SOSNKOWSKI www.polska-zbrojna.pl CHIŃCZYCY GRAJĄ WGO, NR 2(6)2018 NOWY MAGAZYNNOWY OTRADYCJI I CHWALE POLSKIEGOORĘŻA A ZACHÓD WSZACHY KAZIMIERZ Generał zawsze wierny Lwowem, Ankoną pod Łowczówkiem, szubienica, pal i kula ZA ZDRADĘOJCZYZNY MARSZAŁEK PIŁSUDSKI dzieje relacji trudnych płk ŁukaszCiepliński ZARZĄD WiN CENA 9,99ZŁ(wtym8%VAT) OSTATNI
BISKUP GALL Września '39 Września w przededniu w przededniu lotnictwo Polskie bojowe
ISSN 25438735 ISSN2543-8735 MJR WANDA BROSZKOWSKA-PIKLIKIEWICZ
#RycerzeBialoCzerwonej
Wanda Broszkowska-Piklikiewicz robiła rzeczy wielkie, ale nigdy nie myślała o sobie jak o bohaterze. Podobnie jak tysiące innych osób walczyła o wolną Polskę z przekonaniem, że tak po prostu trzeba. Swą postawą zasługuje na miano obrońcy biało-czerwonej.
My też możemy do nich dołączyć! BROSZKOWSKIEJ-PIKLIKIEWICZ WANDY ARCH. NA POCZĄTEK 3
ANNA PUTKIEWICZ REDAKTOR NACZELNY WOJSKO I NARÓD. AWERS I REWERS TEJ SAMEJ HISTORII. OBOWIĄZEK ŻOŁNIERZA WOBEC PAŃSTWA KOŃCZY SIĘ WRAZ Z JEGO ŚMIERCIĄ. ALE OBOWIĄZEK PAŃSTWA WOBEC SWYCH ŻOŁNIERZY NIE KOŃCZY SIĘ NIGDY. FOT. CEZARY POMYKAŁO FOT.
pamiętnikach gen. Kazimierza Sosnkowskiego z września 1939 jest opis ostatniego spotkania na ojczystej ziemi. Łańcuch ludzi, ratujących przed niewolą dowódcę Frontu Południowego wieńczy „Inżynier K.”. Podczas spotkania w jego gościnnym domu garstka uchodźców staje przed gospodarzem. „Inżynier K.”, jak wspominał WGenerał, przejawiał oznaki „silnego wzruszenia”. Nocleg, pożegnanie i wymarsz w góry, ku grani- cy. Opis krótki, lapidarny. A mnie trudno było oderwać się od tej sceny. Od wyprostowanej sylwet- ki „Inżyniera K.”, który u podnóża Karpat, samotnie odprowadzając wzrokiem malejący i niknący w końcu za horyzontem punkt, żegnał swoje rozbite wojsko. Pozostanie ono rozdzielone na lata między Wschodem a Zachodem z wykrwawiającą się, zniewoloną ojczyzną w środku. Symboliczny koniec II Rzeczypospolitej, odchodzącej poza ramy krajobrazu, odmalowany przez Generała, jest w istocie obrazem wstrząsającym. Ta scena i ten człowiek stały się dla mnie jakimś po- mnikowym wyobrażeniem wzajemnej, odwiecznej relacji wojska i narodu – ludności cywilnej, która bez zbędnych słów tyle już razy przejmowała rolę strażnika sprawy polskiej. Wyobrażam sobie te skromne, ciche rodziny oddające do kolejnych powstań i wojen swych synów. Te domy, mieszkania, majątki i kościoły, z których odradzało się wojsko. Ta cierpliwość i wiara, że Polska powstanie jeszcze raz. „Czas nagli, zegar dziejowy wskazuje późną godzinę” – ostrzegał w pełnym powagi przemówieniu gen. Sosnkowski po układzie monachijskim we wrześniu 1938 r. Pół roku później Polska podpisała notę gwarancyjną z Wielką Brytanią, ale „pesymizm” odsuniętego na boczny tor Generała i tym razem nie pasował do euforycznej narracji, w której „nie oddajemy nawet guzików”, „nikt nam nie zrobi nic, nikt nam nie weźmie nic”, a z legendarnego już przemówienia ministra Józefa Becka zapamiętamy jedynie efektowne, lecz wkrótce fatalnie profetyczne zdanie. Okaże się bowiem, że „bezcenny honor”, jednak kosztuje. Ci, którzy zdołali przetrwać hekatombę zgotowaną polskiemu wojsku przez Niemcy i Rosję Sowiecką, powrócili niebawem jako armia podziemna, która po pierwszym szoku irozprosze- niu, znów się podniosła i odtworzyła pod dalekim dowództwem Generała. Pierwsze niepodległościo- we roczniki dorosły w jej szeregach. 3 maja 1943 r. matka Zdzisława Badochy „Żelaznego”, dowódcy 2 szwadronu 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, wygładza ręką biały obrus. Stawia krucyfiks ryni - graf Matki Boskiej Ostrobramskiej. Zapala świece i w półmroku mocny głos nowego żołnierza powta- rza za jej synem: „… przysięgam na ten święty krzyż, znak męki iZbawienia…”. Wojnę przeżyje tylko matka. Po wojnie wdowy, matki bez dzieci, sieroty bez ojców. I uparte, milczące trwanie „cywilnego zaplecza”, bez którego wielka podziemna armia nie zdołałaby przetrwać. Złamane losy rodzin Ciepliń- skich, Zarzyckich, Bukowskich, Dziemieszkiewiczów i wielu innych. Mieszkańcy palonej Wąwolnicy, ukarani wyrokiem ludowej sprawiedliwości za pomoc żołnierzom mjr. Mariana Bernaciaka „Orlika”, nagle bezdomni, patrzący ponad wymierzonymi w nich lufami dziarskich chłopców z KBW, jak płonie ich dobytek. Widzę ich wierne cienie stojące wtedy ramię w ramię z „Inżynierem K.”. Niewygodny poli- tycznie polski „Generał bez ojczyzny” doświadczał dzień po dniu, aż do swej śmierci, gorzkiej różnicy między „ziemią wybieraną a przeznaczoną”. Pochowany jest w podziemiach archikatedry św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Zapraszam do lektury. NOWY MAGAZYN O TRADYCJI I CHWALE POLSKIEGO ORĘŻA CHIŃCZYCY GRAJĄ W GO, ZA ZDRADĘ OJCZYZNY A ZACHÓD W SZACHY szubienica, pal i kula www.polska-zbrojna.pl
NR 2 (6) 2018 ISSN 2543-8735 CENA 9,99 ZŁ (w tym 8% VAT) ISSN 2543-8735 OSTATNI ZARZĄD WiN płk Łukasz Ciepliński
BISKUP GALL MARSZAŁEK PIŁSUDSKI dzieje trudnych relacji
Polskie lotnictwo nr 2 bojowe w przededniu Września '39
KAZIMIERZ SOSNKOWSKI 78 Generał zawsze wierny pod Łowczówkiem, Lwowem, Ankoną OKŁADKA: GEN. KAZIMIERZ SOSNKOWSKI / FOT. GETTY KAZIMIERZ SOSNKOWSKI / FOT. OKŁADKA: GEN. IMAGES SPIS TREŚCI Wielcy dowódcy JERZY KIRSZAK 14 Kazimierz Sosnkowski. Generał zawsze wierny ANNA DĄBROWSKA 52 Między Ankoną a Warszawą 102 Rozmowa z Jerzym Kirszakiem
Zapomniane bitwy ANDRZEJ ŁYDKA 24 Bój pierwszej brygady pod Łowczówkiem
Strategie 146 JULIUSZ S. TYM 32 Generał Sosnkowski w kampanii W cieniu historii 1939 r. Na odsiecz miastu PAWEŁ SZTAMA Na odsiecz Lwowa 84 Kaci z bezpieki przed sądem PRL DOMINIK KAŹMIERSKI DAMIAN KAROL MARKOWSKI 90 Rozkaz, którego nie było 39 Tajemnice „Lasu śmierci” ZBIGNIEW KĘPA 136 Trudne relacje biskupa Taktyka z Marszałkiem PIOTR KORCZYŃSKI Z arsenału Muzeum Wojska 42 Polska noc SS „Germanii” Życiorysy heroiczne Polskiego RADOSŁAW SIKORA 166 Staropolska sztuka wojenna TOMASZ SARNECKI MICHAŁ MACKIEWICZ Od Werndla do Mannlichera PIOTR PLEBANIAK 98 Mistrz strzelecki broni Wybrzeża 110 170 Chińczycy grają w Go, ALEKSANDER SZYCHT a ludzie Zachodu w szachy 102 „Czer” – legenda lwowskiego Lotnictwo Kedywu MARIUSZ NIESTRAWSKI Uzbrojenie 115 Lotnictwo Frontu Południowego WOJCIECH KRAJEWSKI TADEUSZ WRÓBEL 45 Siedmiotonowy polski w boju 122 Mewa podporucznika 56 Gerarda Ranoszka GRZEGORZ ŚLIŻEWSKI Podziemie niepodległościowe 128 Lotnictwo polskie a sojusznicy ELŻBIETA JAKIMEK-ZAPART 56 Ostatni wykonawcy Testamentu Motoryzacja Polski Walczącej JAN TARCZYŃSKI WOJCIECH FRAZIK 68 Operacja „Cezary”. 140 Wojskowe początki polskiej WiN w sieci agentów motoryzacji PIOTR KORCZYŃSKI 74 Ostatnia szansa Polaków Orzeł biały Rozmowa ze Zdzisławem Zblewskim TOMASZ ZAWISTOWSKI PIOTR KOCYAN 146 Półsłońca kadetów 78 Uzbrojenie antykomunistycznego II Rzeczypospolitej podziemia PIOTR KORCZYŃSKI 92 Od Powstania Warszawskiego Sztandary Wojska Polskiego do wojny w Indochinach JAROSŁAW PYCH Rozmowa z Zygmuntem Jatczakiem 150 Orzeł pod kadeckim słońcem
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA WOJSKOWY INSTYTUT WYDAWNICZY 160 Aleje Jerozolimskie 97, 00–909 Warszawa DYREKTOR WOJSKOWEGO INSTYTUTU WYDAWNICZEGO Maciej Podczaski, tel. 261 845 365, 261 845 685, faks 261 845 503; [email protected]
POLSKA ZBROJNA. HISTORIA
REDAKTOR NACZELNY Anna Putkiewicz, tel. 261 846 764; [email protected]
SEKRETARZ REDAKCJI Małgorzata Łętowska, tel. 261 845 165; [email protected]
REDAKCJA Piotr Korczyński, Aleksander Szycht, tel. 261 845 604; [email protected]
GRAFIKA Marcin Dmowski (kierownik), Marcin Izdebski (projekt szaty graficznej i opracowanie), Andrzej Witkowski (fotoedytor), tel. 261 845 579
Wojna i sztuka Ceremoniał wojskowy STALE WSPÓŁPRACUJĄ: M. RENATA WILEWSKA MARIUSZ KUBAREK Anna Dąbrowska, Maciej Chilczuk, prof. Andrzej Gąsiorowski, Legiony Polskie w artystycznej wizji Charakter podniosły uroczystości Jarosław Godlewski, dr Grzegorz Jasiński, Mikołaj Kubacki, 152 177 płk Mariusz Kubarek, Łukasz Jędrzejczak, wojskowych Tadeusz Jeziorowski, prof. Mirosław Lenart, Polska sztuka fortyfikacji ppłk Andrzej Łydka, Michał Mackiewicz, dr Mariusz Niestrawski, dr Adam A. Ostanek, PIOTR KORCZYŃSKI Wielkie kolekcje dr Konrad Paduszek, dr Marcin Paluch, dr Anna Pastorek, prof. 156 Twierdze nie do zdobycia ROBERT MARCINKOWSKI Waldemar Rezmer, Paweł Rozdżestwieński, Rozmowa z Krzysztofem Wielgusem 180 Przewodnik po miejscach, dr Jan Tarczyński, prof. płk Juliusz S. Tym, dr Krzysztof Wielgus, M. Renata Wilewska, których już nie ma prof. Wojciech Włodarkiewicz, Tadeusz Wróbel, Za zdradę ojczyzny Łukasz Zalesiński, Tomasz Zawistowski
PIOTR KORCZYŃSKI Notatnik kolekcjonera OPRACOWANIE STYLISTYCZNE 160 Dla ojczyzny ratowania szubienica, Beata Stadryniak-Saracyn, ANDRZEJ WITKOWSKI pal i kula January Szustakowski 183 Świat filokartystyki MARKETING I PROMOCJA Kawalerowie Virtuti Militari Piotr Zarzycki, Agnieszka Karaczun, Anita Kwaterowska Książki (tłumacz), Małgorzata Szustkowska, Marta Szulc, ANNA DĄBROWSKA PAWEŁ SZTAMA Radosław Lechowicz 174 Pierwszy komandos 184 Wysiłek ku zjednoczeniu tel. 261 845 387, 261 845 180, faks 261 845 503; [email protected]
Klub garnizonowy DRUK: ANDRZEJ ŁYDKA ARTDRUK, ul. Napoleona 4, 176 Szas generalny czy ogólny wycisk 128 05-230 Kobyłka, www.artdruk.com PRENUMERATA Zamówienia na prenumeratę wydań papierowych „Polski Zbrojnej. Historia” można składać przez: www.polska-zbrojna.pl
KOLPORTAŻ I REKLAMACJE Poczta Polska Usługi Cyfrowe Sp. z o.o. ul. Duninowska 9a, 87–823 Włocławek tel. 542 315 201, 502 012 187; 45 [email protected] PARTNER Narodowe Archiwum Cyfrowe. 170 tysięcy zdjęć online na www.nac.gov.pl
Treść zamieszczanych materiałów nie zawsze odzwierciedla stanowisko redakcji. Tekstów niezamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie prawo do skrótów i zmiany tytułów. Egzemplarze kwartalnika w wojskowej dystrybucji wewnętrznej są bezpłatne. Informacje: tel. 261 840 400. Zasady przekazywania redakcji kwartalnika „Polska Zbrojna. Historia” materiałów tekstowych i graficznych opisuje regulamin dostępny na stronie głównej portalu polska- zbrojna.pl. 6 ALBUM RODZINNY
Jan Dylik, ułan 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich, szwadron ciężkich karabinów maszynowych. 1929 r., Prużany. Fot. archiwum rodzinne Eugeniusza i Leszka Dylików
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA LOŻA HONOROWA / PROLOG 7
MAREK LASOTA DYREKTOR MUZEUM ARMII KRAJOWEJ IM. GEN. EMILA FIELDORFA „NILA” Ludzka powinność
odczas odbywającej się na Uniwersytecie Jagiellońskim w marcu tego roku uroczystości upamiętnienia działalności w latach okupacji niemieckiej tajnego uniwersytetu odczytano list jednej z ówczesnych studentek, w którym padły nieco zaskakujące słowa. Otóż, napisała ona, że jest dumna i szczęśliwa, gdyż młodość spędziła w tamtych okrutnych la- Ptach. W powszechnym przeświadczeniu wojna i okupacja to ponury czas brutalnego terroru, prze- pełniony lękiem, nędzą i upokorzeniem. Skąd zatem owo szczęście i duma sędziwej dziś studentki tajnej polonistyki? Spotkała ona bowiem ludzi, którzy nie bacząc na okoliczności, konsekwentnie re- alizowali życiowe powinności, które podjęli w normalnym, niepodległym – od zaledwie dwudziestu lat – państwie. Dziś często używamy określenia: fenomen Polskiego Państwa Podziemnego. Pra- gniemy pokazać światu zdolność Polaków do samoorganizowania się, a poprzez kultywowanie eto- su Armii Krajowej podkreślić niemal powszechny duch oporu i walki o wolność. Państwo podziemne i konspiracyjne formacje wojskowe to bynajmniej nie tylko nazwy własne przyjęte w historiografii. To przede wszystkim ludzie. Ci, których nazwiska przydają splendoru współczesnej przestrzeni publicz- nej – patronują ulicom, szkołom i zajmują należne im miejsca na pomnikowych cokołach. Ale prze- cież podjęli się oni przywódczego wyzwania, biorąc odpowiedzialność za tysiące często bezimien- nych bohaterów ówczesnej codzienności. Studentów i uczniów tajnego nauczania, aktorów konspi- racyjnych teatrów, autorów podziemnych publikacji, zaprzysiężonych żołnierzy polskiego podziemia i szkolących ich dowódców, sabotażystów i dywersantów rzucających wyzwanie teutońskiej i sowiec- kiej pysze. Co najważniejsze, brali na siebie odpowiedzialność za całe społeczeństwo, za wszystkich obywateli RP, w okupowanym kraju i na uchodźstwie. Fenomenem było nie tyle państwo podziemne, ile pokonane militarnie ipodzielone między oku- pantów państwo, które nigdy nie skapitulowało i, mimo klęski, natychmiast kontynuowało istnienie w konspiracji i na obczyźnie. Było to możliwe wyłącznie dlatego, że każdy obywatel, minister i zwykły robotnik, generał i szeregowy strzelec, profesor i student traktował to państwo jako powinność mo- ralną. Historia ma przywilej analizowania i oceniania podejmowanych decyzji i ich skutków. Państwo polskie w latach wojny i okupacji nie było przecież wolne od dramaturgii życia politycznego, od ko- nieczności wywierania presji na obywateli, od przymusu uwzględniania realiów ówczesnego świata. Bez względu na nieuchronne spory uczonych i miłośników minionych dziejów, musimy pamiętać, że w tamtych tragicznych latach, gdy wszyscy zmagali się z lękiem o życie, ze zwątpieniem, z poczu- ciem osamotnienia, z doznawaną krzywdą, ci, którzy zdecydowali się kontynuować obywatelskie za- dania, mogą dziś wyrazić dumę z życia w tamtych czasach. Słuchajmy ich opowieści i opowieści o nich. O tych, w których widzimy zwykle tylko heroizm i szlachetność, zapominając, że byli po pro- stu ludźmi zmagającymi się z rozterkami, zwątpieniami, nieraz z niezrozumieniem i odrzuceniem. O tych, którzy są jeszcze z nami, i tych, którzy odchodząc, pozostawili swoje wspomnienia. Słuchaj- my i czytajmy, bo moralny stosunek do własnego państwa i obywatelska skrupulatność to ludzka powinność w każdych okolicznościach i czasach. 88 KALENDARZ HISTORYCZNY 12 stycznia
Pieczęć miejska z lat 1312-1575 1383 r. w Pyzdrach zagrzmiał bóg wojny
ról Węgier i Polski Ludwik An- skim na czele z rodem Grzymalitów a stronnictwem ziem- degaweński zmarł 10 wrze- skim pod wodzą rodu Nałęczów. Nałęczowie w zamian za śnia 1382 r., nie pozostawiw- uznanie prawa Marii do polskiej korony żądali usunięcia szy syna. Za cenę nowych starosty generalnego Wielkopolski, Domarata z Pierzch- przywilejów (Koszyce, 1378 r.) na, oraz stałej obecności w Polsce Marii i jej męża Zyg- zagwarantował jednej z córek munta Luksemburczyka. Na te propozycje nie zgodzili się Kdziedziczenie tronu w Polsce. W chwili śmierci Ludwika Grzymalici, co zapoczątkowało kilkuletnią wojnę domową. żyły tylko dwie jego córki – Maria i Jadwiga. Na tle sporów W jej trakcie po raz pierwszy w Polsce użyto artylerii o osobę przyszłego władcy w Wielkopolsce doszło do w działaniach zbrojnych, co potwierdził w kronice Janko otwartego konfliktu między stronnictwem andegaweń- z Czarnkowa. Bartosz z Odolanowa, stronnik księcia ma- STYCZEŃ 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 12 stycznia 1383 r. po raz pierwszy w Polsce użyto artylerii w działaniach zbrojnych 9
GRUBY KALIBER PUMHARDT – żelazna lufa kalibru 82 cm. BAZYLIKA – największa, niezachowana bombar- da turecka, ponoć strzelała kulami o wadze pół tony na odległość półtora kilometra. SZALONA MAŁGOŚKA – wykonana na polecenie księcia Filipa Dobrego, sama lufa waży prawie 17 t; strzelała kulami wagi ok. 300 kg. MONS MEG (Wielka Gosia) – kolejny potworek Filipa Do- brego, wysłana jako prezent dla króla Szkocji Jakuba II, waży „tylko” 7,5 t. LEW – ukochane działo Jakuba II; w trakcie oblężenia szkockiego zamku Roxburgh armata wybuchła, zabijając swego właścicie- la; zgryźliwi mówili wówczas: „Lew za- gryzł swego pana”. zagrzmiał bóg wojny
Mons Meg Typy dział stosowanych w artylerii polskiej
a) kolubryna podwójna Smok; b) półkolubryna Żmija; c) ćwierćkolubryna Sokół; d) falkonet Krogulec; e) falkonecik; f) oktawa kartauny; g) ćwierćkartauna; h) kartauna; i) lufa działowa z drugiej połowy XVIII w.; j) lufa działowa z XVIII–XIX w., k) lufa działowa z XIX w.; l) moździerz – działo krótkie stosowane w XVII w. Pumhardt
zowieckiego Siemowita IV, który też włączył się wykonania miał sporo wad – działa były cięż- w grę o tron polski, przybył z wojskiem pod kie, niecelne, miały mały zasięg, a przede Pyzdry 12 stycznia 1383 r. i rozpoczął kilku- wszystkim były podatne na rozerwanie. dniowe oblężenie. Miasta broniła załoga staro- Na przełomie XIV i XV w. lufy zaczęto odle- sty wielkopolskiego Domarata z Pierzchna. wać – podobnie jak dzwony – w ludwisar- Opisujący te wydarzenia kronikarz wspominał, niach. Dzięki temu stały się trwalsze i łatwiej że w wyniku ostrzału kula kamienna wystrzelo- było je wytworzyć. Wpłynęło to znacząco na Szalona Małgośka na z działa przebiła miejskie wrota i zabiła upowszechnienie się ich w armiach europej- Mikołaja, plebana z Biechowa. skich. Kamienne pociski do nich wykonywa- Pierwsze armaty pojawiły się w europej- no ręcznie. Dopiero pod koniec XV w. zaczęto skich armiach na początku XIV w. Zrazu uży- stosować kule żelazne. W tym czasie powsta- wano ich jedynie w trakcie oblężeń, a pierw- wały również iście monstrualne działa, które sze użycie dział w otwartym polu nastąpiło wielkością wzbudzają podziw nawet dzisiaj. podczas bitwy pod Crécy w 1346 r. Lufy ar- W Muzeum Wojska Polskiego zachowały się mat były wykonywane ze skuwanych ze sobą oryginalne kule z XIV i XV w., których waga wa- żelaznych sztab, a całą konstrukcję dodatko- ha się od niespełna 5 do prawie 60 kg. wo wzmacniano żelaznymi obręczami, co nadawało lufom kształt metalowych beczek. ŁUKASZ JĘDRZEJCZAK pracownik Działu Wystaw Następnie osadzano je na drewnianych klo- Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, sprawuje opiekę cach lub obijano drewnianymi deskami, by merytoryczną nad wystawami poświęconymi średniowieczu Bombarda z XV w. i renesansowi. Od 14 lat aktywny rekonstruktor historyczny. FOT. DOMENA PUBLICZNAFOT. zapewnić im stabilne oparcie. Taki sposób (rekonstrukcja) POLSKIEGO W WARSZAWIE ZBIORY MUZEUM WOJSKA FOT. 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA POLSKA CHORĄGIEW Prawdopodobnie chorągiew polskiego regimentu zdobyta w bitwie pod Wschową (Fraustadt) 13 lutego 1706 r. (być może regimentu Gwardii Pieszej Koronnej). 13 lutego 1706 r. pod Wschową LUTY 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 13 lutego 1706 r. pod Wschową miała miejsce jedna z największych bitew wielkiej wojny północnej KALENDARZ HISTORYCZNY 11
schowa (Fraustadt) dowodzony przez płk. Preussa. Obie jednostki – w okresie I Rzeczy- biły się cztery lata wcześniej pod Kliszowem. pospolitej niewielkie Do końca walczyły i zachowały sprawność bo- przygraniczne mia- jową. Jednak podzieliły los większości saskich sto, dziś w wojewódz- pułków, tracąc swoje chorągwie. twie lubuskim – była Podczas badań w Szwecji natknąłem się na świadkiem jednej z największych bitew w czasie zapiski dotyczące zdobytych na Sasach zna- Wwielkiej wojny północnej (1700–1721), toczonej ków o nietypowym wyglądzie. Otóż wynikało przez Augusta II Mocnego, króla polskiego i elek- z nich, że chorągiew wykonano z czerwonej tora saskiego, oraz Piotra I Wielkiego, cara Rosji, tkaniny, obecnie mocno wypłowiałej, z nama- z Karolem XII, królem Szwecji. lowanymi elementami: wizerunkiem białego W ciągłych kampaniach w latach 1700–1706 orła w złotej koronie otoczonego liśćmi lauro- wojska saskie zostały zdziesiątkowane. Zadanie wymi. Nad głową orła gotykiem napisano po ich odtworzenia i przygotowania do powrotu do niemiecku: Gott mit uns (Bóg z nami) – ko- Rzeczypospolitej otrzymał feldmarsz. Johann mendy w regimentach autoramentu cudzo- Matthias von der Schulenburg. Udało mu się ze- ziemskiego wydawano wówczas po niemiec- brać w Saksonii ok. 18 tys. żołnierzy, w dużej ku; pod gałązkami laurowymi znajdowała się mierze świeżo zaciągniętego rekruta. dalsza część dziś nieczytelna. Sztandar wyko- Na rozkaz Augusta II wojska ruszyły ku granicy nano z dwóch dużych brytów zszytych ze so- Rzeczypospolitej najkrótszą drogą. Pod Wschową bą, trzeci pas tkaniny jest o wiele mniejszy drogę zastąpiła im armia szwedzka w sile i doszyto go z boku – służy do zamocowania 9,5 tys. żołnierzy pod wodzą feldmarsz. Carla do drzewca. Obecnie zamontowane drzewce Gustawa Rehnskiölda. Starcie rozpoczęło się od jest wtórne. Wymiary chorągwi to 187 cm wy- działań kawalerii szwedzkiej, która rozbiła swą sokości i 210 cm szerokości, co sugeruje, że saską odpowiedniczkę. Następnie dowódca należała do oddziału piechoty. szwedzki pchnął do ataku ustawioną w centrum Symbolika znajdująca się na niej z miejsca eli- piechotę, która skupiła główny wysiłek na słabiej minuje oddziały z korpusu posiłkowego rosyjskie- wyszkolonych Rosjanach. Saski feldmarszałek, go, a także nie pasuje w żadnym wypadku do re- przewidując taki obrót sprawy, rozkazał założyć gimentów saskich, ponieważ nie zawiera moty- oddziałom rosyjskim kurtki na drugą stronę, żeby wów heraldycznych ziem elektorskich lub rodziny upodobnić ich do jednostek saskich. Kurtka panującej – Wettinów. Wobec tego zostaje nam mundurowa rosyjska od zewnątrz była zielona, domyślać się tylko – że to któryś z polskich od- ale od wewnątrz miała podszywkę czerwoną, działów. W tym wypadku powstał jednak problem a taki był kolor mundurów wojsk saskich. w precyzyjnej identyfikacji, ponieważ w latach Ucieczka saskiej kawalerii z pola walki prze- 1697–1706 w armii saskiej wzory chorągwi sądziła wynik starcia i po wielogodzinnym boju zmieniały się przynajmniej trzy razy. część oddziałów się poddała. Łupem Szwedów Dzięki temu odkryciu zrodziła się szansa od- padło ok. 70 chorągwi, a do niewoli dostało tworzenia jednego z najważniejszych symboli się ok. 7 tys. żołnierzy, drugie tyle poniosło każdej jednostki w wojsku – chorągwi. Dalsze śmierć na polu walki. Armia sasko-rosyjska badania pozwolą w przyszłości jednoznacznie przestała istnieć. przypisać chorągwie konkretnym batalionom. Bitwa pod Wschową jest dla nas interesująca
z kilku powodów. Brały w niej udział dwa regi- JAROSŁAW GODLEWSKI absolwent Instytutu Historycznego menty polskie: dwubatalionowy regiment Gwar- Uniwersytetu Warszawskiego, kustosz w Muzeum Wojska Polskie- dii Pieszej Koronnej pod dowództwem płk. Ada- go, specjalista od epoki nowożytnej, autor publikacji dotyczących wojskowości XVI–XVIII w.
FOT. ZBIORY ARMÉMUSEUM W SZTOKHOLMIE FOT. ma Henryka von Bose oraz regiment królowej 13 lutego 1706 r. pod Wschową 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 12 KALENDARZ HISTORYCZNY 5 marca 1813 r. pierwszy szturm
PLAN GDAŃSKA I OKOLIC Mało jest takich miejsc, które w ciągu sześciu lat prze- trwały dwa długotrwałe oblęże- nia. Jednym z nich jest Gdańsk, ostatni punkt oporu wojsk na- Gdańska poleońskich na ziemiach polskich w 1813 r.
MARZEC 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 5 marca 1813 r. Rosjanie rozpoczęli szturm Gdańska poka wojen napoleońskich obfitowała w wielkie batalie i kampanie, dlatego zapo- minamy o oblężeniach mniej spektakularnych, 5 marca 1813 r. często wręcz nudnych, nie- rzadko wymagających od żołnierzy obu stron Eznacznie większej wytrwałości niż w przypadku słynnych bitew. To właśnie te żmudne zmagania były prawdziwą szkołą charakteru i nieraz decy- dowały o losach całych wojen. Mało jest jednak takich miejsc, które w ciągu sześciu lat prze- trwały dwa długotrwałe oblężenia. Jednym z nich jest Gdańsk, ostatni punkt oporu wojsk
napoleońskich na ziemiach polskich w 1813 r. POLONA.PL FOT. W epoce nowożytnej Gdańsk był dużym, oto- czonym nowoczesnymi fortyfikacjami miastem. Obrona Gdańska, Ponieważ wielokrotnie go oblegano, wymagał i odbili utracone pozycje, zadając nieprzyjacie- rozbudowy i unowocześniania umocnień. lowi wielokrotnie cięższe straty. W walkach tych 1813 r. W epoce napoleońskiej wojna zawitała do wyróżnił się polski 10 Pułk Piechoty. Tydzień bram miasta na początku 1807 r., gdy pod później, 12 marca, brytyjskie fregaty zabloko- Gdańskiem znalazły się wojska francuskie. wały port gdański, odcinając tym samym oblę- U ich boku stanęły nowo sformowane pułki two- żony garnizon od reszty świata. rzącej się właśnie armii Księstwa Warszawskie- Latem w wyniku zawieszenia broni walki go. Po trwającym pół roku ciężkim oblężeniu wstrzymano, jednak pod koniec sierpnia zosta- oddziały Napoleona wkroczyły do miasta. ły one wznowione. Oblegających Rosjan wspar- Kolejne oblężenie przeżyli gdańszczanie li Prusacy, a na redzie portu ponownie pojawiła w 1813 r. Tym razem role się odwróciły. To Po- się niewielka brytyjska eskadra. Pod Gdańsk lacy i Francuzi zostali odcięci w mieście, a oble- dotarła ciężka artyleria oblężnicza, a Brytyjczy- gali je Rosjanie, a później także Prusacy i Angli- cy wspierający Rosjan i Prusaków użyli pierw- cy. Pod miastem 13 stycznia pojawił się budzą- szy raz na ziemiach polskich broni rakietowej, cy grozę żołnierzy Wielkiej Armii podczas kam- tzw. rac kongrewskich. Układ sił zrobił się nie- panii rosyjskiej ataman Matwiej Płatow. Ponie- korzystny dla francusko-polsko-niemieckiego waż jednak dużą część jego sił stanowili nie- garnizonu, a sytuacja stawała się coraz gorsza. przydatni w oblężeniu kozacy, wsparci nieliczny- Nawet niezwykłe męstwo słynnej „piekielnej mi regularnymi oddziałami, oblegający ograni- kompanii” kpt. Laurenta Augustina Pelletier de czyli się jedynie do blokady Gdańska, aby unie- Chambure’a nie mogło zmienić pogarszającej możliwić dowóz zaopatrzenia. Próbowali też się sytuacji obrońców. Polsko-francuski oddział
ulotkami wzniecić dezercję we francuskim gar- – niczym współcześni komandosi – zdobywał DOMENA PUBLICZNAFOT. nizonie, a odezwami skłonić mieszczan do bun- w nagłych nocnych akcjach szańce nieprzyja- Kpt. Laurent tu. Bezskutecznie, gdyż garnizonem dowodził cielskie, nie biorąc jeńców. Wzbudzali oni po- Augustin Pelletier energiczny ulubieniec Napoleona, gen. Jean płoch wśród oblegających. de Chambure, dowódca Rapp, który wprowadził surową dyscyplinę. Klęska Napoleona pod Lipskiem i przytła- Siły oblegających powoli i systematycznie czająca przewaga oblegających skłoniła gen. „piekielnej kompanii” wzrastały, choć ich wielkość nie przekładała się Rappa do rozpoczęcia w końcu listopada roz- na jakość. W miejsce regularnych pułków poja- mów o kapitulacji. Podpisano ją 29 grudnia wiały się liczne, ale licho uzbrojone i jeszcze go- 1813 r., a ostatnie oddziały napoleońskie wy- rzej wyszkolone rosyjskie oddziały opołczenija szły z Gdańska z pełnymi honorami po 355 (pospolitego ruszenia). Do pierwszych walk na dniach oblężenia. przedpolu Gdańska doszło na początku lutego, ale dopiero miesiąc później, 5 marca 1813 r., MIKOŁAJ KUBACKI absolwent Instytutu Historycznego Rosjanie przed świtem rozpoczęli zaciekły Uniwersytetu Warszawskiego. Pracownik Muzeum Wojska szturm z wielu stron. Po początkowych sukce- Polskiego, napoleonista, pasjonat dziejów militarnych od XVIII do początków XX w.
FOT. POLONA.PL FOT. sach nieprzyjaciela oblężeni kontratakowali 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 14 14 C stanu. Wszędzietam,gdziedowodził SOSNKOWSKI jest głó nych Sosnkowskiego ten poświęcony artykuł podkreślenia jakże ważnych osiągnięćmilitar biurkiem niżnapolubitwy. Jednaktakże dla spędził nadziałaniachpolitycznych i większą częśćżycia Kazimierz Sosnkowski jestuzasadniony,Obraz taki zważywszy, że mnie JERZY KIRSZAK pada 1885r. w samokszt kładanie konspiracyjnych patriotycznych kółek WIELCY DOWÓDCY uczęszczać domaturalnej klasyw uczył sięw nr 2/2018POLSKAZBROJNA HISTORIA uzdolnienia cechująceznakomitego samodzielnie – w bojach Legionów samodzielnie –wbojachLegionów Późniejszy Naczelny Wódz urodził się19listo Był nietylko wybitnymmężem i kampanii1939r. –wykazał j zaśjak KAZIMIERZ wnie jegobo Polskich, wojnie 1920r. ałcenio strzegany jako polityk, mążstanu, pień generała, to bardziej jestonpo- bohatera najczęściej występuje sto- hociaż przed nazwiskiem naszego
dowódcę, niestronił
V GimnazjumKlasy GE od pierwszejlinii. o żołnierz i o żołnierz
Warszawie, gdzieod1896r. wych niepozwolono mu
jowym dokonaniom. N
do E
wódca frontowy. R cznym. Zaza-
r A odzinnym
pr
acy za acy za
Ł
-
- Z
FOT. ARCHIWUM JERZEGO KIRSZAKA A
W
S
Z
E
W
I
E
R
N
Y
FOT. XXXXXXX FOT. XXXXXXX wiosna 1916r. w Karasinie, Sosnkowski Kazimierz FOT. PUBLICZNA DOMENA Kadrowej 1 Kompanii Odznaka 15 16 WIELCY DOWÓDCY
mieście. Przeniósł się więc do XII Gimnazjum założył tajną organizację wojskową Związek Klasycznego w Petersburgu i tam w 1904 r. Walki Czynnej (ZWC), którego stał się rzeczywi- zdał maturę. Po wakacjach rozpoczął studia na stym kierownikiem. Na zebraniu założycielskim Wydziale Architektury Warszawskiego Instytutu w jego mieszkaniu powiedział m.in.: „Jedynie Politechnicznego, a późną jesienią wstąpił do pięść uzbrojona – może wydrzeć caratowi konspiracyjnej Polskiej Partii Socjalistycznej ustępstwa, jedynie ona gwarantuje ich utrzyma- (PPS). Powodem tej decyzji nie były hasła rewo- nie. Niepodległa demokratyczna republika pol- lucji proletariackiej, lecz to, że PPS – jak sam ska leży w odległości uzbrojonego ramienia”4. później powiedział – „organizowała z bronią Marian Kukiel, jeden ze współtwórców ZWC, na- w ręku walkę o niepodległość”1. W lutym pisał: „Sosnkowski uczynił krok niezwykłej do- 1906 r. podczas zjazdu PPS we Lwowie spotkał niosłości dziejowej: w porozumieniu z kilkoma Józefa Piłsudskiego, od tej pory zaczęła się ich podkomendnymi założył organizację wojskową, wieloletnia ścisła współpraca, a z czasem bezpartyjną, mającą wychowywać oficerów dla i przyjaźń. Sosnkowski wstąpił wtedy do kiero- przyszłego powstania zbrojnego przeciwko Ro- wanej przez Piłsudskiego Organizacji Bojowej sji. [...] był [Sosnkowski] twórcą pierwszej, tajnej PPS i już latem został mianowany przez niego zrazu szkoły wojskowej polskiej i jej duszą. Jego komendantem warszawskiego okręgu OB PPS. wytrwałość, silna wola, twardy charakter utrzy-
ZAŁOŻENIE ZWIĄZKU WALKI CZYNNEJ BYŁO − OBOK TWORZENIA ODRODZONEGO WOJSKA POLSKIEGO PO 1918 R. − BODAJ NAJWAŻNIEJSZYM OSIĄGNIĘCIEM KAZIMIERZA SOSNKOWSKIEGO.
W dowodzonym przez siebie okręgu „wprowa- mały istnienie tej szkoły wśród niesłychanych dził nową taktykę, należyty wywiad i przygoto- trudności i przeszkód, wśród ospałej obojętno- wanie do każdej akcji, gotowe odwody na wypa- ści ogółu, przy braku wszelkiego poparcia”; po- dek nieprzewidzianych trudności, dokładne pla- za tym „umiał nadać swej pracy należną jej god- ny wycofania się po akcji dokonanej”2. Najsłyn- ność i powagę, umiał tchnąć w swych towarzy- niejszą akcję zbrojną, która przeszła do historii szy broni umiłowanie sprawy, przywiązanie do pod nazwą „krwawej środy”, przeprowadził zaś organizacji, zaciętość i upór w służbie żołnier- 15 sierpnia 1906 r. Zaatakowano wówczas kil- skiej”5. Inny historyk w mundurze generalskim ka posterunków policji, co spowodowało wyco- puentował: „Historia Związku Walki Czynnej sta- fanie Rosjan na parę dni z Warszawy. Była to nie w dziejach naszych walk wyzwoleńczych do- pierwsza po Powstaniu Styczniowym 1863 r. by popowstaniowej na miejscu pierwszorzęd- poważniejsza akcja zbrojna w Królestwie Pol- nym. Organizacja ta była pierwszą, która posta- skim. Wszelako w tym czasie rewolucja w Rosji wiła sobie za cel techniczne i ideowe przygoto- i Królestwie już dogasała, szanse na zbrojne wanie kadr powstańczych, [...] wyłoniony z niej powstanie i niepodległość upadły. Związek Strzelecki wraz z Drużynami Strzelecki- mi stanowiły jądro Legionów, można ją słusznie Emigracja uznać za źródło dzisiejszego wojska”6. Wyprze- Jesienią 1906 r. zdekonspirowany „bojowiec” dzając wypadki, można podkreślić, że założenie udał się na emigrację. Zamierzał studiować ar- ZWC było – obok tworzenia odrodzonego Woj- chitekturę na Politechnice Mediolańskiej. „Ale ska Polskiego po 1918 r., które w 1920 r. zwy- – wspominał później – »człowiek strzela, a Pan ciężyło bolszewików – bodaj najważniejszym Bóg kule nosi« toteż z powodów technicznych osiągnięciem Sosnkowskiego. (forsa!) zamiast do Mediolanu trafiłem... do Lwowa. Ot i życie pobiegło torem odmiennym od W Legionach Polskich zamierzonego, pod znakiem nie Muz, lecz Mar- Razem z Piłsudskim 6 sierpnia 1914 r. od- sa”3. Od września 1907 r. kontynuował we Lwo- prawił z Oleandrów I Kompanię Kadrową do wie przerwane przez rewolucję studia architek- walki z Rosją o niepodległą Polskę. Kilka dni toniczne. Powtórnie nawiązał kontakt z Józefem później z kompanii utworzono batalion kadro- Piłsudskim i z jego inspiracji w czerwcu 1908 r. wy strzelców, na czele którego obaj wkroczyli
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 17
2
1
FOT. ARCHIWUM JERZEGO KIRSZAKA (2) FOT. POD MUŻYŁOWI- CAMI I ANKONĄ
1. Kolumna niemieckiego pułku SS-Standarte „Germania” zniszczona przez oddziały 11 Karpackiej Dywizji Piechoty ze zgrupowania gen. Kazimierza Sosnkowskiego, Mużyłowice, 16 września 1939 r. 2. Naczelny Wódz oglądający niemieckie działo samobieżne znisz- czone przez Polaków pod Anko- ną, 18 lipca 1944 r.
do Kielc. Tam, pod nieobecność Piłsudskiego, przypadł w Ziemi Świętej. Później jeszcze parokrotnie, w zastęp- mu zaszczyt dowodzenia inauguracyjną walką strzel- stwie Piłsudskiego, dowodził I Brygadą. Ponieważ sprawa ców z Rosjanami 12 sierpnia 1914 r. Sosnkowski niepodległości Polski, pomimo pozorów, stała w martwym „wdał się w bój, mając przeciw sobie całą dywizję ka- punkcie, z początkiem lipca 1917 r. komendant i szef po- walerii [...] okazał się rozważnym i wolał nakazać od- dali się do dymisji. W konsekwencji Legiony Polskie roz- wrót [...] pod naporem całej dywizji cofa się, ale cofa wiązano, a Piłsudskiego i Sosnkowskiego Niemcy areszto- się powoli”7 – pisał Piłsudski. Ponownie pod nieobec- wali i wywieźli do Magdeburga. ność Piłsudskiego, w Boże Narodzenie 1914 r., dowo- dził już całą I Brygadą w zaciętej i krwawej bitwie pod W walkach o granice 1918–1921 Łowczówkiem k. Tarnowa, gdzie „niezrównana odwaga i w okresie międzywojennym osobista z jednej strony, z drugiej zaś, i to przede Kilkanaście miesięcy później I wojna światowa dobie- wszystkim, niesłychanie zimna krew, niezmącona przy- gała końca. Obaj więźniowie odzyskali wolność 8 listo- tomność i zdolność orientacji w najcięższych sytu- pada 1918 r. i dwa dni później dotarli do Warszawy. acjach, umiejętność rozkazywania i dowodzenia, zdo- Piłsudski przejął władzę zwierzchnią w kraju i został Na- były Sosnkowskiemu zewsząd najwyższe uznanie”8. czelnym Wodzem oraz Naczelnikiem Państwa, Sosnkow- „U podpułkownika Sosnkowskiego zgorszenie wśród ski zaś awansował na generała i dowódcę Okręgu Gene- oficerów, że się dowódca z karabinem między żołnierzy ralnego Warszawskiego odradzającego się Wojska Pol- wdał i szedł do szturmu” – dodawał inny świadek wy- skiego, by w marcu 1919 r. zostać drugim wicemini- darzeń9. Natomiast komendant Piłsudski w rozkazie strem spraw wojskowych. Głównie dzięki jego niezmor- wydanym kilka dni po bitwie pisał m.in.: „U schyłku dowanej pracy Wojsko Polskie w ciągu kilkunastu mie- ubiegłego roku podczas mojej nieobecności stoczyli- sięcy urosło do ok. 900 tys. żołnierzy. Choć armia ta była ście z przeważającymi siłami nieprzyjaciela bój, naj- różnorodnie uzbrojona i wyekwipowana, to powstrzyma- krwawszy i najcięższy z tych, jakieśmy dotąd mieli. [...] ła najazd bolszewicki w 1920 r. i uratowała niepodle- Przede wszystkim na odznaczenie zasługuje szef szta- głość Polski i innych państw Europy. Bez tytanicznej pra- bu podpułkownik Sosnkowski, pod którego dowódz- cy Sosnkowskiego nie byłoby to możliwe. twem stoczyliście bój i który jeszcze raz wykazał w nim Kilkunastodniowe urozmaicenie w pracy biurowej przy- swe wysokie zdolności wojenne”10. Za bitwę tę otrzy- niósł Sosnkowskiemu przydział frontowy – w latach wcze- mał już w niepodległej Polsce z rąk marsz. Piłsudskiego śniejszych i późniejszych zawsze najbardziej ulubiony prze- Order Virtuti Militari. W 1943 r. złożył go jako wotum za zeń rodzaj pracy. W połowie maja 1920 r. ruszyła na fron- powodzenie sprawy polskiej przy Grobie Chrystusa cie litewsko-białoruskim tzw. pierwsza ofensywa Michaiła
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 18 WIELCY DOWÓDCY
Tuchaczewskiego. Po przeszło dwutygodniowych walkach bolszewicy zadali poważne straty polskiej 1 Armii i wdarli się ok. 150 km w głąb polskiego ugrupowania, tworząc szerokie i głębokie wybrzuszenie. Wytworzyło to dogodną sytuację do kontruderzenia z północy i południa. Główne zadanie w planowanej ofensywie przypaść miało specjal- nie do tego celu powołanej Armii Rezerwowej, której do- wództwo objął 28 maja gen. Sosnkowski. Już 30 maja utworzona ad hoc armia – 8, 10, 11 Dywizje Piechoty, VII Brygada Rezerwowa Piechoty, brygada 5 Dywizji Pie- choty i I Brygada Jazdy – objęła front od rzeki Dźwiny po jezioro Narocz, a 2 czerwca przeszła do kontrofensywy i w ciężkich dziesięciodniowych walkach pobiła i odrzuciła bolszewików niemal do podstaw ich natarcia – nad rzeki Autę i Berezynę. Niestety, z powodu zbyt opieszałego na- tarcia z południa bolszewicy nie zostali całkowicie rozgro- mieni. Po wykonaniu zadania generał wrócił do Warszawy na zajmowane wcześniej stanowisko wiceministra spraw wojskowych. Sosnkowski zdawał sobie sprawę, że odnie- sione zwycięstwo nie jest ostateczne. „Nie jest wykluczone – pisał w rozkazie – że przeciwnik raz jeszcze spróbuje odegrać się, uderzając na nasze linie obronne”11. Istotnie, przewidywane uderzenie nastąpiło kilka tygodni później i doprowadziło bolszewików do serca Polski. Dopiero pod Warszawą, a później jeszcze nad Niemnem ponieśli oni ostateczną klęskę. Jednakże zwycięstwa te nie byłyby możliwe w takim rozmiarze, gdyby nie wcześniejsza kontr- ofensywa Armii Rezerwowej, która zadawszy bolszewikom poważne i trudne do odrobienia straty, szczególnie w ka- drze dowódczej, doprowadziła wojska polskie do uprzed-
nio straconych pozycji, czym oddaliła front od centrum BIURO HISTORYCZNE / KOLORYZACJA: WOJSKOWE MIREK SZPONARFOT.
POD NIEOBECNOŚĆ JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO W BOŻE NARODZENIE 1914 R. KAZIMIERZ SOSNKOWSKI DOWODZIŁ CAŁĄ I BRYGADĄ W ZACIĘTEJ I KRWAWEJ BITWIE POD ŁOWCZÓWKIEM.
państwa. Dla samego Sosnkowskiego dowodzenie armią zawdzięczać należy Sosnkowskiemu, mianowanemu było poważnym wyzwaniem, wszak po raz pierwszy od cza- 10 sierpnia 1920 r. ministrem spraw wojskowych. sów I Brygady dowodził na froncie, i to od razu kilkudzie- Jeszcze tego dnia wziął udział w naradzie Naczelnego sięciotysięcznym związkiem operacyjnym. Zadanie wyko- Wodza z szefem Sztabu Generalnego gen. Tadeuszem nał i został wysoko oceniony. W 1923 r. za operację tę, na Rozwadowskim i francuskim doradcą gen. Maxime'em wniosek marsz. Piłsudskiego, został odznaczony Krzyżem Weygandem, na której omówiono i zatwierdzono plan Komandorskim Virtuti Militari 2 kl. Profesor Wacław kontrofensywy znad Wieprza. Józef Piłsudski, przed wyru- Jędrzejewicz, w 1920 r. kapitan i oficer sztabu Armii Re- szeniem na front, ponownie 12 sierpnia konferował z trze- zerwowej, wspominał: „Praca z gen. Sosnkowskim nie była ma generałami na temat planowanej i wdrażanej akcji. łatwa, ale pasjonująca. Nie wiem, kiedy ten człowiek spał, Wspominając po latach owe narady i odnosząc się do gło- bo prawie o każdej porze dnia czy nocy można go było wi- sów dyskredytujących Naczelnego Wodza jako rzeczywi- dzieć czy to w wagonie przy stole zarzuconym mapami, czy stego autora zwycięstwa w „18 decydującej bitwie świa- chodzącego po peronie i rozmyślającego nad sytuacją”12. ta”, Sosnkowski napisał stanowczo i jednoznacznie: „Twór- Tymczasem nadeszło śmiertelne zagrożenie dla nie- cą koncepcji operacyjnej i urzeczywistnionego planu bitwy podległego bytu Polski. Jego zażegnanie w dużej mierze warszawskiej był marszałek Piłsudski”. W przełomowych
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 19
2 FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE FOT. 1. Pożegnanie gen. Kazimierza Sosnkowskiego z gen. Władysławem Andersem na lotnisku w Littorio w Rzymie przed odlotem do Londynu, 3 sierpnia 1944 r.
2. Naczelny Wódz gen. Kazimierz Sosnkowski na po- zycjach obronnych 3 Dywizji Strzelców Karpackich, 30 marca 1944 r. 1
dla wojny polsko-bolszewickiej tygodniach lipca wych osiągnięć i zasług. Sosnkowski skromnie i sierpnia Sosnkowski przywrócił w armii żela- nie uwypuklał swojej roli w zwycięstwie 1920 r., zną dyscyplinę, ukrócił dezercję. Dzięki jego twierdził natomiast, że ma „obowiązek moral- niewyczerpanej energii, inicjatywie, talentom ny dbać o to, by nie doznała uszczerbku praw- organizacyjnym i niezachwianej wierze w osta- da o polskim wodzu [czyli Piłsudskim – J.K.], teczne zwycięstwo, wydatnie zwiększono siłę któremu Ojczyzna moja zawdzięcza jedno obronną państwa. Do dyspozycji Naczelnego z największych zwycięstw w jej dziejach, Wodza skierował m.in. 170 tys. nowych żołnie- a świat cały uchronienie Europy przed czerwo- rzy (w tym 80 tys. z tzw. Armii Ochotniczej), któ- nym zalewem”14. Trudno jednak nie zauważyć, rych wcielono do walczących oddziałów, 70 no- że Piłsudski bez pracy i pomocy swego wo utworzonych baterii artylerii, 200 dział na alter ego, którym był Sosnkowski, nie mógłby uzupełnienia starych baterii. Przygotował stoli- dokonać tego wielkiego dzieła, gdyż przekra- cę do obrony, zostając jej rzeczywistym dowód- czało ono możliwości jednego człowieka. cą. Naczelny Wódz skonstatował, że „[...] dzięki Ministrem spraw wojskowych pozostawał nadzwyczajnej energii, którą dla Warszawy roz- z krótką przerwą do lutego 1924 r., od 1927 r. winął gen. Sosnkowski, od razu rzucała się był inspektorem armii w Warszawie. Z racji w oczy ogromna, dotąd nie znana u nas na woj- wojskowego starszeństwa zastępował marsz. nie, obsada artylerii”13. Piłsudskiego. Jednak po śmierci Piłsudskiego Był to czas jego największych – nieporówny- 12 maja 1935 r. prezydent Ignacy Mościcki wy- walnych z poprzednimi, i, niestety, niemają- znaczył na nowego Generalnego Inspektora Sił cych się już na taką skalę powtórzyć – życio- Zbrojnych gen. Edwarda Śmigłego-Rydza.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 20 WIELCY DOWÓDCY
1 2 3
WŁOCHY
1. Inspekcja 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, Szkocja, 4 września 1943 r. 2. Junak Kipiniak w ramionach gen. Kazimierza Sosnkowskiego w czasie jego wizyty w Junackiej Młodszej Szkole Powszechnej w klasztorze oo. Salezjanów w Nazarecie, 19 listopada 1943 r. 3. Przyjazd Naczelnego Wodza gen. Kazimierza Sosnkowskiego (na przednim siedzeniu z lewej) do Castel di Sangro. Widoczny samochód Wil- lys MB i transporter opance- rzony Half-track. FOT. ARCHIWUM JERZEGO KIRSZAKA (2) FOT.
Wobec wyraźnie już zarysowującej się wojny i obiecał wstawić w lukę jedną Brygadę Kawale- z Niemcami, w początku czerwca 1939 r. rii”15. Ostatecznie lukę tę zajęła Wołyńska Bry- gen. Sosnkowski sugerował marsz. Śmigłemu- gada Kawalerii. Jej skuteczny bój z niemiecką -Rydzowi, aby przygotować się do stoczenia 4 Dywizją Pancerną pod Mokrą 1 września głównej bitwy obronnej na umocnionej wcze- 1939 r. przeszedł do legendy kampanii pol- śniej linii Wisły i Narwi z „bardzo silnym ukształ- skiej. Należy przypuszczać, że gdyby pod Mo- towaniem obu skrzydeł”, a na dalekim przedpo- krą była postulowana przez Sosnkowskiego lu obu tych rzek pozostawić silne ariergardy silna Grupa Operacyjna (w przededniu wojny strategiczne. Jeszcze 25 sierpnia przedstawił zamierzano ją jednak powołać w składzie: marsz. Śmigłemu-Rydzowi referat z przedsta- 7 Dywizja Piechoty, Krakowska, Wołyńska, wioną niemiecką koncentracją, którą uważał za Wileńska Brygada Kawalerii i batalion czoł- prawie ukończoną, i wynikającą z niej koniecz- gów 7 TP), bitwa miałaby inny przebieg, niż nością stworzenia silnej grupy zamykającej kie- miało to miejsce w rzeczywistości. runek na Radomsko – Piotrków. Ponadto Nie ma najmniejszej wątpliwości, że nawet za- Sosnkowski podkreślał potrzebę silnego ubez- akceptowanie przez Naczelnego Wodza marsz. pieczenia skrzydeł, szczególnie zaś południo- Śmigłego-Rydza koncepcji gen. Sosnkowskiego, wego, zabezpieczającego i zapewniającego po- nie uchroniłoby Polski przed militarną katastro- łączenie z sojuszniczą Rumunią. Według relacji fą. Wszelako wdrożenie planu Sosnkowskiego ówczesnego oficera sztabu gen. Sosnkowskiego pozwoliłoby na skuteczniejszą obronę; zadanie – ppłk. Kazimierza Wiśniowskiego, późniejsze- Niemcom większych strat i spowolnienie tempa go generała i szefa sztabu 2 Korpusu Polskiego ich natarcia. Inaczej rozegrana kampania, co – „referat nie znalazł uznania”, gdyż marsz. miała wykazać już najbliższa przyszłość, miałaby Śmigły-Rydz „twierdził, że koncentracja nie- też kapitalne znaczenie dla emigracyjnych sto- miecka nie jest jeszcze zakończoną w tej for- sunków wewnętrznych i zewnętrznych. mie jak przedstawił ją Pan Generał. Wskazywał, że lukę na Radomsko i kierunek na Piotrków Podczas II wojny światowej bronić będzie pośrednio odwód Naczelnego W chwili wybuchu wojny 1 września 1939 r. Wodza. Zgodził się na prośbę Pana Generała gen. broni Sosnkowski, najstarszy stopniem
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 21 FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE FOT. W NOCY Z 15 NA 16 WRZEŚNIA POD MUŻYŁOWICAMI ODDZIAŁY 11 KARPACKIEJ DYWIZJI PIECHOTY ROZBIŁY CZĘŚĆ ELITARNEGO ZMOTORYZOWANEGO PUŁKU SS-STANDARTE „GERMANIA”. po Naczelnym Wodzu żołnierz polski, pozostawał bez wyjechał z Warszawy przed świtem 7 września. Zapewne przydziału. W każdej chwili spodziewał się wezwania do nie podejrzewał wówczas, że rodzinnego miasta nigdy udziału w dowodzeniu. Niestety, pierwsze decydujące już nie zobaczy. Po południu Naczelny Wódz zaprosił go dni kampanii upłynęły mu na bezowocnym oczekiwaniu. na obiad. „Śmigły mi żadnych zadań nie daje – notował Dopiero 4 września Naczelny Wódz zaproponował mu generał – ogranicza się do dość luźnej rozmowy od cza- objęcie w gabinecie wojennym gen. Felicjana Sławoja su do czasu. Zdaje mu się wystarczać obecność moja Składkowskiego funkcji wicepremiera. Sosnkowski w Kwaterze Głównej, [...] może chce stworzyć na ze- oświadczył, że mógłby przyjąć tę funkcję jedynie w rzą- wnątrz pozory, że wspólnie prowadzimy operacje”17. dzie jedności narodowej, a poza tym misja jest już spóź- Dzień później znów rozgoryczony pisał w swoim notatni- niona, więc prosił wyłącznie o przydział frontowy. Propo- ku: „Idę do Śmigłego, jest 12 w południe. Muszę czekać nował, aby powierzono mu organizację i dowództwo – jest fryzjer. Przechodzi kwadrans. Mówię Śmigłemu, obrony Warszawy. Naczelny Wódz odmówił. Sosnkowski co myślę. Są, mówię mu, trzy alternatywy [...] I. Ja idę 6 września zdecydował się jednak na wejście do rządu dowodzić w Warszawie, on idzie z resztą armii na połu- z pominięciem wcześniejszego warunku, „gdyż w cza- dnie. II. On idzie do Warszawy, ja na południe. III. Wyzna- sach jak obecne współpracy i pomocy nie odmawia czy kogoś w Warszawie, a sam ze mną jako szefem szta- się”16. Pracę wicepremiera miał rozpocząć w chwili usta- bu pójdzie na południe ratować resztki armii. Stawiam bilizowania się frontu. Tymczasem ponowił prośbę o do- siebie do pełnej dyspozycji dla każdej z alternatyw”18. wództwo obrony Warszawy, do której zbliżały się już woj- Ostatecznie Śmigły-Rydz wybrał trzecią koncepcję, co ska niemieckie. I tym razem spotkał się z odmową. Na- zakomunikował Sosnkowskiemu kilka godzin później. czelny Wódz zlecił mu jedynie przygotowanie stolicy do Wreszcie po kilku bezczynnych dniach spędzonych obrony, po czym generał miał odjechać do Brześcia nad w Brześciu generał udał się do Lwowa. Dopiero tam, już Bugiem, dokąd przenosił się Śmigły-Rydz. Sosnkowski na gruzach kampanii, w nocy z 10 na 11 września otrzy-
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 22 WIELCY DOWÓDCY
mał dowództwo nieistniejącego Frontu Połu- dejmowali rozpaczliwe próby przedarcia się do dniowego, w skład którego miały wejść bar- Lwowa. Ostatecznie zabrakło sił. W tych ostat- dzo już stopniałe dywizje Armii „Karpaty” nich bojach gen. Sosnkowski kierował ogniem walczące pod Przemyślem i Armii „Kraków” armaty przeciwpancernej lub z karabinem w rę- na Lubelszczyźnie. ku pozostawał na pierwszej linii. „Odnosiło się Pod Lwów podchodzili już Niemcy. Jedyną wrażenie – relacjonował szef sztabu 24 Dywizji możliwością dotarcia do odciętych pod Prze- Piechoty mjr Edmund Różycki – że dowódca ar- myślem wojsk był przelot samolotem. Po mii chce dać przykład żołnierskiej śmierci uprzednim zorganizowaniu obrony Lwowa i od- w pierwszej linii walczących oddziałów”20. Wobec parciu przez jego załogę niemieckiego ataku, wyczerpania oddziałów i wkroczenia Sowietów Sosnkowski odleciał 13 września do Przemyśla. dalsza walka stała się beznadziejna. Generał już Jego zamiarem było przebicie się wraz z trzema z niewielką grupą żołnierzy postanowił obejść wykrwawionymi już dywizjami piechoty –11, 24 niemieckie pozycje i od północy, od strony Du- i 38 – do Lwowa, aby bronić południowo- blan, przed nadejściem Rosjan prześlizgnąć się -wschodniego obszaru Polski i połączeń z so- do miasta. W nocnym marszu pogubiono się juszniczą Rumunią. Walcząc na dwa fronty, gru- i rankiem większą część kolumny przechwycili pa gen. Sosnkowskiego parła na wschód. W no- Sowieci, a Sosnkowski został jedynie z ppłk. De- cy z 15 na 16 września pod Mużyłowicami od- melem. Postanowili przedostać się na Węgry działy 11 Karpackiej Dywizji Piechoty rozbiły i dalej do Francji, gdzie – jak się spodziewali – część elitarnego zmotoryzowanego pułku SS- będzie odtwarzane Wojsko Polskie. Po drama- -Standarte „Germania”, zdobyły dużo sprzętu tycznym przejściu przez Karpaty, 4 października motorowego i kilkanaście dział różnego kalibru. Sosnkowski przekroczył granicę polsko-wę- Był to sukces taktyczny polskich oddziałów nie- gierską, a tydzień później był już w Paryżu. mający precedensu w całej kampanii 1939 r. W odtwarzanej na emigracji armii polskiej „Podziwiałem wspaniały sprzęt – wspominał ge- we Francji, a później Wielkiej Brytanii gen. nerał – chodząc od wozu do wozu, od maszyny Sosnkowski nie sprawował już żadnego bezpo- do maszyny. W miejscu, które oglądałem, utknę- średniego dowództwa na polu bitwy. Nawet ły dwie kompletne baterie ciężkiej, dalekono- wtedy, gdy po śmierci gen. Sikorskiego został
GENERAŁ SOSNKOWSKI W 1944 R. DWUKROTNIE INSPEKCJONOWAŁ NA FRONCIE WŁOSKIM 2 KORPUS POLSKI, WIELOKROTNIE DOCIERAJĄC DO ODDZIAŁÓW NA PIERWSZEJ LINII BOJOWEJ, TAKŻE POD OSTRZAŁEM.
śnej artylerii. [...] Niestety, nie miałem ani szofe- Naczelnym Wodzem. Wynikało to z faktu, że rów, ani obsługi, by uruchomić zdobyte maszy- zgodnie z umową polsko-brytyjską Polskie Siły ny. Żałowałem wówczas szczerze, że nie było Zbrojne operacyjnie podlegały dowództwu bry- z nami 10 Brygady Kawalerii, która miałaby nie tyjskiemu. Rola polskiego Naczelnego Wodza lada okazję uzupełnienia z nawiązką swoich ograniczała się w zasadzie do inspekcji jedno- szczerb i braków. Spośród oddziałów grupy jedy- stek. Generał Sosnkowski w 1944 r. dwukrot- nie sztaby i oddziały łączności zaopatrzyły się nie inspekcjonował na froncie włoskim 2 Kor- w motocykle i samochody terenowe. Resztę pus Polski, niejednokrotnie docierając do od- sprzętu trzeba było zniszczyć”19. Echo tego zwy- działów na pierwszej linii bojowej, także pod cięstwa – choć nadano mu propagandowy wy- ostrzałem. Chwile spędzone wśród żołnierzy miar i rozdęto do nierzeczywistych rozmiarów – – nie tak częste jakby sobie tego życzył – za- docierało do rozproszonych oddziałów Wojska wsze były dlań najprzyjemniejsze. Nigdy nie Polskiego, do broniącej się Warszawy czy Lwo- stronił od kontaktów z szeregowymi żołnierza- wa i wszędzie dodawało otuchy. mi, a chcąc bezpośrednio zapoznać się z wa- Od 18 września oddziały Sosnkowskiego wal- runkami ich ciężkiej pracy, potrafił na ćwicze- czyły już na rogatkach Lwowa. Polacy naciskani niach 1 Dywizji Pancernej jechać w czołgu, z trzech stron, także przez broń pancerną, odpie- a podczas rejsu bojowego na ORP „Błyskawica” rali ataki – zniszczyli kilkanaście czołgów – ipo- spędzić prawie dwie godziny wśród marynarzy
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 23
w maszynowni. Podczas inspekcji jednego z dywi- zjonów lotniczych z trudem udało się namówić go do opuszczenia kabiny samolotu przed startem. Generał Sosnkowski wywarł wielki wpływ na osta- teczne przygotowanie Polskich Sił Zbrojnych (PSZ) do udziału w decydującym starciu z Niemcami. Wprowadził do walki całość polskich sił lądowych na ARCHIWUM JERZEGO KIRSZAKA FOT. Zachodzie, które w okresie, gdy był Naczelnym Wo- dzem, stoczyły swe historyczne bitwy, m.in. pod Monte Cassino, Ankoną, Falaise i Arnhem. Jednakże najważniejszym zamiarem Sosnkow- skiego jako Naczelnego Wodza była rozbudowa Polskich Sił Zbrojnych na podstawie spodziewa- nych uzupełnień po inwazji na kontynent. W sa- mej Francji i Szwajcarii przebywało w 1944 r. ok. 800 oficerów i 40 tys. żołnierzy, ponadto w rachubę brano Polaków wcielonych do Wehr- machtu – jeńców alianckich, a w dalszej per- spektywie jeńców z 1939 r. wyzwalanych z nie- mieckich obozów oraz polskich więźniów i ro- botników przymusowych w Niemczech. W grud- niu 1943 r. wysłano wojskowym władzom bry- tyjskim zakrojony na szeroką skalę, podzielony Nowo mianowany Naczelny na trzy fazy, szczegółowy Plan „P” rozbudowy Wódz gen. broni Kazimierz Polskich Sił Zbrojnych. Naczelny Wódz 2 wrze- Sosnkowski, Londyn 1943 r. śnia 1944 r. złożył szefowi Imperialnego Szta- bu Generalnego feldmarsz. sir Alanowi Brooke’owi memoriał w sprawie dalszego użycia całości PSZ. Wobec spodziewanej – jak sądzono wów- czas, realnej – możliwości pokonania Niemiec przed końcem 1944 r. odroczono ambitny i czasochłonny dwa, że koniunktura polityczna Polski, jawnie już odda- Plan „P”, ograniczając się do postulatu połączenia wal- wanej pod władztwo Józefa Stalina, nie sprzyjała rozbu- czących już części PSZ, a więc 2 Korpusu, 1 Dywizji dowie i połączeniu PSZ. Po dymisji generał udał się na Pancernej, 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej kilkutygodniowy urlop do Kanady. Jak się miało oka- oraz Polskich Sił Powietrznych (Taktycznej Grupy Lotni- zać, spędził tam ostatnią ćwierć wieku życia. Ale to już czej) w jedną Armię Polską pod polskim dowództwem. inna historia. Podkreślano, że oddziały polskie zasłużyły sobie na to, by w końcowym etapie wojny zostać połączone i użyte JERZY KIRSZAK historyk, doktor nauk humanistycznych, zajmuje się histo- na decydującym teatrze operacyjnym. Dowództwo nad rią wojskowości i biografistyką uczestników działań niepodległościowych. Autor całością miał objąć Naczelny Wódz. Zakładano, że ar- m.in. monografii Armia Rezerwowa gen. Sosnkowskiego w roku 1920, opraco- wania naukowego pism Kazimierza Sosnkowskiego − Wybór pism. mia ta weźmie udział w ostatniej fazie działań wojen- 1 K. Sosnkowski, W 30-lecie współpracy z Marszałkiem Piłsudskim, w: Materiały histo- nych na terytorium Niemiec, a później wejdzie w skład ryczne, oprac. J. Matecki, Londyn 1966, s. 566.2 B. Miedziński, w: Kazimierz Sosnkowski: Myśl – praca – walka, zebrał i oprac. S. Babiński, Londyn 1988, s. 43. 3 Instytut Józefa wojsk okupacyjnych oraz roztoczy opiekę nad około Piłsudskiego w Nowym Jorku, arch. Tadeusza Katelbacha, sygn. 56, t. 2/1, dok. 27, dwumilionową polską ludnością w Niemczech (więźnia- List K. Sosnkowskiego do T. Katelbacha z 23 września 1963 r., s. 2. 4 Cyt. za: J. Stachie- wicz, Początki Związku Walki Czynnej, „Niepodległość”, t. II, Warszawa 1930, s. 47. mi i jeńcami obozów, robotnikami przymusowymi, 5 M. Kukiel, Polskie organizacje wojskowe przed wojną, „Polska Zbrojna”, nr 214, 6 sierp- nia 1924 r. 6 J. Stachiewicz, Początki..., wyd. cyt., s. 43. 7 J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, uchodźcami itd.). t. VI, Warszawa 1937, s. 65. 8 Legiony na polu bitwy. Podpułkownik Sosnkowski, „Wiado- Niestety, jeszcze pod koniec tego miesiąca gen. mości Polskie”, nr 16, Cieszyn, 10 lutego 1915 r., s. 4.9 J. Kaden-Bandrowski, Piłsudczy- cy, Oświęcim 1915, s. 58. 10 Rozkaz Komendanta Józefa Piłsudskiego do Legionistów Sosnkowskiego w wyniku obcej presji zdymisjonowano I Pułku z 3 stycznia 1915 r., „Wiadomości Polskie”, nr 10, Cieszyn, 15 stycznia 1915 r., s. 1. 11 J. Kirszak, Armia Rezerwowa gen. Sosnkowskiego w roku 1920, Warszawa 2013, ze stanowiska Naczelnego Wodza. W ten sposób upa- s. 234. 12 W. Jędrzejewicz, Wspomnienia, oprac. J. Cisek, Wrocław – Warszawa – Kraków dła ostatnia szansa operacyjnego dowodzenia przez 1993, s. 81. 13 J. Piłsudski, Rok 1920, w: Pisma zbiorowe, Warszawa 1937, s. 115. 14 K. Sosnkowski, Gen. Weygand o bitwie warszawskiej, w: Materiały historyczne, Sosnkowskiego na frontach II wojny światowej. Jego wyd. cyt., s. 625. 15 Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, rkps. 16506, t. I, Relacja gen. Kazimierza Wiśniowskiego, k. 243. 16 J. Kirszak, Notatki Generała Kazimie- następcom nie udało się już zrealizować planu połą- rza Sosnkowskiego z kampanii wrześniowej 1939 r., „Niepodległość”, t. LVII, 2007, czenia jednostek. Raz, że – choć młodsi wiekiem – nie s. 166. 17 Tamże, s. 171. 18 Tamże, s. 172, 173. 19 K. Sosnkowski, Cieniom września, Warszawa 1988, s. 136. 20 Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, rkps mieli już takiej energii i zdecydowania co Sosnkowski, 16506, t. 1, Relacja mjr. dypl. Edmunda Różyckiego, k. 220.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 2424
BÓJ PIERWSZEJ BRYGADY POD ŁOWCZÓWKIEM
I Brygada Legionów Dotychczasowe doświadczenie bojowe i właściwy dobór oficerów Polskich, Kęty. Komen- dant Józef Piłsudski pozwoliły I Brygadzie Legionów Polskich odebrać Rosji utracone (w jasnym mundurze) wraz ze sztabem pod- przez Austriaków pozycje pod Łowczówkiem i je utrzymać. czas przeglądu oddzia- FOT. WOJSKOWE BIURO HISTORYCZNE WOJSKOWE FOT. łów legionowych. Uro- czystości nadania od- ANDRZEJ ŁYDKA znaczeń za bitwę pod Łowczówkiem. Obok Komendanta: zadko się zdarza, aby dopiero co Piłsudskiego 13 grudnia 1914 r. wkroczyły do Edward Śmigły-Rydz sformowany związek taktyczny rzu- Nowego Sącza. Zostały owacyjnie przywitane (z lewej). cono w wir walki. Jednak I Brygada przez mieszkańców. „Kwiaty, orkiestry, przemó- wzięła udział w bojach, zanim jesz- wienia, wiwaty. Prośba pań, żeby pozwolić na Rcze zakończył się proces jej formowania. kwatery prywatne”1. Baony I i III zakwaterowa- Oddziały 1 Pułku Piechoty Wojska Polskie- no w gmachu szkoły wydziałowej, V baon w bu- go prowadzone przez brygadiera Józefa dynku „Sokoła”, kawalerię Beliny na przedmie-
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ZAPOMNIANE BITWY 25
ściu Zawady, IV baon w Podegrodziu, a baony II i VI w Sta- I Brygada: „Instrukcja z dnia 22 grudnia składała na Bry- dle. Po otrzymaniu zgody od dowódcy 39 Dywizji Piechoty gadę obowiązek odzyskania straconego klucza pozycji gen. Emmericha Hadfy na dłuższy odpoczynek, przystą- nad rzeką Białą: góry Łowczówek i Łowczów i Pleśna, piono do przeformowania 1 Pułku Piechoty w I Brygadę przydzielając trzy baterie armat, 16 karabinów maszyno- Legionów Polskich. Rozkaz dotyczący przemianowania wych, batalion honwedów 22 pp, kompanie 30 pp. 1 pp w I Brygadę ukazał się 19 grudnia i natychmiast roz- Na lewym przedłużeniu miał wystąpić do akcji 30 pp. poczęły się prace nad jej organizacją. Miały trwać około Na prawym przedłużeniu grupa gen. mjr. Clemensa Edle- miesiąca, ale już następnego dnia przerwał je rozkaz wy- ra von Nottesa. Wystąpiono zatem do boju, kiedy front marszu pod Łowczówek: „Legion ma natychmiast masze- na rzece Białej na głównym odcinku został złamany”3. rować do Zakliczyna i zameldować się do 43. Dywizji”2. Nie było czasu na dłuższe przygotowania do walki. Zdążono w miejsce jednego pułku sformować dwa, Należało działać z marszu. Podpułkownik Sosnkowski 1 pp z baonów I i III pod dowództwem mjr. Edwarda zdecydował o natychmiastowym natarciu, zanim Rosja- Śmigłego-Rydza, 2 pp z baonów II i IV pod dowództwem nie umocnią się na dopiero co zajętych stanowiskach. mjr. Mieczysława Norwida-Neugebauera. W 1 pp z nadwy- Nakazał atakować 1 pp mjr. Śmigłego-Rydza pozycje żek obu baonów utworzono II baon. W 2 pp baon IV przy- na wzgórzu 360, a V baonowi kpt. Ścibora-Rylskiego jął numer I. Zaś V baon kpt. Witolda Ścibora-Rylskiego pozycje na wzgórzu 342. W odwodzie miały pozostać i VI baon kpt. Albina Satyra-Fleszara pozostały samodziel- pod dowództwem kpt. Fleszara 5 pp (baony I i II) ne. Czekano również na nadejście baonu uzupełniające- i VI baon. Do I Brygady dotarł również batalion uzupeł- go (z rekrutami) kpt. Leona Berbeckiego. niający kpt. Leona Berbeckiego. Piłsudski przebywał w tym czasie w Wiedniu na rozmo- Przeprowadzony o godz. 14 dwustronny atak 1 pułku wach politycznych Naczelnego Komitetu Narodowego piechoty na wzgórze po kilku szturmach na bagnety do- (NKN), a formowaną Brygadą dowodził szef sztabu, prowadził do odzyskania utraconych przez Austriaków ppłk Kazimierz Sosnkowski „Józef”. pozycji oraz dał ok. 300 jeńców. Śmigły-Rydz zaatakował czterema kompaniami, z których dwie nacierały od czo- Natarcie z marszu 22 grudnia ła, a dwie wykonały obejście na zachodnie skrzydło Ro- Trzy godziny po otrzymaniu rozkazu Brygada masze- sjan i uderzyły od tyłu. Wzięci w dwa ognie Rosjanie rowała doliną Dunajca w stronę Tarnowa, by ratować
BÓJ PIERWSZEJ BRYGADY POD ŁOWCZÓWKIEM
znajdującą się w opałach 4 Armię. Do Zakliczyna legio- ustąpili z pola. Aby utrzymać inicjatywę, I Brygada wysła- niści dotarli wieczorem 21 grudnia, gdzie w sztabie ła liczne patrole w celu rozpoznania pozycji przeciwnika. 43 Dywizji Piechoty ppłk Kazimierz Sosnkowski został Jeden z nich – ledwie ośmioosobowy, dowodzony przez zapoznany z aktualną sytuacją. Na prawym skrzydle plut. Gustawa Świderskiego – w budce dróżnika przy 4 Armii grupa płk. Emila Pattaya utraciła pozycje i po- stacji telefonicznej po stronie rosyjskiej wziął do niewoli między 4 a 3 Armią pojawiła się kilkukilometrowa luka. dowództwo i sztab 132 Benderskiego Pułku Piechoty Podpułkownik Sosnkowski otrzymał rozkaz podejścia w składzie: podpułkownik, 2 kapitanów, 2 poruczników, z oddziałami pod karczmę Brzezie, gdzie mieścił się 3 podporuczników i 27 szeregowych. Strzelcy Świder- sztab grupy Pattaya, wejść w skład grupy i pomóc jej skiego mieli średnio po niespełna 18 lat. W tym wieku odzyskać utracone pozycje, aby zamknąć lukę. rozwaga i rozsądek nie należy do dominujących cech Następnego dnia kolumna oddziałów I Brygady charakteru. Przeważa za to fantazja i brawura, czasami z ppłk. Sosnkowskim na czele dotarła do sztabu grupy mylona z odwagą. Akurat ten legionista, który z kolegą Pattaya. Podczas odprawy płk Emil Pattay odebrał mel- równolatkiem sterroryzował rosłego pułkownika karabi- dunek o cofaniu się 18 pp płk. Eduarda Besticki, który nem z bagnetem i wziął do niewoli, miał lat 15. Jak póź- pod naporem Rosjan opuścił okopy na wzgórzach 360 niej opowiadał „Patrzyłem na niego do góry, bo chłop był (Łowczówek) i 342 (Łowczów). Zadanie odbicia utraco- wysoki”4. Następnie zdjął pułkownikowi z kurtki ordery nych pozycji na linii Łowczówek – Łowczów otrzymała z wojny rosyjsko-japońskiej i przypiął je sobie na piersi.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 26
2 3
1
1. Łowczówek kilkanaście lat po krwawej bitwie, zabudowania chłopskie zimą, lata międzywojenne. 2. Kazimierz Sosnkowski przyjmują- cy meldunek w Grudzynach. Trzeci od lewej: Edward Śmigły-Rydz. 3. Przedwojenna fotografia pomnika legionistów Iz wojny światowej na cmentarzu komunalnym w Nowym Sączu. Na pomniku widoczny napis „Dla Ciebie Polsko i dla Twojej chwały 1914 /1918”. FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (3) FOT.
Nazywał się Karol Omacheli, po boju przyjął pseudonim stanowiska na lewym skrzydle, V baon zaś kontynuować „Japończyk”. Rosyjski pułkownik aż płakał z wściekłości, natarcie na wzgórze 342, II baon 1 pp ubezpieczać lewe że do niewoli wzięli go „takije malcziszki”. Przesłuchiwa- skrzydło Brygady, I baon 5 pp LP przejść z Brzezia do ny wieczorem w kwaterze ppłk. Sosnkowskiego nie mógł Meszny Szlacheckiej i tam czekać w odwodzie. się pogodzić z myślą, że walczył z Polakami. „Poddani te- Tego dnia rano wyznaczony cel natarcia, czyli wzgórze go samego państwa”5 – wzdychał. 342, osiągnął również V batalion kpt. Rylskiego i utrzymał Czasami temperament, adrenalina lub solidarność je pomimo nawały ogniowej rosyjskiej artylerii i kilkakrot- z żołnierzami nie pozwalają dowódcy skupić się wyłącz- nych kontrataków. Przed plutonem ppor. Henryka Bębna nie na dowodzeniu. Trzeba umieć znaleźć tę ledwie do- „Huragana” Rosjanie stosowali różne fortele, od używania strzegalną granicę pomiędzy dowodzeniem typu „Za austriackich czapek po powiewanie białymi chustami sy- mną!” a dowodzeniem typu „Naprzód!”. Tego dnia wie- gnalizujące chęć poddania się. Na początku zwiedli tym czorem w sztabie I Brygady wrzało. „U podpułkownika „Huragana”, który wyszedł z okopów i podszedł do przy- Sosnkowskiego zgorszenie wśród oficerów, że się do- szłych jeńców. W zapadającym zmroku dostrzegł rosyjski wódca z karabinem między żołnierzy wdał i szedł do oddział z nałożonymi bagnetami, krzyknął „Ruki w wierch”, szturmu”6, jak relacjonował Juliusz Kaden-Bandrowski. na co Rosjanie i Polacy strzelili do siebie salwą. Po tym Ro- Wynika z tego, że również ppłk. Sosnkowskiego coś sjanie uciekli, pozostawiając pięciu jeńców. W tym czasie pchało na pierwszą linię. landszturmiści z grupy gen. Clemensa Edlera von Nottesa zajmujący prawe skrzydło zaczęli w panice uciekać. Kapi- Ciągłe walki 23 grudnia tan Rylski wraz z oficerem honwedów zaczął strzelać do Podpułkownik Sosnkowski 23 grudnia wydał zarządze- uciekających i zastawił im drogę jednym plutonem legioni- nia: I i III baony 1 pp Legionów Polskich mają utrzymać stów z bagnetami na karabinach. To powstrzymało panikę.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ZAPOMNIANE BITWY 27 FOT. WOJSKOWE BIURO HISTORYCZNE WOJSKOWE FOT.
Wieczór wigilijny w 1 kompanii Pod wieczór I Brygada zajmowała stanowiska dwie kompanie III baonu 1 pp Legionów. Rosja- 1 Pułku Piechoty kordonowo od wzgórza 342 (prawe skrzydło) do nie nie wytrzymali uderzenia i uciekli w panice, Legionów wąwozu i wzgórza 360. Otrzymała wzmocnienie pozostawiając jeńców i zabitych. Według ze- Polskich. Karasin dwóch kompanii 18 pp na wzgórzu 360 i dwie znań jeńców, żołnierze tej dywizji odznaczyli na Wołyniu. kompanie 30 pp wraz z czterema ciężkimi kara- się szczególnie w walce na bagnety w po- binami maszynowymi na lewym skrzydle. Zapo- przednich bitwach. O godz. 15 legionistów wiadane przez dowództwo austriackie natarcie wzmocniło pięć kompanii austriackiego 24 Puł- 11 DP nie doszło do skutku. Przez całą noc na ku Strzelców płk. Friedricha von Gerocka. odcinku zajmowanym przez I Brygadę trwała Kompanie te zachowały jednak całkowicie strzelanina. Rosjanie zajmowali pozycje w odle- bierną postawę, odmawiając nawet wsparcia głości 15–30 m od stanowisk legionistów. w postaci jednej skrzynki amunicji karabino- wej. Ze względu na silny ogień Rosjan nie- 24 grudnia – zmienność decyzji możliwe było dostarczenie walczącym kom- Wigilia rozpoczęła się ostrzałem pozycji paniom strawy i amunicji. Legioniści ratowali I Brygady przez rosyjską artylerię. Po krótkim się, korzystając ze zdobycznej broni wraz przygotowaniu artyleryjskim sześć pułków z amunicją. piechoty z 33 Dywizji Piechoty i 44 Dywizji Wieczór wigilijny minął spokojnie. Na odcin- Piechoty runęło do natarcia na pozycje legio- ku 5 pp LP bliskość rosyjskich okopów nie po- nistów. Natarcie na poszczególnych odcin- zwalała na śpiewanie kolęd. Według wspo- kach zatrzymał ogień karabinów maszyno- mnień legionistów na innych odcinkach Bryga- wych lub przeciwuderzenia na bagnety, dy kolędy jednak były śpiewane. Również w których legioniści byli górą. Rosjanom ze w okopach rosyjskich śpiewano, ponieważ ro- 175 pp 44 Dywizji Piechoty udało się przeła- syjskie dywizje piechoty były uzupełniane zmo- mać pozycje zajmowane przez 18 pp, lecz bilizowanymi rezerwistami z Królestwa Pol- natychmiast uderzyły na nich ze skrzydła skiego. Gdy legioniści krzyknęli: „Poddajcie się
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 28 ZAPOMNIANE BITWY
tam, wy, Polacy!”, po chwili ciszy usłyszano odpowiedź: Ten trzydniowy bój kosztował I Brygadę 128 pole- „Sibirskie striełki nie sdajutsia”7. To kolędowanie weszło głych i zaginionych oraz 342 rannych. Straty Rosjan do legendy boju i zostało przedstawione w sztuce Gałąz- szacowano na ok. 3000 zabitych i rannych oraz ok. ka rozmarynu Zygmunta Nowakowskiego. 600 jeńców. Pod Łowczówkiem zdała egzamin bojowy Wieczorem Brygada otrzymała rozkaz opuszczenia po- zarówno I Brygada, jak i dowodzący nią ppłk Kazimierz zycji i cofnięcia się na następną linię obrony. Bataliony go Sosnkowski, który cały czas panował nad sytuacją, wykonały, lecz po godzinie nadesłano następny rozkaz spokojnie podejmował decyzje i – pomimo sprzecznych z zadaniem ponownego zajęcia dopiero co opuszczonych rozkazów austriackich generałów oraz braku należyte- pozycji. Legioniści ppłk. Sosnkowskiego wykonali ten roz- go współdziałania ze strony pododdziałów austriackich kaz dosłownie. Stanowiska, w których Rosjanie zdążyli się – nie pozwolił sobie odebrać inicjatywy. umocnić, musiały zostać zdobyte pod silnym ogniem. Do swoich pozycji II baon 1 pp LP musiał torować sobie dro- Ostatni poległy – zamordowany gę bagnetami. Jednak 30 pp zajmujący pozycje na pra- Król-Kaszubski wym skrzydle I Brygady nie wykonał rozkazu i skrzydło to Stanisław Kaszubski był poddanym rosyjskim. Za dzia- pozostawało odsłonięte. Z powodu braku sił austriackich, łalność w Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy wzgórze 342 ponownie obsadził V baon kpt. Rylskiego. (SDKPiL) został aresztowany, uwięziony na Pawiaku Na interwencję ppłk. Sosnkowskiego prawe skrzydło I Bry- i w 1905 r. skazany na zesłanie do Archangielska. Dzięki gady zostało osłonięte przez pięć kompanii 30 pp. staraniom matki wyrok zesłania zamieniono na wydalenie poza granice Cesarstwa Rosyjskiego bez prawa powrotu, 25 grudnia – odwrót czyli na banicję. Został odstawiony za kordon graniczny do O godz. 11 dowódca 30 DP, gen. mjr Julius Kaiser, Krakowa, gdzie pod nazwiskiem Król zaczął studia w Szko- przekazał dla dowódcy I Brygady informację, że następne- le Sztuk Pięknych i na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wystą- go dnia o 14.30 jego oddziały zostaną zluzowane. Jednak pił z SDKPiL i wstąpił do Związku Strzeleckiego. Został o godz. 14 przeciwnik rozpoczął natarcie siłami jednej dy- 10 sierpnia 1914 r. dowódcą plutonu złożonego z Podha- wizji. Gęsta mgła umożliwiła podejście atakujących na od- lan, a 12 listopada 1914 r. mianowano go podporuczni- ległość szturmową. Dwa rosyjskie pułki uderzyły na pięć kiem. Prowadził 25 grudnia patrol z zadaniem przekaza- kompanii 30 pp na prawym skrzydle I Brygady. Tego ude- nia rozkazu o odwrocie dla batalionu kpt. Leona Berbec- rzenia 30 pułk nie wytrzymał i zaczął się cofać. Jednocze- kiego. W gęstej mgle otoczyli go Rosjanie i wzięli do niewo- śnie ppłk Sosnkowski otrzymał meldunek, że „stojące za li. Nie zdołał popełnić samobójstwa. Niewypał. W czasie moim I i III baonem rezerwy kompanie 18 pułku strzelców śledztwa Rosjanie zorientowali się, że Król jest rosyjskim z karabinami maszynowymi pierwsi się wycofują, jak rów- poddanym. Podczas rozprawy sądowej stwierdził, że jest nież kompanie 18. Pułku, które zajęły miejsce między Stanisławem Królem-Kaszubskim z roku 1905, obywate- I a II baonem, w powstałe luki wdarły się natychmiast nie- lem Królestwa Polskiego, wstąpił do Legionów, by walczyć przyjacielskie kolumny”8. z największym ciemiężcą swego narodu. Został skazany I Brygada utrzymała pozycje do nakazanej rozkazem na karę śmierci przez powieszenie. Do wykonania wyroku godziny. Zarządzony przez ppłk. Sosnkowskiego odwrót był przetrzymywany w więzieniu w Pilźnie. Na stracenie wy- odbywał się w asyście kolumn rosyjskich, które odpie- prowadzono go 7 lutego 1915 r. Pod szubienicą odczyta- rano ogniem lub atakami na bagnety. Odwrót jest naj- no mu dekret cara darowujący mu życie pod warunkiem trudniejszym rodzajem działań taktycznych. Ważne jest wstąpienia do armii carskiej. Odmówił. Po egzekucji zwłoki utrzymanie nakazanego tempa marszu. Pobliski ogień Króla zakopano na polu obok cmentarza, a grób stratowa- karabinowy, przeciągłe „Urraa!”, słyszane w pobliżu ła sotnia kozaków, tak że nie pozostał po nim ślad. spowodowały, że legioniści II baonu jednak przyspie- Na murach Tarnowa i Pilzna rozlepiono obwieszcze- szyli tempo marszu. Zawsze czujny dowódca baonu, nia władz rosyjskich: „Dnia 25 stycznia (7 lutego) b.r. kpt. Józef Olszyna-Wilczyński, natychmiast zagroził: zgodnie z dekretem sądu został ukarany śmiercią „Drugi baon, nie wyrywać, bo wam zrobię zbiórkę przez powieszenie rosyjski poddany, Polak, warszawiak w miejscu!”9. Te słowa zrobiły swoje. Maszerująca tyra- Stanisław Kaszubski za zdradę stanu. Kaszubski, gar- liera w największym porządku minęła okopaną linię dząc interesami swego państwa i swego kraju i Polski, austriackiej piechoty. wstąpił do szeregu legionów austro-węgierskiego woj- Jak podsumował sztab I Brygady, walka trwała bez ska i w obrębie Królestwa Polskiego przyjmował udział przerwy cztery dni i trzy noce, odparto 16 szturmów z niemi w kilku walkach przeciwko nam wspólnie z pru- i przeprowadzono pięć ataków na bagnety. Kontrata- skimi zbrojnymi siłami. Podnosząc oręż przeciwko nam ków podczas odwrotu nie liczył nikt. Zaskoczeniem dla i tym samym popełniając zamach na dobro swojej oj- Rosjan było to, że młodzi legioniści lepiej od nich radzi- czyzny, Kaszubski był zdrajcą i odstępcą od swoich ro- li sobie w walce na bagnety. daków – Polaków”10.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 1 29
3 2
1. Legioniści pod- FOT. CENTRALNE ARCHIWUM WOJSKOWE (1) CENTRALNE ARCHIWUM WOJSKOWE FOT. czas Mszy św. od- prawianej przez kapelana, ks. Sta- nisława Żytkiewi- Po zajęciu Pilzna wiosną 1915 r. przez woj- dal złoty, 15 koron za medal srebrny duży cza w Piasecznie ska austro-węgierskie grób Króla na nowo usy- i 7,50 korony za medal srebrny mały. k. Kowla. 2. Legio- pano, a 2 listopada szczątki legionisty ekshu- Po odzyskaniu niepodległości 13 legioni- niści, którzy brali
mowano i uroczyście, z honorami wojskowymi stów spod Łowczówka uhonorowano Krzyżem udział w bitwie NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (2) FOT. pochowano na cmentarzu parafialnym w Pilź- Virtuti Militari V kl. Z kolei po 1931 r. 90 le- pod Łowczówkiem, nie. Nad grobem przemówili Władysław Le- gionistów poległych, zmarłych z ran lub zagi- grudzień 1914 r. 3. Rozmowa do- opold Jaworski, prezes Naczelnego Komitetu nionych w boju pod Łowczówkiem zostało ka- wódców I Brygady Narodowego, oraz Marian Kukiel, kapitan walerami Krzyża Niepodległości. Legionów Pol- I Brygady. Po odzyskaniu niepodległości Stani- skich. Walery Sła- sława Króla-Kaszubskiego pośmiertnie odzna- Cmentarz pod Łowczówkiem wek lub Edward czono Krzyżem Virtuti Militari V kl. oraz Krzy- Po ustaniu w 1915 r. walk na tym terenie, Śmigły-Rydz żem Niepodległości z Mieczami. Bolesław Miętus, obywatel Tuchowa, wystąpił (pierwszy z pra- z inicjatywą ekshumowania szczątków legio- wej), Kazimierz Sosnkowski (drugi nistów i założenia cmentarza wojennego. Po- Ordery, krzyże, medale… z prawej) i Józef W lutym 1915 r. dowództwo austriackiej wstała ad hoc komisja w składzie: komisarz Piłsudski (trzeci 4 Armii przyznało za bój pod Łowczówkiem NKN w Tuchowie, Józef Zając, inż. Feliks z prawej). legionistom I Brygady 6 złotych Medali Wa- Karabiński, Oberleutnant Siegfried Haller leczności, 18 srebrnych dużych Medali Wa- i przewodnicząca Ligi Kobiet, Maria Kuszowa. leczności i 48 srebrnych małych Medali Wa- Komisja postanowiła doprowadzić do budowy leczności, a także 72 dyplomy uznania. Ka- cmentarza. Jego budowę zaplanowano walerom tego odznaczenia przysługiwała ren- w miejscu najcięższych walk, pod wzgórzem ta miesięczna w wysokości 30 koron za me- 360. Po wybraniu lokalizacji udano się do
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 30 PODPUŁKOWNIK SOSNKOWSKI W PRZEMÓWIENIU WYGŁOSZONYM 1 STYCZNIA 1915 R. W LIPNICY MUROWANEJ PRZED ROZWINIĘTYM SZYKIEM I BRYGADY PODSUMOWAŁ WYSIŁEK JEJ STRZELCÓW
Żołnierze! Bój, który rozpoczęliście dnia 22 grudnia 1914 r. na wzgórzach Łowczówka i Mesz- ny Szlacheckiej, był największym ze wszystkich, w jakich dotychczas brał udział 1 pułk Legionów. Mieliście do czynienia z doborową dywizją rosyjskiej piechoty, spe- cjalnie dla przełamania tego frontu przysłaną. Mieliście sprawę z nieprzyjacielem ufnym w powodzenie. Ruszyły do boju nasze szeregi. W pierwszy ogień poszła stara gwardia, oddziały majora Śmigłego, prąc naprzód w niezawodnym ataku. W szczegółach dzielnie i spraw- nie prowadzili ów atak komendanci Herwin i Bukacki, pierwszy, sunąc naprzód wy- trwale pod silnym ogniem nieprzyjaciela, drugi oskrzydlając zręcznie przeciwnika, zdobywając w rozpędzie trzy rzędy okopów moskiewskich, wzmocnionych drutem kolcza- stym, wreszcie biorąc gęsto niewolnika. Już wieczorem byliście, żołnierze, panami pozycji, w których kilka godzin temu triumfował nieprzyjaciel. Odpowiedzialna skwapliwość dowódców, szlachetna odwaga szeregowców, męstwo jed- nych i drugich nie pozwoliło poprzestać na samem spełnieniu zadania. Patrole 1 pułku w pościgu dalej poszły, wnikając w teren, zajęty przez nieprzyjaciela. Tu patrol złożony z 8 ludzi pod dowództwem podoficera Swiderskiego wziął do niewoli prawie cały sztab benderskiego pułku rosyjskiej piechoty, a mianowicie: podpułkow- nika, 2 kapitanów, 2 poruczników oraz dalszych licznych jeńców. Drugi dzień walki, 23 grudnia, upłynął na rozwijaniu się naszego frontu, wśród coraz gwałtowniejszych starć na poszczególnych jego częściach, podczas gdy prawe skrzydło z batalionem Rylskiego sunęło ostro naprzód, lewe z oddziałami Olszyny, Grudzińskiego, Piskora odbijało ataki nieprzyjaciela, zadając mu ciężkie straty. Drugi dzień nieprzerwanej walki postawił nas wobec braku amunicji i żywności. Pierwszy zastąpiono karabinami rosyjskimi, zdobytymi na wrogu. Żywność zastąpić nam w tym boju musiała twarda chęć zwycięstwa. Dzień 24 grudnia w przebiegu tej gwałtownej rozprawy natężeniem nie ustępował dniom poprzednim. Linie walczących tężyły się naprzeciw siebie o 30 – 40 kroków odległości. Napróżno szalał ogień artylerii nieprzyjacielskiej, nasz front trwał w ogniu, wszystkie rezerwy wcieliwszy w obrót walki. Front nieprzyjacielski zasi- lały wypoczęte oddziały coraz nowych grup. Żołnierze! Uporem swym, hartem i męstwem tego dnia okazanym wystawiliście sobie świadectwo godne tych wszystkich, których sława przyświeca Waszemu orężowi. Dowie- dliście, że nie ma wysiłku i nie ma ofiary dość trudnej, byście się nie podjęli, gdy wróg złamać Was pragnie, a Wy zwyciężać chcecie. Co znaczy łamać polskie fronty, przekonał się nieprzyjaciel, przypuszczając szturm na centrum naszej pozycji, skąd odparty świetnym kontratakiem komendanta Bojarskiego cofnął się w nieładzie, dając nam kilkudziesięciu jeńców. Wieczorny rozkaz cofnął naszą linię z jej stanowisk, by za godzinę potem ponow- nie ją na nie powołać. Powróciliście, wyrzucając gdzie niegdzie nieprzyjaciela ba- gnetem z zajmowanych przez Was dawniej stanowisk. Odeszliśmy, odparłszy 16 kontr- ataków, zostawiając za sobą 100 poległych; nie mniej jak 4000 rannych i zabitych przeciwnik stracił w boju pod Łowczówkiem. Odeszliśmy, uprowadzając ze sobą 600 jeńców w tej liczbie 18 oficerów. Żołnierze, w bitwie pod Łowczówkiem daliście dowód męstwa, które szacunkiem przejmuje dla Was szeregi armii austriackiej, a za które nieprzyjaciel płaci sto- sami trupów i rannych. Wojenna postawa Wasza wskrzesza dawne tradycje oręża pol- skiego. W imię tej dawnej, wiecznie żywej sławy bojów i trudów polskich rozkaz ni- niejszy dorzuca do nieprzebranego skarbca imion poległych za Polskę bohaterów na- zwiska Kuby Bojarskiego, komendanta I baonu, Słomki, zastępcy komendanta I baonu, Niedzielskiego, kompanijnego 2 komp. I baonu, Zagórskiego, komendanta II baonu, plutonowego Króla-Kaszubskiego, Kędzierskiego oraz wszystkich żołnierzy, których imiona na wieki zapamięta Ojczyzna. Żegnając rannych w tej bitwie życzeniem jak najrychlejszego powrotu do służby, w imieniu Komendy pozdrawiam Was Żołnierze wezwaniem zgasłego na polu walki sze- regowca 1 pułku Lubonia: Niech żyje Polska! Legioniści naprzód!
Kazimierz Sosnkowski podpułkownik11
Israela Wechslera, właściciela Łowczówka i Pleśnej, rębie VI Okręgu Cmentarnego „Tarnów” dowodzonego w celu wykupienia potrzebnych gruntów. Wechsler przez wspomnianego por. Hallera, który był również ar- przekazał działki o łącznej powierzchni 2388 m2 bez- chitektem. Ekshumacje przeprowadzali jeńcy rosyjscy. płatnie, w formie darowizny, co potwierdził w 1925 r. Zgodnie z wytycznymi wydanymi przez Wiedeński Wy- aktem notarialnym i wpisem do ksiąg wieczystych. Ma- dział Grobów Wojennych wiedeńskiego Ministerstwa jąc działkę, Liga Kobiet rozpoczęła zbiórkę funduszy Wojny na cmentarz przeniesiono szczątki 113 legioni- i materiałów budowlanych na budowę kaplicy cmentar- stów, 159 żołnierzy armii austro-węgierskiej oraz 239 nej. Prace realizował krakowski Oddział Grobów Wojen- żołnierzy armii rosyjskiej. Austriacy, budując cmentarze, nych C. i K. Komendantury Wojskowej w Krakowie chowali na nich żołnierzy walczących armii w osobnych (Kreigsgräber Abteilung K.u.K. Militär-Kommando Kra- kwaterach, nie zakładali oddzielnych cmentarzy „naro- kau). Teren boju pod Łowczówkiem znajdował się w ob- dowych”. Budowę cmentarza ukończono na wiosnę
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA ZAPOMNIANE BITWY 31
ROZKAZ JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO, KOMENDANTA I BRYGADY WYDANY PO POWROCIE Z WIEDNIA 3 STYCZNIA 1915 R.
ROZKAZ Z POWODU BOJU POD ŁOWCZÓWKIEM
Żołnierze! Pięć miesięcy mija od czasu, gdy krwią własną i odwiecznego wroga znaczycie ist- nienie w ojczyźnie polskiego żołnierza. Pięć miesięcy krwawej i ciężkiej pracy, która nam dała sławę pierwszorzędnego wojska. Z pięciu tysięcy ludzi, którzy byli w moim oddziele, tysiąc padło lub zostało rannych w bojach, świadcząc przed wszystkim, że za honor należenia do naszego żoł- nierskiego koła obficie krwią płacić trzeba. Cześć im wszystkim i chwała, a pamięć o nich niech zawsze bliską będzie naszemu sercu. My zaś bądźmy gotowi do dalszych walk i bojów, z których, jestem pewien, potra- fimy wyjść może uszczupleni w swym gronie, lecz zawsze z honorem. U schyłku ubiegłego roku, podczas mojej nieobecności, stoczyliście z przeważa- jącymi siłami nieprzyjaciela bój najcięższy i najkrwawszy z tych, jakieśmy dotąd mieli. Zyskaliście w nim nową sławę i nowy liść wawrzynu wpletliście do wieńca sławy polskiego żołnierza. W imieniu sprawy, której służymy, dziękuję wam wszyst- kim za tę pracę. Jestem dumny, towarzysze broni, że wami przewodzę, jestem dumny z kłopotu, że gdy mam w rozkazie dziennym wymienić najbardziej godnych chwały, szukać muszę czegoś nadzwyczajnego, by wśród ogółu dzielnych, mężnych, znaleźć czyny, które nie będą dla nich powszednimi. Przede wszystkim na odznaczenie zasługuje szef sztabu, podpułkownik Sosnkowski, pod którego dowództwem stoczyliście bój i który jeszcze raz wykazał w nim swe wy- sokie zdolności wojenne. Porucznik Burhardt, prowadząc batalion, zdobył trzy szeregi okopów, zabezpieczo- nych drutami, wzniecając popłoch u nieprzyjaciela. Podporucznik Ścieżyński z 8 ludźmi wziął w okopach 100 nieprzyjacielskich żoł- nierzy, jako jeńców. Podporucznik Bortnowski, pomimo bolesnej rany w szczękę, pozostał w szeregu i kierował plutonem dalej. Podoficer Świderski na czele patrolu z 9 ludźmi przyprowadził, jako jeńców – pułkownika rosyjskiego, a przy nim 3 oficerów i 28 ludzi, wziąwszy ich ze wsi, jeszcze przez nieprzyjaciela obsadzonej. Wymienionym oficerom i żołnierzom za przykłady odwagi i zręczności żołnierskiej, jakie w tym boju dali, wyrażam w imieniu oddziału podziękowanie i uznanie.
Józef Piłsudski Komendant12
1918 r. W okresie międzywojennym odbywały się na 17 lat rozpoczął szlak bojowy właśnie tam. Zakończył nim uroczyste obchody rocznicy boju, odzyskania nie- go jako dowódca 3 Brygady 3 Dywizji Strzelców Kar- podległości, a od 1927 r. organizowano biegi sztafeto- packich pod Bolonią. Zgodnie z ostatnią wolą, we od cmentarza do Grobu Nieznanego Żołnierza w 1985 r. spoczął wśród kolegów ze swojego pierw- w Tarnowie. Po II wojnie światowej pamięć o Legionach szego boju. i legionistach urzędowo usiłowano wymazać, a cmen- tarz popadał w ruinę. Dewastację nekropolii zatrzymał ANDRZEJ ŁYDKA podpułkownik, doktorant nauk o obronności w Aka- jeden człowiek, Czesław Lipiński, weteran spod Łow- demii Sztuki Wojennej. Służył w jednostkach artylerii i w jednostkach logi- czówka, który od lat pięćdziesiątych XX w. podejmował stycznych. Od 2014 r. oficer Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Sześciokrotnie uczestniczył w misjach poza granicami kraju. starania renowacji tego obiektu. W pięćdziesiątą rocz- Publicysta portalu Polska-zbrojna.pl. nicę boju po lewej stronie kaplicy potajemnie pojawił 1 T. Kasprzycki, Kartki z dziennika oficera I Brygady, Warszawa 1934, s. 203. się kamień z inskrypcją: „1914-1964. W 50. Rocznicę 2 W. Milewska, J.T. Nowak, M. Zientara, Legiony Polskie 1914–1918, Kraków 1998, s. 55. Kolegom, którzy z nadzieją wywalczenia Polski Niepod- 3 CAW, Kolekcje Rękopisów z lat 1918–1939, sygn. I.400.2545/1. ległej w bojach na tych polach pozostawili swoje życie 4 J. Kozioł, Straceńców los, czyli o legionistach spod Łowczówka, Tuchów 2009, s. 28. 5 13 J. Kaden-Bandrowski, Piłsudczycy, Oświęcim 1915, s. 59. w dniach 22-25.XII.1914 r. Koledzy” . Od tamtego ro- 6 Tamże, s. 58. ku na cmentarzu odbywały się nieoficjalne obchody bo- 7 S.F. Składkowski, Moja służba w Brygadzie. Pamiętnik polowy, red. W. Zbyszewska, Warszawa 1990, s. 60. ju, a od 1989 r. już oficjalne. W 1974 r. dzięki stara- 8 K. Sosnkowski, Sprawozdanie z bitwy pod Łowczówkiem 22, 23, 24, 25 grudnia niom Czesława Lipińskiego oraz innych, żyjących jeszcze 1914 roku, CAW, WBH 1927–1938, sygn. I.341.1. 374, odpis, mps. 9 G. Łowczowski, Piąty pułk piechoty Legionów „Zuchowatych”, Londyn 1968, s. 25. legionistów cmentarz wpisano do rejestru zabytków. 10 J. Wieliczka-Szarkowa, Żołnierze Niepodległości 1914–1918, Wydawnictwo AA, Kraków 2013, s. 126. 11 Śląska Biblioteka Cyfrowa, Przemówienie podpułkownika Kazimierza Sosnkow- Ostatni pogrzeb skiego przedstawiające walki legionistów pod Łowczówkiem i Mesznie Szlacheckiej Ostatnim pochowanym na tym cmentarzu uczestni- w dniach 22–25.12.1914, Lipnica Murowana, 1.1.1915. 12 J. Piłsudski, Dzieła zebrane, t. IV, Warszawa 1937, s. 24–25. kiem boju pod Łowczówkiem był gen. bryg. Gustaw 13 A. Partridge, Pamięć o Łowczówku. Miejsce pamięci, w: Łowczówek 1914. Dobiesław Łowczowski (1897–1984), który w wieku Bitwa Legionów Polskich na drodze do niepodległości, Warszawa 2014, s. 174.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 32 32 1922 a1925r. w ateliermiędzy Fotografia pozowana generał dywizji. Kazimierz Sosnkowski,
FOT. XXXXXXX FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE W dynu. W K cji Generalnego Inspektora SiłZbrojnych byli gen.broni łu wojennego. Wynikało to międzyinnymi z cę Armii „Karpaty”. Jedynymi pozostającymi w nisław Burhardt-Bukacki (Armia „Wołyń”) i wieckim w to wykonał niezwłoczniei „Karpaty” gen.Fabrycego. Generał Sosnkowski zadanie łącznikowego Naczelnego Wodza dodowódcy Armii wojenny przydział Pierwszy dopieroostatniego w jakowysłani szefowie misjiwojskowych i doParyża Armii „Prusy”. Kolejni dwaj inspektorzy –gen.dyw. Sta Stefana Dęba-Biernackiego jako dowódcę odwodowej armii w pięciu inspektorów armii przewidywanych nadowódców JULIUSZ S.TYM „Lublin”, kt – 9września 1939r. –wyznaczono nadowódcę Armii gen. dyw. K jednak początko żołnierza W żołnierza Mieczysła inspekt ra armii i mał zadanie.Byłoonodośćnietypowe jakdlainspekto- azimier NA ODSIECZMIASTU Generał Sosnkowski dopiero 4września 1939r. otrzy Na stanowisko dowódcy FrontuPołudniowego 10września1939r. został wyznaczony gen. KazimierzSosnkowski. Wniezwykletrudnejsytuacji
orem odpowiedzialnym za teren Polesia. Spośród Generał Sosnkowski pr
czerwcu 1939r. lwowskiego inspektora armii
z Sosnkowski i drugiego podwzględemstopnia wojskowego w kampanii1939r. w Norwid-Neugebauer (Armia „Lida”)–zostali w Norwid-Neugebauer zypadku konfliktu zbrojnego ze ZwiązkiemSo
planie operacyjnym „Zachód”uwzględniono órą miałutworzyćórą odpodstaw. azimierza Fabrycego wyznaczonoazimierza nadowód- ojska Polskiego, pełniłbowiem rolę generała Sosnkowski nieotrzymał żadnegoprzydzia iosną i Uzbr razem przewodniczący Komitetu dospraw wo jedynieinspektora z o jenia i
latem 1939r. inspektor armii, a
tr akcie działańwojennych
gen. dyw
Spr już 6wr zętu gen.broni Kazimierz wykazał siękunsztemdowódczym. . Tadeusz Piskor. Tego ześnia 1939r. nadra
W
gen. dyw. ilna gen.dyw.
tego, że był
dyspozy
Lon
za------żył raport o żył raport wniosków z ków operacyjnych w w gen. Sosnkowski udałsiędoBrześcia nadBugiem wódcy poszczególnych związków operacyjnych nieznali do dalszego prowadzenia kampanii. W Śmigły go rozwoju spowodowały, że Naczelny Wódz Edward wrz szej analizyoperacyjnej sytuacji w do Br śnie nakazał przenieść swoje stanowisko dowodzenia „K rał łącznikowy Naczelnego Wodza dodowódcy Armii nie wyruszył 8września 1939r. napołudniejako gene- wania realizacji wydanych zarządzeń i nem zameldował sięw prz jął decyzję o dowej Armii Edward „Prusy” pod- –marsz. Śmigły-Rydz o o Śmigłego-Rydza Sosnkowski poprosił Naczelnego Wodza Edwarda uw samokreśliłnego, który jako „iluzoryczność”. Mającna wem niekorzystnych informacji z ły, że 6września 1939r. –przede wszystkimpodwpły- br szawy. Jednakwobec powierzenia tego stanowiska gen.
w y ślad zaN Sztab NaczelnegoSztab Wodza niewyciągnął właściwych Porażki poniesioneprzez większość polskich związ ar adz ejścia doobrony naliniiNarew –Wisła, a g. Walerianowi Czumieotrzymał zadanieskontrolo- eśnia 1939r. oraz brak przewidywań co dodalsze- skazówki. Po wykonaniu tego zadania paty”. z e niekorzystny rozwój wydarzeń nafroncie, eścia nadBugiem. -R ydz niepodjął jednoznacznej decyzjiodnośnie
aczelnym Wodzem i położeniu tego oraz stanie związku operacyj- pr
zarządzeniu odwrotu w zebiegu tzw. bitwygranicznej. Brak głęb
wyznaczenie nadowódcę obrony War
tzw. bitwiegranicznej spowodowa- nr 2/2018POLSKAZBROJNA HISTORIA
Sztabie NaczelnegoSztabie Wodza i
jego szt
Armii „Łódź”i
pierwszych dniach pierwszych
łuku Wisły w
uzupełnienia ich
r abem. Ponow- ezultacie do ezultacie STRATEGIE
jednocz
odwo-
celu
zło - e- - - - - 33 34 STRATEGIE
zamiaru Naczelnego Wodza oraz myśli przewodniej sków doszedł między innymi gen. dyw. Juliusz Rómmel manewru i priorytetów współdziałania. Brak tych ele- odpowiedzialny za studia operacyjne na odcinku łódz- mentów spowodował, że decyzję Śmigłego-Rydza kim. Przedstawił on 23 marca 1939 r. Generalnemu z 6 września 1939 r. o odejściu za Wisłę wszystkich sił Inspektorowi Sił Zbrojnych zmodyfikowaną koncepcję znajdujących się na zachód od niej część dowódców osłony na odcinku Armii „Łódź”, w której wskazywał na armii zrozumiała opacznie, a wojska Armii „Łódź” nie potrzebę funkcjonowania Frontu Południowo-Zachod- znały jej treści, gdyż jej dowódca gen. Juliusz Rómmel niego, stanowiącego „[...] jedną całość operacyjną”, porzucił powierzony mu związek operacyjny. W przy- na czele którego stałby jeden dowódca określony mia- padku każdego konwencjonalnego konfliktu zbrojnego, nem „dowódcy grupy armii”2. w którym jedna ze stron broni się, pierwsza faza dzia- Niestety, Generalny Inspektor Sił Zbrojnych nie po- łań obronnych musi mieć swój kres. Jeśli chodzi o pol- dzielał wówczas słusznej opinii inspektora armii na kie- ski Sztab Główny – nie określono w drodze gry wojen- runku łódzkim. Dopiero w czasie kampanii Śmigły-Rydz nej, gdzie i kiedy on nastąpi. jako Naczelny Wódz dostrzegł potrzebę utworzenia po- Naczelny Wódz 9 września 1939 r. wydał kilka rozkazów średnich szczebli dowodzenia, gdy okazało się, że sam regulujących kwestie dowodzenia na szczeblu operacyj- nie potrafił zastąpić dowódców frontów, czego przeko- nym. Zarządzono wówczas powstanie armii gen. Piskora, nującym przykładem były próby koordynowania działań czyli Armii „Lublin”, odpowiedzialnej za obronę linii Wisły na Froncie Północnym (Samodzielna Grupa Operacyjna od Góry Kalwarii do Sandomierza. Wydano także instruk- „Narew”, Armia „Modlin” i Odwód „Wyszków”). Dlatego cję walki z oddziałami pancernymi, która niewiele wów- wyznaczono trzech dowódców, którzy mieli koordyno- czas wnosiła, tym bardziej że poprzedniego dnia czołowe wać działania kilku związków operacyjnych. Żaden elementy niemieckiej 4. Dywizji Pancernej zaatakowały z nich nie miał organu dowodzenia zdolnego do spro- z marszu Warszawę. stania zadaniom postawionym przed tymi generałami. Spóźniona reorganizacja Dowódca nieistniejącego systemu dowodzenia związku operacyjnego Naczelny Wódz 10 września 1939 r. wydał Ogólny Najważniejszą rolę miał do odegrania gen. broni rozkaz operacyjny dla skrzydła północnego, w którym Kazimierz Sosnkowski. Dnia 10 września 1939 r. zo- określał elementy dowodzenia i koordynacji działań stał wyznaczony na stanowisko dowódcy Frontu Połu- wojsk prowadzących walki odwrotowe na północny dniowego, który miał obejmować Armię „Kraków” oraz wschód i wschód od Warszawy. Tego dnia Sztab Na- Armię „Karpaty” przemianowaną na Armię „Małopol- czelnego Wodza opracował plan ogólnego odwrotu na ska”, a także „wszystkie wojska przybywające trans- kierunku południowo-wschodnim, który następnego portami do Lwowa i wojska formowane doraźnie w Ma- dnia przybrał postać wytycznych Naczelnego Wodza. łopolsce Wschodniej”. Jego celem było „[…] zapewnić W rozkazach tych Śmigły-Rydz próbował naprawić je- utrzymanie Małopolski Wschodniej w taki sposób, by den z kardynalnych błędów polskiego wojennego syste- połączenia z Rumunią były utrzymane”3. mu dowodzenia ukształtowanego w latach 1926–1939, O tej nominacji gen. Sosnkowski dowiedział się póź- polegający na braku pośrednich szczebli dowodzenia nym wieczorem 10 września 1939 r. w budynku Do- pomiędzy Naczelnym Wodzem a dowództwami armii wództwa Okręgu Korpusu VI we Lwowie, gdy za pomo- w postaci dowództw frontów (grup armii). Według cą telegrafu (tzw. telegrafu Hughesa) nawiązał łącz- gen. bryg. Wacława Stachiewicza Wojsko Polskie nie ność ze Sztabem Naczelnego Wodza. Generał Sosn- miało pośrednich szczebli dowodzenia w postaci do- kowski, po otrzymaniu wytycznych od Naczelnego Wo- wództw frontów (grup armii), ponieważ nie chciał tego dza gen. Śmigłego-Rydza, przy pomocy dwóch oficerów marsz. Śmigły-Rydz, a powodem negatywnej postawy swego sztabu: inspektora armii ppłk. dypl. Franciszka wobec dowództw tego szczebla miały być „[...] prawdo- Demela i ppłk. dypl. Kazimierza Wiśniowskiego, przy- podobnie (tak jak i u Marszałka Piłsudskiego) ujemne stąpił do tworzenia sztabu Frontu Południowego. Sze- doświadczenia z czasów wojny bolszewickiej”1. Nie moż- fem sztabu nowego związku operacyjnego został na zgodzić się do końca z tą opinią. Negatywne do- płk dypl. Bronisław Rakowski przysłany w tym celu ze świadczenia obu marszałków wynikały przede wszystkim Sztabu Naczelnego Wodza. Sztab Frontu Południowego z trudności w doborze odpowiednich generałów na sta- rozmieszczono w szkole przy ul. Piekarskiej we Lwowie. nowiska dowódców frontów wiosną i latem 1920 r. Sztab Naczelnego Wodza 11 września 1939 r. otrzy- i tu należy upatrywać źródeł niechęci marsz. Józefa mał meldunek o zbliżaniu się do Brześcia nad Bugiem Piłsudskiego do idei frontów. oddziałów niemieckiego XIX Korpusu Armijnego. Tego Na potrzebę utworzenia pośrednich szczebli dowo- dnia czołowe elementy tego związku taktycznego osią- dzenia wskazywali inspektorzy armii. Do takich wnio- gnęły Wysokie Litewskie. W związku z tym wieczorem
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA STRATEGIE 35 FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (3) FOT.
1 2 1. Uroczystości imieninowe śp. Józefa Piłsudskiego w Warszawie 19 marca 1937 r. Gen. Kazimierz 3 Sosnkowski (z prawej) i wiceminister Władysław Korsak (z lewej) na dziedzińcu Belwederu.
2. Uroczystość odsłonięcia pomnika Czynu Legiono- wego w Kielcach w październiku 1938 r. Inspektor armii gen. Kazimierz Sosnkowski (drugi od prawej) z wojewodą kieleckim Władysławem Dziadoszem (pierwszy od prawej) wśród uczestników uroczysto- ści.
3. XIII Zjazd Legionistów w Krakowie 6 sierpnia 1935 r. Uroczystości na Sowińcu. Generalny Inspek- tor Sił Zbrojnych gen. Edward Śmigły-Rydz rozmawia z premierem Walerym Sławkiem, obok stoi inspek- tor armii gen. Kazimierz Sosnkowski (z papiero- sem).
rozpoczęła się zmiana stanowiska dowodze- gen. bryg. Antoni Szylling meldunek o położe- nia Naczelnego Wodza, które przeniesiono do niu przekazał do Lwowa, wysyłając motocykli- Włodzimierza Wołyńskiego. Następnie stę. W tej sytuacji gen. Sosnkowski nakazał 12 września 1939 r. czołowe elementy nie- gen. Szyllingowi działania resztek Armii „Kra- mieckiej 1 Dywizji Górskiej podeszły pod ków” na kierunku Janów Lubelski – Rawa Lwów. Naczelny Wódz Śmigły-Rydz 13 wrze- Ruska – Jaworów. Obronę Lwowa powierzył śnia 1939 r. wydał rozkaz ustalający podział dowódcy Okręgu Korpusu VI gen. bryg. Wła- sił Frontu Południowego, nakazując „dywizje dysławowi Langnerowi. Wobec wyczerpania piechoty, działające na przedpolu Lwowa (re- gen. Fabrycego podjął decyzję o osobistym jon Mościska – Sądowa Wisznia) ściągnąć objęciu dowodzenia trzema wielkimi jednost- wprost w kierunku południowo-wsch. i wzmoc- kami: 11 Karpacką Dywizją Piechoty i 24 Dy- nić nimi obronę przyczółka” 4 na linii rzek wizją Piechoty oraz 38 Rezerwową Dywizją Dniestr i Stryj. Ponadto Armię „Kraków” prze- Piechoty, stanowiącymi trzon Armii „Karpa- kazał w podporządkowanie gen. Piskora. ty”, a następnie Armii „Małopolska”. Zara- O tym jednak gen. Sosnkowski wówczas zem gen. Sosnkowski podporządkował gen. nie wiedział. Nie dysponując efektywnymi Langnerowi zmotoryzowaną 10 Brygadę Ka- środkami łączności, nie miał możliwości spra- walerii, która 7 września 1939 r. została wowania dowództwa, zwłaszcza podporząd- przekazana z Armii „Kraków” w podporządko- kowaną mu Armią „Kraków”, której dowódca wanie Armii „Małopolska”. Brygada otrzyma-
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 36 STRATEGIE
ścisłego – szefa sztabu Armii „Małopolska” płk. dypl. Witolda Dzierżykraj-Morawskiego oraz ppłk. dypl. Demela i ppłk. dypl. Wiśniow- skiego – do Przemyśla. W tym rejonie znajdo- wały się wówczas wycofujące się na wschód wojska Armii „Małopolska”. Za nimi pościg prowadziły oddziały niemieckie 2 Dywizji Gór- skiej i 7 Dywizji Piechoty, z kolei na kierunku Sambor – Lwów działania prowadziły oddzia- ły niemieckiej 1 Dywizji Górskiej, od północy na kierunku Radymno – Jaworów działania prowadziła niemiecka 4 Dywizja Lekka. Dzień 14 września 1939 r. wykorzystano do ustalenia położenia, reorganizacji syste- mu dowodzenia, a także organizacji obrony Przemyśla. W tym czasie wojska Armii „Mało- polska” zajęły rejony na wschód od miasta. Jak oceniał płk. dypl. Bronisław Prugar-Ketling, dowódca 11 Karpackiej DP, gen. Sosnkowski
FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE FOT. mógł wówczas dysponować ogółem kilkuna- stoma batalionami piechoty Gen. Kazimierz Sosnkowski (ok. 12 tys. żołnierzy) oraz 4–5 dywizjonami na trybunie honorowej pod- czas defilady z okazji dwu- ła zadanie przemieszczenia się w rejon Żółkwi, artylerii. Na odprawie z dowódcami dywizji dziestolecia 7 Pułku Ułanów w celu ubezpieczenia Lwowa od północy i pół- przeprowadzonej tego dnia wieczorem gen. Lubelskich im. gen. Kazimie- nocnego zachodu. W ten sposób gen. Sosn- Sosnkowski miał powiedzieć: „Lina Wisła– rza Sosnkowskiego w Mińsku kowski w sytuacji braku odpowiednich środ- San istnieje tylko na mapie i w teorii. Dotych- Mazowieckim, marzec 1938 r. ków dowodzenia frontem, zdecydował się do- czas nie zrobiono nic, by nadać jej jakieś Z boku trybuny od prawej: wodzić siłami głównymi Armii „Małopolska”, praktyczne znaczenie. Trzeba szaleńca, by gen. Janusz Głuchowski, stanowiącymi w praktyce grupę operacyjną. mógł o niej jeszcze myśleć, gdy nieprzyjaciel gen. Mieczysław 5 Ryś-Trojanowski, gen. Bole- Powodem tej decyzji było zarówno znacze- ma ją już za sobą ”. Późnym wieczorem gen. sław Wieniawa-Długoszowski, nie kierunku Przemyśl – Lwów w pasie dzia- Sosnkowski podjął decyzję przebijania się na gen. Zygmunt Piasecki, łania Armii „Małopolska”, jak i zbyt długi kierunku Przemyśl – Lwów, argumentując, że gen. Rudolf Dreszer. i nieefektywny łańcuch dowodzenia: dowódca „[…] trzeba dochować wierności najwierniej- frontu (gen. Sosnkowski) – dowódca armii szemu miastu!”6. Generał zakładał współdzia- (gen. Fabrycy) – dowódca grupy operacyjnej łanie ze znajdującą się w rejonie Żółkwi zmo- (gen. Łukoski) – dowódcy dywizji. To spowo- toryzowaną 10 Brygadą Kawalerii. Jej dowód- dowało, że dowódcy związków taktycznych ca płk dypl. Stanisław Maczek wspominał, że i oddziałów otrzymywali rozkazy z tak dużym gen. Sosnkowski jeszcze w czasie pobytu we opóźnieniem, iż nie mogli ich wykonać, gdyż Lwowie wskazał, że „[...] liczy na współdziała- w warunkach odwrotu ich oddziały znajdowa- nie brygady z dywizjami z Przemyśla, gdy te ły się już gdzie indziej. Tak było między inny- przebijając się podejdą pod Lwów”7. mi podczas walk nad Sanem, gdzie pierwszy rozkaz gen. Sosnkowskiego jako dowódcy Zwycięstwo Strzelców frontu do wykonania uderzenia na skrzydło Huculskich – taktyczny niemieckiej dywizji nie dotarł na czas do wyko- sukces na drodze odwrotu nawcy – 11 Karpackiej DP, o czym wspominał Dzień 15 września 1939 r. wykorzystano jej dowódca płk dypl. Bronisław Prugar-Ketling. na przemieszczenie wojsk na kierunku Prze- myśl – Sądowa Wisznia. Tereny wokół tej dru- Objęcie dowództwa nad giej miejscowości stały się rejonem wyjścio- wojskami Armii „Małopolska” wym do nocnego natarcia w kierunku Lasów O świcie 13 września 1939 r. cztery samo- Janowskich. W nocy z 15 na 16 września loty RWD-8 startujące z lądowiska Biłka Kró- 1939 r. wojska Armii „Małopolska” dowodzo- lewska na wschód od Lwowa przewiozły gen. ne przez gen. Sosnkowskiego wykonały na- Sosnkowskiego i trzech oficerów jego sztabu tarcie, w czasie którego dwa bataliony
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA STRATEGIE 37
49 Pułku Strzelców Huculskich dowodzonego przez 17 września 1939 r. ppłk. dypl. Karola Hodałę z 11 Karpackiej DP w nocnej Tego dnia do wojsk gen. Sosnkowskiego dotarła dro- walce na bagnety – stoczonej w zamieszkanej przez gą radiową informacja o agresji sowieckiej. Jednocze- niemieckich kolonistów wsi Mużyłowice – pobiły ele- śnie samolot RWD-8 zrzucił nieaktualny już rozkaz Na- menty niemieckiego pułku SS „Germania”. Zdobyto czelnego Wodza Śmigłego-Rydza z 13 września 1939 r. wiele pojazdów mechanicznych, działa polowe z jasz- nakazujący obronę linii Dniestr – Lwów – górny Bug, czami, armaty baterii przeciwlotniczej, amunicję, a tak- kierujący Armię „Małopolska” w rejon Stryja i Halicza, że żywność. Zdołano zabrać tylko kilka, może kilkana- którego i tak nie mogła wykonać. ście samochodów osobowo-terenowych i motocykli, Generał Sosnkowski 17 września 1939 r. o godz. część amunicji i żywności. Działa zniszczono, a pozo- 16.30 wydał rozkaz odwrotu. 11 Karpacka DP miała stałe pojazdy podpalono. Było to jedno z najpiękniej- działać na kierunku Lelechówka – Brzuchowice, szych zwycięstw polskiej piechoty w kampanii 1939 r. a 24 DP i 38 Rezerwowa DP na kierunku Janów Generał Sosnkowski tak wspominał wrażenia z pobo- – Rzęsna. Droga odwrotu przez Lelechówkę prowadziła jowiska: „Podziwiałem wspaniały sprzęt, chodząc od po wąskich leśnych duktach zatarasowanych przez ta- wozu do wozu, od maszyny do maszyny. W miejscu, bory, a sama dolina Wereszycy była bagnista. Oddziały które oglądałem, utknęły dwie kompletne baterie cięż- 11 Karpackiej DP otworzyły drogę odwrotu przez opa- kiej, dalekonośnej artylerii. Armaty osadzone były na nowaną przez Niemców Lelechówkę natarciem, które potężnych podwoziach, wozy bojowe załogi, imponowa- zakończyło się odbiciem wsi dopiero nad ranem 18 ły solidną konstrukcją i celowością urządzeń, przemy- września 1939 r. Przemieszczenie oddziałów ślanych do najdrobniejszych szczegółów. Niestety, nie 11 Karpackiej DP w rejon Brzuchowic trwało do póź- miałem ani szoferów, ani obsługi, by uruchomić zdoby- nych godzin nocnych. Z Brzuchowic do przedmieść te maszyny. Żałowałem wówczas szczerze, że nie było Lwowa było już tylko 7–8 km. Tego dnia resztki 24 DP z nami 10 Brygady Kawalerii [płk. dypl. Maczka – – 3 bataliony piechoty w łącznej sile bojowej 500 ba- J.S.T.], która miałaby nie lada okazję uzupełnienia z na- gnetów – przeprowadziły natarcie na Rzęsną, opanowaną wiązką swoich szczerb i braków. Spośród oddziałów przez pododdziały niemieckiej 1 Dywizji Górskiej. Pomimo grupy jedynie sztaby i oddziały łączności zaopatrzyły początkowego powodzenia, natarcie utknęło we wsi. się w motocykle i samochody terenowe. Resztę sprzętu Resztki 11 Karpackiej DP – zbiorczy batalion trzeba było zniszczyć”8. 49 pułku piechoty oraz zbiorczy batalion 48 i 53 pułku Wypowiedź gen. Sosnkowskiego uzupełnić należy piechoty, razem 700 bagnetów, wspieranych ogniem o informację, że 15–16 września 1939 r. zmotoryzowa- 5 baterii artylerii – prowadziły 19 września 1939 r. na- na 10 Brygada Kawalerii prowadziła ze zmiennym tarcie na kierunku Brzuchowice – Hołosko. Trzykrotne szczęściem walki z pododdziałami niemieckiej 1 Dywi- próby przełamania obrony niemieckiej 1 Dywizji Gór- zji Górskiej, które opanowały Hołosko i Zboiska na pół- skiej – walki przebojowe, jak wówczas mówiono, czyli nocnych i północno-wschodnich podejściach do Lwo- działania na połączenie, jak nazywa to obecnie termi- wa. Dodać również trzeba, że 16 września 1939 r. nologia wojskowa – nie przyniosły rezultatu. Następne- gen. Langner wahał się, czy nie wstrzymać natarcia go dnia ponowiono natarcie, które zostało wzmocnione brygady na Zboiska, aby po odtworzeniu jej zdolności przez resztki 38 Rezerwowej DP – trzy bataliony pie- bojowej skierować ją na Janów, by wyjść naprzeciw choty w sile ok. 200 żołnierzy każdy. Pomimo zaciętych zgrupowaniu wojsk gen. Sosnkowskiego. walk tylko część sił 11 Karpackiej DP zdołała przerwać Opóźnienie działań 24 DP i 38 Rezerwowej DP spowo- ugrupowanie bojowe niemieckiej 1 Dywizji Górskiej dowało, że 16 września 1939 r. 11 Karpacka DP nie i przebić się do Lwowa. mogła kontynuować działań na Lwów i musiała pocze- Generał Sosnkowski ubolewał, że nie mógł liczyć kać na pozostałe dywizje. W rezultacie przez kolejne na zmotoryzowaną 10 Brygadę Kawalerii. Niestety, dwa dni wojska gen. Sosnkowskiego prowadziły obronę 17 września 1939 r. w godzinach popołudniowych bry- przejściową w kompleksie Lasów Janowskich. Na tym gada otrzymała rozkaz wstrzymania natarcia i odejścia etapie działań 38 Rezerwowa DP broniła rejonu Janowa, na południowy wschód, za Dniestr. Rozkaz ten wydał aby nie dopuścić do przełamania się oddziałów niemiec- Naczelny Wódz poprzedniego dnia w późnych godzi- kiej 7 Dywizji Piechoty na kierunku Janów – Lwów. W go- nach wieczornych, jednak gen. Langner odpowiedział dzinach popołudniowych 17 września 1939 r. podod- wówczas, że brygada związana jest walką i będzie mo- działy niemieckiego 61 pułku piechoty z 7 DP wyszły na gła wykonać rozkaz po wyjaśnieniu położenia. Brygada prawe skrzydło 11 Karpackiej DP i zaczęły obchodzić jej po zluzowaniu przez piechotę rozpoczęła marsz na Ha- pozycje obronne. Jeden z batalionów niemieckiego puł- licz i dalej Stanisławów, a wykonując kolejny rozkaz Na- ku opanował Lelechówkę, ryglując w ten sposób drogę czelnego Wodza, podyktowany agresją sowiecką, na przeprawę przez rzekę Wereszycę. 19 września 1939 r. przekroczyła granicę polsko-wę-
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 38 STRATEGIE
gierską na Przełęczy Tatarskiej. Z tego powodu natar- łożenia wojsk własnych w stosunku do przeciwnika, cie wojsk gen. Sosnkowskiego na kierunku Brzuchowi- przez co realizował zasadę manewrowości. Zarazem sta- ce – Hołosko nie mogło zostać wzmocnione przez od- rał się racjonalnie dysponować siłami i środkami, odpo- działy tej brygady, na co gen. Sosnkowski bardzo liczył. wiednio do przyjętego planu walki, w tym koncepcji ma- newru. Skupiając siły i środki na kierunku głównego wy- Kapitulować nie będziemy siłku, akceptował ryzyko użycia minimalnych sił na kie- Wieczorem wobec niepowodzenia natarcia i dużych runkach pomocniczych. W ten sposób stosował zasadę strat gen. Sosnkowski zwołał odprawę, na której zade- ekonomii sił. Wyczucie położenia, przyjęty kierunek dzia- cydował: „Kapitulować nie będziemy”9. Zdecydował łań, sposób ich realizacji, utrzymanie ciągłości dowodze- wówczas o podjęciu próby przedarcia się do Lwowa od nia, a zarazem zastosowanie zasad celowości, aktywno- północnego wschodu, przenikając pomiędzy wojskami ści, manewrowości, a także najtrudniejszej wśród nich – niemieckimi i podchodzącymi od wschodu oddziałami zasady ekonomii sił – świadczą o kunszcie dowódczym sowieckimi. Oddziały miały zabrać tylko ciężką broń gen. Sosnkowskiego. wsparcia – broń maszynową i armaty przeciwpancerne Działania na połączenie zmierzające do przebicia się – natomiast działa artylerii polowej zostały zniszczone. do Lwowa wiązały się z dużym wysiłkiem wojsk, pomi- W rejonie Brzuchowic pozostawiono kilkuset rannych, mo ich dużego zmęczenia. W wytworzonym położeniu tylko z 11 Karpackiej DP ok. 300 żołnierzy. Wykorzy- trudno było mówić o możliwościach zachowania zdol- stując noc, zgrupowanie wojsk gen. Sosnkowskiego ności bojowej, co szczególnie stało się odczuwalne już – resztki trzech dywizji piechoty – prowadziły przenika- pod Lwowem. Konsekwencją strat poniesionych nie przez Grzybowice Małe, Grzybowice Wielkie, Dubla- w pierwszej dekadzie września 1939 r. przez dywizje ny i dalej Laszki Murowane. Stamtąd droga przez Fre- Armii „Małopolska” było to, że w trakcie decydujących nelówkę prowadziła do Lwowa. Wybrana trasa miała o ich losach walk miały one ograniczony potencjał. Po- ok. 20 km długości. Warunki ograniczonej widoczności mimo to działania wojsk zgrupowania gen. Sosnkow- spowodowały, że kolumny marszowe rwały się i gubiły skiego, a przede wszystkim intensywność walk, stano- w terenie. Nad ranem 21 września 1939 r. w rejonie wiły zaskoczenie dla przeciwnika, dlatego w pamięć Dublan i Laszek Murowanych natknięto się na czołowe żołnierzy niemieckiej 7 Dywizji Piechoty na zawsze za- elementy wojsk sowieckich. Część oddziałów polskich padły zaciekłe walki w Lasach Janowskich, które Niem- zaczęła poddawać się, inni konsekwentnie dążyli do cy nazwali „lasem śmierci” (Der Wald des Todes). Lwowa, oddalonego zaledwie o kilka kilometrów. Był to ostatni epizod z dziejów Frontu Południowego JULIUSZ S. TYM pułkownik doktor habilitowany profesor nadzwyczaj- i Armii „Małopolska” oraz ich wielkich jednostek ny, dyrektor Instytutu Strategii Wojskowej w Wydziale Wojskowym – 11 Karpackiej DP, 24 DP i 38 Rezerwowej DP, które Akademii Sztuki Wojennej, historyk wojskowy. przestały istnieć. W rejonie Dublan gen. Sosnkowski 1 W. Stachiewicz, Wierności dochować żołnierskiej. Przygotowania wojenne w Polsce 1935–1939 oraz kampania 1939 w relacjach i rozważaniach szefa Sztabu Główne- zorientował się, że próba przeniknięcia do Lwowa nie go i szefa Sztabu Naczelnego Wodza, Warszawa 1998, s. 244. 2 Centralne Archi- powiedzie się, ponieważ oddziały sowieckie okazały się wum Wojskowe, Generalny Inspektorat Sił Zbrojnych, sygn. I 302.4.342, Inspektor Armii gen. dyw. Rómmel, Plan osłony odcinka „Łódź” z 23 marca 1939 r. 3 Archiwum szybsze, niż zakładano. W związku z tym 22 września Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego (dalej: IPMS), Akta kampanii 1939 r. generał z ppłk. dypl. Demelem w ubraniach wrześniowej, sygn. A.II.19.1, Sztab Naczelnego Wodza L.dz. 11/15/III Op. Wytyczne do koncentracji sił własnych na południu z 11 września 1939 r. 4 IPMS, Akta kampa- cywilnych rozpoczęli wędrówkę do Francji przez Węgry. nii wrześniowej, sygn. A.II.21.1, Sztab Naczelnego Wodza L.dz. 13/2/III Op. [rozkaz Pełna niebezpieczeństw piesza wędrówka przez Karpa- dla] Dowódca Grupy Armii generał broni Sosnkowski z 13 września 1939 r. 5 B. Prugar-Ketling, Aby dochować wierności. Wspomnienia z działań 11. Karpackiej ty zakończyła się sukcesem i 12 października 1939 r. Dywizji Piechoty. Wrzesień 1939, Warszawa 1990, s. 47, 59. 6 Tamże. 7 S. Maczek, Od podwody do czołga. Wspomnienia wojenne 1918–1945, Londyn 1984, s. 86. obaj dotarli do Paryża. 8 K. Sosnkowski, Cieniom września, Warszawa 1989, s. 137–138. Decyzja Naczelnego Wodza Śmigłego-Rydza o wyzna- 9 B. Prugar-Ketling, Aby dochować wierności..., s. 142.
czeniu gen. Sosnkowskiego na dowódcę Frontu Połu- Bibliografia: dniowego była dla niego zaskoczeniem. Generał nie Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Sikorskiego, Akta kampanii wrześniowej. otrzymał sił i środków dowodzenia umożliwiających wy- Głowacki L., Obrona Warszawy i Modlina 1939, Warszawa 1985. konanie zadania. Brak łączności spowodował, że nie tyl- Maczek S., Od podwody do czołga. Wspomnienia wojenne 1918–1945, Londyn 1984. ko nie mógł zapobiec operacyjnemu rozdzieleniu obu Majka J., Brygada motorowa płk. Maczka. 10 Brygada Kawalerii 1937–1939, podporządkowanych mu armii, ale nawet trudno było ko- Rzeszów 2016. Porwit M., Komentarze do historii polskich działań obronnych 1939 roku, cz. 1, ordynować działania trzech dywizji Armii „Małopolska”. Plany i bitwy graniczne, Warszawa 1983. Wobec ograniczonej swobody działania gen. Sosnkowski Prugar-Ketling B., Aby dochować wierności. Wspomnienia z działań 11. Karpackiej Dywizji Piechoty. Wrzesień 1939, Warszawa 1990. podjął decyzję o jej wywalczeniu i przebijaniu się do Lwo- Sosnkowski K., Cieniom września, Warszawa 1989. wa. Ten zamiar konsekwentnie realizował. Przyjęty wów- Stachiewicz W., Wierności dochować żołnierskiej. Przygotowania wojenne w Polsce 1935–1939 oraz kampania 1939 w relacjach i rozważaniach szefa Sztabu czas sposób dowodzenia cechowała prostota i elastycz- Głównego i szefa Sztabu Naczelnego Wodza, Warszawa 1998. ność. Generał nieustannie poszukiwał optymalnego po- Wasilewski T., Obrona Lwowa we wrześniu 1939 r., „Bellona” (Londyn) 1941.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA FOT. ARCHIWUM FUNDACJI „WOLNOŚĆ I DEMOKRACJA” (1), ZBIORY DAMIANA MARKOWSKIEGO (1) Grabnik nieistniejącej gajówki Janowskich w poległego w Obrączka żołnierza
FOT. XXXXXXX DAMIAN KAROL MARKOWSKI
prow Lasach Niespełna 80lat pobitwieArmii„Małopolska”w
okolicy adzone sąposzukiwania żołnierzyWojska Polskiego poległychw W cy strzelcy górscy zapamiętali dobrze zapamiętali dobrze cy strzelcy górscy brawur i
bezpar ty. W były niezwyklezacięte. Niemiec alki Armii „Małopolska” o głó bicie siędoLwowa, stoczone wej niejednokrotnie przyznawa- wnie w owe ataki polskiej piechoty na odsieczLw
literaturze wspomnienio- donowe walki nabagne
Lasach Jano wskich, wskich, owa w
prze- - -
1939 r kowe) i chówki, Szkłai i sach Jano sem śmierci”. Prawdopodobnie w cych laspodJanowem był prawdziwym „la- lwo li, że z
niespełna 500niemieckich. N wskiej poległo do 2 tys. żołnierzy polskich polskich żołnierzy wskiej poległodo2tys. ajwięcej pochówków odbyło sięw
uwagi i nastraty Lasach Janowskich wciąż
. na przedmieściach Lwowa w wskich, szczególnie w nr 2/2018POLSKAZBROJNA HISTORIA
Janowa (obecnieIwano-Fran- NA ODSIECZLWOWA przedmieściach. przedmieściach. na północno-zachodnich Panorama Lwowa ze wzgórz
zaciekłość walczą-
rejonie Lele-
marszu bitwie bitwie
miej-
La - 39 40 NA ODSIECZ LWOWA
1 scowościach Rzęsna Ruska, Rzęsna Polska, Hołosko i Brzuchowice. Polacy byli stroną atakującą, ponieśli duże straty w czasie natarć na pozycje niemieckie, sil- nie nasycone gniazdami broni maszynowej. Część mogił nie przetrwała okresu komunizmu i pierwszych lat niepodległej Ukrainy. Chociaż trudno podać konkretną liczbę zniszczonych obiektów, to wie- le z nich przestało istnieć jeszcze w okresie pierwszej okupacji sowieckiej od września 1939 r. do czerwca 1941 r. Inne zostały również celowo usunięte przez ukraińskich nacjonalistów, starających się w latach czterdziestych XX w. zatrzeć ślady obecności Polaków w Małopolsce Wschodniej. Spore straty przyniósł tak- że długotrwały okres komunizmu. O miejscach pochówku wielu żołnierzy prawdopo- dobnie nie dowiemy się nigdy. Informacje o ich lokali- zacji zabrali ze sobą do grobu ich towarzysze broni lub 2 polscy mieszkańcy podlwowskich miejscowości, któ- rzy po 1945 r. zdecydowali się na tych ziemiach pozo- stać. Wielu z nich zmarło, zanim pojedyncze osoby, stowarzyszenia i wyspecjalizowane instytucje państwa polskiego rozpoczęły działania mające na celu odna- lezienie szczątków żołnierzy Wojska Polskiego i za- pewnienie im godnego pochówku. „Polacy będą szukać swoich” W 2014 r. pozarządowa Fundacja „Wolność i Demo- kracja” otrzymała od Ministerstwa Spraw Zagranicz- nych środki na organizację akcji poszukiwawczej mogił poległych pod Lwowem i przeprowadzenie ekshumacji z masowych mogił. Pojawiła się szansa, by także rodzi-
FOT. ZBIORY DAMIANA (4) MARKOWSKIEGO FOT. ny poległych mogły ostatecznie zakończyć żałobę – od-
LASY JANOWSKIE 1. Dzień po bitwie w Lasach Janowskich. Żołnierze niemieccy przy ciele polskiego żołnierza. 2. Strzelcy górscy 1 Dywizji Górskiej w Lasach Janowskich. Wrzesień 1939 r. 3. Polski sprzęt zdobyty w Lasach Janowskich, na pierwszym planie armata przeciwpancerna 37 mm Bofors.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 41
4
naleźć szczątki i godnie pożegnać bliskich. Projekt Kontynuowanie prac to także sprawa honoru pań- otrzymał nazwę „Strażnicy Narodowej Pamięci”. stwa polskiego, by upomnieć się o godny pochówek Pierwszy sezon prac zakończył się sukcesem: w re- swoich obrońców sprzed 80 lat, którzy do tej pory spo- zultacie ofiarnej pracy siedmiu grup poszukiwawczych czywają w bezimiennych grobach, rozrzuconych na w sierpniu i wrześniu 2014 r. zdołano zlokalizować 30 przestrzeni wielu kilometrów na przedpolach Lwowa. potencjalnych miejsc pochówku. Przeprowadzono rów- Bibliografia: nież kilka ekshumacji, które pozwoliły na potwierdze- Archiwum ROPWiM: Materiały dot. ewidencji poległych pod Lwowem, Archiwum Za- nie masowych mogił. Wyniki projektu spotkały się rządu Głównego Polskiego Czerwonego Krzyża w Warszawie: Kartoteka PCK dotyczą- ca poległych we wrześniu 1939 roku, list jeńców 1939 r. z uznaniem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Konsu- Die Wehrmacht. Die Freiheitskampf des grossdeutschen Volkes, Berlin 1940, Wir latu RP we Lwowie i Wydziału Zagranicznego Rady zogen gegen Polen. Kriegserinnerungswerk des VII. Armee Korps, München 1940. Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Dzięki projektowi „Strażnicy Narodowej Pamięci” DAMIAN KAROL MARKOWSKI doktor nauk humanistycznych Uniwersytetu Warszawskiego, historyk, badacz dziejów dawnych polskich odnalezionych polskich żołnierzy pochowano na Pol- ziem wschodnich, pracował w Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeń- skim Cmentarzu Wojennym w Mościskach. Ich uroczy- stwa, Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Instytucie Pamięci ste pogrzeby odbyły się w listopadzie 2015 i w 2016 r. Narodowej, stypendysta krajowych i zagranicznych ośrodków naukowych. Autor kilku książek i ponad 100 artykułów. Od 2014 r. kierownik meryto- Kilku z nich udało się zidentyfikować imiennie i odna- ryczny projektu „Strażnicy Narodowej Pamięci” prowadzonego przez leźć ich rodziny. Fundację „Wolność i Demokracja”.
PROJEKT „STRAŻNICY NARODOWEJ PAMIĘCI” W EDYCJACH 2014–2017: • 25 grup poszukiwawczych • ponad 150 miejscowości objętych poszukiwaniami • 55 odnalezionych mogił Niemiecki żołnierz spoglądający • 5 przeprowadzonych ekshumacji na miasto spowite dymami podczas oblężenia. • 138 ekshumowanych i godnie pochowanych żołnierzy WP Około 18–19 września 1939 r. • 2 uroczyste pogrzeby na cmentarzu w Mościskach • 6 rodzin, które odnalazły bliskich po prawie 80 latach.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 42 42 N pr 4 wr tychmiast włączyłsięwaresztowaniatychmiast i wo nań bojowych. Przez dni pierwsze trzy na koncie więcej egzekucji niżdoko Sosnkowskiego drogę doLwowa. dywizjom Armii „Małopolska” gen.Kazimierza świadczyli esesmaniz przez zaporę ogniową broni maszynowej i TAKTYKA Hitler go, zmechanizowanego pułku gwardii dojednost przydzieleni były z ataki takie już niemogłoichpowstrzymać. Jeszcze groźniejsze nr 2/2018POLSKAZBROJNA HISTORIA KORCZYŃSKIPIOTR z W jny pułkstacjonował w Nie jestprawdą, żepokampanii1939r. Adolf Hitlerwymazał łatwymi zwycięstwami esesmanipękliwpółgodzinnym ataku ez polskie wojsko Sosnowca, na- tam z niemieckiego OrdredeBataille rozbityprzezPolaków Pułk Zmotoryzowany SS„Germania”. Aleitakdlaelitykanclerza
ześnia przeszedł doopuszczonego do a żołnier III Rzeszybyłtoogromnycios. Upojenidotychczasowymi SS „GERMANII” tychczasowych działaniachelitarne na bagne ny, balisięjednakataków polskich żołnierzy potwierdziła sięjużw iemcy pewni swej przewagi technicznej, która ze SS„Germanii” mieli
zas t y. JeśliPolacy zdołaliprzedrzeć się koczenia, czego właśniedo Polska noc
SS-Standarte „Germania” SS-Standarte ek Wehrmachtu blokujących
polskich żołnierzynabagnety. Gliwicach,
pier wszych dniachwoj- -
eg-
ar - tylerii, nic tylerii, -
FOT. XXXXXXX 43
zekucje dokonywane przez Einsatzgruppe I, Huculi ppłk. Hodały spadli na Niemców po którymi dowodził Bruno Streckenbach. Eses- północy 16 września jak duchy. Kłuli esesma- mani z SS „Germanii” uczestniczyli m.in. nów bagnetami w całkowitej ciemności i ci- w masowych egzekucjach w Lasach Panewic- szy, którą od czasu do czasu próbował prze- kich k. Katowic, gdzie wymordowano ponad rwać niemiecki karabin maszynowy, elimino- 150 ludzi. Za te i podobne „czyny bojowe” wany zaraz przez opanowanych bojowym sza- część pułku zapłaciła bardzo szybko, bo już łem Polaków. A był on tak straszny, że Niem- nocą 15 września 1939 r. Stało się to za cy nie próbowali prosić nawet o pardon. Ginę- sprawą oddziałów wspierających 1 Dywizję li w ataku, którego się nie spodziewali, z któ- Górską, które zajmowały pozycje we wsiach rym spotkali się po raz pierwszy i ostatni Przyłbice, Mużyłowice, Mogiła i Czarnokońce. w życiu. Trupy esesmanów, które oglądali po W Mużyłowicach kwaterowało dowództwo bitwie polscy oficerowie, były przerażające. pułku wraz z 3 batalionem i pododdziałami „Trwoga, wśród której ginęli, nie znikła z ich wsparcia. Ta właśnie miejscowość stała się twarzy”1 – zapisał w relacji po bitwie przyszły główną areną dla nemezis, która nastała tej generał Prugar-Ketling. feralnej dla Niemców nocy. Jedyne takie zwycięstwo Bagnet na broń! Pułkownik Prugar-Ketling dotarł na pobojo- Generał Kazimierz Sosnkowski na odpra- wisko w Mużyłowicach, kiedy już świtało. wie w Sądowej Wiszni 15 września zdecydo- „W coraz mocniej jaśniejących plamach brza- wał, że wraz ze swą armią będzie przebijał sku porannego odróżnialiśmy domy, drzewa, się przez Lasy Janowskie do Lwowa. Dla do- opłotki, a później… działa, jaszcze, ciągniki, wódców podległych mu dywizji oznaczało to samochody – najpierw pojedyncze – potem wydanie rozkazów do natarcia na blokujące grupy, całe parki. Przecieraliśmy oczy, by się im drogę niemieckie jednostki. Wieczorem upewnić, czy to nie złudzenie, tak nieprawdo- tego dnia do boju ruszyły pułki 11 Karpackiej podobnie zdobycz ta wyglądała. Wieś duża, Dywizji Piechoty płk. dypl. Bronisława Prugara- bogata, o szerokich podwórzach i ogrodach, -Ketlinga i 38 Dywizji Piechoty Rezerwowej zawalona była sprzętem i materiałem wojen- płk. Alojzego Wira-Konasa. W niemieckich nym po brzegi”2. W Mużyłowicach SS „Ger- strzelców górskich i zmotoryzowanych eses- mania” utraciła prawie cały ciężki sprzęt, manów z impetem uderzyły fale polskiej pie- w tym osiem haubic 105 mm, baterię dział choty. Największe laury bitewne przypadły przeciwlotniczych, większość moździerzy w tym starciu 49 Huculskiemu Pułkowi Strzel- i broni maszynowej oraz wszystkie samocho- ców z 11 KDP ppłk. dypl. Karola Hodały. Kiedy dy. Niestety ze zdobycznego ciężkiego sprzę- gen. Prugar-Ketling dowiedział się od jedne- tu nie można było skorzystać ze względu na
PAWEŁ KĘPKA/STUDIO PAWEŁ WIW go z okolicznych mieszkańców, że w Mużyło- brak odpowiednio wyszkolonych żołnierzy. wicach znajduje się sztab esesowskiej jed- Zniszczyli go na miejscu saperzy. Znacznie nostki, rozkazał ppłk. Hodale w nocnym ata- boleśniejsze dla esesmanów były jednak ku zdobyć tę wieś. Równocześnie polecił, by straty w ludziach. Od uderzeń polskich ba- wyznaczeni do ataku żołnierze rozładowali gnetów zginęli m.in.: dowódca 3 batalionu, broń. To miało zapewnić atakowi moment za- SS-Obersturmbannführer Willy Köppen i ad- skoczenia, który mógł być stracony przez przy- iutant pułku, SS-Obersturmführer Rudolf padkowy lub przedwczesny wystrzał. Schomburg, a adiutant 3 batalionu, SS-Untersturmführer Herbert Menzel został ciężko ranny. Sztab pułku, który w panice uciekł z Mużyłowic, zatrzymał się za Jaworo- wem. Rozproszeni po całej okolicy żołnierze 3 batalionu zbierali się przez kilka dni w rejo- nie miejscowości Mogiła – Tuczapy. Generał Prugar-Ketling we wspomnieniach pisanych w czasie internowania w Szwajcarii zanotował, że na wieść o pogromie swego pułku Hitler wpadł we wściekłość i kazał go skreślić ze stanu armii. W rzeczywistości jed-
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 44
PRZYSIĘGA „RUSINÓW” NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (4) FOT. ŻOŁNIERZE WYZNANIA PRAWO- nak większość sił pułku SŁAWNEGO SKŁADAJĄCY PRZYSIĘGĘ. ich kolejne ciężkie boje Płk dypl. Bronisław Generał Bronisław Prugar-Ketling skoncentrowano już na drodze do „najwier- Prugar-Ketling, podkreślał walory bojowe i wierność 17 września i następ- niejszego miasta” dowódca 11 Karpackiej przysiędze większości „Rusinów”, którzy nie użyto do osłony służyli w jego dywizji. Wielu z nich – jak nazwał Lwów Dywizji Piechoty, skrzydeł XVII Korpusu gen. Sosnkowski w cza- 1933 r. walczyło także w 49 Huculskim Armijnego i w tej roli po- Pułku Strzelców. sie odprawy w Sądowej zostawiono aż do zakoń- Lata trzydzieste XX w. Wiszni. W nocy z 20 czenia kampanii w Polsce. na 21 września 1939 r. 1 Po zakończeniu walk płk dypl. Bronisław Prugar- w 1939 r. wszystkie od- -Ketling rozwiązał swą 11 Karpacką działy SS „Germanii” ponownie po- Dywizję Piechoty, nakazując żołnierzom roz- łączyły się i pułk przerzucono do proszyć się i małymi grupkami przedzierać Czech. W dalszych latach wojny się ku południowej granicy. Części żołnierzy, SS „Germania” wchodziła w skład w tym pułkownikowi, udało się przedostać do 5 Dywizji Pancernej SS „Wiking”. Francji, większość trafiła jednak do sowiec- kiej i niemieckiej niewoli. Wśród zamordowa- Pokłosie nych przez NKWD w 1940 r. oficerów tej dy- Zwycięstwo nad SS „Germanią” wizji był odznaczony przez gen. Władysława i innymi oddziałami z 1 Dywizji Gór- Sikorskiego za bój pod Mużyłowicami Orde- skiej w Lasach Janowskich w dniach rem Virtuti Militari IV kl. ppłk dypl. Karol 15–16 września 1939 r. bardzo podnio- Hodała. Ci żołnierze, którym było dane dożyć sło morale żołnierzy gen. Sosnkowskiego. układu Sikorski – Majski, znaleźli się w Armii Nie mieli oni jednak zbyt wiele czasu na gen. Władysława Andersa. radość ze zwycięstwa. Czekały Paradoksalnie klęskę pupilów Hitlera wyko- 2 rzystała konkurencja z Wehrmachtu. Jego wyżsi dowódcy, niechętni SS, podkreślali w ra- 1. Następcy SS „Germa- portach niedostateczne wyszkolenie i brak do- nii” – żołnierze Waffen-SS świadczenia esesmanów. Klęska „Germanii” na froncie wschodnim. była mocnym atutem w psuciu krwi Heinrichowi Wojskowy pion SS dopiero Himmlerowi, który musiał przyznać, że jego w Rosji stał się „niezawod- podwładnym jeszcze dużo brakuje do elity, ną machiną bojową” Hitle- a fanatyzm i doświadczenie w eksterminacji ra. Do czasu… ludności cywilnej nie wystarczą w walce z do- 2. Żołnierze z SS-Stan- borowymi i zdeterminowanymi żołnierzami, ja- darte „Germania” w okresie, gdy pułk nale- kimi byli podwładni gen. Sosnkowskiego. żał już do 5 Dywizji 1 B. Prugar-Ketling, Aby dochować wierności. Wspomnienia z działań Pancernej SS „Wiking”. 11. Karpackiej Dywizji Piechoty. Wrzesień 1939, Warszawa 1990, s. 83. 2 Tamże. UZBROJENIE 45 SIEDMIOTONOWY POLSKI W BOJU
Lekki czołg 7TP podczas pokony- wania nasypu.
W 1934 r. na bazie brytyjskiego czołgu Vickers E powstał polski czołg 7TP. Miłośnicy broni pancernej dyskutują nad zaletami i wadami tej maszyny. We Wrześniu ’39 był w swojej klasie równorzędnym przeciwnikiem dla czołgów niemieckich i sowieckich. Niestety, 7TP było za mało.
TADEUSZ WRÓBEL
ierwszym czołgiem Wojska Polskiego był francu- 1 Pułk Czołgów, który zgodnie z etatem miał 120 czołgów ski Renault FT Modèle 1917, bardziej znany jako uzbrojonych w krótkolufową armatę Puteaux SA-18 Renault FT 17. Wóz ten uznawano za najbardziej kal. 37 mm lub karabin maszynowy Hotchkiss kal. 8 mm. udaną konstrukcję czołgu, jaka powstała podczas Jednostka ta wzięła udział w wojnie z bolszewikami. PWielkiej Wojny. Wyjątkowo trafionym rozwiązaniem, powtó- rzonym w większości późniejszych konstrukcji czołgowych, Poszukiwanie następcy „siedemnastki” było ulokowanie uzbrojenia w obrotowej wieży. Renault Straty poniesione w walkach nie były duże. Bezpow- FT 17 przybył do Polski z Francji wraz Błękitną Armią rotnie utracono osiem maszyn. Poczynając od 1924 r.,
FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE FOT. gen. Józefa Hallera. W jej składzie był utworzony w 1919 r. dokupiono co najmniej kilkanaście czołgów Renault TFS
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 46
Zmodernizowany lekki czołg Vickers Mark E type A z 13,2 mm karabinem maszynowym Hotchkiss wz. 30 w lewej wieży – pod- (wozy dowodzenia z radiostacjami), Renault M26/27 czas ćwiczeń na poligonie. i Renault NC27, które wywodziły się od „siedemnastek”. Dane o ich liczbie są jednak sprzeczne. W 1926 r. zaś zbudowano w Polsce pierwsze czołgi, wykorzystując czę- ści francuskie i polskie płyty stalowe. Powstało 27 wo- gu sześciotonowym (Six-Ton Tank), którego nie zaakcep- zów FT-17 CWS przeznaczonych do szkolenia, które na- towała ich armia, a tym samym otworzyła się możliwość zywano też żelaźniakami. sprzedaży klientom zagranicznym. Polacy jednak przez Potrzeba było więcej czołgów, by – zgodnie z planami kilka lat przyglądali się tej konstrukcji. mobilizacyjnymi Sztabu Głównego Wojska Polskiego Dopiero w 1930 r., po targach London ’30, płk Józef – w każdym z 10 okręgów wojskowych, na które podzie- Siłakowski, zastępca kierownika Instytutu Badań Inży- lona była Polska, mógł być batalion czołgów. Problemem nierii, który był na targach, zasugerował zakup wzorco- w realizacji pomysłu były zarówno ograniczone środki fi- wego egzemplarza. Jeśli maszyna przeszłaby pomyślnie nansowe, jak i niedostępność konstrukcji, która spełnia- testy, to po zakupie licencji możliwe stałoby się opraco- łaby opracowane w 1925 r. wstępne wymagania tak- wanie własnej konstrukcji. tyczno-techniczne. Francuskie lekkie czołgi wywodzące Brytyjczycy zgodzili się przysłać w 1930 r. egzemplarz się z „siedemnastki” nie wzbudzały entuzjazmu wojsko- czołgu do badań. Próby terenowe obnażyły pewne jego wych. Fiaskiem zakończyła się pierwsza próba opraco- słabości konstrukcyjne. Niemniej jednak sześciotonowy wania własnego czołgu. Vickers w ogólnej ocenie wypadł pozytywnie Szansą na wyjście z patowej sytuacji stała się propo- w porównaniu z innymi ówczesnymi czołgami. Początko- zycja przedłożona we wrześniu 1926 r. Departamentowi wo chciano kupić tylko gotowe wozy dla dwóch kompanii Inżynierii Ministerstwa Spraw Wojskowych przez Ronal- i dużo części zapasowych, które pozwoliłyby na montaż da Botterilla, przedstawiciela brytyjskiej firmy Vickers kolejnych maszyn w kraju, a następnie skopiowanie Ltd w Polsce. Brytyjczycy przekazali dane o nowym czoł- czołgu. Brytyjczycy, mając jednak w pamięci transakcję
Czołg 7TP dwuwieżowy w czasie pokazów wojsko- wych na Polu Mokotowskim podczas uroczystości świę- ta 3 Maja w Warszawie, 3 maja 1938 r.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 47 FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (4) FOT. Francuskie lekkie czołgi Renault FT17 podczas pokonywania przeszkód. Na górnym zdjęciu widoczne wozy z dwiema różnymi wieżami, z różnym uzbrojeniem.
z Polską dotyczącą tankietek Carden-Loyda, odmówili sprzedaży dużej ilości części zapasowych. Polska osta- tecznie zdecydowała się na zakup 38 gotowych czołgów Vickers Mark E type A, czyli wersji dwuwieżowej, uzbrojo- nej w karabiny maszynowe Hotchkiss wz. 25 kal. 7,92 mm. Umowę, która obejmowała też opłaty licencyjną i patentową podpisano we wrześniu 1931 r. Co ciekawe, już w następnym roku czołgi Vickers uznano za sprzęt doświadczalny i szkolny. Początki „siódemki” Nabycie licencji zaowocowało rozpoczęciem w 1932 r. prac nad zupełnie nowym czołgiem, oznaczonym po- niono również opancerzenie, którego maksymalna gru- czątkowo jako VAU-33, w którym postanowiono wyko- bość zwiększyła się z 13 do 17 mm. Kadłub i wieże po- rzystać niektóre rozwiązania z wozu brytyjskiego. Inte- wstawały z krajowych płyt pancernych cementowanych resujące przy tym było to, że Brytyjczycy zastrzegli (nawęglanych), które łączono nitami i śrubami. Jesienią w umowie, iż w Polsce nie będzie mogło być produko- 1934 r. nowy czołg formalnie przyjęto na uzbrojenie wane opancerzenie i silnik, ale naszej stronie zupełnie i otrzymał on oznaczenie 7TP (skrót ten najczęściej jest na tym nie zależało, bo już wcześniej uznała, że to naj- rozwijany jako „siedmiotonowy polski”). Niemniej jednak słabsze elementy konstrukcji Vickersa E. próby trwały i konstrukcję ciągle poprawiano. Benzynowy czterocylindrowy silnik Armstrong-Siddeley Dowództwo Broni Pancernych 18 marca 1935 r. za- „Puma” o mocy 92 KM zastąpiono silnikiem wysoko- mówiło pierwszą partię 22 seryjnych wozów. Producen- prężnym Saurer BLD o mocy 110–115 KM. Wybór tej tem 7TP były Polskie Zakłady Inżynieryjne w Czechowi- jednostki napędowej wynikał z tego, że produkowano ją cach (po II wojnie światowej Czechowice wraz z kilko- w Polsce. Konsekwencją takiej decyzji była konieczność ma pobliskimi miejscowościami stały się miastem, któ- przekonstruowania przedziału silnikowego. Zmodyfiko- rego nazwę zmieniono potem na Ursus, a następnie wano też inne elementy układu napędowego. Wzmoc- przyłączono do Warszawy), ale w projekt zaangażowane
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 48 UZBROJENIE
było wiele innych firm. Początkowo czołgi te były dwuwie- żowe. Na pojazdach z pierwszej partii zamontowano wieże zdjęte z 22 wozów Vickers, z karabinami maszy- nowymi wz. 30. W zamian zamontowano na nich wieże za armatą Vickers-Armstrong QF Mk E kal. 47 mm i ka- rabinem maszynowym wz. 30 kal. 7,92 mm. Tym sa- mym czołgi te upodobniły się do wersji Vickers E type B. W lutym 1936 r. złożono drugie zamówienie na 16 dwu- wieżowych 7TP, ale to nie była wersja docelowa. Z armatą Boforsa Wojsko Polskie oczekiwało czołgu jednowieżowego uzbrojonego w armatę i karabin maszynowy. Po prze- analizowaniu różnych propozycji postanowiono znowu skorzystać ze wsparcia zagranicznego. Wpływ na uzbro- jenie 7TP miał wybór działa firmy Bofors kal. 37 mm na armatę przeciwpancerną. Opracowanie jej wariantu czołgowego i wieży zlecono Szwedom. Ci mieli już pew- nia z wojny domowej w Hiszpanii pokazały bowiem, że są ne doświadczenia, gdyż stworzyli podobną wieżę dla one bardzo wrażliwe na ogień armat przeciwpancernych. własnej armii. Wieżę modelową wraz z dokumentacją Stąd w 1938 r. produkcja była nawet zastopowana. Osta- techniczną dostarczono do Polski w listopadzie 1936 r. tecznie do wybuchu wojny wyprodukowano – nie licząc Szwedzki prototyp nie miał tylnej niszy na radiostację, prototypów – 132 7TP, 110 jednowieżowych i 22 dwuwie- ale na polskich rysunkach ona już była. żowe. Wystarczyły one na pełne wyposażenie dwóch ba- Dużą wagę przyłożono, aby zapewnić załodze jak naj- talionów, które według etatów miały mieć 49 7TP w linii lepsze możliwości obserwacji i celowania. Jednym i kilka zapasowych. Tymczasem zgodnie z planem z urządzeń był odwracalny peryskop obserwacyjny skon- z 1937 r. rozbudowy i unowocześnienia sił zbrojnych struowany w 1934 r. przez mjr. inż. Rudolfa Gundlacha. przewidywano, że do 1940 r. powstanie jako odwód Na- Jego podstawą były dwa przesuwne pryzmaty. Peryskop czelnego Dowództwa m.in. 8 batalionów wyposażonych ten zapewniał obserwację dookrężną 360 stopni, z po- w 412 wozów 7TP, w tym 20 rezerwowych. lem widzenia w poziomie 54 stopnie oraz 20 stopni w pionie. Załoga dysponowała celownikiem teleskopo- Dwa bataliony wym wz. 37 i celownikiem peryskopowym wz. 37. Ten Dwa prototypy polskiego lekkiego czołgu trafiły do Biu- ostatni wywodził się z TWZ-1 firmy Zeiss. Przyrządy ob- ra Badań Technicznych Broni Pancernej w Czechowi- serwacyjne i celownicze produkowały Polskie Zakłady cach i Centrum Wyszkolenia Broni Pancernej w Modli- Optyczne w Warszawie. nie. Czołgi seryjne jako pierwsza jednostka liniowa otrzy- Choć wszystkie czołgi miały nisze dla radiostacji, to mał zaś w 1935 r. 3 Batalion Pancerny w Warszawie, sprzęt łączności przewidziano tylko dla wozów dowód- który miał już wozy Vickers. Potem działała zasada ców batalionów, kompanii i plutonów. Dla pojazdów pan- kaskady. Wraz z dostawami kolejnych czołgów 7TP bry- cernych powstała radiostacja N2/C będąca odmianą ra- tyjskie pojazdy przekazano 2 Batalionowi Pancernemu diostacji N2, której WP zakupiło ponad tysiąc egzempla- w Żurawicy k. Przemyśla. Następnie podobnie postąpio- rzy. Prawdopodobnie do wybuchu wojny w radiostacje no z dwuwieżowymi 7TP, zachowując ich tylko część na wyposażono ponad 30 czołgów 7TP. Dwuosobowe wieże potrzeby szkoleniowe. Te zaś – poza Żurawicą – trafiły z armatą 37-milimetrową zamontowano na wozach też do Modlina. Pierwszą partię jednowieżowych 7TP z drugiego zamówienia. Kolejne zlecenia składane od 2 Batalion Pancerny otrzymał w końcu 1938 r. 1937 r. dotyczyły tylko wersji jednowieżowej. Co więcej, Pierwszą operacją wojskową, w której użyto 7TP, było postanowiono zmodernizować do niej wcześniej niektó- zajecie Zaolzia jesienią 1938 r. W składzie Samodzielnej re z wytworzonych dwuwieżowych 7TP. Grupy Operacyjnej „Śląsk” znalazł się batalion czołgów Według przyjętych założeń miało być wyprodukowanych lekkich wystawiony przez 3 Batalion Pancerny liczący 206 czołgów 7TP. Niemniej roczne zamówienia wynosiły dwie kompanie wyposażone w 32 maszyny 7TP. zaledwie 16 sztuk. Duży wpływ na to miały ograniczone Utworzone w 1935 r. w Wojsku Polskim samodzielne środki finansowe. Przy takim tempie dostaw ostatnie bataliony pancerne w liczbie 11 wykonywały w czasie z 206 wozów trafiłyby do wojska w… 1944 r. Na produk- pokoju zadania organizacyjno-szkoleniowe. Dopiero cję 7TP negatywnie wpłynęły też wątpliwości co do warto- podczas mobilizacji miano na ich bazie stworzyć jed- ści lekkich czołgów na przyszłym polu walki. Doświadcze- nostki bojowe, w tym bataliony czołgów lekkich 7TP.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 49
Pluton czołgów 7TP z armatką czołgową Bofors wz. 37 kal. 37 mm – w czasie ćwiczeń w 1939 r.
w okolice Nieborowa. Ponieważ był to rejon działania Armii „Łódź”, jej dowódca, gen. Juliusz Rómmel, przejął nad batalionem kontrolę, czego nie akceptował dowo- dzący czołgistami mjr Edmund Karpów. 2 Batalion pod-
FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (2) FOT. porządkowano bezpośrednio dowódcy Grupy Operacyj- Polskie wojska pancerne podczas defilady po zajęciu Zaolzia. Wi- nej „Piotrków”, co oznaczało ponowne przewiezienie doczny czołg dwuwieżowy 7TP. Czeski Cieszyn, październik 1938 r. czołgów koleją. Pomimo problemów z brakiem odpo- wiedniego taboru udało się je przetransportować do Pabianic po południu 2 września. Sytuacja na odcinku bronionym przez Armię „Łódź” nie- Te według etatu miały składać się z trzech kompanii ustannie się zmieniała, korektom ulegały więc również czołgów po 16 wozów. Przewidziano też jeden dla do- rozkazy o kierunkach przemieszczania się 2 Batalionu, wódcy batalionu, czyli łącznie chciano wystawić 49 po- który ostatecznie znalazł się w pobliżu Bełchatowa. Po po- jazdów 7TP. Do tego dochodziło 69 samochodów łudniu 4 września 1939 r. 2 Batalion starł się z jednost- i ciągników oraz 26 motocykli. Personel batalionu kami niemieckiej 1 Dywizji Pancernej na południowy za- to 22 oficerów, 155 podoficerów i 274 szeregowych. chód od Piotrkowa Trybunalskiego. Następnego dnia 1 Batalion Czołgów Lekkich utworzono 24–25 sierp- 1 i 3 kompania w rejonie Woli Rokszyckiej przeprowadziły nia 1939 r., wykorzystując personel i sprzęt 3 Batalio- kontratak, który się nie powiódł z powodu ostrzału wro- nu Pancernego. Z kolei 2 Batalion Czołgów Lekkich po- gich armat przeciwpancernych. Próbująca utrudnić Niem- wstał w Żurawicy 27–29 sierpnia 1939 r. Obie jednost- com przeprawę przez rzekę Prudka 2 kompania odniosła ki przewidziane były dla Armii „Prusy” (w części publi- początkowo sukces. Wraz z piechotą zdobyła Wolę kacji funkcjonuje także nazwa Armia Odwodowa). Krzysztoporską i dotarła w rejon Jeżowa, gdzie napotkała czołgi z niemieckiej 4 Dywizji Pancernej, które wsparła ar- Fikcyjna podległość tyleria. Polacy wycofali się, a batalion rozpadł się na dwie Wybuch wojny zastał 1 Batalion Czołgów Lekkich części. Zgrupowanie 1 i 3 kompanii po dwudniowych wal- w Inowrocławiu na Pomorzu, gdyż przydzielono go do kach miało 20–22 czołgi. Natomiast w 2 kompanii wraz Korpusu Interwencyjnego. Zgrupowanie to utworzono, pojazdami, które dołączyły, było ich 17. gdyż władze Polski obawiały się hitlerowskiego puczu Dopiero 5 września 1939 r. do walki wszedł 1 Bata- w Wolnym Mieście Gdańsku. Jednostkę 1 września lion Czołgów Lekkich, który pierwsze dni wojny spędził 1939 r. przerzucono transportem kolejowym w rejon na kolejnych przemarszach, tracąc cenne paliwo dla Koluszek. Batalion ten przejechał do lasów w rejonie 7TP, bo dowództwo Armii „Prusy” nie miało pomysłu na Tomaszowa Mazowieckiego. użycie oddziału. Wozy z 2 kompanii starły się z czołgami Natomiast 2 Batalion Czołgów Lekkich opuścił Żura- niemieckiej 1 DPanc. pod Luciążą. Dwa dni później wicę w nocy z 29 na 30 sierpnia 1939 r. W pierwszym 3 kompania pod Inowłodziem walczyła z siłami tejże dy- dniu wojny jednostka wyładowała się w Bednarach pod wizji posuwającej się z rejonu Spały w kierunku Nowego Sochaczewem (kompania techniczna) i w Łowiczu Miasta nad Pilicą. Wieczorem 7 września batalion osła- (kompanie czołgów). Pododdziały 7TP przejechały niał odwrót polskiej 13 Dywizji Piechoty.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 50 UZBROJENIE
W odwrocie W następnym dniu 1 Batalion podzielono na małe pododdziały, którym nakazano obronę na rzeczce Drze- wiczka. Doszło do walk z czołgami niemieckiej 1 Dywi- zji Lekkiej. Ten dzień był znamienny, połowę z utraco- nych czołgów stanowiły bowiem straty niebojowe. Po- jazdy musiano zniszczyć, bo nie było możliwości usu- nięcia defektów technicznych. W kolejnych dniach za- częło brakować paliwa. Po 10 września z 1 Batalionu pozostało tylko zgrupowanie złożone z 3 kompanii oraz pojedynczych plutonów z 1 i 2 kompanii. Pancernia- kom udało się przeprawić pod Maciejowicami przez Wisłę i znaleźć paliwo na stacji kolejowej Sobolew. W rejonie Kraśnika połączyli się z Warszawską Brygadą Pancerno-Motorową. Ostatnią akcją bojową resztek 1 Batalionu była bitwa o Tomaszów Lubelski 18–20 września 1939 r. Kiedy dowódca Armii „Lublin” gen. dyw. Tadeusz Piskor zdecydował się skapitulować, zniszczono ostatnie 7TP. Losy bliźniaczej jednostki były podobne. Zgrupowanie 2 Batalionu złożone z ponad 20 czołgów – części 1 i 3 kompanii – dołączyło chwilowo 6 września do Wo- łyńskiej Brygady Kawalerii. W składzie w Chojnach k. Ło- dzi udało się uzupełnić paliwo. 7TP poruszały się 7 wrze- śnia drogą z Łodzi do Łowicza. Po przenocowaniu w rejo- Defilada czołgów przed gubernatorem Hansem Frankiem nie miasta kolumna ruszyła dalej ku Żyrardowowi i Gro- i marsz. Wilhelmem Listem na ulicy Zwycięstwa (Aleje Ujaz- dziskowi Mazowieckiemu. dowskie) w Warszawie z okazji pierwszej rocznicy kapitulacji Z 15 czołgów, które grupa miała jeszcze w Łowiczu, wojsk polskich w kampanii wrześniowej. Widoczne czołgi 7TP do Grodziska dotarło 9. Czołgi, w których zaczęło bra- (polskiej produkcji). kować paliwa, stanęły we wsi Polesie k. Milanówka. Tam po południu 8 września 7TP zostały dostrzeżone i zaatakowane przez niemiecką kompanię saperów z 4 Dywizji Pancernej. Relacje stron o tym starciu są Kompania 7TP otrzymała 13 września rozkaz skiero- sprzeczne. Niemniej jednak na pewno w ręce wroga wania się do Włodzimierza Wołyńskiego, gdzie przenio- nie wpadły wszystkie polskie czołgi. Trzy próbowały na- sło się Naczelne Dowództwo. W starciach z Niemcami stępnego dnia przebić się do Warszawy. straciła w następnych dniach trzy wozy. Na nowy punkt Drugiemu zgrupowaniu 7TP złożonemu z 2 kompanii docelowy wyznaczono Kowel, gdzie jednostkę przeorga- oraz części 1 i 3 kompanii dowództwo Armii „Łódź” rozka- nizowano w dwa pięcioczołgowe plutony. Kiedy 17 wrze- zało 6 września skierować się do Rawy Mazowieckiej. Po- śnia Związek Sowiecki napadł na Polskę, stan technicz- nieważ tamtejszy most był uszkodzony, polskie czołgi ru- ny czołgów uniemożliwił przemieszczenie się ku granicy szyły ku Skierniewicom. W nieustalonym miejscu przepra- z Rumunią, więc je spalono, a sami czołgiści przekroczy- wiły się przez Wisłę. Możliwe, że ta część 2 Batalionu prze- li 20 września 1939 r. granicę z Węgrami. jechała przez Warszawę. Wiadomo, że w nocy z 7 na 8 września zatrzymała się na postój w Starej Miłosnej. Warszawska improwizacja Zgrupowaniu, które wówczas miało 17 czołgów i 50 1 i 2 Bataliony Czołgów Lekkich nie były jedynymi jed- innych pojazdów, 10 września wydano rozkaz odjazdu nostkami 7TP uczestniczącymi w walkach z Niemcami. do Lublina. Jednak podczas nalotu na Garwolin uległo W pierwszych dniach września z pozostałych w Warszawie ono rozpadowi. Pojazdy techniczne pojechały ku wy- dwuwieżowych wozów 3 Batalionu Pancernego oraz 7TP znaczonemu celowi, a czołgi przez Łuków i Białą Podla- i maszyn Vickers przybyłych z Modlina sformowano Grupę ską dojechały do Brześcia nad Bugiem. Z 14 wozów, Pancerno-Motorową Dowództwa Obrony Warszawy. Po- które dotarły, stworzono kompanię mającą osłaniać czątkowo miała ona jedną, 2 kompanię dwuwieżowych znajdującą się tutaj Kwaterę Główną Naczelnego Wo- „siódemek”. Później dołączyła utworzona 5–7 września dza marsz. Edwarda Śmigłego-Rydza. Aby zdobyć czę- 5 kompania licząca 11 fabrycznie nowych jednowieżo- ści do napraw, rozebrano jeden z czołgów. wych 7TP, które wojna zastała podczas prób odbiorczych.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA UZBROJENIE 51
śniem 1939 r. Inne konstrukcje polskich czołgów, jak 10TP, nie wyszyły poza etap prototypu. Atutem 7TP była bardzo dobra armata kal. 37 mm. Tym samym był on le- piej uzbrojony niż stanowiące we wrześniu 1939 r. trzon sił pancernych Wehrmachtu wozy Panzerkampfwagen I i PzKpfw II. Aczkolwiek 20-milimetrowa armata tego ostat- niego była groźna dla polskiego czołgu na krótszych dy- stansach, bo jedna z jego słabości to tylko kilkunastomili- metrowy pancerz, cieńszy niż w niemieckich PzKpfw III, PzKpfw 35(t) bądź PzKpfw 38(t). Polscy wojskowi, którzy śledzili wojnę w Hiszpanii, wie- dzieli, że potrzebne będzie wzmocnienie 7TP. Podjęto więc prace nad mocniej opancerzonym czołgiem, który otrzymał później oznaczenie 9TP. Wóz ten miał mieć pancerz do 40 mm i masę ok. 11 t. Do wybuchu wojny powstały tylko dwa prototypy. Możliwe, że lepszym roz- wiązaniem byłoby zastosowanie w 7TP pancerza spawa- nego niż nitowanego oraz przedniej ściany kadłuba pod kątem niż pionowej. Przedni pancerz osłabiał dodatko- wo, wykonany z cieńszej płyty, właz kierowcy. W porównaniu z konstrukcjami nowych francuskich czołgów lekkich Hotchkiss H-35 i Renault R-35, lep- szym rozwiązaniem była w „siódemce” dwuosobowa
FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE FOT. wieża oraz wyposażenie wozów dowódców w radiosta- cje. Aczkolwiek w wojennych relacjach oficerów jedno- stek pancernych pojawia się kwestia nieznajomości te- Przełamanie polskiej obrony na styku Armii „Prusy” go sprzętu przez żołnierzy. Problem ten dotyczył zwłasz- i „Łódź” spowodowało, że Warszawa stała się miastem cza rezerwistów, którzy trafili do batalionów 7TP w trak- frontowym. Stąd część grupy przeprowadziła rozpoznanie cie mobilizacji. W jednostkach brakowało też techni- w kierunku Grójca i Nowego Miasta nad Pilicą, nie napoty- ków do utrzymania i napraw radiostacji. kając Niemców. Natomiast inny pododdział, w tym pluton Piętą achillesową 7TP okazał się silnik wysokoprężny na dwuwieżowych 7TP, 7 września wykonał podobne zadania olej napędowy. O jego wyborze nie zdecydował wcale tak na północny wschód od stolicy, na kierunku Pułtuska często podkreślany w niektórych publikacjach w przeszło- i Wyszkowa, gdzie chwiała się polska obrona Bugu i Narwi. ści czynnik, że paliwo to jest trudniej palne od benzyny, tyl- Czołgi 7TP przeprowadziły 10 września 1939 r. wypad ko fakt, że był produkowany w kraju. Zresztą silniki wyso- na Wawrzyszew (wówczas była to podwarszawska wieś). koprężne do napędu czołgów stosowali podczas II wojny Bardzo kosztowny okazał się wykonany dwa dni później światowej najczęściej Sowieci. W międzywojennej Polsce wypad na Okęcie. Wprawdzie zniszczono kilka niemiec- diesle nie były popularne, więc podczas kampanii wrze- kich samochodów i samolot rozpoznawczy, ale stracono śniowej ciężko było o paliwo do nich spoza źródeł wojsko- pięć lub nawet siedem z biorących udział w akcji czołgów. wych. Jego niedostatek powodował zaś porzucanie czoł- Ocalałe wozy włączono do jednej kompanii. Poniosła ona gów. Innym powodem był brak możliwości napraw uszko- duże straty 16 września podczas wypadu w kierunku dzonych czołgów. W warunkach wojennych nie było szans Nowego Chrzanowa. W momencie kapitulacji Warszawy ich ewakuacji do warsztatów w głębi kraju. Co gorsza, w kompanii było kilka 7TP. z powodu bałaganu, a może sabotażu, w skrzyniach opisa- Wraz z Ośrodkiem Zapasowym Broni Pancernej nr 3 nych jako części zapasowe do 7TP były te dla Vickersa E. ewakuowano z Żurawicy k. Przemyśla na wschód szkolne Musiano więc kanibalizować najbardziej uszkodzone czoł- dwuwieżowe czołgi 7TP 2 Batalionu Pancernego. Nie ma gi, by móc naprawić pozostałe. informacji o walkach z Niemcami. Natomiast podczas prze- prawy przez Dniestr w Niżniowie w województwie stanisła- TADEUSZ WRÓBEL dziennikarz i publicysta miesięcznika „Polska Zbrojna” wowskim utracono dwie „siódemki” w starciu z Sowietami. i portalu Polska-Zbrojna.pl, ekspert do spraw wojskowości. Bibliografia: Jędryka J., Magnuski J. , Sembrat, P., 7TP, Warszawa 2008. Dobry, ale… Ledwoch J., Magnuski J., Szubański R., 7TP, Tank Power Vol. CXLII, Warszawa 2014. 7TP był z pewnością najlepszym pojazdem pancernym Polska broń pancerna 1918–1939, „Wozy Bojowe Świata” nr 8/2017 listopad–gru- krajowej konstrukcji, seryjnie produkowanym przed wrze- dzień 2017. Relacje o działaniach czołgów 7TP, Rocznik Archiwalno-Historyczny CAW nr 2/31 2009.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 5252
1
Między Ankoną a Warszawą
„Generał Kazimierz Sosnkowski był przeciwny powstaniu w Warszawie. Uważał, że nie uratuje ono niepodległości Polski, a poprzez wyniszczenie Armii Krajowej ułatwi sowietyzację kraju” – mówi dr Jerzy Kirszak.
JERZY KIRSZAK doktor, Jaki był cel podróży Naczelnego Wodza sem Anglicy odmówili polskiemu Naczelnemu naczelnik Oddziałowego gen. Kazimierza Sosnkowskiego latem Wodzowi przelotu. Wobec zamierzonego lądo- Biura Edukacji Naro- 1944 r. na front włoski? wania sprzymierzonych w Normandii wstrzy- dowej Instytutu Pamięci Generał Sosnkowski wyjechał do Włoch „na mano bowiem wszelkie loty samolotów z Wiel- Narodowej bitwę” 2 Korpusu Polskiego o Ankonę. Wyjazd kiej Brytanii, które nie miały ścisłego związku we Wrocławiu, zastępca ten był jednakże planowany dużo wcześniej. z inwazją. Cztery dni po zajęciu klasztoru na redaktora naczelnego Sosnkowski, jeszcze przed zakończeniem wio- Monte Cassino dowódca Korpusu gen. Włady- „Przeglądu Historyczno- sennej inspekcji 2 Korpusu na froncie wło- sław Anders pisał do Naczelnego Wodza Kazi- -Wojskowego”. Autor skim podjął decyzję o powrocie do Korpusu mierza Sosnkowskiego: „Usilnie proszę Pana m.in. biografii przed rozpoczęciem zaplanowanej na maj bitwy Generała o przyjazd jak najszybciej do nas. gen. Kazimierza o Monte Cassino. Miał wylecieć z Londynu Obecność Pana Generała w tych wielkich Sosnkowskiego. 3 maja 1944 r., tak żeby wśród żołnierzy chwilach uważam za niezmiernie pożądaną”1. 2 Korpusu znaleźć się przed bitwą. Tymcza- Ostatecznie jednak wyjazd gen. Sosnkowskie-
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA idyAkn WarszawąMiędzy Ankoną a
FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (2) Czer dliwione, niemówiąc jużo m.in.: „powstanie zbrojne narodu niebyłoby usprawie „Bor ski dowódcy wysłał Armii Krajowej gen.Tadeuszowi tużprzeddek, odlotem nafront włoski gen.Sosnkow- w nia zawarty że gozaskoczyć, obowiązywał przecież zakaz powsta- Generał był ponadto przekonany, niemo- że nagłyzryw i Czy wobec zbliżającegosięfrontu rosyjskiego sięmożliwydopierogo stał z tym bar tym wodzenia” z w zostać na mającąsięrozpocząć bitwęo dynu o widzieć utrudnień w Leese (drugi z Leese (drugi plecami gen.Stanisław Kopański. zajego ny Karpackich, Wódz 3DywizjiStrzelców zżołnierzami 1944r. 30marca diSangro, włoskim. Castel na froncie Naczel- Naczelnego Sosnkowskiego Wodza 2. Wizyta gen.Kazimierza wy MonteCassino. a czyków 2Korpusu widaćoznakirozpoznawcze Polskiego, z sowi (drugi z Sosnkowskiemu (pierwszy z Alexander (pierwszy Harold 1. Generałowie
2
po 27 paździer na mundur W wstania w wstania
o wona była jeszcze nawschód odLwowa i chwili opuszczenia przez gen.Sosnkowskiego Lon- wi” Komorowskiemu depeszę,w
powstaniu w dziej że pobytu podczasostatniego nafroncie
Londynie? 2
ze gen. Andersa oznakę i ze gen. Andersa 8Armii . Poza tym gen.Sosnkowski. Poza tym niemógł prze- le
pr wej) pozajęciu Ankony. Na Brytyj- mundurach nika 1943r. Mimoto, nawszelki wypa-
instrukcji i rządu awej) składają gratulacje gen.Kazimierzowi
W arszawie generał niepowinien
Warszawie niktniemyślał, a łączności ze w sztabem
le
wej) i braku fizycznych szanspo-
początkiem lipca,akurat
Naczelnego Wodza ge
Ank n. Władysławowi Ander- onę.
kt
prawej) i Kr órej pisał zyż Pamiątko-
Londynie,
W
Oliver ilna.
Armia
- pesz były następujące: „W strzegał też, żeby w mal powstanie powszechne. Generał Sosnkowski prze- W kiej kompanii lubbaterii, znajdującej sięnarogatkach atakowaniu przez AKostatniej wycofującej sięniemiec- i średnie okupowanie Warszawy przez Sowiety, dowództwo wadzona była w mowany o nu w lot dowłasnej dyspozycji, będziemógłwrócić doLondy- Uważał, ż jąc to obrazowo, w „Burza” w w Warszawa była z „Bur skiego sięniekiedy, słyszy że było onoelementem planu okazji obchodów rocznicy wybuchuPowstania Warszaw gen. Sosnkowskiego powstania. Nawet obecnieprzy jak cenie niektórzy sprawcy powstania zaczęliprzedstawiać natomiast kontynuować akcję Właśnieto „Burza”. zale i – poprzez wyniszczenie AK,hekatombę wybicieelit krwi, łami tylnymi tylnych straży niemieckich. tzn. akcji dywersyjnej i wyjś niepożądanychpusu nieprzyniesie skutków w nie. Wreszcie że wierzył, w włoskim wiosną1944r. działałapopraw- łącznośćta w wreszcie jednej w do adr oficerówłej intrygi Sztabu Naczelnego Wodza doręczono więcwieledepesz,zania. Wysłał które naskutek niebywa- strzec dowódcę AKprzed konsekwencjami rozwią takiego - bez względunacenę,uważał zamoralny obowiązek prze istniały tendencje do zawarcia ugodyz Czy to stanowisko było znanew dyfikowanych planów powstania powszechnego, a to, ż pomoc z Wiedząc, ż ośrodki podziemnegopaństw wstaniu w wstaniu w walczących wojsk 2Korpusu generał był nabieżąco infor Jaki był generała stosunek dopowstania?
szt nieobliczalne str
oli. W W W t st Generał Sosnkowski był zdecydowanie przeciwny po- Tak, stanowisko Naczelnego Wodza było znanezarówno o ar ylne straże wycofujących sięNiemców. Przedstawia ab podzielićnadwa rzuty. Jedenz olicy nienosiłocechakcji dywersyjnej wymierzonej arszawie, gdzie–nieujawniając się–wspólnie z arszawie, jaki e konieczna inspekcja nafroncie bojowym 2Kor- cia AKpozaramy realizowanej operacji „Burza”, za”, czylija
ciągu 48godzin.Wszystko zatem wskazywało na esat gument zarzekomym sprowokowaniem przez alkę przeprowadzono według nieznaczniezmo-
z e nieuratuje ononiepodległości Polski, więcej
ewnątrz.
e w rozwijającej sięw a bądźz warunkach polityczno-militarnych 1944r. lata
r ządzie premiera Stanisława Mikołajczyka wnej walki AKz
stolicy, gdziemieściły sięnajważniejsze
„Bur ogóle niepr aty –ułatwisowietyzację aty kraju. Zalecał
w
opó
razie wybuchu zrywu nieliczono na razie wybuchuzrywu Londynie. W zy” wyłączona. Rozpoczęcie walki nr 2/2018POLSKAZBROJNA HISTORIA źnieniem, bądźpoocenzurowaniu,
w alk z
chwili, gdygrozić będziebezpo
Warszawie polegałaby naza razie alarmu, mającsamo- Polsce sowieckiej ofensywie. zekazano. de tych Wyjątki a, które czyniły z
WIELCY DOWÓDCY wy
Niemcami. T
czasie pob cofującymi sięoddzia
Londynie i
nich poz Józ efem Stalinem efem Stalinem ytu wśród ytu wśród ymczasem ymczasem ostaje ostaje
nie w
postaci postaci
kraju? j nie
pro
r zu ------53 54 WIELCY DOWÓDCY
tem politycznym [...] kieruje oporem przeciw- Zarzut ten pojawił się z chęci zrzucenia od- ko sowieckiej polityce faktów dokonanych. powiedzialności za tę tragiczną w skutkach Ujawnianie się nie ma sensu wobec utworze- decyzję. Jak wspomniałem, stanowisko nia tzw. Komitetu Wyzwolenia Narodowego gen. Sosnkowskiego, mimo różnych manipu- i perspektywy aresztowania ujawnionych lacji z jego depeszami, było dobrze znane ów- władz przez Sowiety”3 (25 lipca); „W obliczu czesnym władzom polskim, zarówno cywil- szybkich postępów okupacji sowieckiej na te- nym i wojskowym, w okupowanej Polsce, jak rytorium kraju trzeba dążyć do zaoszczędze- i na emigracji. Dopiero później ludzie ci za- nia substancji biologicznej narodu w obliczu częli zmieniać zdanie i winić generała podwójnej groźby eksterminacji”4 (25 lipca); o umyślne bądź nieumyślne spowodowanie „W obliczu sowieckiej polityki gwałtów i fak- powstania. Wymownym przykładem takiego tów dokonanych, powstanie zbrojne byłoby zachowania jest postawa gen. „Bora”, który aktem pozbawionym politycznego sensu, mo- w 1951 r. podczas rozmowy z gen. Sosnkow- gącym za sobą pociągnąć niepotrzebne ofia- skim, zapytany przez niego: „Jak mogliście ry”5 (28 lipca); „Walka z Niemcami musi być nie usłuchać mego rozkazu zabraniającego kontynuowana w formie »Burzy«. Natomiast Powstania”, odpowiedział: „Bo wtedy cała w obecnych warunkach politycznych jestem chwała spadła by [tak w oryginale] na oddzia- bezwzględnie przeciwny powszechnemu po- ły AL”8. Z kolei w 1965 r. na pytanie history- wstaniu, którego sens historyczny musiałby ka: „A gdyby Naczelny Wódz zakazał walki
FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE FOT. z konieczności wyrazić się w zamianie jednej o Warszawę?”, odpowiedział: „To byśmy jej okupacji na drugą. […] nie widzę żadnej moż- nie rozpoczynali. Rozkaz byłby wykonany”9. Gen. Kazimierz Sosnkowski 6 wśród żołnierzy 2 Korpusu liwości nawet rozważania sprawy powstania” Podobnie zachował się gen. Anders, choć on Polskiego po zajęciu Ankony (29 lipca); „Jeszcze raz powtarzam: jestem akurat nie miał niczego wspólnego z wywoła- 19 lipca 1944 r. w obecnych warunkach politycznych bez- niem powstania. O ile w depeszy do Naczel- względnie przeciwny powszechnemu powsta- nego Wodza z 11 sierpnia 1944 r. określał niu, którego sensem z konieczności byłaby decyzję dowódcy AK jako tragiczną i powziętą zamiana jednej okupacji na drugą”7 (30 lip- „mimo wyraźnego zakazu Pana Generała”10, ca). Czyż można zatem twierdzić, że dyrekty- to już później twierdził, że jednak tego wyraź- wy gen. Sosnkowskiego z lipca 1944 r., choć nego rozkazu Sosnkowski nie wydał. Pamię- pisane w formie przyjętej na tym szczeblu do- tajmy też, że gen. Sosnkowski oprócz sprzeci- wodzenia i w granicach maksymalnych wu wobec powstania niewiele mógł zdziałać. uprawnień Naczelnego Wodza, nie były dość Pozycja Naczelnego Wodza w 1944 r. była wyraźne? znacznie słabsza niż w chwili rozpoczęcia wojny. Regulował to m.in. dekret prezydenta Czy obecność Naczelnego Wodza Rzeczypospolitej z maja 1942 r., podporząd- w Londynie mogła zmienić decyzje kowujący Naczelnego Wodza rządowi. Po la- w kwestii wybuchu Powstania Warszaw- tach gen. Sosnkowski, odnosząc się do czę- skiego? sto powtarzanych wobec niego ataków, napi- Pozostanie gen. Sosnkowskiego w Londy- sał: „W lipcu 1944 roku byłem winien, albo- nie niczego by nie zmieniło. W tym czasie wiem rzekomo nie zdołałem przekonać rządu ośrodek decyzyjny przeniósł się już znad Ta- o tragicznej niecelowości powstania war- mizy nad Wisłę. Komenda Główna Armii Kra- szawskiego. Mój Boże! Miałem powstrzymać jowej uniezależniła się od rządu i Naczelnego Mikołajczyka, Kota, Stańczyka, Grossfelda, Wodza. Dowodem tego jest właśnie fakt wy- Banaczyka, ks. Kaczyńskiego, którzy w parę wołania powstania bez zgody i oglądania się miesięcy później znaleźli się w składzie bieru- na gen. Sosnkowskiego. Poza tym do powsta- towskiego reżymu!”11. nia zachęcał rząd premiera Mikołajczyka, Rozmawiała Anna Dąbrowska któremu Naczelny Wódz podlegał. Generał Sosnkowski mógł tylko doradzać, ale go nie 1 Cyt. za: W. Babiński, Przyczynki historyczne do okresu 1939−1945, Londyn 1967, s. 653. 2 Armia Krajowa w dokumentach. 3 Tamże, t. 4, słuchano. Wrocław 1991, s. 8, 9. 4 Tamże, s. 9, 10. 5 Tamże, s. 17. 6 Tamże, s. 19. 7 Tamże, s. 29. 8 Instytut Józefa Piłsudskiego w Ameryce, Arch. K. Sosn- kowskiego, sygn. 93, kol. I, K. Sosnkowski do W. Babińskiego, 2 grud- Skąd pojawił się więc zarzut, że to jego nia 1951 r. 9 J.M. Ciechanowski, Na tropach tragedii. Powstanie war- wyjazd w pewnym sensie doprowadził szawskie 1944, Warszawa 1992, s. 69. 10 W. Babiński, Na marginesie książki J.M. Ciechanowskiego, „Zeszyty Historyczne”, z. 22, 1972, do wybuchu powstania? s. 174. 11 K. Sosnkowski, Materiały historyczne, Londyn 1966, s. 13.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA www.polska-zbrojna.pl
JEDNODNIÓWKI HISTORYCZNE stylizowana seria edukacyjna
Polska Zbrojna / okolicznościowe wydanie gazetowe / Format A3 56 G PODZIEMIE NIEPODLEGŁOŚCIOWE postaci powojennego podziemiaantykomunistycznego. nie właścicieli piekarninie właścicieli i żowanie w – copodkreślali we wspomnieniachjegorówieśnicy Służba wojskowa jedną z wódcze w ELŻBIETA JAKIMEK–ZAPART siódme z niego przesłanie z i a pisali sięchwalebnie wojny nakartach obronnej 1939r., w
pr
po klęscewr Łukasz Cieplińskiurodził się 26listopada 1913r. Kwilczu w – napisał28stycznia1951r. ŁukaszCiepliński,prezesIVZarząduGłównego zedwczesną śmiercią, a Zrzeszenia „Wolność i
najbar
wykształconych w b towej potoczyły sięinaczej, Łukasz Ciepliński dyby losyPolski pozakończeniu IIwojny świa- ośmior strukturach Armii Krajowej. To jednakzaanga-
drugą konspirację, zakończone tragiczną yłb
„Czuję sięjakczłowiek podobrzewykonanych obowiązkach” W y zapewne tylko jednym z dziej rozpoznawalnych i WALCZĄCEJ ześniowej piastowali wysokie funkcje do- OSTATNI WYKONAWCY ielkopolsce, w ga dzieci.Jużw
celi śmier
sklepiku kolonialnego, jako
t
akże pozostawione przez ci sprawiły, że obecnie jest II Rz
nieźle sytuo POLSKI eczypospolitej, którzy za TESTAMENTU
szk przy Rak
Nieza
ole wyróżniał się symboliczn
wielu oficer wanej rodzi- wisłość” w owieckiej w ych ych ów ów
- dectwo i dojrzałości w naZamkudenta IgnacegoMościckiego Królewskim promowanymi oficerami– przez prezyzostał przyjęty wódcy pułku objął ppłkKazimierz Heilman-Rawicz, le- przeciwpancernej. W mianowany dowódcą plutonu, a Wielkopolskiej,Piechoty w jako delegatswego rocznika wrazz w Ostrowi Mazowieckiej. Kształcenie wojskowe zakończył w w o wrz – szczególnymi ambicjami w
grypsach z
miano pr W W W s Szk Ra topniu podporucznika i eśniu rozpoczął awansem oddrugiego roku naukę arszawie z
1929 r lis wiczu, który ukończyłwiczu, który w W ole Podchorążych w Piechoty topadzie 1936r. rozpoczął służbęw arszawie. ymusa z . zdałdoelitarnego Korpusu Kadetów nr3
ok
celi śmierciw azji Święta Niepodległości. azji Święta Niepodległości.
stopień starszego strzelca. We his
t ym samym czasiefunkcję do torii.
15 paździer
gionista i kt uczes -bolszewickiej, z
osobą ściśle splo osobą ściśle początk sy młodegooficeraażdo 1934 r Depozyt redakcji „Ze- Depozytredakcji Gryps. szytów Historycznych WiN-u” szytów Historycznych
órym w órym kontekście rywalizacji
nas tnik wojny polsko-
K ., otrzymując świa inn ó tępnie kompanii omorowie k. omorowie k.
więzieniu hallerczyk, hallerczyk, w 1940r. 1938 r nika 1936r. – ymi nowo wy
62 Pułk którego . został tły sięlo- - - u - -
FOT. XXXXXXX 57
FOT. ARCHIWUM INSTYTUTUFOT. NARODOWEJ PAMIĘCI W WARSZAWIE ŁUKASZ CIEPLIŃSKI tuż po aresztowaniu. Fragment fotografii sygnalistycznej - odnaleziony w 2017 r. przez Elżbietę Jakimek-Zapart - publikowany na naszych łamach po raz pierwszy dzięki uprzejmości Instytutu Pamięci Narodowej. FOT. ARCH. 58 O OKOLICZNOŚCIOWE I „NA POSTERUNKU”, W DOWÓDZTWO INSPEKTORATU WYDAWAŁO PISMO
Mazowieckiej, 1935r. Ostrowi wKomorowie k. Piechoty Szkoły Podchorążych historycznym Łukasz Ciepliński wmundurze BIEŻĄCEJ SYTUACJIW PODZIEMIE NIEPODLEGŁOŚCIOWE czątkowo sięz pułkstarł jegomacierzysty wództwem Zdzisława gen.bryg. Przyjałkowskiego. Po- na prz prz pancerną, zatrzymał natarciepancerną, zatrzymał niemieckie,gdy–zastę- cami Łukasz Ciepliński, dowodzący kompanią przeciw- w – pociężkich walkach z skier wa. Z cof wych nakierunku Bzury, ochraniając północnąflankę śnia wraz z czał w W wrz
tr Podporucznik Ciepliński wziąłudziałw
ekroczyły nocąBzurę, ponoszącduże straty. To ające eśniowej w obronie ojczyzny akcie walk, tych w owały sięnaprzeprawę podBrochowem, gdzie
14 na15września 1939r. pododdziały62pp
edpolach Bydgoszczy, a mieście niemieckichdywersantów. Od4wrze- j siędywizjiw
pułkiem uczestniczył w
s kładzie 15 Dywizji Piechoty poddo- kładzie 15DywizjiPiechoty
czasie pr ok
16 na17września 1939r. –
olicach Czerniewic i POLITYCZNE ORAZINFORMACJE OJENNEJ W
KTÓRYM PUBLIK
podczas odwr zeprawy podWitkowi promocji oficerskiej. promocji Łukasz Ciepliński podczas
walkach osłono-
kampanii
Niemcami otu zwal-
Gr
EUROPIE I abko- - OWANO ARTYKUŁY FOT. ARCHIWUM INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ FOT. INSTYTUTU ARCHIWUM stolicy naodcink szawy, gdzieresztki oddziałów wzięłyudziałw skiej, aby 24godziny później osiągnąćprzedpola War- i 700zabitych – poniósłszystraty ną wojsk pułkCieplińskiego polskich. Macierzysty z piętym znaczając gonapoluwalki od- Militari Orderem Virtuti podobno docenićodwagę młodegopodporucznika, od dwa wozy dowódcze. Generał Tadeusz Kutrzeba miał r gów niemieckich–ogniemnawprost zniszczył,według nu baonunieoddałsiędoniewoli. Nocą z początkowegowie 2tys. składu –zredukowany dosta- wrz czego i pując działku przy przeciwpancernym zabitego celowni- óżn Bitwa nadBzur eśnia 1939r. przedostał siędoPuszczyKampino- ych relacji, odsześciu doośmiuczołgów, w
AFRYCE
osobiście prowadząc atakujących ostrzał czoł-
własnego munduru. u „Sielce”. ą ostatecznie zakończyła sięprzegra- . .
FOT. ARCHIWUM SP W KWILCZU
1 tys. rannych1 tys. z
18 na19
obronie
t ym
pra- -
FOT. XXXXXXX FOT. XXXXXXX rami ku południowej granicy z gażowania sięw z cji konspiracyjnej, nawiązując m.in.kontakt do tworzonego we Francji Wojska Polskiego. dowane i przez siebiestruktury War Heilman-Rawicz, zmuszony doopuszczenia Poszukiwany przez Niemców ppłkKazimierz Początki konspiracji i południu kraju lubpr na Węgr ten podjął tworzenia wysiłek zalążków organiza Zygmuntem Pawłowiczem –dowódcy pułku, gdy oficerami 62pp,por. Lucjanem Kühnemi adiutant
gen. MichałemK Po kapitulacji ppor. miasta Ciepliński w szawy, przekazał w a towarzyszył –wraz z y
organizowanie konspiracji na araszewiczem-Tokarzewskim. zedostania sięprzez Węgry
paździer
zamiarem zaan
dw
wyruszył z
niku 1939r. bu- wyprawa oma innymi oma innymi
roli roli ofice ppor
- . . - - cją niemiecką. Z pozostające podokupa województwa lwowskiego nej OOBw pó go. Dziękiniemuotrzymał nizacji OrłaBiałego(OOB)w górowskim „Strzemieniem”, twórcą siatkiOrga - obe okręgu Rzeszowskiego, nie zorganizowania Pod- por. Lucjan Kühnmiał Heilman-Rawicza Heilman-Rawicza Kazimierza nia ppłk. wo pacie, nawiązał kontakt z Dotarłszy wraz z źnie jewództwa krakowskie- jmu j z jącego powiaty jącego powiaty
K
omendy Głów Krakowie zada-
polece-
podk
- omendnymi naPodkar -
mjr. dypl.Pawłem Za-
południowej części - FOT. ZBIORY ELŻBIETY JAKIMEK-ZAPART FOT. ELŻBIETY ZBIORY 62 pp. kompanii ppanc. jako dowódca Ciepliński w Ppor. Łukasz
1939 r . 59
FOT. ARCHIWUM INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ 60 FOT. ZBIORY ELŻBIETYFOT. JAKIMEK-ZAPART
1
MACIERZYSTY PUŁK CIEPLIŃSKIEGO – PONIÓSŁSZY STRATY 700 ZABITYCH I 1 TYS. RANNYCH Z PRAWIE 2 TYS. POCZĄTKOWEGO SKŁADU – ZREDUKOWANY DO STANU BAONU NIE ODDAŁ SIĘ DO NIEWOLI.
zorganizować rejon Sanok, ppor. Łukasz Ciepliński mowy na temat sytuacji w kraju, których treść przesyłana – rejon Rzeszów, a ppor. Zygmunt Pawłowicz – rejon była codziennie depeszami nocnymi do Paryża. Przekazy- Przemyśl OOB. W połowie grudnia 1939 r. ppłk Kazi- wane informacje sprawiły, że gen. Władysław Sikorski za- mierz Heilman-Rawicz – wysłuchawszy przemówień ra- żądał przyjazdu Kazimierza Heilman-Rawicza do Francji, diowych gen. Władysława Sikorskiego – wraz z podko- przysyłając nawet specjalną wysłanniczkę, która miała go mendnymi podjął decyzję o wyprawie na Węgry do bazy do tego nakłonić. Wobec jego kategorycznej odmowy łącznikowej nr 1 kryptonim „Romek” w Budapeszcie, i nieodwołalnej decyzji powrotu do kraju, oficerów zaprzy- aby po zaznajomieniu się z aktualną sytuacją i otrzy- siężono i przeszkolono m.in. z zakresu akcji sabotażowo- maniu instrukcji wrócić do pracy konspiracyjnej w kra- -dywersyjnych, minerstwa, szyfrowania, a także używania ju. Grupa czterech oficerów, do których dołączył syn do- atramentów sympatycznych. Na zakończenie zaopatrzo- wódcy Jan, wyruszyła 16 grudnia pociągiem z Rzeszo- no w gotówkę i instrukcje na mikrofilmach. Podpułkownik wa do Jasła, następnie do Nowosielec, skąd pieszo do- Kazimierz Heilman-Rawicz otrzymał rozkaz objęcia do- tarła do Bukowska. Podróż nie była łatwa. Jan Heilman- wództwa Związku Walki Zbrojnej w Małopolsce Środkowej -Rawicz już na początku złamał nogę i na tym tle do- z siedzibą w Rzeszowie, zorganizowania i utrzymania łącz- szło do rozbieżności zdań pomiędzy sugerującymi nie- ności z bazą w Budapeszcie oraz nawiązania i utrzyma- zabieranie go w dalszą drogę ppor. Cieplińskim nia kontaktu z ZWZ pod okupacją sowiecką. i Pawłowiczem a ich dowódcą. Ostatecznie konspiratorzy Kazimierz Heilman-Rawicz i Łukasz Ciepliński wyru- w komplecie przekroczyli granicę 20 grudnia i dwa dni szyli jako pierwsi 13 stycznia 1940 r., a Lucjan Kühn później dotarli do polskiego konsulatu w Użhorodzie, i Zygmunt Pawłowicz mieli do nich dołączyć dzień póź- a następnie podzieleni na dwie grupy zameldowali się niej. Trasa przerzutowa wiodła przez Użhorod, gdzie w polskim poselstwie w Budapeszcie 24 grudnia. Przez w wyniku zdrady zostali zatrzymani przez żandarmerię kilka dni Kazimierz Heilman-Rawicz prowadził z komen- węgierską, ale udało im się zbiec. Po dotarciu pozosta- dantem bazy i jednocześnie pełnomocnym przedstawicie- łych oficerów grupa już w komplecie przeszła z prze- lem Naczelnego Wodza, płk. Alfredem Krajewskim, roz- wodnikiem granicę w nocy z 15 na 16 stycznia.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA PODZIEMIE NIEPODLEGŁOŚCIOWE 61
3 FOT. ZBIORY RODZINNE JACKA SCHLEGELA FOT.
4
2 FOT. ZBIORY ELŻBIETYFOT. JAKIMEK-ZAPART
1. Oficerowie 62 pp. w Bydgoszczy. 2. Ppor. Ciepliński po promocji oficerskiej. 3. Łukasz Ciepliński, gdy odbierał wybrany przez siebie ryngraf z Matką Boską Częstochowską na zakończenie Szkoły Podchorą- żych (1936 r.). 4. Życzenia świąteczne Łukasza Cieplińskiego dla żołnierzy Inspektoratu z 1942 r. podpisane pseudonimem „Antek”.
Widząc narastające trudności logistyczne, dowód- ca nakazał oficerom pozostawienie w jednym z punktów kontaktowych wszystkich materiałów konspiracyjnych, znaków rozpoznawczych i pienię- FOT.ARCHIWUM AKT NOWYCH dzy. Gdy dojechali do kolejnego miejsca przerzuto- wego, prowadzonego przez Ukraińca Bobaka w Ba- ligrodzie, w wyniku zdrady przewodnika zostali W ZWZ-AK 16 stycznia zatrzymani po raz kolejny, tym razem Wiosną 1940 r. por. Ciepliński powrócił już z nominacją przez policję ukraińską, i przekazani Niemcom. Wobec na komendanta obwodu ZWZ do Rzeszowa i rozkazem pogarszającej się sytuacji aresztowanych związanej z od- kontynuacji tworzenia zrębów konspiracji. Początkowo nalezieniem podczas rewizji u ppor. Łukasza Cieplińskie- przyjął pseudonim „Antek”, zmieniając go później wielo- go materiałów konspiracyjnych, ppłk Kazimierz Heilman- krotnie, w tym na najbardziej znany – „Pług”. Rok później -Rawicz rozkazał wykorzystać w przyszłości wszelkie – w miejsce aresztowanego przez gestapo mjr. Stanisława nadarzające się możliwości ucieczki, sam podejmując Ruśkiewicza „Floriana” – otrzymał nominację na inspekto- działania w tym samym kierunku. Takie okoliczności poja- ra rejonowego Inspektoratu ZWZ Rzeszów, obejmującego wiły się wyłącznie w przypadku Cieplińskiego dopiero po przedwojenne powiaty: dębicki, kolbuszowski i rzeszowski przewiezieniu do więzienia w Sanoku w kwietniu 1940 r. z częścią brzozowskiego. Korzystając z zapamiętanych kontaktów konspiracyjnych, Cieplińskiemu przyszło dowodzić przez cztery lata struk- dotarł początkowo do Rzeszowa, a następnie do Komen- turami Związku Walki Zbrojnej, a następnie Armii Krajo- dy ZWZ w Krakowie, gdzie złożył relację z wypadków na wej, na terenie niezwykle ważnym dla Niemców ze wzglę- granicy. Jego dowódca i koledzy, przewiezieni do więzie- du na bliskość strategicznej magistrali kolejowo-drogowej nia w Tarnowie, po roku trafili do KL Auschwitz, gdzie Ka- wschód-zachód, a także przemysł lotniczy w Rzeszowie zimierz Heilman-Rawicz był jednym z pierwszych organi- i oponiarski w Dębicy. Nowy inspektor wykazywał się zdol- zatorów konspiracji obozowej. nościami organizacyjnymi i dowódczymi, dużą wagę
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA FOT. ARCHIWUM SP W KWILCZU 62 Łukasz Ciepliński zsiostrami.
FOT. ZBIORY RODZINNE ALICJI LEHMANN Jezus. Z ne oraz informacje o daru został onpoświęcony napoczątku 1943r. w jówek propagandy ulicznej, propagandy mówionej i pism konspiracyjnych, aleteż tworzeniem i wie w gandowy o tekście rozbudował ostatnich tych referat prasowo-propa - dołączenia dogrudniowego wydaniatej gazetki z w wództwo Inspektoratu wydawało pismo„Na Posterunku”, żołnierze adorujący żłóbeki opłatka widniałogodłoPolski wigilijnego, naktórym oraz przywiązując dokwestii informacji i PODZIEMIE NIEPODLEGŁOŚCIOWE toratu. Po rozstrzygnięciu konkursu i niem i ponowany jestw wi oraz wykonywaniem zadańwynikających z w słuchem radiowym, wydawaniem i i Kiero małego sabot nr 2/2018POLSKAZBROJNA HISTORIA
Afr
kt 1942 r yce. Niezwykływ órym publikowano okolicznościoweórym artykuły i wnictwa Walki W Cywilnej.
obecności oficerów Dziśsztandar sztabu. ten eks-
szkoleniem oddziałów kobiecych Pomoc Żołnierzo-
inspiracji inspektora, nałamachpismaogłoszono . konkurs naprojekt sztandaru bojowego Inspek
kryptonimie „Wedeta”,kryptonimie zajmujący sięm.in.na- ażu, prowadzeniem akcji „N”,organizowa -
po promoc Łukasz Ciepliński z Muzeum Armii Krajowej w
s bieżącej sytuacji wojennej w kali okupowanego kraju był pomysł ji oficerskiej, 1936 ji oficerskiej, r.
błogosła
r amach tej komórki do-
kolportażem czaso rodziną rodziną
propagandy. W
wiące im Dziecię wiące imDziecię wyhaftowaniu sztan
szkoleniem bo
Krakowie.
aktywności aktywności
1942 r
polit
Europie Europie Rzeszo
kon tzw.
ycz - - . . - - - - - wadzonych napoligoniew kraść nastacji kolejowej w wytwórnię granatów, którychdziałanieinspektor osobi k gestapowców Friedricha w czelnego Wodza w szef OddziałuIIinformacyjno-wywiadowczego Na Sztabu dzy natemat doświadczeń niemieckichz formacje aliantom. Kolejnym sukcesem było zdobycie wie- pow r szowskie oddziaływsławiły sięprzeprowadzoną najego Cieplińskiemu struktur AKbyła polurze dywersja. Na tym - kiego wywiadui mieckie mapy wojskowe świadczące o „Jura” niezwykleobsz rz do wo münde. W niesieniu ze zbombardowanego przez aliantów Peene- wywiad. Dziękiniemunapoczątku 1941r. udałosięwy ozk e.
eszowską komórkę informacyjną zajednąz kr Do ważn
W aju. Inną ważną dziedziną działalności podległych aju. Innąważną dziedziną działalności podległych az akcją likwidacji w stania powszechnego,stania uruchomiono konspiracyjną
jny z ramach przygotowań doinnych akcji, w
So ych dziedzindziałalności konspiracyjnej należał następstwie przez wysłania szefa inspektorac- wietami i
kontrwywiadu por. Mieczysława Wałęgę
Londynie płk. Stanisław Gano uznał StanisławLondynie płk. Ganouznał ernych o raportów
pr
maju 1944r zekazać pozyskane drogą tą in-
P
Bliźnie k. PustkowaBliźnie k. poichprze- Sędziszowie Małopolskim nie- ottebauma Łukasz i . wyjątkowo groźnych
przygotowaniach
i
W Jadwiga Cieplińscy
Johanna Flasch bronią V-2, pro underwaffe, underwaffe,
najlepszy
tym do tym
ch ch - - - - - , 1946r.
FOT. XXXXXXX
FOT. ZBIORY RODZINNE TOMASZA I KAZIMIERY PISULIŃSKICH FOT.FOT. ZBIORY XXXXXXX RODZINNE HANNY GÓRSKIEJ-GRZEGORCZYK NA ŚWIATICHJEDYNY SYNANDRZEJ. MAŁŻEŃSKI ZJADWIGĄ SICIŃSKĄ. DWA LATAPÓŹNIEJPRZYSZEDŁ W SIERPNIU1945R. ŁUKASZ CIEPLIŃSKIZAWARŁ ZWIĄZEK a cję powstania powszechnego naterenie Inspektoratu, lecenie podkierunkiem Cieplińskiego opracowano koncep- wództwem Kazimierza płk. Putka „Zwornego”. Na jegopo- Ukraińskiego –intensywnie –Smiersz rozpracowywały 17 Pułku Piechoty, miałwchodzić który w Czas „Burzy” lizowane nawet budząniemałekontrowersje. polatach w nizacyjne i ście testował. Realizowano również innezadaniaorga- 1944 r. NKWDi zadaniach bojowych wzięłoudziałblisko żołnierzy. 3,5tys. lipca i sił zbrojnych, w „Bur nej Armii Krajowej. 24DywizjiPiechoty Ostatecznie akcję Krajowej strukturę Podokręgu Rzeszowskiego AKpoddo wschodnich inspektoratów krakowskiego Okręgu Armii na Rzeszowszczyznę, wiosną1943r. utworzono z
pó obliczu w Od wkroczenia doRzeszowa Armii Czerwonej 2sierpnia Przygotowując sięnamomentwejścia wojsk sowieckich źniej założenia doakcji oraz planodtwarzania „Burza” za” pr
chrz lipiec 1947r. Łukasz Ciepliński nawakacjach z w
sier eśnicą Jadwigi Hanną Górską. Zakopane,eśnicą JadwigiHannąGórską. zeprowadzała rzeszowska AKw
bojowe, czymniektóre przy skutkowały pniu 1944r., a ojny wewnętrznymi problemami, które ana-
t
ym przedwojennego rzeszowskiego so wiecki kontrwywiad wojskowy 1Frontu
w
wyznacz
żoną i onych w
skład odtwarza-
tr
synem oraz synem oraz zeciej dekadzie
je j ramach j ramach
czt
erech erech - W nia sięPolskiemu Komitetowi Wyzwolenia Narodowego. cerów i nowiska w zwiększyło propagandę i wego) Wojska Polskiego. mieckiej ginęliz uwięzililubzabili.Bohaterowiedrugie tyle okupacji nie podziemia,a żołnierzy czasie conajmniej 2,5tys. do masowych aresztowań. dołagrów Wywieźli w Stanisława Mikołajczyka w czątkowo dotknęły oneujawnionych w pr nuowania działalności konspiracyjnej. pozorowanej Gesty nastawiony, zażądalionioddaniabroni i 1944 r., doktórych Ciepliński był odpoczątku sceptycznie z zak nia płkPutek wyznaczyłinspektora rzeszowskiego swoim Podokręgustruktury AKRzeszów. Na wypadekaresztowa - W gdy w
So
zy P paździer t ej sytuacji komendant podokręgu wydałrozkaz konty ons ols jaźni szybko przeszły w wietami przez dowództwo AKw
t kie podziemie,próbując temu przeciwdziałać, ym samym czasieogłaszanomobilizację do(ludo-
pirowanym zastępcą. Podczas rozmów podjętych żołnierzy AKoraz osobyżołnierzy zajmujące kierownicze sta
strukturach Polskiego Państwa Podziemnego. niku 1944r., poniepowodzeniach premiera
wyroków sowieckich sądów wojskowych,
samoobr
Mos f ale kolejnych aresztowań. Po- kwie, Sowieci przystąpili kwie, Sowieci przystąpili onę. Między innymi onę. Międzyinnymi
Rz
eszowie 5sierpnia czasie „Burzy” ofi czasie „Burzy”
podpor ządkowa
o
wym wym pr awie awie
- - - - - 63 64
szyło jego decyzję o opuszczeniu Rzeszowszczy- zny. Ciepliński przekazał komendę „Inspektora- tu AK Rzeszów w likwidacji” swojemu zastępcy Adamowi Lazarowiczowi 1 marca 1945 r. i wyje- chał do Krakowa, gdzie był angażowany w kolej- nych organizacjach niepodległościowych. W ma- ju 1945 r. został szefem Sztabu Okręgu Delega- tury Sił Zbrojnych w Krakowie, dla którego zor- ganizował podczas Zielonych Świątek tzw. od- prawę ideologiczną. Przemyślenia z tego okresu zawarł w przygotowanym jeszcze na zlecenie ko- mendanta Nakoniecznikoffa dokumencie pro- gramowym zatytułowanym Projekt dalszej pra- cy, w którym wyrażał rozgoryczenie rozwiąza- niem AK i wskazywał na konieczność dalszej antykomunistycznej pracy konspiracyjnej w ra- mach ogólnopolskiego „Ruchu Odrodzenia”. Fałszywa kenkarta
FOT. ARCHIWUM INSTYTUTUFOT. NARODOWEJ PAMIĘCI Był to jeden z ważnych głosów w toczącej się Łukasza Cieplińskiego wystawiona w związku w gorącym okresie końca wojny dyskusji, zarów- z działalnością no w kręgach rządowych na emigracji, jak konspiracyjną. i w kierownictwie poziemnym w kraju, na temat sensu kontynuacji i ewentualnego kierunku działań pod dominacją sowiecką. W tym czasie Ciepliński postanowił również ustabilizować życie osobiste i sfinalizować trwający od kilku lat związek z rzeszowianką Jadwigą Sicińską. W sierpniu 1945 r. para się pobrała, a jedynymi świadkami przysięgi mał- Ciepliński wspólnie z podkomendnymi opraco- żeńskiej złożonej z zachowaniem zasad kon- wał – zaproponowany przez ówczesnego oficera spiracji, w kościele pw. św. Józefa w Staromie- wywiadu Obwodu AK Rzeszów Mieczysława Ka- ściu, byli matka Jadwigi Józefa i zaprzyjaźniony walca i zaakceptowany przez komendanta pod- ks. Józef Czyż, były kapelan AK. Dwa lata póź- okręgu – plan rozbicia więzienia na Zamku niej małżonkowie doczekali się narodzin jedy- w Rzeszowie, gdzie przetrzymywano 270 żołnie- nego syna, Andrzeja. Po ślubie Ciepliński prze- rzy AK. Akcja przeprowadzona w nocy niósł się z żoną do Zabrza, gdzie otworzył sklep z 7 na 8 października 1944 r., choć starannie galanteryjny, a także – kamuflując pobyt i pra- przygotowana, zakończyła się niepowodzeniem. gnąc dysponować własnym oglądem spraw W grudniu 1944 r. Smiersz aresztował związanych z bieżącą polityką – wstąpił do lo- płk. Putka, a nowym komendantem podokręgu kalnych struktur Polskiej Partii Socjalistycznej. został mjr Stanisław Pieńkowski „Hubert”, czło- nek komendy krakowskiego Okręgu AK. Kilka Zrzeszenie Wolność dni po aresztowaniu płk. „Zwornego” Sowieci i Niezawisłość wymusili na nim aprobatę dla działań mających We wrześniu 1945 r. została założona tajna na celu utworzenie dywizji piechoty AK podległej organizacja Wolność i Niezawisłość, kontynuują- gen. Michałowi Roli-Żymierskiemu, których wy- ca tradycję Polski Walczącej, jednak z przyjętą konaniu zarówno Ciepliński, jak i Pieńkowski zasadą działania „bez walki i przemocy”, której stanowczo się sprzeciwili. głównym celem stało się przeprowadzenie Po zajęciu Małopolski przez Armię Czerwoną uczciwych, demokratycznych wyborów parla- Łukasz Ciepliński w styczniu 1945 r. spotkał się mentarnych. Łukasz Ciepliński rozpoczął w niej z komendantem Okręgu AK w Krakowie płk. działalność – mianowany przez prezesa Obsza- Przemysławem Nakoniecznikoffem-Klukowskim ru Południowego Antoniego Sanojcę – preze- i zdał mu relację ze stanu Podokręgu. W następ- sem krakowskiego Okręgu WiN. Stworzył wów- stwie decyzji dowódcy został mianowany szefem czas strukturę organizacyjną obejmującą trzy sztabu Okręgu Krakowskiego „Nie”, co przyspie- sfery aktywności: informację (wywiad), propa-
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA PODZIEMIE NIEPODLEGŁOŚCIOWE 65
gandę i samoobronę (patrole tzw. Straży). Po objęciu przez Po wyborach do sejmu w 1947 r. Franciszka Niepokólczyckiego w listopadzie 1945 r. preze- Po sfałszowanych wyborach i rozbiciu jedynej jawnej sury II Zarządu Głównego WiN, od grudnia 1945 r. do koń- opozycji, którą było mikołajczykowskie PSL, wszystkie ca 1946 r. Ciepliński pełnił funkcję prezesa Obszaru Połu- pierwotne założenia organizacji legły w gruzach. Był to dniowego i kierował pracami Zrzeszenia na Rzeszow- niewątpliwie najtrudniejszy okres w dziejach WiN, przy- -szczyźnie, w Krakowskiem i na Górnym Śląsku. Podlega- padający na czas załamania się postaw większej czę- ła mu także sieć informacyjna o kryptonimie „Stomil” ści społeczeństwa. Podczas kilkumiesięcznego kiero- –„Iskra” dysponująca komórkami w Warszawie i na Pomo- wania Zrzeszeniem prezes Ciepliński próbował przesta- rzu. W tym okresie starał się podjąć i utrzymywać kontakty wić jego działania – z propagandowego wpływania na z hierarchami Kościoła katolickiego, dostarczając materia- społeczeństwo na wywiadowcze na rzecz państw an- ły informacyjne WiN abp. Adamowi Sapiesze oraz pryma- glosaskich. Liczył przy tym na wybuch konfliktu zbroj- sowi kard. Augustowi Hlondowi. Miał również duży wkład nego pomiędzy niedawnymi sojusznikami, dającego w przygotowanie niezwykle ważnego dokumentu, zatytuło- ówcześnie jedyną realną nadzieję na zmianę wytworzo- wanego Memoriał WiN do Rady Bezpieczeństwa Organi- nej w Europie po II wojnie światowej sytuacji geopoli- zacji Narodów Zjednoczonych, przedstawiającego sytuację tycznej. W tym celu stworzył własną alternatywną sieć polityczną Polski pod dominacją sowiecką, który w paź- łączności, starał się – choć nie bez oddolnego oporu – dzierniku 1946 r. przekazano na ręce przewodniczącego uaktywnić wywiad polityczny i wojskowy skierowany na Zgromadzenia ONZ, Paula Henriego Spaaka. Od lata wojska sowieckie w Polsce, a także uruchomił nowe 1946 r. Ciepliński w znacznym stopniu zastępował preze- szlaki przerzutowe na Zachód. W rzeczywistości WiN sa II ZG WiN Franciszka Niepokólczyckiego, wtedy już in- stawał się już w tamtym okresie organizacją kadrową, tensywnie poszukiwanego przez funkcjonariuszy Urzędu gdyż kolejni jego jeszcze niearesztowani członkowie Bezpieczeństwa Publicznego i ukrywającego się. Z tego podejmowali decyzję o ujawnieniu, w ramach ogłoszo- względu miał duży wpływ na skład i wytyczne dla delegacji nej 22 lutego 1947 r. amnestii. WiN (Józef Maciołek „Kazimierz” i Stefan Rostworowski Latem 1947 r. Ciepliński spotkał się z dopiero co „Ignacy”), która z polecenia Niepokólczyckiego na począt- przybyłym z Londynu do Polski kurierem Jerzym ku września 1946 r. wyjechała do Londynu z zadaniem Woźniakiem „Jackiem”, który przekazał mu nowe szy- zorganizowania Delegatury Zagranicznej o kryptonimie fry, kalkę tajnopisu, ale – co najważniejsze – informa- „Dardanele”. Niestety, prezesa Niepokólczyckiego zatrzy- cje z kręgów polskiej emigracji, że w obecnym geopoli- mano 22 października, a na jego następcę i prezesa III ZG tycznym układzie sił nie można oczekiwać wybuchu wybrano Wincentego Kwiecińskiego, który pełnił funkcję III wojny światowej, na którą tak bardzo liczyło podzie- do swojego aresztowania 5 stycznia 1947 r., czyli raptem mie, i stanowczo odradzającej prowadzenie dalszej przez niecałe dwa miesiące. Przed pozostałymi na wolno- działalności konspiracyjnej w kraju, naruszającej nie- ści regionalnymi gremiami kierowniczymi stanęło zasadni- potrzebnymi ofiarami biologiczną substancję narodu cze pytanie o przyszłość WiN, szczególnie że odpowiedź i prowadzącą do jeszcze większych wobec niego repre- na nie determinowały zapowiadane, rzekomo wolne, wy- sji ze strony aparatu totalitarnej władzy. bory do Sejmu Ustawodawczego, których termin wyzna- Prezes zdawał sobie sprawę, że działania bezpieki czono na 19 stycznia 1947 r. Aby mieć możliwość wpływa- będą zmierzały do rozpracowania kolejnego Zarządu nia na decyzje społeczeństwa na tym ostatnim przedwy- Głównego, a znając los swoich poprzedników, realnie borczym etapie, 10 stycznia w trakcie konferencji zwoła- liczył się z możliwością aresztowań. Kiedy więc zatrzy- nej w Krakowie grupa członków WiN skupiona wokół mani zostali na początku października Franciszek Cieplińskiego zdecydowała o kontynuowaniu działalno- Błażej i Józef Szmid, na naradzie w Zakopanem ści organizacji z nim w roli prezesa. 10 października 1947 r. z udziałem członków Zarzą- Odtwarzając rozbitą aresztowaniami strukturę, nowy du Głównego Adama Lazarowicza, Mieczysława prezes obsadził V Zarząd współpracownikami z rze- Kawalca, Ludwika Kubika podjęto decyzję o zawiesze- szowskiej AK. Wiceprezesem został Adam Lazarowicz niu kontaktów organizacyjnych do momentu wyjaśnie- i jemu też Ciepliński powierzył zadanie odbudowania nia sytuacji. Los członków IV Zarządu był już jednak zarządów obszarów. Wydział Informacji przejął Mieczy- przesądzony, wiedza funkcjonariuszy Ministerstwa sław Kawalec, Wydział Organizacyjny Ludwik Kubik, ko- Bezpieczeństwa Publicznego o nich była na tyle ob- mórkę polityczną Józef Rzepka, propagandy Franciszek szerna, że – pomimo zaprzestania działalności – w li- Błażej, a za łączność zewnętrzną miał odpowiadać stopadzie i w grudniu 1947 r. zostali aresztowani pra- Józef Batory. Szefować Delegaturze WiN za granicą wie wszyscy członkowie ZG i prezesi obszarów. miał Józef Maciołek, natomiast na swojego doradcę Jako ostatniego ze ścisłego grona ujęto 1 lutego politycznego nowy prezes wyznaczył Karola Chmiela 1948 r. Mieczysława Kawalca, próbującego jeszcze z Polskiego Stronnictwa Ludowego. odtwarzać zręby organizacji.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA 66 PODZIEMIE NIEPODLEGŁOŚCIOWE
Wyroki śmierci skazanych na długoletnie więzienie. W uzasadnieniu Łukasza Cieplińskiego aresztowano 28 listopada skazującego wyroku napisano m.in.: „Przewód sądowy 1947 r. w Zabrzu. Początkowo był przesłuchiwany w Woje- w sprawie niniejszej wykazuje w całej pełni drogę współ- wódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Katowi- pracy z okupantem hitlerowskim sanacyjnego kierownic- cach, następnie w Krakowie, a stamtąd przewieziony zo- twa Armii Krajowej i zdradziecką oraz wrogą robotę stał do Warszawy. Wobec przedstawionego mu przez funk- w najcięższym okresie dźwigania się z ruin i zniszczenia, cjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego sta- odbudowującej się Polski Ludowej”2. Obrońcy oskarżo- nu wiedzy o strukturach i działalności WiN podjął dyskusyj- nych, w tym mec. Jerzy Urbański, złożyli do Najwyższego ną decyzję o ujawnieniu Zrzeszenia za cenę nierepresjono- Sądu Wojskowego w Warszawie skargę rewizyjną, która wania jego działaczy. Umowa ta jednak od początku była pozostała bez uwzględnienia. Bolesław Bierut decyzją podstępem zastosowanym przez najwyższych funkcjona- z 20 lutego 1951 r. nie skorzystał z prawa łaski. Wyrok riuszy MBP w celu ostatecznej likwidacji struktur tej na członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność w przeszłości najliczniejszej organizacji opozycyjnej. Prze- i Niezawisłość” wykonano 1 marca 1951 r. w więzieniu trzymywany w pawilonach X i XI oddziału śledczego na nr 1 na warszawskim Mokotowie, wzorem katyńskim – warszawskim Mokotowie, podobnie jak pozostali jego strzałem w tył głowy. Łukasza Cieplińskiego zastrzelono współpracownicy, przeszedł okrutne śledztwo prowadzone jako pierwszego o godz. 20, pozostałych w kilkuminuto- pod nadzorem sowieckim. Na podstawie zeznań i przeję- wych odstępach. tych archiwów, MBP rozpoczęło w 1948 r. operację o kryp- tonimie „Cezary”, tworząc ze zwerbowanych członków WiN Pamięć tzw. V Komendę, której celem było rozpracowanie, następ- Zarówno Łukasz Ciepliński, jak i wielu innych człon- nie rozbicie resztek krajowych, a przede wszystkim zagra- ków drugiej konspiracji niepodległościowej oczekują- nicznych struktur, a także gra operacyjna z wywiadami bry- cych na wykonanie wyroku śmierci zastanawiało się, tyjskim i amerykańskim, która ostatecznie zakończyła się czy było warto położyć życie na szali, czy ktoś kiedyś kompromitacją tych ostatnich kilka lat później. będzie o nich pamiętał, czy ich ofiara nie pójdzie na Po trzech latach wielokrotnie przedłużanego aresztu, marne, a przede wszystkim: czy Polska będzie wolna 5 października 1950 r. rozpoczął się proces pokazowy i niezawisła oraz jak długo przyjdzie czekać na ten mo- członków IV ZG WiN, w którym sądzono ośmiu mężczyzn ment. Te i wiele innych rozważań, a także wskazówek i dwie kobiety. Sprawę rozpoznawał Wojskowy Sąd Rejo- na życie, traktowanych obecnie jak testament duchowy nowy w Warszawie pod przewodnictwem jednego z naj- całego pokolenia, przekazał Łukasz Ciepliński w pisa- krwawszych sędziów komunistycznych, płk. Aleksandra nych na cieniutkich bibułkach papierosowych do żony Wareckiego, w obecności prokuratora ppłk. Jerzego Tra- i syna grypsach z celi śmierci. Dziś, po 70 latach, wie- mera. Był to typowy proces polityczny komentowany sze- my, że fizyczna eliminacja tysięcy Niepokornych nie za- roko w prasie krajowej, która rozpisywała się o „zdraj- biła pamięci o tamtym pokoleniu. Przypominając i upa- cach narodu i szpiegach na żołdzie amerykańskim”. miętniając w różny sposób postaci Żołnierzy Niezłom- Rozprawa rozpoczęła się od odczytania niezbędnych dla nych spłacamy dług wdzięczności za ich nieugiętą po- właściwej narracji fragmentów aktu oskarżenia i była stawę. Wśród tych wartości, które winny nas łączyć, prowadzona rutynowo pod przyjętą z góry tezę, w taki jest dbałość o dobro wspólne i przyszłość naszego na- sposób, żeby ani wyjaśnienia oskarżonych, ani odpowie- rodu. Oddają to najpełniej, wciąż aktualne, fragmenty dzi na pytania zadawane świadkom – jak choćby Fran- grypsu Łukasza Cieplińskiego skierowane do kuzynki ciszka Niepokólczyckiego, który bronił Cieplińskiego żony, Marii Dzierżyńskiej, a jednocześnie jego bliskiej – nie mogły wpłynąć na zaplanowany wcześniej wymiar współpracowniczki z AK i WiN: „po uzyskaniu niepodle- kary. Sędziów nie interesowały metody prowadzenia głości bój o Polskę toczył się będzie w dziedzinie go- śledztwa, zaś stwierdzenie Cieplińskiego: „W czasie spodarczej, oświatowej i naukowej”. Nam pozostaje pa- śledztwa leżałem skatowany w kałuży własnej krwi. Ze- miętać o tym testamencie i spełnić ostatni obowiązek znania te nie są moje”1 – pozostało bez reakcji sądu. wobec ofiar zbrodni sądowych, odnajdując ukryte Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie 14 październi- w anonimowych miejscach szczątki Żołnierzy Niezłom- ka 1950 r. uznał Łukasza Cieplińskiego za winnego za- nych i pożegnać z należnymi honorami. rzucanych mu czynów i skazał na pięciokrotną karę śmierci. Podobnie na karę śmierci skazano jego sze- ELŻBIETA JAKIMEK-ZAPART historyk, pracuje w Oddziałowej Komisji ściu podwładnych: Józefa Batorego, Franciszka Błaże- Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie. Od kilku lat prowadzi badania nad postacią Łukasza Cieplińskiego ja, Karola Chmiela, Mieczysława Kawalca, Adama w ramach przewodu doktorskiego, autorka książki Nie mogłem inaczej żyć… Lazarowicza i Józefa Rzepkę, oprócz Ludwika Kubika, któ- Grypsy Łukasza Cieplińskiego z celi śmierci i wielu artykułów tematycznych. ry dzięki staraniom rodziny żony uzyskał wyrok dożywocia, 1 IPN Bu 944/69, Ciepliński Łukasz i inni, podejrzani o przynależność do oddziału WiN działającego na terenie Śląska. 2 IPN BU 0259/39 t. 10, Akta kontrolno-śledcze w związku oraz łączniczek Janiny Czarneckiej i Zofii Michałowskiej, z przynależnością do ZWZ, AK i WiN, przeciwko: Łukasz Ciepliński i innym.
nr 2 / 2018 / POLSKA ZBROJNA HISTORIA www.polska-zbrojna.pl
magazyn publicystyczny o polskiej armii
www.polska-zbrojna.pl CENA 6,50 ZŁ (W TYM 8% VAT) NR 4 (864) KWIECIEŃ 2018 INDEKS 417 459 ISSN 0867-4523