Obywatel „Igła” – Krawiec Ze Skaryszewa Analiza Mikrohistoryczna Kontrrewolucji Wyklętych
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
Grzegorz Motyka Obywatel „Igła” – krawiec ze Skaryszewa Analiza mikrohistoryczna kontrrewolucji wyklętych Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk Obywatel „Igła” – krawiec ze Skaryszewa Grzegorz Motyka Obywatel „Igła” – krawiec ze Skaryszewa Analiza mikrohistoryczna kontrrewolucji wyklętych Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk Warszawa 2018 Recenzenci prof. dr hab. Marek Wierzbicki prof. dr hab. Rafał Wnuk Redaktor Konrad Byzdra Indeks Konrad Byzdra Projekt okładki i stron tytułowych Piotr Górski © Copyright by Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 2018 ISBN 978-83-65972-70-5 Wydawca Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk 00-625 Warszawa, ul. Polna 18/20 tel. (+48) 22 825 52 21 www.isppan.waw.pl Realizacja Instytut Technologii Eksploatacji – Państwowy Instytut Badawczy 26-600 Radom, ul. K. Pułaskiego 6/10 tel. (+48) 48 364 42 41, faks (+48) 48 364 47 60 www.itee.radom.pl Tadeusz Zieliński „Igła”, wiosna 1946 r. (fragment zdjęcia ze zbiorów IPN) Spis treści Pogrzeb pułkownika 7 Krawiec, który został partyzantem 17 Partyzancka bitwa pod Zwoleniem 27 Zasadzka pod Skaryszewem 39 Schwytanie „Zagończyka” i ujawnienie ZZK WiN 47 Powrót do lasu 59 „Nie dopuścić do połączenia […] z bandą UPA”. Rok 1947 69 Pacyfikacja 79 „Ulubieńcy bogów umierają młodo, lecz później żyją wiecznie…” 95 O co walczyli? 107 Patrole zbrojne współpracujące z „Igłą” 117 Zamiast zakończenia: prześniona rewolucja czy wyklęta antykomunistyczna kontrrewolucja? 131 Bibliografia 147 Abstract 153 Indeks osób 155 Pogrzeb pułkownika 22 lipca 1946 r. w całej Polsce uroczyście obchodzono drugą rocz- nicę ogłoszenia Manifestu Lipcowego. Jedynie w Rzeszowie rzecz miała się inaczej. Tego właśnie dnia we wszystkich pododdziałach rzeszowskiego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego ogłoszono żałobę zwią- zaną ze śmiercią dowódcy – ppłk. Alfreda Wnukowskiego. Zginął on razem z żoną i żołnierzami ochrony w zasadzce zorganizowanej przez podziemie w lesie koło Skaryszewa, niewielkiego miastecz- ka pod Radomiem. 21 lipca specjalna grupa operacyjna KBW przy- wiozła ciała wszystkich ofiar do Rzeszowa, a dwa dni później trum- ny uroczyście przeniesiono do kościoła garnizonowego. Najpierw odbyła się msza święta „odprawiona za spokój poległych śmiercią bohaterską” z udziałem zaproszonych przedstawicieli lokalnej spo- łeczności. Następnie o godz. 17.00 rozpoczął się pogrzeb. Zwłoki wyprowadziło z kościoła sześciu księży katolickich, w tym dziekan duszpasterstwa korpusu ks. mjr Ludwik Bartkiewicz. W ostatniej drodze Wnukowskiemu i jego ludziom towarzy szyli przedstawiciele KBW (płk Antoni Punda i płk Sawicki), Wojska Polskiego (gen. Jan Rotkiewicz) oraz władze cywilne: wojewo- da i wicewojewoda rzeszowski oraz prezydent miasta. „Na trasie konduktu pogrzebowego wszystkie latarnie przysłonięto krepą, a od czasu wyprowadzenia ciał z kościoła garnizonowego dotąd, 7 Obywatel „Igła” – krawiec ze Skaryszewa dopóki kondukt nie wyszedł poza miasto, wyły – na znak żałoby – syreny […]. Na czele konduktu postępowały kompanie honoro- we W[ojsk] B[ezpieczeństwa] W[ewnętrznego]1 Rzeszów i Milicji Obywatelskiej. Następnie dwie orkiestry (wojskowa i straży pożar- nej) oraz poczty sztandarowe Polskiej Partii Socjalistycznej, Polskiej Partii Robotniczej, Milicji Obywatelskiej, Związku Zawodowe go Ko lejarzy, Polskich Zakładów Lotniczych, Związku Zawodowe- go Ro botników, Związku Walki Młodych, Stronnictwa Ludowego, Wici, Związku »Społem«”2. Ciała Wnukowskiego i towarzyszą- cego mu feralnego dnia w podróży kpt. Ignacego Łotowicza wie- ziono na lawetach dział. Ku czci ofiar przygotowano szereg wień- ców. Przesłali je m.in. dowódca KBW gen. Bolesław Kieniewicz, koledzy z szeregów Korpusu, funkcjonariusze milicji oraz przed- stawiciele organizacji społeczno-politycznych i społeczeństwa rzeszowskiego. Za trumnami żołnierzy „postępowały ich rodziny, przedstawiciele wojska i władz cywilnych, ludność miasta – tysiące ludzi pracy. Nad otwartą mogiłą gorącymi słowami nabrzmiałymi bólem pożegnał zamordowanych mjr ks. Bartkiewicz. Z ramienia Dowództwa Korpusu przemawiał ppłk Punda. Następnie odczytano telegramy kondolencyjne od Naczelnego Dowódcy Wojska Polskie- go Marszałka Roli-Żymierskiego, Dowódcy Korpusu Bezpieczeń- stwa Wew nętrznego gen. Kieniewicza, Ministra Bezpieczeństwa Publicznego gen. Radkiewicza. Po odczytaniu rozkazu specjalne- go gen. Radkiewicza gen. Rotkiewicz udekorował trumnę ppłk. Wnukowskiego Krzyżem Virtuti Militari IV klasy”3. Kapitan Ło to- 1 Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego podzielony był na terytorialne jed- nostki Wojsk Bezpieczeństwa Wewnętrznego, dlatego w cytowanych dokumen- tach pojawia się skrót WBW. 2 AIPN, 578-593, k. 8–11. 3 Tamże. 8 Pogrzeb pułkownika wicz otrzymał pośmiertnie Krzyż Walecznych, a zabici żołnierze – Medale Zasłużonym na Polu Chwały. Już następnego dnia, 24 lipca o godz. 23.00 podwładni ppłk. Wnu- kowskiego wrócili do przerwanych pogrzebem codziennych obo- wiązków służbowych. Specjalna grupa operacyjna w sile 8 oficerów, 24 podoficerów i 121 szeregowych zajęła się osobami wskaza- nymi na listach proskrypcyjnych przygotowanych przez Urząd Bezpieczeństwa i Milicję Obywatelską. Do godz. 17.00 25 lipca żoł- nierze „dokonali aresztowania wszystkich aktywnych członków P[olskiego] S[tronnictwa] L[udowego] oraz tych, którzy podejrzani byli o współpracę z bandami. Ogółem zatrzymano 165 PSL-owców. Broń znaleziono u 4-ech […]. Ponadto znaleziono 2 aparaty tele- foniczne i 2 maszyny do pisania. U 5-ciu znaleziono pisma i ulotki anty-rządowe”4. Uroczysta oprawa pogrzebu ppłk. Wnukowskiego nie powin- na dziwić. Odpowiednio przygotowane uroczystości pogrzebowe osób poległych w potyczkach z podziemiem uznawane były przez władze za znakomity oręż propagandowy. Zabity żołnierz Wojska Polskiego czy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie przesta- wał bynajmniej być użyteczny dla partii komunistycznej – był zna- komitym wzorem obywatelskich zachowań dla żyjących kolegów. Dlatego chowano go nadzwyczaj uroczyście, z pełnymi honorami, starając się, aby pogrzeb miał charakter publiczny. Tak na przykład ostatnie pożegnanie poległych żołnierzy 3 Dywizji Piechoty opisy- wał Jan Pokrzywa: „12 marca [1946 r. – G. M.] wyruszyła z Lubyczy do Zamościa karawana ciężarówek wiozących piętnaście trumien opasanych biało-czerwonymi szarfami. Stały przy nich warty ho- norowe. W Tomaszowie na rynku zorganizowaliśmy żałobną mani- festację. Władze powiatowe, młodzież i dowództwo dywizji złożyły 4 Tamże. 9 Obywatel „Igła” – krawiec ze Skaryszewa wieńce złożone z jedliny. W imieniu społeczeństwa przemawiał sta- rosta, a ja żegnałem poległych z ramienia dowództwa dywizji. Przy dźwiękach marsza pogrzebowego samochody ruszyły do Zamościa, gdzie na miejscowym cmentarzu czekały już świeżo wykopane gro- by”5. O poległych nie zapominano także w następnych latach – opra- cowywano m.in. różnego rodzaju księgi pamiątkowe, tworząc mit męczenników walki „o lepszą Polskę”6. Przekaz tych zabiegów był jasny: należało brać przykład z życia poległych (a właściwie z ich oficjalnych życiorysów), być gotowym na poniesienie nawet największej ofiary w służbie Polsce Ludowej, a jednocześnie odczuwać nienawiść do wszystkich jej wrogów. Nie chodziło więc tylko o wykreowanie wzoru służby i poświęcenia dla żywych, ale też o wywołanie pragnienia zemsty i nienawiści do wro- ga, by żołnierze chętniej stawali do walki z „reakcją”. Sens takich po- grzebów celnie przedstawił w opowiadaniu Ostatnia posługa były żołnierz KBW, autor książek dotyczących problematyki wojskowej, Jerzy Grzymkowski: „Polegli za słuszną sprawę. Pamięć o nich żyć będzie wiecznie! – Głos dowódcy jest lekko ochrypły. – Pomścimy ich. Pomścimy”7. Tego rodzaju działania propagandowe były zaskakująco skutecz- ne. Przekonuje o tym wypowiedź dowódcy Warszawskiego Okręgu Wojskowego, gen. Brunona Olbrychta: „Początkowo bandy stoso- 5 Jan Pokrzywa, Wiele przeszliśmy rzek, Warszawa 1965, s. 279. 6 Zob. np.: Polegli w walce o władzę ludową. Materiały i zestawienia staty- styczne, red. Bogdan Brzeziński, Leon Chrzanowski, Ryszard Halaba, Warszawa 1970; Księga pamięci poległych funkcjonariuszy SB, MO, ORMO, red. Kazimierz Chociszewski, Warszawa 1971. W drugiej z nich czytamy: „W pamięci naszej na za- wsze pozostaną ich czyny i ofiarność jako dowód wierności i oddania władzy ludo- wej. Obeliski i tablice pamiątkowe, ulice i szkoły nazywane ich imionami, wiązan- ki kwiatów składane na mogiłach poległych są dowodem pamięci społeczeństwa o ich bohaterskiej walce”. Tamże, s. 10. 7 Jerzy Grzymkowski, Sto tysięcy, Warszawa 1965, s. 250. 10 Pogrzeb pułkownika wały taktykę nieruszania, a nawet kokietowania wojska. Ten stan rzeczy rozbrajał moralnie żołnierzy. […] Te nastroje zostały prze- łamane. […] Pierwsze starcia z bandami, w których zabici zostali żołnierze, doprowadziły do zupełnego przełomu. Między wojskiem a bandami stanęła przelana krew. Uroczyste pogrzeby poległych, widok rozebranych żołnierzy […] wpłynęły na zmianę nastrojów wśród wojska. Bierność została przełamana. Dziś nawet grupy, któ- re nie są bezpośrednio na zadaniu bojowym, a np. na zbieraniu świadczeń rzeczowych, nie tylko nie uciekają przed bandami, ale same nawiązują z nimi walkę”8. „Manifestacyjny pogrzeb st. strz. Ru- niewicza – donosiło z kolei dowództwo kieleckiego Korpusu jesie- nią 1947 r. – wywarł wielkie wrażenie na żołnierzach, szczególnie młodego rocznika, który obecnie zdaje sobie sprawę z odpowie- dzialności służby w KBW”9. By uzyskać lepszy efekt propagandowy, dbano o religijną oprawę ceremonii pogrzebowych. Właśnie z tego powodu trumnę