• • GDINSKO KLĘKA PISMO GDYŃSKIEGO ODDZIAŁU ZRZESZENIA KASZUBSKO - POMORSKIEGO • KWARTAŁ I (63) 2012

ISSN 1506-7327

Rok Młodokaszubów które doprowadziły w efekcie do ostatecznego kształtu ruchu młodokaszubskiego. Antoni Chołoniewski w broszurze „Nad morzem Pol- skiem" wydanej w 1912 r., tak pisał o rodzącym się ruchu: „Czołową postacią ruchu młodokaszubskiego był dr Aleksander Majkowski, który na studiach medycznych w Cryfii, Monachium i kończąc dyplom w Berlinie, zało­ żył „Towarzystwo Akademickie- VISTULA" w Monachium /1901/. Wracając ze studiów zatrzymał się w Gdańsku, gdzie jesienią 1904 roku rozpoczął obowiązkową prak­ tyką lekarską. Bez wiedzy zwierzchników gdańskiego szpitala podjął 1 marca 1905 roku pracą naczelnego re­ daktora „Gazety Gdańskiej", która w owym czasie była Rok 2012 został ogłoszony przez Zarząd Główny jedynym pismem polskim krzewiącym pracą narodowo i Radę Naczelną ZKP Rokiem Młodokaszubów. - oświatową na północnych Kaszubach. Wydaje też pi­ Kim byli Młodokaszubi, do czego dążyli, jakie były semko kaszubskojęzyczne „DRUŻBA". Pismo, dló pol- główne ich założenia? scich Kaszubów /6 V 1905/ „Drużby"- pisma literackie­ Warto przyjrzeć się sytuacji Kaszubów pod koniec XIX go- ukazało sią tylko sześć numerów, gdyż Majkowski i na początku XX wieku. W tym okresie bardzo nasiliły odszedł z „Gazety Gdańskiej". się tendencje ze strony Niemców zmierzające do germa­ Za sprawą dwóch działaczy: nauczyciela Izydora Gul- nizacji Kaszubów. Taka działalność powodowała opór gowskiego oraz doktora Fryderyka Lorentza w 1907 roku ludności pomorskiej i nasilenie badań naukowych, two­ powstało Kaszubskie Towarzystwo Ludoznawcze, które rzenie organizacji społeczno- kulturalnych, dzięki którym skupiało inteligencję i działaczy. Aleksander Majkowski budziła się młoda inteligencja kaszubska. początkowo popierał działalność owego Towarzystwa, To z kolei nie podobało się Niemcom, w związku jednakże z czasem zauważył, że prowadzi ono działal­ z tym na posiedzeniach parlamentu i sejmu pruskiego, ność jedynie „rejestracyjną"- zbieranie i zachowanie war­ które odbyły się 26 kwietnia 1886 r., przyjęto ustawę tości kulturowych Kaszub. o utworzeniu Komisji Kolonizacyjnej. jej zadaniem był W 1908 roku zaczęto wydawać „Gryfa". W jego wykup ziemi od polskich rolników i przekazywanie jej pierwszym numerze Aleksander Majkowski nakreślił w ręce niemieckie. Kolejnym działaniem zmierzającym program ruchu młodokaszubskiego. Pisał między innymi: do osłabienia inteligencji kaszubskiej i polskiej na tere­ „My tymczasem, wierząc w odrodzenie Kaszub chce­ nach pomorskich było wprowadzenie 15 lipca 1886 r. my na tych wszystkich przejawach skromnej kultury swoj­ ustawy dotyczącej zatrudniania nauczycieli, jednak chy­ skiej budować dalej. Uprzytamniając sobie, że stare for­ ba najgorsze było rozporządzenie niemieckiego ministra my życia muszą ustąpić miejsca nowym, chcemy zacho­ oświaty Gosselera z 7 września 1887 roku usuwające na­ wać skarby nagromadzone przez ojców dla przyszłych ukę języka polskiego ze szkół oraz dwa tygodnie później­ pokoleń, i jednych i drugich łączyć pasmem tradycji..." sze- nakazujące nauczanie religii wyłącznie w języku nie­ Program pisma można zatem określić następująco: mieckim. Takie tendencje germanizacyjne powodowały • zahamowanie postępującego procesu germanizacyj- powoływanie towarzystw filomackich i tajne nauczanie, nego, szczególnie wśród inteligencji, zwiększenie ilości wydawnictw. • wzmocnienie i rozwój rodzimej kultury kaszubskiej jednak nie wykształciło się jeszcze pokolenie nowych • przekształcenie Kaszubów w społeczeństwo nowo­ twórców, pisarzy, poetów. Po wyjeździe Derdowskiego czesne, ze swoimi ludźmi we wszystkich dziedzi­ za ocean nie widać było przez długi bardzo czas jego nach życia publicznego, następcy. • obrona praw Polski do morza, Działacze kaszubscy od dawna myśleli o powołaniu • zacieśnianie współpracy z Polakami ze wszystkich własnej organizacji. Przyglądali się też tym działaniom. dzielnic Polski. „Gryf" ukazywał się w nakładzie pomiędzy nie. W 1895 roku Majkowski zdał egzamin dojrzałości 700 a 1000 egzemplarzy. Zamieszczano w nim utwory i w 1897 roku, dzięki pomocy krewnych i ludzi dobrej prozatorskie, poetyckie, opowieści ludowe, bajki, rozma­ woli mógł zapisać się na medycynę w Berlinie. ity materiał folklorystyczny. Szczególne miejsce zajmowa­ W 1898 roku otrzymał zaproszenie na uroczystość ły polemiki na tematy regionalne i kulturowe. odsłonięcia pomnika Adama Mickiewicza w Warszawie, W 1909 roku Majkowski zamieścił w nim artykuł która wywarła na nim ogromne wrażenie. Tak pisał we „Ruch młodokaszubski", w którym pisał o zadaniach dla wspomnieniach: młodej inteligencji kaszubskiej, o wprowadzaniu do kul­ „I ta chwila, kiedy padła zasłona z postaci wieszcza tury ogólnopolskiej motywów regionalnych, o wypraco­ narodowego z ręką na sercu, jakby chciał powiedzieć: waniu stanowiska, że „co kaszubskie, to polskie". Maj­ kocham za miliony,- a ja stałem u jego stóp z nielicznymi kowski podkreślał, że „nigdy my młodzi Kaszubi z oka reprezentantami społeczeństwa, wywarła na mnie nieza­ spuszczać nie powinniśmy tego, co nas łączy z całym na­ tarte do dzisiaj wrażenie". rodem". W dalszej części artykułu autor zaznacza: „Myśl Debiut literacki Majkowskiego nastąpił w roku 1899. zasadniczą, że właśnie na pierwiastkach swojskich trze­ Ukazał się bowiem jego poemat literacki „Pielgrzymka ba oprzeć pierwiastki ogólnopolskie, że ideały kaszub­ Wejherowska" oraz humoreska pisana po kaszubsku „Jak skie i ogólnopolskie trzeba organicznie spoić, tą myśl ze w Koscérznie koscelnygo obrele abo Pięc kawalerów wszystkimi dalszymi jej konsekwencjami nazwano ideą a jedna jedyno brutka". Po pobycie w Berlinie przyszły młodokaszubską". doktor udał się do Gryfii, gdzie wydział medyczny cie­ W 1912 roku odbyły się zjazdy Młodokaszubów, szył się wielką sławą. W 1901 roku, za zakładanie związ­ na których tak Aleksander Majkowski, jak i Karnowski, ku robotniczego /jako pomoc dla polskich robotników przedstawiali program ruchu. Obecni byli przedstawiciele sezonowych/ został relegowany z uczelni. Wybrał Mona­ z różnych miast Polski. Burzliwa dyskusja pokazała, jakie chium jako kolejne miejsce swoich studiów. Tu spotkał się obawy żywili zgromadzeni. Bali się przede wszystkim z bawarskim regionalizmem, który nie był bez znaczenia o to, że z czasem ruch ten dążyć będzie do oderwania dla jego dalszej drogi artystycznej. W 1902 roku założył Kaszub od Polski. Podczas tego zjazdu nie doszło do za­ Majkowski koło studentów polskich „Vistula", które stano­ wiązania organizacji, dlatego też postanowiono zwołać wiło zalążek późniejszego ruchu Młodokaszubów. następny zjazd, ale zaprosić tylko tych, którzy złożyli ak­ To w Bawarii zaczął pracować nad kaszubskim po­ ces do przyszłej organizacji kaszubskiej. Tym razem /22 ematem epickim „Jak Smętk poe świece wędrowöł. Po- sierpnia 1912 r./ wszystko odbyło się zgodnie z zaplano­ ewiöstka". Po zakończeniu studiów medycznych w 1903 wanym harmonogramem. Podczas zjazdu: roku Majkowski przeniósł się do Zurychu i tam napisał • powołano Towarzystwo Młodokaszubów dysertację doktorską. Stopień doktora medycyny uzyskał • uchwalono jego statut 21 września 1904 roku w Monachium. W tym też roku • wybrano zarząd i radę nadzorczą. powrócił na Kaszuby i odbył staż w Gdańsku w szpi­ W wyniku wyborów przewodniczącym został ks. talu Św. Marii. Tu, oprócz pracy lekarza, objął stanowi­ Ignacy Cyra, funkcję sekretarza miał pełnić dr Aleksander sko redaktora naczelnego dziennika „Gazety Gdańskiej". Majkowski, zaś skarbnikiem został dr F. Kręćki. W 1905 roku wydał w Poznaniu zbiór wierszy kaszub­ Czołowymi działaczami ruchu młodokaszubskie- skich „Spiewe i frantówci". Pod koniec roku przeniósł się go byli: Majkowski do Kościerzyny i rozpoczął prywatną prak­ • Aleksander Majkowski tykę lekarską. W tym czasie aktywnie działał w wielu • polskich organizacjach, organizował letnie wędrówki po • Leon Heyke Kaszubach dla młodzieży studenckiej. Nawiązał znajo­ • przez pewien czas Franciszek Sędzicki mość z Izydorem i Teodorą Gulgowskimi we Wdzydzach. • Jan Patock. Obok pracy zawodowej oddawał się Majkowski inten­ Poniżej przedstawiamy krótkie biogramy wymienio­ sywnej działalności pisarskiej. Pierwsze swoje opowiada­ nych działaczy. nie prozą „Nigde do zgubę nie przyjdą Kaszube. Obra­ zek z Kaszub" opublikował w numerach „Gryfa" w latach Aleksander Majkowski urodził się 17 lipca 1876 roku 1908- 1909. Kolejny utwór, również jako obrazek z Ka­ w Kościerzynie, w rodzinie rolniczej. W 1885 roku jego szub „Judica domine nocentes me" opowiada o sporze ojciec Jan utracił swoje gospodarstwo i zaczął zarabiać dwóch chłopów o łąkę. Zmęczony sytuacją w mieście, jako woźnica. Aleksander rozpoczął edukację w progim- dusząc się w nim wręcz, Majkowski wyjeżdża na Śląsk, nazjum w rodzinnym mieście, a następnie kontynuował gdzie pracuje jako lekarz. Miłość do stron rodzinnych ją w gimnazjum w Chojnicach. Nauka była możliwa dzię­ była jednak tak wielka, że w roku 1911 wrócił na Pomo­ ki stypendium Towarzystwa Pomocy Naukowej w Chełm­ rze, osiadł w Sopocie i tu otworzył praktykę lekarską. w 1913 r. wydał w Warszawie przewodnik po Kaszu­ Ale znacznie ważniejszy powód jest ten, że każdy bach zatytułowany „Zdroje Raduni. Przewodnik po tak z nas- przyznających się do swojej tożsamości etnicznej zw. Szwajcaryi Kaszubskiej z mapą i 22 ilustracyami". Był - na drodze życia napotykał sytuacje, które powodowa­ jeszcze dwukrotnie wznawiany. ły chwile zastanowienia, zwątpienia czy obaw. jak mały Kiedy wybuchła I wojna światowa Majkowski został Remus przyszło nam mierzyć się z naszymi lękami, znie­ powołany do wojska; służył jako lekarz w Prusach Za­ chęceniem czy obawami. chodnich, potem przerzucono go do południowej Polski, jak u Remusa, tak i u nas: Trud, Strach i Nie Warto a następnie na front rumuński. W 1917 roku uczestni­ - trzy zjawy- utrudniają nam przekroczenie rzeki i prze­ czył w walkach nad Marną. W lipcu 1918 roku zacho­ niesienie przez nią królewianki. Ale w przeciwieństwie do rował na reumatyzm i dlatego został przeniesiony do Remusa stale podejmujemy tę pracę i wysiłek i walczymy Sopotu. Tu zastała go kapitulacja Niemiec. Majkowski 0 tatczënę, mowa starków, by rozwijały się prężnie, pod­ uczestniczył w pracach komisji mieszanej ustalającej li­ kreślając wielowiekową przynależność do Pomorskiej. nię przyszłej granicy niemiecko- polskiej. 6 października 1921 roku ożenił się w Warszawie i przeniósł do Kartuz. Aleksander Majkowski Od 1924 znowu rozpoczął praktykę lekarską. Nadal wie­ „Żëcé i przigôdë Remusa" le pisze i publikuje na łamach różnych czasopism. Włą­ O trzech dzywnych chojnach, czał się aktywnie w prace różnych organizacji, których iikoronowóny jarzabinie, zapadłim zômku, głównym celem było budzenie ducha Kaszubów i oży­ zaklati królewiónce i trzech strasznych ukôzkach wienie regionalne. Majkowski odczuwał ogromną potrzebę spisania dzie­ „Ôd ti stronë pola trzë chójnë stojałë w gromadzę: jów Kaszubów. Chciał pokazać, jak wielkim plemieniem jedna krzëwô, jakbë chcała ucekac a ni mogła, a dwie byli kiedyś, jak opierali się naporowi germanizacji, jak prosté. Ta krzëwô miała czëbk jak miotła. Jedna z tich twardo stali przy zwyczajach i tradycjach, odnosząc w tej prostich wëzdrzała jak kópica sana na krótczim drągu. walce nie tylko sukcesy, ale i straty. Napisał „Historię Ka­ Ta trzecô miała jakbë szadą czëprëna górą a póspódë szubów", która ukazała się drukiem już po jego śmierci, kozą broda. Chtobë szedł we wieczór, mógłbë mieć w 1938 r. pómëszlenié, że to ukózczi jaczé we dwa widë sejmują. Wśród Młodokaszubów Majkowski był jedną z pierw­ Ale to bëłë dobre drzéwiata. szych osób, która swoje życie wypełniła troską o sprawy U naju na pustkowiu pôwiôdelë, że gbur razu kaszubskie, o wzmacnianie poczucia tożsamości etnicz­ jednego z Lëpna jidący zgubił droga do dóm, bó nej i kulturowej. To Majkowski pokazał, że Kaszubi na tej zëmôwô krzëkwa zasëpała wszësczé stegnë jedną ziemi byli od zawsze, posiadali swoją kulturę, obyczajo­ biôłą płôchtą smiegu. Nico Złégó zaczało gó mamic wość i mowę. 1 oprowadzać koła. Ju gó bódôj do ucha namawia­ Aleksander Majkowski zmarł 10 lutego 1938 roku ło, żebë légł spac pód miedzą, czej jegó Aniół Stróż w Kartuzach. Za swoją działalność został wyróżnio­ mu pókôzôł pôlca óne trzë chójnë. Do nich ón sa ny Srebrnym Wawrzynem Polskiej Akademii Literatury oganiający ômónie dowlekł a stądka uzdrzôł nad smiega i Krzyżem Oficerskim Orderu Polonia Restituta. górą kômin swóji chatë. Takô mu terô môc wstąpiła do serca, że zaszedł do dóm letką nogą. Bo tak bë béł tam Ludu mój pomorski, niemy, wykuwany. w smiegu żëcé óstawił i zmôrzł. lak pomnik przeddziejowy z skandynawskich głazów Mól, na chtërnym óne trzë chójnë gromadowałë, Piorunami dziejowej burzy poorany... przezéwelë naszi „stëdnią". Chóc tam wej żódny stëd- Ty jesteś moich marzeń uroczystą wiosną, ni nie bëło. Ale Michôł mie pówiôdôł, że tam za Boga A mojej troski nieprzespaną nocą, Ôjca zdrój płënął. Z niego bódôjże wóda nosëlë ledzë Tyś jest zwątpieniem moim- mojej wiary mocą! ze zómku. Ale ten zómk béł przeklati przed dłudżimi stami lat i zapadłi trzë trapie w zemia. jesz pó nim sto- Te słowa Aleksandra Majkowskiego stanowią nie tylko jała za rzeką góra przidkó, na chtërny nick nie rosło. Ale credo jego życia i twórczości, ale są także wstępem do nicht tam ród nie szedł, bó w pôłnié i w nocë nico szło epopei narodowej, jaką jest „Życie i przygody Remusa". lëdzóm na óczë, czego sa bójelë. Czej jem tam pod trzema chójnama dówół boczenie Z pewnością niektórzy z czytelników zastanawiać się na moje bëdło, nico mie wiedno kusëło: będą, dlaczego akurat ten fragment dzieła Aleksandra - Jidzë, Remusu, do rzéczi i sa doznój, co to je z tim Majkowskiego został wybrany. Na pewno dlatego, że zómkówiska! obchodzimy, w różny sposób, Rok Młodokaszubów i że Ale tej mie rzekł mój Aniół Stróż: warto, choćby w zarysie, znać ich twórczość. - A czej bë krowë w szkoda wlazłë! Na to jô słëchôł i stół prze dobëtku. Alem tego sobie piósk scelił droga do rzéczi, a w rzécem uzdrzół głową nie uwôżôł za grzéch, żebë pôdpadzëc pôd las krótko. w dół drëdżi zómk i drëdżé drzewa jak w zwiercadle. Może, żebë co przez drzewa widzec bëło abó może bë Czej jem sa dzëwówôł temu zjawisku, zaszorzëło na co z łasa wëstąpiło i do mie gódało! rzece i pódpłënałë, jak zógódczi z cëzégó świata, dwa Chdzeróz biwało, żem przesënął przez rów, co wióldżé kółpie. Stanowiłë sa óne naprocëm mie i dzyw- grodzył póle łasa, i zrobił czile kroków w las i wółół nymi óczama zdrzałë. A w jich óczach stojało pëtanié z rakama przë gabie: i wiédzó jak skarbë, zatopione w głabóczim stawie - Pój tu! czôrnégó lasu. Tej z łasa odezwało: Ôczë w óczë z nimi uczuł jem z bóku zew, chtëren -Tu! płënął mie do ucha milszi niże muzyka skrzëpic i flet. I tej znowu zapadła cëszó, tesknó i pôłnô tajemnice. A głos ten mówił: Dłudżé dnie i tidzenie ób latko jó tam pósół pod łasa. - Wez mie na remiona i przenieś przez ta rzéka do Jednégó dnia mie w ókó wpadła jarzabina pó ti stronie mójégó zómku! rowu granicznégó ód łasa. I uzdrzół jem kól sebie panią wësoczi urodë w sëk- Dzywnégó óna bëła sztółtu, bó póspódë czëb- niach ze złota i jedwabiu. A bëło mie jednak, jakbëm ja ka szadégó miała uzémk gładczi a nawkół uzémka ju znół z widzenió. A czej jó na nia pódniósł óczë, tej kóscérzëłë sa wietwie cenczé. Pód słuńce to wëzdrzało, jem zawółół: jakbë drzéwia miało kóruna na szëji. Ta jarzabina stojała - Móc Bóskó! Królewiónka, co ja smók strzeże! w póle jaczi dzesac kroków i dzywno mie bëło, że ji nie Kó jó ja widzół w zelonym widzę miesądzowim, scałë, bó przë óraniu muszełë ja wëmijac. czej jem w stani na mójim biédnym łóżku płakół nad Pitół jem sa doma Micliała, a ten mie rzekł: nią i nad móją skażoną gódką. - jakbë ta jarzabina scął, to bë krew lecała. A na schilëła do mie głowa, w ji włosach, krósë Tak jó so na drëdżi dzén wzął dłóto z szaruzni pód dozdrzeniałégó żëtka, szklëła sa kóruna złotô i rzekła: waps, żebë sa tegó doznać. Ale nico mie raka zatrzima- - Znajesz mie! A jó ó tobie wiem wszëstkó. Nie bój ło, czej jem ostrze na kóra wsadzył dół jem póku. Alem sa, pastuszku! Wez mie w remiona i przenieś przez za to wiele pód ną Cikórunowóną jarzabiną przebiwół. ta wóda! Wiedzół jó, że łeno królowie noszą kórunë, i uwóżół Tak jó zmierził óka rzeka, przede mną i w ni, jak jem sobie, że óna móże bëc królową, co ja las naprocëm w zwiercadle, uzdrzół jem sebie. Mółi jó wëzdrzół pro- sobie póstawił. cëm ti postawny pani. Nodżi moje bëłë bósé a nogawice Tej jem sa cesził, żem ji skórë nie ranił. Jednégó dnia niżi kólón óbtroczkówóné. Waps mój, ódemkłi na pier- zbierało sa na niebie na grzmót. Grëbé i czórné ławé sach, dół widzec kószëla z warpu, a ta kószëla nie bëła chmur póbiégałë zeza lasu tak niskó, napite deszcza, cało. Mój kłobuk na głowie miół durë a przez nie włosë jakbë na zemia spadną chcałë. Na jezorze łiszczałë wëlóżałë jak słoma z gniózda warblowégó. I widzół jem widka, a nad jęzora stojałë chmurë żółté jak sarka. Na sebie taczim mółim, biednym i żórotnym przë ti pëszny pódniebieniu wiodro grało. i wdałi królewiónce, żem óczë spuscył na swóje bósé Mój towarzësz, pies Gniotą, sa bójół, bó miół rozëm nodżi, bom sa wstidzył. lëdzczi. Légł przë mie i zéwół. A jó czuł taką słabósc A óna mie półożëła biółą raka na głowie i rzekła głosa w gnôtach, żem legł na wznak i zamknął óczë. A to bëło śpiewnym: prawie pód ną kórunowóną jarzabiną. - Przeniesë mie, chłopku, przez ta wóda. Zdrzë na ten Tej mie tak przëszło na óczë jak na jawie, że sobie zómk wieidżi i pëszny naprocëm: Co jeden wiek lëdz- jesz dzys wszëtkó wdarza, jakbë to bëło wczora. czi ón wëchódzy na jawa głabókó ze zemi i żdaje na swójégó wëbówca. Chto mie przeniese przez ta wóda Przede mną bieżeła rzeka zelonomódri krôsë. Pó do zómku ójców mójich, tegó tam jak króla przëwitają. procëmnym brzegu szedł w góra biółi zómk. Scanë Wez mie tedë i zanieś przez ta wóda. Bó jutro badze jegó sa szklëłë kamienia biółim jak smiég. Dach sa za pózdze. Jutro sa zapadną biôłé murë i spaniałé słupë wspiérôł na słupach wësoczich, toczonych, w złote i wësoczi dach i złotô bróma a jeden dłudżi wiek czło­ pódstówczi i w złoté głowice. Bróma ze zelonomódrégó, wieka minie na świece, nim przemówić bada mógła. przezérnégó jak wkóda kamienia dużim łaka na kształt Ale jó wiedno widzół mója żórotną uroda w zwierca­ łóż óbjimała wierzeje złote. Do brómë prowadzëłë sto­ dle rzéczi im sa wstidzył. pienie szeroczé, pansczé, krósnymi diwanami wësce- Ale królewiónka mie dodówała ódwódżi: loné. Przed brómą jak wartarze mócny, cëchi a wdałi, - Nie uważój na swója małość i żórotnosc. Wëstrzélë stojałë dużé drzewa, óbleczoné jiglëną zelonoczórną, ja- óka ku swóji gwiózdze a udzyrżë serce do wieidżi spra- czich jó w żëcu nigdë nie widzôł. Przed drzewama biółi wë. Zdrzë, jak pëszny ten zómk! Czej złoti mój bót postawia na jego stopienie, znik­ żem zwątpił i czażór mie przemógł. Chiżem puscył pa­ ną bôrë wkół, a wërosną chatë szczestlëwich lëdzy, co nią moja na zemia i westchnął: żdają zbawieniô, jak jich królowo. Wstónie niewiadomi - Królewiónkó! Twój słëga je za biedny i za mółi na światu lud, ô chtërnym dzeje dôwno pisac ôprzestałë taką robota! i znowu płëgami ôrac badze zemia i żôglami jezdzëc W tim z trzóska wieidżim zómk zapódł sa w zemia. badze pô wodach. Tej przëbôczi sobie świat, że lud taczi Z krzëka zwątpieniô królewiónka zniknała mie z óczu, żił w czasach dôwno minionych i dzëwic sa badze, że a jó leżół jak urzasłi pod kórunowóną jarzabiną. Cemno znowu żëje. bëło na świece od chmur na póbiegłim niebie. A Michół A czej jem cecho słëchôł, królewiónka mówiła dali: przëpôdł do mie, za włosë mie szarpół i wrzeszczół: - Znaja cebie!- Widzôł jes mie pod starżą smoka, jak - A badzesz të spół, pestko przegrzeszonô, zamiast płakałam nad mójim lëda i sobą. Bëłam niemową, ale nëkac bëdło do dóm! dzysó móm wola mówienió. Udzyrżë dëcha i wierze A czej jem sa chiże zerwół, piascą mie dół w kark, w swoja móc. żem kozła wëwrócył, i wadzył: Tej jó ôczë podniósł na lica królewiónczi i zabôcził, - Marsz! Póchadój z dobëtka do dóm a nie żdój, jaż że jem mółim Remusa. A dëch taczi wstąpił we mie, żem sa rozgórza! znowu jął mierzëc óczama droga przez rzeka. Ale tej Tak tej jó gwizdnął na Gniotą i nëkół. Ale to bicé mie jem widzół, jak z wódë ku mie dwigałë sa trze ukózczi, nie bólało, bom sprawiedlëwie wskurół. Le żól mie bëło ôpôczné i straszne. królewiónczi i serce mie bolało, żem béł taczi mółi i ji Ale królewiónka uchwëcëła mie za raka i pócészała: nick ni mógł pomóc". - Nie bój sa, pastuszku! Nen stolëm nadżi, co pó sóm pas w wodze sa czaj i, badze chcół ca scygnąc na Pisownia teksu została zachowana zgodnie grunt rzéczi, jimia jego Trud. A nen drëdżi, co na grëbim z przekładem Lecha Bądkowskiego, wydaniem Oficyny camrze płënie pô wodze, a pesk mó jak dżénia, a óczë, Czec & Wydawnictwa Region, - 2009. z chtërnych biją zeloné parmienie: jimia jego Strach. Zdrzë, jak skóra jego gładko sa mieni we wszëtczich krôsach tagówich. Czô, jak jego skrzidła szatopierzowé Aleksander Majkowsczi biją ó sebie, jak klekótczi we Wieidżi Piątk. - Nie bój sa, pastuszku, straszëdła tego, bó dobadzesz, bëles wie- Zamiast przedmôwë rził w swoja gwiôzda...a widzisz tam ta białka na kraju?- W bestrich ruchnach sedzy, nodżi pod sebie jak krówc. Lectaż, moje miłé spiéwë Na głowie mó mucka ze stoma zwóneczkami. Wiedno Com was spiéwôł sóm dló sebie, śmieją sa ji óczë i gaba. Skórno zatrzase głową, sto zwó- Lectaż chiżim skrzidłem mewë neczków zabrzaczi. Widzysz, jak machiwó prawą raką, Ku pómórsczi móji glebie! cëskającë skarëpë na wóda. A kóżdi róz, jak skarëpa cësnie, zatrzase głową, zazwoni zwóneczkami, zaśmie­ Tam stanita, dze spód strzechë je sa i wółó; Niewórto!- Śmieszne ukózczi przed twoje Ôkna môłé szari chatczi, óczë czarzec badze, bë ca do śmiechu dostać. Ale smi- Pełné miru i pociech ÔC sa nie badzesz, bó swiatą sprawa mósz przed sobą. Zdrzą, jak óczë dobri matczi. Zdrzë: podniosła w góra prat. Na prace sedzy głowa môłpë. I ju sa wali wóz drabi­ Tam ta waju prostą nóta nowi, wieidżi, a na nim ładënk sana wësoczi jak góra. Dobre ledze rozëmieją. Nie cygną gó kónie. Cygło z gałązczi leszczënë roczny Tam jesz na ta samą nóta a zóprząg- szterë mëszczi môłé. A jednak wóz jadze! Dzysó płaczą i sa śmieją... Przed tim płoszëdła miéj sa na bôcznoscë!- Nôgôrszé ono. A jimia jego:- Niewórto! Czilka trelów, frantówk czilka A jó to wszëtkó widzącë nabrół dëcha i rzekł jem do Do robôtë i do tuńca: swój i dësze: Tak wpadnijta tam na chwilka, „Tero wezna i przeniesa królewiónka przez wóda, jak zbłądzony promiszk słuńca. a niech sa stanie, co chce!" I ukląkł jem i wzął obiema rakama królową i podniósł /Spiewe i frantówci, 1905/ ja, jaż dzywno mie bëło, że we mie tëlé mócë. Tej jem noga pierszą postawił w wóda. I znowu uzdrzół jem w ni sebie jak w zwiercadle, taczim mółim i niweką. Kolejnym Młodokaszu- Jan Kôrnowsczi bem, o którym warto powie­ Pôwiôstka dzieć parę słów jest Jan Kar­ nowski. Urodził się 16 maja Czedë Pón Bóg zemia stwórził Nôwofnë Spiéwë 1886 roku w Czarnowie koło I ju kwiatë rosłë na ni, •ii*.. * * Brus. Początkowo zamierzał Tedë race swoje złożił, być księdzem, z czasem rzu­ Patrził z nieba cëchô na nie. cił studia teologiczne i został prawnikiem. Uczył się w Col­ Patrził na to, co ón zrobił legium Marianum w Pelplinie, I sa w sercu swoim cesził w gimnazjum w Chojnicach. Kóżdi aniół tedë spiesził. W 1910 roku zapisał się na Wszechmocnego głośno słówił. studia teologiczne we Frybur­ gu, po roku przeniósł się do Leno jeden stojôł cëchô, Wrocławia na wydział prawa tamtejszego uniwersytetu. Zakrił lice swoje blade. W 1912 roku założył Koło Akademików Prus Królew­ Pón Bóg uzdrzół jego diadë skich. Kiedy został powołany do wojska, nie opuścił się I sa spitół: Cze co lëchó? w nauce- jako żołnierz zdał egzamin asesorski. Na fron­ cie wschodnim został ranny w bitwie pod Baranowiczami Na to aniół miłoserny, 19 maja 1916 r. Walczył w powstaniu wielkopolskim jako Bó to jego bëło jimia: audytor wojskowy w Wągrowcu i Gnieźnie. Po zwolnie­ „Zdrzë le. Boże, na ta zemia. niu z wojska pracował od lipca 1920 r. do połowy 1923 r. Czemu bies taczi miérny? jako naczelnik wydziału bezpieczeństwa w toruńskim urzędzie wojewódzkim. Przez całe życie jan Karnowski Wszëtkós dobrze wëpósażił, intensywnie pracował: na polu zawodowym i na niwie Ale tam, gdze Kaszëb strónë literackiej. Wiele publikował w „Gryfie". Same piôchë- całé gónë, W 1926 r. porzucił pracę w sądownictwie i został Wëbócz, żem sa na to skarżił!" wspólnikiem doktora Pawła Ossowskiego w prywat­ nej kancelarii adwokackiej. Jednak to zajęcie nie było Pón Bóg widzół, że tak bëło. satysfakcjonujące dla Karnowskiego, dlatego też po­ Żól mu Kaszëb bëło srodze: czynił starania o ponowne przyjęcie go do pracy w są­ „Ôbôcz na ti skrzinczi spódze: downictwie. jego zabiegi przyniosły pozytywny efekt: Cze sa esz co ôstawiło. od 1 lipca 1927 roku objął stanowisko sędziego okręgo­ wego w Chojnicach. Wszëtkô, co tam leżi na dnie, W 1936 roku Polska Akademia Literatury odznaczy­ Wszëtczé złota, dijamantë ła go Srebrnym Laurem za wybitną działalność literac­ 1 ten żółti bursztin rżniati. ką. Rok później Karnowski na własne żądanie przeszedł Niech to na ta zemia spadnie!" w stan spoczynku i zamieszkał u swojej siostry Elżbiety w Krostkowie pod Wyrzyskiem. W lipcu tego samego Rzekł i strojił piôchë płowé roku jego stan zdrowia się pogorszył, w końcu września W módrëch górów pasë dłudżé, przewieziono go umierającego do szpitala w Wyrzysku, jezór perłë, srébrné strudżé gdzie zmarł 2 października 1939 roku. I w to morze bursztinowé!

Był autorem wielu znakomitych utworów, m.in.: Bôgu dëcht sa wëdôwała • Nowotne spiéwë /1910/ Terô nôładniészim krajem. • Bójka o siodłatym/1939/ Bez to „jadamôwim Rajem" • Wotrok Swantewita Zemia ta sa nazéwała. • Zópis Mestwina /Nôwotne Spiéwë, 1910/ • Kaszëbë pod Widnem • Scynanie Kani Leon Heyke urodził się 10 października 1885 roku • Wesele kaszubskie. w Cierzni koło Wejherowa, w rodzinie chłopskiej. Zdał maturę w gimnazjum wejherowskim, potem studiował teo­ Używał kilku pseudonimów: Woś Budzysz, Janowicz. logię w Pelplinie, Fryburgu i Wrocławiu. Święcenia kapłań­ skie otrzymał w 1910 roku. Wiôldżim spika iimôrzoné. Doktorat z teologii uzyskał I jô rzekł: ô biédny kraju. w 1913 r. na podstawie rozpra­ Wstanie i rzecze słowo! wy „Teologia moralna siedmiu Stół sa cud, Kaszebskó wstała apokaliptycznych listów po­ I zaczinó jic na nowo. wszechnych". Pełnił funkcję wikariusza w kilku parafiach na Ôna szła óbutó w krasa, terenie Pomorza. Okres pierw­ Złoti pas ji sëknia trzimó; Leonljejfl^ szej wojny światowej to praca Ôna szła i z półni rogu DobrogÔ^- kapelana i sanitariusza w szpi­ Żëcô semiona wëjimô. i Miłosłsjy^^ talu wojskowym w Chełmnie 'C nad Wisłą. Przez 15 lat był W zamërgnieniu krój zaszëmi, prefektem w Państwowym Kwiatë, głosë! Mie sa zdaje. Seminarium Nauczycielskim Że sa roda przemieniła. w Kościerzynie. Kiedy Seminarium uległo likwidacji został Taczé sklą sa cëdné raje. katechetą w Państwowym Gimnazjum. Studia we Wrocławiu to okres zawierania interesują­ Wiosna jidze, włos ji wieje. cych znajomości, które wywarły ogromny wpływ na jego Bór i póle, krój i morze dalsze życie. Tu bowiem poznał Karnowskiego i Majkow­ Lśniące ji sa wëstrojiłë;- skiego. To dzięki nim poczuł w sobie ducha kaszubskiego, JÔ sa kłóniaja w pokorze. wniknął w obyczajowość i kulturę naszego regionu. Uważa się, że Heyke jest pierwszym pisarzem kaszub­ Ôna rzecze: wez zaspiéwôj! skim pochodzącym z północnej części Kaszub, jako teolog I mie złotą lutnia dała. nie brał udziału w działalności społeczno- organizacyjnej, We mie serce zadërgało, zajmował się tylko twórczością literacką. Utwory swe pod­ Prisnął zdrój i raka grała. pisywał pseudonimami: Stanisław Czernicki lub Hugo Le- wón. Napisał między innymi: W boru szum i morza gromë • cykl wierszy „Piesnie północny" /1911-12/, Móji spiéwë wtór sa wstawi: • „Kaszebski spiewe"/1927/, Żij Kaszëbskô! Twój i chwałë • „Barczenskji werble"/1922/, Pomnik w pieśni sa ujawi! • epopeja „Dobrogost i Miłosława" /1923-39/, /Kaszëbski spiewe, 1927/ • anegdoty sceniczne „Agust Szloga" /1935/, • „Katilina"/1937/. Judyta Śliwińska Został zamordowany w Lesie Szpęgawskim 16 paź­ dziernika 1939 roku. Spojrzenie na edukację regionalną Leon Heyke Edukacja regionalna i regionalizm w nauczaniu to ter­ Kaszëbskô miny pojawiające się w różnych opracowaniach meto­ dycznych, skryptach, a także podstawie programowej jô cë pomnik chcôł wëstawic kształcenia ogólnego na poszczególnych etapach kształ­ 1 pó całim kraju szukôł, cenia. Często stosowane są synonimiczne. W tym miej­ I gdze jaczi béł le kamień, scu warto zastanowić się, czym są wymienione pojęcia Rzezbë młota jô gó stukôł. i w jaki sposób ich obecność w programach nauczania wpływa na kształtowanie postaw i światopoglądu dziec­ Ale wszëtczé sa w obróbce ka oraz młodego człowieka. Mie pôd raką rozsëpałë, jedno z najbardziej dostępnych i najczęściej wyko­ Bô ôd dłudżégô leżeniô rzystywanych źródeł pozyskiwania informacji- Internet Bëłë óne rozwietrzałé. (Wikipedia) podaje: „edukacja regionalna- dział edukacji obejmujący sze­ Smutny jô do chëczë wrócył, roki zakres zagadnień od nauk humanistycznych przez Sôdł na progu zniechęcony, społeczne po nauki przyrodnicze i techniczne, zajmujący I jô zdrzôł na pôla nasze się określonym regionem pojmowanym w mikroskali, od­ noszącym się do gminy, parafii, powiatu i województwa. 0 tej kulturze, do jej rozwoju i odnowy; kultura dane­ Zajmuje się związkami pomiędzy małą i wielką ojczyzną". go regionu; zespół cech charakterystycznych dla danego W innym ze źródeł czytamy: edukacja- wychowa­ regionu.-'^ nie, głównie pod względem umysłowym: wykształcenie, Istotę regionalizmu oddają następujące opinie: nauka.' 1. reginalizm to pogłębiony patriotyzm, Wielu znanych i uznanych badaczy (prof. jerzy Tre­ 2. reginalizm jest to idea o wielkich walorach wycho­ der, Edward Breza, K. Kossak- Cłówczewski) zauważa, wawczych, zdolna mobilizować ludzi do pracy nad sobą że problem regionalizmu we współczesnej szkole jest 1 dla społeczeństwa, bardzo ważny i rozpatrywać go należy w odniesieniu do 3. reginalizm to żywy nurt tworzenia, idący z prze­ poszczególnych grup etnicznych (np. Ślązaków, Mazow- szłości w przyszłość.'' szan czy Kaszubów) lub określonego terytorium zamiesz­ Osobiście byłabym skłonna pojmować regionalizm kanego przez różne grupy. (i jego edukacyjne przejawy) jako głęboki patriotyzm, O tym, jak słabo tematyka regionalizmu została spo­ gdyż przez umiłowanie tego, co bliskie, łatwiej pojmować pularyzowana przez środki masowego przekazu, w jak wagę spraw ogólnych. niewielkim jednak stopniu została przełożona na kon­ W ścisłym związku z pojęciem regionalizmu pozo­ kretne działania świadczy chociażby fakt, że przeciętny staje określenie małe ojczyzny. Nazwa następuje zwy­ obywatel ma problemy ze sformułowaniem uproszczonej kle w kontekście rozważań nad związkiem historii Pol­ definicji regionalizmu. Najczęściej bywa on utożsamiany ski z dziejami danej społeczności etnicznej lub danego z prowincjonalizmem, zaściankowością, posługiwaniem obszaru. się gwarą czy wreszcie brakiem wykształcenia. Ksiądz Pasierb powiedział: „Małe Ojczyzny uczą żyć Problematyka edukacji regionalnej, wg mnie, nie do­ w Ojczyznach wielkich, w wielkiej ojczyźnie ludzi. Kto czekała się jeszcze wnikliwego i szczegółowego opra­ nie broni i nie rozwija tego, co bliskie - trudno uwierzyć, cowania z kilku przyczyn. Profesor Kazimierz Kossak- żeby był zdolny do wielkich uczuć w stosunku do tego, - Cłówczewski uważa, że jedną z nich była ówczesna co wielkie i największe w życiu i na świecie".' sytuacja polityczna w kraju. Stwierdza m.in., że „nego­ Ze słowami tymi od wielu lat świetnie korespondu­ wano wręcz wartości edukacyjne regionu, przedstawia­ ją działania szkół, instytucji, stowarzyszeń propagujące jąc je jako wsteczne kulturowo i prowadzące jednocze­ edukację regionalną- gdyńską. Odbywa się szereg kon­ śnie do separatyzmów politycznych, jeżeli zajmowano kursów dotyczących naszego miasta, jego historii i dnia się w kraju, w okresie po drugiej wojnie światowej, pro­ dzisiejszego. blemami regionu w nauczaniu, o jedynie w kontekście Przekazywanie dziedzictwa kulturowego winno od­ tzw. regionalizacji nauczania lub wpływów regionali­ bywać się przez poznawanie najbliższego środowiska, zmów np. językowych na negatywne wyniki nauczania".- własnego regionu. Na każdym etapie edukacji, stosując Czym zatem jest regionalizm? Spróbujmy przejrzeć się metody i formy pracy dostosowane do rozwoju psychicz­ bliżej niektórym definicjom. Warto nadmienić, że zostały nego i fizycznego odbiorcy, nauczyciel może kształtować wybrane ze słowników, leksykonów itp., których wydanie odpowiednie podstawy i osobowość dziecka. miało miejsce 10-20 lat temu, aby pokazać, że zagad­ Warto zwrócić uwagę na kilka wymiarów war­ nienie nie jest nowe, jednakże zmienia się spojrzenie na tości regionu i postawy regionalnej. Pierwszym z nich nie, jest uaktualniane i wkomponowywane w codzienne jest wspólnota. Poczucie własnej odrębności, specyfiki działania szkół czy stowarzyszeń. danego środowiska (w tym wypadku - Gdyni) jest obro­ Regionalizm- prąd społeczno- kulturalny dążący do ną przed uniformizmem. Drugi aspekt to tzw. poczu­ odnowy, zachowania i propagowania kultury dawnych cie zakorzenienia. Człowiek tylko wtedy może czuć się obszarów; ruch regionalny.-^ podmiotem, a nie przedmiotem, kiedy ma oparcie w hi­ Regionalizm- kultura danego regionu; element, cecha, storii swojego narodu, w poczuciu wspólnoty etnicznej zespół charakterystycznych dla danego regionu.'' i geograficznej. Rozbudzanie w uczniach dążności do Regionalizm-(łac. regionalis =dotyczący okolicy), samookreślenia się, do poczucia własnej tożsamości jest ruch społeczno- kulturalny, dążący do zachowania jednym z celów edukacji regionalnej. Uczeń powinien cech kultury danego obszaru, do pogłębiania wiedzy zostać wyposażony w pełnię wiedzy o tradycjach, zwy­

1. pod red. Witolda Doroszewskiego, Słownik języka polskiego, czajach i związkach panujących na danym terytorium. t. 2, PAN, Warszawa 1965, str. 641 2. K. Kosak- Cłówczewski, Pytania o niektóre aspekty niezależ­ 5. Słownik wyrazów obcych PWN, wyd. poprawione i uzupeł­ nej edukacji regionalnej, [w:] Edukacja regionalna, red. B. Sliwerski, nione, Warszawa 1991, str. 731 str. 153 6. W. Gębik, Regionalizm a współczesność, TRZZ, 1965 3. Leksykon PWN, Warszawa 1972, str. 986 7. ks. j. S. Pasierb, Sk

„STOŁEM Z MORZA I KASZUB" - życie i twórczość Mariana Mokwy 9 marca 2012 r.

Rotn.iald Utawai w Kole Gdynia Pół­ noc Zrzeszenia Ka- Siołem Z morza szubsko-Pomorskie- i Kaszub go w Gdyni odbyło się spotkanie z Ro­ mualdem Tadeuszem Bławatem. Przedsta­ wił on swoją publi­ kację, a jednocze­ fol. jeden z obrnzów Mokwy prezoHoumnych w ksiijżce. śnie pracę doktorską Spotkanie w Kole Gdynia Północ zostało uświetnio­ pt „Stołem z morza ne występem nauczycielki języka polskiego w ZS nr 11 i Kaszub", o życiu w Gdyni, a jednocześnie '.lE . N./»S.r.iiA .NłO.Sk'';' l » i twórczości malarza skrzypaczki pani Hanny z Wybrzeża, Maria­ Walenczak. Ten występ na Mokwy. przybliżył wszystkim wątek „Romuald Tadeusz Bławat jest doktorem nauk huma­ romantyczny w życiu Ma­ nistycznych, stypendystą Centro Incontri e Studi Europei riana Mokwy - jego żonę, w Rzymie, a także współautorem i realizatorem między­ a jednocześnie wielką mi­ narodowych projektów finansowanych przez Unię Euro­ łość i muzę artysty Stefanię pejską. Autor wstępów do książek historycznych i wielu Łukowicz - Mokwę. artykułów z dziedziny historii sztuki i ochrony zabytków Prezentowana przez Ro­ publikowanych w pismach naukowych i centralnych pe­ mualda Tadeusza Bławata riodykach". książka cieszyła się wielkim zainteresowaniem zgroma­ dzonych uczestników. fot. C. Kłodzińska.

Romuald Bławat w czasie prezentowania przygotowa­ nych materiałów dotyczących życia i twórczości Maria­ na Mokwy.

fi'-r

jot. jcdeii Z obrazów Mokwy prezoitowanycl) w ksitfżcc.

Podczas spotkania Romuald Bławat zaprezentował m licznie zgromadzonej publiczności efekty swojej wielo­ letniej pracy. Materiały do niej zbierał głównie na Po­ morzu, gdzie żył i tworzył Marian Mokwa, ale także w Warszawie oraz poza granicami kraju. Śladami Mokwy Romuald Tadeusz Bławat dotarł do Berlina, Monachium i Norymbergii, gdzie poświęcił się przeszukiwaniu archi­ wów. Podążył śladem artysty do Turcji, Egiptu i na Krym, Państwo Labuhn z zainteresowaniem przysłuchiwali O dziecku bawiącym się zbyt długo na mrozie mówiono, się wywodom R. Bławata. że mrózka goni. Pogoda poprawia się czasami nawet zimą i mróz potrafi zelżeć. W takiej sytuacji mówiono: mrozewsczi jachôł na wojna, ale potrafił wrócić ze zdwojoną siłą. Wtedy było pewne; mrozewsczi wrócyt z wôjnë. Jeże­ li o mrozie wyrażano się personalnie z szacunkiem pón mrozewsczi, to nie mówiono o byle kim, tylko o srogim mrozie. To samo dotyczyło srogiej i mroźnej zimy, o któ­ rej wtedy mówiono- pani zëma. Zamieć śnieżną można było skwitować tylko jednym zdaniem; Pón czadzewscziprzëczadzyt. Jeżeli silne mro­ zy długo trzymały, określało się to jednoznacznie; mróz fot. C. Klodzińskti. jak powrózk. Ten sam silny mróz mógł jeszcze bardziej Jan Purzycki z zaciekawieniem analizował słowa pro­ dokuczyć człowiekowi, gdyż zimy kiedyś bywały rze­ wadzącego. czywiście mroźne i przy takim siarczystym mrozie jedno było pewne, że mróz iirwôł powrózk. Należało w takiej sytuacji tylko wyglądać lepszej pogody, która prędzej czy później jednak przychodziła. Wtedy było wiadomo, że mróz dostôłpô rogach. Pozostało teraz tylko czekać, kie­ dy mróz złómie so kark i już po zimie. Prawda, że same kłopoty z tym mrozem?".

Z wielkim bólem

żegnaliśmy księ­ fot. Kłodzińska. dza prałata Stanisława Dułaka, który zmarł Autorką foto- artykułu jest nauczycielka języka ka­ o świcie 9 marca szubskiego w SP nr 6 w Gdyni pani Celina Kłodzińska. 2012 r. to wielka strata dla wszystkich, któ­ „Co wiedziano dawniej o mrozie rzy Go znali lub mieli i zimie?" możliwość słuchania kazań przez Niego w książce „Magiczny świat Kaszub, czyli co kaszub­ głoszonych. Zawsze z ludźmi, pełen dobroci i miło­ skie dzieci wiedzieć powinny" autor, Marek Miler, w jed­ ści dla bliźniego. Wychował pokolenia młodych mi­ nym z rozdziałów szczegółowo omawia zjawiska przy­ nistrantów, kształtował światopogląd wielu księży. rody związane z okresem zimowym. Przytacza niektóre Urodził się 15 czerwca 1948 roku w Rumi. Świę­ powiedzenia i zwroty charakterystyczne dla naszego re­ cenia kapłańskie przyjął w 1972 r. W okresie strajków' gionu. Poniżej przytaczam tekst dotyczący nadchodzą­ spowiadał i odprawiał msze dla stoczniowców. Był cej zimy. jednym z księży odprawiających msze kaszubską li­ „Kaszubi dużo wiedzieli o mrozie i zimowej pogodzie. turgią słowa. Wszystko to wynikało również z uważnej obserwacji 16 marca br. w Archikatedrze Oliwskiej została przyrody. Kiedy pojawiał się sëwi starëszk, czyli szron, odprawiona uroczysta Msza Święta pogrzebowa wiadomo było, że prawdziwa zima jest niedaleko. W ta­ pod przewodnictwem ks. abp. Sławoja Leszka Głó- kiej sytuacji należało się spodziewać, że mrózk ju zazérô dzia. Metropolity Gdańskiego w intencji zmarłego do chëczi. Nastanie mrozu oznajmiano krótko i zdecydo­ ks. prałata Stanisława Dułaka. W uroczystościach wanie: mrozewsczi je ju tu. pogrzebowych wzięły udział rzesze ludzi. Dzieci lubiły i nadal lubią bawić się na dworze w mroźną pogodę. Troskliwi rodzice uważali jednak, Redakcja aby zbyt długo wtedy nie przebywały na zewnątrz. w Gdyńskim Oddziale ZK^P

z życia oddziału w I kwartale 2012 roku: Zarządu Gdyńskiego 07.01. - w sali Domu Rzemiosła odbyło się spotkanie opłatkowe naszego oddziału Oddziału ZK-P poprzedzone Mszą Św. w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz Siedziba: złożeniem kwiatów na grobie ks. prałata Hilarego Jastaka; ul. Słowackiego 44, 81-392 Gdynia 1 7.01. - został zatwierdzony Plan Pracy naszego oddziału na 2012 rok; Telefon: 22.01. - w kościele p.w. ŚW. Jana Chrzciciela w Gdyni przy ul. Chylońskiej odbył się 501 047 192 (drccha Prezesa) koncert chórów „Dzwon Kaszubski" i „Rumianie"; Konto bankowe: 30.01. - w naszej siedzibie (przy ul. Słowackiego) odbyły się warsztaty haftu ka­ PKO BP SA I O/Gdynia szubskiego; 82 1020 1853 0000 9902 0067 4812 14.02. - w Sali Mieszczańskie] Ratusza Staromiejskiego odbyło się wręczenie nagród Dyżury Zarządu: miesięcznika - „Skra Ormuzdowa"; wśród tegorocznych lau­ w każdy wtorek w godzinach 17.00 18.30 reatów był nasz drëch Edward Barzowski - gratulujemy; w każdy czwartek w godzinach 11.00 13.00 15.02. - w OKKP odbył się wykład dr Danuty Król „O archeologii Kolibek"; w siedzibie Oddziału. 24.02. - w Zespole Szkół nr 12 odbył się Konkurs Baśni i Legend Kaszubskich; 09.03. - w Szkole Podstawowej nr 6 odbyła się promocja książki Romualda Bławata Regulowanie składek członkowskich: „Stołem z morza i Kaszub"' składki członkowskie wpłacać można 11.03. - w kościele p.w. św. Ignacego Loyoli (Gdańsk - Stare Szkoty) sprawowana była bezpośrednio u skarbnika w czasie dyżurów Msza Św., w której uczestniczyli przedstawiciele naszego oddziału z pocztem Zarządu w siedzibie Oddziału lub na konto sztandarowym; bankowe Oddziału z dopiskiem 14.03. - w OKKP odbył się wykład prof. Cezarego Obracht - Prondzyńskiego „Składka za rok ...". „O historii ruchu młodokaszubskiego"; 16.03. - w Gdańsku-Oliwie przedstawiciele naszego oddziału z pocztem sztandaro­ Kaszubskie Msze Święte wym uczestniczyli w uroczystościach pogrzebowych laureata Medalu Srebrna w Gdyni: Tabakiera Abrahama, ks. prałata Stanisława Dułaka; - w każdą pierwszą niedzielę miesiąca 18.03. - przedstawiciele naszego oddziału z pocztem sztandarowym świętowali Dzień o godz. 07.00 w Kościele Jedności Kaszubów w Brusach; Przemienienia Pańskiego w Cisowej 19.03. - na cmentarzu przy kościele p.w. ŚW. Andrzeja Boboli (Gdynia - Obłuże) (ul. Kcyńska 2) ks. Stanisław Megier - w każdą drugą niedzielę miesiąca pożegnaliśmy naszego drëcha Zygmunta Labudę; o godz. 08,00 30.03. - Kalwaria Wejherowska - nabożeństwo Drogi Krzyżowej w intencji rychłej w Kościele Świętego Wawrzyńca beatyfikacji Sługi Bożego Biskupa Konstantyna Dominika; wśród wielotysięcz­ w Wielkim Kacku nej rzeszy wiernych była liczna grupa Kaszubów z Gdyni; (ul. Źródło Marii) ks. Ryszard Kwiatek 31.03.-w kościele p.w. ŚW. Pawła na Pogórzu Górnym wierni modlili się - w każdą drugą niedzielę miesiąca w jęz. kaszubskim w nabożeństwie Drogi Krzyżowej; o godz. 13.00 31.03. - w Parku Naukowo Technologicznym rozpoczął się cykl wykładów - warsz­ w Kościele Świętego Michała tatów na tematy kaszubskie organizowany przez Stowarzyszenie Kreatywnej Archanioła na Oksywiu Edukacji. (ul. Płk. Dąbka 1) ks. Grzegorz Miloch - w każdą trzecią niedzielę miesiąca o godz. 14.00 Przez cały kwartał w OKKP prezentowana była wystawa haftu kaszubskiego pani w Kościele Świętego Pawia Julianny Sobieszyk. Przez cały okres Wielkiego Postu, w każdy wtorek, w kościele Apostoła na Pogórzu Górnym p.w. Św. Wawrzyńca w Wielkim Kacku odprawiane były nabożeństwa Drogi Krzy­ (ul. Berlinga 2) - ks. Adam Cholcha żowej, przez cały kwartał sprawowane były cykliczne Msze Święte z liturgią słowa - w każdą czwartą niedzielę miesiąca w jęz. kaszubskim. o godz. 18,00 w Kościele NMP Królowej Polski - celebrans zmieniający się Plan działania na II kwartał (ul. Armii Krajowej 26) • wyłonienie laureatów Medalu Srebrna Tabakiera Abrahama oraz ich wręczenie; - w każdą piątą niedzielę miesiąca • zorganizować wystawę rękodzieła kaszubskiego Karoliny i Alicji Serkowskich o godz. 12,15 w Kościele Matki Boskiej Licheńskiej i Świętego Jerzego w OKKP; w Babich Dołach (ul. Rybaków 2A) • zorganizowanie kolejnych wykładów w OKKP; ks. Kordian Gulczyński • kontynuacja mszy z kaszubską liturgią słowa.

GDINSKO KLĘKA Skład i druk: Drukarnia „ELFAX", Gdynia Pogórze, ul. Pik. Dąbka 308, tel,/fax; 58 665-02-42, e-mail; [email protected] www.elfax.pl Wydawca: Zarząd Gdyńskiego Oddziału Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego, ul. Słowackiego 44, 81-392 Gdynia Punkty dystrybucji: Dostępna w siedzibie gdyńskiego Oddziału ZKP przy ul. Sło­ wackiego 44 (w czasie dyżurów członków Zarządu),w Muzeum Miasta Gdyni przy Zespól redakcyjny: Andrzej Busier, Teresa Hoppe, Jan Netzel, Władysław Pranga, ul. Starowiejskiej 30, w siedzibie Gdyńskiego Centnim Organizacji Pozarządowych Lucyna i Szymon Radzimińscy, Judyta Śliwińska (Redaktor Naczelny), Kazi­ przy ul. 3 Maja 27, w kiosku w łiolu Urzędu Miasta Gdyni, a lakże w Ośrodku mierz Zom Kultury Kaszubsko- Pomorskiej oraz po kaszubskich Mszach Świętych w Gdyni Sponsor: pismo ukazuje się dzięki grantom uzyskiwanym z Urzędu Miasta Gdyni. Kontakt z członkami zespołu redakcyjnego: bezpośrednio w czasie dyżurów w sie­ dzibie Oddziału lub telefonicznie z redaktorem naczelnym (domowy nr tel.: 664 99 93) V.