<<

BIULETYN MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYT

Nr 1 (25) Marzec 1998

W numerze: Jawor, Baszkówka, Mt Tazerzait, ¯elazo Pallasa

Meteoryt Sikhote-Alin (105 g) bêd¹cy w³asnoœci¹ miasta Lidzbarka Warmiñskiego.

METEORYT 1/98 1 Od redaktora: Meteoryt – biuletyn dla mi³o- œników meteorytów wydawany Wydarzeniem numeru jest rozwi¹zanie zagadki „meteorytu” przez Olsztyñskie Planetarium Jawor. Cudzys³ów podpowiada ju¿, ¿e wynik jest negatywny. Wro- i Obserwatorium Astronomicz- c³awscy naukowcy potrafili jednak dociec, czym jest kawa³ek ska³y ne, Muzeum Miko³aja Koper- le¿¹cy w muzeum w Jaworze z etykietk¹ „meteoryt?” i sk¹d do nika we Fromborku i muzeum trafi³. „Meteoryt” czuje siê zaszczycony, ¿e to z jego ³amów Press – wydawcê kwartalnika mo¿na siê o tym po raz pierwszy dowiedzieæ. Pe³ne opracowanie ! z którego pochodzi uka¿e siê w jednym z bardziej fachowych czasopism. wiêksza czêœæ publikowanych Z nowym rokiem i z 25 numerem „Meteoryt” znów zmienia materia³ów. wygl¹d, co tradycyjnie jest zas³ug¹ Jacka Dr¹¿kowskiego. Z przy- Redaguje Andrzej S. Pilski jemnoœci¹ odnotowujê te¿ powrót Micha³a Kosmulskiego do t³uma- czenia artyku³ów, oraz do³¹czenie siê Marka Muæka do grona t³uma- Sk³ad: Jacek Dr¹¿kowski czy i wspó³pracowników. Roœnie te¿ grono czytelników, czyli nowy Druk: Jan, Lidzbark Warm. rok dobrze siê zapowiada. Adres redakcji: Dobrze zapowiada siê te¿ pozyskiwanie meteorytów dla kolekcjo- skr. poczt. 6, nerów, ale idzie to bardzo powoli. W kontaktach z zagranicznymi 14-530 Frombork, dealerami wystêpuje zjawisko znane naszym kolekcjonerom z kontak- tel. 0-55-243-7392. tów z ni¿ej podpisanym: wysy³a siê zamówienie i... cisza. Swiss Biuletyn wydawany jest kwartal- Meteorite Laboratory t³umaczy siê czasem, ¿e ma strasznie du¿o nie i dostêpny wy³¹cznie w pre- zamówieñ i pracy w ogóle. Ja równie¿, tylko w odwrotnej kolejnoœci. numeracie. Roczna prenumerata Obecnie mo¿na ustawiaæ siê w kolejkê po trawione p³ytki okta- wynosi w 1998 roku 12 z³. Zain- edrytu . Tempo realizacji ograniczaj¹ „moce przerobowe”. teresowanych prosimy o wp³ace- nie tej kwoty na konto Olsztyñ- W drodze (podobno) jest Mt. Tazerzait, a bêdzie tak¿e Jilin. skiego Planetarium i Obserwato- Dla bogaczy znajd¹ siê te¿ p³ytki . Jak na ca³ym œwiecie, rium Astronomicznego nr: wiêksz¹ „si³ê przebicia” maj¹ kolekcjonerzy zamawiaj¹cy wiêksze i dro¿sze okazy. 15401072-3724-36001-00-01 Wydarzeniem kolekcjonerskim jest „repatriacja” „¿elaza mete- w BOŒ SA O/Olsztyn, orycznego rzeczyckiego”. Fragment tego najbardziej zwi¹zanego zaznaczaj¹c cel wp³aty. z Polsk¹, obecnie bia³oruskiego pallasytu, trafi³ do naszych zbiorów Wczeœniejsze roczniki powielane s¹ w drodze wymiany z Bia³orusk¹ Akademi¹ Nauk dziêki pomocy na zamówienie za op³at¹ równ¹ wy- dr Janusza Burcharda z Uniwersytetu £ódzkiego. Zewnêtrznie sokoœci aktualnej prenumeraty. pallasyt ten do z³udzenia przypomina amerykañski . Nawet Fot. na ok³adce: Jerzy Puszcz nazwa brzmi podobnie. Andrzej S. Pilski

Subscribe to Meteorite!

Pallasite Press P.O. Box 33-1218 Takapuna, Auckland Okaz pallasytu NEW ZEALAND Brahin z kolekcji Bia³oruskiej 4 issues per year $US27 Akademii Nauk. (2nd class airmail) Fragment VISA & MasterCard tego okazu accepted trafi³ ostatnio do polskich zbiorów. www.meteor.co.nz

2 METEORYT 1/98 Coœ b³ysnê³o w Iwiêcinie

Marek Muciek

pi¹tek 20 lutego br., Wiado- i zgas³. Ca³y spektakl odby³ siê w zu- drzeja Pilskiego. Tu koñczy siê jego W moœci TVP1 w g³ównym wy- pe³nej ciszy. Jasne œwiat³o w pokoju historia jako mo¿liwego meteorytu. daniu poda³y sensacyjn¹ informacjê. zauwa¿y³ równie¿ ojciec p. Beaty. Pani Po otworzeniu paczki z kamie- W Iwiêcinie ko³o Koszalina spad³ me- Beata zapamiêta³a miejsce, gdzie ta- niem Andrzej Pilski od razu potwier- teoryt — chondryt wêglisty. Wiado- jemniczy obiekt zakoñczy³ lot i wró- dzi³ s³usznoœæ podejrzeñ dyrektora moœæ opatrzono doœæ obszernym ko- ci³a do ³ó¿ka. szko³y w Iwiêcinie, ¿e rzekomy mete- mentarzem na temat roli chondrytów Rano, oko³o godziny 10, przypo- oryt ma coœ wspólnego z granitami. wêglistych w dziejach œwiata, ale sa- mnia³a sobie nocne widowisko. Wy- Liczne blaszki b³yszcz¹cej miki i ziar- mego „bohatera” pokazano zaledwie sz³a przed p³ot i w miejscu, gdzie jak na szklistego kwarcu wyklucza³y po- przez sekundê. Ka¿demu, kto kiedy- pamiêta³a spad³o œwiec¹ce „coœ”, zna- zaziemskie pochodzenie kamienia. kolwiek widzia³ chondryt wêglisty, ta laz³a 280-gramowy kamieñ, spokojnie ¯aden z tych minera³ów w meteory- sekunda jednak wystarczy³a, ¿eby na- le¿¹cy w ma³ym wg³êbieniu. Wyda³ tach nie wystêpuje. Poza tym na ka- tychmiast zapomnieæ o sensacyjnej siê jej jeszcze ciep³y, z jednej strony mieniu nie by³o najmniejszych œladów wiadomoœci. Pokazany kamieñ by³ by³ trochê czarniawy i jakby czuæ go skorupy, która musia³aby powstaæ w stanowczo zbyt jasny. Jednak jeszcze by³o trochê spalenizn¹. Ciep³y wyda³ wyniku obtopienia podczas spadania tego samego wieczora zacz¹³em od- siê jeszcze matce p. Beaty, która przez powietrze. Wreszcie kamieñ by³ bieraæ telefony od meteorytolubów o godzinie 14 wróci³a z pracy. Kamieñ zwietrza³y, czyli musia³ le¿eæ na zie- z g³êbi kraju z zapytaniem, czy ju¿ go zosta³ zaniesiony do dyrektora miej- mi przez wiele lat. mam. To obudzi³o moje sumienie. scowej szko³y, a ten zawiadomi³ pra- Z uwagi na swój wystêp telewi- A jeœli to naprawdê jest meteoryt? sê. (Przysiêga jednak, ¿e to nie on skla- zyjny kamieñ pojecha³ do Warszawy Mieszkaæ 50 km od miejsca wypadku syfikowa³ kamieñ jako chondryt wê- na wystawê minera³ów, gdzie opatrzo- i nie sprawdziæ? Do koñca ¿ycia nie glisty, musia³ to byæ „twórczy wk³ad” ny etykietk¹ „to nie jest meteoryt” zasn¹³bym spokojnie! Najbli¿szej nie- któregoœ z dziennikarzy). budzi³ spore zainteresowanie. Specja- dzieli wiêc, wraz z szefem koszaliñ- Przyznam siê, ¿e wys³uchawszy liœci od ziemskich kamieni zastana- skiego klubu astronomicznego Ko- tej relacji zacz¹³em nerwowo przestê- wiali siê tylko, czy jest to jeszcze KON, p. Zbigniewem Bry³owskim, powaæ z nogi na nogê, nie mog¹c do- gnejs, czy te¿ raczej ³upek krystalicz- wybraliœmy siê na wizjê lokaln¹. Go- czekaæ siê, kiedy wreszcie zobaczê ny. Przewa¿a³y g³osy za t¹ drug¹ spodarstwo pañstwa Sowijaków odna- tajemniczy kamieñ. Z wyj¹tkiem jed- ewentualnoœci¹. Po wystawie kamieñ leŸliœmy bez trudu — po³o¿one w uro- nego szczegó³u (braku jakichkolwiek powróci³ do szko³y w Iwiêcinie. czej, dwuzagrodowej kolonii w szcze- efektów dŸwiêkowych) ca³a opowieœæ Niestety, nowej Baszkówki nie rym polu, 2 km za wsi¹. brzmia³a bardzo sugestywnie. Co ma. Przypuszczalnie p. Beata Sowi- Kobieca intuicja jest faktem prawda lodowiec obficie obsia³ kamie- jak pope³ni³a b³¹d w ocenie odleg³o- sprawdzonym. Ale czy posiadaj¹ j¹ niami okoliczne pola, ale w miejscu œci bolidu. Prawdziwy sprawca zamie- równie¿ kobiety 4-miesiêczne? Wyda- gdzie znaleziono ten kamieñ, poprzed- szania albo le¿y spokojnie gdzieœ da- je siê, ¿e tak. Pani Beata Sowijak ma niego lata ros³a marchewka. Ktoœ tê lej, albo wypali³ siê doszczêtnie i nie córkê w³aœnie w tym wieku. Jak wia- grzêdê kopa³, zasiewa³, plewi³ — czy ma go wcale. Szkoda. domo, ma³e dzieci maj¹ zwyczaj ja- mo¿liwe, ¿eby taki spory kamulec nie Jednak, jak mawiaj¹ Anglicy, ka¿- dania o najdziwniejszych porach doby. zosta³ zauwa¿ony, podniesiony i od- da chmura ma srebrn¹ podszewkê. Tym razem, a dzia³o siê to w œrodê rzucony pod p³ot? Fakt, ¿e nie by³o I z tej historii mo¿na wyci¹gn¹æ opty- 18 lutego, g³ód obudzi³ m³od¹ damê widaæ ¿adnych œladów uderzenia nie mistyczny wniosek. Odwo³ajmy siê o 4 rano. Matka, obudzona odpowied- jest specjalnie niepokoj¹cy. Wszak znowu do artyku³u o ¯elazie Pallasa. nim sygna³em, zaczê³a po ciemku znacznie wiêksze meteoryty spada³y Piotr Simon Pallas, cz³owiek gruntow- przygotowywaæ stosowny posi³ek. nie tworz¹c nawet najmniejszych kra- nie wykszta³cony, akademik i nauczy- W tym momencie w pokoju zrobi³o terów. (patrz np. artyku³ o ¯elazie Pal- ciel cara, mia³ „w rêku” pó³tonow¹ siê zupe³nie jasno. Pani Beata wyjrza- lasa w tym numerze „Meteorytu”). bry³ê autentycznego pallasytu i nie ³a przez okno. Podwórko oœwietlone Mój zapa³ jednak wyparowa³ ca³ko- móg³ uwierzyæ w jego pozaziemskie by³o jasnym, ¿ó³tawym œwiat³em. P³ot wicie, gdy zobaczy³em „meteoryt”. pochodzenie. Dziœ prosta, wiejska i rosn¹ca przy nim grusza by³y oœwie- Na moje oko by³ to po prostu polny dziewczyna bez trudu przyjmuje do tlone z przodu, a pole w tle by³o ciem- kamieñ, rodem nie z pasa planetoid wiadomoœci pomys³, ¿e kamieñ, któ- ne, nie odwrotnie. To znaczy³oby, ¿e lecz z gór Skandynawii. Poniewa¿ jed- ry znalaz³a w ogrodzie, przyby³ z ko- Ÿród³o œwiat³a znajdowa³o siê nad lub nak nie czujê siê ekspertem i nie chcia- smosu. Trzeba przyznaæ, ¿e przez te za domem. Œwiec¹cy obiekt przelecia³ ³em psuæ radosnego podniecenia go- 200 lat (zaledwie!) powszechna œwia- pionowym ³ukiem tu¿ za p³otem, nad spodarzy, doradzi³em wys³anie kamie- domoœæ naukowa dokona³a ogromne- sam¹ ziemi¹ rozjarzy³ siê trzykrotnie nia do prawdziwego znawcy, p. An- go postêpu. ß

METEORYT 1/98 3 Pseudometeoryt Jawor

Tadeusz Przylibski, Pawe³ Zago¿d¿on

jednym z korytarzy Muzeum Regionalnego w Ja- za niemieck¹ notatk¹, jako okolice Jawora. Ju¿ pobie¿ne W worze znajduje siê blisko 120-kilogramowa bry³a, obserwacje pozwalaj¹ stwierdziæ, ¿e w jego sk³adzie do- która do niedawna by³a opisana jako „meteoryt?” (fot. 1). minuje metal. Analizy chemiczne przeprowadzone przez Kilkakrotnie, w ró¿nym czasie, pobierano z niej próbki J. Pokrzywnickiego wykaza³y zbyt nisk¹, jak na meteoryt, do badañ, jednak¿e o ich efektach nic nie wiadomo. Przed zawartoœæ niklu. Jednak te niezbyt szczegó³owe badania wojn¹ okaz ten figurowa³ w muzeum w Jaworze jako nie rozstrzygnê³y w¹tpliwoœci. „Grosser Meteorstein 239 Pfd. schwer”, czyli kamieñ me- 19 maja 1996 roku autorzy dokonali oglêdzin okazu. teorytowy o wadze 239 funtów. W ksi¹¿ce Ottona Koisch- Stwierdzono, ¿e ma on kszta³t zbli¿ony do kuli, choæ jego nitza pt. „Jauer Wegweiser durch die Heimat und ihre Ge- powierzchnia jest nieregularna i chropowata. Œrednica schichte”, Jauer 1930 J. Pokrzywnicki w 1955 roku znala- obiektu wynosi oko³o 50 cm a masa 120 kg (fot. 2). z³ tak¹ oto wzmiankê figuruj¹c¹ przy opisie dzia³u przy- W kilku miejscach zauwa¿alne s¹ œlady wczeœniejszego rodniczego muzeum w Jaworze: „...und einem 239 Pfd. pobierania próbek do badañ (fot. 3). Pobrano równie¿ prób- schweren in Kreise gefunden Meteoriten”. Tak wiêc brak kê o wymiarach oko³o 81´25´16 mm, wa¿¹c¹ 73,88 g. dok³adnych danych o miejscu i czasie znalezienia tego oka- Przewa¿aj¹ca jej czêœæ zbudowana by³a z metalicznego sto- zu. Jedynie w przybli¿eniu mo¿na je okreœliæ, w œlad pu o barwie szarosrebrzystej. W stopie widoczne by³y licz- ne matowe ziarna o œrednicach oko³o 0,2–0,5 mm i niere- gularnych owalnych zarysach, a tak¿e trzy fragmenty o wyraŸnie odmiennej budowie. Mia³y one zaokr¹glone kszta³ty i rozmiary oko³o 10 mm. Tworzy³a je niemal czar- na, niejednorodna i silnie porowata substancja, choæ w jej obrêbie znajdowa³y siê oko³o 0,5 milimetrowej wielkoœci owalne inkluzje metaliczne (fot. 4). Zak³adaj¹c, ¿e badany obiekt mo¿e byæ pochodzenia pozaziemskiego (fragment meteorytu) przeprowadzono tra- wienie jego polerowanych powierzchni za pomoc¹ 5-mo- lowego kwasu azotowego. Wyniki trawienia nie pozwoli- ³y na sklasyfikowanie badanej próbki jako meteorytu. Sw¹ obecnoœæ w szarym metalicznym tle ujawni³y ró¿norodne kuliste lub eliptyczne ziarna o bardzo zmiennej wielkoœci (od 0,2–3,0 mm), a miejscami zauwa¿ono istnienie siecio- Fot. 1. „Meteoryt” Jawor eksponowany do 1996 roku w Muzeum Re- podobnych struktur nie maj¹cych ¿adnego odniesienia gionalnym. do figur Widmanstättena, czy linii Neumanna. Niektóre (Fot. Piotr Mrugalski) z owalnych ziarn charakteryzowa³a miedziana barwa. Frag- menty porowate uleg³y g³êbokiemu i nieregularnemu wy- trawieniu, jedynie w ich partiach brze¿nych uwypuklone zosta³y w¹skie strefy o barwie miedzianej (fot. 5). Pod mi- kroskopem do œwiat³a odbitego bardzo dobrze widoczne by³y równie¿ wspomniane powy¿ej ziarna oraz strefy o barwie miedzianej (fot. 6 i 7). W dalszym etapie badañ niewielki fragment pobranej próbki poddano analizie chemicznej w mikroobszarze. Stwierdzono istnienie stopów ¿elaza z miedzi¹ (z przewa- g¹ zarówno Fe, jak i Cu), siarczków oraz (w jednym punk- cie) fazy o znacznej zawartoœci krzemu. Zasadnicz¹ czêœæ próbki stanowi stop z przewag¹ ¿elaza, zwany dalej dla uproszczenia ¿elazno-miedziowym. Stwierdzono w nim obecnoœæ domieszek Si, który jest najczêœciej dominuj¹- cym pierwiastkiem akcesorycznym. Jego zawartoœæ waha Fot. 2. Jeden z produktów „topienia surowego” rudy miedzi w hucie w Leszczynie w 2 po³. XIX w. — zredukowane ¿elazo, bogate w kobalt siê w granicach 0,86–1,62%, jedynie w obrêbie ziarn ¿ela- i nikiel. Odwrotna strona okazu z fot. 1. znych tkwi¹cych w porowatym fragmencie próbki stwier- (Fot. Piotr Mrugalski) dzono œladowe jego iloœci. Pozosta³e domieszki stanowi¹

4 METEORYT 1/98 Co (0,36–0,6%) i Ni, którego zawar- toœæ waha siê pomiêdzy 0,15 a 0,52%. Stop miedziowo-¿elazny tworzy drobne inkluzje w obrêbie metalicz- nego t³a, a ponadto w¹skie, ale bar- dzo d³ugie strefy tu¿ przy granicach stref porowatych. Domieszkami w stopach miedziowo-¿elaznych s¹: Ca (0,48–2,06%), S (0,14 –1,16%), Si (0,23–0,83%), Mn (0,15–0,79%), Al (0,11–0,4%), Ni (0,12–0,23%) i Mg (0,23%). Pierwiastki te wystê- puj¹ w bardzo zró¿nicowanych ilo- œciach i wzajemnych proporcjach. W strefach porowatych zidenty- fikowano minera³y z grupy siarczków oraz wspomniane wczeœniej ziarna Fot. 3. Fragment powierzchni okazu w miejscu odciêcia próby do badañ. Widoczne s¹ zarówno stopu metalicznego, zarówno z prze- czêœci stopu Fe-Cu (oznaczone symbolem Fe), jak i Cu-Fe (oznaczone symbolem Cu) oraz porowa- wag¹ miedzi, jak i ¿elaza. W obrêbie te strefy siarczkowe (oznaczone symbolem S), w obrêbie których równie¿ zauwa¿yæ mo¿na frag- jednej z tych stref znaleziono tak¿e menty stopów. (Fot. Aleksander Antosiewicz) fazê, w której znaczny udzia³, poza Cu, S i Fe, stanowi F zbyt ma³a zawartoœæ niklu w stopie, krzem. Przeprowadzone analizy siarczków wykaza³y ich F sk³ad stopu — zbyt du¿a zawartoœæ miedzi oraz obec- jednorodny charakter. S¹ to siarczki ¿elaza i miedzi ró¿- noœæ enklaw zawieraj¹cych minera³y z grupy siarczków, ni¹ce siê procentow¹ zawartoœci¹ obu tych metali i siarki. wystêpuj¹ce w paragenezach typowych dla ziemskich z³ó¿ Zidentyfikowane fazy mineralne to przede wszystkim bor- miedzi, nit (Cu FeS ), a tak¿e chalkopiryt (CuFeS ). Brak mo¿li- F brak figur Widmanstättena i linii Neumanna. 5 4 2 woœci okreœlenia wzoru chemicznego wynikaj¹cego z nie- Wobec powy¿szych faktów nale¿y przyj¹æ ziemskie których analiz mo¿e byæ spowodowany przeobra¿eniem pochodzenie okazu. Nie jest on jednak efektem natural- pierwotnych minera³ów rudnych — odprowadzeniem lub nych procesów zachodz¹cych na naszej planecie, a raczej doprowadzeniem poszczególnych pierwiastków. Sta³ym, produktem antropogenicznym. Wielkoœæ oraz sk³ad eks- wystêpuj¹cym w siarczkach, pierwiastkiem œladowym jest ponatu œwiadcz¹ o jego zwi¹zku z hutnictwem. Sk³ad sto- Mn (0,14–0,45%), ponadto w czterech punktach stwier- pu (du¿a zawartoœæ Cu, domieszka enklaw nie przetopio- dzono obecnoœæ doœæ znacznych iloœci Si (0,33–7,21%). nych minera³ów kruszcowych) wskazuje, ¿e jest to praw- Podrzêdnie natomiast wystêpuje Co (0,19–0,23%), dopodobnie odpad technologiczny, a nie ostateczny pro- Ca (0,17%), Ni (0,14%) i Cr (0,1%). dukt procesu hutniczego. Stop zawiera od 88 do 94% ¿ela- Na podstawie uzyskanych wyników analiz chemicz- za, ale nie mo¿e byæ wynikiem przeróbki rud ¿elaza, gdy¿: nych (wykonanych na mikrosondzie) oraz badañ makro- F zawiera zbyt du¿¹ domieszkê miedzi (od 4 do po- skopowych próbki przed i po trawieniu kwasem azotowym nad 9%), nale¿y odrzuciæ hipotezê o pozaziemskim pochodzeniu F zawiera fragmenty nie przetopionych minera³ów rud- okazu z Jawora. Przemawiaj¹ przeciw niej: nych miedzi. Wszystko wskazuje wiêc, ¿e jest to odpad technolo- giczny w procesie hutnictwa miedzi. Za tak¹ genez¹ eks- ponatu przemawia tak¿e wzmiankowane miejsce jego zna- lezienia — okolice Jawora, które od czasów œredniowie- cza znane by³y z prowadzenia robót zwi¹zanych z poszu- kiwaniem rud i hutnictwem miedzi. Na podstawie przedstawionych danych oraz danych literaturowych z zakresu geologii oraz górnictwa i hutnic- twa miedzi w rejonie Jawora-Z³otoryi mo¿na pokusiæ siê o okreœlenie pochodzenia okazu jaworskiego. W tym rejo- nie wystêpuj¹ z³o¿a pochodzenia osadowego i pomagmo- wego (hydrotermalne). Zarówno sk³ad mineralny, jak i che- miczny znaleziska przemawiaj¹ za tym, i¿ jest ono wyni- kiem przetopienia rudy osadowej. Analiza mikrosondowa Fot. 4. Powierzchnia odciêtej próby po wypolerowaniu. WyraŸnie wi- wykaza³a, ¿e w obrêbie enklaw siarczkowych przewa¿a doczne s¹ porowate enklawy siarczkowe (oznaczone symbolem S) oraz bornit. Minera³ ten nie wystêpuje w ¿y³ach polimetalicz- liczne drobne ziarna siarczków (oznaczone symbolem s) rozrzucone nych o genezie hydrotermalnej, natomiast w z³o¿ach osa- nieregularnie w stopie Fe-Cu (oznaczonym symbolem Fe). W brze¿nej strefie jednej z enklaw siarczkowych mo¿na zaobserwowaæ cienk¹ war- dowych stanowi nawet ponad 10% ogólnej masy minera- stewkê stopu Cu-Fe (oznaczon¹ symbolem Cu). ³ów miedzi. Znacz¹ce jest te¿ wspó³wystêpowanie domie-

METEORYT 1/98 5 szek kobaltu i niklu stwierdzonych w stopie ¿elazno-mie- dziowym, choæ wystêpuj¹cych równie¿ w enklawach siarczkowych (w stopie miedziowo-¿elaznym wykryto tyl- ko nikiel). Wspó³wystêpowanie kobaltu i niklu zosta³o opi- sane w marglach miedzionoœnych niecki z³otoryjskiej, zaœ w ¿y³ach polimetalicznych nie wystêpuje nikiel. Osadowe z³o¿a miedzi eksploatowane by³y w Prusicach, Leszczy- nie i Kondratowie, przetapiano je w hutach zlokalizowa- nych w dwóch pierwszych spoœród wymienionych miej- scowoœci, a przez kilka lat równie¿ w Che³mcu. Zwyk³y, stosowany w wiêkszoœci hut, proces przetopu na ¿adnym ze swych etapów nie daje jednak produktu o sk³adzie choæ- by zbli¿onym do okazu jaworskiego. Inaczej jest tylko w przypadku huty w Leszczynie. W 2 po³. XIX w. stoso- Fot. 5. Powierzchnia odciêtej próby po wypolerowaniu i wytrawieniu. wano tam proces „topienia surowego”, po którym w spe- Uwypukleniu uleg³a wastewka Cu-Fe (oznaczona symbolem Cu) oraz cjalnym zbiorniku od czystego „kamienia miedziowego” sieciowa struktura przerostów stopu i siarczków, których szaroniebie- oddziela³a siê niewielka iloœæ zredukowanego ¿elaza bo- skie ziarna s¹ nieco gorzej widoczne. gatego w Co i Ni. Jest wysoce prawdopodobne, ¿e znale- mej Leszczynie, albo przy jednej z dróg, którymi trans- zisko znajduj¹ce siê w muzeum w Jaworze powsta³o portowano produkty uzyskiwane w hucie. w wyniku tego procesu. W ten sposób wyt³umaczona zo- Pogl¹d na genezê pseudometeorytu Jawor zosta³ po- staje równie¿ wyraŸna obecnoœæ kobaltu i niklu. Enklawy twierdzony przez pracowników muzeum w Jaworze. Oka- siarczkowe s¹ zapewne fragmentami rudy, która przez przy- za³o siê, ¿e w miêdzyczasie odnaleŸli oni opis okazu padek dosta³a siê do zbiornika. w ksiêdze inwentarzowej (Hauptbuch Heimat Museum Jau- Autorzy s¹dz¹, ¿e bry³a ta powsta³a w hucie leszczy- er). Ze sporz¹dzonej rêcznie notatki wynika, ¿e okaz do nieckiej prawdopodobnie pomiêdzy 1861 a 1882 rokiem. muzeum dostarczy³a Bertha Blümel, siostra z przytu³ku Po kilkudziesiêciu latach zosta³a odnaleziona albo w sa- dla nieuleczalnie chorych w Jaworze, dnia 17.10.1928 r. Z notatki mo¿emy dowiedzieæ siê tak¿e, ¿e „meteoryt” („ognista kula”) znaleziony zosta³ pod Leszczyn¹ i wa¿y 239 funtów (118 kg). Zosta³ on uznany za meteoryt przez nauczyciela Lieke Hasela (?), a zabezpieczy³ okaz M. Bruks. Tak wiêc okaz znaleziono w pobli¿u Leszczyny, co potwierdza spostrze¿enia autorów. Data dostarczenia do muzeum jest tak¿e na tyle odleg³a od momentu po- wstania badanego pseudometeorytu, ¿e nikt z okolicznej ludnoœci nie musia³ ju¿ pamiêtaæ o wygl¹dzie produktów miejscowej huty czynnej do 1882 roku. Byæ mo¿e odna- lezienie tej bry³y by³o zainspirowane zjawiskiem mete- orowym w okolicy Jawora, byæ mo¿e spad³ nawet mete- oryt, którego nie odnaleziono, a zamiast niego wydobyto Fot. 6. Ziarna siarczków (oznaczone symbolem S) widoczne na tle sto- badan¹ bry³ê? Pytanie to pozostanie chyba bez odpowie- pu ¿elazno-miedziowego (oznaczony symbolem Fe). Do jednego z tych dzi, gdy¿ nie ma ¿adnych notatek, które pozwoli³yby zwe- ziarn przylega fragment stopu miedziowo-¿elaznego (oznaczony sym- ryfikowaæ takie pogl¹dy. Mo¿e tak¿e nieco zastanawiaæ bolem Cu). Zdjêcie wykonano w œwietle odbitym przy powiêkszeniu 40 ´. fakt bardzo szybkiego uznania okazu za meteoryt (przez miejscowego nauczyciela). Niemniej jednak, bior¹c pod uwagê fakt, i¿ w 1928 roku powsta³o Heimat Museum w Jaworze, nie dziwi chêæ posiadania unikalnych ekspona- tów i brak szczegó³owej weryfikacji ekspertyzy pana Lie- ke Hasela. Dziêki nadgorliwoœci pracowników Heimat Museum oraz niezbyt wysokim kwalifikacjom nauczyciela z Jawo- ra w zakresie badañ meteorytów, przez kilkadziesi¹t lat po II wojnie œwiatowej w Muzeum Regionalnym w Jaworze mo¿na by³o ogl¹daæ, jak g³osi³a karteczka pod okazem: „METEORYT ?”. Po wieloletnich próbach, mimo licznych problemów, uda³o siê jednak ustaliæ zaskakuj¹co dok³ad- n¹ genezê i historiê tego okazu. Niestety Muzeum w Ja- worze „straci³o” bardzo cenny eksponat. Po „meteorycie” Fot. 7. Granica strefy porowatej (oznaczona symbolem P) ze stopem Jawor pozostanie jedynie kilka notatek w ró¿nych czaso- ¿elazno-miedziowym (oznaczony symbolem Fe) podkreœlona w¹sk¹ stre- f¹ stopu miedziowo-¿elaznego (oznaczonego symbolem Cu). Zdjêcie pismach. Niemniej jednak Muzeum wzbogaci³o siê o uni- wykonano w œwietle odbitym przy powiêkszeniu 40´ . kalny produkt XIX-wiecznego hutnictwa miedzi. ß

6 METEORYT 1/98 Baszkówka, Mt. Tazerzait, Tjerebon... kawa³ki tej samej ska³y?

Andrzej S. Pilski i Wayne Walton

(Artyku³ z kwartalnika Meteorite! Vol. 4 No. 1. Copyright © 1998 Pallasite Press)

wa¿a siê, ¿e wiêkszoœæ chondry i bruzdy o g³êbokoœci do 1 cm, rozcho- Poniewa¿ tylna powierzchnia nie by³a U tów typu L, to fragmenty jedne- dz¹ce siê promieniœcie od œrodka. Sko- tak atrakcyjna, jak przednia, postano- go cia³a macierzystego, które zosta³o rupa obtopieniowa by³a ciemnoszara, wiono odci¹æ piêtkê z tylnej strony. rozbite na kawa³ki oko³o 500 milionów miejscami jaœniejsza. Na tylnej po- Przedtem wykonano szereg dok³ad- lat temu. S¹ one przeobra¿one szoko- wierzchni skorupa obtopieniowa by³a nych, gipsowych kopii meteorytu. wo z licznymi ciemnymi ¿y³kami. Do- czarna i w niektórych miejscach przy- Podczas odcinania piêtki zauwa¿o- brym przyk³adem jest chondryt L5-6 pomina³a wygl¹dem spieczony ¿u¿el. no, ¿e meteoryt ten jest bardzo kruchy. Mbale, który spad³ w postaci deszczu W kilku miejscach skorupa od³upa³a siê Powierzchnia jego przekroju wygl¹da- na miasto Mbale w Ugandzie 14 sierp- ods³aniaj¹c szare wnêtrze. Meteoryt ³a jak u wiêkszoœci chondrytów typu L: nia 1992 roku. Niewielka grupa chon- mia³ oko³o 30 cm œrednicy i wa¿y³ po- du¿e chondry, którym towarzyszy³y drytów typu L bez przeobra¿eñ szoko- nad 15,6 kg. liczne ziarna metalicznego ¿elaza i tro- wych pochodzi przypuszczalnie z inne- Na pierwszy rzut oka ³atwo by³o ilitu. Niektóre z tych ziaren by³y doœæ go cia³a macierzystego. Wydaje siê, ¿e stwierdziæ, ¿e jest to chondryt, ponie- du¿e z widocznymi przerostami troili- niedawno spad³y fragmenty tego dru- wa¿ tam, gdzie skorupy nie by³o, chon- tu i metalu. Najbardziej niezwyk³¹ ce- giego cia³a macierzystego chondrytów dry by³y wyraŸnie widoczne. Wygl¹da- ch¹ by³y jednak liczne puste miejsca typu L. ³y one jednak bardzo nietypowo. widoczne miêdzy chondrami i innymi W wiêkszoœci chondrytów chondry ziarnami na powierzchni przekroju. Po Baszkówka maj¹ stosunkowo g³adkie powierzchnie. wypolerowaniu okaza³o siê, ¿e puste By³o s³oneczne, upalne popo³udnie W tym meteorycie ich powierzchnie miejsca istniej¹ tak¿e wewn¹trz chondr. 25 sierpnia 1994 roku. Tu¿ przed szes- czêsto by³y nierówne i chropawe. Naj- Niektóre z nich przypominaj¹ maleñkie nast¹ czasu miejscowego kilkoro miesz- bardziej niezwyk³e by³y kryszta³y ka- „geody” wype³nione kryszta³kami. kañców ma³ej wioski Baszkówka ko³o macytu i troilitu widoczne w porach Stwierdzenie, ¿e chondryt Basz- Warszawy us³ysza³o g³oœny szum. Naj- miêdzy chondrami. kówka jest porowaty, z trudem oddaje pierw pomyœleli, ¿e to kolejny samolot Instytut zakupi³ ostatecznie okaz jego rzeczywisty wygl¹d. Meteoryt ten pasa¿erski z niedalekiego lotniska. Nie- i obecnie znajduje siê on w Muzeum wygl¹da jakby zosta³ pozbawiony cia- bo by³o jednak czyste, a szum brzmia³ Geologicznym Instytutu. Muzeum sta- sta skalnego. Wiêkszoœæ chondr i zia- inaczej „jak powietrze rozcinane ³opa- nê³o wobec koniecznoœci zdecydowa- ren styka siê ze sob¹ tylko w dwóch czy tami œmig³a”, jak powiedzia³ jeden nia, jak odci¹æ próbki do badañ. RzeŸ- trzech miejscach. Reszta ich powierzch- z mieszkañców. Pracuj¹ca na polu ko- ba powierzchni by³a tak piêkna, ¿e uwa- ni graniczy z pustymi przestrzeniami. bieta spojrza³a przez ramiê i dostrzeg³a, ¿ano, ¿e nie powinno siê go przecinaæ. Ska³a ta jest wyraŸnie luŸno zwi¹zana, jak jakieœ 200 metrów od niej wytry- snê³a w górê ziemia. Pokaza³a szwagro- wi, ¿e tam chyba coœ spad³o. Szukaj¹c we wskazanym kierunku zauwa¿y³ on wkrótce na zaoranym polu oko³o dwu- metrowej œrednicy kr¹g œwie¿o zruszo- nej ziemi. W jego œrodku dostrzeg³ nie- wielki do³ek, w którym na g³êbokoœci oko³o 25 cm namaca³ coœ twardego i ciep³ego. Wydoby³ kamieñ i zaniós³ na podwórze swego domu. Dopiero gdzieœ po pó³ roku znalaz- ca zwróci³ siê do naukowców z Pañ- stwowego Instytutu Geologicznego w Warszawie, czy nie chcieliby kupiæ meteorytu. Dr Marian Stêpniewski z Instytutu pojecha³ do niego i zobaczy³ najpiêkniejszy, orientowany meteoryt kamienny, jaki kiedykolwiek widziano w Polsce. Jego czo³ow¹ powierzchniê Wa¿¹cy 15,6 kg meteoryt Baszkówka z g³êbokimi wy¿³obieniami na stronie czo³owej. pokrywa³y wyd³u¿one wg³êbienia Fot. A.S. Pilski.

METEORYT 1/98 7 z licznymi pustkami. T³umaczy to, dla- Baszkówka. Dr Stêpniewski przekaza³ szczegó³owych badañ wykonanych czego gêstoœæ Baszkówki wynosi tylko nastêpnie przypuszczenia dr Scherero- w Niemczech. Wyniki te zaprezentowa- 2,9 g/cm3. wi z Max-Planck-Institut für Chemie no na ostatniej konferencji Meteoriti- Jeœli ktoœ myœli, ¿e Baszkówka jest w Moguncji, w Niemczech. Rok wcze- cal Society na Hawajach. Oba meteory- równie krucha jak Bjurböle lub Sara- œniej dr Scherer wyznaczy³, ¿e wiek eks- ty maj¹ dok³adnie taki sam stosunek fa- tov, to jest w b³êdzie. Mo¿na trzymaæ pozycji Baszkówki na promieniowanie jalitu do ferrosilitu. Stwierdzono, ¿e w rêku fragment tego chondrytu i ¿ad- kosmiczne wynosi 76 ± 10 milionów wiek ekspozycji na promieniowanie ko- na chondra siê nie oderwie, co jest nie- lat, co dla chondrytu typu L jest bardzo smiczne Mt. Tazerzait jest podobny do mo¿liwe w przypadku Bjurböle. Bardzo d³ugim wiekiem; wiêkszoœæ tego typu wieku Baszkówki: 61 ± 9 milionów lat. trudno jednak szlifowaæ powierzchniê chondrytów ma wiek zbli¿ony do 5, 28 Porównanie stosunku 22Ne/21Ne sugero- przekroju Baszkówki. Bardzo szybko i 40 milionów lat. Poproszono go wiêc wa³o, ¿e Mt. Tazerzait by³ g³êbiej za- kruszy siê ona i podczas przecinania na- o okreœlenie wieku ekspozycji chondry- kopany w meteoroidzie ni¿ Baszków- wet najcieñsz¹ tarcz¹ diamentow¹ za- tu z Nigru. Meteoryt ten bada³ tak¿e ka. Mia³ tak¿e mniejsz¹ porowatoœæ, co wsze czêœæ chondr i ziaren zostanie prof. Jürgen Otto we Freiburgu w Niem- wskazywa³o, ¿e by³ bardziej œciœniêty wyrwana. Trudno wiêc stwierdziæ, któ- czech. Chondryt z Nigru sklasyfikowa- w ciele macierzystym. Oba meteoryty re pory na przekroju s¹ naturalne, a któ- no jako L5 i nadano mu nazwê Mt. Ta- nie maj¹ œladów przeobra¿eñ szoko- re powsta³y w wyniku obróbki. zerzait. wych (stopieñ szokowy 1). Pytanie, jak Z wyj¹tkiem tekstury chondryt ten Tymczasem, dziêki Walterowi Ze- zdo³a³y od³¹czyæ siê od cia³a macierzy- jest typowym cz³onkiem rodziny „L”. itschelowi, fragmenty tego meteorytu stego bez œladów szoku? Sklasyfikowano go jako L5 i nazwano dotar³y do Polski i mo¿na by³o je po- Ze wzglêdu na wyj¹tkowy wygl¹d Baszkówka od miejsca, gdzie spad³. Ze równaæ z Baszkówk¹. Na pierwszy rzut Baszkówki tylko niewiele fragmentów wzglêdu na jego idealny, orientowany oka oba meteoryty wygl¹da³y w zasa- tego chondrytu, odciêtych z tylnej jego kszta³t, umieszczono wyj¹tkowo jego dzie tak samo. Mt. Tazerzait by³ nieco strony, udostêpniono do badañ. Z tego zdjêcie przy informacji o spadku opu- bardziej utleniony, poniewa¿ d³u¿ej samego powodu bardzo ma³o fragmen- blikowanej w „Meteoritical Bulletin”. przebywa³ na Ziemi, i by³ mniej poro- tów trafi³o do kolekcjonerów. Mt. Ta- waty od Baszkówki. Oba mia³y podob- zerzait jest znacznie bardziej dostêpny. Mt. Tazerzait nie wygl¹daj¹ce chondry, oraz ziarna W obu jednak przypadkach prawdziwa Dwa lata po spadku Baszkówki metalicznego ¿elaza i troilitu, a tak¿e uroda obu chondrytów ujawnia siê do- Swiss Meteorite Laboratory zaoferowa- kilka okruchów achondrytowych. Po piero po idealnym wypolerowaniu po- ³o kolekcjonerom meteorytów fragmen- wypolerowaniu by³y widoczne tekstu- wierzchni przekroju. Gor¹co polecamy ty i p³ytki nowego, niezwyk³ego chon- ry niektórych chondr, co zazwyczaj Mt. Tazerzait ka¿demu kolekcjonerowi drytu zwyczajnego. Jego fragmenty widaæ dopiero w p³ytkach cienkich. meteorytów. nabyto od Tuaregów (koczowniczego Liczne ziarna po wypolerowaniu stawa- plemienia) ¿yj¹cych w Republice Ni- ³y siê przezroczyste, co sprawia³o, ¿e Tjerebon i... gru w Afryce Zachodniej. Meteoryt spa- p³ytki wygl¹da³y wyj¹tkowo atrakcyj- Przegl¹daj¹c katalog meteorytów d³ po po³udniu 21 sierpnia 1991 roku; nie. Pod tym wzglêdem przypomina³y z Macovich Collection oferowanych do datê zapamiêtano, poniewa¿ by³y to bardziej kamienn¹ czêœæ meteorytów sprzeda¿y na aukcji Phillipsa w czerw- urodziny syna znalazcy meteorytu. Spa- ¿elazno-kamiennych ni¿ chondryty. cu 1996 roku jeden z autorów (ASP) d³ tylko jeden kamieñ wa¿¹cy oko³o Zewnêtrzne podobieñstwo zosta³o zauwa¿y³ zdjêcie meteorytu, który wy- 110 kg. Tuaredzy rozbili go na kawa³- wkrótce potwierdzone przez wyniki gl¹da³ jak Mt. Tazerzait. Podpis by³ tyl- ki. Dopiero po 5 latach fragmenty tego meteorytu trafi³y do Swiss Meteorite Laboratory. Gdy jeden z autorów (ASP) otrzy- ma³ ofertê zakupienia tego meteorytu, pomyœla³, ¿e czyta ofertê dotycz¹c¹ Baszkówki. Wszystko by³o takie same: wysoka porowatoœæ, wyraŸnie widocz- ne chondry i w³asnokszta³tne kryszta³y krzemianów i troilitu wewn¹trz porów. Oferowany chondryt by³ tylko nieco mniej porowaty, ni¿ ten z Baszkówki. Oba by³y bardzo podobne, a zarazem odmienne od innych chondrytów. Mo¿- na by³o przypuszczaæ, ¿e oba meteory- ty maj¹ wspólne cia³o macierzyste. Po- nadto data ich spadków wskazywa³a, ¿e mog¹ one byæ wynikiem corocznego spotkania Ziemi z rojem meteoroidów pod koniec sierpnia. Autor niezw³ocznie skontaktowa³ siê z dr Stêpniewskim, kierownikiem P³ytka Baszkówki, wa¿¹ca 18 g, z widoczn¹ porowat¹ tekstur¹, du¿¹ inkluzj¹ krzemiano- polskiego zespo³u badaj¹cego chondryt w¹ i ró¿nej wielkoœci chondrami. Fot. A.S. Pilski.

8 METEORYT 1/98 ko inny. By³ to Tjerebon, chondryt typu roju coraz póŸniej. Jeœli tak, to Mt. Ta- Bardzo trudno jest badaæ meteory- L5 z Jawy w Indonezji. zerzait powinien uderzyæ w Ziemiê ty mieszkaj¹c na samym koñcu Polski Wed³ug katalogu 10 lipca 1922 w sierpniu kilka dni wczeœniej ni¿ Basz- i w Burkina Faso, z dala od wiêkszych roku nocne niebo nad Jaw¹ rozjaœni³ kówka. I tak istotnie by³o. zbiorów meteorytów. St¹d nasz apel bolid, po czym nast¹pi³y detonacje. Korzystaj¹c z katalogu meteorytów o informacje o innych ewentualnych Odnaleziono dwa kamienie; ka¿dy wa- WinMetCat (SML) przeprowadzono krewnych Baszkówki i Mt. Tazerzaita. ¿¹cy 8 kg. W najwiêkszych kolekcjach poszukiwania innych spadków chon- Ktokolwiek spotka meteoryt bardzo meteorytów zachowa³o siê tylko nie- drytów L5, które zdarzy³y siê w czerw- podobny do opisanych wy¿ej okazów wiele fragmentów. Jednak z kolekcji cu, lipcu lub sierpniu. Na podstawie Baszkówki i Mt. Tazerzaita, jest Macovicha zaoferowano ostatnio do sk¹pych opisów katalogowych trudno uprzejmie proszony o poinformowanie sprzeda¿y piêæ ca³kiem du¿ych p³ytek. jednak stwierdziæ, które z chondrytów autorów. Przegl¹daj¹c oferty ró¿nych handlarzy L5 s¹ podobne do Baszkówki. Trzeba meteorytów autor zauwa¿y³, ¿e p³ytkê pamiêtaæ, ¿e ka¿dy, kto zobaczy po raz Obserwacje mikroskopowe Tjerebona oferowa³o Southwest Mete- pierwszy przekrój Baszkówki, wo³a: orite Laboratory. Marvin Killgore po „Nigdy dot¹d nie widzia³em czegoœ Baszkówka obejrzeniu zdjêcia p³ytki Baszkówki podobnego!” Tak wiêc ewentualnych Ogl¹danie Baszkówki i Mt. Taze- odpisa³: „Baszkówka na zdjêciu przy- krewnych Baszkówki nie nale¿y szukaæ rzaita pod mikroskopem stwarza oka- pomina Tjerebon, ale ten ostatni nie ma wœród dobrze znanych chondrytów. Naj- zjê obejrzenia cudów, których zazwy- porów, które ma Baszkówka.” Fa³szy- bardziej podejrzane chondryty L5 to: czaj nie widaæ w meteorytach. Jest to wy trop? ­ Jhung, Pakistan, spad³ w czerw- na przyk³ad obecnoœæ w³asnokszta³t- Na szczêœcie wkrótce potem Swiss cu 1873 roku; brak przeobra¿eñ szoko- nych kryszta³ów oliwinu i piroksenu, Meteorite Laboratory zaoferowa³o p³yt- wych. porównywalnych z tymi, które wystê- kê Tjerebona. Rolf Bühler z pewnoœci¹ ­ Chandakapur, Indie, spad³ puj¹ w porach niektórych bazaltów. by³ tym, kto móg³ udzieliæ odpowiedzi. 6 czerwca 1838 roku. Obecnoœæ chondr, a nawet chondr Posiada³ on próbki wszystkich trzech Jest jednak mo¿liwe, ¿e domniema- w chondrach w oczywisty sposób prze- spadków: Baszkówki, Mt. Tazerzaita ny rój meteoroidów jest tylko efektem nosi te obserwacje z królestwa ska³ i Tjerebona. Jego odpowiedŸ brzmia³a selekcji. Powinniœmy wiêc poszukiwaæ ziemskich do ska³ kosmicznego pocho- nastêpuj¹co: „Wed³ug mnie Tjerebon krewnych Baszkówki i Mt. Tazerzaita dzenia. W wielu miejscach mo¿na za- jest bardzo podobny do Mt. Tazerzaita nie wed³ug dat ich spadków, ale wœród uwa¿yæ wtórny przyrost chondr wraz i Baszkówki. Czy s¹dzisz, ¿e mog¹ mieæ chondrytów typu L5 o wysokiej poro- z wtórnym rozwojem tego samego ro- wspólne pochodzenie?” Te¿ pytanie?! watoœci i niskim stopniu przeobra¿eñ dzaju materii o takiej samej teksturze. Jeœli przyj¹æ, ¿e Tjerebon jest jesz- szokowych. Jeœli wiêkszoœæ znalezio- Granica miêdzy nimi jest bardzo ostra cze jednym fragmentem od³upanym od nych w ten sposób krewnych mia³aby i ³atwo zauwa¿alna. Niektóre chondry tej samej planetoidy, z której pochodz¹ zbli¿one daty spadków, by³by to silny maj¹ oœrodki krystalizacji, które s¹ ka- Baszkówka i Mt. Tazerzait, to pojawia argument za rojem meteoroidów. D³ugi wa³kami pokruszonych krzemianów siê problem roju meteoroidów. Tjere- wiek ekspozycji na promieniowanie otoczonymi przez materiê tworz¹c¹ bon nie spad³ w sierpniu lecz w lipcu. kosmiczne mo¿e nie mieæ tu znaczenia. resztê chondry. Niektóre chondry s¹ Mo¿emy jednak przypuszczaæ, ¿e wê- Zaskoczony ogromnym podobieñ- puste w œrodku i poprzecinane kryszta- z³y orbity roju meteoroidów powoli stwem Tjerebona do Mt. Tazerzaita dr ³ami. Kryszta³y wystêpuj¹ na wszyst- przesuwaj¹ siê naprzód, co oznacza, ¿e Scherer wyznaczy³ wiek ekspozycji kich bokach takiej chondry typu „geo- ka¿dego roku Ziemia napotyka orbitê Tjerebona na 2,5 miliona lat. dy”. W niektórych pojedynczy krysz- ta³ krzemianu biegnie od brzegu do brzegu i jest zawieszony w „dziurawej” chondrze. Niektóre w³asnokszta³tne kryszta- ³y troilitu s¹ „nadziane” na krzemiano- we w¹sy, co wskazuje, ¿e osadza³y siê one z pary. Troilit ten nie styka siê ze œcianami porów i przybiera rozmaite kszta³ty, w ka¿dym przypadku z lœni¹- cymi, nietrawionymi œciankami. Wystê- puj¹ w dziurach piêkne kryszta³y meta- lu i troilitu przemieszane ze sob¹ lub tylko pojedyncze kryszta³y jednego lub drugiego. Jak wspomniano wczeœniej, kontakt z s¹siaduj¹c¹ materi¹ (chondr¹, okruchem achondrytowym, kryszta³em) wystêpuje tylko w dwóch czy trzech punktach. Tak wiêc na powierzchni przekroju wiêkszoœæ ziaren sprawia wra¿enie, ¿e „wisi w powietrzu”. Nie- Piêtka Mt. Tazerzait, wa¿¹ca 325 g, z inkluzjami metalu i troilitu (5 – 7 mm), znacznie mniej które chondry s¹ ca³kowicie przezro- porowata ni¿ Baszkówka. Fot. A.S. Pilski. czyste i niespêkane. Nawet te z promie-

METEORYT 1/98 9 nistymi kryszta³ami piroksenu s¹ zupe- Mt. Tazerzait Andrzej S. Pilski: skr. poczt. 6, ³nie przezroczyste i kryszta³y wisz¹ W przypadku Mt. Tazerzait zauwa- 14-530 Frombork, Poland w chondrze. Kryszta³y s¹ przewa¿nie ¿ono o wiele mniej w³asnokszta³tnych Wayne Walton: 09 – B.P. 239, bezbarwne lub bia³e, ale mo¿na znaleŸæ kryszta³ów i liczne pokruszone chondry. Ouagadougou – 09, Burkina Faso, tak¿e trochê ¿ó³tych i brunatno-¿ó³tych Porowatoœæ jest znacznie mniejsza ni¿ West Africa kryszta³ów piroksenu. w Baszkówce. Niektóre chondry pêk³y Jak zwykle w chondrytach typu L i dwie po³ówki zosta³y przesuniête jest wiele chondr pasiastych i w wiêk- wzd³u¿ powierzchni pêkniêcia. Pory s¹ Literatura szoœci z nich materia jest przezroczysta znacznie mniejsze w porównaniu Haack H., Farinella P., Scott a powierzchnie styku „pasków” i ciasta z Baszkówk¹. Ciasto skalne jest pe³niej E.R.D., and Keil K. (1996). Meteoritic, skalnego s¹ g³adkie i wyraŸne. Na nie- wytworzone i wiêksza czêœæ powierzch- Asteroidal and Theoretical Constraints których wiêkszych kryszta³ach widaæ ni przekroju nie jest porowata. Krysz- on the 500 Ma Disruption of the L Cho- stopniowy przyrost widocznych œcia- ta³y w porach s¹ bardziej igie³kowate, drite , Icarus 119, pp. 182– nek, co mo¿e wskazywaæ na zmiany a w niektórych przypadkach mo¿na za- –191. œrodowiska w trakcie krystalizacji. Nie- uwa¿yæ pr¹¿kowanie w kierunku pry- Grossman J. N. (1997) Meteoriti- które z pierwotnych chondr w z³o¿o- zmatycznym G³ówna czêœæ ciasta skal- cal Bulletin, 81, pp. A161-162. nych strukturach maj¹ pow³oki metalu nego sk³ada siê z pokruszonej materii Stêpniewski M., Radlicz K., Sie- lub troilitu, na których dopiero osiada- chondr i w wielu przypadkach zacho- mi¹tkowski J., Borucki J. (1996) Preli- ³a wtórna chondra. Wystêpuj¹ tak¿e wa³y siê tylko fragmenty chondr. Rza- minary Study of the L Basz- okruchy pasiastego oliwinu, ale bez dziej wystêpuj¹ pasiaste chondry i nie kówka (Poland), & Plane- ¿adnych œladów tworzenia siê chondry. zauwa¿ono pasiastych okruchów. tary Science 31, pp. A134-135. Mo¿na to interpretowaæ, ¿e s¹ to okru- Kryszta³y oliwinu i piroksenu tak¿e s¹ Wlotzka F., Scherer P., Schultz L., chy z wnêtrza du¿ej chondry, która po- przezroczyste. Nie zauwa¿ono chondr Otto J., Stêpniewski M. (1997). Petro- pêka³a na kawa³ki, albo ¿e pasiasta ma- z dziurami. Ogólne wra¿enie jest takie, graphy and Noble Gases of the Unusu- teria chondr uformowa³a siê zanim ¿e materia jest bardzo podobna do Basz- al L5 Baszkówka and Mt. chondry powsta³y. Nie s¹ rzadkie na- kówki, ale zosta³a bardziej œciœniêta Tazerzait, Meteoritics & Planetary wet podwójnie zakoñczone kryszta³y. i towarzysz¹ce temu spêkania usunê³y Science 32, A141-142. Zauwa¿ono nawet dwa zbliŸniaczone wiêkszoœæ utworów obserwowanych Wlotzka F. (1995) Meteoritica kryszta³y piroksenu. w Baszkówce. l Bulletin, 78, p. 792 ß

Eukryty, diogenity i howardyty — wszystkie z Westy?

Jim Phillips

(Artyku³ z kwartalnika Meteorite! Vol. 4 No. 1. Copyright © 1998 Pallasite Press)

dy zaczyna³em ten artyku³, moim powsta³o wewn¹trz niej metaliczne j¹- gruboœci) pod któr¹ by³o ¿elazne j¹dro G zamiarem by³o przedstawienie dro. Stopienie tej chondrytowej mate- o promieniu < 130 km. Eukryty repre- informacji, które wskazywa³yby, ¿e rii nast¹pi³o z przyczyny wewnêtrznej: zentuj¹ wiêc erupcje lawy, a diogenity chocia¿ wiele HED (howardytów, eu- rozpadu promieniotwórczego takich s¹ ska³ami g³êbinowymi. PóŸniej o po- krytów i diogenitów) mo¿e pochodziæ izotopów jak 26Al, zewnêtrznej w wy- wierzchniê rozbija³y siê meteoroidy po- z Westy, to z pewnoœci¹ nie wszystkie niku nagrzewania przez wiatr s³onecz- woduj¹c powstanie mieszaniny mate- pochodz¹ z tej planetki. Po przestudio- ny lub wskutek jakiegoœ nieznanego rii eukrytowej i diogenitowej, która po- waniu tematu doszed³em do wniosku, mechanizmu. Po stopieniu materii ³¹czy³a siê w materiê howardytow¹. ¿e na podstawie obecnych danych na- chondrytowej utworzy³a siê eukrytowa Analiza widma odbiciowego We- ukowych howardyty, eukryty i dioge- magma. Gdy wêdrowa³a ona na po- sty pokazuje, ¿e jest ono niemal iden- nity pochodz¹ najprawdopodobniej wierzchniê, tworzy³y siê zbiorniki mag- tyczne z widmami materii eukrytowej wszystkie z Westy lub jej potomstwa: my, w których ulega³a ona krystaliza- i diogenitowej. Relacja w numerze planetoid typu V z g³ównego pasa i pla- cji frakcyjnej tworz¹cej materiê dioge- „Science” z 5 wrzeœnia 1997 r. doku- netoid typu V przelatuj¹cych blisko nitow¹. Pozosta³a magma wyp³ywa³a mentuje odkrycie krateru o œrednicy Ziemi (NEA). i zastyga³a na powierzchni Westy. 460 km w pobli¿u po³udniowego bie- Westa, jak wszystkie inne cia³a Obecne modele wskazuj¹ na istnienie guna Westy, z którego zosta³o wyrzu- macierzyste w Uk³adzie S³onecznym, powierzchniowej warstwy frakcjono- cone oko³o 1% materii Westy (zob. ry- utworzy³a siê w wyniku akumulacji wanej magmy eukrytowej (o gruboœci sunek). Ponadto odkryto ponad 250 materii chondrytowej 4,5 miliarda lat oko³o 23 – 42 km) przykrywaj¹cej skry- ma³ych, o œrednicy 5 – 10 km, planeto- temu. Z jakiegoœ nie w pe³ni wyjaœnio- stalizowan¹ materiê diogenitow¹ id podobnych do Westy („westoid”), nego powodu, Westa zosta³a stopiona, (o gruboœci 12 – 43 km) i zrekrystali- kr¹¿¹cych miêdzy West¹ a strefami re- uleg³a dyferencjacji i prawdopodobnie zowan¹ warstwê oliwinu (65 – 220 km zonansowymi 3:1 i , z których n6

10 METEORYT 1/98 w wyniku perturbacji mog³y zostaæ tomiast do wyjaœnienia wszystkich wie- netoid znajduj¹cych siê blisko stref re- przerzucone na orbity przecinaj¹ce ków ekspozycji HED wystarczy piêæ zonansowych wewnêtrznej czêœci pasa, ziemsk¹ w ci¹gu zaledwie kilku milio- zderzeñ. Dlaczego prawie nie ma HED które wysy³aj¹ materiê ku Ziemi, pod- nów lat. Ponadto istnieje siedem pla- z wiekiem ekspozycji wiêkszym ni¿ czas gdy chondryty wêgliste pochodz¹ netoid typu V przelatuj¹cych blisko 60 milionów lat? Poniewa¿ coœ albo z planetoid kr¹¿¹cych bli¿ej Jowisza, Ziemi (NEA). Dla wytworzenia tych rozbija meteoryty kamienne w ci¹gu gdzie rezonanse wykopuj¹ wiêkszoœæ planetoid proponowano zderzenia tego czasu, albo usuwa je. Meteoroidy z nich ku Jowiszowi i potem poza z West¹ i te sugestie zosta³y potwier- nieustannie zderzaj¹ siê kr¹¿¹c w ko- Uk³ad S³oneczny. Tylko niewielka dzone przez modele komputerowe. smosie i przez 60 milionów lat kamien- czêœæ materii z cia³a macierzystego Z danych tych wynika, ¿e eukry- ny mo¿e zostaæ rozbity na chondrytów wêglistych trafia na Zie- ty, howardyty i diogenity pochodz¹ kawa³ki takiej wielkoœci, ¿e bêd¹ zbyt miê. Szczêœliwie siê z³o¿y³o, ¿ê mate- z powierzchni Westy. Dlaczego jednak ma³e, aby przetrwaæ przechodzenie ria z powierzchni Westy w postaci we- wszystkie HED maj¹ pochodziæ z We- przez atmosferê Ziemi. Bardziej trwa- stoid trafi³a do stref rezonansowych 3:1 sty? Jeœli jedna planetka wielkoœci ³e meteoryty ¿elazne, mog¹ prze¿yæ i sk¹d mog³a zostaæ wyrzucona na n6 Westy zosta³a stopiona, wytworzy³a d³u¿szy okres czasu, na co wskazuje ich orbity prowadz¹ce do Ziemi. eukryty, diogenity a w wyniku dal- d³u¿szy wiek ekspozycji. W sumie chocia¿ zderzenia wystê- szych zderzeñ tak¿e howardyty, to Dlatego, chocia¿ mog³y istnieæ powa³y w ci¹gu ca³ej historii Uk³adu powinno to dotyczyæ tak¿e innych inne planetoidy pokryte materi¹ eukry- S³onecznego, nasze zbiory meteorytów du¿ych planetoid. Jednak Westa jest tow¹, to o ile w ci¹gu ostatnich 60 mi- nie odzwierciedlaj¹ budowy wszyst- jedyn¹ planetoid¹ maj¹c¹ widmo od- lionów lat nie by³o zderzenia, które by kich planetoid, a tylko stanowi¹ prze- biciowe niemal identyczne z widmem je rozbija³o, to nie ma najprawdopodob- krój zderzeñ, które wyst¹pi³y w ci¹gu eukrytów. W naszych zbiorach s¹ na- niej eukrytów z innych planetoid ni¿ ostatnich 100 milionów lat (dla mete- tomiast znaczne iloœci meteorytów ¿e- Westa i jej potomstwo. Chocia¿ zde- orytów kamiennych) i to tylko tych, laznych, oraz planetoidy typu M, któ- rzenia wystêpowa³y przez 4,5 miliarda które wys³a³y materiê meteorytow¹ do re mog¹ byæ j¹drami planetoid, suge- lat, to mamy meteoryty kamienne tyl- szczególnych stref rezonansowych, ruj¹ce, ¿e inne, du¿e, zdyferecjowane ko z tych zderzeñ, które nast¹pi³y sk¹d mog³a ona trafiæ na orbity przeci- planetoidy zosta³y w przesz³oœci roz- w ci¹gu ostatnich 100 milionów lat. naj¹ce ziemsk¹. Eukryty, howardyty bite. Jeœli te cia³a powsta³y z materii Zderzenia z innymi planetoidami po- i diogenity pochodz¹ z powierzchni chondrytowej, to wytworzenie eukry- krytymi materi¹ eukrytow¹ mog³y na- Westy i od³upanych od niej fragmen- towej magmy, diogenitów w wyniku st¹piæ wczeœniej i ta materia ju¿ nie ist- tów, które za poœrednictwem rezonan- krystalizacji frakcyjnej tej magmy nieje. Z powodu perturbacji podczas sów 3:1 i trafi³y w pobli¿e Ziemi, n6 i howardytów w wyniku kolejnych powtarzaj¹cych siê zbli¿eñ planetoid do prze¿y³y przejœcie przez ziemsk¹ at- zderzeñ wydaje siê logiczne. Gdzie Jowisza przez miliony lat wytworzone mosferê i teraz mo¿na je spotkaæ podzia³y siê eukryty z tych innych po- zosta³y rezonansowe drogi ucieczki. w naszych zbiorach meteorytów. ß rozbijanych planetoid? Planetoida wchodz¹ca do takiej strefy Czêœæ odpowiedzi zawarta jest, jak rezonansowej zostaje skierowana na Autor pragnie podziêkowaæ za cen- s¹dzê, w wieku ekspozycji meteorytów znaczne bardziej eliptyczn¹ orbitê. ne wskazówki, których udzielili mu kamiennych na promieniowanie ko- Chondryty zwyczajne pochodz¹ z pla- Paolo Farinella i Joel Schiff. smiczne (chocia¿ nie wyjaœnia to, dla- czego nie znaleziono ¿adnej bazaltowej rodziny planetoid podobnych do We- sty w asocjacji z planetoidami typu M takimi jak Psyche. Badanie meteory- tów kamiennych pokaza³o, ¿e ¿aden nie ma wieku ekspozycji na promieniowa- nie kosmiczne wiêkszego ni¿ 100 mi- lionów lat. Wiêkszoœæ eukrytów ma wiek ekspozycji mniejszy ni¿ 60 mi- lionów lat. Wiek ekspozycji meteorytu na promieniowanie kosmiczne, to czas spêdzony w kosmosie (w postaci ka- wa³ka metrowej wielkoœci) od momen- tu, gdy meteoroid zosta³ od³upany od cia³a macierzystego do chwili l¹dowa- nia na Ziemi. Meteoryty ¿elazne maj¹ wiek ekspozycji na promieniowanie kosmiczne siêgaj¹cy a¿ 1,2 miliarda lat. Ciekawe s¹ maksima wieku ekspozy- cji dla HED przy 20 – 25 milionów lat i 35 – 42 miliony lat. Zgodne s¹ one Rysunek Jerry Armstronga przedstawiaj¹cy planetoidê 4 Westa z ogromnym kraterem z dwoma g³ównymi zderzeniami, na- uderzeniowym.

METEORYT 1/98 11 Meteoryt Burnwell (stan Kentucky)

Tim McCoy (t³um. Micha³ Kosmulski)

(Artyku³ z kwartalnika Meteorite! Vol. 4 No. 1. Copyright © 1998 Pallasite Press)

styczniu 1997 roku otrzyma- wojny miêdzy McCoy’ami z Kentuc- pani Pegg pochodzi³a z tego obszaru, W liœmy w Smithsonian Institu- ky, a mieszkaj¹cymi na drugim brzegu jej rodzina przez 30 lat mieszka³a tion telefon w sprawie meteorytu, któ- Tug Fork River Hatfieldami z Zachod- w Key West na Florydzie, gdzie pan ry uderzy³ w dom, a jego w³aœciciele niej Wirginii. Miejscowe przewodniki Pegg mia³ firmê ryback¹. Oko³o 17 lat byli zainteresowani sprzeda¿¹. Co turystyczne wspominaj¹ o tym fakcie, temu wzmo¿ony ruch turystyczny roku otrzymujemy prawie sto telefo- pomimo, ¿e nie ma tu nic szczególne- i zmieniaj¹ce siê oblicze Key West na- nów o rzekomych meteorytach, wiêc go do zobaczenia. k³oni³y ich do powrotu do Kentucky. jak zawsze poprosiliœmy o przys³anie Niektórzy przybywaj¹ tu by zo- Mieszkali przez pewien czas w domu fragmentu do badañ. Mniej wiêcej ty- baczyæ Dom Wêglowy — prawdziwy nie¿yj¹cego ju¿ dziadka pani Pegg, dzieñ póŸniej przysz³a paczka z ma- dom zbudowany z wêgla. Obecnie Jima McCoy, gdzie jako zwierz¹tko ³ymi kawa³kami i zdjêciami kamienia znajduje siê w nim Izba Handlowa Tug domowe trzymali kozê Sarê Jane oraz oraz wycinkiem z gazety. Fragmenty Valley, ale kiedy przyjecha³em Izba konia Sable. W 1990 mieszkaj¹c wygl¹da³y doœæ obiecuj¹co, podobnie by³a zamkniêta, a w sklepie na prze- w tym domu zetknêli siê z kamieniem jak wycinek z gazety, opisuj¹cy licz- ciwko powiedziano mi, ¿e „Silas to z kosmosu. ne dziury pozostawione w domu przez jedyna osoba, która tam teraz pracuje, Dom, który przyszed³em obej- spadaj¹cy kamieñ. Jeœli to mia³o byæ ale zajmuje siê te¿ innymi sprawami rzeæ, by³ to stary bia³y dom po³o¿ony oszustwo, to ktoœ musia³ siê nieŸle i czêsto go nie ma“. na bardzo stromym wzgórzu. By³ nie- namêczyæ, aby wyci¹æ dziury w swo- Miejsce, do którego przyby³em, co zniszczony, jako ¿e Peggowie wy- im domu. Badania p³ytek cienkich znajdowa³o siê w Kentucky, co by³o dla prowadzili siê 5 lub 6 lat wczeœniej. wykaza³y, ¿e by³ to chondryt. W wy- mnie korzystne, bior¹c pod uwagê, ¿e W³aœciwie spotkanie z meteorytem niku rozmów telefonicznych z w³aœci- jestem McCoy’em. Droga stanowa by³o tylko ostatnim z wielu epizodów cielami umówi³em siê, ¿e przyjadê, 292, asfaltowa dwupasmówka, wije siê w d³ugiej historii domu. Dziadek pani aby obejrzeæ i ewentualnie nabyæ me- wzd³u¿ rzeki Tug Fork River przez Pegg, Jim McCoy by³ jednym z teoryt. Patrz¹c z perspektywy czasu miasteczko Burnwell a¿ do Lower „prawdziwych McCoy’ów“ znanych wydaje siê ciekawe, ¿e nie zadaliœmy Stringtown Road. Wzd³u¿ rzeki znaj- z wojny miêdzy McCoy’ami i Hat- sobie trudu, aby sklasyfikowaæ mete- duj¹ siê œlady wydobycia wêgla, które fieldami. Jak sobie mo¿na wyobraziæ, oryt, uwa¿aj¹c, ¿e ka¿dy dobrze za- ma decyduj¹cy wp³yw na miejscow¹ jako McCoya powitano mnie z otwar- chowany i obserwowany spadek wart gospodarkê. Jecha³em asfaltow¹ jedno- tymi ramionami. Zaœ kiedy im powie- jest umieszczenia w naszej kolekcji. pasmówk¹ ponad zag³êbieniem. Domy dzia³em, ¿e o ile wiem, moi przod- Przygotowuj¹c siê do wyjazdu nie znajdowa³y siê na stromych zboczach kowie McCoy’owie pochodz¹ z Kan- zdawa³em sobie sprawy, ¿e udajê siê wzgórz, a nad nimi ros³y drzewa siê- sas, powiedzieli mi, ¿e niektórzy w podró¿, w której odkryjê niezwy- gaj¹ce szczytów wzgórz. Dolne partie z McCoy’ów z Kentucky udali siê na k³¹ historiê pewnej krainy, ludzi, domu zboczy by³y poroœniête topolami, któ- zachód na pocz¹tku „wendety“ (taka i kamienia z kosmosu. re zd¹¿y³y urosn¹æ od czasu, gdy prze- jest lokalna nazwa wojny rodzin). Pewnego zimnego i œnie¿nego stano tu uprawiaæ zbo¿e. Zbo¿a tego Dom odegra³ równie¿ wa¿n¹ rolê styczniowego dnia polecia³em do Char- u¿ywano w du¿ej mierze na zacier, w pocz¹tkowym okresie wydobycia leston w stanie Zachodnia Wirginia, z którego pêdzono bimber, a kilka lat wêgla. Na pocz¹tku wieku John L. Le- a nastêpnie pojecha³em now¹ cztero- temu podczas kopania fundamentów wis, ha³aœliwy przewodnicz¹cy zwi¹z- pasmow¹ autostrad¹ do Williamson robotnicy odkryli kilka aparatów do ku zawodowego górników, za³o¿y³ (w tym samym stanie). Williamson destylacji, oraz butelek ci¹gle jeszcze zwi¹zki w wielu kopalniach wêgla le¿y w g³êbi zag³êbia wêglowego pe³nych bimbru. Mo¿na sobie tylko w Apallachach i sta³ siê w koñcu wa¿- Apallachów, w dolinie Tug Fork Ri- wyobraziæ, jakiego musieli mieæ kaca n¹ person¹ w ruchu zwi¹zkowym ver na granicy miêdzy stanami Ken- nastêpnego dnia. Pomimo, ¿e zima w Stanach Zjednoczonych. W³aœcicie- tucky i Wirginia Zachodnia. Ludzie przyæmi³a krajobraz, dolina musia³a le kopalñ w tej czêœci kraju pogardza- przybywaj¹ tu z ró¿nych powodów. piêknie wygl¹daæ na wiosnê i jesieni¹. li Johnem L. Lewisem. Jim McCoy Jako McCoy by³em w dzieciñstwie Dowiedzia³em siê równie¿, ¿e oprócz wielokrotnie ukrywa³ Johna L. Lewi- ci¹gle pytany, czy nale¿a³em do jeleni, królików i szopów, których mo¿- sa w ziemiance obok tego w³aœnie „prawdziwych McCoy’ów“, czyli na by siê tu spodziewaæ, pospolite s¹ domu, aby uratowaæ go przed powie- McCoy’ów uwik³anych w s³awn¹ woj- tu czarne niedŸwiedzie, a czasem wi- szeniem przez wœciek³ych w³aœcicieli nê* miêdzy klanami McCoy’ów i Hat- dywano nawet pumy. kopalñ. Babci McCoy kiedyœ podczas fieldów. Nie spodziewa³em siê, ¿e Wil- Przyby³em, aby spotkaæ siê z Ar- obrz¹dku nabój z pistoletu w³aœcicie- liamson by³o ogniskiem tej s³awnej turem i Franciszk¹ Pegg. Pomimo, ¿e la kopalni przebi³ wiadro z mlekiem.

12 METEORYT 1/98 Podobno John L. Lewis odwiedza³ sta- ry dom a¿ do swych ostatnich dni. 4 wrzeœnia 1990 r. o 15.45 czasu letniego strefy wschodnioamerykañ- skiej do historii domu dopisany zosta³ kolejny rozdzia³. Pani Pegg nios³a w³a- œnie zakupy do kuchni domu, kiedy us³ysza³a dŸwiêk, który pracuj¹cy w pobli¿u pan Pegg okreœli³ jako po- dobny do terkocz¹cego dŸwiêku heli- koptera, który zbli¿aj¹c siê zmienia³ wysokoœæ. By³ to meteoryt. Uderza- j¹c, przeszed³ przez dach, sufit i pod³o- gê ganku starego domu, wydaj¹c dŸwiêk podobny do wystrza³u i odrzu- caj¹c drzazgi drewna na odleg³oœæ 6 metrów. Koza i koñ Peggów by³y Dom Peggów trafiony meteorytem 4 wrzeœnia 1990. Fot. Tim McCoy. tak przestraszone, ¿e d³ugo nie mo¿na wschodu. Zakupi³em meteoryt dla œci, których mo¿na by siê spodziewaæ ich by³o uspokoiæ. Pan Pegg pocz¹t- Smithsonian Institution i wróci³em u bardziej zredukowanego chondrytu kowo myœla³, ¿e to narzêdzie lub ja- do Waszyngtonu. zwyczajnego (HH?). Posiada on ma- kaœ czêœæ z przelatuj¹cego samolotu Ta historia koñczy siê po czêœci ficzne krzemiany ubo¿sze w FeO, za- przebi³a dom. Nazajutrz zacz¹³ syste- smutno, a po czêœci szczêœliwie. Peg- wiera wiêcej metalu, sk³ad izotopowy matycznie usuwaæ wszystkie przed- gowie okazali siê mili i przyjaŸni, a ja tlenu jest bardziej zbli¿ony do ska³ mioty z zamkniêtego obszaru pod bardzo cieszy³em siê t¹ wizyt¹. Pod ziemskich, a jego kamacyt zawiera przednim gankiem. Obiekt st³uk³ sta- wieloma wzglêdami otworzy³a mi mniej kobaltu. Przez d³ugi czas spo- re akwarium i zniszczy³ kilka puszek oczy na wydarzenia, które stanowi¹ dziewano siê istnienia meteorytów z farb¹. Uszkodzone akwarium sta³o prawdopodobnie czêœæ mojej w³asnej tego typu, ale wszystkie okazy, które na starym kredensie, po którego usu- historii. Z przykroœci¹ jednak dowie- ewentualnie mo¿na by zaliczyæ do niêciu znaleziono kamieñ na cemen- dzia³em siê, ¿e po ponad stu latach ist- tego typu by³y albo niezrównowa¿o- towym stopniu znajduj¹cym siê za nienia jako œwiadek wendety miêdzy ne (co utrudnia³o ich klasyfikacjê) lub nim. Pomimo, ¿e kamieñ na pierwszy McCoy’ami i Hatfieldami, ukrycie zwietrza³e i ¿aden nie posiada³ wszyst- rzut oka przypomina³ powszechny na jednego z za³o¿ycieli amerykañskie- kich spodziewanych w³aœciwoœci. tym obszarze wêgiel, gdy pan Pegg go ruchu zwi¹zkowego, miejsce no- Burnwell mo¿e dostarczyæ dowodu, ¿e podniós³ go, zorientowa³ siê, ¿e w rze- sz¹ce œlady uderzenia kamienia z ko- ró¿norodnoœæ typów meteorytów, na- czywistoœci by³ to meteoryt. Pan Pegg smosu, stary dom zosta³ przeznaczo- wet wœród zdawa³o by siê dobrze zna- wydoby³ pojedyñczy kamieñ o wadze ny do rozbiórki. Córka i szwagier Peg- nych chondrytów zwyczajnych, jest 1,504 kg. Meteoryt jest czêœciowo gów zamierzaj¹ zbudowaæ na tym wiêksza ni¿ okreœlona na podstawie pokryty farb¹, która znajdowa³a siê miejscu chatê z bali i ju¿ w tym roku znanych próbek. Ta nowo odkryta wie- w jednej z puszek i nosi œlady rys po- ma siê rozpocz¹æ praca buldo¿erów. dza utwierdzi³a mnie w zadowoleniu wsta³ych w wyniku zderzenia z do- Zaproponowa³em panu Peggowi, aby z podró¿y do mojej przesz³oœci, która mem. wyci¹³ zawieraj¹c¹ dziurê po meteory- rzuci³a nowe œwiat³o na nasze przy- Po wydobyciu meteorytu Peggo- cie czêœæ dachu, zachowuj¹c tê histo- sz³e rozumienie Uk³adu S³onecznego. wie pojawili siê zarówno w miejsco- ryczn¹ pami¹tkê. wej gazecie, jak i w lokalnej telewi- Za to radoœæ sprawi³a mi nasza Wydzia³ Mineralogii, zji. Peggowie skontaktowali siê z oso- praca z meteorytem Burnwell. Bada- Smithsonian Institution bami z NASA aby upewniæ siê, ¿e nia w Smithsonian Institution prowa- obiekt nie by³ radioaktywny lub w ja- dzone przez Sarê Russell, w których kikolwiek sposób niebezpieczny, ale równie¿ ja bra³em udzia³, podobnie jak *Przypis autora: Wendeta, woj- powiedziano im równie¿, ¿e meteoryt Gene Jarosewich oraz Richard Ash, na rodów Hatfieldów i McCoy’ów roz- wchodz¹c do atmosfery móg³ byæ wykaza³y, ¿e meteoryt ten nie jest po- poczê³a siê podczas amerykañskiej „wielki jak dom” czy te¿ ¿e zawiera³ dobny do ¿adnego innego (Russell Wojny Secesyjnej (1861–1865). Pe- okruchy z³ota. Pog³oski te zosta³y S.S. i wspó³pracownicy, 1998, Spadek wien cz³onek klanu Hatfieldów z Za- szybko zdementowane. Peggowie sta- Burnwell, Kentucky — chondryt o ni- chodniej Wirginii walcz¹cy po stronie rannie zabezpieczyli meteoryt, ale za- skiej zawartoœci FeO: opis, klasyfika- Konfederacji œmiertelnie zrani³ pocho- decydowali, ¿e nadszed³ czas by siê cja i pochodzenie, Meteoritics and dz¹cego z Kentucky cz³onka klanu z nim rozstaæ. Tego zimnego stycznio- Planetary Science, w druku). Burnwell McCoy’ów walcz¹cego po stronie wego dnia nasze rozmowy przypo- prawdopodobnie stanowi rozszerzenie Unii. Podczas trwaj¹cej ponad 20 lat mnia³y im o wiadomoœciach, których znanej tendencji chondrytów zwyczaj- wendety obie strony wielokrotnie prze- udzielili im w 1990 roku s¹siedzi, któ- nych LL, L i H. Burnwell jest pierw- kracza³y Tug Fork River aby porywaæ, rzy widzieli jasny obiekt zbli¿aj¹cy siê szym przypadkiem chondrytu zrówno- wiêziæ a nawet mordowaæ cz³onków z po³udniowego po³udniowego wa¿onego, wykazuj¹cym w³aœciwo- drugiego klanu. ß

METEORYT 1/98 13 Cz³owiek zwany NiedŸwiedziem i jego meteoryt

Upadek i kariera ¯elaza Pallasa — czêœæ I

Roy A. Gallant (t³um. Marek Muciek)

(Artyku³ z kwartalnika Meteorite! Vol. 4 No. 1. Copyright © 1998 Pallasite Press)

szystko zaczê³o siê od niejakie- to. Odkrywcom z³ó¿, które przedsta- smiczne pochodzenie swego „samo- W go Jakowa Miedwiediewa wia³y wartoœæ eksploatacyjn¹ wyp³a- rodka”. Jednak ta myœl mog³a zostaæ (którego nazwisko Rosjanom kojarzy cano znaleŸne. mu podsuniêta przez miejscowych siê z niedŸwiedziem). By³ rok 1749. Krasnojarskie w³adze natych- szamanów, którzy na szczycie góry By³y kozak, a wówczas kowal, myœli- miast wys³a³y na miejsce niejakiego odprawiali obrzêdy na czeœæ „Daru wy i zbieracz szlachetnych metali, Johana Metticha, niemieckiego in¿y- Nieba”. wspina³ siê po gêsto zalesionych sto- niera górniczego, celem przebadania kach 900-metrowej góry Bolszoj Imir z³o¿a. Nie mia³o ono wartoœci prze- Kamienie z nieba? w po³udniowo-œrodkowej Syberii. Po- mys³owej. Ale bêd¹c na miejscu Mie- W tamtych czasach œrodowisko szukiwa³ z³ota, ³osi, lub czegokolwiek, dwiediew i Mettich postanowili obejœæ naukowe uwa¿a³o pogl¹d o kosmicz- co przedstawia³oby jak¹kolwiek war- szeroki grzbiet schodz¹cy od szczytu nym pochodzeniu meteorytów za dzi- toœæ. W pewnym momencie wzrok góry i dok³adniej przebadaæ teren. Ja- waczny. Myœleli tak nawet tacy lumi- jego pad³ na wystaj¹ce z ziemi z³o¿e kieœ 300 m od z³o¿a rudy (150 s¹¿ni, narze jak Thomas Jefferson, uczony rudy ¿elaza. Z pewnoœci¹ podniós³ w starym rosyjskim systemie miar) prezydent Stanów Zjednoczonych, i dok³adnie obejrza³ porozrzucane wo- stanêli jak wryci na widok nieregular- pe³ni¹cy swój urz¹d na prze³omie kó³ kêsy magnetytu, marz¹c o bogac- nego, okr¹g³awego obiektu o œredni- XVIII i XIX w. Z roku 1802 pochodzi twach, i dok³adnie zanotowa³ w pa- cy ok. 70 cm, le¿¹cego na ziemi jakby anonimowa krytyka, pe³na pogardy miêci miejsce swego znaleziska. go ktoœ delikatnie po³o¿y³ dŸwigiem. dla tych, którzy wierzyli w kamienie To przypadkowe odkrycie stano- Uderzony, dziwny obiekt zadzwoni³ spadaj¹ce z nieba (1): wi³o pocz¹tek pasjonuj¹cej historii dŸwiêcznie. Pocz¹tkowo Mettich po- „Rzadkoœæ tych zjawisk, która nie najs³ynniejszego meteorytu œwiata myœla³, ¿e jest to samorodek ¿elaza pozwoli³a dotychczas obejrzeæ ich i pierwszego kosmicznego „pocisku” ziemskiego pochodzenia. Wkrótce z bliska przez osoby obdarzone inteli- w zbiorach Rosyjskiej Akademii jednak jego zdziwienie wzros³o, gdy gencj¹, a zarazem godne zaufania, Nauk. Pocz¹tkowo nazywano go ¯e- siê okaza³o, ¿e wœród od³amków ska³ i która zdaje siê rezerwowaæ je wy- laznym Samorodkiem, Mas¹, Darem rozrzuconych wzd³u¿ grzbietu nie ³¹cznie dla oczu ludzi prostych, tak Nieba, Bry³¹, by w koñcu w termino- mo¿na by³o znaleŸæ niczego podobne- bardzo sk³onnych do przesady, po- logii meteorytowej okreœliæ go m.in. go do tajemniczego „samorodka”. wstrzymuje uczonych od wiary w ist- jako , ¯elazo Pallasa, Mettich powróci³ do Krasnojarska nienie owych kamieni.” Emir, Ma³yj A³taj albo Miedwiedie- a Miedwiediew do swojej wsi. A jednak spadki meteorytów ob- wa. Spad³ z nieba — nikt nie wie kie- Bez w¹tpienia dziwna bry³a me- serwowano od staro¿ytnoœci, a kolek- dy — i najwyraŸniej wyl¹dowa³ miê- talu fascynowa³a Miedwiediewa i nie cjonowali je ju¿ Chiñczycy i Egipcja- ciutko jak poduszka na pierzynie, s¹- dawa³a mu spokoju. Zim¹ uda³o mu nie. Wed³ug D.W. Searsa (2), widywa- dz¹c po braku jakichkolwiek œladów siê sprowadziæ j¹ na swoje podwór- ny w egipskich grobowcach hieroglif krateru uderzeniowego. Po latach sta³ ko, prawdopodobnie przy pomocy sañ oznaczaj¹cy ¿elazo meteorytowe t³u- siê, dos³ownie, kamieniem wêgielnym i koni. Zaiste herkulesowy wysi³ek — maczy siê dos³ownie „¿elazo niebiañ- nauki o meteorytach, a zarazem obiek- toczenie i wleczenie 700-kilogramo- skie”. Wielu meteorytom oddawano tem wielu sporów. wego ¿elastwa w dó³ zbocza, przez za- religijn¹ czeœæ, a jeden niesiono Powróciwszy do swej wsi, le¿¹- marzniête bagna i strumienie. Jako w królewskiej procesji w Rzymie. cej nad rzek¹ Jenisiej ok. 20 km od kowal próbowa³ kuæ to ¿elazo, ale A w 1981 roku ¯elazo Pallasa mia³o miejsca znaleziska, Miedwiediew po- stwierdzi³, ¿e jest zbyt miêkkie aby doczekaæ siê poœwiêconego mu informowa³ o swym odkryciu pañ- da³o siê z niego zrobiæ jakiœ u¿ytek. 1,5-tonowego ¿eliwnego monumen- stwowy zarz¹d górnictwa w Krasno- Co wiêcej, na skutek rozgrzewania tu, wystawionego na szczycie góry, jarsku, mieœcie po³o¿onym jakieœ straci³o swoj¹ kowalnoœæ i sta³o siê na któr¹ spad³o. 200 km w dó³ rzeki. Miedwiediew beznadziejnie kruche. Nie wiadomo Wœród tych, którzy dopuszczali mia³ nadziejê, ¿e ruda zawiera³a z³o- czy Miedwiediew podejrzewa³ ko- mo¿liwoœæ istnienia „owych kamieni”

14 METEORYT 1/98 by³y cztery grupy. Jedni twierdzili, ¿e wyniki pierwszej analizy chemicznej kach kolekcji prywatnych. Niektórzy s¹ one produktami wulkanów i hura- kamienia, o którym mówiono, ¿e europejscy uczeni zaczêli ostrzegaæ, ¿e ganów. Inni s¹dzili, ¿e s¹ to ziemskie spad³ z nieba. Komisja, w sk³ad której jeœli nie zaprzestanie siê odcinania pró- ska³y stopione przez pioruny, jeszcze wchodzi³ s³ynny francuski chemik bek, to nied³ugo nic nie zostanie z me- inni uwa¿ali je za zestalone wyziewy Antoine Lavoisier, dosz³a do wniosku, teorytu. W 1787 roku w³adze rosyj- Ziemi. Czwarta grupa wierzy³a w ich ¿e kamieñ ten by³ po prostu kawa³kiem skie zaprzesta³y rozprowadzania pró- pozaziemskie pochodzenie. Wœród ziemskiego pirytu, w który uderzy³ bek. Gdzieœ przed rokiem 1830 ¯ela- tych ostatnich by³ s³ynny francuski piorun. Od tej pory takie kamienie zo Pallasa zosta³o przeniesione z pe- astronom i matematyk Simon Lapla- zaczêto konsekwentnie nazywaæ „ka- tersburskiego Gabinetu Sztuki do Mu- ce, który podejrzewa³ — s³usznie, jak mieniami piorunowymi” i przestano je zeum Mineralogicznego Akademii siê okaza³o! — ¿e niektóre meteoryty uwa¿aæ za coœ niezwyk³ego. Pisze Nauk. W roku 1835 rosyjski chemik przyby³y z Ksiê¿yca. Wydaje siê, ¿e Sears: „Œrodowisko naukowe pod- G.I. Hess oficjalnie okreœli³ wagê me- ten pomys³ pojawi³ siê w wyniku ob- œmiewa³o siê z ³atwowiernoœci ludzi, teorytu na 31 pudów i 30 funtów, czy- serwacji rzekomych wulkanów na którzy wyobra¿ali sobie, ¿e kamienie li 522 kg (Pud jest star¹ rosyjsk¹ mia- Ksiê¿ycu, dokonanych w 1787 roku mog¹ spadaæ z nieba.” (3) r¹ wagi, równ¹ 16,38 kg). Wed³ug przez równie s³ynnego astronoma an- rosyjskiej historyczki astronomii Ali- gielskiego Williama Herschla. Bry³a chudnie ny Jeremiejewej, pocz¹tkowa masa Pallas natychmiast zarz¹dzi³ prze- ¯elaza Pallasa zawiera³a siê prawdo- Pojawia siê Peter Simon Pallas wiezienie ¿elaza (które mia³o zostaæ podobnie pomiêdzy 41 a 42 pudami Znalezisko Miedwiediewa pozo- nazwane jego nazwiskiem) do St. Pe- (670–688 kilogramów). Tak wiêc sta³o jego podwórkow¹ ciekawostk¹ tersburga dla dalszych badañ przez w trakcie podró¿y, i póŸniej w St. Pe- do 1771 lub 1772 roku. W tym w³a- uczonych z Akademii. Zosta³o ono tersburgu, od³upano oko³o 10 pudów œnie czasie niezwyk³y niemiecki przy- (165 kg). Najwiêkszy kês wa¿y³ rodnik Peter Simon Pallas prowadzi³ 1,5 puda. Ta próbka znik³a bez œladu obszerne badania Syberii na zlecenie i nigdy nie uda³o siê jej odzyskaæ. cesarskiej Akademii Nauk w St. Pe- Od 1778 do 1866 roku ¯elazo tersburgu. Zakres zainteresowañ Pal- Pallasa pozostawa³o nieme. Rosyjska lasa by³ ogromny. Od procesów góro- Akademia Nauk nie opublikowa³a ani twórczych, zmiennoœci zwierz¹t i pa- jednej pracy o s³ynnym ju¿ wówczas leontograficznej interpretacji zwierzê- meteorycie. cych skamienia³oœci do nauczania Oko³o 1776 roku ma³a, zaledwie przysz³ego cara Aleksandra I i jego kilkugramowa próbka wpad³a w rêce brata Konstantego. I wszystko to oko- niemieckiego chemika E.K.F. Meyera. ³o trzydziestego roku ¿ycia! Ceniono Jako pierwszy w Europie wykona³ on go tak bardzo, ¿e przyznano mu ho- jakoœciow¹ i iloœciow¹ analizê che- norowy tytu³ akademika za liczne pra- miczn¹ fragmentu ¯elaza Pallasa. ce badawcze, wœród których by³y dzie- Okreœli³ on strukturê krystaliczn¹ sk³a- ³a z dziedziny botaniki, geologii i et- Peter Simon Pallas (1741–1811) dowej kamiennej meteorytu (zidenty- nografii. fikowanej póŸniej jako oliwin) i ozna- Podczas swego pobytu w Krasno- wys³ane drog¹ l¹dow¹, zim¹, po œnie- czy³ pozosta³e sk³adniki: tlenek ¿ela- jarsku Pallas wys³a³ swojego s³ugê — gu, do najbli¿szego portu nad nastêp- za, dwutlenek krzemu i tlenek man- znamy tylko jego imiê, Jakub — z ja- n¹ rzek¹. Stamt¹d zosta³o zabrane stat- ganu. Praca Meyera dowiod³a, ¿e kimœ poleceniem, które zawiod³o go kiem do nastêpnego portu, w którym próbka nie mog³a byæ dzie³em r¹k do wsi Miedwiediewa. Jakub, równie¿ znów czeka³o zimy aby odbyæ sw¹ ludzkich ani nie by³a pochodzenia by³y kozak, móg³ znaæ Miedwiedie- kolejn¹ podró¿ saniami do nastêpnej wulkanicznego. Co wiêcej, kowalnoœæ wa. W ka¿dym razie ¿elazo zosta³o mu rzeki, i tak dalej, a¿ do St. Petersbur- sk³adowej ¿elaznej przekona³a go, ¿e pokazane. Przeczuwaj¹c niezwyk³oœæ ga. Gdziekolwiek siê pojawi³a, Bry³a proces stygniêcia musia³ byæ niezwy- tego obiektu Jakub poprosi³ Miedwie- wzbudza³a wielkie zaciekawienie. kle powolny. Badaj¹c kilka innych ta- diewa o odciêcie kawa³ka, który Szczególnie wœród cz³onków zarz¹du jemniczych próbek ¿elaza rodzimego móg³by zabraæ dla Pallasa. Zbadaw- Ko³ywanowoskriesienskiego zarz¹du odkry³, ¿e trzy z nich równie¿ mia³y szy próbkê Pallas zda³ sobie sprawê, kopalñ w mieœcie Barnau³, którzy wtrêty ¿ó³tawego, przeŸroczystego oli- ¿e jest to coœ bardzo osobliwego. S¹- (miêdzy innymi) odciêli kawa³ek dla winu. Tak w³aœnie zamajaczy³y pod- dzi³ jednak, ¿e jest to raczej naturalny siebie. Wreszcie, w maju 1776 roku stawy nowej nauki — meteorytyki. produkt uboczny ziemskich transfor- Bry³a dotar³a do St. Petersburga, l¿ej- W roku 1794 niemiecki fizyk macji geologicznych, ni¿ przybysz sza o parê kilogramów. Podró¿ zajê³a Ernst Chladni podsumowa³ swe ob- z kosmosu. Pallas by³ zdecydowanym 4 lata i 3 miesi¹ce. Kolejne próbki by³y szerne badania nad bolidami w ksi¹¿- przeciwnikiem idei kamieni z nieba. od³upywane od Bry³y i wysy³ane do ce, w której wyrazi³ niepopularny po- Ten jego pogl¹d móg³ zostaæ wzmoc- laboratoriów licznych towarzystw na- gl¹d, ¿e „kamienie” spadaj¹ce z nieba niony przez opublikowany w 1772 ukowych i muzeów w Londynie, Pa- maj¹ kosmiczne pochodzenie. Wœród roku raport komisji Francuskiej Aka- ry¿u, Wiedniu, Berlinie, Jenie i Sztok- takich „kamieni” wymieni³ równie¿ demii Nauk. Relacjonowano w nim holmie, nie wspominaj¹c o dziesi¹t- ¯elazo Pallasa, daj¹c tym dodatkowy

METEORYT 1/98 15 Nale¿ne miejsce dla ¯elaza Pallasa mieniu 50 m. Najwiêkszy fragment wa¿y³ 22.7 kg. Analiza wykaza³a, ¿e Choæ dziêki pracom Howarda za- by³ to w³aœciwie duplikat wszystkich, czêto traktowaæ meteoryty z odpo- wczeœniej znalezionych pallasytów. wiednim szacunkiem, to jednak nie Wed³ug Jeremiejewej, znane s¹ usuwa³y one w¹tpliwoœci co do ko- 43 pallasyty. Ale oprócz Marjalahti za- smicznego rodowodu ¯elaza Pallasa. ledwie dwa obserwowano jako boli- W roku 1872 generalny inspektor gór- dy, mianowicie i . nictwa Francji na spotkaniu Paryskie- Wskazuje ona równie¿, ¿e to rosyjski go Towarzystwa Geologicznego za- geolog P.N. Czirwinskij (1889–1955) przeczy³ kosmicznemu pochodzeniu sklasyfikowa³ pallasyty jako typ po- ¯elaza Pallasa. Œwie¿o przeprowadzo- œredni pomiêdzy meteorytami ¿ela- ne wówczas badania na Grenlandii znymi a kamiennymi. wykaza³y, ¿e znajdowane tam rzeko- me meteoryty mia³y w istocie iden- tyczny sk³ad jak tamtejsze rudy, a wiêc Literatura Ernst F.F. Chladni (1756–1827) najprawdopodobniej nie pochodzi³y 1. Anonim, 1802. „O meteorach impuls rodz¹cej siê meteorytyce. Se- z kosmosu. Jego zdaniem, najpewniej rzekomo spad³ych w postaci kamieni” ars jednak jest sceptyczny wobec do- okaza³oby siê, ¿e równie¿ ¯elazo Pal- Phil. Mag. (Tilloch) 14, 271 konañ Chladniego, twierdz¹c, ¿e bra- lasa ma sk³ad identyczny ze z³o¿em kowa³o mu jasnej œwiadomoœci zwi¹z- rudy ¿elaza odkrytym przez Miedwie- 2. D.W. Sears „Natura i Pocho- ku pomiêdzy obiektami, o których pi- diewa. Przywróci³oby to Emirowi jego dzenie Meteorytów”, Monographs sa³, a kamieniami, których spadek rze- skromny status produktu normalnych, on Astronomical Subjects: 5, Oxford czywiœcie obserwowano. Zdaniem ziemskich procesów geologicznych. University Press, New York, 1978, Searsa prawdziwym bohaterem na tym Aby rozstrzygn¹æ tê w¹tpliwoœæ, str. 2 w sierpniu nastêpnego roku petersbur- polu by³ angielski chemik Edward 3. ibid., str. 2 Howard. Przy pomocy francuskiego ska Akademia Nauk wys³a³a in¿ynie- mineraloga Jacques-Louisa hrabiego ra górniczego I.A. £opatina z zada- de Bournon, Howard przeanalizowa³ niem szczegó³owego przebadania z³o- ponad pó³ tuzina du¿ych meteorytów, ¿a Miedwiediewa, tak, aby mo¿na w tym równie¿ ¯elazo Pallasa, które- by³o jego sk³ad porównaæ ze sk³adem go zreszt¹ Chladni nigdy nie bada³. ¯elaza Pallasa. W swym raporcie Analiza chemiczna Howarda wykaza- z roku 1874 £opatin stwierdzi³, ¿e nie ³a wyraŸne podobieñstwo pomiêdzy znalaz³ w rudzie ¿adnych samorodków badanymi obiektami. Jeszcze bardziej ¿elaza, które choæ w przybli¿eniu znacz¹ce by³o to, ¿e wszystkie one przypomina³yby ¯elazo Pallasa. Tak zawiera³y nikiel. Tej cechy Chladni nie wiêc Bry³a odzyska³a swój kosmicz- zauwa¿y³. Prace Howarda wykaza³y ny splendor. znaczenie podobieñstwa meteorytów, Nasza saga nie mo¿e pomin¹æ które spad³y w zupe³nie ró¿nych miej- jeszcze jednej osoby. To berliñski mi- scach. Badania Chladniego, wsparte neralog G. Rose, który w roku 1825 precyzyjnymi analizami chemicznymi bada³ strukturê krystaliczn¹ oliwinu Howarda z 1802 roku i pracami innych w meteorycie Pallasa. Niektóre krysz- badaczy, spowodowa³y, ¿e œwiat na- ta³y mia³y ma³e, cienkie, rurkowate ukowy zmieni³ zdanie i zaakceptowa³ struktury, czasem puste, a czasem pozaziemskie pochodzenie meteory- wype³nione innym materia³em ni¿ tów. ¿ó³tawy i przeŸroczysty oliwin. To Fragment meteorytu Krasnojarsk z kolek- W drugiej po³owie XIX w. w po- w³aœnie Rose okreœli³ now¹ klasê me- cji Allana Langheindricha. wszechnym mniemaniu uczonych teorytów ¿elazo-kamiennych, podob- Fot. O. Richard Norton Ksiê¿yc, jako Ÿród³o meteorytów, nych do ¯elaza Pallasa i st¹d zwanych ust¹pi³ miejsca pasowi planetoid. pallasytami. W czasach gdy znano ju¿ 30 planeto- Wydarzenie, które ostatecznie id przyjêto pogl¹d, ¿e s¹ one fragmen- wynios³o ¯elazo Pallasa na kosmicz- tami rozbitej planety, które od czasu ny piedesta³ mia³o miejsce 1 czerwca do czasu spadaj¹ na Ziemiê. Znamie- 1902 roku, w pobli¿u St. Petersburga. Wyprawa dr. Gallanta do odleg³ego nity niemiecki geofizyk Friedrich Ka¿dy, kto tego dnia mia³ okazjê spoj- i niegoœcinnego miejsca spadku me- Wilhelm Heinrich Alexander baron rzeæ w niebo widzia³ bolid, kreœl¹cy teorytu Pallasa, podjêta latem 1997 von Humboldt w roku 1849 œmia³o na- na niebie p³omienist¹ smugê i uderza- roku, zostanie opisana w czêœci II tego zwa³ meteoryty „najmniejszymi z pla- j¹cy w brzeg jeziora £adoga, w rejo- artyku³u. Uka¿e siê ona w nastêpnym netoid”. By³ jednak doœæ odosobnio- nie zatoki Marjalahti. W momencie numerze pisma. ny w tym mniemaniu. uderzenia rozpad³ siê i rozsypa³ w pro- ß

16 METEORYT 1/98 Monachium ‘97

Christian Pinter Publikacja z kwartalnika Meteorite! Vol. 4 No. 1. Copyright © 1998 Pallasite Press

o raz ostatni handlarze minera³ów uwierzyæ, ¿e spad³y one tu przed kil- P z ca³ego œwiata zebrali siê na naj- koma sekundami. Serce mi zabi³o, gdy wiêkszych europejskich targach mine- zauwa¿y³em u niego Murchison wiêk- ra³ów w Monachijskim Centrum Tar- szy ni¿ pi³ka pingpongowa. gowym. By³o trochê niepewnoœci ale Jeœli chodzi o meteoryty kamien- nie nostalgii. W szeœciu obszernych ne, królowa³ afrykañski Gao. Christian Christian Stehlin ze swym okazem Gao halach setki stoisk kusi³y barwnymi P. Stehlin by³ dumny z ogromnego oka- wa¿¹cym 25,5 kg. Fot. Christian Pinter. klejnotami, egzotycznymi minera³ami, zu wa¿¹cego 25,5 kg. Ten Szwajcar na by³o pomarzyæ sobie o tym, co mo¿- osobliwymi skamienia³oœciami i piêk- z Bazylei przywióz³ do Monachium bo- na by³o dostaæ za tê sam¹ cenê dwa lata n¹ bi¿uteri¹. Wœród nich mo¿na by³o gat¹ i robi¹c¹ wra¿enie kolekcjê mete- temu. dostrzec z tuzin osób specjalizuj¹cych orytów kamiennych i ¿elaznych, wœród Czescy specjaliœci od tektytów siê w meteorytach. Pomijaj¹c pallasy- nich wiele ca³kowitych okazów. Podzi- z Krumlowa i Budziejowic ozdobili ty, mieli oni z pewnoœci¹ najmniej wia³em jego okazy meteorytów i szkli- swe sto³y tysi¹cami zielonych molda- barwne okazy do zaoferowania. Nie- wa impaktowego z kraterów Wabar, witów od od³amków po okazy muze- mniej zwiedzaj¹cy t³oczyli siê wokó³ a mój zachwyt wzbudzi³ ma³y, bia³y au- alnej jakoœci. Pewna niemiecka firma ich ma³ych stoisk. Czasem trzeba by³o bryt z Pena Blanca Spring. oferowa³a ca³e worki takich od³am- sporo cierpliwoœci, aby móc przyjrzeæ Alain i Louis Carion tak¿e w³¹czy- ków wa¿¹ce po 450 g. Mo¿na tam by³o siê z bliska ich skarbom. li Gao do swej prezentacji. Przewêdro- tak¿e zobaczyæ naczynie wielkoœci Nie trzeba mówiæ, ¿e wci¹¿ domi- wali oni Maroko, Mauretaniê i Egipt bêbna pralki, wype³nione czarnymi in- nuje . Bud Eisler sam znalaz³ a wkrótce zamierzaj¹ ponownie wy- dochinitami. Kilku handlarzy mia³o ostatnio 13 okazów w ci¹gu zaledwie braæ siê na Pustyniê Libijsk¹. Ci Fran- australity od ma³ych soczewek po dwóch dni i kupi³ kilkaset innych. cuzi mieli tak¿e materiê zwi¹zan¹ ze 2 dolary do guzika z ko³nierzem za Wybiera siê teraz na Syberiê. Jego p³yt- spadkami meteorytów, jak szar¹, bru- 765 dolarów. ki Gibeona, Toluki, Odessy i Sikhote- natn¹ i czerwon¹ brekcjê ze struktury Zauwa¿y³em nieco wiêksze zró¿- -Alina piêknie demonstrowa³y ró¿ne Rochechouart i mikrotektyty z Haiti nicowanie ni¿ w zesz³ym roku i cie- rodzaje figur Widmanstättena. Canyon maj¹ce 65 milionów lat. kaw jestem nastêpniej monachijskiej Diablo zajmowa³ drugie miejsce, a naj- Tokyo Science zachwyca³o mete- gie³dy. Odbêdzie siê ona od 30 paŸ- wiêcej mia³ go chyba Marvin Killgo- orytami z historycznych spadków dziernika do 1 listopada 1998 roku, ale re. „Problemem jest Internet” powie- z XIX wieku jak Braunau, czy pierwszy dzieñ jest tylko dla handla- dzia³. Ludzie, którzy teraz znajduj¹ Charsonville, podczas gdy Ausrox ofe- rzy. „To jest dzieñ, kiedy odbywa siê meteoryty, zaraz szukaj¹ cen na stro- rowa³o australijskie meteoryty; miêdzy prawdziwy handel” powiedziano mi. nach internetowych i handlarzom trud- innymi Tenham, i Karoonda. Przysz³e targi bêd¹ siê odbywaæ niej kupiæ okazy na dobrych warun- Wœród mezosyderytów niepodzielnie w nowym centrum, w którym jest kach. panowa³ Lamont, a wœród pallasytów znacznie wiêcej miejsca. „Wiêcej han- Równie widoczny jak Canyon Esquel i . Wielu handlarzy wy- dlarzy, wiêksza konkurencja” przewi- Diablo by³ Sikhote-Alin. Gregor Pacer korzystywa³o du¿e, przezroczyste p³yt- dywa³ doœwiadczony handlarz opali. z Niemiec mia³ naj³adniejsze ca³kowi- ki pallasytów do przyci¹gniêcia uwa- Nie dotknie to prawdopodobnie zbyt- te okazy. Piêkny meteoryt z doskona- gi. Najwiêksza p³yta Esquel zdobi³a nio handlarzy meteorytów, ale „bêdzie ³ymi regmagliptami oferowa³ za 700 stoisko Roberta Haaga. Wœród jego wa¿ne zdobycie stoiska w pierwszej dolarów USA. „Pod lad¹ mam jeszcze okazów by³y p³ytki cienkie Gao, Tux- lub drugiej z trzech hal” niepokoi³ siê ponad piêæ kilogramów” chwali³ siê. tuac, Millbillillie, Murchison i Laben- Gregor Pacer. Jednak karty bêd¹ roz- Od³amki Sikhote-Alina le¿a³y pra- ne 97096. Nie mog³em siê oprzeæ ku- dawane w Monachium od nowa. wie wszêdzie, ale najwiêcej mia³ Erich pieniu chondrytu enstatytowego La- Christian Pinter, Ph.D., Journalist Haiderer. Jeden z jego okazów by³ nie- benne. Dwie hale dalej kupi³em za 270 A-1210 Wien, Austria mal wielkoœci pi³ki rêcznej. „W sumie” dolarów mikroskop stereoskopowy E-mail: [email protected] ocenia³ „przywieŸliœmy do Mona- z dwoma powiekszeniami i dwoma http://members.ping.at/pinter chium tonê materii pozaziemskiej”. Ÿród³ami œwiat³a. Od redaktora: Na internetowych stronach Austriak sprzedawa³ tak¿e fragmenty Ten przyrz¹d sprawi³ tak¿e, ¿e dr. Pintera mo¿na poczytaæ sobie po nie- Heze (obecnie nosz¹cego nazwê Juan- by³em bardziej zadowolony z wa¿¹ce- miecku (albo po angielsku) o Morasku. cheng), który spad³ w Chinach w lu- go 0,13 karata Zagami sprzedawanego Gregor Pacer bywa na niektórych gie³dach tym 1997 roku. Te chondryty tak na- przez handlarza bi¿uterii za 27 dola- minera³ów w Polsce. W nastêpnym nume- grzewa³y siê w œwietle reflektorów, ¿e rów. Mia³ on tylko 2 mm œrednicy. Przy rze postaram siê podaæ informacje, kiedy ktoœ niedoœwiadczony móg³by ³atwo dziesiêciokrotnym powiêkszeniu mo¿- i gdzie pojawi siê z meteorytami. ß

METEORYT 1/98 17 na skutek braku wêgla. Inni badacze Fullereny w meteorytach doszli do wniosku, ¿e fullereny mog¹ równie¿ tworzyæ siê w ³agodniejszych warunkach, np. w sadzy zwyk³ego p³o- Gregory T. Shanos mienia. (t³um. Marek Muciek) Fullereny zosta³y równie¿ odkryte przez Dietera Heymana i jego wspó³pra- Publikacja z kwartalnika Meteorite! Vol. 4 No. 1. cowników w 1994 roku w warstwie gra- Copyright © 1998 Pallasite Press nicznej pomiêdzy kred¹ a trzeciorzêdem (warstwa K/T). Zwiêkszona zawartoœæ irydu, w skali globalnej, na granicy kre- iadomo od stuleci, ¿e wêgiel ist- ciok¹tów i 20 szeœciok¹tów). Cz¹stecz- dy i trzeciorzêdu jest œladem po uderze- W ka C jest wyj¹tkowo trwa³a, wykazu- nieje w dwóch krystalicznych 60 niu meteorytu lub komety, które wyda- odmianach (tzw. alotropach): jako gra- je nadprzewodnictwo i ma zdolnoœæ ³a- rzy³o siê 65 mln lat temu. Luis Alvarez fit lub diament. Grafit, najbardziej po- pania w pu³apkê innych moleku³. z kolegami jako pierwsi skojarzyli to spolita forma wêgla, zbudowany jest Odkrycia C60 dokonali w 1985 roku zdarzenie z wyginiêciem dinozaurów. z cz¹steczek tworz¹cych p³askie arku- Richard Smalley z Rice University i Ha- Warstwa K/T zawiera w obfitoœci wê- sze atomów, uk³adaj¹cych siê w szeœcio- rold Kroto z uniwersytetu w Sussex. Ba- giel w postaci sadzy, powsta³ej w cza- k¹tne wzory na kszta³t plastrów miodu dali oni pary wêgla podgrzanego do tem- sie ogólnoœwiatowego po¿aru, który na- (Rys.1). Arkusze owe ³atwo œlizgaj¹ siê peratury 8000°C. Nieoczekiwanie do- st¹pi³ w wyniku katastrofy. Zawartoœæ wzglêdem siebie czyni¹c grafit miêkkim strzegli tajemnicz¹, now¹ formê wêgla. C60 w warstwie K/T z Nowej Zelandii i œliskim. Diament natomiast sk³ada siê Testy chemiczne wykaza³y, ¿e nowa wynosi 0,1 – 0,2 czêœci na milion (ppm). z atomów u³o¿onych w piramidaln¹ cz¹steczka sk³ada siê z 60 atomów wê- Analiza izotopowa dowiod³a, ¿e zarów- strukturê zwan¹ tetrahedronem (Rys.2). gla u³o¿onych w kszta³t pi³ki futbolo- no sadza jak i fullereny s¹ pochodzenia Ta sztywna konstrukcja daje diamento- wej. Co wiêcej, w mieszaninie obecna ziemskiego. wi jego niezwyk³¹ twardoœæ. Natura i si³a by³a równie¿ podobna moleku³a C70 Luann Becker i inni znaleŸli póŸ- wi¹zañ chemicznych sprawia, ¿e diament (Rys.4). Za odkrycie fullerenu Richard niej C60 i C70 w kraterze Sudbury. Ful- jest najtwardsz¹ znan¹ substancj¹. Smalley, Harold Kroto i Robert Curl lereny by³y równie¿ obecne w próbkach otrzymali w 1996 roku nagrodê Nobla. pochodz¹cych z Onaping, w iloœci Fullereny syntetyzowano w ekstre- 1–10 ppm. Dwa lata póŸniej, w mate- malnych warunkach w laboratoriach. riale z krateru Sudbury, Becker i jej ze- Zaczêto jednak badaæ czy nie wystêpu- spó³ odkryli hel uwiêziony wewn¹trz j¹ one równie¿ w przyrodzie. Pierwsze fullerenów (He@C60). Stosunek izoto- dowody na ich istnienie w utworach geologicznych odkryto w bogatych w wêgiel prekambryjskich ska³ach po- chodz¹cych z rejonu Szunga, w Rosji. Przy pomocy spektroskopii masowej Peter Buseck ze wspó³pracownikami po- Rys. 1. Wêgiel w postaci grafitu. twierdzili w 1992 roku istnienie C 60 i C w wêglu szungitowym. S¹dzi siê, 70 ¿e szungit utworzy³ siê z bogatego w wê- giel materia³u uwiêzionego w szczeli- nach skalnych, który uleg³ przetworze- niu w skrajnych warunkach. Szungit albo zawiera³ fullereny od pocz¹tku, albo cz¹steczki te utworzy³y siê w wy- niku nieznanych procesów podczas me- Rys. 3. Wêgiel w postaci fullerenu C . tamorfozy. Rok póŸniej Terry Daley 60 z kolegami odkryli fullereny w fulgury- tach. Fulguryty to szkliste ska³y tworz¹- Rys. 2. Wêgiel w postaci diamentu. ce siê gdy piorun uderza w ziemiê. Ta Niedawno odkryto now¹ formê wê- sytuacja to naturalny odpowiednik eks- gla, o niemal niewiarygodnej strukturze tremalnych warunków laboratoryjnych, — 60 atomów wêgla tworzy coœ, co w których syntetyzowano pierwsze cz¹- przypomina pi³kê futbolow¹. Nadano tej steczki fullerenu w 1985 roku. W miej- cz¹steczce nazwê „buckminsterfulle- scu uderzenia pioruna ska³a topi siê ren”, na czeœæ amerykañskiego architek- i miesza z okoliczn¹ gleb¹. Fullereny po- ta Buckminster Fullera, który zaprojek- wstaj¹ zapewne z materii organicznej towa³ kopu³ê o podobnym kszta³cie. zawartej w glebie. Te w³aœnie fullereny Szybko skrócono tê nazwê do fullere- zosta³y odkryte w fulgurytach pocho- nu. Jest ona synonimem cz¹steczki C . dz¹cych z Sheep Mountain w Kolora- 60 Atomy C s¹ u³o¿one w regularne piê- do. Piaski kwarcowe z kilku innych oko- 60 ciok¹ty i szeœciok¹ty (dok³adnie 12 piê- lic nie wykaza³y obecnoœci fullerenów, Rys. 4. Wêgiel w postaci fullerenu C70.

18 METEORYT 1/98 powy 3He/4He przewy¿sza³ o 30% od- powiedni¹ wartoœæ wyznaczon¹ dla wia- Spytaj geologa tru s³onecznego. St¹d wniosek, ¿e hel uwiêziony w fullerenie z Sudbury jest odpowiada Bernhard Spörli pozaziemski i mo¿e pochodziæ z czasów sprzed powstania Uk³adu S³onecznego. Publikacja z kwartalnika Meteorite! Vol. 4 No. 1. W roku 1994 inna grupa Luann Copyright © 1998 Pallasite Press Becker donios³a o odkryciu fullerenów w chondrycie wêglistym CV3 Allende. 1. Co powoduje, ¿e ciasto skalne w chondrytach ma ró¿n¹ barwê? Niektóre chondryty Znalezienie ich tam by³o dosyæ trudne s¹ bia³oszare, a niektóre ciemnobr¹zowe; na przyk³ad Holbrook (bia³awy) i Tenham (ciem- ny) s¹ oba chondrytami oliwinowo-hiperstenowymi L6. ze wzglêdu na ich niezwykle ma³¹ kon- centracjê. Zawartoœæ C okreœlono na Ciasta skalne chondrytów s¹ czêsto niejednorodne zarówno pod wzglêdem fizycznym 60 jak i mineralogicznym, gdy¿ sk³adaj¹ siê z materii pochodz¹cej z ró¿nych Ÿróde³. Poniewa¿ 0,1 ppm. W ostatnim artykule L. Bec- s¹ bardzo drobnoziarniste, s¹ bardziej aktywne chemicznie ni¿ gruboziarniste chondry i dlate- ker i in. (Meteoritics & Planet. Sci. 32, go ³atwiej ulegaj¹ dzia³aniu wtórnych procesów, takich jak metamorfizm cieplny, szokowy 1997) stwierdzaj¹ istnienie w meteory- i przeobra¿anie przez wodê. Przewa¿nie takie w³aœnie wtórne procesy prowadz¹ do ró¿nic barw. Œlady wtórnych procesów mo¿na wykryæ nawet w wiêkszoœci niezrównowa¿onych cie Allende fulleranów (C60Hx). Zaob- serwowali tam równie¿ wielopierœcie- chondrytów, z których czêœæ wykazuje skutki lityfikacji i s³abego metamorfizmu z okresu niowe wêglowodory aromatyczne pocz¹tkowej akrecji chondrytu. Barwa ciasta skalnego zale¿y czêœciowo od materii wyjœcio- (PAH), takie jak benzofluoranten i ko- wej. Na ogó³ ciemne ciasto skalne jest szczególnie drobnoziarniste i mo¿e zawieraæ szkliwo, podczas gdy bia³e ciasto skalne bêdzie bardziej krystaliczne i porowate, oraz jak w przypadku rannulen (C H ). Zakrzywiony 20 10 chondrytu Tieschitz (H3), czasem bêdzie sk³adaæ siê z bardzo ma³ych kulek. Bia³e ciasto kszta³t tych cz¹steczek móg³ spowodo- skalne bywa tak¿e wzbogacone w glin, krzemionkê i alkalia. waæ, ¿e odegra³y one rolê prekursorów Chondryty typu L6 Holbrook i Tenham nale¿¹ do najbardziej zrekrystalizowanych. Nie- w tworzeniu fullerenów. trudno sobie wyobraziæ, ¿e ró¿ne kawa³ki nawet tego samego cia³a macierzystego mog³y B.H. Foing i P. Ehrenfreund wyka- prze¿yæ ró¿ne zjawiska w ci¹gu swej dalszej historii. Wiele chondrytów L6 poczernia³o wskutek zali, ¿e niektóre z miêdzygwiazdowych wytworzenia szkliwa w wyniku zderzenia 400 – 550 milionów lat temu. Tenham wykazuje pasm absorpcyjnych, obecne w wid- tak¿e wysoki stopieñ metamorfizmu cieplnego i szokowego. Efekty szokowe w przeciwieñ- stwie do cieplnych nie rozk³adaj¹ siê równomiernie. Ponadto w niektórych chondrytach wi- mach kilku gwiazd, mog¹ byæ tworzo- daæ œlady przeobra¿eñ wodnych po ich akrecji. Holbrook mo¿e tak¿e wykazywaæ œlady wie- + ne przez cz¹steczkê C60 . Na podstawie trzenia ziemskiego. swych obserwacji autorzy ci szacuj¹, ¿e 0,3% – 0,9% miêdzygwiazdowego 2. Jakie s¹ liczne ró¿ne postacie krzemionki? + wêgla mo¿e istnieæ w postaci C60 . Krzemionka jest dwutlenkiem krzemu i jest Ÿród³em drugiej pod wzglêdem obfitoœci Fullereny s¹ trwa³e i mog³y przetrwaæ grupy minera³ów w ziemskiej skorupie. Najpierw omówimy postacie krystaliczne. Sk³adaj¹ w oœrodku miêdzygwiazdowym. Ogra- siê one w zasadzie z po³¹czonych czworoœcianów tlenku krzemu u³o¿onych w ró¿ne wzory. niczeniem na ich obfitoœæ jest jednak Poniewa¿ wszystkie one maj¹ ten sam wzór chemiczny, mówi siê, ¿e s¹ to odmiany polimor- ficzne. obecnoœæ wodoru. Istnienie fullerenów Kwarc jest najbardziej znany i najbardziej powszechny. Jego czworoœciany u³o¿one s¹ i fulleranów w chondrycie wêglistym w pêtle sk³adaj¹ce siê z szeœciu lub oœmiu elementów. Struktura jest luŸniejsza i bardziej Allende wzmacnia argumenty za two- elastyczna w przypadku kwarcu niskotemperaturowego, który jest polimorfem wystêpuj¹- + cym w niskich temperaturach i ciœnieniach. W przypadku wysokotemperaturowego kwarcu rzeniem przez C60 rozmytych pasm miêdzygwiazdowych, oraz sugeruje pêtle s¹ œciœlej upakowane. Kryszta³y niskotemperaturowego kwarcu maj¹ symetriê trójk¹t- mo¿liwoœæ powstawania tych cz¹ste- n¹, a wysokotemperaturowego kwarcu s¹ szeœciok¹tne. czek w oœrodku oko³ogwiazdowym. Trydymit jest wysokotemperaturow¹ postaci¹ krzemionki i sk³ada siê z dwóch zesta- wów szeœcioelementowych pêtli. Ten uk³ad sprawia, ¿e ma on mniejsz¹ gêstoœæ ni¿ kwarc. Fullereny odkryto równie¿ w prze- Jego kryszta³y s¹ ortorombowe. Kryszta³y maj¹ czêsto kszta³t klina. strzeni kosmicznej. Brozolo i jego ko- Cristobalit mo¿e doznawaæ wy¿szych ciœnieñ i ma wiêksz¹ gêstoœæ ni¿ trydymit. Krysz- ledzy przebadali w 1994 roku ma³y kra- ta³y maj¹ symetriê czworok¹tn¹ i czêsto wystêpuj¹ w postaci szeœcianów. ter, który powsta³ w aluminiowym pa- Coesyt jest podstawow¹ wysokotemperaturow¹ faz¹ krzemionki. Jego postaæ krysta- nelu satelity Long Duration Exposure liczna ma wiêksz¹ gêstoœæ a postaæ kryszta³ów jest odpowiednio mniej symetryczna ni¿ Facility (LDEF). Krater ów utworzy³ siê w przypadku innych polimorfów kwarcu. Stiszowit powstaje przy najwy¿szych ciœnieniach. Jego struktura krystaliczna jest œci- w wyniku uderzenia mikrometeorytu œniêta do najwy¿szej gêstoœci, gdy czworoœciany krzemionki tworz¹ ³añcuchy bez pêtli. Co- wêglistego, w czasie gdy satelita kr¹¿y³ esyt i stiszowit znane s¹ z kraterów meteorytowych, wybuchowych i ze skrajnie wysokoci- na orbicie wokó³ Ziemi. W kraterze tym œnieniowych ska³ metamorficznych. znaleziono fullereny. Nastêpne typy s¹ albo niezwykle drobnoziarniste, albo maj¹ z³o¿on¹, nieregularn¹ bu- Odkrycie fullerenów w laborato- dowê wewnêtrzn¹: rium, w przyrodzie i w meteorytach Chalcedon jest skrytokrystaliczn¹, w³óknist¹ odmian¹ kwarcu lub cristobalitu, znajdo- otworzy³o nowe pole badañ. Zaintere- wan¹ g³ównie w ska³ach osadowych i wulkanicznych lub w skrzemienia³ych osadach mine- ralnych. W³ókna mog¹ byæ piezoelektryczne, tzn. pod wp³ywem nacisku mo¿e wyst¹piæ prze- sowany czytelnik mo¿e szukaæ dalszych p³yw pr¹du elektrycznego. Istnieje kilka odmian chalcedonu: agat ma efektowne pasy, informacji w internecie, pod adresem: jaspis, onyks i karneol to inne odmiany wystêpuj¹ce jako pó³szlachetne lub nawet szlachet- http://buckminster.physics.su- ne kamienie. Skamienia³e, bogate w krzemionkê osady na dnie oceanu sk³adaj¹ siê z rogow- nysb.edu/ ca, z³o¿onego po³¹czenia ró¿nych polimorfów kwarcu. Ludzie epoki kamiennej wykorzysty- wali bry³y rogowca w ska³ach osadowych jako Ÿród³o do wyrobu bardzo ostrych, krzemien- nych no¿y. Greg Shanos jest doktorantem na wy- Opal jest uwodnion¹ odmian¹ strukturaln¹ trydymitu lub cristobalitu. Sk³ada siê z nie- dziale farmacji Uniwersytetu Florydy. zwykle ma³ych kuleczek czêœciowo wykrystalizowanej krzemionki, które mog¹ tworzyæ optyczn¹ kratkê za³amuj¹c¹ œwiat³o. Wytwarza to odblaski typowe dla opalu szlachetnego. Szkliwo krzemionkowe mo¿e byæ wytwarzane w sposób naturalny, gdy ska³y bogate ß w kwarc zostaj¹ stopione przez ciep³o intruzji lub uderzenia. ß

METEORYT 1/98 19 recenzja „Fanfare for Earth — The Origin of our Planet and Life” Harry Y. McSween, Jr. St. Martin Press, New York 1997.

dy czyta³am ostatni¹ ksi¹¿kê Har- Uk³adu S³onecznego z ciekaw¹ histori¹ do oko³o 3,8 miliarda lat temu). Jedna Gry’ego McSweena „Fanfare for konkurencyjnych modeli jego powsta- z bry³ oderwa³a kawa³ek Ziemi, który Earth”, NASA opublikowa³a nowe zdjê- nia. Zimne ob³oki molekularne, jak sta³ siê Ksiê¿ycem. Kolejny rozdzia³ cia mg³awic planetarnych z teleskopu mg³awica Orze³, s¹ chemicznymi tygla- omawia wiek Ziemi i wykorzystanie izo- kosmicznego Hubble’a. Obrazy te spra- mi, w których z pierwiastków wytwa- topów do datowania. Inny poœwiêcony wi³y, ¿e zazwyczaj powa¿ni i spokojni rzane s¹ cz¹steczki. Gdy te ob³oki mo- jest tektonice p³yt i magnetyzmowi ska³, naukowcy stwierdzili, ¿e te fantastycz- lekularne ulegaj¹ grawitacyjnemu kolap- które stanowi¹ kontekst dla wieku kon- nie ukszta³towane ca³uny œwiec¹cego sowi, to pe³ni¹ rolê wielkich gniazd dla tynentów, na które w koñcu wysz³o gazu wokó³ umieraj¹cych gwiazd wy- wykluwaj¹cych siê nowych gwiazd. z morza ¿ycie. gl¹daj¹ jak „rzeŸby na niebie” Micha³a McSween maluje obraz zapadaj¹cego Koñcowa czêœæ „Fanfare for Earth” Anio³a. W ostatnich latach naukowcy siê ob³oku molekularnego i eksplodu- poœwiêcona jest powstaniu oceanów, w zawrotnym tempie coraz lepiej pozna- j¹cej supernowej w naszym s¹siedz- atmosfery i biosfery oraz planetarnej re- j¹ Wszechœwiat i sami przyznaj¹, ¿e nie- twie, jako Ÿród³a narodzin Uk³adu S³o- gulacji temperatury tych trzech obsza- ustannie zdumiewa ich jego z³o¿onoœæ necznego. rów, co pozwoli³o na rozwój ¿ycia. i piêkno. Œrodkowa czêœæ ksi¹¿ki obejmuje McSween zabiera nas w odleg³¹ prze- McSween ukazuje ten podziw, któ- geologiczny i geochemiczny rozwój sz³oœæ i umieszcza na brzegu morza ery remu towarzyszy solidne naukowe wy- Ziemi i jej wielkiego satelity. Przez opi- archaicznej, aby pomyœleæ o atmosferze t³umaczenie, w podró¿y badaj¹cej stwo- sanie geofizycznych w³asnoœci Ziemi z dwutlenku wêgla i najwczeœniejszym rzenie Ziemi i ¿ycia na niej z pozaziem- i wykorzystanie meteorytów w zastêp- szlamie z sinicami oraz zastanowiæ siê skiej materii odleg³ego kosmosu. Ksi¹¿- stwie fragmentów g³êbokiego wnêtrza nad zmianami ewolucyjnymi na Ziemi ka „Fanfare for Earth” jest wnikliw¹, Ziemi opisywane jest zjawisko dyferen- prowadz¹cymi do obecnego œrodowiska. klarown¹ i zabawn¹ relacj¹, pisan¹ po- cjacji i pojawienia siê metalicznego j¹- Zagadnienia te warte s¹ zastanowienia, tocznym jêzykiem, obejmuj¹c¹ zagad- dra. Sejsmografy, jak stetoskop lekarza, a McSween siêga g³êboko pytaj¹c „Co nienia od znaczenia gwiezdnego py³u do pozwalaj¹ odczytaæ wewnêtrzne têtno w istocie oznacza byæ ¿ywym?” Nie mg³awicowej akrecji planet, zderzenio- naszej planety. McSween prowadzi nas obawia siê spojrzenia zarówno z nauko- wego pochodzenia Ksiê¿yca i wreszcie bez wysi³ku tropami trzêsieñ ziemi (mie- wej jak i filozoficznej perspektywy. Po- do chemicznej, geologicznej i biologicz- rz¹c pierwotne i wtórne fale sejsmicz- nadto po lekturze tej ksi¹¿ki widaæ wy- nej ewolucji naszej ma³ej, b³êkitnej pla- ne) poprzez wewnêtrzne warstwy Zie- raŸnie, ¿e przejœcie od pradawnej che- nety. mi. Nastêpnie wyrzuca nas w kosmos, mii do pierwotnego ¿ycia jest — jak McSween jest dobrze przygotowa- aby zbadaæ mineralogiczne i spektrosko- dot¹d nie rozwi¹zanym — problemem ny do ogarniêcia tak ogromnego obsza- powe aspekty pasa planetoid, którego fundamentalnym. ru historii (jakieœ 15 miliardów lat), po- wewnêtrzna, œrodkowa i zewnêtrzna W epilogu McSween powraca do niewa¿ jest cenionym naukowcem czêœæ odzwierciedla zmiany ogrzewania bardzo ludzkiego tematu têsknoty za z University of Tennessee zajmuj¹cym z odleg³oœci¹ od S³oñca. Zdyferencjo- wiedz¹, dlaczego tu jesteœmy i jak siê tu siê badaniami meteorytów oraz geolo- wane, magmowe planetoidy wewnêtrz- dostaliœmy — jakie jest miejsce Ziemi gi¹ planetoid i planet, w szczególnoœci nej czêœci pasa (Ÿród³o achondrytów) we Wszechœwiecie? Istnienie ¿ycia Marsa. ustêpuj¹ miejsca zmetamorfizowanym, i jego ca³ej z³o¿onoœci na tej „ma³ej, b³ê- Ksi¹¿kê „Fanfare for Earth” otwie- ale nie stopionym planetoidom œrodko- kitnej kuli” jest czymœ, co jak uwa¿a ra krótka historia pogl¹dów na temat wej czêœci pasa (Ÿród³u chondrytów), McSween, powinniœmy ceniæ (a nie de- stworzenia w³¹cznie z religijnymi mita- które z kolei zostaj¹ zast¹pione skalno- gradowaæ do jakiegoœ ma³o znacz¹cego mi, oraz opowieœæ, jak astronomiczne -lodowymi planetoidami zewnêtrznej zak¹tka ogromnego Wszechœwiata). obserwacje powoli budowa³y w ci¹gu czêœci pasa (nie reprezentowanymi Na koniec ten przedstawiciel nauk œci- wieków obraz heliocentrycznego Uk³a- w zbiorach meteorytów, mo¿e z wyj¹t- s³ych rozwa¿a filozoficznie, ¿e mo¿e du S³onecznego z planetami kr¹¿¹cymi kiem py³u), które nigdy nie zosta³y „ludzie mog¹ staæ siê czymœ wiêcej ni¿ po orbitach eliptycznych. Drugi rozdzia³ ogrzane. sum¹ ich chemii”. Byæ mo¿e to nie- jest niezwykle interesuj¹cy i aktualny. Ziemia zlepi³a siê w pocz¹tkach hi- uchwytne coœ, co nas odró¿nia, jest tym Obejmuje on wytwarzanie l¿ejszych storii Uk³adu S³onecznego poprzez zde- czymœ, co sk³ania nas do nieustannego pierwiastków w gwiazdach (nasze S³oñ- rzenia planetozymali posiadaj¹cych ¿e- siêgania do gwiazd. ce jako reaktor j¹drowy), jak superno- lazne j¹dra i skalne skorupy, znajduj¹- Dr Kathleen A. Campbell, we wytwarzaj¹ ciê¿sze pierwiastki pod- cych siê bli¿ej S³oñca ni¿ obecne plane- Wydzia³ Geologii, czas implozji i eksplozji i jak gwiezdny toidy. W tym czasie, gdy rodz¹ce siê pla- University of Auckland py³ jest zapisem informacji z bardzo sta- nety przybiera³y kszta³t kulistych, ob- ro¿ytnych czasów, gdy nie by³o jeszcze racaj¹cych siê cia³, Uk³ad S³oneczny Uk³adu S³onecznego. Nastêpnie rozpocz¹³ samooczyszczanie siê, aby Od redaktora: Omawiana ksi¹¿ka uka¿e McSween w przejrzysty sposób przed- usun¹æ zbêdne kawa³ki materii przez siê za kilka miesiêcy w „czarnej serii” stawia mg³awicow¹ hipotezê powstania bombardowanie planet (trwaj¹ce wydawnictwa Pruszyñski i S-ka. ß

20 METEORYT 1/98