Podjęta przez zespół autorski tematyka była dotąd obecna głównie w studiach i arty- kułach, których autorzy przyjmowali perspektywę ustrojową współczesnej demokracji. W takim podejściu opozycja traktowana jest jako niezbywalna instytucja demokracji, podmiot politycznej reprezentacji mniejszości w jej rywalizacji na różnych arenach politycznych z większością rządzącą. Przeważnie są to w Polsce analizy historyczne, prawnicze i socjologiczne. Tym bardziej należy uwypuklić politologiczne walory pracy oraz ambitny zamysł jej autorów w postaci łączenia teoretycznych ustaleń naukowych, dotyczących statusu i roli opozycji parlamentarnej, z empirycznym zbadaniem jej pod- stawowych funkcji, to znaczy funkcji ustawodawczej, kontrolnej i kreacyjnej.

Tadeusz Godlewski

Przedmiotem badań jest wieloaspektowa analiza aktywności opozycji parlamentarnej w Sejmie RP w latach 1997–2010. Badania dotyczą tradycyjnie rozumianych funkcji opozycji, przede wszystkim funkcji ustawodawczej i kontrolnej, w mniejszym stopniu kreacyjnej. Autorzy charakteryzują trzy wymiary opozycji – genetyczny, struktural- ny i funkcjonalny. Realizowany jest też cel ekstrapolacyjny, dotyczący odpowiedzi na możliwe modele zachowań opozycji w polskim parlamencie. Walorem opracowania jest zastosowanie analizy zarówno ilościowej, jak i jakościowej. Zwłaszcza ten ostatni rodzaj analizy jest ważny, gdyż pozwala dokonać wszechstronnej oceny zachowań opo- zycji na różnych etapach procesów ustawodawczych. Pozwala on także ukazać różnice poglądów i formy konfliktu pomiędzy rządzącymi a opozycją.

Arkadiusz Żukowski

Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie Prace Monograficzne nr 609

ISSN 0239-6025 ISBN 978-83-7271-714-6

Recenzenci prof. dr hab. Tadeusz Godlewski prof. dr hab. Arkadiusz Żukowski

© Copyright by Wydawnictwo Naukowe UP, Kraków 2012

Opracowanie finansowane z grantu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego N N 116 127334

redaktor Jolanta Grzegorzek projekt okładki Jadwiga Burek

ISSN 0239–6025 ISBN 978–83–7271–714–6

Wydawnictwo Naukowe UP Redakcja/Dział Promocji 30–084 Kraków, ul. Podchorążych 2 tel./fax 12 662–63–83, tel. 12 662–67–56 e-mail: [email protected]

Zapraszamy na stronę internetową: http://www.wydawnictwoup.pl druk i oprawa Zespół Poligraficzny UP, zam. 10/12 Spis treści

Wstęp...... 7 Rozdział I Opozycja parlamentarna jako przedmiot badań (Krzysztof Łabędź)...... 9 1. Pojęcie opozycji politycznej i parlamentarnej...... 10 2. Typologie opozycji...... 12 3. Funkcje opozycji parlamentarnej...... 15 4. Formy instytucjonalizacji opozycji parlamentarnej w Polsce...... 18 5. Problematyka badawcza i założenia metodologiczne...... 23 Rozdział ii Opozycja parlamentarna w III kadencji Sejmu (1997–2001) (Katarzyna Sobolewska-Myślik, Dominika Kasprowicz)...... 27 1. Kontekst polityczny ukształtowania się rządu i opozycji...... 28 2. Udział opozycji w strukturach i działaniu Sejmu (aspekty ilościowe)...... 35 3. Udział opozycji w procesach ustawodawczych...... 46 4. Udział opozycji w wypełnianiu funkcji kontrolnej...... 69 5. Udział opozycji w realizacji funkcji kreacyjnej...... 75 6. Wnioski...... 79 Rozdział iii Struktura i funkcjonowanie opozycji w IV kadencji Sejmu (2001–2005) (Marek Simlat)...... 82 1. Kontekst polityczny powstania rządów i ukształtowania się opozycji ...... 82 2. Udział opozycji w organach Sejmu ...... 94 3. Uczestnictwo opozycji w procesach ustawo- i uchwałodawczych (aspekty ilościowe) ...... 102 4. Sposoby działania opozycji w procesie tworzenia prawa ...... 108 5. Udział opozycji w realizacji funkcji kontrolnej...... 121 6. Wnioski...... 129 Rozdział iv Wielokierunkowa opozycja parlamentarna w okresie rządów Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego (2005–2007) (Grzegorz Foryś)...... 130 1. Kontekst polityczny ukształtowania się i działania rządu i opozycji...... 130 2. Udział opozycji w organach Sejmu...... 135 6

3. Uczestnictwo opozycji w procesach ustawodawczych i uchwałodawczych (aspekty ilościowe)...... 140 4. Analiza sposobów działania opozycji w wybranych procesach ustawodawczych...... 148 5. Wnioski...... 162 Rozdział V Funkcjonowanie opozycji w VI kadencji Sejmu (2007–2010) (Krzysztof Łabędź)...... 164 1. Kontekst polityczny ukształtowania się i działania rządu i opozycji...... 164 2. Udział opozycji w organach Sejmu...... 170 3. Uczestnictwo opozycji w procesach ustawodawczych i uchwałodawczych (aspekty ilościowe)...... 178 4. Analiza sposobu działania opozycji w wybranych procesach ustawodawczych...... 187 5. Udział opozycji w realizacji funkcji kontrolnej...... 201 Zakończenie...... 207 Bibliografia...... 213 Wykaz skrótów ...... 218 Spis tabel...... 220 Wstęp

Motywacją do podjęcia badań nad opozycją parlamentarną w Polsce było prze- konanie, że opozycja, jej miejsce i znaczenie w systemie parlamentarnym czy sto- sunek do niej ugrupowań rządzących są jednym z istotnych mierników demokracji. Ponadto, ponaddwudziestoletni okres, jaki mija od początku kształtowania się opo- zycji parlamentarnej, uprawnia do postawienia wielu pytań dotyczących ukształ- towania się określonych, formalnoprawnych i zwyczajowych reguł związanych z funkcjonowaniem opozycji parlamentarnej oraz jej rzeczywistego znaczenia przy podejmowaniu decyzji parlamentarnych. Interesujące wydaje się również pytanie o to, jak dalece sposób działania opozycji parlamentarnej zależy od opcji politycz- nych wchodzących w jej skład ugrupowań, a zatem o podobieństwa i różnice po- między poszczególnymi kadencjami parlamentu. Wymienione problemy znajdą rozwinięcie w pierwszym rozdziale opracowania, będącego podsumowaniem badań prowadzonych w latach 2008–2010, obejmu- jących funkcjonowanie opozycji parlamentarnej w czterech ostatnich kadencjach parlamentu (a więc w latach 1997–2010), co będzie przedmiotem zainteresowań w kolejnych rozdziałach. Problematyka w nich poruszana obejmuje zarówno ilo- ściowe analizy różnych aspektów uczestnictwa opozycji w realizacji podstawowych funkcji parlamentu, jak i mające jednostkowy charakter analizy wybranych pro- cesów ustawodawczych i uchwałodawczych (pewne wyobrażenie o zakresie tych analiz może dać stwierdzenie, że np. w VI kadencji parlamentu, do końca 2010 roku uchwalono 718 ustaw i podjęto 231 uchwał, nie mówiąc o liczbie odrzu- conych projektów). Zasadniczym założeniem było przy tym dążenie do wykrycia, czy ukształtowały się jakieś względnie trwałe wzory funkcjonowania opozycji par- lamentarnej w Polsce, przede wszystkim w rozumieniu zbliżonym do tego, jakie nadała temu pojęciu Ruth Benedict we Wzorach kultury, a jeśli okazałoby się, że takich wzorów nie ma, próba określenia różnych sposobów (modeli) zachowania opozycji w parlamencie. Powyższe stwierdzenia prowadzą do wniosku, że zasadniczym podejściem ba- dawczym do omawianej problematyki opozycji parlamentarnej w Polsce będzie zastosowanie porównania różnych wymiarów funkcjonowania opozycji w różnych kadencjach i układach politycznych. Okazało się jednak, że z wielu powodów, m.in. ze względu na sposób przetworzenia i dostępność wielu źródeł o charakterze pier- wotnym oraz zakres ich opracowania, zachowanie pełnej porównywalności było 8 utrudnione. Należy też dodać, że zagadnienia związane z funkcjonowaniem opozycji były rozpatrywane w konkretnym kontekście historycznym, którego krótkie przed- stawienie w odniesieniu do każdej kadencji powinno być również częścią postępo- wania badawczego. W przeważającej części opracowanie ma charakter źródłowy, zostało oparte na źródłach zastanych, w tym przede wszystkim na materiałach i do- kumentach publikowanych na internetowej stronie sejmowej (www..gov.pl). Zainteresowania badawcze opozycją parlamentarną nie są zbyt częste, a stwier- dzenie to dotyczy w znacznej mierze także literatury polskiej. Przedstawione w ni- niejszym opracowaniu badania traktujemy przede wszystkim jako uzupełnienie i w pewnym zakresie kontynuację prac bardzo niewielu autorów, będących jed- nak w większości bardziej konstytucjonalistami czy historykami, w mniejszym zaś stopniu stosujących perspektywę politologiczną, którą zespół podejmujący niniejsze badania będzie starał się przyjąć. Wśród istniejących opracowań najpełniej intere- sująca nas problematyka została przedstawiona w książkach Stanisława Bożyka Prawnoustrojowy status opozycji parlamentarnej w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej oraz Opozycja parlamentarna w Sejmie RP. Inne pozycje dotyczą tych zagadnień częściowo lub w sposób pośredni, niemniej jednak warto zwrócić uwagę na niektóre z nich: Wybrane aspekty funkcjonowania Sejmu w latach 1997–2007, pod redakcją Jacka Sokołowskiego i Piotra Poznańskiego; Antoniego Dudka Historia polityczna Polski 1989–2005; Tadeusza Godlewskiego Polski system polityczny, a także opra- cowania zawierające istotne wskazówki teoretyczne, w tym m.in. książki Zbignie- wa Machelskiego i Michala Kubata oraz artykuły Eugeniusza Zwierzchowskiego, Krzysztofa Pałeckiego, Tadeusza Krawczyka, lub pokazujące opozycję w perspekty- wie porównawczej, m.in. Andrzeja Antoszewskiego czy Ryszarda Herbuta.

Krzysztof Łabędź Rozdział I Opozycja parlamentarna jako przedmiot badań

Współcześnie, w okresie charakteryzującym się rozprzestrzenianiem się demo- kracji, którą można określić jako nieliberalną1, warto wspomnieć o jednej z pod- stawowych zasad demokracji liberalnej, jaką jest przyznanie szerokich gwarancji dla opozycji politycznej. W uproszczony sposób konieczność uczestnictwa opozycji w procesach podejmowania decyzji politycznych można wywieść wprost z zasady suwerenności narodu – naród jako podmiot władzy składa się zarówno z rządzą- cej większości (która de facto jest najczęściej układem szeregu mniejszości), jak i z mniejszości (również niejednorodnej) aktualnie niebędącej przy władzy, która nie może być pozbawiona reprezentacji mającej możliwość oddziaływania na pro- cesy decyzyjne. Natomiast przyjęcie zasady większości przy podejmowaniu decyzji podyktowane jest względami praktycznymi, gdyż osiąganie konsensusu byłoby zbyt kosztowne i długotrwałe2. Opozycja jest zatem immanentnym składnikiem demo- kratycznego systemu politycznego, a jak pisał Guglielmo Ferrero: „W demokracjach opozycja jest nie mniej od rządu ważnym organem suwerenności ludu. Tłumienie opozycji to tłumienie suwerenności ludu”3. O znaczeniu opozycji można mówić także, odwołując się do innej z podstawowych zasad demokracji – zasady podziału władzy. Jedną z płaszczyzn, na których można rozpatrywać podział władzy, jest polityczny podział pomiędzy ugrupowania rządzące a inne uczestniczące w proce- sach politycznych4. Co więcej, wydaje się, że jest to najważniejszy wymiar podziału władzy, gdyż to właśnie możliwości działania opozycji są gwarancją przestrzegania zasad podziału władzy w innych płaszczyznach. Ponadto twierdzi się, że obecnie polityczny podział władzy stał się ważniejszy i zastępuje rozdzielenie legislatywy i egzekutywy5. W stwierdzeniach tych jeszcze raz podkreślone jest, że nie mogą istnieć systemy demokratyczne, w których opozycja nie miałaby odpowiednio sze- rokich możliwości działania. Można zatem powiedzieć, że najogólniejszym celem

1 Zob. F. Zakaria, The Rise of Illiberal Democracy, „Foreign Affairs”, November/December 1997, www.fareedzakaria.com/ARTICLES/articles.html oraz Illiberal Democracy Five Years Later, „Harvard International Review”, Summer 2002, www.hir.harvard.edu/articles/interviews/. 2 Zob. G. Sartori, Teoria demokracji, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s. 51. 3 Ibidem, s. 50. 4 M. Sobolewski, Zasady współczesnej demokracji burżuazyjnej, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiel- lońskiego, Kraków 1983, rozdz. VII. 5 T. Godlewski, Polski system polityczny, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2005, s. 124. 10 badań opozycji jest dokonanie diagnozy systemu demokratycznego, rozpatrywane- go od strony rzeczywistego udziału opozycji w procesach rządzenia. Poniżej zostanie podjęta próba konceptualizacji badań opozycji parlamentarnej (czyli tej części opozycji politycznej, która ma największe możliwości oddziaływa- nia na procesy polityczne) w Polsce w okresie obowiązywania konstytucji z 1997 roku, które powinny przynieść odpowiedź m.in. na pytanie, czy występują i jakie są podobieństwa i różnice w sposobie funkcjonowania opozycji, którą tworzą różne ugrupowania w kolejnych kadencjach parlamentu oraz czym są uwarunkowane, a także czy, a jeśli tak, to w jaki sposób zmienia się poziom instytucjonalizacji opo- zycji oraz czy można stwierdzić ukształtowanie się różnych wzorów działań opo- zycji. Wymaga to ustaleń terminologicznych oraz przedstawienia różnego rodzaju typologii opozycji, które mogą być przydatne do opisu jej funkcjonowania.

1. Pojęcie opozycji politycznej i parlamentarnej

Przechodząc do sposobu rozumienia, czym jest opozycja polityczna (przy czym z góry pominięta zostanie możliwość zawarcia w jej zakresie postaw czy zachowań podejmowanych poza ramami organizacji formalnych), można stwierdzić, że w ist- niejących opracowaniach oraz dyskusjach toczących się na ten temat występują przynajmniej dwa rodzaje poglądów i związanych z nimi stanowisk. W podejściu, które można uznać za węższe, opozycja polityczna jest instytucją systemu demokra- cji parlamentarnej, stanowiącą alternatywę polityczną i programową dla ugrupowa- nia rządzącego6. Natomiast w ujęciu szerszym (w myśl którego o opozycji można mówić także w systemach niedemokratycznych), opozycja polityczna obejmuje tak- że partie, ruchy i organizacje odrzucające istniejący system polityczny, prezentujące się jednak jako alternatywa wobec istniejących władz (opozycja nielojalna u Juana J. Linza7). W ramach tego drugiego ujęcia, o opozycji politycznej można mówić nawet jako o instytucji, oczywiście zróżnicowanej pod wieloma względami (np. ze względu na rodzaj powiązań uczestników – od zbioru do grupy sformalizowanej w wysokim stopniu), istniejącej w każdym bardziej trwałym systemie władzy poli- tycznej8. Rozważenie sposobu rozumienia oraz definiowania pojęcia „opozycja parlamen- tarna” w systemie demokratycznym mieści się w pierwszym z tych ujęć, choć warto pamiętać, że w parlamencie mogą znaleźć się ugrupowania podważające istniejący

6 Por. Z. Machelski, Opozycja w systemie demokracji parlamentarnej, Wydawnictwo Sejmowe, War- szawa 2001, s. 9–12; zob. też: Political Oppositions in Western Democracies, ed. R.A. Dahl, Yale Uni- versity Press, New Haven and London 1966, s. XVI–XVII. 7 J.J. Linz, Kryzys, załamanie i powrót do równowagi, [w:] Władza i społeczeństwo 2, wybór i oprac. J. Szczupaczyński, Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa 1998, s. 41–42. 8 Zob. K. Pałecki, Opozycja polityczna – próba typologii, [w:] Opozycja w systemach demokratycz- nych i niedemokratycznych, red. K. Łabędź, M. Mikołajczyk, Katedra Politologii AP, Kraków 2001. 11 system sprawowania władzy. Jako punkt wyjścia można przyjąć określenie obecne w opracowaniu Eugeniusza Zwierzchowskiego, w myśl którego

przez opozycję parlamentarną rozumiemy grupy polityczne lub frakcje parlamentarne, które z jakichkolwiek względów nie uczestnicząc w tworzeniu rządu, odnoszą się kry- tycznie do jego politycznego programu i działalności oraz kształtują własną alternatywę programową i personalną, by w ramach konstytucyjnie ustalonych reguł przejąć i spra- wować rządy9.

W ślad za E. Zwierzchowskim opozycję parlamentarną definiuje autor najob- szerniejszego opracowania poruszającego tę problematykę w odniesieniu do Polski, Stanisław Bożyk, który stwierdza:

Opozycję parlamentarną tworzą wobec tego jedynie ugrupowania zajmujące jednoznacz- nie krytyczne stanowisko wobec większości rządowej i realizowanej przez nią polityki, ale powstrzymujące się przy tym przed podejmowaniem działań destrukcyjnych, narusza- jących konstytucyjne i ustawowe reguły gry parlamentarnej10.

Konsekwencje takiego ustalenia są następujące: poza zakresem pojęcia opozycji parlamentarnej pozostają ugrupowania kwestionujące zasady systemu sprawowa- nia władzy (opozycja antysystemowa), a zatem część opozycji zasiadającej w parla- mencie może nie należeć do „opozycji parlamentarnej”; do opozycji parlamentarnej nie będą należeć również ugrupowania, które „nie wchodząc w skład obozu rządo- wego zachowują wobec niego stanowisko neutralne lub niejasne bądź wyczekujące, wyrażające się między innymi powstrzymywaniem się od udziału w głosowaniach itp.”11; tym bardziej nie można zaliczyć do opozycji parlamentarnej ugrupowań, które tworząc rząd, kwestionują jego posunięcia, co wyrażać się może głosowaniem przeciwko projektom rządowym. Szczególnie to ostatnie wyłączenie można uznać za uzasadnione, ale jednocześnie wydaje się, że na zakres „opozycji parlamentarnej” można spojrzeć także w szerszy sposób, który uwzględniłby więcej różnych odcieni i sposobów prowadzenia działań opozycyjnych. Można przy tym odwołać się np. do określenia opozycji parlamentarnej rozumianej jako „stowarzyszenie deputowa- nych, którzy oficjalnie nie deklarują poparcia wobec istniejącego rządu”12. Wynika z tego, że kryterium zaliczania do opozycji nie jest zajmowanie wyraźnie krytycz- nego stanowiska wobec rządu, ale wystarczy brak deklaracji jego poparcia; pewną trudność w tym określeniu może natomiast stanowić użycie terminu „stowarzysze- nie”, co sugeruje jakąś wspólnotę ugrupowań opozycyjnych, której istnienie trudno z góry zakładać.

9 Opozycja parlamentarna, red. E. Zwierzchowski, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2000, s. 11. 10 S. Bożyk, Prawnoustrojowy status opozycji parlamentarnej w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej, Temida 2, Białystok 2006, s. 26. 11 Opozycja parlamentarna…, s. 11. 12 Autorem tego określenia jest S. Giulj, zob. T. Krawczyk, Opozycja polityczna w państwach demo- kratycznych, [w:] Studia z teorii polityki, t. III, red. A. Czajowski, L. Sobkowiak, Wydawnictwo Uniwer- sytetu Wrocławskiego, Wrocław 2000, s. 141. 12

Pozostawanie w opozycji wobec ugrupowań tworzących rząd często nie prze- szkadza w podejmowaniu działań popierających rząd, w tym w głosowaniu w taki sam sposób, jak w przypadku ugrupowań rządowych. Jednocześnie zdarza się, szczególnie gdy koalicja rządząca jest liczna i wewnętrznie zróżnicowana, że część jej uczestników zachowuje się w sposób zbliżony do opozycji. Warto zatem, w celu bardziej dokładnego przyjrzenia się różnym aspektom „opozycyjności” w parla- mencie, rozróżnić opozycję parlamentarną (w wyżej przedstawionym rozumieniu) oraz zachowania opozycyjne podejmowane także przez (czy w ramach) ugrupowa- nia nietworzące opozycji, niedeklarujące otwarcie poparcia dla rządu, a niekiedy nawet uczestniczące w jego tworzeniu. Na podstawie przykładów działań mają- cych miejsce w Sejmie można stwierdzić, że tego rodzaju zachowania nie należą do rzadkości, a mają na celu np. wywarcie presji na jedną część koalicji rządowej przez inną jej część, czy też zaznaczenie konieczności realizacji oczekiwań ugrupo- wań zachowujących neutralność, szczególnie w przypadku funkcjonowania rządów mniejszościowych (w działaniach o takim charakterze dają się zauważyć przejawy realizacji wszystkich podstawowych funkcji opozycji – kontroli, krytyki, alternaty- wy). Trzeba ponadto zauważyć, że w trakcie poszczególnych kadencji zmianom ule- gał skład koalicji rządowej, w stosunku do stanu na początku kadencji rosła liczba ugrupowań mających w Sejmie odrębny status, a w związku z tym zmienne były granice opozycji. Ponieważ konflikty polityczne na ogół nie ujawniają się i nie zo- stają rozwiązane z dnia na dzień, może zdarzyć się, że dane ugrupowanie najpierw zaczyna się zachowywać podobnie do opozycji, a dopiero potem wycofuje swoje formalne poparcie dla rządu, lub też, że ugrupowanie opozycyjne liczące na wejście do koalicji rządzącej zmienia się w ugrupowanie popierające rząd. Takie sytuacje na pewno utrudniają badanie opozycji i problemem staje się określenie, w jakim okresie kadencji dane ugrupowanie należało do opozycji, a w jakim nie należało. Pewne problemy stwarza także fakt, że ugrupowania parlamentarne nie ograni- czają swojej aktywności do forum parlamentu, ale prowadzą ją, często na szeroką skalę, poza tą instytucją. Jeśli działania w parlamencie i poza nim są niespójne, może to być przyczyną trudności w określaniu stopnia opozycyjności ugrupowania, a także oceny, jak dalece niektóre działania mają charakter destrukcyjny, naru- szający ustawowe reguły gry. Prócz tego wydaje się, że niekiedy mogą wystąpić trudności w ocenie, czy podejmowane działania mają charakter obstrukcyjny czy już destrukcyjny (chodzi o ich skutki).

2. Typologie opozycji

W literaturze przedmiotu wyróżnia się wiele rodzajów i typów opozycji, z któ- rych jedynie część może znaleźć zastosowanie w badaniach współczesnego pol- skiego systemu politycznego, w większości jednak nie jako narzędzie do określenia odmiennych typów opozycji w tym systemie, ale dla wskazania niektórych cech charakteryzujących zachowania opozycyjne w parlamencie. Tak właśnie należy 13 traktować wymieniane niżej podziały, pamiętając, że wyznaczają one jedynie bie- guny stopniowalnych zmiennych. Pamiętać należy również o zmianach jakie zaszły w demokratycznych systemach politycznych w ostatnich dziesiątkach lat, które w istotny sposób wpłynęły także na zmiany w usytuowaniu i funkcjonowaniu opo- zycji. Można wśród nich wymienić m.in. zmniejszenie się dystansu politycznego pomiędzy partiami politycznymi, przewagę zachowań konsensualnych, instytucjo- nalizację partii politycznych. Ich charakterystyki dokonał Klaus von Beyme, stwier- dzając, że: – poszerzeniu uległo pole działania i swoboda manewru opozycji, gdyż w wy- niku złagodzenia podziałów socjoekonomicznych w rozwiniętych krajach demokra- tycznych nastąpiło także zbliżenie się partii politycznych; – postępują procesy instytucjonalizacji opozycji, możliwe w wyniku utraty przez opozycję jej gwałtownego wcześniej charakteru oraz ugruntowania zasad demokra- cji liberalnej, procesy przebiegające w różnych systemach w bardzo zróżnicowany sposób; – ugrupowania polityczne w okresie pozostawania w opozycji prowadzą politykę mającą zapewnić im w przyszłości sukces wyborczy, w tym m.in. przeformułowu- ją program, wprowadzają zmiany personalne, w krytyce rządu działają w sposób wybiórczy, podnosząc przede wszystkim te problemy, które mogą poprawić wynik wyborczy; – wzrasta zdolność koalicyjna partii opozycyjnych oraz ich znaczenie w proce- sach rządzenia państwem, a tym samym możliwości alternacji władzy13. Ze względu na stosunek do podstawowych zasad, wartości i instytucji systemu politycznego można podzielić opozycję na prosystemową (niekwestionującą tych elementów) i antysystemową (dążącą do ich zmiany). Zgodnie z przyjętym rozu- mieniem opozycji parlamentarnej, opozycja antysystemowa w zasadzie pozostaje poza zakresem tej kategorii, ale konieczne wydaje się zarejestrowanie także tego rodzaju przejawów opozycyjności, o ile miały miejsce w rzeczywistości. Wśród dzia- łań, które można uznać za przejawy podważania legitymizacji demokratycznego systemu politycznego w istniejącej postaci (demokracji liberalnej), można wymie- nić wzywanie do łamania prawa i zachowania naruszające prawo, mające miejsce w parlamencie, wzywanie do nienawiści wobec różnego typu mniejszości i do ogra- niczania ich praw, zawieszanie udziału w debatach parlamentarnych itp. Autorem zbliżonej, a jednocześnie jednej z najbardziej znanych typologii jest J.J. Linz, który rozróżnił opozycję lojalną, półlojalną i nielojalną. Koncepcja ta, ze względu na wy- różnienie typu pośredniego pomiędzy skrajnymi, wydaje się bardziej przydatna, niepełna lojalność to jedynie sympatyzowanie z ugrupowaniami nielojalnymi, czyli podważającymi zasady systemu, choć odmienne typy opozycji są trudne do precy- zyjnego zdefiniowania.

Opozycję lojalną od nielojalności odróżniają zatem wyłącznie: umiar, względna kultu- ra polityczna i unikanie jawnych nadużyć w stosowaniu owych chwytów [ataków wo- bec całego systemu, systematycznego szkalowania legalnie działających przeciwników,

13 Za: Z. Machelski, Opozycja…, s. 71–78. 14

paraliżowania prac parlamentu i innych – K.Ł.]. Opozycja nielojalna zwykle portretuje przeciwników jako agentów tajemniczych i zakonspirowanych obcych sił: komunistów, masonów, światowego kapitału, Watykanu czy wrogiego mocarstwa14.

Jedna z najistotniejszych typologii została oparta na kryterium relacji pomiędzy ugrupowaniami opozycyjnymi a tworzącymi rząd i obejmuje opozycję konfronta- cyjną, czyli odmawiającą jakiegokolwiek współdziałania z rządem, oraz opozycję kooperacyjną, podejmującą takie współdziałanie i wspierającą rząd w części dzia- łań15. Co prawda pierwsza z nich jest charakterystyczna przede wszystkim dla west- minsterskiego modelu demokracji, a w Polsce, podobnie jak w większości krajów europejskich mamy do czynienia z opozycją drugiego typu, to jednak typologia ta zwraca uwagę na dwie możliwości zachowania się opozycji, o których przewadze można mówić w poszczególnych przypadkach. Podobne przesłanki legły u podstaw także innych podziałów opozycji, m.in. typologii mówiącej o opozycji typu nordyckiego i typu łacińskiego. Pierwszy z nich obejmuje ugrupowania opozycyjne gotowe do szerokiego kompromisu z rządem, motywowanego dobrem państwa. Używając innych określeń, które wydają się mieć zbliżone znaczenie, jest to opozycja umiarkowana (konstruktywna, wywierająca wpływ na politykę państwa) czy odpowiedzialna. Drugi typ dotyczy ugrupowań pozostających w konflikcie z rządem w sprawach fundamentalnych, które kieru- jąc się własnymi interesami są niezdolne do zawierania z rządem kompromisów (w tym znaczeniu jest to opozycja nieodpowiedzialna, a można ją określić także jako radykalną)16. Z poprzednimi podziałami wiąże się jedna z najbardziej istotnych cech opozy- cji parlamentarnej we współczesnych systemach demokratycznych, którą wskazał m.in. Ryszard Herbut, wyróżniając opozycję sytuacyjną – taką, która ze wzglę- du na wielość możliwych układów koalicyjnych nabiera płynnego charakteru, a jej skład i charakter kształtują się pod wpływem wielu czynników17. Przeciwień- stwem tego typu jest opozycja systematyczna, zajmująca konsekwentnie pozycję krytyczną wobec rządu i jego polityki, opozycja rozumiana jako instytucja, której klasycznym przykładem jest opozycja brytyjska. Opozycja sytuacyjna w pewnych przypadkach rezygnuje z krytyki niektórych elementów polityki rządowej, gdyż ich realizacja może być korzystna także z punktu widzenia ugrupowań opozycyjnych18. Można przyjąć, że opozycja występująca w polskim parlamencie ma taki właśnie charakter. Bardzo ważnym podziałem dokonanym ze względu na stopień spójności opo- zycji jest rozróżnienie opozycji zintegrowanej i sfragmentaryzowanej. Od stopnia spójności opozycji zależna jest zdolność do wspólnych wystąpień czy uzgodnienia różnych działań, a zatem siła, z którą opozycja może wywierać wpływ na ugrupo-

14 J.J. Linz, Kryzys…, s. 42. 15 T. Krawczyk, Opozycja polityczna…, s. 145. 16 Ibidem, s. 153. 17 Leksykon politologii, red. A. Antoszewski, R. Herbut, Atla 2, Wrocław 1995, s. 242. 18 S. Bożyk, Prawnoustrojowy status…, s. 24. 15 wania rządzące. Mówiąc inaczej, stopień integracji opozycji jest jednym z czynni- ków determinujących sposób jej traktowania przez rządzących. Zdolność do two- rzenia mniej czy bardziej zintegrowanych koalicji opozycyjnych może również mieć wpływ na przyszłe zdolności koalicyjne w momencie uzyskania w wyborach wyniku umożliwiającego jednemu z ugrupowań dotychczas opozycyjnych tworzenie rządu. W tej płaszczyźnie można powiedzieć, że w polskim parlamencie przeważa sytuacja, w której opozycja jest zdezintegrowana. Badając problematykę opozycji parlamentarnej w polskim systemie politycz- nym, warto wziąć pod uwagę także działania podejmowane przez prezydenta, o ile mamy do czynienia z sytuacją koabitacji, a prezydent może wywodzić się (i sympatyzować) z ugrupowania pozostającego aktualnie w opozycji. Układ taki miał miejsce w okresie prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego i czteroletnich rządów sprawowanych przez AWS (przez większą część tego okresu wspólnie z UW) oraz występował od 2007 roku, od kiedy Lech Kaczyński sprawował urząd równo- cześnie z rządami koalicji PO–PSL. W takich przypadkach, w mniejszym czy więk- szym stopniu, prezydent podejmuje pewne działania wspierające opozycję oraz jej projekty (np. poprzez wetowanie ustaw, wobec których opozycyjne ugrupowanie bli- skie prezydentowi było przeciwne, czy choćby zapowiedź weta, o ile ustawa zostanie uchwalona), co szczególnie widoczne było w odniesieniu do Lecha Kaczyńskiego. Trzeba też wspomnieć, że może pojawiać się opozycja (czy zachowania opozycyj- ne) o charakterze „pozapartyjnym” czy „ponadpartyjnym”, kształtująca się m.in. na podstawie więzi regionalnych, interesów różnych mniejszości, norm religijnych i ich interpretacji przez Kościół, a czasem w związku z podziałami politycznymi o charakterze historycznym. Konkludując powyższe można powiedzieć, że podział pomiędzy większością rzą- dową a opozycją parlamentarną we współczesnych państwach demokratycznych nie jest podziałem dychotomicznym, w rzeczywistości istnieje wiele wariantów uło- żenia stosunków pomiędzy nimi19. W ramach tych stosunków mieszczą się także zagadnienia związane z różnego rodzaju próbami osłabienia opozycji podejmowanymi przez ugrupowania rządzące. Oprócz oczywistych, w rodzaju krytyki, odmawiania prawa do współdecydowania itp., istnieją także inne – uczestnictwo w próbach podzielenia ugrupowań opozy- cyjnych, „ułatwienie” odejścia poszczególnych parlamentarzystów, skłonienie do poparcia rządu, najczęściej w imię „wyższych” racji lub pragmatyki rządzenia.

3. Funkcje opozycji parlamentarnej

Kluczowym zagadnieniem związanym z badaniem opozycji parlamentarnej jest charakterystyka jej funkcji. Przy omówieniu tego zagadnienia, ze względu na to, że przedmiotem zainteresowania jest tutaj wyłącznie polski system polityczny, pomi-

19 Por. T. Godlewski, Status opozycji parlamentarnej w III RP, [w:] Opozycja w systemach…, s. 468. 16 nięte zostaną kwestie związane z dokonanym przez Arendta Lijpharta rozróżnie- niem dwóch modeli: większościowego (westminsterskiego) i konsensualnego, gdyż wydaje się, że z żadnym z nich nie można w pełni utożsamiać systemu polskiego. Najczęściej zgodnie wymienia się trzy funkcje opozycji politycznej: kontrola, kry- tyka, alternatywa – programowa i personalna. Za takim właśnie ujęciem funkcji opo- zycji przemawia, używając słów Eugeniusza Zwierzchowskiego, trwała obecność tej tradycyjnej triady w europejskim obiegu naukowym20. Trzeba pamiętać, że realizacja funkcji kontroli i krytyki rządzących czy tworzenia wobec nich alternatywy przez opo- zycję może przybierać postać negacji czy podważania sensu tego, co robią rządzący (np. poprzez zgłaszanie wotum nieufności wobec rządu czy jego członków), ale także formę zgłaszania własnych projektów ustaw i własnych kandydatów do pełnienia różnych funkcji. Warto przy tej okazji przypomnieć termin „krytyki korygującej”, użyty przez Marka Sobolewskiego na oznaczenie działalności partii opozycyjnej, po- legającej na próbie wywarcia bieżącego wpływu na politykę państwa. Wskazuje to, że partie opozycyjne biorą udział w decydowaniu o polityce państwa, współdziałając z ugrupowaniami rządzącymi (np. w sprawach niebudzących kontrowersji, czy tam, gdzie możliwe było osiągnięcie kompromisu), a zatem uczestniczą także w realizacji funkcji rządzenia21. Można założyć, że znaczenie opozycji w procesach politycznych, a tym samym poziom realizacji funkcji opozycji rośnie w sytuacji istnienia rządów mniejszościowych. W odniesieniu do funkcji tworzenia alternatywy, w której zawiera się zasadni- czy cel działania opozycji, czyli przejęcie i sprawowanie władzy, można stwierdzić, że temu celowi podporządkowana jest realizacja pozostałych funkcji. Częste będą zatem przypadki, kiedy partie opozycyjne, apelując do zbliżonych czy wręcz tych samych części elektoratu co partie aktualnie rządzące, nie będą mogły odróżniać się w jakiś zasadniczy sposób pod względem programu, będą operować jedynie hasłami wyborczymi mającymi głównie walor marketingowy oraz tworzyć jedynie alternaty- wę personalną. W przypadku sytuacji na polskiej scenie politycznej nawet to ostat- nie może okazać się nie do końca możliwe, ze względu na dość częste zmiany organi- zacji partyjnych, mające miejsce w tych samych środowiskach politycznych czy też zmiany przynależności partyjnej poszczególnych polityków. Mogą zdarzyć się także przypadki (szczególnie jeśli chodzi o partie mające mniejsze szanse na zwycięstwo wyborcze), że pozostając w opozycji, będą jednocześnie starały się zachowywać tak, żeby zbudować zdolności koalicyjne z partią (czy partiami) będącą aktualnie u wła- dzy. W tym kontekście mówi się, że opozycja musi mieć uzasadnioną nadzieję na objęcie rządów (samodzielnie lub w koalicji z innym ugrupowaniem)22, ale niekiedy, w sytuacji względnej równości szans, jest to trudne do określenia. Można również spotkać się z nieco innym podejściem do wskazywania funkcji opozycji, a mianowicie przez odniesienie do funkcji partii politycznych, co znajduje

20 Opozycja parlamentarna…, s. 26. 21 M. Sobolewski, Partie i systemy partyjne świata kapitalistycznego, PWN, Warszawa 1974, s. 334–335. 22 Opozycja parlamentarna …, s. 27. 17 uzasadnienie w fakcie, że opozycja w systemach demokratycznych ma z reguły po- stać partii. W takim ujęciu, oprócz funkcji kontroli, krytyki i tworzenia alternatywy, Michal Kubat wymienił funkcję artykulacji i agregacji interesów społecznych, mają- cą jego zdaniem dwojaki charakter: obrony interesów ludzi, którzy czują się czy też rzeczywiście są odsunięci od uczestnictwa w życiu publicznym, oraz umożliwienie obywatelom oficjalnego wypowiadania się przeciwko rządowi. W obu przypadkach ma to znaczenie dla stabilizacji systemu politycznego – integruje z systemem oby- wateli niezadowolonych i odciąga ich od działań o charakterze rewolucyjnym, pod- ziemnym, czy działań opartych na użyciu przemocy23. wydaje się jednak, że tego rodzaju funkcja z powodzeniem mieści się w poprzednio wymienionych. Jedną z funkcji opozycji, o której można powiedzieć, że ma charakter instrumen- talny wobec już wymienionych, jest zapewnienie wyborcom dostępu do rzetelnej informacji, szczególnie dotyczącej działalności rządu i jej efektów. O wadze dostępu do różnych źródeł informacji, w tym umożliwiających krytykę rządu, nie trzeba przypominać (Robert Dahl umieścił to w katalogu podstawowych instytucjonalnych gwarancji poliarchii24), jednocześnie rządzący mogą starać się, wykorzystując posia- dane możliwości, o przejęcie kontroli nad systemem przekazu informacji. W przypadku opozycji parlamentarnej jej funkcje należy rozpatrywać w związ- ku z funkcjami parlamentu, poprzez które są wypełniane: przede wszystkim usta- wodawczą i kontrolną (te dwie funkcje wymienia się jako podstawowe), a także kreacyjną czy – o wiele rzadziej realizowaną – funkcją ustrojodawczą, polegającą na uchwalaniu konstytucji (z uwzględnienia której w praktyce działania obecnej polskiej opozycji parlamentarnej można zrezygnować, o ile nie zostaną wniesione projekty nowej konstytucji). Realizacja funkcji ustawodawczej polega m.in. na: wnoszeniu projektów ustaw przez posłów opozycyjnych25; uczestnictwie posłów (czy senatorów) opozycyjnych w projektach wnoszonych łącznie z parlamentarzystami ugrupowań nieopozycyj- nych (jako projekty grup posłów, komisyjne, senackie); składaniu wniosków o od- rzucenie projektu ustawy (o ile opozycja sprzeciwia się jego przyjęciu) w pierwszym czytaniu, a zatem uniemożliwieniu dalszej dyskusji i ewentualnego kompromisu; uczestnictwie w dyskusji na sesjach plenarnych i w ramach poszczególnych komisji; wnoszeniu wniosków i poprawek, które nawet jeśli zostaną odrzucone przez komi- sję, mogą zostać zamieszczone w jej sprawozdaniu jako wnioski mniejszości; uczest- nictwie w głosowaniach odbywających się zarówno w komisjach, jak i w trakcie sesji plenarnych (także nad odrzuceniem ewentualnych poprawek Senatu czy weta prezydenta); składaniu wniosków do Trybunału Konstytucyjnego (taką możliwość ma grupa 50 posłów).

23 M. Kubat, Teoria opozycji politycznej, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2010, s. 76–77. 24 Zob. np. R. Dahl, O demokracji, Znak, Kraków 2000, s. 81. 25 S. Bożyk stwierdził, że częsta jest praktyka wnoszenia „kontrprojektów” wobec projektów rządo- wych, składanych z reguły przez posłów opozycyjnych i proponujących rozwiązania niezgodne z polityką rządu; Opozycja parlamentarna…, s. 50. 18

Realizacja funkcji kontrolnej wobec rządu polega m.in. na: udziale w debacie nad programem działania rządu i uchwalaniu wotum zaufania, udziale w dyskusji nad sprawozdaniem rządu z wykonania budżetu i w głosowaniu nad udzieleniem absolutorium, składaniu wniosków o wotum nieufności w stosunku do całego rzą- du (ograniczone obowiązkiem imiennego wskazania kandydata na nowego premie- ra) lub jego poszczególnych członków, udziale w działaniach kontrolnych podej- mowanych przez komisje sejmowe (żądanie informacji od organów administracji, analiza ich działalności, składanie dezyderatów i opinii), uczestnictwie w komisjach śledczych, składaniu interpelacji i zapytań. Dla krytyki rządu i formułowania za- rzutów wobec niego opozycja wykorzystuje w zasadzie każdą debatę (szczególnie na posiedzeniach plenarnych transmitowanych przez telewizję), a dla ułatwienia tego zadania, jak i pokazania alternatywy personalnej tworzy niekiedy „gabinet cieni”. Funkcja kreowania instytucji państwa polega przede wszystkim na zgłaszaniu kandydatów do objęcia różnych stanowisk i udziale w głosowaniu nad ich powoła- niem; w części są to uprawnienia realizowane wspólnie przez Sejm i Senat, w części samodzielnie przez Sejm, w części z udziałem prezydenta.

4. Formy instytucjonalizacji opozycji parlamentarnej w Polsce

Chcąc dokładniej przedstawić sposób realizowania funkcji opozycji poprzez uczestnictwo w realizowaniu funkcji parlamentu, trzeba poświęcić uwagę sposobo- wi prawnej (a także zwyczajowej) instytucjonalizacji opozycji w polskim systemie politycznym. Przepisy prawne oraz uzupełniające je zasady zwyczajowe, regulujące funkcjonowanie opozycji parlamentarnej, są jednym z zasadniczych uwarunkowań dla działania tej opozycji, które w badaniach należy traktować jako zmienną nieza- leżną. Jednocześnie składają się one na istniejący stan instytucjonalizacji opozycji, który powinien być przedmiotem badań, konieczne jest więc dokonanie pewnych rozgraniczeń. Zanim regulacje te zostaną krótko przedstawione, nieodzowne wydaje się zasygnalizowanie, jak będzie rozumiane pojęcie instytucjonalizacji. Można założyć, że pozostając przy ogólnej idei obecnej m.in. w sposobie rozu- mienia tego pojęcia przez Roberta Michelsa, zakładającej, że chodzi o uregulowanie sposobu działania organizacji społecznych, a tym samym o ich utrwalenie (Ryszard Herbut stwierdza np., że proces instytucjonalizacji traktuje jako funkcję przetrwania organizacyjnego26), należy przyjąć, że w omawianym tu przypadku trzeba uwzględ- nić inne przejawy instytucjonalizacji, a tym samym przyjąć inne wskaźniki (Michels rozumie instytucjonalizację przede wszystkim jako biurokratyzację27). Pamiętając, że w konkretnym przypadku nie mamy do czynienia z jedną organizacją (partią poli-

26 R. Herbut, Teoria i praktyka funkcjonowania partii politycznych, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2002, s. 49. 27 Zob. Wprowadzenie do nauki o państwie i polityce, red. B. Szmulik, M. Żmigrodzki, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2002, s. 459; także M. Żyromski, Teorie elit a systemy polityczne, Wydawnictwo Nauko- we UAM, Poznań 2007, s. 129 i nast. 19 tyczną), za najbardziej przydatną można uznać koncepcję instytucjonalizacji jako stabilizacji wzorów zachowania, w myśl której na instytucjonalizację składają się „regularne wzorce zachowań i wzajemnych interakcji podmiotów, z góry znanych, akceptowanych i wykorzystywanych, oraz zasady i normy, sformalizowane bądź nie, zawarte w tych wzorach zachowań”28. W podobny sposób, choć szerzej, instytu- cjonalizację definiuje Piotr Sztompka jako „wyłanianie się, artykułowanie i utrwala- nie struktur normatywnych: reguł społecznych, wzorów, norm i wartości”29. Czyniąc przedmiotem badań struktury normatywne, regulujące funkcjonowa- nie opozycji parlamentarnej, należy zatem stwierdzić, pamiętając o uznaniu stanu prawnego jako zmiennej niezależnej, że przedmiotem badań będzie sposób rzeczy- wistego działania opozycji, a istotna będzie m.in. odpowiedź na pytanie, w jaki sposób i w jakim stopniu normy prawne są realizowane oraz czy wykształciły się inne struktury normatywne (np. normy zwyczajowe). Jeśli chodzi o normy prawne istotne dla omawianego zakresu, w Polsce, podob- nie jak w zdecydowanej większości państw demokratycznych, nie nastąpiła kon- stytucjonalizacja opozycji; jej funkcjonowanie nie zostało także uregulowane przez odrębną ustawę zwykłą, a pojęcie opozycji nie znalazło się także w przepisach dotyczących działania parlamentu. Najważniejsze dla działania opozycji są w tej sy- tuacji zasady i przepisy regulujące status prawny partii politycznych, wykonywanie mandatu poselskiego i senatorskiego oraz organizację i sposób działania parlamen- tu. Swoboda tworzenia i działania partii politycznych, równość partii wobec prawa, sposób ich finansowania itp., czyli faktyczna realizacja zasady pluralizmu politycz- nego, gwarantuje jednocześnie możliwości funkcjonowania opozycji. W parlamencie ugrupowania opozycyjne mają te same prawa, które przysługują rządzącym – two- rzenia klubów i kół poselskich i senatorskich, uczestnictwa we wszystkich pracach izb, uczestnictwa we wszystkich organach (prezydia, konwenty seniorów, komisje i ich prezydia). Spośród bardziej szczegółowych uregulowań warto zwrócić uwagę na kilka naj- ważniejszych. Jedne z nich dotyczą możliwości zrzeszania się posłów opozycyjnych, którzy podobnie jak inni posłowie mogą tworzyć kluby poselskie (w przypadku minimum 15 posłów) i koła poselskie (co najmniej 3 posłów), a przewodniczący klubów lub ich zastępcy oraz przedstawiciele kół reprezentujących w momencie rozpoczęcia kadencji odrębną listę wyborczą wchodzą w skład Konwentu Seniorów. Daje to opozycji formalne podstawy działania, w tym m.in. wpływ na zwoływanie posiedzeń Konwentu Seniorów, na ustalanie porządku dziennego obrad, na plany pracy i porządek dzienny posiedzeń poszczególnych komisji sejmowych, uprawnia do dłuższych niż w przypadku pojedynczych posłów wystąpień w debacie plenar- nej. Nie ma natomiast żadnych gwarancji dla posiadania przez opozycję reprezenta- cji w pozostałych kierowniczych organach Sejmu, w tym w Prezydium Sejmu. Jeśli chodzi o wybór Marszałka Sejmu, to w praktyce jest to wewnętrzna sprawa ugru- powań tworzących większość parlamentarną, choć formalnie kandydaturę może

28 R. Herbut, Teoria…, s. 51. 29 P. Sztompka, Socjologia. Analiza społeczeństwa, Znak, Kraków 2002, s. 432. 20 zgłosić grupa 15 posłów (a zatem także opozycja) – wybór następuje bezwzględną większością głosów. Liczba wicemarszałków nie jest z góry określona, wybierani są w ten sam sposób co marszałek, a przyjmuje się, że wśród nich powinni znaleźć się także przedstawiciele klubów opozycyjnych, choć w praktyce nie można wykluczyć ich dyskryminacji. Podobnie nie można wykluczyć, że reprezentujący ugrupowania większościowe marszałek nie będzie podejmował decyzji w interesie tych ugrupo- wań, czy wbrew interesom opozycji. Najczęściej przywoływanym tego przykładem jest istnienie tzw. zamrażarki, czyli opóźniania przez marszałka prac nad projekta- mi złożonymi przez opozycję. Jeśli chodzi o udział przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych w składach komi- sji sejmowych i ich prezydiów, to jest on gwarantowany przede wszystkim ukształ- towanymi zwyczajami parlamentarnymi. Na początku kadencji ustala się parytet udziału poszczególnych ugrupowań (w zależności od ich liczebności, w podziale na trzy kategorie komisji stałych – duże, średnie, małe) w składach komisji i ich prezydiach (chodzi przy tym o ogólną liczbę miejsc w prezydiach); proporcjonalność dotyczy też innych komisji, w tym śledczych. W inny sposób powołuje się Komisję ds. Służb Specjalnych, której liczebność ustala się osobną uchwałą, a kandydatów wysuwają przewodniczący klubów (lub grupa 35 posłów), oraz Komisję Etyki Po- selskiej, w której skład wchodzą reprezentanci wszystkich klubów (po jednym), co do których nie zostały wniesione zastrzeżenia. Posłowie ugrupowań opozycyjnych, mając te same uprawnienia co pozostali po- słowie, mogą podejmować działania związane z procesami ustawodawczymi, takie jak wykonywanie inicjatywy ustawodawczej (przysługującej m.in. grupie 15 posłów, a w przypadku zmiany konstytucji grupie 92 posłów), udział w pracach nad złożonymi projektami zarówno w komisjach i podkomisjach, jak i w trakcie obrad plenarnych, zgłaszanie poprawek i wniosków mniejszości oraz przede wszystkim udział w głoso- waniach. Oczywiste jest, że rola posłów opozycyjnych rośnie wraz z rodzajem więk- szości wymaganej w głosowaniu nad daną kwestią (większość względna, bezwzględ- na czy kwalifikowana). Posłowie opozycji uczestniczą także na równych prawach w realizacji funkcji kontrolnej, w tym m.in. w dyskusji nad programem działania rządu i uchwalaniu wotum zaufania, w debacie nad sprawozdaniami i informacja- mi rządu (szczególnie sprawozdaniem z wykonania budżetu), w pracach kontrol- nych komisji sejmowych (w tym śledczych), zgłaszaniu interpelacji, zapytań i pytań w sprawach bieżących, egzekwowaniu odpowiedzialności politycznej rządu i po- szczególnych ministrów (wotum nieufności) oraz ich odpowiedzialności konstytu- cyjnej30. Prócz tego warto dodać, że posłowie opozycji parlamentarnej współuczest- niczą w kreowaniu obsady różnych stanowisk i funkcji państwowych (m.in. człon- ków Trybunału Konstytucyjnego, Trybunału Stanu, Rzecznika Praw Obywatelskich) i mogą, na podstawie różnych uzgodnień, uzyskać wybór zgłaszanych przez siebie kandydatów. Specyficzną formą działań opozycyjnych jest obstrukcja parlamentarna, czyli „działania określonej grupy deputowanych, które zmierzają najczęściej do zerwania

30 S. Bożyk, Prawnoustrojowy status…, s. 262. 21 obrad parlamentu, zakłócenia regulaminowego trybu jego funkcjonowania lub też uniemożliwienia podjęcia przez parlament jakichkolwiek decyzji”31. Działania mają- ce taki charakter to np. blokowanie dostępu do mównicy sejmowej, zagłuszanie wy- stąpień poselskich, masowe zgłaszanie się do głosu i wypowiedzi, które nie wiążą się z prowadzoną debatą, a także mnożenie wniosków mających wydłużyć debatę, opuszczanie sali posiedzeń na czas głosowania. Co, oprócz instytucjonalizacji prawnej, kształtuje działalność opozycji? Można wskazać wiele czynników, z których najważniejszym wydaje się kultura polityczna, z uwzględnieniem ważnego jej podziału na kulturę polityczną rządzących i rządzo- nych, a trzeba pamiętać, że jest to czynnik zazębiający się z instytucjonalizacją. W kulturze politycznej rządzących warto wyodrębnić zakres, który można określić jako styl działania, a w kulturze rządzonych zakres konsensu politycznego, w tym wobec ustroju i rządu, a wydaje się, że istotny jest także poziom akceptacji kon- fliktów i sporów politycznych przez społeczeństwo; można za Robertem Dahlem stwierdzić, że wysoki konsens polityczny będzie sprzyjał brakowi przyzwolenia na działania opozycyjne wykraczające poza przyjęte (prawnie, zwyczajowo) reguły32. Jeśli chodzi o kulturę polityczną rządzących (polityków, rozumianych za Jose- phem Schumpeterem jako grupa mająca własne interesy indywidualne i grupowe częściowo odmienne od interesów wyborców), to podejście do problemu działania opozycji można uznać za relatywne: ugrupowania rządzące starają się przyjmować zasadę „zwycięzca bierze wszystko”, a pozostające w opozycji starają się o powięk- szenie jej uprawnień. Przykład, choć nie wydaje się, że odosobniony – może stano- wić Prawo i Sprawiedliwość, starające się w okresie sprawowania władzy o ograni- czenie różnych form kontroli wobec rządzących oraz powiększenie roli prezydenta (kosztem systemu parlamentarno-gabinetowego, czyli zmniejszenie także roli opo- zycji parlamentarnej), natomiast będąc w opozycji, a szczególnie po śmierci Lecha Kaczyńskiego, składające postulaty istotnego zwiększenia uprawnień opozycyjnych. Uwzględniając jeszcze inne aspekty tego zagadnienia, trzeba podkreślić, że poziom tolerancji wobec innych niż własne poglądów, czyli poziom gotowości do uznania ich słuszności oraz zawarcia kompromisu (zdaniem Charlesa Lindbloma, będącego podstawową cechą decyzji amerykańskiej administracji publicznej), jest raczej niski, a zakres zjawiska obsadzania stanowisk „swoimi ludźmi” znaczny. Wydaje się, że polityka w ostatnich kadencjach parlamentu coraz częściej jest traktowana jako gra o sumie zerowej (czyli nieuwzględniająca możliwości wpływu opozycji), a szczegól- nie jest to widoczne w warstwie werbalnej, w której największe partie zarówno wła- sną tożsamość, jak i charakterystykę sceny politycznej określają przez odniesienie do ostrego podziału my–oni, któremu nadaje się manichejski charakter, co w zasa- dzie uniemożliwia jakąkolwiek współpracę czy nawet uwzględnienie cudzych racji33.

31 Ibidem, s. 218. 32 R. Dahl, Opozycja polityczna w zachodnich demokracjach, [w:] Władza i polityka, red. M. Ankwicz, In Plus, Warszawa 1988, s. 195–196. 33 Przekonująco udowodnił to w odniesieniu do PiS i PO Radosław Marzęcki w niepublikowanej pracy doktorskiej „Styl uprawiania polityki a kształtowanie i utrwalanie podziałów politycznych we 22

Sytuację taką można uznać za sprzyjającą próbom tłumaczenia braku współdzia- łania czy prowadzenia merytorycznej dyskusji oraz dążeniom do ograniczania zna- czenia opozycji, bo przecież jest ona niszczycielem, destruktorem, „hamulcowym”, agresorem, szkodnikiem itd. (przedstawiciele PO o PiS) lub jest nieuczciwa, nie- kompetentna, niemoralna, służy wąskim interesom, nie reprezentuje społeczeństwa itp. (przedstawiciele PiS o PO)34. Takie nastawienie, obecne w najbardziej liczących się w ostatnich dwóch kadencjach partiach politycznych, które stopniowo zastąpiło poprzednio występujący „podział postkomunistyczny”, nie tylko nie znajduje ba- riery w sposobie myślenia społeczeństwa, ale można sądzić, że wręcz wykreowało w społeczeństwie nowy konflikt polityczny. W kontekście zastanawiania się nad tym, czy w kulturze politycznej rządzonych znajdują się elementy, które mogły- by wymusić pełniejsze uwzględnianie opinii opozycji w parlamencie i ewentualnie przyznanie jej większych uprawnień, należy stwierdzić kilka cech obecnych w my- śleniu społeczeństwa: niewielki poziom zainteresowania kwestiami politycznymi (w badaniach OBOP regularnie jedynie około połowy deklaruje takie zainteresowa- nie, w tym kilka procent silne), relatywnie niewielki poziom zaufania do parlamentu i partii politycznych w ogóle, bardzo negatywne oceny działalności Sejmu i posłów, w zasadzie niezależnie od kadencji, negatywny stosunek do całej klasy politycznej i opisywanie jej w kategoriach patologii – te i inne przekonania mogą powodować, że spora część społeczeństwa podchodzi do funkcjonowania parlamentu bez dzie- lenia obecnych w nim ugrupowań na rządzące i opozycyjne, a wśród postulatów dużym poparciem cieszy się redukcja liczby posłów (81%) czy ograniczenie immu- nitetu poselskiego (87%)35. W poglądach innej, prawdopodobnie mniejszej, części społeczeństwa dominującą rolę może odgrywać wspomniany konflikt, prowadzący raczej do uznania za cel eliminację przeciwnej siły politycznej, a nie współdziałanie z nią (pośrednio wskazują na to liczne zachowania zwolenników PiS, czy stwier- dzona w badaniach elektoratu PO przewaga tych, którzy głosują przeciwko PiS) czy respektowanie i poszerzenie jej uprawnień jako opozycji. Podsumowując, można wysnuć wniosek (niezależnie od dość powszechnie de- klarowanego poparcia dla demokracji, które przy bliższej analizie wcale nie musi być tak powszechne36), że w kulturze politycznej zarówno rządzących, jak i rządzo- nych występują często elementy raczej dysfunkcjonalne wobec przyznania opozycji parlamentarnej bardziej znaczącej roli. współczesnej Polsce”, obronionej w styczniu 2011 roku na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. 34 Ibidem, s. 398, 413–415. 35 Polacy o proponowanych zmianach w systemie politycznym, Komunikat CBOS, BS/56/2008, www.cbos.com.pl. 36 Rozkład odpowiedzi na skali akceptacji demokracji w 2009 roku był następujący: demokracja ma przewagę nad wszelkimi innymi formami rządów – 24,2%, niekiedy rządy niedemokratyczne mogą być lepsze niż demokratyczne – 13,3%, nie ma znaczenia czy rząd jest demokratyczny czy niedemo- kratyczny – 19,1%, demokracja jest złą formą rządów – 3,2%, trudno powiedzieć, brak odpowiedzi – 40,1%. Diagnoza społeczna 2009. Warunki i jakość życia Polaków. Raport, red. J. Czapiński, T. Panek, Rada Monitoringu Społecznego, Warszawa 2009, http://www.diagnoza.com/pliki/raporty/Diagnoza_ raport_ 2009. pdf, s. 257. 23 5. Problematyka badawcza i założenia metodologiczne

Jednym z podstawowych pytań, jakie można postawić na podstawie badań opo- zycji parlamentarnej, jest pytanie o to, czy istnieją względnie trwałe wzory (mo- dele) zachowania się opozycji w systemie parlamentarnym oraz czy wzory te mają charakter ogólniejszy, związany z pozostawaniem opozycją, czy wiążą się raczej z konkretną opcją polityczną, a może mają jeszcze inne wyznaczniki. Pojęcie wzoru w tym przypadku należy odnosić do całości (czy przeważającej części) postępowa- nia ugrupowań politycznych (i ich najaktywniejszych członków) w sytuacji pozosta- wania w opozycji. Dla lepszego scharakteryzowania tego pojęcia można odwołać się do rozumienia wzoru kultury przyjętego przez Ruth Benedict, w którym akcentuje się m.in., że spośród wielu możliwych sposobów zachowania wybierane są jedy- nie niektóre, składające się na względnie zintegrowaną całość, w zgodzie z pewną ukształtowaną „zasadą naczelną”37. Chodzi zatem o stosowanie pewnego układu schematów postępowania w sposób powtarzalny w obrębie jakiejś grupy. Można w tym miejscu przypomnieć także typologię Floriana Znanieckiego, który wśród wzorów działań opozycyjnych (oczywiście chodzi o interakcje między jednostkami) wyróżnił: obronę lub samoobronę (zmierzającą do uniemożliwienia dezorganizacji własnego układu wartości), represję (zmierzającą do zaprzestania jakiejś działalno- ści), bunt, opozycję międzygrupową (sprzeciw całych grup wobec innych), agresję, działania wrogie (np. unikanie porozumiewania się, okazywanie awersji, pomniej- szanie i oczernianie), egoistyczny kompromis (przystosowanie przy zachowaniu uprzedzeń)38. Wśród pytań szczegółowych, na które należałoby odpowiedzieć w trakcie badań, można wymienić następujące: – czy i w jakim zakresie mamy do czynienia ze współpracą pomiędzy ugrupowa- niami opozycyjnymi, – czy i w jakim zakresie można mówić o prowadzeniu przez opozycję wspólnej polityki, – czy poszczególne ugrupowania opozycyjne zachowują się w sposób jednolity lub podobny, – w jakim zakresie i w jaki sposób rządzący dążą do podzielenia opozycji, – jakie są pola i zakres konsensu pomiędzy rządem a opozycją, – w jakim zakresie podejmowane są po obu stronach (rządowej i opozycyjnej) działania w celu rozwiązania konfliktów, – czy i w jakim zakresie opozycja współpracuje z większością rządzącą, czy opo- zycja jest zainteresowana uczestnictwem w procesach decyzyjnych, czy i w jakim zakresie w nich uczestniczy, – czym charakteryzuje się i wyróżnia działalność opozycji w sytuacji istnienia rządów mniejszościowych, – w jakim zakresie opozycja jest pomijana w procesach decyzyjnych,

37 Zob. R. Benedict, Wzory kultury, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA, Warszawa 2002. 38 Za: J. Szczepański, Elementarne pojęcia socjologii, PWN, Warszawa 1973, s. 187. 24

– w jakim stopniu krytyka ze strony opozycji ma konstruktywny charakter (m.in. znajduje uzasadnienie w programach ugrupowań opozycyjnych), – czy i w jakim zakresie ugrupowania rządowe przejmują postulaty opozycji, – czy i w jakim zakresie mają miejsce kontakty pomiędzy opozycją parlamentar- ną a prezydentem państwa, co jest ich przedmiotem, jakie skutki przynoszą itp., – czy i w jakim zakresie siła ugrupowań opozycyjnych wiąże się z wielkością ich poparcia wyborczego. Odpowiedź na wyżej sformułowane i inne jeszcze pytania złożyłaby się na cało- ściowy obraz interesującego nas zjawiska, jednak ich zakres przekroczyłby posia- dane możliwości badawcze. Stąd zasygnalizowane wątki zostaną podjęte jedynie częściowo, a wśród hipotez, które zostaną poddane weryfikacji, można wymienić następujące: – istnieją różne wzory działania opozycji, w zależności od jej składu oraz od składu koalicji rządzących w konkretnych kadencjach parlamentu, – konsolidacja czy fragmentaryzacja opozycji zależą od reprezentowanej opcji politycznej i stopnia homogeniczności opozycji, – fragmentaryzacja opozycji sprzyja ukształtowaniu się rządów mniejszościo- wych, – skłonność i zdolność do kooperacji z rządem zależą od rodzaju spraw będących jej przedmiotem oraz od genezy ugrupowań rządzących i opozycyjnych. Badania obejmują sytuację mającą miejsce w czterech kolejnych kadencjach par- lamentu, opracowywanych odrębnie, i ograniczają się jedynie do funkcjonowania opozycji na forum Sejmu, z pominięciem Senatu (założeniem jest przy tym stwier- dzenie, że podstawowe decyzje zapadają w Sejmie i to właśnie w tej izbie zachodzą najważniejsze relacje między ugrupowaniami rządowymi i opozycyjnymi) oraz poza- parlamentarnej aktywności ugrupowań opozycyjnych. Zastosowany sposób analizy funkcjonowania opozycji parlamentarnej składa się z dwóch części. Pierwsza ma charakter przede wszystkim ilościowy i obejmuje m.in. następujące zagadnienia: – proporcje udziału posłów poszczególnych ugrupowań opozycyjnych w orga- nach Sejmu (w stosunku do liczby posłów innych ugrupowań), – liczba projektów ustaw złożonych przez posłów poszczególnych ugrupowań opozycyjnych (w stosunku do wszystkich), w tym liczba projektów zgłoszonych wspólnie z posłami innych ugrupowań opozycyjnych oraz posłami ugrupowań rzą- dowych, – sposób głosowania ugrupowań opozycyjnych nad projektami ustaw, z podzia- łem na projekty uchwalone i odrzucone, nad projektami poszczególnych podmio- tów (rząd, projekty poselskie z udziałem posłów z ugrupowań rządzących, projek- ty poselskie bez udziału posłów z ugrupowań rządzących, komisyjne, inny autor projektu), z odnotowaniem: głosowania razem z posłami ugrupowań rządzących, głosowania z posłami innych ugrupowań opozycyjnych, różnego głosowania po- szczególnych ugrupowań opozycyjnych, głosowania ugrupowań opozycyjnych z za- chowaniem dyscypliny partyjnej lub w sposób niejednolity, – sposób głosowania posłów ugrupowań rządzących, o ile głosowali przeciwko projektom rządowym, 25 – w przypadku niektórych ustaw liczba poprawek wnoszonych przez posłów poszczególnych ugrupowań opozycyjnych i sposób głosowania nad nimi, oraz liczba złożonych wniosków mniejszości i sposób głosowania nad nimi, – ponadto uwzględniona zostanie rola prezydenta w procesach ustawodawczych (liczba inicjatyw ustawodawczych, liczba ustaw zawetowanych, a także ponownie uchwalonych), – odnośnie do uchwał – tak jak w przypadku ustaw – sposób głosowania nad ich projektami: głosowanie razem z posłami ugrupowań rządzących, głosowanie z po- słami innych ugrupowań opozycyjnych, różne głosowanie poszczególnych ugrupo- wań opozycyjnych, głosowanie ugrupowań opozycyjnych z zachowaniem dyscypli- ny partyjnej lub w sposób niejednolity, ze szczególnym uwzględnieniem wniosków wiążących się z realizacją funkcji kontrolnej parlamentu, – ilość różnych innych form aktywności posłów opozycyjnych, w tym m.in. in- terpelacji poselskich, wystąpień na posiedzeniach Sejmu, podpisanych projektów ustaw. Ponadto uwaga została zwrócona na raczej nieliczne przypadki obstrukcji parla- mentarnej, polegające głównie na blokowaniu mównicy czy nieuczestniczeniu całe- go klubu poselskiego w głosowaniu. Część druga ma charakter analizy jakościowej, dotyczącej wybranych proce- sów ustawodawczych, a jej celem jest prześledzenie zachowań opozycji na różnych etapach tych procesów, z dążeniem do pokazania różnych sposobów zachowania, rodzaju używanych argumentów, poziomu krytycyzmu, zdolności do kompromisu czy współdziałania z ugrupowaniami rządzącymi, skłonności do ustępstw. Ważne wydaje się przy tym podjęcie próby pokazania różnic poglądów i form konfliktu uwidaczniającego się m.in. w następujących formach: – debacie, która polega na przedstawieniu i uzasadnieniu argumentów, ale nie prowadzi do porozumienia (ustępstw), – głosowaniu „przeciwko”, – proteście (wyrażanie sprzeciwu, wygłaszanie oświadczeń, manifestacje), – przedstawianiu alternatywnych projektów, – bojkocie, np. debaty czy głosowań, – składaniu wniosków o uchwalenie wotum nieufności, – wzajemnym dyskredytowaniu się przedstawicieli ugrupowań rządzących i opo- zycyjnych, pomniejszaniu znaczenia, lekceważeniu zasług itp., – agresji słownej (m.in. oskarżenia, obelgi, kpiny), a niekiedy także agresji fi- zycznej (wszelkie „przepychanki”, „fizyczne” uniemożliwianie obrad). Przedmiotem tego typu analizy będą przede wszystkim procesy, w których usta- wa czy uchwała zostały przyjęte w sposób niejednogłośny. Takie ustawy i uchwały, na użytek niniejszych badań, zostały określone jako „budzące kontrowersje”, a jako wskaźnik „kontrowersyjności” (będący jednocześnie podstawową miarą „opozycyj- ności” w niniejszych badaniach) arbitralnie przyjęto fakt, że przeciwko ustawie lub/i wstrzymując się od głosu głosowało co najmniej dziesięciu posłów. W katego- rii tej mieszczą się m.in. ustawy budżetowe, którym zostanie poświęcona szczegól- 26 na uwaga. Przyjęty wskaźnik okazał się w pewnych przypadkach (przede wszystkim w przypadku dużego rozproszenia pojedynczych głosów) zawodny, ale takie ustalenie wynikało z konieczności objęcia nim różnych sytuacji mających miejsce w różnych kadencjach, przy jednoczesnym wykluczeniu głosowań przypadkowych, będących efektem pomyłki czy błędu, motywowanych jednostkowymi interesami itp. W przypadku każdej kadencji dokonywane analizy zostaną poprzedzone krótkim przedstawieniem kontekstu politycznego towarzyszącego danemu okresowi, w tym przypomnieniem kluczowych wydarzeń. Wnioski końcowe będą natomiast wyni- kiem porównania sposobu zachowania opozycji w poszczególnych kadencjach. Rozdział II Opozycja parlamentarna w III kadencji Sejmu (1997–2001)

Przedstawiona poniżej analiza prac parlamentarnych w III kadencji Sejmu po- święcona jest w szczególności zbadaniu tradycyjnie rozumianych funkcji opozycji w pracach parlamentarnych. Mowa o funkcji krytyki, kontroli i alternatywy, a przez to odpowiedzi na pytanie o możliwe modele zachowań opozycyjnych w polskim parlamencie. Podstawą analizy były różne formy aktywności ugrupowań parlamen- tarnych, a przede wszystkim projekty ustaw, które w ostatecznym głosowaniu wzbu- dziły sprzeciw więcej niż 10 posłów oraz stenogramy z debat parlamentarnych, podczas których projekty te były dyskutowane. Interesowały nas wystąpienia przed- stawicieli klubów i kół parlamentarnych. Dodatkowym materiałem były uchwały sejmowe, które umożliwiły prześledzenie zachowań opozycyjnych w realizacji funk- cji kontrolnej i kreacyjnej Sejmu. W celu lepszego zilustrowania ogólnych kategorii, w przedstawionym tekście posłużyłyśmy się wieloma przykładami, z konieczności jedynie wybranych projektów. Odnosząc się do analizowanych podmiotów, unikamy określenia kluby czy koła „opozycyjne”, używając w zamian terminu „ugrupowania nierządowe”. Uzasad- nione jest to faktem, że kluby rządowe w tej kadencji wykazywały daleko idącą niejednolitość zarówno między partnerami koalicji, jak i wewnątrz tych klubów. Wiązało się to z secesjami z koalicji rządzącej (wyjście UW) oraz secesjami w klubie rządowym (podziały w klubie AWS), a w rezultacie dało niezwykle złożony obraz zachowań konfrontacyjnych, które manifestowane były nie tylko przez kluby SLD i PSL. W analizie III kadencji Sejmu nie sposób pominąć problemu wdrażania przez rząd Jerzego Buzka pakietu tzw. czterech reform oraz ostrych polemik, jakie toczyły się wokół tych kwestii. Są one również przedmiotem niniejszego rozdziału, przy czym nie zostały wyodrębnione. Argumentem na rzecz takiego podejścia był, po pierw- sze, fakt, że reformy te wzbudzały sprzeciw zarówno w klubach opozycyjnych, jak i rządowych. Idąc tym tropem, w dyskusjach nad nimi znajdowało odzwierciedle- nie także wiele interesów lokalnych, nieznajdujących pokrycia w parlamentarnych podziałach politycznych. Skupienie się nad tymi projektami zawęziłoby obraz poten- cjalnych zachowań opozycyjnych. Po drugie, w literaturze polskiej istnieje opraco- wanie poświęcone szczegółowo tej właśnie problematyce1. Z tych powodów projekty i informacje z toku prac nad „czterema reformami” włączone zostały w szerszą

1 Druga fala polskich reform, red. L. Kolarska-Bobińska, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 1999. 28 perspektywę analityczną, gdzie śledzenie przejawów opozycyjności dotyczyło także projektów o innym charakterze. Przedstawiony w niniejszym rozdziale materiał prezentowany jest według nastę- pującego schematu: na początku przypominamy polityczny kontekst funkcjonowania Sejmu III kadencji, uzupełniając go o dane statystyczne, ilustrujące jego wewnętrzną strukturę. Analiza procesu ustawodawczego została podzielona na trzy części: sytuacje dzielące obóz nierządowy, sytuacje współdziałania klubów nierządowych oraz sytua- cje współdziałania klubów i kół rządowych i nierządowych. Wyodrębniona została także funkcja kontrolna i kreacyjna Sejmu, przeanalizowana na podstawie projek- tów uchwał i przebiegu prac. Zasadne wydało nam się także dokonanie w struk- turze tekstu dodatkowego rozróżnienia o charakterze temporalnym – na początek i koniec kadencji. Cezura, jaką przyjęłyśmy dla początku kadencji, to posiedzenia, które odbyły się od 20 października 1997 do końca tego roku kalendarzowego, tj. posiedzenia od 1 do 7. Koniec kadencji natomiast to ostatnie półrocze III kadencji Sejmu, liczone od maja do października 2001 r.

1. Kontekst polityczny ukształtowania się rządu i opozycji

W latach 1997–2001 polski rząd był pod kilkoma przynajmniej względami wy- jątkowy. Przede wszystkim, w trakcie całej kadencji Sejmu nie zmienił się premier, którym był Jerzy Buzek. Był to także pierwszy rząd koalicyjny, który uległ dekom- pozycji na skutek odejścia jednego z partnerów2. Egzekutywa przetrwała jednak do końca kadencji w postaci rządu mniejszościowego. Rząd J. Buzka został utworzony po wyborach z roku 1997. Ponieważ żadne z ugrupowań, jakie znalazły się w Sejmie, nie dysponowało większością wystarczającą do samodzielnego rządzenia, utworzony został rząd koalicyjny, w którym partnerami były Akcja Wyborcza Solidarność i Unia Wolności, mające razem 66,74% mandatów w Sejmie. Dokładne wyniki wyborów przedstawia tabela 1.

Tabela 1. Wyniki wyborów do Sejmu z 21 września 1997 r.

Procent Liczba Procent ogólnej Komitet głosów mandatów liczby mandatów Akcja Wyborcza Solidarność 33,83 201 43,70 Sojusz Lewicy Demokratycznej 27,13 164 35,65 Unia Wolności 13,37 60 13,04 Polskie Stronnictwo Ludowe 7,31 27 5,87 Ruch Odbudowy Polski 5,56 6 1,30 Mniejszość Niemiecka 0,61 2 0,43

Źródło: Opracowanie własne na podstawie Obwieszczenia Państwowej Komisji Wyborczej z dn. 25 wrze- śnia 1997 r. o wynikach wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniu 21 września 1997 r., „Monitor Polski” 1997, nr 64, poz. 620

2 W. Jednaka, Gabinety koalicyjne w III RP, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2004, s. 258. 29 Podstawą wspólnych rządów stała się umowa koalicyjna z 10 października 1997 r., przy czym jej podpisanie nie było równoznaczne z zakończeniem prze- targów koalicyjnych, które trwały aż do momentu wygłoszenia exposé przez pre- miera J. Buzka 11 listopada 1997 r.3 W dokumencie tym określono główne kie- runki współpracy nowo powstałej egzekutywy, opierające się na uzgodnionych ze sobą priorytetach programowych obu partnerów. W dwóch obszarach, tj. rolnictwa i służby zdrowia, uwzględniono także rozbieżności stanowisk. Umowa regulowała także kwestie obsady stanowisk, nie tylko w samym rządzie, ale także w organach Sejmu i Senatu oraz w wojewódzkiej administracji rządowej. Nowością było włącze- nie w dokument exposé premiera4. W exposé wygłoszonym w Sejmie premier Buzek nawiązał m.in. do przeszłości solidarnościowej, odnosząc to zarówno do wybranego koalicjanta, jak też do genezy samej AWS, która powstała „ponad podziałami”, by nie zaprzepaścić zwycięstwa, jakie „Solidarność” odniosła w roku 19895. Główne priorytety rządu zawarte były m.in. w hasłach: „Po pierwsze – wolni ludzie w sil- nych rodzinach. Po drugie – naprawa państwa”6. Przedstawiając program rządu, premier bardziej szczegółowo wskazał na reformę systemu emerytalno--rentowego i reformę ubezpieczeń zdrowotnych, jako na ważne cele nowego rządu, niemniej uwzględnił także kwestie głębokiej zmiany w systemie oświaty oraz problemy de- centralizacji państwa. W debacie nad wotum zaufania dla nowego rządu bardzo sceptyczne przemó- wienie wygłosił w imieniu koła ROP Jan Olszewski. Deklarował bliskość programu swojej formacji z programem wyborczym AWS, jednakże miał poważne wątpliwo- ści do poglądów i głównej linii programowej drugiego koalicjanta. Tym samym poseł Olszewski w zasadzie w jednej z pierwszych debat podawał w wątpliwość możliwość współpracy wewnątrz koalicji, a także deklarował do niej ograniczone zaufanie. Warto zwrócić uwagę, że jeszcze przed wyborami istniała szansa na to, by ROP współpracował z AWS, drogi tych ugrupowań rozeszły się stosunkowo nie- długo przed elekcją z roku 19977. Z kolei poseł Jarosław Kaczyński, uzasadniając wstrzymanie się od głosu, mówił o swoim rozczarowaniu w związku z brakiem w exposé J. Buzka zapowiedzi rozliczeń z PRL, a także odniesień do afer i skan- dali gospodarczych i politycznych, które się wówczas w Polsce wydarzyły. Poseł Kaczyński podkreślał także konieczność, według niego nie zapowiedzianą w expo- sé, uporządkowania stanu wymiaru sprawiedliwości w Polsce, włącznie z koniecz- nością przywrócenia kary śmierci. Poseł Ludwik Dorn natomiast nie zgadzał się z nominacjami na stanowisko Ministra Sprawiedliwości i na stanowisko Szefa UOP.

3 Elity rządowe III RP 1997–2004. Portret socjologiczny, red. J. Raciborski, Wydawnictwo Trio, Warszawa 2006, s. 34, 35. 4 Tekst umowy koalicyjnej, wraz z załącznikami dotyczącymi szczegółowych zamierzeń sformowanej koalicji w poszczególnych sferach życia społecznego i gospodarczego, zamieszcza G. Rydlewski, Rządze- nie koalicyjne w Polsce, Dom Wydawniczy Elipsa, Warszawa 2000, s. 123–168. 5 Ibidem, s. 150. 6 Ibidem, s. 153. 7 R. Podgórzańska, Ruch Odbudowy Polski, [w:] Polskie partie i ugrupowania parlamentarne, red. K. Kowalczyk, J. Sielski, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2004, s. 311, 312. 30

Poseł powiedział wówczas m.in., że nominacje te wskazują, że: „rząd jest raczej rządem kontynuacji i adaptacji, a nie głębokiej moralnej i politycznej przemiany”. Niespotykanie ostro poseł Dorn odniósł się także do faktu, że premier Buzek nie zapowiadał daleko idącej nowelizacji prawa karnego w Polsce, mówiąc: „w exposé pana premiera znalazło się stwierdzenie, niejako akceptacja tego stanu prawnego, który pan premier i ten Sejm odziedziczył po Sejmie poprzedniej kadencji – skraj- nie liberalnego, można powiedzieć: proprzestępczego prawa karnego”. Jednocześnie w swoim przemówieniu wyrażał uznanie dla klubu AWS, który nie wykluczył go, mimo jego deklaracji, że nie poprze rządu. Wystąpienie jest bardzo szczególne; cho- ciaż nie jest jednoznacznie opozycyjne, wydaje się być wyrazem nadzwyczaj rzadko spotykanej postawy członka klubu rządowego. Tu warto zauważyć, że poseł Dorn jednocześnie zadeklarował odejście z klubu AWS (pos. 2, 10 listopada 1997). Koalicja AWS–UW nie była układem łatwym i przeżywała w trakcie całego okre- su swojego funkcjonowania wiele problemów. Do najważniejszych należały kwestie braku jednoznaczności dotyczącej ośrodka kierowniczego i decyzyjnego zarówno w samym rządzie, jak i w ramach jednego z koalicyjnych partnerów, tj. AWS. Pro- blem drugi, bardzo istotnie rzutujący na funkcjonowanie koalicji, to niejednolitość AWS. Problemem trzecim była daleko idąca niezgodność, w tym programowa, obu partnerów koalicji AWS i UW i, co więcej, brak umiejętności rozwiązywania wyni- kających w tego faktu konfliktów, co rzutowało m.in. także na proces legislacyjny. Rozpoczynając od problemu ośrodka kierowniczego w samym rządzie, dosyć zaskakujący był fakt, że Marian Krzaklewski, realny przywódca największego part- nera koalicyjnego, AWS, nie objął funkcji premiera. Odmawiając jej objęcia, poli- tyk ten wskazał jednocześnie inną osobę, Jerzego Buzka. Nie oznaczało to jednak, że Krzaklewski zrezygnował w ten sposób z wpływu na kształt rządu – wprost przeciwnie. Jak pisze Jacek Raciborski, Krzaklewski długo zachował największy wpływ na obsadę stanowisk rządowych, ograniczający de facto autonomię premie- ra8. Pisząc o tej sytuacji, J. Raciborski przywołał m.in. wypowiedź wpływowego polityka z owych czasów, który twierdził, że sytuacja ta wynikała z dużej niepew- ności dotyczącej zwycięstwa wyborczego AWS. Postanowiono zatem skupić się na wyborach, konkretne decyzje, w tym personalne, pozostawiając na marginesie9. Równie istotnym, a być może nawet najistotniejszym uwarunkowaniem funkcjo- nowania rządu w latach 1997–2001 był fakt, że silniejszy partner koalicyjny, tj. AWS, tak naprawdę nie był wewnętrznie jednolity, co więcej, między poszczegól- nymi partnerami, współtworzącymi Akcję było wiele napięć i konfliktów zarówno personalnych, jak i programowych. Nie należy zapominać, że Akcja Wyborcza So- lidarność w wyborach parlamentarnych w roku 1997 brała udział jako komitet wyborczy, w jej skład wchodziło, oprócz „Solidarności”, która była inicjatorem i największym partnerem tej koalicji, wiele partii i stowarzyszeń, nieposiadających w istocie jednolitego oblicza programowego.

8 Elity rządowe..., s. 33, 34. O problemie przywództwa w AWS i roli M. Krzaklewskiego pisze także R. Graczyk, Miller – premier niemalowany, „Tygodnik Powszechny”, 18.11.2001. 9 Elity rządowe..., s. 35. 31 Przypomnijmy, że AWS powstała 11 lipca 1996 r. w wyniku inicjatywy zmierza- jącej do zjednoczenia partii i środowisk prawicowych, które w początkach lat 90. były bardzo rozdrobnione10. Największym partnerem tego porozumienia był NSZZ „Solidarność”, w gronie pozostałych znajdowały się zarówno partie polityczne, jak i stowarzyszenia i organizacje społeczne. Trudno podać dokładną listę uczestników tego porozumienia, nie tylko ze względu na sporą ich liczbę, ale także dlatego, że miało ono charakter otwarty i dosyć płynny – rozmaite organizacje przystępowa- ły do AWS i występowały z niej praktycznie przez cały czas jej funkcjonowania11. Dodatkowa komplikacja związana z dokładnym wyliczeniem uczestników AWS po- lega także na tym, że niektóre z organizacji same także miały charakter złożony. Przykładowo wymieniając kilka podmiotów uczestniczących w AWS: spośród partii politycznych były to m.in. Porozumienie Centrum, ZCHN, PChD, Partia Konserwa- tywna, KPN, Stronnictwo Polityki Realnej. Wśród innych podmiotów warto wymie- nić NZS, Fundację „Instytut Lecha Wałęsy”, Polską Federację Stowarzyszeń Rodzin Katolickich, Związek Zawodowy „Kontra”, Fundację „Bezpieczna Polska”. Z punk- tu widzenia reprezentowanych w AWS środowisk i nurtów politycznych wskazać można, że oprócz przedstawicieli nurtu związkowego znaleźli się w niej także repre- zentanci nurtu narodowo-katolickiego, nurtu chadeckiego i niepodległościowego, czy też działacze dawnej Konfederacji Polski Niepodległej. Poważnym problemem AWS był także fakt, że jej najsilniejszy uczestnik, tj. NSZZ „Solidarność”, nie ufał pozostałym podmiotom, które współtworzyły AWS, i starając się utrzymać w tym układzie własną przewagę, blokował rozwój pozostałych12. Niejednolitość wewnętrzna była widoczna już w chwili powstawania rządu, kie- dy w Klubie Parlamentarnym AWS w głosowaniu w sprawie ogłoszenia dyscypli- ny klubowej dla głosowania nad inwestyturą rządu 29 członków klubu sprzeciwi- ło się temu, a 16 wstrzymało od głosu13. Brak jedności w głosowaniu zdarzył się w tej formacji niejednokrotnie, nieco więcej piszemy o tym poniżej. Sprawa ta była przedmiotem wielu dyskusji i zabiegów o eliminację takich praktyk. Konieczność jednolitego głosowania klubów koalicyjnych była jednym z punktów ustaleń, jakie przyjęto na spotkaniu władz klubów AWS i UW 16 stycznia 1998 r. oraz w stycz- niu 1999 r. Unia Wolności skierowała do AWS memorandum w sprawie zdyscypli- nowania członków rządu, głosujących przeciwko jego przedłożeniom, problem po- wrócił w roku 2000, kiedy próbowano podjąć reformę klubu AWS14. Te problemy

10 Partie i koalicje polityczne III Rzeczypospolitej, red. K.A. Paszkiewicz, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2000, s. 162. 11 Ibidem, s. 162. 12 T. Godlewski, Polski system polityczny. Instytucje – procedury – obywatele, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2005, s. 163. 13 Partie i koalicje polityczne..., s. 50. 14 Ibidem, s. 51 i 59. Przykłady niejednolitych głosowań, braku wewnętrznej współpracy w koalicji często były także przywoływane w mediach. Przykłady takich doniesień to W koalicji iskrzy. Z T. Sy- ryjczykiem rozmawia E. Milewicz, „Gazeta Wyborcza” 10.01.1998. T. Syryjczyk wówczas skarżył się m.in., że UW zagłosowała za kandydatem AWS do Rady Polityki Pieniężnej, podczas gdy AWS nie poparł kandydata UW. Rok później o braku dyscypliny koalicyjnej, tym razem senatorów AWS, którzy głosowa- li wbrew stanowisku rządu, także pisała „Gazeta Wyborcza”, O wyższości legislatury nad egzekutywą, 32 były wskazywane przez publicystów jako ważny czynnik wpływający na malejące poparcie rządu w oczach opinii publicznej; komentowano, że rząd wyręcza opozycję w krytyce swoich działań15. Janina Paradowska zwróciła także uwagę, że problem nie polegał jedynie na niejednolitym głosowaniu, ale także na złym przygotowaniu prac legislacyjnych, braku ich koordynacji w ramach klubu AWS, niedokładaniu należytych starań do tego, by projekt ustawy był nie tylko zgłoszony, ale też „pil- nowany” przez posła, który byłby za niego odpowiedzialny16. Podziały w ramach AWS manifestowały się nie tylko niejednolitym głosowa- niem, ale także secesjami, jakie dokonały się w trakcie trwania III kadencji par- lamentu. We wrześniu 1998 r. z klubu AWS wykluczono Jana Łopuszańskiego, na skutek głosowania przeciwko projektowi rządowemu reformy struktury admi- nistracyjnej państwa. Polityk ten, z grupą 6 innych posłów, założył nowe koło poselskie pod nazwą Nasze Koło, które funkcjonowało do listopada 1999 r., kiedy to zmieniło nazwę na Koło Poselskie Porozumienie Polskie i pod tą nazwą przetrwa- ło do końca kadencji17. Drugim politykiem wykluczonym z AWS po tym samym głosowaniu był Adam Słomka, który był w AWS z grupą polityków z dawnej KPN. W czerwcu 1998 r. politycy ci utworzyli Koło Poselskie KPN – Obóz Patriotycz- ny (KPN-OP). Na bazie tej formacji w listopadzie 1999 r. powstało Koło Posel- skie KPN – Ojczyzna (KPN-O), natomiast część polityków z KPN-OP utworzyła w grudniu 1999 r. Koło Poselskie Polska Racja Stanu. Od lipca 2000 r. do marca 2001 r. obie formacje tworzyły Koło Poselskie Koalicja dla Polski, które z kolei w kwietniu 2001 r. stało się podstawą utworzenia Koła Parlamentarnego Alterna- tywa18. Dalsza dekompozycja AWS, której efektem było powstanie nowych klubów parlamentarnych, dokonała się w roku 2001. W marcu tego roku Akcję opuściło Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe, tworząc Klub Parlamentarny SKL. W lipcu 2001 r. powstał Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość. Do politycznego podziału Izby na kluby i koła parlamentarne powracamy jeszcze w dalszej czę- ści pracy, przedstawiając zmiany, jakie w tym zakresie dokonywały się w trakcie III kadencji Sejmu i dotyczyły wszystkich sił politycznych. Ważnym wydarzeniem, które wpłynęło na omawianą sytuację wewnątrz AWS, ale także rzutowało na prace całej koalicji, były wybory prezydenckie, w których kandydował M. Krzaklewski i które nie skończyły się dla niego sukcesem. Po tych wyborach wewnętrzne napięcia w AWS nasiliły się na tyle, że w listopadzie 2000 r. dwa ugrupowania wchodzące w skład AWS: SKL i PPChD, podpisały porozumienie dotyczące powstania podmiotu o nazwie Federacja AWS. Podłożem tego kroku był brak akceptacji dla polityki M. Krzaklewskiego, co znalazło wyraz m.in. w słowach

„Gazeta Wyborcza” 29.01.1999. W kolejnym roku pisali o tym także publicyści w tygodnikach, m.in. J. Paradowska, Wynik uników, „Polityka” 26.02.2000; E. Wnuk-Lipiński, Wirus samozagłady, „Poli- tyka” 10.06.2000. 15 J. Paradowska, Spadające akcje, „Polityka” 28.08.1999; E. Wnuk-Lipiński, Wirus… 16 J. Paradowska, Kto tu rządzi, „Polityka” 19.02.2000. 17 Wybrane aspekty funkcjonowania Sejmu w latach 1997–2007, red. J. Sokołowski, P. Poznański, Krakowskie Towarzystwo Edukacyjne sp. z o.o. – Oficyna Wydawnicza AFM, Kraków 2008, s. 143. 18 Ibidem. 33 Macieja Płażyńskiego, lidera Federacji, który powiedział: „Nie godzimy się na poli- tykę zmierzającą do zwalczania własnego rządu”19. Natomiast szerszym kontekstem konfliktu, który wówczas silnie się zamanifestował, był problem miejsca „Solidar- ności” w ramach AWS, bowiem po wyborach przegranych przez M. Krzaklewskiego partie polityczne uczestniczące w AWS chciały podkreślić swój wpływ w ramach Akcji; podobne motywacje, dodatkowo wzmocnione wyborczą klęską, kierowały także polityką M. Krzaklewskiego20. W tym miejscu warto przypomnieć, że jeszcze przed wyborami prezydenckimi wewnątrz AWS dokonała się ważna zmiana, a mia- nowicie odbył się pierwszy krajowy zjazd Ruchu Społecznego AWS. Szefem tej par- tii został wówczas wybrany J. Buzek. Ta sytuacja także była składnikiem konfliktu wokół pozycji M. Krzaklewskiego w ramach AWS, co nasiliło się po wspomnianych już przegranych przez niego wyborach prezydenckich. Wewnętrzne podziały i konflikty w ramach AWS silnie wpływały na pracę ko- alicji, która także przeżywała trudności. O problemie niejednolitości głosowania i memorandum m.in. w tej sprawie, złożonym przez wicepremiera Leszka Balce- rowicza i UW, wspominano powyżej. Warto zwrócić uwagę, że memorandum to, oznaczające w istocie poważne problemy wewnątrzkoalicyjne, nie dotyczyło tylko głosowań przeciwko rządowi. Wśród innych postulatów znalazły się w nim także: postulat merytorycznej oceny kierowników resortów, zmniejszenie liczby urzędni- ków, m.in. w Kancelarii Premiera, zmiany w resorcie zdrowia, włącznie z decyzjami personalnymi, wstrzymanie prac nad powszechnym uwłaszczeniem do czasu przed- stawienia projektu rządowego w tej sprawie21. Wspomniane postulaty wskazują na takie ważne pola problemów wewnątrzkoalicyjnych, jak kwestie personalne oraz niezgodności merytoryczne i programowe. Co do kwestii personalnych, to mimo umowy koalicyjnej nie udało się obsadzić wszystkich stanowisk w administracji wojewódzkiej, napięcia pojawiały się w sytuacjach rekonstrukcji rządu. W marcu 1999 r., w trakcie pierwszej rekonstrukcji, odwołana została Joanna Wnuk-Na- zarowa, pełniąca funkcję ministra kultury, a na jej miejsce powołano Andrzeja Zakrzewskiego z AWS. Przy okazji tej zmiany Unia Wolności deklarowała, że prze- prowadzona została bez jej zgody, wicepremier Balcerowicz twierdził, że inne zmia- ny w rządzie także nie były przez premiera Buzka konsultowane z koalicjantem22. Z drugiej strony należy zwrócić uwagę, że także przy okazji rekonstrukcji rządu w marcu 1999 r. UW otrzymała inne ważne stanowiska w administracji rządowej, m.in. sekretarza stanu w KIE, sekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki czy prezesa Agencji Restrukturyzacji Górnictwa Węglowego23. Te problemy zatem należy uznać na napięcia koalicyjne, nieodbiegające od praktyki jaka w ogóle ma miejsce w tego rodzaju współpracy.

19 J. Paradowska, Dwa razy AWS, „Polityka”, 18.11.2000. 20 J. Paradowska, Odnowa i odmowa, „Polityka”, 4.11.2000. 21 J. Paradowska, Przesilenie na życzenie, „Polityka”, 30.01.1999. 22 Unia niezadowolna, „Rzeczpospolita”, 27.03.1999. 23 W. Jednaka, Gabinety…, s. 251; Unia niezadowolona... 34

Niezgodności i napięcia dotyczyły jednak oprócz kwestii personalnych także istotnych priorytetów programowych obu partnerów. 11 października 1999 r. uznano za konieczne podpisanie aneksu do Umowy koalicyjnej, w którym stwier- dzano m.in., że program koalicji zostanie rozbudowany o priorytety działań zawarte w rządowym dokumencie „Strategia finansów publicznych i rozwoju, Polska 2000– 2010”24. W dalszej części aneksu konkretnie wymieniono m.in. zamiar wprowadze- nia reformy podatkowej, zgodnej z rządowymi projektami, co można interpretować jako podkreślenie zwłaszcza priorytetu programowego Unii Wolności i premiera Balcerowicza. W tym samym punkcie deklarowano także, wraz z reformą podat- kową, przedstawienie rządowych rozwiązań dotyczących polityki mieszkaniowej. Podkreślano również konieczność podjęcia działań zmierzających do uelastycznie- nia rynku pracy jako warunku zmniejszenia bezrobocia i kompensowania skutków stopniowego dochodzenia do 40-godzinnego tygodnia pracy25. Także ten problem (40-godzinny tydzień pracy) był w trakcie całego okresu trwania koalicji punktem niezgody i kontrowersji zarówno między koalicjantami, jak i wewnątrz samej AWS. Tak więc aneks do umowy koalicyjnej w warstwie merytorycznej miał z jednej strony likwidować niezgodności i napięcia, z drugiej – kwestie w nim poruszone wskazują na to, gdzie znajdowały się obszary tych napięć. W omawianym aneksie znalazły się także wspomniane już wcześniej postanowienia dotyczące polepszenia funkcjonowania koalicji od strony spójności zachowań, m.in. stwierdzano, że projekty ustaw zapisane w umowie koalicyjnej nie mogą być gło- sowane bez wcześniejszych uzgodnień koalicyjnych, po raz kolejny zobowiązywano koalicjantów do jednolitego głosowania, stwierdzano, że ewentualne modyfikacje projektów rządowych wymagają uzgodnienia przez koalicjantów oraz że osoby pod- ważające politykę rządu zostaną odsunięte od funkcji rządowych. Jak jednak wiado- mo, współpraca UW i AWS została zakończona ostatecznym opuszczeniem koalicji przez Unię Wolności. Wiesława Jednaka zwraca uwagę, że termin tego odejścia nie jest do końca jednoznaczny, ponieważ decyzja w tej sprawie zapadała kilkakrotnie: 22 maja 2000 r., 28 maja 2000 r. i ostatecznie 6 czerwca 2000 r., co W. Jed- naka przyjęła za ostateczny termin rozpadu koalicji26. Problem, zdaniem badaczki, polega m.in. na tym, że mimo podejmowanej decyzji o opuszczeniu koalicji, Unia Wolności wciąż jednak prowadziła z AWS rozmowy o ewentualnym naprawieniu sytuacji; wskazuje także, że do dymisji podali się jedynie członkowie rządu będący posłami, natomiast pozostałe osoby, pełniące funkcje w urzędach państwowych, pozostawały na swoich stanowiskach27. Pozostaje jednak faktem, że koalicja została zakończona i rząd Buzka od czerwca 2000 r. miał status egzekutywy mniejszo- ściowej. W. Jednaka uważa, że kontekst w jakim nastąpiło faktyczne rozwiązanie koalicji – konflikt wokół wprowadzenia zarządu komisarycznego dla Warszawy – był ze strony UW jedynie pretekstem m.in. wobec faktu, że partia ta nie zdołała

24 G. Rydlewski, Rządzenie…, s. 168. 25 Ibidem, s. 169. 26 W. Jednaka, Gabinety…, s. 258. 27 Ibidem. 35 zrealizować w trakcie trwania rządu najważniejszego swojego priorytetu, jakim była głęboka reforma podatkowa28. Podsumowując problem napięć koalicyjnych, a także niejednolitości wewnę- trznej AWS należy podkreślić, że problemy te sprawiły, iż zachowania o charakterze opozycyjnym w kadencji 1997–2001 nie dotyczyły jedynie ugrupowań nierządo- wych, ale miały miejsce także w szeregach rządowych. Problemy te są zilustrowane w poniżej przeprowadzonej analizie głosowań w parlamencie. Należy jednak pod- kreślić, że nie tylko głosowania pokazywały te sytuacje. Znajdowały one swoje od- zwierciedlenie także w strategiach koalicjantów. Jak opisuje Mariusz Janicki, AWS w odniesieniu do ważnych priorytetów UW, z którymi Akcja się nie zgadzała, sto- sowała strategię polegającą na przyjęciu projektu na posiedzeniu rządu, z przeko- naniem, że upadnie on w trakcie prac w parlamencie. Z kolei UW nie uwzględniała projektów AWS, które nie były zgodne z jej priorytetami, dopóki nie znalazły się one właśnie w dokumentach rządowych. Z tego względu ugrupowanie to nie brało udziału w posiedzeniach Komisji Skarbu Państwa, kiedy dyskutowano projekt usta- wy uwłaszczeniowej, aż do czasu, kiedy projekt został przekazany rządowi29.

2. Udział opozycji w strukturach i działaniu Sejmu (aspekty ilościowe)

Na tle rozdźwięków w koalicji i wewnętrznego rozbicia AWS, sytuacja ugrupowań nierządowych była stosunkowo komfortowa, co ilustruje także wyrażona wyżej opi- nia, że wiele z zadań opozycji wykonywał sam rząd. W tym kontekście warto zwrócić uwagę jedynie na kilka kwestii. Po pierwsze, w III kadencji Sejm dokonał ośmiu zmian w regulaminie, z czego najważniejszą była nowelizacja dotycząca zwiększenia (kosz- tem Prezydium Izby) kompetencji marszałka, w szczególności w zakresie nadawania biegu inicjatywom ustawodawczym i uchwałodawczym oraz wpływania na kształt porządku dziennego obrad. Temat ten w trakcie kadencji powracał w zarzutach sta- wianych przez opozycję. Wprowadzono zmiany w strukturze komisji sejmowych oraz zrezygnowano z przesłuchań ministrów przed rozpatrzeniem przez Sejm wniosku o udzielenie rządowi wotum zaufania. Z punktu widzenia instytucji i organów poza- parlamentarnych, które mogły mieć wpływ na wykonywanie funkcji opozycji przede wszystkim przez największy klub nierządowy III kadencji, czyli SLD, z jednej strony nie wybrano do Trybunału Stanu żadnego z kandydatów rekomendowanych przez to ugrupowanie, z drugiej jednak – prezydent Aleksander Kwaśniewski z pewnością łączony był zdecydowanie bardziej z obozem nierządowym niż koalicją30. W Sej- mie III kadencji prezydent A. Kwaśniewski do ponownego rozpatrzenia skierował 28 projektów ustaw. Natężenie aktywności miało miejsce w dwóch momentach – w trakcie wprowadzania pakietu reform oraz latem 2001 r., tuż przed wyborami

28 Ibidem, s. 257. 29 Ibidem, s. 253. M. Janicki, Swary rządowe, „Polityka”, 19.09.1998. 30 D. Sieklucki, Partie lewicy i centrolewicy w polskim systemie partyjnym, Wydawnictwo Uniwer- sytetu Jagiellońskiego, Kraków 2006, s. 90. 36 parlamentarnymi. W trakcie kampanii wyborczej Kwaśniewski wetował 14 razy. W roku 1999 na miejsce dotychczasowej partii SdRP powołana została nowa for- macja – SLD, co jednak nie zmieniło raczej pozycji tego ugrupowania i związanego z nim klubu parlamentarnego, a zatem poza odnotowaniem samego faktu, nie ma powodu interpretować go w kontekście funkcjonowania tego klubu jako klubu nie- rządowego. Drugi duży klub należący do obozu nierządowego w III kadencji to klub PSL. Oba ugrupowania funkcjonowały razem jako koalicja rządowa w II kadencji Sejmu, jednakże koalicja ta również nie była wolna od napięć i konfliktów. Przywódcy obu partii na samym początku III kadencji raczej wykluczyli współdziałanie w proce- sie legislacyjnym, z wyjątkiem ewentualnych doraźnych sytuacji, uzasadnionych bieżącą sytuacją31. Ta relacja między oboma ugrupowaniami jest widoczna także w dokonanej przez nas analizie zachowań ugrupowań nierządowych. Inicjatywą pozaparlamentarną, w ramach której doszło do swoistej formy współpracy PSL i niektórych podmiotów związanych z SLD był powołany przez PSL w 1998 r. Ruch Społeczny „Samorządowa Rzeczpospolita”, mający na celu doprowadzenie do rozpisania referendum w sprawie kształtu reformy samorządowej. W akcji wzięły wówczas udział m.in. OPZZ, UP i PPS32. Z informacji o działalności sporządzanej przez Kancelarię Sejmu wiemy, że w składzie Izby III kadencji znaleźli się głównie posłowie (87% mężczyzn) między 40. a 60. rokiem życia z wykształceniem wyższym, najczęściej o profilu technicz- nym (26%) i prawniczym (14,6%). W ławach zasiedli w niemal równych propor- cjach posłowie, pełniący tę funkcję kolejny raz z rzędu oraz ci, którzy mandat otrzymali po raz pierwszy. Istotny z punktu widzenia niniejszej publikacji jest wewnętrzny podział Izby na kluby i koła parlamentarne, które w znacznej mierze odzwierciedlały złożoną i zmieniającą się strukturę bloku koalicyjnego i ugrupowań niewchodzących w skład rządu. Wraz z początkiem kadencji struktura odzwierciedlała wyniki wyborów, w których do Sejmu dostało się pięć z dwudziestu jeden komitetów. Liczba klubów i kół na koniec kadencji zwiększyła się z pięciu do dziewięciu, przy czym w trakcie trwania kadencji istniały przejściowo dodatkowe cztery koła poselskie. Wewnętrzne rozłamy dotknęły przede wszystkim rządzącą AWS oraz UW, które po czterech latach straciły po około 30% swojego pierwotnego składu. Powstanie nowych klubów i kół nie odbyło się jednoznacznie kosztem odchodzących – więk- szość posłów UW, która opuściła klub, wybrała status niezrzeszonych, podobnie jak ponad 1/3 dysydentów AWS. W październiku 2001 roku niezrzeszone pozostawały 43 osoby (na początku kadencji 2). Posłowie, którzy w toku kadencji odeszli z klu- bu AWS, w podobnej liczbie zasilili w 2001 r. nowe formacje: SKL (17) i PiS (14)33. Nierządowy SLD przez pewien okres stanowił największy klub parlamentarny, do-

31 Ibidem, s. 89. 32 Ibidem, s. 90, 91. 33 Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, III kadencja. Informacja o działalności, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2002, s. 112–127. 37 datkowo Sojusz i PSL wykazywały się wysoką spójnością, w rozumieniu stabilnej licz- by posłów. Pierwszy z klubów liczył w latach 1997–2001 od 164 do 161 posłów, Stronnictwo kontrolowało 26–27 mandatów. Zestawienie danych na temat politycz- nej struktury Sejmu III kadencji znajduje się w tabelach 2 i 3. Z analiz przeprowadzo- nych przez Wojciecha Słomczyńskiego, Grzegorza Harańczyka, Piotra Poznańskiego i Jacka Sokołowskiego wynika również wysoki poziom spójności głosowań w obrę- bie klubu – dla III kadencji najlepsze wyniki w tym zakresie osiągnął SLD, następne w kolejności były kluby AWS, UW, niezależni, PSL, PiS, SKL, PP i nast.34 Generalnie jednak, kadencja 1997–2001 na tle następnych cechowała się mniejszą spójnością w obrębie klubów35. W skład Prezydium Sejmu wchodzili Marszałek Sejmu oraz czterech wicemar- szałków, stanowiska te zajmowali odpowiednio: dwaj przedstawiciele AWS (M. Pła- żyński jako marszałek i Stanisław Zając) oraz reprezentanci trzech największych klubów: UW (Jan Król), PSL (Franciszek Sefaniuk) i SLD (). Interesujące, choć ogólne, są dane zaprezentowane w publikacji Odrowąża- Sypniewskiego na temat projektów ustaw wniesionych w III kadencji Sejmu. Od 20 października 1997 r. do 20 października 2001 r. zostały wniesione 1152 pro- jekty ustaw. Spośród wszystkich podmiotów uprawnionych do inicjatywy ustawo- dawczej największą aktywnością wykazała się Rada Ministrów, która wniosła 553 projekty (48%). W rozpatrywanym okresie posłowie skorzystali z takiej inicjatywy 469 razy (41%)36. Na tym tle informacje na temat liczby inicjatyw ustawodawczych zgłaszanych przez posłów poszczególnych klubów i kół są kolejnym ważnym wskaź- nikiem poziomu aktywności opozycji. Na pierwszy plan wysuwają się: duża liczba inicjatyw zgłoszonych przez posłów klubów SLD i PSL oraz niezrzeszonych, a także tzw. wspólne inicjatywy ustawodawcze. Te ostatnie, w liczbie 194, zostały poparte przez posłów więcej niż jednego klubu, przy czym listy poparcia łączyły również grupy posłów ugrupowań rządo- wych i opozycji. Dla przykładu posłowie tylko jednego klubu zgłosili w sumie 275 projektów, z czego 98 posłowie AWS, 99 posłowie SLD, 48 przedstawiciele UW oraz 30 PSL37. Wojciech Odrowąż-Sypniewski zwraca uwagę na fakt, że większość zgłaszanych projektów ustaw popierana była minimalną wymaganą liczbą głosów oraz (co ważniejsze z punktu widzenia naszej analizy), że deputowani konsolidowa- li się wokół zgłaszanego projektu ustawy rzadko i z reguły było to spowodowane wniesieniem przez różne grupy posłów kilku podobnych tematycznie projektów, czego konsekwencją było wspólne ich rozpatrywanie. W takiej sytuacji czas pracy parlamentu nad projektem wydłużał się; 18% wszystkich projektów ustaw III ka- dencji podlegało właśnie tej procedurze38.

34 Wybrane aspekty…, s. 213. 35 Ibidem, s. 232. 36 W. Odrowąż-Sypniewski, Analiza projektów ustaw wniesionych w III kadencji, „Przegląd Sejmo- wy”, vol. 1(48), 2002, s. 157. 37 Sejm Rzeczypospolitej Polskiej…, s. 28. 38 W. Odrowąż-Sypniewski, Analiza projektów…, s. 158–159. 38 – – – – – – 4 5 3 43 18 18 26 47 134 162 18 X 2001 L iczba posłów na koniec kadencji 7 3 3 7 5 5 L iczba posłów Rozwiązanie 13 XI 1999 23 IX 2000 12 VII 2000 12 VII 2000 23 XII 1999 2 6 5 7 3 3 5 7 4 17 27 60 L iczba 201 164 posłów Powstanie 2 IV 2001 9 IX 1998 4 XI 1999 19 X 1997 28 X 1997 20 X 1997 19 X 1997 20 X 1997 7 VII 2001 18 15 VI 1998 13 XI 1999 28 III 2001 12 VII 2000 8 2 IV 2001 23 XII 1999 23 XII 1999 Nazwa niezrzeszeni Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość (PiS) Koło Parlamentarne Alternatywa (KP „A”) Klub Parlamentarny Stronnictwa Konserwatywno- L udowego (SK ) Koło Poselskie Porozumienie Polskie (PP) Koło Poselskie Polska Racja Stanu (PRS) Koło Poselskie Koalicja dla Polski (KdP) Koło Poselskie Nasze (NK) Koło Poselskie Konfederacji Polski Niepodległej – Ojczyzna (KPN-O) Koło Parlamentarne Polskiej Partii Socjalistycznej – Ruch L udzi Pracy (PPS-R P) Koło Poselskie Konfederacji Polski Niepodległej – Obóz Patriotyczny (KPN-OP) Koło Poselskie Ruchu Odbudowy Polski (ROP) Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa L udowego (PS ) 19 X 1997 Klub Parlamentarny Sojuszu L ewicy Demokratycznej (S L D) Klub Parlamentarny Unii Wolności (UW) Klub Parlamentarny Akcji Wyborczej Solidarność (AWS) T abela 2. Polityczna struktura Sejmu III kadencji Ź ródło: Opracowanie własne na podstawie Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, III kadencja. Informacja o dzia łalności , Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2002, 11–12 39 Tabela 3. Zmiany struktury politycznej Sejmu III kadencji 2 IV 2001 9 IX 1998 4 XI 1999 18 X 2001 28 II 2000 7 VII 2001 15 VI 1998 13 IX 1999 23 IX 2000 28 III 2001 XI–XII 1999 12 VII 2000 24 VII 2001 19–28 X 1997

AWS AWS NK PP PP KPN- KPN-O OP KP KdP KP „A” PRS „A” SKL SKL PiS PiS SLD SLD PPS PPS- -RLP RLP UW UW PSL PSL ROP- ROP ROP ROP PC

Źródło: Opracowanie własne na podstawie Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, III kadencja. Informacja o działalności, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2002, s. 11–12 i strony www.sejm.gov.pl/archi- wum/prace/kadencja3

Interpelacje stały się w tej kadencji często wykorzystywanym narzędziem naj- większego opozycyjnego klubu. W sumie zgłoszonych zostało 8051 interpelacji, z czego rekordowe 5176 przez posłów Sojuszu, co stanowiło 64% ogółu. Najczęściej w tej sprawie na mównicy sejmowej stawali posłowie SLD – Bogdan Lewandowski (502 interpelacje) i Jerzy Jaskiernia (313 interpelacji). Pozostałe kluby zgłosiły w trakcie kadencji odpowiednio: Alternatywa – 17, AWS – 142, niezrzeszeni – 378, PiS – 162, PP – 70, PSL – 260, SKL – 100, UW – 463 interpelacje39 (tab. 4, 5). Przedstawiona w dalszej części rozdziału analiza przebiegu procesu legislacyjne- go ujawnia ciekawe i nie do końca spójne z klasycznymi funkcjami przypisywanymi opozycji wzorce działania ugrupowań nierządowych. Wstępem do tej części jest zestawienie ilościowe zawarte w tabeli 6, które zawiera materiał z lat 1997–2001, poddany analizie jakościowej. Uwzględniono w nim projekty zgłaszanych ustaw, z uwzględnieniem zgłaszającego.

39 Opracowanie własne na podstawie danych ze strony sejmowej, http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/ rintzap?Open Agent&3&INT (12.12.2010). 40

Tabela 4. Podstawowe dane statystyczne dotyczące prac Sejmu III kadencji

Wyszczególnienie 1997 1998 1999 2000 2001 Ogółem Posiedzenia Prezydium Sejmu 20 94 82 83 56 335 Posiedzenia Konwentu Seniorów 24 106 89 95 60 374 Posiedzenia Sejmu 7 33 28 28 23 119 Dni obrad Sejmu 15 79 78 82 61 315 Wniesione projekty ustaw 59 276 322 257 237 1151 Uchwalone ustawy 21 97 126 174 222 640 Ustawy, do których Senat zgłosił 10 52 56 127 142 387 poprawki lub wnioski o odrzucenie Rozpatrzone przez Sejm orzeczenia 1 12 6 – – 19 Trybunału Konstytucyjnego Wniesione projekty uchwał (rezolu- 18 51 64 57 35 225 cji, deklaracji, apeli i oświadczeń) Podjęte uchwały (rezolucje, dekla- 24 44 42 45 35 190 racje, apele i oświadczenia) Wystąpienia poselskie na posiedze- 1064 8686 9400 10170 8673 37993 niach Sejmu Interpelacje poselskie 78 1179 1762 2357 1699 7075 Zapytania poselskie – 230 1196 1487 1334 4247 Pytania w sprawach bieżących 24 113 65 62 47 311 Oświadczenia poselskie 60 404 443 469 354 1730 Posiedzenia komisji stałych 152 1382 1551 1807 1487 6379 i nadzwyczajnych Posiedzenia komisji stałych 139 1258 1460 1605 1342 5804 Posiedzenia komisji 13 124 91 202 145 575 nadzwyczajnych Posiedzenia prezydiów komisji 90 456 461 418 277 1702 stałych i nadzwyczajnych Posiedzenia podkomisji komisji 2 640 901 1301 792 3636 stałych i nadzwyczajnych Uchwalone dezyderaty 11 97 97 85 49 339 Uchwalone opinie 51 218 258 315 251 1093 Posiedzenia Zgromadzenia – – – 2 – 2 Narodowego

Źródło: http://orka.sejm.gov.pl/proc4.nsf/w-wykazy-sta/$first?OpenDocument 41 Tabela 5. Statystyka interpelacji, zapytań i pytań w sprawach bieżących w Sejmie III kadencji

Pytania Nazwa Interpelacje % Zapytania % w sprawach % bieżących Klub Parlamentarny Akcji 1660 23,2 1346 31,4 79 24,8 Wyborczej Solidarność (AWS) Klub Parlamentarny Sojuszu 4597 64,4 2344 54,7 105 33,0 Lewicy Demokratycznej (SLD) Klub Parlamentarny Unii 405 5,7 231 5,4 51 16,0 Wolności (UW) Klub Parlamentarny Polskie- 250 3,5 93 2,2 47 14,8 go Stronnictwa Ludowego (PSL) Koło Poselskie Ruchu 6 0,1 6 0,1 10 3,1 Odbudowy Polski (ROP) Koło Poselskie Konfederacji 9 0,1 26 0,6 5 1,6 Polski Niepodległej – Obóz Patriotyczny (KPN-OP) Koło Poselskie Konfederacji Polski Niepodległej – Ojczy- zna (KPN-O) Koło Poselskie Polska Racja 1 1 Stanu (PRS) Koło Poselskie Koalicja 13 0,2 15 0,3 – 0,0 dla Polski (KdP) Koło Poselskie Nasze 59 0,8 31 0,7 4 1,3 Koło (NK) Koło Poselskie Porozumienie Polskie (PP) Klub Parlamentarny Stron- 12 0,2 10 0,2 – – nictwa Konserwatywno-Lu- dowego (SKL) Koło Parlamentarne 4 0,1 2 0,0 – – Alternatywa (KP „A”) Klub Parlamentarny Prawo 5 0,1 – – 1 0,3 i Sprawiedliwość (PiS) Niezrzeszeni 122 1,7 184 4,3 15 4,7

Źródło: Opracowanie własne na podstawie Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, III kadencja. Informacja o działalności, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2002, s. 11–12 42

Tabela 6. Projekty budzące sprzeciw i niebudzące sprzeciwu, z uwzględnieniem inicjatorów, w Sejmie III kadencji

Niebudzące Budzące Projekty ustaw sprzeciwu sprzeciw* Projekty rządowe 248 169 Projekty poselskie mieszane (rząd–opozycja) 15 22 Projekty poselskie (ugrup. rządzące) 24 18 Projekty poselskie (ugrup. opozycyjne) 16 3 Projekty wielu inicjatorów 25 37 Projekty Prezydenta 2 Projekty Senatu 3 2 Projekty komisji 38 16 Projekty obywatelskie 7 1 Razem 378 268

* Przez projekty budzące sprzeciw rozumiemy projekty ustaw, które w ostatecznym głosowaniu uzyskały co najmniej dziesięć głosów sprzeciwu lub wstrzymujących się. Źródło: Archiwum Sejmu RP, dane dostępne na stronie www.sejm.gov.pl (20.11.2010) Pierwsza i najbardziej uderzająca konstatacja dotyczy przeważającej liczby pro- jektów, w tym rządowych, które sprzeciwu nie wzbudzały – na łączną liczbę 646 projektów było ich 378 (58,5%). Trudno jednak w tym miejscu o jednoznaczny wniosek dotyczący koncyliacyjności (w toku prac legislacyjnych) ugrupowań nie- wchodzących w skład rządu – z kilku powodów. Przede wszystkim, analizie pod- dane zostały projekty, gdzie opozycja zaznaczona została w trakcie ostatecznego głosowania, co wyklucza generalizację wniosków. Dodatkowo należy zauważyć, że ugrupowania nierządowe mogły wytwarzać alternatywę czy krytykować projekty w toku wcześniejszych prac, co więcej, jeśli były w tym procesie efektywne i np. zdołały wprowadzić swoje pomysły w formie poprawek, można spodziewać się w trakcie ostatecznego głosowania poparcia z ich strony. Zawęża to znacząco pole badawcze, jednocześnie dobór przypadków w postaci projektów ustaw budzących sprzeciw (w ostatniej fazie prac) daje szansę na częściową weryfikację hipotezy o spełnianiu przez ugrupowania nierządowe tej kadencji funkcji opozycji. Kryterium w postaci instytucji zgłaszającej projekt również nie uwidacznia podziału na ugrupo- wania nierządowe i rządowe. Obydwie grupy zgłaszając projekt ustawy, w ostatecz- nym głosowaniu miały szansę na poparcie pozostałych klubów. Co więcej, odnoto- waliśmy przypadki projektów zgłaszanych przez poselskie grupy mieszane, złożone z przedstawicieli klubów rządowych i pozostających poza rządem. Nasuwającym się wyjaśnieniem dużej liczby projektów, wobec których nie od- notowaliśmy sprzeciwu, jest ich specyfikacja, a dokładnie istnienie grupy ustaw tzw. europejskich (z których cześć miała na celu obowiązkową harmonizację pra- wa), ustaw ratyfikujących umowy międzynarodowe oraz ustaw zmieniających na- zwy uczelni wyższych. Wyodrębnienie tych kategorii pozwoliło na wstępne uszcze- gółowienie wyników (tab. 7). 43 Tabela 7. Liczba projektów ustaw z podziałem na zgłaszających i przedmiot projektu w Sejmie III kadencji Rząd Senat Wielu Projekt Komisja mieszane Poselskie Poselskie Poselskie (rządowe) Prezydent inicjatorów obywatelski (opozycyjne)

Budzące sprzeciw Dostosowujące 54 5 do prawa ue Ratyfikacje umów 9 międzynarodowych Zmiany nazwy uczelni 2 4 1 Inne 104 18 18 3 31 2 16 1 Razem 169 22 18 3 37 0 2 16 1 Niebudzące sprzeciwu Dostosowujące 64 2 do prawa ue Ratyfikacje umów 36 międzynarodowych Zmiany nazwy uczelni 2 2 Inne 146 13 24 16 23 2 3 38 7 Razem 248 15 24 16 25 2 3 38 7 Źródło: Archiwum Sejmu RP, dane dostępne na stronie www.sejm.gov.pl (20.11.2010) W listopadzie 1998 r. rozpoczęte zostały negocjacje związane z wejściem Polski do UE. W pierwszej fazie (do końca 1999 r.) dokonano tzw. screeningu, czyli prze- glądu prawa polskiego pod kątem jego zgodności z normami unijnymi, by w fazie drugiej poddać część ustaw nowelizacji – konieczne okazało się uchwalenie ponad stu nowych aktów prawnych. Według oceny przeprowadzonej na podstawie analizy Zespołu Integracji Euro- pejskiej BSiE, 271 spośród uchwalonych ustaw było objętych zakresem regulacji prawa Unii Europejskiej, co stanowi 43% ogólnej liczby ustaw uchwalonych w III kadencji Sejmu (chodzi nie tylko o ustawy dostosowujące polskie prawo do prawa UE, ale także o każdą uchwaloną ustawę, której zakres przedmiotowy odpowiadał określonej regulacji wspólnotowej). Do wspomnianej kategorii należą także ustawy regulujące te dziedziny prawa wspólnotowego, które zgodnie z podpisanym przez RP Układem Europejskim powinny być objęte procesem dostosowywania polskiego prawa do acquis Unii Europejskiej40. Ustawy związane z procesem integracji europejskiej i koniecznością harmoni- zacji prawa w tej kadencji spotykały się z porównywalnym poziomem zgodności i sprzeciwu w ostatecznym głosowaniu. Jedyną z kategorii, gdzie wyraźnie zary-

40 Zespół Integracji Europejskiej Sejmowego Biura Studiów i Ekspertyz, 2002, Raport nr 199, s. 2–9. 44 sowała się tendencja do zgodności ugrupowań, były ustawy dotyczące ratyfikacji umów międzynarodowych; 80% z nich nie wzbudziło sprzeciwu, w pozostałych kategoriach rodzaj ustawy nie odgrywał znaczącej roli. Interesująco rysowały się projekty, których inicjatorem były ugrupowania nierządowe. 84% projektów, które docierały do ostatniego głosowania, nie budziło kontrowersji. W latach 1997–2001 w Sejmie obradowało 28 komisji stałych oraz 18 komi- sji nadzwyczajnych. Kierownictwo nad nimi rozdzielono (choć nieproporcjonalnie) pomiędzy wszystkie większe kluby oraz te powstałe po rozpadzie AWS. Tabela 8 przedstawia kluby, których reprezentanci pełnili funkcje przewodniczących po- szczególnych komisji.

Tabela 8. Liczba komisji, którym przewodniczyli delegaci poszczególnych klubów (stan na koniec III kadencji)

Przewodniczący Przewodniczący Nazwa klubu komisji stałych komisji nadzwyczajnych SLD 5 PSL 5 UW 4 5 AWS 11 10 niezależni 3 2 KdP 1 ogółem 28 18

Źródło: Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, III kadencja. Informacja o działalności, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2002, s. 172–182

W Sejmie III kadencji, we władzach komisji sejmowych dominowali przedsta- wiciele AWS i UW, przewodniczyli oni na początku kadencji 21 komisjom stałym, przedstawiciele pozostałych ugrupowań zaledwie 6. Ten ustalony na początku ka- dencji, a niekorzystny dla ugrupowań pozostających poza rządem parytet, doty- czył także ogólnego składu komisji. Ponad dwa razy więcej członków ugrupowania rządzące miały także w prezydiach wszystkich komisji. Ugrupowaniom, które nie wchodziły w skład rządu, przypadło przewodniczenie (lub współprzewodniczenie) następującym komisjom stałym (wybrane): • Komisja ds. Służb Specjalnych (m.in. zmiany w zakresie zadań UOP, odtaj- nianie informacji niejawnych oraz o współpracy ze służbami bezpieczeństwa w l. 1944–1990, opiniowanie działań służb specjalnych cywilnych i wojsko- wych) – PSL, SLD, UW, SKL, • Komisja ds. Kontroli Państwowej (strategia działania i struktura organizacyj- na NIK i PIP) – PSL, • Komisja ds. Nauki, Edukacji – UW, 45 • Komisja ds. Etyki Poselskiej (opracowanie „Zasad etyki poselskiej” oraz roz- patrywanie spraw związanych z poselskimi oświadczeniami majątkowymi) – UW, PiS, SLD, PSL, • Komisja gospodarki (szeroki wachlarz tematów, np. powołanie PARP, re- strukturyzacja sektora wydobywczego węgla, rozwój potencjału obronnego, założenia polityki energetycznej Polski do 2020 r.) – SLD, • Komisja ds. Integracji Europejskiej – UW, • Komisja ds. Kultury i Turystyki (ustawa o Polskiej Organizacji Turystycznej – POT, usługach turystycznych, Policji) – SLD, • Komisja ds. Mniejszości Narodowych i Etnicznych – UW, • Komisja Ochrony Środowiska – SLD. Ogólną liczbę posłów poszczególnych klubów w trzech rodzajach komisji stałych przedstawia tabela 9. Tabela 9. Liczba miejsc przysługująca klubom i kołom w trzech kategoriach komisji w Sejmie III kadencji

klub/koło Komisje duże Komisje średnie Komisje małe AWS 17 12 8 SLD 14 10 6 UW 5 4 2 PSL 2 2 1 KdP 1 1 1 PP 1 1 1 ROP-PC 1 1 1 PPS-RLP 1 1 1

Źródło: Informacja na stronie Sejmu, www.sejm.gov.pl (20.11.2010)

Jeśli chodzi o komisje nadzwyczajne, funkcje przewodniczących pełnili w nich wyłącznie, z trzema wyjątkami (KdP i niezrzeszonych), posłowie AWS i UW; ko- misje te pracowały m.in. nad ustawą dotyczącą powszechnego dostępu do akt by- łych organów bezpieczeństwa państwa, ustawą o zmianie kompetencji organów administracji publicznej, nad kwestią ubezpieczeń społecznych, ustawą o ochronie informacji niejawnych, ordynacją wyborczą czy regulacją działania banków spół- dzielczych. Jak wykaże poniższa analiza procesu legislacyjnego, były to kwestie, co do których opozycja zajmowała wyraźne stanowisko, choć nie zawsze spójne. Osobnym tematem jest rola prezydenta w procesie legislacyjnym, która wpływa- ła na status oraz możliwości działania ugrupowań nierządowych. Od 1997 r. weto przysługujące w myśl nowej konstytucji polskiemu prezydentowi było (i jest do dziś) jednym z najmocniejszych w Europie. W III kadencji Sejmu z 649 ustaw przesłanych prezydentowi do podpisu podpisanych zostało (bez zgłaszania weta i bez wniosku do Trybunału Konstytucyjnego) 609. Prezydent A. Kwaśniewski zgłosił weto w stosunku do 28 ustaw, a wniosek do TK – w stosunku do 12 ustaw. W badanym okresie Sejm rozpatrzył 13 (spośród 28) wniosków prezydenta o ponowne rozpatrzenie ustawy 46

(weto) – dalsze postępowanie w stosunku do tych ustaw wraz z upływem okresu ka- dencji zostało zakończone41. Prezydent w 7 przypadkach podpisał ustawę po stwier- dzeniu przez TK jej zgodności z konstytucją, a w 3 przypadkach podpisał ustawę z pominięciem przepisów, które TK uznał za niezgodne z konstytucją42. Obecnie przechodzimy do bardziej szczegółowej analizy procesu legislacyjnego i sposobu realizacji funkcji opozycji przez ugrupowania nierządowe.

3. Udział opozycji w procesach ustawodawczych

Sytuacje w trakcie procedur legislacyjnych, w których doszło do (zdefiniowane- go na wstępie) sprzeciwu wobec propozycji ustaw, a więc potencjalnie do sytuacji, w których realizowano opozycyjną funkcję krytyki, można podzielić na kilka rodza- jów. Jak wspomniano we wstępie, analiza procesu legislacyjnego dokonana zosta- ła według następującego schematu – początek kadencji, podział w obozie nierzą- dowym, współdziałanie w obozie nierządowym, współdziałanie obozu rządowego i nierządowego, koniec kadencji. Wyodrębnienie w analizie okresu początku kadencji uzasadnione jest m.in. tym, że był to okres, w którym szczególnie często zgłaszano projekty dotyczące ustaw uchwalonych jeszcze w kadencji poprzedniej, których termin wejścia w życie przy- padał na początek roku 1998. Strona rządowa, zgłaszając projekty w odniesieniu do tych ustaw, wnioskowała o wydłużenie vacatio legis i przesunięcie terminu wej- ścia w życie ustawy, co miało umożliwić dokonanie w nich pewnych poprawek. Zwrócenie uwagi na te projekty jest o tyle istotne, że pozwala na prześledzenie stanowiska ugrupowań, które w poprzedniej kadencji jako ugrupowania rządowe często były autorami wspomnianych ustaw, a w kadencji obecnej, już jako ugru- powania nierządowe, postawione zostały w sytuacji ewentualnej obrony swoich ustaleń i poglądów z niedawnej przeszłości. W tym miejscu należy przypomnieć, iż mimo że koalicja SLD–PSL przetrwała do końca poprzedniej, II kadencji Sejmu, to jednak napięcia pomiędzy koalicjantami były duże, a nawet, co było ewenementem, w okresie funkcjonowania ostatniego gabinetu tej koalicji, pod przewodnictwem Włodzimierza Cimoszewicza, PSL złożyło wniosek o wotum nieufności dla rządu43. W ten sposób partia ta znacząco zakwestionowała swój udział w koalicji, co po- zwoliło jej w III kadencji dystansować się od poprzednich ustaleń i sytuować się na pozycjach ugrupowania centrowego i jednocześnie niekojarzonego jednoznacz- nie jako postkomunistyczne. Drugi aspekt zgłaszanych wówczas projektów zmian w ustawach z poprzedniej kadencji to niezgodność z konstytucją, która jeszcze wówczas nie obowiązywała.

41 Odrzucić weto prezydenta udało się dwukrotnie: w 1997 r., gdy prezydent zawetował ustawę lu- stracyjną oraz kiedy odmówił podpisania Ustawy o powołaniu Instytutu Pamięci Narodowej. W obu przy- padkach koalicjanci znaleźli sojuszników w szeregach ugrupowań nierządowych – PSL, KPN-O i ROP. 42 W. Odrowąż-Sypniewski, Analiza projektów…, s. 160. 43 W. Jednaka, Gabinety…, s. 245. 47 Jeden z przykładów w tym obszarze stanowi projekt rządowy o zmianie ustawy o usługach turystycznych. Wniosek rządowy o przedłużenie vacatio legis w tym przypadku uzasadniony był faktem, że w momencie uchwalenia ustawy nie obo- wiązywała jeszcze konstytucja, natomiast po jej wejściu w życie niektóre przepi- sy ustawy o usługach turystycznych były z nią sprzeczne. Sprzeczność dotyczyła zdaniem wnioskodawców faktu, że przewidziane w ustawie koncesje i licencje dla usługodawców w zakresie usług turystycznych ograniczają wolność prowadzenia działalności gospodarczej, a także że Prezes UKFiT, który według ustawy miał wy- dawać w odniesieniu do niej przepisy wykonawcze, w świetle nowej konstytucji nie był do tego upoważniony. Z dwóch ugrupowań, które jako partie rządzące w po- przedniej kadencji były autorami tej ustawy, SLD konsekwentnie bronił zapisanych w niej postanowień i głosował przeciwko poprawkom zgłoszonym przez rząd, nato- miast PSL w dyskusji nad projektem poparło tylko jedną z propozycji rządowych, dotyczących właściwości Prezesa UKFiT, natomiast w głosowaniach poparło cały projekt. W tym czasie ugrupowaniem zaliczającym się do grupy nierządowych poza SLD i PSL był jedynie ROP, który poparł projekt rządowy. Innym zanalizowanym tu przykładem jest rządowy projekt nowelizacji ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, gdzie proponowano nie tylko wydłużenie vacatio legis, ale także pewne poprawki w samym meritum projektu. W debacie przedstawicielka klubu SLD Alicja Muryno- wicz zaproponowała poprawkę mającą na celu pogodzenie zawartych w projekcie nowelizacji intencji rządu i podstawowych założeń ustawy w takiej postaci, jaka została przyjęta jeszcze za rządów SLD i PSL (pos. 5, 11 grudnia 1997). Klub SLD wykazał tym samym postawę koncyliacyjną. Ponieważ jednak poprawka ta nie zo- stała uwzględniona, SLD głosował przeciw projektowi. PSL natomiast uznało, że zmiany proponowane przez rząd są na tyle niewielkie i nie sprzeciwiają się meri- tum, że może go poprzeć. Problem swoistej oceny działań poprzedniej koalicji oraz niezgodności z kon- stytucją pojawił się także w debacie nad rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym. Wniosek doty- czył ustawy z roku 1993 z późniejszymi zmianami, w tym także wprowadzonymi poprzez projekt rządowy SLD i PSL z poprzedniej kadencji. W debacie ujawni- ły się zarówno wątki niezgodności z konstytucją, których dopatrzyła się Komisja Finansów Publicznych, wnioskująca o odrzucenie projektu, jak też w pewnym za- kresie ocena poprzedniej koalicji. Ta ostatnia pojawiła się m.in. w wystąpieniu posła Józefa Gruszki z PSL, który krytykując projekt rządowy przede wszystkim z punktu widzenia zawartych w nim dodatkowych obciążeń podatkowych dla oby- wateli wskazał jednak, że poprzednia koalicja i jej działania nie były dla stanu finansów publicznych aż tak niekorzystne, jak przedstawia to obecny rząd (pos. 5, 11 grudnia 1997). Przykład tej debaty, choć nie była to jednoznacznie debata nad projektem poprzedniej koalicji, pokazuje tym razem także ten aspekt postawy PSL w kadencji III, kiedy ugrupowanie to było jednak skłonne do pozytywnej oceny aktywności poprzedniego rządu, w którym uczestniczyło. 48

Analiza przytoczonych przykładów pokazuje, że SLD konsekwentnie bronił swo- ich rozwiązań, przyjętych w poprzedniej kadencji, PSL natomiast było pod tym względem nieco bardziej chwiejne. W niektórych przypadkach SLD skłonny był do zachowań koncyliacyjnych. Ciekawym aspektem dyskutowanych wówczas ustaw było uzgadnianie tych, które przyjęto jeszcze przed wejściem w życie nowej konsty- tucji, z jej przepisami. Kolejnym elementem schematu analizy jest sytuacja, w której ugrupowania nie- rządowe różnią się między sobą w sposobie głosowania nad poszczególnymi projek- tami ustaw. Analiza ilościowa takich sytuacji może być podstawą do formułowania hipotez o niespójności wewnątrz grupy nierządowej (opozycyjnej). Z niedawnych badań nad spójnością ugrupowań parlamentarnych Słomczyń- skiego, Poznańskiego, Harańczyka i Sokołowskiego wynika, że III kadencja Sejmu na tle następnych cechuje się stosunkowo najmniejszą spójnością posłów głosu- jących w ramach klubów i kół poselskich44. Rządzące we wcześniejszej kadencji Sejmu SLD i PSL, od 1997 roku stanowić miały opozycję wobec AWS i UW. Sto- pień przeciwstawiania się polityce Akcji nie był jednak identyczny. Jak piszą, PSL w części kwestii „odnajdywał” wspólny język z prawicą, SLD stanowiło, według autorów, twardą opozycję45. W kadencji 1997–2001 niejednokrotnie mieliśmy do czynienia z sytuacjami, które dzieliły obóz nierządowy, a materia ustaw była bar- dzo zróżnicowana. Pogłębiona analiza przebiegu takiego „opozycyjnie niezgodnego” procesu legislacyjnego ma umożliwić jej lepszą charakterystykę i wskazanie ogól- nych wzorców tych działań. Pewna część projektów, które podzieliły ugrupowania nierządowe, a w szcze- gólności dwa największe kluby z tej grupy, czyli SLD i PSL, wiązała się z jakimś aspektem stosunku obu ugrupowań do czasów PRL. W tej perspektywie brak zgody w głosowaniu dwóch największych klubów opozycyjnych, tj. PSL i SLD, można częściowo przynajmniej powiązać z faktem, że SLD nie dystansował się od pew- nych powiązań z minionym ustrojem, PSL zaś odwrotnie, ten dystans zwiększało, sytuując się w centrum sceny politycznej. Dla zilustrowania tego problemu warto przytoczyć przykład ustawy, której meritum nie kojarzy się w sposób oczywisty z tą problematyką. Chodzi o debatę i głosowanie nad ustawą o zmianie projektu ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw. Przedstawi- ciel klubu SLD Paweł Jankiewicz mówił wówczas m.in.: „Projekt dzisiaj omawiany można określić jako zamach na prawa sędziów i prokuratorów, których chce się podzielić na naszych i waszych, weryfikować, lustrować i poniżać. Jeżeli to się uda, to można zadawać pytania, kto następny – adwokaci, radcowie, notariusze, policjanci?” (pos. 4, 3 grudnia 1997). Poseł podnosił także zarzuty merytorycz- ne wobec projektu ustawy, dotyczące m.in. przewidywanych w nim kompetencji Krajowej Rady Sądownictwa, niemniej jego wypowiedź skupiała się na zacytowa- nych emocjach i zarzutach o lustracji i ograniczaniu niezawisłości sędziowskiej. Klub SLD postawił wówczas wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

44 Wybrane aspekty…, s. 219. 45 Ibidem, s. 125. 49 W debacie do zarzutów postawionych przez przedstawiciela SLD odniósł się poseł UW Jerzy Wierchowicz, który w trakcie pierwszego czytania zaprzeczał intencji zemsty czy lustracji zawartej w projektowanych przepisach, jednakże w drugim czy- taniu zwrócił uwagę, że proponowane obniżenie wieku emerytalnego dla sędziów może jednak nasuwać interpretacje związane z chęcią „wymiany” personalnej w tym środowisku. Ocenił taką możliwość negatywnie, przestrzegając, że tego ro- dzaju myślenie może w dłuższej perspektywie być groźne dla wszystkich uczest- ników życia politycznego (pos. 4, 3 grudnia 1997, pos. 5, 12 grudnia 1997). Ta wypowiedź podkreśla problem ewentualnych politycznych wątków w debacie nad projektem. Poseł Wierchowicz zgłosił także w imieniu klubu UW poprawki do projektu. Głosowanie podzieliło ugrupowania nierządowe, przeciw był praktycznie cały klub SLD i 2 posłów z PSL, pozostałe ugrupowania nierządowe głosowały za projektem. Do tych przykładów można częściowo zaliczyć rządowy projekt ustawy o ochronie informacji niejawnych. W uzasadnieniu projektu zgłoszonego przez rząd czytamy:

poprzednia ustawa bardzo szeroko i nieprecyzyjnie określała zakres ochrony tajemnicy państwowej, co doprowadziło do powstania bardzo szerokiego kręgu osób upoważnio- nych do dostępu do informacji tajnych, przez co wzrosło gwałtownie ryzyko ich utraty. Przedkładany projekt zmierza m.in. do odtajnienia wszelkich tajnych, wytworzonych w PRL i znajdujących się obecnie w różnych archiwach materiałów, które po weryfi- kacji w świetle kryteriów nowej ustawy najpóźniej po trzech latach staną się jawne, z wyjątkiem nielicznych, które stanowią tajemnicę także w rozumieniu tej ustawy (druk nr 748).

Z powyższego uzasadnienia wnioskować możemy o istotnym znaczeniu projek- tu, który w ostatecznym głosowaniu podzielił głosujących na SLD i pozostałych. W trakcie dyskusji poruszano przede wszystkim newralgiczne kwestie dotyczące reformy WSI i oceny ich dotychczasowych działań. Dla działaczy SLD projekt usta- wy „stwarzał zagrożenie wykorzystania służb specjalnych do walki z opozycją”, formowali oni szereg innych zastrzeżeń, m.in. sprzeciw wobec planów odtajnienia informacji z okresu PRL oraz faktu rozpatrywania projektu ustawy w trybie pil- nym. Nawet wykazywane w trakcie postępowania „ukłony” PSL w stosunku do poprawek zgłaszanych przez SLD nie zaowocowały ostateczną współpracą. Ustawa uchwalona w trybie pilnym spotkała się ze sprzeciwem tylko klubu SLD. Zróżnicowany sposób głosowania dwóch największych klubów nierządowych bywał także motywowany ideowo, co nie jest równoznaczne z powyżej wskazanym problemem stosunku do przeszłości, niemniej także podkreśla odmienne usytuowa- nie obu ugrupowań w spektrum lewica–prawica. Tu przykładem może być praca nad projektem ustawy o zmianie ustaw: Kodeks rodzinny i opiekuńczy, Kodeks postępowania cywilnego, Prawo o aktach stanu cywilnego, ustawy o stosunku pań- stwa do Kościoła katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw. Proponowane zmiany wiązały się przede wszystkim z koniecznością dostosowa- nia istniejących regulacji dotyczących małżeństwa do nowej sytuacji prawnej, jaka 50 wiązała się z podpisaniem konkordatu. W wystąpieniach posłanek Izabeli Siera- kowskiej czy Danuty Waniek, obok uwag natury merytorycznej, odnoszących się do projektu, wyraźnie formułowane były także uwagi o braku akceptacji dla kon- kordatu (pos. 17, 8 maja 1998). Odnosząc się do projektu, Marek Mazurkiewicz z klubu SLD nawiązał do poprzedniej kadencji i zwrócił uwagę, że zawarto wówczas konsens, który jednak został zerwany na skutek poprawek Senatu, co skutkowało m.in. tym, że ustawa nie mogła wejść w życie. Deklarował jednocześnie poparcie dla projektu, pod warunkiem uwzględnienia w nim zgłoszonych wniosków mniej- szości. Z tego punktu widzenia postawa SLD miała charakter postawy koncyliacyj- nej, nastawionej na współpracę w zakresie uchwalenia projektu. W głosowaniu nad ustawą klub SLD głosował jednak przeciw, 16 posłów z tego klubu wstrzymało się od głosu. Natomiast drugi uczestnik poprzedniej koalicji, PSL, formułując swoje pozytywne stanowisko wobec projektu, podkreślił przede wszystkim fakt jego zna- czenia dla osób wierzących; w głosowaniu klub w całości poparł ten projekt (pos. 25, 23 lipca 1998). Ciekawym przykładem projektów, które podzieliły obóz nierządowy, był pro- jekt ustawy o zmianie ustawy o restrukturyzacji finansowej jednostek górnictwa węgla kamiennego oraz o wprowadzeniu opłaty węglowej. W tym przypadku rząd wnioskował o przedłużenie vacatio legis aż o rok i przełożenie momentu wejścia w życie ustawy ze stycznia 1998 na styczeń roku 1999. Przewidywana w tej usta- wie opłata miała być nałożona na podmioty sprzedające węgiel (w tym kopalnie) i tą drogą pozyskane środki miały być przeznaczone na restrukturyzację górnictwa via budżet. Argumentacja za przedłużeniem vacatio legis w tym przypadku oparta była m.in. na tym, że wspomniana opłata nakładana na kopalnie dodatkowo pogłę- bi zapaść w górnictwie. W debacie przedstawiciel SLD Wiesław Szweda, który był wśród posłów zgłaszających projekt w poprzedniej kadencji, z jednej strony bronił ustawy w jej pierwotnym kształcie, z drugiej zaś zwracał uwagę na to, że posłowie, którzy go wówczas zgłaszali, także nie byli wolni od wątpliwości (pos. 5, 12 grud- nia 1997). Przyjmując takie rozwiązanie, kierowali się przekonaniem, że należy, jak się wyraził, przerwać „błędne koło niemocy” wobec górnictwa, zwłaszcza że w budżecie zazwyczaj nie ma wystarczających środków na restrukturyzację górnic- twa, a ono samo zbyt często przeznacza dodatkowe pieniądze na płace. W omawianej tu III kadencji Sejmu, w debacie nad tym projektem SLD podnio- sło także argument o niewywiązywaniu się AWS z obietnic poczynionych w trakcie kampanii wyborczej, w której deklarowano jak najszybsze zajęcie się problemami górnictwa, natomiast wniosek o przedłużenie vacatio legis w istocie rozwiązania te znacznie odkłada w czasie. Ugrupowanie to zadeklarowało także swoje poparcie dla ewentualnego innego rozwiązania, które pozwoliłoby odnieść się do problemów górnictwa, natomiast wobec braku takich rozwiązań sprzeciwiło się projektowi rządowemu. Podobne argumenty wysuwało także PSL, wskazując, że odroczenie tworzenia niezależnego funduszu restrukturyzacyjnego z opłaty węglowej pogłębi problemy górnictwa, ponieważ jednak rząd nie ma w tym względzie alternatyw- nych rozwiązań, to, które istnieje, należy jak najszybciej przyjąć. W wystąpieniu 51 wygłoszonym w imieniu klubu poseł Mirosław Pietrewicz deklarował, że klub bę- dzie głosował przeciw rządowemu projektowi przedłużenia vacatio legis (pos. 5, 12 grudnia 1997). W głosowaniu klub SLD głosował przeciw projektowi, posłowie z PSL natomiast podzielili się – część posłów głosowała przeciw, zgodnie z deklara- cją M. Pietrewicza, 7 się wstrzymało. Posłowie ROP wstrzymali się od głosu. Ten przypadek dobrze ilustruje sytuację, w której kluby rządowe z poprzedniej kadencji z jednej strony bronią przyjętych wówczas ustaw, z drugiej – wykazują go- towość do współpracy w zakresie zmiany uregulowań, pod warunkiem pojawienia się sensownej propozycji. Taka postawa jest koncyliacyjna, zawiera jednak także elementy krytyki strony rządowej za pasywność i brak dobrych propozycji rozwią- zywania istotnych problemów. Ważnym aspektem jest tu także konkretna, mery- toryczna kwestia, której dotyczy projekt, pozbawiona kontrowersyjnych odniesień ideologicznych czy relacji z przeszłością. Dotychczas przytoczone przykłady ilustrowały przede wszystkim rozdźwięki dwóch największych klubów nierządowych III kadencji, tj. SLD i PSL. Jednakże nie należy zapominać, że poza tymi dwoma klubami do grupy nierządowej na- leżało także kilka mniejszych ugrupowań, tworzących koła poselskie. Liczba i charakter tych podmiotów ulegały w trakcie kadencji zmianie. Początkowo był to jedynie ROP, potem dołączyły do tej grupy koła będące efektem rozłamów w AWS. Ryszard Herbut, analizujący polski system partyjny w latach 90., w tekście pisa- nym na początku III kadencji Sejmu wspomniał, że utworzona wówczas koalicja AWS/UW może także liczyć na wsparcie posłów ROP46. Praktyka pokazała sytuację odmienną. Posłowie ROP często głosowali inaczej niż koalicja rządowa, potem po- dobnie głosowali także rozłamowcy z AWS, tworzący nowe koła. W przykładzie omówionym powyżej, posłowie ROP wstrzymali się od głosu, co można interpretować jako zachowanie opozycyjne, chociaż oczywiście nieco słabsze niż głosowanie przeciw. Podobnie ROP wstrzymał się od głosu w głosowaniu nad ustawą budżetową na rok 1998. Ale już w projekcie o zmianie ustawy Prawo bu- dżetowe i ustawy Prawo energetyczne ROP był przeciw, podobnie głosowali także pojedynczy posłowie z pozostałych klubów, poza tym wszystkie kluby rządowe i nierządowe głosowały podobnie. Wraz z pozostałymi dużymi klubami nierzą- dowymi – SLD i PSL, ROP opowiadał się przeciw projektowi o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym, natomiast w projekcie ustawy o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych ROP i SLD głosowały przeciwko, projekt poparł klub PSL. Z kolei w projekcie o zmianie ustawy o dopłatach do oprocentowania niektórych kredytów bankowych ROP głosował podobnie jak PSL – przeciw projektowi, SLD prawie w całości poparło projekt. Głosowania te pokazują, że kluby nierządowe nie tylko wielokrotnie były podzielone, popierając lub odrzucając projekt, ale także że trudno odnaleźć powtarzający się wzorzec współpracy lub przynajmniej wyraźnego podobieństwa w zachowaniach klubów nierządowych.

46 R. Herbut, Partie polityczne i system partyjny, [w:] A. Antoszewski, R. Herbut, Polityka w Polsce w latach 90. Wybrane problemy, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1998, s. 138. 52

Sytuacja nie uległa istotnej zmianie także i wówczas, kiedy grupa podmiotów nierządowych została powiększona o nowe koła poselskie, utworzone przez po- słów, którzy odeszli z AWS. Także i w tej konfiguracji klubów i kół nierządowych głosowania nie wykazywały spójnego wzorca. Warto podkreślić, że nie wykazy- wały go także właśnie nowe koła i ROP, od których należałoby oczekiwać nieco większej spójności ideowej. Na przykład w jednym z projektów ustaw wiążących się z reformą terytorialną kraju, o dochodach jednostek samorządu terytorialnego w latach 1999 i 2000, ROP i KPN-OP były przeciw, podobnie jak SLD, natomiast NK wstrzymało się od głosu. Z kolei w projekcie o dostosowaniu górnictwa węgla kamiennego do funkcjonowania w warunkach gospodarki rynkowej oraz szczegól- nych uprawnieniach i zadaniach gmin górniczych wszystkie małe koła nierządowe były przeciw, podobnie jak PSL, natomiast SLD wstrzymał się od głosu. Mniejsze wątpliwości w końcu kadencji budzi pozycja klubu SKL. Decyzja mar- szałka M. Płażyńskiego o współtworzeniu nowej formacji politycznej – Platformy Obywatelskiej, podzieliła klub. Ostatecznie w marcu 2001 r. SKL opuściło AWS i podjęło decyzję o związaniu się z PO. Co istotne z punktu widzenia struktury opo- zycji, władze SKL oświadczyły, że podtrzymują poparcie dla rządu Buzka, na stano- wiskach pozostali także ministrowie SKL (Artur Balazs, Bronisław Komorowski). W tej grupie projektów, w której obserwowaliśmy brak spójności w głosowa- niach klubów nierządowych, warto wspomnieć o debacie nad projektem ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz o rentach i emeryturach z Funduszu Ubez- pieczeń Społecznych. Przedstawiająca projekt sekretarz stanu w Ministerstwie Pra- cy i Polityki Socjalnej Ewa Lewicka stwierdziła wówczas, że z jednej strony jest to fundament jednej z czterech reform rządu J. Buzka – reformy emerytalnej, z dru- giej – wyraziła zadowolenie z faktu, że debata nad tymi problemami odbywa się w duchu merytorycznym, nie ma w niej natomiast sporów natury ideologicznej (pos. 36, 25 listopada 1998). W debacie rzeczywiście można było zaobserwować pewne nastawienie koncyliacyjne, zarówno ze strony klubu PSL, jak i SLD. Zwłaszcza ten ostatni klub, wyrażając wolę współpracy merytorycznej nad reformą, uzasadnił to m.in. faktem, że została ona już w pewnym podstawowym kształcie zainicjowana w poprzedniej kadencji Sejmu (pos. 29, 22 września 1998). Oba kluby nierządowe, PSL i SLD, zgłosiły jednak poprawki, które nie zostały uwzględnione w satysfakcjo- nującym je stopniu, co spowodowało niejednolite głosowanie, zarówno przeciw, jak i wstrzymujące w obu klubach. Natomiast pozostałe ugrupowania nierządowe: NK, KPN-OP i ROP, zagłosowały przeciw. Przemawiający w ich imieniu poseł Dariusz Grabowski krytykował projekt zarówno od strony merytorycznej, zarzucając mu m.in. podziały w społeczeństwie czy de facto rozszerzanie strefy biedy, jak i od stro- ny formalnej, mówiąc o nadmiernym pośpiechu, braku możliwości spokojnego zapo- znania się z poprawkami, będącymi efektem debaty i kolejnych prac w komisjach. Zarówno ten ostatni przykład, jak i kilka omówionych poprzednio, zwracają uwagę na to, że zróżnicowane głosowanie ugrupowań nierządowych w niektórych przypadkach polegało na tym, że jedno z ugrupowań nie tyle głosowało przeciw projektowi, ile wstrzymywało się od głosu. Podobnie było w przypadku debaty nad 53 ustawą o zmianie ustawy karnej skarbowej czy projektem ustawy o zmianie ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli. W debacie nad projektem dotyczącym zmiany ustawy karnej skarbowej, w pierw- szym czytaniu krytykę takiego sposobu podchodzenia do regulacji tych problemów – w drodze zmiany ustawy w miejsce uchwalenia całościowej regulacji w postaci Ko- deksu karnego skarbowego – zgłosił m.in. przedstawiciel klubu AWS poseł Stanisław Iwanicki (pos. 9, 22 stycznia 1998), mimo że przedstawiony projekt był projektem rządowym. W podobnym tonie, a nawet nieco bardziej krytycznie, wypowiadał się poseł PSL Aleksander Bentkowski, zarzucając m.in. Ministerstwu Sprawiedliwości opieszałość w przyjmowaniu całościowych regulacji (pos. 9, 22 stycznia 1998). Wy- powiadający się w trakcie tego posiedzenia posłowie SLD także apelowali o regulacje całościowe, deklarując wolę współpracy i kompromisu. Projekt został skierowany do pracy w komisjach, co wnioskował w swoim wystąpieniu także podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości J. Niemcewicz, referujący projekt. Podczas drugiego czytania w lipcu 1998 roku (pos. 23, 1 lipca 1998) występujący w imie- niu klubu AWS poseł Henryk Goryszewski stwierdził, że poprawki, wprowadzone w pracy nad ustawą, satysfakcjonują klub, który będzie popierał projekt. Podobne stanowisko wyraził także w imieniu klubu UW poseł Ryszard Ostrowski, który zgło- sił jeszcze kilka poprawek, oraz poseł A. Bentkowski z PSL, nie powracając już do swojej krytyki ze stycznia. Krytyka braku całościowej regulacji została przedstawio- na w trakcie drugiego czytania przez przedstawiciela SLD, posła B. Lewandowskie- go, który w swoim wystąpieniu skrytykował rząd za brak determinacji w pracach nad tą problematyką, determinacji, której nie brakowało w pracach nad powołaniem Instytutu Pamięci Narodowej (pos. 23, 1 lipca 1998). Jednocześnie jednak poseł zadeklarował wolę klubu SLD do merytorycznej współpracy nad projektem. W koń- cowym głosowaniu jedynie klub SLD wstrzymał się od głosu, zrobił to także jeden poseł z UW. Pozostałe ugrupowania poparły projekt, w tym wszystkie nierządowe, którymi wówczas były PSL, ROP i KPN-OP. Innym przykładem sytuacji, kiedy ugrupowania nierządowe podzieliły się w sposobie głosowania i kiedy pewna część posłów reprezentujących te ugrupo- wania wstrzymała się od głosu, było głosowanie nad ustawą o zmianie ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli. W trakcie debaty przedstawiciel klubu SLD Wiktor Osik stwierdzał, że mimo licznych wątpliwości klub popierał skierowanie ustawy do pracy w komisjach, co należy interpretować jako postawę kooperacyjną (pos. 15, 1 kwietnia 1998). Jednocześnie klub SLD zgłosił propozycje poprawek, w tym jedną, o której zgłoszenie prosił w swoim wystąpieniu Prezes NIK Janusz Wojcie- chowski. Propozycje poprawek zgłosił też klub PSL, przy czym nie poparł wniosku zgłoszonego przez Prezesa NIK (Józef Zych, pos. 15, 1 kwietnia 1998). Popraw- ki zgłoszone przez klub SLD nie zostały poparte w sprawozdaniu Komisji Spra- wiedliwości i Praw Człowieka (Kazimierz Ujazdowski, pos. 15, 3 kwietnia 1998) i w głosowaniu klub SLD podzielił się: 43 posłów głosowało przeciwko projekto- wi, 84 wstrzymało się od głosu. Także w klubie PSL było 2 posłów, którzy byli przeciwko projektowi, oraz 4, którzy wstrzymali się od głosu, jednakże największa 54 grupa posłów tej partii – 14 osób – poparła projekt. Poparł go także w całości klub ROP i posłowie niezależni. Wydaje się, że wskazane przykłady wstrzymywania się od głosu są pewnym wyrazem umiarkowanej postawy opozycyjnej, manifestowanej często w przypad- kach, kiedy w trakcie debaty deklarowano wolę merytorycznej współpracy nad problemem, zgłaszano poprawki i dopiero ewentualne ich odrzucenie lub też nie- przyjęcie w wersji satysfakcjonującej wnioskodawców skutkowało wstrzymaniem się od głosu. Kadencja 1997–2001 przyniosła równolegle szereg przykładów współdziałania klubów nierządowych w procesie stanowienia prawa. Należy jednak zauważyć, że nawet jeśli dochodziło do wspólnego głosowania SLD i PSL, czy też, nieco rzadziej, wszystkich klubów i kół nierządowych, w toku debaty nie spotkałyśmy się z wyraź- nymi deklaracjami współpracy tych opozycyjnych ugrupowań. Często głosowanie obydwu klubów „przeciw” lub „wstrzymujące się” było w toku debat odmiennie uzasadniane (zdarzało się, że przychylnie do argumentów w wypowiedzi przedmów- cy). Jeśli chodzi o spójność głosowania klubów nierządowych, nie do przecenienia pozostaje symboliczne wręcz głosowanie nad projektem budżetu. Projekt ustawy budżetowej na rok 1998 był pierwszym projektem budżetu w nowej kadencji Sejmu. Wiązał się z tym ważny aspekt tego projektu, jakim było zaangażowanie w jego przygotowanie i przedstawienie dwóch ekip rządowych – rządu SLD i PSL związanego z poprzednią kadencją, oraz rządu AWS i UW kadencji bieżącej. Drugim ważnym aspektem debaty budżetowej było postawienie wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu (M. Pietrewicz, pos. 6, 3 grudnia 1997). Trzeci aspekt dotyczy wskazywania przez posłów ugrupowań nierządo- wych daleko idących rozbieżności w programach koalicjantów AWS i UW, przede wszystkim z punktu widzenia kwestii prospołecznego lub liberalnego nastawienia do spraw gospodarczych. Kolejna istotna kwestia związana była z koniecznością zmiany projektu budżetu na skutek weta prezydenckiego do 2 ustaw okołobudże- towych, które zostało podtrzymane w głosowaniach (odmowa podpisania przez Prezydenta RP ustawy z dnia 18 grudnia 1997 o waloryzacji niektórych uposa- żeń, emerytur i rent oraz o zmianie niektórych innych ustaw oraz ustawy z dnia 11 grudnia 1997 o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkie- go i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży). Wniosek o odrzucenie projektu budżetu w pierwszym czytaniu został posta- wiony przez posła M. Pietrewicza z PSL na posiedzeniu w dniu 3 grudnia 1997 i uzasadniony przede wszystkim dramatyczną sytuacją w rolnictwie. Poparł ten wniosek poseł Józef Wiaderny z Zespołu Posłów i Senatorów Związkowych z Klu- bu Parlamentarnego SLD, natomiast nie popierał tego cały klub SLD. W efekcie w głosowaniu nad tym wnioskiem poparła go tylko niewielka część posłów SLD (18 osób), natomiast 104 posłów z tego klubu wstrzymało się od głosu. Problem autorstwa budżetu podniósł w wystąpieniu w debacie w ramach pierw- szego czytania projektu Leszek Miller, wykorzystując to dla wskazania niespójności wewnątrz nowej koalicji (pos. 6, 3 grudnia 1997). Poseł cytował głosy premie- 55 ra Buzka i wicepremiera Balcerowicza, którzy w komentarzach prasowych różnie ocenili projekt „odziedziczonego” budżetu. J. Buzek był bardzo krytyczny, L. Bal- cerowicz oceniał projekt bardziej pozytywnie, co uwidoczniło się także w jego wy- stąpieniu sejmowym, w którym prezentował budżet, wskazując na jego pozytywne strony. L. Miller apelował do obu premierów o uzgodnienie stanowisk, co można zinterpretować jako wątek krytyki natury politycznej. W tym wystąpieniu zbiegły się oba aspekty wskazane powyżej, tj. problem autorstwa budżetu i niespójności koalicji rządowej. W analizie warto jednak oba wątki rozróżnić, wiązały się bowiem z manifestacją różnych postaw prezentowanych przez ugrupowania nierządowe. Kontynuując sam wątek autorstwa budżetu, warto zwrócić uwagę na jeszcze dwa głosy w tej sprawie. Pierwszy to wystąpienie posła SLD Marka Wagnera w trakcie drugiego czytania projektu (pos. 9, 21 stycznia 1998). Poseł Wagner, podobnie jak L. Miller, wykorzystał ten problem dla wyrażenia politycznej krytyki rządu, sugerując, że powołując się na swoiste niepełne autorstwo proponowanego budżetu, rząd się ośmiesza i wykazuje brak kompetencji do rządzenia. Wystąpienie drugie to przemówienie Jarosława Kalinowskiego, który w imieniu PSL stwierdził, że ugrupowanie to w ogóle nie czuje się odpowiedzialne za ten budżet, ponieważ już w trakcie prac nad jego założeniami w ubiegłej kadencji nie zgadzało się z jego filozofią i makroekonomicznymi koncepcjami leżącymi u jego podstaw (J. Kalinow- ski, pos. 9, 21 stycznia 1998). Tym samym poseł Kalinowski nawiązał do sytuacji poważnych napięć także w poprzedniej koalicji rządowej i wykorzystał debatę bu- dżetową, by niejako zdystansować się po raz kolejny od działań rządu SLD/PSL. Natomiast problem wewnętrznej niespójności koalicji był wykorzystywany przez posłów ugrupowań nierządowych do wykazywania swoistej postawy koncyliacyj- nej. Posłowie sugerowali bowiem, że o ile byliby skłonni poprzeć projekty rządowe, eksponujące więcej społecznej wrażliwości wynikającej z programu AWS, to fakt, że zwyciężyła opcja liberalna związana z UW, nie pozwala im na to. Takie uwagi odnaleźć można było w wystąpieniach posłów PSL (pos. 6, 3 grudnia 1997, pos. 9, 21 stycznia 1998). Co ciekawe, posłowie PSL z jednej strony krytykowali projekt budżetu niezwykle ostro (przypomnijmy, że to ten klub złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu), z drugiej – sugerowali możliwość poparcia przed- łożeń rządowych, gdyby były bardziej naznaczone wrażliwością społeczną związaną z AWS. Wydaje się, że połączenie obu tych wątków w jednej debacie przez klub PSL pozwala na interpretowanie wypowiedzi przedstawicieli tego ugrupowania w kategoriach retoryki raczej politycznej, mającej zbudować obraz tego ugrupowa- nia jako stojącego stanowczo w obronie interesów społecznych. Swoistą postawę koncyliacyjną w trakcie drugiego czytania projektu wykazał SLD. Mianowicie poseł M. Wagner wskazał, że ugrupowanie to nie poparło wnio- sku o odrzucenie w pierwszym czytaniu (pos. 9, 21 stycznia 1998). Poseł Wagner sugerował, że jego ugrupowanie było gotowe do współpracy, gdyby gotowość taką wykazały także ugrupowania rządowe, czego jednak jego zdaniem nie zrobiły. Tym samym skrytykował projekt i dodatkowo wskazał na weta prezydenta jako bodziec, który zmusił koalicję do dokonania w projekcie poprawek idących w dobrą stro- 56 nę. Przeciw głosowały kluby PSL i SLD, ROP i poseł niezależny wstrzymali się od głosu. Przedstawiając ustawę budżetową na rok 1999, wicepremier L. Balcerowicz stwierdził, że jest to projekt rządu AWS i UW, pośrednio odnosząc się do sytuacji, kiedy budżet uchwalany w roku poprzedzającym był projektem „przejętym” od ustępującego rządu (pos. 34, 9 listopada 1998). Do tego samego aspektu odniósł się także inny poseł, Mieczysław Czerniawski z SLD podczas drugiego czytania, przy czym uwaga ta została wygłoszona jako swoisty element krytyki obecnego pro- jektu. Poseł Czerniawski stwierdził wówczas m.in., że w debacie nad poprzednim budżetem formułowano zarzuty dotyczące tego, że nie było w nim założeń, pozwa- lających zaspokoić najważniejsze potrzeby, natomiast obecny projekt pokazuje, że nie są zdolni w pełni zrealizować tych zadań także obecni projektodawcy (pos. 41, 6 stycznia 1999). W debacie budżetowej oprócz krytyki natury merytorycznej, formułowanej przez przedstawicieli ugrupowań nierządowych, ważnymi wątkami były jeszcze dwa: za- rzuty dotyczące uchybień formalnych oraz problem rozdźwięków w koalicji. Zarzuty natury formalnej zostały zgłoszone na samym początku debaty nad pro- jektem budżetu przez posła Macieja Manickiego z SLD, który stwierdził, że nie odbyły się niezbędne i wymagane prawem konsultacje ze związkami zawodowymi i organizacjami pracodawców, a zatem projekt w ogóle nie powinien być przed- stawiany (pos. 34, 9 listopada 1998). Pozostałe zarzuty dotyczyły zbyt późnego przekazania materiałów posłom, którzy nie mieli wystarczająco dużo czasu, by się z nimi zapoznać: mówił o tym poseł J. Kalinowski z PSL i poseł J. Łopuszański, przemawiający w imieniu Naszego Koła, ROP i KPN – Obóz Patriotyczny (pos. 34, 9 listopada 1998). Problem rozdźwięków w koalicji przewijał się w wielu wystąpieniach, można było zaobserwować go w przemówieniach posłów ugrupowań nierządowych, jak też przedstawicieli klubów koalicyjnych. O niespójności wewnątrz obozu rządowego mówił m.in. L. Miller, przy czym odniósł się nie tyle do samego projektu budżetu, ile szerzej, do zdolności koalicjantów do formułowania wiarygodnych rozwiązań po- litycznych. Z tego punktu widzenia fragment wystąpienia posła Millera, w którym podjął ten wątek, można potraktować jako ogólniejszą krytykę sposobu pracy rzą- du, nie tylko krytykę dyskutowanego projektu. Poseł powiedział wówczas m.in.:

Czy rząd pana premiera Jerzego Buzka jest w stanie prowadzić spójną politykę gospo- darczą? Co chwila przecież zdarza się rządzącej koalicji udowadniać zasadnicze różnice programowe. Jedni są za uwłaszczeniem, a drudzy przeciw uwłaszczeniu. Jedni są za Prokuratorią Generalną, a drudzy uważają, że jest zbędna i niepotrzebnie będzie obcią- żać budżet. Jedni występują przeciw liniowej reformie podatkowej, a drudzy są za taką właśnie reformą. Nawiasem mówiąc, wielki reformatorski ruch podatkowy zakończył się utrzymaniem rozwiązań wypracowanych przez koalicję SLD – PSL (Oklaski). Jedni optują za ulgami prorodzinnymi w systemie podatkowym, a drudzy występują przeciw takim ulgom [...]. Największym osiągnięciem ostatnich dni było zatem to, że w sprawie podat- ków pan premier Buzek głosował tak jak L. Balcerowicz (pos. 34, 9 listopada 1998). 57 Ten wątek podjął też J. Kalinowski z PSL, przy czym w jego wystąpieniu znalazł się przykład dotyczący sytuacji, w której cenę za niespójność ugrupowań rządo- wych i konieczność zawierania kompromisów między nimi ponoszą rolnicy – poseł odniósł się do zobowiązania jakie podjęła AWS wobec UW, że nie będzie popierała dopłat do paliw rolniczych (pos. 34, 9 listopada 1998). Także D. Grabowski repre- zentujący KPN – Obóz Patriotyczny w drugim czytaniu zwrócił uwagę na niejedno- litość koalicji, tym razem odnosząc się do konfliktu wokół propozycji części posłów z AWS, by zwiększyć dochody budżetu o kwoty pochodzące z ceł, czemu sprzeci- wiła się m.in. Unia Wolności, twierdząc, że jest to swoista manipulacja, bowiem dochodów tych w praktyce nie da się osiągnąć (pos. 41, 6 października 1998). Ten właśnie konflikt stał się przyczyną ujawnienia niespójności wewnątrz koali- cji także w wystąpieniach posłów koalicyjnych. Najmocniej zamanifestowało się to w wystąpieniu posłanki Haliny Góralskiej z UW, która uzależniła poparcie swojego klubu dla budżetu od uwzględnienia zgłoszonych przez ten klub wniosków mniej- szości, w których postulowano m.in. odejście od pomysłu zwiększenia dochodów budżetu o środki uzyskane z ceł. Poseł Góralska w swoim wystąpieniu wskazywała także na inne działania koalicjanta, które – zdaniem UW – były niezrozumiałe; chodziło o ministra rolnictwa, który planował utworzenie administracji specjalnej, niepotrzebnej w obliczu planowanej reformy samorządowej (pos. 41, 6 stycznia 1998). Wreszcie konflikt wewnątrzkoalicyjny zamanifestował się także w wystą- pieniu posła sprawozdawcy H. Goryszewskiego, w czasie trzeciego czytania. Poseł Goryszewski powiedział m.in., że spośród 107 poprawek do projektu dużą część stanowiły te, które zostały zgłoszone przez posłów koalicji (pos. 42, 8 stycznia 1999). Krytyka projektu formułowana przez posłów z ugrupowań nierządowych mia- ła także charakter merytoryczny. Pojawiała się krytyka metod podchodzenia do rozwiązywania problemów gospodarczych (przez ograniczanie popytu), jak i pozo- stawianie nierozwiązanych priorytetów społecznych. Przedstawiciele PSL podnosili problemy rolnictwa, ale także zwracano uwagę na znaczne obcinanie przewidzia- nych w budżecie wydatków na ochronę środowiska, w tym infrastrukturę związaną z przeciwdziałaniem powodziom czy innym klęskom naturalnym. Zwłaszcza ten ostatni wątek debaty nad budżetem roku 1999 pokazuje, że z jednej strony uwagi, zwłaszcza merytoryczne, zgłaszane przez ugrupowania nierządowe, miały charakter przewidywalny z punktu widzenia reprezentowanych przez każde z nich interesów, z drugiej – nie pomijano także aspektów wiążących się z wydarzeniami bieżącymi i wynikającymi z tego problemami. Posłowie ze wszystkich ugrupowań nierządowych w debacie nad projektem ustawy budżetowej na rok 1999 krytycznie oceniali także styl pracy w komisjach i stosunek rządu do opozycji, który nie odpowiada na pytania i nie uwzględnia wniosków. Przeciw głosowali posłowie z SLD, PSL, NK, KPN-O, ROP. Założenia budżetu AWS i UW na rok 2000 zaprezentowane przez ministra L. Balcerowicza opierały się na kwestiach: wpływu światowych kryzysów (rosyj- skiego) na polską gospodarkę, pogarszającej się sytuacji demograficznej (fali mło- 58 dych bezrobotnych), polityki gospodarczej, kształtu samego budżetu, gdzie kluczo- wą pozycją w sferze przychodów miały być wpływy z prywatyzacji, wzrost wydat- ków planowany był na obsługę reformy emerytalnej (ta ostatnia przez Balcerowicza określona została jako nieliczny przykład współpracy ponad podziałami). Krytyka ze strony SLD była wyraźnie wymierzona w założenia merytoryczne, ale również podważała otwarcie spójność wewnątrz koalicji. Podczas pierwszego czytania pro- jektu budżetu L. Miller mówił: Sprawy zaszły już tak daleko, że nawet w szeregach koalicji dojrzała świadomość, że nie potrafi ona rządzić, że nie wie, jak realizować nadzieje i aspiracje Polaków. Jeden ze zna- nych posłów Unii Wolności powiedział niedawno, że: „rząd wyczerpał swoje możliwości” i że: „nie ma premiera”. Pan poseł się oczywiście zagalopował, biorąc własne pragnienia za rzeczywistość. Każdy przecież widzi, że pan premier jest i rząd jest, i na tym właśnie polega problem (pos. 60, 14 października 1999). W planach naprawczych rządu SLD widział odwzorowanie swoich pomysłów, oceniając je jako spóźnione i propagandowe, zakwestionowano wszystkie ważniej- sze punkty projektu. W podobnym tonie wypowiadał się przedstawiciel PSL:

Polska nie została w ostatnich latach nawiedzona przez trzęsienia ziemi i inne katakli- zmy. Naszą gospodarkę niszczy polityka obecnego rządu oparta na dogmatach liberal- nych. Niszczy ją niekompetencja rządzących. Skutkiem tego jest pogorszenie sytuacji, poziomu życia większości rodzin w Polsce. Najwyższy czas na zmianę tej polityki (pos. 60, 14 października 1999).

Krytykę kontynuował przedstawiciel Naszego Koła, które – wspólnie z KPN-O i ROP – wniosło o odrzucenie projektu budżetu w pierwszym czytaniu. Projekt rządu kluby te przedstawiały jako nieludzki, antyspołeczny i poddany dyktatowi zagranicznych aktorów. Ugrupowania te zostały określone przez przedstawicieli AWS jako „prawicowa opozycja” (pos. 60, 14 października 1999). Wniosek o odrzucenie projektu budżetu w pierwszym czytaniu poparli wniosko- dawcy wsparci częściowo przez SLD i 1/3 obecnego na sali klubu PSL. ostatecznie wniosek przepadł, podobnie jak kolejny zgłoszony w trzecim czytaniu. Po rozpatrze- niu w ciągu 18 dni poprawek oraz zgłoszeniu 36 wniosków mniejszości, w trakcie drugiego czytania SLD i PSL otwarcie deklarowały sprzeciw wobec budżetu, a po- prawki przez nich zgłaszane dotyczyły zwiększenia nakładów na poszczególne pozy- cje budżetowe, co spotkało się z ostrą odpowiedzią ministra Balcerowicza (Sejm od- rzucił najdalej idące poprawki zgłoszone przez SLD i PSL: o zwiększeniu planowanej inflacji do 7% i w ślad za tym powiększeniu dochodów podatkowych). Ostatecznie projekt budżetu w ostatnim głosowaniu próbowały odrzucić SLD, PSL i wspominana już „prawicowa opozycja”, czyli niezrzeszeni, PP, KPN-O oraz PPS. 38 z 41 senac- kich poprawek do projektu budżetu na ten rok skupiało się na priorytetach podob- nych do sejmowych, tzn. bezpieczeństwie publicznym, oświacie i rolnictwie. SLD i PSL skrytykowały i poprawki, i cały budżet. We wszystkich istotnych sprawach koalicja głosowała zgodnie, jednak w toku prac pojawiły się istotne rozbieżności, a za zapowiedź konfliktu w rządzie można uznać polemikę minister zdrowia Fran- ciszki Cegielskiej (AWS) i prezydenta Warszawy Pawła Piskorskiego (UW). 59 Prace nad budżetem 2001 r. były wyjątkowo długie i toczyły się w atmosfe- rze przetargów między mniejszościowym już rządem J. Buzka a UW. Opierały się na pakiecie ustaw okołobudżetowych, które miały dać oszczędności w wydatkach państwa i zwiększyć dochody. Części z nich przeciwni byli również posłowie AWS (ZChN nie zgadzało się na nowelizację Karty Nauczyciela, która odkładała podwyż- kę pensji dla nauczycieli o rok, i na podwyższenie stawki VAT na materiały bu- dowlane). Podzielone, zarówno ugrupowania nierządowe, jak i AWS, miały cztery miesiące na jego przyjęcie, pod rygorem rozwiązania parlamentu przez prezydenta i ogłoszenia wcześniejszych wyborów, który to argument pojawiał się wielokrot- nie w toku prac nad projektem. Ostatecznie projekt do podpisu prezydenta trafił w ostatnim możliwym momencie – 5 marca 2001 roku. W czasie prac nad ustawą AWS podkreślała „niewyborczy” charakter propo- zycji: „Rząd premiera Buzka, pomimo że jest rządem mniejszościowym, nie uległ pokusie poprawiania swoich szans wyborczych kosztem wydatków szkodzących gospodarce” (pos. 92, 29 listopada 2000). Najciekawsze w tym względzie były ar- gumenty i zachowania niedawnego koalicjanta – UW. Jej przedstawiciel nie od razu jednoznacznie opowiedział się za projektem, uznając go za oparty na rzetelnych przesłankach, ale nieczytelny. Unia uzależniła poparcie dla budżetu od przyjęcia wcześniejszych ustaleń. Dzięki temu doprowadzono do zwiększenia wydatków na oświatę i szkolnictwo, walkę z bezrobociem i obronę narodową, w tym na kupno samolotu wielozadaniowego. Krytyka projektu autorstwa SLD została wyrażona już w pierwszym czytaniu, L. Miller dodawał:

Moglibyśmy wprawdzie z pełnym przekonaniem wnosić o jego odrzucenie już w pierw- szym czytaniu, ale dalsze prace sejmowe będą pożyteczne, umożliwią np. pełne obnaże- nie zawartych w nim błędnych założeń, przemilczeń i manipulacji. Pragniemy także, jeśli to tylko będzie możliwe, podjąć próbę jego poprawienia – choćby w niewielkim zakresie (pos. 92, 29 listopada 2000).

W dalszej części debaty SLD potwierdzał chęć rozpisania wcześniejszych wybo- rów, m.in. składając wniosek o odrzucenie w całości projektu budżetu państwa na 2001 r. oraz ustawy o wykonywaniu budżetu państwa w roku 2001. W trakcie drugiego czytania kluczowy głos UW był już klarowny. Określając swoje działania jako „konstruktywną opozycję” (pos. 99, 31 stycznia 2001), klub poparł projekt, wciąż uzależniając ostateczny kształt głosowania od wprowadzenia proponowanych przez klub w komisjach i drugim czytaniu poprawek. W trakcie prac nad tym bu- dżetem, w grudniu 2000 roku Sejm głosami AWS i UW wybrał L. Balcerowicza na prezesa NBP, co, zdaniem Antoniego Dudka, było głównym warunkiem poparcia przez UW projektu budżetu47. Ten „budżet, na którym kładzie się długi cień ministra Balcerowicza” (pos. 99, 31 stycznia 2001) stał się przedmiotem sprzeciwu ROP i KPN. Konflikt między liderem KPN – A. Słomką a kierownictwem Akcji sięgał początku kadencji (Słomka krytykował kierownictwo akcji przede wszystkim za „oddanie polityki gospodarczej

47 A. Dudek, Historia polityczna Polski 1989–2005, Wydawnictwo Arcana, Kraków 2007, s. 366. 60 w ręce Balcerowicza”48). Posłowie KPN, wtedy jeszcze wchodząc w skład AWS, głosowali przeciwko rządowym planom reformy administracyjnej, za co ostatecz- nie zostali z Akcji usunięci, od tego czasu ostro krytykując rząd i premiera Buzka (oskarżenie o współpracę z SB). Ogólnie postawę PSL i SLD można podsumować fragmentem wypowiedzi posła J. Gruszki z PSL:

Przedstawiciel Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego prezes Jarosław Kalinowski nie złożył wniosku o odrzucenie budżetu w pierwszym czytaniu, świadomie, z tego względu, żeby nie powiedzieć, że nam się nic nie podoba. Chcemy po prostu pra- cować nad tym budżetem, ale ciągle jest pytanie: Czy większość parlamentarna będzie chciała posłuchać opozycji i zmienić choć jeden krok? (pos. 99, 31 stycznia 2001).

Ostateczne głosowanie nad poprawkami i ostatecznym kształtem ustawy w lu- tym 2001 r. potwierdziło kompromis między niedawnymi koalicjantami, więk- szość z długiej listy poprawek była zgodnie przyjmowana lub odrzucana przez UW i AWS49. Ostateczny projekt budżetu został poparty głosami posłów AWS, UW, ROP i niezależnych. Wyeksponowanie prac nad ustawami budżetowymi, jako symbolicznych wręcz momentów polaryzacji sił parlamentarnych, wydaje się w pełni uzasadnione. W pracach nad dwoma pierwszymi budżetami dominowały spory dotyczące po- przedniej koalicji oraz wskazania na niespójność obecnej, zwłaszcza z punktu wi- dzenia stosunku do kwestii społecznych. Ten ostatni aspekt był wykorzystywany przez posłów z ugrupowań nierządowych do manifestowania swoistej postawy kon- cyliacyjnej, kiedy deklarowano większą możliwość współpracy w zakresie poglądów manifestowanych przez AWS. W debacie budżetowej na rok 1998 PSL wykorzysta- ło także okazję, by podkreślić swój dystans do poprzedniej koalicji. Prace nad dwoma ostatnimi w kadencji budżetami, kategorie wyodrębniają- ce się z toku prac legislacyjnych i głosowań można uznać za miernik zachowań o charakterze koncyliacyjnym i opozycyjnym. W obydwu przypadkach kluby SLD i PSL stanowiły wyraźną przeciwwagę – krytykując, ale także tworząc alternatywę dla propozycji rządu J. Buzka. Odnosząc się do jakościowych kategorii, natężenie werbalnej krytyki widoczne jest zwłaszcza w przypadku Sojuszu, przez własnych posłów, ale też koalicję tego czasu określanego jako następna ekipa rządząca. Zła sytuacja ekonomiczna i spadające społeczne poparcie dla rządu dawało podstawy do takich ataków, dodatkowym elementem była wyraźna przegrana kandydata ko- alicji w wyborach prezydenckich. Opozycyjny charakter SLD w końcówce kadencji uwidocznił się w chęci przejęcia rządów, kiedy klub dążył do odrzucenia, i tak

48 Ibidem, s. 405. 49 Wyjątek stanowiły poprawki dotyczące zwiększenia o kwotę 2 475 tys. zł wydatków na archiwa państwowe, a jednocześnie zmniejszenia rezerwy celowej na składki medialne, dzielącej wszystkie kluby poprawki zwiększającej o 6 mln zł wydatki na budowę Kampusu Poznań–Morasko, przy zmniejszeniu wydatków na budowę III Kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego, uszczegółowienia celu zwiększenia dotacji dla szkół wyższych, w tym dla Wyższych Szkół Morskich w Szczecinie i Gdyni – wnioskodawca proponuje zmniejszyć wydatki bieżące o 8 mln zł, a zaoszczędzoną kwotę przeznaczyć na zwiększenie wydatków w woj. podkarpackim na budowę i utrzymanie urządzeń melioracji wodnych. 61 mocno spóźnionego, projektu budżetu na 2001 r. i rozpisania przedterminowych wyborów. Ciekawe w tym kontekście były zachowania pozostałych klubów. Należy przypo- mnieć, że pół roku przed spodziewanym zatwierdzeniem budżetu na 2001 r. koalicja rozpadła się, pojawiło się więc pytanie o potencjalne konfrontacyjne działania UW. Dodatkowo był to okres, kiedy z AWS wydzielały się kolejne kluby – SKL i (w lipcu 2001) PiS. Wszystkie te podziały znajdują odwzorowanie w pracach nad budżetem. Choć wyjątkowo (na tle wcześniejszych) zgodne głosowania UW i AWS stanowiły wynik trudnego kompromisu, nie dają podstaw do wnioskowania o opozycyjnym charakterze UW. W przypadku projektu ustawy na rok 2000 krytyka (poparcie wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu) podjęta została przez mieszaną grupę posłów, co stanowi kolejny wyraźny argument o silnym rozbiciu ugrupowań prawi- cowych. Wniosek poparli wszyscy (głosujący) posłowie Naszego Koła (3), KPN-O (5) i ROP (4) oraz PSL i część klubu SLD (część się wstrzymała). Analizowane debaty (budżetowe) dają przykłady wykorzystania całego katalo- gu działań przynależnych opozycji – mieliśmy bowiem do czynienia z wnioskami o odrzucenie projektów w pierwszym czytaniu, zgłaszaniem i wprowadzaniem po- prawek, głosowaniem przeciw, a praktyki te realizowano przy użyciu argumentów zarówno merytorycznych, jak i politycznej demagogii, nie obyło się też bez argu- mentów personalnych w stosunku do oponentów. Innym przykładem sytuacji, kiedy ugrupowania nierządowe głosowały podob- nie, jest projekt ustawy Przepisy wprowadzające reformę ustroju szkolnego, deba- towany na posiedzeniu 41 w styczniu 1999 r. Projekt ten należał do grupy pro- jektów wprowadzających jedną z czterech reform rządu J. Buzka. W omawianym tu projekcie wszystkie ugrupowania nierządowe – zarówno duże kluby, jak i małe koła poselskie – głosowały przeciw, uzasadniając swój sprzeciw nieprzygotowaniem reformy oraz zbyt wielkimi kosztami, które się z nią wiążą. Warte wspomnienia jest tutaj, że przy okazji tej debaty można było prześledzić także motywacje – odmienne – jakie stały za sprzeciwem ugrupowań nierządowych. Klub PSL był przeciwny tej reformie bardzo konsekwentnie od momentu, kiedy uchwalano nowelizację ustawy o systemie oświaty w lipcu 1998 r. Klub SLD podzielił się wówczas, grupa 35 posłów była przeciwko, 85 posłów wstrzymało się od głosu. W lipcu i w stycz- niu SLD krytykował reformę, ale także postulował poprawki, sugerujące m.in. jej eksperymentalne wprowadzanie, w wybranych tylko częściach kraju. Dopiero nie- przyjęcie tych poprawek spowodowało, że klub SLD już w całości w głosowaniu styczniowym zagłosował przeciw. Jeszcze innym przykładem może być rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków oraz o zmianie niektórych ustaw, ustawy o narodowych funduszach in- westycyjnych i ich prywatyzacji oraz ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przed- siębiorstw państwowych. Projekt ten dotyczył zniesienia wymogu obywatelstwa polskiego dla 2/3 składu rad nadzorczych Narodowych Funduszy Inwestycyjnych i dopuszczenia obywateli państw obcych do ratalnego systemu nabywania akcji i udziałów spółek Skarbu Państwa. 62

W naszej analizie wyróżniłyśmy też kategorię podobnego głosowania ugrupowań rządowych i nierządowych. Mogło to oznaczać postawę koncyliacyjną ugrupowań nierządowych, ale także, szczególnie w analizowanej kadencji, podziały w klubach rządowych. Koncyliacyjną i merytoryczną postawę wykazał SLD m.in. w debacie nad projektem ustawy o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej oraz usta- wy o szkolnictwie wyższym. Poseł Władysław Szkop (pos. 33, 4 listopada 1998) w drugim czytaniu projektu ustawy, akceptując sprawozdanie komisji i zgłaszając merytoryczne poprawki, jednocześnie poparł projekt, wyrażając nadzieję, że jest to ze strony rządowej merytoryczny krok zmierzający do skutecznego porządko- wania prawa. Podobnie, akceptując projekt, wypowiedział się przedstawiciel PSL Stanisław Masternak. W głosowaniu projekt poparli praktycznie wszyscy głosujący, z pojedynczymi głosami sprzeciwu – 3 SLD i 1 AWS. W ogóle nie było głosów sprze- ciwu w takich przypadkach, jak np. projekt ustawy o zmianie ustawy o rachunko- wości, projekt ustawy o zmianie ustawy o pomocy społecznej czy projekt ustawy o zmianie ustawy o stosowaniu szczególnych rozwiązań w związku z likwidacją skutków powodzi z lipca 1997 r. Zwłaszcza te ostatnie przykłady można zinter- pretować jako projekty ustaw o charakterze bardzo pragmatycznym, w zasadzie niebudzących kontrowersji. Kategoria ta, to jest podobnego głosowania klubów nierządowych i rządowych, zawiera jednak znacznie bardziej skomplikowane przypadki, kiedy w głosowaniach ujawniły się niejednolitości w głosowaniach zarówno w klubach nierządowych, jak i tych, które należały do koalicji rządowej, co w efekcie dało podobieństwo w głoso- waniach posłów z klubów i kół nierządowych oraz rządowych. Ta ostatnia sytuacja wiązała się w szczególności z niespójnością koalicji i z rozłamami w klubie AWS. Znamiennym przykładem była debata nad projektem o wprowadzeniu zasadni- czego trójstopniowego podziału terytorialnego państwa, prowadzona w lipcu 1998 r. (pos. 24, 17 lipca 1998), będąca kolejnym przykładem debaty nad projektami składającymi się na ważne reformy rządu J. Buzka, w tym wypadku reformę ad- ministracyjną. Ujawniło się wówczas wiele kontrowersji i interesów, w tym także o charakterze lokalnym. Można było zaobserwować wiele postaw mających cha- rakter ostrej opozycyjnej krytyki nie tylko rządu, ale w ogóle przeciwników poli- tycznych. W ostatecznym głosowaniu nad tym projektem razem (choć z drobnymi wyjątkami) głosowały ugrupowania rządowe oraz największy klub opozycyjny SLD. Za projektem głosowali też pojedynczy posłowie PSL (4 osoby). Przeciwko była nie- wielka grupa posłów AWS (17), pojedynczy posłowie UW i SLD (po 6 osób) i duża część posłów PSL (13 osób). Przytoczone głosowanie było głosowaniem nad projektem zgłoszonym w tej sprawie po raz drugi, po tym, jak pierwszy został zawetowany przez prezydenta i weto to nie zostało odrzucone. Poprzedni projekt, zawetowany, był projektem rządowym, projekt głosowany w lipcu 1998 r. był projektem grupy posłów – AWS, UW i SLD i miał postać kompromisu osiągniętego przez te ugrupowania. Ten kom- promis był jednym z ważnych elementów krytyki, jakim projekt został poddany przez PSL. Poseł Wiesław Woda, odnosząc się do sposobu osiągnięcia kompromisu, 63 mówił o „nocnych targach” i rozstrzyganiu w wąskim gronie elit (pos. 24, 17 lipca 1998). Solidaryzował się także z grupą posłów AWS, w imieniu których przema- wiał na tym posiedzeniu J. Łopuszański, a którzy proponowali inny kształt podziału terytorialnego państwa (pos. 24, 17 lipca 1998). Z kolei przemawiający w imieniu klubu SLD poseł Andrzej Brachmański, oceniając kompromis jako bardzo trudny, powoływał się m.in. na odpowiedzialność za państwo, jako motywację jego przyję- cia. Pojedyncze głosy z klubów AWS i SLD krytykowały kompromis zawarty przez te ugrupowania (pos. 24, 17 lipca 1998). Całkowitej krytyce z punktu widzenia zagrożenia państwa polskiego poddał pro- jekt poseł J. Olszewski z ROP, przy czym jego ugrupowanie w całości nie wzięło udziału w głosowaniu, podobnie jak 6 z 7 posłów KNP-OP. W trakcie debaty ujawniły się też wątpliwości i sprzeciwy związane z intere- sami lokalnymi, praktycznie każda z formacji reprezentowanych w parlamencie miała w swoich szeregach posła lub posłów, którzy w debacie nad tym projektem zamanifestowali takie postawy i w efekcie głosowali przeciw projektowi. W debacie zgłaszano także uwagi i krytykę dotyczącą procedur związanych z przedstawieniem projektu. Podnosił je poseł J. Olszewski z ROP i W. Woda z PSL – obaj podkreślali brak czasu na zapoznanie się z przedstawioną propozycją. Podziały w ramach klubu AWS, które ujawniły się w debacie i głosowaniu nad tymi projektami, zaowocowały m.in. wykluczeniem z klubu AWS posłów J. Łopu- szańskiego i A. Słomki, którzy następnie utworzyli odrębne koła poselskie. Warto podkreślić, że na tym przykładzie można również zaobserwować koncyliacyjne za- chowania klubów opozycyjnych, idących tak daleko, by składać, wraz z posłami z klubów rządowych, projekty ustawy. Wewnętrzne podziały w klubach rządowych i nierządowych, skutkujące podob- nym głosowaniem przedstawicieli rządu i opozycji, ujawniły się także w innych debatach, również związanych z reformą administracyjną, np. w debacie nad pro- jektami ordynacji wyborczych do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw. Tu warto zwrócić uwagę, że podstawą debaty było kilka projektów poselskich, złożonych przez posłów SLD, AWS i UW. W trakcie pierwszego czytania przedsta- wionych projektów postawę konsekwentnie przeciwną ich rozpatrywaniu prezen- tował klub PSL, podważając samo sedno przeprowadzanej reformy, podkreślając jej nieprzygotowanie i czyniąc z tego zarzut w stosunku do rządu. Klub ten zgłosił wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu wszystkich przedstawionych projek- tów i konsekwentnie ten wniosek popierał (pos. 14, 18 marca 1998). Natomiast w klubie AWS już w głosowaniu nad wnioskiem PSL ujawniły się podziały, a miano- wicie mniej więcej 10-osobowa grupa posłów głosowała inaczej niż reszta klubu50. Większość z tych posłów w kilka miesięcy później opuściła klub AWS, zakładając m.in. Koło Poselskie Nasze Koło i Koło Poselskie KPN-OP. Drugie czytanie projektów odbyło się w czerwcu 1998 roku. W trakcie debaty da- lej konsekwentnie opozycyjne było PSL, posłowie przemawiający w imieniu klubów

50 Nie w każdym głosowaniu grupa ta miała identyczny skład, nie zawsze posłów głosujących nie- zgodnie z resztą klubu było tyle samo. 64

AWS, UW i SLD podkreślali, że praca w komisjach oraz jej efekt, czyli przedstawiany projekt, są efektem pozytywnej współpracy (pos. 21, 17 czerwca 1998). Późniejsza debata była nieco bardziej skomplikowana, w jej trakcie zgłoszono kilka kolejnych poprawek, co zrobił m.in. poseł L. Dorn, podkreślając, że niemożliwe okazało się zgłoszenie jego wniosku w trakcie prac w komisji. Krytykę przedstawionego projek- tu przedstawił m.in. poseł Wojciech Włodarczyk, który w imieniu ROP zarzucił AWS współpracę z SLD oraz intencje skrajnego upartyjnienia samorządu. Najbardziej kry- tycznym wystąpieniem w trakcie tej debaty było przemówienie A. Słomki, które było jego pierwszym wystąpieniem jako przedstawiciela nowo utworzonego Koła Posel- skiego KPN-OP (pos. 21, 17 czerwca 1998). W przemówieniu Słomka mówił m.in. o konieczności utworzenia rządu zdolnego do uzyskania 3/5 większości w parla- mencie, zdolnego do obalania sprzeciwów prezydenta, którego przedstawił jako „przywódcę postkomunistów”. Poseł wspominał też m.in. o szkodliwości uchwalo- nej ustawy budżetowej. Innymi słowy, debatę nad projektem ordynacji wyborczej do organów samorządu wykorzystał jako okazję do wygłoszenia fundamentalnie opozycyjnej krytyki polityki rządowej w ogóle. Innym przykładem rozłącznego głosowania klubów koalicyjnych była ustawa o zmianie ustawy o waloryzacji udziałów członkowskich w spółdzielniach i zmianie niektórych ustaw, przy czym warto tu zaznaczyć, że projekt został zgłoszony przez grupę posłów SLD i poparty przez Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisję Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Poparły ją wszystkie ugrupowania, poza UW. Przemawiający w imieniu tego klubu poseł Adam Szejnfeld stwierdził, że propono- wane zmiany są nieczytelne i nie wprowadzają wiele nowego w już istniejące regu- lacje (pos. 24, 15 lipca 1998). Debata była krótka i w efekcie klub UW głosował przeciw, jedynie 5 posłów tego ugrupowania ustawę poparło. Nieliczni posłowie AWS głosowali przeciwko lub wstrzymali się od głosu (odpowiednio 3 i 8 osób). Ugrupowania nierządowe, SLD, PSL, ROP, KPN-OP, posłowie niezależni poparli projekt z wyjątkiem 1 głosu przeciw KPN-OP. Jeszcze inny przykład to poselski projekt, ustawy o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkie- go i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zgłoszony przez grupę posłów AWS. Przedmiotem projektu było skreślenie z ustawy upoważnienia dla Ministra Edukacji Narodowej do wprowadzenia do nauczania szkolnego przedmiotu „Wie- dza o życiu seksualnym człowieka”. Klub AWS w całości poparł projekt, klub UW podzielił się: 18 posłów głosowało za, 23 przeciw. Podobnie podzielił się klub PSL: 12 posłów udzieliło projektowi poparcia, 9 zagłosowało przeciwko. Klub SLD w całości był przeciw, pozostałe ugrupowania nierządowe: Nasze Koło, KPN-O i ROP głosowały za projektem. Burzliwe losy koalicji AWS–UW oraz jej rozpad w czerwcu 2000 roku implikują pytanie o opozycyjny charakter działań UW w ostatnim roku III kadencji. Od mo- mentu powstania koalicja wielokrotnie dostarczała przykładów wewnętrznych tarć, co sumiennie podkreślali politycy pozostałych klubów i kół. Przykładami konflik- tów na linii AWS–UW były: konflikt o obsadę stanowisk wojewodów w 1998 r. czy innych stanowisk państwowych (np. Stanisława Alota na stanowisko prezesa ZUS), 65 konflikty w kierownictwie resortów (Ministerstwo Obrony Narodowej i konflikt między Romualdem Szeremietiewem a Januszem Onyszkiewiczem, w Komitecie In- tegracji Europejskiej), próba wprowadzenia reformy podatkowej przez wicepremie- ra z UW L. Balcerowicza (ostatecznie zawetowanej przez prezydenta). Analiza ilościowa głosowań od czerwca 2000 roku i z roku 2001 nie wykazuje znaczącej zmiany w rozmiarze poparcia posłów UW dla projektów ustaw rządowych i poselskich. W większości głosowań przedstawiciele UW głosowali spójnie z do- tychczasowym koalicjantem, choć znajdujemy przykłady głosowania w innych kon- figuracjach. Ten wysoki stopień zgodności można tłumaczyć faktem wprowadzania poprawek UW w projektach proponowanych przez rząd w celu uzyskania wymaga- nej większości, jak miało to miejsce w opisywanej w tym rozdziale ustawie budżeto- wej na rok 2001. Nie do przecenienia jest też fakt, że prace nad częścią projektów, w których w ostatecznym głosowaniu UW głosowała zgodnie z AWS, rozpoczęte zostały dużo wcześniej, były kontynuacją wspólnych priorytetów dotychczasowych koalicjantów, jak w przypadku nowej ordynacji wyborczej. Towarzyszyła jej burzli- wa dyskusja – do komisji skierowanych zostało 5 projektów poselskich dotyczących ordynacji wyborczej do Sejmu, 2 projekty poselskie dotyczące ordynacji wyborczej do Senatu, senacki projekt ordynacji wyborczej do Senatu oraz 3 komisyjne pro- jekty dotyczące ordynacji wyborczej do Sejmu i do Senatu oraz zmiany ustawy o partiach politycznych. W toku prac AWS postulowała ograniczenie wydatków na kampanię w mediach, wprowadzenie instytucji pełnomocnika oraz likwidację listy krajowej i (podobnie jak UW) metodę Sainte-Laguë. UW dodatkowo wyraziła poparcie dla reformy finansowania kampanii, parytetu 30% miejsc zagwarantowa- nych dla kobiet na listach. Zmiany ordynacji SLD uznał za konieczne ze względu na przeprowadzoną reformę administracyjną, poparł też zmiany finansowania. So- jusz sprzeciwiał się jednocześnie zbyt dużym okręgom wyborczym, likwidacji listy krajowej, postulowano także utrzymanie metody d’Hondta. Na tym tle propozycje PSL miały charakter kompromisowy – zgłoszono postulaty wprowadzenia systemu mieszanego oraz likwidacji listy krajowej. Ostateczny projekt, który przegłosowano 7 marca 2001 r., wprowadzał zmianę metody przeliczania głosów z d’Hondta na Sainte-Laguë, zlikwidowanie listy krajowej oraz zwiększenie rozmiarów 41 okręgów wyborczych. Celem zmian było osłabienie SLD w zbliżających się wyborach, a pro- jekt ten pokazuje istniejącą po rozpadzie koalicji wspólnotę interesów. W trakcie głosowania 31 wniosków mniejszości i 92 poprawek doszło do kil- ku rozbieżności, w których posłowie UW głosowali (w przeciwieństwie do AWS) przeciwko zniesieniu listy krajowej, a także (wraz z SLD) za wprowadzeniem 30% parytetu. Uzasadniając poparcie UW dla utrzymania listy krajowej, poseł Jacek Zieliński twierdził, że argument:

[…] za utrzymaniem listy krajowej zasadniczo jest taki, że jest to metoda na zapewnienie obecności w parlamencie ekspertów. Padał tutaj argument, iż ekspertów można powołać z zewnątrz, ekspertów można zatrudnić, ale nie ulega wątpliwości, iż istnieje zasadnicza różnica między ekspertem, który sprawuje mandat i ekspertem, który jest zaproszony z zewnątrz (pos. 59, 8 października 1999). 66

Alternatywne rozwiązanie zaproponowali również posłowie UW, zgłaszając po- prawkę co do wprowadzenia zmodyfikowanej metody przeliczania głosów Saint- Lague. Większość poprawek UW nie weszła w życie. Ostatecznie w głosowaniu nad tym projektem ustawę poparła AWS, choć nie w całości (czterech posłów było przeciw), UW (przy dziesięciu posłach, którzy nie głosowali), PSL i część niezrze- szonych, przy przewidywalnym sprzeciwie SLD. Jest to też doskonały przykład rozbicia pozostałych klubów nierządowych. Porozumienie Polskie było w całości za, ROP-PC podzieliło się na popierających i wstrzymujących się od głosowania, KdP wstrzymała się od głosu, 32 posłów w tym czasie niezrzeszonych również w równych proporcjach głosowało „za”, „przeciw” lub wstrzymało się od głosu. W toku debaty Waldemar Pawlak w imieniu PSL uznał większość propozycji AWS i SLD za zbieżne:

Propozycja, którą przedstawia klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej i klub AWS ma w so- bie bardzo wiele podobnych rozwiązań i z kolei jest tutaj wyraźnie widoczna intencja, aby umacniać wiodącą czy dominującą pozycję tych ugrupowań także poprzez mechanizm przeliczania głosów na mandaty w parlamencie (pos. 59, 8 października 1999).

W ostatecznym głosowaniu PSL wyraźnie zdystansował się od SLD, wspierając projekt, który w części realizował jego założenia. Wspomniane wcześniej inne możliwe konfiguracje głosowania UW dotyczą także sytuacji, gdy w badanym ostatnim roku kadencji klub jako jedyny się sprzeciwił, jak przy projekcie ustawy o regulacji rynku cukru (UW w trakcie prac zgłaszała wniosek m.in. o reasumpcję głosowania). Ustawa dotyczyła m.in. restrukturyzacji na rynku cukrowym w Polsce, która po części związana była z dostosowywaniem prawa do wymogów UE. Przedmiotem debat był poziom zabezpieczeń dla rodzi- mych producentów cukru oraz wysokość i forma pomocy z budżetu państwa. Pro- jekt tej ustawy, nad którym prace trwały ponad dwa lata, wzbudził w trakcie obrad olbrzymie emocje, pojawiły się oskarżenia o działania obstrukcyjne, mające na celu opóźnianie wejścia w życie ustawy (zrywanie kworum), brak merytorycznej dysku- sji w czasie prac komisji, a nawet argumenty personalne. Posłowie przemawiający w imieniu UW w pierwszym rzędzie podkreślali konieczność maksymalnie dużego urynkowienia procesów na rynku cukru, formułowali zarzuty wobec autora pro- jektu – AWS. Poseł Jan Wyrowiński w imieniu UW podsumowywał sprawozdanie komisji jako ułomny i niezwykle kontrowersyjny efekt dwuletniej pracy, odnosił się również do działań rządu:

A cóż do zaproponowania ma rząd RP? Taktykę formalnych uników i cofania się przed szantażem grupy posłów bądź nawet pojedynczych posłów (Poruszenie na sali), co ostat- nio daje się również zauważyć w przypadku prywatyzacji grupy kalisko-konińskiej, gdańskiej, jak również w przypadku kompromitującej rząd sprawy prywatyzacji Śląskiej Spółki Cukrowej […] najwyższy już czas, aby zakończyć chocholi taniec wokół polskiego buraka cukrowego, bo może być tak, że zostanie nam się ino nazwa Polski Cukier (pos. 105, 28 marca 2001). 67 Podobna sytuacja (UW w opozycji do wszystkich klubów) miała miejsce przy pracach nad zmianą ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzo- wym i ustawy o opłacie skarbowej (pos. 78, 17 września 2000). Przykładem konsensusu UW, tym razem z pozostałymi klubami nierządowymi, był projekt o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej i ustawy o szkolnictwie wyższym, dotyczący sposobu powoływania i zarządzania szpitalami klinicznymi działającymi przy uczelniach medycznych. Pierwszy projekt rządowy (AWS i UW) ustawy z roku 1998 podawany był jako przykład współpracy ponad politycznymi podziałami i jako przykład uwzględniania potrzeb środowiska (pos. 33, 4 listopada 1998). Wówczas projekt w trakcie drugiego czytania został oceniony pozytywnie przez SLD, równocześnie poseł W. Szkop przedłożył w imieniu klubu poprawkę, której celem miało być umożliwienie wszystkim uczelniom, które podjęły kroki po- rządkujące sprawy własnościowe, ich zakończenie. W podobnym tonie, zgłaszając swoje poprawki, wypowiadali się reprezentanci pozostałych klubów i kół (pos. 33, 4 listopada 1998). Projekt ustawy przyjęto niemal jednogłośnie (pos. 34, 9 listopa- da 1998). Dwa lata później ta sama kwestia spotkała się z dużo ostrzejszym przy- jęciem. Projekt ustawy zgłoszony w imieniu posłów większości klubów (przewaga SLD, PSL, UW, ale także AWS, niezrzeszonych i SKL) dotyczył doprecyzowania sta- tusu jednostek klinicznych i zwiększenia zakresu uprawnień w stosunku do klinik akademii medycznych kosztem ministerstwa. Poprawki te wywołały ostry sprzeciw rządu i klubu AWS, który otwarcie zapowiedział (w razie nieodrzucenia projek- tu) obstrukcję parlamentarną w postaci dużej liczby poprawek. Dla klubu SLD i PSL, który poprawki złożył i projekt popierał, zmiany te stały się pretekstem do krytycznych podsumowań wyników reformy systemu opieki zdrowotnej. Unia Wol- ności, która również od początku zmiany w projekcie popierała, uznała je za natu- ralną konsekwencję zmian zachodzących na rynku usług medycznych. Ostatecznie nowelizacja ustawy weszła w życie poparta głosami SLD, UW, PSL, 6 posłów AWS, większości PiS i SKL, przeciw było 99 posłów AWS. Warto wspomnieć, że osta- teczne głosowanie w tej sprawie zbiegło się z burzliwymi pracami nad nowelizacją budżetu 2001 r. opisywanego we wcześniejszej części rozdziału. Podsumowanie polityki rządu AWS–UW i AWS oraz krytyka nasiliły się w 2001 roku, w toku kampanii wyborczej. Na tę okoliczność zwracali uwagę reprezentanci zarówno rządu, jak i pozostałych klubów, czas kampanii wyborczej był wykorzysty- wany głównie jako argument kampanii negatywnej obu stron. Zachowania opozy- cji były przez AWS prezentowane jako przedwyborcza demagogia i nieuprawniona krytyka, źle wpływająca na (i tak już niekorzystną) sytuację makroekonomiczną państwa. Przez opozycję działania rządu przed wyborami zostały podsumowane hasłem „po nas choćby potop” – jako nieracjonalna próba naprawienia swoje- go wizerunku. W tym czasie, po serii afer personalnych związanych z politykami i współpracownikami AWS, przedmiotem burzliwych debat stały się informacje do- tyczące katastrofalnego stanu finansów publicznych. Był to moment podsumowań, w ich trakcie rząd i jego dokonania były obiektem ostrego ataku wszystkich klu- bów z wyjątkiem SKL. Przykładem były prace nad ustawą umożliwiającą obniżenie o 8,7 mld złotych planowanych wpływów do budżetu, a co za tym idzie zwiększenie 68 deficytu. Ugrupowania nierządowe domagały się dodatkowych wyjaśnień, chodziło o przedstawienie przez rząd szczegółów planowanych zmian w wydatkach budżeto- wych (pos. 113, 19 lipca 2001). Ostatecznie wnioski komisji do tej ustawy przy- niosły konsensus co do konieczności nowelizacji założeń budżetu. SLD zdecydował się (przy nieustającej krytyce polityki gospodarczej rządu) wstrzymać od głosu, podobnie w głosowaniu zachowały się UW, PiS i PSL. W toku debat kończących kadencję wyraźnie rysował się konflikt między klubami SLD, PSL, kołami Alter- natywa i Porozumienie Polskie a AWS oraz między SKL (wspierającym propozycje rządowe) i SLD. Pozostałe kluby projekty ustaw popierały w różnych konfiguracjach, podob- nie rzecz się miała ze składem grup, które projekty zgłaszały. Do projektów SLD dołączali posłowie UW, jak w przypadku projektu zmian w Kodeksie pracy, który przewidywał wykorzystanie części urlopu macierzyńskiego, z którego zrezygnuje matka, po ewentualnie 16 tygodniach, przez ojca dziecka. Projekt ten w ostatnim głosowaniu znalazł poparcie m.in. PSL, niezależnych czy SKL. Stanowisko (przeciw- ne) klubu AWS po raz kolejny nie było spójne, 70 z 94 głosujących projekt osta- tecznie poparło, 20 było przeciw (pos. 112, 4 lipca 2001). Nie może być jednak mowy o stałej współpracy ani też o zgodności w głosowaniach klubów SLD i UW. W sierpniu 2001 r. Sojusz jako jedyny klub wyraźnie opowiedział się przeciwko propozycjom UW, chodzi o projekt zmian w prawie telekomunikacyjnym (rozsze- rzenie uprawnień Prezesa Urzędu Regulacji Telekomunikacji, funkcję w tym czasie pełnił Bogdan Zdrojewski). Argumentacja zaprezentowana przez posła Stefana Mac- nera nie była zbyt szczegółowa, dotyczyła zbyt dużych uprawnień URT (pos. 117, 24 sierpnia 2001). Kluby różniły się także w przypadku zgłoszonego przez posłów UW i AWS projektu w sprawie dochodów jednostek samorządu terytorialnego. Jednocześnie nie można jednoznacznie potwierdzić wysokiego poziomu polaryza- cji w procesie legislacyjnym pod koniec kadencji – mieliśmy w tym czasie też przy- kłady projektów niebudzących szczególnych kontrowersji i nawet w toku kampanii niedzielących posłów na wyraźne kontrobozy. Przykładem był projekt zgłoszony przez „mieszaną” grupę posłów, w tym AWS, SLD, PSL, który dotyczył zwiększenia możliwości samodzielnego wykonywania czynności z zakresu zadań lekarza wete- rynarii przez osoby nieposiadające tytułu lekarza weterynarii. Wątpliwości w toku debaty dotyczyły zgodności projektu z prawem unijnym. W ostatecznym głosowa- niu zmianę w ustawie poparł cały klub SLD, około jedna czwarta AWS i większość obecnych posłów PSL i pozostałych klubów. Za odrzuceniem projektu był klub UW. Debata miała charakter merytoryczny, nie występowały tam, charakterystyczne dla wcześniejszych przykładów, konflikty okresu przedwyborczego na linii rządzący – opozycja (pos. 111, 9 maja 2001). Podobnie rzecz się miała w czasie prac nad gru- pą ustaw tzw. europejskich, np. o czasie pracy kierowców czy nowelizacji Kodeksu pracy co do zasady równouprawnienia kobiet i mężczyzn w zakresie stosunków pracy, zasad zatrudniania młodocianych, kobiet w ciąży i karmiących dziecko, pra- wa lotniczego i in., gdzie nie odnotowano wyraźnego sprzeciwu. W pojedynczych przypadkach klub SLD wstrzymywał się od głosu. 69 Pryzmat roku przedwyborczego rzuca ciekawe światło na głosowanie nad oby- watelskim projektem ustawy (popieranym i prezentowanym przez SLD) dotyczącym zmian w Karcie Nauczyciela, a dokładnie zmian zasad ustalania wynagrodzenia dla nauczycieli i centralizacji systemu ustalania płac – spotkał się on z przychyl- nością większości klubów. Wyraźnie podzielone na ten temat zdanie miała AWS. Dla popierającego projekt SLD zmiany miały na celu zniwelowanie błędnej polityki rządu Buzka, dla przedstawicieli PiS nowelizacja ta była niezgodna z kierunkiem dotychczasowych reform. Istotne zmiany, które wprowadzono w toku pierwszego i drugiego czytania, wzbudziły emocje podczas ostatecznego głosowania, debatowa- no przede wszystkim nad skutkami zmian dla wykonania budżetu.

4. Udział opozycji w wypełnianiu funkcji kontrolnej

Funkcja kontrolna parlamentu realizowana jest m.in. przez rozpatrywanie spra- wozdań z wykonania budżetów państwa i w konsekwencji udzielenie lub nieudzie- lenie absolutorium rządowi. Sejm rozpatruje także sprawozdania z działalności in- nych organów państwa. W swojej analizie uwzględniłyśmy przede wszystkim Krajo- wą Radę Radiofonii i Telewizji oraz Najwyższą Izbę Kontroli. Kolejnym kluczowym narzędziem opozycji jest możliwość (często wykorzystywana w praktyce III kaden- cji Sejmu) zgłaszania wniosków o wotum nieufności w stosunku do poszczegól- nych ministrów oraz – co także miało miejsce w analizowanej kadencji – wniosków o pociągnięcie ich do odpowiedzialności konstytucyjnej. W debacie nad przyjęciem sprawozdania z wykonania budżetu za rok 1997 z punktu widzenia politycznego dominowała kwestia wiążąca ten budżet z poprzed- nim rządem SLD–PSL. Wprost wyraziła to posłanka UW, H. Góralska, podkreślając, że rząd premiera Buzka odpowiada jedynie za wydatki z dwóch miesięcy roku 1997 (pos. 25, 23 czerwca 1998). Do tej samej sprawy odwołał się też przemawiający w imieniu klubu SLD poseł M. Czerniawski, który stwierdził, że pozytywna ocena wykonania budżetu za rok 1997 upoważnia, formalnie rzecz biorąc, do udzielenia absolutorium obu rządom, które funkcjonowały w trakcie tego roku budżetowego (pos. 25, 23 czerwca 1998). Komisja Finansów Publicznych rekomendowała przy- jęcie sprawozdania i do tej rekomendacji odwołał się poseł PSL, stwierdzając, że ten klub będzie głosował za przyjęciem sprawozdania. Natomiast przemawiający w imieniu AWS poseł Andrzej Woźnicki stwierdził, że klub AWS nie będzie zalecał posłom poparcia sprawozdania (pos. 25, 23 czerwca 1998). W głosowaniu dwa kluby rządowe prawie w całości wstrzymały się do głosu, KPN-OP, ROP i posłowie niezależni głosowali przeciwko, SLD i PSL poparły sprawozdanie. W debacie nad sprawozdaniem z wykonania budżetu państwa w roku 1998 zarówno w sprawozdaniu Komisji Finansów Publicznych, jak i w wystąpieniach przedstawicieli klubów rządowych znalazły się nie tylko oceny pozytywne, ale także krytyczne, szczególnie w odniesieniu do Ministerstwa Skarbu Państwa, Minister- stwa Kultury i Sztuki, Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, Państwowego 70

Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i Funduszu Promocji Twórczości. Na nieprawidłowości w tych instytucjach zwrócił także uwagę w swoim sprawozda- niu prezes NIK. Między innymi z tego powodu w sprawozdaniu Komisji Finansów Publicznych znalazło się stwierdzenie o tym, że Sejm RP zwraca uwagę na istotne nieprawidłowości w wykonaniu budżetu państwa w tych jednostkach. Kluby rzą- dowe w stosunku do tego stwierdzenia zgłosiły dwa wnioski mniejszości: klub UW postulował pominięcie określenia „istotne”, klub AWS postulował w ogóle wykre- ślenie tych stwierdzeń. Klub SLD wnioskował o całkowite odrzucenie sprawozda- nia. W głosowaniu kluby rządowe w całości poparły sprawozdanie, kluby i koła nierządowe oraz posłowie niezależni głosowali przeciwko. Przy pracach nad sprawozdaniem z wykonania budżetu za rok 1999 odbyła się burzliwa debata, będąca kontynuacją debaty budżetowej, już po rozpadzie koalicji. Dla SLD stała się platformą do negatywnej oceny reform oraz szeregu uwag szcze- gółowych do wniosku – popartego propozycją nieprzyjęcia sprawozdania i nieudzie- lenia absolutorium Radzie Ministrów. Podobne stanowisko zajęło PSL, podpierając się negatywnymi opiniami np. NIK (podobne wnioski mniejszości były zgłaszane w latach ubiegłych zarówno w tej, jak i w poprzednich kadencjach Sejmu). Przeciw- ko – w debacie i głosowaniu – były też koła i kluby tzw. prawicowej opozycji – KdP, ROP, PP oraz PRS. UW zachowała się w niej lojalnie wobec byłego koalicjanta. Ostatnie sprawozdanie z budżetu (za rok 2000) wywołało podobne emocje – sprawozdanie przyjęto głosami AWS, UW (przy nieobecności 1/4 posłów), SKL i PiS. Główne kluby opozycyjne – SLD, PSL – w debacie po raz kolejny podsumo- wywały dorobek rządu J. Buzka i biły na alarm w związku z, ich zdaniem, zatrwa- żającym stanem finansów publicznych państwa. Poseł PSL mówił:

Doczekaliśmy się wreszcie ostatniego aktu. Oto rząd wraz ze swoim zapleczem poli- tycznym, na szczęście po raz ostatni w tym czteroletnim okresie, zwraca się do Sejmu o udzielenie mu absolutorium za miniony rok. Rok, w którym jak w soczewce widoczne są wszystkie negatywne skutki społeczno-gospodarcze rządów koalicji AWS–Unia Wolno- ści. Skutki te odczuwają najboleśniej na własnej skórze ludzie i przedsiębiorstwa. Finan- se państwa są w rozkładzie. Brakuje pieniędzy na wszystko (pos. 114, 24 lipca 2001).

Przedstawiciele obydwu klubów atakowali personalnie zarówno ministra skarbu (wcześniej złożyły wobec niego wniosek o wotum nieufności, patrz kolejny pod- rozdział), jak i prezesa NBP (L. Balcerowicza). Sposób w jaki krytykowały rząd dwa największe kluby został przez posłankę koła Alternatywa określony jako „po- prawny politycznie”. Ich zdaniem, rząd nie tylko nie wykonał ustawy budżetowej ze względów potwierdzonych w sprawozdaniu NIK, ale dopuścił do działań, które w oczach znacznej części społeczeństwa miały mieć „znamiona cechujące państwo o charakterze mafijnym”. Wymienione przykłady dotyczyły m.in. zawierania nie- korzystnych dla Polski umów międzynarodowych, błędnych koncepcji oddłużania górnictwa węgla kamiennego (pos. 114, 24 lipca 2001). W toku prac, ugrupowa- nia nierządowe wykorzystały możliwość zgłoszenia wniosków mniejszości o nie- przyjęcie sprawozdania. 71 Sprawozdania KRRiTV i ich przyjęcie przez Sejm odbywały się w toku burzli- wych dyskusji, które zawierały argumentację merytoryczną, ale także mocne za- rzuty dotyczące dominacji formacji (w tym przypadku nierządowych) na rynku mediów krajowych. Jest to ciekawy przykład sytuacji, w której obóz rządzący znaj- duje się w opozycji i w którym wyraźnie widać jego słabość (obydwa sprawozdania przyjęte). Już w sprawozdaniu przedłożonym Sejmowi wiosną 1998 r. i w debacie odbytej w lipcu można było zaobserwować bardzo emocjonalną dyskusję, w której padały, obok argumentów merytorycznych, także zarzuty natury politycznej. Bardzo wi- doczne były także rozdźwięki między koalicjantami. Temperaturę dyskusji pokazać może cytat z wystąpienia posła Andrzeja Urbańczyka, który powiedział m.in.:

Polityczna atmosfera tworzona wokół mediów publicznych i Rady przez środowiska so- lidarnościowe nie pozostawia cienia wątpliwości – to Rada i jej pochodne są odrażające, brzydkie i złe. Radę można winić za wszystko: za wzrost przestępczości wśród nieletnich, za demoralizację, za wszystkie grzechy współczesności (pos. 25, 23 lipca 1998).

Posłowie z UW, SLD i PSL generalnie oceniali przedłożone sprawozdanie jako merytoryczne, deklarowali przyjęcie dokumentu. Poseł Tomasz Wełnicki z AWS i poseł J. Olszewski z ROP z kolei stawiali wobec KRRiTV zarzuty merytorycz- ne, takie jak m.in. niewypełnianie konstytucyjnych obowiązków konsultacji z rzą- dem, niewypełnianie obowiązków w zakresie dokonywania obsady stanowisk, niedopełnianie procedur związanych z przydziałem częstotliwości. Obok zarzutów merytorycznych stawiali także Radzie zarzuty skrajnego upolitycznienia. Skrajnie odmienny stosunek do przedłożonego sprawozdania obu koalicjantów znalazł swo- je odzwierciedlenie w głosowaniu, w którym klub AWS odrzucił sprawozdanie, klub UW wraz z SLD i PSL głosowały za jego przyjęciem, przy czym w klubie UW 2 osoby głosowały przeciw sprawozdaniu, 7 posłów się wstrzymało, 3 nie głoso- wało. Zgodnie z deklaracją posła Olszewskiego, przeciw przyjęciu sprawozdania w roku 1998 głosował także ROP, KPN-OP i posłowie niezależni. Jeśli chodzi o sprawozdanie za rok 1999, zostało ono przez Komisję Kultury i Środków Przekazu opiniowane negatywnie, stosunkiem głosów 13 do 11. Podsta- wowe zarzuty były autorstwa AWS i dotyczyły: niewypełnienia warunków gwaran- towanych przez koncesję dla Radia Maryja, nierealizacji zadań w zakresie ochrony dzieci i młodzieży przed treściami pornograficznymi i zawierającymi przemoc oraz zbyt słabej reakcji na zarzuty dotyczące stronniczości mediów publicznych, upar- tyjnienia organu (i jego kontroli przez koalicję SLD–PSL–UW, przew. Juliusz Braun był posłem UW). Debata miała charakter polemiczny, z licznymi epitetami w odnie- sieniu do Rady w rodzaju: „żałosna karykatura zamysłu ustawodawcy”, „żałosny, cukierkowy spektakl o cukierkowym małżeństwie Joli i Olka, rodem z brazylijskiego serialu” (pos. 81, 29 czerwca 2000). Sprawozdanie odrzucali także przedstawiciele Porozumienia Polskiego. Klub UW nie wskazał jednoznacznego stanowiska, posłan- ka Iwona Śledzińska-Katarasińska oceniała w imieniu klubu KRRiTV jako „daleką od ideału” i „tracącą autorytet”, dużą dozą sceptycyzmu wykazywał się w tej dys- kusji PSL, choć tematy obecne wcześniej (czyli koncesja dla RM czy stronniczości) 72 nie zostały podniesione. Pomimo szeregu zastrzeżeń PSL deklarowało poparcie dla sprawozdania. Ostateczne głosowanie odwzorowało głosy w dyskusji – za przyję- ciem sprawozdania były w całości (obecnych) kluby SLD i PSL oraz PRS i część niezrzeszonych. W głosowaniu tym UW podzieliła się niemal po połowie. Debata nad przyjęciem sprawozdania Rady za rok 2000 ponownie wzbudziła gorącą dyskusję (komisja wnioskowała o przyjęcie sprawozdania, choć w głosowa- niu komisji głosów przeciw było 11 do 13). Krytyka merytoryczna komisji dotyczy- ła: procesu koncesyjnego i wiążących się z tym sporów w uzgadnianiu i wykorzysty- waniu częstotliwości, kwestii wypełniania misji publicznej, problemów związanych ze ściągalnością abonamentu. Komisja zwracała też uwagę na stan przygotowań do wprowadzenia nowych technologii i wreszcie omawiano, i to bardzo obszernie, a przy tym w przeważającej części zdecydowanie krytycznie, ustawowy obowiązek kontroli nadawców, zwłaszcza w zakresie programów mogących zagrażać rozwojo- wi dzieci i młodzieży. Poza tym ponownie podnoszono kwestie: braku współpracy ze strony Sejmu na rzecz zmian legislacyjnych proponowanych przez Radę (SLD), upartyjnienia struktur zarządzających i sprzyjania A. Kwaśniewskiemu w kampa- nii prezydenckiej oraz bieżącej – parlamentarnej (PiS, AWS), podkreślano trwały układ w Radzie członków mianowanych przez SLD, PSL i UW (PiS, niezrzeszeni, PP). Do momentu przyjęcia sprawozdania klarowała się postawa UW, która rok wcześniej wykazała wewnętrzną niespójność (a co za tym idzie, nielojalność wobec koalicjanta), by ostatecznie, w omawianym roku 2001, głosować za przyjęciem sprawozdania. Powyższa debata była świetnym indykatorem wydarzeń nadchodzącej kadencji – zarzuty, które w jej trakcie padały ze strony SLD, można potraktować jako zapo- wiedzi daleko idących zmian w prawie medialnym w następnej kadencji, oraz zwią- zanej z tą kwestią tzw. Afery Rywina (pos. 114, 25 lipca 2001). Zarzuty posłów SLD skierowane były do rządu, który obarczano winą za brak współpracy z Radą i uniemożliwianiem wykonywania jej obowiązków, a sama Rada w ich ocenie była „dyżurnym chłopcem do bicia” (pos. 113, 20 lipca 2001). Ostatecznie, sprawoz- danie poparli zgodnie posłowie SLD, PSL i UW stosunkiem głosów 199 do 178. Warto na koniec wspomnieć, że w toku prac wykorzystywano elementy obstrukcji (poseł Tadeusz Cymański, który zgłaszał sprzeciw wobec automatycznego rozpo- częcia drugiego czytania), zgłaszano wnioski o odrzucenie oraz poprawki, istotnym elementem były też anonse przedwyborcze (pos. 114, 25 lipca 2001). Z kolei debaty nad sprawozdaniami NIK nie budziły większych kontrowersji, były raczej merytoryczne, przyjmowano je bez sprzeciwu. Jeżeli w debacie ujawnia- ły się uwagi krytyczne, to dotyczyły one rządu i parlamentu, a formułowano je na podstawie sprawozdań NiK (pos. 25, 22 lipca 1998). Ze względu na toczącą się po roku 1998 burzliwą debatę dotyczącą przebiegu reformy terytorialnej państwa, w analizie uwzględniona została propozycja uchwały autorstwa Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej w sprawie informacji Rady Ministrów o skut- kach obowiązywania ustaw reformujących administrację publiczną. Oceniano w niej 73 funkcjonowanie nowego podziału terytorialnego państwa. SLD wykorzystał po raz kolejny to narzędzie, krytykując wyniki reformy przy użyciu argumentów zarówno merytorycznych, jak i emocjonalnych („Dlaczego obywatel traktuje urząd jak swoje- go wroga?” – Witold Gintowt-Dziewałtowski, pos. 108, 11 maja 2001). Podobnie PSL. Krytycznie wypowiadał się (wobec AWS–UW i SLD, a dokładnie SLD jako par- tii powiązanej z prezydentem, który reformy nie powstrzymał) przedstawiciel KdP. Debata stała się pretekstem do krytyki większości klubów: „Zakulisowe przetargi, brak konsekwencji, intrygi, niejawne sterowanie rządem doprowadziły do nadmier- nego rozrostu administracji, powstawania lokalnych konfliktów i niezadowolenia społecznego” (Ryszard Kędra, pos. 108, 11 maja 2001). Innego rodzaju zarzuty stawiali posłowie koła Porozumienie Polskie, którzy podział terytorialny uznawali za zagrożenie dla suwerenności państwa polskiego (pos. 108, 11 maja 2001). W pracach nad tą uchwałą złożono wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu oraz (do ostatecznej wersji) trzy wnioski mniejszości, od zatwierdzenia których po- parcie uzależniały SLD i PSL. Wbrew wyrazistej debacie, głosowanie przybrało inny charakter, dwa z trzech wniosków mniejszości zostały wycofane, duża absencja posłów AWS umożliwiła zatwierdzenie poprawki rażąco godzącej w pozytywną oce- nę reformy własnego rządu, wprowadzono zdanie, że „[zawarta w sprawozdaniu – D.K.] ocena nie dotyczy utworzonych rozporządzeniem Rady Ministrów powia- tów, których część jest zbyt słaba ekonomicznie, a przez to mało sprawna i mało efektywna” (pos. 108, 11 maja 2001). Ostatecznie największy jej oponent, SLD, wstrzymał się od głosu, za odrzuceniem uchwały głosowali pojedynczy posłowie niemal wszystkich klubów, podczas gdy większość klubów wprowadzoną poprawkę traktowała najwyraźniej za wystarczający wkład w kształt sprawozdania. Odrębną kategorią kontrolną są zgłaszane i wspierane przez ugrupowania nie- rządowe wnioski o wotum nieufności wobec premiera i członków rządu. Wnioski takie zgłaszane były co roku. W 1998 r. z tego narzędzia skorzystały głównie kluby SLD i PSL. Mowa o wniosku złożonym przez 96 posłów wnioskodawców z klu- bów i kół: PSL, SLD, ROP, KPN-OP wobec ministra skarbu państwa Emila Wąsa- cza. W uzasadnieniu posłowie zgłaszający wniosek wskazywali na szereg uchybień w działaniach ministra i ministerstwa (prywatyzacja banków, prywatyzacja Domów Handlowych Centrum, sprzedaż udziałów OFI przez Skarb Państwa wcześniejszemu pracodawcy ministra Wąsacza i wiele innych). Pierwszy wniosek wobec ministra rządu Jerzego Buzka wzbudził długą debatę, ostatecznie został odrzucony niewielką większością głosów klubów koalicyjnych. Kolejna dymisja planowana przez kluby SLD i PSL dotyczyła minister sprawie- dliwości Hanny Suchockiej oraz ministra edukacji narodowej Mirosława Handke. Należy zauważyć, że zarówno jeśli chodzi o liczbę wnioskodawców, jak i natężenie debaty nad tym wnioskiem dominował SLD, klub PSL nie podzielał wszystkich zarzutów kierowanych przez wnioskodawców z klubu SLD wobec ministra spra- wiedliwości prokuratora generalnego, lecz uważał, że minister Hanna Suchocka nie wywiązuje się z wielu spoczywających na niej obowiązków. W pierwszym przypad- ku, Suchocką (między innymi) oskarżano o przyzwolenie na działania inwigilacyjne 74

UOP wobec posłów opozycji, a także o uchylenie nakazu stawienia się w prokura- turze o. Tadeusza Rydzyka. Wobec ministra edukacji opozycja zajęła stanowisko obrońców środowiska nauczycielskiego – we wniosku zarzucano mu nierealizowanie wymogów ustawy oraz działanie na niekorzyść środowiska. W obronie ministrów stanął sam premier Buzek, który uznał prawo opozycji do krytyki „nawet mało rzeczowej”, a także przedstawiciele AWS i UW. Obydwa wnioski Sejm większością głosów tych klubów (251 do 163) odrzucił. W roku 1999, w toku ostrej debaty posłowie PSL i SLD oraz NK, KPN-O i ROP złożyli wniosek o odwołanie ministra finansów L. Balcerowicza. Czytamy w nim:

Minister Balcerowicz odpowiedzialny jest za ustalenia i realizację polityki gospodarczej rządu AWS UW. Polityka ta zapoczątkowana przed 15 miesiącami doprowadziła do rady- kalnego pogorszenia sytuacji ekonomicznej i warunków życia większości rodzin. Polityka „schładzania gospodarki” jest teoretycznie błędna i całkowicie oderwana od realiów.

Za odwołaniem ministra głosowały wyjątkowo spójnie wszystkie kluby nierzą- dowe, po raz kolejny dając dowód polaryzacji, jaką osoba ministra Balcerowicza wywoływała w Sejmie III kadencji. Narzędzie w postaci wniosku o wotum nieufności SLD wykorzystywał szczegól- nie w roku 2000, kiedy w styczniu i lipcu złożył wniosek o odwołanie ministrów skarbu (Emila Wąsacza i Aldony Kameli-Sowińskiej), a w kwietniu tego roku wo- bec ministra spraw wewnętrznych i administracji Marka Biernackiego. W trakcie debaty nad tym ostatnim, posłowie SLD podkreślali swoją legislacyjną aktywność: „Ten rząd, o którym dziś mówimy – zero inicjatyw. My zaś – 34 ustawy dotyczące wyłącznie potrzeb Policji, UOP, Straży Granicznej, Służby Więziennej i wymiaru sprawiedliwości. 34:0” (pos. 76, 27 kwietnia 2000). Z kolei przez posłów UW wniosek ten został określony jako najsłabiej umocowany wśród wszystkich do tej pory zgłoszonych. Ponieważ debata dotyczyła działań w resortach bezpieczeństwa, w tym policji, pojawiały się polemiki o charakterze osobistym (praca w MO itd.). Tym razem wniosek poparł tylko klub SLD, argumenty przeciwko zgłosiły klu- by i koła ROP-PC, KPN, dotychczas wspierające wnioski o wotum nieufności PSL w większości nie głosowało. W październiku 2000 r. zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią L. Millera51, grupa 120 posłów KP SLD złożyła do Marszałka Sejmu wniosek wstępny o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej Prezesa Rady Ministrów J. Buzka oraz mini- stra finansów Jarosława Bauca. Wniosek rozpatrywany przez komisję sejmową zo- stał zaopiniowany negatywnie, w ostatecznym głosowaniu SLD, PSL wraz z częścią posłów niezależnych, kołem PP i Alternatywa przegrał głosowanie nad wnioskami mniejszości i całością wniosku. W tym głosowaniu rząd był wspierany przez dotych- czasowego koalicjanta UW, SKL, ROP-PC i większą część posłów niezależnych.

51 Informacja Klubu SLD, „Kronika Sejmowa” 2000, nr 134. 75 5. Udział opozycji w realizacji funkcji kreacyjnej

Kolejnym istotnym narzędziem z katalogu uprawnień opozycyjnych jest moż- liwość wpływania na obsadę kluczowych stanowisk w organach państwa. W ana- lizowanym okresie przykłady poszczególnych nominacji po raz kolejny pokazały niespójność koalicji, były także wykorzystywane przez kluby nierządowe, choć w większości przypadków nie były skuteczne. Analizę rozpoczyna przykład obsady składu sędziów Trybunału Stanu. W tym głosowaniu poseł L. Miller ostro skrytykował rządzącą większość za sposób po- stępowania, nieuwzględniający w obsadzie stanowisk ważnych organów państwa zasady parytetu (pos. 1, 5 listopada 1997). Przypomniał praktykę poprzednie- go Sejmu, w którym zasada proporcjonalnego udziału wszystkich sił politycznych w obsadzie stanowisk była przestrzegana. Poseł Miller stwierdził wręcz, że jego klub nie może legitymizować praktyki realizowanej przez obecną większość rzą- dzącą, SLD wycofał swoich kandydatów, a klub nie wziął udziału w głosowaniu. W głosowaniu tym wstrzymało się od głosu kilku posłów UW i PSL, pozostali gło- sowali za przedstawionymi kandydaturami. Druga procedura dotycząca tego organu to wybór oskarżycieli z ramienia Sejmu do uczestnictwa w rozprawie przed Trybunałem Stanu dotyczącej afery alkoholo- wej, rozpatrywanej także w poprzedniej kadencji. Zgłoszeni zostali posłowie Jerzy Wierchowicz z UW i Maciej Rudnicki z AWS. Poseł B. Lewandowski w imieniu klubu SLD odniósł się krytycznie do faktu, że Sejm III kadencji nie powołał ni- kogo z SLD do składu sędziowskiego Trybunału Stanu, a także zwrócił uwagę, że w poprzedniej kadencji oskarżyciele wywodzili się zarówno z klubów rządowych, jak i opozycji. Stwierdził jednocześnie, że klub SLD nie będzie sprzeciwiał się powo- łaniu tych osób. W efekcie 118 posłów z SLD wstrzymało się od głosu, 13 było przeciwnych. Wszystkie pozostałe kluby głosowały za. Kolejnym przykładem jest procedura obsady stanowisk sędziów Trybunału Kon- stytucyjnego. W trakcie III kadencji Sejmu wybrano 9 sędziów. Najwięcej, bo aż sześć osób, wybrano na początku kadencji, w roku 1997. Kolejne wybory na te stanowiska odbyły się w latach 1998, 1999 i 2001. W większości przypadków wybierano kandydatów zgłaszanych przez kluby rzą- dowe, z klubów nierządowych systematycznie zgłaszana była kandydatura klubu SLD. W roku 1997 wybrano sędziów: Andrzeja Mączyńskiego, Wiesława Johana, Birutę Lewaszkiewicz-Petrykowską, Teresę Dębowską-Romanowską, Marka Safja- na i Mariana Zdyba; w roku 1998 Jerzego Ciemniewskiego, w roku 1999 Jerzego Stępnia. SLD systematycznie zgłaszało kandydaturę Bohdana Zdziennickiego. De- baty nad kandydaturami zgłaszanymi w kolejnych przypadkach ujawniały pewne kontrowersje polityczne, chociaż nie były one bardzo silne, z pewnością nie aż tak, jak to było w przypadku obsady Trybunału Stanu. W trakcie pierwszej debaty nad wyborem sędziów do Trybunału Konstytucyjnego miała miejsce pewna kontrower- sja związana z podniesieniem przez posła Grzegorza Kurczuka zarzutu sprzeniewie- rzenia się zasadzie apolityczności sędziów przez prof. M. Zdyba. Posłowie z klubów 76 rządowych odrzucali te oskarżenia, w trakcie debaty padły – pod adresem SLD – słowa o obłudzie ugrupowania, domagającego się apolityczności sądownictwa (pos. 1, 5 listopada 1997). Z kolei w debacie nad kandydaturami J. Ciemniewskiego i B. Zdziennickiego poseł Kazimierz Działocha z SLD podniósł dwa problemy: zbyt dużą liczbę kon- stytucjonalistów w składzie Trybunału oraz problem konieczności wyłączania się sędziego z orzekania na temat przepisów, w których uchwalaniu brał udział jako poseł, co było przypadkiem prof. Ciemniewskiego (pos. 39, 18 grudnia 1998). Poseł K. Działocha podkreślił, że jego wystąpienie nie ma charakteru ataku per- sonalnego na osobę prof. Ciemniewskiego, niemniej w związku z podniesionymi zarzutami zwrócił uwagę, że do ograniczenia zbyt wielkiego upolitycznienia wyboru mogłaby przyczynić się inicjatywa Prezydium Sejmu, które mogłoby wystąpić ze swoim wnioskiem i mniej upolitycznioną kandydaturą. Tym samym poseł Działo- cha podniósł także problem upolitycznienia wyboru. W ostatecznym głosowaniu Sejm wybrał prof. Ciemniewskiego. W 2001 roku, kiedy wybrano prof. Niemcewicza, polityczny zarzut padł ze stro- ny A. Słomki z Koalicji dla Polski, który przypomniał partyjną przeszłość kandydata oraz zarzucił mu przedłożenie kariery partyjnej nad zaangażowanie po stronie opo- zycji w okresie PRL (pos. 102, 2 marca 2001). Ostatni przykład obsady stanowisk w obszarze sądownictwa stanowi kontro- wersyjne głosowanie, które dotyczyło wyboru Teresy Liszcz na członka Krajowej Rady Sądownictwa. Poseł Grażyna Landowska, przedstawiając tę kandydaturę w imieniu klubu AWS, stwierdziła m.in., że uzyskała ona stuprocentowe poparcie w komisji. Jednakże w głosowaniu tylko 9 posłów z koalicyjnego klubu UW poparło tę kandydaturę, 29 posłów głosowało przeciwko, 40 wstrzymało się od głosu (pos. 21, 18 czerwca 1998). Kolejny punkt analizy dotyczy obszaru bankowości i finansów. Została wzięta pod uwagę obsada stanowiska Prezesa NBP oraz członków Rady Polityki Pienięż- nej. Wybór Hanny Gronkiewicz-Waltz na drugą kadencję na stanowisko Prezesa NBP nie był bardzo kontrowersyjny, niemniej dwa największe kluby nierządowe, tj. SLD i PSL, były krytyczne, co znalazło wyraz w głosowaniu. Klub SLD podno- sił przede wszystkim problem apolityczności stanowiska w świetle kandydatury H. Gronkiewicz-Waltz w wyborach prezydenckich w roku 1995, PSL formułowało zarzuty merytoryczne dotyczące polityki prowadzonej przez NBP. Większość posłów z klubu PSL wstrzymała się od głosu, podobnie było w klubie SLD. Z obu klubów kilku (PSL) lub kilkunastu (SLD) posłów było przeciwnych. W tym kontekście warto zwrócić uwagę, że przeciw był także cały klub ROP oraz 4 posłów AWS. Po rezygnacji ze stanowiska H. Gronkiewicz-Waltz prezydent Kwaśniewski za- proponował pięć kandydatur (prof. L. Balcerowicza, wicepremiera i ministra fi- nansów w latach 1989–1991 oraz w latach 1997–2000; prof. Marka Belkę, do- radcę prezydenta, wicepremiera i ministra finansów w 1997 r.; prof. Dariusza Filara, ekonomistę z PKO SA; prof. Andrzeja Sławińskiego, doradcę Prezesa NBP, i Jerzego Stopyrę, obecnego pierwszego zastępcę prezesa NBP) ostatecznie kandy- datem na stanowisko prezesa NBP został niedawny wicepremier L. Balcerowicz. 77 W dyskusji nad tą kandydaturą oprócz szeregu pytań o charakterze merytorycznym, odnoszących się do przyszłego kształtu polityki pieniężnej państwa, dużo miejsca poświęcono kwestii obsadzenia stanowiska w wyniku domniemanej umowy między niedawnymi koalicjantami (UW, AWS). Umowa miała zawierać zastępujące uzgod- nienia: 1. AWS poprze kandydaturę prof. L. Balcerowicza na stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego; 2. Unia Wolności poprze kandydaturę przedstawi- ciela Akcji Wyborczej Solidarność na funkcję prezesa Najwyższej Izby Kontroli; 3. Akcja Wyborcza Solidarność poprze kandydata Unii Wolności na stanowisko sędziego Trybunału Konstytucyjnego; 4. AWS i Unia Wolności będą solidarnie popierać swoich kandydatów na stanowiska członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (pos. 95, 22 grudnia 2000). Równie ostro, dokonując podsumowań dotychczasowych działań Balcerowi- cza i jego pozornej apolityczności, wypowiadał się klub PSL, negatywnie oceniając dotychczasowe decyzje kandydata. Przeciwko tej kandydaturze opowiedziały się Koalicja dla Polski, ROP, część posłów niezrzeszonych. W ostatecznym głosowa- niu kandydatura przyjęta została stosunkiem głosów 226 do 214, „za” głosowała większość posłów AWS (4 było przeciw, 12 nie głosowało), UW oraz pięciu z szes- nastu posłów niezależnych. W początkach III kadencji Sejm obsadził także trzy stanowiska w Radzie Po- lityki Pieniężnej. Na dwóch posiedzeniach (pos. 8, 8 stycznia 1998 i pos. 11, 6 lutego 1998) wybrano dwóch przedstawicieli zgłoszonych przez AWS – Janusza Krzyżewskiego i Jerzego Pruskiego oraz jednego zgłoszonego przez UW – Marka Dąbrowskiego. W debatach nad obsadą tych stanowisk ujawniła się kontrowersja między koalicjantami, wyraźnie opozycyjną postawę zajął także ROP. Kontrowersja dotyczyła faktu, że za pierwszym razem AWS nie poparł kandydatury M. Dąbrow- skiego, zgłoszonej przez UW, osobę tę udało się powołać dopiero na kolejnym po- siedzeniu w tej sprawie. W bardzo krytycznym przemówieniu odniósł się m.in. do tej sprawy poseł D. Grabowski, przemawiający w imieniu ROP, który stwierdził, że UW zgłaszając po raz kolejny tego samego kandydata, wywiera niedemokratyczny nacisk na Izbę, zmuszając ją niejako do realizacji jej woli, czemu ROP się zdecy- dowanie przeciwstawi. Drugi krytyczny wątek w wypowiedzi tego posła dotyczył swoistego kartelu AWS, UW i SLD, który zmonopolizował zgłaszanie kandydatur, co poseł także ocenił jako praktykę niedemokratyczną. Poseł Grabowski powiedział wówczas m.in.:

Sprawa następna to kwestia tego, jak Rada Polityki Pieniężnej jest wyłaniana. Otóż w myśl Konstytucji w jej skład mają wchodzić wyróżniający się ekonomiści, tymczasem tryb wstępny wyłaniania kandydatów do Rady był trybem, w którym, po pierwsze, przy- jęto procedurę, w myśl której zespół sejmowy, że tak powiem, dwa plus jeden – AWS, SLD, Unia Wolności – uniemożliwiły w ogóle zgłaszanie jakichkolwiek innych kandyda- tów [...] (pos. 11, 6 lutego 1998).

Ten sam poseł skrytykował także zgłaszane kandydatury za poglądy związane ze sprzyjaniem kapitałowi zagranicznemu. Tym samym ROP wykazał zdecydowa- nie opozycyjną postawę, mimo początkowych oczekiwań analityków, że będzie to 78 raczej parlamentarny koalicjant AWS i UW, o czym wspominaliśmy już w analizie procesu ustawodawczego. Pozostałe analizowane przez nas przypadki dotyczyły wyboru: Głównego Inspektora Danych Osobowych, Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Obywa- telskich, Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Na stanowisku Głównego Inspektora Danych Osobowych Sejm III kadencji ob- sadził kandydatkę zgłoszoną przez kluby rządowe (AWS) – dr Ewę Kuleszę. W gło- sowaniu oba kluby rządowe poparły tę kandydaturę, chociaż analizy prasowe z tego okresu zwracają uwagę, że także i ta kwestia stanowiła jeden z licznych przykładów rozdźwięków między koalicjantami, bowiem kandydatem UW na to stanowisko był prof. Andrzej Rzepliński, który jednak nie został zaakceptowany przez AWS52. Jeśli chodzi o powołanie i wybór Rzecznika Praw Dziecka w latach 2000 i 2001, osoba sprawująca tę funkcję w badanym okresie zmieniała się trzykrotnie; kandydatów na to stanowisko wskazywały kluby: AWS, UW oraz SLD (dwukrotnie) i SLD–PSL (ostatnia z kandydatur). Wybór na to stanowisko zazwyczaj nie wzbudzał kontrowersji w trakcie obrad plenarnych, wyjątkiem była dyskusja, gdy pięć miesięcy po wyborze złożył rezy- gnację (motywując ją względami zdrowotnymi) kandydat AWS. Rezygnacja została przez Sejm przyjęta, w atmosferze oskarżeń o obstrukcyjne (w stosunku do rzeczni- ka) działania posłów i kandydatów UW i SLD. Głosowania każdorazowo wygrywali kandydaci klubu rządzącego. Wspólną kandydaturę AWS i UW wystawiły na stanowisko Rzecznika Praw Oby- watelskich, był nim prof. Andrzej Zoll. Kandydatura na posiedzeniu Sejmu nie wy- wołała dyskusji, kandydat objął stanowisko, od głosu wstrzymali się i byli przeciw posłowie SLD, PP, PRS (pos. 80, 8 czerwca 2000). Powołanie prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, Leona Kieresa, odbyło się po długotrwałym impasie głosami posłów wszystkich klubów oprócz SLD, ROP i PRS, które wstrzymały się od głosu lub których posłowie nie głosowali (pos. 80, 8 czerwca 2000). Po raz kolejny w trakcie debaty sejmowej ugrupowania nierzą- dowe nie występowały. PSL i SLD oraz UW zgłaszały w 2001 r. swoich kandydatów na członków Kra- jowej Rady Radiofonii i Telewizji, zostały one negatywnie zaopiniowane przez Ko- misję. W debacie po raz kolejny dyskutowano nad kwestią upolityczniania mediów publicznych, problemem dyskryminacji, zdaniem wielu posłów, przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji tych mediów, które odwołują się do inspiracji chrześci- jańskiej, jakości i obiektywizmu programów informacyjnych w telewizji publicznej w kampanii prezydenckiej, problemu udziału reklamy w telewizji publicznej (pos. 106, 10 kwietnia 2001). Sejm w trakcie kadencji decyduje na temat zmian osobowych w poszczególnych komisjach. Obsada komisji sejmowych raczej nie budziła wielu kontrowersji, cho- ciaż czasem się zdarzały. Tu w szczególności warto przytoczyć sytuację z grudnia

52 M. Janicki, Swary... 79 1997 r., a więc na samym początku kadencji. Przy okazji wyboru składu osobowe- go Komisji do Spraw Służb Specjalnych poseł L. Dorn zgłosił wątpliwości zarówno regulaminowe, jak i personalne wobec kandydatury Zbigniewa Siemiątkowskiego, ale także Konstantego Miodowicza (pos. 6, 18 grudnia 1997). Wątpliwości wobec K. Miodowicza zostały podtrzymane przez posła J. Kaczyńskiego. Należy zauważyć, że o ile poseł Siemiątkowski reprezentował SLD, o tyle poseł Miodowicz był kan- dydatem klubów rządowych. Inna kontrowersja, także dotycząca obsady personalnej komisji sejmowych, ma już charakter typowego spięcia między rządem a opozycją. Na posiedzeniu 13, 5 marca 1998 r. wywiązała się m.in. polemika między Longinem Pastusiakiem i M. Krzaklewskim. Poseł L. Pastusiak zwrócił uwagę, że wygłaszane przez posłów rezygnacje z prac w komisjach są wyrazem nieprzygotowania zarówno klubów, w których takie sprawy się załatwia, jak i kierownictwa Sejmu, które tych kwe- stii nie zgłosiło. Poseł Krzaklewski replikował typowo politycznie, że poseł Pastu- siak odnosząc się do nieprzygotowania klubów, zapewne mówi o sobie. Klub AWS na zarzuty posła Pastusiaka odpowiadał, że rezygnacje zostały zgłoszone zgodnie z procedurą.

6. Wnioski

Każda z opisywanych w niniejszym tomie kadencji ma swoją specyfikę i pod względem zachowań opozycyjnych stanowi ciekawy obszar badawczy – lata 1997– 2001 również. Strukturalne zmiany, których wtedy dokonano, były bowiem przed- miotem gorących sporów, a także w istotnym stopniu rzutowały na kształt sceny politycznej w następnej dekadzie. W ogniu dyskusji parlamentarnej czy we wzorcu głosowań dostrzec można było zapowiedzi przyszłej współpracy i trwałych politycz- nych podziałów. Naszą uwagę skupiły działania o charakterze opozycyjnym. Przed przystąpie- niem do lektury bardziej szczegółowych wniosków płynących z powyższych rozwa- żań należy pamiętać, że analiza procesu ustawodawczego oraz uchwałodawczego objęła wybraną grupę projektów. Miały one charakter „konfrontacyjny”, rozumia- ny jako sytuacja, gdy posłowie wstrzymywali się od głosowania lub głosowali prze- ciwko projektowi. Tak dobrana próba, choć stanowiła zaledwie wycinek wszystkich projektów, nad którymi w III kadencji Sejmu toczyły się prace, dostarczyła nam niezwykle różnorodnego materiału. Naszym celem była jego analiza ilościowa, ale przede wszystkim pogłębiona analiza projektów oraz przebiegu procedur uchwało- i ustawodawczych. W jej rezultacie przedstawiłyśmy szereg wykorzystywanych przez kluby i koła poselskie narzędzi, zaliczanych do katalogu działań opozycyj- nych. Przykładami były: alternatywne projekty, polemiki merytoryczne, najczęściej obecne w toku prac nad projektem, bezpośrednia krytyka klubów koalicyjnych i rządu, głosowania „przeciwko” bez wyraźnego podania przyczyn, argumenty perso- nalne kierowane przeciwko posłom koalicji i członkom rządu, wnioski mniejszości, 80 poprawki, obstrukcja parlamentarna, interpelacje i zapytania, wnioski o wotum nie- ufności. O konfrontacyjnym charakterze działań świadczyły też wypowiedzi wprost o roli opozycji. Natężenie wymienionych zachowań było zmienne – wzrost obser- wowalny był w kilku sytuacjach, które w tekście zostały przez nas wyróżnione – na początku i na końcu kadencji czy w trakcie debat nad absolutorium. Należy podkreślić, że w tej kadencji zarówno ugrupowania rządowe, jak i opo- zycja miały charakter sfragmentaryzowany. Potwierdzeniem tej tezy był brak wyraź- nych deklaracji współpracy klubów opozycyjnych oraz różnorodne wzorce głosowań nad projektami ustaw (nie tylko rządowymi czy koalicyjnymi). W toku prac nastąpiły też kluczowe zmiany – wyjście z koalicji UW, zmiany w strukturze kół poselskich i klubów sejmowych. Zachowania o charakterze konfrontacyjnym w omawianej ka- dencji nie były przeważające i nie były domeną ugrupowań wyłącznie nierządowych. Przedmiotem naszego zainteresowania były także momenty, kiedy w obrębie tak wy- selekcjonowanego materiału przejawiały się zachowania o charakterze koncyliacyj- nym, przecinające klasyczne rozróżnienie: ugrupowania nierządowe (opozycja) versus ugrupowania rządowe (koalicja). Koncyliacyjność przejawiała się we wspólnie przedkładanych opozycyjno-koali- cyjnych projektach ustaw; projektach, co do których w toku prac posłowie opozycji wielokrotnie podkreślali ich konsensualny charakter; głosowaniach popierających projekty rządowe: wprowadzających zmiany w ustawach, co wynikało z orzecz- nictwa Trybunału Konstytucyjnego, w mniejszym zakresie pozostałych. Przejawem koncyliacyjności opozycji (w sferze deklaratywnej) oraz woli realizacji zasady „two- rzenia alternatywy” były także deklaracje poparcia dla projektów, pod warunkiem uwzględnienia opozycyjnych poprawek. Ostateczny kształt głosowania, w którym opozycja popierała projekty koalicyjne/rządowe, często zależał od uwzględnienia wspomnianych uwag opozycji – wprowadzenia ich poprawek czy wniosków mniej- szości w czasie drugiego i trzeciego czytania oraz prac w komisji. Równocześnie przeprowadzona przez nas analiza skłania do stwierdzenia, że w głosowaniach klubów i kół nierządowych, zwłaszcza PSL i SLD, trudno wskazać wspólny wzorzec. Z dwóch dużych klubów nierządowych, PSL było bardziej skłonne do wykazywania postaw koncyliacji i współpracy niż SLD. Klub tego ugrupowania częściej niż SLD uzależniał poparcie dla projektu rządowego od poprawek wniesio- nych w trakcie prac w komisji, deklarował poparcie po przeprowadzeniu meryto- rycznych zmian. Uzasadnienia takiej postawy koncentrowały się naszym zdaniem przede wszystkim na podkreśleniu centrowego charakteru PSL, co manifestowało się m.in. częstym dosyć dystansowaniem się od poprzedniej koalicji rządowej, w której PSL uczestniczyło razem z SLD. Klub ten zgadzał się z klubami rządowymi zdecy- dowanie częściej niż klub SLD w kwestiach, które dotyczyły problematyki wartości moralnych czy religijnych. Klub SLD był z kolei bardziej konsekwentnie opozycyjny niż klub PSL. Nie dystansował się, a wprost przeciwnie, często podkreślał osiągnięcia poprzedniej koalicji. W dyskusjach nad projektami, kiedy pojawiały się, w rozmaitych kontek- stach, odniesienia do przeszłości PRL, SLD, zgodnie z przewidywaniami, skłonny był utożsamiać się z tą przeszłością, PSL natomiast zdecydowanie mniej. 81 Oba kluby wykazywały jednak także postawy koncyliacyjne, zwłaszcza w pro- jektach, które można określić jako pragmatyczne, dotyczące załatwiania rozma- itych konkretnych spraw. Zaskakująca, zwłaszcza w stosunku do oczekiwań, była dosyć konsekwentnie opozycyjna postawa ROP. Cytowany przez nas na początku tego opracowania R. Herbut wyrażał przekonanie, że koalicja AWS/UW może li- czyć zapewne także na poparcie ROP, zbliżonego ideowo zwłaszcza do AWS. Tak się jednak nie stało, klub ROP bardzo często sprzeciwiał się projektom rządowym. W uzasadnieniach przeważały odniesienia do wartości niepodległościowych i na- rodowych. W realizacji funkcji kontrolnej tematy wprowadzane w trakcie prac nad po- szczególnymi ustawami znajdowały swoją kontynuację w debatach nad wnioskami o wotum nieufności wobec poszczególnych ministrów rządu Jerzego Buzka. Wnioski takie zgłaszały w pierwszej kolejności SLD i PSL, ale inicjatywy te były popierane przez kluby tzw. prawicowej opozycji. Za każdym razem były punktem wyjścia do burzliwych debat, często wykraczających poza ocenę bieżących prac poszczegól- nych ministerstw. Oprócz wniosków o odwołanie ministrów opozycja posługiwała się także narzędziem w postaci wniosków o pociągnięcie do odpowiedzialności kon- stytucyjnej. Żadna z tych inicjatyw nie była skuteczna, wzorce widoczne w dyskusji i głosowaniach ukazują schemat współpracy (choć nie bezwarunkowej) SLD i PSL, nasilającej się krytyki SLD pod koniec kadencji oraz koncyliacyjnych/lojalnych UW nawet po rozpadzie koalicji. Jeżeli chodzi o realizację funkcji kreacyjnej, kluby rządowe wykazały się dużą skutecznością, mimo podziałów wewnątrz koalicji, które przy tej okazji się mani- festowały. Debaty nad obsadą stanowisk szczególnie burzliwe były w tej kadencji zwłaszcza w przypadku obsady sędziów Trybunału Stanu. Przypomnijmy, że w tej obsadzie nie znalazł się żaden przedstawiciel klubów nierządowych, a poseł Miller czynił przy tej okazji ostre zarzuty klubom rządowym, kontrastując ich działanie z działaniem samego SLD w poprzedniej koalicji. W III kadencji Sejmu szczególnie ważne wydawały się z punktu widzenia zacho- wań opozycyjnych podziały wewnątrz koalicji rządowej, a także podziały wewnątrz samych klubów koalicyjnych, szczególnie AWS. Dokonana analiza skłania nas w tym przypadku do wniosku, że o ile w trakcie trwania koalicji podziały między klubami rządowymi były wyraziste, włącznie z debatą nad budżetem, o tyle w momencie, kiedy Unia Wolności opuściła koalicję z AWS, zachowywała się w stosunku do mniej- szościowej egzekutywy J. Buzka w przeważającej mierze koncyliacyjnie. W większo- ści głosowań przedstawiciele UW głosowali spójnie z dotychczasowym koalicjantem, choć znajdujemy przykłady głosowania w innych konfiguracjach. Ten wysoki stopień zgodności można tłumaczyć faktem wprowadzania poprawek UW w projektach pro- ponowanych przez rząd w celu uzyskania wymaganej większości, jak miało to miejsce w opisywanej ustawie budżetowej na rok 2001. Nie do przecenienia jest też fakt, że prace nad częścią projektów, w których w ostatecznym głosowaniu UW głosowała zgodnie z AWS, rozpoczęte zostały dużo wcześniej, były kontynuacją wspólnych priorytetów dotychczasowych koalicjantów, jak w przypadku nowej ordynacji wy- borczej. Rozdział III Struktura i funkcjonowanie opozycji w IV kadencji Sejmu (2001–2005)

1. Kontekst polityczny powstania rządów i ukształtowania się opozycji

IV kadencja Sejmu RP rozpoczęła się 19 października 2001 r., a zakończyła 18 października 2005 r. Wybory zostały przeprowadzone 23 września 2001 r. na podstawie ordynacji wyborczej do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rze- czypospolitej Polskiej z dnia 12 kwietnia 2001 r. W odniesieniu do wyborów sej- mowych jej przepisy m.in. znosiły listę krajową, a o miejsca w Sejmie ubiegano się jedynie w 41 wielomandatowych okręgach. Zmianie uległa metoda proporcjonalno- ści – faworyzującą partie o dużym poparciu wyborców metodę d’Hondta zastąpiono jedną z wersji metody dającej szanse na mandaty ugrupowaniom mniejszym1. Zmia- na, jak się wskazuje, „wyrażała interesy większości ugrupowań, które czuły się zagrożone utrzymującą się dominacją SLD w sondażach przedwyborczych”2. Np. CBOS, badając poparcie dla partii wśród osób deklarujących udział w potencjal- nych wyborach parlamentarnych w marcu 2001 r., raportowało następujące prefe- rencje: Sojusz Lewicy Demokratycznej – Unia Pracy – 44%, Platforma Obywatelska – 12%, Samoobrona RP – 1%, Polskie Stronnictwo Ludowe – 7%, Akcja Wyborcza Solidarność – 9%, Unia Polityki Realnej – 2%, Unia Wolności – 6%3. Na 403 okręgowych listach wyborczych zarejestrowanych było 7 508 kandy- datów zgłoszonych przez 14 komitetów wyborczych. Listy zgłosiły następujące ko- mitety: Koalicyjny Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej – Unia Pracy, Koalicyjny Komitet Wyborczy – Akcja Wyborcza Solidarność, Komitet Wyborczy Unii Wolności, Komitet Wyborczy Samoobrona Rzeczypospolitej Polskiej, Komitet Wyborczy „Prawo i Sprawiedliwość”, Komitet Wyborczy Polskiego Stronnictwa Lu- dowego, Komitet Wyborczy Wyborców Platforma Obywatelska, Komitet Wyborczy Alternatywa Ruch Społeczny, Komitet Wyborczy Polskiej Wspólnoty Narodowej, Komitet Wyborczy Liga Polskich Rodzin, Komitet Wyborczy Wyborców „Mniejszość Niemiecka”, Komitet Wyborczy Polskiej Unii Gospodarczej, Komitet Wyborczy Pol-

1 Por. M. Migalski, W. Wojtasik, M. Mazur, Polski system partyjny, PWN, Warszawa 2006, s. 73. 2 A. Dudek, Historia polityczna Polski 1989–2005, Wydawnictwo Arcana, Kraków 2007, s. 409. 3 Preferencje partyjne w marcu, Komunikat CBOS, BS/32/2001, www.cbos.pl (20.04.2011). 83 skiej Partii Socjalistycznej, Komitet Wyborczy Wyborców „Niemiecka Mniejszość Górnego Śląska”. Przeliczanie głosów na mandaty odbywało się przy zastosowaniu zmodyfikowa- nej metody Sainte-Laguë. Przy uwzględnieniu progu wyborczego, mandaty uzyskali kandydaci siedmiu komitetów. Dane zawarto w tabeli 10.

Tabela 10. Wyniki wyborów do Sejmu w 2001 r.

Nr Liczba % Liczba Komitet listy głosów głosów mandatów Koalicyjny Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy 1 5 342 519 41,04 216 Demokratycznej – Unia Pracy Komitet Wyborczy Samoobrona Rzeczypospoli- 4 1 327 624 10,20 53 tej Polskiej 5 Komitet Wyborczy „Prawo i Sprawiedliwość” 1 236 787 9,50 44 Komitet Wyborczy Polskiego Stronnictwa 6 1 168 659 8,98 42 Ludowego Komitet Wyborczy Wyborców Platforma 7 1 651 099 12,68 65 Obywatelska 10 Komitet Wyborczy Liga Polskich Rodzin 1 025 148 7,87 38 Komitet Wyborczy Wyborców „Mniejszość 11 47 230 0,36 2 Niemiecka” Źródło: Opracowanie własne na podstawie Obwieszczenia Państwowej Komisji Wyborczej o wynikach wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniu 23 września 2001 r., www.pkw. gov.pl

Zwycięskiej koalicji nie udało się uzyskać liczby mandatów umożliwiającej sa- modzielne rządzenie, ale już wybory do Senatu zakończyły się zdecydowanym zwy- cięstwem koalicji SLD i UP – rozkład mandatów podano w tabeli 11.

Tabela 11. Wyniki wyborów do Senatu w 2001 r.

Komitet Liczba mandatów Koalicyjny Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej – 75 Unia Pracy Komitet Wyborczy Liga Polskich Rodzin 2 Komitet Wyborczy Polskiego Stronnictwa Ludowego 4 Komitet Wyborczy Samoobrona Rzeczypospolitej Polskiej 2 Komitet Wyborczy Wyborców – Blok Senat 2001 15 Komitet Wyborczy Wyborców Henryka Tadeusza Stokłosy 1 Komitet Wyborczy Wyborców i Sympatyków Lecha Kaczyńskiego 1 Źródło: Opracowanie własne na podstawie Obwieszczenia Państwowej Komisji Wyborczej o wynikach wyborów do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniu 23 września 2001 r., www.pkw. gov.pl

Wyniki wyborów parlamentarnych w 2001 r. – jak pisze A. Dudek – sygnali- zowały, że rozpoczął się powolny zmierzch ukształtowanego po 1989 roku układu 84 sił politycznych4. Jednocześnie wskazywały na kształtowanie się układu nowego, w którym obok partii o „posierpniowym rodowodzie” (PO, PiS), pojawiły się ugru- powania wcześniej na głównej scenie politycznej Polski nieobecne – Liga Polskich Rodzin i Samoobrona Rzeczypospolitej Polskiej. Nowy podział zaznaczył również dużą popularność SLD w społeczeństwie polskim oraz trwałe miejsce PSL na pol- skiej scenie politycznej. Wskazywano też, że nastąpiła dalsza konsolidacja systemu partyjnego5. Rezultat wyborów przełożył się na strukturę polityczną Sejmu IV kadencji – oto opis jej stanu wyjściowego i dynamiki zmian w tym zakresie. Na początku opisy- wanej kadencji – 19 października 2001 r. podział polityczny Izby przedstawiał się następująco: Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD) – 200 członków; Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska (PO) – 65; Klub Parlamen- tarny Samoobrona Rzeczypospolitej Polskiej (Samoobrona) – 53; Klub Parlamentar- ny Prawo i Sprawiedliwość (PiS) – 44; Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) – 42; Klub Parlamentarny Liga Polskich Rodzin (LPR) – 38; Klub Parlamentarny Unii Pracy (UP) – 16 posłów. Łącznie było to 7 klubów i kół oraz 5 posłów niezrzeszonych. Ten początkowy układ polityczny zaczął się różnicować już po trzech tygodniach, kiedy z klubu PO 12 listopada odłączyła się grupa siedmiu posłów, tworząc następ- nego dnia Koło Parlamentarne Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego (SKL); od 22 listopada 2004 r. zmieniono nazwę na koło Poselskie Konserwatywno-Ludowe (KL) – w tej liczbie członków i pod takim mianem koło funkcjonowało do końca kadencji. Kolejnym nowym elementem w budowie politycznej Sejmu IV kadencji stało się Koło Poselskie Partii Ludowo-Demokratycznej (PLD), utworzone 3 kwietnia 2002 r. przez trzech posłów, którzy opuścili kluby SLD i Samoobrony. Z czasem, do tej grupy posłów dołączali inni i 23 stycznia 2004 r. koło liczyło 10 osób; następnego dnia, po dołączeniu pięciu kolejnych posłów (z SLD, PSL i Samoobrony), utworzony został Federacyjny Klub Parlamentarny (FKP). To ugrupowanie poselskie funkcjo- nowało do 15 lipca 2004 r. 16 lipca tego roku piętnastu posłów z rozwiązane- go FKP utworzyło Klub Poselski Partii Ludowo-Demokratycznej. Od 17 marca do 18 października 2005 r. frakcja ta działała jako Koło Poselskie Stronnictwa Gospo- darczego (SG) z jedenastoma członkami. Kolejnym kołem, zawiązanym 27 sierpnia 2002 r. przez trzech posłów wy- branych z list Ligi Polskich Rodzin, było Koło Poselskie Ruchu Odbudowy Polski (ROP); w niezmienionym składzie funkcjonowało do końca IV kadencji. Do końca 2002 r. powstały jeszcze w Sejmie dwie grupy polityczne – Koło Poselskie Ruchu Katolicko-Narodowego (RKN), założone 5 listopada przez pięciu posłów (mandaty z list Ligi Polskich Rodzin), i Koło Poselskie Polski Blok Ludowy (PBL), założone 6 grudnia przez czterech posłów wybranych z list Prawa i Sprawie-

4 A. Dudek, Historia..., s. 421. 5 A. Żukowski, System wyborczy do Sejmu i Senatu RP, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2004, s. 175. 85 dliwości oraz Samoobrony. O ile to pierwsze koło przetrwało do końca opisywanej kadencji, o tyle PBL zostało rozwiązane w czasie kadencji – 16 stycznia 2005 r. Niewielkie „wzbogacenie” politycznej budowy Sejmu nastąpiło na początku ko- lejnego, 2003 roku: 15 stycznia trzech posłów, którzy opuścili KP LPR, założyło Koło Poselskie Porozumienia Polskiego (PP). Funkcjonowało ono w niezmienionym składzie do 18 października 2005 r. Inną strukturą polityczną – istniejącą od 16 września 2002 r. do 28 stycznia roku następnego – było Koło Poselskie Polskiej Racji Stanu (PRS), tworzone przez pięciu posłów, którzy opuścili Samoobronę. Jednakże największe zmiany w strukturze politycznej Sejmu w analizowanej kadencji dokonały się w roku 2004. Najważniejszy był podział Klubu Parlamen- tarnego SLD; w marcu wystąpiło z niego kilkudziesięciu członków. Spośród nich trzydzieści trzy osoby, w tym marszałek Marek Borowski, wraz z dwoma posłami, którzy opuścili klub UP, założyły 1 kwietnia Klub Parlamentarny Socjaldemokracji Polskiej (SDPL). W tym okresie był on piątą pod względem liczby członków frakcją partyjną w Sejmie. Komentując trzy miesiące później fakt wystąpienia z klubu SLD grupy posłów, M. Borowski stwierdził:

Poszczególne partie polityczne, wszystko jedno, z lewej, z prawej strony czy ze środka, stopniowo traktowały władzę jako cel, a politykę jako podbój. Kulminacja nastąpiła w ostatnim okresie, niestety, z przykrością muszę to powiedzieć, w tym czasie, kiedy rzą- dziło moje ugrupowanie, Sojusz Lewicy Demokratycznej, wraz z Unią Pracy […]. Socjal- demokracja Polska powstała w odruchu sprzeciwu wobec kontynuowania tych praktyk, wobec braku refleksji, braku rozliczenia. Był to szczery odruch i chcemy pokazać, że po lewej stronie sceny politycznej można nie tylko propagować, można także uprawiać inną politykę, można traktować działalność w Sejmie, działalność w samorządach, funkcje publiczne jako służbę publiczną. Tak właśnie chcemy rozumieć ideę naszej partii. Nie odmawiamy prawa żadnej innej partii do takiego samego rozumienia, przeciwnie, chcie- libyśmy, aby jak najszerzej tego rodzaju pogląd się upowszechniał (pos. 77, 24 czerwca 2004).

Również w marcu 2004 roku zawiązała się na krótko współpraca między Pol- skim Stronnictwem Ludowym a Polskim Blokiem Ludowym Wojciecha Mojzeso- wicza. Jej przejawem było istnienie od 18 marca do 2 kwietnia wspólnego Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego – Polskiego Bloku Ludowego (PSL-PBL). Należały do niego czterdzieści trzy osoby. W kwietniu 2004 roku powstało założone przez czterech wybranych z list LPR posłów Koło Poselskie „Dom Ojczysty” (D_O). Funkcjonowało do końca IV kaden- cji, zwiększając liczbę swych członków do dziesięciu osób. Ostatnim ugrupowaniem politycznym, jakie powstało w Sejmie omawianego okresu, było Koło Poselskie Ruchu Patriotycznego (RP). Ta nazwa odnosiła się w istocie do dwóch trzyosobowych kół: działającego od 1 do 28 lipca 2005 r. oraz powstałego 13 września, a działającego do ostatniego dnia kadencji; personalnie różniły się osobą jednego posła (drugie KP RP nie uczestniczyło w żadnym posiedze- niu plenarnym, bo tych już od końca sierpnia 2005 r. nie było). 86

W wyniku opisanych zmian podział polityczny Sejmu na koniec IV kadencji przedstawiał się następująco (w stosunku do klubów/kół, które istniały od począt- ku kadencji, w nawiasie podano zmianę w %): Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej – 148 członków (– 26%); Klub Parlamentarny Platforma Obywa- telska – 56 (–13,8%); Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość – 45 (+2,3%); Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego – 40 (–4,8%); Klub Parla- mentarny Socjaldemokracji Polskiej – 32; Klub Parlamentarny Samoobrona Rze- czypospolitej Polskiej – 31 (–41,5%); Klub Parlamentarny Liga Polskich Rodzin (LPR) – 19 (–50%); Koło Parlamentarne Unii Pracy – 11 (–31,3%); Koło Poselskie Stronnictwa Gospodarczego – 11; Koło Poselskie „Dom Ojczysty” – 10; Koło Po- selskie Konserwatywno-Ludowe – 5; Koło Poselskie Ruchu Katolicko-Narodowego – 4; Koło Poselskie Ruchu Odbudowy Polski – 3; Koło Poselskie Porozumienia Pol- skiego – 3; Koło Poselskie Ruchu Patriotycznego – 3; posłów niezrzeszonych było 35 (+680%). W sumie daje to liczbę piętnastu klubów i kół poselskich. Kiedy dodamy kluby i koła, które rozpoczęły i zakończyły działalność w czasie IV kadencji – FKP, PSL- PBL, PBL, RP, to liczba elementów struktury politycznej Sejmu kadencji 2001– 2005 wzrośnie do dwudziestu. Synteza powyższego opisu jest przedstawiona w tabelach 12 i 13. Podział polityczny parlamentu warunkuje relacje między rządem a opozycją. Mała liczba ugrupowań sprzyja wyraźnemu ukształtowaniu się stabilnego układu ugrupowań popierających rząd i będących do niego w opozycji; duże zróżnicowanie partyjne powoduje niestabilność i rozmaite konfiguracje koalicji rządowych i ugru- powań opozycyjnych. Prześledźmy omawianą kadencję w tym wymiarze. Były w jej trakcie trzy rządy: pierwszy – Leszka Millera – powołany 19 października 2001 r. zakończył swoją misję 2 maja 2004 r., oraz dwa rządy Marka Belki: pierwszy, funkcjonujący od 2 do 19 maja 2004 r., i drugi, działający w okresie od 11 czerwca 2004 r. do 19 października roku następnego. Prezydent Aleksander Kwaśniewski desygnował przewodniczącego Sojuszu Le- wicy Demokratycznej Leszka Millera na Prezesa Rady Ministrów już 4 październi- ka. Było to rozwiązanie precedensowe, bowiem dotychczas powyborcze desygnowa- nie premiera następowało w dniu dymisji poprzedniego gabinetu, a tę Jerzy Buzek złożył dopiero podczas pierwszego posiedzenia w dniu 19 października; prawnicy konstytucjonaliści uznali to za dopuszczalne i pozwalające na szybsze utworzenie nowego rządu6.

6 L. Garlicki, Polskie prawo konstytucyjne. Zarys wykładu, Liber, Warszawa 2005, s. 294. 87 – – – – – 4 5 3 3 3 10 56 32 31 39 19 11 11 45 40 148 18 X 2005 L iczba posłów na koniec kadencji 3 3 43 15 L iczba posłów –– 28 I 2004 2 IV 2004 Rozwiązanie 15 VII 2004 28 VII 2005 3 23 I 2004 10 5 4 – – 54 16 I 2005 – 3 – 7 – – 3 – – 3 – – 5 – – 3 43 65 – – 35 – – 53 – – 16 – – 44 – – 42 – – 200 – – L iczba posłów Powstanie 24 I 2004 15 15 I 2003 3 – – 2 IV 2002 1 IV 2004 5 XI 2002 19 X 2001 19 X 2001 19 X 2001 19 X 2001 19 X 2001 38 19 X 2001 1 VII 2005 6 XII 2002 21 IV 2004 16 IX 2003 13 XI 2001 13 IX 2005 18 III 2004 17 III 2005 11 – – 27 VIII 2002 (SRP) (PS L ) 19 X 2001 (S L D) 19 X 2001 (SDP L ) (RKN) (PiS) (PO) (SG) ( L PR) (ROP) (K L ) (PP) (RP) (D_O) Nazwa Sojuszu L ewicy Demokratycznej Platforma Obywatelska Prawo i Sprawiedliwość Polskiego Stronnictwa L udowego Samoobrona Rzeczypospolitej Polskiej L iga Polskich Rodzin Socjaldemokracji Polskiej Konserwatywno- L udowe Ruchu Odbudowy Polski Ruchu Katolicko-Narodowego Porozumienia Polskiego „Dom Ojczysty” Stronnictwa Gospodarczego Ruchu Patriotycznego Klub Parlamentarny F ederacyjny Klub Parlamentarny ( KP) Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa L udowego – Bloku L udowego (PS -PB ) Koło Poselskie Koło Poselskie Polski Blok L udowy (PB ) Koło Poselskie Koło Poselskie Partii L udowo-Demokratycznej (P D) Koło Poselskie Klub Parlamentarny Koło Poselskie Klub Parlamentarny Koło Poselskie Polskiej Racji Stanu (PRS) Koło Poselskie Klub Parlamentarny Koło Parlamentarne Unii Pracy (UP) Koło Poselskie Koło Poselskie Ruchu Patriotycznego (RP) Koło Poselskie Klub Parlamentarny Posłowie niezrzeszeni Klub Parlamentarny Klub Parlamentarny T abela 12. Polityczna struktura Sejmu IV kadencji Ź ródło: Opracowanie własne Warszawa 2006, s. 12–14 na podstawie Sejm Rzeczypospolitej Polski, IV kadencja. Informacja o działalności, Wydawnictwo Sejmowe, 88

18 X 2005 X 18

PP K L SG PO UP PiS PS L SRP

L PR S L D ROP D_O RKN SDP L 13 IX 2005 IX 13

RP RP

28 VII 2005 VII 28 1 VII 2005 VII 1

RP RP 17 III 2005 III 17

SG 16 III 2005 III 16

P L D 16 I 2005 I 16

K L PB L 21 XII 2004 XII 21

SK L

Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2006, 16 VII 2004 VII 16

P L D 15 VII 2004 VII 15

FKP 21 IV 2004 IV 21

D_O 3 IV 2004 IV 3

PS L 2 IV 2004 IV 2

PB L PS L - 1 IV 2004 IV 1

SDP L

18 III 2004 III 18

PB L PS L - 17 III 2004 III 17

PS L 28 I 2004 I 28

PRS 24 I 2004 I 24

FKP 23 I 2004 I 23

P L D 16 IX 2003 IX 16

PRS 15 I 2003 I 15

PP 6 XII 2002 XII 6

PB L 5 XI 2002 XI 5

RKN 27 VIII 2002 VIII 27

ROP

www.sejm.gov.pl/archiwum/prace/kadencja4/prace4.htm 3 IV 2002 IV 3

P L D 13 XI 2001 2001 XI 13

SK L 19 X 2001 2001 X 19 PO UP PiS PS L SRP L PR S L D Ź ródło: Opracowanie własne na podstawie Sejm Rzeczpospolitej Polski, IV kadencja. Informacja o działalności, T abela 13. Zmiany struktury politycznej Sejmu IV kadencji s. 12–14 i strony 89 A. Dudek pisze, że początkowo m.in. A. Kwaśniewski sugerował samodzielne tworzenie rządu mniejszościowego, ale ta forma sprawowania władzy nie zyska- ła akceptacji Platformy Obywatelskiej7. Rząd Leszka Millera powstał na podsta- wie umowy koalicyjnej, jaka została zawarta między SLD, UP i PSL (podpisano ją 9 października 2001). W jego skład – L. Miller oprócz funkcji Prezesa Rady Mi- nistrów był przewodniczącym Komitetu Integracji Europejskiej – weszli przedsta- wiciele stron umowy koalicyjnej: Jarosław Kalinowski (PSL) jako wiceprezes Rady Ministrów i minister rolnictwa i rozwoju wsi oraz Marek Pol (UP) jako wiceprezes Rady Ministrów i minister infrastruktury. Trzecim wicepremierem był Marek Belka (SLD), jednocześnie pełniący funkcję ministra finansów. Poza jeszcze jednym mini- strem z Polskiego Stronnictwa Ludowego (Stanisław Żelichowski, minister środo- wiska) pozostali byli z Sojuszu Lewicy Demokratycznej; w skład tego rządu weszły również dwie osoby bezpartyjne. Zaprzysiężenie nastąpiło 19 października, a Sejm głosował nad przyjęciem wniosku premiera o udzielenie wotum zaufania temu rzą- dowi 26 października. Podstawą było exposé premiera, w którym – poza deklaracjami, że „styl naszego rządu, a przede wszystkim jego program jest inny, niż prezentował dotychczaso- wy rząd; udowodnimy, iż można prowadzić inną politykę niż ta, która przyniosła tyle dramatów i doprowadziła do zapaści finansowej państwa” – L. Miller okre- ślił priorytetowe zamierzenia rządu na najbliższe cztery lata. Było ich jedenaście: ograniczenie bezrobocia, poprawa sytuacji w rolnictwie i na wsi, naprawa systemu ochrony zdrowia, zapewnienie bezpieczeństwa obywateli, zwiększenie efektywno- ści wymiaru sprawiedliwości, wykorzystanie rezerw tkwiących w edukacji i nauce, stworzenie nowych impulsów dla rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw, jako- ściowy postęp w infrastrukturze, zapewnienie niezbędnych warunków dla obrony narodowej, urzeczywistnienie integracji z Unią Europejską oraz wykorzystanie po- lityki zagranicznej dla wzmocnienia ekonomicznej i politycznej pozycji Polski (pos. 2, 26 października 2001). W głosowaniu nad wotum zaufania za byli posłowie SLD, PSL, UP, Samoobrony i dwóch niezrzeszonych – razem 306 głosów; przeciw – 140 głosów posłów PO, PiS, LPR i trzech niezrzeszonych. Wraz z tym głosowaniem zarysował się wstępny kształt opozycji – zgodnie przeciwko wnioskowi głosowały trzy partie (razem 144 mandaty); na uwagę zasługuje opowiedzenie się za rządem partii Andrzeja Leppera (on sam podczas pierwszego posiedzenia Izby tydzień wcześniej został wybrany wicemarszałkiem Sejmu). Jakie były motywacje odmowy udzielenia temu rządowi poparcia przez opo- zycję? Występujący w imieniu PO Maciej Płażyński wskazał trzy – „brak nowej wizji finansów publicznych i wzrost podatków”, „w exposé pełno jest celów, jakie rząd chce zrealizować. Wiemy, co rząd chce zrobić, ale nie wiemy jak” i „praktyka [złego] rządzenia [widoczna po tygodniu trwania rządu]”. Nie wykluczył jednak, że możliwa jest jakaś kooperacja z rządem w kwestiach obrony Polski przed zagroże-

7 A. Dudek, Historia…, s. 416. 90 niami zewnętrznymi, wypełniania sojuszniczych zobowiązań, uzdrawiania finansów publicznych, integracji z Unią Europejską. Inne powody pojawiły się w wystąpieniu prezesa PiS – konkluzją było stwierdze- nie Jarosława Kaczyńskiego, że

podporządkowane służby, służby celne i finansowe, montowanie pieniądza publicznego i prywatnego, a więc podporządkowany kapitał, podporządkowane media – to tworzy system władzy, w którym będzie można powiedzieć to, co już kiedyś wasi poprzednicy powiedzieli: Władzy raz zdobytej nie oddamy! […] Jeśli nasz klub będzie z pełnym prze- konaniem głosował przeciw wotum zaufania dla tego rządu, to dlatego, że chce bronić demokracji i nie chce sobie przypominać tego, co w Polsce już było i co doprowadziło do tego morza nędzy i tej degradacji naszego kraju, którą przeżywamy.

Najbardziej bezkompromisowo zabrzmiało stanowisko Klubu Parlamentarnego LPR, wyrażone przez Marka Kotlinowskiego:

Dobre rozwiązania będziemy wspierać i chronić przed populistycznym pieniactwem […], obliczonym na tani poklask bez względu na szkody wyrządzone narodowi. Jednak złe postępowanie, które bardziej liczy się z przychylnością zagranicznych ośrodków władzy niż dobrem własnego narodu, będziemy nazywali po imieniu, twardo i ostro oraz ze wszystkich sił zwalczali. Szczególnie w tak fundamentalnej sprawie dla naszego życia państwowego, jak zachowanie niepodległości, naród polski może być pewien, że Liga Polskich Rodzin nie pozwoli na jakiekolwiek ustępstwa za jakiekolwiek srebrniki. […] Niepodległości wyzbyć się nam nie wolno. I właśnie dlatego Liga Polskich Rodzin nie może poprzeć exposé pana premiera. Będziemy głosowali przeciw uchwaleniu wotum zaufania dla rządu Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Jak Samoobrona odniosła się do programu działania Rady Ministrów przed- stawionego przez jej prezesa? Przewodniczący klubu tej partii stwierdził, że jego partia

poprze rząd, udzieli wotum zaufania, pod warunkiem że w następnych krokach rząd bę- dzie przedstawiał projekty ustaw, które załatwią najpilniejsze sprawy, sprawy społeczne, gospodarcze i finansowe, abyśmy mogli wyborcom spojrzeć prosto w oczy i powiedzieć: nie oszukaliśmy was, mówiliśmy to w kampanii i wdrażamy to w życie. Jeżeli będzie ina- czej, będziemy rozmawiać i dyskutować. Na pewno będziemy dyskutować, negocjować, a na końcu dopiero możemy mówić o protestach. Jako posłowie Rzeczypospolitej Polskiej nie chcemy uciekać się do tego, ale kiedy społeczeństwo już nie wytrzyma, bo napięcie społeczne rośnie, niezadowolenie rośnie, innego wyjścia może nie być (wszystkie cytowa- ne wystąpienia – pos. 2, 26 października 2001).

Głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Leszka Millera zarysowało trójdziel- ny podział – SLD, UP, PSL jako partie rządzące, PO, PiS i LPR jako partie opozycyj- ne oraz Samoobrona RP – nie będąca w koalicji rządzącej, ale i nie opozycyjna. Koalicyjna sytuacja rządu zmieniła się, kiedy 3 marca 2003 r. zostali zdymi- sjonowani przez premiera dwaj ministrowie z PSL, a partia ta opuściła koalicję rządzącą, co nie oznacza, paradoksalnie, że dołączyła do opozycji. Na przykład podczas głosowania nad projektem uchwały zgłoszonym przez LPR w sprawie skró- cenia kadencji Sejmu RP – zdecydowana większość posłów z klubu PSL (26 spośród 91 33 głosujących) była przeciw (pos. 43, 13 marca 2003). Podobnie w odniesieniu do wniosku o odrzucenie informacji rządu na temat sytuacji w polskim wymia- rze sprawiedliwości – 25 posłów PSL (na 32 głosujących) było przeciw (pos. 45, 9 kwietnia 2003). Także w kwestiach tworzenia prawa – np. w „głosowaniu nad przyjęciem w całości projektu ustawy o Wojskowych Służbach Informacyjnych w brzmieniu proponowanym przez Komisję Nadzwyczajną wraz z przyjętą popraw- ką” większość posłów partii, która opuściła koalicję rządzącą, głosowała tak jak posłowie partii tej koalicji (pos. 49, 21 maja 2003). 12 marca, podczas zatwierdzania porządku dziennego 43. posiedzenia Sejmu, grupa posłów PiS zgłosiła wniosek o uzupełnienie porządku dziennego o punkt obejmujący przeprowadzenie pierwszego czytania projektu uchwały w sprawie po- dania się do dymisji prezesa Rady Ministrów Leszka Millera, który jednak został oddalony – za jego przyjęciem głosowało 202 posłów, przeciw – 221, wstrzymało się – 5, nie głosowało – 32 (pos. 43, 12 marca 2003). W tej kwestii koalicja SLD –UP została wsparta przez koło PLD i siedmiu posłów niezrzeszonych. 13 czerwca 2003 r. L. Miller wnioskował o wyrażenie przez Izbę zaufania jego rządowi, który „musi wiedzieć, na kogo w Sejmie może liczyć w trakcie prowadze- nia polityki wewnętrznej i zagranicznej”. Głosowanie pokazało ugrupowania i li- czebność opozycji: z 14 grup partyjnych (13 kół i klubów plus niezrzeszeni) 9 było przeciw udzieleniu wotum zaufania (PO, PiS, PSL, Samoobrona, LPR, SKL, RKN, PP i ROP), jednakże liczba głosów opozycji nie wystarczyła (za – 236; przeciw – 213). Rząd poparły ugrupowania małe, pozakoalicyjne – Partia Ludowo-Demokratyczna Romana Jagielińskiego i Polski Blok Ludowy Wojciecha Mojzesowicza (pos. 50, 13 czerwca 2003). Historyk nazwał te ugrupowania „kołami ratunkowymi”8. Maksymalne przesilenie polityczne IV kadencji nastąpiło wiosną 2004 roku; badania przeprowadzone końcem kwietnia pokazują ogromny spadek poparcia dla koalicji rządzącej i wzrost notowań opozycji. Największe poparcie miały Samoobro- na RP (29%) i PO (26%), a preferencje dla pozostałych partii politycznych przed- stawiały się następująco: PiS – 9%, SDPL – 7%, SLD – 6%, LPR – 6%, PSL – 5% i Unia Pracy – 4%9. Dzień po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej premier Leszek Miller, zgodnie ze swoją wcześniejszą zapowiedzią, formalnie zrezygnował z funkcji, co oznacza- ło koniec dotychczasowego składu Rady Ministrów. Akt powołania na szefa rzą- du otrzymał od Prezydenta RP Marek Belka. Do współpracy w gabinecie wybrał polityków z SLD (8 ministrów, wśród których znalazł się wicepremier i minister gospodarki Jerzy Hausner), UP (Izabela Jaruga-Nowacka jako wicepremier) oraz 9 ministrów bezpartyjnych. 14 maja nowy premier wygłosił exposé, w którym określił priorytety swojego rządu: po pierwsze, zwalczanie biedy, wykluczenia społecznego i bezrobocia poprzez umocnienie pozytywnych tendencji w gospodarce; po drugie, pełna mobilizacja dla osiągnięcia maksimum korzyści z pierwszego roku członkostwa w Unii, w tym peł-

8 A. Dudek, Historia…, s. 464. 9 Preferencje partyjne w marcu, Komunikat CBOS, BS/62/2004, www.cbos.pl (20.04. 2011). 92 ne wykorzystanie dopłat do rolnictwa i funduszy przeznaczonych na rozwój oraz innych środków unijnych; po trzecie, rozwiązanie najbardziej palących problemów w ochronie zdrowia; po czwarte, uporządkowanie zarządzania majątkiem państwa i polityki prywatyzacyjnej; po piąte, kwestie obecności wojskowej w Iraku. Wniosek szefa rządu o udzielenie wotum zaufania został przez Sejm odrzucony – głosy posłów SLD, UP i PBL nie wystarczyły, bowiem dwanaście pozostałych frakcji – w tym SDPL Marka Borowskiego – dysponowało zdecydowanie większą przewagą głosów (za – 188, przeciw – 262) (pos. 75, 14 maja 2004). prezydent Aleksander Kwaśniewski nie przyjął jednak dymisji premiera i powierzył mu dalsze sprawowanie obowiązków. W dyskusji nad wnioskiem premiera kluby podawały różne uzasadnienia głoso- wania przeciwko wotum zaufania dla rządu Marka Belki. Zyta Gilowska w imieniu PO powiedziała:

wygłosił pan bardzo ogólne exposé, exposé adresowane do wszystkich, exposé, którym pragnie pan zadowolić wszystkich, exposé bez cienia osobistej wiary. Cóż, słusznie. My też nie mamy wiary w misję tego rządu. Platforma Obywatelska będzie głosowała przeciw udzieleniu wotum zaufania staro-nowej Radzie Ministrów pod pana kierownictwem.

Jarosław Kaczyński zapowiedział, że Klub Parlamentarny PiS rządu „nie poprze, bo jego poparcie jest przeciwko elementarnym interesom naszego kraju”. Najbardziej, jak się wydaje, krytyczną opinię o programie tej Rady Ministrów wygłosił w imieniu PSL Zbigniew Kuźmiuk:

Otóż rząd pana Marka Belki […] to raczej rząd kontynuacji niż rząd przełomu. A PSL uważa, że jeżeli w tym parlamencie ma powstać jakiś rząd, to rząd przełomu. Rząd trzech wrażliwości: wrażliwości narodowej, i tutaj kłaniają się sprawy konstytucji europejskiej […], rząd wrażliwości państwowej, a więc taki, który będzie pilnował interesów skar- bu państwa kosztem interesów oligarchów, i wreszcie rząd wrażliwości społecznej. […] W związku z tym nie możemy mieć pewności, że to, co pan dzisiaj powiedział w swoim exposé, będzie chciał pan załatwić i realizować do końca. Właśnie z tych powodów nie jesteśmy w stanie poprzeć tego rządu.

Występujący w imieniu LPR Dariusz Grabowski zaatakował nie tylko program ale i osobę premiera:

to prawda, że Polska potrzebuje premiera. Jakiego premiera? Potrzebuje patrioty, potrze- buje człowieka mądrego, człowieka odpowiedzialnego, człowieka, który z troską i wrażli- wością podejmie problemy, które przed nią stoją. Otóż nie ulega wątpliwości, panie pre- mierze, że my jako posłowie Ligi Polskich Rodzin mamy wątpliwości, czy pan te kryteria spełnia. [...] na koniec chcę powiedzieć, panie premierze Belka, że dla dobra Polski pan powinien złożyć dymisję i umożliwić rozpisanie wcześniejszych wyborów.

W podobnym, ale bardziej „awanturniczym” tonie wypowiedział się : „Także ta sprawa i te wszystkie sprawy jedno mówią, że ten układ par- lamentarny nie może dłużej istnieć. Ten Sejm musi się rozwiązać. Muszą być na- tychmiast nowe wybory do parlamentu”. Do opozycji dołączył Klub Parlamentarny SDPL, a „stosowną” deklarację złożyła Jolanta Banach: 93 Socjaldemokracja będzie głosować przeciwko rządowi Marka Belki. Decyzję tę poprzedzi- liśmy długimi dyskusjami, analizami i – nie waham się powiedzieć – rozterkami. Nasze stanowisko przedstawiłam tak szeroko i szczegółowo, jak to możliwe. Jeśli jednak rząd profesora Belki powstanie, będziemy wspierać wszystkie te jego działania i decyzje, które uznamy za niezbędne dla państwa i obywateli. Jeśli nie powstanie, od następnego dnia gotowi jesteśmy przystąpić do rozmów w celu zawarcia politycznego porozumienia doty- czącego powołania przejściowego, zadaniowego rządu z jednoznaczną zgodą na rozwiąza- nie tego Sejmu i przeprowadzenie wyborów jesienią bieżącego roku (wszystkie cytowane wyżej wystąpienia – pos. 75, 14 maja 2004).

Ponieważ Sejm, który zgodnie z konstytucją miał wyznaczyć nowego premiera, nie zgłosił żadnej propozycji personalnej, prezydent po raz kolejny 11 czerwca 2004 r. powierzył stanowisko Prezesa Rady Ministrów Markowi Belce i na jego wniosek powołał rząd w prawie identycznym jak w maju składzie. Kolejne gło- sowanie nad wotum zaufania odbyło się podczas posiedzenia 24 czerwca – tym razem propozycja premiera została przyjęta 236 głosami (SLD, SDPL, FKP, UP i niezrzeszeni); pozostałych jedenaście klubów i kół było w opozycji (215 głosów) (pos. 77, 24 czerwca 2004). Ten rząd, jako trzeci w IV kadencji, sprawował wła- dzę wykonawczą do jej końca. Drugi rząd M. Belki wotum zaufania otrzymał dzięki głosom posłów Socjalde- mokracji Polskiej. Jak przewodniczący klubu uzasadniał zmianę stanowiska w tym przypadku? M. Borowski wskazywał, że odmowa zaufania dla tego rządu będzie skutkowała nowymi wyborami 8 sierpnia 2004 r., a ani wybory, ani ich termin nie są korzystne dla Polski i dodał kolejny argument:

Myślę, biorąc pod uwagę także zmiany w programie – też te, które zaprezentował dzisiaj [premier]; cieszymy się, że postulaty, propozycje, oczekiwania Socjaldemokracji zostały uwzględnione zarówno w kwestii budowy uczciwego państwa, bardzo liczymy na deter- minację pana premiera w tym względzie, jak i w kwestiach przyjaznej ludziom polityki społeczno-gospodarczej – że to są jakościowe zmiany. Oczywiście są ugrupowania, które mają prawo temu nie ufać, i są ugrupowania, które uważają, że jest szansa na ich zreali- zowanie, a w każdym razie po 3 miesiącach nastąpi ocena. Panie Premierze! Otrzymuje pan od Socjaldemokracji kredyt zaufania, kredyt zaufania do 7 października.

Z wypowiedzi przedstawicieli opozycji można przytoczyć jeszcze jedną, prezesa Prawa i Sprawiedliwości. W niej bowiem pojawił się wątek, jakiego w debacie nad wotum zaufania i dla pierwszego, i dla drugiego rządu M. Belki nie było – że jest to rząd postkomunistyczny. Jarosław Kaczyński powiedział m.in.:

Można by tutaj kontynuować ewidencję osiągnięć tego rządu. Można by analizować jego skład, szczególnie jeśli spojrzeć na zadania prywatyzacyjne, służbowo, można to tak powiedzieć, życiorysy jego członków. Można spojrzeć na wymiar sprawiedliwości i przyj- rzeć się temu życiorysowi, który tam w tej chwili ma decydujący, można powiedzieć, charakter. Można by spojrzeć na sprawy służby zdrowia i tego projektu, który był z tej mównicy omawiany itd. Można, ale w istocie nie trzeba. Nie trzeba dlatego, bo każdy rozumny człowiek, który nie ma osobistego interesu w tym, żeby podtrzymywać postko- munizm w Polsce, tego rządu poprzeć nie może (pos. 77, 24 czerwca 2004). 94 2. Udział opozycji w organach Sejmu

Partyjny skład parlamentu jest rozpoznawalny w obsadzie personalnej organów kierowniczych i funkcjonalnych, jest przejawem realizacji takich zasad ustrojowych w demokratycznym organie przedstawicielskim, jak ta, że każdy z klubów parla- mentarnych ma swojego reprezentanta w Prezydium Sejmu czy zasadzie paryte- tów w komisjach władzy ustawodawczej. Ta kwestia w opisywanej kadencji Sejmu przedstawia się następująco. Na swym pierwszym posiedzeniu Izba dokonała wyboru Marszałka Sejmu i wi- cemarszałków. Najliczniejszy klub zgłosił kandydaturę Marka Borowskiego – po- parło ją 377 posłów (w tym wszyscy posłowie klubów PO i Samoobrona), przeciw było 77 posłów z klubów PiS i LPR. W dalszej części posiedzenia przyjęto uchwałę określającą liczbę wicemarszałków na czterech, choć w dyskusji pojawiała się pro- pozycja poprawki, zwiększającej tę liczbę do sześciu. Zgłaszający ją przewodniczący klubu LPR Roman Giertych powiedział: „Zaproponowany nam w uchwale porzą- dek prawny co do liczby czterech posłów jest właśnie złamaniem demokratycznego porządku konstytucyjnego […], ponieważ nie wszystkie kluby mogą uczestniczyć w organie Sejmu, jakim jest Prezydium Sejmu”. W głosowaniu poprawka nie zosta- ła zaakceptowana (poza klubem Ligi Polskich Rodzin i czterema posłami z innych ugrupowań wszyscy głosowali przeciw); skład Prezydium Sejmu z czterema wice- marszałkami został przegłosowany (jakkolwiek sprzeciw wyrazili wszyscy głosujący posłowie Ligi Polskich Rodzin oraz J. Kaczyński) (pos. 1, 19 października 2001). Ze zgłoszonych sześciu kandydatur na tę funkcję najwięcej głosów otrzymali i wicemarszałkami zostali: – 349, – 323, Andrzej Lepper – 319 i Tomasz Nałęcz – 306. Pozostałych dwóch kandydatów otrzymało zbyt małą liczbę głosów: Gabriel Janowski – 115 i Lech Kaczyński – 108. Jeżeli chodzi o indywidualne głosowania, to posłowie największego klubu skreślili G. Janowskiego i L. Kaczyńskiego, klub PSL głosował za J. Wojciechowskim i, nie- jednomyślnie, za A. Lepperem, T. Nałęczem, przeciw L. Kaczyńskiemu i D. Tusko- wi oraz mniej więcej w połowie za/przeciw G. Janowskiemu, a trzeci klub koalicji rządzącej – UP sprzeciwiał się kandydaturom G. Janowskiego i L. Kaczyńskiego. Klub PiS głosował za kandydaturami L. Kaczyńskiego, D. Tuska i J. Wojciechowskie- go, Samoobrona była przeciwna wyborowi L. Kaczyńskiego i D. Tuska, Klub Parla- mentarny LPR był w zasadzie przeciwko wszystkim kandydatom poza A. Lepperem (większość głosów). To głosowanie pokazuje, że już na początku kadencji opozycja przejawiała zróżnicowanie (pos. 1, 19 października 2001). Wyniki głosowania pokazują złamanie zasady reprezentacji, co oznacza, że czwarty pod względem liczby posłów klub nie miał swojego wicemarszałka. Można interpretować to jako jakąś formę ograniczenia wpływu opozycji na funkcjonowa- nie Sejmu IV kadencji. Kandydat Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość dopiero w lipcu 2004 r. został wybrany w skład Prezydium Izby; przeciw tej kan- dydaturze była większość głosujących posłów SLD, cały klub UP oraz kilkunastu posłów z różnych klubów i bezpartyjni – razem 171 głosów, „za” głosowało 228 95 posłów (pos. 78, 2 lipca 2004). Można dodać, że na tym samym posiedzeniu wy- bierano jeszcze jednego wicemarszałka, na stanowisko opuszczone przez J. Wojcie- chowskiego (PSL), który uzyskał mandat w Parlamencie Europejskim; kandydatura Józefa Zycha uzyskała zdecydowane poparcie wszystkich klubów i kół (było ich wtedy 15) – 406 głosów „za” na 422 głosujących. Warto odnotować fakt, że trzeci kandydat do tej funkcji – Roman Jagieliński zrezygnował z kandydowania, stwierdzając:

Widząc możliwość rozpoczęcia nowego etapu pracy parlamentu, porozumienia się koalicji z opozycją, nieprzenoszenia wszelkich dyskusji na forum plenarne, ale także tej dyskusji, która może się odbywać w Prezydium Sejmu, podjąłem decyzję o rezygnacji z kandydo- wania na wicemarszałka Sejmu (pos. 78, 2 lipca 2004).

Prezydium Sejmu w opisywanej kadencji podlegało względnie częstym zmianom. Pierwsza dokonała się już w kilka tygodni po rozpoczęciu kadencji: na posiedzeniu 29 listopada przegłosowano wnioski o odwołanie wicemarszałka A. Leppera, które złożyli posłowie SLD, PO, UP i PiS. We wnioskach (rozpatrywanych łącznie) zarzu- cano wicemarszałkowi nieprzystające do funkcji zachowanie. Wniosek o odwołanie przyjęto 318 głosami przeciw 74 (oczywiście, posłowie z klubu A. Leppera, ale także większość posłów LPR głosowała przeciwko). Po tej decyzji Prezydium praco- wało w składzie pięcioosobowym do lipca 2004 r. (pos. 6, 29 listopada 2001). Kolejne zmiany dotyczyły stanowiska marszałka Sejmu. Kiedy Marek Borowski opuścił Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej, zażądano od niego rezygnacji z funkcji. Dymisja została złożona i podczas 73. posiedzenia powołano na jego miejsce Józefa Oleksego. Otrzymał on 189 głosów za (posłów klubów SLD, FKP, koła UP i niezrzeszonych) oraz 185 przeciw (Klub SDPL nie głosował) (pos. 76, 20 kwietnia 2004). J. Oleksy był marszałkiem Izby do stycznia 2005 roku – na 95. posiedzeniu zgłosił rezygnację, która w głosowaniu została przyjęta. Na powstały wakat zgłoszono kandydatury Włodzimierza Cimoszewicza i Józefa Zycha. W głosowaniu, z przewagą czterech głosów (223 do 219), wygrał kandydat SLD. Głosowali za nim posłowie SLD, SDPL, UP, PLD i większość niezrzeszonych, po- zostałe 11 klubów i kół głosowało na J. Zycha (pos. 95, 5 stycznia 2005). Można przyjąć, że był to charakterystyczny dla ostatniego roku IV kadencji układ rządzą- cy–opozycja, powielający się w głosowaniach legislacyjnych. Marszałek Cimosze- wicz przetrwał na stanowisku do końca kadencji. Inne zmiany w Prezydium dotyczyły wicemarszałków – jedynymi, którzy przez całą kadencję sprawowali swe funkcje, byli T. Nałęcz i D. Tusk. Szczegóły zawarto w tabeli 14. Przez całą kadencję nie była obecna w tym organie kierowniczym Sejmu Liga Polskich Rodzin, a po odwołaniu Andrzeja Leppera także Samoobrona. Kolejnym organem, o którym należy wspomnieć, jest Konwent Seniorów. Na początku kadencji w jego skład, poza członkami Prezydium, wchodzili przedsta- wiciele wszystkich klubów parlamentarnych, razem dwanaście osób. Na koniec kadencji skład był nieznacznie zmieniony: nie było wśród jego członków przedsta- wiciela koła Unii Pracy, był poseł z klubu SDPL oraz reprezentant Porozumienia 96

Kół Poselskich („Dom Ojczysty”, Porozumienie Polskie, Ruch Katolicko-Narodowy, Ruch Odbudowy Polski). W sumie było to trzynaście osób, w tym większość (84%) z opozycji. W ustalonym na początku kadencji składzie dwudziestu sekretarzy Sejmu z klubów koalicji rządzącej pochodziło 12, pozostali wywodzili się z PO, PiS, Samo- obrony i LPR. Zmiany proporcji partyjnej związane były ze zmianą przynależności klubowej poszczególnych posłów.

Tabela 14. Prezydia Sejmu IV kadencji

Okres Skład Osoba Partia marszałek Marek Borowski SLD wicemarszałek Tomasz Nałęcz UP 19 X 2001– wicemarszałek Janusz Wojciechowski PSL 29 X 2001 wicemarszałek Andrzej Lepper SRP wicemarszałek Donald Tusk PO marszałek Marek Borowski SLD 29 XI 2001– wicemarszałek Tomasz Nałęcz UP 21 IV 2004 wicemarszałek Donald Tusk PO wicemarszałek Janusz Wojciechowski PSL marszałek Józef Oleksy SLD 21 IV 2004– wicemarszałek Tomasz Nałęcz UP 16 VI 2004 wicemarszałek Donald Tusk PO wicemarszałek Janusz Wojciechowski PSL marszałek Józef Oleksy SLD 16 VI 2004– wicemarszałek Tomasz Nałęcz SDPL 2 VII 2004 wicemarszałek Donald Tusk PO marszałek Józef Oleksy SLD wicemarszałek Tomasz Nałęcz SDPL 2 VII 2004– wicemarszałek Donald Tusk PO 5 I 2005 wicemarszałek Kazimierz M. Ujazdowski PiS wicemarszałek Józef Zych PSL marszałek Włodzimierz Cimoszewicz SLD wicemarszałek Tomasz Nałęcz SDPL 5 I 2005– wicemarszałek Donald Tusk PO 18 X 2005 wicemarszałek Kazimierz M. Ujazdowski PiS wicemarszałek Józef Zych PSL

Źródło: Opracowanie własne na podstawie Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, IV kadencja. Informacje o działalności, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2006, s. 15–16. W IV kadencji Sejmu RP powołano kilka rodzajów komisji: stałe, nadzwyczajne oraz śledcze. Stałych było 27 i wśród nich ustalono następujące kategorie: duże, średnie i małe oraz komisje powoływane według odrębnych zasad. Szczegółowy wykaz komisji zawarto w tabeli 15. 97 W odniesieniu do podziału opartego na kryterium liczebności komisji ustalo- no parytety dla klubów poselskich. W komisjach dużych klubom przysługiwała następująca liczba miejsc: SLD – 17 (43,6%), UP – 1 (2,6%), PO – 5 (12,8%), Samoobrona – 5 (12,8%), PiS – 4 (10,2%), PSL – 4 (10,2%) i LPR – 3 (7,8%). W komisjach średnich było to, odpowiednio: 12 (42,8%), 1 (3,6%), 4 (14,3%), 3 (10,7%), 3 (10,7%), 3 (10,7%), 2 (7,1%). Natomiast w komisjach małych usta- lono następującą reprezentację: SLD – 7 (41,2%), UP – 1 (5,9%), po 2 posłów (11,8%) z PO, Samoobrony, PiS i PSL oraz z LPR – 1 (5,9%). Łącznie jednak partie nienależące do kolacji rządzącej w wyznaczonych kategoriach komisji sejmowych miały przewagę: w dużych posiadały 21 miejsc (63,6%), w średnich – 15 (53,6%) i w małych – 9 (52,9%). Komisje powoływane według odrębnych zasad miały następujący skład: Komisja do Spraw Służb Specjalnych – 9 (na koniec kadencji: SLD – 2 posłów, po- zostałe kluby – PO, PiS, PSL, Samoobrona, LPR, UP, SDPL – po 1; opozycja łącznie stanowiła 66,7% składu Komisji; Komisja Etyki Poselskiej po 1 pośle z każdego klubu, czyli 7 łącznie (opozycja – 41,4%). Komisja do Spraw Unii Europejskiej mia- ła 41-osobowy skład rozdzielony następująco: SLD – 15 (36,6%), PO – 6 (14,6%), PiS – 5 (12,2%), PSL – 4 (9,7%), Samoobrona – 3 (7,3%), SDPL – 3 (7,3%), LPR – 2 (4,9%) oraz RP, PP i KL po 1 (2,4%); w sumie przedstawiciele opozycji to 26 posłów (63,4%). Wcześniejsza Komisja Europejska liczyła 48 posłów, a proporcja partyjna była następująca: SLD – 17 (35,4%), PO, SDPL, PSL – po 4 (8,3%), PiS – 3 (6,2%), Samoobrona, LPR, PLD, RKN, PBL – po 2 (4,2%), UP, SKL i D_O – po 1 (2,1%) oraz 3 posłów niezrzeszonych (6,2%). Przedstawicieli ugrupowań pozarządowych było łącznie trzydziestu, co stanowiło 65,5%. Na skład tej komisji można jeszcze spojrzeć, mając na uwadze orientację partii związaną ze stosunkiem do integracji z Unią Europejską; posłowie z partii pozytywnie nastawionych do akcesji (cztery pierwsze) stanowili 62,5%. Jeżeli chodzi o kwestię przewodniczenia komisjom (dane z końca IV kadencji), to posłowie Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej przewodniczyli dziewięciu: dwóm dużym (Administracji i Spraw Wewnętrznych; Edukacji, Nauki i Młodzieży), czterem średnim (Kultury i Środków Przekazu; Spraw Zagranicznych; Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisja Ustawodawcza,) i dwóm małym (Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, Komisja do Spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn) oraz Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Posłowie Klubu Parlamentarnego Platforma Obywatelska byli przewodniczący- mi trzech komisji sejmowych – jednej dużej (Komisja Gospodarki), jednej średniej (Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej), jednej małej (Komisja Kultury Fizycznej i Sportu). Pracami trzech komisji kierowali posłowie Klubu Parlamentarnego Prawo i Spra- wiedliwość – jednej dużej (Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi), jednej średniej (Komi- sja Skarbu Państwa) oraz jednej małej (Komisja do Spraw Kontroli Państwowej).

98 Niez.

x x

RKN

L K

x SG

x UP

x

PR L

x SRP

x x x

Zastępcy

L SDP

x x x x x

L PS

x x x x x x x PIS

x x PO

x x x

D L S

x x x x x x x x x x x x x x 2x x 2x 2x x Niez.

x x x x x UP

x x

PR L SRP

x

L SDP

x

L PS

x

Przewodniczący PIS

x x x PO

x x

D L S x x x x x x INF F PB PSR SPC KSP STR SZA SUP OSZ UST KOP ZDR GOS ASW RRW E NM T abela 15. Prezydia stałych komisji sejmowych w Sejmie IV kadenc ji 99 x x Ś rodowiska PG (Łączności L PG C złowieka), SZA x x x x izycznej i Sportu), i F izycznej x x Ś rodków Przekazu, OSZ (Ochrony F PB ( F inansów Publicznych), GOS (Gospodarki), x x x 2x x x x x

x x x x x x x x x x x x x x x x x x E NM ( E dukacji, Nauki i Młodzieży), x x tnicznych), OBN (Obrony Narodowej), ODK (Odpowiedzialności Konstytucyjnej), RKM (Komisja do Spraw do (Komisja RKM Konstytucyjnej), (Odpowiedzialności ODK Narodowej), (Obrony OBN E tnicznych), T erytorialnego i Polityki Regionalnej), SUP (Skarbu Państwa) SP C (Sprawiedliwości i Praw x x x www.sejm.gov.pl/archiwum/komisje/kadencja4 / x x x x x x L eśnictwa), S T R (Samorządu E PS KSS KFS RSP SU E L PG E UR OBN ODK RKM MN E (Mniejszości Narodowych i Narodowych (Mniejszości MN E Granicą), za Polakami z Służb Spraw do (Komisja KSS zasad: odrębnych wg powoływane komisje oraz Poselskich) Spraw i Regulaminowa (Komisja RSP i Mężczyzn) i Kobiet Statusu Równego Spe cjalnych), E PD ( tyki Poselskiej), SU (Komisja do Spraw Unii uropejskiej), UR uropejska). W ykaz komisji stałych: duże – ASW (Administracji i Spraw Wewnętrznych), IN F (Infrastruktury), PSR (Polityki Społecznej i Rodziny) RRW (Rolnictwa i Rozwoju Wsi); średnie – KSP (Kultury i Zasobów Naturalnych i S (Kultury K F S Państwowej), Kontroli Spraw do (Komisja KOP małe: (Zdrowia); ZDR (Ustawodawcza), US T Zagranicznych), (Spraw Ź ródło: o pracowanie własne na podstawie 100

Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego obsadził stanowiska prze- wodniczących dwóch komisji – jednej dużej (Komisja Infrastruktury) i jednej małej (Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej). Posłowie będący członkami Klubu Parlamentarnego Socjaldemokracji Polskiej przewodniczyli dwóm komisjom – dużej (Komisja Polityki Społecznej i Rodziny) i małej (Komisja Obrony Narodowej). Do posłów Klubu Parlamentarnego Samoobrona Rzeczypospolitej Polskiej na- leżało przewodnictwo w jednej średniej (Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa) i w jednej małej (Komisja Mniejszości Narodowych i Et- nicznych) komisji. Po jednej komisji przewodniczyli posłowie z Klubu Parlamentarnego Liga Pol- skich Rodzin (mała – Komisji Łączności z Polakami za Granicą), z Koła Parlamen- tarnego Unii Pracy (średnia – Komisja Zdrowia) oraz poseł niezrzeszony (duża – Komisja Finansów Publicznych). W przypadku Komisji do Spraw Służb Specjalnych oraz Komisji Etyki Poselskiej przewodnictwo było rotacyjne – na koniec kadencji w obydwu przewodniczyli posłowie z PO. Funkcję wiceprzewodniczącego komisji pełniło 22 posłów z SLD, po 9 z PO i PiS, 10 z PSL, 14 z SDPL, 7 z Samoobrony, 6 z LPR, 1 z UP, po 2 z Koła Po- selskiego Stronnictwa Gospodarczego, Koła Poselskiego Konserwatywno-Ludowego i Koła Poselskiego Ruchu Katolicko-Narodowego. Wiceprzewodniczącymi było też 5 posłów niezrzeszonych. W sumie – na 27 przewodniczących koalicja rządząca pod koniec kadencji miała ich 11 (40,74%), a opozycja 16 (59,26%). Na 89 wice- przewodniczących SLD i UP miały 23 (25,84%); łącznie – prezydia składały się ze 116 posłów: 34 (29,3%) z koalicji rządzącej, a 82 (70,7%) z opozycji. Biorąc pod uwagę rozmiar komisji, ugrupowania pozarządowe przewodniczy- ły 5 komisjom dużym (71,4%), 4 średnim (50%) i wszystkim małym (100%). Zastępców przewodniczącego opozycja miała 19 (67,86%) w komisjach dużych, 14 w średnich (63,6%) i 15 (83%) w małych. Łącznie w prezydiach posłów z opo- zycji było: w komisjach dużych – 24 (68,6%); w komisjach średnich – 18 (60%); w komisjach małych – 22 (80%). Komisjom powoływanym według innych zasad przewodniczyło 4 posłów z SLD i 1 z PO; łącznie w prezydiach z opozycji było 19 osób (76%). Interpretując powyższe dane liczbowe, można stwierdzić, że parlamentarne ugrupowania niewchodzące w skład koalicji rządzącej miały większy procentowo udział w prezydiach komisji niż w ich składzie. Jedną z przyczyn było pomniejsze- nie koalicji rządzącej po wyjściu z niej Polskiego Stronnictwa Ludowego, inną – opuszczanie klubów przez ich początkowych członków i tworzenie nowych klubów lub kół w Sejmie, przy zachowaniu sprawowanej funkcji. W czasie IV kadencji zostało powołanych dziesięć komisji nadzwyczajnych (tab. 16) – cztery działały do końca kadencji, sześć zakończyło swą aktywność przed 18 października 2005 r. Ich liczebność była różna – od 27 osób (Komisja Nadzwy- czajna do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o Agencji Bezpieczeństwa We- wnętrznego, Agencji Wywiadu oraz zmianie niektórych ustaw) do 13 (Komisja Nad- zwyczajna do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o działalności lobbingowej).

101 Niez.

x x

RKN

L K

SG UP

x

PR

L Ś ledcza do zbadania prawidłowości prywatyza -

x SRP

Zastępcy

L SDP

x

L PS

xx x x x x

PIS

x PO

x x x x x

D L S xxx x x x x x x x xx 2x x

Ś ledcza do zbadania ujawnionych w mediach zarzutów dotyczących przypadków korupcji Niez.

x x x UP

x

PR L

x

SRP

Ś ledcza do zbadania zarzutu nieprawidłowości w nadzorze Ministerstwa Skarbu Państwa nad przedstawicielami

L SDP

www.sejm.gov.pl/archiwum/komisje/kadencja4 / x x

L PS

Przewodniczący

PIS PO

x x

D L S NIF NPS x NPR x NZR x NWI x NSN x NKK ND L NAW x NUW SR T V SPZU SORN Wykaz komisji – komisje śledcze: SORN (Komisja Skarbu Państwa w spółce PKN Orlen S.A. oraz zarzutu wykorzystania służb specjalnych [d. UOP] do nielegalnych nacisków na organa wymiaru sprawiedliwości w celu uzyskania postanowień służących do wywierania presji na członków Zarządu PKN Orlen S.A.), SPZU (Komisja cji Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Spółka Akcyjna), SR T V (Komisja podczas prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji); komisje nadzwyczajne: NKK (Komisja Nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach), NZR (Komisja Nadzwyczajna do spraw zmian w Regulaminie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej), NUW (Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw związanych z rzą - dowym „Programem uporządkowania i ograniczenia wydatków publicznych”), NPS (Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektu ustawy – Prawo spółdzielcze), ustaw projektów rozpatrzenia do Nadzwyczajna (Komisja NPR lobbingowej), działalności o ustawy projektu rządowego rozpatrzenia do Nadzwyczajna (Komisja ND L informatyzacji o ustawy projektu rządowego rozpatrzenia do Nadzwyczajna (Komisja NI F Praca”), – Rozwój – „Przedsiębiorczość rządowym programem z związanych działalności niektórych podmiotów realizujących zadania publiczne), NAW (Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia rządowego projektu czeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu oraz zmianie niektórych ustaw), NWI (Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy ustawy o Wojskowych o Agencji Bezpie - Służbach Informacyjnych), NSN (Komisja Nadzwyczajna do rozpatrz enia projektów ustaw dotyczących stanów nadzwyczajnych) T abela 16. Prezydia komisji śledczych i nadzwyczajnych w Sejmie IV kadencji Ź ródło: o pracowanie własne na podstawie 102

Nie opisując tych komisji, można podać jedynie dane dotyczące udziału opozycji w ich prezydiach: w czterech przewodniczyli posłowie spoza koalicji (40%), a na 29 wiceprzewodniczących 23 było z klubów lub kół opozycyjnych (79%); łącznie w prezydiach komisji nadzwyczajnych przedstawiciele opozycji stanowili 69%. Powołane zostały również trzy komisje śledcze, w tym pierwsza tego rodza- ju od czasu obowiązywania ustawy z 1999 roku – Komisja Śledcza do zbadania ujawnionych w mediach zarzutów dotyczących przypadków korupcji podczas prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji, powszechnie znana jako Komisja ds. Afery Rywina. W dniu zakończenia działalności przewodniczyli im posłowie z ugrupowań opozycyjnych, którzy też w ich prezydiach stanowili przeważającą większość (90%). Podsumowując, opozycja była nie tylko obecna w komisjach parlamentarnych i ich organach kierowniczych, lecz również dominowała ilościowo nad przedstawi- cielami partii koalicji rządowej.

3. Uczestnictwo opozycji w procesach ustawo- i uchwałodawczych (aspekty ilościowe)

Przedstawione wyżej informacje dotyczące politycznej budowy Sejmu IV kaden- cji i politycznych podziałów w organach Izby są wstępem do analizy funkcjonowa- nia tego organu władzy ustawodawczej. Sejm IV kadencji odbył 109 posiedzeń: pierwsze w dniach 19 i 23 października 2001 r., ostatnie – 29 sierpnia 2005 r. W kolejnych latach kadencji liczba posiedzeń kształtowała się następująco: 2001 – 9, 2002 – 29, 2003 – 27, 2004 – 29, 2005 – 15. Szczegółowe dane statystyczne zawarte są w tabeli 17. W odniesieniu do funkcji kontrolnej, realizowanej poprzez interpelacje i zapyta- nia poselskie, można podać następujące dane liczbowe. Na ogólną liczbę 11 752 interpelacji zgłoszonych w czasie opisywanej kadencji, 9 264 pochodziło od posłów opozycyjnych (78,8%). Zwraca uwagę szczególna aktywność klubu Samoobrony – liczba interpelacji jego posłów stanowiła prawie jedną piątą wszystkich interpelacji (19,8%). Zapytań poselskich było 4663, z czego 73,4% zadawanych przez posłów opozycji; najwięcej pochodziło z klubu SLD (24,9%) (zob. tab. 18). Realizacja ilościowa funkcji ustawodawczej – na ogólną liczbę wniesionych pod obrady Sejmu 1265 projektów ustaw w pierwszym czytaniu rozpatrywanych było 990 (78,26%), z czego uchwalonych zostało 894, co stanowi 90,3%; różnica wynika stąd, że część z nich została odrzucona, a część wycofana. Ogółem projek- tów odrzuconych było 44, z czego poselskich 32 (72,7%), rządowych – 11 (25%) i 1 (2,3%) senacki. Wiele projektów ustaw budziło sprzeciw. W 2001 roku na ogólną liczbę 36 projektów 30 (83%) budziło sprzeciw, z czego 29 było projektami rządo- wymi. W roku 2002 na 212 projektów ze sprzeciwem spotkało się 147 (69%), 103 Tabela 17. Podstawowe dane statystyczne dotyczące prac Sejmu IV kadencji

Wyszczególnienie 2001 2002 2003 2004 2005 Ogółem

Posiedzenia Prezydium Sejmu 24 88 77 87 50 326

Posiedzenia Konwentu Seniorów 28 121 146 128 59 482

Posiedzenia Sejmu 9 29 27 29 15 109

Dni obrad Sejmu 18 76 90 99 51 334

Wniesione projekty ustaw 79 349 302 342 193 1265

Uchwalone ustawy 36 213 226 241 178 894 Ustawy, do których Senat zgłosił poprawki lub wnioski 10 108 142 145 96 501 o odrzucenie Wniesione projekty uchwał (rezolucji, deklaracji, apeli 18 52 89 93 52 304 i oświadczeń) Podjęte uchwały (rezolucje, dekla- 23 43 62 81 47 256 racje, apele i oświadczenia) Wystąpienia poselskie 2074 11444 12424 13376 7238 46556 na posiedzeniach Sejmu Interpelacje poselskie (wg daty 297 2217 3549 2964 1633 10660 wpływu) Zapytania poselskie (wg daty 161 1112 1307 1158 648 4386 wpływu) Pytania w sprawach bieżących 27 70 186 282 145 710

Informacja bieżąca – – 17 25 15 57

Oświadczenia poselskie 62 231 274 286 170 1023 Posiedzenia komisji stałych 220 1435 1600 1744 1245 6244 i nadzwyczajnych Posiedzenia komisji stałych 218 1349 1431 1581 1058 5637 Posiedzenia komisji 2 86 169 163 187 607 nadzwyczajnych Posiedzenia prezydiów komisji 84 370 316 284 215 1269 stałych i nadzwyczajnych Posiedzenia podkomisji komisji 32 770 1053 1103 591 3549 stałych i nadzwyczajnych Uchwalone dezyderaty 7 71 57 52 43 230

Uchwalone opinie 56 381 391 372 307 1507 Posiedzenia Zgromadzenia –––––– Narodowego

Źródło: http://orka.sejm.gov.pl/proc4.nsf/w-wykazy-sta/$first?OpenDocument 104

Tabela 18. Statystyka interpelacji, zapytań, pytań w sprawach bieżących i oświadczeń w Sejmie IV kadencji Pytania Oświad- Klub Interpelacje Zapytania bieżące czenia L % L % L % L % Klub Parlamentarny Soju- szu Lewicy Demokratycz- 2197 18,7 1163 24,9 257 25,6 120 11,8 nej (SLD) Koło Parlamentarne Unii Pracy (UP) 291 2,5 79 1,7 40 4,0 8 0,8 Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa 671 5,7 281 6,0 98 9,7 72 7,1 Ludowego (PSL) Klub Parlamentarny Plat- forma Obywatelska (PO) 1294 11,0 646 13,8 116 11,5 49 4,8 Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość (PiS) 1492 12,7 677 14,5 97 9,7 81 7,9 Klub Parlamentarny Samo- obrona Rzeczypospolitej 2327 19,8 555 11,9 172 17,1 173 17,0 Polskiej („Samoobrona”) Klub Parlamentarny Liga Polskich Rodzin (LPR) 1259 10,7 297 6,3 59 5,9 138 13,6 Koło Poselskie Konserwa- tywno-Ludowe (KL) 105 0,9 65 1,4 4 0,4 2 0,2 Koło Poselskie Ruchu Odbudowy Polski (ROP) 11 0,1 1 0,0 – – 1 0,1 Koło Poselskie Ruchu Ka- tolicko-Narodowego (RKN) 26 0,2 18 0,4 17 1,7 63 6,2 Koło Poselskie Polski Blok Ludowy (PBL) –––––––– Koło Poselskie Porozumie- nia Polskiego (PP) 14 0,1 15 0,3 – – 14 1,4 Koło Poselskie Polskiej Ra- cji Stanu (PRS) –––––––– Federacyjny Klub Parla- mentarny (FKP) –––––––– Klub Parlamentarny Socjaldemokracji Polskiej 668 5,7 295 6,3 73 7,2 22 2,1 (SDPL) Koło Poselskie „Dom Ojczysty” (D_O) 357 3,0 154 3,3 9 0,9 161 16,1 Koło Poselskie Stronnictwa Gospodarczego (SG) 256 2,2 137 2,9 19 1,9 25 2,4 Koło Poselskie Ruchu Patriotycznego (RP) 23 0,2 2 0,0 1 0,1 2 0,2 Koło Poselskie Partii Ludowo-Demokratycznej 18 0,2 – – 2 0,2 – – (PLD) Posłowie niezrzeszeni 602 5,1 278 6,0 41 4,1 83 8,2 Rządzący 2488 21,2 1242 26,6 257 29,5 128 12,6 Opozycja 9264 78,8 3421 73,4 748 70,5 886 87,4 OGÓŁEM 11752 100 4663 100 1005 100 1014 100

Źródło: Opracowanie własne na podstawie http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/raktywnosc?OpenA- gent&4 105 z czego na projekty rządowe przypadło 116, a na projekty ugrupowań koali- cji rządowej 9. W kolejnym roku na ogólną liczbę 226 zgłoszonych projek- tów ustaw wobec 131 (58%) wyrażono sprzeciw, z czego 101 to były projek- ty rządowe; posłowie klubów koalicyjnych złożyli 7 projektów budzących sprze- ciw. W 2004 roku na 240 projektów ustaw 122 (50,8%) budziło sprzeciw, z czego projektów rządowych było 97. W 2005 roku na 178 projektów ustaw 68 (38,2%), w tym 37 rządowych, budziło sprzeciw. Inicjatywy poselskie były zgłaszane przez posłów jednego klubu lub koła bądź były inicjatywami wspólnymi. Najwięcej „jednoklubowych” projektów ustaw (na ogólną ich liczbę 247) zgłosił Klub Parlamentarny PiS – 69 (27,9%); inne kluby: SLD – 55 (22,3%), PSL – 41 (16,6%), PO – 27 (10,9%), LPR – 20 (8,1%), SDPL – 17 (6,9%), Samoobrona – 16 (6,5%), UP – 2 (0,9%); łącznie na opozycję przypada 190 klubowych inicjatyw, czyli 76,9%. Z wszystkich 83 odrzuconych lub wycofanych projektów ustaw poselskich od- rzuconych było 34, z czego 31 (37,3%) było propozycjami ugrupowań opozycyj- nych, w tym 9 inicjatywą posłów z klubu PiS, 7 – Klubu Parlamentarnego Samo- obrona, 6 – LPR, a 3 – PO. Projekty poselskie były odrzucane w różnych etapach procesu ustawodawczego – w kolejnych czytaniach (w I – 18, w II – 9, w III – 4), ale również po sprzeciwie Senatu (jeden przypadek) oraz po zawetowaniu ustawy przez prezydenta (przypadek dwóch poselskich projektów ustaw: ustawy o organi- zacji rynku ekopaliw płynnych i ich składników (Samoobrona) i ustawy o biopali- wach (Platforma Obywatelska)). Oto przykładowy obszar regulacji ustawowej podejmowanej w inicjatywach zło- żonych przez grupy posłów i uchwalonych przez Sejm: projekt ustawy o zmianie usta- wy o zagospodarowaniu przestrzennym (posłowie z klubów SLD, PiS, PSL); projekt ustawy o zmianie nazwy Akademii Wychowania Fizycznego im. Jędrzeja Śniadeckie- go w Gdańsku–Oliwie (posłowie klubu SLD); projekt ustawy o zmianie ustaw o sa- morządzie gminnym, samorządzie powiatowym i samorządzie województwa (posło- wie klubu SLD); projekt ustawy o ustanowieniu Krzyża Zesłańców Sybiru (posłowie z klubu PSL); projekt ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy Kodeks karny wykonawczy (posłowie klubu PiS); projekt ustawy o zakładach leczniczych dla zwie- rząt i zasadach wykonywania praktyki lekarsko-weterynaryjnej (posłowie z klubu UP); projekt ustawy o zmianie ustawy o nabywaniu przez użytkowników wieczystych prawa własności nieruchomości (posłowie z klubu LPR); projekt ustawy o zmianie ustawy o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych oraz niektórych in- nych ustaw (posłowie z różnych klubów); projekt ustawy o zmianie ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o referendum ogólnokrajowym (posłowie z klubu PO); projekt ustawy o zmianie ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (posłowie z klubu PO i koła SKL); projekt ustawy o zmianie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej (posłowie z klubów SLD, PO i SDPL). Warto zauważyć, że inicjatywy pochodziły z większości kół i klubów poselskich – nawet powyższe selektywne wyliczenie niektórych inicjatyw ustawodawczych po- kazuje, że podmiotami byli posłowie zarówno z koalicji rządzącej, jak i z ugrupo- wań opozycyjnych, występowały również wspólne „opozycyjno-rządowe” projekty 106 ustaw. Obejmowały rozległą materię ustawową – od kwestii symboliki, poprzez prawa polityczne, po zagadnienia wolności gospodarczej. W omawianej kadencji zgłoszono 304 projekty uchwał, z czego podjęto 256, czyli 84,21%. Warto wskazać podmioty inicjatywy w przypadku wnoszenia pro- jektów uchwał; ponieważ ich tematyka jest rozległa, pominięte zostaną uchwały dotyczące spraw wewnętrznych Sejmu, funkcji kreacyjnej Izby, okolicznościowe, w sprawach pociągnięcia do odpowiedzialności karnej, a pod uwagę wzięte te, które są przejawem postrzegania prowadzonej przez władzę wykonawczą polityki, tzn. uchwały: „podjęte w związku z wysłuchanymi informacjami oraz związane z usta- wami” (było ich 3), „podjęte w związku z polityką społeczno-gospodarczą państwa” (13), „dotyczące budżetu państwa i planów finansowych” (4) oraz „dotyczące pro- blematyki integracji europejskiej” (7)10, a które stanowiły 10,5% wszystkich pod- jętych w IV kadencji Sejmu. Z inicjatywy opozycji podjęto 9 (co stanowiło 3,5%) następujących uchwał: w sprawie wezwania rządu do przeprowadzenia kontroli w supermarketach – inicja- tywa LPR, niebudząca kontrowersji: 400 za, 1 przeciw, 3 wstrzymało się (pos. 25, 5 lipca 2002); w sprawie integracji Polski z Unią Europejską – projekt zgłoszony przez PO, budzący kontrowersje: przeciw głosowała część posłów PSL, wszyscy parlamentarzyści Samoobrony i LPR, a wstrzymał się klub PiS (pos. 37, 5 grud- nia 2002); w sprawie wydarzeń we Wrocławiu w dniu 15 listopada 2002 r. oraz w Ożarowie w dniu 26 listopada 2002 r., zgłoszony przez Samoobronę, kontrower- syjny (pos. 38, 18 grudnia 2002); w sprawie realizacji przez Radę Ministrów usta- leń Traktatu akcesyjnego Polski do Unii Europejskiej, dotyczących dofinansowania z budżetu państwa dopłat bezpośrednich w latach 2004–2006 – zgłosiło PSL, głosowanie niebudzące kontrowersji, jeden głos sprzeciwu i jeden wstrzymujący się (pos. 48, 8 maja 2003); w sprawie Traktatu Konstytucyjnego Unii Europejskiej, z inicjatywy PO, projekt wywołał kontrowersje: za – 279, przeciw – 122, wstrzy- mało się – 4 (pos. 58, 2 października 2003); w sprawie ustanowienia Narodowe- go Dnia Życia – wspólna inicjatywa PSL, PO, LPR, PiS, przy sprzeciwie głównie SLD i SDPL (pos. 82, 27 sierpnia 2004); w sprawie polityki rządu w zakresie prywatyzacji niektórych strategicznie ważnych z punktu widzenia polskiego bez- pieczeństwa ekonomicznego przedsiębiorstw – z inicjatywy posłów PiS, w głoso- waniu 11 posłów wstrzymało się bądź głosowało przeciw (pos. 83, 10 września 2004); w sprawie wezwania Rady Ministrów do uchylenia uchwały Rady Mini- strów z dnia 23 marca 2004 r. w sprawie wyrażenia zgody na podpisanie umowy z rządami Niemiec i Czech w sprawie budowy drogi łączącej Zittau w Republice Federalnej Niemiec i Hradek nad Nisou w Republice Czeskiej, biegnącej przez tery- torium Rzeczypospolitej Polskiej – inicjatywa posłów z PO i PiS, przyjęta przez Izbę przy sprzeciwie posłów z klubów SLD, SDPL, UP, PLD (pos. 85, 8 października

10 Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, IV kadencja…, s. 34. 107 8 48 68 380 688 Razem Suma 68 498 892 Budzące sprzeciw 29 116 101 97 37 10 0 2 3 3 2 10 20 308 Razem 8 110 394 30 147 131 122 95 72 118 84 Niebudzące sprzeciwu 3 54 2 0 1 2 5 10 0 2 0 3 2 7 17 1 5 4 4 10 24 1 9 7 5 9 31 55 0 3 3 11 3 20 0 11 14 11 12 0100010410056 020024022004 0 0 3 4 10 17 0 1 3 3 5 12 29 0000000000111 6 65 95 2001 2002 2003 2004 2005 2001 2002 2003 2004 2005 Projekty Rządowe Poselskie (rząd–opozycja) Poselskie (ugrupowania rządzące) Poselskie (opozycyjne) 0 0 0 2 Wielu inicjatorów Prezydenta Senatu Komisji Obywatelski Razem T abela 19. Ustawy uchwalone budzące/niebudzące sprzeciwu w poszc zególnych latach IV kadencji Źródło: o pracowanie własne 108

2004); w sprawie wezwania przez Sejm RP Rady Ministrów do dofinansowania Krajowej Spółki Cukrowej – projekt zgłoszony przez posłów PiS, przeciw prawie cały klub PO (pos. 90, 25 listopada 2004). Powyższy opis można zakończyć konkluzją, że poza oczywiście dominującą w Sejmie IV kadencji rządową aktywnością w zakresie inicjatyw ustawodawczych również i posłowie zgłaszali projekty ustaw; były one autorstwa posłów opozycji, posłów koalicji rządzącej, ale również wspólne „opozycyjno-rządowe”. Co więcej, w dużej części były one akceptowane przez Izbę (dane w tabeli 19).

4. Sposoby działania opozycji w procesie tworzenia prawa

Ogląd sejmowego procesu ustawodawczego IV kadencji pozwala na zaobserwo- wanie różnych zachowań opozycji w czasie jego przebiegu. Daje się wyodrębnić kilka wzorów: 1. Opozycja głosuje tak jak rządzący i nie jest to zależne od podmiotu występu- jącego z inicjatywą. W debatach nad projektami poselskimi można wskazać zgodne głosowania, niezależnie od tego jaka grupa posłów podejmuje inicjatywę ustawo- dawczą. Nie budził kontrowersji poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o po- wszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej, będący inicjatywą posłów SLD – w trzecim czytaniu został przyjęty przy jednym głosie sprzeciwu (pos. 22, 23 maja 2002). Również inny projekt posłów z tego klubu – projekt ustawy o zmianie ustawy z 15 września 2000 r. o grupach producentów rolnych i ich związkach oraz o zmianie innych ustaw – został przyjęty przy jednym głosie sprzeciwu i jednym wstrzymującym się (pos. 77, 15 czerwca 2004). Także złożony przez 24 posłów SLD projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks karny i Kodeks karny wykonawczy był przegłosowany przy jednym głosie sprzeciwu (pos. 104, 3 czerwca 2005). W pracach komisyjnych (I czytanie) nad powyższymi projektami posłowie opozycji pytali o kwestie szczegółowe, wnosili o objaśnienie niektórych przepisów oraz pro- ponowali nieliczne, przyjęte w kolejnych czytaniach poprawki. Podobne głosowania dały się zauważyć przy projektach partii opozycyjnych. Posłowie Ligi Polskich Rodzin, Samoobrony i Ruchu Odbudowy Polski przedstawili przyjęty 417 głosami za, przy 1 przeciw i 1 wstrzymującym się, projekt ustawy o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych oraz o zmianie niektórych innych ustaw (pos. 96, 21 stycznia 2005). Poselski (PiS) projekt ustawy o zwrocie osobom fizycznym niektórych wy- datków związanych z budownictwem mieszkaniowym został uchwalony jednogło- śnie (pos. 107, 8 lipca 2005). Analogiczne zachowania występowały przy wspólnych inicjatywach posłów z klubów rządowych i opozycyjnych. Na przykład w głosowaniu nad przyjęciem w całości projektu poselskiego – złożonego przez posłów SLD, PiS, PSL – ustawy o zmianie ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, w brzmieniu proponowanym 109 przez Komisję Infrastruktury oraz Komisję Samorządu Terytorialnego i Polityki Re- gionalnej, jedynie trzech posłów wstrzymało się od poparcia projektu (pos. 6, 29 listopada 2001). Także wniesiony przez posłów z klubów Samoobrony, PSL, SLD oraz koła PLD i jednego posła niezrzeszonego projekt ustawy o organizacji rynku przetworów owocowych i warzywnych zyskał aprobatę 411 posłów na 414 głosu- jących (pos. 68, 19 lutego 2004). Podobnie zgodne było głosowanie nad poselskim – SLD, PiS, Samoobrona, SDPL, UP – projektem ustawy o zmianie ustawy o ochro- nie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego: 269 za, 2 przeciw, 4 wstrzymało się (pos. 94, 22 grudnia 2004). Prawie jednogłośną aprobatę uzyskiwały też niektóre projekty innych podmio- tów inicjatywy ustawodawczej – komisji i Senatu. Dla przykładu: projekt ustawy o zmianie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oraz ustawy o kredycie konsumenckim – zgłoszony przez Komisję Gospodarki – uzyskał 402 głosów za, 0 przeciw, 2 wstrzymujące się (pos. 77, 17 czerwca 2004); senacki projekt ustawy o zmianie ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej – 403 za, 3 przeciw, 1 wstrzymujący się (pos. 105, 17 czerwca 2005); także jednogło- śnie zatwierdzono senacki projekt ustawy o ustanowieniu 2 maja Dniem Polonii i Polaków za Granicą (pos. 17, 20 marca 2002). Najważniejsze, w aspekcie opozycyjności, są jednak głosowania nad projektami rządowymi. W każdym roku opisywanej kadencji Sejmu można znaleźć przykłady głosowań koncyliacyjnych, występujących w różnych obszarach materii ustawo- wej. Najczęściej przy ustawach upoważniających Prezydenta Rzeczypospolitej Pol- skiej do ratyfikacji porozumień międzynarodowych – np. w debacie nad rządowym projektem ustawy o ratyfikacji Protokołu o zapobieganiu, zwalczaniu oraz karaniu za handel ludźmi, w szczególności kobietami i dziećmi, uzupełniającego Konwen- cję Narodów Zjednoczonych przeciwko międzynarodowej przestępczości zorga- nizowanej, przyjętego przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 15 listopada 2000 r. wszyscy, 382 posłów, głosujący byli „za” (pos. 38, 18 grud- nia 2002). Również przy ustawach zmieniających nazwy uczelni wyższych – np. rządowy projekt ustawy o zmianie nazwy Akademii Medycznej w Lublinie został w głosowaniu przyjęty jednomyślnie 418 głosami (pos. 37, 4 grudnia 2002). Wymienione poniżej głosowania obrazują inne obszary porozumienia opozycyj- no-rządowego: – rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o obrocie z zagranicą towarami, technologiami i usługami o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa państwa, a także dla utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa oraz o zmianie niektórych ustaw – 7 posłów głosowało przeciw (pos. 8, 14 grudnia 2001); – rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o paszportach – 415 za, 5 przeciw, 5 wstrzymało się (pos. 15, 28 lutego 2002); – rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw – 411 za, 2 przeciw, 0 wstrzymało się (pos. 27, 26 lipca 2002); 110

– rządowy projekt ustawy o cudzoziemcach – 380 za, 1 przeciw, bez wstrzymu- jących się (pos. 49, 22 maja 2003); – rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o służbie medycyny pracy – 396 za i 1 wstrzymujący się (pos. 55, 27 sierpnia 2003); – rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o Policji – 390 za, 1 przeciw, 1 wstrzymujący się (pos. 58, 3 października 2003); – rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia – wszyscy, 410 posłów, za (pos. 102, 6 maja 2005); – rządowy projekt ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania w rozsądnym terminie sprawy w postępowaniu sądowym – 408 za, 1 przeciw, 0 wstrzymało się (pos. 77, 17 czerwca 2004). Prześledźmy postępowanie ustawodawcze dla tego wzoru na przykładzie ostat- niego z wymienionych projektów. Pierwsze jego czytanie odbyło się na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka 11 grudnia 2003 r. Obradom prze- wodniczyła posłanka Katarzyna Piekarska. Po prezentacji projektu przez Marka Sadowskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, posłowie za- dawali pytania i oceniali ogólnie projekt. (PO): „Z zadowole- niem należy powitać przedłożony przez rząd projekt ustawy, tym bardziej iż stano- wi to przykład dotrzymywania obietnic złożonych Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka”, Zbigniew Wassermann poparł tę wypowiedź i dodał: „Ta ustawa jest niezwykle potrzebna”. Do rozpatrzenia projektu powołano podkomisję, złożoną z trzech posłów. Podczas drugiego czytania na posiedzeniu plenarnym Sejmu kluby SLD, PO, PSL, Samoobrona, FKP, UP, deklarowały poparcie dla wersji projektu, jaka została przyjęta w komisji. Kluby PiS i LPR wnosiły o dalsze prace nad projektem (poseł Janusz Dobrosz powiedział: „Klub Ligi Polskich Rodzin uważa, że sama idea jest słuszna. Komisja się napracowała, ale – żeby doprecyzować pewne kwestie – skła- damy poprawki. Jeżeli one zostaną uwzględnione i złożą się w logiczną całość, klub Ligi Polskich Rodzin w tym momencie składa deklarację, że będzie głosował za przedłożoną ustawą”). Kilku innych posłów zgłosiło do przedłożonego projektu ustawy poprawki, więc Sejm ponownie skierował ten projekt do Komisji Sprawie- dliwości i Praw Człowieka w celu przedstawienia sprawozdania (pos. 76, 25 maja 2004). Podczas trzeciego czytania głosowano poprawki – było ich 7, wszystkie Izba od- rzuciła (proporcja w głosowaniach to mniej więcej 1/3 głosów za i 2/3 przeciw). W głosowaniu nad całością projektu ustawy wyrażono tylko jeden sprzeciw. 2. Sytuacja przeciwstawna – ugrupowania opozycyjne zgodnie głosowały inaczej niż rządowe. Odnosi się to przede wszystkim do projektów zgłoszonych do laski marszałkowskiej przez rząd. Modelowym niejako przykładem jest głosowanie pro- jektu ustawy o podatku akcyzowym: za jego przyjęciem były ugrupowania koalicyjne (SLD, UP, PLD) i większość posłów niezrzeszonych (byli członkowie klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej), przeciw – wszyscy z dziesięciu ugrupowań opozycyjnych i niektórzy z dwóch małych (SKL, ROP) (pos. 64, 16 grudnia 2003). Przykła- 111 dem jest także głosowanie w czasie trzeciego czytania projektu „o zmianie ustawy o autostradach płatnych oraz o zmianie niektórych ustaw”: „klubowa” część opo- zycji (PO, PiS, Samoobrona, LPR) i niektóre koła (SKL, RKN) wyraziły stanowisko przeciwne (pos. 59, 17 października 2003). Warto przy okazji zauważyć, że wtedy, w październiku 2003 roku, w Sejmie było razem z posłami niezależnymi piętnaście ugrupowań. Część małych kół – Partii Ludowo-Demokratycznej, Polskiego Bloku Ludowego – oraz większość posłów niezrzeszonych wspierała swymi głosami propo- zycje rządowe (w publicystyce politycznej nazywani byli „sejmowym planktonem”). Inny skład koalicji rządzącej obrazuje głosowanie nad „przyjęciem w całości projek- tu ustawy o zmianie ustawy o języku polskim” – za przyjęciem głosowali posłowie klubów SLD, UP i Federacyjnego Klubu Parlamentarnego (w dniu głosowania – 4 marca 2004 r. – podpisano umowę koalicyjną między tymi klubami), przeciw – pozostałe kluby i koła, wraz z większością posłów niezrzeszonych (pos. 69, 4 marca 2004). Można bardziej konkretnie opisać tego typu zachowanie opozycji na wspomnia- nym „modelowym” przypadku projektu (rządowego) ustawy o podatku akcyzo- wym. Jego pierwsze czytanie odbyło się na posiedzeniu plenarnym – kluby SLD, PO, PiS, PSL, „Samoobrona”, LPR, UP, koło PLD zgłosiły wniosek o przekazanie projektu do pracy w odpowiedniej komisji; podkreślano mocne strony projektu („implementuje przepisy dyrektyw Unii Europejskiej na grunt polskiego prawa podatkowego. Wprowadza kompleksową regulację funkcjonowania systemu po- boru podatku akcyzowego, rozdzielając ten system od systemu poboru podatku od towarów i usług” – Mieczysław Jedoń, SLD), ale też wyrażano obawy (Józef Gruszka, PSL: „są kwestie, które w moim przekonaniu już budzą dużą kontro- wersję, zresztą przedmówcy też o tym wspominali”, Dariusz Grabowski, LPR: „z obawami patrzymy na ten projekt ustawy. Jesteśmy za tym, by go skierować do komisji i by nad nim pracować. Jesteśmy jednocześnie za tym, by prace w komisji były prowadzone przy pomocy tak szerokiego grona ekspertów, które umożliwi dobre zastanowienie się nad tym, czy procedury tu zaproponowane są do zastoso- wania i czy będą one korzystne dla polskiej gospodarki”). Projekt rozpatrywała po pierwszym i drugim czytaniu Komisja Finansów Publicznych; podczas trzeciego czy- tania zgłoszono wniosek o odrzucenie projektu ustawy w całości – przeciw głosowa- ła koalicja SLD–UP oraz w części posłowie kół PLD i SKL i niezrzeszeni (rezultat: za – 186, przeciw – 199, wstrzymał się 1). Następnie głosowano poprawki (podobny rozkład głosów – w zależności od wniosku komisji o przyjęcie bądź odrzucenie), po czym przystąpiono do głosowania nad przyjęciem w całości projektu ustawy o podatku akcyzowym, w brzmieniu proponowanym przez Komisję Finansów Pu- blicznych, wraz z przyjętymi poprawkami (wynik: za – 200, przeciw – 189, wstrzy- mało się 5), zatem niemal dokładnie głosowanie odwzorowało się a rebours. Na początku kadencji, kiedy struktura Izby nie była mocno zróżnicowana, ła- twiej było zaobserwować ten wzór. Przykładowo, kiedy 14 listopada 2001 roku głosowano nad przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw, opozycja 112 wyraźnie odróżniła się od koalicji rządowej; ta pierwsza to PO, Samoobrona, PiS, LPR, pozostałe ugrupowania tworzyły koalicję: SLD, UP, PSL (pos. 4, 13 listopada 2001). W szczegółach postępowanie przebiegało zgodnie z niżej przedstawionym opisem. Pierwsze czytanie odbyło się na posiedzeniu Sejmu. Projekt przedstawiał Izbie wiceprezes Rady Ministrów, minister finansów Marek Belka11. Z wypowiedzi po- słów koalicji wynikało, że klub SLD „generalnie popiera rozwiązania zaproponowa- ne w projekcie nowelizacji ustawy” (poseł Marek Olewiński), przedstawiciel klubu UP – mimo wskazanych wątpliwości – mówił: popieramy przedłożony projekt jako „rozwiązanie konieczne dla ratowania finansów państwa i słuszne, jeśli chodzi o za- proponowane kierunki działań” (poseł Janusz Lisak), poseł z klubu PSL stwierdził, „że są to propozycje konstruktywne i że tą drogą uzyskamy to, na co czekają wszy- scy obywatele, mianowicie wiarę, że w Polsce zacznie dziać się lepiej” (Zbigniew Kuźmiuk). Wypowiedzi posłów z ugrupowań opozycyjnych nie były jednoznaczne. Zyta Gilowska stwierdziła:

Platforma Obywatelska jest generalnie przeciwna wzrostowi obciążeń podatkowych, choć nie jesteśmy doktrynerami i dostrzegamy w projekcie rządowym elementy racjonalne. Niemniej co do zamiaru wprowadzenia takich bardzo prostych w zastosowaniu i działa- jących masowo rozwiązań – tak jak lekarstwo, które wprawdzie jedną chorobę leczy, ale wywołuje inną – generalnie wobec tego rodzaju propozycji jesteśmy nastawieni nieufnie, ponieważ zamierzamy konsekwentnie bronić podatników przed wzrostem obciążeń po- datkowych. […] W przypadku podwyższania podatków sądzimy, że jest to droga najmniej korzystna, a na dokładkę odkłada się w ten sposób bolesne decyzje w sprawie wydatków na nieokreśloną przyszłość.

Poseł Robert Luśnia, podsumowując opinię klubu LPR, stwierdził, że ta frak- cja jest przeciwna całości proponowanych zmian w ustawie o dochodach osób fi- zycznych, bowiem „propozycja rządu pana Leszka Millera jest prostą kontynuacją dotychczasowej polityki społeczno-gospodarczej ostatnich 12 lat. Polityki, która doprowadziła Polaków do biedy, a gospodarkę do załamania. Ta droga wiedzie donikąd. Poseł Andrzej Diakonow powiedział, że „mimo tych zasadniczych zastrzeżeń i wielu uwag krytycznych dotyczących szczegółowych rozwiązań zawartych w pro- jekcie Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość wnosi o przesłanie projektu w celu dalszych prac nad nim do właściwych komisji”. W głosowaniu nad wnio- skiem o odrzucenie w pierwszym czytaniu wniesionego projektu przeciwnych było 281 posłów SLD, PSL, UP i Samoobrony; 22 posłów PO wstrzymało się (w tym Z. Gilowska), 2 było przeciw (w tym Donald Tusk), a poparły projekt 33 osoby; kluby PiS i LPR w całości głosowały za odrzuceniem projektu (wynik głosowania: za – 110, przeciw – 281, wstrzymało się – 24) (pos. 3, 7 listopada 2001). Projekt był procedowany w Komisji Finansów Publicznych (przewodniczący Mieczysław Czerniawski, SLD); po drugim czytaniu projekt z komisji wyszedł z po-

11 W projekcie zawarto m.in. propozycję podatku od zysku z lokat kapitałowych, nazwanego później „podatkiem Belki”. 113 prawkami, z których najdalej idąca wnosiła o odrzucenie projektu w całości, a pozostałych kilkadziesiąt dotyczyło zmiany konkretnych przepisów – Komisja rekomendowała, poza kilkoma, odrzucić wszystkie, w tym pierwszą. Podczas dys- kusji ugrupowania koalicyjne zapowiedziały głosowanie za projektem; opozycja krytykowała oraz podawała argumenty przeciw przyjęciu projektu ustawy. I tak, Zyta Gilowska (PO) stwierdziła, że

rząd jest tak pewny swojej parlamentarnej większości, że jego przedstawiciele, naszym zdaniem, nawet nie próbowali na serio nas przekonać do koncepcji zwiększenia obciążeń podatkowych […] a rozważany projekt zwiększa mitręgę obywateli, niepewność, nieuf- ność, zmniejsza ich zapał do pracy. Tych najbardziej wydajnych chce silniej opodatko- wać. Taki pomysł uważamy za szkodliwy i będziemy głosowali przeciw.

Poseł Renata Beger (Samoobrona), również zapowiadając głosowanie „na nie”, powiedziała: „Byłoby nieludzkie sięgać do dochodów ludności z tytułu ich skrom- nych lokat pieniężnych, kiedy potężne zagraniczne kapitały spekulacyjne przepły- wają swobodnie przez granicę, a dochody z tego tytułu nie są w ogóle opodatko- wane”. Wojciech Jasiński (PiS) deklarował, że: „Dopóki nie zobaczymy, że rząd zamierza wydać walkę tego typu postawom, że ma zamiar zmienić tę praktykę, bę- dziemy protestować przeciwko podwyższaniu podatków od dochodów osobistych”. W głosowaniu nad przyjęciem całości projektu wynik był następujący: za – 25, przeciw – 188, bez wstrzymujących się. Również głosowania nad projektami budżetu są egzemplifikacją tego wzoru; w głosowaniu nad przyjęciem projektu ustawy budżetowej na rok 2003 za głoso- wali posłowie SLD, PSL, UP i PLD, przeciw – PO, Samoobrona, PiS, LPR, SKL, KN i ROP (pos. 36, 23 listopada 2002). W następnych latach było podobnie, choć z tą różnicą, że „rządowe” PSL w 2002 roku było już „opozycyjne” w latach 2004 i 2005. W przypadku ustawy budżetowej na rok 2004 za przyjęciem całości pro- jektu byli posłowie SLD, UP, PLD, SKL i PRS, przeciw – PO, PiS, PSL, Samoobrona, LPR, SKL, RKN, PP, ROP (pos. 65, 19 grudnia 2003). Ustawę budżetową na 2005 rok Sejm przyjął głosami klubów SLD, SDPL, UP oraz koła PLD i większości posłów niezrzeszonych; przeciw głosowali przedstawiciele jedenastu ugrupowań opozycyj- nych (pos. 91, 26 listopada 2004). Poniżej ten proces ustawodawczy zostanie przedstawiony bardziej szczegółowo. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2005 odbyło się podczas 86. posiedzenia Sejmu. W dyskusji nad projektem opozycja zwracała uwagę na to, że w projekcie zaniżono kwotę deficytu budżetowego i nieprzejrzysty był rachunek deficytu, m.in. Zyta Gilowska (PO) stwierdziła:

Co tu dużo mówić, odrzucamy taką politykę budżetową, nie akceptujemy jej. Rachunki są prowadzone nieprzejrzyście, a państwowy dług publiczny rośnie bardzo szybko. […] Rządowi udało się wmówić, że ważny jest deficyt, a nie dług. My powiadamy – jest odwrotnie, dług jest olbrzymi i bardzo ostro rośnie. Nie zgadzamy się na taką politykę budżetową. […] Zgłaszam wniosek o odrzucenie projektu ustawy budżetowej w pierw- szym czytaniu. 114

Wojciech Jasiński (PiS) wskazał m.in. na zakładane w projekcie zwiększenie obciążeń podatkowych, „które dotkną w znaczniejszym stopniu uboższą część spo- łeczeństwa niż bogatszą”, i podsumował:

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości z zapisów zawartych w projekcie ustawy budżetowej wynika, że w wyniku rządów SLD państwo pozostanie w stanie wyraźnie gorszym niż było. […] Tak. Budżet proponowany na 2005 r. niczego w tym względzie nie poprawi. Już samo to wystarczy, aby budżet ten odrzucić w pierwszym czytaniu, o co Klub Parla- mentarny Prawo i Sprawiedliwość wnosi. Andrzej Grzyb (PSL) powiedział, że z projektu wynika, iż budżet nie „uwidacz- nia celów polityki społeczno-gospodarczej”, jest zatem nie do przyjęcia: „budżet państwa powinien być budżetem dla gospodarki, dla gospodarki, która wzrasta i która przyniesie temu budżetowi w konsekwencji dochody, i powinien być budże- tem dla ludzi, a nie tylko dla rynków finansowych”. Wypowiadający się w imieniu Samoobrony poseł Jan Łączny swoje wystąpienie zakończył deklaracją:

Z mojego wystąpienia wyraźnie wynika, że mówimy o Polsce, ale w zupełnie inny spo- sób niż koalicja rządząca, która z kolei ma inne zdanie niż jej rząd. Projekt budżetu z przedłożenia rządowego, zawartego w druku nr 3293, nie może być przyjęty przez mój klub z przyczyn zasadniczych, które szeroko przedstawiłem. Dlatego wnoszę w imieniu mojego klubu o odrzucenie projektu ustawy budżetowej w pierwszym czytaniu.

Gabriela Masłowska (LPR) uzasadniła sprzeciw wobec projektu budżetu nastę- pująco:

W opinii Klubu Parlamentarnego Liga Polskich Rodzin projekt budżetu państwa na 2005 r. to papierowa układanka, której jedyną zaletą ma być rzekome zmniejszenie o 10 mld zł deficytu budżetowego. Układanka ta nie jest ani realistyczna, ani prorozwojowa, ani prorodzinna.

Marek Zagórski (SKL) wskazał jeszcze inną wadę projektu:

Prof. Marek Belka, gdy był jeszcze wicepremierem i ministrem finansów, zapowiadał przeprowadzenie analizy zasadności wydatków państwa. Tej zapowiedzi nie zrealizował i niestety nie widać, aby rząd, na czele z premierem Markiem Belką, zamierzał ten ze wszech miar słuszny postulat zrealizować. Budżet skonstruowano ponownie w oparciu o ten sam system, w którym resorty wymyślają, co się da, minister finansów tnie te po- mysły, a rząd w całości nie wnika, czy poszczególne projekty i poszczególne propozycje wydatków resortów są w ogóle potrzebne (wszystkie wypowiedzi – pos. 86, 14 paździer- nika 2004).

Krytyczne wypowiedzi wobec zaproponowanego przez rząd Marka Belki budżetu na rok 2005 padały również z ust przedstawicieli innych ugrupowań opozycyjnych: Dom Ojczysty, Polski Blok Ludowy, Porozumienie Polskie. Warunkowe poparcie w imieniu swojego klubu zadeklarował Marek Olewiński (SDPL):

Poza ogólnymi wskaźnikami makroekonomicznymi pozytywnie oceniamy rozdysponowa- nie środków budżetowych na przyszły rok. Dla Socjaldemokracji Polskiej niezwykle waż- ne było to, czy rząd pana premiera Belki skoryguje dotychczasową politykę społeczną, 115 przeznaczając więcej środków na niezwykle pilne programy społeczne. I tak się stało. Nasze poparcie dla rządu w czerwcu tego roku uzależnialiśmy od przyjęcia naszych po- stulatów. Kolejne poparcie uzależniamy od ich realizacji,

a także Janusz Lisak:

Koło Partii Ludowo-Demokratycznej poprze projekt budżetu zgłoszony przez rząd pana premiera Marka Belki. W trakcie prac w komisji sejmowej będziemy zmierzać do tego, aby kwestie, których rozwiązania nie w pełni nas satysfakcjonują, w sposób odpowie- dzialny uregulować (pos. 86, 14 października 2004).

Izba skierowała projekt ustawy budżetowej do Komisji Finansów Publicznych, bowiem wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu nie zyskał akceptacji: za głosowało 215 posłów (kluby/koła: PO, PiS, PSL, Samoobrona, LPR, SKL, RKN, D_O, PBL, PP i ROP), przeciw 231 (do klubów SLD, SDPL, UP i koła PLD dołączy- ło 16 posłów niezrzeszonych), 6 osób wstrzymało się od głosu. Komisja, debatując nad projektem budżetu, odbyła piętnaście posiedzeń; przy- jęto sprawozdanie z wnioskami mniejszości (14, z czego 11 było autorstwa posłów PO, PiS i PSL). Podczas drugiego czytania opozycja również krytykowała projekt. Poseł W. Jasiński stwierdził na koniec swego wystąpienia:

Reasumując, z tych względów wynika, że ten budżet jest mało realny, trudny. Poza tym Prawo i Sprawiedliwość uważa, że za te duże pieniądze Polacy nie dostaną spraw- nie, dobrze działającego państwa. Państwo nasze jest skorumpowane, nie dba należycie o najbiedniejszych. W związku z tym wnoszę o odrzucenie projektu budżetu. Złożymy także stosowne poprawki.

Zgłaszanie poprawek zapowiedzieli również posłowie Waldemar Pawlak (PSL) i Jozef Cepil (Samoobrona). G. Masłowska (LPR) wnosiła o odrzucenie sprawozda- nia z propozycją poprawek

dotyczących generalnie poprawy sytuacji rodzin najuboższych, wielodzietnych, popra- wy sytuacji w służbie zdrowia oraz w szkolnictwie. Chodzi więc o to, aby tenże bu- dżet pomógł zawrócić polityce rządu z tej źle obranej drogi. Ten budżet w takiej wersji, w jakiej jest przedstawiony, także po sprawozdaniu komisji, nie rozwiąże żadnych pol- skich problemów, tj. problemu bezrobocia, ubożenia większości rodzin, a także narasta- jącego długu publicznego.

Stanowisko Klubu Parlamentarnego LPR zostano poparte przez Ewę Kantor re- prezentującą koła Dom Ojczysty i Ruch Katolicko-Narodowy (pos. 90, 23 listopada 2004). Projekt ustawy budżetowej został ponownie skierowany do Komisji Finan- sów Publicznych. Do trzeciego czytania komisja przedstawiła sprawozdanie, w którym do pro- jektu budżetu zgłoszono 127 poprawek, w tym 72 od opozycji, z czego tylko trzy poprawki – autorstwa posłów z PO i PiS – komisja rekomendowała „przyjąć”. Dwa kluby, PiS oraz LPR, zgłosiły najdalej idący wniosek, o odrzucenie projektu ustawy w całości. Podczas głosowania w trzecim czytaniu jedynie zalecane do przyjęcia poprawki opozycji zyskały akceptację Sejmu. Budżet na 2005 rok został przyjęty 116

227 głosami posłów SLD, SDPL, UP, PLD i niezależnych, wśród 196 głosujących przeciw byli posłowie jedenastu ugrupowań opozycyjnych i trzech posłów niezależ- nych. (pos. 91, 16 listopada 2004). Podsumowując przykłady mieszczące się w drugim z analizowanych wzorów zachowań opozycji można stwierdzić, że głosowania nad projektami budżetu są podstawowym wskaźnikiem podziału opozycja – rząd, wskaźnikiem wyodrębnienia opozycji parlamentarnej. 3. zdecydowana większość opozycji głosuje jak rządzący, ale mniejszość posłów opozycyjnych albo głosuje przeciwnie, albo wstrzymuje się od głosu. przykładem takiego zachowania opozycji niech będzie przyjmowanie projektu ustawy o wyborze członków Parlamentu Europejskiego zgłoszonego przez rząd. „Za” wypowiedzieli się posłowie klubów SLD, PO, PiS, Samoobrona, UP i części małych kół; przeciw przyjęciu całości projektu byli posłowie z klubu PSL, LPR oraz małych kół – wynik głosowania to 331 do 74, przy pięciu wstrzymujących się (pos. 64, 18 grudnia 2003). Do tego wzoru można zaliczyć także postępowanie legislacyjne przy rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Pierwsze czytanie odbyło się w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzie- ży (posiedzeniem kierował zastępca przewodniczącego poseł Kazimierz Marcinkie- wicz, PiS) oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej (Zbigniew Kuźmiuk, PSL). Po drugim czytaniu do Izby wpłynęło dodatkowe sprawozdanie o przedmiotowym projekcie z kilkudziesięcioma poprawkami, w tym o odrzucenie projektu w całości. Wniosek ten nie zyskał akceptacji Sejmu (za – 31 z LPR, RKN, ROP, przeciw – 347, wstrzymało się – 1) (pos. 49, 21 maja 2003). W głosowaniu nad przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz o zmianie niektórych innych ustaw jedynie posłowie LPR i RKN głosowali przeciw. W głosowaniu nad przyjęciem w całości projektu ustawy o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych, będącego inicjatywą gru- py posłów (48, w tym: PSL – 20, LPR – 19, Samoobrona – 7, PBL – 2), jedynie 49 posłów z klubu PO (na 51 głosujących) było przeciw (pos. 58, 3 października 2003). Podczas drugiego czytania w połączonych komisjach: Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw związanych z programem rządowym „Przedsiębior- czość – Rozwój – Praca” oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Aleksander Grad z PO zgło- sił wniosek o odrzucenie projektu ustawy i uzasadnił, iż jest on

odpowiedzią na stanowisko rządu, z którego wynika, że projekt ustawy jest niezgodny z prawem Unii Europejskiej. Rząd zmierza w kierunku kolejnego weta Prezydenta RP. Bierzemy odpowiedzialność za ustawę, która jest niedopracowana. Podczas debaty w Sej- mie prosiłem rząd, aby wyraził jednoznaczne stanowisko w sprawie zgodności przepisów z prawem unijnym i ewentualnie poprzez posłów koalicji zgłosił poprawki, które usuną rozbieżności. […] Nie możemy przyjąć projektu ustawy, który za chwilę zostanie zawe- towany przez Prezydenta RP. Prezydent stwierdzi, że Sejm znowu przysłał mu ustawę, która nie jest zgodna z prawem Unii Europejskiej. Rząd bierze za to odpowiedzialność, 117 a Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska składa wniosek o odrzucenie projektu ustawy w obecnym brzmieniu.

Posłowie Klubu Parlamentarnego Ligi Polskich Rodzin stanowili najczęściej „wyłamującą się” spośród opozycji jej część. Oto kilka dalszych przykładów. W głosowaniu nad „przyjęciem projektu ustawy zmieniającej ustawę – Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawę o prokuraturze oraz ustawę o kuratorach sądowych” 28 posłów tego klubu wstrzymało się od głosu, a 5 było przeciw (pos. 8, 14 grudnia 2001). W głosowaniu nad „przyjęciem całości projektu ustawy o zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej” – pro- jekt komisyjny – 3 posłów LPR było przeciw, a 31 wstrzymało się od głosu (pos. 13, 15 lutego 2002). W głosowaniu nad „projektem ustawy o zmianie ustawy o ułatwieniu zatrudnienia absolwentom szkół” z 35 głosujących posłów tego klubu 21 było „przeciw”, a 2 się wstrzymało (pos. 22, 23 maja 2002). Podczas głoso- wania nad „przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych” 30 posłów LPR wstrzymało się od głosu (pos. 23, 7 czerwca 2002). Głosując nad „projektem ustawy o postępowaniu w sprawach dotyczących pomocy publicznej” posłowie LPR głosowali przeciw (pos. 73, 16 kwietnia 2004). Omawiany teraz wzór zachowania opozycji stosuje się również do Klubu Parla- mentarnego Prawo i Sprawiedliwość. W głosowaniu nad przyjęciem w całości „pro- jektu ustawy o zmianie ustawy o usługach detektywistycznych” 36 posłów tego klubu (na 37 głosujących) było przeciw (pos. 71, 18 marca 2004). W głosowaniu nad przyjęciem w całości projektu „ustawy o zmianie ustawy Prawo o ustroju są- dów powszechnych” prawie wszyscy członkowie tego klubu byli przeciw (pos. 73, 16 kwietnia 2004). Także niektóre głosowania Platformy Obywatelskiej są przykładem tego wzoru, m.in. podczas głosowania projektu „ustawy o jednostkach doradztwa rolniczego” posłowie tego klubu jako jedyne ugrupowanie spośród szesnastu (wliczając posłów niezrzeszonych) frakcji w Sejmie głosowali przeciw (pos. 84, 24 września 2004). Podobnie kiedy głosowano nad przyjęciem w całości „projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw” – cały klub głosował przeciw (pos. 87, 22 października 2004). Również podczas głosowania nad przyjęciem w całości projektu (zgłoszonego przez grupę posłów PSL) „ustawy o zmianie ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa” – wszyscy głosujący posłowie klubu PO byli przeciwni przyjęciu ustawy. 4. Sytuacja odwrotna do wzoru trzeciego – jedno ugrupowanie opozycyj- ne popiera rząd, podczas gdy pozostałe głosują przeciw. Jest to częsty przypa- dek głosowań Klubu Poselskiego Platforma Obywatelska. Na przykład w gło- sowaniu nad przyjęciem w całości „projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo bankowe oraz o zmianie innych ustaw” posłowie klubu PO głosując „za” dołą- czyli do formalnej koalicji SLD–UP–FKP (pos. 69, 4 marca 2004). Podobnie podczas głosowania nad przyjęciem projektu – zgłoszonego przez posłów z kilku 118 klubów – „ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w spra- wach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej” (pos. 68, 19 lutego 2004). Także podczas głosowania nad projektem ustawy o zmianie ustawy o zawodzie lekarza Klub Poselski PO razem z klubami SLD, PSL i UP był za jej przyjęciem (pos. 4, 13 listopada 2001). Podobnie było również w odniesieniu do projektu ustawy o zmianie ustawy o nabywaniu nieruchomo- ści przez cudzoziemców oraz ustawy o opłacie skarbowej (pos. 67, 29 stycznia 2004). Klubem, który głosował zgodnie z koalicją rządzącą, była też Samoobrona. Tak było np. w odniesieniu do „projektu ustawy o zmianie ustawy Karta Nauczyciela, ustawy o systemie oświaty oraz ustawy przepisy wprowadzające reformę ustroju szkolnego” – posłowie tego klubu głosowali „za” razem z SLD, PSL, UP; przeciw były kluby PO, PiS, LPR i koło SKL (pos. 4, 13 listopada 2001). Trzy z czterech omówionych wzorów – drugi, trzeci i czwarty – występują przy ustawach budzących sprzeciw. Najbardziej wyraźnym wskaźnikiem sprzeciwu były wnioski o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu. Zgłoszono ich w 2001 roku 19 (wszystkie dotyczyły propozycji rządowych), co stanowiło 24% wszystkich wniesionych projektów ustaw. W roku kolejnym było ich 37 – 16,2% wniesionych projektów; projekty te były składane przez rząd (62%) oraz przez prezydenta, po- słów, a jeden projekt był komisyjny. W 2003 roku projektów ustaw, w stosunku do których wnioskowano o odrzucenie w pierwszym czytaniu, było 22 (8,9%), z czego 12 rządowych, pozostałe to inicjatywy poselskie i jedna prezydencka. W 2004 roku było 35 projektów ustaw, w sprawie których wnoszono o odwołanie w pierwszym czytaniu (13%): 9 poselskich, 1 komisyjny, reszta rządowa. W wyżej wskazanych przypadkach pojawiają się zachowania wskazujące na to, że jeżeli opozycji nie udało się odrzucić ustawy w pierwszym czytaniu, to włączała się w prace ustawodawcze i w jego stadium finalnym opowiadała się za projektem. Przykład z 2001 roku – rządowy projekt ustawy zmieniającej ustawę Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawę o prokuraturze oraz ustawę o kuratorach są- dowych. W głosowaniu nad wnioskiem o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu ówcześnie tworzące koalicję rządową partie oraz część posłów klubu Samoobrony były przeciw, pozostali „za” (za – 163, przeciw – 262, wstrzymało się – 7) (pos. 7, 4 grudnia 2001). Podczas głosowania w trzecim czytaniu nad przyjęciem w całości projektu ustawy za opowiedziało się 374 posłów (w tym w całości z klubów PO i PiS), przeciw było 8, a wstrzymujących się 29 (pos. 8, 14 grudnia 2001). Inny przykład, z 2002 roku – projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo banko- we, inicjatywa zgłoszona przez 25 posłów PSL. W pierwszym czytaniu za wnio- skiem o odrzucenie projektu głosowały PO, PiS, SKL i dwóch posłów z LPR (razem 97 głosów), przeciw – koalicja rządowa, Samoobrona i inni (284 głosy) (pos. 23, 5 czerwca 2002). W trzecim czytaniu projekt ustawy został przyjęty. Posłanka PO Krystyna Skowrońska zapowiedziała, że „Uznając przejściowość tego rozwiązania, z uwagi na potrzebę dalszego wypełniania zadań przez Bank Gospodarstwa Krajo- wego Klub Poselski Platforma Obywatelska głosował będzie za nowelizacją ustawy Prawo bankowe”. Wojciech Jasiński z PiS deklarował: 119 Stąd też uważamy, że ten cel powinien być popierany przez Wysoką Izbę, że w ogóle idea zwiększenia roli Banku Gospodarstwa Krajowego powinna znaleźć poparcie. Jednak sposób wprowadzenia tego budzi nasze istotne wątpliwości. W związku z tym podczas głosowania, zdając sobie sprawę, że koalicja rządowa to przegłosuje, my się wstrzymamy od głosu.

Projekt został przyjęty: za – 345, przeciw – 0, wstrzymało się – 35 (pos. 27, 20 lipca 2002). Występują również sytuacje, kiedy krytyczne stanowisko opozycji jest podtrzy- mywane w trzecim czytaniu – przykładem (z końca roku 2002) może być wniesio- ny przez rząd projekt ustawy o ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia. W głosowaniu wniosku o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu opozycja – PO, PiS, LPR, SKL i ROP – głosowała za (102), partie koalicji, Samoobrona i PLD były przeciwne (263) i wniosek upadł (pos. 31, 11 października 2002). W dysku- sji opozycja krytykowała proponowane zmiany. Wypowiadająca się w imieniu PO E. Kopacz stwierdziła ich zły kierunek – zcentralizowanie i despotyzm, „powrót do przeszłości”:

Tak oto idea samorządności kas chorych zapisana w poprzedniej ustawie o powszech- nym ubezpieczeniu zdrowotnym legła w gruzach, a pan doktor Łapiński wskrzesił z martwych system nakazowo-rozdzielczy, który umarł dokładnie 12 lat temu. […] Tak więc, nie mając odpowiedzi na zbyt liczne pytania, nie można w zamian propo- nować pacjentom udziału w kolejnym niebezpiecznym eksperymencie. Dlatego też Klub Poselski Platformy Obywatelskiej, aby zapobiec stratom mierzonym latami, wnosi o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, a równocześnie o podjęcie prac nad rzeczy- wistymi zmianami w funkcjonowaniu systemu publicznej ochrony zdrowia.

Poseł Bolesław Piecha, prezentując stanowisko klubu PiS, mówił:

Forsowana przez ministra zdrowia koncepcja, przyjęta przez rząd, i powtarzana jak mantra sentencja, że odzyskanie przez ministra kontroli nad ochroną zdrowia w Pol- sce poprzez stworzenie scentralizowanego funduszu poprawi w sposób natychmiastowy sprawność i wydolność systemu, wbrew oczywistym faktom finansowym, jest zastana- wiająca. Rząd się zmieni za trzy lata, ale rachunki za nieodpowiedzialne decyzje zapłaci, nie po raz pierwszy zresztą, szary, polski obywatel, zdezorientowany pacjent i pracownicy ochrony zdrowia. […] Dlatego w imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość wnoszę o odrzucenie ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia w pierwszym czytaniu.

W imieniu klubu LPR wypowiedziała się Urszula Krupa:

Projekt oznacza nie tylko centralizację, ale faktyczny brak rzeczywistego nadzoru nad systemem, co może spowodować marnotrawienie środków publicznych, nieprawidłowe i niesprawiedliwe dysponowanie nimi. Nie wiadomo, co z zadłużeniem szpitali, nie wia- domo, w jaki sposób będzie przebiegać prywatyzacja, ile powstanie funduszy komercyj- nych dla bogaczy i ile zostanie pieniędzy dla biednych w funduszu narodowym. I nie wia- domo, dla kogo będzie ten fundusz. Liga Polskich Rodzin składa wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, będzie głosować przeciw niemu i apeluje o rzeczywistą reformę ochrony zdrowia. 120

Reprezentant Koła Parlamentarnego Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, Andrzej Wojtyła, podniósł kwestię personalną:

Panie premierze, nie podpisałem kilka miesięcy temu wniosku o odwołanie pana mini- stra, nie głosowałem za odwołaniem. Jednak teraz ta farsa, ta komedia przeradza się w tragikomedię i może się zakończyć tragedią dla polskiego społeczeństwa, dla polskiej służby zdrowia. W związku z tym apeluję do pana premiera, aby wreszcie uczynił pan ten gest, mam bowiem świadomość, że jeszcze nie minęło 6 miesięcy i nie można złożyć takiego wniosku, trzeba czekać dwa miesiące. To jest mój apel do pana premiera. Jeżeli pan tego dokona, to podziękuję panu nie tylko ja, ale całe polskie społeczeństwo i śro- dowisko służby zdrowia.

Jan Olszewski stwierdził:

Z tych względów z prawdziwym żalem, bo – powtarzam – są w tym projekcie rozwiąza- nia, które można uznać za interesujące, bo jest on z pewnością społecznie ważny, bo stan obecny wymaga pilnej naprawy, będziemy jako Koło Poselskie Ruchu Odbudowy Polski, z tych względów, o których mówiłem, głosowali za odrzuceniem tego projektu.

Podczas trzeciego czytania zgłoszono wniosek o odrzucenie projektu ustawy w całości – został odrzucony; posłowie Samoobrony głosowali – tak jak pozostała opozycja – „za”. Daje się w tym przypadku zauważyć niekonsekwentne zachowa- nie, bowiem w pierwszym i drugim czytaniu klub ten popierał koalicję rządzą- cą (pos. 38, 17 grudnia 2002). Ostateczne głosowanie nad ustawą zdecydowało o jej przyjęciu „w brzmieniu proponowanym przez Komisję Zdrowia” – wynik był odwrotnością głosowania w pierwszym czytaniu. Należy dodać, że przyjęcie tej ustawy oznaczało odejście od jednej z reform przeprowadzonych w poprzedniej kadencji Sejmu RP. Innym projektem, który spotkał się ze sprzeciwem opozycji w czasie całego po- stępowania w Sejmie, był ten o zmianie ustawy Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw, ustawy o samorządzie gminnym, ustawy o samorządzie powiatowym oraz ustawy o samorządzie województwa. Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu tylko jednym głosem nie zyskał ak- ceptacji Izby – za było 198 posłów, przeciw – 199, wstrzymało się – 0 (pos. 59, 14 października 2003). W trzecim czytaniu projekt poparło 198 posłów, przeciw było – 192, bez wstrzymujących się (pos. 72, 2 kwietnia 2004). Opis procedowania nad projektem ustawy o zmianie ustawy o podatku docho- dowym od osób prawnych oraz o zmianie niektórych innych ustaw pokaże zmianę początkowego negatywnego stanowiska PO. Posłowie tej partii jako prawie jedyni głosowali za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu (pos. 84, 24 września 2004). Zabierający głos w imieniu Klubu Parlamentarnego PO Zbigniew Chlebow- ski w konkluzji wystąpienia stwierdził:

Platforma Obywatelska chce stworzyć takie warunki prowadzenia działalności we wła- snym kraju, aby nasi obywatele nie musieli wyjeżdżać do państw Unii Europejskiej sprzą- tać ulice, zmywać naczynia czy niańczyć dzieci. My chcemy stworzyć taki system podat- ków liniowych, który będzie służył temu celowi, będzie służył temu tak, że Polacy będą otwierali firmy, będą prowadzili działalność gospodarczą na bardzo przyjaznych zasa- 121 dach. Nie pozwolimy na dalsze psucie prawa, nie pozwolimy na podnoszenie podatków, i dlatego wnosimy o odrzucenie wszystkich projektów w pierwszym czytaniu.

Podczas drugiego czytania klub PO zmienił stanowisko wobec ustawy – argu- menty przedstawił również Z. Chlebowski:

W imieniu Klubu Parlamentarnego Platforma Obywatelska przedstawię nasze stanowisko w sprawie zmian w ustawach podatkowych, w ustawie o PIT i CIT. Ale sądzę, że na po- czątek warto przypomnieć atmosferę, która panowała na tej sali, atmosferę z pierwszego czytania. Dlaczego? Dlatego że te zarzuty, które na tej sali kierowaliśmy pod adresem Ministerstwa Finansów, pod adresem rządu, na posiedzeniu komisji finansów okazały się jak najbardziej zasadne. Zarzucaliśmy rządowi, że zbyt późno rozpoczynamy pracę nad ustawami podatkowymi, że otwierając publiczną debatę na temat zmian podatkowych, narażamy się na festiwal różnych poselskich pomysłów, że, rozpoczynając debatę w paź- dzierniku na temat zmian podatkowych, mamy świadomość, iż te prace będą prowadzone w pośpiechu, niestarannie, niechlujnie. Zadawaliśmy w końcu pytanie, czy te zmiany, które proponuje zwłaszcza rząd, są potrzebne, są zasadne i czy są niezbędne. Minister finansów uspokajał nas wszystkich na tej sali, że nie dopuści do podwyższenia podatków, nie dopu- ści do istotnych zmian, a zmiany przygotowane przez rząd są celowe, słuszne i zasadne. I co się okazało, szanowni państwo, na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych? Oka- zało się, że gdyby nie eksperci, gdyby nie opracowania jednego z profesorów, to te usta- wy byłyby po prostu złe, zwłaszcza ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych. Została ona poprawiona, podkreślam, dzięki pracy i zaangażowaniu ekspertów. […] Klub Platformy Obywatelskiej ostateczne głosowanie nad projektami ustaw podatkowych uza- leżnia od zgłoszonych w drugim czytaniu poprawek. Jeżeli w drugim czytaniu pojawią się poprawki, które będą zwiększały podatki, Platforma Obywatelska będzie przeciwko takim rozwiązaniom.

Ostatecznie zatem, w trzecim czytaniu posłowie tego klubu zagłosowali za pro- jektem (pos. 87, 22 października 2004). Zmiana jest przejawem postawy koncy- liacyjnej.

5. Udział opozycji w realizacji funkcji kontrolnej

W IV kadencji Sejmu RP zgłoszonych zostało 16 wniosków o wyrażenie wotum nieufności wobec ministrów kolejnych rządów – 11 z rządu Leszka Millera i 5 z drugiego rządu Marka Belki. Wnioski składali posłowie ugrupowań opozycyjnych. Konkretnie były to wnioski dotyczące następujących członków Rady Ministrów, której prezesem był L. Miller: – ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza – wnioskodawcy to posłowie PiS, Samoobrony i LPR; za wnioskiem o uchwalenie wotum nieufności głosowali posłowie PiS, Samoobrony, LPR, SKL, wstrzymali się prawie wszyscy posłowie PO. Poseł Bogdan Klich, uznając racje wyrażone we wniosku, stwierdził podczas posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych, że „nasze środowisko opowiada się za udzieleniem ostrzeżenia ministrowi spraw zagranicznych, ale w postaci «żół- tej», a nie «czerwonej kartki»” (pos. 8, 14 grudnia 2001); 122

– ministra skarbu państwa Wiesława Kaczmarka – wniosek złożyli posłowie PiS i PO; za odwołaniem głosowali posłowie PO, PiS, większości Samoobrony, LPR i SKL, „przeciw” i/lub „wstrzymali się” posłowie części Samoobrony i SKL oraz część niezrzeszonych (pos. 10, 10 stycznia 2002); – ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego – wnioskodawcy to posłowie PO i PiS. W głosowaniu za wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności było 125 posłów z PiS, PO, LPR, SKL, przeciw – 235, wstrzymało się 50 osób, w tym wszyscy głosujący z Samoobrony. Andrzej Lepper w dyskusji podczas posiedzenia plenarnego powie- dział:

To jest program [narodowej ochrony zdrowia – M.S.] przyszłościowy. Jeżeli skorzystamy z tych środków, które wskazałem, ma on szanse wejść w życie, służyć Polsce, służyć Po- lakom. Nie wierzymy jednak, by przy tym składzie rządu, przy tej woli politycznej tego rządu, pan chociaż 50% z tego programu wprowadził w życie. Dlatego też, życząc panu zdrowia i wszystkim Polakom, Samoobrona wstrzyma się od głosowania i poczeka na wyniki tego programu, na efekty (pos. 21, 9 maja 2002);

– ministra infrastruktury Marka Pola – wniosek o odwołanie pochodził od po- słów PO i PiS; ministra „bronili” posłowie SLD, UP, PSL i PLD i głosujący posłowie niezależni, postali – 138 – byli za wnioskiem (pos. 30, 27 września 2002); – ministra finansów Grzegorza Kołodki – wniosek posłów PO i PiS; odwoła- niu sprzeciwiła się koalicja rządowa i PBL oraz większa część posłów niezrzeszo- nych (pos. 38, 14 grudnia 2002); – ministra Marka Pola – ponowny wniosek o wyrażenie wotum nieufności rów- nież został złożony przez posłów PO i PiS. Za przyjęciem wniosku było 209 po- słów PO, PiS, PSL, Samoobrony, LPR, SKL, RKN, PP, ROP, przeciw – 231 z partii koalicji rządowej oraz posłowie kół PLD i PBL, wstrzymała się jedna osoba (pos. 44, 26 marca 2003); – ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika – wniosek posłów z klubów PiS, LPR, Samoobrona, PSL. W głosowaniu Izba nie przyjęła wnio- sku: za było 166 posłów PiS, Samoobrony, LPR, PSL, część PO (19), przeciw 230 – z klubów SLD, UP, prawie wszyscy niezależni i koło PLD oraz 6 posłów z PO. Wstrzymało się 31 osób, w tym 26 z klubu Platformy Obywatelskiej. Jakkolwiek poseł Grzegorz Dolniak w Sejmie stwierdził, że „nie podzielając argumentów za- wartych w uzasadnieniu Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin, uważamy, że minister Krzysztof Janik powinien przestać pełnić funkcję ministra spraw wewnętrznych i administracji”, to jego klub w tej sprawie nie głosował zgodnie (pos. 45, 9 kwiet- nia 2003); – ministra–członka Rady Ministrów Danuty Hübner – wniosek posłów PSL, Samoobrony i LPR, który podczas głosowania na forum Izby „przepadł”: za od- wołaniem było 141 posłów z PiS, PSL, Samoobrony, LPR, PBL, ROP, RKN, PP i dwóch z trzech posłów PRS. Przeciwnie głosowały 262 osoby – do koalicji do- łączyli posłowie klubu PO i kół PLD i SKL. W debacie sejmowej poseł PO Rafał Zagórny powiedział: 123 To nie jest głosowanie za odwołaniem lub przeciw odwołaniu pani minister Hübner. To jest głosowanie pt. „Czy jesteś za osłabieniem polskiej delegacji na dwa dni przed konfe- rencją w Rzymie? [negocjacje w sprawie traktatu z Nicei – M.S.]” […] Musi [PO] głoso- wać przeciw, mimo że mamy wiele zastrzeżeń […] (pos. 58, 2 października 2003); – ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika – drugi wnio- sek o odwołanie posłów Samoobrony, PiS, LPR oraz z PO; za – 204 głosy, przeciw – 216, wstrzymało się – 7. Ministra „uratowały” głosy posłów PLD (9) i 7 niezrze- szonych (pos. 60, 29 października 2003); – ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera – wniosek posłów z klubów LPR i Samoobrony. Głosowanie nad przyjęciem wniosku podzie- liło opozycję jak w żadnym z głosowań dotyczących wotum nieufności wobec mi- nistrów rządów IV kadencji; 90 głosów „za” było z PSL, Samoobrony, LPR, RKN, i PP. Przeciw głosowało 280 posłów SLD, PO, UP, PLD, SKL, PRS i większość niezależnych. Wstrzymało się 50 posłów, w tym cały klub PiS. Jak kluby opozycyj- ne uzasadniały swoje stanowisko w tym przedmiocie głosowania? Przedstawiający stanowisko PO Zbigniew Chlebowski powiedział m.in.: Przed podjęciem decyzji w sprawie tego wniosku klub Platformy Obywatelskiej zaprosił pana premiera Hausnera do publicznej debaty, debaty, która dotyczyła stanu finansów publicznych, polskiej gospodarki oraz polityki społecznej. Postawiliśmy twarde warunki dotyczące reformy finansów publicznych, finansów będących na skraju upadłości. Refor- mować i racjonalizować wydatki, poczynając od siebie, od rządu i administracji – taki warunek postawiliśmy premierowi Hausnerowi. Prawdą jest, że jako odpowiedzialny za przyszłość kraju i obywateli klub parlamentarny podaliśmy rękę wicepremierowi Hausne- rowi, bo uzgodniliśmy wspólnie, że porządkowanie i ograniczanie wydatków publicznych zaczynamy w pierwszym rzędzie od funkcjonowania samego państwa, a więc od jego administracji. W wyniku tej publicznej debaty zaistniały poważne powody, dla których Platforma Obywatelska nie poprze wniosku o wotum nieufności.

Poseł PiS Paweł Poncyliusz tak motywował stanowisko partii:

jako Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość, pomimo wielu zastrzeżeń do pana premiera Hausnera, uznaje, że nie jest to typowy szkodnik, jakich wielu w rządzie Leszka Millera. Takich szkodników w stylu premiera Pola, ministra Łapińskiego, Naumana mie- liśmy już wielu. Ryzyko jest takie, że odwołując pana, panie premierze, możemy zyskać tylko gorszego przedstawiciela, właśnie takiego, jak ministrowie, których już wymieni- łem. Nie warto ryzykować, dlatego nie poprzemy tego wniosku [...], ale nie uważamy, żeby trzeba było panu przyklaskiwać i pana bronić. Musi się pan bronić sam (pos. 61, 13 listopada 2003);

– ministra skarbu państwa Zbigniewa Kaniewskiego – wniosek złożyli posłowie PiS i PO. Do odwołania ministra zabrakło 5 głosów (przy wymaganej większo- ści bezwzględnej ustawowej liczby posłów): za było 226 głosów, przeciw – 188 i wstrzymujących się – 6 (pos. 74, 30 kwietnia 2004). Wobec ministrów drugiego rządu Marka Belki posłowie opozycji złożyli pięć wniosków o wyrażenie wotum nieufności dla: – ministra zdrowia Marka Balickiego – wniosek od posłów Samoobrony, LPR, PP. W głosowaniu za wnioskiem było 207 posłów z PO, PiS, Samoobro- 124 ny, LPR, RKN, D_O, PBL, PP, ROP; przeciw – 232 z SLD, UP, SDPL, PLD i zdecydowana większość posłów niezależnych, 11 posłów wstrzymało się (pos. 86, 15 września 2004); – ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza – wnioskodaw- cy to posłowie Samoobrony i LPR. Wynik głosowania: za – 213, przeciw – 232, wstrzymało się – 5; było to „partyjne” głosowanie, jak przy odwoływaniu ministra M. Balickiego (pos. 86, 15 września 2004); – ministra infrastruktury Krzysztofa Opawskiego – wniosek posłów PO, PiS i LPR. Głosów za (164) nie wystarczyło do odwołania ministra, bowiem głosują- cych przeciw posłów klubów SLD, PSL, SDPL, UP, koła PLD i prawie wszystkich niezrzeszonych było 240 (pos. 96, 21 stycznia 2005); – ministra skarbu państwa Jacka Sochy – wniosek złożony przez posłów z Sa- moobrony i LPR; za wnioskiem opowiedziało się 192 posłów z PO, PiS, Samoobro- ny, PSL, LPR, D_O, RKN, PP, ROP, przeciw było 218 z SLD, SDPL, UP, KL, SG i większość niezrzeszonych (pos. 100, 15 kwietnia 2005); – ministra finansów Mirosława Gronickiego – wniosek posłów Samoobrony i LPR; za głosowało 205 posłów z PO, PiS, PSL, Samoobrony, LPR, D_O, RKN, PP, ROP, przeciw – 188, a wstrzymało się 11 osób. Ponieważ większość ustawowa to 231 posłów, również i tego ministra nie zdołano odwołać (pos. 105, 28 czerwca 2005). Jak z powyższego zestawienia wynika, w jedenastu głosowaniach opozycja zgod- nie opowiadała się za wyrażeniem wotum nieufności członkom Rady Ministrów. Przypadki, kiedy opozycja głosowała jak ugrupowania koalicji (lub wstrzymywała się) odnoszą się najczęściej do Klubu Parlamentarnego PO, ale także do klubów Samoobrony oraz Prawa i Sprawiedliwości. Wypełniając funkcję kontrolną, Sejm rozpatruje również sprawozdania z wyko- nania budżetu i uchwala absolutorium dla rządu. W opisywanej kadencji odbyły się cztery tego typu debaty. W 2002 roku podczas głosowania nad przyjęciem w całości projektu uchwały w sprawie przyjęcia sprawozdania z wykonania budżetu państwa za okres od dnia 1 stycznia do dnia 31 grudnia 2001 r. oraz w sprawie absolutorium dla Rady Mi- nistrów, w brzmieniu proponowanym przez Komisję Finansów Publicznych, wraz z przyjętymi poprawkami, za opowiedziało się 339 posłów (SLD, PO, PiS, PSL, UP, SKL, PLD i 1 niezależny), przeciw było 75 (Samoobrona, LPR i 1 niezależny) a wstrzymało się 7 (pos. 27, 24 lipca 2002). Partie opozycji głosujące tak jak koalicja rządząca składały ogólne deklaracje głosowania za udzieleniem rządowi absolutorium. Ale wspólne przekonanie daje się wyczytać z wypowiedzi posła SKL Marka Zagórskiego:

Trudna sytuacja gospodarcza będąca następstwem skupienia się wielu negatywnych czyn- ników w jednym roku sprawiła, że od dysponentów poszczególnych części budżetowych wymagana była szczególna dyscyplina w obliczu niższych, niż zakładano, przychodów i niższych środków do wydatkowania. Był to najtrudniejszy dla budżetu państwa rok od wielu lat, który uzmysłowił, jak szkodliwe mogą być niepodjęte w porę zmiany. Wszelkie zaniechania odczuwa się bowiem najbardziej w czasie kryzysu. Wymuszone nim działania 125 doraźne nie rozwiązują niestety problemów zasadniczych i należy o tym pamiętać zarów- no przy ocenie wykonania budżetu za rok 2001, jak i 2002, a przede wszystkim przy konstruowaniu ustawy budżetowej na rok przyszły. Należy także o tym pamiętać, gdy postuluje się takie kuriozalne poprawki jak ta zgłoszona przez Sojusz Lewicy Demokra- tycznej, bo za jakiś czas – tak jak to ujął pięknie pan marszałek Wojciechowski – gwoli sprawiedliwości będzie trzeba stosować podobną miarę (pos. 27, 23 lipca 2002).

Warto przytoczyć wspomnianą poprawkę:

Udzielając absolutorium, Sejm nie może przejść do porządku dziennego nad faktem, że rząd Jerzego Buzka zaplanował bez merytorycznego uzasadnienia dochody budżetowe na zbyt wysokim poziomie. W efekcie znacznie zaniżono deficyt budżetu państwa, co wywo- łało poważne perturbacje w finansach publicznych w ciągu 2001 r. Powodem takiej po- lityki była chęć ukrycia przed społeczeństwem prawdy o fatalnym stanie finansów pań- stwa i poprawienie wizerunku Jerzego Buzka i popierających go ugrupowań politycznych przed zbliżającymi się wyborami. Skutki takiej polityki polskie społeczeństwo odczuwa do dziś. W tym zakresie Sejm wysoce negatywnie ocenia rząd Jerzego Buzka.

Krytycznie do poprawki odniósł się również poseł Wojciech Jasiński: „Klub Par- lamentarny Prawo i Sprawiedliwość będzie głosował za udzieleniem rządowi ab- solutorium. Niemniej jednak będziemy głosować przeciw poprawce złożonej przez SLD” (pos. 27, 23 lipca 2002). Z wypowiedzi przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych, sprzeciwiających się udzieleniu rządowi absolutorium, warto zacytować charakterystyczną opinię LPR, w imieniu której Zygmunt Wrzodak stwierdził:

Klub Parlamentarny Ligi Polskich Rodzin będzie głosować przeciwko przyjęciu sprawoz- dania z wykonania budżetu w roku 2001 i za nieudzieleniem absolutorium Radzie Mi- nistrów. Liga Polskich Rodzin, głosując za absolutorium, zgodziłaby się z jednoczesną wyprzedażą majątku narodowego, rosnącym bezrobociem i nędzą, z rozrzutnością Rady Ministrów na rzecz unijnej propagandy kosztem biednych ludzi, niszczeniem polskiego rolnika, służalczością wobec bezbożnej Brukseli, niszczeniem polskiej przedsiębiorczości, korupcją, sprzyjaniem spekulantom międzynarodowej finansjery. To nie była naprawa polskich finansów, to są kilkuletnie ekonomiczne rozbiory Polski. Takim rządom nie udziela się absolutorium, takie rządy powinny trafić przed Trybunał Stanu (pos. 27, 23 lipca 2002).

W 2003 roku, głosując nad akceptacją projektu uchwały w sprawie przyjęcia sprawozdania z wykonania budżetu państwa za okres od dnia 1 stycznia do dnia 31 grudnia 2002 r. oraz w sprawie absolutorium dla rządu, główne partie opozy- cyjne były zdecydowanie przeciw – tak głosowało 168 posłów klubów/kół PO, PiS, Samoobrona, LPR, SKL, RKN, PP, ROP. Za przyjęciem uchwały było 249 posłów SLD, PSL, UP, PLD, PBL i 6 niezależnych, a wstrzymał się 1 poseł (pos. 53, 25 lipca 2003). Argumentacja głosujących „przeciw” była rozmaita. Poseł Zbigniew Chlebowski stwierdził:

Realizacja budżetu państwa za 2002 r. pozwoliła na sformułowanie 10 najpoważniej- szych zarzutów, które były podstawą do tego, że Klub Poselski Platforma Obywatel- 126

ska nie udziela absolutorium rządowi Leszka Millera. Te 10 punktów, raz jeszcze po- wtórzę, to: wzrost deficytu, nie tylko budżetu państwa, ale całego sektora finansów publicznych; wzrost wydatków na obsługę długu publicznego; wzrost deficytu pań- stwowych funduszy celowych; wzrost wydatków sztywnych; zanik prywatyzacji; spa- dek inwestycji; niski stopień wykorzystania środków bezzwrotnych z programów po- mocy przedakcesyjnej Unii Europejskiej; nieprawidłowości, niegospodarne, niece- lowe i nierzetelne wydatkowanie środków finansowych na inwestycje realizowane w ramach inwestycji wieloletnich; ogromne nieprawidłowości po kontrolach przepro- wadzanych w Ministerstwie Zdrowia; nieprawidłowości w funduszach i agencjach pań- stwowych, w tym najpoważniejsze w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Dlatego w imieniu Klubu Poselskiego Platforma Obywatelska stwierdzam, że ogólna oce- na procesów budżetowych w roku 2002 nie może zyskać naszej akceptacji. Klub będzie głosował za nieprzyjęciem sprawozdania z wykonania budżetu państwa w 2002 r. oraz za nieudzieleniem absolutorium Radzie Ministrów (pos. 53, 23 lipca 2003).

Poseł PiS W. Jasiński powiedział:

Reasumując, zważywszy na fakt, że budżet jest finansowym narzędziem państwa przy wykonywaniu jego zadań, stwierdzić należy jednoznacznie, że przyniósł on fatalne re- zultaty w postaci znacznie gorzej funkcjonującego państwa. Budżet 2002 r. ani niczego nie ustabilizował, ani niczego nie rozwinął. W związku z tym Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość będzie głosował przeciw udzieleniu rządowi absolutorium (pos. 53, 23 lipca 2003).

W imieniu LPR Dariusz Grabowski wyraził następującą opinię: Polsce potrzebna jest polityka wsparcia polskiej przedsiębiorczości, polskiego eksportu i budownictwa mieszkaniowego. Polsce potrzebna jest polityka społeczna, szczególnie zmiana systemu emerytalnego i służby zdrowia. Polsce potrzebna jest wreszcie prywaty- zacja dużych przedsiębiorstw i przedsiębiorstw komunalnych, ale w ręce tych obywateli i tych miast, i tych samorządów, które z nich korzystają, bo to wtedy zostanie w polskich rękach i jest szansa, że i ceny, i koszty zostaną realnie z korzyścią dla obu stron ustalo- ne. I wreszcie Polsce jest potrzebna radykalna rewizja polityki wobec Unii Europejskiej. Z tych powodów Liga Polskich Rodzin będzie głosowała przeciwko absolutorium dla rządu (pos. 53, 23 lipca 2003).

Halina Nowina-Konopka z koła Porozumienia Polskiego deklarowała:

Posłowie Porozumienia Polskiego będą głosować przeciwko udzieleniu absolutorium. Realizacja tego budżetu nie jest zadowalająca, tak jak nie była sama koncepcja budżetu, i nie jesteśmy w stanie tutaj uznać jakiegokolwiek pozytywnego wkładu w rozwój polskiej gospodarki. Chciałabym tylko zauważyć, że to wszystko, o czym powiedziałam, państwo decydujący o tym, jaką drogą Polska pójdzie, wiecie. Jest parę osób na tej sali, które wprost mówiły: wiemy, że nic poprawić w gospodarce się nie da, wiemy. A więc na co liczycie? Na co liczycie? (pos. 53, 23 lipca 2003).

Dość „oryginalnie” podsumował negatywne stanowisko klubu Samoobrony jego przewodniczący: „Kończąc, powiem: Lekiem na całe zło jest rozwiązanie Wysokiej Izby. I Balcerowicz w pasiakach, w kamieniołomach – tam musi odejść” (pos. 53, 23 lipca 2003). 127 Warto jeszcze wspomnieć o stanowisku PSL, które do marca 2003 roku było w koalicji rządzącej. Poseł Zbigniew Kuźmiuk powiedział:

Kwestie szczegółowe będzie omawiał w imieniu naszego klubu pan poseł Gruszka. Ja chciałbym tylko zapowiedzieć, że Polskie Stronnictwo Ludowe w związku z tym, że jest odpowiedzialnym ugrupowaniem parlamentarnym, brało udział w tworzeniu budżetu na rok 2002 i przez pełen rok budżetowy uczestniczyło w jego realizacji. Będziemy więc, mimo zastrzeżeń, głosowali za przyjęciem sprawozdania z wykonania budżetu i za udzie- leniem absolutorium dla rządu za rok 2002 (pos. 53, 23 lipca 2003).

Głosowanie kończące debatę dotyczącą wykonania budżetu w 2004 roku przy- niosło następujący wynik: za – 216 (SLD, SDPL, UP, 21 niezależnych i 1 z PO), przeciw – 209 (PO, PiS, PSL, Samoobrona, LPR, SKL, RKN, D_O, PBL, PP, ROP) (pos. 80, 22 lipca 2004). W wypowiedziach posłów klubów i kół przeciwnych udzieleniu rządowi abso- lutorium podnoszono nieskuteczność Rady Ministrów w uzdrawianiu finansów pu- blicznych. Z. Chlebowski mówił:

Klub Poselski Platforma Obywatelska nie udziela rządowi absolutorium i jest za odrzu- ceniem sprawozdania z realizacji budżetu państwa w 2003 r. Jego realizacja nie przy- czyniała się do rozwiązania podstawowych problemów finansów publicznych. Wręcz przeciwnie, w świetle tego, co wskazałem, problemy systematycznie narastają. Mieliśmy do czynienia z gigantycznym psuciem finansów państwa. Mieliśmy do czynienia z mar- notrawieniem publicznych pieniędzy. Mieliśmy do czynienia z zaniechaniem jakichkol- wiek przedsięwzięć naprawy finansów publicznych. W świetle tych wszystkich zastrze- żeń możemy zmarnować szanse utrzymania wysokiego wzrostu gospodarczego, możemy nieefektywnie wykorzystać przyznane Polsce środki Unii Europejskiej, a w konsekwencji doprowadzić do bankructwa finansów publicznych. Rok 2003 nie tylko nie przyniósł po- prawy sytuacji sektora finansów publicznych, ale pogłębił kryzys i doprowadził finanse państwa na skraj bankructwa. Dlatego Platforma Obywatelska będzie za nieudzieleniem absolutorium rządowi w sprawie wykonania budżetu państwa w 2003 r. (pos. 80, 20 lipca 2004).

Inni posłowie wskazywali nieskuteczność budżetu dla gospodarki i społeczeń- stwa, m.in. W. Jasiński stwierdził:

Prawo i Sprawiedliwość złożyło wniosek o nieudzielenie rządowi absolutorium z wyko- nania budżetu państwa za 2003 rok. Uważamy, że budżet nie może służyć wyłącznie rządowi, żeby – jak to mówił klasyk SLD – rząd się sam wyżywił. Budżet musi służyć realizowaniu przez rząd zadań państwa.

Zygmunt Wrzodak:

Liga Polskich Rodzin będzie głosować za nieprzyjęciem absolutorium dla rządu. Uważa- my, że taka konstrukcja budżetu i taka realizacja tego budżetu jest szkodliwa dla polskiej gospodarki, polskich przedsiębiorstw i przede wszystkim dla państwa polskiego i narodu polskiego. My się temu sprzeciwiamy i protestujemy. Najważniejszą rzeczą, jaką rząd, który przyjdzie lub jest, powinien się zająć, jest zwiększenie dochodów do budżetu, a nie cięcia socjalne, które uderzają w najbiedniejsze sfery społeczne. 128

Renata Beger powiedziała:

Ponieważ rząd Rzeczypospolitej Polskiej nie rozwiązał żadnego z zapowiadanych pro- blemów społecznych, Klub Parlamentarny Samoobrona RP formalnie składa wniosek o odrzucenie sprawozdania rządu z wykonania budżetu państwa i wniosek o nieudziele- nie absolutorium rządowi (pos. 80, 20 lipca 2004).

Ostatnia debata dotycząca wykonania budżetu w Sejmie IV kadencji odbyła się w lipcu 2005 roku. W głosowaniu za przyjęciem sprawozdania i udzieleniem abso- lutorium byli posłowie SLD, SDPL, UP, SG, 12 niezależnych i jeden członek koła Ruchu Patriotycznego – razem 182 osoby; przeciw – 177 posłów z klubów PO, PiS, PSL, Samoobrona, LPR i kół D_O, RKN, PP, ROP; od głosu wstrzymał się jeden poseł (pos. 107, 8 lipca 2005). W wypowiedziach części posłów opozycji zwracano uwagę na dobre strony po- stępowania rządu w realizacji budżetu. Przykładem mogą być słowa Z. Chlebow- skiego (PO), który przyznał:

Rzeczywiście z formalnego punktu widzenia budżet państwa za 2004 został wyko- nany prawidłowo. Osiągnięto dochody wyższe od planowanych, nie wykorzystano w pełni delegacji w zakresie zwiększania wydatków. W efekcie obniżył się zakładany deficyt budżetu państwa, w miarę trafnie przyjęto założenia makroekonomiczne, poza oczywiście inflacją, ale ten czynnik, większa inflacja, akurat był korzystny dla realizacji dochodów budżetowych. Warto też podkreślić, że po raz pierwszy od kilku lat w pełni zrealizowano założenia w zakresie wpływów z prywatyzacji,

ale jednocześnie wskazał znaczące niedociągnięcia:

Te elementy nie wystarczają jednak, by wykonanie budżetu państwa na 2004 r. ocenić pozytywnie. W moim przekonaniu bowiem nie wykorzystano szans, jakie dawały Polsce dobre wyniki gospodarcze, korzystny układ kursów walutowych, dodatnie saldo rozli- czeń z budżetem Unii Europejskiej. Mimo tych sprzyjających okoliczności nie udało się jednak osiągnąć ani znaczącej poprawy relacji długu publicznego do PKB, ani przeprowa- dzić zmian w całym systemie wydatków publicznych. Zawsze znacznie łatwiej wdrażać reformę służącą naprawie finansów publicznych, kiedy mamy do czynienia z takimi ko- rzystnymi elementami, o których powiedziałem (pos. 107, 8 lipca 2005).

Renata Beger (Samoobrona) zdecydowanie negatywnie oceniła wykonanie bu- dżetu i podniosła kwestię odpowiedzialności:

Oceniając wykonanie budżetu państwa w 2004 r., należy stwierdzić, że do podstawo- wych problemów związanych z realizacją budżetu państwa w 2004 r. należałoby zaliczyć przede wszystkim niegospodarność i niekompetencje działań instytucji i osób reprezen- tujących państwo. Ale jak dotąd żadne sprawy z tą problematyką związane nie zostały skierowane do organów ścigania i w stosunku do żadnych osób odpowiedzialnych za ten stan rzeczy nie wyciągnięto konsekwencji dyscyplinarnych i kadrowych. Zrobimy to już w nowym Sejmie (pos. 107, 8 lipca 2005).

W debatach nad wnioskami o przyjęcie sprawozdań z wykonania budżetu i udzielenie Radzie Ministrów absolutorium opozycja, jak wynika z powyższego skrótowego opisu, nie zawsze była jednomyślna oraz w różnym stopniu krytyczna. 129 6. Wnioski

W niniejszym rozdziale opisano trzy wymiary opozycji w Sejmie IV kadencji – genetyczny, strukturalny i funkcjonalny. W odniesieniu do każdego z nich można sformułować wnioski: 1. Podstawą wstępnego zróżnicowania budowy politycznej Sejmu była przyjęta w ordynacji wyborczej metoda proporcjonalności; wybory do Senatu pokazują, że przy innym – faworyzującym duże partie – sposobie przeliczania głosów na man- daty, posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej zdecydowanie mogli zdominować Izbę. Wynik wyborczy implikował też partie opozycyjne, najważniejsze były dwie – Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość; Klub parlamentarny Samoobro- ny, mimo większej początkowo liczebności, oscylował między poparciem dla rządu a wspieraniem klubów/kół opozycyjnych. 2. Do aspektu strukturalnego należy postępujący proces różnicowania się struk- tury partyjnej Sejmu w ciągu opisywanej kadencji. Zdają się tutaj być ważne czynni- ki wewnętrzne w różnicujących się partiach – najbardziej w Sojuszu i Samoobronie. Dynamika tych zmian była duża i została wskazana opisem ugrupowań i ich śród- kadencyjnym powstawaniem. Struktura polityczna Sejmu przekładała się na jego budowę wewnętrzną. W organach kierowniczych i w innych strukturach tej izby polskiego parlamentu ugrupowania opozycyjne były w okresie kadencji reprezento- wane, przy czym dominowały w prezydiach komisji sejmowych. 3. Zróżnicowany i różnicujący się podział partyjny Sejmu wpływał na jego funk- cjonowanie. Konkurencyjność i koncyliacyjność przejawiała się w czterech wskaza- nych sposobach uchwalania ustaw i podejmowania uchwał. Może to potwierdzać sformułowaną przez Roberta Dahla generalizację empiryczną, że „żadna legislatura nie jest ściśle konkurencyjna przez cały czas”. Jest tak, jak zauważa amerykań- ski politolog, że „w niektórych organach ustawodawczych kluczowe głosowania są zwykle konkurencyjne; głosowania nad składem rządu, nad votum zaufania, nad głównymi ustawodawczymi i budżetowymi przepisami proponowanymi przez rząd”12. W opisywanych wyżej przykładach dawało się obserwować przechodzenie od stanowiska negowania przez posłów opozycyjnych projektów rządowych do ich, zwykle warunkowego, poparcia. Ponadto w przypadku IV kadencji zarówno konkurencyjność, jak i koncyliacyj- ność odnosiły się nie tylko do relacji ugrupowania opozycyjne – ugrupowania rzą- dowe, lecz również do wzajemnych relacji pomiędzy tymi pierwszymi; przemawiają za tym wnioskiem przykłady wzoru trzeciego i czwartego.

12 R.A. Dahl, Patterns of Opposition, [w:] Political Oppositions in Western Democracies, red. R.A. Dahl, Yale University Press, New Haven and London 1966, s. 336. Rozdział IV Wielokierunkowa opozycja parlamentarna w okresie rządów Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego (2005–2007)

1. Kontekst polityczny ukształtowania się i działania rządu i opozycji

Wybory parlamentarne z 25 września 2005 r. nie przyniosły, podobnie jak wszystkie wcześniejsze wybory parlamentarne po 1989 roku, rozstrzygnięcia, któ- re pozwalałoby którejkolwiek z partii politycznych sprawować samodzielne rządy w Polsce. Fiaskiem zakończyły się rozmowy potencjalnych i najbardziej prawdo- podobnych koalicjantów: Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. Przedwyborcze obietnice i wzajemne komplementy okazały się być jedynie wybor- czą strategią. Brak zawarcia większościowej koalicji rządowej pomiędzy tymi par- tiami można też wytłumaczyć powyborczą racjonalną kalkulacją ze strony obu tych partii. Jak pisał Marek Migalski, z jednej strony PiS wykluczyło porozumienie z PO nie tylko z powodów różnic programowych, ale także realnej siły PO we wspólnym rządzie, co osłabiałoby możliwości realizacji własnego programu partii braci Ka- czyńskich1, z drugiej – PO, znając swoją realną siłę, dostrzegło większe możliwości wpływania na proces decyzyjny, będąc poza rządem i jednocześnie nie narażając się na utratę poparcia wyborców w kolejnych wyborach, a wręcz przeciwnie, zwięk- szając swoje wyborcze szanse. Te uzasadnienia wpisywałyby się w koncepcję Kaare Stroma o racjonalnym działaniu liderów partyjnych w procesie podejmowania de- cyzji o tworzeniu rządu mniejszościowego2. W rezultacie ustępujący prezydent Aleksander Kwaśniewski powołał 31 paź- dziernika rząd mniejszościowy pod kierownictwem Kazimierza Marcinkiewicza. Do końca 2005 roku gabinet funkcjonował we względnym spokoju politycznym. Z pierwszym kryzysem, który nasilił się w związku z możliwością nieprzyjęcia rzą- dowego projektu budżetu, rząd musiał się zmierzyć już w styczniu 2006 roku. Sta- bilności rządu zagrażała perspektywa wcześniejszych wyborów, która była dodat- kowo pogłębiana przez wątpliwości dotyczące terminu uchwalenia budżetu przez parlament (koniec stycznia czy 19 lutego).

1 M. Migalski, Gabinety koalicyjne w Polsce w latach 1989–2005, [w:] M. Migalski, W. Wojtasik, M. Mazur, Polski system partyjny, PWN, Warszawa 2007, s. 235. 2 K. Strom, Minority Governments in Parliamentary Democracies. The Rationality of Nonwin- ning Cabinet Solutions, [w:] Comparative Political Studies, t. 17, nr 2, Sage, London 1984, s. 212. 131 W tych warunkach prezes PiS Jarosław Kaczyński zwrócił się do partii politycz- nych zasiadających w parlamencie, z wyjątkiem SLD, z propozycją zawarcia paktu stabilizacyjnego, który obowiązywałby przez sześć miesięcy. W tym czasie miało być uchwalonych kilkanaście najważniejszych dla państwa ustaw, a PiS zyskałoby czas na zbudowanie stabilnej koalicji większościowej. Z dniem 1 lutego 2006 r. zaczął biec czternastodniowy termin, w którym prezydent mógł podjąć decyzję o skróceniu kadencji Sejmu i rozpisaniu przedterminowych wyborów, co wiąza- ło się z nieuchwaleniem przez Senat przyjętej już przez Sejm ustawy budżetowej. Fakt ten stanowił element presji na potencjalnych koalicjantów, chcących unik- nąć wcześniejszych wyborów. W istocie był to „szantaż” Prawa i Sprawiedliwo- ści, przede wszystkim wobec Samoobrony i LPR. Taktyka ta okazała się skuteczna i już 2 lutego PiS, Samoobrona i LPR zawarły umowę stabilizacyjną, która miała obowiązywać przez rok. W rezultacie tego porozumienia zgodzono się na wspólne uchwalenie 153 ustaw. Zawarcie porozumienia pozwoliło prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu ogłosić w orędziu telewizyjnym, że nie ma konieczności skracania kadencji parlamentu. Nie uspokoiło to nastrojów w parlamencie, czego potwier- dzeniem było zgłoszenie przez PiS w dniu 23 marca wniosku o samorozwiązanie Sejmu. Z jednej strony było to dążenie do wcześniejszych wyborów, które miałyby wyłonić stabilną większość parlamentarną, z drugiej – kolejna próba wywarcia na- cisku ze strony PiS na Samoobronę i LPR. Nie udało się uzyskać poparcia dla tego wniosku, co stworzyło możliwość negocjacji koalicyjnych pomiędzy sygnatariusza- mi „paktu stabilizacyjnego”, po wcześniejszym odrzuceniu przez PSL możliwości współtworzenia rządu. W pierwszej kolejności umowę koalicyjną wynegocjowała Samoobrona, nieco później LPR, co spowodowane było sprzeciwem PiS wobec for- sowania Romana Giertycha na stanowisko ministerialne, czego nie chciał Jarosław Kaczyński. Umowę koalicyjną podpisano 27 kwietnia, a jej sygnatariuszami zostali pier- wotnie PiS, Samoobrona oraz grupa byłych posłów LPR z Bogusławem Kowalskim na czele, tworzących Narodowe Koło Parlamentarne3. Nie dawało to jeszcze więk- szości rządowi, co stało się dopiero po dołączeniu do koalicji LPR. Porozumienie to skutkowało w bliskiej perspektywie rekonstrukcją rządu. Ta nastąpiła 5 maja i wprowadziła na ministerialne funkcje przedstawicieli Samoobrony i LPR. Było to w pewnym sensie wydarzenie przełomowe, zwłaszcza dla obu wymienionych partii, które po raz pierwszy miały okazję uczestniczyć w sprawowaniu władzy. Kolejny moment przełomowy miał miejsce w pierwszych dniach lipca, kiedy do- szło do zmiany na stanowisku premiera. Jak się wydaje, było to spełnienie planu po- litycznego Jarosława Kaczyńskiego, który nie chcąc szkodzić bratu w wyborach pre- zydenckich, zrezygnował z bycia premierem bezpośrednio po wyborach parlamen- tarnych. Drugim powodem była rosnąca popularność Kazimierza Marcinkiewicza w roli premiera, a przede wszystkim uzyskiwanie przez premiera coraz większej nie- zależności politycznej. Potwierdzeniem tego był przede wszystkim fakt mianowa- nia na stanowisko ministra finansów Pawła Wojciechowskiego, bez konsultacji ze

3 A. Majda, P. Śmiłowicz, Lepper będzie rządzić, „Rzeczpospolita”, 28.04.2006, s. 1–3. 132 swoim zapleczem politycznym. Źle odebrane w jego środowisku politycznym było również spotkanie w dniu 6 lipca z szefem Platformy Obywatelskiej Donaldem Tu- skiem. Formalną rezygnację, która oznaczała jednocześnie dymisję rządu, premier Kazimierz Marcinkiewicz złożył 10 lipca4. Została ona przyjęta przez prezydenta, który w tym samym dniu powołał na stanowisko premiera Jarosława Kaczyńskiego. Nowy rząd powstał po uprzednich konsultacjach politycznych cztery dni później, a otrzymał wotum zaufania 17 lipca. Dokonane zmiany w składzie rządu nie były znaczące w sensie ilościowym, ale wywołały konflikt w koalicji. Samoobrona gwałtownie sprzeciwiła się nomina- cji Antoniego Macierewicza na stanowisko wiceministra obrony narodowej. Sfor- mułowane przez niego zarzuty o współpracy niektórych byłych ministrów obrony narodowej z sowieckim wywiadem spowodowały, iż wicepremier Andrzej Lepper domagał się jego dymisji. Nie był to jedyny konflikt, który podważał stabilność koalicji. Coraz częstsze nieporozumienia pojawiały się na linii PiS – Samoobro- na. Najpierw, w sierpniu, lider Samoobrony zapowiedział, że nie poprze budże- tu na rok 2007, co spotkało się ze strony PiS z zapowiedzią rozpadu koalicji i możliwości wcześniejszych wyborów. W tym samym czasie rozgorzał konflikt per- sonalny wokół kandydatury Wojciecha Mojzesowicza na stanowisko przewodni- czącego komisji rolnictwa. Jego krytyka działań Andrzeja Leppera jako ministra rolnictwa wzbudziła skuteczne weto przewodniczącego Samoobrony. Nie złagodziło to narastającego kryzysu, który ogniskował się coraz wyraźniej wokół przyjęcia budżetu na rok 2007. We wrześniu argumenty Leppera o konieczności realizacji postulatów Samoobrony, które koncentrowały się na zwiększeniu wydatków dla sfery budżetowej i rolnictwa, zakłóciły współpracę na tyle, że politycy PiS pu- blicznie głosili przekonanie o poważnym kryzysie koalicji. Coraz bardziej realne stawało się wykluczenie Samoobrony z koalicji, co ostatecznie stało się faktem po odwołaniu Leppera ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa 22 wrze- śnia 2006 roku. Skomplikowało to sytuację rządu Jarosława Kaczyńskiego i zmu- siło PiS do poszukiwania nowej większości parlamentarnej. Krokiem do tego były rozmowy z posłami, którzy opuścili klub Samoobrony i PSL. Ludowcy nie sko- rzystali z okazji wejścia do rządu, natomiast powstało nowe, wspierające rząd, ugrupowanie parlamentarne: Ruch Ludowo-Narodowy, złożony z członków Naro- dowego Koła Parlamentarnego oraz byłych posłów Samoobrony. Próby pozyska- nia poparcia dla rządu Jarosława Kaczyńskiego od kolejnych posłów Samoobrony przybrały formę korupcji politycznej, w której uczestniczyli liderzy PiS w osobach Adama Lipińskiego i Wojciecha Mojzesowicza oraz ze strony Samoobrony Renata Beger. Ujawnienie opinii publicznej zakulisowych działań polityków skutecznie za- blokowało szanse pozyskania poparcia większości dla rządu w ten właśnie sposób. Sytuacja wydawała się być opanowana w połowie października, kiedy prezydent Lech Kaczyński ponownie powołał Andrzeja Leppera na urząd wicepremiera, co umoż- liwiło powrót Samoobrony do koalicji. Względna stabilizacja trwała do lipca 2007 roku, kiedy to Prezydent RP zdymisjonował Andrzeja Leppera z zajmowanych funk-

4 R. Grochal, E. Milewicz, Nowy premier Kaczyński, „Gazeta Wyborcza”, 8–9.07.2006. 133 cji, co spowodowane było aferą korupcyjną w ministerstwie rolnictwa, wykrytą przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. 10 lipca 2007 r. klub parlamentarny Samo- obrony zdecydował o warunkowym pozostaniu w koalicji, lecz ostateczną decyzję w tej sprawie pozostawił Andrzejowi Lepperowi. Obronną reakcją ze strony dwóch słabszych koalicjantów PiS było powołanie ugrupowania „Liga i Samoobrona”, którego prezesem został Roman Giertych, a prze- wodniczącym Andrzej Lepper. Żądania, wysunięte pod adresem PiS, powołania Krzysztofa Sikory na stanowisko ministra rolnictwa i rozwoju wsi, przywrócenia Daniela Pawłowca na stanowisko wiceszefa UKIE oraz utworzenia komisji śledczej do zbadania akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa spotkały się ze sprzeciwem wice- premiera Przemysława Gosiewskiego. Dopełnieniem tego sprzeciwu było powołanie 31 lipca 2007 r. posła PiS Wojciecha Mojzesowicza na stanowisko ministra rolnic- twa. Rozpad koalicji został formalnie potwierdzony 5 sierpnia, kiedy Rada Krajowa Samoobrony stwierdziła w uchwale, że koalicja została zerwana przez premiera Jarosława Kaczyńskiego i nie wiąże jej już umowa koalicyjna. Podobną decyzję podjęła 11 sierpnia Liga Polskich Rodzin. Dwa dni później zdymisjonowani zostali ministrowie wywodzący się z Samoobrony i LPR. Rząd utracił większość parlamen- tarną, co przy jednoczesnym stwierdzeniu przez premiera Jarosława Kaczyńskiego, że nie zamierza tworzyć rządu mniejszościowego, oznaczało wcześniejsze wybory. Perspektywa wcześniejszych wyborów była obecna od początku V kadencji Sejmu. Brak porozumienia pomiędzy Platformą Obywatelską oraz Prawem i Spra- wiedliwością w sprawie powołania koalicji rządowej bezpośrednio po wyborach oznaczał niestabilne podstawy funkcjonowania rządu. Po raz pierwszy realne nie- bezpieczeństwo rozwiązania parlamentu miało miejsce w związku z możliwością nie- przyjęcia w terminie budżetu na rok 2006. Istniały rozbieżne opinie w tej kwestii, formułowane przez opozycję oraz PiS i prezydenta. Opozycja w postaci PO i SLD oskarżały PiS o celowe przeciąganie prac nad budżetem, po to, aby doprowadzić do jego nieuchwalenia i tym samym wcześniejszych wyborów. Jednocześnie podjęły próbę usunięcia ze stanowiska Marszałka Sejmu Marka Jurka, który ich zdaniem miał uczestniczyć w działaniach zmierzających do opóźnienia prac nad budżetem, a w konsekwencji skrócenia kadencji parlamentu i wcześniejszych wyborów. W trakcie drugiego kryzysu rządowo-koalicyjnego w 2007 roku opozycja nie mia- ła już złudzeń co do możliwości sformowania większościowego rządu i 13 lipca SLD złożył wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Podobnie postąpiła PO, która do wnio- sku dołączyła 19 innych wniosków o wotum nieufności dla wszystkich ministrów rządu Jarosława Kaczyńskiego. Zgoda co do konieczności wcześniejszych wyborów doprowadziła do podjęcia uchwały o samorozwiązaniu Sejmu. Zakończyło to okres współdziałania PiS, Samoobrony, LPR oraz NKP. Ich wzajemna współpraca początkowo miała charakter nieformalny i sprowa- dzała się do popierania przez Samoobronę i LPR poszczególnych ustaw oraz projek- tu budżetu na 2006 rok, by przejść w fazę bardziej zinstytucjonalizowaną, której podstawą była umowa określana mianem „paktu stabilizacyjnego”, aż do formal- nej koalicji rządowej. W każdej fazie tej współpracy mieliśmy do czynienia z za- 134 chowaniami Samoobrony i LPR, które można przypisać zarówno koalicjantom, jak i opozycji. Paradoksalnie do momentu zawarcia koalicji w maju 2006 roku obie partie wspierały zasadnicze działania rządu i PiS. Natomiast w okresie funkcjono- wania koalicji zachowywały się wielokrotnie po myśli ugrupowań opozycyjnych. Już na początku tej współpracy żądały udziału swoich przedstawicieli w resortach siłowych, sugerując, że są przedmiotem działań operacyjnych tych resortów. Kolej- ne spory wybuchły w lipcu 2006 roku i dotyczyły braku realizacji przez rząd zało- żeń programowych obu partii i możliwości wpływania na obsadę stanowisk w TVP. Sierpień tego samego roku stał pod znakiem sporów personalnych dotyczących wy- powiedzi Antoniego Macierewicza jako wiceministra obrony narodowej oraz osoby Wojciecha Mojzesowicza pełniącego funkcję przewodniczącego Komisji Rolnictwa. Kolejne nieporozumienia, tym razem wokół budżetu na 2007 rok, wybuchły we wrześniu. Wskaźnikiem tego były głosowania w trakcie obrad komisji, gdzie Samo- obrona nieoczekiwanie poparła wniosek opozycji o zajęcie się Spółdzielczymi Ka- sami Oszczędnościowo-Kredytowymi. W tym samym miesiącu Samoobrona złożyła w Sejmie dwa projekty uchwał, które uderzały bezpośrednio w PiS. Pierwszy dotyczył natychmiastowego wycofania polskich wojsk z Iraku, drugi zmuszał rząd do debaty na temat celowości wysłania tysiąca żołnierzy do Afganistanu. Miarą opozycyjnego potencjału Samoobrony jako koalicjanta było również głosowanie wraz z opozycją przeciwko ważnemu dla PiS projektowi zmian prawa telekomunikacyjnego. Sposób funkcjonowania tej koalicji dobrze oddają głosy płynące nie tylko ze stro- ny opozycji, ale też samych koalicjantów. Wypowiedzi podsumowujące rok funkcjo- nowania koalicji nie wystawiały jej najlepszej oceny. Roman Giertych stwierdził, że „straszenie się wyborami jest rzeczą normalną, bo skutkiem rozpadu tej koalicji byłyby wybory. Być może jeszcze nie raz będzie mowa o wcześniejszych wyborach; to będzie rzecz, która będzie nieustannie wracała”5. Opozycja również dostrzega- ła charakter tej koalicji. Bronisław Komorowski, ówczesny wicemarszałek Sejmu i wiceprzewodniczący PO, stwierdził, że „jest to kiepska koalicja, kłócąca się ciągle, ciągle strasząca się wcześniejszymi wyborami”6. Wtórował mu Ryszard Kalisz, mó- wiąc, że „był to rok konfliktów, kryzysów, wyciągania dla siebie przy każdej okazji co można”7. Z kolei Jan Bury z PSL przewidział trafnie los rządu: „Ten rok pokazu- je, że dwa najbliższe lata – jeżeli ten rząd wytrwa tyle – to będzie dalej jedno wielkie pasmo wzajemnych kłótni i swarów, kto na kim będzie w stanie więcej utargować, kto na kim będzie w stanie więcej wygrać i w konsekwencji może doprowadzić do tego, że ten rząd nie wytrwa do końca kadencji”8.

5 PiS – Samoobrona – LPR,wiadomosci.wp.pl (17.07.2010). 6 Politycy o roku koalicji PiS – Samoobrona – LPR, www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agen- cyjne/pap/artykul/politycy (23.08.2010). 7 Ibidem. 8 Ibidem. 135 2. Udział opozycji w organach Sejmu

W każdej kadencji Sejmu liczba i skład klubów i kół parlamentarnych były zmienne. Nie inaczej było w latach 2005–2007. Na starcie Sejm liczył sześć klu- bów poselskich (parlamentarnych). Były to kluby, w kolejności wielkości uzyska- nego podczas wyborów poparcia: Prawa i Sprawiedliwości (26,99%), Platformy Obywatelskiej (24,14%), Samoobrony RP (11,41%), Sojuszu Lewicy Demokratycz- nej (11,31%), Ligi Polskich Rodzin (7,97%) oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego (6,96%)9 (tab. 20).

Tabela 20. Wyniki wyborów parlamentarnych z 2005 r. (ugrupowania, które zdobyły man- daty poselskie)

Liczba posłów Liczba posłów Wynik wyborczy Komitet wyborczy na początku na końcu (%) kadencji kadencji Prawo i sprawiedliwość 26,99 155 151 Platforma obywatelska rp 24,14 133 131 Samoobrona rp 11,41 56 41 Sojusz lewicy demokratycznej 11,31 55 55 Liga polskich rodzin 7,97 34 29 Polskie stronnictwo ludowe 6,96 25 27

Źródło: Obwieszczenie PKW z dnia 27 września 2005 r. o wynikach wyboru do Sejmu Rzeczypo- spolitej Polskiej, przeprowadzonych w dniu 25 września 2005 r. oraz Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, V kadencja. Informacja o działalności, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2008

W trakcie trwania kadencji powstały i zakończyły swoją działalność: Klub Poselski „Ruch Ludowo-Narodowy”, który przekształcił się z dniem 3 paździer- nika 2006 r. w Klub Parlamentarny Ruch Ludowo-Narodowy, a przestał istnieć 30 listopada 2006 r.; Narodowe Koło Parlamentarne, które istniało od 13 maja do 21 września 2006 r. oraz Koło Poselskie Ruch Ludowo-Narodowy, powstałe 1 grudnia 2006 r. i przekształcone 25 kwietnia 2007 r. w koło Posłów Bezpar- tyjnych, istniejące do września 2007 r. Do tego należy dodać dwa inne koła, które istniały do zakończenia V kadencji Sejmu: koło Poselskie Ruch Ludowo-Chrześci- jański, powstałe 18 grudnia 2006 roku i przekształcone 7 maja w Koło Poselskie Ruch Ludowo-Narodowy oraz Koło Poselskie Prawica Rzeczypospolitej, zawiązane 27 kwietnia 2007 r. Jedynym klubem, który zwiększył swój stan posiadania – z 25 do 27 posłów – był klub parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego. Klub Poselski, a później parlamentarny, Sojuszu Lewicy Demokratycznej utrzymał swój stan posiadania przez całą kadencję na poziomie 55 posłów. Największe straty z grona klubów poselskich dotknęły Samoobronę, z którego odeszło 15 członków

9 Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 27 września 2005 o wynikach wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniu 25 września 2005 roku, www.pkw.gov.pl. 136

(26%) i na koniec kadencji liczył on 41 posłów, oraz Ligę Polskich Rodzin, gdzie spośród 34 posłów na początku kadencji zostało w dniu jej zakończenia 29 (14%). Proporcjonalnie najmniejsze straty zanotowały dwa największe kluby: Prawa i Spra- wiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej, które na początku kadencji liczyły od- powiednio 155 i 133 posłów, a na jej zakończenie 151 i 131, co stanowiło stratę rzędu 2,6% i 1,5% (tab. 21). Tak przedstawiał się stan osobowy klubów, bez uwzględnienia kierunku i przyczyn zmian. W rzeczywistości, wielu posłów opuściło swoje kluby z powodu objęcia funkcji w instytucjach państwowych lub wygranych w wyborach samorządowych w 2006 roku. Rzeczywiste osłabienie najmocniej od- czuły Samoobrona i Liga Polskich Rodzin, których posłowie, z mniejszym udziałem parlamentarzystów PiS, zasilali nowo powstałe koła i kluby poselskie. Tabela 21. Struktura polityczna Sejmu V kadencji

Liczba posłów Liczba Data Nazwa klubu/koła Data powstania w dniu posłów rozwiązania rozwiązania KP Prawo i Sprawiedliwość 19 X 2005 155 4 XI 2007 151 KP Platforma Obywatelska 19 X 2005 133 4 XI 2007 131 KP Samoobrona RP 19 X 2005 56 4 XI 2007 41 KP Sojusz Lewicy 19 X 2005 55 4 XI 2007 55 Demokratycznej KP Liga Polskich Rodzin 19 X 2005 34 4 XI 2007 29 KP Polskiego Stronnictwa 19 X 2005 25 4 XI 2007 27 Ludowego KP „Ruch Ludowo-Narodo- 22 IX 2006 15 3 X 2006 15 wy” Klub Parlamentarny Ruch 3 X 2006 15 30 XI 2006 15 Ludowo-Narodowy Narodowe Koło Parlamen- 13 V 2006 7 21 IX 2006 5 tarne Koło Poselskie Ruch Ludowo- 1 XII 2006 4 25 IV 2007 3 Narodowy (RLN) Koło Poselskie Ruch Ludowo- 18 XII 2006 7 7 V 2007 7 Chrześcijański Koło Posłów Bezpartyjnych 25 IV 2007 4 4 IX 2007 3 (KPB) Koło Poselskie Prawica 27 IV 2007 6 4 XI 2007 6 Rzeczypospolitej

Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, V kadencja. Informacja o działalności, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2008 137 Na swym pierwszym posiedzeniu Sejm wybrał posła Marka Jurka na stanowisko Marszałka Sejmu oraz Jarosława Kalinowskiego (PSL), Bronisława Komorowskiego (PO), Marka Kotlinowskiego (LPR), Andrzeja Leppera (Samoobrona) i Wojciecha Olejniczaka (SLD) na stanowiska wicemarszałków Sejmu. Tym samym zrealizowa- no zasadę, że każdy z klubów parlamentarnych ma swojego reprezentanta w pre- zydium Sejmu. Jego skład zmieniał się w trakcie kadencji trzykrotnie. Dotyczyło to sytuacji odwołania w dniu 27 kwietnia 2007 r. marszałka Sejmu, którego zastą- pił Ludwik Dorn, oraz zmian na stanowiskach wicemarszałków, gdzie Genowefa Wiśniowska zastąpiła obejmującego stanowisko rządowe Andrzeja Leppera, po- dobnie Janusz Dobrosz zastąpił na tym samym stanowisku Marka Kotlinowskiego, obejmującego funkcję sędziego Trybunału Konstytucyjnego (tab. 22). Tabela 22. Prezydia Sejmu V kadencji

Okres skład osoba Partia marszałek Marek Jurek PiS wicemarszałek Jarosław Kalinowski PSL 19 X 2005– wicemarszałek Bronisław Komorowski PO 9 V 2006 wicemarszałek Marek Kotlinowski LPR wicemarszałek SLD wicemarszałek Andrzej Lepper Samoobrona marszałek Marek Jurek PiS wicemarszałek Jarosław Kalinowski PSL 9 V 2006– wicemarszałek Bronisław Komorowski PO 27 X 2006 wicemarszałek Marek Kotlinowski LPR wicemarszałek Wojciech Olejniczak SLD wicemarszałek Genowefa Wiśniowska Samoobrona marszałek Marek Jurek PiS wicemarszałek Jarosław Kalinowski PSL 27 X 2006– wicemarszałek Bronisław Komorowski PO 16 XI 2006 wicemarszałek – wicemarszałek Wojciech Olejniczak SLD wicemarszałek Genowefa Wiśniowska Samoobrona marszałek Marek Jurek PiS wicemarszałek Bronisław Komorowski PO 16 XI 2006– wicemarszałek Janusz Dobrosz LPR 27 IV 2007 wicemarszałek Jarosław Kalinowski PSL wicemarszałek Wojciech Olejniczak SLD wicemarszałek Genowefa Wiśniowska Samoobroan marszałek Ludwik Dorn PiS wicemarszałek Bronisław Komorowski PO 27 IV 2007– wicemarszałek Janusz Dobrosz LPR 4 XI 2007 wicemarszałek Jarosław Kalinowski PSL wicemarszałek Wojciech Olejniczak SLD wicemarszałek Genowefa Wiśniowska Samoobrona Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, V kadencja. Informacja o działalności, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2008 138

Ogółem w trakcie całej kadencji odbyło się 169 posiedzeń Prezydium Sejmu, 300 posiedzeń Konwentu Seniorów i 2927 posiedzeń komisji sejmowych, z czego posiedzeń komisji nadzwyczajnych odnotowano 153. W Sejmie V kadencji ukonstytuowało się łącznie 28 komisji, z czego 7 komisji dużych, 11 komisji średnich, 7 komisji małych i 3 komisje funkcjonujące według odrębnych zasad (Komisja do Spraw Służb Specjalnych, Komisja Etyki Poselskiej, Komisja do Spraw Unii Europejskiej). Na początku kadencji ustalono również liczbę miejsc przysługujących klubom w trzech kategoriach komisji. Liczba tych miejsc kształtowała się następująco, począwszy od komisji dużych, przez średnie, po ko- misje małe: PiS – 13, 9, 6; PO – 11, 8, 5; Samoobrona – 5, 3, 2; SLD – 5, 3, 2; LPR – 4, 3, 2; PSL – 2, 1, 110. W Komisji do Spraw Unii Europejskiej, powołanej według odmiennych zasad, kluby reprezentowane były liczniej niż w pozostałych komisjach: PiS – 16, PO – 13, Samoobrona – 6, SLD – 5, LPR – 3, PSL – 2. W ramach komisji stałych Prawo i Sprawiedliwość sprawowało kierownictwo przez całą V kadencję w 8 komisjach (trzech dużych, trzech średnich, jednej małej oraz jednej powołanej według odrębnych zasad – Komisja do Spraw Unii Europej- skiej), w czterech pozostałych sprawowało przewodnictwo komisji czasowo z in- nymi ugrupowaniami. Należy dodać, że w niektórych komisjach kierownictwo ma z zasady charakter rotacyjny (np. Komisja Etyki Poselskiej, Komisja do Spraw Służb Specjalnych). W trzech przypadkach ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego ustąpiło miejsca w przewodniczeniu komisjom partiom opozycyjnym, co nie wynikało z za- sady rotacji. Było tak w przypadku Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, gdzie posła Marka Kuchcińskiego z PiS zastąpił poseł PO Grzegorz Dolniak. Na- stąpiło to wprawdzie pod koniec kadencji Sejmu, ale w atmosferze walki pomiędzy opozycją i PiS. Odwołanie przewodniczącego komisji z PiS zainicjowane zostało przez PO i było efektem szerszego porozumienia pomiędzy partiami opozycyjnymi, do których w tej fazie funkcjonowania Sejmu należały już Samoobrona i LPR, acz- kolwiek ta ostatnia partia dystansowała się od tego działania. Stanowisko stracił również przewodniczący Komisji do spraw Unii Europejskiej Karol Karski. W trak- cie kadencji dochodziło także do wymiany przewodniczącego Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Zagranicznej. W tym przypadku na starcie kadencji prze- wodnictwo sprawował Waldemar Pawlak, którego w sierpniu 2006 roku zmienił poseł PiS Dawid Jackiewicz. On z kolei stracił to stanowisko ponownie na rzecz PSL w lipcu 2007 roku. Platforma Obywatelska przewodniczyła 6 komisjom, w tym jednej komisji du- żej, trzem średnim i dwóm małym. Pozostałe przypadki przewodniczenia tej partii w komisjach miały charakter rotacyjny. Samoobrona objęła kierownictwo 3 ko- misji: dużej, średniej i małej. Warto zwrócić uwagę, że partia ta nie uczestniczyła w rotacyjnym sprawowaniu przewodnictwa w Komisji Etyki Poselskiej i Komisji do Spraw Służb Specjalnych. Należy uznać, że było to spowodowane wcześniejszym zakończeniem kadencji Sejmu, choć w tym okresie PO sprawowała to przewod-

10 Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, V kadencja. Informacja o działalności, Wydawnictwo Sejmowe, War- szawa 2008, s. 238 i nast. 139 nictwo dwukrotnie, a PiS, podobnie jak Samoobrona, nie miało własnego prze- wodniczącego. Sojusz Lewicy Demokratycznej samodzielnie kierował 3 komisjami, jedną średnią i dwoma małymi. Pod tym względem był słabiej reprezentowany niż Samoobrona, choć na początku kadencji posiadał liczbę posłów równą liczbie po- słów partii Andrzeja Leppera. Korzystniej pod tym względem prezentowała się Liga Polskich Rodzin, która przewodniczyła, podobnie jak Samoobrona, 3 komisjom, w tym dużej, średniej i małej. Polskie Stronnictwo Ludowe kierowało, nie uwzględ- niając przewodnictwa rotacyjnego, jedną tylko Komisją Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, choć nie przez cały czas trwania kadencji, oddając to stano- wisko na blisko rok PiS. Podział stanowisk w prezydiach komisji odzwierciedlał zasadę parytetów, któ- ra stanowiła zwyczajową praktykę w funkcjonowaniu organów Sejmu. Pozwala ona na sprawne i możliwie bezkonfliktowe, przynajmniej w odniesieniu do obsady sta- nowisk, działanie komisji sejmowych. Ta zasada obowiązywała również w Sejmie V kadencji, z wyjątkiem wspomnianego konfliktu po rozpadzie koalicji rządowej. Wówczas opozycja, przede wszystkim PO i SLD, przystąpiła do ofensywy, polegającej na odwoływaniu przewodniczących komisji sejmowych reprezentujących PiS. Efek- tem tego były również trzy wnioski o odwołanie marszałka Sejmu Ludwika Dorna, złożone przez SLD, LPR i PO, które nie zostały poddane pod głosowanie. Opozycja zarzucała Ludwikowi Dornowi, że nie potrafił wznieść się ponad podziały i współpra- cować ze wszystkimi klubami parlamentarnymi, paraliżując tym prace Sejmu11. Kon- kretnie chodziło o blokowanie projektów ustaw zgłaszanych przez partie opozycyj- ne, jak również uniemożliwienie powołania komisji śledczej w sprawie działań CBA w tzw. aferze gruntowej oraz w sprawie samobójczej śmierci Barbary Blidy. Inaczej przedstawiała się obsada kierowniczych stanowisk w komisjach nadzwy- czajnych. W trakcie V kadencji Sejmu było ich dziewięć. W pięciu z nich przez cały czas ich trwania przewodnictwo sprawowali posłowie PiS, w dwóch partia ta zmieniała się w roli przewodniczącego z PSL i LPR, jednej komisji przewodniczyło PSL, a jedna nie wyłoniła swojego prezydium. Komisje nadzwyczajne zajmowały się przede wszystkim projektami zmian w konstytucji, projektami ustaw, których zadaniem było wprowa- dzanie koalicyjnego programu „Solidarne Państwo”, wnoszonymi przez Prezydenta RP projektami ustaw oraz ważnymi z punktu widzenia programu PiS zmianami w IPN, Służbie Kontrwywiadu, oraz ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpie- czeństwa z lat 1944–1990. Te dwa ostatnie zagadnienia pojawiły się w Sejmie wraz z projektami ustaw wniesionymi przez Prezydenta RP. Jedyna komisja śledcza tej kadencji zajmowała się nieprawidłowościami w działaniach organów państwa w procesie przekształceń niektórych banków i kierowana była przez PiS. Działanie tych komisji ukierunkowane było na sprawy, które można określić jako ważne dla PiS nie tylko programowo i propagandowo, ale również, w zamie- rzeniu ich wnioskodawców, dla dokonania zmian jakościowych, które zmieniałyby instytucje i struktury państwa, zrywając tym samym, w ich mniemaniu, z patolo- giami III Rzeczypospolitej. Miały one zatem dla Prawa i Sprawiedliwości charakter

11 PO złożyła wniosek o odwołanie Dorna, www.wprost.pl/ar/?O=112433 (7.10.2010). 140 priorytetowy, stąd kontrola tych komisji pozostawała w rękach tej partii bądź koali- cji rządowej. Jaskrawym przykładem tego sposobu działania była komisja pracująca nad projektami ustaw realizującymi program „Solidarne Państwo”, która składała się wyłącznie z posłów rządzącej koalicji, głównie PiS, bez zachowania parytetów. Wydaje się, że udział opozycji w organach Sejmu opierał się w V kadencji na utrwalonym zwyczaju zachowywania parytetów dla poszczególnych ugrupowań parlamentarnych. Równowaga ta została zakłócona w końcowym okresie funkcjo- nowania Sejmu V kadencji, co wynikało z jednej strony z układu sił politycznych, który wytworzył się w parlamencie po rozpadzie koalicji PiS – Samoobrona – LPR – NKP, z drugiej – z faktu, że opozycja, głównie PO i SLD, rozpoczynając działa- nia zmieniające podział miejsc w organach Sejmu, nie miała jednocześnie realnej możliwości stworzenia koalicji większościowej. Wydaje się, iż działania te można potraktować jako sposób prowadzenia walki politycznej opartej w tym przypadku na potrzebie rewanżu za eliminowanie opozycji nie tyle ze stanowisk w Sejmie, co poprzez przetrzymywanie przez Marszałka Sejmu propozycji ustaw i wniosków składanych przez opozycję. Perspektywa wcześniejszych wyborów była na tyle wyraźna i jednocześnie oczekiwana przez opozycję, że podejmowała ona różne- go rodzaju działania, które osłabiały rząd, pogłębiały chaos i tym samym utwier- dzały wszystkich uczestników procesu politycznego, jak również opinię publiczną, w przekonaniu o rzeczywistej konieczności samorozwiązania parlamentu.

3. Uczestnictwo opozycji w procesach ustawodawczych i uchwałodawczych (aspekty ilościowe)

Sejm V kadencji ukonstytuował się 19 października 2005 roku i trwał do 4 listopada 2007 roku. W ciągu dwóch lat odbyło się 48 posiedzeń, z czego 6 w roku 2005, 25 w 2006 i 17 w ostatnim roku kadencji. Łączna liczba dni obrad Sejmu wynosiła 146. W tym czasie wniesiono 708 projektów ustaw, odpowiednio w kolejnych latach: 92, 363 i 253. Całkowita liczba uchwalonych ustaw wynosiła 384, co stanowiło 54% ogólnej liczby wniesionych projektów (21, 193 i 170). W tym samym okresie wniesiono 173 projekty uchwał (33, 98 i 42), natomiast podjęto je w liczbie 203 (34, 105 i 64). Ustaw budzących sprzeciw, czyli – zgod- nie z przyjętą definicją zachowania opozycyjnego – takich, wobec których co naj- mniej 10 posłów wstrzymało się od głosu lub było im przeciwnych, w całej kaden- cji mieliśmy 103, co stanowiło 26,8% wszystkich uchwalonych ustaw. Kolejno w latach 2005–2007 było ich 6 (28,6%), 44 (22,8%) oraz 53 (31,2%). Nato- miast w przypadku uchwał, tych budzących sprzeciw było w poszczególnych latach V kadencji: 9 (26,5%), 27 (25,7%) oraz 22 (34,4%). Zarówno w przypadku ustaw, jak i uchwał poziom sprzeciwu pozostawał w całym analizowanym okresie na po- dobnym poziomie, choć wyraźnie zwiększył się w ostatnim roku kadencji. Świadczy to o wzroście poziomu opozycyjności wobec głosowanych ustaw, co mogło wynikać z faktu osłabienia koalicji rządowej i perspektywy zbliżających się wyborów, co 141 z kolei sprawiało, że w gronie przeciwników ustaw oraz uchwał znajdowali się czę- sto posłowie partii pozostających formalnie w koalicji rządowej. Mówiąc o udziale ustaw budzących sprzeciw w ramach wszystkich ustaw uchwa- lonych, należy również wskazać, że wśród nich był odsetek zgodnie przyjmowanych przez opozycję i stronę rządową. Mam tutaj na myśli te, które dotyczyły kwestii mało spornych i związane były z dostosowaniem prawa polskiego do wymogów UE lub miały na celu wykonanie prawa UE oraz te dotyczące nadania nazwy uczelni. Można stwierdzić, że gdyby pominąć ten rodzaj ustawodawstwa, który stanowił około 20% ustaw, to średni odsetek ustaw budzących sprzeciw wzrósłby do około 33%. Jak przedstawiały się szczegółowe statystyki dotyczące udziału poszczególnych podmiotów politycznych w zgłaszaniu projektów ustaw oraz przyjmowanej wobec nich postawy? W pierwszych miesiącach V kadencji, a więc od października do końca grudnia 2005 roku, uchwalono 21 ustaw, z czego 19 zaproponował rząd, 2 projekty były autorstwa posłów, w tym jeden PiS i jeden ugrupowań opozycyj- nych. Sześć z nich wzbudziło kontrowersje na tyle istotne, że spotkały się ze sprze- ciwem w trakcie głosowania znacznej części posłów. Spośród 6 kontrowersyjnych ustaw 4 były zaproponowane przez rząd, jedną przygotowali posłowie PiS i jedną opozycja. Również trzy z nich spotkały się z wnioskiem o odrzucenie w pierwszym czytaniu. Były to ustawy: o zmianie w podziale kompetencji administracji tereno- wej, o świadczeniach rodzinnych oraz o podziale zadań i kompetencji organów pań- stwowych w sprawach łączności, radiofonii i telewizji. W każdym z tych przypad- ków PiS wraz z Samoobroną, LPR oraz w znacznej części z PSL odrzuciło wnioski o odrzucenie projektów w pierwszym czytaniu i ustawy zostały przyjęte. Twardą opozycją okazały się PO i SLD. W przypadku trzech pozostałych ustaw, które budzi- ły kontrowersje, najbardziej stanowczą opozycją okazała się Platforma Obywatel- ska. W jednym przypadku była przeciwna jako jedyne ugrupowanie, w innym rów- nież samodzielnie wstrzymała się od głosu. W tym przypadku chodziło o problem społecznie wrażliwy, bo dotyczący grupy zawodowej pielęgniarek i lekarzy, stąd sprzeciw PO ograniczył się do wstrzymania się od głosu. Jedynie ustawa o ratownic- twie medycznym jednogłośnie była kontestowana przez kluby PO, SLD i PSL. Na podstawie postawy poszczególnych klubów opozycyjnych – przypomnę, że Samoobrona i LPR również były z formalnego punktu widzenia w opozycji wobec rządu – można stwierdzić, że rząd Kazimierza Marcinkiewicza utworzony przez PiS był w stosunkowo korzystnym położeniu z punktu widzenia możliwości przeprowa- dzania własnych projektów w Sejmie. Z jednej strony, otrzymywał stałe poparcie przyszłych koalicjantów, z drugiej strony PSL również nie wykazywało postawy charakterystycznej dla opozycji, wspierając rząd w pięciu na sześć ustaw, które budziły sprzeciw opozycji. Sojusz Lewicy Demokratycznej nie poparł Platformy w głosowaniu przeciw ustawie o zawodzie pielęgniarki, położnej i lekarza, podob- nie jak w przypadku ustawy o dowodach osobistych i ewidencji ludności. Na tej podstawie można stwierdzić, że najbardziej konsekwentną opozycją na tym etapie funkcjonowania Sejmu V kadencji była właśnie Platforma Obywatelska. 142

Pozostałe 15 z 21 ustaw przyjętych w 2005 roku nie budziło kontrowersji, które przekładałyby się na sprzeciw wyrażony w głosowaniu. Wszystkie one zostały zgłoszone przez rząd, wśród nich cztery dotyczyły regulacji prawnych związanych z członkostwem Polski w Unii Europejskiej. Odsetek ustaw, którym sprzeciwiała się opozycja, wynosił 28%, a w przypadku uchwał udział ten kształtował się bardzo podobnie i wynosił 26%. W liczbach bezwzględnych na 34 uchwały 9 spotkało się ze sprzeciwem opozycji. Wśród nich były 2 uchwały dotyczące obsady stanowisk, 7 na 16 tak zwanych pozostałych uchwał i żadna z 12 związanych ze zmianami i ustalaniem składu komisji. Dwa przypadki obsady stanowisk dotyczyły najpierw Marka Jurka i głosowania jego kandydatury na stanowisko Marszałka Sejmu, a na- stępnie głosowania w sprawie Janusza Kurtyki, który miał objąć stanowisko Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. W przypadku kilku głosowanych uchwał dały się zauważyć podobne tendencje w głosowaniach opozycji, jak miało to miejsce w przy- padku ustaw. Po pierwsze, PSL głosowało wraz z tworzącym wówczas samodzielnie rząd PiS, a znamienny jest zwłaszcza przypadek uchwały dotyczącej wotum zaufania dla Rady Ministrów. Partia Waldemara Pawlaka w całości zagłosowała za udziele- niem wotum zaufania rządowi Kazimierza Marcinkiewicza. Po drugie, Samoobrona i Liga Polskich Rodzin, będąc formalnie partiami opozycyjnymi, również w całości udzieliły poparcia rządowi. W całości przeciwne przyjęciu uchwały były Platforma Obywatelska i Sojusz Lewicy Demokratycznej. Warto zwrócić uwagę na kilka dodatkowych faktów związanych z przyjmo- waniem uchwał. W przypadku uchwał odnoszących się do oceny i upamiętnienia niektórych wydarzeń z okresu PRL SLD w całości głosował przeciwko uchwałom (uchwała upamiętniająca wydarzenia grudniowe z roku 1970 oraz uchwała upa- miętniająca wprowadzenie stanu wojennego). Ponadto przez aklamację przyjęto uchwały mające charakter symboliczny – jedna z nich dotyczyła upamiętnienia śmierci księdza Jerzego Popiełuszki, druga pierwszej rocznicy „pomarańczowej re- wolucji” na Ukrainie. Podobnie kilka innych uchwał upamiętniających znaczące postaci polskiej historii i kultury – Jana Łaskiego, Wincentego Witosa, Kazimierza Sosnkowskiego, Adama Mickiewicza. Samoobrona, która wspierała rząd w uchwalaniu ustaw, jak również uchwał, była w połowie przeciwna objęciu stanowiska prezesa IPN przez Janusza Kurtykę, a w połowie jej posłowie wstrzymali się od głosu. Obserwując postawę opozycji w pierwszych miesiącach V kadencji, możliwe jest stwierdzenie, że była to przede wszystkim opozycja wewnętrznie zróżnicowana. Jej część, do której zaliczyć można Samoobronę, LPR i PSL, wspierała rząd w większo- ści działań, choć wydaje się, że motywacje były tu różne. Samoobrona i LPR czyniły to, jak sądzę, mając na uwadze możliwość wejścia do rządu, natomiast PSL reali- zowało swój wizerunek partii umiarkowanej, która jest opozycją konstruktywną. Z kolei PO i SLD były zdecydowanie w opozycji wobec rządu, nie wspierały go, ale też nie były przeciwne tym inicjatywom ustawodawczym i uchwałodawczym, które usprawniały funkcjonowanie państwa. Ich sprzeciw pojawiał się natomiast zawsze tam, gdzie proponowane prawo w jakiś sposób umacniało pozycję PiS lub było sprzeczne z programem tych partii. 143 W roku 2006 okazji do wyrażenia swojej opinii partie parlamentarne miały zde- cydowanie więcej. W tym roku Sejm przyjął 193 ustawy, z czego 44, co stanowi 22,8%, spotkało się ze sprzeciwem posłów. Zdecydowanym liderem pod wzglę- dem liczby projektów przyjętych ustaw był rząd (140 ustaw – 72,5%) i posłowie z ugrupowań rządzących (19 ustaw – 9,8%). Ponadto przyjęto 11 ustaw zgłoszo- nych przez ugrupowania opozycyjne (5,7%), 9 projektów prezydenckich (4,7%), 3 mieszane, rządowo-opozycyjne (1,6%). 9 ustaw (4,7%) miało wielu autorów, a jedna ustawa była autorstwa komisji, podobnie jak jedną uchwalono z inicjatywy Senatu (łącznie 1%). Wśród projektów rządowych 25 wzbudziło sprzeciw, czyli blisko 18% ogól- nej liczby uchwalonych projektów rządowych. Taki sam los spotkał 9 spośród 19 projektów posłów koalicji rządowej (47,3%), 3 na 11 projektów opozycyjnych (27,2%), 6 na 9 propozycji prezydenta (66,6%) i 1 na 9 projektów mających wie- lu autorów (11,1%) W odniesieniu do wszystkich kontrowersyjnych ustaw, czyli 44, w stosunku do 16 zgłoszono wniosek o ich odrzucenie w pierwszym czytaniu. Najaktywniejszym ugrupowaniem był tu SLD, który najczęściej składał wnioski o odrzucenie projektów już na tym etapie procedowania. Samodzielnie popierał je czterokrotnie. Jednak stałą konfigurację ugrupowań tworzyły PO, SLD i PSL. Podobnie było w trakcie trzeciego czytania ustaw. Z punktu widzenia inicjatora procesu legislacyjnego, rozkład poparcia dla wniosku o odrzucenie ustawy w pierw- szym czytaniu był równomierny. Próbę głosowania musiały tu przejść 4 projekty rządowe, 4 prezydenckie, 5 projektów posłów koalicji oraz 3 projekty PO. O głosowaniach nad odrzuceniem projektów w pierwszym czytaniu warto wspo- mnieć, ponieważ w kilku przypadkach ujawniły one interesujące fakty. Po pierw- sze, zdarzało się, że ugrupowania, które głosowały za odrzuceniem projektu usta- wy w pierwszym czytaniu, popierały go w ostatecznym rozstrzygnięciu. Tak było w przypadku PO i projektu dotyczącego opłat i podatków lokalnych oraz w przy- padku LPR i PSL w odniesieniu do ustawy o zmianie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji. W tych przypadkach należy stwierdzić, że ustawy te budziły sprze- ciw w początkowej fazie procesu legislacyjnego, by później zbudować wokół siebie konsensus w wyniku zmian wprowadzonych w trakcie prac nad nimi. Po drugie, wnioski o odrzucenie w pierwszym czytaniu dotyczyły tych ustaw, które budziły największe kontrowersje, w całej lub w części opozycji. Wśród tych kwestii było między innymi finansowanie Wydziału Teologicznego w Warszawie. W tym przy- padku było to w jaskrawej sprzeczności z programem SLD, który istotnie kładzie nacisk na neutralność światopoglądową i rozdział Kościoła od państwa. Podobnie znaczące były ustawy o zmianach w służbie kontrwywiadu wojskowego i Służbie wywiadu wojskowego oraz utworzeniu CBA. W tych przypadkach również naj- bardziej negatywną, skrajną postawę wykazywał SLD. Platforma Obywatelska tak pryncypialne zachowanie wykazywała w stosunku do ustaw dotyczących spraw rynku finansowego czy podatków. Bliższy ogląd zachowań opozycji wobec projektów, które określone zostały mia- nem kontrowersyjnych (w rozumieniu zgodnym z przyjętymi we wstępie założe- 144 niami), pokazuje, że w roku 2006 potwierdziła się tendencja zarysowana w par- lamencie rok wcześniej. Polegała ona na tym, że opozycja w wielu przypadkach wspierała rząd w jego działaniach i nie stanowiła monolitu. Niech potwierdzeniem tego stwierdzenia będzie fakt, że tylko w 10 przypadkach na wszystkie 44 kontro- wersyjne, opozycja w postaci PO, SLD i PSL wykazywała jednolitą postawę. Nie wspominając już o tym, że do lutego nie obowiązywał nawet „pakt stabilizacyjny” i Samoobrona oraz LPR również stanowiły z formalnego punktu widzenia opozycję. Spośród tych dwóch ostatnich partii, tylko LPR w całym roku 2006 raz głosowała przeciw ustawie rządowej i raz wstrzymała się od głosu. Było to już w okresie funk- cjonowania koalicji rządowej. Najbardziej lojalnym koalicjantem była Samoobrona, której posłowie raz, i to w części, głosowali przeciw rządowemu projektowi ustawy. Jak pokazują statystyki, rząd i później koalicja rządowa mogły liczyć na wsparcie PSL. Partia Waldemara Pawlaka aż w 31 na 44 (70,5%) przypadki ustaw spornych głosowała zgodnie z PiS, Samoobroną i LPR. Można wręcz powiedzieć, że pełni- ła rolę nieformalnego koalicjanta. Dla porównania, PO wykazywała taką postawę 15 (34,1%) razy, a SLD 8 (18,2%). Oczywiście odwrotną kolejność można ustalić w przypadku głosowań przeciw ustawom. Tu SLD jest obecny 35 razy, PO – 28, a PSL – 11. Samodzielnie w roli przeciwników SLD wystąpił aż 13 (29,5%) razy, PO tylko 7 (15,1%). Na podstawie powyższych danych możliwe jest stwierdzenie, że opozycją „twardą” był SLD, a PO raczej umiarkowaną, natomiast PSL zdecydo- wanie „miękką” – przynajmniej, gdy przyjmiemy za wskaźnik stopnia opozycyjno- ści zachowanie w trakcie głosowania. Bliższa analiza pokazuje, że zwłaszcza SLD skłonny był głosować wspólnie z rządem w przypadku ustaw dotyczących kwestii społecznych i socjalnych, w prze- ciwieństwie do PO, która była zwykle przeciw lub wstrzymywała się od głosu. Tak było w przypadku ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakła- dów opieki zdrowotnej, ustawy o spółdzielniach socjalnych, o finansowym wspar- ciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania czy zmiany ustawy Kodeks pracy. Z kolei PO wspierała rząd w części ustaw zmieniających funkcjonowanie niektórych instytucji. Tak było w przypadku ustawy o likwidacji Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, prezydenckiego projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i te- lewizji, o powołaniu CBA, o służbie Kontrwywiadu Wojskowego i Służbie Wywiadu Wojskowego. Najbardziej zaś spektakularnym przypadkiem sprzeciwu opozycji wo- bec inicjatywy ustawodawczej, tym razem PiS i Samoobrony, był bojkot w postaci nieobecności w trakcie głosowań dotyczących zmian w ordynacji wyborczej do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich. Tu wszystkie partie opozycyjne wykaza- ły daleko idące współdziałanie. Wydaje się, że obie największe partie opozycyjne w swoich zachowaniach kiero- wały się głównie kwestiami programowymi, wspierając te inicjatywy, które w jakiś sposób dotyczyły kwestii najważniejszych w ich programach. Dla SLD były to pro- blemy społeczne i socjalne, dla PO reformy instytucjonalne, choć często popierała je, mając liczne zastrzeżenia. Wydaje się, że w przypadku PO taka postawa była konieczna, zważywszy na jej zapowiedzi z okresu kampanii wyborczej, w której głosiła, razem z PiS, przełom pod tym względem po okresie rządów SLD. 145 W 2006 roku Sejm przyjął 105 uchwał, z czego 27 spotkało się ze sprzeciwem części posłów (25,7%). Największy sprzeciw budziły uchwały dotyczące obsady stanowisk – 3 na 5 uchwał spotkały się z kontestacją (60%). Chodziło tu o stano- wiska Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka oraz Głównego In- spektora Ochrony Danych Osobowych. Najmniej sprzeciwów powodowały uchwały dotyczące zmian składów komisji (4 z 28 – 14,2%). Tendencje obecne w postawach posłów wobec przyjmowanych uchwał były po- dobne jak w roku 2005 i potwierdzały główne prawidłowości w zachowaniach partii w trakcie głosowań nad ustawami. Polskie Stronnictwo Ludowe najczęściej wspiera- ło działania koalicji, która jednak w przypadku uchwał nie była już tak jednomyśl- na. Czterokrotnie posłowie LPR (w przypadku uchwał dotyczących funkcjonowania Polski w UE) i Samoobrony (w sprawie zastępcy przewodniczącego Trybunału Stanu) głosowali inaczej niż rząd. Tutaj również SLD wykazał odstępstwo, ale potwierdza- jące regułę, od swojej postawy w kwestii ustaw i dwukrotnie w ważnych sprawach głosował wraz z koalicją rządową. Dotyczyło to przyjęcia sprawozdania z wykonania budżetu za rok 2005 i przyjęcia absolutorium dla rządu oraz przyjęcia sprawozdania z funkcjonowania KRRiTV. W obu przypadkach inna postawa oznaczałaby działanie przeciwko samemu sobie, gdyż rok 2005 był jeszcze w znacznej części okresem spra- wowania władzy przez SLD. Dla odmiany PO była w tych przypadkach pryncypialna i jako jedyna nie poparła sprawozdania budżetowego, a także wraz z PSL głosowała przeciwko sprawozdaniu z działalności KRRiTV. Również rzadziej poszczególne partie występowały w pojedynkę przeciw proponowanym uchwałom. Jeśli tak się działo, to dotyczyło to spraw dla nich zasadniczych. Dla PO były to wspomniane kwestie przy- jęcia sprawozdań oraz wybór członków komisji śledczej, dla SLD uchwała upamięt- niająca 25. rocznicę powstania NZS, a dla LPR kwestie związane z Unią Europejską. Przez aklamację przyjęte zostały te uchwały, które dotyczyły kwestii historycznych i symbolicznych (poparcie dla przyznania Pokojowej Nagrody Nobla dla ks. Zdzi- sława Peszkowskiego, rocznica Czernobyla, upamiętnienie III powstania śląskiego, wspierające ruch kaszubski), rzadziej politycznych (potępiająca represje opozycji na Białorusi), tu nie zawsze panowała jednomyślność. W ostatnim roku działania Sejmu skróconej, V kadencji uchwalono 170 ustaw. Wśród nich największy udział miały, podobnie jak poprzednio, projekty przygoto- wane przez rząd, których było 116 (68,6%), oraz zgłoszone przez posłów z ugrupo- wań rządowych – 26 (15,3%). Inicjatorzy pozostałych ustaw zanotowali marginal- ny udział. Ustaw według prezydenckich projektów było 7 (4,1%), projektów mają- cych wielu inicjatorów – 13 (7,6%), ugrupowań opozycyjnych – 4 (2,4%), Senatu i projektów rządowo-opozycyjnych – po 1 (łącznie 1,2%), komisyjnych – 2 (1,2%). Oczywiście nie oznacza to, że opozycja nie zgłaszała większej liczby projektów. Zde- cydowana ich część nie została w ogóle wprowadzona do porządku obrad, kończąc swój żywot u marszałka Sejmu. Pewną miarą tego zjawiska jest stosunek liczby zgłoszonych projektów ustaw (253) do uchwalonych (170). Jak się okazuje, blisko jedna trzecia projektów nie znalazła się na etapie rozpatrywania przez Sejm. Pomimo tego, że bezwzględna liczba uchwalonych ustaw w roku 2007 była mniejsza niż rok wcześniej, to wyższy był udział ustaw, które przyjęliśmy nazywać 146 kontrowersyjnymi. O ile rok wcześniej było ich 44, o tyle w ostatnim roku urzędo- wania parlamentu już 53 (31,2%), co oznacza blisko dziesięcioprocentowy wzrost ich udziału. Przyczyny tego stanu rzeczy wydają się być dwojakie. Po pierwsze, coraz bardziej realna perspektywa wcześniejszych wyborów motywowała opozycję do zaostrzania konfliktu z rządem, po drugie – rozpad koalicji rządowej przysporzył rządowi przeciwników i zmienił postawę byłych współpracowników w trakcie gło- sowań sejmowych. Pomijając fakt, że jedyny przyjęty projekt opozycyjny spotkał się ze sprzeci- wem, to najwięcej kontrowersji budziły projekty prezydenckie – 6 na 7 uchwa- lonych (85,7%) spotkało się z kontestacją. W dalszej kolejności były to pro- jekty ugrupowań rządowych – 10 na 26 (38,5%) i te mające wielu autorów – 5 na 13 (38,5%). Projekty rządowe, których było najwięcej spośród przyjętych, spotkały się ze sprzeciwem w 25,9% (30 na 116). Bez problemów przeszły poje- dyncze projekty Senatu i komisji sejmowych. Porównując te statystyki z danymi za rok 2006, można poczynić kilka uwag. Po pierwsze, zmalała o 4,5% liczba przyjętych projektów zgłoszonych przez rząd. Jednocześnie wzrósł o 5,5% udział projektów ugrupowań rządowych. Po drugie, zmalała liczba projektów opozycyj- nych (z 5,7% do 2,4%), podobnie jak powstałych we współpracy rządu i opozycji (z 1,6% do 0,6%). Po trzecie, wzrosła liczba projektów zgłaszanych przez róż- nych autorów (z 4,7% do 7,6%). Po czwarte, aktywność ustawodawcza prezydenta pozostawała na zbliżonym poziomie (z 4,7% do 4,1%). Po piąte, wzrósł poziom sprzeciwu wobec ustaw rządowych (z 18,0% do 25,9%), prezydenckich (z 66,6% do 85,7%) i mających wielu autorów (z 11,1% do 38,5%). Po szóste, zmalała liczba kontrowersyjnych ustaw koalicji rządowej (z 47,3% do 38,5%) i opozycji (z 27,2% do 25,0%). Jak interpretować te tendencje? Nie są one jednoznaczne, ale wydaje się, że świadczą o zaostrzaniu się konfliktu pomiędzy opozycją a koalicją i prezydentem. Potwierdzać to może fakt, że przy spadku aktywności ustawodaw- czej rządu i prezydenta wzrósł istotnie poziom kontestacji wokół ich projektów ustaw. Jednocześnie podobny poziom konfliktu, przy istotnym spadku aktywności opozycji w tej mierze, byłby dalszym tego potwierdzeniem. Ponadto, o ile projek- ty rządowo-opozycyjne rzeczywiście w 2006 roku były rezultatem porozumienia i żaden z nich nie budził emocji, o tyle w 2007 roku odnotowano nie tylko spadek ich liczby, ale również pojawienie się wokół nich konfliktu. W 2007 roku znacznie spadła liczba wniosków o odrzucenie projektów w pierw- szym czytaniu. Było ich tylko 6. W prawie każdym przypadku wnioski te popie- rała PO, występując dwukrotnie samodzielnie w tej roli, jeden raz samodzielnie złożył wniosek o odrzucenie projektu SLD. PSL w dalszym ciągu konsekwentnie sprzeciwiało się odrzucaniu projektów na tym etapie prac, raz tylko popierając taki wniosek. Co ciekawe, PSL wraz z SLD nie poparły wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu ustawy budżetowej na 2007 rok. Istotna zmiana nastąpiła w postawach części partii, zwłaszcza PSL i SLD, w trakcie trzeciego czytania ustaw, co do których zgłoszono wcześniej wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu. Obie te partie dołączały do PO, głosując przeciwko nim. Zarówno w roku 2005, 147 jak i w 2006 PSL zdecydowanie częściej stawało w takich przypadkach po stronie koalicji rządowej. Ujawniło się również zjawisko wyłamywania się koalicjantów PiS z popierania wspólnych projektów, przynajmniej na etapie pierwszego czytania. W dwóch na sześć przypadków część posłów Samoobrony i LPR głosowała inaczej niż większość rządowa. Należy to traktować jako element nacisku na dominującego koalicjanta. Partie opozycyjne w 2007 roku kooperowały ze sobą ściślej niż miało to miej- sce rok wcześniej. Czternastokrotnie wspólnie ustawom sprzeciwiały się PO, SLD i PSL, co stanowiło 26,4% przypadków w ramach ustaw kontrowersyjnych. Samo- dzielnie PO lub SLD zagłosowały przeciw ustawom po 5 razy, co stanowiło 9,4%. W obu przypadkach, a zwłaszcza w odniesieniu do SLD, był to istotny spadek w stosunku do roku wcześniejszego. Konfiguracja głosów PO i SLD wystąpiła sze- ściokrotnie (11,3%), PO i PSL czterokrotnie (7,5%), raz tylko wspólnie głosowały SLD i PSL (1,9%). Wyraźną i dosyć naturalną tendencją, przynajmniej od marca 2007 roku, była zwiększająca się obecność LPR i Samoobrony po stronie przeciw- ników ustaw. W całym 2007 roku samodzielnie lub wspólnie z opozycją posłowie tych partii byli przeciwni projektom ustaw 11 razy (20,8%). Było to efektem erozji koalicji rządowej i stanowiło demonstrację siły słabszych ugrupowań wchodzących w skład koalicji. Nie oznacza to, że rząd nie mógł liczyć na poparcie opozycji. Tu znów najczęściej pomocą służyło PSL (26 na 53 przypadki – 49%), ale było to zjawisko wyraźnie rzadziej obecne niż rok wcześniej. W roli wspierającego rząd PO wystąpiła siedemnastokrotnie (32,1%), a SLD osiemnastokrotnie (34,0%). Trudno zatem, przynajmniej na podstawie zachowań w trakcie głosowań, zna- leźć lidera opozycji. Wydaje się, że zaostrzenie kursu wobec rządu w jednakowym stopniu udzieliło się SLD i PO, w mniejszym zaś stopniu PSL. W końcowej fazie funkcjonowania parlamentu V kadencji, już po rozpadzie koalicji, szczególnie ak- tywne w działaniach przeciwko rządowi były Samoobrona i LPR. W odniesieniu do roku 2007 trudniej określić preferencje opozycji w popiera- niu konkretnych ustaw, zwłaszcza w przypadku PSL. Wszystkie partie popierały projekty o istotnym znaczeniu społecznym, którymi zainteresowana była opinia publiczna (zwrot osobom fizycznym niektórych wydatków związanych z budownic- twem mieszkaniowym, ochrona konsumentów, zmiana ustawy o systemie oświaty, ustawa o podatku akcyzowym, o bezpłatnym otrzymywaniu węgla przez osoby za- trudnione w górnictwie, o pomocy osobom uprawnionym do alimentów). Perspek- tywa wcześniejszych wyborów utrudniała bardziej krytyczne podejście do tych kwe- stii, a każda z tych ustaw dotyczyła nie tylko wrażliwych społecznie problemów, ale również całkiem licznego elektoratu. Tradycyjnie SLD poparł projekt prezydenc- ki dotyczący Państwowej Inspekcji Pracy oraz projekt zmiany w Kodeksie pracy, a PO zmiany w systemie ubezpieczeń społecznych, o wojewódzkich kolegiach skar- bowych czy dotyczące represjonowanych przez służbę bezpieczeństwa, ale trudniej jest ustalić te priorytety w porównaniu z rokiem poprzednim. W przypadku uchwał Sejm przyjął ich 59, a więc zdecydowanie mniej niż rok wcześniej, ale obecny w ramach ustaw poziom kontestacji potwierdził się rów- 148 nież w uchwałach. Aż 22 z nich spotkały się ze sprzeciwem posłów, co stanowiło 37,3% wszystkich przyjętych uchwał. Podobnie było w przypadku głosowań nad składami komisji, gdzie nastąpił wzrost z 14,2% do 17,6%. Mniej sprzeciwów było w przypadku uchwał podejmowanych w sprawie obsady stanowisk, choć należy zaznaczyć, że najważniejsze stanowiska w państwie zostały obsadzone rok wcze- śniej i wówczas rodziły największy sprzeciw. Najważniejszym ze stanowisk, które obsadzał Sejm w 2007 roku, było stanowisko prezesa NBP. Rozkład głosów w poszczególnych przypadkach był tu bardziej zróżnicowany niż w przypadku ustaw. Obowiązywał podział rząd – opozycja, ale już niekoniecznie koalicja – opozycja. Oznacza to, że Samoobrona, jak również LPR częściej głosowały odmiennie od PiS. Było tak w 6 z 22 przypadków (27,2%). Rozdźwięk ujawniał się najczęściej w przypadku głosowań nad uchyleniem immunitetu poszczególnym po- słom, a dotyczyło to między innymi: Wojciecha Wierzejskiego, Romana Giertycha, Jacka Kurskiego, Jana Bestrego i posłanki Małgorzaty Ostrowskiej. Wynikało to, jak sądzę, z faktu, że większość kontrowersyjnych uchwał zgłaszana była przez komisje sejmowe (12 z 22 – 54,5%) oraz Prezydium Sejmu (5 z 22 – 22,7%). Wydaje się, że rok 2007 potwierdził zarysowane w roku poprzednim i w pierw- szych miesiącach funkcjonowania nowego Sejmu tendencje, a mianowicie: 1) PSL przez cały niemal okres wspierało koalicję rządową w głosowaniach; 2) w pierw- szym okresie, jak również w 2006 roku, najrzadziej z rządem współpracował SLD, będąc opozycją „twardą”; 3) w 2007 roku zarysowała się tendencja do konsoli- dacji opozycji i częstszej współpracy w trakcie głosowań, przy jednoczesnym za- ostrzeniu stanowiska wobec koalicji rządowej; 4) powszechne było do początku 2007 roku, że partie opozycyjne, jeśli wspierały swoimi głosami rząd, czyniły to w przypadku projektów, które miały ważne znaczenie z punktu widzenia ich progra- mu, lub podejmowały kwestie społecznie istotne, absorbujące opinię publiczną; 5) w końcowej fazie skróconej V kadencji Sejmu partie tworzące koalicję z PiS coraz częściej głosowały odmiennie od silniejszego partnera, traktując to zachowanie jako element presji wobec swojego współkoalicjanta; 6) na podstawie zachowań partii politycznych w trakcie głosowań można stwierdzić, że generalnie opozycja w całym okresie nie stanowiła silnej przeciwwagi dla rządu, często z rozmaitych pobudek wspierając jego działania.

4. Analiza sposobów działania opozycji w wybranych procesach ustawodawczych

Oprócz danych ilościowych prześledźmy również jakościowy aspekt działania opozycji w trakcie trwania Sejmu V kadencji. Posłuży do tego analiza debat od- bytych wokół wybranych drogą doboru celowego ustaw oraz uchwał. Należy za- znaczyć, że pod uwagę brane były te ustawy i uchwały, które zostały zaliczone do grona tak zwanych kontrowersyjnych. Pozwoli to uchwycić w należyty sposób coś, co można nazwać „treścią opozycyjności”, jej aspektem jakościowym. 149 Z punktu widzenia chronologii zdarzeń, choć ta nie jest tu najważniejsza, omó- wić należy, jak sadzę, debatę Sejmu nad exposé premierów Kazimierza Marcin- kiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Obydwa wydarzenia miały miejsce w odmien- nych warunkach politycznych. W pierwszym przypadku, jak pamiętamy, rząd miał charakter mniejszościowy, choć nieformalnie istniała koalicja parlamentarna, tak zresztą nazywana przez opozycję, pomiędzy PiS, Samoobroną i LPR. W drugim przypadku rząd funkcjonował już ze wsparciem formalnej koalicji tych trzech partii oraz NKP. W pewnym sensie, jak argumentował Jarosław Kaczyński, zmiana na fotelu premiera wynikała z zawarcia tego właśnie porozumienia, które zakładało, że funkcje w rządzie obejmują liderzy partii je tworzących. Debata nad exposé i udzieleniem wotum zaufania dla rządu Kazimierza Marcin- kiewicza odbywała się w atmosferze rozczarowania z powodu braku porozumienia pomiędzy dwoma głównymi siłami politycznymi w parlamencie V kadencji, czyli PiS oraz PO, a także wzajemnych oskarżeń tych partii, obwiniających się za brak zawarcia porozumienia. Już w trakcie tej debaty zarysowały się wyraźnie dwa obozy, zwolenników rządu i jego przeciwników, które przetrwały właściwie do końca tej kadencji Sejmu. Grono zwolenników tworzyły partie, które w niedługiej przyszłości miały stać się koalicjantami, przeciwnicy to oczywiście PO i SLD. Znalazło to wyraz w samym głosowaniu, w którym rząd Kazimierza Marcinkiewicza uzyskał poparcie 272 posłów PiS, Samoobrony, LPR i niezależnych oraz, co ciekawe, PSL, przy 187 głosach przeciw (PO i SLD). W pewnym sensie charakter tej debaty wyznaczony został przez prezesa PiS, który wyraźnie zarysował linię podziału biegnącą pomiędzy głównymi siłami politycznymi w Polsce. Z jednej strony to PiS, które stanowić miało nową jakość w polskiej polityce, co manifestowało się nie tylko odcięciem od minionych 16 lat III Rzeczypospolitej, ale również postulatem rozliczenia patologii gospodarczych i politycznych tego okresu. Za winnych tych negatywnych zjawisk Jarosław Kaczyń- ski uważał nie tylko SLD, ale także PO, w szeregach której, jak twierdził, są ludzie za nie odpowiedzialni. W tej ostatniej partii lider PiS widział tak winnych, jak i kontynuatorów linii politycznej, która swoje początki miała w latach 90. Według niego, polegała i polega ona na realizacji szeregu działań ekonomicznych,

które miały zdecydowanie wzmocnić w szczególności tę najwyższą część klasy właści- cielskiej czy, mówiąc po prostu, bogatych, kosztem innych grup społecznych – trzy razy piętnaście, cięcia społeczne, w sferze socjalnej. Z drugiej strony, był to projekt i jest to projekt, który w istocie swojej wyraźnie zakłada wyłączenie z normalnego procesu de- mokratycznego znacznej części sił politycznych, które w tej chwili funkcjonują na scenie, bo taki musi być skutek połączenia dwóch posunięć: wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych i zniesienia finansowania budżetowego partii politycznych. Powta- rzam: wtedy będą decydowali ci, którzy mają dostęp do pieniędzy, a to są w Polsce tylko pewne formacje (pos. 2, 10 listopada 2005).

Ta wypowiedź oddaje postrzeganie roli jaką lider partii rządzącej przypisywał PO. Było to pierwsze wystąpienie lidera partii rządzącej, które określiło linię po- 150 działu pomiędzy PO i PiS i przetrwało nie tylko w okresie V kadencji Sejmu, ale także w całej kolejnej kadencji Sejmu. W podobnym tonie wypowiadali się przyszli koalicjanci PiS. Andrzej Lepper uczynił głównym wątkiem swojej wypowiedzi potrzebę rozliczenia ostatnich 16 lat rządów, które doprowadziły do pauperyzacji znacznej części społeczeństwa pol- skiego i do roztrwonienia majątku narodowego. Sens całej jego wypowiedzi oddaje fragment, w którym mówił:

wam o to chodzi, żeby jeszcze Polskę rozkradać, żeby szybciej prywatyzować, nie tak, jak my chcemy. Nie jesteśmy w żadnej koalicji rządowej, możemy być w parlamentarnej, możemy poprzeć rząd, możemy nie poprzeć rządu, ale nie jesteśmy w koalicji (pos. 2, 10 listopada 2005).

Wyraźnie odciął się od jednoznacznej deklaracji utworzenia koalicji z partią braci Kaczyńskich, w ten sposób próbując wzmocnić swoją pozycję negocjacyjną w rozmowach na temat koalicji rządowej. W niemal identycznym tonie wypowiadał się lider LPR Roman Giertych, który jednoznacznie poparł rząd Kazimierza Marcinkiewicza, uznając program własnej partii za zbieżny z postulatami rządu. Wspólny z innymi partiami przyszłej koalicji był również jego postulat rozliczenia działalności dotychczasowych rządów. Pod- kreślał jednak podmiotowość własnego ugrupowania i zastrzegał, że w przypad- ku sprzeniewierzenia się rządu swojemu programowi nie da mu drugiej szansy na uzyskanie poparcia. Wyraźnie widoczne było również podkreślanie, podobnie jak w przypadku Samoobrony, że LPR nie jest koalicjantem i że odpowiedzialność za rządzenie spada w całości na PiS. Wydaje się, że podstawą tej argumentacji były motywacje podobne jak w przypadku partii Andrzeja Leppera. Jedna z pierwszych debat uwidoczniła wyraźną linię podziału na partie, które w przyszłości miały tworzyć koalicję rządową oraz PO i SLD jako wyraźnie opozy- cyjne. Podstawą tych różnic był stosunek do przeszłości i postulat jej rozliczenia poprzez powołanie specjalnej komisji prawa i sprawiedliwości. Za każdym razem po obu stronach tej barykady pozostawały te same partie. Zupełnie inną retoryką posługiwały się partie znajdujące się w defensywie, czy- li PO i SLD. Odnosząc się do wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego, Donald Tusk sugerował, że już przed wyborami w jego planach nie było koalicji z PO, a właśnie z Samoobroną i LPR. Ironizując na ten temat stwierdził, że w Polsce w związku z zarysowującą się koalicją nie będzie żadnego zapowiadanego przełomu, a zamie- rzenia PiS są przejawem hipokryzji i cynizmu.

Dzisiaj słyszymy, że ten przełom moralny miał na celu przede wszystkim wywró- cenie tego magicznego stolika, przy którym siedzą: służby specjalne, biznes, politycy i przestępcy. I ten magiczny stolik musi zostać wywrócony w imię moralności i odnowie- nia życia publicznego i gospodarczego w Polsce, pełnej uczciwości. Otóż dzisiaj widać wyraźnie, że stolik jak stał, tak będzie stał, tylko się gracze zmieniają (pos. 2, 10 listo- pada 2005). 151 Choć należy uznać wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego za uzupełnienie do expo- sé premiera (dlatego znalazło ono wielu komentatorów), to zasadniczym punktem odniesienia dla opozycji były zapowiedzi działań rządu wypowiedziane przez Kazi- mierza Marcinkiewicza. Uwaga PO skupiła się na sprawach gospodarczych, które, jak wynikało ze struktury i treści wypowiedzi premiera, nie stanowiły priorytetu rządu. Stałym punktem odniesienia były tu niedawno składane obietnice wybor- cze, które w opinii lidera opozycji nie znajdują pokrycia w zapowiedziach rządu. Chodziło przede wszystkim o ograniczenie wydatków na administrację, obniżanie podatków, wzrost nakładów na infrastrukturę oraz budowę 3 milionów mieszkań. Żadna z tych zapowiedzi wyborczych nie znalazła należnego miejsca w wystąpieniu premiera. Jednak główną słabością rządu i nieformalnej koalicji był brak odpowied- nich kwalifikacji merytorycznych i moralnych. To stwierdzenie stanowiło istotę krytyki skierowanej wobec rządu przez Donalda Tuska. Należy stwierdzić, że krytyka ze strony PO miała dwojaki charakter. Z jednej strony była emocjonalna, zwłaszcza w odniesieniu do wystąpienia Jarosława Ka- czyńskiego, z drugiej – była niezwykle merytoryczna, bazując na faktach i danych statystycznych. Jednocześnie uwidocznił się podział ról w ramach partii opozy- cyjnych, polegający na tym, że lider partii formułuje raczej krytykę o charakterze ogólnym, zawierającą najwięcej wątków emocjonalnych, a pozostali posłowie od- powiedzialni są za kwestie bardziej merytoryczne. Warto podkreślić, że wypowiedź lidera PO jednoznacznie wskazywała na możliwość zawarcia w przyszłości koalicji z PiS, podobny wątek znaleźć można było w przemówieniu Kaczyńskiego. Należy to jednak traktować bardziej jako działanie asekuracyjne niż rzeczywistą możliwość. W bardziej zdecydowanym i kategorycznym tonie wypowiadał się lider SLD Wojciech Olejniczak. Odciął się od działań rządu, uznając jednocześnie jego pro- gram za nierealny i niespójny. Do słabości rządu należy brak reformy służby zdro- wia, brak działań zmierzających do zahamowania wzrostu nierówności społecz- nych, antyeuropejskie nastawienie i próby upolitycznienia służb specjalnych. To główne zarzuty i powody braku jakiegokolwiek poparcia dla rządu Kazimierza Mar- cinkiewicza. Jednocześnie SLD słowami swojego przewodniczącego kreował się na obrońcę demokracji i konstytucji, które wydają się w jego opinii zagrożone. Liczne były odwołania do Polski jako wspólnego dobra, które nie może być zawłaszczane i numerowane. To ostatnie stwierdzenie było aluzją do zapowiedzi budowy IV RP. W przeciwieństwie do stanowiska PO, która zaakcentowała jedynie szczególne zainteresowanie kwestiami gospodarczymi, SLD ustosunkowując się do programu rządu, wyraźnie określił swój charakter partii lewicowej, zarówno w wymiarze poli- tycznym, gospodarczym, jak i aksjologicznym. Jednocześnie wyraźnie zarysował się dystans nie tylko wobec PiS, Samoobrony i LPR, ale również PO, jako możliwego sojusznika w ramach opozycji. Pośrednio dał temu wyraz pytając, czy program, który jawi się jako wypadkowa zalotów do neoliberałów z PO, populistów z Samo- obrony i narodowców z Ligi Polskich Rodzin, zahamuje rosnące z każdym rokiem nierówności społeczne? Możliwe jest stwierdzenie, że już na wstępie funkcjono- wania Sejmu V kadencji SLD przedstawił się jako opozycja najbardziej stanowcza 152 i pryncypialna, zwłaszcza w stosunku do tych kwestii, które stanowiły istotę jego programu i przekonań ideowych, co potwierdzałoby przedstawione w poprzednim podrozdziale prawidłowości ustalone na podstawie przebiegu głosowań parlamen- tarnych. W jakim stopniu te postawy i zachowania werbalne partii parlamentarnych, a wśród nich zwłaszcza opozycji, znalazły potwierdzenie w dyskusji nad exposé premiera Jarosława Kaczyńskiego? Porównanie obu debat jest o tyle ciekawe, że po- zwala ocenić, w jakim stopniu zarysowane na wstępie kadencji tendencje w zacho- waniach opozycji utrzymały się w dłuższej perspektywie i w jakim zakresie partie te znalazły potwierdzenie dla swoich opinii formułowanych wobec działań rządu. Charakter debaty nad exposé premiera pozwala tu dokonać porównania dotyczące- go szerszego spektrum problemów, do których odnosiły się partie opozycyjne. Jak wskazałem w pierwszej części rozdziału, powody objęcia funkcji premiera przez Jarosława Kaczyńskiego wynikały z uzgodnień wewnątrzkoalicyjnych, które mówiły, iż każdy z liderów partii ją tworzących obejmuje stanowisko w rządzie. Exposé zostało wygłoszone w dniu 19 lipca 2006 roku. Skład rządu uległ nieznacz- nym modyfikacjom personalnym w sensie ilościowym, bowiem znalazło się w nim tylko dwóch nowych ministrów i nowy premier. Jak podkreślał Jarosław Kaczyński, jego rząd ma te same cele i kierunki działania, co rząd jego poprzednika. Celem głównym było dosyć ogólnie rozumiane osiągnięcie przez Polskę i Polaków sukcesu, do którego miały prowadzić działania realizujące w wielu aspektach bezpieczeń- stwo zewnętrzne i wewnętrzne. Należały do niego bezpieczeństwo energetyczne i gospodarcze, bezpieczeństwo zdrowotne i osobiste oraz bezpieczny pieniądz i rów- nowaga społeczna. Opozycja potraktowała możliwość ustosunkowania się do kolejnego exposé pre- miera jako okazję do krytyki rządu i koalicji, dokonywanej zwłaszcza przez pryzmat składanych tak niedawno obietnic wyborczych. Donald Tusk zaproponował de- batę o kluczowych sprawach, które nie znalazły właściwego miejsca w wystąpie- niu premiera. Byłaby to dyskusja o problemie wyjazdu młodych Polaków z Polski, o pozycji Polski w świecie, kwestii wychowania i edukacji oraz stanie polskiej go- spodarki. W tych sprawach zadeklarował możliwość współpracy z rządem, uważa- jąc je za kluczowe dla Polski. Wydaje się, że propozycja ta nie była przypadkowa i uderzała w najsłabsze punkty działalności rządu. Po pierwsze, rząd PiS nie stwo- rzył alternatywy i miejsc pracy dla młodych ludzi, po drugie, Polska poprzez sposób prowadzenia polityki zagranicznej przez rząd i prezydenta znalazła się w izolacji, po trzecie, zapowiedź objęcia resortu edukacji przez Romana Giertycha, przedsta- wiciela partii skrajnej, i narzucanie takich, a nie innych wzorców wychowawczych budziło niepokój opozycji, wreszcie po czwarte, brak w exposé treści odnoszących się do gospodarki źle rokowało walce z bezrobociem. To ostrze PO stało się jedno- cześnie punktem wyjścia do wyartykułowania zasadniczych różnic, jak mówił sam Tusk, pomiędzy PO i PiS: „Wizja państwa, wizja polityki jako takiej, wizja Pol- ski dziś i w przyszłości Platformy Obywatelskiej i obozu rządzącego z Jarosławem Kaczyńskim na czele, że te dwie wizje różnią się, i to w sposób kategoryczny” (pos. 22, 19 lipca 2006). 153 W podobnym tonie wypowiadał się przewodniczący SLD Wojciech Olejniczak. Zarzut zmarnowania dziewięciu miesięcy, niezrealizowania obietnic wyborczych i, co najważniejsze, dzielenia Polaków – to najistotniejsza krytyka skierowana pod adresem głównie PiS. Wystąpienie w mniejszym stopniu dotyczyło exposé, a zde- cydowanie na plan pierwszy wysunęła się ocena działalności dziewięciu miesięcy rządu Marcinkiewicza. Nieco inaczej przedstawiała się argumentacja i stanowisko PSL, którego postawa jest również wskaźnikiem oceny odchodzącego rządu. O ile partia Waldemara Paw- laka udzieliła wotum zaufania rządowi Kazimierza Marcinkiewicza, o tyle odmówi- ła poparcia rządowi Jarosława Kaczyńskiego. Był to nie tylko efekt rozczarowania brakiem realizacji zapowiadanych zmian i obietnic wyborczych, ale również wyraz dezaprobaty wobec podejmowanych działań polegających na wzroście ingerencji państwa w życie publiczne. Niemniej jednak PSL, pomimo nieudzielania poparcia rządowi, zadeklarował możliwość wspierania części jego działań, które uzna za pożyteczne: „Będziemy popierali wszystkie dobre inicjatywy, stanowczo będziemy przeciwstawiać się temu co złe, ale dzisiaj słowa nam nie wystarczą. I dlatego PSL temu rządowi poparcia nie udzieli” (pos. 22, 19 lipca 2006). Analiza wystąpień klubowych dotyczących exposé premiera i wniosku o udzie- lenie wotum zaufania, choć nie jest związana z realizacją konkretnych ustaw, po- zwala jednak uchwycić stosunek opozycji do całego katalogu kwestii, które są przedmiotem polityki rządu. W tym przypadku wartość tej analizy jest dodatkowa, ponieważ możemy dwukrotnie, przy okazji wystąpień dwóch premierów, uchwy- cić kurs, w którym zmierzała postawa opozycji wobec rządu pomiędzy pierwszym i drugim exposé. Możliwe jest stwierdzenie, że postawa krytyczna wobec rządzącej większości podlegała radykalizacji. O ile w trakcie pierwszego exposé opozycja, choć krytyczna, deklarowała możliwość współpracy wokół inicjatyw ich zdaniem wartych poparcia, a PO wyrażała nawet nadzieję, że jednak koalicja będzie możliwa w przyszłości, o tyle po dziewięciu miesiącach przepaść pomiędzy opozycją i więk- szością rządzącą, a zwłaszcza pomiędzy PO i PiS, zdecydowanie się powiększyła. Nie było już mowy o wspólnych elementach programowych, o nadziei na popiera- nie działań reformatorskich, a pojawiło się podkreślanie różnic i totalna krytyka rządzących, głównie PiS. Symbolicznym przykładem tego była postawa PSL, które jednoznacznie nie udzieliło wotum zaufania rządowi Jarosława Kaczyńskiego. Moż- na powiedzieć, że dokonało się w okresie dziewięciu miesięcy rządów Kazimierza Marcinkiewicza ostateczne zdefiniowanie postaw koalicji rządzącej i opozycji. Dla porządku warto dodać, że rząd Jarosława Kaczyńskiego zyskał poparcie 240 po- słów (PiS, Samoobrona, LPR, NKP i niezależnych), przeciw było 205 posłów z PO, SLD i PSL. Z racji znaczenia dla stabilności instytucjonalnej i finansowej oraz gospodarczej państwa ważne wydaje się przedstawienie zachowań opozycyjnych w trakcie debaty toczącej się nad ustawami budżetowymi. Dla przypomnienia dodam, że w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości oraz w okresie późniejszym, w trakcie funkcjono- wania rządu koalicyjnego, Sejm miał okazję dwukrotnie toczyć debatę budżetową. 154

Pierwsza z nich, z racji wyborów parlamentarnych, odbyła się już na czwartym posiedzeniu Sejmu w grudniu 2005 roku. Wynikało to z kształtu kalendarza wybor- czego, który w Polsce determinuje jesienne wybory. Ma to o tyle istotne znaczenie, w kontekście budżetu, że nowo powstały rząd musi opierać swoje prace budżetowe na projekcie przygotowanym przez swoich poprzedników. Oczywiście nie jest to koniecznością, ale jak do tej pory każde wybory parlamentarne w Polsce oznaczały zmianę partii politycznych, które zyskiwały możliwość sprawowania rządów. Miało to również miejsce w roku 2005 i jak się okazało wpłynęło w pewnym stopniu na charakter debaty politycznej wokół budżetu. Pierwsze czytanie ustawy budżetowej odbyło się na początku grudnia 2005 roku. Wprawdzie rząd przyjął autopoprawkę do budżetu, ale i tak można stwier- dzić, że był to budżet przygotowany przez gabinet Marka Belki, co w istotny sposób wpłynęło na charakter debaty. Wszystkie partie w pierwszym czytaniu wnioskowa- ły o skierowanie ustawy do dalszych prac. Platforma Obywatelska złożyła deklara- cję poparcia budżetu, jeśli przyjęte zostaną zaproponowane przez nią poprawki. Nie oznacza to braku krytyki wobec jego założeń. Należy jednak podkreślić, że miała ona w wykonaniu PO charakter najczęściej merytoryczny i konstruktywny. Główna partia opozycyjna domagała się przede wszystkim naprawy finansów publicznych, która to kwestia nie znalazła swojego wyrazu w budżecie. Elementem szczególnej krytyki był brak rozwiązań, które realizowałyby wyborcze zapowiedzi PiS. Ten nurt debaty był raczej skierowany do opinii publicznej i stanowił bardziej element walki politycznej niż rzeczowej dyskusji. Nastawienie największego klubu opozycyjnego dobrze oddają słowa jego przewodniczącego:

nasze poparcie uzależniamy od tego, czy jest wola naprawy finansów publicznych, czy jej nie ma. Czy walka z deficytem jest rzeczywista, czy mamy do czynienia z kreatywną księgowością? Czy zwiększamy środki na inwestycje, na budowę dróg, na modernizację kolei? Czy obniżamy podatki? Czy obniżamy w najbliższych latach koszty pracy? Jeżeli na te pytania nie uzyskamy odpowiedzi, na pewno będziemy głosować przeciwko temu budżetowi (pos. 4, 7 grudnia 2005).

Inne spojrzenie na budżet wykazał SLD, próbując przypisać sobie część zasług związanych z jego powstaniem. Jego zdaniem, rząd Marka Belki wspierany przez SLD przygotował solidny budżet, który uwzględniał potrzeby najsłabszych. Stwo- rzył również korzystne podstawy ekonomiczne dla działań kolejnego rządu, co w jego opinii kontrastowało ze stanem gospodarki pozostawionym po rządach AWS. W rezultacie SLD popierał szereg założeń budżetu, zwłaszcza tych, które zwiększa- ły wydatki na rzecz najuboższych. W efekcie tego cała krytyka rządu i pośrednio budżetu została skierowana na brak w ustawie budżetowej zapisów, które chociaż w części realizowałyby obietnice wyborcze PiS. Niemniej jednak SLD poparł wnio- sek o skierowanie ustawy do dalszych prac w komisjach, bez formułowania warun- ków, których realizacja takie poparcie miałaby zapewniać. W jego opinii miało to stanowić nową jakość w postawie opozycji:

Za każdym razem przy pierwszym czytaniu był już wniosek o odrzucenie budżetu. My takiego wniosku składać nie będziemy, bo, jak mówię, w tej sprawie potrzebna jest 155 dyskusja, w tej sprawie potrzebna jest dalsza praca. Opowiadamy się za przekazaniem rządowego projektu ustawy budżetowej na 2006 r. do dalszych prac w komisjach sejmo- wych (pos. 4, 6 grudnia 2005).

Pozytywny stosunek do budżetu przejawiało PSL. Choć jego udział w tworzeniu tego dokumentu był niewielki, ugrupowanie to w jakimś stopniu przyznawało się do jego przygotowania. Krytyka rządu była powściągliwa i miała raczej charak- ter rzeczowej dyskusji o problemach gospodarczych i społecznych, ze szczególnym uwzględnieniem spraw tej części społeczeństwa polskiego, które stanowi naturalne zaplecze PSL, czyli rolników i mieszkańców wsi. Wydźwięk stanowiska PSL zmie- rzał do pokazania go jako partii odpowiedzialnej, doświadczonej i przygotowanej do dyskusji o zasadniczych problemach budżetowych, która nie jest zainteresowana jałowymi sporami:

Będziemy starali się tam zrobić wszystko, co możliwe, żeby wyeliminować elementy dys- kryminujące poszczególne grupy społeczno-zawodowe i żeby wzbogacić, na ile to możli- we, ten budżet, sierocy budżet o elementy, zapowiadane w kampanii wyborczej, budowy państwa solidarnego i socjalnego (pos. nr 4, 7 grudnia 2005).

Było to potwierdzeniem sytuowania się PSL w roli zdystansowanego recenzenta, który zawsze jest gotów włączyć się w prace ważne dla państwa i społeczeństwa, który stoi ponad bieżącymi sporami i któremu bliżej do środka sceny politycznej niż do którejkolwiek z jej stron. W drugim czytaniu znajdujemy powtórzenie argumentów zarówno przez stronę rządową, jak i opozycję. Platforma deklarowała pomoc rządowi w realizacji niektó- rych obietnic wyborczych i samego budżetu, jeśli rząd poprze 120 poprawek zgło- szonych przez największy klub opozycyjny, zmierzających do obniżenia podatków i wydatków państwa. Ultimatum to należy uznać raczej za swego rodzaju warunek zaporowy. Atakowała jednocześnie rząd za instrumentalne traktowanie budżetu, którym chce prowadzić walkę polityczną. Wynikać to miało z faktu zwiększania wydatków na nowe instytucje, w tym CBA. SLD w dalszym ciągu podkreślał znaczenie poprzedniego rządu w przygotowaniu aktualnego budżetu, ale z uwagi na brak stabilnej większości wspierającej rząd oraz niemożność wpływania na realizację budżetu nie udzielał mu poparcia. Szczególną wagę SLD przywiązywał do wydatków socjalnych, w sprawie których zgłosił szereg poprawek. Na uwagę zasługuje wystąpienie przedstawiciela PSL, który przychylnie wypowiadał się na temat budżetu, zwłaszcza przyjętych poprawek rządowych za- proponowanych przez tę partię, które zwiększały wydatki socjalne dla rodzin rol- ników. Strona rządowa oskarżała największy klub opozycyjny o hipokryzję, kiedy mówi o konieczności obniżania wydatków, a jednocześnie popiera zwiększanie tych wydatków. Chodziło o poparcie PO dla ustawy wprowadzającej tzw. becikowe. Ze strony premiera Marcinkiewicza padły też oskarżenia sformułowane w stronę całej opozycji, mówiące o braku konstruktywizmu z jej strony, dążeniu do zburzenia logiki i spójności budżetu i tym samym braku odpowiedzialności. 156

Rząd, co wydaje się być zrozumiałe, mógł liczyć na poparcie w omawianej kwe- stii ze strony Samoobrony i LPR. Oba te ugrupowania podkreślały znaczenie tych zapisów budżetowych, które dotyczyły kluczowych dla ich programów i elektora- tów kwestii, a więc wydatków prorodzinnych (LPR) oraz na rzecz rolników. Na- leży dodać, że wystąpienie lidera Samoobrony miało charakter przede wszystkim polityczny i skupiało się na formułowaniu oskarżeń wobec rządów sprawujących władzę w ciągu ostatnich 16 lat. Warto zauważyć ogólniejszą tendencję zarysowującą się w trakcie wystąpień sejmowych, polegającą na tym, że o ile wiodące wystąpienia przedstawicieli po- szczególnych klubów miały charakter raczej merytoryczny, o tyle kolejne stawały się bardziej emocjonalne, rzadziej odnosiły się w sposób rzeczowy do omawianej problematyki, a często były populistyczne. Pod tym względem wyróżniały się wy- stąpienia Samoobrony i LPR. Ilustracją tego niech będą dwie wypowiedzi. Lider Samoobrony Andrzej Lepper mówił:

Czy ktoś powie prawdę z tej trybuny, dlaczego dzisiaj są takie małe wpływy w budżecie? Dlaczego Polska dzisiaj jest w ogonku, na samym końcu pod względem ilości środków na jednego obywatela, pod względem środków na służbę zdrowia, na szkolnictwo, naukę, na rozwój? Co jest przyczyną tego wszystkiego? Przyczyną tego wszystkiego są właśnie te 16-letnie rządy liberalne, które szły w kierunku wyprzedaży majątku narodowego (pos. 8, 14 stycznia 2006).

W podobnym tonie wypowiadał się przedstawiciel LPR Bogusław Kowalski:

W przypadku wszystkich minionych rządów wcześniej czy później po takich czy innych słowach, po takich czy innych deklaracjach kończyło się na tym samym: na zwykłej wyprzedaży majątku narodowego. Do tego nie dopuścimy i na to się nigdy nie zgodzimy (pos. 8, 14 stycznia 2006).

Dyskusja wokół drugiej ustawy budżetowej, na rok 2007, miała charakter w przeważającej mierze merytoryczny, aczkolwiek formułowane przez poszczegól- ne kluby parlamentarne stwierdzenia były bardziej kategoryczne. Opozycyjna PO skupiała się przede wszystkim na sprawach gospodarczych, ustawach podatko- wych, obniżaniu kosztów pracy i w tych kwestiach zarzucała rządowi zaniechania oraz zmianę poglądów w stosunku do tych prezentowanych przez PiS w trakcie kampanii wyborczej. W konkluzji partia ta złożyła wniosek o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu. Inną postawę zaprezentował SLD, który konsekwentnie, tak jak było to w przy- padku poprzedniego budżetu, nie składał wniosku o odrzucenia projektu na tym etapie prac, dając rządowi szansę na realizację działań naprawczych. Niemniej jed- nak równie konsekwentnie SLD podkreślał brak widocznych oznak polityki solidar- nej, oszczędnej i prospołecznej, którą rząd zapowiadał w trakcie kampanii wybor- czej. W zamian budżet odzwierciedlać miał układy partyjne w koalicji. Tym samym SLD podkreślał z jednej strony swój charakter partii o programie prospołecznym i socjalnym, z drugiej – oskarżał rząd o podporządkowanie spraw publicznych inte- resowi partii politycznych tworzących koalicję. 157 Jeszcze wyraźniej w stosunku do wcześniejszej debaty budżetowej swoją pozycję partii ponad koalicją i opozycją zaprezentowało PSL. Wystąpiło w roli swoistego recenzenta koalicji i opozycji, stwierdzając, że żadna ze stron nie przedstawia rze- czywistego stanu rzeczy w sprawach budżetu. Jak stwierdził w debacie budżetowej poseł PSL Jan Łopata:

z uwagą wsłuchiwałem się w głosy państwa posłów zarówno z opozycji, jak i koalicji, choć dzisiaj interesujące jest pytanie, kto jest w koalicji, a kto w opozycji. Niemniej my- ślę, że nie jest tak źle, tak tragicznie, jak głosi opozycja. Niestety, nie jest tak idealnie też, jak przedstawiają posłowie Prawa i Sprawiedliwości (pos. 26, 11 października 2006).

Jego wystąpienie miało charakter rzeczowy, pozbawione było oskarżeń i emocji, wpisywało się jednocześnie, wyraźniej niż miało to miejsce wcześniej, w strategię PSL, polegającą na szukaniu własnej pozycji na scenie politycznej, poza opozycją i koalicją rządową. Przedmiotem recenzji były, nie tylko w przypadku budżetu, działania i wypowiedzi rządu, ale również opozycji, do której według kryteriów formalnych należało również PSL. Warto tu wspomnieć również o stosunku do ustawy budżetowej Samoobrony i PR. W okresie prac nad budżetem obie partie należały wspólnie z PiS i NKP do koalicji rządowej. Niemniej jednak ich postawa wobec budżetu była daleka od entu- zjazmu. Wprawdzie nadal koncentrowały się na tych aspektach ustawy budżetowej, które dotyczyły kluczowych dla ich partii kwestii programowych, ale oprócz tego wykorzystywały debatę budżetową jako okazję do nacisku na silniejszego koali- cjanta, co w konsekwencji oznaczało warunkowe popieranie rozwiązań budżeto- wych i zbliżało ich zachowanie do opozycyjnego. Było to zauważane przez opozycję, o czym świadczy powyższy cytat. Podobny ton dyskusji był obecny w trakcie drugiego czytania. Zarzuty formuło- wane przez opozycję miały niemal identyczny charakter, to znaczy, każda z partii podkreślała te słabości budżetu, które były dla niej ważne z punktu widzenia wła- snego programu. Istotna zmiana nastąpiła jedynie w postawie PO. Była ona gotowa warunkowo poprzeć budżet, jeśli przyjęte zostaną jej poprawki, a przede wszystkim PiS zgodzi się na wcześniejsze wybory parlamentarne. Tę część debaty budżetowej w jej zasadniczej części należy uznać za merytoryczną i wyważoną, przynajmniej w trakcie wystąpień w imieniu klubów parlamentarnych. Bardziej burzliwe, mało merytoryczne i emocjonalne były wypowiedzi indywidualne posłów opozycji. Tu walka pomiędzy opozycją i koalicją, a także w ramach koalicji, była bardziej wi- doczna. Liczne kontrowersje towarzyszyły ustawie dotyczącej powołania Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz pakietowi ustaw przedstawionych przez Prezydenta RP o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz o Służbie Wywiadu Wojskowego. Ustawa o CBA była próbą walki z korupcją, co miało realizować jeden z głów- nych postulatów wyborczych PiS. Spotkała się ona ze strony opozycji z dwoma skrajnymi postawami. Krytyka ze strony PO miała charakter merytoryczny i pod- kreślała słabości składanej propozycji, polegające na kopiowaniu uprawnień istnie- jących służb na rzecz nowej instytucji. Jednocześnie PO wskazywała na nadmier- 158 ne uprawnienia jakie miałaby posiadać CBA, z jednoczesnym brakiem zachowania apolityczności tej służby. Należy jednak stwierdzić, że największa partia opozycyjna również postulowała walkę z korupcją, jednak poprzez wykorzystanie istniejących już służb. Trudno sobie zatem wyobrazić, aby negowała całkowicie potrzebę po- wołania instytucji zwalczającej tę patologię społeczną. Można powiedzieć, że ten postulat również był elementem jej programu wyborczego, dlatego jego krytyka miała charakter zdecydowanie rzeczowy i konstruktywny, zarówno w pierwszym, jak i drugim czytaniu projektu ustawy. Całkowicie inne podejście prezentował SLD, który propozycję utworzenia CBA traktował, można powiedzieć, „osobiście”. To w okresie sprawowania rządów przez tę właśnie partię patologia korupcji na szczytach władzy została ujawniona w szer- szy sposób opinii publicznej. Inicjatywa rządu spotkała się w oczach SLD z całko- witą krytyką i oskarżeniami o zamykanie ust opozycji, niekonstytucyjność propo- nowanych rozwiązań oraz łamanie praw człowieka i obywatela. W konsekwencji partia ta złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. W począt- kowym etapie prac postawę SLD można określić jako „twardą” i pryncypialną, ale jednocześnie nieracjonalną. Dopiero na etapie drugiego czytania skłonny był on poprzeć ustawę w zamian za przyjęcie zgłoszonych szesnastu poprawek. To zła- godzenie postawy wynikało, jak sądzę, z kalkulacji politycznej, która nakazywała w tym przypadku poddać się oczekiwaniom opinii publicznej. PSL we właściwy sobie sposób łączyło elementy krytyki o charakterze rzeczo- wym z próbą recenzowania działań rządzących w szerszym kontekście, włącza- jąc do swojej argumentacji odniesienie do istotniejszych problemów społecznych i proponowało działania w kierunku ich rozwiązywania, a nie organizowania emocjo- nalnych debat wokół kwestii ważnej, ale nie zasadniczej. Dostrzegało jednocześnie zagrożenie dla demokracji, jakie niosła ze sobą propozycja rządzących. Poparcie dla ustawy PSL uzależniało od przyjęcia zaproponowanych poprawek. Jego przedstawi- ciel stwierdził, że posłowie klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego będą głosowali w zależności od wyników głosowania nad poprawkami i wnioskami mniejszości: „Jesteśmy za zdecydowanym zwalczaniem korupcji, ale nie metodami sprzecznymi z zasadami demokratycznego państwa” (pos. 17, 11 maja 2006). Na tle klubów opozycyjnych koalicja rządząca, zwłaszcza Samoobrona, zdecydo- wanie i bez warunków poparła projekt ustawy, używając argumentów populistycz- nych. Ustawa wpisywała się bowiem doskonale w retorykę rozliczeń szesnastu lat III Rzeczypospolitej. Podobny przebieg miała debata nad projektami ustaw zgłoszonymi przez Prezyden- ta RP, reformującymi wojskowe służby wywiadu i kontrwywiadu. Propozycja ustawy wpisywała się w ideę IV Rzeczypospolitej i budziła istotne kontrowersje, zwłaszcza wśród posłów Lewicy. Przedstawiciele PiS uznali debatę wokół tych ustaw za naj- ważniejszą od 17 lat debatę ustrojową. Znalazła ona poparcie nie tylko koalicji, ale również PO i PSL. Platforma reformę służb miała zapisaną w programie wyborczym, stąd jej życzliwe, aczkolwiek krytyczne podejście do tego problemu. Krytyka miała charakter merytoryczny i koncentrowała się na kompetencjach i instytucjonalnym 159 zakorzenieniu nowych, zreformowanych służb wywiadu i kontrwywiadu. Wszystkie ugrupowania wykazały tu postawę kompetentną właściwą dla specyfiki rozpatrywa- nych zagadnień. Wyjątkiem do pewnego stopnia był tu SLD, w stanowisku którego odnaleźć można było emocje. Znalazło to wyraz we wniosku o odrzucenie projektów w pierwszym czytaniu. Jako jedyna partia sprzeciwiał się likwidacji tych służb, sam projekt nazywał zamachem na uprawnienia ministra obrony narodowej, który dodatkowo nie zapewni apolityczności nowo powstałym instytucjom. Taka postawa była po części reakcją na oskarżenia ze strony PiS o wykorzystywanie w przeszłości przez Lewicę służb do realizacji partyjnych interesów. Praca nad tymi ustawami miała charakter merytoryczny i stosunkowo zgodny. SLD złożył siedem poprawek, a PO tylko dwie. Nie oznacza to, że projekty ustaw spełniały całkowicie oczekiwania ugrupowań parlamentarnych. Każde z nich miało uwagi krytyczne, ale w ostateczności, poza SLD, poparło ustawy. Co ciekawe, PO starała się tu przedstawiać jako lider i zwolennik zmian w służbach specjalnych, oskarżając PiS o opieszałość we wprowadzaniu zmian. Było to o tyle zaskakujące, że to właśnie partia Jarosława Kaczyńskiego uznawała tę reformę za kluczową dla narodzin IV Rzeczypospolitej. Główna linia podziału przebiegała w przypadku debaty nad tą ustawą pomiędzy PiS i SLD. W jej trakcie padały sformułowania oskarżające Lewicę o petryfikowanie patologicznego związku pomiędzy służbami i polityką:

co z tego, że SLD w 2000 r. dużo mówiło o reformie służb, o połączeniu wywiadu woj- skowego z cywilnym? Gdy przyszło do realizacji tych postulatów, okazało się, że wpływy WSI na to środowisko są zbyt silne. Rząd SLD ustawą z 2003 r. de facto obronił tę służ- bę. Czyżby politycy tej partii obawiali się utracić swoje miejsce przy stoliku, o którym dobitnie mówił pan premier Kazimierz Marcinkiewicz? (pos. 14, 23 marca 2006).

Pozostałe partie, próbując odróżnić się w jakiś sposób od konkurencji politycz- nej, zwracały uwagę na słabości przygotowanych ustaw w rozmaitych aspektach, niemniej jednak poparły w głosowaniu przedstawione ustawy. Przeciw był tylko SLD i jeden poseł PO. Szczególną aktywność opozycji wywoływały głosowania nad obsadą stanowisk kierowniczych ważnych instytucji państwowych. Opozycja przypadki te traktowała jako okazję do krytykowania nie tylko zgłaszanych kandydatów, ale również rzą- dzącej koalicji i jej metod działania. Ze szczególnie ostrą krytyką spotkały się kan- dydatury Janusza Kochanowskiego na funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Sławomira Skrzypka na stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego. W przypadku RPO krytyka ograniczała się do artykułowania dwóch argumen- tów przeciwko wspomnianej kandydaturze. Po pierwsze, zgłaszany kandydat nie posiada właściwych kwalifikacji do sprawowania tak ważnej funkcji, a to oznacza – po drugie – że nie chodzi o wybór osoby posiadającej kwalifikacje i autorytet, ale osoby dyspozycyjnej wobec partii rządzących, a więc brak gwarancji apolityczności. Szczególnie mocno obydwa argumenty podkreślał SLD, który jednocześnie formuło- wał oskarżenia pod adresem Marszałka Sejmu, że ten godzi się na wybór kandydata pod osłoną nocy i ograniczanie głosu posłów. PO artykułowała wątpliwości co 160 do kwalifikacji moralnych kandydata, przypominając jego niefortunne wypowiedzi pod adresem Kościoła katolickiego oraz niewygodny fakt sporu z państwem pol- skim o finansowanie edukacji syna kandydata w okresie gdy ten sprawował funkcję konsula RP w Londynie. Ważniejszy z punktu widzenia funkcjonowania państwa i gospodarki był wybór Prezesa NBP. Kandydatura Sławomira Skrzypka wzbudziła nie tylko sprzeciw, ale również niepokój opozycji. Wynikało to z faktu, jak twierdziła PO, braku kwalifi- kacji. Chociaż przesłuchanie kandydata w komisji oraz dyskusja nad jego osobą zostały ocenione przez posła sprawozdawcę z PiS jako merytoryczne, to opozycja była nieusatysfakcjonowana. Największa partia opozycyjna wiodła prym w krytyce tej kandydatury, zarzucając jej brak kwalifikacji oraz dyspozycyjność polityczną. Należy dodać, że krytyka spotkała również zgłaszającego tę kandydaturę, czyli Pre- zydenta RP. PO sformułowała zarzut zawłaszczania państwa przez PiS:

Co się więc nagle stało, panie prezydencie, gdzie nagle trafiły pana pryncypia? Trafiły do kosza, bo nagle pańskim kandydatem został wierny, posłuszny, lojalny partyjny kolega, bez kwalifikacji i bez kompetencji (pos. 32, 10 stycznia 2007).

W podobnym tonie wypowiadało się PSL, które uznało zgłoszoną kandydaturę za kpinę z parlamentu i państwa. Bardziej wyważone opinie zaprezentował SLD, który próbował doszukiwać się nawet zalet kandydata, wykazywał wolę spotkania z nim, ale jego wnioski oceniające osobę Sławomira Skrzypka były zbieżne z poglą- dami pozostałej części opozycji. Dopełnieniem stosunku opozycji do wyborów personalnych rządzącej koalicji była dyskusja nad kandydaturą Ewy Sowińskiej na funkcję Rzecznika Praw Dziec- ka. Argumentacja o braku kwalifikacji i neutralności politycznej również w tym przypadku miała charakter dominujący. Do tego doszedł argument, że kandydatura ta jest rezultatem targów politycznych w ramach koalicji parlamentarnej. Potwier- dzeniem tego zarzutu była różnica pomiędzy końcowym głosowaniem a sytuacją, która zaistniała na posiedzeniu połączonych komisji: Edukacji, Nauki, Młodzieży oraz Rodziny i Praw Kobiet. Spośród trzech kandydatur: Olgi Johann (PiS), Anny Leśniodorskiej (PO) i Ewy Sowińskiej (LPR), największe poparcie uzyskała kandy- datka PO, następnie PiS i LPR. W rezultacie zawartego porozumienia pomiędzy par- tiami koalicji parlamentarnej kandydatka PiS została wycofana, a funkcja rzecznika przypadła Ewie Sowińskiej. Zarówno ta praktyka, jak również osoba kandydatki spotkały się z ostrą krytyką. Najsilniejsza skierowana była z ław poselskich SLD i wskazywała upolitycznienie kandydatki oraz jej brak kwalifikacji. Należy jednak stwierdzić, że dyskusja była tu tylko w części merytoryczna, a w przeważającej mie- rze sprowadzała się do ataków personalnych pomiędzy posłami SLD i LPR. Na tym tle najbardziej wyważona była postawa PSL, które dystansowało się od sposobu prowadzenia dyskusji nad wyborem Rzecznika Praw Dziecka. Trzy przykłady debat nad obsadzeniem funkcji państwowych uwidoczniły co najmniej dwie tendencje w postawach opozycji i koalicji parlamentarnej. Po pierw- sze, widoczne było szczególne zainteresowanie i tym samym bardziej kategoryczna 161 krytyka ze strony partii opozycyjnych tych kandydatów, którzy obejmowali funkcje odnoszące się do obszarów stanowiących krąg ich szczególnych zainteresowań. Na tej podstawie można stwierdzić, iż bardziej merytoryczna i radykalna była krytyka Sławomira Skrzypka ze strony PO niż ze strony pozostałych partii. Dla odmiany w przypadku kandydatur na RPO i RPD największą aktywność i radykalizm kry- tyki wykazywał SLD. PSL na tym tle, może poza debatą nad wyborem prezesa NBP, przejawiało postawę dosyć bierną, choć w każdym przypadku wpisywało się w nurt zasadniczej krytyki opozycji. Po drugie, debaty nad wyborami personalnymi, w porównaniu z pozostałymi debatami tu przedstawionymi, a tym bardziej kwe- stiami szczegółowymi, które tu nie zostały zaprezentowane, miały w mniejszym stopniu charakter rzeczowy i częściej przeradzały się w emocjonalne dyskusje na- cechowane wzajemnymi atakami personalnymi posłów. Wybory personalne były również przedmiotem swoistego targu pomiędzy partiami koalicji parlamentarnej. Wybór Janusza Kochanowskiego i Sławomira Skrzypka okupiony był zgodą PiS na kandydaturę Ewy Sowińskiej. Przeciwieństwem debat nad personaliami były te, które toczyły się wokół ustaw popieranych w ostatecznym głosowaniu zarówno przez stronę rządową, jak również opozycję, i nie chodzi tu tylko o ustawy związane z wprowadzeniem prawa UE lub dostosowanie prawa polskiego do prawa europejskiego. Było tak najczęściej w przypadku ustaw, które w jakiś sposób wiązały się z głównymi tezami progra- mowymi partii opozycyjnych lub dotyczyły kwestii ważnych z punktu widzenia opinii publicznej, a jednocześnie głosowanie przeciw nim mogłoby powodować nie- chęć potencjalnych wyborców. Wówczas debaty miały charakter mało emocjonalny i były bardzo rzeczowe, skupiały się na szczegółowych rozwiązaniach prawnych. Nie oznacza to, że opozycja nie próbowała zaznaczyć swojej odrębności w takich przypadkach. Najczęściej podkreślała nie tylko wagę poruszanych kwestii dla znacz- nej części społeczeństwa, tym motywowała poparcie dla tych ustaw, ale również proponowała konieczność dalszych prac nad ustawami i wprowadzanie rozwiązań kompleksowych w przedmiotowych kwestiach. Innymi słowy, można powiedzieć, że opozycja uznawała za dobre wprowadzane prawo, ale mogłoby być ono lepsze, gdyby przyjąć w całości jej rozwiązania. Opozycja wskazywała również niekonse- kwencje rządu i ewentualnie jego nieczyste intencje, które kryły się za wprowadza- nymi ustawami. Kilka wypowiedzi posłów opozycji ilustruje dobrze jej strategie w przypadku popieranych ustaw:

Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej będzie popierał poselski projekt, oczekując od rządu pilnego podjęcia prac nad systemowymi rozwiązaniami w zakresie emerytur i rent (pos. 17, 10 maja 2006). Jestem kilka lat w tym parlamencie i wiem, że to zawsze budziło emocje i nigdy nie do- czekało się rozwiązania systemowego. Uważam, że to rozwiązanie ma charakter wybitnie systemowy, w związku z tym mielibyśmy załatwioną bardzo ważną sprawę (pos. 5, 15 grudnia 2005). Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej będzie głosował za przyjęciem tej ważnej zmiany ustawy, która winna się przyczynić do lepszego w przyszłości wykorzystania środków unijnych (pos. 16, 25 kwietnia 2006). 162

Tak jak mówiłam, cieszę się, że te zmiany zostały przyjęte jednogłośnie. Jednocześnie mamy też zapewnienie rządu, że będzie kolejna duża nowelizacja ustawy o Policji. Jeżeli tam również będą mechanizmy, które pozwolą na skuteczniejsze ściganie przestępców, to myślę, że też zostaną one poparte przez Wysoką Izbę. I to tyle. Myślę, że krótko, ale sądzę, iż jest to taki temat, do którego nie trzeba przekonywać, że trzeba wzmocnić Poli- cję o ten oręż, który będzie skuteczny w walce z tym ohydnym przestępstwem (pos. 44, 27 czerwca 2007).

5. Wnioski

Podsumowując V kadencję Sejmu z punktu widzenia zachowań opozycyjnych, możliwe jest sformułowanie kilku wniosków: 1. W początkowym okresie omawianej kadencji postawę „twardej” opozycji wy- kazywała PO. Wprawdzie obecne były w jej wystąpieniach deklaracje współpracy przy tworzeniu najważniejszych ustaw, a nawet wyrażana nadzieja na możliwą ko- alicję z PiS, nie znajdowało to jednak potwierdzenia w głosowaniach sejmowych. 2. Podobną rolę do tej, którą pełniła PO w pierwszym okresie, przyjął SLD w kolejnych miesiącach funkcjonowania Sejmu. Wyrażało się to nie tylko w przed- stawionych tu statystykach głosowań sejmowych, ale również w stosunkowo rady- kalnej retoryce, nacechowanej emocjami i oskarżeniami formułowanymi w stronę rządu i koalicji rządowej. 3. PSL, jako partia opozycyjna, najczęściej podejmowało wspólne głosowania z rządzącą większością, co w perspektywie całej kadencji pozwala uznać tę partię za nieformalnego koalicjanta rządu. Było to nie tyle rezultatem zbieżności progra- mowych pomiędzy tą partią i rządem, ale przyjętej strategii kreowania wizerunku partii odpowiedzialnej, przygotowanej do sprawowania rządów i umiarkowanej w swoich działaniach. 4. Wspólne głosowania opozycji z koalicją były motywowane przede wszystkim zbieżnością problematyki uchwalanego prawa z głównymi kwestiami programowy- mi tych partii. Dlatego też PO zwykle popierała ustawy dotyczące gospodarki oraz zapowiadanych w czasie kampanii wyborczej reform instytucjonalnych, zaś SLD ustawy socjalne i prospołeczne. Reguła ta nie znajdowała zastosowania w posta- wach posłów PSL. Choć w naturalny sposób wspierali ustawy dotyczące rolnictwa i wsi, to równie chętnie czynili to w przypadku innych ustaw. Wydaje się, że po- dział rząd – opozycja miał mniejsze znaczenie niż różnice programowe pomiędzy partiami, co utrudniało konsolidację opozycji. 5. Klarowność podziałów rząd – koalicja – opozycja w trakcie V kadencji Sej- mu była zakłócona nie tylko zachowaniem posłów PSL, ale również Samoobrony i LPR. W pierwszych miesiącach, choć formalnie współtworzyły one opozycję, to niezwykle aktywnie wspierały rząd, by w okresie tworzenia koalicji niejednokrot- nie, zwłaszcza w końcowej fazie funkcjonowania rządu Jarosława Kaczyńskiego, głosować wspólnie z opozycją. 163 6. Możliwe jest stwierdzenie, że opozycja na przestrzeni całej kadencji była stosunkowo niejednorodna, aczkolwiek proces jej konsolidacji, choć powoli, po- stępował w kolejnych miesiącach, by przejść w fazę wspólnych skoordynowanych działań w momencie rozpadu koalicji rządowej w 2007 roku. Przykładem tego była ofensywa odwoływania przewodniczących komisji sejmowych wywodzących się z PiS. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że perspektywa zbliżających się wcze- śniejszych wyborów istotnie zmobilizowała działania opozycji. Ta niejednorodność, przynajmniej w pierwszym okresie kadencji, była też ponie- kąd efektem strategii PiS, które zawierało doraźne sojusze wokół konkretnych kwe- stii, co w przypadku przychylności prezydenta Lecha Kaczyńskiego pozwalało mu na skuteczne rządzenie, ale jednocześnie polaryzowało układ partyjny w sejmie12. 7. Debata w trakcie prac sejmowych nad poszczególnymi ustawami miała w zdecydowanej większości przypadków charakter merytoryczny i rzeczowy, rza- dziej pojawiały się wystąpienia emocjonalne (zwłaszcza w ustach liderów partii), które jeśli już miały miejsce, to formułowane były przez posłów SLD i dotyczyły głównie spraw personalnych. 8. V kadencja Sejmu przyczyniała się do stworzenia i utrwalenia nowych podzia- łów pomiędzy głównymi aktorami sceny politycznej. Najdalej idące były i są te po- między PiS i PO oraz SLD. PSL potrafiło zachować opinię partii zdolnej do koalicji z każdym partnerem politycznym, co wyraziło się jego postawą w trakcie głosowań, jak również wejściem do rządu po wyborach w 2007 roku. W tym miejscu poja- wia się pytanie, w jakim stopniu podziały zostały przeniesione na forum kolejnej kadencji Sejmu i w jakim stopniu determinowały procesy ewentualnej konsolidacji lub dyspersji opozycji?

12 M. Migalski, Gabinety koalicyjne…, s. 235. Rozdział V Funkcjonowanie opozycji w VI kadencji Sejmu (2007–2010)

1. Kontekst polityczny ukształtowania się i działania rządu i opozycji

Przedterminowe wybory, które były następstwem niemożności utworzenia rzą- du większościowego przez PiS, odbyły się 21 października 2007 r. W stosunku do poprzednich cieszyły się niespodziewanie wysoką frekwencją, która wyniosła 53,88%. W powszechnej opinii był to wyraz sprzeciwu wobec dwuletnich rządów Prawa i Sprawiedliwości oraz dążeń do zmiany. Wyniki uzyskane przez poszcze- gólne komitety wyborcze przedstawiały się następująco: Platforma Obywatelska – 41,51%, Prawo i Sprawiedliwość – 32,11%, Lewica i Demokraci – 13,15%, Polskie Stronnictwo Ludowe – 8,91%, Samoobrona RP – 1,53%, Liga Polskich Rodzin – 1,30%, Polska Partia Pracy – 0,99%, Partia Kobiet – 0,28%, Mniejszość Niemiecka – 0,2%, Samoobrona Patriotyczna – 0,02%1. Do Sejmu dostały się PO, PiS, LiD, PSL oraz Mniejszość Niemiecka, choć trzeba koniecznie dodać, że Lewica i Demokraci była to koalicja złożona z czterech partii: SLD, SDPL, UP i PD, a wśród wybranych posłów PiS znaleźli się m.in. przedstawiciele Ruchu Katolicko-Narodo- wego i Ruchu Ludowo-Narodowego. Krótkiego komentarza wymaga kilka kwestii. Wybory w wyraźny sposób wy- grała PO, na którą głosowało ponad 6,7 mln osób (czyli ponad 3 mln więcej niż w poprzednich wyborach), ale warto pamiętać, że wynik o blisko 2 mln lepszy od uzyskanego w 2005 roku osiągnęło też PiS (blisko 5,2 mln wyborców), co w oczywisty sposób wpłynęło na poziom legitymizacji tej partii jako głównej w tej kadencji siły opozycyjnej. Pewnym potwierdzeniem tej pozycji były też wybory pre- zydenckie w 2010 roku, w których w pierwszej turze Jarosław Kaczyński uzyskał blisko 1,2 mln głosów więcej niż jego brat w pierwszej turze wyborów poprzednich, a w drugiej turze wynik gorszy o ok. 340 tys. Uwzględniając wszystkie wyjątkowe okoliczności tych wyborów (związane zarówno z katastrofą smoleńską, jak i rezy- gnacją z kandydowania Donalda Tuska i sposobem prowadzenia kampanii przez prezesa PiS), wynik ten stanowił potwierdzenie relatywnej siły Prawa i Sprawie- dliwości na polskiej scenie politycznej. Największą porażkę w wyborach poniosły Samoobrona i LPR, które w poprzedniej kadencji wchodziły w układy koalicyjne

1 Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 23 października 2007 r. o wynikach wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniu 21 października 2007 r., www.pkw.gov.pl. 165 z PiS. W przypadku Samoobrony, na którą głosowało niecałe 250 tys. osób, była to utrata ok. 1,1 mln wyborców (kandydaturę Andrzeja Leppera w wyborach pre- zydenckich w 2005 roku poparło ponad 2,2 mln), w przypadku LPR – ok. 730 tys. głosów. Jeśli chodzi o koalicję LiD, głosowała na nią podobna liczba wyborców jak na tworzące ją partie w poprzednich wyborach, co biorąc pod uwagę znaczny wzrost liczby wyborców PO, PiS oraz PSL (o ok. 600 tys.), należy uznać za wynik raczej słaby2. Jeśli chodzi o wyniki wyborów do Senatu, to bezwzględną większość mandatów zdobyli kandydaci PO (60). 39 mandatów zdobyli kandydaci PiS, a skład Senatu uzupełnił Włodzimierz Cimoszewicz. Dało to PO możliwość dokonywania pewnych korekt w stosunku do decyzji izby niższej. Wyniki wyborów zdecydowały, że podobnie jak w poprzednich kadencjach żad- na partia nie mogła samodzielnie utworzyć rządu większościowego, a ukształtowana sytuacja polityczna wpłynęła na to, że w zasadzie jedyną możliwą koalicją („natu- ralną”, jak pisała Janina Paradowska) było porozumienie pomiędzy PO i PSL. Układ taki został już w jakiś sposób sprawdzony na poziomie sejmików wojewódzkich, w większości których (w 12) koalicja taka została zawiązana po wyborach samo- rządowych w 2006 roku. Zawiązując tę koalicję, obie strony podkreślały, że różnią się w wielu sprawach, natomiast, jak stwierdził Donald Tusk, „różnice nie mu- szą rodzić konfliktów”3. Podpisano bardzo krótką i ogólnikową umowę koalicyjną, w której oprócz wskazania wspólnych wartości i bardzo ogólnych celów działania, w tym poparcia dla tworzonego wspólnie rządu, koalicjanci stwierdzali m.in.:

W sprawach, w których porozumienie będzie trudne, koalicjanci poszukiwać będą kom- promisu umożliwiającego realizację programów obu partii, kierując się dobrem społecz- nym i interesem Rzeczypospolitej. W razie niemożliwości jego osiągnięcia, uczestnicy koalicji nie będą forsować własnych rozwiązań, wbrew partnerowi koalicyjnemu4.

Na czele utworzonego na mocy tego porozumienia rządu stanął Donald Tusk (kierujący też Komitetem Integracji Europejskiej), a wicepremierami zostali Wal- demar Pawlak (który objął też resort gospodarki) i Grzegorz Schetyna (kierujący też resortem spraw wewnętrznych i administracji). Spośród pozostałych członków rządu, PSL wskazało dwóch ministrów (rolnictwa oraz pracy i polityki społecznej), a pozostałych PO, przy czym w większości nie byli oni członkami partii. Mimo różnych spraw spornych, które mogły doprowadzić do końca koalicji (związanych szczególnie z faktem, że nie wszystkie istotne posunięcia PO były uzgodnione z koalicjantem), przeważały interesy przemawiające za jej utrzymaniem i koalicja

2 Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 5 lipca 2010 r. o wynikach ponownego gło- sowania i wyniku wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, www.pkw.gov.pl; Obwieszczenie Pań- stwowej Komisji Wyborczej z dnia 24 października 2005 r. o wynikach ponownego głosowania i wyniku wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, www.pkw.gov.pl; Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 27 września 2005 r. o wynikach wyniku wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniu 25 września 2005 r., www.pkw.gov.pl. 3 Donald Tusk kandydatem Platformy Obywatelskiej na premiera, Aktualności 23.10.2007, www. platforma.org. 4 Deklaracja koalicyjna PO – PSL, Polska – informacje – portal TVN24. 166 okazała się, podobnie jak rząd, układem trwałym. Taki skład koalicji rządzącej spowodował, że potencjalnie, a potem także w rzeczywistości, w skład opozycji weszły PiS i LiD. W bardzo długim exposé wygłoszonym przez nowego premiera zawarto liczne obietnice (podobno było ich 1945), a początek wystąpienia zawierał krytykę rządów PiS (które m.in. wyrzekły się cnót w rodzaju zdrowego rozsądku, umiaru, powścią- gliwości, pokory) i zapowiedź, że nowy rząd będzie działał zupełnie inaczej (poprzez szukanie porozumienia wszędzie gdzie to możliwe, zamiast rządzenia przy pomocy konfliktów). Następnie premier podkreślał, że naczelną zasadą polityki finansowej będzie dążenie do obniżenia podatków i innych danin publicznych, wzrost wynagro- dzeń w sferze publicznej, ograniczenie wzrostu długu publicznego i doprowadzenie do stanu bliskiego równowagi budżetowej. Wykorzystując wprowadzone poprzed- nio przez PiS przeciwstawienie „Polski solidarnej” „Polsce liberalnej”, D. Tusk stwierdził, że rząd będzie prowadził liberalną politykę gospodarczą (m.in. ochrona własności, wspieranie przedsiębiorczości, przyspieszenie prywatyzacji) oraz solidar- ną politykę społeczną (m.in. realizacja programu prorodzinnego, rozwój edukacji). Obietnice dotyczyły w zasadzie poprawy sytuacji we wszystkich dziedzinach życia, a ich realizacja miałaby oznaczać znaczny skok cywilizacyjny i wykorzystanie istnie- jącego potencjału. Odnośnie do sposobu działania warto przytoczyć jedno sformu- łowanie, mówiące, że działania (odnosiło się to do prywatyzacji) będą „przejrzyste i uczciwe do bólu”. Premier sformułował też oczekiwanie współpracy z opozycją, szczególnie w kwestiach gospodarczych (pos. 2, 23 listopada 2007). początkowy okres po wyborach pełen był zresztą wypowiedzi dotyczących opo- zycji i jej relacji z rządem. D. Tusk stwierdzał, że chciałby, żeby koalicja była „go- ścinna i serdeczna” wobec opozycji, że liczy na współpracę z opozycją zarówno z le- wej, jak i prawej strony, oraz na współpracę z prezydentem. Lech Kaczyński życzył premierowi i rządowi sukcesów, a Jarosław Kaczyński w wystąpieniu sejmowym po wygłoszeniu exposé Tuska stwierdził, że postawa opozycji będzie krytyczna, bo taka jest funkcja opozycji w państwie demokratycznym, ale życzliwa, bo dobrze życzyć państwu, znaczy także dobrze życzyć rządowi. Jednak w następnych słowach przeszedł do zdecydowanego ataku wobec programu i składu nowego rządu, pod- sumowując swoje wystąpienie stwierdzeniem: „jeżeli w paru słowach ująć program tego rządu […], to będzie to pacyfikacja, petryfikacja i restauracja – PPR” (pos. 2, 23 listopada 2007). Pacyfikacja obejmować miałaby działania wobec członków establishmentu łamiących prawo oraz ludzi, którzy ośmielili się podnieść rękę na establishment, a petryfikacja dotyczyć istniejącej patologicznej sytuacji. Była to zapowiedź polityki PiS wobec rządu, realizowanej w trakcie całej kadencji – kry- tyki wszystkich posunięć, przypisywania złych intencji i nieudolności, kwestiono- wania kompetencji, traktowania w kategoriach wroga, z którym wszelka współ- praca jest niemożliwa itd. Analiza wypowiedzi przedstawicieli PiS nie pozostawia

5 J. Staniłko, 194 obietnice z exposé Donalda Tuska według działów administracji rządowej, Komen- tarz Instytutu Sobieskiego nr 53, www.sobieski.org.pl. 167 w tym względzie wątpliwości6. Tej zdecydowanie opozycyjnej postawie w warstwie werbalnej nie zawsze jednak towarzyszyło podobne nastawienie w sferze działań podejmowanych na forum parlamentarnym, o czym świadczą przedstawiane niżej wyniki badań. Co do koalicji LiD, to jej rola jako ugrupowania opozycyjnego, ze względu na liczebność i zróżnicowanie tego ugrupowania, od początku była mniej- sza niż PiS; już w kwietniu 2008 roku koalicja ta rozpadła się, a rolę opozycji lewicowej zaczął pełnić SLD. Opozycję parlamentarną niewątpliwie osłabiały nienajlepsze relacje pomiędzy ugrupowaniami ją tworzącymi. Jest to dość oczywiste, jeśli uwzględni się różnice programowe, dotyczące wielu kwestii – SLD domagał się np. likwidacji IPN (Grze- gorz Napieralski mówił m.in.: „Rozgrzebywaniem historii zarówno PiS, jak i PO chcą przykryć sprawy istotne dla Polaków”), opowiadał się wielokrotnie za świecko- ścią państwa, a rządy PiS oceniał negatywnie (np. Ryszard Kalisz mówił, że PiS nie zajmowało się zwalczaniem przestępczości, tylko szukaniem haków na polityków), podobnie jak prezydenturę Lecha Kaczyńskiego (Jerzy Szmajdziński twierdził przy tym, że jest prezydentem PiS, a nie Rzeczypospolitej). Poza kilkoma przypadkami współpracy, którymi raczej nie chwalono się, w wypowiedziach działaczy obydwu partii wyraźne były przejawy niechęci czy wręcz wrogości. Równie wyraźnie odcinano się od jakiegokolwiek układu koalicyjnego (Grzegorz Napieralski stwierdzał, że PiS dalej chce budować IV RP, z którą SLD nie zgadza się, a J. Kaczyński wykluczał jakąkolwiek koalicję ze względów „życiorysowych” i „światopoglądowych”). Obydwie partie, których elektoraty mają wiele wspólnych poglądów (przede wszystkim chodzi o nastawienie etatystyczne, a w części również wobec integracji europejskiej7), wybrały taktykę podkreślania różnic, istniejących przede wszystkim w sferze światopoglądowo-kulturowej. SLD nie poparł nawet wniosku PiS o odwołanie Marszałka Sejmu, co może dziwić w przypadku ugrupo- wania opozycyjnego. Czynnikiem bardzo istotnym dla relacji pomiędzy rządem a opozycją był fakt, że prezydent wywodził się oraz pozostawał w silnych związkach z PiS, a ponadto starał się o wzmocnienie pozycji prezydenta w stosunku do rządu i jego szefa. Sytuacja koabitacji zaowocowała m.in. blokowaniem przez L. Kaczyńskiego niektó- rych decyzji ustawodawczych większości parlamentarnej oraz decyzji rządowych wymagających współdziałania z prezydentem, a także konkurowaniem z rządem i premierem, m.in. na forum polityki zagranicznej. Przez pewien czas to właśnie tzw. spór kompetencyjny, w którego rozstrzyganiu zabierał głos także Trybunał Konstytucyjny, zdominował wydarzenia na scenie politycznej. Sporą część VI kadencji zdominowała tzw. afera hazardowa, co do której opo- zycja liczyła, że doprowadzi do upadku rządu. Tak się jednak nie stało, a co więcej

6 W przekonujący sposób udowodnił to R. Marzęcki, „Styl uprawiania polityki a kształtowanie i utrwalanie podziałów politycznych we współczesnej Polsce”, niepublikowana praca doktorska obronio- na na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie w styczniu 2011 roku. 7 Elektoraty głównych partii politycznych. Charakterystyka poglądów, Komunikat CBOS, BS/138/ 2009, www.cbos.com.pl. 168

– zaufanie społeczne do rządu i premiera było nadal relatywnie (w stosunku do poprzednich rządów) wysokie. Jedną z aren sporów i konfliktów politycznych stały się powoływane coraz częściej komisje śledcze, których obrady były transmitowane przez telewizję, co uczestniczący w nich posłowie starali się wykorzystać dla podniesienia swojej po- pularności. W trakcie tej kadencji działały cztery komisje: do zbadania okoliczności śmierci Barbary Blidy; tzw. komisja naciskowa – do zbadania, czy wysocy urzędnicy państwowi w poprzedniej kadencji wywierali nielegalny wpływ na pracowników wymiaru sprawiedliwości; do zbadania prawidłowości działań w sprawie wyjaśnie- nia porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika oraz tzw. komisja hazardowa – do zbadania sprawy nowelizacji ustawy o grach hazardowych i zakładach wzajemnych. Działalność zakończyła jedynie ta ostatnia, a efektem było przygotowanie czte- rech odrębnych sprawozdań przez posłów reprezentujących poszczególne partie, co świadczy o braku konsensu nie tylko pomiędzy przedstawicielami ugrupowań rządzących i opozycyjnych, ale także wewnątrz tych formacji. Wydarzeniem, którego skutki zdominowały polską scenę polityczną 2010 roku, była katastrofa smoleńska. Wielkość katastrofy i śmierć urzędującego prezyden- ta oraz wielu polityków pełniących ważne funkcje w systemie władzy na pewien czas zmieniły atmosferę dyskursu politycznego w kraju. W tej atmosferze, która stanowiła o odmienności kampanii wyborczej, odbyły się przedterminowe wybory prezydenckie, w których zwycięstwo odniósł kandydat PO Bronisław Komorowski, zastępujący zmarłego prezydenta z racji sprawowania funkcji Marszałka Sejmu. Na szczególną uwagę zasługuje jednak wynik najpoważniejszego konkurenta do fotela prezydenckiego J. Kaczyńskiego, który uzyskał prawie 47% głosów (poparło go bli- sko 8 mln wyborców). Taki wzrost liczby zwolenników kandydata PiS w stosunku do wyniku tej partii w wyborach parlamentarnych (w stosunku do którego w dodat- ku i wcześniej, i potem dominowała w społeczeństwie nieufność) można tłumaczyć wieloma przyczynami, wśród których warto podkreślić współczucie po śmierci bra- ta, sposób prowadzenia kampanii przed wyborami, a także cechy kontrkandydata. W każdym razie był to moment znacznego wzmocnienia politycznego najsilniejszej partii opozycyjnej. Wydaje się jednak, że potem lider tej partii rozpoczął proces podważania demokracji, o której trafnie pisał Adam Przeworski, że jest to system, w którym partie polityczne przegrywają wybory8. Po przegranych wyborach za- czął bowiem podważać legitymację Komorowskiego, szukać winnych swojej porażki we własnej partii, prowadzić „politykę ulicy”, wykorzystując emocje rozbudzone katastrofą smoleńską, odmawiać uczestnictwa w przedsięwzięciach z udziałem prezydenta, co nosi, podobnie jak niebranie udziału w szeregu głosowań posłów PiS, pewne cechy opozycji nielojalnej9. W sumie można stwierdzić, że J. Kaczyński powrócił do uprawiania polityki opartej na podtrzymywaniu i akcentowaniu kon-

8 Zob. A. Przeworski, Demokracja i rynek, [w:] Władza i społeczeństwo 2, wybór i oprac. J. Szczupaczyński, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 1998. 9 Zob. J.J. Linz, Kryzys, załamanie i powrót do równowagi, [w:] Władza i społeczeństwo..., s. 40–43. 169 fliktu, a motywem przewodnim jego działań w okresie po wyborach prezydenckich stało się upamiętnienie zasług nieżyjącego brata, powtarzane nieustannie żądanie wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej oraz obarczanie rządu Tuska winą za tę katastrofę (a także podtrzymywanie sugestii, że w spowodowaniu katastrofy bra- ła udział także strona rosyjska). Efektem było osłabienie poparcia społecznego dla PiS i poniżej omawiany wynik wyborczy. Ważnym wydarzeniem dla ustalenia proporcji sił na scenie politycznej były wybory samorządowe, czyli wybory władzy cieszącej się najlepszymi ocenami i najwyższym zaufaniem społecznym. Wyniki wyborów samorządowych w 2010 roku potwierdziły wiodącą pozycję PO wśród partii politycznych oraz przyniosły wzmocnienie pozycji PSL, a także SLD. W wyborach do sejmików wojewódzkich PO zdobyła 30,89% mandatów, PiS – 23,05%, PSL – 16,30%, SLD – 15,20%, a w wyborach do rad powiatowych PO – 20,11%, PiS – 18,33%, PSL – 14,00%, SLD – 9,17%10. Okazało się, że rachuby PiS formułowane na początku kadencji, za- kładające, że poparcie dla PO zacznie maleć najdalej po roku, nie potwierdziły się, a partia Kaczyńskiego jako jedyna z partii parlamentarnych w wyborach do sejmi- ków wojewódzkich oraz rad powiatowych uzyskała wynik gorszy niż w 2006 roku (wtedy PiS zdobyło 30,3% mandatów w sejmikach i 19,76% w radach powiatów). PiS uzyskało też gorszy od poprzedniego wynik w wyborach rad gminnych, choć w tym przypadku wyniki partii politycznych są mniej znaczące, gdyż zdecydowanie dominują komitety lokalne (ostatnio zdobyły 77% głosów). Wyniki wyborów samorządowych były pewnym potwierdzeniem wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego, które odbyły się w czerwcu 2009 roku i w których PO zdobyła 44,43% głosów (co oznaczało 25, czyli połowę przysługu- jących Polsce mandatów), PiS – 27,4% (15 mandatów), SLD-UP – 12,34% (7), PSL – 7,01% (3)11. Wybory te, choć niecieszące się zbytnim zainteresowaniem elektora- tu (frekwencja 24,53%), miały istotne znaczenie, gdyż stanowiły realny wskaźnik utrzymującej się, a nawet rosnącej przewagi PO nad najsilniejszym konkurentem, a przedstawicielom PiS dały okazję do oskarżeń rządu o ukrywanie przed wyborami rzeczywistego stanu zagrożeń wynikających z ogólnego kryzysu ekonomicznego, co uznano za element kampanii wyborczej i co zaowocowało powtórnym złożeniem wniosku o wotum nieufności dla ministra finansów Jacka Rostowskiego. Istotnym dokumentem dotyczącym bezpośrednio opozycji jest przedstawiony przez PiS „Pakiet demokratyczny”, który zakłada wzmocnienie Sejmu oraz więk- sze prawa dla opozycji. Widać z tego, że wraz z wyborem B. Komorowskiego na Prezydenta RP, PiS zrezygnowało z forsowania projektów wzmacniających pozycję prezydenta, a żądania dotyczące zapisania w regulaminie Sejmu większych praw dla opozycji mogą wskazywać na pesymizm w ocenie szans wyborczych tej partii. Wśród żądanych zmian znalazły się m.in.: likwidacja tzw. zamrażarki Marszałka

10 Wybory samorządowe i referenda lokalne/ 2010/ obwieszczenia i komunikaty/ Wyniki głosowania i wyniki wyborów (statystyki) wraz z uzupełnieniem, www.pkw.gov.pl. 11 Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 8 czerwca 2009 r. o wynikach wyborów po- słów do Parlamentu Europejskiego przeprowadzonych w dniu 7 czerwca 2009 r., www.pkw.gov.pl. 170

Sejmu – wprowadzenie obowiązku przeprowadzenia pierwszego czytania nie później niż w ciągu sześciu miesięcy od złożenia projektu, wprowadzenie debaty pomiędzy rządem a opozycją na wzór brytyjski, przyspieszenie prac nad projektami ustaw, wprowadzenie obowiązku składania przez wszystkie kluby i koła poselskie oświad- czeń o udzieleniu poparcia lub odmowie poparcia dla rządu – te drugie uzyskałyby prawo zadawania w trakcie debaty pytań premierowi i ministrom, a także prawo wprowadzenia jednego punktu do porządku obrad każdego posiedzenia Sejmu12. Podsumowując to z konieczności krótkie i wybiórcze naszkicowanie sytuacji politycznej w Polsce w okresie VI kadencji Sejmu można stwierdzić, że PO i rząd sformowany w koalicji z PSL, mimo trudności z rozwiązaniem wielu problemów do- tyczących bezpośrednio obywateli (ochrona zdrowia, podwyżki podatków, reforma systemu emerytalnego itp.) oraz oskarżeniami o różne nadużycia (najpoważniejsze to wspomniana afera hazardowa, ale także oskarżenia o spowodowanie katastrofy smoleńskiej), działając w czasie ogólnego kryzysu finansowego, nie utraciły popar- cia społecznego i dalej cieszyły się relatywnie dobrymi ocenami13. Jednocześnie, oprócz okresu wyborów prezydenckich, pozycja PiS jako najsilniejszego ugrupo- wania opozycyjnego nie tylko nie uległa wzmocnieniu (co zwykle następuje jako efekt krytyki rządzących i przynosi skutek w postaci zwycięstwa opozycji w najbliż- szych wyborach), ale raczej osłabieniu. Ponadto utrzymuje się efekt osłabienia SLD w wyniku sprawowania władzy w IV kadencji Sejmu.

2. Udział opozycji w organach Sejmu

Początkowo w parlamencie (5 listopada 2007), zgodnie z wynikami wyborów, powstały cztery kluby: parlamentarne – PO (przewodniczący Zbigniew Chlebow- ski), PiS (Przemysław Gosiewski) i poselskie – LiD (przewodniczący Wojciech Olej- niczak) i PSL (Waldemar Pawlak), ale niedługo (w marcu 2008) zaczęła rozpadać się koalicja LiD. W wyniku tego 9 kwietnia powstało Demokratyczne Koło Posel- skie (utworzone przez 3 posłów, w tym dwóch z PD, którzy następnie opuścili tę partię i we trzech przystąpili w lipcu 2009 r. do Stronnictwa Demokratycznego – w ten sposób powstało DKP SD), a 22 kwietnia powstały: Klub Poselski Lewica (skupiający w momencie powstania 42 posłów, od 10 września 2010 r. działają- cy jako Klub Poselski Sojuszu Lewicy Demokratycznej, liczący, według stanu na 14 grudnia 2010 r., 43 posłów, którego przewodniczącym był Grzegorz Napieral- ski) oraz Koło Poselskie Socjaldemokracji Polskiej – Nowa Lewica (liczące począt- kowo 8 posłów, potem 10, a w grudniu 2010 r. – 4), które od września 2009 r. nazywało się Koło Poselskie Socjaldemokracji Polskiej. 22 października 2008 r. powstało dziewięcioosobowe Koło Poselskie Polska XXI (w wyniku powołania

12 PiS proponuje zmiany w Regulaminie Sejmu, Aktualności 05.10.2010, www.pis.org.pl 13 W listopadzie 2010 roku rząd dobrze oceniało 47% (źle – 38%), a z Tuska jako premiera zado- wolonych było 49% (niezadowolonych – 37%). Stosunek do rządu, Komunikat CBOS, BS/155/2010, www.cbos.com.pl. 171 w kwietniu 2008 r. Ruchu Obywatelskiego „Polska XXI”), przekształcone 21 paź- dziernika 2009 r. w Koło Poselskie Polska Plus (pod tą nazwą 9 stycznia 2010 r. powstała na bazie RO „Polska XXI” nowa partia polityczna); 24 września 2010 r. ta grupa posłów (licząca w tym momencie 7 osób) podjęła decyzję o przystąpie- niu do PiS (z wyjątkiem Ludwika Dorna). Najbardziej spektakularne było jednak odejście kilkunastu posłów z PiS, zapoczątkowane wyrzuceniem z tej partii Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Elżbiety Jakubiak, w wyniku którego 23 listopada 2010 r. powstał nowy Klub Poselski Polska Jest Najważniejsza. Należy dodać, że liczba posłów niezrzeszonych wzrosła od początkowo 1 posła (reprezentanta Mniejszości Niemieckiej) do 11 (po 4 startujących z list PO i PiS, 2 z LiD), a następnie ubył jeden poseł i liczba niezrzeszonych w grudniu 2010 roku wynosiła 10 (w tym gro- nie znalazł się także inicjator nowego ruchu politycznego Janusz Palikot). Struktura polityczna Sejmu i jej zmiany zostały ujęte w tabelach 23 i 24. W połowie grudnia 2010 r. struktura polityczna Sejmu składała się z następują- cych klubów poselskich: Platformy Obywatelskiej (200 członków, przewodniczący Tomasz Tomczykiewicz), Prawa i Sprawiedliwości (147 członków, przewodniczący Mariusz Błaszczak), Sojuszu Lewicy Demokratycznej (43 członków, przewodniczą- cy Grzegorz Napieralski), Polskiego Stronnictwa Ludowego (31 członków, prze- wodniczący Stanisław Żelichowski), Polska Jest Najważniejsza (17 członków, prze- wodnicząca Joanna Kluzik-Rostkowska), dwóch kół poselskich: Socjaldemokracji Polskiej (4 członków) i Stronnictwa Demokratycznego (3 członków) oraz 10 posłów niezrzeszonych. Marszałkiem Sejmu został wybrany przedstawiciel PO Bronisław Komorowski (uzyskując 292 głosy, czyli najprawdopodobniej wszystkie głosy PO, PSL i LiD), który funkcję tę sprawował od 5 listopada 2007 r. do 8 lipca 2010 r., kiedy na- stąpiło wygaśnięcie jego mandatu w związku z wyborem na stanowisko Prezydenta. Kontrkandydatem był przedstawiciel PiS Krzysztof Putra, który uzyskał 160 gło- sów (przy udziale w głosowaniu 163 posłów PiS). Wynika z tego, że koalicja LiD postanowiła głosować tak samo jak ugrupowania, które zawiązały koalicję rządzą- cą, co – biorąc pod uwagę, że głosy te nie miały decydującego znaczenia – można uznać za symboliczne odcięcie się od PiS i zapowiedź możliwości poparcia koali- cji potrzebnego w przypadku weta prezydenckiego. Kolejnym marszałkiem został wybrany Grzegorz Schetyna (pełniący wcześniej funkcję przewodniczącego klubu PO), który w głosowaniu uzyskał 277 głosów za (w tym wszystkie głosy obecnych na sali posłów PO – z wyjątkiem samego kandydata, SLD i PSL), przy 121 gło- sach przeciw (PiS) i 16 wstrzymujących się (w tym 13 posłów PiS, 1 PO, 1 SDPL i 1 SD). Widać więc, że podobnie jak w przypadku wyboru marszałka Komorow- skiego, SLD głosował tak samo jak ugrupowania rządzące, a nawet w ramach PiS zaznaczył się podział głosów. Podobnie ułożył się rozkład głosowania w sprawie liczby wicemarszałków – 288 głosami ustalono, że będzie ich czterech (posłowie PiS przedstawili projekt uchwały przewidujący powołanie 3 wicemarszałków), po jednym z każdego z klubów parla- mentarnych, co oznaczało, że w Prezydium Sejmu będzie dwóch przedstawicieli PO. W efekcie wicemarszałkami zostali wybrani: Stefan Niesiołowski (292 głosy), Jaro- 172 sław Kalinowski (453), Krzysztof Putra (408) i Jerzy Szmajdziński (427). Zmiany, które zaszły na tych stanowiskach, były następujące: od 18 czerwca 2009 r. Kalinow- skiego zastąpiła Elżbieta Kierzkowska (w związku z jego wyborem do europarlamen- tu; 382 głosy), od 8 lipca 2010 r. Szmajdzińskiego zastąpił (412), a od 4 sierpnia Putrę zastąpił Marek Kuchciński (w związku z ich śmiercią w kata- strofie smoleńskiej; 389 głosów). W tych wyborach uzyskano daleko idącą zgodność w głosowaniach, z wyjątkiem S. Niesiołowskiego, przeciwko któremu opowiedział się cały klub PiS (w tym kilka głosów wstrzymujących się), a zarzuty wobec niego dotyczyły przede wszystkim stylu wypowiedzi w debatach politycznych. Wnioskiem, który można sformułować, biorąc pod uwagę sposób ukształtowa- nia się Prezydium Sejmu, jest stwierdzenie, że jako „twarda” opozycja w tym pro- cesie określiło się PiS (własny kandydat na marszałka, wniosek o inną liczbę wice- marszałków, głosowanie przeciwko kandydatowi PO na wicemarszałka), natomiast pozostająca poza rządem LiD zajęła stanowisko bliskie ugrupowaniom rządowym. W ten sposób okazało się, że opozycja w tej kadencji parlamentu nie będzie opozy- cją spójną. Uzupełniając dane dotyczące składu organów Sejmu należy dodać, że zgodnie z Regulaminem Sejmu, w skład Konwentu Seniorów, oprócz marszałka i wicemar- szałków, weszli po wyborach przewodniczący klubów parlamentarnych i poselskich: Zbigniew Chlebowski, Przemysław Gosiewski, Wojciech Olejniczak i Waldemar Pawlak, a w grudniu 2010 r. byli to: Tomasz Tomczykiewicz, Mariusz Błaszczak, Grzegorz Napieralski, Stanisław Żelichowski i Joanna Kluzik-Rostkowska. Z początkiem kadencji ustalono liczbę miejsc przysługujących poszczególnym klubom poselskim w trzech kategoriach komisji (tab. 25). W Komisji do Spraw Unii Europejskiej poszczególnym klubom przysługiwały: PO – 21, PiS – 17, LiD – 5, PSL – 3 miejsca. Jeśli chodzi o pozostałe komisje powo- ływane na innych zasadach, to w przypadku Komisji do Spraw Służb Specjalnych w głosowaniu na pierwszym posiedzeniu Sejmu przyjęto wniosek, że będzie ona li- czyć 5 członków (przy sprzeciwie PiS); początkowo powołano 4 osoby (dwie z PO), gdyż PiS nie wystawiło swojego kandydata (przedstawiciela tej partii powołano do- piero w maju 2008). Pod koniec 2010 r komisja ta liczyła 6 członków (w tym trzech z PO). Natomiast w skład Komisji Etyki Poselskiej powołano po jednym przedstawi- cielu każdego klubu poselskiego – początkowo liczyła zatem 4 członków, w grudniu 2010 r. – 5 osób. Liczbę miejsc przysługujących klubom w komisjach w połowie grudnia 2010 r. przedstawia tabela 26. w grudniu 2010 w Komisji do Spraw Unii Europejskiej klubom przysługiwała następująca liczba miejsc: PO – 20, PiS – 15, SLD – 4, PSL – 3, PJN – 2. Z powyższego zestawienia można wysnuć wniosek, że o ile na początku kadencji ugrupowania rządowe miały przewagę ilościową w komisjach, o tyle z czasem prze- wagę taką (z wyjątkiem komisji ds. służb i „europejskiej”) mogły uzyskać ugrupo- wania nierządowe, pod warunkiem zajęcia wspólnego stanowiska. 173 – – – – – – 3 4 17 43 31 10 147 200 na dzień 14 XII 2010 L iczba posłów – – – – – – – – – – – – 9 47 L iczba posłów Rozwiązanie 24 IX 2010 zmiana nazwy 22 IV 2008 zmiana nazwy

9 3 – 3 3 – 1 – 15 – 43 – 31 – 53 42 166 – 209 – L iczba posłów Powstanie 21 X 2009 22 X 2008 8 21 X 2009 16 VII 2009 9 IV 2008 22 IV 2008 8 zmiana nazwy 23 IV 2010 5 XI 2007 5 XI 2007 5 XI 2007 22 IV 2008 5 XI 2007 (PS L ) 5 XI 2007 (PiS) (PO) http://www.sejm.gov.pl/poslowie/kluby.htm ( L iD) Nazwa Platforma Obywatelska Prawo i Sprawiedliwość Polskiego Stronnictwa L udowego L ewica i Demokraci L ewica Koło Poselskie Polska Plus (PP) Koło Poselskie Polska XXI (PXXI) Demokratyczne Koło Poselskie Stronnictwa Demokra - tycznego (DKP SD) Demokratyczne Koło Poselskie (DKP) Koło Poselskie Socjaldemokracji Polskiej (SDP L ) IX 2009 Koło Poselskie Socjaldemokracji Polskiej – Nowa L ewica (SDP -N ) Klub Poselski Polska jest Najważniejsza (PJN) Klub Poselski Klub Poselski Klub Poselski Klub Parlamentarny Klub Poselski Sojuszu L ewicy Demokratycznej (S D) 10 IX 2010 Posłowie niezrzeszeni Klub Parlamentarny T abela 23. Polityczna struktura Sejmu VI kadencji Ź ródło: o pracowanie własne na podstawie: 174

Tabela 24. Zmiany struktury politycznej Sejmu VI kadencji 9 IV 2008 5 XI 2007 22 X 2008 21 X 2009 22 IV 2008 24 IX 2010 23 XI 2010 16 VII 2009 14 XII 2010 PO PO PiS PiS PJN PJN PSL PSL LiD LiD SLD SLD SDPL SDPL SDPL NL DKP DKP DKP SD SD PXXI PXXI PP

Źródło: opracowanie własne

Tabela 25. Liczba miejsc przysługująca klubom w trzech kategoriach komisji (na początku IV kadencji Sejmu)

Klub Komisje duże Komisje średnie Komisje małe PO 18 12 8 PiS 14 9 6 LiD 5 3 2 PSL 3 2 1

Źródło: Liczba miejsc przysługujących klubom i kołom, [w:] Komisje Sejmowe, www.sejm.gov.pl

Tabela 26. Liczba miejsc przysługująca klubom i kołom w trzech kategoriach komisji (stan na 14.12.2010)

Klub/Koło Komisje duże Komisje średnie Komisje małe PO 18 12 8 PiS 14 9 6 SLD 4 2 2 PSL 3 2 1 PJN 1 1 1 SDPL 1 1 1 DKP SD 1 1 1

Źródło: Liczba miejsc przysługujących klubom i kołom, [w:] Komisje Sejmowe, www.sejm.gov.pl 175 W VI kadencji Sejmu utworzono początkowo 25 komisji stałych, w tym 8 dużych, 9 średnich, 5 małych oraz 3 według odrębnych zasad (w październiku 2010 r. powstała jeszcze jedna komisja mała). Początkowo podział miejsc w prezy- diach komisji był następujący: – komisje duże: przewodniczący – 6 z PO, 2 z PiS, zastępcy przewodniczącego (w sześciu komisjach po czterech zastępców, w dwóch po pięciu, łącznie 34) – 11 z PO, 11 z PiS, 6 z LiD, 6 z PSL; – komisje średnie: przewodniczący – 3 z PO, 3 z PiS, 2 z LiD, 1 z PSL, zastępcy przewodniczącego (w siedmiu komisjach po trzech zastępców, w dwóch po czte- rech, łącznie 29) – 12 z PO, 11 z PiS, 4 z LiD, 2 z PSL; – komisje małe: przewodniczący – 1 z PO, 2 z PiS, 1 z LiD, 1 z PSL, zastępcy przewodniczącego (w trzech komisjach po trzech zastępców, w jednej czterech, w jednej dwóch, łącznie 14) – 7 z PO, 3 z PiS, 3 z LiD, 1 z PSL; – inne komisje: komisja „europejska” – przewodniczący z PSL, zastępcy: 2 z PO, 1 z PiS, etyki – przewodniczący z PO, zastępca z LiD (funkcje te mają cha- rakter rotacyjny i pełniący je zmieniają się co trzy miesiące), ds. służb – nie udało się ustalić ze względu na zamknięty charakter posiedzenia. Łącznie zatem funkcję przewodniczącego komisji objęło 11 posłów z PO, 7 z PiS, 3 z LiD oraz 3 z PSL, a funkcje zastępców przewodniczącego – 32 posłów z PO, 26 z PiS, 14 z LiD, 9 z PSL. Taki skład prezydiów komisji w zasadzie odzwierciedlał polityczną strukturę Sejmu i dawał przedstawicielom ugrupowań opozycyjnych możliwość wpływania na przebieg prac w komisjach. Było to efektem wcześniejszych ustaleń międzyklubowych, a głosowania w ko- misjach były w zdecydowanej większości jednogłośne (pojedyncze osoby, przede wszystkim sami kandydaci, wstrzymywali się od głosu). Wyjątkiem były dwie małe komisje: Łączności z Polakami za Granicą oraz Odpowiedzialności Konstytucyjnej. W pierwszym przypadku pojawiły się wątpliwości, jakie były wcześniejsze ustale- nia i zgłoszono dwie kandydatury na przewodniczącego: Marka Borowskiego z LiD i Adama Lipińskiego z PiS; okazało się, że ustalenia obejmowały wybór przedsta- wiciela LiD, czego dokonano na trzecim posiedzeniu komisji, ale nie był to wybór jednogłośny (9 za, 5 przeciw, 1 wstrzymujący się). W drugim przypadku wątpliwo- ści również dotyczyły wcześniejszych ustaleń, ale tym razem nie było kandydata i wybrano zgłoszonego z sali Józefa Zycha z PSL. Ponadto przedstawiciele PiS zło- żyli wniosek o odrębne głosowanie kandydatur na zastępców przewodniczącego (był to jedyny taki przypadek, w pozostałych kandydatury te głosowano łącznie), a w głosowaniu opowiedzieli się przeciwko kandydaturze Jana Widackiego z LiD (10 głosów za, 5 głosów przeciw). W sumie jednak można stwierdzić, że z wyjąt- kiem trzech komisji (trzecią była komisja do Spraw Służb Specjalnych) obsada sta- nowisk pokazała zdolność poszczególnych ugrupowań do osiągnięcia zgody. Jeśli chodzi o zmiany w obsadzie stanowisk w prezydiach komisji, to były one wynikiem przede wszystkim rozpadu koalicji LiD oraz secesji z PiS i w końcu grud- nia 2010 r. sytuacja ta przedstawiała się następująco:

176

Niez. PJN

x x

L SDP

L PS x x

Zastępcy

D L S

x

PIS PO

xx xx x x xx x x x 2x x x x x x x x x x x x x x x x 3x x 2x2x x x2x x x x 2x x x x 2x x x

Niez. PJN

x

L SDP

L PS

x

D L S

Przewodniczący x PIS

x x PO x x INF x F PB KFS PSR x KSP x STR SUP x OSZ ZDR GOS ASW x OBN RRW x E NM T abela 27. Prezydia stałych komisji sejmowych na koniec VI kaden cji Sejmu 177 E PS T echno - x 2x tnicznych), ODK (Odpowiedzialności ODK E tnicznych), T erytorialnego i Polityki Regionalnej), SUP x x F PB ( F inansów Publicznych), GOS (Gospodarki), IN F (Infra - x x x

L eśnictwa), S T R (Samorządu x x x x x xx 2x x x x x xx x x 2x x x 2x x x E NM ( E dukacji, Nauki i Młodzieży), x Ś rodowiska Zasobów Naturalnych i (Mniejszości Narodowych i Narodowych (Mniejszości MN E Granicą), za Polakami z (Łączności L PG (Innowacyjności i Nowoczesnych i (Innowacyjności IN T – małe (Ustawodawcza); US T Zagranicznych), (Spraw SZA C złowieka), x x x http://www.sejm.gov.pl/komisje/komsta6.htm x x x x x F izycznej i Sportu), PSR (Polityki Społecznej i Rodziny), RRW (Rolnictwa i Rozwoju Wsi), ZDR (Zdrowia); średnie – KSP (Kultury i Ś rodków E PS INT KSS x RSP x SPC SZA x SU E L PG UST KOP ODK MN E Ź ródło: Opracowanie własne na podstawie Komisje stałe: duże – ASW (Administracji i Spraw Wewnętrznych), struktury), K F S (Kultury Przekazu), OBN (Obrony Narodowej), OSZ (Ochrony (Sprawiedliwości i Praw i (Sprawiedliwości SP C Państwa), (Skarbu Państwowej), Kontroli Spraw do (Komisja KOP logii), Konstytucyjnej) i RSP (Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich) oraz komisje powoływane wg odrębnych zasad – KSS (Komisja do Spraw Służb Specjalnych), ( E tyki Poselskiej), SU (Komisja do Spraw Unii uropejskiej) 178

– komisje duże: przewodniczący – 6 z PO, 2 z PiS, zastępcy przewodniczącego (łącznie 35) – 11 z PO, 8 z PiS, 7 z SLD, 6 z PSL, 3 z PJN; – komisje średnie: przewodniczący – 3 z PO, 2 z SLD, po 1 z PiS, PSL i PJN (w jednym przypadku brak przewodniczącego), zastępcy przewodniczącego (łącznie 31) – 12 z PO, 10 z PiS, 5 z SLD, 3 z PSL, 1 z DKP SD; – komisje małe: przewodniczący – 1 z PO, 2 z PiS, po 1 z SDPL, SLD, PSL, zastępcy przewodniczącego (łącznie 18) – 6 z PO, 4 z PiS, 3 z SLD, 2 z PSL, 2 nie- zrzeszonych, 1 z DKP SD; – inne komisje: przewodniczący – po 1 z SLD, PiS i PSL, zastępcy przewodniczą- cego (łącznie 6) – 3 z PO, po 1 z PiS, SLD i PSL. Łącznie funkcje przewodniczącego w końcu grudnia 2010 roku pełniło 10 po- słów z PO, 6 z PiS, 4 z SLD, 3 z PSL, po 1 z SDPL i PJN, a funkcje zastępców przewodniczącego: 32 posłów z PO, 23 z PiS, 17 z SLD, 12 z PSL, 3 z PJN, po 2 posłów z DKP SD i niezrzeszonych. W sumie można uznać, że proporcje w obsa- dzie prezydiów komisji w trakcie VI kadencji przesunęły się nieco na rzecz ugrupo- wań opozycyjnych (dane z końca kadencji zostały ujęte w tab. 27).

3. Uczestnictwo opozycji w procesach ustawodawczych i uchwałodawczych (aspekty ilościowe)

Poniżej zostanie przedstawiona ilościowa analiza obejmująca uczestnictwo opo- zycji w procesach ustawodawczych oraz uchwałodawczych (w czym częściowo mie- ści się także wykonywanie funkcji kontrolnej). W VI kadencji do końca 2010 roku złożono ogółem 1261 projektów (liczba ta obej- muje jedynie projekty, które marszałek skierował do rozpatrzenia), z których oprócz projektów, które zaowocowały uchwaleniem ustawy, część została wycofana przez projektodawców, część była w trakcie rozpatrywania, natomiast część to projekty od- rzucone. W jednostkowych przypadkach liczba ta obejmuje także ustawy, które pre- zydent przed podpisaniem skierował do Trybunału Konstytucyjnego, a ten uznał ich niezgodność z konstytucją. Spośród tych projektów około połowy zostało złożonych w pierwszym okresie kadencji (w końcu 2007 i w 2008 roku) – 631. Inicjatywa usta- wodawcza należała przede wszystkim do Rady Ministrów, która wniosła ok. 560 pro- jektów, a spośród ok. 375 projektów poselskich ugrupowania opozycyjne wystąpiły z inicjatywą ustawodawczą 241 razy (w tym PiS – 145, LiD/Lewica/SLD – 96), co stanowi blisko 1/5 wszystkich projektów i blisko 2/3 projektów poselskich. Na etapie składania projektów nie stwierdzono współpracy pomiędzy PiS i SLD (występowała natomiast, choć sporadycznie, pomiędzy PiS a PO i PSL – np. w sprawach związanych z Kościołem czy w przypadku ustanowienia Krzyża Wolno- ści i Solidarności), a wśród projektów poselskich dominowały projekty autorstwa posłów jednego klubu. W VI kadencji do końca 2010 roku uchwalono 730 ustaw (w 2007 roku – 6, w 2008 – 251, w 2009 – 232, w 2010 – 229). Wśród nich, zgodnie z przyjęty- 179 mi założeniami, jako niebudzące większych wątpliwości głosujących posłów uzna- no 530 ustaw (czyli ok. 74%; były to ustawy, w przypadku których ugrupowania opozycyjne głosowały tak samo jak rządowe), a jako budzące wątpliwości u części posłów uznano 188 ustaw (ok. 26%). Jest to podstawowa, naszym zdaniem, miara zachowań opozycyjnych w Sejmie, która także w tym przypadku wskazuje na zdecy- dowaną przewagę przypadków, w których zachowania takie nie miały miejsca lub występowały jedynie u pojedynczych posłów (tzn. u nie więcej niż dziesięciu). Po- twierdza to brak „twardej” opozycji, a jedynie występowanie opozycji sytuacyjnej (choć w pewnych kwestiach ugrupowania opozycyjne głosowały w sposób bardzo konsekwentny), a także skłonnej w wielu przypadkach do współdziałania. Wniosek w tej sprawie potwierdza fakt, że wśród projektów ustaw popartych przez opozycję znalazło się 356 projektów rządowych oraz 45 projektów złożonych wyłącznie przez posłów reprezentujących ugrupowania rządzące. Natomiast wśród projektów budzących wątpliwości znalazły się 122 projekty rządowe i 33 złożone przez po- słów ugrupowań rządowych. Oznacza to, że spośród wszystkich ustaw, których projekty złożył rząd lub posłowie ugrupowań rządowych (556), jako budzące sprze- ciw można uznać 155 (27,9%). Warto jeszcze dodać, że wśród uchwalonych ustaw znalazły się 132 ustawy wykonujące prawo Unii Europejskiej (z których 107 nie budziło sprzeciwu), 64 ustawy o ratyfikacji umów międzynarodowych (z których 55 nie budziło sprzeciwu) oraz 15 ustaw o zmianie nazw szkół wyższych (z których żadna nie budziła sprzeciwu). Dodając do siebie te kategorie, charakteryzujące się w zdecydowanej większości zgodnym głosowaniem ugrupowań rządowych i opo- zycyjnych, możemy stwierdzić, że w ich sumie (wynoszącej 211) proporcja ustaw budzących wątpliwości (łącznie 31) była jeszcze niższa (ok. 14,7%). Analiza sposobów głosowania jest z konieczności w części uproszczona – miano- wicie pominięte zostały pojedyncze głosy, a podstawą zaliczenia do wyróżnionych niżej kategorii stał się dominujący sposób głosowania, czyli sposób głosowania przeważającej części posłów danego ugrupowania. Podziały wewnątrzklubowe zo- stały odnotowane jedynie w przypadku, gdy zaznaczyły się wyraźnie, choć trze- ba pamiętać, że w pewnym zakresie (pojedyncze głosy) najczęściej występowały. Warto też dodać, że do zachowań opozycyjnych zaliczone zostały nie tylko głosy „przeciw”, ale także „wstrzymujące się”, a w kilku przypadkach także powstrzy- manie się całego klubu poselskiego od udziału w głosowaniu (co można traktować w kategoriach obstrukcji). Jeśli chodzi o najczęstszy, oprócz wspomnianego wyżej wspólnego głosowania wszystkich ugrupowań, sposób głosowania posłów ugrupowań opozycyjnych była to sytuacja, gdy jedynie PiS głosowało przeciwko projektowi lub wstrzymywało się od głosu, a LiD/Lewica/SLD wraz z ugrupowaniami rządzącymi – za. Ilościo- wo przedstawiało się to następująco: w 74 przypadkach PiS głosowało przeciwko projektowi, 36 razy wstrzymywało się od głosu, sześciokrotnie (w 2008 roku) cały klub PiS nie wziął udziału w głosowaniu. Łącznie zatem 116 razy (na 188 ustaw budzących sprzeciw) PiS zachowało się w sposób opozycyjny jako jedyny klub po- selski. Można uznać, że inne zachowanie LiD/Lewicy/SLD wynikało z dążenia SLD 180 do budowania zdolności koalicyjnej z PO, jako jedynego na razie możliwego układu, który pozwoliłby partii lewicowej na współuczestnictwo we władzy. Drugi pod względem częstotliwości sposób głosowania to wspólne głosowanie PiS i LiD/Lewicy/SLD przeciwko projektom ustaw lub wstrzymanie się od głosu. Takie przypadki miały miejsce 44 razy. Podobny sposób głosowania w większości dotyczył zagadnień funkcjonowania gospodarki i kwestii socjalnych, w tym przyję- cia czy zmian kolejnych ustaw budżetowych. Podobny sposób głosowania nie ozna- czał jednak w przeważającej większości przypadków istnienia współpracy pomiędzy ugrupowaniami opozycyjnymi. Jeśli chodzi o sytuację, w której posłowie LiD/Lewicy/SLD głosowali przeciw lub wstrzymywali się od głosu, podczas gdy PiS głosowało tak jak ugrupowania rządzące, to wystąpiła ona jedynie 13 razy. Chodziło m.in. o takie sprawy, jak emerytury funkcjonariuszy różnych służb mundurowych, finansowanie Papieskiej Akademii Teologicznej z budżetu państwa (w tego rodzaju kwestiach Lewica była zawsze przeciwko), ustanowienie dnia wolnego w święto Trzech Króli i inne. W pozostałych przypadkach ustaw „budzących wątpliwości” wystąpiły inne sytuacje, w tym najczęściej chodziło o niewielką (choć równą lub przekraczającą dziesięć) oraz rozproszoną liczbę posłów niepopierających projektu ustawy (12). W pozostałych problem dotyczył przede wszystkim niejednolitego głosowania po- szczególnych klubów. Dobrym tego przykładem może być sposób głosowania po- słów PiS w sprawie ratyfikacji Traktatu z Lizbony (89 głosów za, 56 przeciw, 12 wstrzymujących się; wszyscy pozostali posłowie głosowali za ratyfikacją), w sprawie prawnego uregulowania spraw majątkowych Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (67 za, 1 przeciw, 71 wstrzymało się; wszyscy pozostali głosowali za) czy w przypadku ustawy o rachunkowości (34 za, 2 przeciw, 89 wstrzymujących się, 33 nie głosowało; wszyscy pozostali posłowie głosowali za). W innym przypadku – w sprawie finansowania KUL z budżetu państwa, podobnie zachowała się Lewica (5 za, 7 przeciw, 15 wstrzymujących się, 15 nie głosowa- ło; wszyscy pozostali posłowie głosowali za). Specyficznym przypadkiem było też głosowanie nad rządowym projektem ustawy zmieniającej ustawę o odpadach (ma- jącej na celu wykonanie prawa UE), w brzmieniu proponowanym przez komisję sejmową – przeciwko głosowali wszyscy posłowie PO (z jednym wyjątkiem) oraz trzech innych posłów (pięciu się wstrzymało), a pozostali (w tym PSL) głosowali za. Ciekawe były też wyniki głosowania nad ustawą mającą ograniczyć ilość miejsc, w których można by palić tytoń – za głosowali posłowie PO (z wyjątkiem dwóch) oraz 13 posłów PiS (a także 12 posłów mniejszych ugrupowań), przeciw większość po- słów PiS (89), Lewica i PSL. Podsumowując, można podkreślić kilka kwestii. Po pierwsze, w Sejmie domino- wały głosowania zgodne, jednogłośne lub takie, w których osiągano stan zbliżony do jednogłośności. Po drugie, dała się zaobserwować daleko idąca niespójność działań opozycyjnych – wśród wszystkich ustaw, w przypadku których dało się zaobserwo- wać w głosowaniu zachowanie opozycyjne, PiS i Lewica w podobny lub w zbliżony sposób zachowały się w zdecydowanej mniejszości w stosunku do ilości zachowań 181 odmiennych; zdecydowanie bardziej opozycyjnym stanowiskiem wykazało się przy tym PiS. Po trzecie, do rzadkości należą rozbieżne zachowania przedstawicieli koali- cji rządzącej, dlatego można mówić o daleko idącej spójności tej koalicji (oprócz ni- żej wspomnianej ustawy o finansowaniu partii, przeciwko której głosowały wszyst- kie kluby oprócz PO, jako wyjątek można wymienić projekt posłów PSL dotyczący łagodzenia skutków kryzysu ekonomicznego, przeciwko któremu głosowali prawie w całości posłowie PO). Spójność koalicji rządowej i brak takiej spójności w przy- padku ugrupowań opozycyjnych to na pewno czynniki osłabiające opozycję w ana- lizowanej kadencji. Na marginesie można odnotować, że wśród spraw budzących kontrowersje w głosowaniu były też, choć w bardzo niewielkim zakresie, takie, które przypominają istniejący dawniej „podział postkomunistyczny”. Przechodząc do odrzuconych projektów ustaw – liczba projektów odrzuconych lub wycofanych wyniosła 114, a w tym odrzuconych w głosowaniu mającym cha- rakter niejednogłośny (czyli projektów „budzących kontrowersje” według przyjętego poprzednio założenia) – 71. Autorami tych projektów byli w większości posłowie KP PiS – 46, pozostali to: prezydent – 5 (składane na początku kadencji), posłowie KP Lewica/SLD (w 3 przypadkach razem z SDPL) – 11, posłowie SDPL, SD i niezrzesze- ni – 1, Komisja „Przyjazne Państwo” – 1, Senat – 1, a ponadto odrzucono 4 projekty obywatelskie oraz 2 złożone przez posłów KP PO. W tym ostatnim przypadku chodziło o projekty zmieniające sposób finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Z powyższego zestawienia jasno wynika, że wśród odrzuconych znalazły się przede wszystkim projekty posłów ugrupowań opozycyjnych – łącznie 58, a wliczając w to propozycje prezydenckie – 63. Warto jednak stwierdzić, że wiele z tych projektów w razie przyjęcia miałoby skutki w postaci zwiększenia wydatków budżetowych, co może tłumaczyć ich odrzucenie. Odrzucenie projektów następowało przede wszystkim w dwojaki sposób – jako wynik głosowania wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu oraz głoso- wania wniosku o odrzucenie, sformułowanego w sprawozdaniu komisji sejmowej. Sposób głosowania był w tych przypadkach bardzo zróżnicowany, a niektóre konfi- guracje głosów można uznać za interesujące. Sposób głosowania ugrupowań opozycyjnych w przypadku projektów odrzuco- nych w części przypominał sposób ich zachowania w głosowaniach nad ustawami uchwalonymi, choć relatywnie częściej występowało wspólne głosowanie posłów PiS i Lewicy przeciwko odrzuceniu poszczególnych projektów (łącznie 27 razy; w jednym przypadku podobnie głosowała też większość posłów PSL). Sytuacja, w której posłowie PiS głosowali przeciwko odrzuceniu projektu, a posłowie Lewicy za jego odrzuceniem, miała miejsce 35 razy, przy czym trzykrotnie posłowie Lewicy wstrzymali się od głosu (co jednak trzeba traktować inaczej niż w przypadku ustaw uchwalonych, bo nie zapobiegło to odrzuceniu projektów), a w pozostałych przy- padkach głosowali tak jak większość rządząca. Natomiast w sześciu przypadkach posłowie PSL głosowali w większości tak samo jak PiS. Także posłowie Lewicy 8 razy głosowali przeciw odrzuceniu projektu bez wspar- cia PiS (w jednym przypadku posłowie PiS wstrzymali się od głosu, w jednym wszy- 182 scy nie wzięli udziału w głosowaniu, w pozostałych głosowali tak jak ugrupowania rządzące), przy czym w siedmiu przypadkach chodziło o projekty ustaw autorstwa posłów Lewicy. Dotyczyło to m.in. ustaw w sprawie kompetencji i działania CBA, likwidacji IPN, użycia Sił Zbrojnych poza granicami państwa czy też powołania rzecznika ds. przeciwdziałania dyskryminacji. Analiza odrzuconych projektów ustaw pozwala stwierdzić istnienie wyraźnego frontu wielu ugrupowań przeciwko zmianom zasad finansowania partii politycz- nych, który uległ zmianie dopiero pod koniec 2010 roku – zarówno w 2008, jak i 2009 roku jedynie posłowie PO i w części niezrzeszeni, a w 2009 r. także Polska XXI poparli te projekty, podobnie jak dotyczący tej samej materii projekt złożony przez posłów Lewicy (którzy w głosowaniu opowiedzieli się przeciwko swojemu projektowi). Widać z tego, że zbliżone interesy partyjne spowodowały, że PSL gło- sowało w tych przypadkach tak jak opozycja, natomiast posłowie nienależący do partii, a więc niemający tego rodzaju interesów, w sposób taki jak PO. Innymi czyn- nikami jednoczącymi w głosowaniu większość posłów PiS i PSL (a także część po- słów PO) były projekty dotyczące zapłodnienia in vitro i związanych z tym badań, a także ustanowienia dnia wolnego w święto Trzech Króli. Dodać należy, że również w przypadku projektów odrzuconych częste były sytuacje zróżnicowania głosów wewnątrz poszczególnych klubów. Pozostałe wnioski też w zasadzie nie odbiegają od poprzednio sformułowanych. Koniecznym uzupełnieniem tej części analizy musi być przedstawienie roli prezydenta w procesach ustawodawczych. W omawianej kadencji prezydent nie przejawiał większej aktywności jako inicjator ustaw (pięć projektów prezydenckich zostało odrzuconych, a siedem uchwalonych – w trzech przypadkach były to pro- jekty wniesione przez L. Kaczyńskiego, w czterech przez B. Komorowskiego, jako p.o. prezydenta). Znacznie częstsze były przypadki wetowania ustaw i kierowania ich do TK. Prezydent Kaczyński zawetował 17 ustaw, z czego w 10 przypadkach weto było skuteczne – dziewięciokrotnie wniosek o ponowne uchwalenie ustawy nie uzyskał wymaganej liczby głosów, a w jednym przypadku marszałek nie nadał biegu wnioskowi prezydenta o ponowne rozpatrzenie ustawy. W kilku przypadkach interesujący był sposób głosowania opozycji nad odrzuceniem weta prezydenta w porównaniu z głosowaniem nad przyjęciem ustawy. Choć w większości przypadków głosowania te były względnie spójne, a PiS głosowało w niemal wszystkich przypadkach w sposób w pełni zdyscyplinowany przeciw ponownemu uchwaleniu zawetowanych ustaw, to w dwóch wypadkach Le- wica zmieniła zdanie i w większości głosowała tak jak posłowie PiS. W przypadku zmiany ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji projekt (autorstwa Komisji „Przyjazne Państwo”) początkowo poparli wszyscy głosujący posłowie Lewicy, po- tem, z jednym wyjątkiem, głosowali przeciwko ponownemu uchwaleniu tej ustawy; podobnie zachowali się posłowie SDPL, SD oraz większość niezrzeszonych, a także – co wymaga podkreślenia – część posłów PSL. W zbliżony sposób Lewica zachowa- ła się w przypadku ustawy o zadaniach publicznych w dziedzinie usług medialnych, której była współprojektodawcą (obok posłów PO i PSL). W tym przypadku Lewica najpierw głosowała przeciwko wnioskowi PiS o odrzucenie projektu w pierwszym 183 czytaniu oraz za uchwaleniem ustawy, a następnie posłowie Lewicy wstrzymali się od głosu, co uniemożliwiło (wraz z brakiem głosów trzech posłów PSL) ponowne uchwalenie ustawy. W zróżnicowany sposób Lewica głosowała także w sprawach, które zakończy- ły się ponownym uchwaleniem zawetowanych ustaw – zmianie ustawy o ustroju sądów powszechnych (przy uchwaleniu tej ustawy, której projektodawcą byli po- słowie PO, posłowie Lewicy w przeważającej większości wstrzymali się od głosu, natomiast w całości głosowali za ponownym jej uchwaleniem) oraz ustawy o eme- ryturach pomostowych (najpierw wszyscy posłowie Lewicy głosowali przeciwko rządowemu projektowi ustawy, a następnie, z trzema wyjątkami, za jej ponownym uchwaleniem). Na podstawie powyższych danych można stwierdzić, że o ile zachowanie PiS w przypadku ustaw zawetowanych polegało na jednoznacznym poparciu weta pre- zydenta, co zresztą nie odbiegało znacznie od sposobu głosowania przy uchwala- niu zawetowanych potem ustaw (posłowie PiS w zdecydowanej większości byli im przeciwni, oprócz sytuacji, gdy niemal cały klub nie wziął udziału w głosowaniu oraz gdy wszyscy wstrzymali się od głosu), o tyle zachowanie Lewicy było bardziej elastyczne i najprawdopodobniej było uzależnione od różnych koncesji na jej rzecz ze strony innych ugrupowań. Omawianie sposobów głosowania w przypadku procesów uchwałodawczych zostanie podzielone, podobnie jak w przypadku ustaw, na głosowanie kończące się przyjęciem uchwały oraz odrzuceniem projektu uchwały. W ramach omawiania procesów uchwałodawczych zostanie omówiona kwestia udziału ugrupowań opozy- cyjnych w realizacji funkcji kreacyjnej Sejmu. Do końca 2010 roku Sejm VI kadencji podjął 231 uchwał, przy czym ich liczba w kolejnych latach rosła (2007 – 26, 2008 – 57, 2009 – 67, 2010 – 81). Spośród nich 75 można uznać – zgodnie z przyjętymi założeniami – za kontrowersyjne, ale w około 1/3 przypadków liczba posłów głosujących przeciwko i wstrzymujących się od głosu nie przekraczała kilkunastu. Jako budzące większe kontrowersje można zatem uznać ok. 20% wszystkich uchwał, co przypomina proporcje stwierdzone przy analizie ustaw, świadczące o zdecydowanej przewadze głosowań, w których opozycja głosowała w sposób zbliżony do ugrupowań rządzących. Już pierwsze głosowanie pokazało, że opozycja będzie raczej sfragmentaryzo- wana niż zintegrowana – Bronisław Komorowski jako kandydat PO na Marszałka Sejmu uzyskał 292 głosy (kandydat PiS Krzysztof Putra – 160), co oznacza, że głosowali na niego wszyscy obecni posłowie PO, PSL, LiD, a także najprawdopo- dobniej 3 posłów PiS (K. Putra uzyskał 160 głosów, podczas gdy posłowie PiS oddali 163 ważne głosy). Do podobnego wniosku może skłaniać fakt kwestionowa- nia przez PiS zgłoszonej przez LiD kandydatury Jacka Majchrowskiego na członka Trybunału Stanu (jako jedynej kandydatury). Ponadto 12 innych uchwał można uznać za budzące sprzeciw, w tym w trzech przypadkach chodziło o rozłożenie gło- sów przy głosowaniu na listę. Do spraw kontrowersyjnych należało m.in. ustalenie liczby wicemarszałków, liczby członków Komisji do Spraw Służb Specjalnych oraz jej składu, podjęcie uchwały aprobującej traktat lizboński i wzywającej do jego 184 szybkiej ratyfikacji, powołania komisji śledczej do zbadania okoliczności śmierci Barbary Blidy – w tych sprawach PiS głosowało przeciwko projektom składanym przez posłów PO i PSL czy Prezydium Sejmu, a w ostatniej z wymienionych (projekt posłów Lewicy) wstrzymało się od głosu. Natomiast Lewica głosowała (jako jedyny klub) przeciwko przyjęciu uchwały projektu PiS upamiętniającej 26. rocznicę wpro- wadzenia stanu wojennego. W przypadku jednej tylko spośród budzących kontro- wersje uchwał obydwa ugrupowania głosowały jednolicie przeciwko – w sprawie wotum zaufania dla Rady Ministrów. Przy okazji warto stwierdzić, że wnosząc z faktu, iż wszyscy kandydaci zgłoszeni do Trybunału Stanu przez poszczególne ugrupowania zostali wybrani (w tym kandydat PiS na wiceprzewodniczącego TS), na początku kadencji respektowane były zasady obsadzania przez opozycję czę- ści stanowisk w ramach realizacji przez Sejm funkcji kreacyjnej. Podobnie było w przypadku wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa – w tym przypadku liczba kandydatur była równa liczbie miejsc, a cały Sejm zgodnie głosował na całą listę (z jednym wstrzymującym się). W innym przypadku obsadzania stanowisk państwowych z 2007 roku chodziło o jedno miejsce w Trybunale Konstytucyjnym – uzyskał je Andrzej Rzepliński z rekomendacji PO (jedyną kontrkandydaturę zgłosiła LiD), choć sądząc z liczebności głosów cały klub PiS oddał głosy nieważne (także jeśli chodzi o głosowanie nad kolejną kandydaturą PO – Stanisława Biernata na sędziego TK, PiS nie wzięło udziału). Spośród uchwał przyjętych w 2008 roku, jako budzące kontrowersje można uznać 14 (choć nie we wszystkich przypadkach było możliwe ustalenie sposobu głosowania). W tym roku należy odnotować, że za udzieleniem absolutorium dla Rady Ministrów za 2007 rok głosowali wszyscy posłowie z wyjątkiem Lewicy, która wstrzymała się od głosu. Kontrowersje budził też traktat lizboński (Lewica głosowała przeciwko uchwale dotyczącej zgody na jego ratyfikację) i ustawowy tryb jego ratyfikacji (u 55 posłów PiS). Posłowie PiS sprzeciwiali się również powołaniu komisji śledczej określanej w skrócie jako komisja ds. nacisków (przez wysokich urzędników państwowych na funkcjonariuszy różnych służb – Policji, CBA, ABW, prokuratorów itd.) w okresie rządów tej partii, a także odrzuceniu sprawozdania KRRiTV za 2007 rok, a w kilku przypadkach cały KP PiS nie wziął udziału w głoso- waniu. A zatem, tak jak w poprzednim roku, ugrupowania opozycyjne w większości głosowały podobnie do rządzących, a w pozostałych przypadkach PiS i Lewica głoso- wały najczęściej w odmienny sposób (PiS m.in. głosowało jako jedyny klub przeciw- ko projektowi zmian regulaminowych złożonemu przez posłów Lewicy). Jeśli chodzi o uchwały w sprawie obsady stanowisk państwowych, w 2008 roku po odwołaniu Ewy Sowińskiej wybierano nowego Rzecznika Praw Dziecka. Zgłoszone zostały trzy kandydatury: przez PiS, PO i Lewicę, które w głosowaniu uzyskały mniej więcej taką liczbę głosów, jaka była liczba posłów: PO z PSL (237), PiS (144) i Lewicy (41) – rzecznikiem został kandydat poparty przez koalicję Marek Michalak. W 2009 roku jako budzące kontrowersje można uznać 21 uchwał, z czego 9 dotyczyło składu osobowego komisji sejmowych. Z jednym wyjątkiem – powo- łania Andrzeja Czumy w skład komisji śledczej ds. nacisków, przeciwko czemu 185 głosowały niemal w całości obydwa ugrupowania opozycyjne – odrębnie głosowała jedynie niewielka liczba posłów. W części pozostałych przypadków PiS głosowało m.in. przeciwko przyjęciu informacji RM o udziale Polski w pracach UE w trzech kolejnych okresach (podczas prezydencji słoweńskiej, francuskiej i czeskiej) oraz uchwale wzywającej do jak najszybszego ratyfikowania traktatu lizbońskiego. Lewi- ca niemal samotnie głosowała natomiast przeciwko dość kontrowersyjnej uchwale „w sprawie ochrony wolności wyznania i promocji wartości będących wspólnym dziedzictwem narodów Europy” (w której krytycznie oceniono wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczący obecności krzyży w klasach szkolnych we Włoszech i zaapelowano do parlamentów państw członków Rady Europy o wspólną refleksję „nad sposobami ochrony wolności wyznania i promocji wartości będących wspólnym dziedzictwem”). Wspólnie ugrupowania opozycyjne głosowały jedynie przeciwko przyjęciu dwóch uchwał – w sprawie przyjęcia sprawozdania z wykona- nia budżetu i udzielenia absolutorium dla RM za 2008 rok oraz odrzucenia spra- wozdania KRRiTV z działalności w 2008 roku. W 2010 roku uchwał budzących kontrowersje było 27, w tym 8 dotyczących głosowania na różne listy kandydatów (do TK, RPP itp.) oraz 6 w sprawie składu komisji sejmowych (w tym przypadku kontrowersje były najczęściej bardzo nie- wielkie). Warto podkreślić, że w przypadku wyboru marszałka Sejmu opozycja gło- sowała podobnie jak w 2007 roku – Lewica za kandydaturą Grzegorza Schetyny, PiS przeciwko (ponadto 13 posłów PiS wstrzymało się od głosu). Spośród innych spraw związanych z obsadzaniem stanowisk państwowych należy też wspomnieć, że w głosowaniu nad kandydaturami na RPO Zofia Romaszewska (PiS) otrzymała 134 głosy w sytuacji, gdy sami posłowie PiS oddali 144 głosy ważne, a Irena Li- powicz (PO) – 251 głosów, co w sytuacji, gdy posłowie koalicji rządzącej oddali łącznie 226 głosów oznaczało, że za tą kandydaturą głosowała również część Le- wicy. Inaczej natomiast przebiegało głosowanie nad kandydaturą Marka Belki na Prezesa NBP – za głosowały PO i Lewica, przeciwko PiS i PSL. Co ciekawe, jedynie PSL głosowało uzasadniając to powodami merytorycznymi (m.in. obawami związa- nymi z polityką monetarną Belki), natomiast PiS protestowało przeciwko trybowi zgłoszenia kandydatury przez pełniącego obowiązki prezydenta i nieczekaniu do wyborów prezydenckich. Ponadto w 2010 roku Prawo i Sprawiedliwość kolejny raz głosowało samotnie przeciwko przyjęciu informacji o udziale Polski w pracach UE (w okresie prezydencji szwedzkiej) oraz przeciwko odrzuceniu sprawozdania KRRiTV za 2009 rok. Odosobnionego głosowania Lewicy nie stwierdzono. W tym miejscu warto chwilę zatrzymać się nad kilkoma innymi uchwałami wy- nikającymi z realizacji funkcji kreacyjnej Sejmu. Jedna z nich dotyczyła wyboru czterech członków Krajowej Rady Prokuratury (została podjęta na tym samym po- siedzeniu co wybór RPO i Prezesa NBP – pos. 68, 10 czerwca 2010). Zgłoszono pięć kandydatur, w tym dwie z PO (wszystkie zostały pozytywnie zaopiniowane przez Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka), i poddano je pod głosowanie mimo wezwań ze strony posłów PiS o utrzymanie zwyczaju, że każdy klub zgłasza jednego kandydata. W głosowaniu kandydaci zgłoszeni przez PO, PSL i Lewicę uzy- 186 skali dużo więcej niż wystarczającą do wyboru liczbę głosów, nie został natomiast wybrany przedstawiciel PiS Arkadiusz Mularczyk (z liczby głosów można wnosić, że oprócz posłów PiS i Polski Plus głosowało na niego tylko kilka innych osób). 9 lutego 2010 roku wybrano członka Rady Polityki Pieniężnej. Spośród trzech kan- dydatur (pozytywnie zaopiniowanych przez Komisję Finansów Publicznych), zgło- szonych przez Lewicę, PiS i wspólnie przez PO i PSL, w drugiej turze (w pierwszej nikt nie uzyskał większości bezwzględnej) wybrano tę ostatnią (Anna Zielińska-Głę- bocka – 249 głosów). Podobnie jak w poprzednich latach PiS i Lewica głosowały razem przeciwko przyjęciu sprawozdania z wykonania budżetu i udzieleniua absolutorium dla Rady Ministrów za 2009 rok oraz przyjęciu informacji premiera o działalności rządu w latach 2007–2011, czyli w sprawie oceny działalności rządu w całej kadencji oraz w poprzednim roku. Ponadto ugrupowania opozycyjne w podobny sposób gło- sowały za powołaniem Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna do składu komisji śledczej badającej tzw. aferę hazardową (tak głosowało także PSL) oraz w przypad- ku zmiany uchwały o powołaniu Komisji „Przyjazne Państwo”. Jeśli chodzi o odrzucone projekty uchwał (było ich zaledwie pięć), Lewica opo- wiedziała się przeciwko złożonemu przez PiS projektowi uchwały w sprawie odwo- łania Bronisława Komorowskiego z urzędu Marszałka Sejmu (za byli tylko posło- wie PiS), natomiast w trzech przypadkach (w sprawie podjęcia przez RM działań zmierzających do wprowadzenia naziemnej telewizji cyfrowej, rezolucji w sprawie podjęcia przez RM działań mających na celu doprowadzenie do opłacalności pro- dukcji rolnej i poprawy poziomu życia mieszkańców wsi oraz powołania komisji nadzwyczajnej do spraw spółdzielczości i mieszkalnictwa) obie partie głosowały podobnie. Uzupełnieniem tej części może być krótkie przedstawienie innych form aktyw- ności posłów opozycji. Spośród szeregu wskaźników świadczących o aktywności poselskiej przytoczone zostaną tylko niektóre. Jednym z nich jest liczba wystąpień na posiedzeniach Sejmu. Wśród 127 posłów zabierających najczęściej głos (ponad sto razy) znalazło się 69 posłów PiS oraz 27 posłów LiD/Lewicy/SLD, czyli łącznie zdecydowana większość. Spośród 19 621 interpelacji poselskich posłowie opozycji byli autorami 15 542 (w tym posłowie PiS – 11 853, a posłowie LiD/Lewicy/SLD – 3689). Jeśli chodzi o podpisy złożone pod projektami poselskimi, wśród 155 naj- bardziej aktywnych w tym zakresie (czyli takich, którzy złożyli podpisy co najmniej 50 razy) znalazło się 109 posłów PiS (w tym 3 należących potem do PJN) oraz 27 posłów LiD/Lewicy/SLD, czyli również zdecydowana większość. Na podstawie powyższych danych można stwierdzić, że posłowie opozycyjni przejawiali znacz- ną aktywność, wykorzystywali istniejące możliwości oddziaływania, w tym przede wszystkim udział w debatach parlamentarnych i wnoszenie interpelacji, a można dodać, że pod tym względem dominowali nad posłami ugrupowań rządzących. 187 4. Analiza sposobu działania opozycji w wybranych procesach ustawodawczych

Niezwykle istotne jest dokonanie analizy sposobów głosowania w przypadku ustaw i uchwał budzących wątpliwości, w tym przede wszystkim ze strony posłów ugrupowań opozycyjnych. Dane na ten temat zostaną przedstawione z uwzględ- nieniem następujących sytuacji: jednolite głosowanie posłów ugrupowań opozycyj- nych, odrębne głosowanie posłów jednego z ugrupowań opozycyjnych, niejednolite (bez zachowania dyscypliny klubowej) głosowanie posłów ugrupowań opozycyj- nych, głosowanie posłów ugrupowań rządzących przeciwko projektom rządowym lub projektom zgłoszonym przez posłów ugrupowań rządzących. Zostaną też uwzględnione takie możliwości działania opozycji parlamentarnej, jak wnoszenie poprawek czy formułowanie wniosków mniejszości. Wcześniej jednak nieco uwagi zostanie poświęcone przedstawieniu kilku przykładów zachowań posłów opozycji w procesach legislacyjnych zakończonych w najczęściej występujący sposób, czyli zgodnym głosowaniem wszystkich ugrupowań parlamentarnych. Analizując tego typu przypadki, warto podkreślić, że w większości są one prze- jawem nie tyle braku aktywności posłów opozycyjnych, ile ich zaangażowania w możliwie racjonalne rozwiązywanie problemów merytorycznych, podobnie jak u posłów ugrupowań rządzących. W części spraw kończących się jednogłośnym (lub względnie jednogłośnym) głosowaniem wynik ten był efektem uwzględnienia w ostatecznie przyjętych projektach wniosków i poprawek wnoszonych przez po- słów opozycji, w części jednak następował mimo odrzucania wniosków opozycyj- nych. Niektóre z takich projektów zostały wypracowane wspólnie przez posłów różnych ugrupowań w ramach komisji sejmowych czy prac senackich (co może uza- sadniać jednolitość głosowania), ale część to projekty rządowe lub wniesione przez posłów ugrupowań koalicyjnych. Poniżej zostanie przedstawionych kilka spośród wielu możliwych przykładów takiej aktywności opozycji (wybranych ze względu na różnych inicjatorów). Jednym z nich może być proces legislacyjny, w wyniku którego uchwalono usta- wę o Służbie Więziennej z 9 kwietnia 2010 r., określającą organizację, zadania i za- sady funkcjonowania tej służby. Inicjatywę ustawodawczą wykonał rząd, a proces uchwalania ustawy trwał blisko rok. Dla rozpatrzenia projektu powołano podkomisję nadzwyczajną, nad sprawozdaniem której dyskutowano następnie w trakcie obrad Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka (w dniach 17 grudnia 2009 i 19 stycznia 2010). W dyskusjach tych, mających merytoryczny charakter, aktywny udział, po- legający na zadawaniu pytań (przede wszystkim przedstawicielom rządu) oraz zgła- szaniu poprawek i wniosków mniejszości, brali udział posłowie PiS – Iwona Arent, Beata Kempa i Andrzej Jaworski, którzy łącznie zgłosili w trakcie obrad komisji 16 poprawek (w części były to przejęte wnioski przedstawiciela NSZZ Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa), z których tylko jedna zyskała w głosowaniu apro- batę komisji. Niemniej jednak komisyjne głosowanie nad przyjęciem w całości pro- jektu ustawy przyniosło jednogłośną aprobatę. Przedstawiciele PiS zgłosili również 188 do sprawozdania komisji trzy wnioski mniejszości (w tym dwa alternatywne), a w drugim czytaniu projektu KP PiS zgłosił 11 poprawek, które komisja propono- wała odrzucić (w odróżnieniu od trzech poprawek KP PO). W trakcie głosowania na posiedzeniu plenarnym postąpiono zgodnie z rekomendacją komisji, a wyniki poszczególnych głosowań dotyczących poprawek i wniosków złożonych przez PiS wskazują, że w większości przypadków z jednej strony głosowała koalicja, z dru- giej opozycja, a jeśli chodzi o poprawki PO, zostały one przyjęte w zasadzie przez wszystkich. W stanowisku sformułowanym już wcześniej KP PiS, pomimo zgłoszo- nych poprawek i wniosków, uznawał, że projekt jest dobry i zapowiadał głosowa- nie za jego przyjęciem, podobnie jak Lewica (m.in. w uznaniu, że projekt zawiera zasady bezstronności, praworządności i humanitaryzmu w działaniu SW) (pos. 60, 10 lutego 2010) – w efekcie głosowanie nad przyjęciem projektu było jednogłośne (425 za, 0 przeciw, 0 wstrzymujących się) (pos. 61, 19 lutego 2010). Innym przykładem może być sposób rozpatrywania rządowego projektu ustawy o dowodach osobistych, zakładającego stosowanie wielofunkcyjnych dokumentów tożsamości w wersji elektronicznej. W dyskusji w trakcie dwóch posiedzeń Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych aktywny udział wzięli posłowie PiS Artur Górski i Tadeusz Woźniak (a w jednym z posiedzeń także przedstawiciel Lewicy Stanisław Wziątek). Przyjęto poprawkę zgłoszoną przez pierwszego z nich, podob- nie jak poprawkę KP PiS zgłoszoną w trakcie drugiego czytania. Występujący wtedy w imieniu KP PiS A. Górski stwierdził, że jego klub ma wątpliwości, czy poprzeć projekt, a ostateczna decyzja będzie zależeć od udzielonych wyjaśnień i uwzględnie- nia poprawek, natomiast przedstawiciel Lewicy zadeklarował poparcie – mimo że po przyjęciu projektu dezaktualizował się węższy projekt złożony przez jego klub, nad którym pracowano w podkomisji. Ostatecznie głosowano zgodnie – 407 gło- sów za, 0 przeciw, 0 wstrzymujących się (pos. 71, 23 lipca 2010). Projekt zmiany ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty (oraz ustawy o szkolnictwie wyższym), przewidujący wprowadzenie nowych zasad kształcenia w tych zawodach, został wniesiony przez posłów PO. W trakcie wspólnego po- siedzenia Komisji Zdrowia oraz Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży głos zabie- rali przedstawiciele obu ugrupowań opozycyjnych, a Bolesław Piecha (PiS) zgłosił poprawkę, która została przyjęta. Następnie, zgodnie z deklaracjami klubowymi wyrażającymi poparcie dla projektu, ustawa została jednogłośnie przyjęta (pos. 62, 5 marca 2010). Nad projektem Komisji „Przyjazne Państwo” ustawy o zwrocie osobom fizycz- nym niektórych wydatków związanych z budownictwem mieszkaniowym obrado- wały Komisja Infrastruktury i Komisja Finansów Publicznych, a w dyskusji, ma- jącej również merytoryczny charakter, wzięli udział przedstawiciele PiS (Andrzej Adamczyk) i Lewicy (Wiesław Szczepański). Chociaż w głosowaniu na posiedzeniu komisji obok 30 głosów za było 16 głosów wstrzymujących się, a na posiedzeniu plenarnym zarówno przedstawiciel PiS, jak i Lewicy stwierdzał, że proponowane rozwiązania są niewystarczające, to ostatecznie ustawę uchwalono jednogłośnie (420 głosów za) (pos. 59, 22 stycznia 2010). 189 Przechodząc do innych sposobów zachowania opozycji, jednym z najważniej- szych przypadków jednolitego głosowania ugrupowań opozycyjnych były projekty ustaw budżetowych na kolejne lata. Zachowanie opozycji w trakcie debat budże- towych wymaga zresztą odrębnego omówienia, oczywiście z pominięciem ich me- rytorycznych treści. W omawianej kadencji odbyły się cztery takie debaty, mające w części zbliżony, w części jednak różny przebieg, a bardzo ogólnie można powie- dzieć, że w ostatnich latach zostały one częściowo zdominowane przez problematy- kę związaną z kryzysem i deficytem budżetowym. Charakter pierwszej, która trwała od listopada 2007 r. (projekt budżetu został złożony 16 listopada) do stycznia 2008 r., determinowały dwie kwestie – decyzja prezydenta, że w przypadku ustawy budżetowej nie stosuje się zasady dyskontynua- cji odnośnie do prac Sejmu (co oznaczało konieczność dotrzymania konstytucyjnych terminów niezależnie od ukształtowania się nowego parlamentu i rządu) oraz – w związku z tym – złożenie projektu budżetu przygotowanego przez poprzedni rząd Jarosława Kaczyńskiego. Było to powodem znacznego tempa prac nad ustawą bu- dżetową oraz jednym z istotnych motywów przewijających się w wypowiedziach. Problem z tego wynikający stosunkowo trafnie wskazał Jan Łopata z PSL, mówiąc, że ustawa budżetowa jest sierotą, do której nie chce się przyznać ani PiS, ani PO. Zbigniew Chlebowski, występując w roli sprawozdawcy Komisji Finansów Publicz- nych, stwierdził: „praca nad tak niedoskonałym projektem, jaki otrzymano, jest rozwiązaniem zdecydowanie lepszym niż prowizorium budżetowe czy zgłaszanie obszernej autopoprawki rządowej” (pos. 4, 18 grudnia 2007). Poprawki natomiast, w liczbie 115, zgłosili posłowie PiS, tłumacząc (w odpo- wiedzi na uwagę jednego z posłów PO, że jest to kuriozalne w przypadku projektu autorstwa PiS), że jest to normalne w debacie budżetowej, a ponadto jest wynikiem innych poprawek wniesionych w trakcie prac nad tym projektem. Jednym z podsta- wowych zarzutów posłów Prawa i Sprawiedliwości w stosunku do poprawek wnie- sionych do projektu przez nową koalicję było to, że szuka ona oszczędności, ogra- niczając budżety instytucji kontrolnych (NIK czy PIP) oraz Kancelarii Prezydenta, czemu przeciwstawiono zwiększenie budżetu kancelarii premiera. W wystąpieniu Aleksandry Natalli-Świat znalazły się m.in. następujące słowa: „Nie sposób jednak nie zauważyć szczególnego dążenia do ograniczenia działalności instytucji, których zadania dotyczą m.in. (jak np. NIK i CBA) nadzorowania sposobu wydatkowania publicznych pieniędzy i nadzorowania także wydatkowania tych pieniędzy przez rząd”, a pojawiły się także inne wątki o charakterze populistycznym – zarzuty pod adresem PO ograniczania wydatków na ochronę zdrowia, świadczenia rodzinne i alimentacyjne, kulturę, wspieranie budownictwa mieszkaniowego, wymiar spra- wiedliwości, policję, szkolnictwo wyższe itp. (pos. 4, 18 grudnia 2007). Posłowie Lewicy i Demokratów zgłosili 23 poprawki, uzależniając od ich przyję- cia sposób głosowania, natomiast myślą przewodnią wystąpienia Anity Błochowiak w imieniu KP LiD było stwierdzenie, że w budżecie nie znalazły się zapowiadane przez PO reformy i zmiany: „To jest dokładnie ten sam budżet, który mieliśmy w roku ubiegłym i który był przygotowywany przez Prawo i Sprawiedliwość, jedynie 190 w niewielkim stopniu nastąpiły przesunięcia”. Jednocześnie A. Błochowiak mówiąc, że cięcia budżetowe dokonane w stosunku do wydatków przewidzianych przez PiS wyniosły zaledwie 0,5%, jakby odparła zarzuty sformułowane wcześniej w imieniu KP PiS (pos. 4, 18 grudnia 2007). W sumie był to sygnał, że LiD będzie w opozycji wobec aktualnej koalicji, ale także wobec drugiego ugrupowania opozycyjnego. Oczywiście niemal wszystkie (z jednym wyjątkiem) poprawki autorstwa posłów ugrupowań opozycyjnych zostały odrzucone na wniosek Komisji Finansów Pu- blicznych, podobnie jak wnioski mniejszości (52, w znacznej większości autorstwa posłów PiS) ujęte w sprawozdaniu KFP przedstawionym po pierwszym czytaniu. Ustawa została przegłosowana 20 grudnia, a wszyscy obecni na sali posłowie ugru- powań opozycyjnych głosowali przeciwko jej projektowi (PiS – 150, LiD – 41), choć – jak wspomniano wyżej – nie należało tego traktować jako zapowiedzi współ- działania opozycji. Debata nad projektem budżetu na 2009 rok toczyła się w kontekście świato- wego kryzysu finansowego, a – jak mówiła w imieniu KP PiS Aleksandra Natal- li-Świat – dyskusja koncentrowała się wokół kwestii, czy założenia makroekono- miczne przyjęte przez rząd są realne, a szczególnie – czy realnie oszacowano wpły- wy do budżetu. Zresztą rząd w trakcie prac nad budżetem wniósł istotną korektę w tym zakresie, m.in. obniżając wskaźnik przewidywanego wzrostu PKB z 4,8% do 3,7%. Posłanka PiS zarzucała rządowi i koalicji rządzącej, że prace nad budżetem skoncentrowały się na uwarunkowanej politycznie walce budżetowej z Kancelarią Prezydenta, IPN, NIK, PIP, RPO, KRRiTV, a nie na prawdziwych problemach, co było powtórzeniem zarzutów sprzed roku. Postulowała przeznaczenie większych środków na wsparcie gospodarki, zarzucała m.in. niesprawność instytucji państwa w zakresie wykorzystania środków unijnych, przede wszystkim dla podtrzymania wzrostu gospodarczego, a na koniec stwierdzała, że rząd przygotowując nierealny budżet i rezygnując z istniejących możliwości może spowodować tragiczne skutki dla polskiej gospodarki. Występujący w imieniu KP Lewica Marek Wikiński najpierw de- klarował wolę współpracy w sprawie konstruowania budżetu (który uznał za bardzo trudny), następnie wskazywał uznane za nierealne wskaźniki obecne w projekcie, a decyzję o sposobie głosowania uzależniał, tak jak w poprzednim roku, od przyjęcia poprawek zgłoszonych przez posłów Lewicy (pos. 30, 3 grudnia 2008). Podobnie jak w poprzednim roku w sprawozdaniu Komisji Finansów Publicz- nych po pierwszym czytaniu zawarto 62 wnioski mniejszości (z czego ok. 50 wnie- śli posłowie PiS), a po drugim czytaniu znalazły się w nim 253 poprawki, w zde- cydowanej większości również autorstwa posłów PiS, dotyczące niemal w całości przesunięcia środków na realizację różnych przedsięwzięć o charakterze lokalnym czy regionalnym. KFP rekomendowała odrzucenie wszystkich poprawek wniesio- nych przez posłów opozycji, a przyjęcie jedynie tych, które pochodziły od rządu oraz posłów koalicji rządzącej. Przebieg dyskusji, a szczególnie kwestię wnoszenia poprawek przez opozycję, komentował wicepremier Waldemar Pawlak w nastę- pujących słowach: „mówienie z jednej strony o znacznie mniejszych przychodach budżetu, a z drugiej strony nieodpowiedzialne zgłaszanie propozycji zwiększania wydatków to jest realne zagrożenie na przyszły rok” (pos. 30, 3 grudnia 2008). 191 W sumie opozycja wykazała znaczną aktywność w debacie budżetowej, choć dużą liczbę wniosków i poprawek można uznać w znacznej części za element dys- funkcjonalny w tej debacie (skierowanie uwagi na wielką ilość spraw lokalnych przy bardzo napiętym harmonogramie prac nad budżetem). Przebieg debaty był zróżnicowany – w części zajmowano się sprawami relatywnie bardzo drobnymi (przykładem posiedzenie KFP w dniu 29 października 2008 r., które skomento- wać można słowami A. Natalli-Świat: „każdy z członków parlamentu ma prawo zapytać w trakcie prac budżetowych o najróżniejsze kwestie, które kogoś interesują i o wszystkie wielkości, które wydają się komuś interesujące i ważne. Wydaje mi się jednak pułapką sytuacja, w której będziemy się zajmować obiektami i analizą wszystkich sanitariatów we wszystkich możliwych urzędach”), w części debata mia- ła poważny i merytoryczny charakter. Ponownie okazało się, że w wielu kwestiach Lewica zajmowała stanowisko przeciwne PiS (np. wniosek posłów Lewicy o zmniej- szenie budżetu Kancelarii Prezydenta na posiedzeniu KFP w dniu 6 listopada), bardziej zbieżne ze stanowiskiem PO. W głosowaniu całości ustawy budżetowej praktycznie wszyscy obecni na sali (z jednym wyjątkiem) posłowie PiS (wraz z posłami Polski XXI) oraz Lewicy (wraz z SDPL-NL) głosowali przeciwko przyjęciu projektu ustawy budżetowej. W przypadku dyskusji nad projektem budżetu na rok 2010 w wystąpieniach posłów Prawa i Sprawiedliwości wśród argumentów krytycznych wobec budżetu dominowały dwie kwestie: ukrywanie przez rząd prawdziwych wielkości, „zamia- tanie pod dywan”, przede wszystkim po to, żeby ukryć rzeczywistą wielkość dłu- gu publicznego i możliwość przekroczenia progu bezpieczeństwa zadłużenia (55% PKB) oraz poszukiwanie oszczędności w sferze ogólnie rozumianych świadczeń socjalnych, co w oczywisty sposób godzi przede wszystkim w najbiedniejszych i najsłabszych. A. Natalli-Świat w wystąpieniu w imieniu KP PiS uznała co prawda, że w projekcie budżetu przyjęto znacznie bardziej realistyczne założenia makroeko- nomiczne niż rok wcześniej, ale jednocześnie podjęła próbę pokazania, że budżet na 2010 rok miał spełniać funkcje wyborcze, a projekt jest przejawem „kreatyw- nej księgowości”. Zaproponowała zastosowanie kotwicy budżetowej na wzór lat 2006–2007, czyli okresu rządów PiS (okres ten dość często pojawiał się jako po- zytywne odniesienie dla negatywnie ocenianego rządu), oraz zastanowienie się nad możliwościami zwiększenia dochodów budżetowych bez podwyższania podatków. Oszczędnościom przewidzianym w sferze świadczeń rodzinnych, podręczników dla dzieci niewidomych czy dożywiania dzieci przeciwstawiła wydatki związane z funk- cjonowaniem rządu – zakup luksusowych samochodów, zagraniczne delegacje itp. (pos. 56, 15 grudnia 2009). Wypowiadająca się w imieniu Lewicy Anita Błochowiak miała podobne zastrze- żenia w stosunku do projektu budżetu – ograniczanie wydatków na ważne cele społeczne (takie jak szklanka mleka dla dzieci, podręczniki dla dzieci niedowidzą- cych itp.) w kontekście obniżenia podatków dla najbogatszych; niebezpieczeństwo, że deficyt budżetowy będzie rósł i brak realnego planu jego obniżenia („ogromne zadłużenie i ogromny deficyt, z którym kolejne rządy i kolejne pokolenia na pewno będą musiały sobie radzić”) (pos. 56, 15 grudnia 2009). 192

Należy odnotować, że liczba złożonych wniosków mniejszości (43) i poprawek (78) była znacząco mniejsza niż w latach poprzednich, a KFP rekomendowała przyjęcie 11 z nich (w dziesięciu przypadkach autorstwa posłów ugrupowań rzą- dzących, w jednym – PiS), co przegłosowano. Na temat zachowania się opozycji wobec projektu budżetu na 2010 rok posłanka PO Krystyna Skowrońska mówiła o „kosmicznych projektach opozycji”, braku odpowiedzialności, uprawianiu jedy- nie „harców i destrukcji”, które mogły pozbawić kraj inwestycji wartości 8 mld zł (pos. 59, 21 stycznia 2010). W głosowaniu nad przyjęciem projektu przeciwko głosowali wszyscy obecni po- słowie PiS (oraz Polski Plus) i Lewicy. Jeśli chodzi o proces uchwalania budżetu na rok 2011, różnił się od poprzed- nich m.in. tym, że został postawiony i poddany pod głosowanie wniosek o od- rzucenie w pierwszym czytaniu, co może być wskaźnikiem radykalizacji postaw w Prawie i Sprawiedliwości. Za wnioskiem tym głosowali wszyscy obecni posło- wie PiS oraz 11 posłów SLD (4 głosowało przeciw, 12 wstrzymało się od głosu). W pierwszej części debaty pojawiły się także inne symptomy świadczące o tym, że będzie ona „ostrzejsza” niż poprzednie – m.in. poseł PiS Marek Suski stwierdził, że wystąpienie ministra Rostowskiego było opowiadaniem bajek i bredni, budżet został skandalicznie skonstruowany, a PO jest przedstawicielem oligarchów (pos. 75, 7 października 2010). KP SLD złożył jasną deklarację, że projektu budżetu nie poprze (poprzednio uzależniał to od przyjęcia poprawek), a jednym z powta- rzających się w dyskusji motywów było stwierdzenie, że doświadczenia ostatnich trzech lat wskazują, że projektu budżetu nie można poprawić, gdyż wszystkie opo- zycyjne propozycje były odrzucane niezależnie od ich treści i zasadności. Niemniej jednak zostały wniesione 42 wnioski mniejszości (z czego 22 złożone przez posłów PiS, 19 SLD i 1 autorstwa Ludwika Dorna) oraz 84 poprawki, z których przyjęto 11 – wszystkie pochodzące od KP PO, a żadnej autorstwa posłów ugrupowań opo- zycyjnych. Krystyna Skowrońska, występująca w imieniu KP PO, uznała zgłaszane poprawki za niezaprzeczalny dowód nieodpowiedzialności opozycji oraz stwierdzi- ła, że gdyby rząd uwzględnił propozycje zgłaszane do budżetu przez środowisko PiS w poprzednich dwóch latach, to dług publiczny byłby większy o 84 mld zł (6,5%) (pos. 80, 14 grudnia 2010). W wystąpieniach wygłoszonych w imieniu klubów opozycyjnych przewijały się w zasadzie te same wątki co w poprzednich latach. Beata Szydło (PiS) stwierdziła na wstępie, że rząd przedstawił dokument, „który jest ukoronowaniem trzyletnie- go okresu propagandy”, a niektóre stwierdzenia premiera są „przejawem blagi” (a dalej, że jest to propaganda „z czasów radia Erewań”). Pojawiły się motywy kreatywnej księgowości, nieopłacalnej prywatyzacji oraz stwierdzenia, że cięcia budżetowe nie dotyczą tych, którzy mają mocne poparcie polityczne, ale uderzą w rodziny, bezrobotnych czy osoby otrzymujące zasiłki pogrzebowe, a także ko- nieczności powrotu do kotwicy budżetowej i budżetu zadaniowego z okresu rządów PiS. Marek Wikiński (SLD) stwierdził, że rok 2011 dla jednych będzie rokiem podwyżek cen (następnie wskazał, że 17% Polaków żyje na granicy ubóstwa), a dla 193 innych rokiem promocji na zakup wyprzedawanych zakładów pracy. przeciwstawił m.in. Jana Krzysztofa Bieleckiego, który podobno zarabia 24 tys. zł dziennie, kobie- cie żebrzącej o złotówkę na jedzenie dla dzieci (pos. 80, 14 grudnia 2010). W głosowaniu nad projektem ustawy budżetowej na 2011 rok przeciwko gło- sowali wszyscy obecni członkowie PiS oraz Polska Jest Najważniejsza i 37 posłów SLD (2 głosowało za tym projektem!). W podsumowaniu można stwierdzić, że debaty budżetowe przebiegały wyraźnie według następującego schematu: posłowie ugrupowań rządzących chwalą swoje projekty i osiągnięcia rządu (choć bardziej tu chodzi o posłów PO niż PSL), odrzuca- jąc w zasadzie wszystkie poprawki wnoszone przez opozycję (warto przy tym zwró- cić uwagę na zachowanie dyscypliny przy głosowaniach), zarzucając jej nieodpo- wiedzialność, a posłowie opozycji w pełni wywiązują się z realizacji funkcji krytyki, często używając argumentów o bardzo populistycznym charakterze, zgłaszają wie- le propozycji poprawek (dotyczących głównie finansowania zadań regionalnych), twierdząc, że ich dążeniem jest poprawienie w ten sposób niedoskonałego projektu oraz ostatecznie głosując przeciwko jego przyjęciu. Można dodać, że dość często przy głosowaniu poprawek za ich przyjęciem (sądząc z liczebności tak głosujących) opowiadali się jedynie posłowie Prawa i Sprawiedliwości, a posłowie Sojuszu Le- wicy Demokratycznej podkreślali w dyskusji (pośrednio lub bezpośrednio) swoją odmienność programową nie tylko od PO, ale również od PiS, niekiedy stwierdzając podobieństwo tych partii. Obydwa ugrupowania opozycyjne głosowały w ten sam sposób także nad usta- wami wprowadzającymi zmiany do budżetu, m.in. nad ustawą o zmianie ustawy budżetowej na 2009 rok (do której zgłoszono ponad trzydzieści wniosków mniej- szości i podobną liczbę poprawek, które zostały odrzucone) oraz o zmianie niektó- rych ustaw związanych z realizacją ustawy budżetowej w 2010 roku. Ugrupowania opozycyjne głosowały w taki sam sposób także w przypadku czę- ści spraw o charakterze socjalnym. Jednym z pierwszych rozpatrywanych w nowej kadencji projektów ustaw był projekt złożony przez rząd Jarosława Kaczyńskiego, dotyczący dotacji dla Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnospraw- nych przeznaczonej na aktywizację zawodową, przewidujący, że kolejny rok będzie ona wynosiła 25%, zamiast 55%, co miałoby zostać zrealizowane w myśl obowią- zującej ustawy. W trakcie pierwszego posiedzenia Komisji Polityki Społecznej i Rodziny okazało się, że w zasadzie wszyscy są za odrzuceniem tego wniosku, łącznie z PiS, choć pod- kreślano, że w projekcie budżetu przewidziano sumy zgodne z projektem ustawy. Charakterystyczna była przy tym wypowiedź J. Kluzik-Rostkowskiej, kierowana pod adresem przedstawiciela Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej:

Widzę, że zamieniliśmy się z panem ministrem miejscami. Teraz moja sytuacja jest znacz- nie bardziej komfortowa niż była jeszcze dwa miesiące temu. Chciałam zaświadczyć, że rzeczywiście Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej całym sercem było za tym, żeby dofinansowanie było na poziomie 55%, a nie 25%. Niestety, dwa miesiące temu Mini- sterstwo Finansów nie znalazło pieniędzy, ale wierzę, że jednak się znajdą (posiedzenie KPSiR, 28 listopada 2007). 194

W efekcie komisja postanowiła jednogłośnie postawić wniosek o odrzucenie pro- jektu, co świadczyło o braku różnic w tej sprawie pomiędzy posłami wszystkich ugrupowań, jednak w trakcie obrad Sejmu zdecydowano o ponownym skierowaniu projektu do komisji. Na natychmiast odbytym (6 grudnia 2007) kolejnym jej posie- dzeniu, konkludując wypowiedź przedstawiciela ministerstwa stwierdzającego, że zwiększenie dotacji okazało się niemożliwe, poseł PiS Stanisław Szwed stwierdził m.in.:

Nie chcę znęcać się nad panem ministrem. Stwierdzam, że wykazał dobrą wolę, chcąc przekazać na ten cel większe środki. Na pocieszenie mogę powiedzieć, że tak właśnie jest w naszej pracy. Po raz kolejny okazuje się, że dobre chęci w zderzeniu z finansami państwa nie zawsze wygrywają (posiedzenie KPSiR, 6 grudnia 2007).

Sądząc z wypowiedzi opozycyjnych w trakcie posiedzeń komisji, projekt rządu Kaczyńskiego, mimo że traktowany jako „zło konieczne”, cieszył się pełnym zro- zumieniem, a wypowiedzi posłów PiS pod adresem rządzących były uprzejme i nie zawierały krytyki (np. Tadeusza Cymańskiego: „Chciałbym panu ministrowi po- dziękować. Jestem członkiem Komisji od kilku lat. Jednak nie pamiętam tak śmiałej i szczerej wypowiedzi ze strony ministra. Należy za to podziękować, gdyż jest to jakiś ewenement”). Nieco inaczej w trakcie tego posiedzenia wypowiadali się po- słowie LiD, szczególnie Anita Błochowiak, zarzucając posłom koalicji, że zmienili stanowisko (na zgodne z rządowym). W głosowaniu na forum komisji 18 posłów było za przyjęciem projektu, a 17 za jego odrzuceniem, co zaowocowało m.in. wnioskiem o odrzucenie, postawionym na posiedzeniu plenarnym (za odrzuceniem głosowały w całości PiS i LiD oraz po dwóch posłów PO, PSL i niezrzeszonych, przeciwko zdecydowana większość PO i PSL oraz jeden poseł niezrzeszony), a na- stępnie przegłosowaniem zmiany tej ustawy w sposób zgodny z projektem (za czym głosowali wszyscy posłowie PO i PSL, przeciwko PiS i LiD). Komentując przebieg tego procesu, oprócz uwag wyżej już sformułowanych, warto zwrócić uwagę na dwie kwestie, obie związane z pełnieniem funkcji rządzących bądź opozycyjnych: posłowie ugrupowań rządzących, nie zgadzając się na obniżenie dotacji dla niepeł- nosprawnych, głosowali ostatecznie zgodnie z finansowymi wymogami budżetu, a posłowie opozycji, w tym PiS, przeciwko projektowi złożonemu w poprzedniej kadencji przez rząd Kaczyńskiego, który w sytuacji ugrupowania rządzącego po- parliby (chodzi o posłów PiS). Posłowie LiD natomiast, nie pełniąc aktualnie ani poprzednio funkcji rządzących, mogli pozwolić sobie na jednoznaczny stosunek do tego projektu. Także jeśli chodzi o inne kwestie o charakterze socjalnym zdarzało się, że ugru- powania opozycyjne głosowały wspólnie – m.in. w przypadku ustawy wprowadzają- cej zmiany w zakresie ochrony zdrowia, zakładów opieki zdrowotnej, pracowników służby zdrowia, świadczeń opieki zdrowotnej, emerytur pomostowych, emerytur i rent z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Ugrupowania opozycyjne głosowały w ten sam sposób (przeciwko projektowi) między innymi przy uchwalaniu ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (co ciekawe, Lewica początkowo głosowała za jej projektem przedstawionym przez Ko- 195 misję „Przyjazne Państwo”, a potem, głosując przeciwko jego ponownemu rozpa- trzeniu po wecie prezydenta, przyczyniła się do jego odrzucenia, choć w trakcie obrad komisji i plenarnych żaden z członków KP Lewicy nie wypowiedział się) oraz ustawy o racjonalizacji zatrudnienia w państwowych jednostkach budżetowych i niektórych innych jednostkach sektora finansów publicznych. Projektodawcą tej ostatniej był rząd, a projekt dotyczył „ograniczenia zatrudnienia w administra- cji publicznej, zwiększenia efektywności wykonywanych zadań oraz zmniejszenia kosztów funkcjonowania administracji publicznej”. W czasie obrad Komisji Admi- nistracji i Spraw Wewnętrznych krytyczne głosy pochodziły od przedstawicieli obu ugrupowań opozycyjnych, m.in. na temat uznanego za eufemistyczny tytułu usta- wy, w której zdaniem tych posłów chodziło o redukcję, a nie racjonalizację (propo- zycja zmiany tytułu została odrzucona w głosowaniu stosunkiem głosów 22 do 19); były również formułowane inne zarzuty, które potem powtórzono w trakcie obrad plenarnych. Projekt jednak przegłosowano (choć odrzucono wszystkie poprawki zgłaszane przez opozycję, a także PSL) stosunkiem głosów 22 do 11 (posiedzenie KAiSW, 30 listopada 2010). Podczas obrad plenarnych Sejmu reprezentujący KP PiS Artur Górski stwierdził, że projekt go przeraża, że jest to prawo, które nie liczy się z człowiekiem i jego prawami nabytymi, a zwolnienia dotkną na pewno nie „swoich”, ale pracowników „niewygodnych”, których bez łamania prawa pracy lub innych ustaw nie dałoby się zwolnić. Stanisława Prządka z SLD stwierdziła m.in., że równe zmniejszenie zatrudnienia w różnych instytucjach naruszy zasadę sprawiedliwości, brak kryteriów spowoduje dowolność w zwalnianiu, a szereg grup pracowników (np. w wieku przedemerytalnym czy działaczy związkowych) straci ochronę (pos. 79, 1 grudnia 2010). Za odrzuceniem projektu głosował cały klub PiS i SLD (z jednym wyjątkiem). Inne przypadki wspólnego głosowania ugrupowań opozycyjnych dotyczyły m.in. kwestii finansów publicznych oraz prywatyzacji. W pierwszej z tych spraw chodziło o projekt rządowy, który zgodnie z uzasadnieniem miał na celu „obniżenie poziomu długu publicznego oraz kosztów jego obsługi, obniżenie deficytu sektora finansów publicznych poprzez wprowadzenie wydatkowej reguły dyscyplinującej, która ma ograniczać dynamikę i ryzyko nadmiernego wzrostu wydatków budżetu państwa”. W myśl tego projektu najbardziej kontrowersyjną sprawą było włączenie Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych i oddawanie wypracowanych przez nie nadwyżek. Projekt ten budził w czasie posiedzeń Komisji Finansów Publicznych liczne zastrzeżenia posłów opozycyjnych, związane ogólnie mówiąc ze stwierdze- niem, że zyski z tego przedsięwzięcia mogą być nieadekwatne do poniesionych kosztów (w tym m.in. wiążących się z zagrożeniem dla lasów), a ostatecznie w ko- misji (stosunkiem głosów 18 do 12) przegłosowano, że Lasy Państwowe nie zostaną włączone do sektora finansów publicznych, i choć przegłosowano szereg poprawek do pozostałej części projektu, całą ustawę większością jednego głosu (16 do 17) zaproponowano odrzucić (posiedzenie KFP, 30 listopada 2010). Na posiedzeniu plenarnym Sejm odrzucił ten wniosek, a komisja ponownie poddała projekt pod głosowanie, w wyniku którego uzyskał on akceptację (26 do 15), co oznacza, że 196 w większości wynik ten został uzyskany przez obecność większej liczby członków komisji (posiedzenie KFP, 1 grudnia 2010). Podczas obrad plenarnych zostały zgło- szone wnioski o odrzucenie w pierwszym i drugim czytaniu, poparte przez ugrupo- wania opozycyjne w całości, które jednak nie uzyskały większości. Wypowiadający się w imieniu KP PiS Henryk Kowalczyk stwierdził, że projekt ogranicza dług pu- bliczny jedynie w sposób formalny, księgowy, a dwa rozwiązania w nim obecne – podwyżka VAT w kolejnych latach oraz obniżenie środków na PFRON – są dla jego ugrupowania nie do przyjęcia. Również w przypadku SLD występujący w jego imie- niu Stanisław Stec wymienił podwyżkę VAT jako uderzającą w najuboższych, jako zasadniczy powód głosowania jego klubu przeciwko projektowi (zadał ponadto re- toryczne pytanie, jak długo najlepiej zarabiający będą zwolnieni z płacenia składek emerytalnych po przekroczeniu trzykrotności średniej pensji) (pos. 79, 2 grudnia 2010). Zgodnie z zapowiedziami, PiS i SLD głosowały przeciwko projektowi. Od początku omawianej kadencji zaznaczył się najczęstszy wzór głosowań „opo- zycyjnych” w VI kadencji (74 przypadki, nie licząc ponad czterdziestu polegających na wstrzymaniu się od głosu bądź bojkocie głosowania) – głosowanie PiS „przeciw- ko” (projektom rządowym, poselskim PO, a także innym, w tym poselskim Lewicy), a LiD/Lewicy/SLD wspólnie z ugrupowaniami rządowymi. Można powiedzieć, że taki sposób głosowania dotyczył regulacji prawnych bardzo wielu sfer rzeczywi- stości – kształtu instytucji państwowych (szczególnie tych, do których PiS przy- wiązywało dużą wagę w okresie swoich rządów – sądów, prokuratury, CBA itp.), gospodarki (w tym często rolnictwa), oświaty i wychowania, systemu finansowego, w tym podatków, spraw administracyjnych itd. Poniżej zostanie omówionych kilka wybranych przykładów, choć ich wybór był dość arbitralny. W sprawie projektu posłów PO zmiany ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu (mającego przywrócić tej służbie uprawnienia w zakresie ścigania korupcji zagrażającej interesom państwa), posłowie PiS byli zdecydowanie przeciwko, twierdząc, że jest to droga do ograniczenia możliwości działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a następnie do jego likwidacji. Mał- gorzata Sadurska (PiS) stwierdziła m.in.: „Nasuwa się więc takie przypuszczenie, że przyjęcie tego projektu poselskiego jest pierwszym krokiem w kierunku ogra- niczania roli Centralnego Biura Antykorupcyjnego, który ma doprowadzić do jego zamknięcia, czyli do uchylenia ustawy o CBA”. Projekt poparli natomiast posłowie LiD, a reprezentująca to ugrupowanie Krystyna Łybacka powiedziała: „Uważam, że kiedy patrzymy na dotychczasową pracę ABW, jak również CBA, to stwierdzić musimy, że błędem nie jest dzisiejsza propozycja noweli, ale ogromnym błędem było uchylenie przepisów, które dzisiaj chcemy przywrócić” (posiedzenie KAiSW, 18 grudnia 2007). W głosowaniu nad tym projektem w komisji było 21 głosów za i 7 przeciw, a w Sejmie za przyjęciem projektu głosowały w całości PO, PSL i LiD, przeciwko PiS. Prawo i Sprawiedliwość postanowiło zatem bronić zmian dokonanych przez siebie w poprzedniej kadencji, natomiast Lewica była w dalszym ciągu im przeciwna. Natomiast stanowisko PO było, podobnie jak w poprzedniej kadencji przy głosowaniu nad ustawą o CBA (posłowie PO głosowali za tą ustawą, 197 mimo odrzucenia wszystkich wnoszonych poprawek), nie do końca jednoznaczne. Przewaga poparcia tej partii dla CBA (jako instytucji) uwidoczniła się m.in. w mo- mencie, gdy cały KP PO wspólnie z PiS głosowały za odrzuceniem projektu zmiany ustawy o CBA złożonego przez posłów Lewicy (zawierającego propozycję ogranicze- nia kompetencji CBA, zdefiniowania, czym jest korupcja, zobowiązanie szefa CBA do informowania premiera itp.). Sporo emocji w omawianej kadencji wzbudzały także sprawy związane z In- stytutem Pamięci Narodowej, drugą z instytucji, której zachowania w istniejącym kształcie broniło PiS. Najpierw rozpatrzono wniosek posłów Lewicy, zawierający propozycję likwidacji IPN (a także m.in. zakończenia procesów lustracyjnych czy przekazania dokumentów do archiwów państwowych, gdzie byłyby szeroko do- stępne). Głosami posłów innych niż lewicowe ugrupowań (łącznie 388) został on odrzucony w pierwszym czytaniu (przeciwko odrzuceniu głosowało 44 posłów). W trzech kolejnych przypadkach chodziło o projekty zgłaszane przez posłów PO, przeciwko którym głosowało PiS. Równocześnie z projektem Lewicy rozpatrywany był pierwszy z nich, zakładający m.in. zmiany w sposobie powoływania prezesa i rady IPN oraz udostępniania dokumentów – każdy miałby prawo złożyć wniosek o udostępnienie dotyczących go dokumentów. Zgodnie z tym, co mówił Arkadiusz Rybicki jako przedstawiciel wnioskodawców, celem było odpolitycznienie IPN, wzmocnienie roli organu kolegialnego (wybranego według kryteriów fachowości) w kierowaniu tą instytucją, przyspieszenie udostępniania danych. W trakcie wy- stąpień poselskich na sali obrad panowała atmosfera pełna emocji, wzajemnych oskarżeń, docinków, przerywania przemówień. W imieniu KP PiS wypowiadał się Zbigniew Girzyński, a jego wystąpienie opierało się na założeniu, że uchwalona w poprzedniej kadencji ustawa jest dobra i nie wymaga zmian czy poprawek. Wy- stąpienie pełne było odniesień personalnych do tych, którzy mają odmienne zdanie, prób dyskredytacji Lewicy, przypominania, że PO głosowała za obowiązującą usta- wą oraz podkreślania zasług kierownictwa IPN; nie było odniesienia się do kwestii merytorycznych, a zakończyło się wnioskiem o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, który w głosowaniu został odrzucony stosunkiem głosów 270 do 161 (pos. 58, 7 stycznia 2010). Poprawki PiS zostały odrzucone, a ustawa została przyjęta większością głosów, przy czym cały KP PiS głosował przeciwko niej. Po- dobne głosowanie miało miejsce przy dwóch kolejnych projektach mających już ograniczony, raczej techniczny charakter, z których pierwszy dotyczył obsadzenia funkcji prezesa IPN po śmierci Janusza Kurtyki, a drugi terminu, w którym uczelnie powinny wyłonić elektorów biorących udział w wyborze prezesa. Innym przypadkiem samotnego głosowania PiS był projekt wniesiony przez po- słów PO ustawy o zmianie ustawy o wyborze Prezydenta RP (chodziło o przesunie- cie godzin głosowania z 6–20 na 8–22) – w tym przypadku w trakcie posiedzenia komisji nadzwyczajnej powołanej do rozpatrzenia propozycji zmian w prawie wy- borczym poseł PiS stwierdził jedynie, że jego ugrupowanie jest przeciwne, a na posiedzeniu Sejmu reprezentujący KP PiS Andrzej Dera oświadczył, że zmiana jest niepotrzebna i może przeszkadzać mieszkańcom wsi. W głosowaniu cały KP PiS 198 wypowiedział się przeciwko projektowi, a motywacje w tym zakresie wydają się oczywiste i wynikały z interesów tej partii związanych z charakterem dużej części jej elektoratu (pos. 61, 18 lutego 2010). W przypadku rządowego projektu ustawy o postępowaniu kompensacyjnym w podmiotach o szczególnym znaczeniu dla polskiego przemysłu stoczniowego (któ- ry zgodnie z uzasadnieniem określał zasady, warunki i tryb kompensacji rozumianej jako sprzedaż składników majątku spółek: Stocznia Gdynia SA i Stocznia Szczeciń- ska Nowa sp. z o.o. oraz zasady zaspokojenia roszczeń wierzycieli stoczni i ochro- ny praw pracowników tych zakładów), Prawo i Sprawiedliwość, stwierdzając, że w rzeczywistości jest to ustawa o likwidacji polskiego przemysłu stoczniowego, wy- korzystało dyskusję przede wszystkim do przeprowadzenia totalnej krytyki rządu. Joachim Brudziński, twierdząc, że projekt jest wynikiem wyroku jaki wydała na polskie stocznie Komisja Europejska, zarzucił rządowi brak działań mających temu zapobiec, niekompetencję i nieróbstwo, brak reakcji na wypowiedzi „podrzędnego brukselskiego urzędasa” namawiającego inwestorów, żeby poczekać na upadłość stoczni w Polsce i wtedy taniej je kupić. Takie postępowanie rządu przeciwstawiał postępowaniu władz francuskich: „gdy francuski rząd w ekspresowym tempie opra- cowywał plan ratowania francuskich stoczni, ministrowie Platformy Obywatelskiej […] stawali na baczność, zamiast negocjować najlepsze warunki dla polskich stocz- ni”, a ponadto sugerował, że rząd zamierza oszukać stoczniowców, reprezentując interesy prywatnych dłużników stoczni (pos. 30, 3 grudnia 2008). Jacek Kurski natomiast przeciwstawiał aktualną sytuację (będącą „historyczną klęską i kompro- mitacją” rządu) temu, że rząd Jarosława Kaczyńskiego oddając władzę zostawiał wszystkie trzy stocznie produkcyjne w dobrej kondycji (pos. 31, 5 grudnia 2008). Jeszcze inny przykład, wskazujący na utrwalenie się omawianego wzoru, to gło- sowanie nad projektem posłów PO o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o opłatach abonamentowych. Był to jeden z trzech projektów dotyczących tych zagadnień (prócz tego projekty złożyły PiS i Lewica), który zgodnie z uzasad- nieniem miał na celu:

znowelizowanie przepisów dotyczących zasad przeprowadzania konkursów na stanowi- ska członków rad nadzorczych w spółkach publicznej radiofonii i telewizji, opracowy- wania planów finansowo-programowych przedsięwzięć w zakresie realizacji zadań misji publicznej wymagających finansowania ze środków publicznych, składu i trybu powo- ływania oraz odwoływania członków zarządu spółek publicznej radiofonii i telewizji, powoływania rad programowych; oraz uchylenie przepisów określających katalog zadań wynikających z realizacji misji publicznej.

Na wniosek posła Lewicy przeprowadzono wysłuchanie publiczne, w którym wzięło udział kilkadziesiąt osób, a jak potem twierdzono – w trakcie całej dyskusji toczonej na różnych forach powtarzał się postulat zachowania przepisów określają- cych misję mediów publicznych. Podczas obrad plenarnych reprezentujący PiS Jan Dziedziczak stwierdził, że wszyscy zabierający głos w dyskusji (także środowiska twórcze) krytykowali projekt, „nie zostawili na nim suchej nitki”, a podstawowy zarzut dotyczył jeszcze większego upolitycznienia mediów publicznych (pos. 71, 21 199 lipca 2010). PiS zgłosiło wniosek o odrzucenie projektu, za którym głosowało 141 posłów (przeciwko – 258), a potem w całości głosowało przeciwko jego przyjęciu. Wśród przykładów spraw wywołujących odosobniony sprzeciw LiD/Lewicy/ SLD można wymienić kwestie związane ze świeckim charakterem państwa oraz miejscem Kościoła katolickiego w państwie, sprawy wiążące się z funkcjonowa- niem takich instytucji, jak CBA czy IPN oraz inne, częściowo mające symboliczny charakter. Jednym z projektów mieszczących się w pierwszym z tych zakresów była inicjatywa wniesiona wspólnie przez posłów PiS, PO i PSL w sprawie nadania nowej nazwy Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie oraz zmiany ustawy o jej finansowaniu z budżetu państwa. Podczas dyskusji w komisji posłowie Lewicy sformułowali wiele wątpliwości, mających głównie formalny charakter (dotyczą- cych ilości posiadanych przez PAT uprawnień do nadawania stopni doktorskich, zgodności z postanowieniami Konkordatu i innych), a reprezentujący Lewicę Artur Ostrowski, odnosząc się do projektu finansowania przez państwo także inwestycji tej uczelni, stwierdził: „Jeśli chodzi o oświatę publiczną czy też szkolnictwo wyższe publiczne w Polsce, szuka się wszędzie oszczędności. I są pewne, bardzo drama- tyczne cięcia. A tymczasem mamy do czynienia z faktem, że chcemy przeznaczyć pewne dodatkowe środki na uczelnię papieską” (posiedzenie Komisji Edukacji, Na- uki i Młodzieży, 28 sierpnia 2009). Proporcje poparcia tego wniosku w komisji były oczywiste – wniosek posła Lewicy o odrzucenie projektu w pierwszym czyta- niu poparły 4 osoby, przy 27 głosach przeciwko, a proporcje te były identyczne przy przyjęciu projektu. W trakcie obrad plenarnych A. Ostrowski w imieniu KP Lewica stwierdził m.in., że ustawa jest sprzeczna z Konstytucją RP, narusza zasadę bezstronności władz państwowych w sprawie przekonań religijnych, światopoglą- dowych i filozoficznych, oznacza wsparcie z podatków płaconych przez wszystkich obywateli instytucji należącej do Kościoła, a także narusza zasadę równości wobec prawa uczelni niepublicznych (pos. 52, 21 października 2009). SLD głosował również jako jedyny klub przeciwko rządowemu projektowi prze- widującemu zniesienie Komisji Majątkowej (zajmującej się zwrotem majątku ko- ścielnego) i zobligowanie do przedstawienia sprawozdania. Podczas posiedzenia KAiSW posłowie SLD uzasadniali swoje stanowisko, a w pełny sposób przedstawił je Sławomir Kopyciński, mówiąc m.in.:

jeżeli chodzi o uzasadnienie [projektu tej ustawy – KŁ], to po prostu chęć schowania tej bardzo wstydliwej i dla rządu, i dla Episkopatu sprawy pod dywan i ukrycia wszystkich afer związanych z działalnością Komisji Majątkowej. Coraz więcej wskazuje na to, że za milczącym przyzwoleniem kolejnych rządów, w tym również obecnego, w Komisji Majątkowej odbywały się malwersacje i nadużycia o niewyobrażalnej wręcz skali. […] Drugą, w moim skromnym odczuciu, przyczyną wniesienia projektu ustawy jest fakt […] dotyczący wniosku grupy posłów SLD skierowanego do TK o uznanie przepisów ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego, stanowiącej podstawę funkcjonowania Komisji Majątkowej, za sprzeczne z konstytucją. […] przyjęcie tego rządowego projektu ustawy i uchylenie przepisów może, choć nie musi, uniemożliwić rozpoznanie sprawy przez TK, bo Trybunał ma prawo nierozpatrywania spraw odnoszących się do prawa już nieobowiązującego, a w konsekwencji nie będzie możliwe dochodzenie roszczeń – i pew- nie o to tutaj chodzi – przez pokrzywdzone orzeczeniami Komisji samorządy (posiedzenie KAiSW, 15 grudnia 2010). 200

Na posiedzeniu plenarnym ten sam poseł, oprócz przedstawienia argumen- tów merytorycznych, z których najważniejszym była sprzeczność z Konstytucją RP, stwierdził m.in., że głosowanie nad tym projektem będzie miało charakter polityczny i będzie podyktowane strachem polskiej prawicy przed hierarchami Kościoła, a rząd w tej sprawie działa na zlecenie Episkopatu Polski (pos. 80, 16 grudnia 2010). Ostatecznie niemal wszyscy posłowie Lewicy głosowali prze- ciwko projektowi. Innym przykładem odrębnego głosowania Lewicy może być projekt ustawy o ratyfikacji polsko-amerykańskiej umowy dotyczącej statusu sił zbrojnych USA w Polsce. Nie negując polskiej obecności w strukturach natowskich i konieczności zawarcia takiej umowy, poseł Lewicy Stanisław Wziątek podczas dyskusji plenarnej (na posiedzeniu komisji Lewica nie zabierała głosu) najpierw stwierdził, że projek- towi nie towarzyszyły odpowiednie ekspertyzy, a następnie, że umowa nie dotyczy całej złożoności sprawy (mającej aspekty prawne, podatkowe, organizacyjne itd.), a wątpliwości mogą dotyczyć m.in. problemów jurysdykcji oraz określenia kon- sekwencji finansowych, np. kosztów zapewnienia bezpieczeństwa baz amerykań- skich. W głosowaniu cały KP Lewica głosował przeciwko upoważnieniu prezydenta do ratyfikacji tej umowy. Wśród kilku przypadków wspólnego głosowania ugrupowań opozycyjnych ra- zem z koalicyjnym PSL warto wymienić m.in. trzy rodzaje kwestii, których to do- tyczyło: związane z interesami rolniczymi, „światopoglądowe” oraz związane z in- teresami partyjnymi. Wspólne głosowanie PSL z PiS z jednej strony, a PO z Lewicą z drugiej miało miejsce w przypadku odrzuconych projektów ustaw (posłów PiS i obywatelskiego) dotyczących przywrócenia dnia wolnego od pracy w święto Trzech Króli. Dwukrotnie PSL wraz z ugrupowaniami opozycyjnymi głosowało przeciwko forsowanym przez PO projektom zmian w systemie finansowania partii politycz- nych z budżetu państwa. Jednym z projektów, w przypadku których PSL głosowało tak jak ugrupowania opozycyjne, była propozycja zmiany ustawy o odpadach, będąca wykonaniem pra- wa obowiązującego w UE. Projekt dotyczył m.in. „wprowadzenia procedury umoż- liwiającej zamknięcie z urzędu składowisk odpadów, zakazu składowania odpadów palnych selektywnie zebranych i ulegających biodegradacji selektywnie zebranych oraz zakazu zbierania określonych grup odpadów”. W przypadku tego projektu rzą- dowego w trakcie dość długich prac w Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Na- turalnych i Leśnictwa oraz na forum specjalnie powołanej podkomisji wypracowano rozwiązania mające charakter kompromisowy (m.in. odnośnie do sposobu utyliza- cji odpadów szpitalnych i weterynaryjnych), natomiast potem PO, której posłowie w komisji wstrzymali się od głosu, starała się wrócić do projektu rządowego. W efekcie za przyjęciem projektu w wersji proponowanej przez komisję głosowało 210 posłów (całe kluby PiS i PSL oraz zdecydowana większość Lewicy), a przeciw- ko 196, w tym z jednym wyjątkiem cały KP PO (pos. 56, 16 grudnia 2009). Przykładem ciekawego rozkładu głosów poselskich może być – mający inny niż poprzednio omówione charakter – przypadek projektu ustawy o zmianie ustawy 201 o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, komisyjnego projektu ograniczającego miejsca, w których można by palić papie- rosy, wprowadzającego zakaz palenia w większości miejsc publicznych. W tym przypadku PSL również głosowało tak jak Lewica i większość posłów PiS, choć z wystąpienia klubowego to raczej nie wynikało. Reprezentujący KP PSL Aleksander Sopliński wiele bowiem mówił o szkodliwości palenia, odpowiedzialności Sejmu za zdrowie obywateli oraz o oczekiwaniach większości z nich, że taka ustawa zostanie uchwalona (było to inne wystąpienie niż przykładowo posłów Lewicy, którzy mówi- li o wolności czy ochronie niepalących, ale nie kosztem palących itp.). Ostatecznie za wprowadzeniem ograniczeń głosowało 217 osób (w tym prawie cały klub PO oraz 13 posłów PiS i 12 z kół poselskich), przeciwko 165 (89 z PiS oraz niemal całe kluby Lewicy i PSL).

5. Udział opozycji w realizacji funkcji kontrolnej

Wśród podstawowych narzędzi, poprzez które ugrupowania opozycyjne mogą uczestniczyć w realizacji funkcji kontrolnej parlamentu, można wymienić m.in. składanie interpelacji (ilościowy wymiar stosowania tego narzędzia został przedsta- wiony w drugim punkcie tego rozdziału), składanie wniosków o wotum nieufności dla całej Rady Ministrów (co w myśl ustawy zasadniczej musi mieć konstruktywny charakter, czyli łączyć się ze wskazaniem alternatywy dla rządu) lub poszczegól- nych ministrów oraz uczestnictwo w corocznych dyskusjach nad sprawozdaniami rządu z wykonania budżetu i głosowaniach nad udzieleniem absolutorium rządowi. Istnieją także inne możliwości działania opozycji w zakresie kontroli rządu (choćby udział w sygnalizowanej już poprzednio dyskusji nad exposé premiera i udzieleniem wotum zaufania dla rządu czy uczestnictwo w procesach ustawodawczych), ale uwaga zostanie skoncentrowana właśnie na wymienionych. W trakcie trwania VI kadencji, do końca 2010 roku zostało złożonych pięć wniosków o uchwalenie wotum nieufności wobec ministrów rządu D. Tuska – dwu- krotnie dla ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz dwukrotnie dla ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, a ponadto wobec minister zdrowia Ewy Ko- pacz. Autorem wszystkich wniosków byli posłowie KP PiS, Ich odrzucenie przez większość rządzącą było oczywiste, a zatem wnioskodawcom chodziło jedynie o uzyskanie dodatkowej możliwości krytyki działalności rządu. Pierwszy wniosek o uchwalenie wotum nieufności wobec J. Rostowskiego został złożony 5 czerwca 2008 r. W uzasadnieniu wniosku przedstawionym podczas ob- rad plenarnych Sejmu A. Natalli-Świat stwierdziła, że minister nie podjął żadnych zasadniczych działań, które miałyby pozytywny wpływ na polską gospodarkę czy na stan finansów publicznych, natomiast można wskazać szereg zaniechań, które mogą być przyczyną zahamowania wysokiego tempa wzrostu gospodarczego, bę- dącego wynikiem rządów PiS. Podobnie jak w wielu innych przypadkach, spora część tego wystąpienia była poświęcona wymienianiu sukcesów rządów PiS, a PO 202 została oskarżona o ich fałszowanie. Wystąpienie obejmowało krytykę całej poli- tyki gospodarczej rządu, braku działań i konkretów oraz argumentację o charak- terze populistycznym – wśród wysuwanych argumentów przeciwstawiano sobie – z jednej strony – rosnące ceny i brak obniżek podatków (w tym akcyzowych), a z drugiej – wzrost korzyści inwestorów finansowych. Występujący następnie Jarosław Kaczyński stwierdził, że bezpośrednim powodem złożenia wniosku był brak walki ze wzrostem cen paliw. Wniosek w imieniu Lewicy poparła A. Błochowiak, stwierdzając, że lista powodów takiego stanowiska jest tak długa jak lista obietnic złożonych w exposé premiera i podobnie jak poprzednicy podkreśliła wzrost cen oraz brak reformy finansów publicznych (pos. 17, 13 czerwca 2008). Wniosek zo- stał negatywnie zaopiniowany przez Komisję Finansów Publicznych (za wnioskiem 19 głosów, przeciwko 26) i odrzucony 235 głosami wobec 150 popierających wniosek (byli to wszyscy obecni posłowie PiS i Lewicy, SDPL i DKP). W następnym miesiącu (15 lipca 2008) złożony został wniosek o wotum nie- ufności dla minister zdrowia. W uzasadnieniu Ewie Kopacz zarzucono „wyjątko- wą nieudolność i całkowity brak przygotowania” do pełnienia tej funkcji, w tym m.in. brak jednolitej i spójnej koncepcji reformy w zakresie ochrony zdrowia, stałe dążenie do prywatyzacji szpitali, brak rozwiązań w zakresie wzrostu środków pu- blicznych na ochronę zdrowia, co szczególnie uderza w grupy najsłabiej uposażone, w tym emerytów i rencistów. Pojawił się także drugi (obok „populistycznego”) „obowiązkowy” element – zarzut, że E. Kopacz zaprzepaściła dorobek Zbigniewa Religi (ministra w rządzie PiS), polegający na opracowaniu koszyka świadczeń gwa- rantowanych. Wypowiadająca się w imieniu Lewicy Elżbieta Streker-Dembińska stwierdziła m.in., że w trakcie obrad Komisji Zdrowia nie przedstawiono żadnej pozytywnej opinii eksperckiej czy samorządowej na temat działań E. Kopacz, że Lewica krytycznie te działania ocenia, ale także: „Nas nie interesuje wojna prawicy, którą toczycie” (pos. 20, 25 lipca 2008). Wniosek nie uzyskał pozytywnej opinii komisji (za 10, przeciwko 23), a w głosowaniu plenarnym został odrzucony więk- szością 235 głosów wobec 175 głosów za wnioskiem (wszyscy obecni posłowie PiS, 2 posłów Lewicy, 7 SDPL, 3 DKP, 6 niezrzeszonych) i 35 wstrzymujących się (wszyscy z Lewicy). Można więc stwierdzić, że Lewica, mimo krytycznego zdania na temat działań minister zdrowia, wniosku tego nie poparła. Kolejny wniosek o wotum nieufności ponownie dotyczył ministra finansów, a zo- stał złożony 25 maja 2009 roku. W uzasadnieniu zarzucano mu przede wszystkim przyjęcie nierealistycznych założeń w budżecie na 2009 rok, następnie zwlekanie z jego nowelizacją, a ponadto utrudnianie i dezorganizację w sposobie wydatkowa- nia finansów publicznych. Stwierdzano m.in.: „Realizowany na potrzeby mediów spektakl pod nazwą poszukiwanie oszczędności prowadził w istocie do ograniczenia wydatków w sposób całkowicie nieprzemyślany”, a konsekwencje działań ministra mogą być katastrofalne dla finansów publicznych, całej gospodarki i przyszłości Polaków. W debacie znowu pojawił się wątek oceny rządów PiS – pozytywnej ze strony przedstawicieli tej partii, negatywnej ze strony PO. Natomiast występujący w imieniu Lewicy Sławomir Kopyciński ocenił, że Rostowski jest najbardziej nie- 203 udolnym ministrem w rządzie Tuska, a każdy odpowiedzialny polityk na jego miej- scu już dawno podałby się do dymisji; zadeklarował też poparcie wniosku przez swoje ugrupowanie (pos. 44, 25 czerwca 2009). Wniosek został negatywnie za- opiniowany przez Komisję Finansów Publicznych (27 głosów wobec 16 popierają- cych), a w głosowaniu plenarnym został odrzucony 223 głosami wobec 193 głosów poparcia (wszyscy obecni posłowie PiS i Lewicy, z jednym wyjątkiem, a prócz tego posłowie Polski XXI, 5 niezrzeszonych, 2 z SDPL). Dwa kolejne wnioski o wotum nieufności dotyczyły ministra infrastruktury Ceza- rego Grabarczyka: pierwszy został złożony 6 lipca 2009, a drugi 17 grudnia 2010 (rozpatrzony został w styczniu 2011, a zatem nie będzie tu przedmiotem zaintereso- wania). W uzasadnieniu pierwszego wniosku postawiono następujące zarzuty w sto- sunku do ministra (potem zostały one szeroko rozwinięte i uszczegółowione w trakcie obrad plenarnych): brak koncepcji rozwoju oraz ciągłe zmiany w planie budowy dróg ekspresowych i autostrad, brak nadzoru nad Główną Dyrekcją Dróg Krajowych i Au- tostrad, brak racjonalnego wydatkowania środków na rozwój mieszkalnictwa, brak projektu ustawy o prawie budowlanym, planowaniu i zagospodarowaniu przestrzen- nym, brak działań w zakresie infrastruktury związanej z transportem lotniczym oraz z rozwojem transportu morskiego, a także w zakresie cyfryzacji i informatyzacji kraju, a ponadto zapobiegających zapaści PKP. Lewica, deklarując poparcie dla wniosku, wysunęła podobne argumenty, dotyczące dróg, kolei, transportu, poczty itd. (pos. 46, 17 lipca 2009). W ramach Komisji Infrastruktury wniosek nie został pozytywnie zaopiniowany (13 głosów za, 19 przeciwko wnioskowi), a w trakcie głosowania plenarnego został odrzucony – przeciwko głosowało 232 posłów, za – 178 (cały KP PiS, 32 posłów Lewicy, 4 niezrzeszonych, po 1 z SDPL i Polski XXI), wstrzymało się 13 osób. Kolejne dyskusje nad rządowymi sprawozdaniami z wykonania budżetu oraz stanowiska zajmowane w nich przez poszczególne ugrupowania różniły się między sobą. W oczywisty sposób sprawozdanie za 2007 rok dotyczyło głównie działalno- ści rządu Jarosława Kaczyńskiego, a zatem podział ról pomiędzy ugrupowania rzą- dowe i opozycyjne był inny niż w następnych latach. Wypowiadająca się w imieniu KP PiS A. Natalli-Świat podkreślała, że był to kolejny (po 2006) rok intensywnego i stabilnego wzrostu gospodarczego, odczuwanego przez wszystkich Polaków (m.in. w wyniku realnego wzrostu wynagrodzeń o 6%). Następnie dokonała krytyki bie- żącej polityki rządu i sformułowała postulaty wobec niej, a także wyraziła sprzeciw wobec dokonania negatywnej oceny wykonania budżetu w części dotyczącej skarbu państwa. PO wystąpiła w tej dyskusji częściowo w roli opozycji, stwierdzając, że sprawozdanie należy przyjąć, ale z zastrzeżeniami, że mimo wyjątkowo korzystnych warunków makroekonomicznych nie w pełni wykorzystano możliwości poprawy stanu równowagi finansów publicznych, w kategorii dochodów nie wykonano planu dotyczącego środków z UE, a także wpływów z prywatyzacji oraz innymi. Istotne nieprawidłowości stwierdzono w pięciu częściach objętych sprawozdaniem (Służba Wywiadu Wojskowego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Skarb Państwa, Krajowa Rada Sądownictwa, CBA) i zwrócono się do dysponentów tych części budżetowych 204 o ich usunięcie. Jednak występujący w imieniu KP PO Paweł Arndt wskazał także pozytywy, w tym m.in. zmniejszenie deficytu budżetowego, dodatni wynik całego sektora finansów publicznych (uzyskany po raz pierwszy od 1990 roku), zmniej- szenie tempa narastania długu Skarbu Państwa i państwowego długu publicznego. W sumie KP PO postanowił głosować za przyjęciem sprawozdania i udzieleniem absolutorium rządowi. Inaczej brzmiała wypowiedź A. Błochowiak w imieniu KP Lewicy, która stwierdziła, że z punktu widzenia obywatela był to rok stracony, nie było szansy wzrostu gospodarczego i rozwoju, szans na lepszy poziom życia czy przeprowadzenia ważnych reform. Jej zdaniem, Lewica już przy uchwalaniu budżetu miała rację co do przyjętych priorytetów, którymi nie powinny być ABW, IPN, administracja czy Świątynia Opatrzności Bożej, ale większe wpływy budżeto- we i wyższe wydatki na takie cele, jak waloryzacja rent i emerytur, wynagrodzenia nauczycieli czy „białego personelu”; podała też, że największa skala podwyżek płac miała miejsce w IPN (pos. 20, 22 lipca 2008). W głosowaniu 386 posłów było za przyjęciem sprawozdania i udzieleniem absolutorium, nikt nie głosował przeciwko, Lewica (z jednym wyjątkiem) wstrzymała się od głosu, a zatem można powiedzieć, że w tym przypadku opozycja w zasadzie nie zaistniała. Dyskusja nad sprawozdaniem z wykonania budżetu za 2008 rok miała już inny przebieg, podobnie jak głosowanie nad jego przyjęciem i udzieleniem rządowi absolu- torium. Wypowiadająca się w imieniu KP PiS A. Natalli-Świat zaczęła od stwierdzenia, że co prawda rok był mniej korzystny od poprzedniego, ale uzyskany poziom wzrostu gospodarczego był nadal wysoki (4,9%). następnie zwróciła jednak uwagę, że rząd robił pozorne oszczędności, polegające na przenoszeniu zobowiązań na następny rok, wzrósł deficyt sektora finansów publicznych (odwołała się przy tym do porównania z rządami PiS, w czasie których przyrost długu w całym okresie był mniejszy niż w 2008 roku), za niebezpieczne precedensy uznała rezygnację ze ściągania danin pu- blicznych (chodziło o abonament radiowo-telewizyjny) czy niepłacenie podatku przez Pawła Grasia. Na koniec powiedziała, że rząd nie radził sobie z realizacją budżetu, a po nowelizacji budżetu na 2009 rok widać, że będzie tylko gorzej. Następnie wy- powiedziało się kilkunastu posłów PiS, z których każdy formułował zarzuty wobec rządu, a Beata Szydło zgłosiła poprawkę do uchwały, dotyczącą nieprawidłowości w wykonaniu budżetu w części Zdrowie. Marek Wikiński, zabierający głos w imie- niu KP Lewica, był jednoznacznie krytyczny wobec działań rządu i ich efektów. Wysunął szereg argumentów na poparcie swojego stanowiska, w tym m.in. niski wskaźnik wykorzystania dochodów z UE i innych źródeł, wynoszący niewiele po- nad 40% wielkości prognozowanej, co wynikało przede wszystkim z opóźnień w przygotowaniu i realizacji odpowiednich projektów, niewykonanie przewidywanych wydatków na obronę narodową czy finansowanie projektów z udziałem środków UE. Podkreślił duży wzrost wydatków na służby specjalne oraz wzrost deficytu budżetowego o ponad 120%. Kolejny raz poseł Lewicy odwołał się do mającego populistyczny charakter przeciwstawienia – pani Ewy, emerytki z Łodzi, która mu- siała zapłacić grzywnę za nieodprowadzenie podatku VAT w wysokości 6 groszy, oraz „świętych krów” – pana Janusza, posła z Lublina, i pana Pawła, ministra 205 rządu, którzy zalegali, jego zdaniem, z odprowadzeniem znacznie większych sum podatków (pos. 46, 15 lipca 2009). W projekcie uchwały w omawianej sprawie, rekomendowanym do przyjęcia przez Komisję Finansów Publicznych, zawarte było również stwierdzenie istotnych nieprawidłowości w wykonaniu budżetu w części Kancelaria Prezydenta i wezwanie dysponentów tej części do ich usunięcia (na podstawie raportu NIK komisja przy- jęła to większością głosów). Oczywiście na posiedzeniach KFP posłowie opozycji, głównie PiS, formułowali wiele opinii i pytań, zgłaszali liczne wnioski o negatywne zaopiniowanie wykonania budżetu także w wielu innych częściach, ale wszystkie zostały odrzucone, a proporcje głosów oddanych w komisji były następujące: 27 za projektem uchwały, 18 przeciw, 2 wstrzymujące się. W głosowaniu plenarnym poprawkę zgłoszoną w trakcie drugiego czytania (do- tyczącą części Zdrowie) odrzucono (przeciwko jej przyjęciu głosowało 232 posłów, za – 162, wstrzymujących się – 30), a w głosowaniu nad przyjęciem sprawozdania z wykonania budżetu i udzieleniem absolutorium za głosowało 236 posłów, prze- ciwko – 189 (PiS z dwoma wyjątkami, Lewica z jednym wyjątkiem, Polska XXI, 9 posłów niezrzeszonych i 1 z SDPL). Jeśli chodzi o dyskusję nad sprawozdaniem z wykonania budżetu w 2009 roku, to była w zasadzie podobna jak w poprzednim roku. W trakcie obrad Komisji Finan- sów Publicznych zgłaszano wiele uwag, pytań, wniosków o negatywne zaopiniowa- nie całości sprawozdania lub jego części. Podczas dyskusji plenarnej reprezentująca KP PiS Beata Szydło zaczęła wystąpienie od stwierdzenia, że rząd popełnił błędy już w projekcie budżetu, a następnie wprowadzał w błąd opinię publiczną, starając się utrzymywać przekonanie, że jest to sukces. Podobnie jak w poprzednich latach jako pozytywny przykład przywołane zostały rządy PiS, a działania rządu Tuska zostały ocenione negatywnie (w tym przypadku ocena była już jednoznaczna) – za wzrost długu publicznego, rozbijanie jednolitości finansów publicznych i zacieranie ich przejrzystości, wzrost deficytu budżetowego i brak sposobów zaradczych. Po- tem głos zabierali następni posłowie PiS, zwracając uwagę na kolejne zaniedbania rządu, w tym m.in. w sferze socjalnej, szczególnie w stosunku do takich grup, jak dzieci i młodzież czy emeryci i renciści. W konkluzji KP PiS złożył poprawkę i wnio- sek mniejszości, dotyczące nieprzyjęcia sprawozdania i nieudzielenia absolutorium rządowi (wnioski te najpierw zostały odrzucone w trakcie posiedzenia KFP, a na- stępnie podczas głosowania plenarnego – 194 za, 226 przeciw, 7 wstrzymujących się; podobny był los alternatywnego, mniej radykalnego wniosku, dotyczącego do- dania do uchwały punktu stwierdzającego nieprawidłowości w wykonaniu budżetu w kilku częściach). Wystąpienie A. Błochowiak w imieniu KP Lewica w zasadzie nie odbiegało od wypowiedzi posłów PiS zarówno jeśli chodzi o treść, jak i konklu- zje. Najpierw posłanka skrytykowała założenia budżetu jako zbyt optymistyczne, następnie politykę rządu, utrzymującego w pierwszej połowie 2009 roku, że go- spodarce nie grozi kryzys (w związku z wyborami do europarlamentu), a w końcu efekty rocznej działalności – źle przygotowane projekty prywatyzacyjne, wzrost bez- robocia, przyrost długu publicznego, brak reform strukturalnych itd. Znowu zostały 206 przeciwstawione sobie, z jednej strony, np. brak podniesienia progu świadczeń rodzinnych (w wyniku czego prawie 2 miliony dzieci mogło nie uzyskać zasiłków rodzinnych) czy brak pomocy dla najbiedniejszych, a z drugiej, „w ramach soli- darności i miłości”, wypłacanie sobie wielkich nagród w centralnych instytucjach państwowych (pos. 71, 21 lipca 2010). W głosowaniu za przyjęciem sprawozdania i udzieleniem absolutorium opowie- działo się 228 posłów, przeciwko 193 (posłowie PiS z jednym wyjątkiem, Lewicy z dwoma wyjątkami, Polski Plus, SDPL oraz 3 niezrzeszonych), wstrzymało się 5. Podsumowując, w wypowiedziach obydwu ugrupowań opozycyjnych, w dysku- sjach nad przyjmowanym budżetem i innych, można wskazać pewne stale obecne motywy. W wypowiedziach posłów PiS jest to zawsze porównywanie „złego” rządu PO do „dobrych” rządów PiS, w przypadku posłów Lewicy jest to przeciwstawianie sobie „biednych” (z różnych kategorii społecznych) i „bogatych” (przede wszystkim reprezentujących swoje interesy ludzi sprawujących władzę). W obu przypadkach jest to lansowanie przede wszystkim dychotomicznej wizji struktury społecznej i konfliktowego podziału „my – oni” (choć na nieco różnych płaszczyznach). W rozdziale przedstawiono przykłady różnych zachowań posłów opozycyjnych w omawianej kadencji, problematyki, której opozycyjne zachowania dotyczyły, a także charakteru używanych argumentów i formy, w jakiej były przedstawiane. Wydaje się, że pozwoliło to choćby częściowo poznać sposób funkcjonowania opo- zycji w Sejmie VI kadencji. Zakończenie

Badaniu poddane zostało funkcjonowanie opozycji w czterech kadencjach parla- mentu: 1997–2001, 2001–2005, 2005–2007 oraz od 2007 do końca 2010 roku. Pomimo że pierwotny projekt przewidywał zakończenie badań w 2008 roku, uzna- liśmy, że jednym z ich walorów może być nadanie im możliwie dużej aktualności, dlatego badania objęły także dwa kolejne lata. Uwzględnienie czterech kadencji dało możliwość porównania różnych konfiguracji politycznych ugrupowań opozycyjnych, a także m.in. różnych relacji pomiędzy opozycją a urzędującym prezydentem oraz po- między zachowaniami opozycji w sytuacji istnienia rządów większościowych i mniej- szościowych. Przyjęto, że oprócz badania opozycji obejmującej ugrupowania, które wyrażają sprzeciw wobec polityki ugrupowań rządzących, warto także, ze względu na specyfikę branego pod uwagę okresu, poddać analizie zachowanie ugrupowań neutralnych, a nawet formalnie tworzących rząd, ale w praktyce zachowujących się w wielu przypadkach podobnie do opozycji (przykładem mogą być niektóre z ugru- powań tworzących Akcję Wyborczą Solidarność) – tego rodzaju sytuacje były anali- zowane odrębnie. Pod uwagę wzięto jedynie zachowania mające miejsce na forum parlamentarnym, z podziałem na uczestnictwo w realizacji funkcji ustawodawczej i kontrolnej (a także kreacyjnej) parlamentu. Opozycja w każdej z omawianych kadencji parlamentu miała inny skład i strukturę oraz odmienne możliwości działania, wynikające m.in. z liczebności czy zajmowania różnych stanowisk w strukturach Sejmu (choć warto zauważyć, że mimo pewnych tendencji do ograniczania wpływu opozycji na działalność Sejmu, jej obecność w organach sejmu najczęściej była względnie proporcjonalna do jej liczebności), a także z różnego traktowania inicjatyw i wniosków opozycji przez rzą- dzących. Elementy te ulegały zmianom w trakcie trwania poszczególnych kadencji. Można wyróżnić wiele konfiguracji, w których opozycja występowała, uwzględ- niając jednak sposób zachowania się ugrupowań opozycyjnych, widać też pewne podobieństwa i cechy wspólne. W większości opozycja miała charakter konstruktywny, wyrażający się meryto- rycznym uczestnictwem w procesach ustawodawczych, przede wszystkim na eta- pie prac komisji sejmowych, nierzadko gotowością do kompromisu, np. poparcia projektów rządowych, często pod warunkiem uwzględnienia niektórych poprawek przez nią wnoszonych. Nie wyklucza to jednak częstej krytyki rządu przez opozycję czy – najczęściej jednolitego – głosowania przeciw rządowi w sprawach kluczowych (wotum zaufania, ustawa budżetowa, udzielenie absolutorium itp.). Jednocześnie 208 trzeba odnotować, że przypadki obstrukcji prac parlamentu były dość nieliczne i dotyczyły przede wszystkim Samoobrony (a w części również PiS). Niezbyt często dochodziło także do sytuacji, w której posłowie używali w dyskusji argumentów mających obraźliwy dla przeciwników charakter. Badając stosunek zachowań koncyliacyjnych do konfliktowych ze strony opo- zycji w trzech kadencjach, można stwierdzić przewagę tych pierwszych. Warto też dodać, że zachowania drugiego rodzaju nasilały się w przypadkach obrad trans- mitowanych przez telewizję oraz w okresach przedwyborczych. Dodając do tego sporą i raczej rosnącą liczbę głosowań, w których opozycja głosowała podobnie do ugrupowań rządzących (przykładowo, stosując bardzo restryktywny wskaźnik, zakładający, że jako projekty budzące sprzeciw w głosowaniu uznane zostaną te, w przypadku których oddano łącznie co najmniej dziesięć głosów przeciw lub wstrzymujących się – w kadencji 2005–2007 na 384 uchwalone ustawy jedynie 103 (27%) wzbudziły tak rozumiany sprzeciw, a w VI kadencji do końca 2010 roku na 730 ustaw było 192 (26%) budzących sprzeciw), możemy stwierdzić, że w większości przypadków mamy do czynienia z opozycją przyjmującą strategie ela- styczne, którą można określić jako „miękką”. Nie znaczy to jednak, że w niektórych kwestiach traktowanych „pryncypialnie” przez poszczególne partie nie dochodziło do zajmowania „twardych” pozycji i do wypowiedzi mających radykalny charakter. W kadencji 2001–2005 przypadki budzące sprzeciw przeważały, a co istotne – wiele z nich dotyczyło ustaw dostosowujących nasze prawo do prawa unijnego; po przystąpieniu do UE procesy dostosowywania prawa do wymogów unijnych były w przeważającej większości przypadków przyjmowane bez sprzeciwu. Taki charakter opozycji wynika m.in. z coraz bardziej zmniejszającego się dy- stansu ideologicznego i coraz słabszej polaryzacji w ramach systemu partyjnego. Trzeba jednak odnotować, że w całym badanym okresie ze strony ugrupowań rzą- dzących mieliśmy do czynienia z działaniami zmierzającymi do ograniczenia wpły- wu i pewnej marginalizacji opozycji. Należy też zauważyć, że opozycja w żadnej kadencji nie stanowiła formacji o dużej spójności, co miało miejsce nawet w sytuacji jednolitego głosowania ugru- powań opozycyjnych, różnie motywowanego i niewynikającego najczęściej z żad- nych wcześniejszych form współpracy. Przykładem może być VI kadencja, w której Sojusz Lewicy Demokratycznej (wcześniej Lewica) wyraźnie starał się odróżnić od Prawa i Sprawiedliwości (dążąc m.in. do zwiększenia swojej zdolności koalicyjnej). Przypadki współdziałania były sporadyczne, a po obu stronach przeważały wypo- wiedzi o charakterze negatywnym wobec drugiego ugrupowania opozycyjnego (było to obecne także w sposobie głosowania). Można zatem powiedzieć, że opozycja miała w omawianym okresie charakter sfragmentaryzowany. Warto też dodać, że najczęściej ugrupowania opozycyjne jakby dzieliły się rolami i różniły się stopniem „opozycyjności”. Trzeba również zwrócić uwagę na to, że nie zawsze podział na ugrupowania rzą- dzące i opozycyjne był klarowny, a partie opozycyjne w wielu wypadkach kierowa- ły się bardziej własnymi założeniami programowymi i interesami (w tym dbałością 209 o swoje zdolności koalicyjne) niż uczestnictwem w koalicji rządzącej czy pełnieniem roli opozycji. Dobrym przykładem może być Polskie Stronnictwo Ludowe, które w całym badanym okresie dość konsekwentnie zachowywało swoją tożsamość pro- gramową, zarówno uczestnicząc w koalicjach rządzących, jak i będąc w opozycji. We wszystkich omawianych kadencjach PSL zachowywało się w sposób przede wszystkim koncyliacyjny, i w pełni zasłużyło na miano ugrupowania centrowego, zarówno jeśli chodzi o dążenia, jak i styl uprawiania polityki. Dzięki temu PSL, jako w sumie jedyna partia na istniejącej scenie politycznej, posiadał i zachował w zasadzie pełne zdolności koalicyjne. Odnosząc się do postawionych na wstępie hipotez, których uzasadnienie leżało przede wszystkim w założeniach teoretycznych, można stwierdzić, że w większo- ści nie zostały one potwierdzone, co więcej – w większości można mówić przede wszystkim o ich falsyfikacji. Pierwsza z nich dotyczyła istnienia różnych wzorów działania opozycji, w zależności od jej składu oraz od składu koalicji rządzących. W tym przypadku okazało się, że w działaniu opozycji parlamentarnej niezależnie od tego, jakie ugrupowania ją tworzą i jakie ugrupowania wchodzą w skład koalicji rządzącej, przeważają raczej podobieństwa, a partie w większości skupiają się na realizacji własnych założeń programowych, niezależnie od miejsca w systemie wła- dzy. Druga z hipotez odnosiła się do stopnia zintegrowania opozycji i przewidywa- ła, że ugrupowania reprezentujące zbliżoną opcję polityczną i tworzące z tego punk- tu widzenia opozycję bardziej homogeniczną będą przejawiać większą spójność. W rzeczywistości jednak nie stwierdzono takiej zależności, a ugrupowania opozy- cyjne często zajmowały zróżnicowane stanowiska w różnych kwestiach, przy czym niektóre miały tendencję do częstszego głosowania razem z ugrupowaniami rządzą- cymi niż z pozostałymi tworzącymi opozycję. Kolejna hipoteza dotyczyła wpływu fragmentaryzacji opozycji na ukształtowanie się rządów mniejszościowych, a jej weryfikacja okazała się w zasadzie niemożliwa ze względu na fakt, że poziom frag- mentaryzacji opozycji był zbliżony zarówno w sytuacji istnienia rządów mniejszo- ściowych, jak i większościowych. Ostatnia z hipotez, stwierdzająca, że skłonność i zdolność do kooperacji z rządem zależą od rodzaju spraw będących jej przedmio- tem oraz od genezy ugrupowań rządzących i opozycyjnych, potwierdziła się jedynie w pierwszej części. Okazało się bowiem, że rodowód ugrupowań opozycyjnych nie ma większego znaczenia w tym sensie, że wspólna geneza nie przeciwdziała frag- mentaryzacji. Natomiast decydującą rolę w określaniu sposobu głosowania, a także innych zachowań w trakcie procesów ustawodawczych i uchwałodawczych miał rodzaj podejmowanych spraw i ich zbieżność z założeniami programowymi poszcze- gólnych ugrupowań. Podsumowując, należy stwierdzić, że w okresie czterech analizowanych kadencji parlamentu trudno mówić o różnych modelach działania opozycji ze względu na jej skład czy sytuację polityczną w jakiej działała, gdyż zdecydowanie bardziej widocz- ne są podobieństwa. Zatem jeśli zastanawiać się nad różnymi modelami (których wykrycie i scharakteryzowanie było jednym z przyjmowanych na początku założeń), można wyróżnić kilka wspólnych dla całego badanego okresu. Zostały one wyżej po- 210 krótce zasygnalizowane. Najczęściej spotykany model, jeśli uwzględni się zachowania obecne w głosowaniach, to właściwie brak opozycji, a uwzględniając cały przebieg procesów ustawodawczych i uchwałodawczych w sejmie – słaba jej obecność. W ra- mach tego modelu należy wyróżnić wielokrotnie powtarzającą się sytuację, w której takie głosowanie zostało poprzedzone uwzględnieniem wniosków opozycji w osta- tecznym kształcie projektu. Najrzadszy model to obecność zintegrowanej opozycji widocznej zarówno w debacie parlamentarnej, jak i w sposobie głosowania. Modele pośrednie obejmują m.in. sytuację, gdy ugrupowania opozycji w głosowaniach zaj- mują tę samą pozycję, oraz sytuację, gdy niektóre ugrupowania opozycyjne głosują tak jak większość rządowa, a inne w sposób przeciwny (w tym przypadku również należałoby wyodrębnić przypadki uwzględnienia części opozycyjnych poprawek do projektu). Niekiedy (z różną częstotliwością w różnych kadencjach) występowała także sytuacja, w której niektóre ugrupowania popierające rząd głosowały razem z opozycją przeciwko projektom rządowym lub złożonym przez posłów koalicyjnego ugrupowania. Zastanawiając się nad ogólniejszymi wnioskami płynącymi z przeprowadzonych badań można zwrócić uwagę, że w pewnym zakresie potwierdza się mająca już po- nad pół wieku teza o zanikaniu opozycji. W naszym przypadku w oczywisty sposób chodzi nie tyle o brak opozycji typu westminsterskiego czy opozycji zewnętrznej, kwestionującej zasady ustrojowe, ale o zanikanie opozycji jako ugrupowań realizu- jących klasyczną triadę funkcji – kontrolę, krytykę, a przede wszystkim tworzenie alternatywy programowej. Ma to kilka aspektów. Jednym z nich jest stabilizacja systemu politycznego, rozumiana m.in. jako coraz pełniejsze uregulowanie prawne wielu podstawowych dla funkcjonowania systemu kwestii, szczególnie po przystąpieniu do UE i wprowadzeniu związanych z tym regulacji prawnych, a także postępująca stabilizacja systemu partyjnego. Szcze- gólnie chodzi o partie parlamentarne oraz mające szanse dostania się do parla- mentu – ograniczona jest ich liczba, dwie mające największe znaczenie nie tyle stanowią dla siebie alternatywę programową, ile wyłącznie personalną, związaną ze stylem uprawiania polityki, a pozostałe pod względem programowym zacho- wują dość szerokie zdolności koalicyjne. Oznacza to m.in. coraz bardziej pragma- tyczny stosunek do wszelkiego typu założeń ideologicznych, zarówno ze strony partii politycznych, jak i wyborców, o czym świadczą duże przepływy elektoratu z wyborów na wybory (w tym pomiędzy „prawicą” a „lewicą”) oraz wyniki ba- dań potwierdzające proces pragmatyzacji sposobu myślenia i oceniania rzeczywi- stości. Można zatem stwierdzić, co jest zresztą zgodne z trendem obserwowanym w systemach demokratycznych już od pewnego czasu, że systemy stają się w coraz większym stopniu bezalternatywne (co oznacza, że partie mieszczące się w głów- nym nurcie politycznym przestały się w istotny sposób od siebie odróżniać)1. Al- ternacja władzy w Polsce do 2011 roku przebiegała według schematu, w którym

1 Zjawisko to charakteryzuje m.in. K. Sobolewska-Myślik, Partie populistyczne a wzrastająca „bezal- ternatywność” polityki – wzajemne uwarunkowania, [w:] Bariery aktywności publicznej, red. K. Łabędź, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2008. 211 władzę w kolejnych wyborach zdobywała inna partia niż rządząca przed wyborami, a w dodatku niektóre z partii uczestniczących w rządzeniu (nie mówiąc już o koalicjach w rodzaju AWS) traciły tyle, że w zasadzie znikały ze sceny politycznej (tak stało się z UW, UP, Samoobroną, LPR). Można zatem sądzić, że wyborcy głoswali nie tyle na program partii, ile przeciwko partii sprawującej władzę, i z nadzieją, że nowa partia będzie rządzić lepiej, a zatem zarówno partie opozycyjne, jak i rządzące musiały się liczyć z niemal pewną zamianą pozycji i działać w sposób to uwzględniający. Mechanizm ten zmienił się w wyborach parlamentarnych w 2011 roku, przy czym istotną rolę odegrała bardziej obawa przed powrotem do władzy PiS, uprawiającego politykę w stylu odrzucanym przez część wyborców, niż opowiedzenie się za progra- mem PO (czy nawet za reprezentującymi tę partię liderami). Innym aspektem jest sposób pracy i funkcjonowania parlamentu, dający opo- zycji możliwość uczestnictwa w kształtowaniu decyzji na każdym etapie procesu decyzyjnego. W wielu przypadkach powoduje to pewne zacieranie się różnic po- między posłami ugrupowań rządzących i opozycyjnych, których udział w toczo- nych dyskusjach ma przede wszystkim charakter merytoryczny, a podział na „rząd” i „opozycję” nie przesłania racji wynikających z przestrzegania zasad racjonalizmu w podejmowaniu decyzji. Jeszcze inny aspekt jest widoczny w momencie przyjęcia punktu widzenia więk- szości wyborców, odczuwających poczucie braku reprezentacji swoich interesów, bez względu na to, czy głosowali na partie wygrywające czy przegrywające wybo- ry. Co prawda sytuacja w tym zakresie ulega pewnej poprawie (m.in. jeśli chodzi o poczucie wpływu, szczególnie na sprawy lokalne, czy pewien wzrost przekonań, że istnieją partie choćby w niewielkim stopniu reprezentujące interesy responden- tów), ale w dalszym ciągu dominują oceny, że politycy dbają o własne interesy (72%), nie interesuje ich los zwykłych ludzi (74%) i nie wywiązują się z obietnic przedwyborczych (86%), a ich motywy to przede wszystkim pieniądze (37%) i chęć posiadania władzy (34%)2. Badając funkcjonowanie opozycji w polskim parlamencie i próbując wskazać naj- częstsze wzory jej zachowań, warto byłoby odnieść się do badań umożliwiających porównanie, przy czym chodziłoby o analizy opozycji nie w ustabilizowanych demo- kracjach, ale w systemach znajdujących się na podobnym poziomie rozwoju. Okazuje się jednak, że takich analiz w zasadzie nie ma, a dostępne badania operują na dużo wyższym poziomie ogólności. Przykładem może być opracowanie dwojga autorów: Petra Kopecky’ego i Marii Spirovej, którego przedmiotem jest opozycja parlamentarna w Bułgarii, Czechach i na Węgrzech3. Rozważają oni trzy modele możliwych zachowań opozycji skorelowane z relacjami egzekutywy i legislatywy: model wewnątrzpartyj- ny (Inter-party Mode), w którym podział na rząd i opozycję ma charakter partyjny, a o zachowaniach posłów decyduje przynależność do partii rządzących bądź opo-

2 Ocena działania władz państwowych i wizerunek klasy politycznej po smoleńskiej katastrofie, Ko- munikat CBOS, BS/73/2010, www.cbos.com.pl. 3 P. Kopecky, M. Spirova, Parliamentary Opposition in Post-Communist Demockracies: Power of the Powerless, „The Journal of Legislative Studies”, vol. 14, nr 1/2, March/June 2008. 212 zycyjnych; model międzypartyjny (Cross-party Mode), w którym posłowie tworzą opozycję niezależnie od instytucjonalnej przynależności partyjnej, ze względu na wspólne interesy branżowe, regionalne, etniczne czy zawodowe; model niepartyjny (Non-party Mode), w którym do opozycji posłowie należą nie ze względu na przy- należność do określonej partii czy grupy interesów, ale ze względu na indywidu- alne postrzeganie siebie jako członków dwóch różnych instytucji – przedstawicieli parlamentu w opozycji do przedstawicieli rządu4. Zdaniem autorów, opozycja par- lamentarna w trzech badanych przez nich państwach należy do pierwszego mode- lu, zarówno ze względu na katalog narzędzi wykorzystywanych w działaniach, jak i okoliczności polityczne, a model ten odnosi się także do innych krajów, w tym Polski. Ponadto wnioskiem z ich badań jest stwierdzenie, że rola opozycji w ba- danym okresie ulega zmniejszeniu wraz z postępującą stabilizacją systemów par- tyjnych oraz rozbiciem wewnętrznym opozycji. Wydaje się więc, że wnioski te, choć o wiele bardziej ogólnikowe niż przedstawione w niniejszym opracowaniu, w części są zgodne z efektami badań polskiej opozycji parlamentarnej. Można jed- nak wskazać także różnice, a zasadnicza wydaje się dotyczyć zaliczenia opozycji w Polsce do pierwszego modelu, podczas gdy, jak wynika z przeprowadzonych tutaj analiz, uwzględniających różne sytuacje w poszczególnych kadencjach parlamen- tu, opozycja polska reprezentowała najprawdopodobniej wszystkie z tych modeli, i w niektórych sytuacjach miała nie tylko partyjny wymiar instytucjonalny. Na zakończenie konieczne jest sformułowanie pewnego zastrzeżenia dotyczące- go faktu, że zebrane w opracowaniu dane i próby wnioskowania na ich podstawie powinny być traktowane jedynie jako wstęp do dalszych, bardziej szczegółowych i wnikliwych analiz, najlepiej obejmujących także aspekt komparatystyczny.

4 Ibidem, s. 141–148. Bibliografia

I. Opracowania Antoszewski A., Partie i systemy partyjne państw Unii Europejskiej na przełomie wieków, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2009. Antoszewski A., Herbut R., Systemy polityczne współczesnej Europy, PWN, Warszawa 2007. Bariery aktywności publicznej, red. K. Łabędź, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2008. Benedict R., Wzory kultury, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA, Warszawa 2002. Bożyk S., Opozycja parlamentarna jako forma opozycji politycznej, „Przegląd Sejmowy” 2004, nr 5. Bożyk S., Opozycja parlamentarna w Sejmie RP, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2005. Bożyk S., Prawnoustrojowy status opozycji parlamentarnej w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej, Temida 2, Białystok 2006. Burton M., Gunther R., Higley J., Elity a rozwój demokracji, [w:] Władza i społeczeństwo, wybór i oprac. J. Szczupaczyński, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 1995. Chmaj M., Skrzydło W., System wyborczy w Rzeczypospolitej Polskiej, Zakamycze, Kraków 2005. Dahl R.A., Demokracja i jej krytycy, Znak, Kraków 1995. Dahl R.A., Opozycja polityczna w zachodnich demokracjach, [w:] Władza i polityka, red. M. Ankwicz, In Plus, Warszawa 1988. Demokracja w Polsce 2005–2007, red. L. Kolarska-Bobińska, J. Kucharczyk, J. Zbieranek, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2007. Demokracja w Polsce 2007–2009, red. L. Kolarska-Bobińska, J. Kucharczyk, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2009. Demokracja w Polsce po 2005 roku, red. D. Karnowska, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2008. Demokracje zachodnioeuropejskie: analiza porównawcza, red. A. Antoszewski, R. Herbut, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2008. Demokratyzacja w III Rzeczypospolitej, red. A. Antoszewski, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2002. Diagnoza społeczna 2009. Warunki i jakość życia Polaków. Raport, red. J. Czapiński, T. Panek, Rada Monitoringu Społecznego, Warszawa 2009, http://www.diagnoza.com/ pliki/raporty/Diagnoza_ raport_ 2009. pdf. Druga fala polskich reform, red. L. Kolarska-Bobińska, Instytut Spraw Publicznych, Warsza- wa 1999. Dudek A., Historia polityczna Polski 1989–2005, Wydawnictwo Arcana, Kraków 2007. Elektoraty głównych partii politycznych. Charakterystyka poglądów, Komunikat CBOS, BS/138/2009, www.cbos.com.pl. Elity rządowe III RP 1997–2004. Portret socjologiczny, red. J. Raciborski, Wydawnictwo Trio, Warszawa 2006. Encyklopedia politologii. T. 1. Teoria polityki, red. M. Żmigrodzki, Zakamycze, Kraków 1999. Garlicki L., Polskie prawo konstytucyjne. Zarys wykładu, Liber, Warszawa 2005. Godlewski T., Polski system polityczny. Instytucje – procedury – obywatele, Wydawni-ctwo Adam Marszałek, Toruń 2005. Grabowska M., Podział postkomunistyczny. Społeczne podstawy polityki w Polsce po 1989 roku, Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2004. 214

Helms L., Five Ways of Institutionalizing Political Oppositon: Lessons from the Advanced De- mocracies, „Government and Opposition”, vol. 39, nr 1, Winter 2004. Herbut R., Partie polityczne i system partyjny, [w:] A. Antoszewski, R. Herbut, Polityka w Polsce w latach 90. Wybrane problemy, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1998. Herbut R., Teoria i praktyka funkcjonowania partii politycznych, Wydawnictwo Uniwersyte- tu Wrocławskiego, Wrocław 2002. Idee – Instytucje – Demokracja. Instytucjonalizacja polskiej transformacji ustrojowej, red. L. Rubisz, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2006. Ionescu G., Madariaga I. de, Opposition: Past and Present of a Political Institution, Watts, London 1968. Jasiewicz K., The Political-Party Landscape, „Journal of Democracy”, vol. 18, nr 4, October 2007. Jednaka W., Gabinety koalicyjne w III RP, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wro- cław 2004. Kopecky P., Spirova M., Parliamentary Opposition in Post-Communist Democracies: Power of the Powerless, „The Journal of Legislative Studies”, vol. 14, nr 1/2, March/June 2008. Krawczyk T., Opozycja polityczna w państwach demokratycznych, [w:] Studia z teorii polity- ki, t. III, red. A. Czajowski, L. Sobkowiak, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2000. Krawczyk T., Stosunki między rządem a opozycją w wybranych państwach Europy, Wydaw- nictwo Adam Marszałek, Toruń 2005. Kubat M., Teoria opozycji politycznej, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2010. Leksykon politologii, red. A. Antoszewski, R. Herbut, Atla 2, Wrocław 1995. Linz J.J., Kryzys, załamanie i powrót do równowagi, [w:] Władza i społeczeństwo 2, wybór i oprac. J. Szczupaczyński, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 1998. Lipset S.M., Rokkan S., Osie podziałów, systemy partyjne oraz afiliacje wyborców, [w:] Wła- dza i społeczeństwo, wybór i oprac. J. Szczupaczyński, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 1995. Machelski Z., Opozycja polityczna jako mechanizm kontroli społecznej i potencjalnej zmiany władzy w systemie demokratycznym, „Studia Polityczne” 1999, nr 9. Machelski Z., Opozycja w systemie demokracji parlamentarnej. Wielka Brytania, Niemcy, Włochy, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2001. Machelski Z., Ustrojowe znaczenie opozycji parlamentarnej, „Państwo i Prawo” 1997, nr 2. Mair P., Political Opposition and the European Union, „Government and Opposition” vol. 42, nr 1, Winter 2007. Marzęcki R., „Styl uprawiania polityki a kształtowanie i utrwalanie podziałów politycz- nych we współczesnej Polsce”, niepublikowana praca doktorska obroniona na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie w styczniu 2011. Migalski M., Wojtasik W., Mazur M., Polski system partyjny, PWN, Warszawa 2007. Mujice A., Sanchez-Cuenza I., Consensus and Parliamentary Opposition: The Case of Spain, „Government and Opposition”, vol. 41, nr 1, January 2006. Ocena działania władz państwowych i wizerunek klasy politycznej po smoleńskiej katastrofie, Komunikat CBOS, BS/73/2010, www.cbos.com.pl. Oceny polskiej klasy politycznej, Komunikat CBOS, BS/51/2001, www.cbos.com.pl. Odrowąż-Sypniewski W., Analiza projektów ustaw wniesionych w III kadencji, „Przegląd Sejmowy” 2002, vol. 1(48). Opinie o polskiej klasie politycznej, Komunikat CBOS, BS/98/2003, www.cbos.com.pl. Opozycja parlamentarna, red. E. Zwierzchowski, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2000. 215 Opozycja w systemach demokratycznych i niedemokratycznych, red. K. Łabędź, M. Mikołaj- czyk, Katedra Politologii AP, Kraków 2001. Opposition in Western Europe, ed. E. Kolinsky, Croom Helm, London 1987. Parliamentary Opposition in Old and New Democracies, ed. L. Helms, Routledge, London 2008. Partie i koalicje polityczne III Rzeczypospolitej, red. K.A. Paszkiewicz, Wydawnictwo Uniwer- sytetu Wrocławskiego, Wrocław 2000. Podgórzyńska R., Ruch Odbudowy Polski, [w:] Polskie partie i ugrupowania parlamentarne, red. K. Kowalczyk, J. Sielski, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2004. Polacy o proponowanych zmianach w systemie politycznym, Komunikat CBOS, BS/56/2008, www.cbos.com.pl. Political Oppositions in Western Democracies, ed. R.A. Dahl, Yale University Press, New Haven and London 1966. Polska scena polityczna. Środowiska – komunikacja polityczna – strategie, red. K. Sobolew- ska-Myślik, A. Hess, K. Kowalczyk, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2010. Prawo konstytucyjne Rzeczypospolitej Polskiej, red. P. Sarnecki, wyd. C.H. Beck, Warszawa 2004. Przeworski A., Demokracja i rynek, [w:] Władza i społeczeństwo 2, wybór i oprac. J. Szczupaczyński, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 1998. Przyszłość demokracji. Wybór tekstów, red. P. Śpiewak, Fundacja Aletheia, Warszawa 2005. Regimes and Oppositions, ed. R.A. Dahl, Yale University Press, New Haven, Houston 1975. Rydlewski G., Rządzenie koalicyjne w Polsce, Dom Wydawniczy Elipsa, Warszawa 2000. Rządy koalicyjne w III RP, red. M. Chmaj, Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazur- skiego, Olsztyn 2006. Sartori G., Teoria demokracji, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998. Schumpeter J.A., Kapitalizm, socjalizm, demokracja, PWN, Warszawa 2009. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, III kadencja. Informacja o działalności, Wydawnictwo Sejmo- we, Warszawa 2002. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, IV kadencja. Informacja o działalności, Wydawnictwo Sejmo- we, Warszawa 2006. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, V kadencja. Informacja o działalności, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2008. Sieklucki D., Partie lewicy i centrolewicy w polskim systemie partyjnym, Wydawnictwo Uni- wersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2006. Sobolewski M., Partie i systemy partyjne świata kapitalistycznego, PWN, Warszawa 1974. Sobolewski M., Zasady współczesnej demokracji burżuazyjnej, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1983. Stosunek do rządu, Komunikat CBOS, BS 155/2010, www.cbos.com.pl. Strom K., Minority Governments in Parliamentary Democracies. The Rationality of Nonwin- ning Cabinet Solutions, [w:] Comparative Political Studies, t. 17, nr 2, Sage, London 1984. Szczepański J., Elementarne pojęcia socjologii, PWN, Warszawa 1973. Vasilopoulou S., European Integration and the Radical Right: Three Patterns of Opposition, „Government and Opposition”, vol. 46, nr 2, April 2011. Władza i polityka. Wybór tekstów ze współczesnej politologii zachodniej, red. A. Ankwicz, In Plus, Warszawa 1986. Wprowadzenie do nauki o państwie i polityce, red. B. Szmulik, M. Żmigrodzki, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2002. 216

Współczesne społeczeństwo polskie. Dynamika zmian, red. J. Wasilewski, Wydawnictwo Na- ukowe Scholar, Warszawa 2006. Wybrane aspekty funkcjonowania Sejmu w latach 1997–2007, red. J. Sokołowski, P. Poznański, Krakowskie Towarzystwo Edukacyjne sp. z o.o. – Oficyna Wydawnicza AFM, Kraków 2008. Zakaria F., The Rise of Illiberal Democracy, „Foreign Affairs”, November/December 1997, www.fareedzakaria.com/ARTICLES/articles.html. Zakaria F., Illiberal Democracy Five Years Later, „Harvard International Review”, Summer 2002,www.hir.harvard.edu/articles/interviews/. Zespół Integracji Europejskiej Sejmowego Biura Studiów i Ekspertyz, Raport nr 199, 2002. Żukowski A., System wyborczy do sejmu i senatu RP, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2004. Żyromski M., Teorie elit a systemy polityczne, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2007.

II. Akty prawne, dokumenty Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., Dz. U. 1997, nr 78, poz. 483. Ustawa z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora, Dz. U. 1996, nr 73, poz. 350. Ustawa z dnia 27 czerwca 1997 r. o partiach politycznych, Dz. U. 1997, nr 98, poz. 604. Uchwała Sejmu RP z dnia 28 października 1997 r. w sprawie zmiany regulaminu Sejmu, „Monitor Polski” 1997, nr 80, poz. 779. Uchwała Sejmu RP z dnia 30 września 1998 r. w sprawie zmiany regulaminu Sejmu, „Mo- nitor Polski” 1998, nr 34, poz. 483. Załącznik do obwieszczenia Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 21 stycznia 2009 r.: Regulamin Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, „Monitor Polski” 2009, nr 5, poz. 47. Obwieszczenia Państwowej Komisji Wyborczej z dn. 25 września 1997 r. o wynikach wy- borów do Sejmu Rzeczypospolitej Polski przeprowadzonych w dniu 21 września 1997, „Monitor Polski” 1997, nr 64, poz. 620. Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej o wynikach wyborów do Sejmu Rzeczypospoli- tej Polskiej przeprowadzonych w dniu 23 września 2001 r., www.pkw.gov.pl. Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 27 września 2005 r. o wynikach wybo- rów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniu 25 września 2005 r., www.pkw.gov.pl. Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 24 października 2005 r. o wynikach ponownego głosowania i wyniku wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, www. pkw.gov.pl . Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 23 października 2007 r. o wynikach wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniu 21 października 2007 r., www.pkw.gov.pl. Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 8 czerwca 2009 r. o wynikach wyborów posłów do Parlamentu Europejskiego przeprowadzonych w dniu 7 czerwca 2009 r., www. pkw.gov.pl. Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 5 lipca 2010 r. o wynikach ponownego głosowania i wyniku wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, www.pkw.gov.pl. Archiwum, Komisje sejmowe, Organy Sejmu, Posłowie, Prace Sejmu, www.sejm.gov.pl. Deklaracja koalicyjna PO – PSL, Polska – informacje – portal TVN24. Wybory samorządowe i referenda lokalne/2010/obwieszczenia i komunikaty/ Wyniki głoso- wania i wyniki wyborów (statystyki) wraz z uzupełnieniem, www.pkw.gov.pl. 217 III. Artykuły prasowe i materiały internetowe Donald Tusk kandydatem Platformy Obywatelskiej na premiera, Aktualności 23.10.2007, www.platforma.org. Graczyk R., Miller – premier niemalowany, „Tygodnik Powszechny”, 18.11.2001. Grochal R., Milewicz E., Nowy premier Kaczyński, „Gazeta Wyborcza”, 8–9.07.2006. Informacja Klubu SLD, „Kronika Sejmowa” 2000, nr 134 (438). Janicki M., Swary rządowe, „Polityka”, 19.09.1998. Janicki M., Władyka W., Państwo podziemne, „Polityka”, 30.04.2011. Janicki M., Władyka W., Rozmowa na migi, „Polityka”, 12.06.2010. Majda A., Śmiłowicz P., Lepper będzie rządzić, „Rzeczpospolita”, 28.04.2006. Matyja R., Tak bliskie, tak dalekie, „Polityka”, 4.09.2010. O wyższości legislatury nad egzekutywą, „Gazeta Wyborcza”, 29.01.1999. Paradowska J., Dwa razy AWS, „Polityka”, 18.11.2000. Paradowska J., Kto tu rządzi, „Polityka”, 19.02.2000. Paradowska J., Odnowa i odmowa, „Polityka”, 4.11.2000 . Paradowska J., Przesilenie na życzenie, „Polityka”, 30.01.1999. Paradowska J., Spadające akcje, „Polityka”, 28.08.1999. Paradowska J., Wynik uników, „Polityka”, 26.02.2000. PiS proponuje zmiany w Regulaminie Sejmu, Aktualności 05.10.2010, www.pis.org.pl . PiS – Samoobrona – LPR, wiadomości.wp.pl. Politycy o roku koalicji PiS – Samoobrona – LPR, www.money.pl/archiwum/wiadomosci_ agencyjne/pap/artykul/politycy. PO złożyła wniosek o odwołanie Dorna, www.wprost.pl/ar/?O=112433. Staniłko J., 194 obietnice z exposé Donalda Tuska według działów administracji rządowej, Komentarz Instytutu Sobieskiego nr 53, www.sobieski.org.pl. Unia niezadowolona, „Rzeczpospolita”, 27.03.1999. W koalicji iskrzy. Z T. Syryjczykiem rozmawia E. Milewicz, „Gazeta Wyborcza”, 10.01.1998. Wnuk-Lipiński E., Wirus samozagłady, „Polityka”, 10.06.2000. Wykaz skrótów

AWS – Akcja Wyborcza Solidarność ABW – Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego BSiE – Biuro Studiów i Ekspertyz CBA – centralne Biuro Antykorupcyjne CBOS – centrum Badania Opinii Społecznej DKP – Demokratyczne Koło Poselskie D_O – Dom Ojczysty FKP – federacyjny Klub Parlamentarny IPN – Instytut Pamięci Narodowej KAiSW – Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych KdP – Koalicja dla Polski KFP – Komisja Finansów Publicznych KIE – Komitet Integracji Europejskiej KL – Konserwatywno-Ludowe (Koło Parlamentarne) KP – Klub Poselski (Parlamentarny) KP „A” – Koło Parlamentarne Alternatywa KPN – Konfederacja Polski Niepodległej KPN-O – Konfederacja Polski Niepodległej – Ojczyzna KPN-OP – Konfederacja Polski Niepodległej – Obóz Patriotyczny KPSiR – Komisja Polityki Społecznej i Rodziny KRRiTV – Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji KS – Konwent Seniorów KUL – Katolicki Uniwersytet Lubelski LiD – lewica i Demokraci LPR – liga Polskich Rodzin NBP – Narodowy Bank Polski NIK – Najwyższa Izba Kontroli NK – Nasze Koło NKP – Narodowe Koło Parlamentarne NSZZ – Niezależny Samorządny Związek Zawodowy NZS – Niezależne Zrzeszenie Studentów OFI – Otwarty Fundusz Inwestycyjny OPZZ – Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych PAT – Papieska Akademia Teologiczna PBL – Polski Blok Ludowy PC – Porozumienie Centrum PChD – Partia Chrześcijańskich Demokratów PD – Partia Demokratyczna PFRON – Państwowy Fundusz Rehabilitacyjny Osób Niepełnosprawnych PIP – Państwowa Inspekcja Pracy PiS – Prawo i Sprawiedliwość PJN – Polska Jest Najważniejsza PKB – produkt krajowy brutto PLD – Partia Ludowo-Demokratyczna PO – Platforma Obywatelska PP – Porozumienie Polskie PPChD – Porozumienie Polskich Chrześcijańskich Demokratów PPS – Polska Partia Socjalistyczna 219 PPS-RLP – Polska Partia Socjalistyczna – Ruch Ludzi Pracy PRL – Polska Rzeczpospolita Ludowa PRS – Polska Racja Stanu PSL – Polskie Stronnictwo Ludowe RKN – Ruch Katolicko-Narodowy RLN – Ruch Ludowo-Narodowy RM – Rada Ministrów RO – Ruch Obywatelski ROP – Ruch Odbudowy Polski RP – Rzeczpospolita Polska RP – Ruch Patriotyczny RPD – Rzecznik Praw Dziecka RPO – Rzecznik Praw Obywatelskich RPP – Rada Polityki Pieniężnej SDPL – Socjaldemokracja Polska SDPL-NL – Socjaldemokracja Polska – Nowa Lewica SdRP – Socjaldemokracja Rzeczpospolitej Polskiej SG – Stronnictwo Gospodarcze SKL – Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe SLD – Sojusz Lewicy Demokratycznej SW – Służba Więzienna TK – trybunał Konstytucyjny TS – trybunał Stanu UE – Unia Europejska UKFiT – Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki UKIE – Urząd Komitetu Integracji Europejskiej UOP – Urząd Ochrony Państwa UP – Unia Pracy URT – Urząd Regulacji Telekomunikacji UW – Unia Wolności ZCHN – Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe ZUS – Zakład Ubezpieczeń Społecznych Spis tabel

1. Wyniki wyborów do Sejmu 21 września 1997 r. 28 2. Polityczna struktura Sejmu III kadencji 38 3. Zmiany struktury politycznej Sejmu III kadencji 39 4. Podstawowe dane statystyczne dotyczące prac Sejmu III kadencji 40 5. Statystyka interpelacji, zapytań i pytań w sprawach bieżących w Sejmie III kadencji 41 6. Projekty budzące sprzeciw i niebudzące sprzeciwu, z uwzględnieniem inicjatorów w Sejmie III kadencji 42 7. Liczba projektów ustaw z podziałem na zgłaszających i przedmiot projektu w Sejmie III kadencji 43 8. Liczba komisji, którym przewodniczyli delegaci poszczególnych klubów (stan na koniec III kadencji) 44 9. Liczba miejsc przysługująca klubom i kołom w trzech kategoriach komisji w Sejmie III kadencji 45 10. Wyniki wyborów do Sejmu w 2001 r. 83 11. Wyniki wyborów do Senatu w 2001 r. 83 12. Polityczna struktura Sejmu IV kadencji 87 13. Zmiany struktury politycznej Sejmu IV kadencji 88 14. Prezydia Sejmu IV kadencji 96 15. Prezydia stałych komisji sejmowych w Sejmie IV kadencji 98–99 16. Prezydia komisji śledczych i nadzwyczajnych w Sejmie IV kadencji 101 17. Podstawowe dane statystyczne dotyczące prac Sejmu IV kadencji 103 18. Statystyka interpelacji, zapytań, pytań w sprawach bieżących i oświadczeń w Sejmie IV kadencji 104 19. Ustawy uchwalone budzące/niebudzące sprzeciwu w poszczególnych latach IV kadencji 107 20. Wyniki wyborów parlamentarnych z 2005 r. (ugrupowania, które zdobyły mandaty poselskie) 135 21. Struktura polityczna Sejmu V kadencji 136 22. Prezydia Sejmu V kadencji 137 23. Polityczna struktura Sejmu VI kadencji 173 24. Zmiany struktury politycznej Sejmu VI kadencji 174 25. Liczba miejsc przysługująca klubom w trzech kategoriach komisji (na początku VI kadencji Sejmu) 174 26. Liczba miejsc przysługująca klubom i kołom w trzech kategoriach komisji (stan na 14.12.2010) 174 27. Prezydia stałych komisji sejmowych na koniec VI kadencji Sejmu 176–177

Podjęta przez zespół autorski tematyka była dotąd obecna głównie w studiach i arty- kułach, których autorzy przyjmowali perspektywę ustrojową współczesnej demokracji. W takim podejściu opozycja traktowana jest jako niezbywalna instytucja demokracji, podmiot politycznej reprezentacji mniejszości w jej rywalizacji na różnych arenach politycznych z większością rządzącą. Przeważnie są to w Polsce analizy historyczne, prawnicze i socjologiczne. Tym bardziej należy uwypuklić politologiczne walory pracy oraz ambitny zamysł jej autorów w postaci łączenia teoretycznych ustaleń naukowych, dotyczących statusu i roli opozycji parlamentarnej, z empirycznym zbadaniem jej pod- stawowych funkcji, to znaczy funkcji ustawodawczej, kontrolnej i kreacyjnej.

Tadeusz Godlewski

Przedmiotem badań jest wieloaspektowa analiza aktywności opozycji parlamentarnej w Sejmie RP w latach 1997–2010. Badania dotyczą tradycyjnie rozumianych funkcji opozycji, przede wszystkim funkcji ustawodawczej i kontrolnej, w mniejszym stopniu kreacyjnej. Autorzy charakteryzują trzy wymiary opozycji – genetyczny, struktural- ny i funkcjonalny. Realizowany jest też cel ekstrapolacyjny, dotyczący odpowiedzi na możliwe modele zachowań opozycji w polskim parlamencie. Walorem opracowania jest zastosowanie analizy zarówno ilościowej, jak i jakościowej. Zwłaszcza ten ostatni rodzaj analizy jest ważny, gdyż pozwala dokonać wszechstronnej oceny zachowań opo- zycji na różnych etapach procesów ustawodawczych. Pozwala on także ukazać różnice poglądów i formy konfliktu pomiędzy rządzącymi a opozycją.

Arkadiusz Żukowski

Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie Prace Monograficzne nr 609

ISSN 0239-6025 ISBN 978-83-7271-714-6