działalno ść w roku 1947 r. Wi ększo ść jego współpracowników, po przybyciu do Wielkiej Brytanii, kontynuowała działalno ść naukow ą w zało Ŝonym w 1950 r. w Londynie Polskim Towarzystwie Naukowym na Obczy źnie. Cezaria J ędrzejewiczowa brała tak Ŝe udział w wydawaniu „Kwartalnika Historycznego na Wschodzie”. Poza tym, w czasie swojego pobytu w Jerozolimie napisała wiele artykułów, m.in.: „ Św. Jerzy – studium kulturoznawcze”, „Antonina Czarniecka, p ątniczka z Zamojszczyzny”, „Huculski Bereza i rumu ńska Brezeia na tle zwyczajów Bo Ŝego Narodzenia” oraz „Wskazówki dla zbieraj ących przedmioty dla muzeów i archiwów etnograficznych w Polsce”. Pomoc finansow ą otrzymywała od agendy rz ądowej zwanej Funduszem Kultury Narodowej, która w latach 1939 – 1945 funkcjonowała w śród polskich uchod źców i udzielała wsparcia finansowego polskim naukowcom, literatom, artystom oraz dziennikarzom. Od 1942 r. Fundusz obj ął opiek ą tak Ŝe polskie środowiska intelektualne na Bliskim Wschodzie. 755 Palesty ński klimat nie słu Ŝył J ędrzejewiczom. Do dawnych chorób doł ączyła astma. Suche i gor ące powietrze pogarszało stan zdrowia Janusza, a do tego zachorowała tak Ŝe jego Ŝona Cezaria. Niew ątpliwie negatywny wpływ na zdrowie Jędrzejewicza miała informacja o śmierci w Warszawie jedynego syna Juliusza. Trudno oceni ć, kiedy dowiedział si ę o tym fakcie. Zachowane dokumenty świadcz ą o tym, Ŝe Ŝona ukrywała przed nim t ę informacj ę

755 J. Draus, O świata i nauka polska na Bliskim i Środkowym Wschodzie..., s. 274 – 282. 287 dosy ć długo. W sierpniu 1947 roku ewakuowano ich z Jerozolimy i umieszczono w wojskowym szpitalu polowym w El-Kantara, z zamiarem przetransportowania do Anglii. 756

W Wielkiej Brytanii 1947 – 1951 W pa ździerniku 1947 r. ci ęŜ ko chory na astm ę J ędrzejewicz przewieziony został do Londynu. Stało si ę tak na skutek brytyjskiej akcji ewakuowania polskich emigrantów w Palestynie, zagro Ŝonych zaostrzaj ącym si ę konfliktem arabsko – Ŝydowskim. Prawie wszyscy zostali przewiezieni do Wielkiej Brytanii, a nieliczni do Kanady, Argentyny, Australii i USA. Jędrzejewicz znalazł si ę w grupie ponad 160 tys. emigrantów urodzonych w Polsce i przebywaj ących po wojnie w Wielkiej Brytanii co najmniej do 1951 r. 757 Osiedlił si ę w Londynie, który stał si ę silnym o środkiem polsko ści, miejscem funkcjonowania wielu polskich organizacji i instytucji. Znalazł si ę w śród wielu przedstawicieli przedwojennej inteligencji, która wła śnie to miasto wybrała jako kolejny, najcz ęś ciej ostatni etap emigracyjnej tułaczki. Po pobycie w szpitalu, mimo pocz ątkowych waha ń, J ędrzejewicz nie zaprzestał działalno ści politycznej. B ędąc jeszcze w Palestynie zastanawiał si ę nad odsuni ęciem z Ŝycia politycznego. Rozwa Ŝał te Ŝ inn ą mo Ŝliwo ść . Jak napisał w jednym z listów: „je śli uznam, Ŝe nie wolno mi jeszcze b ędzie pój ść na odpoczynek po długiej i ci ęŜ kiej pracy całego Ŝycia” , wtedy podejmie rozmowy o wł ączeniu si ę do działalno ści londy ńskich piłsudczyków. 758 Ostatecznie ocenił, Ŝe piłsudczycy w dalszym ci ągu s ą rozbici na drobne grupy, które trzeba zjednoczy ć. Poza tym, dostrzegał ze strony londy ńskich kolegów próby marginalizowania działaczy przebywaj ących w Palestynie, czemu był zdecydowanie przeciwny. Uwa Ŝał, Ŝe fakt, i Ŝ palesty ńskie środowisko pierwsze otrz ąsn ęło si ę po kl ęsce wrze śniowej i zaktywizowało na rzecz idei Piłsudskiego ma swoj ą wymow ę i powinien mie ć konsekwencje w postaci przej ęcia, przez to środowisko, przywództwa w Londynie. Zasilił wi ęc Lig ę Niepodległo ści Polski, istniej ącą od pa ździernika 1944 r. w Londynie i b ędącą kontynuatork ą powstałego w 1942 r. Zespołu Piłsudczyków.

756 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 7, Wspomnienia o Januszu J ędrzejewiczu, wycinki prasowe; W. T. Drymmer, Moje wspomnienia o Januszu J ędrzejewiczu; Rozkaz wyjazdu z dnia 4 sierpnia 1947r.; J. Piotrowski, Piłsudczycy bez lidera..., s. 314. 757 Dane statystyczne za: Tadeusz Radzik, Z dziejów społeczno ści polskiej w Wielkiej Brytanii po drugiej wojnie światowej (1945 – 1990). Lublin 1991, s. 20. 758 Instytut Józefa Piłsudskiego w Londynie (dalej IJP Londyn), Kolekcja nr 38 – Janusz J ędrzejewicz, List z dnia 16.07.1947 r. do gen. Wiatra. 288

Organizacja ta grupowała wi ększ ą cz ęść dawnego obozu piłsudczykowskiego: „pułkowników”, działaczy BBWR, OZN i „naprawiaczy”. Stała na gruncie legalno ści i wa Ŝno ści konstytucji z 1935 r. oraz nieuznawania zmian terytorialnych i ustrojowych, które dokonały si ę w Polsce w wyniku II wojny światowej. Stawiała sobie za cel walk ę o odzyskanie niepodległo ści Polski w granicach przedwojennych z nabytkami terytorialnymi kosztem Niemiec, które zapewniłyby lepsze warunki obronno ści i niezale Ŝno ści gospodarczej oraz szerszy dost ęp do morza; rozwijanie stosunków mi ędzynarodowych opartych na zasadzie prawa ka Ŝdego narodu do wolno ści; urzeczywistnienie idei zwi ązku wolnych narodów Europy Środkowej. 759 Wydawała pisma publicystyczne, pocz ątkowo „Listy z Londynu”, a od 1947 r. „Za Wolno ść i Niepodległo ść ”. Do LNP nale Ŝeli m.in. Władysław Bortnowski 760 , Mikołaj Dolanowski 761 , Wiktor T. Drymmer, Michał Gra Ŝyński, Wacław Grzybowski, Janusz Jędrzejewicz, Michał Karaszewicz – Tokarzewski 762 , Józef Lipski 763 , Juliusz Łukasiewicz, Bogusław Miedzi ński, Aleksandra Piłsudska, Jan Piłsudski, Bogdan Podoski, Juliusz Poniatowski, Tadeusz Schaetzel, Władysław Wielhorski.764 Do 1948 r. Liga nie posiadała jakiejkolwiek struktury organizacyjnej. Zmieniło si ę to w czerwcu 1948 r. w zwi ązku ze zwołaniem I Zjazdu Ligi Niepodległo ści Polski.

759 AIPMS Londyn, Kolekcja Ligi Niepodległo ści Polski, „Biuletyn Wewn ętrzny Ligi Niepodległo ści Polski”, 1948, nr 2. 760 Władysław Bortnowski - ur. w 1891 r. w Radomiu, zm. w 1966 r. w Glencove, Long Island (stan Pensylwania), generał; 1914–17 w Legionach Polskich; od 1918 w WP, m.in. szef sztabu 3 armii (1920), dowódca 3 Dywizji Piechoty Legionów (1931–35), Grupy Operacyjnej „ Śląsk” (1938), która zaj ęła ; III– IX 1939 dowódca Armii „Pomorze”, w bitwie nad Bzur ą dostał si ę do niewoli niemieckiej; po wyzwoleniu 1945 przebywał pocz ątkowo w W. Brytanii, od 1954 w Stanach Zjednoczonych. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 761 Mikołaj Dolanowski (pseudonim ) – ur. w 1895 r., zm. w 1978 r., polityk, w czasie I wojny światowej członek POW w Odessie; 1928 – 1932 sekretarz generalny BBWR; 1930 – 1935 poseł; 1932 – 1934 wiceminister spraw wewn ętrznych; w czasie II wojny światowej działał w Armii Krajowej i Konwencie Organizacji Niepodległo ściowych; po wojnie na emigracji w Londynie, 1950 – 1954 minister spraw wewn ętrznych, a od 1953 do 1954 premier rz ądu na uchod źstwie; działacz Ligi Niepodległo ści Polski, członek Rady Narodowej i kilku organizacji emigracyjnych. Źródło: Rafał Halbierski, Druga Wielka Emigracja 1945 – 1990. śycie społeczne i kulturalne emigracji. Warszawa 1999, s. 326. 762 Michał Karaszewicz-Tokarzewski - ur. w 1893 r. we Lwowie, zm. w 1964 r. w Casablance, generał; 1914–17 w Legionach Polskich, nast ępnie w POW; od 1918 w WP, m.in. dowódca 19 i 25 dywizji piechoty; 1939 w kampanii wrze śniowej dowódca grupy operacyjnej w Armii „Pomorze”, nast ępnie brał udział w obronie Warszawy; zało Ŝyciel i dowódca (IX - XII 1939) Słu Ŝby Zwyci ęstwu Polski; od XII 1939 komendant obszaru nr 3 Lwów ZWZ (okupacja sowiecka), aresztowany przez NKWD III 1940; po uwolnieniu od VIII 1941 dowódca 6 dywizji piechoty Armii Polskiej w ZSRR, III 1943–XII 1944 zast ępca dowódcy Armii Polskiej na Wschodzie; VIII–XII 1946 dowódca 2 Korpusu Polskiego, nast ępnie w Polskim Korpusie Przysposobienia i Rozmieszczenia; pozostał na uchod źstwie w Wielkiej Brytanii. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 763 Józef Lipski - ur. w 1894 r. we Wrocławiu, zm. w 1958 r. w Waszyngtonie, polityk, dyplomata, prawnik; od 1919 w MSZ, 1933–34 poseł nadzwyczajny i minister pełnomocny, a 1934–39 ambasador RP w Niemczech; współtwórca Polsko-Niemieckiej Deklaracji o Niestosowaniu Przemocy; podczas II wojny światowej w PSZ na Zachodzie; od 1945 na emigracji; od 1951 w Stanach Zjednoczonych. Źródło: Encyklopedia powszechna PWN, 2003 r. 764 Arkadiusz Urban, Emigracyjny dramat. Warszawa 1998, s. 320 – 321. 289

Jędrzejewicz nale Ŝał wtedy, obok J. Łukasiewicza, T. Schaetzela, B. Podoskiego, W. Bortnowskiego i M. Dolanowskiego, do zespołu przygotowuj ącego Zjazd i faktycznie kieruj ącego, w pierwszej połowie 1948 r., działalno ści ą Ligi. W trakcie obrad Zjazdu, w dniach 5 – 6 czerwca, został przewodnicz ącym Rady Naczelnej Ligi. Oprócz niego na czele RN stan ęli Mieczysław Chmielewski i Witold Czerwi ński. Drugim organem zarz ądzaj ącym był Główny Komitet Wykonawczy, kierowany przez Juliusza Łukasiewicza, Mikołaja Dolanowskiego i Stanisława Paprockiego.765 W trakcie obrad piłsudczycy z LNP uznali, Ŝe b ędzie to jedyna organizacja reprezentuj ąca ich obóz. Przyj ęli tak Ŝe obszerny program działania mówi ący o utrzymaniu ci ągło ści prawnej władz Rzeczypospolitej; zerwaniu z zasadą tworzenia rz ądu przez cztery stronnictwa opozycyjne wobec piłsudczyków i stworzenie rz ądu składaj ącego si ę z osób wybitnych i nie zwi ązanych z grupami politycznymi; podejmowaniu aktywnych działa ń na rzecz walki o niepodległo ść ; odmowie współpracy z ugrupowaniami zawieraj ącymi kompromisy z komunistycznym rz ądem w Polsce; utworzeniu funduszu narodowego na potrzeby władz na emigracji; zwalczaniu uchwał jałta ńskich i poczdamskich w sprawie pa ństwa polskiego; podejmowaniu stara ń o odzyskanie ziem wschodnich Rzeczypospolitej i przył ączenie do niej Prus Wschodnich wraz z terenami nad Odr ą i Nys ą, współdziałanie z niepodległo ściowymi ruchami narodów Europy Środkowej ujarzmionych przez Zwi ązek Sowiecki; propagowaniu my śli Józefa Piłsudskiego w śród młodego pokolenia oraz utrwalaniu prawdy historycznej zwi ązanej z walk ą o niepodległo ść .766 Nie wszystkim piłsudczykom podobało si ę powierzenie J. J ędrzejewiczowi stanowiska przewodnicz ącego Rady Naczelnej. Zwalczali go „naprawiacze” oraz J. Łukasiewicz, który stan ął na czele Głównego Komitetu Wykonawczego. Nie zgadzali si ę oni z J ędrzejewiczem i „pułkownikami”, którzy programowo odmawiali współpracy z innymi partiami polskimi w Londynie. Opowiadali si ę za przełamaniem ostracyzmu dotykaj ącego piłsudczyków i współprac ą z innymi siłami politycznymi. Poza tym, nie podzielali oni zdania „pułkowników”, Ŝe przywództwo w ruchu piłsudczykowskim kształtowane powinno by ć z uwzgl ędnieniem starsze ństwa i przedwojennej pozycji w pa ństwie. Obawiali si ę, Ŝe stan zdrowia uniemo Ŝliwi byłemu premierowi aktywne działanie. J ędrzejewicz musiał zmaga ć si ę nie tylko z niech ęci ą „naprawiaczy”, lecz tak Ŝe z przywódczymi ambicjami J. Łukasiewicza

765 AIPMS Londyn; Kolekcja Ligi Niepodległo ści Polski; „Biuletyn Wewn ętrzny Ligi Niepodległo ści Polski”, 1948, nr 2 oraz Druga wielka emigracja 1945 – 1990. T.1, Andrzej Friszke, śycie polityczne emigracji. Warszawa 1999, s. 91 – 93. 766 AIPMS Londyn; Kolekcja Ligi Niepodległo ści Polski; „Biuletyn Wewn ętrzny Ligi Niepodległo ści Polski”, 1948, nr 2. 290 i Mikołaja Dolanowskiego. Tego drugiego, niedawno przybyłego z Polski, ocenił bardzo ostro: „Przyjechał tu w blasku wyczynów w kraju w czasie okupacji niemieckiej; na czym jednak te wyczyny polegaj ą i jak ą istotnie rol ę w kraju pełnił – trudno si ę zorientowa ć wobec braku obiektywnych relacji” .767 Ostatecznie, ju Ŝ w listopadzie 1948 r. ust ąpił z funkcji przewodnicz ącego RN Ligi. Miało to zwi ązek z zaostrzeniem si ę konfliktów w obozie piłsudczyków po ogłoszeniu pomysłu powołania Rady Narodowej, która miała sta ć si ę now ą reprezentacj ą stronnictw na emigracji. Premier Tadeusz Bór–Komorowski w pa ździerniku 1948 r. zwrócił si ę do polskich stronnictw politycznych w Anglii o przedstawienie kandydatów do tego organu. Grupa działaczy LNP wysun ęła swoje kandydatury (Łukasiewicz, Dolanowski, Gra Ŝyński, Podoski), pomijaj ąc J ędrzejewicza. Ponadto, postanowili zatwierdzi ć je z pomini ęciem Rady Naczelnej Ligi, przez Główny Komitet Wykonawczy. W odpowiedzi na to J ędrzejewicz zło Ŝył rezygnacj ę. Protestował w ten sposób przeciwko naruszeniu uprawnie ń Rady do zatwierdzania wszelkich przedstawicieli LNP. Uznał, Ŝe waŜne decyzje, a tak ą było delegowanie przedstawicieli Ligii do Rady Narodowej, powinny by ć podejmowane przez organ pochodz ący z wyborów, czyli Rad ę Naczeln ą, a nie organ przeznaczony do bie Ŝą cego administrowania, jakim był Główny Komitet Wykonawczy. Aby nie by ć pos ądzonym o kierowanie si ę wzgl ędami osobistymi, a jednocze śnie broni ć uprawnie ń Rady, postanowił zło Ŝyć rezygnacj ę.768 Henryk Floyar–Rajchman, przedstawiciel środowiska piłsudczyków w Nowym Jorku, namawiał go wtedy do stworzenia nowych struktur obozu piłsudczykowskiego, opartych na hierarchii zajmowanej przez jego członków przed wojn ą. Jędrzejewicz miałby by ć naturalnym przywódc ą takiego obozu. Jednak Ŝe ten nie podj ął jakichkolwiek działa ń w tej sprawie, by ć mo Ŝe ze wzgl ędu na stan zdrowia. 769 U J ędrzejewicza ukształtował si ę negatywny stosunek do ludzi kieruj ących LNP. Uwa Ŝał, Ŝe nale Ŝało jednak zachowa ć Zwi ązek Pracy dla Pa ństwa, a nie po świ ęca ć go w imi ę jedno ści z lud źmi, „którym przy świecaj ą inne ideały i którzy s ą w swoim Ŝywiole, wygrywaj ąc jedne osoby przeciw drugim” .770 Mimo, Ŝe padł ofiar ą rozgrywek personalnych, pozostał członkiem Ligi i do śmierci wchodził w skład Rady Naczelnej. Poza tym brał udział, m.in.

767 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1, Dane biograficzne, dokumenty osobiste; List J. Jędrzejewicza do W. J ędrzejewicza z 2.11.1948 r. 768 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1, Dane biograficzne, dokumenty osobiste; List Janusza Jędrzejewicza z 2.11.1948 r. do Mieczysława Chmielewskiego, wiceprzewodnicz ącego Rady Naczelnej Ligi Niepodległo ści Polski. 769 Leszek Brzoza, Działalno ść polityczna piłsudczyków 1945 – 1954. [w] Warszawa nad Tamiz ą. Z dziejów polskiej emigracji politycznej po drugiej wojnie światowej. Red. Andrzej Friszke. Warszawa 1994, s. 47- 49. 291 wraz z W. Wielhorskim, T. Schaetzelem, w pracach podkomisji ideologicznej stanowi ącej cz ęść Komisji Politycznej RN. Zadaniem tego organu, działaj ącego w kwietniu - maju 1950 r., było opracowanie zało Ŝeń do przyszłej deklaracji ideowej LNP. Propozycje wypracowane z trakcie kilku posiedze ń sprowadzały si ę do nast ępuj ących haseł: walka o przetrwanie narodu w warunkach komunistycznej niewoli przy zaanga Ŝowaniu tak Ŝe polonii ameryka ńskiej; współpraca z reprezentantami innych narodów uzale Ŝnionych od sowieckiej Rosji; przezwyci ęŜ anie partyjnych podziałów w śród emigracji; uznawanie legalno ści konstytucji z 1935 roku i władz pa ństwowych na uchod źstwie; rozbudowa składu osobowego Ligi o młode pokolenie emigrantów, które nie było zaanga Ŝowane w rz ądzenie pa ństwem przed wojn ą.771 Mimo borykania si ę z du Ŝymi problemami bytowymi i tworzeniem od podstaw warunków do egzystencji (b ędąc ci ęŜ ko chorym nie mógł pracowa ć fizycznie, a tylko taka praca była dost ępna dla prawie wszystkich Polaków w Wielkiej Brytanii), J ędrzejewicz w dalszym ci ągu prowadził działalno ść na rzecz propagowania piłsudczykowskiej my śli politycznej i przedwojennych dokona ń tego obozu. W lipcu 1949 r. miał wykład w Szkole Nauk Politycznych i Społecznych pt. „My śl pa ństwowa piłsudczyków w okresie 1918 – 1935”. Wygłosił go na zaproszenie prof. W. Sukiennickiego, wykładaj ącego w tej szkole przedmiot „Współczesne idee i ruchy polityczne oraz społeczne”. J ędrzejewicz podkre ślił, Ŝe my śl polityczna Piłsudskiego i jego obozu nie jest to Ŝsama z my ślą polityczn ą jakiegokolwiek stronnictwa istniej ącego przed wojn ą. Wr ęcz przeciwnie, zdecydowanie unikano partyjnych szyldów. Bezpartyjny Blok Współpracy z Rz ądem nie był parti ą polityczn ą, lecz formacj ą stworzon ą dla osi ągni ęcia głównego celu, którym była zmiana konstytucji. Nie wypracował i nie realizował jakiejkolwiek doktryny politycznej, lecz rozwi ązywał bie Ŝą ce problemy. Jędrzejewicz uwa Ŝał, Ŝe piłsudczyków nie mo Ŝna zaliczy ć ani do lewicy, ani do prawicy, lecz do działaczy pa ństwowych kieruj ących si ę autorytetem Marszałka Piłsudskiego. Niektórzy działacze mieli lewicowe lub prawicowe pogl ądy, ale nie wpływało to na pogl ądy i działanie całego obozu. Byli oni bowiem przekonani, Ŝe organizacja Ŝycia publicznego opiera ć si ę mo Ŝe na innych, ni Ŝ partie polityczne, zrzeszeniach i innym, ni Ŝ tradycyjne ideologie, systemie pogl ądów.

770 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1 Dane biograficzne, dokumenty osobiste; List J. Jędrzejewicza do W. J ędrzejewicza z 2.11.1948 r. 771 IJP Nowy Jork; Liga Niepodległo ści Polski; Sprawozdanie Podkomisji Ideologicznej zło Ŝone przez prof. Wł. Wielhorskiego na posiedzeniu Komisji Politycznej Rady Naczelnej LNP w dniu 8 czerwca 1950 r. 292

Analizuj ąc rozwój wypadków w Polsce po odzyskaniu niepodległo ści, J ędrzejewicz mówił o tym, Ŝe najwi ększym problemem dla formuj ącego si ę pa ństwa był brak sprawnej armii, tak bardzo potrzebnej w okresie walk o kształt terytorium. Brakowało kadr dowódczych, gdy Ŝ wi ększo ść oficerów Polaków ukształtowanych zostało w armiach zaborczych i nie nadawało si ę do nowych realiów. Dlatego te Ŝ Piłsudski musiał budowa ć armi ę w oparciu o oficerów legionowych. W zwi ązku z tym, zabrakło ich w Ŝyciu cywilnym, w tworz ącej si ę administracji pa ństwowej. Posłami, ministrami, radnymi i urz ędnikami zostali wi ęc ludzie wychowani na biurokratycznych wzorcach austriackich. W administracji odrodzonego pa ństwa zapanował bezduszny papierek, a w parlamencie kuluarowe intryganctwo i demagogia. Gospodarka narodowa negatywnie odczuwała coraz dalej posuwaj ącą si ę polityczn ą ingerencj ę oraz nieudolno ść i przekupno ść administracji. Koalicyjne rz ądy, zale Ŝne od zwalczaj ących si ę partii politycznych, nastawionych na realizacj ę własnych interesów, nie były w stanie skutecznie rozwi ązywa ć narastaj ących problemów. Partie zawłaszczały coraz to nowe obszary pa ństwa, si ęgaj ąc nawet po armi ę. Przeciwko takiemu systemowi rz ądów wyst ąpił Piłsudski w 1926 roku, a przez nast ępne lata zwalczał partie d ąŜą ce do jego powrotu. Ta specyficzna wizja historii była, w ustach Jędrzejewicza, uzasadnieniem tezy o szkodliwo ści tradycyjnych partii politycznych i konieczno ści ograniczenia ich wpływu na pa ństwo. W swoim wyst ąpieniu J ędrzejewicz bronił rozwi ąza ń przyj ętych w konstytucji z 1935 roku oraz wojskowej i politycznej działalno ści Piłsudskiego i jego obozu. Bronił tak Ŝe zasad polityki zagranicznej J. Becka, podkre ślaj ąc, Ŝe jedynie taka polityka była realistyczna w ówczesnej rzeczywisto ści. 772 Wida ć wyra źnie, Ŝe wydarzenia z okresu po śmierci Marszałka oraz wojna nie zmieniły jego pogl ądów. W latach 1950 - 51 Janusz J ędrzejewicz wygłosił seri ę wykładów we wspomnianej ju Ŝ Szkole Nauk Politycznych i Społecznych w Londynie. Była to uczelnia utworzona w listopadzie 1948 r. (pocz ątkowo jako Wolne Studium Nauk Politycznych i Społecznych), kształc ąca trybem wieczorowym i korespondencyjnym w zakresie historii Polski i powszechnej, idei społeczno-politycznych, współczesnych problemów mi ędzynarodowych i społecznych oraz ró Ŝnorodnych zagadnie ń ekonomicznych. Przeznaczona była dla młodych polskich emigrantów, którzy przejawiali zainteresowania problemami humanistycznymi i polskimi, a którzy nie znajdowali dla siebie odpowiedniej oferty w uczelniach angielskich. Jędrzejewicz nale Ŝał do grona wykładowców obok takich postaci, jak: Tadeusz Brzeski,

772 IJP Londyn; Kolekcja nr 38 – Janusz J ędrzejewicz, My śl pa ństwowa piłsudczyków w okresie 1918 – 1935. 293

Michał Gra Ŝyński, Bronisław Hełczy ński, Tadeusz Katelbach, Marian Kukiel, Tytus Komarnicki, Henryk Paszkiewicz, Juliusz Poniatowski, Stanisław Stro ński i Wiktor Sukiennicki. Z wykładów J. J ędrzejewicza zachował si ę jedynie wst ęp, opublikowany w roku 1955 w „Niepodległo ści” i w roku 1972 w ksi ąŜ ce „W słu Ŝbie idei. Fragmenty pami ętnika i pism”. W tym tek ście zawarta jest analiza światopogl ądu piłsudczyków, który, jak twierdzi Jędrzejewicz, nie został ukształtowany przez jakikolwiek system filozoficzny, lecz przez wspólne dzieje i wspóln ą prac ę. Jego kształt wynikał z do świadcze ń okresu popowstaniowego i czasów walk o niepodległo ść oraz z wpływu „wyj ątkowej indywidualno ści człowieka, który stał si ę o środkiem krystalizacyjnym tego środowiska, jego najpełniejszym wyrazem, najwi ększ ą sił ą motoryczn ą, a który b ędąc gł ębokim my ślicielem potrafił zwi ąza ć w cało ść organiczn ą swoj ą postaw ę w dziedzinie imponderabiliów Ŝycia moralnego z wielkimi zagadnieniami siły, wolno ści, pracy i obowi ązku w dziedzinie narodowej i pa ństwowej” , czyli Józefa Piłsudskiego.773 W zwi ązku z tym, Ŝe piłsudczyków poł ączył ten swoisty światopogl ąd, stworzyli środowisko, a nie parti ę polityczn ą. Nie ł ączyła ich skostniała ideologia i sztywne ramy organizacyjne, lecz wspólna walka i praca dla dobra pa ństwa. Do podstawowych składników światopogl ądu piłsudczyków J ędrzejewicz zaliczył kierowanie si ę osobistymi imponderabiliami wskazanymi przez Piłsudskiego, takimi jak: uczciwo ść , rzetelno ść , bezinteresowno ść , odwaga, samodzielno ść , odpowiedzialno ść , szacunek dla pracy, poczucie własnej godno ści i honor; sprzeciw wobec totalitaryzmów redukuj ących człowieka do roli małego trybiku w partyjno-pa ństwowej machinie; odrzucenie idei wodzostwa b ędącej nawrotem do instynktu stadnego; traktowanie pa ństwa jako najwy Ŝszego, wspólnego dobra wszystkich obywateli; odrzucenie takiego rozumienia demokracji, jakie panowało w przedwojennej Francji i w Polsce przed 1926 rokiem, zmuszaj ącej rz ąd do ci ągłego szukania popularno ści w społecze ństwie i poparcia u partyjnych koalicji, demokracji przeradzaj ącej si ę w anarchi ę; przyj ęcie zało Ŝenia, Ŝe wpływ jednostki na sprawy publiczne powinien by ć adekwatny do jej wysiłku na rzecz dobra wspólnego i jej zasług. J ędrzejewicz w swoich rozwa Ŝaniach podkre ślił, Ŝe ten światopogl ąd stał si ę podstaw ą konstytucji z 1935 roku. Czytaj ąc ostatnie ju Ŝ wypowiedzi J ędrzejewicza trudno si ę oprzeć refleksji, Ŝe do ko ńca Ŝycia wykazywał bezkrytyczny stosunek do Piłsudskiego i dokona ń jego oraz obozu piłsudczykowskiego. Trudno w jego pogl ądach dostrzec jak ąkolwiek refleksj ę wywołan ą przebiegiem wojny.

773 IJP Londyn; Kolekcja nr 38 – Janusz J ędrzejewicz, Filozofia Ŝycia pa ństwowego. 294

W powojennej publicystyce J ędrzejewicza zauwa Ŝyć mo Ŝna tez ę o mo Ŝliwo ści wytyczenia trzeciej drogi rozwoju pa ństwowego i społecznego, doskonalszej jakoby ni Ŝ demokracja i bolszewicki totalitaryzm. 774 Podstaw ę stanowi ć miała my śl i dzieło Józefa Piłsudskiego, dzi ęki któremu radykalnie zmieniona została dziewi ętnastowieczna mentalno ść Polaków, a „hasło niepodległo ści i integralno ści ziem naszych obowi ązuje dzi ś ka Ŝdego Polaka, o ile nie jest on zdrajc ą i narz ędziem obcej agentury” .775 J ędrzejewicz poddał krytyce dwa modele rozwoju dominuj ące w powojennej Europie – demokracj ę i totalitaryzm. Demokracja bowiem oddaje pa ństwo we władanie zarz ądów tych partii politycznych, które uzyskaj ą lepsz ą arytmetyk ę wyborcz ą, a przecie Ŝ „coraz to wi ęcej ludzi zaczyna w ątpi ć, czy aby połowa plus jeden jest koniecznie m ądrzejsza od polowy bez jednego, czy wi ęc rz ąd cz ęsto ad hoc skleconej wi ększo ści ma wła śnie z tytułu tej wi ększo ści recept ę na wszelkie dolegliwo ści Ŝycia” .776 Dla J ędrzejewicza dowodem niesprawno ści demokracji był fakt, Ŝe nie potrafiła zapobiec rozp ętaniu wojny światowej, a po jej zako ńczeniu zapewni ć światu trwałego pokoju i bezpiecze ństwa. Do negatywnych zjawisk zwi ązanych z t ą formacj ą ustrojow ą zaliczył: nisk ą frekwencj ę wyborcz ą, cz ęste przerzucanie przez wyborców swoich głosów na bardzo ró Ŝne partie, niewielk ą ilo ść członków wszystkich partii w porównaniu z liczebno ści ą społecze ństwa, demoralizacj ę działaczy partyjnych, którzy zdobyli władz ę, co w sumie daje faktyczne sprawowanie rz ądów przez w ąskie gremia partyjne, przez nikogo nie wybrane ani nie kontrolowane, nastawione na samo zdobycie i utrzymanie władzy, a nie na rozwi ązywanie problemów społecznych. Totalitaryzmowi zarzucił pozbawienie społecze ństwa wszelkiej wolno ści, podporz ądkowanie praw ludzkich uprawnieniom monopartii, brutalne zwalczanie wszelkiej inno ści i opozycji, rz ądzenie pa ństwem przez niewielk ą grup ę, nie maj ącą wi ększego poparcia i przez nikogo nie kontrolowan ą oraz tworzenie i narzucanie społecze ństwu obł ędnej ideologii podwa Ŝaj ącej podstawy cywilizacji. Nast ępnie postawił pytanie: Czy s ą oznaki, Ŝe obok tych dwóch koncepcji pa ństwa, z których jedna rozbiciu świata zapobiec nie umiała, a druga grozi zniszczeniem dorobku kulturalnego ludzko ści – zarysowuje si ę jaka ś koncepcja trzecia? Odpowiedział jednoznacznie, Ŝe w Europie pozostało jeszcze du Ŝo miejsca na odmienny ustrój społeczno – polityczny, zwłaszcza w krajach Mi ędzymorza, poddanych wpływom zarówno demokracji, jak i bolszewickiego totalitaryzmu. Podstaw ą ustroju, wła ściwego dla pa ństw wtłoczonych mi ędzy bolszewick ą Rosj ę a demokratyczny Zachód, powinna by ć my śl ustrojowa

774 Janusz J ędrzejewicz, Piłsudski – prekursor przyszło ści. „Niepodległo ść ”, 1950, t. II. 775 Tam Ŝe, s. 4. 776 Tam Ŝe, s. 8. 295

Piłsudskiego pozwalaj ąca pogodzi ć sił ę pa ństwa z wolno ści ą jednostki. Sił ę zewn ętrzn ą mog ą te pa ństwa uzyska ć dzi ęki prometejskiej koncepcji federacji pa ństw, zwanej Mi ędzymorzem, a sił ę wewn ętrzn ą dzi ęki wprowadzeniu ustroju wzorowanego na polskiej konstytucji z 1935 r. Podsumowuj ąc swoje rozwa Ŝania stwierdził: „Pierwszy zarys tej wizji przyszło ści oraz prób ę jej realizacji dał nam Józef Piłsudski. W tym rozumieniu rzeczy był niew ątpliwie przyszło ści tej prekursorem” .777

Źródło:JanuszJędrzejewicz,WsłuŜbieidei,Londyn1972. Jesieni ą 1948 roku Janusz J ędrzejewicz rozpocz ął spisywanie swoich wspomnie ń, które ukazały si ę drukiem po jego śmierci. Kilka fragmentów tej publikacji powstało jeszcze w trakcie pobytu w Palestynie, jako oddzielne broszury b ędące zapisem wygłaszanych przez

777 Tam Ŝe, s. 17. 296 niego odczytów. Zdecydował si ę na ten krok w zwi ązku z konieczno ści ą ograniczenia swojej aktywno ści politycznej, co było spowodowane nasilaj ącą si ę astm ą oraz chorob ą Ŝony. Miał teraz wi ęcej czasu i chciał pozostawi ć po sobie dokument dla historyków i politologów. Pierwotny plan wspomnie ń obejmował wszystkie okresy Ŝycia, cał ą działalno ść wojskow ą i polityczn ą oraz charakterystyk ę wszystkich istotniejszych postaci, z którymi si ę stykał. Jednak Ŝe problemy rodzinne wywoływane przez choroby oraz przedwczesna śmier ć w wieku 66 lat pokrzy Ŝowały te plany. To, co udało si ę mu napisa ć ukazało si ę drukiem w 1972 roku dzi ęki staraniom brata, Wacława J ędrzejewicza i finansowemu wsparciu Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku. Wydawc ą była Oficyna Poetów i Malarzy zało Ŝona w 1949 r. przez Czesława Bednarczyka. Instytucja ta miała opini ę dbaj ącej o jako ść druku, szat ę graficzn ą i starannie dobrany papier. Nakładem tego wydawnictwa ukazało si ę wiele dzieł najwybitniejszych, emigracyjnych polskich pisarzy i publicystów. Janusz J ędrzejewicz zmarł 16 marca 1951 r. w Londynie i został pochowany na cmentarzu Crystal Palace District Cemetery przy Elmers End Road w południowej cz ęś ci Londynu. Nad trumn ą przemówił m.in. Bohdan Podoski, który wspominaj ąc ko ńcowe lata Ŝycia J ędrzejewicza stwierdził, Ŝe „mało ść swarów emigracyjnych, która zraziła bez mała wszystkich i wszystko, sprawiała mu ból nieopisany”.778 Rok 1951 był dla piłsudczyków bardzo tragiczny. Oprócz J ędrzejewicza zmarł wtedy Henryk Floyar-Rajchman, a Juliusz Łukasiewicz popełnił samobójstwo. Atmosfer ę, która zapanowała w śród piłsudczykowskiego uchod źstwa, oddaje dobrze zapis Jana Lechonia w „Dziennikach” pod dat ą 28 kwietnia 1951 r.: „Matuszewski, Rajchman, Janusz Jędrzejewicz, Łukasiewicz odeszli i ju Ŝ nie ma obozu Piłsudskiego na emigracji, a pewnie nie ma go i w kraju. Nie my ślę, by to znaczyło zmierzch jego my śli. [...] śal mi ludzi, którzy odeszli, ale nie wierz ę, aby zabrali ze sob ą do grobu wielk ą ide ę”.779 Krótko przed śmierci ą, b ędąc przykutym do fotela przez ci ęŜ ką posta ć astmy, Jędrzejewicz napisał bilans swojego Ŝycia. Na wst ępie wyraził ból z powodu niemo Ŝno ści zrealizowania jednego jeszcze marzenia, które okre ślił nast ępuj ąco: „Pragn ąłbym jeszcze zobaczy ć odzyskanie niepodległo ści i tym zamkn ąć moje Ŝycie. Ale wiem, Ŝe jest to pragnienie egoistyczne. Ja w tej walce o niepodległo ść czynnej roli nie b ędę mógł odegra ć, ani w uwolnionej Polsce miejsca dla mojej pracy nie ma”.780 Nast ępnie stwierdził, Ŝe człowiek,

778 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 6, Post mortem. 779 Jan Lecho ń, Dzienniki, Warszawa 1992, t. II, s. 113. 780 IJP Nowy Jork; Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951; t. 1, Dane biograficzne, dokumenty osobiste; Próba bilansu, s. 1. 297 który co ś w dziejach Polski znaczył powinien dokona ć os ądu swojego Ŝycia, podsumowa ć to wszystko, co zrobił i czego nie zrobił, co mu si ę udało, a co zepsuł. Jest to winien nast ępnym pokoleniom, które chciałyby pozna ć lepiej dan ą osob ę i czasy, w których przyszło jej Ŝyć i działa ć. Scharakteryzował siebie jako człowieka o rozległych zainteresowaniach - od matematyki do poezji; aktywnie reaguj ącego na koleje Ŝycia, które go dotykały; lubi ącego współpracowa ć z du Ŝymi zespołami ludzkimi; posiadaj ącego zamiłowanie do precyzji i ścisło ści; szukaj ącego w Ŝyciu prawdy; obdarzonego du Ŝą wyobra źni ą i inteligencj ą. Samokrytycznie uznał, i Ŝ „nie dałem światu Ŝadnych rewelacji w zakresie zdobyczy ludzkiej my śli, nie jestem ani uczonym, ani pisarzem, ani artyst ą. śycie kazało mi – słusznie czy nie – by ć działaczem i to, co po mnie zostaje, nie jest z wszelk ą pewno ści ą formuł ą intelektualn ą, ale raczej w jakim ś stopniu zmienion ą przez moj ą prac ę rzeczywisto ści ą”.781 Mimo, Ŝe przez wiele lat był politykiem, nie dostrzegał u siebie cech typowego działacza politycznego: Ŝą dzy władzy, niezachwianej wiary w siebie, ambicji do zdobywania kolejnych stanowisk, umiej ętno ści bezwzgl ędnego zwalczania wrogów i konkurentów. Jak wyznał: „To co było gr ą polityczn ą, a co, jak wsz ędzie na świecie, odgrywało i u nas w Polsce wielk ą rol ę, zarówno wśród naszych ugrupowa ń partyjnych, jak i wewn ątrz naszego własnego obozu, było mi zawsze obce i bardzo niemiłe. Składanie figur politycznych z poszczególnych elementów ludzkich, a wi ęc ambicji ludzkich, interesów grupowych i osobistych, cz ęsto karierowiczostwa, demagogii itd. napełniało mnie czym ś w rodzaju obrzydzenia” .782 W zwi ązku z tym, jak przyznał, nie był dobrym materiałem na polityka, a na drog ę polityki wszedł z konieczno ści spowodowanej warunkami historycznymi. Po śmierci Janusza J ędrzejewicza jego Ŝona, prof. Cezaria J ędrzejewicz, w dalszym ci ągu mieszkała w Londynie i prowadziła prac ę naukow ą. Badała problematyk ę świ ętego Jerzego, zapocz ątkowan ą jeszcze w Palestynie. Poza tym weszła w skład grupy zało Ŝycielskiej Polskiego Towarzystwa Naukowego na Obczyźnie oraz organizowała prace Komisji Etnograficznej PTN. W 1951 r. została profesorem etnografii na Polskim Uniwersytecie na Obczy źnie, uczelni o profilu pocz ątkowo humanistycznym, a potem tak Ŝe prawnym, ekonomicznym i przyrodniczo-matematycznym działaj ącej w Londynie od jesieni 1950 r. Na mocy dekretu prezydenta RP z grudnia 1952 r. uczelnia ta otrzymała pełne prawa pa ństwowej szkoły akademickiej, w rozumieniu ustawy z 1933 r. Jej dyplom umo Ŝliwiał podj ęcie pracy w charakterze nauczyciela, nie tylko na terenie Wielkiej Brytanii. W 1958 roku po śmierci prof. Tadeusza Brzeskiego, pierwszego rektora PUNO, senat uczelni

781 Tam Ŝe, s. 7. 298 powierzył jej t ę funkcj ę, któr ą sprawowała a Ŝ do śmierci w dniu 28 lutego 1967 r. Znajdowała tak Ŝe czas na działalno ść w Towarzystwie Historyczno- Literackim w Pary Ŝu, Radzie Naczelnej Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie oraz Królewskim Instytucie Antropologicznym w Londynie. 783 Brat Janusza J ędrzejewicza, Wacław, po wojnie przebywał w USA. Był współzało Ŝycielem Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku zajmuj ącego si ę badaniem najnowszej historii Polski, którego został pierwszym dyrektorem (5 lipca 1943 - 28 wrze śnia 1948 r.). W latach 1948 - 1963 wykładał literatur ę, j ęzyk rosyjski i histori ę Europy Wschodniej na uczelniach ameryka ńskich. Jesieni ą 1948 r. otrzymał tytuł profesora j ęzyka i literatury rosyjskiej w Wellesley College. W latach 1958 - 1963 był kierownikiem studiów slawistycznych w Ripon College w stanie Wisconsin. Po przej ściu na emerytur ę w 1963 r. powrócił do Instytutu, gdzie pełnił szereg kierowniczych funkcji. Z t ą placówk ą, zasłu Ŝon ą dla nauki i kultury polskiej, zwi ązał si ę do ko ńca Ŝycia. Od 17 marca 1978 r. był jej Członkiem Honorowym. Wacław J ędrzejewicz jest autorem wielu ksi ąŜ ek, artykułów i wspomnie ń z historii najnowszej. W 1974 r. został nagrodzony przez Fundacj ę Alfreda Jurzykowskiego za prace historyczne. Jego najwa Ŝniejszym dziełem jest "Kronika Ŝycia Józefa Piłsudskiego", któr ą w 1978 r. Zwi ązek Pisarzy na Obczy źnie nagrodził jako najlepsz ą ksi ąŜ kę wydan ą na emigracji. Prof. J ędrzejewicz odznaczony był Krzy Ŝem Virtuti Militari V klasy (osobi ście przez Marszałka Piłsudskiego 11 listopada 1921 r.), Krzy Ŝem Niepodległo ści z Mieczami, poczwórnie Krzy Ŝem Walecznych, Orderem "Polonia Restituta" I i IV klasy oraz odznaczeniami 13 pa ństw, w tym francusk ą Legi ą Honorow ą. W 1992 r. prezydent Lech Wał ęsa podpisał nominacj ę generalsk ą dla prof. Wacława J ędrzejewicza. Zmarł 30 listopada 1993 r. w Cheshire, jako ostatni z Ŝyj ących ministrów Marszałka Piłsudskiego i ostatni z zało Ŝycieli Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku. Został pochowany na Cmentarzu Pow ązkowskim w Warszawie. Podsumowuj ąc Ŝycie i działalno ść Janusza J ędrzejewicza Danuta Ko źmian zwróciła uwag ę na jego wkład w rozwój wychowania pa ństwowego, które stało si ę programem wychowawczym ucz ącym miło ści do ojczyzny, szacunku dla władzy pa ństwowej, pracowito ści oraz ofiarno ści. Podkre śliła zafascynowanie osob ą Józefa Piłsudskiego, a zwłaszcza jego dokonaniami na polu walki o niepodległe pa ństwo. Dostrzegła ró Ŝnorodno ść

782 Tam Ŝe, s. 12 – 13. 783 IJP Nowy Jork; Cezaria J ędrzejewicz 1885 – 1967; t. 1, Dane biograficzne; Biogram oraz artykuł Jerzego Gawendy, Ś.P. Prof. dr Cezaria Baudouin De Courtenay J ędrzejewiczowa, zamieszczony w „ Nowym Świcie”, numer z 16.05.1967. 299 aktywno ści publicznej J ędrzejewicza – od Ŝołnierza walcz ącego o niepodległo ść , poprzez pedagoga praktyka, reformatora o światy, piłsudczyka zawsze wiernego ideałom swojego obozu, po publicyst ę i organizatora oddziaływuj ącego na szerokie rzesze nauczycieli. Oceniła, Ŝe „nale Ŝał on do grona najwybitniejszych postaci w Polsce XX wieku”. 784 Nale Ŝy zgodzi ć si ę tak ą ocen ą, ale jednocze śnie konieczne jest uwypuklenie ogromnej i ró Ŝnorodnej aktywno ści J ędrzejewicza, której efekty s ą jego najtrwalsz ą spu ścizn ą. Był niew ątpliwie dosy ć płodnym publicyst ą. W okresie pierwszej wojny światowej redagował czasopismo „Rz ąd i Wojsko”, które propagowało peowiacko-legionow ą interpretacj ę wydarze ń, prezentowało pogl ądy ludzi zwi ązanych z kierownictwem POW i Konwentu, a tak Ŝe podtrzymywało ducha oporu i walki o niepodległo ść w najtrudniejszym okresie, po aresztowaniu przez Niemców Piłsudskiego i jego czołowych współpracowników. Artykułami w tym czasopi śmie oraz wydawanymi oddzielnie broszurami J ędrzejewicz przyczynił si ę do budowy kultu Piłsudskiego i ideologii obozu piłsudczykowskiego. Podobny efekt osi ągał broszurami wydawanymi dla Ŝołnierzy w okresie wojny z bolszewikami, a nast ępnie artykułami w czasopi śmie „Droga”. W tym te Ŝ czasopi śmie współtworzył koncepcj ę wychowania pa ństwowego oraz piłsudczykowsk ą wizj ę obywatela i jego relacji z pa ństwem. W latach trzydziestych wydawał pismo przeznaczone dla nauczycieli i działaczy o światowych „Zr ąb”, w którym propagował piłsudczykowsk ą koncepcj ę pa ństwa, podkre ślał konieczność lojalno ści obywateli wobec pa ństwa i władzy oraz potrzeb ę aktywnej pracy na rzecz jego rozwoju i umacniania, wzmacniał kult Piłsudskiego i czynił go elementem wychowania pa ństwowego. Głosił potrzeb ę pracy wychowawczej nie tylko w śród młodzie Ŝy, lecz takŜe wśród dorosłych. W pocz ątkach lat trzydziestych pojawiła si ę nowa forma wypowiedzi publicznej J ędrzejewicza. W licznych wywiadach udzielanych „Gazecie Polskiej” w okresie pełnienia funkcji ministra WRiOP i premiera, a tak Ŝe w wyst ąpieniach sejmowych wyja śniał potrzeb ę i istot ę reform o światy, zawodu nauczyciela i szkolnictwa wy Ŝszego, a tak Ŝe bronił ich zasad przed atakami opozycji. Po odej ściu z rz ądu ponownie pisał artykuły do czasopisma „Zr ąb” oraz do tygodnika społeczno – kulturalnego „Pion”, którego był współtwórc ą. Były to głównie wypowiedzi podtrzymuj ące kult Piłsudskiego. Przed wybuchem drugiej wojny światowej wydał ksi ąŜ kę dla młodzie Ŝy, pod tytułem „W krainie wielkiej przygody”, która była form ą rozmowy ze starsz ą młodzie Ŝą chcącą pozna ć i zrozumie ć Ŝycie, pomoc ą dla tych, którzy szukaj ą Ŝyciowej prawdy. Stanowi ona najpełniejszy zbiór pogl ądów pedagogicznych Jędrzejewicza. Aktywno ści publicystycznej nie zaprzestał tak Ŝe na emigracji. Jego

784 Danuta Ko źmian, Janusz J ędrzejewicz – polityk i pedagog (1885-1951). Szczecin 2004, s. 164. 300 wypowiedzi ukazywały si ę w czasopismach „Biuletyn NiezaleŜnych” i „Na Stra Ŝy”, których był współtwórc ą oraz w szeregu wykładów i broszur przeznaczonych dla polskich tułaczy w Palestynie, a potem w Wielkiej Brytanii. Bronił w nich dokona ń Piłsudskiego i jego obozu, w tym reform o światowych, podwa Ŝanych przez polityków dawnej opozycji, którzy w czasie wojny stanowili podstaw ę rz ądu polskiego na emigracji. Atakował polityk ę ust ępstw wobec Zwi ązku Sowieckiego, przestrzegał przez zaborczymi d ąŜ eniami tego pa ństwa. Ju Ŝ po wojnie krytykował polskich intelektualistów, którzy poszli na współprac ę z komunistami oraz polskich polityków emigracyjnych, którzy nie potrafili wznie ść si ę ponad partyjne swary. Uwa Ŝał, Ŝe wspomniane swary i ust ępstwa oraz zdrada mocarstw zachodnich doprowadziły do ponownej utraty przez Polsk ę niepodległo ści. Szukał trzeciej drogi do odbudowy niepodległo ści i rozwoju Polski – pomi ędzy totalitarnym komunizmem a niesprawn ą demokracj ą. Szans ę widział w ewentualnej wojnie Zachodu z blokiem komunistycznym, a nast ępnie w realizacji prometejskiej idei Mi ędzymorza z bezpartyjnym ustrojem opartym na koncepcjach Piłsudskiego. Pod koniec Ŝycia zacz ął spisywa ć wspomnienia, które miały by ć źródłem wiedzy dla historyków badaj ących dzieje Polski. Wszystkie jego publikacje cechował styl i j ęzyk charakterystyczny dla wykształconego Polaka. Co prawda, czasami mo Ŝe tworzył zbyt rozbudowane zdania, trudne dla mniej wyrobionego intelektualnie czytelnika, jednak Ŝe zawierał w nich logiczn ą argumentacj ę, trudn ą do odparcia. Kolejnym obszarem aktywno ści J ędrzejewicza była działalno ść organizacyjna i polityczna. Będąc Ŝołnierzem Legionów, POW i polskiej armii nie tylko walczył o niepodległo ść , lecz tak Ŝe wspierał działania polityczne Piłsudskiego. W pocz ątkach lat dwudziestych brał udział w organizowaniu Instytutu Bada ń Najnowszej Historii Polski, w zamy śle twórców maj ącego broni ć tezy o decyduj ącej roli Piłsudskiego oraz jego ludzi i koncepcji w odbudowie niepodległej Polski, podwa Ŝanej przez przeciwników politycznych. Współtworzył Konfederacj ę Ludzi Pracy szerz ącą ideologi ę grupy peowiacko-legionowej. Zało Ŝył Powszechny Uniwersytet Korespondencyjny oraz czasopisma „Zr ąb” i „Wiedza i śycie”, których celem było podniesienie poziomu polskich nauczycieli i działaczy oświatowych, a tak Ŝe propagowanie piłsudczykowskiej ideologii w tej grupie społecznej. Uczestniczył w przej ęciu przez współpracowników Piłsudskiego kierownictwa Zwi ązkiem Legionistów Polskich i wykorzystaniu tej organizacji do walki o władz ę. Pracuj ąc w administracji rz ądowej pocz ątkowo „pilnował” funkcjonowania Ministerstwa Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego, a nast ępnie kierował nim (przez rok tak Ŝe całym rz ądem) wprowadzaj ąc w Ŝycie trudne, a przez to odkładane przez poprzedników reformy oświaty, szkolnictwa wy Ŝszego i zawodu nauczyciela. Starał si ę pozyska ć dla obozu 301 piłsudczykowskiego młodzie Ŝ tworz ąc organizacje Legion Młodych i Stra Ŝ Przednia oraz zakładaj ąc pismo „Ku źnia Młodych”. Budował podstawy pa ństwowej polityki kulturalnej dzi ęki utworzeniu Towarzystwa Krzewienia Kultury Teatralnej i Polskiej Akademii Literatury, a tak Ŝe współudziale w powołaniu Instytutu Fryderyka Chopina i czasopisma społeczno – kulturalnego „Pion”. Miał wkład w uspołecznienie kierowania o świat ą dzi ęki zało Ŝeniu Pa ństwowej Rady O świecenia Publicznego i Pa ństwowej Rady O światy Zawodowej. Przyczynił si ę do rozwoju polskich bada ń sowietologicznych i my śli prometejskiej uczestnicz ąc w powołaniu Instytutu Naukowo - Badawczego Europy Wschodniej i Szkoły Nauk Politycznych. Wprowadził w Ŝycie kolejn ą trudn ą reform ę – wynagrodze ń urz ędniczych. Będąc posłem BBWR (a okresowo tak Ŝe urz ęduj ącym prezesem tej organizacji) nie tylko aktywnie wspierał polityk ę Piłsudskiego i zwalczał opozycj ę, lecz tak Ŝe miał du Ŝy udział w uchwaleniu nowej konstytucji. Równie Ŝ w trakcie emigracyjnej tułaczki nie pozostawał bierny. W Palestynie skupił wokół siebie i zaktywizował środowisko piłsudczyków – współtworzył Zwi ązek Piłsudczyków, a nast ępnie Zwi ązek Pracy dla Pa ństwa oraz czasopisma „Biuletyn Niezale Ŝnych” i „Na Stra Ŝy”. Trzeba przyzna ć, Ŝe była to aktywno ść imponuj ąca jak na 48 lat dorosłego Ŝycia, z których druga połowa to jednoczesne zmagania z ci ęŜ kimi chorobami.

Zako ńczenie

Janusz J ędrzejewicz urodził si ę i został moralnie ukształtowany w rodzinie, która miała pi ękn ą tradycj ę patriotyczn ą. Zwłaszcza dziadek Anastazy swoimi wojennymi i antyrosyjskimi wspomnieniami wywarł niemały wpływ na pogl ądy i postawy wnuka. Tak Ŝe ojciec Czesław, b ędący zwolennikiem programu głoszonego przez Piłsudskiego, ukształtował pogl ądy polityczne syna. Niew ątpliwie przyczynił si ę do wyrobienia w nim przekonania o fundamentalnym znaczeniu własnego, silnego pa ństwa dla pomy ślnego rozwoju narodu i poszczególnych obywateli. Wpłyn ęło to w sposób istotny na dalsze losy Janusza. Ju Ŝ w wieku kilkunastu lat, b ędąc uczniem gimnazjum, zaanga Ŝował si ę w antyrosyjsk ą działalno ść niepodległo ściow ą. Nast ępnie opowiedział si ę za piłsudczykowsk ą wizj ą walki o niepodległo ść i piłsudczykowskim modelem sprawnego pa ństwa, którym pozostał wierny do ko ńca Ŝycia. śycie J ędrzejewicza przebiegało w rytmie wa Ŝnych wydarze ń historycznych. W okresie rewolucji 1905 – 1906 został wyrzucony ze studiów na Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim i musiał przenie ść si ę na Uniwersytet Jagiello ński w Krakowie. Trafił tam do środowiska studenckiego, w którym funkcjonowało wielu pó źniejszych znanych piłsudczyków i reformatorów o światy. W Krakowie zetkn ął si ę z piłsudczykowsk ą, wojskow ą działalno ści ą niepodległo ściow ą. Wybuch wojny w 1914 roku zmobilizował go do aktywnego wł ączenia si ę w t ę działalno ść – został członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej i Ŝołnierzem Pierwszej Brygady Legionów, uczestniczył w pracach Konwentu Organizacji A, wydawaniu peowiackiej prasy i formowaniu ideologii obozu peowiacko – legionowego. Odszedł z Pierwszej Brygady we wrze śniu 1916 roku, z rozkazu Piłsudskiego, który podj ął decyzj ę o wywołaniu w Legionach, nadmiernie uzale Ŝnionych od austriackiego dowództwa, kryzysu politycznego i opuszczeniu tej formacji wraz ze swoimi zwolennikami. W pierwszej połowie 1917 roku J ędrzejewicz pracował w Komisji Wojskowej Tymczasowej Rady Stanu. Stało si ę tak poniewa Ŝ Piłsudski dostrzegł w akcie z 5 listopada 1916 roku now ą szans ę na stworzenie polskiego wojska i zacz ątków polskiego pa ństwa. W zwi ązku z tym, zaanga Ŝował si ę w prac ę TRS i zatrudnił w niej wielu członków Komendy Naczelnej POW w Warszawie, w tym Janusza J ędrzejewicza, który został nieformalnym sekretarzem Piłsudskiego. Od tego czasu datował si ę jego bliski kontakt osobisty z Komendantem, trwaj ący do śmierci Piłsudskiego w 1935 r. Dzi ęki temu w pierwszej połowie lat trzydziestych został ministrem oświaty i premierem – w ka Ŝdym przypadku była to decyzja Piłsudskiego. J ędrzejewicz, podobnie jak inni piłsudczycy, odszedł z Komisji Wojskowej TRS po kolejnym kryzysie 303 wywołanym przez Komendanta, niezadowolonego z faktu, Ŝe Niemcy i Austro – W ęgry nie maj ą zamiaru odbudowa ć niepodległego pa ństwa polskiego. Po aresztowaniu Piłsudskiego, w lipcu 1917 r., powstał Konwent Organizacji A kieruj ący dalszymi działaniami niepodległo ściowymi obozu peowiacko – legionowego. J ędrzejewicz wszedł w skład tej struktury, a ponadto został redaktorem naczelnym „Rz ądu i Wojska”, czasopisma, które starało si ę podtrzymywa ć ducha antyniemieckiego oporu i mobilizowa ć Polaków do przej ęcia władzy w momencie zako ńczenia wojny. Po zakończeniu wojny, podobnie jak wielu zaufanych Piłsudskiego, uczestniczył w tworzeniu polskiej armii i w walkach o granice wschodnie. W tym okresie, tak jak w latach 1917 – 1918, gdy redagował „Rz ąd i Wojsko”, specjalizował si ę w pracy o światowo – wychowawczej i propagandowej. Mo Ŝna go uzna ć za współtwórc ę mitu Piłsudskiego oraz piłsudczykowskiej wizji drogi do odzyskania przez Polsk ę niepodległo ści. Tak gł ęboko był przekonany o wyj ątkowo ści Komendanta i słuszno ści jego koncepcji, Ŝe nie zmienił swoich pogl ądów na ten temat do ko ńca Ŝycia. J ędrzejewicz odszedł z wojska, w stopniu majora, jesieni ą 1923 r. po tym jak zrobił to Piłsudski, który uznał, Ŝe aktualny układ sił politycznych i wypaczenia demokracji uniemo Ŝliwiaj ą mu prawidłowe wypełnianie obowi ązków i skuteczn ą prac ę na rzecz pa ństwa i wojska. Po odej ściu z armii J ędrzejewicz powrócił do pracy w o świacie, któr ą rozpocz ął jeszcze przed wojn ą i kontynuował w latach 1917 – 1918. W tym czasie nie osłabły jego kontakty ze środowiskiem peowiacko – legionowym, mimo Ŝe prze Ŝywało ono powa Ŝne kłopoty. Podkomendni Piłsudskiego, prze śladowani w wojsku i administracji, widywali si ę na prywatnych spotkaniach, czasami z udziałem Komendanta, gdzie komentowali bie Ŝą cą sytuacj ę i koordynowali posuni ęcia o charakterze politycznym. Wła śnie wtedy krystalizował si ę skład pó źniejszej, nieformalnej grupy „pułkowników”, rz ądz ącej Polsk ą w latach 1926 – 1935, do której nale Ŝał Janusz J ędrzejewicz. Jego zaanga Ŝowanie polityczne w tym okresie przejawiało si ę tak Ŝe w działalno ści w Zwi ązku Legionistów Polskich, stowarzyszeniu maj ącym na celu popieranie politycznych zamierze ń Piłsudskiego oraz udzielanie pomocy byłym legionistom zdemobilizowanym po 1921 r. W 1924 roku J ędrzejewicz odegrał istotn ą rol ę we wci ągni ęciu Zwi ązku do walki politycznej, której celem był powrót Komendanta do władzy. Poza tym, zaanga Ŝował si ę w tworzenie i działalno ść Instytutu Badania Najnowszej Historii Polski, maj ącego na celu obron ę piłsudczykowskiej wizji drogi do odzyskania przez Polsk ę niepodległo ści poprzez gromadzenie źródeł do historii Polski okresu popowstaniowego, badanie tych materiałów i publikowanie wniosków. Swoj ą pozycj ę 304 czołowego twórcy ideologii obozu piłsudczykowskiego umacniał publikacjami w czasopi śmie „Droga”. W trakcie zamachu majowego, który był kolejnym wydarzeniem historycznym zmieniaj ącym Ŝycie J ędrzejewicza, znalazł si ę w on najbli Ŝszym otoczeniu Piłsudskiego, w Komendzie Miasta. Zdecydowane poparcie dla poczyna ń Piłsudskiego było logiczn ą konsekwencj ą jego dotychczasowej drogi Ŝyciowej. Po zamachu rozpocz ął karier ę w administracji pa ństwowej. Pocz ątkowo sprawował funkcj ę urz ędnika Prezydium Rady Ministrów odpowiedzialnego za kontakty z Ministerstwem Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego. Nast ępnie, od kwietnia 1927 r. był wizytatorem w tym ministerstwie. Faktyczna pozycja J ędrzejewicza w administracji pa ństwowej po zamachu majowym, podobnie jak innych piłsudczyków, nie zale Ŝała wył ącznie od pełnionej oficjalnie funkcji, lecz od zakresu realnie posiadanej władzy i wpływów. Wydaje si ę, Ŝe wykraczała ona daleko poza piastowane stanowiska i sprowadzała si ę do roli kontrolera funkcjonowania ministerstwa o światy. Zaufanie, jakim niektórych podkomendnych darzył Piłsudski dawało im coraz wi ększ ą władz ę faktyczn ą. Istotne wzmocnienie pozycji J. J ędrzejewicza nast ąpiło jesieni ą 1927 r., kiedy to z inicjatywy Marszałka powstała nieformalna „Rada Pułkowników” zło Ŝona z kilku najbli Ŝszych mu ludzi, w tym J ędrzejewicza. Na spotkaniach tej grupy omawiano bie Ŝą ce problemy pracy rz ądu, a w miar ę upływu czasu Piłsudski cedował na nich coraz wi ększy zakres władzy. Wkrótce si ęgn ęli oni po najwy Ŝsze stanowiska pa ństwowe. Ukoronowaniem kariery Janusza J ędrzejewicza było zdobycie w 1928 r. mandatu poselskiego z ramienia Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rz ądem (posłem był w latach 1928 – 1935), pełnienie funkcji ministra Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego w latach 1931 – 1934 oraz funkcji premiera rz ądu od maja 1933 r. do maja 1934 r. Zaliczony został, podobnie jak pozostali „pułkownicy”, do grupy prawicowych radykałów w obozie piłsudczykowskim. W tym czasie zreformował o świat ę, wdro Ŝył ideał wychowania pa ństwowego i był współtwórc ą konstytucji kwietniowej. Wniósł dosy ć istotny wkład w zwalczanie antypiłsudczykowskiej opozycji i ambicji politycznych Ko ścioła katolickiego. Po śmierci Piłsudskiego w maju 1935 r. i dekompozycji obozu piłsudczykowskiego został odsuni ęty od wpływu na sprawy pa ństwa. Wybuch wojny zmusił go do emigracji, pocz ątkowo do Rumunii, potem do Palestyny, a w ko ńcu do Wielkiej Brytanii. W tym okresie dane mu było do świadczy ć nie tylko losu polskiego tułacza, lecz tak Ŝe ofiary zemsty politycznej, której administracja rz ądu gen. Sikorskiego dokonywała na znanych piłsudczykach. Nie powrócił ju Ŝ nigdy do Polski, zmarł w 1951 r. w Londynie. 305

śycie i działalno ść Janusza J ędrzejewicza przebiegały w cieniu Józefa Piłsudskiego. Był wykonawc ą jego woli i propagatorem jego pogl ądów. To wła śnie decyzje Piłsudskiego niejednokrotnie wpływały na losy J ędrzejewicza i wielu innych piłsudczyków. JednakŜe bez takich ludzi Piłsudski nie zrealizowałby swoich zamierze ń. Analiza pogl ądów J ędrzejewicza pozwala postawi ć tez ę, Ŝe był on gł ęboko zafascynowany Komendantem i w pełni przekonany o słuszno ści jego koncepcji politycznych. Dlatego te Ŝ bez cienia w ątpliwo ści anga Ŝował si ę nie tylko w działania jednoznacznie bohaterskie – walka na froncie w Legionach, działalno ść w POW, wyprawa na Wilno - lecz tak Ŝe w takie, które były co najmniej dwuznaczne moralnie – brutalne zwalczanie opozycji, prze śladowanie krytyków „sprawy brzeskiej”, zwalnianie z pracy profesorów wy Ŝszych uczelni. Wszystko, co robił miało swoje uzasadnienie w woli Piłsudskiego i w takim pojmowaniu interesu pa ństwa, jaki Komendant uznawał za najwła ściwsze. Wydaje si ę, Ŝe J ędrzejewicz nie walczył ani o władz ę, ani o korzy ści osobiste, lecz d ąŜ ył do pomy ślno ści pa ństwa, nawet je śli robił to metodami wykraczaj ącymi poza standardy demokracji.

Bibliografia

Źródła

Źródła archiwalne 1. Archiwum Akt Nowych w Warszawie - zespoły:

 Bezpartyjny Blok Współpracy z Rz ądem 1930 – 1935.

 Konsulat Generalny RP w Stambule.

 Instytut Naukowo – Badawczy Europy Wschodniej w Wilnie 1931 – 1939.

 Ministerstwo Spraw Wewn ętrznych 1918 – 1939.

 Ministerstwo Spraw Zagranicznych 1919 – 1947.

 Ministerstwo Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego 1918 - 1939.

 Polskie szkoły powszechne, gimnazja i licea w Rumunii 1939 – 1945.

 Prezydium Rady Ministrów RP 1918 – 1931.

 Prezydium Rady Ministrów RP 1932 – 1939.

 Protokoły posiedze ń Rady Ministrów RP 1918 – 1939.

 Tymczasowa Rada Stanu 1917.

 Zwi ązek Legionistów Polskich 1922 – 1939. 2. Archiwum Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie – zespół:

 Kolekcja nr 38 - Janusz J ędrzejewicz. 3. Archiwum Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku - zespoły:

 Janusz J ędrzejewicz 1885 – 1951.

 Cezaria J ędrzejewicz 1885 – 1967.

 Wacław J ędrzejewicz 1893 – 1993.

 Liga Niepodległo ści Polski.

 Szkoła Nauk Politycznych i Społecznych w Londynie 1946 – 1954.

 Zwi ązek Pracy dla Pa ństwa. 4. Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. W. Sikorskiego w Londynie – zespoły:

 Akta attachatu wojskowego w Bukareszcie.

 „Kartoteka Rumu ńska” Oddziału II Sztabu Głównego.

 Kolekcja Ligi Niepodległo ści Polski.

 Konsulat generalny RP w Tel-Avivie.

 Spu ścizna płk dr Mieczysława Młotka. 307

5. Archiwum Fondation Nationale des Sciences Politiques Pary Ŝ – zespół:

 Recueil listes des élèves de l’Ecole Libre des Sciences Politiques. 6. Archiwum Miasta Stołecznego Warszawy – zespół:

 Cesarski Uniwersytet w Warszawie. 7. Archiwum Uniwersytetu Jagiello ńskiego w Krakowie – zespoły:

 Ksi ąŜ ki studentów.

 Absolutoria. 8. Biblioteka Sejmu RP:

 Sprawozdania stenograficzne z posiedze ń Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej 1928 – 1935.

 Sprawozdania stenograficzne z posiedze ń Senatu Rzeczypospolitej Polskiej 1935 – 1938.

Źródła drukowane i doniesienia prasowe 1. III Kongres Pedagogiczny Zwi ązku Nauczycielstwa Polskiego we Lwowie od 17 – 21 czerwca 1933 r. Warszawa 1934. 2. Aeroplan propagandowy listy Nr 1. „Nowy Express Cz ęstochowski”, 1928, nr 40. 3. Archiwum polityczne Ignacego Paderewskiego. Tom IV, 1935 – 1940. Wrocław 1974. 4. Bez zmiany. „Gazeta Warszawska”, 1934, nr 145. 5. Jędraszko C. L., Ustawa o szkolnictwie prywatnym. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 4. 6. Jędrzejewicz Wacław, Kronika Ŝycia Józefa Piłsudskiego 1867 – 1935. Tom drugi 1921 – 1935, Londyn 1977. 7. Kandydaci bloku bezpartyjnego. „Nowy Express Cz ęstochowski”, 1928, nr 28. 8. Konfederacja Ludzi Pracy. Warszawa 1923. 9. Łozi ński Emanuel, Z rozwa Ŝań nad reform ą ustroju szkolnego. „Przegl ąd Pedagogiczny”, 1932, nr 5. 10. Marszałek Piłsudski na czele pa ństwowej listy wyborczej Bezpartyjnego Bloku. „Polska Zbrojna”, 1930, nr 275. 11. Nawroczy ński B., Projekt ustawy o ustroju szkolnictwa. „Przegl ąd Pedagogiczny”, 1932, nr 5. 12. O byt szkoły prywatnej. „Przegl ąd Pedagogiczny”, 1932, nr 6. 13. O nowym ustroju szkół akademickich. Rozmowa min. J ędrzejewicza z przedstawicielami Legionu Młodych. „Gazeta Polska”, 1933, nr 24. 308

14. Ostatnia niedziela przedwyborcza w Cz ęstochowie. „Nowy Express Cz ęstochowski”, 1928, nr 48. 15. Oświata pozaszkolna miasta st. Warszawy. Warszawa 1930. 16. Pan Minister O światy o projekcie ustawy o ustroju szkolnictwa. „Przegl ąd Pedagogiczny”, 1932, nr 4. 17. Pa ństwowa Rada O światy Zawodowej. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 9. 18. Pa ństwowa Rada O świecenia Publicznego. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 9. 19. Piaget Jean, Polska reforma szkolna. [w] O świata i Wychowanie, 1935, nr 1. 20. Pierwsza sesja Rady O świecenia Publicznego. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 10 – 11. 21. Polska lewica społeczna wobec o światy w latach 1919 – 1939. Wybór materiałów. Oprac. B. Ługowski, G. Rudzi ński. Warszawa 1960. 22. Poseł J ędrzejewicz w śród wyborców. „Nowy Express Cz ęstochowski”, 1928, nr 88. 23. Powszechny Uniwersytet Korespondencyjny. Bezpłatny dodatek do „Głosu Nauczycielskiego”, nr 10/11 z 1932 r. 24. Prezydent Rz-plitej zainaugurował posiedzenie Naczelnego Komitetu Uczczenia Pami ęci Marszałka Piłsudskiego. „Gazeta Polska”, 1935, nr 156. 25. Projekt ustawy o ustroju szkolnictwa. „Przegl ąd Pedagogiczny”, 1932, nr 2. 26. Projekt ustroju szkolnictwa w Komisji O światowej Sejmu. „Przegl ąd Pedagogiczny”, 1932, nr 4 - 6. 27. Projekty szkolne na plenum Sejmu. „Przegl ąd Pedagogiczny”, 1932, nr 3. 28. Protokoły posiedze ń Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej. Oprac. W. Rojek, t. I – IV, Kraków 1994 – 1998. 29. Rezygnacja seniorów Legionu Młodych. „Dekada. Tygodnik Akademicki”, 1935, nr 26. 30. Rocznik Polityczny i Gospodarczy Polskiej Agencji Telegraficznej 1937. 31. Rowid Henryk, Reforma ustroju szkolnictwa w Rzeczypospolitej Polskiej. „Ruch Pedagogiczny”, 1932, nr 2. 32. Rzepeccy Tadeusz i Karol, Sejm i senat 1928 – 1933. Pozna ń 1928. 33. Scriptor, Sejm i Senat 1935 – 1940. Warszawa 1936. 34. Spis nauczycieli. Red. Zygmunt Zagórowski. Rocznik II. Warszawa 1926. 35. Sprawozdanie o ogólnym stanie o światy i wychowania w ostatnim roku oraz o zamierzeniach na przyszło ść – przemówienie Ministra WRiOP Wacława J ędrzejewicza na posiedzeniu Pa ństwowej Rady O świecenia Publicznego w dniu 29 listopada 1934 r. „O świata i Wychowanie”, 1934, z. 8-10. 309

36. Uroczyste posiedzenie Instytutu Europy Wschodniej w Wilnie. „Gazeta Polska”, 1933, nr 140. 37. Ustawa o niepa ństwowych szkołach oraz zakładach naukowych i wychowawczych. „Przegl ąd Pedagogiczny”, 1932, nr 3. 38. Ustawa o szkolnictwie prywatnym. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 4. 39. Ustawa o szkołach akademickich. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 19. 40. Ustrój i organizacja szkolnictwa w Polsce. Lwów 1934. 41. W kraju i na emigracji. Materiały z londy ńskiego archiwum ministra Stanisława Kota (1939 – 1943). Warszawa 1989. 42. Wobec zmian ustroju. „Przegl ąd Pedagogiczny”, 1932, nr 3. 43. W obronie słusznych praw. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 15 – 16. 44. W sprawie ustroju szkolnictwa. Rezolucje Pełnego Zarz ądu Głównego TNSW. „Przegl ąd Pedagogiczny”, 1932, nr 4. 45. Wytyczne dla autorów programów szkół ogólnokształc ących. Szkoła powszechna i gimnazjum. Lwów 1933. 46. Zjazd grupy „Zr ębu”. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 10 – 11. 47. Zmiana pragmatyki nauczycielskiej. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 9. 48. Zmiana rz ądu. „Gazeta Polska”, 1934, nr 133.

Publikacje, wywiady i wypowiedzi Janusza J ędrzejewicza 1. 12 maja. „Pion”, 1936, nr 20, s. 2 - 3. 2. Akademia Literatury Polskiej. Wywiad z premierem Januszem J ędrzejewiczem. „Pion”, 1933, nr 4, s. 1. 3. Akcja bezpo średnia. „Droga”, 1924, nr 3, s. 1-4. 4. Bohaterskiej młodo ści. Mowa ministra J ędrzejewicza. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 4, s. 67 – 68. 5. Bojownikowi wolno ści. „Biuletyn organizacyjny KNAPP Nowy Jork”, 1946, nr 47 – 48, s. 5 - 6. 6. Bolszewizm a sprawa polska. Warszawa 1919. 7. Demokracja i przyszła wojna. „Na Stra Ŝy”, 1947, nr 34. 8. „Duch jak słup ognia Ŝywego” Przemówienie premiera Janusza J ędrzejewicza nad grobem Adama Skwarczy ńskiego. „Pion”, 1934, nr 15, s. 1. 9. Europa. „Na Stra Ŝy”, 1947, nr 31. 310

10. Expose ministra o światy Janusza J ędrzejewicza w komisji bud Ŝetowej sejmu. „Gazeta Polska”, nr 21 z 21.01.1932. 11. Expose Ministra O światy. „Głos Nauczycielski”, nr 20, 1931/32. 12. Expose prezesa Rady Ministrów Janusza J ędrzejewicza. „Gazeta Polska”, nr 305 z 4.11.1933. 13. Filozofia Ŝycia pa ństwowego. Wst ęp do wykładów w Szkole Nauk Politycznych w Londynie w 1951 r. „Niepodległo ść ”, 1955, t. V, s. 117-124. 14. Hamletom polskim. „Droga”, 1926, nr 5, s. 3-6. 15. Ignacy Matuszewski. „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 27. 16. Intensywna praca dla pa ństwa wbrew partiom opozycji. Wczorajsza mowa ministra Janusza J ędrzejewicza w komisji bud Ŝetowej sejmu. „Gazeta Polska”, nr 24 z 24.01.1933. 17. Józef Piłsudski, Warszawa 1919. 18. Konrad Wrzos. O p. Januszu J ędrzejewiczu. „Gazeta Polska”, nr 330 z 29.11.1935 [zapis wywiadu radiowego z J. J ędrzejewiczem]. 19. Krzy Ŝe i miecze. „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 26. 20. Ksi ąŜ ka Conrada. „Droga”, 1924, nr 8, s. 53-56. 21. Legion Młodych winien si ę rozwi ąza ć. Wywiad „Iskry” u b. premiera p. Janusza Jędrzejewicza. „Dekada. Tygodnik Akademicki”, 1935, nr 28 – 29. 22. Ludzie świat przyjmuj ący. „Droga”, 1922, nr 5, s. 1-5. 23. Mowa ministra o światy. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 19, s. 336 – 343. 24. Mowa p. ministra o światy J. J ędrzejewicza wygłoszona na zje ździe Zwi ązku Nauczycielstwa Polskiego. „Gazeta Polska”, nr 180 z 1.07.1932. 25. Mowa prezydenta Trumana. „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 23. 26. My śl pa ństwowa piłsudczyków w okresie 1918 – 1935. Wykład wygłoszony 27 VII 1949 r. w Szkole Nauk Politycznych w Londynie. Londyn – Montreal 1955. 27. Na Nowy Rok, „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 19. 28. Narastanie warto ści moralnych. „Droga”, 1922, nr 13, s. 1-4. 29. Nasz program. „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 28-30. 30. Nasz Wódz Naczelny. Warszawa 1920. 31. Nasza odpowied ź. „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 24. 32. Nowa deklaracja grupy „Zr ębu”. „Zr ąb”, 1936, t. 26, s. 40 – 51. 33. Nowa organizacja szkolnictwa polskiego. Rozmowa z ministrem o światy J. Jędrzejewiczem. „Gazeta Polska”, 1932, nr 22, s. 3. 34. O „Korsarzu” Conrada. „Droga”, 1925, nr 4, s. 64-65. 311

35. O nauczycielstwie. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 22, s. 395 – 397. 36. O nowego człowieka. „Droga”, 1922, nr 2, s. 1- 3. 37. O polityk ę kulturaln ą pa ństwa. „Pion”, 1935, nr 1, s. 1. 38. O reform ę szkolnictwa akademickiego. „Nowe Pa ństwo”, t. II, 1932, z. 3, s. 4 - 12. 39. Pan Minister O światy o projekcie ustawy o ustroju szkolnictwa. „Przegl ąd Pedagogiczny”, 1932, nr 3, 4, 5 i 7. 40. Perspektywy, „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 20. 41. Pierwsza sesja Pa ństwowej Rady O świecenia Publicznego. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 12, s. 196 – 202. 42. Pi ętna ście lat pa ństwa polskiego. (przedmowa) Warszawa 1933, s. 8 - 9. 43. Piłsudski, demokracja – chwila obecna. Tel – Awiw 1943. 44. Piłsudski – prekursor przyszło ści. „Niepodległo ść ”, T. II, 1950. 45. Plan pracy o światowej Rz ądu. Mowa premiera Janusza J ędrzejewicza. „Gazeta Polska”, nr 19 z 19.01.1934 r. 46. Poezje. Kraków 1907. 47. POW a Niemcy. Warszawa 1917. 48. POW – zadania i metody. Warszawa 1918. 49. Przed wielkimi rozstrzygni ęciami. „Na Stra Ŝy”, 1945, nr 18. 50. Przemówienie b. Prezesa Rady Ministrów i b. Ministra WRiOP Janusza J ędrzejewicza dnia 15 maja 1935 r. „O świata i Wychowanie”, 1935, nr 5. 51. Przemówienie P. Ministra WRiOP Janusza J ędrzejewicza na posiedzeniu Pa ństwowej Rady O świecenia Publicznego w dniu 9 listopada 1932 r., „Oświata i Wychowanie”, R. IV, 1932, z. 10, s. 894 - 908. 52. Przemówienie P. Ministra WRiOP. „Głos Nauczycielski”, 1932, nr 1 – 3, s. 8 – 13. 53. Przemówienie p. Ministra WRiOP Janusza J ędrzejewicza. „Zr ąb”, 1932, t. 12, s. 63-66. 54. Przemówienie p. premiera J ędrzejewicza. „Gazeta Polska”, nr 215 z 6.08.1933. 55. Przemówienie pana premiera J. J ędrzejewicza na akademii „Rodziny Urz ędniczej”. „Gazeta Polska”, nr 79 z 20.03.1934. 56. Przemówienie prezesa Zr ębu Janusza J ędrzejewicza. „Zr ąb”, 1935, t. 22, s. 10-12. 57. Reforma autonomii uniwersyteckiej. Wywiad u pana ministra Janusza J ędrzejewicza. „Gazeta Polska”, nr 298 z 27.10.1932. 58. Reforma szkolnictwa. „Niepodległo ść ”, t. V, 1955, s. 29-59. 59. Rozmowy z Marszałkiem Piłsudskim. „Wiadomo ści”, nr 1950, Londyn 1972. 60. Szabla i słowo. „Gazeta Polska”, 1933, nr 310. 312

61. Tajemnica Rosji. „Na Stra Ŝy”, 1947, nr 32. 62. U podstaw idei wychowawczej Marszałka. „Zr ąb”, 1933, t. 13, s. 3 - 5. 63. Walka ze złudzeniami. „Gazeta Polska”, nr 198, 19.07.1934. 64. W dniu imienin. „Zr ąb”, 1936, t. 25, s. 5-7. 65. W dniu imienin Pierwszego Marszałka Polski. Tel –Awiw 1941. 66. Wiara i wola. „Na Stra Ŝy”, 1947, nr 33. 67. Wielko ści, gdzie twoje miano ? „Gazeta Polska”, 1935, nr 133 oraz „Pion”, 1935, nr 22. 68. W kółko to samo. „Na Stra Ŝy”, 1946, nr 21. 69. W krainie wielkiej przygody, Lwów 1939. 70. Wola i praca. Mowa premiera Janusza J ędrzejewicza. „Gazeta Polska”, nr 151 z 2.06.1933. 71. Wskrzesiciel ducha narodu. [w] Idea i czyn Józefa Piłsudskiego. Warszawa 1934, s. 125 - 130. 72. W słu Ŝbie idei. Fragmenty pami ętnika i pism. Londyn 1972. 73. Współczesne zagadnienia wychowawcze. „Zr ąb”, 1930, nr 1, s. 6 - 20. 74. Wychowanie czy samodzielno ść polityczna. „Gazeta Polska”, nr 199 z 20.07.1934. 75. Wychowanie pa ństwowe. „Zr ąb”, 1930, nr 3, s. 311 - 320. 76. Wymarsz baonu Warszawskiego. [w] Wspomnienia legionowe. Materiały z dziejów walk o niepodległo ść . Red. S. Falkiewicz, J. J ędrzejewicz, t.1, Warszawa 1924, s. 56 - 67.

Pami ętniki i wspomnienia 1. Beck Józef, Ostatni raport. Warszawa 1987. 2. Czuma Ignacy, Reforma akademicka z 1933 roku. Warszawa 1934. 3. Diariusz i teki Jana Szembeka. Tom I – V. Londyn 1964 - 1973. 4. Drymmer Wiktor Tomir, Wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1974 – 1975, nr 27 – 31. 5. Glaser Stefan, Urywki wspomnie ń. Londyn 1974. 6. Hertz Aleksander, Wyznania starego człowieka. Warszawa 1991. 7. Hołówko Tadeusz, Ze wspomnie ń „germanofila”. [w] Wspomnienia legionowe. Cz. I, Warszawa 1924. 8. Hoppe Jan, Wspomnienia, przyczynki, refleksje. Londyn 1972. 9. Hrabryk Klaudiusz, Janusz J ędrzejewicz. „Dziennik Polski”, nr 78, 2.04.1951. 10. Jędrzejewicz Wacław, POW i batalion warszawski. Moja słu Ŝba 1914 – 1915. Warszawa 1939. 313

11. Jędrzejewicz Wacław, POW w latach 1914 – 1915. Szkoła wojskowa w Wi śniewie. „Peowiak”, 1930, nr 1. 12. Jędrzejewicz Wacław, Wolna Szkoła Wojskowa. „Niepodległo ść ”, 1976, T. X. 13. Jędrzejewicz Wacław, Wspomnienia. Wrocław 1993. 14. Józewski Henryk, Zamiast pami ętnika. „Zeszyty Historyczne”, 1982, z. 59. 15. Katelbach Tadeusz, Janusz J ędrzejewicz – swej idei do ko ńca wierny. „Zeszyty Historyczne”, 1974, nr 27. 16. Kopa ński Stanisław, Wspomnienia wojenne 1939 – 1946. Londyn 1961. 17. Kot Stanisław, Wspomnienia z pocz ątkowego okresu II wojny światowej. „Przegl ąd Polonijny”, 1981, nr 2. 18. Lepecki Mieczysław, Pami ętnik adiutanta Marszałka Piłsudskiego. Warszawa 1988. 19. Lipi ński Wacław, Zarys historyczny POW. [w] Polska Organizacja Wojskowa. Szkice i wspomnienia. Red. Julian Stachiewicz i Wacław Lipi ński. Warszawa 1930. 20. Malinowski–Pobóg Władysław, Na rumu ńskim bezdro Ŝu. Fragmenty wspomnie ń. Warszawa 1990. 21. Miedzi ński Bogusław, Moje wspomnienia. „Zeszyty Historyczne”, 1975, z. 33 – 36, 1976, z. 37. 22. Nagrodzki Zygmunt, Wyprawa wile ńska roku 1919 we wspomnieniach cywila. Wilno 1933. 23. Pawłowski Ferdynand, Wspomnienia legionowe. Kraków 1994. 24. Polska Organizacja Wojskowa. Szkice i wspomnienia. Warszawa 1930. 25. Poni ński Alfred, Wrzesie ń 1939 r. w Rumunii. „Zeszyty Historyczne”, 1964, nr 6. 26. Rakowski Janusz, Wspomnienia – Biuro Prasowe Prezydium Rady Ministrów (1930 – 1935 ), „Niepodległo ść ”, 1983, t. 16. 27. Rataj Maciej, Pami ętniki 1918 – 1927. Warszawa 1965. 28. Skwarczy ński Adam, Fotografia grupy „Zwi ązki Dobra Publicznego”, „Niepodległo ść ”, 1932, t. V, z. 2. 29. Skwarczy ński Adam, Stra Ŝ Przednia. Wilno 1934 (przedruk z „Zr ąb” 1933, t. 13). 30. Składkowski Felicjan Sławoj, Moja słu Ŝba w Brygadzie. Pami ętnik polowy. Warszawa 1991. 31. Składkowski Felicjan Sławoj, Nie ostatnie słowo oskar Ŝonego. Wspomnienia i artykuły. Londyn 1964. 32. Składkowski Felicjan Sławoj, Strz ępy meldunków. Warszawa 1988. 33. Sokolnicki Michał, Dziennik ankarski 1939 – 1943, Londyn 1965. 314

34. Starzy ński Roman, Cztery lata w słu Ŝbie Komendanta. Prze Ŝycia wojenne 1914 – 1918. Warszawa 1937. 35. Świtalski Kazimierz, Diariusz 1919 – 1935. Warszawa 1992. 36. Winiewicz Józef, Co pami ętam z długiej drogi Ŝycia. Pozna ń 1985. 37. Witos Wincenty, Moja tułaczka w Czechosłowacji. Warszawa 1995. 38. Wycech Czesław, Nauczycielstwo w walce o demokracj ę. Warszawa 1947. 39. Wycech Czesław, Wspomnienia 1905 – 1939. Warszawa 1969. 40. śongołłowicz Bronisław, Dzienniki 1930 – 1936. Warszawa 2004.

Opracowania monograficzne i artykuły naukowe 1. Adamczyk Arkadiusz, Bogusław Miedzi ński (1891 – 1972). Biografia polityczna. Toru ń 2000. 2. Adamczyk Arkadiusz, Generał dywizji Sławoj Felicjan Składkowski (1885 – 1962). Zarys biografii politycznej. Toru ń 2002. 3. Adamczyk Arkadiusz, Piłsudczycy po kl ęsce. Obraz środowiska politycznego i jego elit w pocz ątkach II wojny światowej (wrzesie ń-grudzie ń 1939 r.), „Niepodległo ść ”, 2002, t. LII. 4. Ajnenkiel Andrzej, Od rz ądów ludowych do zamachu majowego. Zarys dziejów politycznych Polski 1918 – 1926. Warszawa 1978. 5. Ajnenkiel Andrzej, Polska po przewrocie majowym. Zarys dziejów politycznych Polski 1926 – 1939. Warszawa 1980. 6. Araszkiewicz Feliks W., Geneza ustaw z roku 1932 o szkolnictwie pa ństwowym i prywatnym. „Przegl ąd Historyczno – O światowy”, 1971, nr 4. 7. Araszkiewicz Feliks W., Ideały wychowawcze II Rzeczypospolitej. Warszawa 1978. 8. Bardach Juliusz, Ze wspomnie ń premiera (Na marginesie ksi ąŜ ki J. J ędrzejewicza, Fragmenty pami ętnika i pism ), „Przegl ąd Historyczny”, 1973 , z. 3. 9. Bartnicka Kalina, Wychowanie pa ństwowe, „Rozprawy z Dziejów O światy”, 1972, t. XV. 10. Borkowski Jan, Legion Młodych w 1933 r. w oczach własnych. „Pokolenia”, 1969, nr 4, s. 109 – 125. 11. Brzoza Leszek, Działalno ść polityczna piłsudczyków 1945 – 1954. [w] Warszawa nad Tamiz ą. Z dziejów polskiej emigracji politycznej po drugiej wojnie światowej. Red. Andrzej Friszke. Warszawa 1994. 12. Brzoza Leszek, Piłsudczycy na emigracji. „Zeszyty Historyczne”, 1991, nr 97. 315

13. Buszko J., Społeczno – polityczne oblicze Uniwersytetu Jagiello ńskiego w dobie autonomii galicyjskiej (1868 – 1914). Kraków 1963. 14. Chajn Leon, Polskie wolnomularstwo 1920 – 1938. Warszawa 1984. 15. Chojnowski Andrzej, Koncepcje polityki narodowo ściowej rz ądów polskich w latach 1921-1939, Wrocław 1979 16. Chojnowski Andrzej, Piłsudczycy u władzy. Dzieje BBWR. Wrocław 1986. 17. Chojnowski Andrzej, Utopia utracona Walerego Sławka. Projekt Powszechnej Organizacji Społecznej. „Przegl ąd Historyczny”, T. LXXX, 1989, z. 2. 18. Cisek Janusz, Instytut Józefa Piłsudskiego w Ameryce i jego zbiory. Warszawa 1997. 19. Cisek Janusz, J ędrzejewicz Wacław, Kalendarium Ŝycia Józefa Piłsudskiego. Wrocław, Warszawa, Kraków 1994. 20. Draus Jan, Ryszard Terlecki, Polskie szkoły wy Ŝsze i instytucje naukowe na emigracji 1939 – 1945. Wrocław, Warszawa, Kraków, Gda ńsk, Łód ź 1984. 21. Draus Jan, Polskie szkoły w Tel–Awiwie 1940 – 1947. „Rocznik Komisji Nauk Pedagogicznych”, 1987, T. XXIX. 22. Draus Jan, Oświata i nauka polska na Bliskim i Środkowym Wschodzie. Warszawa 1997. 23. Drozdowski Marian M., Eugeniusz Kwiatkowski. Człowiek i dzieło. Kraków 1989. 24. Drozdowski Marian M., Polityka gospodarcza rz ądu polskiego 1936-1939. Warszawa 1963. 25. Drozdowski Marian M., Stefan Starzy ński prezydent Warszawy. Warszawa 1976. 26. Dubicki Tadeusz, Polskie o środki szkolne na uchod źctwie wojennym w Rumunii (1939 – 1945). „Przegl ąd Polonijny”, 1990, z. 1. 27. Dubicki Tadeusz, Polscy uchod źcy w Rumunii 1939 – 1945. Warszawa 1995. 28. Dubicki Tadeusz, Rostworowski S. J., Sanatorzy kontra sikorszczycy, czyli walka o władz ę na uchod źstwie w Rumunii 1939 – 1940. Warszawa 1993. 29. Dutkiewicz Józef, Historia Pa ństwowego Seminarium Nauczycielskiego m ęskiego im. J. Piłsudskiego, Łowicz 1934. 30. Encyklopedia wojskowa. Red. Otton Laskowski, Tom III, Warszawa 1933. 31. Fary ś Janusz, Dekompozycja ideowa piłsudczyków 1935-1939, „Przegl ąd Zachodniopomorski”, 1988, z. 3. 32. Fary ś Janusz, Piłsudski i piłsudczycy. Z dziejów koncepcji polityczno – ustrojowej (1918 – 1939). Szczecin 1991. 33. Friszke Andrzej, Druga Wielka Emigracja 1945 – 1990. śycie polityczne emigracji. Warszawa 1999. 316

34. Gabinety Drugiej Rzeczypospolitej. Red. J. Fary ś i J. Pajewski. Szczecin, Pozna ń 1991. 35. Garbowska Wanda, J ędrzejewiczowska ustawa szkolna z 1932 r. „Rozprawy z Dziejów Oświaty”, 1969, t. XII. 36. Garbowska Wanda, Szkolnictwo powszechne w Polsce w latach 1932 – 1939. Wrocław 1975. 37. Garlicki Andrzej, Józef Piłsudski 1867 – 1935. Warszawa 1989. 38. Garlicki Andrzej, Od maja do Brze ścia. Warszawa 1981. 39. Garlicki Andrzej, Od Brze ścia do maja. Warszawa 1986. 40. Garlicki Andrzej, Przewrót majowy. Warszawa 1979. 41. Garlicki Andrzej, U źródeł obozu belwederskiego. Warszawa 1983. 42. Goł ębiowski Jerzy, Spór o etatyzm wewn ątrz obozu sanacyjnego w latach 1926 – 1939. Kraków 1978. 43. Gostomski Walery, Janusz J ędrzejewicz „Poezje”, Kraków 1907, stron 79. „Ksi ąŜ ka. Miesi ęcznik po świ ęcony krytyce i bibliografii polskiej”, R. VIII, 1908. 44. Grochowski Leonard, Studia z dziejów polskiej szkoły i polskiej pedagogiki lat mi ędzywojennych. Warszawa 1996. 45. Habielski Rafał, Druga Wielka Emigracja 1945 – 1990. śycie społeczne i kulturalne emigracji. Warszawa 1999. 46. Hass Ludwik, Ambicje, rachuby, rzeczywisto ść . Wolnomularstwo w Europie Środkowo – Wschodniej 1905-1928. Warszawa 1984. 47. Hass Ludwik, Wolnomularze polscy w kraju i na świecie 1821 – 1999. Słownik biograficzny. Warszawa 1999. 48. Historia wychowania. Wiek XX. Red. Józef Mi ąso. Warszawa 1980. 49. Holzer Jerzy, Molenda Jan, Polska w pierwszej wojnie światowej. Warszawa 1973. 50. Hulewicz Jan , Studia wy Ŝsze młodzie Ŝy z zaboru rosyjskiego w uczelniach galicyjskich w latach 1905 – 1914. „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiello ńskiego. Historia”, 1958, z. 3. 51. Iwanicki Mieczysław, O ideowo – wychowawczym oddziaływaniu sanacji na młodzie Ŝ szkoln ą i akademick ą. Siedlce 1986. 52. Jakubiak Krzysztof, Wychowanie pa ństwowe jako ideologia wychowawcza sanacji. Bydgoszcz 1994. 53. Jaworski S., Od „Drogi” do „Pionu”. O kształtowaniu si ę sanacyjnego programu upa ństwowienia literatury. „Rocznik Komisji Historycznoliterackiej PAN – Oddział w Krakowie”, 1967, t. V. 317

54. Kaszuba El Ŝbieta, System propagandy pa ństwowej obozu rz ądz ącego w Polsce w latach 1926 – 1935. Toru ń 2004. 55. Kęsik Jan, Zaufany Komendanta. Biografia polityczna Jana Henryka Józewskiego 1892 – 1981. Wrocław 1995. 56. Kiedrzy ńska Wanda, Powstanie i rozwój archiwum Instytutu Józefa Piłsudskiego. „Niepodległo ść ”, 1939, t. XX. 57. Kiepurska Halina, Warszawa 1905 - 1907. Warszawa 1991. 58. Kierownictwo obozu niepodległo ściowego na obczy źnie 1945 – 1990. Red. Aleksander Szkuta. Londyn 1996. 59. Kilian S., Stosunek OWP do reformy ustroju szkolnictwa. „Rocznik Naukowo – Dydaktyczny WSP w Krakowie. Prace Ekonomiczno – Społeczne”, 1997, vol. 8. 60. Klimecki Michał, Filipow Krzysztof, Legiony to... Szkice z dziejów Legionów Polskich. Białystok 1998. 61. Konopka Hanna, Edukacja historyczna w polskich szkołach powszechnych 1918 – 1939, Białystok 1987. 62. Konopka Hanna, Wójcik-Łagan Hanna, St ępnik Andrzej, Problemy edukacji historycznej i obywatelskiej młodzie Ŝy w latach 1918-1939, Warszawa 1986. 63. Kornat Marek, Pocz ątki sowietologii II Rzeczypospolitej. „Zeszyty Historyczne”, 2000, nr 134. 64. Kornat Marek, Polska szkoła sowietologiczna 1930-1939, Kraków 2003. 65. Kossewska El Ŝbieta, Zwi ązek Legionistów Polskich 1922 – 1939. Warszawa 2003. 66. Kowalik Jan, Bibliografia czasopism polskich wydanych poza granicami kraju od wrze śnia 1939 r., T. 1-4, Lublin 1976. 67. Ko źmian Danuta, Janusz J ędrzejewicz – polityk i pedagog (1885 – 1951). Szczecin 2004. 68. Krzy Ŝanowski Julian, Neoromantyzm polski 1890-1918. Warszawa 1936. 69. Kto był kim w Drugiej Rzeczypospolitej. Red. J. Majchrowski. Warszawa 1994. 70. Kulczykowska Anna, Programy nauczania historii w Polsce 1918 – 1932, Warszawa 1972. 71. Kulesza Władysław T., Koncepcje ideowo-polityczne obozu rz ądz ącego w Polsce w latach 1926 – 1935. Ossolineum 1985. 72. Langowski Krzysztof, Koncepcja zorganizowania Komitetu Zagranicznego piłsudczyków na emigracji. „Niepodległo ść ”, 2002, t. LII. 73. Lasota Franciszek, Masoneria w polskim szkolnictwie. „Przegl ąd Powszechny”, 1936, t. 212, nr 10. 318

74. Leszczyc Władysław, W rocznic ę wymarszu batalionu warszawskiego i zamkni ęcia Wolnej Szkoły Wojskowej. „Przełom”, 1934, nr 35 i 36. 75. Leszczy ński Paweł A., Centralna administracja wyznaniowa II RP – Ministerstwo Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego. Warszawa 2006. 76. Lipi ński Wacław , Zarys historyczny POW. [w] Polska Organizacja Wojskowa. Szkice i wspomnienia. Red. Julian Stachiewicz i Wacław Lipi ński. Warszawa 1930. 77. Lipowska Maria, Koncepcja wychowania w polskich programach szkolnych okresu mi ędzywojennego. „Rozprawy z Dziejów O światy”, 1969, t. XII. 78. Ługowski Bronisław, Szkolnictwo w Polsce 1929 – 1939 w opinii publicznej. Warszawa 1961. 79. Machcewicz Paweł, Druga Wielka Emigracja 1945 – 1990. Emigracja w polityce mi ędzynarodowej. Warszawa 1999. 80. Mackiewicz Stanisław, Historia Polski od 11 listopada 1918 r. do 17 wrze śnia 1939 r. Londyn 1958. 81. Majchrowski Jacek M., Ulubieniec Cezara. Bolesław Wieniawa-Długoszowski. Zarys biografii. Wrocław – Warszawa – Kraków 1990. 82. Malczewska-Pawelec Dorota, Bogusław Miedzi ński (1891 – 1972), polityk i publicysta. Łód ź 2002. 83. Malinowski – Pobóg Władysław, Najnowsza historia polityczna Polski 1864 – 1945. Tom I – III, Londyn 1956. 84. Micewski Andrzej, W cieniu marszałka Piłsudskiego. Szkice z dziejów my śli politycznej II Rzeczypospolitej. Warszawa 1968. 85. Milewska Wacława, Nowak Janusz T., Zientara Maria, Legiony Polskie 1914 – 1918. Zarys historii militarnej i politycznej. Kraków 1998. 86. Ministrowie Polski Niepodległej 1918 – 1945. Szczecin 2001. 87. Mirowicz Ryszard, Edward Rydz–Śmigły. Działalno ść wojskowa i polityczna. Warszawa 1988. 88. Molenda Jan, Piłsudczycy a narodowi demokraci 1908-1918. Warszawa 1980. 89. Mysłek Wiesław, Ko ściół katolicki w Polsce w latach 1918 – 1939. Zarys historyczny. Warszawa 1966. 90. Nał ęcz Daria, „Droga” jako platforma kształtowania si ę ideologii piłsudczyków. „Przegl ąd Historyczny”, 1975, z. 4. 91. Nał ęcz Daria i Tomasz, Prasowa działalno ść piłsudczyków. „Kwartalnik Historii Prasy Polskiej”, 1979, R. XVIII, z. 4. 319

92. Nał ęcz Tomasz, Polska Organizacja Wojskowa 1914-1918. Wrocław, Warszawa, Kraków, Gda ńsk, Łód ź 1984. 93. Nał ęcz Tomasz, Spór o kształt demokracji i parlamentaryzmu w Polsce w latach 1921 – 1926. Warszawa 1994. 94. Nał ęcz Tomasz, W słu Ŝbie Rzeczypospolitej i w dyspozycji Wodza (obóz legionowy od Oleandrów do zamachu majowego). [w] śycie polityczne w Polsce 1918 – 1939. Red. Janusz śarnowski. Wrocław, Warszawa, Kraków, Gda ńsk, Łód ź 1985. 95. Na Wyspie W ęŜ y. Rozmowa z Jackiem Piotrowskim o powrze śniowych porachunkach polskich polityków na emigracji. „Gazeta Wyborcza”, nr 253, 28-29.10.2000. 96. Nowakowski Jerzy M., Rozpad grupy pułkowników. Pierwsza faza dekompozycji sanacji, „Studia Historyczne”, 1988, z. 1. 97. Nowakowski Jerzy M., Walery Sławek (1879 – 1939). Zarys biografii politycznej. Warszawa 1989. 98. Paruch Waldemar, My śl polityczna obozu piłsudczykowskiego 1926 – 1939. Lublin 2005. 99. Paruch Waldemar, Od konsolidacji pa ństwowej do konsolidacji narodowej. Mniejszo ści narodowe w my śli politycznej obozu piłsudczykowskiego (1926 – 1939). Lublin 1997. 100. Paruch Waldemar, Podstawy i uzasadnienie to Ŝsamo ści politycznej obozu piłsudczykowskiego (1926 – 1939). „Annales UMCS”, Sectio K, Vol. IV, 1997. 101. Pelczarski Tadeusz, Instytut Badania Najnowszej Historii Polski. Zarys działalno ści (1923-1936). „Niepodległo ść ”, 1939, t. 20. 102. Pietrzak Jacek, Radykalny piłsudczyk. Biografia Wojciecha Spiczy ńskiego. Warszawa 2001. 103. Pilch A., Studencki ruch polityczny w Polsce w latach 1932 – 1939. „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiello ńskiego. Prace Historyczne”, 1972, z. 37. 104. Piotrowski Jacek, Aleksander Prystor 1874 – 1941. Zarys biografii politycznej. Wrocław 1994. 105. Piotrowski Jacek, Piłsudczycy bez lidera. Toru ń 2004. 106. Piotrowski Jacek, Piłsudczycy pod pr ęgierzem (wrzesie ń 1939 – lipiec 1940). [w] Studia z Historii Najnowszej. Wrocław 1999. 107. Polski Słownik Biograficzny. t. XI. 108. Prezydenci i premierzy Drugiej Rzeczypospolitej. Red. A. Chojnowski i P. Wróbel, Wrocław 1992. 109. Przybylski Adam, Ofensywa na Wilno w kwietniu 1919 roku. „Bellona”, 1928, T. XXXII, z. 1. 320

110. Rabczuk Wiktor, Szkolnictwo prywatne w Europie Zachodniej i w Polsce. Warszawa 1992. 111. Radzik Tadeusz, Z dziejów społeczno ści polskiej w Wielkiej Brytanii po drugiej wojnie światowej (1945 – 1990). Lublin 1991. 112. Radziwiłł Anna, Ideologia wychowawcza sanacji i jej odbicie w polityce szkolnej w latach 1926-1939, Warszawa 1966 (maszynopis pracy doktorskiej). 113. Rudnicki Szymon, śydzi w parlamencie II Rzeczypospolitej, Warszawa 2004. 114. Sadowska Joanna, Ku szkole na miar ę Drugiej Rzeczypospolitej. Geneza, zało Ŝenia i realizacja reformy j ędrzejewiczowskiej. Białystok 2001. 115. Seniów Jerzy, W kr ęgu piłsudczyków. Pogl ądy ideowo – polityczne „Gazety Polskiej” (1929 – 1939). Kraków 1998. 116. Sioma Marek, Sławoj Felicjan Składkowski (1885 – 1962). śołnierz i polityk. Lublin 2005. 117. Smogorzewska Małgorzata, Posłowie i senatorowie Rzeczypospolitej Polskiej 1919 – 1939. Słownik biograficzny. T. II E-J. Warszawa 2000. 118. Sobczak J ędrzej, Nowe Wychowanie w polskiej pedagogice okresu Drugiej Rzeczypospolitej, Bydgoszcz 1998. 119. Stawecki Piotr, Nast ępcy Komendanta. Wojsko a polityka wewn ętrzna Drugiej Rzeczypospolitej w latach 1935 – 1939. Warszawa 1969. 120. Stelmasiak Izabela. Janusz J ędrzejewicz /1885 – 1951/ (suplement do wspomnie ń). „Athenaeum”, 2002, nr 8. 121. Suleja Włodzimierz, Józef Piłsudski. Wrocław 1995. 122. Suleja Włodzimierz, Tymczasowa Rada Stanu. Warszawa 1998. 123. Szczechura Tomasz, Zwi ązek Nauczycielstwa Polskiego. Zarys dziejów 1919-1939. Warszawa 1957. 124. Terlecki Olgierd, Generał Sikorski, cz. I, Kraków 1981. 125. Twórcy współczesnej Polski. Ksi ęga encyklopedyczna Ŝywotów, czynów i rz ądów. Warszawa 1938. 126. Urban Arkadiusz, Emigracyjny dramat. Warszawa 1998. 127. Waingertner Przemysław, Naprawa 1926 – 1939. Z dziejów obozu pomajowego. Warszawa 1999. 128. Warszawa nad Tamiz ą – z dziejów polskiej emigracji politycznej po drugiej wojnie światowej. Red. A. Friszke. Warszawa 1994. 129. Watt Richard M., Gorzka chwała. Polska i jej los 1918 – 1939. Warszawa 2005. 321

130. Werschler Iwo, Z dziejów obozu belwederskiego. Tadeusz Hołówko Ŝycie i działalno ść . Warszawa 1984. 131. Wi ęcej ni Ŝ niepodległo ść . Polska my śl polityczna 1918 – 1939. Red. J. Jachymek, W. Paruch. Lublin 2001. 132. Wilk Franciszek, Profesor Stanisław Kot, Ŝycie i dzieło. Londyn 1976. 133. Wisłocki Jerzy, Konkordat Polski z 1925 roku. Zagadnienia prawno – polityczne. Pozna ń 1977. 134. Woszczy ński Bolesław, Ministerstwo Spraw Wojskowych 1918 – 1921. Zarys organizacji i działalno ści. Warszawa 1972. 135. Wójcik – Łagan Hanna, Nauczyciele historii szkół średnich i powszechnych w latach 1918 – 1939. Kielce 1999. 136. Wroczy ński Ryszard, Dzieje o światy polskiej. T. II 1795 – 1945. Warszawa 1996. 137. Wróbel Piotr, „Kombatanci kontra politycy”. Narodziny i pocz ątki działania Zwi ązku Legionistów Polskich 1918 – 1925. „Przegl ąd Historyczny”, 1985, nr 1. 138. Zaporowski Zbigniew, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej 1918 – 1939. Działalno ść posłów, parlamentarne koncepcje Józefa Piłsudskiego, mniejszo ści narodowe. Lublin 1992. 139. Zarys dziejów wojskowo ści polskiej w latach 1864 – 1939. Warszawa 1990. 140. Zawadzki Władysław M., Polityka finansowa Polski w okresie 1931 – 1935. „Kwartalnik Historyczny”, 1965, nr 1. 141. śarnowski Janusz, Lewica sanacyjna 1935-1939. „Przegl ąd Historyczny”, 1958, nr 4. 142. śarnowski Janusz, Struktura i podło Ŝe społeczne obozu rz ądz ącego w Polsce w latach 1926 – 1939. „Najnowsze dzieje Polski. Materiały 1914 – 1939”, 1966, t. 10. 143. 100 lat ZNP: ludzie, fakty, sprawy, wydarzenia. Red. Bolesław Grze ś. Warszawa 2005.

Indeks osób

Anders Władysław, 65 Arciszewski Mirosław, 264, 269 Baczy ński Stanisław, 58 Balzer Oswald, 188 Bartel Kazimierz, 82, 92, 94, 105, 135, 142, 143, 215, 225 Baryszowa Helena, 264, 271, 275 Baudouin de Courtenay Jan, 228 Bączkowski Włodzinierz, 285 Beck Józef, 8, 76, 93, 101, 109, 112, 204, 205, 223, 225, 226, 234, 238, 245, 248, 260, 265, 266, 267, 292, 312 Belina - Pra Ŝmowski Władysław, 35, 62 Berbecki Leon, 35 Berent Wacław, 222 Beseler von Hans, 43, 45, 46, 47, 48, 49 Biłek Jan, 116 Bocia ński L., 275 Boerner Ignacy, 8, 38, 106 Boguszewski Stefan, 80 Bojko Jakub, 106 Bortnowski Władysław, 288, 289 Boy - śele ński Tadeusz, 222 Bór - Komorowski Tadeusz, 290 Bruckner Aleksander, 188 Brzoza - Brzezina Ottokar, 35 Bujak Franciszek, 188 Butkiewicz Michał, 204, 205 Bystro ń Jan Stanisław, 119, 125, 127 Car Stanisław, 65, 93, 101, 106, 107, 109, 112, 113, 208, 209, 240, 249, 252 Chałasi ński Józef, 83, 125 Chmielewski Mieczysław, 289, 290 Choynowski Piotr, 222 Chrzanowski Ignacy, 188, 201 Czechowicz Gabriel, 104 Czerny Zygmunt, 187 Czerwi ński Sławomir, 27, 106, 108, 110, 125, 135, 136, 138, 140, 141, 144 Czerwi ński Witold, 289 Daszy ński Ignacy, 28, 72, 103, 104, 105 Dąbkowski S., 282 Dąbrowski Jan, 37, 116 Denhof - Czarnocki Wacław, 44 Dębski Aleksander, 79, 114 Dobrucki Gustaw, 96, 142, 143 Dobrza ńska Maria, 234 323

Dolanowski Mikołaj, 288, 289, 290 Downarowicz Medard, 49, 51 Drymmer Wiktor Tomir, 13, 36, 130, 207, 216, 226, 265, 266, 268, 270, 271, 272, 275, 277, 278, 282, 283, 284, 287, 288, 312 Dziadosz W., 266, 275 Ehrenkreutz Stefan, 118, 131, 132, 181, 228, 229 Estreicher Stanisław, 187, 188, 201 Fabrycy Kazimierz, 275, 285 Falski Marian, 28, 162 Floyar - Rajchman Henryk, 234, 262, 270, 290, 296 Folkierski Władysław, 201 Gałecki Włodzimierz, 28, 138, 139, 140, 164 Glaser Stefan, 13, 108, 118, 119, 137, 181, 182, 191, 192, 312 Glinka Xawery, 285 Glixelli Stefan, 191, 192 Godlewski Emil, 187 Goetel Ferdynand, 222 Gostomski Walery, 29 Górecki P., 49 Grabowski Witold, 266, 269 Grabski Stanisław, 153 Grabski Władysław, 88 Gra Ŝyński Michał, 8, 266, 288, 290 Grodecki Roman, 201 Grzegorzewska Maria, 28 Grzybowski Wacław, 93, 288 Haller Józef, 268 Hempel S., 49 Hertz Aleksander, 13, 83, 84, 111, 157, 312 Heydl Adam, 192 Hlond August, 160, 196, 199 Hołówko Tadeusz, 8, 13, 28, 33, 37, 38, 44, 68, 76, 77, 90, 96, 101, 106, 107, 109, 110, 111, 112, 113, 132, 144, 312, 321 Hoppe Jan, 13, 113, 207, 312 Horzyca Wilam, 80 Hoyer Henryk, 188 Hubicki Stefan, 204, 205 Hulewicz Jan, 29, 190, 316 Huzarski Julian, 68, 80 Idzikowski Mieczysław, 223 Irzykowski Karol, 222 Jacyna Jan, 62 Januszkiewicz Aleksander, 135 Jaroszy ński Maurycy, 230 Jaworska Maria, 150, 187, 235 Jedynak Jan, 277, 285 324

Jędrzejewicz Anastazy, 16, 18 Jędrzejewicz Cezaria, 12, 32, 118, 132, 199, 228, 229, 259, 265, 271, 285, 286, 297, 298 Jędrzejewicz Czesław, 16, 17, 18, 19, 20, 24, 25 Jędrzejewicz Eleonora, 16, 19, 62 Jędrzejewicz Juliusz, 30, 222, 230, 231, 286, 289 Jędrzejewicz Maryla, 16, 22, 25 Jędrzejewicz Wacław, 12, 13, 16, 22, 26, 27, 31, 32, 35, 36, 37, 38, 39, 42, 45, 47, 60, 75, 76, 77, 96, 104, 105, 136, 137, 139, 191, 207, 210, 212, 213, 214, 215, 216, 226, 228, 232, 235, 241, 242, 243, 250, 253, 260, 261, 262, 263, 270, 271, 296, 298, 307, 312, 313, 315 Józewski Jan Henryk, 8, 13, 91, 93, 138, 230, 231, 313, 317 Jur - Gorzechowski Jan, 275 Kaden - Bandrowski Juliusz, 222 Kakowski Aleksander, 160, 199, 234 Kali ński Emil, 204, 205 Karaszewicz - Tokarzewski Michał, 8, 288 Kasprzycki Tadeusz, 45, 46, 51, 249, 269 Katelbach Tadeusz, 7, 136, 293, 313 Kaufman Hugo, 44 Kawałkowski Aleksander, 141 Kleiner Juliusz, 222 Koc Adam, 28, 34, 36, 52, 64, 76, 106, 107, 108, 110, 112, 132, 234, 238, 242, 246 Kołodziejski Henryk, 79 Komarnicki Tytus, 293 Kopa ński Stanisław, 273, 313 Korab - Janiewicz Henryk, 270 Korsak Witold, 270 Ko ściałkowski Marian, 46, 78, 106, 129, 199, 240, 241, 266 Kot Stanisław, 181, 187, 190, 191, 192, 199, 200, 201, 202, 266, 268, 272, 274, 286, 309, 313, 321 Kozłowski Leon, 65, 106, 228 Kreczmar Michał, 119 Krzemie ński Jakub, 275, 277, 282 Krzyszto ń Witold, 285 Krzy Ŝanowski Adam, 106, 108, 200 Kucharzewski Jan, 58 Kukiel Marian, 62, 293 Kwiatkowski Eugeniusz, 8, 206, 240, 265, 315 Langner Władysław, 261 Lehr - Spławi ński Tadeusz, 201 Lepecki Mieczysław, 13, 313 Le śmian Bolesław, 222, 223 Libicki Konrad, 35, 39, 61, 261 Lilienfeld - Krzewski Karol, 68, 275 Lipi ński Wacław, 8, 48, 249, 313, 318 Lipski Józef, 288 Lorentowicz Jan, 223 325

Lubodziecki S., 275 Ludkiewicz Zdzisław, 80, 204 Lutosta ński Karol, 196 Łukasiewicz Juliusz, 76, 276, 288, 289, 290, 296 Makowski Wacław, 106, 113 Makuch Karol, 80, 141 Makuszy ński Kornel, 222 Martynowiczówna Władysława, 130 Matuszewski Ignacy, 28, 75, 76, 93, 94, 101, 108, 109, 112, 218, 234, 238, 249, 253, 266, 296, 310 Michalski Konstanty, 187 Michałowicz Mieczysław, 80 Michałowski Czesław, 107, 110, 204, 205 Miedzi ński Bogusław, 8, 14, 28, 36, 46, 51, 61, 65, 76, 78, 90, 93, 94, 101, 105, 106, 107, 109, 112, 128, 212, 230, 231, 234, 237, 238, 242, 245, 266, 288, 313, 314, 318 Mikołajczyk Stanisław, 272, 276, 283 Miłoszewski Zdzisław, 285 Młotek Mieczysław, 12, 273, 274 Młynarski Emil, 223 Moraczewski J ędrzej, 49, 51, 79, 114 Mo ścicki Ignacy, 65, 105, 112, 145, 188, 199, 203, 204, 207, 208, 210, 225, 226, 228, 233, 234, 235, 236, 237, 238, 240, 241, 242, 245, 248, 252, 253 Mysłakowski Zygmunt, 125, 127 Nakoniecznikow - Klukowski Bronisław, 204, 206 Nałkowska Zofia, 222 Narutowicz Gabriel, 72, 89 Natanson Władysław, 187, 201 Niewiadomski Eligiusz, 72 Niewiadomski Stanisław, 223 Nitsch Kazimierz, 201 Norwid - Neugebauer Mieczysław, 35 Nowak Stanisław, 155 Orlicz - Dreszer Gustaw, 8, 65 Orlicz Dreszer Gustaw, 90 Orłowski Leon, 262 Otr ębski Jan, 132 Paderewski Ignacy, 199, 307 Paprocki Stanisław, 132, 289 Paschalski Franciszek, 107 Paszkiewicz Henryk, 293 Piaget Jean, 156, 308 Piasecki Julian, 265 Pic de Replonge Jan, 130 Pieracki Bronisław, 8, 64, 93, 101, 106, 107, 108, 109, 110, 112, 205 Pieracki Kazimierz, 136, 137, 138, 146, 204, 212 Piłsudska Aleksandra, 288 326

Piłsudski Jan, 62, 106, 109 Piłsudski Józef, 7, 8, 14, 15, 28, 32, 34, 35, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 45, 46, 47, 48, 49, 51, 52, 54, 55, 56, 58, 61, 62, 64, 65, 67, 68, 69, 72, 73, 75, 76, 77, 78, 87, 88, 89, 90, 91, 93, 94, 95, 98, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 112, 113, 114, 115, 126, 132, 136, 145, 154, 199, 203, 204, 205, 209, 215, 216, 225, 226, 233, 234, 235, 236, 237, 241, 245, 247, 248, 249, 250, 266, 272, 275, 276, 288, 292, 293, 310, 311, 312, 313, 315, 316, 317, 318, 320, 321 Podoski Bohdan, 107, 209, 253, 288, 289, 290, 296 Podwysocki Stanisław, 83, 116, 141 Pohoska Hanna, 116, 125, 127 Pohoski Jan, 44 Polakiewicz Karol, 106, 107 Pomara ński Stefan, 49 Poniatowski Juliusz, 51, 265, 266, 269, 275, 277, 282, 288 Ponikowski Antoni, 27 Poni ński Alfred, 263, 313 Potocki Józef, 262 Po źniak Stanisław, 130 Prystor Aleksander, 8, 62, 76, 93, 101, 106, 109, 112, 135, 136, 145, 203, 204, 208, 210, 215, 218, 225, 238, 240, 249, 253, 319 Przesmycki Zenon Miriam, 222 Pstroko ński Stanisław, 285 Raczkiewicz Władysław, 108, 112, 268, 276, 283 Radwan Władysław, 28 Rakowski Janusz, 14, 206, 207, 313 Rataj Maciej, 94, 234, 313 Romer Eugeniusz, 188 Rostworowski Karol Hubert, 222, 223 Rowid Henryk, 156, 308 Rupniewski Włodzimierz, 249 Rusinek Michał, 222 Rybasiewicz Karol, 34 Rydz - Śmigły Edward, 8, 28, 35, 41, 49, 51, 62, 64, 112, 199, 235, 236, 238, 241, 242, 245, 246, 248, 249, 252, 253, 260, 265, 272, 318 Rzymowski Wincenty, 222 Sadkowski S., 275 Schaetzel Tadeusz, 76, 106, 109, 112, 113, 265, 266, 267, 288, 289, 291 Semkowicz Władysław, 201 Siedlecki Stanisław, 132 Sieroszewski Wacław, 52, 58, 79, 114, 130, 222 Sikorski Władysław, 28, 55, 64, 65, 72, 73, 88, 200, 202, 223, 234, 262, 263, 264, 265, 266, 267, 268, 269, 271, 272, 273, 274, 276, 278, 283, 320 Sinko Tadeusz, 201 Składkowski Sławoj Felicjan, 8, 14, 28, 39, 94, 101, 106, 107, 110, 112, 193, 205, 216, 242, 248, 253, 264, 266, 269, 270, 275, 282, 313, 314, 320 Skłodowska - Curie Maria, 156 Skrzy ński Aleksander, 88, 89 327

Skwarczy ński Adam, 32, 44, 46, 49, 63, 65, 68, 76, 77, 78, 79, 80, 96, 106, 112, 113, 128, 130, 131, 144, 223, 242, 243, 309, 313 Sławek Walery, 8, 32, 44, 49, 62, 76, 78, 79, 93, 94, 95, 96, 97, 99, 101, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 128, 129, 144, 160, 203, 208, 209, 210, 215, 225, 228, 233, 234, 236, 237, 238, 239, 240, 241, 242, 244, 245, 246, 248, 249, 252, 253, 275, 315, 319 Smulikowski Julian, 82, 150, 155 Sobieski Wacław, 192 Sokolnicki Michał, 14, 52, 79, 263, 266, 268, 269, 270, 313 Sosnkowski Kazimierz, 8, 40, 43, 45, 49, 51, 64, 72, 233, 235, 269, 275, 276, 282 So śnicki Kazimierz, 125, 127 Stachiewicz Julian, 48, 114, 313, 318 Staff Leopold, 222 Stamirowski Kazimierz, 60, 107, 110 Staniewicz Witold, 106 Sta ńczyk Jan, 264 Starzy ński Roman, 14, 61, 314 Starzy ński Stefan, 8, 93, 96, 106, 315 Stattlerówna Helena, 29 Stattlerówna Maria, 30, 42, 228 Stempowski Stanisław, 132 Stpiczy ński Wojciech, 8, 49, 78, 103, 112, 116, 242 Stro ński Stanisław, 272, 293 Strug Andrzej, 52, 79, 114 Sujkowski Antoni, 80 Sukiennicki Wiktor, 132, 133, 291 Swianiewicz Stanisław, 133, 286 Szaniawski Jerzy, 222 Szembek Jan, 248, 312 Szofer Władysław, 201 Szymanowski Karol, 223 Śliwi ński Artur, 233, 249 Świerzy ński Józef, 54 Świ ęcicki Tadeusz, 223 Świ ętosławski Wojciech, 188, 213, 241, 250, 259 Świtalski Kazimierz, 8, 14, 52, 62, 90, 93, 94, 95, 96, 97, 101, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 146, 203, 208, 209, 210, 215, 225, 226, 233, 234, 240, 249, 253, 314 Targowski Józef, 106 Thugutt Stanisław, 44 Tomaszewski Aleksander, 39 Trojanowski Mieczysław, 36 Uklejska Maria, 130 Ulrych Juliusz, 76, 135, 266 Uzdowski Marian, 68 Wałek - Czarnecki Tadeusz, 187 Wasilewski Leon, 52, 79, 132, 249 328

Wądołowski I., 49 Weber Jan, 270, 271 Wielhorski Władysław, 24, 133, 134, 288, 291 Wieniawa - Długoszowski Bolesław, 8, 65, 76, 90, 101, 104, 112, 233, 262, 318 Wierzy ński Kazimierz, 223 Wilanowski Bolesław, 132 Winiarski Bohdan, 268, 272 Winiewicz Józef, 14, 253, 314 Witos Wincenty, 72, 73, 89, 90, 199, 200, 314 Wojciechowski Stanisław, 72, 88, 90 Woje ński Teofil, 28, 190 Wycech Czesław, 150, 151, 152, 190, 214, 314 Wysłouch Seweryn, 133 Wy Ŝeł - Ście Ŝyński Mieczysław, 61, 104, 234 Zagórski Tadeusz, 80 Zakrzewski Stanisław, 181 Zakrzewski Tadeusz, 263, 267 Zaleski August, 223 Zarzycki Ferdynand, 135, 204, 205 Zawadzki Władysław, 31, 132, 204, 205, 218, 219, 321 Zdanowicz - Opieli ński Jan, 46, 52 Zdziechowski Jerzy, 89 Zdziechowski Marian, 188 Zieli ński Tadeusz, 222 śeligowski Lucjan, 46, 88, 89, 253 śongołłowicz Bronisław, 14, 94, 106, 108, 109, 118, 129, 134, 135, 136, 137, 140, 161, 183, 187, 191, 194, 196, 199, 200, 211, 213, 214, 229, 243, 259, 314 śuli ński Tadeusz, 34, 35, 39, 41

329

Aneks

Kalendarium Ŝycia Janusza J ędrzejewicza.

- 21 czerwca 1885 r., Janusz urodził si ę w ukrai ńskiej wsi Spiczy ńce (powiat lipowiecki, gubernia kijowska); ojciec Czesław był chemikiem, uko ńczył Szkoł ę Główn ą w Warszawie i pracował w cukrowni jako wicedyrektor – chemik; matka Eleonora z Buchnerów uko ńczyła seminarium nauczycielskie w Krakowie, nie pracowała zawodowo. - 1887 r., urodziła si ę siostra Maryla. - 29 stycznia 1893 r., urodził si ę brat Wacław. - 1896 r., Janusz zdał egzamin do pierwszej klasy w Kijowskim Czwartym Gimnazjum. - 1899 r., rodzina J ędrzejewiczów przeniosła si ę do miasteczka Skomoroszki – po konflikcie z dyrekcj ą cukrowni w Spiczy ńcach ojciec Czesław znalazł tam prac ę, tak Ŝe w cukrowni; Janusz przeniósł si ę wtedy do Trzeciego Gimnazjum w Odessie. - 1901 r., przeniósł si ę do Drugiego Gimnazjum Klasycznego w śytomierzu, które uko ńczył w 1904 r.; był tam jednym z kierowników tajnej, młodzie Ŝowej organizacji patriotyczno – samokształceniowej, śytomierskiej Uczniowskiej Polskiej Korporacji. - 1903 r., J ędrzejewicze przenie śli si ę do Warszawy, ojciec otrzymał stanowisko w laboratorium chemicznym. - Pa ździernik 1904 r., pocz ątek studiów na Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim – kierunek matematyka; przerwane po kilku miesi ącach ze wzgl ędu na udział w strajku szkolnym i bojkocie szkoły rosyjskiej (wiosn ą 1905 r. został relegowany); w mieszkaniu jego rodziców, w okresie strajku, odbywały si ę wykłady tajnego nauczania na poziomie uniwersyteckim; w tym czasie pracował w studenckiej organizacji „Spójnia” i wst ąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej - z ramienia tej organizacji, w okresie rewolucji 1905-1906, przemawiał na wiecach robotniczych m.in. w Cz ęstochowie. - Pa ździernik 1905 r., pocz ątek studiów na Uniwersytecie Jagiello ńskim na Wydziale Filozoficznym; tym okresie wydał podr ęcznik do zada ń matematycznych dla trzeciej klasy gimnazjalnej (wraz z Helen ą Stattlerówn ą) oraz tom wierszy „Poezje” (1907 r.). - 1907 r., o Ŝenił si ę z Mari ą Stattlerówn ą (1880 – 1944), artystk ą – rze źbiark ą. - Jesie ń 1907 r., wyjechał do Pary Ŝa, gdzie przez dwa lata studiował w Ecole Libre des Sciences Politiques; wiosn ą 1909 r. uzyskał dyplom. 330

- Od 1 wrze śnia 1910 r. do 31 sierpnia 1911 r. uczył matematyki w Ŝeńskim gimnazjum Pawlickiej w Klarysewie. - 1912 r., zdecydował si ę doko ńczy ć studia na UJ; wybuch wojny w sierpniu 1914 r. zastał go na wakacjach w Sławucie na Wołyniu, w maj ątku ks. Czetwerty ńskich – przebywał tam z cał ą rodzin ą; na wie ść o wojnie wyjechał do Warszawy. - 1 grudnia 1914 r., wst ąpił do Polskiej Organizacji Wojskowej i został skierowanych do tajnej Wolnej Szkoły Wojskowej, gdzie przeszedł przeszkolenie Ŝołnierskie i podoficerskie; po uko ńczeniu szkoły został komendantem plutonu POW; działał jednocze śnie w Polskiej Partii Socjalistycznej organizuj ąc tzw. „siódemki pepesowskie”, będące autonomiczn ą, socjalistyczn ą częś ci ą POW; był tak Ŝe komendantem peowiackich rezerw zło Ŝonych z członków PPS; redagował nielegalne pisemka pepesowskie, a wraz z Janem D ąbrowskim redagował legalny tygodnik „Co tydzie ń”. - Sierpie ń 1915 r., po zaj ęciu Warszawy przez Niemców brał udział w formowaniu warszawskiego batalionu POW, na czele którego stan ął por. Tadeusz śuli ński; został mianowany sier Ŝantem i otrzymał dowództwo 2 plutonu w kompanii ppor. Aleksandra Tomaszewskiego; w dniu 22 sierpnia wraz ze swoim batalionem wymaszerował nad Bug w okolice Brze ścia do I Brygady Legionów, gdzie przebywał do 8 wrze śnia 1916; brał udział w walkach 1 pułku piechoty na Wołyniu; od maja 1916 r. dowodził plutonem karabinów maszynowych, a jego bezpo średnim przeło Ŝonym był wtedy ppor. Prot- Berlinerlau; w lipcu 1916 r. walczył z Rosjanami pod Kostiuchnówk ą (ofensywa Brusiłowa). - Wrzesie ń 1916 r., odszedł z legionów wraz z Piłsudskim i wrócił do Warszawy; znalazł si ę w Komendzie Naczelnej POW – został tam komendantem Ŝandarmerii, funkcj ę t ę pełnił do stycznia 1917 r.; dzi ęki swoim dawnym kontaktom z PPS został tak Ŝe delegatem Komendy Naczelnej POW do Centralnego Komitetu Wykonawczego tej partii; od lipca 1917 r. pełnił funkcj ę szefa wydziału informacyjno – prasowego w Komendzie Naczelnej POW. - 1 pa ździernika 1916 r., urodził si ę mu syn Juliusz. - Pod koniec 1916 r. nale Ŝał do zało Ŝycieli Zwi ązku Dobra Publicznego, była to organizacja o charakterze społeczno – moralnym, której celem było propagowanie ideologii peowiackiej. - Od 10 lutego 1917 r. do 22 lipca 1917 r. był nieformalnym sekretarzem Piłsudskiego w Komisji Wojskowej Tymczasowej Rady Stanu; oficjalnie Piłsudski powierzył mu 331

funkcj ę referenta kancelarii; w tym okresie uko ńczył szkoł ę oficersk ą POW, a w maju 1917 r. mianowany został podporucznikiem POW. - Lipiec 1917 r., został redaktorem naczelnym czasopisma „Rz ąd i Wojsko” wydawanego od wrze śnia 1916 r., pocz ątkowo w warunkach konspiracji, a w okresie od listopada 1918 r. do sierpnia 1921 r. jako legalne czasopismo grupy peowiacko – legionowej; po kryzysie przysi ęgowym i internowaniu Piłsudskiego przez Niemców, latem 1917 r. wszedł w skład kolegialnego kierownictwa obozu piłsudczykowskiego, tzw. Konwentu Organizacji A; z okresu jego pracy w Konwencie pochodz ą trzy broszury wydane w warunkach konspiracyjnych przez Wydawnictwo „Rz ąd i Wojsko” - „POW a Niemcy”, „POW – zadania i metody” oraz „Józef Piłsudski. - Od 1 wrze śnia 1917 r. pracował w szkolnictwie, pocz ątkowo, do ko ńca grudnia tego roku, pełnił funkcj ę dyrektora Wy Ŝszej Szkoły Realnej Nawrockiego w Warszawie; od pocz ątku 1918 r. do ko ńca czerwca tego roku był stypendyst ą w Ministerstwie Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego (rz ąd powołany w listopadzie 1917 r. przez Rad ę Regencyjn ą, na czele którego pocz ątkowo stał Jan Kucharzewski; w lipcu 1918 r. został dyrektorem Pa ństwowego Seminarium Nauczycielskiego w Łowiczu, był nim do lutego 1919 r. - Listopad i grudzie ń 1918 r., po powrocie Piłsudskiego z Magdeburga przez kilka tygodni był jego adiutantem (wraz z Kazimierzem Stamirowskim). - 1 grudznia 1918 r., awansował do stopnia porucznika i został referentem politycznym Dowództwa Okr ęgu Generalnego w Warszawie. - Kwiecie ń 1919 r., brał udział w wyprawie wile ńskiej, był podkomendnym kapitana Walerego Sławka; słu Ŝył na stanowisku referenta prasowego w Oddziale II dowództwa frontu litewsko-białoruskiego; po opanowaniu Wilna przez wojsko polskie został redaktorem nowo utworzonego dziennika „Nasz Kraj”. - 13 sierpnia 1919 r., zmarła matka Eleonora, która mieszkała z nim w Warszawie. - Sierpie ń 1919 r., wrócił do Warszawy i został szefem nowo utworzonej Sekcji O światowo – Kulturalnej Oddziału III, Naukowo – Szkolnego, Ministerstwa Spraw Wojskowych. - 14 kwietnia 1921 r., awansował do stopnia majora. - Jesie ń 1921 r., został szefem Wydziału V, Naukowo – Szkolnego, w Oddziale III Sztabu Generalnego; w okresie słu Ŝby wojskowej i zajmowania si ę problemami o światy i kultury wśród Ŝołnierzy napisał kilka broszur propagandowych, m.in. „Bolszewizm a sprawa polska”, wydan ą przez Sztab Generalny i „Nasz Wódz Naczelny”, wydan ą przez Wydawnictwo „ śołnierz Polski” w 1920 r. 332

- 11 listopad 1921 r., odznaczony został Orderem Virtuti Militari V klasy (za rozbrajanie Niemców w listopadzie 1918 r.). - Marzec 1922 r., otrzymał Order Odrodzenia Polski (za wkład w prac ę wychowawcz ą wśród Ŝołnierzy). - Grudzie ń 1922 r., uko ńczył kurs dowódców batalionu w Do świadczalnym Centrum Wojskowym w Rembertowie. - Od 1922 r. współredagował „Drog ę” (do 1927 r.) – czasopismo ideowo-propagandowe piłsudczyków, które powstało w miejsce pisma „Rz ąd i Wojsko”. - 31 pa ździernika 1923 r., w stopniu majora został przeniesiony do rezerwy (ze słu Ŝbą faktycznie rozstał si ę ju Ŝ 1 wrze śnia w odpowiedzi na demonstracyjne zrezygnowanie przez Piłsudskiego ze stanowisk wojskowych). - Od 1 wrze śnia 1923 r. do 31 sierpnia 1924 r. zatrudniony jako kierownik ogniska na kursach dla dorosłych miasta stołecznego Warszawy; jednocze śnie uczył matematyki w gimnazjum Peretjatkowiczowej w Wołominie. - 29 marca 1924 r., został wybrany do władz Instytutu Badania Najnowszej Historii Polski, którego celem było gromadzenie źródeł do historii Polski okresu popowstaniowego, badanie tych materiałów i publikowanie wniosków; w latach 1924 – 1925 współredagował „Wspomnienia legionowe”. - Marzec 1924 r., brał udział w zało Ŝeniu Konfederacji Ludzi Pracy – organizacji społecznej propaguj ącej pogl ądy piłsudczyków. - Maj 1924 r., był współorganizatorem (wraz z Julianem Smulikowskim, piłsudczykiem, wiceprezesem Zarz ądu Głównego Zwi ązku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych) i pierwszym kierownikiem Powszechnego Uniwersytetu Korespondencyjnego – instytucji wspieraj ącej samokształcenie nauczycieli. - Sierpie ń 1924 r., na III Zje ździe Zwi ązku Legionistów Polskich, wszedł do władz tej organizacji. - Od 16 listopada 1924 r. do 31 lipca 1926 r. był dyrektorem i nauczycielem matematyki w Pa ństwowym Seminarium Nauczycielskim M ęskim im. S. Konarskiego w Warszawie - Pocz ątek 1926 r., wraz z Zarz ądem Głównym Zwi ązku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych zało Ŝył miesi ęcznik „Wiedza i śycie” po świ ęcony szerzeniu wiedzy naukowej w śród nauczycieli; był jego pierwszym redaktorem (do 1931 r.). - Maj 1926 r., w czasie zamachu znalazł si ę w najbli Ŝszym otoczeniu Piłsudskiego, w Komendzie Miasta. 333

- Od 1 sierpnia 1926 r. pracował w Prezydium Rady Ministrów; był urz ędnikiem do zlece ń (kontakty z Ministerstwem Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego) przy Prezesie Rady Ministrów. - Od 1 kwietnia 1927 r. wizytator, a od 1 marca 1928 r. referendarz w Ministerstwie Wyzna ń Religijnych i O świecenia Publicznego. - Jesie ń 1927 r., wszedł w skład nieformalnej „Rady Pułkowników” – grupy najbli Ŝszych współpracowników Piłsudskiego; na spotkaniach omawiali oni bie Ŝą ce problemy pracy rz ądu. - Pod koniec 1927 r., W. Sławek zapoznał go z wytycznymi Piłsudskiego w sprawie utworzenia Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem oraz zaproponował mu kandydowanie do sejmu z listy tej grupy. - Od 4 marca 1928 r. był posłem (okr ęg Cz ęstochowa - Radomsko), pracował w Komisjach: Konstytucyjnej i O światowej, został te Ŝ członkiem zarz ądu klubu BBWR. - Od jesieni 1928 r. nale Ŝał do filii paryskiego „Le Promethee” – Klubu Prometeusza; miał on charakter elitarny, propagował prometeizm, strategicznym celem było oderwanie od ZSRR terytoriów zamieszkałych przez narodowo ści nierosyjskie i utworzenie tam niepodległych pa ństw. - Od marca 1929 r. był organizatorem i prezesem (do 1936 r.) grupy „Zr ąb”, skupionej wokół kwartalnika o tej samej nazwie (wydawany w latach 1930 – 1936); byli to piłsudczykowscy działacze o światowi. - Luty 1930 r., przyczynił si ę do powstania Legionu Młodych – Akademickiego Zwi ązku Pracy dla Pa ństwa (był protektorem tej organizacji do połowy 1935 r.), miała to by ć ku źnia najbardziej zdyscyplinowanych kadr piłsudczykowskich i alternatywa dla endeckiej Młodzie Ŝy Wszechpolskiej. - W lutym 1930 r., wraz z prof. Stefanem Ehrenkreutzem zało Ŝył w Wilnie Instytut Naukowo – Badawczy Europy Wschodniej, funkcjonuj ący jako stowarzyszenie badaj ące problemy gospodarcze, ustrojowe, kulturalne i społeczne ZSRR oraz krajów bałtyckich; przy Instytucie utworzono Szkoł ę Nauk Politycznych, przez rok Jędrzejewicz był jej dyrektorem. - 16 listopada 1930 r., ponownie został wybrany posłem, tym razem z listy pa ństwowej BBWR; pracował w Komisjach: O światowej i Konstytucyjnej. - 26 listopada 1930 r., został wiceprezesem klubu parlamentarnego BBWR; od jesieni 1930 r. do maja 1931 r., gdy prezes BBWR Walery Sławek był premierem, J ędrzejewicz pełnił funkcj ę urz ęduj ącego prezesa. 334

- 12 sierpnia 1931, po śmierci ministra Czerwi ńskiego, został ministrem WRiOP; na tym stanowisku przeprowadził reform ę o światy publicznej i prywatnej, zawodu nauczyciela oraz szkolnictwa wy Ŝszego. - W 1931 r. rozpocz ął wydawanie czasopisma „Ku źnia Młodych” (wraz z Adamem Skwarczy ńskim); wychodziło do 1936 r., celem było pozyskanie dla obozu piłsudczykowskiego szerszego grona młodzie Ŝy. - 25 pa ździernika 1932 r., powołał do Ŝycia Pa ństwow ą Rad ę O świecenia Publicznego – organ opiniuj ący wszelkie projekty zwi ązane z o świat ą oraz Pa ństwow ą Rad ę O światy Zawodowej, której zadaniem było opiniowanie spraw zwi ązanych z kształceniem zawodowym. - Od 1932 r. z inicjatywy m.in. J ędrzejewicza na terenie szkół średnich działała Organizacja Pracy Obywatelskiej Młodzie Ŝy – Stra Ŝ Przednia maj ąca charakter wychowawczy; przetrwała do 1939 r.; J ędrzejewicz był prezesem tej organizacji w latach 1934 – 1939. - 10 maja 1933 r., zastąpił Aleksandra Prystora na stanowisku premiera; jednocze śnie zatrzymał dla siebie resort WRiOP. - W czerwcu 1933 r. zorganizował Towarzystwo Krzewienia Kultury Teatralnej, które w Warszawie utrzymywało 6 teatrów. - We wrze śniu 1933 r. zlikwidował 52 katedry na wy Ŝszych uczelniach, niektóre z przyczyn politycznych. - We wrze śniu 1933 r. mianował swojego brata Wacława wiceministrem w Ministerstwie Skarbu; przeprowadził on reform ę uposa Ŝenia urz ędników pa ństwowych. - We wrze śniu 1933 r. rozpisał Po Ŝyczk ę Narodowa na pokrycie deficytu w bud Ŝecie pa ństwa. - We wrze śniu-pa ździerniku 1933 r. przyczynił si ę do utworzenia Polskiej Akademii Literatury, organizacji reprezentuj ącej wybitnych pisarzy, która zajmowała si ę opiniowaniem ustaw dotycz ących kultury, opiniowaniem programów szkolnych, opiek ą nad pi śmiennictwem narodowym oraz realizacj ą ró Ŝnorodnych przedsi ęwzi ęć na rzecz kultury; został jej członkiem honorowym. - We wrze śniu 1933 r. zło Ŝył oficjaln ą wizyt ę w Gda ńsku, a w grudniu przyj ął w Warszawie prezydenta senatu gda ńskiego, Rauschninga. - W pa ździerniku 1933 r. współtworzył tygodnik kulturalny „Pion”, w którym publikował w nast ępnych latach. 335

- 22 lutego 1934 r., nie mog ąc sprosta ć podwójnym obowi ązkom oraz maj ąc problemy osobiste przekazał resort o światy bratu Wacławowi (był on ministrem WRiOP do jesieni 1935 r.). - Wiosn ą 1934 r., był jednym z zało Ŝycieli Instytutu Fryderyka Chopina maj ącego gromadzi ć pami ątki po kompozytorze. - 7 marca 1934 r., po raz pierwszy uczestniczył w tzw. Zgromadzeniu Lokatorów, czyli pomajowych premierów; w koncepcji Piłsudskiego organ ten miał by ć ciałem doradczym dla prezydenta, zwoływanym przez niego w miar ę potrzeb. - 13 maja 1934 r., podał si ę do dymisji ze stanowiska premiera rz ądu; krok ten motywował zm ęczeniem i wyczerpaniem chorob ą. - Maj 1934 r., wniosek o skre ślenie J. J ędrzejewicza z listy członków Zwi ązku Nauczycielstwa Polskiego za jakoby szkodliw ą dla nauczycielstwa i o światy działalno ść . - Wiosn ą 1934 r. rozpadło si ę jego pierwsze mał Ŝeństwo z Mari ą z domu Stattler; wkrótce po ślubił Cezari ę Baudouin de Courtenay, primo voto Ehrenkreutzow ą (1885 – 1967), profesora etnologii Uniwersytetu Warszawskiego. - 13 lipca 1935 r., prezydent Mo ścicki odznaczył go wielk ą wst ęgą orderu Odrodzenia Polski za udział w opracowaniu i uchwaleniu nowej konstytucji. - 15 wrze śnia 1935 r. został senatorem jako jeden z kandydatów wystawionych przez Zarz ąd Główny Zwi ązku Peowiaków w województwie woły ńskim; w latach 1935 – 1938 okresowo zasiadał w kierownictwie dwóch komisji senackich, Komisji Bud Ŝetowej oraz Oświatowej; pracował tak Ŝe w Komisji Spraw Zagranicznych. - 30 pa ździernika 1935 r. W. Sławek rozwi ązał BBWR; J ędrzejewicz wraz z innymi zwolennikami Sławka znalazł si ę na uboczu polityki. - Pod koniec 1935 r. uczestniczył w przekształceniu Instytutu Badania Najnowszej Historii Polski w Instytut Józefa Piłsudskiego Po świ ęcony Badaniu Najnowszej Historii Polski; od 25 czerwca 1936 r. był członkiem Zarz ądu Instytutu. - W listopadzie 1936 r. nale Ŝał do przeciwników awansowania E. Rydza-Śmigłego do stopnia marszałka. - W lutym 1937 r. nale Ŝał do przeciwników utworzenia Obozu Zjednoczenia Narodowego. - W 1939 r. opublikował ksi ąŜ kę dla młodzie Ŝy – poradnik wychowawczy - „W krainie wielkiej przygody”. - 1 wrze śnia 1939 r., wybuch wojny zastał go w Jaworzu w pobli Ŝu granicy Protektoratu Czech i Moraw; zagro Ŝony działaniami wojennymi wyjechał do Warszawy. 336

- 5 wrze śnia 1939 r. wraz z Ŝon ą skorzystał z ewakuacji rz ądu i zdobył miejsca w samochodzie do Lublina; nast ępnie udał si ę do Lwowa; tam wraz z bratem Wacławem zgłosił si ę do dowódcy Okr ęgu Korpusu Lwów gen. Władysława Langnera z pro śbą o przydział; nic nie uzyskał i 11 wrze śnia wyjechał w kierunku granicy z Rumuni ą. - 17/18 wrze śnia 1939 r., na wie ść o zbli Ŝaniu si ę wojsk bolszewickich opu ścił kraj i znalazł si ę w Rumunii. - Od grudnia 1939 r. do czerwca 1940 r. był nauczycielem w Polskim Gimnazjum w Bukareszcie. - W czerwcu 1940 r. obawiaj ąc si ę aresztowania przez zyskuj ących coraz wi ększe wpływy w Rumunii Niemców, wraz z innymi piłsudczykami uciekł przez Bułgari ę do neutralnej Turcji; w listopadzie 1940 r. wyjechał do Palestyny. - Od grudnia 1941 r. do kwietnia 1943 r. pracował w Tel Awiwie w gimnazjum polskim (b ędącym cz ęś ci ą Szkoły Polskiej) jako nauczyciel matematyki. - 9 lipca 1943 r., wcielony do oddziałów piechoty Polskich Sił Zbrojnych, z uznaniem stopnia majora. - 9 listopada 1943 r., zgin ął w publicznej egzekucji w Warszawie jego jedyny syn Juliusz, Ŝołnierz AK (aresztowany 23 pa ździernika z dwoma pistoletami). - Latem 1943 r. piłsudczycy skupieni wokół J ędrzejewicza utworzyli Zwi ązek Pracy dla Pa ństwa, którego celem było oddziaływanie na opini ę publiczn ą w kierunku obrony dobrego imienia rz ądów piłsudczykowskich przed wojn ą oraz polemika z wszelk ą krytyk ą, czy to tych rz ądów, czy te Ŝ samego Piłsudskiego; J ędrzejewicz został prezesem Zarz ądu Głównego; wydawano „Biuletyn Niezale Ŝnych” oraz biuletyn „Na Stra Ŝy”; w Palestynie J ędrzejewicz wydał dwie broszury: „W dniu imienin Pierwszego Marszałka Polski” oraz „Piłsudski, demokracja i chwila obecna”. - Od listopada 1945 r. nale Ŝał do Klubu Federalnego Środkowo – Europejskiego w Palestynie, głosz ącego koncepcje federacyjne, które były rozwini ęciem prometejskiej wizji Mi ędzymorza. - W pa ździerniku 1947 r. chory na astm ę przewieziony został, wraz z Ŝon ą, do Londynu; zasilił Lig ę Niepodległo ści Polski, działaj ącą od 1944 r. w Londynie (kontynuatorka istniej ącego od 1942 r. Zwi ązku Piłsudczyków); organizacja ta grupowała „pułkowników” i działaczy Zwi ązku Naprawy Rzeczypospolitej. - Od czerwca do listopada 1948 r. był przewodnicz ącym Rady Naczelnej Ligi Niepodległo ści Polski; ust ąpił z powodu konfliktów w środowisku londy ńskich piłsudczyków. 337

- W latach 1949 – 1951 wykładał w Szkole Nauk Politycznych i Społecznych przeznaczonej dla młodych polskich emigrantów, którzy przejawiali zainteresowania problemami humanistycznymi. - 16 marca 1951 r. zmarł w Londynie; został pochowany na cmentarzu Crystal Palace District Cemetery przy Elmers End Road w południowej cz ęś ci Londynu.