Rozdział XVII
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
N iniejszy tekst stanowi fragment książki: Zygmunt Gloger PISMA ROZPROSZONE TOM III 1890-1910 Redakcja naukowa edycji Jarosław Ławski i Jan Leończuk Wstęp Łukasz Zabielski, Marek Rutkowski, Jarosław Ławski Opracowanie tekstów i przypisy Łukasz Zabielski, Sebastian Kochaniec, Michał Siedlecki, Patryk Suchodolski Noty i słownik czasopism Anna Janicka Indeksy opracowali Mona Al-Kaber i Michał Siedlecki Całość 3-tomowej edycji można znaleźć na stronie http://www.ksiaznicapodłaska.pł/statics/gloger.html Publikacja powstała w ramach grantu NPRH pn. Naukowa edycja krytyczna „Pism rozproszonych” Zygmunta Glogeraw trzech tomach. Czas trwania projektu: lata 2013-2017 Książnica Podlaska im. Łukasza Górnickiego w Białymstoku Katedra Badań Filologicznych „Wschód - Zachód” Uniwersytetu w Białymstoku Wydział Filologiczny Uniwersytetu w Białymstoku KSIĄŻNICA NARODOWY PROGRAM PODLASKA ROZWOJU HUMANISTYKI Białystok 2016 „Echa Płockie i Łomżyńskie” i O JABŁKO GLOGIERÓWKĘ JEŻEWSKĄ, „Echa Płockie i Łomżyńskie” 1899, nr 1, s. 2; opublikowano w osobnej rubryce; podpis pod tekstem: „Zygm. Gloger”. W miesięczniku petersburskim „Płodowodztwo” niejaki pan Schmidt1, pisząc „co sadzić w sadach ru skich?” i zalecając jabłko „Glogierówkę”2 (tak nazwane przed 20 laty przez świętej pamięci Jerzego Alek sandrowicza3, dyrektora ogrodu botanicznego i profesora botaniki w uniwersytecie, tudzież pana Edmunda Jankowskiego4, dyrektora Ogrodu Pomologicznego), wystąpił przeciwko polskiemu pochodzeniu tego jabłka. Pan Schmidt twierdzi, że jabłko to jest ruskim, że więc nie powinno zwać się od Jeżewa5 położone go w guberni łomżyńskiej ani od Glogerów, właścicieli ogrodu. Jako argument przytacza pan Schmidt, że widział te jabłka w guberni podolskiej oraz grodzieńskiej (u pana Moesa6 przy granicy guberni łomżyń skiej) i że pan Moes woził te jabłka do Niemiec, gdzie najuczeńszy botanik i pomolog7, Eduard Lukas8, uznał ten gatunek za ruski. Ponieważ panowie Alfred Moes i Eduard Lukas już dziś nie żyją, więc pan Schimdt nie obawiał się, aby ktoś w obronie prawdy mógł mu zaprzeczyć i nie wiedział, że w ręku niżej podpisanego przechowuje się oryginał listu uczonego Lukasa do pana Moesa, wykazujący, że pan Moes nie woził jabłek do Niemiec, a Lukas nie uznał nigdy Glogierówek za jabłka ruskie. Rzecz istotnie tak się mia ła. Pan Aleksander Moes zostawszy w roku 1872 właścicielem Nowosiółek pod Choroszczą9 w guberni grodzieńskiej i zamierzawszy założyć sad przemysłowy, poszukując doborowych gatunków jabłek, zaopa trzył się w zrazy i szczepy jabłek jeżewskich tego właśnie gatunku, którego owoce były pierwej w Chorosz- czy, następnie w Jeżewie corocznie nabywane. Ponieważ dla gatunku tego nie mieliśmy żadnej nazwy usta lonej, a nie przypuszczaliśmy, aby w pomologii naukowej nie istniała, wiedząc przeto, że pan Moes pozo stawał w listownych stosunkach z Lukasem w Reutlingen10, opakowałem starannie kilkanaście rzeczonych jabłek i poprosiłem pana Moesa, aby przesłał uczonemu pomologowi z zapytaniem o rzeczywistą ich na zwę. Lukas niebawem odpisał Moesowi, który jego odpowiedź jako moich jabłek dotyczącą odesłał mi w oryginalne dotąd przeze mnie posiadanym. Ciekawy ten list zaczyna się od słów: „Przysłałeś mi pan nie słychanie interesujące i całkowicie nowe jabłko, z którem się nigdy jeszcze nie spotkałem” i dalej składa się z samych pochwał dla owocu, prośby o zrazy i szczepy, zakończony wnioskiem, aby jabłku dać nazwę od właściciela ogrodu. Jakoż na powadze twierdzenia Lukasa, że gatunek jabłka jeżewskiego nie był znany uczonym pomologom, panowie: Aleksandrowicz, Jankowski i Moes nazwali to jabłko Głogiemwką jeżewską i pan Moes w katalogach swego ogrodu nazwę taką wprowadził. Wówczas to wielu pomologów, jak panowie: Ulrich11 i Edmund Jankowski z Warszawy, Kurtz12 z Otwocka i wielu właścicieli ogrodów Królestwa, Litwy, Wołynia i Podola zażądało zrazów i szczepów z Jeżewa. Przez lat parę rozsyłaliśmy wszystkim zrazy obficie i rozsprzedaliśmy wszystkie szczepy ze szkółek, starając się, aby zwłaszcza zakłady ogrodnicze dostały ten gatunek i mogły od siebie rozprzestrzeniać. Jakoż istotnie mówił mi niedawno pan Ulrich, że ze zrazów jeżewskich wyhodował już i sprzedał kilka tysięcy szczepów do bliższych i dalszych guberni Cesarstwa. Pan Edmund Jankowski otrzymywał listy o tych jabł kach ze szczepów wysyłanych przez niego: na Kaukaz, do Francji i na Kaszuby. Samych jednak jabłek jesz 913 O jabłko Glogierówkc jeżewską cze na wielkich wystawach owocowych w Moskwie i Wiedniu nie znalazł, a ogrodnicy rosyjscy, niemieccy i węgierscy, gdy przedstawił im jabłka jeżewskie, zapewnili go, że gatunku tego jeszcze nie znają. Nie chodzi mi bynajmniej o nazwę jabłka, której sami nie wymyśliliśmy, a które ojciec mój hodował i rozpowszechniał, nie nadając mu żadnej nazwy, ale czułem się w obowiązku wyświetlenia prawdy i spro stowania faktu, że gatunek nazwany Glogierówką jeżewską nie przyniesiony został na Podlasie tykocińskie znad Dniepru, ale z Jeżewa w guberni łomżyńskiej dostał się do ogrodów warszawskich, wołyńskich, po dolskich, do Niemiec, na Kaukaz, Kaszuby, a także i na Ural.1 23456789101112 1 Schmidt — nie udało się ustalić tożsamości podanej osoby. 2 Odmianie jabłek zwanej „Glogierówką jeżewską” Zygmunt Gloger poświęcił kilka tekstów: zob. tenże, (List Glogera, przy toczony w artykule E. Jankowskiego o Glogierowce), „Ogrodnik Polski” 1882, nr 14, s. 321 (II tom Pism rozproszonych, s. 1311— 1312); pozostałe teksty w niniejszym tomie: zob. tegoż, List o jabłku „Glogierowce jeżewskiej”, „Kurier Warszawski” 1890, nr 67; Glogierowka i Pepinka Litewska, „Ogrodnik Polski” 1888, nr 18; Jeszcze w sprawie Glogierowki, „Ogrodnik Polski” 1890, nr 13. 3 Jerzy Aleksandrowicz (1819—1894) — botanik, wykładowca i organizator instytucji związanych z przyrodą. Pionier jedwab- nictwa w Polsce. 4 Edmund Jankowski (1849—1938) — był jednym z twórców nowoczesnego ogrodnictwa polskiego. W 1871 roku ukończył wydział matematyczno-fizyczny Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiej w Warszawie. Po studiach praktykował w ogrodzie bota nicznym w Warszawie. Od 1874 objął posadę starszego ogrodnika w Ogrodzie Pomologicznym w Warszawie. 5 Jeżewo Stare (Stare Jeżewo) — w XIX wieku wieś i folwark w powiecie mazowieckim, gminie Stelmachowo; współcześnie jest to wieś położona w województwie podlaskim, w powiecie białostockim, w gminie Tykocin. 6 Kamil Alfred Moes (1852—1882) — syn pochodzącego z Niemiec przemysłowca Christiana Augusta Moesa (1810—1872), posiadającego zakład tekstylny w Choroszczy, właściciel dóbr Nowosiółki pod Choroszczą. 7 Pomolog - osoba zajmująca się nauką o budowie, pochodzeniu, pokrewieństwie oraz właściwościach użytkowych odmian krzewów i drzew owocowych. 8 Karl Friedrich Eduard Lucas (1816—1822) — znany w XIX wieku niemiecki pomolog, autor wielu prac z tej dziedziny. Wiatach 1843-1860 inspektor ogrodnictwa w Instytucie Rolniczym i Leśnym w Hohenheim. Założyciel i dyrektor Instytutu Pomologicznego w Reutlingen. 9 Choroszcz (dawniej: Choroszczą, Chworoszcza) - w XIX wieku miasto w powiecie białostockim guberni grodzieńskiej w Imperium Rosyjskim, położone nad rzekami Choroszczanką i Narwią; współcześnie miasto w województwie podlaskim, w po wiecie białostockim, siedziba gminy miejsko-wiejskiej Choroszcz. 10 Reutlingen - położone w kraju związkowym Badenia-Wirtembergia, największe miasto powiatu Reutlingen, 31 kilome trów na północ od Stuttgartu miasto w Niemczech nazywane „bramą do Jury Szwabskiej”. 11 Jan Krystian Ulrich (1809—1881) — ogrodnik warszawski, twórca Ulrychowa — zespołu ogrodów (obecnie osiedle warszaw skie). Był twórcą szkółki drzew owocowych i krzewów ozdobnych. 12 Zygmunt Kurtz (1848—1917) — właściciel Otwocka Wielkiego, ogrodnik. Rodzina Kurtzów pochodziła z Saksonii i po siadała tytuł baranowski. W Polsce osiedliła się na przełomie XVII i XVIII w. i w krótkim czasie spolonizowała się całkowicie. Do bra otwockie nabył w roku 1827 dziad Zygmunta Jerzy. Zygmunt Kurtz odziedziczył majątek w 1875 roku. W roku 1884 założył ogromny, obejmujący przeszło 20 tys. drzewek sad, nastawiony głównie na produkcję eksportową. Był to pierwszy (i przez wiele lat jedyny) w Królestwie Polskim tego typu ogród owocowy, postawiony na bardzo wysokim poziomie, zaopatrujący Warszawę i Pe tersburg. Sad ten wymarzł podczas ostrej zimy w roku 1929. 914 „Światowit” i WYKOPALISKA W HORODNICY NA POKUCIU, „Światowit. Rocznik poświęcony archeologii przeddziejowej i badaniom kultury polskiej i słowiańskiej wydawany staraniem Erazma Majewskiego” 1899, t. I, s. 67-69; opublikowano w osobnej rubryce; podpisano: „Zygmunt Gloger”1. Odkrycie starożytnego cmentarzyska, na którym znajduje się obecnie wieś Horodnica2 nad Dnie strem3, i szczęśliwe poszukiwania, dopełnione tam w latach 1877 i 1878 przez pana Władysława Przyby- sławskiego4 i Izydora Kopernickiego5, skłoniły mnie w jesieni roku 1879 do wycieczki archeologicznej na Pokucie6. W towarzystwie pana Władysława Przybysławskiego, zasłużonego ziemianina-archeologa, opu ściwszy gościnny jego dworzec w Czortowcu7, po zwiedzeniu ruin zamkowych w Czarnelicy8, przybyliśmy do wsi Horodnicy, pod której chatami i ogrodami odkryto właśnie przed paroma laty liczne groby z cza sów pogaństwa i wpływu kultury Rzymian, których panowanie w II i III wieku po Chrystusie sięgało dość daleko na północ Dunaju i wpływem kulturalnym odbiło się poza granicami państwa rzymskiego aż nad Dniestrem. Wśród wykopalisk z dwóch lat poprzednich dominuje tu ceramika, owa mnogość różnokształtnych naczyń, zawsze malowanych, a nic wspólnego nie mających z typową słowiańską ceramiką lechicką