Recenzent Tomu Dr Hab. Wiesław Pawlak, Katolicki Uniwersytet Lubelski
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
Recenzent tomu dr hab. Wiesław Pawlak, Katolicki Uniwersytet Lubelski Konsultacja językowa dr Monika Kresa, Uniwersytet Warszawski Redakcja Wydawnictwo IBL Korekta Justyna Mańkowska Projekt okładki Magdalena Błażków Łamanie Helena Dziurnikowska Wydawnictwo IBL PAN Publikacja finansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkol nictwa Wyższego pod nazwą „Narodowy Program Rozwoju Humanis tyki” w latach 2013‒2018. Projekt nr 11H 120111481 © Copyright by Anna Kochan, 2018 © Copyright by Instytut Badań Literackich PAN, 2018 Druk i oprawa PL ATAN Kryspinów256 32060 Liszki ISBN 978-83-66076-01-3 WPROWADZENIE DO LEKTURY Dzieje spuścizny Kiedy Euzebiusz Słowacki, ojciec poety Juliusza, autorytet literac ki i profesor literatury w Wilnie, w obszernym studium poświęconym poezji polskiej uznał renesansowego twórcę Andrzeja Zbylitowskiego za ze wszech miar godnego szacunku i ocenił, że „w żadnym języku nie można znaleźć wierszów poetyczniejszych i milszych w tym rodzaju”, nie mógł przewidzieć, że 100 lat później już tylko nieliczni uznają dzieła poety za warte przeczytania1. Zbylitowski zaczął znikać z list lektur zapewne o wiele wcześniej, niż ukazała się pochlebna opinia Słowackiego, ale to poglądy wileńskie go profesora wprowadziły poetę do kanonu lektur polonistów i zapew niły mu niezbyt eksponowane, ale szanowane miejsce w historii literatu ry. Życzliwe słowa powtarzali do początku XX w. zarówno filologowie, jak i autorzy zarysów przeznaczonych do użytku szkolnego. Docenia no go głównie za to, co dziś mniej interesuje czytelnika, a mianowicie za wiadomości historyczne, napomnienia moralne i opisy rodzimej przyrody. Pojawiały się, oczywiście, pojedyncze opinie negatywne, ale dopiero Aleksander Brückner zadał cios, po którym twórczość Zbyli towskiego zaczęła osuwać się w czytelniczobadawczy niebyt. Z właś ciwą sobie swadą Brückner ocenił te wiersze jako „mieszaninę całego mitologicznego balastu, bez którego i kroku nie robi poeta”, uważając go nawet za „ojca tego bezsmaku”2. 1 E. Słowacki, Rozbiory pisarzów, [w]: Dzieła z pozostałych rękopismów ogłoszone, t. 3, Wilno 1826, s. 128. Argumenty Słowackiego powtórzyli Wacław Aleksander Maciejowski (Piśmien nictwo polskie od czasów najdawniejszych aż do roku 1830, t. I, Warszawa 1851, s. 652) i – niemal bez zmiany – Ignacy Chodynicki (Dykcjonarz uczonych Polaków zawierający krótkie rysy ich życia…, t. III, Lwów 1833, [hasło:] „Zbylitowski Andrzej”, s. 398400). 2 A. Brückner, Dzieje literatury polskiej w zarysie, t. I, Warszawa 1903, s. 190191. 6 ANNA KOCHAN Dzisiaj próżno szukać Zbylitowskiego w spisach lektur szkolnych. Oczywiście fragmenty niektórych utworów bywają obecne w anto logiach poezji renesansowej, ale spuścizna nie stała się przedmiotem szerokich badań3. Zbylitowski istnieje tylko we wzmiankach i tylko w „dużych” podręcznikach historii literatury polskiej, najczęściej oma wiany wespół z innymi twórcami minorum gentium4. Poeta, który chy ba – jak zresztą wielu w tamtych czasach – aspirował do bycia następcą Jana Kochanowskiego, jest dziś postrzegany tylko jako jego naśladow ca. Współzawodnicząc na dworze Zygmunta III Wazy ze Stanisławem Grochowskim, nie mógł przewidzieć, że z tej dwójki to jego przeciw nik pozostanie w pamięci potomnych, a utwory żałobne księdza Gro chowskiego określą nowe ramy funeralnych wypowiedzi5. Część z utworów Zbylitowskiego zaginęła, ale wiadomo, że twór czość poety otwiera nieznane dziś Epitalamijum na wesele Jana Dulskie go i Anny Herburtównej (Kraków: Drukarnia Łazarzowa, 1585), następ nie idą: – Witanie króla nowego, Zygmunta III… (tamże, 1587), – De victoria reportata… ad Sigismundum III… epinicion. De eadem victoria… Griseldis de Somlio… ad… Ioannem de Zamoscie… gra tulatio (tamże, 1588), – zaginione In obitum Stephani Regis epigrammata (Kraków 1588), – Akteon (Kraków: Drukarnia Łazarzowa, ok. 1588), – zaginione Pisanie satyrów puszcz litewskich… (tamże, 1589), – Ep italamijum na wesele… Zygmuntowi III… i arcyksiężnie… raku skiej Annie… (tamże, 1592), – La menty na żałosny pogrzeb… Elżbiety Ligęzianki z Bobrku… (tam że, 1593), – Na krzciny… Władysławowi III… (Kraków: J. Siebeneycher, 1595), 3 Najwięcej uwagi poświęciła Zbylitowskiemu Halina KasprzakObrębska: Tradycja czar noleska w twórczości Andrzeja Zbylitowskiego, [w:] Od średniowiecza ku współczesności. Prace ofiarowane Jerzemu Starnawskiemu w pięćdziesięciolecie doktoratu, pod redakcją J. Okonia, przy współpracy M. Kurana, Łódź 2000, s. 288300; wstępy do wydań: A. Zbylitowski, Dwa panegi ryki ku czci Zygmunta III Wazy, [opracowała…], Łódź 2000 („Literatura dla Wszystkich” 19); A. Zbylitowski, Witanie króla nowego Zygmunta III z łaski Bożej wybranego od zacnego Senatu i rycerstwa sławnej Korony Polskiej, Łódź 2001 („Literatura dla Wszystkich” 23). 4 Zob. np. Poeci renesansu. Antologia, opracowała J. Sokołowska, Warszawa 1959, s. 258265 („Biblioteka Poezji i Prozy”); I w odmianach czasu smak jest. Antologia polskiej poezji epoki baroku, opracowała taż, Warszawa 1991, s. 100101; J. Ziomek, Renesans, Warszawa 1995, s. 372377 („Wielka Historia Literatury Polskiej”). 5 Por. A. Oszczęda, Poeta Wazów. Studia o okolicznościowej poezji Stanisława Grochow skiego (15421612), Wrocław 1999, passim („Z Prac Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego”). WPROWADZENIE DO LEKTURY 7 – Dr oga do Szwecyjej… Zygmunta III… odprawiona w roku 1594… (tamże, 1597), – Żywot ślachcica we wsi (tamże, 1597), – zaginiona Historyja św. Genowefy (Kraków, 1599), – Wieśniak (Kraków: J. Siebeneicher (?), 1600), – In natalem… Basilii Alberti, filii… Ianusii, ducis Ostrogiae… (tamże, 1600)6, – „L audes” na pisma Joachima Bielskiego… (znane z odpisu przecho wywanego w Bibliotece Raczyńskich). Pierwszym, najpełniejszym i – jak dotąd – ostatnim biografem Andrzeja Zbylitowskiego jest Rudolf Abicht, który w 10 tomie „Ar chiwum do Dziejów Literatury i Oświaty w Polsce” zamieścił jego ży ciorys7. Liczba wymienionych przez autora źródeł do biografii poety wynosi poza archiwami 19 pozycji, a znajdują się wśród nich zarówno herbarze, wypisy, jak i zarysy oraz podręczniki do historii literatury. Pochodzenie poety Wiadomości o pisarzu i jego antenatach są niezwykle skąpe. Jeśli wierzyć Szymonowi Okolskiemu, ród Zbylitowskich herbu Strzemię wyprowadzać można od XIV w.8 Wtedy to w dokumencie z roku 1363 wymienia się Świętosława Zbylitowskiego określanego mianem succa merarius regni (podkomorzy), dwanaście lat później poddani Grze gorza Zbylitowskiego, noszącego tytuł aulicus (dworzanin), zostali poddani prawu niemieckiemu w Zbylitowicach i innych pańskich do brach. Trzeciego z rodu, Konrada, w 1450 r. Kazimierz Jagiellończyk uwolnił od płacenia podatków za zajazd w Zbylitowicach (zob. niżej). Poza niewielką liczbą dokumentów poszukiwania utrudnia fakt, że i za pis nazwiska rodziny bywał różny. Pojawia się więc Zbyltowski obok Zbylitowski, a niekiedy i Zbylutowski9. 6 Wbrew twierdzeniom Zofii Głombiowskiej Łacińska( twórczość Andrzeja Zbylitowskiego, „Studia Classica et Neolatina” 11(2014), s. 5777), De victoria reportata… nie jest jedynym za chowanym utworem łacińskim Zbylitowskiego, w Bibliotece Ossolińskich znajduje się bowiem druczek In natalem… Basilii Alberti… dostępny obecnie w bibliotece cyfrowej pod adresem: http://www.dbc.wroc.pl/dlibra/doccontent?id=3815 [dostęp 11.06.2016]. 7 R. Abicht, Życiorys Andrzeja Zbylitowskiego, „Archiwum do Dziejów Literatury i Oświaty w Polsce” 10 (Kraków 1904), s. 134. W zamieszczonym dalej życiorysie opieramy się głównie na ustaleniach Abichta. Wiele cennych spostrzeżeń uzupełniających te liczące już ponad 110 lat informacje poczynił Kazimierz Młynarz (Uwagi na marginesie dwóch unikatów Andrzeja Zbylitowskiego, „Pamiętnik Biblioteki Kórnickiej” 8(1963), s. 3464). 8 Sz. Okolski, Orbis Polonus, Kraków 1645, t. III, s. 189n. 9 Zob. R. Abicht, Życiorys Andrzeja Zbylitowskiego, op. cit., s. 2. 8 ANNA KOCHAN Następni Zbylitowscy to prawdopodobnie Mikołaj i Stanisław. Tenże Stanisław na początku XVI w. posiadał Zbylitowice, Jankowice i Czajęczyce, a jeden z jego trzech synów – Mikołaj był dziadem po ety. Mikołaj ożenił się z Dorotą Włodkówną z Kościelec herbu Zaba wa, z którą miał czterech synów, drugi z nich – Stanisław był ojcem Andrzeja, a trzeci – Jan ojcem Piotra Zbylitowskiego, innego znanego poety10. Ojciec Andrzeja, jak pisze Okolski, mieszkał w majątku dzie dzicznym: w Zbylitowskiej Górze i Zagórzycach, a należała do niego także część Zgłobicz (dzisiejsze Zgłobice). Matką Andrzeja była Ja dwiga z domu Rożen, która Stanisławowi urodziła dziewięcioro dzieci: Zofię, Annę, Felicję, Barbarę, Dorotę, Katarzynę, Elżbietę, Andrzeja i Zygmunta. Trudno dociec, gdzie znajdowały się Zbylitowice. Do dziś nato miast istnieje Zbylitowska Góra, miejscowość niedaleko Tarnowa, pięknie położona nad Dunajcem. Z kolei Franciszek Piekosiński ustalił, że Zbylitowice i Broniszów to wsie w parafii Kazimierza, a zatem być może chodzi o dzisiejsze Zbeltowice, wieś położoną w województwie świętokrzyskim, w powiecie kazimierskim, w gminie Bejsce, prawie 4 km od Zagórzyc11. Majątek Zbylitowskich topniał z biegiem czasu. Każdej ze swych siedmiu córek Stanisław Zbylitowski zapisał po 1000 florenów, praw dopodobnie wiele również wydał na zagraniczne wykształcenie synów. Okolski o Andrzeju pisze: „multas exteras nationes non sine magno parentis sumptu… peragravit” (‘odwiedził wiele obcych krain nie bez wielkich nakładów [poniesionych przez] rodziców’)12. Skąd wiedział o licznych podróżach, nie wiadomo, ale z pewnością musiały być kosz towne, nie może więc dziwić, że