<<

Recenzent dr hab. Kinga Paraskiewicz

Projekt okładki Igor Stanisławski

Na okładce: „Bi żan w jamie”, ilustracja z manuskryptu Szahname (1605) ze zbiorów St. Andrews Collection of Oriental Manuscripts (domena publiczna: https://standrewsrarebooks.wordpress.com/)

Ksi ąż ka finansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wy ższego pod nazw ą „Narodowy Program Rozwoju Humanistyki” w latach 2013-2017

© Copyright by individual authors, 2016

ISBN 978-83-7638-942-4

KSI ĘGARNIA AKADEMICKA ul. św. Anny 6, 31-008 Kraków tel./faks 12-431-27-43, 12-421-13-87 e-mail: [email protected] Ksi ęgarnia internetowa www.akademicka.pl

Spis tre ści

Anna Krasnowolska, Renata Rusek-Kowalska Słowo wst ępne ...... 7

Biszen i Menisze, ust ęp z Firdussego poematu Szach-Namech , przekład Lucjana Siemie ńskiego ...... 9

Karol Załuski, O języku perskim i tego ż pi śmiennictwie ...... 151

Bibliografia ...... 297 Nota bibliograficzna ...... 318

Słowo wst ępne

W obecnym tomie Orientaliów prezentujemy Pa ństwu dwie dziewi ętnastowieczne polskie prace dotycz ące literatury per- skiej. Pierwsza z nich to opowie ść o Bi żanie i Mani że – frag- ment Szahname Ferdousiego z Tusu, perskiego poematu epic- kiego, z przełomu X i XI w., w przekładzie Lucjana Siemie ńskie- go (1855); drugi – broszura Karola Załuskiego o j ęzyku i literaturze perskiej z roku 1883. Obydwie te prace, adresowane do wykształconych polskich odbiorców, miały na celu poszerze- nie ich horyzontów o literatur ę tej cz ęś ci świata, któr ą pomijał tradycyjny kanon wykształcenia humanistycznego, oparty na językach i tekstach klasycznych. Siemie ński, nie znaj ąc j ęzyka perskiego, tłumaczy poprzez niemiecki dzieło Ferdousiego, które uwa ża za wa żną cz ęść lite- ratury światowej, poprzedzaj ąc swój przekład obszernym wpro- wadzeniem. Załuski daje pełen szczegółów i odniesień do litera- tury tematu wykład o j ęzykach, historii, literaturze i kulturze Iranu zgodnie z wiedz ą swoich czasów. Wobec braku akademic- kich bada ń orientalistycznych w Polsce pod rozbiorami obie te przednaukowe prace wypełniaj ą wa żną luk ę w wiedzy polskiego czytelnika zainteresowanego kulturami pozaeuropejskimi. Autorki opracowania starały si ę w obydwu pracach zidenty- fikowa ć źródła: wzmiankowane oraz te domy ślne, obja śni ć i skomentowa ć nazwy własne, terminy, postaci i realia, a tak że odnale źć oryginalne wersje wyst ępuj ących w tekstach cytatów, co nie we wszystkich przypadkach si ę udało. 8 | Słowo wstępne

Wyrazy i nazwy własne w j ęzyku perskim i innych j ęzy- kach ira ńskich podajemy w transkrypcji spolszczonej, zaznacza- jąc tylko długo ść samogłosek.

Anna Krasnowolska i Renata Rusek-Kowalska

BISZEN I MENISZE

USTÊP Z FIRDUSSEGO POEMATU

SZACH -NAMEH

przekład

Lucjana Siemieńskiego

Warszawa w Księgarni I. Klukowskiego 1855

Uwagi wst ępne

Lucjan Siemie ński (1807-1877) – poeta, publicysta, tłumacz, zwi ązany z galicyjskim środowiskiem twórczym romantyczno- -słowianofilskim. Po upadku powstania listopadowego, w któ- rym brał udział, działał w organizacji konspiracyjnej Zwi ązek Dwudziestu Jeden (1832-1833) we Lwowie, m.in. z poetami Sewerynem Goszczy ńskim i Wincentym Polem, był członkiem grupy literackiej skupionej wokół pisma Ziewonia (1832-1838), której program postulował tworzenie literatury narodowej po- przez nawi ązania do kultury ludowej polskiej i szerzej – sło- wia ńskiej. Po kilkakrotnych aresztowaniach Siemie ński wyemi- grował do Francji (1838), gdzie wst ąpił do Towarzystwa Demo- kratycznego Polskiego o lewicowym programie społecznym, ale te ż anga żował si ę w działalno ść towia ńczyków (Koło Sprawy Bo żej). Do Polski wrócił w roku 1843, od 1848 osiadaj ąc w Krakowie. Przez krótki czas (1849-1850) wykładał histori ę literatury powszechnej na Uniwersytecie Jagiello ńskim. Był współzało życielem (1873) i członkiem Akademii Umiej ętno ści, współzało życielem krakowskiego „Czasu”, pisma galicyjskich konserwatystów i redaktorem jego dodatku literackiego w latach 1856-1860. Wiersze i opowiadania Siemie ńskiego ( Dumki , 1838; Trzy wieszczby , 1841; Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie , 1845; Wieczory pod lip ą, 1845) inspirowane s ą folk- lorem i histori ą. Tłumaczył m.in. Homera ( Odys słowia ński , 1873) i Horacego, fragmenty Słowa o wyprawie Igora , Rękopis królodworski (rzekomy manuskrypt czeskiej kroniki średnio- wiecznej, w rzeczywisto ści dziewi ętnastowieczny falsyfikat), pie śni breto ńskie i skandynawskie. W swoich poszukiwaniach literackich Siemie ński d ąż ył do stworzenia ekwiwalentu stylu 12 | Biszen i Menisze… nieistniej ącej średniowiecznej epiki heroicznej w j ęzyku pol- skim (np. Tr ąby w Dnieprze , Potrzeba warne ńska ). Jego zainte- resowanie eposem perskim zdaje si ę wpisywa ć w te wła śnie poszukiwania 1. Przetłumaczony przez Siemie ńskiego dāst ān (opowie ść , romans) Bi żan i Mani że jest cz ęś ci ą Sz āhn āme , epickiego dzieła w j ęzyku perskim, autorstwa Abolq āsema Ferdousiego z Tusu (ok. 940-1020) 2. Monumentalny (45-60 tys. dwuwierszy w ró ż- nych wersjach manuskryptowych) poemat Ferdousiego jest owocem wielu wieków ustnej i pisanej transmisji mitycznych i historycznych dziejów Iranu przedmuzułmańskiego. Narracja obejmuje okres od stworzenia świata i człowieka a ż po upadek pa ństwa Sasanidów (VII w.) w wyniku najazdu arabskiego. Jej wczesne partie za pierwotne źródło maj ą wschodnioira ńskie mity pocz ątku, które weszły w skład korpusu tekstów sakralnych religii zoroastryjskiej ( Awesta i jej pó źniejsze, średnioperskie dopełnienia i komentarze). Bohaterowie, wyst ępuj ący tu jako pierwsi władcy świata i Iranu, poł ączeni w jeden ród domnie- man ą genealogi ą, pierwotnie byli herosami kulturowymi dawnej mitologii indoira ńskiej, wersjami postaci pierwszego człowieka i cywilizatora, po średnikami mi ędzy światem bogów i ludzi. Ich cyklicznie nast ępuj ące po sobie historie odtwarzaj ą model mitu pocz ątku, ofiary kosmogonicznej, śmierci i zmartwychwstania bóstwa natury. Do mitycznej cz ęś ci Sz āhn āme , składaj ącej si ę na ok. 2/3 cało ści dzieła, weszły te ż w ątki epickie wywodz ące si ę z lokalnych tradycji ludów ira ńskich – sakijskiej i partyjskiej. Struktura i charakter materiału epickiego świadcz ą o tym, że przez długie wieki musiał funkcjonowa ć w przekazie ustnym, zanim stał si ę cz ęś ci ą oficjalnej historii Iranu spisanej pod ko- niec panowania dynastii Sasanidów (poł. III-poł. VII w.) i zna- nej z przekazów muzułma ńskich jako Chwad āj-nāmak („Ksi ęga

1 Wielka Encyklopedia PWN XXV, 2004; Witkowska, Przybyl- ski 1997, 447-448. 2 Wyd. krytyczne zob. Ferdousi 1960-1971; przekłady polskie cz ęś ciowe: Dul ęba 1981 i 2004; Machalski 1961; streszczenie cało ści i opracowanie tematyczne: Kowalski I-II, 1952-1953; Yarshater 1986. Biszen i Menisze… | 13 władców”). Niezachowany tekst średnioperski tej kroniki stał si ę podstaw ą prac wczesnomuzułma ńskich historiografów arabsko- i nowoperskoj ęzycznych. Bohaterowie dziejów mitycznych i rze- czywistych poł ączeni tu zostali w jeden nieprzerwany ci ąg dy- nastyczny maj ący da ć legitymacj ę władzy Sasanidom. Tradycja zoroastryjska, pierwotnie ukształtowana w środowisku wschod- nioira ńskim, przechowała szcz ątkow ą tylko pami ęć o twórcach staroperskiego imperium – Achemenidach. Sz āhn āme wspomina jedynie dwóch Dariuszów – pierwszego i ostatniego, jako ogni- wa po średnie, ł ącz ące mitycznych Kejanidów z historycznymi Sasanidami. Dzieje tych ostatnich bazuj ą ju ż, w wi ększo ści, na źródłach pisanych, przez co zmienia si ę struktura tekstu i spój- no ść narracji. Ta cz ęść dzieła, mniej znana i rzadziej czytana przez samych Ira ńczyków, jest mo że mniej doskonała literacko, stanowi za to wa żne źródło do dziejów epoki. Ko ńczy si ę dra- matycznym opisem rozpadu pa ństwa ira ńskiego i najazdu arab- skiego. Siemie ński, id ąc za stereotypem dominuj ącym w dziewi ęt- nastowiecznych europejskich badaniach nad eposem perskim, przedstawia dzieło Ferdousiego jako przejaw dualistycznej wizji świata, zaczerpni ętej z religii zoroastryjskiej. Zgodnie z tak ą interpretacj ą plemienno-rodowe wojny odwetowe mi ędzy Ira- nem a Turanem to przejaw wiecznego zmagania si ę sił Dobra i Zła, „waleczników bo żych z pot ęgami ciemno ści”, gdzie ideal- ny i demoniczny s ą narz ędziami pot ęż nych sił nad- przyrodzonych, chocia ż sam tekst, przy uwa żnej lekturze, z tru- dem si ę takiej interpretacji poddaje. Relacjonuj ąc tre ść eposu w swoim wprowadzeniu do przekładu, Siemie ński dopuszcza si ę nadinterpretacji, sugeruj ąc stał ą, bezpo średni ą ingerencj ę czyn- ników nadprzyrodzonych (przede wszystkim demonicznych) w bieg mitycznych i realnych dziejów Iranu przedstawionych w eposie. Mimo i ż zauwa ża motyw fatum rz ądz ącego biegiem wydarze ń, nie po świ ęca uwagi doniosło ści i pochodzeniu tego zjawiska w kulturze Iranu. Raczej wydaje si ę traktowa ć je jako swoisty element domniemanej ira ńskiej martyrologii dziejowej,

14 | Biszen i Menisze… co pozwala przybli żyć zmitologizowan ą wizj ę dziejów Iranu polskiej wyobra źni patriotyczno-romantycznej. Sz āhn āme to poemat w formie masnawi (rymowany parzy- ście), utrzymany w jednolitym, jedenastozgłoskowym metrum motaq āreb 3. Chocia ż nale ży ono do systemu metryki kwantyta- tywnej zapo życzonej z prozodii arabskiej, wykazuje cechy wskazuj ące na mo żliwo ść jego pochodzenia od średnioira ńskich metrów epickich, zwłaszcza że Sz āhn āme posiada własn ą, star ą melodi ę, na któr ą jest śpiewane. Archaizm j ęzyka heroicznego, silnie sformularyzowanego i ubogiego w zapo życzenia arabskie, stałe epitety bohaterów, obfito ść powtarzalnych scen i wzorców opisowych, liczne apostrofy do słuchaczy świadcz ą o tym, że Ferdousi korzystał nie tylko z istniej ących w jego czasach źródeł pisanych (prawdopodobnie pisanych proz ą nowoperskich wersji kronik sasanidzkich), lecz tak że zna ć musiał ustne, poetyckie wykonania eposu, których techniki twórczo w swoim dziele wykorzystał. Archaiczny styl epicki zastosowany tu został zarów- no do najstarszego materiału mityczno-epickiego, jak i w „his- torycznej” cz ęś ci poematu, co nadaje dziełu zewn ętrzn ą jednoli- to ść stylistyczn ą, pomimo gatunkowej ró żnorodno ści materiału. W świecie kultury perskoj ęzycznej Sz āhn āme cieszy si ę popularno ści ą nieprzerwanie przez całe tysi ąclecie od czasu swojego powstania. Jako jedno z najcz ęś ciej kopiowanych dzieł literatury perskiej, wykazuje wielkie zró żnicowanie wersji ma- nuskryptowych. Obrosło licznymi kontynuacjami i dodatkami apokryficznymi 4; ma stare przekłady na wi ększo ść j ęzyków regionu. Najpopularniejsze opowie ści z Sz āhn āme nadal przeka- zywane s ą drog ą ustn ą, śpiewane lub opowiadane proz ą rytmi- zowan ą; epos posiada obfit ą ikonografi ę, realizacje dramatyczne i filmowe. Przetłumaczona przez Siemie ńskiego historia Bi żana i Ma- ni że nie jest reprezentatywna dla cało ści dzieła Ferdousiego. To jeden z na wpół autonomicznych dāst ānów (opowie ści) wł ączo-

3 Zob. przypis 120 na s. 198. 4 Tzw. eposy sekundarne, niekiedy zawieraj ące w ątki bardzo archaiczne, a przez Ferdousiego pomini ęte; zob. Rypka 1970, 84-87. Biszen i Menisze… | 15 nych w tok epickiej fabuły 5, lecz ści śle do niej nieprzynale żą cy. By ć mo że wybrany został do prezentacji polskiemu czytelniko- wi ze wzgl ędu na swój ograniczony rozmiar i zamkni ętą form ę. Siemie ński pomin ął w swoim przekładzie pi ękny wst ęp lirycz- ny, otwieraj ący t ę opowie ść 6, a wskazuj ący jasno, że pochodzi ona spoza korpusu tekstów, które wchodziły w skład sasanidz- kiej Ksi ęgi królów . We wst ępie tym pie śń o Bi żanie i Mani że narratorowi-autorowi śpiewa przy wtórze instrumentu nieokre- ślona bliska osoba (badacze przyjmuj ą, że kobieta) w noc bez- senn ą, prosz ąc, by nast ępnie nadał tej opowie ści form ę pisan ą. Tekst, jak podejrzewaj ą niektórzy badacze, powstał oddzielnie (mo że nawet wcze śniej ni ż cało ść Sz āhn āme )7 i wł ączony został w kulminacyjn ą cz ęść epopei, opowiadaj ącą o wielkiej wojnie ira ńskiego króla Kej Chosrowa z tura ńskim Afr āsj ābem – zabój- cą jego ojca Sij āwusza, a równocze śnie dziadkiem. Wydarzenia tocz ą si ę tu w cieniu tej wojny, ale troch ę z boku. Powtarza si ę motyw z historii Sij āwusza – zwi ązek ira ńskiego bohatera z córk ą króla Turanu. O ile jednak pierwsza z opowie ści ko ńczy si ę tragicznie – zamordowaniem zi ęcia przez te ścia, otwieraj ą- cym nowy cykl wojen odwetowych, tu do nieszcz ęś cia nie do- chodzi. Bohaterami dāst ānu są postaci głównego nurtu dziejów epickich – król Kej Chosrou i jego rycerze, przede wszystkim , wyst ępuj ący w swojej stałej roli poszukiwacza i ratow- nika osób zaginionych, oraz postaci wywodz ące si ę z zapomnia- nej przez oficjalny przekaz sasanidzki tradycji partyjskiej. Do niej nale żą przedstawiciele trzech pokole ń rodu Keszwada: Gu- darz, Giw i główny bohater opowiadania – Bi żan, jak równie ż zdradziecki , syn Mil āda. Pojawiaj ą si ę tu tak że najwa ż- niejsi uczestnicy tura ńskiej strony konfliktu: król Afr āsj āb, jego brat Garsiwaz i wódz armii tura ńskiej Pir ān, tu, podobnie jak we wcześniejszych epizodach Sz āhn āme , pełni ący rol ę mediatora mi ędzy przeciwnikami. Historia nie nale ży do typowo heroicz-

5 Por. Krasnowolska 2013. 6 Jego przekładu na j ęz. polski dokonał z perskiego oryginału A. Freiman (1901), a nast ępnie W. Dul ęba (1981, 259-260). 7 Zob. Melville 2006, 72-73.

16 | Biszen i Menisze… nych, gdy ż dominuje w niej w ątek romansowy. Badacze współ- cze śni wskazuj ą na prawdopodobne zwi ązki dāst ānu z ustn ą tradycj ą partyjsk ą, pozostającą pod silnym wpływem romanso- wej literatury hellenistycznej 8. Nie znaj ąc j ęzyka perskiego, Siemie ński korzystał, jak sam stwierdza, z „wiernych przekładów dokonanych przez biegłych orientalistów”. Nie podaje swoich źródeł, jednak forma zapisu perskich nazw i imion własnych wskazuje, że korzystał z prze- kładu niemieckiego, a ten z du żym prawdopodobie ństwem daje si ę zidentyfikowa ć jako wybór fragmentów Sz āhn āme w prze- kładzie von Schacka 9. Schack z kolei oparł si ę na dwuj ęzycznym (persko-francuskim) wydaniu Mohla 10 , na co wskazywałaby segmentacja jego tekstu, tytuły podrozdziałów i charaktery- styczne warianty niektórych partii tekstu. Siemie ński w swoich poszukiwaniach literackich, inspiro- wanych romantycznym panslawizmem, d ąż ył do odtworzenia zaginionych, lecz niegdy ś istniej ących, jak mniemał, pie śni he- roicznych Słowian zachodnich. Analogii szukał w epice kla- sycznej, ale te ż u innych ludów indoeuropejskich: przekładał na polski zarówno Odysej ę, jak i ruskie byliny, pie śni breto ńskie i islandzkie. Epos perski, jak sam pisze, wydał mu si ę bli ższy polskiej mentalno ści, bardziej „swojski” ni ż, pos ągowy i zimny w jego odbiorze, epos grecki. Nie maj ąc w j ęzyku polskim go- towego wzorca stylistycznego epiki heroicznej, zbliżonego chronologicznie do perskiego oryginału, musiał sam stworzy ć jego ekwiwalent. Nie znaj ąc j ęzyka, nie miał te ż precyzyjnego wyobra żenia o formie poetyckiej dzieła. Do pewnego stopnia wzorował si ę na rozwi ązaniach translatorskich poetyckiego przekładu Schacka. Przekład Siemie ńskiego to wiersz dziesi ę- ciozgłoskowy, o parzystym, naprzemiennym lub z rzadka bar- dziej skomplikowanym układzie rymów, podzielony na obszer- ne, nieregularne strofy (niewyst ępuj ące w perskim oryginale).

8 Boyce 2003; Davis 2003. 9 Von Schack 1851; Bischen und Menische, 429-512. 10 Mohl 1838-1878, III: Histoire de Bijen et de Menijeh , 299- -411. Biszen i Menisze… | 17

Język jest archaizowany zarówno pod wzgl ędem gramatyki, jak i słownictwa. Nazwy własne i orientalizmy potraktowane zosta- ły do ść swobodnie, tam zwłaszcza, gdzie wymaga tego rym i rytm (padysza, Tahmura, Chozr, Nimru, Guraby). Równocze- śnie Siemie ński stara si ę nada ć tekstowi Ferdousiego rysy swoj- sko ści: o ile w perskim oryginale przygody bohaterów rozgry- waj ą si ę w pejza żu stepowym, rzadko zmieniaj ącym si ę w lesi- sty, to u Siemie ńskiego bory, lasy i knieje zdaj ą si ę dominowa ć. Bohaterowie okre ślani s ą jako witezie, panosze i hetmani, wa- szecie i waszmo ście, a wrodzy Tura ńczycy zostaj ą nazwani „psimi Turkami”, a tak że „bojarami” – w wyra źnym nawi ązaniu do historycznych wschodnich s ąsiadów Polski. J ęzyk przekładu Siemie ńskiego obfituje nie tylko w archaizmy, lecz tak że w dia- lektyzmy kresowe, podobnie zreszt ą jak j ęzyk jego własnych poematów historycznych. W poni ższym opracowaniu jako punkt odniesienia posłu ży- ło dwuj ęzyczne (persko-francuskie) wydanie Mohla (1838-1878, dalej: Mohl, BM), jako prawdopodobne źródło przekładu von Schacka, jak równie ż ró żni ące si ę od niego w wielu miejscach dwudziestowieczne wydanie krytyczne Bertelsa 11 przywoływane w przypisach do przedmowy oraz tam, gdzie równoległa wersja mo że posłu żyć lepszemu obja śnieniu tekstu. W kilku przypad- kach dla porównania wykorzystany został prozatorski przekład Władysława Dul ęby 12 .

Anna Krasnowolska

11 Mohl 1838-1878, III, 294-301; Ferdousi 1960-1971, V, 6-85. 12 Dul ęba 1981, 259-292.

Historyczne znaczenie i poetycka wa żno ść perskiej epopei: Szach-Nameh

Rzecz godna zastanowienia, i ż od niejakiego czasu wzi ęto si ę u nas naprawd ę do przenoszenia na j ęzyk ojczysty najwybor- niejszych utworów staro żytnych i średniowiekowych; a wzi ęto si ę z wi ększym nierównie talentem, znajomo ści ą i ocenieniem rzeczy ni ż dawniej. Biblioteka Warszawska 1, ten jedyny dzi ś organ gł ębszej umysłowej czynno ści w kraju umie ściła kilka przekładów, które duchem i form ą mniej wi ęcej zbli żaj ąc si ę do wzorów, daj ą, że tak powiem, now ą karm ę, silniejsz ą podniet ę i dobry kierunek siłom tworz ącym krajowych pisarzy i artystów. Rzecz pewna, że umysł ludzki nie mo że si ę obej ść bez takich potr ące ń, co wi ęcej, d źwiga si ę przez nie z niskiej atmosfery, w któr ą go wci ąga zbytnie hołdowanie miejscowym potrzebom i wyobra żeniom, pragn ącym niby odzwierciedla ć si ę w utworze. Gdy jednak że szczyt sztuki powinien by ć czemsi ć wi ęcej, ni ż prostym wyrazem poj ęć i potrzeb ogółu w przeci ęciu; przeto wszelkie spowinowacenie si ę z arcywzorami, których wpływ rozci ągał si ę na całe wieki, i które s ą niejako kodeksem praw pi ękna, bo zawsze wieje z nich świe ża młodo ść : uwa żać mo żna za istotne zbogacenie literatury krajowej, cho ćby tylko z tej strony, że j ą z wielkiemi ł ącz ąc tradycjami, broni od zmalenia i prze żuwaj ącej si ę martwoty. Nikt tu zapewne nie pomówi mnie o chęć p ędzenia literatury naszej na drog ę ślepego na śladownic- twa; albowiem zbogacenie si ę w sposoby i tajemnice kompozy-

1 „Biblioteka Warszawska. Pismo po świ ęcone naukom, sztu- kom i przemysłowi”. Wychodziło w Warszawie w tomach kwartal- nych, w latach 1841-1914. Biszen i Menisze… | 19 cji, żywienie wyobra źni, przez sk ąpanie jej w czystych źródłach płyn ących z szcz ęś liwszych wieków natchnienia, s ą wła śnie owemi żywiołami, które tak samo działaj ą na sił ę produkcyjn ą, jak działa ć zwykła na zbiór obfitszy odmiana ziarna. Je żeli zna- jomo ść obcych utworów budzi w pisz ącym ch ęć zrównania si ę z najlepszemi, to z drugiej strony uczy nas, ile to jeszcze potrze- ba, aby śmy w powszechnej dziedzinie literatury narodów, za- szczytniejsze miejsce zaj ąć mogli. Zarzuciłby kto pozornie, i ż wi ększa cz ęść literatów naszych obeznana jest z arcywzorami tak w oryginałach, jak przekładach na francuski lub niemiecki język, a zatem, że dla nich przekład ojczysty na niewiele si ę przyda; lecz zarzut taki łatwo daje si ę obali ć tym do świadcze- niem, i ż dobrze przelany utwór obcy staje si ę własno ści ą narodu, kiedy my śli, zwroty, formy nale żą ce do innych wieków, ludów, nieba wciela w te brzmienia, które od kolebki słyszymy. Zreszt ą nie sama tylko uczona i pisz ąca klasa zyskuje na tem, ale ka żdy, kto by rad umysł swój o świeci ć i podnie ść do wy ższej pot ęgi. Dlatego, jak ju ż natr ąciłem, kilka próbek ró żnych przekładów zamieszczonych w Bibliotece , naprowadzaj ą mnie na wniosek, że zaczynamy naprawd ę wi ąza ć ni ć tradycji, snuj ącą si ę z nie- śmiertelnych wieków Hellady; że zdolne pióra po świ ęcaj ą si ę umiej ętnym rozbiorom utworów stanowi ących epoki, jakby chciały dotykalnie przekona ć, jakich potrzeba warunków, jakiej pot ęgi geniuszu, jakiej dzielno ści tworzenia, żeby si ę pomie ści ć w rz ędzie tych gwiazd, które nigdy zachodzi ć nie zwykły. Ta potrzeba wewn ętrzna od świe żenia źródeł kreacji, przez zetkni ęcie si ę z utworami oryginalnymi literatur mniej dot ąd dla nas przyst ępnych, a mianowicie wschodnich, które ju ż to dla nieznajomo ści tych j ęzyków, a zreszt ą dla fałszywych poj ęć o poezji Wschodu, pomawianej o przesad ę i wybujało ść nie- przypadaj ącą nam do smaku; skłoniła mnie, acz niebiegłego w orientalnych j ęzykach, że korzystaj ąc z dobrych tłumacze ń na nowo żytne j ęzyki, wzi ąłem si ę do przekładu jednego z najpi ęk- niejszych ust ępów ogromnego poematu Firdussego: Szach-

20 | Biszen i Menisze…

-Nameh 2. Uczyniłem to głównie z dwóch wzgl ędów: raz, aby przekona ć, i ż owa przesada i wybujało ść stylu, obok cz ęstego ubóstwa i płasko ści pomysły, jest własno ści ą nie całej poezji Wschodu, ale pewnych epok upadku, po drugie, że cały poemat Szach-Nameh , a mianowicie ust ęp przeło żony przeze mnie Bi- szen i Menisze 3, przestawia wzór bohaterskiej epopei, daleko mo że odpowiedniejszej naszym dzisiejszym poj ęciom, maluj ą- cej uczucia i postaci ludzkie wi ęcej mo że do naszych zbli żone, ni ż w pi ęknych nie śmiertelnie, ale i nie śmiertelnie zimnych i pos ągowych epopejach Grecji. Zabrawszy si ę do tej pracy, która mi uprzyjemniła kilka chwil życia, za ka żdym bowiem wierszem wydanym w ojczystej mowie czułem jakby rosę ożywczej poezji spadaj ącą mi w dusz ę; nie mogłem si ę wydzi- wi ć, dlaczego jedyny z naszych poetów umiej ący po persku, bawi ąc si ę w na śladowania ró żnych kassyd i gazeli 4, nie został uderzony bogactwem i doskonało ści ą prawdziwie klasyczn ą epopei Firdusego, i nie zabrał si ę do jej przekładu? 5 Ta uwaga

2 Sz āhn āme („Ksi ęga królewska”) Ferdousiego z Tusu – zob. wy żej, s. 12-14. 3 Bi żan i Mani że – zob. s. 14-16. 4 Kasyda ( qaside ) – zapo życzony z poezji arabskiej „poemat celowy”: utwór monorymiczny, licz ący od kilkunastu do kilkuset dys- tychów, najcz ęś ciej o tre ści panegirycznej, niekiedy te ż elegijnej, saty- rycznej, mistycznej, dydaktycznej i in. W cz ęś ci wst ępnej ( nasib ) kasyda mo że zawiera ć opis obiektu miło ści, pejza żu, uroczysto ści, wyprawy wojennej itp., od którego nast ępuje przej ście ( goriz ) do wła ściwego „celu” ( qasd ) – pochwały adresata; por. Dul ęba 1986, 251-272. Gazal (qazal ) – krótki (od kilku do kilkunastu dwuwierszy) wiersz monory- miczny, o charakterze lirycznym (erotycznym lub mistycznym); ibi- dem , 272-280. 5 Niew ątpliwie chodzi o Aleksandra Chod źkę (1804-1891), któ- rego młodzie ńczy tomik poetycki ( Poezye , St. Petersburg 1829) zawie- ra m.in. wiersze inspirowane poezj ą orientaln ą. W czasie swojego pobytu w Iranie w charakterze rosyjskiego dyplomaty (1830-1841) Chod źko interesował si ę głównie ustn ą literatur ą ludow ą, teatrem ob- rz ędowym i realiami społeczno-kulturowymi i im po świ ęcił po powro- Biszen i Menisze… | 21 przyspieszyła moje przedsi ęwzi ęcie. Nim si ę doczekamy poety, który by umiał po persku i z oryginału tłumaczył: spróbuj ę, po- my ślałem, tłumaczy ć z wiernych przekładów dokonanych przez biegłych orientalistów 6. Tem sumienniej mog ę to zrobi ć, że Firdusi nie bawi si ę ani w słów igraszki, ani za wyszukan ą for- mą i sztucznemi rymy goni, ani kocha si ę w zuchwałych i mgli- stych przeno śniach, ale śpiewa po prostu jak Biulbiul 7, a opo- wiada naiwnie jak stara kronika, a rozumuje jak m ędrzec po- świ ęcony. Przy tem sk ąpy w słowa, a w rzecz bogaty, ogłasza zdania, maluje uczucia, wyprowadza postacie powleczone pew- nym kolorytem Wschodu, nale żą ce do swego kraju; ale zreszt ą jak zdania, tak uczucia, tak osoby uj ęte gł ęboko, oddane z praw- dą, przechodz ą, że tak powiem, na własno ść ka żdego wieku i narodu. Jest to przywilej wielkich geniuszów i epok kreacyj- nych, że nie s ą wył ączn ą własno ści ą żadnego kraju i żadnego wieku: utwory Greków i Rzymian dowiodły tego dawno. Epope- ję Firdusego mieszcz ę w tej samej kategorii nie tylko pod wzgl ędem poezji i artyzmu, ale pod wzgl ędem historycznego powinowactwa; ona nam bowiem wyja śnia rycerskiego ducha średnich wieków, jaki przez wpływ Arabów rozszedł się po Europie. Powiedziawszy co si ę tyczyło mego przekładu długiego ust ępu o Biszenie i Mieniszy , który tworzy niejako osobny, zu- pełny poemat; winienem cho ć w krótko ści opowiedzie ć cał ą tre ść Szach-Nameh, pilnuj ąc w ci ągu ró żnych wyjaśnie ń, nie- zb ędnych do zrozumienia pewnych miejsc niniejszego przekładu. Islamizm rozpo ścieraj ący si ę w pierwszej połowie VII-go stulecia po Azji Zachodniej, zburzył żywot dziejowy Persji sta- ro żytnej. Nie darmo wschodnia powie ść twierdzi, iż w nocy urodzenia si ę Mahometa, od tysi ąca lat płon ący świ ęty płomie ń Persów zagasł, i wspaniały pałac Sasanidów ( Ktesifon) przez cie do Europy swoje najwa żniejsze publikacje; zob. przypis 146 na s. 205; Calmard 1991; Krasnowolska 2003. 6 Siemie ński nie podaje swojego źródła, lecz analiza tekstu wskazuje na niemiecki przekład von Schacka; por. przypis 9 na s. 16. 7 Biulbiul – pers. bolbol „słowik”.

22 | Biszen i Menisze… trz ęsienie ziemi run ął w gruzy. Pó źniej znowu, gdy Mahomet posłał rozkaz Chozrowi Parwis 8, aby go za proroka uznał, a ten- że odrzucił wezwanie i rozdarł pismo, na tenczas prorok miał wieszcze wyrzec słowa: „podobnie Allah rozedrze pa ństwo Chozra i uszy zatknie na jego wołanie!” 9. Przepowiednia ta spełniła si ę niebawem. Burza zerwawszy si ę z pusty ń Arabii, w niewiele lat wysypała si ę na pa ństwo Iranu, Pod Omarem 10 wyznawcy proroka przeszli Tygrys, pobili Jesdeczerda ostatnie- go Sassanid ę11 , a rozorawszy stolic ę królów w Ktesifonie, Persj ę zamienili w prowincj ę rozległego mocarstwa kalifów. Pierwsze lata kalifatu w ziemiach mi ędzy Eufratem a Oxem 12 , wydały niszcz ącą wojn ę miejscowym obrz ędom i religiom; prze ślado- wanie dosi ęgło czcicieli ognia, którzy przenie śli si ę w niedo- st ępne góry wschodniej Persji i północno-zachodnich wybrze ży Indii, gdzie jeszcze i dzi ś żyj ą ich potomkowie w Guzeracie i Suracie 13 . A zatem tylko w cz ęś ciach Iranu stykaj ących si ę

8 Chosrou Parwiz (590-628) – władca z dyn. Sasanidów, które- go kosztowne i wyniszczaj ące wojny z Bizancjum przyczyniły si ę do upadku pa ństwa perskiego i ułatwiły jego podbój przez Arabów; zob. Olbrycht 2010, 250-252. 9 Posłanie proroka Mohammada do Chosrowa Parwiza relacjo- nowane jest przez wielu autorów muzułma ńskich; por. np. Bal’ami 2001, 787-791. 10 Omar (634-644) – drugi z kalifów obieralnych (nast ępców proroka Mohammada); za jego czasów rozpocz ął si ę podbój ziem sasanidzkiego Iranu. 11 Jazdegard III (632-651) – ostatni król sasanidzki, po dwóch decyduj ących bitwach przegranych przez armi ę ira ńsk ą (pod Q ādesij ą 636 i Neh āwandem 642) wycofywał si ę ze swoim dworem na wschód, licz ąc na pomoc tureck ą i chi ńsk ą; zgin ął, jak podaj ą muzułma ńskie źródła, w okolicach Marwu, z r ąk młynarza, u którego si ę schronił; zob. Olbrycht 2010, 252-256. 12 Oxus – Amu Daria. 13 Czciciele ognia – wyznawcy religii zoroastryjskiej, b ędącej pa ństwowym wyznaniem sasanidzkiego Iranu. Islamizacja Iranu trwała kilkaset lat; migracja zoroastryjska na zach. wybrze ża Płw. Indyjskiego (Gud źarat, Surat) odbywała si ę w kilku kolejnych etapach, ostatnia Biszen i Menisze… | 23 bli żej z pa ństwem kalifów usadowiła si ę silniej kultura arabska, ruguj ąc krajowy j ęzyk, tak zwany Pehlwi 14 ; przeciwnie, we wschodnich prowincjach utrzymał si ę duch staro-perski, żyła mowa ludu, skrycie krzewiło si ę życie, które z czasem wybuchło oddziaływaniem przeciw naciskowi Arabów. Gdy tedy po na- głym wybujaniu pot ęgi kalifów nast ąpiło równie nagłe słabni ę- ciem pod mdłemi nast ępcami proroka; zaraz w zapadłych po- wiatach Persji wyst ąpili niektórzy naczelnicy w zamiarze odzy- skania niepodległo ści. Ju ż za czasów Haruna Arreszyda 15 ród Tahirytów 16 posiadał królewsk ą prawie władz ę; a jeszcze wy żej poszedł pod koniec IX wieku Jakób syn Leisa, prostego pocho- dzenia, który ogłosiwszy si ę głow ą kraju, cały prawie Iran odzy- skał, i niezawisł ą od kalifatu dynasti ą Soffarydów zało żył 17 . Aczkolwiek naczelnicy tej nowej monarchii perskiej sprzyjali nauce Koranu jako religii panuj ącej, zarazem te ż umieli korzy- sta ć z obudzonych uczu ć staro-perskiej narodowo ści, tej silnej podpory ich tronu. Nic te ż dziwnego, że czciciele ognia je śli nie otwartej opieki, to doznawali od nich najwi ększego pobła żania; równie i inne żywioły ducha staroperskiego znalazły w nich du ża fala miała miejsce po naje ździe mongolskim w XIII wieku. W Indiach wyznawcy zoroastryzmu znani s ą jako Parsowie. 14 Pahlawi – jęz. średnioperski (datowany umownie: III w. p.n.e.- VII w. n.e.); obok awestyjskiego j ęzyk literatury zoroastryjskiej, która spisywana była jeszcze kilka wieków po upadku pa ństwa sasanidzkie- go. 15 Hārun ar-Raszid (786-809) – kalif z dynastii Abbasydów. 16 Tahirydzi (821-875) – władcy półniezale żnego ira ńskiego pa ństewka muzułma ńskiego w Chorasanie (Wsch. Iran), powstałego drog ą emancypacji abbasydzkiego dowódcy wojskowego, T āhera b. Hosejna Zu ‘l-jaminejn; zob. Hauzi ński 2010, 349-355. 17 Saffarydzi (861-902) – dynastia ira ńska, która uniezale żniła si ę w Sistanie (obecne pogranicze ira ńsko-afga ńsko-pakista ńskie); jej zało życiel Ja’qub b. Lejs as-Saff ār (Kotlarz), przywódca miejscowych ajjarów (lokalnych oddziałów samoobrony o charakterze zbójeckim), zrobił karier ę, zwalczaj ąc sekt ę charyd żytów, n ękaj ącą ; w szczy- towej fazie pot ęgi zagra żał stolicy Kalifatu – Bagdadowi; Hauzi ński 2010, 355-360.

24 | Biszen i Menisze… szczerych opiekunów przez to samo, że niwecz ąc wpływ arab- ski, wzmacniały ich władz ę. Najtroskliwiej te ż piel ęgnowali język krajowy, podniecaj ąc budz ącą si ę gorliwo ść w odgrzeby- waniu starych tradycji i dziejów. Temu to zbiegowi okoliczno ści winni Persowie przechowanie ira ńskich bohaterskich opowie ści i stworzenie tak bogatej literatury 18 . Dzieło to jednak że, wyko- nywane cz ęś ciowo, spełnił Mahmud I z dynastii Gasnewidów (997-1130). Pot ęż ny ten monarcha, który ogromem zdobyczy w Indiach prze ścign ął samego Aleksandra W., umiał by ć i wy- znawc ą Koranu, i zapalonym obro ńcą narodowo ści perskiej 19 . Język arabski, dot ąd urz ędowy, pod nim musiał ust ąpi ć j ęzyko- wi perskiemu. Liczny poczet poetów zgromadził na swoim dwo- rze i polecił im zbiera ć stare pie śni i podania, do czego i sam czynnie si ę przykładał. Gdy tedy po długich poszukiwaniach zebrał obfity zapas dokumentów, odnosz ących si ę do przeszło ści Iranu; przemy śliwał, jakby znale źć poet ę, który by podj ął si ę przerobi ć i spoetyzowa ć te surowe materiały. Tym ko ńcem usta- nowił rodzaj współzawodnictwa mi ędzy nadwornymi poetami; wszak że próby dostarczone przez ró żnych wierszopisów, nie

18 Na okres panowania Tahirydów mo żna datowa ć zaledwie kil- ka zachowanych urywków poetyckich w jęz. perskim. Z czasów Saffa- rydów znamy ju ż imiona kilku panegirystów dworskich i wi ększe fragmenty ich wierszy; por. Lazard 1964, I, 12-22; II, 53-61; Siemie ń- ski nie wspomina tu o dynastii, która poło żyła najwi ększe zasługi w odrodzeniu literatury perskoj ęzycznej, tj. o bucharskich Samanidach (864-1005). Nale ży te ż pami ęta ć, że tre ść pewnej cz ęś ci zaginionych dzieł literatury średnioperskiej przechowała si ę w przekładach i adap- tacjach arabskich; por. Donner 1975. 19 Mahmud b. Saboktegin (999-1030) – najwybitniejszy przed- stawiciel dyn. Ghaznawidów, pochodz ącej od tureckich niewolników Samanidów. Był mecenasem licznych poetów i uczonych pisz ących po persku, lecz trudno nazwa ć go „obro ńcą narodowo ści perskiej”. J ęzyk perski jako obowi ązuj ący w urz ędach ghaznawidzkich wprowadził wezyr Abolhasan Esfer ā’ini (stracony w 1014 roku), którego nast ępca, Ahmad Mejmandi, przywrócił arabski jako oficjalny język kancelarii. Biszen i Menisze… | 25 odpowiedziały życzeniom sułtana. Polecił tedy Ansaremu 20 za- jęcie si ę wył ącznie tym dziełem; lecz Ansary składaj ąc si ę bra- kiem natchnienia, wskazał swego przyjaciela Abul Kasim Man- sura, znanego pod pseudonimem Firdusi, to jest rajski , jako po- siadaj ącego potrzebne przymioty do wykonania tak wielkiego utworu. Abul Kasim Mansur urodzony około roku 940 w blisko ści miasta Tus w Chorasanie 21 , pochodził w rodu dihkanów, czyli posiadaczy ziemskich. Z młodo ści jego tyle wiadomo, że staran- nie odebrał wychowanie: umiał po arabsku, znał j ęzyk Pehlwi. Zaj ęty od najmłodszych lat zbieraniem po ojczystych tradycyj, do 58 roku życia pracował w ustronnem mie ście Tus nad swoj ą ksi ęgą królów. Ust ęp jeden z tego poematu, o Rustemie i Irfen- darze, wpadłszy w r ęce sułtana, utorował mu drog ę do dworu, gdzie mu dot ąd przyst ępu broniły intrygi innych poetów, pomi- mo polece ń ze strony Ansarego. Mahmud w uniesieniu nad tak pi ęknym utworem dał mu przydomek firdusi , i z nim te ż prze- szedł do nie śmiertelno ści. Co wi ęcej, chc ąc genialnego człowie- ka przyku ć do siebie, umie ścił go w umy ślnie dla ń urz ądzonym skrzydle pałacu, gdzie pełno było portretów króli, bohaterów Iranu i Turanu, przytem koni, słoni, dromaderów i tygrysów, zdobi ących ten k ącik poety. Hojny Mahhmud rozkazał jeszcze swemu wezyrowi, Hassanowi Majmendi 22 , wypłaca ć Firdusemu za ka żde tysi ąc dwuwierszy, 1000 sztuk złota; lecz Firdusi nie przyj ął, powiadaj ąc, że dopiero po uko ńczeniu we źmie cał ą summ ę i za ni ą wystawi śluz ę na gruncie swoim w Tus. Tym- czasem zazdro śni koledzy usiłowali odwróci ć od niego wzgl ędy pa ńskie, puszczaj ąc słuchy, że Firdusi nale ży do sekty Szyry-

20 Abolq āsem Hasan Onsori (zm. ok. 1040) – panegirysta i poe- ta-laureat („ksi ążę poetów”) dworu ghaznawidzkiego. 21 Tus – w średniowieczu wa żne miasto Chorasanu, dzi ś mała miejscowo ść na obrze żach Maszhadu. 22 Ahmad b. Hasan Mejmandi (zm. 1032) – wezyr Mahmuda Ghaznawidy i jego nast ępcy Mas’uda.

26 | Biszen i Menisze… tów 23 , nienawidzonej przez sułtana. Zabiegi te nie były bez skutku; owszem, przyniosły tysi ące zmartwie ń Firdusemu, który maj ąc nieprzyjaciela w wezyrze, nieraz cierpiał niedostatek w pierwszych potrzebach życia. Mimo tego, po dwunastoletnim, cz ęsto gorycz ą zaprawionym pobycie na dworze w Gasninie 24 , uko ńczył w 71 roku swego życia, a 1011 po Chrystusie 25 wielk ą sw ą epopej ę i zamkn ął j ą tymi słowy, tchn ącymi tak zasłu żon ą dum ą:

Kiedy si ę ksi ęgę t ę napisało, Jako świat du ży rozbrzmiałem chwał ą; Bo kto ma dowcip, rozum i wiar ę, Ten zgadnie mojej warto ści miar ę. A wi ęc zasiawszy słowa nasienie Nie umr ę – chocia ż ziemski byt zmieni ę!26

23 Chodzi o szyitów. Ferdousi we wst ępie do Sz āhn āme deklaru- je wła ściwe wszystkim odłamom szyizmu przywi ązanie do Alego – czwartego kalifa obieralnego (656-661) sunnitów i pierwszego imama szyitów – oraz do jego potomków – członków Domu Proroka (ima- mów); wyra ża te ż przekonanie o niepoznawalno ści Boga i przeczy mo żliwo ści przyznawania mu atrybutów – są to pogl ądy głoszone przez mutazylizm, pr ąd racjonalny w islamie, uznany za heretycki. 24 Ghazni, Ghaznin – stolica Ghaznawidów, miasto w obecnym Afganistanie, na płd. od Kabulu. 25 Ferdousi w ko ńcowych wersach datuje uko ńczenie swojego dzieła: „od hid żry min ęło pi ęć razy po 80 [lat]” (Ferdousi 1960-1971, IX, 382); rok 400 h.q. to 1009/1010 A.D. 26 Por. Ferdousi 1960-1971, IX, 382: ﭼﻮ ﺍﻳﻦ ﻧﺎﻣﻮﺭ ﻧﺎﻣﻪ ﺁﻣﺪ ﺑﺒﻦ ﺯ ﻣﻦ ﺭﻭی ﮐﺸﻮﺭ ﺷﻮﺩ ﭘﺮ ﺳﺨﻦ ﺍﺯﺍﻥ ﭘﺲ ﻧﻤﻴﺮﻡ ﮐﻪ ﻣﻦ ﺯﻧﺪﻩ ﺍﻡ ﮐﻪ ﺗﺨ ﻢ ﺳﺨﻦ ﻣﻦ ﭘﺮﺍﮐﻨﺪﻩ ﺍﻡ ﻫﺮﺍﻥ ﮐﺲ ﮐﻪ ﺩﺍﺭﺩ ﻫﺶ ﻭ ﺭﺍی ﻭ ﺩﻳﻦ ﭘﺲ ﺍﺯ ﻣﺮگ ﺑﺮ ﻣﻦ ﮐﻨﺪ ﺁﻓﺮﻳﻦ Niepublikowany przekład W. Dul ęby: Gdy uko ńczyłem t ę sławn ą ksi ęgę, sław ą moj ą wypełni si ę kraj; i ju ż nie umr ę, bo po to żyłem, by rzuci ć światu ziarno słowa. Kto rozum ma, i wiedz ę, i wiar ę, pobłogosławi mnie po mej śmierci . Biszen i Menisze… | 27

Napisawszy przez 35 lat około 60,000 dwuwierszy, mógł si ę spodziewa ć stosownej nagrody od sułtana. Jako ż w pierw- szym uniesieniu kazał mu sułtan tyle sztuk złota wypłaci ć, ile będzie mógł sło ń ud źwign ąć ; jednak że chytra rada Hassana Majmendi przemogła nad hojno ści ą monarsz ą. Wła śnie Firdusi znajdował si ę w ła źni, kiedy mu w imieniu Mahmuda przynie- siono 60,000 sztuk srebrnej monety. Oburzony tym uszczuple- niem przyobiecanej nagrody, rozdzielił cał ą summ ę mi ędzy łazienników i szynkarza, u którego wypił szklank ę fukaa (piwa), a sułtanowi kazał powiedzie ć, że dzieła swego nie pisał za pie- ni ądze. Post ępek ten tak obruszył Mahmuda, że w pierwszym wybuchu gniewu chciał go kaza ć rzuci ć słoniom pod nogi. Wprawdzie sułtan uspokoił si ę i przebaczył mu; ale Firdusi tkni ęty do żywego nie chciał ju ż dłu żej na dworze Gasninu pozosta ć. Przebrany za derwisza wymkn ął si ę potajemnie, zo- stawiwszy satyr ę, w której w energicznych wyrazach wyrzuca sułtanowi jego nieszlachetny post ępek. Ścigany przez rozgnie- wanego pana, tułał si ę po s ąsiednich krajach, mianowicie prze- bywał w Bagdadzie, gdzie zło żył jeszcze pi ękniejszy poemat: Jussuf i Sulejcha 27 . Pó źniej wida ć zyskał przebaczenie, bo reszt ę dni w rodzinnym swoim Tus przep ędził i tam te ż skołatany przeciwno ściami, żywot zako ńczył r. 1020 po Chr. W tej samej chwili kiedy kondukt pogrzebowy wychodził z bram miasta, nadbiegli sułta ńscy posła ńcy, przynosz ący poecie nale żną sum- mę złota i w dodatku zaszczytny chylat 28 . Pozostała córka nie chciała zrazu przyj ąć tych skarbów, lecz za porad ą przyj ęła i dogadzaj ąc życzeniu ojca, wyło żyła je na wybudowanie spław-

27 Przypisywany Ferdousiemu poemat na motywach biblijnych Jusof-o Zolejch ā najprawdopodobniej nie jest jego autorstwa; zob. Rypka 1970, 78-80. Najstarsze źródła biograficzne nie wspominaj ą te ż o pobycie Ferdousiego w Bagdadzie. 28 Chal’at – szata honorowa, ofiarowywana poddanym przez władc ę w uznaniu zasług (st ąd nasz chałat).

28 | Biszen i Menisze… nego kanału i śluz, ku wygodzie mieszka ńców miasta rodzinne- go 29 . Szach-Nameh czyli ksi ęga królów Firdusego, opiewa dzieje ira ńskie i pó źniejszego pa ństwa perskiego a ż do zniszczenia go przez Arabów. Historyczna prawda mało jest szanowaną na Wschodzie; dlatego te ż starzy królowie Iranu, czyli Baktria ń- scy 30 , s ą tam przedstawieni jako władcy tych wszystkich ziem, jakie pó źniejsz ą monarchi ę persk ą składały; co wi ęcej, poeta zwi ązał ich tak z ostatniemi Achemenidami, jakby w istocie byli ich poprzednikami na tronie perskim. Wszak że zwi ązek i ci ąg

29 Ta legenda, pochodz ąca z pó źnego źródła (por. Dawlatshah 1901, 50-54), nie ma potwierdzenia we wcze śniejszych biografiach poety ani w jego wzmiankach autobiograficznych. Ferdousi wymienia swojego lokalnego patrona, Abu Mansura z Tusu, jako tego, który przekazał mu poszukiwany tekst i w pocz ątkowej fazie finansował jego prac ę; Ferdousi 1960-1971, I, 20-24; por. Dul ęba 2004, 10-12. Nez āmi Aruzi z Samarkandy, autor najstarszej zachowanej relacji o Ferdousim (w Czah ār maq āle – „Cztery rozprawy”, ok. 1156), nie wspomina o materiałach zebranych przez Mahmuda, o pracy na dworze ghazne ń- skim ani o wrogo ści Mejmandiego. Według niego poeta udał si ę na dwór Mahmuda z gotowym dziełem, wcze śniej nieznanym sułtanowi. Poemat nie zyskał aprobaty władcy, gorliwego sunnity, w zwi ązku z oskar żeniem Ferdousiego o herezj ę – st ąd śmiesznie niska zapłata, któr ą Ferdousi rozdał na napiwki w ła źni. Według Nez āmiego Aruzie- go Ferdousi ukrywał si ę przed gniewem Mahmuda najpierw u pewne- go ksi ęgarza w Heracie, nast ępnie na dworze Szirz āda z dyn. B āwan- didów w Tabarestanie, gdzie napisał satyr ę na Mahmuda, ostatecznie zniszczon ą. Wysłane przez skruszonego sułtana wynagrodzenie (w po- staci worków indygo), które miało dotrze ć do Tusu w dniu pogrzebu Ferdousiego, odrzucone przez jego córk ę, przeznaczono na cel dobro- czynny. Poecie jako heretykowi ( rāfezi ) odmówiono pogrzebu na cmentarzu muzułma ńskim; Nez āmi-je Aruzi-je Samarqandi 2002, 78-89. 30 Zgodnie z jedn ą ze ścieraj ących si ę w XIX wieku teorii na temat pochodzenia Zarathusztry (por. Williams Jackson 1899, 182-225) Siemie ński wi ąż e Awest ę (zbiór tekstów sakralnych zoroastryzmu) ze staro żytn ą Baktri ą, zatem wywodz ące si ę z tej tradycji postaci mitycz- ne (cz ęsto nale żą ce do wspólnego dziedzictwa mitologii indyjskiej i ira ńskiej) okre śla jako „królów baktria ńskich”. Biszen i Menisze… | 29 jeden panuj ący w dynastiach i toku zdarze ń, nie mo że bystrego dostrzegacza tak dalece zbałamuci ć, aby od razu nie postrzegł, że tre ść poematu składa si ę z rozmaitych i odr ębnych cz ęś ci. Cz ęś ci te, z których powstało wielkie ciało Szach-Namy, s ą naprzód: powie ści o królach i bohaterach Iranu z mityczno- -symbolicznym wst ępem; po drugie: podania z pó źniejszej, per- skiej historii od ostatnich nast ępców Dariusza, Histaspa, a ż do upadku Sassanidów. Aczkolwiek te cykle poda ń, pocz ątkowo zupełnie nieprzy- staj ące do siebie, zlały si ę od niepami ętnych czasów w u ściech ludu, nim je Firdusi jeszcze ści ślej w poemacie swym poł ączył; jednakowo ż historyczny rozdział nie zatarł si ę do tego stopnia, aby wyra źnie nie mo żna oznaczy ć, gdzie si ę ko ńcz ą bohaterskie powie ści Iranu. Zupełnie te ż przypadaj ą na ust ęp po świ ęcony panowaniu Gusztaspa 31 ; a ze śmierci ą Rustema 32 przebrzmiewa wła ściwy ton epiczny, i zrywaj ą si ę pasma wi ążą ce w pewn ą jedno ść ró żnorodne zdarzenia tych zamierzchłych wieków. Zu- pełn ą tedy cało ść tworz ą powie ści o królach i bohaterach Iranu, w pierwszej połowie Szach-Namy zawarte. Poprzedza je mi- tyczny wst ęp; obrazy w nim przesuwaj ące si ę tkwi ą z najstaro- żytniejszej religii ludu aryjskiego i symbolik ą swoj ą trafnie przygotowuj ą do wielkiej walki, opiewanej w poemacie. Ju ż bowiem w powie ściach o Kajumorze, Huszengu, Tahmurasie i D żemszydzie 33 widocznie wyst ępuje walka światła z ciemno-

31 Goszt āsp, awest. Kawi W īsztaspa – w zoroastryjskiej tradycji religijnej władca, który udzielił schronienia prze śladowanemu proro- kowi Zarathusztrze i jego pierwszy wyznawca; w tradycji epickiej – ostatni z mitycznych Kejanidów. 32 Rostam, syn Z āla – mityczny heros o nadludzkiej sile, sprzy- mierzeniec i obro ńca królów Iranu, żyj ący setki lat; ginie w zasadzce zastawionej przez zazdrosnego przyrodniego brata; por. Ferdousi 1960-1971, VI, 322-342; przekład polski: Dul ęba 1981, 383-394. 33 Kajumars/Gajumars, awest. Gaja maretan, śr. pers. Gaj ōmard – w mitologii zoroastryjskiej Pierwszy Człowiek, stworzony wraz z Pierwszym Bykiem; obaj gin ą w ataku Złego Ducha jako ofiary ko- smiczne, z których ciał powstaj ą elementy świata materialnego; por.

30 | Biszen i Menisze…

ści ą, a jeszcze wyra źniej pojawia si ę w powie ści o Sohaku sprzymierze ńcu Achrymana, jak i w jego upadku dokonanym przez boskiego bohatera Feryduna 34 . W tej epopei ira ńskiej od- dzielonej tak wyra źnie od drugiej połowy Szach-Namy, podzi- wia ć musimy jedno z najwi ększych dzieł, jakie geniusz poetycki mógł stworzy ć, a raczej najcudowniejszy płód wielu pokole ń, stopiony i przerobiony w mistrzowsk ą cało ść , pot ęgą poetyckie- go tchnienia Firdusego. Kto si ę zastanowi nad niesko ńczonym bogactwem tre ści, nad żywotno ści ą tak ruchliw ą, jakby j ą na wskro ś przenikn ął duch świata, nad rozmait ą fizjonomi ą zdarze ń i losów, nad mnóstwem okropnych, gł ęboko tragicznych kata- strof: ten pomimowolnie przyzna, i ż niełatwo która epopeja

Christensen 1917, 7-100. W tradycji epickiej – pierwszy władca i cy- wilizator świata; Ferdousi 1960-1971, I, 28-32; przekład polski: Dul ę- ba 2004, 15-18. Huszang, awest. Haoszjanha Parad āta – jeden z mitycznych pra- przodków i bohaterów kulturowych, w eposie wnuk Gajumarsa, jego nast ępca i m ściciel swojego ojca Sij āmaka, poległego w walce z woj- skiem demonów. , awest. Tachm ō Urupa – pogromca demonów; w trady- cji epickiej król i cywilizator świata; Christensen 1917, 133-145; Fer- dousi 1960-1971, I, 33-38; Dul ęba 2004, 19-20. Dżamszid, awest. Jima Chsza ēta – według Awesty (Wid ēwd āt II) władca świata świe żo stworzonego, nie śmiertelnego; po ostrze żeniu przez boga Ahur ę Mazd ę o nadchodz ącym kataklizmie wielkiej zimy buduje magiczn ą twierdz ę, w której ocala od zagłady przedstawicieli wszystkich gatunków; zob. Darmesteter 1892, II, 20-31. W tradycji epickiej król, który popadłszy w pych ę, traci boskie wsparcie i zostaje zast ąpiony na tronie przez tyrana Zahh āka (tu: Sohak). Trójgłowy smok A żi Dah āka z Awesty w relacji epickiej zmienia si ę w człowieka z dwiema w ęż owymi głowami u ramion, żywionymi mózgami mło- dych chłopców; Christensen 1934; Ferdousi 1960-1971, I, 39-78; Du- lęba 2004, 24-55. 34 Feridun, awest. Thra ētaona – pierwotnie bohater-smokobójca; w eposie wychowany w ukryciu charyzmatyczny nast ępca tronu, po- konuje tyrana-ludo żerc ę Zahh āka, przykuwa go do skały i przywraca światu jego pierwotny stan idealny; Ferdousi 1960-1971, I, 57-78; Dul ęba 2004, 39-55. Biszen i Menisze… | 31 wytrzyma porównanie z utworem Firdusego. To ż samo da si ę powiedzie ć o olbrzymio ści ducha, który pomy ślał Szach-Nameh, i o pot ęż nych rozmiarach w jakich wykonana została. Podobna owym cudownym miastom zamierzchłej przeszło ści, co to cho ć rozsypane w gruzy, jeszcze ogromem swoim gasz ą dzisiejsze rąk naszych zlepki, stoi jak niespo żyty pomnik jakiego ś bajecz- nego plemienia olbrzymów: rzekłby ś: drugi Czil-Minar 35 z pilo- nami, perystylami, rz ędami kolumn, d źwigaj ącemi tak wysokie sklepienie, że dostajesz zawrotu głowy; zdobny w sfinksy, jed- noro żce, smoki uskrzydlone, byki, te symbole wiary zagubione- go świata Tytanów. Wszak że do gł ębszej nierównie przeszło ści ni ż Persepolis, dopiero przez Achamenidów zało żone, nale ży pierwotny poetyczny materiał Szach-Namy; bez w ątpienia jest to pomnik z pierwiastków ludzko ści: chyba ruiny hieroglifami okryte, mog ą by ć z nim równoczesne. Ród ludzki świe ży mło- do ści ą, bliski swojej kolebki, stoj ący przy źródle potoku czasów, wobec wielkich, jeszcze nie zwietrzałych sił i kształtów natury, mógł si ę zdoby ć jedynie na tak ą wyobra źno ść , przechodz ącą prawie w bezmiar; dlatego te ż wszystkie stosunki rozci ągnione są tam do niesko ńczono ści: wielko ść i siła bohaterów maj ą co ś nadludzkiego, cały świat zamienia si ę na widowni ę ich czynów, a wieki rachuj ą si ę na lata. Aczkolwiek Wschód wyposa żył te rycerskie powie ści swoimi cudami, aczkolwiek wycisn ął na nich pi ętno szczytno ści; to z drugiej strony, szcz ęś liwym losów zrz ą- dzeniem, płód ten zakwitn ął na pochyło ści wy żyn zachodniej Azji, staczaj ących si ę ku Europie, gdzie wła śnie przez senne mroki fantazji orientalnej przeciskała si ę jutrzenka jasnej wia- domo ści. Tym sposobem przez trze źwe pojmowanie życia, roz- hukana wyobra źno ść dostała si ę w kluby, a nadzwyczajno ść i ekscentryczno ść uło żyły si ę do skali rozumnych pojęć czło- wieczych. Czyste niebo Iranu, promieniami swego słońca oświecaj ącemi tak wyrazi ście ka żdy przedmiot, przyzwyczaiło i mieszka ńców tej ziemi do jasnego widzenia i ogarniania ka żdej

35 Czehel Men ār („Czterdzie ści Wie ż”) – ludowa nazwa nadana ruinom Persepolis, jednej ze stolic staroperskiego imperium Acheme- nidów.

32 | Biszen i Menisze… rzeczy, a tym samym ochroniło i poetyckie twory od mglisto ści potwornej i zam ętu; wi ęcej nawet powiem, że nadało pewn ą plastyczn ą okr ągło ść i najwybujalszym kształtom fantazji. Nie my ślmy wszak że, aby ta cz ęść Szachnamy o której mowa, miała by ć epopej ą ira ńsk ą w kształcie swoim pierwot- nym; cały bowiem tok j ęzykowy, pełno ść my śli i obrazów jest dziełem Firdusego, który tchnieniem swego geniuszu wiele ożywił i przerobił. Że za ś ta powie ść bohaterska w głównych swoich rysach jest staro żytn ą i prawdziw ą, o tym ani w ątpi ć. Historycznie ścisłych dowodów wprawdzie trudno wynale źć , ale i sam Firdusi po wielokro ć najuroczy ściej zapewnia, że si ę trzymał najwierniej staro żytnych poda ń, za co mu nawet prze- ciwnicy robili zarzut, i ż mu brakło daru wynalezienia. Rzecz pewna, i ż sama ta epopeja przekonywa, jako nie mogła wypły- nąć z ducha i poj ęć mahometa ńskich; wszystkie jej bowiem cz ęś ci przenika wiara Zoroastra w walk ę dwóch przeciwnych sobie pot ęg świata 36 . Co wi ęcej, odmalowane w niej stosunki życia i urz ądzenia pa ństwa tego s ą rodzaju, i ż w żadnym histo- rycznie wy świeconym okresie dziejów Wschodu nie spotykaj ą si ę; zwa żywszy tylko stanowisko mo żnych wzgl ędem szacha, przypominaj ące wasalów naszych wieków średnich, dum ę i niepodległo ść lenników itp., a przekonamy si ę, że taki stan rzeczy wbrew sprzeciwia si ę sposobowi my ślenia i despotycz- nemu charakterowi wszystkich w ogóle pa ństw azjatyckich. Z wewn ętrznego te ż ducha pierwszej cz ęś ci Szachnamy i z jej epicznej siły nabywa si ę wyra źnego przekonania, że wszystko

36 W religii Zarathusztry przeciwstawne sobie zasady moralne – Dobra i Zła, reprezentowane przez dwa bli źniacze duchy: Ahur ę Maz- dę ( śr. pers. Ohrmazd; kwintesencja dobra, prawdy i m ądro ści) i Angra Mainju ( śr. pers. Ahriman; upostaciowanie zła, fałszu i ignorancji) – tocz ą z sob ą nieustann ą walk ę. Czas trwania świata został pomi ędzy nich podzielony, lecz w ostatecznej, apokaliptycznej bitwie Zło zosta- nie pokonane i unicestwione; por. Boyce 1975, 192-202; Boyce 1984; Duchesne-Guillemin 1984. W XIX-wiecznych i pó źniejszych interpre- tacjach Sz āhn āme , zarówno europejskich, jak i ira ńskich, dominuje uproszczony pogl ąd o dualistycznym wyd źwi ęku tego dzieła. Biszen i Menisze… | 33 ma w niej grunt rzeczywisty, że główne jej masy nie na mitycz- nej wzrosły podstawie, ale że na prawdziwych zdarzeniach i żyj ących kiedy ś postaciach wyrosła. Zreszt ą poeta tak si ę w żył w staro żytny świat poda ń, tak si ę przenikn ął nimi, i nawzajem wlał w nie swojego ducha, że bardzo trudno rozpozna ć, co wzi ął z podania, a co swego u życzył. W szczytnym natchnieniu umie panowa ć nad przedmiotem, lub si ę z nim spaja ć, kiedyniekiedy lekkiem skrzydłem anioła śmierci unosi si ę jego skarga na przemienno ść rzeczy ziemskich, a z osob ą swoj ą tylko wtedy wyst ępuje, gdy mu przyjdzie odległ ą przeszło ść porówna ć z tera źniejszo ści ą. Zreszt ą umiał on tak opanowa ć najtrudniejsze materiały, że w potoczysto ści swej, w gł ęboko obmy ślanej cało- ści wydaj ą si ę jakby dzieło długiego, wysoko nastrojonego na- tchnienia. Dualizm religii Zoroastrowej, ta dusza ira ńskiej epopei, musiał koniecznie przela ć si ę w Szachnam ę. Wszak że cała nau- ka wyznawców ognia w niektórych tylko główniejszych punk- tach, a nie tak szczegółowo jak w Zend-Awe ście 37 pojawia si ę w Szachnamie. Ormuzd, bóg najwy ższy promieniej ący świa- tłem, przyj ął tam miano Jasdan , dane mu przez nowo żytnych Persów 38 ; dla niego płon ą świ ęte ognie, jak Mihir , Guszasb i Bersin 39 czyli ogie ń słoneczny, gwiazdowy i piorunowy. Z otaczaj ących go półbo żych istot, jak Amszaspandes i Jezeds 40 ,

37 Zend-Awesta – Awesta , zbiór tekstów sakralnych zoroastry- zmu, zob. szerzej przypis 18 na s. 163. 38 Ormuzd – Ohrmazd, Ahura Mazda, zob. przypis 36 na s. 32; Jazd ān, „Bóg”, śr. pers. jazat , l.mn. jazat ān, od awest. jazata- – „[isto- ta] godna czci, świ ęta”; Hasandust 2016, IV, 2945. 39 Zoroastryzm czci ogie ń jako epifani ę bosk ą; trzy wielkie świ ęte ognie, reprezentuj ące trzy klasy społeczne, to Āzar Farnbagh (kapła ński, w prow. Pars), Āzar Gusznasp (rycerski, w Azerbejd żanie) i Āzar Burzin-Mihr (rolniczy, w Chorasanie). 40 Amesza Spenta, awest. „[Istoty] nie śmiertelne, świ ęte” – sze ść „archaniołów”, b ędących aspektami Ahura Mazdy, reprezentuj ących równocze śnie warto ści duchowe (Dobra My śl, Ład [moralny i ko- smiczny], Miłosierdzie itp.) i poszczególne elementy świata stworzo- nego (zwierz ęta, ogie ń, metale, wody, ro śliny); Jazata – zob. przypis

34 | Biszen i Menisze… niektóre tylko wyst ępuj ą i to cz ęstokro ć w odmiennej postaci. Nieprzyjazn ą Ormuzdowi sił ę, sił ę złego działaj ącą w ciemno- ści, wyobra ża Ahryman, otoczony divami 41 , z którymi otwarcie lub potajemnie wyst ępuje do walki z dobrym bóstwem Ormuz- dem i z człowiekiem. Posta ć diwów okropna i potworna: czarny ich kolor, wzrost jak góry, głos jak grzmot; a kiedy ci ągn ą ich tłumy, ćmi si ę powietrze. Wszak że, aby ludzi kusi ć i op ęta ć, bior ą wdzi ęczniejsze postacie śpiewaków lub pi ęknych niewiast. Najgłówniejsz ą graj ą tam rol ę: Diw-Sefid i jego pomocnicy: Send że, Pulad, Aulad, Gandi i Erszeng 42 . Do tego Zoroastrowe- go świata demonów miesza niekiedy Firdusi tak że Iblisa , złego ducha islamu, równie jak stró ża raju Riswana 43 mie ści w poczet niebia ńskich duchów nauki Parsów. Alburs 44 , świ ęta góra Par-

38 na s. 33, tu: dawne bóstwa panteonu indoira ńskiego, których kult w zreformowanej religii Zarathusztry nie wyst ępuje, ale w pó źniej- szych ksi ęgach Awesty powraca; zob. Boyce 1975, 203-213. 41 Diw – demon. Staroind. dewa- to „bóstwo”, ale awest. da ēwa- oznacza „demony”, „bóstwa wrogie”; pers. diw niekiedy uto żsamiany bywa z judeo-muzułma ńskim Szatanem, w folklorze wyst ępuje jako zło śliwy, lecz głupi duch, demon, olbrzym. 42 Diw-e Sefid (Biały Dew) – demon, który o ślepia i wi ęzi w ja- skini perskiego króla Kej K āwusa podczas jego niefortunnej napa ści na ; zostaje zabity przez Rostama; zob. przypis 32 na s. 29; Sand że, Pul ād-e Qandi, Ar żang – inne diwy spotkane przez Rostama w czasie jego wyprawy ratowniczej; Oul ād jest przewodnikiem, które- go Rostam bierze do niewoli i w ko ńcu, w nagrod ę za lojalno ść , oddaje mu władz ę nad Mazandaranem w miejsce pokonanego króla; Ferdousi 1960-1971, II, 76-126; Dul ęba 2004, 219-256. 43 Eblis – Szatan, posta ć biblijna i koraniczna; w Sz āhn āme po- jawia si ę w ró żnych przebraniach jako kusiciel sprowadzaj ący bohate- rów na zł ą drog ę; Rezw ān – w wierzeniach muzułma ńskich od źwierny i stra żnik Raju, w Sz āhn āme nie wyst ępuje jako posta ć. 44 Alborz, awest. – w najdawniejszych wierze- niach góra kosmiczna w centrum świata; w geografii epickiej umiej- scawiana na wschodzie, w Indiach; miejsce, gdzie wychowuj ą si ę nast ępcy tronu w ukryciu (Feridun, Kej Qob ād, Kej Chosrou) i sk ąd przyby ć ma eschatologiczny zbawca u kresu dziejów. Biszen i Menisze… | 35 sów, siedlisko Ormuzda i duchów czystych, na której szczycie nie ma ani czarnej nocy, ani upałów, ani zgnilizny, ani boja źni śmierci, gdzie Ahryman nie śmie si ę zbli żyć, sk ąd wychodzi wielki monarcha, sło ńce, źródło pokoju i życia, jeszcze i w Szachnamie świeci całym mitycznym blaskiem. Tam prze- bywa Simurg , cudowny ptak obdarzony człowiecz ą mow ą i bo- sk ą m ądro ści ą, on to najwi ęcej opiekuje si ę bohaterami Iranu 45 . Widowni ą zdarze ń opiewanych w ira ńskiej powie ści tak pojął poeta, jakoby odegrały si ę na owej niezmiernej przestrzeni, rozci ągaj ącej si ę od Parapomizu 46 , a ż do zachodniego Kaukazu, do Sihunu czyli Jaxartu 47 , a ż do zatoki perskiej; w niektórych nawet klechdach o Sohaku i Kai Chozru, rozszerza jeszcze bar- dziej scen ę ku zachodowi i wschodowi. Jednak że głównie w ust ępach tycz ących si ę królewskiego rodu Kajanidów, wi- docznie Baktria wyst ępuje jako wła ściwe ognisko pot ęgi ira ń- skiej. Tak że i Alburus zachował pierwotne swoje znaczenie, oznacza on bowiem wysoki, śnie żysty w ęzeł gór środkowej Azji, ł ącz ący zachodni ą cz ęść Himalai ła ńcuchem Belurtagu i Mustagu z górami Niebieskimi 48 . Je żeli Firdusi jako wyznawca mahometa ńskiej wiary, i ze wzgl ędu na sułtana Mahmuda nieprzychylnego czcicielom ognia, nie mógł w całej obszerno ści zachowa ć religijnych wyob- ra żeń, przebijaj ących si ę w dawnych podaniach; tedy znowu co

45 Simorq, awest. Sa ēna meregh ō – w mitologii awestyjskiej ptak gnie żdżą cy si ę na szczycie góry kosmicznej, na drzewie, z które- go pochodz ą wszystkie gatunki ro ślin. W tradycji epickiej: ptak gnie ż- dżą cy si ę w górach Alborz, przybrany rodzic Z āla (ojca Rostama), który przez swojego ojca S āma został jako niemowl ę porzucony na pustyni, gdy ż urodził si ę z białymi włosami, co uznano za zły omen; ptak obdarzony m ądro ści ą i moc ą magiczn ą, totemiczny opiekun rodu; Ferdousi 1960-1971, I, 137-146; Dul ęba 2004, 102-107. 46 Paropamiz – zachodnie odgał ęzienie Hindukuszu, ł ącz ące go z pasmem Alborzu. 47 Sejhun, Jaxartes – Syr-daria. 48 Belur-tag – pasmo górskie ł ącz ące płn. cz ęść Himalajów z Ał- tajem (Tien-szan?); Mus-tag – pomost pomi ędzy Himalajami a Pami- rem (Karakorum).

36 | Biszen i Menisze… do zewn ętrznego życia starego Iranu, wiernie trzymał si ę źródeł. Widzimy tam stoj ącego nad wszystkimi szacha, czyli szehrya- ra 49 , dziedzicz ącego koron ę prawem pierworództwa; za ś z wy- ga śnieniem dynastii, obieranego przez mo żnych panów z po- bocznych linii królewskiego rodu. Dwie takie powinowate dyna- stie wyst ępuj ą w naszej epopei: Piszdadiów i Kajanidów 50 . Jako godło najwy ższej władzy nosz ą szachowie złot ą, drogimi ka- mieniami wysadzan ą ozdob ę głowy, składaj ącą si ę z korony (Tad ż), mitry (Kulah) i diademu (Dihim) 51 ; przy tym zdobi ich pier ście ń, a raczej sygnet, pas, ramienniki, naszyjnik, kolce i miecz pa ństwa, wszystko ze szczerego złota. Tron jest z ko ści słoniowej wysadzanej kamieniami. Do godeł koronnych liczy si ę maczuga z głowy tura i chor ągiew Kawy 52 : s ą to znamiona wywalczonej niepodległo ści; jako za ś symbol najwy ższej god- no ści spotykamy tam mistyczny puchar D żemszyda , który po- dzielony na siedem cz ęś ci, objawia tajemnice siedmiu pasów ziemnych, czyli kiszwerów, równie ż zwierciadło światów Kaj

49 Szahrij ār, sz āh – pers. „król”, „władca”. 50 Piszd ādij ān – nazwa fikcyjnej dynastii, w któr ą pó źne źródła zoroastryjskie poł ączyły postaci bohaterów mitów pocz ątku i herosów kulturowych (od Gajumarsa do D żamszida); Kej ānij ān – dynastia rów- nie mityczna, w skład której wchodz ą postaci w Awe ście nosz ące przy- domek kawi (awest. „wódz, szaman, kapłan”; sanskr. „poeta, wieszcz”). W narracji epickiej mi ędzy obydwiema dynastiami zachodzi ci ągło ść genealogiczna. 51 Pers. tad ż, kol āh, dejhim . 52 Maczuga z głowy tura: pers. gorz-e g āws ār – bro ń, któr ą Fe- ridun pokonał Zahh āka (zob. przypis 33 na s. 30), maczuga w kształcie krowiej głowy, wykonana na pami ątk ę cudownej krowy Barm āje, karmicielki bohatera w dzieci ństwie. Chor ągiew Kawy: pers. derafsz-e Kāwij ān – sztandar ze skórzanego fartucha, który kowal K āwe wzniósł na znak buntu przeciwko Zahh ākowi, doprowadzaj ąc do powrotu Feri- duna z wygnania i obalenia potwora; Ferdousi 1960-1971, I, 61-66; Dul ęba 2004, 42-46. Skórzany sztandar miał swój realny odpowiednik w Iranie sasanidzkim; krowiogłowe maczugi o charakterze rytualnym używane były w obrz ędach inicjacyjnych (np. bractw derwiszowskich) do czasów najnowszych. Biszen i Menisze… | 37

Chozra , pokazuj ące wszystkie skryto ści nieba i ziemi 53 . Czer- wone, złociste i niebieskie s ą narodowe barwy, a złote sło ńce ja śnieje jako herb pa ństwa w chor ągwi Kawy. Najbli ższymi szacha s ą Mobedowie 54 , czyli kapłani, w wa żnych wypadkach wzywani do rady, a przy tym spełniaj ący obowi ązek astrologów, wieszczków i gu ślarzy. Stosunek podobny do średniowiekowego lennictwa ł ączy przedniejsze osoby narodu z panuj ącym: oni to otaczaj ą tron jego z zaszczytnem mianem Pehlewanów 55 , czyli rycerzy i witeziów. Nosz ą pancerz miedziany, za or ęż maczug ę i arkan, przy tym miecz, łuk i strzały. Liczba Pehlewanów jest mnoga, znaczniejsi s ą: Rustem, Sal, Keszwad ojciec Gudersa, Szidus, Roham i Giw synowie ostatniego; Biszen syn Giwa; Milad ojciec Gurgina; Ferhad syn Berzyna; Gursze ojciec Giw- gana 56 itd. Jako przeciwnicy szachów Iranu, od czasu podziału pa ństwa przez Feryduna, który kraje za Oxem nadał Turowi jednemu ze swych synów 57 , wyst ępuj ą szachowie Turanu; naj-

53 Puchar D żemszyda, pers. dżā m-e D żam – magiczna czara, ukazuj ąca siedem cz ęś ci ( keszwarów ) świata; w Sz āhn āme nie jest wi ązana z D żamszidem (zob. przypis 33 na s. 30), wspomniana jest tylko raz, w historii Bi żana i Mani że, gdzie jej wła ścicielem jest Kej Chosrou (zob. przypis 73 na s. 44). 54 Pers. mubad , moubad , st.pers. magupati „naczelnik magów” – kapłan zoroastryjski. 55 Pers. pahlaw ān – bohater, rycerz. 56 Rostam, Z āl – potomkowie S āma (awest. S āma Keres āspa), bohaterowie wywodz ący si ę z sakijskich mitów heroicznych; Kesz- wād, Gudarz, Szidusz, Rohh ām, Giw, Bi żan, Mil ād, Gorgin – postaci, których imiona świadcz ą o przynale żno ści do tradycji partyjskiej; Gor āze – głowa rodu Giweg ān. 57 Feridun dzieli swoje pa ństwo pomi ędzy trzech synów – Sal- ma, Tura i Irad ża. dostaje Zachód – „Rum” (Rzym, Bizancjum), – Wschód, „Turan” (Azj ę Centraln ą i Chiny), a najmłodszy Irad ż – środkow ą cz ęść królestwa, czyli Iran i Mezopotami ę. Zazdro śni bracia zabijaj ą Irad ża. Ta zbrodnia powoduje rozłam w rodzinie i długi ła ń- cuch odwetów mi ędzy potomkami Irad ża i Tura; Ferdousi 1960-1971, I, 90-107; Dul ęba 2004, 68-80. Ci ostatni uto żsamiani s ą wtórnie

38 | Biszen i Menisze… wi ększ ą rol ę mi ędzy nimi gra Afraziab syn Peszenga a prawnuk Tura. Główniejsze miejsca na dworze Afraziaba zajmuje wezyr, Piran m ądry. Z tura ńskich rycerzy najznamienitsi: Gersiwes brat Afraziaba; Pilzen, Lehak, Nestihen, Karuhan, bracia Pirana: nast ępnie: Kurem, Ekwas, Kalbed, Keru, , Feruchel, Enderyman 58 . Od najdawniejszych czasów panuj ące na Wscho- dzie wielo żeństwo natrafiamy zarówno w Iranie jak i w Turanie; jednak że w ten sposób, że jedna z wielu niewiast jest wybran ą i pani ą haremu. Jako mał żonki, kochanki i matki bohaterów znaczniejsze s ą: Rudabe mał żonka Zala a matka Rustema; Te- mine kochanka ostatniego a matka Sohraba 59 ; Sudabe mał żonka Kaj-kawusa, i dwie córy Afraziaba: Menisze i Ferengis, jedna poł ączona z Biszenem, druga z Siawuszem 60 . Uwa żaj ąc ira ńsk ą epopej ę, ten zlewek ró żnych cyklów po- wie ści i innych klechd w Szachnamie ze strony kompozycji; zaraz uderza, że w niej nie dostaje owej jedno ści przywi ązanej do jednej głównej osoby. Zestrzelenie tylu wydarze ń i walk, ci ągn ących si ę przez wiele wieków, w jedno ognisko, około jednego bohatera, było rzecz ą niepodobn ą. Jednak że ten niedo- statek wyrównywa si ę w inny sposób, a to przez ścisły zwi ązek w działaniu; co odpowiada wymaganiom epicznej jedności. Epopeja wci ągaj ąca w siebie nawał wypadków, niekoniecznie powinna szuka ć punktu ci ęż ko ści w osobie bohatera; do ść dla niej, gdy ma główny przedmiot do którego wszystko zmierza i w cało ść zaokr ągla; do ść dla niej główna akcja, około której grupuj ą si ę masy, wypadki, stosunki i poło żenia. To stałe ogni- sko, to j ądro interesu, na pierwszy rzut oka mo żna odkry ć w Szachnamie; jest to bowiem: walka ira ńskich bohaterów z ludami tureckimi, które w konfrontacj ę z Iranem sasanidzkim weszły w V w. n.e.; por. przypis 4 na s. 158. 58 Epiccy bohaterowie tura ńscy: Afr āsj āb, Paszang, Pir ān, Gar- siwaz, Pilsam, Lahh āk, Nastihan, Koru-ch ān, Kohram, Alkus, Kalb ād, Koru (Koru-ch ān), B ārm ān, Andrim ān. Foruhal to rycerz ira ński. 59 Rud ābe, Tahmine, Sohr āb (historia Rostama i Sohr āba zob. przypis 166 na s. 213). 60 Sud ābe, Kej K āwus, , Sij āwusz. Biszen i Menisze… | 39 przeciw pot ęgom ciemno ści . Tam wi ęc koncentruje si ę bogate życie całych stuleci, tam ka żdy wypadek, podobnie jak drobne strumyki, wlewa si ę w pot ęż ną rzek ę. Aczkolwiek mnóstwo pokole ń, mnóstwo dynastii i królów przewija si ę po widowni; jednak że owa wielka walka w któr ą wszyscy s ą porwani, tworzy tak silne ogniwo, że jedno ść najzupełniej jest osi ągni ętą, nawet gdyby nie podnosiła j ą jeszcze olbrzymia posta ć Rustema, góru- jąca w wi ększej cz ęś ci poematu. Oprócz tego, że wszystkie cz ę- ści poematu, wszystkie sytuacje i zdarzenia przez swój stosunek i udział w wielkiej walce, przez rozrost z jednego korzenia i ścisły zwi ązek mi ędzy sob ą tworz ą najzupełniejsz ą cało ść ; to jeszcze jedno ść epopei perskiej znajduje silne poparcie w idei przeznaczenia, niby staro żytnego fatum : wskutek czego zbrodnia popełniona jeszcze przez naddziadów, porywa potomków w swoj ą przepa ść , jakby jaka ś ciemna pot ęga p ędziła całe rody do wzajemnego niszczenia si ę, dodaj ąc zbrodni ę do zbrodni, zemst ę do zemsty. Przył ączywszy do tego ow ą walk ę ira ńskich bohaterów z pot ęgami ciemno ści, wyobra żaj ącą walk ę dobrego pryncypium ze złem, przekonamy si ę, że ka żda cz ąstka na pozór oderwana, spojon ą jest w Szachnamie jakby żelaznym ogniwem. Ju ż w samym wst ępie poematu, ponad świetnym obrazem Dżemszyda, tego drugiego boga światło ści na ziemi, panuj ącego długie wieki nad rajskim światem, unosi si ę jak złowrogi kome- ta, nieszcz ęś cie gro żą ce od Ahrymana: i raz bledn ąc, znów ży- wiej płon ąc, a zawsze trwo żą c okropn ą przyszło ści ą, ci ągle tkwi na niebie całego poetyckiego utworu. Kiedy D żemszyd ulega pokusom podziemnych pot ęg, wisz ące nieszcz ęś cie jak piorun spada; przestrach i bezece ństwo rozpo ściera si ę w pi ęknej krai- nie sło ńca, kiedy Sohak , ten sprzymierzeniec Ahrymana, wyrzu- cony z ciemnych czelu ści podziemnego świata, zasiada na tronie Iranu i otoczony piekieln ą dru żyn ą, napełnia ziemi ę zbrodni ą i gwałtem. Rozpacz ogarnia umysły, gdy cały ród ludzki spo- dziewa si ę paść ofiar ą nienasyconego smoka, wisz ącego u piersi

40 | Biszen i Menisze…

Sohaka 61 ; coraz czarniejsze przychodz ą nocy, a ż na koniec ju- trzenka wybawienia. Na świ ętej górze Alburs znalazł schronie- nie Ferydun, ulubieniec boski z plemienia D żemszyda, i tam, gdzie sło ńce wiecznego światła nie zachodziło nigdy, chocia ż cały świat grz ęzn ął w ciemno ściach, usposobił si ę młodzian przez modlitwy do wielkiego przedsi ęwzi ęcia; ze szczytu Albur- su zst ępuje zbrojny na ziemi ę Iranu, a żeby rozpocz ąć walk ę przeciw Sohakowi. Dobre pot ęgi sprzyjaj ą mu; Ormuzd posyła do ń swego posła ńca Serusza 62 , który go napawa cudown ą sił ą, i Ferydun zwyci ęż a syna piekieł, a świat pozdrawia go błogo- sławie ństwem jako wybawc ę. Podobien promiennemu bogu wst ępuje na tron swoich ojców, rozpo ścieraj ąc błogosławie ń- stwo i obfito ść ; pokój, sprawiedliwo ść i szcz ęś cie wracaj ą do Iranu. Zdawałoby si ę, że władza złego ju ż starta na ziemi: ale ż w gł ęboko ściach nurtuje zawsze stary smok, i zwolna wytyka głow ę, puszczaj ąc jak zguby w ród czystego Ferduna. Demo- niczne wpływy, których ofiar ą padł D żemszyd, szerz ą si ę w jego pokoleniu i bior ą przewag ę nad dwoma starszymi synami Fery- duna; na trzecim tylko spoczywa duch ojca. Złamany brzemie- niem lat, zgrzybiały król, dzieli pa ństwo pomi ędzy trzech sy- nów; i zaraz zrywa si ę z daleka gro żą ca burza. Turowi zdaje si ę, że przez otrzymanie Turanu, Selmowi, że przez wyznaczone mu kraje na zachodzie, mniej dostali ni ż najmłodszy Ired ż, który odzier żył koron ę Iranu 63 . Poł ączeni nienawi ści ą i zazdro ści ą żą daj ą od ojca, aby im oddał dzielnic ę trzeciego brata; Ferydun karci ich gorzkimi słowy; ale łagodny, bogu oddany Ired ż wy- st ępuje jako pojednawca, składa koron ę i o świadcza, że na ko- rzy ść najstarszego brata wyrzeka si ę dóbr ziemskich. Głos ludu ujmuje si ę za swoim oblubie ńcem: „tylko Ired ż godny jest tro-

61 Smok wisz ący u piersi – smocze głowy u ramion? (por. przy- pis 33 na s. 30). 62 Sorusz, awest. Sraosza („Posłusze ństwo”) – w religii zoroa- stryjskiej anioł strzeg ący przed demonami, jeden z s ędziów dusz zmar- łych; w wierzeniach Iranu muzułma ńskiego posłaniec z nieba, nad- przyrodzony przewodnik bohaterów charyzmatycznych. 63 Por. przypis 57 na s. 37. Biszen i Menisze… | 41 nu”, powtarzaj ą wojownicy; lecz obaj ci wspólnicy Ahrymana, w których sercu wygasły wszelkie ludzkie uczucia, wi ększ ą pałaj ą jeszcze zawzi ęto ści ą, widz ąc wspaniałomy ślny post ępek brata; jako ż w zbrodniczym uniesieniu Tur wbija kind żał w pier ś miłego bogu młodzie ńca, a Selm rzuca si ę na skrwawionego, aby mu zada ć cios ostateczny. Tak tedy spełniła si ę zbrodnia; z pła- czem upada Ferydun na ciało zamordowanego syna i wymawia przekle ństwo, które jak pal ący wiatr pustyni ma zniszczy ć wy- st ępnych. Prosi on nieba, aby mógł do żyć zemsty nad winnemi. Modlitwa jego zostaje wysłuchan ą: duch na wysoko ści ujmuj ąc si ę za Ired żem, przygotowuje mu m ściciela we wnuku jego Mi- nuczerze , który młody i pełny rycerskiej siły prowadzi zastępy Iranu przeciw obu zabójcom, i odci ąwszy im głowy posyła Fe- rydunowi 64 . Uradowany spełnieniem ostatniej swej pro śby, a jednak ubolewaj ący nad smutnem przeznaczeniem dzieci, osi- wiały monarcha żegna ten świat. Wszak że nad zwłokami rodu jego ci ągle powiewa chor ą- giew wojny. Przez ten post ępek zbrodniczy, zła pot ęga z rodu do rodu rozpo ściera si ę w domu bratobójców; a chocia ż krew za- mordowanych wywołuje nieustann ą zemst ę na dzieciach ich dzieci; oprócz tego przybywaj ą inne sromoty, wywołuj ące przedwieczn ą sprawiedliwo ść . Jako ż dobry duch uzbraja swoich Iranów i prowadzi ich do bitwy przeciw ciemnym pot ęgom, które w rodzie Tura panuj ą nad Turanem. Ta walka maj ąca trwa ć długie wieki, stanowi główn ą akcj ę poematu; zaraz te ż wyst ępuje na widowni ę rodzina bohaterów, której przeznacze- niem wywalczy ć pa ństwu światło ści, czyli jego odbiciu si ę, słonecznemu Iranowi, ostateczne zwyci ęstwo. Historia o młodo- ści Zala i jego przywi ązaniu do córki króla Kabulu 65 , jest jak strumyk wlewaj ący si ę w wielk ą rzek ę; a ż dopiero owoc tej

64 Manuczehr, awest. Manusz.czithra – według Sz āhn āme jest prawnukiem Irad ża poprzez ogniwo po średnie, którym jest jego pogro- bowa córka; Ferdousi 1960-1971, I, 107-134; Dul ęba 2004, 80-98. 65 Córka króla Kabulu: Rud ābe. Historia Z āla i Rud ābe zob. Ferdousi 1960-1971, I, 155-235; Dul ęba 2004, 110-161; Machalski 1961.

42 | Biszen i Menisze… miło ści, pot ęż ny i niepokonany Rustem , nadaje nowy kierunek i p ęd tej wojnie ludów. Smutno świec ą gwiazdy Iranu, pola jego krwi ą u żyźnione, wnuk Tura, straszny Afraziab ju ż ma wzi ąć gór ę, ju ż ma zatkn ąć sztandar swój zwyci ęski na tronie Dżemszyda; lecz z Rustemem wst ępuje nowy duch w strwo żo- nych: rozchodz ą si ę pos ępne chmury, bo oto prowadzi on mło- dego Kai-Kobada z rodu Ferydunowego, i daje za króla ogoło- conemu z pana narodowi, a sam uderza na wojsko Turanów i rozprasza je 66 . Afraziab ucieka za D żihun 67 i zwolna siły gro- madzi do nowego napadu, a tak pozorny nast ępuje rozejm. Roz- gniewany Ahryman, że dzieło jego spełzło na niczym, pracuje z podwojon ą usilno ści ą, a żeby rycerzy bo żych na innej drodze o zgub ę przyprawi ć. W dusz ę nast ępcy Kai-Kobada, którym był Kai-Kawus, wlewa dum ę, łakomstwo i nieograniczon ą zarozu- miało ść , że a ż si ę kusi Bogu by ć równym 68 . Szaleniec ten po trzykro ć losy wyzywa do walki: raz kiedy idzie do Mazendera- nu, kraju diwów; drugi raz do Hamaweranu, a na koniec gdy chce do nieba wzlecie ć69 . Po trzykro ć wywołane nieszcz ęś cie ma w niego i w naród uderzy ć, lecz ka żdym razem silne rami ę Rustema pokonywa nieprzyjacielskie pot ęgi, a ż wreszcie w szkole nieszcz ęść Kai-Kawus uczy si ę m ądro ści, i znowu

66 Kej Qob ād, awest. Kawi Kaw āta – nast ępca tronu odnaleziony przez Rostama w górach Alborzu i sprowadzony do Iranu; Ferdousi 1960-1971, II, 62-75; Dul ęba 2004, 211-218. 67 Dżejhun – Amu-daria (w Sz āhn āme symboliczna granica mi ę- dzy Iranem a Turanem). 68 Kej K āwus, awest. Kawi Usa – w Sz āhn āme król popełniaj ący kolejne bł ędy i popadaj ący w kłopoty, z których ka żdorazowo wyba- wia go Rostam. 69 Māzandar ān (dzi ś nazwa prowincji nadkaspijskiej, dawny Ta- barest ān) – w Sz āhn āme mityczna kraina demonów, któr ą Kej K āwus próbuje podbi ć, co ko ńczy si ę jego kl ęsk ą i uwi ęzieniem; por. przypis 42 na s. 34. Ham āwar ān – kraj uto żsamiany z Jemenem, z nieudanej próby jego podboju Kej K āwus przywozi sobie żon ę Sud ābe, przyczy- nę pó źniejszych nieszcz ęść ; próba wzlotu do nieba na tronie unoszo- nym przez orły ko ńczy si ę sromotnym upadkiem; Ferdousi 1960- -1971, II, 76-168; Dul ęba 2004, 219-272. Biszen i Menisze… | 43 jasne sło ńce wschodzi i zachodzi nad Iranem. Ahryman innego używa fortelu: zło ść jego obraca si ę przeciw Rustemowi; jako ż tak stosunki zagmatwał, że własny syn Rustema, , staje do walki z ojcem i z jego r ęki ginie. Ahryman mniemał, że pod tym ciosem p ęknie serce Pehlewana, lecz żelazny Rustem, acz- kolwiek ugodzony tak ci ęż ko, d źwiga się na nowo, aby by ć tar- cz ą i okiem Iranu. Duch ciemno ści niezmordowany w swych podst ępach, szuka innych sposobów na zgub ę nienawistnego kraju; syn Kai-Kawusa, Siawusz 70 , czysto ści ą duszy miły bogu, z cnót Ired żowi podobny, jest t ą ofiar ą wybran ą przez złego ducha. Macocha pi ęknego młodzie ńca zaczyna si ę puszcza ć na intrygi, które go maj ą o zgub ę przyprawi ć71 ; lecz czysty wycho- dzi z tej próby zwyci ęsko, chocia ż nowe zastawiono na ń sidła. Wielko ść jego duszy, niemog ąca znie ść wiarołomstwa, jakiego si ę dopu ścił Kai-Kawus, ró żni go z ojcem i wyp ędza do Turanu, gdzie szach przyjmuje go przyja źnie i własn ą córk ę daje za żo- nę. Lecz tylko pozornie u śmiecha si ę do ń szcz ęś cie; milczkiem złowrogie okalaj ą go siły; jaki ś zdrajca potrafił serce Afraziaba napełni ć przeciw niemu nieufno ści ą, jakoby Siawusz zostawał w porozumieniu z nieprzyjaciółmi; i oto niewinny młodzieniec przez zbójców nasłanych z rozkazu szacha zostaje napadni ęty i zabity, a żona zaledwie życie unosi z r ąk prze śladowców 72 . Zbrodnia ta, b ędąca powtórzeniem zbrodni dokonanej niegdy ś na Ired żu, zapala gwałtowniej przytłumion ą nienawi ść ira ńskich rycerzy przeciw sprzymierze ńcom Ahrymana. Wrz ący jak stru-

70 Sij āwusz/Sij āwachsz, awest. Kawi Sj āwarszan – w Azji Cen- tralnej czczony był jako gin ące i zmartwychwstaj ące bóstwo natury. 71 Macocha: Sud ābe; zakochana w pasierbie, próbuje go uwie ść , a gdy si ę jej nie udaje – oskar ża go o gwałt; Sij āwusz oczyszcza si ę z zarzutu, przechodz ąc pomy ślnie prób ę ognia; Ferdousi 1960-1971, III, 16-39; Dul ęba 1981, 179-194. 72 Na skutek konfliktu z ojcem Sij āwusz migruje do Turanu, że- ni si ę z Farangis, córk ą Afr āsj āba, zostaje fałszywie oskar żony o spisek przez królewskiego brata Garsiwaza i ści ęty. Opis jego egzekucji przy- pomina rytuał ofiarny; Ferdousi 1960-1971, III, 39-153; Dul ęba 2004, 180-228.

44 | Biszen i Menisze… mie ń lawy, cały Iran wali si ę na sprawc ę krwawego czynu z Rustemem na czele, który niszcz ąc cokolwiek spotka na dro- dze, wynajduje Kai-Chozru 73 , syna Siawuszowego, urodzonego z Afraziabówny, i sadza na tronie ira ńskim; po czym straszniej- sza ni ż kiedykolwiek wszczyna si ę wojna, przez wiele dziesi ąt- ków lat pustosz ąca środkow ą Azj ę. Burza ta zmiata całe pokole- nia ludzi, okoliczne narody porywa w swój taniec, i a ż po kra ńce ziemi trwa zamieszanie. W ęzeł w tej cz ęś ci poematu ł ącz ący rozmaite ust ępy, tak jest silnym, że pojedyncze opowie ści, acz- kolwiek daj ą si ę oddzieli ć, spływaj ą w najzupełniejsz ą cało ść ; tylko ust ęp o Biszenie i Meniszy , który podaj ę w przekładzie, odró żnia si ę od innych tym, że brzmi jak wdzi ęczny d źwi ęk lutni po śród szcz ęku or ęż a. Na koniec po zupełnej kl ęsce zada- nej Afraziabowi, burza ucicha, rozkołysane bałwany wst ępuj ą w koryto, a zwyci ęzcy do domu wracaj ą. Nowa gwiazda szcz ę- ścia i pokoju wschodzi dla Iranu; po zgonie Kai-Chozra 74 , na- st ępca jego Lohrasp krótko panuj ący, odst ępuje berła swemu synowi Gusztaspowi; i pod nim to objawienie nowej, oczysz- czonej nauki światła przez Zerdusza (Zoroastra) jest jakby osta- tecznym zwyci ęstwem waleczników bo żych nad pot ęgami ciemno ści 75 . Jednak że raz jeszcze pot ęgi te wychodz ą z swoich przepa ści, i rzucaj ą si ę z tak ą w ściekło ści ą, aby przeciwnikom wydrze ć owoce zwyci ęstwa. Naprzód wnuk Afraziaba, Ard- szasp, pobudzony jest do wojny przeciw wyznawcom nowej

73 Kej Chosrou, awest. Kawi Haosrawah – pogrobowy syn i m ściciel Sij āwusza (por. przypis 70 na s. 43), wła ściciel magicznej twierdzy, bohater nie śmiertelny, który powróci w czasie ko ńca świata. 74 W Sz āhn āme Kej Chosrou nie umiera: po dokonaniu zemsty za ojca odchodzi z wybran ą dru żyn ą w góry i znika; jego towarzysze gin ą w śnie żnej zamieci; Ferdousi 1960-1971, V, 411-416. 75 Lohr āsp, awest. Aurwat.aspa?; Goszt āsp, awest. Kawi W īszta- spa – postaci nale żą ce do legendy życia Zarathusztry; ich poł ączenie z mitologi ą wcze śniejszych Kejanidów jest sztuczne; w Sz āhnāme pro- rok Zarathusztra pojawia si ę w czasie panowania Goszt āspa, lecz epic- ki odpowiednik zoroastryjskiego W īsztaspy daleki jest od swojego hagiograficznego pierwowzoru. Biszen i Menisze… | 45 religii 76 ; po czym nienawi ść złych duchów obraca si ę na syna Gusztaspa, zwyci ęskiego Isfendiara 77 , którego prorok Zerduszt wybrał swoim rycerzem i błogosławie ństwem od nieszcz ęść za żegnał. Podejrzliwo ść umiej ą wznieci ć nawet w sercu ojcow- skim, tak dalece, że umy ślnie posyła syna na niebezpieczne wy- prawy, aby śmier ć znalazł, jednak że młody bohater szcz ęś liwie unika niebezpiecze ństw i ściera wrogów Iranu. Złe duchy ucie- kaj ą si ę na koniec do najczarniejszej zdrady: nad rodem Zala, który tyle wieków był tarcz ą swego kraju, bior ą wpływ i prze- wag ę, że si ę od nowej nauki odwraca i wyst ępuje przeciw sza- chowi; sam ą nawet wiar ę światło ści chc ą obali ć, podniecaj ąc zwolenników dawnej nauki przeciw nowym wyznawcom. Rus- tem ogłasza si ę niepodległym panem Sejestanu 78 i wypowiada szachowi posłusze ństwo, wskutek czego Gusztasp przyrzeka synowi ust ąpi ć tronu, je żeli tego Pehlewana zwi ąż e i odda mu w r ęce 79 . Isfendar acz niech ętnie, gotuje si ę spełni ć ten rozkaz, rozpoczyna si ę pojedynek, w którym przez kilka dni dwaj boha- terowie walcz ą z odmiennym szcz ęś ciem; a ż w ko ńcu Rustem zadaje młodzie ńcowi cios śmiertelny. Lecz prorok rzucił był kl ątw ę na tego, co przeleje krew Isfendiara: wi ęc i zwyci ęzca popada w moc podziemnych pot ęg: duchy śmierci czarnemi skrzydły unosz ą si ę nad nim i ci ągn ą go za zabitym w pa ństwo nocy 80 . Tak tedy run ął bohater, którego dziełom świat był za

76 Ard żā sp, awest. Ared żat.aspa – w pie śni epickiej Aj ādg ār-i Zar īrān, b ędącej średniopersk ą wersj ą tej historii, jest królem Chioni- tów, tu wtórnie uto żsamionych z Tura ńczykami; Ferdousi 1960-1971, VI, 66-135; Dul ęba 2004, 317-332. 77 Esfandij ār, awest. Spent ō.d āta. 78 Sejestan, Sist ān – kraina na obecnym pograniczu Iranu i Afga- nistanu. 79 Nie ścisło ść : Rostam nie wypowiada lojalno ści królowi Iranu. To Goszt āsp fałszywie oskar ża Rostama o nielojalno ść i posyła Esfan- dij āra na wojn ę z nim, licz ąc, że nie wróci z niej żywy; Ferdousi 1960- -1971, VI, 216-321; Dul ęba 2004, 333 i nast. 80 Rostam ginie wraz ze swym koniem Rachszem, złowiony przez przyrodniego brata Szaqada w dół naje żony włóczniami; Fer- dousi 1960-1971, VI, 322-342; Dul ęba 2004, 383-395.

46 | Biszen i Menisze… mały, a z nim zgasła siła wielkiego rodu; wprawdzie osiwiały Zal chce szuka ć pomsty na jego zabójcach, i kiedy wywodz ąc żale usiada na rozwalinach swego domu, znika nawet ślad jego pobytu na ziemi. Ahryman dokonał swego dzieła: zmiótłszy tyle rodów bohaterskich, tyle kwitn ącego życia w ustawnych bój- kach zdeptawszy, wywrócił i dwie najpot ęż niejsze kolumny Iranu. Jednak że tragiczny ten koniec nie mo że by ć uwa żany jako bezwarunkowe zwyci ęstwo złych pot ęg, albowiem podług wy- obra żeń religii Zerdusztowej, Ahryman i Ormuzd walcz ą z sob ą aż do sko ńczenia wieków, przeto i na ziemi walka ta usta ć nie mo że; z ko ńcem poematu mo żna si ę nowych walk domy śla ć, które przecie ż za jego obr ębem le żą . Poeta tylko na mogiłach ulubie ńców swoich zatyka chor ągiew żałoby i śpiewa ofiarom nieubłaganego losu pie śń pozgonn ą; co za ś pó źniejsze czasy przynios ą, w jaki sposób bój rozpocznie si ę na nowo, niech kto inny opowie 81 , jemu bole ść usta zamyka. Ogromny ten przedmiot, którego wewn ętrzny zwi ązek do- piero co skre śliłem, owładn ął Firdusi tak pot ęż nie, że całe te olbrzymie masy, w pewnych graniach poci ągnionych na wszyst- kie strony, zaokr ąglaj ą si ę w mistern ą cało ść , a czyny i zdarze- nia, wypełniaj ące tysi ące lat, zlewaj ą si ę prawie w jedno działa- nie. Równie ż godn ą podziwu jest sztuka, z jak ą poeta umiał uporz ądkowa ć niesko ńczone mnóstwo osób, czynów i trafów losu w tym wielkim obrazie życia i czynno ści całego ludu przez wiele tysi ęcy lat, rozmaite zdarzenia s ą tak rozumnie ugrupowa- ne, że ka żde o tyle bli żej, lub dalej stoi od swego ogniska, o ile ma wi ększ ą lub mniejsz ą warto ść i wag ę. Dlatego te ż uwaga czytelnika, pomimo tego nawału obrazów, nigdy nie ostyga; a chocia ż j ą bardziej porywaj ą niektóre góruj ące postacie, jed-

81 Śmier ć Rostama zamyka wybór von Schacka, ale opowie ść Ferdousiego nie ko ńczy si ę zagład ą mitycznych herosów. Poprzez ogniwa po średnie (Bahman, syn Esfandij āra, uto żsamiony z Artakserk- sesem Achemenid ą oraz dwóch Dariuszów (Dar āb i D ārā)) mityczni Kejanidzi poł ączeni zostaj ą z historycznymi Sasanidami, których dzie- je opowiedziane s ą nast ępnie a ż po najazd arabski i upadek dynastii. Biszen i Menisze… | 47 nak że ogólny cel do którego to wszystko p ędzi, czytelnika zaw- sze zwraca do my śli panuj ącej na dnie Szach-namy. Równym mistrzem jak w zakre śleniu cało ści i w prowadze- niu opowiadania, okazał si ę Firdusi w rysowaniu charakterów i postaci; bo chocia ż te niekiedy pojawiaj ą si ę w rozmiarach godnych plemienia olbrzymów, niemniej nosz ą pi ętno rzeczywi- stej prawdy życia. W niesko ńczonej ilo ści figur przewijaj ących si ę w tym niezmiernym dramacie, s ą niektóre uderzaj ące wiel- kimi indywidualnymi rysy. Ferydun, ten wzór króla, któremu Ormuzd powierzył utrzymanie ładu na świecie, wynosi ze szczy- tów świ ętej góry Alburs, gdzie młodo ść na paszeniu trzód sp ę- dził, niebia ńsk ą czystot ę. Pełen cichej wielko ści, siły i łagodno- ści, unosi si ę nad zam ętem i burz ą miotaj ącą jego królestwem, a nawet zbrodnia jego synów, zmuszaj ąca go do spełnienia krwawej kary, nie mo że zgasi ć tej miło ści, jak ą ojcowskie serce pała. Ciemn ą stron ę natury człowieczej pokazuje Tur i Selm, których samolubstwo uczyniło skamieniałymi na wszelkie szla- chetne uczucie. W ciemno ściach, jakie z ich winy rozpostarły si ę na ziemi ę, świeci Ired ż, niby jasna gwiazda; błogosławie ństwo niebios spoczywa na nim, oddycha sam ą miło ści ą, m ądro ść pły- nie z ust jego, a pokój i swoboda gdziekolwiek si ę obróci, towa- rzysz ą mu. Ale ż zbyt on za dobry dla tego świata, wi ęc te ż pada ofiar ą! Pełno pi ęknych skłonno ści do rzeczy wzniosłych i do- brych, ognistych postanowie ń i bujnych d ąż eń objawia si ę w charakterze Kai-Kawusa , lecz z drugiej strony dworsko ść , chwiejno ść umysłu i zapalczywo ść w gniewie rzucaj ą cie ń na dobre jego przymioty. Prawdziwa posta ć bohatera i króla poja- wia si ę w Kai-Chozru : w pokoju wymierza sprawiedliwo ść i dba o dobro i pomy ślno ść kraju, a w wojnie wyst ępuje na czele ry- cerstwa jako dzielny wódz, i gdzie si ę zwróci, wsz ędzie idzie za nim zwyci ęstwo. Strawiwszy młodo ść i m ęsko ść na świetnych wyprawach i czynach rycerskich, zwykłym obrotem człowieczej natury, zapuszcza si ę w drobiazgowe zacieki nad mistycznym zwi ązkiem przeznacze ń świata i rys ten u życza jego postaci i tak ju ż zajmuj ącej, jakiego ś uroku cudowno ści. Nad wszystkich

48 | Biszen i Menisze…

Pehlewanów góruje Rustem (zwany tak że Tehemten 82 , to jest silnie zbudowany), i to jest ulubieniec poety, który go przyozdo- bił najwyborniejszemi przymioty. Mleko dziesi ęciu mamek nie mo że wystarczy ć rze śkiemu chłopi ęciu; jeszcze dzieckiem, a ju ż obala rozjuszonego słonia. Ciało jego jakby ze spi żu, posta ć jak góra, szeroka i wyd ęta pier ś, a siła niezrównana. Na sam jego widok bledn ą nieprzyjaciele, kiedy si ę poka że na swoim Rekszu 83 w kolczej zbroi, z tygrysi ą skór ą na barkach, z kind ża- łem i mieczem u boku, a w dłoni z maczug ą i arkanem u siodła. Na głos jego trz ęsą si ę góry i morze, a na krzyk p ękaj ą serca dzikich lwów. Sam jeden rzuca si ę nieraz na liczne wojsk zast ę- py, pewien że je pokona; diwów i czarodziejów twierdze nie ostoj ą si ę przed nim. Łatwy do gniewu, pop ędliwy, pr ędko daje si ę ugłaska ć i znowu łagodny i prawy, wierny monarsze, gotów ka żdej chwili przela ć za ń krew i żywot poło żyć; lecz przy tym umie sw ą godno ść zachowa ć, i nieraz w oczy szachowi szczer ą prawd ę powiedzie ć. Jakby odblask Rustema, równie dobry jak on do miecza, równie niezłomny, jest Sohrab 84 , z t ą ró żnic ą, że w tym młodzie ńcu śmiało ść bywa posuni ętą do szale ństwa, a wy ższa d ąż no ść przechodzi nie raz w wyuzdan ą żą dz ę sławy. Jednak że do najcudowniejszych wizerunków jakie poezja mogła stworzy ć, nale ży bez w ątpienia Siawusz ; czystota jego duszy odbija si ę w śliczno ści ciała, i jakby aureol ą otacza skronie, szlachetno ść jakiej ś boskiej prawie natury rozlewa si ę w całej postaci i wszystkie serca przyci ąga ku niemu; a jednak jakie ś złowrogie przeczucie, jaka ś przepowiednia towarzyszy pierw- szym jego krokom na scenie świata, że chocia ż szcz ęś cie i po- my ślno ść strz ąsaj ą na ń swoje kwiecie, nieodgadniona melancho- lia wró ży bliski upadek. W pełni dzielno ści młodzie ńczej wyst ę- puje Isfendiar ; bohaterska to dusza a ż do zapami ętało ści. Wewn ętrzne przekonanie, że jako wybraniec proroka żadnemu

82 Tahamtan („O silnym ciele”) – stały przydomek Rostama. 83 Rachsz („Błyszcz ący”, „Ognisty”) – ko ń Rostama, towarzy- sz ący mu we wszystkich wyczynach i gin ący razem z nim. 84 Sohr āb – syn Rostama i ksi ęż niczki Samang ānu, Tahmine; nierozpoznany przez ojca, ginie w pojedynku z nim; zob. s. 43. Biszen i Menisze… | 49 niebezpiecze ństwu nie ulega, nadaje mu p ęd niesłychany, gdy si ę ciska na trudne i sławne przedsi ęwzi ęcia. Ciemniejsza stron ę tego jaskrawego obrazu przedstawiaj ą bohaterowie Turanu, acz- kolwiek i mi ędzy nimi znajduj ą si ę szlachetne umysły. I tak: Afraziab nie jest bez dobrych przymiotów serca; jednak miotany dzikimi nami ętno ściami, niełatwo skłania si ę ku dobremu. Złe bowiem duchy przewodz ąc w jego domu, usidliły go, że prawie nie ma własnej woli, tym bardziej, że u żywszy za narz ędzie brata jego Gerziwesa , istot ę podł ą i chytr ą, p ędz ą go ze zbrodni w zbrodni ę. Wyobrazicielem lepszego pryncypium w Turanie jest wezyr Piran, z przydomkiem m ądry. Kobiety równie ż s ą charakteryzowane. Rudabe , to pi ękny wizerunek dziewiczej czysto ści i niewinno ści, z któr ą budz ąca si ę nami ętno ść stacza walk ę; Themina to serce łatwo zapalaj ące si ę najgwałtowniejsz ą nami ętno ści ą i ani w kochaniu, ani w przyja źni, ani w rozpaczy nieumiej ące znale źć miary; przeciwnie w Sudabie skre ślona wyuzdana zmysłowo ść , która odepchni ęta, wysadza si ę na najo- krutniejsz ą zemst ę, Menisze za ś to prawdziwy ideał prostej a gł ębokiej miło ści: po świ ęcenie si ę jej, cierpienia, maj ą prawie co ś wspólnego z po świ ęceniem si ę, cierpieniami chrze ścija ń- skiej niewiasty. W opowiadaniu Firdusego panuje pot ęż na, tyta ńska niejako poetyczno ść , i ten sam duch bohaterstwa i energii o żywia go, jaki niegdy ś musiał o żywia ć ów ród żelazny, którego dzieła opiewa. Ton uroczysty nie dopuszcza ani komiki, ani żartu, ani dowcipkowania; a jednak umie przechodzi ć w najmi ększe dźwi ęki, i najtkliwsze uczucia równie wdzi ęcznie i wymownie wyra żać, jak grzmie ć cał ą piersi ą okrzykiem bojowym. Dlatego te ż Firdusi gł ęboko ści ą i moc ą uczucia stoi prawie na osobno ści mi ędzy poetami Wschodu. Ta gor ąco ść serca, ta rzewno ść taka prosta nie tylko przeziera w tych miejscach, gdzie niejako sam puszcza si ę w dumania, ale i w osobach, w które wlał usposo- bienie swoje wewn ętrzne; przeto łatwo przywi ązuje si ę do nich czytelnik, i nad ich losem płacze. Nic wi ęc dziwnego, że Szach- nama dot ąd jest najulubie ńszym poematem Persów. Wi ęcej ni ż od o śmiu wieków powtarza j ą ka żdy Pers z pami ęci. Kiedy

50 | Biszen i Menisze… w narodzie tym, który tak dalece od dawnej wielko ści odbie żał, jeszcze si ę taka cze ść dla poety przechowa ć mogła: dowodzi to, albo nie śmiertelno ści utworu, albo wielkiej żywotno ści, nieo- puszczaj ącej nigdy wschodnich plemion. Jednak że sława Firdu- sego nie ogranicza si ę na samej jego ojczy źnie: od wybrze ży syryjskich i ziem nad Bosforem, a ż po Ganges, wsz ędzie bij ą czołem przed cudown ą Szach-nam ą. Nie tylko to znaczenie Szach-namy na Wschodzie, ale i rzeczywiste jej pi ękno ści, tra- fiaj ące bardzo do naszego smaku, spowodowały mni ę naprzód t ę cz ęść ust ępu o Biszenie i Meniszy poda ć na prób ę, a pó źniej i cały ust ęp, przedstawiaj ący zupełnie sko ńczon ą dla siebie ca- ło ść , ogłosi ć drukiem.

Biszen i Menisze… | 51

1. Irmanowie prosz ą Kai-Chozru o pomoc 85

Za swych witezi sław ę i zdrowie, Kai-Chozru 86 spełnił puchar godowy. Tron miał ubrany skro ś w złotogłowy, Koron ę pereł du żych na głowie; A gdy śpiew brz ękom g ęś li przywtórza, On w pełny puchar usta zanurza. Godowych go ści kr ąg go otacza: Wite ź Gustehem 87 – równego gracza Jak on, nie znajdzie; przy nim tu ż siada Ferhad, Giw, Keszwad 88 , przyboczna rada, Wi ęc Szarpur 89 , Gurgin ów syn Milada 90 , Tus i Ferybus 91 , Roham i Biszen 92 . Swójem rycerstwem Kai-Chozru pyszen, Pije pospołu z wiern ą dru żyn ą; W czaszach rumiane perli si ę wino, Nito Jemenu rubin nalany. Wkoło narcysy i tulipany,

85 Por. Dāst ān-e Bi żan-o Mani że (BM); Mohl 1838-1878, III, 294-301; Ferdousi 1960-1971, V, 6-85; Dul ęba 1981, 259-292. 86 Kej Chosrou; por. przypisy 73-74 na s. 44. 87 Gostaham, awest. Wistauru – syn króla Nouzara, brat Tusa, członek bocznej linii domu panuj ącego. 88 Por. przypis 56 na s. 37. 89 Sz āpur. 90 Por. przypis 56 na s. 37. 91 Tus, awest. T ūsa, syn Nouzara (zob. przypis 102 na s. 60) – w Sz āhn āme głównodowodz ący armii irańskiej; Fariborz – syn Kej Kāwusa, przyrodni brat Kej Chosrowa. 92 Por. przypis 56 na s. 37.

52 | Biszen i Menisze…

Dziewcz ąt, jak Peryów 93 , gromadka lekka; Czarny im k ędzior cieni jagody. Tysi ącem woni, barw graj ą gody; Komorny 94 , szacha rozkazów czeka.

Wtem przez opon ę wszedł do świetlicy Od źwierny, staj ąc przed m ądrym panem: – „Irmany 95 – rzecze – przyszli z granicy Mi ędzy Iranem, mi ędzy Turanem, I posłuchania żebrz ą u proga By sobie zjedna ć pomoc na wroga.” Komorny zaraz podj ął t ę mow ę, Kornie przed stopnie zaniósł tronowe. Szach skin ął głow ą: wysłucha ć my śli Tych, co o pomoc wzywa ć go przy śli. Jako ż komorny wrócił wraz z nimi, A oni z krzykiem, zawodz ąc srodze, Usty zmiataj ąc kurz po podłodze, Dło ń łami ąc, głosy mówi ą wielkiemi: – „Mocarzu świata, niezwyci ęż ony! Niebo dni długich niech ci u życza! Przychodzim do ci ę z dalekiej strony Od tura ńskiego a ż pogranicza;

93 Pari, awest. pairik ā – w wierzeniach staroira ńskich gro źne istoty nadprzyrodzone płci żeńskiej, w postaci spadaj ących gwiazd lub szkodliwych owadów, zatrzymuj ące deszcz i powoduj ące nieurodzaj; w Iranie muzułma ńskim rodzaj wró żek czy rusałek nadziemskiej pi ęk- no ści, uwodzicielskich i niekiedy niebezpiecznych dla ludzi (pari – przeno śnie: pi ękna kobieta). 94 Pers. parde-dār – „od źwierny”. 95 Irmany – Arm ānij ān; mieszka ńcy Arm ānu (dalej te ż Ch ān Arm ān), poło żonego mi ędzy Iranem a Turanem; Hodud al-ālam , ano- nimowy perski traktat geograficzny z roku 982, wymienia Arm ān lub Zarm ān w Sogdzie, w okr ęgu Kosz āni; por. Minorsky 1970, 113; Sza- hidi-Māzandar āni 1998, 42-43. Melville (2006, 74-75) sugeruje identy- fikacj ę Arm ānu z Armeni ą i kaukask ą lokalizacj ę wydarzenia, dodat- kowo kojarz ąc imię wyst ępuj ącego tu Gorgina z Gruzj ą. Biszen i Menisze… | 53

Chan-Irman miasto nasze si ę zowie, Poddani Twoi, my Irmanowie. Długo, o Panie! B ądź naszym szachem! Długo na łotry mieczem i strachem! W wszystkich ki żwerach 96 wsparciem, opiek ą, A zło ści od nas podal uciek ą. O miedz ę z nami siedz ą Turanie Łotrowie, trapi ą nas niesłychanie. Znów od Iranu wielki bór le ży, Nasza zgryzota! Takich rubie ży Błogich jak nasze, nie znajdzie wsz ędzie; Bo to uprawne, grz ądka przy grz ędzie, A drzew bez liku, a wszystkie rodz ą: Nasze tam trzody pasa ć si ę chodz ą. Porad ź, o szachu! W srogim kłopocie; Wszak tam żarłocznych ody ńców krocie, Du żych jak góry, z słoniemi zęby, Zasiew nam depc ą, niszcz ą por ęby. A całe miasto w łzach si ę rozpływa Na poniszczone trzody i żniwa. Kłoda najgrubsza ich kłem podci ęta Pada jak trzcina; żadna zamkni ęta Warownia takich kłów nie wytrzyma: Przed srog ą plag ą schronienia nie ma! Ratuj nas, szachu, my niebo żę ta.”

Gdy Chozru skarg ę wysłuchał on ą, Miał twarz i posta ć całkiem wzruszon ą: Nieszcz ęś cia biednych litował szczerze, I wraz zawołał: – „Dalej rycerze! Je śli z was który za sław ą dyszy, I wzbi ć si ę pragnie nad towarzyszy, Niech bie ży: Bóg mu siły u życzy

96 Puchar D żemszyda ma siedm podziałów, odkrywaj ących ta- jemnice siedmiu pasów ziemskich, albo ki żwerów. [przypis autora]; por. przypis 53 na s. 37.

54 | Biszen i Menisze…

Ów bór oczy ści ć z drapie żnej dziczy. Je śli ody ńcom łby zmiecie z karków, Co chce, niech bierze drogich podarków.”

I wnet rozkazał wnie ść złot ą czar ę, Przed tron postawi ć i co niemiar ę Sypa ć klejnotów; pereł jak śniegi, Aż było pełno,wy żej nad brzegi. Dziesi ęć z siedzenie rumaków rze śkich Przyprowadzono w rumskich czaprakach, Ozdobnych znakiem cyfer królewskich; Aż rozgorzało serce w junakach, Gdy szach przemówił takiemi słowy: – „O! Pehlewany! Korony stró że! Kto z was po skarby chce si ęgn ąć du że, Kto za mnie przela ć krew sw ą gotowy?” Gdy tak przemówił nikt si ę nie zrywa, Nikt – tylko Biszen, m ęż ny syn Giwa. Dziarsko wyst ąpił z śród Pehlewanów I rzecze – „Niebu niechaj cze ść b ędzie! Ciebie, o szachu! Wesprze Pan Panów, Twa wola prawem zawsze i wsz ędzie! To, co ś powiedział, nie był d źwi ęk pró żen: Kto żyje, ka żdy łask twoich dłu żen. Masz mi ę posłusznym woli twej posłem, Na słu żby pa ńskie w siły urosłem.” Tak mówił Biszen ale wraz za tem Wzrok Giwa w smutku oblekł si ę chmury; Wi ęc si ę skłoniwszy przed majestatem, Śmiałka Biszena tak karcił z góry: – „Jakie ż ci słowo z ust wymkn ęło si ę? Jak śmiesz w sw ą sił ę dufa ć młokosie? Młokos młokosem, cho ć rwie si ę w pole, Bohater ro śnie w do świadcze ń szkole. I wprzód nim wi ększych rzeczy pokusi, Goryczy życia napi ć si ę musi. Biszen i Menisze… | 55

Na tor nieznany nie le ć mój synu: Przed szachem wara rwa ć si ę do czynu.” A dumny junak mow ą rodzica – Zna ć krew – rozpłon ął jak błyskawica I rzekł: – „O szachu! Nie daj mu wiary; Jam nie niewie ściuch, cho ć krótko żyj ę Mam do świadczenia tyle co stary; Pozwól niech spełni ę twoje rozkazy. Syn Giwa, z przygód wyjd ę bez skazy, Potwornym dzikom po ścinam szyje.” Szach na t ę mow ę wpadł w podziwienie, Umysł rycerski chwalił w Biszenie, I rzekł: – „Witeziu! Zapał nie kłamie, Dzielne mi z tob ą przybyło rami ę Król, otoczony takich sług likiem, Je śli dr ży kiedy – jest nikczemnikiem!” Potem zwracaj ąc rzecz do Gurgina: – „Ciebie na druha w podró ż mu daj ę, Przez nieznajome prowad ź go kraje Aż do tej rzeki, gdzie pa ństw ko ńczyna.”

56 | Biszen i Menisze…

2. Biszen ci ągnie na bój z ody ńcami

Z szlemem na głowie, w or ęż wszelaki Wyruszył Biszen zaopatrzony; Jechał z nim Gurgin, ju ż do świadzony, A sił ą, m ęstwem, prawie jednaki. Wzi ął gwoli łowów rysia 97 z sokołem, I, jak sło ń złobny górą a dołem Pędz ąc przez puszcze, zbijał gazele; Dzikich te ż osłów poło żył wiele. Owce pierzchały. Gdy go postrzegły, Lecz wnet pod rysi ą łap ą poległy; Na arkan osły brał: rzekłby ś, żywy Drugi Tahmuras, co zgromił diwy 98 . Z ptaków porwanych w szpony sokole Widział krwi ros ą zbryzgane pole. I tak zbiegali pustynne szlaki Jakby zielony ogródek jaki.

Aż wreszcie Biszen dotarł pod bory, I niehamowany, do bójki skory Ledwo si ę wstrzymał, że w nie nie wskoczył, I z ody ńcami bitwy nie stoczył. Wi ęc z koni zsiedli pod samym lasem, Chc ąc si ę chwilowym pokrzepi ć wczasem. Oba, jak dłudzy na ziemi legli, Jarkim płomieniem chrósty za żegli, Wci ąż dokładaj ąc, i naprzemiany

97 Pers. juz – zwierz ę do polowa ń: lampart lub pies my śliwski. 98 Por. przypis 41 na s. 34. Biszen i Menisze… | 57

W wór zagl ądaj ąc z winem skórzany. Tymczasem osioł piekł si ę na ro żnie; A oni radz ąc zrazu ostro żnie, Potem w weselsze wpadłszy humory Jedz ą pieczeni ę, chyl ą w ątory. Gdy napój twarze im rozpłomienił Rzekł Gurgin – „Drzymka teraz na dobie!” Lecz Biszen na to: – „Śpi ąc nic nie zrobi ę; Tyby ś si ę tak że bracie nie lenił, I razem skoczył do dzieła ze mn ą, By Chozru klasn ął na wie ść przyjemn ą. Ody ńce strzałmi naprzód zabawi ę, A ty zasadzon czekaj przy stawie, Aż kiedy z kniei dojd ą ci ę ryki Bierz za maczug ę, i one dziki Które ja strzałmi zrani ę, lub spłosz ę, Maczug ą swoj ą morduj potrosze.” Na to za ś Gurgin: – „Oj! Nie tak bratku Szach nam rozkazał; bo je śli ś z datku Korzystał, skarby bior ąc dla siebie: Wi ęc sam po sław ę si ęgaj w potrzebie. Pomocy żadnej da ć ci nie mog ę, Do ść na tem, je śli wskazałem drog ę.”

Młodziuchny wite ź zdumiał si ę na to, I świat mu czarną powlókł si ę szat ą; Lecz si ę nie wahał z napi ętym łukiem, Nito lew skoczy ć w odwieczne bory: Huk jego z grzmotów równał si ę hukiem, I z drzew zielone strz ąsał bisiory. Jak sło ń pijany, z mieczem w prawicy Napadł na stada dzików; a dzicy Zewsz ąd opadłszy, kup ą go parli, Z w ściekło ści ziemi ę pod sob ą darli: Świat ten, my ślałby ś, spali si ę cały, Takie płomienie z kłów ich buchały.

58 | Biszen i Menisze…

Dzik jeden, nito Ahryman 99 drugi Wpadł na ń i kawał urwał kolczugi, A potem ostrzył kły o pie ń drzewny Jak o głaz szabl ę; ten i ten gniewny Coraz si ę w ścieklej na bój gotował, Aż opar czarny wzbił si ę nad niemi; Lecz Biszen sypi ąc razy g ęstemi, Ogromn ą besty ą zwalił na pował. Co widz ąc dziki, jak stado lisów Rannych, precz drapło z krwawych popisów; Tym, co nie uszli z pobojowiska Wite ź j ął rz ędem ucina ć łbiska, I na Szebrynga 100 , przy napier śniku Nanizał onych łbisków bez liku: By jako dowód, że pokonani, Kły ich szachowi mógł przynie ść w dani, Lub śród witeziów pa ńskiego dworu Chlubi ć, jakiego zabił potworu.

99 Por. przypis 36 na s. 32. 100 Szabrang – dosł. „koloru nocy”: kary (ma ść konia). Biszen i Menisze… | 59

3. Gurgin oszukuje Biszena

Gurgin w chytro ściach istny lis szczwany Został pod lasem i zadumany, Chmurny wzrok wodził, z ębami zgrzytał. Wprawdzie Biszena wdzi ęcznie powitał, Jednak go srogie obawy bodły, Że wróci do dom jako człek podły. Wi ęc mu Ahryman podszepn ął rad ę: Żeby Biszena zgładził przez zdrad ę. Czemu ż mu rady nie dał Stworzyciel? Kiedy ż on boskich dzieł nie wielbiciel! 101 Kto pod kim dołki kopie, ten snadnie Sam si ę po śliznie i w dołek wpadnie.

Gurgin łakomy sławy i złota, Jak paj ąk w chytre sidła go mota: Biszen nie przeczuł, że zamysł zdradny Gurgin obwin ął w j ęzyk układny. Gdy wi ęc siedzieli oba przy winie Weseli, Biszen rzekł: – „Mój Gurginie! Widziałe ś jak ą bitw ę wygrałem, Jestli kto równy mnie w pa ństwie całem?” A Gurgin na to: – „Mówi ę najszczerzej, Że m ęż niejszego nie znam z rycerzy!”

101 Mohl, BM, w. 152, s. 304: ﺳﮕﺎﻟﺶ ﭼﻨﻴﻦ ﺑﺪ ﻧﻮﺷﺘﻪ ﺟﺰ ﺍﻳﻦ ﻧﮑﺮﺩ ﺍﻳﭻ ﻳﺎﺩ ﺍﺯ ﺟﻬﺎﻥ ﺁﻓﺮﻳﻦ Dosł. „Jego zamysł był taki, los zrz ądził inaczej; ani przez chwil ę nie wspomniał o Bogu”.

60 | Biszen i Menisze…

Biszen rad słowu, nie przewidywał Jak zgubny podst ęp zdrajca ukrywał. Na humor spełnił szklank ę po szklance, Wesołym żartem grał w pogadance, I w jeszcze wi ększ ą popadł ochot ę Gdy Gurgin mówił: – „Rycersk ą cnot ę Podziwiam w Tobie! Kto junak taki, Ten wszystkie sław ą przejdzie junaki! Lecz słuchaj, now ą my śl ci odsłoni ę: Nie po raz pierwszy jestem w tej stronie; Cz ęsto tu gnała przygód pokusa W gronie Rustema, Nudera, Tusa 102 . Tu si ę stoczyło bojów niemało, Tu si ę forteli siła udało. Dawne to rzeczy! Chozru jak oko Własne nas cenił, sławi ąc szeroko. Na pograniczu samem Turana, Zt ąd niedaleko, ze dwa dni drogi, Jest tam dolina kwieciem usłana: Serce weseli jej widok błogi. Pi ękne to pole, kto zuch a młody! W te sady, gaje, przyst ęp tak łatwy! W zdrojach ró żane szemrz ą tam wody, Po trzcinach gdacz ą wci ąż kuropatwy; Lili ą zgina ci ęż ar kielicha, W cyprysach pie śni Biulbiula 103 dzwoni ą, Gdy do kochanki ró ży swej wdycha; Powietrze moschu 104 zaprawne woni ą.

102 Nuder – Nouzar (awest. Naotara), syn i nast ępca Manuczehra, władca pobawiony charyzmy królewskiej, wzi ęty do niewoli i stracony przez tura ńskiego Afr āsj āba; Tus – syn Nouzara; por. przypis 91 na s. 51. Tu (Mohl, BM, w. 164): Tus-e Nouzar – Tus [syn] Nouzara, Tus Nouzarowicz. 103 Biulbiul – zob. przypis 7 na s. 21. 104 Mosch, pers. moszk – pi żmo. Biszen i Menisze… | 61

Niebawem pustka tamtych wybrze ży Rajem zakwitnie, zewsz ąd si ę zbie ży Rój dziewic, Peryów, w dolink ę on ą Na uroczysto ść przysposobion ą. Menisze, córka Afraziabowa 105 , Sło ńce przy blasku jej niech si ę schowa, Ka że swój namiot rozbi ć na błoni, A dziewy, nito raju hurysy, Woni ące moschem, smukłe cyprysy, Całemi tłumy kr ążą koło niej. Lice krasne ńkie, usta pie ściwe, I oczka maj ą tak po żą dliwe, Że głow ę stracisz w onej dolinie, Jak w złotym chramie bo żyszcza w Czinie 106 . Ruszajmy druhu w krain ę cudu! Droga niedługa, niewiele trudu. Porwiem dzieweczek kilka Meniszy, O naszej sławie Chozru usłyszy!” Tak mówił Gurgin; w Biszenie całym Krew zakipiała – wi ęc rzekł z zapałem: – „Głupiec, co tak ą gratk ę przeoczy! Jed źmy, ciekawe napasiem oczy.” Droga ich prosto w dolin ę wiodła. Pomieszało si ę w głowie Junoszy, Nie śni o sławie, lecz o rozkoszy.

105 Mani że – córka Afr āsj āba. 106 Czin – Chiny; chi ńskie bo żki – synonim pi ękna, urody.

62 | Biszen i Menisze…

4.

Biszen idzie ogl ąda ć córk ę Afraziaba

Owo ż, gdy jeden pełen ufno ści, A drugi knuj ąc podst ępne zło ści Wjechali w środek wielkiego lasu: Zachciało im si ę u żywa ć wczasu. Wi ęc tam ze dwa dni zabawili si ę, Puszczaj ąc na łów ptaki i rysie. Gurgin wytropił: że ju ż Menisze Jest niedaleko, że w całej pysze Błyszczy dolina kras ą swej pani, Że na to świ ęto wszyscy zebrani. A co tam dziewic! Ile g ęś larzy! Biszen za ś na to: – „Kto nic niewa ży, Nic nie ma. Lec ę, cho ćby ukradkiem Widzie ć, jak świ ęta Turkowie 107 świ ęcą; Widzie ć dziewcz ęta z obliczem gładkiem. A je śli jakie wdzi ęki przyn ęcą, Wi ęc si ę im przyjrz ę zblizka, dokładnie; A co tam dalej pocz ąć wypadnie Gdy wróc ę, radzi ć b ędziemy razem, I przedsi ęwzięcie poprzem żelazem…” Gurgin mu na to: – „Dalej na siodło! Oby-ć szcz ęś liwie wszystko si ę wiodło!” Lico Biszena dwojgiem ró ż płonie; Srogi niepokój budzi si ę w łonie. – „Hej bracie! – wołał – podaj mi diadem, Co zdobi ąc ojca mojego głow ę

107 Turkowie (Mohl, BM, w. 192: Tur ānij ān) – Tura ńczycy, w Sz āhnāme uto żsamieni z Turkami. Biszen i Menisze… | 63

Blaskiem obrzucał izb ę godow ę. Nie radbym z czołem jecha ć tam bladem, Przeto daj ła ńcuch i zausznice, Podarunkami Chozra za świec ę!”

Skrzydły orlemi opi ąwszy wkoło Diadem, na m ęzkie wbiwszy go czoło, Dosiadł rumaka, Szebrynga grzbietu; Jasno ść mu biła z pasa, z sygnetu, I jasno ść z rumskiej brokatnej szaty Przez bór przep ędził jakby skrzydlaty. A gdy doliny dopadł ju ż czwałem, Mimo, że do niej rwał si ę z zapałem, Szukał kryjówki w cyprysach ciemnych, By i sam ochłódł z żarów płomiennych, A i ko ń jego wytchn ął po znoju. Więc wzrok puszczaj ąc w jaru zak ątki Widział Turkinie w bogatym stroju, Jak Kandaharu śliczniuchne ł ątki 108 Przy d źwi ęku śpiewów i g ęś li wrzawie Przebiegaj ące w pl ąsach po trawie.

Z namiotu swego rychło postrzegła Menisze obc ą posta ć rycerza, Co to cyprysem w gór ę wybiegła, Co takim lica blaskiem uderza, Jak kwiat ja śminu biały śród mroku, Albo Kanopy gwiazda 109 w obłoku. Widzi na skroni diadem bogaty, A na nim lite jedwabne szaty. I zapałała pod sw ą zasłon ą Żą dz ą ku niemu nieugaszon ą;

108 Mohl, BM, w. 207, s. 308: lo’bat-e Qandah ār („lalka/pos ąg z Kandaharu”) – aluzja do pos ągów Buddy? 109 Mohl, BM, w. 212: Sohejl-e Jaman – Kanopus jeme ński (Gwiazda Południa).

64 | Biszen i Menisze…

Wi ęc do piastunki przemawia swojej: – „Biegaj, tam młodzian jak cyprys stoi! Wywied ź si ę, kto on ksi ęż ycolicy; Utul serdeczny żar mej t ęsknicy, I spytaj: zk ąd si ę wzi ąłe ś młodzianie Z tak ą urod ą cudn ą i rzadk ą? Zapewne jaka Pery tw ą matk ą, Że w ka żdym sercu budzisz kochanie? Powiedz ty, który serca nam trujesz, Czy zmartwywstania dzie ń nam zwiastujesz? 110 Ju ż zdawien-dawna, ka żdego roku Wiosn ę t ę świ ęcę w tych gór stoku, Lecz nikt si ę zbli żyć nie śmiał w dolin ę: Ciebie pierwszego widz ę i gin ę! Pójd ź Pery synu, Soheilu gwiazdo! Podziela ć z nami uciech ę ka żdą.”

Ku cyprysowi poszła piastunka, Rozkazów pani pilna zwiastunka; I, wypatrzywszy Biszena w cieniu, Błogosławie ństwo śląc w pozdrowieniu, Słowa Meniszy oddała wiernie. Uradował si ę młodzian niezmiernie, Ró żą mu skwitły jagody obie; Wi ęc mówił: – „Witam! Witam waszeci ę! Lecz Pery synem nie jestem przecie, Tylko ira ński wite ź jam sobie! Giw moim ojcem – i zt ąd mam chlub ę. Dzikom tutejszym przysi ągłszy zgub ę

110 W oryginale (Mohl, BM, w. 217-218, s. 310): ﭘﺮﻳﺰﺍﺩﻩ ﺍی ﮔﺮ ﺳﻴﺎﻭﺧﺸﻴﺎ ﮐﻪ ﺩﻟﻬﺎ ﺑﻪ ﻣﻬﺮﺕ ﻫﻤﻪ ﺟﻮﺷﻴﺎ ﻭ ﮔﺮ ﺧﺎﺳﺖ ﺍﻧﺪﺭ ﺟﻬﺎﻥ ﺭﺳﺘﺎﺧﻴﺰ ﮐﻪ ﺑﻔﺮﻭﺧﺘﯽ ﺁﺗﺶ ﻣﻬﺮ ﺗﻴﺰ Dosł. „Czy jeste ś synem pari, czy Sijawuszem, że we wszystkich ser- cach wzniecasz miło ść ? Czy na świecie nastał s ądny dzie ń, że miło ść rozgorzała takim ogniem?”; por. Dul ęba 1981, 265. Biszen i Menisze… | 65

Zwiódłem bój z niemi; – padły potwory, Kłów samych snopek zebrałem spory. Wtem, ch ęć mnie zbiera waszym tu godom Przyjrze ć si ę zblizka; i, ju ż nie do dom Wracam jak chciałem, lecz tum si ę kwapił, Chocia ż niepokój ci ągły mnie trapił Przez cał ą drog ę, czy mi los zdarzy Pi ękn ą Menisz ę ujrze ć cho ć z twarzy. Chcesz li ułatwi ć miły stosunek, Tę szat ę dam ci na podarunek; Czasz ę z perłami jeszczem da ć gotów, Mnóstwo noszeni, cennych klejnotów. O! jak że dusz ę moj ę zachwyca Dolina strojna jakby świ ątnica! Wi ęc je śli ci si ę diadem podoba, Te kolce, perły – szyi ozdoba, Bierz je! I staw mi ę przed jej obliczem, Budz ąc żar ku mnie w sercu dziewiczem.”

Piastunka spiesznym wróciła krokiem, W ucho Meniszy słowa te składa: – „Taki jest wzrostem, licem, a okiem Pi ęknie go stworzył Pan Bóg: b ądź rada!” Na to Menisze śle w odpowiedzi: – „Niech si ę mój wite ź pró żno nie biedzi! Ch ęci spełnione – jeste ś czekany! W mrokach mej duszy bły śniesz jak zorze, Uśmiech na ustach zbudzisz nieznany, W krzak ró ż zamienisz samotne ło że.” Piastunka znowu pobiegła z wie ści ą; Biszen słów lubych poił si ę tre ści ą.

66 | Biszen i Menisze…

5. Biszen idzie do namiotu Meniszy

Gdy go za druha wzi ęła Menisze, Porzucił ciemne w gaju zacisze, I chyłkiem, wietrz ąc słodkie pon ęty Skradał si ę, k ędy namiot rozpi ęty. A gdy namiotu podniósł kotar ę, I wszedł jak cyprys bujny nad miar ę: Wnet przy jej łonie znalazł pieszczoty. Ona mu zdj ęła ci ęż ki pas złoty I zapytała: „Zk ąde ś si ę zjawił, Gdzie ś towarzyszy swoich zostawił? O pi ęknolicy! Có ż ci ę sprowadza? Rzu ć t ę maczug ę, niech nie zawadza!”

Wi ęc niewolnice, że to go ść drogi, Ró żan ą wod ą myły mu nogi, I zastawiły uczt ę wspaniał ą. Ró żnych tam potraw było niemało; Wina obfito ść , w g ęś le dzwoniono, Obcych z namiotu precz wyprawiono. Dwoma rz ędami stoj ące dziewy Graj ąc na arfach zawiodły śpiewy; Kobierzec błyszczał, jak pawie pióra, Podłoga nito lamparcia skóra, Złotem, rubinem połyskuj ąca, I wo ń kr ąż yła upajaj ąca. Biszen pił du żo starego wina, Co sko ńczy, znowu puchar zaczyna; Tak trzy dni brodził w winie, w miło ści Aż spity – upadł bez przytomno ści. Biszen i Menisze… | 67

6. Menisze prowadzi Biszena do swego zamku

Czas jej opuszcza ć dolin ę cudn ą, Lecz si ę z Biszenem rozł ączy ć trudno; A gdy on ci ągle na poły pijany Plótł co ś o winie, i o kielichu: Menisze, senny napój pocichu Wlewa mu; Biszen wypił podany. Zaledwie czaszy dotkn ęły usta, Upadł bez zmysłów, blady jak chusta. Upowitego w senne pieluchy Wzi ęto na nosze, wysłane puchy; A ona tu ż si ę przy nim sadowi, I ka że nie ść si ę wprost ku domowi. Po ściel mu skrapia olejkiem wonnym, Sypie kamfor ę; a gdy pod bron ę Miasta przybyli – w strachu niepłonnym Na skarb swój drogi rzuca zasłon ę, I noc ą wszedłszy w komnaty swoje, Kazała szczelnie zamkn ąć podwoje.

Biszen w sypialni snem upowity Le żał. Menisze zbudzi ć go rada; A że jej dowcip w fortel obfity, Wi ęc jaki ś balsam ostro żnie zada. Wnet te ż do zmysłów przyszedł – i oto Śnie żne ramiona ujrzał – i główk ę Do ń si ę tul ącą, z tak ą pieszczot ą Podzielaj ącą ło ża połówk ę. Lecz razem spostrzegł, że w Afraziaba Zamek si ę dostał; strach go nagaba,

68 | Biszen i Menisze…

Modli si ę Bogu, woła w rozpaczy: – „W tym zamku pewna śmier ć mi si ę znaczy! Pom ścijcie nieba zdrad ę tak czarn ą, Niech si ę na zdrajc ę przekle ństwa zgarn ą! Któ ż jak nie Gurgin chytrym j ęzykiem Wci ągn ął mi ę, żem si ę stał niewolnikiem!” A ona: – „Jako ś to złe si ę utrze; Używaj dzisiaj – nie myśl o jutrze. Człek si ę przez ró żne zwija koleje: Kocha si ę, kłóci, zabija, śmieje.” Tak widz ąc tutaj topór katowski, A tam mał żeńskie ło że bez troski: Oboje w lubych ton ą rozrywkach. Śpiewaczki przyszły, a przy ich śpiewkach I g ęś li d źwi ęku – wesoło jedz ą, Niebezpiecze ństwy nic si ę nie biedz ą. I czas upływa. – Jednak komorny Wie o tem wszystkim, dworak przezorny! A wie w ten sposób: mi ędzy dworzany Był jeden plotkarz, szpieg zawołany, Kłótnik siej ący ziarno niezgody; On zwietrzył go ścia: a gdy dowody Najdokładniejsze zebrał o wszystkiem, Co zacz, zk ąd przybył, z jakiem nazwiskiem; Że mu o własne gardło chodziło, Wnet komornemu odkrył jak było. A ten niemałym zdj ęty przestrachem Tak mówił, zdaj ąc spraw ę przed szachem: – „Twa córa, panie – niepłonne słowa – Z Iranu gacha u siebie chowa.”

Szach zadr żał na to, jako osika Któr ą wiatr trz ęsie: trz ąsł si ę, krwi ą płakał, Przekle ństwem domu obrzucił zakał. Gniewny, przypowie ść star ą wykrzyka:

Biszen i Menisze… | 69

– „Kto córk ę chowa, nie ujdzie sromu, Cho ćby i w szacha rodził si ę domu!” Poczem chc ąc słuszny s ąd da ć o córce, Zwał Karuhana 111 , zamku dozorc ę, I rzekł: – „Co pocz ąć ? Sprawa haniebna: Daj rad ę – twoja rada potrzebna!” Na to ów rzecze: – „Ka ż przetrz ąść , szachu! Ka żdy zak ątek w panie ńskim gmachu; Je śli chcesz córk ę swoj ą zawstydzi ć, Niedo ść tu słysze ć – potrzeba widzie ć.” Szach polegaj ąc na m ądrem zdaniu Ka że w Meniszy szuka ć mieszkaniu, Gerziwesowi 112 rozkaz wydaje – „Z Iranu wszystko złe si ę dostaje; Przez Iran i przez własne me dziecko Przyszło nieszcz ęś cie na mnie zdradziecko. We ź zatem wiern ą z sob ą czeladk ę, Przetrz ąś piwnice, izby, poddasze, Póki ci ptaszek nie wpadnie w siatk ę, I w wi ęzach staw go przed oczy nasze.”

111 Qar ā-ch ān – Koru-ch ān, por. przypis 58 na s. 38; skoro Tu- ra ńczycy ulegli turkizacji, pojawia si ę w śród nich posta ć o tureckim przydomku. 112 Garsiwaz – zob. przypis 72 na s. 43.

70 | Biszen i Menisze…

7.

Gerziwes stawia Biszena przed Afraziabem

Gdy si ę Gerziwes zbli żył pod bram ę, Doszedł go z wn ętrza zgiełk, śpiewy same; Czasem d źwi ęk g ęś li i fletni zławia: Snad ź, że Menisze gody wyprawia. Wnet wszystkie wyj ścia przeci ęli słudzy, Ci u bram, na dach powła żą drudzy; A gdy wci ąż w gmachu brzmiała ochota, Gdy nikt otwiera ć nie przyszedł wrota, – Wtedy Gerziwes strzaskał zapory, I wiod ąc z sob ą dworskich huf spory, Do wielkiej izby wszedł niespodzianie, Pewny, że gacha przy niej zastanie. Ju ż z progu wzrokiem dopadł go w gł ębi, Patrz ąc, by jastrz ąb w stado goł ębi. Sze śćset panienek stało tam wiankiem, A ka żda z arf ą i złotym dzbankiem; Obcy młodzieniec siedział po środku Chyl ąc nalan ą czasz ę do spodku. Gerziwes zdala, a ju ż do ń krzyczy: – „Podły! Zna ć w tobie ród niewolniczy; Nie śniło ci si ę popa ść w lwi ą nor ę, Teraz si ę wykr ęć z szponów – masz por ę.”

Ho! Nie przelewki! – pomy ślał młodzian – Sam, bez or ęż a, zbroj ą nie odzian. Żebym Szebrynga cho ć miał pod r ęką! Śmier ć tu niechybna! Okrutn ą m ęką

Biszen i Menisze… | 71

Wrogi mi wydr ą żywot niewinny. Gdyby tak Guders, Giw, lub kto inny! Lecz darmo! Nic mi ju ż nie pomo że Chyba ty jeden pomo żesz Bo że!

Wite ź miał zawsze w jednej cholewie Kind żał ukryty; dobył go w gniewie I, staj ąc we drzwiach błysn ął żelazem. Śpiew ucichł, arfy umilkły razem: – „Jam Biszen! – krzykn ął – głowa Pehlwanów! Keszwad mym dziadem! – wi ęc si ę zastanów. Komu z was głowa ci ęż y na grzbiecie Niechaj mi ę bierze – mo że we źmiecie! Bo i w dniu s ądnym, gdy zmarłe wstan ą, Jeszcze mi trwoga b ędzie nieznan ą!” I w Gerziwesa topi ąc wzrok sm ętny Rzekł: – „Tak poigrał ze mn ą los wstr ętny! Słyszałe ś, jakie w witeziów kole Mam zachowanie. Wi ęc je śli w pole Chcesz wyj ść , bój z wami mnie nie ustraszy, Bo pragn ę r ęce umy ć w krwi waszej, Głowy tureckie zmiata ć kind żałem I ziemi ę zasia ć tureckim ciałem. Lecz gdy przed szacha b ędziesz mi ę stawił, Opowiem wiernie cał ą przygod ę; Ty za ś mu dorad ź: we źmiesz nagrod ę, By mi niewinny żywot zostawił.”

Czytał Gerziwes w licu otwartem Śmiałka, że słów tych nie mówił żartem, I że dobywszy z pochew bułata I krwie natoczy, i łbów napłata. Przeto mu przysi ądz kazał, i wzajem Żywot zar ęczył, to ż obyczajem Wojennym kind żał wydarł mu z dłoni; A kiedy Biszen ju ż si ę nie broni,

72 | Biszen i Menisze…

W ła ńcuchy od głów do stóp go skuto. – Nie obronisz si ę rycersk ą but ą Przeciw losowi, który nas ziemian Wznosi, lub w przepa ść gr ąż y na przemian! Nios ąc na r ęku ci ęż kie kajdany, Przed Afraziaba Biszen pozwany Stan ął wybladły, z odkryt ą głow ą, I łz ą w źrenicy; gdy tak ą mow ą Szach we ń uderzył: – „O! podły wra że! W jakim przybyłe ś tutaj zamiarze?” Lecz Biszen szacha poczciwszy zdrowiem, Rzekł: – „Jako było, wiernie opowiem. Przybyłem tutaj nie z mej przyczyny, Wi ęc na nikogo nie kład ź tu winy. W dolin ę, k ędy świ ęcono świ ęto, Zaszedłem tocz ąc bitw ę zaci ętą Z dzikami; moi ludzie za ś społem Jako ś za zbiegłym poszli sokołem; Gdy ja tymczasem w srogim znu żeniu Usn ąłem w chłodnym cyprysów cieniu. Aż tu – czy dziwo, czy Pery jaka Zleciawszy, porwie mi ę od rumaka I u śpionego niesie przez chmury, Aż gdzie si ę ci ągn ął orszak twej córy. Spojrz ę – a wzgórza, dolin przesmyki Zalegli jezdni, nosze, lektyki; A gdzie si ę g ęstszy tłum je źdźców tłoczy Baldach jedwabny wpada mi w oczy. I w pa ńskiej pysze buja nad głowy Cudny palankin aloesowy, Kędy na puchach pi ękno ść u śpiona Le żała sobie – przy niej korona. Wtem Pery nagle Ahrmana wzywa, I jako wietrzyk zwinna i żywa Porwie mi ę, w panny rzuci obj ęcia, Szepc ąc nad śpi ącą swoje zakl ęcia. Biszen i Menisze… | 73

Nakoniec w te tu przybywszy mury Taki mi ę obj ął smutek ponury, Chociem nie zgrzeszył czynem zbrodniczym, Ani tw ą córk ę nie splamił niczem. Pery ą winuj: jej czarów siła Zdradliwych, takim snem mnie spowiła!” –

Na to Afraziab: – „Szcz ęś cie twe zgasło! Poszedłe ś krzywo, bies ci dał hasło. Z łukiem, z kołczanem wybiegłe ś w światek Śni ąc wielkie boje, sławy dostatek A teraz w p ętach, bez czci i chluby, Pleciesz jak baba smalone duby. Lecz ł żyj co wlezie, to mi ę nie wzruszy, Z r ąk moich pewno nie wył żesz duszy.” A Biszen: – „Pozwól królu dostojny Powiedzie ć słówko. Dzik kłami zbrojny, To ż lwisko gro źny z pazurem krzywym Będziesz do bójki kiedy leniwym? Równie i wite ź: byle przy zbroi, Ka żdemu w bitwie kroku dostoi. Lecz sam to przyznaj, czyli pi ęść goła Zast ęp or ęż ny pokona ć zdoła? Czy ś kiedy widział takie zjawisko By bez pazurów biło si ę lwisko? Chcesz wi ęc spróbowa ć, czy nie mam l ęku: Daj mi maczug ę ci ęż ką do r ęku, Daj konia, co to do boju rwie si ę, Tysi ąc rycerzy wyprowad ź w pole: Je śli cho ć jeden głow ę uniesie, Bab ą si ę nazwa ć, szachu, pozwol ę!”

Zaledwie słów tych domówił jeniec, Szach w gniewie skoczył, jak pot ępieniec, Do Gerziwesa trz ęsąc si ę rzecze: – „I ty za zdrajc ą prosisz człowiecze?

74 | Biszen i Menisze…

Ty chcesz, bym chronił jego żywota Gdy nas wyzywa, obelgi miota? Mało ż to złego nawarzył u mnie, By jeszcze w sił ę swoj ą bił dumnie? Ści śnij mu nogi, r ęce żylate; Zuchwalec w śmierci znajdzie zapłat ę! Niech szubienica przed zamkiem stanie W miejscu, by ka żdy patrze ć mógł na ni ę: Na haku zbrodzie ń si ę pokołysze, I wi ęcej o nim niech ju ż nie słysz ę! Taka nauczka nie b ędzie na nic, Spłoszy Iranów od moich granic!”

Wzi ęto Biszena. Ból jakby w kleszcze Piersi mu ścisn ął, z oka łza tryszcze; Mówił, a serce biło obaw ą, Powieka zaszła wilgoci ą krwaw ą: – „Gdy na mem czole Bóg wyrył palcem Że tu mam zgin ąć n ędznym padalcem, Nie strach mi śmierci z wszechmocnej woli; Ale ta jednak obawa boli, Że mi tchórzostwo wróg zada ć mo że, Je źli bez walki głow ę poło żę , I pami ęć moj ę brzydko ogada W oczach mojego ojca i dziada. Oj! B ędą-że si ę wrogi cieszyli Kiedy pobladn ę w skonania chwili! Podal od szacha, rodziny lubej, Nieszcz ęsn ą gwiazd ą id ę do zguby! O! wietrze bujny! Le ć do Iranu Zanieś poselstwo mojemu panu! Opowiedz, w jakiej dni sko ńcz ę m ęce, Pod lwim pazurem, we lwiej paszcz ęce. To ż Gudersowi powiedz: że gin ę Przez druha mego Gurgina win ę; A jemu rzeknij: psie jadowity! Biszen i Menisze… | 75

Na tamtym świecie staniesz jak wryty, Kiedy ci ę widmo Biszena krwawe Zahaczy, mówi ąc: z grzechów zdaj spraw ę!”

76 | Biszen i Menisze…

8.

Piran prosi o łask ę dla Biszena

Bóg na biedaka spojrzał lito śnie, Nie chciał Biszena sprz ąta ć w lat wio śnie: Bóg i zamachy wrogów połamie. Ju ż szubienic ę wznie śli przy bramie, Gdy m ędrzec Piran 113 przechodz ąc blizko, Widz ąc moc Turków i zbiegowisko Około drzewa śmierci tak wielkie, I zadzierzgni ętą na nim p ętelk ę, Zagabał Turków: – „Któ ż wytłumaczy Co szubienica przed zamkiem znaczy?” Gerziwes na to: – „ To dla Biszena: Gorszego wroga Afraziab nie ma! Słysz ąc to Piran chciał widzie ć je ńca. A on stał smutny i obna żony, Wargi miał spiekłe, twarz bez rumie ńca, Z skr ępowanemi na tył ramiony. Rzekł do ń: – „Czy ż życie tak ci obrzydło, Żeś a ż tu przyszedł śmierci wpa ść w sidło?”

Gdy Biszen wszystko wyznał do joty, Zliczył Gurgina zdrady i psoty: Pirana sercu lito ść nieobca, Wi ęc te ż zapłakał nad losem chłopca, I kazał katom, by nie naglili;

113 Pir ān – wódz armii tura ńskiej, doradca Afr āsj āba; w Turanie był przyjacielem Sij āwusza, którego nie zdołał uchroni ć przed śmier- ci ą, ale uratował jego ci ęż arn ą żon ę Farangis i syna Kej Chosrowa, pó źniejszego króla-mściciela. Biszen i Menisze… | 77

A do Biszena rzekł: – „Tej że chwili Biegn ę, rzecz cał ą donie ść szachowi: Mo że mniej srogi krok postanowi.” Poczem spi ął konia, i p ędz ąc żwawo Siadł, i z schylonem czołem ku ziemi, Z r ękami na pier ś skrzy żowanemi Zbli żał si ę przed tron zwyczajem sługi Rzek ąc: – „Cze ść szachu i żywot długi!” Z u śmiechem władzca świata go zwitał, Że z pro śbą przyszedł, z oczu wyczytał; Wi ęc rzekł: – „Mów, czego żą dasz, a śmiało; Tak zacnych ludzi jak ty znam mało. Mo że maj ątek chcesz mie ć ksi ążę cy, Mo że z tura ńskich powiatów który? Przecie ż ja sk ąpca nie mam natury, A twe usługi stoj ą za wi ęcej.” Słysz ąc to Piran, niskim pokłonem Uderzył; głosem upokorzonym Rzekł: – „Oby szcz ęś cie siedzib ę stał ą Na twoim tronie, szachu, obrało, A ka żdy promie ń jasnego sło ńca Niech wyobra ża sławy twej go ńca! Darów twych w skarbach nie mógłbym zliczy ć; Dałe ś – co tylko my śl mo że życzy ć. Mam do ść ; o wi ęcej człowiek niestoi, Nigdy nie żebrz ą poddani twoi. Władz ą tw ą, moje szcz ęś cie si ę mierzy, A moja sława szcz ęś ciem rycerzy. Wi ęc nie łakomstwo tu mnie sprowadza, Lecz co ś innego my ślom zawadza. Pot ęż ny szachu! – tak mówił dalej – Słuchaj mej rady lwów gromicielu! Śmierci Biszena nie miej na celu Bo zemst ę w Chozra sercu zapali; On i lwy jego ten pozor złowi ą, I o Siawusza boje odnowi ą.

78 | Biszen i Menisze…

Ongi biegałem z rad ą codziennie, Lecz nie słuchałe ś, robi ąc odmiennie; Aż gdy ś j ą w ko ńcu odrzucił z wstr ętem, Przestałem bywa ć rajc ą – natr ętem. Wiesz, żem nie radził gwałci ć sojuszu, Ani si ę krwawo m ści ć na Siawuszu, Cnym Kajanidzie, twoim obro ńcy. Przepowiedziałem ów napad mszcz ący, W którym Tus, Rustem or ęż przypasze; Ich słonie zdepc ą ci ęż kimi stopy, Jak krew zadymi w podniebne stropy Z ciał naszych, wsz ędy si ę walaj ących, Jak zadr żym na j ęk niewiast płacz ących. A ty ś niebaczny lał jadowity Napój, i Siawusz 114 upadł zabity! Czy my ślisz, że ju ż nie ma Rustema, Czy tylu m ęż nych, czy Giwa nie ma? Jeszcze ż ci mało? Bieda po biedzie Z Iranu długim pasmem wci ąż idzie. Napró żno modły nie śli śmy Bogu, Gdy ko ń ich orał po tym rozłogu; Jeszcze nie st ępiał bułat Salzera 115 , W pochwie go pewno rdza nie po żera;

114 Kawus, szach Iranu, pomimo zawartego miru z Afraziabem, wydaje wojn ę. Czem Siawusz, syn Kawusa, obruszony, idzie na pomoc Afraziabowi, który go przyjmuje, i daje mu córk ę sw ą za żon ę. Lecz pó źniej przez podszepty Gerziwesa zaczyna go podejrzewa ć o zdrad ę; na koniec na śmier ć skazuje. Z jego krwi wyrosła ro ślinka: krew Sia- wusza , której li ście przedstawiały wizerunek zamordowanego – otó ż i nowy powód do odwiecznej walki Iranu z Turanem. [przypis autora] Opis egzekucji Sij āwusza utrzymany w konwencji ofiary gin ącego okresowo bóstwa przyrody, motyw wyrastaj ącej z jego krwi ro śliny chun-e sijawusz ān jako zwiastuna narodzin syna-pogrobowca: Ferdou- si 1960-1971, III, 151-153; Dul ęba 1981, 226-230. 115 Salzer, Zāl-e Z ār (S ędziwy Z āl) – ojciec Rostama, nazywany tak, gdy ż urodził si ę z białymi włosami. Biszen i Menisze… | 79

W gar ści Rustema bły śnie niedługo, Krew si ę ku sło ńcu poleje strug ą. Chciał żeby ś w n ędzy widzie ć nas schn ących, Woni ą oddycha ć kwiatów truj ących? Niech twej m ądro ści gniew nie przygłuszy, Bo pył zniszczenia kraj ten przyprószy, Je śli Biszena głow ę dasz katom. O! szachu! Rozwa ż duchem, a szczerze, Jakim uległe ś zemstom i stratom, Odk ąd z Iranem zdarłe ś przymierze. Złe si ę u śpiło – nie bud ź go lepiej; Po co trz ąść owoc z drzewa niedoli? Zemsta, nienawi ść je śli-ć si ę czepi, Nie znajdziesz pleców, wróg ci ę okoli. Ju ż widz ę Giwa i innych tyla; Widz ę Rustema – by krokodyla; Gudersa – jako z szarszunem 116 w dłoni Mszcz ąc śmierci wnuka po łbach nam dzwoni.”

Kiedy tak Piran gniew mu ukrócał, Rzekł szach – a jeszcze zło ści ą si ę rzucał: – „To chyba nie wiesz, co Biszen zbroił? Gdy chcesz, bym słuszn ą zemst ę ukoił Menisze w żą dzy niepow ści ągliwej Zha ńbiła dom mój, i ten włos siwy; Ka żda z mych niewiast, cho ć pod zasłon ą Dzi ś z jego łaski b ędzie czernion ą; Nawet gmin gotów pod moim bokiem Śmia ć si ę na gardło, ur ąga ć wzrokiem. Dopóki łba mu str ąci ć nie ka żę , Póty zły j ęzyk siałby potwarze I – takimby mi ę zbryzgano kałem. Iżbym krwi ą płakał, jak ju ż płakałem.”

116 Szarszun, szarszan – „długi miecz, gladius longus ”; Urba ń- czyk, Safarewicz 1977, VIII, 1 (48), 535.

80 | Biszen i Menisze…

Piran za ś na to: – „Władzco nad światy! O! prawdomówny, szcz ęś ciem bogaty! Co ś rzekł, przewy ższa wszelkie pochwały, O dobr ą sław ę domu ty ś dbały. Lecz błagam, rozwa ż m ądry Szehryarze 117 Rad ę, co-ć daj ę w gł ębszym zamiarze. Biszena prosto wtr ąć do wi ęzienia, Niech wzywa śmierci tam jak zbawienia; Będzie to takim śmiałkom przestrog ą, By krzyw ą do nas nie le źli drog ą. Zniknie na zawsze wtr ącony w jam ę, Nawet go diwy nie znajd ą same.”

Podobała si ę rada Pirana I wnet Gerziwes wezwan przed pana.

117 Szahrij ār – zob. przypis 49 na s. 36. Biszen i Menisze… | 81

9.

Afraziab ka że Biszena wtr ąci ć do wi ęzienia

Do Gerziwesa rzekł szach rozkazem: – „Wtr ąci ć Biszena w lochy; żelazem Oku ć mu r ęce, nogi i szyj ę, W ciemnicy pieczar zamkn ąć – niech gnije! Twarde ła ńcuchy ka ż sku ć umy ślnie, I tak łbem na dół str ąci ć go z góry W pieczar ę, k ędy przez zmrok ponury Nigdy si ę ksi ęż yc, sło ńce nie wci śnie. Ów głaz ogromny Akwana diwa 118 , Którym wydobył z morskiej topieli, Co ście go w Czinu 119 borach widzieli; Głaz, co Erszenga 120 grób dzi ś pokrywa, Sprowad ź mi sło ńmi z onego grobu; Zawal pieczar ę, by ju ż sposobu Nie było wyj ścia. Nim mi uciecze, Pr ędzej si ę Biszen w tej bezdni w ściecze! Obojgu krwaw ą zemst ą zapłac ę! Id ź, zrabuj, rozburz pyszne pałace Tej wszetecznicy! Z bezwstydnej skroni Zedrzej koron ę! I powiedz do niej, Do mojej córki: z jak ąż ślepot ą Honor ojcowski zdeptała ś oto;

118 Aluzja do dāst ānu , w którym demon Akw ān porywa śpi ącego Rostama wraz z wielkim głazem, na którym zasn ął, i wrzuca go do morza; por. Mohl, III, 270-291; Ferdousi 1960-1971, IV, 301-314. 119 Czin, Czinest ān – zob. przypis 106 na s. 61. 120 Erszeng – Ar żang; jeden z demonów zabitych przez Rostama w M āzandar ānie; por. przypis 69 na s. 42.

82 | Biszen i Menisze…

Ród sławny, w ęzły zha ńbiła ś świ ęte; Korona, skarby s ą ci odj ęte. Wi ęc obna żon ą wied ź przed pieczar ę, I powiedz: tutaj znajdziesz sw ą par ę – To twój kochanek, skazan na długo; Ciesz go, gdy j ęczy, i b ądź mu sług ą!”

Gerziwes wybiegł z izby tronowej Spiesznie wykona ć ten rozkaz nowy. Biszen silnemi okuty p ęty Ju ż zawleczony stan ął przy jamie; W żelazach noga, w żelazach rami ę, Tułów żelaznym obr ęczem spi ęty. Kowale skuli du żemi młoty Ka żdą cz ęść ciała jakby w leszczoty 121 ; Poczem go pchni ęto na łeb, gł ęboko, Czelu ść zawarłszy on ą opok ą… Ztamt ąd Gerziwes siepacze swoje Prosto w Meniszy powiódł pokoje; Rozburzył wszystkie sprz ęty, komnaty, I na łup oddał skarbiec bogaty A za ś Menisz ę z odkrytym łonem Boso i z czołem ju ż obna żonem, Blad ą – cierpienie zjadło j ą same – Rozkazał powlec przed straszn ą jam ę. „Oto twój pałac! – Gerziwes powie – Za dziewk ę teraz słu ż Biszenowi.”

Poszli. Menisze sama została; Z oczu jej gorzka łza si ę polała. Z j ękami w jedn ę, to druga stron ę Rzuca si ę w puszcze nieprzebrodzone; Aż powróciła znów przed pieczar ę,

121 Leszczoty – kleszcze, imadło (za konsultacj ę j ęzykow ą dzi ę- kuj ę p. Nadii Vyshnevskiej). Biszen i Menisze… | 83

I wygrzebała r ękami szpar ę… Odt ąd codziennie o rannej zorzy Biegła do miasta, i – jak dzie ń bo ży Żebrze pod drzwiami; gdy j ą wspomog ą Znów do jaskini wraca sw ą drog ą, Aby nakarmi ć chlebem kochanka… Tak jej spływały dni bez ustanka Śród głodnej n ędzy, czarnej t ęsknoty, A jednak wiernie strzegła swej groty!

84 | Biszen i Menisze…

10. Gurgin wraca do Iranu, rozgłaszaj ąc fałszyw ą wie ść o Biszenie

Gurgin dni siedem czekał na szklaku, Powrót Biszena maj ąc na wzgl ędzie; A cho ć oczyma śledził go wsz ędzie, Nie wraca! Nigdzie słychu, ni znaku… Wi ęc te ż go zdj ęła tajemna skrucha Że przez swa zdrad ę mógł zgubi ć drucha… Pu ścił si ę zatem przez jary, ł ęgi, Lecz darmo! Ko ńca nie ma mitr ęgi; Zabiegł do wszystkich boru komyszy, Lecz nic, krom śpiewu ptaszków nie słyszy. Aż wreszcie ujrzał, jak nad potokiem Stał ko ń Biszena: popr ęg rozpi ęty, Wargi obwisłe i munsztuk zdj ęty, A siodło na nim wisiało bokiem. Zadr żał pod swojej zbrodni ogromem: Biszen rozł ączon na wieki z domem, Żeby miał wróci ć, – nadzieja słaba; Ma grób, lub wi ęzy z r ąk Afraziaba! Skruszon, stał długo z oczyma w ziemi ę, W ko ńcu arkanem Szebrynka złapał, Ku Iranowi z wolna poczłapał, Wioz ąc na sobie tylu zdrad brzemi ę. Przez drog ę nie znał ni snu, ni jadła, My śl wci ąż trapiły straszne widziadła. – „Có ż rzekn ę? – dumał – gdy szach zapyta; Czoło mi ę zdradzi, cho ć zbrodnia skryta.”

Biszen i Menisze… | 85

Gdy szach usłyszał, że ju ż z powrotem Lecz bez Biszena Gurgin si ę zjawił; Nie chciał przed Giwem nic mówi ć o tem, Pok ądby Gurgin sam si ę nie sprawił Z swego poselstwa. Wszak że do Giwa Wprzód o Biszenie dobiegły wie ści; Wi ęc z domu wypadł, szaty rozrywa, I w niebogłosy krzyczy z bole ści: – „Gdzie mój bohater, gdzie syn kochany! Co ma tam robi ć mi ędzy Irmany? Keszwadowego da ć mi rumaka, Pod rysiem siodłem, by miał lot ptaka.” Słu żba do stajni po konia bie ży; On, krokodylim pieni ąc si ę gniewem, Skoczył na siodło z skóry panterzéj, I z miejsca kopn ął wiatru powiewem Usłysze ć własne słowa Gurgina, Gdzie jest syn jego, gdzie podział syna? – „L ękam si ę – w smutku swoim tak marzył – Czy go ten Gurgin zdrad ą nie za żył. Je śli mi syna nie odda zdrowo, Łotr mi zapłaci za zdrad ę, głow ą!”

Gurgin ujrzawszy Giwa, ju ż zdala Zsiadł z konia, opu ścił uszy, I, pyłem ziemi czoło swe wala, Wci ąż plackiem le żą c, ani si ę ruszy: – „Wrogów pogromco, kraju ozdobo! Co ziem tych bronisz, tron wspierasz sob ą, Zk ąd taka w oczach twoich nabrzmiało ść ; Czemu przychodzisz zwi ększa ć m ą żało ść ? Co cierpi ę? O to nawet nie pytaj; Na mojem czole zgryzot ę czytaj. Wstyd mi, gdy z okiem twem si ę spotykam, I, tylko w sobie łzy krwawe łykam.

86 | Biszen i Menisze…

Darmo ci serce na trwog ę bije; Nic mu nie b ędzie: – Biszen twój żyje!”

Giw spojrzał: Szebrynk stał jak rozbity, Ledwo dysz ący, kurzem okryty. Co Grugin mówił, słuchał z zaj ęciem; I upadł, jakby z serca p ękni ęciem, Dostojn ą głow ę walaj ąc piaskiem, Dr ąc szaty na si ę z rozpaczy wrzaskiem, Iście, by skona ć miał ju ż na dobie; Z brody i głowy włosy rwał sobie, I wołał: – „Twórco na wysoko ści, Co ś mnie rozegrzał ogniem miło ści! Po stracie syna żyć mi daremnie Wywlecz t ę dusz ę, co jeszcze we mnie, I po śléj mi ędzy twoje wybrane… Ty wiesz, jak srog ą odniosłem ran ę! Był to jedynak; z nim trac ę wszystko Lat mych pociech ę, domu nazwisko; Z nim, całe szcz ęś cie moje umarło, Jakby mi ę smocze połkn ęło gardło!”

Poczem pytania zadał mu ró żne: Jakie przygody mieli podró żne? Czy sam Biszena zgonu był świadkiem? Czy mo że tylko z oczu mu znikn ął? Czy si ę zbyt m ęczył; czy w m ękach krzykn ął? Z czyich r ąk poległ; jakim przypadkiem? Kto mógł by ć sprawc ą krwawego czynu? Który to z Diwów rozdarł go w sztuki? – „Gdzie ś konia spotkał? Co robił, póki Był z tob ą razem? Mów mi o synu!”

Gurgin mu na to: – Uspokój że si ę, A od pocz ątku powiem rzecz cał ą;

Biszen i Menisze… | 87

Jako śmy dziki pobili w lesie, I dokonali cudów niemało, Słuchaj witeziu! Blask sławy twojej Niech po wiek wieki tron Chozra stroi! Kiedy śmy wpadli w irma ńskie bory, Widzimy trawy zeschłe i li ście; Bór jak pustynia wygl ądał i ście, A ka żde drzewo obdarte z kory Stoi jak szkielet, nagie i krzywe: Sna ć legowisko dzików prawdziwe. Z łowczym okrzykiem, zło żywszy kopie, Przez straszn ą kniej ę p ędzim po tropie, Aż nas ody ńców napadły roty. Zewsz ąd kwik słycha ć, i drzew łomoty. Nito lwy, walczym nieszcz ędz ąc znoju; Wieczór, a jeszcze nie do ść nam boju. Wściekle zmiatamy kupy na kupy, Kły wyłamuj ąc zwyci ęztwa łupy. Potem, w powrocie z onej wyprawy, Polujem sobie, tak, dla zabawy. Gdy oto osioł, dziki i złobny, Drog ę nam zaszedł jakby w napa ści; Był tej, co rumak Gudersa ma ści, Szebehengowi 122 ze łba podobny: Skrzydło Simurga 123 wymijał lotem, Kopytem skały kruszył jak młotem; Z grzbietu i ryku na lwa zakrawał; Źrebcem po Rekszu 124 by ć mi si ę zdawał. Pędz ąc na o ślep, w Biszenia bije;

122 Szab-āhang – nocna pora, wieczór, zmierzch; tu: ma ść konia, w oryginale: ﭼﻮ ﺧﻨﮓ ﺷﺒﺎﻫﻨﮓ ﻓﺮﻫﺎﺩ ﺭﻭی Pysk jak u burego siwka (?) ( cheng-e szab āhang ) Farhada. 123 Simorq – zob. przypis 45 na s. 35. 124 Rachsz – zob. przypisy 80 na s. 46 i 83 na s. 48.

88 | Biszen i Menisze…

Biszen mu arkan rzucił na szyj ę, Lecz osioł, lotem nieokiełznanym Porwał ze sob ą je źdźca z arkanem, Zt ąd kurz Szebrynkiem i osłem wzbity, Tumanem okrył jar i gór szczyty. Jak morze, burz ą zawrzał step suchy, I zwierz, i łowiec znikli jak duchy… Trop w trop za nimi manowcem goni ę, Póki dech starczył w moim rumaku; Lecz o Biszenie ni słychu, znaku, Tylkom Szebrynka spotkał na stronie. Ból serce ściska; có ż si ę z nim stało? Czy t ę szermierk ę zako ńczył z chwał ą? I szedłem bł ędny onem pustkowiem W nadziei, że si ę co ś o nim dowiem. Darmo! W dom kroki smutne poniosłem: Pewnie Diw Sefid 125 był onym osłem!”

Gdy Giw dał ucho tej chytrej mowie, Uczuł mgł ę, ci ęż ar jaki ś na głowie, Wszak pomieszanie Gurgina zdradza, Oblicza blado ść , jaki ś wzrok inny; Dr żą czka, i j ęzyk co mu zawadza; Wi ęc si ę przekonał że Gurgin winny: Że jedynaka, młode pachol ę Chytremi rady wywiódł gdzie ś w pole. To ż mu Ahrymna pokuszał serce: Uderz! – przed sob ą widzisz morderc ę, I we krwi zdrajcy pom ścij krew drog ą… Znów jakby zadr żał przed zbrodni ą srog ą. Krok ten rozwa żył na m ądrej szali, I tak pomy ślał w sobie dojrzalej: – „Zabi ć go? Na tem nikt nie skorzysta, Tylko Ahrmana woli dogodz ę;

125 Diw-e Sefid – zob. przypis 42 na s. 34. Biszen i Menisze… | 89

Przez śmier ć Gurgina syn nie zmartwychwsta; Trzeba na innej próbowa ć drodze. Mści ć si ę, nietrudno: od czegó ż r ęka? Pod mym oszczepem ka żdy mur sp ęka. Lepiej przed Chozrem wszystko wyjawi ę, On, w ęzła winy dojdzie w tej sprawie.” Poczem Gurgina tak łajał gniewny: – „Wyrzutku piekła, czartu pokrewny! Zabiłe ś wszystkie moje pieszczoty, Moje słoneczko, mój ksi ęż yc złoty, Mego Biszenka! Có ż mi zostaje? Chyba w dalekie ucieka ć kraje Za krzt ą pociechy i t ą pewno ści ą Że mi nie dojmiesz kłamstwem, ni zło ści ą. Lecz czekaj: ze mn ą gra nie tak łatwa; Sam szach te zdrady, kłamstwa rozgmatwa, I, żeś mi ę zbawił jednej pociechy, Z nasypk ą spłaci wszystkie twe grzechy!”

90 | Biszen i Menisze…

11. Giw pozywa Gurgina przed Kai-Chozra

Ztamt ąd Giw bie żał zemst ą pijany, I przed Chozrowem stan ął obliczem: – „Błogosławiony Panie nad Pany! Niech si ę twe szcz ęś cie nie schmurzy niczem! Czy ś słyszał? – ojciec si ę upomina, Jak srog ą krzywd ę mam od Gurgina? Bóg mi dał dziecko, syna jednego, Dniem, noc ą, dr żałem tylko o niego, O nim my ślałem w śnie, jak na jawie; Gdy żegna ć przyszło, płakałem prawie. Dzi ś Gurgin wraca z łowczej wycieczki, Sypi ąc kłamstwami pełnemi sprzeczki. Że mi Biszena, ten skarb jedyny Zdradził, poznałem od razu z miny; Zreszt ą, bez pana ko ń przybiegł lu źno: Innych poszlaków szukałem pró żno. Szachu! ty jeden dojdziesz po nici Twa m ądro ść światło w mrokach roznieci, Ty zdrajc ę skarzesz, że w czarze życia Gorycz mi tak ą dał do wypicia!”

Chozru rozpacz ą Giwa wzruszony, Czoło obna żył z l śni ącej korony, I, wsparłszy na dło ń, my ślami suszył; Sm ętny, pytanie takie poruszył: – „Za có ż o zdrad ę wini ć Gurgina; Gdzie ż naprzód zgubił twojego syna?”

Biszen i Menisze… | 91

Na to Giw słowo w słowo powtórzy Co Gurgin nałgał o swej podró ży. Gdy szach wysłuchał: – „Nie turbuj że si ę – Rzekł do ń – a dobre, czas czy ci przyniesie. Biszen twój żyje; a cho ć na dobie Znikn ął, to r ęcz ę, wróci si ę tobie. Ju ż z Mobedami 126 miałem narad ę; To ż pogadawszy z lud źmi m ądremi Padło, że wojn ą Turan najad ę, Że sło ńmi memi, i ko ńmi memi Pola tura ńskie zdepc ę, rozorz ę: Mści ć Siawusza zawsze na porze. Niechno si ę Biszen z nami poł ączy, Juchy on z wrogów dobrze nas ączy; Szuka ć go b ędę by dziecko własne, Póki nie znajd ę, pewno nie zasn ę. Nie troszcz si ę przeto.” – Giw si ę pokłoni: Odszedł, lecz blady gorzkie łzy roni.

Gurgin wst ąpiwszy w Chozra komnaty, Pustki w nich zastał. Witezie, straty Płacz ąc Biszena z Giwem odeszli, Łzy w oczach, głowy spuszczone nie śli. To ż próg przechodz ąc wbił w ziemi ę oczy; Czuł, że go ci ęż ar wyst ępku tłoczy. Kai-Chozru okiem bystrem go zmierzył; A on, gdy przed nim plackiem uderzył, I czołem zamiótł tronu podnó że, I w hołdzie zło żył kłów snopy du że, Zawołał: – „Szachu! niechaj moc boska Z wszelkich upadków ciebie pod źwignie; Niechaj ci żadna nie dojmie troska, I dzie ń jak rozkosz, ka żdy przemignie!

126 Mobedzi – zob. przypis 54 na s. 37.

92 | Biszen i Menisze…

Jakem wyłamał te z ęby dzikom, Tak ko ści strzaskam twym przeciwnikom.”

Chozru kły widz ąc oczom nie wierzy, I rzekł: – „Opowiedzno mi tam szerzej, W któreje ś stronie Biszena stradał? Jakie nieszcz ęś cie?... Chc ę żeby ś gadał. Że sam powracasz, jak żeż si ę stało? Mów! Je śli głow ę chcesz unie ść cał ą”

Win ę sw ą Gurgin mierz ąc ze strachem, Bledn ący, dr żą cy, stoi przed szachem. Sam nie wie z której ma zacz ąć beczki; A je śli zacznie, to pełne sprzeczki Powtarza brednie o dzikim o śle, Miesza ody ńce, stepy, zaro śle: Lecz si ę z nogami głowa nie trzyma. A Chozru, coraz gorzej si ę z żyma. Słysz ąc wykr ęty i pl ątaniny Wpada na domysł ukrytej winy, I tak na ń wsiada: – „Nie bity ś w ciemi ę! Lecz czy Salzera znane ci słowa: Że kto Gudersa obra ża plemi ę, Na swoje własne gardło miecz chowa?... Gdyby twa zbrodnia była mniej czarn ą, Gdyby ś zasłu żył tylko śmierć marn ą A nie na sro ższy koniec zarobił: Niechby Ahryman zaraz ci ę dobił!”

Chozru kowalom kazał ku ć p ęta, Z nich najmocniejsze wybrał okowy, Gurgina okuł od stóp do głowy. Tward ą nauk ę niech popami ęta! Poczem do Giwa rzekł: – „Pró żne płacze! Ty ze swoimi biegnij na wzwiady:

Biszen i Menisze… | 93

Ja, konnych w ró żne strony wyznacz ę, Mo że gdzie wpadn ą na jego ślady. A cho ćby długo nie było wie ści, Nie poddawaj si ę wczesnej bole ści. Kiedy si ę miesi ąc Ferwerdin 127 zbli ży, A świ ęte słonko wybiegnie wy żej. Ziemia zielone sukienki wdzieje Ciesz ąc si ę wiosny młodziuchnej przyj ściem; Gdy wietrzyk ró ż ci ę posypie li ściem I wszystk ą woni ą sadów obwieje: Przed Ormuzdowe wtenczas ołtarze Pójd ę si ę modli ć, a on mi wska że Co czyni ć? Kl ęcz ąc puhar pochwyc ę, My śli utopi ę w światów puharze, Siedmiu Kiszwerów ujrz ę dzielnice 128 , I, wszystkie strefy przejrz ę na nic ę. Zakl ąwszy domu mojego przodki Cnot ą, m ądro ści ą, sił ą bogate, Z rady puharu wynajd ę środki, I powiem, gdzie masz znale źć sw ą strat ę.”

To usłyszawszy Giw si ę ukoił, Nadziej ą zwrotu syna si ę poił, I krzykn ął, pewien szcz ęś liwszej doli: – „Dusz twórca w swojej niech ci ę ma stra ży! Niebo niech kr ąż y po twojej woli, A w boju wróg ci ę dotkn ąć nie wa ży!” Poczem Giw odszedł. Szach na wsze strony Wysłał witezi huf do świadczony, By si ę rozbiegli po całym świecie: Mo że Biszena znajd ą gdzie przecie.

127 Farwardin – pierwszy miesi ąc ira ńskiego roku słonecznego, rozpoczynaj ący si ę w równonoc wiosenn ą, gdy obchodzone jest świ ęto Nouruz (ira ński Nowy Rok), niegdy ś poprzedzony dniami po świ ęco- nymi duszom przodków. 128 Por. przypis 53 na s. 37.

94 | Biszen i Menisze…

Równie Iranu, debry 129 Turana Zbiegli, lecz zguba nie odszukana.

129 Debry, debrz, debrza – jar, parów, w ąwóz (zarosły); Reczek 1968, 63. Biszen i Menisze… | 95

12. Kai-Chozru postrzega Biszena w pucharze światów

Gdy dzie ń Newrusu nadszedł świ ąteczny 130 , Giw co ś przeczuwał, chocia ż serdeczny Ból go ugniatał; zgi ęty we dwoje, Wchodził w tronowej izby podwoje. Widz ąc w nim Chozru upadek taki, W wychudłych licach cierpienia znaki: Zarzucił rumsk ą szat ę na rami ę, I przed ołtarzem, w Ormuzda chramie Poszedł zanosi ć błagalne modły, By si ę wró żebne dzieła powiodły. Naprzód j ął błaga ć wszech niebios pana, Aby ziem jego strzegł od Ahrmana. Poczem wróciwszy w izby zamkowe, Świetn ą koron ą nakrywszy głow ę, Przyst ąpił czyta ć w światów puharze, Gdzie mu Kiszwerów siedm si ę uka że. Wszystkie planety, to ż zodyaku Pas, od barana, a ż do ryb znaku; Widział nieb nieba jak w bezdni gin ą; Poznał si ę z wszystkich rzeczy przyczyn ą; Jak Saturn Nahid, Mars wirem bie ży… 131

130 Newrus – Nouruz, zob. przypis 127 na s. 93. 131 Mohl, BM, w. 639, s. 346: ﭼﻮ ﮐﻴﻮﺍﻥ ﻭ ﺑﻬ ﺮﺍﻡ ﻭ ﻫﺮﻣﺰ ﭼﻮ ﺷﻴﺮ ﭼﻮ ﻧﺎﻫﻴﺪ ﻭ ﺗﻴﺮ ﺍﺯ ﺑﺮ ﻭ ﻣﺎﻩ ﺯﻳﺮ „Kejw ān (Saturn), Bahr ām (Mars), Hormoz (Ohrmazd, Jowisz) niczym lew, N āhid (An āhita, Wenus) i Tir (Merkury) gór ą, a Ksi ęż yc dołem”; por. Dul ęba 1981, 277-278.

96 | Biszen i Menisze…

Czarodziejskiego pucharu siła Wszelkie skryto ści przed nim odkryła: Przed nim i przyszło ść na dłoni le ży. Przecie ż, cho ć siedem stron a ż do środka Przetrz ąsł. Biszena w nich nie napotka; Dopiero w ko ńcu, gdzie Kargazary 132 , Bóg mu ukazał wi ęź nia skutego; Ujrzał go na dnie czarnej pieczary Śmierci, jak łaski wzywaj ącego. Ujrzał u wnij ścia, w srogiej rozpaczy Pi ękn ą niewiast ę w sukni prostaczej. Wi ęc rzekł do Giwa, a my śl wesoła O tron si ę złoty odbiła z czoła. – „Biszen twój żyje! Folguj żałobie, Rumie ńców z twarzy niech ból nie zmiata! Bo cho ć on cierpi w tym czarnym grobie, Żyje, – i jeszcze wróci do świata. Twój syn w Turanie; los, co go n ęka, Ze krwie królewskiej dzieli panienka. Źle mu! – to prawda; ci ągle łzy leje, Powróci ć do was nie ma nadzieje; A z tego płaczu tak wysechł wszystek, Że jak wierzbowy trz ęsie si ę listek. Ju ż stracił władz ę w nogach i r ęku. A wci ąż wspomina Chozra w swym j ęku, Jak deszcz na wiosn ę, łzy ci ągle rosi I, o najpr ędsz ą śmier ć tylko prosi. Kto z was go pragnie wyrwa ć katuszy, Kto pasem zbawczym biodra przepasze. Kto mi ę pocieszy w strapieniach duszy, I wi ęź nia w progi powróci nasze? Nikt, – krom Rustema, co to na żarty Czelu ściom piekieł wydarłby czarty!

132 Kargazary, keszwar-e Gorgs ārān – „kraj Wilczogłowych, Wilkołaków”; tak w Sz āhn āme okre ślane bywaj ą ludy Północy, z któ- rymi wojuj ą Ira ńczycy; Mohl, BM, w. 642. Biszen i Menisze… | 97

O Giwie! Wdziej że swój pas podró żny, Do Nimru 133 spiesz si ę, bo cel niepró żny; Nie ś Rustemowi moje pisanie; Jednak w skryto ściach niech to zostanie! Rustem natychmiast niechaj tu spieszy, Nas uspokoi, ciebie pocieszy”.

133 Do Nimru: Nimruz, „Południe” – Sist ān, lenno potomków Sāma.

98 | Biszen i Menisze…

13. Kai-Chozru pisze list do Rustema

Szah przywoławszy swoje pisarze, List do Rustema pisa ć im ka że. Jak z przyjacielem, a nie pan ze sług ą, Rozmawiał pismem wdzi ęcznie i długo: – „O sławolubny! O Pehlewanie! Gwiazdy wysoko, – ty ś wy żej za nie. Stawałe ś z dziady mymi w potrzebie, A pas rycerski nie schodził z ciebie! Pycho Kajaniów, serce twych króli, Co nieraz pomoc twoj ę uczuli. Przed tob ą lampart z drogi umyka, Krokodyl w morzu z strachu poryka. Ty ś łeb niejeden zmiótł niegodziwy, Mazanderanu’ ś rozgromił Diwy 134 . Niejedna czaszka pijana pych ą, Pod twoim mieczem sko ńczyła licho. Ty ś kraj niejeden zamienił w puszcz ę, Jak trzod ę wrogów wyr żnąłe ś tłuszcz ę. Tarczo wojsk moich! Ucieczko w strachu! Dla ciebie miejsce przy Padyszachu. Huf czarowników zgniotła twa r ęka; Przy twoim blasku blask koron w cieniu. Afraziab mocy twojej si ę l ęka, A twoje imi ę nosi w pier ścieniu. Gdy rzucisz arkan, nikt nie jest w stanie Rozwi ąza ć w ęzła w twoim arkanie. Ty ś zbawc ą wszystkich co j ęcz ą w ka źni.

134 Por. przypisy 41 na s. 34, 69 na s. 42 i 120 na s. 81. Biszen i Menisze… | 99

Dom mój si ę szczyci z twojej przyja źni! Wszak że Bóg na to dał hart twej dłoni, Na to lwie serce i sił ę słoni, Aby ś urz ędem zbawcy si ę parał: Z wi ęzów ratował biednych, złych karał. Wiedz że na koniec co tu si ę stało; Chc ąc ci to skre śli ć, słów mam zamało. Giw jest dotkni ęty srog ą obraz ą Od przekl ętego Turka t ą raz ą… Co żyje, tobie zwyci ęstwa życzy: A Giw z Gudersem na ciebie liczy. Ty wiesz jak ceni ę wysoce obu; Ka żdegom zrobił takim panosz ą, Że wszystkie rody głow ą przenosz ą… Lecz ich zgryzoty wp ędz ą do grobu! Giw stracił syna, a jedynaka A z dziecka pomoc, pociecha taka! Ty wiesz, Giw moj ę przyja źń posiada: Był przyjacielem jeszcze naddziada; Ze mn ą przechodził ci ęż kie koleje 135 ; Chrobr zawsze, nigdy si ę nie zachwieje, Nie zdradzi nigdy; – wszak że si ę znacie W szcz ęś ciu, w niedoli, w wygranej, w stracie. Owo ż, gdy list ci ę dojdzie niniejszy, Z Giwem bez zwłoki pospiesz najmniejszej. By rzecz rozwa żyć cał ą dojrzale, Śmiało post ąpi ć, lecz niezuchwale. Bo jakikolwiek zamiar powstanie, Dam skarby, wojsko na zawołanie Sama twa sława, twoich stóp ślady, Dla krain Tura wró żbą zagłady. Przybywaj! Płonne porzu ć namysły, Od ciebie losy chłopca zawisły.”

135 Giw, wysłany przez swojego ojca Gudarza, sprowadził z Tu- ranu ukrywaj ącego si ę tam przez Afr āsj ābem młodego Kej Chosrowa i jego matk ę Farangis; por. Dul ęba 1981, 241-255.

100 | Biszen i Menisze…

14. Giw wr ęcza Rustemowi pismo Kai-Chozra

Piecz ęć zamkn ęła pismo. Do r ęki Wzi ął je Giw, panu składa za ń dzi ęki. Pr ędko podró żne zrobił przybory, Aby do jazdy nie straci ć pory. Zatem wezwawszy bo żej opieki, W krewniaków swoich konnym orszaku Poci ągn ął stepem w Hirmund 136 daleki, Wci ąż si ę trzymaj ąc prostego szlaku… Jako zwierz szczwany ruszył z kopyta, Po dwa dni drogi w dniu jednym robił; Serce go gnało, bo je ból głobił; Aż i w Gurabach 137 w ko ńcu zawita.

Ledwo go stra żnik zoczył na wie ży Ogłasza przyjazd obcych rycerzy: – „Jaki ś tu je ździec z kopyta sadzi, Za sob ą orszak jezdnych prowadzi; Po mieczu pozna ć w nim Pehlewana, Przed nim chor ągiew buja rozwiana!”

Sal 138 posłyszawszy słowa stra żnika, I chc ąc co pr ędzej dosta ć j ęzyka. Pędzi, koniowi dodał ostrogi,

136 Rzeka Hirmand (Helmand), obecnie w płd.-zach. Afganista- nie. 137 Gur ābe, Gur ābād – miasto w Sistanie; tu (Mohl, BM, w. 695, s. 350): siedziba rodu S āma. 138 Sal, Salzer – Zāl, Z āl-e Z ār, por. przypisy 56 na s. 37, 65 na s. 41 i 115 na s. 78. Biszen i Menisze… | 101

W tem przekonaniu, że spotka wrogi; Lecz poznał Giwa! Wyraz żałoby Wyczytał na nim, i zt ąd tak wró ży: – „Kai-Chozru pewnie kłopot ma du ży, Kiedy wysyła takie osoby!”

Giw z sw ą dru żyn ą nisko si ę kłania: Salzer takiego wart powitania; Ten za ś o zdrowie szacha pyta si ę, I, czy na wojn ę z Turanem ma si ę? Giw polecone zdawszy ukłony Od Chozra, oraz z Pehlwanów strony, Nad swym Biszenem żale wytrz ąsa; Trudno nie mówi ć, kiedy ból k ąsa: – „Temum tak wysechł – wraz opowiada – Temu, jak widzisz, z ócz moich pada Kropla po kropli krwawa na nogi… Gdzie ż Rustem? Uczci ć chc ę jego progi.” Sal na to: – „Rustem poluje w borze Na osły; wróci ć ma o wieczorze.” – „Pójd ę go szuka ć – rzekł Giw – na łowach; Mam pismo w pilnych pisane słowach.” Sal na to: – „Czekaj tu przyjacielu! Gdy wnet ma wróci ć, szedłby ś bez celu; Nim za ś powróci pobaw si ę ze mn ą, Takiego go ścia uczci ć przyjemno.”

Drog ę skracaj ąc mił ą gaw ędą, Pod zamek Sala oba przyb ędą, I ju ż, ju ż w bram ę zwracaj ą konie, Gdy widz ą Rustem jedzie przez błonie. Giw z powitaniem ku niemu skoczy, I błogosławi ąc, jako przystało, Zczerwieniał, serce w głos zapukało, Krwawemi łzami zaszły mu oczy.

102 | Biszen i Menisze…

Rustem ujrzawszy t ę rozpacz Giwa, Jako si ę wszystek we łzach rozpływa, Pomy ślał: „złe si ę stało nie lada: Pewno szach ginie, Iran przepada!” Wi ęc z konia skoczył, u ściskał go ścia, Pytał o zdrowie szacha ichmo ścia, To ż o Szarpura, Tusa, Gudersza, Czy zawsze w boju ich pier ś najpierwsza? Wi ęc o Biszenie i Gustehemie 139 , Zgoła o całe witeziów plemi ę? Giw usłyszawszy wzmiank ę o synie, Krzykn ął, i ledwie z bólu nie ginie; A do Rustema woła – „O panie! O najprzedniejsze królów kochanie! Lżej mi na duszy, odk ąd ujrzałem Oblicze twoje, twój głos słyszałem. Pytasz, co robi ą Pehlewanowie? Wszyscy szcz ęś liwi, Bóg im dał zdrowie. Lecz czy uwierzysz, jaki los m ściwy Ugodził we mnie, w ten mój włos siwy!... Jakby złe oko nasz dom urzekło: Szcz ęś cie ze ń zbiegło, zostało piekło!... Miałem ja syna, jedno niebo że; Wi ęcej ni ż syna – bo poradnika, I ten jedynak bez śladu znika… Czy ż wi ększa bole ść jak ta, by ć mo że?! Odt ąd na świecie włócz ęgą żyłem, Dzie ń, noc, z troskami memi si ę biłem; Goni ąc za dzieckiem, nie znam co ło że: Takem przeszukał l ądy i morze… Dopiero pó źniej, jako ś na wiosn ę, Kiedy Nerwusa świ ątki radosne, Chozru w Ormuzda idzie przybytek, W gor ących modłach zanurzon wszystek;

139 Gostaham – zob. przypis 87 na s. 51. Biszen i Menisze… | 103

Uczcił ofiarą ogie ń świ ęcony, I w świ ęte szaty przyobleczony Wrócił na zamek; tam, wzi ąwszy w r ęce Puhar wszech światów, gł ąb jego śledzi, W ko ńcu odkrywa: że Biszen w m ęce, I ci ęż ko skuty w Turanie siedzi. Ledwo to wszystko ujrzał w pucharze, Zaraz do Ciebie jecha ć mi ka że. Wi ęc jad ę, ufny! Ty ś człek uczynny. Ty jeden pomódz mo żesz – nikt inny. Tob ą ja moje słodził kłopoty: Wszak ty ś ucieczk ą zgn ębionej cnoty.”

Rzekł, i gł ęboko westchn ął m ąż stary, Łz ę zrosił gorzk ą, wrz ącą jak żary. Poczem o zdradach mówił Gurgina. Wr ęczy ć te ż listu nie zapomina. Rustem, Chrozrowy list gdy przeczytał, Kl ął Afraziaba, groził i zgrzytał. Biszena losem mocno rozrzewnion Płakał nad chłopcem szczer ą żałob ą. Z domem Gudersza Rustem spokrewnion: Sam Giw miał jego córk ę za sob ą, A za nim siostra była Giwowa, Z której Feramurs 140 syn mu si ę chowa. Dlatego Biszen tak go obchodzi, Bo wnuk, z Rustema córki si ę rodzi.

– „Teraz – rzekł – bracie, porzu ćmy płacze! Dopóty Reksza nie rozkulbacz ę, Póki Biszena nie wydostan ę, I nie rozwal ę wi ęzienia ścian ę. Na Afraziaba spadłszy jak piorun, W proch tron mu zetr ę, zgasz ę blask koron!!”

140 Far āmarz – syn Rostama.

104 | Biszen i Menisze…

15.

Rustem wyprawia gody dla Giwa

Gdy potem weszli w gród Rustemowy, Poczn ą narady, m ądre umowy. Rustem list szacha czytał dwa razy: Podziw w nim budz ą jego wyrazy. Wi ęc błogosławi ąc dniom Szehryara, Co światem rz ądzi, nagradza, kara; Rzecze do Giwa: – „Teraz pojmuj ę Zlecenie szacha, i mocno czuj ę! Widz ę, jak w ci ęż kim jeste ś opale, Jakie ci ę truj ą smutki i żale. Jam do najlepszych liczył ci ę zawsze; Ty ś był, gdzie boje były najkrwawsze; Z najm ęż niejszymi w Mazanderanie, W wojnie z Turanem na zawołanie. I teraz siebie ś na trud nie szcz ędził Gdy ś a ż w te knieje puszczami p ędził.

Taki go ść doma, to istne świ ęto! Ale ż Biszenem tak mam ści śni ętą Dusz ę, że trudno przyj ąć wesoło, I zachmurzone rozja śni ć czoło. Pismo Chozrowe jest mi rozkazem. A ja go słucham i czcz ę zarazem; Chocia ż sam płacz twój po takiej stracie, Ka że mi zemsty szuka ć w bułacie. Żebym i żywot miał z boskiej woli Straci ć, Biszena wydr ę z niewoli! Niebezpiecze ństwy si ę nie zatrwo żę . Biszen i Menisze… | 105

Za niego życie, skarby wyło żę . Ufny w moc moj ę od Boga dan ą I w szcz ęś cie szacha, mam ju ż wygran ą. Chłopca z podziemia sam wyprowadz ę, Przy Padyszachu tu ż go posadz ę. Lecz teraz troski na bok; pij wino! Trzy dni ochoty pr ędko przemin ą. Wszak ród twój, Giwie, zrósł z moim rodem Sercem, maj ątkiem, życiem, zawodem! Wi ęc dalej! Winem nalejmy czasz ę, Wspomnieniem druchy uczcijmy nasze; A na dniu czwartym koniec tym godom: Ja wprost do szacha z domu, ty, do dom.”

Giw skoczył, słysz ąc co Rustem gada; Ju ż si ę z rado ści i nie posiada; W twarz go całuje, w r ęce całuje: – Niech że si ę tob ą Bóg opiekuje, Kwiecie witeziów! Oby ś od losu W szcz ęś ciu, w wielko ści nie doznał ciosu; Oby ś u ludzi rosn ął bez miary, Jak Mobed m ądry, jako sło ń jary! Wyrwałe ś smutek, co mi tu siedzi, Ty moj ę dusz ę otarłe ś z śniedzi.” Gdy Rustem w Giwie zmian ę obaczył, Wnet swemu rz ądcy rozkaz da ć raczył: – „Przywołaj go ści! Zastawiaj stoły! Uczta nam humor sprawi wesoły!” Giw, Sol, Feramurs do stołu siedli, Rustem, Seware 141 , i biesiadniki. A gdy do syta ju ż si ę najedli, Otwaro izb ę do pijatyki. Przy śpiewach, g ęś lach, fujar odgłosie, Wesele w izbie rozlegało si ę.

141 Zew āre – brat Rostama.

106 | Biszen i Menisze…

Wino, rubinem tryskało w czary; W komnatach śpiewy, g ędźba i gwary. Rustem we wszystkiem najlepszy, zwłaszcza Je śli hetmani, albo ugaszcza.

Trzy dni przy godach sobie siedzieli, O drodze, bojach, w śmier ć zapomnieli; Lecz w ko ńcu, na sw ą powinno ść pomny, Wstał Rustem, puchar wznosz ąc ogromny: – „Szcz ęś cie Iranu tak w gór ę wzbije, Że Turan w strachu w ziemi ę si ę skryje; A za Biszena, tak mu sowicie Oddam, że przeklnie siebie i życie!”

Biszen i Menisze… | 107

16.

Rustem wyje żdża do Kai-Chozra

Jako chciał Rustem, w dniu czwartym z rana, W drog ę wyruszy ć ma karawana: Wielbł ądom juki wi ążą na grzbiecie; Pany Sistanu w pełnym poczecie, Posłuszni swemu Pehlewanowi, Stoj ą przed bram ą w pochód gotowi. On sam, na Reksza wskoczywszy szybko, Pasem ścisn ąwszy sw ą posta ć gibk ą, Pałk ę zawiesił na guz u toku, I gotów w drog ę sun ął w poskoku. Sło ńce ol śniło szlem i pai żę 142 , A Reksz wysoko uszami strzy że. Giw, a znim jezdnych z Sabulu sotnie, W pełnym rynsztunku darły ochotnie, Twarz do Iranu maj ąc zwrócon ą, I, żą dz ę zemsty nienasycon ą. Kiedy w ira ńskie weszli granice, I przybli żali si ę do stolice, Zdało si ę, jakby posta ć hetmana Niebia ńskim tchnieniem była owiana. Wtenczas Giw takie słówko mu powie: – Poskocz ę przodem donie ść szachowi, Że Reksz, któremu żaden ko ń w locie Niezrówna, zaraz przyb ędzie do ci ę,” A Rustem na to: – „Rób jak chcesz, byle Ukoi ć szacha wcze śniej na chwil ę.”

142 Pai ża, pai ż – tarcza; Reczek 1968, 312.

108 | Biszen i Menisze…

Jako ż Giw z wie ści ą pobie żał w posły. Staje przed panem, któremu niosły Hołd ludy; pokłon bije przed tronem, I wita słowem błogosławionem. Z góry zagabał szach o Rustemie: – „Gdzie jest? Co robi? Uspokój że mi ę!” Giw na to: – „Wielki władzco w Iranie, Twa gwiazda wschodzi w onym hetmanie, Co nie rad gnu śnie ć na mi ękkim puchu, Lecz w pracy życia, jak na ła ńcuchu. Skoro pisanie twoje otworzył, Do ócz, do czoła wdzi ęcznie przyło żył Odt ąd, któ ż wierno ść tak ą poka że! Reksz jego z moim, ci ągle szedł w parze. Teraz umy ślniem z wie ści ą pospieszył, Że wnet si ę b ędziesz Rustemem cieszył.”

– „Gdzie ż on? Gdzie – wołał Szehryar w rado ści – Gdzie tarcz wojsk moich! Gdzie skarb wierno ści! Niech mu cze ść oddam, jak oddawałem; Wszak on mi dał si ę dusz ą i ciałem” To ż Giw: – „Dwudzienn ą drog ę mam przed nim, A biegłem cwałem tu niepo ślednim!”

Szach wnet powołał przedniejsze pany, I swych witezi sam kwiat wybrany, Aby na go ścia wyszli spotkanie, Cze ść mu zanosz ąc i powitanie. Wi ęc te ż bez zwłoki witezie butne, Kopiami zbrojne chłopy okrutne Szli przystrojeni suto, świ ątecznie, Wielkiego go ścia powita ć grzecznie. Niebo si ę z ćmiło kurzawy g ęszcz ą; Konie parskaj ą, znamiona chrz ęszcz ą; A gdy Rustema ujrzeli w dali, Chor ągwi ą mu si ę kornie kłaniali. Biszen i Menisze… | 109

I koni zbywszy, szli na piechot ę, Powita ć wielk ą rycersk ą cnot ę. Rustem za ś wszystkich si ę dopytywał, Czy szach szcz ęś liwy, i jak si ę miewał? Na siodło ra źnie wskoczywszy potem Drog ę do zamku zmierzyli lotem. Świetny, jak Guszasp w promiennej pysze 143 , Rustem szedł wita ć swego Padysz ę. Przed same stopnie przyszedł tronowe, Z błogosławie ństwy uchylił głow ę, I rzekł, podnosz ąc głow ę do góry: – „Niech gwiazdy twojej nie ćmi ą złe chmury Skarbami życia Ormuzd niech darzy, Bahman 144 u tronu stoi na stra ży, I niech czuwaj ą nad życiem samem Tak Ardibehiszt 145 , jak Tir z Bahramem 146 ! Sław ą napełniaj dalekie kraje, Szahryr 147 w zwyci ęztwach niech szcz ęś cie daje; A Sipendarmed 148 bole odbiera, A coraz ja śniej duch twój przeziera! Niech ci gmach nieszcz ęść b ędzie zamkni ęty, Ferwerdyn 149 wiecznie sypie pon ęty;

143 Āzar Goszasp – jeden z trzech wielkich świ ętych ogni sasa- nidzkiego Iranu; por. przypis 39 na s. 33. 144 Bahman (awest. Wohu Manah – Dobra My śl) – jeden z sze- ściu zoroastyjskich archaniołów (aspektów Ahura Mazdy) Amesza Spenta; patron bydła, dziesi ąty miesi ąc roku. 145 Ordibeheszt (awest. Asza Wahiszta – Najlepszy Ład) – Ame- sza Spenta, patron ognia, drugi miesi ąc roku. 146 Tir (awest. Tisztria) – bóstwo astralne (Merkury? Syriusz?), patron deszczu, czwarty miesi ąc roku; Bahr ām (awest. Werethr āhgna) – bóg zwyci ęstwa, planeta Mars. 147 Szahriwar (awest. Chszathra Wairya – Upragnione Królestwo) – Amesza Spenta, patron metali, szósty miesi ąc roku. 148 Spendarmaz, Esfandarmaz, Esfand (awest. Spenta Ārmaiti – Świ ęte Miłosierdzie) – Amesza Spenta – Ziemia Matka, patronka rol- nictwa i kobiet, dwunasty miesi ąc roku.

110 | Biszen i Menisze…

Ader 150 dni twoje w blaski przystraja, Świetno ść korony twojej potraja; Aban 151 do wielkich czynów podnieca, A niebo słucha, jak niewolnica! Na ziemi szczep twój niech wiecznie włada, A Murdad 152 w pieczy ma twoje stada; Chordad 153 twym pa ństwom daje zbawienie, Dzie ń ka żdy mno ży szcz ęś cie i mienie!”

Tak sko ńczył hetman; szach tu ż przy tronie Kazał mu usi ąść po prawej stronie. I mówił: – „Chwała-ć! Dobrze ś si ę zwin ął: Oby cios losu zawsze ci ę min ął! Ty ś mój poradnik nad poradniki, Wiesz i najskrytsze moje tajniki. Dumo Kajaniów, stra żo tej ziemi, Co dobrych bronisz, ci ęż ysz nad złemi! Gdy ci ę tak w słu żbach gotowym widz ę, Ufno ść zt ąd czerpi ąc, ju ż si ę nie biedz ę. Mówi, czy tam czego od Sala nie ma; A nasz Feramurs, jak si ę tam trzyma?”

– „O wielki szachu! – Rustem w pokorze Wołał, całuj ąc tronu podnó że – Bóg dał mym krewnym szcz ęś cia do syta; Szcz ęsny! O kogo nasz szach si ę spyta.”

149 Farwardin (awest. Frawaszi) – duchy przodków, duchy rodo- we, pierwszy miesi ąc roku; por. przypis 127 na s. 93. 150 Āzar – Ogie ń, dziewi ąty miesi ąc roku. 151 Ābān – Wody, ósmy miesi ąc roku. 152 Mord ād (awest. Ameret āt – Nie śmiertelno ść ) – Amesza Spen- ta, patron ro ślin, pi ąty miesi ąc roku. 153 Chord ād (awest. Haurwat āt – Zdrowie, Integralno ść ) – Ame- sza Spenta, patron wód, trzeci miesi ąc roku. Biszen i Menisze… | 111

17.

Kai-Chozru wyprawia biesiad ę Pehlewanom

Szach chc ąc go ściowi wyprawi ć gody, Kazał świ ątecznie przybra ć ogrody. Mi ędzy ró żami tron okazały Wzniósł si ę, a ró że li ść na ń sypały. Od lamp, jedwabi, drogich kamyków Blask bił niezmierny z kiosków, z gaików. Drzewo wsadzone z li ść mi i kwiatem Chyliło wierzch swój przed majestatem; Pie ń jego srebrny, złote konary, Na nich z rubinu p ączków bez miary; Owoc z szafiru był i krwawniku To ż szmaragdowych li ści bez liku: Wsz ędzie owoce, kwiaty przeró żne. One za ś drzewo we środku pró żne, Pi żmow ą wod ę, jak sok z pod kory Deszczem przez drobne s ącz ąc otwory, Obryzgiwało wonnemi tryski I tron, i orszak tronowi blizki.

Na złotolitym szach zasiadł tronie; Z drzewa pi żmowe trysły na ń wonie: To ż chór śpiewaków rz ędem podwójnym Stan ął z wejrzeniem na rozkaz czujnem. Złote diademy na głowach mieli, Czinu jedwabne szaty przywdzieli; A podczaszowie kulczyki 154 sute, Złotym obr ęczem rami ę okute.

154 Kulczyki – kolczyki.

112 | Biszen i Menisze…

Wi ęc gdy kadzielni dymy na ń p ędz ą Śpiewacy piej ą, a g ęś le g ędz ą; Szach komornego wysłał z rozkazem, Zaprosi ć wszystkie Pehlwany razem.

Gdy przyszli, pr ędko przy winnym soku Twarz tulipanem skwitła. Żar w oku. Szach pierwsze miejsce dał Rustemowi I wraz pod onem drzewem sadowi, Tak przemawiaj ąc: – „O zacny człecze! W tobie mam szcz ęś cie, sił ę i piecz ę! Gdy Iran w trwodze ty ś wrogów grobem: Jak Simurg bijesz skrzydłem i dziobem. Ile ż to razy za króle swoje Biegłe ś krew przela ć z bojów na boje! Wiesz jak w niedoli, w bitwach i mirze, Gudersz z swym rodem słu żył mi szczerze. Na pierwsze hasło miałem ich zawsze, Oni mi ę wiedli na drogi prawsze. Lecz Giw nad wszystkich słu żył niezłomnie Gdy nieraz krucho było koło mnie. Dzi ś pogr ąż ona w smutkach rodzina; Jest że ból wi ększy jak straci ć syna?! O zbawc ę nacó ż nam si ę mozoli ć: Ty jeden chłopca mógłby ś wyzwoli ć Ci ągnij na Turan! Nie zwlekaj dłu żej, Wi ęź nia z żelaznej wyłam obró ży! A co za żą dasz przyborów, broni, Dam wszystko: złota, ludzi i koni. Na tobie tylko polega ć mog ę!”

Rustem całuj ąc kornie podłog ę Mówił: – „O królu! O krwi królewska! Panuj, gdzie si ęga światło ść niebieska. Nie znaj co chciwo ść , gniew, lub cierpienie; Niech wrogów twoich zniszcz ą płomienie! Biszen i Menisze… | 113

Ty ś pan: cze ść tobie przystoi świ ęta. Pyłem nóg twoich wszyscy ksi ążę ta. Bo który ż z tronów jak twój tak cenny Widziało sło ńce, ksi ęż yc promienny?! Ty złych od dobrych umiesz rozł ączy ć, Łeb ści ąć smokowi, krew mu wys ączy ć! Jam si ę urodził na trudy za ci ę, Ty sied ź w pokoju na majestacie! Mnie ślepo pełni ć, co pan rozka że, Takim i ść torem, jaki mi wska że. Je ślim maczug ą, posłuszny panu, Rozgromił diwy Mazanderanu, A wi ęc i ninie, co b ądź mnie czeka: Czy deszcz ognisty, płomienna rzeka, Czy grot pal ący wyparzy oczy – Rustem włos jeden z drogi nie zboczy. Nawet bez ludzkich r ąk, koni, zbroi Przywiodłbym dzieło, ku sławie twojej!”

Widz ąc jak szczerze my śli o dziele, Gudersz, Giw, Ferhad i innych wiele Witezi, kołem m ęż a obst ąpi ą, Pochwał rycerskiej duszy nie sk ąpi ą. I znowu puchar szedł po pucharze: Jak sad na wiosn ę gor ą im twarze.

114 | Biszen i Menisze…

18.

Rustem wyprasza sobie u Kai-Chozra ułaskawienie Gurgina

Gurgin zwietrzywszy przyjazd tych go ści, Dobrze ju ż tuszył o swej wolno ści, I do Rustema pisał tak skrycie: – „Ty, co ś niejedno ocalił życie, Skarbie wierno ści! Zbawco! Hetmanie! Dobrym ucieczko, złym ukaranie! Racz mi ę wysłucha ć, błagam usilnie, A ka żde słowo rozwa żyć pilnie. Tak los oci ęż ał srodze nade mn ą, Że w sercu mojem jak w grobie ciemno; Teraz na o ślep bł ądz ę śród mroków, Snad ź tak ju ż stało w ksi ędze wyroków! Jabym za szacha w ogie ń si ę rzucił, Byle m ęczarnie moje ukrócił. Przecie ż nie jestem tak ą poczwar ą, Bym takiej śmierci padał ofiar ą. Je śli mi ę zatem wyrwiesz z otchłani Poskocz ę wesół podobien łani, A przed Biszenem pył czołem zmiot ę, Uczynkiem zetr ę z siebie sromot ę.”

Znał Rustem dobrze co Gurgin zbroił, Przeto tym listem si ę niepokoił. Wprawdzie litował, że marnie ginie, Ale zapomnie ć nie mógł o winie; I do posła ńca rzekł: – „Powiedz że mu Temu ladaco zatwardziałemu: Biszen i Menisze… | 115

– O stary lisie! Za chytre sprawki Popadłe ś teraz w łowcze zastawki! Przed Chozrem ciebie nazwa ć si ę boj ę; Jeszczebym spraw ę pogroszył twoj ę. Z tem wszystkiem n ędza wzrusza mi ę taka; Zawsze bolesny obraz biedaka… Spróbuj ę błaga ć, mo że przebaczy, Byle ś na świecie żył ju ż inaczej. Je śli Biszena Pan Bóg pozwoli Wydoby ć cudem z ci ęż kiej niewoli: Włos Ci nie spadnie; b ędziesz zdrów chodził, Nikt na ci ę zemst ą nie b ędzie godził. Lecz je śli Biszen stracon dla świata, Czeka ci ę w m ękach śmierci zapłata! Wła śnie na Turan jak m ściciel jad ę, A niech Biszena kajdan nie skrusz ę: Giw i z Guderszem pomni na zdrad ę, Krew ci wytocz ą i wydr ą dusz ę.”

Dzie ń jeden min ął, i wtóry minie Nim z Chrozrem mówi ć mógł o Gurginie. Lecz kiedy sło ńce w dniu trzecim wstało, Rustem do szacha wchodził nie śmiało: U stopni tronu czołem zmiótł kurze, Ręce jak z pro śbą, podniósł ku górze, I rzekł: – „Jakkolwiek szpetn ą jest zdrada, Ale i Gurgin cierpi nie lada.”

Szach za ś: – „Hetmanie! Je śli cho ć troch ę Dbasz o mnie, porzu ć te my śli płoche Wszak si ę zakl ąłem na czci, na sławie, Na sło ńce, ksi ęż yc, na Anahida 155 , Że gdy Biszena wyrwiesz, lub wyda

155 Awest. Aredw ī S ūrā An āhita – bogini wód i płodno ści; rzeka kosmiczna; tu: N āhid, planeta Wenus.

116 | Biszen i Menisze…

Afraziab, wtenczas go ułaskawi ę. Pro ś o klejnoty, pier ścienie, złoto, Nawet o tron mój – tylko nie o to!”

Na to znów Rustem: – „Wielki Padyszo! Gurgin nagrzeszył, bo ludzie grzesz ą; Za to w odwecie ponosi kar ę. Jednak on radby grzech swój naprawi ć; Lecz gdy nie raczysz go ułaskawi ć, Upadnie duchem i straci wiar ę. Jemu ju ż życie prawie obrzydło; W własnem sumieniu znalazł straszydło. A przecie ż pomnij, jak wiernie wprzódy Słu żył ci, jakie dokazał cudy Pod naddziadami twemi, pod tob ą, Własn ą, gdzie trzeba, płac ąc osob ą. Je śli mi w r ęce oddasz go, panie, Kto wie, co jeszcze z niego si ę stanie!”

Szach mu Gurgina dał zbytej głowy, I z wi ęź nia zaraz spadły okowy.

Biszen i Menisze… | 117

19.

Rustem wybiera si ę w drog ę na Turan

Szach do Rustema rzekł: – „Je śli ś gotów Na Turan, bierz że skarbów, namiotów, Ludzi i koni, ile chcesz w drog ę; Wszystkiego dam ci, i co da ć mog ę, Byle Afraziab, i to mi ę n ęka Na zło ść nie kazał zabi ć Biszenka. Bo to Diw czysty; jad w nim i narów, Mistrzem mu Akwan, uczy go czarów; Ahrman w nim siedzi jakby zarzewie: Gotów na wszystko porwa ć si ę w gniewie.”

Rustem za ś odparł: – „Mam na to rad ę: Nie mówi ąc dok ąd, milczkiem wyjad ę. Chytro ść go jedna z wi ęzów wyzwoli, Po śpiech zaszkodzi, lepiej powoli Miecz tu nie wskóra, ani maczuga, Tylko roztropno ść pewna, cho ć długa. Jednak do moich trzeba zamiarów Złota i srebra, ró żnych towarów; Jak kupiec bowiem w Turan si ę puszcz ę. Pomi ędzy kupców wmieszany tłuszcz ę, Będę sprzedawał suknie i szale, I dzieło spełni ę przy Bo żej chwale!”

Chozru sko ńczywszy te rozhowory, Otworzył ci ęż kie drzwi do komory, I kazał skarby w klejnotach, w złocie Nie liczy ć, ale sypa ć na krocie.

118 | Biszen i Menisze…

Z skrzy ń i sepetów perły, szmaragi, Złoto i srebro sypi ą bez wagi. Rustem za ś na bok t ę cz ęść odkłada, Co mu do jego my śli przypada. Pod skarby poszło sto dromedarów, Krom pereł, sukien, innych towarów.

Rustem do rz ądcy zamku tak prawił: – „Żeby ś mi je źdźców tysi ąc dostawił; Przytem przedniejszych co ś dostojników Niech si ę przył ączy do moich szyków. Ju ż mam Gurgina i Gustehema, I Senga 156 : W jakiej ż bitwie go nie ma? Dzielny Gursze 157 czwarty z porz ądku, Znaj ą go w ka żdym świata zak ątku; Do nich przybije Roham z Ferhadem, Akszasz 158 , lwiej siły i serca lwiego; W moim orszaku b ędą przykładem: Wojsko obroni ą, skarbów ustrzeg ą.”

Tak jego zamiar dojrzewał w cieniu Pok ąd nie stan ął nog ą w strzemieniu.

156 Seng – Zange Sz āwar ān. 157 Gursze – Gor āze. 158 Aszkasz – rycerz pochodz ący z bocznej linii Kejanidów; por. Szahidi-Māzandar āni 1998, 63. Biszen i Menisze… | 119

20.

Rustem jedzie do miasta Chotenu 159 , gdzie poznaje si ę z Piranem

W drog ę si ę orszak sposobił noc ą; Hufce ści ągaj ą jak na popisy: Pier ś ich miedziane zdobi ą kirysy, W dłoniach dobyte głownie migoc ą. O blizkim boju chodz ą rozmowy, A ka żdy krew sw ą przela ć gotowy.

O rannym świcie z pieniem koguta Gdy tr ąb zamkowych zagrzmiała nuta, Tehemten 160 bujny, jak cyprys w lesie, Zbrojny arkanem, maczug ę wzniesie, A błogosławi ąc ira ńskiej ziemi Z dziedzi ńca zamku ruszył ze swemi. Gdy na tura ńskie przyszli rubie że, Hetman powstrzymał swoje rycerze, Tem słowem: – „Tutaj sta ć mi u granic, A sta ć cierpliwie. Do bójki za nic Nie rwa ć si ę, póki jam zdrów i żywy. Sna ć, że mi ę strze że Bóg dobrotliwy; Lecz zawsze czujno ść chowa ć i piecz ę: Gdy skin ę, w mgnieniu niech błysn ą miecze!”

159 Chotan – miasto w Kotlinie Kaszgarskiej, dzi ś w chi ńskim au- tonomicznym regionie Sinciangu; geografia epicka jest w du żym stop- niu umowna. 160 Tehemten, czyli silnej budowy, jest to jeden z przydomków Rustema. [przypis autora]; Tahamtan.

120 | Biszen i Menisze…

Tak wi ęc u granic jedni zostali, On z reszt ą w Turan poci ągn ął dalej; Lecz si ę z rycerskim rozstaj ąc strojem, Wdział prost ą sukni ę kupieckim krojem; Takie ż kaftany przywdzieli drudzy, I, jako kupcy weszli w kraj cudzy. Trudno pi ękniejsz ą mie ć karawan ę, Jak to, witezi grono przebrane! Ośm cudnych koni szło luzem z nimi, I Reksz był tak że mi ędzy innemi. Dziesi ęć wielbł ądów niosło diamenty, A sto towary i ró żne sprz ęty. Tętent ich budził echa stepowe, Dzwonki brz ęczały jak tr ąby owe Co przegrywały wojskom Tahmury 161 . Tak pod Chotenu przybywszy mury Ujrzeli jako tłum rozmaity Obległ ich: dzieci, m ęż e, kobiety. Pró żno przed bram ą patrz ą czas długi Z dworu Pirana jakiego sługi; Aż Rustem postrzegł: sam Piran sadził Błoniem, i łowczy orszak prowadził. Pełn ą diamentów wzi ął czasz ę zgrabn ą, Okrył wzorzyst ą chustk ą jedwabn ą; Dwa wyje żdżone wybrał wierzchowce, Z pereł ich uzdy, złote pokrowce, I, dał je w r ęce z dworzan jednemu, Sam, do Pirana poszedł terenu, I rzekł do ń, pokłon oddawszy zwykły: – „Sław ę tw ą wszystkie ziemie okrzykły! Słusznie w urz ędzie siedzisz wysokiem, Bo ś ludziom tarcz ą, ksi ążę ciu okiem! Piran, jak widmo, boskim zrz ądzeniem Niezgadłszy m ęż a pod tem odzieniem

161 Tahmura – Tahmuras; por. przypis 33 na s. 30. Biszen i Menisze… | 121

Spytał: – A zk ąde ś? Zdaleka, zblizka? Jakiego kraju, stanu, nazwiska?”

Wi ęc Rustem: – „Panie! Bóg to tam zrz ądził, Żem dla wód świe żych wten gród zabł ądził. Śród niebezpiecze ństw, trudów bez miary, Z Iranu wioz ę moje towary: Zwyczajnie kupiec, zbywam, nabywam. A towar zawsze na wybór miewam.

Z nadziej ą szedłem w ten kraj daleki Pewny na ślepo pa ńskiej opieki; Bo niech mi ę tylko twa łaska broni, Sprzedam mój zapas klejnotów, koni, I z twej przyczyny najoczywi ściej W deszczu perłowym zbior ę korzy ści.”

Poczem Pirana chc ąc mie ć po sobie, Dał mu t ę czasz ę w ślicznej ozdobie; Dał owe konie cienkiego włosa, Że si ę ich pyłek nie imie, ni rosa. I rzekł: – „O panie! Ofiara biedna Czy żż e mi wzgl ędy twoje wyjedna!” Piran ujrzawszy wewn ątrz tej czary Perły prze śliczne i bezoary 162 , Wejrzał na niego bardzo łaskawie, Na tarkusowej posadził ławie I rzekł: – „Niech że ci ę głowa nie boli! Baw tu w Chotenie po swojej woli. Sta ń sobie blizko pod moim bokiem, Nikt ci ę nie b ędzie widział złym okiem,

162 Bezoar, pers. pād-zahr („odtrutka”) – kuliste „kamienie” po- wstaj ące z niestrawionych cz ęś ci ro ślinnych i włosia w żoł ądkach zwierz ąt prze żuwaj ących, stosowane w tradycyjnej medycynie (brak w oryginale i w przekładzie von Schacka).

122 | Biszen i Menisze…

Rozłó ż jedwabie, szaty, kamienie: Sprzedawaj, kupuj, w jakiej chcesz cenie. Dom mego syna masz na usługi; Mów ze mn ą śmiało, jakby syn drugi.”

– „O miło ściwy! – Rustem do ń rzeknie Mógł żebym indziej mieszka ć tak pi ęknie! Skarb mój, bławaty, uwa ż jak własne: Ale ż to miejsce dla mnie zaciasne. Lepiej gdzieindziej gospod ą stan ę, Abym pod r ęką miał karawan ę; Gdy ż du żo ludu chowam, co strzeg ą Tych kosztowno ści i dobra mego.” Wi ęc Piran: – „Dobrze; ja od napa ści I od krzywd wszelkich b ędę strzegł wa ści.”

Rustem w naj ętej stan ął gospodzie, Plac cały zasłał towarem nowym. Wnet na mil wiele gruchło w obwodzie O wielkim kupcu karawanowym. Wsz ędzie sławiono a ż pod obłoki Jego klejnoty i pawołoki 163 Zewsz ąd si ę garn ął lud okoliczny Kupowa ć towar ów zagraniczny. Sło ńce wie wszystko, a nie poka że Takiego ruchu w żadnym bazarze.

163 Pawłoka, pawłoga, pawołoka – cienka tkanina szkarłatna; płaszcz purpurowy, purpura lub powłóczysta szata. Biszen i Menisze… | 123

21.

Menisze przychodzi do Rustema

Menisze w smutnym, sierocym stanie Gdy usłyszała o karawanie, Z włosem rozwianym do miasta wpadła, I przed Rustemem staj ąc wybladła Rzekła, a śród wzdycha ń, ci ągłych płaczy, Łza ka żda strug ą krwaw ą si ę znaczy: – „U żywaj skarbów swych i żywota! Niech Ci ta podró ż przysporzy złota! Niebo niech kr ąż y po woli twojej. A je śli ś smutny, nich smutki koi! Za poniesione trudy w podró ży Niech że ci wszystko najlepiej słu ży; Mądro ść zwyci ęż a przeszkody liczne, A Iran sło ńce o świeca śliczne. Có ż z Pehlewany słycha ć waszemi? Co Guders robi, co Giw z innemi? Czy ż tam nie wiedz ą nic o Biszenie, Czy mu tu grobem ma by ć wi ęzienie? Miał żeby młodzian, to wielkie serce, Ducha wyzion ąć w tej poniewierce?! Wszak si ę ju ż wpiły we ń do połowy Ostre paznogcie, twarde okowy; A ciało wzi ęte w żelazne kleszcze Ci ągle krwawemi kroplami tryszcze. Jego niedola spa ć mi nie daje; Gdy wzdycha, serce we mnie si ę kraje. O jedn ą łask ę błagam ci ę panie: Je śli do swoich wrócisz w Iranie,

124 | Biszen i Menisze…

Udaj si ę, łaski wi ększej ju ż nie ma, Czyto do Giwa, czy do Rustema, I mówi im: Biszen wi ęzion tu skrycie, Umrze, je żeli pomoc spó źnicie!”

Markotno słysze ć to Rustemowi, Wi ęc jej łajaniem gro źnie odpowie: – „Precz st ąd! O Chozrze nie wiem nic zgoła; Co mi do cierpie ń twego warchoła? Kto Giw, kto Guders, nie wiem cho ć zabij; Głow ę mi suszy ten j ęzyk babi!”

Menisze znowu w płacz jeszcze tkliwszy, I łzawem okiem we ń popatrzywszy Rzekła: – „O m ęż u! Azal przystoi Mowa tak szorstka m ądro ści twojej? Mnie, któr ą nieszcz ęść pokłuły ciernie, Godzi ż si ę wypchn ąć niemiłosiernie? Azal w Iranie obyczaj taki, Że odp ędzaj ą z wzgard ą żebraki?” – „Czego chcesz? – Rustem rzekł nieco słodziej – Czy ci ę Ahryman na mnie nawodzi? Byłem zaj ęty, przyszła ś nie w porze, Wi ęc mi ę zastała ś w gniewnym humorze. Przebacz, żem w domu przyj ął ci ę krzywo, W sierdzisto ść wpadłszy niepow ści ągliw ą. Wierz mi kobieto, nie czcza wymówka, Lecz o Kai-Chozru nie wiem ni słówka! Nie wiem, kto nosi Gudersa miano: Ta strona całkiem jest mi nieznan ą.”

Poczem j ą kazał swojej czeladzi Nakarmi ć, jadło przynosz ą radzi, A on pytania rzucał niekiedy: – „Przezcó żeś przyszła do takiej biedy?

Biszen i Menisze… | 125

Co ci ę Kai-Chozru, lub Giw zaprz ąta? Czemu na ustach Iran si ę pl ąta?”

Na to Menisze: – „Chcesz, bym wyznała Prawdziwy powód mego cierpienia? Oto spłakana i wyn ędzniała Z Biszenowego id ę wi ęzienia, Chc ąc si ę dowiedzie ć, co Guders z Giwem Porabia w domu? Lecz niecierpliwem I gniewnym słowem take ś niebog ę Spłoszył, że ledwo przyj ść do si ę mog ę. Jak żeż si ę pan mój z tego oczy ści? Przytul mi ę, błagam, bez nienawi ści! Jestem Menisze, królewskie dzieci ę. Pierwej, nim los mi ę str ącił na śmiecie Słonce nie śmiało spojrze ć w te lica; Teraz si ę tułam prosta n ędznica Blada, spłakana, z proga do proga, Żebrz ąc o k ęsek chleba przez Boga. Aż tak gł ęboko upa ść królewnie! Ju ż ty biedniejszej nie znałe ś pewnie, I nie widziałe ś takiej nagoty! Biszen, co siedzi tam, na dnie groty, Co nie ogl ąda ni gwiazd, ni sło ńca, Ci ęż arem kajdan, tarciem obr ęczy, Długo, och długo w jamie si ę m ęczy! I tylko dni swych wygl ąda ko ńca, Użebranemi żyj ąc okruchy. Z wielkiego płaczu, mój płacz ju ż suchy! Otó ż ci ę błagam na wszystko, panie, Żeby ś Gudersa szukał w Iranie, Giwa na Chozra napotkasz dworze, Ujrzysz Rustema, Bóg ci pomo że! Mów im o gorzkiej Biszena doli; Umrze, gdy b ędą działa ć powoli,

126 | Biszen i Menisze…

Bo on przykuty do jamy spodu, A głaz ogromny pilnuje wchodu.” Tu j ą za lubym zdj ęła t ęsknica. Nu ż w płacz; a Rustem: – „O pi ęknolica! Pro ś o wstawienie tura ńskich m ęż y, Ich głos ojcowsk ą srogo ść zwyci ęż y; Czej [Czy ż] si ę nie zbudzi jego sumienie, I, rodzicielskie da przebaczenie?” Wtem przyniesiono, ile potrzeba Meniszy potraw ró żnych i chleba; On za ś rozkazał pieczon ą kur ę Zawin ąć zr ęcznie w chlebow ą skór ę. I sygnet, którym si ę piecz ętował, Nieznacznie w środek pieczonki schował, Mówi ąc: – „O pi ękna ty wybawczyni! Tę kur ę zanie ś mu do jaskini.”

Biszen i Menisze… | 127

22.

Biszen dowiaduje si ę o przybyciu Rustema

Menisze co tchu biegła do boru, I, zawini ętą, dla niepozoru W chusteczce kur ę, pełna wesela, Spu ściła w jam ę dla przyjaciela. Zdziwił si ę Biszen na te przysmaki, Wi ęc wołał z gł ębi: – „Przez cud że jaki O pi ęknolica! Czy z nieba spadło, Że mi tak smaczne przynosisz jadło? Ile ż ty cierpisz dla mej miło ści, Dni, nocy trawisz w niespokojno ści!”

Na to Menisze: – „Kupiec jak mało, Co z karawan ą zawin ął cał ą Pono ś z Iranu, i tu, w Chotenie Towar przedaje po nizkiej cenie, Wielce roztropny i miłosierny, Towarem zasłał bazar niezmierny, A tak bogaty, jak nikt w stolicy, Otworzył wła śnie kram od ulicy: Tę kur ę dał mi on, mój dobrodziej, I rzekł: – „Uczynno ść Bóg ci nagrodzi! Ten mały datek nie ś mu do jamy, Gdy zechce, powró ć, a wi ęcej damy.”

Biszen jej mow ą tkni ęty do żywa Czego ś si ę trwo ży, czego ś spodziewa; Wi ęc, gdy pieczonk ę w sztuki rozdzierał, Ujrzał we środku sygnet ukryty;

128 | Biszen i Menisze…

Zdziwionem okiem w koło obzierał, Aż znalazł napis na nim wyryty. Był to sygnecik mały, w turkusie Imi ę Rustema odkryło mu si ę… Jakby si ę schwycił zbawczej gał ęzi, Ju ż widział koniec swojej uwi ęzi; I parskn ął śmiechem wezbranej duszy, Aż si ę rozległo po lasów głuszy.

Śmiech ten wychodz ąc z gł ębi ciemnicy, Gdy si ę do ucha przedarł dziewicy Strwo żył j ą: – „Przebóg! Có ż si ę to dzieje? Czy żby oszalał, że si ę tak śmieje?” Wi ęc mówi: – „Luby! Sk ądże te śmiechy, Miał żeby ś dozna ć jakiej pociechy? Ty, co nie widzisz sło ńca, ksi ęż yca, Có ż si ę do śmiechu teraz podnieca? Czy rzecz odkryłe ś jak ą tajemn ą? Czemu ż o szcz ęś ciu nie mówisz ze mn ą?”

A Biszen na to: – „Wygrana nasza Sło ńce te chmury wnet porozprasza. Je śli mi świ ętem przyrzeczesz słowem Co wiem, milczeniem pokry ć grobowem: Ów sekret mógłbym powierzy ć wre ście, Lecz pod przysi ęgą. Wszak że niewie ście Cho ćby ś zszył usta, nic to nie nada; Niewiasta zawsze swoje wygada.”

Menisze na to z żałosnym krzykiem: – „Los si ę nie obszedł okrutniej z nikiem Jak ze mn ą: ciało z dusz ą i mieniem Oddałam jemu; on podejrzeniem Teraz mi spłaca ka żdy mój datek. Tron, pałac, sługi, bogactw dostatek, Dom ojca jemu rzuciwszy gwoli, Biszen i Menisze… | 129

W świat poszłam szuka ć: czego? Złej doli! A dzi ś, gdy lepszy los si ę u śmiecha On mi ę niebog ę w czarn ą noc spycha, I sw ą pociech ę w skryto ści trzyma. Och, nieszcz ęś liwszej nade mnie nie ma!”

Wi ęc Biszen: – „Prawd ę mówisz, o miła! Ty ś dla mnie tyle ju ż po świ ęciła. Lecz przyjaciółko, moje ty zorze! Cho ćbym powiedział, có ż to pomo że? Lepiej mi porad ź, tylko rozumnie, Bo z cierpie ń mózg si ę przewrócił u mnie. Słuchaj! Ten kupiec, co ś go w Chotenie Poznała, co ci dał t ę pieczeni ę, Przybył w te strony dla mnie z Iranu. Nie z kupieckiego człowiek to stanu. Przeczuwam, wkrótce wi ęzy te p ękn ą, I znowu ziemi ę obacz ę pi ękn ą. Gdy mi ę uwolni z wi ęzów, tem pr ędzej Sko ńczy si ę kolej twej długiej n ędzy. Bie ż wi ęc do niego, i mów na boku: – „O Pehlewanie! Pierwszy w bitw tłoku, Co ś tu z pomoc ą przybył; ach powiedz Czy si ę nie Rekszem zwie twój wierzchowiec?”

Menisze chy żej ni ż wiatr stepowy Z Biszenowymi bie żała słowy; Aż przed Rustemem stanie i powie: – „Powiedz, czy ko ń twój Rekszem si ę zowie?” Rustem wnet zwietrzył po tem zacz ęciu, Że tajemnica znana dziewcz ęciu. – „O, cyprysowa śliczna postaci!” Tak mówił – „Niebo ci to odpłaci, Żeś gwoli niego zeszła na bied ę, Na poniewierk ę i na ohyd ę. Rzeknij mu: „z wi ęzów Bóg ci ę podniesie!

130 | Biszen i Menisze…

Je ździec Rustemem, ko ń Rekszem zwie si ę. Jeszcze ś w Sabulu w my śli ś mu stawał; On dla ci ę zrobił ten drogi kawał.” To mu opowiedz; a gdy si ę zmroczy, Na lada szelest wypatruj oczy. Ze świtem pójdziesz nazbiera ć w borze Chrustu, łuczywa, i ogie ń du ży Zapalisz w nocy; on mi posłu ży Za przewodnika w z ściemnionej porze!”

Menisze, mow ą t ą ucieszona, Czuła jak ból jej ust ąpił z łona To ż do jaskini spiesz ąc co ducha, Do kochanego powiada druha: – „Jak chciałe ś, słowo w słowo si ę stało; Starcowi z głow ą t ą osiwiał ą Zaniosłam wiernie tre ść polecenia; On si ę nie zaparł swego pier ścienia, I rzekł: „Biedaczko! Cierpieniem schn ąca, Któr ą pomiata ka żdy i tr ąca! Powiedz mu: dawno szukałem wnuka, Jak lampart łupu pilniej nie szuka; Lecz dzisiaj wpadłszy na jego tropy, Gro źne to światu całemu rami ę Odwali kamie ń, co ustrz ągł w jamie, I pod gwia ździste ci śnie go stropy!” Mnie za ś polecił, kiedy si ę zmierzchnie, A przed ciemno ści ą dzienny blask pierzchnie, Abym płomieniem stosy za żegła, A z nich bij ąca jasno ść rozległa Po całej puszczy, drog ę mu wska że Gdy b ędzie noc ą szedł ku pieczarze.”

Wie ści ą t ą Biszen uradowany Mówił, a ż t ętni ą podziemne ściany: – „Nienadaremnie niosłem ci modły Biszen i Menisze… | 131

O sprawiedliwy zbawco i świ ęty! Ty mi ę wyzwolisz, ty skruszysz p ęty, Strzały miotaj ąc na ten ród podły! Wszak, by najlichszy złoczy ńca, wielem Mąk ja wycierpiał; b ądź mi m ścicielem! Znowu do piersi ten świat przygarn ę! Pogrzebi ę w smutnej jamie dni czarne. Ty za ś dziewico, biedna ofiaro! Co ś krwi ą, maj ątkiem, sercem i wiar ą Do mnie przylgn ęła; co ś głód tułaczy Zniosła bez szemra ń i bez rozpaczy; Co ś po świ ęciła mi tron, rodzice, Pałace, dwór swój i rówie śnice: Gdy si ę z pazurów smoczych wykr ęcę, Ukl ękn ę, zło żę przed tob ą ręce Jako nabo żny człowiek rad czyni Gdy si ę do Boga modli w świ ątyni. A jak zgaduje sługa my śl pana, Tak wola twoja b ędzie spełniania. Znie ś jeszcze dla mnie ten trud ostatni: Dzie ń jeden, wyjdziem z okrutnej matni!”

Dziewcz ę pobiegło chy żo; ju ż w lesie Ni to ptak, w gór ę po drzewach pnie si ę, Chru ścin ę zbiera, gał ęzie łamie, I skrz ętnie znosi na stos przy jamie. A kiedy chwile t ęsknie si ę wlek ą, Pyta czy jeszcze zachód daleko? Gdy za ś si ę słonko do snu układło, Noc rozpostarła swe prze ścieradło, By na niem ziemia twardym snem legła: Wtenczas płomieniem chrusty za żegła, I zaraz po żar buchn ął tej mocy, Jakby chciał grozi ć spaleniem nocy. Wi ęc z dr żeniem słucha w ciszy grobowej, Czy gdzie nie t ętni ą Reksza podkowy.

132 | Biszen i Menisze…

23.

Rustem uwalnia Biszena z jaskini

Rustem tymczasem gotów do jazdy, Piersi uzbroił rumsk ą kolczug ą: Zbłagał modlitw ą korn ą, niedług ą Pana, co stworzył sło ńce i gwiazdy. – „Nawied ź – zawołał – ślepot ą wrogi, Bym chłopca wyrwał z katuszy srogiej!” Swoim te ż kazał zbroi ć si ę żwawie, I czujno ść chowa ć w pomocnej sprawie. Pr ędko skoczyli, jako mógł który, Kład ąc na konie lamparcie skóry. Rustem wiódł przodem zast ęp or ęż ny Wprost, jak migała luna w ciemnocie; A gdy stan ęli przy samej grocie, Gdzie głaz Akwana, jak mur pot ęż ny Czelu ść zamykał; on rozkaz dawał Swoim: „Hej z koni moje olbrzymy! Wszystkich, co mamy, sił doło żymy, By z miejsca ruszy ć ten głazu kawał.” Męż e słuchaj ąc jego rozkazu Chc ą głaz z czelu ści wyrwa ć od razu; Lecz moc ich niczem przy tym ogromie: Jak stał, tak stoi głaz nieruchomie.

Rustem za ś widz ąc jako si ę poc ą, Zeskoczył z siodła ku nim z pomoc ą, A pasem biodra ścisn ąwszy lepiej, Wraz olbrzymiego głazu si ę czepi; Lecz wprzódy cich ą my śl tam posyła Biszen i Menisze… | 133

Zk ąd idzie wszelkie m ęstwo i siła. I z głazem wszedłszy jakby w zapasy, Dźwign ął, i rzucił na Cziny lasy.

Poczem rzekł, stoj ąc w otworze groty: – „Jakie ś Biszenie wpadł w te kłopoty? Ty, przeznaczony na słodycz życia, Same trucizny miałe ś do picia.” A Biszen na to wołaj ąc ze dna: – „Twojego głosu ju ż nuta jedna, Chociem tak n ędzny, zn ękany, blady, W miód mi zmieniła te wszystkie jady! Widzisz jak mieszkam i jak si ę m ęcz ę: Patrz, jaki ła ńcuch, jakie obr ęcze! Ból, żal i n ędza tak mi ę tu zjadła, Że mi ę do życia ch ęć ju ż odpadła!”

A Rustem: – „Bogu nie ś za to dzi ęki Że ci ę od srogiej wybawił m ęki. Ja tu za kimsi ć wnosz ę przyczyn ę: Zrób że to dla mnie i odpu ść win ę; Co zbroił, pogrzeb to w niepami ęci, Nie chowaj zemsty, ani niech ęci!”

Biszen za ś: – „Zbawco! Z sercem wspaniałem! Chyba ś przygody całej nie świadom? Lew chrobry, wiary nie dajesz zdradom, Jakich od tego zdrajcy doznałem. Je śli go spotkam, przysi ęgam, zginie! O! strze ż si ę zemsty mojej Gurginie!”

– „Mógł żeby ś pro śby takiej maluczkiej – Rzekł do ń – nie spełni ć dla mnie, Rustema? Dobrze, wi ęc wracam, gwoli nauczki Gnij tu: ju ż dla ci ę zbawienia nie ma!”

134 | Biszen i Menisze…

Ledwie t ę gro źbę rzucił do gł ębi, Wi ęzie ń płaczliwym wybuchn ął krzykiem: – „Wróg mi ę pogn ębił, teraz swój gn ębi, Tak srodze los si ę nie obszedł z nikiem! I, ja ż mam zdrajc ę za te m ęczarnie Nie kara ć, ino pu ści ć bezkarnie? Darmo! Chcesz tego, przebaczy ć musz ę I miecza zemsty z pochew nie rusz ę.”

Słysz ąc to Rustem powrozy spu ści Biszena ci ągn ąc z gł ębi czelu ści; A on wyłysion, z żółkły na ciele, Miał od niewygód wyschłe piszczele: Twarz trupi ą, sine znaki i rany, Ciało do ko ści starły kajdany. Rustem a ż krzykn ął, ujrzawszy jaki Ci ęż ar żelaza gniótł go do ziemi! Wi ęc skruszył na nim szyny i haki, I wi ęź nia, z członki uwolnionemi Wzi ął wraz z Menisz ą, i po kryjomu Zawiózł do Choten, do swego domu; Gdzie wybawieni z płaczem oboje Opowiadali przygody swoje. Biszen spocz ąwszy po trudach błogo, Umył si ę, szat ę przywdział ch ędog ą, Gdy wtem Gurgina Rustem przywołał: Wstydne oblicze ledwo wznie ść zdołał. Tylko ustami li żą c kurzaw ę, O przebaczenie błagał łaskawe. Widz ąc pokor ę, zmi ękł Biszen w gniewie: Co przeszło, nie chciał ju ż wiedzie ć – nie wie.

Rustem w Chotenie nie rad sta ć dłu żej; Kazał sposobi ć si ę do podró ży. Sam Reksza dosiadł w zbroi, w szyszaku; Dobyte miecze błysły w orszaku Biszen i Menisze… | 135

Wszystko do drogi sprawne stan ęło, Bo ju ż z Biszenem sko ńczone dzieło. W ci ągnieniu Aszkesz miał stra ż taboru: Czujny, Rustema człek to wyboru. – „Ty, mój Biszenie – rzekł Rustem – prosto Z Menisze w Iran pojedziesz sobie; A ja skorzystam, i w nocnej dobie Afraziabowi odpłac ę chłost ą W własnym mu zamku gody wyprawi ę, W gruzy zagrzebi ę go i w niesławie. Krom tego, łbisko str ąciwszy z karku, Radbym Chozrowi przywie źć w podarku. Gdy zburz ę z gruntu Turan wszeteczny, Jakby na ń przyszedł s ąd ostateczny, Ty jed ź, domowych za żyć wywczasów, Zanim si ę przydasz do tych zapasów.” Słysz ąc, jak jecha ć ka że mu do dom, Jak si ę ma odda ć mi ękkim wygodom, Zawołał Biszen: – „Zł ą dajesz rad ę; Gdy m ści ć si ę trzeba, do dom nie jad ę. Ty wiesz, jak Biszen skoczy do ta ńca, To góry sypie z trupów poha ńca!”

136 | Biszen i Menisze…

24.

Rustem napada w nocy na zamek Afraziaba

Świat zapadł w senno ść i nocne mroki; Hufiec witezi zemst ą pijany, Pod Afraziaba zamek wysoki Przypadł, i mieczem tłucze o ściany. Rustem pochwycił i bramy p ękły; Jak lew, do zamku wpadł nieul ękły. Zamek si ę zmienił w krwawe boiszcze: Głownie migoc ą, krocie strzał świszcze. Nikt si ę z dworzanów nie ostał cały; Ziemia dudniła, gdy łby spadały.

W Afraziabowe drzwi Rustem wali, Krzycz ąc: – „Śpij głupcze! Śpij sobie dalej! Gdy Biszen j ęczał, ty spałe ś przecie Nie pomn ąc, że jest Iran na świecie. Wstawaj! Jam Rustem! Porzu ć sen błogi; Do ść spałe ś – zemst ę wniosłem w twe progi! Ju ż odwalony głaz Akwanowy, Skruszone szyny, zdj ęte okowy. Ju ż nie pod twojem Biszen zamkni ęciem: Pi ęknie ś si ę łotrze obszedł z swym zi ęciem! Sna ć, żeś za mało wzi ął jeszcze biczy Za twój z Siawuszem wymysł zbrodniczy, Kiedy ś si ę nowej zbrodni pokusił, Biszena w takiem wi ęzieniu dusił.”

Biszen i Menisze… | 137

Biszen za ś na to: – „Psich Turków szachu 164 ! Mów, czy pami ętasz, jako w tym gmachu Stałem zwi ązany za r ęce, nogi Wołaj ąc: – „Miecza dajcie przebogi! A bi ć si ę b ędę m ęstwem lamparta! Lecz ty ś mi kazał wi ęzy przykróci ć! Patrz: dzi ś przedemn ą ziemia otwarta; Lew, gdy mi ę spotka, nie śmie si ę rzuci ć!”

Afraziab zbudzon nocnym napadem, Zerwał si ę z ło ża z obliczem bladem, W trwodze wołaj ąc: – „Hej, do mnie stra że! Nikt że z was go ści gło śnych nie skarze? Ima ć te łotry! Zast ąpi ć w bramach! Krwi ą odpowiecie za taki zamach!” Zgiełk szcz ęk si ę szerzył; dworscy niektórzy Wypadli, legli w krwawej kału ży. Drzwi Afraziaba krwi ą obryzgano, Ka żdego, jak si ę zbli żył, ścinano.

Gdy w zamku hulał hufiec witezi, Szach ledwo głow ę uniósł od rzezi. Rustem mu zburzy ć kazał komnaty, Zedrze ć kobierce, ze ścian makaty. Łupy kosztowne zabrał ryczałtem, To ż dziewek du żo przecudnych kształtem. Karczyste wybrał z stajen rumaki, Perłami tkane rz ędy, czapraki. A w ko ńcu, śmiałek chroni ąc si ę szwanku, Uchodził z łupem precz, bez ustanku, Z ziem, tura ńskiemu podległych panu, By dopa ść pr ędzej granic Iranu.

164 Mohl, BM, w. 1210, s. 394: ﺍی ﺗﺮک ﺑﺪ ﮔﻮﻫﺮ ﺧﻴﺮﻩ ﻫﻮﺵ „O głupi Turku, podłej natury”.

138 | Biszen i Menisze…

Zmordowali si ę zuchy w po śpiechu: W żyłach krew stygła, pier ś bez oddechu; Szyszaki w czoło jak ogniem piekły, A krople potu po twarzy ciekły. Wi ęc, wojsku, które strzegło granice, Rustem rozkazał odej ść ku rzece, I tam powita ć silnym odporem, Gdyby Afraziab przybył z taborem.

Biszen i Menisze… | 139

25.

Afraziab napada Rustema

Gdy sło ńce błysło nad szczyty wzgórków, Gromadziły si ę zast ępy Turków: Jezdni p ędzili w czwał do stolicy, Piechotne roty, celni łucznicy Pokój uleciał na hasło wojny; Kraj wrzał, jak morska to ń, niespokojny. Bojary w kurzu czoła taczali, Kl ąc si ę, że pomszcz ą krzywd ostrzem stali. – „Có ż to? – wołali – rzecz niesłychana! Wpa ść w zamek, złupi ć skarby sułtana! Biszen w szale ństwie zapami ętałem Szacha nam okrył wiecznym zakałem! Ju ż nam nikt nie da m ęż ów nazwiska, My dla Iranu cel po śmiewiska.” Afraziab zgrzytał jak tygrys dziki; Wpadł w ściekły mi ędzy wojenne szyki, I kazał w pole pułkom wyskoczy ć, Na grzbiety słoniów kotły przytroczy ć. Grzmiały bojowe hasła, tr ąb huki, Od podków miejskie dudniły bruki. Niesforne wrzaski głuszył wrzask surmy; W szyki porz ądne sprawiono hurmy: A gdy odci ągły z szachem na czele, Wrzał świat, jak w burzy morskie topiele. Stra żnik na wie ży wojsko to zoczył; Wnet do Rustema z wie ści ą przyskoczył, Mówi ąc: – „Do boju spiesznie spraw znaki; Aż czarno, tuman wali si ę taki!”

140 | Biszen i Menisze…

– A Rustem: „Ba ć si ę nie mam ich na co, Te tłumy śmiało ść gorzko przypłac ą!”

Wnet z łupem na tył wysłał Menisz ę, A sam na wzgórku stan ął i w pysze Olbrzymiej widz ąc tura ńców tłuszcz ę, Jako lew rykn ął na cał ą puszcz ę, A w sobie my ślał: lis nic nie wskóra; Raz wpadł, nie ujdzie lwiego pazura. Poczem głos wznosz ąc, krzykn ął na swoje: – „Do boju chłopcy! Do mnie, tu stoj ę! Dob ądźcie mieczy, nastawcie grotów, Do włóczni, do łbów byczych 165 , do młotów. Teraz poka że, co umie który: Dalej uderzcie na wrogów chmury!”

I wrzask si ę kotłów i tr ąb rozlegał. Rustem dopadłszy Reksza, przebiegał Zast ępy swoje; gdy wtem, długiemi Szeregi Turczyn ci ągn ął przed niemi. W równem si ę polu wojska rozlały; Ich kopije, jako spi żowe wały Świat ten poczerniał tumanem kurzy. Rustem w bój sprawiał zast ęp niedu ży: Lewego skrzydła cał ą pot ęgę prowadz ą wodze: Roham i Senge, A z Gustehemem Aszkesz wiódł prawe, On sam, co w bojach ma tak ą sław ę, Aby ruch pułków mie ć wci ąż na oku Stał po śród; Biszen przy jego boku. Nad wojsk zast ępem kutym ze spi ży, Bizutun wznosił głow ę najwy żej. 166

165 Pers. gorz-e g āws ār – por. przypis 52 na s. 36. 166 Bizutun – Bisotun (Behistun), góra w prow. Kerm ānsz āh (zach. Iran), w której skalnym zboczu wyryta została inskrypcja klino- wa Dariusza I (522-486 p.n.e.) – najobszerniejszy znany tekst w j ęz. Biszen i Menisze… | 141

Afraziab pułki Iranu sprawne Zmierzył; Rustema ujrzał na przodzie, I gniewy świe że, i zło ści dawne Wylawszy, wstrzymał swoich w pochodzie, I j ął szykowa ć rot ę przy rocie; Aż wzbił si ę czarny kurzawy tuman. Czołem stan ęły Tura ńców krocie: Po lewej Piran; po prawej Human, W środku Gerziwes i Szide stali; On sam, za wojskiem stał nieco dalej.

Wtem z g ęstwi szyków wszystek we spi ży Rustem potoczył ku Turkom bli żej. – „N ędzny! – zawołał w ur ągowisku – Wstyd robisz berłu, pa ństwu, nazwisku. Za ślepiła ci ę duma rogata; Hetman, a nie śmiesz doby ć bułata! Ludzi i koni zakryty tłumem O! ty hetmani ć umiesz z rozumem; Lecz niechno na was natr ę rumakiem Ujrz ę, jak w mgnieniu ulecisz ptakiem. Czy wiesz, co w onem przysłowiu stoi: Że si ę lew trzody osłów nie boi; Że niech si ę sło ńce poka że jedno, Gwiazd miliony przy niem pobledn ą. Owca wnet zdycha, cho ćby nie wilka, A śladów wilczych postrzegła kilka; Lisy jak były, tak b ędą tchórze; Osioł nie zadrze po lwim pazurze.

staroperskim, a tak że reliefy naskalne pochodz ące z epoki Achemeni- dów i czasów pó źniejszych. W tek ście Mohl, BM, w. 1263, s. 398: ﭘﺲ ﭘﺸﺖ ﻟﺸﮑﺮ ﮐﻪ ﺑﻴﺴﺘﻮﻥ ﺣﺼﺎﺭی ﺯ ﺷﻤﺸﻴﺮ ﭘﻴﺶ ﺍﻧﺪﺭﻭﻥ Dul ęba 1981, 291: „Za wojskiem zbocza góry Bisutun, a przed ni ą warownia z mieczów”. Bisotun oznacza tu, by ć mo że, strom ą, skalist ą gór ę.

142 | Biszen i Menisze…

Tchórz w ka żdym stanie powagi nie ma, Powodzi nieszcz ęść on nie zatrzyma; I twoja wielko ść zaraz tu runie, Je śli si ę ze mn ą na bój posunie!”

Biszen i Menisze… | 143

26.

Pora żka Afraziaba

Turczyn to słysz ąc a ż zbladł na twarzy; Zadr żał, nienawi ść w oczach si ę żarzy. Krzykn ął: – „Witezie! Có żto stoicie? Waszych, ni moich krzywd si ę nie m ścicie? Męż nych nagroda czeka sowita, Gdy ta hałastra b ędzie w proch zbita.” Po tej przemowie szacha, ruszyły Z wielkim hałasem Turanu siły. Sło ńca przez tuman nie wida ć wcale, Jakby l ąd morskie zalały fale. Przy biciu kotłów na grzbietach słoni, Przy surm odgłosie i szcz ęku broni Turan do boju idzie; na całej Równinie kopije stercz ą jak wały; Ziemia si ę trz ęsie; na tr ąb hałasy Odpowiadaj ą góry i lasy. W kł ębach kurzawy migaj ą groty, Jak promyk, co si ę przedrze śród słoty. Szlemy si ę krusz ą od ci ęż kich ciosów, Jak nawałnic ą zbity łan kłosów Gdzie tylko sztandar Rustema skoczy, A smok był na nim, sło ńce si ę zmroczy. Taki powstawał kurz sło ńmi wzbity Jakby noc czarna skryła bł ękity Gdzie tylko Rustem Reksza skierował, Łby tam padały gradem na pował. Bycz ą maczug ę dzier żą c w prawicy Gdzie wpadł w Turanów szyki ście śnione,

144 | Biszen i Menisze…

Nito przed z ębem w ściekłej wilczycy Rozsuwały si ę tłumy na stron ę. Tymczasem Aszkesz z prawego boku Napadł, i jechał na Gerziwesie; Gurgin i Ferhad w szalonym skoku Popłoch na lewym skrzydle rozniesie. A Biszen usta ć nie mog ąc dłu żej Wpadł w środek, hufce sprawione burzy, I głowy ścina; lec ą jak li ście Gdy wichr jesieni zwiastuje przyj ście.

Pobojowisko całe krwi ą zmyte, Chor ągwie Tura do piasku wbite; Afraziab widz ąc jak go opuszcza Szcz ęś cie, jak blednie dworaków tłuszcza, Miecz hindosta ński cisn ął, i w trwodze Dopadłszy konia rozpu ścił wodze, Głow ę unosz ąc z krwawej gonitwy: Porzucił pole zemsty i bitwy. Rustem go z tyłu doje żdżał w czwały, Lotne za zbiegiem posyłał strzały; Miotał maczugi, ci ęż kie kamienie, By smok, co z paszczy zieje płomienie. Tysi ąc znaczniejszych m ęż y z Turana Zostało w r ęku tych, co wygrana. Rustem po bitwie wrócił w namioty Rozdziela ć zdobycz mi ędzy swe roty; A rozdzieliwszy, do domu spieszył, Aby tryumfem Chozra ucieszył.

Biszen i Menisze… | 145

27.

Rustem powraca na dwór Kai-Chozra

Kiedy pan świata, Chozru, posłyszy, Że lew ju ż wraca z le śnych komyszy, Że przygód tyle przebył szcz ęś liwy, Że Biszen przy nim cały i żywy, Że pobił szacha Turków do szcz ęta, Że popsuł plany tego wykr ęta: Długo si ę w modłach kornych zatapiał, Bił czołem, łzami podłog ę skrapiał, Aż Giw i Gudersz, syny Keszwada, Wpadn ą do ń; twarz ich o szcz ęś ciu gada. A w wojsku tak że rado ść bez miary, Gdy rozkazano wynie ść sztandary. Tr ąby i surmy ju ż hucz ą w bramie; Rado ści oko żadne nie kłamie. Dziedziniec zoran ko ńskiem kopytem Grzmi tr ąb odgłosem i zbroje zgrzytem; Słonie grunt ryj ą ostremi kłami; Igra szeleszczy wiatr proporcami. Naprzód sło ń ruszył, co kotły dźwigał; Za nim Tus gro źny proporcem migał, Przy nim statecznych witezi grono; Lwy i lamparty te ż prowadzono. Taki to orszak kapi ący złotem Szedł, Pehlewana uczci ć z powrotem. Tłumem si ę zbiegły dzieci, kobiety, Widzie ć ten tryumf tak znamienity.

146 | Biszen i Menisze…

Kiedy Rustema wracaj ącego Ujrzano, z koni zesiadło wszystko; Pany ira ńskie pieszo do niego Szli, i zwyci ęzcy kłaniali nizko. I on te ż równie zeskoczył z siodła, Pytaj ąc, jak si ę podró ż im wiodła? Wtenczas przemow ę wszcz ął Guders z Giwem:

– „Hetmanie! Ty ś jest świata podziwem! W Bogu miej wiecznie swego obro ńcę; Po twojej ch ęci niech kr ąż y sło ńce! Lew niech po życza m ęztwa od ciebie; Wszystko ci sprzyja na ziemi, w niebie! Chciej nas uwa żać jak niewolników: Syna ś nam dostał z r ąk okrutników, Ty ś nam utulił łzy, otarł znoje, Masz nas gotowych na słu żby swoje!”

Poczem na konie wsiadłszy, w stołeczne Miasto jechali, wiod ąc waleczne Szyki; przybyli przed bramy grodu A gdy bohater, tarcza narodu Wszedł w bram ę: wtenczas naprzeciw niemu Szach zd ąż ał, odzian po świ ątecznemu. Ju ż z dala dzielny hetman zobaczył, Jak wiatr z królewskim igrał sztandarem; I wstydny, ukl ąkł przed Szehryarem Że a ż ku niemu trudzi ć si ę raczył. Lecz Chozru do swej tul ąc go piersi, Rzekł: – „M ęż u! Wi ększy, ni żli najpierwsi! Ty jako sło ńce: ka żdy k ąt ziemi Błogosławie ństwy napełniasz swemi!”

Rustem zło żywszy hołd wraz z innemi, Przyzwał Biszena, co na uboczy Trzymał si ę trwo żnie spu ściwszy oczy, Biszen i Menisze… | 147

Nie śmiej ąc spojrze ć w szacha, ni ojca, I w ich ramiona rzucił mołojca; Szcz ęś liwy, gdy mógł sm ętne pocieszy ć A zagro żonym z pomoc ą spieszy ć. Potem przed pa ńskie przywiódł oblicza Tysi ąc tura ńskich je ńców w okowach; A szach w serdecznych mówił do ń słowach: – „Pij z czary życia same słodycze! Ty ś nasz ą tarcz ą, naszym zaszczytem; Męż ny i m ądry, łagodny przy tem, Zdrowie niech kwitnie na twojej twarzy! Bez ciebie berło moje niewa ży! Szcz ęsny Sal, nawet w śmierci godzinie, Kiedy si ę w takim prze żyje synie; Szcz ęś liwy Sabul, kolebka twoja, Kiedy takiego dał mi heroja: Szcz ęś liwy Iran, szcz ęś ni Pehlwani, Kiedy im hetman taki hetmani; Lecz jam szcz ęś liwszy szcz ęś ciem trzykrotnem, Kiedy mi słu żysz sercem ochotnem!”

Tu szach do Giwa rzecz swoj ę zwrócił: – „Widzisz, cierpienia twoje Bóg skrócił; Wszystko on robi na dobro nasze: Rustem ci wraca stracone ptasz ę.” A Giw za ś na to: – „Szcz ęś ciem i chwał ą Oby ci ę niebo przyozdabiało! Rustem niech słu ży tobie walecznie: Sal, takim synem cieszy si ę wiecznie!”

148 | Biszen i Menisze…

28.

Kai-Chozru wyprawia gody

Tereny Chozra przepychem płon ą, Przedniejsze pany w go ści sproszono. Gdy si ę nasyc ą ju ż biesiadniki Otwarto izb ę do pijatyki. A tam, śpiewaczki krasne jak ró że, Cze śnicy z winem trzymali kru że; W g ęś le dzwoni ące lutnistów grono Ka żdy ozdobion cenn ą koron ą; Palcem tych grajków struny dotkni ęte, Słodk ą dla ucha miały pon ętę; A za ś na go ści z złotego dzbana Tryskała wonna woda ró żana. Chozru na tronie pi ęknemi rysy Ja śniał jak ksi ęż yc ponad cyprysy. Wszyscy witezie w ten wir porwani, Z zamku wychodz ąc byli ju ż pijani.

Noc ust ąpiła światłu dziennemu; Rustem do szacha po podró żnemu Wszedł i upraszał: – „Pozwól mi panie Wróci ć do mego domu w Sistanie.” Szach mu dał chylat z wielkim zaszczytem I czar ę pełn ą pereł dał przytem; Czoło klejnotn ą ubrał koron ą. Poczem sto koni przyprowadzono; Du żo niewolnic peryów nadobnych, To ż niewolników mu dał ozdobnych.

Biszen i Menisze… | 149

Gdy Rustem wszystkie brał te oznaki Stał sobie skromnie, by prostak jaki. Diadem przepyszny cisn ąc do czoła, Opasuj ąc si ę pasem dokoła, Sławił sułtana za dar tak śliczny, I, wraz poci ągn ął w swój kraj dziedziczny. Witeziom równie ż, którzy przygody Z nim podzielali, szach dał nagrody, Uszcz ęś liwionych do dom odprawił. Ka żdy te ż pana pod nieba sławił.

Kiedy ju ż go ście dwór opu ścili, A szach wytchnienia u żywał chwili; Kazał Biszena przyzwa ć ku sobie, Pytaj ąc, jak tam cierpiał w tym grobie? Młodzian po prostu i bez ogródki, Skre ślił przygod ę: z jakiej pobudki Został okuty; to ż o wi ęzieniu Swem opowiadał i wybawieniu. Szach na to, z dusz ą na wskro ś przej ętą Rzekł do ń: – „Menisze twoja jest świ ętą! We ź sto przepysznych szat jedwabianych, Perłami, złotem suto utkanych, We ź i koron ę godn ą tej pani; Dziesi ęć mis złota przeznaczam dla niej, Cho ć wi ęcej warta ni źli gar ść złota Na tyle cierpie ń skazana cnota! Strze ż si ę j ą gorzkim drasn ąć wyrzutem; Wszak bez niej zgniłby ś w wi ęzieniu lutem. Ozło ćcie ż sobie miło ści ą lata: Lecz pomnij, jakie los figle płata! Nieraz on kogo ś, co mu łz ą oko Nigdy nie zaszło, wzniesie wysoko, A potem w przepa ść zepchnie i złamie; Gniewny, czy wdzi ęczny, los zawsze kłamie

150 | Biszen i Menisze…

Tych co niedawno przy sercu pie ścił Wrzucił do wi ęzie ń, zgłodził, zbezcze ścił; Innych z przepa ści podniósł do góry I grzbiet obrzucił płaszczem purpury; W zło ściach on wstydu nie ma, ni miary, I nie dotrzyma nikomu wiary; I złem i dobrem zarówno bła źni; Nie radz ę z losem wchodzi ć w przyjaźni. Takato na tym padole kolej: Jak złe, tak dobre od twojej woli. Jednak, gdy ś spro śnych zło ści daleki, Spokój zamieszka w duszy na wieki.

O JÊZYKU PERSKIM I TEGOÏ PIÃMIENNICTWIE

przez hr. Karola Załuskiego

Wydanie Redakcji „Przeglądu Polskiego”

W Krakowie W drukarni „Czasu” Fr. Kluczyckiego i Sp. Pod zarządem J. Łakocińskiego 1883

Uwagi wst ępne

Karol Bernard Załuski (ur. 1834 w Kłajpedzie, zm. 1919 w Iwo- niczu) to posta ć niezmiernie ciekawa, chocia ż słabo znana, pol- ski arystokrata w słu żbie austriackiej – Europejczyk o szerokich horyzontach i zainteresowaniach humanistycznych, erudyta, podró żnik, badacz Orientu, poeta i tłumacz, kawaler licznych odznacze ń pa ństw Wschodu, w tym perskiego Orderu Lwa i Sło ńca. Karol Bernard Załuski był synem Karola hr. Załuskiego, marszałka szlachty upickiej, jednego z przywódców powstania listopadowego na Litwie, zało życiela uzdrowiska Iwonicz-Zdrój w Beskidzie Niskim. Po uko ńczeniu nauk w Kolegium There- sianum w Wiedniu i studiów wy ższych w Padwie, Karol Ber- nard wst ąpił na słu żbę dyplomatyczn ą Austro-Węgier, które re- prezentował w krajach Bliskiego i Dalekiego Wschodu: w latach 1872-1873 jako radca legacji austro-węgierskiej w Stambule, 1878-1883 jako poseł w Teheranie, 1883-1888 – w Chinach, Japonii i Syjamie (dzis. Tajlandii), 1888-1899 w Kairze (Egipt odwiedzał tak że wcze śniej, w latach 50. XIX wieku)1. Na sta- ro ść osiadł w rodzinnym Iwoniczu (wydał o nim monografię: Obraz Iwonicza , Kraków 1877). Załuski od wczesnej młodo ści interesował si ę zabytkami staro żytno ści, j ęzykami, histori ą i literatur ą krajów Wschodu, filologi ą klasyczn ą (tłumaczył m.in. Ajschylosa i Horacego), folklorem i muzyk ą. Był badaczem amatorem, tłumaczem i po- pularyzatorem wiedzy o Wschodzie. Pisał w j ęzykach niemiec- kim, francuskim, włoskim i polskim, m.in.:

1 Słabczy ńscy 1992, 344-345. 154 | Karol Załuski

– Wybór bajek i przypowie ści z Lokmana i Krasickiego w dwóch przekładach polskim i arabskim , Wiede ń 1860 (broszu- ra nie zawiera nazwiska tłumacza); – O j ęzyku koptyckim , „Rocznik Towarzystwa Naukowego Krakowskiego”, t. 40, Kraków 1869; – liczne artykuły w wychodz ących w Egipcie czasopismach francuskoj ęzycznych: „Bulletin de la Société Khédiviale de Géographie” i „Révue d’Égypte” (tu m.in. poetyckie relacje z podró ży po Syrii, Libanie, półwyspie Synaj i Egipcie; przekła- dy na francuski poetów perskich i arabskich); – artykuły o Persji w wiede ńskim pi śmie „Dioskuren” i in- nych periodykach austriackich; – niepublikowane przekłady perskiej poezji klasycznej; przekład na francuski i perski wiersza Mickiewicza Aryman i Oromaz (niezidentyfikowany); – O j ęzyku perskim i tego ż pi śmiennictwie , nadbitka z „Przegl ądu Polskiego”, Kraków 1883; – Fleurs fannées: poesies étrangères traduites ou imitées en verse français par Charles Zaluski, Nice 1903 2.

Broszura O j ęzyku perskim… to kolejna, ponad pół wieku po wykładzie Wilhelma Münnicha 3, próba przedstawienia pol- skiemu odbiorcy kompendium wiedzy o j ęzyku, historii i litera- turze Iranu. Praca jest erudycyjna, w wysokim stopniu nasycona informacjami i danymi bibliograficznymi, co sprawia trudno ść w jej opracowaniu. Autor wykazuje si ę znajomo ści ą europej- skiej literatury tematu, zarówno tej starszej, jak i współczesnej powstawaniu pracy. Co jednak jeszcze ciekawsze, Załuski znał z pierwszej r ęki literatur ę perskoj ęzyczn ą. Jego pobyt w Iranie przypada na pó źne lata panowania szacha N āseroddina (1848-

2 Najobszerniejszy, chocia ż niekompletny spis publikacji orien- talistycznych Załuskiego daje J. Reychman (1957a, 157-165). 3 Wykład wygłoszony po łacinie w Krakowie w roku 1825; przekład polski zob. Münnich 1829. Reedycja krytyczna w: Literatura Orientu w pi śmiennictwie polskim XIX w. , cz. 2, red. A. Krasnowolska, Kraków 2016, s. 63-100 ( Orientalia Polonica , 6). O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 155

-1896), okres o żywionego życia kulturalno-literackiego, kiedy obok tradycyjnie kopiowanych manuskryptów coraz wi ększ ą rol ę w powielaniu i upowszechnianiu literatury odgrywa druk litograficzny; pojawia si ę pierwsza prasa krajowa i przekłady na perski z j ęzyków zachodnich. Obfita lista dzieł poetyckich, historycznych, biograficznych i innych, któr ą prezentuje Załuski (czasem co prawda w sposób utrudniaj ący ich jednoznaczn ą identyfikacj ę), nie tylko jest zapi- sem stanu bie żą cej produkcji literackiej w Persji czasów szacha Nāseroddina (1848-1896) oraz w kolonialnych Indiach, przypo- minaj ącym dzieła niekiedy rzadkie lub dzi ś zapomniane, ale te ż w przypadku doboru literatury wcze śniejszej wskazuje na gusta literackie czytelników perskoj ęzycznych, którymi zapewne kie- rował si ę Załuski, kompletuj ąc swoj ą bibliotek ę podczas pobytu w Teheranie.

Anna Krasnowolska

Ta mała praca nie ro ści sobie prawa do ści śle naukowego oce- nienia. Ma bowiem tylko odsłoni ć na chwilk ę przed czytelnika- mi Przegl ądu obraz jednego z ciekawszych j ęzyków wschod- nich. Je żeli wi ęc, zwłaszcza w swej cz ęś ci wst ępnej, wielu nieco oschł ą si ę wyda, to nie dla braku pon ętno ści a poniek ąd i nowo- ści przedmiotu, lecz jedynie dla dorywczowo ści w jego opraco- waniu. Mo że w ust ępie o poezji perskiej znajdzie si ę sposobno ść urozmaicenia pobie żnego pogl ądu wypisami z dzieł znakomit- szych; w krótkim za ś przebiegu dziejów narodowych, nie omieszka si ę niektóre osobliwsze zdarzenia zaznaczy ć w sposób anegdotyczny:

Teraz do rzeczy przyst ąpi ę od razu, Twierdz ąc z s ędziwym Hafyzem z Szyrazu, Jako najmilej z ksi ąż kami obcowa ć. Pami ęć mych perskich druhów chc ąc przechowa ć, Rad bym wam kilka najdro ższych przedstawi ć. W ich towarzystwie wprawdzie nie brak trudów; Lecz wsz ędzie pono ć mo żna si ę zabawi ć, Nawet, jak głosz ą, w istnym „ świecie nudów”.

158 | Karol Załuski

I. Wst ęp

Persowie, czyli Ira ńczycy, s ą pochodzenia aryjskiego, jak ju ż sama wła ściwa ich nazwa dowodzi. „Aria” w sanskryckim j ęzy- ku znaczy niepodległy, wierny, szlachetny 1. Podobnie jak Ama- zyry 2 w libijskiej Afryce, jak Frankowie w Europie, lud ira ński w środkowej Azji przyj ął nazw ę, uwydatniaj ącą jego społeczn ą wy ższo ść w śród otaczaj ących go plemion. Gdy za ś w ba śniach gminnych znajduje si ę zawsze eponim, to jest imiennik, rodzic, od którego ka żdy naród swe nazwisko wywodzi, przeto i tu nadmieni ć wypada o Ired żu, synie Feriduna, oswobodziciela Iranu z jarzma asyryjskiego 3. Ired ż dał swe imi ę krajom Ira ń- skim, brat Ired ża, Tur, krajom Tura ńskim, poło żonym poza rze- ką Oxus czyli Amu-Daria 4. Iran za ś rozlegał si ę od tej rzeki a ż do brzegów Tygru. Jest to ogromny obszar ziemi, o którym słusznie mógł młodszy Cyrus Ksenofontowi powiedzie ć: „Kró-

1 Sanskr. āria- „szlachetny, wysoko urodzony, pan domu”, w j ęz. ira ńskich (awest. airya-, st. pers. ariya-, śr. pers. ēr ) – oznacza ju ż przynale żno ść etniczn ą, pó źniej narodow ą – „Ira ńczyk”; por. Ra- storgujeva, Edelman 2000, 222-223. 2 Amazyr, w liczbie pojedynczej mezir, tak że w arabskim j ęzy- ku znaczy waleczny, niepokonany [przypis autora]. Richardson, Wil- kins 1829, 163: ar. am āzir (pl. of maz īr): „brave, undaunted, polished, elegant, accomplished”. 3 Irad ż – mityczny eponim Iranu; zob. przypis 57 na s. 37. Jarzmo asyryjskie: pokonany przez Feriduna tyran Zahh āk (w Awe ście trójgłowy smok A żi Dah āka; por. przypisy 33-34 na s. 30) wi ązany bywa w tradycji epickiej z Babilonem lub Arabi ą. 4 W Awe ście wspomina si ę o trzech spokrewnionych ze sob ą ludach (plemionach? klanach?): Airja, T ūirja i Sairima (w po źniejszej tradycji epickiej ich protoplastami stan ą si ę trzej bracia: Irad ż, Tur i Salm). Kiedy w Azji Centralnej pojawiły si ę koczuj ące ludy tureckie, awestyjscy Turowie zostali z nimi uto żsamieni; por. przypis 57 na s. 37. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 159 lestwo mego ojca tak jest rozległym, i ż gdy na jednym z jego kra ńców ludzie gin ą od gor ąca, na drugim od zimna umieraj ą”5. Krajom ira ńskim w zamierzchłej staro żytno ści pierwszy pa ństwowy nastrój nadał D żemszyd, król z czasów bajecznych, którego pami ęć przechowała si ę jednak w ludowej nazwie dla wspaniałych szcz ątków miasta Persepolis (Istechr) z przydom- kiem tacht-i-dżemszid, tron D żemszyda, tudzie ż w wyrazie dżam-i-dżem, czara D żemszyda, w której wedle podania świat cały si ę odzwierciedlał 6. W dawniejszym słowa znaczeniu Iran był krain ą światła i swobody; Turan, krain ą ciemnoty i niewoli. W przeciwstawie- niu te dwa wyrazy padół ziemski obejmuj ą. Mówiono Iran i Turan, jak gdzie indziej Żydzi i poganie, Grecy i barbarzy ńcy, Słowianie i Niemcy, to jest nie mówi ący po słowia ńsku. Pó źniej atoli, po kilkakrotnych wojnach, kiedy Iran z Turanem sojusz zawarł, ujemne znaczenie tego ostatniego nazwiska zatarło si ę tak, i ż obecnie najmiło ściwszy nasz Monarcha pisz ąc do Szacha perskiego, daje mu tytuł: Iraniae et Turaniae rex 7.

5 „Cyrus rzekł: «Ale ż ludzie, jest na nasze rozporz ądzenie pa ń- stwo ojcowskie, które rozci ąga si ę na południe a ż tam, gdzie ludzie z powodu gor ąca nie mog ą mieszka ć, na północ za ś tam, gdzie nie mog ą mieszka ć z powodu zimna»”, Anabaza 1.7.2-8; zob. Xenofont 1924, 24. 6 Dżamszid, awest. Jima Chsza ēta, sanskr. Jama – indoira ński mityczny praprzodek ludzko ści i bohater-cywilizator, w Indiach wład- ca krainy śmierci, w ira ńskiej tradycji epickiej jeden z pierwszych królów świata. W historycznej świadomo ści Ira ńczyków słabo zacho- wała si ę pami ęć o Achemenidach, dlatego pozostało ści ich cywilizacji (ruiny, inskrypcje klinowe, reliefy naskalne) przypisywano władcom mitycznym. St ąd ruiny Persepolis nazywane s ą po persku Tacht-e Dżamszid („tron/stolica D żamszida”); Estachr było miastem sasanidz- kim, zbudowanych w pobli żu tych ruin (pomi ędzy Persepolis a obec- nym Szirazem). Magiczna czara D żamszida ( dżā m-e D żam ) – zob. przypis 53 na s. 37. 7 Iran i Turan – zob. przypis 57 na s. 37. „Najmiłościwszy nasz Monarcha”: austriacki cesarz Franciszek Józef (1848-1916); Załuski

160 | Karol Załuski

Według teogonii ira ńskiej, z niestworzonego wszech świata wysnuły si ę roje duchów, na których czele stan ęli Ormuzd, duch światła, i Aryman, duch ciemno ści. Po stronie Ormuzda stoj ą dobroczynni Peri 8, po stronie Arymana złośliwe Diwy 9. Ormuzd panuje nad Iranem, a nad Turanem Aryman. Przypadkowe sprzeczno ści tych krajów przeniesiono w świat duchowy. Walka mi ędzy dwoma pot ęgami stanowi wła ściwy byt świata i rozwój ludzko ści. Zako ńczy si ę zwyci ęstwem Ormuzda, który ostatecz- nie nawróci swego przeciwnika. Dwoisto ść , z której tryska ży- cie, zleje si ę w nie śmierteln ą jedno ść , w świat świetlany 10 . Przysporzy ć człowiekowi wy ższego umysłowego nastroju, zrobi ć z niego dzielnego szermierza w codziennych zapasach, nauczy ć go cierpie ć dla tego, co dobre i pi ękne, i ufa ć w szcz ę- ście wiekuiste: oto cel wiary w Ormuzda. Te szczytne poj ęcia przebijaj ą si ę w pi śmiennictwie perskim, podnosz ąc jego po- ziom do idealnych wy żyn. Ziarno rzucone przez narodowego wieszcza Zerduszta, którego imi ę oznacza też złocist ą na niebie gwiazd ę, kiełkowało w żyznej roli ira ńskiej i wydało latoro śl poezji, na której zakwitły barwiste kwiaty i dojrzały wonne owoce 11 . My śl przewodni ą perskiego rymotwórstwa niezrówna- nie odczuł i oddał nasz poeta w wierszu „Aryman i Oromaz”, który przytaczam z pami ęci:

W samym przepa ści niezgł ębionej środku, W samym ciemno ści najgrubszym zarodku

je ździł do krajów Wschodu (m.in. Egiptu i Persji) jako dyplomata austriacki. 8 Awest. pairik ā-, pers. pari – zob. wy żej, przypis 93 na s. 52. 9 Dewy, awest. da ēwa- – zob. przypis 41 na s. 34. 10 Ira ńska kosmogonia zinterpretowana tu została bardzo dowol- nie; por. Boyce 1975, 192-228; Kreyenbroek 1992. 11 Zarduszt – Spitama Zarathusztra (Boyce 1975, 181-191) nie był „poet ą narodowym”, lecz reformatorem religijnym, chocia ż przypi- sywane mu Gathy – hymny zawieraj ące poetycki przekaz jego doktry- ny (najstarsza cz ęść korpusu tekstów awestyjskich; zob. Humbach 2000) – to teksty metryczne. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 161

Osiadł Aryman, jak złodziej ukryty, Gniewny jako lew, jak w ąż jadowity. Onego czasu nad ął si ę i d źwign ął I wielk ą ciemno ść piersiami wyrzygn ął; I po ciemno ści, jak paj ąk po sieci, Szczeblował w gór ę, tam, gdzie Bóstwo świeci. Oparł si ę o dnia i nocy granice, Wynurzył głow ę i podniósł źrenice; Lecz skoro ujrzał w samym niebios środku, W samym jasno ści najczystszej zarodku Oromadesa, co śród tworów świeci, Jak śród gwiazd sło ńce, jak ojciec śród dzieci: Skoro na widok przedwiecznego sło ńca Zły duch pomy ślił o szcz ęś ciu bez ko ńca: Ta my śl ogromna jako świata brzemi ę, Z takim ci ęż arem padła mu na ciemi ę, Iż stracił siły, run ął na dół głow ą Przez wieki wieków i osiadł na nowo W samym przepa ści niezgł ębionej środku, W samym ciemno ści najgrubszym zarodku. 12

12 A. Mickiewicz, Aryman i Oromaz (z Zenda-Westy), 1830; zob. Mickiewicz 1844, 126-127. Wiersz jest swobodn ą wariacj ą na temat zaczerpni ęty z Awesty .

162 | Karol Załuski

II.O pochodzeniu j ęzyka perskiego i jego przeistoczeniach

Język perski nale ży do szczepu j ęzyków indo-germa ńskich. Jest wi ęc z naszym, aczkolwiek nie blisko, spowinowacony 13 . Do- wodem tego liczebniki, zwykle przytaczane jako przykład wspólnego j ęzyków pochodzenia: jek, dawniej ij, jeden; du, dwa; se, trzy; tszeh ār, cztery; pend ż, pi ęć ; szesz, sze ść ; szesz sed, sze ść set. Dalej słowa: buden, by ć, hest albo est, jest, sk ąd hestii, jestestwo; stary wyraz żiw lub d żiw, żywy, przechowany w znaczeniu żiw ē albo d żiw ē, żywe srebro; zisten, żyć; daden, dawa ć, da ć; zemin, ziemia; zemistan, zima; zen, żona; berad ēr, brat; behad ēr, bohater, dziś u żywane dla oznaczenia pierwszego z dziesi ęciu plutonów pułku; uftaden, upada ć; murden, aorist mīr, umiera ć; ne, nie; goften, mówi ć, odnajduj ące si ę w naszym gaw ędzi ć; seg, pies, w naszym wyrazie suka; per, pióro; der, drzwi; berre, baranek; nu, nowy 14 ; ko ńcówki na ek i na bicz 15 , w znaczeniu zdrobniałym i pochodzenia. Niemało te ż jest słów, które śmy widocznie od Persów przyj ęli, jak teper albo teber, topór; k ărd, nó ż, sk ąd kord, kordelas; cherbuzech, arbuz; m ēz, mied ź; m ēdēni, miedny, kruszcowy 16 , i inne. By nie nu żyć, po- przestaniemy na tych kilku porównaniach.

13 Dzi ś okre ślane s ą jako języki indoeuropejskie. Na temat ich klasyfikacji zob. Meillet 1958, 55-78; Bednarczuk 1986, I. 14 Jek , do , se , czah ār, pand ż, szesz , szesz-sad ; budan , hast /ast , hasti ; dżiwe , zistan , dādan , zamin , zemest ān, zan , bar ādar , bah ādor ; oft ādan , mordan , mir-, na , goftan , sag , parr , dar , barre , nou . 15 -ak , -cze – sufiksy deminutywne; nazwy przymiotnikowe od miejsca pochodzenia tworzy si ę za pomoc ą sufiksu -i, śr. pers. -ik /-ig ; lokalna wersja -id ż, -icz zachowała si ę w j ęzykach nadkaspijskich. 16 Te wyrazy zostały zapo życzone na ró żnych etapach rozwoju języka polskiego, ró żnymi drogami: tabar > topór , uwa żany jest za jedno z najstarszych zapo życze ń ira ńskich w j ęz. słowia ńskich (por. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 163

Od czasów pierwszego wyst ąpienia narodu Ira ńskiego na widowni dziejowej, pi ęć dziesi ąt pi ęć spełna wieków 17 przed nasz ą er ą, j ęzyk perski przez liczne z kolei przeszedł przeisto- czenia. Niepami ętnych wieków si ęga jego podział na dwa narze- cza: wschodnie baktryjskie , i zachodnie parsyjskie . W pierw- szym spisano ksi ęgi Zerduszta (Zoroastra), znane pod nazw ą „Awesta” 18 , drugie, za panowania Achemenidów, u żywanym bywało w napisach klinokształtnych. Te ostatnie obejmuj ą trzy narzecza: asyryjskie, babilo ńskie i staro-perskie, i s ą przedmio- tem bada ń Asyriologów. 19 Perskimi napisami zaj ął si ę głównie

Reczek 1985, 16-18, 21, 54); kard > kord (ibidem , 54) i xarbuze > arbuz przyszły zapewne przez j ęzyk turecki; zwi ązek mi ędzy pers. mes i pol. mied ź wydaje si ę w ątpliwy (por. list ę metali w j ęz. indoeur. – Meillet 1958, 334), a przymiotnik ma’dani („mineralny”, „kopalny”) jest w j ęz. perskim zapo życzeniem arabskim (ar. ma ʿdan – „kopalnia”, od ʿadana – „wydobywa ć”) i z miedzi ą nie ma zwi ązku. 17 Pierwsze ślady obecno ści ludów indoira ńskich na Środkowym Wschodzie pochodz ą z poł. II tys. p.n.e. (imiona własne w inskryp- cjach pa ństwa Mitanni w płn. Mezopotamii); pierwsze pisane świadec- twa obecno ści ludów ira ńskich (Persów i Medów) na Płaskowy żu Ira ńskim – II poł. IX w. p.n.e.; pocz ątki perskiego imperium Acheme- nidów to poł. VI w. p.n.e.; por. Olbrycht 2010, 48-53; Schmitt 1987. 18 Awesta (śr. pers. Apastak-i zand – „tekst [podstawowy] z ko- mentarzem”) – korpus tekstów sakralnych religii zoroastryjskiej, w j ęzyku daj ącym si ę sklasyfikowa ć jako staro-wschodnio-ira ński (por. przypis 23 na s. 33), o dyskusyjnej do dzi ś lokalizacji i datacji. Awesta , według tradycji składaj ąca si ę pierwotnie z 21 ksi ąg i przez długie wieki przekazywana ustnie, prawdopodobnie nigdy nie została spisana w cało ści; zachowane jej ksi ęgi to Jasna (liturgia), w jej skład wchodz ą Gathy (zob. wy żej, przypis 11), Jaszty (hymny do bóstw starego panteonu indoira ńskiego), Wid ēwd āt (Wendid ād) – cz ęść rytu- alna, zawieraj ąca te ż fragmenty mitologiczne, Wisprat – modlitwy będące uzupełnieniem do tekstów Jasny , recytowanych podczas sze- ściu głównych świ ąt sezonowych; szerzej zob. Kellens 1987. 19 Jako „staro-baktryjski” okre ślany był w XIX wieku staro- wschodnioira ński j ęzyk Awesty ; por. przypis 18 na tej stronie. Staro- perski j ęzyk inskrypcji klinowych Achemenidów klasyfikowany jako staro-zachodnioira ński jest, poprzez stadium średnioperskie, bezpo-

164 | Karol Załuski jenerał Sir Henry Rawlinson, były rezydent angielski w Bagda- dzie, pó źniej poseł w Teheranie, tłumacz wielkiego historycznego napisu w Bisutun. Spiegel wyłuszczył napisy pozostałe w Perse- polis 20 . My o mozolnych dociekaniach tej szkoły, do której licz ą si ę w asyryjskim dziale: ambasador p. Layard, p. Juliusz Oppert, zamordowany Szultz, niedawno zmarły G. Smith i wielu in- nych21 , rozprawia ć tu nie b ędziemy, zwłaszcza i ż nie brak i ta-

średnim przodkiem współczesnego jezyka perskiego. Inskrypcje ache- menidzkie miewaj ą trzy równoległe wersje j ęzykowe: staropersk ą, asyro-babilo ńsk ą i elamick ą. 20 Sir Henry Rawlinson (1810-1895) – brytyjski oficer, dyplo- mata i orientalista, w oparciu o wcze śniejsze ustalenia G. F. Grotefen- da i E. Burnoufa odczytał w cało ści i opublikował trójj ęzyczn ą in- skrypcj ę Dariusza I z Bisotun. Friedrich von Spiegel (1820-1905) – profesor j ęz. orientalnych w Erlangen, znawca staro żytnych j ęz. indyj- skich i ira ńskich, badał teksty buddyjskie, staroperskie inskrypcje kli- nowe (Spiegel 1862), teksty awestyjskie i średnioperskie, autor pierw- szego wydania krytycznego Awesty (Spiegel 1853-1858) oraz jej nie- mieckiego przekładu (1852-1863). 21 Jules Oppert (1825-1905) – francuski asyriolog pochodzenia niemieckiego, profesor Collège de France, uczestnik wyprawy archeo- logicznej na Bliski Wschód (1851-1854), badacz tekstów klinowych akkadyjskich, staroperskich i sumeryjskich. Sir Austen Layard (1817- -1894) – brytyjski dyplomata, podró żnik, archeolog, historyk sztuki, odkrywca ruin Niniwy (1851) i archiwum Asurbanipala; autor relacji z podró ży i wykopalisk oraz ich obszernej dokumentacji ikonograficz- nej. George Smith (1840-1876) – z wykształcenia drukarz, genialny samouk asyriolog, zwrócił na siebie uwag ę H. Rawlinsona, który go zatrudnił przy opracowywaniu materiałów do swojego dzieła The Cuneiform Inscriptions of Western Asia , z tabliczek glinianych w zbio- rach British Museum. Smith zrobił przy tym kilka ważnych odkry ć, m.in. odkrył, opublikował i przetłumaczył fragment eposu o Gilgame- szu (1872). To umo żliwiło mu wyjazd na Bliski Wschód, gdzie udało mu si ę znale źć reszt ę eposu i kilka innych cennych dokumentów. Zmarł na dyzenteri ę w czasie kolejnej ekspedycji badawczej. Friedrich Eduard Schulz (1799-1829) podczas wyprawy maj ącej na celu znale- zienie ruin zamku Semiramidy odkrył nad jeziorem Wan we wsch. Anatolii inskrypcje klinowe w nieznanym j ęzyku, które starannie sko- O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 165 kich rzeczoznawców, którzy jak hr. Gobineau 22 , cały system, jakoby na samych domysłach polegaj ący, obalaj ą. W ka żdym razie jest to nauka wcale odr ębna i nie do ść daleko posuni ęta, aby z niej wywodzi ć mo żna przemiany, jakich w zachodnich cz ęś ciach olbrzymiego pa ństwa doznał w ci ągu wieków j ęzyk ludowy. Wiadomo ści za ś zaczerpni ęte w pi śmiennictwie per- skim z nowszych czasów, potwierdzaj ą tylko pochodzenie na- rzecza Pers ī od mowy u żywanej u dworu Persepolita ńskiego, do której zbli żał si ę dialekt zwany Chuzi, to jest wła ściwy prowin- cji Chuzistan 23 (u Greków Susiana). Wró ćmy do narzecza baktryjskiego i najdawniejszego w nim napisanego dzieła Awesta (wła ściwie Apestak, co znaczy tekst). To pismo świ ęte religii Ormuzda składa si ę głównie z trzech cz ęś ci: Vendidad Sad ē, Jasna i Vispered 24 . Najznako- mitszy tłumacz całej ksi ęgi, Fr. Spiegel 25 , twierdzi o niej, i ż bez

piował. Został, wraz ze swoj ą eskort ą, zamordowany przez miejsco- wych Kurdów, lecz jego zapiski ocalały. Po licznych próbach odczyta ń język zidentyfikowano jako urartyjski. O historii odczytania inskrypcji klinowych zob. Rogers 1900, I. 22 Joseph Artur de Gobineau (1816-1882) – francuski arystokra- ta, dyplomata, orientalista, pisarz, najbardziej znany ze swojej rozpra- wy o wy ższo ści rasy aryjskiej ( Essai sur l’inégalité des races humai- nes ), która przyczyniła si ę do rozkwitu europejskich i azjatyckich na- cjonalizmów. Autor relacji z Iranu, m.in. na temat babizmu. 23 Pārsi /fārsi – nazwa własna j ęz. perskiego, będącego nowo- żytn ą kontynuacj ą j ęz. staroperskich inskrypcji klinowych, poprzez stadium średnioperskie; chuzi – tak okre ślali XIX-wieczni badacze j ęz. elamicki, u żywany na terenie Chuzestanu i Anszanu (płd.-zach. i płd. Iran), potwierdzony od I poł. III tys. do ok. II w. p.n.e., u żywany rów- nolegle do staroperskiego i akkadyjskiego w inskrypcjach i zapisach klinowych Achemenidów. J ęzyk elamicki nie jest z perskim spokrew- niony, istnieje teoria o jego pochodzeniu proto-drawidyjskim i pokre- wie ństwie z przedindoeuropejskimi j ęzykami dol. Indusu i płd. Indii; zob. Windfuhr 2006. 24 Zob. przypis 18 na s. 163; Wendid ād S āde to rodzaj modli- tewnika, zawierajacy wybór tekstów na u żytek praktyczny. 25 Friedrich von Spiegel – zob. wy żej, przypis 20 na s. 164.

166 | Karol Załuski wątpienia bardzo dalekich si ęga czasów, o czym świadcz ą za- równo greccy dziejopisarze, jak i najnowsi badacze klinokształt- nych napisów. Chocia ż Awesta jest prawdopodobnie dziełem zbiorowym, to od chwili swego rozpowszechnienia ł ączy si ę z imieniem cze ść wzbudzaj ącym Zoroastra, po persku Zerdest, Zerdeszt i Zerteszt, zło żone wyrazy, które si ę tłumacz ą przez ręka złota, złote pole, złota tarcza, planeta Merkuriusz, a w prze- no śnym znaczeniu najwy ższa m ądro ść , światło boskie, m ąż gł ęboko my ślący i prawd ę obja śniaj ący, ptak nareszcie ptasim stadom w locie przewodnicz ący 26 . Nie zgadzaj ą si ę uczeni co do dziejowego okresu, w którym żył ten wielki prorok. To pewne, że był współczesnym królowi Wistaspa, lecz tego ż panowanie jedni (jak von Schack) cofaj ą wstecz a ż po wiek IX przed Zba- wicielem; drudzy (Röth), upatruj ąc w Wistaspie Dariusza Hysta- spesa Greków, czyli Gesztaspa Persów, utrzymuj ą, że Zarathu- stra urodził si ę r. 599, a umarł r. 522 przed nasz ą er ą27 . Nawia- sem tu dodamy, że ksi ęga pod nazwiskiem Zend-Awesty najpierw odnaleziona, wydana i przetłumaczona przez p. Anque-

26 Imi ę proroka – Zarathusztra – jest zło żeniem dwóch członów, z których tylko drugi – usztra - („wielbł ąd”) – nie budzi w ątpliwo ści. Przez ró żnych badaczy interpretowane jest m.in. jako „posiadacz sta- rych/zm ęczonych, w ściekłych lub żółtych wielbł ądów”; zob. Schmitt 2002. Znaczenia podane przez Załuskiego to ludowe etymologie no- woperskiej wersji imienia. 27 Von Schack 1851 – zob. s. 16-17. R. von Roth (1821-1895) – indolog, współautor 7-tomowego słownika sanskrytu. Dyskusja doty- czy tego, czy Kawi Wiszt āspa – wspominany w Gathach protektor Zarathusztry i jego pierwszy wyznawca – jest to żsamy z Wisztasp ą /Hystaspesem, ojcem Dariusza I (522-486 p.n.e.), znanym z acheme- nidzkich inskrypcji klinowych i źródeł greckich. Taka identyfikacja pozwalałaby datowa ć życie Zarathusztry na VI w. p.n.e. i wi ąza ć go z zachodnim Iranem (por. Herzfeld 1947). Tymczasem j ęzyk najstar- szych cz ęś ci Awesty , ich horyzont geograficzny i realia ka żą lokowa ć Zarathusztr ę w regionach północno-wschodnich (Azja Centralna lub płn. Afganistan), w epoce znacznie wcze śniejszej (najpowszechniej przyj ęta datacja to ok. 1000 p.n.e., chocia ż niektórzy badacze przesu- waj ą go nawet na pocz. II tys. p.n.e.); por. Malandra 2009. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 167 til du Perron, jest nowoczesn ą liturgiczn ą ksi ęgą Parsów czyli Gebrów Karmanii i Guzeratu 28 . Gdy baktryjski, to jest pierwotny tekst, Awesty stał si ę dla młodszych pokole ń ju ż niezrozumiałym, wpisano do niego przekład w ówczesnym j ęzyku i ten komentarz nazwano „Zend”, co znaczy obja śnienie 29 . Niesłusznie wi ęc wielu u żywa słowa Zend dla oznaczenia narzecza baktryjskiego. Owszem, Zend- -Awesta jest to Awesta przetłumaczona na j ęzyk potoczny zwa- ny Pehlewi, tym najbardziej od dawniejszego ró żni ący si ę, że jest znacznie mniej bogaty w zmienne ko ńcówki. Za rz ądów starych rodów królewskich Pehlewi stało si ę j ęzykiem nadwor- nym (Der ī), ale wskutek zespolenia si ę Persji z krajami pogra- nicznymi, przyj ęło te ż nie mało wyrazów obcych, a zwłaszcza semickich. Obok wła ściwego pisma Pehlewi, wyrobiło si ę dru- gie, skrócone, znane pod nazw ą Huzwaresz 30 . Dzi ś wyrazem Pehlewi oznacza si ę w Persji całe pi śmiennictwo przedislam- skich czasów.

28 Abraham Anquetil Duperron (1731-1805) na poszukiwanie manuskryptu tekstów awestyjskich udał si ę do Indii. Pierwszy dokonał przekładu Awesty na j ęzyk europejski (francuski) i wydał go wraz z tłumaczeniem kilku tekstów średnioperskich oraz opisem społeczno- ści parsów indyjskich i ich obyczajów; zob. Anquetil-Duperron 1771. Jego przekład wzbudził wiele kontrowersji, tekst pocz ątkowo uznano za falsyfikat. 29 Zend: zand – komentarz do Awesty w j ęz. średnioperskim (pahlawi ); nazwa bł ędnie uznana przez badaczy zachodnich za orygi- naln ą nazw ę ksi ęgi, a nawet j ęzyka. 30 W j ęz. średnioperskim zanika deklinacja obecna w staroper- skim i awestyjskim; „zapo życzenia semickie” to zapewne tzw. hetero- gramy ( huzwaresz ) w pi śmie pahlawijskim: wyrazy semickie (aramej- skie) czytane po średniopersku. Terminem dari okre ślana była w cza- sach pó źnosasanidzkich odmiana mówiona j ęzyka średnioperskiego w stolicy Ktezyfonie, u żywana jako lingua franca w sasanidzkim im- perium, a z czasem – po podboju arabskim – wschodni dialekt j ęzyka nowoperskiego, który stał si ę podstaw ą jego literackiej normy j ęzy- kowej; zob. Lazard 1975, 169 (przyp. 33).

168 | Karol Załuski

Nast ąpiły wieki, w których Pehlewi, a zatem i Zend- -Awesta, tak że si ę zestarzały; wtedy musiano dorobi ć powtórne tłumaczenie w mowie gminnej, tak zwany „Pazend”, dosłownie „pod komentarz”, bo pod tekstem zendskim umieszczony prze- kład, napisany literami najprzód pehlewijskimi, a pó źniej arab- skimi. Pazend jest wi ęc najmłodsz ą form ą j ęzyka perskiego dawniejszych wieków, a poniewa ż po dzi ś dzie ń zrozumiałym jest Gebrom czyli Parsom, od nich przeto przyj ął nazw ę Parsi. Z niego wyłonił si ę nowo żytny j ęzyk perski, zwany Farsi 31 . Oto tre ściwy wynik prac słynnych lingwistów, jako to Justi, Spiegel, West, Vullers, Fr. Müller 32 i inni, ścisły rodowód j ęzyka perskiego, nie uwzgl ędniaj ący licznych jego dialektów, które po

31 Pazand – teksty średnioperskie transkrybowane alfabetem awestyjskim lub arabskim, zabieg stosowany ze względu na wielo- znaczno ść pisma pahlawijskiego i trudno ści z jego poprawnym odczy- tywaniem. Pazand jest form ą zapisu, nie j ęzykiem, zatem j ęz. perski nie mógł si ę z niego wyłoni ć. 32 Ferdynand Justi (1837-1907) – niemiecki orientalista, j ęzyko- znawca, leksykograf, historyk, autor m.in. gramatyki j ęz. awestyjskie- go z wyborem tekstów i słownikiem (Justi 1864), pierwszego wydania krytycznego średnioperskiego dzieła Bundahiszn (1868), słownika etymologicznego ira ńskich imion własnych ( Iranisches Namenbuch , Marburg 1884), historii staro żytnego Iranu ( Geschichte des alten Per- siens , 1879), a tak że bada ń nad j ęzykiem kurdyjskim. Spiegel – zob. przypis 20 na s. 164; Edward William West (1824-1905) – in żynier, orientalista, tłumacz tekstów średnioperskich na angielski (5 tomów opublikowanych w serii The Sacred Books of the East ). Johann August Vullers (1803-1880) – autor licznych prac dotycz ących j ęzyka i litera- tury perskiej, m.in. słownika etymologicznego ( Lexicon persico- latinum etymologicum , Bonn 1855-1864) i gramatyki historycznej j ęz. perskiego ( Institutiones linguae persicae… , 1840), krytycznych wyda ń, m.in. Sz āhn āme Ferdousiego i in.; zob. bibliogr., Vullers 1837, 1839. Friedrich Max Müller (1823-1900) – indolog, religioznawca, redaktor serii The Sacred Books of the East , na któr ą zło żyły si ę przekłady tek- stów ró żnych religii Wschodu na j ęz. angielski (50 tomów), w tym 3 tomy Awesty w przekładzie J. Darmestetera i 5 tomów zoroastryj- skich tekstów pahlawijskich, tłum. E. W. West ( Pahlavi Texts 1880- -1892). O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 169 cz ęś ci pochodz ą od bardzo dawnych miejscowych narzeczy. Takimi były Herewi w Heracie, Zabul ī w Kabulu i Sogd ī w Sogdianie 33 . Po rozpadni ęciu si ę pa ństwa Macedo ńsko-perskiego, nasta- ło królestwo Partów, z szeregiem królów tura ńskich Arzacydów. Lecz podobnie jak grecka mowa pr ędko przebrzmiała w dzie- dzinnych krajach Dariusza, tak i zetkni ęcie si ę z szczepami ta- tarskimi nie zdołało trwale wpłyn ąć na dalszy rozwój j ęzyka perskiego, głównie dlatego, że narzecza tura ńskie nale żą do zupełnie odmiennej wewn ętrznym składem j ęzyków rodziny (langues agglutinantes) 34 . By ć mo że, że Pehlewi od nich przyj ęło wiele pojedynczych wyra żeń, ale te ż wiadomo, że w V wieku naszej rachuby, Beh- ram Gur formalnym edyktem zakazał u żywania u dworu narze- cza Pehlewi, które mu si ę zdało zbyt szorstkim i rubasznym, i że odt ąd Pars ī stało si ę j ęzykiem nadwornym czyli Der ī35 . Sassani- dy, w wiekach pierwszego odrodzenia narodowego, wiar ę, mo-

33 Literacki j ęz. nowoperski ( pārsi-je dari ) ukształtował si ę w pierwszych wiekach islamu, na bazie wschodnich dialektów j ęzyka z grupy południowo-zachodnioira ńskiej, b ędącego bezpo średni ą kon- tynuacj ą średnioperskiego. Najwcze śniejszymi centrami muzułma ń- skiej kultury i literatury perskoj ęzycznej były miasta Wschodu: Bucha- ra, Samarkanda, Balch, Herat, Ghazni; do perskich dialektów tych regionów weszły zapo życzenia z miejscowych j ęzyków z grupy wschodnioira ńskiej, takich jak sogdyjski, baktryjski czy chorezmijski, wypieranych stopniowo przez j ęz. perski, a potem przez j ęz. turkijskie. 34 Arsacydzi (Aszkanidzi) (247 p.n.e.-226 n.e.) wywodzili si ę z plemienia partyjskich Dahów, ludu ira ńskiego koczuj ącego na ste- pach na wschód od Morza Kaspijskiego. Ich j ęzyk, zaliczaj ący si ę do grupy zachodnioira ńskiej i blisko spokrewniony ze średnioperskim, przekazał temu ostatniemu swoj ą nazw ę (parthawi > pahlawi). Zali- czanie go do j ęzyków „tura ńskich” czy „tatarskich” jest nieporozumie- niem. 35 Posta ć Bahr āma V Gura, Sasanidy (420-438) obrosła w litera- turze licznymi legendami, m.in. uwa żano (‘Awfi 1903, I, 19-20), że jako pierwszy pisał poezj ę w j ęz. perskim, chocia ż przypisywane mu wiersze s ą ewidentnie pó źniejsze (Hanaway Jr. 1989).

170 | Karol Załuski wę i pi śmiennictwo perskie wielce piel ęgnowali. Poczet licz- nych ówczesnych pisarzy otwiera sam Ardeszyr Babegan wła- snym swym dziennikiem, rozpowszechnionym niegdy ś pod tytułem Kar-nameh, Ksi ęga pracy, która dot ąd żyje jeszcze w pami ęci ludowej, cho ć jej tekst niestety zagin ął36 . Ten że mo- narcha był autorem rozprawy moralnej, uzupełnionej pó źniej przez Nuszirewana Sprawiedliwego i rozesłanej wszystkim na- czelnikom władzy, jako wzór dla ich działalno ści 37 . Nieco do- kładniej znanym nam jest z tych czasów dzieło pt. Zefer-nameh, Ksi ęga zwyci ęstwa, zawieraj ąca rozmow ę mi ędzy owym Nuszi- rewanem i jego wezyrem Buzurd ż-mihr’em, o rz ądach i cnotli- wo ści panuj ących; albowiem około XI wieku słynny lekarz i m ędrzec Abu-Sina (Avicenna), przechował tre ść rzeczonych rozmów w jednym ze swoich pism 38 . Persowie pocz ątek swego rymownictwa przypisuj ą wy żej wymienionemu królowi Beh- ram-Gur, przedstawicielowi cnót rycerskich i łowieckich. Gdy wi ązan ą mow ą przemawiał do swej nadobnej niewolnicy Dila- ram (spokój serca), odbierał od niej zgodno brzmi ące odpowie- dzi. Za panowania Chozrou Nuszirewana, bajki indyjskie Bidpa- jego zostały na j ęzyk perski przeło żone 39 i o tym czasie nastał

36 Średnioperski tekst Kār-nāmag-ī Ardachsz īr-ī P ābag ān – Ksi ęgi czynów Ardaszira, syna B ābaka , pierwszego z Sasanidów – nie zagin ął, nie jest to jednak dziennik tego władcy, lecz zmitologizowana opowie ść o jego walkach z ostatnim Arsakid ą Artabanem V i zdobyciu władzy w Iranie. Zob. przekład polski: Gacek 2006. 37 „Rozprawa moralna” Ardaszira (zawieraj ąca rady i poucze- nia) zachowała si ę tylko w wersji arabskiej; por. przypis 293 na s. 262. O istnieniu średnioperskiego oryginału kār-nāme wspominaj ą muzuł- ma ńscy autorzy; por. Gardizi 1968, 22. 38 -e Bochteg ān, na wpół legendarny wezyr króla sasanidzkiego Chosrou Anuszirw āna (531-578), słyn ął z m ądro ści. Przypisywany mu średnioperski zbiór andarzów (m ądrych maksym i porad moralnych), Aj ādg ār-ī Wuzurgmihr , znany jest te ż w wersji nowoperskiej pt. Zafar-nāme , za której tłumacza uwa żany jest Abu Ali b. Sin ā (Awicenna); zob. Khaleghi Motlagh 1989. 39 Bidpai, Pilpaj – imi ę na wpół legendarnego staro żytnego m ę- drca, domniemanego autora Pa ńć atantry , cyklu bajek indyjskich O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 171 pierwowzór rycersko-miłosnego poematu, na śladowany pó źniej pod arabskim tytułem Wamik i Ezra (Kochanek i dziewica) 40 . Nareszcie z rozkazu Jezdygerda III zebrano w dziele zwanym Bastan-nameh (Ksi ęga przodków) narodowe podania i wie ści dziejowe 41 . Tym sposobem ostatni król z rodu Sassanidów (632- -652), przed samym wtargni ęciem wrogich zast ępów arabskich, ochronił od zniszczenia cenne zabytki ojczyste, z którymi si ę nieco dalej jeszcze raz spotkamy. Najwybitniejszy wpływ na dalsze koleje rozwoju j ęzyka perskiego wywarło bez w ątpienia zdobycie Iranu przez pierw- szych Chalifów w VII wieku, oraz zaprowadzenie w tym kraju wiary muzułma ńskiej. Po bitwie pod Qedissieh w 636 roku, Koran stanowczo zapanował w Persji, a z nim przemogły mowa i pismo zwyci ęzców. J ęzyk ira ński, podobnie do angielskiego po

o kompozycji szkatułkowej, na Wschodzie muzułma ńskim znanego, od imion dwóch zwierz ęcych bohaterów, jako Kalile wa Demne . Zacho- wała si ę legenda o sprowadzeniu bajek do Iranu, ale ich średnioperska wersja zagin ęła, znane jest tylko arabskie tłumaczenie Ibn al-Muqaffy, zm. ok. 757 (zob. dalej, przypis 41) i kilka pó źniejszych wersji nowo- perskich; zob. Riedel 2010. 40 Wāmeq-o Azr ā – masnawi romantyczne, znane z fragmentów w nowoperskiej wersji Onsoriego. Tego typu utwory w literaturze perskiej wywodz ą si ę z tradycji hellenistycznej i najpewniej miały swoje pierwowzory w ustnych wersjach partyjskich. Romans Wāmeq-o Azr ā miał te ż wersj ę średniopersk ą, a nast ępnie przetłumaczony został na j ęz. nowoperski przez Abu Reyh āna Biruniego (973-ok. 1050) – obie wersje niezachowane. Onsori nadał tej historii form ę wierszowa- ną, z której do naszych czasów zachowały si ę rozproszone urywki; zob. Wāmeq o Azr ā, [w:] Szarifi 2011, 1454; ‘On ṣori 2008; Davis 2002. 41 Bāst ān-nāme („ksi ęga staro żytno ści”) – prawdopodobnie cho- dzi o Chw ādaj-nāmak („Ksi ęgę królów”), oficjaln ą kronik ę Sasanidów, wywodz ącą ich dynasti ę od mitycznych władców i herosów awestyj- skich. Średnioperski oryginał tego dzieła, podobnie jak jego arabskie tłumaczenie Ibn al-Muqaffy (zm. ok. 760), nie zachował si ę, jego naj- popularniejsz ą kontynuacj ą nowopersk ą jest poetyckie Sz āhn āme Fer- dousiego (przeł. X i XI wieku).

172 | Karol Załuski wkroczeniu Normanów do Anglo-Saksonii, stał si ę j ęzykiem mieszanym 42 . Wprawdzie niektórzy pó źniejsi pisarze usiłowali zachowa ć, a raczej zwróci ć mu dawniejsz ą czysto ść i jednoli- to ść ; wszelako chocia ż z łatwo ści ą temu zadaniu we własnych dziełach sprostali, na śladowców nie znale źli. Zaraz z pocz ątku uczeni perscy j ęli si ę nowszej literatury arabskiej, która zakwitła była w Bagdadzie, i niemało si ę do jej sławy przyczynili 43 . Kie- dy około r. 1000 dynastia Dylemitów zaj ęła tron perski, jej członkowie w samym Bagdadzie, obok Chalifów, piastowali godno ść ksi ążę cą (Emir-ul-Umera), dzier żą c władz ę świeck ą, poniek ąd jak w Japonii Sioguny czyli Tajkuny w stosunku do Mikadów 44 . Po trzech wiekach ci ęż kiego ujarzmienia mowa perska zacz ęła si ę w nowym kształcie odradza ć45 . Ksi ążę perski

42 Bitwa pod Q ādesij ą (636 r.), w której wojska kalifa Omara pokonały armi ę sasanidzk ą, otworzyła Arabom drog ę do podboju Ira- nu, chocia ż proces jego islamizacji trwał kilkaset lat. J ęzyk nowoperski przyj ął i dostosował do własnych potrzeb pismo arabskie, znacznie prostsze i bardziej funkcjonalne od pahlawijskiego, wchłon ął te ż wiele zapo życze ń leksykalnych z arabskiego; trudno jednak mówi ć o „j ęzyku mieszanym”. 43 Do wybitnych twórców muzułma ńskiej literatury i nauki zali- czaj ą si ę Ira ńczycy pisz ący w j ęz. arabskim, m.in. Ibn al-Muqaffa’ (pers. Ruzbeh b. D āduje), wczesny klasyk prozy arabskiej, tłumacz na arabski literatury średnioperskiej (por. przypis 39 na s. 171), poeci Baszsz ār b. Bord (zm. 783) i Abu Nuw ās (zm. ok. 810), historiografo- wie Abu D żarir Tabari (zm. 923), Hamza Esfah āni (zm. 971), filolodzy Sibawajhi (pers. Sibuje; zm. 796), Ibn Qutajba (zm. 889), filozofowie i uczeni w naukach ścisłych Abu Ali b. Sin ā (Awicenna; 980-1037), Abu Rejh ān al-Biruni (973-1048) i wielu innych; zob. Donner 1975. 44 Dejlamici (Bujidzi, Āl-e Buje; 932-1055) – dynastia ira ńska wyznania szyickiego, pochodz ąca z górskiego regionu na płd.-zach. od Morza Kaspijskiego. Po podporz ądkowaniu sobie terenów zachodnio- -centralnego i południowego Iranu ustanowili swój protektorat nad sunnickim kalifatem Abbasydów w Bagdadzie; por. Hauzi ński 2010, 386-394. 45 W ci ągu pierwszych trzech wieków po podboju arabskim (na- zywanych „wiekami milczenia” z powodu braku nowoperskich tek- stów pisanych z tego okresu) wyznawcy zoroastryzmu nadal spisywali O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 173

Azad-ed-Dauleh (rami ę pa ństwa), pierwszy nadał sobie tytuł sułtana, odt ąd tak cz ęsto na Wschodzie u żywany, a że był rodem z Mazenderanu i długo przemieszkiwał w Ispahanie, z cał ą pie- czołowito ści ą j ęzyka rodzinnego przestrzegał. Po nim trzej rów- nocze śni królowie: Malik Szah D żelaleddin w Persji, Kader ibni Ibrahim Ghaznewida i Kader-Chan Chakan Turkiestanu, pot ęż- nie wspierali rozkwit nowo żytnego pi śmiennictwa perskiego 46 . U dworów panuj ących nastał zwyczaj wybierania tak zwanego Ustad-esz-Szuer ā47 , mistrza wieszczów. Powszechnie cenionym był jako taki Amar (wła ściwie Abu-n-ned żib) z przydomkiem el-buchar ī, Bocharejczyk; nie mniej w XII wieku Chakan ī, trzymany w niewoli przez sułtana Szirwanu, któremu poeta był teksty religijne w j ęz. średnioperskim (pahlawi), średnioperski był te ż językiem administracji na wschodnich ziemiach Kalifatu jeszcze przez ok. 100 lat po podboju. Zislamizowani przedstawiciele elity intelektu- alnej pisali po arabsku, w powszechnym j ęzyku religii i kultury pa ń- stwa muzułma ńskiego. W tym czasie nowoperski rozwijał si ę jako język mówiony, poezja (epicka, liryczna) była w nim tworzona i prze- kazywana ustnie, by w formie pisanej pojawi ć si ę u schyłku IX wieku; zob. Lazard 1964, I, 5-16; Lazard 1975. 46 Poeci perscy zwi ązani z dynasti ą Bujidów, z której wywodził si ę Azododdoule (967-983), znani s ą tylko z imienia (Lazard 1964, I, 15). Pierwsi nowoperscy poeci, których teksty zachowały si ę, działali na dworach wschodnich: Taherydów w Chorasanie (821-875), Saffa- rydów w Sistanie (861-902), a przede wszystkim na bucharskim dwo- rze Samanidów (864-1005), którzy władali du żą cz ęś ci ą Mawarannah- ru (Transoksanii), Chorasanu i obecnego Afganistanu (zob. Hauzi ński 2010, 353-382). Po ich upadku na ziemiach ira ńskich rz ądziły dynastie tureckie: Ghaznawidzi, z których nie tylko schyłkowy Ebr āhim (1059- -1099), ale przede wszystkim wcze śni przedstawiciele – Mahmud (999-1030) i Mas’ud (1030-1042) – roztaczali mecenat nad poetami i uczonymi. Po nich robili to Seld żucy – Malek-sz āh (1072-1092) był wybitnym, lecz niejedynym przedstawicielem tej dynastii, który wspie- rał poetów perskoj ęzycznych; ibidem , 417-445. 47 Poeta-laureat na dworach muzułma ńskich cz ęś ciej nazywany był amiro-sz-szo’ar ā’ („ksi ążę poetów”) lub maleko-sz-szo’ar ā’ („król poetów”). Był on wyroczni ą w sprawie gustu poetyckiego i wzorcem do na śladowania dla pozostałych poetów dworskich.

174 | Karol Załuski oświadczył, i ż życie pragnie zako ńczy ć w gronie derwiszów 48 . Jak słowik pozbawiony wzroku, biedny rymotwórca najpi ękniej- sze śpiewy w ciemnym wi ęzieniu wynucił. Zanim jednak że przyst ąpimy do szczegółowego, cho ć po- bie żnego przegl ądu nowo żytnej literatury perskiej, trzeba nam si ę przypatrze ć bli żej jej narz ędziom, to jest mowie i pismu, w składzie i formie jakie po dzi ś dzie ń zachowały.

48 Amar – prawdopodobnie Am’aq Abolnad żib Bochar ā’i (ur. przed 1048), uczony i „ksi ążę poetów” na dworze Karachanidów w Samarkandzie; zob. Matini 1989. Ch āqāni Szirw āni (ok. 1121-1199) – poeta szkoły azerbajd żańskiej, zwi ązany z dworem szirwa ńskim, panegirysta, satyryk, autor poetyckiego opisu podróży i lamentów wi ęziennych. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 175

III. O wewn ętrznej i zewn ętrznej obj ęto ści j ęzyka perskiego

Rzec mo żna, że dzisiejsza mowa perska żywiołami j ęzyka arab- skiego jest nawskro ś przesi ąkła i przesycona. Sama przez si ę niezbyt bogata, o czem najlepiej przekonywaj ą słowniki, wyrazy li tylko perskie zawieraj ące (np. Ferheng-i Nasiri Riza Guli Chana) 49 ; mowa perska nabrała ogromnej wewn ętrznej obj ęto- ści, skutkiem skojarzenia si ę z arabsk ą. Wiadomo, i ż ta ostatnia wi ęcej słów liczy, ni ż wszystkie j ęzyki europejskie razem wzi ę- te. To zjawisko da si ę wytłómaczy ć jednostajno ści ą życia ple- mion arabskich, które pierwiastki swej mowy od najdawniej- szych czasów przechowały niezmienione, dodaj ąc im w ci ągu wieków coraz to nowe wyra żenia, a bardziej jeszcze zawojowa- niem olbrzymiego obszaru krajów tak wschodnich, jako i za- chodnich, i zawi ązaniem stosunków do tylu ludów odró żniaj ą- cych si ę obyczajami, o świat ą i nauk ą. Co do pierwotnego zasobu słowniczego mieszka ńców pustyni, do ść przytoczy ć, że dla lwa istnieje sto wyrazów, a dla wielbł ąda i tego wszystkiego, co do niego si ę odnosi, 6666; to jest cała osobna mowa! Z innej strony, do rozmaito ści wyra żeń u żywanych w pi śmiennictwie, głównie si ę przyczyniła rymowana proza (sed ż), zestawiaj ąca z upodo- baniem i dowcipem słowa zgodno brzmi ące i jednej miary 50 . Ka żdy niemal autor wyrabiaj ąc sobie wymowno ść osobist ą, niekiedy wcale odr ębn ą, przysparza co ś do ogólnego zasobu

49 Rez ā-qoli-ch ān Hed ājat (1800-1871) – kad żarski m ąż stanu, poeta, dyrektor pierwszej w Iranie nowoczesnej szkoły wy ższej (D ārol- fonun), autor dzieł historiograficznych, biograficznych ( tazkere ) i leksykograficznych. Farhang-e and żoman-ārā-je N āseri to słownik jęz. perskiego, zawieraj ący te ż obja śnienia metafor, aluzji i figur poe- tyckich. 50 Sad ż’ – proza rymowana, wyst ępuj ąca np. w Koranie.

176 | Karol Załuski krasomówczego, a nawet i dzi ś dziennikarze miłuj ą si ę w wy- szukiwaniu coraz innych wyrazów, tak że im wi ększa wiedza pisz ącego, tym bardziej niezwykły i zawiły staje si ę styl jego. Chocia ż nowocze śni Persowie w tym Turkom i Arabom nie dorównuj ą, staraj ąc si ę owszem pisa ć w sposób zrozumiały, zawsze jednak s ą w układaniu frazesów do ść wybrednymi. Na- reszcie, liczne przekłady dzieł greckich, filozoficznej, matema- tycznej i lekarskiej tre ści, np. Platona (Iflatun), Arystotelesa (Eri- stu), Hipokratesa (Buqrat), Gallena (D żalinus), itp., przysporzyły językowi arabskiemu bogate słownictwo naukowe 51 . Koran pod wzgl ędem j ęzykowym jedna z najbardziej za- dziwiaj ących ksi ąg w świecie, nieprzebrane swe bogactwa zlał ze skarbami dawniejszej literatury perskiej. Słowo Qor’an zna- czy czytanie i zast ępuje si ę cz ęstokro ć wyrazami ferqan rozró ż- nienie; med żid, świetny; tenzil, objawienie; mushef, oprawiony; newi, nowo ść 52 ; Kitab-allah, ksi ęga bo ża; Kelam-allah, słowo bo że; umm-ul-kitab, matka ksi ąg. Cytaty z Koranu s ą bardzo zwykłe; wszelako mało jest w Persji osób, które by prócz kilku surat 53 , wygłaszanych w czasie modlitwy, cał ą ksi ęgę Mahometa zrozumie ć były w stanie. Same za ś czytanie jej ułatwiaj ą znacz- ki pisemne, wyra żaj ące samogłoski tudzie ż odcienia wymowy, tak zwane hereket czyli ruchy, jakimi s ą fatha, kasre, dhamma, tanvin, sukun, uesle, madde, teszdid i hamze 54 . Podczas ramaza-

51 Afl ātun (Platon), Aristo (Arystoteles), Buqr āt (Hippokrates), Dżā linus (Galienus): nauk ę greck ą przyswajali sobie muzułmanie cz ęsto za po średnictwem wcze śniejszych przekładów na j ęz. syryjski i średnioperski; tłumaczami na arabski byli przewa żnie ludzie o korze- niach chrze ścija ńskich, żydowskich lub zoroastryjskich. 52 Forq ān – „odró żnienie dobra od zła, rozró żnienie moralne”; Qor’ ān-e mad żid – „sławny/dostojny Koran”; tanzil – „rzecz zesłana [z nieba]”; moshaf – „ksi ęga, tom”; nawi – „nowo ść , rzecz świe ża”, lecz Steingass (1892) ł ączy ten termin z nabid /nawid – „pomy ślna wie ść ”, „dobra nowina”. 53 Ar. sura , pers. sure – rozdziałów Koranu (sur) jest 114, uło- żonych od najdłu ższej do najkrótszej. 54 Fathe , kasre , zamme (ar. fatha , kasra , dhamma ) – znaczki diakrytyczne nad lub pod lini ą pisma, na oznaczenie samogłosek krót- O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 177 nu i moharremu, miesi ącach postu i żałoby 55 , czytanie lub przy- słuchiwanie czytania Kor’ana jest obowi ązkowym, nie za ś poj- mowanie jego tre ści. Z powy ższych uwag wynika, że nie całkowity j ęzyk arabski zespolił si ę z perskim, że nie wszystkie wyra żenia arabskie u Ira ńczyków weszły w u żywanie. Winni śmy tu zaznaczy ć, że nawet wzgl ędem obcych swych cz ęś ci składowych, j ęzyk perski nie stracił zupełnie swej samorodnej cechy, zachowawszy owszem wła ściw ą sobie gramatyczn ą składni ę, tak dalece, że słowa arabskie je żeli nie tworz ą samoistnych zda ń i okresów, jak np. w przytaczaniu autorów, podlegaj ą prawidłom ustano- wionym dla wyrazów perskich. I tak, mianowicie rzeczowniki arabskie przyjmuj ą ko ńcówki i przyimki perskie; czasowniki arabskie, w kształcie pierwiastkowym, ł ącz ą si ę ze słowami pomocniczymi, w które tak obfituje j ęzyk perski 56 . Nareszcie wymowa o tyle jest zmienion ą, i ż twarde, chrapliwe lub sycz ące głoski arabskie w ustach perskich zupełnie s ą złagodzone. Wszystko razem wzi ąwszy, mowa nowo-perska, nawet potocz- na, u żywaj ąca przewa żnie słów, ba, całych zwrotów arabskich, bądź to w pierwotnej, b ądź w przeistoczonej formie, nabrała w porównaniu z dawniejsz ą innego brzmienia i odmiennej bar- wy, lecz nie przestała by ć samoistn ą, gdy ż na ni ą żywioły obce nie zadziałały rozkładowo. Tak przerobionym i wzbogaconym językiem władali po mistrzowsku pisarze wieków narodowego

kich; tanwin – oznaczenie arabskiej ko ńcówki gramatycznej un /in /an ; sokun – sygnał braku samogłoski; wasle – poł ączenie; madde – wzdłu- żenie samogłoski a; taszdid – geminacja spółgłoski; hamze – oznacze- nie zwarcia krtaniowego lub no śnik znaku samogłoski. 55 Ar. rama ḍān, pers. ramaz ān – dziewi ąty miesi ąc muzułma ń- skiego roku ksi ęż ycowego, w którym od wschodu do zachodu sło ńca obowi ązuje post ścisły i wzmo żona pobo żno ść ; moharram – pierwszy miesi ąc roku muzułma ńskiego, w którym szyici obchodz ą żałob ę po imamie Hosejnie i jego towarzyszach, poległych w bitwie z wojskami omajjadzkiego kalifa Jazida pod Karbal ą w 680 roku. 56 Chodzi o czasowniki zło żone, w których czasownik pomocni- czy jest perski.

178 | Karol Załuski odrodzenia, o których pó źniej szczegółowo rozprawia ć b ędzie- my. Pomimo to, wielu ubolewało nad utrat ą j ędrnej swej prasta- rej mowy i usiłowało wskrzesi ć j ą na nowo. Na wzór słynnego poematu Szah-nameh, w którym cudze słowa starannie s ą omi- ni ęte 57 , niedawno jeszcze ksi ążę D żelal, syn Feth-Ali-Szaha, czysto perskim stylem skre ślił histori ę swego kraju, w dziele nosz ącym tytuł: „Name-i-Chosrowan” (Ksi ęga królów), czyli Dastan-i-Padiszahan-i-Irân (Dzieje monarchów Iranu)58 , od po- cz ątków rodu Abadianów 59 do ko ńca rodu Sasanianów” (najnow- sze wydanie wyszło w Wiedniu u Zamarskiego). Autor w przed- mowie powiada: „Razu jednego wasz sługa popadł na my śl: sk ądże to my Ira ńczycy zapomnieli śmy mowy naszych praoj- ców, i lubo słyniemy w świecie ze śpiewania ksi ąg i wygłasza- nia wierszów, ksi ąż ki w r ęku nie mamy, która by była napisan ą po persku? Nad t ą my ślą bole śnie zadumawszy si ę, powzi ąłem zamiar rozpocz ęcia ksi ąż ki perskiej. Najstosowniejszym przed-

57 Sz āhn āme Ferdousiego z Tusu – zob. s. 12-14; j ęzyk eposu wczesnych wieków islamu zawiera niewiele arabizmów, nie wiadomo jednak, na ile jest to archaizacja świadomie zastosowana przez Ferdou- siego, a na ile immanentna cecha epickiego stylu i j ęzyka, przej ętego od ustnych wykonawców eposu. 58 Dżal āloddin-mirz ā Q ādżā r (1818-1872) – syn Fath-Ali-sz āha, wolnomy śliciel, członek lo ży maso ńskiej, postulował oczyszczenie j ęz. perskiego z zapo życze ń obcych, głównie arabskich. Jego „Ksi ęga kró- lów” Nāme-je Chosrow ān (Dāst ān-e p ādesz āhān-e Ir ān), zaplanowana jako cało ść dziejów Iranu w 4 tomach, z których ukazał si ę tylko pierwszy (do upadku Sasanidów), napisana została j ęzykiem oczysz- czonym z arabizmów. 59 Ābādi ān lub Mah-Ābādi ān – nazwa rodu, z którego rzekomo miał si ę wywodzi ć Zarathusztra według ksi ęgi Das ātir-e āsm āni , falsy- fikatu, przypisywanego dawnym m ędrcom zoroastryjskim. Jej autorem był prawdopodobnie Āzar Kejw ān (XVI/XVII w.), parsyjski duchowny z Indii, zało życiel sekty d ążą cej do o żywienia rzekomych zoroastryj- skich źródeł doktryny iluminacyjnej muzułma ńskiego gnostyka Sohra- wardiego (1155-1191). W XIX wieku ksi ęga uznana za autentyk wzbudzała w Europie du że zainteresowanie; por. Chod źko 1852b; Mojtab ā’i 1996. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 179 miotem wydały mi si ę dzieje królów ira ńskich. St ąd napisanemu dziełu nadałem nazw ę ksi ęgi królów, staraj ąc si ę przemawia ć w słowach potocznych, przypadaj ących do słuchu, tak żeby czytelnicy żadnych nie doznali trudno ści, a wertuj ąc t ę skromn ą ksi ąż kę, niczym zra żeni si ę nie czuli, gdy ż do niczego nie zmie- rzałem, okrom do czysto ści i zwi ęzło ści mowy”. – Istotnie był to pi ękny pomysł i wcale znakomicie został uskuteczniony. Lecz có ż, kiedy dzieło wieków nie da si ę przerobi ć, ani j ęzyk ludowy sztucznie przeistoczy ć. Perski zszedł na inne tory, stał si ę arab- sko-perskim i bardziej si ę jeszcze od pierwotnego rozpowszech- nił, o czym nas zaraz przekona rzut oka na geograficzne jego rozprzestrzenienie. W porównaniu z obszarem krajów, który j ęzyk perski w sta- ro żytno ści był ogarn ął, w istocie widocznym jest, że nowo żytny bardziej si ę jeszcze rozległ, tak w kierunku południowym, mia- nowicie Hindustanu, gdzie go zaprowadzili uciekaj ący przed muzułma ńskim prze śladowaniem Gebry 60 , jako te ż ku północy, zwłaszcza w Konstantynopolu, gdzie obecnie, prócz licznej ko- lonii perskiej, miło śnicy literatury wschodniej powszechnie per- skim j ęzykiem władaj ą. Sam j ęzyk turecki od perskiego przyj ął mnóstwo wyrazów, a ka żdy wykształcony Osma ńczyk, obezna- ny jest z utworami literatury perskiej. W środkowej za ś Azji, z j ęzyka perskiego wyłoniły si ę narzecza pogranicznych plemion Belud żów, Kurdów i Ossetów 61 . W Afganistanie ludno ść , nale- żą ca do szczepu tak zwanych Tad żyków, mówi i ście po persku, przede wszystkim w ksi ęstwie Heratskim; w Charezmie, porze-

60 Język perski rozpowszechnił si ę w Indiach nie za spraw ą uciekaj ących tam wyznawców zoroastryzmu, lecz przez podboje mu- zułma ńskie: Ghaznawidów w XI, a nast ępnie Timurydów w XV wieku. 61 Języki belud żyjski (baluczi), kurdyjski i osety ński nale żą do rodziny j ęz. ira ńskich, ale nie „wyłoniły si ę z perskiego”, lecz rozwin ę- ły niezale żnie. Baluczi i kurdyjski zaliczane s ą do grupy j ęzyków pół- nocno-zachodnioira ńskich, któr ą w staro żytno ści reprezentował me- dyjski; osety ński to j ęz. północno-wschodnioira ński, Osety ńcy wywo- dz ą si ę od osiadłych na Kaukazie Alanów; Skalmowski 1986, 171-178, 198-206.

180 | Karol Załuski czu D żihuna, Sarty, potomkowie Persów i Turczynek, u żywaj ą perskiego narzecza 62 . Dalej ludy osiadłe w Badakszanie i Wa- chanie, tudzie ż te, co zaj ęły oba brzegi górnego Amu-Daria maj ą narzecza aryjskie, z j ęzykiem perskim blisko spowinowacone 63 . Nawet w Kaszmirze, ksi ęstwie na wpół niepodległym, a obej- mującym, jak wiadomo, dwa oddzielne kraje: D żymmu i Kasz- mir, j ęzyk w urz ędach pisany jest czysto perskim. W nim wy- dawane bywaj ą na pi śmie rozkazy Maharad ży, w nim s ą pisane ksi ęgi publiczne. Pomimo jednak, i ż ci wszyscy, co si ę do urz ę- dów sposobi ą, ucz ą si ę czyta ć i pisa ć po persku, mało ju ż kto w tych stronach biegle po persku mówi. Zaprowadzenie pisma perskiego przy dworze Kaszmirskim, si ęga czasów Wielkich Mogołów Delhijskich. Mahmud Ghazni, pocz ąwszy od roku 1000, dwana ście razy wkroczył do Hindustanu 64 , gdzie potem z kolei panowały rodziny Ghurydów i Patanów 65 , a w roku 1525 usiadł na tronie delhijskim Baber, prawnuk Tamerlana, którego potomkowie dot ąd żyj ą i wysokie piastuj ą godno ści. Tote ż j ęzyk

62 Odmiana j ęz. perskiego u żywana w Afganistanie ( fārsi-je da- ri ), jest drugim, obok j ęz. paszto, oficjalnym j ęzykiem Afganistanu i powszechnym j ęzykiem porozumienia w tym wieloetnicznym kraju. Okre ślenie „Sart” stosowano w carskiej Rosji do osiadłej ludno ści Azji Centralnej: zarówno Tad żyków, mówi ących dialektami j ęz. perskiego, jak te ż Uzbeków. 63 Małe, reliktowe j ęz. pamirskie (m.in. szughni, wachi, mund żi, iszkaszmi, jazgulami) w wysokogórskim Badachszanie na pograniczu obecnego Tad żykistanu i Afganistanu nale żą do grupy wschodnioira ń- skiej; Skalmowski 1986, 190-198. 64 Mahmud z Ghazny, Mahmud b. Saboktegin (999-1030) na- je żdżał i łupił ziemie indyjskie (gł. tereny obecnego Pakistanu), pod pretekstem nawracania ich na islam. 65 Ghurydzi – dynastia wywodz ąca si ę z centralnego Afganista- nu, w II poł. XII wieku poło żyła kres osłabionej ju ż przez Seld żuków władzy Ghaznawidów, zajmuj ąc ich miejsce; ich pa ństwo zniszczył najazd mongolski; Hauzi ński 2010, 424-425. Patani – Pasztuni, lud wschodnioira ński żyj ący dzi ś w Afganistanie i Pakistanie; pasztu ńska dynastia Lodhi rz ądziła Sułtanatem Delhijskim w latach 1451-1526. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 181 zwany Hindustani, posiada wiele pierwiastków perskich i arab- skich, a nawet w Pend żabie pisanym bywa literami perskimi 66 . W ogóle znajomo ść j ęzyka perskiego od dawien dawna tak wielce wykształconego, jest na Wschodzie tym, czym na Zacho- dzie posiadanie j ęzyka francuskiego. W samym obr ębie dzisiejszego pa ństwa perskiego, wskutek rozgał ęzienia pnia wspólnego lub przybycia innoplemie ńców, ludno ść dzisiejsza rozlicznymi włada dialektami. Z pomi ędzy wędruj ących szczepów Ilat, których według spostrze żeń zebra- nych przez p. Jouannin (1807-1809), liczy si ę a ż 73, najwi ększa cz ęść jest pochodzenia obcego 67 . Pod wzgl ędem j ęzyka ludno ść koczuj ąca dzieli si ę na cztery grupy: na mówi ących po turecku, po arabsku, po kurdyjsku i po luryjsku (Turk-Zeban, Arab- -Zeban, Kurd-Zeban i Lur-Zeban) 68 . Niektóre plemiona, jak same ju ż nazwiska oznaczaj ą, u żywaj ą j ęzyków tureckiego i arab- skiego, acz znacznie przekształconych. Kurdy i Lury maj ą na- rzecza perskie 69 . Pierwsi nie tylko zamieszkuj ą cz ęść Azerbej-

66 Od B ābura (1526-1530) wywodzi si ę dynastia indyjskich Ti- murydów (tzw. Wielkich Mogołów), która panowała w Delhi do roku 1858. Ci ziranizowani Turcy ści ągali na swój dwór perskoj ęzycznych poetów i uczonych, niektórzy członkowie dynastii sami tworzyli w j ęz. perskim. W ich środowisku powstawały ciekawe syntezy litera- tury oraz sztuki miniaturowej – indyjskiej i perskiej; j ęz. hindustani to wczesna forma dzisiejszego urdu; por. Hansen 1980. 67 Il , l.mn. il āt (tur.) – konfederacja plemienna, zwi ązek plemion koczuj ących, niekoniecznie spokrewnionych ze sob ą i jednorodnych etnicznie; w Iranie plemiona uprawiaj ące koczownictwo dalekiego zasi ęgu i trudni ące si ę pasterstwem w górach Zagros, w górach Azer- bajd żanu i Chorasanu to przewa żnie mniejszo ści etniczne. Joseph- -Marie Jouannin (1783-1844) – francuski orientalista i dyplomata, tłumacz poselstwa gen. Gardane’a na dwór kad żarski w roku 1807. 68 Pers. tork-zab ān, arab-zab ān, kord-zab ān, lor-zab ān – turec- ko-języczni, arabsko-języczni, kurdyjsko-języczni, luryjsko-języczni. 69 Język kurdyjski nale ży do północno-zachodniej podgrupy j ęz. ira ńskich, jest wi ęc z perskim spokrewniony, lecz nie jest jego dialek- tem; luryjsko-bachtiarski to, tak jak perski, j ęzyk z ira ńskiej podgrupy

182 | Karol Załuski dżanu, granicz ącą z wła ściwym Kurdystanem, lecz w znacznej liczbie osiedli tak że w Khorassanie. St ąd podział ich mowy na dialekt zachodni (Kurmand ż) i wschodni 70 . Lur ī i Bakhtyar ī, nieznacznie od siebie si ę ró żni ą i nale żą do mów szczepów za- chodnio-południowej Persji. Na północy, wzdłu ż wybrze ża Ka- spijskiego morza, napotykamy cztery narzecza: Mazenderani, Gilek, Talisz i Tati 71 , to ostatnie w okolicach Baku (B ăd- Koube) 72 , mie ście dzi ś nale żą cym do Rosji. Tât, twierdzi Bére- zine, po staropersku znaczy: mówi ć, i odnajduje si ę w przezwi- sku Tat żyk albo Tad żik, w Afganistanie i Turkiestanie nadanym ludziom pochodzenia perskiego. Nie s ądzimy, aby ta etymologia była wła ściw ą. Tâd żik znaczy po persku mała korona, lenno ść , i dlatego jest nazw ą mieszka ńców pa ństewek przyległych, a daw-

południowo-zachodniej, uwa żany niekiedy za dialekt j ęz. perskiego; zob. Skalmowski 1986, 171-175. 70 Na przełomie XVI i XVII wieku szach Abbas I Safawida (1581-1629) przesiedlił kilka plemion kurdyjskich do płn. Chorasanu, gdzie żyj ą po dzi ś dzie ń. Nie ma to jednak zwi ązku z podziałem j ęz. kurdyjskiego na dwie główne grupy dialektalne: płn.-zach. kurmand żi i płd.-wsch. sorani, który dokonał si ę znacznie wcze śniej. Kurdowie chorasa ńscy, pochodz ący z terenów Anatolii, mówi ą zachodnim kur- mand żi. 71 Māzandar āni – język mówiony w Mazandaranie (historyczny Tabarestan), regionie pomi ędzy środkowo-wschodni ą cz ęś ci ą połu- dniowego wybrze ża Morza Kaspijskiego a ła ńcuchem gór Alborz; gilaki – język używany w Gilanie, na zach. od Mazandaranu, w połu- dniowo-zachodnim rogu wybrze ża kaspijskiego; tāleszi – język mó- wiony w płn.-zach. Iranie (pomi ędzy Rasztem a Ardebilem) i w Repu- blice Azerbejd żanu (region Lankaranu); tāt, tāti – język małej grupy etnicznej żyj ącej w płn.-zach. Iranie i w Republice Azerbejd żanu, na płn. od Baku; inaczej ni ż pozostałe j ęz. ira ńskie regionu nadkaspijskie- go nale ży do podgrupy południowo-zachodniej, jego u żytkownicy to prawdopodobnie potomkowie perskich osadników z czasów sasanidz- kich. Nazwa T āt nie jest nazw ą własn ą – nadawana była przez ko- czowników tureckich wszystkim obcym; zob. Skalmowski 1986, 170, 178-179. 72 Bādkube – dawna perska nazwa Baku. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 183 niej lennych 73 . Mowa Taly ż, równie ż jako i okolica znana pod t ą nazw ą, rozci ągaj ą si ę szeroko wzdłu ż całej granicy persko- kaukaskiej. Taly ż zdaje si ę nale żeć do bardzo dawnych dialek- tów, gdy ż jak Parsi, posiada wielk ą ilo ść samogłosek. Za to bra- kuje mu litery r, a głoska l, podobnie jak w rzekomym j ęzyku Zend, rzadko si ę daje słysze ć74 . Tym narzeczem, oraz gila ńskim i mazendera ńskim, zaj ął si ę umiej ętnie nasz rodak p. Aleksander Chod źko 75 . O jego pracach obszerniejsz ą nieco pó źniej wzmian- kę uczynimy. Tu wystarczy zauwa żyć, że Gilek, u żywany w Gi- lanie czyli kraju błotnistym, zbli ża si ę bardziej do nowoczesnej mowy perskiej, ani żeli Mazenderani, odznaczaj ący si ę wła ści- wymi sobie ko ńcówkami, tudzie ż przeci ąganiem lub streszcza- niem na przemian słów perskich. Gebry, potomkowie dawnych Persów, do dzi ś dnia jako zwolennicy religii Ormuzda, ogie ń ubóstwiaj ący, przechowali niektóre zabytki j ęzyka Zoroastra. Atoli, rozproszeni po całym pa ństwie, tylko w kilku miejscowo- ściach Kirmanu, a mianowicie w mie ście Jezd, maj ą znacz- niejsze osady. Zatarły si ę te ż po wi ększej cz ęś ci własno ści ich mowy, cho ć bogactwem samogłosek d źwi ęcznie si ę jeszcze odznacza 76 . W okolicach Szyraz’u, Netens’u i Kaszan’u niektóre

73 Etymologia ludowa od pers. tādż – „korona”: etnonim tādžik wywodzony jest ze średnioperskiej formy tāzik , tāzig (nowopers. tāzi ) – „je ździec”, „naje źdzca”, pierwotnie oznaczaj ącej Araba, pó źniej uogólnionej na muzułmanina. Muzułmanie podbijaj ący krainy Azji Centralnej na przełomie VII i VIII wieku byli ju ż w wi ększo ści Ira ń- czykami, nazwa tādżik przeniosła si ę wi ęc na perskoj ęzyczn ą ludno ść muzułma ńsk ą. 74 System fonologiczny j ęz. t āleszi i nowoperskiego: zob. tabele porównawcze dla j ęzyków nowoira ńskich: Rastorgujeva, Edelman 2000, 65, 81-84. 75 Le Ghilan ou les marais Caspiens… (Chod źko 1850a): praca jest zwi ęzł ą monografi ą regionu, w której jego j ęzyki scharakteryzo- wane zostały tylko pobie żnie. 76 Skupiska mniejszo ści wyznaniowej zoroastryjskiej zachowały si ę w miastach Jazd (Iran centralny, południowe obrze że pustyni Ka- wir), Kerman (płd.-wsch. Iran) i we wsiach otaczaj ących te miasta. Obecnie najwi ększa liczba zoroastrian żyje w Teheranie; zob. Nie-

184 | Karol Załuski gminne narzecza nosz ą niezaprzeczenie znami ę aryjskiej staro- żytno ści. Dr Andreas, którego poznałem w Teheranie, trzy speł- na lata sp ędził w południowej Persji celem zbadania lingwi- stycznych jej pojawów. Nie w ątpi ę, i ż gdy ogłosi swoje spostrze- żenia, za pomoc ą dialektów Fars’u b ędzie mo żna odtworzy ć słownik Akhemenidów 77 . Żmudne swe prace w tym przedmiocie ogłosili dot ąd Béresine, Dorn, Fr. Müller, Melgunof, Chod źko, Garzoni, Jaba i Hutum Schindler 78 .

chciał 2013. Dialekt (dzi ś wymieraj ący) j ęz. perskiego, którym posłu- guje si ę rdzenna ludność zoroastryjska, nie zawiera, prócz terminologii religijnej, bezpo średnich reliktów „j ęzyka Zoroastra”; por. Vahman, Asatrian 2002. 77 Friedrich Carl Andreas (1846-1930) – profesor j ęzyków orien- talnych w Getyndze, badacz manuskryptów manichejskich, Awesty, żywych j ęzyków ira ńskich, badania terenowe w Iranie prowadził w latach 1876-1880. Wyników swoich bada ń nie opublikował, cz ęść została wydana po śmiertnie przez jego uczniów (Andreas 1939); por. Lentz, MacKenzie, Schlerath 1985. Dialekty Szirazu, Natanzu i Ka- szanu to nie jedyne przykłady lokalnych dialektów jęz. perskiego, dzi ś zanikaj ących. Pomimo zachowanych archaizmów odtworzenie j ęzyka Achemenidów na ich podstawie nie jest mo żliwe. 78 E. Béresine, Recherches sur les dialectes persans , Cazan 1853. B. Dorn und Mirza Muhammed Schafy, Beiträge zur Kenntuiss der Iranischen Sprachen , Petersburg 1860. Friedrich Müller, Beiträge zur Kenntniss der neupersischen Dialekte , Wien 1864-1865, 3 Hefte. Melgounof, [Essai] Sur les dialectes du Mazenderan et du Guilan , 1868 [„Zeitschriften der Deutschen Morgenländischen Gesellschaft” (ZDMG) nr 22, s. 195-224]. Garzoni, Gramatica e vocabolario della lingua Kurda [Roma 1787]. Dictionnaire Kurde-français de Jaba [St. Pétersbourg 1879]. Vocabulär der Parsen-Sprache in Kirman und Jezd von Hutum Schindler. [przypis autora] Chod źko – chodzi zapewne o jego studia nad j ęz. kurdyjskim (zob. Chod źko 1858). Jaba Alexan- dre – August Ko ściesza-Żaba (1801-1894), studiował j ęzyki wschod- nie w Petersburgu, konsul rosyjski na Bliskim Wschodzie, m.in. w Erzerum, jeden z pierwszych badaczy języka i literatury kurdyjskiej. Albert Houtum-Schindler (1846-1916) – Niemiec, urz ędnik i polityk brytyjski w kad żarskim Iranie, wymieniona tu jego praca to zapewne: O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 185

Leksykografia, to jest słownictwo od dawna kwitn ęło w Persji. Abu-Hifs Soghdi, Essedi Thussi, Qathran Tebrizi i Ferruchi Sistani, uło żyli byli słowniki, które na nieszcz ęście zgin ęły. Nie doszło nas te ż dzieło pod nazw ą „Mejar D żemali” (Nadzór D żemala) w XIV w. uło żone przez Szems Fachri Isfa- haniego i przypisane Szahowi D żemal-ed-din sławionemu przez Hafyza 79 . Ale mamy pó źniejsze słowniki, jak np. „Szeref na- meh”, Ibrahim Qawwam Serhindiego; „Med żma-el-Furs” (Wal- ny zbór Persów), Sururego; „Ferhengi D żihang īri”, dykcjonarz rozpocz ęty z rozkazu Ekber Szaha, a uko ńczony za panowania jego syna D żehangira; Burhani Qathy, „dowód przekonywuj ą- cy”, i Ferhengi Nasyri Riza Guli Chana 80 .

Die Parsen in Persie, ihre Sprache und einige Gebräuche , ZDMG 1882, nr 36, s. 54-88. 79 Abu Hafs-e Soqdi (IX/X w.) – poeta, muzyk, któremu przypi- sywano niezachowane dzieła: traktat o muzyce i słownik j ęz. perskie- go, cytowany przez pó źniejszych leksykografów. Abu Nasr Ali b. Ahmad Asadi-je Tusi (ok. 1000-1072/1073) – poeta, leksykograf, autor nowoperskiej wersji eposu heroicznego Garsz āsp-nāme , opowia- daj ącego przygody Garsz āspa (aw. Keres āspa), mitycznego smokobój- cy; szerzej zob.: Molé 1948; Michalak 2011. Jego Loqat-e fors z poł. XI wieku jest pierwszym zachowanym słownikiem j ęz. perskiego. Słownik poety Qatrāna Tabriziego (ok. 1009-1072) Taf āsir fi loqa al-fors znany jest tylko z tytułu; słownik ghaznawidzkiego poety Far- rochiego Sist āniego (zm. ok. 1037) nie zachował si ę. Me’j ār-e d żam āli („Probierz D żamalowy”) Szamsoddina Fachriego Esfah āniego (ok. 1344), to poetyka perska wraz ze słownikiem, dedykowana władcy Fārsu, Abu Esh āqowi D żam āloddinowi Ind żu (1343-1354). 80 Szaraf-nāme Ebr āhima Qaww āma F āruqiego – słownik z pocz. XVI w. napisany dla Szarafoddina, szacha Bih āru (w Indiach); Mad żma’ al-fors („Kompendium perskie”) Mohammada Q āsema Soru- riego K āsz āniego (redakcje z lat 1599 i 1618, dla dworu timurydzkiego w Delhi); Farhang-e D żah āngiri – słownik j ęz. perskiego, autorstwa Dżam āloddina Hosejna Szir āziego, w wersji poszerzonej, obejmuj ącej ok. 10 tys. haseł (uko ńcz. 1622), dedykowany sułtanowi timurydzkie- mu D żah āngirowi; słownik Borh ān-e q āte’ („Dowód niezbity”) Mo- hammada Hosejna b. Chalafa Tabriziego (1620) powstał tak że w In- diach, dla sułtana Abdall āha Qotba z Hajdarabadu; por. Perry 2011.

186 | Karol Załuski

IV. Pismo, wymowa, gramatyka i poezja

Ju ż żeśmy nadmienili, że Persowie pisz ą literami arabskimi. Niegdy ś klinokształtne swe abecadło równie ż przyj ęli byli od narodów semickich, zaprowadzaj ąc w nim pewne zmiany i po- sługuj ąc si ę nim a ż do czasów Aleksandra. Napisy wybite na monetach królów baktryjskich i partyjskich, okazuj ą litery bar- dziej zaokr ąglone, wyra żaj ące nawet samogłoski, dla których nowoczesne pismo znaków nie posiada. Nieco pó źniej rozwin ę- ło si ę pismo Pehlewi, w skróconej formie, zwane Huzwaresz, przechowane na pomnikach i monetach Sassanidów. Te ró żne pisma, nie wyj ąwszy klinokształtnych, gdzie niegdzie jeszcze równocze śnie z arabskim były w u żywaniu 81 . To ostatnie składa si ę z siedmiu znaków pierwotnych, zmieniaj ących si ę dodaniem jednej, dwóch lub trzech kropek na 32 litery, do których Persowie doł ączyli cztery, trzema kropkami odró żniaj ące si ę i odpowiadaj ące naszym głoskom: p, cz, ż i g. – Bałwochwalczy Arabowie dla rozlicznych swych narzeczy mnó- stwo pism miewali. Dopiero na pocz ątku VII wieku ogólnie

Reza Qoli-ch ān Hed āyat (1800-1871) – polityk, dyplomata, poeta i pisarz epoki kad żarskiej, współtwórca i dyrektor zało żonej w 1851 r. pierwszej nowoczesnej szkoły wy ższej w Teheranie, D āro-l-fonun, autor prac biograficznych, historiograficznych i leksykograficznych, w tym słownika Farhang-e and żoman-ārā-je N āseri , wydanego ju ż po śmierci autora; zob. Losenski 2003a. 81 Język staroperski zapisywany był zmodyfikowanym pismem klinowym zapo życzonym z asyro-babilo ńskiego (o pochodzeniu sume- ryjskim). Kancelaria achemenidzka posługiwała si ę j ęzykiem aramej- skim, od którego alfabetu pochodzi pismo średnioperskie używaj ące równie ż tzw. heterogramów ( huzwaresz ), czyli gotowych wyrazów aramejskich odczytywanych jako ich perskie odpowiedniki znacze- niowe; por. Skjærvø 2006; brak jakichkolwiek śladów u żywania pisma klinowego równolegle z arabskim. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 187 przyj ęli pomysł uczonego m ęż a, rodem z miasta Kufa w babi- lo ńskim Iraku. Nazywał si ę Muramir-ibn-Murrat. Jego alfabet zastosowano najpierw do Koranu, potem do legend na pomni- kach, i dot ąd od miejsca wynalazku zachowało nazw ę pisma kufickiego 82 . Z niego wyrobiło si ę pismo Neschi, powszechnie w druku, a czasem i w r ękopismach, mianowicie dawniejszych, używane. Dla kaligraficznych napisów, ozdobnych druków i r ękopisów, ulubionym jest pismo Ta’liq, co znaczy związane, wisz ące; dla pobie żnego zaś pisania, Nasta’liq, wyraz, jak i sa- mo pismo zło żony z dwóch poprzednich, to jest z neschi i ta’liq. Nareszcie do korespondencji u żywa si ę pisma zwanego Szi- keste, łamanego, prawdziwej dla czytaj ących łamigłówki, wy- magaj ącej nadzwyczajnej wprawy oka 83 . W istocie, nie potrzeba nam tych wplatanych jedna w drug ą liter pisma kaligraficznego (chett-i-rukâ) 84 , by w ka żdym słowie po persku napisanym mie ć zagadk ę do rozwi ązania. W zwykłym bowiem pi śmie słów jednych od drugich si ę nie oddziela, a na- wet kropek litery odró żniaj ących albo wcale nie kładzie, albo układa w grupy, niby dla wzroku powabniejsze, które jednak trzeba dopiero w my śli odpowiednio rozło żyć. Wspomnieli śmy

82 Mur āmir b. Murrat z Anbaru w Iraku (pocz. VII w.) – uważa- ny za wynalazc ę wczesnej formy pisma arabskiego, okre ślanej pó źniej jako „kuficka”; Richardson, Wilkins 1829, iii. 83 Odmienne style kaligraficzne pisma arabskiego u żywane były dla j ęz. perskiego w ró żnych okresach: pismo kufickie, proste i geometryczne, stosowane było do zapisu Koranu w pierwszych wie- kach islamu (VII-IX w.), a w formach ozdobnych tak że pó źniej, rów- nie ż do inskrypcji w kamieniu. Jego udoskonalona, lecz dalej prosta, forma ksi ąż kowa – naschi – dominowała do ok. ko ńca XIV wieku, kiedy pojawiaj ą si ę formy ozdobne: ta’liq („wisz ące”, „zawieszone”) i nasta’liq („ naschi zawieszone”), cz ęsto uznawane za najbardziej charakterystyczne dla j ęz. perskiego (płynna, wielopoziomowa linia pisma, wyrazy usytuowane uko śnie wzgl ędem siebie); pismo szekaste , manieryczne i trudne w czytaniu, upowszechniło si ę (zwłaszcza w korespondencji i tekstach prywatnych) w XVIII-XIX wieku. 84 Chatt-e req āʾ – uproszczone pismo kancelaryjne, rodzaj ste- nografii słu żą cy do spisywania krótkich notatek.

188 | Karol Załuski powy żej, i ż abecadło samogłosek 85 nie wyra ża. I te wi ęc trzeba w duchu i wymowie uzupełni ć, b ądź to znajomo ści ą słów, b ądź za pomoc ą pewnych reguł. St ąd dla pocz ątkuj ących nadzwy- czajna trudno ść , z któr ą nie tylko cudzoziemcy, ale i krajowcy maj ą do walczenia, gdy ż ci, według twierdzenia rzeczoznaw- ców, osiem spełna lat nieustannej nauki potrzebuj ą, aby doj ść do płynnego czytania swojskiego j ęzyka. Cudzych słów za ś i ob- cych imion zwykle nie s ą w stanie wyczyta ć. W ogóle czyta si ę po persku w miar ę tylko posiadania tego j ęzyka. Jeden przykład na to twierdzenie wystarczy. We źmy najzwyklejszy i bez wątpienia najcz ęś ciej u żywany wyraz kerd 86 , trzecia osoba liczby pojedynczej czasownika ker- den, robi ć, czyni ć, słowa posiłkowego, przył ączaj ącego si ę do wszystkich niemal pierwiastków arabskich i perskich, aby ozna- czy ć pewn ą czynno ść . Otó ż trzy litery składaj ące to słówko krd, z powodu odmiennej wymowy, niemało znacze ń przypuszczaj ą. Wypisuj ę je ze słownika Richardson’a87 w streszczeniu: Kerd, zrobił; praca; dzieło; zaj ęcie; wyrost u drzew; od- wa żny; wojenny 88 .

85 W alfabecie perskim, opartym na arabskim, nienotowane s ą samogłoski krótkie: a, e, o; zapisywane s ą natomiast tzw. samogłoski długie (obecnie iloczas nie jest ju ż realizowany w mowie, lecz jedynie w poezji): ā, i, u. 86 Kerd – cz ęś ciej wymawiane jako kard – temat czasu przeszłe- go i forma III os. l. poj. czasownika kardan (robi ć) w czasie przeszłym dokonanym, „on zrobił / ona zrobiła”. Czasownik kardan jest najcz ę- ściej wyst ępuj ącym (obok czasownika szodan – „stawa ć si ę”) czasow- nikiem posiłkowym, słu żą cym do tworzenia czasowników zło żonych. 87 John Richardson (1740/1741-1795) – angielski orientalista, redaktor pierwszego słownika arabsko-persko-angielskiego ( Arabic- -Persian-English dictionary , 2 t., Oxford 1777-1780), pó źniej wielo- krotnie poprawianego. 88 Por. znaczenia podane przez współczesny słownik j ęz. per- skiego Dehchody: kard – 1. zrobił/zrobiła, praca, czyn, zawód, profe- sja, słu żba; 2. wyp ędzenie stad, odp ędzenie wroga, odci ęcie; 3. gał ąź odci ęta podczas przycinania drzewa, ziemia uprawna, zwłaszcza pole ry żowe; pole warzywne, grz ądka, zagon; kard – szyja (cz ęś ciej gar- O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 189

Kurd, zasiane i wysok ą grobl ą otoczone pole; rola po raz pierwszy uprawiona; ł ąka bagnem zalana; staw; rów; pastuch; Kurd, imi ę narodu. Kird, czyn i czynno ść . Gerd, zakr ęca ć; obraca ć si ę; sfera niebieska; szcz ęś cie; sło ńce; proch; pył; ziemia; korzy ść ; zysk; plata; odbijanie si ę; odzwierciedlanie; błyskawica; wesoło ść ; smutek (sprzeczne znaczenia s ą bardzo cz ęste w arabskim i perskim); rodzaj je- dwabiu; miły zapach; wesoły; markotny. Prócz tego rozmaite znaczenia w ró żnych zwrotach 89 . Gird, okr ągły; okr ęg; obr ęb; koło; okolica; przyległe cz ęś ci; zbiór; tłum; namiot; miasto; pawilon; król. Gurd, silny; dziarski, waleczny; bohater. Gired, niech bierze; niech we źmie. Gird, wyspa Kreta 90 .

dan); kerd – dochód dzienny, słu żą cy zaspokojeniu głodu i podstawo- wych codziennych potrzeb; Kord – 1. Kurd; 2. koczownik; 3. pasterz. Zob. Dehchod ā 1957. 89 Por. gerd – 1. otoczenie, kr ąg; 2. miasto, twierdza; gard – 1. proch, kurz, ziemia; 2. kr ęcenie si ę, kr ąż enie (temat tera źniejszy czasowników gasztan , gardidan – kr ęci ć si ę, obraca ć si ę, stawa ć si ę); 3. smutek; 4. rado ść ; 5. rodzaj jedwabiu; 6. jedna z nazw sło ńca; 7. aromat; 8. zysk, po żytek; 9. nieboskłon, kr ąg niebieski, niebo; 10. odbicie (np. w wodzie); gord – 1. wysoki; 2. wojownik, śmiałek, bohater; gerad – forma oboczna girad – niech we źmie, niech bierze; zob. Dehchod ā 1956. 90 Mnóstwo te ż jest w literaturze perskiej pi śmiennych zagadek, np. mhr mhr mhr, co si ę czyta muhr-i-mehr-i-mihr, a znaczy: piecz ęć rękojmi ą przyja źni; albo te ż przez słynnego w ostatnich czasach wezy- ra trzykro ć na pi śmie powtarzane mrw mrw! w wymowie: meru, merw, wymowa: mohr mahr-e ﻣﻬﺮ ﻣﻬﺮ ﻣﻬﺮ [nie id ź do Merwu. [przypis autora mehr (a mo że: mahr mohr-e mehr – „posag piecz ęci ą miło ści”?) .”marou Marw – „nie jed ź do Marwu ﻣﺮﻭ ﻣﺮﻭ i Autor nie powołuje si ę na wydanie słownika, z którego korzystał. Słownik Richardsona w wydaniu poprawionym przez Charlesa Wilkin- ,kard – „driving, repelling persecuting. Cuting ﮐﺮﺩ sona podaje dla ,Warlike, brave .( ﮐﺮﺩﻥ Kard – He made (See ﮐﺮﺩ .shaving. The Neck

190 | Karol Załuski

Wobec tej wieloznaczno ści liter perskich, nie dziw że nie- którzy nauczyciele, mianowicie p. radca nadworny Barb 91 , ro- dem z Galicji, i tak znakomicie kieruj ący c.k. Akademi ą j ęzy- ków wschodnich w Wiedniu, dla oswojenia najpierw ucha swych uczniów z d źwi ękiem mowy perskiej, uło żyli umy ślny alfabet łaci ńsko-grecki, ułatwiaj ący czytanie i wymow ę. Co wi ększe i nie bez doniosło ści dla świata wschodniego, rozpocz ął si ę przed paru laty ruch naukowy, zmierzaj ący do zupełnego zast ąpienia znaków pisarskich arabskich o wiele wyra źniejszym alfabetem łaci ńskim. Zdarzyło mi si ę przejrze ć pisemko p. Bar- ba temu celowi po świ ęcone. O ile pami ętam, wybitnie w nim były przedstawione mozolna praca, któr ą si ę dochodzi do czyta- nia pisma arabskiego, tudzie ż korzy ści maj ące wynikn ąć z za- prowadzenia naszego abecadła na Wschodzie. Autor przytoczył dąż enia pewnych literatów tym że zamiarem zajmuj ących si ę w Tyflisie 92 , miejscu bardzo wła ściwym, bo punkcie starcia dwóch o świat. Nawet fetwy, to jest wyroki muzułma ńskich teo- logów, nie były tej nowo ści przeciwne, uznaj ąc j ą owszem za korzystn ą dla rozpowszechnienia Koranu. Niestety, żaden sys- tem transkrypcji, bodaj czy nie najtwardszy s ęk w urzeczywist- nieniu pomysłu, ogólnie przyj ętym nie został. Na tym polu ma- my ju ż Standard-alfabet Lepsius’a93 , francuski system des points intrepid. Kird – an action, employment. A Kurd, The Curds, a nation in Armenia about the Gordian mountains (…) a part of a sown field, -gard – „dust, gird or gard – a circle, orbit, circumferen ﮔﺮﺩ ;”a furrow ce, circuit, rotundo, a collection, assembly (…)”; zob. Richardson, .( ﮐﺮﺕ) Wilkins 1806, 758, 793. Kreta – pers. Keret 91 Heinrich von Barb – w latach 1852-1867 wykładowca j ęz. perskiego w Cesarsko-Królewskim Instytucie Politechnicznym w Wied- niu (K.K. Polytechnisches Institut); zob. Slaby 1982, 58, 69. 92 Or ędownikiem reformy alfabetu był mieszkaj ący w Tyflisie (dzi ś Tbilisi w Gruzji) Mirz ā Fath-Ali Āchund-zāde (1812-1878), azersko-perski wolnomy śliciel, publicysta, dramaturg. Wierzył, że zmiana alfabetu przyspieszy rozwój o światy w krajach muzułma ń- skich, prowadz ąc do ich modernizacji; por. Ādżud āni 2004, 220-222. 93 Karl Richard Lepsius (1810-1884) – pruski egiptolog, j ęzyko- znawca, archeolog; alfabet fonetyczny stworzony przez siebie do tran- O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 191 diacritiques, metod ę p. Barba i innych nauczycieli. Przy zasto- sowaniu nie obejdzie si ę pewnie bez oporu i niełatwo jakikol- wiek system utoruje sobie drog ę do ogólnego uznania. Wymowa słów perskich sama przez si ę żadnych trudno ści nie przedstawia. Dotkn ęli śmy ju ż tego przedmiotu, mówi ąc o złagodzeniu arabskich głosów gardlanych. Dodamy, i ż nacisk przyjmuj ą tylko ostatnie lub przedostatnie słów zgłoski, oraz te, które wyra żaj ą zaprzeczenie albo rozkaz. Co do wiotkiego ak- centu ko ńcówek, wła ściwych słowu w czasie nieograniczonym i w drugiej formie czasu niedokonanego, panuje niejaka niepew- no ść mi ędzy zagranicznymi powagami, np. p. Chod źką a p. Barb. Zreszt ą sami Persowie w spadku głosu s ą chwiejnymi i niejed- nakowo słowa wymawiaj ą, zwłaszcza samogłoski pismem nieo- znaczone. W ustach prostego ludu głoska a zmienia si ę w wielu okolicach na u, i tak n ān, chleb, brzmi nun; n ēmidânem, nie wiem, n ēmidunem 94 ; podobnie, jak nasi wie śniacy zwykli ma- wia ć ku żdy zamiast ka żdy itp. Gramatyka perska, o ile si ę do niej słowa arabskie zastoso- wa ć dadz ą, jest bardzo jasna, logiczna i przyst ępna. Lecz có ż, kiedy poprawne mówienie i pisanie wymaga tak że zastosowania reguł arabskich w niektórych przypadkach, najcz ęś ciej w two- rzeniu liczby mnogiej imion i w ścisłym czasowaniu słów, a gramatyka arabska, to arcydzieło my ślicielstwa, jest równie trudn ą ile doskonał ą. Nie tu miejsce o niej rozprawia ć. Niech nam jednak wolno b ędzie napomkn ąć , i ż z ka żdego słowa, w trzech głównych jego czasach, wywodz ą si ę coraz inne, od- mienne znaczenia przybieraj ące formy; a jest ich pi ętna ście, z których dziesi ęć w powszechnym u żywaniu. Z tych wyrabiaj ą si ę rzeczowniki, przymiotniki i czasowniki. Te ostatnie dziel ą skrybowania hieroglifow egipskich stosował nast ępnie do zapisu ży- wych j ęzyków afryka ńskich. 94 Język perski wyst ępuje w dwóch odmianach stylistycznych: pisanej i mówionej. Wspomniana przez Autora zmiana zachodzi regu- larnie dla zbitki -ān w j ęzyku pisanym , która jest wymawiana jako -un. Zjawisko to nie dotyczy tylko wymowy ludzi prostych czy okre ślonej gwary, lecz jest ogólnie cech ą j ęzyka mówionego.

192 | Karol Załuski si ę na trzy i na czterozgłoskowe; albo te ż s ą nieprawidłowe, lub nieme czyli podwojone, zespolone, wkl ęsłe, niedoko ńczone i kilkakrotnie nieregularne! Nie dziw wtedy, je śli rymowana gramatyka arabska nazywa si ę Elfije, to jest obejmuj ąca tysi ąc prawideł! 95 Znajomo ść stylu urz ędowego i umiej ętno ść listowania, wy- soko s ą w Persji cenione, lubo przewa żnie si ę zasadzaj ą na wy- kwintnej ogładzie i przesadnej grzeczno ści. Zajmuj ą za ś cał ą warstw ę społeczno ści, tak zwanych mirza i munszi. Słowo mirza jest czysto perskim. Gdy poprzedza imi ę własne, oznacza czło- wieka umiej ącego pisa ć, odpowiednio naszemu ludowemu wy- ra żeniu pi śmienny. – Przy tym stanowi najni ższy z zaszczytnych w przemowie tytułów. Gdy za ś nast ępuje po imieniu osoby, wypowiada jej ksi ążę cą godno ść 96 . Wyraz munszi jest arabskim i znaczy pisarz. Nawet niebo ma swego pisarza, munszi-i-felek, a nim jest planeta Merkuriusz 97 . Rozporz ądzenia królewskie czyli firmany, redagowane s ą w stylu kwiecistym, rok oznaczaj ąc, według wschodniego turec- kiego zwyczaju, nazwiskiem zwierza dla szeregu 12-tu lat ksi ę- życowych: rok myszy, byka, pantery, zaj ąca, krokodyla, w ęż a, konia, barana, małpy, kury, psa i dzika. Chi ńczycy podobny maj ą podział 98 . List ksi ążę cy zwie si ę reqem; napisany przez

95 ʿAlfija – rymowany podr ęcznik gramatyki arabskiej autorstwa pochodz ącego z Andaluzji Ibn M ālika T ā’i (1203-1273). 96 Mirz ā – skrócona forma od słowa mir-zāde lub amir-zāde oznaczaj ącego „potomka emira, ksi ęcia” (hybryda arabsko-perska). Jako tytuł stoj ący po imieniu (np. Ali-mirz ā) przysługiwał potomkom rodu panuj ącego („ksi ążę ”, „królewicz”), za ś postawiony przez imie- niem (mirz ā Ali) oznaczał osob ę wykształcon ą: urz ędnika, sekretarza, kaligrafa, rysownika itp. 97 Monszi – oznacza twórc ę i stwórc ę, a tak że pisz ącego, sekre- tarza i tego, który umie czyta ć. Monszi-je falak („niebia ński skryba”) to przeno śna nazwa planety Merkury. 98 Chi ński kalendarz daw āzdah hejw āni („12 zwierz ąt”) przynie- śli na muzułma ński wschód Mongołowie w XIII wieku. W Iranie u ży- wany był (obok solarnego kalendarza o pochodzeniu zoroastryjskim O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 193 wysokiego dostojnika, téliq ē; przyjacielski, merasile; zwykłe pismo nuwiszt ē; podanie, ériz ē lub te ż zeri ē’, wła ściwie prze- proszenie; nota dyplomatyczna, kaghez-i-resmi; bilecik, ruq ē’; napis grobowy, ketib ē albo kitâb ē; wszystkie te rodzaje pism wymagaj ą coraz innych odcieni 99 . To samo dzieje si ę w kraso- mówstwie, starannie u Ira ńczyków piel ęgnowanym. Ich prze- mowy (nutq, chitâbe), mowy pochwalne (chotb ē) i inne reto- ryczne popisy, odznaczaj ą si ę bardziej wytworno ści ą formy, ni źli gł ęboko ści ą my śli 100 . W listach Szacha do panuj ących (name-i-humajun 101 ), ol śniewaj ące wyra żenia i górne porównania dochodz ą do szczy- tu okazało ści, stosownie do przysłowia. „Słowa królewskie s ą królami słów” (po arabsku: kelam-el-muluk, muluk-el-kelam; po persku: suchen-i-szahân, szahan-i-suhen end) 102 . W traktatach i or ędziach szach sam siebie nazywa „najja śniejszym monarch ą, wysokim jak Keiwan (to jest Saturn), tym, któremu sło ńce jest i muzułma ńskiego kalendarza ksi ęż ycowego) do oznaczania lat w 12-letnich cyklach. 99 Pers. farm ān – dosł. „rozkaz, dekret”; raqam – dosł. „pisanie; pismo; to, co napisane; list etc.”; ta’liqe – „to, co jest napisane na marginesie ksi ąż ki; list”. Słownik Dehchody podaje, że raqam to list królewski, natomiast listy wysokich dostojników, takich jak namiest- nik czy wezyr, nazywane były ta ʾliqe . Zob. Dehchod ā 1964. Mor āsele – „korespondencja; list; korespondencja prywatna”; neweszte – dosł. „to, co napisane; pismo; ksi ąż ka; list”; ʿarize – „podanie; list pisany do przeło żonego”; zārije – „skarga; lament; za żalenie”; kāqaz-e rasmi – „pismo oficjalne, nota dyplomatyczna”; roq ʾe – „list; bilecik; notatka” (por. przypis 84 na s. 187: chatt-e req ā’); katibe – dosł. „to, co napisa- ne; inskrypcja wykuta w kamieniu”. 100 Notq – „mowa; przemówienie”; chet ābe – „przemówienie”; chotbe – „pochwała Boga (te ż we wst ępie listu, ksi ąż ki); kazanie wy- głaszane z mimbaru, w którym na wst ępie wygłaszana jest pochwała Boga, Proroka i ziemskiego zwierzchnika”. 101 Nāme-je hom ājun – dosł. „list królewski; list Jego Wysoko- ści”. 102 Ar. Kal ām al-moluk, moluk al-kal ām; pers. sochan-e sz āhān, sz āhān-e sochan-and.

194 | Karol Załuski chor ągwi ą, który sam jest sło ńcem niebios korony nosz ących i widnokr ęgów berła dzier żą cych, ozdob ą wszechwładzy, bla- skiem oznak wojennych, mocarzem pełnym chwały, szczodro- dajnym itd., itd., wszystko to powiedziane zespolonymi słowami arabskimi, nie daj ącymi si ę przetłumaczy ć dla wstr ętu naszego języka do zło żonych wyrazów. Inn ą trudno ść przedstawia spolszczenie słów odmiennych, ten sam przedmiot oznaczaj ących, gdy ż np. w powy ższym zda- niu sło ńce jest wyra żonym na przemian przez słowa churszid, szems i mihr 103 . Persowie bardzo dbaj ą o wła ściwe zastosowanie ceremoniału i tytułów. Pisz ą i mówi ą: Hezreti Pei’gember, Jego ksi ążę ca Wysoko ść Prorok, D żen’ab-i-Musa, Jego Ekscelencja Moj żesz, Hezreti Nebi Isa, królewski Prorok Jezus 104 . Pisz ąc o Szahu, nazywa go si ę Bendegani Alahezreti qewi- szouketi szahinszahi, to jest dla wi ększego poszanowania, w liczbie mnogiej: Słudzy jego najwy ższej i najpot ęż niejszej cesarskiej Mo ści, co znaczy sług ę Boga. Synowie Szaha maj ą tytuł Newwabi eszrefi wala, dostojniejsi namiestnicy pot ęgi. I tu używa si ę liczby mnogiej, jak w wyra żeniach niemieckich fürstliche, albo bischötliche Gnaden. – Nast ępca tronu oznaczo- ny jest wyrazami Newwabi eszrefi wala, Weli-Ehd abad mehd – dostojniejsi namiestnicy pot ęgi Jedynak Pana, zawsze w kolebce ukołysany 105 . Do zagranicznego posła tak w nocie si ę przemawia: Eksce- lencjo chwały i świetno ści pełna, ozdobo wrodzonej dostojno ści i wy ższo ści, podporo dobrotliwo ści i życzliwo ści, pociecho przyjaciół, przytułku sług, najmiło ściwszy, najłaskawszy i naj- przychylniejszy Panie!

103 Sło ńce – chorszid , szams , mehr ; pierwsze i trzecie okre ślenie to wyrazy perskie, środkowe – arabskie. 104 Hazrat-e pejqambar (hazrat – „dostojny”, „czcigodny”, „świ ęty”) – przydomek odnosz ący si ę do proroków, osób uwa żanych w tradycji muzułma ńskiej za świ ęte i świ ętych szyickich; Dżen āb-e Mus ā, Hazrat-e Nabi Is ā – „Świ ęty Posłaniec Bo ży; Jezus”. 105 Naww āb-e aszraf-e w ālā – „namiestnik Jego Wysoko ści”; wa- liahd-e abad mahd (?) – „nast ępca tronu wiecznie hołubiony” (?). O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 195

Wy ższe władze duchowne maj ą tytuł Ekscelencji. Wła ściwych dzienników nie ma w Persji; s ą tylko czasopi- sma. Najwa żniejszym jest „Iran”, gazeta urz ędowa, która do- chodzi do pi ęć setnego numeru 106 . Podaje wiadomo ści „z prze- świetnego dworu i błogosławionego pałacu grodu Chalifów”, lub te ż „z obozu pod szcz ęś liw ą gwiazd ą jego najpot ęż niejszej, świ ątobliwej, wszechwładnej Mo ści Szah-in Szaha – niech Bóg wysoki u świetni i uwieczni jego panowanie”! – Szumnie wyli- cza nagrody, które Szah rozdaje: chałaty lub surduty kaszmiro- we, z wonnej garderoby królewskiej, złote pasy lite i pałasze drogimi wysadzane kamieniami, zaszczytne przydomki (lekeb) lub ordery (niszan), w niezliczonych stopniach niezmiernie ulu- bione. Opisuje publiczne przyj ęcia i składanie hołdów u dworu (selam) 107 , posłuchania itp. Dalej ogłasza rozporz ądzenia i od- ręczne pisma króla nad królami, ró żne obwieszczenia, donosz ąc te ż o urz ędowaniu ksi ążą t królewskich i namiestników. Wiado- mo ści krajowe brzmi ą zwykle do ść jednostajnie. „Wskutek tro- skliwej pieczy nieustannie czuwaj ącej zwierzchno ści, najzupeł- niejszy spokój panuje we wszystkich prowincjach. Lud dzi ęk- czynne modły zanosi do Nieba za swego miło ściwego Pana, który go nieustannie dobrodziejstwami obsypuje. Obfite deszcze zapowiadaj ą pi ękne urodzaje; wszystkiego jest pod dostatkiem, ceny si ę wsz ędzie zni żaj ą” itp. – Gazeta umieszcza tak że w swych łamach rozprawy tre ści naukowej, a z powodu poja- wienia si ę ostatniego komety, nadworny astrolog (gwiazda pa ń- stwa, ned żm-el-mulk 108 ) zacytował Kepplera i Newtona. Obec- nie wydaje si ę w Teheranie gazet ę polityczn ą, pod nazwiskiem

106 „Ir ān” był wydawany w latach 1871-1903. 107 Laqab , nesz ān, sal ām. 108 Nad żmo-l-molk – „Gwiazda Pa ństwa” – był tytułem honoro- wym ( laqab ) chod ży Mirzy Adbolqaff ār-ch āna (1839-1908), jednego z pierwszych absolwentów zało żonej w czasach kad żarskich przez Mirz ę Taqi-ch āna Amir Kabira politechniki (Dāro-l-fonun, „Domu Umiej ętno ści”). Mirz ā Adbolqaff ār-ch ān obj ął stanowisko naczelnego astrologa monad żdżem-bāszi w 1873 roku; zob. Soleym āni 2000, 195.

196 | Karol Załuski

Ityll ā109 , wybór doniesie ń dzienników europejskich i telegramów angielskich, przechodz ących przez stolic ę Persji w drodze z Londynu do Kalkuty i na powrót, i udzielanych przez posel- stwo angielskie niektórym osobom na wydatniejszym stanowi- sku. W Ispahanie drukuje si ę czasopismo „Ferheng” (to jest ogl ędno ść , bystro ść )110 , w Stambule „Achter” Gwiazda 111 , a w Kurratszi „Muferrich-ul-Qulub” Uciecha serc 112 ; nareszcie w Teheranie wychodzi Rocznik „Sal-nameh” 113 , zawieraj ący przegl ąd wa żniejszych wypadków i dokładny spis osób przy dworze i w rz ądzie godno ści piastuj ących. O kalendarzach (teqwim) 114 wiele dałoby si ę powiedzie ć, ale te szczegóły prze- kraczaj ą obr ęb naszego zadania. Dodajmy jeszcze, że w Persji drukarnie od niewielu lat s ą zaprowadzone. W r. 1829 Mustofi Mirza Saleh pierwsz ą wi ększ ą pras ę litograficzn ą zało żył w Tebryzie, i ten rodzaj rozpowszechniania utworów literackich przemaga dot ąd w Persji jako odpowiedniejszy oko pieszcz ące-

109 Ettel āʾ („Wiadomo ść ”, „Informacja”) – dwutygodnik, półofi- cjalny organ rz ądu ira ńskiego, wychodził w latach 1878-1908; zob. Browne 1914, 43-44. 110 Farhang („Kultura”) lub Farhang-e Esfah ān („Kultura Isfa- ha ńska”) – tygodnik (przez pewien czas wychodz ący dwa razy w tygo- dniu) wydawany w Isfahanie w latach 1879-1890; zob. Parvin 1999; Browne 1914, 121-122. 111 Achtar („Gwiazda”) – czasopismo perskie wydawane w Stambule w latach 1875-1896. Achtar był najwcze śniej zało żonym i najdłu żej wychodz ącym spo śród ira ńskich periodyków emigracyj- nych; Browne 1914, 17-18, 36-37. 112 Mofarraho-l-qolub („Uciecha serc”) – czasopismo wychodz ą- ce w Karaczi w latach 1855-1906; Browne 1914, 136-137, 143. 113 Sāl-nāme („rocznik”, „kalendarz”, „almanach”) – Kalendarz poszerzony o informacje bie żą ce, horoskopy, porady praktyczne, wia- domo ści, krótkie teksty literackie itp., wydawany w Iranie od lat 70. XIX wieku. O pocz ątkach prasy w Iranie zob. Browne 1914; Avery 1991, 820 i nast. 114 Taqwim – kalendarz. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 197 mu pismo nasta’liq 115 . Przedtem miano tylko r ękopisma, nusch ē, które, gdy oprawne w skór ę, zowi ą si ę d żild, gdy zwini ęte, tu- mar, a gdy zeszyte, defter 116 . Nim zagl ądniemy do dziedziny poezji perskiej, pozostaje nam tylko rzut oka na najzwyklejsze jej formy. Miary wierszy (behr, buhur) s ą arabskie. Odst ępuj ą od zwykłego spadku głosu i koniecznie musz ą by ć śpiewane, a przynajmniej skandowane. Niesłusznie tedy czytanie poezji zwie si ę po persku mówieniem (szy’yr goften), a prozy, śpiewa- niem (chânden) 117 . Wszystkie wyra żenia odnosz ące si ę do poezji są arabskie: Ylm-i-éruz, nauka poezji; teqti’, skandowanie; beit, wiersz; misrâ’, pół-wiersz; musemmen o śmio-, museddes, sze- ściozgłoskowy; ed żza, tefaïl, stopy wiersza. Wiersz wła ściwie jest dwu-wierszem, składaj ącym si ę z dwóch cz ęś ci o śmio- lub sze ściozgłoskowych. Rym mo że by ć zło żonym z kilku słów, tak aby ostatnie lub dwa przedostatnie si ę powtarzały (kafije, kowa- fi-i-redif’)118 . Rytm oznacza si ę sztucznymi słowy, z czasownika

115 Pierwsza w Iranie drukarnia typograficzna (z czcionk ą ru- chom ą) w alfabecie arabskim powstała w Tabrizie pod auspicjami kad żarskiego nast ępcy tronu Abb āsa-mirzy w roku 1817 i działała do 1833 roku. Ten typ druku nie zyskał w Iranie popularno ści i został wyparty przez druk litograficzny, który dominował przez cały wiek XIX. Pierwsz ą pras ę litograficzn ą sprowadził w roku 1821 z Tyflisu do Tabryzu, na rozkaz Abb āsa-mirzy, perski malarz All āhwerdi. O. Sche- glova podaje, że pierwsza drukarnia litograficzna została uruchomiona tym mie ście w roku 1832 przez Mirz ę Sāleha Szir āziego, po sprowa- dzeniu przez niego sprz ętu drukarskiego z Rosji w 1829 roku; zob. Scheglova 2009; Avery 1991, 818-819. 116 Nosche , dżeld , tum ār, daftar . 117 Sze’r goftan (dosł. „mówi ć, wypowiada ć wiersz”) – znaczy przede wszystkim „układa ć, tworzy ć wiersz”, co jest reminiscencj ą ustnego, improwizowanego pochodzenia poezji; ch āndan – „śpiewa ć”, „czyta ć”, „recytowa ć”. 118 Bahr (arab. dosł. „morze”, l.mn. bohur ) – odmiany metryczne wierszy arabskich i perskich, oparte na iloczasie (opozycji sylab dłu- gich i krótkich). Cho ć oparte na iloczasie metrum pojawiło si ę w poezji nowoperskiej ( sze’r ) pod wpływem prozodii arabskiej (perska poezja

198 | Karol Załuski féel, robi ć, wytworzonymi na pierwowzór merycznych cz ęś ci wiersza: Np. fe’ûl ūn, ∪ – – fa ‘ilun, – ∪ –; mefa’īlūn, ∪ – – – Fa’ilât ūn, – ∪ – –; mustef’il ūn, – – ∪ –; mef’ūlātu, – – –∪; Mefa’ilet ūn ∪ – ∪ ∪ –; mutefâ’ilun, ∪ ∪ – ∪ –119 . Metrów (ebhar, w liczbie pojedynczej behr) jest szesna ście. Behri tewil, śpiew długi; med īd, przeci ągły; bes īt, rozlany; kam īl, doskonały, i waf īr, obfity, przez perskich poetów do ść rzadko s ą u żywane; cz ęś ciej za ś hezed ż, śpiewka; behri re d żez, śpiew dorywczy; remel, śpiew krótki; seri’, szybki; munserih, wydany; chefif, lekki; muzary’, podobny; muqtezeb, tre ściwy; mud żtez, zwini ęty; mutedarik, nast ępny; muteqarib, zł ączony, i bardzo liczne ich odmiany 120 . przedislamska była sylabotoniczna), to w poezji perskiej wyst ępuj ą wzorce rytmiczne niespotykane w prozodii arabskiej, takie jak np. motaq āreb (tzw. metrum heroiczne) czy metrum rubajjatu. Szerzej o metrum wiersza perskiego zob. Dul ęba 1986, 17-85; Thiesen 1982. Elm-e aruz – nauka o miarach wiersza. Taqta ʾ – skandowanie, podział wiersza na sylaby ze wzgl ędu na ich długo ść , w którym akcenty wyra- zowe nie odgrywaj ą roli. Bejt (ar. bejt – dosł. „namiot, dom”) – dwu- wiersz, dystych (podstawowa jednostka wiersza perskiego), składa si ę z dwóch identycznych (lub prawie identycznych) pod wzgl ędem rytmu wersów: hemistychów ( mesr āʾ/mesra ʾ); mosamman (oktametr) to bejt składaj ący si ę z o śmiu stóp ( rokn ). Ed żzā (taqti ʾ-e szeʾr) , taf āʾil – podział wiersza na stopy. Qāfiye (l.mn. qaw āfi ) – rym; radif – wyraz lub grupa wyrazów powtarzaj ąca si ę po rymie w całym poemacie, epifora. 119 Przy opisie rytmu danej stopy wiersza podawany jest derywat od arabskiego radykału czasownika „robić” fa ʾala , odpowiadaj ący metrycznie stopie wiersza, np. fa-ʾu-lon to stopa, która składa si ę z sylaby krótkiej ( ∪) i dwóch długich ( – –), opisywana jako: ∪ – –; fāʾelon (– ∪ –); mafāʾilon (∪ – – –); fāʾel āton (– ∪ – –); mostafʾelon (– ∪ –); mafʾūlāto (– – – ∪); mafāʾeloton (∪ – ∪ ∪ –); motafāʾelon (∪ ∪ – ∪ –). 120 Wahid Tabrizi podaje 19 metrów podstawowych w prozodii perskiej: 1. motaq āreb 2. motad ārek 3. hazad ż 4. rad żaz 5. ramal 6. wāfer 7. kāmel 8. tawil 9. madid 10. basit 11. sari ʾ 12. qarib (gha- O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 199

Najpospolitsze formy poetyczne s ą nast ępne: Ruba ī, zwrotka czterowierszowa, w której pierwszy, drugi i czwarty wiersz mi ędzy sob ą rymuj ą, trzeci za ś zwykle jest lu źnym 121 . – Mesnewi, co znaczy na wpół przedzielony, forma liryczno-dydaktyczna, w której półwiersze mi ędzy sob ą rymu- ją122 . Qet’ē, dosłownie kawałek, rodzaj gnomiczny, w którym tylko całe wiersze ko ńcz ą si ę na rymy 123 . Ghezel, dla poezji lirycznej czyli uczuciowej, składa si ę z dwunastu lub mniej rib) 13. qarib 14. chafif 15. mosz ākel 16. monsareh 17. moz āre ʾ 18. moqtazab 19. mod żtass . Dul ęba 1986, 27-28. Z kolei Thiesen (1982, 228-255) podaje 217 znanych mu odmian metrycznych w poezji perskiej. 121 Rubajat ( rob āʾi) – czterowiersz (l.mn. rob āʾijj āt), znany te ż pod rodzim ą nazw ą persk ą tar āne (dosł. „melodia”, „przy śpiewka”) o rymach aaba lub znacznie rzadziej aaaa , posiadaj ący charaktery- styczne metrum, b ędące pochodn ą metrum hazad ż, w którym ka żdy wers ( mesra ʾ) mo że mie ć inny układ sylab długich i krótkich. Rubajat wywodzi si ę z poezji ludowej i jest form ą rdzennie persk ą. Najcz ęś ciej słu ży do wyra żania tematyki miłosnej, filozoficzno-refleksyjnej lub mistycznej (w konwencji erotyku) i powinien ko ńczy ć si ę rodzajem pointy. Szerzej o rubajacie zob. Dul ęba 1986, 305-312; o metrum ruba- jatu: ibidem , 74-82; Thiesen 1982, 166-173. 122 Masnawi – z arab. poemat „o rymach parzystych”, w którym rymuj ą si ę dwa hemistychy składaj ące si ę na bejt: dystych (wg termi- nologii arabskiej – półwiersze) według schematu aa , bb , cc , dd itd. Masnawi jest jedyn ą form ą w poezji perskiej umo żliwiaj ącą uj ęcie obszerniejszego materiału przy zachowaniu tego samego metrum i znajduje zastosowanie przede wszystkim w formach narracyjnych, w tym poematach epickich wywodz ących si ę z tradycji ustnej, roman- sach, poematach mistycznych i dydaktyczno-moralizatorskich. Szerzej o masnawi zob. Dul ęba 1986, 246-251. 123 Qet ʾe (dosł. „fragment”, „urywek”) – to krótka forma, z regu- ły gnomiczna, obejmuj ąca średnio ok. 12 bejtów, zbudowana na sche- macie monorymu, która pod wzgl ędem formalnym ró żni si ę od kasydy i gazalu tym, że pierwszy dwuwiersz – bejt otwieraj ący utwór (tzw. matla ʾ) – nie rymuje si ę wewn ętrznie. Qet ʾe, w przeciwie ństwie do gazalu, jest utworem spójnym tematycznie. Szerzej o qet ʾe zob. Dul ęba 1986, 299-305.

200 | Karol Załuski wierszy, z których pierwszy ma półwierszowe rymy 124 . Qesideh, u Mickiewicza kassyda wyraz pochodz ący od słowa qesd, cel, zamiar, poezja w pewnym celu uło żona, licz ąca zazwyczaj wi ę- cej ni ż dwana ście dwuwierszy 125 . Aby przedmiot tej wst ępnej cz ęś ci naszego wykładu całko- wicie wyczerpa ć, du żo by powiedzie ć wypadło o innych jeszcze trudno ściach j ęzyka perskiego, z którymi si ę łama ć o jego słow- nictwie, wła ściwych zwrotach i tajnikach, z którymi dokładnie obezna ć si ę trzeba, uci ąż liw ą prac ą i za pomoc ą wskazówek danych przez filologów i gramatyków. My jednak s ądzimy, że czas jest zostawi ć odłogiem to jałowe dla wielu czytelników pole, aby zerwa ć kilka kwiatów na przyst ępniejszej niwie poezji. Lecz przedtem chcemy wspomnie ć o Polakach, którzy si ę przy- czynili do zaznajomienia nas z j ęzykiem perskim i jego pi- śmiennictwem. Z dum ą mo żemy zawoła ć, że Polska, która wydała tylu wielkich artystów, poetów, m ęż ów stanu, wojowników i uczo- nych, miała te ż gło śnego na świat cały i dot ąd niezrównanego orientalist ę, Meni ńskiego! 126 – Jego słownik turecko-arabsko- -perski jest niewyczerpanym skarbcem zdumiewaj ącej wiedzy, podstaw ą całej naszej znajomo ści j ęzyków wschodnich. Praca olbrzymia, przy której malej ą trudy innych słownikarzy, nawet Lindego. Franciszek z Mesgnien Meni ński urodził si ę prawdopodob- nie r. 1623 w Lotaryngii. Rodzinne nazwisko jego było wła ściwie

124 Gazal (ghazal, gazel, gazela, pers. qazal ) – zob. przypis 4 na s. 20. 125 Kasyda (pers. qaside ) – zob. przypis 4 na s. 20. 126 Franciszek Meni ński (François à Mesgnien; 1623-1698) – znawca j ęzyków orientalnych, w latach ok. 1647-1660 w Polsce, tłu- macz i poseł do Porty Osma ńskiej dworu Wazów, od ok. 1661 roku zwi ązany z dworem Habsburgów, autor m.in. monumentalnego słow- nika j ęz. tureckiego, arabskiego i perskiego: Thesaurus Linguarum Orientalium Turcicae, Arabicae, Persicae , Viennae 1680. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 201

Menin. Pod kierownictwem ojca Giattino, S. J. 127 , odbył w Rzy- mie nauki filozoficzne. Jak sam opowiada, dopiero w 30-tym roku życia swego pierwszy raz przybył do Turcji, przył ączywszy si ę do polskiego poselstwa, w t ę stron ę wyprawionego. W Stam- bule oddał si ę gorliwie nauce j ęzyka tureckiego. Nauczycielami jego byli Bobowski 128 , o którym nieco dalej bli ższ ą wzmiank ę uczynimy, i Szeich Ahmed, pó źniejszy przeło żony zakonu der- wiszy w Galata. Niesłychanie szybkie post ępy Meni ńskiego, wszystkich w zadziwienie wprawiały. Ju ż po dwóch latach sły- nął w stolicy pa ństwa Otoma ńskiego z niepospolitej gł ęboko ści swych bada ń lingwistycznych. Rzeczpospolita polska, chc ąc zapewni ć sobie m ęż a takich zdolno ści, mianowała go pierw- szym dragomanem swego poselstwa. Wróciwszy nast ępnie do Polski, nie tylko zaszczyconym został godno ści ą królewskiego tłumacza, lecz tak że osobnym do Sułtana posłannictwem, z któ- rego, jak sam stwierdza, wywi ązał si ę nie bez chwały. Tote ż król Jan Sobieski nadał mu prawa szlachectwa, i odt ąd, przyj ąwszy polsk ą ko ńcówk ę do nazwiska, Meni ńskim si ę pisał. Od roku 1661 pełnił równie ż obowi ązki tłumacza Jego rzymsko-niemiecko-cesarskiej Mo ści, i w tym urz ędzie, o któ- rym wysokie miał poj ęcie, szczególne poło żył zasługi, załatwia- jąc najwa żniejsze sprawy i jednaj ąc sobie zupełne dworu cesar- skiego zaufanie, czego dowodami tytuł radcy nadworno- -wojennego, krzy ż kawalerski Śgo Jana i inne chlubne oznaki.

127 Iohanne Baptista Giattino, Giovanni Battista Giattini (1601- -1672) – jezuita, wykładał filozofi ę m.in. w Kolegium Jezuickim w Rzymie. 128 Wojciech Bobowski (Ali-bej) (ok. 1610-1675) – zislamizo- wany Polak pozostaj ący na słu żbie tureckiej, poliglota (dragoman nadworny sułtana Mehmeda IV), literat, muzyk, rysownik (znane 3 albumy miniatur), jego przekłady na j ęzyk turecki chrze ścija ńskich tekstów religijnych (m.in. Nowy Testament, katechizm, psałterz kal- wi ński) i tekstów my ślicieli europejskich (Grotius, Komenski) pozosta- ją w r ękopisach; autor najwcze śniejszych zapisów nutowych muzyki tureckiej, relacji z pielgrzymki do Mekki i opisu dworu osma ńskiego; zob. Reychman 1959, 124-125; Ł ątka 2005, 56-57.

202 | Karol Załuski

W r. 1671 znajdujemy go z posłem tureckim w Wiedniu. W tym czasie zacz ął zajmowa ć si ę wył ącznie pracami naukowymi. W roku 1680 wydał swe wielkie dzieło: Thesaurus linguarum orientalium, Turcicae, Arabicae et Persicae, z przekładem łaci ń- skim, dla wi ększej dokładno ści w oddaniu odcieni wzbogaco- nym wyra żeniami polskimi, francuskimi, włoskimi i niemiecki- mi! 129 Równocze śnie prawie wyszła jego wy śmienit ą łacin ą napisana gramatyka turecka, obejmuj ąca tak że prawidła j ęzyków arabskiego i perskiego, tudzie ż rozpraw ę o miarowo ści wierszy130 . Drukiem te ż ogłosił słownik łaci ńsko-turecko-arabsko- -perski „Onomasticum Latino-Turcico-Arabico-Persicum” 131 , nie- stety, całe prawie wydanie zgin ęło w po żarze przedmie ścia Ros- sau, podczas obl ęż enia Wiednia przez Turków, tak i ż to drogo- cenne dzieło bardzo rzadkim si ę stało. Zazdrosny o jego sław ę wiede ński profesor j ęzyków wschodnich, radca Podestà, w swych pismach zaczepił Meni ńskiego w sposób zjadliwy, lecz ten że z cał ą powag ą nieporównanej wy ższo ści dał mu nale żyt ą odpraw ę. Umarł r. 1698, postawiwszy sobie pomnik od spi żo- wych trwalszy. Jego słownik za panowania Marii Teresy w r. 1780 ukazał si ę w drugim tej wielkiej cesarzowej przypisanym wydaniu, obejmuj ącym cztery folianty; gramatyk ę ju ż w r. 1756 na nowo wydał był kustosz cesarskiego ksi ęgozbioru, Franciszek Kollar, rodem W ęgier, który w przedmowie Meni ńskiemu pochwał nie szcz ędzi, stwierdzaj ąc, i ż nie tylko dom Rakuski, lecz Francja, Anglia i inne pa ństwa mozolnym, z niesłychan ą wytrwało ści ą dokonanym pracom naszego ziomka, zawdzi ęczaj ą najlepszych swych tłumaczy j ęzyków wschodnich. Napomkn ęli śmy o Bobowskim. Był to Polak, który zbisur- maniwszy si ę, pod imieniem Ali Beja dopi ął w Stambule wyso-

129 Por. reprint: Meni ński 2000. 130 Institutiones linguae turcicae cum rudimentis parallelis lin- guarum arabicae & persicae , Viennae 1680. 131 Complementum Thesauri linguarum orientalium seu Onoma- sticum latino – turcico – arabico – persicum… , auctore Francisco y Mesgnien Meninski, Viennae Austriae 1687. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 203 kich stopni, a nawet obj ął szczytn ą posad ę pierwszego Porty dragomana. Pod imieniem Bobovius dwa dzieła ogłosił: „Mo- hammedanus precans” i „Janua linguarum aurea”, Modlący si ę Muzułmanin i Złota brama j ęzyków 132 . Poprzedziła tych m ęż ów rodzina Otwinowskich, która, jak pisze Kraszewski 133 , przez kilka wieków z ojca w syna zajmo- wała posady tłumaczy przy poselstwach polskich na Wscho- dzie 134 . Najzasłu żeńszym był Samuel, który dokonał przekładu Gulistanu, pierwszej tego rodzaju w Europie pracy, co jej nadaje wyj ątkowe znaczenie135 . P. Dr Janicki 136 odszukał nieliczne co do życia i śmierci Samuela w ró żnych dziełach przechowane szczegóły. Niesiecki 137 o nim podaje tylko, „ że w obozie Pana Jana Potockiego, wojewody bracławskiego, znaczn ą cz ęść lat swoich strawił, potem w Turcji, dla umiej ętno ści j ęzyka dziesi ęć lat przep ędził i tam że, powietrzem zara żony, życie zako ńczył”, co mogło nast ąpi ć w r. 1624 lub 1625, gdy ż w tych latach zaraza

132 Wojciech Bobowski – zob. przypis 128 na s. 201. 133 Józef Ignacy Kraszewski (1812-1887) – powie ściopisarz, pu- blicysta, wydawca, historyk, działacz społeczny i polityczny. 134 Zob. Otwinowski 1879, V. 135 Samuel Otwinowski (ok. 1575-1650?) – tłumacz j ęzyków orientalnych, sekretarz hetmana Żółkiewskiego, nast ępnie królów Zygmunta III Wazy i Jana Kazimierza; jego przekład Golest ānu Sa’diego: Perska Ksi ęga na polski j ęzyk przeło żona od Jmci Pana Samuela Otwinowskiego nazwana Giulistan, to jest Ogród ró żany … (ok. 1620?) był jednym z pierwszych przekładów tego dzieła na j ęzyk europejski, przy czym tłumacz posłu żył si ę wersj ą tureck ą utworu. Wydany drukiem przez I. Janickiego dopiero w roku 1879; por. Otwi- nowski 1879. 136 Ignacy Janicki (1823-1886) – wydawca i autor przedmowy do tłumaczenia Samuela Otwinowskiego Golest ānu Sa’diego na j ęzyk polski (Warszawa 1879); długoletni pracownik Biblioteki Ordynacji Krasi ńskich, doktor fizyki Uniwersytetu Jagiello ńskiego, wychowawca dzieci Zygmunta Krasi ńskiego, edytor. 137 Kasper Niesiecki (1682-1744) – polski genealog heraldyk, je- zuita, leksykograf, pisarz, teolog, kaznodzieja, autor Herbarza polskie- go (Lipsk 1839-1845).

204 | Karol Załuski panowała na Wschodzie. Za ś według Okolskiego, Samuel po- wrócił do kraju ze stopniem sekretarza królewskiego. Znajduje si ę nareszcie o nim wzmianka w li ście sułtana Osmana do Zyg- munta III, z dnia 26 czerwca r. 1619. Zawód jego dyplomatycz- ny przypada wi ęc pomi ędzy 1610 a 1625 rokiem i do tej pory trzeba prawdopodobnie odnie ść spolszczenie Gulistanu, nader ciekawy z owych czasów nabytek, który przez trzy niemal wieki spoczywał w ukryciu. Wydanym został przez p. Dra Janickiego z r ękopisu, o którym wiadomo ści udzielił Kraszewski najpierw w r. 1842, a nast ępnie r. 1860, w dziełku „Podró że i poselstwa polskie do Turcji” 138 . Ska żonej bł ędami kopii brak ostatnich kartek. Tłumaczenie, aczkolwiek niedokładne, daje ogólne poj ę- cie o utworze Saadego. Z Niesieckiego te ż si ę dowiadujemy, że jeden z dziewi ęciu braci Samuela, Piotr Otwinowski, ucz ąc si ę w Konstantynopolu języka arabskiego, zgin ął morowym powietrzem. Dla zupełnego braku podr ęczników w Teheranie, pomijam zapewne wielu na polu wschodniej lingwistyki zasłu żonych na- szych ziomków. Wiem tylko, że Jan Adam Lachewicz w r. 1689, sekretarz cesarskiego w Stambule poselstwa, w r. 1703 wydał bajki Lokmana w tek ście tureckim i perskim 139 . Za naszych czasów Aleksander Chod źko, Litwin, który długo jako konsul rosyjski w perskim mie ście Reszt 140 przeby- wał, wyborn ą wsławił si ę gramatyk ą persk ą141 . Wydał zbiór pie śni w narzeczach kaspijskich 142 , wyci ągi z świ ętych ksi ąg

138 Kraków, u Turowskiego. [przypis autora]; por. Kraszewski 1860. 139 Niezidentyfikowana osoba i wydanie. 140 Raszt – miasto w północnym Iranie, stolica prowincji Gilan. 141 Grammaire persane ou principes de l’Iranien moderne. Paris, Imprimerie nationale, 1852. [przypis autora]; por. Chod źko 1852c. 142 Specimens of the popular poetry of Persia, Ghilek, Taulish & Mazenderany songs, London, 1842. [przypis autora]; por. Chod źko 1842. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 205

Mahabadianów 143 , i opisał niektóre okolice Persji, a mianowicie nadbrze że kaspijskie i krain ę Chorassanu 144 ; zaznajomił nas z teatrem perskim i z chowem jedwabników 145 . Chod źko za- szczytne miejsce zajmuje w gronie najpierwszych znawców i nauczycieli j ęzyka perskiego 146 . Równie ż znanym jest Biberstein-Kazimirski, za czasów Napoleona III nadworny tłumacz dla j ęzyków wschodnich, autor znakomitego francuskiego przekładu Koranu i wielkiego w dwóch tomach, ze szczególnym uwzgl ędnieniem wyrazów pierwiastkowych uło żonego słownika arabsko-francuskiego. Dowiaduj ę si ę, że p. Kazimirski Gulistan Saadego przetłumaczył na j ęzyk polski (nakładem Biblioteki Kórnickiej 1876). Wydał

143 Le Deçatir, ou extraits des livres sacrés de Mahabadiens , Paris, 1852. [przypis autora]; por. przypis 59 na s. 178. 144 Le Guilan, ou les maráis Caspiens. Le Khorassan et son héros populaire. Excursion aux Pyles caspiennes. [przypis autora]; por. Chod źko 1850a; 1850b; 1852a. 145 Zob. Chod źko 1843; 1878. 146 Aleksander Chod źko (1804-1891) – filareta, wybitny orienta- lista, polski poeta i rosyjski dyplomata, przyjaciel Mickiewicza. Po uko ńczeniu w stopniu kandydata wydziału filologicznego Uniwersyte- tu Wile ńskiego i studiach w Instytucie Wschodnim Departamentu Azjatyckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Petersburgu (j ęzyk perski, arabski i turecki, 1824-1830), wst ąpił do rosyjskiej słu żby dy- plomatycznej. W latach 1831-1841 przebywał w Iranie, m.in. jako konsul w Raszcie. Nie chc ąc spełni ć rozkazów carskich o chwytaniu zbiegłych do Persji polskich zesła ńców, porzucił słu żbę rosyjsk ą i osiadł w Pary żu. Po Mickiewiczu obj ął katedr ę literatur słowia ńskich w Collège de France (od roku 1857). Opublikował szereg prac doty- cz ących kultury, literatury ustnej i j ęzyków Iranu, m.in. cenion ą Spe- cimens of the Popular Poetry (Chod źko 1842; II wyd. 1864), monogra- fi ę po świ ęcon ą szyickiemu teatrowi rytualnemu (Chod źko 1878), gra- matyk ę j ęz. kurdyjskiego (Chod źko 1858); jest te ż autorem prac o literaturze ludowej Słowian; zob. Reychman 1954, 259-260; Calmard 1992; Krasnowolska 2003.

206 | Karol Załuski te ż i przetłumaczył siedem Kassydei Menutszehrego, poety per- skiego z V stulecia islamskiego 147 . Jolowicz, „Polyglotte der orient. Poesie, in metr”. Ueberset- zungen, Leipzig 1853 148 . Jülg, badacz j ęzyka mongolskiego 149 , Dr Pietraszewski, tłumacz i profesor w Berlinie 150 . Żałuj ę, że bli ż-

147 Wojciech z Bibersteina Kazimirski (1808-1887) – polski orientalista wywodz ący si ę ze środowiska warszawskiego, studiował sanskryt i arabski w Berlinie. Na wie ść o Powstaniu Listopadowym wrócił do Polski, by wzi ąć w nim czynny udział. Po upadku powstania wyemigrował do Pary ża. W latach 1839-1840 odbył podró ż na Wschód. Wi ększo ść prac opublikował po francusku, m.in. dywan XI-wiecznego poety perskiego Manuczehriego z D āmq ānu (zm. ok. 1040), nowy przekład Koranu, słownik arabsko-francuski (Kazimirski 1841, 1846-1847, 1876a). Jest tak że autorem tłumaczenia Golest ānu Sa’diego na polski ( Gulistan to jest ogród ró żany Sa’dego z Szyrazu (Kazimirski 1876b), które jest cenione jako wierne filologicznie, nie- mniej ust ępuje pod wzgl ędem literackim opublikowanej trzy lata pó ź- niej XVII-wiecznej wersji tłumaczenia Ogrodu ró żanego przez Samuela Otwinowskiego. Zob. m.in. Reychman 1954, 263. Dywan Manu- czehriego w wydaniu Kazimirskiego obejmował 88 utworów, z któ- rych wi ększo ść stanowiły kasydy. Edycja dywanu Manuczehriego z 1968/1347 roku zawiera 2800 bejtów, z których wi ększo ść składa si ę na panegiryczne kasydy (57) i utwory stroficzne, mosammaty (11), które Manuczehri wprowadził do kanonu poezji perskiej. Reszta to nieliczne gazale, rubajjaty i pojedyncze bejty; zob. Reychman 1957b, 91-92; Zaj ączkowski 1957b, 117-122. 148 Heyman Jolowicz (1816-1875) – rabin, badacz historii judai- zmu, orientalista; por. Jolowicz 1853; 1860. 149 Bernard Jülg (1825-1886) – językoznawca, ucze ń F. Boppa, wykładał sanskryt na Uniwersytecie Jagiello ńskim w latach 1860- -1862. 150 Ignacy Pietraszewski (1796-1869) – po studiach orientali- stycznych w Wilnie i Petersburgu jako dyplomata rosyjski, a nast ępnie pruski wiele lat sp ędził w krajach muzułma ńskiego Wschodu, wykła- dał j ęzyki orientalne w Petersburgu i Berlinie; tłumacz Awesty na j ęz. polski (oraz francuski, niemiecki i turecki); zob. Pietraszewski 1858. Przekład, wychodz ący z bł ędnego zało żenia o bezpo średnim pokre- O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 207 szej wiadomo ści o pracach tych ostatnich uczonych poda ć nie umiem. W ogóle naszych rodaków tajemniczy Wschód dziwnym zawsze urokiem ku sobie przyci ągał, pocz ąwszy od owego jan- czara Polaka, który w XV wieku walczył pod sztandarami Ma- hometa II i był naocznym świadkiem upadku Bizancjum, a ż do Wacława Rzewuskiego, rycerskie życie w pustyni pod imieniem Emir Tad ż-ul-fechr prowadz ącego i uosabiaj ącego prastar ą arab- sk ą legend ę „Farys” 151 , na śladowan ą przez naszego Adama, jedynego poet ę w Europie, który, jak niedawno donosił angielski dziennik „Globe”, był tłumaczony na j ęzyk perski, czego jed- nak że w kraju Ira ńczyków stwierdzi ć nie mogłem. Na j ęzyk perski przeło żył Sonet „Czatyrdah” (Czadyrdagh) w r. 1826 Mirza D żafir Topczy Basza. „Farys” przeło żonym został na j ęzyk arabski. Sonet V. „Widok Czatyrdahu ze stepów Kozłowa”, z polskiego na wiersz perski przeło żył Mirza D żafer Teper Basza, prof. adiunkt w Uniwersytecie petersburskim, tłu- macz w Kolegium azjatyckim 152 . Mickiewicz wierszował z fran- cuskiego przekładu p. de Sacy, kasyd ę arabskiego poety Szanfa-

wie ństwie j ęz. polskiego z awestyjskim i maj ący udowodni ć aryjskie pochodzenie Słowian, nie ma warto ści naukowej. 151 Wacław Rzewuski, „T ādż al-fachr” (1784-ok. 1831) – podró ż- nik, orientalista-amator, z von Hammer-Purgstallem wydawał w Wied- niu pierwsze w Europie czasopismo orientalistyczne Les mines d’Orient (1808-1818), podró żował po krajach Bliskiego Wschodu, zaopatruj ąc dwory europejskie w konie arabskie. Posta ć tajemnicza i romantyczna, uwieczniony m.in. w Farysie Mickiewicza i Dumie o Wacławie Rzewuskim Słowackiego. 152 Mirz ā Mohammad D ża’far Tupczi-bāszi Qar ādżed āqi (1791- po 1877) – wykładowca j ęz. perskiego i arabskiego na Uniwersytecie Petersburskim w latach 1819-1849. Poeta, tłumacz, przeło żył na perski wybrane sonety krymskie Mickiewicza (wspomniany dalej Mirza Dżafer Teper Basza to ta sama osoba); zob. Reychman 1957b, 83-85. W Iranie znany głównie jako tłumacz satyrycznych sztuk Mirzy Fath- Alego Āchund-zāde (1812-1878) z azerskiego na perski.

208 | Karol Załuski ry. P. S ękowski 153 dostarczył mu tłumaczenia polskiego dosłow- nego, z obszernym uczonym komentarzem.

153 Antoine Isaac Silvestre de Sacy (1758-1838) – orientalista francuski, znawca j ęz. semickich, autor prac arabistycznych (gramaty- ka j ęz. arabskiego, chrestomatia) oraz przekładów, m.in. z literatury perskiej (zob. Bibliografia); jako pierwszy odczytał średnioperskie inskrypcje sasanidzkie. Józef S ękowski (1800-1858) – polsko-rosyjski orientalista wywodz ący si ę z Wilna, profesor j ęz. orientalnych w Pe- tersburgu (1822-1847), autor przekładów na j ęz. polski, m.in. Hāfeza z perskiego (S ękowski 1820) i bajek Loqmana z arabskiego; Sękowski 1818. Wywarł du ży wpływ na Mickiewicza i środowisko wile ńsko- -petersburskich romantyków; Reychman 1957b, 77-83; Zajączkowski 1957b, 97-108. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 209

V. Przegl ąd nowo żytnej literatury

Słynny orientalista Hammer Purgstall w swych dziejach kraso- mówstwa w Persji 154 podaje wybór utworów dwustu poetów per- skich, dziel ąc t ę literatur ę na siedem okresów. Pierwszy, od r. 913 do r. 1106, obejmuje czasy najpi ękniejszego rozkwitu poezji dzie- jo śpiewnej czyli epicznej. W drugim, 1106-1202 rodzima siła mi ęknie, narodowe żywioły z wolna ust ępuj ą marzeniom roman- tycznym, lub pochlebiaj ącemu dworactwu. W trzecim okresie, 1203-1300, poezja perska przestaje by ć odd źwi ękiem zewn ętrz- nego świata i ulega n ęcącemu urokowi skupienia ducha w mi- stycznych zachwytach. Na takie usposobienie wpłyn ąć musiało nieszcz ęś liwe poło żenie kraju, który stał si ę pastw ą dziczy mon- golskiej. Od r. 1300 do r. 1397 nast ępuje rozwój poezji miłosnej, znajduj ącej w Hafyzie niezrównanego przedstawiciela. Ostatnie podziały si ęgaj ące dni naszych, obejmuj ą stopniowy upadek rymotwórstwa perskiego. Nie brak jednak i tu ubocznych zalet, pysznej obrazowo ści, mądrych nauk i dowcipnych krotochwil. Poczet nowo żytnych poetów perskich otwiera Rudegi w X wieku, za panowania Samanidów. Znakomity liryk, opra- cował tak że wierszem bajki indyjskie Bidpajego, znane Persom za czasów Sassanidów. Odznaczył si ę prócz tego w rodzaju „mesnewi” czyli wierszy o podwójnych rymach, w utworach osnowy opowiadaj ącej lub nauczaj ącej i w pochwalnych kasy- dach. Niestety, okrom kilku ułamków, dzieła tego płodnego poety nas nie doszły. Rudegi, ślepy z urodzenia, najwy ższych zaszczytów doznał u dworu Nazira Samani, trzeciego ksi ęcia tego rodu. Że opływał w dostatki, dowodzi ju ż samo jego przy tym dworze utrzymanie. Gdy królowi towarzyszył w wojennych wyprawach, miał dla siebie wyznaczonych 200 sług i 400 wiel-

154 Geschichte der schönen Redekünste Persiens (1818). [przypis autora]; zob. von Hammer-Purgstall, 1818.

210 | Karol Załuski bł ądów 155 . Współcze śnie kwitn ęli Ammar (902-999) 156 i Abu-l- -Kasim Hassan-ben-Mohammed-et-Tusi przezwany el-Firdousi, tj. „Rajski”, który około r. 1000 uło żył na podstawie klechd i ba śni ludowych, olbrzymi poemat Szah-nameh, ksi ęgę królów, która go postawiła na równi z Homerem 157 . Po śród potomków tych, którzy usiłowali zburzy ć ogniste swych przodków ołtarze (Ateszgah) i zniszczy ć prastare pismo świ ęte (Awesta), powstał wieszcz, który natchniony wiar ą Ormuzda, w pomroce wieków opiewał krwawe mi ędzy Iranem a Turanem zapasy, i utrwalił pami ęć bohaterskich czynów z czasów narodowego zarania. To samo o Firdousim powiedziano, „ że co do siły i gł ęboko ści uczu ć, żaden wschodni poeta z nim mierzy ć si ę nie mo że; że we wspaniałym toku jego opowiada ń panuje ton najszczytniejszy, lub go umie dziwnie nastroi ć do nut rzewniejszych, ile razy przebrzmiewaj ą surmy wojenne i okrzyki bole ści, by ust ąpi ć ukojeniu sielankowemu albo elegicznemu”158 . Zewn ętrznie tym si ę Szah-nameh od innych epicznych perskich utworów odró ż-

155 Abu Abdall āh D ża’far Rudaki Samarqandi (ok. 850-940) – je- den z pierwszych wielkich poetów muzułma ńskiego Iranu, panegirysta dworu Samanidów w Bucharze, był nadwornym poet ą Nasra II Sama- nidy (914-942). Miał przeło żyć na form ę wierszowan ą masnawi znany z literatury średnioperskiej zbiór tzw. bajek Bidpaja, Kalile wa Demne (Kalila i Dimna ) (zob. przypis 39 na s. 170-171), z którego zachowały si ę tylko rozproszone bejty (dwuwiersze). Cało ść zachowanej twórczo- ści Rudakiego obejmuje ogółem ok. 1000 bejtów, w tym m.in. kasydy pochwalne, liryki, rubajjaty. W poezji perskiej z X i XI wieku (m.in. , Ferdousi) pojawiaj ą si ę wzmianki o ślepocie Rudakiego. Mo- hammad ‘Awfi w XIII-wiecznej antologii poezji perskiej podaje, że Rudaki był niewidomy od urodzenia, jednak że cz ęść współczesnych badaczy jego twórczo ści twierdzi, że poeta musiał straci ć wzrok lub zosta ć o ślepionym pod koniec życia; zob. ‘Awfi 1903, II, 60; Nafisi 1931, 554. O 400 wielbł ądach Rudakiego zob. Nez āmi-je Aruzi-je Samarqandi 2002, 58-59; von Hammer-Purgstall 1818, 39-40. 156 Poeta niezidentyfikowany. 157 Sz āhn āme Ferdousiego: zob. s. 12-14. 158 Cytat niezidentyfikowany. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 211 nia, że jego autor unikn ął słów arabskich, mimo że arabskiego pisma u żywał. Firdousi urodził si ę w r. 940, nieopodal miasta Tus w Kho- rassanie. O młodo ści jego niewiele wiemy. Miał lat 36, kiedy rozpocz ął ow ą wielk ą epopej ę Iranu. Niektóre ust ępy dostały si ę do r ąk Szaha Mahmuda i w taki zachwyt go wprawiły, że swe- mu wezyrowi nakazał ka żdy dwuwiersz poecie wynagrodzi ć grzywn ą złota. Dopiero w 71 roku życia Firdousi uko ńczył swo- je dzieło i ofiarował królowi. Dwuwierszy było blisko sze ść- dziesi ąt tysi ęcy. Dworzanie nakłonili Szaha do poskromienia swej hojno ści. Złotówki zamieniły si ę na srebrniki. Według podania, Firdousi wła śnie znajdował si ę w k ąpieli, gdy mu przy- niesiono wory z pieni ędzmi. Obra żony w ocenie swego utworu, natychmiast rozdał cał ą sum ę usługaczom k ąpieli, a królowi kazał powiedzie ć, że Szah-nameh wcale nie jest sprzedajnym. Dwór nagle opu ścił i prowadził koczuj ące życie, które w r. 1020 w rodzinnym mie ście zako ńczył. Tymczasem Szah, wobec ogromnego rozgłosu poematu, złorzecz ąc zausznikom, poczuł si ę do wstydu i posłał poecie przyobiecan ą ilo ść tomanów wraz z hałatem i innymi zaszczytnymi oznakami. Powiadaj ą, że ka- rawana wielbł ądów, wioz ąca dary królewskie, przy bramie mia- sta Tus spotkała si ę z orszakiem żałobnym, towarzysz ącym zwłokom wieszcza 159 , który sam losy ludzkie tymi był nakre ślił słowy:

Kiedy go bole ść zu żyła i praca, Z ziemi wyrosły człowiek do niej wraca; Tak my przeminiem, cho ć świat si ę ostanie, Życia zagadk ę któ ż rozwi ąza ć w stanie? 160

Szah-nameh, drukiem wydany przez p. Turner Macan w Calcutta r. 1829, przez p. Juliusza Mohl w Pary żu r. 1838,

159 Zob. przypis 29 na s. 28. 160 Cytat niezidentyfikowany; bardziej lub mniej rozbudowana refleksja o przemijaniu i niestało ści świata pojawia si ę w Sz āhn āme jako podsumowanie życia ka żdego kolejnego władcy Iranu.

212 | Karol Załuski litografowany w Teheranie r. 1267, a tłumaczony po niemiecku i francusku przez pp. Görres, Mohl i hr. Adolfa von Schack 161 , obejmuje dzieje Persji od ich pomroki a ż do najazdu Arabów, szereg lat spełna dwutysi ęczny. Jest to wi ęc opowiadanie ba- jeczno-historycznej tre ści, natchnione poczuciem narodowym i uj ęte w ramy niepospolicie pi ęknego utworu. Dzieli si ę na dwie cz ęś ci, których pierwsza opiewa czyny najdawniejszych Persji bohaterów, i klechdy o królach Kejumersie, Huszengu, Tehmu- resie i D żemszydzie, ba, nawet o pierwszych na stokach gór Elburskich osadach ira ńskiego ludu. Ko ńczy si ę śpiewem o przygodach Dariusza i jego potomków. Druga połowa śpiewu obrazuje dalsz ą histori ę persk ą a ż do wyga śni ęcia rodu Sassani- dów. Tu 162 odbija si ę na nieprzedawnionym tle wspaniałej opi- sowo ści, dziarska posta ć Rustema, pehlewana, to jest atlety, sił ą słonia obdarzonego, rycerza bez skazy, uosabiaj ącego wszystkie przymioty ówczesnych patriotów, samodzielnego szermierza w zapasach świetlanego Iranu z ciemn ą pot ęgą Turanu. Muzuł- manin Firdousi bowiem z swej pie śni wysnuwa zasadnicz ą my śl religii Zoroastra, i w rozwoju świata znajduje wła ściwy czynnik tragiczny. St ąd p. Schack, najlepszy znawca epopei ira ńskiej, mógł o niej wyrzec, że w swej cało ści robi wra żenie ogromu, jakiego doznajemy na widok gwia ździstego nieba, gdzie niezli- czona ilo ść jaskrawych światów zgodnie si ę w przepyszny sys- tem układa. Johannes Scherr, znany autor dziejów powszechnej literatury 163 , dodaje, że nasze podziwienie wzmaga si ę w miar ę bli ższego rozpoznania pojedynczych gwiazd tego promienistego nieba, gdy ż zdumiewaj ąca wielostronno ść wieszcza pozwala mu, w tragicznym toku walki Ormuzda z Arymanem, umiesz- cza ć epizody na przemian bohaterskie i sielankowe, gro źne

161 Macan 1829; Görres 1820; Mohl 1838-1878, I-VII (wyd. tek- stu z równoległym przekładem francuskim); von Schack 1851; tehe- ra ńskie wyd. litograficzne 1267 h.q. (1850 A.D.). 162 Rostam wyst ępuje tylko w pierwszej z wyodr ębnionych cz ęś ci Sz āhn āme . 163 Johannes Scherr, Allgemeine Geschichte der Literatur. (Str. 39), Stuttgart 1869. [przypis autora] O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 213 i miłosne, oddane b ądź to z rzewn ą prostot ą, b ądź z niezrównan ą nami ętno ści ą. Szczególnie wzruszaj ącymi s ą opowiadania o Fe- ridunie i jego synach 164 , o skonie szlachetnego Sejawusza 165 i bohaterskiego pachol ęcia Zohraba, w którym rozpaczaj ący Rustem, zabiwszy go, syna swego poznaje 166 . Gł ębokie my śli ukrywa ba śń o znikni ęciu Kei-Chosrowa; bujna fantazja towa- rzyszy wycieczce Kej-Kawusa do Mazenderanu 167 ; malownicze bitwy stacza dwunastu zwa śnionych mi ędzy sob ą bohaterów, a żaden piewca nie zrównał Firdousowi w tkliwej powie ści o miło ści Biszena i Meniszy 168 . Firdousi to ma wspólnego z Homerem, że go wielu nie chce uzna ć za wła ściwego twórc ę narodowego poematu. Jedni twier- dz ą, że Deqiqi przeszło tysi ąc w nim wierszy uło żył 169 ; drudzy, że Asidi, podczas słabości mistrza, około czterech tysi ęcy dwu- wierszy dorobił 170 . Nie zdaje si ę jednak, aby tak rzeczywi ście

164 Ferdousi 1960-1971, I, 79-107; przekład polski: Dul ęba 2004, 56-99. 165 Zob. wy żej s. 43-44 oraz przypis 114 na s. 78. 166 Ten epizod umie ścił prof. Dr Szujski w swym Rysie dziejów literatury świata niechrze ścija ńskiego , wierszem podług przekładu Mohla. [przypis autora]. Historia Rostama i Sohr āba: Szujski 1867, 93- -101; por. tekst perski: Ferdousi 1960-1971, II, 169-250; przekład Dul ęby: 1981, 139-178. 167 Ferdousi 1960-1971, II, 76-126; Dul ęba 2004, 219-256. 168 Siemie ński 1855, zob. wy żej, s. 9-150; por. przekład Dul ęby: 1981, 259-292. 169 Abu Mansur Mohammad b. Ahmad Daqiqi (po 932-ok. 976) – poeta nadworny Samanidów, pochodz ący z Tusu, Balchu lub Samar- kandy, przed Ferdousim zacz ął spisywa ć wersj ę wierszowan ą ira ńskie- go eposu, ale przedwczesna śmier ć przeszkodziła mu w uko ńczeniu dzieła. Około 1000 dwuwierszy autorstwa Daqiqiego, w których poeta opowiada histori ę króla Goszt āspa i wyst ąpienia proroka Zarathusztry, zostało wcielonych przez Ferdousiego do jego Sz āhn āme ; zob. Lazard 1964, I, 32-36; Rypka 1970, 77-78. 170 – zob. przypis 79 na s. 185. Wzmiank ę o rzeko- mym dopisaniu przez Asadiego z Tusu 4000 bejtów w zako ńczeniu eposu Ferdousiego podaje Doulatsz āh z Samarkandy (Dawlatshah

214 | Karol Załuski by ć mogło, gdy ż jednolito ść utworu niezawodnie byłaby na takim współpracownictwie ucierpiała. „Mnogie” – powiada Sir William Jones, „znajduj ą si ę w nim i wybitne charaktery, śmiałe i pełne życia osobisto ści; mowa jest wsz ędzie huczna, lecz przy tym i wzniosła; opracowana, lecz ognista” 171 . „W tym dziele”, tak si ę wyra ża Sir John Malcolm, znany autor opisu i historii Persji, „najwybredniejszy czytelnik europejski znajdzie ust ępy niezwykłej pi ękno ści; opowiadanie w ogóle jest przejrzystym, a niektóre sceny zachwycaj ą wdzi ęczn ą prostot ą. Tym, którzy przesady nie lubi ą, bardziej do smaku przypadn ą tkliwe epizody, wolne od wybujało ści wschodniej wyobra źni” 172 . Rozkwit poezji perskiej trwał przez cztery prawie wieki. Niepodobna tu wszystkich ówczesnych poetów wyliczy ć: chce- my tylko wymieni ć pierwszorz ędnych. U dworu Ghaznewidy Mahmud Sebutegin’a173 słyn ęli En- seri, Asd żedi, Ferruchi i Deqiqi 174 . Oni to wraz z trzema innymi

1901, 35-36), a powtarza w swojej Bibliothèque orientalne d’Herbelot (1697, 138). Na tej podstawie niemiecki orientalista Carl Herman Ethé (1882) doszedł do wniosku, że było dwóch Asadich, ojciec – Abu Nasr Ahmad (zm. przed 1041) – i syn Ali. Starszy Asadi miał by ć mistrzem Ferdousiego i autorem wierszowanych dysput, młodszy za ś miał spisa ć datowany na rok 1066 epos o Garsz āspie; zob. Browne 1956, 272-273. Pogl ąd ten został zakwestionowany przez Konstantina Czajkina (1934). 171 „[T]he characters in it are various and striking; the figures bold and animated; and the diction every where sonorous, yet noble; polished, yet full of fire”; Jones 2009, 84. 172 Malcolm 1829, cytat niezidentyfikowany. 173 Mahmud b. Saboktegin (998-1030) – władca z tureckiej dyna- stii Ghaznawidów. 174 Abolq āsem Hasan b. Ahmad Onsori z Balchu (ok. 961-1039) – król poetów ( maleko-sz-szo ʾar ā) na dworze Mahmuda z Ghazny, mistrz kasydy pochwalnej; Abu Nazar Abdolaziz b. Mansur Asd żadi Marwazi lub Herawi (zm. ok. 1043) – nadworny poeta sułtana Mah- muda i jego syna Mas’uda (1030-1042). Abolhasan Ali Farrochi z Sistanu (zm. ok. 1038) – poeta nadworny sułtana Mahmuda i Mas’uda z Ghazny, mistrz kasydy (w tym otwieraj ących kasyd ę opi- O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 215 zawodnikami, spomi ędzy czterystu nadwornych poetów, z roz- kazu króla opiewali na nowo dawny Bastan-nameh 175 we wspól- nym utworze, do którego podobno i Firdousi r ękę przyło żył. Oprócz tego Nasyr Chosrew Enzeri na starym temacie uło żył miłosny poemat „Wamik i Ezra” 176 , Deqiqi za ś Przygody Jussu- fa i Zulejki, osnute na tle Koranu 177 . Enzeri wiele chwały sobie ju ż był zjednał pie śni ą o młodocianym rycerzu Sohrabie. Mia- nowany przez Mahmuda ksi ęciem wieszczów, uwiecznił pami ęć tego światłego monarchy w pi ęknej kasydzie, wielkich rozmia- rów, bo 180 dwuwierszy obejmuj ącej 178 . Ferruchi, jak ju ż zauwa żyli śmy, był jednym z tych wiesz- czy przybocznych Sułtana Mahmuda Ghaznewidy. Zbiór jego poezji zawiera znaczn ą liczb ę wierszy na cze ść tego monarchy i dostojników jego dworu. Hekim Abul Hassan ali, z przydom- kiem poetycznym Ferruchi (Szcz ęsny), urodził si ę w Sistanie. Ojciec jego był w słu żbie namiestnika kraju, Emir Chalifa 179 . Ferruchi za młodu oddał si ę gorliwie nauce poezji i muzyki, i śliczne wiersze od śpiewywał z towarzyszeniem teorbanu 180 . Sława jego szybko si ę rozpowszechniła, a gdy chlebodawca sów przyrody), elegii i gazalu. Z jego twórczo ści zachowało si ę ok. 9 tys. bejtów. Podobnie jak Rudaki był poet ą-minstrelem, graj ącym na harfie ( czang ) i lutni ( barbat ); zob. Rypka 1970, 89-91. 175 Por. przypis 41 na s. 171. 176 Por. przypis 40 na s. 171. 177 Józef i Zulejcha (pers. Jusof-o Zolejch ā) – według dost ępnych źródeł Daqiqi nie spisał perskiej wersji romansu, przypisywanego te ż Ferdousiemu; por. przypis 27 na s. 27. Najstarsza perska wersja w formie wierszowanej pochodzi z czasów seld żuckich (II poł. XI wieku); zob. Szarifi 2011, 1532. 178 Pie śń o Sohr ābie autorstwa Onsoriego nie zachowała si ę. O li- cz ącej 180 bejtów kasydzie na cze ść Mahmuda z Ghazny wspomina m.in. Doulatsz āh w XV-wiecznej antologii poezji perskiej; zob. Daw- latshah 1901, s. 45. 179 Amir Chalaf b. Ahmad z dynastii saffarydzkiej rz ądz ącej w Sistanie; zob. Szarifi 2011, 1077. 180 Por. przypis 174 na s. 214; teorban – europejski instrument strunowy, rodzaj lutni, tu by ć mo że chodzi o barbat .

216 | Karol Załuski poety, Dehqan, tj. wi ększy wła ściciel ziemski, zbyt sk ąpo mu środków do utrzymania wymierzał, postanowił uda ć si ę do Balch, gdzie rz ądził szczodry Emir Abul Muzhaffer Thahir Tszygani 181 , zagorzały miło śnik rymownictwa; pochwaln ą od ę na jego cze ść uło żył i ruszył w drog ę. W chwili, kiedy biedny piewca przyw ędrował do Balch, ksi ążę na błoniach zwanych Fileh, miał przegl ąd stadniny, licz ącej 17,000 klaczy i tyle ż źre- bi ąt. – Nazyr, to jest rz ądca Emira, wła śnie wybierał si ę do swe- go pana. Nasz poeta od śpiewał mu przygotowan ą od ę, która si ę rz ądcy bardzo podobała, lecz nie zdała si ę by ć utworem w ędru- jącego g ęś larza. Zawezwał go wi ęc do opiewania stadniny Emi- ra, żą danie z którego si ę Ferruchi w jednej nocy chlubnie wy- wi ązał. Wtenczas Nazyr zabrawszy lirnika ze sob ą, przedstawił go swemu panu, twierdz ąc, i ż od śmierci Daqiqego takich wier- szy jeszcze nie słyszano. Obie pie śni zachwyciły ksi ęcia, szcze- gólnie druga, tak i ż tyle źrebi ąt poecie darował, ile by nałapa ć zdołał. Ten nie bez biedy 42 do bliskiego karawan seraju zap ę- dził, ale z czasem tak si ę wzbogacił, że w przepychu nikomu nie ust ępował. Dwadzie ścia sług o szczerozłotych przepaskach zaw- sze go otaczało 182 . Za żyło ść jego z Ajaz-Ujmaqem, ulubie ńcem Sułtana Mahmuda, była przyczyn ą niełaski poety 183 . Umarł r. 429 (1037). Nale ży do rz ędu lirycznych wieszczy. Cho ć si ę jasno wyra ża, nie łatwym jest do zrozumienia.

181 Amir Abu Mozaffar Ahmad b. Mohammad z lokalnej dynastii Czaghanidów. 182 Por. Nez āmi-je Aruzi-je Samarqandi 2002, 61-71. Dwudziestu niewolników ( qol ām) ze świty poety, nosz ących srebrne pasy: ibidem , 70-71. 183 Aj āz b. Ujm āq – ulubiony niewolnik turecki sułtana Mahmuda z Ghazny. Farrochi m.in. uło żył kasyd ę na cze ść Aj āza, gdy ten został generałem ghaznawidzkiej armii. Okres niełaski musiał trwa ć krótko, gdy ż Farrochi był ulubionym towarzyszem biesiad sułtanów ghazna- widzkich, szczodrze przez nich wynagradzanym; zob. de Bruijn 1999. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 217

Daqiqi, Ustad (to jest mistrz) Abu Mansur Mohammed Daqiqi ibn Ahmed Berchi 184 , wedle podania niektórych pisarzy urodził si ę w mie ście Belch, podług innych w Samarkandzie. Słyn ął za czasów ostatnich ksi ążą t z rodu Samanidów. Obrał sobie za opiekuna najpierw ksi ęcia Abul-Muzaffer Muhtad ż Tszygani, potomka ksi ążą t Tszyganianu w Transoksanii, a pó ź- niej Emira Nasr, syna Nasir-ed-dina Sebuktegina, którego przy- mioty w pi ęknych wierszach wsławił. Lecz dopiero podczas swego pobytu u dworu Sułtana Mahmuda Ghaznewidy głośno zasłyn ął i, jak widzieli śmy, z polecenia tego światłego monarchy pocz ął opiewa ć dzieje dawnych królów perskich. Uło żył śpiew „O panowaniu Gusztaspa”. W r. 341 (952) przez tureckiego niewolnika zamordowany, dzieło swe zostawił niesko ńczo- nym 185 . Emir Qabus ben Weszmegir, z przydomkiem Szemsul- me āla (Sło ńce wysoko ści), udzielny ksi ążę z rodu Dylemitów, napisał kilka cennych dzieł tre ści nauczaj ącej, a mianowicie: Kemal-el-belaget (Doskonało ść krasomówstwa), i Kitab-el fera- id wel Qelaid (Ksi ęga klejnotów i naszyjników). Jego imi ę na- dano pó źniej tak zwanemu Qabus-nameh, ksi ędze uło żonej przez jego wnuka Kejkawus’a w roku 1080, a zawierającej rady dla Ghilan Szaha, syna królewskiego autora, na niemiecki j ęzyk przeło żonej przez H. F. v. Diez 186 .

184 Ustad – pers. ost ād („mistrz, nauczyciel, profesor”); Berchi – Balchi („z Balchu”). 185 Daqiqi najprawdopodobniej słu żył przez jaki ś czas na dworze Czaghanidów w Transoksanii, potem przeszedł na dwór Samanidów, Mansura b. Nuha (961-975) i jego nast ępcy Nuha b. Mansura. Podana przez Załuskiego informacja, jakoby Daqiqi słu żył na dworze Gha- znawidów, jest anachronizmem. Miał zosta ć zamordowany przez za- zdrosnego niewolnika ok. 976 roku. D żal āl Ch āleqi-Motlaq podaje za antologi ą ‘Awfiego ( Lob ābo-l-alb āb), że najbardziej prawdopodobnym miejscem urodzenia Daqiqiego jest miasto Tus; Khaleghi-Motlagh 1993. 186 Qābus b. Woszmgir (978-981 i 997-1012) – władca z irańskiej dynastii Zijarydów (zwanych te ż Dejlamitami) panuj ącej w prowin- cjach nadkaspijskich (gł. Tabarestan, Gorgan) w płn. Iranie (931-ok.

218 | Karol Załuski

Nast ąpił okres płodnej twórczo ści poetów gromadz ących si ę około tronów wspaniałomy ślnych ksi ążą t, którzy ład i porz ą- dek zaprowadziwszy w krajach dot ąd nawiedzanych tak cz ęsty- mi zaburzeniami, lubili otacza ć si ę orszakiem wychwalaj ących ich zasługi rymotwórców. Panegiryczny ton, który panuje w wielu płodach owej epoki, rzadko jednak poni ża si ę do po- chlebstwa; ł ączy si ę owszem cz ęsto z osobist ą godno ści ą i od- wag ą w wytykaniu bł ędów lub nieprawo ści. Powiedziano, że w Persji Szah jest dla poezji, czym sło ńce dla ro ślinno ści; w istocie, dwory musiały sta ć si ę punktami zbornymi dla poetów w pa ństwach monarchicznego ustroju, w których najpot ęż niejsze rody, czcz ąc pami ęć narodowej przeszło ści, zach ęcały mistrzów śpiewu i słowa do rozniecania miło ści ojczyzny. Takimi wajde- lotami byli Emir Mu’ezz ī, poeta nadworny Sund żara-ben-Melik Szah; Ezraki, rodem z Heratu; Abd-ul-Wasi D żebel ī, z przy- domkiem znacz ącym „góral”: Edib Sabir i inni 187 . Najwi ększ ą

1090). Q ābus, nosz ący laqab Szamso-l-ma’ ālā, był uczonym, dwuj ę- zycznym poet ą układaj ącym wiersze w j ęz. perskim i arabskim, znaw- cą sztuki epistolarnej, kaligrafii i astrologii, patronem uczonych, a kiepskim dowódc ą militarnym i tyranem. Jego wnuk Onsoro-l--ma’ ālā Kejk āwus nazwał na jego cze ść Ksi ęgą Q ābusa (Qābus-nāme ) pod- ręcznik savoir vivre’u zadedykowany synowi Gil ān-sz āhowi (zob. Rypka 1970, 122-123). Jego listy pisane po arabsku zostały zebrane w tomie Kam āl al-bal āqe („Doskonało ść krasomówstwa”), wydanym w 1922 roku w Kairze. Autorstwo Ket āb al-far ā’ed wa al-qal ā’ed przypisywane jest współczesnemu Q ābusowi, Abu Mansurowi Abdol- malekowi Sa’ ālebiemu z Niszapuru (961-1038). Tłum. na niemiecki (z tureckiego) Qābus-nāme ; zob. von Diez 1811. 187 Amir Abdoll āh Mohammad Mo’ezzi z Niszapuru (ok. 1048- -1127) – nadworny poeta sułtanów Maleksz āha i Sand żara z dynastii seld żuckiej. Był hojnie nagradzany za panegiryki, w których nie wahał si ę udziela ć adresatom rad i napomnie ń; zob. Szarifi 2011, 206-207; Rypka 1970, 103-104. Azraqi z Heratu (zm. ok. 1072-1080) – panegi- rysta na dworze seld żuckim; zob. Szarifi 2011, 129. Abdolw āse’ D ża- bali (zm. ok. 1160), „Góral” – poeta nadworny Bahr āmsz āha Ghazna- widy i sułtana Sand żara z dynastii seld żuckiej; zob. Szarifi 2011, 997. Adib S āber z Termezu (zm. 1143-1147) – poeta nadworny sułtana O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 219 sław ą okrył si ę Aukad-ed-Din Enweri (ja śniej ący, z przydom- kiem hekim doktor, filozof), urodzony w Chawaran, a wi ęc Or- mianin, zmarły w r. 1152. Wielkiej wzi ęto ści u żywaj ą jego kassydy, których Hammer kilka przetłumaczył, wiersze pochwalne (med īh), elegie (mersieh), epigramy satyryczne (hi- dża), logogryfy (muemma), zestawione, jak zwykle utwory ulu- bionych mistrzów, w zbiorze zwanym „diwan” 188 . Powszechnie czytanym bywa te ż mistyczny poemat wy ż- szego polotu, pod tytułem Hediqet-el-heqiqet we szeriet-et- -teriqet (Ogród prawdy i prawidła drogi, rozumie się wiod ącej do Boga), uło żony przez Hakim’a Senaji (Abu-l-Med żd- Med żdud ibni Adem), urodzonego w Gaznie i tam że zmarłego w r. 1180. Oprócz tego napisał nast ępne dzieła: Sejr el ibad ilal miad (Pochód sług bo żych ku wieczno ści); Tariq et Tehqiq (Droga wiod ąca do prawdy); Yszk nameh (Ksi ęga miło ści) i Aql nameh (Ksi ęga rozumu) itd. Sławił tajemnice Bóstwa i życia ludzkiego z takim powodzeniem, że grób natchnionego wieszcza stał si ę miejscem po dziś dzie ń trwaj ących pielgrzymek 189 .

Sand żara, ceniony przez współczesnych (Anwari) jako poeta liryczny, w kasydzie pochwalnej na śladowca stylu Onsoriego i Farrochiego; zob. Szarifi 2011, 117. 188 Ouhadoddin Ali (lub Mohammad) b. Mohammad Anwari Abiwardi (ok. 1126-ok. 1189) – poeta i uczony ( hakim ) perski, biegły w astronomii i muzyce, panegirysta na dworze sułtana seld żuckiego Sand żara (1118-1157), mistrz kasydy erudycyjnej. Anwari pochodził z Abiwardu w Chorasanie, staro żytnego miasta le żą cego na terenie dzisiejszego Turkmenistanu. Tłumaczenie wierszy Anwariego przez Josepha von Hammer-Purgstalla; zob. von Hammer-Purgstall 1818, 89-100. Kasydy pochwalne – madh ; elegie żałobne – marsijje ; epigra- my satyryczne (kasydy prze śmiewcze) – hed żā /had żw; kasydy-zagadki – mo ʾamm ā; Rypka 1970, 105-107. 189 Abolmad żd Mad żdud b. Ādam San ā’ī z Ghazny (ok. 1087-ok. 1130) – nazwany po śmiertnie tytułem przysługuj ącym uczonym i ciesz ącym si ę powszechnym szacunkiem poetom – hakim (m ędrzec) – panegirysta sułtanów ghaznawidzkich (Mas’ud III i Bahr āmsz āh), który po do świadczeniu przełomu duchowego wprowadził do literatury perskiej gazal mistyczny i epik ę sufick ą. Jego poemat mistyczny

220 | Karol Załuski

Przeciwnikiem tego kierunku był Omar Chejjam. Urodził si ę w Chorassanie, w okolicy Niszaburu w roku 1042. Rozpo- cz ął nauki w słynnej akademii (medresseh) tego miasta. Tam, opowiada jego tłumacz J. B. Nicolas, były drogman francuskie- go poselstwa w Teheranie, Omar z dwoma współuczniami za- warł przyja źń i tak ą umow ę, że si ę zobowi ązali wzajemnie sie- bie w życiu popiera ć. – Odmienne były losy tych trzech mło- dzie ńców. Jeden z nich, imieniem Abul Qassim, z czasem został Sadrazamem, to jest Wielkim kanclerzem Ulup-Arsłana, drugie- go króla dynastii Seld żukidów, otrzymawszy od niego tytuł Ni- zam el Mulk, to jest porz ądkuj ącego w pa ństwie 190 . Gdy si ę ministrowi dwaj szkolni jego towarzysze przedstawili, objawili mu swe życzenia. Hassan Sebbah 191 za żą dał posady u dworu, w formie masnawi Hadiqato-l-haqiqat („Ogród prawd”) jest pierw- szym utworem mistycznym w formie masnawi , na którym wzorowali si ę nast ępcy San ā’iego: Att ār i Moul ānā D żal āloddin Rumi. Spo śród innych poematów mistycznych San ā’iego mo żna wymieni ć masnawi duchowe o charakterze inicjacyjnym Seyro-l-eb ād ela ʿl-ma ʿād („Po- dró ż sług bo żych do miejsca powrotu”). W przypadku pozostałych poematów wymienionych przez Załuskiego ( Tariqato-l-tahqiqat , Eszq- -nāme , Aql-nāme ) autorstwo San ā’iego jest kwestionowane; zob. Szari- fi 2011, 827-828; de Bruijn 2012. 190 Nez āmo-l-molk („Ład Pa ństwa”) – tytuł honorowy, który nosił Abu Ali Hasan b. Ali b. Esh āq Tusi (1018-1092) – wezyr za panowa- nia dwóch sułtanów, Alp Arsl āna (1063-1073) i Maleksz āha (1073- -1092), faktyczny twórca scentralizowanego pa ństwa Wielkich Sel- dżuków. Zało życiel słynnych madras, tzw. nez āmijje , stanowi ących or ęż w walce z propagand ą ismailick ą. Za jego rad ą Maleksz āh zapro- sił na swój dwór w Isfahanie Omara Chajj āma celem zreformowania zoroastryjskiego kalendarza słonecznego. Był tak że autorem podr ęcz- nika o sztuce rz ądzenia Sij āsat-nāme („Ksi ęga polityki”). Zgin ął za- mordowany przez asasynów; zob. Hauzi ński 2010, 433-437; Yavari 2015. 191 Hasan Sabb āh (ok. 1050-1124) – nazywany Szejcho-l-dżeb āl (dosł. „górski szejch”, „Starzec z Gór”), a przez zwolenników Sajjedn ā („nasz mistrz, pan”) – przywódca ismailickiego odłamu nizarytów i zało życiel pa ństwa opartego na sieci górskich twierdz. W 1090 roku zdobył twierdz ę Alamut w górach Alborz, niedaleko miasta Kazwin O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 221

Omar dochodu z rodzinnej wioski. Pierwszy tym si ę wywdzi ę- czył, że wci ąż wzbudzał podejrzliwo ść króla, by podkopa ć sta- nowisko przyjaciela. Gdy mu si ę to nie udało, zamordował go i uciekł w góry nieopodal Qazwina, gdzie w warownym zamku Alamut zało żył stowarzyszenie zbójców, od swego naczelnika przezwanych Hassani, a na całym Wschodzie, szczególniej w syryjskim Libanie, za czasów wojen krzy żowych, gło śnych pod nazwami Batynitów, Ismaelitów i Haszaszinów. Ten ostatni przydomek wywodzi si ę od słowa Heszesz, oznaczaj ącego upa- jaj ące zioła, i od niego, jak ju ż zauwa żał znakomity orientalista p. Silvestre de Sacy (Mémoire sur la dynastie des Assassins), pochodzi francuski wyraz „assassin”, we włoskim i angielskim języku podobnie u żywany 192 . Nazwa Ismaelitów wywodzi si ę od Ismaela, syna D żafera, szóstego Imana. Zdaje si ę, że w tych fanatykach widzie ć nale ży nast ępców Karmatianów, burzycieli pa ństwa Harun-er-Raszyda. Marco Polo 193 , Mirkhond 194 , Ham- mer 195 , Karl Ritter 196 i inni, podali nam zajmuj ące szczegóły o tej morderczej sekcie, której zwolennicy sami siebie nazywali Fedew ī, to jest gotowych do ofiary życia, a których mo żnowład- w płn.-zach. Iranie, sk ąd kierował wyznawcami, znanymi na zachodzie pod nazw ą Asasynów od słowa hasziszijun (odurzaj ący si ę haszy- szem). Kampani ą przeciw ismailitom w Iranie kierował seld żucki wezyr Nez āmo-l-molk, który został przez nich zamordowany. Ismaili- ci, tzw. szyici „siódemkowi”, wzi ęli swoj ą nazw ę od Esm ā’ila, syna szóstego imama szyickiego D ża’fara as-Sādeqa (zm. 756). Nazywani są te ż bātenijje lub ahl-e b āten (ezoterycy) – zwolennikami niedosłow- nej, alegorycznej interpretacji Koranu. Skrytobójczy mordercy – asa- syni – nazywani byli fad ā’i (fedaini) – czyli gotowymi ponie ść śmier ć w ofierze. Szerzej zob. Hauzi ński 1978; 2010, 476-474; Daftary 2003. 192 Zob. Silvestre de Sacy 1809, 8-10. 193 Polo 1954, 153-158. 194 Mohammad b. Ch āwand-sz āh Mir-Ch ānd (1433/1434-1498) – historyk zwi ązany z dworem Timurydów, autor historii świata pt. Rou- zato-s-saf ā („Ogród czysto ści”). 195 Von Hammer-Purgstall 1818. 196 Karl Ritter – wzmianka o Hasanie Sabb āhu i asasynach niezi- dentyfikowana.

222 | Karol Załuski ca pod nazw ą Stary góral (Szeich el d żebel, Vetulus de monta- nis), w średniowiecznych opowiadaniach tak romantyczn ą rol ę odgrywa. Sam król Sand żar struchlał, gdy postanowiwszy wyt ę- pi ć tych zbrodniarzy, ujrzał na swym ło żu karteczk ę z gro źnym ostrze żeniem do wezgłowia sztyletem przypi ętą197 . Sekta trwała lat 170, a znikła dopiero przed mongolskim ksi ążę ciem Hulagha Khanem 198 . Lecz wró ćmy do Omara, w wiejskim ustroniu spokojnie oddaj ącego si ę poetycznym marzeniom i rozmy ślaniu nad zjawi- skami świata wewn ętrznego. Przyst ąpił do grona ludzi, którzy pogardzaj ąc doczesnymi dobrami, uło żyli sobie cały system polegaj ący na podniesieniu ducha nad poziom ziemski, aby go przyswoi ć do ci ągłego zapatrywania si ę na przymioty Boga. Ci ludzie przezwani byli Sufi, prawdopodobnie od słowa greckiego σοφοὶ, gdy ż sufi po arabsku tak że oznacza ludzi m ądrych i bo- gobojnych, jak inni za ś twierdz ą, od słowa arabskiego Suf, weł- na, bo nosili rodzaj wełnianej gunii (szirkeh). Sufi tworzyli za- kon polegaj ący na ł ączno ści d ąż eń, nie za ś na prowadzeniu klasztornego życia. Utrzymywali, że do doskonało ści cztery stopnie prowadz ą: Perdacht-i-dżismani, zaprz ęgni ęcie ciała w jarzmo przykaza ń; Teriq, droga duchowych ćwicze ń; Erf, nauka, i Heqiqet, prawda. Te cztery stopnie porównywano na- st ępnie: prawo boskie do statka; drog ę do morskiej żeglugi; nau- kę do skorupy; wiedz ę do perły. By t ę otrzyma ć, trzeba si ę wprzód pu ści ć statkiem na morze. Ci marzyciele miewali swych przeło żonych Murszydów, i lubo srogo prze śladowani przez muzułma ńskie duchowie ństwo, utrzymali si ę po dzi ś dzie ń, zu- pełnej teraz u żywaj ąc swobody. Omar z pokory przyj ął przydomek El-Chejjam, wyrobnik namiotów, od rzemiosła swego ojca. W przeno śnym, mistycz- nym znaczeniu opiewał uciechy zawarte w winie i miło ści, wy-

197 Anegdot ę t ę przytacza At āmalek D żowejni w Tārich-e dżah āngosz āj, zob. Joveini 1958, II, 680-681. 198 Hulagu-chan na przełomie lat 1255 i 1256 zdobył twierdz ę w Alamucie, kład ąc tym samym kres pa ństwu nizarytów. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 223 szydzaj ąc dowcipnymi drwinkami Mullahów, których miał za świ ętoszków i oskar żał o najwadliwsze obyczaje. Zostawił nam zbiór Ruba’jatów czyli zwrotek czterowier- szowych 199 . Oto przykład jego sposobu zapatrywania si ę na ży- cie, przypominaj ący tak znane Carpe diem Horacjusza:

Słowik zakochany wleciał do ogrodu, Śmiej ące ró że w nim ujrzał i puchary. Do ucha mi szepn ął: korzystaj za młodu, Bo życie raz tylko rozdziela swe dary. 200

199 Omar Chajj ām z Niszapuru (ok. 1032-ok. 1121) – uczony, wybitny matematyk i astronom, poeta. Jego przydomek oznacza wy- twórc ę namiotów. Nez āmi-je Aruzi (zob. ni żej) wymienia Omara Chajj āma w gronie wybitnych astrologów, nie wspominaj ąc o jego twórczo ści poetyckiej. Legend ę o jego spotkaniu podczas studiów w niszapurskiej madrasie z pó źniejszym wielkim wezyrem seld żuckim Nez āmo-l-molkiem (1018-1092) i pó źniejszym zało życielem ismailic- kiego pa ństwa asasynów Hasanem Sabb āhem (ok. 1050-1124) podaje m.in. Raszidoddin Hamad āni w pochodz ącym z czasów mongolskich Dżā me’ at-taw ārch („Zbiór kronik”; zob. Raszidoddin 1994). Z uwagi na autorytet Chajj āma jako uczonego liczba przypisywanych mu czte- rowierszy (rubajjatów) wzrastała wraz z upływem czasu od jego śmier- ci, dochodz ąc do 1200. Jednak że ostro żni krytycy twierdz ą, że autor- stwo Chajj āma wydaje si ę bezsporne tylko w odniesieniu do ok. 15 z nich. Sław ę Chajj āmowi jako poecie zapewnił na Zachodzie wolny przekład jego rubajjatów przez Edwarda Fitzgeralda (Fitzgerald 1859). Chajj ām był raczej agnostykiem, a nie mistykiem, nie należał do brac- twa sufickiego, nie nosił wełnianej guni ( cherqe ) i nie oddawał si ę romantycznym marzeniom w wiejskim ustroniu. Na podstawie zacho- wanych źródeł wiemy, że przez pewien czas kierował obserwatorium astronomicznym w stolicy Seld żuków w Isfahanie i pracami nad re- form ą kalendarza słonecznego, a po 1092 r. był zwi ązany jako astrolog z dworem Ghaznawidów; zob. Nez āmi-je Aruzi-je Samarqandi 2002, 108-111; por. Kowalski 1935, 123-183. 200 Chajj ām 1961, 97; Rubajat 25: ﭼﻮﻥ ﺑ ﻠﺒﻞ ﻣﺴﺖ ﺭﺍﻩ ﺩﺭ ﺑﺴﺘﺎﻥ ﻳﺎﻓﺖ ﺭﻭی ﮔﻞ ﻭ ﺟﺎﻡ ﺑﺎﺩﻩ ﺭﺍ ﺧﻨﺪﺍﻥ ﻳﺎﻓﺖ ﺁﻣﺪ ﺑﻪ ﺯﺑﺎﻥ ﺣﺎﻝ ﺩﺭ ﮔﻮﺷﻢ ﮔﻔﺖ ﺩﺭﻳﺎﺏ ﮐﻪ ﻋﻤﺮ ﺭﻓﺘﻪ ﺭﺍ ﻧﺘﻮﺍﻥ ﻳﺎﻓﺖ

224 | Karol Załuski

Równocze śnie wsławiali si ę w Transoksanii Reszid-ed-din Watwat dziełem Heda īq es sihr (Ogrody czarowne), zawieraj ą- cym mi ędzy innymi rozpraw ę o poezji i miarowo ści wierszy; dalej Emiq ī i Suzen ī. O Chaqan ī’m (Afdal-ed-din Ibrahim ibn Ali), rodem z Szirwanu, zmarłym r. 1186, ju ż powy żej nadmie- nili śmy. Prócz diwanu pozostał po nim opis podró ży pod tytu- łem Dar obu Iraqów (Tuhf ē-i-Yraqein). Do tego grona pisarzy nale żą tak że Fachr D żord żan ī, autor miłosnej pie śni Wis-u- -Ram īn, na śladowanej z utworu dawniejszego wieszcza Nizami- -el-Arusi; tudzie ż Zahir-ed-Din Ferjab ī (zmarły r. 1186), przy- boczny poeta króla Abu-Bekr ben-Sengi 201 . Wyszczególnił si ę za ś pomi ędzy swymi współzawodnikami Szeich Nizam ī (D że-

201 Perscy poeci XII-wieczni: Raszidoddin Watw āt (ur. mi ędzy 1087 i 1094, zm. 1177 lub 1182, watw āt – dosł. „nietoperz”) – poeta i sekretarz na dworze Chorezm-szachów, król poetów za panowania Atsyza (1127-1156), autor rozprawy na temat poetyki pt. Had ājeqo-s- -sehr („Ogrody czarów” / „Ogrody czarowne”). Emiqi – niezidentyfi- kowany, by ć mo że chodzi o żyj ącego w XIII wieku poet ę i sufiego Fachroddina Ebr āhima Er āqi’ego (ok. 1213-1289); Szamsoddin Mo- hammad b. Ali z Samarkandy o pseudonimie Suzani („iglarz”) (ok. 1090-ok. 1166 lub 1173) – zwi ązany był z dworem sułtana seld żuckie- go Sand żara (1118-1157) i Karachanidów (2 poł. X-pocz. XIII w.) w Samarkandzie. Panegirysta, satyryk znany z ci ętego j ęzyka i niewy- brednych inwektyw, zwłaszcza pod adresem innych poetów; zob. Browne 1956, 343; ‘Awfi 1903, 191; Suzani-je Samarqandi 1959. Badil (lub Ebr āhim) b. Ali Ch āqāni-je Szerw āni (ok. 1127-1186/1199) – mistrz kasydy, autor zachowanego zbioru listów i poematu narracyj- nego Tohfato-l-Er āqejn („Dar obydwu Iraków”, tj. tzw. Iraku arab- skiego – Mezopotamii i Iraku perskiego – poło żonego w śr.-zach. Ira- nie); Fachroddin As’ad Gorg āni (zm. ok. 1058) – autor spisanego wier- szem nowoperskim romansu Wis-o R āmin („Wis i R āmin”), o źródłach najprawdopodobniej partyjskich. Nez āmi-je Aruzi-je Samarqandi – XII-wieczny autor dzieła proz ą pt. Czah ār maq āle („Cztery rozpra- wy”), w którym opisuje cztery dworskie profesje: sekretarza, poety, astrologa i medyka oraz przytacza liczne anegdoty dotycz ące życia dworskiego w Iranie od IX do XII wieku; Zahir-e F ārj ābi (ok. 1156 lub 1160-1201) – poeta doctus , panegirysta, jednym z adresatów jego kasyd był Nosratoddin Abu Bakr (1195-1211). O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 225 mal-ed-din Abu Muhammed Kand żewi), rodem z Kand ży czyli tera źniejszego Elizabetpolu, tam że zmarły około ko ńca dwuna- stego wieku. Oprócz lirycznych wierszy, w liczbie blisko dwu- dziestu tysi ęcy, zebranych w osobnym diwanie, napisał wielkie swe dzieło Pend ż gend ż, pi ęć skarbów, jakimi s ą: Mechzen-el- -esr ār, Magazyn (słowo arabskie) tajemnic, pełen nauczających krotochwil; Kitab-i-Chosrou we Szirin, Miłosne przygody Cho- sroesa Perwiza i Szyryny; Kitab-i-Leila u Med żnun, Ksi ęga Leily i szalonego z miło ści Med żnuna; Kitab-i-heft pejker, Po- wie ść o siedmiu pi ęknych ksi ęż niczkach i królu Behram Gur; nareszcie Iskender-nameh, Historia Aleksandra Wielkiego. Ten zbiór znany jest powszechnie pod nazw ą arabsk ą Chamse-i- -Nizami, Pi ęciorak Nizamego, a romantyczne jego cz ęś ci, jak bardzo słusznie zauwa żył Dr Scherr, którego histori ę literatury powszechnej wła śnie tłumaczy pan Bronisław Zawadzki 202 , od- znaczaj ą si ę szczególniej podniesieniem godno ści kobiecej, w świecie muzułma ńskim tak cz ęsto niewa żonej. „Miłosne po- wie ści Nizamego”, mówi przytoczony autor niemiecki, nie tylko ol śniewaj ą wybujał ą wyobra źni ą, ale wzbudzaj ą te ż silne zajęcie zawikłaniami mistrzowsko wymy ślonymi i zr ęcznie przeprowa- dzonymi; nadto poruszaj ą nas do współudziału, przedstawiaj ąc prawdziwie ludzkie uczucia. Nizami nale ży do tych nielicznych wschodnich poetów, którzy zarówno do serca, jak do umysłu przemawiaj ą. Przekładali go ułamkowo, po łacinie, po niemiec- ku i po angielsku Hain, Hammer, Atkinson, Bland, v. Erdmann, Bacher, Khan Arùzû, Bedr Ali i Mir Hosein Ali 203 .

202 Warszawa, nakładem Gebethnera i Wolffa. [przypis autora]; por. Scherr 1875; 1881. 203 Nez āmi z Gand ży (1141-1209) – poeta perski, autor pi ęciu klasycznych poematów narracyjnych, nazywanych Chamse (arab. „pi ątka”) lub Pand ż gand ż („Pi ęć skarbów”), obejmuj ących poemat dydaktyczny Machzano-l-asr ār („Skarbiec tajemnic”), poemat epicko- -dydaktyczny Eskandar-nāme („Ksi ęga Aleksandra”) oraz trzy eposy romantyczne: Lejli-j-o Mad żnun („Lejla i Mad żnun”), Chosrou-o Szi- rin („Chosrou i Szirin”) i Haft Pejkar („Siedem portretów” / „Siedem pi ękno ści”). Na j ęz. francuski pierwszej adaptacji na podstawie „Pi ę-

226 | Karol Załuski

Napady D żengiz-Chana i Tamerlana, na pocz ątku XIII i w ko ńcu XIV wieku, sprowadziły martwy zastój życia naro- dowego, oddziaływuj ący na dalszy rozwój poezji. Przyj ęła ona kierunek bardziej wewn ętrzny i wydała my ślicieli, których sze- reg otwiera Szeich Attar (wła ściwie Muhammed ben Ibrahim, przezwany Ferid-ed-din Attar), ur. w Niszabur, zmarły r. 1223, po prze życiu lat 114. Spo śród licznych jego pism mistyczno- -etycznych przytoczymy tu Logik ę ptaków (Mentik ut-Teir), w którym to dziele, podobnie jak w poemacie Likofroina i ko- medii Arystofanesa 204 , ptaki maj ą mi ędzy sob ą rozmowy i nara- dy (przekładu francuskiego dokonał p. Garcin de Tassy 205 ); Pend-nameh, Ksi ęga napomnie ń, przetłumaczona na j ęzyk fran- cuski przez p. Silvestre de Sacy 206 ; Esrar-nameh, Ksi ęga tajni- ków; D żewahir-ez-zat, Klejnoty jestestwa; Mesnewi, Dysty- chy 207 .

cioraku” Nez āmiego dokonał (na podstawie bajki z Haft Pejkar ) F. Pétis de la Croix (1710), Histoire du prince Calaf et de la princesse de la Chine ; na j ęz. angielski – sir William Jones (1786, 191-266): 20 opowiastek z Machzano-l-asr ār; na j ęz. niemiecki – J. von Hammer- -Purgstall (1809): Schirin. Ein persisches romantisches Gedicht… (sztuka, adaptacja Chosrou o Szirin ). Inne przekłady: na jęz. angielski m.in. J. Atkinson (1836): The Loves of Laili and Majnun… ; N. Bland (1844): Makhzan ul-asrár… ; jęz. niemiecki: W. Bacher (1873). 204 Likofron z Chalkis (III w. p.n.e.) – autor dramatu Aleksandra . Arystofanes (ok. 445-385 p.n.e.) – w jego komedii Ptaki zakładaj ą one własne pa ństwo ( Wielka Encyklopedia PWN 2001, II, XV). 205 Farid ad-din Attar, Mantic uttaïr. Le Langage des oiseaux… ; zob. Garcin de Tassy 1857; 1863. 206 Férid-Eddin Attar, Pand-namèh… ; zob. Silvestre de Sacy 1819. 207 Faridoddin Att ār z Niszapuru (ok. 1145-1221, att ār – dosł. „aptekarz, zielarz”) – jeden z najwi ększych perskich poetów mistycz- nych, teoretyk mistycyzmu i hagiograf. Miał pozostawi ć po sobie 114 dzieł (tj. tyle, ile sur liczy Koran). Do najbardziej cenionych i bezdyskusyjnie autorstwa Att āra nale żą m.in. eposy mistyczne w formie masnawi: Manteqo-t-tejr (Mowa ptaków , cz ęś ciej tłumaczone na j ęz. polski jako Rozmowa ptaków lub Konferencja ptaków ; tytuł O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 227

Najznakomitszym atoli przedstawicielem tej szkoły jest Maulana D żelal-ed-din-Rum ī (po polsku: Nasz dobrodziej Wia- rosław Rumijczyk), urodzony r. 1205 w mie ście Balch, zmarły r. 1273 w Koniah Azji Mniejszej, sk ąd przydomek Rum ī. W rdzennych dwuwierszach „Mesnewi em-menew ī” opiewa tajniki filozoficznego systemu Sufizmu, uj ęte w kształcie po- wabnych powie ści. Od brzegów Gangesu do brzegów Bosforu, twierdzi Scherr, uwa żano ten utwór za ognisko muzułma ńskiego panteizmu, przezwawszy jego autora słowikiem buduj ących marze ń. Nie maj ą one nic ponurego, lecz s ą przeciwnie pełne żałosnego wdzi ęku. Do Boga, źródła wszelkiego światła, d ąż y na powrót ka żda istota i dochodzi do Niego w miar ę zrzeczenia si ę samego siebie i zamiłowania przedwiecznego pi ękna 208 . Wst ęp poematu Mesnewi tak opiewa, w dosłownym ile mo żno ści z oryginału przekładzie:

nawi ązuj ący do Koranu 27:16, słowo manteq oznacza te ż w jęz. per- skim „logik ę”); Asr ār-nāme („Ksi ęga tajemnic”); El āhi-nāme („Ksi ęga Bo ża”); Mosibat-nāme („Ksi ęga utrapie ń”); dzieło hagiograficzne proz ą, obejmuj ące żywoty mistyków muzułma ńskich, pt. Tazkerato-l- -oulij āʾ („ Żywoty świ ętych”) oraz dywan poezji obejmuj ący głównie gazale mistyczne. Jego autorstwo krótkiego masnawi Pand-nāme („Ksi ęga rad”) oraz Dżaw āhero-z-zāt („Klejnoty jestestwa”) jest przez cz ęść krytyków odrzucane; zob. m.in. Reinert 1987; Rypka 1970, 131- -134. 208 Dżal āloddin Rumi-je Balchi (1207-1273) – w Iranie bardziej znany jako Moulawi lub Moul ānā („nasz mistrz”), ur. w Balchu (dzi ś płn. Afganistan), uciekaj ąc z rodzin ą przed najazdem mongolskim, osiadł w Konii w Azji Mniejszej (Rum – Bizancjum); wielki poeta i mistyk, autor m.in. obszernego dywanu poezji mistycznej Diw ān-e Szams-e Tabrizi oraz eposu mistycznego Masnawi-je ma’nawi („Ma- snawi mistyczne”), nazywanego „perskim Koranem”; por. Scherr 1881, I, 94-95. Na j ęz. polski twórczo ść Rumiego przekładali z drugiej ręki m.in. T. Mici ński (1932, 368; zob. Dul ęba 1979b; Nowakowska 1979), J. A. Świ ęcicki (1932), z oryginału: W. Dul ęba (1977, 185-210; 1980, 218-284), M. Smurzy ński (Rumi 2008).

228 | Karol Załuski

Słuchaj, jak trzcina przygody swe głosi I jak ą skarg ę z rozstania zanosi: Odk ąd w zaro ślu ludzie mnie wyci ęli, Sm ętnej fujarki żalem si ę przej ęli. Kiedy rozdarta ma pier ś zaszele ści, Niech im wygnania opowie bole ści. Kogo od swoich rozł ączył los srogi, Temu domowe wci ąż marz ą si ę progi. Nieraz przed tłumem zaj ękłam daremnie, Lubo miał ka żdy przyjaciółk ę we mnie; Byłam im wiern ą w szcz ęś ciu i niedoli, Cho ć nikt nie odgadł, co mnie w sercu boli. Wprawdzie me pienia ślą żałość dokoła, Lecz t ępe ucho pojma ć jej nie zdoła. Tak grubo ż dusz ę przyobleka ciało, By żadne oko duszy nie dojrzało? W trzcinie nie wiatr dmie, ale ogie ń świ ęty; Precz z tym, co nie wie, że płomie ń zakl ęty Wpada do winem napełnionej czary I w trzcinie budzi słodkobrzmi ące czary. 209

Widocznym jest w tych wierszach ostatni cel Sufizmu, po- zbycie si ę nikłej cielesnej zasłony, by z wi ęzów wyzwolona dusza zjednoczy ć si ę mogła z promienistym zarodkiem od któ- rego chwilowo oddalon ą, nie za ś stale rozł ączon ą została. Mesnew ī, powiada Scherr, jest niby wesołym brewiarzem zakonu derwiszów Maulewi, którzy przy odgłosie fletów i b ęb- nów modlitwy i tany wykonywali 210 . Nasuwa si ę tu mimowolnie podobie ństwo z obrz ądkami lidyjskich ksi ęż y zwanych Kalathii, obsługuj ących świ ątyni ę Ogigesy przy jeziorze Gigea, pó źniej- szym Koloe; nie mo żna te ż nie pomnie ć Arwalów i Saliów, śpiewaj ących i skacz ących starego Latium braciszków. A komu ż na my śl nie przychodzi Zikr, taniec derwiszów tureckich, kr ęcą- cych si ę w egzaltowanym uniesieniu, w które ich wprawia jed-

209 Zob. wst ęp do Masnavi-je ma ʾnawi Dżal āloddina Rumiego, tłumaczenie W. Dul ęby: Słuchaj pie śni mojej fletni jak powiada … (Dul ęba 1980, 218). 210 Scherr 1881, I, 95. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 229 nostajne przygrywanie na trzcinie? 211 Równie ż weselne ducha usposobienie przebija si ę w poezjach uczuciowych Rumiego, cz ęś ciowo na śladowanych przez p. von Rosenzweig. Rückert, Hammer, Tholug i Georg Rosen, od dawna dali pozna ć niemiec- kiej publiczno ści wielkiego mistyka Wschodu, tłumacz ąc nie- które z niego ust ępy 212 . Wschód wydał niezliczon ą ilo ść m ędrców mistycznych. Za samych czasów najazdów mongolskich kwitn ęli Abul-Farad ż Med żzub, Szeich Ismail Qasri, Szeich Ammar Jasir Bedlissi, Ruzbehan Misri, by tylko nazwa ć uczniów Szeicha Szehab-ed- -din-Abul-Ned żib-Abdul-Qahir-Suherverdiego. Ka żdemu z nich Dżami po świ ęcił krótk ą wiadomo ść w swym dziele Nefehat-el- -Uns 213 . Jednak żaden nie przewy ższył sław ę Ned żm-ed-dina (Gwiazda religii), z przydomkiem Thammet el Kubra (S ąd osta- teczny), gdy ż w teologicznych kontrowersjach zawsze zwyci ę- żał, i Abul D żennab (Ojciec cudzoziemców), poniewa ż zrzekł

211 Zikr , pers. zekr – dosł. „przypominanie”, „litania”, w termino- logii sufickiej oznacza te ż reguł ę bractwa mistycznego. Bractwo „ta ń- cz ących derwiszów” (mewlewitów) zostało zało żone w Konii po śmierci D żal āloddina Rumiego przez jego uczniów i nast ępców, m.in. przez jego syna, Solt ān Walada. 212 Zob. von Hammer -Purgstall 1818; Rückert 1819, 1; von Ro- senzweig Schwannau 1838; Rosen 1849. 213 Abdolq āher Abu Nad żib as-Sohrawardi (zm. 1168) – ucze ń Ahmada Qaz ālego (młodszego brata Abu H āmeda Mohammada Qaz ālego) i zało życiel bractwa Sohrawardijje, autor podr ęcznika edu- kacji duchowej Ādābo-l-moridin („Etykieta adeptów”). Jego bratanek i ucze ń, o przydomku Szeh āboddin, Abu Hafs Omar as-Sohrawardi (1145-1234), autor słynnego podr ęcznika na temat teorii sufickich, Aw ārefo-l-ma ʾāref, był naczelnym mistrzem sufickim Bagdadu. Z Abdolq āherem Abu Nad żibem zwi ązani byli m.in.: B ābā Farad ż-e Mad żzub, Ruzbeh ān-e Kabir-e Mesri, Amm ār J āser, Esm ā’il Qasri i Nad żmoddino-l-Kobr ā. D żā mi podaje, że istnieje wersja, jakoby ojciec Moul āny D żal āloddina Rumiego był uczniem Nad żmoddina Kobry; zob. Nuroddin Abdolrahm ān J āmi, Nafah āto-l-ons („Tchnienia za żyło ści”), żywoty nr 463-467, [online:] , s. 270-274 (30 III 2016); Schimmel 1975, 244-245.

230 | Karol Załuski si ę był świata. Ten słynny m ąż urodził si ę w Chiwie i du żo po- dró żował. Uzupełniwszy sw ą wiedz ę nauki mistycyzmu, powró- cił do Charezmu i z pomi ędzy swych słuchaczy dwunastu na Murszydów (duchownych kierowników) usposobił, z których jeden był ojcem D żellal ed-dina, Rumijczyka, autora mesnewi. Sam Ned żm-ed-din napisał wysoko cenione risaleh (rozprawy teologiczne) i liczne zwrotki filozoficznej tre ści 214 . Oto jeden przykład:

Gdy znikomym jest wszystko, co ma byt cielesny, Za ś co zmysł nie ogarnie za nic sobie liczym, Przypu ść my, i ż nas łudzi marny świat doczesny, A istotnym jest tylko, co si ę zdaje niczym. 215

Gdy z rozkazu Mohammed Charezm Szaha, siódmego kró- la tego rodu, Med żd-ed-din Boghdadi był wtr ącony do rzeki Dżihun, nasz Szeich złorzeczył sułtanowi, który wkrótce potem przed dzicz ą tatarsk ą uciekaj ąc do Esterabadu, zostawił ogromne swe pa ństwo na pastw ę ciemi ęż com. Szeich Ned żm-ed-din męż nie im stawił czoło i od nich zgin ął, zostawiaj ąc wiekopom- ną sław ę wyznawcy.

214 Abold żann āb Ahmad Nad żmoddino-l-Kobr ā (1145-1220) – miał przydomek at-Tāmmato ʾ al-kobr ā („Bardzo Wielkie Nieszcz ę- ście”, Koran 79:34). Urodził si ę w Chiwie, po podró żach po świecie muzułma ńskim wrócił do Chorezmu. Jest m.in. autorem dzieła doty- cz ącego etykiety adeptów sufizmu. Przypisuje mu si ę ponad 20 rubaja- tów. Zgin ął podczas najazdu mongolskiego. Był zało życielem bractwa mistycznego Kobr āwijje. D żā mi podaje, że istnieje wersja, jakoby ojciec Moul āny D żal āloddina Rumiego był uczniem Nad żmoddina Kobry; zob. Schimmel 1975, 254-255; J āmi, 274. 215 Przeło żony przez Załuskiego rubajat jest przypisywany tak że Omarowi Chajjamowi: ﭼﻮﻥ ﻧﻴﺴﺖ ﺯ ﻫﺮ ﭼﻪ ﻧﻴﺴﺖ ﺟﺰ ﺑﺎﺩ ﺑﺪﺳﺖ ﭼﻮﻥ ﻫﺴﺖ ﺑﻬﺮﭼﻪ ﻫﺴﺖ ﻧﻘﺼﺎﻥ ﻭ ﺷﮑﺴﺖ ﭘﻨﺪﺍﺭ ﮐﻪ ﻫﺴﺖ ﻫﺮﭼﻪ ﺩﺭ ﻋﺎﻟﻢ ﻧﻴﺴﺖ ﺍﻧﮕﺎﺭ ﮐﻪ ﻧﻴﺴﺖ ﻫﺮﭼﻪ ﺩﺭ ﻋﺎﻟﻢ ﻫﺴﺖ Zob. Rob ā’ijj āt-e szejch Nad żmoddin-e Kobr ā, [w:] Bertels 1997, 436; Chajj ām 2014, 102. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 231

Daleko trze źwiejszym był pogl ąd Saadego na życie i jego obowi ązki, tak i ż żałowa ć nam wypada, że nie mo żemy tu dłu żej zastanowi ć si ę nad zdrowymi naukami i pouczaj ącym życiory- sem tego najbardziej cenionego perskiego pisarza. Szeich Muslich-ed-din Sâ’di, to jest Szcz ęsny, około r. 1184 przyszedł na świat w stolicy królestwa Fars, w słynnym Szyrazie z przydomkiem Dar-el-ylm (Siedziba nauki) 216 . Żywot jego do ść obszernie skre ślił p. Defrémery w przedmowie do swego francu- skiego przekładu Gulistanu 217 . Podajemy tu streszczenie p. Dra Janickiego 218 . „Ojciec Saadego pełnił urz ąd przy dworze panuj ą- cego Atabeka. Maj ąc lat dwana ście, młodzieniec rozpocz ął nauki

216 Sa’di z Szirazu, wła śc. Abu Mohammad Moszarrefo-d-Din Mosleh b. Abdoll āh b. Moszarref-e Szir āzi (ok. 1210-1291/1292) – jeden z najwi ększych perskich poetów klasycznych. Zasłyn ął jako autor dzieł dydaktycznych: napisanego wierszowan ą proz ą przeplatan ą wierszem Golest ānu („Ogród ró żany”) oraz wierszowanego poematu o rymach parzystych ( masnawi ) zatytułowanego Bust ān („Ogród pach- nący ziołami”). Studiował w madrasie Nez āmije w Bagdadzie, po czym miał nawróci ć si ę na sufizm (o Sa’dim: Dawlatshah 1901, 202) i sp ędzi ć 30 lat na pielgrzymowaniu oraz podró żach, głównie po Bli- skim Wschodzie (d’Herbelot 1697, 719). Po powrocie do Szirazu nie zwi ązał si ę na stałe z dworem lokalnej dynastii atabeków salghurydz- kich, lecz wiódł skromne życie w sufickim klasztorze (pers. ch āneg āh). Jego dzieła zebrane ( kollij āt) obejmuj ą, oprócz wspomnia- nych utworów dydaktycznych, m.in. kasydy w j ęz. perskim i arabskim, gazale, wiersze „makaroniczne”, pisane na przemian w j ęz. perskim i arabskim ( molamma ʿāt), czterowiersze, traktaty proz ą, kazania, a tak że utwory humorystyczne i obsceniczne ( hazlij āt). Był mistrzem zwi ęzłej anegdoty i pobła żliwej ironii, wnikliwym obserwatorem życia społecznego, tolerancyjnym wobec ludzkich słabo ści i obdarzonym dystansem wobec samego siebie. Obok literatury moralizatorskiej celował w poezji lirycznej, przyczynił si ę do rozkwitu gazalu (krótki wiersz monorymiczny o charakterze lirycznym); zob. Rypka 1970, 139-142; Dāro-l-‘elm (Dom Wiedzy/Siedziba Nauki). 217 Charles-François Defrémery (1822-1883) – orientalista fran- cuski, m.in. autor przekładu Golest ānu Sa’diego na j ęz. francuski: Defrémery 1858. Zob. te ż: Richard 1994. 218 Ignacy Janicki – zob. przypis 136 na s. 203.

232 | Karol Załuski w rodzinnym mie ście; pó źniej przeniósł si ę do Bagdadu i w sław- nej wszechnicy tamecznej kształcił si ę u znakomitych mistrzów. Naukom tym po świ ęcił trzydzie ści lat życia. Drugie tyle podró- żował po wi ększej cz ęś ci pieszo, jak sam o sobie mówi w Bo- stanie: „Wielem w ędrował a ż do ko ńczyn świata; z ró żnymi lud źmi obcowałem; w ka żdej niemal miejscowo ści przyjemne wra żenia pozyskałem i kłosów z ka żdej uzbierałem sterty”. Zwiedził Syri ę, Arabi ę, Egipt, Azj ę Mniejsz ą, Turkiestan i Indie; czterna ście razy odbywał pielgrzymk ę do Mekki. Ostatnie lata życia po świ ęcił modlitwie i rozpami ętywaniom, obrawszy sobie w blisko ści Szyrazu zak ątek, z którego nigdy nie wychodził i gdzie w r. 1291, prze żywszy przeszło lat sto, byt doczesny zako ńczył. Grobowiec jego, na tym że miejscu postawiony, jest w wielkim dot ąd u Mahometan poszanowaniu. Dla uzupełnienia tej krótkiej wiadomo ści dodamy, że ona zawart ą jest w poemacie Bostanie czyli Sadzie. Ale i w Gulista- nie, Ogrodzie ró żanym, przewa żnie proz ą napisanym, znajduje- my niektóre szczegóły z życia autora, a mianowicie ten, że do- stawszy si ę w niewol ę u Krzy żowców w syryjskim mie ście Tri- poli, z Żydami około okopów twierdzy pracowa ć musiał. Poznał go mieszkaniec Alepu, dawny jego znajomy, i z kajdan wyswo- bodził dziesi ęcioma czerwonymi złotymi, po czym wydał za niego córk ę z posagiem stu złotówek. A gdy mu raz żona zło śni- ca los dawniejszy wyrzucała tymi słowy Wszak że to ciebie mój ociec wykupił od Franków za dziesi ęć dynarów? – odrzekł: Prawda, za dziesi ęć wykupił, a za sto tobie oddał w niewol ę219 . Saadi po raz drugi o żenił si ę w Sanaa, stolicy Jemenu, gdzie go odumarło dziecko, któremu śliczne wiersze po świ ęcił 220 . W Hin- dustanie sam o mało życiem nie przepłacił wykrycie fortelu, za pomoc ą którego pewne bo żyszcze u parsyjskich magów niby

219 Golest ān II:31; Sa’di 2003, 45-46. 220 Bust ān, rozdz. IX (Dar toube wa r āh-e saw āb: Be San’a da- ram tefli andar gozaszt ); por. Bust ān-e Sa’di (Sa’di 2006, 598). O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 233 samo r ękę podnosiło 221 . W ogóle, w najrozmaitszych i najdal- szych stronach znajdował wielbicieli. Poznawano go cz ęsto po dowcipie i wcale zabawn ą jest owa przygoda w k ąpieli w Te- bryzie, gdzie pewien wierszokleta na śmiewaj ący si ę ze sławy Saadego, pokonany w zaczepnej z nieznajomym mu poetą roz- mowie, zgaduje nareszcie, kim jest jego przeciwnik, i nawróco- ny, szczery hołd mu oddaje 222 . Ustronie, jakie sobie zm ęczony wędrownik urz ądził w pobli żu rodzinnego miasta, opisał Ibn Batutah. Tam stan ął grób z rycin powszechnie znany, dzi ś znaj- duj ący si ę w stanie wielkiego zaniedbania 223 . Saadi do żył lat ksi ęż ycowych 120 czyli słonecznych 116. Oprócz Gulistanu i Bostanu, zostawił nam rady dla panuj ących w dziełach Pend- nameh i Nesihat-ul-Muluk oraz Zbiór (diwan) ód (gezeliât), po śmiertnych elegii czyli trenów (merasy), zwrotek czterowier- szowych (rubajât), ritornellów (terd żjât) kasyd (Kesayd) i roz- praw (resail). Wszystkie jego pisma zebrano pod tytułem Kul- lijât (cało ść )224 . Tłumaczyli je naprzód przed dwoma wiekami

221 Bust ān, rozdz. VIII, Hek ājat-e safar-e Hendust ān. Zob. tłum. na j ęz. angielski: Wilson 1843; por. Bust ān-e Sa’di , Sa’di 2006, 536- -550. 222 Anegdota niezidentyfikowana. Podobna historia o chłopcu spotkanym w Kaszgarze zob. Golest ān V:17; Sa’di 2003, 83-84. 223 Ibn Battuta (1304-1368) – najsłynniejszy podró żnik muzuł- ma ński, Berber urodzony w Tangerze, miał podró żowa ć po Afryce, Bliskim Wschodzie, płd. i płd.-wsch. Azji, docierając a ż do Chin. Spi- sane relacje z jego podró ży znane s ą pod tytułem Rehla („Podró ż”), odwiedził Sziraz i grób Sa’diego około 1326 roku; zob. Beckingham 1997; przekład polski: Ibn Battuta 1962, 69. Obecnie mauzoleum Sa’diego ma okazał ą, nowoczesn ą form ę pochodz ącą z połowy XX wieku. 224 Kollijj āt (czyli zbiór wszystkich dzieł proz ą i wierszem) Sa’diego obejmuje 22 podrozdziały, w tym: Golest ān, Bust ān, gazale (l.mn. qazalijj āt), rubajjaty (l.mn. rob āʾijj āt, czterowiersze), kasydy perskie i arabskie (l.mn. qa sāʾed/qas ājed ) oraz persko-arabskie (mo- lamma ʿāt); wśród kasyd tak że elegie żałobne (marsijje , l.mn. mar āsi ), utwory stroficzne ( tard żiʾāt), kazania i traktaty ( ras āʾel , m.in. Nasiha- to-l-moluk – „Zwierciadło władców”) oraz utwory humorystyczne

234 | Karol Załuski

Olearius 225 , a za naszych czasów Gentius, Graf, Nesselmann, Wolff, bar. Schlechta, Semelet, Defrémery, Nicolas, Latouche, Eastwick, Sprenger i inni 226 . O polskich przekładach Gulistanu ju ż powy żej była mowa. To dzieło, najbardziej ulubione z pism Saadego, składa si ę z o śmiu rozpraw o obyczajach królów, przymiotach derwiszów, po żyteczno ści poskramiania chuci, korzy ściach małomówno ści, o młodo ści i staro ści, o wpływie wychowania i o obowi ązkach społecznych 227 . Cała ksi ęga pełna jest upomnie ń i nauk, przeplatanych zajmuj ącymi opowiadania- mi, rozkosznymi fraszkami i żartobliwymi igraszkami. Osobi- sto ść autora wsz ędzie silnie przebija. Gł ęboko religijne usposo- bienie i niezłomna wiara w opiek ę Bosk ą, przybieraj ą cz ęstokro ć posta ć wdzi ęcznej prostoty, np. w nast ępnej powiastce:

Słyszałem, jak starzec s ędziwy do ucznia swego przemawiał: Sy- nu! gdyby ludzie, co tak bardzo dbaj ą o chleb powszedni, równie i obsceniczne ( hazlijj āt; te ostatnie cz ęsto nieuwzgl ędniane w wyda- niach, zwłaszcza współczesnych). 225 Adam Olearius (1599-1671) – niemiecki podró żnik, matema- tyk, sekretarz holszty ńskiej misji do Persji (1635-1639), pozostawił szczegółowy opis swojej wyprawy oraz pierwszy bezpośredni przekład z j ęz. perskiego na niemiecki Golest ānu : Olearius 1654; szerzej zob. Werner 2008. 226 George Gentius przetłumaczył Ogród ró żany na łacin ę (Am- sterdam 1651); na niemiecki: Philipp Wolff (Stuttgart 1841), Karl Heinrich Graf (Leipzig 1846), Ottokar Maria von Schlechta-Wssehrd (Šlechta ze Všehrd, Wien 1852), Georg Heinrich Ferdinand Nessel- mann (Berlin 1864); na francuski: N. Semelet (Paris 1834), Charles Defrémery (Paris 1858); na angielski: Aloys Sprenger (Calcutta 1851), Edward B. Eastwick (Herfort 1852). Emmanuel Latouche przetłuma- czył Pand-nāme mułły Firuza: Pend-nameh ou le livre des conseils de Moula Firouz-ben-Kaus , Paris 1847. 227 Golest ān dzieli si ę na 8 rozdziałów: 1. o obyczajach królów, 2. o przymiotach derwiszów, 3. o po żyteczno ści poskramiania chuci (czy zadowoleniu z tego, co si ę ma – qan āʾat ), 4. o korzy ściach mało- mówno ści, 5. o miło ści i młodo ści, 6. o słabo ści i staro ści, 7. o wpły- wie wychowania, 8. o zasadach życia społecznego (zasadach obcowa- nia ze sob ą, prowadzenia konwersacji – sohbat ). O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 235

sercem przylgn ęli do swego chlebodawcy, wznie śliby si ę nad stopie ń aniołów:

W łonie matki drzemi ąc słodko, Drobn ąś jeszcze był istotk ą, Gdy ju ż tob ą Bóg si ę trudził. On do życia ci ę obudził, Obdarzaj ąc dusz ą ciebie, By ś samego poznał siebie; Dał ci zmysły, dał zdolno ści Prowadz ące do m ądro ści; Dał i bystro ść i rozwag ę, I ostro żno ść , i odwag ę, Mowy i urody wdzi ęki. Dziesi ęć palców ci u r ęki Poukładał, w ramion dwoje Te ż opatrzył barki twoje. Nie s ądź wi ęc, by Bóg o tobie Nie pami ętał w ka żdej dobie. 228

Podobn ą my śl Saadi umieszcza na samym wst ępie Gulista- nu, chc ąc wyrazi ć ścisł ą ł ączno ść człowieka ze swym Stwórc ą:

Obłoki, wiatry, ksi ęż yc, sło ńce, niebo całe, Pracuj ą, aby ś co dzie ń miał kawałek chleba, Którego bez wdzi ęczno ści spo żywa ć nie trzeba. Gdy widzisz wi ęc, i ż wszystko, co du że i małe, Jest w ci ągłym z woli Bo żej obrocie dla ciebie, Słusznym jest, by ś tej woli poddał te ż i siebie. 229

Najdłu ższa rozprawa znajduje si ę w ostatnim ksi ąż ki roz- dziale. Jest to, jak si ę wyra ża Otwinowski, „poswarek” Saadego z drugim derwiszem o bogactwie i ubóstwie. Autor broni ludzi

228 Golest ān VII:7 (Sa’di 2003, 97). Wiersz zaczyna si ę od bejtu: ﻓ ﺮﺍﻣﻮﺷﺖ ﻧﮑﺮﺩ ﺍﻳــــــﺰﺩ ﺩﺭ ﺁﻥ ﺣﺎﻝ ﮐﻪ ﺑﻮﺩی ﻧﻄﻔﮥ ﻣﺪﻓﻮﻥ ﻣﺪﻫــــﻮﺵ 229 Golest ān, wst ęp (Sa’di 2003, 1). Wiersz zaczyna si ę od bejtu: ﺍﺑﺮ ﻭ ﺑﺎﺩ ﻭ ﻣﻪ ﻭ ﺧﻮﺭﺷﻴﺪ ﻭ ﻓﻠﮏ ﺩﺭ ﮐﺎﺭﻧﺪ ﺗﺎ ﺗﻮ ﻧﺎﻧﯽ ﺑﻪ ﮐﻒ ّﺁﺭی ﻭ ﺑﻪ ﻏﻔﻠﺖ ﻧﺨﻮﺭی

236 | Karol Załuski zamo żnych od niesprawiedliwych zarzutów; wreszcie obu prze- ciwników godzi kadi czyli s ędzia. Dzieło kończy si ę tym wier- szem:

My śmy na swoim miejscu nauk udzielili, I czasu w tym zadaniu niemało strawili. Mo że komu ś do smaku rada nie przypadnie, Do ść , że poseł zlecenie wypełnił dosadnie. 230

Niech nam wreszcie wolno b ędzie przytoczy ć krótki przy- kład z rymowanych powie ści Bostanu:

Pątnik w Hid żasu 231 udaj ąc si ę strony, Za ka żdym krokiem bił a ż dwa pokłony, I tak żarliwie modlił si ę po drodze, Iż cierni nie czuł, co utkwiły w nodze. Uległ podszeptom piekielnego ducha, Tak, że go dumna owładła otucha; Iblis 232 go chytrze prowadził do dziury, Kiedy on mniemał, że pnie si ę do góry. Gdyby nie łaska i opieka Bo ża, Byłby niechybnie zboczył na bezdro ża. Hatyf 233 – duch dobry – zawołał z ukrycia: Ty do szcz ęsnego co ś powołan życia,

Nie s ądź, by pokłon u świ ątyni progu Pokorn ą wydał ofiar ą si ę Bogu. Lepiej cho ć jedno uradowa ć serce, Ni ż ci ągle płazem le żeć w poniewierce. 234

230 Golest ān VIII:100 (Sa’di 2003, 124). Por. Kazimirski z Biber- steina 1876b, 219-220. Wiersz zaczyna si ę od bejtu: ﻣﺎ ﻧﺼﻴﺤﺖ ﺑﺠﺎی ﺧﻮﺩ ﮐﺮﺩﻳﻢ ﺭﻭﺯﮔﺎﺭی ﺩﺭ ﺍﻳﻦ ﺑﺴﺮ ﺑﺮﺩﻳﻢ 231 Hid żas, kraina Arabii, gdzie le żą miasta świ ęte Mekka i Me- dyna. [przypis autora]; Hid żā z. 232 Iblis, Lucyfer, duch kłamstwa i sprzeczno ści. [przypis autora] 233 Hātef – głos z nieba; niewidzialny opiekun nawołuj ący z ukrycia, anioł stró ż; uto żsamiany z zoroastryjskim aniołem Soru- szem. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 237

Wkrótce po Saadim zasłyn ęli Khod ża Karman ī (Muham- med ibn-Ali el Murszid ī-el-Karman ī), zmarły roku 1344, piewca miłostek ksi ążę cej pary Humâji i Humajun235 , i Mahmud Szebi- steri, zmarły r. 1315, autor poematu Gulsz ēni-raz, Ogród ró ż mistycznych, przetłumaczonego przez p. Hammer-Purgstall, pod tytułem: Rosenflor des Geheimnisses 236 . Niepospolit ą na Wschodzie niepodległo ści ą ducha odzna- cza si ę Ibn Jemîn (Emir Mahmud ibn Jem īn-ed-din Tograi Fer- jumendi) 237 , pochodz ący z ksi ążę cego rodu w turkiesta ńskim

234 Bust ān, rozdz. II; por. Sa’di 2006, 204. Historyjka zaczynaj ą- ca si ę od bejtu: ﺷﻨﻴﺪﻡ ﮐﻪ ﭘﻴﺮی ﺑﻪ ﺭﺍﻩ ﺣﺠﺎﺯ ﺑﻪ ﻫﺮ ﺧﻄﻮﻩ ﮐﺮﺩی ﺩﻭ ﺭﮐﻌﺖ ﻧﻤﺎﺯ 235 Ch ādżu Kerm āni (Abo ’l-At ā Kam āloddin Mahmud b. Ali b. Mahmud Morszedi, 1290-ok. 1349) – poeta i mistyk, którego twór- czo ść liryczna stanowi pomost pomi ędzy gazalami Sa’diego i H āfeza. Był autorem „pi ątki” poematów epickich napisanych na wzór Chamse Nez āmiego. Jednym z nich jest romans Homaj-o Hom ājun , opowiada- jący histori ę miło ści perskiego ksi ęcia o imieniu Hom āj do chi ńskiej ksi ęż niczki Hom ājun . Szerzej zob. de Bruijn 2009. 236 Mahmud Szabestari (zm. 1320) – mistyk, autor poczytnego traktatu sufickiego w formie masnawi, Golszan-e r āz („Ogród Tajem- nic”, dosł. „ró żany ogród tajemnic”). Zob. przekład wierszem na jęz. niemiecki: von Hammer-Purgstall 1838. 237 Amir Fachroddin Mahmud b. Jamin b. Amir Jaminoddin Toqr āʾi (1286-1368) – poeta perski tureckiego pochodzenia, syn posia- dacza ziemskiego i urz ędnika dworskiego (stra żnika piecz ęci, toqr ā), poety i literata, Amira Jaminoddina z Farjumadu w zachodnim Chora- sanie (dzisiejszy Forumad na zachód od Sabzew āru). Żył w czasach krótkotrwałej antymongolskiej rekonkwisty zach. Chorasanu pod przywództwem suficko-szyickiego ruchu sarbedarów (tzw. szubie- nicznicy/strace ńcy, 1337-1383). Po przegranej przez sarbedarów bi- twie, w której zagin ął jego dywan (pó źniej odtworzony), dostał si ę do niewoli Maleka Hosejna z dynastii Kartów w Heracie, gdzie piastował stanowisko urz ędnika podatkowego ( mostoufi ). Pod koniec życia wró- cił do rodzinnego Farjumadu. W jego twórczo ści dominuj ą utwory filozoficzno-refleksyjne, tzw. fragmenty ( qet ʾe, l.mn. qet ʾāt, moqat- ta ʾāt). Szerzej o Ebn-e Jaminie, jego ojcu i sarbedarach: Dawlatshah

238 | Karol Załuski mie ście Ferjumend, sk ąd si ę pó źniej przeniósł do Chorassanu. Tu ojciec Ibn Jemina, autor niepo ślednich „Listów poetycz- nych”, przy dworze o świeconego króla piastował godno ść pie- cz ętarza. Brat za ś, imieniem Ala-ed-din, po śmierci sułtana Abu- Seida, targn ął si ę na tron Chorassanu, lecz uległ pot ędze chlub- nie, cho ć krótko panuj ącej dynastii Serbedar ī. Nasz młodzian nie dał si ę uwie ść podobnym zachciankom, wcze śnie uznawszy, jak sam o sobie mówi,

Iż jego słowo, co rymy układa, Słowu nie zrówna, co pa ństwami włada; 238

Osiadł w dziedzicznej wiosce, nieopodal Ferjumendu i od- dał si ę całkowicie rymotwórstwu, którego główniejszymi pło- dami s ą „Listy wierszowane do ojca” i ułamki (qeta’āt, tak że w formie muqeta’āt), krótkie ghazele, na śladowane po niemiec- ku przez bar. Schlechta-Wssehrd. Śmiało ść i rzutno ść wyzwolo- nych od przes ądów uczu ć, zdobyły tym poetycznym aforyzmom powszechne uznanie. Dzi ś jeszcze, po przeszło pi ęciuset latach, chciwie s ą czytane w Persji, Turcji i Indiach. Czerstwo ści ą my śli i niewymuszonym onych wyrazem, zbli żaj ą si ę do naszego sma- ku. Przebija w nich rozum samodzielny, szukaj ący prawdy, wy- tykaj ący ludzkie przywary i gardz ący światowymi uciechami. Niezawisło ść osobista u niego nad wszystko ceniona:

Szczodr ą r ęką kiedy dajesz, Wnet si ę innych panem stajesz; Widzi w tobie swego sług ę Ten, co oddał ci przysług ę;

1901, 272-280; zob. te ż: Machalski 1968; Karimi-Hakkak 1997. Wybór jego poezji w przekładzie niemieckim: von Schlechta- -Wssehrd 1852. 238 Bejt: ﻣﺮﺍ ﺳﺨﻦ ﺯ ﻣﻔﺎﻋﻴﻞ ﻭ ﻓﺎﻋﻼﺕ ﺑﻮﺩ ﻣﻦ ﺯ ﮐﺠﺎ ﺳﺨﻦ ﺍﻫﻞ ﻣﻤﻠﮑﺖ ﺯ ﮐﺠﺎ Zob. Ebn-e Jamin 1939, 1. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 239

Gdy o władzy nie dbasz blaski, Ani pragniesz cudzej łaski, Ujrzysz równym si ę ka żdemu, Berłem nawet dzier żą cemu. 239

Zaleca życie prostacze, życzliwe obej ście si ę z drugimi, za- dowolenie z własnego losu. Sam musiał da ć tych cnót na ślado- wania godny przykład, skoro umieraj ąc, mógł wyrzec te słowa po żegnawcze:

Syn Jemina m ęż nie kona. Patrzcie! widok was przekona: Usta od całusów ciepłe, Koran wzi ąwszy w r ęce skrzepłe, Śle ku niebu ócz promienie I wyzywa przeznaczenie. 240

Naj świetniejszym przedstawicielem poezji uczuciowej w Persji był bezsprzecznie gło śny w całym świecie Hafyz 241 . Mohammed Szems-ed-din urodził si ę, jak Seedi, w Szyra- zie, miejscu, którego pi ękno ść w swych wierszach unie śmiertel-

239 Cytat niezidentyfikowany. 240 Prawdopodobnie wolny przekład rubajatu: ﻣﻨﮕﺮ ﮐﻪ ﺩﻝ ﺍﺑﻦ ﻳﻤﻴﻦ ﭘﺮﺧﻮﻥ ﺷﺪ ﺑﻨﮕﺮ ﮐﻪ ﺍﺯ ﺍﻳﻦ ﺟﻬﺎﻥ ﻓﺎﻧﯽ ﭼﻮﻥ ﺷﺪ ﻣﺼﺤﻒ ﺑﻪ ﮐﻒ ﻭ ﭼﺸﻢ ﺑﻪ ﺩﺭ ﺩﻳﺪﻩ ﺑﻪ ﺩﻭﺳﺖ ﺑﺎ ﭘﻴﮏ ﺍﺟﻞ ﺧﻨﺪﻩ ﺯﻧﺎﻥ ﺑﻴﺮﻭﻥ ﺷﺪ Zob. Ebn-e Jamin 1939, 50. 241 Szamsoddin Mohammad b. Bah āoddin H āfez-e Szir āzi (ok. 1315-1390) – uwa żany za jednego z najwi ększych poetów perskich, żył w Szirazie, rz ądzonym przez lokaln ą dynasti ę Mozaffarydów. Jego Dywan obejmuje ok. 500 gazali – krótkich wierszy monorymicznych o charakterze lirycznym. Liczne gazale H āfeza zawieraj ą elementy obrazoburcze, ostr ą krytyk ę hipokryzji duchownych muzułma ńskich i instytucji władzy, motywy derwiszowskie, pochwał ę wina i miło ści. Spór o to, czy maj ą one charakter mistyczny czy erotyczny (by ć mo że homoseksualny), toczy si ę nadal. W tradycji ludów perskoj ęzycznych Dywan Hāfeza, ze wzgl ędu na niejasno ść i wieloznaczno ść sformuło- wa ń, u żywany jest jako tekst wró żebny.

240 | Karol Załuski nił. Przedstawia ono w istocie czarowny widok, zwłaszcza w górzystej kotlinie Teng-i-Allahu-ekber (przesmyk: Bóg wiel- ki!), gdzie tryska zdrój Ruknabâd, owa Hippokrene ira ńskich wieszczów 242 . Przydomek Hafyz, to jest opiekun lub stró ż, ozna- cza nie tylko nadzwyczajn ą jego pami ęć , w której utkwił Koran cały, ale te ż podział swego diwanu na szeregi pie śni rymuj ących na wszystkie z kolei zgłoski. Hafyz opiewał upojenie winem i miło ści ą, wszelako w znaczeniu czysto przeno śnym. St ąd nie- odpowiednym wydaje mi si ę tak cz ęste porównywanie Hafyza z Anakreontem, pomin ąwszy, i ż przypisywane piewcy z Teos ody, z wyj ątkiem kilku oderwanych wierszy i trzech krótkich zwrotek, s ą zupełnie podrobione. U Hafyza, derwisza zatapiaj ą- cego si ę w rozkoszach umysłowych, najlubie żniejsza zmysło- wo ść jest tylko obrazow ą. Umiał jednak że trafnymi przycinkami szydzi ć z zabobonów łatwowierców i z obłudy świ ętoszków. Forma wsz ędzie prze śliczna. Kassydy, Ghezely i Rubajaty, s ą arcydziełami misternego wyko ńczenia. Sam sna ć miał o dosko- nało ści swych utworów wysokie poj ęcie, skoro w jednym z ghe- zelów tak do siebie przemówił:

Od ę uło żył, perły ś przebił łono, Sprzyja Hafyzie ci chwila urocza; Wygło ś wi ęc wiersz twój, by go Plejad grono Blaskiem nocnego oblało prze źrocza! 243

Lubo z niemałym uszczerbkiem rodowitego wdzi ęku i dziw- nej śpiewno ści, podajemy tu wierne, co do toku my śli, a nawet rodzaju rymów, na śladowanie pierwszej ody:

242 Górski przesmyk ( tang ) o nazwie All āho-akbar („Bóg jest wielki”) stanowi ący jedyn ą drog ę wjazdu do Szirazu od północy. Opiewany przez Hāfeza strumie ń Rokn ābād – tutaj porównany do Hippokrene, mitycznego źródła natchnie ń poetów greckich, bij ącego w gaju muz na Helikonie. 243 Bejt zamykaj ący gazal 3 w Dywanie Hāfeza: ﻏﺰﻝ ﮔﻔﺘﯽ ﻭ ﺩﺭ ﺳﻔ ﺘﯽ ﺑﻴﺎ ﻭ ﺧﻮﺵ ﺑﺨﻮﺍﻥ ﺣﺎﻓﻆ ﮐﻪ ﺑﺮ ﻧﻈﻢ ﺗﻮ ﺍﻓﺸﺎﻧﺪ ﻓﻠﮏ ﻋﻘﺪ ﺛﺮﻳﺎ ﺭﺍ Hāfez-e Szir āzi 1983, 4. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 241

Żywo, giermku, napełnij i obno ś puchary! Łatwej zrazu miło ści przeszkodziły swary. Dla tchn ących pi żmem splotów wszak niejedno serce, Cho ć wietrzyk wo ń rozwieje, j ęło bi ć bez miary. Gdy ka że mistrz zakonu, winem zro ś kobierce; Podró żnych obyczaje zna przewodnik stary. Nadobni biesiaduj ą go ście; mnie có ż po tem, Wci ąż dzwonek karawany woła: zwi ń towary! Noc ciemna; zam ęt fali gro źnym huczy grzmotem; Brzegowców lekkonogich nie trwo żą te mary. Nie zawdzi ęczam mym czynom chlubnej dot ąd sławy, Bo druhom my śli tajne któ ż odkrył bez kary? Chcesz, Hafyzie, unikn ąć hała śliwej wrzawy, Porzu ć świat i w ustroniu spo żyj życia dary. 244

Zwyci ęż ywszy Szaha Mansura, Tamerlan przybył do Szy- razu i zapragn ął widzie ć słynnego Chod ży tego miasta. Gniew- nie si ę go zapytał, jak śmiał samowolnie rozporz ądzi ć dwoma wspaniałymi grodami, Samarkandem i Bukhar ą, które poeta w gło śnej zwrotce chciał da ć w zamian za dołki w jagodach oblubienicy. „Czy ż dary Hafyza”, odrzekł ten że, „zubo żyć by mogły Tamerlana?”, i t ą odpowiedzi ą uj ął sobie gro źnego zdo- bywc ę245 . Nie mo żna nie przyznawa ć poezjom Hafyza samorod- nej potoczysto ści, wpadaj ącej czasami w jakie ś dzikie uniesie- nie. Raptowne przej ścia z uciech zmysłowych do poczucia nie- stało ści ludzkiego szcz ęś cia, wielkie wra żenie sprawiaj ą. Wiara w przeznaczenie czasami t ęskn ą, czasami te ż szydercz ą barw ę przybiera, t ę ostatni ą na przykład w tym cytacie:

Je śli z nieba mój los wrogi

244 Gazal nr 1, H āfez-e Szir āzi 1983, s. 2: ﺍﻻ ﻳﺎ ﺍﻳﻬﺎ ﺍﻟﺴﺎﻗﯽ ﺍﺩﺭ ﮐﺎﺳﺎ ﻭ ﻧﺎﻭﻟﻬﺎ ﮐﻪ ﻋﺸﻖ ﺁﺳﺎﻥ ﻧﻤﻮﺩ ﺍﻭﻝ ﻭﻟﯽ ﺍﻓﺘﺎﺩ ﻣﺸﮑﻞ ﻫﺎ Na j ęz. polski został przeło żony przez Wiernikowskiego (1838, 46- -47), Zaj ączkowskiego (1957a, 95-96) i Dul ębę (1979a, 37-38). 245 Zob. Silvestre de Sacy 1798, 241-242; Dawlatshah 1901, 305- -306.

242 | Karol Załuski

Spadł w sam środek szynku wina 246 , Powiedz mi, mój mistrzu drogi, Jaka w tym jest moja wina? 247

Dla Europejczyków trudne do zrozumienia, trudniejsze jeszcze do przetłumaczenia, ody Hafyza w Persji s ą umiane na pami ęć , jak Koran, i jak Sortes Wirgilianae 248 słu żą do wró żenia przyszło ści i wybierania dnia szcz ęsnego. Dwie ody wyrze źbiono na grobowcu poety: jedn ą, na cze ść Boga w po środku kamienia; drug ą, po świ ęcon ą Imam Alemu, wokoło na kraw ędzi (haszi ēh). W Cyprysami obsadzony cmen- tarz, gdzie od r. 1388, czyli 791 Hid żry spoczywaj ą zwłoki wiel- kiego liryka Iranu, stał si ę miejscem modlitwy, tak zwanym Mus- selâ 249 .

246 Szynk wina, w znaczeniu grzesznego świata, jest porówna- niem cz ęsto przez perskich mistyków u żywanym. [przypis autora]. 247 Prawdopodobnie wolny przekład bejtu zamykaj ącego gazal 5: ﺣﺎﻓﻆ ﺑﻪ ﺧﻮﺩ ﻧﭙﻮﺷﻴﺪ ﺍﻳﻦ ﺧﺮﻗﻪ ﻣﯽ ﺁﻟﻮﺩ ﺍی ﺷﻴﺦ ﭘﺎﮐﺪﺍﻣﻦ ﻣﻌﺬﻭﺭ ﺩﺍﺭ ﻣﺎ ﺭﺍ Zob. H āfez-e Szir āzi 1983, 5. 248 Sortes Vergilianae – rodzaj bibliomancji polegaj ący na wró- żeniu z poezji Wergilusza. 249 Mosall ā – to ogólnie miejsce zgromadze ń modlitewnych pod gołym niebem. Mauzoleum H āfeza, tzw. Hāfeziye , znajduje si ę w płn. cz ęś ci Szirazu, w ogrodzie zwanym Mosall ā, ulubionym miejscu prze- chadzek i pikników mieszka ńców Szirazu, opiewanym w gazalach poety. Cz ęść sziraskiej mos ālli stanowi cmentarz. H āfeza pochowano tam ok. 1390 roku, pierwsze mauzoleum postawiono poecie w czasach timurydzkich w XV wieku, a płyt ę nagrobn ą z białego marmuru z gazalami wykutymi w kamieniu ozdobnym pismem na- sta’liq ufundował szach Karim-ch ān Zand w roku 1773. Gazal nr 336 wykuty w centrum płyty zaczyna si ę od bejtu: ﻣﮋﺩﻩ ﻭﺻﻞ ﺗﻮ ﮐﻮ ﮐﺰ ﺳﺮ ﺟﺎﻥ ﺑﺮﺧﻴﺰﻡ ﻁﺎﻳﺮ ﻗﺪﺳﻢ ﻭ ﺍﺯ ﺩﺍﻡ ﺟﻬﺎﻥ ﺑﺮﺧﻴﺰﻡ Zob. H āfez-e Szir āzi 1983, 231. Natomiast drugi gazal, po świ ęcony imamowi Alemu i wykuty na bordiurze ( hāszije ) płyty głównej, nie znajduje si ę w krytycznych wy- daniach dywanu poety: ﺍی ﺩﻝ ﻏﻼﻡ ﺷﺎﻩ ﺟﻬﺎﻥ ﺑﺎﺵ ﻭ ﺷﺎﻩ ﺑﺎﺵ ﭘـﻴـﻮﺳـﺘـﻪ ﺩﺭ ﺣـﻤـﺎﻳـﺖ ﻟﻄـﻒ ﺍﻟﻪ ﺑﺎﺵ O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 243

Tłumaczyli Hafyza po niemiecku von Hammer i Ritter von Rosenzweig-Schwannau, ten ostatni wierszem; na śladowali niektóre ody Daumer, Platen, Bodenstedt i Jolowicz 250 . Ostatnim wielkim poet ą perskim był D żam ī251 (Maulân ā Nur-ed-din Abderrahman ibn Ahmed), ur. r. 1411 w chorasa ń- skim mie ście D żam, zmarły w Heracie r. 1492. Brak twórczych pomysłów, jaki mu zarzucaj ą, zast ępuje łatwo ści ą w na śladowa- niu dawniejszych wzorów i nieprzewy ższon ą formy doskonało- ści ą. Id ąc za przykładem Nizamego, przekazał nam najprzód dzieło z pi ęciu cz ęś ci zło żone (chemse), z którego wyrobił się pó źniej siedmiorak (sebe’ē), pod tytułem heft aureng, siedem tronów. Ten zbiór zawiera nast ępuj ące poematy: Złoty ła ńcuch (silsilet ez zeheb); Absâl i Sal āmân; Dar szlachetnych (tuhfet el- -ehr ār); Ró żaniec bogobojnych (subhet-el-ebr ār); Jusuf i Zulei- cha; Leila i Med żnun; Ksi ęga o m ądro ści Aleksandra Wielkiego (Chired name i Iskender). Oprócz tego skre ślił żywoty Sufijów w ksi ąż ce Nefeh āt-el-Uns, Oddechy za żyło ści. W pó źnym wie-

250 Von Hammer-Purgstall 1812-1813; von Rosenzweig-Schwan- nau 1858; 1863; 1864; Daumer 1846; von Platen 1821; 1822; 1823; Bodenstedt 1877; Jolowicz 1860. 251 Abdorrahm ān Nurodddin D żā mi (ok. 1414-1492) – perski po- eta, uczony i sufi, uwa żany za ostatniego wielkiego poet ę klasycznego. Autor ok. 50 dzieł w j ęz. perskim i arabskim, pisanych proz ą i wier- szem, w tym trzech dywanów poezji, zbioru siedmiu poematów epic- kich Haft Ourang („Siedem Tronów” / „Wielka Nied źwiedzica”) i traktatu dydaktycznego Bah ārest ān. Był zwi ązany z dworem Timu- rydów w Heracie. „Siedmiorak”, Haft Ourang , obejmuje poematy: 1. Selsele-je zahab („Złoty ła ńcuch”); 2. Tohfato-l-ahr ār („Dar szla- chetnych / dla szlachetnych”); 3. Leyli-yo Majnun („Lejla i Mad ż- nun”); 4 . Cherad-nāme-je Sekandari („Ksi ęga m ądro ści Aleksandra”); 5. Sobhato-l-abr ār („Ró żaniec pobo żnych”); 6. Jusof-o Zolejch ā („Ju- suf i Zulejka”); 7. Sal āmān o Abs āl („Salomon i Absal”). Dzieło ha- giograficzne proz ą Nafahoto-l-ons („Tchnienia Intymno ści”) zawiera biografie 616 uczonych, świ ętych i poetów uwa żanych za mistyków (w tym i H āfeza); Bah ārest ān („Ogród wiosenny”) jest dziełem dydak- tycznym, napisanym proz ą przeplatan ą wierszem na wzór Golest ānu Sa’diego; zob. Bertels 1965, 209-279.

244 | Karol Załuski ku, bo w 75 roku życia, napisał swój Beharist ān, Ogród wiosen- ny, w którym si ę znajduj ą, mi ędzy innymi, życiorysy perskich poetów. Nareszcie zostawił po sobie diwan w trzech rozdzia- łach, zawieraj ący pomniejsze poezje. Utwory D żamego przekła- dali Forbes Falconer, Chézy, Rückert, von Rosenzweig (któremu zawdzi ęczamy dokładniejsz ą biografię poety), Hartmann, bar. Schlechta i Wiekerhauser 252 . Dżami, pomimo że był zagorzałym Sufijem, słyn ął ze zna- jomo ści prawa islamskiego, niemniej jak z bystrego dowcipu. Pewien uwie ńczony poeta chełpił si ę razu jednego z własnych trafnych odpowiedzi. „Dobrze ś dzi ś si ę odci ął”, rzekł D żami, zimno na niego spozieraj ąc, „lecz czy ś przygotował tw ą odpo- wied ź na jutro?” Dzi ś i jutro, w mistycznym znaczeniu, życie doczesne i wieczyste. Siostrzeniec D żamego, Abdallah Hâtif ī, zmarły w roku 1520, tak że uło żył pi ęciorak (Chemse), oraz dwa romansowe opowiadania: Chosru we Szirin, i Leila we Med żnun 253 . Dżami znalazł był mecenasa w osobie wezyra Husein Mi- rza Baikary, imieniem Nizam-ed-din ‘Ali Szir, który niemniej

252 Medjnoun et Leïla , zob. de Chézy 1807; Medschnun und Lei- la… , Hartmann 1808 (tłum. z franc. za de Chézym); Joseph und Su- leïcha… , von Rosenzweig 1824; Dschami: Aus Dschamis Divan , Rüc- kert 1912; Der frühlingsgarten… [Bah ārest ān], v. Schlechta-Wssehrd 1846; Sal āmān u Abs āl…, Falconer 1850; Liebe, Wein und Mancher- lei: persische Lieder nach Dschami’s , Wickerhauser 1855. 253 Abdoll āh H ātefi (ok. 1454-1521) – poeta z przełomu panowa- nia w Iranie dynastii Timurydów i Safawidów, siostrzeniec D żā miego, autor pi ęciu utworów epickich na wzór Chamse Nez āmiego, obejmuj ą- cych poematy: Lejli-j-o Mad żnun („Lejla i Mad żnun”), Szirin-o Cho- srou („Szirin i Chosrou”), Haft manzar („Siedem widoków”), Tejmur- -nāme („Ksi ęga Timura”) znana te ż pod tytułem Zafar-nāme („Ksi ęga Zwyci ęstwa” / „Ksi ęga Zwyci ęstw”) i niedoko ńczonego Fotuh āt-e sz āhi („Podboje królewskie”) na cze ść safawidzkiego władcy Esm ā’ila (1501-1524); zob. Bertels 1965, 32-33. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 245 jak Newaji, w perskim i d żagatajskim wierszowaniu zarówno celował 254 . O tym że czasie zasłyn ął w Heracie niepospolitych zdolno- ści poeta, Bedr-ed-din Hilal ī (pełnia bogobojno ści w swym no- wiu), urodzony w Azterabadzie, stracony w roku 1529. Jego Król i żebrak (Szah u derwisz), Piłka i pałka (gui we tszougan, gra w Persji, Afganistanie i Kaszmirze, pod nazw ą Polo, z za- dziwiaj ącą zr ęczno ści ą konno wykonywana), Leila i Med żnun, nareszcie Przymioty kochanków (sifât el Aszyqin), i diwan poe- zji lirycznych, nale żą do rozpowszechnionych najbardziej utwo- rów perskiego pi śmiennictwa 255 . Ulubione diwany zostawili po sobie nast ępni poeci: Asaf ī, zmarły w Heracie r. 1524; Szouket, rodem z Buchary, zmarły r. 1576; Muchtaszam Kasz ānī, kwitn ący w mie ście Kaszan w drugiej połowie XVI wieku; D żemal-ed-din Urf ī, z Szyrazu,

254 Dżā mi był zwi ązany z dworem Timurydów w Heracie, a jego mecenasami byli: sułtan Hosejn B ājqar ā (1469-1506) i wezyr Aliszir Naw āʾi, obdarzony talentem poetyckim i układaj ący wiersze po persku i czagatajsku. Aliszir Naw āʾi został tak że duchowym uczniem poety w bractwie sufickim; Bertels 1965, 111-125. 255 Moul ānā Badroddin (lub Nuroddin) Hel āli Astar ābādi D ża- gat āʾi (1470-1529) – poeta perskoj ęzyczny tureckiego pochodzenia z Astar ābādu (obecnie Gorg ān) w północnym Iranie, słu żył na dworze timurydzkim w Heracie, a jego mecenasem, podobnie jak D żā miego, był wezyr Aliszir Naw ā’i. Został stracony podczas zdobycia Heratu przez Uzbeków. Napisał m.in. poemat o zabarwieniu mistycznym Sz āh-o darwisz („Król i żebrak”), Seffato-l-ʿāszeqin („Przymioty zako- chanych”) i Lejli-j-o Mad żnun („Lejla i Mad żnun”). Szerzej zob. Ber- nardini 2003 . Wspomniany poemat Guj-o czoug ān („Piłka i kij do gry w polo”) został bł ędnie przypisany Hel āliemu. Masnawi o tym tytule napisał poeta safawidzki Q āsemi Hosejni Gon ābādi (zm. 1574), cho ć tak że znany jest pod tym tytułem poemat z czasów timurydzkich Ārefa z Heratu (zm. 1449), oficjanie nazwany Hāl-nāme („Ksi ęga stanów mistycznych”).

246 | Karol Załuski zmarły około roku 1591 256 ; Feizi Hindi, Feizi Indyjczyk 257 . Brat wezyra wielkiego Mogoła, Szah Ekbera 258 , u którego dworu

256 Āsafi z Heratu (zm. ok. 1517) – poeta timurydzki, syn wezyra sułtana Abu Sa’ida Timurydy (1459-1469), ucze ń D żā miego; pozosta- wił po sobie m.in. ok. 400 gazali, rubajjaty i masnawi w stylu Machza- no-l-asr ār („Skarbiec tajemnic”) Nez āmiego. Jego gazale wykazuj ą ju ż cechy stylu indyjskiego, który rozwin ął si ę za panowania w Iranie dynastii Safawidów (1501-1722); zob. Szarifi 2011, 37. Szoukat z Buchary (zm. 1695) – poeta stylu indyjskiego, pochodził z rodziny kupieckiej, przez pewien czas był zwi ązany z dworem w Heracie, który opuścił, by wie ść życie ascety przy grobie Alego b. Sahla w Isfahanie. Jego poezja, wysoko ceniona przez poetów osma ńskich, uchodzi za wyrafinowan ą i obecnie miejscami niezrozumiał ą; zob. ibidem , 914. Szamso-sz-szo’ar ā Kam āloddin Mohtaszam z K āsz ānu (1528-1588) – pochodz ący z rodziny kupieckiej poeta stylu indyjskie- go, ceniony przez Safawidów, któremu sław ę przyniosły 12-zwrot- kowe elegie po świ ęcone m ęcze ństwu imama Hosejna pod Karbalą, wyznaczaj ące kanon szyickiej poezji religijnej i teatru pasyjnego ta ʾzijje ; zob. ibidem , 1271; Losensky 2004. D żam āloddin Mohammad Sidi lub Sajjedi Orfi z Szirazu (1555-1591) – przedstawiciel stylu in- dyjskiego, mistrz kasydy, zaczynał karier ę na dworze Safawidów, by nast ępnie szuka ć protekcji Wielkich Mogołów w Indiach i znale źć przychylno ść sułtana Akbara (1556-1605). Cho ć perska konwencja poetycka nakazuje poetom wychwalanie własnego talentu, Orfi uwa- żany jest za mistrza-samochwał ę ( faxr ), obdarzonego ci ętym j ęzykiem i gardz ącego dworsk ą etykiet ą. Oprócz kasydy uprawiał te ż z powo- dzeniem gazal i poezj ę religijn ą, m.in. po świ ęcon ą imamowi Alemu. Dlatego te ż jego grób znajduje si ę obecnie w Nad żafie w Iraku; zob. Szarifi 2011, 1105; Losensky 2003b. 257 Fejzi z Indii, znany te ż jako Fejzi-je Fajj āzi, Fejzi Akbar ābādi lub Fejzi Dakani (1547-1595) – przedstawiciel stylu indyjskiego w poezji perskiej, król poetów na dworze Wielkiego Mogoła, Akbara (1556-1605) w Indiach i rzecznik tolerancji religijnej, z której znany był te ż jego mecenas Akbar Wielki. Przetłumaczył na perski Bhaga- wadgit ę i Ramajan ę. Dzieło Zarre („Pyłek”, „Drobina”) – niezidenty- fikowane; zob. Szarifi 2011, 1105-1106. Jego młodszy brat Abulfazl All āmi, był kronikarzem na dworze sułtana Akbara (1556-1605). Prawdopodobnie chodzi o innego poet ę i ulema, żyj ącego wiek pó źniej O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 247 przemieszkiwał. Urodzony w r. 1547, zmarły w r. 1595, wsławił si ę dziełem metafizycznej tre ści, które nazwał Zerre, Pyłkiem słonecznym. Odró żni ć go trzeba od innego poety imieniem Fei- zi, który w tym że żył stuleciu. Sâ’ib, Mirza Muhammed Ali, przezwany tak że Mustaydd Chanem, ur. w Ispahanie, zamiesz- kał w Tebryzie, umarł w r. 1676. Jego diwan zawiera przeszło pi ęć tysi ęcy dwuwierszy, z których znaczniejsza cz ęść do mało cenionego rodzaju bajek nale ży. St ąd te ż ten poeta, pomimo doskonało ści wiersza i bogactwa wyra żeń, nie u żywa w Persji wzi ęto ści, tak i ż pierwszy lepszy wierszokleta porównywaniem go do Sayba czuje si ę obra żonym 259 . Szczegóły żywotów dawniejszych perskich poetów spisali Dauletszah, Samarka ńdczyk, w Tezkeret albo Sefinet esz-szuer ā, biografiach poetów, dziele z ko ńca XV w., tłumaczonym po

Fejza z Kaszanu (Fejz-e K āsz āni), który był uczniem i zi ęciem szyic- kiego filozofa Moll ā Sadr ā; zob. Szarifi 2011, 1105. 258 Akbar-sz āh (1556-1605) – najwybitniejszy władca z dynastii Wielkich Mogołów w Indiach. 259 Mirz ā Mohammad Ali S ā’eb z Tabryzu (ok. 1592-1676) – najwybitniejszy przedstawiciel stylu indyjskiego, mistrz gazalu. Po- chodził z bogatej rodziny kupieckiej. Po kilkuletnim epizodzie na dwo- rze władcy mogolskiego w Kabulu, który ugruntował jego sław ę poe- tyck ą, powrócił do Isfahanu, gdzie został królem poetów na dworze Abb āsa II Safawidy (1642-1666). Jego Dywan , obejmuj ący ponad 7000 gazali, uchodzi za najobszerniejszy w historii klasycznej literatu- ry perskiej. W swej twórczo ści poszukiwał zaskakuj ących metafor i obrazów maj ących wprowadzi ć odbiorc ę w zdumienie i zachwyt. W odró żnieniu od wymienionych wcze śniej przez Załuskiego przed- stawicieli stylu indyjskiego, którzy obecnie s ą zaliczani do drugiej (je śli nie trzeciej) ligi poetów perskoj ęzycznych (mo że z wyj ątkiem Mohtaszama z Kaszanu), Sā’eb, uznany ju ż za życia za geniusza, jest równie ż wysoko ceniony przez współczesnych krytyków. Wpływ na opini ę Załuskiego miała krytyczna recepcja twórczo ści poety w 2 poł. XIX wieku w kr ęgu przedstawicieli stylu bāzgaszt (dosł. „po- wrót”), nawołuj ących do uproszczenia dykcji poetyckiej z maniery- zmu, w jaki popadła pod wpływem stylu indyjskiego; zob. Losensky 2003c.

248 | Karol Załuski

łacinie przez Vullersa; Sam Mirza, syn pierwszego Szaha z rodu Sewefidów, w ksi ędze z tytułem, jak poprzednia, i Had żi Luft Ali Beg, Ispaha ńczyk, autor powszechnie znanego dzieła Atesz- kede’-i-azer, Świ ątynia ognista. Oprócz tego Riza Guli Chan w ksi ąż ce Med żma-ul-fusseha, Towarzystwo wymownych. Z europejskich pisarzy Hammer, Gore Ouseley, Sprenger i inni 260 . W powy ższym zestawieniu stosowali śmy si ę do spisu auto- rów perskich, uło żonego przez Dra Adolfa Wahrmunda w III cz ę- ści znakomitego Podr ęcznika do nauki j ęzyka nowoperskiego 261 . O nowo żytnych poetach perskich nie b ędę szeroko rozpra- wiał. Malcolm nieco surowe o nich zdanie wyraził: „Wi ększymi jeszcze s ą pochlebcami, ni źli sami astrologowie i po wi ększej cz ęś ci biedni, co wobec ich wielkiej liczby inaczej by ć nie mo- że. Ktokolwiek jakie-takie odebrał wychowanie, je żeli przekłada życie pró żniacze nad pracowite, przybiera nazw ę piewcy, a naj- lichszy wierszokleta u żywa wzgl ędów, na które zasługuje za- szczytny jego stan. Jedni wychwalaj ą czyny szacha lub ksi ążą t, albo te ż w odach zebranych w osobne diwany, w mistycznych obrazach sławi ą zamiłowanie Boga; inni za ś zadawalaj ą si ę

260 Dawlatshah 1901; Safinato-l-szo ʿar ā jest skrócon ą wersj ą Biografii poetów Doulatsz āha w tłumaczeniu na j ęz. turecki przez Solejm āna Fahmiego (1843). Zob. Ṣaf ā 1994; wybór z Biografii poetów w przekładzie na łacin ę: Vullers 1839; XVI-wieczne tazkere Sāma Mirzy, syna szacha Esm ā’ila Safawidy, zob. S ām-mirz ā 1969; XVIII-wieczny zbiór życiorysów poetów Świ ątynia Ognia / Świ ątynia Āzara pióra Hādżdż Lotfalego Āzara Bigdelego: Āzar Bigdeli 1860, wydanie drukiem: Āzar Bigdeli 1958-1962, I-III; tazkere z czasów kad żarskich (2 poł. XIX w.) Rezy Qoli-ch āna, Mad żma ʾ al-fosah ā: Rez ā Qoli-ch ān Hed ājat, Mad żma ʾ al-fosah ā („Towarzystwo wymow- nych” / „Zbiór krasomówców”), 2 tomy, Tehr ān 1878, wydanie dru- kiem: Hed ājat 1957-1961, I-VI; von Hammer-Purgstall 1818 (w opar- ciu o XV-wieczn ą antologi ę literatury perskiej Doulatsz āha Samarqan- diego); Ousley 1846; Sprenger 1854. 261 Praktisches Handbuch der Neu-persischen Sprache , Giessen 1875. [przypis autora] Adolf Wahrmund (1827-1913) – austriacko- -niemiecki orientalista, wykładowca j ęz. arabskiego w Akademii Orientalnej w Wiedniu. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 249 opiewaniem cnót, m ądro ści, m ęstwa i roztropno ści swych do- brodziejów, u których si ę stołuj ą; bawi ą chlebodawców rymo- wanymi żarcikami, zawsze gotowi wygłasza ć własne wiersze, lub pokazywa ć oczytanie powtarzaniem najprzedniejszych ust ę- pów z cudzych utworów. Łatwo ść pobierania nauk w licznych „medresseh” zwanych zakładach 262 , i swoboda, która w nich panuje, wydaje roje literatów, życie w opieszało ści i ubóstwie prowadz ących” 263 . Co do ogólnego zamiłowania Persów do poezji, p. A. Chod ź- ko 264 , w przedmowie do swej cennej gramatyki, tak si ę wyra ża: „Znane s ą wielkie bogactwa perskiej literatury; ale mniej po- wszechnie jest wiadomym, że ta literatura nie jest li tylko prze- znaczon ą do zapełniania chwil wolnych pewnej warstwy społe- cze ństwa, jak to bywa u wszystkich prawie narodów Europy. W Persji nie sami publicy ści, akademicy i uczeni zajmuj ą si ę pi śmiennictwem; cały naród mniej lub wi ęcej jest w nie wtajem- niczony. Nic zwyklejszego, jak spotkanie w tym kraju „szutur- bana”, przywódcy wielbł ądów, „baqqala”, wła ściciela sklepu korzennego, „bazigera”, tanecznika lub derwisza, umiej ących na pami ęć zwrotki Hafyza, Rumiego, Firdoussego i innych poetów, aczkolwiek ta literatura uchodziłaby u nas za trudną. Cz ęstokro ć słyszałem całe z niej ust ępy, wygłaszane przez wod ę obnosz ą- cych saqqa. Takie rozkoszowanie ludu w pi śmiennictwie naro- dowym wystarczałoby na to, aby zach ęci ć klasy wy ższe do pie- lęgnowania go, gdyby nie istniały do tego pot ęż niejsze jeszcze pobudki, a mianowicie religijne i polityczne. Znaczna cz ęść literatury perskiej ma osnow ę religijn ą, tak, i ż w pracach litera- tów perscy m ęż owie stanu szukaj ą swych natchnie ń i prawideł post ępowania. Tym si ę tłumacz ą zaszczyty, których tam że do- znaj ą słynni pisarze i ich ogromna wzi ęto ść . Sami królowie po- czytuj ą sobie za chwał ę by ć policzonymi do grona literatów. Za

262 W oryg. „medressas” (colleges); zob. Malcolm 1829, II, 419. 263 Ibidem . 264 Aleksander Chod źko – zob. przypis 146 na s. 205.

250 | Karol Załuski naszych dni król Feth Ali Szah 265 , pisz ący dobr ą proz ą i posiada- jący niejak ą zdolno ść do poezji, nie szcz ędził chytrych zabie- gów, a nawet gwałtów, by otrzyma ć od słynnego poety Feth Ali Chana 266 , króla wieszczów (melik usz-szuer ā), porad i popra- wek, za pomoc ą których uzyskałby dla swego diwanu, to jest całkowitego zbioru dzieł J. K. Mo ści, chlubn ą nazw ę klasyczne- go” 267 . Otó ż w kilku rysach obraz, niedawno jeszcze tak po- wszechnie w Persji o żywionego literackiego ruchu. Pomimo, i ż w ostatnich latach nieco zwolnił, zawsze jednak że wydaje licz- nych poetów, których imion tu wszystkich przytoczy ć nie my ślę, cho ć posiadam ich spis dosy ć dokładny. By o celniejszych napomkn ąć , zaczn ę od wzmianki, i ż ów Feth Ali Chan w „Szah-in-Szah nameh” opiewał czyny swego królewskiego imiennika. Najznakomitszy z tegoczesnych poe- tów jest bez w ątpienia Mirza Habib, z przydomkiem K āā ni, rodem z Szyrazu, i st ąd przezwany drugim Hafyzem. Umarł w roku 1854, doczekawszy si ę zbioru swych wielce podziwia- nych kassyd, drukiem ogłoszonych w Persji i Indiach, Sagher, Nesz āt, Pert ū, Behar z Ispahanu, Sam-Mirza, syn Feth Ali- Szaha, zaszczycony tytułem Szems-esz-szuera, Sło ńca poetów, znany mi osobi ście; Mail Efszar, Neszati Fyrugi (Błyszcz ący), i Medhusz z Teheranu; Mehmud Khan (Melek-esz-Szuera, Król

265 Fath-Ali-sz āh (1797-1834) – drugi władca z dynastii Kad ża- rów (1779-1925), próbował sił jako poeta, u żywaj ąc pseudonimu lite- rackiego Ch āqān. Jego dywan, Kal ām al-mol ūk mol ūk al-kal ām („Sło- wa królów, królowie słów” / „Słowa królewskie, królestwo słowa”), cho ć wielokrotnie konsultowany z dworskimi panegirystami, jest oce- niany jako literacki gniot; szerzej zob. Krasnowolska 2010, 709-711; Amanat 1999. 266 Fath-Ali-ch ān Sab ā z Kaszanu (zm. 1822) – ksi ążę poetów na dworze Fath-Ali-sz āha. Autor kilku obszernych eposów poetyckich, w tym poetyckiej historii wczesnych Kad żarów, Sz āhansz āh-nāme . Utwór liczy 70 tys. bejtów i przekracza obj ęto ści ą Sz āhn āme Ferdou- siego, do którego stylistyki nawi ązuje; zob. Krasnowolska 2010, 739. 267 Chod źko 1852c, II-III. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 251 poetów), i Sipehr (Niebiosa), obaj z Kaszanu; Yeghma (Zdo- bycz), rodem z Tszendeq, najsłynniejszy po Kaanim; Bidel z Kirmanszach; Ter āz, z Yezdu; Med żmer z Ardestanu; Imen z Kermanu, i Behar z Szirwanu, obecnie zamieszkały w Tebry- zie; Muszter ī (nazwa gwiazdy); zmarły niedawno Abbas Guli Chan, Mezher i Surusz (przydomek archanioła Gabryela) – oto przedstawiciele najnowszej szkoły rymotwórczej w Persji 268 . Polega ona po wi ększej cz ęś ci na czczem na śladowaniu daw- nych mistrzów, na wysileniach krasomówczych, bez samoist- nych pomysłów, na składaniu mozaiki z klasycznych wra żeń, nie zwi ązanych własnym natchnieniem. Tak j ą przynajmniej ocenia Dr Henryk Brugsch 269 , znany egiptolog, który towarzy-

268 Qā’āni z Szirazu (1808-1854) – uwa żany obecnie (obok Jaqmy) za najwybitniejszego poet ę epoki wczesnokad żarskiej, przed- stawiciel stylu bāzgaszt-e adabi (nawołuj ącego do powrotu do pro- stych form poezji i zrywaj ącego z estetyk ą stylu indyjskiego). Szerzej zob. Gabbay 2016. Imiona pozostałych poetów epoki kad żarskiej wspomnianych przez autora to: Nesz āt („Rado ść ”); Partu/Partou („Promie ń”); Bah ār („Wiosna”) z Isfahanu; S ām-Mirz ā (o tytule Szam- so-sz-szo ʾar ā, „Sło ńca poetów”); Min ā Afsz ār (?); Nesz āti Foruqi („Radosny Błyszcz ący” / „Błyszcz ąca Rado ść ”); Madhusz („Nieprzy- tomny”) z Teheranu; Mahmud-ch ān (Maleko-sz-szo’ar ā – „Król poe- tów”) z Kaszanu; Sepehr („Niebiosa”) z Kaszanu; Jaqm ā („Zdobycz”, „Łup”, „Ofiara”) rodem z D żandaqu (1781-1859) – najsłynniejszy po Qā’ānim poeta wczesnokad żarski; Mirz ā Mohammad Bidel („Zako- chany”, dosł. „bez serca”) z Kermanszahu; Ter āz/Tar āz z Jazdu (?); Sejjed Hosejn Tab ātab āʾi z Ardestanu z przydomkiem „Med żmar” („Kadzielnica”, zm. 1810); Iman z Kermanu (?); Bah ār z Szirwanu; Mosztari („Jowisz”); Abb ās Qoli-ch ān, Mazhar („Epifania”) i Sorusz (zoroastryjskie bóstwo-posłaniec Ahura Mazdy, ira ński odpowiednik archanioła Gabriela). 269 Heinrich Karl Brugsch (nazywany te ż Brugsch-Pasza, 1827- -1894) – znany niemiecki egiptolog i orientalista, przyczynił si ę m.in. do rozszyfrowania pisma demotycznego, autor wspomnie ń z podró ży dyplomatycznych do Persji; Brugsch 1862-1863. Wyprawa pruskiej królewskiej misji do Persji, w celach rozpoznania rynku, odbyła si ę w latach 1860-1861. Brugsch powrócił do Persji w 1885 roku jako

252 | Karol Załuski szył pruskiemu poselstwu do Persji w r. 1859. Temu zdaniu bez zastrze żenia zaufa ć mog ę, s ądz ąc przynajmniej według kassyd, podczas salamów Szaha wygłaszanych, potem umieszczanych w łamach gazety urz ędowej. P. Brugsch, jednak że dodaje, że wśród błahych produkcji tłumu wierszopisarzy, świe żości ą uczu ć i zasobem my śli nadspodziewanie odznaczaj ą si ę utwory muzy haremów, niestety, mało rozpowszechnione. Żałuj ąc, że fiołka tego rodzaju nie wolno mi uszczkn ąć , by upi ększy ć nim powy ższ ą mał ą antologi ę, zamykam j ą pro śbą, aby łaskawi czy- telnicy raczyli cierpliwie wytrwa ć do ko ńca, po świ ęcaj ąc jesz- cze chwil kilka pobie żnemu przegl ądowi dziejów perskich i spisuj ących je kronikarzy.

tłumacz pierwszego przedstawicielstwa niemieckiego w Teheranie; zob. Bast 2001. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 253

VI. Historia i dziejopisarze

Wa żne stanowisko w historii powszechnej zajmuj ą dzieje Persji. Rozpoczynaj ą si ę wyruszeniem plemion aryjskich z środkowych ich siedzib, Aryana Warja 270 . O obyczajach tego pierwotnego ludu bli ższe szczegóły zasi ęgn ąć mo żna w Wendidadzie (wyda- nie Spiegela), oraz w indyjskich staro żytno ściach (Indische Al- terthumskunde) Lassena 271 . Koczuj ące szczepy, ich obozy wo- zami ogrodzone, wiecznie u nich gorej ące ogniska, powa żaniem otoczone niewiasty i – jak u wszystkich narodów pasterskich, niemniej prawie szanowane psy, przedstawiaj ą w zamierzchłej przeszło ści malownicze widowisko. Wiara w jedno niebia ńskie bóstwo Ahura-Mazda 272 i gł ęboko zakorzenione poczucie oby- czajno ści, nadaj ą obrazowi pi ętno nader szlachetne. Arianie trudni ą si ę upraw ą roli, hodowl ą bydła i łowiec- twem. Coraz bardziej rozszerzaj ą swe posiadło ści wzdłu ż pasma śnie żnych gór Elburskich. U stóp płomieniami uwie ńczonego Demawendu zakładaj ą zbiorowe osady, których stali ju ż miesz- ka ńcy pi ękno ści ą urody i pracowito ści ą w po życiu korzystnie si ę odró żniaj ą od s ąsiednich narodów semickiego pochodzenia, w olbrzymich miastach prowadz ących życie gnu śne i rozkoszne. Zetkn ęły si ę te tak sprzeczne żywioły skutkiem zatargów mi ę- dzy ich władcami. Lecz spór wszcz ęty przez D żemszydytów zako ńczył si ę zwyci ęstwem asyryjskiego Zohaka. Że pomimo

270 Awest. Airj ānem wa ēdżah , śr. pers. Er ān-wēż („Kraj Ariów”, „Iran”) – nazwa mitycznej praojczyzny „ludu awestyjskiego” pojawia- jąca si ę w Awe ście ; por. przypis 18 na s. 163. 271 Wendidad (Wid ēwd āt) – cz ęść Awesty , zawieraj ąca przepisy rytualne, prawdopodobnie pó źna; wydanie Spiegla: zob. przypis 20 na s. 164; Lassen 1847-1861. 272 W skład Awesty wchodzi m.in. cykl hymnów ( jasztów ) sła- wi ących bóstwa nale żą ce do panteonu indoira ńskiej religii politei- stycznej.

254 | Karol Załuski ich moralnej wy ższo ści ulegli Aryjczycy, tłumaczy si ę we- wn ętrznym rozkładem ich pa ństwa (Wara), tudzie ż niezmiernym wzrostem Niniwy, wszystkie siły i zasoby ujarzmionych krajów w sobie pot ęguj ącej. Zmy ślone w szczegółach te najdawniejsze podania nie s ą bez podstawy historycznej lub przynajmniej ko- smicznej. Imiona Kejumersa, najpierwszego człowieka, Sejame- ka, Huszenga, Tehmuresa i D żemszyda, którzy starczaj ąc boje z Diwami i rzekomo panowali po kilkaset, a nawet do tysi ąca lat, przedstawiaj ą niew ątpliwie królewskie pokolenia, walcz ące z dzikimi ludami. Ba śń o Zohaku, jakoby mu z ramion dwa w ę- że wyrosły, mózgiem ludzkim karmione, prawdopodobnie obra- zuje wylew lawy dwoma potokami spływaj ącej z Demawendu, góry, której Zohak znikaj ący w jej kraterze, jak Empedokles w otchłani Etny, jest poniek ąd uosobieniem 273 . Narodowe po- wstanie pod dowództwem kowala Kaweh, którego w chorągiew zamieniony fartuch staje si ę godłem niepodległo ści kraju, boje staczane przez wybra ńca Feriduna i wst ąpienie na tron tego po- tomka D żemszyda, nale żą ju ż niezawodnie do prawdy dziejo- wej 274 . O podziale pa ństwa mi ędzy trzech synów Feriduna: Ire- dżem, Selmem i Turem wspomnieli śmy na pocz ątku tej rozpra-

273 Król D żamszid i arabski tyran o w ęż owych głowach Zahh āk to nowoperskie wersje bohaterów indoira ńskiego mitu: awestyjski Jima Chsza ēta to praprzodek-cywilizator, władca podziemnej twierdzy (war-), w której chroni stworzenia przed kataklizmem zimy (por. przy- pis 33 na s. 30); awest. A żi Dah āka, smok trójgłowy powoduj ący su- sz ę, w przekazie epickim zmienia si ę w babilo ńskiego lub arabskiego tyrana, któremu z ramion wyrastaj ą głowy w ęż owe, po żeraj ące mózgi młodych chłopców. Pokonany przez Feriduna (awest. Thra ētaona) i przykuty do skały Dam āwandu, według przepowiedni apokaliptycz- nych ma si ę zerwa ć przed S ądem Ostatecznym; brak motywu znikania w kraterze. Sij āmak, Huszang (awest. Haoszjanha), Tahmuras (awest. Tachm ō Urupa) – mityczni praprzodkowie, w tradycji epickiej pierwsi władcy ludzko ści; por. przypis 33 na s. 30; Christensen 1917, 133-216; por. Ferdousi 1960-1971, I, 33-78; przekład Dul ęba 2004, 19-99. 274 Ani kowal K āwe, który podniosł bunt przeciwko Zah ākowi, (Dul ęba 2004, 42-46), ani Feridun nie s ą postaciami historycznymi. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 255 wy 275 . Dziejowy w Persji przed świt wi ąż e si ę z teogoni ą Aryj- czyków i ich wyobra żeniami o stworzeniu świata. Według Da- bestanu 276 , dzieła, którego tytuł znaczy szkoła, a które, lubo niewła ściwe, uchodzi za bardzo dawne, od pocz ątków odwiecz- nych czasów podzielone były na szereg okresów odpowiadaj ą- cych z osobna ró żnym rodzajom nadludzkich istot. Z ko ńcem ka żdego przestworu pozostawała jedna para, przeznaczona do spłodzenia nowego rodu. Ten system, wyra źnie na śladowany z jugów indyjskich, świadczy przeciw staro żytno ści ksi ęgi per- skiej opieraj ącej si ę na nim. Czytamy w niej dalej, że ku schył- kowi przedostatniego okresu, Mahabad – jak Noe lub Deukalion – świat ponownie zaludnił, staj ąc si ę zarazem wskrzesicielem jego moralnego post ępu. Panowanie trzynastu Mahabada po- tomków stanowi złot ą er ę ludzko ści. Z ust ąpieniem Azerabada, obieraj ącego sobie zawód pustelnika, społeczno ść popada w straszne zamieszanie, z którego z namowy D żibraila wydo- bywa j ą świ ątobliwy D żaj-Afram. To wyst ąpienie archanioła Gabriela, znanego w Persji dopiero z Koranu, jest niemyln ą tak że wskazówk ą wzgl ędnej niedawno ści Dabestanu. Przeda- damow ą epok ę zamyka D żaj-Abad, jak Romulus znikaj ący spo- śród swych ziomków, po czym znów nast ąpiły powszechne za- burzenia, gwałty i zbrodnie, przed którymi wielu uciekało do lasów i jaski ń, a ż nareszcie Bóg powołał Kejumersa, zwanego te ż Gil-Szahem, to jest królem z ziemi ulepionym, Adam rodu naszego 277 . Oto w streszczeniu wiedza Mahabadianów, podana

275 Por. przypis 57 na s. 37 oraz przypis 4 na s. 158. 276 Dabest ān-e maz āheb („Szkoła wyzna ń”) – anonimowe per- skoj ęzyczne dziełko powstałe w Indiach w poł. XVII w., w kr ęgu neo- zoroastryjskiej sekty Āzara Kejw āna, autora Das ātir (zob. przypis 59 na s. 178), kontynuuj ące i rozbudowuj ące jego mityczn ą wersj ę historii Iranu o postaci nieznanej tradycji. 277 Gajumars (awest. Gaja maretan, śr. pers. Gaj ōmard) – w Awe- ście i pó źniejszych tekstach zoroastryjskich pierwszy człowiek, proto- plasta ludzko ści i ofiara kosmogoniczna; w tradycji epickiej pierwszy władca świata (zestawienie tekstów źródłowych: Christensen 1917, 11- -105); jego przydomek Gil-sz āh/Gel-sz āh interpretowany jako „król

256 | Karol Załuski przez Sir John Malcolma na tle Dabestanu, stosownie do poda ń nowo żytnych Gebrów. Według m ętnych źródeł perskich, nast ępowały z szeregu po sobie dynastie bajecznych Abadianów, D żyjanów, Szaryjanów, Asaijanów i Gulszajanów 278 ; po nich historyczne Piszdadiany, Kejany, Aszkaniany i Sussaniany czyli Sasanidy 279 . Ród Piszda- dianów, to jest wymierzaj ących sprawiedliwo ść , rozpoczyna ów prastary Kejumers, a zaka ńcza Gerszasb 280 . Chwilowe podbicie Iranu przez tura ńskiego Efrasiaba ku ko ńcowi tego okresu, zbli- ża po raz pierwszy nienawistne dot ąd, a pó źniej pobratymcze i cz ęstokro ć ści śle ze sob ą skojarzone ludy tura ńskie i ira ńskie. Pierwszym królem z pokolenia Kejanów, które liczy do swych panuj ących królow ę Humaj, jest Kejqubad, a ostatnim Dara, to jest Dariusz młodszy, Codomanus, zamordowany w chwili, kiedy go w szalonym zap ędzie doganiał Aleksander 281 . Tę cz ęść dziejów perskich opowiedzieli i greccy pisarze, lecz w sposób bardzo odmienny od perskich, u których nie nachodz ą si ę imio- na Cyrusa, Kambiza, Smerdysa, ani nawet jest mowa o wypra- wie Xerxesa do Grecji. To żsamo ść medyjskiego Dejokesa z Kej- -Kubadem, Kyrosa z Kej-Chosrowem, i nast ępnych przez biblij- nych i greckich pisarzy wymienionych królów perskich z tymi, których napotykamy w pi śmiennictwie ira ńskim, była przedmio- tem wielu domysłów, niedostatecznie mo że uzasadnionych.

[powstały] z gliny” wyst ępuje te ż w wersji Gar-sz āh – „król górski”, „król z gór”, któr ą M. Shaki (2000, 345) uwa ża za pierwotn ą. 278 Dynastie fikcyjne, wymy ślone w kr ęgu wyznawców Āzara Kejwāna. 279 Piszdadidzi (Piszd ādij ān) i Kejanidzi (Kej ānij ān) – dynastie mityczne, wyst ępuj ące w perskim eposie, w średniowiecznej historio- grafii muzułma ńskiej uznawane za realne; por. Ferdousi 1960-1971, I-V; Christensen 1917, 107-216; 1931. Historycznymi dynastiami s ą dopiero partyjscy Aszkanidzi (Arsacydzi) i Sasanidzi. 280 Garsz āsp, awest. S āma Keres āspa, zob. przypis 79 na s. 185 oraz przypis 170 na s. 213. 281 Mityczn ą histori ę Iranu w streszczeniu przedstawiają: Kowal- ski 1953, II; Yarshater 1983. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 257

Żadne perskie imi ę przeciwstawi ć si ę nie da Artakserksesowi Mnemonowi, za którego panowania odbył si ę odwrót 10 tysi ęcy pod przewodnictwem Xenofonta (Anabasis). Podobnie pomini ęte są imiona Ochusa i Arsesa, greckich historyków. Za ś Aleksan- der Wielki, wi ększ ą jeszcze w Azji ni ż w Europie rol ę odgrywa- jący, w przekonaniu Persów uchodzi za syna Daraba (Dariusza Nothusa), z jego mał żeństwa z córk ą Filipa Macedo ńskiego 282 . Z drugiej strony warto napomkn ąć , że jakkolwiek chciano w Gesztaspie perskich historyków dopatrzy ć Dariusza Hystaspe- sa greckich dziejopisarzy, ci ostatni nie wspominają wcale o niew ątpliwym wyst ąpieniu Zoroastra podczas panowania owego króla. W istocie, według perskich autorów, Gesztasp i Darab nie maj ą nic wspólnego i przedzieleni s ą trzema pokole- niami. Dynastia bowiem Kejanów (Achemenidów) składa si ę z nast ępuj ących królów: Kej-Qu-bad, Kej-Kawus, Kej-Chosru, Lehrasp, Gesztasp, Behmen, królowa Humai, Dar ăb, Dara, Iskender; po czym nast ępuje ród królewski Aszkanijanów 283 . Że o Xerxesie, synu Dariusza i jego wyprawie do Grecji, wcale nie ma mowy, trudno si ę da wytłumaczy ć. Wiemy z pew- no ści ą, że Behmen, który wst ępuj ąc na tron, przyj ął imi ę Ar- deszira z przydomkiem Dyr āzdest, Długor ęki, jest Artaxerxesem Longimanusem, nast ępc ą Xerxesa zamordowanego przez skry- tobójc ę Artabana; lecz przypuszczaj ąc nawet to żsamo ść Geszta- spa z pierwszym Dariuszem, zostaje co do Xerxesa luka, której

282 Achemenidzi, twórcy imperium perskiego, zostali niemal cał- kowicie zapomniani przez tradycyjn ą persk ą historiografi ę, w której pojawia si ę jedynie dwóch Dariuszów: Dar āb i D ārā, ten ostatni poko- nany przez Aleksandra Wielkiego b ędącego, według tej tradycji, jego przyrodnim bratem. 283 Eschyl w tragedii Persowie taki poczet królów wylicza: Pierwszym był Med; drugim jego syn; trzecim Cyrus; czwartym tego ż syn; pi ątym Merdis, str ącony z tronu przez Artafrenesa; szóstym Ma- raphis; siódmym ów Artafrenes; ósmym Dariusz; dziewi ątym Xerxes. [przypis autora]; por. Ajschylos 2005, 264-266.

258 | Karol Załuski wypełni ć nie zdołano 284 . Na zatargi z Hellenami, przeciw któ- rym Xerxes prowadził niezliczone hufce – opisuj ąc przegl ąd wojska w Sardes, Herodot sam ą piesz ą dru żyn ę szacuje na mi- lion siedemset sto tysi ęcy głów – oczywi ście inaczej zapatrywa ć si ę musieli greccy i perscy dziejopisarze. Persowie mieli przed oczami potęgę wielkiego pa ństwa, wy ższo ść najszlachetniejsze- go w ich przekonaniu narodu, dla którego wyprawa do Grecji była wypadkiem zupełnie podrz ędnym. Nie tak pojmowali j ą helle ńscy historycy, którym chodziło o byt samego kraju, o wzniosły pierwowzór zamiłowania ojczyzny i niepodległo ści, o znaczenie i sił ę pojedynczych osobisto ści, słowem o ideały, które w dramatycznym świetle dzieł greckich, po dzi ś dzie ń nasze pokolenia w podziw i zachwyt wprawiaj ą. Je żeli wi ęc w najnowszym dziele o historii perskiej, hr. Gobineau mówi ąc o starciu materialnej pot ęgi azjatyckiej z sił ą moraln ą greckich pa ństewek, przewa żnie perskie stanowisko zajmuje, wi ęcej ufa- jąc Ktesiaszowi, przybocznemu króla perskiego lekarzowi, ni że- li uwie ńczonemu w grach olimpijskich, a narodowe dzieje spisu- jącemu Herodotowi, to my nie bez zastrze żenia przyj ąć mo żemy takie skarłowacenie wypadków, w swych nast ępstwach dla nas pierwszorz ędnych, po raz pierwszy bitwy narodów podnosz ą- cych do wy żyn walki idei, i w objawach cnót wielkich m ęż ów, przeobra żaj ących przeszło ść klasycznej ziemi helle ńskiej. My

284 Kserkses I (486-465 p.n.e.) – mowa o jego wyprawie na Gre- cj ę zako ńczonej kl ęsk ą Persów pod Salamin ą (480 p.n.e.) i Platejami (479 p.n.e.). Artakserkses I (465-425 p.n.e.) – Załuski podaje jego przydomek: „Longimanus” w brzmieniu nowoperskim: Dyr āzdest (pers. der āzdast – „długor ęki”). Według szacunków Herodota armia Kserksesa liczyła ponad 5 mln żołnierzy (dokładnie: „pi ęć set dwadzie- ścia osiem miriad trzy tysi ące dwustu dwudziestu ludzi”, czyli 5 283 220 ludzi), za ś piechota – 1,7 mln ludzi („sto siedemdziesi ąt miriad”); zob. Herodot 2006, 436-437. Władców achemenidzkich nie nale ży uto żsamia ć z władcami mityczno-epickimi (Bahman, Gosz- tāsp), zob. wy żej. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 259 wolimy z Simonidesem dot ąd nad grobem Leonidasa podziwia ć nieruchomo si ędz ącą i ciche łzy roni ącą sław ę Hellady! 285 Panowanie Seleukidów, nast ępców Aleksandra, trwało do r. 250 przed Chr. 286 Wówczas Aszk czyli Arsakes, jeden z mo ż- nych Partów, chc ąc pom ści ć zniewag ę wyrz ądzon ą młodemu swemu bratu Tiridatesowi przez namiestnika Agatoklesa, Aszk, powtarzam, podniósł na nowo dawny sztandar narodowy (Dy- refszi Kaw ān) 287 i Macedo ńczyków z kraju wygnał. Ten że ry- cerz rozpocz ął ród królewski Arsacydów czyli Aszkajanów,

285 Ktezjasz z Knidos (ok. 440-380 p.n.e.) – przez ok. 17 lat był nadwornym lekarzem Artakserksesa II Mnemona, m.in. autor spisanej jako suplement do Dziejów Herodota monumentalnej, 23-tomowej Historii perskiej (gr. Persiká ), z której zachowały si ę jedynie fragmen- ty. Ktezjasz nazywa Herodota „kłamc ą i bajkopisarzem”; Jacoby 1923, 417-418, nr 8; cf. 472 nr 16:62. W napisanej z perspektywy dworu perskiego historii nie ma wzmianki o bitwie pod Salamin ą, natomiast autor po świ ęca wiele uwagi intrygom w achemenidzkim haremie, które opisuje z detalami; por. Schmitt 1993. Mowa o wydanej w Pary żu w 1869 roku 2-tomowej Histoire des Perses J. A. de Gobineau; por. de Gobineau 1976, reprint. Symonides z Keos (ok. 556-468 p.n.e.) – liryk grecki, autor m.in. lamentacji i epigramatów, które wyniósł do rangi gatunku literackiego. Znany z napisu na grobie Leonidasa („O cudzo- ziemcze, powiedz Lacedemo ńczykom, że wierni ich prawom, tu le ży- my”). 286 Seleucydzi (Seleukidzi) – dynastia hellenistyczna panuj ąca w Iranie od 312 r. p.n.e. do ok. 238 r. p.n.e., wywodz ąca si ę od jednego z dowódców w armii Aleksandra Macedo ńskiego, Seleukosa. Pod koniec III wieku p.n.e. na jej gruzach powstało pa ństwo Greków Bak- tryjskich w Azji Środkowej i pa ństwo ira ńskich Aszkanidów (Arsaki- dzi/Arsacydzi, pers. Aszk ānij ān) w Partii i Hyrkanii. Szerzej zob. Ol- brycht 2010, 147-154. 287 Derafsz-e K āwij ān, dosł. „sztandar kejanidzki”, znany tak że jako Achtar-e K āwij ān („gwiazda kejanidzka”) – legendarny ira ński sztandar narodowy, zdobyty przez Arabów pod Qādesij ą w 636 roku. Według eposu Sz āhn āme zrobiony przez kowala K āwego ze skóry bydl ęcej, która słu żyła mu za fartuch. Pierwotny symbol władzy ka- wich, indoira ńskich wodzów-szamanów; zob. Dul ęba 2004, 45; Khale- ghi-Motlagh 1994.

260 | Karol Załuski znany z wojen z Rzymianami. Mirchond, jeden z powa żniej- szych annalistów miejscowych 288 , wywodzi rodowód Aszka od dawnych przywódców szczepów wojennych, zamieszkałych na pograniczu wła ściwej Persji i odznaczaj ących si ę m ęstwem, zbroj ą stalow ą i równie r ączymi, ile wytrwałymi rumakami; opis, w którym upatrze ć mo żna dzisiejszych Turkomanów, po- chodz ących od zamieszkałych naprzód w Dagestanie Daków. Arzacydy ogarn ęli całe pa ństwo sieci ą lennych ksi ęstw (Muluk- -et-Tewaif), jakimi były Armenia, Baktria, Scythia, i zaprowa- dzili system feudalny, wcale podobny do naszego średniowiecz- nego ustroju. Przyj ęli tytuł królów i rozprzestrzenili wpływ swój od granic pa ństwa Rzymskiego a ż do Chin. Atoli mało s ą znane ich czyny w samej Persji. „Od śmierci Aleksandra”, powiada Sir John Malcolm, „do wst ąpienia na tron Ardeszira Babegana, prawie dziewi ęć wieków upłyn ęło, które stanowi ą niejako biał ą kart ę w historii wschodniej. A przecie ż wertuj ąc dzieła rzym- skich pisarzy, znajdujemy, że ten okres zapełniony jest czynami, którymi najdumniejsze narody poszczyci ć by si ę mogły; jako ż królowie Partyjscy, których imiona zagin ęły w rodzimym pi- śmiennictwie, byli jedynymi mocarzami, co zdołali oprze ć si ę pot ędze Rzymian w chwili najwi ększego jej wzrostu” 289 .

288 Mirch ānd (1433-1498), Mohammad b. Ch āwandsz āh – histo- ryk z czasów timurydzkich, zwi ązany z dworem wezyra Alego Szira Naw ā’iego w Heracie, autor 7-tomowej historii proroków, królów i kalifów, Rouzato-s-saf ā fi sirat al-anbij ā wa ’l-moluk wa ’l cholaf ā, zwanej w skrócie Rouzato-s-saf ā („Ogród czysto ści”); zob. Mirch ānd 1960-1972; por. przypis 375 na s. 290. 289 Aszkanidzi (Arsakidzi/Arsacydzi, pers. Aszk ānij ān, zwani te ż Partami, 247 p.n.e.-224 n.e.) – dynastia wywodz ąca si ę ze zmieszania ira ńskiego plemienia stepowych Aparnów (wchodz ących w skład kon- federacji Dahów) z ludno ści ą osiadł ą Partów pochodz ących z terenów dzisiejszego płn. Chorasanu i Turkmenistanu. Jej zało życielem był Arszak I (zhellenizowany Arsakes/Arsaces, 247-211 p.n.e.). Szerzej o doj ściu Arszaka do władzy i pokonaniu Seleukidów zob. Olbrycht 2010, 162-163. Załuski bazuje prawdopodobnie na bizanty ńskim auto- rze Synkellosie, który z kolei miał si ę odnosi ć do dzieła Arriana z II w. n.e. pt. Parthika ; Olbrycht 2010, 163. „Prawie dziewi ęć wieków O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 261

Powszechnie wiadomym jest, że pora żki, których doznał konsul Licinius Crassus, a po nim Antoniusz, przewag ę Rzy- mian w tych stronach bezpowrotnie złamały. Dynastia Arsacy- dów trwała przez lat 480. Z pomi ędzy trzydziestu w zachodniej historii powszechnej wymienionych królów wschodnia zna tylko osiemnastu; imi ę Mitrydata u perskich autorów nieznane, ani Orodesa; nawet Surenas, wódz słynny zwyci ęstwem nad Crassu- sem, zupełnie jest przemilczanym 290 . Nast ępny ród monarszy Sassanidów dokładniej odzwiercie- dla si ę w narodowych źródłach, w których spis królów lepiej licuje z genealogi ą podan ą nam przez Greków 291 . Rozpocz ął go upłynęło” – bł ąd; wła ściwie: prawie sze ść wieków; zob. Malcolm 1829, I, 68. 290 Marek Licyniusz Krassus (114-53 p.n.e.) – rzymski wódz i triumwir, który w 53 roku p.n.e. poniósł kl ęsk ę pod Karrhai (Harran) w Mezopotamii w bitwie z wojskami partyjskimi pod wodz ą Sureny, przywódcy pot ęż nego klanu wschodnioira ńskiego. Z kolei rzymski wódz i triumwir Marek Antoniusz (83-30 p.n.e.) poniósł kl ęsk ę w 36 roku p.n.e. na terenie Azerbejd żanu ira ńskiego w walce z woj- skami aszkanidzkiego króla Fraatesa. Panuj ąca w historiografii ira ń- skiej swoista luka dotycz ąca niemal 500-letniej władzy Aszkanidów jest po cz ęś ci zasług ą negatywnej propagandy ich nast ępców, Sasani- dów, którzy chcieli wymaza ć z kart historii pami ęć o swych pot ęż nych poprzednikach. Ślady imion władców partyjskich przetrwały jednak w eposie ira ńskim. Pomijaj ąc wzmiank ę o Ardaw ānie (Artabanos IV), ostatnim władcy aszkanidzkim, w Sz āhn āme pojawiaj ą si ę takie imiona jak Mil ād (Mitrydat, pers. Mehrd ād) czy Gudarz (Gotarzes). Co cieka- we, na poziomie epickim Gudarz i Mil ād wyst ępuj ą w roli dowódców wojskowych na dworze mitycznych Kejanidów. Z kolei pot ęż ny wódz Suren bywa niekiedy uto żsamiany z epickim herosem, Rostamem; por. Coyajee 1939, 147-154. 291 Sasanidzi (224-651) – dynastia perska wywodz ąca si ę z Farsu i podaj ąca za potomków Achemenidów. Pierwszym sasanidzkim wład- cą, który pokonał partyjskiego władc ę Artab āna (part. Ardaw āna) IV i przej ął władz ę w Iranie, był Ardaszir, syn P āpaka (224-242). Bitwy, które Ardaszir stoczył z cesarzem rzymskim Aleksandrem Sewerem, zako ńczyły si ę zachowaniem status quo w Syrii i Mezopotamii, dopie- ro po śmierci cesarza Ardaszir i jego syn Sz āpur zdobyli Nisibis, Karr-

262 | Karol Załuski waleczny Ardeszyr Babegan, który si ę mniema potomkiem Is- fendyra, syna Gesztaspa, a ojca Artakserksesa Longimanusa. W trzech bitwach zwyci ęż ył Ardewana (Artabanesa IV) i szcz ę- śliw ą wojn ę prowadził z cesarzem rzymskim Aleksandrem. Nie tylko pa ństwo na nowo ustalił, lecz si ę ści ślej z żył z narodem, wskrzeszaj ąc dawno zaniedban ą wiar ę Zoroastra. Na wielkim soborze mobydów – ksi ęż y, a było ich czterdzie ści tysi ęcy – wybrał naprzód czterystu, z tych za ś czterdziestu, którym powie- rzył najwy ższ ą władz ę duchown ą. Świ ątobliwy młodzieniec, imieniem Erdawinesp, stre ścił zasadnicze prawdy nowego zako- nu 292 . Przed śmiertne wskazówki, jakie Ardeszyr przekazał swe- mu synowi i nast ępcy, Szapurowi (Saporoes), przechowane w Szach-nameh, w korzystnym świetle przedstawiaj ą nam poj ę- cia tego monarchy o religii i powinno ściach królów 293 . Tote ż Szapura niezmiernie wychwalaj ą na Wschodzie, i nie zdaje si ę prawdziwym jego złe obchodzenie si ę ze swym je ńcem, cesa- rzem Walerianem, na którego kark miał wst ępowa ć, ile razy konia dosiadywał 294 . Panowanie Behrama I pami ętnym jest z powstania sekty Manicheów. Ich prorok, słynny malarz Mani (ksi ęga jego r ęką hai i Hatr ę. Nie udało im si ę jednak podbi ć trwale Armenii, która po- została w r ękach bocznej linii Arszakidów. Sasanidzi rz ądzili Iranem do najazdu arabskiego. 292 Prawdopodobnie mowa o duchownym zoroastryjskim Ardā Wir āzie i ksi ędze opisuj ącej jego podró ż w za światy Ard ā Wir āz nāmag („Ksi ęga o pobo żnym Wirazie”), w której przekonuje si ę on o słuszno ści nakazów i zakazów religii mazdejskiej, odbywaj ąc podró ż w za światy. Szerzej o Ard ā Wir āzie zob. Gignoux 1986. 293 Mowa o średnioperskim „zwierciadle władcy” pt. Testament Ardaszira , zachowanym w wersji arabskiej, zob. ʿAhd Ardasz īr, 1967; Grinaschi 1966 (wersja arabska i przekł. franc.). Rady Ardaszira przy- toczone przez Ferdousiego w Sz āhn āme : „P ādesz āhi-je Ardaszir”, w. 544-660; Ferdousi 1960-1971, VII, 186-192; por. przypisy 36 i 37 na s. 170. 294 Cesarz Walerian (253-260) został pokonany przez Szāpura I (240-272) w bitwie pod Edess ą (260) i wzi ęty do niewoli wraz z dwo- rem i wojskiem. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 263 ozdobiona nosiła nazw ę Erteng i sławion ą była przez poetów), zlawszy w jedn ą now ą wiar ę zasady Zerduszta, metempsichoz ę Hindusów i nauki Chrze ścijan, został z rozkazu króla straco- ny 295 . Narses, 7-my monarcha z domu Sasanidów, kilkakrotnie pobił Rzymian i samego ich cesarza Galeriusa. Podobnie ż Julian uległ pot ędze Szapura II. Gur (Varanes II) o żeniony z Jeghmanas ą, córk ą cesarza chi ńskiego, był wzorem wszelkich cnót rycerskich. Goni ąc za dzikim osłem (gur), sk ąd jego przy- domek, zgin ął w bagnistym stepie Ud żan 296 . Chosru Nuszire- wan, słyn ący ze sprawiedliwo ści i wspaniałomy ślno ści, wst ąpił na tron r. 531 naszej ery. Syn Qubada, 19 z kolei Sasanidy, i pi ęknej dziewicy z okolic Niszaburu, wyt ępił zwolenników Mazdaka, szerz ącego zasady komunistyczne, podniósł dobrobyt kraju, zakładaj ąc karawanseraje, bazary, szkoły, i wymusił od cesarza Justyniana roczny haracz 30 tysi ęcy złotówek, granice pa ństwa posuwaj ąc a ż do śródziemnego morza i do rzeki Indus. Jako osiemdziesi ęcioletni starzec walczył jeszcze z legionami Justyna i Tiberiusa, by Syri ę zdoby ć. Po zamordowaniu jego syna Hormusa III przez wojskowego naczelnika Bahram Szubi- na, Rzymianie dopomogli młodemu Chosrowi (z przydomkiem Perwiz, Chrobry) do odzyskania spu ścizny przodków. Ten mo- narcha, uchodz ący za przybocznego syna cesarza Maurycego, Syri ę spustoszył i Jerozolim ę zdobył, gdzie spłon ęły wspaniałe

295 Manicheizm – synkretyczna i silnie dualistyczna religia ogło- szona przez urodzonego na terenie Mezopotamii proroka M āniego (216-ok. 276), który działał za panowania Sz āpura I i został stracony po wst ąpieniu na tron Bahr āma ( śr. pers. Wahr ām) I (273-276). Prorok Mani miał by ć autorem m.in. ilustrowanej ksi ęgi Ar żang – biblii pau- perum manichejczyków. W literaturze nowoperskiej Mani symbolizuje mistrza p ędzla, który dzi ęki swemu talentowi miał nawróci ć na mani- cheizm słyn ących w sztuce malarskiej Chi ńczyków. Życie i doktryna Maniego; zob. Widengren 1983. 296 Ud żan – nazwa niezidentyfikowana. Mo że chodzi o rzeczow- nik lad żan („błoto”), lad żanz ār („bagno”).

264 | Karol Załuski ko ścioły św. Heleny i Konstantyna 297 . „Ofiary bogobojno ści trzech wieków”, powiada Gibbon, „znikły w jednym dniu świ ę- tokradzkim” 298 . Dziewi ęć dziesi ąt tysi ęcy chrze ścijan, skutkiem knowa ń Żydów i Arabów, padło śmierci ą; Patriarch ę Zacharia- sza i prawdziwy krzy ż uwieziono do Persji; cały Egipt został zdobyty, posady greckie w Cyrenie legły w gruzach, a zwyci ę- skie pomniki Chosrewa stan ęły aż w Afryka ńskiej Tripolidzie. Przez lat dziesi ęć obóz perski w Chalcedonie zagra żał Bizancji i gdyby Chosru posiadał był statki i przybory morskie, byłby niechybnie ujarzmił Europ ę. Ten mo żnowładca sp ędzał życie w najwi ększym przepychu. Mnóstwo pałaców przepełnionych niezliczonymi bogactwami, najkosztowniejsze trony, z których jeden szmaragdowy, Tacht-i-diz, dwana ście znaków zodiaku i tyle ż godzin dnia przedstawiał, tysi ące białogłów, a mi ędzy

297 Narseh (293-302); cesarz rzymski Galeriusz (293-311); cesarz rzymski Julian Apostata (361-363); Sz āpur II ( śr. pers. Sz ābuhr, 309- 379); Bahr ām V Gur ( śr. pers. Wahr ām G ōr 420-443) – córka cesarza chi ńskiego Jaqm ā-nāz jest wspomniana jako jedna z siedmiu żon Bahr āma Gura w eposie romantycznym Haft Pejkar Nez āmiego z Gand ży; Chosrou I Anuszirw ān ( śr. pers. Husraw An ōszirw ān, 531- -579). Mazdak – twórca gnostyckiej doktryny religijno-społecznej, głosz ącej m.in. równy podział dóbr, w tym kobiet. Mazdak cieszył si ę pocz ątkowo poparciem ludu i króla perskiego, Kaw āda I (488-496, 498-531), a jego ruch przerodził si ę w rewolucj ę społeczn ą. Uznany z czasem za heretyka, został stracony przez syna Kaw āda, Chosrowa Anuszirw āna, lecz jego koncepcje przetrwały i odrodziły si ę w ró żnych sektach muzułma ńskich, a tak że wywarły wpływ na niektóre nurty szyickie. Bahr ām Czubin (Wahr ām Cz ōbēn, 590-591) – zbuntowany generał sasanidzki, pochodz ący z pot ęż nego rodu partyjskiego Mehr ān, który na krótko przej ął władz ę w państwie sasandzkim jako Bahram VI. Został pokonany przez pot ęż ną koalicj ę wojsk perskich i bizanty ń- skich, zwołan ą przez zdetronizowanego Chosrowa II Parwiza (tj. „Zwyci ęski”, śr. pers. Husraw Abarw ēz, 590-628). B ędąca pod pano- waniem Bizancjum Jerozolima została zdobyta przez wojska Chosrowa II Parwiza, wspieranego przez Żydów, w 614 roku. Szerzej zob. Ol- brycht 2010, 234-252. 298 E. Gibbon – cytat nieodnaleziony. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 265 nimi czaruj ąca ormia ńska Szyryn, pi ęć dziesi ąt tysi ęcy koni, nad które przesadzał pr ędszego od wiatru arabskiego latawca Szeb- diz (szaro ść nocy), tysi ąc dwie ście słoni, niezrównany śpiewak Barbyd; oto przykłady dostatków Chosrowa, niewyczerpany przedmiot podniecaj ący szczególniej żyw ą wyobra źni ę wschod- nich poetów i historyków. Całe to jednak szcz ęś cie poszło w niwecz, skoro po nikczemnym cesarzu Fokasie, pamiętnym tylko dla stercz ącej na forum romanum kolumny, berło rzymskie przeszło w r ęce Herakliusza, pogromcy Persów i zdobywcy świ ętego krzy ża. Uciekaj ący z miasta Destd żyrt Chosroes, przez własnego syna Siroesa (Szirwej) z tronu str ącony, patrze ć musiał na śmier ć pi ętna ściorga dzieci, których krwio żerczy brat na śmier ć skazał. Długo nikt si ę nie znalazł, który by samego króla chciał straci ć. Nareszcie podj ął si ę tego osierocony niegdy ś przez pop ędliwego monarch ę Hormus. „Słusznym jest”, rzekł Chosru, „aby syn cios śmiertelny zadał zabójcy ojca” i gardło podał. „Zaiste, słusznym jest”, zako ńczył Siroes, „aby tak zaw- sze było”, i kata zabił 299 . Za panowania Szirweja i jego nast ępców, w których szere- gu dwie królowe, Purandocht i Arzemidocht, rz ądy z kolei obj ę- ły, Persja coraz bardziej podupadała. Wielka burza zagra żała jej na widnokr ęgu ze strony Arabii. Ju ż Chosrou otrzymał był od Mahometa list wzywaj ący perskiego monarch ę do przyj ęcia nowej wiary; lecz szach u szczytu pot ęgi rozdarł pismo „wiel- bł ądziarza” i wrzucił je do nurtów rzeki Karasu, nad której brze- gami wła śnie si ę znajdował. Autor kroniki „Zinet et Tewarich”

299 Chosrou II Parwiz był opiewany m.in. przez Nez āmiego w XII-wiecznym romansie Chosrou i Szirin. Nez āmi wspomina, że sasanidzki władca posiadał wspaniały tron o nazwie Takdis (pers. Tāqdis ), karego konia Szabdiza, ukochan ą żon ę Szirin i niezrównanego minstrela B ārbada. Dastgerd – twierdza i letnia rezydencja Chosrowa Parwiza poło żona na płn.-wsch. od Ktezyfonu, w drodze do Hamada- nu, zdobyta w 628 roku przez cesarza bizanty ńskiego Herakliusza (610-641). Chosrou został zabity przez swego syna Sziruje (Szeroe), który jako król przybrał imi ę Kaw āda II (628); por. Olbrycht 2010, 249-252.

266 | Karol Załuski

(Ozdoba dziejów), temu zniewa żeniu słowa Bo żego przypisuje niedol ę ostatnich lat Chosrewa 300 . W pierwszym zap ędzie Ara- bowie zostali odparci, trac ąc nawet swego przywódc ę Abu- -Obeida; ale walna wygrana na błoniach Kadesietu przywróciła im przewag ę. Jak tuman puszczy cał ą Persj ę zagarn ęli, Medain (przeciwległe miasta Kufa i Ktesifon) zburzyli, mieszka ńców Nehawendu w pie ń wyci ęli. Umykaj ący Jezd żrt III przez młyna- rza chciwego pi ęknej zbroi w pobli żu Merwu we śnie został zamordowany. Nic ju ż oprze ć si ę nie mogło wszystkie zapory obalaj ącemu pr ądowi Islamu, który wraz ze świetn ą dynasti ą Sasanidów, uniósł na zawsze religi ę Zoroastra 301 . Przez dwa przeszło wieki Persja nale żała do rz ędu jednej z dzielnic pa ństwa Chalifów 302 . Dopiero kupiec Jakób syn Lwa (Ibn Leis) dał hasło powstania i stał si ę pierwszym niezawisłym muzułma ńskim władc ą swej ojczyzny. Umarł w roku 877, zo- stawiwszy spu ścizn ę bratu Emirowi przeciw któremu Chalif Mutamed podburzył jednego z wodzów w Transoksani (Mawer- en-nahr), imieniem Ismail Samani. Emir dostał si ę w niewol ę zwyci ęzcy. Opowiadaj ą, że siedz ąc na polu przegranej bitwy, podczas gdy mu stra żnik jadło gotował, parskn ął śmiechem na widok psa, co łeb do garnka wsun ąwszy, a nie mog ąc wydoby ć, z naczyniem uciekał. „Dzi ś rano”, zawołał dobroduszny ksi ążę , „trzysta wielbł ądów nie starczyło do noszenia mej kuchni obo-

300 Autorem historii Zinat at-taw ārich jest Mirz ā Rez ā Tabrizi, prawdopodobnie identyczny z Mirz ą Rez ą Tabrizim (1788-1883) – jednym z pierwszych Ira ńczyków wykształconych w Europie, in żynie- rem, kartografem, tłumaczem na perski m.in. biografii Piotra Wielkie- go i Napoleona oraz Zmierzchu i upadku Cesarstwa Rzymskiego Gib- bona. 301 Bitwa pod Kadisij ą/Q ādesij ą (636) otworzyła Arabom drog ę do stolicy imperium Sasanidów, Mada’in (Mad ā’en, dosł. „miasta”), tj. Ktezyfonu Seleucji le żą cej na przeciwległym brzegu Tygrysu i tworz ą- cych poł ączon ą mostami pontonowymi aglomeracj ę. Arabowie zdobyli w roku 637 Ktezyfon, a ich ostateczne zwyci ęstwo nad Persami przy- piecz ętowała w 642 roku bitwa pod Neh āwandem w Medii, w której został pokonany ostatni władca sasanidzki Jazdegerd III (632-651). 302 Mowa o Kalifacie Omajjadzkim (661-750). O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 267 zowej, a teraz pies j ą unosi wraz z całym żywno ści zapasem!” Po kilkuletniej niewoli, w Bagdadzie ści ęty w r. 901, Emir zo- stawił Persj ę podzielon ą pomi ędzy rodzinami Samani i Dilemi 303 . Ród pierwszych, który si ę wywodził z Bahrama Szubina, zast ą- pionym został w pi ątym pokoleniu przez wielkiego zdobywc ę Mahmuda z Gh ēzn ēh, syna Sebuktegina, domownika a potem rz ądc ę pewnego ksi ęcia Bucharyjskiego. Wezwany na pomoc przez Emira Noah przeciw buntownikom, Mahmud otrzymał w nagrod ę namiestnictwo Chorasa ńskie i zało żył pa ństwo rozle- gaj ące si ę od Kaszgaru do Bagdadu, od Georgii do Bengalu 304 . Za ś na północy zasłyn ął Abu-Szujah, rybak ze wsi Dilem

303 Za panowania Abbasydów (750-1258) rozpocz ęło si ę stop- niowe rozbicie dzielnicowe kalifatu. Zało żona przez Ja’quba b. Lajsa dynastia Saffarydów była drug ą, po Tahirydach (822-873), dynastią persk ą, która uniezale żniła si ę od Abbasydów. Saffarydzi (dosł. „kotla- rze”) wywodzili si ę z ajj ārów , czyli lokalnych uzbrojonych oddziałów zbójeckich utrzymuj ących na własn ą r ękę porz ądek w okolicy. Opa- nowali Sistan i Chorasan. Po śmierci Ja’quba panowanie przej ął jego brat Ammar, który w 901 roku został pokonany przez Esm ā’ila z dyna- stii Samanidów (873-1005). Samanidzi, którym przypisywano pocho- dzenie od generała sasanidzkiego Bahr āma Czubina (zob. przypis 297 na s. 264), przej ęli panowanie w tzw. Wielkim Chorasanie, obieraj ąc za stolic ę Buchar ę, za ś szyicka dynastia Bujidów (934-1062), wywo- dz ących si ę z Dajlamu, górzystego regionu pomi ędzy Gilanem i Ma- zanderanem, podbiła zachodni Iran, tzw. Irak Perski (Er āq-e ad żam), i Mezopotami ę. W 945 roku Bujidzi zdobyli Bagdad i ustanowili pro- tektorat nad kalifem. Szerzej zob. Hauzi ński 2010, 346-410. Anegdota o Amrze i zmiennych kolejach losu zob. m.in. Hosejn b. Qij āsoddin Mohammad 1965, 62. 304 Zob. Fraser 1834, 182. Ghaznawidzi (977-1191) – dynastia pochodz ąca od tureckich niewolników (ghulamów), z których rekru- towała si ę gwardia przyboczna emirów samanidzkich. Wła ściwym zało życielem dynastii ze stolic ą w Ghazni był Saboktegin, a najwybit- niejszym władc ą jego syn Mahmud (999-1030), który pokonał Sama- nidów i poszerzył granice imperium od zach. Iranu po zach. Indie. Na zachodzie Ghaznawidzi graniczyli z Bujidami. Kaszgar, Gruzja, Bag- dad i Bengal nie znalazły si ę pod bezpo średnim panowaniem tej dyna- stii; Hauzi ński 2010, 417-425.

268 | Karol Załuski w Mazenderanie, gdy jego trzem synom astrolog świetne losy przepowiedział. Jako ż starszy, Ali szybko post ąpiwszy w słu żbie ksi ęcia Tabarystanu, opanował Fars i Irak Ad żemi, zdobył skar- by Ispahanu i potwierdzonym został przez Chalifa jako lenny ksi ążę w tych krajach, oraz w Kirmanie i Kuzistanie. Po nim bracia jego Ruku-ed-Dauleh i Azud-ed-Dauleh 305 zaj ęli podobne stanowisko, lecz ich władza uległa pot ędze Mahmuda Ghazne- wijczyka, którego wawrzyny przewa żnie w Indiach zdobyte, zwi ędły na czołach jego nast ępców ze wzrastaj ącą pot ęgą Sel- dżukidów. Przyw ędrowani z Kipczaku do równin Bukhary i Chorassanu Turkomany, samego Mahmuda w niepokój wpra- wiały 306 . „Na ilu sprzymierze ńców mog ę u was liczy ć?” zapytał Israela, syna Seld żuka. „Po ślij t ę strzał ę memu szczepowi”, od- rzekł przybylec, „a pi ęć dziesi ąt tysi ęcy je źdźców stanie ci na rozkazy”. „A gdybym ich wi ęcej potrzebował?” „Ta druga strza- ła drugie tyle ci ich przysporzy”. „Czy to cała wasza zbrojna siła?” „Po ślij łuk mój, a dwakro ć sto tysi ęcy konnych przybie- gnie”. Zadr żał bohater, przewiduj ąc koniec zało żonego przez siebie pa ństwa 307 . Jako ż ju ż w dziesi ęć lat po jego śmierci, to jest w r. 1042 Toghrul, naczelny wódz szczepu Seld żuk, przyj ął godno ść królewsk ą najprzód w Niszaburze, wkrótce reszt ę Persji zawojowawszy i zaj ąwszy Bagdad, przez Chalifa, któremu wspaniałomy śln ą cze ść okazał, mianowanym był świeckim na- miestnikiem całego państwa. Syn jego Alp Arslan (waleczny lew) niemniej szlachetnie post ąpił wzgl ędem zwalczonego cesa-

305 Zob. Fraser 1834, 182-183. Mowa o władcach z dynastii Bu- jidów (Dajlamitów), zob. wy żej. 306 Seld żucy wywodzili si ę z tureckich koczowniczych plemion oguzyjskich, umownie nazywanych Turkmenami. W 1040 roku poko- nali Ghaznawidów pod Dandankanem i rozpocz ęli ekspansj ę na za- chód. W roku 1055 zaj ęli Bagdad. Do ko ńca XI wieku opanowali Cho- rasan, Iran, Mezopotami ę, Syri ę, Anatoli ę i Zakaukazie. Odłam panu- jący w Iranie jest nazywany Wielkimi Seld żukami (1038-1157). Szerzej zob. Hauzi ński 2010, 417-497. 307 Zob. Fraser 1834, 184. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 269 rza Romanusa Diogenesa 308 . Podniósłszy rannego z ziemi, za okupem go oswobodził a nawet chciał mu tron przywróci ć, kie- dy si ę o jego zamordowaniu dowiedział 309 . Sam Alp Arslan zgi- nął z r ęki je ńca, przekazuj ąc swe cnoty synowi Malik Szah, Dżelal-ed-din, którego panowanie najprzód obrachowane przez astrologów, przezwano er ą chwały (d żelalii) 310 . Dwana ście razy objechał ogromne swe pa ństwo, obejmuj ące na zachodzie Egipt, Syri ę i Georgi ę, na wschodzie Buchar ę, Samarkand i Charezm 311 . Hołdował mu ksi ążę kaszgarski szczepy wzdłu ż porzecza Jak- sartu haracz mu płaciły, a wpływ jego si ęgał a ż do mur chi ń- skiego. Gdy przez Oksus 312 si ę przeprawiał, łodziarze skarg ę do niego wnie śli, że ich spłacono kwitem na dochody z Antiochii. „Nie uczyniłem tego”, uniewinniał si ę Wezyr, „aby wypłat ę opó źni ć, lecz aby za świadczy ć potomstwu, że tak odległe od siebie kraje pod berłem Malik Szaha były zjednoczone” 313 . W wieczór przed bitw ą, która miała rozstrzygn ąć spór swój z bratem Tourtuszem, król spotkał si ę ze swym wezyrem u gro- bu Imama Rizy 314 . „Modliłem si ę do Boga”, zapewnił starzec, „aby ci dał zwyci ęstwo”. „A ja go błagałem”, odrzekł Malik, „aby mi odj ął życie i koron ę, gdyby brat mój był godniejszym panowa ć nad prawowiernymi” 315 . Niełaska, w któr ą pó źniej

308 Mowa o wygranej przez Seld żuków bitwie z cesarzem bizan- ty ńskim Romanem IV Diogenesem (1068-1071) pod Manzikertem (1071). 309 Zob. Fraser 1834, 185. 310 Zob. ibidem , 185-186. Alp Arsl ān (1063-1073); Maleksz āh (1073-1092) – zob. przypis 190 na s. 220 i przypis 46 na s. 173. Erę nazwano dżal āli od imienia D żal āloddina Maleksz āha, zleceniodawcy reformy kalendarza przeprowadzonej w roku 1075, m.in. z udziałem astronoma i poety Omara Chajj āma; zob. przypis 199 na s. 223. 311 Georgia – Gruzja; Samarkand – Samarkanda; Charezm – Cho- rezm. 312 Jaksart – Syr-Daria; Oksus – Amu-Daria. 313 Zob. Fraser 1834, 186. Cytat niezidentyfikowany. 314 Imam Ali Rez ā (765-818) – ósmy imam szyicki, pochowany w Chorasanie, wokół jego mauzoleum powstało miasto Maszhad. 315 Zob. Fraser 1834, 187.

270 | Karol Załuski popadł ten że wezyr Nizam-el-Mulk 316 , o którym ju ż napomkn ę- li śmy, mówi ąc o przygodach jego szkolnych towarzyszy, poety Omar Chejjama i opryszka Hassan Sebaha, jest jedyn ą skaz ą w życiu za młodu zmarłego, lecz wielk ą sław ą okrytego 3-go monarchy z domu Seld żuków. Ród ten po panowaniu Sand żara zgasł w Persji w osobie Teogrula III 317 , zabitego w bitwie sto- czonej przeciw niemu przez króla Charezmu. O tureckich dyna- stiach powstałych w Ikonium i w Aleppie tu nam si ę nie roz- chodzi. Przeszło wiek cały Persja rozszarpan ą była na liczne pa ń- stewka, rz ądzone przez wojuj ących ze sob ą Atabeków, po turec- ku: ksi ążę cych opiekunów, a ż napad Mongołów wszystko w jed- ną pustyni ę zamienił. Hordy D żengiz-Chana zburzyły Buchar ę, Samarkand, Chod żend, Merw, Belch i wiele innych stolic; Ha- bib-es Sejer zar ęcza, i ż w samym Niszaburze przeszło półtora miliona chroni ących si ę w wałach miasta ludzi, od miecza na- je źdźców zgin ęło 318 . Synom zdobywcy same gruzy w dziedzic- two przypadły. Hulagu-Chan obrał siedzib ę w M ēraghe, nad jeziorem Urumijskim, i tam że dla uczonego Nazr-ed-dina, z r ąk Ismaelitów wyswobodzonego, słynne obserwatorium wystawił. Dot ąd znane s ą astronomiczne prace zestawione w tak zwanych tablicach Ilkaniego, to jest wodza szczepów, gdy ż wnuk D żen- gis-Chana, ten skromny tytuł był przyj ął. Po nim Abaka Chan Ghezen i Mohamed Chudabendeh, sługa Bo ży, pierwszy monar- cha perski wiary Sziitów, zało życiel miasta Sultanieh, gdzie okazały grób jego dot ąd istnieje, panowali nie bez chwały w śród

316 Nez āmo-l-molk, Hasan Sabb āh, Omar Chajj ām, zob. przypisy 190 oraz 191 na s. 220 i 199 na s. 223. 317 Toghrol III (1176-1194) – władca z gał ęzi dynastii seld żuckiej panuj ącej w tzw. Iraku Perskim, pokonany w 1194 roku w okolicach Reju przez Chorezmszachów (Ch ārazm-sz āhān). 318 Czyngis-chan (Temud żyn, 1162-1227) – wódz mongolski i twórca imperium mongolskiego. Wraz ze swymi synami podbił tere- ny od północnych Chin po Chorasan (miasta Buchara, Samarkanda, Chod żent, Balch – 1220; Marw, Niszapur, Herat – 1221), Chorezm (1221 – Gurgand ż/Urgencz) i płn. Iran (miasto Rej – 1221). O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 271 ogólnego wstrz ąś nienia 319 . Przybrało ono okropne rozmiary z najazdem Tatarów pod przewodnictwem Tymura, z przydom- kiem Lenk, kulawego dziedzica ksi ęstwa Kisz i dowódcy 10.000 je źdźców mongolskiego Chakana 320 . Timur, potomek ksi ęcia

319 Hulagu-chan (ok. 1215-1265) – wnuk Czyngis-chana, który ostatecznie przypiecz ętował mongolski podbój ziem ira ńskich. Zdobył górskie twierdze sekty asasynów i pokonał pa ństwo ismailitów- -nizarytów, a w 1258 roku podbił Bagdad i poło żył kres Kalifatowi Abbasydów (750-1258). Zało życiel pa ństwa Ilchanidów (od il-ch ān – „dowódca plemienia” vs. czyngis-ch ān – „wielki chan”), zwanych te ż Hulagidami (1256-1336), które rozci ągało si ę od Amu-Darii po granice Syrii. Zdobywszy twierdz ę asasynów w Alamucie (1256), Hulagu oszcz ędził działaj ącego tam wybitnego filozofa, matematyka i astro- noma Nasiroddina Tusiego (1201-1274), autora m.in. tablic astrono- micznych Zid ż-e Ilch āni , którego mianował swoim wezyrem. Hulagu zbudował dla niego obserwatorium astronomiczne i bibliotek ę w Mar āqe w ira ńskim Azerbejd żanie. Miasto Mar āqe było czym ś w rodzaju „głównej kwatery” Hulagu (mongolscy Ilchanidzi nie mieli stałej stolicy). Nast ępcami Hulagu byli m.in. jego syn Abaqa (1265- -1282) i Qaz ān-ch ān (1295-1304). Miasto Solt ānije zbudował na letni ą stolic ę Hulagida Mohammad Chod ābande Old żajtu (1304-1316), który miał ogłosi ć szyizm religi ą panuj ącą, co spotkało si ę z oporem podda- nych. Zob. Fraser 1834, 166. Szerzej o Hulagidach zob. Hauzi ński 2010, 515-533; Amitai 2004. O Nasiroddinie Tusim zob. Hauzi ński 2010, 474, 556; Saliba 2009. 320 Timur (Timur-e Lang / Tejmur-e Lang, „Timur Kulawy”, Tamerlan, 1370-1405) – pochodził ze sturczonego mongolskiego ple- mienia Barłas, ur. w 1336 roku w Keszu w Azji Centralnej (obecnie Szahr-e sabz w Uzbekistanie). Pocz ątkowo słu żył jako wojownik u mongolskiego chana Czagataja. Z czasem zacz ął uprawia ć rozbój, a jego coraz zuchwalsze podboje doprowadziły do przej ęcia kontroli nad całym Mawarannahrem (1370). W trakcie kolejnych wypraw zdo- był ziemie Chorezmu i Chorasanu, cz ęść Płaskowy żu Ira ńskiego, tery- torium współczesnego Afganistanu i Pend żab, tzw. Irak Arabski oraz Zakaukazie wraz z cz ęś ci ą Anatolii. Rozgromił armi ę sułtana Delhi (1398), mameluckiego sułtana Farad ża, zdobywaj ąc Aleppo i Dama- szek (1400), pokonał d żalajrydzkiego sułtana Ahmada i zniszczył Bagdad (1401), a po bitwie pod Ankar ą (1402) wzi ął w niewol ę sułta-

272 | Karol Załuski

Karad ża (Qarad ża Nujan) dworaka i doradcy D żagatai Chana, opowiada w swych „Ustawach” 321 , że razu jednego ukrywszy si ę w rozwalinach przed ścigaj ącymi go wrogami, przypatrywał si ę mrówce d źwigaj ącej ziarno zbo ża o wiele od niej wi ększe i z nim po murze si ę pi ętrz ącej. Sze ść dziesi ąt dziewi ęć razy ci ęż ar opu- ściła, a ż go nareszcie do gniazda wniosła. Ten widok dodał mu odwagi, a nauki nigdy nie zapomniał. Wódz tatarski odmalował swych szczepowców w nast ępuj ącej scenie: „W obozie nieopo- dal miasta Balch cał ą noc na stra ży i w modlitwach przeczu- wawszy, zobaczyłem oddział je źdźców, przesuwaj ący si ę wzdłu ż pagórków. Pu ściłem si ę konno za nimi, aby si ę dowie- dzie ć sk ąd i po co przychodz ą. Było ich siedemdziesi ęciu. Zapy- tałem ich: „Wojacy, kto jeste ście?” „Jeste śmy sługami Emira- -Timura, i szukamy go, lecz go znale źć nie mo żemy”. „A có ż, gdybym si ę podj ął zaprowadzi ć was do niego?” „Jeden z nich cwałem pogonił do starszych, by im oznajmi ć, że przewodnika znalazł. Starsi powstrzymali konie i kazali stan ąć mi przed nimi. A było ich trzech: Tuglik Chod żeh Berlas, Chor ąż y; Emir-/Seif- -ed-din, Miecz wiary i Toubuk Behader, Bohater. Skoro mnie ujrzeli, zadr żeli z rado ści, zeskoczyli z wierzchowców, ukl ękli i strzemi ę moje ucałowali. I ja zsiadłem z konia i ka żdego z nich uściskałem. Jednemu mój zawój na głow ę wło żyłem, drugiego opasałem moim pasem złotolitym; trzeciemu burk ę moj ą zarzu- ciłem na ramiona. Rozczulili si ę, a ja z nimi zapłakałem. Nade- szła godzina modlitwy; zmówili śmy j ą wspólnie. Po czym wszelki lud mój zebrałem i uczt ę wyprawiłem” 322 . Z tak ą prosto- tą wyra ża si ę zwyci ęzca sułtana Bajazyda, ciemi ęż ca Azji, na na osma ńskiego Bajazyda. Zało życiel dynastii Timurydów (1370- -1506). Imperium Timura rozpadło si ę po jego śmierci, za ś najdłu żej u władzy pozostała tzw. linia heracka; Hauzi ński 2010, 535-545. 321 „Ustawy” Timura ( Tuzok/Tuzok āt) – dodatek do prawdopo- dobnie apokryficznej autobiografii Timura Malfuz āt-e Tejmuri , zwanej te ż Wāqe’ āt-e Tejmuri , napisanej rzekomo oryginalnie w j ęz. czagataj- skim i przetłumaczonej w XVII wieku na perski przez Abu T āleba Hosejniego; zob. Hameed ud-Din 1983. 322 Anegdoty o Timurze przytoczone za: Fraser 1834, 167-168. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 273 którego imi ę truchlały ludy od grodów Hindostanu do wrót Mo- skwy, okrutnik, co w Ispahanie z 70 tysi ęcy czaszek ludzkich piramid ę ustawił, Rhei, biblijne Rhages zwiedzane przez syna Tobiasza 323 a przez Chalifa Harun-er-Raszyda 324 wspaniale ozdobione, do szcz ętu zniszczył, Afganów gór Solima ńskich i cał ą niemal ludno ść doliny Araksu wyt ępił, Sułtana z Bagdadu wygnał i obwołanym został Panem świata, cho ć si ę sam mienił tylko Emirem. W roku 1405 umieraj ąc przekazał D żagatajskie pa ństwo wnukowi Pir Mohamedowi; lecz ten znalazł współza- wodnika w swym krewnym Chelil sułtanie, a gdy obydwaj zgi- nęli, najmłodszy syn Timura, Szah Mirza, ksi ążę Chorasanu, obj ął rz ądy, Herat i Merw odbudował i otoczył si ę blaskiem naukowym i poetycznym 325 . Za jego nast ępców Persja znowu si ę rozpadła na kilka pa ństw udzielnych, maj ących na czele wo- dzów turkoma ńskich szczepów „białego i czarnego barana” 326 , przedstawiaj ąc obraz nieustaj ących wojen i zaburze ń, w śród których powstała dynastia turecko-azerbaid żańskich Sefewi- jów 327 . W mie ście Ardebil bowiem żył m ąż świ ątobliwy imienia

323 Tb 4,1; 5,6; 6,13; 9,2.5. 324 Hārun ar-Raszid (786-809) – kalif z dynastii Abbasydów, me- cenas nauki, literatury i sztuki, ur. w 763 roku w mie ście Rej (obecnie dzielnica Teheranu). 325 Po śmierci Timura w pa ństwie wybuchła wojna domowa po- mi ędzy jego synami i wnukami. Syn Timura Sz āhroch-mirz ā (1405- -1447) zjednoczył cz ęś ciowo ziemie, obejmuj ąc panowanie nad Mawa- rannahrem, Chorasanem i cz ęś ci ą Płaskowy żu Ira ńskiego. Za stolic ę swego pa ństwa obrał Herat, w którym kwitły nauki, poezja i rzemiosło. 326 Turkme ńskie plemiona i dynastie rz ądz ące Iranem: Kara Ko- junlu (Qara Qojunlu, „Czarne Barany”, 1380-1468) i Ak Kojunlu ( Āq Qojunlu, „Białe Barany”, 1378-1498); zob. Hauzi ński 2010, 545-558. 327 Safawidzi (1501-1722) – dynastia panuj ąca w Iranie, wywo- dz ąca si ę z szejchów bractwa mistycznego zało żonego w Ardabilu przez Safi ad-Dina w 1301 roku. Pierwszym władc ą dynastii Safawi- dów był Esm ā’il I (1501-1524), który przy wspaciu federacji plemion Kyzyłbaszów (tzw. Czerwonogłowych, rekrutuj ących si ę z turkme ń- skich plemion Ost ādżlu, Sz āmlu, Rumlu, Tekelu, Zulqadr, Afsz ār, Qādżā r i Warsaq) – wyznawców i uczniów tego sufickiego rodu –

274 | Karol Załuski

Sufi-ed-din, wywodz ący swój ród od Musa Qazima, 7-go Ima- ma. Niemniej powa żanym był syn jego, Sadr-ed-din, którego błogosławie ństwa sam Tamerlan zapragn ął, daj ąc w zamian wolno ść swym tureckim je ńcom, od czerwonych czapek Kizil- basz zwanym. Tych że potomkowie podzieleni na siedem ple- mion (Ustad żlu, Szamlu, Nikallu, Baharlu, Zulqeder, Afszar i Qad żar) stali si ę stronnikami rodziny Sefewijów i wznieśli j ą na jeden z najwspanialszych tronów w świecie. Pierwszym pa- nuj ącym tego rodu był sułtan Haidar, który zgin ął w wyprawie do Szirwanu; podobnie ż legł starszy syn jego Ali w walce prze- ciw szczepom białej trzody; lecz w r. 1499 Ismail III syn Haide- ra całą Persj ę podbił, Uzbeków z Chorosanu wyparł, Bagdad zaj ął, a chocia ż w krwawej bitwie pokonany przez stambulskie- go sułtana Selima, po śmierci jego Georgi ę zdobył i świetno ść dynastii ustalił 328 . Że nale żała do religijnej sekty Sziah czyli Sziitów, było powodem ci ągłych prawie wojen z pobratymczy- mi narodami sunickiej wiary. Uzbecy z jednej a Otomani z dru- giej strony napadli kraje dziesi ęcioletniego syna Haidera, Tama- spa 329 , którego panowanie było jednak długim i pomy ślnym. Wrogów skarcił, Wielkiemu Mogołowi Humajun dopomógł do pokonał Szirw ān-sz āhów i dynasti ę Ak Kojunlu, po czym zaj ął stolic ę tych ostatnich w Tabrizie. Safawidzi narzucili w Iranie szyizm jako religi ę pa ństwow ą; zob. Fraser 1834, 172-173; Smurzy ński 2010, 559- -597. 328 Hejdar – mistrz zakonu sufickiego Safawidów w latach 1460- -1488, był równocze śnie twórc ą pot ęgi militarnej bractwa; zgin ął w walce z Szirw ān-sz āhami. Jego ojciec Dżonejd (1447-1460) jako pierwszy nazwał siebie sułtanem; zob. Smurzy ński 2010, 579-582. Mowa o Esm ā’ilu I (1501-1524) – trzecim synu Hejdara. Esm ā’il I pokonał Szejb āni-ch āna i wyparł Uzbeków z Chorasanu pod koniec 1510 roku, a w 1514 roku został pokonany przez osmańskiego sułtana Selima I (1512-1520) w bitwie pod Cz ālder ānem w Azerbejd żanie ira ńskim; Smurzy ński 2010, 587-597. 329 Tahm āsp I (1524-1576) – syn Esm ā’ila I; Hom āyun-pādesz āh (1508-1556) – drugi władca z dynastii Wielkich Mogołów, syn B ābora, w 1555 roku przy wsparciu Tahm āspa I odbił Delhi z r ąk Afganów. Szerzej zob. Smurzy ński 2010, 598-610; Thackston 2004. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 275 powrotu na tron Delhijski i pierwszego posła angielskiego przy- jął. Był nim Anthony Jenkinson, wysłany przez królow ę El żbie- tę i znany z podró ży od Białego do Kaspijskiego morza 330 . Sy- nowie Tamaspa walczyli mi ędzy sob ą o władz ę; nareszcie wnuk jego, Abbas 331 , rz ądca Chorasanu, wsparty przez dwóch pot ęż- nych wojewodów Ki żilbaszów, w r. 1582 berło w siln ą dło ń uchwycił. Miasto Kasbin, po ucieczce Sułtana Mahometa otwo- rzyło mu swe wrota; Uzbecy i Kurdowie pierzchn ęli, angielscy oficerowie pod dowództwem Sir Robert Shirleja perskie wojsko przeistoczyli tak, że z ich pomoc ą Abbas Turków na głow ę po- biwszy, Portugalczykom Ormuz wydarł. Stolic ę Ispahan, której opis nam Chardin przechował, ozdobił pałacami, meczetami, mostami i sławn ą alej ą platanów, dzi ś niestety prawie do szcz ętu wyci ętą; pi ękne letnie siedziby wystawił sobie nad brzegiem morza Kaspijskiego, drogi, karawanseraje, od niego Abbasieh zwane wsz ędzie zało żył, lecz okrucie ństwami si ę skalał, gdy ż starszego syna Sufi Mirz ę kazał w k ąpieli zar żnąć a młodszych wzroku pozbawi ć. Jeden z nich z rozpaczy zadusił własn ą có- reczk ę Fatim ę, któr ą Szah ubóstwiał. Abbas zat ęskniwszy za zabitym synem, za żą dał od mordercy głowy tego ż jedynaka.

330 Anthony Jenkinson (1529-1611) – angielski kupiec i podró ż- nik, w 1562 roku został przyj ęty z listem od królowej El żbiety przez szacha Tahm āspa I w ówczesnej stolicy Safawidów w Kazwinie; zob. Smurzy ński 2010, 639; Schmuck 2008. 331 Abb ās I Wielki (1588-1629) – najwybitniejszy władca z dyna- stii safawidzkiej, przeniósł stolic ę Persji z Kazwinu do Isfahanu; ode- brał Wielkim Mogołom Kandahar, za ś Uzbekom Sistan, przegnał Por- tugalczyków z wyspy Hormoz w Zatoce Perskiej; jego pocz ątkowe zwyci ęstwa w walce z Osmanami spowodowane były zaanga żowaniem Turków w wojn ę z Habsburgami i ostatecznie zako ńczyły si ę rezygna- cj ą Safawidy z cz ęś ci Gruzji i Mezopotamii (1612). Obok braci Rober- ta i Anthony’ego Sherleyów, którzy zreformowali safawidzk ą armi ę, na dworze Abb āsa I przebywało wielu europejskich posłów, m.in. polski kupiec ormia ńskiego pochodzenia Sefer Muratowicz wysłany z misj ą handlowo-dyplomatyczn ą od Zygmunta III Wazy. Anegdota o okrucie ństwie szacha wobec Behbud-ch āna przytoczona za: Fraser 1834, 180. Szerzej zob. Smurzy ński 2010, 624-662.

276 | Karol Załuski

Gdy mu j ą przyniósł, zapytał si ę go: „Jak że si ę czujesz Behbu- dzie?” „Nieszcz ęś liwym” odrzekł. „Powinny ś by ć owszem szcz ęś liwym, że tego samego co król twój uczucia doznajesz”. Takich okropno ści dopuszczaj ą si ę bezkarnie samowładcy na Wschodzie, tym wi ększ ą cze ść znajduj ąc u poddanych. Sam Mirza, syn nieszcz ęś liwego Sufi Mirzy, panował lat czterna ście; po nim lat 25 Abbas II. Syn tego ż skazany na ociemnienie, lecz przez Aga Mubarik, rzeza ńca ocalony, w r. 1666 wst ąpił na tron pod nazwiskiem Szaha Sulejmana, i przez 29 lat prowadził roz- koszne i swawolne życie, otaczaj ąc si ę Europejczykami, mało dbaj ącymi o sprawy krajowe. Umieraj ąc, rzekł do zgromadzo- nych władców, wskazuj ąc na synów: „Je śli pragniecie własnej wygody, obierzcie Husseina; je śli chwały Persji, Abbasa”. Ro- zumie si ę, że pierwszy Szahem został ogłoszony. Afgani zaj ęli Kandahar, Herat, Meszhed, Sistan i Kerman; wreszcie Ispahan oblegli, głodem morz ąc mieszka ńców stolicy, która po sied- miomiesi ęcznych m ęczarniach, wraz z niedoł ęż nym królem zwyci ęskiemu Mahmudowi si ę poddała. Trzydziestu dziewi ęciu ksi ążą t z rodu Sefewidów i tysi ące ich ziomków zgin ęło od mie- cza Afganów, podczas kiedy Turczyn i Moskal układali wza- jemny podział reszty krajów perskich 332 . Tamasp, syn Szaha Husseina, umkn ąwszy od Mazenderanu, znalazł obro ńcę w jed- nym z władców szczepu Afszar, zwanym Nadyr Kuli 333 . Ten

332 Przedstawiciele schyłkowej fazy rz ądów Safawidów: Sām- -mirz ā – wnuk Abb āsa I, który przybrał imi ę Safi I (1629-1642); Abb ās II (1642-1666); Solejm ān (1666-1694); Hosejn (1694-1722) – pokona- ny przez Pasztunów w 1722 roku. Słowa Solejm āna na ło żu śmierci za: Fraser 1834, 181. Szerzej zob. Smurzy ński 2010, 663-685. Turczyn i Moskal: po naje ździe na Iran plemion afga ńskich i faktycznym roz- padzie pa ństwa Safawidów Turcja Osma ńska i Rosja podpisały traktat o podziale na swoje strefy wpływów ziem północno-zachodniego Ira- nu; doszło do krótkotrwałej aneksji prowincji nadkaspijskich przez Rosjan i nieudanej próby przył ączenia Azerbejd żanu do Turcji; zob. Smurzy ński 2010, 688-689. 333 Nāder-sz āh (1736-1747) – dowódca wojskowy wywodz ący si ę z turkme ńskiego plemienia Afsz ārów, pocz ątkowo tytułuj ący si ę sług ą (qoli ) safawidzkiego szacha Tahm āspa II (nominalnie szacha O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 277

Afganów pobił na błoniach Persepolita ńskich, a po śmierci Ab- basa III, małoletniego dziecka Szaha Tamaspa, w dzie ń nowego Roku 1736, sam siebie mianował panuj ącym, nakazuj ąc swym poddanym, aby si ę nawrócili do wiary Sunnitów. Nadyr Szah wsławił si ę szcz ęś liwymi wojnami. Zdobył Kandahar i Balkh, pó źniej Charyzm; Uzbeków i Chana Bucharyjskiego pobił na głow ę; co wi ęcej, wkroczył do Indii i ze spustoszonej stolicy Delhi ogromne wyniósł skarby, a mianowicie owe diamenty, które s ą dot ąd najwi ększym bogactwem Dworu perskiego. Lecz wśród tego powodzenia stracił umysłow ą równowag ę; synowi kazał oczy wykłu ć, i nie tylko krocie pojedynczych ludzi życia pozbawił, lecz mieszka ńców całych miast w pie ń wyci ął, tak że znale źli si ę odwa żni m ęż owie, którzy szale ńca w sztucznie umocowanej przez niego naturalnej fortecy Qeleet i Nadiri sprz ątn ęli. O jego kilku z kolei nast ępcach tyle tylko warto po- wiedzie ć, że za ich czasów główny wódz plemienia Qad żarów

w latach 1722-1731). W roku 1732 posadził na tronie safawidzkim 8-miesi ęcznego syna Tahm āspa II Abb āsa III (1732-1736), sprawuj ąc władz ę jako regent. Wyparł pasztu ńskich Ghilzajów z Persji, a w 1736 roku został oficjalnie obrany szachem Iranu podczas kurułtaju na ste- pach Moq ān. Nie był wrogiem szyizmu, lecz pragn ął unii szyizmu i sunnizmu oraz wł ączenia szyizmu w obr ęb sunnickiej ortodoksji jako pi ątej szkoły prawnej (tzw. szkoła d ża’farycka). Projekt ten nie zyskał jednak poparcia ani w śród szyickich duchownych, ani u sułtana osma ńskiego. Po zdobyciu Kandaharu i Kabulu najechał Indie i ze stolicy Wielkich Mogołów w Delhi wywiózł „Pawi Tron” oraz słynny diament Kuh-e nur („Góra światła”). Nast ępnie najechał Buchar ę i Chorezm, by w 1738 roku wszcz ąć wojn ę przeciwko Turcji. Podczas morskiej kampanii wojennej podbił Oman. Z czasem nasiliła si ę u niego mania prze śladowcza (nieobca te ż jego safawidzkim poprzed- nikom), która doprowadziła m.in. do o ślepienia syna Rez ā-qoli-mirzy (1719-1747). Został zamordowany w wyniku spisku w zbudowaej przez siebie twierdzy Kal āt-e N āderi w płn. Chorasanie. Za panowania Nāder-sz āha i jego nast ępców z dynastii Afsz ārydów (1736-1796) stolica Iranu została przeniesiona do Maszhadu; zob. Smurzy ński 2010, 689-693; Tucker 2006.

278 | Karol Załuski

Asterabad owładn ął, a naczelnik Bachtiarów, Ispahan. Za ś Azerbaid żan, Gilan i Chorassan dostały si ę innym dowódcom 334 . Szczep Qad żarów przyw ędrował z Turkiestanu, osiadł na- przód w Aq-Qaleh, na wschodnim kra ńcu Kaspijskiego morza i tam si ę podzielił na dwa stronnictwa, przezwane: Aszaga-basz (głowa na dół) i Jocharu-basz (głowa do góry). Na ich czele stały i stoj ą po dzi ś dzie ń rodziny Qawanlu i Dewalu. Kiedy, jak zaraz zobaczymy, Aga Mohammed Chan, bezdzietny pierwszy monarcha z rodu Qad żarów, po ślubił swego synowca Feth-Ali z córk ą Feth-Ali Chana Qad żara, postanowiono wzajemn ą ugo- dą, że linia Qawanlu zostanie panuj ącą, a linia Dewalu wysokie będzie w pa ństwie urz ędy piastowała 335 . Tymczasem Kerim-Chan, szczepu Zend, południow ą cz ęść Persji zagarn ął i Szyraz sobie obrał za stolic ę. W ci ągu 26- -letniego panowania nieustanne wojny prowadził z Mohammed Hussein Chanem, Qad żarem, panem północnych krajów, które mu wszystkie odebrał. Tylko Chorassan zostawił ślepemu Szah- -Ruchowi, synowi Nadyra. Umarł roku 1779 w podeszłym wie- ku, zostawiaj ąc po sobie pami ęć sprawiedliwego i szlachetnego władcy 336 . Żaden z czterech jego synów nie uszedł przed zama-

334 Kad żarowie (Q ādżā r) – plemi ę pochodzenia tureckiego ze wsch. Anatolii, jedno z siedmiu wchodz ących w skład federacji ple- miennej Kyzyłbaszów (Qezel-bāsz; zob. przypis 327 na s. 273), po- cz ątkowo koczowało na zachód od Morza Kaspijskiego (Aq-Qal’e), przez Abb āsa Wielkiego cz ęś ciowo przesiedlone w rejon Gorganu; wśród Kad żarów rywalizowały dwa klany: Dewelu ze szczepu Juchāri- bāsz i Qaw ānlu ze szczepu Asz āqe-bāsz. Bachtjarzy (Bachtj āri) – lud pochodzenia ira ńskiego, mówi ący j ęzykiem nale żą cym do grupy płd.- -zach. języków ira ńskich, koczuj ący w rejonie środkowej cz ęś ci pasma Zagrosu, na zachód od Isfahanu. 335 Āqā Mohammad-ch ān (1779-1797) – zało życiel dynastii Kad żarów (1779-1925), eunuch (wykastrowany jako chłopiec przez Afszaryd ę Ādel-szāha, st ąd jego przydomek āqā); pochodził z klanu Qaw ānlu z rejonu Astar ābādu. 336 Karim-ch ān (1760-1779) – pochodz ący z luryjskiego pleme- nienia Zandów żołnierz z armii N āder-sz āha i zało życiel dynastii Zan- dów (1760-1794) ze stolic ą w Szirazie. Rywalizuj ąc o sched ę po O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 279 chami sprzysi ęż onych z ka żdym z nich z osobna władyków szczepowych, podczas gdy Qad żar Aga Mohammed Chan, ucie- kłszy z wi ęzienia, w rodzinnym Mazenderanie zbierał siły zbrojne, którymi po długich i krwawych zapasach zdarł koron ę z głowy młodzie ńczego i rycerskiego Luft Chana, prawnuka Kerima 337 . Tak dynastia Qad żarów w ko ńcu przeszłego stulecia wst ąpiła na tron perski. Aga Mohammed Szah, jej wskrzesiciel, oddaj ąc si ę rozkiełznanym nami ętno ściom, w najnielito ściwszy sposób post ąpił wzgl ędem przeciwników, ćwiartuj ąc swego ksi ążę cego je ńca, i brn ąc we krwi swych własnych braci, wnu- ków i poddanych. Zło śliwego i m ściwego charakteru, chełpił si ę, że ile razy siedział w komnatach Kerim Chana, obchodz ącego się łagodnie ze swym wi ęź niem, po kryjomu kind żałem najpi ęk- niejsze kobierce rozcinał, tylko aby t ą spro śną swawol ą szkod ę przeciwnikowi wyrz ądzi ć. Zawsze żałował, że własnor ęcznie swych ofiar nie zabijał; „lecz”, powiadał, „głowa moja r ękom nic do czynienia nie zostawia” 338 . W r. 1797 sam został zamor- dowany przez dwóch sług, których dla krzykliwego między nimi sporu koniecznie chciał w świ ąteczny pi ątek straci ć. Takie były pierwociny panowania tureckich Qad żarów, którzy now ą stolic ę Teheran zało żyli 339 . Widziałem ich portrety na ścianach pałacu

Nāder-sz āhu, odbił z r ąk kad żarskich Chorasan. Tytułował si ę wakilem (namiestnikiem). Sz āhroch (1748-1796) – oślepiony w dzieci ństwie ostatni władca z dynastii Afszarydów. Szerzej zob. Smurzy ński 2010, 693-697. 337 Lotf-Ali-ch ān Zand (1789-1794) – ostatni z dynastii, bezsku- tecznie walczył o utrzymanie ziem południowego Iranu z Āqā Mo- hammad-ch ānem Kad żarem, który zdobywał kolejne miasta, dopusz- czaj ąc si ę wielkich okrucie ństw. Lotf-Ali, wzi ęty do niewoli przez rywala, został stracony po bestialskich torturach; zob. Smurzy ński 2010, 696-697; Krasnowolska 2010, 706. 338 Zob. Fraser 1834, 196-197. 339 Teheran, pers. Tehr ān – w średniowieczu wie ś poło żona na płn.-zach. od historycznego Reju, na szlaku handlowym biegn ącym wzdłu ż płd. stoków pasma Alborzu. Podczas najazdu mongolskiego w roku 1220 cz ęść mieszka ńców Reju zbiegła do Teheranu, przyczy- niaj ąc si ę do jego rozrostu. W czasach Safawidów (pocz. XVI-pocz.

280 | Karol Załuski

Sulejmanich w pobliskim od Teheranu Kered żu, miejscowo ści od szczeliny w pa śmie gór Elburskich tak nazwanej 340 . Gładka twarz potwornego Aga Mohammed Szaha, w której si ę maluje nieludzkie okrucie ństwo, dziwnie si ę odbija od m ęskich rysów brodatego Feth-Ali-Szaha, jego synowca, który wiedziony m ą- dro ści ą wezyra Had żi Ibrahima 341 , współzawodników łatwo pokonał, ale nie zdołał oprze ć si ę wojskom rosyjskim, zabieraj ą- cym mu z kolei Georgi ę (1800), Mingreli ę (1803), Daghestan, Szirwan i Karabagh (1805). Pokój za po średnictwem Anglii zawarty w Gulistanie r. 1813, morze Kaspijskie okr ętom wojen- nym perskim zamkn ął, lecz ziemskie granice tak niepewnie oznaczył, że wkrótce znowu przyszło do wojny. Anglia zapłace- niem sumy wykupnej dwakro ć sto tysi ęcy tomanów wyzwoliła

XVIII wieku) Teheran był ju ż małym miastem warownym z cytadel ą, dalej rozbudowywanym przez Zandów w 2 poł. XVIII wieku. Kad ża- rowie wybrali Teheran na stolic ę ze wzgl ędu na blisko ść swoich nad- kaspijskich koczowisk plemiennych; jego szybki rozwój i moderniza- cja zacz ęły si ę w poł. XIX wieku za panowania szacha N āseroddina Kad żara (1848-1896); zob. Nad żmi 1998. 340 Pałac Solejm ānije w Karad żu został zbudowany jako letnia rezydencja ok. 1810 roku przez drugiego kad żarskiego władc ę Fath- -Ali-sz āha (1797-1834). Na zdobi ących go polichromiach i zachowa- nych portretach Āqā Mohammad-ch ān jako eunuch jest pozbawiony zarostu, za ś jego nast ępca ma brod ę po pas. W wyniku wojen prowa- dzonych z Rosj ą Fath-Ali-sz āh podpisał dwa bardzo niekorzystne trak- taty. Na mocy traktatu golesta ńskiego w 1813 roku Persja utraciła ziemie poło żone na północ od rzeki Kur: Qara-bāq, Gand żę , Baku, Darband, Szaki, Szirwan oraz zrzekła si ę pretensji do Gruzji, Dāqest ānu, Mingrelii, Imeretti i Abchazji. Dodatkowo w 1828 roku po traktacie w Torkm āncz āju Rosja odebrała Persji Erewa ń i Nachicze- wan; zob. Krasnowolska 2010, 714-715. 341 Hādżi Ebr āhim – burmistrz ( kal āntar ) Szirazu z nadania Zan- dów, w roku 1891 poddał miasto oblegaj ącemu je Āqā Mohammadowi Kad żarowi, przechodz ąc na jego stron ę. Jako wezyr z przydomkiem E’tem ād ad-doule („Zaufany [człowiek] pa ństwa”) słu żył wiernie Kad żarom do czasu, gdy popadł w niełask ę u Fath-Ali-sz āha, został przez niego o ślepiony i zamordowany (1801); zob. Amanat 1998. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 281 si ę z obowi ązków sprzymierze ńca, przyj ętych na siebie przez art. IV i VI traktatu Gulista ńskiego 342 . Pomimo waleczno ści ksi ęcia Abbas Mirzy 343 , nast ępcy tronu, w wielu potyczkach zwyci ęskiego, szybki pochód jenerała Paszkiewicza, odt ąd Ery- wa ńskim przezwanego, zmusił Persj ę do traktatu podpisanego dnia 21 lutego r. 1828 w Turkmantszai. Persja odst ąpiła Rosji Erywan i Naktszywan, jako te ż cz ęść Taliszu i wszystkie wyspy na morzu Kaspijskim, z wył ącznym prawem żeglugi; zapłaciła dziesi ęć kururów tomanów (50 milionów franków) i przyj ęła ze wzgl ędu handlowego i dyplomatycznego zasady, które posłuży- ły za podstaw ę pó źniej zawi ązanym mi ędzynarodowym ukła- dom. Zgiełk ludowy w Teheranie, którego ofiar ą w nast ępnym roku padł poseł rosyjski Gribojedow z cał ą swoj ą świt ą, nie ze- rwał pokoju, gdy ż udało si ę umy ślnie do Petersburga wyprawio- nej misji perskiej z synem Abbas Mirzy, Chosrewem Mirz ą na czele, gro żą ce niebezpiecze ństwo za żegna ć344 . Feth-Ali-Szah, zbudowawszy zamek Qad żarów (Qasr Qad żar) w pobli żu Tehe-

342 Mowa o zobowi ązaniach Anglii na podstawie tzw. traktatu ostatecznego Ousleya, podpisanego w 1814 roku; zob. Krasnowolska 2010, 714. 343 Abb ās-mirz ā Kad żar (1789-1833) – syn Fath-Ali-sz āha, nie- doszły nast ępca tronu, kad żarski regent zarz ądzaj ący Azerbejd żanem i głównodowodz ący w dwóch przegranych wojnach Persji z Rosj ą. Zmodernizował na wzór europejski wojsko ( nez ām), które wykorzystał równie ż do pacyfikacji Chorasanu. Szerzej zob. ibidem , 712-718 i inne; Busse 1982. 344 Mowa o misji Aleksandra S. Gribojedowa (1795-1829) – poe- ty, dramaturga i dyplomaty rosyjskiego, który miał wyegzekwowa ć w Teheranie spłat ę przez Persj ę trzeciej raty kontrybucji wojennej, nało żonej na ni ą przez Rosj ę traktatem torkemanczajskim (1828). Rozw ścieczony tłum dokonał samos ądu na członkach poselstwa, mor- duj ąc m.in. Gribojedowa; Chosrou-mirz ā został wysłany do Petersbur- ga z misj ą przebłagaln ą, która została przyj ęta. Szerzej zob. Krasno- wolska 2010, 717-718.

282 | Karol Załuski ranu 345 , nie mało z chciwo ści zbrodni popełnił. Stryj jego, Sadyk Mirza, w wi ęzieniu z głodu umarł; wierny wezyr Ibrahim sko ń- czył w okrutnych m ękach z cał ą rodzin ą346 . A przecie ż Feth Ali- -Szah nie uchodzi w Persji za tyrana; wychwalaj ą tam owszem jego rz ądy i zamiłowanie do poezji. Spłodził 57 synów i 203 córek 347 . W r. 1834 śmier ć jego opłakiwało 784 potomków. Po- przedził go w grobie Abbas Mirza, któremu szlachcic polski znakomitej nauki i odwagi, dopomógł był do uzyskania Jezdu i niektórych innych oderwanych cz ęś ci kraju 348 . Pierwsze regu- larne wojsko (nizam) urz ądzili mu francuscy instruktorowie pod przewodnictwem jenerała Gardanne 349 . W tym pobie żnym po- gl ądzie na dzieje Persji korzystali śmy głównie z doskonałej, cho ć nie nowej ksi ąż ki p. James B. Fraser, Esq.: An historical and descriptive account of Persia , wydanej w r. 1834, dziele równie wyborowym, jak jest w swoim rodzaju niezrównana dla zapoznania si ę z charakterem i obyczajami Persów, Mooriera powie ść : „Had żi Baba” 350 . Uchyla si ę spod naszego zadania omówienie najnowszych politycznych w Persji wypadków. Tyle tylko zauwa żać chcemy, że ani wojna, któr ą Mohammed Szah, ojciec Nassr-ed-din Szaha, do ść szcz ęś liwie prowadził z Angli-

345 Qasr-e Q ādżā r – pałac ten za panowania Rezy-sz āha Pahla- wiego został zniszczony, a na jego miejscu powstało wi ęzienie zend ān-e Qasr. 346 Por. przypis 341 na s. 280. 347 Fath-Ali-sz āh miał ogromny harem i spłodził ponad 260 dzie- ci; zob. Amanat 1999. 348 Mowa o Izydorze Borowskim (ok. 1770-ok. 1838) – urodzo- nym w Wilnie polskim szlachcicu, który po trzecim rozbiorze opu ścił Polsk ę, wyemigrował do Anglii i walczył w wojsku brytyjskim m.in. w Indiach, by ostatecznie trafi ć do armii kad żarskiego regenta Abb āsa Mirzy, w której został mianowany generałem. Zgin ął podczas obl ęż e- nia Heratu. Został pochowany na cmentarzu ormia ńskim w D żolfie w Isfahanie. Szerzej zob. Utas 2002; Krasnowolska 2010, 720, 929. 349 Claude Matthieu de Gardane (1766-1818) – generał w armii Napoleona, wysłannik francuskiej misji dyplomatyczno-wojskowej do Persji w latach 1807-1809. Szerzej zob. Calmard 2001. 350 Fraser 1834; Morier 1824. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 283 kami, ani powstanie w Chorasanie pod głównym przewodnic- twem Hassan Chan Salara, ani chwilowe zdobycie Heratu i nie- pomy ślna w r. 1860 wyprawa przeciw Turkomanom Merwu, nie zmieniły granic Persji i jej o ściennych pa ństw stosunków 351 . Obecnie panuj ący Nassr-ed-din, Szahinszah, Sułtan i Cha- kan, w jednym wieku stoi z N. J. Cesarzem Austrii i w tym że co on roku na tron wst ąpił. Nosi przeto mi ędzy innymi tytuł Saheb- -Qran, Szcz ęsnego, to jest przez długi szereg lat berło dzier żą ce- go 352 . Podró że po Europie rozwin ęły wrodzone mu dobre przy- mioty, łagodz ąc skłonno ść do przywarów przodków. Pozwoliły mu nadto zawi ąza ć i piel ęgnowa ć przyjazn ą z obcymi dworami za żyło ść i szuka ć post ępu w nauce udzielanej przez Europejczy- ków. W szkole Darel-fenun i w szeregach wojska przewa żnie działaj ą Austriacy. Oni te ż urz ądzili poczt ę, mennic ę i policj ę; telegraf Anglicy; o świetlenie stolicy gazem, Francuzi; za ś z kilkakrotnie udzielonych przywilejów na wybudowanie kolei żelaznych, żaden dot ąd rzeczy do skutku nie przyprowadził 353 .

351 Mohammad-sz āh (1834-1848) – trzeci władca z dynastii kad żarskiej, syn Abb āsa Mirzy. Nāseroddin-sz āh (1848-1896) – naj- dłu żej panuj ący z Kad żarów, syn Mohammada. Obejmuj ąc tron, mu- siał pokona ć innych pretendentów z dynastii, m.in. Hasan-ch āna zna- nego jako Sepahs ālār („Dowódca”, „Komendant”), który wzniecił powstanie w Maszhadzie. Podczas panowania N āseroddina została zdławiona herezja babicka, Persja zrezygnowała z roszcze ń do Heratu (1857) i nie zdołała podporz ądkowa ć sobie chanatu Marwu, który ostatecznie w roku 1884 wł ączony został do imperium rosyjskiego. Zało żono pierwsz ą politechnik ę w stylu europejskim D āro-l-fonun (1851) i nasiliły si ę kontakty Persji z Zachodem oraz procesy moderni- zacyjne kraju. Szerzej zob. Krasnowolska 2010, 718-721, 744-757. 352 Cesarz Franciszek Józef (1848-1916); sāheb[-e] qer ān – dosł. „pan koniunkcji” (w astrologii koniunkcja planet podczas narodzin wró żyła szcz ęś cie). 353 Linie telegraficzne ł ącz ące brytyjskie Indie z Europ ą prze- prowadzono przez terytorium Iranu w latach 60. XIX wieku. Pierwsza i długo jedyna w Iranie linia kolejowa z Teheranu do Reju (18 km) powstała w roku 1886. Koncesja na budow ę kolei była kwesti ą strate- giczn ą i pod koniec XIX oraz na pocz ątku XX wieku współzawodni-

284 | Karol Załuski

Szah, który z tak wielk ą surowo ści ą post ąpił przeciw zwo- lennikom Babizmu 354 , muzułma ńskie duchowie ństwo, zwłaszcza Imam D żumehów i Musztehidów, po wi ększej cz ęś ci zacofa ń- ców, trzyma w karbach posłusze ństwa, ale dla chrze ścijan wszelkich wyzna ń okazuje si ę łaskawym; katolików, tak si ę wyraził w odpowiedzi na list Piusa IX, uwa ża jako powierzo- nych szczególnej swej pieczy. Misja katolicka pod kierownic- twem Monsignora Cluzel, arcybiskupa Heraklei i delegata pa- pieskiego, główn ą sw ą siedzib ę ma w Urumii, w śród licznej ludno ści naszego obrz ądku 355 . W Teheranie jest probostwo z bardzo schludnym ko ściołem, a Siostry Miłosierdzia maj ą domy w stolicy, w Urumii i w Chosrowie. Na czele duszpaster- stwa u Chaldeo-katolików stoi s ędziwy arcybiskup Mar-Szimun, zamieszkały w Sina (Sinended ż); do niego nale ży tak że diecezja Sulejmanieh na tureckiej ziemi. Ormianie prawosławni maj ą arcybiskupów w D żulfie (przedmie ście Ispahanu) i w Tebryzie, katoliccy ksi ędza w Ispahanie. Wsz ędzie napotka ć mo żna mi- sjonarzy angielskich i ameryka ńskich 356 . czyły o ni ą Rosja z Angli ą, wzajemnie blokuj ąc starania rywala; zob. Lema ńczyk 2015, 348. Wi ększo ść projektów modernizacyjnych prze- widzianych umow ą zawart ą przez rz ąd Iranu z Brytyjczykiem baronem Reuterem (1872) nie doczekała si ę realizacji; zob. ibidem , 753-757. 354 Babizm – nowa religia wyrosła na gruncie islamu szyickiego, której prorokiem ogłosił si ę Sejjed Ali Mohammad, zwany B āb, czyli „Brama”, stracony w 1850 roku w Tabrizie. Powstania babickie wybu- chały w Iranie w latach 1850-1852 i zostały krwawo stłumione. 355 Em ām d żā me’ – duchowny szyicki przewodnicz ący modlitwie w wielkim meczecie pi ątkowym; mod żtahed – teolog i s ędzia szyicki, który mo że dokonywa ć interpretacji ( ed żteh ād) i samodzielnie tworzy ć prawo; Pius IX (1846-1878) – papie ż, m.in. zwołał I sobór watyka ński, na który zaproszono przedstawicieli kościołów wschodnich; ojciec Cluzel (zm. 1882) z Zakonu Misjonarzy (Lazarystów) – współzało ży- ciel w 1840 roku szkoły dla chłopców w Chosrou ābād koło miasta Orumije w Azerbejd żanie ira ńskim, a nast ępnie przedstawiciel papie- ski (monsignor) w Isfahanie. 356 O misjach katolickich w XVII i XVIII wieku, pod protektora- tem Polski, wła śnie zajmuj ącą rozpraw ę ogłosił X. Zał ęski T. J. [Zał ę- O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 285

Szah zajmuje si ę gorliwie sprawami krajowymi i pełen jest dobrych ch ęci. O przeszkodach wewn ętrznych, na jakie natrafia, o wpływach kieruj ących polityk ą zagraniczn ą, o składzie rady ministrów, o osobisto ści synów Szaha i o widokach Persji na przyszło ść , z wielu wzgl ędów nie wypada mi tu mówi ć. Żałuj ę, że nie wolno mi odst ąpi ć od mego przedmiotu, by przynajmniej towarzyszy ć Szahowi w łowieckich wyprawach na antylopy, muflony, pantery i innego zwierza, lub spocz ąć z nim na prze- mian w licznych zamkach i pałacach królewskich, jak to: Qasr Qad żar, Iszret-Ab ād, Nyawer ān, Touszan-Tep ē, D żad żer ūd, Szerislan ēk357 i innych. Zapowiedziałem bowiem tylko krótki pogl ąd na dzieje perskie i ich pisarzy, a czas ui ści ć si ę z całko- witego zadania przyst ępuj ąc do drugiej jego cz ęś ci.

Niedawno jeszcze narody zachodnie nie posiadały innych źródeł do historii perskiej prócz pisma świ ętego i dzieł greckich Herodota, Diodora, Ktesiasza, Strabona i Arriana. Dzi ś mamy liczny zbiór tłumacze ń pism perskich. Z tych najdawniejsze stały si ę wprawdzie ofiar ą islamskiej wsteczno ści; tak, z rozkazu Chalifa Omara 358 , biblioteka Aleksandryjska przez dłu ższy czas słu żyła do ogrzewania niezliczonych k ąpiel wielkiego miasta; tak pó źniej, nagromadzone w Bucharze skarby literackie ścielo- ski 1882], na tle kronik karmelita ńskich i relacji O. Tadeusza Krusi ń- skiego, wydanej w r. 1734 we Lwowie pod tytułem: „De legationibus persico-polonicis”, jako dodatek do dzieła: „Prodromus ad tragicam vertentis belli Persici historiam 1711-1728”. [przypis autora]. Chaldeo- -katolicy – jedna z gał ęzi chrze ścija ństwa nestoria ńskiego, wyznawa- nego przez ludno ść żyj ącą na pograniczu ira ńsko-tureckim i w Iraku. Senne (Sanandad ż) – miasto w Kurdystanie ira ńskim. Sulejmanija – miasto w Kurdystanie irackim, przed I wojn ą światow ą w granicach pa ństwa osma ńskiego. Dżolf ā – ormia ńska dzielnica Isfahanu. 357 Qasr-e Q ādżā r (zob. przypis 345 na s. 282), Eszrat-ābād, Nij āwar ān, Dusz ān-tappe, D żā dżrud, Szahrest ānak – pałace kad żar- skie, które niegdy ś znajdowały si ę w okolicy Teheranu. 358 Kalif Omar (634-644) – drugi z kalifów obieralnych, bezpo- średnich nast ępców proroka Mohammada; dokonał podbojów m.in. Syrii, du żej cz ęś ci ziem sasanidzkiego Iranu i Afryki Północnej.

286 | Karol Załuski no pod konie D żengischana; tak nareszcie słynny ksi ęgozbiór Samarkandzki znikł prawie bez śladu. Przecie ż zdołano ocali ć cho ć drobn ą cz ęść tych dawnych zabytków. Wspomnieli śmy ju ż na innym miejscu o ksi ędze Bastan-nameh, uło żonej z polecenia ostatniego Samanidy, a za czasów Ghaznewidów w poetycznym kształcie odrodzonej 359 . Przedtem jeszcze Ismail, ksi ążę z rodu Samanów i potomek Bahrama Szubina, Sassanidy, zebrał był znaczn ą ilo ść staro żytnych dokumentów, które miał opracowa ć poeta Deqiqi. Lecz ten, padłszy z r ęki skrytobójcy, nie mógł si ę ze swego zadania wywi ąza ć360 . Zast ąpił go Firdousi, wyzyskuj ąc w nie śmiertelnych pie śniach cał ą ówczesn ą wiedz ę o przeszło ści swej ojczyzny. W dziele historycznym odznaczał si ę Abu’r- -Reihan Mohammed el Biruni, ur. w Charezmie w ko ńcu X wie- ku; z jego licznych pism pozostało nam jedno pod tytułem: El asar-el-baqyje ân il qurun-il-chalije (pozostałe ślady przeszłych wieków) 361 . Dalej Abdallah z przydomkiem Wassaf, pochwalca

359 O ile wcze śniej (s. 171 i 215) tytułem Bāst ān-nāme okre śla Załuski dzieło średnioperskie Chw ādaj-nāmak , powstałe w czasach schyłkowych Sasanidów (pocz. VII w.), to teraz odnosi go do nowo- perskiej wersji mityczno-historycznych dziejów Iranu z okresu pó źno- samanidzkiego (koniec X w.), prawdopodobnie maj ąc na my śli tak zwane Sz āhn āme-je abumansuri , niezachowan ą redakcj ę proz ą z po- łowy X wieku. 360 Esm ā‘il Samanida (892-907) – przedstawiciel irańskiej dyna- stii muzułma ńskiej panuj ącej w Azji Centralnej w X wieku, przypisu- jącej sobie pochodzenie od buntownika i uzurpatora z czasów sasa- nidzkich, Bahr āma Czubina. Abu Mansur Mohammad b. Ahmad Daqiqi – poeta dworu samanidzkiego, ur. ok. 940, zamordowany ok. 975-980, długo po śmierci Esm ā’ila; zob. Lazard 1964, I, 32-36. Za- chowan ą cz ęść jego dzieła (ok. 1000 dwuwierszy) wł ączył Ferdousi do swojego Sz āhn āme ; por. przypis 169 na s. 213. 361 Abu Rejh ān Mohammad Biruni Ch ārazmi (973-ok. 1050) – autor dzieł z zakresu matematyki, astronomii, geografii, geologii, bota- niki, historii, chronologii, wiedzy o religiach i kulturach. Oprócz fun- damentalnej Chronologii (Al-āth ār al-bāqija ʿan al-qurun al-ch ālija ; Chronology of Ancient Nations, ed. C. E. Sachau, London 1887) zna- O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 287 majestatu, napisał kronik ę od r. 655 do 728 hed żry (1257-1327) pod tytułem: „Podział krajów i przebieg wieków”. To dzieło, z pi ęciu cz ęś ci składaj ące si ę, jest, powiada Dr Wahrmund, któ- rego mrówczej pracy zawdzi ęczamy niniejsze skrócone dane, przewa żnie tre ści krasomówczej. Przezwano je te ż Durre-i-nadyri „rzadk ą perł ą”. Prócz tego mamy przez p. Hammer-Purgstall wydan ą i przetłumaczon ą histori ę Wassafa, tarich-i-Wassaf, pó źniejsze czasy obejmuj ącą362 . Sadr-ed-din Muhammed Nizam ī około r. 630 (1232) skre ślił żywot dwóch afga ńskich sułtanów; Abdalla Beidaw ī histori ę powszechn ą i histori ę Kitaju czyli Chin 363 . Benakiti napisał histori ę świata do roku 717 hid żry pod tytułem: „Ruzei uli el elb āb fi muarifet et tewarich u el ens āb” (Ogród panów rozumu wzgl ędnie do znajomo ści dziejów i ro- dowodów) 364 . Dżuwein ī, A’la eddin Atamalik, ur. 625, zmarły 681 (1283), zostawił nam opis napadów mongolskich w ksi ędze: „Historia zdobycia świata (Tarich-i-dżihankuszaj) 365 . Wiadomo,

nych jest z tytułu ponad 150 jego traktatów, z których zachowało si ę 26; por. Pingree 1990. 362 Szarafoddin Abdall āh Wass āf-e Szir āzi (1264-1334) – dziejo- pisarz dworu Ilchanidów, autor historii Tad żzijat al-ams ār-o tazd żijat al-aʾsār napisanej kwiecistym, trudnym j ęzykiem; Tārich-e Wass āf to obiegowy tytuł tego samego dzieła; por. von Hammer-Purgstall 1856; Wahrmund 1875; „rzadka perła”: dorr-e n āder . 363 Sadr-ed-din Muhammed Nizam ī – prawdopodobnie Sadroddin Hasan Nez āmi Nejsz āburi, autor Ket āb-e t ādżo-l-ma ʾāser („Ukorono- wanie wielkich dzieł”, 1205) b ędącej histori ą sułtanów delhijskich. Abdalla Beidaw ī: Abdall āh b. Omar Bejz āwi Szir āzi (zm. 1319) – muzułma ński teolog i prawnik, autor Nez āmo-t-taw ārich („Porz ądek dziejów”), historii powszechnej od stworzenia świata po panowanie Hulagidów; zob. Storey 1972, 298-301; 1450. 364 Abu Solejm ān Ban ākati (zm. 1329) – historiograf późnych Hu- lagidów, autor Rouzat uli ʿl-alb āb fi ma ʾrefat at-taw ārich wa ʿl-ans āb, będącego skrótem historii Raszidoddina Hamad āniego; zob. ni żej. 365 At ā-malek D żowejni (1227-1282) – potomek rodziny piastu- jącej wysokie urz ędy w administracji kolejnych dynastii (Seld żucy, Chorezm-szachowie); wezyr wczesnych Ilchanidów, autor historii

288 | Karol Załuski

że p. De Guignes ten sam przedmiot obrobił, i że Marco Polo życie u dworu Chakanów malowniczo nam przedstawił 366 . Zresz- tą Wassaf posługiwał si ę kronik ą D żuwejniego. Najlepszym za ś dziełem perskim o Mongołach jest tak zwane D żā mi’ et-tewarich (Zbieracz dziejów), około r. 710 (1310) napisane przez Raszyd- ed-dina Fadl-Allah, z przydomkiem Chod ża, a przetłumaczone po francusku przez p. Quatremère pod tytułem: Histoire des Mogols de la Perse 367 . Histori ę Azji środkowej skre ślił te ż Mir Abdul Kerim Buchari; tłumaczył j ą p. Schefer 368 . Kazwini jest autorem w r. 1349 wyszłych „Dobranych dat historycznych” (Tewarich-i-Guzid ē)369 . Ustawy cywilne i wojskowe Tamerlana (Timur-Lenga) z mongolskiego na perski j ęzyk przeło żył Taulib El-Husaini, na angielski Major Dawid (1785), a na francuski Langlès (1787) 370 . Hafyz Abrû, zmarły 1430, zostawił nam hi- stori ę powszechn ą pod nazw ą Zubdet-et-tewarich ( Śmietanka

podbojów mongolskich Tārich-e d żah ān-gosz ā („Dzieje Zdobywcy Świata”; Joveini 1958). 366 De Guines – nieodnaleziony. Marco Polo (1254-1324) – we- necki kupiec, który zostawił relacj ę z podró ży jedwabnym szlakiem przez Iran na dwór mongolskiego chana Chubiłaja w Chanbałyku (Pe- kin); por. przekład polski: Polo 1954. 367 Raszidoddin Fazloll āh Hamad āni (1247-1318) – wezyr dyna- stii Ilchanidów, lekarz, reformator polityczny, autor monumentalnego dzieła historycznego Dżā me ʾ at-taw ārich („Zbiór [wiadomo ści] histo- rycznych”), napisanego na zamówienie Q āzān-ch āna Ilchanidy; zob. Quatremère 1838. 368 Mir Abdolkarim Boch āri (zm. po 1830) – autor dzieła histo- rycznego bez tytułu; zob. Schèfer 1876. 369 Hamdoll āh Mostoufi Qazwini (1281-1349) – autor Tārich-e gozide („Wybrane wydarzenia historyczne”), słownika geograficznego Nozhato-l-qolub („Rozkosz serc”) i obszernego poematu historycznego Zafar-nāme („Ksi ęga zwyci ęstw”) opowiadaj ącego w trzech cz ęś ciach dzieje Arabów, Ira ńczyków i Mongołów. 370 Zob. Davy 1781; Langlès 1787. Dzieło oryginalnie napisane w j ęz. czagatajskim. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 289 zdarze ń historycznych) 371 . Ali-el-Jezd ī (zmarły w roku 1446) w ksi ędze pod nazw ą Zefer-nameh (Ksi ęga zwyci ęstw) obzna- jomił nas z histori ą Timur Beya (Tamerlana), przetłumaczon ą na język francuski przez Petit de la Croix 1722 372 . Cesarz D żehan- gir (1435-1468) zostawił własne pami ętniki przetłumaczone na angielskie przez Davida Price 373 . Szeich Kemal-ed-din Sa- marqand ī w połowie XV wieku histori ę Timura i niektórych Timuridów napisał pod tytułem: Wschód dwóch gwiazd szcz ę- śliwych i zlanie si ę dwóch mórz, (metla’ es-seadeinwe med żma’ el-bahrein) 374 . Najwi ększe dzieło historyczne perskie, z siedmiu cz ęś ci zło żone, napisał Mirchond (Mohammed ibni Chawend- szah ibni Mahmud), zmarły w r. 903 (1497). Nosi tytuł: Ogród czysto ści czyli żywoty proroków, króli i Chalifów. Z tego obfi- tego źródła Wilken, Mitscherlich, Vullers, David Shea, Morley, Jaubert i Defrémery zaczerpn ęli z osobna dzieje Samanidów, Izmaelitów, Taherydów, Ghurydów, Ghaznewidów, Seld żuki- dów, Sułtanów Charezmu i Atabeków perskich 375 . Syn Mir-

371 Zobdat at-taw ārich-e b āysonqori – 4. cz ęść wielkiej, uniwer- salnej historii H āfeza Abru (zm. 1430), Mad żma’ at-taw ārich , zawiera- jąca dzieje dynastii Timurydów: od Timura po Sz āhrocha, z którego dworem zwi ązany był H āfez; zob. Subtelny, Melville 2002. 372 Szarafoddin Ali Jazdi (zm. 1454) – zwi ązany z dworem he- rackim, biografi ę Timura Zafar-nāme (uko ńcz. w roku 1427) napisał na zamównienie Ebr āhima-mirzy Timurydy; przekład francuski zob. Pétis de la Croix 1722. 373 Memoirs of the Emperor Jahangueir , written by himself and translated from a Persian Manuscript by Major David Price, London 1829. 374 Kam āloddin abd ar-Razz āq Samarqandi (1413-1482), Matla ʾ as-sa ʾdejn-o mad żma ʾ al-bahrejn („Koniunkcja dwóch szcz ęś liwych [planet] i poł ączenie dwóch mórz”) – historia Timurydów, b ędąca głównie kompilacj ą dzieł poprzedników, lecz zawieraj ąca cenn ą rela- cj ę z wyprawy do Indii oraz z poselstwa do Chin. 375 Mohammad b. Ch āwand-sz āh b. Mahmud Mirch ānd (1433- -1498), Rouzat as-saf ā fi sirat al-anbij āʾ wa ʿl-moluk wa ʿl-cholaf āʾ (zob. Mirch ānd 1960-1972), wydania i przekłady cz ęś ciowe (zob.

290 | Karol Załuski chonda, zwany Chondemir, sporz ądził wyci ąg z wielkiego dzieła swego ojca, pod tytułem: „Streszczenie wiadomo ści o żywotach męż ów najznakomitszych”. Sam za ś uło żył dzieło w trzech to- mach: Przyjaciel życiorysów (Hebib es-syir), dalej dzieje Taba- rystanu, przeło żone na j ęzyk niemiecki przez Dorna 376 . Niemało historycznych zdarze ń opisali te ż geografowie, jak np. Istachry, Ibn Haukal, el Muqadessi, Jaqut, Qazwini i wielu innych 377 . Abu’l Fadl, słynny wezyr Akbara, opowiedział pierwsze 47 lat panowania tego cesarza w dziele Ekbernameh, przetłumaczo- nym na angielski przez p. Gladwin 378 . Pami ętniki cesarza Hum- majuna pod nazw ą „Tezkeret-ul-Wakiat”, wydał po persku

Bibliografia): Wilken 1808; Mitscherlich 1818; Shea 1832; Vullers 1837; Jaubert 1841; Defrémery 1842; Morley 1848. 376 Qij āsoddin b. Hom ām Mohammad Ch ānd-amir (1475-1535) – wnuk Mirchānda, zwi ązany z dworem pó źnych Timurydów herackich, a nastepnie delhijskich, autor m.in. Chol āsato ʿl-achb ār fi baj ān ahw āl al-achj ār („Krótkie wiadomo ści o życiu najdoskonalszych [spo śród ludzi]”) i Habib as-sejar fi achb ār afr ād al-baszar („Przyjaciel [czy- telnika] życiorysów przedstawicieli rodzaju ludzkiego”); dopisał te ż dalszy ci ąg do historii Rouzato ʾs-saf ā swojego pradziada. Historia Tabarest ānu: fragment pochodz ący z Habib as-sejar wydany drukiem z przekładem niemieckim; zob. Dorn 1850a. 377 Średniowieczni geografowie arabskoj ęzyczni: Abu Esh āq Ebr ā- him Estachri (zm. po 951) – autor dzieła geograficznego (swoistego przewodnika podró żnego po świecie) Ket āb al-mas ālek wa ʿl-mam ālek („Ksi ęga dróg i krajów”); Surat al-arz („Obraz świata”) Mohammada Abolqāsema b. Haukala (zm. po 978) jest poszerzon ą wersj ą dzieła Estachriego. Mohammad b. Ahmad Szamsoddin al-Moqaddasi (946- -991) – Ahsan al-taq āsim fi ʿl-ma ʾrefat al-aq ālim („Najlepsze podziały [świata] według wiedzy o [jego] regionach”) – pełna interesuj ących szczegółów geografia krajów muzułma ńskich. Szeh āboddin Abu Ab- dall āh J āqut al-Hamawi (1179-1229) – autor obszernego słownika geograficznego Mo ʾdżam al-bold ān („Kraje w porz ądku alfabetycz- nym”). Hamdoll āh Mostoufi Qazwini – zob. przypis 369 na s. 288. 378 Akbar-nāme Abolfazla b. Mob āraka (1551-1602) – oficjalna kronika dworu Wielkich Mogołów w Delhi; Francis Gladwin przetłu- maczył 3. cz ęść tego dzieła, Ājin-e akbari („Dekrety Akbara”); zob. Gladwin 1783-1786. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 291

Dżouher, a przeło żył na angielski Ch. Steward 379 . Kroniki Tabe- restanu, Rujanu i Mazenderanu zestawił Seid Zahir-ed-din i wydał p. Dorn 380 . Jahya ibn Abdullatif z Qazwina w połowie XVI wieku uło żył podr ęcznik pod tytułem: Lubb-et-tewarich, Wątek dziejów 381 . Gaffari, podobnie ż rodem z Qazwina, wsławił si ę sw ą powszechn ą histori ą, si ęgaj ącą do r. 1564: D żehan-Ara, Ozdoba świata, z której Ouseley w ko ńcu ostatniego stulecia udzielił nam wyci ągi 382 . Feriszt ē, ur. w Asterabadzie około roku 1570, po persku napisał histori ę rozwoju pot ęgi islamskiej w Indiach; po nim Emir Gulam Husein Chan 383 . Stosunki za czasów Sefewidów uprzytomniaj ą dzieła Alem-arâ (Ozdoba świata) i Tarichi-Sefewiha. Żywot Szah Abbasa Igo skre ślił Iskender-el-Munsz ī384 , a Nadir-Szaha jego sekretarz Mirza Mu- hammed Mehdi Chan, Mazendera ńczyk; za ś dzieje królewskie- go rodu Qad żarów, Ned żef Quli. Te ostatnie dwa dzieła wyszły w tłumaczeniach angielskich, dokonanych pierwsze przez W. Jo-

379 Hom ājun N āseroddin Mohammad, syn Bābora Timurydy, pa- nował w Kabulu i Delhi (1530-1556); jego prywatne wspomnienia spisane przez kamerdynera; Dżouhar Āft ābeczi, Tazkerat al-wāqe ʾāt („Opis wydarze ń”), tekst perski w manuskryptach, m.in. British Libra- ry, London, Ms. Add. 16711; zob. Thackston 2004; przekład angielski: Stewart 1832. 380 Mir Sejjed Zahiroddin b. Nasiroddin Mar’aszi (1412-1489), Tārich-e Tabarest ān-o Ruj ān-o M āzandar ān; zob. Dorn 1850b. 381 Amir Jahj ā b. Abdollatif Qazwini (1481-1555), Lobb at- -taw ārich („Kwintesencja historii”). 382 Ahmad b. Mohammad Nad żmoddin Qaff āri Qazwini (1515- -1567), Nosach-e d żah ān-ārā („Notatki świat upi ększaj ące”) – historia powszechna, doprowadzona do roku 1564/1565, Ouseley wydał z przekładem cz ęść o królach mitycznych i Sasanidach; zob. Ouseley 1799. 383 Mohammad Q āsem Hendusz āh Astar ābādi (1569-1623), Tārich-e Fereszte (t. I-II, red. M. R. Nasiri, Tehr ān 2008); Qol ām- -Hosejn-ch ān – niezidentyfikowany. 384 Eskandar-bejg Torkem ān Monszi (1560-1633), Tārich-e ālam-ārā-je abb āsi („Zdobi ąca świat historia [szacha] Abbasa”); Tārich-e Safawih ā – niezidentyfikowana historia Safawidów.

292 | Karol Załuski nes, drugie przez J. Bridges 385 . W zeszłym roku zmarły minister oświecenia, ksi ążę Ittizad-es-Saltanet, zajmował si ę wydawnic- twem olbrzymiego dzieła: Name-i-Danyszweran, Ksi ęgi uczo- nych, biograficznej tre ści, której pierwszy tom drukiem został ogłoszony 386 . Nareszcie powszechnie czytan ą bywa ksi ąż ka, zwana Dabestan-i-Mezahyb, Szkoła obyczajów, prawi ąca o daw- nej religii Persów; uło żył j ą Szeich Mohammed Mohsin Fan ī. Kilka angielskich przekładów tego dzieła istnieje 387 . Nie mniej- szym powodzeniem cieszy si ę zbiór anegdot historycznych, wyszły w Bombaju pod tytułem: Tarichi Nigarist ān, Galeria obrazów 388 , a żyj ący poeta Siphehr (Niebiosa) proz ą skre ślił dzieje powszechne pod tytułem: Tarichi Nasyr ī. Z nowo żytnych dziejopisarzy przytoczymy tu jeszcze Mirz ę Sipehr z przydom- kiem Lisan el Mulk (J ęzyk pa ństwa), który skre ślił histori ę dy- nastii Qad żarów pod tytułem: Nasieh et Tewarich 389 ; Riza Guli

385 Mirz ā Mohammad Mehdi-ch ān Koukab Astar ābādi, Tārich-e Nāderi , przekład francuski: Jones 1770. Autorem historii wczesnych Kad żarów ( Ma ʾāser-e soltanije ) przetłumaczonej przez Brydgesa jest Abdorr āzaq-bejg Donboli, nie za ś jego ojciec Nad żaf-qoli-ch ān; por. Brydges 1833. 386 Nāme-je d āneszwar ān-e n āseri – pierwsza nowoczesna ency- klopedia biograficzna w j ęz. perskim; praca zbiorowa, nieuko ńczona, wyszło 7 tomów; Ali-qoli-mirz ā E’tez ādossaltane był jej redaktorem do swojej śmierci w roku 1881. 387 Dabest ān-e maz āheb („Szkoła wyzna ń”) – anonimowe dzieło powstałe ok. poł. XVII wieku w Indiach, w kr ęgu neozoroastryjskiej sekty Āzar-Kejw āni (por. przypis 59 na s. 178); za jej autora uwa żany był Mohsen F āni Kaszmiri lub Kej Chosrou Esfandij ār, obecnie przyj- muje si ę, że to raczej Mirz ā Zolfeq ār Ardest āni, znany jako Moll ā Moubad-sz āh. Przekład angielski: Shea, Troyer 1843. 388 Tārich-e Neg ārest ān („Historia w obrazach”) – wypisy z dzieł dawnych historiografów, autor: Ahmad b. Mohammad Qaff āri Kāsz āni, dzieło dedykowane szachowi Tahmaspowi I Safawidzie (1524-1576); wyd. bombajskie niezidentyfikowane. 389 Mohammad-Taqi Sepehr K āsz āni, Les ānolmolk (zm. 1880), Tārich-e N āseri lub Tārich-e Q ādżā rije , 1. wyd. Tehr ān 1856 – histo- O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 293

Chana i jego dzieło: Rauzet es Sefai nasyri (Ogród czysto ści), tworz ące dalszy ci ąg historii Mirchonda 390 . W tym znakomitym dziele autor nagromadził wiadomo ści, zaczerpni ęte głównie w nast ępnych ksi ąż kach: Lubb-el-elbab (J ądro j ąder) Moham- meda Ufi; w tak zwanych Tezkereh Mir Ali Szir Newaiego, Sam Mirzy, Sadyqa Ispaha ńczyka, Mirzy Thahir Nasrabadiego; w Tszyhar Meqaleh (Czterech przemowach) Aruzhiego Samar- ka ńdczyka; w pismach Mohammed ibn Bedr D żad żermiego 391 , i dla najnowszych czasów, w pismach, które zostawili Sejjah Szirwani, Mirza Sadyq Mervi z przydomkiem Humai (Feniks), Haider Quli Mirza, Mohammed Sufi Mazenderańczyk, autor dzieł „Mej Chaneh” (Karczma) i „But Chaneh” ( Świ ątynia bo- żyszcza), i ksi ążę Behmen Mirza, autor dzieła Tezkerech-i-

ria Kad żarów, publikowana te ż jako cz ęść wi ększej pracy historycznej tego ż autora Nāsech at-taw ārich ; zob. Storey 1972, 977. 390 Rouzat as-saf ā-je n āseri – 3-tomowe wydanie historii Mir- ch ānda (zob. przypis 375 na s. 290), Tehr ān 1853-1857, poszerzone przez redaktora Rez ę-qoli-ch āna Hed ājata o dzieje najnowsze. 391 Ta lista źródeł zdaje si ę odnosi ć do innego dzieła Hed ājata – obszernego słownika biograficznego poetów perskich Mad żma ʾ al- -fosah āʾ (1. wyd. Teheran 1878). Lob āb al-alb āb Mohammada ‘Awfiego z Buchary (XII/XIII w.) to zbiór wiadomo ści o najwcze śniej- szych poetach perskoj ęzycznych. Ali-szir Naw ā’i (1440-1500), Mad żā - les al-naf ā’es – biografie poetów okresu timurydzkiego, w j ęz. turec- kim (czagatajskim). Sām-mirz ā Safawi (1520-66), Tazkere-je tohfe-je sāmi – życiorysy poetów epoki wczesno-safawidzkiej (por. S ām-mirz ā 1969. Mohammad S ādeq Esfah āni (1 poł. XVII w., Indie), Sz āhed-e sādeq – obszerne dzieło encyklopedyczne, nigdy nieopublikowane w cało ści. Mirz ā Mohammad T āher Nasr ābādi, Tazkere-je Nasr ābādi (uko ńcz. 1672) – zbiór wiadomo ści o poetach czasów safawidzkich. Czah ār maq āle („Cztery rozprawy”) Nez āmiego Aruziego Samarqan- diego (XII w.) – dzieło zawieraj ące m.in. wiadomo ści o wczesnych poetach perskich i fragmenty ich tekstów (por. przypis 201 na s. 224). Mohammad b. Badroddin D żā dżarmi (XIII/XIV w.), Munes al-ahr ār fi-daq ājeq al-asz ʾār („Przewodnik ludzi szlachetnych po subtelno- ściach poezji”) – żywoty poetów współczesnych autorowi.

294 | Karol Załuski

Mohammed Szahi 392 . Ten że Riza Quli Chan, którego ju ż pozna- li śmy mówi ąc o swym słowniku czysto-perskim, a który, wysła- ny przez obecnie panuj ącego Szaha z misj ą do Chiwy, t ę podró ż bardzo powabnie opisał, uło żył tak że ksi ąż ki Ed żmel-et-tewarich (Najtre ściwsze kroniki) i Fihris-et-tewarich (Spis kronik) 393 . Nareszcie nie chcemy pomin ąć Mohammed Hassan Chana, Sa- nie-ed-Dauleh, obecnego kronikarza dworu Tehera ńskiego, au- tora dzieła „Miraat el buldan” (Pogl ąd na kraje) 394 . Persowie niezmiernie lubi ą małe opowiadania (Hikaj āt), bajki (Emsal u Maani), zagadki (Muemma) 395 , i liczne posiadaj ą

392 Zejnol ābedin Szirw āni, Sajj āh („Podró żnik”) (1779-1835) – derwisz, autor trzech relacji z podró ży po krajach islamu i Indiach, m.in. Had ājeq as-sijj āhe („Ogrody podró ży”). Mohammad S ādeq Hom ā Marwazi (zm. 1834) – nadworny historiograf Fath-Ali-sz āha Qādżā ra, autor m.in. Tārich-e d żah ān-ārā („Historia zdobi ąca świat” – opis pierwszych lat panowania Fath-Ali-sz āha) i Fath-nāme („Ksi ęga zwyci ęstw” – relacja z przegranej wojny z Rosj ą 1804-1813); zob. Storey 1972, 947-949. Hejdar-qoli-mirz ā Ch āwar, syn Fath-Ali-sz āha, brak informacji o dziełach. Mohammad Sufi M āzandar āni (zm. ok. 1625) – poeta „stylu indyjskiego”, autor m.in. antologii wcze śniejszych poetów Bot-ch āne („ Świ ątynia bałwochwalców”) i Mej-ch āne („Wi- niarnia”); Bahman-mirz ā Q ādżā r (1810-1883) – syn Abb āsa-mirzy, autor Tazkere-je Mohammad-sz āhi , antologii wierszy ksi ążą t kad żar- skich. 393 Rez ā-qoli-ch ān Hed ājat (zob. przypis 391 na s. 293): o słow- niku nie było wcze śniej mowy, chodzi zapewne o Farhang-e and żo- man-ārā, skompilowany przez Rez ę-qoli-ch āna w oparciu o dawniej- sze (gł. indyjskie) słowniki, z elementami gramatyki i poetyki persko- -arabskiej. Opis podró ży do Chiwy: Safar-nāme-je Ch ārazm – relacja z podró ży dyplomatycznej odbytej w roku 1850. Ad żmāl at taw ārich – chronologia dynastii perskich, 1. wyd. Tabriz 1866. Fehres at-taw ārich – zwi ęzła chronologia dziejów Iranu od podboju arabskiego do poł. XIX w., Tabriz 1863. 394 Mohammad Hasan-ch ān S ānioddoule (pó źniej: E’tem ādossal- tane) (zm. 1896) – wezyr, reformator. Mer ʾāt al-bold ān-e N āseri („Zwierciadło krain Naserowe”) – nieuko ńczony słownik geograficzny Iranu. 395 Pers. Hek ājat , ams āl-o ma ʾāni („przypowie ści”), mo ʾamm ā. O języku perskim i tegoż piśmiennictwie | 295 zbiory utworów tego rodzaju: Enwâr-i-Soheily (Promienie gwiazdy Kanopus) jest na śladowaniem bajek indyjskich Bidpa- jego, jak pisz ą inni, Bilpajego. 396 Nie brak te ż i powie ściopisa- rzy. Przytoczymy tu tylko Inajet Ull ę, autora powie ści Behar danysz (Wiosna lub ogród wiedzy), tudzie ż romansu Bachti ār- -nameh, Ksi ęgi o ksi ęciu Bachtiarze i dziesi ęciu jego wezyrach; dalej Nechszebiego, autora „Ksi ęgi papugi” (Tutinameh); na- reszcie Ferid Ghafer Chana, opowiadacza o słynnym w Persji ze wspaniałomy ślno ści Hatym-Tâi 397 . W Persji dzi ś ksi ęgozbiorów prawie zupełnie nie masz. Lecz ka żda niemal stolica europejska nagromadziła znaczn ą ilo ść r ękopisów perskich; bogatymi w nie s ą mianowicie Pary ż, Londyn i Wiede ń. Najwi ęcej ich jednak posiada biblioteka ce- sarska w Petersburgu, gdy ż do wielkiego ksi ęgozbioru imienia Załuskich 398 ksi ążę Paszkiewicz doł ączył przeszło dwana ście tysi ęcy dzieł perskich zdobytych w Ardebilu.

396 Anw ār-e sohejli Hosejna W ā’eza K āszefiego (zm. 1504) – utrzymana w ozdobnym timurydzkim stylu wersja bajek zwierz ęcych indyjskiego pochodzenia, Kalile wa Demne ; zob. przypis 39 na s. 170- -171. 397 En ājatoll āh Konbuh L āhauri (zm. 1671), Bah ār-e d ānesz („Wiosna wiedzy”) – zbiór poczytnych opowie ści ludowych, u żywany w Indiach do nauki j ęz. perskiego. Bachtj ār-nāme – ludowy dāst ān proz ą, najstarsza znana wersja pochodzi z pocz. XIII w. Zij ā’oddin Nachszabi (XIV w.), Tuti-nāme – perska wersja cyklu indyjskich opo- wie ści szkatułkowych Śukasaptati („Siedem papug”). Farid Qaff ār- ch ān – niezidentyfikowany. 398 Biblioteka Załuskich – pierwsza biblioteka publiczna w War- szawie (otwarta w 1747 roku), ufundowana przez braci Józefa i An- drzeja Załuskich; po upadku insurekcji ko ściuszkowskiej, na rozkaz Katarzyny II skonfiskowana i wywieziona do Petersburga (1794- -1795), gdzie stała si ę zal ąż kiem Cesarskiej Biblioteki Publicznej. Przed konfiskat ą liczyła 400 tys. tomów i 12 tys. r ękopisów. W latach 20. XX wieku cz ęś ciowo zwrócona Polsce, uległa znacznym zniszcze- niom w czasie II wojny światowej. Ksi ążę Paszkiewicz: Iwan F. Pa- skiewicz (1782-1856) – dowódca wojsk rosyjskich w czasie II wojny rosyjsko-perskiej o Zakaukazie (1826-1828), zdobywca Erywania,

296 | Karol Załuski

Ko ńcz ę, Panowie i nadobne Panie, Słowa Sadego w wonnym Gulistanie: „Pewnie uznały osoby uczone, Do których wła śnie te słowa zwrócone, Że perły wiedzy w złociste okowy Arcymisternej uj ąłem wymowy, Mądre dowody i żmudne badania Żartobliwego słodz ąc miodem zdania. Niech wi ęc czytelnik przyklasn ąć mi raczy, A śmiałej pro śbie łaskawie przebaczy”. Pisałem w Teheranie, w kwietniu 1882 r.

doszedł na wschód a ż do Tabrizu i Ardebilu; w Polsce tłumił powsta- nie listopadowe (1830-1831), namiestnik Królestwa Polskiego w latach 1832-1856.

Bibliografia

Ze wzgl ędu na charakter opracowanych dzieł wi ększo ść euro- pejskich przekładów, adaptacji i wyda ń tekstów orientalnych zamieszczono w bibliografii pod nazwiskiem tłumacza lub re- daktora. Współczesne wydania ira ńskie perskich tekstów kla- sycznych wyst ępuj ą pod imieniem/przydomkiem autora tekstu; oryginalna data wydania ira ńskiego (h.s.) podana jest na ko ńcu noty bibliograficznej, a po nazwisku autora, w nawiasie, jej przeliczenie na lata ery chrze ścija ńskiej. Do nazw własnych i tytułów perskich zastosowano transkrypcj ę spolszczon ą, z za- chowaniem długiej samogłoski ā, chyba że oryginalny tytuł cy- towanego dzieła posługuje si ę innym zapisem. Jedyny stosowa- ny w bibliografii skrót – EIr – to Encyclopeadia Iranica ; artyku- ły cytowane s ą według wersji papierowej, przy równoczesnym podaniu adresu online (z wyj ątkiem tych, które dot ąd ukazały si ę tylko w wersji elektronicznej).

Ādżud āni, M. (2004), Maszrute-je Ir āni , Tehr ān 1383. ʿAhd Ardasz īr (1967), red. I. Abbas, Bejrut. Ajschylos (2005), Prometeusz skowany . Persowie , tłum. J. Ka- sprowicz, Wrocław. Amanat, A. (1998), ‘Ebr āhīm Kal āntar Š īrāzī’, EIr , Vol. VIII/1, s. 66-71, [online:] . Amanat, A. (1999), ‘Fat ḥ-ʿAl ī shah Q ājār’, EIr , Vol. IX/4, s. 407- -421, [online:] . Amitai, R. (2004), ‘Hul āgu Khan’, EIr , Vol. XII/5, s. 554-557, [online:] . 298 | Bibliografia

Andreas, F. C. (1939), Iranische Dialektaufzeichnungen aus dem Nachlass von F. C. Andreas , red. A. Christensen, K. Barr, W. Henning, Berlin. Anquetil-Duperron, A. (1771), Le Zend-Avest , t. I-III, Paris. Astar ābādi, Mohammad Q āsem, Hendusz āh (2008), Tārich-e Fereszte , t. I-II, red. M. R. Nasiri, Tehr ān. Atkinson, J. (1836), The Loves of Laili and Majnun, a poem. From the original Persian of Nazami , London. Avery, P. (1991), Printing, the Press and Literature in Modern Iran , [w:] The Cambridge History of Iran , t. VII, Cambrid- ge, s. 815-869. ‘Awfi, Mohammad (1903), Lubáb ‘l-albáb , t. II, red. E. G. Browne, London–Leiden. Āzar Bigdeli, H ādżdż Lotf-Ali (1860), Ātaszkade-je Āzar [lito- grafia], Bombay. Āzar Bigdeli, H ādżdż Lotf-Ali (1958-1962), Ātaszkade-je Āzar , red. H. S ādāt N āseri, t. I-III, Tehr ān. Bacher, W. (1873), Nezami leben und werke and der zweite teil des Nizamischen Alexander Buches mi Persischen Texten als Anhang , Leipzig. Bal’ami, Abu Ali Mohammad b. Mohammad (2001), Tārich-e Bal’ami , red. M. T. Bah ār, Tehr ān 1380. Bast, O. (2001), ‘Germany v. German travelers and explorers in Persia’, EIr , Vol. X/5, s. 552-555, [online:] . Beckingham, Ch. F. (1997), ‘Ebn Ba ṭṭūṭa’, EIr , Vol. VII/1, s. 4-6, [online:] . Bednarczuk, L., red. (1986), Języki indoeuropejskie , t. I, War- szawa. Bernardini, M. (2003), ‘Hel āli Astar ābādi Jagat āʾi’, EIr , Vol. XII/2, s. 152-154, [online:] . Bertels, J. E. (1965), Nawoi i D żami , Moskwa. Bertels, J. E. (1997), Tasawwof wa adabijj āt-e tasawwof , Tehr ān (1. wyd. 1977). Bibliografia | 299

Bland, N. (1844), Makhzan ul-asrár, The Treasury of Secrets: being the first of the five poems, or khamsah of Shaikh Ni- zami of Ganjah , London. Bodenstedt, F. (1877), Der Sänger von Schiras , Berlin. Boyce, M. (1975), A History of Zoroastrianism , t. I, Leiden– –Köln. Boyce, M. (1984), ‘Ahura Mazd ā’, EIr , Vol. I/7, s. 684-687, [online:] . Boyce M. (2003), ‘Gōsān’, EIr , Vol. XI/2, s. 167-170, [online:] . Browne, E. G. (1914), The Press and Poetry of Modern Iran , Cambridge. Browne, E. G. (1956), A Literary History of Persia , t. II, Cam- bridge. de Bruijn, J. T. P. (1999), ‘Farro ḵī Sīst ānī, abu’l-Ḥasan ʿal ī’, EIr , [online:] . de Bruijn, J. T. P. (2009), ‘Ḵᵛāju Kerm āni’, EIr , [online:] . …...………………………………………………….. de Bruijn, J. T. P. (2012), ‘San āʾi’, EIr , [online:] . Brugsch, H. K. (1862-1863), Reise der königlich Preusischer Gestandschaft nach Persien , Leipzig. Brydges Jones, H. (1833), The Dynasty of the Kajars, the Reign- ing Royal Family of Persia. Translated from the original Persian manuscript, presented by His Majesty Faty Aly Shah to… , London. Busse, H. (1982), ‘ʿAbb ās M īrz ā Q ājār’, EIr , Vol. I/1, s. 79-84, [online:] . Calmard, J. (1991), ‘Chod źko Aleksander Borejko’, EIr , Vol. V/5, s. 502-504, [online:] . Calmard, J. (1992), ‘Gardane Mission’, EIr , Vol. X/3, s. 292- -297, [online:] .

300 | Bibliografia

Chajj ām (1961), Rob ā’ijj āt-e hakim Omar-e Cahjj ām-e Nejsz āburi , red. M. Foruqi, Q. Qani, Tehr ān 1340. Chajj ām (2014), Tar āneh ā-je Chajj ām, red. S. Hed ājat, Los Angeles. de Chézy, A. L., trad. (1807), Medjnoun et Leïla , poème traduit du persan de Djamy, Paris. Chod źko, A. (1842), Specimens of the popular poetry of Persia as found in the Improvisations of Kurroglou… , London. Chod źko, A. (1843), Industrie séricole en Perse , [w:] La revue de l’Orient , t. I, s. 326-332. Chod źko, A. (1850a), Le Ghilan ou les marais Caspiens, de- scription historique et géographique du pays qui borde au sud la mer Caspienne , Paris. Chod źko, A. (1850b), Téhéran aux Pyles Caspiennes (1835), extrait des voyages inédits de… , [w:] Nouvelles annals des voyages , t. III, s. 280-308. Chod źko, A. (1852a), Le Korâçân et son héros populaire Bunîan Hézzaré , „La revue orientale et algérienne”, nr 2/2, s. 169-187. Chod źko, A. (1852b), Le Déçâtir, code religieux des Mahaba- diens , „La revue orientale et algérienne”, nr 2/3, s. 257- -280. Chod źko, A. (1852c), Grammaire de la langue persane ou prin- cipes de l’iranien moderne , Paris (2. wyd. 1883). Chod źko, A. (1858), Études philologiques sur la langue Kurde – dialecte de Soléimanié , Paris. Chod źko, A., trad. (1878), Théâtre persan. Choix de téaziés ou drames , traduits pour la première fois de persan, Paris. Christensen, A. (1917), Les types du premier home et premier roi dans l’histoire légendaire des iraniens , t. I: Gay ōmard, Masya γ et Masy āna γ, H ōšang et Taxm ōruw , Stockholm. Christensen, A. (1931), Les Kayanides , København. Christensen, A. (1934), Les types du premier home et premier roi dans l’histoire légendaire des iraniens , t. II: Jim , Leide. Coyajee, J. C., Sir (1939), Studies in the Shahnameh , „J.K.R. Cama Oriental Institute”, nr 33, s. 1-325. Bibliografia | 301

Czajkin, K. I. (1934), Asadi starszij i Asadi mładszij , [w:] Fer- dowsi 934-1934 , red. W. P. Wołgin, Leningrad, s. 119-161. Daftary, F. (2003), ‘Ḥasan Ṣabb āḥ’, EIr , Vol. XII/1, s. 34-37, [online:] . Darmesteter, J., trad. (1892) Le Zend- , t. I-III, Paris. Daumer, G. F. (1846), Hafis: Eine Sammlung persischer Ge- dichte , Hamburg (2. wyd. 1852). Davis, R. (2003), ‘Grece. IX Greek and Persian Romances’, EIr , Vol. XI/4, s. 339-342, [online:] . Davy, W. esq., (1781), Institutes Political and Military , written originally in the Mogul Language by the great Timour, im- properly called Tamerlane. First translated into Persian by Abu Taulib Alhusseini, and thence into English… by… Oxford. Dawlatshah (1901), Dawlatshah Bin Ala’u D-Dawla Bakhtishah Al-Ghazi of Samarqand , [w:] The Tadhkiratu Sh-Shuara, Memoirs of the Poets , red. E. G. Browne, Leiden/London. Defrémery, Ch. F., publié (1842), Histoire des Sultans de Kha- rezm , par Mirkhond (texte persan)…, Paris. Defrémery, Ch. F. (1858), Gulistan ou parterre des roses , Paris. Dehchod ā, A. A. (1956), Loqatn āme-ye Dehchod ā, t. XLI, red. M. Mo’in, Tehr ān 1335. Dehchod ā, A. A. (1957), Loqatn āme-ye Dehchod ā, t. XXXIX, red. M. Mo’in, Tehr ān 1335. Dehchod ā, A. A. (1964), Loqatn āme-ye Dehchod ā, t. XV, red. M. Mo’in, Tehr ān 1343. Diez, H. F., von (1811), Buch des Kabus: Lehren des persischen Königs Kjekjawus für seinen Sohn Ghilan Schach: Ein Werk für alle Zeitalter aus dem Türkisch-Persisch-Arabisch und durch Abhandlungen und Anmerkungen erläutert , Ber- lin. Donner, V. (1975), Arabic Literature in Iran , [w:] The Cam- bridge History of Iran , t. IV, Cambridge, s. 566-594. Dorn, B. A., hrsg. und übers. (1850a), Die Geschichte Tabari- stans und der Serbedare nach Chondemir , St. Petersburg.

302 | Bibliografia

Dorn, B., hrsg. (1850b), Sehir-eddin’s Geschichte von Tabari- stan, Rujan und Masanderan , persischer Text, St. Peters- burg. Duchesne-Guillemin, J. (1984), ‘Ahriman’, EIr , Vol. I/6-7, s. 670-673, [online:] . Dul ęba, W., wybór i tłum. (1977), Dywan perski , Kraków. Dul ęba, W., wybór i tłum. (1979a), Pie śni miłosne Hafiza , wyd. posz. i popr., Kraków. Dul ęba, W. (1979b), Gazale D żalaluddina Rumiego w interpre- tacji Józefa von Hammera i Tadeusza Mici ńskiego (porów- nanie tekstów) , [w:] Studia o Tadeuszu Mici ńskim , red. M. Podraza-Kwiatkowska, Kraków 1979, s. 404-432. Dul ęba, W., wybór i tłum. (1980), Drugi dywan perski , Kraków. Dul ęba, W., tłum. i oprac. (1981), Ferdousi, Ksi ęga Królewska. Wybór , Warszawa. Dul ęba, W. (1986), Klasyczne podstawy poetyki perskiej , Kra- ków. Dul ęba, W., tłum. (2004), Ferdousi, Abolqasem, Ksi ęga Królew- ska. Szahname , t. 1, wst ęp, przypisy, opracowanie filolo- giczne i literackie A. Krasnowolska, Kraków. Ebn-e Jamin (1939), Div ān-e qat’ āt va rob ā’iyy āt-e Ebn-e Ja- min , red. S. Nafisi, Tehr ān. Ethé, C. H. (1882), Über persische Tenzonen , [w:] Verhandlun- gen des fünften internationalen Orientalistik-Congresses , nr II/1, Berlin, s. 48-135. Falconer, F. (1850), Sal āmān u Abs āl: an allegorical romance, being one of the seven poems entitled the Haft aurang of mull ā J āmī…, with various readings by…, London. Ferdousi (1960-1971), Sz āhn āme-je Ferdousi , red. Bertels i in., t. I-IX, Moskwa. Fitzgerald, E., transl. (1859), The Rubaiyat of Omar Khayyam , London. Fraser, J. B. (1834), An Historical and Descriptive Account of Persia, from the Earliest Ages to the Present Time , etc ., wyd. 2, Edinbourgh. Bibliografia | 303

Freiman, A. (1901), Z Schachname . Wst ęp do opowie ści o Bi ża- nie i Mani że, „Wisła”, nr 25, s. 742-748. Friedel, J. (1872), Fragmente über die Literaturgeschichte der Perser, nach dem Lateinischen des Baron C.E.A. Reviczky von Rewissnie , Wien. Gabbay, A. (2016), ‘Qāʾāni’, EIr , [online:] . Gacek, T., tłum. (2006), Ksi ęga czynów Ardaszyra syna Papaka , Kraków. Garcin de Tassy, M., trad. (1857; 1863), Farid uddin Attar, Man- tic uttaïr. Le Langage des oiseaux: poème de philosophie religieuse , Paris. Gardizi, Abu Sa’id Abdolhajj… (1968), Zeyn al-achb ār, red. A. Habibi, Tehr ān 1347. Gignoux, P. (1986), ‘Ard ā W īrāz’, EIr , Vol. II/4, s. 356-357, [online:] . Gladwin, F., transl. (1783-1786), Ayeen Akbery, or the Institutes of the Emperor Akber , t. I-III, London. Gnoli, G. (1986), ‘Avestan geography’, EIr , Vol. III/1, s. 44-47, [online:] . de Gobineau, J. A. (1869), Histoire des Perses , t. I-II, Paris (re- print: Pahlavi commemoration series , 3, Tehr ān 1976). Görres, J. (1820), Das Heldenbuch von Iran aus dem Schah Nameh des Firdussi , von J. Görres ubersetzt mit zwei Kupfern und einer Karta…, Berlin. Grinaschi, M. (1966), Āyīn li Ardash īr, „Journal Asiatique”, nr 254, s. 91-102, 111-128. Hāfez-e Szir āzi (1983), Diw ān-e Ch ādże Szamsoddin-e Mo- hammad-e H āfez-e Szir āzi , red. M. Qazwini, Q. Qani, wyd. 4, Tehr ān 1362. Hameed ud-Din (1983), ‘Abu Taleb Hosayni’, EIr , Vol. I/4, s. 389, [online:] . Hammer-Purgstall, J., von (1809), Schirin. Ein persisches roman- tisches Gedicht nach morgenländischen Quellen , Leipzig.

304 | Bibliografia

Hammer-Purgstall, J., von (1812-1813), Der Diwan des Mo- hammed Schemsed-Din Hafis , Stuttgart. Hammer-Purgstall, J., von (1818), Geschichte der schönen Re- dekünste Persiens mit einer Blüthlese aus zweyhundert per- sischen Dichtern , Wien. Hammer-Purgstall, J., von (1838), Mahmud Schebisteri’s Ro- senflor des Geheimnisses: mit zwey Ansichten: des Dorfes Schebister und der Grabstätte von Tebris , Pesth–Leipzig. Hammer-Purgstall, J., von, hrsg. und übers. (1856), Geschichte Wassaf’s in Persisch , t. I-II, Wien. Hanaway, W. L. Jr. (1989), ‘Bahr ām V G ōr in Persian Legend and Literature’, EIr , Vol. III/5, s. 514-522, [online:] . Hansen, W. (1980), Pawi tron , tłum. J. Schwakopf, Warszawa. Hartmann, A. T., übers. (1808), Medschnun und Leila. Ein per- sischer Liebesroman von Dschami , Amsterdam. Hasandust, M. H. (2016), Farhang-e risze-szen āchti-je zab ān-e fārsi (An Etymological dictionary of the ), t. I-V, Tehr ān 1395. Hauzi ński, J. (1978), Muzułma ńska sekta asasynów w europej- skim pi śmiennictwie wieków średnich , Pozna ń. Hauzi ński, J. (2010), Od podboju arabskiego do ko ńca XV w. , [w:] Historia Iranu , red. A. Krasnowolska, Wrocław, s. 287- -313. Hed ājat, Rez ā Qoli-ch ān (1957-1961), Mad żma’ al-fosah ā, red. M. Mosaff ā, t. I-VI, Tehr ān. d’Herbelot, B. (1697), Bibliothèque orientale ou dictionnaire universel contenant généralement tout ce qui regarde la connaissance des peuples de l’Orient , Paris. Herodot (2006), Dzieje , tłum. S. Hammer, Warszawa. Herzfeld, E. (1947), Zoroaster and his World , t. I-II, Princeton. Hosejn b. Qij āsoddin Mohammad (1965), Ehj ā’ al-moluk. T ā- rich-e Sist ān t ā asr-e safawi , red. M. Sotude, Tehr ān 1344. Humbach, H. (2000), ‘Gathas I’, EIr , Vol. X/3, s. 321-327, [online:] . Bibliografia | 305

Ibn Batuta (1962), Osobliwo ści miast i dziwy podró ży 1325- -1354. Wybór , tłum. T. Majda, H. Natorf, Warszawa. Jacoby, F. (1923-), Die Fragmente der griechischen Historiker , (F. Gr. H.), Berlin–Leiden. Jāmi, Abdolrahm ān, Nafah āto-l-ons , [online:] . Jaubert, P. A. E. P., publié (1841), Vie de Djenghiz Khan , par Mirkhond (texte persan), Paris. Jolowicz, H. (1853), Polyglotte der orientalischen Poesie , Leip- zig; wyd. posz.: Der poetische Orient , Leipzig 1856. Jolowicz, H. (1860), Blüthenkranz morgenländischer Dichtung , Breslau. Jones, W., Sir (2009), Poems, Consisting Chiefly of Translations from the Asiatick Tongues , red. R. Beck, Augsburg (1. wyd. Oxford 1772). Jones, W., Sir (1770), Histoire de Nader Chah, connu sous le nom de Thahmas Kuli Khan, empereur de Perse. Tr. d’un manuscrit persan, par ordre de Sa Majesté le roi de Dan- nemark. Avec des notes chronologiques, historiques, géographiques. Et un traité sur la poésie orientale, London. Jones, W., Sir (1786), Tales and fables by Nizami , „Asiatick Miscellany”, nr 2, Calcutta. Joveini, Al ā ad-Din At āmalek (1958), The History of the World Conqueror , t. II, transl. J. A. Boyle, London. Justi, F. (1864), Handbuch der Zendsprache , Leipzig. Karimi-Hakkak, A. (1997), ‘Ebn Yam īn, Am īr Fa ḵr-al-dīn Ma ḥmūd’, EIr , Vol. VIII/1, s. 59-60, [online:] . Kazimirski de Biberstein, A. (1841), Le Koran , Paris. Kazimirski de Biberstein, A. (1846-1847), Dictionnaire arabe- -français contenant toutes les racines de la langue arabe: leurs dérivés, tant dans l’idiome vulgaire que dans l’idiome littéral, ainsi que les dialectes d'Alger et de Maroc , Paris (2. wyd. 1860).

306 | Bibliografia

Kazimirski de Biberstein, A., trad. et notes (1876a), Spécimen du Divan de Menoutchehri, poète persan du Ve siècle de l’hégire , Versailles. Kazimirski z Bibersteina, W., tłum. (1876b), Gulistan to jest ogród ró żany Sa’dego z Szyrazu , Pary ż. Kellens, J. (1987), ‘Avesta I. Survey of the history and contents of the book’, EIr , Vol. III/1, s. 35-44, [online:] . Khaleghi-Motlagh, D. (1989), ‘Bozorgmehr-e Bo ḵtag ān’, EIr , Vol. IV/4, s. 427-429, [online:] . Khaleghi-Motlagh, D. (1993), ‘Daq īqī, Ab ū Man ṣūr A ḥmad’, EIr , Vol. VI/6, s. 661-662, [online:] . Khaleghi-Motlagh, D. (1994), ‘Derafš-e K āvīā n’, EIr , Vol. VII/3, s. 315-316, [online:] . Kowalski, T. (1935), Omar Chajj ām, [w:] T. Kowalski, Na szla- kach islamu. Szkice z historii kultury ludów muzułma ńskich , Kraków, s. 123-183. Kowalski, T. (1952-1953), Studia nad Sz āh-nāme, t. I-II, Kra- ków. Krasnowolska, A. (2003), Aleksander Chod źko and his „Orien- tal” Poems , „Folia Orientalia”, nr 39, s. 71-81. Krasnowolska, A. (2009), ‘Šāh-nāma translations. XIII. Into Polish’, EIr , [online:] . Krasnowolska, A. (2010), Iran współczesny (XIX-XX w.) , [w:] Historia Iranu , red. A. Krasnowolska, Wrocław, s. 699-920. Krasnowolska, A. (2013), ’s D āst ān – an Autonomous Narrative Unit? , [w:] Ferdowsi’s Sh āhn āma. Millenial Per- spectives , red. O. Davidson, M. Shreve Simpson, Cambrid- ge Mass.–London, s. 12-27. Kraszewski, J. I. (1860), Podró że i poselstwa polskie do Turcji a mianowicie: Podró ż E. Otwinowskiego 1557, J ędrzeja Bibliografia | 307

Tarnowskiego komornika j. k. m. 1569, i Poselstwo Piotra Zborowskiego 1568 , Kraków. Kreyenbroek, P. G. (1992), ‘Cosmogony and cosmology I. In Zoroastrianism/Mazdeism’, EIr , Vol. V/3, s. 303-307, [online:] . Langlès, L., trad. (1787), Instituts politiques et militaires de Tamerlan, proprement appelé Timour , écrits par lui-même en mogul et traduits en françois sur la version persane d’Abou-Taleb-al-Hosseïni…, Paris. Lassen, Ch. (1847-1861), Indische Altertumskunde , t. I-IV, Bonn. Lazard, G. (1964), Les premiers poètes persans, t. I-II, Téhéran– –Paris. Lazard, G. (1975), The Rise of the New Persian Language , [w:] The Cambridge History of Iran , t. IV, Cambridge, s. 595- -632. Lema ńczyk, S. (2015), The Trans-Iranian Railway – History and Socio-Political Implications , [w:] Studies on the Ira- nian World II. Medieval and Modern , red. A. Krasnowol- ska, R. Rusek-Kowalska, Kraków. Lentz, W., MacKenzie, D. N., Schlerath, B. (1985), ‘Andreas, Friedrich Carl’, EIr , Vol. II/1, s. 27-30, [online:] . Losensky, P. (2003a), ‘Hed āyat, Re żā qoli Khan’, EIr , Vol. XII/2, s. 119-121, [online:] . Losensky, P. (2003b), ‘ʿOrfi Šir āzi’, EIr , [online:] . Losensky, P. (2003c), ‘Ṣāʾeb Tabrizi’, EIr , [online:] . Losensky, P. (2004), ‘Mo ḥtašam K āšāni’, EIr , [online:] . Łątka, J. S. (2005), Słownik Polaków w Imperium Osma ńskim i Republice Turcji , Kraków. Macan, T., red. (1829), The Shah Nameh an Heroic Poem Con- taining the History of Persia from Kioomurs to Yesdejird ,

308 | Bibliografia

by Abool Kasim Firdousee, carefully collated…, t. I-IV, Calcutta. Machalski, F., tłum., wst ęp i przyp. (1961), Firdausi, Opowie ść o miło ści Zala i Rudabe (wyj ęta z „Szach-name”) , Wro- cław–Kraków. Machalski, F. (1968), Ibn Jamin – poeta ira ński XIV w. , „Prze- gl ąd Orientalistyczny”, nr 4(68), s. 317-323. Malandra, W. W. (2009), ‘Zoroaster II. General Survey’, EIr , [online:] . Malcolm, J. (1829), The History of Persia: From the Most Early Period to the Present Time, t. I-II, London (1. wyd. 1815). Matini, J. (1989), ‘ʿAm ʿaq Bo ḵar āʾī’, EIr , Vol. I/9, s. 924, [online:] .……………………………… Meillet, A. (1958), Wst ęp do językoznawstwa indoeuropejskiego , tłum. T. Milewski, Warszawa. Melville, Ch. (2006), Text and image in the story of and Manizha , with contributions by F. Abdullaeva, [w:] Shah- nama Studies I , red. Ch. Melville, Cambridge, s. 71-96. Meni ński, F. (1687), Complementum Thesauri linguarum orien- talium seu Onomasticum latino – turcico – arabico – persi- cum…, Viennae. Meni ński, F. (1680), Institutiones linguae turcicae cum rudi- mentis parallelis linguarum arabicae & persicae , Viennae. Meni ński, F. (2000), Thesaurus linguarum orientalium Turcicae – Arabicae – Persicae…, red. B. Jenisch, S. Stachowski, F. von Klezl, M. Ölmez, Istanbul. Michalak, M. (2011), „Konteksty kulturowe średniowiecznego eposu ira ńskiego Garš āspn āme i ich źródła”, niepublikowa- na rozprawa doktorska, Warszawa. Mici ński, T. (1932), D żelaleddin Rumi, Wielka literatura po- wszechna , t. V, Antologia , cz. 1, red. S. Lam, Warszawa, s. 344-368. Mickiewicz, A. (1844), Pisma , wyd. 7, t. IV, Pary ż. Bibliografia | 309

Minorsky, V., transl. (1970), Ḥud ūd al-ʿĀlam. „The Regions of the World”. A Persian Geography 372 A.H. – 982 A.D. , London. Mirch ānd, Mohammad Ch āwandsz āh (1960-1972), Rouzato-s- -saf ā fi sirat al-anbij ā wa’l-moluk wa’l cholaf ā, red. A. Parwiz, Tehr ān. Mitscherlich, E., ed. et annotavit (1818), Mirchondi Historia Ghuridarum, reggae Persiae Indiaeque atque Carachitajo- rum imperatorum Tatariae , Frankfort. Mohl, J., publié, trad. et commenté (1838-1878), Le livre des rois , par Abou’lkasim Firdousi, t. I-VII, Paris. Mojtab ā’i, F.-A. (1996), ‘Das ātir’, EIr , Vol. VII/1, s. 84, [online:] . Molé, M. (1948), Rustam a K ṛsāspa. Przyczynek do bada ń nad formacj ą eposu ira ńskiego , „Sprawozdania Polskiej Aka- demii Umiej ętno ści”, nr XLIX/6, s. 269-272. Morier, J. J. (1824), The Adventures of Hajji Baba of Ispahan , t. I-III, London. Morley, W. H., ed. (1848), The History of the Atabeks of Syria and Persia , by Muhammed ben Khawendshsh…, London. Münnich, W. (1829), O poezyi perskiej , przeł. z j ęz. łaci ńskiego A. Groza, Wilno. Nad żmi, N. (1998), Tehr ān dar gozar-e zam ān, Tehr ān 1377. Nafisi, Sa’id (1931), Ahw āl-o a asz’ ār-e Rudaki , Tehr ān. Nez āmi-je Aruzi-je Samarqandi (1909-1910), Czah ār maq āle , red. M. Qazwini, Leiden. Nez āmi-je Aruzi-je Samarqandi (2002), Czah ār maq āle. Gozide , Ket ābh ā-je do-zab āne, bargard ān E. G. Browne, Tehr ān 1381. Niechciał, P. (2013), Mniejszo ść zaratusztria ńska we współcze- snym Teheranie , Kraków. Nowakowska, E. (1979), Przekłady gazali D żalaluddina Rumie- go na tle twórczo ści Tadeusza Mici ńskiego , [w:] Studia o Tadeuszu Mici ńskim , red. M. Podraza-Kwiatkowska, Kraków, s. 433-442.

310 | Bibliografia

Olbrycht, M. M. (2010), Iran staro żytny , [w:] Historia Iranu , red. A. Krasnowolska, Wrocław, s. 25-286. Olearius, A. (1654), Regeln. Vor 400 Jahren von einem sinnrei- chen Poeten Schich Saadi in persischer Sprach beschrie- ben. Jetzo aber von Adamo Oleario in hochdeutscher Spra- che heraus gegeben , Schleswig. ‘ʿOn ṣori’ (2008), EIr , [online:] . Orsatti, P. (2004), ‘Ignatius of Jesus’, EIr , Vol. XII/6, s. 619- -620, [online:] . Otwinowski, S. (1879), Perska Ksi ęga na polski j ęzyk przeło żo- na od Jmci Pana Samuela Otwinowskiego, nazwana Giu- listan, to jest Ogród ró żany , wydał dr I. Janicki, drukarnia M. Ziemkiewicza i W. Noakowskiego, Warszawa. Ouseley, W., transl. (1799), Epitome of the ancient history of Persia , Extracted and translated from Jehan Ara, a Persian Manuscript, London. Ousley, G., (1846), Biographical Notices of Persian Poets. With Critical and Explanatory Remarks , London. Pahlavi Texts (1880-1892), t. I-V, transl. by E. W. West, Oxford. Parvin, N. (1999), ‘Farhang’, EIr , [online:] . Pend-nameh ou le livre des conseils de Moula Firouz-ben-Kaus (1847), trad. E. Latouche, Paris. Perry, J. R. (2011), ‘Lexicography’, EIr , [online:] . Pétis de la Croix, F. (1710), Histoire du prince Calaf et de la princesse de la Chine , [w:] Les Mille et un Tours , Paris. Pétis de la Croix, F., trad. (1722), Historie de Timour-Bec, con- nu sous le nom de Grand Tamerlan empereur des Mogols & Tartares… , écrite en Persan par Cherefeddin Ali, natif d’Yezd…, t. I-IV, Paris. Pietraszewski, I., tłum. (1858), Zend-Avesta ou plutôt Zen- Daschta , expliqué d’après un principe tout a fait nouveau Bibliografia | 311

par… , Berlin [tytuł polski: Miano slavianskie w r ęku jednej familii od trzech tysi ęcy lat zostaj ące, czyli nie Zendawesta a Z ędaszta, to jest życie dawcza ksi ąż eczka Zoroastra , w Berlinie nakładem autora, 1857]. Pingree, D. (1990), ‘Bīrūnī, Ab ū Ray ḥān. II. Bibliography’, EIr , Vol. IV/3, s. 276-277, [online:] . Platen, A., von (1821), Ghaselen , Erlangen. Platen, A., von (1822), Spiegel des Hafis , Erlangen. Platen, A. , von (1823), Neue Ghaselen , Erlangen. Polo, Marko (1954), Opisanie świata , tłum. A. L. Czerny, War- szawa. Quatremère, E., red. (1838), Raschid-eldin, Historie des Mon- gols de la Perse , Paris. Rastorgujeva, V. S., Edelman, D. I. (2000), Etimologiczeskij slovar’ iranskich jazykov , t. I, Moskwa. Raszidoddin Fazloll āh Hamad āni (1994), Dżā me ʿ at-taw ārich , red. M. Rouszan, M. Musavi, Tehr ān. Reczek, J. (1985), Najstarsze słowia ńsko-ira ńskie stosunki j ęzy- kowe , Kraków. Reczek, S. (1968), Podr ęczny słownik dawnej polszczyzny , Wro- cław–Warszawa–Kraków. Reinert, B. (1987), ‘Aṭṭār, Far īd-al-dīn’, EIr , Vol. III/1, s. 20-25, [online:] . Reychman, J. (1954), Próby organizacji orientalistyki polskiej w dobie mickiewiczowskiej , „Przegl ąd Orientalistyczny”, nr 3 (11), s. 247-264. Reychman, J. (1957a), Karol Załuski i pierwsze przekłady z li- teratury polskiej na j ęzyki orientalne , [w:] Szkice z dziejów orientalistyki polskiej , t. I, red. S. Strelcyn, Warszawa, s. 157-165. Reychman, J. (1957b), Zainteresowania orientalistyczne w śro- dowisku mickiewiczowskim , [w:] Szkice z dziejów polskiej orientalistyki , t. I, red. S. Strelcyn, Warszawa, s. 69-94.

312 | Bibliografia

Reychman, J. (1959), Życie polskie w Stambule w XVIII w. , Warszawa. Richard, F. (1994), ‘Defrémery, Charles-François’, EIr , Vol. VII/2, s. 203-204, [online:] . Richardson, J., Wilkins, Ch. (1806, 1829), Arabic-Persian- -English Dictionary , t. I-II, Oxford (1. wyd. 1777-1780). Riedel, D. (2010), ‘Kalila wa Demna I. Redactions and circula- tion’, EIr , Vol. XV/4, s. 386-395, [online:] . Rogers, R. W. (1900), A History of Babylonia and Asyria , [on- line:] . Rosen, G., übers. (1849), Mesnewi oder Doppelverse des Sche- ich Mewlana Dschelal-ed-din Rumi, aus dem Persischen übertragen… , Leipzig. Rosenzweig, V. E., von, übers. (1824), Joseph und Suleïcha; historisch-romantisches Gedicht aus dem persischen des Mewlana Abdurrahman Dschami , Wien. Rosenzweig Schwannau, V., von (1838), Auswahl aus den Divanen des grössten mystischen Dichters Persiens , Dsche- laladdin Rumi , Wien. Rosenzweig-Schwannau, V. R., von (1858, 1863, 1864), Der Diwan des lyrischen Dichters Hafis im persischen Original herausgegeben ins deutsche metrisch übersetzt und mit Anmerkungen versehen von Vincenz Ritter v. Rosenzweig- -Schwannau , t. I-III, Wien. Rückert, F. (1819), Ghaselen , [w:] Friedrich Rückerts Werke in sechs Bänden , red. L. Laistner, t. III, Cotta. Rückert, F. (1912), Aus Dschamis Diwan , [w:] Rückert-Nachlese, red. R. Hirschfeld, Weimar. Rumi, Moulana D żalaloddin (2008), W mgnieniu słów. Poezje , wst ęp i tłum. M. Smurzy ński, Kraków. Rypka, J. (1970), Historia literatury nowoperskiej do pocz ątków XX wieku , [w:] Historia literatury perskiej i tad życkiej , red. J. Rypka, skrót z oryginału czeskiego F. Machalski, War- szawa. Bibliografia | 313

[Sa’di] (2003), Kolliy āt-e Sa’di , red. M.A. Foruqi, Tehr ān 1382. [Sa’di] (2006), Bust ān-e Sa’di , red. M. Hakimi, Tehr ān. Saf ā, Z. (1960), Tārix-e adabiy āt dar Ir ān, t. II, Tehr ān 1339. Ṣaf ā, Ḏ. (1994), ‘Dawlatš āh Samarqand ī’, EIr , Vol. VII/2, s. 149-150, [online:] . Saliba, G. (2009), ‘Ṭusi, Na ṣir-al-din ii. As mathematician and astronomer’, EIr , [online:] . Sām-mirz ā (1969), Tazkere-je tohfe-je S āmi , red. R. Hom ājun- -Farroch, Tehr ān. Schack, A. F., von, übers. (1851), Heldensagen von Firdusi , Zum ersten Male metrisch aus dem Persischen übersetzt…, Berlin. Schèfer, Ch., introd., trad. et notes (1876), Historie de l’Asie Centrale par Mirz ā Abdoul Karim Boukhary… depuis les dernières années du règne de Nadir Chah (1153) jusq’en 1233 de l’Hégire (1740-1818 A.D.) , Paris. Scheglova, O. P. (2009), ‘Lithography. I. In Persia’, EIr , [online:] . Scherr, J. (1875), Allgemeine Geschichte der Literatur (Hand- buch in zwei Bänden ), Stuttgart. Scherr, J. (1881), Historya literatury powszechnej , przeł., w osobnych przypiskach uzup. i w dziale literatur słowia ń- skich znacznie pomno żona przez Bronisława Zawadzkiego, t. I-II, Warszawa. Schimmel, A. (1975), Mystical Dimensions of Islam , Chapel Hill. Schlechta-Wssehrd, O. M., von, übers. (1846), Der frühlings- garten von Mewlana Abdurrahman Dschami , Wien. Schlechta-Wssehrd [Šlechta ze Všehrd], O. M., von (1852), Ibn Jamin’s Bruchstücke aus dem Persischen …, Wien. Schmitt, R. (1987), ‘Aryans’, EIr , Vol. II/7, s. 684-687, [online:] . Schmitt, R. (1993), ‘Ctesias’, EIr , Vol. VI/4, s. 441-446, [on- line:] .

314 | Bibliografia

Schmitt, R. (2002), ‘Zoroaster I. The name’, [online:] . Schmuck, S. (2008), ‘Jenkinson, Anthony’, EIr , Vol. XIV/6, s. 627-629, [online:] . Sękowski, J. (1818), Amtsal Lokman el-Hakim, Podobie ństwa czyli bajki m ędrca Lokmana , Wilno. Sękowski, J., tłum. (1820), Diwani Chod ża Hafyz Szirazi, etc., Zbiór poezji Chod ży Hafyza z Szyrazu, sławnego rymotwór- cy perskiego , „Dziennik Wile ński”, marzec, s. 257-272. Shaki, M. (2000), ‘Gay ōmart’, EIr , Vol. X/3, s. 345-347, [on- line:] . Shea, D., transl. (1832), History of the Early Kings of Persia from Kaiomars… to the conquest of Iran by , transl. from the Original Persian of Mirkhond…, London. Shea, D., Troyer, A., transl. (1843), The Dabistan or School of Manners , t. I-III, Paris–London. Sierotwi ński, S. (1986), Słownik terminów literackich , wyd. 4, Wrocław–Warszawa–Kraków. Silvestre de Sacy, A.-I., trad. (1798), ( Tezkirat alschoara ). Hi- stoire des poëtes. Par Douletschah Ben Alaëddoulet algazi alsamarcandi , [w:] Notices et extraits des manuscrits de la Bibliothèque du Roi, lus au Comité établi par Sa Majesté dans l’Académie royale des Inscription & Belles-Lettres , t. IV: Notices et extraits des manuscrits de de la Bi- bliothèque du Roi , Paris. Silvestre de Sacy, A.-I. (1809), Mémoire sur la dynastie des assassins et sur l’origine de leur nom , Paris. Silvestre de Sacy, A.-I., trad. (1819), Férid-Eddin Attar, Pand- namèh, ou le Livre des conseils , Paris. Skalmowski, W. (1986), Języki nowoira ńskie , [w:] Języki indo- europejskie , red. L. Bednarczuk, Warszawa, t. I, s. 161-215. Skjærvø, P. O. (2006), ‘Iran vi. Iranian languages and scripts (3). Writing Systems’, EIr , Vol. XIII/4, s. 366-370, [online:] . Bibliografia | 315

Slaby, H. (1982), Bindenschild und Sonnenlöwe: Die Geschichte der österreichisch-iranischen Beziehungen bis zur Gegen- wart , Graz. Słabczy ńscy, W. i T. (1992), Słownik podró żników polskich , Warszawa. Smurzy ński, M. (2010), Iran pod panowaniem Safawidów i ich nast ępców (XVI-XVIII w.) , [w:] Historia Iranu , red. A. Kra- snowolska, Wrocław, s. 559-698. Soleym āni, K. (2000), Alq āb-e red żā l-e doure-je Qādżā rijje , Tehr ān. Spiegel, F. (1853-1858), Avesta, die heiligen Schriften der Par- sen , zum ersten Male Grundtexte sammt der Huzvâresch Übersetzung Herausgegeben, t. 1-2, Wien. Spiegel, F., von (1862), Die altpersischen Keilinschriften im grundtext, mit Übersetzung, Grammatik und Glossar , Leip- zig. Sprenger, A. (1854), A Catalogue of the Arabic, Persian and Hindu’sta’ny Manuscripts of the Libraries of the King of Oudh , compiled… by…, Calcutta. Steingass, F. (1892), A Comprehensive Persian-English Dictio- nary , Beirut. Stewart, Ch. (1832), The Tezkereh al Vaki āt or Private Memoirs of the Moghul Emperor Hum āyun , written in the Persian Language by Jouher…, transl. by…, London. Storey, C. A. (1972), . A bio-bibliographical survey / Persidskaja literatura. Bio-bibliograficzeskij obzor , t. 1-3, red. J. E. Bregel’, Moskwa. Subtelny, M. E., Melville, Ch. (2002), ‘Ḥāfe ẓ-e Abru’, EIr , Vol. XI/5, s. 507-509, [online:] . Suzani-je Samarqandi (1959), Diw ān-e hakim-e Suzani-je Sa- marqandi , red. N. Hosejni, Tehr ān 1338. Szahidi-Māzandar āni, Hosejn (1998), Farhang-e Sz āhn āme , Tehr ān 1377. Szarifi, M. (2011), Farhang-e adabijj āt-e f ārsi , wyd. 4, Tehr ān.

316 | Bibliografia

Szujski, J. (1867), Rys dziejów pi śmiennictwa świata niechrze- ścija ńskiego …, skre ślił i mnogiemi cytatami obja śnił…, Kraków. Świ ęcicki, J. A. (1932), Król i chora niewolnica , [w:] Wielka literatura powszechna , t. 5, Antologia , cz. 1, red. S. Lam, Warszawa, s. 366-367. Thackston, W. M. (2004), Hom āyun Pādešāh, EIr , Vol. XII/4, s. 437-439, [online:] . Thiesen, F. (1982), A Manual of Classical Persian Prosody , Wiesbaden. Tucker, E. (2006), ‘Nāder shah’, EIr , [online:] . Urba ńczyk S., Safarewicz J., red. (1977), Słownik staropolski , Wrocław–Warszawa–Kraków–Gda ńsk. Utas, B. (2002), ‘Borowsky, Isidore’, EIr , [online:] . Vahman, F., Asatrian, G. (2002), Notes on the Language and Ethnography of the Zoroastrians of Yazd , Copenhagen. Vullers, J. A. (1837), Mirchondi Historia Seldschukidarum per- sice e codicibus …, nunc primum edidit…, Gissae. Vullers, J. A. (1839), Vitae poetarum Persicorum ex Daulet- schahi historia poetarum Kitab tadkirah al-su ara ex- cerptae , ad fidem codd. Mss. Persice edidit, latine vertit an- notationibus instruxit…, Gissae. Wahrmund, A. (1875), Praktisch Handbuch der neupersischen Sprache , Wien. Werner, Ch. (2008), ‘Olearius, Adam’, EIr , [online:] . Wickerhauser, M. (1855), Liebe, Wein und Mancherlei: per- sische Lieder nach Dschami’s, übers. von…, Leipzig. Widengren, G. (1983), Manichaeism and its Iranian Back- ground , [w:] The Cambridge History of Iran , t. 3(2), Cam- bridge, s. 965-990. Wielka Encyklopedia PWN (2001-2005), t. I-XXXI, Warszawa. Bibliografia | 317

Wiernikowski, J. (1838), Gazele perskiego poety Hafiza (wolny przekład z perskiego) , „Biruta”, cz. 2, red. J. Krzeczkowski, Wilno, s. 41-49. Wilken, F. (1808), Mohammedis filii Chavandschahi vulgo Mir- chondi Historia Samanidarum. Persice , e codice Bibliothe- cae Gottingensis nunc primum edidit, Göttingen. Williams Jackson, A. V. (1899), Zoroaster the Prophet of An- cient Iran , New York. Wilson, H. H. (1843), Autentic Notices on Somnath , „The Asia- tic Journal and Monthly Miscellany”, t. I, London, s. 55-58. Windfuhr, G. (2006), ‘Iran vii. Non-Iranian Languages (3) Ela- mite’, EIr , Vol. XIII/4, s. 386-390, [online:] . Witkowska, A., Przybylski R. (1997), Romantyzm , Warszawa. Xenofont (1924), Wyprawa Cyrusa (Anabaza) , tłum. A. Rapa- port, Kraków. Yarshater, E. (1983), Iranian National History , [w:] The Cam- bridge History of Iran , t. III(X), s. 359-477. Yavari, N. (2015), ‘Ne ẓām-al-Molk’, EIr , [online:] . Zaj ączkowski, A. tłum., wst ęp i przyp. (1957a), Gazele wybrane Hafiza , Warszawa. Zaj ączkowski, A. (1957b), Z dziejów orientalizmu polskiego doby mickiewiczowskiej , [w:] Szkice z dziejów polskiej orientalistyki , t. I, red. S. Strelcyn, Warszawa, s. 128-140. Zał ęski, S. (1882), Missye w Persyi w XVII i XVIII wieku pod protektoratem Polski , Kraków.

Nota bibliograficzna

Biszen i Menisze. Ust ęp z Firdussego poematu: Szach-Namech , przekł. Lucjana Siemie ńskiego, w Ksi ęgarni I. Klukow- skiego, Warszawa 1855.

Karol Załuski, O j ęzyku perskim i tego ż pi śmiennictwie , Wyda- nie Redakcji „Przegl ądu Polskiego”, w Drukarni „Czasu” Fr. Kulczyckiego i Sp., Kraków 1883.