Pismo ZWI¥ZKU • Czarna Góra • Dursztyn • • Jurgów • • Krempachy • £apszanka • POL­SKIE­GO SPI­SZA • £apsze Ni¿ne • £apsze Wy¿ne • • Niedzica-Zamek • Nowa Bia³a • Rzepiska • Trybsz • Nr 1 (66) ROK 2008 ISSN 1234-2262 Cena: 4,00 zł Rok Niepodległości Sejm Rzeczypospolitej ogłosił rok 2008 Rokiem Niepodległości. Treść uchwały pu- blikujemy na stronie 6. GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG WEJŚCIE POLSKI DO OBSZARU SCHENGEN Fot. J. Kowalczyk Fot. Śpiskie Zwyki 2008, więcej na str. 21 GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG Fot. F. Payerhin F. Fot.

Wójt polskiej gminy Łapsze Niżne Paweł J. Budz Fot. Dziuban i primator słowackiej Spiskiej Starej Promocja zbioru pieśni ludowych Zamagurza Spiskiego Wsi inż. Jozef Harabin zapalają symboliczną na niedzickiem zamku, więcej na str. 24 watrę na polsko-słowackiej granicy w Niedzicy GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG Polska w nocy z 19/20 grudnia 2007 r. O wykorzystaniu funduszy unijnych na rozwój gospodarczy swo- przystąpiła do obszaru Schengen, który został jego regionu przez lokalne grupy działania w Portugalii i Niem- ustalony w 1995 r. (ciąg dalszy na str. 3) czech czytaj na stronie 26-27

Numer Gazety współfinansowany ze środków Programu Leader+ Szerzej o Programie Leader+ piszemy wewnątrz numeru „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

Zdrowio prze Rodziny godnyj świynceliny swojskom kiełbasecke krzonu odróbecke i piyknie przybranyf jojek maluwanyf do tego w niedziele gorzołki niewiele za to duzy kołoc w tóm Wielkom Niedziele Fot. A. Klocek Fot.

2 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Idzie wiesna WEJŚCIE POLSKI Od wielu lat zwiastunem nadcho- dzącej wiosny były w wielu gospodar- DO OBSZARU SCHENGEN stwach wykoty owiec. Miło było pa- Na obszarze tym zostały zniesio- trzeć jak śnieżno białe jagniątka „myr- ne kontrole na wewnętrznych grani- dały” ogonkami zachwycając się mle- cach państw – sygnatariuszy obszaru kiem mamy-owcy. Kiedy przylatu- Schengen. Nie wszystkie kraje Unii ją szpaki zbliża się czas na pierwsze Europejskiej są członkami tego ob- wiosenne wyjście na pastwisko, z któ- szaru. Poza układem pozostają Wielka rym wiąże się wiele starych zwycza- Brytania i Irlandia chociaż są człon- jów. Ogromny ładunek emocjonalny kami UE, natomiast w skład Obsza- nadal towarzyszy wiosennemu redy- ru Schengen wchodzą Norwegia i Is- kowi, kiedy bacowie zabierają od gaz- landia, które nie wstąpiły do Unii Eu- dów owce na sezonowy wypas. Teraz ropejskiej. Ruch osobowy w granicach O.S. dochodzą do tego niezwykle smut- kontrolowany jest przez Schengeński ne „skupy” jagniąt. W tym roku trze- System Informacyjny ( SIS), który jest ba z „maluchami” jechać do Leśnicy jego główną częścią składową. Cen- lub na Bańską. Ceny niestety od kil- tralę systemu stanowi komputer za- ku lat ani drgną. instalowany w Strasburgu, w którym Niezwykły wymiar przed każ- przechowywane są dane osób niepo- dym sezonem wypasowym miało po- żądanych na terenie państw sygnata- święcenie ognia i wody. Dla wygo- riuszy układu z Schengen. się z osób zajmujących się ochroną dy na bacówkę zabierano wodę po- Zasadniczym celem systemu jest danych osobowych w państwach Ob- święcono w czasie świąt Wielkano- zapewnienie bezpieczeństwa pań- szaru Schengen. cy, a poświęcony ogień przenoszono stwom sygnatariuszom po zniesie- W przyszłości system SIS ma zo- i przechowywano za pomocą wysu- niu kontroli na granicach wewnętrz- stać rozbudowany, w którym, oprócz nych i wzmocnienie kontroli granic dotychczasowych informacji, mają szonej huby. zewnętrznych. Jest to pierwszy w Eu- pojawiać się zdjęcia, odciski palców, Zwyczaj ten pielęgnuje nadal co- ropie policyjny system opracowywa- a nawet zapis kodu DNA ( źródło: Lek- rocznie Związek Hodowców Owiec, nia danych, w którym policja każde- sykon Unii Europejskiej- autor Iwo- a bacowie w niedzielę „po Wojcie- go kraju może automatycznie prze- na Kienzler, wydawnictwo „ Świat chu” spotykają się, aby modlić się kazywać informacje do komputera Książki”). o powodzenie, o pogodę, o dobrych ju- w Strasburgu. Na granicy Niedzica – Łysa nad hasów itd. Jest jakimś znakiem czasu, W systemie zapisywane są Dunajcem odbyło się oficjalne, uroczy- że wspiera ich ks. kustosz ludźmier- dane: ste przyjęcie Polski do strefy Schen- skiego sanktuarium, którego nazwi- - osób, które są poszukiwane i grozi gen – popularnie nazwane zniesie- sko brzmi nie inaczej tylko Juchas. im kara pozbawienia wolności, niem granicy na południu i zachodzie Rozglądają się wokół siebie bacowie, - osób, które muszą stanąć przed są- Polski. Z tej okazji przemówienia do gdyż jest ich coraz mniej. W tym roku dem w charakterze świadków i któ- zgromadzonych polskich i słowac- rym nie można było doręczyć we- kich uczestników wygłosili przedsta- braknie w towarzystwie Władysława zwania, wiciele władz sąsiedzkich jednostek Szyszki Goliosa z Rzepisk, niezwy- - osób, które są obserwowane przez administracyjnych, to jest wójt Gmi- kłego spiskiego bacy, ale też i muzy- policję, włącznie z osobami wyma- ny Łapsze Niżne Paweł Dziuban oraz kanta. W czasie mszy świętej przed gającymi ochrony, primátor miasta Spiska Stara Wieś Jo- ołtarz jako dary ofiarne przynoszo- - obcokrajowców z państw trzecich, zef Harabin. ne są wyroby owczarskie oraz żywe którym odmawia się prawa wjazdu W spotkaniu wzięli udział: jagniątko. Po mszy świętej możemy do Obszaru Schengen Przewodniczący Rady Transgra- uczestniczyć w ceremonii poświę- SIS jest monitorowany przez nicznego Związku Euroregion Ta- cenia symbolicznego kierdela owiec Wspólną Władzę Nadzorczą, będącą try z siedzibą w Nowym Targu – z jagniętami. JBK niezależnym organem, składającym  3 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

Wendelin Haber oraz Przewodniczą- cy Rady Regionu Tatry z siedzibą w Kieżmarku – Ivan Budiak. Na przejściu granicznym prze- piłowano symboliczny szlaban gra- niczny, a następnie zapalono wspólną watrę. Wystąpiły zespoły regionalne i kapele ludowe polskiego i słowac- kiego Spisza. Zmarznięci uczestnicy spotka- nia podziwiali również wystrzeliwa- ne kolorowe ognie sztuczne. Organi- zatorzy spotkania zapewnili uczest- nikom gorący posiłek i mocno schło- dzony szampan ( na zdrowie). Na granicy pojawiły się też dwie jednostki straży pożarnej z Niedzicy. W czasie rozmów z uczestnika- mi spotkania usłyszałem obawy o bez- pieczeństwo przygranicznych miej- Gdy w 1951 r. zmarła w Žakow- W następnych latach, przekra- scowości. Ludzie przyzwyczajeni do cach na Słowacji moja mama, zdo- czając granicę polsko- czechosłowac- „opieki” przez straż graniczną mają bywszy po ciężkich bojach przepustkę ką a następnie polsko- słowacką, od- obawy pojawiania się u nich różne- upoważniającą do przekroczenia gra- czuwałem stale, że w oczach stróżów go rodzaju przestępców. nicy, udałem się wraz z siostrami mo- granicznych jestem śmieciem, którym Osobiście dziękuję Opatrzności jej mamy na pogrzeb do Žakowiec. Na można bezkarnie pomiatać. za to, że mogłem dożyć – w moim od- granicy w Niedzicy zostaliśmy, z nie- Obecnie, po otwarciu granicy, czuciu- wspaniałej chwili likwidacji znanych nam powodów, przetrzyma- czuję się jak ptak wypuszczony z klat- zmory przekraczania granicy. Na sku- ni przez kilka godzin, co spowodowa- ki na wolność. Ale, niestety, zabra- tek powojennej emigracji mojej rodzi- ło, że nie zdążyliśmy przybyć na po- kło mi już moich najbliższych, któ- ny – rodziców i rodzeństwa – do Cze- grzeb w określonym czasie. rych mógłbym teraz swobodnie od- chosłowacji zostałem przedzielony Cały mój żal wypłakałem na świe- wiedzać. od nich granicą, którą było mi bardzo żo usypanej mogile mojej przedwcze- Tekst i zdjęcia trudno przekroczyć, nawet w momen- śnie zmarłej Rodzicielki, której nie Franciszek Payerhin tach dla mnie smutnych i bolesnych. mogłem osobiście pożegnać. 4 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

parafii Wszystkich Świętych w Kacwinie. Młyn – tartak Z wędrówek po Spiszu służył miejscowej ludności. Był przekazywany w dzierża- wę rodzinom, aż do początku XX wieku. Z opowieści star- Kilka lat temu moja uczennica Jadwiga Wnentrzak na- szych ludzi dowiedziałam się, że właścicielami młyna były pisała artykuł o młynie – tartaku w Kacwinie. W tym cza- takie rodziny jak: Szyszkowicze (druga połowa XVIII wie- sie wyjechała z rodziną za wielką wodę do Stanów Zjedno- ku), następnie Bryniarscy z Nowego Targu ( pierwsza poło- czonych. Po mimo upływu czasu postanowiłliśmy zamieścić wa XX w.), potomkowie ich obecnie mieszkają w Niedzicy. jej myśli, które skreśliła jako uczennica szkoły podstawowej W 1934 r młyn przeszedł w dzierżawę w ręce pana Andrze- w Niedzicy. E.Ł. ja, który miał go w posiadaniu do 1960 r. W tym bowiem Na naszym pięknym Spiszu jest bardzo wiele cen- czasie rodzina Rataj otrzymała młyn na własność. nych zabytków. Mnie bardzo zainteresowała historia młyna Czas pozostawił duże zmiany, dawniej była to oka- w Kacwinie. Postawiłam sobie za cel dowiedzieć się kto zała budowla. Specjalna drewniana rynna odprowadzała i w którym roku przyczynił się do jego budowy? z niego wodę na potężne koło, które stanowiło główny ele- Młyn z drugą jego funkcją tartakiem wodnym, wznie- ment tartacznego napędu. Urządzenia te było widać z mo- siony został na wysokim brzegu Kacwińskiego Potoku, po- stu na Kacwińskim Potoku. Cóż dziś widzimy dolną część niżej wodospadu. Wybudowała go około 1650 roku możno- konstrukcji na wpół zbutwiałą, porośniętą mchami i wod- władcza rodzina z niedzickiego zamku. nymi porostami. Tartaki i młyny o podobnej funkcji zostały wybudo- Owszem romantyk może zachwycić się, a zwłaszcza wane także w Niedzicy i w Łapszach Niżnych. Ze starych zimą kiedy wszystko pokryte jest soplami lodu i zastygłym zapisków jakie zachowały się na plebani w Kacwinie (LI- wodospadem. Dziś nasz wzrok nadaremnie będzie szukał BER BAPTISATORUM CONIUGATORUM DEFUNC- koła wodnego, gdyż w czasie powodzi w lipcu 1997 r. za- TORUM ECCLESIALE KACVINENSIS IN DIOECEST brały go wezbrane fale Kacwińskiego Potoku. Dawną świet- STRGOMENSI AB ANNO SALUTIS 1679) dowiadujemy ność młyna możemy już tylko podziwiać na starych foto- się o sprzedaniu działki po przeciwnej stronie tartaku za rze- grafiach. ką, wodospadem przeznaczonej pod uprawę przez proboszcza Jadwiga Wnentrzak

GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG W lodowym kożuchu Niektóre zjawiska przyrody ukazują się nam zupełnie w innym świetle, gdy spogląda- my na nie o innej porze roku. To, co zachwy- cało latam paletą barw, zimową porą nadal zwraca naszą uwagę, lecz już nie różnorodno- ścią kolorów tylko blaskiem bieli, głębią sza- rości lub przejrzystością lodu. Rzeki, potoki, strumyki są przykładem tych elementów krajobrazu zimowego, któ- re spowite w zimowym śnie zaledwie dają o sobie znać cichym, ledwie słyszalnym szem- raniem. To spokojne mruczenie może się jed- nak zmienić w groźne pohukiwanie, kiedy wio- sną, latem lub jesienią te cieki wodne unoszą

z prądem swej toni hektolitry spienionej, nie- Antoniego Pacygi ze zbiorów Fot. raz deszczowej wody. Na potoku Kacwinianka można było do Wygląd młynu-tartaku, jaki pozostał nam w pamięci, niedawna podziwiać stary młyn–tartak wzniesiony na wy- został utrwalony na wielu zdjęciach, szkicach, obrazach, jak sokim brzegu rzeki, poniżej wodospadu zwanego Mynarz- również w filmach dokumentalnych i fabularnych. Obiekt za ką Banią. Drewnianą rynną strumień wody spadał prosto na czasów swej świetności zachwycał swym widokiem nie tyl- koło, stanowiące kiedyś główny element tartacznego napę- ko mieszkańców Kacwina, ale i wielu przyjezdnych. Latem du. Cała konstrukcja używana była jeszcze w latach osiem- przyciągał szumem przelewającej się wody, która rozpryski- dziesiątych. Niestety, obiekt uległ znacznemu uszkodzeniu wała się w tęczowej poświacie. Z kolei zimą zastanawiał su- jesienią 1998r., kiedy wraz z nadejściem ulewnych desz- rowością sopli lodowych pokrywających cały młyn. czów woda zabrała koło tartaczne. Beata Magiera

5 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

6 października 1788 roku, Sejm Wielki rozpoczął pra- Rok ce, których finałem była Konstytucja 3 maja - „pierwsza, wielka próba uratowania niepodległości Rzeczypospoli- Niepodległości tej”. „Dopiero jednak 11 listopada 1918 roku dopełnił się akt odrodzenia niepodległej, suwerennej i wolnej Rzeczy- Sejm Rzeczypospolitej ogłosił rok 2008 Rokiem pospolitej Polskiej jako państwa sprawiedliwego, demo- Niepodległości. Uchwałę w tej sprawie posłowie przyję- kratycznego i równego wśród równych w Europie” - na- li przez aklamację. „Sejm RP pamiętając o tych wszyst- pisano w uchwale. kich, którzy walczyli i trudzili się w służbie Ojczyzny, od- Także w Małopolsce, na Podhalu, Spiszu i Orawie dając hołd Jej twórcom i obrońcom oraz kontynuując ich władze państwowe, samorządowe i organizacje społecz- dzieło, ogłasza rok 2008 Rokiem Niepodległości” - czy- ne przygotowują się do uczczenia tej pięknej Roczni- tamy w sejmowej uchwale. cy. Jest to okazja aby godnie zamanifestować naszą mi- Intencją posłów jest, by obchody Roku Niepod- łość do Polski i szacunek do symboli narodowych. Niech ległości były okazją do „dzielenia się z młodymi Polaka- w naszych domach w święta narodowe gości radość i duma mi wiedzą o przeszłości” oraz przyczyniły się do „upo- z biało-czerwonej flagi, a na naszych ustach pojawi się wszechnienia przekonania, że wolna Polska wciąż wy- słowo Ojczyzna, nieraz jakoś wstydliwie wymawiane. maga i nadal będzie wymagać naszej wspólnej troski Ważne jest też, aby w tym świętowaniu nie powtarzać sta- i pracy”. Jest rzeczą ważną, aby sprawę „Niepodległości” rych błędów i złych nawyków, o których pisał nasz po- przybliżyli uczniom nauczyciele we wszystkich szkołach. eta Jan Kasprowicz. W uchwale posłowie przypominają, że 220 lat temu, Zarząd Związku Polskiego Spisza. GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG Setne urodziny najstarszej mieszkanki Łapsz Niżnych 20 grudnia 2007 roku swoje setne urodziny obcho- zwrotów. Podczas II woj- dziła Pani Agnieszka Dyda z domu Molitorys. Najstar- ny światowej jak większość sza mieszkanka Łapsz Niżnych mieszka przy ulicy Dłu- mieszkańców okolicy ucieka- giej obok mostu na rzece Łapszance, razem z córką Pa- ła z rodziną na pobliskie Łazy. nią Heleną Karkoszka. Pani Agnieszka Dyda wychowała W jej domu znajdowała się nie- pięcioro dzieci, dochowała się 12 wnuków, 38 prawnu- miecka radiostacja, pamięta też ków i 4 praprawnuków. jak Niemcy przygotowywali Urodziła się 20 grudnia 1907 roku w Kacwinie. wysadzenie mostu w powietrze, W 1936 roku wyszła za mąż za Wojciecha Dydę, pocho- które na szczęście się nie udało. dzącego z Krościenka, a od 1926 roku będącego kowalem Z tych ciężkich czasów zastało też Pani Agnieszce jedno w ówczesnym dworze w Łapszach Niżnych. Stąd wśród ciekawe wydarzenie. Podczas wojny gdy Niemcy zajęli okolicznych mieszkańców znany był jako dobry facho- wieś, do ich domu trafił niemiecki żołnierz pochodzący wiec - pański kowol. Kuźnia znajdowała się wtedy za sta- ze Śląska. Kiedy zobaczył na ścianie wiszący obraz Matki rą drogą koło rzeki. Potem przy domu, który w 1927 roku Bożej Piekarskiej powiedział do jej rodziny: „nic wam się wybudował nieopodal Wojciech Dyda. Tym samym dom nie stanie” i pomagał potem rodzinie w zbieraniu dobytku ten należy do jednych z najstarszych we wsi. w ucieczce na Łazy. Nasza jubilatka pomimo lat ma się bardzo dobrze Jedna z najstarszych mieszkanek Spisza pamięta świat i ku zaskoczeniu młodych czyta gazety bez okularów. sprzed lat, który odchodzi w przeszłość, stając się historią. Czytanie nie tylko gazet, ale i książek jest jednym z ulu- Dla nas są to odległe czasy, o których trzeba pamiętać. bionych jej zajęć. Pani Agnieszka bardzo lubi jeść jabł- Na ścianie w jej domu wisi stary, ale bardzo ładny ka i cieszy się dobrym zdrowiem, co byłoby potwierdze- obraz– patronki naszej jubilatki. Życzmy wszyscy Pani niem starego powiedzenia: „jedno jabłko dnia każdego Agnieszce Dyda - zdrowia i opieki ze strony jej patron- i doktora nie trzeba żadnego”. ki - św. Agnieszki i błogosławieństwa bożego na przy- Jako mała dziewczynka uczęszczała do szkoły po- szłe lata. wszechnej w Kacwinie gdzie uczyła się języka słowac- Z okazji setnych urodzin specjalne życzenia skiero- kiego i madziarskiego (węgierskiego) - dziś po latach wał też do pani Agnieszki Wójt Gminy Łapsze Niżne Pa- potrafi rachować w języku węgierskim i pamięta parę weł Dziuban. bk 6 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Samorządowcy z Kociewia na Spiszu

W dniu 5 października 2007 roku Łapsze Niżne podpisała z Gmi- ną Zblewo porozumienie o współpra- cy. Mając na celu aktywizację wspól- not samorządowych gmin -stron po- rozumienia postanowiły: rozwijać współpracę w dziedzinie szkolnictwa i edukacji, w tym realizować projek- ty wymiany młodzieży i nauczycie- li; propagować i promować rozwój wymiany turystycznej między oby- dwoma regionami; wspierać współ- pracę kulturalną, polegającą, między innymi na wymianie zespołów i arty- stów, udziale w festiwalach i impre- zach kulturalnych.

Spotkanie delegacji w Gimnazjum Łapszach Niżnych

oraz zespół kabaretowy „Ciężko było, będzie lżej”. Celem tej wizyty było omówienie wymiany młodzieży szkolnej, udział kociewskich zespołów re- gionalnych w Spiskich Zwykach oraz wymiana regionalnych zespołów. Pierwszym etapem wizyty było spotkanie w Gimnazjum, na które zo- stali zaproszeni dyrektorzy szkół z naszej Gminy oraz Pani Dyrektor GOK-u z Niedzicy. Uczestnicy delegacji zapoznali się historią Gimnazjum oraz z cha- rakterystyką regionu Spisza. Następnie omówiona została wymiana młodzie- ży szkolnej oraz udział w imprezach kulturalnych. Kolejny etap wizyty obejmował bezpośrednie spotkania z przedsiębior- Akt podpisania porozumienia - cami: Markiem Kowalczykiem - „PINEA” Budowa Domów w Łapszach Niż- w środku Wójtowie nych; Katarzyną Zajączkowską - Piekarnia w Łapszach Niżnych; Stefanem a po bokach Przewodniczący Rad i Ireną Kiedziuch - Wypiek ciast w Łapszach Wyżnych. Uczestnicy zwiedza- li również: elektrownię wodną w Niedzicy, Zamek Dunajec oraz halę spor- Na uroczystość podpisania po- tową w Niedzicy. rozumienia do Zblewa została zapro- Głównym punktem wizyty był występ kociewskich zespołów w „Spi- szona 10 osobowa delegacja z naszej skich Zwykach”. Jeden z nich - zespół kabaretowy „Ciężko było, będzie lżej Gminy. W jej skład weszli przedsta- – zabawiał publiczność, która nagrodziła go gromkimi brawami. Drugim ze- wiciele samorządu gminnego oraz społem był zespół dziecięcy „Brzady”, który zaprezentował scenki i przy- urzędu gminy. Na trasie przejazdu śpiewki kociewskie. do Zblewa delegacja złożyła wizy- Dla uczestników delegacji zorganizowano także wycieczkę na Słowację tę w zaprzyjaźnionej Gminie Olszty- do Smokowca, gdzie kolejką wyjechali na Hrebeniok i tam zachwycali się nek, z którą porozumienie zostało za- pięknymi widokami na Tatry oraz do Szczawnicy, gdzie dokonano drobnych warte w 2003 r. zakupów regionalnych. Nie musieliśmy długo czekać na Naszym gościom długo pozostanie ten pobyt na Spiszu w pamięci, są za- rewizytę delegacji z Gminy Zblewo, uroczeni naszym regionem, a przede wszystkim bogatą kulturą oraz walora- gdyż w dniach 10-13 stycznia 2008 za- mi turystycznymi. witała do nas w składzie: Wójt, Prze- Jak widać nawiązana współpraca między gminami przynosi już owoce. wodniczący Rady Gminy, Pracownik Zostaliśmy zaproszeni na X Przegląd Orkiestr Dętych oraz Festyn Kociewski ds. Promocji, Dyrektorzy Szkół, przed- w Zblewie, natomiast oni przyjeżdżają do nas na Spiską Watrę. siębiorca, zespół dziecięcy „Brzady” Celina Wnęczak 7 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

Zdanie sprawy z włodarzenia - Gmina Łapsze Niżne Rozmowę z wójtem gminy Łapsze Niżne Pawłem Dziubanem z okazji upływu pierwszego roku pracy na stanowisku wójta przeprowadził Franciszek Payerhin

Panie Wójcie – co Pan mu- - bieżący remont dróg polnych we Fryd- - remont cząstkowy nawierzchni – siał uczynić, aby zrealizować za- manie – 2.500 zł 8.468,90 zł powiedziany przez Pana i ustalony Uchwałą Rady Gminy plan zamie- Niedzica Zamek: Łapszanka: rzeń na 2007r ? - remont drogi o nazwie lokalnej „Mię- - remont drogi o nazwie lokalnej „Stara Dro- dzy Skałki” na odcinku 150,0 m ga” na odcinku 100,0 m–49.998,06 zł Pierwszy rok mojej kadencji 41.570,00zł wymagał uporania się ze znalezie- Niedzica: Trybsz : niem środków finansowych na za- - remont drogi ul. Św. Rozalii na odcin- - remont ul. Za Wodą na odcinku 180,0 m płacenie zobowiązań zaciągniętych ku 190 m – 70.061,00 zł w tym do wy- – 62.044,00 zł przez poprzedniego włodarza gmi- konania do 30.05.2007r. roboty na kwo- - remont mostu na ul. Za Wodą – 5.372,88 zł ny a nie zaplanowanych w budżecie tę 6.165,00 zł 2007 roku. Jedynym rozwiązaniem - remont cząstkowy nawierzchni – Inwestycje oświatowe: było zaciągnięcie kredytu bankowego 12.552,40 zł - remont ogrodzenia placu przy Szkole w kwocie 380 000 zł, który umożli- Kacwin : Podstawowej w Łapszach Wyżnych – wił pokrycie zobowiązań z 2006 roku - remont ul. Spiskiej na odcinku 120,0 m 49.972,86 zł I etap – 27.005,00 zł - remont budynku Szkoły Podstawowej w kwocie180 000 zł oraz zobowią- - remont ulicy Spiskiej na odcinku 83,0 m w Łapszance – 111.561,80 zł zań bieżących. II etap – 84.000,00 zł w tym dotacja - remont dachu na budynku przedszkola Rok 2007 zamknęliśmy bez zo- z Biura ds. Usuwania Skutków Klęsk Ży- w Łapszach Niżnych – 34.640,00 zł bowiązań płatniczych na rok 2008, wiołowych w wysokości 50.000,00 zł - wymiana stolarki okiennej i drzwio- z wyjątkiem środków umieszczonych - remont ulicy Glinik na odcinku wej w Szkole Podstawowej w Trybszu- w pozycji środków niewygasających. 300,0 m – 82.167,00 zł 38.784,00 zł Zapowiadał Pan twardy bój - remont ulicy Jana Pawła II na odcinku - wyposażenie sali gimnastycznej o pozyskanie zewnętrznych środ- 200 m oraz ulicy Słonecznej na odcin- w Niedzicy – 58.072,00 zł ków finansowych . Co Pan zdołał ku 80,0 m – 84.346,00 zł - projekt sali gimnastycznej w Kacwinie wywalczyć ? – 70.760,00 zł Łapsze Niżne : - drobne roboty remontowe w budyn- Pomimo odgórnych opóźnień - remont ulicy Leśnej na odcinku 110,0 ku Szkoły Podstawowej w Kacwinie – związanych z uruchomieniem Progra- m I etap – 48.360,00 zł 28.467,26 zł mów Operacyjnych udało mi się pozy- - remont ulicy Leśnej na odcinku 350,0 m - drobne roboty remontowe w budyn- skać kwotę 560 000 zł na inwestycje II etap – 112.580,00 zł w tym dotacja z ku Szkoły Podstawowej w Niedzicy – drogowe, oświatowe i inne działanie Biura ds Usuwania Skutków Klęsk Ży- 12.204,76 zł z zakresu kultury i oświaty. wiołowych w wysokości 50.000,00 zł - drobne roboty remontowe w budyn- Jakie inwestycje wykonano na - remont ulicy Nadwodniej na odcinku ku Szkoły Podstawowej w Falsztynie obszarze gminy Łapsze Niżne? 180,0 m – 20.923,00 zł –16.725,91 zł Na prace wykonane w ramach planu - remont ulicy Ogrodowej na odcinku RAZEM INWESTYCJE „Inwestycje drogowe na drogach gmin- 90,0 m – 26.549,00 zł OŚWIATOWE – 421.188 zł nych” wydaliśmy łącznie 1.020.124 zł. - remont ulicy Wiśmierskiego na odcin- W ramach tej kwoty wykonaliśmy prace ku 600,0 m – 142.483,63 złw tym dota- Inwestycje w OSP w miejscowościach: cja z Funduszu Ochrony Gruntów Rol- - roboty wykończeniowe w garażu przy nych w wysokości 65.170,00 zł remizie OSP w Niedzicy Zamek – Frydman: - remont cząstkowy nawierzchni – 38.315,81 zł - wykonanie parkingu przy Zespole Szkół 23.049,80 zł - dokumentacja projektowa oraz roboty o pow. 420,0 m2 – 29 923,87 zł budowlane w garażu przy remizie OSP - remont cząstkowy nawierzchni – Łapsze Wyżne: w Trybszu - 81.503,72 zł 4.339,70 zł - remont ulicy Zielonej na odcinku 150,0 - wymiana stolarki okiennej w remizie OSP m – 84.330,00 zł w Łapszach Wyżnych – 25.977,46 zł

8 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

- wykonanie zbiorników przeciwpożarowych nalizacyjnej na ulicy Długiej we Fryd- Niektóre plany rozwoju miejscowości w Łapszach Niżnych – 33.149,76 zł manie - 14.200 zł były finansowane ze środków Lokalnej - zlecenie przygotowania dokumentacji - zlecenie przygotowania dokumentacji Grupy Działania jaką jest Stowarzysze- projektowej na budowę remizy OSP we projektowej sieci wodociągowej „Pod nie Rozwoju Spisza i Okolicy. Frydmanie – 41.000 zł Białą Skałą” w Niedzicy – Zamku – Modernizacja budynku Urzędu Gminy: - wymiana bramy garażowej w remizie 15.000 zł ● 32.000 zł OSP w Falsztynie – 6.000 zł - zlecenie przygotowania dokumentacji Środki pozyskane na realizację zajęć po- RAZEM INWESTYCJE OSP projektowej sieci wodociągowej do sali zalekcyjnych w ramach wyrównywania – 178.946, 75 zł gimnastycznej w Niedzicy – 14.000 zł szans w szkołach z terenu Gminy: ● 132.000 zł Inwestycje oświetlenia ulicznego: Inwestycje przygotowujące Gminę Środki pozyskane we współpracy z Gmin- - budowa sieci oświetlenia uliczne- do pozyskiwania MRPO i PROW ną Biblioteką Publiczną na realizacje Pro- go drogi „Dworska” w Falsztynie – na lata 2008- 2013: gramu Rzeczpospolita Internetowa: 70.542,51 zł - aktualizacja Planu Rozwoju Lokalnego ● 15.000 zł plus pakiet multimedialny na - rozbudowa oświetlenia ulicznego dla Gminy – 4.000 zł kwotę 5.000 zł oraz 5 komputerów ul. Miodowej w Niedzicy – 4.065,63 zł - przygotowanie Planu Rozwoju Miejsco- Środki pozyskane na prowadzenie dwóch - rozbudowa oświetlenia ulicznego wości dla Frydmana – 3.000 zł świetlic profilaktyczno- wychowaw- ul. Św. Floriana w Łapszach Wyżnych - przygotowanie Planu Rozwoju Miejsco- czych w Łapszach Wyżnych i Łapszach – 3.473,77 zł wości dla Falsztyna – 3.000 zł Niżnych: - rozbudowa oświetlenia ulicznego uli- - przygotowanie Planu Rozwoju Miejsco- ● 14.000 zł cy „ Sobieskiego” we Frydmanie – wości dla Niedzicy Zamku – 3.000 zł Środki pozyskane na wyposażenie trzech 9.249 zł - przygotowanie Planu Rozwoju Miejsco- Świetlic profilaktyczno- wychowawczych - wykonanie oświetlenia placu przy bu- wości dla Niedzicy – 3.000 zł w Kacwinie, Niedzicy i Frydmanie: dynku wielofunkcyjnym we Frydmanie - przygotowanie Planu Rozwoju Miejsco- ● 30.000 zł – 3.931,55 zł wości dla Kacwina – 3.000 zł Przygotowanie koncepcji rozbudowy - projekt rozbudowy oświetlenia ul. 3 - przygotowanie Planu Rozwoju Miejsco- wzgórza Kuraszowski Wierch na cele re- Maja w Niedzicy – 9.000,00 zł wości dla Łapsz Wyżnych – 3.000 zł kreacyjno- turystyczne: - rozbudowa oświetlenia ulicznego dro- - przygotowanie Planu Rozwoju Miejsco- ● 19.000 zł gi „ Na Błachuty” w Falsztynie – wości dla Łapszanki – 3.000 zł Inwestycje romskie: 2.991,81 zł - przygotowanie Planu Rozwoju Miejsco- - przebudowa budynku Pana Jakuba RAZEM INWESTYCJE OŚWIETLE- wości dla Trybsza – 3.000 zł Mirga zam. Trybsz ul. Św. Trójcy 25 – NIA ULICZNEGO – 94.005,27 zł 109.750,00 zł 

Inwestycje sportowe: - przebudowa boiska sportowego w Łap- szach Niżnych – 111.439,11 zł

Inwestycje ochrony zdrowia: - opracowanie dokumentacji projektowej rozbudowy Ośrodka Zdrowia w Łap- szach Niżnych wraz z wnioskiem apli- kacyjnym – 130.000 zł (wciąż czekamy na odpowiedź w sprawie akceptacji lub odrzucenia wniosku) - przebudowa kotłowni w budynku Ośrodka Zdrowia w Łapszach Niżnych- 332.000,00 zł RAZEM INWESTYCJE OCHRONY ZDROWIA- 462.000 zł

Inwestycje wodociągowe : - rozbudowa sieci wodociągowej w cią- gu ulicy Słonecznej we Frydmanie – 17.422,19 zł - projekt rozbudowy sieci kanalizacyjnej w Trybszu – 43.920,00 zł - zlecenie przygotowania dokumentacji projektowej sieci wodociągowej i ka- Pejzaż z okolic Łapsz Niżnych 9 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

- roboty w budynku Pana Jana Pałki zam. Niedzica ul. Nad- wodnia 8 – 32.000 zł RAZEM INWESTYCJE ROMSKIE – 141.750 zł w tym do- tacja z Programu na Rzecz Społeczności Romskiej w Polsce w wysokości 135.000,00 zł

Przedstawiony fragment sprawozdania pozwala w jakimś stopniu zorientować czytelników gazety „Na Spiszu” w proporcjonalności podziału środków finanso- wych w gminie Łapsze Niżne. Proszę poinformować czytelników o wprowadzonych zmianach organizacyjnych w urzędzie gminy. W protokole pokontrolnym gminy z roku 2003 za- lecono wydzielenie z Urzędu Gminy samodzielnych jed- nostek organizacyjnych jak Ośrodek Kultury, Biblioteka Gminna itp. Zalecenie to miało być zrealizowane w roku Kościół parafialny we Frydmanie 2004, lecz z nieznanych mi powodów tego nie uczynio- no. Dopiero nowa władza gminna wykonała ten nakaz ZGKiM będzie też miał opieką nad budynkami ko- w 2007 r. Ponadto okazało się, że z powodu małej przejrzy- munalnymi jak budynek Ośrodka Zdrowia w Łapszach stości finansów publicznych w zakresie wydatków oświa- Niżnych, budynek wielofunkcyjny we Frydmanie, budy- towych należało utworzyć Zespół Ekonomiczno- Admini- nek Biblioteki Gminnej w Łapszach Niżnych, budynek stracyjny Szkół ( ZEAS ), który ma zajmować się szcze- poczty w Niedzicy. gółową kontrolą wydatków w poszczególnych jednost- Pozostałe budynki gminne są już pod opieką różnych kach oświatowych, aby zapewnić przejrzystość finanso- innych jednostek organizacyjnych – np. GOK-u, czyli jed- wą w szkołach, zgodnie z obowiązującą ustawą. nostek wyodrębnionych z gminy. W zakładzie tym powiększono ilość etatów i w drodze konkursu powołano kierownika na razie na okres 1 roku. Kierownik ZGKiM zatrudnia referenta i główną księ- gową na część etatu, przejął pod swoją opiekę wszystkich konserwatorów, którzy obsługiwali dotychczas budynki komunalne jak również przejął pracowników związanych z obsługą wody. Aktualnie w swoich zasobach ma 8 pra- cowników – konserwatorów, którzy mają poszerzony za- kres czynności o utrzymanie czystości na przystankach, odśnieżanie niektórych odcinków chodników, utrzymanie czystości wokół budynku urzędu gminy, zapewnienia do- staw paliwa, energii do budynków gminnych, a w okre- sie letnim udrażnianie przepustów wodnych, czyszcze- nie przepustów, wykaszanie skwerów itd. Statut ZGKiM wyszczególnia wszystkie zadania do wykonania. ZGKiM jest zlokalizowany w budynku GOK-u w Niedzicy i w po- Zimowy widok z zamku niedzickiego na zaporę mieszczeniu na ujęciu wodnym. ZGKiM zostanie wypo- Powołałem ZEAS z siedzibą w Urzędzie Gminy po- sażony w samochód i doposażony w sprzęt niezbędny do przez wydzielenie pracowników Urzędu do realizacji za- realizacji jego zadań. dań ZEAS-u. Kierownictwo Zespołu powierzyłem kierow- W przyszłości ZGKiM zajmie się również zbiórką nikowi referatu organizacyjnego w wymiarze ½ etatu. śmieci od mieszkańców oraz segregacją odpadów ko- Drugą zmianę, po analizie finansowej, wprowadzi- munalnych. łem z dniem 1.I.2008 r. Powołałem Zespół Gospodarki Czy na zakończenie naszej rozmowy chciałby Pan Komunalnej i Mieszkaniowej ( ZGKiM), który będzie się jeszcze coś dodać ? zajmował, między innymi, gospodarką komunalną, utrzy- Chcę przekazać informację, że gmina otrzymała środ- maniem czystości na terenie gminy, gospodarką wodną ki finansowe na zakup samochodu – busa na dowóz dzie- i wodno- ściekową. Ściekową w zakresie sprawozdawczo- ci niepełnosprawnych do Nowego Targu. ści a wodną w zakresie sprzedaży i dostarczania miesz- Życzę Panu nowych sukcesów. kańcom wody. Dziękuję za rozmowę 10 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Historia zaklęta w tradycji czyli życie codzienne na Spiszu

O życiu mieszkańców naszej wsi Potem przychodziło Boże Narodze- wały ani nawet nie zamiatały podłogi. wiemy z opowiadań dziadków. nie. Zaczynało się Wigilią. Przez cały A była ona zanoszona słomą, która wy- Są to informacje sięgające koń- dzień nikt prawie nic nie jadł. Gospo- chodziła przecież z łóżek z sienników. ca XIX wieku, ale najczęściej doty- dynie piekły ziemniaki. Piekły je pod W drugi dzień świąt można już było od- czą wieku XX. Życie to wyznaczały blachą, w skorkach. Potem podawały wiedzać się. Działo się to jednak tyl- pory roku, święta kościelne i zwycza- do jedzenia. Przyrządzały także czar- ko w obrębie swojej wsi. Bardzo rzad- je z nimi związane. Było w znacznym ną kawę paloną z żyta i cykorii. Pod- ko ktoś miał rodzinę w innej miejsco- stopniu uzależnione od przyrody. czas wieczerzy podawano takie potra- wości, gdyż nie zawierano małżeństw Początek roku liturgicznego to ad- wy, na jakie rodzinę było stać. Były to poza Trybszem. Jeżeli zdarzał się taki went. Był to szczególny czas, nie tylko dania przygotowane z tego, co wyho- związek, to nieczęsto, bo uważano, że ze względu na oczekiwanie świąt, ale dowano w gospodarstwie. Więc kapu- do drugiej wsi żenią się lub wychodzą i na zwyczaje wtedy obowiązujące. Za- sta z grzybami, z grochem. Podawano za mąż ci, co nic nie mają, to znaczy kończono już prace polowe. Podczas też łazanki z makiem, który latem rósł nie mają majątku. Na szczęście dzisiaj adwentu nie można było niczego ro- między burakami. już tak nie myślimy. bić z ziemią. Nie wożono także gnoju. W wigilię nie należało od nikogo Od Bożego Narodzenia rozpoczy- Uważano bowiem, że i ziemi należy się niczego pożyczać. Gospodynie pilno- nał się karnawał czyli mięsopusty. Był odpoczynek po całorocznym wysiłku. wały, aby pranie nie zostało na sznu- to czas radości. W karnawale najczę- Za to adwent był czasem młócki. rach. Mało kto w ten dzień odwie- ściej odbywały się wesela. A wesele Młócono cepami lub kieratem, który dzał sąsiada. Jeżeli już musiał, to nie w Trybszu to wydarzenie nie tyl- zaprzęgano do koni. Tylko nieliczni mogła to być kobieta. Kobiety piekły ko dla rodzin młodych, ale i dla ca- gospodarze mogli pozwolić sobie na „babę na grulowniku”, którą podawa- łej społeczności. Wesela odbywały się młócenie maszyną. A według trady- ły w Boże Narodzenie. Boże Narodze- we wtorki lub środy, około godziny cji należało „do Gód omłócić”. Gdy nie to ogromne święto. Nie odwiedza- 9. Była to pora dogodna dla wszystkich na to pozwalały warunki, to znaczy no nawet najbliższej rodziny, spędza- – gospodarze już odkarmili zwierzęta gdy była „sanica” gospodarze praco- no cały dzień w gronie domowników. a gospodynie zdążyły z pracą w domu. wali w lesie. Było to tak wielce czczone święto, że W niedzielę przed weselem pan- Wszyscy chodzili rano na mszę gospodarze w tym dniu nie wyrzucali na młoda przychodziła do kościoła roratnią. Bardzo przestrzegano tak- gnoja ze stajni, a gospodynie nie goto- w koronce z „wontrysu”, a pan młody że postu. Aż trzy dni w tygodniu uwa-  żano za postne: środę, piątek i sobotę. W te dni nie podawano potraw mię- snych. Dbano o to, aby nawet jedno tłu- ste oko nie pojawiło się na potrawach- wcześniej garnki i naczynia służące do przygotowywania potraw wygotowy- wano. Ale nawet, gdy nie poszczono, jedzenie było skromne. Od lata, kiedy krowy dawały trochę więcej mleka, ro- biono zapasy z masła na zimę. Masło takie, zrobione w „kiernicce”, zasmaża- no i solono do smaku, umieszczano w „dzieżeczkach” czyli specjalnie w tym celu wykonywanych beczułkach. Pil- nowano przy tym, żeby obrączka przy- trzymująca deszczułki była drewniana, nie metalowa. W takiej dzieży przetrzy- mywano również bryndzę. Nikt nie jadł masła tak jak dzisiaj czyli na kanapce. Masłem tym zasmażano zupy. Turoń czyli baran w wykonaniu kolędnikó niżninołapszańskich 11 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. w kapeluszu z „wontrysowym piórkiem”. „Wontrys” to taki gości prezenty „dor”. Były to skromne dary, ale też nikt nie specjalny rodzaj nitki, coś w rodzaju dzisiejszej ozdobnej oczekiwał drogich i kosztownych podarków. We wsi było złotej nitki, na którą wieszamy bombki na choince. Kupo- dość biednie, ale ludzie chętnie uczestniczyli w weselach, wano go w Kieżmarku. Ale „wontrys” na wesele był biały. chociażby ze względu na niewielkie wymagania „prezen- Z niego była uwita owa koronka i piórko. W Trybszu było towe”. Młodzi więc dostawali chustkę, kawałek materiału, kilka gospodyń, które to potrafiły robić. Po mszy młodzi za- czasem pieniądze. praszali swoich drużbów na obiad. Drużbów w tym czasie Około północy mężatki sadzały pannę młodą na krze- było tylko dwóch i reprezentowali oboje młodych w prze- śle i dokonywały „cepowin”. Polegało to na tym, że zdej- ciwieństwie do druhen. Druhen było tyle, ile było w rodzi- mowały młodej koronkę, zakładały czepiec i chustkę- de- nie dziewcząt gdzieś od 15 roku życia. Po obiedzie druż- linkę. Żartując podsuwały młodej cedzarkę do ziemniaków, bowie dostawali od młodych listę z zaproszonymi gośćmi, żeby się w niej przeglądała. Pan młody musiał żonę wyku- wódkę i szli zapraszać mieszkańców na wesele. Szli śpie- pić, oczywiście za alkohol. Wesele trwało najczęściej je- wając. W każdym domu odśpiewywali przyśpiewkę i w ten den dzień do rana. Jeżeli dziewczyna wychodziła za mąż za sposób zapraszali. Przed obejściem, zanim weszli do czy- chłopaka z innej wsi, musiała się „odprowadzić” czyli po- jegoś domu śpiewali: żegnać nie tylko z domownikami, ale i z domowymi sprzę- Otwiyroj się bramo,otwiyroj się sama, tami, na przykład z łyżkami. Bo tu idom chłopcy od młodego pana. Jeżeli któraś dziewczyna odmówiła któremuś z nich, to przechodząc obok jej domu śpiewali złośliwie: Jo z gory pojadym, hamuwoł nie bedym, Za tobom dziywcyno banuwoł nie bedym. Sikiyreckom zacion, trzoska odleciała, Całujze mnie w d... kieześ mnie nie fciała. Po II wojnie zwyczaje te zaniknęły, pojawiły się popra- winy, a i wesela zaczęto urządzać coraz częściej w soboty. W dzień wesela wszyscy wylegali na ulicę, żeby zoba- czyć młodych. Najpierw orszak szedł do domu panny mło- dej. W drodze do kościoła druhny rzucały w stronę obser- wujących „kołoce” czyli placki w rodzaju podpłomyków, upieczone wcześniej w takiej ilości, żeby wystarczyło dla wszystkich po drodze. „Kołoce takie piekło się na węglach Cepiny podczas wesela spiskiego w wykonaniu zespołu „Spiszacy” z Łapsz Niżnych szybko obracając, żeby się nie przypiekły. Podawano je na co dzień do różnych potraw. W kościele druhny stały rzę- To cały czas karnawał. Był to także czas „chodzenia dami aż po drzwi. Nie zakładały chustek na głowę, gdyż z kądzielą”. Była zima, więc młode dziewczęta zbierały się jako niezamężne, nie musiały tego robić. Ubierały za to od- w „kądzielnych izbach”. Wcześniej umawiało się ich kil- świętny strój. Samo wesele było okazją do śpiewu, tańca ka, do której wieczorem przyjdą i u kogo taką izbę urządzą. i rozmów. Na obiad kucharki podawały rosół z makaronem Gospodyni „kądzielnej izby” musiała ją wcześniej przygo- i kapustę. Nie było osobnych talerzy dla każdego, toteż bie- tować, wyczyścić lampę, ozdobić różowo- czerwoną wy- siadnicy jedli ze wspólnych misek. Było przy tym śmiechu cinanką. W zimie także przygotowywano len. Jesienią ze- co niemiara. „Parobcy” czyli starsi chłopcy specjalnie dużo brany i wymoczony, przecierano na trojaczkach, a w zi- solili, wyjadali co lepsze kęski. Wykorzystywali trochę to, mie kobiety przędły. Z uzyskanych nitek na krosnach wy- że dziewczęta się wstydziły. Po obiedzie na stole pojawia- rabiano później lniane płótno, potrzebne do szycia ubrań ły się inne smakołyki. Jeżeli myślicie, ze takie jak dziś, to i innych wyrobów gospodarskich, na przykład płacht do sia- jesteście w błędzie. Te rarytasy to jajecznica na mące, któ- nia zboża na wiosnę. Do tej pracy zbierały się dziewczęta ra do niedawna w wielu domach była tradycyjnym niedziel- i kobiety wspólnie, aby razem porozmawiać i pośpiewać, nym śniadaniem, bryndza, słonina. Był pieczony chleb, spędzić czas w długie zimowe wieczory. I tu chłopcy robili a zamiast dzisiejszych tortów i ciastek – baby drożdżowe im różne psikusy. Kiedy tylko widzieli, że dziewczęta roze- i „grulowniki”. Oczywiście nasi dziadkowie nie odbywali szły się do domów, aby coś zjeść, natychmiast motali lnia- wesel bez alkoholu. Ale i tu zadowalano się tym, co wyra- ną kądziel po drzewach, po ziemi. Czasem nawet podpala- biano domowym sposobem- bimbrem. Na weselu nikt nie li na krążku. Wtedy dziewczęta miały wykonać od nowa tę podawał mięsa. Wesele miało swoje tradycje. Na wesele nie samą pracę. Inną czynnością były „prucki”. Polegały one miały wstępu dzieci. Starsi chłopcy wypędzali je z wese- na darciu pierza gęsiego w domach, w których także zbie- la, więc rzadko które przychodziło. Bo wesele to była spra- rało się kilka niewiast. Kawalerowie również i wtedy robi- wa dorosłych. Z wieczora młodzi otrzymywali od swoich li „na despet” czyli na złość- a to wpuścili ptaka do lampy, 12 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

W drugi dzień świąt, jak w każdej miejscowości, odby- wał się obrzęd „śmigus – dyngus”. Nie było wtedy perfum i kawalerowie musieli (i chcieli) oblewać dziewczyny wodą z wiader. Co bardziej pomysłowi rozpuszczali w wodzie mydło tworząc środek zapachowy.

W kądzielnej izbie - zespół „Spiszacy”, 1979 która natychmiast gasła, a to podlewali wodę na krzesła i siadająca dziewczyna miała mokrą spódnicę, a to obra- cali suszące się na blasze kołcuny czyli sukniane buty, aby dziewczyny nie mogły rozpoznać swoich. Wszystkim tym żartom towarzyszył śmiech i radość. Aż nadchodziły nieuchronnie ostatki. W domach, prze- ważnie pustych, Cygan Mirga grał od ostatniej niedzieli kar- nawału aż do „wstępnej środy” czyli środy popielcowej. Po Wielkanocy zwykle następowała wiosna, a wraz Z muzyką nie było żadnego problemu. Wielu mężczyzn z nią mieszkańcy wychodzili do swoich polowych prac, któ- umiało grać na skrzypcach i basach. re na dobrą sprawę kończyły się dopiero późną jesienią. Ale Podczas ostatków młodzież się bawiła, a zamężne kobie- wcześniej odbywały się ceremonie różnych zwyczajów i ob- ty przygotowywały się do postu. Popiołem szorowały garn- rzędów. Po świętach wielkanocnych najprędzej obchodzi- ki, żeby ani jedno tłuste oko nie pojawiło się na potrawach li mieszkańcy Trybsza Zielone Świątki. Panował zwyczaj postnych. Należy przy tym pamiętać, że o ile w adwencie oświecania ducha. Mówię „panował”, bo to, co do dzisiaj poszczono trzy dni w tygodniu, to w poście całe czterdzie- się kultywuje, w niczym nie przypomina obrzędu sprzed lat. ści dni. W tak „wycuchanych’ garnkach gospodynie goto- Starsi chłopcy szli do lasu i przynosili korę ze smreka. Mu- wały kwaśnicę z jajkiem roztrzepanym. Była to zupa na ole- siała ona być w jednym kawałku, dlatego nie każdy mógł ją ju lnianym. W ogóle postne potrawy przygotowywało się przynieść. Kiedy już była, formowali z kory lejek. Do lejka na takim oleju. Olej lniany tłoczony był w olejarni w Czar- wlewano uzbieraną w lesie żywicę z drzew i wkładano sło- nej Górze. Znajdowała się ona za wodą, naprzeciw obecnej mę. Grupa młodzieży zbierała się na Ubocy w przeddzień szkoły i była w posiadaniu rodziny Wodziaków. Gospody- Zielonych Świąt czyli świąt Zesłania Ducha świętego. Za- nie gotowały także zupę z kminową wodą. Zbierany latem palali lejek i śpiewali pieśni do Ducha świętego, także mo- i jesienią kmin dodawały do zasmażki, a to wszystko razem dlili się. Potem oczywiście śpiewali inne pieśni. W Tryb- do zupy. Tak samo było z bryndzową wodą. szu panowała swoista konkurencja między „gorzanami” Na Niedzielę Palmową kawalerowie przygotowywa- a „dolanami” o to, kto zapali większe ognisko z tej okazji. li palmy. Bazie na palmach wiązali biczem. Bicz służył do W drugi dzień Zielonych Świąt jest zwyczaj „mojek”. Jest pasenia krów latem, a bazie z palmy wkładano do pierwszej to zwyczaj, który zachował się w kilku wsiach, między inny- zaoranej na wiosnę skiby ze zbożem lub ziemniakami. mi w Czarnej Górze. Pamiętają o nim strażacy, ale i miesz- W Wielki Piątek jadło się „raz do syta, dwa razy tak kańcy wsi. Strażacy formują oddział i wędrują przez wieś. sobie”. Pilnowano się nawzajem, żeby nikt niczego od ni- Z przodu oddziału kroczy jeden z nich trzymając przystro- kogo nie pożyczał. jone drzewko świerku. Zatrzymują się przy każdym domu Niedziela Wielkanocna rozpoczynała się procesją Re- i śpiewają. zurekcyjną. Na sumie święcono pokarmy, a chleb świę- Towarzyszy im mężczyzna przebrany za „pana”: ma cony w tym dniu, gospodarze wkładali do skiby. Było to najczęściej ciemne okulary, brzuch wypchany poduszką wielkie święto. Do tego stopnia, że tak jak i w Boże Na- i czarny skórzany płaszcz. Kobiety muszą z nim odtańczyć rodzenie, nikt nie zamiatał domu, nikt nie wyrzucał gnoju przed swoim domem. Przed domami, w których były pan- ze stajni. Kobiety nie gotowały też obiadu, bo wszyscy je- ny na wydaniu zazwyczaj stawiano „lyskę” czyli wycię- dli „święcelinę”- specjalne danie przygotowane z pokrojo- tą leszczynę. Cały ten orszak dopełnia dziwna para. Są to nych święconych składników i polane kwaśnym mlekiem dwaj mężczyźni przebrani „za Cygankę i Cygana”. Biegają z dodatkiem tartego chrzanu. Świecono wtedy jajka, kieł- basę, „sołdrę” czyli szynkę wędzoną, mięso, chrzan, sól.  13 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. za dziećmi strasząc miotłami, wywołują śmiech robiąc lu- dziom na złość: a to spuszczą wóz, a to uderzą w tyłek mio- tłą, a to znów zastawiając samochody. Za wszystko to nale- ży się zapłata: strażakom pieniądze, a i „Cyganom” także. Kiedyś otrzymywali oni jajka. Dawniej „ogrowanie mojek” w Trybszu było wielkim widowiskiem. Zjeżdżali do naszej wsi mieszkańcy okolicznych wiosek, a nawet i z dalszych. Był to specyficzny zwyczaj, nigdzie tak mocno nie kultywo- wany. Za całym tym korowodem biegły liczne grupy dzieci piszcząc i uciekając przed razami „Cyganki”. Po Zielonych Świątkach czekać było tylko lata. Naj- pierw jednak uroczyście obchodzili trybszanie odpust ku czci św. Antoniego (13 czerwca), około niego Boże Ciało. Co biedniejsi później wyruszali aż za Kraków, by tam naj- Zespół „Spiszacy” po programie mować się do kośby, bo w naszej wsi mieli zbyt mało pola, „Ogrywanie mojek”, 1996 r. aby się tylko z tego utrzymać. Ale pozostali gospodarze ko- z pierwszej mąki jeszcze na przednówku upiec chleb. Mia- sili kosami. Dlatego prace trwały dosłownie całe lato. Ko- ło to zapewnić dostatek chleba przez cały rok. Działo się to biety nosiły mężczyznom w pole w dwojaczkach obiad. Do w myśl powiedzenia „ Na świętego Bartłomieja jedz świe- prac przy żniwach szli wszyscy, a matki zabierały nawet ma- żego podpłomieja”. Otawę, czyli drugi pokos traw zwożo- leńkie dzieci. Wiązały je w płachcince na trzech kijach wbi- no specjalnymi „półkoskami” czyli wozami, które zamiast tych w ziemię.Po pierwszym koszeniu siana, do skoszenia drabiny czyli „lyter” miały specjalnie upleciony kosz z ja- otawy, w każdym domu kręcono kołowrotkami powrósła. łowca. Pozwalało to na przywiezienie trawy w całości, gdyż Różni gospodarze liczyli różnie mondle- jedni 18, a inni była ona bardzo mała. Jesień zamykała całość. Ale o jesie- 20 powróseł na mondel. Pierwsze snopy jęczmienia natych- ni już wiemy. miast młócił gospodarz, był bowiem zwyczaj, że należy Julia Miśkowicz, Trybsz GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG Ze smutkiem informujemy, że 14.12.2007 r. w wieku 42 lat zmarł tragicznie Kluc Mieczysław Franciszek Sołtys Pozegnołeś göry, niebo pozegnołeś, A nöm na pamiöntke krziz pozostawiyłeś. świetny prymista orkiestry dętej w Łapszach Wyżnych. Krzizu -Tyś pocynciym, narodzyniym Jego, Cześć Jego pamięci Tyś pamiöntköm zycio, klucym do wiecnego. Redakcja We swoif raminiaf spisołeś zywot tyn, Zywot świynty świata w Janie Pawle II. W tym Krzizu uśpiöne radości Karola, Zastygła tu wiecnie Jego świynto wola. W niym sie pochowały sićkie zycia troski Ale zmortwychwstoł duch do Bozyj miłości. Słönecko zachodzi, zachodzi i zgasło, Stulało się dziesi za göre i usło. Poseł Ociec Świynty za światłym Słönecka Poseł pomalućku za głosym Jezusa, - Öno go zawiedło do Nieba, do Boga. Zapisołeś krzizu całöm Jego dole I dajes nöm cytać dzie zbawiynie moje. Celina Galik Mieczysław Sołtys - drugi od prawej

14 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Śtudanci na Spiszu 1898–2008 Konferencja na Spiszu

Kiedy krakowscy „studanci” zjawili się w Jurgowie Leon Szkocki, jako urzęd- w latach 1897-1898, spotkali się z przychylnym przy- nik zamieszkały w Krako- jęciem miejscowych gazdów, a byli to m.in. Jan Tóm- wie, załatwiał znowu róż- lon i Sebastian Chowaniec. Studenci pochodzili z gim- ne gospodarskie sprawy. nazjum bocheńskiego, ale już studiowali na wyższych Zgłaszali się do niego lu- uczelniach. Najbardziej wpływowym był artysta malarz dzie w sprawie kupna na- Marcin Samlicki, drugim Józef Stokłosa, inżynier, trze- rzędzi rzemieślniczych, cim Jasiek Stokłosa, profesor, a czwartym Leon Szkoc- różnorakiego sprzętu do ki, urzędnik w Krakowie. Ich wielce pożyteczną działal- zajęć przemysłowych. Lud- ność dla Spisza opisał Jan Pluciński Cuły w kalendarzu ność ze Spisza korzystała spisko - orawskim, który wyszedł w roku 1947. Studanci z noclegu u Szkockich, gdy organizowali dla Jurgowian wycieczki do Krakowa, po- znajdowała się w Krako- magali mieszkańcom w wielu sprawach przez co nawią- wie. Rodzina Szkockich zane zostały trwałe więzi przyjaźni. załatwiała też dla młodzie- ży spiskiej stancje i inter- Prof. Piotr Galas, kierownik naty. Z tą rodziną co cie- pierwszego męskiego obozu kawe przyjaźnił się tak- krajoznawczego w Jurgowie że Karol Wojtyła później- szy papież Jan Paweł II. Z zamiłowania do Spisza i wi- doku Tatr Leon Szkocki wybudował sobie zresztą w Jur- gowie dom „na Brzegu” obok szkoły. Także z jego inicja- tywy ruszyła przed wojną budowa budynku wypoczyn- kowego dla nauczycieli, w którym jest dziś szkoła pod- stawowa, a w której już kilkadziesiąt lat uczą się jurgow- skie dzieci. Leon Szkocki inicjował zresztą wiele innych ciekawych rzeczy, a jego pomysły były wcielane w życie przez światłych gazdów jurgowskich. On też najdłużej Schronisko szkolne w Jurgowie, w którym mieścił towarzyszył życiu jurgowian, bo aż do 1969 roku. Jesz- się pierwszy męski obóz krajoznawczy. W dali widoczne cze na pół ociemniały, ledwie pociągając swoimi chory- pasmo Tatr Bielskich, szczyty Murań i Hawrań mi nogami, przyjeżdżał do Jurgowa. Studenci zaczęli opracowywać naukowo zagadnie- Wśród wielu ludzi nadal żywe jest wspomnienie dzia- nia z kultury Spisza. I wtedy właśnie sam inżynier Józef łalności jaką rozpoczęli skromni młodzi polscy śtudanci Stokłosa, jeszcze na studiach uniwersyteckich, napisał zauroczeni kulturą i ludźmi ze Spisza. Wiele dla utrwalenia „O budownictwie jurgowskim”, „Tkactwo na Jurgowie”, pamięci o śtudantach zrobił nasz spiski patriota Jan Plu- „Zabawy wśród młodzieży”, „Pieśni na Jurgowie”. Mar- cińki. Osób zafascynowanych tymi niesamowitymi ludź- cin Samlicki, artysta, duszą i sercem pokochał wszystko mi jest znacznie więcej, choćby pan Jan Flasza z Muzeum w Jurgowie, nie tylko ludzi, lecz i całą przyrodę. Prze- w Bochni, pani Jadwiga Plucińska z Krakowa, a także Je- żyte wrażenia przenosił przy pomocy pędzla na płótno. rzy Roszkowski z Zakopanego oraz Marek Gotkiewicz Całymi dniami widać go było, jak z paletą w ręce, zapa- i Robert Kowalski z Nowego Targu. Już w zeszłym roku trzony w świat, dumał nad pięknością otoczenia Jurgo- powstała inicjatywa wśród regionalistów, aby nawiązać wa. Powstało wtedy wiele obrazów z Jurgowa i jego oko- kontakt z rodzinami tych niegdyś młodych ludzi, zebrać licy. Dopóki był w Polsce, każdego roku zjeżdżał do Jur- nieznane fakty i wydarzenia, a także udostępnić je społe- gowa. Pisywał listy do Tómlana, to do Sobka Chowań- czeństwu poprzez odpowiednią publikację. Temu służyć ca, a nawet we francuskich gazetach uświadamiał zagra- ma konferencja naukowa jaka została zaplanowana na nicę o Spiszakach. jesień 2008 roku, a w której zapowiedziało swój udział Niezwykle cennym materiałem jest relacja z „Pierw- wielu znakomitych gości. O szczegółach napiszemy szego męskiego obozu krajoznawczego w Jurgowie” w kolejnym numerze naszej gazety. Zainteresowanych se- z 1935 roku, którego kierownikiem był prof. Piotr Galas. sją już teraz zapraszamy do współpracy. Zasłużył się kulturze spiskiej nie tylko on. Jego kolega Jan Budz 15 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Czarnogórzanie w kraju i na emigracji Czarna Góra jest jedną z czternastu wsi Polskiego Spi- sza. Jej nazwa pochodzi od góry porośniętej kiedyś gęstym smerekowym lasem. Według legendy pod koniec XV wie- ku osiedliła się tu grupa (zadruga) Wołochów uciekających przed Turkami. Owi uciekinierzy to Czarnogórcy, z księ- stwa Crnojevicow. Po walkach wewnętrznych i wojnach z Turkami emigrowali osiedlając się wzdłuż Dunaju i Cisy, a także wędrując aż do Krakowa. W Czarnej Górze osie- czasem naszych ludzi w USA przebywało już na tyle dużo, dliła się grupa składająca z 5 rodzin. Pierwszymi osadni- iż zaczęli się organizować i wspierać inicjatywy społecz- kami byli myśliwi, drwale i pasterze. Potem do nich do- ne w rodzinnych wsiach. W USA przy Związku Podha- łączyli liczni osadnicy z Podhala, a na mapach węgier- lan Ameryki Północnej działa od 1994 roku Koło nr 64 skich widnieje aż do 1910 roku polska nazwa wsi zapi- Czarna Góra. Jego założy- sywanej jak Csarnagura. Na początku XX wieku nazwę cielami byli: Andrzej Mi- zmieniono na Fekete Berc, co znaczyło raczej czarne ska- lon, Anna Milon, Graży- liste zbocze, zaś w okresie okupacji nosiła nazwę Cierna na Budz, Tadeusz Budz, Hora. Wieś miała trudne warunki rozwoju, a jej pierw- Andrzej Galik, Franciszek szy sołtys o nazwisku Czarnogurski przeniósł się do wsi Galik, Władysław Galik, Frankowa koło Kacwina. Walenty Hełdak, Józef Go- Są liczne dowody, że górale z Czarnej Góry z da- gola, Ryszard Grzybacz. wien dawna wyjeżdżali w świat za chlebem, za lepszym Przez pierwsze cztery lata życiem. Najczęściej były to migracje zarobkowe w głąb istnienia koło było bardzo Spisza, ale też na Węgry, na Ukrainę, Rumunię, a na- aktywne, później zainte- wet do Chorwacji. Nieraz była też decyzja o porzuceniu resowanie działalnością na stałe swojej ojcowizny. Gdzieś w połowie XIX wie- w kole zmalało. Zarząd i ku przetarty został szlak za wielką wodę, czyli do USA. członkowie koła organi- Nasi ludzie udawali się z reguły pieszo do Hamburga zowali zabawy, z których w Niemczech, ale zanim to miało miejsce pozbywali się dochód przeznaczono m.in. nieraz całego majątku, aby kupić sobie bilet na „sif”, czy- na rozbudowę kościoła pod wezwaniem Przemienienia li statek. Słowo „sifkarta”, bo tak nazywano bilet, wyma- Pańskiego w Czarnej Górze. Kilkakrotnie przekazywano wiane było z ogromnym namaszczenie jeszcze przez na- ofiarę na rozbudowę kościoła PW. Świętej Trójcy, a tak- szych dziadków. Przemieszczenia ludności będące kon- że na jego wyposażenie (m.in. feretrony). sekwencją II wojny światowej sprawiły, że wielu miesz- Nie można też pominąć wsparcia dla piłkarzy, któ- kańców wsi znalazło swój dom w poniemieckich siedzi- rzy założyli własną drużynę „Granit” Czarna Góra, która bach na Słowacji, a także w głębi Polski (ziemie odzy- uczestniczyła w rozgrywkach ligi podhalańskiej w Chica- skane i Bieszczady). Po II wojnie istotne znaczenie mia- go. Zespół powstał z inicjatywy Andrzeja Milona i Fran- ły przepustki do pracy w Czechosłowacji, głównie na te- ciszka Galika. Obecnie Koło nr 64 Czarna Góra liczy renie TANAP-u. W ostatnim dziesięcioleciu słabnie zain- 25 osób, pochodzących nie tylko z Czarnej Góry. Członko- teresowanie rolnictwem, a mieszkańcy zauważyli korzy- wie koła nie są już tak aktywni, jak dawniej. Zarząd koła ści płynące z turystyki. Powstają nowe domy, wybudo- ma jednak nadzieję, że w niedługim czasie to się zmie- wano kolej krzesełkową dla narciarzy. Stale wrasta ilość ni. Zarząd koła postarał się o własną stronę internetową, miejsc pracy w regionie i na miejscu we wsi. a za jej pośrednictwem składa podziękowanie wszystkim Emigrację do Ameryki w okresie międzywojennym czarnogórzanom za dotychczasową współpracę, zwraca i w II połowie XX wieku ułatwiały bliskie kontakty i się do nich z apelem o jej kontynuowanie dla dobra po- więzi rodzinne z sąsiednimi wsiami podhalańskimi. Ten lonijnego koła w USA. komu udało się czasowo lub na stałe wyjechać do Ame- jb ryki czuł się w obowiązku pomagać rodzinie w Polsce. Z 16 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

Historia emigracji górali z Trybsza

Historia emigracji górali z Trybsza „za wodę” sięga pierwszych lat XX wieku, w trudnych sytuacjach oraz spotykanie kiedy to przybywali najpierw do Pensynwali, a następnie przenosili się do Chicago. się ze sobą poprzez organizowanie róż- Kolejne grupy w „wietrznym mieście” osiedlały się najpierw w okresie międzywo- nych imprez. jennym, a potem w latach 70-tych. Jednak najwięcej Trybszan przybywało tutaj po W archiwum koła przechowują po- roku 1989. Przybywali całymi rodzinami, inni przyjechawszy indywidualnie „ścią- dziękowania z Trybsza oraz dokumen- gali” do siebie z Polski współmałżonków i dzieci. Zamieszkiwali w Chicago lub ty dotyczące bieżącej działalności. Mają w okolicach miasta. Utrzymywali pomiędzy sobą kontakty - pomagali w znalezieniu też poświęcony sztandar ku czci Świę- mieszkania i pracy, zalegalizowania pobytu. tej Elżbiety Węgierskiej - Patronki tryb- skiej parafii. Wspierają także Góralski Ze- spół dziecięcy „Mali sumni”, który dzia- ła pod patronatem parafii Jolie, Illinois. Chcą nadal godnie reprezentować Koło Trybsz w Ameryce. W dniu 26.I. 2008 r. odbył się opła- tek Koła nr 1 Trybsz w Chicago w czasie którego zebrało 4000$. Przedstawiciela- mi Trybsza byli z ramienia OSP Trybsz Mieczysław Łojek oraz proboszcz tryb- skiej parafii o. Rajmund A. Dziadkiewicz. W czasie spotkania przekazana została też kolejna ofiara na potrzeby parafii i jej mieszkańców w kwocie 12.355$, m.in. z przeznaczeniem na wykonanie central- nego ogrzewania na plebanii. W przy- szłym roku Koło Trybsz w Chicago ob- chodzić będzie X-lecie swego powstania. Fotografie z tegorocznego opłatka wyko- nała Anna Bizub, a zamieszczone zostały w galerii strony internetowej www. para- fiatrybsz.bnx.pl. Okazją do częstych spotkań były wydarzenia rodzinne - jak narodziny i chrzci- Koło Trybsz nie należy do Związku ny dzieci, zawieranie związków małżeńskich, itp. Na uroczystości te przybywały ro- Podhalan, m.in. z powodów materialnych dziny, zaproszeni przyjaciele, znajomi sąsiedzi z Trybsza. Dlatego wobec dużej ilości – chodzi o przekazywanie części docho- Trybszan w Chicago, którzy odczuwali, wyrażali potrzebę integracji i identyfikacji dów z urządzanych zabaw. Dlatego Koło kulturowej w 1999 r. postanowiono powołać „Koło nr 1 Trybsz” przy „Związku Spi- Trybsz nr 1 działa przy Związku Spisz, sza”. Pierwsze zebranie odbyło się w restauracji „Flamgo”. Wybrano pierwszy zarząd bowiem łatwiej pomóc konkretnej wio- w składzie: Prezes- Józef Dudas, Wiceprezes- Jan Gogola, Sekretarz - Władysław sce spiskiej, a tak przy Związku Podha- Husi, Skarbnik- Józef Gogola syn Andrzeja, Sekretarz Prasowy - Maria Kożuch lan dochodzą jeszcze wioski podhalańskie Uchwalono także statut, według którego Koło wykonuje swoje plany. i orawskie. Koło Trybsz w USA bardzo Główne cele koła określono w następujący sposób: wiele wiosce Trybsz pomogło. Dotyczy * dążenie do tego, aby mieszkańcy Trybsza, którzy obecnie mieszkają w Chica- to szkoły podstawowej, OSP w Trybszu go mieli możliwość bycia członkami naszego koła, i samej parafii, bowiem kościół wymalo- * podtrzymywać i umacniać wiarę naszych Dziadków oraz Ojców w kraju, wany jest w większości z pieniędzy uzbie- * przekazywanie, szczególnie dzieciom, które urodziły się w Ameryce zamiło- ranych przez Polonię. Polecamy stronę pa- wanie do naszej Ojczyzny, a szczególnie do naszej wioski Trybsz i całego Spisza, rafii w Trybszu (skąd też zaczerpnęliśmy *chcemy także w przyszłości, jeżeli będzie nas na to stać pomagać materialnie część informacji), gdzie znajdują się bar- naszej rodzinnej wiosce gdy określą zapotrzebowanie na dany cel, dzo ciekawe wieści ze wsi i o rodakach *naszym celem będzie także wspieranie się wzajemne Trybszan w Ameryce w USA. (red)

17 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

Ws p o m n i e n i e o Oj c u Hu g o Zd z i s ł a w i e Le s z c z y ń s k i m Nie poprowadzi już po ścieżkach „blasku prawdy”

Dnia 06.09.2000 r. odbył się po- grzeb zmarłego kapłana z naszego klasztoru O. Hugo Zdzisława Lesz- czyńskiego. Pośród licznych zadań, jakie mu Kościół powierzał przez po- lecenia kolejnych Ojców Przełożo- nych, odpowiadał on m.in. za forma- cję młodego pokolenia cystersów- dla- tego był moim mistrzem nowicjatu a później prefektem i rektorem semi- narium, gdy studiowałem. Pamiętam jego wyprostowaną sylwetkę, wyra- żającą gotowość do działania, powol- ny, dostojny­ i ostrożny a jednocześnie pewnie stawiany krok - wyrobiony­ za- pewne podczas górskich wędrówek, które odbywał jako zwykły turysta, a potem tatrzański przewodnik, oraz su­ rowy wyraz twarzy, pod którym krył musiał zrezygnować. Kochał Zakon Cystersów i jego bogactwo duchowe. Uczył się człowiek doświadczony­ przez ży- śpiewu gregoriańskiego i troszczył się, aby nasza Służba Boża odprawiana była cie, o miękkim sercu, niezwykle wraż- z prawdziwym zaangażowaniem i pięknem. Nas studentów filozofii i teologii na liwy, umiejący słuchać drugiego. Roz- różne sposoby motywował do rzetelnej nauki. Można powiedzieć, że w tej dzie- miłowany w historii — dzielił się bo- dzinie wręcz był „prześladowcą”. Z uśmiechem i wdzięcznością wspominam gactwem swojej wiedzy z dziejów Pol- chwilę, kiedy oznajmiłem mu, że „oblałem” zaliczenie z łaciny. O. Hugo szyb- ski, zakonu, Kra­kowa, różnych miej- ko zmobilizował mnie do nauki, bo oznajmił krótko: „na ferie pojedziesz jak scowości, a przede wszystkim regio- zdasz”. Wystarczyły więc dwa dni i było po problemie. Podkreślał bardzo zna- nu Podhala, Spisza i Orawy. Umiał nie- czenie wykształcenia. Dlatego też nigdy nie żałował środków na zdobycie po- zwykle barwnie opowiadać­ różne wy- mocy naukowych. Ponadto zachęcał nas do uprawiania różnych dyscyplin spor- darzenia. W jego naukowym dorobku towych. Wielokrotnie, gdy graliśmy w ogrodzie­ w „siatkę” albo w piłkę noż- jest kilkanaście­ publikacji i artykułów ną, był wiernym kibicem. Ponadto zainteresowani alumni mogli zdobyć upraw- związanych z historią. nienia taternickie. Chciał w nas zaszczepić miłość do gór. Nie było więc więk- Byt to człowiek z poczuciem hu- szego problemu, aby w odpowiednim czasie zdobyć­ od niego zgodę na wyjazd moru. Krąży wśród nas opowieść jak i wędrowanie po górskich szlakach. Wiedział bowiem, że pokonywanie własne- to pewna osoba, o wysokim mniema- go fizycznego zmęczenia i różnych przeszkód będzie w nas kształtowało cha- niu o sobie zawitała do klasztoru. Czło- rakter ducha i postawę­ odpo­wiedzialności­ za bliźniego.­ Po przyjęciu święceń wiek ten miał nieszczęście jako pierw- ka­płańskich jego rola jako przełożonego się kończyła. Stawał się dla nas star- szego z zakonników spotkać właśnie szym bratem w powołaniu, ale nawet wtedy drzwi jego zakonnej celi były dla O. Hugo. Pragnąc wywrzeć wrażenie nas otwarte. Służył dobrą radą, pociechą, dodawał nadziei. Interesował się dal- przedstawił się: „jestem hrabia...” (na­ szym kształceniem, w czym nadal służył pomocą. zwiska nie przytaczam celowo), a na to O. Hugo zmarł 31.08. 2000 r. w Bieszczadach. Nie dana mu już była po- O. Hugo: „A ja je­stem O. Hugo - król sługa w konfesjonale w pierwszy piątek wrze­śnia. A tak na niego wtedy cze- Leszczyński”. kaliśmy - wierni i niektórzy współbracia z klasztoru, których był stałym spo- Bardzo często, ze wzruszeniem wiednikiem. Nie poprowadzi już po ścieżkach „blasku prawdy” i nie oznajmi: i nostalgią, wracał wspomnieniami­ do „I ja odpuszczam tobie grzechy...”. swojej pracy kapłańskiej jako kateche- Nasza wspólnota będzie pamiętać O. Hugo nie tylko jako „niewolnika kon- ty, dusz­pasterza młodzieży, rekolek- fesjonału” i przełożonego­ młodych zakonników, ale też jako tego, który przez cjonisty i kaznodziei. Ubolewał jedno- wiele lat troszczył się o wygląd i zachowanie­ dla następnych pokoleń dziedzic- cześnie, że z powodu przebytych za- twa historii­ i kultury, jakie są wpisane w mogilskie świątynie i klasztor. Bez wałów serca, z większości tych prac O. Hugo Leszczyńskiego, klasztorne korytarze­ są tak jakoś puste. Ale jest on

18 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. zarazem obecny w tym wszystkim, co pozostawił po so- bie jako przełożony kleryków. Tak samo prace remontowo Od Betlejem - budowlane, które przeprowadził będą jego osobę długo przypominać i o nim świadczyć. do Emaus „Zawiadamiamy z ogromnym bólem, a jednocześnie­ przepełnieni wiarą w zmartwychwstanie... „ i niech tak Życie ludzkie od dnia urodzenia, aż będzie. Kierując się wiarą nie tylko o Tobie będziemy pa- do momentu śmierci wypełnione jest chwilami niezwykłymi oraz zwyczajnym miętać we wspomnieniach, ale przede wszystkim się mo- codziennym wypełnianiem obowiązków. dlić. I Ty módl się za nas, aby konwent Cystersów z Mo- Okres adwentu i Bożego Narodzenia, giły, wraz z Tobą, pełnił nieustanną „Opus Dei” - Służbę a także szybko następujący po nim okres Bożą w wieczności. czas Wielkanocy jest nie tylko pamiątką Zapewne te wspomnienia są bardzo ubogie, bowiem i odnowionym wspomnieniem naszego O. Hugo znałem tylko jedenaście lat. Pana Jezusa Chrystusa. Jest bowiem symboliczną przysta- O. Rajmund (Trybsz) nią w biegu wartkiego nurtu życia i przystankiem na dro- dze przemierzanej wraz z innymi. W zgiełku różnych spraw Ps. i wydarzeń jakże często nie mamy czasu, aby się oglądnąć W grudniowe niedzielne popołudnie 2007 roku w Czar- za siebie. Kiedy przystaniemy na chwilę okazuje się, że prze- nej Górze odbył się ponownie symboliczny pogrzeb O.Hu- byliśmy szmat drogi, że życie zbliża się ku wieczorowi i trze- go. Do ekshumacji zwłok doprowadził O. Hubert Kaszte- ba szukać „noclegu”. Choćbyśmy cały świat kilka razy ob- lan, aby zadośćuczynić woli zmarłego, który chciał być po- jechali, choćbyśmy zdobyli wielkie majątki i pałace to i tak chowany wśród górali. Los sprawił inaczej, ale jego koleje wszystko sprowadza się do symbolicznej wizji niewielkiego okazuje się też można poprawić! odcinka pomiędzy Betlejem i Emaus. Życie naszych ludzi od wieków związane było z Bo- giem, a horyzont śmierci i ciemnego grobu rozjaśniała wi- zja Zmartwychwstałego. Osoby świadome końca dni „od za- wsze” szukały opieki w osobie Św. Józefa - patrona umiera- jących. U schyłku życia w oczach człowieka wierzącego do ostatniego tchnienia jawi się Matka Najświętsza w subtel- nym płomyku Gromnicy, a w rękach osoby utrudzonej fi- zycznie Różaniec, którego cząstki w prosty sposób łączą kończące się życie doczesne ze Światłem Nieskończonym w domu Ojca. Oczekiwanie na Objawienie, stajenka betle- jemska, nauczanie i męka Jezusa Chrystusa tworzą przej- rzysty i niebywale wyraźny „splot nadziei”, z którego po- mocą możemy zejść ze złej drogi, wyjść z każdej pułapki, z każdej przepaści. Nawrócenie możliwe do ostatniej chwili wspierają Maryja i Józef oraz Apostołowie i Wszyscy Świę- ci, którzy przez wieki dawali przykład, wskazując gdzie na- Mszę świętą koncelebrowaną odprawiło zacne grono sza nadzieja i ostoja wieczna. księży, a towarzyszyli im wierni z tutejszej parafii oraz licz- Żywot ludzki narażony jest dziś na wiele pokus, a czło- ni goście. Ojciec Hugo cieszył się ogromnym szacunkiem wiekowi współczesnemu „wciska” się rzekomo nowe praw- i zaufaniem. Jako duszpasterz we wsi Czarna Góra zasłynął dy. Prowadzi to nas do szalonego labiryntu, do wykoślawie- gorliwymi kazaniami, a we wsi rozprowadzano wtedy naj- nia moralnego, przez co droga życia wydaje się pozornie ła- więcej prasy katolickiej w całej okolicy. Jego zamiłowanie twiejsza, zaś w rzeczywistości staje się jeszcze trudniejsza. do górali pogłębiało się poprzez kontakty z ludźmi i gór- Pokolenia, które były przed nami, zapominamy. Nie szanuje- ską przyrodą. Przy okazji wędrówek po Tatrach zetknął się my dorobku ojców zadufani w swojej wiedzy i sile. Ale przy- z ludźmi opozycji komunistycznej. Jemu też przekazano na chodzi chwila kiedy sił coraz mniej, a także czasu na zmianą przechowanie jeden egz. tzw. Raportu Taterników, opisują- wykoślawionych butów. Jakże często jest nam wstyd, że na- cego pacyfikację górników w kopalni „Wujek” w 1981 r. śladowaliśmy obce wzory, żeśmy porzucili przodków oby- Ojciec Hubert Kasztelan modląc się nad mogiłą prosił czaje i zaniedbywali w utwierdzaniu siebie i innych co do fi- zgromadzonych o pamięć i modlitwę. Po ceremonii przy larów naszej wiary. Czas Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy, dźwiękach muzyki Mariana Kikli na nagrobnej płycie lu- a także czas do Zesłania Ducha Świętego powinniśmy więc dzie zapalali znicze. Nad grobem dominuje pomnik Ojca wykorzystać na osobiste wzmocnienie „splotu nadziei i wia- Świętego Jana Pawła II, który w geście uniesionej ręki jak ry”. Należy zrobić wszystko co w ludzkiej mocy, aby nie było żywy błogosławi to miejsce, świątynię, Czarną Górę i Trybsz, to tylko sezonowe powrósło, albo stary przerdzewiały drut a zdaje się nawet cały Spisz. (red) kolczasty. Jonasz 19 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Akcja charytatywna „Czausy” w łapszańskim Gimnazjum...

W pierwszych dwóch tygodniach Adwentu w gimna- zjum w Łapszach Niżnych zorganizowana została zbiórka pieniędzy w ramach akcji charytatywnej „Czausy” na po- trzeby parafii Czausy na Białorusi, gdzie od sierpnia pracu- je i jest proboszczem nasz były katecheta ksiądz Grzegorz Książek. Przygotowany został specjalny scenariusz lekcji wychowawczej pt: „I ja mogę pomóc”, który nauczyciele - wychowawcy realizowali w swoich klasach, gdzie rów- nież zbierane były pieniądze.

...i spotkanie z Księdzem Grzegorzem Książek 14 grudnia o godz. 8.50, młodzież gimnazjum spotka- ła się w holu szkoły z Księdzem Grzegorzem, który w cie- kawy i pouczający sposób przedstawił swoją pracę i życie głoszonym przez władze powszechnym dobrobytem panuje mieszkańców białoruskiej parafii. bieda i chaos, szczególnie na prowincjach. A kraj ten pięk- Czausy to trzecia obok Lidy i Szczuczyna placówka pi- ny i wielki, stoi przed szansą rozwoju. Jednak bez wiary jarska na Białorusi. To10-tysięczne miasteczko we wschod- i życia w poszanowaniu podstawowych wartości będzie to niej części Białorusi, 50 km za Mohylewem, 250 km na niemożliwe. Dlatego tak ważna jest praca misjonarzy pra- wschód od Mińska. Stamtąd jest już tylko 50 km do grani- cujących nie tylko na Białorusi, ale i w innych krajach na cy z Rosją i ok. 500 km do Moskwy. Parafia Najświętszej Wschodzie. Potrzebna jest tam ewangelizacja od podstaw, Maryi Panny Matki Kościoła w Czausach należy do deka- tworzenie nowych wspólnot i odbudowywanie zniszczo- natu mścisławskiego w archidiecezji mińsko-mohylewskiej. nych i potrzebnych, a istniejących przed latami kościołów. Liczy ok. kilkadziesiąt wiernych, zasięgiem swym obejmuje Wszystko to daje szansę na n o w e życie. kilkadziesiąt kilometrów. Zamieszkała jest przez Białorusi- Słuchający ks. Grzegorza podziwiali nie tylko pokazy- nów, wśród, których jest wiele osób polskiego pochodzenia, wane zdjęcia, ale niesamowitą odmienność kulturową tego ale nie mówiących już w języku polskim. To typowa postra- sąsiadującego przecież z Polską kraju. Wielkie brawa jaki- dziecka społeczność, której przez lata wmawiano, że Boga mi podziękowano Księdzu za spotkanie wyrażały najpełniej nie ma, stąd większość mieszkańców nie wyznaje żadnej naszą radość i życzliwość dla dzieła misyjnego. religii, a obecna władza dalej nie respektuje praw człowie- Na koniec spotkania Pani Dyrektor Gimnazjum Elż- ka, utrzymując dyktaturę. Wciąż żywy jest znak czerwonej bieta Horoba wręczyła Księdzu Grzegorzowi zebraną przez gwiazdy i takim duchu wychowywane jest młode pokole- uczniów, nauczycieli i pracowników szkoły ofiarę w kwo- nie. Zniszczona została święta wartość rodziny. Dzieci wy- cie 1000 złotych. Akcję zorganizowało Szkolne Koło Ca- chowywane są przez dziadków lub jednego rodzica. Poza ritas i nauczyciele. bk GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG Kielo nos?

Miejscowość 2002 2007 dynamika Niedzica 1735 1767 101,84% Frydman 1683 1678 99,70% Czarna Góra 1 619 1 640 101,30% Łapsze Niżne 1408 1466 104,12% Nowa Biała 1347 1362 101,11% Krempachy 1294 1307 101,00% Kacwin 1183 1223 103,38% Łapsze Wyżne 903 918 101,66% Jurgów 887 911 102,71% Trybsz 819 813 99,27% Rzepiska 720 731 101,53% Dursztyn 489 509 104,09% Łapszanka 417 445 106,71% Falsztyn 320 325 101,56% Niedzica - Zamek 251 248 98,80% Razem 15075 15343 101,78% Jasełka szkolne, Łapsze Niżne 20 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Na wesoło... WŁADKOWA WIECERZO XVIII Śpiskie Zwyki Cemuześ mie, dziewce, pijokiem nazwała, Stało się już tradycją, że w okresie karnawału spo- Dyć jo ci nie przepiył, co ci matka dała. tykają się muzykanci, gawędziarze, zespoły regionalne, Tak se przyśpiywowoł Władek Sobusik, idący z karcmy aby zaprezentować bogatą kulturę ludową Spisza. W dniu ku chałupie. – Hej, kieby óna to słyszała- myśli se – ale by pra- 12 stycznia 2008 r. w zamku Dunajec w Niedzicy można ła zadkem po izbie. Ale cozbyk się mioł nie napić z chłopami wódki? Dyć pijem za swoje. Ty mi na to nie dajes. Jo ci ta do było posłuchać gawęd, muzyki i śpiewu. Licznie zgroma- gorków, ani do babskik spraw, nosa nie wtryniom. Ino spró- dzonych powitała Krystyna Milaniak, dyrektor Gminnego buj! To jo ci dziś pokozem stryka u Sobcyka. Wyjade na to- Ośrodka Kultury w Niedzicy. Następnie głos zabrał wójt bie z chałupy, ino się skurzy! Dyć jo ci nie przepiył, co ci mat- Łapsz Niżnych Paweł Dziuban, który podkreślił udział w ka dała, e hip! tegorocznych „Zwykach” samorządowców, dyrektorów – E, ón ta dobrze godoł, nieboscyk ociec, dej mu Boze nie- z zaprzyjaźnionej gminy ze Zblewa. Gościnnie wystąpił bo: babe se trzymoj krótko! A jak ci zazywi, to jom pucnij ki- zespół „ Ciężko było, będzie lżej” oraz grupa dziewczyn, jonkom bez rzyć. Ino jyj nie góń, bo je przecie nie pies. Gorzoł- ki wypij, bo cózbyś mioł nie wypić, ale się ku chałupie, wracoj, która zaprezentowała kociewską gwarę i melodię. Orga- nie cekoj rania. A jak juz przydzies rano, to broń Boze nigdy nizatorami XVIII Spiskich Zwyków był Gminny Ośrodek krzeźwy. Tak wej radziył ociec. Dyć jo ci nie przepiył… Trzy- Kultury w Łapszach Niżnych z siedzibą w Niedzicy oraz moj się Władku, chłopskiego rozumu. Na babe nie patrz, bo Stowarzyszenie Rozwoju Spisza i Okolicy. Prezes Julian to głupie, ej głupie. Kowalczyk przedstawił zebranym wydaną przez stowa- Skręciył bockiem z drógi ku chałupie, ale już przestoł śpie- rzyszenie pozycję „Zbiór pieśni ludowych Zamagurza Spi- wać. – Jo ta piyrsy zwady nie zacne. Ale niek mi ino co powie… skiego”, książkę tę otrzymał każdy wykonawca. Konferan- Oho! Pogasone, cicho-ze Bucku, nie kwic. Gazda dziś krapke sjerem był prezes ZPS -u Jan Budz, który z wielką troską pod kirom, ciiii… - Wloz do izby po ćmie. Dźwiyrze do drugiej izby, ka spała baba, były otwarte. – Świyciył nie bede – myśli czuwał nad przebiegiem imprezy folklorystycznej. se – dyć w izbie widno. Nie będzie hucała ze skoda światła. – Komisja artystyczna w składzie: Aleksandra Bo- Zacon po cichu sukać po piecu za jedzeniem. gucka – etnomuzykolog, Janina Kalicińska – etnochore- – Co się tłuces po nocy- przywitała go baba- nie dos lu- ograf, Aleksander Smaga – muzyk, przedstawiciel MCK dziom spać. „Sokół” w Nowym Sączu wysłuchała 52 wykonawców, – Cicho- ze, babuś, cicho-ze. Cosi byk przejod. w tym 20 instrumentalistów skrzypków, 20 śpiewaków Jo ci teroz nie bede ryktowała. Kces to se bier som. Do 5 grup śpiewaczych oraz 12 gawędziarzy. gorka trafis. Jest rosół i śtuka. Jury przyznało następujące miejsca: Władek wzion gorcek z pieca, wyjon z półki łyzkę, siod przy oknie i zacon chlipać. Kiwoł się nad gorckiem, a przy- W konkursie instrumentalistów skrzypków: kwalowoł: cicho- ze, cicho-ze… . Ale mu to jedzynie jakosi kategoria dziecięca: nie sło. Jak nigdy. - I miejsce zajęła Adrianna Złahoda z Czarnej Góry, – E cosi nimom nijakiego smaku do jodła. - dwa równorzędne II miejsca otrzymały Magdalena Pirchała – No, jakeś popapoł gorzołki, to się nima co dziwić – do- z Łapsz Niżnych, Urszula Święty z Frydmana, gaduje baba. - dwa równorzędne III miejsca zdobyły Anna Plucińska z Jur- Totyz Władek juz nic nie godo, ba chlipie dalej,. Siegnon gowa i Adam Tażyk z Frydmana. łyzkom do spodku, namacoł śtuke i biere do ręcy. „ Na widelcu Kategoria młodzieżowa: ładnie, ale rado spadnie”- przybocył se góralskie porzekadło. - dwa równorzędne I miejsca otrzymały Karolina Kiedziuch Wcion zemby do śtuki i gryzie. E cosi nie idzie. W rzecy mię- z Gimnazjum w Łapszach Niżnych i Paulina Gryglak z Łapsz kie a biyda uzuć- myśli, ale zuje po krapce. –cosi mi ta śtuka Wyżnych, nijako nie smakuje- godo pod nosem. - cztery równorzędne II miejsca zajęły Dorota Surma z Czar- – Cemuz ci nie dali lepsyj . Trza se było kozać- odsceka- nej Góry, Sylwia Kiernoziak z Czarnej Góry, Joanna Jezier- ła z izby baba. czak z Czarnej Góry, Ilona Sołtys z Dursztyna, Władek dozuł, jako ta móg, ale się mu wziyno bekać. Zo- - III miejsce zdobyła Dorota Mąka z Łapsz Wyżnych, buwo pomału buty, pote portki, a beko co kwila. Dwa wyróżnienia przyznano Szczepanowi Szewczyk – Napiłbyk się jakiej herbaty- godo pod nosem. z Kacwina i Danielowi Kaczmarczyk z Dursztyna. – Oho, zacnie robić herbate, pobije śklonki – myśli baba. Kategoria dorosłych: Staje z pościeli i wychodzi na izbe, tam przekłado gorkami po - dwa równorzędne I miejsca zajęły Małgorzata Zapytel z Jur- piecu. – E, jakoześ jod, kie haw syćko jedzynie w gorku nie ru- gowa i Sylwester Fic z Łapsz Niżnych, sone? – Cicho-ze, babuś, jodek, jod – mamro Władek. Ino nim - dwa równorzędne II miejsca otrzymali Grzegorz Kowalczyk zestrząsało i bekło się mu jesce głośniej. – Skoranie boskie z pijokiem! Wiys, cegoś się ty nazar?. z Łapsz Niżnych i Jerzy Gryglak z Łapsz Wyżnych. Wychlipołeś, chłopie, pomyje i zezuł pomywac. J. Pitoń  21 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

– Tekst sponsorowany –

Wyróżnienie specjalne za indywidualną, ciekawą inter- oraz nagrody pieniężne za najlepsze szczególne walory zawar- pretację melodii spiskich otrzymał Wiesław Nowobilski z No- te w prezentowanych programach. wego Targu. Drugie specjalne wyróżnienie za grę utrzyma- Kategoria dziecięco – młodzieżowa: ną w tradycyjnym charakterze przyznano Karolowi Żołądek „Śpisoki” z Gimnazjum w Łapszach Niżnych otrzymali z Frydmana. nagrodę w wysokości 450 zł. – za ciekawe ukazanie zwyczaju W konkursie śpiewaków solistów: „Ogrywanie mai” i dobrą prezentację tradycyjnych tańców. kategoria dziecięca: „Majowy Wierch” działający przy Szkole Podstawowej - 3 równorzędne I miejsca zajęła Dorota Piątek z Niedzicy, Edy- w Kacwinie – grupa najmłodsza otrzymała nagrodę w wyso- ta Pietraszek z Krempach i Marcelina Wnęk z Krempach, kości 350 zł – za pokaz zabaw dziecięcych i roztańczenie naj- - 3 równorzędne II miejsca otrzymała Magdalena Krzysik młodszych uczestników,,Spiskich Zwyków”. z Łapsz Wyżnych, Paulina Bizub z Dursztyna i Natalia Wa- „Majowy Wierch” ze Szkoły Podstawowej w Kacwinie – niczek z Dursztyna, grupa średnia, otrzymała nagrodę w wysokości 350 zł – za roz- - dwa równorzędne III miejsca zdobyła Magdalena Łaskawsza tańczenie i logiczne rozwiązanie układów tanecznych. z Frydmana i Gabriela Wiśniowska z Niedzicy, „Honaj” działający przy GOK w Łopusznej nagrodzono - wyróżnienie przyznano Katarzynie Kawa z Frydmana. kwotą w wysokości 350 zł – za estetykę stroju i sprawne wy- Wyróżnienie specjalne dla najmłodszej uczestniczki przy- konanie tańców. znano Julicie Kapołka z Łapsz Niżnych. „Mali Spiszacy” ze Szkoły Podstawowej w Łapszach Niż- W śpiewie zbiorowym: nych otrzymali nagrodę w wysokości 300 zł – za przedstawie- kategoria dziecięca: nie oryginalnych zabaw dziecięcych i wykonanie tradycyjnych, I miejsce zdobyła grupa dziewcząt z Krempach, typowych dla regionu melodii spiskich. II miejsce zajęła grupa dziewcząt z Frydmana. „Frydmanianie” działający przy WOK we Frydmanie otrzy- kategoria młodzieżowa: mali nagrodę w wysokości 300 zł – za pomysłowy obrazek sce- - dwa równorzędne I miejsca otrzymały: Agnieszka Chmiel niczny i ciekawe rozwiązania aktorskie. z Gimnazjum w Łapszach Niżnych, Klaudia Kaczmarczyk „Spisocek” ze Szkoły Podstawowej w Łapszance nagro- z Dursztyna. dzono kwotą w wysokości 250 zł. – za naturalną, swobodną - trzy równorzędne II miejsca zdobyły: Sylwia Kiernoziak prezentację zabaw dziecięcych i tańców spiskich. z Czarnej Góry, Alicja Krzysiaczek z Gimnazjum w Łapszach „Ciardasie” ze Szkole Podstawowej nr 1 w Czarnej Gó- Niżnych i Natalia Budz z Łapsz Wyżnych. rze otrzymali nagrodę w wysokości 200 zł za próbę podjęcia W śpiewie zbiorowym: tematu,,Na kosarze”. Dwa równorzędne I miejsca otrzymało 5 dziewcząt z Dursz- „Małe Hajduki” ze Szkoły Podstawowej w Łapszach Wy- tyna i 4 dziewczęta z Gimnazjum w Łapszach Niżnych, żnych nagrodzono kwotą w wysokości 200 zł. – za roztańczenie III miejsce przyznano 2 dziewczynom z Krempach. dziecięcej grupy i dobrą technikę wykonania tańców. W konkursie gawęd: Kategoria dorosłych: kategoria dziecięca: „Czardasz” działający przy GOK w Niedzicy otrzymał - I miejsce otrzymała Karolina Błachut z Frydmana, nagrodę w wysokości 550 zł. – za swobodne i naturalne wy- - trzy równorzędne II miejsca zdobyły: Paulina Bizub z Dursz- konanie aktorskie zwyczajowych scen i znakomitą prezenta- tyna, Zofia Majerczak z Łapsz Wyżnych i Natalia Tomaszko- cję tańców. wicz z Łapsz Wyżnych, Nagrody ufundowali: - III miejsce zajęła Dorota Piątek z Niedzicy, Gminny Ośrodek Kultury w Łapszach Niżnych z sie- - wyróżnienie przyznano: Izabelii Bogaczyk z Niedzicy. dzibą w Niedzicy, Stowarzyszenie Rozwoju Spisza i Okolicy kategoria młodzieżowa: w Łapszach Niżnych, Małopolskie Centrum Kultury „Sokół” - dwa równorzędne I miejsca otrzymały Sylwia Sołtys z Gimna- w Nowym Sączu, Zamek Dunajec w Niedzicy – Muzeum Ze- zjum w Łapszach Niżnych i Monika Milaniak z Niedzicy, spół Zamkowy. - dwa równorzędne II miejsca zajęły: Dominika Wnęk z Krem- Jury podkreśliło, że pozytywnym zjawiskiem jest im- pach i Mariola Milaniak z Gimnazjum w Łapszach Niżnych, ponująca ilość dzieci i młodzieży grającej na skrzypcach, kategoria dorosłych: tym bardziej, że do niedawna odczuwało się brak skrzyp- - I miejsce nie przyznano, ków – solistów na Spiszu. Komisja zasugerowała, aby - II miejsce otrzymała Maria Grońska z Niedzicy. w przyszłości zachęcić instrumentalistów, grających na W drugim dniu „Spiskich Zwyków” komisja oceniała pre- instrumentach pasterskich np. fujarkach, listkach, trom- zentację zespołów, którzy przedstawiali spiskie obrzędy, zwy- bitach, rogach. Pokazy wyżej wymienionych konkuren- czaje i tańce. Na scenie w GOK w Niedzicy zaprezentowało się 10 zespołów regionalnych, w tym 7 dziecięcych, 2 młodzie- cji przyczyniłyby się do zachowania tradycyjnych form żowych i 1 w kategorii dorosłych. Jury przyznało wyróżnienia i do ożywienia praktyki wykonawczej. Elżbieta Łukuś

– Tekst sponsorowany – 22 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

– MATERIAŁ sponsorowany –

Zespół „Było ciężko, będzie lżej” z Kociewia fot. Fr. Payerhin i J. Kowalczyk

– MATERIAŁ sponsorowany – 23 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

– Tekst sponsorowany – Pierwszy zbiór pieśni Zamagurza spiskiego

24 listopada 2007 r. w niedzickim zamku „Duna- jec” zaprezentowano „Zbiór pieśni ludowych Zamagurza Spiskiego”. Współredakto- rami książki są: etnomuzy- kolog Aleksandra Szurmiak - Bogucka, kompozytor Sła- womir Czarnecki oraz regio- naliści - Ryszard Kowalczyk i Julian Kowalczyk. Podczas spotkania autorzy opracowa- nia podzielili się ze słuchacza- mi swymi licznymi i ciekawy- mi doświadczeniami związanymi z wieloletnią pracą nad zbiorem. Gospodarzem wieczoru była Ewa Jaworowska - Mazur, dyrektor „Muzeum - Zespół Zamkowy w Nie- dzicy. Zbiór pieśni zawiera ok. 300 zapisów nut i tekstów zbieranych przez niektórych współredaktorów i współ- autorów przez kilkadziesiąt lat ( od lat 50-tych XX w.). Opatrzone solidnym wstępem, komentarzami, posłowiem i metryczkami wielu informatorów jest nie tyle opraco- waniem, co z uwagi na wykształcenie i warsztat pracy współautorów, potężnym źródłem informacji dla czytel- ników. Niewątpliwym atutem jest załącznik – płyta CD z nagraniami wybranych melodii i tekstów spiskich w wy- konaniu autentycznych kapel. Książkę można nabyć w re- dakcji „Na Spiszu”, w sekretariacie Szkoły Podstawowej w Łapszach Niżnych (Długa 12) lub w siedzibie wydaw- cy – Stowarzyszenia Rozwoju Spisza i Okolicy w Łap- szach Niżnych (bud. Urzędu Gminy). Barbara Dąbrowska

– Tekst sponsorowany – 24 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

– Tekst sponsorowany – Podsumowanie konkursu i aukcja na spiską szopkę - Betlejymek 2007 (Łapsze Niżne, 16 XII 2007)

W dniach od 11.12.07 do 14.12.07 w Szkole Podsta- Po przeliczeniu głosów, jury w składzie: Julian Kowal- wowej w Łapszach Niżnych przeprowadzony został ko- czyk – przewodniczący, Anna Kowalczyk, Marta Wojtas lejny, jubileuszowy (X) konkurs szopek. Współorgani- i Bogumiła Pirchała ustaliło miejsca zgłoszonych do kon- zatorem i sponsorem nagród w konkursie było Stowarzy- kursu szopek. Oto 3 pierwsze miejsca: szenie Rozwoju Spisza i Okolicy, Lokalna Grupa Działa- 1 miejsce szopka nr 22 – Bogacka Kamila, Bielańska nia na obszarze trzech gmin: Bukowina T., Łapsze Niż- Beata, Tymek Łukasz, Karkoszka Sebastian są to człon- ne i . kowie Szkolnego Gimnazjalnego Koła Caritas z Łapsz Ideą konkursu na najpiękniejsza spiską szopkę jest Niżnych; 2 miejsce szopka nr 9 – Horoba Michał, Horo- ocalenie od zapomnienia pięknej tradycji kolędowania ba Dominika – Łapsze Niżne; 3 miejsce szopka nr 34 - z betlejymkiem podczas Świąt Bożego Narodzenia. Zwy- Klimczak Katarzyna – Frydman. czaj ten szczególnie jest popularny w Łapszach Niżnych. Do tegorocznej edycji konkursu zgłoszono 34 prace wykonane przez blisko sześćdziesięciu uczniów - z takich spiskich miejscowości jak: Frydman, Łapszanka, Kacwin, Krempachy i najwięcej prac z Łapsz Niżnych. Komisja z zadowoleniem przyznaje, że szopki zachwy- cają oryginalnością pomysłu, starannością, bogactwem własnoręcznie wykonanych spiskich elementów. Wyda- wać, by się mogło, iż w ciągu tych dziesięciu edycji kon- kursu wyczerpią się pomysły wykonawców co do mate- riału, z którego szopkę można zrobić, formy czy kształtu. Jednak pomysłowość autorów jest nieograniczona. Wychodząc z założenia, że każda szopka wymagała wysiłku i pracy, jury postanowiło nagrodzić wszystkich Poza konkursem można nabyć kartki świąteczne autorów szopek nagrodą rzeczową. Szczególnie zaś uho- i stroiki. Autorami tych prac są uczniowie kółka plastycz- norowane zostały te prace, których autorzy zdecydowali nego pod opieką Pani Bożeny Fic z Łapsz Niżnych. Fundu- się wystawić szopkę na aukcji. sze z aukcji przeznaczone zostaną na potrzeby szkoły. Sponsorami nagród są: Stowarzyszenie Rozwoju Spi- Wszystkim wykonawcom, sponsorom dziękujemy, sza i Okolicy z siedzibą w Łapszach Niżnych oraz Dyrek- życzymy Wesołych Świąt oraz zapraszamy do kolejnej tor Szkoły Podstawowej w Łapszach Niżnych. edycji za rok. B.P.

– Tekst sponsorowany – 25 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

– MATERIAŁ sponsorowany – Z wizytą studyjną w Portugalii 17-23.02.2008

Przydomowe gospodarstwo w regionie Alentejo Produkcja i sprzedaż lokalnych wyrobów

Poczta dla 600 mieszkańców Monsaraz Przedstawicielka FAPY z Warszawy na tle Prezentacja polskich Village, powstała ze środków Leadera lokalnych produktów portugalskich wyrobów regionalnych i w Niemczech 24-27.02.2008

– MATERIAŁ sponsorowany – 26 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

– MATERIAŁ sponsorowany –

W stodole zaadaptowanej na nowoczesną wiejską Degustacja lokalnych wyrobów w sklepie regionalnym remizę ze środków Leadera LGD Wartburg

Park drobiowy w miejscowości Möhra Nowoczesna kotłownia w adaptowanym starym majątku ziemskim

Rolnictwo ekologiczne z hodowlą owcy i tura w majątku ziemskim koło Creuzburga

– MATERIAŁ sponsorowany – 27 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

– MATERIAŁ sponsorowany – Pierwszy miesiąc 2008 roku woju Spisza i Okolicy, Na 12 członków zarządu zasiada 5 kobiet. rozpoczęliśmy Walnym Zjazdem W lutym b.r. (17-23.02) 20 osobowa dele- gacja ( przedstawiciele FAPA z Warszawy, Wo- naszego Stowarzyszenia (27 stycznia br.) jewódzkich Urzędów Marszałkowskich i Lokal- nych Grup Działania uczestniczyli w wyjeździe Podczas Zjazdu podsumowano dwa lata działalności, wybrano nowe studyjnym do Portugalii na zaproszenie Lokal- Władze. nej Grupy Działania z regionu Alentejo. W pro- Nowy zarząd Stowarzyszenia wybrany na walnym zebraniu: gramie wizyty było: 1. Julian Kowalczyk – prezes (Łapsze Niżne) - spotkanie w Ministerstwie Rolnictwa Roz- 2. Maciej Płachta - wiceprezes ( Trybsz) woju Wsi i Rybołówstwa Portugalii (Lizbona). 3. Józef Majerczak – wiceprezes (Nowa Biała) - spotkanie z Zarządem i Przedstawicielami 4. Emilia Nowak – sekretarz (Niedzica) LGD Monte w Monsaraz, spotkanie lokalnymi 5. Franciszek Payerhin – skarbnik (Łapsze Wyżne) władzami, wizytacje projektów realizowanych 6. 7 członków zarządu: Tomasz Budz – (Czarna Góra), Zofia Łukasz z programów Leadera. (Krempachy), Maria Bednarczyk (Nowa Biała), Mieczysław Wrocławiak W wielu przedsięwzięciach inwestycyjnych, (Harklowa), Marian Kikla (Czarna Góra-Zagóra), Celina Wnęczak (Ka- remontowych, promocyjnych było widać udział cwin), Alicja Martińczak (Jurgów). środków unijnych w tym Leadera. Szczególnie W zarządzie jest reprezentacja (3-5 osobowa) każdej z gmin obję- było to potrzebne na obszarach mało zaludnio- tych działaniem lokalnej grupy działania jaką jest Stowarzyszenie Roz- nych i wyludnionych z powodu migracji mło- dych do miast. Na spotkaniach z Portugalczykami i pod- czas prezentacji regionalnych Spisz i południo- wą Polskę reprezentował prezes Stowarzysze- nia Spisza i Okolicy Julian Kowalczyk (patrz fot. na str. 26). Na zaproszenie niemieckiej LGD w dniach 24-27 lutego w południowo- zachodniej Turyn- gii gościli przedstawiciele LGD ze Spisza, Pod- hala, Beskidu Gorlickiego i północnej części wo- jewództwa małopolskiego. W ramach studyjne- go tzn. roboczego wyjazdu przedstawicieli LGD można było zapoznać się z osiągnięciami LGD Wartburg w ciągu kilkunastu lat korzystania przez Niemców z funduszów europejskich w tym Le- adera. Na naradach mogliśmy zobaczyć zdjęcia z przed kilkunastu lat obiektów i miejsc, które Obrady Walnego Zjazdu Stowarzyszenia później zwiedzaliśmy. Byliśmy w Behringen, Er- furcie, Creuzburgu, w Mőhra, Gumpelstadt, Eise- nach, Ruhla i Schweina. Niesamowite wrażenie na polskich działaczach Leadera zrobił postęp w zakresie renowacji budynków, przekształca- nia gospodarstw, naprawy dróg i poboczy. Czu- ło się dyscyplinę i porządek niemiecki 1 marca 2008 - Gorlice -seminarium „Le- ader w Polsce obecnie, a w nowym okresie pro- gramowania” zorganizowane przez LGD „Be- skid Gorlicki” i Małopolskie Stowarzyszenie Sołtysów. Obecni byli przedstwiciele władz Po- wiatu Gorlickiego, Sejmu RP oraz sołtysi mało- polski i przedstawiciele LGD. Z terenu Spisza obecni: prezes LGD SRSiO Julian Kowalczyk i sołtys Edward Hatała. opracowanie JK – MATERIAŁ sponsorowany – 28 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

Środki unijne - plany regionalne Środki unijne dla niektórych to jakaś manna z nieba, Na nic zdadzą się ciupagi, kiedy kasa poszła w świat. Ta- czy darowizna bogatego wujka. W rzeczywistości jest to kie postawienie sprawy stawia pod znakiem zapytania część polskiej składki wkładanej do wspólnego budżetu opracowany przez powiat nowotarski tzw. Janosikowy oraz dodatku na równanie szans gospodarczych, na któ- Szlak, czyli drogę od Dębna (Frydmana) do Starej Wsi ry budżety państw bogatych wykładają ponoć tylko 1 % i Osturni, a nawet projekt drogowy przygotowywany przez z własnego budżetu narodowego. Nie ma w tym żadnej powiat tatrzański pod nazwą Góral*Ski. Po prostu brak- łaski, bo kraje bogate bogacą się wskutek rozszerzenia nie środków na ich realizację w obecnym 7. letnim okre- i nowych rynków zbytu np. w Polsce. Aby odzyskać wła- sie budżetowym. sne środki Polska musi dostosować się do strategii i pro- gramów Unii. Aby uzyskać wsparcie na zadania dodatko- we, nasz kraj musi szukać sojuszy i poparcia odpowied- niej większości, albo czekać na łaskawą decyzję np. An- geli Merkel, co stawia nasz kraj w roli uprzykrzonego klienta. Tak YES, EYS! Sytuacja ta przekłada się dalej na przepychanki w kraju w zakresie sposobu podziału uzyskanych środków. W skali regionu jest nie inaczej, bo aby uzyskać środki na ważne zadanie nie tyle liczy się logika, co raczej po- parcie do swojej racji małopolskiej grupy radnych woje- wódzkich. Od kilku lat Podhale, Spisz i Orawa nie są już częścią województwa nowosądeckiego. Góral*Ski - Koncepcja szlaku drogowo-turystycznego

Teraz kiedy przydział środków nie zależy od liczby mieszkańców, ale od decyzji politycznej warto się zasta- nowić nad wspólną obroną interesów naszego regionu nie tylko w Małopolsce, ale i w Sejmie. Należy też skoordy- nować plany gmin i plany sąsiednich powiatów. Niedo- rzecznością jest brak wspólnej spójnej strategii w wielu ważnych sprawach, wspólnego wsparcia i lobbingu. Ale jak ma to zaistnieć, kiedy samorządy od wielu lat na ten temat sobą nie rozmawiają. Nie ma wspólnych komisji, ani sesji, choćby raz w roku. Czas porzucić osobiste urazy, urojone uprzedzenia i w końcu zacząć dbać ponad podzia- łami politycznym o dobro regionu i jego mieszkańców. Ostatnio usłyszałem opinię, że wraz ze zmianą rzą- du zmieniają się priorytety i interesy. Był rząd SLD, rząd Natężenie ruchu na drogach Podhala, Spisz i Orawy AWS z Unią Wolności, rząd PiS, a teraz jest rząd PO! Jeden wg GDDPiA z kolegów niechcący przesłał mi maila, w którym ochrzanił Wydawało się, że pod rządami z Krakowa zapanu- posłów PO za kontynuowanie projektów ustaw PiS i pytał je prawo i samorządność. Okazuje się jednak, że władze ich czyj to jest rząd? Napisałem mu, że to nie rząd PO, tyl- wojewódzkie nie kierują się sentymentami tylko siłą i zor- ko rząd mój i twój - rząd Polski. Póki będzie myślenie ka- ganizowaniem lobby sądecko-gorlickiego wspieranego tegoriami grup interesów, grup partyjnych i ich elektoratu przez Tarnów. Nawet środki przepływające poprzez Eu- to kraj do niczego nie dojdzie. Będzie tylko zwada i „sar- roregion Tatry z siedzibą w Nowym Targu będą sterowa- packa” popierana przez żądne sensacji media oraz krajo- ne poprzez agendę usytuowaną w Nowym Sączu. Ostat- we i zagraniczne lobby manipulujące poprzez nie opinią nim przejawem tego jest decyzja o przeznaczeniu 40 mld publiczną. Wypada wyrazić tylko nadzieję, że nieustan- złotych w latach 2007-2012 na drogę Krynica-Wysowa ne sondaże i wybory nie zamącą rozumu, nie przesłonią z połączeniem do słowackiego Bardejowa. Dużą sumę nam logicznego myślenia w skali regionalnej i lokalnej. „chapnie” też Kraków, a o resztki niech się biją inni. JB 29 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Oscypek unijny? Od 5 marca 2008 - uznanie, że jedynym koordynatorem w zakresie go- roku oscypek został spodarki pasterskiej jest Regionalny Związek Hodowli wpisany do rejestru Owiec i Kóz, z włączeniem w jego struktury hodowców unijnych produktów regionalnych i podlega ochronie praw- krowy czerwonej, nej. Niektórzy zachwycają się „sukcesem” nie zwracając - związek nie podoła koordynacji produkcji, promo- uwagi na szybko postępujący upadek w zakresie hodowli cji i kontroli oscypka bez pozytywnego współdziałania lo- polskiej owcy górskiej, a także znikomej ilości polskiej kro- kalnych samorządów (od gminy po województwo), orga- wy rasy czerwonej. Produkcja oscypka ma być kołem napę- nizacji związków i izb rolniczych oraz wszelakich agend dowym rozwoju terenów górskich, ale wątpię że tak się sta- i agencji państwowych zajmujących się rolnictwem, nie. Ratunkiem dla górskiego rolnictwa może być natomiast - konieczną jest organizacja lobby samorządowców masowa produkcja oscypka z mle- i parlamentarzystów, którzy ponad podziałami partyjnymi ka krowiego z niewielką domiesz- przygotowaliby kompleksowy ką mleka owczego, i nie tylko na program przeciwdziałania de- bacówkach, ale też w mleczar- gradacji gospodarczej, społecz- niach, czyli to co sobie zarezer- nej oraz środowiska naturalnego wowali Słowacy. Oscypek mógł w rejonach górskich, mieć dwie receptury i formy jako Przespaliśmy kilkanaście lat oscypek bacowski (wersja bar- szybkich zmian gospodarczych, dziej tradycyjna dla smakoszy) a życie w XXI wieku negatyw- i oscypek gazdowski (wersja po- ne trendy z pewnością przyspie- pularna). szy. Młodzi górale masowo po- Zastrzeżenia Słowaków, rzucają rolnictwo i pasterstwo, którzy trochę późno się ocknę- pola nie są orane a łąki zarasta- li co do rejestracji oscypka były ją chwastami. Jeszcze trochę, w pełni uzasadnione. Ser jaki a turystom jak talizman będzie- u nas powszechnie oferuje się my pokazywać zdjęcie na któ- turystom bez względu na kształt rym jest śliczne jagniątko. Nie jest tym samy produktem, który dotkną jednak żywego stworze- od kilkunastu lat rozprowadza- nia i nie poczują zapachu weł- ją po Europie słowackie mle- ny. Nie zabeczy w „sópce oka- czarnie. Oscypek słowacki jako isto matka”. słowo znaczy to samo, tylko że Jest to więc ostatni dzwonek, w języku słowackim jest to aby przygotować projekt kultu- ośtiepok (w odmianie nie rowy z elementami rolnictwa ośtiepoka, lecz ostiepka, ekologicznego i ochrony środo- czyli po prostu oscypka). Zaskoczeni słowackim wiska naturalnego pod roboczym hasłem „Park Tradycyj- protestem nasi warszawscy (krakowscy) urzędnicy nej Agrokultury Góralskiej i Rzemiosła” z wkomponowa- i lokalni przedstawiciele robili wszystko, żeby usatysfak- niem w to oscypka wytwarzanego ręcznie jako sztandaro- cjonować Słowaków, aby tylko doprowadzić do rejestracji wego produktu górali. Z uwagi na sytuację agrarną (sza- „polskiego” oscypka. Przez takie podejście mamy zareje- chownica gruntów), umiejętność „ekologicznej” agrokul- strowany produkt, któremu trudno będzie dotrzymać wy- tury i zamiłowanie do uprawy ziemi nie byli by nas w sta- mogów receptury, zaś Słowacy mają produkt wytwarzany nie podrobić nawet Słowacy. Poprawiłaby się estetyka oto- w dużej ilości w sposób zmechanizowany, na którym czenia, odżyłyby wybudowane hotele i prywatne kwatery z pewnością zrobią dobry interes. w okresie letnim. Trzeba się jednak spieszyć, bo gdy pomi- Lepiej było w tej sytuacji nie rejestrować oscypka ani nie pokolenie urodzone w latach 1950 -1970 okaże się, że w wersji polskiej, ani słowackiej. Wtedy każdy robiłby swo- nie ma ludzi którzy znają sposoby tradycyjnej gospodarki je i bez prawnych ograniczeń. Jednak stało się, a od gada- góralskiej. Wtedy też raz na zawsze przepadnie szansa na nia (pisania) dzieci się nie rodzą, tym bardziej pieniędzy produkt turystyczny, który byłby rzeczywistym motorem nie przybędzie. Aby zarobić na takim oscypku potrzebne ściągającym turystów nie tylko z Europy ale nawet z całe- są następujące warunki: go świata. Jan Budz 30 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Rusinka, Rusinka, teroz Wiktorówki Pewnego letniego dnia kilkunastoletnia pasterka Ma- rysia Budz z Gronia, znana pod przydomkiem Murzańska, ujrzała wśród wielkiej jasności Matkę Boską. Dostała też polecenie upominania ludzi, by nie grzeszyli i by poku- towali za własne winy. Widzenie Marysi wydarzyło się w 1860 roku; wtedy też jeden z pasterzy przybił obrazek Matki Boskiej do smereka, pod którym Marysia miała wi- dzenia... I tak się zaczęła - w ludzkim wymiarze - histo- ria Rusinki. Bo papierowy obrazek zastąpił trwalszy ob- raz - na szkle malowany. Potem czyjeś nieznane ręce po- stawiły tam kapliczkę i rzeźbę w drewnie. Z dawien dawna we wsiach podhalańskich i spiskich, wotny, za sprawy duszpasterskie do czerwca 2008 odpo- a także w okolicy Nowego Targu objawienie maryjne wiada o. Sylwester Laskowski. Ojciec Przemysław Kło- w Tatrach lokalizowane było w związku z Rusinową Po- pot pracuje w Ośrodku Duszpasterskim w Małym Cichym, lanę. Dlatego też pielgrzymi w potocznym języku udawa- natomiast na Wiktorówki przybył o. Zygmunt Chmie- li się „na Rusinkę”, pomimo tego, że cudowne zdarzenie larz. W tym historycznym momencie nie zabrakło wzru- miało miejsce w lesie poniżej polany. To miejsce święte szeń, wspomnień i podziękowań ze strony ludzi dobrej jako „Rusinka” funkcjonuje do dziś w świadomości lo- woli, a także lokalnych samorządów, które nieraz modli- kalnej np. w Bukowinie Tatrzańskiej, Jurgowie, na Rzepi- ły się w tym miejscu o wsparcie Matki Boskiej w wyko- skach, czy też w Czarnej Górze. Dla wielu górali tradycyj- nywaniu społecznych obowiązków. Podziękowania Oj- nie jest to Rusinka, a nie Witktorówki, i nieraz się dziwią com Dominikanom złożyła również delegacja powiatu skąd się wzięły te Wiktorówki. Warto by to wyjaśnić. tatrzańskiego w składzie: Andrzej Skupień, Marek Bor- W 1957 roku Kuria Metropolitalna w Krakowie utwo- kowski i Jan Budz. rzyła na Wiktorówkach duszpasterstwo turystyczne, któ- re od 1958 roku do dziś prowadzą Dominikanie. Wcze- śniej opiekę nad kaplicą sprawowała parafia w Bukowi- nie Tatrzańskiej, a bukowianie wspierani przez swoich księży utrwalili miejsce objawienia budową kaplicy. Od 1958 roku przez 14 lat, do swojej śmierci w 1972 opieku- je się Wiktorówkami o. Paweł Kielar. W 1975 roku ów- czesny kardynał Karol Wojtyła powołuje stałą placówkę duszpasterstwa turystycznego w Tatrach. Posługę pełnią oo. Benedykt Piotrowski i Leonard Węgrzyniak. Kustosz Sanktuarium. O. Leonard pochodzi z tych stron i od po- czątku swojej posługi całym sercem związał się z Wik- torówkami. Do jego obowiązków należało także odpra- wianie Mszy Św. w schronisku w Pięciu Stawach. Sank- tuarium za czasów O. Leonarda rozrastało się kubatu- Na zdjęciu od lewej: Ojciec Leonard Węgrzyniak, rowo i duchowo. W pracy duszpasterskiej wspierał go Andrzej Skupień - wicestarosta i Marek Borkowski O. Hieronim Ostrowski, a od 5 lat Przemysław Kłopot. - sekretarz Powiatu Tatrzańskiego, fot. J. Budz Warunki tu przecież niełatwe, zwłaszcza zimą. Kiedy za- czynał swoją misję - jak wspomina - nie można było tu do- Msze Święte na Wiktorówkach odbywają się w każ- jechać nawet końmi. Funkcjonującego dziś agregatu prą- dą niedzielę w godz. 9.00, 11.00, 13.00 w dni powszednie du oczywiście nie było, od zmierzchu do świtu jedynym 7.30.(koncelebra) Spowiedź o każdej porze. Zawsze za- źródłem światła były świeczki. Dzięki bezinteresownej mawiać można: intencje, śluby, chrzty. Co roku w Wigilię pracy okolicznych górali (zwłaszcza z Małego Cichego) Bożego Narodzenia wśród leśnej głuszy odprawiana jest sanktuarium tatrzańskie zostało rozbudowane, a dojście Pasterka. Tu jak nigdzie, chyba poza Betlejem, Narodzo- do kościółka ułatwiają wygodne schody. ny Jezus jest najbliżej pasterzy. A promień wiary może do- W dniu 5 września 2007 nastąpiły zmiany kadrowe: tknąć każdego przy odrobinie odwagi i dobrej woli. Ojciec Leonard Węgrzyniak rozpoczął roczny urlop zdro- JBK 31 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Prognoza Pogody Biblioteka Publiczna na rok 2008 w Nowej Białej Jaka nas czeka pogoda w 2008 roku? Pewnie mete- 20 stycznia br. dzieci i młodzież nowobielska przedstawiła orolodzy mogliby na ten temat sporo powiedzieć. Jednak w parafialnym kościele pw. Św. Marii Magdaleny Jasełka. Pra- odwołajmy się do ludowej wiedzy. Nasze babcie wyko- ce przygotowawcze trwały pod czujnym okiem Moniki Luber- nywały kalendarz pogody, obserwowały warunki atmos- da z miejscowej Biblioteki Publicznej. feryczne, a następnie je zapisywały. Do dziś w muzeum w Czerwonym Klasztorze na ekspozycji etnograficznej, można zobaczyć na sosrębie 12 kółek wykonanych białą kredą, które informują o prognozie pogody na dany rok. Obserwacje rozpoczynano od dnia św. Łucji 13 grudnia do Wigilii Bożego Narodzenia. Każdy dzień oznaczał miesiąc, poranne godziny wskazywały pogodę na pierw- sze dni miesiąca, natomiast od południa była prognoza na drugą połowę miesiąca. Często dla podania dokładniej- szych danych, sporządzano dodatkowe jeszcze obserwa- cje na tak zwane „ruskie miesiące”, czyli prowadzono zapisy pogody od Bożego Narodzenia do Wigilii Trzech Króli. Na bazie obserwacji 24 dni zaprezentuję do wybo- ru prognozę pogody . Przygotowania do Jasełek pt.:,,Narodziła się nam Nadzie- ja i Miłość” rozpoczęły się już na początku grudnia ubiegłego Elżbieta Łukuś roku i w większości odbywały się one w pomieszczeniach Bi- Miesiąc Pierwsza połowa miesiąca Druga połowa miesiąca blioteki Publicznej w Nowej Białej. Pracami kierowała Moni- I ka Luberda, kierownik tejże placówki, a także Maria Bednar- II czyk, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Nowym Targu III z siedzibą w Łopusznej. Nawiązała się współpraca z księdzem proboszczem, Tadeuszem Korczakiem, dzięki któremu Jaseł- IV ka mogły być wystawione w świątyni. Premierowe wystąpie- V nie odbyło się niedzielne popołudnie 30 grudnia 2007r. następ- VI nie, 9 stycznia 2008r., młodzi aktorzy wystąpili przed szkolną VII publicznością w Nowej Białej, a na zakończenie okresu kolę- VIII dowania, 20 stycznia, przed Opłatkiem dla Rencistów i Eme- rytów ze swoje miejscowości. IX Wykonawcy ciężko pracowali nad swoimi rolami, próbu- X jąc przekazać swoim widzom głębokie przesłanie o Maleńkiej XI Miłości. Pomiędzy dialogami wspólnie kolędowali, a przygry- XII wał im pan organista Julian Długi. Monika J GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG Miesiące Pierwsza połowa miesiąca Druga połowa miesiąca tzw. ruskie I II III IV V VI VII VIII IX X Poczet Sztandarowy Szkoły im. bł. ks. Józefa Stanka z Łapszach Niżnych z rodziną błogosławionego na pogrzebie XI siostry księdza Stanka - Teresy w Preszowie na Słowacji, XII 30.11.2007 r. 32 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Szkoła Podstawowa w Łapszance

Historia Szkoły Podstawowej w Łapszance zaczy- na się w roku 1903. Taka data widnieje na sprawozdaniu z roku 1946 napisanym przez Annę Nowobilską – ów- czesną nauczycielkę. Potwierdzenie tego faktu można znaleźć również w pracy Józefa Bubaka „Spiskie teksty gwarowe z obszaru Polski”. Józef Bubak gromadził tek- sty do swej pracy na terenie polskiego Spisza w latach 1967-1970. Wtedy to 68-o letnia Elżbieta Kuruc opo- wiadała o swoich wspomnieniach z dzieciństwa (można przypuszczać, że chodzi o lata 1906-1910): „No, ucyłaf się tak po madziarsku nojwincyj. (...) [Dużo nauczycie- li było?] Ny, jecy jedyn był, na jag żonaty był no to był ze sfojum żonum, i dzieci jag mioł, a jak to była pani po- tym, Madziarka jedna, no to siedziała pokla, tu była pu- Uczniowie podczas prezentacji poszczególnych państw okla tyn frond nie był, a potym jus frond był tak, potym europejskich po froncie posła tam dziesi, po światowyj wojnie, no, jus potym posła tam we śfiat.” W roku 1964 zniesiony został słowacki język naucza- nia, natomiast dwa lata później podniesiono stopień or- ganizacyjny szkoły - realizowano ośmioklasowy program nauczania. Dokonała się także zmiana grona nauczyciel- skiego, kierownikiem został Jerzy Janaś. W roku 1969 nastąpiła rozbudowa szkoły: przerobiono i rozbudowano strych, dzięki czemu uzyskano dodatkowe sale lekcyjne, kancelarię, mieszkanie oraz pokój mieszkalny dla nauczy- cieli. Pomiędzy dwoma salami na parterze wybito otwór, w ten sposób powstała jedna, duża sala wykorzystywana podczas imprez organizowanych dla mieszkańców wsi. W trakcie rozbudowy budynku ogromne zaangażowanie wykazywali wszyscy mieszkańcy – przeznaczyli na to drewno ze swoich lasów oraz robociznę. W roku 1970 nowym kierownikiem szkoły został „Z legend dawnego Egiptu” - występ przed zaproszonymi Zygmunt Pałucha, który piastował tę funkcję z 5-o letnią matkami przerwą (w latach 1984-1989 funkcję dyrektora pełniła Początkowo uczono więc „po madziarsku” czyli wę- Anna Pałucha) do roku 1992. W tym czasie przebudowa- giersku, później do 1920r. językiem wykładowym był ję- no ganek (utworzono nowe pomieszczenie przeznaczone zyk słowacki. W wyniku podziału Spisza między Polskę na szatnie), zrobiono kanalizację i przeniesiono sanitaria- i Czechosłowację w 14 miejscowościach Zamagurza, któ- ty do wnętrza budynku, wymieniono spróchniałe podłogi re wróciły w 1920r.do Macierzy językiem urzędowym we wszystkich pomieszczeniach na dole budynku. był język polski, dotyczyło to także szkoły w Łapszance. Kolejnymi dyrektorami zostały Grażyna Rabiańska W 1939r. na okres II wojny św. cały Spisz został na po- (Piątek) i Janina Malec. Następuje kolejna przebudowa wrót wcielony do państwa słowackiego. Tuż po II woj- budynku – wejście zostaje przeniesione na północ, a daw- nie światowej ponownie 14 miejscowości Zamagurza Spi- ne szatnie zostały wykorzystane na pomieszczenie służą- skiego powróciło do Polski i tak jest do dzisiaj. Po woj- ce do przechowywania pomocy naukowych. nie szkoła nadal mieściła się w jednej izbie, a jedyną na- W latach 1998-2000 w związku z reformą eduka- uczycielką była wspomniana już Anna Nowobilska, która cji toczyła się batalia o utrzymanie szkoły w Łapszan- stan budynku opisuje: „rudera rozsypująca się w proch”. ce. Dzięki zaangażowaniu rodziców i wielu protestom Do czteroklasowej szkoły uczęszczało wówczas 59 dzie- nauczycieli udało się nie dopuścić do jej likwidacji. Po ci. Dopiero w latach 1957-1958 wybudowano nowy bu- rocznym, przejściowym okresie, kiedy to szkoła stała się dynek z trzema izbami lekcyjnymi, który stanowi zrąb dzisiejszej szkoły.  33 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. filią Szkoły Podstawowej w Łapszach Niżnych, przywrócono pełną – już sze- Tak to szkoła w Łapszance ścioklasową szkołę w Łapszance. Rodzice chcąc pokazać, jak bardzo im za- przeszła długą drogę od jednej izby leży na utrzymaniu szkoły we wsi, ofiarowali drewno potrzebne na wymianę w drewnianym budynku po zmoder- okien. Zdobyto także fundusze na ocieplenie i otynkowanie szkoły, co wpły- nizowany, wyremontowany i nowo- nęło bardzo korzystnie na wygląd zewnętrzny budynku. cześnie wyposażony gmach. Obecnie do szkoły uczęszcza 57 dzieci, w tym 13 do oddziału przed- szkolnego. Nauka w oddziale przed- szkolnym obejmuje uczniów pięcio i sześcioletnich. Jeden uczeń jest na- uczany indywidualnie w domu. Z uwa- gi na małą liczebność uczniów (od 4 do 11 w roczniku) nauczanie odby- wa się w klasach łączonych, co sta- nowi poważne utrudnienie w pracy dydaktycznej. W szkole zatrudnionych jest 13 nauczycieli oraz jedna osoba ob- sługi (Edward Tomasz). Radę Peda- gogiczną tworzą: dyrektor szkoły: Małgorzata Kolejne lata to dla szkoły wiele korzystnych zmian: nowym (obecnym) Krzysztofiak (nauczanie zintegro- dyrektorem została Małgorzata Krzysztofiak. Utworzono pracownię kompu- wane); terową – dokonano remontu generalnego jednej z sal, położono okablowa- nauczyciele zatrudnieni w szko- nie strukturalne oraz specjalną, antyelektrostatyczną wykładzinę, zamonto- le na pełnych etatach: Anna Pałucha wano kraty w oknach i antywłamaniowe drzwi, zakupiono biurka. Kompu- (nauczanie zintegrowane), Joanna tery wraz z oprogramowaniem udało się pozyskać z Telekomunikacji Pol- Górnisiewicz (język polski, naucza- skiej S.A. za pośrednictwem pana Andrzeja Szewczyka i jego syna Marcina. nie zintegrowane, w trakcie studiów - Ostatnie dwa lata to generalny remont budynku: wymiana sieci elektrycznej, informatyka), Beata Karkula (naucza- instalacja centralnego ogrzewania, remont piwnicy i wyposażenie kotłowni, nie zintegrowane, w trakcie studiów – całkowity remont łazienek, doprowadzenie wody do sal lekcyjnych, położe- historia oraz wychowanie przedszkol- nie nowych podłóg i odmalowanie pomieszczeń. Dokonano remontu ogro- ne), Marta Giecaszek (matematyka dzenia wokół boiska szkolnego, zrobiono niewielki parking po południowej i informatyka), Małgorzata Molitorys stronie budynku. Zakupiono nowe ławki, krzesła, szafki do klas, a także biur- (nauczanie zintegrowane i wychowa- ka dla nauczycieli. nie przedszkolne), nauczyciele niepełnoetatowi: Ur- szula Hanula (język niemiecki, w trak- cie studiów język angielski), Radomir Szczesny (przyroda, wychowanie fi- zyczne), Anna Holowa (nauczanie in- dywidualne, w trakcie studiów - bi- bliotekoznawstwo), Stanisława Gry- glak (historia), Magdalena Dwornic- ka (muzyka), Józefa Żołądek (wycho- wanie do życia w rodzinie), Katarzy- na Kuruc (język angielski), ksiądz Ro- bert Śliwa (religia). Szkołę wspomaga Rada Rodzi- ców, która kontynuuje chlubną tra- dycję i pomaga organizując zbiórki pieniędzy, zabawy, z których dochody są przekazywane na najbardziej pilne Występ zespołu Śpizocek podczas Śpiskich Zwyków w 2007 roku potrzeby szkoły: zakup kserokopiarki, 34 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. mebli szkolnych, mebli do pokoju na- uczycielskiego, sprzętu sportowego, magnetofonu. Rada Rodziców przy- gotowuje także poczęstunek dla dzie- ci i nauczycieli z okazji ślubowania pierwszoklasistów, andrzejek, zaba- wy karnawałowej, dzięki czemu im- prezy te mają niepowtarzalną, rodzin- ną atmosferę. W szkole realizowany jest pro- gram edukacji regionalnej „...Ej na Śpisu - malowano kraina”, program profilaktyczny „Potrafimy inaczej” mający na celu doskonalenie umie- jętności społecznych w celu kształ- cenia u uczniów nieagresywnych za- chowań, program „Ratujemy i uczy- my ratować”, w czasie którego ucznio- „Jak to ze lnem było” - podczas lekcji w skansenie wie uczą się zasad wzywania i udzie- lania pierwszej pomocy. ważnym dla wszystkich Polaków: mi wsi przy różnych okazjach, bierze W kalendarz imprez naszej szko- 1 września, 11 listopada, 3 maja mają także udział w przeglądach regional- ły wpisanych jest wiele wydarzeń: na celu naukę szacunku dla polskich nych: „Śpiskie Zwyki” i „Spisko Wa- sprzątanie potoku i poboczy drogi dwa symboli narodowych oraz rozwój tra”, gdzie prezentuje zwyczaje, pieśni razy w roku; uroczyste ślubowanie uczuć patriotycznych. i tańce, co roku poszerzając swój re- uczniów klas pierwszych, którzy sta- Organizujemy wiele konkur- pertuar. Ponieważ nie mamy własnej rannie się przygotowują do tego waż- sów, w zależności od potrzeb i zain- kapeli, podczas występów towarzyszą nego dnia; zbieranie drobnych monet, teresowań uczniów. Są to konkursy nam artyści z Czarnej Góry kierowa- z których usypujemy „górę grosza” plastyczne, regionalne, ortograficz- ni przez pana Mariana Kiklę. oraz udział w innych akcjach charyta- ne, czystości klas, konkurs na naj- Mimo trudnych warunków dla tywnych; andrzejki – wieczór zabaw, ładniejszy zeszyt, ozdoby choinko- miłośników sportu (brak sali gimna- wróżb i konkursów; mikołajki, gdy we, pisanki i inne. stycznej) dokładamy starań, aby nasi szkołę odwiedza nie tylko sam Mi- Staramy się by oferta zajęć poza- uczniowie brali udział w różnorod- kołaj, ale także najmłodsi mieszkań- lekcyjnych była jak najbogatsza, jed- nych zawodach sportowych, sprzyja- cy naszej wsi; Dzień Babci i Dziad- nak nie zawsze są na to odpowied- ją temu zajęcia pozalekcyjne – SKS. ka, kiedy to zapraszamy seniorów na nie środki. W roku 2007 dzięki dofi- Co roku w trakcie zajęć pozalek- poczęstunek i specjalnie przygoto- nansowaniu udało się zaproponować cyjnych przygotowana jest też wido- wane przedstawienie; zabawa karna- uczniom bardzo szeroką gamę zajęć: wisko teatralne, które uczniowie pre- wałowa, w której uczestniczą także zespół regionalny, kółko matematycz- zentują na Przeglądzie Artystycznego te dzieci, które jeszcze nie rozpoczę- ne, zajęcia wyrównawcze i rewalida- Dorobku Szkół Gminy Łapsze Niżne ły nauki; opłatek – uroczystość połą- cyjne, SKS, kółko plastyczne. Jedna w zakresie form teatralnych, gdzie czona z występami wszystkich dzie- z prac wykonanych podczas tych ostat- otrzymują wyróżnienia szczególnie za ci przed zaproszonymi mieszkańca- nich zajęć otrzymała wyróżnienie plastyczną stronę przestawień. mi naszej wsi; Dzień Ziemi, podczas w konkursie plastycznym „Łazienka Reasumując, stwierdzić można, którego kształtujemy właściwe posta- z Delfinkiem” (na konkurs zgłoszono że Szkoła Podstawowa w Łapszance wy wobec problemów ochrony śro- ponad 1200 prac, a wyróżnień było 10 spełnia nie tylko cele dydaktyczno- dowiska naturalnego; Dzień Europy i 3 nagrody główne). -wychowawcze i opiekuńcze, ale tak- – każda klasa przygotowuje prezen- Przy szkole działa zespół regio- że stanowi ważny, jeśli nie najważ- tację jednego kraju, dbając o to, by nalny Śpizocek, który powstał przede niejszy, ośrodek życia wsi i to od po- była ona jak najbardziej bogata i in- wszystkim dzięki ofiarności mieszkań- nad 100 lat. teresująca; Dzień Matki, kiedy dzie- ców Łapszanki. Przekazali oni na jego Joanna Górnisiewicz, ci zapraszają swoje mamy na poczę- rzecz wiele pięknych, starych strojów, Łaszanka stunek i inscenizacje; pożegnanie VI- a także udzielili wsparcia finansowego. -klasy; akademie poświęcone dniom Zespół występuje przed mieszkańca-

35 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Nasza spiska mowa Rozwój badań gwary spiskiej po II wojnie światowej

W nr 2/2007r. Na Spiszu umieściliśmy artykuł H. Grocho- Atlasu omawia związki pomiędzy gwarą spiską a podhalań- la-Szczepanek na temat rozwoju gwary spiskiej przed II wojną ską oraz wpływy węgierskie na gwarę spiską. Część III doty- światową. Obecnie kontynuujemy temat. Red. czy wewnętrznego zróżnicowania gwary w zakresie fonetyki, Zainteresowania gwarą i kulturą spiską wyraźnie wzrosło morfologii i słownictwa. Część IV Atlasu pokazuje problema- w okresie powojennym. tykę morfologiczną. W 1948 roku wyszła praca czeskiego badacza V. Važne- W 1983 roku wyszła jeszcze jedna praca Z. Sobierajskie- go, w której znajduje się dużo informacji na temat polskich go na temat związków gwary spiskiej z innymi językami. Au- gwar po stronie słowackiej (Važny 1948). Praca zawiera sze- tor analizuje wpływy słowackie i ukraińskie na gwarę spiską reg komentarzy do Atlasu językowego Podkarpacia autorstwa (Sobierajski 1983). polskich uczonych A. Małeckiego i K. Nitscha (1934). Jest to W latach siedemdziesiątych badania po obu stronach Spi- porównanie zapisów autora z zapisami Małeckiego ze Żdzia- sza były prowadzone przez F. Sowę. Rezultatem tych badań jest ru i Drużbak Niżnych. praca na temat systemu fonologicznego gwary spiskiej (Sowa W latach powojennych E. Pawłowski prowadził badania 1994). Autor ustalił inwentarz fonemów oraz określił sposób do Małego atlasu gwar polskich w Łapszach Niżnych. Oprócz wzajemnego ich łączenia w obrębie morfemów i między mor- zebranego materiału do Atlasu, powstała także publikacja na te- femami. Cechy spiskiego systemu fonologicznego wykazu- mat gwary łapszańskiej (Pawłowski 1956). Autor scharaktery- ją związek z innymi gwarami południowomałopolskimi. Au- zował najważniejsze cechy gwary Łapsz Niżnych, m.in.: ma- tor dzieli cały obszar Spisza na 3 części: 1) północno-zachod- zurzenie, brak labializacji, akcent inicjalny, formant –uwać (ry- nią (miejscowości po stronie polskiej), 2) środkową (pienińsko- ftuwać), przejście wygłosowego ch -> f (w dómaf), frykatyw- -magurską), 3) podtatrzańsko-nadpopradzką. W rozwoju syste- ne ř (gřiby), brak archaizmu podhalańskiego (zyto). Pawłow- mu fonologicznego gwar spiskich autor zauważa tendencje ro- ski podkreśla w swojej pracy prawie całkowity brak zróżnico- dzime i obce. Do pierwszych zalicza m.in.: rozwój fonemów wania w wymowie starszego i młodszego pokolenia oraz brak (o, e, y), zanik fonemów wokalicznych nosowych, uproszcze- zapożyczeń słowackich. nia w grupach spółgłoskowych. Wśród tendencji obcych autor Systematyczne badania po obu stronach Spisza były pro- wyróżnia wpływ języka słowackiego (przejście g w h, np. hru- wadzone przez Z. Sobierajskiego w latach 1955-1956. Rezul- by, stwardnienie ř w r, np. bryćki), języka polskiego (zachowa- tatem tych badań są publikacje tego autora. nie wygłosowego –ch, np. duch) i gwary podhalańskiej (akcent W 1961 roku ukazał się artykuł o polskich gwarach w oko- inicjalny, przejście wygłosowego –ch w –k. Do pracy dołączo- licy Starej Lubowli (Sobierajski 1961). Praca zawiera opis gwa- ne są teksty gwarowe. ry z 10 miejscowości we wschodniej części polskiego obszaru Na zakończenie przeglądu powojennych badań nad gwa- językowego na Słowackim Spiszu w powiecie Stara Lubow- rą spiską należy podkreślić istotne znaczenie badań Z. Sobie- la. Autor nawiązuje do zapisów gwarowych swoich poprzed- rajskiego i F. Sowy. Są to badania całego obszaru polskoję- ników Małeckiego i Važnego. zycznego na Spiszu, zawierające kompletne opracowanie da- W następnej pracy Z. Sobierajski omawia wpływy sło- nego zagadnienia. wackie w gwarze spiskiej, m.in.: formy osobowe czasowników Helena Grochola-Szczepanek (patrzym, patrzyme), występowanie rodzaju męskoosobowego Literatura i niemęskoosobowego (Sobierajski 1963). Małecki M., Nitsch K., 1934, Atlas językowy polskiego Podkarpa- Najobszerniejszym podsumowaniem badań Z. Sobieraj- cia, Kraków. skiego na Spiszu jest czterotomowy Atlas polskich gwar spi- Pawłowski E., 1956, O gwarze łapszańskiej, „Język Polski”, 36, s. 21-17. skich na terenie Polski i Czechosłowacji (1966-1977). Autor Sobierajski Z., 1961, Zarys gwar polskich w okolicy Starej Lubowli na prowadził badania w 13 wsiach po stronie polskiej, za wyjąt- Spiszu słowackim, ZN UAM, „Filologia”, 3, Poznań, s. 25-54. kiem wsi Nowa Biała, której nie zaliczał do spiskiego obsza- Sobierajski Z., 1963, Z morfologicznych wpływów słowackich na pol- ru językowego. Po stronie słowackiej Sobierajski przeprowa- skie gwary spiskie, [w:] Z polskich studiów slawistycznych, seria dził badania we wszystkich wsiach językowo polskich, z wy- II, Językoznawstwo, Warszawa, s. 319-330. jątkiem Łysej nad Dunajcem i Szwabów Niżnych. Badania So- Sobierajski Z., 1966-1977, Atlas polskich gwar spiskich na terenie bierajskiego były prowadzone także w kilku wsiach sąsiadują- Polski i Czechosłowacji, t. I – 1966, t. II – 1970, t. III – 1973, cych ze Spiszem: w Brzegach, Bukowinie i Białce Tatrzańskiej. t. IV – 1977, Poznań. Autor Atlasu zawarł w pracy wyrazy, które wykazują zróżni- Sobierajski Z., 1983, Geolingwistyczna analiza związków międzysło- wiańskich na Spiszu, [w:] Z polskich studiów slawistycznych, se- cowanie leksykalne, morfologiczne lub fonetyczne badanego ria VI, Językoznawstwo, Warszawa, s. 383-403. terenu. Każda część Atlasu zawiera wstęp, komentarz do map Sowa F., 1994, System fonologiczny polskich gwar spiskich, Wro- oraz po 100 map. Część I Atlasu ukazuje ugrupowanie polskich cław-Warszawa-Kraków. gwar spiskich, ich wewnętrzne zróżnicowanie oraz wpływy in- Važny V., 1948, Z mezislovanského jazykového zemepisu, Praha. nych języków (słowackie, ukraińskie i niemieckie). Część II 36 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

wspólnymi zasadami i zjawiskami języka polskiego. Po Słownik gwar spiskich raz kolejny wypada podziękować redaktorowi Ryszardowi M.Remiszewskiemu, jak też wydawcy, którym jest Ośrodek – zadanie pilne! Turystyki Górskiej PTTK w Pieninach, albowiem każdy przyczynek w kwestii słownika spiskiego jest kamykiem Ze spiskim słownictwem (skałką) w wielkim murze oporu wobec obcej agresji, na gwarowym spotykamy się wiel- jaką narażona jest gwara spiska. Słownik Franciszka Fi- korotnie na co dzień oraz po- taka to poważna publikacja obejmująca 300 stron. przez poezję pisaną gwarą, ga- Gwara górali Polskiego Spisza dzięki histrorycznemu wędy i opowieści. Od razu po- zbiegowi okoliczności zachowała się w bardzo dobrym wiem, że największe wrażenie stanie. Po słowackiej stronie w 35 wsiach góralskich za- zrobiły na mnie opowiadania nika z każdym rokiem i miesza się z językiem urzędo- Michała Balary z Frydmana, pi- wym. Administracja słowacka nie robi nic dla zachowa- sarski dorobek Jana Plucińskie- nia kulturowego wymiaru języka naszych rodaków. Mało go oraz Walentego Plucińskie- tego, można wyczytać satysfakcję, że gwara górali zastę- go z Jurgowa. Potem gwiazdo- powana jest słowackim językiem literackim. Upośledze- zbiór ludzi posługujących się nie gwary góralskiej po drugiej stronie granicy w ciągu gwarą i czyniących starania ubiegłego wieku miało wymiar polityczny z uwagi na jej o jej zachowanie powiększał się z roku na rok. Można polskie pochodzenie. Do tego z czasem doszły obawy, powiedzieć, że dziś gwarą spiską nie tylko w mowie ale aby na północnej granicy Czechosłowacji nie odrodziła i w piśmie zajmuje się już spora liczba jej sympatyków. się etnicznie mniejszość polska. Rugowanie gwary spi- Wyrywkowe porównanie tekstów wskazuje jednak na pro- skiej z codziennego życia ludności były zadaniem prak- blemy z uproszczonym i czytelenym zapisem gwary. Nad tycznym i politycznym, którego efektem jest asymilacja unifikacją zapisu powinna popracować czem prędzej gru- „goralskeho kolena” z „Macierzą Słowacką”. Zwalczana pa językoznawców z udziałem autochtonów. była zresztą nie tylko gwara spiska, ale też gwary w in- Przy okazji różnych publikacji do książek dołączony nych rejonach Słowacji gdzie „godo” się po polsku. Po- jest słownik wyrazów gwarowych, których wytłumacz- dobny los spotkał zwarte skupiska gwary z rejonu Lubow- nie nieraz jest niepełne lub niepoprawne. Zdarzają się też li, a nawet gwary podhalańskiej np. Bukowince k/Lewo- błędy w podręcznych słownikach gwary jakie opracowu- czy, czy też choćby w Maciaszowcach – Potoku. Przykła- ją uczniowie w wielu szkołach. Ale kto szuka, czasem dów można podać więcej. Mimo to, zwłaszcza na Lipto- może i zbłądzić... Nad czym trzeba popracować szcze- wie, nadal są wsie o konserwatywnym podejściu do ję- gółowo napisał dr Artur Czesak posługując się przykła- zyka potocznego, gdzie do dziś mówi się w domu pięk- dem „Słownika spiskich wyrazów” liczącego już 25 stron, ną gwarą góralską. jaki opracowany został w Gimnazjum w Łapszach Niż- O ile praktyki po I wojnie i po II wojnie światowej nych w 2006 roku. Mimo drobnych potknięć praca zosta- można było zrozumieć, to trudno pojąć, dlaczego na Sło- ła zauważona oraz przyjęta z uznaniem, a zainteresowa- wacji ten proces nadal cieszy się oficjalnym wsparciem. nie młodzieży i ich opiekunów tematyką gwarową oce- Pojawia się coraz więcej prac naukowych przekonujących, niono jako niezwykle cenne. że gwara górali spiskich to jakiś dialekt przejściowy mię- Pewnych błędów nie ustrzegł się nawet doświad- dzy językiem polskim i słowackim. Zdarza się „pogłębio- czony regionalista jakim jest Franciszek Fitak. Co praw- na” analiza wskazująca, że np. w Zorze podstawy są co da słownik pt. „Gwara podhalańska, orawska i spiska” prawda polskie, ale naleciałości już słowackie, zatem jest w podtytule wskazuje na ograniczony zakres, jako > Słow- to „bilingwizmus”. Znalazł się nawet „naukowiec” wska- nictwo wybrane < niemniej zgromadzony zasób słów zujący na „multilingwizmus” naszej gwary, który nadto z trzech regionów pozostawia wiele do życzenia w zakre- gwarę podhalańską, orawską i spiską izoluje od gwar ma- sie oznaczenia ich pochodzenia. Widać, że autor wywo- łopolskich sugerując, że nie mieszczą się one w definicji dzący się z Orawy dobrze czuje jej gwarę oraz gwarę są- języka polskiego. A to wszystko „howno” prawda! Dla- siedniego Podhala, ale już nie rozróżnia niuansów i zróż- tego pilnym zadaniem jest przygotowanie słownika gwar nicowanego słownictwa górali spiskich, a także znaczenia spiskich, w przeciwnym wypadku dowiemy się niedłu- niektórych wyrazów. Jakoś nie zauważa także, że słownic- go jak poprawnie mamy „godać”, aby sąsiedzi za grani- two Podhala w zasadniczej części występuje także na Spiszu. cą byli z nas zadowoleni. W sumie jest to jednak pozycja mimo wszystko bardzo Jan Budz ciekawa i pożyteczna, gdyż wskazuje na kierunek poszu- kiwań w grupie gwar małopolskich, które połączone są

37 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Najnowszy tomik wierszy Podhalanie i nie tylko! Marii Waniczek Na początku br. roku w Za- kopanem i Nowym Targu odby- ła się promocja książki PODHA- Piykne, ale twarde LANIE tom 2. Słownik Biogra- ficzny. Słownik „Podhalanie” jest - Pisze najlepiej jak umiem, jak czuję, jak chciała- wydany jako kilkutomowe aktu- bym powiedzieć – Maria Waniczek skromnie mówiła alizowane co kilka lat wydawnic- o sobie i swojej twórczości podczas niedzielnego spotka- two, na którego zawartość skła- nia w zamku „Dunajec” w Niedzicy, prezentującego jej dają się alfabetycznie ułożone ży- najnowszy tomik poezji pisanej spiską gwarą. ciorysy Polaków współcześnie Kameralną salę niedzickiego zamku zapełnili bliscy, żyjących, mieszkających obec- dobrzy znajomi poetki, przyjaciele, sympatycy regionu nie w powiecie tatrzańskim i no- i twórczości Marii Waniczek. Okazją do spotkania było wotarskim, jak również urodzonych na Podhalu, Spiszu, ukazanie się jej najnowszego tomiku poezji spiskiej „Piyk- Orawie i Ziemi Pienińskiej. Zebrano też życiorysy roda- ne, ale twarde”, wydanego przez krakowską „Miniatu- ków żyjących w innych regionach, w innych miastach rę”, w opracowaniu Łukasza Górnikowskiego, z grafika- w kraju, a nawet za granicą. Do każdej biografii dołą- czona jest fotografia. Redaktorką publikacji jest Elżbieta mi Adama Kowalczyka. Tomik zawiera ponad 60 utwo- Chodurska, a w zbieraniu materiałów współuczestniczy- rów pisanych gwarą spiską. ła Sylwia Plucińska. - Tytuł ma swoje znaczenie – mówiła autorka wier- Na spotkania promocyjne przybyło wiele znanych szy, w których utrwaliła myśli, towarzyszące życiu czło- osób z Podhala i okolicy. Wydawnictwo zawiera w sumie wieka na Spiszu. – Myślę, że oddałam w nich to, co czu- 470 not biograficznych ludzi znanych lub mniej znanych. ję; skłoniłam wiele osób do refleksji i przypomniałam, Często są to osoby bardzo ciekawe, nieraz bardzo skromne, jak ważna jest ta ziemia i to, co zostawili po sobie przod- a warto na nie zwrócić uwagę z racji oczywistych osiągnięć kowie. Nie udałoby mi się wydać tak sprawnie tego to- i nieraz wielce ciekawej działalności. red. miku, gdyby nie pan Mieczysław Mączka, który czuwał stststststststststststststst nad tym, regularnie dzwonił i pytał o nowe wiersze. Bar- dzo dobrym duchem był pan Ryszard Remiszewski, on Gmina Bukowina Tatrzańska na przyspieszył całą sprawę, bo stwierdził, że „Tryptyk” szlaku bursztynowym jest perełką, a ja niepotrzebnie trzymam go i inne utwory w szufladzie. To mnie zmobilizowało i postanowiłam wy- To projekt międzynarodowy, którego głównym promoto- słać wiersze do „Miniatury”. rem jest miasto Koszyce przy współpracy Euroregionu Karpa- ty i Euroregionu Tatry. W jego ramach jest oznakowany szlak Tomik dedykowany jest matce poetki, Rozalii Strą- turystyczny między Budapesztem i Krakowem wiodący po- czek. Rozpoczyna go właśnie „Tryptyk”, złożony z utwo- dróżnych z Węgier, przez Słowację do Polski. Jak nam powie- rów „Dzie cłowiek idzie?”, „Dzie cłowiek zyje?” i „Dzie dział Wójt Sylwester Pytel, który uczestniczy w spotkaniach cłowiek będzie?” Uczestnicy spotkania mieli okazję wy- organizacyjnych, gmina Bukowina Tatrzańska została zapro- słuchać tych utworów w wykonaniu członków zespołu szona do projektu wraz z Zakopanem z racji umowy partner- regionalnego „Czardasz”, który założyła i prowadzi wła- skiej z miastem Wysokie Tatry (Smokowce). śnie Maria Waniczek. Co warte podkreślenia, jest ona Mały szlak bursztynowy na znacznym odcinku pokry- pierwszą spiską poetką, której wiersze są publikowane wa się z tzw. szlakiem winnym. W projekcie przewidziane są w tomikach. Pierwszy, zatytułowany „Śpisko polecka”, liczne atrakcje, w których udział weźmie także Nowy Targ, ukazał się w 1984 r. Jej wiersze były publikowane rów- Kraków, Biecz i Rzeszów. Dlatego przewidziano dodatkowe nież w „Pracach Pienińskich” oraz czasopiśmie regional- pętle i charakterystyczne miejscowości słynące z produk- cji wina, w szczególności rejon Tokaju na Węgrzech, jako nym „Na Spiszu”. Twórczość innych piszących nie była Miasto Wina. Stąd nasz postulat, czy nie warto by włączyć samodzielnie wydawana, ale zamieszczano ją w antolo- do tego projektu także Frydman z jego winnymi piwnicami, giach poezji podhalańskiej. Maria Waniczek zapropono- a nawet zamek w Niedzicy. Z uwagi na klimat i rozwój usług wała, by zebrać utwory osób piszących na Spiszu i wy- turystycznych zimą, gmina Bukowina Tatrzańska określo- dać je w formie antologii poezji spiskiej. na została jako „Miasto Śniegu”, w wersji angielskiej THE (tez), fot. Teresa Zielińska CAPITAL OF SNOW. Red. 38 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

Wa ż n e s p r a w y s p o ł e c z n o -psychologiczne

Dr Ja c e k Św i s t , Du r s z t y n Zbliża się okres świąteczny, później czeka nas letni wypoczynek, a więc czas relaksu i regeneracji. Przedstawiam kilka myśli pod rozwagę, by był to czas faktycznej regeneracji psychicznej i fizycznej. Czasem nie wystarczy mieć po prostu wolne, żeby się zregenerować, bo to wolne może okazać się kolejnym stresem, jeśli źle do niego podejdziemy. Stres zaczyna się wyczerpywać. System narządów człowieka W naszym współczesnym świecie nasze umysły nawie- zaczyna wysiadać. dzają różne zagrożenia i wyzwania: niezapłacone rachunki, Reakcja wyczerpania brak pracy, choroby, nadąsani współmałżonkowie, kłótnie Narastanie oporu, wyczerpanie narządów następują- w pracy, zepsuty samochód lub co innego, egzaminy koń- ce z reguły w reakcji na przedłużający się stres, powodu- cowe, humorzaści nauczyciele, pijany sąsiad, złe dni, itp. je zużywanie się organizmu. Powstają wrzody, nadciśnie- Sytuacje te powodują stresy, są ich źródłem. nie, bóle głowy, kręgosłupa, pleców, stawów itp. a nawet śmierć. Co to jest stres? Co z nami robi? Kiedy życie jest pełne stresów, odporność i adaptacja Co my możemy z nim zrobić? zaczyna się załamywać, a w rezultacie może rozwinąć się Kanadyjski fizjolog Hans Selye opisał stres jako uogól- poważna choroba. nioną reakcję naszego organizmu na stojące przed nim wy- Wyniki badań jasno wskazują na występowanie związ- zwania. Zdaniem Selyego nasz organizm w przypadku za- ku między stresem, a chorobą. Stres odgrywa główną grożenia podejmuje próbę obrony i rozwiązania problemu w rozwoju choroby wrzodowej, nadciśnienia tętniczego, w postaci szeregu reakcji adaptacyjnych składających się otyłości, niektórych postaciach raka, zaburzeń układu im- na tzw. ogólny zespół adaptacyjny./GAS/ munologicznego i zaburzeń psychicznych. Są to: reakcja alarmu, reakcja oporu, reakcja wyczer- Szczególnie podkreśla się znaczenie stresu w choro- pania. bie wieńcowej. M.Friedman i R. Rosenman jako pierw- si zaobserwowali związek pomiędzy zawałami serca, Reakcja alarmu a określonymi czynnikami osobowościowymi opisanymi Kiedy stresor zostanie po raz pierwszy zauważony w 1959 r. jako wzorzec osobowości typu A. Osobowość ta uaktywnia się współczulna część układu autonomiczne- posiada takie cechy jak: skłonność do pośpiechu, niecier- go, wydzielając adrenalinę i dużo innych substancji. Cu- pliwość, dużą ambicję i wysoki poziom wrogości. Wyni- kry, tłuszcze trafiają do krwioobiegu, żeby zapewnić szyb- ki badania przeprowadzonego przez T.H. Holmesa i R.H. ki dostęp energii. Częstość oddechów wzrasta, erytrocy- Rahego na Uniewersytecie Waszyngtońskim wykazały wy- ty szybciej dostarczają tlen do mięśni, rąk, nóg, mózgu. stępowanie bezpośredniego związku między liczbą i stop- Rośnie także częstość rytmu serca, skacze ciśnienie krwi niem życiowych, a ryzykiem wystąpienia i nasileniem cho- i cały organizm mobilizuje się do piekielnej walki lub za- roby. Autorzy badania oceniali ilościowo zmiany życiowe dziwiającej ucieczki. Trawienie jest zatrzymane, pocenie przy użyciu metody pod nazwą : Jednostki zmiany życio- się i ślinienie zwiększone, układ endokrynny zwiększa pro- wej /Life Chang Units- LCU/. dukcję hormonów w miarę jak adrenalina wylewa się do Na szczycie ich listy znalazła się śmierć współmałżon- krwi. Oczy wychodzą na wierzch, źrenice się rozszerzają, ka, której przyporządkowali wartość 100. Separację oceni- a żołądek, jelita, mięśnie pęcherzyka żółciowego wpada- li na 65 pkt., pogodzenie się małżonków- 45 pkt., wakacje- ją w stan rozstroju. Wiele osób doznaje bólu brzucha i ma 13 pkt. Święta Bożego Narodzenia otrzymały 12 pkt. gdyż biegunkę. Reakcja „walcz lub uciekaj” może być ciężką jak się okazuje napięcie może być spowodowane również próbą dla organizmu. Wystarczy, że człowiek dwa lub trzy przez wydarzenia miłe i radosne, źródłem stresów mogą razy znajdzie się w takiej sytuacji, aby włączały się u nie- być wydarzenia zarówno pozytywne jak i negatywne. go reakcje autonomicznie i automatycznie na samą myśl Holmes i Rahe stwierdzili, że: o zagrożeniu. Początkowo uwarunkowana autonomicznie - wydarzenia życiowe, które wymagają zmiany stylu ży- reakcja lękowa, która ma na celu zwiększyć szansę prze- cia są związane z początkiem choroby życia, włącza się potem za każdym razem, gdy człowiek - wystąpienie zmian życiowych to konieczna, ale nie wy- znajdzie się w trudnej sytuacji. starczająca przyczyna choroby - istnieje bezpośredni związek pomiędzy wielkością zmian Reakcja oporu życiowych i prawdopodobieństwem wystąpienia choroby. W miarę upływu czasu przystosowanie narządów, któ- U pacjentów z LCU wyższym niż 300 pkt ryzyko wystą- rego celem jest bezpośrednie radzenie sobie ze stresorem, pienia mniej poważnej choroby wynosi 80%.  39 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

- wielkość zmian życiowych jest bezpośrednio związana stać stresowi i jedynym wyjściem było dla niech zrezy- z ryzykiem wystąpienia i nasileniem choroby. gnowanie z życia. Choroba jest procesem złożonym, uwarunkowanym Madiatory- jak sobie pomóc? wieloczynnikowo. Agresor /komórka rakowa, bakteria, Należy wymienić dwa ważne czynniki modyfikują- wirus/ współdziała z czynnikami genetycznymi, ogólny- ce reakcję na zmiany życiowe; percepcja i wsparcie spo- mi warunkami życia, stresem i postawą psychologiczną. łeczne. Stan psychicznej depresji wywołuje za pośrednictwem sys- Każdy z nas patrzy na rzeczywistość poprzez wła- temu imunologicznego zwiększenia podatności na czyn- sne „filtry percepcyjne”. Jesteśmy przez nasze doświad- niki uszkadzające w całym organizmie. Choroba, a zatem czenia „zaprogramowani” do unikalnego interpretowa- zdrowie, aby istnieć i trwać, potrzebują kilu warunków. nia napływających informacji. To nasza percepcja decy- Niektóre z nich dają się kontrolować. Możemy wpływać duje o tym, czy pół szklanki wody uznamy za „szklan- na nasz styl życia i sposób odżywiania, lecz złudzeniem kę w połowie pełną” czy za „szklankę w połowie pustą”. byłoby wierzyć w możność ścisłej kontroli nad wszystki- Jest aż pół, czy jest tylko pół. Nasza percepcja może spra- mi czynnikami np. kontaktu z wirusem, bakterią czy ge- wić, że stresor stanie się potworem lub myszką, wielkim neratorem zmian nowotworowych. strachem lub małym duszkiem. Innymi słowy: stres „jest Mamy jednakże inną możliwość. Możemy zadecydo- w oczach patrzącego”. wać o naszej postawie psychicznej, o filozofii harmonii, na- Osobisty stan fizjologiczny interpretujemy na podsta- uczyć się sztuki życia wynikającej z akceptacji. Taka po- wie naszych przeszłych doświadczeń życiowych, które wy- stawa pozwoli nam zareagować właściwie na stres i trud- stąpiły w określonym kontekście. ności. Biologia, zachowania poznawcze i środowisko są Nauczymy się rozwijać w sobie afirmację i chęć ży- ze sobą połączone. Emocje mogą wywoływać zmiesza- cia, stymulować nasz system immunologiczny. nie i zaciemniać percepcję: czy ja mam zawał czy po pro- Choroba jest sygnałem alarmowym, abyśmy coś zmie- stu się boję? nili w swoim życiu, wyszli z impasu. Jednak, aby bronić Można obawiać się takich rzeczy, które w ogóle się swojego ciała przed chorobą, jego właściciel musi chcieć jeszcze nie wydarzyły. Termin „strach” i „lęk” są często żyć! uważane za synonimy, choć zasadniczo strach jest zwią- zany z konkretnym zagrożeniem, podczas gdy lęk dotyczy stststststststststststststst niebezpieczeństwa antycypowanego, niejasnego, często w ogóle nie znanego. Istniejemy w formie niepodzielnej całości psychicznej HydeParkSpiski i somatycznej. Wszystko, co odbywa się w naszym ciele oddziałuje na nasz umysł i emocje. Gdy cierpimy, boimy (HPS) - mozes się, jesteśmy spięci lub zaniepokojeni zmienia się nasz spo- sób myślenia. Podobnie gdy jesteśmy rozluźnieni, odprę- se popyskuwać ?! żeni, doznajemy przyjemnych wrażeń cielesnych, wów- czas i nasz umysł pracuje spokojniej. Każda przeżywana To nowa możliwość swobodnej wypowiedzi w granicach emocja ma swój rezonans biologiczny w funkcjach oddy- jakie jednak są nawet w przypadku wolnego słowa. Słowo chania, krążenia, sekrecji hormonów itd. wolne nie znaczy takie, które bezpodstawnie rani i znieważa, a także posądza ludzi, czy instytucje o rzeczy (sprawy) które Nie jest najważniejsze to, co przeżywamy, ale to jak nie miały miejsca. Zanim skorzystasz z HPS zastanów się czy przeżywamy. Fakt, że jedni chorują, a inni cieszą się do- warto o tym napisać. brym zdrowiem, nie da się wyjaśnić tym, co przeżywali, Jeśli już podejmiesz decyzję udostępnimy Ci miejsce na lecz w jaki sposób przeżywali, jaka była ich postawa wo- wyrażenie wolnej opinii pod nazwiskiem, pseudonimem lub bec zdarzeń. anonimowo z jednym tylko zastrzeżeniem, że nie gwarantuje- Ideę tę rozwija psychiatra austriacki Victor Frankl my bezkarności w przypadku, gdy wypowiedź okaże się bez- w swojej logoterapii- terapii poprzez poszukiwanie sensu prawna. życia. Frankl w toku obserwacji poczynionych w obozie Jednym słowem HPS to strona dla ludzi wolnych, ale i od- koncentracyjnym doszedł do wniosku, że szanse przeżycia powiedzialnych. Korzystajcie więc i ślijcie nam swoje wystą- mieli tylko ci, którzy umieli nadać sens swojemu cierpie- pienia. Zastrzegamy sobie prawo skrótów w tekstach zbyt ob- niu. Ci, którzy nie umieli nadać sensu swojemu cierpieniu, szernych. W sprawach publicznych skorzystać możecie z kon- którzy znosili je biernie – nie wytrzymywali. sultacji i wsparcia pod telefonem nr 0607 094 364. Wystąpie- Carl i Stephanie Simonton, twierdzą, że pojawienie się nie w interesie publicznym mają zapewnioną nie tylko anoni- mowość, ale też poufność, jeśli autor sobie życzy. Serdecznie objawów raka poprzedza często jakaś strata, żałoba, któ- zapraszamy na nasz HPS. Hajda na Tatarzyna! rą przeżywali ich pacjenci. Jak gdyby nie mieli siły spro- Redakcja gazety „Na Spiszu”. 40 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

- I zacon opowiadać, co i jak przeseł w Oświęcimie, Dachau.- Byłek już, Jędrzku, przeznacony do pieca. Wroz z innemi we- POJEDNANIE gnali nos do komory i kazali się zodziewać. Fte, nie wiwm jako i skąd, zbocyła się mi pieśń do Matki Boskiej- Ave Ma- Mróz trzymoł tyj zimy ostro, śnieżyska skurzyły wielgie. ryja. Zaconek śpiewać. Jeden z gestapowców, nie wiedzieć Zimowy dziyń krótki przelecioł wartko. Ćma zaległa świat. cemu, przystanon i zacon słuchać. A pote mnie łapił za ra- Ksiądz jegomość udźwignął sukmane z jednyj strony i kro- mie i wypchnoł za dźwiyrze. I zyjym. Widno rynka bosko coł wąskim chodnickiem ku chałupie. Cały dzień chodziył była nade mną. po wsi za Kolendom. Teroz odesłoł kościelnego i organiste Jędrek od młodu ciekawy był syckiego. Garnon się do do dómu. Do tej chałupy kcioł iść som. Stoła nad potockim swiata. I choć nie był ucony, bo mioł syćkiygo śtyry klasy, cy- na brzysku, drewniano, staroświecko, a siedział w niej Jędrek toł moc gazet i znoł się na polityce. Niejedne noc przecepioł Obrokta z Brzegu. Zaburzył do dźwiyrzy. Po kwili zapora się przy lampie nad ksiązkami. Był tyz na piyrsej światowej, pote odsunena, dźwierza zgrzypły i wyźroł Jędrek. w Legionak. Widział krwie i śmierci moc. Od małości nic nie -Pokwolony!- pozdrówkoł jegomość. uzył, ino bidy i roboty. Młodośc zabrała wojna. Pote sie ozy- Jędrek zamiast odpedzieć ino garło otwar. Zmitygowoł niył. I znowa robota i sarpacka. Niedługo mu baba umarła. się straśnie. Pierwej by się śmierci spodzioł jako jegomościa Ostoł som z dwojgiem dzieci. Kie krapke podrosły, ozyniył w chałupie. sie po roz drugi. Starse dzieci posły we swiat, przysły drugie. - Na wieki- odpedzioł racyj z przyzwycajynio jako I tak cas lecioł, zycie tyz, a roboty i kłopotu nie ubywało. Je- z przekonanio. gomość słuchoł, nie przerywoł. Casem ino przykiwnon gło- - Widzę, że nie śpicie, więc postanowiłem wstąpić – za- wom, jakby to syćko znoł. Roz kiela cos siągoł po papierosa. godoł jegomość. Głowa Jędrzkowa, siwo już nicym gołąbek, kiwała się, a pal- Jedrek trzymoł dźwiyrze, nie wiedzący cy otworzyć, cy ce, sękate od roboty, trzęsły. zaprzeć. – No, wlyźcie – odpedzioł w końcu- bo zima idzie. - Kie mnie już syćko dozarło, zaconek pić. Kciołek zabo- – Otwar dźwiyrze i puścił jegomościa przodem. – Jo zod- cyć o biydzie. Świat mi hetki obmierznoł. Ludzie tyz. nej kolyndy nie przyjmujem i do kościoła nie chodzem – pe- - Nie nom, Jędrzku, insyk sądzić. My tyz nie bez winy. dzio od razu. Kozdy mo swoje przywary. Jegomość pojrzoł po nim. –wiem, wiem. Twoja rzec. - Som juz nie wiem, komu i w co wierzyć. Mos swój rozum. Jo cie tu nie przysed do nicego namowiać - Tak to Jędrzku, tak. Nie uzyłeś na tym świecie nic jacy – przepedzioł po góralsku. Pochodził spod Sąca i długie roki ino biydy i stropacyje. Bo coz ci inksego świat moze dać? Dziś proboscował na Podholu.- Silone pociorze nie idom do nie- nom już blizyj jako dalyj. Niedługo pewnie przydzie się z tym ba. Aleś przecie z kościoła nie wystąpił. Sprawe trza, Jedrz- światem ozejść. Dostanies, cłeku, śtyry deski, łopatom po za- ku załatwić otwarcie i po chłopsku. dku i koniec. Ale jest przecie wyraźnie powiedziane: Kto wie- -Siod na ławke pod ścianę i zatar rynce:- Zimno, mróz rzy we mnie choćby i umarł, żyć będzie…. I to jest nasa nowięk- chyto. – Jedrek przysiad na stołeczku przy piecu i zacon do- so nadziejo. To se teroz przerachuj, Jędrzku, na swój chłop- kładać pod blache. ski rozum co się lepiej opłaco. A dźwiyrze jesce furt otwarte. -Dyć polym i polym, ale nijako nie ciepło- odpedzioł, Trza się ino wyrzec pychy i żałować… . bo som nie wiedział co godać. Siwo głowa Jędrzkowa trzęsła się niczym jesieniom liść Jegomość wyjon spod sutanny packe z papierosami i pa- na buku. Zadumoł się nad sobom.. Jegomość nic juz nie pe- tycki. –Zakurzys? Nie? Jo od wojny kurzem i choć mi to nija- dzioł, ino zacon septać, jakzeby odmowioł pociorek. Po kwili, ko nie hasnuje, ni mom w sobie telo twardości, coby prasnąć. po długiej, podniósł reke i naznaczył nad nim krzyz. Tam, w obozie, więcej się kciało kurzyć jako jeść. Fte Jedrek, nie wiedzieć kie i jako, klupnon prosto na ko- - Byłeście tam - przytwierdziył Jędrek – słysołek. lana. I naroz usłysoł nad głowom słowa dziwne, jakik od wie- - Juści był. To było piekło na ziemi. ków, zdo się nie słysoł: Ego te absolvo ad pecatis tuis… . - Hej ta wojna, ta wojna – wzdychnon Jędrek- kielo ta Minon tydzień, pote drugi. Cas się przełomoł. Śniegi ludzi zjadła. Kielo to, złe krwie zatracone, ludzi ukatrupiy- oklapły, dnia przybyło. Słoneczko coroz wceśniej zazierało ły. I to za nic. do okien. Ludziska ozyli. - Ale w końcu Pan Bóg ich pokarał. Dostali za swoje Drógom przedeptanom juz od ludzi ku Jędrzkowej i to porządnie. chałupie zaceni pomalućku przychodzić sąsiedzi i znajomi. - Je, co z tego. Dej niby wojne przegrali, a dzisiok się im Po kwili całom gromadom rusyli do chałupy. Z przodku za lepij wiedzie jako nom. Kas ta sprawiedliwość? krzyzem jegomość, a za nim kónik zaprzągnięty do gnatek. - To prowda, ze lepij. Ale kozdy im moze napluć W osłonkak przybranyk cetynom trumna uzbijano z desek w gembe. smrekowyk. W niej Jędrzek z Brzegu rusył we swojom ostat- - Bajto – kiwnoł Jędrek rękom. niom juz dróge. -Ale sie juz widziało, ze hetki zawładnom światem. Józef Pitoń A pycha to była strasno. Óni ino byli panami, a reśta to by- dło abo śmieci. Wyniscyć, spolić… Jo w tym piekle tyz był. 41 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

Kurosówka, znaczy nadzieja

Od pewnego czasu w prasie lokalnej pojawiają się informacje o możliwości re- Taki podmiot praw- alizacji szeroko zakrojonych inwestycji narciarskich we wsi Łapszanka. Odpowied- ny ma ułatwio- nie plany przygotowały władze gminy, a prezentację planu zagospodarowania prze- ne porozumienie strzennego, którego głównym punktem jest rejon góry Kuraszówka umieszczono na z właścicielami roz- stronach internetowych. drobnionych grun- Z góry tej byłyby trasy zjazdowe w kierunku Łapszanki jak i Łapsz Wyżnych, tów i unika podej- gdzie zlokalizowane zostały największe parkingi. Część wyciągów zaplanowano na rzeń, że ktoś kręci in- zboczach Pawlikowskiego Wierchu bez ingerencji w tereny wsi Rzepińska. W tej sy- teres kosztem miej- tuacji warto byłoby aby przy opracowaniu planu zagospodarowania przestrzennego scowych rolników. wsi Rzepiska zaplanowano wyciągi bez względu na enigmatyczne granice admini- W strategii roz- stracyjne gmin. woju narciarskie- Po zapoznaniu się z planami można śmiało powiedzieć, że warunki śniegowe go terenu istotnym i ukształtowanie terenu zachęcają do realizacji inwestycji. Mankamentem jest wąska jest zabezpiecze- dolina w potoku Łapszanki, co ograniczy odpowiednio szeroki program w zakresie infra- nie bazy nocle- struktury towarzyszącej wyciągom. Istotna jest tez forma prawno-organizacyjna inwe- gowej i gastrono- stora. Przykład Białki, Małego Cichego, Jurgowa i Czarnej Góry potwierdzają, że najlepiej micznej na odpo- sprawdza się spółka wiejska przy wsparciu kredytu bankowego, o który dziś nietrudno. wiednim poziomie, w przeciwnym wy- padku liczba nar- ciarzy będzie ogra- niczona do okresu tzw. ścisłego sezo- nu w okresie szkol- nych ferii, co nie- stety odbija się na rentowności inwe- stycji. Można wpu- ścić inwestora, któ- ry szybko pobudu- je wspaniałe hote- le. Można też po- budować samemu przyjazne środo- wisku pensjona- ty. Co prawda po- trwa to dłużej, ale zapewni dochody historycznym i au- tentycznym gospo- darzom naszej spi- skiej ziemi, którą z ogromnym wysił- kiem przechowały dla nas pokolenia dziadków i ojców. JB

42 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

najwyżej położone i oddalone od wsi, z dawien dawna na- zywano, a jakże, Gubałówką. Nowa Gubałówka Dwa wyciągi wybudowano również w Jurgowie, w tym czteroosobowy wyciąg krzesełkowy z dolną stacją obok szałasów pasterskich na polanie Podkólnem. Wyciągi na Górków Wierch, położone tuż przy granicy ze Słowacją i nowy Kasprowy postawiła wiejska spółka „Hawrań”. Północno-zachodnie nachylenie stoków a także najzimniejszy w okolicy klimat Narciarstwo zjazdowe, jako forma czynnego wypo- powodują, że warunki narciarskie mogą tu być nawet lepsze czynku w plenerze doprowadziło już do rozkwitu gospodar- niż na Kotelnicy. Góra na której znajdują się wyciągi pierw- czego wiele miejscowości. Kiedyś były to mało znane wio- sza pokryta jest naturalnym śniegiem, a na wiosnę jest to ski a dziś są to ośrodki usług turystycznych, których nazwy miejsce, gdzie śnieg ginie ostatni. Nie brakuje tu ani atrak- grubą czcionką drukuje się w gazetach, które stać na drogie cji widokowych, ani wygodnych parkingów. Dodatkowym reklamy w telewizji. Jeszcze kilkanaście lat temu narciarze atutem jest położenie na szlaku turystycznym na Słowację zakwaterowani w Białce stali na przystankach, aby dostać obok drogi krajowej nr 49. Ośrodek w Jurgowie, podobnie się autobusem PKS do Bukowiny. Tu na Wysokim i Olczań- jak ten w Czarnej Górze czeka szybki rozwój i gospodar- skim Wierchu, a także koło kościoła funkcjonowały popu- czy sukces. Wielu narciarzy, którzy do tej pory uciekali do larne górnicze i prywatne wyciągi orczykowe. Dziś już nie Zoru (Żdiaru) wraca z powrotem do Polski, bo jak mówią - tylko z Bukowiny ale nawet z renomowanego Zakopanego tamte wyciągi są teraz takie jakieś małe. Rzeczywiście tra- jadą do Białki amatorzy „białego puchu”, bo są tam znako- sy zjazdowe w Jurgowie są długie, a wysokogórski klimat mite warunki dla narciarstwa rekreacyjnego. Kiedy przepu- upoważnia do tego, żeby mówić o nowym Kasprowym, z tą stowość w Białce osiąga granice przyzwoitości wielu nar- różnicą że pod kolejkę można podjechać swoim autem (cze- ciarzy udaje się do pobliskiej Czarnej Góry i Jurgowa na go nie można oczekiwać w przypadku Kuźnic). Jurgowski nowe, mniej znane wyciągi. ośrodek narciarski polubiło wielu narciarzy z całej Polski. Dość kapryśny pogodowo tegoroczny sezon nie był wca- Zaglądają tu także różne osobistości, zaś Andrzej Gąsieni- le zły, a wiele wyciągów będzie czynnych jeszcze do końca ca Makowski, starosta tatrzański, napisał nawet wiersz po marca. Media często za grube pieniądze reklamują wyciągi wpływem osobistych doznań i niespodziewanych wrażeń. słowackie i Alpy, gdzie wcale nie jest lepiej i taniej. Prze- Co by nie powiedzieć, gmina Bukowina Tatrzańska kazują też informacje o rzekomo niekorzystnych warunkach wyprzedza znacznie inne rejony narciarskie w Polsce. Te- na stokach narciarskich w Polsce, gdy warunki te są znacz- raz chodzi i to aby jakość oferty turystycznej poprawiała nie lepsze niż w podobnych ośrodkach alpejskich. się i ubogacała, a zagospodarowanie terenu miało charak- Niezbędna jest mądra reklama, szeroka oferta kultu- ter przemyślany. Pogórze Spisko – Gubałowskie oplatające ralna, którą zapewni góralski folklor oraz nowe atrakcje we zimne Tatry wiecem wierchów ma korzystne warunki klima- wsiach oraz w samym Zakopanem. tyczne do dalszego rozwoju narciarstwa. Dalsze inwestycje W sąsiadującej z Białką Tatrzańską Czarnej Górze pod rozważają gazdowie w Gliczarowie, Bukowinie i w Brze- nosem Kotelnicy Białczańskiej wybudowany został cztero- gach. Z czasem wykorzystają swoją szansę Leśnica i Groń osobowy wyciąg krzesełkowy. Inwestycję przeprowadziła na Podhalu oraz Rzepiska, Łapszanka i Kacwin na Spiszu. wiejska spółka o nazwie „Koziniec”. Wyciąg na Uboc mógł Racjonalne wykorzystanie ratraków powinno mobilizować powstać z chwilą uchwalenia planu zagospodarowania prze- spółki do współdziałania z samorządami w zakresie tycze- strzennego wsi. W planie przewidziano wiele innych wycią- nie tras dla narciarstwa śladowego oraz sezonowego utrzy- gów wskutek czego docelowo do dyspozycji narciarzy bę- mywania tras biegowych. Na zachodzie pomiędzy ośrod- dzie kilkanaście kilometrów tras zjazdowych. Stok na Uboc kami narciarskimi jest po kilkadziesiąt kilometrów tras bie- (podobnie jak Harenda) nachylony jest w stronę południo- gowych. Takie powinny być przygotowane pomiędzy Biał- wo-zachodnią, co jednak nie jest wadą z uwagi na możli- ką i Bukowiną, pomiędzy Czarną Górą i Jurgowem, a być wość okresowego dośnieżania za pomocą armatek. Obok może nawet od Niedzicy, Kacwina przez Łapszankę, Rze- wyciągu powstała duża góralska restauracja. Zarówno z re- piska grzbietami wierchów w stronę Czarnej Góry i Jurgo- stauracji jak i ze stoku roztaczają się fantastyczne widoki wa. Jest to postulat na przyszłość. Życie pokaże czy nasi lu- na Tatry. Przy górnej stacji wykonano taras widokowy, na dzie nadążą za tymi potrzebami, czy nawiążą współpracę którym odpoczywa wielu narciarzy opalając się w słońcu. spółki i samorządy lokalne. Atrakcyjne widoki, zapach lasu, położenie wyciągu, a na- To, że Spisz jest na dobrej drodze potwierdza sukces wet nasłonecznienie pozwalają bez przesady na stwierdze- „Polana Sosny” w Niedzicy, który w sezonie zimowym nie, że powstaje nowa Gubałówka w miejsce tej zagrodzo- 2007/2008 wygrał ogólnopolski plebiscyt w kategorii mała nej płotami. Ciekawostką jest, że w Czarnej Górze domy stacja narciarska. Nagrodę wręczono w Białce Tatrzańskiej na osiedlu Wacławowie w pobliżu dolnej stacji wyciągu, te 15 marca 2008 r. Jan Budz 43 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

Gmina Bukowina Tatrzańska Nowy Informator Turystyczny Turystom przybywającym do wsi go, ale też nadal żywa kultura górali podhalańskich i spi- podhalańskich i spiskich w okresie te- skich przejawiająca się w budownictwie, gwarze, stroju gorocznego sezonu zimowego udo- i muzyce. Stąd charakterystyka stałych imprez kultural- stępniono nowy informator turystycz- nych oraz krótkie opisy historii poszczególnych wsi. Jest ny, który rozchwytywany jest z racji też reklama i zapowiedź otwarcia w Bukowinie na jesień dobrej jakości zdjęć, jak też zaktualizowanych informa- 2008 roku nowego ośrodka geotermalnego o charakte- cji o atrakcjach gminy Bukowina Tatrzańska. rze uzdrowiskowym i rehabilitacyjnycm składającego się Dużo miejsca poświęcono ciekawostkom przyrod- z 12 basenów. Będzie to jeden z największych i najnowo- niczym gminy, a także niedalekiej okolicy. Wspomnia- cześniejszych tego typu ośrodków w całej Europie. Nie no spływy kajakowe na Białce i spływ Dunajcem w Pie- zabrakło też informacji praktycznych na każdy wypa- ninach. Opisano zabytkowe kościoły i kapliczki a także dek oraz wykazu zarejestrowanych obiektów hotelowych szlaki rowerowe i piesze. Centralne miejsce zajmuje map- i agroturystycznych w poszczególnych wsiach. Autor tek- ka wyciągów narciarskich na terenie gminy, bo gmina Bu- stu nie ustrzegł się kilku błędów technicznych oraz w za- kowina Tatrzańska wg najnowszych badań stała się cen- kresie nazw miejscowych, które watro by w końcu wy- trum sportów zimowych w Polsce. eliminować. Ten drobny mankament nie zaciążył jednak Atrakcyjności gminie dodaje nie tylko wysokogór- na generalnie pozytywnej ocenie wydawnictwa. skie położenie w otulinie Tatrzańskiego Parku Narodowe- red GGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGGG Muzyka Osturni – Zapomnianej Wsi Spiskiej Osturnia jest wsią, która stanowi najdalej na zachód rą muzyczną, kiedyś wspólnej, a obecnie polskiej strony Za- w Europie wysuniętą enklawę etnicznie Ruską której etno- magurza Spiskiego? geneza wiąże się ściśle z kolonizacją wołosko-rusińską, któ- Na kształtowanie się kultury muzycznej Osturni, tak jak ra miała miejsce na Zamagurzu Spiskim pod koniec XV wie- i pozostałej części Zamagurza spiskiego miały wpływ różne ku. Geneza powstania tej wsi do dziś stanowi kwestię sporną warstwy osadnicze oraz elementy przyniesione z pokrewnych i nie do końca wyjaśnioną. Akta historyczne wskazują na fakt kultur muzycznych innych regionów, zarówno tych bliżej zasiedlenia w tym okresie przez Rusinów Łapsz Wyżnich. i dalej oddalonych. Zdecydowanie najwięcej analogii mu- Fakt ten potwierdzają również liczne podania ludowe oraz zycznych zachodzi z polską stroną Zamagurza spiskiego, na informacja o występowaniu w tej wsi już dziś nie istnieją- którym preferowane są podobne formy i warianty tańców, cej cerkwi obrządku wschodniego. Ludność rusińska zosta- spiewanek i niektórych nut, które znajdują również swoje ła zmuszona do opuszczenia Łapsz Wyżnych w II poł. XVI odniesienia na całym terytorium byłych Węgier, a zwłasz- wieku. Gdzie wówczas powędrowali Rusnacy z całym swo- cza na terytorium dzisiejszego Zakarpacia ukraińskiego. W im dobytkiem? i z jakich powodów? (...) Nasuwa się tu pew- kulturze muzycznej tej wsi zauważa się pewne związki z ne przypuszczenie, że tym miejscem była położona po dru- muzyką Podhala, które wyrażają się w kultywowaniu zna- giej stronie grzbietu, przez wiele lat odizolowana wieś Ostur- nych przede wszystkim z tego regionu nut, tekstów i niektó- nia. Z czasem Osturnianie wybudowali we własnej wsi cer- rych form tanecznych. Ponadto w muzyce tej wsi dają się kiew i wytworzyli własną lokalną tradycję muzyczną. Jak odnaleźć ślady starszego pochodzenia, które być może od- ona się kształtowała?, czy miała ona jakieś związki z kultu- noszą się do kultury niemieckich, pierwszych osadników

GAZETA ZWI¥ZKU POLSKIE­ ­GO SPI­SZA Redaguje zespó³: Jan Budz, Julian Kowalczyk (redaktor naczelny), El¿bieta £ukuœ, Franciszek Payerhin, Marian Pukañski Adres do korespondencji: 34-442 £apsze Ni¿ne, ul. D³uga 125, tel.: 018 265 93 16, e-mail: [email protected] Wydawca: Zarz¹d G³ówny Zwi¹zku Polskiego Spisza Sk³ad komputerowy i druk: Drukarnia „MK” s.c., 34-400 Nowy Targ, ul. Waksmundzka 63, tel.: 018 266 48 52, e-mail: [email protected]

44 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r.

Zamagurza spiskiego - Sasów spiskich. Śladem po nich mogą być następujące tańce: do kółecka, brautski tanec, taniec wo- kół mai, znane od najdawniejszych czasów niemieckiej tra- dycji ludowej. Zaznaczyły się również wpływy pasterzy po- chodzenia rusińsko – wołoskiego, takie jak: medvedi taniec, którego odpowiednikiem po polskiej stronie Zamagurza spiskiego jest mazur, wykonywany w innym wariancie tek- stowym, jednak mniej znany Osturnianom (jedynie w gór- nej części wsi), kołomyjka oraz brautska nuta, która zyskała w tej wsi niezliczone bogactwo wykonań wariantowych, sta- nowiących o dużej wciąż żywotności muzyki tej wsi. Braut- ska nuta jest znana także w pozostałej części Zamagurza spi- skiego oraz w innych regionach karpackich (Łemkowszczy- zna, Babia Góra, Orawa, Podhale, Pieniny), gdzie wykonuje się ją również w różnych, jednak uwarunkowanych regional- Krzyż grekokatolicki w Osturni, fot. Jarek Gacek nie postaciach wariantowych. Na polskim Zamagurzu Spi- skim funkcjonuje jako melodia do obrzędowego tańca we- W historii przemian kultury muzycznej Osturni, wyraź- selnego zwanego stara baba, który w Łapszach Niżnych - ze nie dają się wydzielić III okresy. Pierwszy –od końca XIX w, względu na nieco odmienną formę wykonania - przyjął wła- do II wojny światowej, w którym dominuje tradycyjny model sną lokalną nazwę – kulawy. kultury, drugi – przełomowy ze względu na wzmożony na- Tym, co wyróżnia muzykę Osturnian od muzyki innych cisk obcych trendów kulturowych - od zakończenia II woj- wsi spiskich, zwłaszcza tych położonych po polskiej stronie, ny do przełomu lat 60-tych i 70-tych zeszłego stulecia, trze- jest praktyka wykonawcza, określana przez ludność sąsied- ci – najbardziej uwspółcześniony - od lat 80-tych do chwi- nich wsi: Wielkiej Frankowej oraz Łapsz Wyżnich jako zacią- li obecnej. Okresy te wyznaczają jednocześnie kolejne eta- ganie. Fakt ten może potwierdzić wypowiedź znanego, jed- py, na które nakładały się coraz nowsze warstwy repertuaru nego z ostatnich autentycznych prymistów spiskich z Łapsz pieśniowego i tanecznego, w wyniku czego, nowsze formy Wyżnich – Seweryna Bizuba, który tak wspomina muzyko- stopniowo wypierały starsze, prowadząc w końcu do ich cał- wanie na zabawach w Osturni - w latach 80. zeszłego stu- kowitego zaniku. Taka sytuacja dokonała się w repertuarze lecia: Fajni to ludzie, mili, gościnni. Trudno mi było jednak tzw. przez miejscową ludność: nut juhaskich, postnych, nie- ich zrozumieć, bo mieli jakiś inny akcent w mowie. Do tego których wszelijakich oraz tańców jak: kresany, hajduk, rów- straśnie zaciągali w śpiewie. Zupełnie inacyj jak to u nas się nia, kozak. Analogiczny proces wystąpił w składzie instru- robi. Przewaźnie tańcuwali ciardasie i polki, ale hytro. U nas mentalnym miejscowych zespołów, które z czasem wzbo- tyz tak tańcowali, ale nieco wolnij. Mieli tyz swoje tańce gacały się o nowe instrumenty i wypierały dawne. Jedno- i piosnecki, których myśmy nie znali. cześnie zmieniły się miejscowe gusty oraz lokalna prakty- Repertuar osturniański, pomimo iż zawiera w sobie wiele ka wykonawcza. Można, zatem posunąć się do stwierdzenia, grup pieśniowych o różnym charakterze, budowie formalnej że obecny obraz muzyczny wsi Osturnia jest zgodny raczej i przeznaczeniu, tworzy w sumie obraz jednorodny i zwarty. z jej upadającym wizerunkiem, który wprowadzając nowe pre- Wiele cech zbliża muzykę tej wsi do cech ogólnopolskich, ferencje indywidualne, zróżnicowane modele przyjmowane a nawet ogólnosłowiańskich. Niewątpliwie można tu do- z zewnątrz, przyczynia się do bezpowrotnego wyparcia nie- strzec wiele cech muzycznych, uwarunkowanych lokalnie powtarzalnych i indywidualnych cech, które przez wiele lat i nie spotykanych w regionach sąsiednich - Pienin i Podhala, stanowiły o istocie tradycyjnego, uwarunkowanego lokalnie a nawet na samym terytorium Zamagurza Spiskiego. Można stylu muzycznego. Mimo wszystko, Osturnię można nadal zatem przyjąć hipotezę, że bardzo silny substrat niegdyś tu uważać za ostoję żywej i twórczej muzyki góralskiej, zwią- przybyłej silnie zruszczonej kultury wołoskiej przyczynił się zanej już jednak tylko z odchodzącym pokoleniem. Wska- w dużym stopniu do ukształtowania i zarazem podtrzymania zuje na to przede wszystkim ilość zebranych wariantów nut muzycznej odrębności lokalnej Osturni w stosunku do innych oraz sposób, w jaki wykonywali je poszczególni informato- wsi spiskich. Rzeczą nie do końca wyjaśnioną jest duża od- rzy. Niestety większość tradycyjnego repertuaru istnieje je- porność kultury tej wsi w przyjmowaniu obcych wzorów mu- dynie w pamięci mieszkańców, którzy na skutek daleko idą- zycznych. Zatem muzykę Osturni można zaliczyć do jednych cych przemian ekonomiczno – gospodarczych utracili potrze- z kilku subregionów Spisza, która pomimo wielu wspólnych bę kultywowania i przekazywania własnej tradycji muzycz- dla całego tego obszaru wątków pieśniowych i tanecznych, nej. Myślę, że nie jest to tylko i wyłącznie problem tej wsi. zawiera także uwarunkowane lokalną tradycją – swoiste ce- Jednak bez wątpienia powinniśmy jeszcze bardziej doceniać chy kulturowe. Natomiast przez to, że jest spokrewniona wartość przecież jeszcze żyjącego obok nas najstarszego po- z muzyką: wołoską, niemiecką, węgierską, podhalańską, sło- kolenia, będącego niepowtarzalną skarbnicą wiedzy o daw- wacką, polską, morawską i huculską, zalicza się równocze- nych czasach, które już wkrótce odejdą bezpowrotnie. śnie do kultury wielkiego kręgu karpackiego. Justyna Cząstka – Kłapyta (etnomuzykolog)

45 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Odnowione wnętrze kościoła w Łapszach Niżnych Troska o dom Boży – jaką dla każdego chrześcijani- wzór marmuru. Zastąpiło to poprzednią, lakierowaną na na jest kościół, jest nie tylko ziemskim obowiązkiem, ale niebiesko powierzchnię. i wyrazem jego wiary i potrzeby tworzenia jednej wspól- Swoje pierwotne piękno odzyskało sklepienie prezbi- noty. Wiedzą o tym dobrze mieszkańcy Łapsz Niżnych, terium. Łukom żebrowym, które podtrzymują niebieski którzy od połowy października br spotykają się na mszach firmament ze złotymi gwiazdami, przywrócono pierwot- świętych w odnowionym kościele. Przez ostatnie sześć ny gotycki charakter. Oddzielający prezbiterium od resz- miesięcy w łapszańskiej świątyni trwały prace remonto- ty kościoła łuk tęczowy zdobiony jest bogato podobnie we. Jeszcze wcześniej, bo od początku 2006 roku trwa- jak wnęki okien i portale. Z kolorystyką świątyni harmo- ły prace związane z przygotowaniem odpowiednich do- nizuje też nowa posadzka z ogrzewaniem podłogowym. kumentów i projektów. Wiosną roku 2007 zaraz po Wiel- Wzdłuż posadzki nawy kościoła w kolorze beżowym bie- kanocy rozpoczął się remont kościoła, i na ten czas ży- gną dwa równoległe pasy z płytek ozdobnych, a pomiędzy cie parafialne przeniosło się do kaplicy letniej stojącej nimi są czwórki ciemniejszych płytek. W obrębie prezbi- obok kościoła. terium położono poprzednią odnowioną posadzkę. Dwa- Remont to słowo ogólne, bo oznacza ono cały szereg dzieścia sześć nowych, dębowych ławek z bocznymi zdo- zmian, napraw i udoskonaleń, których celem jest ostatecz- bieniami, pomalowanych bejcą w kolorze brązu ustawio- ne piękno obiektu. I tak pierwszym etapem prac remonto- no po trzynaście po obu stronach nawy. wych było wykonanie izolacji poziomej i pionowej przy- Odnowiono oryginalne drzwi do „Babińca” na któ- ziemia wraz z drenażem wokół kościoła, czyli tzw. odwod- rych widnieje data 1652 rok. Metalowe schody na chór nienie budynku. Drugim etapem było tynkowanie i przy- zastąpiono drewnianymi, a sam chór też zyskał wiele. Za- gotowanie ścian do malowania i położenie płytek w ko- konserwowano i odnowiono balustradę, na której widnie- ściele. Kolejny to wymiana instalacji elektrycznej i mon- je siedem wnęk. Na środkowym znajduje się Oko Opatrz- taż ogrzewania podłogowego – co doceniane jest szcze- ności, a na pozostałych sześciu w przyszłości mają poja- gólnie teraz zimą. Dalej założono wentylację nawiewno- wić się wizerunki świętych i błogosławionych. Na ścia- -wywiewno, wymieniono ławki, schody na chór i co jest nie kościoła, na którą przez okna padają promienie słoń- najbardziej widoczne pomalowano ściany wnętrza kościo- ca ustawiono w szeregu obrazy. W dolnym rzędzie osiem ła. Wszystkie prac remontowe miały na celu zachowanie stacji drogi krzyżowej, wyżej w kolejności od chóru: ob- późnobarokowego stylu kościoła, który jest akcentowa- raz św. Maksymiliana Kolbe, obraz ukrzyżowanego Chry- ny w ornamentowych zdobieniach i kolorystyce. Wszyst- stusa, obraz św. Augustyna, Wniebowzięcie Najświętszej ko to działo się pod czujnym i wprawnym okiem fachow- Maryi Panny, dalej obraz Pana Jezusa Miłosiernego, ob- ców, projektantów i konserwatorów. raz błogosławionego ks. Józefa Stanka w nowej ramie Uwagę zwracają piękne polichromie w kolorach ró- i obok jego prymicyjny ornat. żowego i zielonego marmuru ornamentowe zdobienia Radością jest spoglądanie na tak odnowioną świąty- we wnękach okien w postaci barokowych rocallii, będą- nię, tym bardziej, że tworzy ona jedną harmonijną całość cych różnego rodzaju kształtami zdobień naśladujących współgrającą ze stylem gotyckim i barokowym z nawią- np. muszle czy kogucie grzebienie, tak charakterystyczne zaniem do współczesności. dla sztuki rokoka Wokół otworów okiennych pojawiły się Wszystkie powyższe prace finansowane były z ofiar cienie i paski robiące wrażenie wypukłych obramowań. parafian tych mieszkających w kraju jak i tych z zagrani- Nad drzwiami wejściowymi do „Babińca” – przed- cy oraz z pożyczki jakiej udzielił łapszańskiej parafii Za- sionka od strony południowej, od środka kościoła i nad kon Pijarów z Krakowa. wejściem do zakrystii odnowiono i rozbudowano dwa ka- Kościół św. Kwiryna w Łapszach Niżnych jak wie- mienne portale, będące ozdobnymi obramieniami wokół le spiskich świątyń jest perłą dziedzictwa po naszych drzwi. Obydwa bogato zdobione, w kolorach niebiesko przodkach. Wymaga nieustannej troski, aby w tym świę- – różowo - żółtym tak jak pozostałe elementy dekoracyj- tym miejscu przyszłe pokolenia mogły zawsze groma- ne. W podobnych kolorach wykonany został też ozdob- dzić się na wspólnej modlitwie i pamiętać o swoich oj- ny pas muru dookoła wnętrza kościoła na wysokości ok. cach jak to my czynimy. 1,2 m.. Jego górną część stanowią marmurowe płytki two- bk rzące rodzaj parapetu, a dolna część pomalowana jest na Zdjęcia odnowionego wnętrza prezentujemy na stro- nie obok. 46 „Na Spiszu” nr 1 (66) 2008 r. Osturnia – Zapomniana Wieś Spiska

Autorka tekstu w kroju osturniańskim z ś.p. Marią Krolak, fot. Agata Gajewska

Widok Osturni

Wnętrze kościoła w łapszach niżnych po remoncie

47 Spotkajmy„Na Spiszu” się nr 1 (66) na 2008 r.Spiszu...

Niedzica - „Polana Sosny”

Czarna Góra - „Koziniec”

48 Jurgów - „Hawrań”